Ja staram się łowić na Wiśle i to na odcinku od Połańca do Zawichostu. Jest to spory kawałek wody Metoda połowu spinning. Efekty z tym jest różnie Pozdrawiam.
_________________ Łapie się chorobę weneryczną, ryby się łowi.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Cze 2004 Posty: 284 Skąd: Burg an der Strasse
Wysłany: Sob 25 Wrz, 2004
Dawniej łowiłem na Odrze koło Nowej Soli i ten czas i tamtejsze łowiska wspominam najlepiej. Łowiłem również na Wiśle w Toruniu i tu odczucia odnośnie połowów mam mieszane (duża presja wędkarska).
Według mnie prawdziwym hitem i jeszcze nie znanymi dobrze łowiskami są wyrobiska pożwirowe. Mało wędkarzy, turystów (tzw. "stonki")dużo ryb i święty spokój podczas łowienia.
Łowię tylko i wyłącznie metodą spinningową.
PZDRW dla wszystkich wędkarzy
_________________ Wojsko składa się z czekania i śpieszenia się.
Pozdrawiam wszystkich wędkarzy „Czeeeee moczy kije” (bez obrazy) sami nim jestem.
Jeśli mowa o łowiskach, to w moim „rejonie postoju” nie ma ich zbyt wiele do wyboru – myślę o tych godnych uwagi i polecenia. Na początek :ryby: oczywiście „Zalew Siemianówka” średnia głębokość ok. 2 m. – położenie – rzeka Narew, a właściwie jej zlewnia przy samej granicy państwa z Białorusią (sporo ryby nam wytłukli, zwłaszcza w okresie wiosny lat 1991 -÷ 2000 – ryby przemieszczają się na tarliska wszelkimi dopływami i rozlewiskami i nie mają pojęcia że przekraczając granicę Naszej Najjaśniejszej III Rzeczypospolitej trafiają do „ŚREDNIOWIECZNEJ” Białorusi gdzie czekają na nie tabuny kłusoli – to musiała być „rzeź niewiniątek”) . Pytanie – „Skąd takie domysły” – odpowiedź – „Kiedyś może szerzej opiszę, po za tym wszyscy wiemy co się dzieje z rybą w okresie tarła” :sex1: .
Obecnie poławiane ryby to: szczupak (wiosną i jesienią) trafiają się okazy ok. 9 ÷ 10 kg – ale to rzadkość; okoń nie ma go zbyt wiele ale można trafić i takiego rodzynka ok. 1,5 kg; sumy w tym roku były okazy (niestety u ludzi) nawet ok. 20 kg (sumem zarybiono chyba w 1994r. w ilości 50 szt.); był węgorz – ponoć są jeszcze jakieś pojedyncze sztuki; karp – końcówka, (nie zarybiają chyba od 1996r.) ale okazy po 16 ÷ 17 kg – potrafi brać nawet na „okoniowego żywca”; karaś – jest go sporo, wielkość nawet 1,5 ÷ 1,8 kg; jaź – nie ma go zbyt wiele (w tym roku miałem takiego na obrotówce „4” w m-cu lipcu ok. 3 kg ale poszedł – zapięty był na jednym grocie kotwicy, zbyt szybko chciałem go wziąć :mlotek2: , miękka siatka podbieraka i ... zaczepił wystającymi grotami o siatkę „wyjął” sobie grot z pięknego pyszczka i tyle Go widziałem ); lin – wspomnienie to 2 ÷ 3 kg, obecnie prawie niezauważalny – mały; leszcz – jakoś nie chce rosnąć (bardzo chudy max. to ok. 1 kg); płoć i wzdręga trafia się ładna, okazy to ok. 0,5 ÷ 0,7 kg ale rzadkość .
Tyle o rybach, na zakończenie muszę dodać iż wodą administruje i prowadzi „GOSPODARKĘ RYBACKĄ” PZW, a ta gospodarka polega na odłowach sieciowych w limitach rocznych od ok. 80 ÷ 120 ton „TTTTAAAAAAAKKKK” rocznie (trwa to już z 7÷8 lat) (tak właśnie poczyna sobie PZW z wędkarzami).
Aby mieć jakiekolwiek wyniki w wędkowaniu należy wypłynąć łodzią lub pontonem, jednak NIE ZAWSZE ŁAPIEMY SAME OKAZY – często wracamy do domu o przysłowiowym „kiju”.
Pozdrawiam raz jeszcze – łamcie kije moczy kije. :ryby:
_________________ Kiedy w końcu zmęczony, zobaczysz światełko w tunelu - na pewno będzie to pociąg
Dla pełniejszego opisu samego „Zalewu Siemianówka” pozwolę sobie na uzupełnienie informacji o nim samym, a mianowicie:
Max. powierzchnia zalewu – 32,5 km2;
Max. długość zbiornika – 11,0 km;
Max. szerokość zbiornika – 4,5 km;
Max. głębokość na zaporze czołowej – 7 m. :ryby:
Tyle danych, cechą charakterystyczną zalewu ze względu na znaczną powierzchnię i małą głębokość jest to, iż przy stosunkowo słabym wietrze 5 ÷ 6 m/s tworzy się wysoka i zarazem krótka fala nawet do wysokości 1 m (z grzywaczami jak nad morzem). Jest ona dość niebezpieczna dla nie wprawionych w pływaniu (zwłaszcza małymi łódkami, że nie wspomnę już o pontonach). Ponadto na zalewie obowiązuje całkowity zakaz nęcenia (dyskutował bym z tym ale...), oraz podniesiono wymiar ochronny szczupaka do 50 cm. (popieram).
A teraz to co mnie męczy. :zly: To fakt, terenu pod zalanie nie przygotowano (nie oczyszczono), zalano dziesiątki gospodarstw wiejskich jedynie rozbierając zabudowania (i to nie dokońca) a pozostałości po szambach i chlewniach nikt nie uprzątnął, zalano dziesiątki hektarów ziemi uprawnej, że nie wspomnę już o śmietniskach, grzęzawiskach itp.
Zakwity wody występujące w zbiorniku powodują czasowe zamykanie kąpielisk w zależności od kierunku wiatru (dlaczego – sami wiecie – sinica). Swego czasu było nawet dość głośno na temat negatywnego wpływu zalewu na samą rzekę „Narew” jak i na „Narwiański Park Krajobrazowy” położony ok. 60 km poniżej zapory. To fakt iż takowy wpływ może występować okresowo, ale – TO MOJE PRYWATNE ZDANIE ! ! ! – całego zła dopełniła TURBINA PRĄDOTWÓRCZA ! ! !.
W pierwszych latach istnienia zalewu intensywne zakwity następowały 2 x w roku (w zależności od temperatury wody) tj. przełom maja i czerwca oraz sierpień. Do zamontowania turbiny woda upuszczana była „FURTAMI” czyli górą (upuszczano wodę powierzchniową, podgrzaną, z niewielką ilością rozwijających się glonów) i wszystko było OK.!!! :ryby: Po zamontowaniu turbiny, woda napędzająca jej łopatki pobierana jest z okolicy dna a więc z głębokości ok. 5 ÷ 6 m (chłodna, bez glonów) i od tego czasu zakwit wody w zalewie trwa od końca maja do końca września bez jakichkolwiek przerw a w wodzie powierzchniowej (przegrzanej) do głębokości max. 15 cm rozwijają się sinice, które to z kolei pod wpływem „różnych czynników zewnętrznych” – (fajny „fetorek” przy zaporze), górą upuszczane są do rzeki co jakiś czas (jest to jeden wielki „ściek” – „zielona zupa”, w której ginie wszystko co żywe) w tej sytuacji nad negatywnym wpływem nie ma co dyskutować rzeczywiście, jest i to WIELKI ! :mlotek2:
Zakwity, to bolączka zalewu, nie mniej jednak rybki w nim pływające są znakomite i co najważniejsze mają wyśmienity smak.
Pozdrawiam wszystkich !.
:ryby: „Łamcie kije moczy kije” :ryby:
_________________ Kiedy w końcu zmęczony, zobaczysz światełko w tunelu - na pewno będzie to pociąg
Biko 77 [Usunięty]
Wysłany: Wto 25 Sty, 2005
Siema !
Użytkownikiem forum jestem od niedawna i tak sobie je przeglądam.
I co widzę ? - rybki !!!!!!!!!!!
Siema wędkarze !!!!!!!!!
Szkoda tylko , że jest takie małe zainteresowanie. Burzliwa wymiana doświadczeń wędkarskich trwała od 23 sierpnia do 11 października. Może warto dalej (trzeba !!!!!) wymienić się doświadczeniami. Moje akweny wędkarskie to pomorze zachodnie a w czasie urlopów rzeka Narew.
Łowie każdą metodą , ale ulubioną jest spining (ach , te uderzenie zębala , niekiedy kij chce wyrwać).
Obecnie kompletuje nowy sprzęt pływający i mam pytanko : Czy wie ktoś gdzie można kupić łódkę składaną o nazwie Stynka ? Kto je produkuje ? A może inne propozycje ? Będe wdzięczny za każdą odpowiedź.
Dejmoss [Usunięty]
Wysłany: Nie 30 Sty, 2005
Dokladnie nie wiem kto produkuje takie łodki, ale słuszalem o producentach w Olecku lub Augustowie. Tam probój.
Czy na lodzie coś probójecie ?
Ekolog Gość
Wysłany: Nie 30 Sty, 2005
Jako mlody zonkos nie moglem sie zdecydowac, aby powiedziec malzonce, ze chce sie wybrac w niedziele rano na rybki. Coz robic ? Poradzilem sie starszego kolegi. Dal mi rade, aby w sobote przygotowac sprzet ( co tez w garazu uczynilem, lacznie z przygotowaniem przynety) a wczesnie rano w niedziele odkryc kolderke, spojrzec na zonke, a jak sie przebudzi to powiedziec jej dosadnie kilka slow i ostentacyjnie wyjsc z domu, on zas bedzie czekal na sygnal i ... na rybki.
Tak wiec jest dzisiaj niedziela, raniutko odkrylem kolderke, spojrzalem na zonke i ... pomyslalem sobie " pierd... ryby" Wyszlismy z lozka o 12 00.
Pozdrawiam
Biko 77 [Usunięty]
Wysłany: Pon 31 Sty, 2005
A ja wybrałem się wczoraj tj. w niedzielę na rybki. Lekki mrozek , w nocy temparatura - 7 stopni. Podjeżdżam do wody a tu pusto. Myślę sobie , pewnie wędkarze są na lepszych łowiskach (bardziej rybnych). Obładowany sprzętem (plecak , pierzchnia, siedzonko ) wchodzę na lód. Robie kilka króków i coś zatrzeszczało i ... . Też wróciłem do żonki. Tak skończyła się moja pierwsza wyprawa na lód (i chyba ostatnia bo wieczorem zaczął padać deszcz i temperatura dodatnia).
Pozdrawiam moczykijów.
Dzięki Dejmoss za informacje.
Dejmoss [Usunięty]
Wysłany: Pon 31 Sty, 2005 zima
Ja też uważam, że zima jest najlepszym czasem na spędzanie czasu w domu i przygotowywanie sprzetu na sezon wiosenno-letni. Nie mogę jednak usiedzieć i nad jeziorko się od czasu do czasu przejdę. Nie wspomnę o Wiśle, kóra ma szczególne uroki zimą. Zresztą zimową porą warto zająć się fotografia.
ozdrawiam.
Gość
Wysłany: Nie 06 Lut, 2005
A ja zapraszam Was serdecznie zawsze na wszelkie jeziora mazurskie. W szczególności jeśli wybieracie się na Mazury /proponuję zestaw dwu-cztero osobowy/ postaram sie pomóc w zakresie zakwaterowania , żywienia itp. Rybka bierze jak wszędzie a pogaworzyć i popiwkować zawsze można. Okolice Giżycka, Węgorzewa, Kętrzyna - zapraszam. Takiej ryby....
Dejmoss [Usunięty]
Wysłany: Nie 06 Lut, 2005
Doradz więc gdzie najlepiej udać się na te rybki. Mam na myśli jeziorko uczywiście, a nie bar oczywiście. To może na koniec.
Pozdrawiam
Witam. Rozpocząłem ten temat i wypada bym się co jakiś czas odezwał. Wprawdzie zima nie nastraja mnie tak bardzo do łapania rybek ale czasem warto wybrać się "na lód" Zabawa z wędką podlodową jest super fajna jeśli oczywiście rybka się nie obraziła i postanowiła dziubać. :mrgreen:
Z niecierpliwością czekam jednak na wiosenkę, pierwsze wypady ze spinningiem za kleniem . Wszystkim wędkującym życzę w tym roku Taaakiej Ryby
_________________ Łapie się chorobę weneryczną, ryby się łowi.
Dejmoss [Usunięty]
Wysłany: Pon 21 Lut, 2005
Do trola - a może napiszesz coś na temat połowu klenia. Oczywiście chodzi mi o połow na spining i spławik.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum