To powinno być takie oczywiste (wydawać by się mogło) dla każdego żołnierza, a jednak z dyskusji wynika, że nie. Dobrze, że jeszcze nie wszyscy postawili na bylejakość
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
Pomógł: 43 razy Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 4649 Skąd: Z innej bajki
Wysłany: Pon 25 Lis, 2013
A najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że bardzo często 70-80 letni kombatanci sa bardziej przepisowo umundurowani, niz ich koledzy w słuzbie czynnej.
I oni nie wchodzą w dyskusje czy zołnierz ma wygladać schludnie czy nie. Im się takie dyskusje po prostu nie mieszczą w ich prywatnym świecie wartości i standartów.
Pozdrawiam
_________________ Proszę nie naciskać na likwidację agentury. W każdej szanującej się rodzinie powinno być jakieś zwierzątko. Świat jest wtedy weselszy.
Racja. Już kiedyś o tym pisałem w innym wątku, że będąc dowódcą KH na uroczystości w Katedrze w Koszalinie stały poczty sztandarowe nie tylko wojskowe. Był tam też poczet Związku Żołnierzy AK, czy jakoś tak. Dowódcą pocztu był tak samo jak ja oficerem w stopniu kapitana tyle, że kilkadziesiąt lat starszy. Postawa tego weterana podczas całej uroczystości (prawie dwugodzinnej)była tak nienaganna, że za każdym razem, gdy odzywał mi się mój kręgosłup, to wystarczyło tylko jedno moje spojrzenie na tego oficera i wszelkie niedogodności mijały.
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
Pomógł: 4 razy Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 4561 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon 25 Lis, 2013
puchatek napisał/a:
Jakie ma znaczenie dla celowości wydawania pieniędzy podatników na SZ RP obecność żołnierzy na ulicach?
czy raczej nie powinni być wyszkoleni w realizacji zadań zgodnie z przeznaczeniem?
bo defilady na "imieninach głównej ulicy Wioski" to według mnie nijak się mają do zdolności do podjęcia działań...
I tak byłoby w świecie idealnym. Ale jak wiesz- jak Cię widzą, tak Cię piszą. Jak uzasadnić społeczeństwu- co ciągle słyszy o oszczędnościach (jego kosztem) potrzebę istnienia wojska kilkadziesiąt lat po wojnie, kiedy wszyscy wokół trabią o pokoju i miłości bliźniego
I wtedy przeciętny Kowalski zadaje sobie pytanie- co oni robią? Kiedyś to most zbudowali, przy żniwach pomogli, przy powodzi. A teraz nawet defilady , żeby dzieciska się cieszyły, nie chce się pasibrzuchom zrobić. A jakie pensyje majom Panie, a emerytury- chłop młody a już emeryt. itd.
DLatego imho te defilady na "imieninach głównej ulicy Wioski" (choć często przesadą są) jakoś nie powinno zbytnio przeciążać żołnierzy, a znacząco poprawia im PR. Bo - zależy od garnizonu, ale raz-dwa w miesiącu można oderwać od codziennego znoju KH w sile kilkunastu ludzi, którzy potrafią jeszcze maszerować i przypomną sobie w miarę szybko musztrę paradną. Wprawdzie widząc jakiś czas temu kolumnę na terenie jednostki wracającą chyba z apelu(?) poruszającą się ruchem węża, w dodatku jeden z nich w środku kolumny czytał sobie gazetę- to mogę mieć wątpliwości.
Rozumiem, Fazi 1 . Uroczystości z okazji 11 listopada, poczet flagowy złożony z żołnierzy w stopniu podoficerów, poczty sztandarowe innych służb mundurowych. Uroczystością "dowodzi" ppłk. będący już w cywilu.
_________________ "Nie wiem jak to jest zabić człowieka... zabijałem tylko komunistów..." ppor. Rafał Gan-Ganowicz.
Teoretycznie to pocztami sztandarowymi innych służb mundurowych nie powinen dowodzić ppłk WP w cywilu lub nie, bo niby z jakiej racji, nie podlegają mu.
W praktyce dowodzenie pocztami sztandarowymi to jest tak na prawde kierowanie choreografią baletu, i w związku z czym może (a nawet powinien) robic to zawodowy choreograf teatralny na etacie pracownika cywilnego.
Po kateringu żarcia i OWCach na warcie, wkrótce być może dojdziemy do pracowników cywilnych w pocztach sztandarowych, na początek w przypadku mundurów nieregulaminowych (rekonstrukcyjnych).
;-)
A bardziej na serio:
Pplk o którym mówisz byłjak rozumiem w mundurze który mu sie należy, z dystynkcjami które mu legalnie przysługują, więc o co chodzi.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Pomógł: 17 razy Dołączył: 27 Kwi 2010 Posty: 3613 Skąd: z IV RP bis
Wysłany: Wto 10 Gru, 2013
Dystynkcje na mundurze z pewnością miał. Ciekawe tylko, czy miał przepisowe oznaczenia, że nie jest w służbie czynnej. Jeszcze nikogo z takimi nie widziałem.
_________________ OJCZYZNĘ BEZ PIS-U RACZ NAM WRÓCIĆ PANIE!
mariankiszek, niedawno było głośno o wyjeździe kompanii honorowej WP na defilade do Moskwy. Kto tam dowodził uroczystością i jakim prawem nasi się podporządkowali poleceniom?
Wydaje mi się że kierowanie uroczystościami nie jest dowodzeniem w rozumieniu RO SZ.
Taki kierownik nie jest więc nijakim "dowódcą" w rozumieniu RO.
Jego polecenia nie mają statusu rozkazów. Poszczególne poczty sztandarowe różnych służb i sił zbrojnych różnych krajów nie podlegają mu w żaden sposób - z formalnego puntu widzenia, a polecenia wykonują niejako "dobrowolcem".
Stąd właśnie podporządkowują mu się poczty różnych organizacji mundurowych w tym także z państw obcych.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum