Wiek: 47 Dołączył: 06 Gru 2009 Posty: 240 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob 28 Sty, 2023 Zasady sprawdzenia broni podczas zdania/pobrania z magazynu
Jak powinno wyglądać zdanie/pobranie broni krótkiej/długiej (zasady chyba bez znaczenia) z magazynu /depozytu służby dyżurnej of. dyż. pod kątem upewnienia się, czy w komorze nabojowej nie znajduje się nabój. Chodzi mi konkretnie o to, czy podczas np. pobierania broni z pododdziałowego magazynu broni (ogólnie - miejsca przechowywania broni służbowej) są jakieś zasady, przepisy, procedury opisujące dokładnie ww. sytuację - czy w ogóle jest obowiązek sprawdzenia broni a co za tym idzie, przeładowania oddania strzału kontrolnego, zabezpieczenia broni (pomijając fakt, że broń krótka przechowywana w magazynie powinna być bez znajdującego się w niej magazynka i odbezpieczona). Czy powinien to robić zdający broń, czy przyjmujący np. magazynier, służba dyżurna przyjmująca broń w depozyt (konwój).
Proszę uprzejmie Kolegów o wypowiedź, oczywiście wiemy jak to się odbywa, ale jak powinno być ?
Pomógł: 51 razy Dołączył: 30 Sty 2019 Posty: 6982 Skąd: Z Polski
Wysłany: Sob 28 Sty, 2023
Broń powinna być sprawdzana każdorazowo po zakończeniu służby, czy też zajęć. W magazynach nie ma miejsc do tego przeznaczonych i odpowiednio wyposażonych. Przynajmniej ja, nigdy się z czymś takim nie spotkałem.
Odpinasz magazynek, przeładowujesz (aby ewentualny nabój wyleciał z komory nabojowej) i dajesz tak zwany strzał kontrolny.
Po pewnym, niefortunnym zdarzeniu, kiedy to chłopak przyjmując służbę najpierw przeładował, potem odpiął i dał strzał kontrolny wprowadzono nakaz rozładowywania broni.
Jakiś stolarz zrobił gustowny "pojemniczek" na 16 sztuk amunicji.
Dla mnie to było uciążliwe.
Ładować przyjmując służbę. Rozładowywać zdając.
Poza tym, pojawił się taki skośny, metalowy pojemnik wypełniony piaskiem do oddawania strzału kontrolnego.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 51 razy Dołączył: 30 Sty 2019 Posty: 6982 Skąd: Z Polski
Wysłany: Sob 28 Sty, 2023
Od zawsze było tak, że magazynki po służbie rozładowuje się i amunicję wkłada do "suchara", lub koszyczka. W ten sposób sprawdza się wizualnie stan amunicji i czy nie ma w magazynku pustej łuski, bo ktoś np. wczesniej zgubił "pestkę i chciał to ukryć. Inna sprawa to taka, że to wszystko dzieje się w miejscu pełnienia służby, a nie w magazynie o którym napisał założyciel tematu.
Wiek: 47 Dołączył: 06 Gru 2009 Posty: 240 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob 28 Sty, 2023
Dziękuję, to wszystko wydaje się być jasne co Kolega opisał wyżej, ale czy można w pomieszczeniu służby dyż., gdzie jest wydzielone pomieszczenie do przechowywania broni służbowej wykonywać ww. czynności tj. oddanie strzału kontrolnego, już nieważne, czy te czynności wykonuje zdający broń, czy np. służba dyżurna.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 30 Sty 2019 Posty: 6982 Skąd: Z Polski
Wysłany: Sob 28 Sty, 2023
U mnie w dyżurce oficera, w pomieszczeniu gdzie jest przechowywana broń, jest zamontowany atestowany kulochwyt, w który wkłada się lufę broni przed przeładowaniem. Gdy takowego nie było, chodziliśmy przed wartownię obok i czynnosci te wykonywaliśmy przy punkcie ładowania broni przez wartę. Czyli ściana z napisem "Tu kieruj broń".
W pierwszym poście pytałeś o magazyn, a Tobie chodziło chyba o miejsce przechowywania broni w dyżurce.
Nie wiem czy młodzież wojskowa pamięta czasy, że kiedyś przyjmowało się służbę o godzinie 15:00.
Trzeba było przyjechać do JW na godzinę 13:00 i pobrać od szefa pododdziału swoją osobistą broń.
A po służbie - ją zdać.
Dopiero później wprowadzono broń "przechodnią" na służbie.
Służba trwała 26 - 27 godzin.
Dawało się radę.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 65 razy Wiek: 84 Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 6445 Skąd: Getarnte Option von ...
Wysłany: Sob 28 Sty, 2023
i napisał/a:
Nie wiem czy młodzież wojskowa pamięta czasy, ze kiedyś przyjmowało się służbę o godzinie 15:00.
Pamięta. To była fikcja w wymiarze czasu służby. Instruktaż, pobranie broni, odprawa wart, przyjęcie meldunków z wartowni, nadzór obieraka, zdanie służby itp .... służba trwała ponad dobę.
Głupotą był pasek skórzany (rzemień) z czapki noszony pod brodą i każde "strzelanie" obcasami gdy dzwonił przełożony. Służbę pełniło się w mundurze wyjściowym. Wiele było absurdów, ale było jakoś tak wojskowo, każdy znał swoje miejsce w szyku ....
Ps. "strzelanie" obcasami gdy dzwonił przełożony. - strzelałem brązowymi trzewikami, a telefon to nie pamiętam nazwy, ale taki "podnosisz słuchawkę i bezpośrednio się łączysz, był też storczyk.
_________________
Ludzie , nie udzielam porad ''prawnych'' za pośrednictwem
Ostatnio zmieniony przez focus Nie 29 Sty, 2023, w całości zmieniany 1 raz
Kiedyś byłem już lekko wku... zirytowany.
Kobieta do mnie dzwoni i twierdzi, iż ja nic nie robię.
A ja byłem sam.
To jej grzecznie odpowiedziałem: Zapraszam na służbę pomocnika Oficera Dyżurnego.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 51 razy Dołączył: 30 Sty 2019 Posty: 6982 Skąd: Z Polski
Wysłany: Sob 28 Sty, 2023
Służby pełniło się w spodniach "narciarach", czyli w mundurze służbowym. Pasek pod brodą i mapnik. W mojej pierwszej jednostce, odprawa służb była o godzinie bodaj 18-tej. Przychodziło się rano do roboty, codzienne obowiązki, przygotowanie do służby i w końcu jej objęcie. Tak naprawdę nie było się w domu ze trzydzieści parę godzin. Wcześniej broń osobista była w pododdziałowym magazynie broni, później depozyt był u oficera dyżurnego. Zmieniło się to, po napadzie i kradzieży pistoletów w jednostce na warszawskim lotnisku Bemowo.
He he. Jako podchorąży w 1989 roku miałem miesięczna praktykę w 32 pzmech w Kołobrzegu. Tam był jeszcze lepszy myk. Żołnierz wykonujący zadania od godz. 06.00 oraz po godz. 15.15 (tak też kiedyś się służyło - a potem raz w miesiącu trzeba było odbębnić pracę w sobotę do godz. 13.00), wykonywał swoje zadania tak jak to opisał Tytan w stroju służbowym, tylko nie nosił paska pod brodę u czapki garnizonowej.
Zresztą pamiętam też czasy, kiedy pod mundur polowy nosiło się koszulę wyjściową z krawatem. To były czasy. Prawdziwa rewia mody.
No to chyba nie działało, jak mnie wysłali na obierak pierwszy raz w czasach ZSW w ramach drużyny obsługi kuchni, to "dziadek" który mnie w to wkopał poszedł ze mną i tylko mi powiedział "tu wsypujesz ziemniaki i to się obiera" po czym się zawinął i tyle go widziałem. Dodam że obierak widziałem na oczy 1szy raz w życiu.
No więc zasypałem obieraki ziemniakami, włączyłem i też gdzieś ściemniałem. Po jakimś czasie przychodzą cywilne kucharki i mnie pytają jak ziemniaki i warzywa (jakie k***a warzywa sobie myślę - dziadek nic nie wspominał o warzywach). No to ja im że ziemniaki w obierakach się obierają
Te poszły, patrzą że w obierakach turlają się już resztki ziemniaków o średnicy 3 cm z mordą na mnie że co ja narobiłem, patrzą też na worki z marchwią i innymi warzywami załamane, afera na 4 fajerki, musiały ze mną usiąść, obieraliśmy ręcznie warzywa.
Art.32 Konstytucji RP - "Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne." - Nie dotyczy polityków i bogatych.
Jean Raspail - "Obóz świętych" - książka na czasie, pokazująca idiotyzm współczesnej Europy
Prawda jest nową mową nienawiści - George Orwell
Aby dowiedzieć się kto naprawdę Tobą rządzi, sprawdź po prostu, kogo nie wolno Ci krytykować. - Voltaire
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum