Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Skrzypczak: Szukamy optymalnego rozwiązania
Opublikował Wiadomość
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   Skrzypczak: Szukamy optymalnego rozwiązania

Cytat:
Specjalnie dla Niezależnego Forum o Wojsku rozmowa z Doradcą ministra Obrony Narodowej, gen. rez. Waldemarem Skrzypczakiem – byłym Dowódcą Wojsk Lądowych




Jarosław Bąder: Został Pan powołany przez Ministra Siemoniaka jako swojego doradcę bez mała kwartał temu. Ta decyzji wzbudziła w wielu środowiskach różne odczucia – od nadziei, poprzez sceptycyzm, po krytykę. Pytanie zasadnicze – ma Pan realny wpływ na decyzje podejmowane przez min. Siemoniaka?

Waldemar Skrzypczak: Doradzam Panu Ministrowi. Wiele z moich sugestii jest już lub będzie realizowanych..Mam nadzieję, że to dobry zwiastun.

J.B.: Czy często spotyka się Pan z Ministrem i czy nie ma problemu z takim spotkaniem, jeżeli Pan ma jakąś pilną sprawę?

W.S.: Pełna dostępność. Jestem wysłuchiwany z uwagą. Widać , że zarządzanie jest domeną Pana Ministra.

J.B.: Co udało się Panu zrobić przez ten czas?
W.S.: Ruszyć wiele tematów. Odejścia z armii, ustawa pragmatyczna, NSR, klasowi specjaliści, modernizacja techniczna, sprawę zakazu stypendiów dla żołnierzy zawodowych, nadawanie Gwiazd za misje i wiele innych. Ponadto wiele spraw indywidualnych.

J.B.: Jak się Panu współpracuje z ludźmi, którzy po Pana odejściu niezbyt pochlebnie się wypowiadali? Czuje Pan jakiś dyskomfort?
W.S.: Dla wielu nadal jestem „trędowaty”. Pamiętają, że zaatakowałem urzędasów, a to grzech nie mający w Polsce sobie równych. Mam zadania i je realizuję. Korzystam z mojego doświadczenia i podpowiedzi żołnierzy. Przekonałem się w moim żołnierskim życiu, że warto im służyć. Ważne, żeby móc zmienić to co przez ostatnich kilka lat spaskudzono „reformami”. I skrzywdzono tysiące żołnierzy. Tak źle chyba nie było nigdy. Czy czuje dyskomfort? Czasami tak, przy próbach skoordynowanego kontrataku. Ale to temat na inny czas.

J.B.: Jak się panu współpracuje z innymi doradcami?

W.S.: Za wcześnie aby to oceniać. Czas pokaże.

J.B.: Wiele kontrowersji nadal wywołuje ograniczenie służby żołnierzom kontraktowym (w szczególności szeregowym zawodowym) do 12 lat. Czy zamierza Pan przekonywać Ministra, aby zmienić ten zapis? Czy rozmawiał Pan z Ministrem na ten temat i jakie On ma o tym zdanie ?
W.S.: Rozmawialiśmy wielokroć .To trudny temat, chyba najtrudniejszy. Z jednej strony wojsko w pododdziałach bojowych powinno być stosunkowo młode i chyba co do tego zgodni jesteśmy. Z drugiej strony zbrodnią jest zwalniać doświadczonych, sprawdzonych w boju żołnierzy. Szukamy optymalnego rozwiązania. Liczę na Wasze podpowiedzi, co zrobić z art.13 ustawy pragmatycznej.

J.B.: Marynarze są bardzo rozgoryczeni, że ciągle się ich pomija i deprecjonuje ten rodzaj SZ. Nawet Pan w swoich wypowiedziach opowiada się za rozwojem wojsk pancernych, co odbierane jest jako rozwój tych wojsk kosztem MW. Sami marynarze mówią, że są na dnie i powielane są stereotypy, że sami nie wiedzą czego chcą. Jak Pan widzi MW i jej modernizację?
W.S.: MW po części jest sobie sama winna tego stanu rzeczy. Efekt snów o potędze. Przez wiele lat wysiłek finansowy był bardzo rozproszony i nie podnoszący zdolności bojowej MW. Ile kosztowały tak naprawdę fregaty? Warto było? I po kilku latach okazało się, że to żadna nowa zdolność. MW powinna się dookreślić. Zdefiniować zadania. Wypisywanie w tym stanie MW demagogicznych zapisów ze Strategii bezpieczeństwa… jest budowaniem zamków z piasku na wodzie. Oceńmy, co mamy i co możemy dziś. Co budować. Wszystkiego się nie da. Trzeba obudzić się ze snu o potędze. Pieniędzy więcej nie będzie. Przy rozsądku rozwojowym, ocenianym przez pryzmat budżetu, można odbudować MW w ciągu najbliższych 15-20 lat. Wcześniej, po tylu latach zaniedbań się - moim zdaniem - nie uda. Ale trzeba zdefiniować czego się naprawdę chce od polskiej MW. Wykreślając zamorskie Polski interesy.
A co do wojsk pancernych i zmechanizowanych, to w mojej ocenie, poza Rosomakami, są w podobnym stanie jak MW.

J.B.: Kontynuując wątek Marynarki – czy Pan wie, że niebawem możemy nie wywiązać się z zadań sojuszniczych w zakresie SAR (starzenie się sprzętu i odejścia ludzi)? Czy są jakieś programy, które wspomogą ten istotny obszar? Bo na wstyd nas już nie stać.
W.S.: Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Nie zajmuję się tym obszarem. W mojej obecności nie poruszano go. Stąd nie mogę się autorytatywnie wypowiedzieć.

J.B.: Czy uważa Pan, że Polskę stać, aby Głowa Państwa czy Rząd na spotkania latał samolotami rejsowymi? Czy nie traci na tym również prestiż Polski?
W.S.: Już dawno powiedziałem, że majestat Prezydenta jest Najważniejszy. To wyjaśnia wszystko. Nie jesteśmy republiką bananową. Jesteśmy państwem przez ponad 1000 lat. I powinno nas stać na ochronę Prezydenta. Niemcy mają samoloty z najlepszymi systemami bezpieczeństwa. Nas na to nie stać? To zbrodnia zaniechania i ….nieróbstwo, że Polski Prezydent i Premier nie mają swojego samolotu wyposażonego w najlepsze systemy bezpieczeństwa.

J.B.: Żołnierze bardzo wiele pretensji mają do spraw związanych z awansami i szczerze mówiąc jest to jedna z największych bolączek. Dużo się mówi na ten temat. Czy są jakieś pomysły, aby nie było tak, że będą awansowani według znajomości, a nie według umiejętności i predyspozycji?
Nie uważa Pan, że czas na konkretne działanie?

W.S.: To jest prawda. Przyczyn jest kilka. Protekcjonizm, wielkie uprawnienia kadrowców itd. Zamierzam rozmawiać o tym z Panem Ministrem. Tak jak jest teraz być nie może. Niektórzy, wybrani awansują w 4 lata od podporucznika do pułkownika. A dowódca plutonu jest podporucznikiem, mimo, że walczył w Iraku i w Afganistanie. Ta choroba zdeprawowała wielu w armii.

J.B.: Kiedy otrzymamy jasne i przejrzyste warunki rozwoju kariery w poszczególnych korpusach? I tu znowu tylko mówi się o stabilności. I tylko mówi, a my wciąż jesteśmy zaskakiwani pomysłami rodem z Marsa.
W.S.: Te tematy wymagają dużo pracy. Staram się wypracować model rozwoju podoficera. I wiele innych. Na to potrzeba czasu, a przede wszystkim dobrej woli najwyższych wojskowych. Bez tego to kruszenie kopii.

J.B.: Dotarliśmy do projektu zmian w ustawie pragmatycznej i częściowo emerytalnej. Jak Pan odnosi się do tych zmian – co trzeba poprawić, a co doprecyzować?
W.S.: Nie pracuję nad ustawą emerytalną. Choć podzielam pogląd, że trzeba zwiększyć czas służby. O ustawie pragmatycznej pisałem. Jest teraz w konsultacji w wojskach. Czekamy na opinię wojska.

J.B.: Czy Pan wie jaki był termin konsultacji tego projektu? Tak maja wyglądać wszystkie konsultacje nad proponowanymi zmianami?

W.S.: Z tego co mi wiadomo 2 tygodnie. Te konsultacje nie zamykają sprawy. Ja już widzę konieczność zmian dalszych ,chociażby w części dotyczącej kompetencji dowódców. Mają ich za mało, a centrala dławi się nimi. Powstają błędy i wypaczenia.

J.B.: Co z logistyką? Żołnierze z oddalonych garnizonów narzekają na WOGi i zaopatrywanie przez nie. Czy to dobry kierunek? O wyznaczanych żołnierzach na stanowiska w logistyce nie mających pojęcia o tej dziedzinie nie wspomnę.
W.S.: To bardzo poważny problem, Pan Minister dostrzegł to. Rozpoczyna się diagnoza problemu. Nie wszystko od razu. Wiadomo, że zanim powstały WOGi ogłoszono to sukcesem, a jak jest wiedzą wszyscy ,którzy z tym się borykają.

J.B.: Jakie będą priorytety rozwoju WP? Jak Pan sobie wyobraża strukturę i zadania naszej armii?
W.S.: Rozpoczęto wielopłaszczyznowe prace. Dużo się dzieje. Moja wyobraźnia i doświadczenie mają w tym pomóc. Za wcześnie na wniosek. Ale na jeden nie! Mamy odtworzyć lub zbudować od nowa zdolności operacyjne Wojska Polskiego.

J.B.: Czy poznamy wyniki nowego SPO?
W.S.: Pytanie nie do mnie.

J.B.: Jak ma wyglądać docelowa struktura dowodzenia w SZ RP (RSZ czy Joint)?
W.S.: Za wcześnie, aby o tym mówić, bo to początek prac. Będzie raczej Joint.

J.B.: Czy 2 KZ zostanie rozwiązany?
W.S.: To będzie decyzja Pana Ministra.

J.B.: Kiedy zostanie rozpisany przetarg na następców Su-22 i MiG-29? Ewentualnie, jakie są pomysły na zastąpienie tych samolotów w służbie?
W.S.: Nie znam tego obszaru i nie mam wiedzy, aby wypowiadać się na ten temat. Nie jestem alfą i omegą.

J.B.: Czy zamierzamy nadal pozyskać Patrioty od Niemców?
W.S.: Nikt z wojskowych o tym nie mówi. Czas znanego w NATO polskiego szrotu chyba odszedł do lamusa historii. Nie zapominajmy, że nikt Polski na globusie, poza historycznie wojenny rejon, jeszcze nie przeniósł. A jesteśmy srodze doświadczeni poprzez złom otrzymywany za „darmo”.

Dziękuję za rozmowę.
 
 
fsoul 
5



Pomógł: 1 raz
Wiek: 50
Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 920
Skąd: mil atc
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   

Przydałby się przy MONie "Skrzypczak" MW i SP.
_________________
just pure truth...
 
 
marines 
1


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 48
Skąd: NIBYLANDIA
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   

Co do 12 lat ustawa objęła już służących. Nie było przepisów przejściowych dla żołnierzy którzy mieli 10-12 lat służby. Znam przypadek że zabrakło 2 miesięcy do kontraktu na 18 miesięcy gdyż po podpisaniu żołnierz miałby 12 lat i 2 miesiące służby a był kandydatem na kurs podoficerski. Co do wieku są przypadki podoficerów w wieku 35-40 na kompaniach zmechanizowanych i nikt ich nie zwalnia bo są starzy. Jest egzamin z wf roczny i on powinien być wskaźnikiem czy ktoś się nadaje do służby nie można patrzeć na wiek bo jest to dyskryminacja.
 
 
Earpman 
8



Pomógł: 7 razy
Dołączył: 08 Maj 2005
Posty: 3948
Skąd: SZ RP
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   

Tak trochę z innej beczki. Przede wszystkim pomysł wywiadu "dla NFoW" to rzecz nowa tu na forum i osobiście bardzo mi się podobająca. To coś więcej niż plotkowanie czy rożne forumowe mniej lub bardziej poważne dyskusje.
Pomysł naprawdę niezły i wart rozwijania, tylko przed wywiadem proponuję uściślić z jakiej dziedziny przepytywana osobą jest alfa i omegą.

Oczywiście, sam wywiad słabiutki choć osobiście mnie ujęła może nawet po raz pierwszy jedna rzecz w osobie generała, nie udaje że się zna na wszystkim. Rzecz to w MON-ie niebywała.

:gent:
 
 
mlyniu 
5



Pomógł: 7 razy
Wiek: 42
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 845
Skąd: Kwidzyn
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   

Co do zapisów o 12 latach służby żołnierzy kontraktowych, głównie szeregowych, to parę propozycji, jak umożliwić takim żołnierzom dalszą służbę, juz padało tu na forum. Sam w kilku postach pisałem, że można tak ułozyć ścieżkę przebiegu służby żołnierza, która zaczynałaby sie od stanowisk stricte bojowych, zaś po np. tych 12 latach żołnierz ów byłby wyznaczany na stanowisko w pododdziałach logistych, gdzie mógłby wykorzystywać swoją wiedzę i umiejętności w obsłudze i naprawie sprzętu, który wcześniej obsługiwał bojowo...
Inną propozycję wysunął jakiś czas temu Płk. Babuśka - też była ona poruszana na forum:
Cytat:
Nad sytuacją kontraktowych, zwłaszcza szeregowych – wszyscy są na kontraktach – trzeba się zastanowić. Może należy ustalić dla nich stanowiska – w wybranych specjalnościach – których objęcie oznaczałoby przyjęcie do służby stałej? Chodzi o to, byśmy nie tracili żołnierzy, w których szkolenie resort zainwestował największe pieniądze. To rozwiązanie na pewno nie powinno dotyczyć wszystkich stanowisk dla szeregowych.

Uważam to za dobrą propozycję, gdyż nawiązuje ona w pewnym sensie do czasów, gdy żołnierze nadterminowi zajmowali w jednostkach stanowiska specjalistyczne, zaś funkcje proste pełnili żołnierze ZSW. Teraz możnaby zrobić podobnie, umozliwiając przejście do służby stałej żołnierzom służącym na stanowiskach np. kierowców pojazdów, Rosomaków, czołgów itp., działonowych czołgów czy bwp, operatorów rakiet ppanc czy plot i wielu innych specjalności...
 
 
thikim 
Guru


Pomógł: 53 razy
Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 13020
Skąd: Polska
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   

Co do szeregowych zawodowych:
wystarczy tylko rozwinąc nową pragmatykę z kilkoma stopniami dla stanowiska. Dać możliwość najlepszym i z najdłuższym stażem na osiągnięcie kpr na stanowisku zaszeregowanym do szeregowych.
Czy to rozwiązanie jest aż tak trudne?
Niech decyduje dowódca jednostki.
_________________
"Robotnicza myśl socjalistyczna jest nam bliska" - premier polskiego rządu rok 2019.
"W skrytości ducha byłem socjaldemokratą" - inny premier polskiego rządu.
 
 
markus 
5



Pomógł: 3 razy
Dołączył: 17 Lip 2004
Posty: 768
Skąd: z przypadku
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   Re: Skrzypczak: Szukamy optymalnego rozwiązania

Stevie napisał/a:
Cytat:
Specjalnie dla Niezależnego Forum o Wojsku rozmowa z Doradcą ministra Obrony Narodowej, gen. rez. Waldemarem Skrzypczakiem – byłym Dowódcą Wojsk Lądowych

J.B.: Marynarze są bardzo rozgoryczeni, że ciągle się ich pomija i deprecjonuje ten rodzaj SZ. Nawet Pan w swoich wypowiedziach opowiada się za rozwojem wojsk pancernych, co odbierane jest jako rozwój tych wojsk kosztem MW. Sami marynarze mówią, że są na dnie i powielane są stereotypy, że sami nie wiedzą czego chcą. Jak Pan widzi MW i jej modernizację?
W.S.: Wypisywanie w tym stanie MW demagogicznych zapisów ze Strategii bezpieczeństwa… jest budowaniem zamków z piasku na wodzie.


Naprawdę jestem pod wrażeniem.
Następnym razem jak Szef SGWP wspomni o Strategii Bezpieczeństwa to mu powiem że cytuje demagogiczne dokumenty.
Generalnie konkluzja Pana Skrzypczaka w temacie MW jest taka, że jak się dobrze postaramy to w perspektywie 20 lat dogonimy Morski Oddział Straży Granicznej.
_________________
"Gdy Polak ginie na ruskiej ziemi to Polska płacze i przez łzy nie wierzy w jedno ruskie słowo"
 
 
JW 
6


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 1697
Skąd: domek
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   

Stevie, gratuluję żyłki dziennikarskiej.

Natomiast Panu Generałowi chciałbym pogratulować zacięcia. Podobnie jak wielu żołnierzy dostał Pan od MON-u kopa w przysłowiowe cztery litery, miał możliwość poznać na własnej skórze nikczemność umundurowanych urzędasów, w tym byłego dyrektora departamentu kadr, jednak dalej jest Pan wierny przysiędze i próbuje walczyć o normalność w wojsku. Osobiście mam wątpliwości czy sprzątnięcie tej stajni Augiasza jest możliwe w perspektywie pokolenia, ale spróbować trzeba i warto.

Chciałbym natomiast odpowiedzieć na pytanie odnośnie art 13 ustawy pragmatycznej. Co do tego, że zawarte tam zapisy są krzywdzące dla żołnierzy nikt nie ma najmniejszych wątpliwości. Moim zdaniem służba kontraktowa winna być traktowana jako okres sprawdzający predyspozycje żołnierza. Każdy, niezależnie od stopnia powinien zaczynać służbę od trzyletniego kontraktu terminowego, który obie strony mogłyby wypowiedzieć bez podawania przyczyn. Osiągnięcia w służbie powinny być podstawą do zawarcia kolejnego kontraktu terminowego na okres powiedzmy 4 lat. Pod koniec drugiego kontraktu powinna nastąpić ocena przydatności żołnierza w służbie i na tej podstawie następowałoby powołanie do służby stałej, lub przeniesienie do rezerwy ze względu na niespełnianie jakiś wymogów. W tym przypadku winny być ściśle określone wymogi powołania do służby stałej, a decyzja odmowna inna podlegać kontroli sądowej. 12 lat całkowitej niepewności jest po prostu nieludzkie.
Powyższe jest jakimś pomysłem, na pewno niedoskonałym, ale moim zdaniem wartym dyskusji.

Biorąc pod uwagę, że problem 12 lat dotyka obecnie całkiem liczną grupę żołnierzy i związane jest ze zmianą reguł w trakcie gry szybka zmiana art 13 powinna iść w kierunku odejścia od obligatoryjnego zwolnienia i pozostawienia przełożonemu odpowiedniego szczebla możliwości podjęcia decyzji o warunkowym przedłużeniu kontraktu, określając w niej co żołnierz ma zrealizować, aby przejść do służby stałej. W ten sposób można by utrzymać w służbie najbardziej wartościowych żołnierzy, którzy jednak nie spełniają wymogów formalnych, jak np. wykształcenie.

Docelowym rozwiązaniem musi jednak być całkowite odejście od gniota jakim jest obecna ustawa pragmatyczna. Żadna nowelizacja nie jest w stanie naprawić dziecka generała Jabłońskiego.
 
 
darus 
5



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 760
Skąd: Trójmiasto
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   

Cytat:
J.B.: Marynarze są bardzo rozgoryczeni, że ciągle się ich pomija i deprecjonuje ten rodzaj SZ. Nawet Pan w swoich wypowiedziach opowiada się za rozwojem wojsk pancernych, co odbierane jest jako rozwój tych wojsk kosztem MW. Sami marynarze mówią, że są na dnie i powielane są stereotypy, że sami nie wiedzą czego chcą. Jak Pan widzi MW i jej modernizację?
W.S.: MW po części jest sobie sama winna tego stanu rzeczy. Efekt snów o potędze. Przez wiele lat wysiłek finansowy był bardzo rozproszony i nie podnoszący zdolności bojowej MW. Ile kosztowały tak naprawdę fregaty? Warto było? I po kilku latach okazało się, że to żadna nowa zdolność. MW powinna się dookreślić. Zdefiniować zadania. Wypisywanie w tym stanie MW demagogicznych zapisów ze Strategii bezpieczeństwa… jest budowaniem zamków z piasku na wodzie. Oceńmy, co mamy i co możemy dziś. Co budować. Wszystkiego się nie da. Trzeba obudzić się ze snu o potędze. Pieniędzy więcej nie będzie. Przy rozsądku rozwojowym, ocenianym przez pryzmat budżetu, można odbudować MW w ciągu najbliższych 15-20 lat. Wcześniej, po tylu latach zaniedbań się - moim zdaniem - nie uda. Ale trzeba zdefiniować czego się naprawdę chce od polskiej MW. Wykreślając zamorskie Polski interesy.
A co do wojsk pancernych i zmechanizowanych, to w mojej ocenie, poza Rosomakami, są w podobnym stanie jak MW.



Może i diagnoza częściowo jest dobra, ale ...

Po to Prezydent określa Strategię Bezpieczeństwa Narodowego, żeby teraz Pan Generał mógł stwierdzić, że to demagogia? Kiedy MON w Strategii Obronności RP określał zadania MW to nie wiedział, co pisze? To kto ma określić zadania dla MW, jak nie MON? To marynarze mają "prywatne" siły morskie? Jeżeli MW domaga się narzędzi, aby móc wypełniać określone zadania to znaczy, że jest sama sobie winna? O jakiej potędze Pan Generał pisze, o jakich zamorskich interesach? Czy zdolność do wydzielenia okrętów do Sił Odpowiedzi NATO to jakaś fanaberia? Czy MW sama ustanowiła sobie PMT 2009-2018, a biedny MON dopiero teraz zorientował się, że coś jest nie tak? Na podstawie czego planować "odbudowę" MW, skoro jednego dnia można wszystkie plany wrzucić do kosza? Czy mamy długoterminowe plany rozwoju całych sił zbrojnych na następne 15-20 lat, aby MW mogła wiedzieć w jakim kierunku podążać? A może te plany są tylko w głowie Pana Generała?

Mówmy wprost, po żołniersku, Panie Generale - chodzi o wprowadzenie "programu pancernego" kosztem MW, i tyle.
_________________
Umiłowanym stanem Polaków jest niezdecydowanie.
- J. Piłsudski
 
 
Gawron 
4


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 232
Skąd: MW RP
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   

Najważniejsze że zna się na MWRP. Wystarczy, że tu jest alfą i omegą. Oby jak najkrócej...
 
 
futrzak84 
1
tasior


Dołączył: 26 Wrz 2009
Posty: 6
Skąd: gdynia
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   Re: Skrzypczak: Szukamy optymalnego rozwiązania

Stevie napisał/a:
Cytat:


J.B.: Żołnierze bardzo wiele pretensji mają do spraw związanych z awansami i szczerze mówiąc jest to jedna z największych bolączek. Dużo się mówi na ten temat. Czy są jakieś pomysły, aby nie było tak, że będą awansowani według znajomości, a nie według umiejętności i predyspozycji?
Nie uważa Pan, że czas na konkretne działanie?
W.S.: To jest prawda. Przyczyn jest kilka. Protekcjonizm, wielkie uprawnienia kadrowców itd. Zamierzam rozmawiać o tym z Panem Ministrem. Tak jak jest teraz być nie może. Niektórzy, wybrani awansują w 4 lata od podporucznika do pułkownika. A dowódca plutonu jest podporucznikiem, mimo, że walczył w Iraku i w Afganistanie. Ta choroba zdeprawowała wielu w armii.


Jak to jest możliwe, że ktoś legalnie tak awansuje??? - co z 18-stoma miesiącami???
 
 
focus 
Mod
Freedom for the region Silesia.



Pomógł: 65 razy
Wiek: 84
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 6445
Skąd: Getarnte Option von ...
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   

Doradca ministra ON napisał/a:
W.S.: To jest prawda. Przyczyn jest kilka. Protekcjonizm, wielkie uprawnienia kadrowców itd.


Panie Generalne w pierwszej kolejności proponuję wymienić 75 % dowódców wszystkich szczebli dowodzenia, a dopiero później wyciągać daleko idące wnioski ...

Jeżeli dowódca nie jest w stanie przyswoić sobie elementarnych zasad, kto prowadzi politykę kadrową, to nie mamy o czym dyskutować ... :nie2:

Fenomenem było to, że to właśnie ten znienawidzony gen. Jabłoński spróbował w ówczesnych założeniach ustawy pragmatycznej wymusić na dowódcach poczucie odpowiedzialności za kształtowanie drogi rozwoju służbowego. Dążył do tego, aby dowódcy decydowali i ponosili pełną odpowiedzialność za podjęte decyzje personalne. Inną rzeczą było, że zapisy ustawy nie mogły współgrać z rzeczywistością i odmiennym myśleniem dowódców.

Od dwóch lat, zgodnie z przepisami, dowódcy zobligowani są do prowadzenia kwalifikacji w przypadku gdy widzą potrzebę wyznaczenia żołnierza na wyższe stanowisko służbowe (mianowanie).
Arkusz kwalifikacyjny na podstawie którego dowódca ''wybiera'' spełniającego kryteria kandydata obejmuje wiele kryteriów, począwszy od wykształcenia posiadanych kwalifikacji, poprzez staż służby w stopniu, kończąc na karalności oraz opiniach innych uprawnionych podmiotów (SKW, ŻW, ''gestor'' itd ...) . Każdy z dowódców na etapie procesu kwalifikacyjnego może (wręcz zobligowany jest) przedstawić swojego kandydata. Ostatni etap, to przedłożenie dowódcy arkusza z kwalifikacji w celu wyboru, tego jednego najlepszego kandydata. To takie proste mając przed nosem wszystkie dane na temat kandydatów, niestety ale i ten aspekt - wskazie kandydata, przysparza wiele problemów, dlatego wielokrotnie byłem obarczany obowiązkiem typowania kandydata. Był to obowiązek dowódcy, lecz wielu z nich woli wysługiwać się kadrowcami, niźli przypisać sobie jakąkolwiek odpowiedzialność - przecież tak bezpieczniej.
_________________


Ludzie :!: :!: :!: , nie udzielam porad ''prawnych'' za pośrednictwem
 
 
Jean Pierre D. 
3



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 05 Sie 2010
Posty: 143
Skąd: from France
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   

A jakie wzburzenie wśród marynarzy! Ojojoj! Naruszył jakiś wysoki majestat? Zarzucacie Skrzypczakowi, że nie zna się na marynarce, a sami jacy znawcy sprzętu pancernego i w ogóle wląd! Wow! Moralność Kalego? Prawda, panie Gawron?
Dobrze wcześniej napisał "nomad". Po wojskowemu - dupy daliście panowie Marynarze i tyle. A teraz jak ktoś zaczyna racjonalnie ustawiać klocki, to lament nie z tej ziemi.
I co by tu nie pisać, czy to wina Skrzypczaka, że nie ma spójnej polityki obronnej? Zastanówcie nim cokolwiek napiszecie, bo z waszych słów można wywnioskować, że Skrzypczak winny jest wszelkiemu złu, zaniechań i planów, które były do tej pory. Spuśćcie lepiej głowę i powiedzcie "mea culpa".
w innym temacie peter.Ka napisał/a:
Marzenia o potędze? Czy posiadanie jakiejkolwiek krypy która opuści Bałtyk to mrzonki imperialistycznej 'polskosci'? Nagle staliśmy się drugą Litwą?

A na cholerę nam krypy, które mogą opuścić Bałtyk? Na pokaz, w myśl przysłowia: postaw się a zastaw się? Psioczycie, że jeździmy na misje, więc po co brać udział w jakichś innych przedsięwzięciach dalej niż Bałtyk? Ktoś nas za to zabije? Będziemy mniej wiarygodni? Chyba raczycie sobie żartować.
Czy może jak w `39 móc uciec do Anglii?
Toż obecny Prezydent wcześniej powiedział, że "polscy piloci polecą nawet na drzwiach od stodoły", więc parafrazując tą wypowiedź: "polscy marynarze popłyną nawet na balii".
_________________
Jan Izydor Sztaudynger:
"Nie dyskutuj z chamem,
przy nim zawsze amen.
"
 
 
szeregowy90 
Banita


Pomógł: 2 razy
Wiek: 48
Dołączył: 05 Cze 2011
Posty: 826
Skąd: Z FRUSTRACJI, PO ....
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   

focus napisał/a:
Od dwóch lat, zgodnie z przepisami, dowódcy zobligowani są do prowadzenia kwalifikacji w przypadku gdy widzą potrzebę wyznaczenia żołnierza na wyższe stanowisko służbowe (mianowanie).
Arkusz kwalifikacyjny na podstawie którego dowódca ''wybiera'' spełniającego kryteria kandydata obejmuje wiele kryteriów, począwszy od wykształcenia posiadanych kwalifikacji, poprzez staż służby w stopniu, kończąc na karalności oraz opiniach innych uprawnionych podmiotów (SKW, ŻW, ''gestor'' itd ...) . Każdy z dowódców na etapie procesu kwalifikacyjnego może (wręcz zobligowany jest) przedstawić swojego kandydata. Ostatni etap, to przedłożenie dowódcy arkusza z kwalifikacji w celu wyboru, tego jednego najlepszego kandydata. To takie proste mając przed nosem wszystkie dane na temat kandydatów, niestety ale i ten aspekt - wskazie kandydata, przysparza wiele problemów, dlatego wielokrotnie byłem obarczany obowiązkiem typowania kandydata. Był to obowiązek dowódcy, lecz wielu z nich woli wysługiwać się kadrowcami, niźli przypisać sobie jakąkolwiek odpowiedzialność - przecież tak bezpieczniej.[/color]


Dobrze napisane, wytłuszczenie wyjaśnia wszystko, co się w jednostkach dzieje. Mało który dowódca (chyba żaden) stosuje to narzędzie, woli wyznaczać wg. swojego widzimisię i żołnierzy typu BMW. Ale jak zawsze wszystkiemu winni są kadrowcy, przecież to do nich dowódcy odsyłają tych, co nie lubią. :gent:
 
 
copy 
4



Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 161
Skąd: SP
Wysłany: Nie 18 Gru, 2011   Re: Skrzypczak: Szukamy optymalnego rozwiązania

Cytat:
Jak to jest możliwe, że ktoś legalnie tak awansuje??? - co z 18-stoma miesiącami???

Możliwe poprzez pewną furtkę, czyli:"...na potrzeby Sił Zbrojnych... ". ;)
_________________
Państwo zapewnia żołnierzom zawodowym godne warunki życia, umożliwiające oddanie się służbie Narodowi i Ojczyźnie, rekompensując odpowiednio trud, ograniczenia i wyrzeczenia związane z pełnieniem zawodowej służby wojskowej.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group