Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Siły morskie świata
Opublikował Wiadomość
jarbla
2


Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 60
Wysłany: Czw 23 Cze, 2005   

Doktryna Chin:
Cytat:
...W związku z tym odstąpiono również od dotychczasowej doktryny "wojny ludowej" na rzecz strategii "aktywnej obrony", co w przypadku marynarki oznacza rezygnację ze statycznej obrony wybrzeża, zwanej w czasach maoistowskich "zaporą ze stali" (tzw. flota "brązowych wód") na rzecz aktywnej obrony oceanicznej. Budowa tej ostatniej jest rozłożona w czasie i ma byc realizowana w dwóch fazach:
- I faza tzw "zielonych wód" (2002 - 2010) opartej o " pierwszy łańcuch wysp" - japońskie, Tajwan, po zachodnie brzegi Borneo;
- II do roku 2020 faza "drugiego łańcucha wysp" - Kuryle, Bonin, Filipiny po Papuę Nową Gwinę na południu
Dopiero po 2020 mozliwe będzie wyjście na właściwe wody oceaniczne (tzw. "błękitne wody").
Obecnie chińska marynarka wojenna dysponuje zaledwie 50 dużymi, w miarę nowoczesnymi jednostkami nawodnymi klasy niszczyciela i fregaty rakietowej, technologicznie jednak opóźnionych o około 20 lat do ich zachodnich analogów. Mało tego, obecna flota chińska nie posiada w zasadzie organicznego lotnictwa, nie licząc pokładowych śmigłowców. Bardzo skromny i prymitywny jest również potencjał sił ZOP oraz deszntowych. (...)
Reasumując należy obektywnie stwierdzić , że obecnie chińska marynarka wojenna stanowi zaledwie cień tego, czym ma dysponować w roku 2050. Stan ten ma pozwolić na zajęcie przez Chiny pozycji supermocarstwa w basebie Wschodniej Azji i Pacyfiku."


Okręty Wojenne nr 62

pozdr :bye:
 
 
radiant star
[Usunięty]

Wysłany: Pią 24 Cze, 2005   

trochę OT.

w ostatnim numerze "Bandery"(dla niezorientowanych-to organ prasowy MW) pojawił się artykuł o chińskich okrętach typu bodajże 052C(te z antenami ścianowymi). jako żywo, pewne sformułowania pochodzą z waszej uczonej(chylę czoło) dyskusji na temat chińskich systemów i uzbrojenia....
 
 
ssykacz
[Usunięty]

Wysłany: Pią 24 Cze, 2005   

jarbla napisał/a:

Co do konfrontacji floty chińskiej i japońskiej. Według mnie Japończycy roznieśliby na strzępy flotę Chin (moja prywatna opinia). Niszczyciele typu Kongo są jednymi z najlepszych, jeśli nie najlepszymi niszczycielami. Są to jedyne okręty, które na równi mogą stanąć do walki z amerykańskimi A. Burkami.

Japońskie Kongo to unowocześniony Burke. Owszem, jest go trudno zatopic, ale nie jest to niemozliwe. Kongo stanowi niewielki trzon japońskiej floty. Pozostale okręty nie są już takimi cudami techniki. Samymi Burke'ami nic sie nie zdziała.

jarbla napisał/a:

Amerykanie twierdzą, że jest niemożliwe, aby we współczesnym konflikcie, wrogi okręt nawodny zatopił amerykański okręt nawodny. Twierdzą, że jedyne straty mogą pnieść w wyniku działania okrętów podwodnych, albo min.

Kiedyś ktoś się chwalił, że "Titanic" jest niezatapialny. Takie gadanie, że nikt i nic nie bedzie w stanie zatopić amerykańskich jednostek jest tylko pustą propagandą.
 
 
Herrmannek
[Usunięty]

Wysłany: Pią 24 Cze, 2005   

ssykacz napisał/a:

kiedyś ktoś się chwalił, że "Titanic" jest niezatapialny. Takie gadanie, że nikt i nic nie bedzie w stanie zatopić amerykańskich jednostek jest tylko pustą propagandą.

haha. No właśnie. Myślę, że Amerykanie mieli na myśli "zatapialność" wrogich nawodnych jednostek bardziej niż własną niezatapialność :)
 
 
jarbla
2


Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 60
Wysłany: Sob 25 Cze, 2005   

Cytat:
Japońskie Kongo to unowocześniony Burke. Owszem, jest go trudno zatopic, ale nie jest to niemozliwe. Kongo stanowi niewielki trzon japońskiej floty. Pozostale okręty nie są już takimi cudami techniki. Samymi Burke'ami nic sie nie zdziała.


Po pierwsze:
Japończyce mają 4 niszczyciele typu Kongo, które gdy ledwie co opuściły stocznie, natychmiast poddano przeróbkom, mającym jeszcze bardziej zwiększyć ich możliwości. Jest to podyktowane zagrożeniem ze strony Koreii Płn. Okręty te mają stanowić pierwszy element systemy antyrakietowego kraju kwitnącej wiśni.

Po drugie:
prawdopodobnie niedługo ich ilość się podwoi (planowana jest budowa 4 następnych jednostek)

po trzecie:
Same Konga mogą baaaaaaaaaardzo dużo. inne okręty mogą odpalać swoje rakiety a system Aegis niszczycieli przejmie ich naprowadzanie (może on naprowadzać znaczną ilość rakiet w tym samym momencie, starszych/innych systemów nie ma sensu przeciwstawiać ). A więc siła byle jednego niszczyciele wzrasta skokowo.

po czwarte:
Cytat:
Pozostale okręty nie są już takimi cudami techniki.


TAK????????? a fregaty Murasame I/II?? to co?? W wielu flotach byłyby to najsilniejsze okręty. A Japonia ma ich znacznie więcej niż niszczycieli Kongo. A okręty podwodne??? A pierwszy okręt od czasu wojny z ciągłym pokładem lotniczym?? wkrótce dołączy druga jednostka. Jest kwestią czasu kiedy Japonia będzie miała lotniskowiec (już są takie plany).

Wielu, nie znających realnej siły tego kraju, postrzega Japonię w stereotypowy sposób. W sposób jaki została nauczona w szkole, że Japonia dzięki zakazowi zbrojeń mogła stać się potęgą gospodarczą. Bzdura. Ta filozofia dziś już nie obowiązuje. Japonia marynarka (nadal Morskie Siły Samoobrony...) jest w gronie najsilniejszych flot, bijąc na głowę większość europejskich flot NATO.
 
 
ssykacz
[Usunięty]

Wysłany: Sob 25 Cze, 2005   

Jeżeli czyimś zdaniem Murasame jest jakims ogromnym cudem techniki, to ja współczuje. Rownie dobrze mozna powiedziec, ze niemiecki typ Bremen byłby najsilniejszym okrętem niejednej floty. A Bremen mniej wiecej odpowiada Murasame. Nie są złe, ale tez nie sa to jak na obecne czasy cuda techniki. Japonia ma wiele przeciętnych okretów takich jak Murasame, a sa to np. Asagiri, Takanami albo Hatakaze. Nic szczególnego.
Gdyby Kongo rzeczywiscie byl taki niezatapialny jak to prawie wszyscy mowia, to dlaczego Japonia tworzy plany budowy lotniskowca? Jak cos jest niezatapialne i niezastapione to samo moze pokonac cala flote wroga. To tak jak James Bond - zabili go i uciekł. Oczywiscie prawda jest, ze Burki i Konga sa b. nowoczesne., ale zawsze jak wynajduje się nowy rodzaj uzbrojenia, to powstaje rownie skuteczny system przeciwdziałania. Tak jak w przypadku okretow podwodnych. Miała to byc niewykrywalna i super bron, a jednak jakos mozna skutecznie niszczyc OP. Niszczyciele Aegis nie sa niezniszczalne.
Co do OP. Tak naprawde jedyne OP, które faktycznie sa zdolne do bycia "niewykrytym", to sa produkcji amerykańskiej i tylko amerykańskiej, a nie na jakichs licencjach. Patrrzac na zaawansowanie, na pierwzym miejscu jest USA. Potem długo, długo nic i pojawia sie przemysł europejski i azjatycki.
 
 
Wilrek
[Usunięty]

Wysłany: Sob 25 Cze, 2005   

ssykacz napisał/a:
Jeżeli czyimś zdaniem Murasame jest jakims ogromnym cudem techniki, to ja współczuje. Rownie dobrze mozna powiedziec, ze niemiecki typ Bremen byłby najsilniejszym okrętem niejednej floty. A Bremen mniej wiecej odpowiada Murasame. Nie są złe, ale tez nie sa to jak na obecne czasy cuda techniki. Japonia ma wiele przeciętnych okretów takich jak Murasame, a sa to np. Asagiri, Takanami albo Hatakaze. Nic szczególnego.
Gdyby Kongo rzeczywiscie byl taki niezatapialny jak to prawie wszyscy mowia, to dlaczego Japonia tworzy plany budowy lotniskowca? Jak cos jest niezatapialne i niezastapione to samo moze pokonac cala flote wroga. To tak jak James Bond - zabili go i uciekł. Oczywiscie prawda jest, ze Burki i Konga sa b. nowoczesne., ale zawsze jak wynajduje się nowy rodzaj uzbrojenia, to powstaje rownie skuteczny system przeciwdziałania. Tak jak w przypadku okretow podwodnych. Miała to byc niewykrywalna i super bron, a jednak jakos mozna skutecznie niszczyc OP. Niszczyciele Aegis nie sa niezniszczalne.
Co do OP. Tak naprawde jedyne OP, które faktycznie sa zdolne do bycia "niewykrytym", to sa produkcji amerykańskiej i tylko amerykańskiej, a nie na jakichs licencjach. Patrrzac na zaawansowanie, na pierwzym miejscu jest USA. Potem długo, długo nic i pojawia sie przemysł europejski i azjatycki.

Całkowita racja. Wziąłbym również pod uwagę, że okręty KRL-D i Chin niewiele ustępują USA co dodając ich lotnictwo oznacza, że również uważam Japońską MW za słabiutką. Chyba, że dosłalibyśmy im naszego Kaszuba :)
Okręty niezatapialne i potęga USA są oczywiście faktem ale również mają swoje granice. Są produktem najwyższej jakości ale także bajecznie drogimi.
 
 
taki jeden
[Usunięty]

Wysłany: Nie 26 Cze, 2005   

ZATOPIĆ OKRĘT MOŻNA KAŻDY.
Ale TRAFIĆ trzeba najpierw. I tu zaczyna się dyskusja o mozliwościach systemów antyrakietowych. Faktem jest, że najsilniejszymi "kompleksami" antyrakietowymi pływającymi po morzach są Grupy Bojowe lotniskowców uderzeniowych USN. Owszem można uzyskać tam trafienie wystrzeliwując dziesiątki rakiet.
Tylko... trzeba mieć nosiciele, które te rakiety pod CBG "dowiozą". A bierności obrpńców nie nalezy sie w tym momencie spodziewać ;) .
Tak więc pośrednio Amerykanie mają rację, że ich okrety są "niezatapialne".
Nie mówię tu o mozliwości zatopienia pojedyńczych niszczycieli czy fregat w jakiś zamachach terrystycznych, aktach sabotażu czy na minach - to moze się zdażyć. Ala w klasycznym konflikcie... moim skromnym zdaniem nie ma obecnie nikt szans zagrozić Amerykanom na morzu.
 
 
ssykacz
[Usunięty]

Wysłany: Nie 26 Cze, 2005   

Amerykanom moze i nikt nie zagrozi, ale 4 japońskie Konga same nic nie zdzialaja. Jak slusznie zauwazyles taki jeden, zatopienie tych jednostej jest mozliwe. Mozna tez podejsc japonskie jednostki uzywajac OP. W przypadku CVBG jest to o wiele trudniejsze.
 
 
jarbla
2


Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 60
Wysłany: Nie 26 Cze, 2005   

Japo9ńskie fregaty typów Murasame są dopełnieniem zespołow okrętowych w skład których wchodzą m.in. Konga. Mają spełniać określone zadania, jakie przynależą fregatom.
ssykacz napisał/a:
Jeżeli czyimś zdaniem Murasame jest jakims ogromnym cudem techniki, to ja współczuje.
Kraj o jednej z największych gospodarek na świecie i b. dużym potencjale naukowym buduje zacofane okręty... :???:
Poza tym nigdy nie użyłem sformuowania "cud techniki".
Cytat:
Nie są złe, ale tez nie sa to jak na obecne czasy cuda techniki.
Daj Boże abyśmy nad Bałtykiem, pod białoczerwoną banderą doczekali okrętu o chociaż zbliżonych możliwościach...
Cytat:
Co do OP. Tak naprawde jedyne OP, które faktycznie sa zdolne do bycia "niewykrytym", to sa produkcji amerykańskiej i tylko amerykańskiej, a nie na jakichs licencjach. Patrrzac na zaawansowanie, na pierwzym miejscu jest USA. Potem długo, długo nic i pojawia sie przemysł europejski i azjatycki.
Zgadzam sie co do przewagi Amerykanów. Tym niemniej problem jest bardziej złożony. Inaczej sprawa przedstawia się na wodach oceanicznych (tu nie ma oczy gadać), a inaczej na szelfie kontynetalnym, lub bajorkach w stylu Bałtyk (bajorkach dla SSn-ów, czy SSBN-ów, wyjaśnam od razu, aby uniknąć dąsów kolegów z navy). Gdyby SSN musiał działać na płytkich wodach, mógłby mieć problemy z klasycznymi, małymi SS, zwłaszcza gdyby w momencie kontaktu SS był na silnikach elektrycznych. A taki scenariusz jest możliwy: np Los Angeles kontra irańskie Kilo na Zatoce Perskiej.
 
 
dyletant
[Usunięty]

Wysłany: Pon 27 Cze, 2005   

Witam Wszystkich :viktoria:

nie jestem zawodowcem więc jak coś palne bez sensu to nie denerwować się :D :D :D

w tej dyskusji zastanawia mnie dlaczego tak nisko oceniacie flotę Rosji???
wychwalacie przewagę Ameryki zachwalacie nowinki z kraju Kwitnącej Wiśni a Rosja - dla przykładu Krążownik Rakietowy Piotr Wielki nie nawiązał by równożędnej walki z amerykańskimi niszczycielami - oczywiście zdaje sobie sprawę że czasy samotnych rajdów mineły ale chodzi tylko o porównanie - dalej Rosjanie mają bardzo zaawansowane systemy rakietowe - choćby rakietki typu Granit - posiadają potężną flotę podwodną chociażby OP Akuła

mam nadzieję że nie pier.... głupot :cry:
 
 
ssykacz
[Usunięty]

Wysłany: Pon 27 Cze, 2005   

Jejkuś, jejkuś, jejkuś. Nie liczy sie jaki kraj wybudowal dany okret, ale co na tym okrecie jest. Jezeli rakiety Sea Sparrow, pociski Asroc i brak rakiet przeciwokretowych twoim zdaniem jarbla sa nowoczesnym rozwiazaniem, to ja nie wiem co jest rozwiazaniem malo nowoczesnym. Przeciez Japonia, skoro ma taka super gospodarke, powinna kupowac pociski z serii Standard, albo przynajmbuej ESSM. Brak rakietowych srodkow zwalczania jednostek nawodnych praktycznie wyklucza typ Murasame z działan ofensywnych. Zauwaz, ze kazdy wspolczeny okret nie jest juz konstruowany do jednego zadania (w przypadku Murasame do obrona przeciwlotnicza), a są to platformy wielozadaniowe. Skonczyly sie czasy, gdy fregaty i niszczyciele zajmowaly sie tylko dzialaniem ZOP albo plot.
ogolnie typ Murasame to tylko wieksza wersja typu Asagiri, tylko ze Asagiri ma rakiety przeciwokretowe.
Twe mazenia o typie Murasame (mam na mysli okrety tej klasy) sa bardzo utopijne i zapewne dobrze o tym wiesz jarbla. Tak wiec jest to porownanie nie majace racji bytu i jest tylko pustym sformuowaniem. Jakbysmy mieli pieniadze, to nigdy nie zdecydowalbym sie na Murasame, a raczej na Bremen, bo ma wieksze mozliwosci.

Co do floty rosyjskie. Co tu oceniac? Stare okrety, ktore nie sa modernizowane, niszczeja stojac w portach i zarastaja rdza i glonami. Na palcach dwóch rak mozna wyliczyc nowoczesne jednostki, które wybudowano wspołczesnie. Oczywiscie taka sama sytuacja jest z OP. Biorac pod uwage obszar dzialania rosyjskiej floty, to jest ona slabiutka. zaraz zapewne wszyscy zaczna wymieniac cuda takie jak Tajfuny, Oscary, Delty, Victory itd. Owszem, ale kiedy je wybudowano, ile jest na chodzie w 100% i ile wybudwano nowitkich OP???
 
 
radiant star
[Usunięty]

Wysłany: Pon 27 Cze, 2005   

tak, tak, tak. same choćby najwspanialsze okręty to nie wszystko. a wyszkolone załogi? a systemy? a koncepcje wykorzystania? rzeczywiście, podpieranie się cudami takimi jak akuła(tajfun), czy szczuka(akula) nie ma absolutnie sensu, licytowanie się zasięgiem czy ilością uzbrojenia-również.
 
 
Tulio
3



Dołączył: 12 Lis 2004
Posty: 143
Skąd: Gdynia
Wysłany: Pon 27 Cze, 2005   

Znalazłem informacje (po rosyjsku niestety, przepraszam, ale nie będę jej tłumaczył) o bliskiej możliwości (2 lata) sprawdzenia teoretycznych rozważań Szanownych Kolegów dotyczących mozliwości flot ChRL, USA i zapewne także Japonii oraz Korei (może nawet obu jak dobrze zabawa sie rozkręci). Poniżej zamieszczam link:
http://www.lenta.ru/news/2005/06/27/china/
Oczywiście, jest to prognaoza przedstawiona przez analityków amerykańskich i należy przez taki pryzmat na nią spojrzeć (gra więcej piniędzy dla armii? czy też manipulacja?). A może jest w tym coś więcej? Takie propagandowe przygotowanie do nastepnego konflktu w rejonie azjatyckim?
_________________
"Jeśli wojna przypadkiem cię nie zabiła, to musiała skłonić do zastanowienia ..." G. Orwell
 
 
jarbla
2


Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 60
Wysłany: Wto 28 Cze, 2005   

Cytat:
w tej dyskusji zastanawia mnie dlaczego tak nisko oceniacie flotę Rosji???


Flota czarnomorska praktycznie nie istnieje. 1 OP klasy kilo (czyli tyle ile Rumunia, nie wnikam w jego stan techniczny). Dla porównania Turcja ma wielokrotność w OP w stosunku do Rosji. Trzon sił nawodnych stanowią dwa krążowniki, jeden całkowicie przetarzały (klasa Kynda) z pokpr pierwszej generacji. Drugi (klasa Sława) o niebo nowocześniejszy w stosunku do poprzedniego, ale jet to poziom lat 80'ych (i to w dodatku, poziom la 80'ych Rosjan a nie świata). Do tego niedobitki typu Kaszin (a więc takie same jak wycofana nasza "Warszawa"). tylko jeden z Kaszinów ostatnio został zmodernizowany, co trochę podniosło jego wartość. Tym niemniej, jak to okreslił pewien Rosjanin, jest to zbieranina okrętów nadająca się na parady, ale nie do walki. Myślę, i tu chyba wiekszość się zgodzi, że na Morzu Czarnym Turcy (meko 200, OHP, op) nie mieli by problemów z pobiciem Rosjan.

Flota Oceanu Spokojnego. Przez pewien czas zastanawiano się czy jej wogóle nie rozwiązać. Prymitywne warunki bytowania, słabe zaplecze remonowo - techniczne, sprawiają że czas ekploatacji okrętów skraca się. Nie jest wielkim zagrożeniem dla sił sąsiadów.

Flota Bałtycka, Rosja 2 OP Kilo (+1 Amur), Polska 5 OP. Tym niemniej w okrętach nawodnych przewaga Rosjan jest znacząca (tzn w ich ilości).

Flota o największym potencjale, Północna. 1 Typhoon jest w stanie zmieść z powierzchni ziemi kraj ( a 2 z 7 jeszcze im zostały) wielkości Polski (20 rakiet, każda możliwość przenoszenia 10 ładunków atomowych. Razem daje to 200 ładunków nuklearnych!).
Tym niemniej, uwaga podobna jak w przypadku Floty O. Spokojnego. Słabe zaplecze sprawia że rosyjskie SSBN-y w ciągu swojej służby wykonują połowę patroli jakie są w stanie wykonać SSBN-y OHIO.

Służba w Flocie rosyjskiej z poboru (nawet na okrętach o napędzie atomowym!), zdarza się, że nawet 40% stanowisk na okrętach jest nie obsadzanych (artykuł w MSiO poświęcony Flocie Czarnomorskiej, nie pamiętam numeru). Piszę z głowy, więc mogę się mylić, ale chyba jedna konsola naprowadzania rakiet plot na fregacie F122, jest w stanie naprowadzić tyle samo rakiet co cztery konsole na najnowszym rosyjskim niszczycielu "Admiral Czabanienko" (ale mogę się mylić).

pozdr.

aha
Meko 200 nie są cudami techniki, ale na rosjan (w konwencjinalnym starciu na Morzu Czarnym by starczyło) :D :D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group