[kolega]

I, zarówno politycy jak i żołnierze, i funkcjonariusze używali, używają komunikatorów. To jest jak walka z wiatrakami. Lecz od stanowiska co najmniej ppłk, takie użycie powinno się wiązać odebraniem poświadczenia. O poziomie pajacy z KPRM nie wspomnę.

Natomiast Dworczyk, powinien stracić dostęp wydany przez MSWiA. A jak to tolerujemy to kolejne pisania Żemły tylko potwierdzają tego skutek naśladownictwa.
Ryba psuje się od głowy Manfred

[manfred]

Dostęp do czego powinien stracić?

[kolega]

dostęp do informacji niejawnych,

powód, nie przestrzega reguł MSWiA.

[manfred]

Nie można odebrać dostępu do informacji niejawnych za naruszenie reguł dot. informacji jawnych.

[i]

Kiedyś zaproponowano mi dostęp do Arcusa.
A ja na to: Nie, dziękuję.

No to może do MIL-Wana?
A ja na to: Nie, dziękuję.

Padło pytanie: No to jak pan się komunikuje?
Odpowiedziałem: Normalnie. Głosem.
Ja mówię, ktoś słucha. Ktoś mówi, ja słucham. To naprawdę działa w obie strony.
I nie potrzeba bateryjek.

[michqq]

Stanisław Lem był wielkim człowiekiem, jako pisarz i futurolog, i szczerze go podziwiam.
Wyjąwszy ostatnią dekadę jego zycia.
W ostatnich dziesięciu latach stał się głównie epigonem samego siebie, a jego twórczość opierała się na wyrażaniu podziwu dla własnej twórczości z lat poprzednich.
Cóz, każdy Twórca ma swój zakres sił, który się wyczerpuje pewnego dnia, nie ma co płakać, należy zaakceptować.
Stanisław Lem był człowiekiem techniki. W Peerelu miał jeden z pierwszych samochodów prywatnych i umiał wszystko w nim naprawić, bawił sie też trochę elektroniką.
Nieźle jak na lekarza z wykształcenia.
Do czego jednak zmierzam - Stanisław Lem całkowicie sie pogubił w nowoczesnej technice z przełomu XX i XXI wieku, i zupełnie sobie z nia nie radził.
Do tego stopnia że wynajmował, jak pisał "Młodego Człowieka" który mu drukował emaile na papier, żeby się z nimi mógł zapoznać. Sam nawet z drukowaniem sobie nie radził.

Oczywiście drogi "i" że można sie komunikowac głosem.
Od tysięcy lat działa. I działać będzie nadal.

Jak Bozia Da to za paredziesiąt lat zapewne być może będe tam gdzie teraz Ty albo tam gdzie był Lem.
Dlategoteż ani nie kpię ani nie szydzę. Obserwuję.

Ukłony i pozdrowienia.

[kolega]

[manfred]

Twj post potwierdza tylko, że mimo, że Dworczyk nie powinien przesyałć tych informacji prywatną pocztą, nie złamał przepisów OIN a cała afera jest po prostu dęta przez opozycyjne media.


Z innej beczki.
Dlaczego zdarzył się nam tylko jeden taki Lem?