Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1617 Skąd: Z mitologii
Wysłany: Sob 15 Lut, 2014
Wszystko wskazuje na to, że będą to najlepsze mistrzostwa w historii.
_________________ "Błogosławieni, którzy nic nie robią, jeśli niczego nie umieją wykonać dobrze..."
„Nigdy się nie poddawajcie, nigdy, przenigdy – w żadnej sprawie, wielkiej czy małej, doniosłej czy błahej – nigdy nie podddawajcie się niczemu z wyjątkiem honoru i zdrowego rozsądku” Winston Churchill
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 22 Wrz 2007 Posty: 7498 Skąd: north
Wysłany: Sob 15 Lut, 2014
Oczywiście wielkie słowa uznania i gratulacje dla Zbyszka Bródki
Zapewne różni "ważni" z kręgów obecnej władzy będą na wyprzódki grzać się w blasku sławy naszych Złotych Medalistów, może więc warto przypomnieć:
wyborcza.pl napisał/a:
Sportowcy nie mają pieniędzy na Soczi więc sami je zbierają
Łyżwiarki Aida Bella i Marta Wójcik, panczenista Zbigniew Bródka, snowboardzista Piotr Janosz i narciarz Szczepan Karpiel-Bułecka mają szanse na start w przyszłorocznych igrzyskach, ale nie mają środków na przygotowanie. Postanowili sami je zebrać.
Pomysłodawcą projektu "X dni do Soczi 2014" jest Guido Vreuls, holender od lat mieszkający w Polsce, prezes firmy pośrednictwa pracy, przedstawiciel holenderskiego producenta odzieży i sprzętu sportowego Masita Polska (w jej strojach grają m.in. piłkarze Zawiszy Bydgoszcz i Podbeskidzia Bielsko-Biała). Od dawna aktywnie działa w sporcie, w przeszłości był m.in. prezesem klubu piłkarskiego Odra Opole.
Jego firma od lat wspiera także opolski klub short-tracku AZS KU Politechnika Opolska (w nim trenują m.in. Bella i Wójcik) oraz byłego zawodnika AZS-u Zbigniewa Bródkę.
- Planując ten projekt, zakładaliśmy, że będziemy wspierać pięć osób, dlatego postanowiliśmy dołączyć Szczepana i Piotrka, świetnych sportowców, którzy także nie mają pieniędzy na przygotowania - wspomina.
Zaczęło się od Facebooka
Aby "rozkręcić" projekt, już kilka miesięcy temu powstał specjalny fanpage na Facebooku X dni do Soczi 2014. Na nim sportowcy piszą o swoich przygotowaniach do igrzysk, wrzucają zdjęcia, filmy z treningów, zawodów, wyniki i wszelkie inne informacje. W ramach akcji powstała także m.in. specjalna sesja zdjęciowa, a z niej kalendarze ze sportowcami. W końcu ruszyła charytatywna zbiórka przez internet.
- Taka forma wspierania sportowców jest bardzo popularna zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych czy w Europie Zachodniej, w Polsce to dopiero raczkuje. W ten sposób każdy wpłacający choćby najmniejszą kwotę może pomóc, a nic za darmo. Zgodnie z założeniem dostaje coś w zamian - podkreśla Vreuls.
W zależności od wysokości kwoty można otrzymać podziękowania na fanpage'u, zdjęcia, gadżety, koszulki z autografami, a nawet spotkanie na kawie, albo wspólny trening z wybranym sportowcem. Pomysłem zainteresował się ogólnopolski portal Polak Potrafi i to właśnie tam prowadzona jest zbiórka.
- Dzięki temu mamy szansę dotrzeć do większej liczby odbiorców, a co za tym idzie uda się zebrać odpowiednią kwotę. Wcześniejsze podobne akcje kończyły się powodzeniem, a w ten sposób udało się zebrać nawet 50 tys. zł, więc mamy nadzieję, że i nam się uda - dodaje Vreuls.
Limit zbiórki ustalono na 20 tys. zł, a trwać ona będzie do 11 listopada wieczorem. Dotychczas zebrano ponad 7 tys.
O co chodzi z tym arbuzem?
Aby promować akcję, zaczęły powstawać także filmy ze sportowcami.
- O co chodzi z tym arbuzem? Wszyscy nas o to pytają - śmieją się Aida i Marta. - To pomysł Zbyszka Bródki, chciałyśmy w ten sposób pokazać, jak niebezpieczny jest short-track, jak ostre są nasze płozy. Brutalnie powiem, że tak jak łyżwa tnie arbuza, tak samo przecina ludzka skórę - mówi Aida.
Co ciekawe, opolskie łyżwiarki już od dawna szukają dodatkowego wsparcia, w maju wystartowały w Sztafecie Firm podczas III Maratonu Opolskiego, same "wybiegały" sobie pieniądze na przygotowania.
- Nie chodzi o to, że nie mamy na wyjazdy na zawody, kwalifikacje czy olimpiadę, to mamy zapewnione ze związku. Potrzebujemy dodatkowych środków na lepsze przygotowania, zaplecze, odnowę biologiczną, odżywki itp. Na naszym poziomie każdy szczegół może decydować o wyniku - podkreślają dziewczyny.
W Holandii nie musiałby pracować do końca życia...
... w Polsce jest strażakiem - mówi o Zbyszku Bródce Guido Vreuls. A wie, co mówi, bo w jego kraju łyżwiarstwo szybkie jest sportem narodowym, a każdy sukces przyciąga przed telewizory mnóstwo widzów. W poprzednim sezonie Bródka jako pierwszy Polak w historii wygrał klasyfikację generalną Pucharu Świata na 1500 metrów, ale u nas o jego sukcesie słyszało niewielu kibiców. Na co dzień nasz najlepszy panczenista jest strażakiem.
- Na szczęście mam możliwość pogodzenia pracy z treningami - cieszy się jedna z nadziei nawet na medal olimpijski w Soczi. - Oczywiście ja, tak jak dziewczyny, także mam środki na przygotowania do igrzysk. Kadra ma sztab ludzi, którzy z nami jeżdżą na zawody i zgrupowania, ale wiadomo, dzięki dodatkowym pieniądzom zawsze może być jeszcze lepiej - zaznacza.
Żyje ze sponsorów
W zupełnie innej sytuacji jest freestyle'owy snowboardzista Piotr Janosz, który za wszystko - łącznie ze startem w kwalifikacjach olimpijskich - musi zapłacić sam. - Moja konkurencja jest nowa i dopiero debiutuje na igrzyskach. W skrócie można powiedzieć, że to seria akrobatycznych skoków i przejazdów po stoku, liczy się styl, ilość obrotów, dokładność, technika. W lecie trenuję na deskorolce.
- Na przygotowania do olimpiady nie dostaję nic, a startuję tylko dzięki wsparciu sponsorów, których sam poszukuję - opowiada. Na szczęście jego dyscyplina jest znacznie bardziej popularna niż np. niszowe short-track, czy łyżwiarstwo szybkie, a o sponsorów jest nieco łatwiej. Pomagają też znajomości. - Na Puchar Świata jeżdżę tylko dzięki temu, że znam się z działaczami federacji niemieckiej. A jeśli chodzi o jakiekolwiek zaplecze, nie ma o tym żadnej mowy - zauważa.
Show dla sportowców
W ramach projektu X dni do Soczi 2014 kilka dni temu w Filharmonii Opolskiej odbyło się także wielkie charytatywne show. Sukces finansowy przerósł oczekiwania organizatorów, bo z samej licytacji zdjęć i pamiątek przekazanych przez sportowców zebrano 5,8 tys. zł. A jak okazało się, tuż po zakończeniu kwota będzie dwukrotnie większa, bo sponsorzy zadeklarowali, że podwoją wylicytowaną sumę. - Nie spodziewaliśmy się, że zbierzemy aż tyle - podkreślali wspólnie sportowcy.
Najwyższą cenę na licytacji osiągnęła deska Piotra, którą sprzedano za 800 zł, niewiele tańsze - 700 zł - było zdjęcie Aidy Belli z autografem wykonane podczas specjalnej letniej sesji. Niewiele mniej kosztowały także pozostałych sportowców i ich gadżety, m.in. związane z igrzyskami w Soczi.
Widzowie w zamian zobaczyli m.in. występy artystów grupy Bandit Queen Circus. - Pozornie sport i cyrk nie mają zbyt wiele wspólnego, ale w Polsce sport to cyrk, stąd taka oprawa imprezy - mówił z przekąsem Vreuls.
W występach udział brali oczywiście sportowcy, Aida wzięła udział m.in. w pokazie iluzjonistycznym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum