Pomógł: 20 razy Wiek: 59 Dołączył: 23 Lip 2004 Posty: 7984 Skąd: Polska
Wysłany: Pon 15 Sie, 2016 "Wprost": Jak potoczy się wojna z Rosją
Cytat:
"Wprost": Jak potoczy się wojna z Rosją
Putin będzie potrzebował około tygodnia na zajęcie wschodniej Polski i nie zawaha się przed uderzeniem nuklearnym w Warszawę lub Berlin, żeby powstrzymać odsiecz NATO - mówi w rozmowie z tygodnikiem "Wprost" gen. Richard Shirreff, współautor raportu na temat sposobów uniknięcia rosyjskiej inwazji na wschodniej flance Sojuszu.
Anna Gwozdowska: Jak szybko Rosja może zająć wschodnią Polskę?
Gen. Richard Shirreff: Generał Petr Pavel, przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO, powiedział, że na zajęcie państw bałtyckich Rosja potrzebowałaby dwóch dni, a Polski niewiele dłużej. Rosjanie zaatakowaliby wschodnie regiony Polski z Białorusi albo od strony państw bałtyckich, już po zamknięciu tzw. przesmyku suwalskiego. Opanowanie wschodnich terenów Polski zajęłoby im pewnie z tydzień, choć jestem pewien, że Polacy stawialiby niezwykle zacięty opór i nie byłoby to dla Rosjan łatwe zadanie.
Jeśli wyobrazimy sobie, że wschodnia część Polski wpada w ręce Rosjan, to co dzieje się wtedy w NATO?
- Przede wszystkim należy uniknąć takiego scenariusza i dlatego NATO musi skutecznie odstraszać Rosję. Jeśli już jednak coś takiego się wydarzy, NATO ma dwie opcje. Pierwsza polegałaby na odbiciu wschodniej Polski, co wymagałoby przygotowania inwazji, do której trzeba zgromadzić olbrzymie siły i sprowadzić m.in. amerykańskie dywizje z drugiej strony Atlantyku. Szczerze mówiąc, wątpię, czy NATO będzie w stanie zacząć taką operację wcześniej niż w ciągu kilku miesięcy. Nawet wysłanie kilkusetosobowej grupy bojowej z Portugalii do Polski, co oznacza równocześnie transport kilkuset pojazdów wojskowych i amunicji, trwa tygodniami. Druga opcja oznacza z kolei brak reakcji na inwazję rosyjską w Polsce, na którą stawiałby pewnie Putin. Gdyby jednak NATO spróbowało odpowiedzieć na agresję Rosji, Putin wysłałby wtedy taktyczne rakiety jądrowe na jedną z NATO-wskich stolic, Berlin albo Warszawę, przekazując w ten sposób komunikat, że jeśli Sojusz się zbliży, Rosja odpowie atakiem nuklearnym, co oczywiście doprowadziłoby do katastrofy.
Oczywiście to jedna ze stron widzenia problemu, jednak jest podstawą do snucia koncepcji jaka jest rola naszych SZRP w potencjalnym konflikcie.
Osobiście jestem pełen obaw, zwłaszcza tego że tradycyjnie zostaniemy sami, powielimy te same błędy i zostaniemy tak samo potraktowani przez historię jak było to wcześniej.
Jak tego uniknąć, to jest pytanie które trzeba sobie zadać.
_________________ Pierwszą ofiarą wojny jest prawda
Hiram Johnson
Pomógł: 3 razy Dołączył: 17 Lip 2004 Posty: 768 Skąd: z przypadku
Wysłany: Pon 15 Sie, 2016
I w tym wszystkim najwazniejsze jest, ze jeden general cytuje drugiego. To czego dotyczy dyskutowany problem nie ma znaczenia. Gratuluje koledze przewrotnosci logiki.
_________________ "Gdy Polak ginie na ruskiej ziemi to Polska płacze i przez łzy nie wierzy w jedno ruskie słowo"
No dobrze, tylko żeby do nas dojść, to albo państwa bałtyckie trzeba zająć, a to już jest wypowiedzenie wojny, albo przez Białoruś uderzyć. Przy drugiej opcji przegrupowanie dużych sił rosyjskich nie powinno ujść uwadze, tym, którzy za obserwowanie biorą pieniądze.
