Po co wydłużać? Cztery miesiące w zupełności starczy na szkolenie podstawowe. Specjalistów i tak szkoli się na dodatkowych kursach. Należy szkolić w miarę możliwości wszystkich chętnych i z nich wyłuskiwać najlepszych do służby zawodowej. Taka kwalifikacja miała by sens.
Pomógł: 3 razy Wiek: 64 Dołączył: 23 Wrz 2007 Posty: 485 Skąd: lotnisko i WKU
Wysłany: Wto 24 Kwi, 2012
Radykalne zwiększenie liczby szkolonych w służbie przygotowawczej WKU domagają się od zeszłego roku. I nic. Ja mam np. ponad 60 ochotników, a na turnus majowy mogę powołać dwóch (tak, aż dwóch). I jak tu robić reklamę NSR w terenie?
_________________ Pytanie mechanika MiG-21: jaki jest zasięg pocisku R-3S? Odpowiedź specjalisty: łeeeeee, te to lecą!
Dołączył: 15 Sie 2009 Posty: 163 Skąd: z bagien Bałtyku
Wysłany: Wto 24 Kwi, 2012
Pytanie tylko -po co przywracać ZSW.
Czy jest to potrzeba bo można będzie zaoszczędzić na warcie, firmie sprzątającej itd czy też dlatego, że wymaga tego nasz interes narodowy.
Czy -jeżeli wymaga tego interes narodowy - jesteśmy wstanie wyszkolić rezerwę w sposób, który będzie gwarantował sensowne użycie wojsk rezerwy.
W chwili obecnej kiedy
1) - nasze F-16 nie są w stanie walczyć bo nie osiągnęły zdolności bojowej
2) - spec eskadra lotnicza też coś niedomaga
3) - AGAT się tworzy
4) -reszta jednostek jest w permanentnej reorganizacji
5) - na poligony jeździ się rzadko
to jak sobie wyobrażacie szkolenie?
_________________ Gdyby głupota mogła latać.... Ciekawe ilu by chodziło.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Gru 2010 Posty: 6063 Skąd: z nikąd
Wysłany: Wto 24 Kwi, 2012
Tu nie chodzi o NSR... (z niego albo trzeba zrezygnować, albo umeblować od nowa - z nowym szyldem)
Nam bardziej chodzi o to by traktować służbę przygotowawcza jako możliwość zwiększenia rezerw.
aron73 - warto wydłużyć, lepiej przeszkolić ochotników... Niech dokładnie poznają regulaminy, wojskową rutynę. Czas jest potrzebny nie tylko by nabyć umiejętności szeregowego, ale też je utrwalić (by późniejszy rezerwista miał, po 2-3 latach od służby, jeszcze jakąś wartość)
Z reszta pozwoli to też na lepszą ocenę, selekcje potencjalnych kandydatów do służby zawodowej.
Z pewnością najlepszym rozwiązaniem jest tworzenie w ramach NSR zwartych pododdziałów na czele z najlepszą kadrą dowódczą. Szkolić je według potrzeb jednostek, w których funkcjonują. Przygotowywać specjalistów, którzy mają wypełnić struktury pododdziałów skadrowanych w czasie „P”. Celowym było by ich wykorzystywanie na stanowiskach etatu „W” w czasie zgrywania bojowego na poligonach.Waldemar Skrzypczak
Lubię czytać wypowiedzi Pana Generała, a tym bardziej, że coraz częściej są oderwane od rzeczywistości. Jakie zwarte pododdziały (no może zmechanizowane i pancerne)? Powinien Pan sobie przypomnieć jak wyglądają struktury wojsk specjalistycznych, jaka stanowią siłę czasu "P", jakie są możliwości szkolenia rezerw osobowych? Może faktycznie 50 żołnierzy NSR zaspokoją potrzeby oddziału czasu "W" w ilości 5 tys. Faktycznie w tej ilości NSR na potrzeby cz. "W", drzemie moc i siła. Jednym zdaniem pododdziały specjalistyczne czasu "P" są już niewydolne, po wprowadzeniu NSR całkiem niewydolne, a co do rezerw, uuuuuuu. Pogratulować pomysłów. Szacunek
Pomógł: 32 razy Wiek: 54 Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 13764 Skąd: ex rei publicae defectae
Wysłany: Wto 24 Kwi, 2012
szeregowy90 napisał/a:
Powinien Pan sobie przypomnieć jak wyglądają struktury wojsk specjalistycznych, jaka stanowią siłę czasu "P", jakie są możliwości szkolenia rezerw osobowych? Może faktycznie 50 żołnierzy NSR zaspokoją potrzeby oddziału czasu "W" w ilości 5 tys. Faktycznie w tej ilości NSR na potrzeby cz. "W", drzemie moc i siła.
Nie zapominajmy, że od 1 stycznia 2010r. mamy jeszcze jedno pośrednie między "P" i "W" pojęcie "K" jak kryzys i na potrzeby tego stanu stworzono instytucję NSR.
_________________ Nec stultis solere succurri.
******* ****
Ja nadal będę uważał, że dobrze zmotywowany "hobbysta"* może stanowić trzon OT czy NSR. Warunkiem koniecznym jest zaniechanie "sciemniania" i wejście do programu Army Selftime nie zaś przedsionka do zawodostwa. Powstające w ten sposób pododdziały mogłyby mieć jakąś wartość wojskową i stanowić realne uzupełnienie dla służby czynnej.
*dziwny facet czy kobieta potrafiąca przy 17 stopniowym mrozie leżeć w śniegu bawiąc się w żołnierza. Mający pełną świadomość tego co robi i jeszcze radochę.
_________________ W 1968 wystarczyło kilka Mhz żeby posłać rakietę na księżyc, teraz potrzeba 3.0 Ghz żeby odpalić Vistę...
Pomógł: 8 razy Dołączył: 28 Lut 2005 Posty: 2605 Skąd: z wojska panie
Wysłany: Sro 25 Kwi, 2012
Piotr Bydgoszcz tak się składa, że niestety w wojsku oprócz tych co biegają po poligonie (z całym im należnym szacunkiem) jest cała armia innych specjalności i specjalistów, o czym "surviwalowcy" jakoś przypadkiem "zapominają". Niestety bez tej rzeszy ludzi ci biegający po poligonach (z całym im należnym szacunkiem) w warunkach realnych wyginęli by bardzo szybko, o czym "surviwalowcy" jakoś przypadkiem "zapominają".
I tym właśnie różni się wojsko od zabawy w wojsko. (zresztą tak samo jest w życiu).
_________________ I ty również możesz pomóc www.pajacyk.pl Dzieci czekają
Jak czytam te wszystkie wizje i pomysły związane ze szkoleniem rezerw, to zastanawiam się czy niektórym pamięć odebrało? Po co wymyślać jakieś nowe pomysły, skoro wystarczy odkurzyć to co już kiedyś było i się sprawdziło....Pisanie dla samego pisania? czy raczej brak wiedzy w tej materii? Chyba juz czas najwyższy żeby odróżnić czym jest uzupełnienie na czas kryzysu, a czym jest rozwinięcie do etatu ,,W". A różnica jest taka jak pomiedzy niebem a ziemią.
Pomógł: 37 razy Wiek: 60 Dołączył: 06 Mar 2011 Posty: 2608 Skąd: Głogów
Wysłany: Sro 25 Kwi, 2012
MDS napisał/a:
skoro wystarczy odkurzyć to co już kiedyś było i się sprawdziło....
Jakoś tak mi się nasunął na myśl bardzo potrzebny i pomocny "podręcznik szeregowca" i zawarte w nim podstawy wyszkolenia każdego żołnierza, a nie tylko tego zawartego w tytule. Te podstawy były potrzebne przy pisaniu "odręcznych" konspektów i nie tylko. Jedna mała książeczka, a ogrom podstawowej wojskowej wiedzy.
_________________ Jeśli uznasz, że ktoś na forum Ci pomógł - daj mu punkt - używając przycisku "pomógł".
Pomógł: 2 razy Wiek: 48 Dołączył: 05 Cze 2011 Posty: 826 Skąd: Z FRUSTRACJI, PO ....
Wysłany: Sro 25 Kwi, 2012
MDS napisał/a:
Jak czytam te wszystkie wizje i pomysły związane ze szkoleniem rezerw, to zastanawiam się czy niektórym pamięć odebrało? Po co wymyślać jakieś nowe pomysły, skoro wystarczy odkurzyć to co już kiedyś było i się sprawdziło....Pisanie dla samego pisania? czy raczej brak wiedzy w tej materii? Chyba juz czas najwyższy żeby odróżnić czym jest uzupełnienie na czas kryzysu, a czym jest rozwinięcie do etatu ,,W". A różnica jest taka jak pomiedzy niebem a ziemią.
No widzisz różnicy nie ma żadnej, myślę, że poznałeś zasady tworzenia NSR? Samo założenie było dobre, ale nie kosztem pododdziałów czasu "P". Jako praktyk i znawca wiesz, że podstawowe siły na kryzys stanowią żołnierze zawodowi. NSR jest tylko i wyłącznie do sypania pisaku do worków, dlaczego? Bo żaden dowódca nie wpuści takiego żołnierza na sprzęt specjalistyczny, bez badań, szczepień, szkoleń, itd.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum