W sprawie Jedwabnego prokurator generalny ( kto nim wtedy był, hm sprawdźmy... oooo. a to niespodziewajka!) przerwał śledztwo. PRZERWAŁ -ŚLEDZTWO. Pod fałszywym pretekstem, że judaizm zabrania ekshumacyj (WTF?! ) gdy z ziemi zaczęły... wyłazić łuchy od mausa.
Jeśli ktoś się czuje tak bardzo winny, to może niech odda się od razu w ręce trybunału międzynarodowego.
Polacy zamordowali 1500 Żydów w J. choć w całym powiecie tylu ich chyba nie było. Albo - byli, a więc zezwierzęcony polski nacjonalizm zwiózł ich do Jedwabnego, by następnie podpalić stodołę 4 litrami nafty ( bo mniej więcej tyle było w miejscowym sklepiku) , która jak doskonale wiedzą wszyscy strażacy genialnie nadaje się do efektywnego podpalania obiektów a szczególnie stodół o takiej kubaturze. I której ludzie mieli tyle, że nie wiedzieli co z nią robić. Skoczyli do pobliskiej niewidzialnej rafinerii i nabrali do wiadra, a po drodze sterroryzowali nożami biednych Niemców ( którzy starali się bogobojnym za wszelką cenę przypuszczalnie pomóc) i spuścili im wachę z ciężarówek.
Polacy zamordowali 1500 Żydów. 150 000. 1500 000, ba! - 15 000 000. WSZYSTKICH! ...jak Chuck Norris, który robi WSZYSTKIE pompki.
A co sobie będziemy żałować.
Pod fałszywym pretekstem, że judaizm zabrania ekshumacyj (WTF?! )
Z wywiadu z prof. Kolą, który kierował pracami w Jedwabnem:
"kiedy znaleźliśmy się w Jedwabnem, wstrzymano poszukiwania na cmentarzu. Nie zgodziła się na nie strona żydowska. Pozwolono nam szukać tylko przy drodze. [...] Rabin Ekstein, który naszą pracę nadzorował, pozwolił te kości za pomocą pędzelka odsłonić i obejrzeć. [...] Pozwolono nam dokopać się do nich, odsłonić je, obejrzeć, ale nie mogliśmy ich ekshumować. [...] Na zbadanie drugiej mieliśmy tylko kilka godzin. Szczątki te po przebadaniu zostały ponownie złożone przez rabinów w obu grobach, z odpowiednim nabożeństwem, i zasypane."
W zasadzie z tego co się orientuję judaizm zabrania "naruszania grobów". Ale z drugiej strony jako grób traktuje tylko miejsce pochówku położone na cmentarzu. W przypadku Jedwabnego należałoby to zakwalifikować jako "miejsce kaźni" i dokonać ekshumacji w celu przeniesienia szczątek na cmentarz. Podobne sprawy pojawiają się właściwie przy każdym znalezieniu ciał Żydów, niezależnie od tego, czy sprawcy zostali ustaleni, czy nie.
W sprawie Jedwabnego jest jeszcze więcej wątpliwości. Jeszcze raz odwołując się do wywiadu z prof. Kolą: "Kolega antropolog powiedział w obecności pana ministra Kaczyńskiego, że jego zdaniem w obu grobach może być od 150 do 250 ludzi, prawdopodobnie jednak nie więcej niż 200 osób. Ja sądzę, że należałoby uznać, iż liczba ta zamyka się w granicach 300 - 400, a ostrożnie - około 300. Później dyskutowałem z kolegą i przyznał mi rację, że rzeczywiście, na podstawie doświadczeń z Charkowa, oszacowanie powinno być właśnie takie. "
Dlaczego mordy w Wąsoszu (5 lipca), Radziłowie (7 lipca) czy Tykocinie (22 lipca) przypisuje się Niemcom bez żadnych wątpliwości, a nagle w przypadku Jedwabnego (10 lipca) ci Niemcy mieliby nie brać udziału?
I tak dalej, i tak dalej.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 06 Wrz 2007 Posty: 3328 Skąd: Polska, ale co 3 tyg.
Wysłany: Sro 04 Kwi, 2018
Są na Youtube relacje świadków. I jasno świadczą kto jest odpowiedzialny. Bo kłamać to trza umic ... Her Gross... A , przy okazji ciekawe są wymiary tej stodoły 😆😅
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 19 Lip 2014 Posty: 1734 Skąd: z kątowni
Wysłany: Sro 04 Kwi, 2018
Lobby żydowskie i znowu polityka. Nic więcej. W cuda nie wierzę. Bo jakoś dziwnie akurat w 2017 r. leciał program na Discovery, gdzie panią lekarz medycyny sądowej z zespołem (chyba z Kanady) wpuścili bez problemu na pole na terenie dawnego obozu zagłady w Treblince (!) i grzebała ile wlezie, wykopaliska, doły... to jedni mogą, a inni nie?
Przecież w Treblince są masowe groby Żydów. I co, można je badać?
Druga strona. Na Podlasiu w II RP silna była tzw. Endecja, w tym elementy antysemityzmu. Żydzi piastowali stanowiska handlarzy, lekarzy itd. Nie bardzo byli lubiani. Skrajna polska prawica z tej niechęci korzystała. A jak przyszli Niemcy, to pewnie wódka plus przyzwolenie wyciągnęło u niektórych tzw. szmalcowników z prowincji najgorsze instynkty, z podpaleniem stodoły w Jedwabnem włącznie. Stary kotlet, to już było, przyjęliśmy na tzw. klatę tą zbrodnię. Nie będziemy się znowu spierać o wymiary stodoły, ilość pochowanych. I tak nas zakrzyczą... ech.
A tak przy okazji, jak już do nas ktoś pyskuje z tzw. Zachodu w sprawie Żydów. Parodia! Jakim prawem odzywa się francuski MSZ? O obozie w Drancy zapomnieli, jak sprzedali własnych Żydów, w tym dzieci do Oświecimia? Obławy na Żydów, rola francuskiej policji itd.
Holendrzy? A Westembork? Krótka pamięć?
Sami święci krytycy Polski!
A Żydzi? Ani słowa o policji żydowskiej w gettach? A Żagiew (żydowscy konfidenci Gestapo, noszący nawet broń!) itd...
Historia nie jest ani biała ani czarna. Stare ale jare!
Pomógł: 4 razy Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 4561 Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw 05 Kwi, 2018
Watelumajorze napisał/a:
gdy z ziemi zaczęły... wyłazić łuchy od mausa.
Gdyby to były łuchy od mausa- ale to były łuski od MG42, który wszedł na wyposażenie kiedy już żadnego Żyda w Jedwabnym nie było. Jedwabno zdobyto w styczniu 1945 po całonocnym boju dwóch sowieckich pułków z 290.DP z resztkami niemieckiej 299. DP. W czasie walk o miasteczko stracono 5 czołgów- więc nie był to spacerek. Wcześniej sowiecki 3. KKaw zrezygnował ze zdobywania Jedwabnego, bo uznała to za silny punkt oporu.
Także w 1915 przebiegała tam linia frontu- miasteczko w czasie walk zniszczono w 70%.
Watelumajorze napisał/a:
Polacy zamordowali 1500 Żydów w J. choć w całym powiecie tylu ich chyba nie było.
Zależy, które dane są bliższe prawdy. Wg sowieckich z miasteczku mieszkało ponad 550 Żydów. Wg przedwojennych danych było ich (w samym miasteczku) ok. 1200.
Watelumajorze napisał/a:
by następnie podpalić stodołę 4 litrami nafty ( bo mniej więcej tyle było w miejscowym sklepiku)
A skąd ta wiedza? Sądzisz, że miejscowa apteka miał wszystkiego 4 litry? A chłopi wogóle? A Żydzi? Ja wiem, że to nie wrzesień 1939, kiedy brygada Maczka zaopatrywała się w naftę w jakiejś lokalnej aptece (gdzie znaleźli dwie 200 litrowe beczki), ale nie sądzę by aż taka bieda była, zwłaszcza po ucieczce Sowietów, gdzie można było magazyny "przyswoić".
Watelumajorze napisał/a:
która jak doskonale wiedzą wszyscy strażacy genialnie nadaje się do efektywnego podpalania obiektów a szczególnie stodół o takiej kubaturze.
Rozumiem, że opierasz się na bzdetach Chodakiewicza? Jako były strażak powiem Ci, że w wypadku drewnianej stodoły krytej strzechą nafta nie była wogóle potrzebna. Choć przyspiesza zapłon drewna oczywiście.
KornikAmator napisał/a:
W przypadku Jedwabnego należałoby to zakwalifikować jako "miejsce kaźni" i dokonać ekshumacji w celu przeniesienia szczątek na cmentar
To był błąd Kaczyńskiego. Powinno się przperowadzić ekshumację do końca.
KornikAmator napisał/a:
Dlaczego mordy w Wąsoszu (5 lipca), Radziłowie (7 lipca) czy Tykocinie (22 lipca) przypisuje się Niemcom bez żadnych wątpliwości, a nagle w przypadku Jedwabnego (10 lipca) ci Niemcy mieliby nie brać udziału?
W Radziłowie nie przypisuje się Niemcom- właściwy pogrom nastąpił po wyjeździe oddziałku Niemców. W Wąsoszu Niemcy prawdopodobnie nawet nie byli obecni-pojawili się dzień wcześniej i dali miejscowym Polakom karte blanche. Z tych trzech miejscowości tylko w Tykocinie zbrodni dokonali Niemcy, przy minimalnym wsparciu miejscowej hołoty.
RadArek napisał/a:
, przy okazji ciekawe są wymiary tej stodoły
19x7,5m czyli 142,5m2. Nimecy do dwuosiowych wagonów kolejowych po 21,5 m2 upychali po 100 lub więcej osób (wywózki z getta warszawskiego do Treblinki).
Pomógł: 2 razy Dołączył: 06 Wrz 2007 Posty: 3328 Skąd: Polska, ale co 3 tyg.
Wysłany: Czw 05 Kwi, 2018
Czyli sam przyznajesz że brakuje miejsca na jakieś 800 osob😅. Ale po co dywagować jak są świadkowie i to nagrano...Problemem jest antypolonizm który zbiera żniwo i klamstwo plywa jak gawno po powierzchni. ..przemysł holokaust musi się czymś karmić...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Sie 2008 Posty: 887 Skąd: zapomniałem
Wysłany: Czw 05 Kwi, 2018
Duku , wiem wiem, zagięcia łusek.
G41 i G43 też zagina (o ile wierzyć moim informatorom )
Z drugiej strony miałem powiedzmy przyjemność oglądnąć (a nawet puścić serię - blee, czułem się jak SS mann) w okolicy Round Rock w Teksasie te łuski , no i niektóre były zagięte a niektóre nie...)
Pomógł: 4 razy Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 4561 Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw 05 Kwi, 2018
Raven24 napisał/a:
Z drugiej strony miałem powiedzmy przyjemność oglądnąć (a nawet puścić serię - blee, czułem się jak SS mann) w okolicy Round Rock w Teksasie te łuski , no i niektóre były zagięte a niektóre nie...)
Z wykopków- jak jest stanowisko MG-42 to generalnie wszystkie są zagięte. Pytanie czy strzelałeś z MG-42 czy kopii (MG-3 albo Zastava M53), gdzie zmniejszono szybkostrzelność. A może był przerobiony przez właściciela?
RadArek napisał/a:
Czyli sam przyznajesz że brakuje miejsca na jakieś 800 osob😅.
Nigdy nie pisałem że wierzę Grossowi i jego 1,5 tys. zamordowanym. To tak jak z liczebnością AK czy NSZ- im dalej od wojny tym więcej Ale skoro teoretycznie dało sie upchać tam te 700 osób, to i te szacowane 300-400 spalonych jest prawdopodobne.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Sie 2008 Posty: 887 Skąd: zapomniałem
Wysłany: Czw 05 Kwi, 2018
maxikasek MG42 oryginał.
Raczej chyba nie przerabiany, bo wtedy spada jego wartość z tego co wiem.
Mógł mieć jakiś "custom" zrobiony, podmienione częśći, a może nie.
Ale tego niestety już się nie dowiem.
EOT / Sorry
Ostatnio zmieniony przez Raven24 Czw 05 Kwi, 2018, w całości zmieniany 1 raz
Maxikasek, opisałeś w poprzednim poście zdobycie Jedwabna, miejscowości w ówczesnych Prusach Wschodnich. Mord w Jedwabnem miał miejsce na Podlasiu. Co do łusek, znajdowano je licznie w okolicy i tych nie można jednoznacznie powiązać z egzekucją, jednak parę sztuk odkryto w samej mogile. Tu wywiad z prof. Kolą, który prowadził prace archeologiczne: http://www.geocities.ws/j...z_prof_kola.htm
Pomógł: 4 razy Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 4561 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią 06 Kwi, 2018
Opisałem walki o Jedwabne w powiecie łomżyńskim- czyli wszystko się zgadza
Co do łusek w mogile. Kola pisze o dwóch mogiłach- jedna w stodole powstała przed spaleniem stodoły, druga na zewnątrz- gdzie zepchnięto już ciała spalone w stodole. Kilka łusek znaleziono w tej wewnętrznej. Nie da się stwierdzić skąd się tam wzięły- czy ktoś strzelał do ofiar (Polacy . Niemcy?) czy były w kieszeni dzieciaka. Broń mogli mieć też Polacy- miała ją na tym terenie Straż Obywatelska, która za zgodą Niemców zastępowała policję. Brakuje też informacji o owym pocisku 9mm- Kola nie podaje czy był wystrzelony czy nie. IPN nawet nie uznał go za resztki pocisku. Nie podaje tez czy był to Para, Browning. W innym wywiadzie podaje:
Cytat:
Natrafiliśmy m.in. na pocisk kalibru 9, wystrzelony prawdopodobnie z niemieckiego parabelum - krótkiej broni stanowiącej uzbrojenie oficerów niemieckich. Pocisk musiał trafić w tkankę miękką, bo się nie zdeformował.
Mit Hansa Klossa wiecznie żywy To świadczy, że prof. Kola nie ma większej wiedzy o broni i amunicji.
http://glos.umk.pl/2001/07/kola.html
Po drugie wydaje mi się że pocisk pistoletowy zniekształca się też często po trafieniu w mięso, a już raczej na pewno po trafieniu później w ziemię. A nawet jeśli ocalał- to od temperatury wytopił się ołowiany rdzeń a cienki płaszcz nie popękał od temperatury? Jakoś karabinowe pociski po pożarze lasu są zniekształcone.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
REGULAMIN i FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Rejestracja
Zaloguj
Galeria
Download
) gdy z ziemi zaczęły... wyłazić łuchy od mausa.
Ale skoro teoretycznie dało sie upchać tam te 700 osób, to i te szacowane 300-400 spalonych jest prawdopodobne.
