Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
to może na rybki...?
Opublikował Wiadomość
trol 
4



Dołączył: 20 Cze 2004
Posty: 175
Skąd: ***** ***
Wysłany: Sro 23 Lut, 2005   

Witam. Postaram się troszkę podzielić swoimi doświadczeniami w połowie kleni. Niestety w dziedzinie spławikowej nie mam jakiś większych sukcesów łowiąc ten gatunek ryby. Jest to dla mnie czysto sportowa rybka (biorąc udział w zawodach spinningowych chyba najczęściej spotykam się z tym gatunkiem). Łowię go głównie na rzekach bo i tam jest go najwięcej. Liczne tamy przelewowe, jak i opaski i różnego rodzaju przykosy są siedliskiem klenia. Najwięcej kleni łowię na „przelewach”, wczesną wiosną na woblerki pływające rozmiar do 3,5 cm. Skuteczną jest i obrotóweczka typu Effezet, Meps, rozmiar 1, 2 w kolorach srebrny z czarnymi kropkami choć kolor zależny jest od przejrzystości wody i słoneczka na niebie.
Jak już kiedyś wspomniałem łowię na odcinku Wisły od wysokości Połańca do Zawichostu więc jest to spory kawałek do obłowienia. Klenia, Jazia, Bolenia i Sandacza jest tu sporo więc i zabawa jest przednia. Postaram się odgrzebać jakieś zdjęcia z połowów to dorzucę do postu. Pozdrawiam.









_________________
Łapie się chorobę weneryczną, ryby się łowi.
 
 
Dejmoss
[Usunięty]

Wysłany: Czw 24 Lut, 2005   

Ależ piękną kolekcję zdjęć dodałeś. Gratuluję. Zastanawiałem się tylko, kto był tym reporterem. Czy robileś zdjęcia i jednocześńie holowałeś rybę. Wspaniale - super. Ja wędkuję również na Wiśle w okolicach Tczewa. Nigdy jednak nie wysilałem się na woblery. Jest to głęboki odcinek rzeki i zazwyczaj klenia łapie się poprostu na przenicę z dna. (spławik) Nie próbowałem również przepływanki na konika polnego lub sztuczną muchę. Ponoć są na to rewelacyjne wyniki. Ubiegły sezon zaliczam do nie udanych. Najlepszy wynik to szczypak 4,5 kg. Poza tym drobnica.
Jeszcze raz gratuluję i jak możesz to opisz swoje przygody wędkarsie.
Pozdrawiam.
 
 
trol 
4



Dołączył: 20 Cze 2004
Posty: 175
Skąd: ***** ***
Wysłany: Czw 24 Lut, 2005   

Witam ponownie. Co do zdjęć to w większości autorem jest mój brat. Cała moja rodzinka ze strony męskiej oczywiście :) jest zwariowana na punkcie ryb. Dość często jeździmy na wędkowanie razem więc problem robienia zdjęć podczas holowania ryb na brzeg jest rozwiązany. Akurat powyższe zdjęcia te z holem ryb są robione w czasie połowów brata. W domowym wirtualnym albumie mam ok. 300 zdjęć z różnych imprez wędkarskich jak i samotnych wypraw. Pozdrawiam.




_________________
Łapie się chorobę weneryczną, ryby się łowi.
 
 
Dejmoss
[Usunięty]

Wysłany: Pią 25 Lut, 2005   

Gartuluję jest co oglądac. Przy okazji, cieszę się, że poznałem prawdziwego wędkarza. W mojej ocenie, nie każdy nim jest kto trzyma w ręku wędzisko. Ja jestem typowym samotnikiem i na rybki wybieram się sam. Stąd trudno jest mi wykanać samemy zdjęcia, zresztą nigdy nawet nie próbowałem. W tym roku będę to robił więc i ja będę mógł podzielić się urokami wędkowania.
Pozdrowiam.
 
 
Biko 77
[Usunięty]

Wysłany: Wto 01 Mar, 2005   

Tak , piekne zdjęcia.
Ja też lubie łapać klenia. Ulubione rzeki to Narew gdzie łapie na groch z lekką przystaweczką, Orzyc na której stosuje wiśnie lub czerwone porzeczki i Drawa. Na Drwie stosuje mały fortel. Żyłkę przeciągam przez łodyge trawy , następnie wiąże haczyk i zakładam chrabąszcza. Skuteczna też jest skórka od chleba. Cóz za piekny widok, kiedy chrabąszcz płynący na powierzchini znika w "paszczy" klenia.
A co sądzicie o zasiadce na lina i karasia ? Jakie wybieracie miejsca w małych zbiornikach (stawy, glinianki) a gdzie ich szukacie na dużuch jeziorach.
 
 
trol 
4



Dołączył: 20 Cze 2004
Posty: 175
Skąd: ***** ***
Wysłany: Wto 01 Mar, 2005   

Biko 77 bardzo się mi podoba Twój sposób łowienia "na trawkę" jeśli możesz to proszę opisz tą metodę dokładniej. Gdzie, na jakiej wodzie ją stosujesz, no i oczywiście jak zachowuje się kleń pobierając taki zestaw ? Pozdrawiam.
_________________
Łapie się chorobę weneryczną, ryby się łowi.
 
 
Dejmoss
[Usunięty]

Wysłany: Sro 02 Mar, 2005   

Lin to moja specjalnosć. Uwielbiam go łapać. Wybieram się na niego zawsze w maju, a póżniej aż dopiero w sierpniu. To jest wspaniała ryba. Mój rekrod to 2,45 kg Złowiony na jeziorze na białego robaczka. Stosuje zawsze dwa zestawy jeden spławikowy drugi z gruntu. Oczywiście odpowiedznie nęcenie - to jest podstawa .
Metoda na klenia będzie przeze mnie wyprobowana to jest jak w banku. Czy ta trawka to ma być zielona czy też szukać żóltej wyschniętej ?
Pozrawiam .
 
 
Biko 77
[Usunięty]

Wysłany: Sro 02 Mar, 2005   

Ale numer , napisałem chyba książkę a tu mnie wylogowało. Musze zacząć od nowa.
O metodzie tej przeczytałem kiedyś w WW (jakieś 20 lat temu).
Przeczytałem i już. Przypadek jak zwykle sprawił, że ją zastosowałem.
Siedziałem sobie nad moją ukochaną Drawą z lekką przystawką a tu widzę , że nurtem płyną kawałki chleba, które poniżej mojego stanowiska znikały w gębach dużych ryb. Klenie !! pomyślałem. Szybko skórka z kanapki na haczyk , obciązenie wek , tylko haczyk i na wodę. Przyneta płynie i nic. Kolejny rzut , kontrolowany spływ i nic. I tak przez pól godziny. A chleb płynący (powyżej ktoś chyba karmił) w dalszym jest zjadany przez klenie. Widzą żyłkę !!!! I wtedy sobie przypomniałem. Efektem były dwa klenie, oba powyżej kilograma.
Przez te lata udoskonaliłem metodę i za przynęte najlepiej lubie stosować chrabąszcze.
Sprzęt :
- wędka powyżej 3,6 m
- kołowrotek z dobrym hamulcem
- żyłka minimum 0,2
- haczyk z długim trzonkiem wielością dostosowany do przynęty
- spławik wykonany samodzielnie z kory topoli
Nie stosujemy obciązenia.
No i trawa , raczej sucha, lepiej utrzymuje chrabąszcza. Jak nie ma to czasami stosuje cienką trzcinę.
Bardzo przydatne są okulary polaryzacyjne.
Zauważyłem że metoda ta jest skuteczna w rzekach o spokojnym nurcie i głebszych. Np. na Orzycu który jest płytki (okolice Szelkowa i dalej do uścia do Narwi) ok. 1m i z pieszczystym dnem oraz szybki prąd , metoda ta nie przynosi efektów. Natomiast na Drawie - rewelacja. Wybieram odcinki proste z warkoczami roślinności ( za nimi stoją duże klenie). Rzucam w nurt i pozwalam spływać kontrolując żeby nie było pustej żyłki między wedką a przynętą. Ale przyneta nie może byc przytrzymywana.
Branie klenia jest charakterystyczne, widać kiedy przyneta znika w jego gębie , czasami jest nawet plusk , wtedy zdecydowanie zacinamy.
Życzę połamania kija.
 
 
Biko 77
[Usunięty]

Wysłany: Sro 02 Mar, 2005   

Pytanko do Dejmossa.
Jak sobie radzisz (z linami oczywiście) kiedy na dnie masz dywan roślinności. Czy przyneta wisi ?. Mam właśnie taki problem. Wiem, że w tym miejscu są liny (kiedy rzucę zanęte to czasami na powierzchni tyle bąbli sie pojawia jak w czajniku kiedy woda się gotuje) tylko nie wiem jak się do nich dobrać ze względu na zielsko które jest na dnie. Przynęta która wisi nad dnem ich nie interesuje a kiedy zwiększam grunt ginie w zielsku. Żadnych brań. Może szukać głębiej ?. A Ty na jakiej głebokości je łowisz, czy to są spady, blaty a może zatoczki ? Podziel sie swoją wiedzą te 2,45 robi wrażenie. Mój rekord to 1,5kg , chociaż miałem na wędce sztukę która rozbudza moją wyobraźnię do dzisiaj.
 
 
Dejmoss
[Usunięty]

Wysłany: Czw 03 Mar, 2005   

Sposób na klenia wydaje się być świetny. Słyszalem o nim, ale nigdy nie próbowałem, bo nie do końca temu ufałem. W tym sezonie sprobuję na bank. Tylko jedno pytanko. Jaka odległośc musi pozostawać między hakiem a trawą. ?
Połow lina i karasia. To jest wspaniale polowanie. Im więcej włożysz w nie serca tym większych okazów możesz się spodziewać. Rozpocznę od nęcenia, bo to chyba najważniejsza sprawa. Przed samym połowem musisz conajmniej trzykrotnie zanęcić łowisko. Wszędzie piszą, że najlepiej utrzymywać stałą porę nęcenia i to w godzinie przyszłego połowu. Osobiście tego nie stosuję, bo trudno jest wstawać w tych samych godzinach ( 3 rano) aby tylko sypnąć coś dla rybek. Zawsze robi się to tak, że skoro wstałem to siup wędeczki i na rybki. Kiedy jednak zanęcisz w tym czasie to jeśłi nic nie brało przez 4 godziny i zwiniesz się do domu to uciechę będzie miąl ten, kótry przyjedzie na Twoje miejsce. W związku z tym ja stosuję nęcenie wieczorne. Nęcęłowisko np. około 23.00 na wędkowanie o godzinie 4.00 . Najlepszą zanętą na lina są ziemniaki. Przekonałem się, że nic tak na nie nie działa jak ziemniak bez żadnych dodatków. W tych ziemniakach jest jednak najważniejszą rzeczą to aby były one pocięte w dość dużą kostkę ( tak jak do zupy) Jeśli ziemniaki przygotujesz w (rozmieszasz na drobną papkę to wyjedzą male płotki i krąpie. Duża zanęta będzie leżała i czekała na duże okazy lina lub leszcza. Jakiej ilości ziemniaków do zanęcenia używam ? Około 3 kg jednorazowo na jedno miejsce. Oczywiście ważne jest abyś zanęcił dwa miesca. Pierwsze jest dla Ciebie, a drugie dla tego wędkarza, który będzie chciał cię ubiec w czasie i przyjdzie szybciej od Ciebie. ( to taki żart ale coś w tym jest ) Warto mieć drugie miesce bo nigdy nic nie wiadomo. Przychodzisz na swoje przygotowywane od tygodnia miejsce ,a tu :szok2: :szczena: Miejsca te muszą być oddalone minimum 50 m .
Niefortunnie rozpocząłem bo powinienem od wyboru stanowiska, ale to w następnym poście. Jesłi masz do tego pytania, pytaj. Na dziś już wystarczy.
Pozdrawiam.
 
 
Biko 77
[Usunięty]

Wysłany: Czw 03 Mar, 2005   

Rzeczywiście o tym zapomniałem. Trochę eksperymentowałem z odległością dopuki nie zastosowałem spławika zrobionego z kory. Niemalowany, wygląda bardzo naturalnie i nie odstrasza ryb. Dlatego najczęściej spławik w odległości 0,5 - 1m.
Zdradzę wam jeszcze jeden mały sekret. Potrzebne są tylko małe gumeczki (z apteki). Kiedy je posiadam, to nie przebijam chrabąszcza tylko przyczepiam dwoma gumeczkami haczyk pod brzuchem robala. Ważne jest aby gumki włożyć pod jego skrzydła. Chrabąszcz wtedy żyje, porusza skrzydłami i nogami. Wygląda to tak , że trzyma się trawki i chce na nią dalej wejść. Bardzo podnosi to ilośc brań.
Aha , żyłka pływająca.

Powiedz mi jeszcze Dejmoss na jakiej głębokości szukasz lina.

Pytanko mam też do Trola : ładne woblerki ? domowa produkcja ? a może jakiś namiar ? Ja szukam dojścia do woblerów z Czarnego (produkuje je chyba Gębala)
 
 
trol 
4



Dołączył: 20 Cze 2004
Posty: 175
Skąd: ***** ***
Wysłany: Czw 03 Mar, 2005   

Woblery są produkcji mojego kolegi. Muszę powiedzieć że są bardzo łowne. Jeśli Cię interesują to pisz na priva.
_________________
Łapie się chorobę weneryczną, ryby się łowi.
 
 
Dejmoss
[Usunięty]

Wysłany: Czw 03 Mar, 2005   

Poszukiwanie lina. W zasadzie lin nie chodzi głęboko, a żeruje blisko brzegu. Najlepsze wyniki miałem na głębokoćiach ok 1,5 m . Co mogę doradzić z sekretów zanętowych. Czy słyszałeś o palonej kości albo końskim łajnie ? To daje efekt, bo sam probowalem nie raz.
Pozdrawiam.
 
 
Biko 77
[Usunięty]

Wysłany: Czw 03 Mar, 2005   

Dejmoss , troche mnie zszokowałeś. Wyjaśnij mi te kości. Łajno odpada. Ja osobiście stosuję wyłącznie gotowany groch i cięte rosówki jako zanętę. Na hak zakładam groch, ciasto, czerwonego robaka lub kukurydzę. Na białego robaka nigdy nie złowiłem lina.
 
 
Biko 77
[Usunięty]

Wysłany: Czw 03 Mar, 2005   

Wymiana poglądów rozbudza moją wyobraźnię. Nie mogę już doczekać się wiosny a szczególnie maja i wyprawy na zębatego i pasiaka. I tutaj mam pytanko do Trola. Czy stosujesz (w metodzie spinningowej) zestaw z bocznym trokiem ? Jeżeli tak to podziel się swoimi doświadczeniami.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group