[Radca WP]

Szanowni Państwo,

Zwykle tego nie robię, ale w dniu dzisiejszym po prawie roku nierównej walki byłego żołnierza zawodowego z Jednostką Wojskową Nr 2399 w Świętoszowie oraz Wojskowej Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia Fabrycznej - Sąd wydał następujący wyrok:


W dniu 30 czerwca 2020 roku Wojskowy Sąd Garnizonowy we Wrocławiu w sprawie o sygn. akt. Sg 17/19 z oskarżenia publicznego z ramienia Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia - Fabrycznej - Dział Wojskowy przeciwko st. szer. rez. M.K. podejrzanego o czyny z art. 13 § 1 k.k. w zw. z 286 § 1 k.k. – uniewinnił oskarżonego od zarzucanego mu czynu.


Wyrok nie jest prawomocny.


Komentarz własny:

W niniejszej sprawie Sąd nie miał wątpliwości, co do niewinności oskarżonego, a ponadto w słownym uzasadnieniu ogłoszonego wyroku podkreślił, że sprawa powyższa nie powinna trafić na wokandę, podkreślił również, że Jednostka Wojskowa w Świętoszowie, która była inicjatorem postępowania, kierując wniosek do oddziału Żandarmerii Wojskowej w Żarach dopuściła się szeregu zaniechań oraz naruszenia przepisów ustawy i rozporządzenia dotyczącego postępowania powypadkowego w razie zaistnienia wypadku w związku ze służbą.

Pozwolę sobie także niebawem na zamieszczenie skanów wytycznych MON w sprawie postępowania wobec żołnierzy, którzy ulegli wypadkom w służbie lub/i pozostają na zwolnieniu lekarskim w okresie tym w określonych sytuacjach jednostka wojskowa wypłaca im 80% należnego świadczenia. Pomijając fakt, iż ustawodawca dotąd nie połasił się o wydanie konkretnych delegacji ustawowych w tym zakresie, a jednostki działają wyłącznie na dowolnej interpretacji przepisów wydanej przez DK MON - to fakt ten powoduje, iż co nie które jednostki wojskowe błędnie interpretują powyższe wytyczne, a czasami wręcz dopuszczają się swoistego rodzaju ,,samowolki,, tworząc dodatkowe wzory dokumentów, do czego nie posiadają uprawnienia.

Szerszy komentarz do wyroku oraz ogólny stan faktyczny sprawy pozwolę sobie zamieścić po otrzymaniu uzasadnienia wyroku.

[PDT]

[Radca WP]

Cytat:

Szerszy komentarz do wyroku oraz ogólny stan faktyczny sprawy pozwolę sobie zamieścić po otrzymaniu uzasadnienia wyroku.

Wtedy też za zgodą zainteresowanego ujawnię stan faktyczny.

[Brzytwa]

[przypadeek]

Radca WP,

[thikim]

[PDT]

[Krzysztofem]

Czy coś wiadomo jeszcze o tej sprawie ?

[mati_s1]

Wiadomo, wyrok się uprawomocnił.

[-=Alex=-]

Sprawa trwa nadal. Sprawa trafiła do sądu okręgowego, który do chwili obecnej zapoznaje się z aktami sprawy. Sprawa nie należy do gatunków pilnych.

[Brzytwa]

Jeszcze jeden babol:

...

Cytat:

kierując wniosek do oddziału Żandarmerii Wojskowej w Żarach

....

Nie istnieje taka jednostka ŻW

To gdzie dowódca skierował wniosek?

[-=Alex=-]

"Przejęzyczenie". Zapewne chodziło o OŻW ŻAGAŃ.

[Radca WP]

Szanowni Państwo,

Oczywiście wniosek został skierowany do OŻW ŻAGAŃ. Dziękuję koledze -=Alex=- za sprostowanie oczywistej omyłki.

Sprawa dawno zakończyła się prawomocnym wyrokiem Wojskowego Sądu Garnizonowego we Wrocławiu który – uniewinnił oskarżonego od zarzucanego mu czynu.

Jednostka wojskowa musiała zapłacić za koszty postępowania sądowego oraz zwrócić potrącone uprzednio uposażenie.


Stan faktyczny przedstawiał się następująco:

St. szer. M. K. był żołnierzem w JW 2399 w Świętoszowie. W przeszłości doznał urazu nogi, z czego uskarżał się na ból. Posiadam stosowne zaświadczenie lekarskie o przeciwwskazaniach do kierowania go do odbywania forsownych zajęć taktycznych. Napisał nawet do przełożonych wniosek, w którym wnosił o usunięcie go z listy skierowanych na zgrupowanie poligonowe, ponieważ w tym czasie miał wyznaczony termin zabiegu operacyjnego.

Jak to zazwyczaj bywa w wojsku nikt z przełożonych nie spojrzał nawet na stosowne dokumenty, a żołnierz został skierowany na zgrupowanie poligonowe. Niewiele trzeba było zatem, aby doszło do nieszczęśliwego zdarzenia, podczas którego ów żołnierz doznał uszkodzenia już mocno nadszarpniętej nogi.

Operatywny zespół ratowniczy z postaci sanitariusza niezwłocznie opatrzył ,,rannego,, przekazując mu maść na ból nogi (oczywiście to jedyne zabezpieczenie medyczne na tym zgrupowaniu). Na wielkie uznanie w moich oczach zasługiwała olbrzymia wiedza medyczna sanitariusza i wręcz wrodzony na miarę ,,doktora Wilczura" talent medyczny, ponieważ w sposób 100% w nocy przy jedynie blasku światełka latarki dokonał rozpoznania, że z nogą nic się nie stało.

Dalszy tok leczenia żołnierza na poligonie przebiegał zgodnie z wszelkimi procedurami: dano mu maść, a na następny dzień skierowano do służby na szlaban, aby się za bardzo nie męczył. Wszelkie wnioski żołnierza o udzielenie dalszej mocy medycznej czy też powrotu do JW z poligonu skończyły się na tym, że: ,,nie ma sensu, zostało już tylko kilka dni, to wytrzymasz".

Ostatni dzień poligonu, ćwiczenia, bieg, natarcie i takie tam zabawy: nie mogło zabraknąć żołnierza, który wystarczająco długo wystał się przy szlabanie.

Po powrocie w poligonu również należycie zadbano o żołnierza, i w tym celu najpierw rozkazano mu umyć samochód, a potem udać się na służbę.


Z uwagi na fakt, iż to jedynie wstęp to jak mi się wydaje ciekawej historii, pozwolę sobie na zakończenie podawania stanu faktycznego na dzień dzisiejszy. Reszta opisu jutro - pozdrawiam wszystkich wytrwałych.

Przykład tego zołnierza to jeden z wielu, które zacznę opisywać na tym forum.

[gathern]

Gruba akcja ...

Pewnie jeszcze "kazali rozchodzić bolącą nogę"...

[Tytan w dresie.]

Rozbiegać...