Jestem ciekawy ilu kolegów z II zmiany PKW stacjonujących w Camp Lima zagląda na to forum
Jezeli tak to prosze o krótkie posty
Ja też tam byłem (wylot 03.08.2004r)
Nie wiem ilu z LIMY a z Babilu duzo tu byl wiekszy dostep do internetu wiele art. jest fajnych szkoda ze nasi oficerowie tego nie czytaja moze wreszcie by sie wzieli do roboty bo teksty o nich sa w 100% prawdziwe.
nara
Gość
Wysłany: Pią 03 Wrz, 2004 Re: II zmiana PKW !!
zaglada dziewczyna jednego z PKW Irak Karbala, probuje sie dowiedziec dalczego jak twierdzi sie zmienil i trudno z nim dojsc do porozumienia
trudno mi powiedzieć jak na moich kolegów wpłyneło przebywanie przez pół roku w Limie,przeżywaliśmy tam różne chwile.
Nie będę się rozpisywałn za długo,ale możliwe że coś mu pozostało po misji.
Nie wiem ilu z LIMY a z Babilu duzo tu byl wiekszy dostep do internetu wiele art. jest fajnych szkoda ze nasi oficerowie tego nie czytaja moze wreszcie by sie wzieli do roboty bo teksty o nich sa w 100% prawdziwe.
nara
Zagladaja Jacho, zagladaja. I czasami jest im glupio bo sie czesto zgadzaja a nic nie moga zrobic. Przynajmniej ci mlodsi.
Z drugiej strony niektore opinie sa moim zdaniem dziwne i nie na miejscu, ale tak zawsze bylo w armii. Zanim sie zostalo oficerem, mialo sie swoich oficerow i to co wymyslali wydawalo sie glupie, bo powinni zrobic to tak a tak.... . Jednak po pewnym czasie widac, ze niestety nie wszystko jest do przeskoczenia dla dowodcow nizszego szczebla, tych co maja bezposredni kontakt z zolnierzami...
Klin Gość
Wysłany: Nie 05 Wrz, 2004 Re: II zmiana PKW !!
Witajcie.
Jestem obecnie w Limie, Ci ktorzy znaja mnie z kilku moich wczesniejszych postow (jeszcze za czasow starego NFOW) domyslaja sie czym sie tu zajmuje. Warunki sluzby sa tu szczegolne, a ze sluzy sie tutaj 24h na dobe, przobrazeniom ulegaja rowniez pewne obszary postaw wobec roznych spraw. Teraz konczy sie okres aklimatyzacji i rozpoczyna okres wzglednej adaptacji do tego co tu sie dzieje. Wlasciwie, w dalszym ciagu wszystko przed nami.
BTW Na razie, na szczescie, nie mam zbyt wiele pracy.
Pozdrawiam
Wszystkich
a w szczegolnosci Marka i Stevie`go
Klin
Agnieszka Gość
Wysłany: Sro 08 Wrz, 2004
A co robic, zmuszac do rozmowy,bo rozmawiac nie chce nawet z osobami, ktore kocha i na ktorych mu rzekomo zalezy, zero kontaktu z najblizszymi, zamieszkal sam i nie wiem pewnie siedzi sam, nikomu z niczego sie nie tlumaczy, umawia sie, ale sie nie pojawia, co robi? - nie wiem. Jak mu pomoc?!!!
jacho Gość
Wysłany: Czw 09 Wrz, 2004
Słuchaj RaV nie chcialem urazic tu wszystkich oficerow poniewaz ci młodsi inaczej patrza na wojsko i wspolprace z ludzmi. Niestety wielu oficerow zwlaszcza starszych jest tak skrzywionych ze na prawde juz dawno powinni isc do cywila i zajac sie wychowaniem wnuczat moze to im lepiej wyjdzie niz dalsza praca w wojsku. ja juz troche przeżylem tego wojska i wiem jak sie pracuje ze starymi zgredami . mam nadzieje ze nie jestes obrazony na moj poprzedni wpis ale prawda jest taka ze malo jest oficerow ktorzy patrza na nizszych stopniem w sposob normalny wiekszosc uwaza sierzanta chorazego czy szeregowego za robola i nieuka a przeciez wielu sierzantow i chorazych ma wyzsze studia i to robione za swoje pieniadze a nie na koszt wojska no ale to nie czas i miejsce na takie wywody. Dzieki i na razie czesc powodzenia mam nadzieje ze jestes zaliczany do tych lepszych oficerow ktorzy rozumieja podwladnych.
RaV [Usunięty]
Wysłany: Czw 09 Wrz, 2004
Spoko Jacho, nie mam i nie mialem do Ciebie zadnych pretensji, bynajmniej. Wiem, ze b. duzo zalezy od chorazych i podoficerow i szanuje ich prace. Jesli oczywiscie pracuja Znam wielu doskonalych fachowcow wsrod nich i wiem, ze zaden oficer, chocby i najmadrzejszy, nie jest sam w stanie ogarnac pododdzialu
mała Gość
Wysłany: Pią 10 Wrz, 2004 do Agnieszki
z iraku wróciło 2 moich dobrych kumpli, tez się zmienili. Z dawnych rozbawionych chłopaków nic nie zostało...zachowuja sie tak jakby im ze 30 llat przybyło. Nie chcą mówić o tym co tam przeżyli... Mysle, że potrzeba czasu by to wszystko minęło, ale na pewno nie bedą juz tacy sami...
z iraku wróciło 2 moich dobrych kumpli, tez się zmienili. Z dawnych rozbawionych chłopaków nic nie zostało...zachowuja sie tak jakby im ze 30 llat przybyło. Nie chcą mówić o tym co tam przeżyli... Mysle, że potrzeba czasu by to wszystko minęło, ale na pewno nie bedą juz tacy sami...
Faktycznie "mała" masz rację. Moi koledzy wrócili z Iraq i ciężko cokolwiek od nich "wydusić" na temat pobytu tam. Są jakby zamysleni, zamknięci w sobie, a na pytania odpowiadają krótko i zdawkowo. Sa po prostu "inni". Może faktycznie z czasem zaczną sie znów otwierać na otoczenie.
_________________ Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.
Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
Gość
Wysłany: Pią 10 Wrz, 2004 Re: do Agnieszki
Stevie napisał/a:
mała napisał/a:
z iraku wróciło 2 moich dobrych kumpli, tez się zmienili. Z dawnych rozbawionych chłopaków nic nie zostało...zachowuja sie tak jakby im ze 30 llat przybyło. Nie chcą mówić o tym co tam przeżyli... Mysle, że potrzeba czasu by to wszystko minęło, ale na pewno nie bedą juz tacy sami...
Faktycznie "mała" masz rację. Moi koledzy wrócili z Iraq i ciężko cokolwiek od nich "wydusić" na temat pobytu tam. Są jakby zamysleni, zamknięci w sobie, a na pytania odpowiadają krótko i zdawkowo. Sa po prostu "inni". Może faktycznie z czasem zaczną sie znów otwierać na otoczenie.
Zakres indywidualnych doswiadczen z misji takiej jak iracka wymaga cierpliwosci ze strony otoczenia, cierpliwosci w oczekiwaniu na powolne otwarcie sie uczestnikow "OIF". Stygmatyzacja w stylu "Inni" nie pomoze im adaptowac sie do warunkow czasu pokoju. Moja rada jest taka: dajcie chlopakom troche czasu; pozwolcie im zebra mysli, przeorientowac i zasymilowac spektrum przezyc innych niz polskie,pokojowe. Jednoczesnie jednak, dajcie im odczuc, ze jestescie w kazdej chwili gotowi na przyjecie ich takimi jakimi sa teraz. Powiedzcie im o tym. Niech maja swiadomosc, ze moga w was znalezc oparcie.
Witam kolegę podczas mojego pobytu w tym "pięknym"kraju przebywałem również w Camp Lima,tyle że teraz to już całkiem spora baza.Wcześniej za lądowiskiem już był dziki kraj,a teraz już "bezpieczna"ziemia.
Niebezpieczne jest to że łatwiej teraz o "nieprzewidziane wydarzenia",sądze że kolega wie co mam na myśli.
Przed naszym zjazdem baza się zaczęła rozbudowywać,nowe campy i nowy teren i oczywiście nowe obowiązki z tym zwiazane,ale jescze troche i zobaczycie nasz piękny kraj.
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 09 Wrz 2004 Posty: 1527 Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob 11 Wrz, 2004 Re: do Agnieszki
i to jest w tym wszystkim najgorsze, ze chce sie im pomoc, a oni tego nie chca, maja swoje tajemnice, sprawy i odrzucaja tych, ktorzy na nich czekali, kochaja ich inie zdaja sobie sprawy, ze ich rania.
Nie będę zabierał głosu na tematy tutaj poruszone nie znam sie na tym uważam , że powinni wypowiedzieć się lekarze psycholodzy , niemniej chciałem serdecznie podziękować Klin Tobie za życzenia , bo widzę że zaglądasz tutaj . Trzymaj się " cieplutko " życzę powodzonka oraz szybkiego skracania dni zbliżających powrót do kraju oraz bliskich osób.
Wszystkim , którzy są w Iraku również życzę aby powrót był szczęśliwy i jak najszybszy.
Wracajcie chłopaki zdrowo i szybko. Uszy do góry
Pozdrawiam - no i do miłego spotkania w Kraju na Forum
_________________ Komputer wypiera maszynę do pisania, liczydła i wiele innych rzeczy, jest nawet cybersex,ale jednej rzeczy nie zastąpi - butelki piwa. Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum