Kiedy właśnie nie sztuka w "jakiejś" aktywności jako przeciwwagi "nic nie robienia" tylko w aktywności przemyślanej a tej póki co śladu raczej nie ma... Oczywiście nie znaczy to, że jej nie ma ale bazując na dotychczasowej praktyce, gdzie jednak nie było można i tu mieć wątpliwości.
Od wielu wieków rodzima dyplomacja za niewykle dowcipny pomysł uważa szukanie sojuszników mocno daleko od kraju z niezbyt jasnych powodów sobie lekceważąc układanie się z tymi co są blisko...
Tu jakby mamy kontynuację tej odwiecznej metody ze wszystkimi jej widzialnymi aspektami - oby tylko skutki nie były takie jak zawsze...
Co do nauki i elastyczności - mamy w naszych dziejach takiego rodzynka-dyplomatę, który odbył aż dwa "wielkie poselstwa" i nawet koniec końców jako jedyny został za swoje zasługi buławą hetmańską aż obdarzony.. . Wiemy wszystko o jego twitterowo instalgramowych popisach (podobieństwo do w/w zdumiewające), znamy nasze i obce instrukcje negocjacyjne ( a więc mamy jakby przewagę ), mamy nawet bieżącą korespondencję naszego posła i jego partnerów/przeciwników. Konkluzja nie jest niestety sympatyczna a nasz główny problem to niewyobrażalny wręcz schematyzm w prowadzeniu rozmów, który koniec końców kończy się zgrabnym wymanewrowaniem naszego wcale niegłupiego (ale już tylko uciążliwie niepotrzebnego) posła ze wszelkich wcześniejszych ustaleń...
Ktoś powie - odosobniony przypadek - może. Ale gdy widzę, że idziemy w teatr zamiast po cichu sprawy załatwiać zaczynam nabierać podejrzeń, że to tylko teatr...
Ostatnio zmieniony przez marek8888 Pon 08 Paź, 2018, w całości zmieniany 1 raz
Kiedy właśnie nie sztuka w "jakiejś" aktywności jako przeciwwagi "nic nie robienia" tylko w aktywności przemyślanej a tej póki co śladu raczej nie ma... Oczywiście nie znaczy to, że jej nie ma ale bazując na dotychczasowej praktyce, gdzie jednak nie było można i tu mieć wątpliwości.
Racja, ale Miłościwie Nam Panujący od niedawna nam miłościwie panuje. Nie miał czasu jak i doradcy rozwinąć myśli strategicznej..
marek8888 napisał/a:
Od wielu wieków rodzima dyplomacja za niewykle dowcipny pomysł uważa szukanie sojuszników mocno daleko od kraju z niezbyt jasnych powodów sobie lekceważąc układanie się z tymi co są blisko...
No były przykłady prób układania blisko, ale np. jak w Powstaniu Listopadowym niektórzy z nich pod wpływem młodej myśli i werwy tracili żywot.
marek8888 napisał/a:
Tu jakby mamy kontynuację tej odwiecznej metody ze wszystkimi jej widzialnymi aspektami - oby tylko skutki nie były takie jak zawsze...
Skutki będą inne, bo i sojusznik tym razem najpotężniejszy. No i ma i swoje roszczenia, i swoje plany. I swoje problemy.
Owszem - w 1939 GB to także był wtedy "najpotężniejszy" sojusznik... Czy jednak cena sojuszu z nim warta była aż tego co się potem wydarzyło, gdzie przyszło nam robić za płatnika netto cudzych pomysłów i planów? Ale to OT
Tu miło będzie gdy w ślad za fociami pójdą jakieś konkretne ustalenia korzystne dla nas a nie tylko dla Mr Trumpa - bo ten o siebie zadbać to raczej umie...
Sugerowałbym też nieco więcej szacunku dla własnych porażek i niepowodzeń mieć - to, że coś nie wyszło to bardzo często efekt własnych błędów a nie tego, że teraz to sojusznik taki, że to nie ma znaczenia... W końcu słynne 10.000 muszkieterów mimo, że już zamówionych stawiło się nad Wisłom dopiero jakie 400 lat później i raczej przyszli w innej zupełnie sprawie
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 13020 Skąd: Polska
Wysłany: Pon 08 Paź, 2018
Cytat:
Co do hołdu pruskiego to podam Ci przyczyny, dlaczego działania obecnego rządu są zupełnie z innej beczki
Wiem Wojciech Łabuć , że tego nie zrozumiałeś ale ja nigdzie nie porównywałem obecnej sytuacji do hołdu pruskiego.
Tłumaczyłem jedynie że uległość czy służalczość jest elementem polityki, także międzynarodowej, wbrew temu co Ty pisałeś.
Nie potrafiąc najwyraźniej przyznać się do błędu zacząłeś się kłócić ze swoim własnym zdaniem (bo na pewno nie moim) że działania obecnego rządu są z tej samej beczki.
Ja bowiem nigdzie nie wysunąłem tezy że są z tej samej beczki
Gdybym Cię nie znał już z wypowiedzi to pomyślałbym że manipulujesz walcząc z tezami których ja nie stawiałem. Znając Cię jednak już trochę wiem że po prostu nie zrozumiałeś
[ Dodano: Pon 08 Paź, 2018 ]
napisał/a:
Od wielu wieków rodzima dyplomacja za niewykle dowcipny pomysł uważa szukanie sojuszników mocno daleko od kraju z niezbyt jasnych powodów sobie lekceważąc układanie się z tymi co są blisko
Znaczy z Hitlerem czy Stalinem mieliśmy się ułożyć? Rozwiń marek8888 :) To pociągnę dalej tę humoreskę.
A dlaczego Sowieci układali się z Niemcami a nie Polską? A jak już zaczęli graniczyć to zamiast się z Niemcami ułożyć (bo były blisko) to zaraz się zaatakowali?
Rozumiesz? Dla wielu to nic odkrywczego ale łatwiej atakuje się tego blisko niż tego daleko.
Wojna wbrew Twojej teorii polityki zagranicznej wybucha zazwyczaj między sąsiadami a nie tymi "mocno daleko".
Ok - to ja poprszę o parę pierwszych z brzegu przykładów, gdzie daleki sojusznik efektywnie udzielił pomocy swemu słabszemu partnerowi hen gdzieś tam położonemu? OK?
Szczególnie gdy ten zabiegał i wyngocjował sobie ów "sojusz" na takich mniej więcej zasadach jak my to robimy czy to w 39 czy w 1790
Układanie się z Niemcami czy Rosją nie ma tu nic do rzeczy - chodzi o jakość pomysłu alternatywnego i jego realność w praktycznym a nie głównie retorycznym/propagandowym aspekcie
Jak napisałem wcześniej - żadna sztuka biegać w kółko po hasłem, że się coś robi - sztuka wykazać, że to bieganie być może może ma jakichś sens a tego póki co jakby brak...
Zauważacie może, że obecna polityka zaczyna przypominać: Skoro USA z nami to kto nam śmie podskoczyć? - znane skądiną z podwórek wielu rodzimych polityków w nieco mniejszej skali?
Pomógł: 3 razy Wiek: 48 Dołączył: 11 Sie 2015 Posty: 1699 Skąd: Kraina Deszczowców
Wysłany: Pon 08 Paź, 2018
Thikim w temacie o postawie polskiego prezydenta i w odpowiedzi na mój post, gdzie jest mowa o służalczosci władz podałeś przykład hołdu i twierdzisz, że to nie w takim kontekście tego użyłeś? Czyli piszesz bez sensu czy co? Ot tak sobie coś piszesz?
Cytat:
Bardzo dobrze trafiłem. Cała ta zakulisowa polityka była możliwa dzięki służalczości. Tak czy nie? Zatem to chwila służalczości doprowadziła Prusy do sukcesu.
Cytat:
Służalczość jest też elementem polityki. To chyba rozumiesz?
Dziesiątki ludzi przed i po wykonywały różne służalcze gesty i na tym zyskiwały, nie tylko dla siebie ale i dla całych państw. Także bezpieczeństwo.
Serio skoro ja pisałem o obecnej służalczości polskich władz to skoro w Twoich odpowiedziach:
Cytat:
ja nigdzie nie porównywałem obecnej sytuacji do hołdu pruskiego
To odnośne czego w mojej wypowiedzi używałes takich analogii?
