W sojuszu brak Japonii, czyżby atomowe chińskie studzenie było tak sugestywne?
Tak czy siak Cesarscy są po stronie juesej , chociaż sami wolą zacieśniać swoje ajatyckie sojusze - a słyszałeś przed 4 dniami podpisali sojusz wojskowy z Wietnamem - co zrobili wcześniej z Indonezją i Filipinami - czyżby Azjatycka Strefa Dobrobytu bis ?
Lub wykrwawiacz. Pytanie kto chętniej pokochałby Chińczyków z kontynentu. Potomkowie Czang-Kaj-szeka czy Li Syng Mana. Atom w okolicy to mają Indie. No i Kim.
Tak czy siak Cesarscy są po stronie juesej , chociaż sami wolą zacieśniać swoje ajatyckie sojusze - a słyszałeś przed 4 dniami podpisali sojusz wojskowy z Wietnamem - co zrobili wcześniej z Indonezją i Filipinami
To trochę zaczyna przypominac okres przed I-Wszą Światową - tworzą się łańcuszki sojuszów, a potem może być tak że jeden konflikt doprowadzi do drugiego konfliktu, ten do kolejnego i pooooszło
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Błędy wyglądają na schematyczne. Pandemia docisnęła Stany. Ruchy potem krótkoterminowe. No bo pytanie ile czasu zajmie odbudowa średniej klasy. Pecunię trzeba pościągać, pytanie co zostaje przepalone, przejedzone a co pozwoli odbudować potencjał. I kogo po drodze zrażą.
zielony1 napisał/a:
Nic nie jest przypadkiem. Bez przyczyny przed wczoraj KIM by nie wystrzelił 2 rakiet .Jak to określili "wzmacnia nadzór"
Francuzi dalej w stanie pozawałowym.
Wczoraj wezwali na konsultacje swoich ambasadorów z Canberry i Waszyngtonu .
W przyszłym tygodniu na spotkanie w Waszyngtonie w ramach Quad-u jadą Japończycy i Hindusi.
Liberałowie z Europy zdezorientowani - przecież Biden nie miał być Trumpem.
Francuzi dalej w stanie pozawałowym.
Wczoraj wezwali na konsultacje swoich ambasadorów z Canberry i Waszyngtonu .
Znaczy... można się śmiać, pewno pewno, i jest śmiesznie tak długo jak ktos nie postawi pytania - a jak własciwie wyglądają priorytety kierunki i założenia polskiej polityki zagranicznej.
W Polsce chyba po prostu uważa się że polityka zagraniczna to jest taki samograj. Coś się dzieje - to się dzieje... i tyle.
Acha - no i warto, w polityce zagranicznej, robić to czego chcą Amerykanie, co będzie może i zachowawcze, ale za to i bezpieczne i zawszesłuszne.
Dlaczemu bezpieczne?
Bo:
W razie jakbyco zawsze będzie można powiedziec że Amerykanie nas znów zdradzili a myśmy ich tak przeciez kochali. I już nie ma mowy o amatorszczyźnie polskiej polityki zagranicznej, tylko o zdradzie Amerykanów.
Proste i działa zawsze.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
A miało być tak pięknie - Biden POTUS-em i świat wraca do " liberalnej świetności" .
Nie ma tak dobrze . Jankesi wywrócili do góry nogami globalne sojusze - i nie ważne kto rządzi w juesej.
Wyru....... nawet taka Francję i zarazem całą Unię bo stwierdzili ,że nie rokują nadziei . A najlepsze jest to ,że do gry wrócili Brytole którzy mieli się nie liczyć w globalnej polityce po Brexicie.
A z tym samograjem - to się z Tobą zgadzam .
Ja tam czekam na wyniki w Niemczech jak socjaldemokraci z komuchami przejmą władzę - czuję ,że w naszych relacjach z Frycami będzie jak za Republiki Weimarskiej . Zrobią sobie małe Rapallo ( to do Twoich porównań historycznych kilka postów wyżej) Ciekawe jak zachowają się nasi liberałowie.
Pseudofachowość polegająca na tym żeby popierac jedno mocartstwo we wszystkim a potem dziwic sie że "znowu zostaliśmy zdradzeni" to jest czystej wody frajerstwo.
Polityka zagraniczna opiera się na wielostronności.
Ot na przykad: - sąsiadem Rosji "od drugiej strony niż Polska" jest, na ten przykład - Japonia.
To jak wyglądaja nasze układy bilateralne?
Nie ma ich bo po co.
Albo i szerzej - z iloma państwami "dookoła" graniczy Rosja? My to, z punktu widzenia dyplomacji, nawet się tym nie interesujemy.
Nasza tradycją jest źle skalkulowac zainteresowania bieżącego sojusznika i zostac wydymanym wz wielkim zdziwieniem.
Trzymajmy się tradycji, podręczniki historii mają narrację opanowaną, przeszłość dawniejsza przepisze się na przeszłośc najnowszą, wymieni sie tylko nazwy sojuszników i lata "zdrad".
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum