Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Radca WP
Pią 03 Mar, 2023
Quo Vadis Wojskowa Służbo Zdrowia
Opublikował Wiadomość
medoc 
4
Valkiria



Pomógł: 1 raz
Wiek: 48
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 215
Skąd: klichland
Wysłany: Pią 31 Mar, 2006   

Elbing- moze ja znam odpowiedż ? :P Obecność na strzelnicy naszego kolegi 08/15 lansuje jakiś zjeb genetyczny z poczuciem misji, który ma orgazm jak widzi doktora w mundurze polowym na strzelnicy lub ( jeszcze lepiej na punkcie nauczania - jako instruktor z sanitarnego;) ) oraz wyznajacy zasadę ogólnozmechanizowaną -AAAA ch*j,że brakuje sprzętu ( karetka "R" lub minimum "W")- ale doktor jest - to da sobie radę i dobrze będzie :!: !!!!!!! Inne rozwiązanie? o***jał całkowicie Jego szef służby zdrowia i postanowił zmienić profesję na ogólnowojskową ( zakochał się w odprawach z dowódcą i swoim stopniu etatowym)- niestety historia zna takie ciężkie przypadki :!: ( i ja także!!!) :brawo:
 
 
Elbing 
5



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 675
Skąd: z zasłużonej emerytury
Wysłany: Pią 31 Mar, 2006   

Spokojnie medoc. Z wypowiedzi 08/15 widać wyraźnie że chłopak jest w poważnym dołku. Niech powalczy o swoje ale bez emocji i operując perfekcyjnie przepisami skoro i tak praktycznie nie ma nic do stracenia. Dajmy mu się wypowiedzieć co do szczegołów. Wymagalność doktora na strzelaniu zależy od wielu czynników np. upierdliwej obsługi strzelnicy, która nie wpuści na obiekt wojska, które przyjedzie na strzelanie bez doktora (bo oni mają swoje instrukcje i one są naj.... :x ). Z pełną premedytacją napisałem to wszystko na forum a nie puściłem mu na priv. (pewnie to zainteresuje nie tylko 08/15 ale i innych kolegów). Wahałem się tylko czy ma to iść w tym wątku czy też w temacie "lekarze na strzelaniach" (mam nadzieję, że Wampir moderator nie będzie ingerował ;) ) Myślę że lepiej to pasuje tutaj gdyż pokazuje ogólny trend jak jesteśmy traktowani w jednostkach. W mojej poprzedniej JW ogólnowojskowi mieli lepsze pomysły - absolutny hit to ogólnowojskowy Star 200 jako sanitarka do zabezpieczenia strzelania :lol: (piszę to na trzeźwo). Co do cieżkich przypadków opisanych przez medoca przekonałem się też w poprzedniej JW w dość dotkliwy sposób na własnej skórze - "starszy kolega" zbratany z wodzem skutecznie zablokował mnie ze specjalizacją. W takim kierunku idzie WSZ. Kto miał odrobinę rozsądku i ew. mineło mu 15 lat jest już poza resortem w :gent:
_________________
Jeden doświadczony lekarz wart jest więcej niż stu wojowników - Homer "Iliada"

http://www.piorawieczne.fora.pl/
http://opiorach.blogspot.com/
 
 
medoc 
4
Valkiria



Pomógł: 1 raz
Wiek: 48
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 215
Skąd: klichland
Wysłany: Sob 01 Kwi, 2006   

Elbing - masz stary duzo racji- ale biedolić nie należy- tylko trzeba wziąć sie ostro do roboty :!: Jak mówił nasz polityczny z WAM-u " zawsze znajdziecie jakąś furtkę"-Dlatego trzeba jej pilnie szukać i miec do tego dużo cierpliwości-wiecej niz inni :viktoria: Trochę czasu spędziłem w takiej jw- i z doświadczenia wiem ,że rozwiązań jest wiele ....potrzeba tylko tej cholernej cierpliwości, na którą nie kazdy ma czas i zdrowie oraz duzego samozaparcia :zly2:

P.S Kolega w mojej byłej jw przerabiał tez stary 200 i lubliny dostawcze :x
Ja natomiast przerabiałem transport pieszy ( ok 8 km ) z zieloną torbą ( butla z tlenem, reduktor, nosze) ale nigdy nie pozwoliłem sobie na taka wycieczkę. Podobnie było z prowadzeniem zajęć na poligonie w zimie ( ok -10 C)jako instruktor i jednocześnie zabezpieczajacy strzelania. 3majcie się :roll:
 
 
Elbing 
5



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 675
Skąd: z zasłużonej emerytury
Wysłany: Sob 01 Kwi, 2006   

Popieram medoca z tym biadoleniem. Widzę, że obaj przerabialiśmy podobne klimaty w poprzednich JW. Bardzo podobał mi się też rozkaz realizacji badań okresowych z kasy NFZ bo skończyły się pieniążki na podziałce z medycyny pracy :( (prośba o rozkaz na piśmie utemperowała te zapędy :tongue10: ) Fajną sprawą były też urządzane przez dowódcę JW "polowania na doktora" (cytat dosłowny z odprawy) - polegało to na łapaniu mnie na wszelkich możliwych uchybieniach (co nie jest specjalnie trudne w resorcie jak ktoś bardzo chce) lub wydawaniu dwóch sprzecznych ze sobą rozkazów i karaniu mnie za niewykonanie, któregoś. Na razie opisałem najciekawsze. Może koledzy z innych JW opiszą podobne "ciekawostki" :?: :?: :?: Także ja nie jestem zaskoczony ilością wakatów w WSZ. Sądzę, że to co miałem w poprzedniej JW to jest reguła nie wyjatek (chyba że znajdzie się conajmniej 10 oponentów to zacznę się zastanawiać, że może nie mam tu racji). Także nie mam też zamiaru rozczulać się nad sobą - "co Cię nie zabije to Cię wzmocni" (już nie pamiętam kto to powiedział). Szkoda, że 08/15 się nie odzywa. Może dałoby się coś chłopakowi pomóc :?:
08/15 żyjesz tam jeszcze :efendi2: bo WSZ to już na pewno :rip:
Pzdr i podziękowania dla Dr Aculi za nieingerencję :viktoria:

P.S. medoc jakbyś się czuł w roli "zwierzyny łownej" ;) ? Za nagonkę robi "starszy kolega" a głównym myśliwym jest dowódca JW.
_________________
Jeden doświadczony lekarz wart jest więcej niż stu wojowników - Homer "Iliada"

http://www.piorawieczne.fora.pl/
http://opiorach.blogspot.com/
 
 
medoc 
4
Valkiria



Pomógł: 1 raz
Wiek: 48
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 215
Skąd: klichland
Wysłany: Nie 02 Kwi, 2006   

Witam! Odpowiadam na pytanie Elbinga: Swojemu dowódcy podpadłem juz przy pierwszych naszych spotkaniach ( troche ich było :cool: )- mieliśmy inna wizję mojej służby ( piszę służby bo tam nie mówiło się praca) :!: O moim szefie fachowym nie mogę się wypowiadać ( pójdę jeszcze do prokuratora) - natomiast piony powyzsze bardzo sciśle ze sobą współpracowały- zrażając cały chyba personel medyczny skutecznie i wprowadzając nieciekawą atmosferę w pracy. Pomysły były różne i nie wystarczyłoby tutaj miejsca do opisania tych ciekawostek!!! Duet ten blokował nas skutecznie ( specjalizację, urlopy,wyjazdy oraz szkolenia)i uciekaliśmy sie nawet do radykalnych metod działania. :x
To swoista kraina absurdu była- i doświadczeń wiele z tamtąd wyniosłem ( nie tylko tych negatywnych) - teraz mam to już za sobą- chociaż tak sobie wspominam co by było gdybym tam został do chwili obecnej- pewnie teraz posiadałbym legitymację oficera rezerwy! ;)
Niech 08/15 mocno się trzyma i nie poddaje się zbyt łatwo!!!! :viktoria:
 
 
Elbing 
5



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 675
Skąd: z zasłużonej emerytury
Wysłany: Nie 02 Kwi, 2006   

Widzę, że mamy medoc niemal te same doświadczenia (puszczę Ci szczegóły na priv). Dowódca twierdził że jestem oficerem - lekarzem a ja twierdziłem, że jest odwrotnie (najpierw przysięga Hipokratesa). Może by tak założyć nowy wątek o w/w problemie i zobaczyć jak to widzi reszta kolegów :?: Wódz próbował na wszelkie możliwe sposoby zrobić ze mnie wielkiego żołnierza z skutkiem takim że przyszedł mi na Izbę wielce zdziwiony z pretensjami jak śmiałem załatwić sobie transfer do innej JW poza jego plecami :viktoria: (jego opinia na wniosku o przeniesienie była oczywiście negatywna).
Może inni coś jeszcze dopiszą tutaj :?:
Nie daj się 08/15 :piwo: Jak coś to pisz na priv lub e-mail.
Jesteśmy wymierającym gatunkiem. Tylko pewnie zostaniemy docenieni zbyt późno. :(
_________________
Jeden doświadczony lekarz wart jest więcej niż stu wojowników - Homer "Iliada"

http://www.piorawieczne.fora.pl/
http://opiorach.blogspot.com/
 
 
medoc 
4
Valkiria



Pomógł: 1 raz
Wiek: 48
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 215
Skąd: klichland
Wysłany: Nie 02 Kwi, 2006   

Myślę, że dla poprawy humoru powinniśmy zamieszczać tutaj lub utworzyc nowy temat pt" Najwieksze absurdy oraz idiotyzmy w WP- z punktu widzenia lekarzy wojskowych" ;)
Cały ten zbiór ( a pewno znalazłoby sie kilka pozycji :lol: ) mógłby mieć powazne znaczenie kliniczne dla naszej psychiatrii :brawo:
 
 
Elbing 
5



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 675
Skąd: z zasłużonej emerytury
Wysłany: Nie 02 Kwi, 2006   

Myślę że 60% tych absurdów zaliczałoby się do F 10, jakieś 50% do F 60 i spokojnie jakieś 30% do F 70-79. A 3/4 z wyżej wymienionych do F 07. Jak komuś nie wychodzi łacznie 100% niech się nie martwi. W/w absurdy często współistnieją ze sobą. Medoc pewnie w lot złapie o co mi chodzi ;)
_________________
Jeden doświadczony lekarz wart jest więcej niż stu wojowników - Homer "Iliada"

http://www.piorawieczne.fora.pl/
http://opiorach.blogspot.com/
 
 
medoc 
4
Valkiria



Pomógł: 1 raz
Wiek: 48
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 215
Skąd: klichland
Wysłany: Nie 02 Kwi, 2006   

:gent: Wiem coś na temat F w klasyfikacji ICD bo w poprzednim miejscu pracy pisałem tych rozpoznan od cholery- sam w fazie ostrego w**rwienia wojskiem pobierałem od kolegów ;) doktorów wojskowych kwity na F-43 dla siebie...Ale znam tez takich , którzy dowodzili róznymi sekcjami w jednostce z cięższymi rozpoznaniami psychiatrycznymi i bedąc na Efectinie w strasznej dawce :efendi2: Pozdrawiam.
 
 
Elbing 
5



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 675
Skąd: z zasłużonej emerytury
Wysłany: Nie 02 Kwi, 2006   

Myślę, że nie będziemy rozszyfrowywać tutaj tych F (zwłaszcza F 70-79) bo oznaczałoby to złamanie tajemnicy wojskowej :lol:

Obstawiam, że za 2 lata nie będzie już śladu po WSZ w JW.
Kto da mniej :?: :?: :?:
_________________
Jeden doświadczony lekarz wart jest więcej niż stu wojowników - Homer "Iliada"

http://www.piorawieczne.fora.pl/
http://opiorach.blogspot.com/
 
 
adiiik
1


Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 34
Wysłany: Nie 02 Kwi, 2006   

Elbing napisał/a:
Myślę, że nie będziemy rozszyfrowywać tutaj tych F (zwłaszcza F 70-79) bo oznaczałoby to złamanie tajemnicy wojskowej :lol:

Obstawiam, że za 2 lata nie będzie już śladu po WSZ w JW.
Kto da mniej :?: :?: :?:

myślę, że kapitalna była diagnoza odnośnie odpraw...przypomnę majaczenie nałożone na otępienie...co do nowego wątku - brakuje mi spraw związanych ze specjalizacją, przecież to dla nas najważniejsze, ale jakoś umyka na nfow..chodzi mi o podzielenie się doświadczeniami odnośnie sposobu i trybu odbywania staży, wiadomości o kursach..w przeciwieństwie do cywili mam wrażenie,że w wsz nikt się nami nie zajmuje, a jedynie maksymalnie utrudnia, stąd jedynie sami możemy sobie pomóc..pozdrawiam idę spać
 
 
medoc 
4
Valkiria



Pomógł: 1 raz
Wiek: 48
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 215
Skąd: klichland
Wysłany: Nie 02 Kwi, 2006   

W tym resorcie cieżko jest pisac o specjalizacji- wiem, ze kazdy kombinuje jak może !!!
Ja mam kierownika specjalizacji ok 300 km od miejsca pracy, a specke robię 10 km od miejsca zamieszkania w cywilnym szpitalu powiatowym. Wiem,że kazdy z nas kombinuje jak może bo najgorsze co może nam sie przydarzyć to brak miejsca/czasu/sił i ochoty na kontynuacje swojej dziedziny. :-o Kiedy opowiedziałem swojemu szefowi jak wyglada moja sytuacja specjalizacyjna to powiedział jedno: trzeba mieć równo na*ebane aby tak egzystować zawodowo- :viktoria: ale cóż-ja tak mam.!!! :!: I wielu lekarzy tak robi, kwestia dobrego rozplanowania sił i środków ( mówię jak oficer po WEST POINT{wso wrocław} :) )Zmusza nas do tego SYTUACJA w WSZ i nasi przełożeni doktorzy na wszystkich szczeblach.....Pozdrawiam. :zly4:
 
 
Elbing 
5



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 675
Skąd: z zasłużonej emerytury
Wysłany: Pon 03 Kwi, 2006   

Odnośnie specjalizacji resort ma nas w :dupa: Z perespektywy 4 lat robienia specjalizacji mogę śmiało to powiedzieć. Sporą część kart specjalizacyjnych z puli MON dostają lekarze cywilni zatrudnieni w wojskowych klinikach (córki generałów, pułkowników, profesorów itp. itd). Praktycznie wszystkie "wysokospecjalistyczne" staże robiłem w akredytowanych cywilnych placówkach i bez łaski - byłem przyjmowany od razu na staż, częstotliwość stawiania się również dało się łatwo negocjować. Często kierownik specjalizacji (były lekarz wojskowy) wykorzystywał swoje znajomości i układy w środowisku cywilnym. Gdy chciałem realizować staże w szpitalach "resortowych"słyszałęm zapraszamy za 2 do 5 lat bo jest kolejka (cywilni rezydenci itp., itd.). Nasze byłe kliniki w Łodzi również mają nas "w głębokim poważaniu" - vide deficytowe kursy do specjalizacji, których nie chcą robić (profesorzy mówią otwarcie, że im się nie chce). Wyjątek stanowi tu prawo medyczne, gdzie jest jeden jedyny człowiek, któremu się chce (pewnie niektórzy pamiętają jeszcze zajęcia z filozofii z płk. Bukowskim), któremu chwała za to.
Dowódcy JW najczęściej mają też to gdzieś - próba specjalizowania się z JW przypomina kopanie się z koniem. (medoc wiesz b. dobrze o co mi chodzi ;) ) Szefowie Służby Zdrowia wyższych szczebli mimo nieraz wykazywanych chęci żeby pomóc nie są w stanie nic zrobić, bo przełożeni dowódcy JW wykazują wielkie zdziwienie - o co temu doktorowi chodzi ? I najcześciej też mają to gdzieś.
Jeśli idzie o Ciebie adiiik nie jestem w stanie nic Ci doradzić. W związku z tym co napisałem powyżej teraz w sprawach specjalizacji każdy sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem.
Jeśli gdzieś skłamałem lub zmyśliłem coś proszę o sprostowanie.

Dr Acula za Twoich czasów (jeśli otarłeś się o pracę w JW) też było takie "kongo" ze specjalizacjami w resorcie ???

P.S. Siedzenie w J.W. oznacza praktycznie degradację do roli oficera sanitarnego :(
_________________
Jeden doświadczony lekarz wart jest więcej niż stu wojowników - Homer "Iliada"

http://www.piorawieczne.fora.pl/
http://opiorach.blogspot.com/
 
 
medoc 
4
Valkiria



Pomógł: 1 raz
Wiek: 48
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 215
Skąd: klichland
Wysłany: Pon 03 Kwi, 2006   

W zupełności popieram mojego przedmówcę w całości jego postu!!!! To żywa prawda i prawdziwe świadectwo-( piszę jak sacro-songowiec z Radio ma-w-ryja :viktoria: ). Od siebie dodam tylko tyle,że czasem nawet nie trzeba głośno sie chwalić planami specki wszem i wobec- :-o bo skrzydełka można sobie samemu wtedy nieswiadomie upier****ć bo koledzy lekarze z własnej jw zrobią nagle na złość :!: ( znam takie przypadki i w następstwie wielkie tragedie życiowe :cry: -że zamiast planowanego wyjazdu do szpitala-kończyło się na zajęciach polowych z saperskiego z kosmicznymi konspektami :x ) Pozdrawiam. :gent:
 
 
Elbing 
5



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 675
Skąd: z zasłużonej emerytury
Wysłany: Pon 03 Kwi, 2006   

Przybij 5 medoc. Mi właśnie najbardziej zaszkodził starszy "kolega" jeśli idzie o specjalizację. Konflikt z wodzem o kształcenie był już sprawą wtórną (czytaj zasługą starszego "kolegi").
Może Dr Acula coś powie jak to było za jego czasów ze specjalizacją (wtedy gdy biegały dinozaury a my z pieluchą w zębach ;) ) ???
_________________
Jeden doświadczony lekarz wart jest więcej niż stu wojowników - Homer "Iliada"

http://www.piorawieczne.fora.pl/
http://opiorach.blogspot.com/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group