Watelumajorze [Usunięty]
Wysłany: Pon 08 Paź, 2018
thikim napisał/a:
Znaczy z Hitlerem czy Stalinem mieliśmy się ułożyć? Rozwiń marek8888 :) To pociągnę dalej tę humoreskę.
Thikim ze wszystkiego zrobi humoreskę i cyrk.
Tyle zrozumiał co się wcześniej napisało. Od razu pakuje się w jakieś przerysowane skrajności i śmieszkuje: "No? No co? No co? No powiedz?".
A dlaczego Sowieci układali się z Niemcami a nie Polską? A jak już zaczęli graniczyć to zamiast się z Niemcami ułożyć (bo były blisko) to zaraz się zaatakowali?
Inne pytanie - dlaczego nie doszło do użycia 298 LT vz. 35 przeciwko Wehrmachtowi?
W związku z organizacją armii na wzór francuski, zakładający wojnę pozycyjną, konieczna stała się zmiana struktury armii, rząd czechosłowacki bowiem spodziewał się nie wojny pozycyjnej, a wojny manewrowej. Zmieniona została struktura dywizji piechoty z czterech pułków piechoty na trzy pułki piechoty, dwa pułki artylerii, jednostki rozpoznania i kompanię samochodową. W czasach pokoju armię tworzyło 17 dywizji po ok. 14.000 żołnierzy. Uzbrojenie ręczne stanowiły karabinki vz. 24 i stopniowo wycofywany Mannlicher 1885, bronią maszynową był karabin LK wz. 26, a także 3.000 dział (głównie haubica wz. 1914/19, armata wz. 17 i armata wz. 30), artyleria forteczna i działka przeciwpancerne wz 37. Broń przeciwpancerna i artyleryjska była jednak nieliczna i rozproszona po jednostkach, jednakże 2/3 dział było transportowanych za pomocą ciężarówek i ciągników, a ilość amunicji pięciokrotnie przewyższała polskie zapasy przy podobnej liczebności dział. Kawaleria była zorganizowana w 4 brygady dragonów po 2–3 pułki oraz jednostkami pomocnicze cyklistów, rozpoznania, artylerii oraz czołgów i wozów pancernych. Wraz z rozwojem broni pancernej zdecydowano się jednak na tworzenie opartych na kawalerii i czołgach 4 dywizji szybkich, z których pełne stany osobowe osiągnęły jedynie dwie. Rozpoczęto także wymianę przestarzałych czołgów Renault FT-17, początkowo na produkowaną na licencji brytyjskiej tankietki Carden-Lloyd Mk VI, tankietki Tančik vz.33, a wkrótce potem na nowoczesny czołg lekki Lehky Tank vz. 35, a następnie Lehky Tank vz. 38. Lotnictwo bombowe opierało się na przestarzałych Aero-Bloch MB 200, A-101, SB-2 i B-71, a lotnictwo myśliwskie na dwupłatowych Avia B-534. Samoloty rozdzielono pomiędzy poszczególne jednostki, w związku z czym skuteczność lotnictwa była niewielka[1].
Pomógł: 43 razy Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 4645 Skąd: Z innej bajki
Wysłany: Pią 09 Lis, 2018
Że tak powiem: "A nie mówiłem?"
Gecko napisał/a:
Nie wiem co ugrali Polacy w Waszyngtonie, czy też co zaproponowali Trumpowi ale musiało mu się to bardzo spodobać.
I chyba się wyjaśniło czemu wszyscy nagle takie miny mieli i takie przyjazne gesty wyczyniali.
I mamy amerykański gaz dla Polski i gazowa dywersyfikacja. Nie dość, ze bezpieczeństwo gazowe zwiększono to i cena przyzwoita np. w stosunku do oferty norweskiej czy katarskiej,że o rosyjskiej nie wspominając.
Mowa ciała nie kłamie. Ciekawe co jeszcze załatwiono/zapoczątkowano wtedy w USA.
Pozdrawiam
_________________ Proszę nie naciskać na likwidację agentury. W każdej szanującej się rodzinie powinno być jakieś zwierzątko. Świat jest wtedy weselszy.
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 13020 Skąd: Polska
Wysłany: Sob 10 Lis, 2018
Watelumajorze napisał/a:
Tyle zrozumiał co się wcześniej napisało. Od razu pakuje się w jakieś przerysowane skrajności i śmieszkuje: "No? No co? No co? No powiedz?".
Pewnie że śmieszkuje. Bo jak czytam idiotyczne wypowiedzi czy pomysły to tylko argumenty ad absurdum do rozmówców docierają. Ale nie do każdego jak widać.
Tak już mam że rozumiem co rozmówca pisze. Bardzo często lepiej niż on sam. Wystarczy tylko czasem użyć słownika żeby poznać znaczenie słów których się używa.
Wiek: 62 Dołączyła: 09 Sie 2015 Posty: 715 Skąd: Myszykiszki
Wysłany: Sob 10 Lis, 2018
Apropo bezpieczeństwa gazowego czyli jak Przewozić gaz stateczkiem( którego zawartośc wystarcza na Jeden Tydzień zapotrzebowania PL ) przez pół świata to się nazywa teraz bezpieczeństwo energetyczne?
Można poczytać Link
p.s
Obecne gazowce z serii Q-Flex Q-Max moga przewieżć 210—266 tys.m3 LNG
W związku z dużym zapotrzebowaniem na gaz cena frachtu gazowca za dobę wynosi obecnie od 50-70tys.$ (w 2016 było ok.20k $)
Cytat:
In gas, which comes to Europe fromNorway, Algeria and from the same Qatar (nrth Russia ) , methane contains about 90%, but in shale gas, which is extracted in the United States, methane is 10-15% less.
Ceny dodatkowe za dostwę gazyfikację , re..., portowe ...
Cytat:
The price of gas at Henry Hub + 15%, the cost of liquefaction and transportation and regasification.
* Despite the quality of the tank insulation system, however, a certain amount of the LNG warms up and returns to a gaseous state. The boil-off rate amounts to roughly 0.15% per day. The boiled-off gas is recovered and used to power the ship’s engines.
According to the us Department of Energy (EIA), the average gas price at the us hub in April-June 2018 was at least $ 106 per thousand cubic meters. With a 15% raise, that's $ 122.
Liquefaction, now costs at least $ 79, and transportation and regasification — $ 39.
That the price of LNG from the US with delivery to Poland is at least $ 240.
To this price for Ukraine,.... it is necessary to add $ 25 for transportation and $ 12.5 tariff for "entry" into the gas transportation system of the country.
In the end, without margin, the Polish PGNiG and the Ukrainian "the Era of trading»
the cost of LNG from the US in Ukraine is already $ 277.5 per thousand cubic meters.
Kiedy Portugalia (kompania Galp Energia ) zakupiła w 2016r. 98tys.t LNG z USA (ok. $140–150.$/1000m3 z Hub Sabine Pass ( $ 4,3mmBtu) ) gazowiec ( Creole Spirit) to po dopłynięciu do terminala ( wypłynął 21.04.- przybył 26.04.) ubytek stanowił bliski 20% pocz. objętośći co dało cenę 1.5x większa od ceny gazu zakupywanego w Algierii
Tutaj za WSJ World Sreet J.( https://www.wsj.com/artic...rope-1461253153 )
1tona LNG to ok. 1,38 x 1000 m3
_________________ Przyszłam wcześniej, gdyż nie miałam co robić.
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 13020 Skąd: Polska
Wysłany: Sob 10 Lis, 2018
No, musisz zauważyć że jakby tak Rosja zaatakowała ten stateczek to by sobie kuku zrobiła więc to jest bezpieczeństwo większe niż zdawanie się na kaprysy Rosji.
Interes taki sobie ale jednak to podnosi bezpieczeństwo.
Jeden tydzień piszesz? To nie tak mało. Myślałem że jest gorzej.
_________________ "Robotnicza myśl socjalistyczna jest nam bliska" - premier polskiego rządu rok 2019.
"W skrytości ducha byłem socjaldemokratą" - inny premier polskiego rządu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum