Wiek: 37 Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 11 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 30 Paź, 2019
Czy ktoś posiada informacje na temat obejmowania stanowisk w BZ 19 LUBLIN przez szeregowych? Czy ktokolwiek w stopniu szer się tam przeniósł? Na jakim etapie jest postępowanie dla ludzi z rezerwy którzy są tam po kwalifikacjach?
Gromadziński odleciał. Na pewno szarża polskiego piechura na przeciwnika wyposażonego w nowoczesny sprzęt użyźni polską ziemią krwią patriotyzmu. Zwycięży tradycja i patriotyzm.
Politykier czystą gębą.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 30 Sty 2019 Posty: 6982 Skąd: Z Polski
Wysłany: Sob 09 Lis, 2019
Tym bardziej, że morale polskiego piechura jest bardzo wysokie. Nic tak nie utwardza żołnierza jak przeciwności losu, choćby chodzenie w dziurawych butach i wytrwałość w codziennym odwiedzaniu magazynu, bo może coś akurat rzucą i nie przejdzie mundurować się najbliższa jednostka WOT. To hartuje jak nic innego! Zero strefy komfortu!
Intelekt i determinacja to nie jest trafny dobór słów też.
Chodzi raczej o wolę walki.
Wiele zależy od warunków panujących na stanowisku bojowym - czytałem wypowiedź jednego marynarza, z okrętu niepolskiego, który porównywał swoje działania bojowe z działaniem piechocińca z karabinkiem.
Totalnie co innego - od tego marynarza się oczekuje wysiłku intelektualnego przy konsoli, dwanaście godzin na dobę w systemie dwuzmianowym, i ćwiczy się go w zadaniach przeciwpożarowych i ewakuacyjnych, jak by trzeba było walczyć z żywiołem.
Śpi na koi "w brzuchu maszyny", tu tez je, tu wypróżnia i prysznic bierze.
A nie że siedzi w dziurze w ziemi, samrując gębę g.....m, niemyty od miesiąca, i wspomina smród flaków jak rozpruwałbył przeciwnika nożem, kiedy podczas rajdu plutonu likwidowali wartownika.
Motywacyjne darcie się w celu przekonania takich szeregowców do wyjścia z ziemi i biegnięcia pod ogień cekaemów to jest zupełnie co innego niż gadka bosmana obliczona na powstrzymanie marynarza od zasypiania przy konsoli, gdy jego zadanie bojowe to patrzeć na radar dwanaście godzin pod rząd i widzieć że nic się nie pokazuje.
Inna wola walki jest potrzebna tu a inna tu...
Edit:
(Heh, widzę że za rzadko tu używam wyrazów niechrześcijańskich, zaskoczyło mnie że jest tutaj mechanizm automatyczngo przeinaczania wypowiedzi)
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Intelekt i determinacja to nie jest trafny dobór słów też.
Chodzi raczej o wolę walki.
Racja ale nie do końca. Jeśli bierzemy pod uwagę kontekst nadchodzących systemów bojowych ze sztuczną inteligencją - takowa nie ma ani woli walki ani determinacji, ale algorytmy realizują cel, póki taka maszyna nie zostanie zniszczona lub cel nie zostanie odwołany. Mając większą zdolność obliczeniową z krótszym czasem reakcji niż ludzki aparat może zwyciężyć.
michqq napisał/a:
Totalnie co innego - od tego marynarza się oczekuje wysiłku intelektualnego przy konsoli, dwanaście godzin na dobę w systemie dwuzmianowym, i ćwiczy się go w zadaniach przeciwpożarowych i ewakuacyjnych, jak by trzeba było walczyć z żywiołem.
Śpi na koi "w brzuchu maszyny", tu tez je, tu wypróżnia i prysznic bierze.
Czasy się zmieniają. Japończycy kontekście bitew morskich z czasów II wojny mają etos (etos?) obrońców Yamato toczących śmiertelny i beznadziejny bój z amerykańskim lotnictwem. Kontekst u nas za bardzo nie promowany:
Pomógł: 3 razy Wiek: 48 Dołączył: 11 Sie 2015 Posty: 1699 Skąd: Kraina Deszczowców
Wysłany: Sob 09 Lis, 2019
Cytat:
Japończycy kontekście bitew morskich z czasów II wojny mają etos (etos?) obrońców Yamato toczących śmiertelny i beznadziejny bój z amerykańskim lotnictwem.
W wypadku "Yamato" to śmiertelny i beznadziejny bój próbowali toczyć niektórzy oficerowie cesarskiej MW Japonii z betonem w tejże MW, który to beton z premedytacją i pewnością, że "Yamato" nie ma nawet szans dotrzeć gdziekolwiek wysłali go aby on i towarzyszące mu jednostki "wypełniły obowiązek" czyli "honorowo" zatonęły z całymi ząłogami. Nie znaczy to, ze "Yamato" i towarzyszący mu krążownik oraz niszczyciele przetrwałyby dużo dłużej ale mogłyby i liczba ofiar mogła byc znacznie mniejsza. Lub chociaż mogłyby zatonąć w walce na innych nieco warunkach i zadać przeciwnikowi poważniejsze straty. To, że wogóle uratowano kogoś to praktycznie cud. Brak elastyczności i upór betonu potrafi być bardziej niebezpieczny od przeciwnika.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Gru 2010 Posty: 6043 Skąd: z nikąd
Wysłany: Sob 23 Lis, 2019
Tradycie w wojsku to świętość...
Szczególnie "pato-tradycje'
_________________ Taktyka to najprostsza z nauk. Wystarczy tylko postawić się na miejscu przeciwnika i pomyśleć, jakiego postępowania się po nas spodziewa. A potem zrobić dokładnie na odwrót. Ot i cała taktyka.
Pomógł: 5 razy Wiek: 43 Dołączył: 13 Kwi 2007 Posty: 543 Skąd: Polska
Wysłany: Nie 24 Lis, 2019
maciejko, o powiem ci, że dramatem mi zawiało na tym twiterze, dywizyjny takie tweety puszcza, gdyby to było 20 lat wcześniej, to pomyślał bym, że bechatkę u "ziuty" na dębie za korbola zastawił, a teraz... to nie wiem co o tym sądzić, należy stwierdzić, że towarzystwo wzajemnej adoracji, dobrze się bawi, jakby nie zważając na to, że normalni chlebożercy obserwując, to widzą, jednak anomalię, kur..a.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum