[PDT]

Nie rozumiem porównania z firmą założoną przez p. Plichtę.

Wysyłany PKW na Misję i tworzona jest w tym celu odpowiednia grupa zadaniowa do której kierowani są żołnierze którzy w międzyczasie są komisjonowani pod względem zdolności do służby poza granicami Kraju.
Celowość lojalek jest stricte polityczna aby stworzyć pozory dobrowolności i uniknąć ataków opinii publicznej a w szczególności nawiedzonych jak E. Ż. dziennikarzy. W zasadzie to to tylko "papierek lakmusowy" i naleciałość ze stanu prawnego na dzień 30.06.2004 gdzie w "starej wojskowej ustawie pragmatycznej" w jego art. 20a był stosowny zapis dotyczący żołnierzy zawodowych nawiązujący do art. 8 ustawy o zasadach użycia lub pobytu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej poza granicami państwa - był tam jednak zapis, że zgoda w przypadku misji pokojowych nie jest wymagana ale domaganie się stosownych oświadczeń woli nie było zakazane. Wymóg taki istniał wobec żołnierzy niezawodowych - w zasadzie tylko żołnierzy nadterminowej zasadniczej służby wojskowej.

[philiprvn]

Dlatego gdybym byl w takiej sytuacji sporzadzilbym oswiadczenie, ze odmawiam sporzadzenia wniosku o udzial w misji rownoczesnie deklarujac wykonanie polecenia udzialu w przypadku gdyby takie zostalo wydane. Oswiadczenie do kancelarii, a jak nie to na poczte i poleconym. Ciekawe jakby zareagowal taki przelozony.

[thikim]

Te lojalki to też mają inny cel.
Powiedzmy sobie szczerze, to że pada rozkaz: Kowalski jechać - to ma generalnie mało istotne znaczenie w dzisiejszych czasach.
1. Łatwo samemu się uwalić na komisji.
2. Zawsze można w krytycznych momentach pójść na zwolnienie.
Więc jak zbiera się te lojalki to eliminuje się żołnierzy którzy są zdecydowani w taki sposób zagrać.

[michqq]

Ponadto poczekamy ze 20 lat, zmienią się sojusze to się okaże że warchoły w mundurach sami na wojenki jezdzili a państwo im na to jedynie POZWALAŁO.