_________________ 6. Starajcie się pisać po polsku z zachowaniem kultury języka (...).
To zmienia na pewno czas i koszty pokonania naszych wojsk - bo daje czas na ich rozwinięcie.
Daje też czas na reakcję NATO - mobilizację i przerzut pewnych sił, użycie w szerszym zakresie lotnictwa i konwencjonalnej broni rakietowej. W efekcie czego zajęcie wschodniej Polski może się Rosjanom nie powieść.
Nawiasem mówiąc - ciekawe, czy Łukaszenka bierze pod uwagę, że odpowiedzią na rosyjską atomówkę wystrzeloną na Warszawę lub Berlin może być uderzenie na stolicę państwa, które będzie wspomagać rosyjską agresję...
Ostatnio zmieniony przez Stefan Fuglewicz Wto 16 Sie, 2016, w całości zmieniany 1 raz
Przy drugiej opcji przegrupowanie dużych sił rosyjskich nie powinno ujść uwadze, tym, którzy za obserwowanie biorą pieniądze.
No dobra, czyli zamiast np. 2000 km koleją i wejść do walki z marszu, brygady będą musiały zrobić 2500 km koleją i wejść do walki z marszu.
To ile dłużej? z osiem-dziesięć godzin?
[ Dodano: Wto 16 Sie, 2016 ]
Stefan Fuglewicz napisał/a:
Nawiasem mówiąc - ciekawe, czy Łukaszenka bierze pod uwagę, że odpowiedzią na rosyjską atomówkę wystrzeloną na Warszawę lub Berlin może być uderzenie na stolicę państwa, które będzie wspomagać rosyjską agresję...
Przypomnij sobie historię Szwecji. Zgodzili się na tranzyt niemieckich pociągów wojskowych bo musieli - tak to się dzisiaj opisuje.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Przygotowania już trwają, jakbyś nie zauważył. A gromadzenie sił i środków rozpocznie się wkrótce. I miejmy nadzieję, że także w polskiej armii sprawy nabiorą przyspieszenia.
Ale przede wszystkim - czy zdajesz sobie sprawę, że NATO przez kilkadziesiąt lat doskonaliło uzbrojenie lotnicze pod kątem m.in. niszczenia rosyjskich zagonów pancernych? I że zdaniem specjalistów NATO-wskie lotnictwo ma obecnie miażdżącą przewagę nad rosyjskim? To dlatego Putin demonstracyjnie podciąga teraz pod granice zestawy plot dalekiego zasięgu - żeby pokazać, że może osłonić swój ewentualny atak. Ja bym jednak ww przypadku konfrontacji stawiał na zachodnie technologie stelth i walki radioelektronicznej. Miejmy nadzieję, że mimo gromkiego pokrzykiwania Rosjanie też nie mają pewności co do skuteczności swoich S-400, więc do sprawdzenia nie dojdzie. A na uderzenie lotnictwa tak dużo czasu nie trzeba.
Szanowni Panowie, abstrachując już od ew. scenariuszy i czasu w jakim Rosja miałaby zająć wschodnią Polskę (szerokie pojęcie) to najpierw odpowiedzmy sobie na pytanie po co miała by to (zajmować Polskę) robić? Jaki byłby stosunek koszt - efekt ? W przeciwieństwie do np. Krymu, wschodniej Ukrainy i Państw Bałtyckich w naszym kraju nie ma praktucznie mniejszości rosyjskiej, to jest promil, a tym bardziej nie ma żadnych "separatystycznie" nastawionych grup o zabarwieniu pro-rosyjskim. Geografia i tyle. To nie Krym czy Donbas. Bariera językowa, kulturowa oraz historyczna "nienawiść" - to czeka Rosjan w Polsce. Chcieli by drugą Palestynę?
Jaki byłby koszt utrzymania ogromnych sił okupacyjnych/bezpieczeństwa. Raczej nie przewiduję marionetkowego rządu "republiki białostockiej" Co by to dało ruskim pod względem ekonomicznym, gospodarczym? Co fabryki wywiozą za Ural? Ludzi wysiedlą na Sybir? Wątpie. Nie te czasy.
Nie mówię tu o ew. reakcji NATO bo (chciałbym się mylić) myślę że skończy się na "oburzeniu i mocnych słowach potępienia). Francuzi, Hiszpanie a już napewno Niemcy nie będą "umierać za Białystok czy Tallin...niestety, polityka)
Wspomielisćie o uderzeniu nuklearnym, no cóż tam gdzie zaczyna się atom kończą się argumenty i zostaje tylko "drugi atom"....ale to już temat innej dyskusji....
_________________ Ignorancja może być skorygowana przy pomocy książki. Głupota wymaga strzelby i szpadla....
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 13020 Skąd: Polska
Wysłany: Sro 17 Sie, 2016
Z początkowego linku:
Cytat:
Jeśli już jednak coś takiego się wydarzy, NATO ma dwie opcje. Pierwsza polegałaby na odbiciu wschodniej Polski, co wymagałoby przygotowania inwazji, do której trzeba zgromadzić olbrzymie siły i sprowadzić m.in. amerykańskie dywizje z drugiej strony Atlantyku. Szczerze mówiąc, wątpię, czy NATO będzie w stanie zacząć taką operację wcześniej niż w ciągu kilku miesięcy. Nawet wysłanie kilkusetosobowej grupy bojowej z Portugalii do Polski, co oznacza równocześnie transport kilkuset pojazdów wojskowych i amunicji, trwa tygodniami. Druga opcja oznacza z kolei brak reakcji na inwazję rosyjską w Polsce
Esencja jest taka że na dziś nikt nie wie - co zrobiłoby NATO. Nie wie tego ani NATO ani Putin.
Dobra a tak naprawdę to jednak wiadomo: dokopałoby Rosji. Nie dlatego że Polska bo Polska w tym układzie się nie liczy. Bo taki jest interes USA.
Ale jeśli wygra Trump to pewnie interes się zmieni
Ogólnie ktoś dostał chyba zadanie postraszyć trochę Polaków. Udało się?
sierżant H. napisał/a:
Szanowni Panowie, abstrachując już od ew. scenariuszy i czasu w jakim Rosja miałaby zająć wschodnią Polskę (szerokie pojęcie) to najpierw odpowiedzmy sobie na pytanie po co miała by to (zajmować Polskę) robić? Jaki byłby stosunek koszt - efekt ?
Dlaczego zakładacie że FR musi wykorzystać Białoruś?
Dlaczego tak chętnie wpychacie Mińsk w objęcia Moskwy... (Nikt tego tak chętni nie robi jak Warszawa)
To że biorą od FR sprzęt (i gaz po rabacie) nie oznacza ze Łukaszence marzy sie bycie psem łańcuchowym Wadimira...
To jest cwany lawirant - i gra jak się da (patrz - mimo zapowiedzi nie było i raczej nie będzie stałej bazy rosyjskiego lotnictwa)
Co więcej po Krymie dość jest "ob...ny" na punkcie obecności wojskowej FR i coraz bardziej wącha się z Chińczykami (którzy mogą dać kasę, technologie wojskowe, oraz wejść z inwestycjami)
Gdyby być bardziej elastycznym - i otworzyć się na Mińsk (a nie szczuć na władze - Związek Polaków na Białorusi) to można by jeszcze "wybić" Białoruś z około moskiewskiej orbity. (Nie byłoby zupełnie niezależne i asertywne państwo. ale może coś na model "fiński")
No ale widzę że o ile co drugi z was walczyłby o wolny i demokratyczny Kijów - nawet kosztem PL, to nikt nawet nie pomyśli o Mińsku. Dla was Mińsk to Rosja
A to błąd...
Szkopuł jest właśnie w tych dwóch słowach: wolny i demokratyczny. A zwłaszcza w tym drugim. A poza tym myślę, że w stosunkach z nami Łukaszenka lawirowałby tak samo lub bardziej jak z Moskwą i sojusznik byłby z niego marny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum