Pomógł: 13 razy Wiek: 44 Dołączył: 01 Paź 2004 Posty: 4337 Skąd: stąd
Wysłany: Pią 16 Mar, 2012
Jarku, na pewno trzeba próbować. Sabaton czy polski Lao Che przetarł ten szlak...
Warto promować armię jak się da, nie patrząc na jęczenie starej kadry że po co, że czym się zajmujemy itd. Niektóre młode dzieciaki potem są politykami, lobbystami, będą mieli mają prawo głosu...
_________________ ####### - Zdrap zdrapkę, a zobaczysz opis.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Lut 2010 Posty: 1062 Skąd: Z Polski
Wysłany: Sob 14 Kwi, 2012
Cytat:
Może to jest sposób, aby dotrzeć z odpowiednim przesłaniem, postawą do młodzieży?
Tak, to jest sposób.
Problemem jest tylko to, że to jest prawdziwy rap (czyt. taki który o czymś mówi), więc nie jest za bardzo popularny, ale lepsze takie coś na poziomie i z serduchem niż komercyjny badziew.
Pomógł: 1 raz Wiek: 41 Dołączył: 22 Cze 2008 Posty: 449 Skąd: obecnie na ZS-ach latam
Wysłany: Nie 15 Kwi, 2012
Utwór robi wrażenie. Odsyła do tego o czym my żołnierze czasami zapominamy w codziennym życiu, w służbie. Nie mówie, że zawsze tak jest ale służba czasami przypomina wyścig szczurów. Zapominamy kim jesteśmy, po co i dla kogo służymy, co to jest kodeks honorowy, rota przysięgi wojskowej, flaga, godło czy sztandar, a wszystko w myśl słów BÓG HONOR OJCZYZNA. Dla niektórych służba to: aby do 16, aby do piątku, aby do pierwszego.
A co do cywili to ten teledysk jest jak jeden z niewielu zrywów patriotycznych, który gdzieś tam zginie w głosach innych, którzy uważają nas za ok. 100 tys. grupę osób z przywilejami, którym trzeba je zabrać.
Może to jest sposób, aby dotrzeć z odpowiednim przesłaniem, postawą do młodzieży?
Może. Tylko na jak długo i na ile skutecznie? Mamy dowody i przykłady, choćby ostatnie obchody 11.11. i wsłuchanych bijących brawo z aplauzem i entuzjazmem młodych podczas wystąpienie kombatanta. Po wystąpieniu entuzjazm trochę zmienił kierunek (chyba, że ci słuchacze nie brali udziału w zadymach).
_________________ Dawniej znieważający panującego narażał się na śmierć, później na uwięzienie. Musiał być gotów na karę. Dzisiaj wystarcza być chamem z dostępem do internetu by znieważać każdego, a brak kary rozzuchwala idiotów.
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej. Albert Einstein
Dołączył: 05 Gru 2008 Posty: 370 Skąd: bywam tu i tam
Wysłany: Czw 27 Wrz, 2012
Cytat:
Rap jako muzyka czarnych slamsów słabo sie nadaje do promowania czegokolwiek.
No popatrz, a ja znam mlodych ludzi ktorzy zmienili swoje podejscie do tematu misji zagranicznych (od 'co mnie to' do zrozumienia tragedii ludzkiej) dzieki temu utworowi Co to znaczy 'muzyka czarnych slamsow'? Idac ta logika to jestes moj szanowny rozmowco czlowiekiem jaskini, bo przeciez tam Twoj gatunek powstal Zreszta duza czesc spoleczenstwa, jak i zolnierzy, z tych polskich 'czarnych slamsow' sie wywodzi
A co do powstan i Twego placzu z zalu ze Doda nie nagrala o tym utworu, to owe slamsy maja swoje utwory i szacunek i swiadomosc wlasnego pochodzenia jako tako sie w nich przejawia
http://www.youtube.com/watch?v=07mtpZE6T7w
A u nas? Polska szkoła filmowa Wajdy - że z szablą na czołgi, że popiół a nie diament, że kanał i ogólnie powinniśmy się wstydzić. A tam buntownicy z południa do dziś mają swój ruch dumy.
Po pierwsze primo Wajda pokazywał coś doświadczało na własnej skórze jego pokolenie, a nie wydumane historie z przed wieków. Po drugie, polecam obejrzenie "Lotnej" co by sobie odświeżyć scenę z szablą i jej kontekst. Po trzecie "Popiół i diament" pokazuje dramat człowieka, który ma już dość walki, tym bardziej takiej, w której zabija się już nie niemieckich okupantów ale własnych rodaków. Jednakże śmiało możesz napisać scenariusz do filmu, w którym takie młode chłopaki się cieszą jak mogą odstrzelić innych młodych chłopaków tyle, że w mundurach MO czy (l)WP. Teraz jest klimat na takie filmy... Po czwarte, możesz też napisać kolejny scenariusz jak to fajnie i radośnie jest błąkać się w kanale pełnym g***a. Można by to ubrać w konwecję np. Indiana Jones'a typu elementy zręcznościowe (slalom między zrzucanymi z włazu granatami), safari i s-f grozy (walka ze zmutowanymi na ludzkim łajnie szczurami) oraz melodramatu (zakochana para wynurza się z g***a, poczem długo i namiętnie się całuje, w tle krata ujścia kanału i zachodzące słońce...).
Baldigozz, powtarzasz kłamstwo historyczne pokazane w "Lotnej" przez Wajdę.
Nigdy nie miało miejsca zdarzenie, aby ktoś w Wojnie Obronnej 1939 r. wyskoczył z szablami na czołgi! Myślałem, że posiadasz taką podstawową wiedzę w tej dziedzinie.
_________________ Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.
Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
Obawiam się Stevie, że Ty też musisz sobie odświeżyć "Lotną". Kontekst szarży w filmie jest taki, że wycofujący się w odwrocie szwadron kawalerii trafia na niemiecką kolumnę zaopatrzeniową. Jest scena kiedy oficerowie oceniają niemieckie siły, rozpoznanie stwierdza, że to tylko tabory i zapada decyzja o przedzieraniu się przez ten oddział niemiecki. Szwadron rusza do ataku, faktycznie napotyka te tabory, przejeżdza im po brzuchach, po czym okazuje się, że zza wzgórz wyjeżdzają też niemieckie czołgi, które ogniem masakrują polską kawalerię. Ta rozprasza się. Scena z szablą i czołgiem wygląda tak, że jeden z ułanów, który przetrwał masakrę przebija się dalej i nagle zza pagórka wyjeżdza na niego czołg. Koń staje dęba, ułan w rozpaczy siecze szablą. Ot i cała tajemnica. Nie było w tym nic uwłaczającego. Film pokazuje mroczną atmosferę odwrotu, a preludium ostatniej szarży bynajmniej nie świadczy źle o polskich żołnierzach, bo całkowicie logicznie podjęli decyzję o ataku na siły przeciwnika będące w ich mocy, a że na polu walki rozpoznanie czasem szwankuje? Tak bywa. Scena jest zresztą wprost odwołaniem do szarży pod Krojantami, gdzie dwa szwadrony kawalerii zostały zmasakrowane w podobnych okolicznościach. Szarża ruszyła na źle rozpoznane (bo i sama szarża miała być rozpoznaniem bojem) siły niemieckie i w ostateczności dostała się pod ogień granatników i samochodów pancernych tracąc prawie 50% stanu wyjściowego.
Baldigozz ten pan miał na celu nie pokazanie prawdziwych zdarzeń ale poparcie propagandy że polski żołnierz września 39 jest idiotą.
Odnośnie filmu "Popiół i diament" odpowiednio na polityczne zamówienie umieścił śmierć negatywnego bohatera na śmietniku. Natomiast film "Kanał" to wyjątkowy paszkwil na tych którzy ginęli w Powstaniu Warszawskim, na pozór oddaje czas powstania ale to tylko pozór aby na końcu umieścić bohaterów w odnodze kanału z zakratowanym wyjściem czyli dla nich bez wyjścia. O filmie "Katyń" szkoda słów zwykła następna propagandówka jak zwykle w odpowiednim czasie.Wyczucie czasu na nakręcenie odpowiedniego filmu to ten pan ma opanowane w 100%. Jego ojciec oficer zaginął w kampanii wrześniowej choć media "znalazły"go jako rozstrzelanego w Katyniu co miało pewnie podkreślić osobisty charakter reżysera do filmu.
Baldigozz, ja nie piszę o bzdurnej scenie z "Lotnej", o której sam Wajda powiedział, że to jego najgorszy film, tylko o prawdzie historycznej. A ta jest taka, że nie zdarzyła się taka sytuacja tj. cięcie szablą czołgu. To są fakty historyczne, a nie wymysł reżysera czy scenarzysty. Powielanie tego mitu jest sporym grzechem. I tyle.
A gdybyś sam chciał poczytać o innych historycznych bzdurach kiedys nam wpajanych (np. niektórzy twierdza, ze Mickiewicz opisał sytuację Ordona z autopsji, co jest bzdurą totalną - w tym czasie był w Anglii i walił "sodę"), to polecam lekturę "Siedem polskich grzechów głównych" Załuskiego.
_________________ Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.
Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
Niestety straty jakie poczyniły czasy PRLu w świadomości elementarnej wiedzy historycznej wielu ludzi są jak widać na przykładzie Baldigozza nieodwracalne. Swoja drogą zawsze mnie zastanawia jak niektórzy lubują się w ośmieszaniu własnego "gniazda" i to na podstawie wrogiej propagandy ( koncept wymyslili Niemcy w czasach wojny zaś kontynuowali komuniści w ramach ośmieszania Polski i Polaków z czasów przed II wś).
_________________ Nihil est in intellectu, quod non fuerit antea in sensu. J.Locke XVII w.
Nisi ipse intellectum. Leibnitz XVIII w.
Nie no nie rozśmieszajcie mnie tym, że film ma pokazywać historyczną prawdę! Jakby Wajda chciał nakręcić dokument, to by mógł pokazywać konkretne zdarzenia, konkretnych ludzi. Film fabularny, nawet jeśli jest umiejscowiony w tle wydarzeń historycznych jest tylko i aż opowieścią, metaforą i co tam jeszcze pani od polskiego wymyśli czy też krytyk filmowy. Ani "Lotna", ani "Kanał" nie były rekonstrukcją żadnych konkretnych wydarzeń i ludzi i nie miały tego na celu.
"Lotna" jest wręcz można powiedzieć rozliczeniem się autora filmu z własną przeszłością, być może nawet upustem złości. Tylko, że ani ja, ani wy nie spędziliście osobiście września 1939 w Polsce, a Wajda tak. Wychował się on zresztą wśród zawodowych żołnierzy, bo jego ojciec był oficerem, brał udział w kampanii wrzesniowej, zginął w Katyniu. I Wajda miał prawo do złości, bo to on dorastał w propagandzie polskiej mocarstwowości, to jego karmiono hasłami jaka to polska armia jest potężna i to on musiał oglądać drogi zawalone uchodźcami i spierdzielające lasami polskie wojsko. Dla cywili wrzesień 1939 był koszmarnym szokiem tak napompowano ten balonik ułudy potęgi.
Zagłada państwa polskiego w dwa tygodnie musiała być szokiem i była.
[ Dodano: Czw 27 Wrz, 2012 ]
Kamaz, widzisz popełniasz ten sam błąd. Nie odróżniaż tzw. fikcji literackiej od rzeczywistości. Autor książki czy filmu może sobie nawet przenieść w rzeczywistość wrześniową współczesną polską brygadę pancerną albo lotniskowiec pod Pearl Harbour. To się nazywa sztuka. Jeśli mylisz ją z wiedzą historyczną, to jesteś w tym momencie w czarnej pupie. Ja akurat na temat września 1939 i ogólnie II wś coś niecoś tam liznąłem i lizam na bieżąco, bo mnie temat interesuje. I wiesz, wcale nie oceniam działań polskiej armii wówczas źle. W tych uwarunkowaniach politycznych obiektywnie rzecz biorąc do 17 września sytuacja Polski wcale nie wyglądała najgorzej. Polskiej dyplomacji udało się osiągnąć cel podstawowy czyli nie dać Niemcom odizolować konfliktu z Polską na arenie międzynarodowej, doprowadzając od razu do wypowiedzenia wojny Niemcom przez Wielką Brytanię, Francję i szereg innych państw, a z kolei wtedy po stronie niemieckiej opowiedziała się tylko Słowacja. Samo to było strategiczną i polityczną porażką III Rzeszy. Po drugie, Niemcom nie udało się osiągnąć swojego wojskowego celu priorytetowego czyli szybkiego rozbicia polskiej armii. Mimo niekorzystnego rozmieszczenia wojsk będącego konsekwencją planu politycznego i ciężkich walk odwrotowych gros polskiej armii wycofała się. Połowa kraju była wciąż wolna, działały punkty mobilizacyjne, były zapasy broni,, z których korzystały cofające się oddziały odtwarzając zdolnośc bojową. Ewakuowano fabryki, które zaczynały już działać, było solidne oparcie o granice z państwami, które gwarantowały tranzyt broni, która już płynęła do Polski. Ok. 20 wrzesnia miała ruszyć francuska ofensywa. Ostatnio był na ten temat fajny artykuł, gdzie jest opisane, że 15-16 września wśród polskiego dowództwa nastrój był na tyle dobry, że nawet szampan się pojawił na stole. Tyle, że 17 września weszli Ruskie i było po herbacie...
Ależ Ja to rozumiem co piszesz i staram się odróżniać. Problem jednak w tym że jak wiemy iż tak nie było to nie należy bronić błędnego przekonania szczegolnie gdy wiadomo że od lat fałszuje pewne zdarzenia. Problem tzw "szarż kawalerii polskiej na czołgi" funkcjonuje w historiografii sowieckiej i zachodniej od zarania badania tej tematyki bo... przyjęto a priori doniesienia niemieckiej propagandy jako prawdziwe ( jedni bo nie znali innych źródeł inni bo... było to politycznie wygodne). Podobnie rzecz się ma np z ciągle powielaną bzdurą iż " lotnictwo WP zostało zniszczone na ziemi juz na początku wojny 1939 roku" czy sławetne "polskie obozy koncentracyjne". To efekt odcięcia nas od dyskusji na skutek ówczesnej polityki. Teraz musimy nadrabiać te sprawy i niestety pisanie o jakobej zasadności pewnych obrazów artystycznych w tym pomaga lub przeszkadza. Tak jest w przypadku "lotnej" i wypada nie bronić tych fragmentów które wyraźnie zakłamują polską historię niezależnie od tego czy artysta ma prawo czy nie do nawet najbardziej kretyńskich obrazów.
_________________ Nihil est in intellectu, quod non fuerit antea in sensu. J.Locke XVII w.
Nisi ipse intellectum. Leibnitz XVIII w.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum