Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Książki warte przeczytania
Opublikował Wiadomość
Rekin którego nie ma
[Usunięty]

Wysłany: Sob 03 Lip, 2004   Książki warte przeczytania

Wypowiedzią tą chciałbym zapoczątkować temat dotyczący książek wartych przeczytania.

Na początek chciałbym wszystkim polecić książkę
Artura Dmochowskiego „Wietnam- wojna bez zwycięzców”,
Wydawnictwo Europa, Kraków 1991.

Książka napisana językiem komunikatywnym, przejrzyście, czyta się ją z łatwością, w niektórych momentach nawet jak powieść sensacyjną.
Została napisana z pewnej perspektywy czasowej, w kilkanaście lat po zakończeniu wojny w Wietnamie. Autor syntetycznie przedstawia historię Wietnamu do zakończenia II wojny światowej i koncentrując się na I i II wojnie indochińskiej. Chronologicznie opisano wydarzenia rozgrywające się na terytorium Wietnamu oraz politykę państw zaangażowanych w konflikt. Szczegółowo przedstawiono taktykę prowadzenia walki przez wszystkie strony konfliktu. Książka nie jest gruba – 270 stron i naprawdę warto ją przeczytać.

Zachęcam równocześnie do recenzji innych książek związanych z historią, przede wszystkim z historią wojskowości i konfliktami zbrojnymi.
Ostatnio zmieniony przez Rekin którego nie ma Pon 07 Lut, 2005, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Toyo 
6


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 20 Cze 2004
Posty: 1038
Skąd: czy to ważne?
Wysłany: Sob 03 Lip, 2004   

Interesujące są wspomnienia prostych ludzi biorących udział w zdarzeniach, które na trwale znalazły miejsce na kartach historii. Niejednokrotnie jest to obraz zupełnie odmienny od tego jaki znamy.
Godne polecenia są wspomnienia Gay Sajera, żołnierza dywizji Gross Deutchland, walczącej na froncie wschodnim i zatytułowane "Zapomniany żołnierz"Lektura budzi dość mieszane uczucia, biorąc pod uwagę stronę po której walczył autor i sposób w jaki przedstawiał stronę przeciwną. Niemniej jednak polecam gorąco wszystkim tym, którzy interesują się, choćby odrobine historią II wś. (tak jak ja).
 
 
Rekin którego nie ma
[Usunięty]

Wysłany: Sob 03 Lip, 2004   

Czytałem, bardzo dobra książka. O ile osobie przypominam, to została wydana w Niemczech chyba już w roku 1966 r. U nas książki pokazujące II wojnę światową od strony niemieckiej zaczęły sie pojawiać dopiero w ostatnich latach. Wyjatek stanowiły wspomnienia dowódców i polityków niemieckich.
Brak było opracowań ukazujących okrucieństwa wojny widziane oczami szeregowych żołnierzy, którzy spędzili ją bezpośrednio w okopach.

Wspomnienia żołnierza są rzeczywiście jedną z najlepszych książek przedstawiających życie żołnierzy niemieckich na froncie wschodnim.
 
 
wodnik
[Usunięty]

Wysłany: Sob 10 Lip, 2004   O rewolucji październikowej.

Artiom Wiesoły - "Rosja we krwi skąpana"

Książka pisana 20 lat, rewolucja widziana oczmi prostego człowieka - żołnierza. W całej dotychczasowej bibliografii rzecz zdumiewająca - wnioski można wyciągnąć zaskakujące. :mlotek:
 
 
Ali
4



Dołączył: 21 Lip 2004
Posty: 152
Wysłany: Pon 26 Lip, 2004   

James Lucas "Pikujące Orły"
Historia stworzenia niemieckich oddziałów powietrznodesantowych oraz ich szlak bojowy w czasie II wojny. Książka podzielona na chronologiczne rozdziały w których opisuje poszczególne kampanie niemieckich wojsk spadochronowych. Ksiązka oprócz faktów historycznych związanych z tą formacją wojskową, zaiwiera opisy świadków i uczestników tamtych zdarzeń a także kolekcję unikatowych zdjęć. Książka pokazuje że nie wolno generalizować obrazu żołnierza niemieckiego na tle II wojny, że nie każdy niemiecki żołnierz był zły do szpiku kości, można wierzyć w obiektywizm autora - brytyjskiego spadochroniarza z tego samego okresu czasu. Ludziom którzy znają historię na poziomie nauczanym przez lata w szkołach, proponuję przeczytać rozdział dotyczący obrony Monte Cassino. Daje to możliwośc uzyskania obrazu obu stron tej potyczki a także skłania do zadania sobie pytanie czy Polacy zdobyli Monte Cassino czy może tylko je zajęli.
Gorąco polecam.
CA
_________________
"You shoudn't ignore unknown and unpredictable" - Gen. Robert E. Lee
 
 
Biko 77
[Usunięty]

Wysłany: Wto 25 Sty, 2005   

Świetny temat.
Lubie dobrą książkę i sam polecam "Powstanie 44" Normana Daviesa.
Po przeczytaniu inaczej postrzegam okres II wojny.
A tak swoją drogą mam pytanie : słyszałem o wspomnieniach żołnierza niemieckiego który wrócił do kraju uciekając z syberii ale nie znam tytułu i autora. Może jest ktoś, kto czytał i poda dane.
 
 
Rekin którego nie ma
[Usunięty]

Wysłany: Wto 25 Sty, 2005   

Biko!

Ze sprawą o której piszesz kojarzy mi się pewień film. Jego treść odpowiadałaby tej książce. Poszukam i napiszę jak coś znajdę.

I druga rzecz. Biko znam książkę Davisa i się trochę z tobą zgadzam, ale taka rada - myślę, że nie można wyciągać wniosków po zapoznaniu się z racjami i argumentami pochodzącymi tylko z jednego źródła.

Pozdrawiam serdecznie
Rekin
 
 
Biko 77
[Usunięty]

Wysłany: Pią 28 Sty, 2005   

Dzięki Rekin
Czekam na Twoją pomoc. Będe czekał. Kiedyś obiło mi się o uszy , że książka którą szukam to "Dokąd nogi poniosą" lub coś podobnie brzmiącego. Może to będzie jakąś wskazówką.
 
 
yala1 
4



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 22 Lis 2004
Posty: 217
Skąd: Włodawa
Wysłany: Pią 28 Sty, 2005   

Proponuję książki
SERGIUSZA PIASECKIEGO "Jabłuszko","Pamiętnik oficera armii czerwonej" i inne.
Ciekawe spojżenie na światek przestępczy przedwojennego wschodniego pogranicza i bardzo humorystycznie opisana okupacja Wilna przedstawiona oczami okupanta radzieckiego.
Gorąco polecam :zly4:
 
 
Rekin którego nie ma
[Usunięty]

Wysłany: Sob 29 Sty, 2005   

Biko!

Na razie proponuję Ci przeczytać wspaniałą książkę Wspomnienia Żołnierza, o której wszceśniej wspomniał Toyo. Aby ją troche bardziej przybliżyć pozostałym czytelnikom wklejam artukuł z Mówią Wieki


ZAPOMNIANY ŻOŁNIERZ ZDRUZGOTANEJ ARMII
MIchał Kopczyński

Guy Sajer, Zapomniany żołnierz, Wydawnictwo L&L, Gdańsk 2001

Wspomnienia wojenne służącego w latach 1942–1945 w Wehrmachcie Francuza Guy Sajera ukazały się w 1967 roku. Dwa lata później opublikowano w Austrii i RFN przekład niemiecki, a w 1971 roku angielski. Od tego czasu memuary Sajera przełożono na kilkanaście języków. Książka zrobiła oszałamiającą karierę, a jej zbiorczy nakład przekroczył milion egzemplarzy. W amerykańskich szkołach oficerskich należy do lektur obowiązkowych lub przynajmniej zalecanych. Zaletą książki nie jest opis działań na Ostfroncie, lecz realistyczny, pisany z perspektywy szeregowca, obraz krwawej rzezi, którą historycy wojskowości i oficerowie sztabowi nazywają nie wiedzieć dlaczego "sztuką wojenną". Mamy więc przed sobą nie pracę historyczną, lecz subiektywne wspomnienia małoletniego żołnierza, który trafił do armii wiedziony chęcią przeżycia przygody, by przez następnie trzy lata walczyć o wyniesienie cało głowy.
Sajer urodził się w Wissembourgu w Alzacji. Jego matka była Niemką, a ojciec Francuzem, przepełnionym niechęcią do Niemców weteranem pierwszej wojny światowej. Z Wehrmachtem autor zetknął się po raz pierwszy w 1940 roku, w wieku 14 lat. Rok później trafił do Reichsarbeitsdienst (Służby Pracy), skąd w 1942 roku starał się dostać do Luftwaffe. Odrzucony, zaciągnął się do Wehrmachtu. Jako młodociany trafił po krótkim przeszkoleniu do służby transportowej. Pierwsza misja – dostarczenie u schyłku jesieni 1942 roku zaopatrzenia na front w południowej Rosji – zweryfikowała jego wyobrażenia o wojnie. Najpierw przepastne błoto, potem straszliwe mrozy na bezkresnych i bezdrożnych połaciach Rosji spowodowały śmierć kilku kolegów, zanim jeszcze dojechali w pobliże linii frontu. Potem była polowa operacja, zakończona amputacją nogi jakiegoś nieszczęśnika, zresztą tylko wstęp do tego, co nastąpiło potem. Wiosną 1943 roku Sajer, nie chcąc rozstać się z kolegami, wstąpił do dywizji "Grossdeutschland", elitarnej jednostki Wehrmachtu. Wraz z nią przeszedł szlak bojowy od bitwy kurskiej, przez odwrót za Dniepr, walki o Kijów, Rumunię, aż po Memel i Gdańsk, skąd udało mu się ewakuować na Zachód, gdzie dostał się do alianckiej niewoli.
Wspomnienia powstały w latach 1952–1957, w czasie choroby autora, która spowodowała zwolnienie go z armii francuskiej, gdzie wstąpił na ochotnika, by zmyć z siebie odium kolaboranta. Deklarowanym motywem ich spisania była chęć wyrzucenia z siebie okropnych wspomnień, upamiętnienia spotkanych w niemieckim wojsku kolegów, a wreszcie zapewne upokorzenia doznane w wojsku francuskim.
Świat opisywany przez Sajera zamyka się w obrębie drużyny. Najwyższym rangą oficerem, jaki przewija się przez stronice książki, jest kapitan. Autor trafił na front na tyle późno, że nie miał okazji uczestniczyć w tryumfalnym marszu zwycięzców, a jedynie w mniej lub bardziej bezładnym odwrocie. Stąd czarne barwy i wszechobecny (obok innych okropieństw wojennych) głód. Kontrastuje to z wrażeniami wyższych dowódców, dla których wojna oznaczała nie tylko możliwość sprawdzenia kwalifikacji zawodowych, ale i wspaniałe przeżycie dostępne tylko prawdziwym mężczyznom. Dla feldmarszałka Mansteina symbolem tych ostatnich jest grochówka z kotła na koniec pracowitego dnia, dla Sajera podarty mundur i jakieś świństwo zamrożone w menażce, wydawane raz na trzy dni. Nie powinno dziwić, że Sajer nigdy nie zastanawia się nad sensem wojny, choć z kolegami marzy o pokoju. Okrucieństwa wobec jeńców wojennych, których był świadkiem, kwituje krótkim potępieniem. Życie w permanentnym lęku przed opisywanymi w odhumanizowany sposób hordami Rosjan, biegnących do ataku w zwartych kolumnach z okrzykiem Urra! Pobieda!, nie sprzyjało takim refleksjom. Pod tym względem Sajer tylko nieznacznie różni się od wyższych dowódców, którzy po latach wypierają się swych rozkazów, dając tym samym świadectwo, że odwaga cywilna jest wśród nich rzadkim przymiotem (casus Mansteina czy Haldera). Tylko wyjątkowo, jak we wspomnieniach stojącego pod szubienicą Keitla lub dzienniku zmarłego w rosyjskiej niewoli płk Groscurtha, można natrafić na jakieś ludzkie odczucia.
Krytycznego czytelnika wspomnień Sajera będzie razić będzie brak precyzyjnych danych pozwalających umieścić wydarzenia w czasie i przestrzeni oraz pomyłki rzeczowe. Poza większymi miastami, nie sposób zidentyfikować miejsc, przez które przewinął się autor. Podnoszono też fakt, że nazwisko dowódcy kompanii, kapitana Wesreidau, nie figuruje w pracach poświęconych historii dywizji "Grossdeutschalnd", wstążki z nazwą jednostki umieszczano na prawym rękawie, a nie – jak pisze autor – na lewym, itp. Niektórzy recenzenci podejrzewali nawet, że wspomnienia są mistyfikacją, a w każdym nie sposób ich uznać za autobiografię. Byłby to kolejny roman a clef, podobny do dzieł Remarque’a i Sassoona. Trudno te zarzuty zweryfikować, nie dysponując materiałami źródłowymi dotyczącymi wspomnianej dywizji. Tak czy inaczej, realia wojenne odmalowano w sposób mistrzowski. Autor wprawdzie twierdzi, że tego, co przeżył, nie da się w pełni opisać, ale za najlepsze partie książki wypada uznać właśnie te, w których Sajer beznamiętnie relacjonuje wydarzenia. Tam, gdzie dodaje nieco retoryki (walki o Memel), wspomnienia wypadają mniej przekonująco. Zapomniany żołnierz to książka warta zarekomendowania każdemu, kto interesuje się historią drugiej wojny światowej lub historią wojskowości w ogóle. Wojna z perspektywy sztabów wygląda bowiem inaczej niż z okopu.



Książka jest super.
Pozdrawiam
Rekin
Ostatnio zmieniony przez Rekin którego nie ma Wto 08 Lut, 2005, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Rekin którego nie ma
[Usunięty]

Wysłany: Sob 29 Sty, 2005   

Do Biko

No i znalazłem

Film:
Jeniec : Tak daleko jak nogi poniosą
So weit die Füße tragen
Niemcy, 2001, 158 min.

Niemiecki żołnierz Klemens Forell (Bernhard Betterman) po II wojnie światowej trafia do sowieckiej niewoli. Jako jeniec wojenny zostaje zesłany na 25 lat do obozu pracy na Syberii. Nadzorowany przez bezwzględnego podpułkownika Kamieniewa nie daje się jednak złamać.
W 1949 roku, po czterech latach pracy w kopalniach, udaje mu się uciec z obozu i rozpoczyna drogę powrotną do domu. Za wszelką cenę pragnie dotrzeć do swojej żony i dzieci. Trzy lata zajmuje mu przebycie 14 tysięcy kilometrów przez nieprzyjazną i niemal bezludną Syberię, gdzie nieustannie narażony na niebezpieczeństwa zarówno ze strony zwierząt, jak i ludzi. Ale bez pomocy, która spotkała go ze strony poznanych po drodze osób, jego wędrówka zakończyłaby się bardzo szybko. Krok za krokiem, wciąż walcząc z bezlitosną naturą, Forell kieruje się w stronę Iranu i Turcji, które są jego drogą do wolności. Ale w ślad za nim podąża pościg kierowany przez Kamieniewa. Po dziewięciu latach tułaczki Forellowi udaje się jednak - tuż przed Bożym Narodzeniem - dotrzeć do domu.

Film jest pierwszą dużą produkcją poświęconą tematowi niemieckich jeńców wojennych. Choć prezentowane wydarzenia wydają się wręcz niewiarygodne, scenariusz będący adaptacją bestsellera Josefa Martina Bauera, oparty jest na faktach.



Książka też została wydana w Polsce:

BAUER, Josef Martin: Tak daleko jak nogi poniosą [Soweit die Füße tragen; Roman]. Übers. von Wiesław Sołtys. Gdańsk: Marpress 1994. 228 S., 1 Landkarte.

Film oglądałem. Bardzo dobry. Polecam wszystkim.

Pozdrawiam
Rekin
Ostatnio zmieniony przez Rekin którego nie ma Wto 08 Lut, 2005, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Tulio
3



Dołączył: 12 Lis 2004
Posty: 143
Skąd: Gdynia
Wysłany: Sob 29 Sty, 2005   

Oglądałem ten film całkiem przypadkowo na Canal + (odkodowany był) i zachęcam innych do obejrzenia.
Pozdowienia
_________________
"Jeśli wojna przypadkiem cię nie zabiła, to musiała skłonić do zastanowienia ..." G. Orwell
 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Sob 29 Sty, 2005   Książka obowiązkowa

Każdy kandydat na żołnierza zawodowego winien przeczytać "Paragraf 22" Josepha Hellera.
A żołnierz - obowiązkowo
:mrgreen:
 
 
Karabinek 
4



Wiek: 49
Dołączył: 30 Sty 2005
Posty: 195
Skąd: ...
Wysłany: Pon 31 Sty, 2005   

to ja do tego jeszcze mogę dodać:
"Powiedz że się boisz" Roberta Maisona-wspomnienie pilota śmigłowca z wietnamu (to ten co też napisał "Solo wojownik" na podstawie był film-książka lepsza)
"Sun Tzu-sztuka wojny"-moim zdaniem klasyk dla żołnierzy mających zapędy dowódcze choć nie tylko
"Fabryka oficerów"Kirsta oraz cały cykl"08\15"-po przeczytaniu tegoż przestałem przejmować się niesłusznymi zjebkami od toksycznych pseudodowódców -widać głupizna w armi to nie przywilej tylko WP
z historiografii poleciłbym
"Hitlera wojna ubotów"-Clay Blair(t1."1939-42Myśliwi" i t2."1942-45Scigani"-po prostu świetny kawał pracy
"Pierwsza pancerna"-autora nie pomnę(był szefem sztabu u Gen.Maczka),książka mego ojca,notabene też czołgisty którą będąc dziecięciem z wypiekami na twarzy czytałem w nocy pod kołdrą przy latarce,zaowocowało to tym że pewnego dnia mając do wyboru kilka jednostek zdesydowałem się na"rodzinną"(mój stary tam zaczynał,starszy brat był w zetce)15BZ i poszedłem na szkółkę...dla dowódców czołgów T-55(to był ostatni wypust na te dekle tam)
pozdrawiam wszystkich w czarnych beretach
i resztę też :gent:
_________________
Nie uciekaj w obliczu snajpera...umrzesz zmęczony...

 
 
Karabinek 
4



Wiek: 49
Dołączył: 30 Sty 2005
Posty: 195
Skąd: ...
Wysłany: Pon 31 Sty, 2005   

a i byłbym zapomniał o jeszcze jednej:
"Na zachodzie bez zmian"-E.Remarque
-wspomnienie jednego z wojaków I wojny światowej,ciekawe spostrzeżenie natury psychologicznej konkluzja-dzisiejszy "szwej" myśli podobnie a to ciekawe prawda?
pomimo 90 prawie lat odstępu ludzie na pewne tematy myślą tak samo,co nie znaczy że na każde np:w I w. zwaśnione strony szanowały wzajemnie święta i tym podobne uroczystości a nawet odbywały się mecze danych stron i nie było to niczym wyjątkowym' mój pradziadek(jako ochotnik walczył po francuzkiej stronie,potem oficer kawalerii już tu w kraju) zwykł mawiać:wojna wojną a żyć trzeba, i kiedy trzeba walczył a kiedy nie? nie miał oporów podejść na drugą stronę aby życzenia złożyć(tak było za Iw.),a za IIw.? przypadki tego typu to margines...
może moja wypowiedź trochę defetyzmem trąci ale pragnę Was zapewnić że jestem patryjotą tego kraju,a teraz choć rezerwista staram się wrócić w szeregi "łaciatych" braci
pozdrawiam
ps.do Jansików nie dajcie się zwariować! w 15BZ Pałasza zmogli to i wy dacie radę :D , podziwiam Was chłopaki
_________________
Nie uciekaj w obliczu snajpera...umrzesz zmęczony...

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group