[oskarm]

http://wiadomosci.onet.pl...pulacja/lt3t2q0

To było jeszcze lamerskie i łatwe do wychwycenia, ale pewnie metody manipulacji będą coraz bardziej trudne do wykrycia.

[Gecko]

Ciekawe kiedy dojdą do tego, że to walczy 50 pokolenie Piasta z 50 pokoleniem Popiela. Zwykłe szczucie jednych na drugich i drugich na jednych.
"Oj kiedy wam zaświta historyczne myślenie, że Polacy nie dzielą się na kresowych i resztę, tylko na mądrych i głupich!" Kazimierz Pawlak - Krużewniki.
Pozdrawiam

[zbigi]

Po prostu stada etatowych funkcjonariuszy Propagandy realizują zadania w zakresie dezinformacji i dezintegracji. Dawniej pisali wredne hasła w kiblach, a teraz szaleją także drugą ręką na smartphonie podczas oddawania moczu, żeby wyrobić normę. 90% memów politycznych to również ich produkcja.

Entuzjastom AK i UB zwracam uwagę, że nawet ich naczelny guru prof. Cenckiewicz ma problemy z obsługą czegokolwiek dotykowego do internetu.

[maxikasek]

[thikim]

Coś stronniczy są ci amerykańscy eksperci bo to już nie pierwszy artykuł i badania sugerujące walkę medialną opłacaną przez PiS.
A ja tak zapytam jeśli PiS jest tak sprawny w walce w necie to czemu jest tak słaby w telewizji?

[oskarm]

Tak, zeby bylo smieszniej: https://wiadomosci.wp.pl/bunt-prawicowych-trolli-nawet-pawel-szefernaker-stracil-nad-nimi-kontrole-6153688357341313a

[thikim]

On nigdy nad nimi nie miał kontroli. Wirtualne Parówki jak zwykle prowadzą walkę na swoim odcinku frontu - bohatersko ginąc
PiS nie miał nigdy dobrego PR ani umiejętności w tym zakresie. Wygrana była skutkiem zaangażowania środowisk nie związanych z PiSem za to przeciwnych PO.
Może przegapiliście ale w tamtym czasie młodzi używający netu w ok. 50 % popierali Korwina, do tego mocno narodowców. To oni wygrali bitwę na polu internetu. I to wbrew dużym wysiłkom w zakresie używania płatnych troli przez PO. A PiS coś tam może i próbował ale to nie było nic udanego ani wielkiego. PiS krzesła przegapił, Szoguna nie zrozumiał itd. PiS nie ma mentalności aby rozumieć internet. PO coś tam wiedzą że jest internet ale to tylko na zasadzie że gdzieś tam dzwonią.
To jest przykład zjadania przez rewolucję swoich własnych dzieci. Kiedy się już ruszy te setki tysięcy ludzi do działania to nabierają rozpędu i nie da się ich tak łatwo zatrzymać dopóki paliwo się nie wyczerpie.
Niebezpieczne? A jakże Ale ile zabawy