SPRZĘT i UZBROJENIE - Bierzemy bezpilotowce

Artur Goławski - Wto 20 Lut, 2007
Temat postu: Bierzemy bezpilotowce
Cytat:
Nr: DZSZ/8/IX-15/UZ/PRZ/Z/2007
Temat postępowania: Dostawa 6 zestawów bezpilotowych samolotów rozpoznawczych.
Data otwarcia: 20-03-2007 10:00
Data złożenia oferty: 20-03-2007 09:00



OGŁOSZENIE
ZAMAWIAJĄCY:
MINISTERSTWO OBRONY NARODOWEJ
działający przez
Departament Zaopatrywania Sił Zbrojnych
Al. Niepodległości 218, 00-911 Warszawa
 nr tel. 022 6874774
 nr fax. 022 6289269
 e-mail:depzaop@wp.mil.pl
www.dostawy.wp.mil.pl
Link internetowy do warunków przetargu: http://www.dostawy.wp.mil.pl/dzsz/Oddział Techniki Lotniczej
zaprasza do składania ofert na: Dostawę zestawów bezpilotowych samolotów rozpoznawczych.
Nr referencyjny postępowania: DZSZ/8/IX-15/UZ/PRZ/Z/2007
1. Podstawą do ubiegania się o udzielenie zamówienia jest złożenie oferty w oparciu o wymagania określone w „Warunkach przetargu”.
2. Postępowanie prowadzone będzie w trybie przetargu.
3. Warunki udziału w postępowaniu: określone w „Warunkach przetargu”
4. Kryteria oceny ofert wraz ze znaczeniem poszczególnych kryteriów
- cena o znaczeniu 100%;
5. Warunki przetargu można odebrać po wniesieniu opłaty (z dopiskiem: „Opłata za warunki przetargu - nr referencyjny postępowania: DZSZ/8/IX-15/UZ/PRZ/Z/2007”) w wysokości 45 zł na konto: Departamentu Administracyjnego NBP O/O Warszawa nr 98 1010 1010 0041 8313 9150 0000. Warunki przetargu można odebrać, po złożeniu pi-semnego wniosku i udokumentowaniu wniesienia opłaty, osobiście w siedzibie zama-wiającego lub zamawiający prześle je na wskazany we wniosku adres.
6. Wymagany termin realizacji umowy: 29.06.2007 r.
7. Ofertę, w formie pisemnej, należy złożyć w siedzibie Zamawiającego w Punkcie Przyjmowania Ofert DZSZ ulokowanym w holu głównym budynku przy Al. Niepodległości 218 czynnym w dni robocze w godz. 8.00 – 9.00 i 13.00 – 14.00 do dnia 20.03.2007 r. do godz. 9.00.
8. Wykonawca związany będzie ofertą przez okres 60 dni od terminu jej otwarcia.
9. W przypadku, gdy w postępowaniu złożona zostanie jedna oferta odpowiadająca treści warunków przetargu, w celu ustalenia postanowień umowy zamawiający przeprowadzi negocjacje z jednym wykonawcą w oparciu o treść złożonej oferty, na podstawie art. 72 Kodeksu cywilnego.
10. Kwota wadium: 54.000,00 zł.
11. Zamawiający wymagał będzie, przed podpisaniem umowy, wniesienia zabezpieczenia wykonania umowy w wysokości: 10 % wartości brutto zamówienia.
12. Do upływu terminu składania ofert Zamawiający zastrzega sobie prawo do zmiany lub odwołania „Warunków przetargu”.
13. Osoba upoważniona do kontaktów:
płk KRUK Leszek, tel. (48 022) 684-56-12,
ppłk Jarosław JAWORSKI, tel. (48 022) 684-56-12,
e-mail: otlot@wp.mil.pl, fax (48 022) 628-92-69.
14. Zamawiający zastrzega sobie prawo do zmiany lub odwołania ogłoszenia.
15. Ogłoszenie nie stanowi oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu cywilnego.

Mack Pl - Wto 20 Lut, 2007

Bierzemy też kamizelki KLV i OLV, oraz celowniki holograficzne HWS. Ilości i terminy dostaw wskazują na zakupy na potrzeby misji w Afganistanie(dla pierwszej i drugiej zmiany).
REMOV - Wto 20 Lut, 2007
Temat postu: Re: Bierzemy bezpilotowce
Artur Goławski napisał/a:
Cytat:
5. Warunki przetargu można odebrać po wniesieniu opłaty (z dopiskiem: „Opłata za warunki przetargu - nr referencyjny postępowania: DZSZ/8/IX-15/UZ/PRZ/Z/2007”) w wysokości 45 zł
Fajnie, że jest ogłoszony przetarg, ale czy znane są jakieś konkretne informacje jakie to mają być bsl?
R_SPECIAL - Czw 22 Lut, 2007

mają latać i mieć jakąs kamerę ...

Taka specyfikacja całkowicie wystarcza

aha muszą być odporne na trafienie co najmniej pięcioma pociskami plot klasy grom i posiadać pływaki do wodowania

po - Czw 22 Lut, 2007

Po co przetarg, jak wielki brat miał zasponsorować nam samoloty.
G. Hołdanowicz - Czw 22 Lut, 2007

FMF to na Shadow 200, czyli taktyczne. Ten przetarg na miniUAV.
jonasz - Czw 22 Lut, 2007

G. Hołdanowicz napisał/a:
FMF to na Shadow 200, czyli taktyczne. Ten przetarg na miniUAV.


ciekawe, co na to ITWL ?
w WB Electronics zacierają ręce. Czy ktoś wie, co z Hobitem ?

G. Hołdanowicz - Czw 22 Lut, 2007

Z Hobbitm raczej nijak. Raczej walka pomiędzy Sofarem "WB" a Skylarkiem "Radwaru" (celowo w cudzysłowiu), ale pamiętajmy, że to przetarg europejski, zatem Niemcy z EMT (Aladin) też moga się pojawić. A może ktoś jeszcze? Turcy? Amerykanie (Raven? Puma?) Izraelczycy z IAI (BirdEye 400?). Czort wie. Ale i tak cena decyduje wyłącznie, plus bardzo krótki czas dostawy (do końca czerwca). Na moje oko będzie unieważniony, bo nikt się nie wyrobi. Ale może się mylę.
jonasz - Czw 22 Lut, 2007

G. Hołdanowicz napisał/a:
Z Hobbitm raczej nijak. Raczej walka pomiędzy Sofarem "WB" a Skylarkiem "Radwaru" (celowo w cudzysłowiu), ale pamiętajmy, że to przetarg europejski, zatem Niemcy z EMT (Aladin) też moga się pojawić. A może ktoś jeszcze? Turcy? Amerykanie (Raven? Puma?) Izraelczycy z IAI (BirdEye 400?). Czort wie. Ale i tak cena decyduje wyłącznie, plus bardzo krótki czas dostawy (do końca czerwca). Na moje oko będzie unieważniony, bo nikt się nie wyrobi. Ale może się mylę.


WB może też nie dać rady - Węgrzy czekają. BTW: i tak krótki czas dostawy=wysoka cena. Żal ściska pewną część ciała...

G. Hołdanowicz - Czw 22 Lut, 2007

No, tylko że na Węgrzech ocenie poddawano nie tylko cenę...
~~Ad~~ - Czw 22 Lut, 2007

A może warto w ramach "Grupy Wyszehradzkiej" czy też innej dogadać się i ogłosić wspólny przetarg zbijając tym samym cenę mając większą kartę przetargową... :?:

Wiem, wiem utopista ze mnie :hey:

R_SPECIAL - Czw 22 Lut, 2007

To jest bardzo dobry pomysł ...... pech w tym że IV RP jakoś nie bryluje w dyplomacji
G. Hołdanowicz - Czw 22 Lut, 2007

To są mrzonki. Nikt nie da wspólnych wymagań nie mówiąc o różnicach w prawach o przetargach czy zakupach. A idea zbijania ceny też nie do końca prawdziwa.
R_SPECIAL - Czw 22 Lut, 2007

Teoretycznie NIE SĄ TO MRZONKI - na tym zasadzala się modernizacja HINDÓW dla wszystkich członków trójkąta.

-- oczywiście DZIŚ są to MRZONKI

--- Argument SPECYFIKACJI jest także nie do końca przekonujący chyba że będziemy kombinowali jak z ROSOMAKIEM - pływa lata, strzela i ma napęd na gumkę (wygrywa najtańszy)


--- Argument zbicia CENY jest WSZECHMIAR RACJONALNY (teoretycznie)

G. Hołdanowicz - Czw 22 Lut, 2007

Właśnie dlatego przewrócił się wspólny (?) projekt Mi-24, bo legislacyjnie był niespójny a w dodatku każdy ciągnął do siebie z Czechami na czele, którzy zresztą i tak mieli dostać maszyny w ramach konwersji długów.
Zbicie ceny możliwe byłoby, gdyby wszyscy mieli takie same systemy, a tak nie może być choćby ze względu na inne systemy dowodzenia i łączności. Ponadto mówimy o liczbie rzędu 30-40 sztuk systemów w kilka lat (Polska jakieś 20, CZ/HU/SL łącznie góra drugie tyle a i to raczej nie, w dodatku HU już wypadło). Niemcy kupili na raz 115 systemów Aladina.
Zrozum, że jeden system nie bardzo rozbudowany (tzn. nie taki jak skompletował Grom) to koszt rzędu 200-250 tys. dolarów (bez nośników tj. ewentualnych pojazdów dla drużyny jeśliby tak jak na Węgrzech do tego podejść). Tu nie ma wielkiego pola manewru, jak w przypadku śmigłowców z zapleczem.

looker - Czw 22 Lut, 2007

G. Hołdanowicz napisał/a:
FMF to na Shadow 200, czyli taktyczne. Ten przetarg na miniUAV.

A propos - jak tam ma się sprawa z Shadow-ami ? Coś Amerykanie chyba lekko się spóźniają z finalizacją dostawy... Bo my ze swojej strony już sporo robimy - personel intensywnie się szkoli.
Pozdrawiam.

G. Hołdanowicz - Pią 23 Lut, 2007

Nie spóźniają się. Do tej chwili nie został podpisany LOA czyli kontrakt międzyrządowy. Przez ostatnie kilka miesięcy trwało jego uzgadnianie, wyjaśnianie szczegółów konfiguracji. Jakieś błędy po obu stronach. I opóźnienie niemal roczne (Kongres był notyfikowany dopiero pod koniec sierpnia 2006). Kiedy podpisanie - kilka tygodni. Dostawa - na moje oko koniec roku przy dużej dozie determinacji, myślę że raczej 1Q2008.
Mauser - Sro 21 Mar, 2007

Cytat:
WB może też nie dać rady - Węgrzy czekają.


Czekają ponieważ taki termin dostawy - bodajże na połowę czerwca - był określony przez nich w specyfikacji przetargowej.

Pozdrawiam
MAuser

Jurek13 - Sro 28 Mar, 2007

witam,
czy ktos moze potwierdzic ze na pokazie w Zielonce w zeszlym tygodniu produkt Elbitu- Skylark polecial i nie wrocil do dzis?
Panie redaktorze-a jesli WB to czy potrafia one dzialac na korzysc batalionuu manewrowego albo 1 PSK, bo chyba niewiele artylerii wysylamy do Afganu. A na marginesie to czyz mozna oglosic przetarg i nie wydac specyfikacji co ma byc dostarczone. To z dala smierdzi. I do tego termin 3 miesiace kiedy tyle trwa uzyskanie zgody Departamentu Stanu USA na czesci do termowizji. To kiedy to zlozyc???? A jak sie sprawuja bezzalogowce ktore juz sa w Polsce-moze ktos ma jakies informacje???

G. Hołdanowicz - Sro 28 Mar, 2007

Skylark. Przetarg został anulowany bo nie przygotowano specyfikacji a składać oferty miano do 20 marca. To wszystko jest nienormalne. Jakie bezpilotowce - w SZ są tylko Orbitery Gromu, a stąd raczej danych nie będziemy mieli, i dobrze. Sofar hula z Topazem i pokazał dużo, został zamówiony dla Węgier. Skylark ma być wpięty w Topaza, choć nie wiadomo jak, ponoć jest używany w wielu państwach. Zresztą prawda jest taka, że miniBSL w naszych warunkach klimatycznych (wiatry głównie) sprawdzają się tak sobie. Ale jest tu tyle czynników, i tylu zainteresowanych że pachnie to kolejnym polem minowym. Może dlatego tak trudno zrobić dobrze przetarg?
Mauser - Nie 01 Kwi, 2007

Jurek13 napisał/a:
czy ktos moze potwierdzic ze na pokazie w Zielonce w zeszlym tygodniu produkt Elbitu- Skylark polecial i nie wrocil do dzis?
Tak to był całkiem interesujący pokaz. Skylark po starcie (chyba po 2 minutach lotu) zaczął mieć problemy z GPS'em. Operator (właściwie operatorka :-)) nie był w stanie za pomocą ręcznego sterowanie wrócić Skylarkiem do punku lądowania. Samolot gdzieś spadł w lesie, ekipa poszukiwawcza nie znalazła go.

Jurek13 napisał/a:
Panie redaktorze-a jesli WB to czy potrafia one dzialac na korzysc batalionuu manewrowego albo 1 PSK, bo chyba niewiele artylerii wysylamy do Afganu.
Wydaje mi się, że rolą bezpilotowca w Afganistanie miałoby być głównie rozpoznanie i monitorowanie zadanego terenu - pewnie okolice bazy. NIe wydaje mi się aby był wsparciem dla artylerii, tym bardziej, jak sam piszesz, że niewiele artylerii wysyłamy do Afganistanu.

G. Hołdanowicz napisał/a:
ponoć jest używany w wielu państwach
Słusznie napisane "ponoć". Biorąc pod uwagę doświadczenia kanadyjczyków ze Skylarkiem w Afganistanie, słowo "ponoć" może być nawet na wyrost :-)

Pzdr
MauseR

Aston - Nie 01 Kwi, 2007

Mauser napisał/a:
ekipa poszukiwawcza nie znalazła go.

A las otoczył kordon OSŻW ?

:cool:

:gent:

G. Hołdanowicz - Nie 01 Kwi, 2007

Ale to prawda. Wsiąkł jak kamień.
^NyG@^ - Nie 01 Kwi, 2007

Przyznać się, kto go wziął do domu :lol: :cool:

G. Hołdanowicz napisał/a:
Sofar hula z Topazem i pokazał dużo, został zamówiony dla Węgier.


Jeżeli oni go wybrali to dlaczego my byśmy nie mieli. Czy nie można by pominąć procesów przetargowych i na szybkiego zakupic z kilka sztuk do A-stanu :?: Bo coś czuje, że zanim przetarg się rostrzygnie to II zmiana PKW A-stan będzie wracała do domu...

G. Hołdanowicz - Nie 01 Kwi, 2007

Przetarg anulowano, kiedy kolejne podejście, nie wiem. Przetargu pominąć się nie da. Raczej. Chyba.
tyracze - Nie 01 Kwi, 2007

Dlatego że takie sytuacja mogą się zdarzać(upadki, utrata łączności albo niesprawność GPSa) niektóre systemy mają dwa GPSy albo taki który lata bez GPSa (po doświadczeniach z wojny gdzie zagłuszano GPSy). Po za tym samolot po utracie łączności powinien wrócić do miejsca startu albo innego zadanego. I zostawia ślad gdzie leciał(przynajmniej powinien) a wtedy namierzanie elektroniczne gdzie leży. No ale to mają tylko zaawansowane systemy.
Pozdr

G. Hołdanowicz - Nie 01 Kwi, 2007

No, ale jeszcze trzeba dodać możliwość awarii systemów awaryjnych...
Mauser - Nie 01 Kwi, 2007

tyracze napisał/a:
Po za tym samolot po utracie łączności powinien wrócić do miejsca startu albo innego zadanego.
Tak właśnie jest w SOFAR'rze oferowanym przez WB. Po utracie linku samolot przez 50 sekund próbuje nawiązac "kontakt" ponownie. Jeżeli to mu sie nie uda, bezpilotoweic wraca do miejsca lądowania i krąży dookoła (punkt na mapai 0,0) do momentu uzyskania połączenie. Jeżeli to dalej nie będzie możliwe, kiedy baterie są bliskie wyczerpaniu, BSL przejdzie do fazy lądowania automatycznie.
tyracze napisał/a:
Dlatego że takie sytuacja mogą się zdarzać(upadki, utrata łączności albo niesprawność GPSa)
Tak mogą się zdarzać, ale są procedury przedstartowe podczas których sprawdza się działanie linków, silnika, kamer czy też GSP'u.
tyracze napisał/a:
I zostawia ślad gdzie leciał(przynajmniej powinien) a wtedy namierzanie elektroniczne gdzie leży.
Śladem może być linia przelotu "narysowana" podczas lotu na mapie w stacji kontroli samolotu (jeżeli software posiada taką opcję), ale na to bym zbytnio nie liczył. Namierzanie elektronicz, nie zabardzo wiem o co chodzi, skoro GSP nie działał.
tyracze napisał/a:
niektóre systemy mają dwa GPSy
W przypadku mini BSL to raczej odpada - względy ergonomiczne.

G. Hołdanowicz napisał/a:
No, ale jeszcze trzeba dodać możliwość awarii systemów awaryjnych...
Tak to prawda, ale dziwne jest to, że SKYLARK oferowany i podobno już w użyciu w wielu armiach jednocześnie ma awarię podstawowego systemu oraz systemu awaryjnego :-) W takim razie to produkt mocno niedopracowany.

Pzdr
MauseR

tyracze - Nie 01 Kwi, 2007

Cytat:
tyracze napisał/a:
Po za tym samolot po utracie łączności powinien wrócić do miejsca startu albo innego zadanego.
Tak właśnie jest w SOFAR'rze oferowanym przez WB. Po utracie linku samolot przez 50 sekund próbuje nawiązac "kontakt" ponownie. Jeżeli to mu sie nie uda, bezpilotoweic wraca do miejsca lądowania i krąży dookoła (punkt na mapai 0,0) do momentu uzyskania połączenie. Jeżeli to dalej nie będzie możliwe, kiedy baterie są bliskie wyczerpaniu, BSL przejdzie do fazy lądowania automatycznie.

tak ma nie tylko SOFAR bo to są podstawy(no tylko HOBBIT tego nie miał)

Cytat:
Śladem może być linia przelotu "narysowana" podczas lotu na mapie w stacji kontroli samolotu (jeżeli software posiada taką opcję), ale na to bym zbytnio nie liczył. Namierzanie elektronicz, nie zabardzo wiem o co chodzi, skoro GSP nie działał.
W przypadku mini BSL to raczej odpada - względy ergonomiczne.

Slad lotu -tzw track to podtsawowa sprawa. GPS jeden główny i drugi w głowicy-Tak ma kilka systemów. Co do namierzania-idea prosta-nadajnik w BSR działa jak np. radioboja.
A do tego istnieje mozliwość lotu bez GPSa-nie ma tego ani SOFAR ani SKYLARK

Mauser - Nie 01 Kwi, 2007

tyracze napisał/a:
tak ma nie tylko SOFAR bo to są podstawy(no tylko HOBBIT tego nie miał)


Oczywiście, że tak, ale dyskusja sprowadziła się do SOFAR'a i SKYLARK'a. Proszę o uważanie czytanie postów.

[ Dodano: Nie 01 Kwi, 2007 ]
tyracze napisał/a:
Slad lotu -tzw track to podtsawowa sprawa


Podstawowa ale niekoniecznie dokładna, w zależności od częstości odświeżania i pokazywania pozycji BSL'a na mapie.

[ Dodano: Nie 01 Kwi, 2007 ]
tyracze napisał/a:
GPS jeden główny i drugi w głowicy-Tak ma kilka systemów


GPS w głowicy?. Jakiej?. Kamery? Bardzo interesująca sprawa, ale chyba nierealna. Brak czystego sygnału między GPS a satelitą. Jakie systemy tak mają ?

[ Dodano: Nie 01 Kwi, 2007 ]
tyracze napisał/a:
Co do namierzania-idea prosta-nadajnik w BSR działa jak np. radioboja.


Nadajnik posiada jakąś wagę a to zwiększa masę BSL'a. Zwiększona masa to mniejsza prędkość i mniejsze endurance samolotu. Czy widziałeś BSL'a od środka ? Nie za bardzo sobie wyobrażam wmontowanie takiej "radioboji" jak piszesz.

[ Dodano: Nie 01 Kwi, 2007 ]
tyracze napisał/a:
A do tego istnieje mozliwość lotu bez GPSa-nie ma tego ani SOFAR ani SKYLARK


A to ciekawe. A co ma GPS do lotu? GSP pokazuje koordynaty pozycji, w opcji manual heading można latać bez GSP oby tylko BSL był w zasięgu wzroku. Inaczej będzie ciężko wrócić do miejsca startu chyba, żę doskonale znasz teren nad którym latasz.

Pzdr
MauseR

tyracze - Nie 01 Kwi, 2007

Cytat:
Podstawowa ale niekoniecznie dokładna, w zależności od częstości odświeżania i pokazywania pozycji BSL'a na mapie.


szanujące się firmy to mają z dokładnością do max 20 s przy dokładności cywilnych GPSów 20 m to daje pas niezbyt szeroki

Cytat:
GPS w głowicy?. Jakiej?. Kamery? Bardzo interesująca sprawa, ale chyba nierealna. Brak czystego sygnału między GPS a satelitą. Jakie systemy tak mają ?


a niby z jakiego powodu brak czystego sygnału????????wejdź na stronę firmy controp-robią głowice dla różnych firm. Głowica to niekoniecznie kamera albo nie tylko kamera....

Cytat:
Nadajnik posiada jakąś wagę a to zwiększa masę BSL'a. Zwiększona masa to mniejsza prędkość i mniejsze endurance samolotu. Czy widziałeś BSL'a od środka ? Nie za bardzo sobie wyobrażam wmontowanie takiej "radioboji" jak piszesz


Widziałem BSRa od środka. Niestety nie wiesz jakie są nadajniki i jakie zapasy mają BSRy a te nie są duże.Bez złośliwości.

Cytat:
A to ciekawe. A co ma GPS do lotu? GSP pokazuje koordynaty pozycji, w opcji manual heading można latać bez GSP oby tylko BSL był w zasięgu wzroku. Inaczej będzie ciężko wrócić do miejsca startu chyba, żę doskonale znasz teren nad którym latasz.


mowa nie o lataniu na obraz albo w zasięgu wzroku (na marginesie po utracie GPSa pilotka SKYLARKA powinna go ściągnąć według mapy)- mówię o lataniu po utracie GPSa bez kontaktu wzrokowego
Pozdr

Mauser - Pon 02 Kwi, 2007

tyracze napisał/a:
szanujące się firmy to mają z dokładnością do max 20 s przy dokładności cywilnych GPSów 20 m to daje pas niezbyt szeroki


A który to te szanujące się firmy ? 20 sekund to żadna rewelacja, w SOFAR'ze jest to około 5-7 sekund. 20 metrów oczywiście, że nie jest to wielka powierzchnia, ale w terenie nieznanym (wrogim) jest to już problem.

tyracze napisał/a:
a niby z jakiego powodu brak czystego sygnału????????wejdź na stronę firmy controp-robią głowice dla różnych firm. Głowica to niekoniecznie kamera albo nie tylko kamera....


Byłem na ich stronie i głowice to właśnie same kamery, bynajmniej nie zauważyłem w ich ofercie payloadu z wmontowanym GPS'em a już napewno nie w głowicy do miniBSL o wadze 650 gram. Chyba, że masz na myśli payload o wadze 12 kg czy może 26 kg, ale to już nie mini BSL. Oczywiście, że głowica to nie kamera, ale przypominam, że dyskusja toczy się wokół miniBSL SOFAR i SKYLARK, a te mają właśnie kamery. Odbiornik GPS w stabilizowanym paylodzie? w mini UAV?, nie to chyba nie tędy droga.

tyracze napisał/a:

Widziałem BSRa od środka. Niestety nie wiesz jakie są nadajniki i jakie zapasy mają BSRy a te nie są duże.Bez złośliwości.


Piszesz, że zapasy (cokolwiek to znaczy) nie są duże a chcesz tam jeszcze montować jakąś radioboję. Jakiego BSL widziałeś od środka ?

tyracze napisał/a:
mowa nie o lataniu na obraz albo w zasięgu wzroku (na marginesie po utracie GPSa pilotka SKYLARKA powinna go ściągnąć według mapy)- mówię o lataniu po utracie GPSa bez kontaktu wzrokowego


Ponownie proszę o dokładnie czytanie postów, napisałem, że latanie bez kontaktu wzrokowego jest jak najbardziej możliwe ale jest wymagana duża znajomość terenu. Dowód bardzo prosty, ostatnia prezentacja SKYLARK'a. Pilotka nie znała terenu i opierając się na transmisji video z bezpilotowca nie była w stanie nim wrócić :-)

Pzdr

tyracze - Pon 02 Kwi, 2007

witam,
widzę że jesteś zwolennikiem Sofara. I dobrze.
Co do głowic-payload to głowica z kamerą a nie sama kamera. I to glowica ze stabilizacją.A niektóre mają nawet coś więcej.W mini BSRach.
Cytat:
The D-STAMP is a daylight stabilized miniature payload weighing only 650 grams! This mini stabilized payload has the capabilities of a large EO payload: Stabilized LOS controlled by the Operator, high quality picture with 10x optical zoom lens for day observation without vibrations, point to coordinate and INS target tracking capabilities and more- but without the size and weight. In addition, the D-STAMP features a unique (optional) Scan Mode, Target Tracking Mode and Point to Coordinate Mode.

Cytat:
Inertial Navigational System (INS)


przepraszam za cytat ze strony CONTROPu."INS" i "point to" oparte są o GPSa w głowicy- jeśli nie wierzysz jest namiar na człowieka CONTROPu- wyjaśni Ci czy w ich głowicach są GPSy. Na marginesie-pewnie oprócz tego co wyczytasz nie powie Ci kto jeszcze te głowice kupuje.

Cytat:
Piszesz, że zapasy (cokolwiek to znaczy) nie są duże a chcesz tam jeszcze montować jakąś radioboję. Jakiego BSL widziałeś od środka ?

Widziałem trzy i trochę:Raven, Dragon Eye,Tasuma,Orbiter i te trochę Skylarka, pozostałe tylko rozebrane bez możliwości sprawdzenia dokładnie gdzie i co (w tym Sofara vel Caspra). A Ty ile widziałeś od środka????
Co tam mozna zamontować albo zamontować z głowicami treningowymi to temat którego nie chciałbym rozwijać.

Cytat:
Ponownie proszę o dokładnie czytanie postów, napisałem, że latanie bez kontaktu wzrokowego jest jak najbardziej możliwe ale jest wymagana duża znajomość terenu. Dowód bardzo prosty, ostatnia prezentacja SKYLARK'a. Pilotka nie znała terenu i opierając się na transmisji video z bezpilotowca nie była w stanie nim wrócić :-)

Staram się czytać ze zrozumieniem. Tylko Ty odczytujesz inaczej to co napisałem-widocznie nie do końca potrafiłem przekazać to co chciałem. Sorki. Nie jest ważne że ktoś zna albo nie teren-to może pomóc albo nie. Mówię o samodzielnym locie po trasie bez GPSa.
A błędy się zdarzają, upadki też. Ważne jest nie czy spadnie bo to jest pewne- tylko czy dalej można z nim coś zrobić czy spisać ze stanu jak nieszczęsnego HOBBITA.
Jak pokazuje praktyka z tym jest problem mniejszy lub większy.
Pozdrawiam

Arrakis - Pon 02 Kwi, 2007

Cytat:
"INS" i "point to" oparte są o GPSa w głowicy


Może być system zintegrowany INS/GPS, ale INS to INS, a GPS to GPS.


Cytat:
Odbiornik GPS w stabilizowanym paylodzie? w mini UAV?,


Jakoś tak ostatnio miniaturyzacja poszła bardzo do przodu. Sam SiRF III to 25g, a może być mniej.


Cytat:
GPS w głowicy?. Jakiej?. Kamery? Bardzo interesująca sprawa, ale chyba nierealna. Brak czystego sygnału między GPS a satelitą. Jakie systemy tak mają ?


Sprawa jest prosta. Antena nie musi być zintegrowana z odbiornikeim.

Cytat:
przy dokładności cywilnych GPSów 20 m


Strasznie pesymistyczne założenie. Przy korzystaniu z korekt, cywilne odbiorniki zapewniają dużo lepszą dokładność.


Arrakis

Mauser - Wto 03 Kwi, 2007

tyracze napisał/a:
witam,
widzę że jesteś zwolennikiem Sofara. I dobrze.
Co do głowic-payload to głowica z kamerą a nie sama kamera. I to glowica ze stabilizacją.A niektóre mają nawet coś więcej.W mini BSRach.


Jestem zwolennikiem lepszej konstrukcji płatowca i elektroniki, a to według mojej skromnej opinii występuje u SOFAR'a

Cytat:

Cytat:
The D-STAMP is a daylight stabilized miniature payload weighing only 650 grams! This mini stabilized payload has the capabilities of a large EO payload: Stabilized LOS controlled by the Operator, high quality picture with 10x optical zoom lens for day observation without vibrations, point to coordinate and INS target tracking capabilities and more- but without the size and weight. In addition, the D-STAMP features a unique (optional) Scan Mode, Target Tracking Mode and Point to Coordinate Mode.

Cytat:
Inertial Navigational System (INS)


przepraszam za cytat ze strony CONTROPu."INS" i "point to" oparte są o GPSa w głowicy- jeśli nie wierzysz jest namiar na człowieka CONTROPu- wyjaśni Ci czy w ich głowicach są GPSy. Na marginesie-pewnie oprócz tego co wyczytasz nie powie Ci kto jeszcze te głowice kupuje.


Inercyjny system nawigacji nie jest systemem GPS a poza tym z tego co napisałeś mamy :"INS target tracking capabilities" czyli według mnie jest to autrotracker (czyli lockowanie) celu. Według mnie nie ma to z GPS;em nic wspólnego.

Cytat:
Cytat:
Piszesz, że zapasy (cokolwiek to znaczy) nie są duże a chcesz tam jeszcze montować jakąś radioboję. Jakiego BSL widziałeś od środka ?

Widziałem trzy i trochę:Raven, Dragon Eye,Tasuma,Orbiter i te trochę Skylarka, pozostałe tylko rozebrane bez możliwości sprawdzenia dokładnie gdzie i co (w tym Sofara vel Caspra). A Ty ile widziałeś od środka????
Co tam mozna zamontować albo zamontować z głowicami treningowymi to temat którego nie chciałbym rozwijać.


Dyskusja toczy się według Skylark'a i Sofar'a , a te dwie konstrukcje są mi dość dobrze znane w związku z prezentacjami tych produktów na terenie Izraela. Każde wmontowanie czegoś dodatkowego zmienia możliwości i zachowania płatowca, więc nawet lekka część przy płatowcu wagi około 5 kg ma tu ogromne znaczenie.

[ Dodano: Wto 03 Kwi, 2007 ]
Arrakis napisał/a:
Cytat:
"INS" i "point to" oparte są o GPSa w głowicy


Może być system zintegrowany INS/GPS, ale INS to INS, a GPS to GPS.


Popieram w 100% !

Cytat:

Cytat:
Odbiornik GPS w stabilizowanym paylodzie? w mini UAV?,


Jakoś tak ostatnio miniaturyzacja poszła bardzo do przodu. Sam SiRF III to 25g, a może być mniej.


Oczywiście, że miniaturyzacja poszła bardzo do przodu, ale np.: w SOFAR'ze mamy w jednym komplecie 3 payloady, czyli zamiast jednego odbiornika GPS, zamontowanego gdzieś w płatowcu musielibyśmy montować 3 odbiorniki w każdym z payloadów co nie jest wyjście ekonomicznym i podraża całość konstrukcji.

Cytat:

Cytat:
GPS w głowicy?. Jakiej?. Kamery? Bardzo interesująca sprawa, ale chyba nierealna. Brak czystego sygnału między GPS a satelitą. Jakie systemy tak mają ?


Sprawa jest prosta. Antena nie musi być zintegrowana z odbiornikeim.


Jak już pisałem, tak jest to prosta sprawa ale zupełnie nieekonomiczna i nie widzę żadnych przesłanek racjonalnych by tak czynić

Cytat:

Cytat:
przy dokładności cywilnych GPSów 20 m


Strasznie pesymistyczne założenie. Przy korzystaniu z korekt, cywilne odbiorniki zapewniają dużo lepszą dokładność.


Taka dokładność to kilka lat temu była :-)

tyracze - Wto 03 Kwi, 2007

Cytat:
Jestem zwolennikiem lepszej konstrukcji płatowca i elektroniki, a to według mojej skromnej opinii występuje u SOFAR'a


Przepraszam-lepszej od czego???

A może lepszej od ponad 400 zestawów dla USA i to bez zoom i sterowania głowicą. Przy dwóch zestawach SOFARa. Cos za coś


Cytat:
Inercyjny system nawigacji nie jest systemem GPS a poza tym z tego co napisałeś mamy :"INS target tracking capabilities" czyli według mnie jest to autrotracker (czyli lockowanie) celu. Według mnie nie ma to z GPS;em nic wspólnego.

Może masz rację. myślę że pokażesz na mapie cel i płatowiec tam poleci. tylko jak GPS płatowca się spieprzy to co -na wiatr ma lecieć na cel???czy na operatora?
Pogadaj z ludźmi z CONTROPu- ups-oni nie zaopatrują głowic dla Top-i-vision.

Cytat:
Dyskusja toczy się według Skylark'a i Sofar'a , a te dwie konstrukcje są mi dość dobrze znane w związku z prezentacjami tych produktów na terenie Izraela. Każde wmontowanie czegoś dodatkowego zmienia możliwości i zachowania płatowca, więc nawet lekka część przy płatowcu wagi około 5 kg ma tu ogromne znaczenie.

Tak-SOFAR nie ma zbyt wiele zapasu-ale czy dla niego 25 gr jak pisano uprzednio jest problemem????????????????????
W tym momencie zawężasz po raz kolejny temat do dwóch BSR a temat główny nie jest tak ograniczony. Zwłaszcza że nie są jedynymi albo najczęściej używanymi.

znaczy się-WIDZIAŁEŚ JE OD ŚRODKA? bo takie mnie zadałeś pytanie
a znajomość z prezentacji to ..... sorki ale chyba nie dasz rady przebić.

Cytat:
Odbiornik GPS w stabilizowanym paylodzie? w mini UAV?,
Jakoś tak ostatnio miniaturyzacja poszła bardzo do przodu. Sam SiRF III to 25g, a może być mniej.
Cytat:
GPS w głowicy?. Jakiej?. Kamery? Bardzo interesująca sprawa, ale chyba nierealna. Brak czystego sygnału między GPS a satelitą. Jakie systemy tak mają ? Sprawa jest prosta. Antena nie musi być zintegrowana z odbiornikiem


uciekasz od odpowiedzi albo szukasz wymówek. Chyba wiem dlaczego-SOFAR tego nie posiada jak paru innych rzeczy :
A czy SOFAR posiada możliwość latania bez GPSa?
czy ma funkcję camera guide?
Pytam bo tego akurat nie wiem.
Wiem jednak po rozmowie z naszym Attache że SOFAR nie jest NAWET rozpatrywany w przetargu IDF-jeśli jest inaczej odszczekam.
Pozdrawiam

Arrakis - Wto 03 Kwi, 2007

Cytat:
Oczywiście, że miniaturyzacja poszła bardzo do przodu, ale np.: w SOFAR'ze mamy w jednym komplecie 3 payloady, czyli zamiast jednego odbiornika GPS, zamontowanego gdzieś w płatowcu musielibyśmy montować 3 odbiorniki w każdym z payloadów co nie jest wyjście ekonomicznym i podraża całość konstrukcji.


Bądźmy poważni. Cena samego modułu SiRF III to kilka piw, jeśli dobrze pamiętam, jakieś 15 dolarów.

Arrakis

Mauser - Sro 04 Kwi, 2007

tyracze napisał/a:
Przepraszam-lepszej od czego???

A może lepszej od ponad 400 zestawów dla USA i to bez zoom i sterowania głowicą. Przy dwóch zestawach SOFARa. Cos za coś


Głowica SOFAR'a jest w pełni sterowalna oraz posiada opcję zoomowania.

Cytat:

Cytat:
Inercyjny system nawigacji nie jest systemem GPS a poza tym z tego co napisałeś mamy :"INS target tracking capabilities" czyli według mnie jest to autrotracker (czyli lockowanie) celu. Według mnie nie ma to z GPS;em nic wspólnego.

Może masz rację. myślę że pokażesz na mapie cel i płatowiec tam poleci. tylko jak GPS płatowca się spieprzy to co -na wiatr ma lecieć na cel???czy na operatora?
Pogadaj z ludźmi z CONTROPu- ups-oni nie zaopatrują głowic dla Top-i-vision.


Top-I-Vision produkuje własne głowice i dostarcza je między innymi do Micropilota.

Cytat:

Cytat:
Dyskusja toczy się według Skylark'a i Sofar'a , a te dwie konstrukcje są mi dość dobrze znane w związku z prezentacjami tych produktów na terenie Izraela. Każde wmontowanie czegoś dodatkowego zmienia możliwości i zachowania płatowca, więc nawet lekka część przy płatowcu wagi około 5 kg ma tu ogromne znaczenie.

Tak-SOFAR nie ma zbyt wiele zapasu-ale czy dla niego 25 gr jak pisano uprzednio jest problemem????????????????????
W tym momencie zawężasz po raz kolejny temat do dwóch BSR a temat główny nie jest tak ograniczony. Zwłaszcza że nie są jedynymi albo najczęściej używanymi.


Przy wyliczonej konstrukcji płatowca każde dodatkowe 25 gr ma znaczenie i wpływa między innymi na długość lotu czy nośność płatowca.

Cytat:

znaczy się-WIDZIAŁEŚ JE OD ŚRODKA? bo takie mnie zadałeś pytanie
a znajomość z prezentacji to ..... sorki ale chyba nie dasz rady przebić.


Tak oba bezpilotowce widziałem podczas tzw. "linii produkcyjnej" w tym także od środka i w częściach. Nie dam rady przebić ? Czego i po co ?

Cytat:

Cytat:
Odbiornik GPS w stabilizowanym paylodzie? w mini UAV?,
Jakoś tak ostatnio miniaturyzacja poszła bardzo do przodu. Sam SiRF III to 25g, a może być mniej.
Cytat:
GPS w głowicy?. Jakiej?. Kamery? Bardzo interesująca sprawa, ale chyba nierealna. Brak czystego sygnału między GPS a satelitą. Jakie systemy tak mają ? Sprawa jest prosta. Antena nie musi być zintegrowana z odbiornikiem

Prosze o podanie choćby jednego racjonalnego powodu dla którego można byłoby instalować odbiornik GPS w głowicy bsl'a.

Cytat:

uciekasz od odpowiedzi albo szukasz wymówek. Chyba wiem dlaczego-SOFAR tego nie posiada jak paru innych rzeczy :


Uciekam? Wymówki? Jakie to pytania ?

Cytat:

A czy SOFAR posiada możliwość latania bez GPSa?
czy ma funkcję camera guide?
Pytam bo tego akurat nie wiem.

SOFAR posiada funckję camera guida i posiada możliwość latania be GPS.

Cytat:

Wiem jednak po rozmowie z naszym Attache że SOFAR nie jest NAWET rozpatrywany w przetargu IDF-jeśli jest inaczej odszczekam.


To chyba nie jest on najlepiej poinformowany. SOFAR napewno nie jest rozpartywany bo WB pewnie w tym przetargu nie wystartuje, natomiast CASPER 250 raczej jest rozpatrywany - to informacja sprzed tygodnia. Pewnie w ramach konsorcjum z inną szanującą się firmą - bez złośliwości.

[ Dodano: Sro 04 Kwi, 2007 ]
Arrakis napisał/a:
Bądźmy poważni. Cena samego modułu SiRF III to kilka piw, jeśli dobrze pamiętam, jakieś 15 dolarów.


TAk bądźmy poważni to tylko cena odbiornika, dodajmy ceną opracowania nowej głowicy, koszt pracy ludzi, testów itp itd..
Tu już proponuję przeliczać na skrzynki z piwem.

Arrakis - Sro 04 Kwi, 2007

Cytat:
Arrakis napisał/a:
Bądźmy poważni. Cena samego modułu SiRF III to kilka piw, jeśli dobrze pamiętam, jakieś 15 dolarów.


TAk bądźmy poważni to tylko cena odbiornika, dodajmy ceną opracowania nowej głowicy, koszt pracy ludzi, testów itp itd..
Tu już proponuję przeliczać na skrzynki z piwem.


:lanie:

I brniesz dalej. Kto i gdzie Szanownemu Panu każe opracowywać nową głowicę?
Natomiast jeśli już ktoś opracowywuje takową, to czy odbiornik da wewnątrz, czy też na zewnątrz, różnica kosztów jest praktycznie żadna.

Żebyśmy się zrozumieli. Nie lobbuje ani za jednym, ani za drugim systemem, natomiast prosiłbym, w przypadku polemiki, o rzeczowe argumenty, a nie marketingowe banialuki.


Gwoli ścisłości, D-STAMP ma wbudowanego GPSa, oczywiście z wyjściem na zewnętrzną antenę, a 650g to waga zestawu wyjściowego i może być większa.

Arrakis

G. Hołdanowicz - Sro 04 Kwi, 2007

Ale tak sobie siedzę i myślę, w jakim celu odbiornik GPS w głowicy, skoro wystarczy na płatowcu zaś z głowicy zdejmować tylko wartości kątowe dla określenia współrzędnych punktu obserwowanego? Skoro odbiornik moze być jeden dla wszystkich wymiennych głowic, to po co w każdej głowicy? Jakieś rzeczowe argumenty?
Nawiasem mówiąc odbiornik GPS w D-STAMP jest na zewnątrz, głowica może pobierać zeń dane i zapewne w niej jest dokonywana obróbka sygnału w celu określenia danych o położeniu celu. Oba rozwiązania są równie dobre na oko. Jednak umieszczenie bloku obliczeniowego poza głowicą na logikę powinno prowadzić do obniżenia jej masy, co nie jest bez znaczenia dla napędów i wyważenia statku powietrznego. Czyż nie?

Arrakis - Sro 04 Kwi, 2007

Cytat:
Nawiasem mówiąc odbiornik GPS w D-STAMP jest na zewnątrz


Rozumiem, iż opiera się Pan na naszym Orbiterze. Według informacji, jakie ja mam, z zeszłorocznego Eurosatory, była mowa o możliwości podłączania do tej głowicy zewnętrznej anteny GPS. INS też stanowi opcję. Jeśli dobrze pamiętam, to wersja nocna głowicy waży ok 0,95 kg, a maksymalna waga to 1,5 kg (zakładam, że ze wszystkimi możliwymi dodatkami).

Cytat:
Ale tak sobie siedzę i myślę, w jakim celu odbiornik GPS w głowicy, skoro wystarczy na płatowcu zaś z głowicy zdejmować tylko wartości kątowe dla określenia współrzędnych punktu obserwowanego?


Jeśli ktoś oferuje cały zestaw z płatowcem, to obydwa rozwiązania są moim zdaniem równie dobre. Jeśli byłbym producentem głowicy i oferował samą głowicę, to zdecydowałbym się raczej na integrację odbiornika i oferował kompletny produkt (najlepiej w postaci dodatkowych modułów).


Cytat:
Jednak umieszczenie bloku obliczeniowego poza głowicą na logikę powinno prowadzić do obniżenia jej masy, co nie jest bez znaczenia dla napędów i wyważenia statku powietrznego. Czyż nie?


O masie samego modułu GPS już pisałem, czyli to nie jest to moim zdaniem uniwersalny argument. Trzeba rozwazyć konktretny płatowiec.

Arrakis

G. Hołdanowicz - Sro 04 Kwi, 2007

Nie odnosiłem się do Orbitera. Też z Contropem rozmawiałem i w Paryżu, i w Kielcach.
Praktycznie nikt nie produkuje i głowicy, i płatowca, i peryferiów. Normą jest GPS w płatowcu, ponieważ jest niezbędny dla systemu nawigacji, nie ma sensu go dublowac w głowicy. Natomiast może byc potrzeba włożenia GPS w głowicę w przypadku, gdy ma byc ona użyta w statku powietrznym nie autonomicznym, czyli w pełni zdalnie sterowanym, bądź na uwięzi (aerostat), jako że wówczas jest niezbędna dla określenia pozycji obiektu obserwowanego.

Arrakis - Sro 04 Kwi, 2007

Bardzo fajnie, ale to ogólny opis/obraz sytuacji. Istnieje więc możliwość montażu GPS w tej głowicy, czy też nie :D ?

Arrakis

G. Hołdanowicz - Sro 04 Kwi, 2007

Czy w D-STAMP to w tej chwili nie powiem, raczej nie bo to dosyć wydumane wymaganie. A my rozmawiamy o bsl.
Arrakis - Sro 04 Kwi, 2007

Tak tylko pytałem.

Skoro już mowa o BSL, to czy Skylark IV nie jest w całości made in Elbit?


Arrakis

Mauser - Sro 04 Kwi, 2007

Arrakis napisał/a:
Żebyśmy się zrozumieli. Nie lobbuje ani za jednym, ani za drugim systemem, natomiast prosiłbym, w przypadku polemiki, o rzeczowe argumenty, a nie marketingowe banialuki.


Rozumiem, że waga 25 g i cena 15 usd to te rzeczowe argumeny ? Według mnie to są właśnie marketingowe banialuki : waga i cena urządzenia.


G. Hołdanowicz napisał/a:
Ale tak sobie siedzę i myślę, w jakim celu odbiornik GPS w głowicy, skoro wystarczy na płatowcu zaś z głowicy zdejmować tylko wartości kątowe dla określenia współrzędnych punktu obserwowanego? Skoro odbiornik moze być jeden dla wszystkich wymiennych głowic, to po co w każdej głowicy? ?


Nareszcie jakiś bratni głos :-)

Arrakis napisał/a:
Tak tylko pytałem.

Skoro już mowa o BSL, to czy Skylark IV nie jest w całości made in Elbit?


Arrakis


Według informacji, które udało mi się zasięgnąć na Aero India 2007 ponoć w całości jest made in Elbit. Dzienny payload waży ponoć 500 g a "nocny" 1 kg.

Arrakis - Sro 04 Kwi, 2007

Moja informacja o cenie modułów GPS była odpowiedzią na tekst, sugerujący poważną różnicę w cenie pomiędzy 1 i 3 odbiornikami.

Cytat:
w SOFAR'ze mamy w jednym komplecie 3 payloady, czyli zamiast jednego odbiornika GPS, zamontowanego gdzieś w płatowcu musielibyśmy montować 3 odbiorniki w każdym z payloadów co nie jest wyjście ekonomicznym i podraża całość konstrukcji.

O kosztach opracowywania też się już wypowiedziałem.

Żebyśmy się rozumieli. Nie jestem za jednym, czy też drugim rozwiązaniem, ale z czystej ciekawości będę czekał na ostateczne potwierdzenie/zaprzeczenie informacji o głowicy D-STAMP.

Cytat:
Według informacji, które udało mi się zasięgnąć na Aero India 2007 ponoć w całości jest made in Elbit. Dzienny payload waży ponoć 500 g a "nocny" 1 kg.


Czyli potwierdzasz to, co słyszałem. Do wagi tych głowic zawsze podchodzę ostrożnie, bo się potem okazuje, że to są "golasy", które po dodaniu opcji przybierają na wadze. Wiesz może coś więcej na temat samej głowicy?

Arrakis

tyracze - Sro 04 Kwi, 2007

witam,
Panie Grzegorzu-D-Stamp posiada GPSa i to zamontowanego w obudowie. Jeden z powodów jest taki jakie Pan przytoczył-ta sama głowica pracuje z balonem.Ale nie jest to wymaganie tylko raczej backup.

Arrakis- waga D-Stampa to 650gr. Waga innych głowic zamiennie stosowanych to max 1000gr.
To dlatego uciekam od słowa kamera.
A na marginesie-Maurus-jak nazwiesz kamerę dzienną wraz z mikrofonami kierunkowymi w obudowie albo laserowym wskaźnikiem-dalej kamerą-to jest to co ja nazywam głowicą opto-elektroniczną.

Cytat:
tyracze napisał/a:
Przepraszam-lepszej od czego???

A może lepszej od ponad 400 zestawów dla USA i to bez zoom i sterowania głowicą. Przy dwóch zestawach SOFARa. Cos za coś


Głowica SOFAR'a jest w pełni sterowalna oraz posiada opcję zoomowania.


Jeśli mówimy o ilości zestawów używanych to Raven albo Dragon Eye przebijają wszystkich.Wiem że SOFAR ma sterowanie i zoom -ale dlatego było coś za coś-ponad 400 zestawów naprzeciw 2 zesatwom ale za to ze sterowaniem i zoomem. Generalnie nawet tak rozumując to SKYLARK jest lepszy-8 zestawów sprzedanych. No plus jedna platforma która dalej nie wróciła :)

Cytat:
Przy wyliczonej konstrukcji płatowca każde dodatkowe 25 gr ma znaczenie i wpływa między innymi na długość lotu czy nośność płatowca.


Przepraszam ale tym razem(mam nadzieję że pierwszy i ostatni raz będę złośliwy)
Czy Ty sam siebie słyszysz?????!!!! 25 gram???? ma aż takie znaczenie???!!!!!!!!!
O ile się na tym znam trochę to głowica dzienna od nocnej ma oprócz różnicy możliwości także różnicę wagową-różnica wynosi ok. 20-50 dkg czyli 200-500 g. A tu do dziennej dokładamy 25gram i ma to aż taki wpływ???????
Według mnie to są właśnie marketingowe banialuki-to ładnie tutaj pasuje.


Cytat:
Według informacji, które udało mi się zasięgnąć na Aero India 2007 ponoć w całości jest made in Elbit. Dzienny payload waży ponoć 500 g a "nocny" 1 kg.


Dużo w tym prawdy z wyjątkiem tego że fotony do termowizji nie mogą być made in ELBIT.

Co do funkcji latania bez GPSa to mam inne informacje ale nie będę się sprzeczał.

Pytanie retoryczne na które nie sądzę żebym uzyskał odpowiedź-ile Sofarów miało poważny problem albo spadlo? Bo coś co lata musi kiedyś spaść. Pytanie bo dzisiaj byłem na konferencji w AONie i tam byli ludzie z G... którzy przedstawili taki slajd -jakie mieli problemy i dlaczego.
Szczerze mówiąc pierwszy raz spotkałem się z takim podejściem. A mają podobno BSRa od końca 2005r.
Pozdrawiam

Mauser - Pią 06 Kwi, 2007

Arrakis napisał/a:
Czyli potwierdzasz to, co słyszałem. Do wagi tych głowic zawsze podchodzę ostrożnie, bo się potem okazuje, że to są "golasy", które po dodaniu opcji przybierają na wadze. Wiesz może coś więcej na temat samej głowicy?


Tak potwierdzam, aczkolwiek moje źródło tej informacji nie jest pewnie na 100 %. Niestety żadnych konkretnych informacji już nie dostałem :-(


tyracze napisał/a:
A na marginesie-Maurus-jak nazwiesz kamerę dzienną wraz z mikrofonami kierunkowymi w obudowie albo laserowym wskaźnikiem-dalej kamerą-to jest to co ja nazywam głowicą opto-elektroniczną.


Po pierwsze błędnie piszesz mój nick, po drugie - zmuszasz mnie żebym się powtórzył, rozmawiamy o dwóch bsl'ach, a nie pamiętam aby w sofarze czy skylarku I były głowice optoelektroniczne. Raz jeszcze nakłaniam do skupiania się nad czytanymi postami - bez złośliwości.


tyracze napisał/a:
Przepraszam ale tym razem(mam nadzieję że pierwszy i ostatni raz będę złośliwy)
Czy Ty sam siebie słyszysz?????!!!! 25 gram???? ma aż takie znaczenie???!!!!!!!!!
O ile się na tym znam trochę to głowica dzienna od nocnej ma oprócz różnicy możliwości także różnicę wagową-różnica wynosi ok. 20-50 dkg czyli 200-500 g. A tu do dziennej dokładamy 25gram i ma to aż taki wpływ???????
Według mnie to są właśnie marketingowe banialuki-to ładnie tutaj pasuje.


Ja siebie nie słyszę a co najwyżej czytam - bez złośliwości. W przypadku budowanej konstrukcji były brane pod uwagę dwie różne wagi głowic, natomiast każde następne zwiększenie masy płatowca ( w momencie gdy produkt jest juz gotowy) jest według mnie ryzykowne. Popytaj o procedury przedstartowe u elbita i top i to może dzięki temu zrozumiesz że nawet 25 g może mieć znaczenie. Co do martketingu to cena jest bardzo popularnym narzędziem marketingowym, które jest notorycznie wykorzystywane tak jak w przypadku naszego kolegi forumowicza.

Arrakis - Pią 06 Kwi, 2007

Cytat:
Co do martketingu to cena jest bardzo popularnym narzędziem marketingowym, które jest notorycznie wykorzystywane tak jak w przypadku naszego kolegi forumowicza.


Rozumiem, że pijesz do mnie.
Proponuje więc zobaczyć kto kto tu wyjechał jako pierwszy z kwestią ceny/kosztami jako argumentem. Ja tylko udowodniłem, że jest to w tym konkretnym przypadku argument z sufitu :) (znaczy się marketingowy).

Tyracze,
czy jesteś pewien podanych wag. Wg tego co wiem, to np. INS jest opcjonalny.

Co do podanej przez mnie wagi maksymalnej 1,5 kg, to być może chodziło o maksymalną, dopuszczalną masę użyteczną sprzętu/głowicy dla Orbitera, choć spotkałem się również z wartością 1,2 kg. Możesz się wypowiedzieć w tej kwestii?

Arrakis

looker - Pią 06 Kwi, 2007

Mauser napisał/a:
każde następne zwiększenie masy płatowca ( w momencie gdy produkt jest juz gotowy) jest według mnie ryzykowne.


Proszę zwrócić uwagę na tekst wytłuszczony. Częstsze używanie popularnych wśród internetowej braci skrótów :IMO, IMHO itp. lub wyraźnie pisanie,że "według mnie" napewno nieco załagodzi sprawę i pomoże dyskusji toczyć się normalnym, merytorycznym torem dalej...
Pozdrawiam.

P.S. Nie żebym zabierał chleb Moderatorom ale temat mnie interesuje - zaznaczam: TEMAT a nie czcze pyskówki i przekrzykiwanie się.

Mauser - Pią 06 Kwi, 2007

Arrakis napisał/a:
Cytat:
Co do martketingu to cena jest bardzo popularnym narzędziem marketingowym, które jest notorycznie wykorzystywane tak jak w przypadku naszego kolegi forumowicza.


Rozumiem, że pijesz do mnie.
Proponuje więc zobaczyć kto kto tu wyjechał jako pierwszy z kwestią ceny/kosztami jako argumentem. Ja tylko udowodniłem, że jest to w tym konkretnym przypadku argument z sufitu :) (znaczy się marketingowy).


Arakis, ja pisałem tylko o tym, że dodatkowe elementy podrażają całość ceny płatowca. To nie ja wyjechałem z konkretną ceną i porównaniem do kilku piw. NIE widzę żadnego racjonalnego powodu posiadania odbiornika GPS w głowicy bezpilotowca za wyjątkiem wyższej ceny, ale to chyba nie jest racjonalny powód, prawda?

[ Dodano: Sro 25 Kwi, 2007 ]
Czy ktoś z szanownych Forumowiczów wie jaki jest status przetargu na mini BSL w Polsce ? Zawiesili ten przetarg czy go odwołali ?

looker - Pią 18 Maj, 2007

Chętnie podepnę się pod zapytanie o przetarg - bo podobno i tak mamy coś kupić...
Mauser - Sob 19 Maj, 2007

Myślę, że do końca maja powinna się sprawa wyjaśnić. Poczekjamy zatem jeszcze te kilka dni :-)
G. Hołdanowicz - Sob 19 Maj, 2007

No nie wiem - Tamten przetarg został skasowany.
Mauser - Wto 22 Maj, 2007

A jednak ! Jest już specyfikacja przetargowa.
Snaga - Wto 22 Maj, 2007

Jakieś szczegóły?
marlowe - Wto 22 Maj, 2007

http://www.dostawy.wp.mil...5-18.0609768444

na w/w stronie znajdziesz również załącznik z wymaganą specyfikacją tego sprzętu

looker - Wto 22 Maj, 2007

Strasznie coś przypiliło WL z tym mini-bsl-em... Oby się tylko ludzie zdążyli wyszkolić przed wyjazdem do Afganistanu...
Myślę, że tego przetargu nie odwołają - założycie się ? ;)

P.S. Czy u nas cokolwiek może być normalnie ? Z odpowiednim wyprzedzeniem, przemyślane itp. ?

G. Hołdanowicz - Wto 22 Maj, 2007

:-o :-o :-o
Mauser - Wto 22 Maj, 2007

looker napisał/a:
Strasznie coś przypiliło WL z tym mini-bsl-em... Oby się tylko ludzie zdążyli wyszkolić przed wyjazdem do Afganistanu...
Myślę, że tego przetargu nie odwołają - założycie się ? ;)

P.S. Czy u nas cokolwiek może być normalnie ? Z odpowiednim wyprzedzeniem, przemyślane itp. ?


Z dostawą na czas może być problem, tym bardziej, iż termin realizacji jest dość krótki. Wyszkolenie tu też może być problem. Kiedy oni zdążą wylatać odpowiednią liczbę godzin ? Jak zwykle będą się uczyć podczas warunków bojowych.

Looker chyba w tym kraju nie ma szans na normalność.

G. Hołdanowicz - Wto 22 Maj, 2007

Ale odhaczone będzie, że minibsl są.
Mauser - Wto 22 Maj, 2007

Tak to święta prawda. A ile chwalby przy tym będzie, że nasi miniBSL mają.
^NyG@^ - Wto 22 Maj, 2007

To że mają swoja drogą. Oby umieli je obsługiwać. Na to też trzeba czasu i praktyki...
Arrakis - Wto 22 Maj, 2007

Cytat:
Jak zwykle będą się uczyć podczas warunków bojowych



Czym skorupka za młodu ..... czyli stare, dobre, rozpoznanie bojem. Tylko nie wiem, czy wstawić :viktoria: , czy też :cry: ?

Arrakis

G. Hołdanowicz - Wto 22 Maj, 2007

Powiem tak: dobrze że się coś dzieje. A co z tego wyjdzie, to zobaczymy. Na moje oko dostawy na przełomie czerwca-lipca to między bajki, chyba że ktoś wcześniej coś przygotował.
Mauser - Sro 23 Maj, 2007

Arrakis jak mogę podpowiedzieć to : :cry: . Odpowiednie wyszkolenie w obsłudze mini-bsl nie jest trudne, tylko czasochłonne, a na to już czasu nie ma.
Oby tylko nie skończyło się tym, że chłopaki dostaną sprzęt, pojadą z nim do Afganu, będą słabo przeszkoleni z zakresu obsługi mini-bsl i albo wyląduje na półce, albo szybko zostanie skasowany :-(

Arrakis - Sro 23 Maj, 2007

To akurat wiem.
Chodziło mi o to, czy się cieszyć, że kupimy, czy też płakać ze względu na organizację całego zakupu.

Arrakis

Mauser - Sro 23 Maj, 2007

Płakać w związku z organizacją tego zakupu.
looker - Pią 25 Maj, 2007

Podobno czas potrzebny na wyszkolenie obsług mini-bsl to 10 dni !!! ;)
G. Hołdanowicz - Pią 25 Maj, 2007

A czas potrzebny na naukę latania na F-16 to kilka miesięcy do roku. :brawo: - to bajdy z tej samej kategorii...
Mauser - Pią 25 Maj, 2007

looker napisał/a:
Podobno czas potrzebny na wyszkolenie obsług mini-bsl to 10 dni !!! ;)


Po 10 dniach będziesz znał podstawy teorii obsługi mini bsl i zostaniesz przeszkolony z zakresu przygotowywania sprzętu do lotu oraz z zakresu zachowania bezpieczeństwa. Start, lądowanie, stacja kontroli lotu, stacja analizy danych, sprawna obsługa głowicy, lot manualny itp itd wymaga nieco dłuższego przygotowania.

G. Hołdanowicz - Pią 25 Maj, 2007

Dyć mówię.
looker - Pią 25 Maj, 2007

Dlatego napisałem - podobno... Sam również w to nie wierzę - zwłaszcza , że ten sprzęt "na wczoraj" jest potrzebny w Afganistanie i warto by było dość sprawnie umieć go obsługiwać jeśli ma pomóc a nie być tylko maskotką i zabawką na pokazach.

[ Dodano: Pią 01 Cze, 2007 ]
No jakoś na dniach coś ma się rozstrzygnąć w sprawie przetargu - szczegółów nie znam.

Mauser - Pon 30 Lip, 2007

No i stało się. MON zakupił Orbitery i to 3 zestawy.
G. Hołdanowicz - Pon 30 Lip, 2007

Nie trzy a sześć (6). Z dostawą 4 do końca września, reszty do końca października.
morfeusz34 - Pon 30 Lip, 2007

Co wchodzi w 1 zestaw?
G. Hołdanowicz - Pon 30 Lip, 2007

m.in. 3 aparaty latające, katapulta, stacja kierowania, odbioru danych, 3 głowice bojowe i 1 szkolna.
Snaga - Wto 31 Lip, 2007

Co to jest "głowica szkolna" ?
G. Hołdanowicz - Wto 31 Lip, 2007

Jest opisywana jako maksymalnie uproszczona, relatywnie tania głowica, pozwalająca na prowadzenie szkolenia w użyciu bsl przy jednoczesnym braku zagrożenia utraty drogiej głowicy "właściwej". Ponoć ta szkolna głowica może być też w pewnym stopniu używana do normalnych działań.
wiarusik - Wto 14 Sie, 2007

Czy nie dałoby się opracować bezpilotowca uzbrojonego w km,działko lub niekierowane rakiety,który wyręczałby żołnierzy w gonieniu i likwidowaniu bojówkarzy zasadzających się na konwoje?
Czy jest to poza zasięgiem ITWL?

gregorxix - Sro 15 Sie, 2007

Ja na razie to żeśmy się nie dopracowali najprostszego bsl-a zdolnego do przeniesienia malutkiej głowicy obserwacyjnej. A Tobie się polski "Reaper" marzy? :cool:
pijask - Sro 15 Sie, 2007

Co do prostych systemów BSL opracowanych w Polsce to lista poniżej:

http://www.itwl.pl/pl/pdf/hobbit.pdf

http://www.wb.com.pl/pl/p...trza/uav_sofar/

Lub z podwórka studenckiego

http://test.knl.meil.pw.e...hp?projekt_id=1

Jak widać są tacy co chcą i mogą nawet nad Wisłą

pzdr

wiarusik - Sro 15 Sie, 2007

Jak widać nie brakuje nam mądrych głów i chęci z ich strony.Brak tylko chęci(bo jeśli naprawdę jest chęć,to i są pieniądze)ze strony polityków i pewnie panów z wężykiem.

Ja to widzę tak:ostrzelany konwój nie zatrzymuje się,tylko gna przed siebie.Z jakiegoś transportera w tym konwoju startuje uzbrojony bsl(transporter jest w ruchu).Namierza wroga,likwiduje i wraca na transporter(który po wykonaniu zadania przez bsl może na niego poczekać).Śmigłowce przylatują zawsze po czasie,a tutaj jest natychmiastowa akcja-reakcja.
Gdybym był muslinem,bałbym się przewagi technicznej przeciwnika.

gregorxix - Czw 16 Sie, 2007

Hobbit daleki od ukończenia (Prospekt ładny). Sofar jest izraelski. Choć WB przy nim grzebie
Zwitt - Czw 16 Sie, 2007

zróbmy porządny przetarg. Sofar choć ma izraelskie korzenie to jest dość dobrze spolonizowany i miałby duże szanse eksportowe a nawet już ma sukcesy: eksport na Węgry.
pijask - Pią 17 Sie, 2007

Może Sofar ma izraelskie korzenie, ale i tak podzespoły elektroniczne z którego go złożono wyprodukowano w Chinach lub Tajwanie, wiec nie ma co demonizować. Wszystko jest do opanowania.
Podoficer1974 - Wto 21 Sie, 2007

wiarusik napisał/a:
Ja to widzę tak:ostrzelany konwój nie zatrzymuje się,tylko gna przed siebie.Z jakiegoś transportera w tym konwoju startuje uzbrojony bsl(transporter jest w ruchu).Namierza wroga,likwiduje i wraca na transporter(który po wykonaniu zadania przez bsl może na niego poczekać).Śmigłowce przylatują zawsze po czasie,a tutaj jest natychmiastowa akcja-reakcja

Jak najbardziej . Jednak widzę to troszkę inaczej - rampa startowa na bazowej wersji rosomaka . Jadący pojazd wystrzeliwałby z rampy - za pomocą silnika rakietowego - bsl. W pojeździe umieszczony byłby cały system sterowania samolotem. Nie anagażujemy się w walkę ogniową lecz odjeżdżamy w bezpieczniejsze miejsce .
Operator bsl wznosi samolot na odpowiednią wysokość i leci w kierunku celu . Zaznaczam przy tym że bsl powinien być rakietą sam w sobie. Uderzając w cel bsl niszczy przeciwnika . Oczywiście budzi to skojarzenia z ppk , ale jeśli ma pomóc, to wszystkie środki sa dozwolone.

Pozdrawiam.

keylan - Wto 21 Sie, 2007

e to był by taki para-ppk chyba koszt/efekt nie będzie zadawalający, chciałbym zobaczyć jakieś prace nad całą rodziną bsl-i (poza strategicznymi za wysokie progi na nasze nogi lepiej kupić global hawka) np taki zestaw hunter-killer zamiast śmigłowców kilka zwiadowczych płatowców wyszukuje cele i wskazuje je i np śmigłowcowy bsl uzbrojony niszczy je... ale to niestety nie możliwe w Polsce :(
Podoficer1974 - Sro 22 Sie, 2007

keylan napisał/a:
śmigłowcowy bsl uzbrojony niszczy je... ale to niestety nie możliwe w Polsce

Otóż właśnie..awionika dla uzbrojonego śmigłowca to wyższa szkoła latania. A co istotne - dla samobójczego UAV nie stosowałoby się zaawansowanej awioniki , której nie ma, lecz prosty system sterowania. Coś taniego , bo celem bsl nie byłoby wyszukiwanie celu, bo ten już jest określony, lecz jego zniszczenie. Zestaw hunter - killer oczywiście byłby lepszy, lecz wiadomo..choć myślę że gdyby znalazły się pieniądze na badania, to polscy inżynierowie byliby w stanie coś takiego skonstruować. Ale takie coś i tak zostanie u nas zbudowane, to kwestia czasu. Postępu nie da się zatrzymać :)

Mauser - Czw 01 Lis, 2007

gregorxix napisał/a:
Hobbit daleki od ukończenia (Prospekt ładny). Sofar jest izraelski. Choć WB przy nim grzebie


SOFAR - płatowiec, a zwłaszcza wykorzystanie "klap" do lądowania jest patentem izraelskim. Stacja Kontroli i Kierowania lotem, Stacja analiz danych, komunikacja i soft to już produkcja WB, które występuje tutaj poniekąd jako integrator systemu BSL.

tyracze - Nie 11 Lis, 2007

Mauser- możesz podać od kiedy to wszystko z wyjątkiem płatowca to produkcja krajowa(WB)? Bo jesli tak to płatowiec to reszta to naprawdę pestka i mamy własny uav. A na marginesie jeśli WB uporało się z softwarem, Stacją kontroli, stacją analiz i łącznością wraz z przekazem czyli 95% to tym bardziej mamy wszystkich w garści. A kto robi głowice-choć to i tak kwestia wtórna. Co najwyżej może być problem z termowizją . Ale i tak gratulacje
KULAWY_LAIK - Wto 13 Lis, 2007

[quote="Podoficer1974Jednak widzę to troszkę inaczej - rampa startowa na bazowej wersji rosomaka . Jadący pojazd wystrzeliwałby z rampy - za pomocą silnika rakietowego - bsl. W pojeździe umieszczony byłby cały system sterowania samolotem. Nie anagażujemy się w walkę ogniową lecz odjeżdżamy w bezpieczniejsze miejsce .
Operator bsl wznosi samolot na odpowiednią wysokość i leci w kierunku celu . Zaznaczam przy tym że bsl powinien być rakietą sam w sobie. Uderzając w cel bsl niszczy przeciwnika . Oczywiście budzi to skojarzenia z ppk , ale jeśli ma pomóc, to wszystkie środki sa dozwolone.
quote]

Wyobrazam sobie inna wersje - w ramach techno-fantastyki:

BSL 'zwiadowczy - kamikadze': (glowica optoelektroniczna i wszystki szpeje + niewielki ladunek bojowy) krazy niespiesznie nad terenem przeprowadzajac standardowe rozpoznanie - kierowany z bazy lub z rossomaka.

Jednak w wypadku wykrycia powaznego zagrozenia dla bazy/konwoju moze odrzucic glowna glowice lub/i czesc elektroniki ( np. razem ze skrzydlami nosnymi co zwolni opadanie+poduszka powietrzna, spadochron) po czym spada jako bomba naprowadzana na cel przez operatora (lub wprost po wprowadzeniu koordynatow) ; do manewrowania podczas opadania wystarczyc powinno pozostale usterzenie tylne + silnik....

Cenna glowice zbiera SAR....

Nie zastepuje to bynajmniej bojowych BSL, ale daje mozliwosc szybkiej reakcji w warunkach afganskich patroli.... - bo myslalem o niewielkim ladunku , ktory jednak precyzyjnie naprowadzony zniszczy np. stanowisko mozdzierza....

Taka sobie fantazja. Pozdrawiam.

tyracze - Wto 13 Lis, 2007

Kulawy
Problem twej wizji że poziom taktyczny dla Twego pomysły kosztuje zbyt dużo. A poziom mini ma problem w momencie startu-dołożysz wagi-problem. Nie zamienisz głowicy na Materiał wybuchowy a jeśli tak to możesz liczyć na 500 gram.
Pozdr

KULAWY_LAIK - Sro 14 Lis, 2007

tyracze napisał/a:
Kulawy
Problem twej wizji że poziom taktyczny dla Twego pomysły kosztuje zbyt dużo. A poziom mini ma problem w momencie startu-dołożysz wagi-problem. Nie zamienisz głowicy na Materiał wybuchowy a jeśli tak to możesz liczyć na 500 gram.
Pozdr


I tak myslalem wlasnie - okolo 500g., no, moze 700....
Tylko -jak pisalem - to ma byc urzadzenie na misje w rodzaju iraku/afganistanu, a nie jako rozwiazanie na pelnoskalowa wojne z zamierzeniem niszczenia celow strategicznych.

Wydaje mi sie ze te 500 gramow wystarczy do znisczenia mozdzierza czy WKM.... (a dziala jeszcze psychologia - szybka odpowiedz i straty moze po prostu 'sklonic' przeciwnika do ucieczki

Mauser - Sro 14 Lis, 2007

tyracze napisał/a:
Mauser- możesz podać od kiedy to wszystko z wyjątkiem płatowca to produkcja krajowa(WB)? Bo jesli tak to płatowiec to reszta to naprawdę pestka i mamy własny uav. A na marginesie jeśli WB uporało się z softwarem, Stacją kontroli, stacją analiz i łącznością wraz z przekazem czyli 95% to tym bardziej mamy wszystkich w garści. A kto robi głowice-choć to i tak kwestia wtórna. Co najwyżej może być problem z termowizją . Ale i tak gratulacje


Tyracze sprecyzuj, bo nie za bardzo rozumiem. Ale po kolei :
1. Stacja kontroli Lotu - składa się głównie z dwóch terminali DD9620T-10 - projekt, wykonanie - WB Electronics, oczywiście podzespoły takie jak np.: płyta główna DD to produkcja Digital Logic, ale DD występuje jako produkt polski bo tak też jest eksportowany - nieprawdaż ? Czy też może nie jest produktem polskim bo podzespoły pochodzą i innych krajów ?
2. Stacja analiz - zazwyczaj jest to bardzo zaawansowane oprogramowanie zainstalowane na nawet zwykłym lapku np.: Toshiba - oprogramowanie stworzone przez programistów WB E. Ale biega na Linuksie, czyli to też nie jest produkt polski ????
3. Link cyfrowy - produkowany przez poddostawcę z polski.

Oczywiście, np.:uzupełnienie systemu takie jak maszt czy np. autotraker do anteny kierunkowej nie są produkowane przez WB, ponieważ inni robią to zdecydowanie lepiej i posiadają w tym dużo większe doświadczenie. Taki sobie podział pracy. Może bardziej sprecyzuj co rozumiesz pod pojęciem produkt polski ?

Głowica (kamera) w SOFAR'ze jest produkcji Flir'a.
Ciekawe, że według Ciebie 5% całości systemu BSL to właśnie płatowiec, ale z elektroniką czy też bez ?

[ Dodano: Sro 14 Lis, 2007 ]
KULAWY_LAIK napisał/a:



Wyobrazam sobie inna wersje - w ramach techno-fantastyki:



Jednak w wypadku wykrycia powaznego zagrozenia dla bazy/konwoju moze odrzucic glowna glowice lub/i czesc elektroniki ( np. razem ze skrzydlami nosnymi co zwolni opadanie+poduszka powietrzna, spadochron) po czym spada jako bomba naprowadzana na cel przez operatora (lub wprost po wprowadzeniu koordynatow) ; do manewrowania podczas opadania wystarczyc powinno pozostale usterzenie tylne + silnik....

Taka sobie fantazja. Pozdrawiam.


Faktycznie chyba taki pomysł pozostanie na długo w formie wyobrażeń. Opadający BSL z jednym silnikiem i usterzeniem, którym jeszcze można sterować (lol) niewątpliwie będzie bardzo precyzyjną bronią :-)

KULAWY_LAIK - Sro 14 Lis, 2007

Faktycznie chyba taki pomysł pozostanie na długo w formie wyobrażeń. Opadający BSL z jednym silnikiem i usterzeniem, którym jeszcze można sterować (lol) niewątpliwie będzie bardzo precyzyjną bronią :-)[/quote]

Nie bede tu polemizowal dluzej (mam doswiadczenia jedynie modelarskie, a nie bombowe) ... ale:
Odpowiednie usterzenie powinno wystarczyc do sterowania spadaniem w tym wypadku - i wystarcza, bo obecne sterowane laserowo/GPS/telwizyjnie bomby innego nie maja. (Silnik mial by znaczenie pomocnicze.)

Moj pomysl to wlasnie skrzyzowanie bomby z rozpoznawczym BSL - obie technolgie istnieja, ja tylko sugerowalem ich polaczenie w jedno urzadzenie (a nie podlaczanie bomby/pocisku do BSL nosiciela - a tym jest np Reaper. I pisalem o malych/srednich BSL
w celu umozliwienia szybkiej reakcji na zagrozenie.

tyracze - Sro 14 Lis, 2007

witam
mówiąc o 5 procentach myslałem o platformie latającej która nie jest problemem wykonawców. Nawet twór ITWL nie miał z tym problemów. Realny problem to to co jest w środku a umożliwia programowanie lotu (poziom skomplikowania w zależności od modeli). A skoro WB sobie z tym poradził to najważniejsza informacja. Oczywiście oprogramowanie operacyjne notteboka i tym podobne są oczywiste tak jak niektóre podzespoły.
Pozdr

Mauser - Czw 15 Lis, 2007

KULAWY_LAIK napisał/a:


Nie bede tu polemizowal dluzej (mam doswiadczenia jedynie modelarskie, a nie bombowe) ... ale:
Odpowiednie usterzenie powinno wystarczyc do sterowania spadaniem w tym wypadku - i wystarcza, bo obecne sterowane laserowo/GPS/telwizyjnie bomby innego nie maja. (Silnik mial by znaczenie pomocnicze.)


Ok do sterowania spadaniem, ale uściślijmy w jakim zakresie ? Czy tylko drobne korekty, czy coś więcej ? Dalej do mnie to nie przemawia, a co z podmuchami wiatru ? BSL/ładunek opada na spadochronie, czy tak ?

[ Dodano: Czw 15 Lis, 2007 ]
KULAWY_LAIK napisał/a:


Jednak w wypadku wykrycia powaznego zagrozenia dla bazy/konwoju moze odrzucic glowna glowice lub/i czesc elektroniki ( np. razem ze skrzydlami nosnymi co zwolni opadanie+poduszka powietrzna, spadochron) po czym spada jako bomba naprowadzana na cel przez operatora (lub wprost po wprowadzeniu koordynatow) ; do manewrowania podczas opadania wystarczyc powinno pozostale usterzenie tylne + silnik....


Jak dla mnie zbyt drogie byłoby to rozwiązanie.

KULAWY_LAIK napisał/a:

Cenna glowice zbiera SAR....



W warunkach bojowych spieszony desant wyrusza w poszukiwaniu głowicy, po uprzednim zaatakowaniu wroga niewielkim ładunkiem umieszczonym w BSL. Zostawmy to może w sferze si-fi :-)

[ Dodano: Czw 15 Lis, 2007 ]
tyracze napisał/a:
Realny problem to to co jest w środku a umożliwia programowanie lotu (poziom skomplikowania w zależności od modeli).


Rozumiem, że piszesz o autopilocie, czy tak ?

Podoficer1974 - Sob 24 Lis, 2007

Zaraz, coś nam się potegowało..
Produkcja głowic optycznych jak najtańszych . Skoro Spike to sto tys dulków to w Polsce można taniej..
Po prostu nic innego jak zdalnie kierowana rakieta o niewielkiej prędkości przelotowej stworzona do tego by latać powoli i w razie potrzeby uderzać w cel.
Żadnych odrzucanych części. Po prostu taki ppk z napędem śmigłowym. Co tu kombinować?
Wystrzeliwany z Rosomaka lata nad celem , operator w okopie celuje krzyżykiem w cel i uderza w niego. Zapalnik inicjujący wybuch bez zwłoki. Takie coś jak zdalnie kierowany model z głowicą optyczną. Bez cudów.

Uniknęlibyśmy sytuacji takich jak w Nengar Khel( czy jakoś tak)

looker - Nie 25 Lis, 2007

Podoficer1974 napisał/a:
Uniknęlibyśmy sytuacji takich jak w Nengar Khel( czy jakoś tak)

Ale PODOBNO tam też coś latało nad tym terenem ! Stawiam na Predatora albo Shadowa.

G. Hołdanowicz - Nie 25 Lis, 2007

na shadowa bym nie stawiał...
pijask - Pią 30 Lis, 2007

Coś na temat przyjmowania na wyposażenie Orbiterów

http://www.altair.h2.pl/start-455

Na końcu enigmatyczna wzmianka o mniejszych bezpilotowcach dostępnych w Polsce...

looker - Pią 30 Lis, 2007

A ten chwytliwy tekst o chłonności młodych umysłów ma chyba usprawiedliwić baaardzo krótki okres szkolenia obsług... ;)
G. Hołdanowicz - Pią 30 Lis, 2007

lookerze, to nie chwytliwy tekst, ale opinia izraelskich instruktorów. A szkolenie obejmuje podstawy systemu - chyba nie zakładasz, że uzyskają wszelkie umiejętności nawet w ciągu pół roku? Pół biedy, gdy mają się przygotować do działania nad terenem pustynno-górzystym, bo coś takiego można na upartego w Izraelu przećwiczyć (i na żywca, i na komputerze). Gorzej, gdy przyjdzie poznawać ewentualne sposoby użycia tegoż w Polsce, powiedzmy nad Drawskiem czy innymi Mazurami.
lekomin - Pią 30 Lis, 2007

Czyli co, wreszcie do armii weszła "generacja Playstation"? Bo w sumie czym się różni latanie takim Predatorem czy Orbiterem od lotu w Falconie 4.0? [nomen omen ostatnio znalazłem Harpoona Classic, po prostu bajka]
pzdr

G. Hołdanowicz - Pią 30 Lis, 2007

tak jest - to właśnie ten efekt!
looker - Pią 30 Lis, 2007

Przypominam ,że część z tych "młodych i chłonnych" chyba już działa na bojowo w Afganistanie... Powinno się chyba tam lecieć z wiedzą trochę bardziej niż podstawową ? Rozumiem,że nie da się zasymulować wszystkiego ale takie wyjazdy na hurra mogą się czasem różnie kończyć (vide sprawa "7" - może też problemy z rozpoznaniem ? ). Jak długo ćwiczyła 1-sza grupa przed wylotem ? I ile z tego czasu w Izraelu ?
G. Hołdanowicz - Pią 30 Lis, 2007

Ale to chyba nie kwestia kontraktu tylko generalnie umiejętności myślenia perspektywicznego. Zresztą takie sprawy dotyczą wszystkich pilnych potrzeb operacyjnych, nie tylko w Polsce. Z tego co wiem szkolenie pierwszej grupy też - zgodnie z kontraktem - trwało 2 tygodnie w Izraelu i potem co nieco tu. Jak rozumiem operatorzy Gromu pomagali (zapewne także daleko od Polski) w pojęciu tajników nowego systemu.
Pierwsza grupa była nieco mniej "młoda i chłonna" co wynikało zapewne właśnie z konieczności wysłania ludzi z pewnym doświadczeniem w różnych dziedzinach. I chyba lepiej wysłać te sekcje i liczyć na to, że szybko opanują nowy sprzęt na miejscu, niż kisić ich w kraju a potem pluć sobie w brodę, że można było ich wykorzystać. Zresztą rzucenie na głęboką wodę jest tu chyba wysoce wskazane, bo jak sobie pomyśle ile miesięcy by trwało szykowanie instrukcji wykorzystania bojowego nowego sprzętu to skróa mi cierpnie...

Henryk Kwinto - Pią 30 Lis, 2007

Tak sobie czytam i nadziwić sie nie mogę. Mamy taki znawców od BSR jak G.H. i nikt nie bierze tego pod uwagę :?: ;)

:bye:

looker - Pią 30 Lis, 2007

Tak, rzucanie na głęboką wodę jest często skuteczne ale raczej na poligonach niż w przypadku rejonu działań "na serio"... No ale skoro mus to mus... I tak ,w razie czego, odezwą się wszechwiedzące głosy, że "...trzeba było najpierw chłopaków wyszkolić to by tak nie było..." etc.
Przyznaję - lepiej zrobić coś źle niż nic. życzmy temu nowemu projektowi powodzenia - toż to przyszłość !
Pozdrawiam.

G. Hołdanowicz - Sob 01 Gru, 2007

Potomku Machulskiego, możesz sprecyzowac z czym się nie zgadzasz w moim wywodzie? Czy jest tam coś pozbawionego sensu? Bo odnoszę wrażenie, że prócz zdrowego rozsądku nie prezentuję tam jakiejś specjalnie kontrowersyjnej wiedzy o bsl (tego terminu będę się trzymał, mimo że SZ RP przypięły się do BSR). Słucham! :gent:
Mauser - Wto 04 Gru, 2007

G. Hołdanowicz napisał/a:
A szkolenie obejmuje podstawy systemu - chyba nie zakładasz, że uzyskają wszelkie umiejętności nawet w ciągu pół roku?


Mogą się szkolić nawet rok, ale tu nie chodzi o rozpiętość szkolenia w czasie (jak podajesz pół roku) tylko o liczbę wylatanych godzin w danym okresie czasu. IMO pół roku przy intensywnym szkoleniu powinno być wystarczające (jest to miniBSL). Brałem udział w szkoleniu obsługi jednego z miniBSL, szkolenie trwało 3 tygodnie. Dalej to już tylko praktyka, która tak naprawdę w głównej mierze sprowadza się do operowania BSL'em w powietrzu (głowica).

Arrakis - Sro 05 Gru, 2007

A propos zakupów wszelkiego rodzaju BSL-i i latania nimi.

EUROCONTROL wydał kilka dni temu specyfikację ATM dla lotów bezpilotowców nad Europą.
Tekst jest dostępny w całości tutaj:

http://www.eurocontrol.in...ace%20(pdf).pdf


Arrakis

pijask - Pon 07 Lip, 2008

3 lipca w Jane's Defence Weekly ukazała się informacja autorstwa redaktora Hołdanowicza o zamówieniu przez Wojsko Polskie kolejnych 4 zestawów systemu Orbiter. Kontrakt zawarto 18 czerwca, a termin dostawy do końca listopada.
Zwitt - Pon 07 Lip, 2008

1. Czy to jest zakup ad hoc czy jakaś przemyślana koncepcja?
2. Czy zakup ten oznacza "rezygnację" z zakupu Sofara?
3. Co z BSLami na szczebel brygada/dywizja?

Podoficer1974 - Pon 07 Lip, 2008

No cóż.
Zamknęliśmy się w kręgu niemożności kupując co prawda jedne z najlepszych zestawy orbiter - jednak co z bsl , które mogą działać w zasięgu 200-300 km od stacji kontroli lub przenosić uzbrojenie?
Teoretycznie prace trwają , lecz odnoszę wrażenie że wyważamy otwarte drzwi. Nie mamy pieniędzy na własną konstrukcję więc wybór jest dość prosty , widać czym operują armie świata - a naprawdę trzeba być ślepym, by nie widzieć jakie kroki należy przedsięwziąć.

Ale , jak to w armii, każdy wie lepiej.
pozdrawiam.

G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008

To nie jest zakup ad hoc tylko kontynuacja pewnego procesu. Co więcej są zamówione nowsze Orbitery z przedłużonym zasięgiem (antena kierunkowa z autotrackerem na pojeździe) i zwiększonym czasem lotu (do 4 h). I niemal napewno nowe kamery termalne z zoomem (do potwierdzenia). Plus pakiety naprawcze dla poprzednich systemów co to je przetrzebiono w Afganie.
To może oznaczac w dalszej perspektywie rezygnację z Sofara acz niekoniecznie, ponieważ Sofar jest intensywnie integrowany z Topazem (poślizg programu mikro-bsr, o czym nie każdy chce pamiętac, wziął się z faktu iż pierwotnie kontrakt na pracę B+R dostał Bumar z Elbitem a potem Elbit się wykruszył i wskoczył w to miejsce Radwar z WB; acz oczywiście są i inne problemy, chocby z nowym łączem tworzonym w Transbicie, łączem całkiem nowym na rynku) i w istocie jest w ewentualnych planach WRiA a nie P2. Ponadto nigdzie nie jest powiedziane, że mamy miec jeden typ mini-bsl. Holendrzy na początku zafundowali sobie zarówno Skylraki I od Elbitu, jak i Aladyny od Niemców, a ostatnio zamówili kilkanaście systemów RQ-11 Raven. I płaczu nie ma - są różne możliwości, różne wymagania.
Całkiem niedługo powinno byc coś słychac o bsl taktycznych w miejsce śp. Shadow. Na początek takie o zasięgu 70-100 km. Potem więcej. W każdym razie ciągle się coś dzieje i nie jest najgorzej. Natomiast gorzej jest ze zrozumieniem do czego służą bsl (szczególnie mini-bsl), jak je eksploatowac, jak szkolic personel no i wreszcie na ile będzie je można wykorzystac nad Polską (przepisy, klimat). O - to jest duuużżżżyyy problem.

looker - Wto 08 Lip, 2008

G. Hołdanowicz napisał/a:
gorzej jest ze zrozumieniem do czego służą bsl (szczególnie mini-bsl), jak je eksploatowac, jak szkolic personel no i wreszcie na ile będzie je można wykorzystac nad Polską


A ja myślałem, ze tworzenie kolejnych instrukcji, wytycznych i regulaminów to nasza domena...
Jak nie wiedzą to po nauki do tych co już mają i wiedzą. Wiadomo, że należy dostosować warianty działania do obszaru kraju.

lekomin - Wto 08 Lip, 2008

te bsle dla gromu prawda?
looker - Wto 08 Lip, 2008

lekomin, Grom swoją drogą ale głównie dla WL.
G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008

lekominie, w jakim sensie "to prawda"? Wiadomo, że mają Orbitera, pierwsi mieli. A o co Ci chodzi? Nie wykluczam, że będą chcieli mieć jeszcze coś mniejszego, bardziej poręcznego, hamerykańskiego.
lekomin - Wto 08 Lip, 2008

Ja osobiście uważam integrowanie Topaza z mini-bsl'ami za bezsens... ale to jak zwykle moje politycznie niepoprawne przemyślenia.

Gdzieś w sieci widziałem ogłoszenie o kontrakcie na orbitery dla Polski, ale to było na wiosnę raczej a nie w czerwcu. I ta było napisane, że dla Special Forces.

corran - Wto 08 Lip, 2008

Fakt - tu powinno być coś z jakimś sensownym zasięgiem/długotrwałością lotu.

Kolejny bezsens to mini-BSL w 49 PŚB.

G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008

lekominie - nie wiem co widziałeś. Na wiosnę nie było wedle mojej najlepszej wiedzy tego typu kontraktu. Został podpisany bodaj 18 czerwca.
Zasięgi nowej wersji Orbitera sięgają 30-50 km (50 km w Kazachstanie), czas lotu do 4 godzin. To wcale nie tak mało. Oczywiście wracamy do dyskusji, czy wogóle mini-bsl w naszym klimacie ma jakikolwiek sens. Moim zdaniem tylko i wyłącznie jako suplement na szczeblu poniżej batalionu. I z pewnością powinien być integralną częścią batalionów zmechanizowanych, specjalnych. A taktyczne bsl to inna bajka.
Ale mimo wszystko Orbiter ma znacznie więcej sensu niż Skylark czy Sofar. Ma większe zasięgi, większą stabilność. Oczywiście trzeba nauczyć się go używać, ale to inna bajka.

oskarm - Wto 08 Lip, 2008

G. Hołdanowicz napisał/a:
. Oczywiście wracamy do dyskusji, czy wogóle mini-bsl w naszym klimacie ma jakikolwiek sens. Moim zdaniem tylko i wyłącznie jako suplement na szczeblu poniżej batalionu. I z pewnością powinien być integralną częścią batalionów zmechanizowanych, specjalnych
Pełna zgoda.
Podoficer1974 - Wto 08 Lip, 2008

G. Hołdanowicz napisał/a:
To nie jest zakup ad hoc tylko kontynuacja pewnego procesu. Co więcej są zamówione nowsze Orbitery z przedłużonym zasięgiem (antena kierunkowa z autotrackerem na pojeździe) i zwiększonym czasem lotu (do 4 h). I niemal napewno nowe kamery termalne z zoomem (do potwierdzenia). Plus pakiety naprawcze dla poprzednich systemów co to je przetrzebiono w Afganie.


Coś blizej ? jakie pojazdy ? skad źródła zasilania o takiej pojemności ? toz to wymaga zwiększonej nośności...

G. Hołdanowicz - Sro 09 Lip, 2008

I dlatego zwiększono rozpiętość skrzydeł :) A pojazdy to chyba jeszcze do wskazania. Myślę, że skończy się na HMMWV, tak dostępnych tu i tam :)
Smugler - Sob 23 Sie, 2008

Ciekawe czy miał by w naszym wojsku zastosowanie (jako mini bls) samolocik tego typu http://pl.youtube.com/watch?v=hpdparO7f5I oczywiście z profesjonalnym wyposażeniem, kamery, łączność, wraz z wyposażeniem naziemnym. :czytanie:
Zawisza_Zielony - Pon 25 Sie, 2008

Możliwość uzyskania obrazu w czasie rzeczywistym (bieżącym) to jedno, a możliwość jego bieżącej obróbki i dystrybucji to drugie.
Czy otrzymywany obraz można na bieżąco "przesłać" np. do plutonu SPIKE lub moździerzy 60 lub 98 mm?
Czy np. dowódca plutonu zmechanizowanego może na bieżąco mieć wgląd w sytuację taktyczną lub zobaczyć, co kryje się za wzgórzem, budynkiem itp.?
Czy opracowano już procedury dystrybucji informacji uzyskiwanych z tego typu środka rozpoznania?
Co z tego, że dowódca batalionu czy kompanii będzie miał bieżący obraz sytuacji, gdy nie będzie mógł go na bieżąco wykorzystać na do kierowania wsparciem ogniowym.
Czy obecny system dowodzenia szczebla plutonu, kompanii, bataliony pozwala na dystrybucję obrazu z mini – bsl ?

Mini - bsl na jak najniższym szczeblu taktycznym np. po jednym zestawie na szczeblu kompanii lub pluton na szczeblu batalionu z możliwością przydzielenia do niższych szczebli w zależności od postawionych zadań i sytuacji taktycznej. Ale oprócz tego uzyskiwane informacje muszą trafiać do tego, kto ich najbardziej potrzebuje. Mówiąc inaczej system dowodzenia jednostek taktycznych musi być przystosowany do „obrabiania i dystrybucji” uzyskanych danych tam gdzie są najbardziej potrzebne.

G. Hołdanowicz - Pon 25 Sie, 2008

Chyba mini-bsl na poziomie kompanii to trochę przegięcie. Na poziomie batalionu z możliwością dystrybucji danych dalej - a i owszem.
Przesyłanie obrazu do plutonu Spike czy M-98 (bo LM-60 to także chyba jednak przesada, choć jak kiedy - może być przydatne) jest jak najbardziej realne tylko jak wszystko także i to kosztuje.

Podoficer1974 - Wto 26 Sie, 2008

Zawisza_Zielony napisał/a:
zy otrzymywany obraz można na bieżąco "przesłać" np. do plutonu SPIKE lub moździerzy 60 lub 98 mm?
Czy np. dowódca plutonu zmechanizowanego może na bieżąco mieć wgląd w sytuację taktyczną lub zobaczyć, co kryje się za wzgórzem, budynkiem itp.?


Odpowiedź brzmi : wszystko można.
Zawisza_Zielony napisał/a:
Czy obecny system dowodzenia szczebla plutonu, kompanii, bataliony pozwala na dystrybucję obrazu z mini – bsl ?

Nie jest to wina bsl, lecz używanych systemów łączności - po prostu zbyt mała jest jeszcze " sieciocentryczność" pola walki w WP.

G. Hołdanowicz napisał/a:
Chyba mini-bsl na poziomie kompanii to trochę przegięcie.

Pełna zgoda.

Czy ktoś wie co się dzieje w ogóle w temacie pozyskiwania nowych bsl ?

G. Hołdanowicz - Wto 26 Sie, 2008

Innych niż Orbitery? Ano chyba po pół roku udało się uzgodnić WZTT. Sukces :cry: W tym tempie to nowe będą dla 5-6 zmiany w Afganie...
Borsukowaty - Wto 26 Sie, 2008

Zawisza_Zielony napisał/a:
Czy opracowano już procedury dystrybucji informacji uzyskiwanych z tego typu środka rozpoznania?

Procedury to pikuś.
Systemu transmisji i urządzeń końcowych dla zobrazowania by trzeba.

G. Hołdanowicz - Wto 26 Sie, 2008

System transmisji z tego co wiem ciekawy powstał. Cyfrowy.
Urządzenia końcowe - w sensie terminale? A mało ich Ci?

Borsukowaty - Wto 26 Sie, 2008

Grzegorz, ja nie mówię, że nie ma na półce. Są.
Ale to trzeba kupić i w system spiąć. Tylko najpierw potrzeba szkieletu. A co do tego to nawet śladu konkretnych decyzji nie ma.

Podoficer1974 - Wto 26 Sie, 2008

Problem leży w tym , że UAV to wyższa półka techniczna niż średnia naszej armii.
Paraliż decyzyjny a co za tym idzie niemoc i frustracja.
Przecież oni taktyczny samolot (Shadow) od 2005 "pozyskują" .

Co my tu mówimy o wpięciu czegoś w system jak nie wiadomo co kupią, kiedy kupią i czy w ogóle kupią.

Znaczy , jak to zwykle w MON bywa circa 2012 spodziewałbym się czegoś, jednak tak do końca przekonany nie jestem :)

Pery Smog - Wto 26 Sie, 2008

Cytat:
Przecież oni taktyczny samolot (Shadow) od 2005 "pozyskują" .
Chodzi Ci o RQ-7? Z tego co słyszałem to polska strona się jednak z tego wycofała. No chyba że chodzi Ci ogólnie o pozyskanie BSLa wielkości i zasięgu RQ-7.
Podoficer1974 - Wto 26 Sie, 2008

Tak. Skoro powiedziało się A , trzeba powiedzieć B. A tego brakuje.
G. Hołdanowicz - Sob 13 Wrz, 2008

http://www.dziennik.pl/wy...zi_talibow.html
Cytat:

MON buduje rodzinę samolotów bezzałogowych

sobota 13 września 2008 03:36
Szpieg z Polski wyśledzi talibów

Resort obrony rozpoczyna negocjacje w sprawie kolejnych samolotów bezzałogowych dla polskiej armii, które mają wesprzeć polski kontyngent w Afganistanie i zwiększyć zakres patrolowanych z powietrza terytoriów - dowiedział się DZIENNIK.

"We wtorek podpisałem zezwolenie na rozpoczęcie procedury negocjacyjnej z dwoma producentami. Chodzi o zakupy wartości 60 mln zł" - powiedział DZIENNIKOWI minister obrony Bogdan Klich. Według niego MON chce teraz kupić bezzałogowce o zasięgu powyżej 50 kilometrów. [...]


Niemal na pewno chodzi o wybór pomiędzy Aerostarem (może Aerosky II, ale to dopiero ma być oblatane) i I-View 50. Tyle że te 60 mln zł (27 mln USD) za 6 systemów może być mało, choć MON jest pewien, że wystarczy...
Postępowanie ma być relatywnie szybkie. 3-4 miesiące. Ale kiedy formalnie ruszy to nie do końca wiadomo. Zawiadomienia pójdą w ciągu kilku dni.

iifa - Pon 15 Wrz, 2008

Cytat:
(może Aerosky II, ale to dopiero ma być oblatane)

chyba damy radę? ;)
pozdrawiam.

G. Hołdanowicz - Pon 15 Wrz, 2008

No więc pomiędzy I-View 50 a Skylarkiem II. A produkty Aeronauticsa może ewentualnie jeszcze zostaną wzięte pod uwagę.
Pytanie: czy lepiej brać bsl o zasięgu 50-70 km, czy może od razu coś o zasięgu 150-200 km?

lekomin - Pon 15 Wrz, 2008

Przecież na dzień dobry wiadomo kto wygra z takiego towarzystwa i dlaczego akurat będzie to Skylark.
iifa - Pon 15 Wrz, 2008

Aerostar ładniejszy ale to troszkę inna klasa :)

a bsl-e to dobrze mieć na każdy szczebel. większe później.

G. Hołdanowicz - Pon 15 Wrz, 2008

Skylark II póki co był wybrany bodaj tylko przez Koreę Pd, o kontrakcie nie słyszałem, były ploty o konieczności przekonstruowania kadłuba.
Nie wiem jak z innymi niż optyczne paylodami.
I-View 50 podobno był komuś sprzedany w Azji, kontrakt australijski na I-View 250 został ostatnio skasowany.
Aerostar jest większy (już bliżej by miał planowany Aerostar II, ale oblot w październiku), ale stąd moje pytanie: czy nie lepiej najpierw kupic coś bardziej uniwersalnego, większego, a potem wypełniac schodząc w dół? Co w działaniem w górach (SATCOM?), z odladzaniem, z napędem... Strasznie dużo pytań...
A może ScanEagle Boeinga? 20 godzin w powietrzu, 6 kg payloadu, wsparcie USA...

iifa - Pon 15 Wrz, 2008

tylko ten zasięg, wygląda podobnie jak orbiterek w opcjonalnym zestawie z naziemną stacją odbiorczą. ale długotrwałość lotu robi wrażenie nawet do 30 h.
Podoficer1974 - Pon 15 Wrz, 2008

Trzeba wprowadzić coś co będzie w stanie operować w trudnym terenie (Afganistan) , bo takie jest przeznaczenie kupowanych bsl. Czyli : układ przeciwoblodzeniowy ( czyli elektryczne odpadają ) , sprawdzony "w boju", to i oczywiście SATCOM. Ponieważ brak nam środków precyzyjnego rażenia, dobrze byłoby aby przenosił coś rozrywkowego.


Kanadyjczycy używają na przykład czegoś TAKIEGO
Zamawiają nowe , więc się sprawdzają chyba.
Dodatkowo można je zintegrować z SPIKE LR . Brzmi znajomo :)

Okazuje się dodatkowo, że deklarowany przez producentów zasięg owszem , uzyskać można , ale w warunkach testowych.
Elektryczne bsl zużywają tak wiele prądu w niekorzystnych warunkach atmosferycznych że nie tylko zasięgu nie ma , ale i długotrwałość lotu ulega drastycznemu skróceniu.
Dodatkowo operowanie w górzystym terenie powoduje zerwanie bądź niestabilność down/uplinku co powoduje że obraz jest praktycznie nie do odczytania.
Stąd konieczność łączności satelitarnej, jakkolwiek droga by nie była.

Po co komu sprzęt, który nie może latać bo pada, bo zimno, bo oblodzenie, bo wiatr , bo góry, bo bateria, bo kamienie, bo brak łączności.
Chyba że chodzi o medialny szum że armia się modernizuje.

Albo dołożyć i kupić porządną rzecz, albo kupić za posiadane pieniądze mniej.
Dużo badziewia nikomu nie pomoże.

Ani I-View 50 ani Skylark II nie spełniają potrzeb jakim mają sprostać.

G. Hołdanowicz - Pon 15 Wrz, 2008

Oj, Sperwer raczej się nie sprawdził...
Podoficer1974 - Pon 15 Wrz, 2008

No właśnie teraz o tym czytam, że przechodzą na Izraelskie.
Ki czort ?
Oni mają 21 systemów..
Można o tym poczytać TUTAJ

Reszta postu bez zmian :)

Co ciekawe, niezawodne predatory znów udowodniły swoją skuteczność.

oskarm - Wto 16 Wrz, 2008

Z tego c opamiętam w ciągu pierwszych kilku miesięcy stracili w Afganistanie 2/3-3/4 Sperwerów.
Zwitt - Wto 16 Wrz, 2008

Też o tym myślałem ale dla naszych wodzów to prawdziwy ... kosmos :cool:
ale BSLe też są potrzebne i to raczej te większe.

lekomin - Wto 16 Wrz, 2008

Polska planuje mieć satelity.. wojskowi już o tym mówili.
Szczegóły:
http://www.afcea.org/sign...d=1529&zoneid=7

G. Hołdanowicz - Wto 16 Wrz, 2008

Satelitę.
lekomin - Wto 16 Wrz, 2008

Racja: 1 satelitę.
Podoficer1974 - Wto 16 Wrz, 2008

No właśnie :) Satelita..marzenie.

Dzierżawa łącz tania jest..hih

Natomiast naszła mnie pewna myśl .
UAV w założeniu powinny wykonywać zadania w których ryzykowne jest użycie maszyny załogowej do wykonania misji.
Tyle teoria.
W praktyce okazuje się bowiem , że małe UAV sprawdzają się ( Raven i inne mini bsl) bo latają relatywnie blisko i wypełniły niszę rozpoznania "za górką". Tego wcześniej nie było więc wprowadzenie ptaszków istotnie podniosło świadomość sytuacyjną pododdziałów. Prosty i szybki do użycia.
Ciut większe ( jak Grom`owski Orbiter) to fajne rozwiązanie dla wojsk specjalnych. Czyli Obserwacja, Atak, Ocena strat.
Jednak mimo niewątpliwych zalet w postaci cichego napędu elektryczne ptaszki mają wadę : bateria. Ta, jakakolwiek by nie była , podlega procesowi starzenia . No i ładowanie.. Do osłony patroli i konwojów średnio się nadają. Ideałem byłby napęd spalinowo- elektryczny chyba .
Inne armie poszły w kierunku innych, większych samolotów. Sperwer, Shadow, Predator, Aerostar, to tylko czubek. Małe, zwinne samolociki są używane bezpośrednio przed akcją.
Do zadań obserwacji obszaru potrzeba samolotu który będzie w stanie przebywać w powietrzu przez długi czas, będzie wyposażony w wysokiej klasy głowice EO/IR ( żadne miniaturki) oraz będzie lądował jak klasyczny samolot.
Okazuje się bowiem , że duża część UAV zostaje rozbita przy lądowaniu . Spadochron co prawda nie potrzebuje lotniska, lecz jest dość zawodny.
Wojsko kanadyjskie używa (choć już przerzuca się na inne ) UAV Kandar.
Samolocik ten , na skutek uwag użytkowników ewaluował do tego stopnia, że najnowsza wersja owego drona przenosi rakietę Spike. Wydano 250 mln $ a jednak przerzucają się na ogromne Herony.
Bo Heron ma instalację przeciwoblodzeniową, lata dłużej( 53 h), wyżej, ma wiele możliwości rozbudowy .. i ląduje jak klasyczny samolot. Poza tym - po prostu sprawdza się..i nie rozbija zbyt często :0
Czyli robi to, do czego maszyna mniejsza zdolna nie jest . Wydają więcej, ale wiedzą, że to się sprawdzi.
Jeden latający Heron to oko na cały region. Ponad 2 dni w powietrzu..

Dla nas choć ten Sperwer to szczyt możliwości , bo jego wyposażenie to i tak kosmos na nasze warunki. Choć co nieco trzeba w nim zmienić.
Inne armie idą w większe maszyny.A my z uporem maniaka wyważamy otwarte drzwi.
Większy samolot spełni funkcje mniejszego. Na odwrót nie da rady..

G. Hołdanowicz - Wto 16 Wrz, 2008

Nie ma czegoś takiego jak UAV Kandar. To jakieś błedne określenie kanadyjskich Spearwerów, być może związane z miejscem stacjonowania (Kandahar).
Ale rzecz jasna więcej dobrego można zrobić mając porządnego ptaszka niż kolejne maleństwa...
Nie pojmuję logiki. Że tańsze? Co z tego.

Podoficer1974 - Wto 16 Wrz, 2008

To nazwa nadana kanadyjskiej wersji Sperwera. Google zna.

Wydają więcej a kupią mniej . Ale lepszego i bardziej perspektywicznego.
To dobre rozwiązanie , wydaje mi się.

G. Hołdanowicz - Wto 16 Wrz, 2008

Kanda nie jest nazwą kanadyjskich Spearwerów. To jakiś błędny opis filmu, pokazującego ich użycie. Zauważ, że nazwa ta w kontekście UAV występuje tylko w odniesieniu do tego jednego filmu.
A Herony mają być w Kandaharze już w styczniu 2009, obsługiwane przez firmę prywatną na kontrakcie armii kanadyjskiej.

Sundowner - Wto 16 Wrz, 2008

Podoficer1974 napisał/a:
Co ciekawe, niezawodne predatory znów udowodniły swoją skuteczność.
42% strat w USAF do kwietnia zeszłego roku, nie nazwałbym udowodnieniem skuteczności ;)
Podoficer1974 - Wto 16 Wrz, 2008

Przy czym niemal wszystkie stracone maszyny to Predator A . I to nie w walce, lecz albo z winy operatora lub awarii systemu. Parę też poszło przy lądowaniu.

[URL] http://www.strategypage.c...s/20070403.aspx [/URL]
Skuteczność w walce na myśli miałem :)

53 ze 139 to 38 % .
Biorąc pod uwagę, że Predatory wylatały 400.000 godzin w powietrzu daje to średnio 2900 godzin na jeden samolot. Źródło
Dodając, że w większości operują one w niesprzyjających warunkach które powodują konieczność zwiększenia częstotliwości obsługiwań technicznych oraz przyspieszone zużycie płatowca myślę , że owe 38 , czy też 42 % strat ( w większości niebojowych, notabene ) nie jest liczbą przerażającą.
Dodając , że to właśnie bezzałogowe predatory wykonują najbardziej niebezpieczne misje myślę że i tak nie jest źle :)

Ale w końcu po to one są :viktoria:
TUTAJ zestawienie straconych maszyn koalicji - tylko w Iraku. Z każdą prawie maszyną idzie człowiek..

Sundowner - Wto 16 Wrz, 2008

Jeżeli próbujesz porównywać straty Predatorów do strat śmigłowców, to jest to gruby błąd, inny profil misji.

Jeżeli już straty Predatorów porównywać z maszyną załogową, to z dwumiejscowymi maszynami szturmowymi - jednomiejscowe Vipery i Hornety w roli COIN i CAS raczej są sporym błędem - co sie okazało przy katastrofach F-16. Od czasu rozpoczęcia działań przeciw-partyzanckich, nie utracono ani jednej maszyny typu F-14, F-15E czy Tornado. Trochę brakuje tam maszyn klasy Mohawk/Bronco - przydałoby sie tam coś w rodzaju Super Tucano (bez KMów ;) ).

Swoją drogą nie zadbano o bezpieczeństwo lotów UAV, straty nawet na poziomie 25% są dotkliwe, co dopiero 38%, a można zrobić sporo.

Podoficer1974 - Wto 16 Wrz, 2008

Predator B to krok we właściwym kierunku, a tu już wersja C ma wchodzić.

Myślę jednak , że predator udowodnił swą przydatność.
F-14, czy F-15 to jakoś do działań przeciwpartyzanckich średnio widzę. Coś wolniejszego, jak napisałeś.
Ale odbiegamy od tematu .
Chodzi o procent strat. Nie wiadomo dokładnie ile strącono ( tak jak zestrzelony przez Miga 23 w Iraku) a ile po prostu z winy operatora stracono . Ale wydaje się że ilość strat niebojowych wraz ze wzrostem umiejętności operatorów będzie maleć.

lekomin - Wto 16 Wrz, 2008

Jeśli nie komunikacyjny i nie do badań burz słonecznych to tylko jeden cel.. Radarowy raczej nie, więc optyczny.. ciekawe, ciekawe.
Zawisza_Zielony - Wto 16 Wrz, 2008

Potrzeba posiadania większych niż Orbitery BSL jest moim zdaniem bezdyskusyjna. Pytanie brzmi tyko czy inwestujemy w półkę o zasięgu ok. 50 km i długotrwałości misji do 6 - 8 godzin, co powinno wystarczyć do oceny sytuacji taktycznej, zaplanowana działań patroli, monitoringu sytuacji wokół własnych palcówek (baz) itp.

Czy też inwestujemy w sprzęt o zasięgu m.in. 300 km i długotrwałości misji 24 - 36 godzin i używamy tego, jako tzw. "satelitów rozpoznawczych dla ubogich". Tzn. wisi to w powietrzu nad obszarem misji (prowincji) i w razie potrzeby dostarcza informacji z określonego rejonu.

Zwrócić uwagę należy także na fakt, iż o ile w warunkach Afgańskich czy Irackich - przeciwnik nie dysponuje w praktyce zorganizowanym systemem obrony plot. to już np. w Gruzji - tak. O ile w warunkach misji stabilizacyjnych "duże bsl" pewnie będą się sprawdzać, to w przypadku gorejącej wojny lub nawet konfliktu niskiej intensywności z zawansowanym technicznie przeciwnikiem najprawdopodobniej szybko padną ofiarą systemów plot. Tu z kolei UAV klasy Orbiter - będą trudniejszym celem (raczej z Buków czy Kubów to do tego się nie strzela) i nadal będą dostarczać informację, (choć bezwątpienia lufowe zestawy plot. stanowić będą zagrożenie, lecz małe wymiary tych systemów powinny utrudnić ich wykrycie). Zagadnienie WRE to już inna sprawa.

Moim zdaniem najlepsza byłaby triada - Orbiter, KZO i Heron TP lub Heron 1. Orbitery -na szczeblu batalionu, KZO - brygada, powyżej - Heron.
Najważniejsze jest jednak, aby decydenci coś w końcu wybrali, bo zestrzelonego robota można zastąpić kolejnym (to tylko kwestia kasy) a człowieka już nie.

G. Hołdanowicz - Wto 16 Wrz, 2008

Tylko że KZO ma nieustanne problemy różnej natury, planowane na 2007 wysłanie systemu do Afganistanu nie doszło do skutku i w sumie za diabła nie wiadomo co z nim będzie. Jednym z problemów "wrodzonych" jest układ aerodynamiczny nie sprzyjający stabilności lotu.
Heron TP to wielkie bydle, znacznie większe od F-16. Heron zwykły czemu nie, choć tu z pewnością trzeba rozważyć i Hermesa, i ptaszki amerykańskie.
A Orbiter na najniższym szczeblu też może wymagać uzupełnienia czymś innym

lekomin - Wto 16 Wrz, 2008

Uwielbiam kupować z katalogu ;)

Wydać pieniądze to jest prosta sprawa, nawet jakieś środkowo-azjatyckie republiki bananowe sobie BSL kupują. Problemy zaczynają się przy integracji w system wspomagania dowodzenia. Bez tego, bez systemu analizy i rozpowszechniania danych, te wszystkie BSLe to po prostu zdalnie sterowane samolociki.

Spójrzcie na to co robią Brytole.. raczkowanie-chodzenie-bieganie. I to na różnych poziomach: od taktycznego aż po "strategiczno-taktycznego" Mantisa. Watchkeeper, czyli to co u nas sprowadzałoby się do zakupu Hermesa, to program trwający kilka dobrych lat i kosztujący setki milionów funtów: ale na końcu będzie BSL bardzo dobrze zintegrowany w ichni system ISTAR, obok Sentinela i River Joint'ów [następców rozpoznawczych Nimrodów]. Co się dzieje w UK?
1. Pilna Potrzeba Operacyjna: BSL krótkiego zasięgu, Hermes 450 "z półki", Predator "z półki".
2. Działania średnio-terminowe: Watchkeeper. Informacje z użycia Hermesa 450 i innych BSLi są "ładowane" do dużego, zintegrowanego programu, jakim jest Watchkeeper.
3. Działania długoterminowe: rozwój własnych BSLi. I tutaj też wychodzimy od jakichś tajnych programów BAE, poprzez HERTI [to jest program TESTOWY, a ma jakoby latać już kilkanaście egzemplarzy], CORAX aż po Mantisa.
I to wszystko w kilku różnych "kategoriach wagowych": od lekkich, poprzez taktyczne, aż po "strategiczno-taktyczne".
My w Polsce nie potrafimy rozdzielić Pilnych Potrzeb, od programów średnio i długoterminowych. Zarówno w przypadku BSLi jak i np. LOSPa. I jeszcze jedno: o ile w wymiarze "over the hill" ew. "taktycznym" BSL może działać samodzielnie, to w wymiarze "strategiczno-taktycznym" [Heron, Predator MQ-9] i "strategicznym" [Heron TP, Global Hawk] BSL musi być częścią SYSTEMU rozpoznania.
Mówiąc inaczej: w ramach Pilnej Potrzeby kupmy sobie orbitery albo shadow'y, co będzie bardziej pasowało Dowódcy PKW-A po tygodniu testów. Z dostawą na wczoraj. A długoterminowo, to możemy sobie robić półroczne testy, analizować możliwości integracji z Szafranem, itpitd.

Zawisza_Zielony - Wto 16 Wrz, 2008

Panie Grzegorzu co do zasady zgadzam się z Panem.
Chodziło mi tylko o zwrócenie uwagi, iż kupując UAV powinniśmy dążyć do zbudowania w miarę elastycznego, kompletnego i uzupełniającego się "systemu". Z którego będzie można uzyskiwać informację niezależnie od sytuacji panującej w rejonie działania i stopnia zaawansowania technicznego przeciwnika.
Określone typy UAV podałem tylko dla przykładu, aby nie wydłużać postu i wskazać jakimi możliwościami powinny dysponować poszczególne szczeble sytemu.
:gent:

A tak z innej paczki, czy są już jakieś wnioski (jawne) z operacyjnego użycia Orbiterów poza granicami kraju.

G. Hołdanowicz - Wto 16 Wrz, 2008

Lekominie, a kto o tym myśli? Ile jest tu krzyżujących się interesów? Czy kupowanie na ISAF ma mieć wpływ na zakupy na kraj? Czy może nie? Kto o czym decyduje? Gdzie są uzgodnienia? Kto generuje wymagania? Kto zbiera i analizuje uwagi z eksploatacji albo np. z przeszłych nie całkiem udanych postępowań zakupowych bądź rozkraczonych prac badawczo-rozwojowych - rozkraczonych wobec obietnic zagranicznych partnerów, które całkiem nie miały nic wspólnego z rzeczywistością? Jak patrzeć perspektywicznie, jak u nas klepie się brednie o tym, że Breń był fe bo użytkownik dla niego nie miał programu szkolenia i zastosowania w polu? To w ten sposób utopić można wszystko.
P-2 tworzył kompleksowy program wyposażenia SZ RP w bsl. Powstał wielostopniowy twór. Tylko, że teraz wygląda na to, że będzie tak czy inaczej realizowany krok po kroku, mimo że wcale to nie jest tak oczywiste.

Zawiszo - mam nadzieję, że takie wnioski są, i że są one lepiej skonfrontowane z RZECZYWISTYM PRZEZNACZENIEM Orbiterów. Bo to co tu i ówdzie słyszałem to pretensje o to, że Jeep nie jest Shermanem...

jasiol - Wto 16 Wrz, 2008

G. Hołdanowicz napisał/a:
Tylko że KZO ma nieustanne problemy różnej natury


Ze studiów - rok 1991 pamiętam już KZO (rzecz jasna pod inną nazwą) który już tuż miał zastąpić w służbie CL289. Ten system już jest starszy niż jego potencjalni operatorzy i cały czas się dobrze zapowiada :-)

G. Hołdanowicz - Wto 16 Wrz, 2008

No i dodajmy nie jest to produkt polskiego przemysłu jakby się kto pytał :)
Podoficer1974 - Wto 16 Wrz, 2008

Lekomin świetnie ujął istotę problemu . Tak właśnie to powinno to wyglądać.

Dodać tylko chciałbym, że Afganistan to dobre pole do testowania zakupionych konstrukcji.
To co u nas działa bez zarzutu, tam działa średnio. Jeśli coś u nas sprawia problemy to w Afganistanie nie da rady.
Chcę przez to napisać, że jeśli deklarowany zasięg BSL-a to np . 80 km , to oznacza to, że na skutek ukształtowania terenu oraz anty-IED`ikowych jammerów może się okazać że faktyczny zasięg to ..20-25 km.
Jeżeli pułap osiągany przez BSL to np. 15000 stóp (4570 m) to znaczy to że w górach Afganistanu będzie latał ok 500-1000 m nad poziomem gruntu i będzie to szczyt jego możliwości. Nie muszę chyba dodawać że w rozrzedzonym powietrzu samolot niemal cały czas pracuje na max obrotach silnika. Jak to się ma do długości lotu - wiadomo. Wiatry też nie takie jak na nizinach..zresztą..kto był w górach to wie.

Ale te wszystkie trudności trudności można ominąć lub przezwyciężyć. Wiadomo - duży może więcej :)
Zresztą - sojusznicy mają bsl w Afganistanie. Nie ma co odkrywać oczywistego, lecz podpatrzeć czego inni używają.
G. Hołdanowicz napisał/a:
mam nadzieję, że takie wnioski są, i że są one lepiej skonfrontowane z RZECZYWISTYM PRZEZNACZENIEM Orbiterów. Bo to co tu i ówdzie słyszałem to pretensje o to, że Jeep nie jest Shermanem...


Podejrzewam że oczekiwania były ogromne, bo to nasz jedyny bsl. Jak kupią Shermana, to narzekania będą że pogody nie przewiduje :)

Zawisza_Zielony - Sro 17 Wrz, 2008

We wrześniowym przeglądzie WL (dostępnym na stronie internetowej redakcji wojskowej) na str. od 24 do 30 znajduje się artykuł pt. batalionowa grupa bojowa w działaniach stabilizacyjnych - a w nim ciekawy fragment (str. 29 i 30) dotyczący użycie mini. bls (raven).
iifa - Pią 19 Wrz, 2008

czy coś wiemy na temat większych bsl-i. podobno są już jakieś decyzje.
Podoficer1974 - Pią 19 Wrz, 2008

Nic nie wiemy. Biorą nas z zaskoczenia. Podobno MQ-9B z terminem dostawy za miesiąc .
iifa - Pią 19 Wrz, 2008

za miesiąc to chłopaki bedą z tym już na misji :)
G. Hołdanowicz - Pią 19 Wrz, 2008

Co tam, za tydzień!
Podoficer1974 - Pią 19 Wrz, 2008

A ja tak bym chciał, żeby jakis Pan, co decyduje o tym co kupimy tak po prostu usiadł, poczytał o tym co piszemy i uwierzył , że nikt nie chce źle.

Co z tego że mamy ileśtam mini bsl, gdy zwyczajnie nie dają rady wykonac zadań ? Bo zasięg, bo pogoda, bo oblodzenie ?
Przecież wszystkim nam chodzi o to samo - żeby to, co kupimy , zwiększyło świadomość sytuacyjną dowódców. Żeby mniej naszych zginęło . Żeby było wiadomo co się wokół nas dzieje.
Ale do tego trzeba sprzętu.
Kupujemy małego fiata , wsadzamy do niego Kubicę i myślimy że będzie super. A tak się nie da.

Podpowiadam więc: Aerostar, Searcher Mk II, hermes 450 ..w tej klasie szukajmy ! Czy koniecznie musimy pełzać by chodzić? Nie ! To jest zupełnie inna klasa !

Te samoloty nie tylko się nie rozbiją - po misji mogą służyć do patrolowania wybrzeża, granicy.. A ludzie na nich będą doświadczeni..
Nie wiem , może ktoś pomyślał, że jak zawodnik polata minibsl to jak dostanie większy to płynnie przejdzie na nowy model. To błąd!
Inna awionika, inna technika lotu, inne zadania, inna organizacja, inne parametry, niemal wszystko jest inne !
Czy wydając pieniądze na bsl koniecznie musimy powielać błędy innych ?
Czy dowódca patrolu nie ma prawa oczekiwać że bsl dostarczy mu dokładnych, aktualnych informacji o sytuacji? Że będzie jego okiem z góry ?
Ale - jeżeli ktos myśli że tak jest - to popytajcie kolegów z misji..

Wywód przydługi - ale z głębi serca.

lekomin - Nie 21 Wrz, 2008

Zasada "crawl-walk-run" nie polega na tym, że operator powinien uczyć się latać na Raven'ie i później przesiąść się na Hermesa.

Chodzi o stopień integracji BSLa we własne ugrupowanie bojowe: od poziomu fizycznej obsługi sprzętu, poprzez zbieranie i rozpowszechnianie zebranych informacji aż po kwestie logistyczne. Taki proces powinien odbywać się równolegle w różnych kategoriach sprzętu, od lekkich BSLi służących do rozpoznania "over-the-hill" aż po - w naszym przypadku - np. Hermesa 450.

Bardzo dobrym sposobem na raczkowanie jest wynajęcie BSLi "na godziny", z pełną obsługą. Tak zrobili np. Brytole wynajmując Hermesy 450. Do takiej obsługi trzeba doszlusować kilkunastu podoficerów i oficerów z kajecikami, żeby sobie spisywali wady i zalety takiego rozwiązania. PKW-A ma BSLe do dyspozycji, a my się uczymy na żywym organiźmie. Tych kilkunastu naszych żołnierzy wraca do kraju, siadają z miłymi panami od przetargów, i razem stwarzają SIWZ.. wiedzą jakie wady miał używany system, na co trzeba zwrócić uwagę, jakie informacje powinny trafiać do systemu dowodzenia, jakich danych żądają żołnierze, żeby im się na TROPie pokazywał.. Jaka ma być struktura kadrowa, itpitd. Spokojnie robimy sobie przetarg na Spiralę nr. 1 systemu - z ograniczoną integracją. Dostawa pierwszych egzemplarzy 24 miesiące od podpisania umowy, ale w 12 miesięcy mamy jakiś pierwszy prototyp. Wysyłamy do PKW-A.. sprawdzamy, jak działa, jak radzą sobie żołnierze ci od kajeckików, czy kupili sobie to co chcieli. Może jakieś zmiany? System automatycznego lądowania? Proszę bardzo.. dopracowujemy system i zaczynamy produkcję seryjną. W międzyczasie pojawia się nowy rewolucyjny sensor: żołnierze od kajecików uznają, że by się przydał.. No to może jeden przetestować? Pilna Potrzeba Operacyjna i na BSLu montujemy sobie jakąś nową multispektralną głowicę obserwacyjną. Ok, jest super. No to definiujemy Spiralę nr. 2, i zaczynamy produkować zmodyfikowany BSL.

Oddychamy pełną piersią, umiemy już chodzić. Trzebaby zacząć biegać.. może wybrać jakąś nowszą konsturkcję.. może wreszcie chcemy, żeby nasze BSLe przenosiły uzbrojenie. Proszę bardzo, mamy doświadczonych operatorów, którzy znają dobre i złe strony latania BSLami.. mogą sformułować wnioski i pomóc z nowym SIWZem na docelowy system.

Tak to mniej więcej działa w normalnym kraju. Chodzi o wypośrodkowanie Pilnych Potrzeb Operacyjnych i średnio- i długoterminowego rozwoju określonego rodzaju uzbrojenia. Dla mnie osobiście szokujące jest np. wielowątkowość rozwoju myśliwców w USA w czasie II wojny światowej. Pracowali nad krótkoterminowym wzrostem osiągów, jednocześnie opracowywali nowe samoloty tłokowe, a gdzieś z tyłu głowy mieli już odrzutowce. I nad tym wszystkim pracowalie JEDNOCZEŚNIE.

Podoficer1974 - Nie 21 Wrz, 2008

Lekomin na Prezydenta !!


Gdyby tak było , to mielibyśmy sprzęt super hiper.

Ale kto dopuści szaraczków do opracowania SIWZ.

G. Hołdanowicz - Nie 21 Wrz, 2008

Dodajmy, że Kanadyjczycy też następców Spearwerów wynajmują - Herony będą od stycznia 2009 podstawiane wraz z obsługą.
I jest to rzeczywiście bardzo dobre podejście w przypadku pilnych potrzeb o specyficznym profilu.

Podoficer1974 - Nie 21 Wrz, 2008

Np. Izraelczycy wynajmują od Aeronautics Aerostary do obserwacji Strefy Gazy.
Samolot startuje, nadlatuje nad strefę, przejmuje go operator z IDF , wykonuje zadanie i parę(naście) godzin później wraca na lotnisko. z powrotem sterowany przez operatora z Aero.
Tylko nie bardzo wiem jak to w warunkach misji zrobić, bo firma za pracowników w strefie wojny to może sobie bajońskie sumy zażyczyć.

A tak trochę offtop: ten ScanEagle z Boeinga to bardzo ciekawa konstrukcja jest.
20 godzin lotu, zaledwie 3,1 m rozpiętości skrzydeł i nawet SAR opracowali. Że nie wspomnę o lądowaniu . To dopiero cudowny wynalazek. Albo cudaczny, w zależności jak się sprawuje.
A trwają przymiarki żeby latał 30 godzin.
Takie coś to idealny sprzęt do lotów szpiegowskich. Radar weźmie za dużego ptaka, małe wymiary utrudniają wykrycie, no i ma zintegrowaną głowicę EO/IR.

G. Hołdanowicz - Nie 21 Wrz, 2008

Podoficer1974 napisał/a:
Np. Izraelczycy wynajmują od Aeronautics Aerostary do obserwacji Strefy Gazy.
Samolot startuje, nadlatuje nad strefę, przejmuje go operator z IDF , wykonuje zadanie i parę(naście) godzin później wraca na lotnisko. z powrotem sterowany przez operatora z Aero.

A czasami przejmuje go operator z redakcji RAPORT-u, no ok, raz :)
I nie tylko Gazy ale i granicy z Egiptem

lekomin - Pon 22 Wrz, 2008

Miejmy nadzieję, że ten BSL leciał po wschodniej stronie granicy, bo inaczej Reporter już nie pojedzie na wakacje do Egiptu heheh
G. Hołdanowicz - Pon 22 Wrz, 2008

he, he. nie wybiera się tam i tak :)
Arrakis - Pon 22 Wrz, 2008

Cytat:
A czasami przejmuje go operator z redakcji RAPORT-u, no ok, raz


W razie czego fach w ręku. ;) Brytyjczycy zaczynają właśnie płakać, że przy obecnej polityce kadrowej oraz zakupach bsl-i, za dwa lata będą mieli potężne niedobory, jeśli chodzi o operatorów.

Arrakis

Podoficer1974 - Pon 22 Wrz, 2008

Święta racja. Kanadyjczycy do Sperwerów ściągnęli ludzi z artylerii. Efekt był..jaki był.

Rzecz w tym, że operator operatorowi nierówny. Szkolić to jedno. Ale latać, nie rozwalić i zdobyć info - to już inna para kaloszy. A to wcale nie takie oczywiste.
Ale co fakt- pokolenie Playstation łapie znacznie szybciej takie klimaty - jak G.H zauważył .

iifa - Pon 22 Wrz, 2008

latać :czarownica: to można się nauczyć w 2 tygodnie. tym bardziej jak jest to lot praktycznie całkowicie autonomiczny. inna kwestia to działanie w sytuacjach awaryjnych :?: (min. rok praktyki) a jeszcze inna inszość to zobaczyć coś na ekranie monitorka i jeszcze powiedzieć co to jest (min 5 lat w zawodzie) :?: :?: serdecznie pozdrawiam.
G. Hołdanowicz - Pon 22 Wrz, 2008

Ano właśnie dlatego warto rozważyć to wypożyczenie operacyjne bsl, tylko że niedługo operatorów nie starczy, bo już będą wypożyczeni...
We wszystkim wymagana jest praktyka, także w obszarze "prostych" bsl... nie mówiąc o tych większych :) Ale u nas jak zwykle, na wczoraj, a potem się rozliczy operatora za brak efektów...

Podoficer1974 - Pon 22 Wrz, 2008

iifa napisał/a:
latać to można się nauczyć w 2 tygodnie. tym bardziej jak jest to lot praktycznie całkowicie autonomiczny. inna kwestia to działanie w sytuacjach awaryjnych :?: (min. rok praktyki) a jeszcze inna inszość to zobaczyć coś na ekranie monitorka i jeszcze powiedzieć co to jest (min 5 lat w zawodzie)??


Nie mogę się zgodzić.
Przykład Kandadyjczyków. LEKTURKA PO ANGIELSKU
Niby lot autonomiczny, niby luzik i nie bardzo jest co zepsuć..a jednak nie do końca
.
Co do wypożyczenia to ciekaw jestem ile to by kosztowało.
A BSL i tak potrzebujemy.

lekomin - Pon 22 Wrz, 2008

To nie są kosmiczne pieniądze. Jak rozumiem stosunki z Izraelem mamy bardziej niż wzorowe, więc można ponegocjować. Tak przy okazji, to UK uczyło się latać Predatorami dwa lata przed pierwszym zakupem. Siedziała silna ekipa w USA i wchodziła w skład połączonego dywizjonu z Amerykanami. Później dopiero kupili swoje.. pierwszego zresztą i tak rozwalili. Podobnie jak Włochy.
Podoficer1974 - Pon 22 Wrz, 2008

lekomin napisał/a:
To nie są kosmiczne pieniądze. Jak rozumiem stosunki z Izraelem mamy bardziej niż wzorowe, więc można ponegocjować.

Powiedzmy że mam odczucie bardzo silne że raczej chcieć nie będą.. I tak sytuację geostrategiczną mają napietą..

Izraelczycy naród pragmatyczny to i mają w swojej ofercie UAV do nauki latania UAV - aerolight.
W moim osobistym przekonaniu automatyczny pilot sterowany GPS czy INS jest dobry do miniUAV. Żołnierz nie ma czasu na sprawdzanie parametrów lotu , więc automat daje radę.
W większych maszynach sterowanie ręczne raje przewagę i większą kontrolę.
Automat jest wskazany przy lądowaniu ( RAPS - taka UAVowa wersja ILS) bo najwięcej maszyn rozbija się przy lądowaniu właśnie.
Dwa ciekawe rozwiązania I-View 250 i ScanEagle.
Ale i tak hamerykańskie TUAV to normalnie po ludzku na pasie lądują. Bo bezpieczniej.
Ale prawda jest taka że straty zawsze będą i trzeba to wkalkulować.

A u nas kupią maszyny i będą wymagać cudów.
Dobór na operatorów / pilotów / nawigatorów - to coś co jest nam obce, a z czym musimy się zmierzyć jeśli chcemy mieć rozpoznanie lotnicze z prawdziwego zdarzenia.

Bo zasobniki KR na Suczkach to nowoczesnym rozpoznaniem nazwać nie można..

Arrakis - Pon 22 Wrz, 2008

Cytat:
Dobór na operatorów / pilotów / nawigatorów - to coś co jest nam obce, a z czym musimy się zmierzyć jeśli chcemy mieć rozpoznanie lotnicze z prawdziwego zdarzenia.


Wątpię, żeby coś się szybko zmieniło. Panuje u nas organiczna niechęć do uczenia się na cudzych błędach.


Arrakis

iifa - Pon 22 Wrz, 2008

Podoficer1974 napisał/a:
W moim osobistym przekonaniu automatyczny pilot sterowany GPS czy INS jest dobry do miniUAV. Żołnierz nie ma czasu na sprawdzanie parametrów lotu , więc automat daje radę.
W większych maszynach sterowanie ręczne raje przewagę i większą kontrolę.
Automat jest wskazany przy lądowaniu ( RAPS - taka UAVowa wersja ILS) bo najwięcej maszyn rozbija się przy lądowaniu właśnie.
nie bardzo wydaje mi się aby operator był w stanie sterować aktywnie UAV w odległości 100 km od niego kombinując jednocześnie ustawieniem kamery oraz wychyleniem powierzchni sterowych i obrotami silnika tak aby utrzymywać pożądany obraz w polu widzenia kamery. automat i jeszcze raz automat. a wogóle ciekawie by to wyglądało w trybie pracy śledzenie za kamerą. bardziej już start i lądowanie wydaję się być do przeprowadzenia ręcznie kiedy widzimy samolot lub mamy widok jakby z kokpitu jak to jest np w predatorze. chociaż podobno amerykanie sporo sprzętu napsuli gdy pilot-operator próbował być mądrzejszy od TALS-a.
Podoficer1974 napisał/a:
Dobór na operatorów / pilotów / nawigatorów - to coś co jest nam obce, a z czym musimy się zmierzyć jeśli chcemy mieć rozpoznanie lotnicze z prawdziwego zdarzenia

nie tak do końca bo w dęblinie to robią to od dawna i może tam należałoby szukać narybku na prawdziwych pilotów-operatorów-nawigatorów.
pozdrawiam serdecznie

[ Dodano: Pon 22 Wrz, 2008 ]
Podoficer1974 napisał/a:
Przykład Kandadyjczyków. LEKTURKA PO ANGIELSKU


mów mi wuju :)

Podoficer1974 - Pon 22 Wrz, 2008

iifa napisał/a:
nie bardzo wydaje mi się aby operator był w stanie sterować aktywnie UAV w odległości 100 km od niego kombinując jednocześnie ustawieniem kamery oraz wychyleniem powierzchni sterowych i obrotami silnika tak aby utrzymywać pożądany obraz w polu widzenia kamery.

Tego nie robi jeden człowiek:)
iifa napisał/a:
a w ogóle ciekawie by to wyglądało w trybie pracy śledzenie za kamerą

Wszystkie TUAV i wyżej mają taką możliwość . Chodzi o to , by operator MÓGŁ sterować samolotem w razie potrzeby. Może źle się wyraziłem.
iifa napisał/a:
w dęblinie to robią to od dawna i może tam należałoby szukać narybku na prawdziwych pilotów-operatorów-nawigatorów.

Niegłupie. Ale który przyszły pilot zrezygnuje z dodatku lotnego ? Chyba że chodzi o odsuniętych od latania - ale ilu ich jest ? Wystarczy ? Może czas pomyśleć o takim kierunku w WSOSP

Arrakis - Pon 22 Wrz, 2008

Cytat:
Może czas pomyśleć o takim kierunku w WSOSP


Tylko, jaki potem pożytek z takich umiejętności w cywilu?

Arrakis

Podoficer1974 - Pon 22 Wrz, 2008

No coż...mnie się wydaje że UAV do cywila wejdą , jak tylko wymagania FAA spełnią.

A co komu po inżynierze pola walki ?

Ale temat i tak i tak trzeba będzie ugryźć. Lepiej myśleć zawczasu.

pawoj - Wto 23 Wrz, 2008

Może warto by było stworzyć osobną jednostkę szkolenia, obsługi i pilotażu BSL gdzieś w Polsce, podobną do tzw. szkoły snajperów?

Z technicznego punktu widzenia sterowanie bezpilotowcami w A-nie z terytorium Polski powinno być bez problemu wykonalne (po włożeniu w to niewielkiego nakładu pracy rozwojowo-badawczej). Przy dzisiejszej technologii (światłowody oplatające cały świat) opóźnienie w przekazywaniu obrazu nie powinno przekraczać 1,5s a odczytów z przyrządów/przekazywania komend do 0,5s. Gdyby takie rozwiązanie przyjąć to stosunkowo niewielka i elitarna grupa "pilotów" mogłaby latać BSL-am w Czadzie, A-nie i Iraku nie ruszając się z fotela w Dęblinie.

Podoficer1974 - Wto 23 Wrz, 2008

No nie bardzo.
To nie samochód gdzie wszystko jest jawne. Firmy strzegą know - how i szkoła BSL to chyba nie dzisiaj. Tym bardziej że póki co to BSL jest bardziej w sferze zamierzeń. Z tymi światłowodami to też bym nie przesadzał :)

Co do sterowania - to się robi, ale przy pomocy satelitów.
Jednakowoż, cena dzierżawy łącz jest horrendalna. Nie mamy własnych satelitów telekomunikacyjnych więc bylibyśmy zdani na komercyjnych dostawców.
UAV klasy MALE/HALE to można tak "pilotować".
Dla taktycznych UAV potrzeba jak najkrótszego czasu rozwinięcia systemu, minimalnych wymagań terenowych i zdolności szybkiego odtwarzania zdolności bojowych.
Poza tym, armia przeznaczona jest do obrony kraju. Misje to insza inszość.
A nikt nie zagwarantuje, że satelity zostaną podczas konfliktu zniszczone. Ba ! Jest to niemal pewne.

Arrakis - Wto 23 Wrz, 2008

Podoficer1974 napisał/a:
No coż...mnie się wydaje że UAV do cywila wejdą , jak tylko wymagania FAA spełnią.

Ale temat i tak i tak trzeba będzie ugryźć. Lepiej myśleć zawczasu.


Miałeś na myśli EASA? ;) FAA to nie ta strona Atlantyku.

Co do drugiej kwestii jestem za. Uważam, że warto obserwować niektórych sojuszników i uczyć się na ich błędąch.

Arrakis

Podoficer1974 - Wto 23 Wrz, 2008

Myślowo byłem przy Amerykanach i Izraelczykach i tak mi się napisało:0 Oczywiście masz rację.

Z tego co się orientuję to Sagem ze swoim Sperwerem walczy o takowe certyfikaty. Ale EASA i FAA mają wymagania - jak dla awionetki - włącznie z transponderem tryb C , i licencją pilota dla gościa za "sterami" UAV oraz radio relay do komunikacji z ATC. Ale lepsze to niż kolizja , tak jak bezałogowej "Luny" z Bundeswehry z afgańskim A300B4.
Link do filmiku z kolizji :
http://www.youtube.com/re...arch_type=&aq=f

Wszedłem z kontakt z gościem z obsługi Sperwerów z Kanady. Oni zrobili ten błąd który my - kupili szybko, szybkie szkolenie. A stracili 5 maszyn - 2 przy lądowaniu i 3 poszły do fabryki do naprawy.
I oczekiwania były ogromne. Okazało się że wymagali więcej niż maszyna mogła dać.
Daleko ponad to do czego Sperwer został zaprojektowany.
Ale co fakt - wyposażenie to toto ma - w porównaniu do Shadowa na przykład - ogromne.
Jakość czujników to rewelka. Tam były problemy ze startem i lądowaniem , ale samo rozpoznanie to marzenie.

Oni się tego pozbywają. Nie wiem czy nie byłoby głupie przyglądnąć się temu, bo za nieduże pieniądze możnaby coś fajnego kupić. Sagem oferuje podciągnięcie parametrów , to zawsze mniejsza kasa niż nowe.
Arrakis, słusznie napisałeś o brakach operatorów UAV - Kandyjczycy już dziś się z tym borykają . Nie każdy się nadaje, nawet lotnik. Prędzej młokos chyba :) Stąd też i decyzja o leasingu Heronów - ale to jednak nie jest przesądzone, coś tam dogadać się nie mogą.
Dziwne czasy nadeszły.

Miazgowski - Sro 24 Wrz, 2008

Podoficer1974 napisał/a:
lekomin napisał/a:
To nie są kosmiczne pieniądze. Jak rozumiem stosunki z Izraelem mamy bardziej niż wzorowe, więc można ponegocjować.

Powiedzmy że mam odczucie bardzo silne że raczej chcieć nie będą.. I tak sytuację geostrategiczną mają napietą..

Izraelczycy naród pragmatyczny to i mają w swojej ofercie UAV do nauki latania UAV - aerolight.
W moim osobistym przekonaniu automatyczny pilot sterowany GPS czy INS jest dobry do miniUAV. Żołnierz nie ma czasu na sprawdzanie parametrów lotu , więc automat daje radę.
W większych maszynach sterowanie ręczne raje przewagę i większą kontrolę.
Automat jest wskazany przy lądowaniu ( RAPS - taka UAVowa wersja ILS) bo najwięcej maszyn rozbija się przy lądowaniu właśnie.
Dwa ciekawe rozwiązania I-View 250 i ScanEagle.
Ale i tak hamerykańskie TUAV to normalnie po ludzku na pasie lądują. Bo bezpieczniej.
Ale prawda jest taka że straty zawsze będą i trzeba to wkalkulować.

A u nas kupią maszyny i będą wymagać cudów.
Dobór na operatorów / pilotów / nawigatorów - to coś co jest nam obce, a z czym musimy się zmierzyć jeśli chcemy mieć rozpoznanie lotnicze z prawdziwego zdarzenia.

Bo zasobniki KR na Suczkach to nowoczesnym rozpoznaniem nazwać nie można..


Australijczycy właśnie skasowali zamówienie na I-View250 ponieważ zespół projektowo-produkcyjny miał opóźnienie dwuletnie w dostawie (info mogę wysłać na PW). Nie ma i pewnie jeszcze długo nie będzie UAV I-View250.
Dodatkowo w w warunkach Afganistanu lądowanie na spadochronie stwarzać może poważne problemy przy wiatrach tamtejszych. Problem ten dotyczy też w pewnym sstopniu UAV w układzie latającego skrzydła (bez jkichkolwiek stateczników 'pionowych').
Następny w kolejce Australijskich kndydatów jest ELBIT Systems ze Skylark-IILE oraz Hermes450

G. Hołdanowicz - Sro 24 Wrz, 2008

W kolejce do czego? Odnoszę wrażenie, że paru innych kandydatów jeszcze by się znalazło :)
Podoficer1974 - Sro 24 Wrz, 2008

Bardzo chętnie. Jestem zainteresowany.

Atakujecie coś z Hermesem ? To byłby fajny zakup.

A odnośnie I-View 250 i ScanEagle`a napisałem w kontekście systemu lądowania - bo właśnie ta faza lotu przysparza ptaszkom najwięcej kłopotów.
Ponadto nawet przy prawidłowych lądowaniach konstrukcja narażona na przeciążenia przy spotkaniu z matką z ziemią osłabia się i były przypadki że pękała. Zmęczenie materiału.
Stąd np hermes 450 ma dobrą opinię, bo konstrukcja nie jest przeciążana i moze posłużyć.
Co ciekawe - shadow 200 takiej opinii nie ma .

G. Hołdanowicz - Sro 24 Wrz, 2008

O skasowaniu I-View 250 pisałem 15 września w tym wątku. Ale I-view 50 ponoć jest już u kogoś w Azji. Skylark II został wybrany przez Koreę, acz o sfinalizowaniu kontraktu jakoś cisza...
Miazgowski - Sro 24 Wrz, 2008

Sfinalizowaniu w sensie dostaw? To trochę potrwa, ale wszystko jest na dobrej drodze, teraz Elbiciaki przygotowują sie do strzelania Spikami z wieży UT-30 wiec pewnie na tym się skupiają :cool:

Co do Hermesa to najciekawsza jest chyba wersja brytyjska 450B, wersja wybrana przez Amerkanów też jest ciekawa... Skylark-IILE też cacuszko - ostantio dostał nagrodę FrostSullivan w zakresie innowacyjnych konstrukcji lotniczych UAV.

Podoficer1974 - Sro 24 Wrz, 2008

G. Hołdanowicz napisał/a:
Ale I-view 50 ponoć jest już u kogoś w Azji. Skylark II został wybrany przez Koreę, acz o sfinalizowaniu kontraktu jakoś cisza...


O to właśnie chodzi, że kupić nieznane..dlatego wolałbym abyśmy kupili coś znanego , co lata i się nie psuje zbyt często.

Miazgowski napisał/a:
Dodatkowo w w warunkach Afganistanu lądowanie na spadochronie stwarzać może poważne problemy przy wiatrach tamtejszych. Problem ten dotyczy też w pewnym sstopniu UAV w układzie latającego skrzydła (bez jkichkolwiek stateczników 'pionowych').


Właśnie dlatego poległ Sperwer . Wysokość na jakiej przychodzi latać + ciągła praca na pełnej mocy silników to nie tylko zmniejszenie zasięgu, to zmniejszenie długości lotu . Do tego dodając góry i mamy link na 20% deklarowanego zasięgu.
Jaki z tego wniosek ? Relay function :) Bez tego nie ma co wysyłać ptaszków, nie dadzą rady :0
II LE ma takowe coś ? Bo nie znalazłem info .

Miazgowski - Sro 24 Wrz, 2008

G. Hołdanowicz napisał/a:
W kolejce do czego? Odnoszę wrażenie, że paru innych kandydatów jeszcze by się znalazło :)


W kolejce do zamówienia po wznowieniu negocjacji z drugim oferentem, Elbit zajął pierwsze miejsce w punktacji technicznej, ale konkurencja dała szybszy dużo termin dostawy (potem dwa lata opóźnienia zaliczyła), więc nadzieje są spore.

lekomin - Sro 24 Wrz, 2008

Brytyjski Hermes czyli WK-450, ma przede wszystkim jednocześnie dwa sensory i system automatycznego lądowania.
Przeczytałem ciekawą informację o Heronie TP: podobno spalanie silnika ma wynosić jedynie 250 funtów na godzinę lotu na wysokości 50k stóp, co jest jakoby kilkakrotnie mniej niż na biegu jałowym na ziemi. Czy silnik turbośmigłowy ma "bieg jałowy" bo mnie coś tu nie pasuje..

Podoficer1974 - Sro 24 Wrz, 2008

Brytyjska wersja Hermesa to przede wszystkim możliwość łączności satelitarnej, pełne zintegrowanie z istniejącym systemem ISTAR brytyjskim (C4I) , automatyczny start/lądowanie, wiele możliwości konfiguracji - EO/IR z autotrackerem, dalmierz, wskaźnik celu laserowy, SAR/GMTI , wydłużony czas lotu, poprawiona wydajność UGCS mogący naraz kontrolować trzy ptaszki w powietrzu ( mało który system może 2, a 3 to już kosmos ) , funkcja radio relay .

To była realizacja procesu o którym pisał lekomin. Kupili dobre, wiedzieli co trzeba zmienić/dodać, dodali i mają pełny wypas który da radę gdzie by go nie posłać. Podejrzewam że niezadługo wyczytamy że WK450 dostał certyfikat EASA i będzie latał wszędzie .
Obaczym .

Heron TP to przyszłościowa zabawka. Ale czy jest możliwe ? Chyba nie . przez bieg jałowy rozumiem wolne obroty(rozgrzewanie silnika) . Ale żeby tak mało palił ? Aż wierzyć się nie chce. Ale deklarują 53 godziny lotu, to musi mało spalać :)

lekomin - Sro 24 Wrz, 2008

W bazie danych kontraktów EDA pojawiło się niedawno zapytanie Holandii, na 5 systemów taktycznych BSLeli. Na zasadzie wykupu godzin lotu w Afganistanie.. taki wet-lease :) Gdyby kogoś interesowało: numer w bazie danych EDA-1928

Ponadto w EDA pojawiło się zapytanie na 946 samochodów średniej ładowności wysokiej mobilności. Znaczy się dla nas :) Link: Dostawy WP

lekomin - Sro 24 Wrz, 2008

jednostka masy. w skrócie "lb".. czyli 250lb/1h lotu.
G. Hołdanowicz - Sro 24 Wrz, 2008

A może zwyczajnie silnik nie działa cały czas?
Arrakis - Sro 24 Wrz, 2008

Heron TP jest napędzany silnikiem P&W PT-6A, podobno o mocy ok. 1200 KM. Na oko, to byłaby wersja 65 lub też 67 tego silnika. Pytanie, ile paliwa zużywa taki silnik w samolotach, w kórych jest montowany (uprzedzając, wiem, że inny płatowiec i inne wysokości).

Arrakis

lekomin - Sro 24 Wrz, 2008

To nie jest chyba proste. Heron TP wygląda jak olbrzymi szybowiec, zapewne o całkiem wysokiej doskonałości.
REMOV - Sro 24 Wrz, 2008

lekomin napisał/a:
To nie jest chyba proste. Heron TP wygląda jak olbrzymi szybowiec, zapewne o całkiem wysokiej doskonałości.
Mam niejasne wrażenie, że szybowce są znacząco lżejsze niż maszyna o masie ponad 4,5 tony. A co się tyczy danych i ich weryfikacji, to Panowie, kreatywny marketing to - mam wrażenie - izraelski wynalazek ;)
tommus0008 - Sro 24 Wrz, 2008

Cytat:
Mam niejasne wrażenie, że szybowce są znacząco lżejsze niż maszyna o masie ponad 4,5 tony.

Z technicznego punktu widzenia masz mylne wrażenie.
Taki space shuttle jest szybowcem :cool: .
Co do reszty to zdecydowanie zgoda

Arrakis - Sro 24 Wrz, 2008

W każdym razie na swoich stronach IAI podaje pułap 45000 ft.

Arrakis

REMOV - Sro 24 Wrz, 2008

tommus0008 napisał/a:
Z technicznego punktu widzenia masz mylne wrażenie. Taki space shuttle jest szybowcem
Nie jest. Co najwyżej w taki sposób ląduje. To tak gwoli uściślenia tego technicznego punktu widzenia. Natomiast, przypomnę, tutaj była mowa o doskonałości, długotrwałości lotu i tym podobnych, a nie li tylko kwestii lądowania.
lekomin - Sro 24 Wrz, 2008

khmm.. pytanie odnośnie doskonałości byłoby bardzo ciekawym do zadania IAI
Botras - Sro 24 Wrz, 2008

REMOV napisał/a:
Mam niejasne wrażenie, że szybowce są znacząco lżejsze niż maszyna o masie ponad 4,5 tony.


Dziś tak, ale w latach 1940-tych szybowce o masie własnej w okolicy 4 t, a całkowitej 7 t nikogo nie dziwiły. Niejakie wrażenie robiły ewentualnie szybowce o masie własnej ponad 12 t i maksymalnej startowej prawie 40 t ;) Innymi słowy technicznie to żaden problem, kilkutonowy motoszybowiec też nie.

Podoficer1974 - Sro 24 Wrz, 2008

Nie wątpię , że IAI zna doskonałość aerodynamiczną płatowca Herona, bądź co bądź to kluczowy czynnik jeśli chodzi o długotrwałość lotu.
Ale też i o to chodziło konstruktorom - wszak duża powierzchnia nośna skrzydeł pozwala osiągnąć wyższy pułap przy niezmienionej prędkości kątowej . Z kształtu oraz powierzchni nośnej wnioskuję że samolot ten wykazuje dużą stabilność w locie a co za tym idzie niezbyt chętnie wykonuje manewry.
Ale unik przed np. zaporą ogniową artylerii lufowej nie byłby unikeim , który mógłby zaskoczyć :)

Ale fakt, że lekomin porównując Herona do szybowca - oprócz tego że ten nie posiada własnego napędu - niewiele się pomylił.
Współczynnik oporu powietrza jest zbliżony do innych UAV natomiast siła nośna konstrukcji tego typu o skrzydłach prostych to najdoskonalsza konstrukcja . Nikt lepszej nie wymyślił. Chodzi o stosunek Cz/Cx.

Waga konstrukcji nie ma tu nic do rzeczy.

tommus0008 - Sro 24 Wrz, 2008

Szybowiec to statek powietrzny cięższy od powietrza (aerodyna) nie posiadający własnego napędu.

Istotnymi cechami każdego szybowca są takie parametry jak: doskonałość, obciążenie powierzchni, rozpiętość, prędkość minimalna, prędkość maksymalna.


jakby nie patrzeć space shuttle spełnia definicje szybowca


Cytat:
tutaj była mowa o doskonałości, długotrwałości lotu i tym podobnych,

tak się składa ,że to cechy każdego statku powietrznego .

a jak szukasz dużego szybowca to proszę
Messerschmitt Me 321 Gigant
masa własna: 12 000 kg
masa ładunku normalna: 20 000 kg
masa ładunku maksymalna: 22 000 kg
masa startowa normalna: 34 400 kg
masa startowa maksymalna: 39 400

kwestią pozostaje tylko jak coś takiego wynieść w przestworza
Co do Heron TP to jest to klasyczny samolot który ewentualnie może wejść w lot ślizgowy jak każdy cywilny samolot.

Lot ślizgowy, prostoliniowy lot opadający statku powietrznego z wyłączonym lub wytwarzającym minimalną siłę ciągu zespołem napędowym.

pojawia się wtedy problem zasilania w energię elektryczną .Wyłączenie silnika to ryzykowna sprawa. A co jak nie zaskoczy ponownie, człowiek wykona kilka sztuczek a komputer ... mam wątpliwości.
W teorii może użyć paralotni , wykorzystywać prądy termiczne albo na zmianę wznosić się i przechodzić w lot ślizgowy ale to strasznie komplikuje sterowanie i latanie taka maszyną.

najlepsze rozwiazanie to ekonomiczy silnik i spokojny lot

Podoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008

Tak się zastanawiałem skąd wziąłes pierwszą część postu..i wiem ! Wikipedia !
tommus0008 napisał/a:
może wejść w lot ślizgowy jak każdy cywilny samolot.

Tylko. Wojskowe nie mogą :)
tommus0008 napisał/a:
najlepsze rozwiazanie to ekonomiczy silnik i spokojny lot

W pełni się zgadzam. I choc trenuje sie zagadnienia jak wyłączenie silnika w powietrzu, to w wypadku UAV możnaby takie spalanie osiągnąć poprzez rozpędzenie do określonej prędkości, ustawienie łopat w pozycję "0" i wznowienie lotu przy prędkości krytycznej. Ale szybowiec wykorzystuje prądy wznoszące. Nie wierzę że IAI ma już taką technologię, żeby maszyna umiała to robić.
Po mojemu - pomyłka.

tommus0008 - Czw 25 Wrz, 2008

Tak pierwsza częśc wziełem z Wikipedia co powinienem zaznaczyć
wszystkich zainteresowanych przepraszam za nie dopełnienie formalności.
Dzięki temu nie pokreciłem w definicjach.A akurat tutaj prawdę mówią. :czytanie:

Cytat:
Tylko. Wojskowe nie mogą

Mogą jak najbardziej
Zasugerowałem sie szybowcem i przypadkiem lot boinga po wyczerpaniu paliwa

REMOV - Czw 25 Wrz, 2008

tommus0008 napisał/a:
Szybowiec to statek powietrzny cięższy od powietrza (aerodyna) nie posiadający własnego napędu (...) jakby nie patrzeć space shuttle spełnia definicje szybowca
Jakby nie patrzeć - nie spełnia tej definicji. Zacznijmy od tego, że wahadłowiec nie jest statkiem powietrznym, tylko statkiem kosmicznym, stąd resztę porównań nadaje się tylko i wyłącznie do skasowania. Jest to statek kosmiczny wykorzystujący lot szybowcowy do lądowania. To nie czyni go bynajmniej szybowcem, choć oczywiście, może Ci się wydawać coś innego.
Cytat:
a jak szukasz dużego szybowca
Nie szukam, skąd Ci to przyszło do głowy!? I nie bardzo rozumiem, po co wklejasz dane z wikipedii, naprawdę sądzisz, że nikt tutaj nie jest w stanie trafić na tę stronę? Pomijając już fakt, że wątek ten nie dotyczy szybowców, a Twoja dygresja dowodzi, że nie bardzo rozumiesz, co to jest kontekst wypowiedzi (acz, widzę, że nie jesteś jedyny).
Cytat:
Co do Heron TP to jest to klasyczny samolot który ewentualnie może wejść w lot ślizgowy jak każdy cywilny samolot
Tak z ciekawości, kto Ci powiedział, że Heron TP może wejść w lot ślizgowy, masz na to jakiekolwiek potwierdzenie? Bo pewnym można być jedynie tego, że może on spaść. Poza tym, kto Ci powiedział, że każdy cywilny samolot może to zrobić? Jak sobie wyobrażasz lot ślizgowy Tu-144 czy Concorde'a?
Cytat:
pojawia się wtedy problem zasilania w energię elektryczną
Nie bardzo. Jak widać nie dotarłeś w wikipedii do hasła APU. Nie będę go tutaj cytował, wierzę, że poradzisz sobie z jego odnalezieniem (dzisiaj to bodaj dzieci w podstawówce uczy się obsługi wyszukiwarki sieciowej i bodaj również wklejania tekstu).
Podoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008

REMOV napisał/a:
Jak sobie wyobrażasz lot ślizgowy Tu-144 czy Concorde'a?


Jest to możliwe, jednak powyżej prędkości krytycznej, poniżej której następuje utrata siły nośnej. W wypadku przytoczonych samolotów jest to duża prędkość. Ale już sama konstrukcja oraz kształt płata na to wskazują.

corran - Czw 25 Wrz, 2008

REMOV napisał/a:
lekomin napisał/a:
To nie jest chyba proste. Heron TP wygląda jak olbrzymi szybowiec, zapewne o całkiem wysokiej doskonałości.
Mam niejasne wrażenie, że szybowce są znacząco lżejsze niż maszyna o masie ponad 4,5 tony. A co się tyczy danych i ich weryfikacji, to Panowie, kreatywny marketing to - mam wrażenie - izraelski wynalazek ;)


A ja mam wrażenie, że szybowiec to statek powietrzny cięższy od powietrza (aerodyna) nie posiadający własnego napędu, i to ile waży nie ma znaczenia dla faktu czy jest, czy też nie szybowcem.

Arrakis - Czw 25 Wrz, 2008

Wracając do kwestii Herona TP. "Payload" to u wielu producentów bardzo pojemne słowo i może być rozumiane w sposób bardzo zaskakujący potencjalnego klienta. Druga sprawa, to nikt nie napisał - a przynajmniej nie IAI na swoich stronach - że 36h długotrwałości lotu jest osiągane przy 1000 kg wyposażenia. Problem ten sam, co na innych typach statków powietrznych.

Arrakis

Podoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008

Arrakis napisał/a:
Problem ten sam, co na innych typach statków powietrznych.

Dodatkowo jeśli doda się do tego złe warunki atmosferyczne to okazuje się że z deklarowanego zasięgu robi się 10 % Wiadomo - im wyżej tym gorzej.

G. Hołdanowicz - Czw 25 Wrz, 2008

REMOV, Space Shuttle jest jak najbardziej statkiem powietrznym. Także.
Każdy statek powietrzny posiada pewną doskonałość aerodynamiczną. Czyli w skrócie możliwość wykonania kontrolowanego opadania czy też lotu bez wykorzystania napędu.
Doskonałym przykładem był choćby wypadek z udziałem Airbusa 330 (Air Transat Flight 236), lot z Toronto do Lizbony w 2001. Paliwo poszło precz zbyt wcześnie i piloci zdołali lądować na Azorach z 306 osobami na pokładzie. 19 minut szybowania. Sama radość...
Oczywiście taki MiG-21 czy F-104 z racji układu aerodynamicznego praktycznie nie miały możliwości kontunuacji lotu bez silnika. Ale w przypadku bsl-i to wcale nie takie nierealne. Zauważ, że do roli bsl adaptowane są także motoszybowce. A motoszybowiec z założenia używa silnika do startu i dla zwiększenia elastyczności użycia w powietrzu.
Włączanie i wyłączanie PT6 w powietrzu wedle odpowiedniego algorytmu jest jak najbardziej realne. Śmigło wysprzęglić tylko zapewne trzeba.
Heron TP bierze ok 1800-2000 kg paliwa, zatem nie ma siły, musi przez pewien czas nie używać silnika, aby być w powietrzu do 36 h.

Arrakis - Czw 25 Wrz, 2008

G. Hołdanowicz napisał/a:

Heron TP bierze ok 1800-2000 kg paliwa, zatem nie ma siły, musi przez pewien czas nie używać silnika, aby być w powietrzu do 36 h.


To może niuans, ale "zabiera", czy też może zabierać.
Mówiąc po ludzku. W jakich warunkach, na jakiej wysokości osiągnięto te 36 h i, najważniejsze, ile wtedy Heron TP miał na pokładzie użytecznego wyposażenia.

Arrakis

Podoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008

Wracając do tematu :

Myślę że takowe coś w takiej konfiguracji dałoby ładnie radę :

http://www.uavnet.com/DL/...tem_Delogne.pdf

Mimo że sprzed 6 lat, ale i tak dla nas kosmos.

G. Hołdanowicz - Czw 25 Wrz, 2008

Rzecz w tym, że Hunter, a szczególnie ten nowy MQ-5B (przebudowany ale bardzo odnowiony) to wciąż bardzo dobry system, o wielu mozliwościach aktywnie wykorzystywanych przez Military Intelligence US Army w Iraku - stąd tak mało wiadomosci na zewnątrz. No i w dodatku uzbrojony... I wcale nie spisany na wyginięcie...
Podoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008

I w zasadzie ten system spełniałby nasze wymagania .

1. Każdy zestaw to 6 samolotów
2. Zasięg max 250 km
3. Auto start i lądowanie ( RAPS)
4. Możliwość ręcznego sterowania
5. Możliwość startu z silnikiem rakietowym
6. Głowica MOSP
7. Możliwość zamontowania na standardowej ciężarówkach elementów podsystemu
8. Zespoły prądotwórcze w składzie zestawu
9. Możliwość przesyłu danych między GCSami
10. Personel: 14 osób. Shadow - 22.
11. Zapasowy system transmisji danych
12. Dopuszczony do lotów w cywilnej przestrzeni powietrznej ( dobre!)
13. Radio do komunikacji z ATC
14. Może być sterowany przez satcom
15. System retranslacji - marzenie ..
16. Dwa silniki. Zwiększa bezpieczeństwo..
17. Instalacja przeciwoblodzeniowa (!) - opcja
18. Radar SAR - opcja
19. Różne możliwośći konfiguracji ( zakłócanie, wykr. zagrożeń NBC i in. )
20. Transponder (opcja)
21. System IFF (opcja)
Dodając, udowodniono że może przenosić uzbrojenie . Test . Cel, pal, papa.



oraz fakt że system ten jest "proven" i dojrzały myślę że byłby czymś ślicznym dla nas.
Pod warunkiem że dałoby się go wpiąć w system łączności SZRP. Ale w to akutat nie wątpię.

Po mojemu, to taki predator dla ubogich.
Myślę że dałoby się go zintegrować ze Spike LR.

G. Hołdanowicz - Czw 25 Wrz, 2008

Co do Spike-LR to wątpię. System ten nie jest dostosowany do integracji z platformami latającymi, ze względu na nie rozwiązaną kwestię chłodzenia głowicy - sprawa inaczej się przedstawia w Spike-ER.
IFF jest raczej niezbędny.
Dwa silniki - istotnie bylyby wskazane. Ale to prowadzi praktycznie w tej chwili do Huntera.
Silniki startowe rakietowe takoż. O ile pamiętam inne systemy takich nie używały. Z wyjatkiem CL289 czy KZO.

Podoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008

Silnik rakietowy jest fajny bo nie wymaga rampy :)
Ale w sumie skoro i tak ląduje na pasie ...

Co do rakiety.
Tutaj piszą że tak zrobili.
http://www.defense-update...ry/spike-lr.htm
Sagem w Sperwerze.

G. Hołdanowicz - Czw 25 Wrz, 2008

Jak się wydaje to były przymiarki. Podwiesić każdy może. Cokolwiek.
Tu http://www.rafael.co.il/m...FILES/0/600.pdf sugerują co innego...

Podoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008

Haha, faktycznie. To już nie wiem. Ale coś na pewno na rzeczy jest.

Premier mówił że wydatki związane z wyposażeniem żołnierzy na misjach podobno mają byc bez przetargu. Jak to jest ?
Gdyby tak było to problem z głowy.
Zresztą, tyle zalet RQ-5 ma , że spokojnie idzie przetarg tak ustawić by wygrał :)

G. Hołdanowicz - Czw 25 Wrz, 2008

Jak bez przetargu? Ewentualnie w ramach PPO może być negocjowane z kilkoma ofrentami, potem jak się nie uda negocjowanie z jednym i dopiero ewentualnie zakup z wolnej ręki (jaka różnica?).
Problem w tym, że MQ-5 jest obecnie produkowany i mógłby trafić do Polski w ciągu jakichś 30 miesięcy. A koszt jednego systemu to ok. 28-32 mln USD najmarniej. Ale bogato wyposażonego i rozwojowego.
Z tymi Spike'ami to wiele nieporozumień i zamieszania jest. Podobno Hermes 450 jest zintegrowany, ale to top secret.

Podoficer1974 - Pią 26 Wrz, 2008

Hermes 450 to też sprawdzona platforma. Brytyjska wersja to również szczyt marzeń :)
Nie wiem na czym polega podpisana "współpraca Polsko-Izraelska ", ale jeśli byśmy zamówili taką konfigurację, to też byłoby niegłupie.

KZO wyglądało obiecująco, ale widzę, że nie bardzo mogą sobie poradzić z problemami. No i ten spadochron..

G. Hołdanowicz - Pią 26 Wrz, 2008

Nie wiem o jakiej współpracy mówisz. Hermes 450 jest równie sprawdzony jak Heron. A wersja brytyjska (WK-450) to wciąż powstaje i chwilę jeszcze popowstaje i jest wielce specyficzna.
Podoficer1974 - Pią 26 Wrz, 2008

Konkretnie o TO i dalszą niejawną część negocjacji.

Racja, Brytyjski program to olbrzym. Ale chodzi o wyposażenie ptaszków. Mają co można.I tak powinno być :)

G. Hołdanowicz - Czw 23 Paź, 2008

http://www.altair.com.pl/start-1941
Cytat:
Procedura zakupu dużego bsl rozpoczęte
15 października Departament Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON uruchomił formalnie procedurę prowadzącą do negocjacji z jednym potencjalnym dostawcą 3 taktycznych bezzałogowych systemów rozpoznawczych o zasięgu 150-300 km i zdolności do pozostawania w powietrzu przez min. 10-12 godzin.


Wszystko wskazuje na duże tempo procedury :D

Smugler - Czw 23 Paź, 2008

Wreszcie coś się dzieje, tak trzymać. :D
Miazgowski - Czw 23 Paź, 2008

Istnieje jeszcze opcja leasingu na misję Hermes 450 na zasadzie płatności za godziny lotu tak jak robią to Anglicy i będą - według wszelkiego prawdopodobieństwa - robić Francuzi
wszystko dodatkowo poprzedzone szkoleniami - najtańszy sposób wdrożenia... potem można coś wybrać na zasadzie praktycznych wniosków (tzw. lessons learned)
Opcja ta będzie również zaproponowana chyba Polsce...
Czyli ptaki ubezpieczające polskich żołnierzy za może nawet 3 miesiące, nie zaś 30, a jak się firma da przekonać to może udałoby się nowy Hermes 450 w wersji brytyjskiej może nawet z systemem przeciwoblodzeniowym już za 12 (optymistycznie) no raczej może 18 miesięcy (realistycznie)...

G. Hołdanowicz - Czw 23 Paź, 2008

Póki co SG nie bierze pod uwagę dzierżawy wzorem Kanady czy Holandii.
Miazgowski - Czw 23 Paź, 2008

No to może zaczna jak popatrzą jak sobie różne kraje z tym radzą i jak firmom wychodzi obiecywanie różnych rzeczy...

Jedna z wymienianych firm jest w odwrocie z racji unieważnienia kontraktu w Australii oraz uziemienia ptaszków hiszpańskich... czy i my w to wdepniemy??
Najbardziej ciekawy jest zapis 150-300 km (podwojenie parametru), obawiam sie, że
może być podobnie jak z LOSP... (skazanie się na łaskę Amerykanów?... typowe u nas)

Co do Hermesa 450 do użytkowników stałych - oprócz wymienionych w artykule na stronie www Altair - należą USA (baza NAS Fallon, znana jako TOPGUN) i Chorwacja

G. Hołdanowicz - Czw 23 Paź, 2008

Chorwacja to w Wikipedii. Elbit dementuje.
Podwojenie parametru to chyba akurat dla Was dobrze, więc niech Pan się zdecyduje.
IAI w odwrocie? Mocne... A w ilu miejscach kłopoty miał/ma Elbit? I jakoś nie jest w odwrocie, więc bez takich.
Wszystkie 3 mają ręce i nogi, przy czym Aerostar jest najmniej medialny...

Miazgowski - Czw 23 Paź, 2008

'chyba dobrze' - chyba jest tutaj kluczowe...
co do kłopotów Elbit w zakresie UAV na poziomie skasowania zamówienia i wypłaty kar umownych wszyscy się chętnie czegoś dowiemy/nauczymy.
grunt to niczego nie zamiatać pod dywan i zmaksymalizować swiadomość...

G. Hołdanowicz - Czw 23 Paź, 2008

To Pan ma wieści z pierwszej ręki :) Poza tym pisałem o kłopotach, nie o karach umownych :) I nie koniecznie o UAV :) Rzecz w tym, że w tej sferze wiele jest niedomówień i półprawd.
A jak to było z pewną pracą B+R? To tak z ciekawości :)

Miazgowski - Czw 23 Paź, 2008

Panie Redaktorze,
a. albo piszemy jasno o co chodzi w kwestiach pobocznych albo trzymamy się zasadniczo tematu/obszaru UAV bo tak można rozpisywać się w nieskończoność i stracić temat wątku z horyzontu.
b. co do pewnej pracy B+R - proszę o zadawanie jednoznacznych pytań, przyznam, że nie jestem alfą i omegą i nie wiem o jaką 'pewną' pracę chodzi. Ten sposób zadawania pytań generuje właśnie niedomówienia, tak samo jak posty w stylu 'wiem, ale nie powiem'...
c. jeśli chodzi komentarze to też należy uścislać/ukierunkowywać w stronę tematu, no chyba, że jest to nie koniecznie wątek o UAV.
d. wszelkie kwestie poboczne i 'poza protokołem' można obszernie omówić poprzez pw
Pozdrawiam,

G. Hołdanowicz - Pią 24 Paź, 2008

Ha, Panie Szanowny!
To Pan zaczął używać argumentów marketingowych a nie koniecznie bezpośrednio związanych z produktami oferowanymi.
Co do Australii to powinien Pan wiedzieć albo pamiętać, że formalnie kontrakt posiadał Boeing Australia i to on zapłacił podatnikowi australijskiemu 6 mln AUD kary. Ale jest w tym mały kwiatek - Boeing Australia odpowiada za eksploatację dzierżawionych przez wojska australijskie bsl Boeing Scan Eagle, które są bardzo dobrze oceniane przez użytkowników i w związku z tym delikatnie mówiąc nie musi wcale mieć motywacji dla popierania integracji I-View 250 z systemem australijskim. Kłopoty projektu JP129 były raczej związane z działką lokalną a nie z platformą latającą. Zatem mówienie o odwrocie to chyba gruba przesada, tym bardziej, że jednocześnie realizowane są duże inne projekty w innych państwach. Podobnie jak w przypadku Elbitu.
Co do kłopotów hiszpańskich to wedle skąpych doniesień są związane z systemem naziemnym dowodzenia i kierowania i zgodnie z tym, co wróbelki ćwierkają z Afganistanu nie są tak bardzo zaskakujące jeśli się weźmie pod uwagę dominację wykorzystania pasm przez Strategicznego Sojusznika. Czy jest to kłopot specyficzny dla Searcherów czy Searcherów hiszpańskich, czy może brytyjskie Hermesy też miałyby takie same problemy działając w innym rejonie zdominowanym przez wojska amerykańskie - a tego to nie wiemy, chyba że Pan coś wie, ale szczerze mówiąc wątpię, bo akurat takie sprawy specjalnei nie wypływają.
I jeszcze jedno - akurat za system naziemny odpowiadała hiszpańska Indra (system był dostarczony przez EADS/CASA, Indrę i IAI Tamam Division). Zatem zapewne to oni mają dziś ból głowy...
Ot, diabeł tkwi w szczegółach.
A praca B+R dotyczyła współpracy Radwaru i Elbitu w obszarze MikroBSR. Jakoś nie całkiem obietnice z okresu rozstrzygania przetargu pokryły się z realnymi możliwościami, co doprowadziło do rozstania się partnerów i sporego zgrzytu.

Arrakis - Pią 24 Paź, 2008

Wiadomo może, kiedy coś drgnie w kwestii przepisów lotniczych, dotyczących lotów BSL-i w Polsce?

Arrakis

piter2204 - Pon 27 Paź, 2008

Na razie wszystko "drga" w EUROCONTROLI-bo przepisy będą ogólnoeuropejskie oraz będą dotyczyły operacji "bezpilotowców" poza wysegregowanymi elementami przestrzeni powietrznej (np. TSA, EA, D, S.R.A). Stosowne raporty, studia, choć dość ogólne, można poczytać na stronie: www.eurocontrol.int
Dostępny jest dokument: http://www.eurocontrol.in...ace%20(pdf).pdf

Miazgowski - Wto 04 Lis, 2008

To moze od ostatniego njusa...
IDF (Izraelskie Siły Obrony) oficjalnie potwierdziły fakt wykorzystania Hermes w trybie bojowym/uzbrojonym w pociski powietrze-ziemia :brawo:

G. Hołdanowicz napisał/a:
Ha, Panie Szanowny!
To Pan zaczął używać argumentów marketingowych a nie koniecznie bezpośrednio związanych z produktami oferowanymi.
Co do Australii to powinien Pan wiedzieć albo pamiętać, że formalnie kontrakt posiadał Boeing Australia i to on zapłacił podatnikowi australijskiemu 6 mln AUD kary. Ale jest w tym mały kwiatek - Boeing Australia odpowiada za eksploatację dzierżawionych przez wojska australijskie bsl Boeing Scan Eagle, które są bardzo dobrze oceniane przez użytkowników i w związku z tym delikatnie mówiąc nie musi wcale mieć motywacji dla popierania integracji I-View 250 z systemem australijskim. Kłopoty projektu JP129 były raczej związane z działką lokalną a nie z platformą latającą. Zatem mówienie o odwrocie to chyba gruba przesada, tym bardziej, że jednocześnie realizowane są duże inne projekty w innych państwach. Podobnie jak w przypadku Elbitu.
Co do kłopotów hiszpańskich to wedle skąpych doniesień są związane z systemem naziemnym dowodzenia i kierowania i zgodnie z tym, co wróbelki ćwierkają z Afganistanu nie są tak bardzo zaskakujące jeśli się weźmie pod uwagę dominację wykorzystania pasm przez Strategicznego Sojusznika. Czy jest to kłopot specyficzny dla Searcherów czy Searcherów hiszpańskich, czy może brytyjskie Hermesy też miałyby takie same problemy działając w innym rejonie zdominowanym przez wojska amerykańskie - a tego to nie wiemy, chyba że Pan coś wie, ale szczerze mówiąc wątpię, bo akurat takie sprawy specjalnei nie wypływają.
I jeszcze jedno - akurat za system naziemny odpowiadała hiszpańska Indra (system był dostarczony przez EADS/CASA, Indrę i IAI Tamam Division). Zatem zapewne to oni mają dziś ból głowy...
Ot, diabeł tkwi w szczegółach.
A praca B+R dotyczyła współpracy Radwaru i Elbitu w obszarze MikroBSR. Jakoś nie całkiem obietnice z okresu rozstrzygania przetargu pokryły się z realnymi możliwościami, co doprowadziło do rozstania się partnerów i sporego zgrzytu.


Co do projektu australijskiego - szczegółowy opis układu sił - struktury kto był kim - dostawcą/poddostawcą z danym zakresem odpowiedzialnoości, czy to było konsorcjum, czy Boeing był wiodącym członkiem konsorcjum, czy nie było żadnego konsorcjum (jeśli chodzi o kwitlogię od strony Zamawiającego - jeden dostawca i reszta nieważna) pewnie trzeba by sie było dowiedzieć szczegółów u źródła, co obecnie nie jest możliwe, zatem pozostaje kwerenda archiwalna
Istotny może byc tu komunikat Izraelskiej Izby Handlowej o trzech zespołach składajacych oferty (czyli nie sam Boeing, tylko team - nawet jeśli był wiodącym dostawcą to partnerstwo było oficjalne i poddostawcy wiadomi klientowi -
http://www.defenseindustr...-updated-01620/
takich linków jest więcej - mówiących o zespołach - team'ach - nie tylko sam/jedyny Boeing zatem
Potwierdzałby to komentarz ministerstwa co do kłopotów Boeinga, ale i poddostawców w zakresie spełnienia oczekiwań (na poziomie podzespołów?)

http://www.defence.gov.au/dmo/asd/jp129/jp129.cfm

Co do Hiszpanii - poszperam

co do pracy B+R - należało by dowiedzieć się więcej tzn. prosze Pana Redaktora o poszperanie - mogę przedstawić 'Elbitu' nieoficjalne wyjaśnienie.
a. firmy nawiązały współpracę dla konkretnej pracy/projektu B+R
b. oferta zostałą złożona
c. oferta została wybrana przez Zamawiającego
d. umowa została podpisana
e. w chwili kończenia prac Zamawiający zmienił warunki z gatunku istotnych, nawet kluczowych
f. zmianie warunków nie towarzyszyła akceptacja zmiany kosztów
g. pomimo spełenienia pierwotnych WTT Zamawiający nie zaakceptował przedstwionego rozwiązania (systemu/produktu)
h. firmy nie zgodziły się na poniesienie dodatkowych kosztów
i. Zamawiajacy nie zmienił budżetu programu
I wygląda na to, że nie spełniwszy zmienionych oczekiwań nie zdecydowana sie na aneksowanie umowy skutkiem czego projekt wygasł.

Według mojej wiedzy prv - chodziło chyba o podawanie pozycji celu - przez mały UAV, promowane jako czynnik istotny przez firmy które odpadły z pierwotnego przetargu (nie wiem co to za firmy).
Warunek ten jest niemożliwy do spełnienia na tym poziomie - tzn. może to być funkcja na poziomie gadżetu tylko w określonych przypadkach bardzo rzadkich, znaczy się gruszki na wierzbie, ale nasze wojo łyka czasem takie kulfony....

Podoficer1974 - Wto 04 Lis, 2008

Jak z czasem dostawy ? Czy WK450 pozwala na przerwę na papierosa ?
G. Hołdanowicz - Wto 04 Lis, 2008

A gdzie ja twierdziłem, że nie było konsorcjum czy grupy firm? Ale formalnie - FORMALNIE - kontrakt miał Boeing Australia i to on płacił kary.
Co do drugiego - czytał Pan protokół z negocjacji w sprawie pracy Mikro-BSR? I kluczową sprawą była kwestia transferu technologii. Projekt nie wygasł, zmienił się tylko częściowo wykonawca, co zresztą jest kuriozalne.

Miazgowski - Czw 13 Lis, 2008

Podoficer1974 napisał/a:
Jak z czasem dostawy ? Czy WK450 pozwala na przerwę na papierosa ?


Czas dostawy - możliwie najszybszy, teoretycznie można zejść do czterech miesięcy, ale sześć to norma....
Przerwa na papierosa? Zaprogramować można wiele.... Gorzej z przerwą jak chce się dwie misje na żywo kontrolować jednocześnie ....

Czy wiadomo coś więcej o hiszpańskich UAV spadających w Afganistanie?
Jest jedno info http://www.thinkspain.com...ear-afghan-base
Czy to był tylko jeden (Czy do uziemienia było więcej takich wypadków)?
Jeśli rzeczywiście spadają to nie jest to raczej problem hiszpańskich firm robiących naziemne stacje kontroli, a raczej platformy powietrznej, która w najgorszym przypadku powinna wrócić do ostatniego punktu na trasie (lub takowego zaprogramowanego jako bazowy/awaryjny)....

Panie Redaktorze,
Co do transferu technologii i mikro-BSR Elbit - nie spodziewałbym sie, że Zamawiający napisze - zerwanie wskutek odmowy darmowej realizacji zmienionego zadania...
Ponadto transfer gratisowy algorytmów triangulacyjnych byłby bardzo ciekawy, bo to finezja nowoczesnych systemów kierowania ogniem... Ale można to było zrobić po ludzku i dobrze, a wyszło jak zwykle...

G. Hołdanowicz - Czw 13 Lis, 2008

Ale wymóg był pełnego transferu technologii produkcji bsl. Nie dyskutuję z faktami. Zaakceptowano wymagania dla otrzymania kontraktu a potem się zmieniło. Stąd niechęć wielu ludzi do tego konkretnego bsl...
Wedle moich rozmówców Searcher został rozbity z winy operatora. Najwyraźniej bez związku z platformą. Nie widzę podstaw dla wykluczania związku z działaniamia operatora czy funkcjonowaniem GCS. Nawet jeśli powrócił do ostatniego punktu to kiedyś spaść musiał. A operator mógł też wydać nieprawidłowe polecenia prowadzące do rozbicia. Wiemy tylko, że został rozbity a przekazy od strony użytkownika sugerują błąd obsługi. Jak było, myślę, że najwcześniej podczas LE Bourget coś wypłynie. To że ptaszki się rozbijają to żadne zaskoczenie. Taka ich natura.
Czas dostawy kompletnego systemu Hermes 450 to sześć miesięcy? Serio? No,no... :???:

Miazgowski - Czw 13 Lis, 2008

Pełny transfer, ale na pierwotnych warunkach... to tez spróbuję ustalić fakty, czy była zmiana wymagań, czy nie (i czy rzeczywiście bez dodatkowych funduszy).
Jeśli tak to wina jest po stronie zamawiającego...
Co do winy operatora możliwa, zawsze najlepiej zwalić winę na operatora, tylko, czy on pilotuje UAV ? (no chyba, że te UAV jeszcze są na modłe pilotowania strcite robione - normalnie to jest automat ze startem i lądowaniem włacznie - błąd obsługi mało prawdopodobny). Ale rzeczywiście wiele się nie dowiemy natenczas, jeśli tylko jeden serwis podał tę informacje wogóle...
Zresztą konkurencja już miało problemy z lotnością ptaków
http://209.85.135.104/sea...t;crash"+%

G. Hołdanowicz - Czw 13 Lis, 2008

Panie Łukaszu, odnoszę wrażenie, że przecenia Pan możliwości automatyki. To człowiek może najwięcej narozrabiac, szczególnie niedoszkolony. I to największe zagrożenie szybkich procesów zakupowych...
Arrakis - Czw 13 Lis, 2008

Gdyby to było takie piękne z tą automatyką...

Przykładowo, dla okresu 2003-2006, 71% zdarzeń klasy A, w których wzięły udział amerykańskie Predatory, było spowodowane błędami ludzi.

Arrakis

Miazgowski - Czw 13 Lis, 2008

To podstawowa różnica uav starszych 'generacji' (gdzie obok operatora optroniki był pilot) a tych nowych - gdzie wykonuje się misje, nie lata platformą, tak jak HERMES450 (tu jest tylko operator kamery - wprowadza się kluczowe parametry a komputer podpowiada co i jak zrobić - potwierdza się dany scenariusz, można zaprogramować alternatywne parametry, podobnie w trybie camera guide - ew. dla podświetlania celu desygnatorem, tam też komputer czuwa), jednym słowem algorytmy. w ten sposób znacznie skraca się również proces szkolenia. To był jeden z wymogów Brytyjczyków na UOR Afghanistan/Irak program Lydian (pomimo wcześniejszego wykorzystania UAV Phoenix), gdzie potrzebna była gotowość bojowa w sześć miesięcy (udało sie zejśc poniżej trzech przy wsparciu zewnętrznych operatorów - kontrakt w czerwcu, dyslokacja na obszar bojowy w sierniu) na względnie nowej załodze, ważne jest również (z perspektywy wyboru operatorów), że w UK za UAV odpowiada pułk artylerii - 32 Regiment Royal Artillery
O ile Arrakis odnosisz się do tego typu raportów:
http://www.lvrj.com/news/27714284.html
http://www.globalsecurity...0126-afpn01.htm
To musisz zuważyć, że napilota Raptora pierwotnie brano operatorów de facto PILOTÓW po dwóch godzinach lotów maszyną bojową, obecnie to wygląda mizernie baaardzo, do tego stopnia, iz nie ogarnięty człowiek - zamiast przycisku od chowania podwozia wyłacza silnik!

AAA jeszcze jedno - US Homeland Security Dep't został kolejnym użytkownikiem HERMESów450, leasingują je do patrolowania granicy...

Podoficer1974 - Czw 13 Lis, 2008

No już tak nie reklamujcie , wasze Hermesy same się rozreklamowały, przecież pół świata tego używa:)

Gdybym był całkowitym laikiem w temacie to bym uwierzył i się cieszył.

Małe ale . Jak zachowa się autonomiczny Hermes, gdy na jego drodze wytworzy się cumulonimbus ? A jak zachowa się system automatycznego lądowania podczas porywistego wiatru bocznego ? Takie małe pytanka. To tak gwoli tego cudownego automatu. Odpowiedzi znam, macie coś nowszego ?

Arrakis - Czw 13 Lis, 2008

No tak... :-o
dlatego Predatorami USAF latali i wciąż latają piloci, a nie magicy od joysticka.
Wobec panujących braków kadrowych mówi się nawet w USAF o odgrzebaniu pilotów, którzy przeszli w stan spoczynku.
Problemem może być obciążenie psychiczne i zmęczenie materiału ludzkiego (może też kwestia morale). Ludzie twierdzą, że latanie czymś takim jest bardziej męczące, niż latanie np. Viperem w trakcie misji bojowych.



Arrakis

Podoficer1974 - Czw 13 Lis, 2008

Niekoniecznie piloci, chodziło mi o to, że automat owszem lata idealnie - w nowoczesnych maszynach pasażerskich jest komputer nawigacyjny w który wprowadza się dane tzw. fixów ( punktów nawigacyjnych ) po których z zadaną szybkością i na podanej wysokości leci samolot ( w tzw airways /air routes ) - i ti zazwyczaj wystarcza. I dokładnie tak samo lata UAV.
Problem rodzi się gdy napotykamy coś czego nie przewidziano w planie lotu. Wówczas pilot na podstawie depeszy TAF oraz METAR odczytuje dane pogodowe , tudzież przekazane przez innych pilotów anomalia na tzw COMM i na podstawie tego w porozumieniu z kontrolą obszaru zmienia trasę. Odbywa się to poprzez wpisanie nowych fixów, włączeniu autopilota i już.
Dlatego pilot jest potrzebny.
Do UAV nie trzeba pilotów, lecz raczej pasjonatów symulatorów . Piloci są elitą nie dlatego że rozumieją coś czego inni pojąć nie mogą - lecz dlatego że ci "inni" nie są w stanie wytrzymywać przeciążeń reagować tak szybko.
Gdyby kazać pilotowi F-16 lecieć UAV w symulowanej walce powietrznej z młodzikiem wychowanym na Ił-2 Sturmovik - ten pierwszy dostałby baty jak złoto. Dlaczego ? Bo to zupełnie inna para kaloszy.
Do pilotowania UAV potrzeba ludzi którzy rozumieją co, dlaczego i kiedy się dzieje, jak reagować gdy coś się zdarzy , wreszcie - jak to wszystko działa. Po prostu.
Arrakis napisał/a:
Ludzie twierdzą, że latanie czymś takim jest bardziej męczące, niż latanie np. Viperem w trakcie misji bojowych.

Odbierasz przecież sygnały tylko jednym zmysłem..

Arrakis - Pią 14 Lis, 2008

Jak najbardziej się z Tobą zgadzam w kwestii systemów automatyki.

Cytat:
Do UAV nie trzeba pilotów, lecz raczej pasjonatów symulatorów . Piloci są elitą nie dlatego że rozumieją coś czego inni pojąć nie mogą - lecz dlatego że ci "inni" nie są w stanie wytrzymywać przeciążeń reagować tak szybko.


Tu bym się z Tobą nie do końca zgodził. Prędzej, czy później pojawią się problemy poruszania się w przestrzeni powietrznej, szczególnie w przypadku większych systemów. Druga kwestia to systemy uzbrojone. Magik od symulatorów nie wystarczy, kiedy trzeba będzie podjąć decyzję dotyczącą ataku. Pilot to nie tylko woźnica, ale i operator całego systemu uzbrojenia.
Tak na marginesie, to jest zresztą prawdopodobnie jedna z przyczyn niektórych problemów u pilotów Predatorów. W wielu wypadkach mają okazję naocznie zobaczyć skutki swoich ataków. Sprawa na pewno nie jest taka prosta, jak się na pierwszy rzut oka wydaje.

Arrakis

Podoficer1974 - Pią 14 Lis, 2008

Pytanie zrozumiałem, odpowiadam:

Prace nad dopuszczeniem UAV do lotów w cywilnej przestrzeni powietrznej już trwają. Polegają one na specyfikacji systemów pokładowych UAV oraz zastrzeżeniem że pilotujący UAV powinien mieć licencję pilota. Problem nie leży w tym że inni nie umieliby latać, lecz w znajomości procedur - w szczególności w przypadku utraty kontroli nad samolotem.
Opracowuje się systemy, takie jak Aeronautics`owy "See/ sense and Avoid" które mają automatycznie nie dopuścić do kolizji. Testowano to niedawno, bodajże z Beechcraft Baron w roli intruza.

Uzbrojony bsl. Czynności zmierzające do wykonania uderzenia wykonuje operator uzbrojenia . Zgodę na atak wydaje odpowiedni przełożony. Ponieważ wszystkie UAV posiadają zdalne terminale video ( RVT) więc podjęcie decyzji o ataku podejmuje przełożony widząc dokładnie to samo co operator. Przy czym funkcje operatora głowicy i platformy są rozdzielone, każdy ma swoją działkę.

Co do obserwacji skutków ataku - rzeczywiście jest to dziwne . Natomiast jeśli kimś targają wątpliwości nie powinien być na tę funkcję wyznaczony.

Pozdr.

Arrakis - Pią 14 Lis, 2008

O pracach dotyczących lotów w cywilnej/międzynarodowej przestrzeni powietrznej pisałem gdzieś w tym wątku, jakiś rok temu. Wiem o tym.

Po przeczytaniu tego co napisałeś o procedurach itd.... wynika, że szkolimy pilota. Wyjątkiem/różnicą mogą tylko być wymagania dotyczące stanu zdrowia.

W kwestii podjęcia decyzji o ataku nieco uprościłeś. Zawsze decyzję o ataku podejmują w jakimś stopniu przełożeni gdzieś tam, ale ostateczną decyzję /bezpośredni atak to zadanie wykonywane przez pilota/operatora uzbrojenia. Nie ma tu znaczenia, czy siedzi akurat w kabinie, czy też gdzieś tam, w klimatyzowanej ciężarówce.

Cytat:
Co do obserwacji skutków ataku - rzeczywiście jest to dziwne . Natomiast jeśli kimś targają wątpliwości nie powinien być na tę funkcję wyznaczony.


Obserwacja skutków, to tylko czubek góry lodowej. Sprawa wydaje się być dużo bardziej skomplikowana. W każdym razie, idąc Twoim tokiem rozumowania, niektórzy z tych pilotów nie nadają się do tej roli. Mówimy np. ludziach, którzy latali bojowo na F-16 :gent:

W ramach ciekawostki, jakiś czas temu USAF próbował jako pilotów Predatorów wykorzystać odrzuty z UPT. Totalna porażka.


Arrakis

Podoficer1974 - Pią 14 Lis, 2008

Arrakis napisał/a:
Po przeczytaniu tego co napisałeś o procedurach itd.... wynika, że szkolimy pilota. Wyjątkiem/różnicą mogą tylko być wymagania dotyczące stanu zdrowia.

Bo tak w rzeczywistości jest. Bo by latać czymś takim , trzeba wiedzieć gdzie można a gdzie nie można wykonywać lotów. Tym bardziej że UAV z racji swego przeznaczenia nie latają po górnych RNAV jak inne samoloty , lecz tam gdzie są potrzebne w danej chwili.
Jeśli ktoś kto nie ma pojęcia o czytaniu map wyznaczy trasę np nad lotniskiem i doprowadzi do kolizji to..sam rozumiesz.
Wbrew pozorom sama nauka latania samolotem lekkim nie jest długa. Po paru godzinach adept jest gotów oderwać się od ziemi. Problem zaczyna się by wiedzieć jak lecieć/nawigować i wylądować w sposób przewidziany przez producenta . To właśnie zajmuje gros czasu przeznaczonego na szkolenie . Oczywiście latanie na skraju możliwości samolotu to wyższa szkoła jazdy. Ale dla latania z punktu A do B ?
Arrakis napisał/a:
Twoim tokiem rozumowania, niektórzy z tych pilotów nie nadają się do tej roli. Mówimy np. ludziach, którzy latali bojowo na F-16


Mam na myśli to, że statystycznie UAV wykonują najwięcej uderzeń. Problem jest taki, że dysponujemy potężną i bardzo precyzyjną bronią mogąc zabić wiele istnień ludzkich sami nie narażając się nawet na otarcie naskórka. Pilot F-16 wystawia się chociaż na atak rakiet czy artylerii lufowej - strącenie UAV co najwyżej wywoła komunikat " Master Caution" . To znaczy że trzeba szykować następny samolot.
Nie każdy potrafi to robić . Świadomość zabicia iluśtam osób wywołuje niepożądane konsekwencje psychiczne , można o tym poczytać w necie.

G. Hołdanowicz - Pią 14 Lis, 2008

Miazgowski napisał/a:

AAA jeszcze jedno - US Homeland Security Dep't został kolejnym użytkownikiem HERMESów450, leasingują je do patrolowania granicy...


To bardzo "przechodzona" i niepełna informacja - 2 Hermesy 450 były używane "doświadczalnie", podobnie jak RQ-5A Hunter i Predatory w 2004 i 2005 w ramach budowania doświadczeń w zakresie wykorzystania UAV w ochronie granic.
Obecnie US Customs Border Patrol Air and Marine Division korzysta w Fort Huachuca z 5 Predatorów B, 5 dalszych w 2008/2009 ma trafić na granicę z Kanadą.

Miazgowski - Sob 15 Lis, 2008

W 2006 roku Elbit (znaczy oddziały amerykańskie jego: EFW oraz Kollsman) został wybrany jako główny partner Boeinga w ramach kontraktu/programu Secure Border Initiative
http://mlyon01.wordpress....co-border-safe/
W ramach projektu Elbit dostarczy systemy optroniczne oraz UAV

Inne UAVy, że nie wspomnę nazwy sa też nabywane, ale zdaje się ostatnio DoD położył na nich rekę totalnie - potrzeby wojen w Iraku i Afganistanie to wzrost ogromny popytu ponad możliwości jednej firmy...
Hermes powrócił właśnie do łask w USofA
Cena też ma znaczenie - Boeing jako główny wykonawca może te same (lub zbliżone) możliwości zapewnić maszyną tańszą sporo (od wykupywanych na pniu za każdą cenę przez wojsko maszyn amerykańskich)
Może wkrótce będzie więcej info...
Następni klienci na Hermesy to Francuzi - negocjacje się zaczęły,
A my tu w kraju nad Wisłą jak zwykle dostaniemy pewnie maszyny najlepsze, kórych prawie nikt nie używa...

G. Hołdanowicz - Sob 15 Lis, 2008

Na 100% GA-ASI dostarcza Predatory B do ochrony granic, i są one także zamawiane w FY2009.
I jeszcze jedno - podczas majowej konferencji RAPORTu w MArriocie przedstawiciel Boeinga miał prezentację o Border Security Initiative w trakcie której jednoznacznie podkreślił złe ich doświadczenia w użyciu UAV w systemie co doprowadziło do oparcia budowanego systemu o środki naziemne.
To zresztą można znaleźc także tu: http://www.space.com/spac...rders_1009.html

Arrakis - Sob 15 Lis, 2008

Cytat:
Na 100% GA-ASI dostarcza Predatory B do ochrony granic, i są one także zamawiane w FY2009


Na 200%. Po przetargu wygranym przez GA-ASI w 2005 roku, CBP było na tyle zadowolone, że potem były to już zakupy "sole source". ZTCW planowali początkowo posiadanie 4 systemów (CBP 104, 108, 110 i 113). Do końca roku 2008 mieli dokupić jeszcze dwa, a w 2009 jeszcze jeden, co daje w sumie 7. Jedna maszyna ma być dedykowana do patrolowania granic morskich (współpraca z CG). Pierwszy z dostarczonych Predatorów (CBP 101) został rozbity po ok. 1000h lotu.

Arrakis

Miazgowski - Nie 16 Lis, 2008

Z tymi 200% to Arrakis jak rasowy marketingowiec działa.
Może poczekajmy trochę zanim dojdziemy do tryliarda procent...
Panie Redaktorze,
Artykuł "Border Contract Emphasizes Ground Over UAVs" jest z 2006, nie wiem kiedy była konferencja w Marriot
Ten sam artykuł zawiera również stwierdzenia, że od UAV nie uciekają (a Hermesy mają zgodę na loty w cywilnej przestrzeni Izraela, a teraz są certyfikowane na UK Watchkeeper więc może ktoś doszedł do wniosku, iż jest tociekawe rozwiązanie w konteksciecywilnej przestrzeni powietrznej, no i właśnie Elbit ma bardzo ciekawe rozwiązania co do autonomiczności/automatyzacji lotu))
Artykuł "Homeland Security selects Israeli company to keep US/Mexico border safe" jest z 2007, teraz mamy 2008 końcówkę więc widać, że koncepcja ewoluuje.
Może więcej faktów pojawi się za jakiś czas wiec trzymajcie procenty w cuglach ... zresztą nie neguję faktu dostarczania innych UAV (moze też oprócz Hermesów450 wezmą Skylark-IILE, a może zamiast Hermesów450 dodatkowych - oprócz tych co będą być obecnie).

Arrakis - Nie 16 Lis, 2008

Miazgowski napisał/a:
Z tymi 200% to Arrakis jak rasowy marketingowiec działa.
Może poczekajmy trochę zanim dojdziemy do tryliarda procent...


Wielce merytoryczna uwaga i dużo wnosząca. Brawo. W sumie to jednak mniej groźne od nieprawdziwych lub niesprawdzonych informacji, które masz zwyczaj ostatnio serwować na forum.

Dokładnie wisi mi co sobie CBP kupiło lub kupi, ale fakty są takie, że Hermasa 450 testowali przez 4 miesiące w 2004 roku, w ramach Arizona Border Control Initiative. Testowali też Huntera przez ok. 3 miesięce, na przełamie 2004 i 2005 roku, a potem wybrali Predatory B jako najlepiej odpowiadające ich potrzebom.
W związku np. z rozszerzeniem współpracy z USCG, może będą potrzebowali teraz innych systemów, ale na dzień dzisiejszy ich stan posiadania jest taki, jak podałem wyżej.

Arrakis

Podoficer1974 - Nie 16 Lis, 2008

Miazgowski napisał/a:
A my tu w kraju nad Wisłą jak zwykle dostaniemy pewnie maszyny najlepsze, kórych prawie nikt nie używa...


Rozumiem że dobrze rozumiem ?

tyracze - Nie 16 Lis, 2008

"moze też oprócz Hermesów450 wezmą Skylark-IILE, a może zamiast Hermesów450 "
Przepraszam bo się pogubiłem-chodzi o małe czy duże, i o stary koncept czy nowy?

G. Hołdanowicz - Pon 17 Lis, 2008

Panie Łukaszu,
Prosiłem serdecznie o wskazanie jakiś nowych faktów z public domain potwierdzających używanie Hermesów do ochrony granicy amerykańskiej przez Department of Homeland Security. Pisałem także o używaniu testowym zarówno Hermesa, jak i Huntera, co zresztą Arrakis następnie przypomniał.
Nie dostałem do tej pory żadnych nowych faktów. FAKTÓW.
Dostałem natomiast kolejny wtręt w postaci hipotetycznego zakupu Skylarków IILE dla DHS czy może dla potrzeb Boeinga w ramach programu ochrony granicy. Abstrahując od przywołanej już prezentacji z naszej konferencji (wie Pan doskonale, kiedy była konferencja RAPORTu w maju 2008, podobnie jak w maju 2007, maju 2006 i maju 2005) w trakcie której przedstawiciel Boeinga powiedział co powiedział o ich ocenie użycia UAV w systemie przez nich tworzonym, to Boeing posiada system ScanEagle, który zbliżony do Skylarka II/IILE (jakieś dane o IILE, bo jakoś nigdzie o nim nic nie ma, co nie znaczy że nie istnieje!) rozmiarami ma ogromne możliwości i jest dosyć szeroko używany prze US Navy a także lata w Iraku i Afganistanie. Także tu bym bardzo się nie rozpędzał, choć rzecz jasna do celów porównawczych, B+R być może i Skylark może być zaprzęgnięty. Podobnie jak owe dwa Hermesowe ptaszki - być może one zwyczajnie pozostały w USA w dyspozycji EFW i są używane do różnych celów komercyjnych, może nawet wspierają jakieś agendy rządowe (DEA?), ale nie są używane przez DHS. I to nie są nasze wymysły, a fakt oficjalnie potwierdzony w maily do mnie przez rzecznika DHS/Customs and Border Protection (Air & Marine). "W ramach pilotażowego programu CBP używał w 2005 przez krótki czas Hermesa 450. W rezultacie programu uznano, iż Hermes UAS nie dysponuje możliwościami oczekiwanymi przez DHS dla realizacji planowanych misji ochrony granicy. General Atomics Predator B MQ9 jest jedynym typem bsl jaki jest obecnie używany przez DHS/CBP. Żaden inny typ nie był używany od 2005 i nie ma żadnych planów zakupu innego typu/modelu bsl w dającej się przewidzieć przyszłości."
Czy taka odpowiedź zadowala? Niezwykłem bazować na jednym źródle, nawet oficjalnym. Jeśli istnieją jakiekolwiek jawne materiały przeczące powyższym słowom i dowodzące, iż Hermes 450 jest używany do ochrony granic USA chętnie się z nimi zapoznam, podobnie jak pozostali Forumowicze.
Bez pyskówek i bez bełkotu. I żeby było jasne: nie mam najmniejszych wątpliwości, iż inne produkty Elbitu vel Kollsmana są zaprzęgnięte przez Boeinga do systemu bazowania naziemnego.
Hermes broni się sam. Jest z różnych powodów kupowany w wielu państwach (wyliczmy: Izrael, Singapur, Gruzja, Macedonia, Kolumbia albo Ekwador, Wielka Brytania - to te o których wiadomo, chyba nie pominąłem nikogo) - bo to ciekawa platforma, system jest. Zupełnie inna klasa niż ten, który zapewne wejdzie do naszego wyposażenia. Choć z drugiej strony może lepiej uczyć się na czymś mniej skomplikowanym i uniknąć kubła zimnej wody... Ostatecznie to tylko zakup w ramach PPO, i do specyficznego użycia (pas startowy!). A i terminy są wyzwaniem.

Miazgowski - Sro 19 Lis, 2008

Witam Panie Redaktorze,
Jak tylko pojawią się oficjalne dane odnośnie używania UAV Elbitu (Hermes450 lub inne, z niaciskiem na H450) podam je natychmiast.

Co do UAV uzywanych przez DHS to stwierdzenie rzecznika prasowego mnie dziwi:
Oprócz raptorówB DHS planował/planuje takze używanie innych platform chocby w ramach projektu CHLOE
z domeny publicznej: http://www.dhs.gov/xlibra...afer_nation.pdf (str.29)
http://www.globalsecurity...stems/chloe.htm

też DHS (FEMA we współpracy z NOAA oraz NASA) będą wykorzystywać UAV Aerosonde
oficjalny raport z 2007 http://www.fema.gov/emerg.../nat100907.shtm
tu ze strony NASA opis programu UAV z 2004 http://www.nasa.gov/cente...ereweather.html
Z tym, że NASA jest tutaj tylko ośrodkiem B+R dla FEMA (wraz z NOAA)

mowa była też o EagleEye VTOL UAV Bella dla DHS, ten program przecież nie padł wiec jak może teraz ktoś dementować ich użycie (twierządz, że innych na pewno nie będą używać)?
Poszukam oficjalnych info to zapodam.

różne serwisy podają wykorzystanie takze dwóch innych UAV przy różnych okazjach (dodatkowo wpominają o nie-amerykańskim UAV typoszeregu Hermes450 używanym przez DHS - USCG z tego 'prawie stanu' na południe od Miami (podpowiedź - np. Ricky Martin stamtąd jest) jak będą oficjalpne info to zapodam oczywiście... ale myślę, że cześć info oficjalnie nigdy nie będzie potwierdzona z wielu względów, teraz pradopodobnie USSS (też część DHS) odpaliła program średniego UAV bo mają chronić prezydenta na którego niemalże polowanie część 'ultra-białej' ameryki wyznaczyła...

Podoficer1974 - Wto 02 Gru, 2008

Że tak zapytam :

Czwarty miesiąc jak kupują samolot . Znów powtórka z Shadowa ?

G. Hołdanowicz - Wto 02 Gru, 2008

Jak czwarty miesiąc? Procedura ruszyła w połowie października, to nie piekarnia. Nie kupują samolotu tylko system, nawet jeśli w pilnej potrzebie. Spokojnie.
Miazgowski - Wto 02 Gru, 2008

Była opcja zobaczenia brytyjskich Hermesów w Camp Bastion - bez odzewu...
G. Hołdanowicz - Pon 15 Gru, 2008

Trochę na OT - właśnie ogłoszono, że Elbit wygrał przetarg na 70-100 systemów mini-bsl dla wojsk Izraela - 50 mln USD za Skylarki I. W programie 'Rokhev Shamaim' (Niebiański Jeździec) na ostatniej prostej był jeszcze Rafael z Skylite B oraz Aeronautics z Orbiterem.
Miazgowski - Wto 16 Gru, 2008

A Francuzi dopinają podobno Hermes'a-450 w leasingu... Skylarki-I już mają
W tym tygodniu Australijczycy wizytują zakład na oficjalne testy pogrobowca zerwanego z Boeing/IAI programu JP-129...
Co ciekawe podobno jeden z naszych bliższych sąsiadów zastanawia się poważnie nad dużymi i małymi ptakami Elbitu (także do Afganistanu)... może dodam, że chodzi o kraj NATO na północny-wschód od naszej ojczyzny...

AAA ta ostania prosta to oznaczała testy realne, których konkurencja podobno nie przeszła...

G. Hołdanowicz - Sro 17 Gru, 2008

A tak z ciekawostek to Bumar podpisał 11 grudnia w Tel Avivie porozumienie o współpracy z IAI
Cytat:
Dokument otwiera drogę do współpracy w zakresie badań i rozwoju oraz biznesowej pomiędzy polskim i izraelskim przemysłem obronnym. Wśród uzgodnionych obszarów współpracy znalazły się najnowocześniejsze technologie i rozwiązania systemowe, o zastosowaniach cywilnych i wojskowych, w obszarach bezpieczeństwa i obronności.

Robi się ciekawie...

MarcinekNu2 - Sro 17 Gru, 2008

Pewnie wyjdzie jak zawsze...
G. Hołdanowicz - Sro 17 Gru, 2008

OK, trochę inaczej: nie porozumienie a długoterminowy strategiczny list intencyjny z IAI w sprawie zawierania konkretnych porozumień w konkretnych tematach - na początek rakiety ziemia-ziemia :)
corran - Sro 17 Gru, 2008

Jakoś nie podzilam euforii.
G. Hołdanowicz - Sro 17 Gru, 2008

I ponownie: jaka euforia?!?
Podoficer1974 - Sro 17 Gru, 2008

Mnie to wygląda podejrzanie. Właśnie teraz podpisali ?
I to z IAI ..cóż za przypadek.
Znów się odwlecze?

Arrakis - Sro 17 Gru, 2008

Jak mawiali starożytni, papier jest cierpliwy. Będą konkrety, to będzie o czym dyskutować.

Arrakis

G. Hołdanowicz - Sro 17 Gru, 2008

Nie doszukiwałbym się. To naprawdę teraz nie chodzi o bsl. A wogóle to w MALAT jest trzęsienie ziemi i podejrzewam, że przez chwilę będą mieli co innego na głowie :)
MarcinekNu2 - Sro 17 Gru, 2008

G. Hołdanowicz napisał/a:
OK, trochę inaczej: nie porozumienie a długoterminowy strategiczny list intencyjny z IAI w sprawie zawierania konkretnych porozumień w konkretnych tematach - na początek rakiety ziemia-ziemia :)


Coś więcej na ten temat? Bo chyba nie chodzi o Spika?

Bo może jakbyśmy się z nimi dogadali to mogli by pompować w nas znaczne sumy (coś na kształt porozumienia USA-Izrael), bylibyśmy takim Izraelem Europy środkowej :) :)

gryf001 - Sro 17 Gru, 2008

MarcinekNu2 napisał/a:
G. Hołdanowicz napisał/a:
- na początek rakiety ziemia-ziemia :)


Coś więcej na ten temat? Bo chyba nie chodzi o Spika?


Jak dla mnie chodzi o Homara.

Pozdrawiam. Gryf.

Pery Smog - Wto 07 Kwi, 2009

BSLe padły ofiarą kryzysu czy po prostu utkneły w czeluściach biurokracji?
G. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009

Nie padły, ale procedury trwają. Znowu jest trzech oferentów, no chyba że IAI po sprzedaży bsl-i Rosji zostanie odrzucony ;) .
G. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009

Wystarczy nie zaprosic ze względu na obiekcje odpowiednich Służb.
G. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009

Sama sprzedaż sprzętu to w sumie nic takiego. Zależy z jakim datalinkiem, z jakimi częstotliwościami, z jakim wyposażeniem. a to może byc kompletnie inne. Ale to przecież nie warte uwagi szczegóły. Sztuka jest sztuka.
G. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009

O, i to jest poważniejszy argument. Chyba.
Arrakis - Wto 07 Kwi, 2009

Myślę, że to nie jest problem. Niezależnie od tego, co kupimy, bracia na pewno odpowiednio się przygotują. To chyba oczywiste.

Arrakis

G. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009

W sumie Hermesa w Gruzji mogli też poobserwowac na wszystkie strony....
Podoficer1974 - Wto 07 Kwi, 2009

G. Hołdanowicz napisał/a:
Nie padły, ale procedury trwają.


Nie kupili w czasie prosperity, to teraz , w dobie kryzysu już tym bardziej owo "procedurzenie" się przedłuży..

Tak jakoś mi się wydaje.Obym się mylił.

Arrakis - Wto 07 Kwi, 2009

Nie da się ukryć. Nie trzeba było kombinować z procedurami, tylko kupować wtedy, kiedy kurs złotówki był lepszy.

Arrakis

oskarm - Wto 07 Kwi, 2009

Rozumiem, że załatwisz dla MON jakiegoś jasnowidza, który będzie przewidywał jaki kurs złotówki będzie za pół roku, rok, dwa, pięć lat? A jak trafimy na niezły, to przetarg zrobi się w ciagu dwóch dni, a jak gorszy to wydłuży do 5 lat?
oskarm - Wto 07 Kwi, 2009

Obie te rzeczy też kosztują... i zawsze trzeba przemyśleć czy warto. Na szczęscie kupujący zawsze jest w lepszej sytuacji niz sprzedający, jeśli chodzi o dyktowanie warunków.
G. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009

:???:

[ Dodano: Wto 07 Kwi, 2009 ]
:???: :lol:

Arrakis - Wto 07 Kwi, 2009

Oj, w tym momencie przestaliśmy chyba mówić o polskiej rzeczywistości.

Arrakis

G. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009

A zmieniając temat Orbitery wreszcie do Czadu dotarły :)

http://www.pkwczad.wp.mil.pl/pl/10_141.html

oskarm - Wto 07 Kwi, 2009

O polskiej, o polskiej... i to nawet przy wydawaniu pieniędzy podatników, ale przyznaję, że nie wszędzie.
Podoficer1974 - Sro 08 Kwi, 2009

A Rosjanie zaczęli kupować w listopadzie i już podpisali umowę. 5 miesięcy.
Źródło : http://air-news.blog.onet...,RS1,index.html

Smutny śmiech mnie ogarnia.

G. Hołdanowicz - Sro 08 Kwi, 2009

Ale tam obowiązują inne procedury. Albo nie obowiązują...
Arrakis - Sro 08 Kwi, 2009

Obowiązują, obowiązują :cool: Telefon z góry.

Arrakis

lekomin - Sro 08 Kwi, 2009

Rosja to kraj zarządzany z góry. I czasami zarządzający podejmują dobre decyzje. Alternatywą było czekanie do momentu, gdy rosyjski "przemysł" coś wyprodukuje. A w dziedzinie BSL jest jakąś dekade do tyłu.
Podoficer1974 - Sro 08 Kwi, 2009

Tylko że rosyjscy wojskowi przekonali się naocznie co potrafią bsl. I szybko wyciągnęli wnioski.
A większego bsl-a wyprodukują sami . I to szybciej niż mogłoby się wydawać.

Podoficer1974 - Sro 08 Kwi, 2009

Wg artykułu 50 mln $ za 3 systemy.. coś maławo.

Chyba że chodzi o zestawy do samodzielnego montażu :)


Czyli tak : Hermesa mają , bo strącili nad Abchazją. Aerostara już znają. Kupują searchera - połączenie najlepszych cech tych trzech maszyn pozwoli im wymyślić od podstaw swój UAV.

G. Hołdanowicz - Sro 08 Kwi, 2009

Proponuję nie popadać w paranoję. To że coś ktoś ma to nie znaczy że ma takie samo jak inni mają.

Zestawy są różnej wielkości i taki I-View 150 wcale nie musi bardzo dużo kosztować. A BirdEye 400 to na poziomie Orbitera. Searcher to jakieś 12-16 mln USD za system o ile pamiętam. Zresztą wiele zależy od kompletacji.

Ale to i tak nie ma znaczenia, bo u nas mamy twórcze rozwinięcie idei spiralnych zakupów. Inverted Spiral Procurement albo jakoś tak :) kolejne iteracje i kolejne udawanie dochodzenia do konstruktywnych decyzji...

ajzik - Sro 08 Kwi, 2009

lekomin napisał/a:
Rosja to kraj zarządzany z góry. I czasami zarządzający podejmują dobre decyzje. Alternatywą było czekanie do momentu, gdy rosyjski "przemysł" coś wyprodukuje. A w dziedzinie BSL jest jakąś dekade do tyłu.


No, bez przesady
Albo inaczej - jest do tyłu, ale nie we wszystkich kategoriach o dekadę

Ps. Może się nie znam, ale nie dawałbym więcej niż 50 % szans, że ujrzymy te izraelskie bsl w rosyjskiej armii kiedykolwiek

Ps.1 Rosyjski przemysł już produkuje BSL-e dla armii i nie mam na myśli Pszczół

Podoficer1974 - Pią 10 Kwi, 2009

ajzik napisał/a:
Może się nie znam, ale nie dawałbym więcej niż 50 % szans, że ujrzymy te izraelskie bsl w rosyjskiej armii kiedykolwiek

tvn24 podało, że Rosjanie zakupili oficjalnie UAV dla swojej armii z IAI .

Jeżeli oni we wszystkim są tak szybcy jak z tymi samolotami , to niech Najwyższy da nam siły i odwagę byśmy w końcu podpisali tę umowę, bo niemoc decyzyjna jest porażająca.

O co w tym wszystkim właściwie chodzi ?

Tytuł wątku powinien być zmieniony - zamiast " Bierzemy bezpilotowce" powinien brzmieć - "Nie umiemy kupić bezpilotowców" i być umieszczony w kąciku absurdu. :viktoria:

G. Hołdanowicz - Pią 10 Kwi, 2009

podoficerze, przecież o tych maszynach IAI dla Rosji to od kilkunastu postów rozmawiamy drwiąc z naszej procedury......
ajzik - Pią 10 Kwi, 2009

Podoficer1974 napisał/a:
ajzik napisał/a:
Może się nie znam, ale nie dawałbym więcej niż 50 % szans, że ujrzymy te izraelskie bsl w rosyjskiej armii kiedykolwiek

tvn24 podało, że Rosjanie zakupili oficjalnie UAV dla swojej armii z IAI .


Ba, nawet Popowkin zdążył już trochę głupot powygadywać w rosyjskich mediach :-)
Ale to dalej nie przesądza, że ujrzymy kiedykolwiek te bsl-e :-)

Podoficer1974 - Nie 19 Kwi, 2009

A ja zapytam tak w kwestii formalnej , bo odpowiedzi się domyślam:

Co się dzieje w kwestii UAV, które tak niby są potrzebne naszej armii ? Te taktyczne , Które są wymienione jako priorytety w zakupach a które miały wejść na wyposażenie w 2006 r. ? I które to niby mają wspomóc naszych w Afganistanie i patrolować naszą strefę ?

Impotencja decyzyjna ? Znowu ? Czwarty raz ?

Podejrzewam że Talibowie przejdą przynieść kwiatki na grób tych, dzięki którym nie dopadliśmy ich za zamachy na naszych żołnierzy. Od trzech lat są chronieni dzięki "procedurom", "odwołaniom" i "iteracjom" które są niczym innym jak przedłużeniem podniecenia przed nieuniknionym blamażem naszej armii z powodu wspomnianej już impotencji decyzyjnej.

Czytam w prasie te koncepcje , zamysły, pomysły i widzę że tymi dokumentami to można ..wiadomo co. Piszą o satelicie rozpoznania obrazowego a zwykły zdalnie sterowany samolot ich przerasta.

Smutne .

Podoficer1974 - Nie 19 Kwi, 2009

No coś Ty, oczywiście że w 2009 też kupujemy BSL.

Taktyczne BSL średniego zasięgu - poz. 10.

pako - Nie 19 Kwi, 2009

Oczywiście co roku w ten sposób „kupujemy” więc nazbierała się już spora ilość. :-))
_musik - Wto 21 Kwi, 2009

Podoficer1974 napisał/a:
No coś Ty, oczywiście że w 2009 też kupujemy BSL.

Taktyczne BSL średniego zasięgu - poz. 10.


To, że zostały przeznaczone środki finansowe - to nie wszystko :(
Pod koniec roku zostaną przesunięte do innej podziałki :zly3:

Panie Bogdanie może Pan nas poinformuje co z przetargiem który ponoć poległ ????????

Zibi201 - Wto 26 Maj, 2009

http://lotniczapolska.pl/...owroclawiu,7075

Cytat:
Bogdan Klich zabierając głos poinformował m.in. o planach rozwoju Sił Zbrojnych, zakładających utworzenie do 2012 r. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych. Dowództwo brygady zostanie umieszczone w Inowrocławiu. Będą pod nie podlegać m.in. bazy lotnicze w Inowrocławiu oraz Mirosławcu. Drugi w Wojskach Lądowych pułk śmigłowców bojowych – 49 w Pruszczu Gdańskim – zostanie zlikwidowany, a jego sprzęt i personel zasilą jednostkę inowrocławską. Minister poinformował także o przygotowaniach dotyczących wymiany wojskowych śmigłowców, nie podał jednak żadnych szczegółów. Na wyposażeniu jednostki w Mirosławcu (obecnie mieszczą się tam 12 Baza Lotnicza oraz 8 eskadra lotnictwa taktycznego, wchodzące w struktury Sił Powietrznych) znajdą się bezpilotowce.


Ciekawe jakie i po co kolejna baza dla kilku samolotów, bo pewnie z ELT z niej wygonią.

oskarm - Wto 26 Maj, 2009

Czy jest jakieś uzasadnienie łądzenia w jedną strukturę jednostki śmigłowcowej i BSLi, w tak rozrzuconych jednostkach?
Podoficer1974 - Wto 26 Maj, 2009

To czyli rozumiem, że Mirosławiec zostanie przejęty w całości przez bezpilotowce ?

Plan ambitny, ale czy do zrealizowania ?
Mirosławiec -było, nie było wymaga inwestycji w infrastrukturę, to niemałe pieniądze.

Druga sprawa - by miało sens organizowane takowego "spędu" bsl-i to powinniśmy posiadać sporą ich ilość. To co mają WL można podpiąć pod cokolwiek.

Widzę, że znowu latamy w obłokach . Wielkie plany, koncepcje z których jak zwykle nic nie wyjdzie.
Prorokuję, że będzie tak , że bsle pójdą do Miro, ale sprzętu jak nie było - tak jeszcze długo nie będzie..

i - Sro 27 Maj, 2009

Nie widzicie sensu? Zważcie, że teraz mamy tylko dwa dowództwa pułków. Jak się je połączy w brygadę to dojdzie jeszcze dowództwo brygady. A że w sprzęcie nic się sensownego nie zmieni to ludzi szykujących się już na stołki do tego dowództwa nic nie obchodzi.
Jest sens? Zawsze dla kogoś - jest. :cool:

Zibi201 - Sro 27 Maj, 2009

Jak był sens tworzenia eskadry i inwestowania kasy w Powidz dla 5 wiekowych Herculesów to czemu nie dla BSLi?
Tylko szkoda, że kasa leje sie na takie rzeczy szerokim strumieniem a niedługo zostaniemy z 4 ELT. Jeszcze widziałbym jakiś sens w tym planie gdyby tam stacjonowała dalej eskadra SP i do tego bezpilotowce.

oskarm - Sro 27 Maj, 2009

i, mówisz o rzeczach oczywistych. Ja tam naiwnie doszukuję się jakiegoś uzasadnienia ekonomicznego / bojowego / szkoleniowego... Ale naiwniak ze mnie! :cry:
G. Hołdanowicz - Sro 27 Maj, 2009

oskarm napisał/a:
Czy jest jakieś uzasadnienie łądzenia w jedną strukturę jednostki śmigłowcowej i BSLi, w tak rozrzuconych jednostkach?


Jak będzie trzeba podać jakieś uzasadnienie, to to uzasadnienie będzie podane, niekoniecznie to najważniejsze, ale takie które na pierwszy rzut oka będzie ładnie wyglądać.

Podoficer1974 - Sro 27 Maj, 2009

No i spoko, poczytamy, pośmiejemy się i przejdziemy do porządku dziennego .
G. Hołdanowicz - Sro 27 Maj, 2009

A ja mam tego wyżej dziurek...
Podoficer1974 - Sro 27 Maj, 2009

A kto nie ma ?

Wszędzie gdzie tylko zajrzeć BSL są wymieniane jako priorytety. Słusznie - to przyszłość .
Ale co z tego ?
Shadow poległ, zainwestowano w Orbitery..i na tym koniec. Od trzech lat nic się nie dzieje .

To że wyczytamy w prasie że MON uruchomił procedurę zakupu ? To nic. I tak anulują albo będą latami przeciągać negocjacje by w końcu i tak zrezygnować.

G. Hołdanowicz - Sro 27 Maj, 2009

Zrezygnować raczej nie.
Ale może ktoś inny podejmie decyzję? Bo jeszcze nie daj Boże ktoś zacznie sugerować, że to zła decyzja...
A może się wynajmie? Albo ktoś podaruje.

Zibi201 - Pon 08 Cze, 2009

http://fakty.interia.pl/p...j-armii,1319665

Cytat:
- Potrzebujemy dwóch takich zestawów, powiedział "Wyborczej" wysokiej rangi oficer z dowództwa polskiej armii. Zakup ma zostać zrealizowany w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej, czyli bez przetargu.

Tyle czasu było, a tu znów po wielu miesiącach "pilna potrzeba".

Arrakis - Pon 08 Cze, 2009

Już się pogubiłem. Czy chodzi o tą pilną potrzebę operacyjną, co była, czy też tą, która dopiero będzie. :ciekawe:

Arrakis

Podoficer1974 - Pon 08 Cze, 2009

Ja tylko chcę powiedzieć , że w internecie znalazłem informacje o trudnościach Searcherów II w Afganistanie. I mają Hiszpanie samoloty , tyle że nie latające.

To nie wynika z lokalnych trudności , tylko z tego ,że Searcher jest stary w sensie myśli technicznej.
Są lepsze konstrukcje. Oczywiście są droższe, więc odpadają. Koniecznie cena się liczy. Jakość - znaczenie zero procent.

Ja bym więc proponował rozejrzeć się za chińskimi UAV. Na pewno będą jeszcze tańsze.

Poza tym, czytanie wzmianek o zakupach UAV przez wojsko traktuję już jako bajkę.
Zaczęło się od shadowa - upadł.
Potem miały być I-View 50 albo Skylark II LE - upadł.
Potem miał być searcher, aerostar albo Hermes. I co się stało ? Upadł.
Teraz piszą o Heronie . A i tak wiem co się stanie . Słowo na "U" :)
Ciekawe co będzie następne . Już nie mogę się doczekać. I tak zakończy się na "U".

Te newsy puszczane w eter przez MON tylko ośmieszają ministerstwo.

G. Hołdanowicz - Wto 09 Cze, 2009

Owszem, Searcher II to nie najnowsze dziecko, ale trudności z tego co słyszę wynikają raczej z szybkiej integracji awioniki Indry niż z systemu oryginalnego - no i kwestii szkolenia.
W polu widzenia pojawił się też Hunter (MQ-5B), który niewątpliwie ma spore zalety.
Ale nie ma co się oszukiwac, jak coś będzie to na początku 2010...

Podoficer1974 - Wto 09 Cze, 2009

Pozwolę sobie przytoczyć wcześniejszą wypowiedź.

I w zasadzie ten system spełniałby nasze wymagania .

1. Każdy zestaw to 6 samolotów
2. Zasięg max 250 km
3. Auto start i lądowanie ( RAPS)
4. Możliwość ręcznego sterowania
5. Możliwość startu z silnikiem rakietowym
6. Głowica MOSP
7. Możliwość zamontowania na standardowej ciężarówkach elementów podsystemu
8. Zespoły prądotwórcze w składzie zestawu
9. Możliwość przesyłu danych między GCSami
10. Personel: 14 osób. Shadow - 22.
11. Zapasowy system transmisji danych
12. Dopuszczony do lotów w cywilnej przestrzeni powietrznej ( dobre!)
13. Radio do komunikacji z ATC
14. Może być sterowany przez satcom
15. System retranslacji - marzenie ..
16. Dwa silniki. Zwiększa bezpieczeństwo..
17. Instalacja przeciwoblodzeniowa (!) - opcja
18. Radar SAR - opcja
19. Różne możliwośći konfiguracji ( zakłócanie, wykr. zagrożeń NBC i in. )
20. Transponder (opcja)
21. System IFF (opcja)
Dodając, udowodniono że może przenosić uzbrojenie . Test . Cel, pal, papa.



oraz fakt że system ten jest "proven" i dojrzały myślę że byłby czymś ślicznym dla nas.
Pod warunkiem że dałoby się go wpiąć w system łączności SZRP. Ale w to akutat nie wątpię.

Po mojemu, to taki predator dla ubogich.
Myślę że dałoby się go zintegrować ze Spike LR.

Miazgowski - Wto 09 Cze, 2009

G. Hołdanowicz napisał/a:
Owszem, Searcher II to nie najnowsze dziecko, ale trudności z tego co słyszę wynikają raczej z szybkiej integracji awioniki Indry niż z systemu oryginalnego - no i kwestii szkolenia. W polu widzenia pojawił się też Hunter (MQ-5B), który niewątpliwie ma spore zalety. Ale nie ma co się oszukiwac, jak coś będzie to na początku 2010...



Główne pytania:
1. jaka jest dostępność MQ-5B: należy spytać firmę Northrop Grumman tzn o ograniczenia produkcyjne wynikające z obecnych zamówień
2. jakie są amerykańskie ograniczenia eksportowe na ten sprzęt, czy nie jest to dostępne tylko przez FMS (kto go poza USA używa?)...

Zanim pojawią się jakieś sugestie alternatyw - proszę przeanalizować doświadczenia Belgów z eksploatacją standardowych modeli dostępnych niby w oryginale z pierwotnego źródła...

Wiem, że będę posądzony o stronniczość więc podeprę się paroma linkami…

Opisy ciekawych przypadków...
http://belmilac.wetpaint....Aerial+Vehicle)
Proszę zwrócić UWAGĘ na wypadki w Kongo – pierwszy wypadek kosztował czyjeś życie, potem drugi wypadek oficjalnie zestrzelenie...
potem jeszcze kolejny w Belgii... awaryjne lądowanie z użyciem spadochronu...

Może ktoś mi poda jakie są zalety i wady lądowania ze spadochronem...

info za Army-Technology o wstrzymaniu eksploatacji BSR tego typu w 2006 roku:
http://www.army-technology.com/projects/hunter

Informacja do sprawdzenia - eksploatacja jest teraz wznowiona?... tyle, że jest chyba zakaz lotów 'nad ludźmi'? więc patrolowane się obszary przybrzegowe i morskie?...

Jedna z ciekawszych hipotez co do pierwszego wypadku w Kongo:
http://tom.pycke.be/mav/76/b-hunter-crash

Z tej perspektywy należy też spytać jak Francuzi oceniają system Hunter bo podobno kiedyś taki kupili?

Przykłady belgijski i hiszpański (francuski?) zasługują na analizę dogłębną i rzeczową mam nadzieję, że uda się Panu dowiedzieć czegoś więcej, ja zasłyszanych plotek nie będę powtarzał …

Szanowny Panie Redaktorze, ostatnio toczyła się tu zażarta dyskusja o rzetelność dziennikarską należy wyciągnąć z niej wnioski…

Następnym razem pisząc "z tego co słyszę" uprzejmie proszę podać jakieś info źródłowe choćby hobbystyczny portal branżowy…
Także jeśli pisze Pan „który niewątpliwie ma spore zalety” też należy myśl rozwinąć zatem uprzejmie proszę napisać coś więcej o tych zaletach…

Co do wypowiedzi wznowionej Podoficer1974…
dane techniczne podane na modłę chwytu marketingowego…
niektóre dane podane jako opcje dostępne są w każdym BSR tego rodzaju (tego rzędu wielkości i udźwigu), niektóre niby zalety, można traktować jako wady, ale to trzeba by przenanalizowć dogłębnie (za tydzień może o tym napiszę jak będzie wolna chwila) podanie takiego zlepku i masy informacji jednocześnie w podpunktach po parę wyrazów jednoznacznie kojarzy mi się z wojskowymi WZTT i do niczego dobrego nie prowadzi...
Piszesz „myślę że byłby czymś ślicznym dla nas” (no producent i jego przedstawiciel na Polskę mogą być dumni, czyżby kolejny artykuł prasowy nam się zapowiada) a ja myślę, że sprzęt o którym mowa może być dla nas albo nieosiągalny (chyba, że brniemy w FMS), albo - na podstawie powszechnie dostępnych danych –stanowić może w określonych przypadkach zagrożenie dla żołnierzy i cywilów…

Rozumiem, że powyższy wywód i jego uzasadnienie może być uznane za stronnicze, mało wiarygodne, niekompletne, słabo uzasadnione i marketingowe... i odebrane jako personalny atak, a to nie było moim celem, niestety metoda dyskusji "Twoje argumenty, pytania, linki i sugestie mnie obrażają" jest u nas bardzo popularna.

Na szczęście są w tym kraju odpowiednie instytucje od weryfikowania właściwymi kanałami takich njusów o sojuszniczym sprzęcie do gromadzenia danych rozpoznawczych i wywiadowczych ...
więc ja jestem spokojny i mogę powrócić do następnego projektu znaczy średniego VTOL BSR zainteresowanych proszę o PW

Może wyjdźmy od jakichś makrozałożeń – np. sprzęt ma latać i to możliwie najbezpieczniej i niezawodnie, należy wymagać od producentów podania potwierdzonej przez użytkowników (kraj/e NATO oraz Siły Zbrojne kraju producenta) – MTBL (Mean Time Between Losses) za ostanie 15 tysięcy godzin z ostatnich np. trzech/czterech lat
Zadać pytanie: który z oferowanych teraz naszym Siłom Zbrojnym BSR ma certyfikat wydany przez Państwo NATO na dopuszczenie do lotów i ogólną stabilność systemową oprogramowania i środków łączności? …
a nie pisać o opcji radaru SAR czy wykrywaniu zagrożeń NBC…

Z poważaniem :gent:

Podoficer1974 - Sro 10 Cze, 2009

Nie do końca się precyzyjnie wyraziłem, za co przepraszam. Cytowany tekst powstawał w czasie, gdy był alternatywą dla gorszych maszyn, a MON pisał o " BSL o zasięgu kilkudziesięciu kilometrów", gdzie MQ-5B jawił się jako super maszyna .

Nie ma co ukrywać - nikt dla nas specjalnie linii nie wznowi, a NG na pewno ma kupę innej roboty.

Prawda jest taka, że obiektywnie patrząc , to Hermes 450 jest używany przez Izrael( a wybór mają przecież ogromny) , to H450 wybrali Brytyjczycy do programu Watchkeeper, wreszcie to ta właśnie konstrukcja wciąż jest rozwijana , w przeciwieństwie do Searchera.
Jednak są i minusy - H450 Rosjanie strącali nad Gruzją z zadziwiającą łatwością.

Aby wybrać bezstronnie najlepszy UAV należałoby porównać dane techniczne , usterkowość, serwis i wiele innych rzeczy.
Ogromnie mocną stroną Hermesa jest to, że jest wciąż rozwijany - a więc podczepienie się pod Brytyjskiego WK450 może przynieść spore korzyści.

Z tym, że uważam że produkcja UAV powinna odbywać się w Polsce. Czy elbit pójdzie na to ?
Bo maszyn pewnie będziemy potrzebowali sporo.

A tak mnie napadło. Skoro wszystkie maszyny są takie dobre, to może niech obsługa zakładowa jedzie z nimi do Afganistanu, gdzie przez, powiedzmy - 3 miesiące będzie wykonywała zadania na rzecz ISAF pod okiem przyszłych użytkowników ? Przecież to oni najlepiej wiedzą co najlepiej się sprawuje. I wyjdzie, co jest samolotem bezzałogowym a co zestawem do samodzielnego montażu.
Oczywiście nie mniej ważny jest serwis, szkolenie..
Najgorsze co możemy zrobić to kupić odgórnie i wymagać cudów. Że przypomnę słowa G.Hołdanowicza - zarzuty " że jeep nie jest Shermanem" .

Brutalna prawda jest taka że jakość kosztuje. Nie kupimy dobrego samolotu za psie pieniądze. I będziemy się kopali z szajsem . Po mojemu jak nas nie stać to w ogóle dajmy spokój.

REMOV - Sro 10 Cze, 2009

Miazgowski napisał/a:
Proszę zwrócić UWAGĘ na wypadki w Kongo – pierwszy wypadek kosztował czyjeś życie
Sz. fo. M., w Twojej wypowiedzi wyraźnie można zauważyć spore wzburzenie faktem, że akurat wypadek tego bsl kosztował czyjeś życie. Czy mógłbyś wyjaśnić mnie i wszystkim czytającym to forum czy jakikolwiek "inny producent" samolotów bezpilotowych daje gwarancje, że w razie wypadku jego produkt nie spowoduje żadnych ofiar? A może po prostu bsl "innych producentów" nigdy nie spadają, a jak spadają, to nigdy nie na kogoś? Chciałbym się dowiedzieć, jakie to "inne bezpilotowce" posiadają gwarancje, że w przypadku wypadku nie doprowadzą do żadnych ofiar? Jest to jakoś zapisane w ich założeniach taktyczno-technicznych? No wiesz, chciałbym zrozumieć podstawy Twojego oburzenia, że gdy spadł, to spododował ofiary, bo mnie się wydaje - popraw mnie, jeżeli się mylę - że jak samoloty spadają, to czasami po prostu ich wypadki mogą kosztować czyjeś życie.

Pomijając już, że z tekstu do którego podałeś przekierowanie jasno wynika, że wypadek był z winy pilota-operatora. Rozumiem, że winę za błędy pilota również należy zrzucać na produkt?

I jeszcze jedno - czy możesz mi powiedzieć, czym się różni wypowiedź Grzegorza Hołdanowicza o tym, że "coś słyszał" od Twojego przekierowania do anonimowego bloga na Sieci, z którego, no cóż, Ty też "coś tam usłyszałeś"? Chciałbym zrozumieć Twoją hierarchię ważności i rzetelności informacji i - tak z czystej ciekawości - zapytać na jakim miejscu umieszczasz tego rodzaju notkę z bloga? Mam nadzieję, że nie kierujesz się logiką Kalego, czyli - jeżeli na blogu znalazło się coś, z czym się zgadzasz to jest ważny i rzetelny, zaś, gdy jego autor napisał coś, z czym się nie zgadzasz, to jest nieważny i nierzetelny ;)

Miazgowski - Sro 10 Cze, 2009

Szanowny Forumowiczu Remov,
do większości Twoich uwag ustosunkuję się w przyszłym tygodniu, obiecuję!
Jedna sprawa - to nie jest anonimowy blog!
Autorem jego jest Tom PYCKE, inżynier z Oudenaarde, namiary są na blogu...

http://tom.pycke.be/statisch/4/overover
projektant elementów UAV...
http://tom.pycke.be/category/My-MAV

Nie kieruje się logiką Kalego (nie wiem też jaką logiką Ty się kierujesz), czekam na więcej info od Pana Redaktora...

Do Podoficer1974...
Swojego czasu mówiliśmy, iż GCS (Naziemne Stacje Kontroli) byłyby robione u nas w kraju... nawet mamy - Cenrex - już doświadczenie w skonteneryzowanych wojskowych systemacjh IT... ale znowu jest PPO...

Podoficer1974 - Czw 11 Cze, 2009

No to zainteresowałem się tematem, dlaczego Rosja kupiła Searchery Mk II a nie Hermesy. W internecie można znaleźć informację, która miażdży searchera . Przypuszcza się , że nie uzyskano zgody sprzedaż Hermesów ze względu na ochronę technologii . Searcher, jako że jest stary i wycofany ze służby w IDF i zastępowany właśnie Hermesami 450 takową zgodę uzyskał.

No jest to najlepsza rekomendacja dla tego samolotu jako rywala dla H450.

Miazgowski, myślę że tu powonniśmy pójść jeszcze dalej - mam na myśli transfer technologii i know-how. Nie wiem , na ile to realne, lecz widziałbym zaangażowanie różnych gałęzi przemysłu. Optyka, elektronika , łączność..

W podanym wcześniej linku wymieniono Searchera i Herona jako potencjalnie dobre maszyny dla nas. O ile Heron ujdzie, choć jest to samolot innej klasy niż szukamy to searchera wykluczam.

tyracze - Czw 11 Cze, 2009

drobnym problemikiem może być, że jest to PPO ale i konkretne miejsce-czyli Ghazni. A tam H450 nie wystartuje/wyląduje w Ghazni.
O Heronie nie wspominając

Podoficer1974 - Czw 11 Cze, 2009

Myślę że Miazgowski odpowie nam na zadane przez Ciebie pytanie. Bo osobiście jestem przekonany , że jeśli coś ma tam startować to właśnie H450.
Bo to nie waga jest ważna , lecz stosunek siły nośnej do ciężaru.
A akurat nie trzeba geniusza by zauważyć ogromne skrzydła Hermesa.

Miazgowski - Czw 11 Cze, 2009

tyracze napisał/a:
drobnym problemikiem może być, że jest to PPO ale i konkretne miejsce-czyli Ghazni. A tam H450 nie wystartuje/wyląduje w Ghazni.
O Heronie nie wspominając


A możesz powiedzieć dlaczego tak uważasz?

Hermes wystartuje i wyląduje... spokojna głowa...

A czy dwie - podobno już teraz trzy, czy cztery nawet - inne konkurencyjne konstrukcje wystartują... do jakiego zadnia? Co ile może maszyna spaść - jaki MTBL ma konkurencja? dokupywanie nowej platformy co 10-12 tygodni wchodzi w grę?

Proponowaliśmy nawet test-pokaz porównawczy w brytyjskiej bazie Camp Bastion w Afganistanie skąd Hermesy operują... i nic... potem testy na wzgórzach Golan... odpowiedź tak samo pozytywna jak poprzednia... tylko potem trudno było Anglikom (UK Land Forces) oraz Izraelczykom (Tzahal) wytłumaczyć, że Polacy to kupują UAV w ramach PPO ale testów w bazie kraju NATO w teatrze działań nie chcą, w kraju producenta też nie... bo nie mogą bo to pilny zakup jest, a kraj wojną ogarnięty, daleko i droga niepewna... poza tym po co marnować czas na jakiś rzeczowy sprawdzian, też coś, nie ma czasu...
A'propos HERONA ostatnie wieści z Turcji już dotarły nad Wisłę?
Link: http://www.defenseindustr...-0389/#more-389
'...IAI insists that the final UAVs will meet Turkish specifications, thanks to more powerful engines that will be installed in the UAVs to help them perform..."
Równie ciekawe są losy dwóch platform wybranych jako 'gap-fillery' ....

Fajnie co - oblane testy i dostawca maszyn nie zaprzecza... bo dopiero rozwija silnik, ale kto mówił, że sprzęt ma spełniać parametry (podane wcześniej publicznie) na próbach odbiorczych...

No i może teraz ktoś powie jak tam maszyny Kanadyjskie...
Może jakieś przypuszczenia co teraz Turcy wybiorą? ciekawe co Australijczycy - właśnie zakończyli testy Hermesa bardzo rozległe i intensywne, wyszły znakomicie...

Podoficer1974 - Czw 11 Cze, 2009

Zaraz, zaraz - czy mam rozumieć że proponowaliście praktyczne (loty) - testy porównawcze wszystkich proponowanych maszyn ( w Afganistanie) i MON odmówiło ? Przecież nie ma lepszej metody sprawdzenia sprzętu, niż praktyczne sprawdzenie możliwości maszyny .
Jak w ogóle można odmówić pokazu ? I co, interesowały ich tylko liczby ?
Jak można mówić że nie ma czasu, gdzie w końcu nic nie kupili ? Przecież ten test już dawno by się odbył.

A kto miał sfinansować ten pokaz ? A może MON nie miał kasy ?

Czy Hermes ma MTBL wyższy od innych maszyn tej klasy ? Jeśli tak - to procentowo jak to wygląda ?

Arrakis - Sob 13 Cze, 2009

Miazgowski napisał/a:


Zanim pojawią się jakieś sugestie alternatyw - proszę przeanalizować doświadczenia Belgów z eksploatacją standardowych modeli dostępnych niby w oryginale z pierwotnego źródła...

Wiem, że będę posądzony o stronniczość więc podeprę się paroma linkami…

Opisy ciekawych przypadków...
http://belmilac.wetpaint....Aerial+Vehicle)
Proszę zwrócić UWAGĘ na wypadki w Kongo – pierwszy wypadek kosztował czyjeś życie, potem drugi wypadek oficjalnie zestrzelenie...
potem jeszcze kolejny w Belgii... awaryjne lądowanie z użyciem spadochronu...

Dokładnie odwrotnie. W przypadku pierwszej katastrofy z lipca 2006 roku nie było ofiar śmiertelnych. Dopiero w drugiej katastrofie były 2 ofiary.

Miazgowski napisał/a:

info za Army-Technology o wstrzymaniu eksploatacji BSR tego typu w 2006 roku:
http://www.army-technology.com/projects/hunter

Informacja do sprawdzenia - eksploatacja jest teraz wznowiona?... tyle, że jest chyba zakaz lotów 'nad ludźmi'? więc patrolowane się obszary przybrzegowe i morskie?...


Straszna wizja... taki czarny PR. A jak to było naprawdę?
Belgowie zawiesili loty swoich bezpilotowców po obydwu w/w katastrofach. Potem na arenę wchodziła komisja badania wypadków lotniczych. Po wyjaśnieniu B-Huntery wracały w powietrze. Standardowe procedury takie, jak dla pilotowanych statków powietrznych. Przykładowo, po katastrofie z 28 lipca loty wznwiono 8 sierpnia. W sumie, wg oficjalnych danych nalot wszystkich maszyn w Kongu wyniósł wtedy 324 godziny.

Miazgowski napisał/a:

Jedna z ciekawszych hipotez co do pierwszego wypadku w Kongo:
http://tom.pycke.be/mav/76/b-hunter-crash

Faktycznie, w chwili rozpoczęcia lotów w połowie lipca mieli problemy z odbiornikami GPS, które jednak usunięto zanim doszło w/w zdarzeń. Wg oficjalnie opublikowanych wyników prac komisji badania wypadków lotniczych przyczyną była pojedyncza kula z AK-47, która trafiła w niewłaściwe miejsce. W drugim przypadku, zawinił operator i specyficzne warunki klimatyczne.
W pierwszym przypadku EUFOR musiał odkupywać szczątki od lokalnej społeczności. Druga katastrofa to przykład tego, że nie wolno bawić się zapałkami w pobliżu paliwa. Tubylcy po upadku bezpilotowca zajęli się próbą nielegalnego pozyskania paliwa. Stąd właśnie druga ofiara, która zmarła kilka dni później w szpitalu w wyniku poparzeń.

Arrakis

G. Hołdanowicz - Nie 14 Cze, 2009

PAnie Miazgowski, popełniłem straszny błąd. Bezczelnie pozwoliłem sobie nie wejść w Pana i Cenrexu buty i nie piać nad jedną jedyną opcją. Bezczelnie, naprawdę.
Niech Pan raczy zejść ze mnie, bo mam dosyć. Co nierzetelnego jest w pisaniu o innych niż zastane opcjach? Szczególnie w kontekście faktu, iż jedynym uzbrojonym bsl obecnie rozważanym jest akurat bsl promowany przez Pana Firmę. Mam siedzieć cicho? Co Pan sobie myśli, co ja jestem Alfa i Omega, żeby wiedzieć wszystko? I dlatego mam nie dzielić się zasłyszanymi informacjami? A Pana wieści to niby zawsze obiektywne i poparte dowodami? To jak to jest z owymi straconymi Searcherami hiszpańskimi, o których Pan tu też pisał? Jakieś dowody? My tu rozmawiamy, dyskutujemy, wymieniamy się informacjami, czasem weryfikujemy, ale jeśli Pan patrzy na to przez pryzmat działań marketingowych to ma Pan pecha, bo to nie miejsce do działań marketingowych.
A co do dostępności Huntera - gdyby nie był dostępny, to Northrop nie ruszałby czterech liter. Pytanie tylko kiedy dostępny, ale to naprawdę nie mój problem. Bo JA NIE SPRZEDAJĘ i NIE PROMUJĘ konretnych rodzajów sprzętu. I owszem, będę mówił o zasłyszanych informacjach, bo taka jest m.in. rola forum.

Prawie emeryt - Nie 14 Cze, 2009

Cytat:
I owszem, będę mówił o zasłyszanych informacjach, bo taka jest m.in. rola forum.

I rolą GTW jest tego pilnować i dopilnować.



Miazgowski - Pon 15 Cze, 2009

REMOV napisał/a:
Miazgowski napisał/a:
Proszę zwrócić UWAGĘ na wypadki w Kongo – pierwszy wypadek kosztował czyjeś życie
Sz. fo. M., w Twojej wypowiedzi wyraźnie można zauważyć spore wzburzenie faktem, że akurat wypadek tego bsl kosztował czyjeś życie. Czy mógłbyś wyjaśnić mnie i wszystkim czytającym to forum czy jakikolwiek "inny producent" samolotów bezpilotowych daje gwarancje, że w razie wypadku jego produkt nie spowoduje żadnych ofiar? A może po prostu bsl "innych producentów" nigdy nie spadają, a jak spadają, to nigdy nie na kogoś? Chciałbym się dowiedzieć, jakie to "inne bezpilotowce" posiadają gwarancje, że w przypadku wypadku nie doprowadzą do żadnych ofiar? Jest to jakoś zapisane w ich założeniach taktyczno-technicznych? No wiesz, chciałbym zrozumieć podstawy Twojego oburzenia, że gdy spadł, to spododował ofiary, bo mnie się wydaje - popraw mnie, jeżeli się mylę - że jak samoloty spadają, to czasami po prostu ich wypadki mogą kosztować czyjeś życie.

Pomijając już, że z tekstu do którego podałeś przekierowanie jasno wynika, że wypadek był z winy pilota-operatora. Rozumiem, że winę za błędy pilota również należy zrzucać na produkt?

I jeszcze jedno - czy możesz mi powiedzieć, czym się różni wypowiedź Grzegorza Hołdanowicza o tym, że "coś słyszał" od Twojego przekierowania do anonimowego bloga na Sieci, z którego, no cóż, Ty też "coś tam usłyszałeś"? Chciałbym zrozumieć Twoją hierarchię ważności i rzetelności informacji i - tak z czystej ciekawości - zapytać na jakim miejscu umieszczasz tego rodzaju notkę z bloga? Mam nadzieję, że nie kierujesz się logiką Kalego, czyli - jeżeli na blogu znalazło się coś, z czym się zgadzasz to jest ważny i rzetelny, zaś, gdy jego autor napisał coś, z czym się nie zgadzasz, to jest nieważny i nierzetelny ;)


Drogi Forumowiczu REMOV,

Godna podziwu jest Twoja próba analizy stanu emocjonalnego zaklasyfikowanego jako 'spore wzburzenie' na podstawie przytoczonego przez Ciebie fragmentu mojego postu...
Na przyszłość racz przyjąć do wiadomości, iż tego rodzaju wycieczki psychiczne są raczej domeną niskich lotów dyskusji... tradycyjnie można sobie wypominać wyimaginowane spore wzburzenie, nerwicę, urojenia... do niczego to niestety nie prowadzi, bierność moderatorów to osobny temat... ale skoro takie są Twoje metody to przechodzić będę nad tym do porządku dziennego...
niestety, chciałem jedynie zwrócić uwagę na fakt, iż wypadki z udziałem BSR - i nie tylko tego konkretnego typu - mogą mieć poważne konsekwencje, i radosne podjście - ot, najwyżej spadnie - w przypadku mini UAV używanych w naszych SZ obecnie się sprawdza, ale z większymi systemami już trochę gorzej może to być...

Oczywiste jest, że producenci nie dają gwarancji na skutki wypadków niektórzy jednak mogą przedłożyć oficjalne dane dotyczące samych wypadków i zdarzeń z udziałem BSR.
I tak to jeden producent będzie mógł udokumentować pełną certyfikację samego BSR jako platformy oraz systemu dowodzenia i łączności, oraz MTBL (Mean Time Between Losses) powyżej 8 000 godzin w warunkach bojowych (ca. na 8 tys godzin lotów bojowych tracona jest jedna maszyna) przy MTBCF (Meant time Between Critical Failure) rzędu 500 godzin (błąd krytyczny powodujący zmianę w programie misji) ... odpowiedni stopień automatyzacvji i niezawodności maszyny sprawia, iż ewentualne wypadki są rzadkie a jeśli już dochodzi do zdarzeń krytycznych - jedynie jedno na czterdzieści kończy się stratą maszyny...
Odpoweiadając na pytanie - Jest to jakoś zapisane w ich założeniach taktyczno-technicznych?
Tak pośrednio poprzez wykaz ewentualnych procedur podejmowanych automatycznie przez odpowiednie systemy na wypadek błędu systemowego, ale również błędu pilota, coś co w najnowszych samolotach nazywa się bodajże inteligentym półatumoatycznym systemem kontroli lotu (niby steruje pilot, ale komputery nad nim czuwają - computer aided intelligent flight control system...) nowsza generacja 'fly-by-wire flight control system').
Tak więc są metody zabezpieczenia się przed tego typu błędami...
I nie mylisz się, masz absolutną rację pisząc, że "jak samoloty spadają, to czasami po prostu ich wypadki mogą kosztować czyjeś życie. "

Pozwól, że podsumowując ten wywód posłużę się analogią odwołującą się do bliskiej Ci problematyki, co mam nadzieję zobrazuje o co mi chodziło - w przypadku karabinów nikt nie daje gwarancji 'końcowego efektu' (można by użyć sformułowania - ostatecznego efektu) strzelania, jednakże niektóre firmy mogą poszczycić się przejściem morderczych (wręcz niszczących) oficjalnych testów (szczegółowe procedury) strzelania kilkudziesięcioma tysiącami pocisków bez jednego zacięcia w warunkach pustynnych z przerwami na kąpiele w błotku... inni szeroko i namiętnie będą mówić o najwyższej niezawodności w oparciu o jakieś ich widzimisię... życie i użytkownicy zweryfikują obydwa podejścia...

Co do samego wypadku belgijskiego - gromadzę materiały i wkrótce opiszę sprawę bardziej szczegółowo mam nadzieję...

Co do anonimowego bloga to już zostało to wyjaśnione - to nie jest anonimowe źródło, znaczy Twój kontrargument był ewidentnie chybiony i bezpodstawny, spodziewałem się jakiegoś sprostowania, a choćby i nawet w formie lakonicznego stwierdzenia 'a nie chciało mi się sprawdzić to napisałem głupoty' a tu nic... i tu akurat - odnosząc się do Twych psychologicznych zapędów - szczerze mogę pisać o jakimś dyskomforcie, jakby żalu, pewnym rozczarowaniu taką postawą Twoją, ale cóż trzeba robić swoje... karawana idzie dalej ...

[ Dodano: Wto 16 Cze, 2009 ]
G. Hołdanowicz napisał/a:
PAnie Miazgowski, popełniłem straszny błąd. Bezczelnie pozwoliłem sobie nie wejść w Pana i Cenrexu buty i nie piać nad jedną jedyną opcją. Bezczelnie, naprawdę.
Niech Pan raczy zejść ze mnie, bo mam dosyć. Co nierzetelnego jest w pisaniu o innych niż zastane opcjach? Szczególnie w kontekście faktu, iż jedynym uzbrojonym bsl obecnie rozważanym jest akurat bsl promowany przez Pana Firmę. Mam siedzieć cicho? Co Pan sobie myśli, co ja jestem Alfa i Omega, żeby wiedzieć wszystko? I dlatego mam nie dzielić się zasłyszanymi informacjami? A Pana wieści to niby zawsze obiektywne i poparte dowodami? To jak to jest z owymi straconymi Searcherami hiszpańskimi, o których Pan tu też pisał? Jakieś dowody? My tu rozmawiamy, dyskutujemy, wymieniamy się informacjami, czasem weryfikujemy, ale jeśli Pan patrzy na to przez pryzmat działań marketingowych to ma Pan pecha, bo to nie miejsce do działań marketingowych.
A co do dostępności Huntera - gdyby nie był dostępny, to Northrop nie ruszałby czterech liter. Pytanie tylko kiedy dostępny, ale to naprawdę nie mój problem. Bo JA NIE SPRZEDAJĘ i NIE PROMUJĘ konretnych rodzajów sprzętu. I owszem, będę mówił o zasłyszanych informacjach, bo taka jest m.in. rola forum.


Proszę przeczytać mój post, były tam konkretne pytania i uwagi, w zasadzie poza bezsensowną retoryką sprytnie Pan uniknął rzeczowych odpowiedzi.
A więc do rzecz:
a. napisałem wyraźnie, iż nierzetelne jest podawanie opinii w formie - 'ja nie wiem, ale tak mówią'
a1. zadałem pytanie o źródło,
a2. nie pisałem, nic o Alfie i Omedze, nie kazałem Panu siedzieć cicho, ani piać nad jedyną zastaną opcją - myślę, że ten sposób odnoszenia się do konkretnego pytania jaki Pan zaprezentował raczej nie uwiarygadnia Pańskiej osoby, typowa pyskówka - konkretne pytanie i doktrynalna odpowiedź wymijająca.

b. napisał Pan "W polu widzenia pojawił się też Hunter (MQ-5B), który niewątpliwie ma spore zalety"
b1. zadałem pytanie o te zalety...
b2. jedyne co jest w odpowiedzi z Pana strony to osobista wycieczka

c. podniósł Pan argument: "A Pana wieści to niby zawsze obiektywne i poparte dowodami? To jak to jest z owymi straconymi Searcherami hiszpańskimi, o których Pan tu też pisał? Jakieś dowody?"
c1. dokładam wszelkich starań, by możliwie wszystkie pisane przez mnie posty, które mogą zawierać informacje negatywizujące, lub też z drugiej strony - wychwalające dany sprzęt/system były oparte na konkretnych informacjach dostępnych powszechnie... jak Pan widzi staram się dawać linki na poparcie tez, czasami może mylnie je interpretuję, wkradają się błędy, jednakże daje każdemu możliwość zapoznania się z materiałem na podstawie którego piszę i ocenienia go osobiście, dając podstawę do krytyki także mojego toku myślowego... nie piszę 'ja nie wiem, ale tak słyszałem (pod budką z piwem? u szwagra na warsztacie? w naszym MON? od przedstawiciela producenta?) ... Myślę, że taki sposób dyskusji prowadzi do jakiś wniosków, nie zaś tylko bezsensownych osobistych wycieczek pod hasłem sporego wzburzenia, czy przypisywania komuś że każe Panu siedzieć cicho...
d2. co do pytań o Hiszpanów w Afganistanie, postaram się zebrać rzeczowe informacje, natenczas takimi nie dysponuję więc plotek nie powtarzam i nie piszę, aaaa słyszałem..., albo według moich informacji (i tylko moich bo nikt inny ich nie uwiarygoidnił...)

d. i bynajmniej nie przeszkadza mi wchodzenie w buty Cenrexu, zapraszam serdecznie albo także do spotkań z przedstawicielami producenta, jak tylko mogę zachęcam do krytycznego podejścia i pytań. Jeśli tylko mogę udzielam na nie odpowiedzi i nawet sam chętnie pcham się do publicznej dyskusji świadom konsekwencji... sprawa możliwie najlepszego sprzętu dla naszych żołnierzy i funkcjonariuszy organów ścigania to sprawa kluczowa myślę dla wszystkich, których bronią codziennie, nieważne czy to Warszawa, Przemyśl czy Afganistan... Zachęcam do krytykowania oferowanych przez nas rozwiązań, ale zachowania pewnych standardów konstruktywnej krytyki można oczekiwać ... inaczej zbliżamy się do poziomu zwykłych ploteczek, bezpodstawnych pomówień i modnego u nas w kraju samooskarżania się ...

Podsumowaując - zdaje się w innym poście udzielił Pan częściowej odpowiedzi, ale rdzeń tematu zbył Pan przykrą osobistą wycieczką.

Arrakis - Wto 16 Cze, 2009

Cytat:
Tak pośrednio poprzez wykaz ewentualnych procedur podejmowanych automatycznie przez odpowiednie systemy na wypadek błędu systemowego, ale również błędu pilota, coś co w najnowszych samolotach nazywa się bodajże inteligentym półatumoatycznym systemem kontroli lotu (niby steruje pilot, ale komputery nad nim czuwają - computer aided intelligent flight control system...) nowsza generacja 'fly-by-wire flight control system').
Tak więc są metody zabezpieczenia się przed tego typu błędami...


Po polsku kontrola lotu to ATC. FCS, o jakiejkolwiek wersji byśmy nie mówili, to systemy sterowania lotem. Ograniczenie pola działania pilota przez komputer nie jest niczym nowym. Jest stosowane od kilkudziesięciu lat w samolotach pasażerskich. Efekty bywają czasami zupełnie przeciwne do zamierzonych, czego przykładem była katastrofa jednego z Airbusów. Idea IFCS polega na próbie kompensacji uszkodzeń lub też niesprawności samolotu i pomocy udzielonej pilotowi w takich sytuacjach. Przykładowo uszkodzenie sterów kierunku w maszynie dwusilnikowej - komputer próbuje kompensować pracą silników. I odwrotnie. Od pewnego poziomu zaczyna to wszystko przypominać licytację w stylu Always, Always +, itd... kolejne akronimy.
Cytat:

I tak to jeden producent będzie mógł udokumentować pełną certyfikację samego BSR jako platformy oraz systemu dowodzenia i łączności, oraz MTBL (Mean Time Between Losses) powyżej 8 000 godzin w warunkach bojowych (ca. na 8 tys godzin lotów bojowych tracona jest jedna maszyna) przy MTBCF (Meant time Between Critical Failure) rzędu 500 godzin (błąd krytyczny powodujący zmianę w programie misji) ...


To są dane statystyczne, którymi można manipulować w dosyć dużym zakresie i nie odgrywają, aż takiej roli, jaką chciałbyś im przypisać. Bez pełnej analizy wszystkich katastrof i w warunków w jakich do nich doszło MTBL to tylko sucha liczba.

Arrakis

Miazgowski - Czw 25 Cze, 2009

Szanowny Arrakis,

Po prostu ATC to 'kontrola lotów', albo 'kontrola ruchu lotniczego' raczej nie 'kontrola lotu' (jednego) czy to w kontekście przestrzeni powietrznej, czy awioniki, czy nawigacji... zresztą ewentualnie może piszmy o słownych/leksykalnych uwagach na innym wątku, napiszę coś na 'polski dla opornych' nie zaśmiecajmy tu merytorycznej dyskusji...
co do wad i zalet skomputeryzowanych systemów też można by książkę napisać... faktem jest, że większość użytkowników wymaga teraz tego typu systemów np. automatyczny system startu i lądowania, czy komputerowy nadzór i 'wyręczanie człowieka' w 'pilotażu' BSR...
Co do czarnego PR... jeśli będziesz pisał komentarz to proszę uprzejmie racz dać jakieś linki... trudno polemizować z informacjami podanymi bez źródeł...
Tak jak pisałem chodzi tu o wiarygodnoiść, można wytykać błędy w tłumaczeniu, toku rozumowania, ale jest ku temu podstawa w postaci źródła, nie tylko podanej arbitralnie informacji własnego widzimisię od Miazgowski, czy Arrakis (to właśnie wtedy możne być takie niesprawdzone info postrzegane jako czarny albo wybielający PR) ...
A więc w odpowiedzi na mój post napisałeś:
Arrakis napisał/a:

Straszna wizja... taki czarny PR. A jak to było naprawdę?
Belgowie zawiesili loty swoich bezpilotowców po obydwu w/w katastrofach. Potem na arenę wchodziła komisja badania wypadków lotniczych. Po wyjaśnieniu B-Huntery wracały w powietrze. Standardowe procedury takie, jak dla pilotowanych statków powietrznych. Przykładowo, po katastrofie z 28 lipca loty wznwiono 8 sierpnia. W sumie, wg oficjalnych danych nalot wszystkich maszyn w Kongu wyniósł wtedy 324 godziny.

Miazgowski napisał/a:

Jedna z ciekawszych hipotez co do pierwszego wypadku w Kongo:
http://tom.pycke.be/mav/76/b-hunter-crash

Faktycznie, w chwili rozpoczęcia lotów w połowie lipca mieli problemy z odbiornikami GPS, które jednak usunięto zanim doszło w/w zdarzeń. Wg oficjalnie opublikowanych wyników prac komisji badania wypadków lotniczych przyczyną była pojedyncza kula z AK-47, która trafiła w niewłaściwe miejsce. W drugim przypadku, zawinił operator i specyficzne warunki klimatyczne.
W pierwszym przypadku EUFOR musiał odkupywać szczątki od lokalnej społeczności. Druga katastrofa to przykład tego, że nie wolno bawić się zapałkami w pobliżu paliwa. Tubylcy po upadku bezpilotowca zajęli się próbą nielegalnego pozyskania paliwa. Stąd właśnie druga ofiara, która zmarła kilka dni później w szpitalu w wyniku poparzeń.

Arrakis


Tutaj o planowanym osiągnięciu gotowości operacyjnej w 2003 roku (po zakończeniu testów zdawczo-odbiorczych w 2001 roku)
http://www.flightglobal.c...-validated.html
potem były wypadki w Kongo
skutkiem czego beezpilotowce przesunięto nad morze... nie wiem, czy były używane w realnych misjach od tego czasu, warto to sprawdzić
loty nad morzem - oficjalna strona belgijskiego MON
http://www.mil.be/aircomp...ID=219310&IDS=2

BSR miały chyba operować razem z trzech baz w Belgii, ale jak widać w pewnym momencie prawdopodobnie latały tylko z jednej - tej nad morzem...

No i radosna wieść ostatnia z czerwca 2009 roku (jedenaście lat po kontrakcie, osiem lat po skończeniu odbioru i zdaje się sześć lat po pierwotnym osiągnięciu gotowości)
też za stroną belgijskiego MON - maszyny skończył próby celem uzyskania Final Operational Capability
http://www.mil.be/aircomp...&PAGE=40&MENU=0

Tak więc chyba nie było to tylko kilkudniowe zawieszenia, problem był poważniejszy, zresztą wznowienie lotów to jedno a zawieszenie gotowości operacyjnej to drugie, po wypadkach w Kongo mogli latać zagranicą, ale u siebie już nie, ewentualnie tylko nad morzem, dlaczego?
Co do samego wypadku z utratą maszyny w lipcu.
Napisałeś, że "zawinił operator i specyficzne warunki klimatyczne" - możesz napisać coś więcej o tych specyficznych warunkach klimatycznych.. ja jeszcze muszę poszperać...

I kolejne pytanie - kilka Belgowie stracili maszyn, a ile dokupili celem uzupełnienia strat i nadrobienia w zdolnościach operacyjnych? (tu też poszperam bardziej)

Proszę przyjmij do wiadomości - tu nie chodzi o czarny PR tylko rzeczową dyskusję, chętnie pospieram się z polskimi przedstawicielami innych konkurentów co do parametrów i historii Hermesa,

Z poważaniem,
Ł.

pijask - Sob 27 Cze, 2009

Z poznańskiego podwórka
http://www.znp.wat.edu.pl...ia_podwodne.pdf

http://mobile.cs.put.pozn...news?pagename=3

Parę złotych z różnych ministerstw na to idzie i trochę instytucji jest w to wmieszanych

http://www.znp.wat.edu.pl/news.html

poison - Nie 28 Cze, 2009

pijask napisał/a:
Z poznańskiego podwórka
http://www.znp.wat.edu.pl...ia_podwodne.pdf

http://mobile.cs.put.pozn...news?pagename=3

Parę złotych z różnych ministerstw na to idzie i trochę instytucji jest w to wmieszanych

http://www.znp.wat.edu.pl/news.html


Ciekawe projekty tylko nie zainteresują naszego MON-u, prościej kupić za setki milionów $ sprzęt na zachodzie, niż wydelegować kogoś z MON do nadzorowania takimi projektami.

Arrakis - Nie 28 Cze, 2009

Cytat:
Po prostu ATC to 'kontrola lotów', albo 'kontrola ruchu lotniczego' raczej nie 'kontrola lotu' (jednego) czy to w kontekście przestrzeni powietrznej, czy awioniki, czy nawigacji... zresztą ewentualnie może piszmy o słownych/leksykalnych uwagach na innym wątku, napiszę coś na 'polski dla opornych' nie zaśmiecajmy tu merytorycznej dyskusji...

To nie są kwestie leksykalne tylko niestety mylenie podstawowych pojęć. Czy np. "detektor/sensor silikonowy" to też Twoim zdaniem kwestia leksykalna?

Cytat:
Co do czarnego PR... jeśli będziesz pisał komentarz to proszę uprzejmie racz dać jakieś linki... trudno polemizować z informacjami podanymi bez źródeł...

Dosyć jednostronne przedstawianie wyrwanych z kontekstu informacji w połączeniu z ich przekręcaniem i nadinterpretacją to czarny PR i wprowadzanie ludzi w błąd tym bardziej, że są to informacje publicznie i łatwo dostępne.

Cytat:
Info za Army-Technology o wstrzymaniu eksploatacji BSR tego typu w 2006 roku:
http://www.army-technology.com/projects/hunter

Informacja do sprawdzenia - eksploatacja jest teraz wznowiona?... tyle, że jest chyba zakaz lotów 'nad ludźmi'? więc patrolowane się obszary przybrzegowe i morskie?...


oraz
Cytat:
[...]skutkiem czego beezpilotowce przesunięto nad morze... nie wiem, czy były używane w realnych misjach od tego czasu, warto to sprawdzić
loty nad morzem - oficjalna strona belgijskiego MON
http://www.mil.be/aircomp...ID=219310&IDS=2


Bardzo wątpię, żebyś nie znał stanu faktycznego. W kwietniu 2008 roku z całym medialnym teatrem premier Belgii oraz ichniejszy MON podpisali ramowe porozumienie o wykorzystaniu wojskowych bezpilotowców do patrolowania Morza Północnego u brzegów Belgii. Głównym celem było wykrywanie statków nielegalnie czyszczących zbiorniki na morzu. Wojsko udziela jedynie wsparcia straży ochrony wybrzeża. Loty są realizowane w ramach lotów szkoleniowych (takie połączenie przyjemnego z pożytecznym). Do lutego tego roku nalot w ramach tego porozumienia wyniósł całe ... 67 h. Skontrolowano 239 jednostek. Nikogo nie zatrzymano. Zadania realizują niektóre z kilkunastu posiadanych przez Belgów B-Hunterów.
Oficjalnie obwieszono sukces operacji. Nieoficjalnie znajome wróble ćwierkają, że chodzi bardziej o próbę uniknięcia likwidacji bazy Coxide, niż o polowanie na ekologicznych zamachowców.
Belgijskie B-Huntery biorą zresztą udział w bardzo różnych operacjach, wspomagając policję, straż pożarną, służby imigracyjne, itd... Nie wypowiadam się na temat samego bezpilotowca, ale sposób ich wykorzystania jest interesujący.

Cytat:
Tak jak pisałem chodzi tu o wiarygodnoiść, można wytykać błędy w tłumaczeniu, toku rozumowania, ale jest ku temu podstawa w postaci źródła, nie tylko podanej arbitralnie informacji własnego widzimisię od Miazgowski, czy Arrakis (to właśnie wtedy możne być takie niesprawdzone info postrzegane jako czarny albo wybielający PR) ...

Tak wiarygodność. :ciekawe: To powyżej, to bardzo łatwo dostępne dane. Belgijski MON dba przecież o informowanie swojego społeczeństwa, mówiąc i pisząc otwarcie także o zaletach i wadach posiadanych bezpilotowców.

Arrakis

Miazgowski - Pon 29 Cze, 2009

Szanowny Arrakis, fragment postu cytuję: "Nieoficjalnie znajome wróble ćwierkają," tak jakby był kwintesencją wiarygodności Twoich postów, kumoterska ornitologia, dziobek dziobek myje :bye:

tymczasem dla belgijskich BSR baza Kokside była jedną z trzech głównych operacyjnych - za szefem beligjskiego programuz BSR - R. DELOGNE, B-Hunter, Program Manager prezentacja na UAV Net Meeting w Eilat z 2002r.
http://www.uavnet.com/DL/...tem_Delogne.pdf

Tak było do czasu serii katastrof - potem skurczyło się to do tej jednej bazy.
Więc dlaczego mieliby likwidować główną - po zakazie lotów nad zaludnionymi obszarami (czyli bazy Elsenbron i Bertrix) - bazę swoich BSR - znaczy nie mieliby skąd operować (czyżby było wtedy aż tak kiepsko z ich maszynami, że zamykając przed nimi dwie bazy dodatkowo zlikwidowaliby trzecią jedyną/ostatnią z której mogły operować - nad morzem?)

Wybacz, ale te twoje znajome wróble po prostu kłamią i mydlą oczy... znowu nie podajesz źródeł, które jak piszesz są łatwo dostępne...
co Ci szkodzi wrzucić link i pozwolić zapoznać się szerszemu gronu zainteresowanych z ewentualną informacją źródłową (wtedy można ocenić czy informacje są wyrwane z kontekstu w połączeniu z ich przekręcaniem i nadinterpretacją) tak pozostaje się tylko domyślać z którego palca wyssałeś tę historyjkę brnąc równocześnie w tę intrygującą frazę, rozumiem, że niedługo zaczniesz się powoływać na 'ptasie radio' (ale z tego co pamiętam z wierszyka ono kiepsko skończyło)

Arrakis - Wto 30 Cze, 2009

Nikt nie ma wątpliwości, że B-Hunter to konstrukcja konkurencyjna w stosunku do oferty firmy, którą reprezentujesz. Jak wiadomo, produkty konkurencji zna się lepiej od swoich własnych, nieważne, czy chodzi o bezpilotowce, czy sprzęt AGD, dlatego nie wierzę, że nie znasz faktów dotyczących belgijskich B-Hunterów.

O zakusach na Coxide wiem z wiarygodnego źródła, ale jest to tutaj kwestia nieistotna.
Starasz się tutaj wprowadzać ludzi w błąd i to w sposób mało elegancki (chyba że zupełnie nie wiesz o czym piszesz). Podajesz link do strony belgijskiego MON z informacją o tym, że B-Huntery biorą udział w patrolowaniu Morza Północnego - nie ma tam nic więcej - i usilnie sugerujesz jakoby konstrukcja ta była na tyle kiepska, że lata tylko nad morzem, że wszystkie maszyny przeniesiono do Coxide. Jedno i drugie jest totalną bzdurą. Wszystko jakoby po wypadkach w Kongo - kolejna bzdura.

Nie zamierzam się rozpisywać na temat tego, w jaki sposób Belgowie pilnują swoich wód terytorialnych, jakich jednostek i statków powietrznych do tego używają, dlaczego to robią, bo nie miejsce na to.
Może po kolei.
Belgowie planowali wykorzystanie B-Hunterów do patrolowania Morza Północnego przynajmniej od początku 2003 roku, na długo przed występami w Kongo.
http://www.dekamer.be/doc/CCRI/pdf/50/ic982.pdf

Pod koniec 2005 roku przeniesiono 3 B-Huntery do bazy Coxide w celu sprawdzenia ich w tej roli. Wyniki zaprezentowano mediom w grudniu 2005 roku.
http://www.lachambre.be/d...51/ic1096x.html

Ostateczne porozumienie ramowe podpisano w kwietniu 2008 roku.
http://www.mil.be/def/new...?LAN=fr&ID=1430


B-Huntery stacjonują wraz z obsługującą je jednostką w bazie Elsenborn, natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby niektóre z nich operowały z innych baz, w ramach powierzanych im zadań. O ile nic się nie zmieniło, do Coxide przeniesiono 3 maszyny. 2 tygodnie temu, dokładnie pomiędzy 8 i 11 czerwca, w ramach ćwiczeń UAV Deployed Force, 4 kolejne bezpilotowce przeniesiono z Elsenborn do bazy Bertrix.
http://www.mil.be/aircomp...&PAGE=40&MENU=0


Szczegóły wypadków w Kongo można znaleźć w ciągu kilku minut, przy minimalnym zaangażowaniu sił i środków. Podawałem je już wcześniej.

Rozumiem, że sezon ogórkowy w pełni, ale proszę bez przesady.

---


W ramach ciekawostki, przykład wykorzystania przez Belgów bezpilotowców do wsparcia liczenia grubej zwierzyny.

http://www.foretwallonne....Blicoppe%5D.pdf


Arrakis

pijask - Sro 15 Lip, 2009

Trochę informacji o różnych projektach BSL realizowanych nad Wisłą na stronie Zespołu Naukowo-Przemysłowego przy Radzie Uzbrojenia MON ( http://www.znp.wat.edu.pl/news.html ) :

ITWL - http://www.znp.wat.edu.pl.../II/07_ITWL.pdf

WB-electronics - http://www.znp.wat.edu.pl...ELECTRONICS.pdf

Eurotech - http://www.znp.wat.edu.pl...02_EUROTECH.pdf

WAT-ITL - http://www.znp.wat.edu.pl.../09_WAT-ITL.pdf

Wizja SG WP P-5: http://www.znp.wat.edu.pl...4/P-5_Karas.pdf

pawoj - Sro 12 Sie, 2009

W związku z ostatnimi wydarzeniami w Afganistanie temat niedoboru BSL-i robi się coraz bardziej palący. Wybór modelu i procedury zakupowe ślimaczą się ale to już polski zwyczaj. Pytanie jak stoimy z drugą częścią układanki czyli kadrami?

Washington Post opublikował kilka dni temu artykuł "Air Force Training More Pilots for Drones Than for Manned Planes" czyli "Siły Powietrzne (amerykańskie) szkolą więcej pilotów dla BSL niż dla statków załogowych".

Czy nie czas byłoby uruchomić w Dęblinie specjalizację dla statków bezzałogowych? Zawczasu wyszkolić chociaż kilkunastu pilotów i inżynierów którzy za kilka lat będą mogli się zająć tą działką w SP?

Zwitt - Sro 12 Sie, 2009

Po co? ogłosi się łapankę przed misją i po kilkudniowych kupsach będziemy mieli pilotów operatorów zrobionych z czołgistów, chmików, magazynierów i kucharzy. Dla chcącego nic trudnego.
A tak na poważnie to zobacz jak wygląda szkolenie kontrolerów ruchu lotniczego w wydaniu SP i WSOSP :cry:

G. Hołdanowicz - Sro 12 Sie, 2009

To niestety dwa oddzielne tematy. Kwestia "pilnego" zakupu systemów poziomu taktycznego jest żenująca i potrwa jeszcze jakiś czas (w sumie pilna to ona będzie w czystej teorii...).
Ale nie można zapominać, co zresztą komentatorzy choćby w TVN24 jakoś pomijają, że to nie były działania zasadniczych Grup Bojowych PSZ PKW-A a zadanie polskiego OMLT. I w tym kontekście nie może specjalnie dziwić, że nie miało ono zapewnionej osłony z powietrza. I nie można wykluczyć, że nie miało by także osłony BSL gdybyśmy nimi dysponowali (nie mówię o Orbiterach, choć one tu też nie byłyby użyte, nie ten poziom).

macio771 - Sro 12 Sie, 2009

Teren potyczki był cały czas monitorowany przez Predatora.
G. Hołdanowicz - Czw 13 Sie, 2009

Po rozpoczęciu walk, nie wyprzedzająco. I mówimy o naszych środkach. Nawet gdybyśmy mieli bsl w Ghazni, to zapewne nie byłyby przydzielone akurat do wsparcia tego zadania, kwestia priorytetów. Chyba, że tego dnia nie działoby się nic innego, ważniejszego.
Co nie zmienia faktu, że taki patrol w takim terenie powinien mieć parasol z powietrza. Ale szklanka w ISAF jest pełna tylko do połowy w wielu obszarach.

Bardziej mnie zadziwia oświadczenie o zamiarze kupowania całej rodziny bsl. Docelowo rozumiem, ma to ślad sensu (choć nie koniecznie każdy reprezentant rodziny produkowanej przez jedną firmę musi być optymalny w swojej klasie a standaryzowanie na siłę nie zawsze jest optymalne), ale w kontekście pilnej potrzeby to coś mi się widzi, że po 11 miesiącach od ogłoszenia zamiaru pilnego kupowania taktycznych bsl wejdziemy na 5. orbitę (4. miała być uruchomiona jeszcze w sierpniu na 2 systemy pilne, tylko że to nijak się ma do rodziny....), a czas płynie...

macio771 - Czw 13 Sie, 2009

Strażacy załatwią to chyba szybciej na mniejszą skalę taka mała ciekawostka, tytuł robi wrażenie.

http://www.poranny.pl/app...YSTOK/383445305

Pery Smog - Nie 16 Sie, 2009

Myślę że kupią. Ciekawe tylko kosztem czego.
looker - Nie 16 Sie, 2009

... oraz jakie i kto je będzie obsługiwał ? Kupić można całkiem szybko ale wyszkolić personel już niekoniecznie. Chyba, że wynajmiemy coś wraz z obsługami co by na szybko "zapchać tę dziurę" ? To u nas normalne, że jak się pali to my studnie kopiemy bo po co kopać wcześniej - "...przecież się nie pali". :x
BTW - bardzo podobał mi się tekst p. gen. Skrzypczaka, że "... armii zabrano kompetencje a pozostawiono odpowiedzialność..." Facet trafił w "10" wg mnie.

Arrakis - Nie 16 Sie, 2009

macio771 napisał/a:
Strażacy załatwią to chyba szybciej na mniejszą skalę taka mała ciekawostka, tytuł robi wrażenie.

http://www.poranny.pl/app...YSTOK/383445305


Było już o tym.
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=31888

Arrakis

tyracze - Nie 16 Sie, 2009

ten temat chwilowo padł ze względu na fundusze i prawo (PZP).
WW - Pon 17 Sie, 2009

looker napisał/a:
BTW - bardzo podobał mi się tekst p. gen. Skrzypczaka, że "... armii zabrano kompetencje a pozostawiono odpowiedzialność..." Facet trafił w "10" wg mnie.


Dopiero teraz się o tym dowiedział :?:

oskarm - Pon 17 Sie, 2009

Może wcześniej próbował o tym informować drogą służbową, ale to nic nie dało, więc zdecydował się na ten krok, szczególnie teraz gdy temat jest głośny, bo jego głos będzie lepiej słyszalny.

Sądzę, że po raz kolejny Gen. Skrzypczak pokazał, że jest dowdcą z krwi i kości. :efendi2:

Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009

Ciekawy jestem , jak ta afera wpłynie na zakup bezzałogowców.
G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009

Anulują NDR, kupią bsl. Któryś.
HATAKEnet - Pon 17 Sie, 2009

Tak podejżewam, tylko czy to pewna informacja?
Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009

No to możemy zacząć się bać. Jak będzie szybko to pewnie uszczęśliwią wojsko jakimś szajsem z demobilu, znając życie.

Na szybko to widzę tylko H450, Predatora albo Herona.

A jak był czas, pieniądze i możliwości , to niczego nie kupili..

G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009

Na Predatora nie licz, tylko kanałem rząd-rząd, a to będzie trwało. Heron dużawy.
No to wybrałeś :)

Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009

Miałem na myśli sprawdzone maszyny, bez wnikania w sposób ich pozyskania.
A Hermes 450 to może być. Pod warunkiem że przystosowany do przenoszenia materiałów rozrywkowych.
A tak w ogóle, to najpierw weźmy coś w leasing,albo na godziny, bo jak procedura zakupu znów się zacznie, to circa 2018 coś kupią. A ludzie potrzebują UAV nad głową , teraz to już jasne..

G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009

Też uważam, że dzierżawa jest zdecydowanie najlepsza. Ale procedury nie pozwolą...
Materiały rozrywkowe - zapomnij. W drugim etapie i to nie te, o których się tu myśli.

Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009

Zastanawiam się, co to za niewidzialna siła blokuje uzbrojenie bezzałogowca ? Z Izraelem stosunki mamy dobre, podobnie z USA. Tak naprawdę, to wszelkie procedury i obostrzenia można obejść - kwestia odpowiednich umów i porozumień.
Piszę o uzbrojeniu, bo więcej niż pewne jest, że jeśli ( w co nie do końca wierzę ) - kupimy bsl-a , to w krótkim czasie okaże się,że brakuje żądła. Nie mamy tak zaawansowanego systemu jak Amerykanie, brak nam środków precyzyjnego rażenia . To nie tak, że oświetlimy cel , a bomba precyzyjnie w niego uderzy. My tych bomb nie mamy, a Amerykanie zawsze najpierw będą chronili i osłaniali swoich.

Ja tam się nie znam, ale bomba Viper jest stosunkowo łatwa do zintegrowania z bsl-em. Głowica Compass ma możliwość oświetlania celów. Tak naprawdę , to kwestia chęci.
BSL musi mieć zapas udźwigu taki, by można było coś z nim zrobić.

G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009

Ale Viper jest tylko na Hunterze. Bedziesz płacił za integracje na innym?
A zapas udźwigu to osobna sprawa...

Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009

Rzecz w tym, że jeżeli już teraz, gdzie pojawia się cień szansy kupimy samolot który może stać się uderzeniowym, to należy to zrobić.
Gdy Honker wchodził do służby , niektórzy przewidywali że ten pojazd będzie pełnił różne funkcje. Mówiono o mocnym silniku, wzmocnionej ramie. Oczywiście nikt ich nie posłuchał i irackie madmaxy nie miały siły jechać, do tego były wywrotne. Generalnie rewelacji nie robił.
Teraz sytuacja się powtarza. BSL musi mieć zapas udźwigu, sporo mocy i węzły podkrzydłowe. Dziś można podwieszać zbiorniki z paliwem, ale jutro , gdy pojawi się potrzeba wykonania uderzeń - UAV będzie można zmodyfikować. Jeśli konstrukcja będzie zbyt słaba , niczego nie da się z nią zrobić.
Taniej wyjdzie kupić drogi, ale perspektywiczny i niezawodny samolot, niż tani szajs i w kółko go naprawiać.

G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009

Ale w takim razie opisujesz Predatora de facto. Może Warriora. I tyle.
lekomin - Pon 17 Sie, 2009

Z tym NDR to serio? Przed podpisaniem umowy można sobie dyskutować i dywagować. Jeśli się już podpisało to musztarda po obiedzie.
Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009

Panowie, jeżeli teraz gen. Skrzypczak po prostu odejdzie ze stanowiska, to o BSL możemy zapomnieć.
G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009

lekominie - a my tu sobie żartujemy?
podoficerze - myślę, że nie, dla samego udowodnienia faktu że się mylił... Ale mam nadzieję, że Zwierzchnik SZ RP nie dopuści do jego odejścia...

D/0 - Pon 17 Sie, 2009

Hermes 450 ? Może być - i w boju sprawdzony i krajowy przemysł zarobi ;)
Zastanawiam się tylko ile ich potrzeba na PKW-A ? Generał Skrzypczak mówił w wywiadzie (bodajże dla Wprost ?) że starczą dwa. Przy całym szacunku, jakoś tego nie widzę, będzie jak ze śmiglakami - niby są, a latać nie mogą, bo a to niesprawne, a to za daleko. Wydaje mi się, że 6 to minimum.

Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009

2 zestawy - czyli 6-8 samolotów. Jedna stacja może kontrolować 2/3 samoloty w powietrzu jednocześnie.
Dla nas wystarczy.

G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009

Dokładnie.
Krajowy przemysł????

Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009

Naziemne stacje kontroli mogłyby być składane u nas.
lekomin - Pon 17 Sie, 2009

Rozumiem, że dziś to dość nerwowy dzień..

Hermes 450 w dzierżawie - próbowałem znaleźć koszt UORa w umowie dla UK, ale nie udało mi się. Ktoś zna?

D/0 - Pon 17 Sie, 2009

Akurat w wywiadzie było o dwóch samolotach. Pewnie radosna twórczość przy redagowaniu wywiadu.

Co do generała Skrzypczaka to swoją wypowiedzią ( a zwłaszcza dzisiejszym oddaniem się do dyspozycji Prezydenta) wdepnął głęboko w politykę. A mafia nie wybacza.

G. Hołdanowicz napisał/a:
Krajowy przemysł????


Kolega Miazgowski wyjaśni. ;)

michalgajzler - Pon 17 Sie, 2009

lekomin napisał/a:

Hermes 450 w dzierżawie - próbowałem znaleźć koszt UORa w umowie dla UK, ale nie udało mi się. Ktoś zna?


Pierwotna umowa z 2007, zakładająca dwuletni okres eksploatacji bsl Hermes 450 była warta 83 mln USD. Na ile wyceniono kolejny, dwunastomiesięczny kontrakt, nie mam pojęcia.

G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009

no ale to może byc zniekształcone kosztami pokrywanymi w ramach Watchkeepera.
Kanadyjczycy też na kilkanaście miesięcy Herony wzieli za bodaj 80 M$ (z glowy piszę).

michalgajzler - Pon 17 Sie, 2009

Z innych kontraktów tego rodzaju - Holendrzy mieli zapłacić Aeronautics za podobne usługi między 25 a 50 mln Euro w zależności od ostatecznego kształtu umowy. Kanadyjczycy za wypożyczenie Scan Eagle na kolejne 12 miesięcy zapłacić mieli 30 mln USD.
Podoficer1974 - Pon 24 Sie, 2009

Przed chwilą tvn24 podało, że zapadła decyzja o kupnie bezzałogowców. Po raz piąty.

Oczywiście tv widzi tylko predatora, albo Herti:-)

G. Hołdanowicz - Pon 24 Sie, 2009

A co jeszcze rzekli?
Podoficer1974 - Pon 24 Sie, 2009

Że jest decyzja że kupują, że specjaliści mówią, że potrwa to 1-2 lata ( przetarg, szkolenie, itp) , że Polska jest w stanie zbudować swój UAV , ale nie ma woli politycznej (tu pokazali Herti, hiehie) , że mistrzostwem świata w dziedzinie samolotów bezzałogowych jest predator - Reaper.

I to w zasadzie tyle.

G. Hołdanowicz - Pon 24 Sie, 2009

Bo ich ktoś na Herti napiścił wczoraj, to się przyczepili tematu.
Ale prawdą jest, że w istocie to naszymi siłami można zrobić bsl do poziomu minimum brygadowego (60-80 km głębokości działania), tylko musi być decyzja i ocena opłacalności...
A co i kiedy kupią to może Pytia wie.
No i pokazywanie PRedatora/Reapera jakoś mnie nie dziwi - ładne zdjęcia i filmy są dostępne, budzi wyobraźnię. A reszta jest marzeniem, pardon - milczeniem....

Podoficer1974 - Pon 24 Sie, 2009

Tak naprawdę, to w Polsce można zrobić UAV o znacznie większym zasięgu. Rzecz w oprogramowaniu , które bezzałogowcem steruje. A tu jesteśmy w lesie, względem np. Izraelczyków.

Jeśli chodzi o system przesyłu danych , to nie problem. Płatowiec można by zaadaptować z jakiegoś ..nie wiem..szybowca ? Silnik lotniczy trzeba by kupić , ale są, komercyjne.
System sterowania UAV musiałby być ręczny, jak Predatora.
Uzbrojenie również dałoby się przystosować .Skoro inni to robią, to dlaczego my nie ?

Myślę, że produkcja krajowego BSL-a byłaby opłacalna nie tylko finansowo, ale i logistycznie. Wkrótce takie maszyny będą potrzebne wszędzie - w policji, straży granicznej , pożarnej..
A tymczasem ceny za UAV koncerny życzą sobie kosmiczne.

G. Hołdanowicz - Pon 24 Sie, 2009

Co do pierwszego zdania - oprogramowanie czy płatowiec to raczej nie problem. Problem to stacje naziemne i łącza transmisji. Ale łącze można stworzyć rozwijając prace Transbitu, a stacje - bazując na PIT czy/i WAT.
Ale trzeba zaryzykować no i wreszcie mieć miejsce do testowania - i tu są schody. Ale jakoś inni znajdują na to sposoby, nawet w Europie...

Tyle że to dalsza nieco perspektywa. A teraz mówimy o szybkich rozwiązaniach. Co nie znaczy że ostatecznych!

Podoficer1974 - Pon 24 Sie, 2009

PIT robi fajne rzeczy , a Transbit też błyszczy jasno :)
Dobrze, że nie wspomniałeś o WZE Zielonka . Testowanie - tereny zamknięte dla ruchu lotniczego nad poligonami.

Oczywiście, że teraz musimy coś kupić, ale zbudowanie polskiego UAV uważam za ciekawe wyzwanie. Tym bardziej , że to teren dziewiczy , niewielu śmiałków Rubikon przekroczyło.
I raz, że zrobilibyśmy skok technologiczny, o którym pisał gen. Koziej, dwa, że krajowy UAV byłby tańszy . A inne kraje też szukają BSL-i..

Arrakis - Pon 24 Sie, 2009

Cytat:
I raz, że zrobilibyśmy skok technologiczny, o którym pisał gen. Koziej, dwa, że krajowy UAV byłby tańszy .


I trzy: moglibyśmy sami w nim grzebać i ewentualnie udoskonalać/dostosowywać do potrzeb użytkownika/użytkowników.

Arrakis

oskarm - Pon 24 Sie, 2009

Tak w kontekście, produkcji BSLi u nas i ich opłacalności - czy doświadczenia z wojny w Gruzji nie pokazują, że z przeżywalnością BSLi średniej wielkości jest nie najlepiej?

Czy na obecnym etapie rozwoju BSLi jest sens przewidywać dla nich masowe zastosowanie? Może potraktować je jako broń głównie "misyjną" i patrolową czasu pokoju, np: ograniczyć się do 4 zestawów np: 2 do szkolenia i 2 działania na misjach?

A jeśli chodzi o dalszej perspektywie włączyć się do prac nad nEUROnem? Natomiast do zadań czysto rozpoznawczych, skoncentrować się na opracowaniu mniejszych pojazdów, pionowego startu, z możliwością kierowania nimi ze stacji w ruchu? Taki mini BSL byłby wyposażeniem jednej z wersji rozpoznawczej Rosomaka i BWP, prowadził rozpoznanie przed grupą/plutonem rozpoznawczym w ruchu. Wyposażony byłby w precyzyjny system lądowania (np: laserowy), i lądowisko na dachu pojazdu, w pojeździe byłoby po 2-3 takie BSLe, więc gdy jeden znajdowałby się w powietrzu, w drugim można by wymienić baterie i wszystko to przy minimalnym czasie zatrzymania pojazdu. Małe echo radarowe, dzięki małym rozmiarom i kompozytowej budowie, utrudniałoby jego wykrycie i zestrzelenie. W takim wypadku dalekie rozpoznanie zostawiałoby się takim maszynom jak nEUROn, Predator C itp., które miałby jakieś szanse na pozostanie niewykrytymi?

[edit ortograficzno-składniiowy]

Arrakis - Pon 24 Sie, 2009

Cytat:
mini BSL byłby wyposarzeniem jednej z wersji rozpoznawczej Rosomaka, BWP, prowadził rozpoznanie przed grupą/plutonem rozpoznawczym w ruchu?


A jako dodatek dla śmigłowca?

Arrakis

Podoficer1974 - Pon 24 Sie, 2009

BSLe takie jak zestrzeliwany Hermes są konstruowane pod konkretne założenia. Jeśli to ma być samolot zwiadowczy, to zwrotnością przypomina U-2. I taki samolot nie walczy - on patroluje. I robi tylko to, ale robi to najlepiej na świecie.
Jeśli idziemy głębiej w bezzałogowce, to owszem, oskarm przewiduje przyszłość.

Bardzo ciekawym UAV jest Scan Eagle firmy Boeing. Lata jak Hermes, wygląda jak Orbiter.
Bardzo ciekawie ma rozwiązany system lądowania. Dodam, że w lata w Afganistanie, ale nie ma danych nt. awaryjności. Sam system arcyciekawy.

oskarm - Pon 24 Sie, 2009

Arrakis napisał/a:
A jako dodatek dla śmigłowca?
Jak najbardziej tak, tylko tam możnaby/trzeba zastosować większe maszyny, chociażby ze względu na zasięg operowania.

Podoficer1974 napisał/a:
BSLe takie jak zestrzeliwany Hermes są konstruowane pod konkretne założenia. Jeśli to ma być samolot zwiadowczy, to zwrotnością przypomina U-2. I taki samolot nie walczy - on patroluje.
Zgadza się, tylko w przypadku wojny pełnoskalowej to jednak drogie i szybko wyczerpujące się narzędzie wykrycia wroga, a przydałaby się jeszcze możliwość naprowadzenia artylerii czy dłuższa obserwacja poczynań wroga, gdy nie będzie możliwośći jego natychmiastowej likwidacji. Stąd pytanie czy jeśli mamy opraocwywać takie zaawansowane BSLe, to będzie nas na to stać, by je opracować i zakupić w sensownej liczbie?
Podoficer1974 - Pon 24 Sie, 2009

Skądinąd wiadomo , że samolot wielkości ScanEagle jest całkowicie niewidoczny dla radaru. I dla oka. Tak więc prawdopodobieństwo jego utraty jest o wiele niższe niż maszyny większej czy też załogowej.
Chciałbym jednak dodać , że BSL jest najtańszym środkiem rozpoznania - koszt produkcji w Polsce wahałby się w okolicach 15 mln za zestaw( 4 platformy ) co jest sumą niewielką w porównaniu do np. Bryzy, jego utrata nie skutkuje w zasadzie niczym w sensie strat ludzkich.
Co do naprowadzania artylerii, powiem tak : twierdzenie Pitagorasa. I to wszystko. A co obserwacji poczynań wroga: nie ma maszyny załogowej, która lata 22 godziny. Fizjologia ludzka na to nie pozwala.

Samolot bezzałogowy nie powinien być bardzo drogi, powinno ich być dużo. Drogi, to możemy opracować samolot uderzeniowy, który będzie nosicielem rakiet. Naprowadzanych zresztą przez małe samoloty obserwacyjne.
Takie rozwiązanie wdrożymy i wojnę będziemy oglądali na ekranach monitorów.

oskarm - Pon 24 Sie, 2009

No to się w pełni zgadzam. :)
vivaldi77 - Wto 25 Sie, 2009

Nawet jeśli byśmy wyprodukowali bsl w naszym kraju tak jak twierdzicie i spełniał najostrzejsze kryteria to i tak by go nasi oficiele nie kupili...
ba nawet nie przeszedł by przetargu.
A tak .. "by the way" to nie prowadzono jakiś prac nad polskim bsl ?
Jakoś mi się zdaje że tak...
No i co pewnie porzucono pracę bo się nie opłacało jak wszystko w tym kraju...
Szkoda słów.

G. Hołdanowicz - Sro 26 Sie, 2009

Prace nad polskimi bsl (głównie mini i średnimi taktycznymi) są prowadzone, ale nie jako programy MON.
Pan - Sro 26 Sie, 2009

G. Hołdanowicz napisał/a:
Co do pierwszego zdania - oprogramowanie czy płatowiec to raczej nie problem. Problem to stacje naziemne i łącza transmisji.


Kluczowych problemów związanych z BSL /BAL, BSR itp./ jest kilka:

1) Płatowiec - polskie ekipy (studentów) lokują się w czołówce światowej (1, 2 miejsce) w tym obszarze
2) Głowica - tu raczej trzeba kupić, istnieje kilka firm dostarczających zintegrowane głowice dla BSL
3) Oprogramowanie - jak wcześniej wymieniono, istnieją w PL ośrodki zdolne do jego napisania
4) Stacje naziemne - też mamy możliwości, przynajmniej budowy terminali naziemnych
5) Łącza transmisji danych (relacja BSL - stacja naziemna) - koła nie wymyślimy, są na rynku sprawdzone rozwiązania
6) Transmisji danych do odbiorców - jeśli tylko wskazanie obiektów - to bez problemu, jeśli konieczna retransmisja obrazu - Huston, mamy problem
7) Kryptografia (zatwierdzona przez SKW czy ABW) dla 5 i 6 - mamy duży problem
8) Integracja całości - mamy problemy z ludźmi posiadającymi jednocześnie i wizję i możliwość jej urzeczywistnienia.

Zupełnie osobnym zagadnieniem, prawie poza możliwościami MON, jest:

9) Prawo użycia BSL w przestrzeni powietrznej - od lat kilku w ramach EUROCONTROL (europejska organizacja ds. bezpieczeństwa żeglugi powietrznej) próbuje się ujednolicić wymagania na loty BSL. Ciężko idzie. Nie znam rozwiązań obowiązujących dzisiaj w PL, ale chyba są ostre obostrzenia w zakresie użycia BSL. MON sam nic nie wywalczy.


Sumując wszystko do kupy - teoretycznie nie powinno być większych problemów (za wyjątkiem pkt 7) - ale praktyka pokazuje, że są. Niewątpliwie próby/podchody do zakupów/darowizn wstrzymywały (ograniczały) krajowe prace B+R.

Zobaczymy co z obecnych zapowiedzi wyniknie ...

RadArek - Sro 26 Sie, 2009

A co ma wyniknąć? Jak zwykle nic nie wyniknie...Przynajmniej nie szybko...
Zawisza_Zielony - Sro 26 Sie, 2009

A może by tak, chociaż demonstrator technologii spróbować stworzyć na przykładzie BSL o zasięgu np. 40 - 60 km. Powinniśmy wówczas uzyskać, co najmniej odpowiedź na pytanie, jakie technologie jesteśmy w stanie opracować samemu, co można wziąć z "półki gotowych rozwiązań" oraz jakie technologie musimy kupić za granicą. Oczywiście wpierw trzeba wiedzieć, co się chce, ale to już inna historia.....
Podoficer1974 - Sro 26 Sie, 2009

Wczoraj Premier na konferencji prasowej przekazał mediom informację,że lista sprzętu z tzw. "listy afgańskiej" już została przekazana do odpowiednich komórek. Czyli chyba do DZSZ, rozumiem ?
Departament ma teraz drogę otwartą . Nie muszą działac z offsetem, antykoruptor też nie będzie miesiącami wnikał. Jeżeli teraz bezzałogowca nie kupią, to będzie to wina tylko i wyłącznie DZSZ. Tylko że tym razem procedurami juz się nie mogą zasłonic.

Panowie od przetragów, pokażcie że potraficie. A jak nie wiecie co kupic, przeczytajcie ten wątek od początku i już będziecie wiedzieli.

Sundowner - Sro 26 Sie, 2009

Podoficer1974 napisał/a:
Skądinąd wiadomo , że samolot wielkości ScanEagle jest całkowicie niewidoczny dla radaru. I dla oka. Tak więc prawdopodobieństwo jego utraty jest o wiele niższe niż maszyny większej czy też załogowej.
Pod warunkiem, że mówimy o stratach z powodu zestrzelenia maszyny.

Problem niestety leży gdzie indziej - Amerykanie stracili 55+ Predatorów - z czego tylko 4 zostały zestrzelone. Oni utracili jedną trzecią posiadanych maszyn ! To najgorszy wynik z pośród wszelkiego typu latającego sprzętu. Z doświadczeń Amerykańskich i Izraelskich póki co wynika, że prawdopodobieństwo utraty maszyny bezzałogowej jest wielokrotnie większe niż załogowej.

Rozpoznawczego BSLa nie można więc reklamować jako maszyny o mniejszym ryzyku utraty, bo jest to fikcja - podobnie jak i mniejsze koszty programu.

Podoficer1974 - Sro 26 Sie, 2009

W temacie bezzałogowców jestem w domu, tak więc odpowiadam :

Amerykanie utracili 55 ze 139 posiadanych Predatorów, przy czym tylko 7 ( nie wiem skąd 4) zostały utracone w walce. Gros z nich utracono na skutek błędów operatorów , personelu naziemnego i błędów proceduralnych. Co znamienne, niemal wszystkie utracone maszyny to Predator A , a wiec konstrukcja najstarsza.
Jeśli jednak porównac straty BSL w stosunku do liczby wykonywanych przezeń lotów, to wcale już tragedii nie ma. Predatory średnio mają wylatane 4000 godzin, w wyjątkowo niekorzystnych warunkach. Same koszta ekploatacji np. F-16 ( paliwo , sprzęt, personel, części zamienne) usprawiedliwiają częstsze utracenia bezzałogowców.

Np. Reaper różni się zasadniczo od wersji A, to tak naprawdę zupełnie inna maszyna. Amerykanie wyciągnęli wnioski z eksploatacji wersji wcześniejszych i spadający Reaper będzie zdarzał się bardzo rzadko.

A na marginesie: dlaczego bezzałogowce spadają ? Ano z tej przyczyny, że samoloty klasyczne, tj. załogowe, są konstruowane z myślą o jak największym bezpieczeństwie. Wiele systemów jest dublowanych. BSL , gdyby wyposaży go w analogiczne systemy , byłby jednakowo niezawodny. Ale też i koszta znacznie by się zwiększyły.

Dodam, że koszt Reapera vs. np F-18 to pan Pikuś. Ale nie o to idzie. 55 % lotów w USArmy wykonują maszyny bezzałogowe. Znamienne , prawda ?
A najważniejsze jest to, że strata UAV nie powoduje śmierci czy tez niewoli pilota.I UAV poleci tam, gdzie nikt się odważy.
I to jest ich najważniejsza przewaga.

Sundowner - Sro 26 Sie, 2009

Wszystko sie zgadza (liczby mam z marca), tylko jeżeli chcemy mieć BSLa bezpiecznego przed "zgubieniem" to jednak będzie kosztował więcej niż 5mln USD - co ten "prosty" Predator. Swoją drogą, dziwne porównanie z F-16 i F/A-18... jeżeli porównywać to raczej z maszynami niejako stworzonymi do misji COIN - Mohavk, Tucano, PC-6/21 itp. tutaj różnice tak i w eksploatacji, jak i zakupie duże nie są.

Żebyśmy sie nie zrozumieli - BSL są potrzebne i dają pewne unikalne możliwości, ale ich koszty, czy żywotność, nie są ich mocną stroną.

vivaldi77 - Sro 26 Sie, 2009

Nie ma takiego bsl który byłby bezpieczny przed "zagubieniem".
Ale jeśli "zgubimy" bsl'a to to będzie niewielka strata w stosunku bo "zagubienia" śmigłowca czy innego samolotu. Jak spadnie śmigło to będziemy mieli kolejną tragedię rodziny pilota, operatora a jak bsl to tylko notka w prasie albo nawet nie dla mnie różnice są oczywiste.

Sundowner - Sro 26 Sie, 2009

Większość "zgubionych" BSLi to problemy z aparaturą pokładową, napędem i kolizje w powietrzu z innymi maszynami. Mało który BSL jest w stanie wrócić spowrotem do bazy gdy utraci z nią łączność, a żaden nie ma pojecia co sie wokoło niego dzieje w powietrzu.

Tutaj wyłącznie chodzi o problem misji do jakich są wykorzystywane obecnie BSLe - do COIN i Recce, są w porządku - długi czas patrolowania, niska sygnatura... tylko sie ich traci sporo z różnych błahych powodów.

FAC... to z kolei kompletna pomyłka, a widzimy, że Amerykanie próbują je wykorzystywać do tej roli też. Strach się bać jak będziemy ich tutaj próbować naśladować. Stracić dwa BSLe z powodu ich kolizji nad celem jeszcze można przeżyć, ale co jeżeli zderzy się z maszyną załogową bojową, czy o zgrozo - transportową? Pilot w maszynie załogowej wie co sie wokoło niego dzieje - BSLe latają po omacku, bez żadnej aparatury potrafiącej wykryć i śledzić ruch powietrzny w swojej okolicy. Tak długo jak nie rozwiąże się tego problemu, są kiepskim wyborem by całkowicie zastąpić maszyny załogowe w misjach zwiadowczych/obserwacyjnych/wsparcia.

BSL nie jest rozwiązaniem każdego problemu.

Oczywiście każdy problem można rozwiązać - od czego w końcu są inżynierowie. Problem leży jednak w kosztach.

Podoficer1974 - Czw 27 Sie, 2009

Sundowner, nie gniewaj się że zapytam, ale czy możesz przytoczyc żródło swoich informacji nt. "zgubień" UAV ?
Nie to, żeby się czepiał , ale Twoje informacje są diametralnie różne od tych, do których ja docieram.

moselin - Pią 28 Sie, 2009

Tak zapadły , mamy mieć niesprecyzowaną ilość BSL niesprecyzowanego typu , niesprecyzowano także daty wejścia do służby i w jakiej jednostce WP , o pieniądzach też nic nikt nie mówi . To taki bilans na dzień dzisiejszy .
Podoficer1974 - Pią 28 Sie, 2009

No, nareszcie jakieś konkrety. Czyli coś się dzieje.
Sundowner - Pią 28 Sie, 2009

Podoficer1974 napisał/a:
Sundowner, nie gniewaj się że zapytam, ale czy możesz przytoczyc żródło swoich informacji nt. "zgubień" UAV ?
Oczywiście, choć nie mogę odesłać do konkretnego pojedynczego. O wynikach wykorzystania UAV czerpię na bieżąco informacje głownie z artykułów na AF.mil, Jane's i bodajże Rotor & Wing - czytam kilka gazet BDN, ciężko mi teraz powiedzieć, w której były dane, jako, że artykuł ukazał się kilka miesięcy temu. Też i artykuły z FlightGlobal.com - głownie blog Stephena Trimble.
Arrakis - Pią 28 Sie, 2009

Ze statystykami strat bsl-i jest jeden problem. Żeby coś z nich wyczytać, trzeba byłoby dobrze znać materiały, na podstawie których były opracowane, jaki okres życia poszczególnych konstrukcji obejmują, jakie zadania, itd...
Bez tego, to mamy statystyki, które twierdzą, że czynnik ludzki to tylko ok. 20%. Są też takie, które podają ok. 2/3. I bądź tu mądry.

Arrakis

looker - Pią 28 Sie, 2009

Nawet w jednym wydaniu tej samej PZ (najnowsze) są już rozbieżności co do daty zakupu: "na koniec tego roku pozyskamy" i w innym miejscu "w 2010 zakupimy" ;)
Chłopaki z Pruszcza - 3majcie się ! Jeszcze kilka lat i będziecie tuż,tuż ! :brawo:

Podoficer1974 - Pią 28 Sie, 2009

Przez ten czas to zapewne ludzie którzy przyszli do BSR jako pierwsi już dorobili się uprawnień emerytalnych :lol:

Jak słyszę "pozyskamy" to przed oczami widzę niezrealizowane plany ze Shadowem. Zaczynam się bac.

tyracze - Pią 28 Sie, 2009
Temat postu: BSR
looker- chciałeś chyba powiedzieć- chłopaki z Pruszcza będący w Mirosławcu już niebawem-trzymajcie się. Tylko ilu z nich przejdzie??? I czy w Mirosławcu juz wiedzą :-)
looker - Pią 28 Sie, 2009

tyracze, znam sprawę ;) Gdziekolwiek by służyli - życzę im szczerze powodzenia i w końcu sprzętu na miarę powierzanych zadań.
Pozdrawiam.

Miazgowski - Pią 28 Sie, 2009

Co do rozrywkowych wersji H450 to mam nadzieję, że oficjalne informacje będą podane podczas MSPO (lub zaraz po jak zakończy się wizyta oficjalnej delegacji) może być Pan Redaktor Hołdanowicz mile zaskoczony... teraz piłka jest po stronie polskiej są dwie kwestie:
a. oficjalne zapytanie wprost
b. rozważenie - czy chcemy to co jest aktualnie stosowane w IDF, czy brniemy w B+R na innej maszynie?
Co do zarobienia krajowego przemysły to jak mówiłem wcześniej:
a. stacje NSK mogłby by być robione u nas w kraju w oparciu o kontenery, które robimy z ARMPOLem (ew. do tego zaplecze - kontener warsztatowy, sztabowy itp) wykończenie w WZE (albo WZŁ nr 1);
b. jest też jeszcze kilka innych opcji (ale jak mogło być z offsetem to nie doszło do skutku, gdy my się głowimy nad offsetem to ma być bez offsetu);
Więcej info po MSPO.

G. Hołdanowicz - Pią 28 Sie, 2009

Ja nie wątpię, że H450 jest uzbrojony, jako jedyny z oferowanych. Ale nie w Spike na 99%.
Podoficer1974 - Pią 28 Sie, 2009

Na razie to zobaczmy czy w ogóle sytuacja się rozwinie..Chyba że już się rozwinęła, a o tym nie wiemy ?
Miazgowski - Pią 28 Sie, 2009

G. Hołdanowicz napisał/a:
Ja nie wątpię, że H450 jest uzbrojony, jako jedyny z oferowanych. Ale nie w Spike na 99%.


Jeszcze jakiś czas temu Pan Redaktor pisał, że według jego wiedzy/informacji to na pewno nie jest Spike... poczekajmy spokojnie do końca MSPO (maks jeszcze tydzień dodatkowy na tę oficjalną delegację...) ew polecam wizytę na stoisku Elbit, może uchylą rąbka tajemnicy więcej mając wstępną zgodę czynników zwierzchnich ichniejszych... myślę, że ten jeden procent może być ciekawy...
integracją Spike jest oferowana na śmigłowce - ew. rozważany u nas obecnie pomysł ubezpilotowieniea SW4 uzbrojonego takie VTOL CUAV...

ajzik - Pią 28 Sie, 2009

Miazgowski napisał/a:

integracją Spike jest oferowana na śmigłowce - ew. rozważany u nas obecnie pomysł ubezpilotowieniea SW4 uzbrojonego takie VTOL CUAV...


Na polskim gruncie to ostatnie to fantastyka naukowa :-)

Arrakis - Pią 28 Sie, 2009

Czyli jest szansa, że wkrótce się przekonamy, czy Human Rights Watch było dobrze poinformowane, czy też nie.

Arrakis

moselin - Sob 29 Sie, 2009

Miazgowski napisał/a:

integracją Spike jest oferowana na śmigłowce - ew. rozważany u nas obecnie pomysł ubezpilotowieniea SW4 uzbrojonego takie VTOL CUAV...


Takiej fantastyki nawet Stanisław Lem by nie przewidział . :???:

Podoficer1974 - Sob 29 Sie, 2009

A niech i będzie decyzja o tym Mirosławcu. Albo niech będzie ten Pruszcz. Tylko niech w końcu powiedzą jasno - czy i kiedy zamierzają przenieśc? BSR-y od początku były planowane w Mirosławcu.
Od trzech lat siedziec na walizkach, to chyba przegięcie.

TomSon - Sob 29 Sie, 2009

moselin napisał/a:
Miazgowski napisał/a:

integracją Spike jest oferowana na śmigłowce - ew. rozważany u nas obecnie pomysł ubezpilotowieniea SW4 uzbrojonego takie VTOL CUAV...


Takiej fantastyki nawet Stanisław Lem by nie przewidział . :???:


Nie fantastyka - podobne prace prowadzi Boeing ze śmigłowcami AH-6 Little Bird.

dranio - Sob 29 Sie, 2009

TomSon napisał/a:


Nie fantastyka - podobne prace prowadzi Boeing ze śmigłowcami AH-6 Little Bird.


A jak z masami tych śmigłowców i mocami ich napędu?

dranio

TomSon - Sob 29 Sie, 2009

Dobre pytanie:

SW -4
Cytat:
Średnica wirnika nośnego 9,00 m
Średnica wirnika tylnego 1,50 m
Wysokość śmigłowca 3,13 m
Długość śmigłowca 9,07 m
Szerokość 1,51 m
Rozstaw płóz 2,28 m
Długość z obracającym wirnikiem 10,58 m


Napęd SW4
Cytat:
ALLISON ROLLS-ROYCE 250-C20R/2

Moc startowa 336 kW (457 hp, 450 shp)

Waga silnika 78 kg (173 lb)

Osiągi SW-4
Masa startowa 1600-1800kg


Prędkość maksymalna km/h 254-260

Max. prędkość przelotowa km/h 227 224 222


Prędkość wznoszenia na mocy startowej 7,4-10,1 m/s

Prędkość wznoszenia na mocy ciągłej 7,2-4,8 m/s

Pułap praktyczny (0,5m/s)

- ISA m
5500

ISA + 20oC m
4670-3600




MD-530 AH6X
Wymary:
Cytat:

dł 9.94m
wys 2.67m
długość kadłuba 7.49m
szerokość kadłuba 1.65m
Średnica wirnika nośnego 8.33m
Ogonowego 1.42m

Silnik
Rolls-Royce 250-C30 o moc 485kW


Osiągi:
Cruise Speed
243km/h
Pułap praktyczny
5,700m
Pułap zawisu
4,800m
Długotrwałość lotu 2 godziny



AH6X jest wojskową wersją MD-530 wywodzącego się z rodziny Hughes 500 (Oh-6A).

Amerykański śmigłowiec ma silnik większej mocy, rozwija większą prędkość maksymalną od SW4. Amerykański i polski śmigłowiec mają podobną prędkość przelotową. Pułap praktyczny jest większy w AH-6X Wielopłatowy wirnik zwiększył zwrotność (OH-6A -4 łopaty, MH-6X - 5 łopatowy) i zapewnia mniejszą emisję hałasu MD -530F wybranego do tworzenia odmian specjalnych dla 160 Task Force (późniejszego 160 Special Operations Aviation Regiment). Powietrzni komandosi armii USA uzbroili i dostosowali do działań specjalnych dodając w AH-6 wysięgniki przenoszące karabiny na wewnętrznych zaczepach oraz rakiety kierowane i niekierowane. W MH-6 zainstalowali ławki i żurawie do podczepiania sprzętu wspinaczkowego. Na ławkach siadają komandosi bokiem do kierunku lotu. AK-6 X może latać załogowo i bezzałogowo dzięki aparaturze sterowania opracowanej przez Boeinga. A/MH-6M i A/H-6X to ostatnie ogniwa rozwoju wojskowych odmian MD-530F rozwinięte w wyniku działań bojowych 1987-2009 160 SOAR i jej poprzedników. Doświadczenia w lotach bojowych AH-6 były pisane krwią pilotów zabitych w wypadkach podczas trudnych lotów treningowych i oraz realnej walki.

Do zastosowań militarnych i rozpoznawczych Sw-4 musi mieć znacznie wzmocniony napęd i przekonstruowany wirnik 3 łopatowy (głowica elastomerowa, wzmocnione układy przeniesienia napędu), aby mógł posiadać węzły podwieszeń, głowicę obserwacyjną, systemy transmisji danych rozpoznawczych, opancerzenie kompozytowe i nową awionikę mającą możliwość sterowania uzbrojeniem i współpracy z ewentualnymi przyszłymi systemami lotu bezzałogowego.

Źródła: http://www.pzl.swidnik.pl/menu/1_0_1_4_0/
http://www.army-technolog...birdhelicopter/

Artykuł pana Ravage o AH/MH-6

[ Dodano: Sob 29 Sie, 2009 ]
Jedną z niezwykłych cech Hughesa 500 ( i pochodnych) był jajowaty kadłub, wbrew pozorom bardzo solidny i odporny na skutki kraks, fakt ten został dostrzeżony podczas wojny w Wietnamie.

[ Dodano: Sob 29 Sie, 2009 ]
Bezzałogowy MH-6 będzie być może pierwszym w historii lotnictwa bezzałogowcem, który przewiezie pasażerów.

ajzik - Sob 29 Sie, 2009

TomSon napisał/a:
moselin napisał/a:
Miazgowski napisał/a:

integracją Spike jest oferowana na śmigłowce - ew. rozważany u nas obecnie pomysł ubezpilotowieniea SW4 uzbrojonego takie VTOL CUAV...


Takiej fantastyki nawet Stanisław Lem by nie przewidział . :???:


Nie fantastyka - podobne prace prowadzi Boeing ze śmigłowcami AH-6 Little Bird.


Na naszym, krajowym gruncie to fantastyka.

TomSon - Sob 29 Sie, 2009

Ciekawe co na to AgustaWestland (przyszły patron rozwoju SW-4)?
ajzik - Sob 29 Sie, 2009

TomSon napisał/a:
Ciekawe co na to AgustaWestland (przyszły patron rozwoju SW-4)?


Może i ciekawe. Ja w bezzałogowego SW-4 w realnej perspektywie czasowej po prostu nie wierzę :-)

MarcinekNu2 - Sob 29 Sie, 2009

Pomysł ciekawy, pewnie pojawi się koncepcja, może nawet makieta a kończy to jak Skorpion.
moselin - Nie 30 Sie, 2009

Bardziej wierze w bezzałogowy PZL Świdnik niż bezzałogowego SW-4 .
Podoficer1974 - Sob 05 Wrz, 2009

No to MON obiecał, że w 45 dni zostanie rozstrzygnięty przetarg na taktyczny UAV. No to już widzę rewelację . Ja obstawiam, że będzie to Aerostar. Nie że najlepszy, tyle że najszybciej dostarczą.

No to tak dla przypomnienia - oto jak pozyskiwano taktyczne UAV dla wojska.
Najpierw zaczęło się od Shadow 200 z FMF :

PIERWSZA PRÓBA
Oczywiście nie daliśmy rady. No to próba druga : ( na dole strony)


PRÓBA DRUGA
No to się okazuje, że Amerykanie źli.

Program pada.
No dobra, trzecia próba.

MON ogłasza, że poszukuje samolotów wiekszych - w zasięgu 50 - 70 km. Mówimy o potencjalnych samolotach : I-View 50, Skylark II.

Program upada.

Idziemy po rozum do głowy.

W grudniu 2008 r. ogłoszono, że MON szuka samolotu taktycznego. W orbicie zainteresowań pozostają : Aerostar ( niezły , choc wyżyłowany do granic możliwości, Searcher Mk. II - sprawdzony, ale w Afganistanie nie lata, ze względu na amerykańskie jammery - , oraz Hermes 450 - bardzo dobry, ale też bardzo drogi.
PROSZĘ


Ze względu na kryzys postępowanie zamarło.

Śmierc kapitana Ambrozińskigo przypomina o bezzałogowcach .Minister ON deklaruje, że w 45 dni - czyli do końca października 2009 - zostanie wyłoniony dostawca taktycznych UAV.
Kolejna śmierc - tym raz plutonowego - kaze przypomniec sobie o obietnicach.

No ciekawe,co tym razem wyniknie. Według moich obliczeń, to piąte podejście do zakupu taktycznych UAV.

A personel do obsługi , wytypowany w 2006 r., wciąż siedzi i czeka. Od trzech lat. Cierpliwe chłopaki. Całe 30 procent, bo reszta wyszkolonych ludzi uciekła.
Są nowi. Jednostkę mu rozwiązali, to i przyszedł. Sama Elyta.

looker - Nie 06 Wrz, 2009

Cytat:
Nasze samoloty mają zbyt krótki zasięg, by na kilka godzin przed przejazdem konwoju przelecieć nad drogą i sprawdzić, czy gdzieś nie kryje się zasadzka - mówi major Dariusz Kacperczyk

W Google to wyczytali czy jak ? :???: Kupując Orbitery "na gwałt" oczywiście nikt tego nie wiedział ? Może nawet nie spodziewali się terenu górzystego ?
Boże, miej w opiece naszych żołnierzy na wszystkich misjach :modli:

G. Hołdanowicz - Nie 06 Wrz, 2009

Te 45 dni to przekłamanie. Decyzja 101 MON określa, że przygotowanie procedury zakupu (przetargu) - czyli uzgadnianie samej "pilności" oraz WZTT - musi trwać minimum 45 dni plus czas na poprawki i na wyrażenie opinii biura ds. antykorupcyjnych i decyzję ministra (te trzy rzeczy nie mają określonych terminów, w efekcie mogą trwać kilka dni albo kilka miesięcy). I dopiero po tym procesie DZSZ MON może rozpocząć procedurę zakupu. Wysłać zaproszenia, rozpocząć negocjacje itp. Tu wedle wszelkich dostępnych danych nie ma żadnych określonych terminów.
Nie wiem dlaczego fukcjonuje te 45 dni...

Co do bsl i rozpoznania dróg -- Orbiter ma inne przeznaczenie, taktyczny bsl inne. Ale trzeba pamiętać, że kupując taktycznego bsl więcej uwagi trzeba przywiązać nie uzbrojeniu (a to budzi wciąż tyle emocji, całkiem bezsensu) tylko możliwości przenoszenia prócz głowicy optoelektronicznej także (rzecz jasna raczej nie równolegle) jakiegoś mini-SAR (Lynx? to cudeńko od Thalesa? cokolwiek), on bowiem daje możliwość zobaczenia m.in. niewidocznych gołym okiem śladów na ziemi, co w zestawieniu z wcześniejszymi danymi może pozwolić na wykrycie zakładania IED.

No i warto chyba pomyśleć o lepszej kontroli (choćby sensorami zdalnie sterowanymi) najbardziej uczęszczanych dróg, to oczywiście kosztuje, ale coś za coś...

lekomin - Nie 06 Wrz, 2009

Ja bym się upierał, że wnioski, do których doszli Amerykanie w Iraku są słuszne, i BSL nie jest najlepszą metodą zapewnienia bezpieczeństwa na drogach. Podstawą są tutaj sensory obejmujące swoim zasięgiem olbrzymi obszar i z funkcjonalnością "replay'a" tego co się wydarzyło. Wykorzystanie do tego BSLa, to jak oglądanie horyzontu przez słomkę.. FOV jest lekko za mały.. Co najlepsze, tego typu sensory montowane na lekkich samolotach kosztują znacznie mniej od BSLi.. Uczmy się od Amerykanów i Brytyjczyków..

Moim zdaniem za bardzo kurczowo złapaliśmy się całej idei BSLi. Gdyby decyzje były podejmowane kilka lat temu, to ok. mielibyśmy w tej chwili nad Afganistanem pewnie leasingowange H-450, mielibyśmy już doświadczenia i w tej chwili szukalibyśmy REALNYCH rozwiązań dla problemu. A teraz jakieś BSLe sobie sprawimy, realnie w akcji zaczną brać udział za rok, półtora. A do tego czasu co?

A już całkowita tragedia zacznie się, gdy wcześniej czy później zaczniemy stosować patrole piesze, bo zmusi nas do tego sytuacja taktyczna. Bez wsparcia artylerii, bez realnego wsparcia śmigłowców szturmowych [gdy słyszę peany nt. Mi-24 i Mi-17 to mi się słabo robi..] i ze strzelcami podhalańskimi w stanie szczątkowym..

G. Hołdanowicz - Nie 06 Wrz, 2009

Vide ostatnie zdanie w moim poście powyżej.
poirot - Nie 06 Wrz, 2009

A nie pomyślał ktoś może o sensorach akustycznych, wykrywających wykopywanie dołka pod IEDa ? Odgłos szpadla stukającego o kamienie niesie się w ziemi na wiele kilometrów.
I ma inną charakterystykę akustyczną od chociażby kół pojazdu.

Skoro już Kozacy mogli :

Cytat:

Kozacki sejsmograf wzorem dla współczesnych naukowców

źródło: pap
data: 20-10-2005

Dla Kozaków żyjących na otwartych przestrzeniach wzdłuż dolnego biegu Dniepru, wczesne wykrycie nadciągającej kawalerii wroga było kwestią życia lub śmierci. Dzisiaj rosyjscy fizycy do obserwacji i prognozowania trzęsień ziemi, wykorzystują metodę, która kilka wieków temu pozwalała Kozakom wykrywać nadciągającą kawalerię na stepie - informuje serwis internetowy “AlphaGalileo”.

Dla Kozaków żyjących na otwartych przestrzeniach wzdłuż dolnego biegu Dniepru, wczesne wykrycie nadciągającej kawalerii wroga było kwestią życia lub śmierci.

Obserwacja stepu była ograniczona do najbliższej okolicy, ale zaporoscy Kozacy mieli do dyspozycji jeszcze jeden instrument - prosty sejsmograf wychwytujący dźwięki rozchodzące się pod ziemią, w tym tętent końskich kopyt. Duże, gliniane naczynie, zakopane głęboko w ziemi, z pozostawionym szybem łączącym je z powierzchnią, spełniało rolę pudła rezonansowego, wzmacniającego ledwo słyszalne dźwięki.

Obecnie o ruchach przeciwnika najlepiej informują systemy obserwacji elektronicznej i satelitarnej, jednak pomiar dźwięków rozchodzących się po powierzchnią ziemi stał się jednym z narzędzi badawczych dla sejsmologów.

Sześć lat temu rosyjscy naukowcy rozmieścili sieć takich czujników akustycznych (w postaci mikrofonów zlokalizowanych 200 metrów pod ziemią) wokół trzech miejscowości - Obnińska, Kisłowodzka i Pietropawłowska Kamczackiego.

O czułości podziemnych pomiarów może świadczyć podwyższony stopień dźwięków, jaki zanotowała stacja badawcza w Kisłowodzku w marcu 2003 r. Podziemny hałas w tym okresie badacze łączą z falą bombardowań Bagdadu odległego o ok. 1200 km.

oskarm - Nie 06 Wrz, 2009

poirot napisał/a:
A nie pomyślał ktoś może o sensorach akustycznych, wykrywających wykopywanie dołka pod IEDa ? Odgłos szpadla stukającego o kamienie niesie się w ziemi na wiele kilometrów.
I ma inną charakterystykę akustyczną od chociażby kół pojazdu.
Fajnie, tylko czy w Afganistanie, ziemi nie uprawiają, studni, kanałów irygacyjnych nie kopią itd.? Jak sprawdzić każde takie udarzenie?
poirot - Nie 06 Wrz, 2009

oskarm napisał/a:
poirot napisał/a:
A nie pomyślał ktoś może o sensorach akustycznych, wykrywających wykopywanie dołka pod IEDa ? Odgłos szpadla stukającego o kamienie niesie się w ziemi na wiele kilometrów.
I ma inną charakterystykę akustyczną od chociażby kół pojazdu.
Fajnie, tylko czy w Afganistanie, ziemi nie uprawiają, studni, kanałów irygacyjnych nie kopią itd.? Jak sprawdzić każde takie udarzenie?


No jeśli ktoś kopie studnię akurat przy drodze, albo próbuje ją zaorać, to ja bym to sprawdził. A nuż to jednak nie wariat tylko zwykły Talib ?
Skoro potrafimy zrobić Gunicę, to znaczy że z procesorem precyzyjnie lokalizującym prace ziemne na dużej przestrzeni nie będzie żadnego problemu. Nawet nie trzeba od razu sprawdzać, wystarczy wklepać to miejsce do GPSów i te miejsca na patrolach omijać.

G. Hołdanowicz - Pon 07 Wrz, 2009

No to śladami Kanadyjczyków poszli Australijczycy - podpisali z nimi umowę i korzystają wspólnie z wypozyczonych Heronów. Z release wynikac, jakby ponadto kupili jeden system, ale to muszę sprawdzic, bo jest niejasno napisane. W każdym razie teraz na pewno w Kandaharze rozpoczęli współużytkowanie.
Roe Dorsz - Pon 07 Wrz, 2009

oskarm napisał/a:
Fajnie, tylko czy w Afganistanie, ziemi nie uprawiają, studni, kanałów irygacyjnych nie kopią itd.? Jak sprawdzić każde takie udarzenie?


Chyba dla dzisiejszej elektroniki to niebyłby problem by za pomocą kilkunastu rozmieszczonych w różnych punktach czujników określić miejsce pochodzenia uderzeń (kopanie w ziemi)?
Ponadto odpowiednie filtry bez problemu wyczyszczą nieinteresujące sygnały.

I do sprawdzania takich właśnie informacji powinny służyć BSL'e.

oskarm - Pon 07 Wrz, 2009

Ja nie mówietu o problemach z punktu widzenia elektroniki, a o klasyfikacji i przydatnosci takich danych. Jak się okaże, że takich sygnałów jest 1 000 - 10 000 dziennie? Ja rozumiem, że w pobliżu baz, można takie sygnały sprawdzać, ale w całej prowincji? Kolejna sprawa, to rozchodzenie się dzwięku w różnych ośrodkach (chyba nie zakładacie, że całą prowincja jest jednorodna pod wzgledem geologicznym), a to będzie wpływać na precyzję namiarów, a co za tym idzie, brak sensownosci nanoszenia takich "alarmów" na mapę by omijać dane miejsce, gdy nie da się go sprawdzić.

Ale to chyba temat o BSLach?

corran - Pon 07 Wrz, 2009

poirot napisał/a:
A nie pomyślał ktoś może o sensorach akustycznych


Pomyślał.

Podoficer1974 - Pon 07 Wrz, 2009

Bliżej ziemi będąc, to wychwytywanie określonych dźwięków to strefa Sci-Fi .
Istnieje za to coś innego - oprogramowanie, które połączone z radarem SAR potrafi wychwytywac zmiany w glebie. Nazywa się Counter-IED monitoring i ów wynalazek działa.

Ale mimo, iż Amerykanie i Izraelczycy pracują nad wykrywaniem zmian w glebie bardzo intensywnie, do stuprocentowej skuteczności wiele brakuje...

Roe Dorsz - Pon 07 Wrz, 2009

oskarm napisał/a:
Ja nie mówietu o problemach z punktu widzenia elektroniki, a o klasyfikacji i przydatnosci takich danych. Jak się okaże, że takich sygnałów jest 1 000 - 10 000 dziennie? Ja rozumiem, że w pobliżu baz, można takie sygnały sprawdzać, ale w całej prowincji? Kolejna sprawa, to rozchodzenie się dzwięku w różnych ośrodkach (chyba nie zakładacie, że całą prowincja jest jednorodna pod wzgledem geologicznym), a to będzie wpływać na precyzję namiarów, a co za tym idzie, brak sensownosci nanoszenia takich "alarmów" na mapę by omijać dane miejsce, gdy nie da się go sprawdzić.

Ale to chyba temat o BSLach?


No wieć łopatologicznie:
Rozmieszcza się w prowincji sieć czujników. Następnie po wybraniu najwazniejszych szlaków lądowych (na których z racji położenia musimy regularnie się poruszać) do ochrony kalibrujemy nasze czujniki przeprowadzając próby co 1 km danej drogi (np. wybuch małego ładunku wyb.)

BSL'e powinny de facto służyć do tego aby sprawdzać wszystkie niepokojące sygnały z rejonu monitorowanego. Elektroniczne filtry pozwolą bez problemu rozróżnić jadące ciężarówki od kopania łopatą w ziemi.

oskarm - Pon 07 Wrz, 2009

Ok, to teraz tym czujnikom trzeba zapewnić zasilanie oraz zainstalować je w taki sposób by było to niewidoczne dla npla (zarówno sam proces montażu jak i po montażu). W przeciwnym razie te czujniki mogą szybko zostać zniszczone lub usunięte przez npla.
poirot - Pon 07 Wrz, 2009

Podoficer1974 napisał/a:
Bliżej ziemi będąc, to wychwytywanie określonych dźwięków to strefa Sci-Fi .


No ja tam wykłady oraz ćwiczenia z akustyki miałem, a Ty ?

Cytat:
Istnieje za to coś innego - oprogramowanie, które połączone z radarem SAR potrafi wychwytywac zmiany w glebie. Nazywa się Counter-IED monitoring i ów wynalazek działa.

Ale mimo, iż Amerykanie i Izraelczycy pracują nad wykrywaniem zmian w glebie bardzo intensywnie, do stuprocentowej skuteczności wiele brakuje...


A my powinniśmy czekać z założonymi rękami, aż im cośkolwiek wyjdzie i nam łaskawie sprzedadzą za ciężkie pieniądze ?

oskarm napisał/a:

Ok, to teraz tym czujnikom trzeba zapewnić zasilanie oraz zainstalować je w taki sposób by było to niewidoczne dla npla (zarówno sam proces montażu jak i po montażu). W przeciwnym razie te czujniki mogą szybko zostać zniszczone lub usunięte przez npla.


Primo te czujniki nie muszą być rozmieszczone co kilometr, moim zdaniem co pięć kilometrów w zupełności wystarczy - czyli można to wsadzić w takie miejsce gdzie tylko helikopter doleci. Nplowi wiatraków zaś brak. A jak ambitnie jednak dotrze do owego niedostępnego miejsca, to w końcu my przecież nie ratyfikowaliśmy zakazu stosowania min przeciwpiechotnych.
Po drugie mikrofon i mikry nadajnik z anteną kierunkową potrzebują naprawdę niewiele mocy - ogniwo słoneczne i akumulatorek na noc w zupełności wystarczy.
Po trzecie ten czujnik z nadajnikiem i antenką byłby stosunkowo tani, a jego atrapa jeszcze bardziej - może z 500zł najwyżej. Jakby Talibowie zajęli się niszczeniem setek atrap, to nie dość że sami by się w ten sposób wystawili do odstrzału, to jeszcze mieliby mniej czasu na bardziej denerwujące nas zajęcia.

PS a co do BSLi to jestem przeciw. Lekomin dobrze mówi, że szybciej i taniej wyjdzie wysłanie tam kilku Wilg.

G. Hołdanowicz - Pon 07 Wrz, 2009

Sorry, ale potrzebne są zarówno sensory naziemne, także sejsmiczne ( http://www.fbodaily.com/a...BO-01890532.htm ; http://faculty.nps.edu/nc...09_rowe_110.htm ; http://www.special-operat...nd-sensors.html )
ale i kamery śledzące określone rejony (owszem zasilanie to nie aż taki problem), ale także bsl-e z odpowiednim wyposażeniem, tzn, nie tylko z głowicą optoelektroniczną (choć ta na początek wystarczy) ale i z radarem SAR (już wspominałem). Nie uzbrojone, ale czysto patrolowe. Po to by wisiały w 2-3 strefach na okrągło. Wilga - po pierwsze ich nie ma, po drugie nie mają zintegrowanych głowic (tych ze SG nie liczę), nie ma persoenlu i w dodatku jest kwestia długotrwałości lotu i bezpieczeństwa.
poirot dobrze prawi - zastosowanie atrap to doskonały sposób, taki sam jak utajnienie poprzez zalanie informacją a nie jej całkowite ukrywanie. To drugie prowadzi do niemożności ukrycia przypadkowych przecieków, a gdy informacji jest dużo, o różnej wartości, to następuje obniżenie progu percepcji, i już nie wiadomo, co warto śledzić a czego nie.
Jeszcze raz zauważam także, że czasem warto PRZYZNAĆ że coś nie jest niezniszczalne.

Nie uniknie sie całkiem zagrożeń, ale można je zredukować do minimum poprzez umiejętne zestawienie rozpoznania, analizy terenu, określenia rejonów szczególnie zagrożonych oraz zastosowania w/w środków technicznych plus patroli. Inaczej to będzie loteria, jak sądzę.

lekomin - Pon 07 Wrz, 2009

Bryzy nie Wilgi.. i już się ten pomysł przebił na podpis pod zdjęciem w RAPORTowo, więc jest nadzieja ;)

p.s. A tak przy okazji siedze sobie na Krecie i z okna widzę na najwyższej górze w okolicy olbrzymią antenę radaru. Paraboliczna a nie płaska ale co ciekawe nieruchoma..

Podoficer1974 - Pon 07 Wrz, 2009

Ech, porównanie Bryz do BSL.. no cóż, z tym ciężko dyskutowac. Szczególnie porównanie kosztów eksploatacji i zakupu.

Godzina lotu bryzy vs. godzina lotu UAV.

Arrakis - Pon 07 Wrz, 2009

G. Hołdanowicz napisał/a:
Sorry, ale potrzebne są zarówno sensory naziemne, także sejsmiczne ( http://www.fbodaily.com/a...BO-01890532.htm ; http://faculty.nps.edu/nc...09_rowe_110.htm ; http://www.special-operat...nd-sensors.html )

No, WSNy to rozwiązanie dające dużo możliwości. Sam szkielet jest dostępny za nędzne parę dolarów. Nic tylko dopracować i zrzucać jak stonkę.

Arrakis

Miazgowski - Pon 07 Wrz, 2009

sensory autonomiczne jakiś czas temu próbowaliśmy oferować - sprzęt sprawdzony już w tamtych rejonach, wygląda na to, że Straż Graniczna w Bieszczadach będzie miała lepszy system niż nasi w Afganistanie.
Radar dozoru terenu i system lokalizacji ostrzału moździerozwego też leżą u nas w segregatorach...
Autonomiczne sensory to najniższy szczebel
a. UAV (ew. zestaw na pojeździe radar +głowica )
b. radary pola walki
c. ręczne przyrządy
d. UGS,
nawet NESTORÓW tym roku chyba nie będzie w związku z m załamaniem kursy PLN-EUR...
dodatkowo próbowaliśmy zainteresować wojskowych współpracą UAV-pojazd rozpoznawczy-helikoptery poprzez tzw. VISCOM (też na razie to leży)...

poirot - Pon 07 Wrz, 2009

G. Hołdanowicz napisał/a:
Wilga - po pierwsze ich nie ma, po drugie nie mają zintegrowanych głowic (tych ze SG nie liczę), nie ma persoenlu i w dodatku jest kwestia długotrwałości lotu i bezpieczeństwa.

Szkoda, że nie liczysz tych z SG. Bo przerzucenie ich do Afganistanu to kwestia tylko paru decyzji (nawet formalnie da się nagiąć zadania SG - w końcu Afgańczycy stanowią sporą grupę wśród nielegalnych emigrantów, a profilaktyka jest najważniejsza). Natomiast BSLe to kwestia kilkudziesięciu milionów i, niech będę optymistą - rok czekania.
Oczywiście taka Wilga nie powisi kilku godzin. Ale w razie starcia z wrogiem już w ciągu kilku, kilkunastu minut da walczącym ważne informacje, a moździerzom namiary na cel. Przypuszczam że koszt tej wystrzelonej na wiwat amunicji po zniszczeniu przedostatniego Rosomaka zamortyzowałby całą operację wysłania tam Wilg.

corran - Pon 07 Wrz, 2009

O czym w ogóle mowa?

mamy w sumie dwa M28 z głowica, jednego Skytrucka w SG i jedną Bryzę z MW - które różnią się praktycznie wszystkim (inne silniki, inne wyposażenie). Poza tym te maszyny bądź co bądź optymalizowane były do patrolowania morza a nie gór.

poirot - Pon 07 Wrz, 2009

corran napisał/a:
O czym w ogóle mowa?

mamy w sumie dwa M28 z głowica, jednego Skytrucka w SG i jedną Bryzę z MW - które różnią się praktycznie wszystkim (inne silniki, inne wyposażenie). Poza tym te maszyny bądź co bądź optymalizowane były do patrolowania morza a nie gór.


o tym

Miazgowski - Pon 07 Wrz, 2009

Pierwsze H450 byłyby dostępne po trzech miesiącach od umowy, całość (kilka sztuk plus dwie/trzy NSK) poniżej 6-mcy można zrobić...
Podoficer1974 - Pon 07 Wrz, 2009

Myślę, że teraz to już nie cena, lecz czas dostarczenia będzie najważniejszym kryterium zakupu BSL-i. Im szybciej , tym lepiej. A jaki czas szkolenia personelu oferuje Elbit ?

No i wreszcie - jak zakup H450 pomoże w wykrywaniu IED ? Macie jakieś zabawki które pomagają ?

Arrakis - Pon 07 Wrz, 2009

Ja bym proponował tej kwestii nie poruszać na publicznym forum.

Arrakis

Podoficer1974 - Pon 07 Wrz, 2009

Oczywiście pytam tylko o dane jawne, to oczywiste.
macio771 - Pon 07 Wrz, 2009

Belial napisał/a:
Podobne system czujników próbowali stosować Francuzi w Algierii, Amerykanie w Indochinach - z różnych powodów nie sprawdziły się. No, ale to było kilka dekad temu - pytanie, czy wiemy co było nie tak, i co trzeba ulepszyć? Inaczej kasa pójdzie w błoto ;)


Na rynku są dostępne gotowce np. ten Harrisa.

http://fotoo.pl/hosting-z...ensorsystem.jpg

Arrakis - Pon 07 Wrz, 2009

Ta kamera na zdjęciu to tylko jeden element bardzo rozbudowanego systemu. Całość była chyba prezentowana w zeszłym roku na MSPO i opisana w którymś z zeszłorocznych numerów Raportu.

Arrakis

arek123 - Wto 08 Wrz, 2009

Ciekawe jakie zostana zakupione bezpilotowce dla żołnierzy w afganistanie jeśli nieuzbrojone to lipa jeśli uzbrojone to bezpieczeństwo polskich żołnierzy bardzo sie zwiększy Takimi bezpilotowcami będzie można atakować talibów podkładających ładunki na drogach.

Niżej możliwosci bojowe takich predatorów.
Zabity talib podkładający ładunek na drodze
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Atu sześciu talibów zabitych przy użyciu bezzałogowego samolotu
http://www.youtube.com/wa...HZlDpavr34&NR=1

A tu dwoje islamistów zlikwidowanych podczas zakładania ładunku na drodze przez bezzałogowy predator.
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Arrakis - Wto 08 Wrz, 2009

Dla swoich BSP Amerykanie pracują np. nad czymś takim.

http://www.designation-sy...app4/spike.html

Spike made in USA.

Arrakis

Michael - Wto 08 Wrz, 2009

Cytat:
Takimi bezpilotowcami będzie można atakować talibów podkładających ładunki na drogach


A nie wystarczy do tego Mi-24W? A Mi-24D?

arek123 - Wto 08 Wrz, 2009

Amerykanie mają apache a jednak zabijają talibów też z bezzałogowców

http://www.youtube.com/wa...feature=related
Afganistan jest tak duży że i jednego i drugiego nigdy nie za wiele

G. Hołdanowicz - Wto 08 Wrz, 2009

arku, wybacz, ale co innego zasady prowadzenia walki jakimi posługują się Amerykanie czy Brytyjczycy, a co innego nasze. Na początek dobrze wyposażone i wykorzystane bsl rozpoznawcze też znacznie podniosą bezpieczeństwo.

Arrakisie, amerykański Spike będzie byc może ciekawym uzbrojeniem UAV (mała masa, niska cena), ale do lutego 2008 był odpalony 4-krotnie i przyszłośc wcale nie jest jasna.

Michael - Wto 08 Wrz, 2009

Cytat:
Amerykanie mają apache a jednak zabijają talibów też z bezzałogowców


No i o czym to ma swiadczyc? To ze ktos czegos uzywa nie znaczy ze my powinnismy to robic. W naszym przypadku oplaca sie dokupic/zmodernizowac troche helikopterow.

Arrakis - Wto 08 Wrz, 2009

G. Hołdanowicz napisał/a:

Arrakisie, amerykański Spike będzie byc może ciekawym uzbrojeniem UAV (mała masa, niska cena), ale do lutego 2008 był odpalony 4-krotnie i przyszłośc wcale nie jest jasna.


Toć napisałem "pracują", a nie że używają. W ten czy inny sposób podobne rozwiązanie wkrótce się pojawi i to nie tylko - moim skromnym zdaniem - na BSP. Ja nie miałbym nic przeciwko podobnemu systemowi na śmigłowcu.

Arrakis

macio771 - Wto 08 Wrz, 2009

Arrakis napisał/a:
Ta kamera na zdjęciu to tylko jeden element bardzo rozbudowanego systemu. Całość była chyba prezentowana w zeszłym roku na MSPO i opisana w którymś z zeszłorocznych numerów Raportu.

Arrakis


Na zdjęciu widoczny jest raczej cały system, między innymi pod kamieniem (ucięte na zdjęciu) RF-5405VH-GW Intelligent Gateway.Wykorzystywana technologia to sejsmiczna, magnetyczna oraz akustyczna.Zdjęcie zrobione na tegorocznym MSPO.

Arrakis - Wto 08 Wrz, 2009

Jest też zwykły PIR (pasywne czujki podczerwieni jak w zwykłym systemie antywłamaniowym) i bardzo rozbudowane systemy łączności.

Arrakis

Pan - Wto 08 Wrz, 2009

arek123 napisał/a:
Takimi bezpilotowcami będzie można atakować talibów podkładających ładunki na drogach.


Taaa, a potem prokurator, sąd i więzienie ... Bo zabito niewinnego tubylca kopiącego studnię no i co z tego, że niekonwencjonalnie, za pomocą ładunku wybuchowego ?).

Miazgowski - Wto 08 Wrz, 2009

co do counter IED i zabawek są:
a. radar typu SAR (nawet dwa do wyboru)
a1. rozwiązanie wielosensorowe radar SAR + głowica optroniczna (na jednym bezpilotowcu)
http://www.elbitsystems.c...ES_450_B_HR.pdf radar SAR o wyglądzie i złączu identycznym z głowicą
b. sensory COMINT
c. rozwiązania na poziomie Naziemnej Stacji Kontroli
d. LASSO (Large Area Scanning System Operation)
http://www.elbitsystems.c...P08-MKT-018.pdf
e. elementy CONOPS
e1. możliwość prowadzenia dwóch symultanicznych misji ropzoznawczych z jednej NSK (dwa razy więcej 'oczu' przy mnimalizowaniu kosztów)

Spokojnie można pisać o tym na publicznym forum bo i tak te rozwiązania nie są natenczas brane pod uwagę, równie dobrze moglibyśmy nie pisać o długości pasów startowych lotniskowców z napędem atomowym :)
Co do ceny - jesteśmy najtańsi jeśli chodzi o całkowite koszty (najwyższy MTBL i MTBCF - critical failures).

macio771 - Sro 09 Wrz, 2009

Arrakis napisał/a:
Jest też zwykły PIR (pasywne czujki podczerwieni jak w zwykłym systemie antywłamaniowym) i bardzo rozbudowane systemy łączności.

Arrakis


Ten zielony obok kamery RF-5400V-SR, (sejsmiczny magnetyczny).

Arrakis - Sro 09 Wrz, 2009

Co miałeś na myśli?
Ta zielona skrzynka to radiostacja/przekaźnik przekazująca dalej informacje z czujek.
Ja pisałem o PIR, którego nie wymieniłeś i którego nie widać na zdjęciu.

Arrakis

arek123 - Sro 09 Wrz, 2009

No i mamy kolejna ofiarę śmiertelną w afganistanie. Ale kogo tam obchodzi jakiś szeregowy. Uważam że nie posiadanie pożądnych samolotów bezzałoowych jest swiadomym narażaniem naszych żołnierzy na śmierc. Gdybyśmy mieli uzbrojone predatory talibowie wiedzieli by o tym i bali by się choć troche min napewno było by dużo mniej. Dzisiaj to podkładaja ile sie da i gdzie sie da i tylko sie z nas śmieją. Jak będą samoloty bezzałogowe nieuzbrojone niewiele to da. Poprostu musi tu byc też element psychologiczny bo on jest bardzo ważny choć niewielu zdaje sobie z tego sprawę.
http://www.youtube.com/wa...HZlDpavr34&NR=1
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Proponuję, zanim cokolwiek napiszesz na NFoW, odwiedź tę witrynę Miej szacunek dla czytających i nie pisz niechlujnie, stosuj polskie znaki, nazwy państw zaczynaj wielką literą, to chyba nie jest za duży wysiłek? Intelektualny i fizyczny.

Podoficer1974 - Czw 10 Wrz, 2009

Samolot bezzałogowy, jakikolwiek by nie był, nie jest panaceum na wszystko. Posiadanie zaś uzbrojonego predatora na razie nie wchodzi w grę .
Oczywiście za jakiś czas ( 15-20 lat) nasi dowódcy zaskoczą dlaczego Amerykanie uzbroili Predatora , po czym powołają zespół ekspercki który uzna , że samolot uzbrojony jest nam potrzebny. Zacznie się proces pozyskania trwający następne 10 lat.

Zresztą, ta sytuacja pokazuje ile lat za Amerykanami jesteśmy.

G. Hołdanowicz - Czw 10 Wrz, 2009

Ciekaw jestem skąd ta demonizacja uzbrojonych bsl...
Póki co 2 nowinki: Elbit i Thales pokazują w Londynie Hermesa 450 z podwieszonymi pod skrzydłami 2 atrapami nieokreślonych niby-rakiet (panie Łukaszu, to żadna wycieczka, po prostu nikt nie ma pojęcia co to a w dodatku Anglicy zaklinają się że to tylko tak dla picu, bez wzmocnień skrzydeł).
Druga nowinka to plan wysłania "szybko" do "rejonu operacji" MQ-5B Hunter z GBU-44/B Viper Strike z naprowadzaniem GPS.
No i Włosi rozpychają się z Falco od Selexa :)

Podoficer1974 - Czw 10 Wrz, 2009

Hunter nie byłby zły, w końcu kawał grzmota. Tylko skąd te samoloty będą ? Przecież Northrop ma ważniejsze zamówienia. Chyba że z półki, albo używane i wycofane ze służby w CIA ?
Bomba viper to cacuszko , nie ma co gadac, ale cenę też ma niezłą .
Zastanawiające jest jednak , dlaczego Belgom Huntery tak spadały co chwila.
No i logistyczne wsparcie, żeby cenowo nie wyszło jak za zboże..
Falco to zmoka, bo eksperymentalny.

G. Hołdanowicz - Czw 10 Wrz, 2009

Falco jest aktywnie używany przez Pakistan. to jest argument.
Arrakis - Czw 10 Wrz, 2009

Cytat:
Zastanawiające jest jednak , dlaczego Belgom Huntery tak spadały co chwila.


Belgijski MON narzekał na oprogramowanie odpowiedzialne za start i lądowanie, i to oficjalnie.

Arrakis

Podoficer1974 - Czw 10 Wrz, 2009

G. Hołdanowicz napisał/a:
Druga nowinka to plan wysłania "szybko" do "rejonu operacji" MQ-5B Hunter z GBU-44/B Viper Strike z naprowadzaniem GPS.

Ale wypożyczenie, czy jak ?

Arrakis napisał/a:
Belgijski MON narzekał na oprogramowanie odpowiedzialne za start i lądowanie, i to oficjalnie.

A zrobiono coś z tym ?

G. Hołdanowicz - Czw 10 Wrz, 2009

Wysłanie dla US Army, sorry.
Arrakis - Czw 10 Wrz, 2009

Cytat:
A zrobiono coś z tym ?


Nie wiem. Na pewno w trakcie misji w Kongu grzebano przy oprogramowaniu.
Arrakis

G. Hołdanowicz - Czw 10 Wrz, 2009

Jak się zdaje Amerykanie w Iraku nie mieli problemów. Choc operacje były praktycznie niejawne, głównie Military Intelligence.
Arrakis - Czw 10 Wrz, 2009

Problemy, o których Belgowie oficjalnie mówili dotyczyły automatycznego startu i lądowania. Z tego wynika, że albo startują i lądują piloci, albo też problemy zostały usunięte.
Poz tym, o czym pisałem, Belgowie są z tych maszyn zadowoleni.
Ciekawi mnie tylko, co one robiły na Korsyce jakiś czas temu.

Arrakis

G. Hołdanowicz - Czw 10 Wrz, 2009

Reapery, w ich przypadku RAF korzysta z systemów USAF.
Podoficer1974 - Czw 10 Wrz, 2009

Po prostu steruje się maszyną poprzez link satelitarny w czasie lotu. Jednak link satelitarny powoduje opóźnienie ok 0,5 -1 sek , więc cykl startu i lądowania jest sterowany poprzez łącza C-Band lub dublującą - o wiele szybszą od satelitarnej.
macio771 - Czw 10 Wrz, 2009

Arrakis napisał/a:
Co miałeś na myśli?
Ta zielona skrzynka to radiostacja/przekaźnik przekazująca dalej informacje z czujek.
Ja pisałem o PIR, którego nie wymieniłeś i którego nie widać na zdjęciu.

Arrakis


Tak zgadza się zielona skrzynka to radio/przekaźnik, PIR prawdopodobnie leży po prawej na dole przy kamerze, po lewej od radio/przekaźnika czujka magnetyczna (czarne pudełko).Małe zdjęcia skopiowane z katalogu Harrisa.

http://fotoo.pl/hosting-z...0c4/h3.jpg.html
http://fotoo.pl/hosting-z...029/h0.jpg.html
http://fotoo.pl/hosting-z...08b/h2.jpg.html

Podoficer1974 - Pią 11 Wrz, 2009

Przyjrzałem się wynalazkowi o nazwie Falco produkowanego przez Finmeccanica Italy ( Selex).
Ten oto samolocik ma szansę stac się hitem , jeżeli dane tego UAV są prawdziwe.

Tak oto, ów samolot ma kamerę pilota - operatora - jak Predator. Jest to rozwiązanie genialne. Bowiem automatyka nie wie, że na drodze tworzy się cumulonimbus, który z samolocika robi mielonkę ( zresztą - z Airbusa A380 też ) Normalnie trzeba by okresowo kierowac kamerę w kierunku lotu, by sprawdzic, jak wygląda droga przed BSL-em. Zastosowanie tej kamery powoduje też , że można uniknąc kolizji w powietrzu , co zresztą pozwala na użycie samolotu w kraju, o ile doczekamy odpowiednich przepisów. To jest coś , czego inne UAV nie mają, a co jest bardzo dobrym rozwiązaniem .
Inna sprawa - mnogośc głowic i czujników. Kamery dzienne, nocne, laserowy oświetlacz celów, radar SAR , czujnik skażeń, napromieniowania.. no no, bardzo ładnie.

Ale hitem całkowitym jest system obrony samolotu - i tu już upadłem . Otóż ów samolocik może wystrzeliwac flary i paski zmylające rakiety naprowadzane radarem.
Bardzo ważne, szczególnie w kontekście zestrzeleń UAV w Iraku i Gruzji. Zasięg 200 km ,czas lotu 8-14 godzin ( istenieje wersja latająca 20 h).

Falco został zakupiony przez Pakistan. Oni zapewne wykorzystują to do patrolowania terenów zajętych przez talibów, a więc można przyjąc, że samolot daje radę latac w Afganistanie. Dodatkowo można go wystrzeliwac z katapulty ( pytanie tylko , na ile to się sprawdza) Ląduje na kołach lub ze spadochronem.

Wydaje mi się, że bardzo ciekawa alternatywa.
A najważniejsze, że ów samolocik jest produkowany w kraju odbiorcy. A to oznacza, że ten sam UAV może służyc straży pożarnej , wojsku, SG, policji..

G. Hołdanowicz - Pią 11 Wrz, 2009

Ta odmiana "20 h" dopiero powstaje.
ajzik - Sro 16 Wrz, 2009

Nie wiem gdzie to dać więc dam tu jako ciekawostkę :-)
Amerykanie w niedzielę MUSIELI zestrzelić sobie Reapera nad Afganistanem, bo się znarowił i zaczął sobie latać gdzie chciał on, a nie operator :-). W sumie trochę śmieszne a trochę straszne - od razu człowiek myśli o buncie maszyn jak z Terminatora.

lekomin - Sro 16 Wrz, 2009

Tylko nie chcą powiedzieć jak go zestrzelili :)
Arrakis - Sro 16 Wrz, 2009

To znaczy?

Arrakis

ajzik - Sro 16 Wrz, 2009

lekomin napisał/a:
Tylko nie chcą powiedzieć jak go zestrzelili :)


Wiadomo, że zrobił to myśliwiec USAF. A już sam dokładny techniczny sposób (działko czy pociski p-p), to już kwestia, jak sądzę, drugorzędna w tej sprawie.

lekomin - Sro 16 Wrz, 2009

Początkowo nie mówili, jaki samolot zestrzelił UAV. Trzymałem kciuki za działko Tornada GR.4 :)
Arrakis - Sro 16 Wrz, 2009

Wg. rzecznika USAF F-15E Strike Eagle i Sidewinder.

Arrakis

lekomin - Pią 18 Wrz, 2009

na stronie www.lotnicza-polska.pl jest info odnośnie bezpilotowców. W 2009 r. w sumie mamy kupić 2 zestawy orbiterów, taktyczne BSLe (2 zestawy) za w sumie 187 mln PLN dopiero w 2010 r. Sprawa z dzierżawą się toczy, czy umarła?
G. Hołdanowicz - Pią 23 Paź, 2009

Cisza, bo szykowane jest postępowanie. Od 15 sierpnia minęło ok. 10 tygodni, czyli uwzględniając czas na poprawki jest to właśnie mniej więcej okres przewidziany w Decyzji Nr 101 na przygotowanie uruchomienia postępowania zakupu (przetarg/negocjacje) w ramach pilnej potrzeby. W oparciu o poprawione/napisane od nowa WZTT. Też mi się nie podoba zwłoka, ale formalnie specjalnie nie można się tym razem przyczepić.
tyracze - Nie 25 Paź, 2009

gomes-realnie?
Jak będzie przetarg otwarty to grudzień może ......grudzień 2010,
Jak negocjacje to może styczeń-luty 2010.
Pozdr

Mason - Sro 28 Paź, 2009

Podoficer1974 napisał/a:

Ale hitem całkowitym jest system obrony samolotu - i tu już upadłem . Otóż ów samolocik może wystrzeliwac flary i paski zmylające rakiety naprowadzane radarem.
Bardzo ważne, szczególnie w kontekście zestrzeleń UAV w Iraku i Gruzji.


Niestety ten BSP na razie został wyposażony w system obrony wyłącznie na prezentacjach :cool:

G. Hołdanowicz - Czw 29 Paź, 2009

To i tak bez znaczenia.
A "zabawa" rozpocznie się w ciągu kilku dni... :)
Tymczasem Niemcy poszli po Herona z SATCOM-em i radarem z apreturą syntetyczną - dwie rzeczy o kluczowym znaczeniu dla działań w rejonach górzystych i w poszukiwaniu skrytych działań w tym śladów zakładania IED... No i rzecz jasna dzierżawią na 1+2 opcjonalne lata... Początek użycia w marcu 2010 http://www.altair.com.pl/start-3623

Hm....

Miazgowski - Czw 29 Paź, 2009

U nas kwestia radaru z syntetyczne apreturą chyba padła totalnie, SIGINTu też pewnie, kwestia 'counter IED monitoring' chyba po prostu leży i kwili i to zarówno po stronie platformy powietrznej jak i naziemnej stacji kontroli (a pewne rozwiązania można zaimplementować na poziomie oprogramowania na zwykłym IMINT, potem dodawać tylko kolejne klocki)... ale po co się przejmować IED wogóle...

Zabawa w ciągu kilku dni... ciekawe to będzie.
Trzeba chociażby rozstrzygnąć, czy brak zobowiązań offsetowych oznacza również, że firmy które ewentualnie nie dopełniły off-setu za poprzednie dostawy tego typu sprzętu też mogą startować, czy jest totalnie wolna amerykanka i brak jakichkolwiek zobowiązań pod hasłem 'bez offsetu'... bo do tego podobno ma się to sprowadzić... sprytne nieprawdaż...

Ciekawa jest też kwestia dostaw podsystemów do mini BSR... chociażby RAPORT ostatni o tym wspomniał, z pobieżnej lektury wynika, że jak nie było linku cyfrowego tak nie ma (zdaje się i chciałbym żeby ktoś mnie wyprowadził z błędu, że są anteny do komend kontroli - łącze analogowe, oraz osobna transmisja video - samo w sobie małe kuriozum o ile jest ot architektura/konfiguracja stała, poprzez to sprzęt/system jest podwójnie podatny na awarie)... no i czy to liczyć do offsetu bo zamówienie było rzędu 8 mln USD podobno.

Mason - Czw 29 Paź, 2009

Oj ci dostawcy,
jest wymaganie offsetowe - źle,
nie ma offsetu - jeszcze gorzej :(

Myślę, że odstąpienie od wymagań offsetowych w pilnych potrzebach to dobry ruch, po co wydłużać procedurę pozyskania. Tym bardziej, że offset w naszym (polskim) wykonaniu przynosi nam tylko dodatkowe koszty.

vivaldi77 - Czw 29 Paź, 2009

A po co nam te bezpilotowce ?
Może wystrzelmy sobie satelitę szpiegowskiego to przynajmniej nie spadnie i może latać bez przerwy i będziemy wreście technologicznie do przodu...

ale oczywiście nas na to nie stać ..... :cry:
a na co nas stać?????

"Ale biednego nie stać na kupowanie tandety" :nie2:

G. Hołdanowicz - Czw 29 Paź, 2009

A czy Polska jest biedna czy to tylko taki frazes?
ajzik - Czw 29 Paź, 2009

Tak przy okazji (Boże broń nie złośliwie) bo się pogubiłem - apretura czy apertura ?
G. Hołdanowicz - Czw 29 Paź, 2009

oj, oczywiście że APERTURĄ. Literówka kretyńska. Dziękuję.
ajzik - Czw 29 Paź, 2009

Nie ma sprawy. Napisałeś Ty, napisał Łukasz Miazgowski i autentycznie zacząłem się zastanawiać, tym bardziej, że, jak na szybko rzuciłem okiem w sieci i tam stosowane są dwa zapisy (wniosek - literówka zaczęła żyć swoim życiem)

Ps. A co do Niemców - że też im Izrael nie sfinansuje tych Heronów w ramach wzajemności :-)

RadArek - Czw 12 Lis, 2009

http://www.rp.pl/artykul/388616.html

Może coś drgnie w temacie...Jak zaczynają rozmawiać, to może wreszcie coś kupią...

G. Hołdanowicz - Czw 12 Lis, 2009

Resurs Hermesa 10 tys. h????
I trzy lata trwa przetarg?
A co do Orbitera to o ile pamiętam pierwszy system kupił Grom, a potem w przetargu dla WL także kupiono Orbitera. Jaki był przetarg, ale był.

Mason - Pią 13 Lis, 2009

Przykre jak się robi ludziom wodę z mózgu.
Zastanawiam się czy Czempiński wierzy w to co mówi?
Jak można porównywać orbitera z predatorem :?:

~~Ad~~ - Sob 14 Lis, 2009

Tak samo jak politycy i dziennikarze przyrównujący USA do Polski - bez sensu, ale można :gent:
Miazgowski - Wto 24 Lis, 2009

Potencjalne uzbrojony brytyjski Hermes-450 (cd odnośnie fotografii z DSEi)
http://www.flightglobal.c...erFriendly=true

Mason - Sob 28 Lis, 2009

W PZ minister poinformował, że umowa będzie podpisana do 15 grudnia :gent:
G. Hołdanowicz - Nie 29 Lis, 2009

Taaa...., dwie umowy - na 5 Mi-17 i na bsl. Obie do 15 grudnia. Tyle, że na bsl to procedura jeszcze nie ruszyła. Znaczy się oferenci nawet ZTT po polsku nie dostali. A wstępne oferty na Mi-17 składane mają byc 2/12. Ten 15/12 to jakieś ciężkie nieporozumienie...
Co do Hermesa z podwieszeniami to jest także w R-wto 11/2009. Przy czym są to umowne rakiety. Udźwig jednego węzła to "ponad 100 kg" wedle inżynierów od tej maszyny.

Miazgowski - Pon 30 Lis, 2009

Czesi na zakupach w Elbit Systems
http://www.army-technolog...152685/2427678/
wybrali mniejsze ze średnich BSR, ale w ciekawej konfiguracji systemowej z dużym potencjałem rozwojowym do potencjalnego inkorporowania większych platform > Hermes-90 (potem może Hermes-450).

tyracze - Pon 30 Lis, 2009

Panie Łukaszu- już kiedyś prosiłem o przedstawienie o którą wersję Skylarka II chodzi?
To może być 3 wersja?
Pozdr

Miazgowski - Pon 30 Lis, 2009

Już kiedyś Pan pytał? To jest njus z dzisiaj? Proszę spojrzeć na datę?
Nic nie rozumiem?
http://www.israeli-weapon...2/Skylark2.html

tyracze - Pon 30 Lis, 2009

Może byłem niedokładny-pytałem o to, która wersja Skylarka II jest w tym artykule bo już spotkałem się z innymi Skylarkami II.
Bo to co Pan przytoczył w artykule powyżej to zwykła sieczka dla obserwatora.
Pozdr

looker - Czw 03 Gru, 2009

gomes, możesz przybliżyć ? Jaki wywiad ? Dla kogo ?
G. Hołdanowicz - Czw 03 Gru, 2009

Bsl będą kupione lub wypożyczone. Tak czy owak będą.

Co do Czech - wedle wiedzy źródłowej, nie koniecznie czeskiej są to jednak Skylarki I-LE (czyli zgrubsza standard armii izraelskiej), nie Skylarki II. Skylarki II są obecnie w służbie Korei Pd. (pierwszy zestaw), od czerwca 2009.

tyracze - Czw 03 Gru, 2009

Panie Grzegorzu,
w związku z tym, że Pan Łukasz się nie odzywa może Pan wyjaśni,
które Skylarki sa które, bo nawet w załączonych przez Pana Łukasza plikach jest mały galimatias.
Pozdr

G. Hołdanowicz - Czw 03 Gru, 2009

Skylark II to taki taktyczny krótkiego zasięgu, startujący z wyrzutni. Taki powiększony Skylark I.
Skylark I-LE to ulepszony oryginalny Skylark I z dopracowanymi kwestiami zasilania (długotrwałośc lotu), montażu w polu itp. Taka wersja z optyką Contropa kupiona przez Izrael.

vivaldi77 - Czw 03 Gru, 2009

Oczywiście że BSL bedą kiedyś kupione....z naciskiem na KIEDYŚ....
G. Hołdanowicz - Czw 03 Gru, 2009

Nie kiedyś. Procedura rusza. Wreszcie. Znowu.
ajzik - Czw 03 Gru, 2009

BSL-e BĘDĄ w 2010. Koniec i kropka. Tak jak napisał Grzegorz - być może pożyczone. Ale BĘDĄ.
Ophiuchus - Czw 03 Gru, 2009

Skądże taka pewność? Antyrakiety miały też być... ;)
vivaldi77 - Nie 06 Gru, 2009

Jak pan Grzegorz Kupi to będą. :brawo:
PS. Dziękuje za usunięcie postu.. może i było napisane wierszem ale i tak nie z tego powodu zapewniam został usunięty cenzura działa jak za starych czasów.
Jesteśmy straszne czuli na posądzanie o cenzurę. Nie myl anarchii i paplaniny dziecięcia Neostrady z porządkiem. Dla utrwalenia wiadomości:


Miazgowski - Czw 10 Gru, 2009

Co do Czechów to wygląda na to, że rzeczywiście wzięli Skylark-ILE
Za ewentualne wprowadzenie w błąd przepraszam.

Jakieś ciekawe njusy co do naszych zakupów?

G. Hołdanowicz - Czw 17 Gru, 2009

A poleczka ruszyła http://www.altair.com.pl/start-3854
Cytat:
Taktyczne bsl dla PKW-A po raz czwarty
Od 16 do 18 grudnia w Warszawie prowadzona ma być pierwsza tura negocjacji w sprawie dostarczenia dla (PKW-A) w ramach Pilnej Potrzeby Operacyjnej (PPO) 2 zestawów bsl w odmianie rozpoznawczej (bsr) średniego zasięgu szczebla taktycznego [...]

tyracze - Czw 17 Gru, 2009

Panie Łukaszu,
Specjalnie drążyłem temat, które Skylarki zostały zakupione, bo można się w tym pogubić, ale widać, że i przedstawiciel też ma pewne wątpliwości.
Skylark I zaprezentowany został w Polsce w 2005 r z elementami wyprodukowanymi z balsy przez firmę MawTelecom bodaj.
Rok później pokazał się mini BSR Skylark II z budową kompozytową. Taki był nawet na zdjęciach IDF. Taki też kupili Kanadyjczycy, Australijczycy, WB ( w ramach dużego projektu), Francuzi i kilka innych nacji. Bodaj taka była kolejność zakupów ale nie ręczę. Taka też wersja prezentowana jest na początku artykułu, na tle żołnierzy w cytowanym artykule
Cytat:
http://www.israeli-weapon...2/Skylark2.html

Taki też był prezentowany w Polsce, kiedy jeden wybrał się na wycieczkę w kierunku Białorusi. Z cyfrowym przekazem, na jednej nośnej.
Później powstał projekt Skylark II LE o dłuższym zasięgu - podobno do 50 km(proponowany przez CENREX również DZ MON-co ciekawe podobny bardziej do Searchera budową i wyglądem). Później podjęto decyzję o zarzuceniu tego kształtu). Pojawił się nowy na kształt starego. Różnice pomiędzy jednym i drugim widać na zdjęciu - następca ma wyrzutnię, inny kadłub nad skrzydłami, inaczej zakończone skrzydła itp. On był pokazywany na Targach w Kielcach w 2007. Na początku 2008 r zdecydowała się Korea Południowa na zakup tego systemu Skylark II. W 2009 roku IDF kupił po przetargu Skylark II ale mniejszy, taki jak pierwsze Skylark II, ale już z głowicą Contropu. Więc Czesi prawdopodobnie kupili Skylark II LE z głowicami Contropu ale nie wielkości tych pokazanych na cytowanych w artykule o Kanadyjczykach i tych które kupili Koreańczycy, lecz te mniejsze, jak IDF.
Ja się gubię.
Zagadka-który Skylark był pokazywany na prezentacjach w Kielcach w 2009.
Jeżeli się pomyliłem w jakimkolwiek punkcie to chętnie dowiem się prawdy i przyznam się do błędu na Forum.
P.S. Co do wieści co słychać w Polskim przetargu Pan Panie Łukaszu powinien wiedzieć lepiej po "świeżych" rozmowach w DZ MON RP.
Pozdr

Miazgowski - Czw 17 Gru, 2009

Witam,
Po pierwsze nie jesteśmy przedstawicielem na Czechy stąd pełnej wiedzy brak :)
Po konsultacji z dostawcą wątpliwości zostały rozwiane :)

Po drugie - nie wiem co do 2005 ponieważ z Elbitem współpracujemy od 2008 ale z tego co się orientuje to raczej nie był MAW.
Sprawdzę dowiem się...

tyracze napisał/a:

Taki też był prezentowany w Polsce, kiedy jeden wybrał się na wycieczkę w kierunku Białorusi. Z cyfrowym przekazem, na jednej nośnej.

Pozdr

Proszę o rozwinięcie tej myśli o 'jednej nośnej', ja sprawdzę swoją drogą tę sprawę

SkylarkI a II to dwa zupełnie inne modele, zaś różnice w nazwach często pochodzą od samych odbiorców - vide Czechy, być może są efektem skracnia nazwy i oznaczania wersji z małej litery - czyli l zamiast L
Zatem Ci użytkownicy mają Skylark-I (Czesi nowszą wersję Skylrak-ILE).
Ta wersja - SkylarkI-LE jest też podstawową wersją Sił Zbrojnych Izraela gdzie jako jedyna przeszłą testy i spełniła wymagania w trakcie niezawodności.
Ciekawie się prezentuje Afgańska dominacja Elbitu - jego bezpilotowce są najchętniej wykorzystywane przez koalicję czyli: Australię, Kanadę, Wielka Brytanię, Francję, Słowenię, Szwecję, Macedonię ostatnio Węgry i Czechy.
Zatem kilka innych nacji urosło do kilkudziesięciu, info takie trochę outdated było...

Koreańczycy tylko w tym momencie są użytkownikami Skylark-II

Skylark-IILE cały czas funkcjonuje tyle, że pod nazwą Hermes-90 i jest oferowany także w największym przetargu tego typu obecnie w USA we współpracy z GeneralDynamics, zdaje się właśnie pomyślnie przeszedł pierwszy etap...
http://www.ainonline.com/...-hermes-90-uav/
Zatem wcale nie podjęto decyzji o zarzuceniu tego kształtu...
Teoretycznie Hermes-90 mógł być zaoferowany na Afganistan, ale tego typu mała platforma nie spełni ewentualnych oczekiwań użytkownika co do lotności w tamtym obszarze - start+lądowanie - w czasie ok. 12h.

Zagdaka co do prezentacji - stoisko Elbitu spłonęło, o wieży wie wielu zatem prawidłowa odpowiedź to prezentowany był Skylak popielisty wersja pogorzeliskowa po upgradzie do standardu fire-bird (jaka jest nagroda?)

Co do zakupów - no ale ja się pytałem ewentualnie innych może... może w szerszym kontekście po informacjach co do ewentualnego odsunięcia w czasie pozyskania MALE dla Sił Powitrznych...

Arrakis - Czw 17 Gru, 2009

http://online.wsj.com/art...7889095011.html

Ciekawe, na ile jest to prawda? Czy faktycznie Irakijczycy oglądali sobie przekazy z amerykańskich BSP?

Arrakis

ajzik - Czw 17 Gru, 2009

Arrakis napisał/a:
http://online.wsj.com/article/SB126102247889095011.html

Ciekawe, na ile jest to prawda? Czy faktycznie Irakijczycy oglądali sobie przekazy z amerykańskich BSP?

Arrakis


Oglądali czy nie i tak szyickie ugrupowania (w szczególności w Sadr City) zostały zmasakrowane w 2007/2008 głównie za pomocą uderzeń bezpilotowców, więc okazyjne przechwytywanie transmisji specjalnie im nie pomogło.

tyracze - Czw 17 Gru, 2009

Panie Łukaszu-dalej nie rozumiem. W 2006 r zaprezentowano wersję Skylark II i to jest ta wersja kupowana przez niektóre państwa i IDF (tyle że z innymi głowicami).
Więc nie rozumiem o co chodzi z L.
W info mowa o Skylark II pisząc o tym co Pan nazywa Skylark I.
Na marginesie to warto byłoby poznać dane tych testów dla IDF, bo chodzą słuchy, że Elbit wygrał ceną a pod względem technicznym był drugi. Bo do finałowych testów było dopuszczonych bodaj 4 firmy? Nie wiem.
Co do Afganistanu to dominacja Elbitu nie jest taką dominacją jak Pan pisze. Mam wrażenie że to Heron święci triumfy z duuużych, a w mniejszych to kilka firm jest na teatrze. Francuzi ze swoim, Niemcy, Hiszpanie z Searcherem, Holendrzy z aerostarem i moc Amerykanów (z różnymi skutkami).
A w klasie mini to w ogóle niewiele nacji ma co używać.
Co do zakupów dla Sił Powietrznych to zobowiązanie o ile wiem zostało przełożone już przez byłego Sz.SG na poza 2012.
Pozdr

Panie Grzegorzu-co do wymagań, w rozmowach z MON to może być kilka zaciachów, m.in. długość pasa startu/lądowania na poziomie 2200 n.p.m.
czy też ATOL

Arrakis - Czw 17 Gru, 2009

ajzik napisał/a:

Oglądali czy nie i tak szyickie ugrupowania (w szczególności w Sadr City) zostały zmasakrowane w 2007/2008 głównie za pomocą uderzeń bezpilotowców, więc okazyjne przechwytywanie transmisji specjalnie im nie pomogło.


Jeśli faktycznie coś takiego miało miejsce, mogło też chodzić o celowe działania psychologiczne.

Arrakis

Miazgowski - Czw 17 Gru, 2009

Witam czołem,

Co do L spróbuj proszę użyć małej litery następnie napisz IL gdzie L będzie z małej litery, następnie napisz Skylark-IL gdzie znowu L będzie małą literą :)
Infa to są Szanowny Panie rozmaite tutaj odnośnie Skylark-ILE - nie II
Pierwsze njusy:
http://www.asdnews.com/ne...l_Mini_UAV_.htm
I dalej
http://www.deagel.com/new...n000005602.aspx

Kwestią oczywistą jest już kto te testy przeszedł bo cenowa konkurencja to to nie była...

Co od dużych to tak, ale chodzi o liczbę kontyngentów, które używają UAV z 'danej stajni' tu akurat Elbit jest niepokonany (biorąc pod uwagę, że np Brytyjczycy wykorzystują dwa typu BSR z Elbitu co świadczy o doskonałej jakości sprzętu skoro użytkownik idzie w kolejne platformy danego producenta...)

No i kwestia zasadnicza - kto kupił de facto platformy a kto je tylko leasinguje bo akurat Brytyjczycy wybrali Hermesa-450 w programie Watchkeeper natomiast Her-on dominuje ale tylko w leasingu i to jest ważny szczegół :)


To jak z tą jedną nośną?

G. Hołdanowicz - Czw 17 Gru, 2009

Tyracze, mieszasz niestety Skylarka I / ILE z większym Skylarkiem II, o podobnej konfiguracji, ale już nie mini a taktycznym bliskiego zasięgu. Z kolei Skylark II-LE zmutował do wersji Hermes 90, będącej pożenieniem "bebechów" II-LE i płatowca Mini Falcon I spółki Innocon, nawiasem mówiąc z kadłubem zapożyczonym z kolei z... Aerostara... Oj, zamieszanie tam jest niewąskie, ale to całkiem inne story...

Istotnie pierwsze Skylarki były prezentowane w Polsce przez Elbit z MAW, obecnie konfiguracja jest całkiem inna. I obecne Skylarki (w istocie tylko I-LE, starych nie ma już na linii produkcyjnej, choć głowica może być albo elbitowska albo kontropowska) są mocno przekonstruowane na skutek życzeń IDF (ergonomia, szybkość składania, praca z baterią).

Ten co uciekł to chyba jednak uciekł pod Warszawą o ile wiem, daleko o Białorusi. Zdarza się, każdemu bsl, szczególnie mini.

Projekt WB z Radwarem w którym był Skylark dosyć szybko był zmodyfikowany i miejsce Skylarka (na którego PEŁNE przeniesienie produkcji do Polski nie było zgody, mimo wymogu w przetargu) zastąpił najpierw pechowy dosyć Sofar, a ostatecznie może w jego miejsce wejść w sumie dowolny ptak, czy to Orbiter czy inne cudo. Ważna jest reszta i spięcie z Topazem.

Też odnoszę wrażenie, że mówienie o dominacji Elbitu w Afganistanie to jednak trochę przesada, sporo jest teoretycznie Skylarków, ale różne inne wynalazki też się pojawiają, i działają, oczywiście dominują produkty AV, z racji skali zaangażowania wojsk.

A co do licytacji kupiony/wydzierżawiony to bez przesady, kompletnie drugorzędne. Powiedziałbym, że nawet rozsądniej mieć wydzierżawione niż kupione, bo to wyjątkowo specyficzny teren i zadania.

tyracze - zaciachów to myślę, że może być więcej, ale niekoniecznie w obszarze samych aparatów a konfiguracji czy infrastruktury. Acz ATOL może być punktem dyskusyjnym.

Panie Łukaszu - jakie dwa typy bsl-i Elbitu używają Brytyjczycy? Jeden to H-450, a drugi? Coś mi umknęło?

G. Hołdanowicz - Pią 18 Gru, 2009

Nie takie.
ajzik - Pią 18 Gru, 2009

Diabeł (jak zawsze) tkwi w szczególach.
G. Hołdanowicz - Pią 18 Gru, 2009

Szanowny Rysiu, nie jest. Co więcej, wielokrotnie krytykowano sięganie po nieamerykańskie bsl jako takie, które mają systemy łączności, transmisji i wymiany danych pracujące na innych częstotliwościach :)
Mack Pl - Wto 22 Gru, 2009

A tak swoją drogą w wystąpieniu z 18 grudnia minister Klich wspomniał, że będziemy mieć do dyspozycji amerykanskie Predatory.

Cytat:
Kilka razy mówiłem też, co prasa cytowała, że
BSR-y będą już w kwietniu, że pierwsze dwa zestawy
bezpilotowych środków rozpoznawczych będą już
w kwietniu. Nie te zakupione, bo te będą później, tylko
te użyczone nam przez jednego z naszych sojuszników,
i to nie byle jakie BSR-y, bo Predatory wraz
z pełnym wyposażeniem. Tak więc kolejna, siódma
zmiana naszego kontyngentu będzie mogła już korzystać
z najnowocześniejszego, najlepszego sprzętu rozpoznawczego,
jaki istnieje we współczesnym teatrze
działań wojennych. Jeśli chodzi o te, które zamierzamy
kupić, do 15 stycznia będą zakończone negocjacje
i będzie wyłoniony ich dostawca. Zostaną one dosłane
do kontyngentu w II połowie przyszłego roku.


Całość wystapienia

http://www.wp.mil.pl/pl/artykul/8384

marmot1 - Wto 22 Gru, 2009

Myślę, że sprawa co i kiedy dostaniemy rozstrzygnie się duuużo wcześniej ;-) No chyba, że MON postanowi zrobić kolejne podejście do BSR, ale to by wymagało postawienia wcześniej kogoś pod ścianą za nieumiejętność przeprowadzenia ilu... chyba czterech? postępowań.

Przy okazji witam wszystkich na tym forum.

Miazgowski - Wto 22 Gru, 2009

Znaczy do kwietnia mamy mieć wyszkoloną pełną obsługę na Predatory?
Jeśli Elbit chce przesunąć dla PKW Afganistan Hermesy-450 z dostaw dla Brytyjczyków i Izraela tak by czas dostawy pierwszego systemu wyniósł trzy miesiące to teraz jest odpowiedź na to, że Amerykanie dadzą nam Predatory do kwietnia.
No to OK, powodzenia życzę i trzymam kciuki.

taki jeden - Sro 23 Gru, 2009

Za ONETEM/GW
Cytat:
Polska kupi bezzałogowe samoloty od Izraela

"Gazeta Wyborcza": Polska kupi bezpilotowe samoloty zwiadowcze MQ-1 Predator w Izraelu.
Umowę na zakup bezpilotowców tzw. średniego zasięgu w ramach pilnej potrzeby operacyjnej Polska podpisze najprawdopodobniej już na początku stycznia z firmami izraelskimi.

Polska ma kupić dwa zestawy po pięć bezzałogowców każdy. Do Afganistanu samoloty mają trafić w trzecim kwartale 2010 r.

Wcześniej, bo już w kwietniu, Polacy najprawdopodobniej otrzymają od USA dwa bezpilotowe samoloty MQ-1 Predator.

mr_ffox - Sro 23 Gru, 2009

Onet pisal glupoty, pozniej troche sie poprawili.
lekomin - Sro 23 Gru, 2009

MQ-1? heheh
1. Wiazałoby się to z wysłaniem ekipy kontrolerów do USA, przeszkoleniem, kosztami łączy satelitarnych, itpitd. Szkolenie kontrolera trwa conajmniej 6 miesięcy...
2. Drugą możliwością - i pewnie o to chodzi - jest "końcówka" systemu rozpoznawczego, bez możliwości sterowania BSLem. Dwa MQ-1 nie wystarczą do utrzymywania ciągłej "orbity".
Z wielkiej chmury mały deszcz będzie.

G. Hołdanowicz - Sro 23 Gru, 2009

:-o
Obercywil - Sro 23 Gru, 2009

"lekomin" ma rację. Typowa konfiguracja to 4 Predatory, system kontroli naziemnej oraz terminal Trojan Spirit II do zarządzania danymi. O satelitach już nie wspominam. "Z czym do gościa" :?: :x
marmot1 - Sro 23 Gru, 2009

Ten artykuł z onetu był pisany przez kogoś kto "słyszał coś, gdzieś", ale nie wie "co i gdzie". Życzę powodzenia aby wyszkolić do kwietnia obsługi predatorów... to znaczy, że już chyba powinny być na szkoleniu ;-)
Podoficer1974 - Sro 23 Gru, 2009

Te Predatory będą niczym innym jak oddelegowane obsługi z armii amerykańskiej wraz ze sprzętem. I nie będziemy mieli wpływu na kierowanie głowicą, na namierzanie celów. Po prostu zamawiamy obserwację danego wycinka terenu ( zaraz po tym, jak nauczymy się jak to się robi, bo póki co nie wiemy o co kaman).

Ale użyczenie ma się tak do posiadania jak łaska do obowiązku, tak więc rewelacji nie będzie.

Nauczony doświadczeniem, nie wierzę ani w zakup bsl w podanych terminach ani w bezpośrednią wyłącznośc na predatory.

tyracze - Sro 23 Gru, 2009

Podoficer-masz rację.
Chodzi o wynajem obrazu. Reszta nas nie obchodzi. Czy z Predatora-możyjemy-zobaczymy.
Został on już rozdzielony.
A kiedy nauczymy się zamawiać- to już inna sprawa.
Najgorsze to będzie jak przyjedzie jakiś PAN i powie- pokażcie mi to w czasie nie przewidzianym. Ale i na to jest furtka.

Panie Łukaszu-Pan się tak nie przejmuje- to są dwie inne sprawy!!!
A na marginesie-czy dostawa Elbitu w kwietniu sprawi że PKW uzyska zaraz potem dane z Hermesa?

X_ray - Pon 28 Gru, 2009

Pocisków? :???:
G. Hołdanowicz - Pon 28 Gru, 2009

Ale kto mówi że ktokolwiek Polsce udostępni uzbrojone Predatory???
pako - Pon 28 Gru, 2009

Belial napisał/a:
Klich mówił o "pełnym wyposażeniu", więc... ;)

Po wcześniejszych wypowiedziach ministra też miałem wrażenie ze będą uzbrojone, ale kilka dni temu powiedział stanowczo ze nie będą uzbrojone.

Trzeba wzmocnić odporność na sugestie. :-)

G. Hołdanowicz - Pon 28 Gru, 2009

A kto wie co to będzie, i dla kogo, i czy wogóle toto zobaczymy :)
Skupmy się na tych kupowanych :)

lekomin - Pon 28 Gru, 2009

Podejrzewam, że jeśli jakiś żołnierz WP wystrzeliłby Hellfire'a np. do lokalnego przywódcy Al-Kaidy, baaa do samego Osamy bin Ladena, to poszedłby do więzienia. Pamiętajcie, że my teoretycznie nie jesteśmy na wojnie..
marmot1 - Pon 28 Gru, 2009

Cytat:

i czy wogóle toto zobaczymy :)

Proponuje wrócić do tematu jak ten licznik dojdzie do zera:
http://www.timeanddate.co...=0&sec=0&p0=262

będzie więcej wiadomo

Cytat:
Skupmy się na tych kupowanych :)

Skupiamy się, skupiamy :viktoria:

Podoficer1974 - Wto 29 Gru, 2009

Chciałbym żebyś się nie mylił.
To samo słyszeliśmy w 2006, potem 2007, 2008 i teraz znów to samo.

Zawsze coś wypadało .

G. Hołdanowicz - Wto 29 Gru, 2009

Ale to i tak tylko czas do złożenia oferty.
Natomiast odnoszę wrażenie, że tym razem to wypali, chyba że znowu znajdą się powody formalne dla blokowania/podważania decyzji.

marmot1 - Sro 30 Gru, 2009

Z całym szacunkiem dla DPZ ale wydaje mi się, że kadrowo nie jest przygotowany do tego typu zakupów - brak ludzi ze znajomością tematu to jedno, a ponadto jak to mawiał kiedyś mój przełożony - lepiej przetarg uwalić niż mają cię po sądach ganiać, bo za nieudany zbierzesz opierdol,a jak wybierzesz ofertę to cię dopiero dopadną... widzę dalej funkcjonuje w służbach mundurowych.


Ja mam dziwne odczucia co do tego zakupu.... tak mi coś nie gra w tym.


P.S. Powody formalne się znajdą, że przegrani użyją każdej możliwej opcji do uwalenia przetargu też pewne, właśnie dlatego uważam, że DPZ jest do tego nie przygotowany bo generalnie sam rozdaje amunicję którą oberwie po nowym roku...

Podoficer1974 - Sro 30 Gru, 2009

marmot1, sam nadałeś budzik na 5.01.

Ja nie wierzę w ten termin, nie wierzę w 15.01 i nie wierzę w dalsze.
Dla mnie - poza paroma gościami z 49 psb na tym nie zna się nikt.
W normalnej armii ktoś by tych ludzi zapytał o zdanie,u nas lepiej pytac gosci z kosmosu.

Jedyna możliwośc żeby nie umoczyc, to Hermes. Albo Predator.
Wszystko inne to zmoka. Albo w serwisie, albo w sprzęcie.

Jak ktoś mi powie, że zna coś lepszego , chętnie z nim zetrę poglądy.

lekomin - Sro 30 Gru, 2009

Ale to chyba chodzi o leasing operacyjny narazie. Czyli obsługa nie będzie po stronie wojska. Wojsko ma się przypatrywać. Jak raczkowanie dla noworodka. Jak dla mnie jedyny sposób w tej materii.
G. Hołdanowicz - Sro 30 Gru, 2009

lekominie, mylisz się. Chodzi o kupno (jeśli masz na myśli te dwa zestawy a nie mityczne "Predatory").
marmocie - a co do tego ma DPZ (sprawę prowadzi DZSZ)? I co Ci nie gra?
podoficerze - 5/1 to dzień składania ofert wstępnych, nie decyzji; myślę, że jeszcze parę osób znających się na temacie bsl; co do umoczenia lub nie to dopiero w praniu się okaże, co jest "the best" czy chocby optymalne; z Predatorem to jednak przesadziłeś, z nim to dopiero byłyby kłopoty na naszym poziomie (pilotaż, koordynacja).

marmot1 - Sro 30 Gru, 2009

Cytat:
marmocie - a co do tego ma DPZ (sprawę prowadzi DZSZ)? I co Ci nie gra?


Oczywiście, że DZSZ. Tak akurat myślałem o DPZ w innym kontekście i mi poleciało z klawiatury.

Prawie emeryt - Pią 08 Sty, 2010


Kilka zdjęć klik

oskarm - Pią 08 Sty, 2010

Podpis, pod zdjęciem 5/16:
Cytat:
Dron należący do francuskich sił powietrznych w bazie w Kandaharze w Afganistanie
jest co najmniej zastanawiający... :brawo:

Do podpisu pod 11/16 też można mieć pewne zastrzeżenia.

Pytanie jaki typ BALa widać na zdjeciu 7/16?

G. Hołdanowicz - Pią 08 Sty, 2010

7 - pojęcia nie mam.
Bardzo ciekawa jest antena omni na 8 Searcherze.
11 - no, bardzo duże zastrzeżenia....

REMOV - Pią 08 Sty, 2010

oskarm napisał/a:
Pytanie jaki typ BALa widać na zdjeciu 7/16?
Moim zdaniem to cel latający - FQM-117B lub MQM-143A, czyli zdalnie sterowany model do strzelań przeciwlotniczych (np. dla FIM-92), przypominający pomniejszony samolot odrzutowy przeciwnika. Zresztą jest nawet pomalowany w odpowiedni sposób.
G. Hołdanowicz - Pią 08 Sty, 2010

istotnie, MQM-143A
Miazgowski - Pią 08 Sty, 2010

G. Hołdanowicz napisał/a:
7 - pojęcia nie mam.
Bardzo ciekawa jest antena omni na 8 Searcherze.
11 - no, bardzo duże zastrzeżenia....


AAA nie jest to przypadkiem antena kierunkowa raczej?
Co ciekawe IDF nie wykorzystuje chyba już obecnie tych maszyn, zostały zastąpione przez Hermesy 450.
Teraz co najwyżej można je eksportować do Rosji ze względu na przestarzałą konstrukcję i rozwiązania systemowe.

tutaj link do artykułu z Rzeczpospolitej p. LENTOWICZA.
http://www.rp.pl/artykul/413033.html
(dostałem ostrzeżenie za wstawianie go, ale po prostu nie wiem jak mogę inaczej go wstawić, mam nadzieję, że teraz jest dobrze) Jest :oki: P_E
Niestety kwestia wykrywania IED nie jest w chwili obecnej rozważana, chyba nikogo to nie interesuje.

G. Hołdanowicz - Pią 08 Sty, 2010

Ja rozumiem Panie Łukaszu że musiał Pan swoje obowiązki wypełnić, ale to czy są czy nie są w służbie IDF akurat w tym miejscu nie ma znaczenia. Biorąc pod uwagę liczbę emigrantów z Rosji pracujących w dowolnej firmie w Izraelu i służących w dowolnej jednostce z dużą dozą prawdopodobieństwa można zakładać, że wiele tajemnic już dawno wyciekło.
Miazgowski - Pią 08 Sty, 2010

No ciekawa hipoteza, dlatego może nie kupujmy stamtąd BSR w ogóle tylko będą te od Amerykanów :)

Przepraszam, Panie Redaktorze, ale dla większości producentów i klientów zagranicznych używanie danego sprzętu/systemu w siłach zbrojnych kraju producenta ma kolosalne znaczenie. Chodzi o kwestie ciągłości produkcji i dostępności części zamiennych, perspektywy rozwojowe itp. itd.
Myślę, że warto na to zwracać uwagę chociażby w kontekście zachęcania krajowych producentów do wzmacniania eksportu przez nasz MON, kupienie kilku np. LOAR znacząco mogło by wzmocnić potencjał eksportowy tego systemu (a z perspektywy wydatków MON w stosunku do kilku lat planistycznych to i tak Pan Pikuś byłby).

Panie Redaktorze, naprawdę nie muszę wypełniać swoich obowiązków w ten sposób, tylko po prostu chcę i to dla mnie ogromny zaszczyt. Dziękuję wszystkim czytającym me posty bo wiem, że czasem bywają koślawe (a w niektórych kwestiach np. językowych) wręcz notorycznie koślawe.

Wracając do meritum - czy to nie jest antena kierunkowa właśnie?

G. Hołdanowicz - Pią 08 Sty, 2010

Panie Łukaszu, rzecz w tym że złośliwości w pewnym kontekście są inaczej odbierane. Mnie takie coś razi.
Nie demonizowałbym kwestii używania lub nie. To kwestia bardzo, bardzo dyskusyjna. Bez obrazy, ale czy Korea kupiła Skylarka II-LE? Kupiła. A czy jest on używany gdziekolwiek indziej? Czy Skylarki I zdobyły rynki międzynarodowe przed czy po kontrakcie dla IDF? Może jednak znaczenie ma wiarygodność i stabilność firmy przede wszystkim.

Miazgowski - Pią 08 Sty, 2010

Ależ ja nie czyniłbym z tego warunku absolutnego, jednakże branie go pod uwagę nie zaszkodzi
G. Hołdanowicz - Sob 09 Sty, 2010

Jest Pan bezczelny. Co lobbystycznego jest w stwierdzeniu o istnieniu nowej anteny????

We wskazanym linku tę antenę widac w postach #684 (na Heronie) i #678 (na Searcherze). Stara m.in. ma #679.

Nie życzę sobie takich wycieczek. Jak doskonale Pan wie w moim dobrze pojętym interesie jest bycie pośrodku. I tak pozostanie. A analiza każdej konstrukcji nie prowadzi do wskazania co powinno byc wzięte. Szczególnie na bazie idiotycznej anteny, zresztą nie wiadomo czyjej produkcji - ostatcznie Aerostary latają z SIGINTem Elisry, prawda? To może ta antena jest też Elbitu? Bladego pojęcia nie mam. A Pan ma?

Prawie emeryt - Sob 09 Sty, 2010


Szanowni Panowie, bardo proszę o wzięcie łyczka wody i zaprzestanie wzajemnych osobistych przytyków :efendi2:

Stefan Fuglewicz napisał/a:
I dziwię się, że Administratorzy taką sytuację tolerują.

A może Administratorzy chcą mieć jakiś wolniejszy weekend, który chcą spędzić z rodzinami :?:

RadArek - Wto 12 Sty, 2010

http://tech.wp.pl/kat,100...,wiadomosc.html

A tu, kolejny nasz projekt bezpilotowca. Ciekawe czy będzie możliwość użycia go operacyjnie w WP?

G. Hołdanowicz - Sro 13 Sty, 2010

Co do przesławnej anteny na Searcherze (nawiasem mówiąc zdjęcie w używanym tu linku pochodzi z 17 czerwca 2008 z bazy Arena z wizyty Księcia Felipe w kontyngencie hiszpańskim) to jest to antena (omnidirectional - antena pokrywa 360 stopni w azymucie!) Aerial Data Relay, czyli używana wówczas, gdy UAV jest wykorzystany jako powietrzny przekaźnik, zwiększający zasięg działania bliźniaczego aparatu. Taka opcja w występuje na wielu bsl. W tym przypadku mamy do czynienia z anteną zaprojektowaną (podobnie jak antena standardowo używana do łączności z ziemią, LOS) przez IAI-MALAT, zaś na Searcherach zarówno LOS , jak i ADR są według informacji producenta opracowane przez Spectralink (ADR na Hunterze pochodzi od Elty). Ciekawe, że dotychczas nie pokazywano tej "jajowatej" anteny - przegrzebałem wiele materiałów, zero zdjęc takiej opcji, ani na ziemi, ani w powietrzu. Stąd zainteresowanie "nową" vel "po raz pierwszy widzianą" anteną nienajmłodszego bsl.

Polska nie oczekuje, aby oferowane bsl miały opcję relay, zatem rozmowa na temat tej opcji nie związku z obecnie prowadzonym postępowaniem (to taka uwaga zabezpieczająca).

Merytorycznie i bez uszczypliwości jak sądzę. Wiem, że emocje sięgają zenitu, że finał blisko. Ale ja nie chcę byc stroną czy narzędziem w rękach oferentów, proszę taką deklarację przyjąc.

Arrakis - Sro 13 Sty, 2010

Cytat:
to jest to antena (omnidirectional - antena pokrywa 360 stopni w azymucie!)


Z polskiego na nasze - antena dookólna.

Arrakis

G. Hołdanowicz - Sro 13 Sty, 2010

Tak, masz rację, ale nawiązałem do wcześniej przeze mnie użytego określenia "omni".
Arrakis - Sro 13 Sty, 2010

Tak w ramach ciekawostki. Zdjęcia X-47B w trakcie kołowania. Takie B-2 w miniaturze.

http://www.aviationweek.c...mentId=blogDest

Arrakis

mar00da - Pią 15 Sty, 2010

Hmmm w sumie to już 15, czy nic jeszcze nie "wypłynęło" ws. ofert? czy może ponownie udało się odsunąć wszystko (złożenie ofert) w czasie?
Arrakis - Pią 15 Sty, 2010

W styczniowym numerzez Raport-wto jest cały artykuł poświęcony zakupowi - dostępny zresztą na stronach internetowych Altairu.

http://www.altair.com.pl/cz-art-2702

Arrakis

G. Hołdanowicz - Pon 18 Sty, 2010

Proszono mnie Tu o pokazanie tych wariantów. Obiecałem to wkładam. Zaznaczam, że SATCOM nie jest w Polsce oczekiwany. Wariant z taką anteną LOS - nie wiem, nie widziałem nigdzie w użyciu, ale to nic nie znaczy.

[obraz z filmu reklamowego Elbit Systems]

[zdjęcie Copyright by Elbit Systems]

Arrakis - Pon 18 Sty, 2010

Wyglądają nieco pokracznie, szczególnie ten na drugim zdjęciu, ale estetyka jest tu przecież sprawą drugorzędną.
Ciekawe, jak mocowanie tych anten sprawuje się od strony mechanicznej.

Arrakis

tyracze - Pon 18 Sty, 2010

Ktoś poprzednio coś narzekał na opływowość/opór powietrza. W tym przypadku rozumiem, że powietrze opływa lepiej?
ajzik - Wto 19 Sty, 2010

Arrakis napisał/a:
W styczniowym numerzez Raport-wto jest cały artykuł poświęcony zakupowi - dostępny zresztą na stronach internetowych Altairu.

http://www.altair.com.pl/cz-art-2702

Arrakis


Bardzo ciekawy tekst
Przy okazji - w tekście "Strategicznych bsl coraz więcej" mamy takie coś jak "radary z aperturą systematyczną" - to prawidłowy zapis ?

G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010

Jakąąąą??????
ajzik - Wto 19 Sty, 2010

No właśnie taką :-)
radary z aperturą systematyczną, stoi w tekście pod fotką Hermesa 900 w cyfrowej wersji artykułu na
http://www.altair.com.pl/cz-art-2715

Arrakis - Wto 19 Sty, 2010

Wiadomo, że chodzi o aperturę syntetyczną. Moim zdaniem w trakcie pisania w słowie była literówka, a Word (czy inne cudo techniki) poprawił po swojemu, tak jak uważał za stosowne. Czasami lepiej tą funkcję wyłączyć.

Arrakis

ajzik - Wto 19 Sty, 2010

Czasami lepiej się zapytać. Nie siedzę w bsl-ach ani w radarach, podejrzewałem błąd ale 100 % pewności nie miałem.
G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010

Niestety to korekta w swojej wszechwiedzy poprawiła jakoś w ostatniej chwili. Zawsze można mówić, że to nowy rodzaj radaru "systematycznie" poprawiającego obraz :) :(
Arrakis - Wto 19 Sty, 2010

W dyby zakuć!


A tak już na poważnie, kiedy można się spodziewać jakichś rozstrzygnięć i czy możliwy jest wciąż standardowy scenariusz, czyli do następnego razu?

Arrakis

G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010

Jutro aukcja elektroniczna. Zatem w tym tygodniu powinna się saga zakończyć... no może w przyszłym.
marmot1 - Wto 19 Sty, 2010

G. Hołdanowicz napisał/a:
Jutro aukcja elektroniczna. Zatem w tym tygodniu powinna się saga zakończyć... no może w przyszłym.


Oj nie jutro, nie jutro.

Saga się chyba dopiero za tydzień zakończy. :cool:

G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010

No, właśnie się dowiedziałem, że aukcję przeniesiono na przyszły wtorek. Oj, dana, dana....
Miazgowski - Wto 19 Sty, 2010

G. Hołdanowicz napisał/a:

Polska nie oczekuje, aby oferowane bsl miały opcję relay, zatem rozmowa na temat tej opcji nie związku z obecnie prowadzonym postępowaniem (to taka uwaga zabezpieczająca).



Panie Redaktorze,

A o opcji relay może coś się udało dowiedzieć?
:gent:

G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010

No, że obecnie już Polska oczekuje tej opcji :)

Chodzi Panu o opcję ADR w Searcherze? Nic poza to co napisałem. ADR (Airborne Data Relay) na Searcherach i Heronach pochodzi od Spectralinka, anteny są opracowane przez IAI Malat Division.

Mnie tylko dziwi, dlaczego mimo pełnej świadomości, że nie ma sensu zamawiać zestawów bez opcji relay wprowadzono ją dopiero po negocjacjach. Przecież to było oczywiste, że szczególnie w górach bez tego ani rusz... I zresztą pisałem o tym w R 11/2008...

Arrakis - Wto 19 Sty, 2010

Cytat:
Mnie tylko dziwi, dlaczego mimo pełnej świadomości, że nie ma sensu zamawiać zestawów bez opcji relay wprowadzono ją dopiero po negocjacjach.
Być może osoby opracowujące wymagania (decydujące o wymaganiach) nie miały jednak takiej świadomości, albo też ktoś je przekonał, że to niepotrzebny wodotrysk.

Arrakis

wieczne500 - Wto 19 Sty, 2010

Aukcja elektroniczna to tryb udzielenia zamówienia publicznego, w którym za pomocą formularza umieszczonego na stronie internetowej, umożliwiającego wprowadzenie niezbędnych danych w trybie bezpośredniego połączenia z tą stroną, wykonawcy składają kolejne korzystniejsze oferty (postąpienia), podlegające automatycznej klasyfikacji.

Zamawiający może udzielić zamówienia w trybie aukcji elektronicznej, jeżeli przedmiotem zamówienia są dostawy powszechnie dostępne o ustalonych standardach jakościowych, a wartość zamówienia nie przekracza wyrażonej w złotych równowartości kwoty 60.000 euro

G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010

wiecznie500 - możesz wskazac źródło? Bo to cudne jest - aukcje wprowadził Pierwszy Antykoruptor MON p. Maciej Wnuk, zgłaszając jej ideę w dniu swojej prezentacji. Moje wątpliwości zbył stwierdzeniem "wszyscy tak robią" a prośbę o wskazanie kto konkretnie w stosunku do zamówień złożonych (tzn. nie ryz papieru itp) skwitował "damy radę"...
Przypominam, że NDR tez miał byc tak kupowany, tylko wobec usunięcia drugiego oferenta nie było potrzeby przeprowadzenia aukcji...
Obawiam się, że to co zacytowałeś nie wyklucza realizowania aukcji dla zamówień o wyższej wartości, tyle że muszą byc bardziej skomplikowane. A że jest to idiotyczne, to inna sprawa...

wieczne500 - Wto 19 Sty, 2010

Cytat:
PRAWO ZAMÓWIEŃ PUBLICZNYCH
PO NOWELIZACJI
z dnia 4 września 2008 r.
Tekst ujednolicony
uwzględniający zmiany wprowadzone ustawą z dnia 4 września 2008 r. o zmianie ustawy Prawo zamówień publicznych oraz niektórych innych ustaw
(Dz. U. z dnia 23 września 2008 r. Nr 171, poz. 1058)
Art. 74.
1. Licytacja elektroniczna to tryb udzielenia zamówienia, w którym za pomocą formularza umieszczonego na stronie internetowej, umożliwiającego wprowadzenie niezbędnych danych w trybie bezpośredniego połączenia z tą stroną, wykonawcy składają kolejne korzystniejsze oferty (postąpienia), podlegające automatycznej klasyfikacji.
2. Zamawiający może udzielić zamówienia w trybie licytacji elektronicznej, jeżeli wartość zamówienia jest mniejsza niż kwoty określone w przepisach wydanych na podstawie art. 11 ust. 8.Art. 11.
8. Prezes Rady Ministrów określi, w drodze rozporządzenia, kwoty wartości zamówień oraz konkursów, od których jest uzależniony obowiązek przekazywania ogłoszeń Urzędowi Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich, mając na względzie obowiązujące w tym zakresie przepisy prawa Unii Europejskiej.


ROZPORZĄDZENIE
PREZESA RADY MINISTRÓW
z dnia 19 grudnia 2007 r.
w sprawie kwot wartości zamówień oraz konkursów, od których jest uzależniony obowiązek przekazywania ogłoszeń Urzędowi Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich1)
(Dz. U. z dnia 27 grudnia 2007 r.)
Na podstawie art. 11 ust. 8 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. - Prawo zamówień publicznych (Dz. U. z 2007 r. Nr 223, poz. 1655) zarządza się, co następuje:
§ 1. Urzędowi Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich ogłoszenia dotyczące zamówień przekazuje się, jeżeli wartość zamówień:
1) udzielanych przez zamawiających z sektora finansów publicznych, w rozumieniu przepisów o finansach publicznych, z wyłączeniem uczelni publicznych, jednostek badawczo-rozwojowych, państwowych instytucji kultury oraz podsektora samorządowego, a także udzielanych przez zamawiających będących innymi państwowymi jednostkami organizacyjnymi nieposiadającymi osobowości prawnej, jest równa lub przekracza wyrażoną w złotych równowartość kwoty:
a) 133.000 euro - dla dostaw lub usług,
b) 5.150.000 euro - dla robót budowlanych;
2) udzielanych przez zamawiających innych niż określeni w pkt 1, z wyjątkiem zamówień, o których mowa w pkt 3, jest równa lub przekracza wyrażoną w złotych równowartość kwoty:
a) 206.000 euro - dla dostaw lub usług,
b) 5.150.000 euro - dla robót budowlanych;
3) sektorowych jest równa lub przekracza wyrażoną w złotych równowartość kwoty:
a) 412.000 euro - dla dostaw lub usług,
b) 5.150.000 euro - dla robót budowlanych.

Arrakis - Wto 19 Sty, 2010

W dniu 1 stycznia 2010 weszło w życie nowe rozporzadzenie.

http://www.uzp.gov.pl/na-skroty/wpis

Podstawą prawną jest oczywiście UoZP i w/w rozporządzenie.

Arrakis

wieczne500 - Wto 19 Sty, 2010

Ogólnie kwoty zmniejszono.
marmot1 - Wto 19 Sty, 2010

Panowie, bez podniecania się tym cytatem z Prawa Zamówień Publicznych... Zakupy MON są wyłączone z pod ustawy Prawo Zamówień Publicznych - vide ustawa PZP Art 4. pkt 3 ppkt f - w związku z art 296 traktatu ustanawiającego UE.

Przetarg odbywa się na zasadach MON.

G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010

Oczywiście. Acz aukcje elektroniczne są delikatnie mówiąc nie na miejscu...
iifa - Wto 19 Sty, 2010

Arrakis napisał/a:
Wiadomo, że chodzi o aperturę syntetyczną. Moim zdaniem w trakcie pisania w słowie była literówka, a Word (czy inne cudo techniki) poprawił po swojemu, tak jak uważał za stosowne. Czasami lepiej tą funkcję wyłączyć.

Arrakis


Kiedyś spotkałem się z pojęciem apertura syntetyzowana. Czy to inne określenie tego samego, czy może błędne tłumaczenie ?

marmot1 - Wto 19 Sty, 2010

G. Hołdanowicz napisał/a:
Oczywiście. Acz aukcje elektroniczne są delikatnie mówiąc nie na miejscu...


Nie za bardzo tego rozumiem??? Co takiego jest nie na miejscu w aukcji elektronicznej? Poza tym, że utrudnia to ustawianie przetargu i daje oszczędności zamawiającemu?

G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010

Przykro mi, ustawianie przetargu wcale nie jest trudniejsze. Nie w tym momencie ono następuje. A kłopoty formalne, szczególnie w firmach obcych bywają zaiste wielkie (zależy od regulaminu spółki...). A ponieważ wiadomo, że oszczędności w aukcji są na poziomie 25-30% wystarczy tak podbić wartość oferty...
Proszę o wskazanie innego państwa w którym systemy uzbrojenia są kupowane z wykorzystaniem tej procedury?

Miazgowski - Wto 19 Sty, 2010

W jaki sposób aukcja elektroniczna utrudnia ustawienie przetargu?
mar00da - Wto 19 Sty, 2010

marmot1, jak zrobisz trochę przetargów, lub chociaż konkursów ofert (nawet za swoje prywatne pieniądze) na duże projekty w których spróbujesz negocjować "do krwi ostatniej" to zrozumiesz na czym polega problem.
G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010

marmocie - jeszcze jedna uwaga: być może aukcja utrudnia ustawienie przetargu (być może...) jeśli porównujemy praktycznie jednakowe produkty. Ale jeśli są istotne różnice techniczne, acz zgodne z WZTT, to zaczynają się schody...
G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010

Ale możesz szacować. Pamiętaj, że liczy się wartość najtańszej oferty, od niej zaczynasz licytację i krok jest ustalony, niemały. Jeśli masz do czynienia z jednym produktem z dołu półki z której wybierasz i pozostałymi z środka albo z góry - to jest problem...
Znacznie rozsądniej byłoby opracować sensowny system punktowy, ocenianie większej liczby obszarów i wybór oparty o przekrojową ocenę. Tu i tak pół biedy, że bierzemy pod uwagę nie cenę a koszt zakupu i eksploatacji. Ale przecież to naprawdę można potem dowolnie zmienić aneksami, dodatkowymi zamówieniami itp. Nie żebym to akceptował ale tak jest. Ostatnio NATO zapłaciło 5 mln Euro Selexowi za IFF Mode 5/S dla naszych szkieletowych radarów RAT-31DL, także zakupionych przez NATO kilka lat temu. Rzecz w tym, że w tamtym przetargu NATOwskim "wołano" o radary z IFF Mode 5/S. Dziwne? Dziwne. Dzieje się? Dzieje...

vivaldi77 - Wto 19 Sty, 2010

No to żeśmy sobie pogadali podyskutowali a oni i tak zrobią swoje.... aż mi w gardle zaschło idę się napić wody.
G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010

Oczywiście że zrobią swoje, bo to nie my odpowiadamy za podjęcie decyzji.
marmot1 - Wto 19 Sty, 2010

Prawda jest taka, że u nas i tak wygrywa najtańsze nie najlepsze. Wiec co się oszukiwać. Pan Redaktor pisze o cenach i kryteriach. A prawda jest taka, że jedynie raz widziałem przetarg w którym było powyżej 35% za kryteria techniczne. W pozostałych przypadkach kryteria techniczne są jedynie dodatkiem do ceny który praktycznie nie ma znaczenia.


Cytat:
W jaki sposób aukcja elektroniczna utrudnia ustawienie przetargu?


W taki, że nigdy nie wiesz do końca co się wydarzy. O ile nie wytniesz konkurencyjnych ofert na poziomie wymagań technicznych tak aby nie dopuścić do aukcji.

Cytat:
marmocie - jeszcze jedna uwaga: być może aukcja utrudnia ustawienie przetargu (być może...) jeśli porównujemy praktycznie jednakowe produkty. Ale jeśli są istotne różnice techniczne, acz zgodne z WZTT, to zaczynają się schody...


Schody są zawsze w przetargach. Ale trzeba umieć po nich chodzić, niestety w kraju ludzie zajmujący się przetargami nie są w stanie tego robić. Jeżeli podejmiesz decyzje aby wybrać sprzęt lepszy ale droższy zaraz znajdzie się stado ludzi próbujących cię z tych schodów zrzucić. Więc po co ryzykować.

Cytat:
marmot1, jak zrobisz trochę przetargów, lub chociaż konkursów ofert (nawet za swoje prywatne pieniądze) na duże projekty w których spróbujesz negocjować "do krwi ostatniej" to zrozumiesz na czym polega problem.


Oj troszku w życiu zrobiłem tych przetargów ;-)


P.S. Panowie, jako, że pojawiają się pojęcia aukcja elektroniczna i licytacja. Proponuje poczytać ustawę Pzp. Są to dwa różne tryby. Licytacja określona jest w art. 74 Pzp, a aukcję można przeprowadzić w ramach np zwykłego przetargu o ile w jego warunkach tak zapiszemy i wynika z art 41 oraz 48 Pzp, a prowadzi się na zasadach z Art 91b Pzp.

vivaldi77 - Wto 19 Sty, 2010

I tak jak powiedział marmot1 wygra cena a później zapłacimy podwójnie a pewnie i poczwórnie za części osprzęt i resztę a jak się skończy gwarancja.... to już mi się nie chce myśleć...
marmot1 - Wto 19 Sty, 2010

Belial napisał/a:
Ech... no nie każdy ma tak miło jak w Chorwacji, gdzie Państwo samo dostarcza przesiębiorcom informacji na temat przetargów NATO ;)

My nie potrafimy nawet naszych ogarnać ;)



Bo brakuje nam specjalistów którzy znali by się na procedurze i na sprawach technicznych. A brakuje bo są słabo opłacani. Czytałem kilka raportów NIK z kontroli udzielania zamówień w instytucjach rządowych i prawie w każdym wytyka się brak doświadczenia i personelu z kwalifikacjami związanego z zamówieniami, dużą rotację kadr i brak decyzyjności, a właściwie przerzucanie odpowiedzialności. Ale to niestety dotyka całej administracji rządowej.

Cytat:
I tak jak powiedział marmot1 wygra cena a później zapłacimy podwójnie a pewnie i poczwórnie za części osprzęt i resztę a jak się skończy gwarancja.... to już mi się nie chce myśleć...


No tak czarno to bym tego nie widział ;-) Miejmy nadzieję, że nasi dostaną w Afganistanie dobre BSL i nie będzie wpadek jak u amerykanów z niekodowanym przekazywaniem obrazu z rozpoznania typu "Predator TV" w każdym afgańskim domu.

vivaldi77 - Wto 19 Sty, 2010

Ja się nie boje że będziemy nadawać darmową telewizje dla afgańczyków ale tego że w razie problemów ze sprzętem będzie trzeba czekać na części zamienne albo jeszcze gorzej zwozić sprzęt do kraju i czkać na wizytę serwisu .... a tam stoimy bo nie mamy czym latać....
a sprzęt to tylko sprzęt i nie wiadomo jaki dobry to i tak zawsze może się zepsuć. :-o

Miazgowski - Wto 19 Sty, 2010

marmot1 napisał/a:

No tak czarno to bym tego nie widział ;-) Miejmy nadzieję, że nasi dostaną w Afganistanie dobre BSL i nie będzie wpadek jak u amerykanów z niekodowanym przekazywaniem obrazu z rozpoznania typu "Predator TV" w każdym afgańskim domu.


Gratuluję optymizmu :)
A jak to jest obecnie z naszymi mini BSR :gent:

marmot1 - Wto 19 Sty, 2010

Z tego co wiem to nie za wiele ich lata więc i tak talibowie nie mają co oglądać ;-)
G. Hołdanowicz - Sro 20 Sty, 2010

Bazujesz na jakichś konkretnych danych?
_musik - Sro 20 Sty, 2010

Panie Grzegorzu, a czy wiadomo Panu coś na temat słów MON'a o wypożyczeniu od kogoś BSP na potrzeby misji i realizacji tegoż zagadnienia :?:
G. Hołdanowicz - Sro 20 Sty, 2010

Hmm.... na potrzeby misji.... :-o
Prawie emeryt - Sro 20 Sty, 2010

Cytat:


Będą pieniądze na samoloty


Według ministra, w przyszłym tygodniu może zostać rozstrzygnięty przetarg na bezzałogowe samoloty rozpoznawcze średniego zasięgu.


Podoficer1974 - Sro 20 Sty, 2010

Podobno MON optymistycznie zakładał rozstrzygnięcie tematu przed świętami, potem że zaraz po nowym roku (5.01), potem pojawiła się data 15.01, potem 20.01 , teraz minister mówi " w przyszłym tygodniu".. zaczyna śmierdziec jakimś przewałkiem, jak zwykle zresztą..
G. Hołdanowicz - Sro 20 Sty, 2010

Tym razem raczej tak. Jeszcze nie konktrakt, ale wybór oferty po aukcji elektronicznej i przygotowanie protokołu.
iifa - Sro 20 Sty, 2010

Cicho wszędzie, głucho wszędzie
Co to będzie, co to będzie ..............?

marmot1 - Sro 20 Sty, 2010

Proponuję odsapnąć do przyszłego tygodnia, w tym białego dymu nie będzie.
Miazgowski - Czw 21 Sty, 2010

Znaczy mówisz, że biały dym będzie w przyszłym tygodniu... Benedykt XVI ma u Ciebie niskie notowania? Odezwę się w przyszłym tygodniu :gent:
marmot1 - Pią 22 Sty, 2010

Dym albo zadyma będzie na pewno, a czy biały to się okaże :D
Prawie emeryt - Nie 24 Sty, 2010

Cytat:
Między kęsem Big Maca i łykiem Coca-Coli, ktoś przed monitorem komputera wciska joystick i ginie kilkadziesiąt osób. To nieludzki sposób zabijania przeciwnika - mówi prof. Roman Kuźniar z Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW.


Całość na stronie TOKFM

PS. Jeżeli uważacie Panowie, że trzeba wydzielić osobny wątek dla tego zagadnienia - wydzielę. :gent:

G. Hołdanowicz - Nie 24 Sty, 2010

A jaki jest LUDZKI sposób zabijania???
Arrakis - Nie 24 Sty, 2010

Autor chyba nie wie, o czym mówi. Musiałbym w tej chwili odszukać, ale chyba w 2008 roku pojawiła się praca dyplomowa (doktorat?), której autorem był major USAF, dotycząca psychicznych obciążeń, z jakimi spotykają się amerykańscy operatorzy BSP, szczególnie maszyn uzbrojonych. Okazało się, że rzeczywistość ma niewiele wspólnego z grami komputerowymi, a ludzie mają więcej problemów, niż piloci samolotów.

Arrakis

asimo2 - Nie 24 Sty, 2010

Nie jest to pierwsza oderwana od realiów wypowiedź prof. Kuźniara....
Pozdrawiam

vivaldi77 - Pon 25 Sty, 2010

I co z tym dymem jaki ma kolor?
marmot1 - Pon 25 Sty, 2010

No mówiłem, że dym o tydzień przesunięty ja bym nawet powiedział, że w styczniu go nie zobaczymy ;-)
Miazgowski - Sro 27 Sty, 2010

Według Jane's IDR (vol 49, styczneń 2010) str. 9
Pociski podwieszone pod Hermes450 Watchkeeper to LMM Thalesa
Tutaj info ze strony Altair'u
http://www.altair.com.pl/start-1285

Jest tam kilka njusów odnośnie programu oraz potwierdzone info o planowanym wykorzystaniu maszyny z radarem SAR w Afganistanie (ewentualnie już od czerwca 2010) w zakresie counter IED monitoring - akurat tego nasza obecna procedura nie przewiduje ...
Jest też informacja o ewentualnym uzbrojeniu maszyny... tego też nasza obecna procedura nie przewiduje ...

G. Hołdanowicz - Sro 27 Sty, 2010

Co do uzbrojenia Watchkeepera to wszystko są spekulacje - na zdjęciach pokazywanych w RAPORT 11/2009 (str. 60) widać, że te pociski podwieszone na pokazywanym w Londynie Watchkeperze (WK450) to nie LMM. Wielkość zbliżona, ale inne powierzchnie sterowe itp. No chyba, że LMM ewoluuje. Ale przedstawiciele Thalesa na DSEi twierdzili, że to "generyczne" (przykładowe) rakiety, pokazujące teoretyczne możliwości.
Miazgowski - Sro 27 Sty, 2010

Ostatecznie prawdziwość pewnie zweryfikuje i tak życie, jednak Jane's nie dawałby czystych - abstrakcyjnych - spekulacji w jednej linii z wypowiedziami jednego z dowódców z 32 Pułku Artylerii czyli użytkownika... w dodatku ta kwestia jest komentowana w artykule przez rzecznika UK MoD.
Nawet jeśli uzbrojenie to u Nas i tak hyper sci-fi to szkoda, że podobnie jest z realnie osiągalnym CIEDM - Counter IED Monitoring - inni jak widać przykłądają do ochrony żołnierzy większą wagę :cry:

G. Hołdanowicz - Sro 27 Sty, 2010

Pracuję z Jane's od lat 12 i zapewniam, że są tam autorzy, którzy mocno abstrakcyjne rzeczy wstawiają... Rzeczony autor story o Watchkeeperze ogłosił kiedyś zakończenie produkcji MP5 - to zresztą broń strzelecka jest jego obszarem zasadniczym, a na pewno nie lotnictwo i UAV. Zdjęcia jednoznacznie pokazuję, że to nie LMM - przynajmniej nie LMM w znanej postaci. A to co jest w podpisie w artykule to wszak mogło być napisane nawet przez "łamacza" bez wiedzy - ktoś gdzieś tak napisał, nikt się nie przyjrzał i tak to żyje własnym życiem...
A komentarz rzecznika MoD mówi tylko o pracach nad ewentualnym, potencjalnym uzbrojeniem Watchkeepera "Wciąż jesteśmy na wczesnym etapie analizowania korzyści jakie dla obecnych i przyszłych operacji przyniosłoby uzbrojenie Watchkeepera i wobec tego żadne decyzje co do wyboru rodzaju uzbrojenia [amunicji] które mogłoby być użyte [na tych bsl] nie zostały dotychczas podjęte" [We are still at an early stage of considering the benefits to current and future operations of arming Watchkeeper and so as yet no decisions regarding which munitions should be used have been made]. I tyle.

A swoją drogą ciekaw jestem ile jeszcze miesięcy ten wątek będzie aktywny... :(

G. Hołdanowicz - Sro 27 Sty, 2010

Jakim cudem? Jeszcze nie czas...
Arrakis - Sro 27 Sty, 2010

Cytat:
A swoją drogą ciekaw jestem ile jeszcze miesięcy ten wątek będzie aktywny...

Zapewne dosyć długo. Biorąc pod uwagę poziom emocji, wątpię aby wszystko zakończyło się na pierwszym ogłoszeniu zwycięzcy. Taka powtórka z rozrywki Rosomak/NSM/EC135 (niepotrzebne skreślić).
Potem będzie można zresztą dyskutować już o samym użytkowaniu.
Arrakis

marmot1 - Czw 28 Sty, 2010

Arrakis napisał/a:
Cytat:
A swoją drogą ciekaw jestem ile jeszcze miesięcy ten wątek będzie aktywny...

Zapewne dosyć długo. Biorąc pod uwagę poziom emocji, wątpię aby wszystko zakończyło się na pierwszym ogłoszeniu zwycięzcy. Taka powtórka z rozrywki Rosomak/NSM/EC135 (niepotrzebne skreślić).
Potem będzie można zresztą dyskutować już o samym użytkowaniu.
Arrakis


No ale czym by formum żyło jak by MON nie dał powodu do podniesienia larum od czasu do czasu ? :-)

P.S. Tydzień minąl, to chyba znaczy, że w piecu napalone i mozna dymu oczekiwać szybko ;-)

G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

Dzisiaj aukcja. O 1130 mają ogłosić rezultaty.
mar00da - Pon 01 Lut, 2010

To chyba było do przewidzenia...
Zestaw mający o połowę krótszy czas przebywania w powietrzu od konkurencyjnych, raczej musi być drastycznie tańszy. :(

lesio505 - Pon 01 Lut, 2010

można było się domyślać tej decyzji zakupu wcześnie kupili tej samej firmy Orbitera i teraz też

Zdania zaczynamy wielką literą.

P_E

marmot1 - Pon 01 Lut, 2010

MON dostał to co chciał od początku.
Zawisza_Zielony - Pon 01 Lut, 2010

Spójrzmy na to inaczej, wreszcie kupili bsl średniego zasięgu, pytanie brzmi tylko dlaczego tak długo to trwało i czy w przyszłości będzie można uzupełnić wybrane zestawy o wyposażenie typu ELINT/ESM/COMINT.
Prawie emeryt - Pon 01 Lut, 2010

onet.pl napisał/a:
Polska wybrała swoje samoloty bezzałogowe

MON wybrało dostawcę dwóch zestawów bezzałogowych samolotów rozpoznawczych średniego zasięgu; cena wynosi 89 mln zł - poinformował minister obrony Bogdan Klich.
W skład każdego zestawu wchodzą po cztery aparaty latające, wyposażenie do sterowania nimi i odbioru danych. Jeden zestaw ma zostać dostarczony do Afganistanu, drugi będzie służył do szkolenia w kraju. Rozpatrując trzy oferty firm izraelskich, MON wybrało produkt oferowany przez firmę Aeronautics. Pokonane zostały Elbit i IAI.

Klich podkreślił, że w porównaniu z planami resort oszczędził prawie 10 mln zł - początkowo na bezpilotowce średniego zasięgu planowano wydać 100 mln zł. Do końca tygodnia MON zamierza podpisać też umowę dostawy pięciu śmigłowców Mi-17, które także wzmocnią kontyngent afgański.



RadArek - Pon 01 Lut, 2010

Sztuka jest sztuka... Kupili, więc o co chodzi? :zly2:
Ale, może na początek wystarczą, do nabrania doświadczenia.

wiarusik - Pon 01 Lut, 2010

O co chodzi z tą technologią sprzed nastu lat?
http://wiadomosci.gazeta....iej_armii_.html

Czy to kolejny artykuł zrobiony przez kiepskich dziennikarzy, czy na zlecenie konkurencji?

G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

Budżet był na poziomie 187 mln zł, nie 100 mln zł.
G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

E, tam. Zaoszczędzona. Przesadzasz.
wieczne500 - Pon 01 Lut, 2010

To teraz w Afganistanie porządzimy!!! :viktoria:
Arrakis - Pon 01 Lut, 2010

Nie wypowiadam się na temat tego, czy to dobry wybór, czy nie. Są w końcu ludzie za to odpowiedzialni, ale jak czytam o "zaoszczędzeniu" to mam takie dziwne wrażenie, że to taki propagandowy slogan.

Arrakis

wieczne500 - Pon 01 Lut, 2010

Kupili te dwa najtańsze żeby zapchać gębę krytykantom. Obawiam się że to są ostatnie bezpilotowce zakupione w tym dziesięcioleciu.
marmot1 - Pon 01 Lut, 2010

Cytat:
Kwota wyjściowa oferty firmy Aeronautics wynosiła ponad 140 mln złotych, jednak walka cenowa między trzema konkurentami (wszyscy z Izraela) doprowadziła do obniżenia do 89 mln, wobec planowanego budżetu na ten zakup w wysokości 180 milionów.



Coś znowu onet słyszał, że dzwonią ale nie wiedzą gdzie... konkurentów było dwóch bo IAI zostało odrzucone z przetargu. Pewnie parafy na stronie 123 oferty nie złożyli. Bo przecież to najważniejsze w tym wszystkim aby kwity były i było ich jak najwięcej. :czytam:


Zastanawia mnie czemu MON kota w worku kupuje i nie zażądał przeprowadzenia demostracji oferowanych bezpilotowców która by potwierdziła spełnienie parametrów, w końcu w innych przetargach czy to na pojazdy czy to na broń robi się demonstracje i testy a tu nic...

G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

Testy będą przed odbiorem ;) Też bym robił wcześniej testy, acz nie zapominajmy, iż to jednak pilna potrzeba jest i na świecie w ramach pilnych potrzeb kupuje się z półki nawet przepłacając - nie ma optymalnego rozwiązania. Testy musiałby być konfiguracji istniejącej, i zawsze mogliby powiedzieć, że w docelowej coś będzie albo nie będzie i to takie w koło Macieju... Ostatecznie samolotów wielozadaniowych także nie testowano, prawda?
marmot1 - Pon 01 Lut, 2010

No to chyba nasza specjalność... im droższy system kupujemy tym mniej go sprawdzamy a więcej wierzymy na "gębę".

Pilna potrzeba to to chyba nie była jeżeli się weźnie pod uwagę ile się z tym MON babrał, no chyba, że mnie w szkole innego pojęcia pilności uczyli?


To teraz w 49 pułku chłopaki muszą się szybko pakować bo jak dostawa ma być za 7 miesięcy to wyjazd na szkolenie pewnie w przeciągu paru tygodni. :cool:

G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

Formalnie była to PPO. A szkolenie trochę potrwa i owszem. Tylko że kontrakt to za dwa tygodnie z grubsza... Ale skończy się czekanie, zacznie się robota a to najważniejsze.
Dalej nie rozumiem, jak można pełen zestaw wykorzystać do szkolenia w Polsce... Paranoja jakaś.

wieczne500 - Pon 01 Lut, 2010

Może w ramach tych oszczędności chłopaki będą się szkolić w Mirosławcu pieszo po bezpilotowcu.
mar00da - Pon 01 Lut, 2010

A było tak blisko (Hermes za 120mln) :(
Podoficer1974 - Pon 01 Lut, 2010

Skoro każda z maszyn jest używana w siłach zbrojnych państw NATO, to nie można było po prostu zasięgnąc języka korzystając z usług "suszb" ?
Papierowe porównywanie deklarowanych osiągów nie ma sensu w momencie gdy kupujemy na szybko. Papierowe przedstawienie produktu ma sens , aby uwidocznic możliwosci rozwoju maszyny.

Kupując na szybko - kupuje się sprawdzone rozwiązania. Czyli coś takiego co jest szeroko używane , nawet jeśli jest drogie. Polska poszła swoją drogą, czyli na szybko, z najniższej półki ( o ile w tym przypadku można mówi o jakimkolwiek pospiechu). Miałoby to sens jeśli zaraz usłyszymy o rozpoczęciu procedury zakupu dużych bezzałogowców i Aerostary miały stanowic rodzaj..nie wiem... urządzenia do wdrożenia się dla personelu przed przejściem na duże maszyny.

Aby jednak oddac sprawiedliwośc to trzeba powiedziec że Aerostar to też nie jest zła maszyna . Sercem UAV jest głowica obserwacyjna a DSP-1 to ciekawy wybór. Chocby płynny zoom kamery nocnej, co nie jest spotykane w innych kamerach z tej półki.
Dziwi mnie jednak , że przeznaczono 200 mln zł na zakup bsr a wykorzystano z tej kwoty tylko 89 mln. Skoro jest kasa to Aerostar powinien miec dokupione dodatkowe payloady zwiększające jego przydatnośc. A tu o SIGINTcie ani słychu.

Oby tylko się nie okazało , że w okresie paru lat dołożymy do interesu tyle, że łączna cena przerośnie Hermesa..

G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

2 plus symulator, szkolenie, ILS itp za 122 plus VAT. Czyli 53 mln USD brutto.
Rzeczywiście blisko. Ale może się uda w ramach docelowego zakupu, gdy będziemy mądrzejsi, to znaczy gdy użytkownik będzie rozumiał, że bsl to narzędzie o dużych możlwościach.
Tak mi się trochę zakup CASA C295M przypomina. Też mógł być C-27J, większy, mocniejszy i nie tylko spełniający wymagania Sił Powietrznych. Ale się nie udało.

Ophiuchus - Pon 01 Lut, 2010

Nie śledziłem tego przetargu. Czy to co kupili to jakaś tandeta jest wobec konkurencji?

PS. Zresztą to i tak do Afganistanu i Polska niewiele z tego będzie miała...

Podoficer1974 - Pon 01 Lut, 2010

Obecne przepisy nie pozwalają na używanie BSR w polskiej przestrzeni powietrznej za wyjątkiem stref D i MATZ lotnisk.
Czyli - hipotetycznie - jeśli będzie akcja poszukiwania zaginionego w lesie dziecka ( do czego UAV nadają się najbardziej ) - to nie można.
Istnieje jednak cień nadziei na zmianę tego stanu rzeczy.
Opichius, Aerostar to nie tandeta. Jednak parę milionów więcej i mamy sprzęt światowej klasy..

vivaldi77 - Pon 01 Lut, 2010

Mamy wreszcie się udało kupić i proszę już nie krytykować bo nikt z państwa tym sprzętem nie operował i jak sądzę to nie widział na żywo możliwości a dywagować i oczerniać to każdy potrafi zwłaszcza my Polacy. Chłopaki się wyszkolą polecą do Afganu to wtedy można powiedzieć czy ten sprzęt jest nam przydatny i dobrego dokonaliśmy wyboru.
G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

Nikt? ;)
vivaldi77 - Pon 01 Lut, 2010

A czy Pan tak mocno komentujący operował tym sprzętem?
mar00da - Pon 01 Lut, 2010

Oczywiście, super, że jest, że wybrany i miejmy nadzieję, że go zakupią (chociaż nie wiem czy nie cieszyłbym się gdyby z przyczyn formalnych jednak go odrzucili i wybrali kolejnego na liście :) ).
Po prostu kolejny na liście jest sprzętem innej klasy, już nie chodzi li tylko o "nowoczesność", tylko o podstawowe parametry (2x dłuższy czas przebywania w powietrzu; 3x większy payload; dostosowanie do comint...).

Ale fakt, cieszmy się, że jest/będzie COKOLWIEK.

G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

vivaldi77 - może tak, może nie ;)
Skąd taka agresja?
marOOda napisał kwintesencję sprawy...

Ophiuchus - Pon 01 Lut, 2010

No tak, Hermes-450 byłby zdecydowanie lepszy. Nawet ten Searcher Mk. III byłby dużo lepszy. Ale za to mamy oszczędności! :)
Arrakis - Pon 01 Lut, 2010

Jak zwykle, najważniejszym kryterium okazała się cena. Zawsze potem można ogłosić wszem i wobec, że zaoszczędziliśmy.

A tak swoją drogą, to ktoś popatrzył może, kiedy narodził się ten wątek. Praktycznie 3 lata temu.

Arrakis

vivaldi77 - Pon 01 Lut, 2010

To może naszym zamawiającym wcale nie zależało na aż tak dlugim czasie lotu?To tak jak przy kupnie auta 2,6l jest lepszy od 1,8l ale czy będzie się wykorzystywać całą jego moc?
Ale to jest moje zdanie ,poczekamy zobaczymy.

marmot1 - Pon 01 Lut, 2010

mar00da napisał/a:

Po prostu kolejny na liście jest sprzętem innej klasy, już nie chodzi li tylko o "nowoczesność", tylko o podstawowe parametry (2x dłuższy czas przebywania w powietrzu; 3x większy payload; dostosowanie do comint...).

Ale fakt, cieszmy się, że jest/będzie COKOLWIEK.


A teraz pytanie za 100 punktów, które z tych parametrów co wymieniłeś były oceniane i punktowane w przetargu :?: :cool:

G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

Skoro dopuszczono minimum 10 h i nie określono dodatkowych punktów za dodatkowe godziny itp. to zapewne nie zależało...
Arrakisie - kryterium nie do końca była cena tylko koszt (cena plus koszt eksploatacji, szkolenia, serwisu, itp.). Ze stałością cen do 2014.

Arrakis - Pon 01 Lut, 2010

Cytat:
Arrakisie - kryterium nie do końca była cena tylko koszt (cena plus koszt eksploatacji, szkolenia, serwisu, itp.). Ze stałością cen do 2014.


Z tego można się tylko cieszyć. Teraz pytanie, czy warto byłoby zapłacić te kilka milionów więcej za skokowy wzrost możliwości platformy, czy też byłby to wydatek na złote klamki?

Arrakis

G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

O właśnie. Ale formuła aukcji sprawę właściwie załatwia. Nie możesz wybrać oferty droższej, nawet jeśli kompensuje koszt zdolnościami...
RadArek - Pon 01 Lut, 2010

vivaldi77 napisał/a:
To może naszym zamawiającym wcale nie zależało na aż tak dlugim czasie lotu?To tak jak przy kupnie auta 2,6l jest lepszy od 1,8l ale czy będzie się wykorzystywać całą jego moc?
Ale to jest moje zdanie ,poczekamy zobaczymy.


He he, widzę że, kolega nigdy nie jeździł samochodami z większą pojemnością silnika ;)
Ale w końcu żyjemy w szuflandii...

Arrakis - Pon 01 Lut, 2010

Cytat:
O właśnie. Ale formuła aukcji sprawę właściwie załatwia. Nie możesz wybrać oferty droższej, nawet jeśli kompensuje koszt zdolnościami...


Czyli wracamy do głównego kryterium - ceny, nawet jeśli ona obejmuje nie tylko sam zakup, ale i koszty eksploatacji.
Moim skromnym zdaniem, im bardziej skomplikowany system uzbrojenia, tym większy margines powinno pozostawiać się na jego możliwości.

Arrakis

marmot1 - Pon 01 Lut, 2010

Koszty eksploatacji to takie handlowanie Inflantami przez Zagłobę, bo tak na prawdę jakie będą wyjdzie w praniu, a w ofercie można napisać wszystko co się chce. A potem i tak klient będzie skazany na zakup części u jednego dostawcy po cenach jakie mu on podyktuje. A im bardziej awaryjny system tym większe zzyski sprzedawcy bo klient nie ma wyjścia i albo płaci albo nie lata ;-)
REMOV - Pon 01 Lut, 2010

marmot1 napisał/a:
Koszty eksploatacji to takie handlowanie Inflantami przez Zagłobę, bo tak na prawdę jakie będą wyjdzie w praniu, a w ofercie można napisać wszystko co się chce.
Może nie przesadzajmy, koszta można obliczyć opierając się na danych. Im bardziej szczegółowe informacje, tym bardziej szczegółowe wyliczenia. To jest tak, że należy z góry zakładać, że wszystko wyssane jest z palca, zwłaszcza jeżeli polska armia korzysta już ze sprzętu od tego samego producenta.
Cytat:
A im bardziej awaryjny system tym większe zzyski sprzedawcy bo klient nie ma wyjścia i albo płaci albo nie lata
Tyle tylko, że niezadowolony klient w tej branży może poważnie ograniczyć szansę sprzedaży danego sprzętu komukolwiek innemu. Zapominasz, że to nie jest handel wyrobami sprzedawanymi w setkach egzemplarzy. Poza tym, kwestie dotyczące zachowania zakładanego procentowego poziomu sprawności mam wrażenie, że można zapisać w kontrakcie.
marmot1 - Pon 01 Lut, 2010

REMOV napisał/a:
Może nie przesadzajmy, koszta można obliczyć opierając się na danych. Im bardziej szczegółowe informacje, tym bardziej szczegółowe wyliczenia. To jest tak, że należy z góry zakładać, że wszystko wyssane jest z palca, zwłaszcza jeżeli polska armia korzysta już ze sprzętu od tego samego producenta.


Ok, nie przeczę, ale pamiętaj kto te dane dostarcza ;-) Polska armia korzysta, ale jest to jednak troszkę innej klasy sprzęt i o ile znam opinie użytkowników to wypowiadają się niezbyt pochlebnie. Z drugiej strony marudzenie to nasza cecha narodowa...

REMOV napisał/a:
Tyle tylko, że niezadowolony klient w tej branży może poważnie ograniczyć szansę sprzedaży danego sprzętu komukolwiek innemu. Zapominasz, że to nie jest handel wyrobami sprzedawanymi w setkach egzemplarzy. Poza tym, kwestie dotyczące zachowania zakładanego procentowego poziomu sprawności mam wrażenie, że można zapisać w kontrakcie.


Kontrakt ma jednak ograniczony okres obowiązywania, najczęściej zobowiązania dostawcy wygasają wraz z gwarancją czyli za jakieś 2-3 lata. A okres użytkowania sprzętu to ok 20 lat (choć wątpię w to aby tak długo wytrzymał w linii, niezależnie od producenta)


Szkoda, że u nas zamawiający nie kładzie większego nacisku na parametry techniczne, a zawsze wygrywa praktycznie cena.



P.S. Wie ktoś może za co IAI wyleciało z przetargu?

Arrakis - Pon 01 Lut, 2010

Cytat:
Koszty eksploatacji to takie handlowanie Inflantami przez Zagłobę, bo tak na prawdę jakie będą wyjdzie w praniu, a w ofercie można napisać wszystko co się chce.

To jest problem odpowiednio sformułowanej umowy. Wtedy nie ma zmiłuj się.
W krajach, w których myśli się perspektywicznie, kupując sprzęt lotniczy podpisuje się od razu wieloletnie umowy zabezpieczające eksploatację w/w sprzętu. Z jednej strony producent ma zagwarantowany przychód co roku, a z drugiej kupujący jest zabezpieczony przed różnymi niespodziankami.

Arrakis

Podoficer1974 - Pon 01 Lut, 2010

Nie znając szczegółowych zapisów umowy ciężko jest coś sensownego stwierdzic. Jednakowoż można by pewnym , że upust na cenie początkowej (zakupu) producent odbije sobie na cenie usług dodatkowych albo innych czujników/payloadów/.
Ophiuchus - Pon 01 Lut, 2010

My kupiliśmy ich malutko właściwie tylko na misję do Afganistanu. Wyposażenie rozpoznawcze TV/IR też o tym świadczy. W kraju przydałoby się też SAR, SIGINT, ECM...
G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

Dlatego tutaj jednak liczono nie tylko cenę na wejściu.
Będzie co będzie. Zawsze można sobie odbić na tym czy na tamtym. To jest handel.

IAI miało wylecieć za niespełnianie części wymagań technicznych, za nie do końca zgodną z wymaganiami formalnymi ofertę a z innego źródła także za brak zgody na wywóz części wyposażenia w rejon działań. Nie do końca rozumiem, skoro Searchery tam latają, ale być może jest coś o czymś nie wiemy. A może to znowu kwestia GPS i SASSM :) Tak czy owak - IAI nie walczyło twardo.

Same zestawy są tylko na Afganistan. Tu ich i tak nie użyjesz. A jeśli nie ma wymogu (silnej potrzeby) latania jednocześnie z dwoma różnymi payloadami (EO i COMINT na przykład, tak jak można na większych) to teoretycznie mogą dodać później. Za mało trochę wiemy.

Jeśli nie ocenia się czasu patrolowania, ładunku płatnego, możliwości różnych payloadów i w dodatku jest aukcja, która de facto uniemożliwia wybór oferty droższej ale lepszej technicznie to czego oczekiwać. Byłyby dodatkowe punkty za większy czas patrolowania, za większy ładunek, więcej różnych payloadów itp. to mamy to co mamy. Ale z drugiej strony to Urgent Operational Requirement – Anglicy poszliby do jednego dostawcy i nawet by innych nie pytali ;)

Arrakis - Pon 01 Lut, 2010

Cytat:
Anglicy poszliby do jednego dostawcy i nawet by innych nie pytali


Ale byłby u nas krzyk...

Arrakis

G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

No. A potem drugi jakby nie udało się wybrać w postępowaniu - vide LOSP...
kempczol - Pon 01 Lut, 2010

I tak na marginesie...
Dzisiejsze "Fakty" o godzinie 19.00.
Wystąpił... Grzegorz Hałdanowicz.
Grzesiu był on bardzo podobny do Ciebie. :cool:

Brawo TVN ! :lol:

G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

Cóż, nie widziałem... i dobrze. A chociaż z sensem mówił?
kempczol - Pon 01 Lut, 2010

Nie mnie oceniać. Są tutaj mądrzejsi. :efendi2:
Odniosłem wrażenie, że wypowiedź była lekko obcięta.
Jednak mam podobne zdanie w tym temacie. :gent:

wiarusik - Pon 01 Lut, 2010

G. Hołdanowicz napisał/a:
Cóż, nie widziałem... i dobrze. A chociaż z sensem mówił?


Powiedzmy, że dało się wyczuć tradycyjną mgiełkę tajemnicy i niedopowiedzenia :-o

G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

Aha - tajemnicy to chyba nie bardzo...
wieczne500 - Pon 01 Lut, 2010

A może nie kupili BSla tylko UFO stąd ta tajemnica! :viktoria:
wiarusik - Pon 01 Lut, 2010

Wyraziłem się nieprecyzyjnie chyba. Żadne UFO, tylko zwykły koment dla zwykłego pochłaniacza kotleta. "BSL jest? Jest. Jaka przyszłość? Się okaże". Oczywiście nikogo nie krytykuję.
Miazgowski - Pon 01 Lut, 2010

G. Hołdanowicz napisał/a:
Testy będą przed odbiorem ;) Też bym robił wcześniej testy, acz nie zapominajmy, iż to jednak pilna potrzeba jest i na świecie w ramach pilnych potrzeb kupuje się z półki nawet przepłacając - nie ma optymalnego rozwiązania. Testy musiałby być konfiguracji istniejącej, i zawsze mogliby powiedzieć, że w docelowej coś będzie albo nie będzie i to takie w koło Macieju... Ostatecznie samolotów wielozadaniowych także nie testowano, prawda?


Pokaz w Afganistanie zaproponowaliśmy już w grudniu 2008, w styczniu było w tej sprawie oficjalne pismo, potem proponowaliśmy pokaz w Izraelu a ostatnio przeprowadzenie symulacji możliwości/parametrów lotnych platform przez ITWL - akurat jakaś forma weryfikacji obietnic byłaby jednak wskazana... skończyło się na testach odbiorczych. Akurat na PPO testy powinny być na maksymalnie zbliżonej wersji, nie ma czasu na prace B+R i albo coś jest i będzie zaraz, albo tego nie ma. Zresztą dostawy H450 mogłyby się rozpocząć w cztery miesiące odp odpisania umowy więc wersja dla Polski praktycznie jest gotowa do prób...

Podoficer1974 napisał/a:


Aby jednak oddac sprawiedliwośc to trzeba powiedziec że Aerostar to też nie jest zła maszyna . Sercem UAV jest głowica obserwacyjna a DSP-1 to ciekawy wybór. Chocby płynny zoom kamery nocnej, co nie jest spotykane w innych kamerach z tej półki.
Dziwi mnie jednak , że przeznaczono 200 mln zł na zakup bsr a wykorzystano z tej kwoty tylko 89 mln. Skoro jest kasa to Aerostar powinien miec dokupione dodatkowe payloady zwiększające jego przydatnośc. A tu o SIGINTcie ani słychu.

Oby tylko się nie okazało , że w okresie paru lat dołożymy do interesu tyle, że łączna cena przerośnie Hermesa..


Bardzo ciekawe, znaczy to było zaoferowane - problem w tym, że według danych producenta DSP-1 to głowica trójmodułowa IR+CCD+LRF (lub pointer)

[http://www.controp.com/default.asp?catid={6F2038E6-5429-4874-860B-464032739BBD}&details_type=1&itemid={31FA2C2C-029E-45B6-932B-E464B30BFCC5}]

Co do płynnego zoomu - na jakie zakresy podaj proszę.
Wymóg przetargu był na głowicę pięciomodułową
Zaoferowaliśmy D-CoMPASS, tą samą którą wybrali Brytyjczycy integrującą najnowszy wielowidmowy desygnator-dalmierz w pełni zgodny z kodami NATO, ciekawe jak to będzie wbudowane w DSP-1...

MTBF jaki był wymagany każdy wie, jak to się może przełożyć na MTBL warto by było się zastanowić - Hermes 450 to około 10 000 MTBL. Łączna cena znacznie może przerosnąć Hermesa...

mar00da napisał/a:
Oczywiście, super, że jest, że wybrany i miejmy nadzieję, że go zakupią (chociaż nie wiem czy nie cieszyłbym się gdyby z przyczyn formalnych jednak go odrzucili i wybrali kolejnego na liście :) ).
Po prostu kolejny na liście jest sprzętem innej klasy, już nie chodzi li tylko o "nowoczesność", tylko o podstawowe parametry (2x dłuższy czas przebywania w powietrzu; 3x większy payload; dostosowanie do comint...).

Ale fakt, cieszmy się, że jest/będzie COKOLWIEK.


Zaoferowany HERMES450W ma payload 200kg jest niemalże zbieżny z wersją Watchkeeper.
Oprócz COMINT jest też SAR., niestety kwestia CIDM (Counter IED Monitoring) nawet nie była podnoszona, jedno z głównych zagrożeń na teatrze działań i zbierające tragiczne żniwo.

Ale spokojnie... komuś tu obiecałem walkę do końca i jeszcze jej nie skończyliśmy :viktoria:

wiarusik - Pon 01 Lut, 2010

Do końca, czyli do bana na miesiąc ma się rozumieć.
G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

No ja myślę. Jaka jest formalna droga możliwa do podjęcia? Jest dopuszczalna jakaś ścieżka odwoławcza?

A co do DSP-1: to może jest jednak jakaś nie nagłaśniania odmiana, bo z trudem przychodzi mi uwierzyć, że zaakeptowano coś, co nie spełnia przynajmniej na papierze wymagań? Gdzieś na targach (chyba Le Bourget, ale zabij, nie pamiętam) co, co w Contropie określali mianem QUAD/DSP-1/LDP, przy czym LDP jest jednocześnie dalmierzem i podświetlaczem. Może to to?

Co do terminu dostaw: kolejny kwiatek - w PPO powinno być premiowane deklarowane rozpoczęcie dostaw. Mielibyście punkty do przodu. Podobnie gdyby były punkty za dłuższy czas pozostawania w powietrzu, większy payload, itp. Wtedy byłaby zapewne szansa na zrównoważenie ofertą techniczną przewagi w postaci niższych kosztów.

A tak...

Generalnie fascynuje mnie realizowanie prób za siedem miesięcy "pod groźbą zerwania kontraktu". Kto na tym straci(łby) bardziej?

Miazgowski - Pon 01 Lut, 2010

Bana na miesiąc? Nie rozumiem...
RadArek - Pon 01 Lut, 2010

Tu MON, jak widzę, określił warunki pod jedną konstrukcję. Gdyby były dodatkowe punkty za długotrwałość lotu itp. itd. to Aerostar nie błyszczał by dziś tak wesoło. Ot polskie przetargi.
Arrakis - Pon 01 Lut, 2010

Cytat:
Gdzieś na targach (chyba Le Bourget, ale zabij, nie pamiętam) co, co w Contropie określali mianem QUAD/DSP-1/LDP, przy czym LDP jest jednocześnie dalmierzem i podświetlaczem. Może to to?


Controp ma w ofercie system oznaczony QUAD1. Kamera termowizyjna+kamera CCD+opcjonalnie LRF+opcjonalnie LP.

Arrakis

Miazgowski - Pon 01 Lut, 2010

G. Hołdanowicz napisał/a:
No ja myślę. Jaka jest formalna droga możliwa do podjęcia? Jest dopuszczalna jakaś ścieżka odwoławcza?

A co do DSP-1: to może jest jednak jakaś nie nagłaśniania odmiana, bo z trudem przychodzi mi uwierzyć, że zaakeptowano coś, co nie spełnia przynajmniej na papierze wymagań? Gdzieś na targach (chyba Le Bourget, ale zabij, nie pamiętam) co, co w Contropie określali mianem QUAD/DSP-1/LDP, przy czym LDP jest jednocześnie dalmierzem i podświetlaczem. Może to to?

Co do terminu dostaw: kolejny kwiatek - w PPO powinno być premiowane deklarowane rozpoczęcie dostaw. Mielibyście punkty do przodu. Podobnie gdyby były punkty za dłuższy czas pozostawania w powietrzu, większy payload, itp. Wtedy byłaby zapewne szansa na zrównoważenie ofertą techniczną przewagi w postaci niższych kosztów.

A tak...

Generalnie fascynuje mnie realizowanie prób za siedem miesięcy "pod groźbą zerwania kontraktu". Kto na tym straci(łby) bardziej?


No właśnie dlatego powinny być testy...
Prosiliśmy o symulacje osiągów lotnych robione przez ITWL i ... to też by była jakaś weryfikacja... co jeśli za 7 miesięcy okaże się, że jednak mieliśmy racje?

Nie nagłaśniana odmiana... (w epoce, gdy promuje się produkt co jeszcze z deski kreślarskiej nie zszedł? raczej w to nie wierzę) znaczy się jest, czy nie - jest używana przez kogoś (tam w Afganistanie - zgodnie z wymogiem, czy nie) testy byłyby na niej czy nie... pytania się mnożą...
tutaj njus z Eurosatory 2008 gdzie DSP-1 jest opisywana jako dual sensor z opcjonalnym dalmierzem
http://www.airforce-techn...op/press14.html
teoretycznie w grę wchodzi LDP... tylko jest pytanie co jest na papierze i co zostało zadeklarowane...
Przykład - jeśli tu piszą prawdę o parametrach to nie spełnia wymagań co do pola widzenia
http://defense-update.com/products/d/dsp-1.htm
Po drugie rozdzielczość jest niska na wymagane parametry wykrycia, a mikroskan tego nie zmieni...

G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

Doskonale wiemy, że opracamy się w obszarze - w dodatku izraelskim - gdzie nic nie jest pewne. A nienagłaśnianych odmian różnych różności jest od metra, czy to w Izraelu, czy za Oceanem, czy w RFN. To tylko złudzenie, że o wszystkim wszystko wiadomo. Właśnie jak się człowiek pochyli nad konkretem wówczas się okazuje, że to nie tak, że to tylko wierzchnia warstwa, że to co istotne, to zwyczajnie gdzieś w ciemności siedzi. I dotyczy to wszystkich producentów.
Wymóg używania to odnosił się obawiam się do systemu a nie konkretnego jego elementu.
Pytań zawsze będzie od metra.

Arrakis - Pon 01 Lut, 2010

"Szara strefa" nie ulega żadnej wątpliwości. Akurat na tym polu częściej różne ciekawostki i dane wypływają u użytkowników, niż od producenta.
Jak wygląda w przypadku PPO procedura odwoławcza (o ile taka istnieje)?

Arrakis

G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010

No właśnie - chyba nie istnieje. Stąd moje pytanie do pana Łukasza.

[ Dodano: Wto 02 Lut, 2010 ]
Dwie uwagi:

1. Podobno tylko droga sądowa pozostaje

2. Owe wartości wczoraj podawane (89 i 122 mln zł netto) dotyczą zakupu i 20 lat wsparcia eksploatacji, ale kontrakt będzie na początek tylko na 5 lat wsparcia, więc wartość będzie niższa.

Zwitt - Wto 02 Lut, 2010

Jedyny chyba plus tego wybory to to, że go wreszcie dokonano.
Segment BSL rozwija się dość dynamicznie, w związku z tym czy 20 lat służby to nie za dużo? Moim zdaniem starczyłoby 10-15 lat. Trochę szkoda, że nie wybrano oferty dającej większe możliwości i szanse rozwojowe tym bardziej, że środki finansowe na były.
PS
Czy nasze BSL-e będą nosić znaki przynależności państwowej?

G. Hołdanowicz - Wto 02 Lut, 2010

Oczywiście, że te 20 lat to jakiś odlot. Za 10 lat te systemy będą przestarzałe...
Tak, mają mieć oznaczenia przynależności państwowej, przynajmniej takie były wymagania.

ajzik - Wto 02 Lut, 2010

G. Hołdanowicz napisał/a:


2. Owe wartości wczoraj podawane (89 i 122 mln zł netto) dotyczą zakupu i 20 lat wsparcia eksploatacji, ale kontrakt będzie na początek tylko na 5 lat wsparcia, więc wartość będzie niższa.


A tu stoi, że nie 89 a 88. To w końcu ile ?
http://www.altair.com.pl/start-4061

Ps. Owe bsl-e zdążą się wykruszyć grubo krócej niż w 10 lat, myślę, że w 5 lat max nie będzie żadnego, no, chyba, że będą (no, tak będzie jak mniemam) sukcesywnie dokupywane kolejne.

Arrakis - Wto 02 Lut, 2010

Nie bez powodu przewidziano na poczatek tylko 5 lat wsparcia. Te kalkulacje na 20 lat do przodu dla BSP przy obecnym tempie rozwoju tych konstrukcji to jakieś nieporozumienie.
Wystarczy popatrzeć, jaki jest żywot tych konstrukcji, jak szybko znikają i są zastępowane przez nowsze. Jakoś nie widać, żeby miało to ulec zmianie.

Arrakis

Miazgowski - Wto 02 Lut, 2010

5 lat? Przy jakim nalocie?
Kto wie jaka była wymagana bezawaryjność?
Czy idąc na wprost można powiedzieć, że po 2000 godzin pracy będziemy bez ptaszków?
Daliśmy MTBF-L rzędu 10 000 godzin, a konkurencja?

Arrakis - Wto 02 Lut, 2010

MTBF to można "dawać" różny. Liczy się to co wyjdzie w praniu, a w tym przypadku tak naprawdę najważniejszy jest MTBF-CR.
Daleko nie szukając, same głowice opto nie są przecież wieczne, a przede wszystkim zamontowane w nich układy chłodziarek.

Jak dla mnie chodzi tu o co innego. Wybrano system, w przypadku którego już na starcie są pytania dotyczące ograniczonego wyposażenia i możliwości. Jak to będzie wygądało za 10, czy 20 lat? Jaki jest wobec tego sens oceny kosztów eksploatacji w okresie 20-letnim.

Arrakis

G. Hołdanowicz - Wto 02 Lut, 2010

Panie Łukaszu, no przecież Pan wiedział, że stałe ceny są do 2014.
W wymaganiach było napisane żądanie dostarczenia wraz z zestawem pakietu części zamiennych na wykonanie minimum 4000 godzin lotu w okresie minimum 5 lat - prawda? No i 2 lata gwarancji, i serwis na koszt producenta w ciągu 31 dni, i dostęp do części 10 lat po zakończeniu produkcji zestawu itp. Przecież też musieliści to oferować.
I na pewno (?) w kartach kwotacyjnych taka pozycja była (zgaduję, nie widziałem - żeby była jasność). Zatem to że z góry zawierają umowę na ILS na 5 lat to akurat dobrze. Z każdym oferentem byłaby podpisana na 5 lat. A co wyjdzie w praniu - kto wie. Z tym że jak rozumiem to zmartwienie dostawcy bo umowa przewiduje sztywne stawki do 2014 włącznie. Ale czort wie. Bez znajomości umowy punkt po punkcie nie będziemy wiedzieli.
Co do bzdurnych 20 lat to chyba wszyscy się zgadzamy.
To jak z formalnymi możliwościami protestu czy innej akcji? Są czy nie ma?

Do ajzika: zacytowałeś wiadomość pisaną na gorąco w trakcie konferencji, ktoś się pomylił. Oczywiście, że 89 mln zł netto - poprawiona wartość (brutto) jest http://www.altair.com.pl/start-4067 przy czym także i tu nie ma informacji, że chodzi o wartość z 20 latami ILS.

vivaldi77 - Nie 14 Lut, 2010

To niby jutro podpisanie umowy 15.02.2010 zobaczymy czy podpiszą czy odsuną termin na później.
tyracze - Nie 14 Lut, 2010

Chiba nawet pewny :lol:
lesio505 - Pon 15 Lut, 2010

Znając reali to będzie poślizg bo nasi mocodawcy nadal bedą chcieli zaoszczędzić choć jednego zyla

[ Dodano: Pon 15 Lut, 2010 ]
Coś cisza - Czy ktos wie czy podpisali umowę czy poślizg?
:-o

marmot1 - Pon 15 Lut, 2010

Na razie cisza. Albo nie podpisali albo nie ma czym się chwalić.
Irecco - Pon 15 Lut, 2010

marmot1 napisał/a:
Na razie cisza. Albo nie podpisali albo nie ma czym się chwalić.

Spokojnie nasz szanowny MON nie odmówił by sobie ogłoszenia w mediach takiego wzmocnienia SZ RP. ;)

lesio505 - Pon 15 Lut, 2010

Myślę że nie podpisali umowy bo faktycznie pochwalili by się finalizacją zakupu - chcieli dobrze ale wyszło jak zawsze, :brawo:
peter.Ka - Pon 15 Lut, 2010

http://konflikty.wp.pl/ka...19a64&_ticrsn=3

Ilość 'profesjonalizmu' przerósł wszystkie dotychczasowe artykuły... Proszę znaleźć mi akapit bez zrobienia z siebie głupa :zly3:

Arrakis - Pon 15 Lut, 2010

Zobaczcie skąd toto pochodzi i wszystko będzie jasne.

Arrakis

lesio505 - Wto 16 Lut, 2010

No i cisza jak makiem zasiał. Dalej z zakupem się bujają jak m....ka na gałęzi.
vivaldi77 - Pon 22 Lut, 2010

Widzę że minister będzie się mógł pochwalić jeszcze oszczędnością tych 89mln zł.
rychu7036 - Pon 22 Lut, 2010

Cudowny artykuł jeszcze nigdy się tak nie uśmiałem, aż mnie brzuch rozbolał. :lol:
Nie macie więcej takich artykułów są super.

lesio505 - Wto 23 Lut, 2010

Gomez nie zgadzam się z twoją wypowiedzią, ponieważ gro ludzi czeka na zakup od 2007 roku i zwodzi się ich zapewnianiami "to jutro, pojutrze itd", a zapewniam że są to fachowcy którzy nie grzeją stołków.
peter.Ka - Wto 23 Lut, 2010

Cytat:
Cudowny artykuł jeszcze nigdy się tak nie uśmiałem, aż mnie brzuch rozbolał.

Według reguł przyjętych przez redaktora, lornetka oraz mapa są maszynami do zabijania :-o Postaram się więcej takich znaleźć, nie będzie to trudne :)

''personelu wydzielonego głównie przez mirosławiecką eskadrę bsl 49. PŚB'' (Raport-wto)
Czy 49 PŚB ma w swoich strukturach taki twór ? Pytam bo nigdy nie słyszałem a zainteresowało mnie to.

lesio505 - Wto 23 Lut, 2010

gomes napisał/a:
Tak , na pewno. Ale jest też gro ludzi , którzy nawet nie myślą o wyjazdach czy kursach, tylko wyczekują emerytury . I dobrze to wiemy . ;)


Zastanawiam się skąd o tym wiesz, że są tacy co na emerytury czekają albo czy są tacy co nie pasi im żaden wyjazd

_musik - Wto 23 Lut, 2010

peter.Ka, proszę poszukać w temacie a odpowiedź sama się znajdzie, choć przedrostek - mirosławiecki to tak trochę na wyrost :lol:
rychu7036 - Wto 23 Lut, 2010

Cytat:
Tak , na pewno. Ale jest też gro ludzi , którzy nawet nie myślą o wyjazdach czy kursach, tylko wyczekują emerytury . I dobrze to wiemy .


I byłoby by najlepiej, gdyby się jej szybko doczekali i zrobili miejsce młodszym, ambitniejszym.

jasiol - Wto 23 Lut, 2010

rychu7036 napisał/a:
Nie macie więcej takich artykułów są super.


Toż podane jest źródło: "Le Monde diplomatique". Zaprenumeruj, tam w zasadzie każdy artykuł w takim stylu jest.

Arrakis - Wto 23 Lut, 2010

Lepiej wpisać sobie w wyszukiwarkę nazwisko autorki, a potem machnąć ręką.

Arrakis

rychu7036 - Wto 23 Lut, 2010

No nie przesadzajmy z tą prenumeratą, mógłbym jeszcze w to uwieżyc, a tego byśmy przecież nie chcieli, prawda :?:
Zawisza_Zielony - Czw 25 Lut, 2010

Wreszcie podpisali, lepiej późno niż wcale
bsl podpisane
Teraz poczekamy na opinie użytkowników i doświadczenia z eksploatacji.

RYBA79 - Czw 25 Lut, 2010

W końcu, po długich wyczekiwaniach, paru niespełnionych obietnicach doczekaliśmy się.
Podoficer1974 - Czw 25 Lut, 2010

Mnie natomiast bardzo ciekawi, jak MON poradzi sobie z używaniem bsl w kraju. Na tę chwilę latanie poza strefami D/TSA oraz MATZ jest zabronione, co powoduje drastyczne ograniczenie możliwości jakie bsl oferują. V-ce MON powiedział że sprawę ogarnie - zobaczymy.

Inna sprawa - dodatki dla personelu który ma pozyskane cudo obsługiwac. Teraz mamy taką sytuację że są równi i równiejsi, jedni dodatki dostają, inni nie. I wcale nie na zasadzie stopniowania trudności wykonywanych zadań. Technicy SIL w wojsku byli, więc dodatek dostają. Operatorów UAV nie było , więc dodatków nie ma i nie będzie. Oczywiście już widzę jak wszyscy palą się by by operatorami..A temat odpowiedzialnosci operatorów był już omawiany. W armiach NATO operatorzy BSL-i dodatki dostają, u nas temat nie istnieje.

Ostatnie zagadnienie - wykorzystanie bsl na misjach. Mam nadzieję że żaden mózg nie będzie mądrzejszy od producenta i w rejon misji nie wyśle np. 20 osób , "bo tak i koniec " - lecz zapyta zorientowanych ilu ludzi producent przewiduje by można było rejon skutecznie nadzorowac 24 godziny na dobę zapewniając bezpieczeństwo żołnierzom na ziemi.

Może i to trywialne co piszę, ale widząc totalną niemoc i brak pojęcia która dotyka większośc zabierających się do tematu decydentów - to wcale to co oczywiste nie zamieni się w mądre decyzje.
Obym się mylił.

Co nie zmienia faktu, że cud się stał: mamy bsl.

rychu7036 - Czw 25 Lut, 2010

Cytat:
Co nie zmienia faktu, że cud się stał: mamy bsl.


Bez obrazy ale 8 sztuk bsl. z czego 4 będą w Afganistanie to żaden cud.

Podoficer1974 - Czw 25 Lut, 2010

Od 2006 roku pozyskiwali ten bsl. Najpierw Shadow, potem miał byc I-View 50 albo Skylark 2, potem w 2008 pierwsze postępowanie, anulowane, w końcu kupili, w 2010...

A ludzie siedzą czekając, nikt już nie wierzył , a tu masz.

Czy to nie cud ?

rychu7036 - Czw 25 Lut, 2010

Dla mnie nie.
peter.Ka - Czw 25 Lut, 2010

Cytat:
Bez obrazy ale 8 sztuk bsl. z czego 4 będą w Afganistanie to żaden cud.

I myslisz że na tym zaprzestana ? Jak się mówi A to trzeba i B powiedzieć...

rychu7036 - Czw 25 Lut, 2010

No właśnie trzeba powiedziec B, i to mnie martwi.
i - Czw 25 Lut, 2010

Cytat:
w ciągu 30 dni do Izraela na półroczne szkolenia (kończące się uzyskaniem certyfikatu) mają wylecieć pierwsi przyszli operatorzy Aerostarów. Będą to żołnierze, którzy utworzą dywizjon rozpoznania powietrznego

A ten "dywizjon" będzie potrzebował:
dowódcy
zastępcy dowódcy
szefa sztabu
szefa szkolenia (kto wie? może nawet całej sekcji?)
sekcji operacyjnej, personalnej, wychowawczej
i dziesiątek innych darmozjadów nijak nie związanych z obsługą bśl. Sporo pasożytów się pożywi przy tej okazji. ;)

rychu7036 - Czw 25 Lut, 2010

Trochę nieaktualna ta informacja z cytatu, wydaje mi się, że ją już jakiś czas temu czytałem. :)
mar00da - Czw 25 Lut, 2010

No w sumie to ciekawe, czy to będzie jedyna jaskółka, i oczekiwanie, że to "cudo" rozwiąże nam problemy rozpoznania na 20 lat, czy też może ktoś wreszcie zrozumie, że my tak naprawdę NIC nie rozwiązaliśmy z perspektywy WP. Jedyne co się "stało" to perspektywa rozwiązania palącej potrzeby jednej jednostki ekspedycyjnej.

Albo może skończy się jak z Orbiterami, jak już raz się udało coś kupić, to teraz "wybraliśmy bsl-e" i będziemy kupować w szczątkowej ilości to samo z okazji każdej kolejnej misji nie zastanawiając się czy świat poszedł do przodu. My swoje mamy i wara komuś od tego, bsl to bsl, sztuka jest sztuka.

Mam wrażenie, że cały czas brakuje jasnego, zdefiniowanego, upublicznionego (nie dla nas, tylko dla użytkowników i ewentualnych producentów/oferentów) PLANU który określi czego, w jakiej ilości i kiedy się spodziewamy "pozyskać".
Przez takie podejście byłby czas na to aby:
- zastanowić się nad wymaganymi zdolnościami (czy czegoś nie trzeba zmodyfikować w naszych oczekiwaniach),
- zaplanować (i może zoptymalizować?) planowane struktury, zasoby ludzkie,
- opracować metody budowy systemu szkolenia i utrzymania zdolności.
- zastanowić się nad integracją, bądź raczej uwzględnić integrację systemów rozpoznania i obserwacji z C4I dla CAŁYCH sił zbrojnych.

Inaczej wyjdzie jak zwykle, za "chwilę" kupimy kilka kolejnych aerostarów, a za 10 lat jak okaże się, że systemy nowej generacji bądź funkcjonalności są niezbędne, kupimy jako PPO kolejne "coś" bez zastanowienia bo nie będzie czasu.

Świtek - Pią 26 Lut, 2010

Ten zakup ma. w pierwszym rzędzie, znaczenie polityczne. Oto państwo polskie i jego rząd uczynił wszystko by wzmocnić siły zbrojne i uczynić je niezwyciężonymi na zamorskiej misji niesienia pokoju...

Widać, że jesteśmy silni w kultywowaniu, głęboko zakorzenionej w nas, tradycji improwizacji i prowizorki....


:(

marmot1 - Pią 26 Lut, 2010

Podoficer1974 napisał/a:
Co nie zmienia faktu, że cud się stał: mamy bsl.


Mamy na papierze zobowiązanie firmy do dostarczenia... a to nie znaczy, że bsl będą i będą spełniać wymagania. Swoją drogą to widać jest gra na czas aby dać firmie jak najwięcej czasu na przygotowania, bo zegar tyka dopiero od wczoraj, czyli już 2 tyg gratis od MON na rozpoczęcie produkcji.

P.S. Wie ktoś może skąd się wzięła kwota 68 mln w umowie którą podaje Altair na stornie?

kamo - Pią 26 Lut, 2010

Panowie na tapecie mamy cały czas taktyczne bsl. A ja się tak nieśmiało spytam o użytkowanie Orbiterów na miejscu w Afganie. Czy były jakieś problemy, stracono może jakieś, :?: uszkodzono, czy też te bsl-e sprawdzają się bez zarzutu? Bo takich danych jak dotychczas nigdzie nie znalazłem.
Podoficer1974 - Pią 26 Lut, 2010

I nie znajdziesz, ponieważ są to informacje niejawne. A swoją drogą, po co Ci to ?
kempczol - Pią 26 Lut, 2010

Książkę pisze lub szuka etatu... Wiadomo gdzie... :cool:
Gdyby kamo, był żołnierzem, to by nie pytał ale cywilowi Podoficer1974, wybacz. :cool:

gryf001 - Pią 26 Lut, 2010

Panowie wojskowi (z całym szacunkiem) Podoficer1974 i kempczol, robicie tajemnice z czegoś o czym pisze prasa fachowa (cywilna).
Według Raportu 2/10 pod koniec czerwca 2009r jeden z naszych aparatów "zerwał" się i zaginął w górach Afganistanu.
W Afganistanie są 4 zestawy, średnia sprawność aparatów działających we wszystkich zestawach wynosi 80%.

Pozdrawiam. Gryf.

kempczol - Pią 26 Lut, 2010

gryf001, Ty wiesz swoje a my swoje. Przeczytaj raz jeszcze o co pyta kamo.
A potem porównaj to z tym co przeczytałeś w gazecie. :cool:

marmot1 - Pią 26 Lut, 2010

kamo napisał/a:
Panowie na tapecie mamy cały czas taktyczne bsl. A ja się tak nieśmiało spytam o użytkowanie Orbiterów na miejscu w Afganie. Czy były jakieś problemy, stracono może jakieś, :?: uszkodzono, czy też te bsl-e sprawdzają się bez zarzutu? Bo takich danych jak dotychczas nigdzie nie znalazłem.


Na stronie MON był w drugiej połowie 2009 przetarg (jawny) na części zamienne do nich - zerknij na asortyment i sobie możesz wnioski wysuwać.

Podoficer1974 - Wto 16 Mar, 2010

Aeronautics nie śpi.
Aerostar C.

KLIK

marmot1 - Czw 18 Mar, 2010

A jak tam szkolenie personelu, bo chyba już powinna pierwsza ekipa wyjeżdżać ma południe ?
Miazgowski - Pią 23 Kwi, 2010

AAA wiadomo coś już o tych Predatorach co miały być od kwietnia?

I jeszcze jedno z ostatniego listu otwartego gen. Petelickiego:
"a jednocześnie wydawał dużo więcej na sprzęt, który okazał się nieprzydatny, że wspomnę tylko bezzałogowe orbitery za 110 mln dol. "
Pomyłka/Błąd, czy może prawdziwy koszt Orbiterów?
Cały list: http://wiadomosci.onet.pl...tuska,item.html

kalkin - Sob 24 Kwi, 2010

Gen. Petelicki stracił kontakt z rzeczywistością już dawno temu. Udowadnia to niemal każdym swoim wystąpieniem. Brać słów tego pana na poważnie nie można.
rychu7036 - Sob 24 Kwi, 2010

Cytat:
Pomyłka/Błąd, czy może prawdziwy koszt Orbiterów?


Na Orbitiery wydano bodajże 10,5/11 mln, a nie 110 mln.

Arrakis - Pon 26 Kwi, 2010

Niecałe dwa tygodnie temu Francuzi zrobili podsumowanie 14 miesięcy obecności ich BSP Harfang w Afganistanie. Pokaz dla prasy, itd... okraszony materiałem wideo.
Polonicum (nie bić listonosza - ja tylko tłumaczę w skrócie to, co znalazłem we francuskiej prasie).

Widok w stronę Ghazni, sektorze w którym działają polscy żołnierze. Harfang, działający w ramach ISAF, tego dnia udzielał im wsparcia. Na obrazie widać 4 Afgańczyków. Dwóch na motorowerach. Są 2,5 km od polskiej bazy, w której akurat ma miejsce spotkanie. Rebelianci, którzy wykorzystywali już to miejsce, przygotowują się do odpalenia rakiety. Francuscy lotnicy natychmiast informują Polaków, którzy chowają się (w schronach?) i otrzymują obraz na żywo. [...]. Rebeliant odpala rakietę, wraca po sprzęt, oczyszcza podłoże i odjeżdża na motorowerze wraz ze wspólnikiem. Rakieta spadła kilkaset metrów od polskiej bazy. BSP leci przez 30 minut, śledząc dwóch Afgańczyków, aż docierają do wioski. Lokalizacja domu, 15 minut później polskie siły specjalne pukają do drzwi. Chwytają 6 rebeliantów. Oto do czego służą bezpilotowce.
Autor: J. Merchet.
Tłum: Arrakis

rychu7036 - Pon 26 Kwi, 2010

To takie informacje mogą się dostac do informacji publicznej. :?: :?: :?: :???:

A tak w ogóle ta informacja wydaje mi się jakoś naciągana.

Arrakis - Pon 26 Kwi, 2010

Oficjalna prezentacja SZ nad Sekwaną dla prasy, opisana przez dziennikarza i publicznie dostępna. Niech podatnik wie, na co idą jego pieniądze. Ja tylko przetłumaczyłem interesujący nas kawałek.

Arrakis

marmot1 - Wto 27 Kwi, 2010

Obrazków nie było?
Arrakis - Wto 27 Kwi, 2010

Nie, nie było, ale nie szukałem dalej.

Arrakis

rychu7036 - Sro 28 Kwi, 2010

Chwileczkę w kwietniu miały byc jak zapowiedział minister Klich Predatory od Amerykanów, kwiecień się kończy a BSL-ów ni chu chu. Wiecie coś więcej :?: :?: :?:
marmot1 - Sro 28 Kwi, 2010

Ujawniłeś skrzętnie skrywaną tajemnicę służbową. Jutro rano wstań o 5.30 i nie zapomnij do 6:00 spakować szczoteczki do zębów. :zam:

A tak na poważnie, to chyba wyszło jak zwykle...

Podoficer1974 - Sro 28 Kwi, 2010

Co ? Nie będzie Predatorów ? Minister Obrony KŁAMAŁ ?
G. Hołdanowicz - Sro 28 Kwi, 2010

A miały być Predatory??? ;)
rychu7036 - Sro 28 Kwi, 2010

Sprawa ciekawa bo na jakiejś polskiej stronie znalazłem informacje (gdy ich szukałem) na temat bezzwrotnych pomocy zbrojeniowych od Amerykanów i na jej samym dole były zdjęcia sprzętu który był z ich pomocą zakupiony. Były tam Hamery, Herkulesy, F-16 i co mnie zdziwiło już były Predatory. I mogę się mylic, ale strona była związana z MON-em. Nie pamiętam adresu tej strony ale wiem, że była. Spróbuję jej poszukac. :czytanie:
G. Hołdanowicz - Sro 28 Kwi, 2010

??????????????????????????????????????
rychu7036 - Sro 28 Kwi, 2010

Sprawdziłem. Ta stronka zniknęła.
Arrakis - Sro 28 Kwi, 2010

A propos BSP i Francji.
Sagem zaprezentował niedawno nowego ptaszka o nazwie Patroller. W sumie, to taki szybowiec bez pilota (a może być z pilotem). Francuzi zresztą współpracowali ze niemiecką firmą Stemme, która zajmuje się szybowcami. Podejście pragmatyczne. Po co wyważać otwarte drzwi.
U nas akurat byłoby odwrotnie, Szybowce mamy. Trzeba byłoby tylko elektronikę skombinować.

Arrakis

Arthur - Sro 28 Kwi, 2010

Cytat:
Szybowce mamy. Trzeba byłoby tylko elektronikę skombinować.
Już kilka latek temu narodził mi się w głowie taki pomysł.W sumie koszta sprowadzałyby się tylko do zakupu odpowiedniej elektroniki..
rychu7036 - Sro 28 Kwi, 2010

A do jakiego szybowca chcielibyście wpakowac elektronikę jeśli można spytac.
tyracze - Czw 29 Kwi, 2010

wydaje się, że teoretycznie każdy by się nadawał, ale przypomina mi to pomysł pancernych lotni.
pozdr

Podoficer1974 - Czw 29 Kwi, 2010

Płatowiec i silnik to akurat najmniejszy problem. Cała trudność to zintegrowanie wszystkiego w całość, opracowanie systemów łączności, szyfrowania..za to firmy żądają takich wysokich kwot za UAV.

Paradoksalnie to, co wydaje się proste, jest najtrudniejsze do zrealizowania..co nie znaczy że niemożliwe.

Arrakis - Czw 29 Kwi, 2010

Zdaję sobie zprawę z tego, co tu jest akurat technicznie najtrudniejsze i zarazem najdroższe.
Po prostu pytanie, czy warto byłoby spróbować. Myślę, że tak. Nawet na przyszłość.

Arrakis

G. Hołdanowicz - Czw 29 Kwi, 2010

Czego mieliśmy dowód w postaci wykorzystania polskiego ULS J-6 przez BAE SYSTEMS dla stworzenia Herti, prawda?
Spokojnie, różne bsl w Polsce powstają, niestety jakoś nie mogą się przebić do świadomości. Z elektroniką nie jest tak, że jej nie ma. Jest i może być. Jak się chce. Choćby naprawdę dobre cyfrowe łącze przesyłania danych. Ale trzeba chcieć. W każdym razie bsl powstają, nie tylko w Poznaniu ;)

rychu7036 - Pią 30 Kwi, 2010

Cytat:
Spokojnie, różne bsl w Polsce powstają, niestety jakoś nie mogą się przebić do świadomości.


To może im pan się trochę pomoże przebic. ;)

A na poważnie to można coś więcej?

pijask - Pon 14 Cze, 2010

W ramach przebijania się rodzimych wynalazków: WB-electronics na EUROSATORY 2010 prezentuje Tarkusa i FlyEye:
http://www.altair.com.pl/start-4644

i parę zdjęć z prezentacji w Zielonce:
http://geoforum.pl/?menu=...&id_gallery=152

rychu7036 - Wto 15 Cze, 2010

Jak odnosisz się do posta bezpośrednio poprzedzającego to go nie cytuj :!:
Poprawiłem.
tj


No i o taką pomoc w przebiciu mi chodziło. Teraz tylko czekac aż dojedzie o mnie Raport WTO.[/b]

HATAKEnet - Sro 16 Cze, 2010

Pierwsze zdjęcie "szpiegowskie" było tutaj ;) :
http://www.militarium.net/viewnews.php?id=1219

Thurs - Sro 16 Cze, 2010

Jak miło popatrzeć na takie cacka, wiedząc, że to polskie dzieło. Drony przyszłością polskiej armii. :brawo:
odrzut - Sro 16 Cze, 2010

Apropos tego wiropłatu - takie urządzonka dają niespotykane nawet u helikopterów możliwości sterowania. Oczywiście to już sprawa oprogramowania i mocy silników, ale efekty są zadziwiające.

Przykład:
http://www.geek.com/artic...ively-20100528/

oskarm - Sro 16 Cze, 2010

A czy w przypadku maszyny napędzanej jednym silnikiem nie będzie 100% rozpoaczy? Tan kaprawdę najbezpieczniejszy byłby układ 5 silnikowy. Wtedy możnaby kompensować stratę jednego silnika.

Na pewno jest to przyszłość dla BSLi poziomu batalionu, kompani czy nawet plutonu. Małe, zwinne, nie wymagajace katapult itp. elementów oraz powzalające na wystrzelenie i powrót na pojazd znajdujący się w ruchu. Pozostaje tylko pytanie o odporność na silny wiatr czy opady deszczu.

oskarm - Sro 16 Cze, 2010

Jeżeli maszyna ma żyroskop (a zakładam że tak), to po utracie jednego z silników, śmigło po przeciwnej stronie doprowadza do wyrównania lotu przez chwilową zmianę kierunku pracy... a dwa śmigła sąsiednie wytważają ciąg potrzebny do utrzymania się. Możesz mi wierzyć, że przy tego typu bezwładnościach i obecnej elektronice, nie jest to większym problemem... Problemem mogłoby byćkontynuowanie delszej obserwacji, przy sastosowaniu niestabilizowanej głowicy. W przypadku 5 smigłowego napędu kompensacja (przy odpowiednim nadmiarze mocy) byłaby znacznie łagodniejsza, gdyz nei wymagałaby zmiany kierunku pracy silników/śmigieł.
keylan - Sro 16 Cze, 2010

Oskarm chodzi ci o okład pięcioramiennej gwiazdy czy też czteroramienny układ i jedno śmigło po środku?

Coś dla Ciebie. Zobacz też: tutaj oraz tutaj

oskarm - Sro 16 Cze, 2010

Wiesz, jak trafi na 155mm pocisk to może mieć z tym problem.

Keylan, o 5-co ramienna gwiazdę.

G. Hołdanowicz - Sro 16 Cze, 2010

Fajnie... To może o ScanEagle'ach porozmawiamy :)
G. Hołdanowicz - Sro 16 Cze, 2010

Dlaczego gratis? Dlaczego "dostaniemy"?
Ładny jest, nie ;) ?
Użyteczny ;)

G. Hołdanowicz - Sro 16 Cze, 2010

Ale ile dobrego zrobić może :)
mar00da - Czw 17 Cze, 2010

Np. wykazać, że nasz pomysł z orbiterami jest/był kiepski?
Złośliwiec - Czw 17 Cze, 2010

mar00da, możesz wytłumaczyć mi - laikowi dlaczego pomysł z Orbiterami był kiepski?


Ten FlyEye fajnie by się komponował z oddziałami wyposażonymi w ppk Spike.
Ktoś się orientuje jakie silniczki napędzają Tarkus-a? To są takie same jak te napędzające modele samolotów i śmigłowców?

Buczas - Czw 17 Cze, 2010

Panowie nie siejcie defetyzmu przecież słynne już "polskie Predatory" zakupiono jak zapowiedział minister Klich ;) Na tapecie Orbitery cóż pokonana konkurencja nie śpi, a liczy wpadki. Podobno już niedługo już za momencik terminale MGDP dla Orbiterów maja być w użyciu. Tylko czy nie jest to taka sama "prawda" jak ta o Predatorach? :cool:
mar00da - Czw 17 Cze, 2010

Złośliwiec napisał/a:
mar00da, możesz wytłumaczyć mi - laikowi dlaczego pomysł z Orbiterami był kiepski?


Jako kompletny laik, uważam, że uparte bawienie się Orbiterami jest daleko posuniętym marnotrawieniem sił i środków w sytuacji, kiedy maszyny teoretycznie tej samej klasy (ScanEagle) parametrami odbiegają o lata świetlne od wykorzystywanych przez nas.
I tyle w temacie.

Na szczęście, ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy, i skorzystał z doświadczeń innych.

Michal O - Czw 17 Cze, 2010

mar00da napisał/a:
w sytuacji, kiedy maszyny teoretycznie tej samej klasy (ScanEagle)
Ta, tej samej klasy. Chociaż broszurki tych maszyn przeczytaj zanim zaczniesz porównywać, bo bzdury Ci wychodzą.

Sory że taki charakter postu, ale czasem mam dość jak czytam wypowiedzi takich "ekspertów".

Michal O - Czw 17 Cze, 2010

Pytanie moje czy Wojsk Specjalnych interesowałby UAV którego nie można przenosić na plecach a jego wypuszczenie w powietrze z lekka trwa.

I co rozumiesz przez mini-bsl?

Michal O - Czw 17 Cze, 2010

Włazi wszystko do plecaka? Włazi ;)

http://www.israeli-weapon...orbiter_13_.jpg

mar00da - Czw 17 Cze, 2010

Michal O napisał/a:
mar00da napisał/a:
w sytuacji, kiedy maszyny teoretycznie tej samej klasy (ScanEagle)
Ta, tej samej klasy. Chociaż broszurki tych maszyn przeczytaj zanim zaczniesz porównywać, bo bzdury Ci wychodzą.

Sory że taki charakter postu, ale czasem mam dość jak czytam wypowiedzi takich "ekspertów".


Tej samej klasy z punktu widzenia sposobu/prób wykorzystania i umiejscowienia w strukturze.

Przekonaj mnie, że ktoś to (O) nosi na plecach i korzysta z tego uav wypuszczając go "z ręki".
Wybacz, oba kwalifikują się do wożenia, a nie noszenia.

Ciekawe czy nie preferowałby nie nosić nic na plechach tylko wysłać uprzednio w powietrze SE, a na akcję zabrać ze sobą tylko terminal.

A, jeszcze jedno, "coś" z parametrami O, to jak widać (FlyEye) sami możemy zrobić.
A do SE to nam jeszcze trochę brakuje.

[ Dodano: Czw 17 Cze, 2010 ]
Michal O napisał/a:
Włazi wszystko do plecaka? Włazi ;)


Rozumiem, że jeśli się da, to jest to dowód, że ma to sens.
Dwie dodatkowe osoby udające się w strefę, zajmujące się tylko tą zabawką. Super.

tyracze - Czw 17 Cze, 2010

Cytat:
Podobno już niedługo już za momencik terminale MGDP dla Orbiterów maja być w użyciu.

Przepraszam -a co to?

Buczas - Czw 17 Cze, 2010

MGDT czyli Mini Ground Data Terminal maja one powiększyć zasięg ptaszków do 25-30 km. Cztery takie zestawy były w Pruszczu Gdańskim już pod koniec 2008. Widocznie teraz postanowiono je odkurzyć. Ale jak to w MON nic pewnego.
tyracze - Czw 17 Cze, 2010

Kolego,
zmyliła mnie ostatnia literka.
Co do odkurzenia-ruszenia- zależy to od Siemianowic, bo były pod Rośka :-)

Buczas - Pon 21 Cze, 2010

Podobno jak tylko wyklują się Rośki R1 i R2 to może Orbitery przeżyją swój "renesans". Tylko po drodze pewnie cały szlak badań i certyfikacji...
G. Hołdanowicz - Pon 21 Cze, 2010

Narazie mają wykluć się dwa osadzone na Rosomakach (każdy na jednym, nieuzbrojonym!!!!!) Wielosensorowe Systemu Rozpoznania i Dozoru, mające w składzie wyposażenia nie tylko maszty z sensorami ale i właśnie mini-bsl. Ale wymagania nie precyzują, że mają to być Orbitery.
kalkin - Pon 21 Cze, 2010

Na koniec marca 2010 były w WP cztery MGDP. Problemy z kompatybilnością elektromagnetyczną są rozwiązywane od 2009. Nie wiem czy kontyngent afgański może już używać Orbiterów w trakcie przemieszczania konwojów (MGDP na Rosomaku) czy jeszcze nie, ale taki właśnie był zamiar. Wydaje się, że R1 i R2 mają otrzymać docelowo MGDP - czy także BSL - to już nie jest takie oczywiste. W każdym razie R1 i R2 rozwijane są niejako równolegle do rozwiązań doraźnych.
G. Hołdanowicz - Pon 21 Cze, 2010

Wedle mojej wiedzy MGDP jak leżały w magazynie JW, tak leżą. Na 95%.
BoNzo - Pią 09 Lip, 2010

Witam panowie, rzadko udzielam się na Tym forum, raczej częściej czyta. Mam jedno zasadnicze pytanie czy rozpatrując UAV jako bron dla obrony kraju, jest sens wkladać takie środki ludzkie i materialne w taką misję ktora i tak zaraz ma się skończyć. Czy jest sens wydawać w dobie kryzysu kupe kasy na spzęt który "może" pomoże na misji przez te ostatnie dwa lata. Czy nie lepiej rozpisać program na UAV dla WP na następne 10/15/20 lat które naprawde przyczyni Sie do obronności naszego kraju. Pozdro z IL Marcin
mar00da - Pią 09 Lip, 2010

Po pierwsze, patrząc na to obiektywnie, na Aerostary wydaliśmy "grosze".
Po drugie, UAV zdecydowanie przydadzą się i to mocno również w kraju do ewentualnej obrony.
Po trzecie, kiedyś i gdzieś należy nabyć tego operacyjnego doświadczenia z UAV.
Po czwarte, pytanie w jakim okresie REALNIE te Aerostary się zużyją technicznie i moralnie.

A inną kwestią jest to, czy wybraliśmy najlepiej. Tutaj zdecydowanie wolałbym aby wydano odrobinę więcej.

_musik - Pon 12 Lip, 2010

Szanowny mar00da :gent:
po pierwsze - najpierw te Aerostary, patrząc na to obiektywnie, trzeba zobaczyć w kraju bądź w rejonie działań - a nie na mrzonkach MONa - bo znowu jakiś Predator wyjdzie :zly4:
po czwarte - Realnie to Aerostary już się zużyły moralnie, :( ale to jest moja prywatna opinia

Mack Pl - Sro 21 Lip, 2010

Tak w ramach ciekawostki, informacja MON z lipcowego posiedzenia sejmowej KON o Scan Eaglach i Predatorze(ile i do czego).

Cytat:
Nasze rozpoznanie wzmocniło się radykalnie w ciągu ostatniego roku. Chciałbym wspomnieć o dwóch zestawach ScanEagle – 5 sztuk działa stale w dzień, a 5 szt. w nocy. Zapewnia to naszemu kontyngentowi możliwość ciągłej obserwacji terenu działań oraz okolic naszych baz, zarówno w dzień, jak i w nocy.

Każdy, kto był w bazie w Ghazni, musiał zwrócić uwagę na to, jak bardzo w tej chwili centrum dowodzenia różni się od centrum, które pamiętamy jeszcze z VI zmiany naszego kontyngentu. W szczególności różni się ono ze względu na możliwość ciągłej obserwacji sytuacji naziemnej z powietrza. Te dwa zestawy ScanEagle pozostają całkowicie do naszej dyspozycji. Nie są związane z realizacją zadań operacyjnych. Dowódca polskiego kontyngentu decyduje o tym, do realizacji jakich zadań te zestawy są wykorzystywane. Natomiast, jeśli chodzi o zadania operacyjne, to korzystamy z zestawu „Predator”, który od maja br. jest wykorzystywany przez dowództwo naszej bazy do realizacji konkretnych działań. Jeśli do tego dodamy ochronę naszych baz przy pomocy balonów rozpoznania lub specjalnych masztów, umieszczonych przy każdej z naszych baz, to można powiedzieć, że zdolności rozpoznawcze VII zmiany zwiększyły się w stosunku do możliwości rozpoznawczych VI zmiany naszego kontyngentu w sposób radykalny.


http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf

moselin - Sro 21 Lip, 2010

Mam pytanko do wtajemniczonych . Czy zestawy Scan Eaglach to nasz MON kupił czy wypożyczył?
G. Hołdanowicz - Sro 21 Lip, 2010

Zapraszam do RAPORT-wto 07/2010 i na www.altair.com.pl
Wypożyczone na rok. Ale czy przez MON... :cool:

Miazgowski - Sro 21 Lip, 2010

Wykorzystanie ScanEagle w nocy, no to nieźle, ciekawe tylko czy te maszyny mają głowicę noktowizyjną.
5szt stale działających stale w dzień i w nocy - no to już baaardzo ciekawe - pytanie jak na danej liczbie stacji bazowych utrzymać 5 misji i ile sztuk BSR wchodzi na jeden system SE.
Mack PL możesz proszę podać dokładny link, albo info kto się wypowiadał.
I zasadnicze pytanie - jaki jest limit godzinowy nalotu obu typów maszyn skoro to nie my za to płacimy bezpośrednio.

Mack Pl - Sro 21 Lip, 2010

Kurcze, nie sprawdziłem i myślałem, że to link bezpośredni do tej sesji. Wejdź na ten link, który podałem i kliknij na buletyn 3947/VI. Tam jest cały zapis rozmów z tej komisji. A zacytowane przeze mnie słowa padły z ust ministra Klicha.
Miazgowski - Sro 21 Lip, 2010

OKI doki, sprawdzę chętnie doczytam. Dziękuję.
To może jeszcze jedno pytanie - jak tam szkolenie naszych na zakupione BSR, czy ćwiczą już na docelowej konfiguracji systemu?

G. Hołdanowicz - Czw 22 Lip, 2010

SE może działać w nocy. Dotychczas SE były wyposażone w kamery DRS E6000, pasmo 8-12 um. Konfiguracja zestawów ani liczebność ptaszków nieistotna (nieujawniana przez Insitu) bo oni mają zapewnić godziny (nieujawnione póki co). O tych 5 stale w powietrzu to raczej skrót myślowy. Płaci POLSKI BUDŻET.
tyracze - Czw 22 Lip, 2010

360 h/miesiąc
mar00da - Czw 22 Lip, 2010

Czyli połowa???
Dziwne.... jeśli to ma zapewnić dozór 24/7 samych baz, to tutaj chyba winno być 2x tyle przemnożone przez ilość baz.

_musik - Pią 23 Lip, 2010

Miazgowski napisał/a:

To może jeszcze jedno pytanie - jak tam szkolenie naszych na zakupione BSR, czy ćwiczą już na docelowej konfiguracji systemu?


:lanie: nic dodać nic ująć

mar00da - Sro 08 Wrz, 2010

Patrząc na artykuł w Altair, tknęło mnie, że przecież taka konfiguracja płatowca, to jest chyba Aerostar-C, a nie podstawowa wersja...
Czy tak jest w istocie?
Patrząc z punktu widzenia endurance'u i payload'u różnica jest dość znaczna...
Jeszcze się okaże, że trzeba za coś pochwalić MON... :-)

Anewik - Sro 08 Wrz, 2010

Czytając ten artykuł zamieszczony przez marOOda mogę napisać ,że żołnierze owszem wrócili przed 15 sierpnia ,ale nie dlatego ,że ukończyli szkolenie. Przyjechali przedlużyć wizy i nie tylko. Nawet nie wiedzą kiedy znowu polecą. Co do reszty mieli wylecieć na samym poczatku września ,ale termin ten przesuwa cie co tydzień. Nie wiedzą co robić i jak długo bedą jeszcze czekać.
G. Hołdanowicz - Sro 08 Wrz, 2010

Jest napisane, że zakończyli "pierwszą część szkolenia", a nie że "zakończyli szkolenie" - prawda? I że wracają na dodatkowe szkolenie dotyczące specyficznych elementów polskiego systemu - prawda?
Anewik - Sro 08 Wrz, 2010

No można tak to powiedzieć ,ale nie jestem pewna czy oni zakonczyli nawet pierwszą polowe szkolenie.
G. Hołdanowicz - Sro 08 Wrz, 2010

Też było napisane "pierwsza część". Dosyć to enigmatyczne określenie, prawda?
Stevie - Sro 08 Wrz, 2010

Altair napisał/a:
Zgodnie z zapisami przetargowymi, dostarczany zestaw będzie przetestowany dopiero w Afganistanie przed formalnym przejęciem go przez stronę polską.

Ciekawe dlaczego w Afganistanie, a nie w kraju? To my kupujemy czy Afgańczycy? A może ci co "dali ciała" przy przetargu grają na zwłokę :?: I tak za chwilę wyjdzie "szydło z worka'. :roll: :cool:

:gent:

G. Hołdanowicz - Sro 08 Wrz, 2010

To akurat lepiej że od razu w Afganistanie, a nie najpierw w Polsce a potem tam. Ostatecznie najważniejsze, żeby działał w tamtych warunkach. I to żadna nowość, było omawiane dawno.
michqq - Sro 08 Wrz, 2010

G. Hołdanowicz napisał/a:
To akurat lepiej że od razu w Afganistanie, a nie najpierw w Polsce a potem tam. Ostatecznie najważniejsze, żeby działał w tamtych warunkach.


Jasne, tylko trza by jeszcze Konstytucje zmienic, bo niektorym nadal sie wydaje ze najwazniejsze coby sprzet naszych sil zbrojnych dobrze dzialal w kraju.

G. Hołdanowicz - Sro 08 Wrz, 2010

Ależ masz rację, ale to był zakup w pilnej potrzebie operacyjnej. Też uważam, że zasadniczo należy dbać o obronę naszego terytorium, ale skoro jest potrzeba lepszego wyposażenia PKW, to nie ma co gadać i już.
mar00da - Sro 08 Wrz, 2010

A tak w kontekście Aerostar v. Aerostar-C Panie Grzegorzu?
Czy to tylko winglety, czy "pełny" Aerostar-C? (rozpiętość, silnik, mtow...)

Henryk Kwinto - Czw 09 Wrz, 2010

A gdzie była dyskusja, że BSR w Polsce nie mogą latać? Coś przeoczyłem?
H.K. :bye:

Podoficer1974 - Czw 09 Wrz, 2010

To nie tak, że latać nie mogą, tylko że aby latały trzeba trochę się nagimnastykować. Ale to jak najbardziej możliwe.

Problemem nie są zezwolenia, lecz to, że nikt nie ma jasnego i doprecyzowanego pomysłu co też BSR-y miałyby robić, Patrolować granice ? A może pomagać Policji ? A jeżeli - to według jakich procedur ? Przecież takiowe nie istnieją.

Uważam, że musimy się najpierw zmierzyć z tym problemem, żeby wiedzieć czego właściwie od bezzałogowców potrzebujemy. A potem , jak już się zdecydujemy, będzie można podjąć odpowiednie kroki, by zadaanie wykonać.

A piszę to po to, by się nie okazało, że znów "Jeep nie jest Shermanem"

Henryk Kwinto - Czw 09 Wrz, 2010

Podoficer1974, dlaczego trzeba się nagimnastykować? Dlaczego nie można szkolić się w Polsce? Co stoi na przeszkodzie? Nie mówię tu o wykorzystaniu praktycznym, ale o szkoleniu. Dlaczego te w Mirosławcu nie latają? Dlaczego testy przeprowadza się w Afganistanie?
H.K. :bye:

Podoficer1974 - Czw 09 Wrz, 2010

Aby latać nad Mirosławcem - problemu nie ma. Natomiast latanie w strefie D "wokół komina" dla samolotu który z powodzeniem osiąga 200 km to lekkie nieporozumienie. To tak jakby latać Su-22 tylko wokół lotniska. Żeby polecieć dalej - sprawa się nieco komplikuje.

A te w Mirosławcu nie latają bo ich po prostu jeszcze nie dostarczono, jak można wyczytać w Altair.

Co do testów w Afganistanie - to akurat dobry pomysł. Rzecz w tym, że to co u nas działa super, tam działa tak sobie. Jeśli u nas tak sobie - w Afganistanie nie da rady. Skoro producent zapewnił, że system będzie zdolny do operowania w tamtych warunkach - niech to udowodni. U nas może być tylko lepiej. Głównie chodzi o wysokość, na jakiej umieszczone jest lotnisko - a co za tym idzie - "gęstość" powietrza , zmienne, silne wiatry, oraz góry, które skracają diametralnie zasięg każdego samolotu bezzałogowego sterowanego inną metodą niż przez satelitę.

G. Hołdanowicz - Czw 09 Wrz, 2010

Ot właśnie...
Aerostar C - ponoć nie istnieje, nazwa nazwijmy to umowna.
Podkreślam - zdjecia opublikowane na stronie altairu nie były moje, pochodziły od producenta. A przypomnienie ewentualnych konsekwencji w przypadku niedopełnienia zobowiązań kontraktowych pojawiło się z pełną premedytacją.

Henryk Kwinto - Czw 09 Wrz, 2010

Podoficer1974 napisał/a:
Aby latać nad Mirosławcem - problemu nie ma.

No widzisz, chyba jest problem. Wróbelki ćwierkają, iż w Mirosławcu już są miniBSR (izraelici szkolą teoretycznie operatorów). Nie szkolą praktycznie (np. loty nad poligon Drawski), bo pasmo, którym steruje się bezzałogowce jest komercyjne - jest zajęte. Ktoś dał dupy i trzeba będzie wyłożyć kolejną grubą kasę, aby ten problem rozwiązać. Więc po co owijacie g.. w papierek?
H.K. :bye:

Anewik - Czw 09 Wrz, 2010

Jak narazie do tej pory nie udostępniono przestrzeni powietrznej na BSR. Po za tym nie można kursu przeprowadzić w Polsce ,ponieważ nie ma sprzętu potrzebnego do szkolenia. Z tego co wiem na dzisiejszą chwile trwają negocjacje w sprawie długości kursu.
marmot1 - Czw 09 Wrz, 2010

G. Hołdanowicz napisał/a:
Ot właśnie...
Aerostar C - ponoć nie istnieje, nazwa nazwijmy to umowna.
Podkreślam - zdjecia opublikowane na stronie altairu nie były moje, pochodziły od producenta. A przypomnienie ewentualnych konsekwencji w przypadku niedopełnienia zobowiązań kontraktowych pojawiło się z pełną premedytacją.


Wróbelki w sali E ćwierkały, że i tak konsekwencji nie będzie, bo MON musi mieć sukces w tej sprawie (porażka jest wielce niepoprawna politycznie), więc będzie tylko wywijanie szabelką, a system będzie trzeba przyjąć i tak, choćby trzeba było BSLa holować za śmigłowcem aby pułap osiągnął ;-)

P.S. Panie Grzegorzu, przecież łatwiej jest Yeti zobaczyć niż w Polsce umowę zerwać w tego typu sprawie.

mar00da - Pią 10 Wrz, 2010

Czyli aby spełnić wymagania wkładają w te "nasze" wszystko co się da, czy też raczej co potrafią włożyć nowego (nieprzetestowanego) ludziki z Aeronautics'a.
Z jednej strony, może to wreszcie da co poniektórym w MON nauczkę, że jak się robi PPO, to trzeba brać sprawdzone, działające, z zapasem z właściwej półki.
A z drugiej, może dzięki temu, niechcący, będziemy mieli najbardziej zaawansowany/najnowszy/najmniej przetestowany produkt Aerostara, ale może chociaż w niewielkim stopniu dorównujący Elbitowi.

G. Hołdanowicz - Pią 10 Wrz, 2010

marmocie, a jeśli będzie że tak powiem atmosfera, żeby wskazać winnego? Pokazać, że idzie nowe? Kto wie... Jeśli będzie taka potrzeba, rzecz jasna, bo jak będzie to zobaczymy.
Miazgowski - Pią 10 Wrz, 2010

Podoficer1974 napisał/a:


zmienne, silne wiatry, oraz góry, które skracają diametralnie zasięg każdego samolotu bezzałogowego sterowanego inną metodą niż przez satelitę.


Witam,

Czy może widziałeś pełna specyfikację tej maszyny co wygrała... o jakich silnych, zmiennych wiatrach mówimy, to jakiś żart?

G. Hołdanowicz napisał/a:
Ot właśnie...
Aerostar C - ponoć nie istnieje, nazwa nazwijmy to umowna.
Podkreślam - zdjecia opublikowane na stronie altairu nie były moje, pochodziły od producenta. A przypomnienie ewentualnych konsekwencji w przypadku niedopełnienia zobowiązań kontraktowych pojawiło się z pełną premedytacją.


A może Pan Redaktor spytać się tej firmy o zdjęcia z nową głowicą optroniczną, przecież operatorzy musieli na niej działać, to kluczowy element szkolenia i dość długotrwały, ciekawe jak wszyscy mają zamiar to skończyć w ciągu tych dwóch tygodni...

[ Dodano: Pon 20 Wrz, 2010 ]
No i jak tam te nasze bezpilotowce?
To już odliczanie dni, być może sprzęt jest już w Afganistanie?
Kiedy rozpoczęcie testów?
Jakieś njusy? Taki ciekawy projekt, a tu cisza jak makiem zasiał...
Odnośnie tych zdjęć jeszcze - czy ktoś jest w stanie powiedzieć jak ta maszyna realizuje ATOL? Na zdjęciu brak jest widocznych oznak dodatkowych pokładowych sensorów ATOL (wysokościomierz radarowy/laserowy?), no chyba, że są jakoś specjalnie zabudowane... jakiś update?
Pzdr,

Arrakis - Sob 09 Paź, 2010

Wygląda na to, że w tym roku roku św. Mikołaj przyszedł wcześniej.

http://www.altair.com.pl/start-5175

Arrakis

Stevie - Sob 09 Paź, 2010

A ile będzie kosztował serwis tego "prezentu"?

:gent:

marmot1 - Pon 11 Paź, 2010

Stevie napisał/a:
A ile będzie kosztował serwis tego "prezentu"?

:gent:



Duuuuuużo... tak jak Orbiterów gdzie części zamienne już chyba dawno przekroczyły wartość kontraktu.

Swoją drogą to tak trochę dziwne, że ktoś nam daje sprzęt za 7mln $ i nic o tym nie wiemy...

G. Hołdanowicz - Pon 11 Paź, 2010

Albo udajemy, że nie wiemy...
tyracze - Pon 11 Paź, 2010

Cytat:
Duuuuuużo... tak jak Orbiterów gdzie części zamienne już chyba dawno przekroczyły wartość kontraktu.

Można wiedzieć skąd masz takie dane. Bo się grubo mylisz.... żeby nie powiedzieć -błądzisz.

marmot1 - Wto 12 Paź, 2010

Obserwuję przetargi na części zamienne i co roku widzę przetargi na części za parę mln. Zdaje się, że i teraz jest ogłoszony jeden na ca. 1.000.000 zł (1 BMT) - przynajmniej takimi referencjami trzeba się wykazać, więc podejrzewam, że wartość będzie co najmniej 1 mln.

A dopiero co w maju zakończyło się postępowanie w wyniku którego kupiono części za 2,8 mln... (też w 1 BMT)
http://www.bip.mon.gov.pl..._U_28_IW_10.pdf

czyli w samym 2010 części za ca. 3.8 mln

Do tego szkolenie techników za 582 tys

http://www.bip.mon.gov.pl..._U_21_IW_10.pdf

To już prawie 4,5 mln...

No i remont części za ca. 925.000 zł

http://www.bip.mon.gov.pl..._U_30_IW_10.pdf

To już prawie 5.5 mln...

Jak na taktyczne BSL to sporo kasy chyba jak na jeden rok?

A tu masz 2009

Remont podzespołów:
http://www.bip.mon.gov.pl...SMiT%202009.pdf

850 tyś zł

i do tego części zamienne

http://www.bip.mon.gov.pl...SMiT%202009.pdf

2 936 499,65zł

Razem ca. 3,8mln w 2009

Za 2 lata wychodzi ca. 9,4 mln.

Wstecz dalej nie sprawdzałem.

tyracze - Wto 12 Paź, 2010

Cytat:
Duuuuuużo... tak jak Orbiterów gdzie części zamienne już chyba dawno przekroczyły wartość kontraktu.


Jedno trzeba Ci przyznać - jesteś w miarę dokładny.
Ogłoszony to nie wydane - wide DWS gdzie niektóre przetargi (BSP, Humint, itp.) już ze 4 razy ogłaszano a nie wydano złotówki.
Nie wiem co prawda co ma szkolenie techników do części.
Dalej Twoje twierdzenie nie jest prawdą.

Miazgowski - Wto 12 Paź, 2010

ależ Szanowny tyracze, to podaj proszę dane wiarygodne obalające info podane przez marmota'a bo akurat Twoje arbitralne stwierdzenie to o kant nosa potłuc
Ja równie dobrze mogę stwierdzić, że ani Ty ani marmot nie macie racji i co... i pstro.
Prezentujesz typową ignorancję przedszkolaka - nie masz racji i już bo ja tak chcę i koniec i ja wiem najlepiej... żałosne.
Raz jeszcze uprzejma prośba - o info poparte przypisami...

tyracze - Wto 12 Paź, 2010

Panie Łukaszu,
Słyszałem Pana gen.rez G.Cz na stoisku na którym i Pan był na MSPO i mowa była przy swiadkach o 100 mln za Orbitery więc uważam, że w tym wypadku jest użytkownik marmot1 daleko od prawdy.
Pozdr

Zawisza_Zielony - Sro 13 Paź, 2010

Pośrednio związane z tematem "Bierzemy bezpilotowce":

Jelcz powiezie Aerostara

plut. pchor. rez - Czw 14 Paź, 2010

A szkolenie w Izraelu trwa. http://www.rp.pl/artykul/...ej-pustyni.html
Koko - Pią 15 Paź, 2010

Głośno ostatnio
http://www.tvn24.pl/12690...,wiadomosc.html

http://www.altair.com.pl/start-5172

http://www.polska-zbrojna...raju&Itemid=105

I dalej w temacie :hey:
http://www.altair.com.pl/start-5175

marmot1 - Pią 15 Paź, 2010

tyracze napisał/a:
Panie Łukaszu,
Słyszałem Pana gen.rez G.Cz na stoisku na którym i Pan był na MSPO i mowa była przy swiadkach o 100 mln za Orbitery więc uważam, że w tym wypadku jest użytkownik marmot1 daleko od prawdy.
Pozdr


A ja słyszałem pana Józka X. przy budce z piwem w P. jak mówił, że nas Niemce napadną znowu jak w 39...

tyracze, podaj konkretne dane, a nie zasłyszane plotki.

Z tej listy co wymieniłem wyżej poza pierwszą pozycją reszta to protokoły z zakończonych negocjacji, więc domniemuję, że skoro się dogadał zamawiający z kupującym to i umowę podpisał. Pierwszy z listy przetarg na części zamienne też dojdzie do skutku bo będą negocjacje z jednym wykonawcą.

P.S. jak dobrze zrozumiałem i jeżeli twierdzisz, że orbitery kosztowały nas 100mln do tej pory w dostawie, to tylko jestem pod wrażeniem, że małe taktyczne fruwajki kosztują więcej jak Areostary.

P.S.2 Mam takie pytanie jeszcze d0 zorientowanych: Czy pas startowy w Ghazni dalej ma 400m i na jego końcu znajduje się niedaleko mur? czy trwają pracę nad jego wydłużeniem?


EDIT:

A tak przy okazji ciekawy kawałem z Polski Zbrojnej, który stoi w sprzeczności z tym co napisał Altair...

Cytat:
Dostawa jest opóźniona z powodu kłopotów producenta z integracją komponentów elektronicznychfirmie nie udało się „sprostać wszystkim wymogom założeń taktyczno-technicznych. Aeronautics miał przekazać naszym żołnierzom pierwszy zestaw do 25 września. Delegacja MON, która odwiedziła w ostatnich dniach firmę w Izraelu i po konsultacjach z polskimi operatorami, szkolącymi się tam w obsłudze Aerostarów, zgodziła się nie zrywać kontraktu i nie naliczać kar umownych, aby kontyngent jak najszybciej dostał nowy środek rozpoznawczy.


Najbardziej ciekawy to ten fragment o karach umownych, mnie uczono że kary umowne to są należności budżetu państwa i ich niedochodzenie to naruszenie dyscypliny finansów publicznych, co groziło w ekstremalnych przypadkach nawet odsiadką, a tu okazuje się, że można się nie wywiązać z umowy i jeszcze za to nic nie oberwać. Tak jak Panu mówiłem Panie Grzegorzu - jest wola polityczna aby był sukces i choćby miano za Mi-8 ciągać bezpilotowce po Afgańskim niebie, to się udowodni że latają. MON planował początkowo testy porównawcze BSP aby potwierdzić założenia taktyczno techniczne, ale dziwnie z nich zrezygnowano, a teraz wychodzi, że wybrany system ich nie spełnia. Zatem co oferent potwierdził w ofercie?

G. Hołdanowicz - Pią 15 Paź, 2010

nie, kary umowne nie zawsze są naliczane, moga być zamienione na inną formę rozliczenia, i nie tylko w Polsce tak się dzieje.
I wyraźnie jest powiedziane, że nikt z prób nie odbiorczych nie zrezygnował, tylko są odłożone do czasu dostawy kompletnego systemu, a póki co system ma być eksploatowany na koszt dostawcy, bez płacenia za dostawę. To jednak subtelna różnica. Nikt nie twierdzi, że system jest gotowy w 100%.

Co do integracji "wszystkich komponentów elektronicznych" to jest to powiedzmy na dwoje babka wróżyła - generalnie niby wszystko jest gotowe, ale nie wszystko jest gotowe, bo nie wszystko jest dostępne i teraz pytanie czy i jak ma być dostępne - jaśniej nie napiszę, i już. Generalnie - jest kwestia DSP-1 i LDP.
To w sprawie "elektroniki". A jednego "czegoś" nie ma - i to jest na moje oko największy problem, ale zdecydowanie nie stanowiący o możliwości realizacji zadań przy założeniu, że dostępni są ludzie dobrze zaprawieni w "bojach".
Co do pasa - powiedziano mi jednoznacznie w MON, że kwestia wydłużania pasa obecnie nie stoi na wokandzie, nawet nie za pieniądze polskiego podatnika (niezależnie od bsl miał być i tak wydłużany, ale to głównie ze względu na potrzeby Amerykanów, i pisalismy o tym jakiś rok temu - tylko że własność gruntu jednak jakaś w Afganistanie istnieje, i póki co najwyraźniej ta sprawa nie jest do przejścia).

Miazgowski - Pią 15 Paź, 2010

No jasne, po co naliczać kary umowne w kontrakcie o charakterze pilnej potrzebie operacyjnej za opóźnienie zagranicznego dostawy i to jeszcze dla dostawy sprzętu nie spełniającego wymagań, przecież to jest kursywa normalne, no marketingu muszę się od nich nauczyć. Ciekawy jestem tych innych form rozliczenia...
Jak do zamrażania świadczeń w wojsku to ten rząd jest pierwszy, teraz jeszcze doszło dotowanie zagranicznego dostawcy w projekcie PPO i to kosztem zdolności operacyjnych i ryzykowania życia żołnierzy...

to ja napiszę szczegółowo -
W materiale TVN pokazana była ta pierwsza głowica, choć miała być dostarczona ta druga.
Nie zmienia to jednak faktu, że żadna z tych głowic nie spełnia i nie będzie najprawdopodobniej spełniać postawionych wymagań - sprawa jest prosta. Najciekawsze jest dlaczego tak jest (pomijając aspekty stricte techniczne).

Ale tu ciekawostek jest dużo, ale niestety na razie nie mogę ich ujawnić, a później pewnie tym bardziej nie będę mógł :cool:
Kroi się niezła checa :bye:

marmot1 - Pią 15 Paź, 2010

No nic poczekajmy, aż system trafi do Afganistanu i zobaczymy jak się będzie sprawował. Jestem niezmiernie ciekaw tych testów odbiorczych, bym nawet chętnie pojechał się przyjrzał jak one wypadną ale chyba nikt mnie nie wpuści do bazy.
Anewik - Pon 18 Paź, 2010

Koledzy a czy ktoś z was zaryzykował by danie sprzętu osobie która się kompletnie na tym nie zna? Nasi żołnierze muszą najpierw dostać certyfikat a dopiero otrzymają sprzęt. Po za tym (oczywiście nie oczerniając naszych żołnierzy) Izraelczycy przez 2 lata się uczą latać na Aerostarach ,a dla nas kurs trwa 4 miesiące gdzie miesiąc samej teorii w Polsce.
rychu7036 - Pon 18 Paź, 2010

Polak potrafi :viktoria:
Art40 - Wto 19 Paź, 2010

Ciekawe, czy wśród tych żołnierzy są byli modelarze. Ja w młodości latałem modelami samolotów zdalnie sterowanych i wiem, że nie jest to łatwe nawet widząc model, a co dopiero mając go poza zasięgiem wzroku i korzystając z obrazu kamery. Byli modelarze byliby w tej sytuacji bezcenni. Niestety, modelarnie chyba już nie funkcjonują tak jak dawniej...
peter.Ka - Wto 19 Paź, 2010

Art40, jestes pewien ze sterowanie BSL polega na używaniu joysticka/konsoli ?
Anewik - Wto 19 Paź, 2010

Belial Wiesz nie oskarżaj tych żołnierzy bo to nie oni wymyślili taki system szkolenie tylko Ci wyżej dla oszczędności. Po za tym uwierz mi znam większość tych ludzi osobiście i wielu z nich zajmowało się modelarstwem (może nie w profesjonalny sposób ,ale zajmowali).
Michal O - Wto 19 Paź, 2010

Mam pytanie na temat personelu do Aerostarów, pochodzi on z 49 PŚB, mieszany z różnych jednostek? Zajmują się nimi żołnierze prosto ze szkół? Operatorzy to piloci (częściowo?)?
vivaldi77 - Wto 19 Paź, 2010

Tak jak kiedyś już napisano: To byli starannie wyselekcjonowani żołnierze ......
Miazgowski - Wto 19 Paź, 2010

Anewik napisał/a:
Koledzy a czy ktoś z was zaryzykował by danie sprzętu osobie która się kompletnie na tym nie zna? Nasi żołnierze muszą najpierw dostać certyfikat a dopiero otrzymają sprzęt. Po za tym (oczywiście nie oczerniając naszych żołnierzy) Izraelczycy przez 2 lata się uczą latać na Aerostarach ,a dla nas kurs trwa 4 miesiące gdzie miesiąc samej teorii w Polsce.


Ta ta ta... a jacy to Izraelczycy uczą się latać na nich 2 lata, skoro bodajże żaden rodzaj wojsk ich nie używa. Więc o czym tu mowa :)

Zresztą mówimy tu o maszynach nie spełniających wymagań i jakkolwiek już słyszałem tezy, że to będzie wina operatorów jak zaczną spadać to problem jest bardziej złożony.

A co do samego szkolenia to sprawa jest już śmieszna bo firma nie może przeszkolić operatorów bo po pierwsze nie ma aktualnie sprzętu takiego jaki był opisany w specyfikacji i po drugie podobno nawet nie bardzo mają uprawnienia w związku z tym na program szkoleniowy :)
Więc kroi się kolejna wyprawa do Izraela na koszt polskiego podatnika... o ile w ogóle dojdzie do skutku :)

Art40 - Wto 19 Paź, 2010

peter.Ka napisał/a:
Art40, jestes pewien ze sterowanie BSL polega na używaniu joysticka/konsoli ?


Nie jestem, wręcz nie mam pojęcia, ale chętnie bym się dowiedział (może ktoś wie?).
Jednakże nawet w przypadku, kiedy sterowanie polega na podaniu komputerowi sterującemu współrzędnych 3D celu lotu, musi być możliwość sterowania ręcznego na wypadek nieprzewidzianych okoliczności (nagle wyrośnie na kursie drzewo lub wzgórze?:)), a wtedy konieczna jest znajomość prawideł mechaniki lotu.

marmot1 - Sro 03 Lis, 2010

Cytat:
Polski kontyngent wreszcie dostanie samoloty bezzałogowe. Firma zbrojeniowa z Izraela dostarczy na własny koszt cztery bezzałogowce dla naszych żołnierzy w Afganistanie. Wymusił to na nich polski rząd, bo Izraelczycy nie wywiązali się z kontraktu wartego 100 mln zł - pisze "Gazeta Wyborcza".

- Maszyny będą własnością Izraelczyków, którzy zapewnią też ich obsługę i będą eksploatowali bezzałogowce na własny koszt do czasu, aż dostarczą nam taki zestaw, jakiego sobie życzyliśmy. Dla nas to dobre rozwiązanie, bo najważniejsze, by wojsko mogło korzystać jak najszybciej z bezzałogowych maszyn - mówi wiceminister obrony Marcin Idzik

http://wiadomosci.wp.pl/k...mosc_prasa.html

Trochę chyba pismak wiedział, że dzwonią ale nie wiedział gdzie...

Rząd wymusił dostawę do Afganistanu na koszt izraelczyków? Też mi osiągnięcie... przecież ona była zapisana w umowie :-D

P.S. Czyli po ponad 2 latach w ramach pilnej potrzeby operacyjnej w końcu po wielkich trudach nasza armia dostała nie to co zamówiła i nie w terminie jaki chciała... Jeszcze kilka takich "sukcesów" i talibowie nie będą musieli nawet atakować aby wygrać.

MK-J - Sro 03 Lis, 2010

Wklejam tekst z w/w Gazety Wyborczej

Cytat:

Izraelski desant w Afganistanie


Firma zbrojeniowa z Izraela dostarczy na własny koszt cztery bezzałogowe samoloty dla polskich żołnierzy w Afganistanie, opłaci też ich obsługę. Wymusił to na niej polski rząd, bo Izraelczycy nie wywiązali się z kontraktu wartego 100 mln zł

- Maszyny będą własnością Izraelczyków, którzy zapewnią też ich obsługę i będą eksploatowali bezzałogowce na własny koszt do czasu, aż dostarczą nam taki zestaw, jakiego sobie życzyliśmy. Dla nas to dobre rozwiązanie, bo najważniejsze, by wojsko mogło korzystać jak najszybciej z bezzałogowych maszyn - mówi "Gazecie" wiceminister obrony Marcin Idzik.

Izraelczycy nie mogą jednak posłać własnej obsługi, bo ich obecność w muzułmańskim kraju, zwłaszcza takim jak Afganistan, groziłaby eskalacją ataków talibów. - Wynajęliśmy firmę, która oddeleguje pracowników do obsługi maszyn - tłumaczy Monika Bal, przedstawicielka firmy Aeronautics w Polsce.

Ustaliliśmy, że chodzi o koncern Qinetq, który powstał w 2001 r. z części dawnej brytyjskiej rządowej Agencji Oceny, Obrony i Badań (DERA). Specjalizuje się on w systemach bezzałogowego rozpoznania i świadczył już podobne usługi w Afganistanie dla Holendrów.

Przetarg na bezzałogowce był jednym z kluczowych dla polskiej armii w ostatnich latach. Bez takich samolotów nie sposób kontrolować prowincji Ghazni, w której stacjonuje 2,6 tys. polskich żołnierzy.

Kontrakt wygrał na początku roku izraelski Aeronautics, który za 100 mln zł zaoferował osiem samolotów Aerostar. Mogą one przebywać w powietrzu nawet 12 godzin na maksymalnym pułapie 5 km. Ich superczułe kamery na bieżąco przekazują szczegółowy obraz ziemi do centrum dowodzenia - zarówno w dzień, jak i w nocy (mają kamery termowizyjne). Dzięki temu można wykryć m.in. przygotowywane przez talibów zasadzki.

Polscy żołnierze mieli dostać aerostary już w październiku, ale Aeronautics nie zdążyła przygotować ich tak, jak życzył sobie tego nasz MON (szczegóły są tajne). Polski rząd nie chciał jednak zrywać kontraktu, bo rozpisanie i rozstrzygnięcie kolejnego przetargu trwałoby minimum kilka miesięcy.

Z kolei Aeronautics, nie chcąc stracić kontraktu, zgodziła się szybko dostarczyć cztery bezzałogowe samoloty na własny koszt. Mają się one znaleźć w Afganistanie jeszcze w listopadzie. Zakontraktowanych osiem aerostarów dostaniemy w 2011 r., pierwsze pojawią się w Afganistanie w kwietniu. Będą obsługiwane przez polskich żołnierzy, którzy już uczą się kierowania nimi w Izraelu, a potem doszkolą się na poligonie w Drawsku Pomorskim.

Zanim do tego dojdzie, w polskich bazach w prowincji Ghazni zamieszka co najmniej kilkunastu Brytyjczyków wynajętych przez Aeronautics. Będą to byli żołnierze brytyjskiej armii. Miesiąc pracy jednego takiego specjalisty w Afganistanie to koszt ok. 10 tys. dol.

Ich praca ma oficjalnie polegać na wykonywaniu tzw. testów bojowych - MON chce się przekonać, jak maszyny zachowają się w tak górzystej prowincji jak Ghazni. W rzeczywistości będą jednak dostawać zadania bojowe od polskich dowódców.

Polskie aerostary nie będą uzbrojone, choć MON zakłada, że w przyszłości kupi bezzałogowce, które będą mogły także walczyć z przeciwnikiem. Operacja w Afganistanie pokazała bowiem, że niezwykle przydatne w prowadzeniu działań w górzystym i pozbawionym dróg kraju są amerykańskie bezzałogowe predatory codziennie atakujące talibów nie tylko w Afganistanie, ale i w Pakistanie.

Marcin Górka

mar00da - Pią 19 Lis, 2010

Czegoś nie rozumiem, przyglądając się czemu takiemu, wychodzi, że zaczynamy po cichu kupować inne MiniUAV niż dotychczas.

Nie było chyba żadnej "nagonki" na Orbitery? A Elbit pewnie dostarczy Skylark'a.

G. Hołdanowicz - Pią 19 Lis, 2010

Hmm... z protokołu nie widać, jakie są UAV :) Ale to prawda, w oczywisty sposób w kompletacji WSRiD nie znalazły się Orbitery tylko Skylarki I. A dlaczego? Bo nikt nie powiedział, jakie mają być być bsl. Mają być i tyle. A że to "zaśmieca" - a kogo to obchodzi?
Oto jak mi odpowiedziano: "WSRiD zgodnie z założeniami gestora ma być przeznaczony wyłącznie do wsparcia rozpoznawczego działań Grup Bojowych PKW, nie zaś jako ośrodek zbierania, przetwarzania i dystrybucji tych danych do innych podmiotów. W związku z powyższym, nie przewiduje się interoperacyjności WSRiD z innymi systemami rozpoznawczymi".
I finito.
Nawiasem mówiąc drugie konsorcjum oferowało z kolei FlyEye, co też jest oczywiste. Bo nikt już chyba nie panuje nad systemem...

mar00da - Pią 19 Lis, 2010

Ciekawe jest również, jak twardo wspieramy nasz polski przemysł zbrojeniowy wybierając rozwiązania Izraelskie. Wszyscy wokół uprawiają protekcjonizm w odniesieniu do przemysłu zbrojeniowego, tylko nie u nas. I nie chodzi o to, aby kupować drogi szajs zamiast tańszego (sponsorowanego w taki czy inny sposób) oraz dobrego i sprawdzonego, tylko aby dać szansę na rozwój własnych zdolności. Wszyscy wokół to robią, tylko nie My :-(
REMOV - Pią 19 Lis, 2010

mar00da napisał/a:
Ciekawe jest również, jak twardo wspieramy nasz polski przemysł zbrojeniowy wybierając rozwiązania Izraelskie.
Tak samo, jak równie twardo wspieramy język polski nie potrafiąc bez błędu ortograficznego zapisać przymiotników oznaczających nazwę narodowości i przepisując bezmyślnie anglosaskie wzorce? ;)
G. Hołdanowicz - Pią 19 Lis, 2010

Oj, maroodo, marudzisz.................. Zupełnie jak ja.......
tyracze - Pią 19 Lis, 2010

Panie Grzegorzu - o ile pamietam to nie są systemy dla PKW tylko teren RP
G. Hołdanowicz - Sob 20 Lis, 2010

Wielosensorowe? Pilna potrzeba dla PKW-A.
tyracze - Sob 20 Lis, 2010

a na dostawę jest bodaj ponad rok. :-o
Miazgowski - Sob 20 Lis, 2010

Może bedą szybciej, szybciej niż słynne bsr co to już nie wiadomo, czy do Afganistanu wogóle dotrą :bye:
no chyba, że :mik10: je przyniesie

Prukfi - Czw 09 Gru, 2010

Za Polska Zbrojna nr 48/2010
http://www.polska-zbrojna...=raw&Itemid=111

Cytat:
Jednostka Wsparcia Dowodzenia i Zabezpieczenia Wojsk Specjalnych dostanie dziesięć rozpoznawczych samolotów bezzałogowych ScanEagle w wersji Block D. Zamówiło je Dowództwo Systemów Lotniczych Marynarki Wojennej USA (US Naval
Air Systems Command), a dostarczy do Krakowa już w lutym 2011 roku firma Insitu,
spółka należąca do amerykańskiego Boeinga. Producent zainkasuje 7,2 miliona dolarów.
Kontrakt z nim zawarli pod koniec września przedstawiciele amerykańskiego
dowództwa, którzy podpisali „polski” aneks do ubiegłorocznej, wartej prawie 21 milionów
dolarów umowy z Insitu.


To się sprawili błyskawicznie.
I jeszcze to :
Cytat:
Tymczasem samej JWDiZWS nie udało się kupić samodzielnie samolotów
bezzałogowych klasy mini. Dwa zestawy „bezzałogowego systemu powietrznego” miały być
dostarczone do 10 grudnia 2010 roku. Nic z tego jednak nie wyjdzie. Przetarg oprotestował polski producent tej klasy sprzętu.


Pytanie do znawców co może wersja D tego ptaszka?

tyracze - Czw 09 Gru, 2010

kolejna dupa.
DWS nie ma ludzi, poszły dokumenty do 49 pśb, a tam też niet etatów.
Nikt nic nie wie o szkoleniu.
Ciekaw jestem co będzie dalej

G. Hołdanowicz - Czw 09 Gru, 2010

Fascynujące, o tej dostawie SE to pisałem w RAPORT-wto 10/2010 jako pierwszy.
A co do 10 grudnia - to akurat nie prawda. Odbiór następuje jutro. 2 zestawy mini-bsl dla DWS. Zamówione ok. 7 listopada 2010.

tyracze - Pią 10 Gru, 2010

krótki termin, bardzo krótki. Z reguły takie wyroby nie leżą na półce.
Przynajmniej będzie wreszcie można porównać z używanymi do tej pory. A DWS lata duuużo.
Ciekaw jestem jak się sprawdzi system lądowania skoro poduszki i spadochrony nie zawsze dawały rady.

Smugler - Pią 10 Gru, 2010

Cytat:
Dwa zestawy systemu FlyEye zbudowanego od podstaw w Ożarowie już kupiła armia. Na wiosnę mają już służyć żołnierzom w Afganistanie.

A tu cisza... Wiecej

G. Hołdanowicz - Pią 10 Gru, 2010

A nie. Niedługo będzie i u nas :)
rychu7036 - Pią 10 Gru, 2010

Imponujące tempo. :brawo:
Zawisza_Zielony - Pią 10 Gru, 2010

Zawsze wierzyłem w WBE. Zobaczymy jak wypadnie eksploatacja. Tylko trzymać kciuki.
Miazgowski - Pią 10 Gru, 2010

tyracze napisał/a:
kolejna d**a.
DWS nie ma ludzi, poszły dokumenty do 49 pśb, a tam też niet etatów.
Nikt nic nie wie o szkoleniu.
Ciekaw jestem co będzie dalej


Jak to nie ma ludzi w 49 pśb...
Przecież obecna ekipa ma spokój do marca 2011 (a może i dalej), a do
tego czasu to już zatracą zdolności/umiejętności bo patafiany jedne
nawet symulatora nie dostarczyły, więc o jakich zajętych etatach my mówimy...
Znaczy z całą dostawą obsuw będzie jakieś 9 miesięcy i to i tak bez
kluczowych elementów (więc i etatów teoretycznie będzie mniej potrzeba).
Amerykanów już krew zalewa bo sami dostarczyli sprzęt w dwa miechy a
nasi nie potrafią przez TRZY LATA doposażyć :brawo: i interoperacyność
sił w Ghazni - na tym komponencie - jest na poziomie początku lat
50-tych... też mi modernizacja
:yahoo: :yahoo: :yahoo:

Smugler napisał/a:
Cytat:
Dwa zestawy systemu FlyEye zbudowanego od podstaw w Ożarowie już kupiła armia. Na wiosnę mają już służyć żołnierzom w Afganistanie.

A tu cisza... Wiecej


To jest dla DWS? czy pod hasłem armia kryją się Wojska Lądowe?
znaczy się właśnie dołączymy do elity używającej w Afganistanie systemów bsr opartych o spadochron... właściwie już tam jesteśmy... i pytanie kto jeszcze :)

G. Hołdanowicz napisał/a:
A nie. Niedługo będzie i u nas :)

Cytując poprzedniego postu fragment:
G. Hołdanowicz napisał/a:
Mają być i tyle. A że to "zaśmieca" - a kogo to obchodzi?

Znaczy się jak będzie i u nas? Wzorowy lobbying, czy jakiś bardziej składny projekt? Zaśmieca, czy nie zaśmieca, bo już się gubię trochę... Trzeci rodzaj bsr, od trzech różnych producentów... diametralnie odmienne koncepcje eksploatacji... ktoś mówił o brakach w sprzęcie wynikających z niedofinansowania wojska a dywersyfikacje mamy jak Amerykanie wydający na obronę więcej niż cały polski budżet chyba, gratulka... modernizacja marnotrawizacja chyba raczej...

Skasujmy jeszcze całkiem kary umowne zagranicznym koncernom, ale polskie firmy ciśnięte są niemiłosiernie...

G. Hołdanowicz - Sob 11 Gru, 2010

Człowieku - u nas, czyli na altairze.
tyracze - Sob 11 Gru, 2010

Cytat:
Jak to nie ma ludzi w 49 pśb...

Do P-1 Pana przenieść.

[/quote]Amerykanów już krew zalewa bo sami dostarczyli sprzęt w dwa miechy a
nasi nie potrafią przez TRZY LATA doposażyć [quote]

Akurat tych Panów nie powinien Pan wspominać.
Shadowa negocjowali 3 lata - pokaz pychy i chęci wyciągnięcia 3 x rzeczywistej ceny.
FMF - realizowany jest z ok. 5 letnim poślizgiem.
Dostawy Herculesów i F-16 - szkoda gadać
Faktycznie szybkość błyskawiczna

asimo2 - Sob 11 Gru, 2010

Cytat:
Dostawy [...]i F-16 - szkoda gadać

A co ty masz do dostaw Jastrzębi?
Pozdrawiam

tyracze - Sob 11 Gru, 2010

Szanowny Przedmówco,
W związku z wypowiedzią Łukasza Miazgowskiego o rzeczach nagannych i niewłaściwych, przekazał jakoby pewna nacja z lekka się niecierpliwiła.
Moja wypowiedź miała na celu przekazanie, że akurat ta nacja powinna siedzieć cicho, ze względu na nagminne rolowanie (w dużym stopniu na własne życzenie) naszej nacji.
W pierwszych z brzegu przykładach niesolidności (chociaż kto teraz jest solidny) wymieniłem Jastrzębie, którym do C-130 daleko w kwestii rolowania.
W tym przypadku również nie obyło się bez nieterminowych dostaw.
Kwestia gwarancji powinna się znaleźć w sądzie.
No i offset -powiązany z dostawą.
No i mieliśmy szczęście- gdyby któryś w momencie przelotu do kraju spadł-mielibyśmy jednego mniej.

Miazgowski - Sob 11 Gru, 2010

No właśnie to 'własne życzenie' ma tu kluczowe znaczenie...
Nie wiem na ile amerykańscy żołnierze mają pojęcie o zaszłościach programu C-130, ale faktem jest, że Polacy nie mogą im wskazać celu z pomocą swoich super ptaszków, tak czy nie?
Może przede wszystkim dlatego, że ich tam nie ma... tak, czy nie?

Co do C-130 to kto je wybierał i kto za nie płaci?
Przecież mogliśmy wybrać inne maszyny nawet wersje J, teraz możemy zerwać kontrakt, jaki problem...

A jak inni nas rolują to co, bo nie rozumiem skąd cała nacja amerykańska winna, że jeszcze nie mamy BSR w Afganistanie, choć one akurat są z Izraela, to przez porozumienia z Camp David pewnie... cała nacja winna, to też nasi żołnierze, którzy nie mogą naprowadzać ogniowego wsparcia lotniczego są winni tego? Bo to właśnie wynika z Twojej wypowiedzi? Cała nacja winna, jak czegoś nie można zrobić? Amerykanie powinni siedzieć cicho bo nie można kooperować operacyjnie i taktycznie pomiędzy komponentami sił bo zawalili 5 lat FMF, to go nie bierzcie odpowiedzą... i mają racje.

Kwestia gwarancji powinna się znaleźć w sądzie - to niech się znajdzie jeśli są do tego podstawy, jak nie to po co zrzędzić... nie rozumiem...

G. Hołdanowicz napisał/a:
Człowieku - u nas, czyli na altairze.

Widzę po dzieciaku, Łukaszku i handlarzu, teraz jeszcze doprawia się mnie człowiekiem... super, już się bałem, że jestem kurczakiem mleczarzem albo małą lamą :-o Ale widzę dziennikarze wydawnictw Agencji Lotniczej czuwają, żeby się nie pogubić :brawo: dziękuje i raz jeszcze dziękuje :efendi2:
To wchodzą do wojska tak, czy nie?

Pisał Pan wcześniej w kontekście innych bezpilotowców:
"Bo nikt już chyba nie panuje nad systemem..."
To Panuje, czy nie Panuje?
Bynajmniej nie chodzi mi o altair, doprecyzuję może profilaktycznie, żeby nie znowu jakiegoś nieporozumienia nie było i dostanę jakąś onomatopeją znowu (to znaczy, że u Was tam nikt nie panuje, tylko o ten system mi chodzi w wojsku się znaczy)...

tyracze - Sob 11 Gru, 2010

No to może w takim razie punkt po punkcie. Żołnierzy amerykańskich nie obchodzą zaszłości z C-130. Rozumiem, że był Pan w wojsku??!!! I stąd dochodzą te sygnały. Tak czy nie?
Nie obchodzą również te z dostawą Shadow 200 które dawno miały być i wspomagać już w Iraku?
Tak czy nie?

G. Hołdanowicz - Nie 12 Gru, 2010

Cytat:
dzieciaku, Łukaszku i handlarzu
- Ja używałem? Hm.
Człowieku - jest obraźliwe?
System - mówimy o innym rodzaju sił zbrojnych, który z definicji używa bardzo różnego sprzętu i w dodatku świadomie. W przypadku poprzednich zastrzeżeń użytkownik kompletnie nie precyzował czego chce, i miałbym te same zastrzeżenia przy dowolnym wyborze. Po prostu nie znoszę bałaganu.

Zibi201 - Nie 12 Gru, 2010

tyracze napisał/a:

No i mieliśmy szczęście- gdyby któryś w momencie przelotu do kraju spadł-mielibyśmy jednego mniej.

W momencie przelotu z USA do Polski F-16 były formalnie własnością producenta, o czym świadczyły nawet amerykańskie oznaczenia naklejone na polskie szachownice, które zostały zerwane dopiero po przylocie do kraju i formalnym przekazaniu. No, ale taki spec jak Pan pewnie o tym wie...

Przepraszam szanownych moderatorów za kontynuowanie czyjegoś OT, ale nie mogłem się powstrzymać.

tyracze - Nie 12 Gru, 2010

Zibi - być może źle widziałem protokoły przejęcia dołączane do druków.
Nie jestem specem. 180 dni to też ściema?

vivaldi77 - Pon 13 Gru, 2010

Ktoś taką umowę stworzył, ktoś sprawdził pod względem prawnym, ktoś podpisał,
A teraz niech weźmie za nią odpowiedzialność.
Jak biedny ukradnie bułkę ze sklepu za 50gr to idzie siedzieć a jak ktoś wysoko postawiony zrobi przekręt za miliard to wszyscy mówią, a nic się nie dzieje.....OTO WŁAŚNIE POLSKA

ps. Mówicie ze same błędne umowy, niezgodności, opóźnienia w dostawach, a nasz rząd mówi ze osiągną wielki sukces....

asimo2 - Pon 13 Gru, 2010

Cytat:
Jak biedny ukradnie bułkę ze sklepu za 50gr to idzie siedzieć

Proponuję koledze poczytać kodeks wykroczeń i kary jakie on przewiduje a nie pisać takie populistyczne bzdury.
Pozdrawiam

vivaldi77 - Pon 13 Gru, 2010

Kradzież w wartości do 250 złotych stanowi wykroczenie w rozumieniu art. 119 kodeksu wykroczeń. Za wykroczenie to grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Kolega zna kodeks i kary za wykroczenia. a to nie są
Cytat:
populistyczne bzdury
tylko przykład wiec proszę się nie czepiać słów ale dojrzeć sedno sprawy.
Miazgowski - Nie 19 Gru, 2010

tyracze napisał/a:
No to może w takim razie punkt po punkcie. Żołnierzy amerykańskich nie obchodzą zaszłości z C-130. Rozumiem, że był Pan w wojsku??!!! I stąd dochodzą te sygnały. Tak czy nie?
Nie obchodzą również te z dostawą Shadow 200 które dawno miały być i wspomagać już w Iraku?
Tak czy nie?


Szanowny Tyracze,
Tak - te sygnały pochodzą z wojska.
Przeczytaj, aaa uups Time to też jest anglosaski tytuł
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=35972

No to jak tam bezpilotowce i te helikoptery co to mają być na dniach :D

tyracze - Pon 20 Gru, 2010

Panie Łukaszu,
przytoczony artykuł krytykuje wszystkich uczestników państw NATO, Polsce oberwało się najwięcej.
Ale na temat niektórych państw informacje półoficjalne są znane od dawna, choćby te kraje temu zaprzeczały. Nie do końca rozumiem jego przytoczenie w kontekście mojej wypowiedzi.
Nie jestem ruso, anglo lub hibru fobem - niemniej jednak niektórzy powinni po prostu spojrzeć w tzw. lustro. Dlatego uważam, że większy "brat" powienien zacząć od siebie. Reprezentowana przez Pana firmę firma izraelska jest ani lepsza ani gorsza od innych.
Zgadzam się z Panem, że niejednokrotnie firma polska jest gorzej traktowana niż zagraniczna. Czasami byle sprzątacza ubrać w gajer i powie w obcym języku a już ugrywa więcej niż Polak.
Jeżeli chodzi o nieterminowość dostaw - moje prywatne zdanie - w uzasadnionych wypadkach miesiąc-dwa przy dużych projektach. A potem karać, wypalać. Niestety jest tak, że większość dużych projektów ma opóźnienia, również realizowanych przez firmy polskie.
Ktoś na to pozwala- niestety.

Miazgowski - Pon 20 Gru, 2010

Witam,

Szanowny Tyracze - podałeś pytanie, czy info pochodzą od wojska, więc odpowiedź padła.
Co do innych kontyngentów - które wymienione są z nazwy oprócz Polaków? Wyjaśnij mi proszę?
Nadinterpretacja każąca wypatrywać tam Niemców (klasyczny przykład, zgrany do bólu), abo może Czarnogórców (ok. 30 osobowy kontyngent w RCN), lub Azerów (ok. 90 osobowy kontyngent RCC) zakrawa na śmieszność, ale zasłona dymna jest postawiona...możemy spać spokojnie, są inni winni :)
Na zarzuty ministra i premiera o tchórzostwie ludzi, którzy przekazali te informacje (otwartej przyłbicy, czy takie tam polskie przysłowiowe dyrdymały) też pewnie będzie reakcja...
Nie ma to jak krytyka amerykańskich żołnierzy z ust superodważnych polskich polityków...

Co do późnienia - miesiąc dwa, to tylko kwestia co i dla kogo. Bez naliczania karnych odsetek, miodzio :)
No i teraz pytanie - na ile szacujesz opóźnienie tego cyrku BSR?

BoNzo - Czw 23 Gru, 2010

Szanowni Państwo czy wie ktoś z was kiedy zestawy trafią do Polski? Kiedy zaczną służbę w kraju?
Prukfi - Wto 28 Gru, 2010

Aerostary podobno już na miejscu.

Cytat:
Ale najważniejszym wzmocnieniem będą samoloty bezzałogowe Aerostar. Kupione przez MON w tym roku od izraelskiej firmy od kilku dni są w bazie Ghazni. Mają dużo większy zasięg i lepszą od scan-eagle jakość obrazu w dzień i w nocy. - Będą gotowe do użycia do końca stycznia - mówi gen. Gruszka.



Źródło: http://wyborcza.pl/1,7524...dsumowanie.html

ajzik - Wto 28 Gru, 2010

Bedą gotowe pod koniec stycznia albo i nie będą, zobaczymy :-) trudno tak bez szczypty sceptycyzmu podchodzić do n-tego terminu podawanego przez oficjeli.
Ale ważne, że wreszcie dotarły (choć z miesięcznym poślizgiem w stosunku do ostatniego znanego terminu).

G. Hołdanowicz - Wto 28 Gru, 2010

One tam gniją od jakiegoś czasu...
Anewik - Wto 28 Gru, 2010

Szanowni koledzy wszytko się zaczęło od podpisania kiepskiego kontraktu i nie z winy Izraela. Tak jak już kiedyś pisałam. Polska chciała tanio i szybko. Niestety tak się nie da. Jeden kurs miał trwać 3 miesiące a teraz trwa 8 miesięcy. A z tego co wiem Izraelczycy szkolą się nawet dwa lata. Kontrakt został poprawiony i jest dobrze. Pozdrawiam.
G. Hołdanowicz - Wto 28 Gru, 2010

To też nie do końca tak wygląda. Ale że wszystko sprowadza się do chciejstwa - to prawda.
Anewik - Wto 28 Gru, 2010

No dobrze powiedzmy, że miej więcej tak wygląda.
soldat_261 - Wto 28 Gru, 2010

tłumaczyłem teksty na szkolenie pilotów w Izraelu, że tak się pochwalę
G. Hołdanowicz - Wto 28 Gru, 2010

Pilotów????
soldat_261 - Wto 28 Gru, 2010

między innymi, musiałbym znaleźć pliki, ostatnio np. tłumaczyłem umowę na rozkompletowanie rakiet Wołchow, wpadło mi też coś kiedyś o Rosomakach
vivaldi77 - Wto 28 Gru, 2010

G. Hołdanowicz napisał/a:
Pilotów????

No właśnie a jak się mają nazywać ludzie którzy tym sterują w powietrzu?

G. Hołdanowicz - Wto 28 Gru, 2010

Operatorami. Sorry.
Anewik - Wto 28 Gru, 2010

G. Hołdanowicz, Nie tylko operatorami bo jednym takim samolotem zajmuje się operator kamery, technik, pilot wewnętrzny oraz najważniejszy pilot zewnętrzny. Dalej -
operator kamery - wiadomo czym się zajmuję obserwacją
technik - technicznymi sprawami samolotu
pilot zewnętrzny - startem i lądowaniem oraz musi znać się na wszystkim tym co inni osobno
pilot wewnętrzny - przejmuje samolot którego nie widzi zewnętrzny obserwując go na monitorze itp.

vivaldi77 - Wto 28 Gru, 2010

Operatorem to można być ale koparki lub dźwigu a jeśli się kieruje samolotem to jest się pilotem, zgodnie z słownikiem:
Cytat:
pilot - osoba kierująca pojazdem latającym

i nieważne czy w powietrzu czy z ziemi bo zawsze się ponosi taką samą odpowiedzialność.

i - Wto 28 Gru, 2010

vivaldi77 napisał/a:
Operatorem to można być ale koparki lub dźwigu

Albo bsl'a. Co na jedno wychodzi.

G. Hołdanowicz - Wto 28 Gru, 2010

Pilot zewnętrzny to ktoś inny niż operator wykonujący zadanie w powietrzu, jego zadanie jest specyficzne i związane z fazą startu i lądowanie (póki nie ma zastosowania system ATOL ; ). Nie ma co się burzyć - piloci owszem kierują Predatorami, bo taki przyjęto w nich system, i rzeczywiście umiejętnosci są niezbędne. W przypadku znakomitej większości bsl za realny lot odpowiada jednak autopilot a człowiek jest odpowiedzialny za znacznie ważniejsze zadanie - korzystanie z systemów przenoszonych przez bsl. Korzystanie, czyli zdalne "operowanie" tymi urządzeniami. Dlatego też używanie określenia "pilot bsl" w odniesieniu do osób wykonujących lot Aerostarem, Hermesem, Heronem to mocne przerysowanie jeśli nie nadużycie. I dlatego napisałem - sorry. Acz osobiście uważam, że opanowanie sztuki efektywnego wykorzystania systemów pokładowych nowoczesnego bsl jest niewiele mniejszym (?) wyzwaniem jak pilotaż.
Anewiku droga, oczywiście wiadomo, że bsl zajmuje się też technik, moje zdziwienie wzbudziło określenie "piloci", jako że wiadomo, że szkoleniu mieli być poddawani co najwyżej piloci zewnętrzni (acz ich proces doboru jak się zdaje mocno kulał).
I żeby było jasne - miałem okazję przez kilka minut kontrolować lot zarówno Hermesa 450, jak i Aerostara, na żywo i na symulatorze.

Anewik - Wto 28 Gru, 2010

I Bardzo się cieszę. Widzisz jedni piszą PILOCI drudzy OPERATORZY tylko, że nikt z nich nie zdaję sobie sprawy jaka to odpowiedzialność. A nie rozumiem dlaczego piszesz że tylko piloci zewnętrzni mieli być poddani szkoleniu.
Arrakis - Wto 28 Gru, 2010

Cytat:
nikt z nich nie zdaję sobie sprawy jaka to odpowiedzialność.

Może jednak?
Polecam "Assessing the influence of human factors and experience on Predator mishaps" autorstwa ppłk Roberta P. Herza i inne jego prace.

Arrakis

oskarm - Wto 28 Gru, 2010

G. Hołdanowicz napisał/a:
piloci owszem kierują Predatorami, bo taki przyjęto w nich system, i rzeczywiście umiejętnosci są niezbędne. W przypadku znakomitej większości bsl za realny lot odpowiada jednak autopilot
A czy podobnie nie jest ze współczesnymi samolotami pasażerskimi, gdzie 90% lotu jest na autopilocie? ;)
Artur Goławski - Wto 28 Gru, 2010

Anewik napisał/a:
Widzisz jedni piszą PILOCI drudzy OPERATORZY .


Przyjmijmy oficjalną nomenklaturę wojskową, według specjalności wojskowych SW.
W korpusie osobowym rozpoznania i walki elektronicznej w grupie osobowej rozpoznania ogólnego w korpusie podoficerów mamy specjalność OPERATOR BSR. A w korpusie szeregowych OBSŁUGA BSR.

To powinno się przyjąć i ustalic.

vivaldi77 - Wto 28 Gru, 2010

Masz racje teraz już nie ma samolotów gdzie nie ma autopilota i to on odpowiada za prawidłowe wykonanie manewru człowiek tylko steruje drążkiem i przyciskami i jedyna różnica to taka że siedzi w środku a dla bsl siedzi sobie w stacji.
A i jeszcze jedno jak w takim bsl ulegnie uszkodzeniu jakieś urządzenie i autopilot zwariuje bo dostanie złe dane i trzeba go będzie wyłączyć to już "operator" nie może nim kierować? :-o Bo wtedy wedle pana założenia będzie miał całkowitą kontrolę nad uav i już będzie pilotem? No to wtedy szybko dzwonimy po mistrzów od F-16 oni pomogą wylądować bo są przecież pilotami :brawo:

[ Dodano: Wto 28 Gru, 2010 ]
Artur Goławski napisał/a:
W korpusie osobowym rozpoznania i walki elektronicznej w grupie osobowej rozpoznania ogólnego w korpusie podoficerów mamy specjalność OPERATOR BSR. A w korpusie szeregowych OBSŁUGA BSR.

A mógłbyś chociaż dla przykładu podać jeden numer specjalności ?
Bo wydaje mi się że trochę mijasz się z prawdą.

[ Dodano: Wto 28 Gru, 2010 ]
G. Hołdanowicz napisał/a:
I żeby było jasne - miałem okazję przez kilka minut kontrolować lot zarówno Hermesa 450, jak i Aerostara, na żywo i na symulatorze.

No to faktycznie ma pan bardzo szerokie pojęcie o sterowaniu tym sprzętem , Ja także latałem z kolegą cesną i przez kilka minut trzymałem wolant.....

G. Hołdanowicz - Sro 29 Gru, 2010

vivaldi77 - absolutnie nie twierdzę, że mam szerokie pojęcie. Ale wspomniałem o tym właśnie po to, żeby nikt nie twierdził że się wymądrzam zza biurka. Po drugie nigdzie nie twierdziłem, że się uważam za pilota czy operatora, co najwyżej za kogoś, kto "doktnął" praktyki. Po trzecie - a kto powiedział, że to moja jedyna styczność z "wolantem"? Nie chodzi o przerzucanie się doświadczeniem, tylko sprowadzenie spraw do właściwego wymiaru.
vivaldi77 - Sro 29 Gru, 2010

Panie Grzegorzu ja także nie chciałem się przerzucać doświadczeniami ale odniosłem wrażenie że według pana pilotowanie - sterowanie uav to bułka z masłem i podjąć się jej może każdy bez większego przeszkolenia bo tylko piloci zewnętrzni muszą mieć odpowiednią wiedzę i doświadczenie. Więc moje pytanie brzmi: Jak długo musi się szkolić taki pilot wewnętrzny aby mógł dobrze kierować uav? I ile trwa szkolenie polskich pilotów wewnętrznych na Aerostara?
G. Hołdanowicz - Sro 29 Gru, 2010

vivaldi77 - sterowanie bsl takim jak Predator czy Global Hawk to nie bułka z masłem, jako że wymagają realnych umiejętności pilotowania i dlatego są do tych zadań angażowani piloci spisani z latania. Jednak nadzorowanie lotu bsl takich jak Hermes czy Aerostar to jednak inny poziom, za realizację lotu odpowiada autopilot, operator kontroluje przebieg lotu, parametry, wybiera tryb w jakim wykonywana jest obserwacja itp. Oczywiście istnieje nazwa "pilot wewnętrzny", oczywiście było szkolonych bodaj 8 Polaków w tym zakresie (trwa to ok. 3-4 miesięcy; przy czym pilot wewnętrzny nabywa jednocześnie zdolność kontrolowania urządzeń obserwacyjnych). Jednak póki co "pilot wewnętrzny" to nie osoba z licencją pilota (nawet samolotów lekkich).
Anewik - Sro 29 Gru, 2010

W tej chwili jest następna grupa Polaków na szkoleniu.
soldat_261 - Czw 30 Gru, 2010

tłumaczyłem też normy obronne, jakby była potrzeba tłumaczenia czegoś z wojskowości, to mogę to zrobić za free
BoNzo - Czw 30 Gru, 2010

Myślę że spór na tej linii nic wartościowego nie wniesie do dyskusji.

Czy ktoś się zastanawiał nad koncepcją użycia Aerostara w Polsce, zakładając że stacjonować będą w wiadomej lokalizacji.
Podobno na dzień dzisiejszy nie ma w UE i Polsce uwarunkowań prawnych pozwalających na latanie UAV w kontrolowanej przestrzeni powietrznej.
Czy ktoś mi powie jak wygląda latanie w strefie przygranicznej państwa, czy regulują to jakieś przepisy, odległość, kierunek, lotu, rodzaj statku powietrznego?

elka - Czw 30 Gru, 2010

O tym kto jest a kto nie jest pilotem proszę kontynuować tam
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=553317#553317
Tutaj zaś proszę skoncentrować się na temacie wiodącym.
elka

Anewik - Pią 31 Gru, 2010

Uwarunkowań prawnych to mało powiedziane. A co z pogodą? Jak w Izraelu jest trochę mocniejszy wiatr to już nie latają, a co dopiero w Polsce jak warunki pogodowe nas co chwila się zmieniają.
Artur Goławski - Pią 31 Gru, 2010

vivaldi77 napisał/a:

A mógłbyś chociaż dla przykładu podać jeden numer specjalności ?
Bo wydaje mi się że trochę mijasz się z prawdą.


SW - 22I23 czyli OPERATOR BEZPILOTOWYCH APARATÓW LATAJĄCYCH SZCZEBLA OPERACYJNEGO /MALE/
SW 30A26 czyli ROZPOZNANIE - OPERATOR BSR

tyracze - Pią 31 Gru, 2010

Podobno zaczęły się pierwsze loty.
Mamy koniec roku a ja byłem przekonany że w październiku pierwszy się rozbije.

BoNzo - Pią 31 Gru, 2010

tyracze napisał/a:
Podobno zaczęły się pierwsze loty.
Mamy koniec roku a ja byłem przekonany że w październiku pierwszy się rozbije.


Gdzie się zaczęły pierwsze loty? Mówisz o Afganistanie. W takim razie tylko pogratulować ekipie na miejscu, mieli naprawdę kawal ciężkiej roboty do zrobienia aby to to zaczęło latać. :gent:

Ok. To może skierować dyskusję na temat użycia naszych Aerostarów w Polsce...
Z tego co wiem było mówione że ten sprzęt ma tak samo służyć w Polsce jak i na PKW i nie chodzi tu tylko o szkolenie kolejnych załóg przed misją ale o konkretne działania, wykonywanie misji.

vivaldi77 - Pią 31 Gru, 2010

Artur Goławski napisał/a:
SW - 22I23 czyli OPERATOR BEZPILOTOWYCH APARATÓW LATAJĄCYCH SZCZEBLA OPERACYJNEGO /MALE/
SW 30A26 czyli ROZPOZNANIE - OPERATOR BSR

Masz na myśli specjalności na misji bo w normalnej służbie w kraju to nie ma takich a mi chodziło o krajowe.

BoNzo - Pią 31 Gru, 2010

vivaldi77 napisał/a:

Masz na myśli specjalności na misji bo w normalnej służbie w kraju to nie ma takich a mi chodziło o krajowe.


