Wiek: 56 Dołączył: 24 Sie 2005 Posty: 153 Skąd: Wawa
Wysłany: Nie 14 Mar, 2010
Hej
Belial napisał/a:
No dobra, czyli jednak może złamać
Złamać jak złamać, ale w każdym razie strumień może zdemolować wszystkie pomieszczenia na swej drodze.
Dla większego pocisku, Ch-22, także z głowicą kumulacyjną (930 kg w tym 540 kg m.w.) choć o odmiennej konstrukcj, Rosjanie podają, że wybuch niszczy konstrukcję okrętu na głębokość 12 metrów i pozostawia wyrwę w pokładzie (bo on w pokład wali) o powierzchni 22 m2. P-15 ma mniejszy ładunek (513 kg głowica, 375 kg m.w.) więc efekt będzie mniejszy, ale zapewne tego rzędu.
Nie wydaje mi się aby to można było tak łatwo porównać - główny pancerz Iowy to jedno, ale przecież są jeszcze w olbrzymim kadłubie dziesiątki (raczej setki) pomieszczeń podzielonych solidnymi grodziami - pamiętajmy, że był on projektowany na bazie doświadczeń II wojny światowej na Pacyfiku, czyli był obliczany na przetrwanie dziesiątków trafień i wielu pożarów. Czasem kiedy czytam historię wojny na Pacyfiku, to naprawdę jestem pełen podziwu dla konstruktorów ówczesnych okrętów.
Cytat:
Rosjanie podają, że wybuch niszczy konstrukcję okrętu na głębokość 12 metrów i pozostawia wyrwę w pokładzie (bo on w pokład wali) o powierzchni 22 m2.
Jakiej konstrukcji? Z jakim pancerzem? Z jakimi grodziami? Z jakiej stali (może z aluminium?) - tak czy inaczej trafienie jedno czy dwa na pewno nie byłoby śmiertelne.
Kiedy wybuchła na Iowie wieża głównego kalibru to było potężne - a jednak przetrwał okręt...
Z tego co pamiętam z Historii Pancernika, można wyciągnąć standard konstrukcji okrętów liniowych z końca ich istnienia. Z tego co można wywnioskować to opancerzona cytadela kryjąca główne mechanizmy i magazyny, osłonięta płytami pancernymi tak by chroniły przed ostrzałem artyleryjskim i atakiem torpedowym i atakiem z powietrza - Iowa powstawała w czasie po ataku na Tarent, Perl Harbor, zatopieniu Bismarcka i Hood`a, na bieżąco wprowadzano zmiany. Na BB dodatkowo wprowadzono pomieszczenia będące komorami wypornościowymi.. Dam sobie łapę uciąć, że współczesne lotniskowce mają podobną konstrukcję kadłuba choćby z takiego powodu, że wykonują podobne działania i operacje jak krążowniki liniowe z połowy XXw.
Czyli do rzeczy, trafienie pociskiem rakietowym w taki okręt musi wywołać zmiany w konstrukcji, należy pamiętać o tym że są to pociski wyposażone w ładunek kumulacyjny i inny jest kąt trafienia zatem i zniszczenia będą inne od tych na jakie był przygotowany taki okręt. Pozostaje wyżej wspomniana kwestia wytrzymałości konstrukcji kadłuba i materiałów zastosowanych do jego budowy...
_________________ W 1968 wystarczyło kilka Mhz żeby posłać rakietę na księżyc, teraz potrzeba 3.0 Ghz żeby odpalić Vistę...
Wiek: 56 Dołączył: 24 Sie 2005 Posty: 153 Skąd: Wawa
Wysłany: Pon 15 Mar, 2010
Hej
Unkas napisał/a:
Cytat:
Rosjanie podają, że wybuch niszczy konstrukcję okrętu na głębokość 12 metrów i pozostawia wyrwę w pokładzie (bo on w pokład wali) o powierzchni 22 m2.
Jakiej konstrukcji? Z jakim pancerzem? Z jakimi grodziami? Z jakiej stali (może z aluminium?) - tak czy inaczej trafienie jedno czy dwa na pewno nie byłoby śmiertelne.
Kiedy wybuchła na Iowie wieża głównego kalibru to było potężne - a jednak przetrwał okręt...
1) a bo ja wiem, jakiej konstrukcji? Zjednoczenia "Raduga" trzeba by zapytać Jednakże trzeba pamiętać, że pociski te projektowano na przełomie lat 50./60. ub.wieku, kiedy to pancerników we flotach potencjalnych wrogów było jeszcze sporo. Pociski testowali Rosjanie na różnego rodzaju celach, w tym także na kadłubie nieukończonego okrętu liniowego typu Stalingrad.
2) przypuszczalnie trzeba by znacznie więcej trafień. 1-2 Styxy to były w stanie zatopić niszczyciel i to taki nieduży z II wojny.
3) co ciekawe, niewiele brakowało, aby omawiane zagadnienie zostało przećwiczone w praktyce. W czasie pierwszej wojny z Irakiem 23 lutego 1991 dwa Styxy (a dokładniej chińskie Silkwormy, ale to niewiele zmienia bo głowica taka sama) zostały wystrzelone przeciwko USS Missouri. Jednakże nie dosięgły one celu: jeden został zmylony środkami walki radioelektronicznej, drugi padł ofiarą ognia przeciwlotniczego z brytyjskiego niszczyciela HMS Gloucester (a konkretnie oberwał rakietą Sea Dart; szczątki runęły do morza około 600-700 m od pancernika - można powiedzieć, że w ostatniej chwili się Angol wyrobił... )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum