Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Dobry kawał tekstowy
Opublikował Wiadomość
grzesiu
[Usunięty]

Wysłany: Nie 20 Lut, 2005   Dobry kawał tekstowy

/Aby nie tworzyć więcej wątków z dowcipami -proszę o zamieszczanie takowych w tym topicu!
Z góry dziękuje -GRYZLI moderator//




Mąż z żoną leżą wieczorem w łóżku.
Mężowi zachciało się pić, a że leżał
od ściany zaczyna powoli przechodzić przez żonę.
Ta sądząc, że mąż ma ochotę na seks mówi:
Zaczekaj mały jeszcze nie śpi.
Po pewnej chwili mąż ponownie próbuje przejść
przez żonę, bo dalej męczy go pragnienie.
Mówiłam ci zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi.
Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje
delikatnie, żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka.
Idzie do kuchni,odkręca kran i nic - nie ma wody
Sprawdza w czajniku, też nie ma.
Pić mu się chce okropnie.Wyciąga więc z lodówki
szampana. Żona słysząc huk otwieranego szampana pyta:
Co ty tam robisz?
Na to dziecko, które jeszcze nie spało mówi:
No tak... nie chciałaś mu dać dupy to się zastrzelił
-------------------------------------------------------------------

Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem muchy i szczypie zieloną
trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza
pagórka białego królika, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia a
zbliżający się królik wrzeszczy :
- Z drogi bo idzie królik król zwierząt.
Byk dalej zajada trawę i macha ogonem.Królik stanął za nim i mówi :
- Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech ;
razzzzz......, dwaaaaaa..................
W tej chwili byk ( tak jak to byki robią często ), walnął wiekiego
placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia.
Po kilku minutach z kupy "wynurza" się brązowy królik i pyta :
- Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku ?
_________________
Pozdrawiam
grzesiu
-------------
Idzie ksiądz i widzi biedną małą dziewczynkę, w obdartej sukience, widać, że wygłodniłą. Zrobiło mu się jej żal i pyta.
Nie chciała byś na pączka ?
Dziewczynka ze smutkiem w oczach pyta.
- A jak to się robi "na pączka"
_________________
Pozdrawiam
grzesiu
---------------------
Idzie facet przez las, patrzy, a tu studnia. Myśli sobie "ciekawe
jakagłęboka ?". Wrzucił więc kamień i słucha... a tu nic. Wrzucił więc
głaz isłucha... a tu nic. Nagle patrzy a tu metalowa szyna, wrzucił więc
szynę isłucha... a tu nic odszedł, ale patrzy... biegnie czarny baranek.
Baranek dobiega do studni i hoop ! do środka. Facet podbiega więc do
studni zagłąda, nasłuchuje, a tu... nic. Gdy wychodził z lasu spotkał
gospodarza. Gospodarz zapytał czy facet nie widział gdzieś czarnego
barana. Facet na to że:
- Tak, pobiegł do lasu i wskoczył do studni.
A gospodarz na to:
- Jak k***a mógł wskoczyć do studni skoro przywiązałem
go do metalowej szyny!?
_________________
Pozdrawiam
grzesiu
-------------
Mały chłopiec wchodzi do sypialni rodziców i widzi, że jego matka siedzi na jego ojcu i podskakuje. Matka zauważyła swego syna, gdy wyszedł zsiadła szybko z ojca, ubrała się i zaniepokojona tym, co mógł zobaczyć, poszła się dowiedzieć, co naprawdę widział. Syn spytał: "Co robiłaś tatusiowi, mamusiu?": Mamusia odparła "Wiesz, jaki twój tata ma wielki brzuch?" Chłopczyk odpowiedział: "tak, rzeczywiście ma". "Widzisz, wiec czasami pomagam mu go spłaszczyć", wyjaśniła mamusia. Chłopczyk na to:"Tylko marnujesz czas, to nigdy nie zadziała" Mamusia, skonfundowana, spytała "Dlaczego tak uważasz, synku?" : Bo za każdym razem, jak idziesz na zakupy, ta pani z drugiej strony ulicy przychodzi, klęka w sypialni przed tatusiem i pompuje go znowu!"
_________________
Pozdrawiam
grzesiu
---------------
Miał odbyć się mecz bokserski USA - Polska w Zakopanem.
Stany wystawiły Tysona, a Polska oczywiscie Gołotę. Jednak tuż przed samą walką
Golota złamał rękę i na gwalt potrzebny był jakiś bokser aby uniknąć kompromitacji.
Trener wyskoczył na Krupówki i zobaczył wielkiego górala. Podleciał i zapytał:
- Chcesz zarobic 100$?
- Noooo... chce - odparł góral.
Trener wziął go do szatni, dał spodenki i rękawice i mówi:
- Wyjdź na ring, zasłoń się rękawicami i stój. Jak przetrzymasz pierwszą
rundę dostaniesz pieniądze.
Góral wyszedł, Tyson go poobijał, ale góral przetrzymał. No to trener mówi:
- Jak przetrzymasz drugą dostaniesz 1000$.
Góral wyszedł, Tyson go już teraz mocno poobijał, no ale i tę rundę
przetrzymał.
Trener zachwycony mówi:
- Jak przetrzymasz trzecią dostaniesz 10 000$ !
Góral wyszedł, ale już ledwo zszedł po tej rundzie. A trener do niego:
- Słuchaj jak wytrzymasz czwartą...
- Nie wytrzymam!!!!!! Wpierdolę w końcu czarnuchowi!!!
_________________
Pozdrawiam
grzesiu
-------------
Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora;
- Pan się łapie w tej logice panie Profesorze
- Oczywiscie, co za pytanie.
- To ja mam taką propozycję panie Profesorze, zadam panu pytanie
i jesli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie
wywala mnie pan na zbity pysk.
- OK. Niech pan pyta;
Co obecnie jest legalne, ale nie logiczne
logiczne ale nielegalne,
a co nie jest logiczne ani legalne?
Profesor nie znał odpowiedzi postawił studentowi 5 i woła
swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedź
Ten mu natychmiast odpowiada:
- Ma pan 65 lat i jest pan zonaty z 25 letnia kobieta, co jest
legalne, ale nie logiczne.
- Pana zona ma 20 letniego kochanka ,co jest logiczne ale nie legalne.
- Pan stawia kochankowi swojej żony 5 chociaż powinien go pan wywalić
na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne...
_________________
Pozdrawiam
grzesiu
-----------
//Nie piszemy postów pod sobą -wszystkie teksty mogłeś zamieścić w jednym poscie -proszę o tym pamiętać na przyszłość!
Post został zmodyfikowany !
GRYZLI-moderator//
 
 
WPA
[Usunięty]

Wysłany: Nie 20 Lut, 2005   

W jednostce kapral tłumaczy nową grę zręcznościową:
- Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczmy granat i rzuczmy go nawzajem do siebie!
- A co się dzieje z tym u którego granat eksploduje?
- Ten wypada z gry!
:)
 
 
WPA
[Usunięty]

Wysłany: Wto 22 Lut, 2005   

- Czemu ten pluton tak krzywo stoi? - pieni się kapral.
- Bo ziemia jest okrąga - mówi jeden z żołnierzy
:bye:
 
 
Deron
[Usunięty]

Wysłany: Wto 22 Lut, 2005   

Z pamiętnika pilota Kamikaze

Dzień pierwszy - - - - - - - Lot próbny
:viktoria:
 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Sro 23 Lut, 2005   Rozwód

Ludzie się pobierają. Zdarza się. Ludzie się rozwodzą. Też się zdarza.
Przy rozwodzie dzielą się dorobkiem życia. I wtedy może się zdarzyć, że nie wszystkie zainteresowane osoby będą się czuły jednakowo usatysfakcjonowane...
Po siedemnastu latach małżeństwa pewien bardzo bogaty facet porzucił żonę dla młodej sekretarki. Życzeniem nowej oblubienicy było zamieszkać w dotychczasowej rezydencji małżeńskiej, a ponieważ mąż miał nieco lepszego adwokata, to i plan się powiódł.
Była żona dostała trzy dni na wyprowadzkę.
Pierwszy dzień spędziła na pakowaniu wszystkich swoich rzeczy w pudła, kufry i walizki.
Drugiego dnia wynajęła ludzi, którzy przewieźli jej dobytek do nowego mieszkania.
Trzeciego dnia po raz ostatni usiadła do stołu w swojej pięknej jadalni. Zapaliła świece, włączyła nastrojową muzykę i zjadła kolację z krewetek, kawioru i białego wina. A gdy posiłek miał się ku końcowi, obeszła wszystkie pomieszczenia w domu i w każdym wetknęła w karnisz skorupkę krewetki z odrobiną kawioru. Na koniec sprzątnęła ze stołu, wezwała taksówkę, zamknęła dom i odjechała. Kiedy mąż wprowadził się z nową panią, przez pierwsze dni wszystko układało się wspaniale. A później w domu zaczęło śmierdzieć. Próbowali wszystkich sposobów: mycie, sprzątanie, szorowanie, wietrzenie...Wszystko na nic.
Sprawdzili wentylację, czy nie zbłądziło i nie zakończyło w niej żywota jakieś zwierzątko, wyprali wszystkie dywany... Na nic. Wszędzie porozstawiali odświeżacze powietrza. Na nic! Wezwali firmę dezynsekcyjną. Młoda para musiała się wyprowadzić na kilka dni - zgodzili się, żeby tylko móc wrócić do czystego domu... Na nic. Wreszcie zrozpaczeni właściciele zdecydowali się na wymianę drogich wełnianych wykładzin. Wszystko zupełnie na nic. Nic nie pomogło. Znajomi przestali składać wizyty.
Robotnicy wynajęci do remontu odmówili dalszych prac. Pomoc domowa odeszła... W końcu też sami właściciele nie mogli dłużej znieść upiornego smrodu i postanowili się przeprowadzić. Dali ogłoszenie, że dom jest na sprzedaż. Miesiąc później, mimo obniżenia ceny o połowę, nadal nie było chętnych na smrodliwe lokum. Mało tego - wieści się rozeszły i żadna z lokalnych firm nie chciała podjąć się pośrednictwa w transakcji. Wreszcie pechowcy zostali zmuszeni kupić nowy dom na kredyt. Wtedy na horyzoncie pojawiła się była małżonka.
Któregoś dnia zadzwoniła do eks-męża z pytaniem, co słychać. Znękany facet opowiedział historię gnijącego domu, żona jej wysłuchała i stwierdziła, że bardzo tęskni za swoim starym domem i że chętnie zrezygnuje z części przyznanych jej alimentów, jeśli tylko mąż pozwoli jej odzyskać dom.
Korzystając z tego, że była żona nie miała pojęcia, jak strasznie dom śmierdzi, facet zgodził się odstąpić go za 1/100 wartości - pod warunkiem, że sfinalizują wszystko jeszcze tego samego dnia.
Kobieta się zgodziła i już po dwóch godzinach mąż i jego nowa życiowa partnerka z chytrymi uśmiechami przyglądali się, jak panowie w kombinezonach pakują do samochodu z napisem "Przeprowadzki" cały ich dobytek... ...w tym również karnisze.....

Zemsta zdradzonej kobiety jest słodka...

 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Pią 25 Lut, 2005   Coś z MW

Był rok 1943. Spory konwój przemierzał wody północnego Atlantyku w drodze do Murmańska. Była jasna, księżycowa noc. Na mostku polskiego statku, kapitan wzywa bosmana i rzecze:
- Widzicie, bosmanie, ten ląd trzy mile na prawej burcie? Właśnie U-boot strzelił torpedę. Idziemy w ciasnym szyku bez możliwości manewru. Według moich obliczeń, torpeda ta trafi nas za pięć minut. Zejdźcie do załogi i przygotujcie marynarzy do opuszczenia statku. Nie ma dla nas ratunku.
Bosman, nie dyskutując, czym prędzej ruszył w głąb parowca by wykonać rozkaz. Ale że był osobnikiem nie pozbawionym humoru, a przy tym chłop jak niedźwiedź, postanowił obrócić całą sprawę w żart. Wszedł do pomieszczeń załogi, zebrał marynarzy i rzecze:
- Widzicie, chłopcy, ten stołek tutaj? Jak zaraz pier*.*nę w niego członkiem, to cały statek w drebiezgi pójdzie.
Marynarze, acz doskonale wiedzieli o mitycznej wręcz sile bosmana, tym razem wybuchnęli śmiechem, kiwając głowami z niedowierzaniem. Rozeźlił się bosman okrutnie i jak nie wrzaśnie:
- To się załóżcie, gnojki jedne, jak żeście tacy pewni, a w międzyczasie zakładać kamizelki ratunkowe.
Rozweseleni marynarze zaczęli zbierać pulę zakładu, zakładając przy okazji kapoki. Bosman odczekał chwilę, spojrzał na zegarek, nonszalanckim ruchem wyciągnął narzędzie, spojrzał pogardliwie wokoło i BUM!
Statek poszedł w drzazgi! Pośród rozbitków, którzy uszli z życiem, byli bosman i kapitan. W pewnym momencie podpływa do bosmana kapitan, cały szary z przerażenia.
- Na Boga, bosmanie, co się stało? Torpeda minęła statek za rufą!!!

 
 
GRYZLI 
9



Pomógł: 11 razy
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 4472
Skąd: Znad morza~~~
Wysłany: Wto 07 Cze, 2005   

Wg statystyk:
10% kobiet uprawiało sex w pierwszej godzinie swojej pierwszej randki
20% mężczyzn odbyło stosunek w jakimś zaskakującym miejscu
36% kobiet akceptuje nagość
45% kobiet preferuje ciemnych mężczyzn z niebieskimi oczami
45% kobiet ma doświadczenia z seksem analnym
70% kobiet preferuje poranny sex
80% mężczyzn nie uczestniczyło w relacjach homoseksualnych
90% kobiet lubi sex w lesie
99% kobiet nigdy nie kochało się w biurze
Wnioski:
Statystycznie rzecz biorąc, łatwiej o stosunek analny, wczesnym rankiem, z nieznajomą kobietą, w lesie - niż o udany sex w biurze pod koniec dnia.
Morał:
Nie zostawaj do późna w pracy. Nic dobrego Ci się tam nie przydarzy...


Rozmawiają dwie prrzyjaciółki z bloku.
-Ty,słyszałam,że byłaś na randce z tym przystojniakiem z siódmego piętra?
-No,byłam....
-Ale jak było?Podobno to fajny gość...?
-Wiesz, postawił mi bilet do kina za dwie dychy,do tego jeszcze colę i popcorn za 8 zł...ale potem to same narzekania...a to cycki za małe...a to dupa za zimna....


Wychodzi dziewczynka z pokoju zamierzając napić się czegoś. Nagle widzi półnagiego faceta, który pije piwo. Dziewczynka pyta się go:
- Czy pan jest nową babysitter?
- Nie, ja jestem nowym motherfucker.


Żona mówi do męża:
- Ale Ty jesteś pierdoła...
- Jesteś taki pierdoła, ze większego na świecie nie ma...
- Wszystko, za co byś się nie wziął, zaraz chrzanisz.
- Gdybyś wystartował w konkursie na największego pieprze, zająłbyś drugie miejsce!
- Dlaczego drugie?
- Bo taka jesteś pierdoła!


Jedzie facet autobusem i kombinuje- nie jest za luzno, ale miejsce siedzace mam. Trzeba podac bilet do skasowania. Obok stoi mezczyzna. Jak sie do niego zwrócic - `Ty`, czy `Pan`? Autobus jest ekspresowy. Jesli mezczyzna nie wysiadl na poprzednim przystanku znaczy, ze jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piekne, znaczy to, ze i kobieta jest piekna. W naszej dzielnicy sa dwie piekne kobiety - moja zona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechac nie moze, bo ja do niej jade. Znaczy, ze jedzie do mojej zony. Moja zona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji...
- Panie Piotrze, móglby mi pan skasowac bilet


Właściciel sex-shopu musiał wyjść na chwilę, więc za ladą zostawił młodego sprzedawcę. Po chwili wchodzi dziewczyna i pyta:
- Ile kosztuje ten biały gumowy fiutek? Sprzedawca mówi:
- 35$ za białego, 35$ za czarnego.
- Hmm... poproszę czarnego, jeszcze nigdy nie miałam czarnego - mówi dziewczyna, płaci i wychodzi. Po pewnym czasie wchodzi Murzynka i pyta:
- Ile kosztuje ten czarny fiutek?
- 35$ za czarnego, 35$ za białego - mówi sprzedawca.
- Hmm... poproszę białego, jeszcze nigdy nie miałam białego - mówi Murzynka, płaci i wychodzi. Po chwili wchodzi blondynka i mówi:
- Po ile są u pana gumowe fiutki?
- 35$ za białego lub czarnego - mówi sprzedawca.
- Hmm... a ten w paski stojący za ladą? - pyta blondynka.
- Ten?... no... to jest bardzo specjalny model, kosztujący 180$ - odpowiada sprzedawca.
- Poproszę! - mówi zdecydowanym głosem blondynka, płaci i wychodzi. Po chwili do sklepu powraca właściciel i pyta:
- No i jak panu poszło?
- Wyśmienicie! - odpowiada sprzedawca - sprzedałem jednego czarnego, jednego białego i sprzedałem pański termos za 180$!!!


Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Wyprzedziło go BMW, dziadek się wystraszył. BMW
zatrzymało się na swiatłach, dziadek z tego strachu nie dał rady, przywalił w tył beemki. Wysiada z niej dwóch byków:
- I co dziadek, przyjebałeś...
- Tak (cienkim wystraszonym głosem)
- Masz kasę?
- Nie
- A ubezpieczenie?
- Nie
- A syna?
- Mam
- To masz tu komóreczkę, dzwoń po synka to odrobi u mnie, bo ty się do roboty nie nadajesz...
Dziadek zadzwonił, podjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada
kilku byków i jeden z nich mówi:
- I co tatuś???? Przy*****lił jak cofał?


Kowalski leży na łożu śmierci, lekarz twierdzi, że nie dotrwa do rana...
Nagle poczuł zapach swoich ulubionych czekoladowych ciasteczek, pieczonych przez żonę. Kowalski postanowił spróbować ich po raz ostatni, stoczył się więc z łóżka, sturlał ze schodów i doczołgał do kuchni.
Żona krzątała się przy kuchence, a na stole stał talerz pełen ciasteczek. Kowalski podczołgał się więc do stołu i ostatnimi siłami podciągnął się na tyle, by usiąść na krześle. Siegnął po ciastko, już czuł je w dłoni, świeże, pachnące... gdy nagle żona odwróciła się i zdzieliła go ścierką.
- Zostaw. One są na stypę!
_________________
"...Nic nie jest skończone dopóki się nie skończy..." MIŚ YOGI

Flogger Fanclub na NK
28 SPLM na facebook
 
 
 
skipy 
5
emeryt



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 28 Gru 2004
Posty: 446
Skąd: Dworce Chaosu
Wysłany: Sro 08 Cze, 2005   

Poszła kobieta na rynek, a tam słyszy jak jeden z gości krzyczy
- Komary, komary, unikalne komary, jedyne 5 złotych sztuka!
Zdziwiona podchodzi i pyta:
- Panie, co pan tu za oszustwo ludziom wciska?! Komary po 5 złotych Oszalałeś pan czy co?
Facet na to:
- Ależ proszę pani, to są specjalne, tresowane komary. Jak pani kupi
takiego jednego, weźnie do domu, położy się i wypuści komara - to on zrobi pani tak dobrze, jak pani jeszcze przedtem nie miała...
- Panie, żarty pan sobie robisz, tresowany komar tez cos!
- Mowie pani, ze to szczera prawda, żaden kit. Zresztą jak się pani nie spodoba, to za komara zwracam pieniądze.
Myśli kobieta, a co tam 5 złotych nie majątek, zobaczymy. Facet zapakował jej komara do słoika. Baba leci w te pędy do chaty, rozbiera się kładzie na łóżku, rozkłada nóżki, odkręca pokrywkę, komar wylatuje i siada na żyrandolu. Baba, cala napalona czeka, a tu nic! Wkurzona dzwoni do sprzedawcy.
- Panie, co za kit! Miało być dobrze, a tu komar siedzi na żyrandolu inic. Co to za tresowanie!
- Niemożliwe, coś musiała pani zrobić nie tak, za 5 minut do pani przyjadę.
Facet przyjeżdża i patrzy, faktycznie - baba leży na łóżku z rozłożonymi
nogami, komar siedzi na żyrandolu...
Gość zrezygnowany, zaczyna rozpinać spodnie i mówi groźnie do komara:
- Ostatni raz ci pokazuje...
 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Sro 08 Cze, 2005   Ponoć autentyk

Dworzec Centralny w Warszawie, kasa MIĘDZYNARODOWA.
Bohaterowie: Kasjerki 1, 2; turystka i jej mąż (oboje zAmeryki), jakiś
pan za nimi.

Podchodzi turystka do kasy.
- Hello, when does the next train to Moscow leave?
Kasjerka 1:
- Słucham?
- When does the next train to Moscow leave?
- Proszę głośniej bo nie rozumiem.
- Excuse me?
Kasjerka 1:
- A, pani Angielka... Zośka, zawołaj Krysię, ona chyba zna angielski...
(przypominam: kasa MIĘDZYNARODOWA).
Zośka:
- Nie ma Krysi, poszła na papierosa.
- No to Baśkę, ona chyba po niemiecku zna...
- Dzisiaj nie pracuje.
- No to chodź tu sama, bo nie rozumiem co klientka chce...
- Dobra idę.
Po chwili, Zośka:
- Słucham?
Turystka:
- One ticket to Moscow, please.
- Do Moskwy? Da, pożałujsta. A w kotoryj czas?
- Excuse me?
- Nu davajte, sleduszcij pojezd idet v vosiem czasov. Hotite bilet pokupit'?
Turystka:
do męża) oh my god. I don't understand...

Pan stojący za turystami z ameryki:
- Excuse me. Could I help you with this?
- Yes, please, thank you.
- Facet do kasjerki:
- Przepraszam, o której najbliższy pociąg do Moskwy?

> > > - A pan co chciał? Kolejka jest!
 
 
CREATIVE
[Usunięty]

Wysłany: Sro 08 Cze, 2005   

Spotyka się dwóch gejów, John i Ben na ulicy.
John mówi do kumpla:
Słuchaj, tak bardzo Cię kocham, ze wytatułowałem sobie Twoje inicjały na pośladkach.
Ben strasznie się czerwieni i po chwili rozchodzą się w różnych kierunkach.
Mijają trzy dni, obaj spotykają się na imprezie z okazji otwarcia klubu dla gejów.
Benowi przpominają się słowa, które wypowiedział wcześniej John i prosi go aby ten pokazał mu swój tyłeczek.
Obaj idą do kibelka, gdzie John ściąga spodnie, pochyla się i wystawia pośladki w kierunku Bena.
Ten z wielkim zdziwieniem na twarzy :???: pyta:
John skarbie, a kto to jest BoB?
 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Sro 08 Cze, 2005   

Pewien mężczyzna wrócił z pracy do domu w kiepskim nastroju. Wkurzony, że on ciężko pracuje, a żona zostaje w domu, czując sie niedoceniany tak oto zakończył swą wieczorną modlitwę:

"Panie Boże, codziennie idę do pracy, haruję ciężko przez 8
godzin, podczas gdy moja żona siedzi sobie w domu. Chciałbym, by poznała przez co muszę przechodzić codziennie. Gdybys mógł sprawić, by choć przez jeden dzień stała się mną..."

Bóg, w swej nieskończonej mądrości, spełnił życzenie mężczyzny.
Następnego dnia oczywiście mężczyzna obudził się jako kobieta.

Wstał wcześnie rano, zrobił śniadanie dla swego męża. Potem
obudził dzieci, przygotował im ubranie do szkoły, dał śniadanie,
spakował do tornistrów drugie śniadanie i zawiózł dzieci do szkoły.
Następnie wrócił do domu, spakował brudne rzeczy i zawiózł do pralni. Po
drodze wstąpił do banku, by załozyć lokatę. Z banku zaszedł do sklepu
zrobić zakupy. Wrócił do domu, zostawił zakupy i wyszedł opłacić
rachunki
oraz uzupełnić debet. Wrócił do domu, umył kuwete i zmienił
żwirek kotu, potem wykąpał psa. Zorientował się, że minęła 13.00. Szybko pościelił łóżka, zrobił pranie, poodkurzał, powycierał kurze z mebli i zmył podłoge w kuchni. Odpalił auto w pośpiechu, by zdążyć odebrać dzieci ze szkoły i pokłócił się z nimi w drodze do domu.

Ugotował mleko, postawił ciastka i odrobił z dzieciakami zadania
domowe.
Potem zabrał się za prasowanie. O 16.30 obrał ziemniaki, umył
warzywa na sałatkę, przygotował schabowe i wyłuskał fasolkę na
obiadokolację.

Po kolacji sprzątnął w kuchni, włączył zmywarkę do naczyń,
rozwiesił pranie, wykapał dzieci i położył je spać. Po 21.00 był tak wyczerpany, że pomimo, iż nie skończył wszystkiego co miał do zrobienia, poszedł do łóżka. W łóżku partner już czekał by się z nim kochać. Zniósł wszystko
bez słowa skargi i usnął zmęczony.

Następnego dnia, od razu jak tylko się zbudził, klęknął przy
łózku i powiedział:

"Panie Boże, nie wiem, czemu właściwie tak pomyślałem. Myliłem
się, zazdroszcząc żonie, że marnuje w domu całe dnie. Przywróć nas,
Panie, do naszych dawnych postaci..."

A Bóg, w swej nieskończonej mądrości odpowiedział:

"Synu, widzę, że była to dla Ciebie dobra lekcja. Bardzo chętnie
przywrócę was do waszych dawnych postaci. Niestety będziesz
musiał na to poczekać jeszcze 9 miesięcy. Ubiegłej nocy zaszedłeś w
ciążę..."


 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Sro 08 Cze, 2005   

To jeszcze trochę
Zasady gry w golfa sypialnianego


Gracz musi posiadać własny sprzęt: kij i dwie piłki.

Gra na polu rozpoczyna się po otrzymaniu zezwolenia od właściciela dołka.

W odróżnieniu od golfa trawiastego w golfie sypialnianym grający ma wprowadzić kij do dołka a piłki pozostają na zewnątrz.

Regulaminowy sprzęt ma posiadać twardy trzonek. Właściciel dołka posiada prawo sprawdzenia twardości trzonka kija przed rozpoczęciem gry.

Właściciel pola ma prawo ograniczenia długości kija w celu uniknięcia uszkodzenia dołka.

Zasada gry jest wprowadzenie kija jak największa ilość razy aż do momentu, gdy właściciel pola będzie zadowolony i tak grający jak i właściciel pola uznają grę za zakończona. Nie uzyskanie pozytywnego rezultatu może spowodować, że grający nie uzyska w przyszłości zezwolenia do gry na polu.

Za sprzeczne z dobrymi zasadami uważa się rozgrywanie dołka niezwłocznie po przybyciu na pole. Doświadczeni gracze poświęcają znaczna ilość czasu na podziwianie pola.

Ostrzega się grających przed opowiadaniem właścicielowi pola, na którym aktualnie ma być gra o innych polach, na których grający grał lub gra regularnie. Wyprowadzony z równowagi właściciel pola może uszkodzić sprzęt gracza.

Na wszelki wypadek gracz powinien być zaopatrzony w odpowiednia odzież gumowa.

Gracz winien zawsze dokładnie sprawdzać czy jego czas gry jest właściwie ustalony, zwłaszcza gdy gra ma się odbyć na polu po raz pierwszy. Znane są przypadki zdenerwowania graczy, którzy stwierdzili, ze inny gracz gra na polu uznanym za jego własne.

Każdy gracz powinien wiedzieć, ze pole nie zawsze jest dostępne do gry. Niektórzy gracze czują się niezadowoleni jeżeli stwierdza, ze pole czasowo nie nadaje się do gry. Zaawansowani gracze stosują w tym przypadku grę alternatywna.

Gracz winien otrzymać zezwolenie właściciela pola do gry na tylnym dziewiątym dołku.

Regulamin zaleca powolna grę, grający musi jednak być przygotowany do szybszego tempa gry przynajmniej okresowo jeżeli takie będzie życzenie właściciela pola.

Zagranie gry kilka razy w czasie tego samego meczu jest porównywalne z "hole in one" w golfie trawiastym.




Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia.
Po płomiennej przemowie pyta zgromadzonych "Ilu z was bracia
przebaczy swoim wrogom?!" Mniej więcej połowa wiernych podnosi
ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie.
Mija 20 minut i znowu pyta "Ilu z was bracia przebaczy swoim
wrogom?!"
Tym razem zgłasza się jakieś 80% osób.
Kaznodzieja zawiedziony wraca do kazania. 30 minut minęło. W
końcu przerywa i pyta "Ilu z was bracia przebaczy swoim
wrogom?!"
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie wszyscy podnoszą ręce do
góry....wszyscy oprócz staruszka z drugiego rzędu.
Kaznodzieja pyta jej "Dlaczego nie chce pan przebaczyć
wrogom?"
"Nie mam żadnych"
"Jakie to niezwykłe, ile pan ma lat?"
"98"
"Niech pan wyjdzie na środek i powie wszystkim, jak to
możliwe żeby nie mieć żadnych wrogów"
Staruszek nieśmiało wychodzi na środek bierze do ręki mikrofon
i mówi
"Przeżyłem wszystkich s...ów".


Po pracowitej nocy zmęczona Komarzyca wracała do domu. Marzyła tylko o
jednym: przysiąść w spokoju i przetrawić krwistą kolację za którą musiała
się tyle nalatać.
Pracowity Kornik rył kolejne tunele i drążył przez cały dzień. Zleceń
napływało mnóstwo, nie miał nawet chwili wytchnienia.
Postanowił zrobić sobie przerwę na papierosa i wyszedł na zewnątrz. I
wtedy się spotkali. Kornik patrzył na ponętne ciało Komarzycy, a ta,
obrzucała zaciekawionym spojrzeniem jego muskularne ciało.
-Bzzz bzzz... -Szepnęła Komarzyca
-Bezy bezy -odparł Kornik
To była miłość od pierwszego bzyknięcia. Kochali się jak szaleni, nie
przejmując się niczym. Plotka z szybkością błyskawicy rozeszła się po
łące. I wtedy zaczęły się trudności. Świat stanął im naprzeciwko nim
Postanowili zalegalizować związek. Rodziny odwróciły się od nich a znajomi
nie chcieli już ich znać. Zostali wyklęci odrzuceni od reszty
społeczeństwa.
Niedługo później urodziło się dziecko.... Potwór zrodzony z krwiopijcy
Komarzycy i niestrudzonego drążyciela Kornika. Poczwara przed którą
wszyscy będą uciekać.. - Dziecko, które tylko rodzice będą kochać.... Z
kołyski swymi złośliwymi oczkami spoglądał na rodziców..... tak narodził
się ........KOMORNIK!
 
 
Deron
[Usunięty]

Wysłany: Sro 08 Cze, 2005   

W środku nocy budzi się żona i patrzy ze koło niej nie ma męża
wiec się zrywa z lóżka i idzie do łazienki.
W łazience go nie ma. Idzie wiec do stołowego - i tez nie ma.
Wchodzi wiec do ubikacji i tam tez dziada nie ma.
Poszła wiec do kuchni i patrzy a tam mąż stoi i moczy
swoje przyrodzenie w szklance mleka i mówi:
- "pij mleko - będziesz wielki"




Sedzia do powodki wnoszacej sprawe o rozwod:
- A zatem powodem wniesienia pozwu jest zazdrosc?
- Wysoki Sadzie, ja nie jestem zazdrosna. Po prostu nie moge
zasnac, kiedys tak wszyscy troje lezymy w lozku..


Mąż przyszedł z rodzącą żoną do szpitala.
Długo czekają na przyjęcie na porodówke.
Mąż denerwuje się.
Co chwila przystępuje z nogi na noge i obgryza paznokcie.
Cieżarna którą denerwuje zachowanie męża, w pewnym momencie niewytrzymuje:
- Co się denerwujesz, idioto to i tak nie twoje dziecko!


Przychodzi tatulek do domu, a tu przy stole córka siedzi a na stole wibrator.
- A co to jest ?!?!? - pyta tatulek.
- To mój nowy narzeczony.
Następnego dnia córka wraca do domu, a tu przy stole tatulek, na stole pól litra i wibrator.
- A co tatulek tutaj robi ?!?!
- No, muszę się napić z zięciem.


Mąż i żona w trakcie stosunku.
Nagle żona zaczyna:
- Ty juz mnie chyba nie kochasz ...
- Jak to Cię nie kocham
Przecież bzykam Cię powolutku,
żeby popiół z fajki nie spadl Ci na ...... buźkę


:viktoria: :mrgreen: :gent:
 
 
orionek
[Usunięty]

Wysłany: Pią 10 Cze, 2005   

Trzech facetów siedzi w barze i opowiada o tym, co kupili swoim żonom na
urodziny.
Pierwszy z nich mówi:
- Ja kupiłem swojej zonie coś, co idzie od 0 do 100 w niecałe 6 sekund.
Pozostali pytają - co to?
- Ach, wiecie, białe Porsche tak pięknie pasuje do jej blond włosów...
- Za to ja kupiłem swojej żonie coś, co od 0 do 100 potrzebuje zaledwie 4
sekundy - mówi drugi - kupiłem jej Ferrari! Czerwone! Bo tak jej pięknie z
jej rudymi rozwianymi włosami...
Na to trzeci:
- A ja kupiłem żonie coś, co do setki potrzebuje krócej niż sekundę.
- Przesadzasz. Nie ma tak szybkiego samochodu.
- A kto mówi o samochodzie? Popatrzcie na zdjecie:

www.orionek.webpark.pl/super_speed.jpg
 
 
SIVSON 
6
ŻANDARM



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 27 Lut 2005
Posty: 1526
Skąd: ŻANDARMERIA WOJSKOWA
Wysłany: Sob 11 Cze, 2005   

Stary wędkarz postanowił połowić trochę pod lodem. Wybrał się więc na zamarznięte jezioro, wyciął przerębel, zarzucił wędkę i czeka. Mija godzina, dwie, żadnego brania. Zmarzł na kość, już miał wracać do domu gdy zauważył młodego chłopaka, który wybrał stanowisko obok. Wyciął przerębel, zarzucił wędkę i wyciągnął piękną sztukę. Po kilku minutach następną, i następną...
- Słuchaj, jak ty to robisz? - zapytał zaskoczony weteran - ja tu cały dzień siedzę i nic nie złapałem, a ty w kwadrans wyciągnąłeś 3 piękne sztuki.
- Uoaki ucha yc euue.
- Co powiedziałeś?
- Uoaki ucha yc euue.
- Nic nie rozumiem chłopcze, powiedz to powoli.
Chłopak zniecierpliwiony wypluł coś na rękę i powiedział:
- Robaki muszą być ciepłe...



Kawały o zwierzątkach
Siedzi sobie szczur z chomikiem. Szczur narzeka:
- Nie ma sprawiedliwości na świecie... Popatrz, ty masz futerko, ja mam futerko... ty masz cztery łapki, ja mam cztery łapki... ty masz ogonek, ja mam ogonek... ja mam dwa sterczące ząbki z przodu i ty też... a to ciebie wszyscy głaszczą i kochają, a na mnie polują, sypią trutki i nasyłają koty...
- Bo ty szczurku, masz public relations do d...



Zdognie z nanjwoymszi baniadmai perzporawdzomyni na bytyrijskch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie dengao solwa.
Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem tksetu.
Dzijee sie tak datgelo, ze nie czamyty wyszistkch lteir w sołwie, ale cłae sołwa od razu.



Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i mówi:
- Panowie rozpoczynamy i pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.
- A co to będzie? - pyta się jeden z robotników.
- Miejska Izba Wytrzeźwień.


:lol: :lanie: :impra2:
_________________
"Nie ma dobrej armii bez policji wojskowej" - Napoleon Bonaparte- www.zw.wp.mil.pl www.oszw.sztab.org www.zw.sztab.org www.pl.wikipedia.org/wiki...rmeria_Wojskowa <ŻW><MP><SZKARŁAT GÓRĄ>
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group