Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Stevie
Pią 15 Paź, 2010
[Problem] Pytanie o polityczna poprawnosc nickow
Opublikował Wiadomość
MK-J 
Mod
kapitanka



Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 22 Wrz 2007
Posty: 7498
Skąd: north
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010   

I tak z politycznej poprawności nicków w aspekcie regulaminu Forum zrobił nam się temat historyczno-biograficzny. :czytam: Może warto by go kontynuować w TYM miejscu... :gent: M.
_________________
Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie
ma prawa do przyszłości. J. Piłsudski
 
 
Rewizor
[Usunięty]

Wysłany: Pią 15 Paź, 2010   

MK-J napisał/a:
z politycznej poprawności nicków w aspekcie regulaminu Forum zrobił nam się temat historyczno-biograficzny
Gdyby ktoś wybrał na nicja na przykład jedną z tych postaci
Cytat:
Księżniczka Leia | Luke Skywalker
, to byś przekierowała dyskusję do działu kulturalnego, poddział Fantastyka Filmowa ? Rozkładając na czynniki pierwsze określonego nicka nie sposób odwoływać się do źródeł, czyli historii.
Myślę, że Jak ktoś wspomniał, bohaterowie są różni. Wspomniany kontrowersyjny Zumbach czy nawet Skalski, który pod koniec swojego zacnego życia zaprzedał się pseudokomunistom. Nie wiadomo czy z przekonania czy ze sklerozy, ale fakt pozostaje faktem.
A my popatrzmy sobie, ile jeszcze śladów z niezbyt chlubnej przeszłości pozostało na naszych ulicach. Jeszcze kilka lat temu w Byczynie widziałem tabliczkę z nazwą ulicy Dzierżyńskiego, a przed komisariatem policji w Piszu leżał kamień z napisami chlubiącymi krwawy trud milicjantów, żołnierzy KBW, swołoczy z ORMO i wszelkiej innej czerwono - różowej gadziny. Może zamiast czepiać się Wittmana, usunęlibyśmy ślady tej niechlubnej przeszłości. Albo przeciwnie, wyeksponować je jako relikty "krótkiej historii PRL" i "wiecznego" przymierza z niezwyciężoną Armią Czerwoną i miłującym pokój "inaczej" Związkiem Radzieckim. Kupa-mięci.
A my wojacy - bez gloryfikacji, ale powinniśmy brać przykład z takich żołnierzy jak Zumbach, Skalski, Rudel czy wreszcie Wittman. Bo z wyjątkiem Maczka, Tymienieckiego (Na imię jej było Lilly) i walecznej załogi Rudego o jakiś spektakularnych wyczynach polskich czołgistów nie było dotychczas słychać. Miereję pominę wstydliwym milczeniem.
 
 
Resurrected 
Banita


Pomógł: 17 razy
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 3613
Skąd: z IV RP bis
Wysłany: Pią 15 Paź, 2010   

PrzemosWSO napisał/a:
Kto ocenia Usera?
Oceniamy stosowność lub nie przyjęcia za nick imienia i nazwiska hitlerowskiego żołdaka z rycerskiej formacji Waffen SS, który we wrześniu '39 roku przyjechał do Polski pewnie z biurem podróży TUI albo jakimś podobnym. I tak sobie jeździł po Europie w imię głoszonej przez jego formację miłości do bliźnich. A strzelał pewnie tylko w samoobronie jak Ci, co nie doceniali kulturowej roli niemieckich/hitlerowskich odwiedzin strzelali do rycerzy z runami SS.
Cytat:
Z tego co wiem nie obwiniano go o zbrodnie ludobójstwa

Oczywiście. To oczyszcza go z tego co napisałem wyżej.
Gratuluję takiego podejścia na pisanym po polsku forum o wojsku.
:zly2:


Moim zdaniem jak najbardziej oczyszcza. Dla SS-mańskich bydlaków pilnującej obozów koncentracyjnych, wysłanie na front wschodni było karą. Wittman, od początku służył w na frontach i nie zajmował się eksterminacją "narodu wybranego", czy chociażby nas Polaków. To był jego wybór i nie wybrał on spokojnego służby na wieżyczce wartowniczej, tylko walkę jako żołnierz. Nie jeden żołnierz, czy też oficer Wehrmachtu, marzył żeby służyć w doborowych, świetnie wyposażonych i wyszkolonych jednostkach Waffen-SS. A co do określenia żołdak...kolego czy Ty nie otrzymujesz żołdu od swojego Rządu? Tym samym, Ciebie też można tak nazwać. Nie wydaje mi się, żeby facet służył tylko i wyłącznie dla pieniędzy, jak chociażby żołnierze Legii Cudzoziemskiej. Poczytaj trochę i wniknij głębiej w temat. Kierują tobą emocje, ale jak już wcześniej napisałem, nie wszystko w historii, dzieli się na czarne i białe.

p.s. Ktoś powyżej napisał, że nie jest możliwym, żeby Wittman podczas walk nie dopuścił się zbrodni. Czy to takie oczywiste, bo był żołnierzem Waffen- SS? A zaręczysz mi, że żaden z naszych dziadków, czyli walczących po "dobrej" stronie, nikogo nie zgwałcił, nic nie ukradł, czy też nie zabił bezbronnego jeńca?? Są rozgrzeszeni, bo szli na Berlin?
 
 
i 
Guru



Pomógł: 55 razy
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 13548
Skąd: ---
Wysłany: Pią 15 Paź, 2010   

Autor tematu nie przyznał się, że boli go konkretny nick. A tymczasem mamy nieustającą serię wspomnień o niemieckim czołgiście. :lol:

Resurrected napisał/a:
A co do określenia żołdak...kolego czy Ty nie otrzymujesz żołdu od swojego Rządu? Tym samym, Ciebie też można tak nazwać.

Żołnierz Wojska Polskiego nie otrzymuje żołdu. Żołnierz Wojska Polskiego otrzymuje uposażenie, które jest opodatkowane.
Żołd jest należnością zwolnioną od wszelkich podatków. Ponadto, żołnierz, któremu najemca nie płaci żołdu, zabiera swoje zabawki i idzie tam gdzie mu zaczną płacić żołd. Czujesz tę subtelną różnicę?
_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
 
 
 
Rewizor
[Usunięty]

Wysłany: Pią 15 Paź, 2010   

Resurrected napisał/a:
że żaden z naszych dziadków
Hm, do dzisiaj niewyjaśnionym jest problem jeńców niemieckich wziętych do niewoli pod tzw. Maczugą w Normandii. Nie wiem ile jest prawdy w artykułach które czytałem, ale ... cień wątpliwości pozostaje. Widać nie wszyscy byli rycerscy jak Maczek, który rozwalił pysk pistoletem francuzowi, który nieoczekiwanie nabrał ochoty do walki i bił miotła rannych żołnierzy Wehrmachtu.
Masz rację, wojna to brudna rzecz i nie można jej rozpatrywać w tonacji czarno - białej. Są jeszcze odcienie szarości, czy tego sobie życzymy czy nie :-o

i napisał/a:
Żołnierz Wojska Polskiego otrzymuje uposażenie, które jest opodatkowane.
A w czasie wojny też będzie pobierać "uposażenie" i wysyłać PIT-a na adres US ?

Myślę, że gdyby Wittman miał coś na sumieniu, już dawno to byłoby wyciągnięte na światło dzienne. Reszta to tylko spekulacje. Był bardzo dobrym żołnierzem, któremu przyszło się urodzić w niewłaściwym czasie i po złej stronie granicy. Czynienie go swoim idolem to tylko kwestia dobrego smaku, czyli gustu. Niedawno chodziliśmy po ulicy Marchlewskiego i nikomu nie przeszkadzało, że ta kanalia piła herbatę na plebanii w Wyszkowie i czekała, kiedy RKKA weźmie Warszawę żeby ogłosić powstanie Polskiego Rządu. Mało komu przeszkadzało że Prezydent Polski nachlał się jak XXXXXX na grobach polskich oficerów pomordowanych w Katyniu. Nagle Wittman okazuje się solą w oku. Powiem szczerze, że wolałbym mieć za towarzysza broni Wittmana niż kupę papierowych żołnierzy ze współczesnego równie papierowo - kwitologicznego Wojska Polskiego. Żołnierz to żołnierz, nikt mu żadnych zbrodni nie przypisał, a powinniśmy wierzyć, że na pewno wielu chciało. A jak widać, niektórzy do dzisiaj próbują. :nie3:
Ostatnio zmieniony przez Rewizor Pią 15 Paź, 2010, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
i 
Guru



Pomógł: 55 razy
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 13548
Skąd: ---
Wysłany: Pią 15 Paź, 2010   

Na obecny stan prawny - tak.
I to koniec mojej obecności w tym off-topie.

Swoje zdanie w temacie nick'a wyraziłem. Bawcie się dalej.
_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
 
 
 
Rewizor
[Usunięty]

Wysłany: Pią 15 Paź, 2010   

Belial napisał/a:
Jakich więc miał towarzyszy broni?
Jako całość zostali określeni organizacją zbrodniczą. To fakt. Natomiast rozpatrując pojedynczego człowieka jak na sądzie ostatecznym moim zdaniem należy odróżnić dobro od zła.
Był dobrym żołnierzem.
Źle się stało że przyszło mu służyć złym celom.
Na przyszłość na nicka należy wybierać mniej kontrowersyjne postacie, może wspominanych już Cze albo naszego nieodżałowanego bojownika o wolność ludu pracującego, niejakiego Feliksa Edmundowicza Dzierżyńskiego ?
Mają on cokolwiek więcej na sumieniu, ale są bardziej dla niektórych strawni, a ten drugi to nawet nasz, swojak :???:
I tej wersji należy się trzymać :!:
 
 
Resurrected 
Banita


Pomógł: 17 razy
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 3613
Skąd: z IV RP bis
Wysłany: Pią 15 Paź, 2010   

i napisał/a:
Resurrected napisał/a:
A co do określenia żołdak...kolego czy Ty nie otrzymujesz żołdu od swojego Rządu? Tym samym, Ciebie też można tak nazwać.

Żołnierz Wojska Polskiego nie otrzymuje żołdu. Żołnierz Wojska Polskiego otrzymuje uposażenie, które jest opodatkowane.
Żołd jest należnością zwolnioną od wszelkich podatków. Ponadto, żołnierz, któremu najemca nie płaci żołdu, zabiera swoje zabawki i idzie tam gdzie mu zaczną płacić żołd. Czujesz tę subtelną różnicę?


Czuję różnicę, ale tylko w nazewnictwie i obowiązującym w danej chwili prawie. Uważasz, że Wittman jako domniemany żołdak, gdyby nie dostał żołdu, zawróciłby czołg (swoją zabawkę) i odjechał na zachód, w poszukiwaniu nowego pracodawcy?
Trochę to infantylne argumenty.
Do Beliala. To już jest szukanie haka na siłę. :nie2: Rozpatrujemy tutaj sprawę konkretnej osoby, a nie jego towarzyszy broni.
 
 
Resurrected 
Banita


Pomógł: 17 razy
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 3613
Skąd: z IV RP bis
Wysłany: Pią 15 Paź, 2010   

Nie gdybajmy. Piszemy zdaje się o faktach... :gent:
p.s. pomyśl, czego mogliby dokonać nasi dziadkowie, gdyby byli SS-manami. Potrzebne nam to? ;)
 
 
maxikasek 
9


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 4561
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią 15 Paź, 2010   

Resurrected napisał/a:
Dla SS-mańskich bydlaków pilnującej obozów koncentracyjnych, wysłanie na front wschodni było karą.
W druga stronę np. żołnierze 3.Panzerdivision SS Totenkopf musieli obowiązkowo przejść staż jako strażnicy KL, gdzie uczyli się jak być twardym. Ponadto ranni żołnierze Waffen-SS jako rekonwalescenci byli czesto wysyłani jako strażnicy (przez Auschwitz przewinęło się kilkuset). Getto Warszawskie pacyfikowali żołnierze Waffen-SS z Batalionu Zapasowego LSSAH, którego odwódca był Stroop. Wspomniany już Grass służył w "Frunsbergu", spora część kadry wywodziła się z KL (jej dowódca to "kat Lidic", szef sztabu to komendant Sachsenhausen). Kompania ozdrowieńców SS-Reich stacjonowała w Buchenwaldzie. Również "Wiking" obstawiała np. Dachau.
W "Sztafetach Ochronnych w systemie niemieckich obozów koncentracyjnych" Lasik podaje że z danych jakie udało mu się zgromadzić 28% załóg KL to żołnierze Waffen-SS (przy czym na ok. 80 tys. członków załóg udało mu się zgromadzić akta ok. 23 tys., więc dane niepełne) .
Z drugiej strony w 1944 do Stutthofu skierowano batalion zapasowy WH, który następnie wcielono do SS jako strażników obozu.
Ciekawy jest przypadek Karla Künstlera- komendant obozu we Flossenburgu, za alkoholizm zdjęty ze stanowiska i skierowany do Waffen-SS na dowódcę jednostki zaopatrzenie z "Prinz Eugen".
Cytat:
Nie jeden żołnierz, czy też oficer Wehrmachtu, marzył żeby służyć w doborowych, świetnie wyposażonych i wyszkolonych jednostkach Waffen-SS

Ale dopiero po Charkowie, wcześniej sam Hitler się wściekał i chciał rozwiązać Waffen-SS. Znikoma wartość bojowa, wysokie straty. Sprzęt- dostawali cały złom, którego nie chciał WH (który blokował dostawy wyposażenia dla "dziewczynek Himmlera" jak ich nazywali). Po Charkowie stali się ulubieńcami Hitlera.
_________________
Jestem z pokolenia H5N1.
 
 
puchatek 
7



Pomógł: 7 razy
Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 2900
Skąd: Stumilowy Las
Wysłany: Pią 15 Paź, 2010   

No nie sądziłem, że ze skromnego pytania o stosowność wyboru takiego czy innego nick'a powstanie dyskusja o dobrych ss manach, którzy pomimo, że przyłączyli się na ochotnika do uznanej później za zbrodniczą organizacji, to z pewnością zawsze byli rycerscy [jak Krzyżacy wobec Danusi u Sienkiewicza], i przynajmniej odwracali głowy gdy w ich pobliżu ktoś dokonywał wszystkich tych zbrodni wojennych. No i oczywiście możemy również dowiedzieć się, że taki ochotnik, który walczył jako agresor [albo i nie zależy jak to z tą radiostacją w Gliwicach było] to tak samo, jak żołnierz polski, który zdaje się chciał [niezależnie od tego, na którym froncie walczył] wyzwolić swoją Ojczyznę...

Ale mam nadzieję, że przynajmniej jedna osoba wyciągnęła odpowiednie wnioski, taki klon zasługiwałby wręcz na szacunek.

GTW proszę o zamknięcie tematu...
Jeszcze chwila i okaże się, że szkoda że kumple niemieckojęzycznego Janka Kosa nie wygrali wojny...
_________________
Tolerancja dla wszystkich! Za wyjątkiem wrogów tolerancji!
 
 
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Pią 15 Paź, 2010   

Mówisz i masz.

:gent:
_________________
Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.

Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group