[Liber]

Po piątkowym meczu Polska -Słowacja (0:2) po raz kolejny przytyłem parę kilogramów. Siedzenie przed TV 2 godziny w bezruchu obserwując popisy naszych piłkarzy daje niestety taki efekt. Wydaje się, że gorzej być nie może. Cóż, przed nami jeszcze mecz z "zieloną" Irlandią. W sumie od 20 lat polska reprezentacja jest w stałym odwrocie. Zakwalifikowanie się na Mistrzostwa Świata czy Europy jest szczytem marzeń. W Lidze Europejskiej żenada. O Lidze Mistrzów możemy wyłącznie majaczyć. Już sam nie wiem, czy ja nadal rosnę czy wszechświat się kurczy. Co jest grane?

[Diver]

Powinno się rozwiązać reprezentację narodową, bo ona przynosi wstyd temu wspaniałemu narodowi. Jak drużyny klubowe zaczną zdobywać europejskie puchary i zaczną wygrywać najlepszymi drużynami klubowymi europejskimi, to wtedy będzie można powołać reprezentację narodową ponownie. Teraz to jest reprezentacja wstydu. Wstyd mi, że takie patafiany jeżdżą po świecie, występują pod polską flagą, słuchają Mazurka i kompromitują ten kraj.
To, że jeszcze są tak bezczelni i za blamaże żądają pieniędzy i to nie małych, umacnia mnie w powyższej opinii.

[focus]

Nie wiem kiedy ostatni raz oglądałem mecz drużyny narodowej, i dobrze mi z tym. Tego tematu nie powinno być, tak jak reprezentacji, PZP-nu ...

[beryl73]

[Stevie]

Jest tyle fajniejszych dyscyplin sportowych. Nie jestem masochistą, więc nie oglądam kopaniny. Ale jak ktoś lubi się umartwiać, to czemu nie. Wolna wola.


P.S.

[bolec71]

Świetny felieton Zarzecznego z polskatimes.pl:

Cytat:

No, wreszcie się zaczęło. Mianowicie współczucie nad kolejną ekipą polskich futbolistów - tym razem pod wodzą niejakiego Adama Nawałki. Jak Boga kocham, nie pamiętam ani jednego udanego jego meczu, choć ogłoszono go niegdyś najpiękniejszym obliczem polskiego socjalizmu, który miał się zreformować. Adam dobrze biegał, ładnie wyglądał i mądrze się wysławiał, znakomicie też organizował. Ale nie miało to wiele wspólnego z dyscypliną, którą uprawiał wtedy Maradona. Hmm, ale Maradony na mistrzostwa nikt nie zabrał, a Adama tak, i zrobiono Bogiem. Można naprawdę wtedy uwierzyć, że nim się jest. Też tak miałem. Normalka. Ale w wieku lat 18. Po 50. warto zejść na ziemię, zmądrzeć, oprzytomnieć nieco. Nawałce ktoś zrobił krzywdę - w Górniku pracował znakomicie (nigdzie indziej zresztą też, to taka moja filologiczna figura). Powołując i wystawiając pięciu swoich podopiecznych w składzie reprezentacji, to zażartował nie tyle sam z siebie, co z 42 tys. ludzi płacących za bilety. Wiara w to, że Krzysztof Mączyński z Zabrza zagra lepiej niż Marek Hamsik z Napoli, to tak jakby w Boga wierzyć, ale wyłącznie w sferę cudów. Albo robienie "treningu wspinaczkowego", gdy nasi nie potrafią biegać, to jakaś kpina ze zdrowego rozumu. Biegać! Albo - wczoraj - "trening strzelecki". Ale z jakimiś dubeltówkami. Gdy nasi nie potrafią strzelić z rzutu wolnego i to wypadałoby ćwiczyć, aż do znudzenia! Albo mówienie, że jest nowy pomysł na Lewandowskiego. Żeby po staremu nie dostawał piłek, przez wpatrzonego w nią wyłącznie, no i w siebie, Błaszczykowskiego? I że będzie nowy kapitan, potem dwóch, a wreszcie został stary? Nowy pomysł? Nasze zirytowanie kadrą i selekcjonerem o tyle jest zrozumiale, że każdy z Polaków, poruszając się po Europie, zdaje sobie sprawę z jednego. Stać nas na dużo więcej! Ale, promując przeciętniactwo i forując przegranych, nie daje się nam szans na pościg. Stajemy się jak - opisywany często w rubryce kolarskiej - Sylwester Szmyd. Dobry, silny, ale wół roboczy, dający innym medale, ale sobie tylko pot i łzy. To, że Polacy nie wygrywają, dla mnie oczywiste jest od spostrzeżeń własnych. Ciągle w cenie są usługowicze, potakiewicze, zadowoleni z byle czego. Kubka, dresu, znaczka, przybicia piątki z prezydentem i fotografii z papieżem. Pewnie zbyt przesadnie interpretuję wynik jednego meczu, zestawiając go z charakterem narodowym (a raczej jego zanikiem), ale zbyt wiele tych przypadków. Zbyt bezczelnych. Zbyt irytujących. Oczywiście Polska poradzi sobie z problemem, jak zawsze. Uciszając krytyków. Ale wyników to nie zmieni. Więc może lepiej wreszcie uciszyć tych, którzy te wyniki psują. Ale na to przesadnie bym nie liczył. Bo jak wiadomo: łatwiej coś u nas zepsuć, niż cokolwiek naprawić. A najtrudniej znaleźć kogoś, kto się nadaje. Po piłkarzach widać to najlepiej. A ten najbardziej oddany i utalentowany - najgłośniej zostaje wygwizdany. Żal mi Lewandowskiego. Jego los już jest przesądzony. To jego wina! A nie tych pięciuset niby pomagierów. Wszechstronnie nieutalentowanych.

[focus]

[bolec71]

focus, nie ja tylko Zarzeczny napisał

[tyracze]

I to jest rozwiązanie, które bym na miejscu Bońka zastosował,
Padnie ta opcja-biorę za grubą kasę Murinhio albo innego- ale z top 5, prosty układ- 1 rok, góra dwa, z wymaganiami top. Jak tak jak zwykle- nie ma więcej tematu. Jak da radę (w co wątpię z lalkami barbie) to kasa +20-% lub coś takiego.
Szybko wyszłoby, że jak nasi dostaną geniusza to......, albo jakby był cud to płaczę i płacę "cudotwórcy"

[looker]

Ależ koledzy ! Przecież to nie "trener-wybieracz" ma ganiać po boisku, zostawiać tam serce i co się tylko da ! Choćby był najlepszy na świecie w taktyce, rysowaniu wszystkiego na tablicy czy przemówieniach w szatni to i tak jego rola kończy się w momencie wbiegnięcia "11" na boisko.
Czy może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego naszej kadrze ZAWSZE wystarcza sił tylko do końca pierwszej połowy ?! Czy nikt im nie powiedział, że mecz to 2x45 minut ?!
Jakiego zaplecza, technologii czy wiedzy trenerskiej potrzeba aby wytrenować najzwyklejszą "kondychę" ? No bo przecież "no-watch-passów" to się po nich nie spodziewam...

[makary21]

looker, bo to o czym piszesz to jest zadanie i praca trenerów klubowych.

[maxikasek]

Jakoś w zagranicznych klubach kondycji im starcza

[bolec71]

Najnowszy ranking już jest:

gazeta.pl

Cytat:

Piłkarska reprezentacja Polski spadła z 69. na 78. miejsce w najnowszym rankingu FIFA. To najniższa pozycja biało-czerwonych w historii. Na prowadzeniu wciąż mistrzowie świata i Europy Hiszpanie. Na piąte miejsce awansowała Portugalia. W listopadzie, już pod wodzą nowego selekcjonera Adama Nawałki, który zastąpił Waldemara Fornalika, polski zespół przegrał we Wrocławiu ze Słowacją 0:2 oraz zremisował w Poznaniu z Irlandią 0:0. Na liście FIFA Polacy są sklasyfikowani m.in. za Albanią, Burkina Faso, Libią, Haiti, Sierra Leone. Dla porównania, sześć lat temu, za kadencji holenderskiego selekcjonera Leo Beenhakkera, biało-czerwoni byli na 16. miejscu. W czołowej trójce bez zmian - Hiszpania wyprzedza Niemcy i Argentynę. Z 14. na piątą pozycję awansowała Portugalia, która dzięki czterem bramkom Cristiano Ronaldo w barażowych meczach ze Szwecją (1:0 i 3:2) zapewniła sobie udział w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata w Brazylii. Gospodarze mundialu zamykają najlepszą dziesiątkę. Opuścili ją zaś Belgowie, którzy przegrali dwa spotkania towarzyskie - z Kolumbią 0:2 i Japonią 2:3. Kolejny ranking międzynarodowej federacji zostanie ogłoszony 19 grudnia. Wcześniej, bo 6 grudnia, odbędzie się losowanie grup turnieju finałowego MŚ.

Pogrubienie moje dla tych którzy wieszali psy na Benhakkerze

[-=Alex=-]

Jest rozwiązanie aby być wyżej w rankingu. Nie rozgrywać meczy, wówczas pozostałe drużyny same będą się deklasować, a my będziemy piąć się powoli w rankingu.

[Liber]

Cytat:

Na liście FIFA Polacy są sklasyfikowani m.in. za Albanią, Burkina Faso, Libią, Haiti, Sierra Leone.

Czy to możliwe, aby Burkina Faso - państwo w Afryce Zachodniej gdzie wskaźnik analfabetyzmu wynosi 72% i jest najwyższy na świecie znajdowała się w rankingu FiFA wyżej od naszych wykształconych chłopaków