Wysłany: Pon 26 Kwi, 2021 Amerykanski major okradziony w Gdansku na 50 000 zl.
Świeży, jeszcze pachnący farbą tekst ze Stars and Stripes: https://www.stripes.com/n...poland-1.671169
Pokrótce: amerykański major trafił do jednego z klubów z dawnej sieci Cocomo i zakończył wieczór lżejszy o 50 000 zł. Ponadto zgubił się kolegom którzy następnego ranka odnaleźli go w zupełnie innym hotelu. Co ciekawe, sam klub był na czarnej liście jednostki i niewykluczone, że oprócz straconych pieniędzy impreza w Gdańsku będzie kosztować bohatera również karierę.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Gru 2010 Posty: 6051 Skąd: z nikąd
Wysłany: Pon 26 Kwi, 2021
Tam okradziony... Dobra zabawa kosztuje XD
Co to te 50 kafla w nadwiślańskiej walucie dla majorka SZ USA
_________________ Taktyka to najprostsza z nauk. Wystarczy tylko postawić się na miejscu przeciwnika i pomyśleć, jakiego postępowania się po nas spodziewa. A potem zrobić dokładnie na odwrót. Ot i cała taktyka.
13 000 dolarów jednak piechotą nie chodzi. No i pozostaje kwestia złamania rozkazu zakazującego pojawiania się w tym konkretnie miejscu. Może nie wyleci od razu, ale ma spore szanse na naganę która zablokuje mu awans i w konsekwencji możliwość dosłużenia do 20 lat - minimum do emerytury.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Gru 2010 Posty: 6051 Skąd: z nikąd
Wysłany: Pon 26 Kwi, 2021
Bardziej skandaliczne jest zachowanie kolegów - zostawili kolegę samego, na tyłach wroga, w zagrożeniu
Co będzie w bardziej "dramatycznej" sytuacji?
_________________ Taktyka to najprostsza z nauk. Wystarczy tylko postawić się na miejscu przeciwnika i pomyśleć, jakiego postępowania się po nas spodziewa. A potem zrobić dokładnie na odwrót. Ot i cała taktyka.
Dochodze do wniosku że tak na prawdę tytył powinien brzmieć iż ów major przepił i przehulał ze "striptizerkami" 13 tysięcy dolarow w jedną noc.
Kradzież to jednak co innego niż usługi płatne.
A co do doprawiania drinków - możliwe ale niekonieczne, gdyby major miał łeb to by nasikał dowody, a tak - no to sobie może.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Dochodze do wniosku że tak na prawdę tytył powinien brzmieć iż ów major przepił i przehulał ze "striptizerkami" 13 tysięcy dolarow w jedną noc.
Kradzież to jednak co innego niż usługi płatne.
A co do doprawiania drinków - możliwe ale niekonieczne, gdyby major miał łeb to by nasikał dowody, a tak - no to sobie może.
Przecież to kolejna odsłona "słynnego" Cocomo z tradycyjnym schematem działania. Z resztą to nie pierwsza taka historia w tym miejscu.
W przypadku GHB masz 8, przy dużym szczęściu 12 godzin na wykrycie. Przez ten czas ofiara zwykle nawet nie jest świadoma, że padła ofiarą kradzieży, bo jednak mało kto w pierwszej chwili po przebudzeniu, na ciężkim kacu, sprawdza bilans konta.
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 19 Lip 2014 Posty: 1731 Skąd: z kątowni
Wysłany: Pon 26 Kwi, 2021
Okradziony? To jeszcze trzeba udowodnić. Jak już wspominacie GHB i jest jeszcze masa innych pokrewnych środków.
A jak zasmakował polskiej wódki, to nie dziwi. Na patrolach przy manewrach bywali i tacy. To się ich odwoziło do jednostek, naprawdę miałem okazję z wielu armii świata Amerykanie to jeszcze ok, w miarę spokojnie.
Manager tego typu klubu zawsze z nami czy policją bez problemu współpracował. Monitoring, na nim zachowanie żołnierza, dobrowolne płatności kartą za striptiz itp.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 08 Maj 2009 Posty: 1726 Skąd: już z ZER-u
Wysłany: Wto 27 Kwi, 2021
KornikAmator napisał/a:
Przecież to kolejna odsłona "słynnego" Cocomo z tradycyjnym schematem działania. Z resztą to nie pierwsza taka historia w tym miejscu.
A w sobotę we Wrocławiu:
Cytat:
W sobotę (24 kwietnia) we wrocławskim Rynku pojawili się uzbrojeni policjanci z CBŚP. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, była to część większej akcji przeciwko klubom ze striptizem, znanym kiedyś pod marką Cocomo. W sądzie Wrocław Śródmieście śledczy z wrocławskiej Prokuratury Krajowej zapowiedzieli, że jeszcze dziś po południu złożą kilkanaście wniosków o tymczasowy areszt.
Klienci tracili w nich wielkie pieniądze. Jak? Nikt nigdy tego nie ustalił. Zwabieni do tych klubów przez krążących w okolicy naganiaczy, szybko tracili świadomość. A rano okazywało się, że stracili też spore pieniądze ze swoich bankowych rachunków.
Od lat pojawiały się hipotezy o dodawaniu do drinków jakichś substancji potęgujących działanie alkoholu, ale nikt nikomu niczego nie udowodnił. Podobne historie opisywały media z całej Polski. Docierały i do nas. Dziś marka Cocomo zniknęła, ale sieć klubów – z centralą w Krakowie – istnieje i działa cały czas.
Może kręcili 4 część "Kac Vegas" tym razem w Gdańsku
Shot "Mickey Finn" znany był już w XIX wieku, dziwne, że na gościnnych występach traci się czujność Poza tym, złamanie procedur "Buddy support" oraz "No one left behind" ... a może, po prostu, koledzy nie lubią
Wieszacie psy na tym Amerykaninie?
A ja widziałem Polaków, którzy bez pójścia do pub'u, klubu czy innego przybytku uciech obejść się nie mogli.
Tak przy okazji - był tam ktoś z was? Ja byłem. I jakoś majątku nie straciłem.
U Maksyma w Gdyni
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Tylko ze u Maksyma oficer obcej armii to mógł załapać - werbunek do pracy na rzecz obcego wywiadu...
Po za tym to inne czasy - wówczas za 1300 USD to by sobie chłopina poszalał...
Zabawne jest to jak gość był po prostu mało odpowiedzialny.
A koledzy - mało solidarni.
Nie to co nasi - co jak sę w lokalu popiją to...
i wezwaną policje obiją...
To jest duch walki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum