Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zarabianie na F-16
Opublikował Wiadomość
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Sro 18 Sie, 2004   Zarabianie na F-16



Dyrektor, który negocjował umowy offsetowe, zarabiał na załatwianiu kontraktów z offsetu

Zarabianie na F-16

Jako dyrektor Agencji Rozwoju Przemysłu negocjował umowy offsetowe. Jednocześnie jego firma zarabiała na stwarzaniu warunków "dla realizacji dużych projektów dla instytucji rządowych", czyli załatwianiu dojścia do offsetu. Mowa o Januszu Luksie, do dziś wysokiej rangi pracowniku ARP.


Luks od lat jest związany ze specsłużbami. Wiele lat przepracował w wywiadzie PRL, a potem wywiadzie UOP - do 1994 r. był nawet jego wiceszefem. Po odejściu ze służby został wiceprezesem polsko-amerykańskiej spółki Optimus Lockheed Martin.

Jesienią 2002 r. pojawił się z kolei u boku wiceministra informatyzacji i nauki Wojciecha Szewki (SLD) jako ekspert ds. offsetu. Szewko z Luksem znają się z czasów wspólnej pracy w Optimusie Lockheed Martin (OLM), gdzie Luks był zwierzchnikiem Szewki.

Spółka Optimusa z Lockheedem miała się zajmować budową systemów informatycznych, ze szczególnym uwzględnieniem służb mundurowych, ale ostatecznie Lockheed wycofał się z biznesu.

Luks był w zespole rządowym, który negocjował z Amerykanami umowy offsetowe, po tym gdy Polska zdecydowała się na kupno samolotów F-16 firmy Lockheed Martin. Stanął na czele Biura Offsetowego Agencji Rozwoju Przemysłu.

Jako dyrektor Biura Offsetowego zajmował się m.in. organizowaniem spotkań z firmami, które chciały wziąć udział w offsecie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że jednocześnie jego prywatna spółka zarabiała, obiecując warszawskim firmom "dojście" do kontraktów z offsetu.

W 2000 r. Luks założył firmę konsultingową Metatron - to ona jest kluczowa w tej układance. Pracując od stycznia 2003 r. nad umowami offsetowymi w ARP, Luks był nadal właścicielem Metatronu.

Już w kwietniu 2003 r. Metatron podpisał z kilkoma spółkami poufne umowy. Oficjalnie nie ma w nich mowy o offsecie. Ale są tam np. zdania: " (...) celem współpracy stron jest stworzenie warunków dla podejmowania realizacji dużych projektów dla instytucji rządowych, administracji centralnej i terenowej, dużych ogólnokrajowych organizacji i dużych firm o wielooddziałowych strukturach organizacyjnych". Spółki zobowiązują się, że co miesiąc wpłacą na konto Metatronu po 20 tys. zł, a po podpisaniu dzięki Metatronowi umowy - dodatkową prowizję.

Mówi człowiek z firmy, która negocjowała umowę z Metatronem: - Umowy gwarantowały podłączenie się do offsetu. Choć on sam nie pojawiał się podczas negocjacji, to nazwisko Luksa robiło swoje. Wiadomo było, kto to jest i co może załatwić.

Wrażenie robiło zapewne nie tylko nazwisko Luksa. Dla Metatronu pracowało wielu jego współpracowników ze służb specjalnych, m.in. Janusz Affet, były pracownik działu kadr SB, i Andrzej Derlatka, wieloletni funkcjonariusz wywiadu PRL, a dziś zastępca szefa Agencji Wywiadu.

Derlatka w latach 90. piastował wysokie funkcje w UOP, m.in. w gabinecie b. szefa UOP Andrzeja Kapkowskiego. Po odejściu z UOP trafił do Optimusa Lockheed Martin, której wiceprezesem był Luks. Był także dyrektorem w przedsiębiorstwie obsługi cudzoziemców Dipservice, od której firma Luksa - Metatron - wynajmowała biuro.

W grudniu 2001 r. Derlatka wrócił do specsłużb, gdzie doszedł do stanowiska zastępcy szefa Agencji Wywiadu.

Dotarliśmy do dokumentu, z którego wynika, że jeszcze na kilka miesięcy przed powrotem do służb specjalnych Derlatka otrzymywał pieniądze z Metatronu. Za co? - To były dwa lub trzy zlecenia. I ubolewam, że tylko tyle, bo to było fajne zajęcie - mówi Derlatka. - Chodziło o konsultacje. Janusz prosił mnie, żebym mu pomógł w starcie do NATO-wskich kontraktów. Potrzebował kogoś, kto przetłumaczyłby wymagania NATO. Nie były to wielkie pieniądze.

Derlatka zapewnia, że w 2001 r. - a więc tuż przed powrotem do wywiadu - dostał najwyżej jedno zlecenie od Metatronu. Jednak według naszych ustaleń Metatron przelał na jego konto pieniądze co najmniej dwa razy - w czerwcu i lipcu.

Na liście płac Metatronu znalazł też m.in. Tomasz Hypki, eksperta Polskiego Lobby Przemysłowego, który opiniował ustawę o handlu z zagranicą towarami i usługami o znaczeniu strategicznym.

Szef Agencji Rozwoju Przemysłu Arkadiusz Krężel nie widzi nic złego w tym, jak Luks zarabiał poza ARP: - Zakaz pracy w innych spółkach obowiązuje zarząd. Szeregowy pracownik może robić, co mu się podoba - twierdzi.

Luks zapewnia, że sprzedał Metatron zanim podpisano umowy z firmami liczącymi na udział w offsecie. W rzeczywistości zrobił to dopiero miesiąc po podpisaniu dokumentów. W rejestrze sądowym figurował jako właściciel spółki przez kolejne siedem miesięcy.

Metatron kupił od Luksa bliski współpracownik kontrowersyjnego biznesmena Romana Niemyjskiego.

Spółka Niemyjskiego Halex Holding była jedną z tych firm, które podpisały poufną umowę z Metatronem. Także ona miała płacić co miesiąc 20 tysięcy złotych. - W umowie z Metatronem chodziło o konsulting - tłumaczy enigmatycznie Roman Niemyjski. - Nic z tego nie wyszło.

Zaprzyjaźniony z politykami SLD Niemyjski jest właścicielem trzech odkrywkowych kopalń węgla w Malezji, Indonezji i na Filipinach. Był skazany za wyłudzenia, ma sprawy w sądach.

Andrzej Derlatka jest zdziwiony, że firma Luksa zawierała umowy ze spółką Niemyjskiego: - Znam Niemyjskiego z prasy. Nieciekawa postać. Wiem, że ma jakieś sprawy w sądach. Nie wierzę, żeby robili razem interesy - mówi. I zachwala: - Luks to jeden z najwybitniejszych analityków wywiadu, jakich kiedykolwiek miały polskie służby. Ręczę za jego uczciwość. Zapewniał mnie, że zrezygnował z tej spółki, i to dawno temu, zanim został pracownikiem ARP.

Luks utrzymuje, że nie zna Niemyjskiego. - Widziałem go tylko raz, na jakichś targach - mówi.

Ustaliliśmy, że Luks z Niemyjskim widywali się częściej. Już po podpisaniu umowy z firmą Luksa, Niemyjski namówił kierownictwo ARP do wizyty w Indonezji. Do Dżakarty polecieli z nim szef ARP Arkadiusz Krężel i Janusz Luks, żeby podpisać wstępne porozumienie o dostawach polskiego sprzętu dla Indonezji. Ze strony indonezyjskiej podpisywał je wpływowy biznesmen Ibrahim Risjad, dobry znajomy Niemyjskiego.

Wojciech Cieśla
:cool:
_________________
Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.

Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
 
 
Tomek
[Usunięty]

Wysłany: Sro 18 Sie, 2004   kto sie zaklada?

ide o zaklad, ze po dostawie juz wszystkich samolotow f16 i po roku eksploatacji bedzie ich latalo mniej wiecej 10 - tyle ile trzeba na obsluge pokazow.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group