Wiele wysiłku to nie kosztowało, załącznik do rozporządzenia który wszedł w 2010 roku 1 stycznia. :gent:



=======> http://www.bip.mon.gov.pl...osobowe_zal.xls

G. Hołdanowicz - Sro 26 Sty, 2011

Teraz rzeczywiście zaczęły latać. Bodaj w poniedziałek.
marmot1 - Sro 02 Lut, 2011

Ale o ile wiem dalej są ślepe i spragnione, bo latają bez głowic i nie na pełnym baku...
G. Hołdanowicz - Sro 02 Lut, 2011

Tak jak widać w relacji (ze zdjęciami) na stronach altair pierwsze loty na pewno były bez głowicy, co specjalnie mnie nie dziwi, wszak to loty zapoznawcze. Problemem może być utrzymywanie takiego stanu rzeczy. Cóż, zobaczymy....
Miazgowski - Pon 21 Lut, 2011

A mnie dziwi i to specjalnie biorąc pod uwagę fakt, że maszyny obsługuje personel zewnętrzny - wynajęty przez dostawcę - zaprawiony już chyba operacyjnie w Afganistanie bo poprzednio to samo robili dla Holendrów, ale pewnie to zupełnie nowi ludzie, i dodatkowo realia Afganistanu strefy polskiej i holenderskiej to jak porównywanie warunków tereneowych księżyca i saturna (nie zapominajmy o różnicach w wysokości i grawitacji oraz plamach na słońcu)... zresztą nie ma to jak lot zapoznawczy gdy w tym samym czasie ktoś podkłada IED na którym niedługo wyleci ROSOMAK i zginie dwóch Polaków, lepsza od tego jest tylko korespondencyjna partia szachów i przygotowanie kolejnego komunikatu o kolejnym sukcesie profesjonalizacji.
AAA i dodać warto o symulatorze (wyposażonym w oprogramowanie wiernie odzwierciedlające lokalne warunki), który teroretycznie powinien służyć do takich lotów zapoznawczych i powinien być już w Polsce od września...
Myślę, że od czasu kolejnego artykułu w zagranicznej prasie szczegółowo opisującego kulisy tego projektu to nic się nie zmieni... Choć pewnie wtedy znowu Minister będzie musiał nazwać amerykańskich żołnierzy tchórzliwymi bandytami i kłamcami, a inni pospieszą z odsieczą zwracając uwagę, że sami Amerykanie mają za uszami problemy naszych F-16, C-130 i całą game działań sabotujących nasz potencjał obronny :)

peter.Ka - Pon 21 Lut, 2011

Cytat:
zresztą nie ma to jak lot zapoznawczy gdy w tym samym czasie ktoś podkłada IED na którym niedługo wyleci ROSOMAK i zginie dwóch Polaków

Jak mogli podkladac tego IED dwa dni po smierci zolnierzy zabitych tym IED ;) Nie przesadzajmy, na razie nikt nie powiedzial ze aerostary lataja bez glowic.

REMOV - Pon 21 Lut, 2011

No i oczywiście, jak wiadomo, zastosowanie bsl automatycznie powoduje wykrywanie każdego fugasa, o czym świadczą przykłady innych nacji, używających bezzałogowych maszyn rozpoznawczych w Afganistanie. Ach, te wykrzykiwanie sloganów, w nadziei, że ktoś się nabierze.
Miazgowski - Pon 21 Lut, 2011

peter.Ka napisał/a:
Cytat:
zresztą nie ma to jak lot zapoznawczy gdy w tym samym czasie ktoś podkłada IED na którym niedługo wyleci ROSOMAK i zginie dwóch Polaków

Jak mogli podkladac tego IED dwa dni po smierci zolnierzy zabitych tym IED ;) Nie przesadzajmy, na razie nikt nie powiedzial ze aerostary lataja bez glowic.


No właśnie latają bez głowic,
http://www.altair.com.pl/start-5740


REMOV napisał/a:
No i oczywiście, jak wiadomo, zastosowanie bsl automatycznie powoduje wykrywanie każdego fugasa, o czym świadczą przykłady innych nacji, używających bezzałogowych maszyn rozpoznawczych w Afganistanie. Ach, te wykrzykiwanie sloganów, w nadziei, że ktoś się nabierze.


Ale przecież to nie jest zupełnie automatyczne, a już na pewno nie w przypadku maszyn zakontraktowanych przez Polskę nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy?
Kto w Afganistanie wykorzystuje system automatycznego skanowania radarem SAR TCM (monitoring zmian terenu) na bezpilotowcach? Jeśli wiesz to powiedz...

REMOV - Pon 21 Lut, 2011

Miazgowski napisał/a:
Ale przecież to nie jest zupełnie automatyczne, a już na pewno nie w przypadku maszyn zakontraktowanych przez Polskę nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy?
Wiesz, do głowy przychodzą mi różne myśli, po przeczytaniu niektórych, niezwykle mądrych i dojrzałych wypowiedzi na forum.
Cytat:
Kto w Afganistanie wykorzystuje system automatycznego skanowania radarem SAR TCM (monitoring zmian terenu) na bezpilotowcach? Jeśli wiesz to powiedz...
Czterdzieści dwa. Cześć i dzięki za ryby.
szerokousty - Sro 02 Mar, 2011

Za bezzalogowce.pl:
Cytat:
Stwierdzenie o rozpoczęciu służby wydaje się nieco na wyrost, ponieważ Aerostary są na etapie prób technicznych, mających wykazać zgodność deklarowanych parametrów z rzeczywistymi, sprawdzonymi w warunkach w których sprzęt ma być użytkowany. Próby przeciągają się ze względu na uszkodzenie części pasa startowego, które nastąpiło w wypadku śmigłowca w styczniu br. Kluczowym jest problem startu z pasa bazy Ghazni, położonego o ponad 2000 stóp wyżej niż lotnisko kontyngentu holenderskiego (także użytkującego systemy Aerostar). Dotychczasowe loty próbne odbyły się bez, najdroższej części samolotów, a mianowicie kamer. Cały proces obserwują polscy specjaliści (piloci, operatorzy i personel techniczny) lotnictwa bezzałogowego, dzięki czemu, z chwilą przyjęcia sprzętu, będą oni mieli wiedzę daleko pełniejszą niż przekazana w ramach szkolenia. Co prawda, odosobnione, głosy krytyczne takiego rozwiązania, straszą skutkami wybuchów min pułapek, podłożonych w czasie gdy samoloty przebywały w powietrzu bez kamer oraz wskazują na możliwość zastosowania symulatora do lotów próbnych. Należy jednak zauważyć, że procedura lotów próbnych jest normalną procedurą lotniczą, którą przechodziły także załogowe statki powietrzne PKW. Natomiast, przeceniana przez laików, rola symulatorów jest taka sama jak w szkoleniu pilota samolotu załogowego - wspomaga, ale nigdy nie zastąpi. Równie dobrze można proponować przeprowadzenie na symulatorze - prób w powietrzu śmigłowców Mi-24.

Przysłowie mówi - niecierpliwość, karmiąc zęby wybija. Lepszym rozwiązaniem jest dokładne sprawdzenie w warunkach rzeczywistych, niż wprowadzanie na szybko systemu stanowiącego nową jakość dla całego wojska. Zwłaszcza, że w rękach Polaków i na ich korzyść działają nie tylko wspomniane w artykule samoloty bezzałogowe.
Grzegorz Trzeciak

Miazgowski - Sro 02 Mar, 2011

Ręce opadają, niby branżowy portal ale piszą takie głupoty, że aż ciężko czytać.
Najdroższą częścią BSR nie jest kamera na litość boską przecież to już wiedzą przedszkolaki chyba na całym świecie, ale nie w Polsce takie asy jak autor tego postu.
Po drugie - loty próbne wg polskich wymagań miały być dwufazowe, jeśli sprzęt przeszedł próby zakładowe to kilka lotów zapoznawczych na miejscu i powinno starczyć, a co robił ten sprzęt od tego podobno listopada co był już na miejscu, pojechał tam tylko po to by być radośnie poddawany wpływom afgańskiego klimatu?
No i jeśli autor stawia znak równości prób w powietrzu pomiędzy śmigłowcem uderzeniowym załogowym (i to tandem) a bezpilotowcem no to już niewiele brakuje do totalnego blamażu...
Swoją drogą co z symulatorem - powinien być już w Polsce!
I jeszcze jeden smaczek
na tymże forum pokazana jest konsola kontroli niby polskich maszyn
http://www.bezzalogowce.p...-w-Afganistanie
No nie wiem, czy będzie tylu chętnych do jej oglądania bo jeśli to jest rzeczywiście egzemplarz polski, to cudo nie spełnia wymagań i w pierwszej kolejności będzie musiało wytrzymać najazd prokuratorów :)
Sprawa coraz bardziej śmierdzi i tyle.

marmot1 - Sro 02 Mar, 2011

No to ja pociągnę to samo źródło.

Cytat:
Równolegle trwa skomplikowany proces przygotowywania infrastruktury naziemnej, co może doprowadzić do wykonania pierwszych prób w powietrzu w drugiej połowie stycznia.

Jaki skomplikowany, przecież system miał być modułowy, kontenerowy i samowystarczalny - umożliwiający rozłożenie go w krótkim czasie, nawet własne zasilanie miał mieć więc o jakiej infrastrukturze mówimy?

Cytat:

Pozostaje mieć nadzieję, że sprzęt wejdzie do służby wtedy, gdy będzie dokładnie sprawdzony i gotowy, dzięki czemu PKW otrzyma rzeczywiste wsparcie. Pośpiech jest złym doradcą w wielu kwestiach, a lotnictwo jest w tym punkcie szczególnie wrażliwe.


Nadzieja była, że wejdzie wtedy kiedy miał wejść zgodnie z umową. A tu minęło pół roku i lipa, ani rzeczywistego ani wirtualnego wsparcia. A pospiech faktycznie jest złym doradcą, bo skoro PPO była procedurą przyśpieszoną z uwagi na konieczność zakupu sprzętu dla wsparcia PKW to teraz widzimy, że w pośpiechu kupiono system który nie działa, a z założenia omijano procedurę przetargową po to aby kupić rozwiązanie już dostępne, sprawdzone i działające, a nie takie które trzeba dopiero testować.

BoNzo - Sro 02 Mar, 2011

Miazgowski napisał/a:

I jeszcze jeden smaczek
na tymże forum pokazana jest konsola kontroli niby polskich maszyn
http://www.bezzalogowce.p...-w-Afganistanie

Toż to koło naszej stacji nawet nie stało. :lol:

vivaldi77 - Sro 02 Mar, 2011

marmot1 napisał/a:
No to ja pociągnę to samo źródło.

Cytat:
Równolegle trwa skomplikowany proces przygotowywania infrastruktury naziemnej, co może doprowadzić do wykonania pierwszych prób w powietrzu w drugiej połowie stycznia.

Jaki skomplikowany, przecież system miał być modułowy, kontenerowy i samowystarczalny - umożliwiający rozłożenie go w krótkim czasie, nawet własne zasilanie miał mieć więc o jakiej infrastrukturze mówimy?

Tak i jeszcze pas startowy rozwijany taki przenośny. :brawo:
A tak w ogóle to jak dlugo można naprawiać pas po wypadku naszego śmigła :?:

[ Dodano: Sro 02 Mar, 2011 ]
Miazgowski napisał/a:
Ręce opadają, niby branżowy portal ale piszą takie głupoty, że aż ciężko czytać.
Najdroższą częścią BSR nie jest kamera na litość boską przecież to już wiedzą przedszkolaki chyba na całym świecie, ale nie w Polsce takie asy jak autor tego postu.

To w takim razie co jest najdroższe?? skrzydlo?? , silnik?? Panie Miazgowski prosze :czytanie: bo juz pan sie teraz za bardzo kompromituje..

Miazgowski - Sro 02 Mar, 2011

Z platformy powietrznej - najdroższa jest awionika systemu sterowania i kontroli - komputer centralny i jego podsystemy (np. nawigacji).
Zazwyczaj cały ten sprzęt jest zdublowany.
Głowica to przy tym dodatek.
Może by tak wymontować to i wogóle prowadzić badania statyczne na ziemi, zaraz dojdziemy do wniosku, że pominęliśmy badania aerodynamiczne i w Ghazni trzeba budować tunel aerodynamiczny... Mi-24 na pewno przechodził analizy aerodynamiczne zanim prowadzono próby w powietrzu... fakt, tego nie da się zrobić w symulatorze, przeceniłem jego rolę, mój błąd :)
Albo można by zamiast awioniki SSiK założyć głowicę, zostawić data-link i maszynę posadowić na jakimś podeście, albo podnosić na dźwigu do góry to też powinno być obserwowane przez specjalistów :lol:
Czy ktoś wogóle widział tę głowicę już przeznaczoną dla maszyn w Ghazni...

BoNzo - Sro 02 Mar, 2011

Panie Miazgowski, co do naszego UAV jakim jest Aerostar bo chyba innymi się tu nie zajmujemy najdroższym pojedynczym elementem jest głowica, jest to też bodaj jedyny element który można pozostawić na ziemi i bez problemu przetestować całą platformę w powietrzu. Nie znam jednostkowych cen podzespołów ale przy około 250.000$ za głowicę w naszej konfiguracji. Do tego trzeba dodać że głowice nie są produkowane przez Aeronautics co zwiększa kosz zakupu.
Miazgowski - Czw 03 Mar, 2011

Panie BoNzo, no jeśli rzeczywiście głowica jest droższa od awioniki to tylko też może świadczyć, że maszyna ta nie spełnia założeń gdzie jak byk było o redundantności jej elementów no chyba, że ktoś się dogadał z producentem dla ominięcia wymogów skoro te bezpilotowce i tak nie są nasze... o kulisach renegocjowania kontraktu krążą od pewnego czasu już legendy, które jak pokazuje potem rzeczywistość okazują się prawdziwe...
Nie rozumiem dlaczego fakt produkowania głowice przez inną firmę ma mieć wpływ na cenę, mogli poszukać innej tańszej... być może dali takie co prezentowane były podczas wizyt oficjeli naszych, nie spełniające wymagań za to badziew tanioszka, może właśnie dlatego nie chcą pokazać ich w Afganistanie. To problem dostawcy całego systemu.
Co do braku głowicy i bezproblemowego testowania to też się nie zgodzę bo bez głowic nie przetestuje się w pełni sprzętu pod względem wymagań technicznych i większości funkcji, ale co tam, chyba nikt nie myśli o rzetelnych testach, tylko spektakularnych lotach zapoznawczych i pozamiataniu sprawy tak by podatnicy wiedzieli jak najmniej o sprzęcie na który wydane zostało kupę kasy. Pozytywnego obrazu wojska w społeczeństwie w ten sposób niestety się nie zbuduje.
Tak jak już powiedziałem sprawa coraz bardziej śmierdzi...

vivaldi77 - Czw 03 Mar, 2011

A co ma być takiego drogiego w tej awionice to tylko mały komputerek który analizuje i wypełnia komendy nic skomplikowanego. Platforma powietrzna ma tylko przenosić głowice to ona jest tutaj najważniejsza, to z niej otrzymujemy obraz a on musi być jak najlepszej jakości, reszta to tylko dodatek i zabezpieczenie.
A jeśli chodzi o testy to niech sprawdzą czy ta platforma może startować i lądować z bazy i jak zachowuje się w tamtym klimacie i czy spełnia założone parametry, jeśli tak to zabierzmy się do wspomagania chłopaków w terenie bez zbędnych przestojów skoro to była taka pilna potrzeba operacyjna.

temporary_user - Czw 03 Mar, 2011

Najbardziej skomplikowani są informatycy.
Art40 - Czw 03 Mar, 2011

temporary_user napisał/a:
Najbardziej skomplikowani są informatycy.

Ale ich na szczęście platoforma nie zabiera :)

Jak rozumiem, pewnym problemem dla tego latadła może być wysokość na jakiej operuje. Czy ktoś wie może, czy w związku z tym na testach platforma jest obciążana makietą głowicy o równoważnej masie? Bo jeśli lata "na lekko" to nie jest zbyt dobry sposób testowania...

marmot1 - Pią 04 Mar, 2011

Platforma ma latać tam z głowicą i utrzymywać się w powietrzy coś koło 10h, więc testowanie bez głowicy nawet właściwości lotnych nie ma sensu, że o dokładności wskazań celu, rozpoznawalności standardowych celów NATO, stabilizacji nie wspomnę... Większość testów dotyczy głowicy.

P.S. Płatowiec to tylko przerośnięty model starowany radiem, całe clue to awionika która pilnuje aby nie zrobił sobie kuku (szczególnie w górach i na dużej wysokości) i latał stabilnie tam gdzie trzeba oraz głowica czyli powód dla jakiego w ogóle tym przerośniętym modelem się lata.

Art40 - Pią 04 Mar, 2011

To i ja tak właśnie myślałem, ale napisano, że jak na razie loty testowe prowadzone są bez kamer (głowicy), co mnie nieco zdziwiło i stąd moje pytanie, na które nie odpowiedziałeś.

Mniemam, iż sądzisz, że maszyny do testów dociążono jednak makietą?

marmot1 - Sob 05 Mar, 2011

Wygląda, że to nie tyle testy ale sprawdzano czy w ogóle z tego lotniska się podniesie. Wszak jest ono wysoko położone npm i gęstość powietrza jest mniejsza, w Izraelu tego sprawdzić nie mogli z prostego powodu - nie ma tam lotniska tak wysoko położonego a poza tym temperatury są inne. Można to teoretycznie wyliczyć matematycznie, ale jak wiadomo teoria nie zawsze się z praktyką schodzi. Makieta musiała by wystawać za obrys bo inaczej nie symulowała by właściwe kształtu aerodynamicznego - co wpływa na zachowanie w locie i np. na zużycie paliwa. Tak więc wg mnie to testowano tylko zdolność poderwania się z lotniska i reagowanie maszyny na komendy radiowe - bez głowicy to i tak więcej nie wymyślisz ani nie sprawdzisz.
BoNzo - Sob 05 Mar, 2011

Napisze co wiem aby rozjaśnić co niektórym pewne kwestie:
Tak samolot dostaje dodatkowe obciążenie przy locie z głowicą "Pilot Window" niech będzie ćwiczebną. Wynika to bardziej z potrzeby ponownego wyważenia maszyny niż uzyskaniu właściwej wagi do "Testów", czemu pisze w cudzysłowie? To co się odbywa jest normalną procedurą dla każdego UAV po "rozpakowaniu z pudełka" w nowym miejscu. Gdyby nie wiadome komplikacje już dawno sprzęt zaczął by działanie operacyjne.
Nie ma co tu się jakoś szczególnie podniecać, naprawdę zobaczymy co to to potrafi już w najbliższym czasie. :viktoria:

Art40 - Sob 05 Mar, 2011

No, to konkretna odpowiedź, dzięki.
W takim razie chyba jednak jakoś udaje się latać w rzadkim powietrzu (pomimo obciążenia masą głowicy :) ), bo w przeciwnym wypadku była by już pewnie afera...

wieczne500 - Pią 11 Mar, 2011

Za PAP:
Cytat:
Polacy w Afganistanie dostaną nowe samoloty
2011-03-08 (19:03)
PAP
W bazie Ghazni w Afganistanie trwają ostatnie próby rozpoznawczych samolotów bezpilotowych Aerostar, które za kilkanaście dni mają one dołączyć do samolotów już wykorzystywanych przez polski kontyngent.

- Wykonawca przystąpił do prób silnikowych, po nich zaplanowano lot testowy. Myślę, że w ciągu najbliższych dni loty testowe się zakończą i przystąpimy do normalnych działań - powiedział ppłk Robert Jaroszuk zajmujący się wdrożeniem systemu Aerostar.

Po próbach wykonanych przez dostawcę wojskowa komisja sprawdzi, jak działają bezpilotowe samoloty i strona polska będzie mogła formalnie je przejąć. Według ppłk. Jaroszuka, Aerostary zaczną normalnie działać najpóźniej za dwa tygodnie.

Dwa zestawy średniego zasięgu Aerostar izraelskiej firmy Aeronautics Defense Systems wraz ze szkoleniem i wsparciem logistycznym MON nabyło w lutym ubiegłego roku. Koszt zakupu, dokonanego w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej, wyniósł blisko 90 mln zł. Jeden zestaw - cztery samoloty z optyką rozpoznawczą i dwie naziemne stacje ich sterowania - miał trafić do Afganistanu jesienią ubiegłego roku, drugi przewidziano do szkolenia w kraju. Obserwatorzy wyrażali wątpliwości, czy uda się dotrzymać tego terminu.

Obecnie polscy żołnierze w Afganistanie dysponują zestawami krótszego zasięgu Orbiter, od wiosny ubiegłego roku wykorzystują także dane z amerykańskich Predatorów i mniejszych od nich samolotów bezpilotowych Boeing ScanEagle.

Orbiter ma zasięg 15 km i kamerę pozwalającą na obserwację zarówno w dzień, jak i w nocy. Jeden zestaw, obsługiwany przez trzyosobową załogę, zawiera trzy samoloty. Od początku obecnej, ósmej zmiany, spędziły one w powietrzu ok. 150 godzin.

- W okolicy bazy Giro Orbiter pozwolił dostrzec kopiących dół pod minę pułapkę, w bazie Warrior wielokrotnie wskazywał miejsca, skąd ostrzeliwano bazę. W rejonie Karabach, w połączeniu z innymi środkami rozpoznania, pozwolił namierzyć spotkanie lokalnych przywódców talibów - powiedział kpt. Marcin Romanek.

Charakterystyczną cechą ScanEagle jest to, że nie wymaga on pasa startowego - startuje z pneumatycznej katapulty. Pod koniec lotu chwytany jest na zwisającą z 15-metrowego wysięgnika linkę, o którą dzięki precyzyjnej nawigacji zaczepia się hak, umieszczony na końcu skrzydła. - Zespoły składają się z Polaków i Amerykanów - mechaników oraz operatorów, z których jeden jest dowódcą misji i analitykiem - wyjaśnił operator tego bezpilotowego samolotu sierż. Wojciech Hantz.

- Operujemy wymiennie, raz Amerykanie, raz my. ScanEagle jest względnie mały, ale ma duży zasięg - około stu kilometrów. Jest cichy i może pozostawać w powietrzu do 10 godzin - wymienił zalety tego aparatu sierżant Hantz, który sam od maja pilotując go "spędził w powietrzu" ponad 500 godzin.

ScanEagle jest wykorzystywany na całym obszarze prowincji Ghazni, za który odpowiada polski kontyngent. Obraz jest przekazywany centrom dowodzenia, także dowódcy patroli otrzymują podgląd tego, co się dzieje przed nimi.

- Nie trzymamy się nad patrolem, przeszukujemy drogę na kilka kilometrów przed nim. Sprawdzamy, co się dzieje na drodze i po bokach, czy jest przejezdna, czy nie zbiera się ktoś podejrzan" - opowiada Hantz, który w listopadzie wykrył kilkanaście prób podkładania ładunków wybuchowych na drogach i urządzania zasadzki. Pozwoliło to w porę zatrzymać patrol. Także na poprzedniej zmianie bezpilotowe samoloty umożliwiły ostrzeżenie patrolu i zatrzymanie go lub zmianę trasy.

Aparaty te, jak wszystkie statki powietrzne, nie mogą jednak latać w złą pogodę - gdy pada śnieg, jest silny wiatr lub nisko wiszą chmury. Jednak zimowa pogoda krzyżuje plany także tym, którzy atakują siły ISAF. Sytuacja jest znacznie spokojniejsza odkąd w lutym spadł śnieg, a boczne drogi stały się grząskie i nieprzejezdne.

Z Afganistanu Jakub Borowski Polacy w Afganistanie dostaną nowe samoloty
2011-03-08 (19:03)
PAP
W bazie Ghazni w Afganistanie trwają ostatnie próby rozpoznawczych samolotów bezpilotowych Aerostar, które za kilkanaście dni mają one dołączyć do samolotów już wykorzystywanych przez polski kontyngent.

- Wykonawca przystąpił do prób silnikowych, po nich zaplanowano lot testowy. Myślę, że w ciągu najbliższych dni loty testowe się zakończą i przystąpimy do normalnych działań - powiedział ppłk Robert Jaroszuk zajmujący się wdrożeniem systemu Aerostar.

Po próbach wykonanych przez dostawcę wojskowa komisja sprawdzi, jak działają bezpilotowe samoloty i strona polska będzie mogła formalnie je przejąć. Według ppłk. Jaroszuka, Aerostary zaczną normalnie działać najpóźniej za dwa tygodnie.

Dwa zestawy średniego zasięgu Aerostar izraelskiej firmy Aeronautics Defense Systems wraz ze szkoleniem i wsparciem logistycznym MON nabyło w lutym ubiegłego roku. Koszt zakupu, dokonanego w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej, wyniósł blisko 90 mln zł. Jeden zestaw - cztery samoloty z optyką rozpoznawczą i dwie naziemne stacje ich sterowania - miał trafić do Afganistanu jesienią ubiegłego roku, drugi przewidziano do szkolenia w kraju. Obserwatorzy wyrażali wątpliwości, czy uda się dotrzymać tego terminu.

Obecnie polscy żołnierze w Afganistanie dysponują zestawami krótszego zasięgu Orbiter, od wiosny ubiegłego roku wykorzystują także dane z amerykańskich Predatorów i mniejszych od nich samolotów bezpilotowych Boeing ScanEagle.

Orbiter ma zasięg 15 km i kamerę pozwalającą na obserwację zarówno w dzień, jak i w nocy. Jeden zestaw, obsługiwany przez trzyosobową załogę, zawiera trzy samoloty. Od początku obecnej, ósmej zmiany, spędziły one w powietrzu ok. 150 godzin.

- W okolicy bazy Giro Orbiter pozwolił dostrzec kopiących dół pod minę pułapkę, w bazie Warrior wielokrotnie wskazywał miejsca, skąd ostrzeliwano bazę. W rejonie Karabach, w połączeniu z innymi środkami rozpoznania, pozwolił namierzyć spotkanie lokalnych przywódców talibów - powiedział kpt. Marcin Romanek.

Charakterystyczną cechą ScanEagle jest to, że nie wymaga on pasa startowego - startuje z pneumatycznej katapulty. Pod koniec lotu chwytany jest na zwisającą z 15-metrowego wysięgnika linkę, o którą dzięki precyzyjnej nawigacji zaczepia się hak, umieszczony na końcu skrzydła. - Zespoły składają się z Polaków i Amerykanów - mechaników oraz operatorów, z których jeden jest dowódcą misji i analitykiem - wyjaśnił operator tego bezpilotowego samolotu sierż. Wojciech Hantz.

- Operujemy wymiennie, raz Amerykanie, raz my. ScanEagle jest względnie mały, ale ma duży zasięg - około stu kilometrów. Jest cichy i może pozostawać w powietrzu do 10 godzin - wymienił zalety tego aparatu sierżant Hantz, który sam od maja pilotując go "spędził w powietrzu" ponad 500 godzin.

ScanEagle jest wykorzystywany na całym obszarze prowincji Ghazni, za który odpowiada polski kontyngent. Obraz jest przekazywany centrom dowodzenia, także dowódcy patroli otrzymują podgląd tego, co się dzieje przed nimi.

- Nie trzymamy się nad patrolem, przeszukujemy drogę na kilka kilometrów przed nim. Sprawdzamy, co się dzieje na drodze i po bokach, czy jest przejezdna, czy nie zbiera się ktoś podejrzan" - opowiada Hantz, który w listopadzie wykrył kilkanaście prób podkładania ładunków wybuchowych na drogach i urządzania zasadzki. Pozwoliło to w porę zatrzymać patrol. Także na poprzedniej zmianie bezpilotowe samoloty umożliwiły ostrzeżenie patrolu i zatrzymanie go lub zmianę trasy.

Aparaty te, jak wszystkie statki powietrzne, nie mogą jednak latać w złą pogodę - gdy pada śnieg, jest silny wiatr lub nisko wiszą chmury. Jednak zimowa pogoda krzyżuje plany także tym, którzy atakują siły ISAF. Sytuacja jest znacznie spokojniejsza odkąd w lutym spadł śnieg, a boczne drogi stały się grząskie i nieprzejezdne.

Z Afganistanu Jakub Borowski

marmot1 - Sro 16 Mar, 2011

Cytat:
Jeden zestaw - cztery samoloty z optyką rozpoznawczą i dwie naziemne stacje ich sterowania - miał trafić do Afganistanu jesienią ubiegłego roku, drugi przewidziano do szkolenia w kraju. Obserwatorzy wyrażali wątpliwości, czy uda się dotrzymać tego terminu.


No i obserwatorzy mieli rację, bo dostawa miała być w ciągu 7 miesięcy od podpisania umowy a tu nagle zrobiło się prawie o 6 miesięcy więcej i dalej nie latają - coś w tym jest jednak.

wieczne500 - Pią 18 Mar, 2011

Za PSZ Afganistan:
Cytat:

17.03.2011
Polacy zlikwidowali talibską fabrykę
Rakiety, granaty moździerzowe oraz gotowe do użycia improwizowane ładunki wybuchowe wykryli polscy żołnierze w dystrykcie Qarabagh podczas operacji likwidacji talibskiej fabryki materiałów wybuchowych.

15 marca żołnierze Sił Specjalnych przeprowadzili precyzyjną operację mającą na celu sprawdzenie informacji pozyskanych drogą operacyjną przez Kontrwywiad Wojskowy. Po dokładnym przeszukaniu wskazanego budynku ustalono, że pełnił on rolę magazynu i zarazem fabryki materiałów wybuchowych. O szybkości działań polskich żołnierzy świadczy fakt, że część znalezionych materiałów była niedawno wyprodukowana a ładunki wybuchowe były przygotowane do użycia. Wewnątrz budynku wykryto kilkudziesięciokilogramowe improwizowane ładunki wybuchowe z lontami detonującymi, ponadto znaleziono rakiety 107mm, granaty moździerzowe oraz pociski do ręcznych granatników. Po szczegółowym sprawdzeniu pomieszczenia podjęto decyzję o wysadzeniu wszystkich znalezionych przedmiotów na miejscu. Przeprowadzone na miejscu czynności jednoznacznie wskazały, iż miejsce to było wykorzystywane do produkcji dużych ładunków wybuchowych przeznaczonych do ataków na konwoje wojsk koalicji, szczególnie na pojazdy bojowe. Prawdopodobnie miejsce to było wykorzystywane przez członków ugrupowania rebelianckiego dowodzonego przez Ala Nur jako magazyn i fabrykę improwizowanych ładunków wybuchowych. Grupa ta odpowiedzialna jest za przeprowadzenie licznych ataków na siły koalicji w tym również na patrole Polskich Sił Zadaniowych w dystrykcie Qarabagh. Akcję przeprowadzono przy wsparciu śmigłowców Mi-17 i Mi-24 z Samodzielnej Grupy Powietrznej. W trakcie prowadzonych działań rejon był monitorowany przez bezzałogowe środki rozpoznawcze (BSR).
Zlikwidowanie talibskiego obiektu w dystrykcie Qarabagh może mieć znaczący wpływ na możliwości działań lokalnej grupy rebelianckiej. Jest to kolejny cios zadany rebeliantom w tym dystrykcie, gdyż w ostatnich dniach lutego zatrzymano tu jednego z ważniejszych dowódców lokalnej siatki rebelianckiej- Mułłę Abdula Zahir. Systematycznie przeprowadzane są również aresztowania najbardziej poszukiwanych rebeliantów w innych dystryktach prowincji, co przekłada się na osłabienie systemu dowodzenia a co za tym spadek aktywności rebeliantów w prowincji Ghazni. Znacznym wsparciem polskich i amerykańskich żołnierzy podczas codziennych operacji są dobrze wyszkoleni i coraz lepiej wyposażeni żołnierze
i policjanci afgańscy.

Tekst: kpt. Dariusz Kudlewski

G. Hołdanowicz - Pią 18 Mar, 2011

Zapewne SE.
Miazgowski - Sro 20 Kwi, 2011

Ponad miesiąc minął od artykułu PAP i kolejnych deklaracji ... coś słychać konkretnego w temacie BSR PKW Afganistan poza plotkami?
G. Hołdanowicz - Sro 20 Kwi, 2011

Wg. informacji MON z 4 kwietnia "zakończone zostały testy i trwają prace związane z przygotowaniem protokołu sprawdzeń" i "wg. rzecznik Inspektoratu Uzbrojenia, procedura zakończy się wkrótce".
Czekanie, czekanie, czekanie.

BoNzo - Sro 20 Kwi, 2011

Pytanie tylko czy strona Polska odbierze sprzęt czy znowu Żydzi z czymś się nie wyrobią.
W ogóle cały ten kontrakt wydaje się wielce tajemniczy, czyżby pierwszy raz Polacy wyszli na swoim w targach z Izraelskim przemysłem? ? Jeżeli kontrakt zostanie zerwany nie z naszej winy zapewne w grę wchodzą ogromne odszkodowania dla strony Polskiej

PS. Może jednak weźmiemy te "Shadoły" z offsetu :D

Zawisza_Zielony - Czw 21 Kwi, 2011

Tylko, że systemy, o których piszesz nigdy nie miały być realizacją zobowiązań offsetowych.
Nadto izraelski przemysł jest bardziej skłonny do dzielenia się technologiami niż nasz sojusznik z za wielkiej wody. To, co zaś udaje się nam wynegocjować to już zupełnie inna historia.

G. Hołdanowicz - Czw 21 Kwi, 2011

Z dzisiejszej relacji z pobytu ministra Klicha w PKW-A (ze strony MON):
Cytat:
W bardzo szerokim stopniu wykorzystuje bezzałogowe środki rozpoznawcze. Począwszy od najmniejszych Orbiterów, poprzez większe Scan Eagle, a skończywszy na najnowszym bezzałogowym aparacie latającym Aerostar, który od początku kwietnia realizuje loty operacyjne nad terenem całej prowincji Ghazni.


Jak rozumiem realizuje ale w rękach kontraktorów, niejako w ramach procesu weryfikacji?

Zawisza_Zielony - Czw 21 Kwi, 2011

A ja jestem ciekawy czy MON zdecyduje się na zakup Flyeye dla WL.
Marzy mi się taki tandem Flyeye i Scan Eagle. Ten drugi zakupiony w ramach środków "pomocowych". Fleyeye na szczeblu kompanii ogólnowojskowych oraz Scan Eagle dla brygadowych kompanii rozpoznawczych.

Pełnie szczęścia dopinałby zaś spolonizowany Hermes 450 w pułkach rozpoznawczych lub brygadzie śmigłowców.

jasiol - Pią 29 Kwi, 2011

Cytat:

Skandal z zakupem bezpilotowców


Producent aerostarów, izraelska firma Aeronautics Defense System, nie dotrzymał terminów dostaw sprzętu. Zestaw samolotów bezzałogowych średniego zasięgu miał trafić do naszych żołnierzy w Afganistanie we wrześniu 2010 r. (drugi miał w kraju służyć do szkolenia). Do dziś samolotów kupionych przez armię nie ma.

Dwa dni temu powiedział o tym szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch na posiedzeniu Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Stwierdził, że samoloty bezzałogowe w rzeczywistości nie osiągnęły jeszcze gotowości operacyjnej.

– Firma, która usiłuje nam sprzedać dwa takie zestawy Aerostar, nie wywiązała się z umowy w terminie – mówił generał.

Jednak o tym, o czym głośno powiedział szef sztabu, wojskowi szeptali już od dawna.

– Wszyscy w armii wiedzieli, że z tego będzie gigantyczna afera – przyznaje gen. Sławomir Petelicki, twórca GROM.

Co na to MON? Marcin Idzik, wiceminister obrony odpowiedzialny za zakupy dla wojska, podkreśla, że na razie firmie naliczane są kary za nieterminowe dostawy sprzętu. – Gdybyśmy tego nie robili, działalibyśmy na niekorzyść Skarbu Państwa, a to jest przestępstwo – mówi Idzik.

Wyegzekwowanie kar za opóźnienia w dostawach to niejedyny problem resortu obrony związany z tym przetargiem. Zaraz po jego podpisaniu w lutym 2010 r. MON wypłacił producentowi bezpilotowców zaliczkę w wysokości 30,3 mln zł, czyli ponad 30 proc. wartości kontraktu, który opiewał na88 mln zł. Ministerstwo zapewnia, że "w przypadku niewykonania umowy przedpłata podlega zwrotowi w całości".

A wiele wskazuje, że resort może zerwać kontrakt. – Kwestia odstąpienia od umowy będzie przedmiotem spotkania, które niebawem zostanie zwołane – przyznaje wiceminister Idzik. – Sprawa nie jest jednak prosta. Faktem jest, że firma nie dotrzymała terminów. Jednak z drugiej strony w zamian wysłała własny sprzęt, który jest teraz użytkowany w Afganistanie.

Sprawa braku wyposażenia polskich żołnierzy na misji w Afganistanie w odpowiedni sprzęt, m.in. do rozpoznania, czyli samoloty bezzałogowe, wybuchła po śmierci kpt. Daniela Ambrozińskiego w sierpniu 2009 r. Został on postrzelony w zaplanowanej przez talibów zasadzce w dystrykcie Adżrijstan. Wywołało to w kraju gorącą dyskusję na temat sprzętu, jakim na misji dysponują żołnierze. O blokowanie zakupów oskarżył biurokratów wojskowych i MON gen. Waldemar Skrzypczak, ówczesny dowódca Wojsk Lądowych, który w proteście odszedł do cywila.

Minister obrony Bogdan Klich na fali tych wydarzeń ogłosił tzw. pakiet afgański. Był to program zakupu w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej odpowiedniego sprzętu dla żołnierzy na misji. W tym planie znalazły się też bezpilotowce.

Do przetargu stanęły trzy izraelskie firmy: IAI, Elbit i Aeronautics Defense System. Rywalizacja między nimi była bardzo ostra i nie zawsze czysta, również na polu lobbingowym.

Po pięciu miesiącach od ogłoszenia "pakietu afgańskiego" minister Klich triumfalnie ogłosił rozstrzygnięcie przetargu. W aukcji elektronicznej wybrano ofertę Aeronautics Defense System. Początkowo wydawało się, że MON zrobił doskonały interes, bo cena była niska (resort przewidywał wydanie na ten cel 186 mln zł). Dziś wydaje się, że może wyjść na tym jak Zabłocki na mydle.

Od podpisania kontraktu mijały miesiące, a samoloty nadal nie spełniały wojskowych wymogów. Na początku roku resort wynegocjował więc z producentem, że do Afganistanu firma wypożyczy swój zestaw bezzałogowych samolotów z wynajętą obsługą. Strona polska zobowiązała się m.in. utrzymać załogę i przygotować pas startowy. Jednak na nim rozbił się śmigłowiec, a naprawa pasa po wypadku się przeciągała.

Wypożyczony samolot zaczął więc latać dopiero niedawno. Dostarcza żołnierzom obrazy terenu. – Dla nas kluczową sprawą jest zapewnienie żołnierzom zobrazowania, które już dostarczają m.in. właśnie te samoloty bezzałogowe. A więc usługa jest wykonywana – mówi Idzik.

Efekty pracy maszyny zachwalał też Klich, który przed świętami odwiedził polski kontyngent.

– Obraz jest dobry jakościowo, został wpięty do całego systemu rozpoznania i działa – stwierdził minister.

Jednak według wojskowych, z którymi rozmawiała "Rz", te słowa są propagandą sukcesu, a sprawa przetargu na bezpilotowce może się okazać jedną z największych afer związanych z zakupem sprzętu dla wojska.

Edyta Żemła

źródło rzeczpospolita

Anewik - Pią 29 Kwi, 2011

Szkoda ,że piszą tylko a samolotach a brak informacji o szkoleniu żołnierzy.
sopol73 - Pią 29 Kwi, 2011

To powinien być już koniec KLICHA i IDZIKA w resorcie !!! Już wystarczająco dużo zaszkodzili naszej armii jeśli chodzi o przetargi i zamówienia, miarka się przebrała! Tylko trzeba poczekać aż te rewelacje zostaną oficjalnie potwierdzone. Moje pieniądze z podatku są marnotrawione!!!!( pieniądze nas wszystkich). :zly3: :nie2: :zly2:
kamo - Pią 29 Kwi, 2011

PO z PSL obroni po prostu kolejnego ministra,
przecież nic się nie stało :/

BoNzo - Wto 03 Maj, 2011

W środę afera może sie rozkręci z nową siłą, w kuncu artykuł ukazał sie przed weekendem majowym, ministrowie już kupowali węgiel i skrzydełka na grila.
A tak na poważnie, zerwanie kontraktu wiązało by się że znowu zostajemy bez UAV średniego zasięgu, już chyba jako jedyna Armia na tym kontynencie.
Widział bym aby w razie czego następny zakup odbył się drogą przetargu, ale musi go poprowadzić inna ekipa niż K&I and Co.

Michael444 - Wto 03 Maj, 2011

Może nie byłoby to takie złe. Trzeba powiedzieć, że Aerostar wygrał tylko ze względu na cenę, bo charakterystyki posiada najgorsze ze wszystkich oferowanych systemów.
G. Hołdanowicz - Wto 03 Maj, 2011

Właśnie na tym polega problem z większością polskich przetargów. Byle spełnić minimalne wymagania techiczne i można ceną wygrywać. Brak punktacji za poszczególne wymagania, brak punktów premiowych za przewyższanie wymagań - i można długo płakać, że jeden jest lepszy od drugiego - prostszy, mniejszy, mniej zaawansowany zawsze będzie tańszy. I póki nie się nie stworzy porządnego systemu oceny ofert, to zawsze będzie płacz... i przepychanka lobbingowo-propagandowa....
marmot1 - Wto 03 Maj, 2011

Cytat:
Od podpisania kontraktu mijały miesiące, a samoloty nadal nie spełniały wojskowych wymogów. Na początku roku resort wynegocjował więc z producentem, że do Afganistanu firma wypożyczy swój zestaw bezzałogowych samolotów z wynajętą obsługą. Strona polska zobowiązała się m.in. utrzymać załogę i przygotować pas startowy. Jednak na nim rozbił się śmigłowiec, a naprawa pasa po wypadku się przeciągała.



To co, teraz utrzymujemy jeszcze załogę zagraniczną w ramach umowy... ciekawe :-D Bo w oryginalnej umowie chyba tego nie było (to wykonawca płacił za szkolenie i utrzymywał szkolonych?

A co do pasa, ma ktoś info na czym to przygotowanie polega? Czy nie chodzi o jego wydłużenie i wyburzenie muru na jego końcu aby BSL mogły się z niego poderwać?

P.S. Ciekawe jest info o zaliczkowaniu umowy - bo jednak takie coś wpływa na wartość ofert.

G. Hołdanowicz - Wto 03 Maj, 2011

Co do pasa to według mojej wiedzy nie doszło do wydłużenia i wyburzenia (bo nie można było), chodziło o wymaganą gładkość (co dla śmigieł dobre, to dla małych kółek jakiegokolwiek bsl niekoniecznie), dróg kołowania, hangarów (skończyło się ponoć na namiotach) i paliwa (to lotnicze dla śmigieł nie pasuje). I według mojej wiedzy te informacje były przekazane stronie polskiej "jakiś czas przed przebazowaniem zestawu".
Co do utrzymania - to chyba chodzi o polski personel, ten przygotowywany do przejęcia. Resztę miał pokrywać w całości Aeronautics.

Miazgowski - Wto 03 Maj, 2011

warunki pasa w Ghazni był znane, jeśli ta ostatnia katastrofa nie spowodowała wyrwy, to raczej jest to kolejna ściema i jakiś dziwny absurd...
Z zaliczką to też jakiś przekręt, gdzie o tym była mowa w warunkach przetargu - płatność przed dostawą to chyba już przegięcie, zresztą rzucę okiem na warunki przetargu i umowy, pytanie czy to aby było zgodne z nimi, zresztą zaliczkowanie zagranicznych przedsiębiorstw na dostawy prototypów (które się potem opóźniają) to już nowa tradycja świecka, ale widać załatwić lobbying silny może wszystko.
No i ostatnie - ta obsługa zagraniczna mityczna, ktoś wie ilu tam tych Brytyjczyków jest, plotki mówią o 6-8 osobach i problemach bo dane z rozpoznania (ale tez np. częstotliwość data linków) są przecież objęte rygorami naszych służb więc lotów rozpoznawczych de facto nie ma... ktoś tu znowu pier... stawia zasłonę dymną...
Zresztą to wszystko i tak pier... znaczy stawianie zasłony dymnej - wobec kwestii takich jak transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej, czy choćby głowica zintegrowana z desygnatorem wiązki kodowanej, ale co tam polskim żołnierzom wciskać kit można aż im uszami wyjdzie... kolejne renegocjacje w toku... za jakiś czas znowu będzie artykuł.
Po śmierci Bin Ladena, nadchodzące miesiące nie będą zwykłymi, a nasze rozpoznanie dalej o kant dupy potłuc...
przypomnieć wypada artykuł z PAP cytowany przez wieczne500 i stwierdzenie - "Wykonawca przystąpił do prób silnikowych, po nich zaplanowano lot testowy. Myślę, że w ciągu najbliższych dni loty testowe się zakończą i przystąpimy do normalnych działań - powiedział ppłk Robert Jaroszuk zajmujący się wdrożeniem systemu Aerostar."
Jasne widąć Pan pułkownik chciał błysnąć w mediach...

BoNzo - Wto 03 Maj, 2011

Panie Miazgowski, nie czepiam się to w końcu forum dla "specjalistów" ale nie da sie prościej nazywać niż " transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej," wielce bym był wdzięczny na przybliżanie co to jest, czy chodzi tu po prostu o IFF i czy w wypadku "desygnatorea wiązki kodowanej" chodziło o laserowy wskaźnik celu?
Co do lotów rozpoznawczych to się nie zgodzę Kinetik prowadził takie loty rozpoznawcze dla Holendrów i prowadzi dla nas, nie ma tu żadnego problemu aby cywilne firmy miały prowadziły dla nas rozpoznanie, zresztą wielu korzysta w tej dziedzinie z firm zewnętrznych.

Moim zdaniem problemem jest to co napisał G. Hołdanowicz że nie potrafimy podejść do sprawy od początku do końca z głową, rozpisać przetarg, wynegocjować warunki i być raz zadowolonym z zakupu. Mamy jak na razie "gaszenie pożarów" brakuje UAV kupmy cokolwiek szybko i tanio a jak wiadomo w tej branży szybko i tanio okazuje się zawsze drogo i do d...y.

Miazgowski - Sro 04 Maj, 2011

Witam,

Co do transpondera pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej - nie, nie chodzi o wojskowy automatyczny odzewowy IFF, tylko o taki IFF dla średnio-zamożnych i w sumie nie da się napisać prościej, coby z czytelnika młotka nie robić (choć tłumacząc swego czasu rodzaje IFF schodziliśmy już do poziomu chłopa na miedzy... przecież wogóle pierwotnie żadnego IFF nie było w wymaganiach). Można by tylko jeszcze dodać, że to jest takie coś totegoten, czego podobno w naszych BSR nie ma i dlatego mogą latać tylko, gdy organ kontrolujący dany obszar wyda pozwolenie na jakieś 72h przed lotem i gdy innych maszyn latających na bojowo nie ma blisko... Można by się pokusić o pełny wojskowy IFF, ale oczekiwanie na ten moduł trwa sporo (choć z tym opóźnieniem, już mógłby być) ale jest kwestia wymogu, czy maszyna ma to udźwignąć... Znaczy się takiego wymogu udźwigu nie było, nawet w formie tzw. 'growth potential' czyli tego, czego oczekujemy od tych maszyn w przeszłości...

Co do desygnatora wiązki kodowanej - nie, nie chodzi o laserowy wskaźnik celu.
Coded beam laser designator dzieli od laser target pointer ... kosmos...

Tak oczywiście są firmy zewnętrzne świadczące takie usługi, ale wtedy procedury są nieco inne i czas też inaczej biegnie. A tu nagle masz kilku gości zagranicznych na terenie bazy zakomunikowane masz to kilka tygodni wcześniej i masz im dać dostęp do wszystkiego co niejawne od danych wywiadowczych (szukamy takiego a takiego klienta, może jechać takim autem... Przez CONOPS - trasa następnego konwoju z ... będzie tędy, po INFOSEC/COMSEC - częstotliwości data-link). O czym tu mowa ... Zresztą ilu wielu i jaki to jest model operacyjny, ilu analityków obrazu zostało przeszkolonych (swoją drogą to ciekaw jestem czy potwierdzą się plotki, że były już szkolenia opłacane dodatkowo, poza głównym kontraktem...)

looker - Sro 04 Maj, 2011

Miazgowski, zasada pewnej "wiedzy koniecznej" jakoś powinna rozwiązać sprawę. Poza tym zawsze przy operatorze siedzi ktoś z S-2 danego elementu i to ta osoba interpretuje to co widzi "oko". Coś w ten deseń funkcjonowało to w czasie VII zmiany PKW A i poza pewnymi chwilowymi problemami z dyspozycyjnością "civil workerów" o różnych godzinach doby, dawaliśmy radę.
i - Sro 04 Maj, 2011

BoNzo napisał/a:
Panie Miazgowski, nie czepiam się to w końcu forum dla "specjalistów" ale nie da sie prościej nazywać niż " transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej," (...)

Masz rację. Nie istnieje nic takiego jak:
Cytat:
transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej

Mówimy, po prostu o - transponderze.

Nie istnieje również nic takiego jak:
Cytat:
wojskowy automatyczny odzewowy IFF


Przypomina mi to słynne "Automatic Direction Finder" tłumaczone przez fachofcuf jako "Automatyczny znajdowacz kierunku". :cool:

Arrakis - Sro 04 Maj, 2011

Cytat:
z desygnatorem wiązki kodowanej

Łoo matko. Co to za potwór? Nie można było chociażby sięgnąć do AAP-6 opublikowanego na stronach WCNJK i jakoś po ludzku to potraktować - choć co prawda im wyszło, że laserowy "designator", "illuminator" i "marker" to jeden pies, a "pointer" już się do słowniczka nie załapał.

Cytat:
Przypomina mi to słynne "Automatic Direction Finder" tłumaczone przez fachofcuf jako "Automatyczny znajdowacz kierunku".


Stare, ale jare. Gdybyś nie wiedział, to taxiway to droga dla taksówek.

Arrakis

tyracze - Sro 04 Maj, 2011

Cytat:
A tu nagle masz kilku gości zagranicznych na terenie bazy zakomunikowane masz to kilka tygodni wcześniej i masz im dać dostęp do wszystkiego co niejawne od danych wywiadowczych (szukamy takiego a takiego klienta, może jechać takim autem... Przez CONOPS - trasa następnego konwoju z ... będzie tędy, po INFOSEC/COMSEC - częstotliwości data-link).

gdzieś dzwoni ale to chyba straż z sąsiedniej wioski....

Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011

i napisał/a:
BoNzo napisał/a:
Panie Miazgowski, nie czepiam się to w końcu forum dla "specjalistów" ale nie da sie prościej nazywać niż " transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej," (...)

Masz rację. Nie istnieje nic takiego jak:
Cytat:
transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej

Mówimy, po prostu o - transponderze.

Nie istnieje również nic takiego jak:
Cytat:
wojskowy automatyczny odzewowy IFF


Przypomina mi to słynne "Automatic Direction Finder" tłumaczone przez fachofcuf jako "Automatyczny znajdowacz kierunku". :cool:


Ci sami fachowcy nie odróżniają międzymordzia od interface'u oraz nazywają wszystko transponderem niezależnie jak on działa i do czego służy, wszystko wrzucić do jednego worka i wciskać kit żołnierzom, najlepiej niech zamontują na BSR taki transponder jak do lokalizacji zwierząt i też powiedzą, że to jest transponder i jak widać niektórzy kiwnął głową i dalej hajda radosna...

Na naszych BSR powinny być de facto dwa transpondery, może posłuchaj proszę trochę najpierw zanim będzie krytykować, bo inaczej dyskusja będzie typowo polska...

Jeden to transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej podający kod maszyny, wysokość (czasami pozycję i kierunek lotu, zazwyczaj po uruchomieniu pracuje on ciągle i nie ma wiele wspólnego z klasyczym transponderem odzewowym wojskowego IFF), Dodatkowy transponder powinien być do pozycjonowania/lokalizowania maszyny w przypadku awaryjnego lądowania i tutaj taki transponder to po prostu beacon - odpalany przeciążeniem-zderzeniem /lub uruchamiany po stracie łącza data-link/ pracujący w trybie ciągłym, albo odzewowy na sygnał interrogatora, podajacy sygnał do DF, albo po stalicie pozycję z GPS, albo ostatnią pozycję z systemu.
Transponder systemu IFF natomiast podaje kod maszyny czy to swój, i tyle, można oczywiście dodać do dane pozycjonowania (zależne od urządzenia) czy dane systemu kontroli przestrzeni powietrznej ...


Arrakis napisał/a:
Cytat:
z desygnatorem wiązki kodowanej

Łoo matko. Co to za potwór? Nie można było chociażby sięgnąć do AAP-6 opublikowanego na stronach WCNJK i jakoś po ludzku to potraktować - choć co prawda im wyszło, że laserowy "designator", "illuminator" i "marker" to jeden pies, a "pointer" już się do słowniczka nie załapał.

Cytat:
Przypomina mi to słynne "Automatic Direction Finder" tłumaczone przez fachofcuf jako "Automatyczny znajdowacz kierunku".


Stare, ale jare. Gdybyś nie wiedział, to taxiway to droga dla taksówek.

Arrakis


Arrakis to podaj proszę jak to po ludzku potraktować, śmiało. Chcesz to mogę nawet uniżenie Cię to to poprosić, wypowiedz się mądrze, albo nawet wykaż chociaż dobrą wolę napisania czegoś co pchnie tę dyskusję dalej.
Mnie krytykujesz, podajesz, że innym nie wyszło a sam nie wnosisz nic... zupełnie nie rozumiem po co ten wtręt o taxiway jako drodze dla taksówek.. znowu skrytykować, obrazić i tyle. Kilka razy zwracałem Ci na to uwagę, a Ty dalej swoje.

tyracze napisał/a:
Cytat:
A tu nagle masz kilku gości zagranicznych na terenie bazy zakomunikowane masz to kilka tygodni wcześniej i masz im dać dostęp do wszystkiego co niejawne od danych wywiadowczych (szukamy takiego a takiego klienta, może jechać takim autem... Przez CONOPS - trasa następnego konwoju z ... będzie tędy, po INFOSEC/COMSEC - częstotliwości data-link).

gdzieś dzwoni ale to chyba straż z sąsiedniej wioski....


I kolejny przykład...
tyracze, proszę Cię nie wiesz nie pisz, jak wiesz to pisz więcej i kulturalnie...
Rozumiem, że krytyki dostawcy od Ciebie się nie doczekam, ale po co piszesz o straży z sąsiedniej wioski, może walnąć było wsi, nawet WSI i przynajmniej więcej osób wiedziałoby może o co Ci chodzi...
Płacą Ci za pisanie takich bredni i zabieranie głosu tylko po to, żeby napisać jakiś dziwny wtręt od czapy? o co Ci chodzi?


W sumie to dziękuję przynajmniej tym co czytali te moje posty, choć wiem, że nie do końca może były poprawne w pełni językowo, czy technicznie, zawsze znajdą się chętni do bezsensownej krytyki. Starałem się...
Jak widać o kulturalną dyskusję i konstruktywną krytykę trudno tutaj, choć w sumie sprzęt dla żołnierzy i dyskusja o nim jakoś poziom powinna mieć, ale jak długo tacy delikwenci mają to w dupie - pisząc o drogach dla taksówek, strażach z sąsiedniej wioski i wszystkim byle tylko błysnąć pseudo-inteligentną uszczypliwością i geniuszem malkontenctwa - tak długo obraz wojska i całego jego otoczenia (także tzw. przemysłu obronnego) będzie dramatyczny, a postęp w wojsku będzie wyznaczany przez sprzęt wokół którego jest wiele kontrowersji, ale nie można o tym spokojnie i merytorycznie porozmawiać niestety...

:gent:

REMOV - Czw 05 Maj, 2011

Dajcie Panowie spokój, Wasz rozmówca jest humanistą, do którego nie dotrze informacja, że istnieje język techniczny, w miejsce generowanego przez niego polskawego (dosłownie tłumaczonego z opisowego angielskiego, bez zrozumienia znaczenia terminu) technobełkotu. To nie jest pierwszy raz, kiedy mu się to tłumaczy - również publicznie na forum - i za każdym razem reakcja jest taka sama - zawsze wie wszystko lepiej i już. Mnie się zdarzyło zapoznawać z tekstami dotyczącymi "mojego" działu tj. broni strzeleckiej i to brzmiało równie strasznie. I co? I nic. Sprzedaje się.

A skoro sprzedaje się, skoro się kupuje i skoro użytkuje się i używa się bełkotu, to wszystko jest w najlepszym porządku. Po co wkładać wysiłek i przekładać poprawnie, skoro można technobełkotać i twierdzić, że jest się specjalistą, który rozumie wszystko lepiej? Działa? Działa. No to po co się wysilać i zmieniać? Koszt/efekt, Panowie, koszt/efekt i tutaj Wasz rozmówca jest w pełni usprawiedliwiony. Ma zresztą na głowie setki podobnych tematów i kto wie, czy w jego butach nasze zachowania nie byłyby identyczne (choć może niekoniecznie tak arogancko napastliwe i dostępne na publicznym forum, ale to jak sądzę kwestia charakteru; choć oczywiście z drugiej strony rozumiem, że dzięki temu przekaz może być bardziej dobitny i zapamiętany, ot taka tam socjotechnika) lub bardzo podobne.

Ale tak naprawdę to wszystko identycznie i dokładnie tak samo wygląda we wszystkich, bez wyjątku, przedsiębiorstwach handlujących sprzętem i korzystających z angielskich prospektów. Mamy po prostu tutaj do czynienia jedynie z żywym przypadkiem ilustrującym pewną tezę.

Oddaliśmy kwestie języka technicznego w ręce kompletnych ignorantów językowych z działów marketingu, po których ten sam bełkot przepisują słowo w słowo ignoranci z Inspektoratu Uzbrojenia czy innych takich instytucji w swoich ZTT czy SIWZ (przykład hełmu, gdzie autorom pomieszały się PN z normami obcymi jest znamienny). I tak to się kręci.

Walka z tym przypomina walkę z wiatrakami, bo co z tego nawet, że na forum się po takim czy owym osobniku przejedziemy, wdepczemy go w grunt i tak dalej, tak czy inaczej ma on "wadzę" (celowo tak zapisuje, aby oddać jego pogardę dla języka) na swoimi prospektami czy tłumaczeniami. I taki bełkot pojawi się w przetargach czy na MSPO.

A tak naprawdę to wina leży po drugiej stronie. Technobełkot pojawia się, bo odbiorca wojskowy jest w wielu - jeżeli nie większości - przypadkach intelektualnie niewydolny, niewykształcony, bo inaczej spuściłby tego rodzaju kawałki na drzewo i kazał dostarczyć dokumentację w języku polskim, a nie języku polskawym. I wówczas nagle by się okazało, że trzeba można i da się przekładać to poprawnie. Ale nie wiem, czy tego kiedyś dożyjemy ;)

Arrakis - Czw 05 Maj, 2011

Cytat:
Arrakis to podaj proszę jak to po ludzku potraktować, śmiało. Chcesz to mogę nawet uniżenie Cię to to poprosić, wypowiedz się mądrze, albo nawet wykaż chociaż dobrą wolę napisania czegoś co pchnie tę dyskusję dalej.
Mnie krytykujesz, podajesz, że innym nie wyszło a sam nie wnosisz nic... zupełnie nie rozumiem po co ten wtręt o taxiway jako drodze dla taksówek.. znowu skrytykować, obrazić i tyle. Kilka razy zwracałem Ci na to uwagę, a Ty dalej swoje.

Nasze, hm, dyskusje, dotyczyły m.in stosowania wyszukanego pseudotechnicznego słownictwa w sytuacji, w której odbiorca "łyknie" wszystko, ponieważ są znikome szanse na to, żeby wiedział i się zorientował o co chodzi.
Co do wnoszenia, podałem Ci konkretny dokument, w którym znajdziesz m.in. tłumaczenie terminu "laser designator" - jest tego razem ok. 400 stron.
Co do moich wątpliwości, to jestem ciekaw, co autor tamtego wpisu w AAP-6 zrobiłby, gdyby dostał do ręki głowicę, w której obok siebie znajdują się "target designator" i "target illuminator".
Coded beam, to nic innego jak z kodowaną wiązką.

Cytat:
Ale tak naprawdę to wszystko identycznie i dokładnie tak samo wygląda we wszystkich, bez wyjątku, przedsiębiorstwach handlujących sprzętem i korzystających z angielskich prospektów. Mamy po prostu tutaj do czynienia jedynie z żywym przypadkiem ilustrującym pewną tezę
.
Wszystko zależy od polityki firmy. Na szczęście nie zawsze jest tak, jak piszesz.
Swoją drogą, nie ma chyba bardziej zabawnych sytuacji niż te, w których od strony odbiorcy (potencjalnego) znajdzie się niespodziewanie ktoś "kumaty".

Arrakis

i - Czw 05 Maj, 2011

Po przeczytaniu pańskich wyjaśnień, powiem tak: o boże. :???:

Zazwyczaj płacą mi za to co napiszę. Ale cóż, mogę też i altruistycznie od czasu do czasu.

Rozumiem, że występuje pan na forum pod swoim nazwiskiem. Zatem nie powinien się pan silić na wypowiedzi w tematach, które nie są pana specjalnością zawodową. Spróbuję nieco poprawić pański chaos wiedzy w rzeczonym temacie:
Miazgowski napisał/a:
Ci sami fachowcy (...) nazywają wszystko transponderem niezależnie jak on działa i do czego służy

Wiemy o jakim transponderze rozmawiamy. Lotniczym. W kontekście zastosowania go na pokładzie bsl. Nie rozmawiamy o zwierzętach.

Miazgowski napisał/a:
Na naszych BSR powinny być de facto dwa transpondery, może posłuchaj proszę trochę najpierw zanim będzie krytykować, bo inaczej dyskusja będzie typowo polska...

Tu myli się pan w dwójnasób.
Po pierwsze: wcale nie potrzeba dwóch transponderów. Należy zadać sobie na wstępie pytanie - jakie mody pracy interesują odbiorcę? Znając odpowiedź na to pytanie bez problemu można nawet wybrać model. Pytanie o mody pracy zdradza nam, co odbiorca chce mieć. Czy wystarcza mu mod A i C? A zatem podstawowa wersja transpondera. Czy życzy sobie również modu S? Jeśli tak, to którego poziomu? I na tym kończymy kwestię typowo cywilnego transpondera.
Jeśli odbiorcę interesują również wojskowe mody: 1, 2 i 4, to nie ma żadnego problemu. Życzymy sobie taki model, który obsługuje: 1, 2, 3/A, 4, C i S. W lotnictwie Sił Zbrojnych RP już takie latają.
Po drugie: zgodziłbym się z określeniem "dyskusja typowo polska". Ale wyłącznie - oznaczającym dyskusję fachowca z laikiem, który (przykro mi ale muszę to napisać) zabiera głos w sprawach technicznych, na których się nie zna.

Miazgowski napisał/a:
Jeden to transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej

Powtarzam. Nie istnieje takie pojęcie. Mówi się - transponder.

Miazgowski napisał/a:
podający kod maszyny

Co ma pan na myśli? Mod A czy S?

Miazgowski napisał/a:
wysokość

Zgoda. Mod C.

Miazgowski napisał/a:
czasami pozycję i kierunek lotu

Czyli mod S.

Miazgowski napisał/a:
i nie ma wiele wspólnego z klasyczym transponderem odzewowym wojskowego IFF

Po pierwsze:
Nie istnieje takie pojęcie. Mówi się: transponder IFF. Lub również, po prostu - transponder.
Po drugie:
Ma wiele wspólnego. A co? Dwa lub trzy mody pracy. Wojskowy mod 3 = cywilny mod A. Plus mod C. To zazwyczaj.
W nowszych modelach dochodzi jeszcze cywilny mod S. I to wszystko w wojskowym transponderze.

Miazgowski napisał/a:
Dodatkowy transponder powinien być do pozycjonowania/lokalizowania maszyny w przypadku awaryjnego lądowania i tutaj taki transponder to po prostu beacon - odpalany przeciążeniem-zderzeniem

I znowuż myli pan pojęcia. Myli pan ELT (Emergency Locator Transmitter - nadajnik awaryjny) z transponderem. ELT nie posiada żadnego toru odbiorczego. To i żadnych zapytań o odpowiedź nie przyjmuje.

Nie ujmuję, że coś może być dziedziną pańskiej wiedzy. Ale z pewnością tą dziedziną nie są urządzenia radioelektroniczne statków powietrznych. Proszę zatem nie silić się w tej dziedzinie na fachowość. Pan się po prostu na tym nie zna.

Zaś po tym:
Cytat:
Jak widać o kulturalną dyskusję i konstruktywną krytykę trudno tutaj, choć w sumie sprzęt dla żołnierzy i dyskusja o nim jakoś poziom powinna mieć, ale jak długo tacy delikwenci mają to w d***e - pisząc o drogach dla taksówek, strażach z sąsiedniej wioski i wszystkim byle tylko błysnąć pseudo-inteligentną uszczypliwością i geniuszem malkontenctwa - tak długo obraz wojska i całego jego otoczenia (także tzw. przemysłu obronnego) będzie dramatyczny, a postęp w wojsku będzie wyznaczany przez sprzęt wokół którego jest wiele kontrowersji, ale nie można o tym spokojnie i merytorycznie porozmawiać niestety...

powinienem poczuć się obrażony.

Mimo to,
pozdrawiam pana serdecznie i kłaniam się. :gent:

REMOV - Czw 05 Maj, 2011

i napisał/a:
Pytanie o mody pracy zdradza nam, co odbiorca chce mieć. Czy wystarcza mu mod A i C?
Tryby pracy, a nie żadne "mody", tryby. To znowu jest technobełkot i wewnętrzny polskawy żargon danego środowiska.
Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011

[quote="Arrakis"]
Cytat:
Arrakis to podaj proszę jak to po ludzku potraktować, śmiało. Chcesz to mogę nawet uniżenie Cię to to poprosić, wypowiedz się mądrze, albo nawet wykaż chociaż dobrą wolę napisania czegoś co pchnie tę dyskusję dalej.
Mnie krytykujesz, podajesz, że innym nie wyszło a sam nie wnosisz nic... zupełnie nie rozumiem po co ten wtręt o taxiway jako drodze dla taksówek.. znowu skrytykować, obrazić i tyle. Kilka razy zwracałem Ci na to uwagę, a Ty dalej swoje.

Nasze, hm, dyskusje, dotyczyły m.in stosowania wyszukanego pseudotechnicznego słownictwa w sytuacji, w której odbiorca "łyknie" wszystko, ponieważ są znikome szanse na to, żeby wiedział i się zorientował o co chodzi.
Co do wnoszenia, podałem Ci konkretny dokument, w którym znajdziesz m.in. tłumaczenie terminu "laser designator" - jest tego razem ok. 400 stron.
Co do moich wątpliwości, to jestem ciekaw, co autor tamtego wpisu w AAP-6 zrobiłby, gdyby dostał do ręki głowicę, w której obok siebie znajdują się "target designator" i "target illuminator".
Coded beam, to nic innego jak z kodowaną wiązką.

Dalej nie rozumiem jakie wyjście proponujesz brniesz sam w pseudotechniczne słownictwo "łyknie", a mnie za to ganisz... trzeba zatem spróbować wytłumaczyć odbiorcy jaka jest różnica, a nie śmiać się z niego i krytykować... a potem patrzeć bezczynnie jak żołnierzom wciska się kit... tędy droga...
To tu jest link do omawianego przez Ciebie dokumentu
http://www.msz.gov.pl/edi...inicji_NATO.pdf
w tym słowniku "laser designator" jest synonimem "laser illuminator" i w polskim dokumencie wszystko przetłumaczone jest jako wskaźnik laserowy, choć to są dwa bardzo różne urządzenia.
Czy zatem mamy przyjmować wszystko bezkrytycznie i łykać, mnie nie ciekawi co użytkownik zrobi jeśli otrzyma taką głowicę tylko ciekawi mnie jak będą korzystać z tego polscy żołnierze... zresztą to i tak jak natenczas nie ma znaczenia bo pomimo wymogu desygnatora laserowego wiązki kodowanej nie ma w naszych BSR.
Konkretne pytania:
a. czy uważasz, że definicja-tłumaczneie w tym słowniku jest prawidłowe;
a1. moim zdanie nie;
b. czy uważasz, że użyty przeze mnie termin - desygnator laserowy wiązki kodowanej - jest w tym przypadku mylący i nieprawdziwy, abstrahując od superpoprawności językowej, tworzenia lapsusów w formie wskaźnik laserowy wiązki kodowanej... czy uważasz, że podając go w dyskusji z żołnierzami miałbym zła wolę wciskania im kitu i technobełkotu. Zdecydowanie taniej byłoby powiedzieć, że laser illuminator to właśnie desygnator, ale tak chyba robi się w tym momencie i to nie ja to robię.
b1. moim skromnym zdaniem podanie terminu w ten sposób oddaje kwestię techniczną i użytkową dobrze (bardziej niż ten termin ze słownika).

REMOV napisał/a:
Dajcie Panowie spokój, Wasz rozmówca jest humanistą, do którego nie dotrze informacja, że istnieje język techniczny, w miejsce generowanego przez niego polskawego (dosłownie tłumaczonego z opisowego angielskiego, bez zrozumienia znaczenia terminu) technobełkotu. To nie jest pierwszy raz, kiedy mu się to tłumaczy - również publicznie na forum - i za każdym razem reakcja jest taka sama - zawsze wie wszystko lepiej i już. Mnie się zdarzyło zapoznawać z tekstami dotyczącymi "mojego" działu tj. broni strzeleckiej i to brzmiało równie strasznie. I co? I nic. Sprzedaje się.

A skoro sprzedaje się, skoro się kupuje i skoro użytkuje się i używa się bełkotu, to wszystko jest w najlepszym porządku. Po co wkładać wysiłek i przekładać poprawnie, skoro można technobełkotać i twierdzić, że jest się specjalistą, który rozumie wszystko lepiej? ;)


Żebyś jeszcze Remov sam przestrzegał reguł o których tak namiętnie piszesz.
Przykład pierwszy:
W artykule "SCAR - broń dla komandosa" RAPORT-wto 01/2008
link: http://www.altair.com.pl/cz-art-1383
Napisałeś: Amerykańskie Dowództwo Sił Specjalnych (US Special Operations Command, US SOCOM).
Prawidłowe tłumaczenie to Amerykańskie Dowództwo Operacji Specjalnych.
Nawet w tym słowniku cytowanym przez Arrakisa jest tłumaczenie special operations jako operacje specjalne
na stronie DWS też jest AFSOC Air Force Special Operations Command jako Operacje Specjalne, nie Siły Specjalne.
http://www.wojskaspecjaln...fsoc.html?ln=pl

Więc Ty możesz tworzyć mediabełkot bo jesteś specjalistą, który wszystko wie lepiej.

Przykład drugi
Swojego czasu ganiłeś mnie za terminologię typu karabinek szturmowy/uniwersalny twierdząc, że jedynym prawidłowym terminem technicznym jest karabinek automatyczny (bo nie liczy się zastosowanie tylko kwestie konstrukcyjne), potem, twierdziłeś, że można używać terminu modułowy, ze względu na konstrukcję umożliwiająca łątwo wymianę lufy, czy zmianę kalibru.
A sam w z Raport 02/2011 str. 24 "Bushmaster ACR dla Polski" - napisałeś "karabinek uniwersalny".

Czy Twoim zdaniem są to prawidłowe terminy.

Arrakis - Czw 05 Maj, 2011

Cytat:
Konkretne pytania:
a. czy uważasz, że definicja-tłumaczneie w tym słowniku jest prawidłowe;

Przeczytaj to, co wcześniej napisałem, a najdziesz odpowiedź na to pytanie.

Jak już się zestawi propozycję z AAP-6 z "kodowaną wiązką", to choć nie do końca poprawne, uzyskamy coś co ma ręce i nogi, w przeciwieństwie do potworka typu "dezygnator wiązki kodowanej", którego bez dodatkowej instrukcji obsługi nie da się ugryźć.

Arrakis

i - Czw 05 Maj, 2011

REMOV napisał/a:
i napisał/a:
Pytanie o mody pracy zdradza nam, co odbiorca chce mieć. Czy wystarcza mu mod A i C?
Tryby pracy, a nie żadne "mody", tryby. To znowu jest technobełkot i wewnętrzny polskawy żargon danego środowiska.

Proszę proszę, REMOV zna się na urządzeniach radioelektronicznych statków powietrznych. A wolno wiedzieć na podstawie jakiego wykształcenia i jakiej praktyki? Dziesięć lat w googlach? :efendi2:

Czy Ci się to podoba, czy nie - oba określenia od kilkunastu lat są stosowane zamiennie w branży. Nikt w branży nie zastanawia się nad relacją "mod pracy" vs "tryb pracy". To dobre dla laików.
Obrazowo (w formie przypowieści):
Cytat:
Przyprowadził człowiek do warsztatu samochodowego to czym jeździ. I rzecze do właściciela: popsuło mi się auto. Właściciel ów rzecze: panu nie popsuło się auto, panu popsuł się samochód.
Zabrał zatem człowiek to czym jeździ do drugiego warsztatu i rzecze do właściciela: popsuło mi się auto. A ów właściciel rzecze: niech mi pan opisze objawy.

Morał wszyscy wyprowadzą sobie sami. :gent:

REMOV - Czw 05 Maj, 2011

Miazgowski napisał/a:
Więc Ty możesz tworzyć mediabełkot bo jesteś specjalistą, który wszystko wie lepiej.
Tak, tak, oczywiście. Co tylko sobie wymyślisz i uzasadnisz przykładami wyssanymi z palca ("...a u was Murzynów biją!")*. Życzę owocnego bełkotania na przyszłość ;)

* - Jaka jest różnica między karabinkiem automatycznym, a uniwersalnym to nie masz zielonego pojęcia. Stąd tak absurdalna i skrajnie zabawna uwaga pod moim adresem, potwierdzająca to, co napisałem wcześniej. Oczywiście przykładu, kiedy to rzekomo "ganiłem Cię" za karabinek uniwersalny i w jakim kontekście nie podałeś i nie podasz. Generalnie gratuluję wyobraźni, bo przecież osobę tak doskonałą i wiedzącą lepiej o zmyślanie nikt nie posądzi. Przy okazji, ACR jest i karabinkiem automatycznym i karabinkiem uniwersalnym ;)


i napisał/a:
REMOV napisał/a:
i napisał/a:
Pytanie o mody pracy zdradza nam, co odbiorca chce mieć. Czy wystarcza mu mod A i C?
Tryby pracy, a nie żadne "mody", tryby. To znowu jest technobełkot i wewnętrzny polskawy żargon danego środowiska.
Czy Ci się to podoba, czy nie - oba określenia od kilkunastu lat są stosowane zamiennie w branży.
Przeczytanie ze zrozumieniem wyróżnionego fragmentu - jeżeli masz z tym problem, to powtarzaj aż do skutku - powinno nawet u Ciebie, po jakimś czasie doprowadzić do uświadomienia czym się różni wewnętrzny polskawy żargon (czyli jak dla Ciebie - słownictwo "stosowane w branży") od poprawnego języka technicznego. Jeżeli ta informacja pomimo wielokrotnego przeczytania nie jest w stanie do Ciebie trafić, to trudno. Jakoś przeżyję ;)
Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011

Ależ oczywiście znajdę Ci ten przykład.
To ACR jest też karabinkiem szturmowym pewnie?

W kwestii tłumaczenia SOCOM to podałem argument wyssany z Twojego artykułu, a skąd Ty sobie to wyssałeś, czy zmyśliłeś to już ze zrozumieniem sam przeczytasz, albo wyssiesz :)

i - Czw 05 Maj, 2011

REMOV napisał/a:
Przeczytanie ze zrozumieniem wyróżnionego fragmentu - jeżeli masz z tym problem, to powtarzaj aż do skutku - powinno nawet u Ciebie, po jakimś czasie doprowadzić do uświadomienia czym się różni wewnętrzny polskawy żargon (czyli jak dla Ciebie - słownictwo "stosowane w branży") od poprawnego języka technicznego. Jeżeli ta informacja pomimo wielokrotnego przeczytania nie jest w stanie do Ciebie trafić, to trudno. Jakoś przeżyję ;)

Jak ja lubię tych ekspertów od wszystkiego. :cool: Jakoś dalej nie dowiedziałem się co Cię predestynuje do uzurpowania sobie prawa do twierdzenia, które nazewnictwo jest prawidłowe w mojej branży. Na szczęście to nie Ty decydujesz o tym, co jest poprawne. Decydują o tym ludzie, którzy tym się zajmują.
Podaj zatem to swoje lotnicze, techniczne wykształcenie i doświadczenie. Kto wie, może dowiem się że na transponderach zęby zjadłeś? Może nawet przyznam Ci rację wtedy.

REMOV - Czw 05 Maj, 2011

i napisał/a:
Jak ja lubię tych ekspertów od wszystkiego.
Och, ja też ich uwielbiam. Na przykład teraz gościu od żargonu, co sobie używa z kolegami (jak to w każdej pracy bywa, sam używałem, ale nie wychodziłem z tym na ulicę) jest - z punktu widzenia swojego nadęcia i przekonania o ważności - specjalistą od poprawnego języka technicznego. Pyszne! I nic do niego nie dotrze, bo pewnie w swoich oczach, gdyby ośmielił się przyznać do błędu byłby pięć centymetrów krótszy eee.... znaczy niższy. Tak, faktycznie uwielbiam tych ekspertów od wszystkiego. Zaraz zjawi się tutaj kolejny i będzie udowadniał, jak to nadal u mnie Murzynów biją ;)
i - Czw 05 Maj, 2011

Wiem, wiem. Obrażona duma specjalisty od VIST'a się odezwała.

No cóż. Ja powtórzyłem swoją prośbę o podanie tego, co predestynuje Cię do stawiania twierdzeń o tym jak mamy się technicznie wyrażać. I z Twojej strony cisza zabrzmiała dwukrotna w tym temacie. Znamienne. Odpowiesz wreszcie? Czy dalej będziesz brnął w ten off-top?

Nie Ty tworzysz techniczny język lotniczy. Nie Ty go używasz. I niech tak pozostanie.
Możesz się w zżymać na to co Ci się nie podoba. (Formę owego zżymania pomijam). Autorytetem nie jesteś w przedmiotowym temacie. Gdybyś był - bardzo bym wziął sobie do serca Twoje sugestie.

Masz coś konstruktywnego do powiedzenia w temacie transpondera dla bsl? Chętnie wysłucham. Tylko nie pisz mi, że trzeba wybrać transponder, który nie pracuje w modach. A taki, który pracuje w trybach. :cool:

G. Hołdanowicz - Czw 05 Maj, 2011

i, naprawdę jest sens bronić "żargonu". Wiadomo, że od strony technicznej nikt Cię nie zagnie w Twojej dziedzinie. Ale prawdą jest, że jest słownictwo potoczne, żargonowe, slangowe i jest słownictwo prawidłowe. I zwrócenie uwagi, że powinno się mówić tryb zamiast mod, podobnie jak śmigłowiec a nie helikopter czy kabina załogi a nie kokpit nie podważa merytorycznej wiedzy dyskutanta.

Jest wiele pojęć z języka angielskiego, które są trudne do przetłumaczenia albo subtelnie zrozumiałe tylko dla specjalistów w danej branży. Może warto tu raczej szerzyć wiedzę, niż walczyć z ludźmi potencjalnie stojącymi po tej samej stronie. To kieruję do wszystkich dyskutantów, a nie do kogoś personalnie.

REMOV - Czw 05 Maj, 2011

i napisał/a:
Wiem, wiem. Obrażona duma specjalisty od VIST'a się odezwała.
WIST-a, jeżeli już. A co do Twojego urojonego "specjalisty" od tego pistoletu to dziękuję. Ze wszystkich możliwych ataków personalnych wybrałeś najbardziej prymitywny i najgłupszy. Oj, urażona duma musi Cię bardzo, ale to bardzo boleć, stąd taka, a nie inna reakcja. Jak dziecko ;)
Cytat:
No cóż. Ja powtórzyłem swoją prośbę o podanie tego, co predestynuje Cię do stawiania twierdzeń o tym jak mamy się technicznie wyrażać.
A ja poprosiłem, abyś przeczytał ze zrozumieniem to, co napisałem. I do tej pory nie udało Ci się tego zrobić. Znamienne.

Bo widzisz, gdybyś przeczytał i zrozumiał, to może byś się tak nie nadymał. A teraz czeka mnie - i innych na tym forum - dużo pokrzykiwania z Twojej strony, tupania nóżkami i pokrzykiwania, jak wyżej z tym Twoim "VIST-em". A i tak nie będziesz miał racji, bo tak się dziwnie składa, że żargon danego środowiska, a język techniczny to są dwie odmienne sprawy. Zawsze były i zawsze będą. Żargonem, owszem, zwyczajowo się posługuje, natomiast nie jest to oficjalny język i nigdy nim nie będzie. Tyle i aż tyle.

I jeżeli nadal nie dociera, to po każdy Twoim kolejnym ataku personalnym, bełkocie o tym, że rozmówca nie odpisał Ci na jakieś Twoje głupawe pytania czy wstawki, to powtórzę. I nadal nie będzie sensownej odpowiedzi, bo obaj doskonale wiemy, że nie masz racji i od początku nie miałeś. No, ale ponieważ jest to publiczne forum, to może znajdzie się ktoś, kto Cię poklepie po ramieniu i uwierzy. Może będzie Ci lepiej. Natomiast nadal, nie będzie oznaczało to ani trochę, że masz rację ;)

Zresztą - widać to od razu. Nie ma w Twojej wypowiedzi ani fragmentu merytorycznego wyjaśnienia, poza "a my tak z kolegami sobie gadamy" i "kto Ty jesteś, aby mi mówić", "co z tego, że Ci się nie podoba, na złość mamie i tak nie założę czapeczki". Inteligentny człowiek zauważy brak tego rodzaju argumentacji od razu, inteligentny człowiek zauważy ataki personalne w miejscu kontrargumentu czy przykładu. I tego widzisz, zamaskować nie jesteś w stanie.

PS. Przy okazji, gratuluję w Twoim szale udowadniania kto ma większego, rozmycia wątku. Nie tylko nie masz pojęcia o języku technicznym, nazewnictwie broni, ale jeszcze o podstawach dyskusji. Ale nadęte to i takie czupurne, jak młody kogucik ;)

G. Hołdanowicz - Czw 05 Maj, 2011

REMOV, daj spokój i zajmij się tym, o co proszę!
i - Czw 05 Maj, 2011

Drogi Grzegorzu,
G. Hołdanowicz napisał/a:
(...) Ale prawdą jest, że jest słownictwo potoczne, żargonowe, slangowe i jest słownictwo prawidłowe.

Obecnie, prawidłowym jest zarówno "mod" jak i "tryb". Jest to powszechnie przyjęte. I nikt o to nie kruszy kopii. A teraz specjalnie wytłuszczę dla naszego nowego specjalisty od awioniki (REMOV'a): Kopię to można kruszyć o to, jak ktoś nazwie heterodynę syntezerem. Ale zawsze znajdzie się jakiś fachowiec, który pragnie zaistnieć i wymyśla nieistniejące problemy.

G. Hołdanowicz napisał/a:
Może warto tu raczej szerzyć wiedzę, niż walczyć z ludźmi potencjalnie stojącymi po tej samej stronie.

Ależ jak zazwyczaj masz rację.

REMOV:
Pytałem o propozycje transpondera dla bsl. Tymczasem znów poczyniłeś elaborat nie w temacie. I znów nie doczekałem się odpowiedzi. :-o

tyracze - Czw 05 Maj, 2011

Żeby była jasność co do używanej terminologii- użyto w wymaganiach przetargowych słów:

dalmierz laserowy,
laserowy wskaźnik celu,
oświetlacz laserowy,
transponder – urządzenie odzewowe do identyfikacji obiektów poruszających się w przestrzeni powietrznej. Transponder IFF standardu Mark XIIA;
bez dodatkowych "kodowań" , designatorów itp.
Co do użycia słów CONOPS, INFOSEC/COMSEC Panie Łukaszu - wygląda że nie był Pan w wojsku więc użyte w swej wypowiedzi i w tej formie były jak kulą w płot.
Pozdr

REMOV - Czw 05 Maj, 2011

i napisał/a:
Pytałem o propozycje transpondera dla bsl. Tymczasem znów poczyniłeś elaborat nie w temacie. I znów nie doczekałem się odpowiedzi.
Ani ja przeczytania prostego tekstu ze zrozumieniem. A - dla przypomnienia - prosiłem o to pierwszy. Cóż, pewnie jest to dla Ciebie nadal zbyt skomplikowane. I nie, "mod" nie jest żadnym poprawnym określeniem technicznym i w żadnym poważnym źródle go nie spotkasz. Spotkasz go w żargonie specjalistów i "specjalistów", którzy z różnych względów stosują w rozmowach między sobą makaronizmy z języka angielskiego. Tak to wygląda w rzeczywistości, niezależnie od tych Twoich wywodów nie na temat, ataków personalnych i tym podobnych. Ale widać taki poziom kultury osobistej posiadasz i publicznie się do niego przyznajesz ;)
i - Czw 05 Maj, 2011

REMOV napisał/a:
i napisał/a:
I nie, "mod" nie jest żadnym poprawnym określeniem technicznym i w żadnym poważnym źródle go nie spotkasz.

Spotkasz REMOV. Sam mam cztery takie wydawnictwa. To, że nie są dostępne dla cywili nie oznacza, że nie istnieją. Ale przecież nie rozmawiamy o transponderze dla samolotu LOT'u?

Reszty Twojej wypowiedzi nawet nie chce mi się komentować. Wyłącz wycieczki personalne - i zechciej wrócić na tory transpondera dla bsl. Wtedy, może, złapiemy jakiś punkt zaczepienia. Może.

Edycja:
tyracze napisał/a:
transponder – urządzenie odzewowe do identyfikacji obiektów poruszających się w przestrzeni powietrznej. Transponder IFF standardu Mark XIIA;

Poprawnie. :gent: Tylko nie wiem dlaczego Mark dwanaście? :hmmm:

G. Hołdanowicz - Czw 05 Maj, 2011

O ile pamiętam zapis o IFF "spełniającym standard Mk XIIA" został zmieniony na "spełniający wymagania standardu Mode 3A, 3A/C" [takie sformułowania w WZTT].
A tyracze ma rację - jakie sformułowania w wymaganiach (tzn. nieprecyzyjne, wystarczająco szerokie), taki efekt końcowy, i żadne utyskiwania tego nie zmienią. Z formalnego punktu widzenia wszystko ok.

tyracze - Czw 05 Maj, 2011

i -takie było wymaganie
REMOV - Czw 05 Maj, 2011

i napisał/a:
Spotkasz (...) Sam mam cztery takie wydawnictwa. To, że nie są dostępne dla cywili nie oznacza, że nie istnieją.
Sam sobie zaprzeczasz - jeżeli nie są dostępne, to nadal nie jest to żaden język techniczny, tylko zapis żargonu. I owszem, takowe się zdarzają i nigdy temu nie zaprzeczam - dotyczy to skryptów, wewnętrznych opracowań i tak dalej.

Natomiast, wracając do tematu - nie jest to poprawny język techniczny. I nadal nie jesteś w stanie podać żadnych argumentów, że jest inaczej, czyli, że "mod" jest gdziekolwiek używany jako poprawny zapis. I nie podasz, bo takowych nie ma.

A poprawny zapis techniczny nie jest tworzony na kolanie w jednostkach, ani zapisywany w "tajnych" skryptach (czytaj: tłumaczonych z angielskiego przez mniej lub bardziej w tym biegłych), tylko podawany w słownikach czy leksykonach, wykładany i uczony. Z tego prostego powodu, aby zachować wspólny standard słownictwa dla wszystkich z branży technicznej, którzy się nim posługują, a nie wybranych specjalistów z dostępem do "czterech wydawnictw". I mam wrażenie, że doskonale sobie z tego powinieneś zdawać sprawę.
Cytat:
Wyłącz wycieczki personalne
Chciałbym zauważyć, że to Ty jesteś osobą, która od wycieczek personalnych zaczęła, ja zarzuciłem Ci błędne słownictwo. Albo nie pamiętasz, co sam napisałeś, albo nie zauważasz, gdy atakujesz innych. Stąd też może "wyłącz wycieczki personalne" sam, a następnie dopiero wymagaj tego od swoich rozmówców.
i - Czw 05 Maj, 2011

G. Hołdanowicz napisał/a:
"spełniający wymagania standardu Mode 3A, 3A/C" [takie sformułowania w WZTT].

No to wreszcie wracamy do meritum. Czyli ... wiele zamieszania o ... nic. Transponder z modem A i C. Śmiech na sali. Takie, to mają szybowce.
Skoro wersja minimalna (nawet w lotnictwie cywilnym), to tym bardziej dziwi mnie podnoszenie tej kwestii w temacie bsl. Sprawa marginalna jak dla bsl. I mamy jasność. :gent:

G. Hołdanowicz - Czw 05 Maj, 2011

Ot właśnie, jakie wymagania (plus 100% cena jako kryterium wyboru) taki system (bez obrazy dla systemu - po prostu lepszy był... zbyt dobry jak na wymagania :) A reszta to bicie piany.
tyracze - Czw 05 Maj, 2011

Grzegorzu- masz rację- zostało to zmienione z Mark XII na wskazane przez Ciebie.
i - Czw 05 Maj, 2011

A zatem,
kwestię brania (lub nie) bezpilotowców oddaję fachowcom.

Wrócę, jak pojawi się kolejny problem specjalistycznego wyposażenia. Ale na pewno nie broni strzeleckiej. Na tym, to ja się nie znam. ;)

G. Hołdanowicz - Czw 05 Maj, 2011

i, chyba przesadzasz.
Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011

tyracze napisał/a:
Żeby była jasność co do używanej terminologii - użyto w wymaganiach przetargowych słów:

dalmierz laserowy,
laserowy wskaźnik celu,
oświetlacz laserowy,
transponder – urządzenie odzewowe do identyfikacji obiektów poruszających się w przestrzeni powietrznej. Transponder IFF standardu Mark XIIA;
bez dodatkowych "kodowań" , designatorów itp.
Co do użycia słów CONOPS, INFOSEC/COMSEC Panie Łukaszu - wygląda że nie był Pan w wojsku więc użyte w swej wypowiedzi i w tej formie były jak kulą w płot.
Pozdr


Żeby była jasność - użyto w wymaganiach określonego terminu dostawy co jak wiadomo teraz można zbyć śmiechem.
Co do używania słów - Panie Tyracze w wojsku, które zakupiłoby i używało tego typu sprzęt. Nawet gdyby Pan był to najwidoczniej takie rzeczy miałby Pan gdzieś, a przepraszam w sąsiedniej wiosce miałby Pan to dokładnie!!! i żołnierzy Pewnie też. Obrażać się możemy do woli. Może zejdę z grzeczności skoro w tym kraju taka moda na obelgi!!!

[ Dodano: Czw 05 Maj, 2011 ]
i napisał/a:
Po przeczytaniu pańskich wyjaśnień, powiem tak: o boże. :???:

Zazwyczaj płacą mi za to co napiszę. Ale cóż, mogę też i altruistycznie od czasu do czasu.

Miazgowski napisał/a:
Dodatkowy transponder powinien być do pozycjonowania/lokalizowania maszyny w przypadku awaryjnego lądowania i tutaj taki transponder to po prostu beacon - odpalany przeciążeniem-zderzeniem

I znowuż myli pan pojęcia. Myli pan ELT (Emergency Locator Transmitter - nadajnik awaryjny) z transponderem. ELT nie posiada żadnego toru odbiorczego. To i żadnych zapytań o odpowiedź nie przyjmuje.

Nie ujmuję, że coś może być dziedziną pańskiej wiedzy. Ale z pewnością tą dziedziną nie są urządzenia radioelektroniczne statków powietrznych. Proszę zatem nie silić się w tej dziedzinie na fachowość. Pan się po prostu na tym nie zna.

Zaś po tym:
Cytat:
Jak widać o kulturalną dyskusję i konstruktywną krytykę trudno tutaj, choć w sumie sprzęt dla żołnierzy i dyskusja o nim jakoś poziom powinna mieć, ale jak długo tacy delikwenci mają to w d***e - pisząc o drogach dla taksówek, strażach z sąsiedniej wioski i wszystkim byle tylko błysnąć pseudo-inteligentną uszczypliwością i geniuszem malkontenctwa - tak długo obraz wojska i całego jego otoczenia (także tzw. przemysłu obronnego) będzie dramatyczny, a postęp w wojsku będzie wyznaczany przez sprzęt wokół którego jest wiele kontrowersji, ale nie można o tym spokojnie i merytorycznie porozmawiać niestety...

powinienem poczuć się obrażony.

Mimo to,
pozdrawiam pana serdecznie i kłaniam się. :gent:


!. Napisał Pan
"Myli pan ELT (Emergency Locator Transmitter - nadajnik awaryjny) z transponderem. ELT nie posiada żadnego toru odbiorczego. To i żadnych zapytań o odpowiedź nie przyjmuje."
Proszę oto ELT z torem odbiorczym
http://www.sarbe.com/Downloads/sarbeg2r_elt.pdf
znaczy się TX - nadawanie i Rx - odbiór.
Nie będę pisać tak jak Pan 'o boże', że się Pan nie zna, czy zna... nie chodzi o silenie się na fachowość, tylko trochę dobrej woli i otwartość na inne poglądy. Ktokolwiek płaci Panu za to co Pan napisze robi chyba błąd, bo nawet pisząc altruistycznie wykazuje Pan wyjątkowy talent do obrażania ludzi.
Tak i może się Pan kolejny raz poczuć urażony.

i - Czw 05 Maj, 2011

Że tak sobie pozwolę na poufałość. Panie Łukaszu.
Nie znajdzie pan innego forum, na którym tak zależy ludziom na polskiej armii jak tutaj.

Pytanie rodzi się tylko takie: czy wszystkim nam zależy?
:hmmm:

Edycja:
Miazgowski napisał/a:
Proszę oto ELT z torem odbiorczym
http://www.sarbe.com/Downloads/sarbeg2r_elt.pdf
znaczy się TX - nadawanie i Rx - odbiór.
Nie będę pisać tak jak Pan 'o boże', że się Pan nie zna, czy zna... nie chodzi o silenie się na fachowość, tylko trochę dobrej woli i otwartość na inne poglądy. Ktokolwiek płaci Panu za to co Pan napisze robi chyba błąd, bo nawet pisząc altruistycznie wykazuje Pan wyjątkowy talent do obrażania ludzi.

Oj, panie Łukaszu. Naprawdę bardzo pana proszę o nie wkraczanie w teren PLB, ELT i EPIRB. To nie ma żadnego (na razie) związku z polskimi bsl. Jeśli zechce pan porozmawiać o nadajnikach awaryjnych - proszę rzucić rękawicę otwierając nowy wątek. Podniosę.

Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011

chwile, po prostu tyracze za każdym razem zamiast napisać coś sensownego wali jakieś farmazony o straży z wioski, o kim kto w jakim wojsku nie był, o kulach w płot.
Skoro ma ludzi gdzieś to po prostu przejdę do bezpośredniego języka zamiast ciągle silić się na uprzejmość.

ależ śmiało dajmy temat ELT, EPIRB, PLB - dostarczyliśmy niedawno AN/PRC-112G (i ten też ma tor odbiorczy i to nawet dwa) do wojska, kierowałem tym projektem, trochę wiedzy ludzie zza oceanu we mnie wpompowali, wcześniej był właśnie BSR i tam też wymaganie urządzenia do lokalizacji awaryjnej ELT...
Proste pytanie - czy w tym ELT jest tor odbiorczy, czy nie...
Napisał Pan, że ELT nie ma toru odbiorczego, a ten ELT ma, więc widać Pan kłamał, albo zależy Panu, żeby wiedza o tego typu urządzeniach nie docierała do żołnierzy bo Pan ma ich gdzieś.

Pan - Czw 05 Maj, 2011

tyracze napisał/a:
Grzegorzu- masz rację- zostało to zmienione z Mark XII na wskazane przez Ciebie.


No cóż, moje trzy grosze do sprawy:

Po pierwsze wymieniony wcześniej MARK XIIA to nie to samo co MARK XII (MARK XIIA=MARKXII+Mode 5*).

Po drugie, pierwotne "chciejstwo" wojskowych zostało zweryfikowane przez życie (nieistniejący w naturze transponder MARK XIIA dla małych bsl).

Po trzecie, również zbyt duża waga dostępnych transponderów MARK XII w stosunku do wagi płatowca oraz całkiem prawdopodobna możliwość straty szyfratora spowodowały końcowy zapis wymagań (większość transponderów zainstalowanych na bsl działa tylko w tych trybach pracy).

W przypadku podtrzymania zapisów o MARK XIIA należałoby się spodziewać dostawy bsl około 2017 roku :-o

*specjalnie dla REMOV używam oryginalnych nazw.

i - Czw 05 Maj, 2011

Ja naprawdę od wielu już postów staram się oddać pole ludziom znającym się na bsl'ach. Ja nie znam się na bsl'ach.
Miazgowski napisał/a:
(...)Proste pytanie - czy w tym ELT jest tor odbiorczy, czy nie...

Odpowiedź: nie ma. Bo PLB to nie jest ELT.

Jeszcze raz pana poproszę:
proszę założyć oddzielny wątek o nadajnikach awaryjnych. A wtedy, na spokojnie sobie wszystko usystematyzujemy. W temacie PLB, ELT i EPIRB. :gent:

Edycja:
Cytat:
Napisał Pan, że ELT nie ma toru odbiorczego, a ten ELT ma, więc widać Pan kłamał, albo zależy Panu, żeby wiedza o tego typu urządzeniach nie docierała do żołnierzy bo Pan ma ich gdzieś.

Zaczekam na odpowiedź ludzi, którzy wiedzą czym jest ELT.
Zaś co do docierania wiedzy do żołnierzy. Fakt. Widać nie zależy mi na tym aby wiedza do nich docierała.
Cytat:
dostarczyliśmy niedawno AN/PRC-112G (i ten też ma tor odbiorczy i to nawet dwa) do wojska, kierowałem tym projektem, trochę wiedzy ludzie zza oceanu we mnie wpompowali

Oczekuję na propozycje. Nie biorę drogo. Myślę, że 46 tysięcy złotych za konsultacje jest uczciwą ceną. Przekażę te pieniądze na operację dziecka. Zainteresowanych proszę o kontakt przez forum.

Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011

Jak byk tam stoi ELT, chyba, że mamy już obaj problemy z czytaniem bo ja tam widzę wyraźnie ELT, a Pan PLB.
Dla odróżnienia to samo - nie takie samo - urządzenie w wersji PLB
http://www.sarbe.com/Downloads/sarbeg2r.pdf

JA też Pana proszę - niech Pan przeczyta i usystematyzuje swój upór i obrażanie ludzi.

i - Czw 05 Maj, 2011

Wzdycham. Proszę po raz ostatni. Załóż pan temat o PLB, ELT i EPIRB. Tam sobie porozmawiamy. Nie zaśmiecajmy tematu o polskich bsl.

:gent:

Arrakis - Czw 05 Maj, 2011

Po co zakładać? Nie było tu już gdzieś wątku o radiostacjach ratowniczych dla pilotów?

Arrakis

i - Czw 05 Maj, 2011

Nadajniki ratunkowe to szersze pojęcie niż temat jaki założyłem o PLB. :gent:
tyracze - Czw 05 Maj, 2011

Cytat:
chwile, po prostu tyracze za każdym razem zamiast napisać coś sensownego wali jakieś farmazony o straży z wioski, o kim kto w jakim wojsku nie był, o kulach w płot.

Moja wypowiedź w części pierwszej miała na celu wymienienie nazw użytych w specyfikacji. Tak, żeby nie grać słowami.

druga część dotyczyła użycia słów CONOPS/COMSEC/INFOSEC - o to chodziło z użyciem słów "kulą w płot". O tym możemy porozmawiać na nowym wątku, jeśli czuje się Pan na siłach.

Arrakis - Czw 05 Maj, 2011

i napisał/a:
Nadajniki ratunkowe to szersze pojęcie niż temat jaki założyłem o PLB. :gent:


Ale tam byłoby zdecydowanie lepsze miejsce na tę dyskusję, niż tutaj.

tyracze napisał/a:
Żeby była jasność co do używanej terminologii- użyto w wymaganiach przetargowych słów:

dalmierz laserowy,
laserowy wskaźnik celu,
oświetlacz laserowy,
transponder – urządzenie odzewowe do identyfikacji obiektów poruszających się w przestrzeni powietrznej. Transponder IFF standardu Mark XIIA;
bez dodatkowych "kodowań" , designatorów itp.


Czyli oparto się w poruszanej kwestii wprost na AAP-6.
Nie zmienia to istniejącego tu bałaganu.

Arrakis

i - Czw 05 Maj, 2011

Widzę, że nowy temat mamy otwarty do dyskusji. Nie podoba mi się formuła otwarcia. Ale cóż.

I może wreszcie ten temat zostawimy specjalistom od bsl'i. :viktoria:

G. Hołdanowicz - Czw 05 Maj, 2011

Pan napisał/a:
tyracze napisał/a:
Grzegorzu- masz rację- zostało to zmienione z Mark XII na wskazane przez Ciebie.


No cóż, moje trzy grosze do sprawy:

Po pierwsze wymieniony wcześniej MARK XIIA to nie to samo co MARK XII (MARK XIIA=MARKXII+Mode 5*).

Po drugie, pierwotne "chciejstwo" wojskowych zostało zweryfikowane przez życie (nieistniejący w naturze transponder MARK XIIA dla małych bsl).

Po trzecie, również zbyt duża waga dostępnych transponderów MARK XII w stosunku do wagi płatowca oraz całkiem prawdopodobna możliwość straty szyfratora spowodowały końcowy zapis wymagań (większość transponderów zainstalowanych na bsl działa tylko w tych trybach pracy).

W przypadku podtrzymania zapisów o MARK XIIA należałoby się spodziewać dostawy bsl około 2017 roku :-o

*specjalnie dla REMOV używam oryginalnych nazw.


Otóż nie całkiem - Indra ma w swej ofercie transponder Mk XIIA T50 UAV o masie poniżej 3 kg, stworzony specjalnie dla taktycznych bsl (dokładnie oryginalnie z przeznaczeniem dla hiszpańskich Searcherów [PASI], a potem także na hiszpańskim bsl Atlante i śmigłowcu bezzałogowym Pelicano Indry). Pokazywali mi go po raz pierwszy na Eurosatory 2008. Nawiasem mówiąc "pudełko" jako żywo przypomina to znane z IKZ-02 :) .

Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011

Podobnie THALES dla programu Watchkeeper, czyli Hermes'a
http://www.wynid.com/Page...d=2588&pid=1499
Szczegółową broszurę można sobie znaleźć, albo mogę przesłać e-mailem na wojskowy adres.

Pan - Pią 06 Maj, 2011

G. Hołdanowicz napisał/a:

Otóż nie całkiem - Indra ma w swej ofercie transponder Mk XIIA T50 UAV o masie poniżej 3 kg,


Masa wybranego rozwiązania wynosi, o ile mnie pamięć nie myli, 0,5 kg. A, żeby nie było, cały czas dyskutujemy o rozwiązaniu z PPO.


Miazgowski napisał/a:
Podobnie THALES dla programu Watchkeeper, czyli Hermes'a


Panowie, zdajecie sobie sprawę, czym się różni transponder MARK XIIA od "MARK XIIA ready" ?
To tak jak HD i "HD Ready" - prawie się nie różnią :lol:

Podajcie mi proszę typ, dostępnego na rynku, certyfikowanego przez odpowiednie agendy USA, transpondera MARK XIIA dla małych BSL - wejdę pod stół i odszczekam.

To, że ktoś napisał w swojej ulotce "MARK XIIA ready" oznacza tyle co nic - bo MARK XIIA ciągle jeszcze ewoluuje i nawet niektóre z transponderów, które już certyfikowano, czekają zmiany konstrukcyjne i powtórna certyfikacja.

G. Hołdanowicz - Pią 06 Maj, 2011

O Thalesie nie będę się wypowiadał, jeśli chodzi o Indrę to nie mówili (ani nie piszą) o Mark XIIA ready, tylko o Mark XIIA. Oczywiście marketing to marketing (czego ani nasze firmy nie do końca potrafią zrozumieć, ani o czym nasi Panowie od zakupów nie zawsze pamiętają), ale zarzekali się, że to JEST Mark XIIA.
Co do masy - cóż... Aerostar wiele zapasu nie ma ale 2,5-3 kg to nie koniec świata...

Pan - Pią 06 Maj, 2011

G. Hołdanowicz napisał/a:
jeśli chodzi o Indrę to nie mówili (ani nie piszą) o Mark XIIA ready, tylko o Mark XIIA


Ze strony Indry :

Cytat:
T-50 IFF Modes 1, 2, 3/A, 4 (version
2,5 kg) (upgradable to Mode 5)



W marketingu

"upgradable to Mode 5" = "Mark XIIA ready"

Na język polski oznacza to ni mniej ni więcej: zastąpicie istniejące elementy nowszymi (nie, jeszcze ich nie mamy), dodacie szyfratory Mode 5 (nie, jeszcze ich nie opracowaliśmy) i już będziecie mieli MARK XIIA. A, że trzeba jeszcze dopasować system antenowy ? Drobnostka. Jak nam dacie (dużo) $$$, to w dwa lata macie to rozwiązanie jak w banku. Może nawet za dodatkowe $$$ uda nam się to certyfikować w USA ?

Naprawdę uważacie, że powinniśmy finansować prace B&R zagranicznych koncernów ?


G. Hołdanowicz napisał/a:
Aerostar wiele zapasu nie ma ale 2,5-3 kg to nie koniec świata...


W górach Afganistanu ? Gdzie wszystko co lata ma kłopoty ?

G. Hołdanowicz - Pią 06 Maj, 2011

Jednocześnie ulotka T50_UAV/MD5 (mode 5) z marca 2010 twierdzi, że Mode 5 (Mk XIIA) jest już implementowany. Oczywiście to tylko ulotka (jak już wcześniej zaznaczałem, marketing to marketing), ale może jednak są trochę dalej?
Nie, zdecydowanie uważam, że inwestować należy w nasze R&D, szczególnie jeśli mamy ku temu dobre podstawy. A wbrew pozorom w IFF te podstawy są. I prace w kierunku Mode 5/S także.

Miazgowski - Pią 06 Maj, 2011

Pan przedstaw się proszę z nazwiska choćby, powiedz co robiłeś i robisz - jak głęboko siedzisz w temacie.

Zupełnie nie rozumiem, jak tak można iść w zaparte i obrażać innych.

Nawsadzałeś mi tu i na wątku o znajomości USiW więc proszę, mówię chamom dość i sprawdzam -
IFF o wadze poniżej 2kg z Marak XIIA specjalnie dla UAV.
http://www.thalescomminc....C1430%20IFF.pdf
z broszury: "all MArkXIIA/ModeS processing... have been implemented"

Ten analizowaliśmy pod kątem Hermes-450 dla Polski.

Jeszcze jeden podobny, tym razem od BAE Systems:
http://www.baesystems.com...transponder.pdf

z broszury: "It provides Mode 5"

Stół jest u nas na Podwalu, może być też taki na MSPO, poproszę może żeby byli Ci ludzie to tak tutaj mnie obrażali.
Mam nadzieję, że gołosłowność nie jest Twoją dominującą cechą, szczekanie może być byle jakie.

ajzik - Pią 06 Maj, 2011

Panie Miazgowski - daj Pan spokój - proszę w imieniu tych użytkowników, którzy ten wątek bardziej czytają aniżeli w nim pisują. To wszystko zmierza w bardzo złym kierunku.
I na koniec - nie miej Pan pretensji do uzytkowników, że używają pseudonimów - to ich wybór i prawo. Nikt Pana nie zmuszał, żeby Pan tu występował z nazwiska i do tego "pod firmą". To też był Pana wybór i prawo.
Ps. Miałem się nie odzywać bo i temat bsl-i średnio mnie interesuje, ale prosze potraktować moją wypowiedź jako wypowiedź o charakterze ogólnym.

Miazgowski - Pią 06 Maj, 2011

Podałem przykłady dwóch małych transponderów z MarkXIIA dla BSR.
Czy ma się zamiar Pan do tego ustosunkować merytorycznie, czy szerzyć piękne apele i zaśmiecać wątek (moich nie przyjęto, ale widać jestem tylko pseudospecjalistą-marketingowcem-dzieciakiem)
Czekam na odpowiedź z tym szczekaniem pod stołem.
Nie neguję kwestii pseudonimów, ale prawo anonimowego obrażania.
Jeśli Ci specjaliści anonimowi tak mi nawsadzali, to ja podałem przykłady i mówię sprawdzam, twierdzę, że nie są żadnymi specjalistami (to niech podadzą kim są naprawdę czym i gdzie się zajmują) tylko chamskimi ignorantami od obrażania ludzi i malkontectwa.
Jeśli chcą niech skomentują tą sprawę z otwartą przyłbicą teraz.
Daję pole do popisu.

Proszę o trochę wyhamować emocje i powstrzymać inwektywy .
elka

ajzik - Pią 06 Maj, 2011

Nie mam zamiaru - bo ja gdy się na czymś nie znam to na dany temat nie dyskutuję. A na transponderach się nie znam. Zaś apel był jednorazowy - i jak widać nie odniósł skutku.
EOT

Pan - Pią 06 Maj, 2011

Miazgowski napisał/a:
Pan przedstaw się proszę z nazwiska choćby, powiedz co robiłeś i robisz - jak głęboko siedzisz w temacie.


Czy ja kiedykolwiek twierdziłem, że siedzę głęboko w tym temacie ? :-o Internet jest skarbnicą wiedzy !

Miazgowski napisał/a:

Zupełnie nie rozumiem, jak tak można iść w zaparte i obrażać innych. [...]
IFF o wadze poniżej 2kg z Marak XIIA specjalnie dla UAV. [...]
z broszury: "all MArkXIIA/ModeS processing... have been implemented"


Z tej broszury :

Cytat:
Modes
[...]
4/Secure, Mode 5 Ready


Co obecnie oznacza "Mode 5 Ready" już tłumaczyłem.

Cytat:
Jeszcze jeden podobny, tym razem od BAE Systems


Data wydania ulotki ? Wrzesień 2010 ? To tak jakby już po przetargu było ? Waga - ok 2,5 kg + pewnie waga szyfratora - gdzieś około 3 kg pewnie ?

A tak swoją drogą, te wszystkie zapewnienia o implementacji MARK XIIA zostaną zweryfikowane dopiero wtedy, jak system będzie działał. I wtedy będzie można się przekonać, które rozwiązania zapracują a które trzeba będzie zwrócić producentowi. Na dzisiaj to kupowanie kota w worku.

marmot1 - Pią 06 Maj, 2011

Panowie, ja proszę o powstrzymanie jednak wycieczek osobistych i dywagacji nad wyższością słownictwa technicznego od potocznego. Temat jest o bezpilotowcach a właściwie o ich wprowadzaniu do użytku w naszej armii. W ostatnich 3 stronach tematu nie ma o tym za wiele.

Wycieczki osobiste mamy za to na prawo i lewo. Inna sprawa, że Miazgowski ma rację. Wyskakuje się do niego, zarzuca się pewne rzeczy, a jednocześnie występuje się anonimowo pod nickiem. Przyzwoitość nakazywała by przynajmniej na PW wysłać jakąś informację kim się jest skoro nie ma się odwagi tego robić otwarcie.

i - Pią 06 Maj, 2011

marmot1 napisał/a:
Temat jest o bezpilotowcach a właściwie o ich wprowadzaniu do użytku w naszej armii.

A niby o cóż ja apelowałem od wczoraj? O oddanie pola ludziom, którzy mają coś do powiedzenia w temacie bezpilotowców.

marmot1 napisał/a:
Inna sprawa, że Miazgowski ma rację. Wyskakuje się do niego, zarzuca się pewne rzeczy, a jednocześnie występuje się anonimowo pod nickiem.

Punktowanie ignorancji nie jest jak piszesz "wskakiwaniem na kogoś".

marmot1 napisał/a:
Przyzwoitość nakazywała by przynajmniej na PW wysłać jakąś informację kim się jest skoro nie ma się odwagi tego robić otwarcie.

Poczekaj. Nie gorączkuj się. Administracja NFoW właśnie pracuje nad zmianami. Już wkrótce aby napisać post trzeba będzie wypełnić drobny formularz: imię, nazwisko, imię ojca, data urodzenia, numer pesel, NIP, adres zamieszkania, wykształcenie oraz doświadczenie zawodowe. Będzie pan zadowolony. :viktoria:

Miazgowski - Wto 17 Maj, 2011

Pan napisał/a:


Data wydania ulotki ? Wrzesień 2010 ? To tak jakby już po przetargu było ? Waga - ok 2,5 kg + pewnie waga szyfratora - gdzieś około 3 kg pewnie ?



Co do szyfratora ważącego pewnie jakieś 3kg, to proszę Cię i weź się opanuj, po co Ty takie rzeczy wypisujesz, chcesz zamydlić ludziom obraz tylko...

Od kolegów z USofA
szyfrator IFF MarkXIIA ważący 17 uncji - znaczy NIECAŁE 0,5kg - z trybem dwutorowym dwumodowym symultanicznym
http://www.gdc4s.com/documents/GD-MICA-w1.pdf

Tu jeszcze jeden podobny wagomiarowo
http://www.raytheon.com/c...products/kiv77/

Pozdrawiam

G. Hołdanowicz - Wto 17 Maj, 2011

Hm... A co niby Pan napisał? Cytuję:
Cytat:
Waga - ok 2,5 kg + pewnie waga szyfratora - gdzieś około 3 kg pewnie ?
Arytmetyka: 2,5 kg + 0,481 kg = 2,981 kg czyli "gdzieś około 3 kg". Czyż nie?
Miazgowski - Wto 17 Maj, 2011

Właśnie :)
Kwestia intepretacji - skoro było napisane szyfrator ..."Waga - ok 2,5 kg + pewnie waga szyfratora - gdzieś około 3 kg pewnie ?"
To pytanie - jeśli piszący miał na myśli:
wiekowy szyfrator "- gdzieś około 3 kg pewnie" (per analogiam = pisząc o transponderze "Waga - ok 2,5 kg") i łączną wagę 5,5kg - to gdzieś kilka late temu wymyślono sporo mniejsze,

Jeśli to jest kwestia arytmetyki i pisowni skrótu myślowego - i interpretacji tak jak Pan Redaktor - to też jest w porządku i zgadzam się w całej rozciągłości :)

Tylko teraz pytanie - znaczy się 'mamy' mały transponder IFF (i cała dyskusja o 'Mode 5 ready' jest czcza bo przechodzimy do zewnętrznego szyfratora i przykładów urządzeń podanych) czy nie?
Bo ja już nie rozumiem o co chodzi?

I kolejne urządzenie typu mały transponder IFF od SELEX z możliwością instalacji na BSR
http://www.selex-comms.co...showentry=11624

AAA abstrahując od tej kwestii IFF bo to i tak na naszych maszynach śpiew czystej abstrakcji natenczas, nawet w kontekście prostego systemu w eksploatacji to czysta fanatastyka...
Może Pan Redaktor zna ostatnie njusy jakieś z BSR PKW Afganistan... w końcu zrobiono te testy, także obejmujące dwutorową retranslację sygnałów poprzez jedną platformę do drugiej zgodnie z wymogami? Czy może rozpoznanie jest tylko na pojedynczym zasięgu dalej... Kiedy będzie pełne wdrożenie systemu, kiedy jeden system trafi do kraju?

G. Hołdanowicz - Wto 17 Maj, 2011

:(
Napisze - Pią 20 Maj, 2011

Miazgowski, podniecacie sie tutaj jakimiś urządzeniami IFF mark 19 jakby od tego zależało wasze życie, a ja powiem tak: dla aerostara IFF z cudownymi modami jest tak potrzebny jak katalizator spalin do roweru.
Napisz, człowieku jak to jest z silnikami wankla do hermesów. Są fajne, lepsze od silników Zanzoterry ? Bo jakoś dziwnie wiem że to chłam. Dlaczego Hermesa słychać na 16000 stóp w dzień a aerostara nie ?
Albo napisz, ile ważą podzespoły niezbędne życiowo dla lotu hermesa. Bo ja znam wagę analogicznych podzespołów dla aerostara. Tu porównajmy.
Czy Hermes wystartuje w Ghazni ? Jeśli tak - jak ?
Czy Hermes wyląduje z automatycznym systemem lądowania w Ghazni ? Opisz proszę.

Wszyscy wiedzą że Hermes jest systemem dojrzalszym.Za tyle kasy ile w niego włożyli każdy byłby dojrzalszy. Ale fisiowanie że aerostar to szmira to juz zaczynasz przeginać

marmot1 - Pią 20 Maj, 2011

Czyli co Napsze poniekąd przyznałeś, że nasze Wojsko dało się złapać w pułapkę i kupiło system niedopracowany który jest teraz klepany i szpachlowany aby jakoś te wymagania spełniać, a najważniejsze, że za to płacimy :-D
Pan - Pią 20 Maj, 2011

Napisze napisał/a:
Miazgowski, podniecacie sie tutaj jakimiś urządzeniami IFF mark 19 jakby od tego zależało wasze życie, a ja powiem tak: dla aerostara IFF z cudownymi modami jest tak potrzebny jak katalizator spalin do roweru.

Właśnie dlatego zdecydowano o obniżeniu wymagań w zakresie IFF. Co nie oznacza, że dla innych zastosowań wymagania nie będą inne/wyższe.

Anewik - Pią 20 Maj, 2011

Nasze wojsko podpisało kontrakt którego Izraelczycy nie potrafią dotrzymać. Kręcą oszukują nie tylko w sprzęcie ale i w całym szkoleniu. Nasi żołnierze nie wylatują tylu godzin co powinni oszukują na wyżywieniu ,a strona polska nic sobie z tego nie robi. Jest tam jeden wielki bajzel i tyle.
BoNzo - Sob 21 Maj, 2011

Anewik :brawo:
Myślę że mogli byśmy tu opisać o wiele więcej prawdy... <milczy>

_musik - Sro 25 Maj, 2011

marmot1 napisał/a:
Czyli co Napsze poniekąd przyznałeś, że nasze Wojsko dało się złapać w pułapkę i kupiło system niedopracowany który jest teraz klepany i szpachlowany aby jakoś te wymagania spełniać, a najważniejsze, że za to płacimy :-D

:gent:
Z tego co mi wiadomo, jeszcze za to nie płacimy prócz zaliczki. Aerostary na teatrze latają za kasę producenta, w ramach usługi. :D

Stamp - Czw 26 Maj, 2011

Odchodząc trochę od spraw bieżących:
Izrael buduje bsl na silniku odrzutowym. Masa - ok. 5t.

http://www.altair.com.pl/start-6323
Moje pierwsze skojarzenie, przecież coś takiego to my już (prawie) mamy, tylko dodać parę elementów do Iskry! Może dać nowy oszczędniejszy silnik i ew. ze 2 zaczepy pod pociski kierowane lub bomby? Co o tym sądzicie?

Anewik - Czw 26 Maj, 2011

I co z tego ,że to zaliczka ,ale nie zmienia to faktu ,że oszukują nas na wszystkim.
Konsky - Pią 27 Maj, 2011

A na czym dokładnie ? Pytam, gdyż moim skromnym zdaniem lepiej na zakupach wychodzimy z Izraelczykami niż Jankesami.
Anewik - Pią 27 Maj, 2011

A np na sprzęcie który miał być dawno a go nie ma. To jedna z najważniejszych rzeczy. O reszcie mi się już nie chce pisać bo szkoda słów.
Napisze - Pią 27 Maj, 2011

Cytat:
A na czym dokładnie ? Pytam, gdyż moim skromnym zdaniem lepiej na zakupach wychodzimy z Izraelczykami niż Jankesami.


A na przykład na tym, że tak oszczędzają na ludziach, że moim znajomym którzty się tam szkolą od pół roku 5 dni temu ukradli z domu wszystkie rzeczy pod ich nieobecność . Teraz zostały im tylko tylko portki i paszporty.Ukradli im dosłownie wszystko. A firma ma ich głeboko w poważaniu.
Złodzieje i tyle

wieczne500 - Pią 27 Maj, 2011

Da się odczuć w tych wypowiedziach antysemityzm. :viktoria:
Anewik - Pią 27 Maj, 2011

Napisze, jeszcze zapomniałeś dopisać ,że przedłużyli im kolejny raz kurs a mieli na początku maja wrócić do kraju. Nie mają rozkazu o przedłużeniu a o kasie która im się należy za każdy kolejny dzień (powinna być płacona z góry) mogą zapomnieć.
i - Pią 27 Maj, 2011

Napisze napisał/a:
A firma ma ich głeboko w poważaniu.
Złodzieje i tyle

To znaczy, że co? Że ta firma im ukradła? I to ta firma to złodzieje? :-o

wieczne500 - Pią 27 Maj, 2011

Spłacamy dług za Jedwabne! :(
tyracze - Pią 27 Maj, 2011

Cytat:
Napisze, jeszcze zapomniałeś dopisać ,że przedłużyli im kolejny raz kurs a mieli na początku maja wrócić do kraju. Nie mają rozkazu o przedłużeniu a o kasie która im się należy za każdy kolejny dzień (powinna być płacona z góry) mogą zapomnieć.

Przedłużyć firma sama w sobie to mogła co najwyżej szlaczek. Żołnierz nie może zostać na obcej ziemi bo prywatna firma sobie coś przedłuża.
Nie firma płaci kasę - to jest pewnie 1/4 diety, która jest wypłacana przez wojsko (jeżeli są zapewniane trzy posiłki). I nie mogą zapomnieć o kasie bo to regulują przepisy

Napisze - Pią 27 Maj, 2011

Nie wiem dokładnie na czym to polega ale wiem ze Aeronautics jest odpowiedzialne za zakwaterowanie tych żołnierzy.
Okazało się, że oni tam siedzą, bo nie kupiono im biletów powrotnych a mieli wrócić 2 maja teraz ich okradli bo dom w ktorym mieszkali nie byl zabezpieczony. I nie mają kasy nawet zeby wrócic do Polski a firma miala kupowac bilety a tego nie robi. co gorsza nie ma z nimi kontaktu bo im laptopty pokradli. wiem tylko ze zlodzieje zabrali wszystko co mozna sprzedac,
wczesniej miieszkali w innym miescie to tak bylo wszystko jak trzeba ten dom co teraz maja to skutek ciuecia wydatkow. no jest efekt. nasi na koncu swiata bez kasy i pomocy. to sie do tvnu nadaje

A kase mieli naliczone od 20 listopada do 2 maja. teraz siedza tam na resztkach ktore zaoszczedzili.

Arthur - Pią 27 Maj, 2011

Cytat:
co gorsza nie ma z nimi kontaktu
A jednak wszystko wiesz :lol:
Anewik - Pią 27 Maj, 2011

Nie ma co wnikać. A kolega wszystko wie od małżonka któregoś z przebywających. Po za tym jest tam także druga grupa ,która też będzie miała przedłużony kurs. Jeśli chodzi o to kto jest odpowiedzialny to firma ponieważ ona sprawuje opiekę nad naszymi żołnierzami i to Areonautics powinni zapewnić bezpieczeństwo i żołnierzom i im rzeczą które mają.
i - Pią 27 Maj, 2011

Takich pierdół to już dawno nie czytałem. Widać idzie nowe w Wojsku Polskim. :cool:
Anewik - Pią 27 Maj, 2011

Myślisz ,że to są pierdoły to się grubo mylisz. Niestety to jest prawda. A jeżeli tak twierdzisz to może napiszesz nam dlaczego. Może wiesz lepiej?
stenia - Sob 28 Maj, 2011

Niestety ale to nie są pierdoły. Strona polska jak i izraelska mają gdzieś naszych żołnierzy. Teraz zacznie się zwalanie winy, kto jest odpowiedzialny za zaistniałą sytuację co niestety ponownie odbije się na pierwszej grupie szkolących, tak jak do tej pory z biletami. Były już dwa dwa terminy przyjazdu i jak do tej pory żadne nie doszły do skutku.
peter.Ka - Sob 28 Maj, 2011

Nie rozumiem, przecież to że skradziono ich rzeczy to raczej pewna 'norma', przestępczość istnieje wszędzie a ochrona 24/7 polskich żołnierzy to jak ochrona wycieczek do obozów zapewniana przez Mosad. Chyba że to syjonistyczni agenci ukradli :-o
Anewik - Sob 28 Maj, 2011

Bo to jest ciężkie do zrozumienia. Tylko widzisz Polska strona twierdzi ,że oni odbywają służbę po za granicami państwa. Dlatego też wstrzymano im wypłatę rozłąkowego. Nie uważacie ,że powinni mieć taką samą ochronę jak na misji. Więcej jest problemów z tego całego kursu niż zysku. Siedzą tam i nie wiedzą ile będą jeszcze. Nikogo nie obchodzi co się z nimi tam dzieję. Druga grupa była chociaż na święta wielkanocne w domu ,a pierwsza ani na BN ani na ŚW. Powinni mieć pełne wyżywienia a częściowo nie mają. Obiad to tzw lancz u Izraelczyków ,który jest w formie pizzy albo jakiegoś innego badziejstwa. A w czasie wolnym od szkolenia nie mają wogle obiadów. Długo by pisać o sytuacji jaka tam jest.
tyracze - Sob 28 Maj, 2011

Anewik,
Nie wiem kto tam dowodzi i kto odpowiada tutaj.
Lunch nie lunch - 3 posilki dziennie.
W dni wolne powinni dostawać również 3 posiłki. I to jest zapisane w umowie. I trzeba to wyegzekwować!!!!
O ochronie nic nie ma i nie może być-tu pozamiatane.
Terminy muszą być egzekwowane przez naszą stronę. Jest mowa, że szkolenie może być przedłużone (za free) ale terminy muszą być uzgodnione (tylko wulkan może przeszkodzić) z DZ i WL. Jak ktoś nie wie jak to wyegzekwować to na priv proszę.

marmot1 - Pon 30 Maj, 2011

A może ich tam trzymają jako zakładników - jak MON nie odbierze nielotów to oni nie odeślą naszych ;-) - Taka forma nacisku.

Co do egzekwowania umowy tracze, to jak by ją egzekwowano to już by była dawno rozwiązana... bo opóźnienie wynosi już ponad 2x pierwotny czas realizacji umowy...

vivaldi77 - Czw 09 Cze, 2011

Anewik napisał/a:
Druga grupa była chociaż na święta wielkanocne w domu ,a pierwsza ani na BN ani na ŚW.

Nieliczni z drugiej grupy tylko byli w domu na Wielkanoc. Reszta spędziła święta wielkanocne gdzieś pomiedzy Bagram a Sharaną w drodze ku celu wiadomemu.

Znam osobiście kilku chłopaków uwięzionych w "ziemi świętej", znam ich rodziny, i problemy dnia codziennego z jakimi się borykają... My się martwimy, wkurza nas to, ale cała reszta śmietanki dowodzącej ma to gdzieś. Mam też wrażenie, że polska strona nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie.

Co do całego przedsięwzięcia, to jak ktoś wspomniał już tutaj na forum, wiele jest do opowiadania na temat organizacji jak i całego sprzętu. Niestety jestem tylko małżonką mojego męża żołnierza.

BoNzo - Czw 09 Cze, 2011

To może zerwijmy kontrakt.... Może usiądźmy przemyślmy jeszcze raz co i ile jest nam potrzebne do stworzenia porządnego systemy BSR w Polsce. Niestety to nasze polskie piekło pochłania i zapał ludzi którzy chcą coś zrobić i pieniądze i czas na realizacje. Będzie jak zawsze "pilna potrzeba" żal.
vivaldi77 - Czw 09 Cze, 2011

BoNzo napisał/a:
To może zerwijmy kontrakt.... Może usiądźmy przemyślmy jeszcze raz...

Ponoć siedzą i myślą... Bo firma się nie wywiązuje... Ale ile w tym prawdy i jak się ewentualnie zakończy, nie wiem.
( żona żołnierza :D )

Napisze - Czw 09 Cze, 2011

dostalem dzis smsy od kolegi ktory jest tam i wlasnie, po 10 miesiacach zaczyna latac aerostarem.
firma odkupiła im skradzione rzeczy(nie wszystkie, najdrozsze) ale zdecydowaną większość. poza tym ze są tam 10 miesiac dają radę. problemem są pieniądze bo mieli wrócić 2 maja i od miesiąca pożyczają od jakiegoś kolesia izraelczyka ktorego znają. urlopy by chcieli ale boją się że jak pojadą do Polski to nie wrócą i 10 miechów wysiłku pojdzie ..wiadomo.podobno niemoc po naszej stronie jest porazajaca

Miazgowski - Sro 29 Cze, 2011

No i jak tam bezpilotowce w Ghazni, oprócz artykułu w ostatnim Raporcie odnośnie systemów amerykańskich, straszna cisza ...

AAA tu jak radzą sobie w takim Chile (Altair, 6 czerwca).
http://www.altair.com.pl/start-6382

tyracze - Sro 29 Cze, 2011

Panie Łukaszu - w artykule chyba nic nie ma o tym jak sobie radzą.
A propo's - czy Skylarki zostały już przekazane w ramach umowy na dwa systemy wielosensorowe?

G. Hołdanowicz - Sro 29 Cze, 2011

Nie - i nie będą, bo będą... FlyEye :)
lekomin - Sro 29 Cze, 2011

:brawo:
tyracze - Pią 01 Lip, 2011

Panie Grzegorzu - chyba Elbit był liderem konsorcjum i był odpowiedzialny za mini BSR. To WB wepchnęło swego po przetargu> Zresztą te zestawy też chyba mają "małe" spóźnienie ? :-)
No chyba, że jest tak jak ćwierkają jaskółki, że zawiązały się spółki,
Teraz Fly za skylarka, a 900 w za chwilę ogłoszonym przetargu bierze "all inn"
Ciekaw jestem co na to ajajaj :-)

G. Hołdanowicz - Pią 01 Lip, 2011

Elbit jest liderem. Dogadał się z WB. A swoją drogą jakie spóźnienie mają FlyEye? Dostarczone były do DWS na czas, więc o szkolenie chodzi? Nie rozumiem. Co do aliansów to coś w tym jest. Tylko, że przetarg na MALE to raczej 2013 a nie 2012 jak głosił Flight. Swoją drogą "900" robi się bardzo ciekawa. A ajajaj cóż, może powiedzieć ajajaj... albo też walczyć. Podobnie jak pozostali. A alianse dziś są, jutro ich nie ma. Pamiętaj, że Elbit z Bumarem też był już w aliansie...
tyracze - Pią 01 Lip, 2011

Chodziło mi o spóźnienie nie Fly tylko zestawów wielosensorowych
G. Hołdanowicz - Pią 01 Lip, 2011

A... no cóż. Podobno zdążą. Mają 2 miesiące do dostawy....
Miazgowski - Pon 04 Lip, 2011

@Tyracze - a może napisz jak tam BSR dla PKW Afganistan, co z odbiorami...
@Red. Hołdanowicz - to chyba nie chodzi o MALE tylko o te afgańskie nasze nieloty...

Anewik - Sob 09 Lip, 2011

Sprzęt nie dostarczony (do Polski) szkolenie wygląda jak wygląda ,a ciekawe czy kontrakt nie zostanie zerwany. Jest powtórka z września ubiegłego roku. Kiedy druga grupa nie wiedziała kiedy zacznie a pierwsza kiedy wróci do Izraela ,a kontrakt wisiał na włosku.
Miazgowski - Sob 09 Lip, 2011

A tymczasem projekt brytyjskich Hermesów 450 prawdopodobnie zanotuje niezłe przyspieszenie, wobec bardzo dobrych wyników programu Lydian, za Altair: http://www.altair.com.pl/start-6525

@ Anewik, spokojnie, podobno część 49 PŚB odpowiedzialna za bsr jest pierwsza do cofki wraz ze zmianą charakteru misji... więc raczej do zerwania nie dojdzie bo sprzęt w kraju spisze się medalowo na trwale wpisując się kolejnym mega sukcesem w programie modernizacji Sił Zbrojnych...
Nie zmienia tego fakt, iż podobno nasi są już w posiadaniu dokładnych charakterystyk aerodynamicznych tego cuda...
Aż strach pomyśleć, że sugerowany przez nas podczas negocjacji audyt wszystkich konstrukcji przez ITWL nie doszedł nigdy do skutku (nie wspomnę o zgrubnych chociaż testach) i trzeba było to ściągać z Izraela...
ciekawe teraz może podadzą, kto tak zachwalał panom ministrom tę konstrukcję podczas pobytu w Izraelu :) ale boję się, że jak przyjdzie ci do czego to będzie akcja właśnie przeciw tym na dole...

Anewik - Nie 10 Lip, 2011

Miazgowski, Jak pierwsza do cofki. Nie rozumiem tego!!!
_musik - Pon 11 Lip, 2011

Anewik, to proste - przy zmianie charakteru misji na szkoleniową etat klucza zostanie wycięty - oszczędności - przecież miejscowi nie kupują BSR, żeby musieli się na tym szkolić :D
Miazgowski - Wto 12 Lip, 2011

A teraz pytanie: czy ten klucz osiągnął wogóle wg. standardów ISAF/NATO gotowość bojową? ?
Zwitt - Sro 13 Lip, 2011

Za Altair: http://www.altair.com.pl/start-6542
IL-owi skończyła się kasa za nic-nie-robienie więc trzeba przekonać wojskowych decydentów żeby potencjał naukowo-badawczy był przez państwo odpowiednio wykorzystany (czytaj: dajcie kasę).
To, że WB Electronics czy inne spółki (także polskie) mają na koncie prawdziwe sukcesy w tej dziedzinie to już nie istotne. Liczy się, że Instytut z profesorami, z tradycjami i papierowymi wizjami, a nie jakaś spółeczka w garażu w Ożarowie.
IMHO należy wspierać rozwój nauki w tej dziedzinie, ale tym którzy rzeczywiście potrafią spożytkować grant dosterczając produkt finalny na światowym poziomie lub opanowując nową technologię. Inaczej mamy fantastyczne projekty IL typu poduszkowiec.

morfeusz34 - Sro 13 Lip, 2011

Mnie to wygląda na powtórkę z historii tylko w wersji mini zwłaszcza ten bsl z Hellfire (nawet podobny do czegoś ;) ). O śmigłowcu niebęde się wypowiadał, bo to już całkiem przegięcie (sami zrobią śmigłowiec tej wielkości??)
G. Hołdanowicz - Sro 13 Lip, 2011

Cóż, spod tej samej ręki kształty wyszły, stylistyka pozostaje :)
Śmigłowiec - akurat tak jak pisałem może bazować na koncepcji IS-2. Kto wie, może coś z tego wyjdzie?
Cóż, naukowcy są od koncepcji. A jeszcze jak do tego dorzucimy stratosferycznego Phoenixa...
Brak jednorodnego programu i koncepcji budowy potencjału prowadzi do rozproszenia środków i wysiłków. Zaraz będzie wysyp różnych bsl, "najlepszych na świecie", tylko jakoś zupełnie z boku potrzeb...
A przypominam, że prócz WB jest jeszcze Politechnika Poznańska i ITTI ze swoimi ptaszkami.
Ale prezentacja była, ludziska się cieszyli, a ja (i nie tylko) mam o czym pisać :)

Wutrzy - Sro 13 Lip, 2011

Kiedy i na jakim etapie wstrzymano prace nad IS-2? On chyba nawet nigdy nie był w zawisie.
Zwitt - Sro 13 Lip, 2011

Że naszego innowacyjnego wicepremiera nie było na takim iwencie :cool: Widać jeszcze mało spektakularne, ale idzie kampania wyborcza więc błąd będzie można naprawić. Może podleci wiatrakowcem, kto wie. ;)
G. Hołdanowicz - Sro 13 Lip, 2011

IS-2 zaniknął w głębi mroków dziejów... Masz rację, on raczej na etapie makiety pozostał. Ale prace odfajkować można.
lekomin - Sro 13 Lip, 2011

:brawo: Sokół Millenium. Taki ma być kryptonim.

p.s. w mojej firmie, gdyby ktoś przyszedł z takim stekiem bzdur, to bym uprzejmie powiedział, żeby zaorał swój dział.

G. Hołdanowicz - Sro 13 Lip, 2011

To i tak nic w porównaniu z Grotem-2..., z projektem za 100 mln $ i jednostkowym kosztem produkcji na poziomie 8 mln $...
A może mamy jednak tak niedocenionych naukowców i konstruktorów? Może czegoś nie wiemy... :cool:

Unkas - Sro 13 Lip, 2011

Jakiś czas temu pewien modelarz powiedział, że jeszcze z kilka lat i dobry pasjonata z dostępnych części na rynku zbuduje/zmodernizuje w domu po pracy samolocik, który będzie mógł latać ponad godzinę po zaprogramowanej trasie i przekazywać na żywo obraz do komputera właściciela ;) W sumie jak widzę odrzutowe modele i inne cuda, to może tak będzie - a jeśli tak, to co dopiero fachowcy zbudują :-o - dlatego i projekty muszą być ambitne.
Robal2pl - Sro 13 Lip, 2011

Poniekąd już to jest ;-)

http://www.youtube.com/wa...feature=related

imipl - Sro 13 Lip, 2011

Unkas napisał/a:
Jakiś czas temu pewien modelarz powiedział, że jeszcze z kilka lat i dobry pasjonata z dostępnych części na rynku zbuduje/zmodernizuje w domu po pracy samolocik, który będzie mógł latać ponad godzinę po zaprogramowanej trasie i przekazywać na żywo obraz do komputera właściciela ;) W sumie jak widzę odrzutowe modele i inne cuda, to może tak będzie - a jeśli tak, to co dopiero fachowcy zbudują :-o - dlatego i projekty muszą być ambitne.


sprawdz ten projekt:
http://paparazzi.enac.fr/wiki/Main_Page
gotowe moduły aby w zimowe wieczory zlozyc UAV o jakim piszesz

9mm - Sro 13 Lip, 2011

Mało tego, niekiedy hobbyści, amatorzy zza zachodniej granicy mają lepiej dopracowaną technologię budowy np. rakiet, niz polski przemysł zbrojeniowy... :zly4:

wystarczy poczytać trochę artykułów z dziedziny amatour rocketry.

rychu7036 - Sro 13 Lip, 2011

Wracając do Polskich bsl to nie zrzucajcie całej winy na inżynierów. W normalnym kraju, inżynier dostaje wytyczne co i jak ma zrobic, jakie to ma miec parametry, jakie bajery, dodatkowe opcje itd. natomiast tutaj jest tak, że inżynierowie muszą sami wychodzic z inicjatywą. Czy MON nie może powiedziec czego chce, np. "chcemy bsl klasy mini (Flyeye), klasy MALE (coś w stylu MQ-9) i mały śmigłowiec rozpoznawczy, Flyeye'a mamy, śmigłowiec robi Świdnik to wy zróbcie MALE". Kiedyś pewnie bsl tej klasy będzie trzeba kupic. Inżynierowie z instytutów razem z którymś z WZLi (a może z Bumar Powietrze ;) ) wkońcu może by zrobili coś co by weszło do uzbrojenia.
G. Hołdanowicz - Czw 14 Lip, 2011

Masz bardzo dużo racji, stąd rozproszenie środków, wysiłków, dziwne pomysły, pretensje itp.
Ale cóż, takie otoczenie....
Pamiętaj, że Świdnik bezpilotowy śmigłowiec to robi pod wstępne zapotrzebowanie MO Włoch, AW ma kontrakt B+R (a w zasadzie B).

rychu7036 - Czw 14 Lip, 2011

Ale prawdopodobnie i tak będzie go robił Świdnik (no chyba, że się mylę), skoro SW-4 ma byc tylko demonstratorem to może docelowy bezzałogo-śmigłowiec będzie wyglądał całkiem inaczej. Jeśli dobrze pamiętam to Puszczyk maił niecałe pół tony maksymalnego przewożonego ładunku, więc ciężko będzie tam upchac radar, głowicę z całą elektroniką, a jeszcze pasowałoby by wsadzic jakieś uzbrojenie.
marmot1 - Pią 15 Lip, 2011

Jak wyrzucisz fotele, wskaźniki, wyświetlacze i inny sprzęt niepotrzebny w wersji bezzałogowej to pewnie jeszcze ze 200-300kg uzbierasz.
rychu7036 - Pią 15 Lip, 2011

No tak, ale i tak będzie mało.
G. Hołdanowicz - Pią 15 Lip, 2011

Bez przesady...
Unkas - Pią 15 Lip, 2011

rychu7036 napisał/a:
No tak, ale i tak będzie mało.

To może tak konkretniej - jaki sprzęt i uzbrojenie by tam widział potencjalny użytkownik i ile on waży? Bo wiesz... jeśli jest tak, że użytkownik nie wie co jeszcze chce to nie jestem przekonany, że ponad pół tony to za mało - bo to zgadywanka co wsadzić do środka. A może Ty wiesz co tam ma być zamontowane i stąd tak kategoryczne stwierdzenie?

rychu7036 - Pią 15 Lip, 2011

No to dajmy najlżejszy radar jaki ja znam AQS-22 (może jest lżejszy) - 280kg, do tego 2x MU-90 - 600kg. To już w sumie nam wychodzi 880 kg, a jeszcze głowica obserwacyjna, a jeszcze cała elektronika, antena/y, systemy samoobrony.

W SW-4 jest kabina, która w bezzałogowcu nie będzie kompletnie potrzebna. W zasadzie taki śmiglak to powinien byc latającymi silnikami z elektroniką, radarem, głowica i węzłami na uzbrojenie. Kabina nie jest nam potrzebna.

Taki śmigłowiec byłby świetnym uzupełnieniem okrętów, nie tylko włoskich, ale i Polskich.

AT'Laik - Pon 18 Lip, 2011

Kanadyjczycy i Australijczycy w wyniku doświadczeń wyniesionych, m.in z Afganistanu jako podstawowy zestaw bezpilotowców dla swoich armii wybrali konstrukcję IAI /Israeli Aerospace Industry/ Heron. :gent:
LINK:http://www.defenseindustrydaily.com/Canada-Contracts-for-Heron-UAVs-05024/.

Cały czas mię zastanawia nasz narodowy fenomen :-o . Bo jeżeli, na ten przykład wybieramy wariant budowy autostrad. To wybieramy oczywiście wariant zdecydowanie ... najdroższy. Jeżeli, z kolei wybieramy wariant spośród oferowanych bezpilotowców. Wybieramy, oczywiście zdecydowanie ... najtańszy. Ale zarówno jak w przypadku budowy autostrad, wybór bezpilotowców okazuje się byc wariantem zdecydowanie do ... siedzenia :( . I to pomimo, że mamy skąd czerpac wzorce rozwiązań przy dokonywaniu tego typu wyborów :bye: .

Miazgowski - Sro 20 Lip, 2011

Jak na razie to rozwiązanie jest w sferze marzeń chyba, choć kto wie... może okazać się wkrótce, że jedyne realne rozpoznanie tego typu będą mogły zapewnić bsr startujące z Kanadaharu i dozorujące nasz odcinek trasy Kabul-Kandahar.

Z tym wyborem do siedzenia... no muszę znaleźć gazetę gdzie napisano bodajże, że był - jest - to optymalny wybór... teraz jak coraz bardziej wychodzi na to, że to jednak niezły przekręt i nawet NIK krytykuje ten projekt...
Nasi ciągle nie mają rozpoznania powietrznego tamże, głowica optroniczna o której oficjalnie nie wiemy nic być może jest tylko cieniem tego co było w wymaganiach (wystarczy policzyć jej okna na zdjęciach gdzie jest widoczna, żeby dojść do wniosku, że raczej bez jakiegoś cudu mniemanego tylu sensorów co trzeba raczej tam nie ma, a jeśli są to nie mają jak patrzeć/działać). Totalna padaka, można by się spodziewać ze strony samych zainteresowanych jakiegoś listu otwartego, wywiadu prasowego - jak to się robi na zachodzie, a tu cisza.

Teraz jest podobnie przy rakietach dla NDR... każda gazeta pisze o sukcesach testów w Kalifornii, choć nikt nie wspomina, że rakiety miały mieć zasięg 200km, a jakoś ciężko im chyba będzie dolecieć na taki dystans. Nikt nie podał pełnych zakresów testów, way-pointów trasy, info o tym w jakie urządzenia pomiarowe był wyposażony polski zespół (bo raczej posadzenie wyrzutni na polskiej ciężarówce nie gwarantuje jeszcze pełni szczęścia, choć kto wie). Z niektórych info wynika, że pocisk mógł maks przelecieć ok. 170km i potem jak to trafi w ręce polskich marynarzy (zresztą też jest już opóźnienie to znowu będzie kicha i wszyscy będą zwalać na ministra, ale sami klakierstwo odwalają aż miło).

Zwitt - Sro 20 Lip, 2011

Też się zdziwiłem jak przeczytałem odległość poniżej wymaganych 200 km. Ale nie tam mają na zachętę. I tranzakcję klepnięto ostatecznie. EOT.
Miazgowski - Nie 24 Lip, 2011

z tym BSR to już śmiech na sali.

Oto jak poradzili sobie Kanadyjczycy
w sierpniu podpisali umowę, w październiku sprzęt już był na miejscu
http://www.homelandsecuri...ces-afghanistan

i materiał wideo z 31 października, głowicę można dokładnie obejrzeć
http://www.cefcom-comfec....N-video-eng.asp

a u nas co... padaka totalna...

może będzie opcja wykorzystania właśnie sprzętu kanadyjskiego bo oni się wycofują...

G. Hołdanowicz - Nie 24 Lip, 2011

Całą tę historię Heronów kanadyjskich i australijskich można było przeczytać choćby w RAPORT 05/2011. Z uwagą, że operacyjnie były używane od lutego 2009 nie od października 2008 (wtedy dostarczono do szkolenia).
A o tym, że należało wynająć a nie kupować to od początku pisaliśmy i tu, i w Raporcie. Choć w sumie to obecnie sytuacja nieco przypomina wynajęcie... Ale to prawda - najwyższa pora na rozliczenie kontraktu. W lewo albo w prawo.

Anewik - Pon 25 Lip, 2011

Z moich wiadomości druga grupa wraca w połowie kursu do Polski i dopóki Izrael nie dostarczy samolotów oni nie wrócą na dalszą część szkolenia. Także może w końcu jakiś postęp. Zobaczymy już nie długo się okaże.
Miazgowski - Pon 25 Lip, 2011

W połowie kursu? Po jakim czasie?
Skoro nie wiadomo kiedy będą BSR znaczy nie wiadomo kiedy wrócą na szkolenie...
Dwa miesiące po dostawie sprzętu to Afganistanu powinien być dostarczony system do Polski, dlaczego więc nie został wysłany jakiś zamiennik - tak samo jak w Afganistanie - dla szkolenia i podtrzymania zdolności?
To już jest draka na cztery fajerki!
I to ma być jakiś postęp? chyba polski postęp :D

BoNzo - Pon 25 Lip, 2011

Quiz, kto to powiedział?
"zaoszczędziliśmy prawie 100 milionów złotych. Bo pierwotnie planowaliśmy przeznaczyć na ten cel 186 milionów złotych”"
„To jedno z najważniejszych postępowań przetargowych w naszym wojsku”

Niech ten "ktoś" się teraz ustosunkuje do tego bajzlu...

marmot1 - Pon 25 Lip, 2011

Ten pan ma większe problemy na głowie niż takie tam dyrdymały :-)

P.S. ile to już miesięcy opóźnienia? 9 wychodzi do tej pory? a dostawa miała być w ciągu 7 miesięcy.... czyli już prawie półtorej roku a sprzętu działającego nie ma. Rzeczywiście pilna ta nasza pilna potrzeba... Ciekawe co teraz MON zrobi? Jak zaliczki popłacił to ich nie odzyska, bo nie znam przypadku odzyskania pieniędzy przed izraelskim sądem. Co prawda w kontrakcie jest wpisane prawo polskie i polskie sądy, ale co to da, drapnie się gwarancję wykonania kontraktu (pewnie z 5-10% wartości) i tyle.

TomSon - Pon 25 Lip, 2011

Standardem jest sprzęt klasy Hermesa 450 (Izrael,Anglicy, Rosjanie) w Monie uznano że można mieć porównywalny do 450 sprzęt za rozsądną cenę (za połowę kosztu) i wybrano zabawki Aerostary gorsze od Hermesów - słabsze, niżej latające o mniejszym udźwigu.
G. Hołdanowicz - Pon 25 Lip, 2011

Rosjanie?????
Anewik - Pon 25 Lip, 2011

Panie Miazgowski, po 8 miesiącach szkolenia.
lekomin - Pon 25 Lip, 2011

Jeśli zaliczka była, to raczej na pewno jest tzw. gwarancja zwrotu zaliczki w postaci zwykle gwarancji bankowej. W kontraktach "rządowych" to jest praktycznie standardowa procedura. Nikt nie da drugiej stronie kilkudziesięciu mln PLN bez zabezpieczenia ich zwrotu.

Ew. rozwiązanie kontraktu z winy dostawcy to zwrot zaliczki i kary umowne, z czego część jest gwarantowanych przez bank. Nawet po ich wypłacie, Rząd może dochodzić dalszego zadośćuczynienia przed sądem, zapewne polskim, bo to też standardowy zapis kontraktów.

Napisze - Wto 26 Lip, 2011

TomSon napisał/a:
Standardem jest sprzęt klasy Hermesa 450 (Izrael,Anglicy, Rosjanie) w Monie uznano że można mieć porównywalny do 450 sprzęt za rozsądną cenę (za połowę kosztu) i wybrano zabawki Aerostary gorsze od Hermesów - słabsze, niżej latające o mniejszym udźwigu.

no widzisz, niekoniecznie. czy slabsze - liczy się ilość koni mechanicznych do masy samolotu - a tu akurat aerostar wygrywa. Czy niżej latające - no cóź - Hermes 450B (ten nam oferowany) lata na 16000 stóp, podczas gdy aerostar 18000 - w wersji polskiej (jest szerszy od normalnej wersji o ponad 2 metry i ma takie..hmm.. zagiecia zmniejszające opór powietrza)
Najlepsza jest masa własna samolotu . Tu widać że hermes jest przestarzały , bo mimo o 1 metr większych skrzydeł waży 110 kg więcej. to mówi, ze przy zerowej masie urzadzen dodatkowch w aerostara wlozy się więcej.

Nie jestem fanem tego latadła z aeronautics ale należy nieco szerzej spojrzeć na te sprawe.

Aha. Niech zerwą kontrakt. Mamy ponad 100 ludzi wyszkolonych na ten sprzet, niektorzy ponad rok za granicą.Genialne rozwiązanie teraz to zerwac .

lekomin - Wto 26 Lip, 2011

Oj zaczyna się. Gość z 7 postami zaczyna się wypowiadać w "politycznym" temacie. I posiada, że tak powiem "insider information".
Napisze - Wto 26 Lip, 2011

lekomin, a jakie mam znaczenie ile mam postów.Ważne że był czas że siedziałem w tym i to się liczy

Pisze a jeżeli masz inne info to pisz a wstawiaj jakieś bzdury.

lekomin - Wto 26 Lip, 2011

W jakiejś mądrej książce jest napisane, że ludzi trzeba rozliczać nie z zamierzeń, ale z efektów ich pracy.

Nie mówię, że robisz coś złego, ale z łaski swojej przedstaw się, choć napisz, kto jest Twoim pracodawcą. To pozwoli brać odpowiednią poprawkę, na wypisywane przez Ciebie opinie.

Efektem podpisanego kontraktu i dość dziwnej procedury tzw. "przetargu elektronicznego", jest bardzo opóźniona realizacja pilnej potrzeby operacyjnej. Podkreślam: to jest efekt. Dobrymi zamiarami to jest piekło wybrukowane.

pzdr

Miazgowski - Wto 26 Lip, 2011

Napisze, powiem jedno - brednie wypisujesz!
Bronisz straconej sprawy, a pisząc wbrew prawom fizyki tylko dokumentujesz fakt błędnego wyboru.

Tak jak pisałem są dokładne dane aerodynamiczne od Izraelczyków i niech się teraz strona polska martwi co z tym fantem zrobić.
Teraz zabiegam, żeby dla ewentualnego potwierdzenia wydobyć takie dane dotyczące Hermesa od Amerykanów. Siły Zbrojne USA używały - i prawdopodobnie nadal używają - Hermes450 więc jak już prosimy ich o dane z systemu Echelon, to ta sama Agencja może dorzucić też kilka innych fantów :cool:

1. Hermes 450B lata na 18K stóp i wyżej, nie bardzo rozumiem skąd info o 15K. Zresztą oferowanej Polsce wersji bliżej do modelu W brytyjskiego już było.

2. Zagięcia zmniejszające opór powietrza - chyba jesteś pierwszym na świecie specem od konstrukcji powietrznych, który stwierdzi, że dodatkowe elementy zmniejszają opór powietrza. No to chyba w Polsce tylko możliwe (zaraz pewnie stwierdzi ktoś, że wybijanie szyb we wraku rozbitego samolotu ułatwia badanie przyczyn katastrofy.. podpowiem to może nie jest prawda). Wing-let'y/Shark-let'y/fin'y bynajmniej nie zmniejszają oporu powietrza, wręcz przeciwnie. Ten element jest dobry w locie ponieważ harmonizuje przepływ powietrza wokół skrzydła, ale typowy shark-fin jak w zwycięskiej konstrukcji np. podczas startu może być sprawcą problemu bo zwiększa podatność maszyny na boczne podmuchy. Kwestia stosowania tego typu elementów w BSR jest mocno dyskusyjna.

3. Co do masy własnej i wcześniejszej opisanego stosunku tejże do ilości koni mechanicznych - W konstrukcjach lotnych ten parametr nie mówi nic, to jest brak elementarnej wiedzy i wyobraźni. UWAGA - liczy się jeszcze kilka innych ważniejszych czynników jak powierzchnia nośna skrzydeł, doskonałość aerodynamiczna, siła ciągu generowanego przez śmigło itp. - tu akurat Hermes bije konkurencję na głowę. Był jedynym spełniającym warunki polskiego użytkownika!

4. Jeśli siedziałeś przy tym i masz odstęp do oferty to spójrz jak te parametry miały wpływ na możliwość startu/lotu wybranej konstrukcji w warunkach afgańskich, czyli punkt 'Parametry w zakresie dopuszczalnych prędkości wiatru', bo to już jest kuriozum przy którym każdy rozsądnie myślący człowiek dwa razy by się zastanowił widząc takie cuda, my prosiliśmy o audyt konstrukcji w ITWL, który zweryfikowałby podane charakterystyki także pod względem warunków afgańskich.

5. Mówisz, że przy zerowej masie startowej na A włoży się więcej. Absurd. Stosunnek masy startowej do ładunku użytecznego dla Hermes wynosi ca.3:1 (457:150) dla A maks ca.4:1 (220:50) - co świadczy o tym, że właśnie ten obecnie wybrany jest konstrukcją odbiegającą od światowych standardów dla tego typu maszyn. Po drugie trzeba wziąć pod uwagę skalę dynamiczną generowanego obciążenia - przy wymaganiach strony polskiej o danej głowicy ważącej około 40kg to jest poniżej 30% obciążenia Hermes, podczas gdy dla konkurenta to było już ponad 80% ą więc zbliżenia do maksymalnego dociążenia - jak to wpływa na lotność w warunkach Afganistanu łatwo się domyśleć.

No cóż zerwanie tego kontraktu to już niemalże fakt biorąc pod uwagę szereg czynników. Przeszkolenie ludzi niczego tu nie zmienia. Po pierwsze setka to na pewno nie jest. Po drugie w ten sposób stworzy się precedens psujący modernizację - kupuje się sprzęt nie spełniający wymagań, opóźnienie sięga dziewięciu miesięcy - a to miała być PPO - producent gra w ciuciubakę i szkoli ludzi umacniając przyczółek. To może wogóle niech nie dostarcza do Afganistanu tylko dlatego ,ze mamy przeszkolonych ludzi. Zresztą łatwiej - prawdopodobnie też szybciej - im się będzie przesiąść do innej maszyny ;)

AAA i jeszcze może widziałeś gdzieś zdjęcia głowicy optronicznej naszych afgańskich BSR. Z tego co ja mam to jakoś nie wynika, żeby spełniała polskie wymagania! Czy ktoś widział w akcji tę docelową w Izraelu - też chyba nie. szacowany czas na dokończenie jej rozwoju, komercjalizację i certyfikację - zgadnij czy to 6 czy 9 miesięcy? Pewnie się naszym decydentom włos na głowie dębi jak pomyślą, ze jeszcze x miesięcy będą musieli czekać na sprzęt. No i co wtedy ze szkoleniem, jaki jest czas nie-latania na A po którym trzeba wznowić szkolenie? chyba już wtedy będziemy za to płacić, skandal!

oskarm - Wto 26 Lip, 2011

Miazgowski napisał/a:
2. Zagięcia zmniejszające opór powietrza - chyba jesteś pierwszym na świecie specem od konstrukcji powietrznych, który stwierdzi, że dodatkowe elementy zmniejszają opór powietrza. No to chyba w Polsce tylko możliwe (zaraz pewnie stwierdzi ktoś, że wybijanie szyb we wraku rozbitego samolotu ułatwia badanie przyczyn katastrofy.. podpowiem to może nie jest prawda). Wing-let'y/Shark-let'y/fin'y bynajmniej nie zmniejszają oporu powietrza, wręcz przeciwnie.
Ja tam może głupi jestem a wikipedia to niepozbawione wad źródło, ale:
http://en.wikipedia.org/wiki/Wingtip_device

Miazgowski - Wto 26 Lip, 2011

No i jaki jest Twój wniosek z zamieszczenia tego linku?
Bo nie rozumiem?
Ważne - uciąłeś mój cytat akurat w miejscu po którym wyjaśniłem do czego wingl-lety są, dokładnie to jest opisane w tym artykule.
Zdaje się cięcie cytatów w taki sposób nie jest raczej mądre, czy uprzejme i w merytorycznej dyskusji niedopuszczalne.

Co więcej - podpowiem, że cały ten artykuł jest rozwinięciem wcześniejszego http://en.wikipedia.org/wiki/Wing_tip
Jako konkluzja - uważny czytelnik może zwrócić uwagę i stwierdzić, iż wing-tipy zastosowane są również w konstrukcji Hermes450 tylko, że jest inne podejście i zastosowane rozwiązanie...

Więc raz jeszcze uprzejmie proszę o wnioski i uzasadnienie.

Arrakis - Wto 26 Lip, 2011

Oskarm, częgo się czepiasz. Przecież wyraźnie i fachowo napisano, że winglety "harmonizują", cokolwiek by to nie znaczyło :oops1:

Arrakis

Miazgowski - Wto 26 Lip, 2011

No właśnie dlaczego on się czepia? I bynajmniej podkreślam raz jeszcze nie jest to napisane fachowo tu się zgadzam.
Harmonizują w tym kontekście oznacza strukturyzują - zmniejszają powstawanie zawirowań powietrza wokół końcówek skrzydeł harmonizując - ujednolicając jak tylko to możliwe - do poziomu maksymalnie zbliżonego do części głównej skrzydła, znaczy się
o ile skrzydło generuje taki przepływ
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Flow_foil.svg
to końcówka generuje zawirowania tego typu
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Flow_sphere.svg
za http://en.wikipedia.org/wiki/Drag_(physics)
Zjawisko dokładniej opisane tu:
http://en.wikipedia.org/wiki/Wingtip_vortices
na przykładzie maszyny pasażerskiej ilustracja:
http://en.wikipedia.org/wiki/File:737winglets.jpg
:gent:

Arrakis - Wto 26 Lip, 2011

Pisałem ironicznie.

Proponuję poszukać, jak wygląda opływ powietrza wokół skrzydeł, a szczególnie na ich końcach. Jak to, co się dzieje na końcach skrzydeł wpływa na opory, a idąc dalej, co z tym wszystkim robią winglety i, co to daje w kwestii oporów.

Podpowiedź, zmiana prędkości, a więc i zmiana oporu czołowego dodatkowych elementów będzie wpływała na całość, a więc winglety projektuje się uwzględniając również prędkość przelotową no i oczywiście, mówimy tutaj o konstrukcjach dalekich od naddzwiękowych myśliwców, a raczej zbliżonych konstrukcyjnie do szybowców.

Może i Napisze mało fachowo nazwał winglety, ale z tymi oporami trafił w 10. :gent:

Arrakis

Miazgowski - Wto 26 Lip, 2011

Dla ironicznych tekstów kursywa jest przyjętym tutaj standardem.

Z tym trafieniem w 10 też bym polemizował...
Przy szerszym podejściu trzeba by to ująć inaczej - wpływają pozytywnie na charakterystykę opływową skrzydła. Nie zmniejszają jednak oporu ponieważ - chyba, że będziesz polemizował - powtórzę każdy element generuje opór aerodynamiczny. Co z powiewami bocznymi! Czy Twoim zdaniem wing-lety typu shark-fin zmniejszają opór w kontekście podmuchów bocznych. Trzeba na dany element spojrzeć z szerszej perspektywy. Zresztą post Napisze, zawierał tyle bzdur, że nawet nad tym można by przymknąć oko.
Komentarz (z podsumowania tekstów źródłowych) tak by przejść do meritum sprawy dla użytkowniwków mniej zainteresowanych aerodynamiką: winglety będą jedną z szybciej zużywających się częsci skrzydła, zwłaszcza te w kształcie shark-fin tym bardziej, że mówimy o maszynie wolno latającej na małych i średnich wysokościach. Myślisz, że to zostało ujęte w kosztach eksploatacji, albo wing-lety są wymienione jako część zamienna?
Może Napisze się wypowie?

Uzasadnienie -

Kilka cytatów z samych tekstów:

"Winglets have become popular additions to high speed aircraft wanting to increase fuel efficiency by reducing drag from wingtip vortices. In lower speed aircraft, the effect of the wingtip shape is less apparent"
Czyli skrótowo: winglety stały się popularne dla szybkich samolotów... w wolniejszych samolotach efektywność zastosowania takich końcówek jest mniej widoczna.
Za: http://en.wikipedia.org/wiki/Wing_tip

I z samego tekstu przytaczanego przez Oskarm:
" At some point, there is no net benefit from further increased span."
Czyli: W pewnym punkcie (Ł.M. - projektowania i dalej eksploatacji wynikającym z osiągnięcia danego celu przy danych środkach) nie osiąga się korzyści ze zwiększania rozpiętości (Ł.M. - a winglety są w pewnym sensie zwiększaniem rozpiętości choć w sumie wertykalnym i trochę 'wirtualnym'/sztucznym, nie mniej jednak z projektowego ujęcia mechanicznego linia skrzydła się wydłuża).

I dalej jest opis korzyści wynikających z takiego elementu, przy czym podsumowaniem jest tekst: "This small contribution can be worthwhile over the aircraft's lifetime, provided the benefit offsets the cost of installing and maintaining the winglets"
Czyli: Ta mała wartość dodana może być warta zachodu w całym cyklu życia samolotu, pod warunkiem, że korzyści te będą kompensowały koszt instalowania i konserwacji wingletów"

Komentarz: winglety będą jedną z szybciej zużywających się części skrzydła, zwłaszcza te w kształcie shark-fin tym bardziej, że mówimy o maszynie wolno latającej na małych i średnich wysokościach. Myślisz, że to zostało ujęte w kosztach eksploatacji, albo wing-lety są wymienione jako część zamienna?
Może Napisze się wypowie?

BoNzo - Wto 26 Lip, 2011

Miazgowski napisał/a:
No i co wtedy ze szkoleniem, jaki jest czas nie-latania na A po którym trzeba wznowić szkolenie? chyba już wtedy będziemy za to płacić, skandal!


Żydowski kolega z firmy wspomniał kiedyś że w firmie po 9 tygodniach IP musi odnowić nawyki i odbyć egzamin pod okiem instruktora, natomiast w naszym kontrakcie nie ma o tym mowy chyba że kontrakt nie jest miejscem na takie zapisy.

oskarm - Wto 26 Lip, 2011

Łukaszu, to teraz po tym wszystkim co przeczytałeś i tutaj napisałeś, czy uważasz, że winglety:
a) zwiększają opór aerodynamiczny samolotu,
b) zmniejszają opór aerodynamiczny samolotu.
Wypowiedź uzasadnij.

malpi77 - Wto 26 Lip, 2011

Hmm

Dla osób mniej znających się na zasadach rządzących aerodynamiką (po ostatnich postach wnioskuje że większość ma raczej mała wiedzę na ten temat).

A więc upraszczając (i zamykając tą kwestię):

Winglety (rozpraszacze wirów brzegowych) zwiększają opór czołowy, lecz...
Winglety znacząco zmniejszają opór indukowany (zmniejszają wiry brzegowe "harmonizują"przepływ)

Dobiera się je w taki sposób aby przy niewielkim wzroście oporu czołowego nastąpił znaczący spadek oporu indukowanego a więc dzięki stosowaniu wingletów opór całkowity jest MNIEJSZY. I właśnie opór całkowity nas interesuje.


Wiem że ciężko sobie wyobrazić jak to jest że to powietrze przecież jest już za nami i co z tego że się kręci i tworzy wiry. Ale skoro ono wiruje to znaczy że ktoś włożył energię aby je przemieścić i właśnie to My w naszym samolocie straciliśmy ta energię.

Właśnie dlatego szybowce mają tak długie skrzydła - aby ograniczyć opór indukowany.

Arrakis - Wto 26 Lip, 2011

Cytat:
Z tym trafieniem w 10 też bym polemizował...
Przy szerszym podejściu trzeba by to ująć inaczej - wpływają pozytywnie na charakterystykę opływową skrzydła. Nie zmniejszają jednak oporu ponieważ - chyba, że będziesz polemizował - powtórzę każdy element generuje opór aerodynamiczny. Co z powiewami bocznymi! Czy Twoim zdaniem wing-lety typu shark-fin zmniejszają opór w kontekście podmuchów bocznych. Trzeba na dany element spojrzeć z szerszej perspektywy. Zresztą post Napisze, zawierał tyle bzdur, że nawet nad tym można by przymknąć oko.
Komentarz (z podsumowania tekstów źródłowych) tak by przejść do meritum sprawy dla użytkowniwków mniej zainteresowanych aerodynamiką: winglety będą jedną z szybciej zużywających się częsci skrzydła, zwłaszcza te w kształcie shark-fin tym bardziej, że mówimy o maszynie wolno latającej na małych i średnich wysokościach. Myślisz, że to zostało ujęte w kosztach eksploatacji, albo wing-lety są wymienione jako część zamienna?
Może Napisze się wypowie?


Wskazałem Ci dyplomatycznie, od czego zacząć szukanie, żebyś nie musiał nikomu wierzyć na słowo i sam doszedł do określonych wniosków. Malpi77 wolał podejście kawa na ławę.
Czy nadal będziesz zmieniał prawa fizyki?

Tak przy okazji, to zyskujemy również wtedy na sile nośnej.

Arrakis

Miazgowski - Wto 26 Lip, 2011

Arrakis, przepraszam, ale sam napisałeś w odniesieniu do mojego postu ironizując - cytuję fragment: "że winglety "harmonizują", cokolwiek by to nie znaczyło :oops1: "
Teraz malpi77 też napisał "harmonizują" już nie robisz ooops cokolwiek by to nie znaczyło.
nie nie zamierzam zaprzeczać prawom fizyki, malpi77 nie odniósł się do bocznych powiewów i niskich prędkości, a to było sednem mojego postu - w kontekście BSR - także nie zaś oczywiste oczywistości ...

To ja mam teraz pytania do Was eksperci i uzasadnijcie:
1. Jak zmienia się opór indukowany w stosunku do prędkości? I jak ma to się do wirów bocznych?
2. Czy shark-finy będą zwiększać opór czołowy i indukowany w przypadku bocznych powiewów wiatru?
2. Czy shark-finy nie będą elementem zużywającym się szybko?

Może wyodrębnimy wątek o aerodynamice gdzieś i tam pogadamy, tak samo jak o Gromowcach było...

Zatem do tematu wracając... ktoś widział tę głowicę na naszych maszynach. Napisze może coś napisze w kontekście tej luki szkoleniowej... brniemy w poboczności.

malpi77 - Sro 27 Lip, 2011

Przyznam że słowo harmonizują odnoszące się właśnie do wingletów zobaczyłem po raz pierwszy właśnie tutaj :) - ale użyłem go bo chciałem nawiązać do przedmówców.

ad1. Opór indukowany to właśnie "wiry boczne" (indukujemy a więc po naszemu wzbudzamy wiry). Opór indukowany MALEJE wraz ze wzrostem prędkości natomiast rośnie wraz z grubością profilu. A więc na statkach powietrznych posiadających skrzydła nastawione na jak największą "nośność" typu szybowce, samoloty wysokościowe lub dalekiego zasięgu.

ad2. opór czołowy zawsze zwiększają. Odnośnie bocznego wiatru to winglety w pewnym niewielkim stopniu "uwrażliwiają" statek powietrzny na niego - lecz nieprawdziwym stwierdzeniem będzie to ten samolot który ma winglety na pewno będzie wrażliwy na boczny wiatr.

ad3. "Shark finy" zużywają się tak samo jak reszta skrzydła, ani więcej ani mniej. (a dokładniej tak jak końcówka skrzydła)

Winglety nie są ani złe ani dobre, należy rozważyć ich stosowanie zależnie od statku powietrznego i sposobu jego użycia. Trzeba wziąść pod uwagę że zmniejszając opór indukowany zwiększają czołowy, poza tym ważą co też ma wpływ na właściwości samolotu.

Arrakis - Sro 27 Lip, 2011

Ja bym powiedział, że zawsze są dobre, bo stosuje się je tam, gdzie suma zysków przeważa nad sumą strat. W innym przypadku, nie ma sensu ich montować.
Bubba Boeing z kooperantami próbował się ratować wingletami na swoich tankowcach dla włoskiego lotnictwa.

Arrakis

Prukfi - Sob 30 Lip, 2011

Czy to nasz samolocik?

http://airfoto.pl/?module...ph=88815&size=2

BoNzo - Nie 31 Lip, 2011

Zależy co rozumiesz przez słowo "nasz", tak jest to samolot który lata dla nas w Afganistanie z bazy Ghazni. Jest własnością firmy Izraelskiej, w konfiguracji innej od docelowej, z różnic wymienię tylko brak ATOL'a i docelowej głowicy.
Prukfi - Nie 31 Lip, 2011

Tak o to mi chodziło. Dzięki.
szerokousty - Sro 03 Sie, 2011

Wieść gminna niesie że przedłużono dostawę sprzętu do listopada!? :brawo:
Miazgowski - Sro 03 Sie, 2011

Cóż... mogę jedynie potwierdzić, że był podobno taki zamiar, może niestety się ziścił...
Dla jasności wstępnie do października trzeba dodać jeszcze tak trzy, może nawet sześć miesięcy (na podstawie njusów z Izraela via USofA)... Przekraczamy poziom najbardziej żenującej żenady.. jeśli potwierdzą się ploty, że klucz wraca do Polski po zmianie (i dostawa będzie ostatecznie do kraju nad Wisłą) to już będzie PADAKA.
Ale lobbyingu kufra im zazdroszczę... nie mieliśmy żadnych szans z Hermesem jak widać...

wieczne500 - Sro 03 Sie, 2011

Nie ma co w byciu :sex2: jesteśmy mistrzami świata. Ciekawe kto zapłaci za odsetki od zaliczki. Pan zapłaci Pani zapłaci.....
Miazgowski - Czw 04 Sie, 2011

Pies trącał odsetki... Przede wszystkim chodzi o tych żołnierzy pozbawionych rozpoznania tam na miejscu. Co jeśli nie daj Boże będzie większy zamach i ktoś zapyta jak to rozpoznanie wyglądało, jakie były meldunki itp. ... rozformują 49 PŚB dla satysfakcji opinii publicznej? Absurd. A wszyscy siedzą cicho od generałów po żołnierzy... w mediach też cisza, przecież na "zachodzie", jakby po trzech latach pilnej potrzeby wymagany odpowiedni sprzęt nie był na miejscu to odpowiedzialni za to byli by rozszarpani przez dziennikarzy... szkoda gadać...
wieczne500 - Czw 04 Sie, 2011

Niezłe lobby ma u nas Izrael. Żeby przeciągać wykonanie umowy o tyle czasu. :ohyda:
Miazgowski - Czw 04 Sie, 2011

A rakiety NDR... to chyba nie jest tylko kwestia lobby konkretnej firmy, ale także - a może przede wszystkim - postawy kupującego i samych zainteresowanych...
asimo2 - Pią 05 Sie, 2011

No przecież kiedyś na info, że Malezyjczycy będą się domagać kary umownej za obsuwę w realizacji Malaja jeden z wodzów powiedział " przecież to niegodne" czy jakoś tak ... to wiele tłumaczy w postawie zamawiającego.
Pozdrawiam

AT'Laik - Pią 05 Sie, 2011

asimo2 napisał/a:
No przecież kiedyś na info, że Malezyjczycy będą się domagać kary umownej za obsuwę w realizacji Malaja jeden z wodzów powiedział " przecież to niegodne" czy jakoś tak ... to wiele tłumaczy w postawie zamawiającego.
Pozdrawiam


... ??? :-o ... tooo gdzie my 'rzyjemy', przecież ten gośc ma nas teoretycznie, tak jakby ... bronic??? A jeżeli zdaniem jego immanentnego, w kantowskim rozumieniu tego pojęcia, 'Wodzowskiego Kodeksu Etycznego'. Obrona będzie przez absolutny przypadek ... 'niegodna' ... bronionych??? :bye:

marmot1 - Pon 08 Sie, 2011

szerokousty napisał/a:
Wieść gminna niesie że przedłużono dostawę sprzętu do listopada!? :brawo:


Czyli o 13 miesięcy co daje termin realizacji równy prawie 300% oryginalnego czasu. Ciekawe, czy ktoś wpadł na to, że przy tak długim czasie to i oferty konkurencji były by tańsze, bo jednak szybkie tempo 7 miesięcy wpływało na cenę...

wieczne500 - Pon 08 Sie, 2011

Stać nas!!!
Miazgowski - Wto 09 Sie, 2011

EEE jest fantastycznie, po prostu miodzio, wszystkie narzekania proszę skonfrontować z artykułem "Niedosiężne oko" autor: pan Maciej Szopa, Polska Zbrojna Nr 32 (758) z 7 sierpnia 2011 str. 17-19
Niektóre wypowiedzi zasługują na szczególną uwagę n.p.:
- kpta. Mariusza Antkiewicza - o przeciwniku zazwyczaj uciekającym na widok Aerostara albo o tym, że maszyny inaczej się tam pilotuje w warunkach afgańskich (cokolwiek pilotowanie oznacza z perspektywy wymagań przetargu i faktu, że maszyny obsługuje firma prywatna)
z kolei chorąży Grzegorz Płucienniczak , że maszyny trzeba cały czas rozbierać .. przeglądać ich urządzenia elektroniczne...
AAA dywizjon nie utracił żadnego Aerostara w powietrzu, ale jeden uszkodził się fragmentem śmigłowca, który uległ wypadkowi w Ghazni (Ł.M. - tylko rodzi się pytanie gdzie stoją Aerostary, a gdzie się rozbił śmigłowiec? Przynajmniej możemy spekulować, że prawdopodobnie już kupowano coś z pieniędzy podatników do leasingowanych maszyn). Ciekawy jest fragment o poszukiwaniu IED w lotach patrolowych pomiędzy bazami ( Ł.M. - czyżby chodziło o trasę pomiędzy Ghazni a Warriorem to by był rewelacyjny njus jeśli już tam latamy na takich dystansach).
Dalej jest o jeżdżeniu przed konwojami i wypatrywaniu dziwnych sytuacji... to już słowa ppłka. Krzysztofa Kiszczeńskiego. Po tym fragmencie pojawia się info o podawaniu koordynatów celu poprzez GPS, który automatycznie oblicza koordynaty i parametry obserwowanego obiektu (Ł.M. - ani słowa o dalmierzu laserowym, a metoda triangulacyjna dobra jest dla małych BSR, czyli w naszej głowicy natenczas nie ma dalmierza? W sumie podstawowy element takiego systemu, na świecie... poza Polską).
Dalej to już zupełny odlot o lataniu w strefach gdzie Predatory schodzą nisko, żeby strzelać, dodatkowo pojawiają się śmigłowce sojusznicze, a lot nigdy nie jest zgodny z planem.

Artykuł ten nasuwa szereg pytań, co do wyposażenia leasingowanych maszyn i trybu pracy, gdzie symulatory i co robi obsługa wysłana przez firmę. Żaden z żołnierzy nie zająknął się o żadnych problemach o których niemalże już powszechnie wiadomo (oprócz narzekania na pas startowy bo lokalsi nie używają ulepszaczy do betonu), zapewne oznacza to, że z ich perspektywy wszystko jest super. Ciekawe jak wygląda szkolenie i uprawnienia do lotów po skończeniu szkolenia skoro te w Afganistanie prawdopodobnie obsługują ludzie z firmy prywatnej.
Kwestie lotów zasługują na osobny komentarz o choćby pogadanie z ośrodkiem kontroli powietrznej afgańskiej na temat choćby - ile razy Polacy (a ściślej firma obsługująca nasze maszyny wystąpili o nadanie numerów kontrolnych lotu i czy ktokolwiek w TASOC wie jak wyglądają SC/TC dla naszych UAV.

Tu dwa dokumenty o kwestiach z perspektywy Kanadyjskiej:
Biuletyn armii kanadyjskiej
http://www.docstoc.com/do...-IN-AFGHANISTAN

publikacja oficera 4th Air Defence Regiment
http://www.artillery.net/...ration-ASCC.pdf

Czyli podsumowując:
1. wypowiedzi kilku osób z jednostki zaprzeczają jakimkolwiek spekulacjom negatywnie oceniającym aktualny stan rzeczy.
2. Opisy aspektów technicznych nakazują jeszcze bardziej wątpić w jakość sprzętu leasingowanego, choć trzeba oczywiście brać poprawkę na problem merytorycznego opisu sprzętu przez dziennikarza i tego co wojskowi chcieli/mogli de facto przekazać.
3. Wszelkie informacje o kwestiach braku szkolenia (z tego forum), niewłaściwego wyposażenia (to forum, artykuły choćby w Rzeczpospolitej), czy braku lotów de facto (to zasługuje może na dokładniejszą weryfikację zainteresowanych co do reguł latania naszych BSR i innych nacji - być może całą ta numerologia i kwitologia kontroli specjalnych stref kontroli powietrznej jaka występuje w Afganistanie naszego Ghazni nie dotyczy i już na całego latamy pomiędzy bazami i nie tylko).

wieczne500 - Wto 09 Sie, 2011

Wątpię żeby wypowiedzi Panów powyżej były autoryzowane.
marmot1 - Wto 09 Sie, 2011

No wiesz co, POLSKA ZBROJNA by nie autoryzowała? Przecież skoro oni są żołnierzami a to gazeta MON to z urzędu ma autoryzację ;-)
BoNzo - Wto 09 Sie, 2011

Panie Miazgowski niech Pan nie szuka winy za całe zło po niewłaściwiej stronie, dziennikarz pisze i cytuje to co jest zgodne z linia artykułu/gazety, nie wszystko o czym Pan pisze jest prawdą a niektóre "njus-y" są rzeczywistością i niech pan się nie dziwi że nie dowiaduje się pan pierwszy.
Jutro po przeczytaniu tego zacnego artykułu będę gotowy na głębszą polemikę.
Pozdrawiam

Miazgowski - Sro 10 Sie, 2011

A niby po jakiej stronie szukam winy?
Nie dziwię się, że pewnych rzeczy dowiaduję się nie jako pierwszy... zdziwiłbym się gdyby było odwrotnie wręcz taka sytuacja jest niemożliwa chyba.
Według autora artykułu wszystkie wypowiedzi były autoryzowane, raczej nieautoryzowanie nie wchodzi w rachubę ze względu na profil wypowiadających się osób i gazety także.
Czekam zatem na polemikę.

szerokousty - Wto 16 Sie, 2011

Podobno ponownie przesunięto termin dostawy sprzętu na grudzień br.
AT'Laik - Sro 17 Sie, 2011

szerokousty napisał/a:
Podobno ponownie przesunięto termin dostawy sprzętu na grudzień br.


... too, tak jakby ... pod choinkę??? :cool: Swoją drogą 100% Mistrzostwa Świata w pozytywnym Pi-arze :oops1: . Ale czy, tak przez przypadek, mamy w ogóle jakąolwiek gwarancję, że będą latac :modli: ??? Czy też będzie to raczej znaczący elemet stałej ekspozycji: 'Nieudane kontrakty w Mońkach'??? :-o Bo jeżeli Ministrem ON jest Pan 'Zlekkaniezorientowany', to da się i sromotniki wcisnąc jako np. Taktyczną Broń Biologiczną. I co gorsza, wszystko będzie ... grało. :bye:

lekomin - Sro 17 Sie, 2011

MON popełnił błąd ścinając cenę do bólu i poprzez brak dobrze sformułowanych wymagań technicznych.

Rozwiązanie kontraktu dzisiaj to byłoby przyznanie się do winy. A w dobie mediów, które tylko czyhają na błąd, prościej jest im ściemniać, ryzykując zdrowie i życie żołnierzy, niż się do błędu przyznać. Czy będzie rządziło PO, czy PiS czy SLD to jest i będzie to samo. 4. władza kształtuje opinie.

AT'Laik - Sro 17 Sie, 2011

lekomin napisał/a:
MON popełnił błąd ścinając cenę do bólu i poprzez brak dobrze sformułowanych wymagań technicznych.

Rozwiązanie kontraktu dzisiaj to byłoby przyznanie się do winy. A w dobie mediów, które tylko czyhają na błąd, prościej jest im ściemniać, ryzykując zdrowie i życie żołnierzy, niż się do błędu przyznać. Czy będzie rządziło PO, czy PiS czy SLD to jest i będzie to samo. 4. władza kształtuje opinie.


Pełna zgoda z diagnozą, ale to już jest 'istna plaga w mońkach'. Wysyp fatalnie ustawionych i realizowanych kontraktów. Skopana reforma armii, czy też jej ... uzawodowienie. Brak poczucia jakiejkolwiek odpowiedzialności instytucjonalnej za żołnierzy wysyłnych na misję, bez ubezpieczenia z 'urzędu'. Co ci kolesie tam robią, hołupce i dzikie swawole??? Czyżby oczekiwano aż 100 tyś chopa zatrudni się w ... Blackwater. No bo zobacz, koszty ponosi Blackwater, podatki płacą żołnierze. A wojsko ... a komu tam potrzebne. Tylko jedno pytanie, kto w 1935, 1936, 1937, 1938, 1939 pomyślał o Gułgach, o Katyniu??? A czy teraz jesteśmy na to, z potencjalnych zagrożeń ... gotowi???

REMOV - Sro 17 Sie, 2011

lekomin napisał/a:
MON popełnił błąd ścinając cenę do bólu
Czeka nas zmiana ustawy o zamówieniach publicznych w taki sposób, aby odejść od kierowania się kryterium najniższej ceny. Oczywiście ustawodawców nie inspirowały jakieś tam bezpilotowce, ale Chińczycy budujący drogi. Aczkolwiek trudno przypuszczać, aby dokonało się to jeszcze w tej kadencji.
tyracze - Sro 17 Sie, 2011

Nie trzeba czekać na zmianę PZP, która w wojsku niewiele zmieni
wieczne500 - Sro 17 Sie, 2011

Ile to trzeba mieć scierpliwości aby wymarzony sprzęt dostać. A te 100 mln zaoszczędzone!
marmot1 - Czw 18 Sie, 2011

REMOV napisał/a:
lekomin napisał/a:
MON popełnił błąd ścinając cenę do bólu
Czeka nas zmiana ustawy o zamówieniach publicznych w taki sposób, aby odejść od kierowania się kryterium najniższej ceny. Oczywiście ustawodawców nie inspirowały jakieś tam bezpilotowce, ale Chińczycy budujący drogi. Aczkolwiek trudno przypuszczać, aby dokonało się to jeszcze w tej kadencji.


Ale główne przetargi MON i tak na podstawie Decyzji 291 MON są robione więc to nic nie zmieni.

wieczne500 napisał/a:
Ile to trzeba mieć scierpliwości aby wymarzony sprzęt dostać. A te 100 mln zaoszczędzone!


Pewnie te 100 mln pójdzie na odszkodowania dla żołnierzy których ubezpieczenie w Afganistanie nie obejmuje.... działań wojennych.
http://ubezpieczenia.wp.p...,wiadomosc.html

lekomin - Czw 18 Sie, 2011

To są jak rozumiem prywatne ubezpieczenia żołnierzy, które sobie sami wykupili. MON nie ma z tym nic do czynienia, więc niby dlaczego ma wypłacać odszkodowania?
Miazgowski - Pon 22 Sie, 2011

Czy to prawda (ktokolwiek widział, ktokolwiek wie), że obecnie toczą się rozmowy o odstąpieniu od części wymagań technicznych - co stworzyło by szansę na dotarcie maszyn przed marcem 2012?
Anewik - Pon 22 Sie, 2011

Jak na razie toczą się rozmowy ale to by był szczyt wszystkiego jak by Polacy poszli na ustępstwa. Poza tym ja słyszałam ,że mają na oku inny sprzęt a firma dostała czas do października na dostarczenie zamówionego sprzętu.
nomad_fh - Wto 30 Sie, 2011

Mam przed sobą najnowsze wydanie specjalne Polski Zbrojnej (rozdawane w centrum prasowym na Air Show).
I tu ciekawy fragment komentarza (pomijając, że w artykule dotyczącym wyposażenia na misje przynajmniej połowa (jak nie więcej) "sukcesów" - , to wspaniałe różowe okulary - a ci którzy chcą więcej i krytykują obecne wyposażenie to malkontenci, którzy chcą wyglądać jak amerykańscy komandosi):

gen. dyw. Zbyszej Czerwiński napisał/a:

Pakiet za miliard złotych
Wybieramy priorytety i pilnujemy ich przestrzegania
Resort obrony niemal w całości wykonał pln zakupu sprzętu i uzbrojenia zapowiedziany przez ministra obrony w 2009 roku jako "pakiet afgański".
[...]
Niektóre z zamówionych rzeczy - po zawarciu kontraktów - będą dostarczane w 2011 roku. W pakiecie znalazły się: pięć śmigłowców MI-17, z których dwie po opancerzeniu, doposażeniu i dozbrojeniu trafią jeszcze w tym roku do Afganistanu; dwa zestawy samolotów bezzałogowych Aerostar (jeden zestaw jest w kontyngencie)
[...]
Na "pakiet afgański" wydaliśmy około miliarda złotych. Skutek jest taki, że jeśli kontyngent nie będzie zwiększany ani nie poniesie większych strat w sprzęcie, nie powstanie potrzeba doposażenia go, czyli uruchomienia kolejnego pakietu.


Podkreślenie moje. Czyli - wszystko super, wszystko idzie zgodnie z planem. I jeden nasz Aerostar mamy już na miejscu :oops1:

Mack Pl - Wto 30 Sie, 2011

Powiedział jeden zestaw samolotów, a nie jeden Aerostar. Ważniejsze chyba, jest to czy i kiedy zaczną efektywnie wspierać naszych zołnierzy, bo sam fakt, że są i latają to chyba jeszcze nie wszystko.
vivaldi77 - Wto 30 Sie, 2011

A jak latają to nie wspierają?? Czy uważasz że oni tylko latają dla samego latania?? Już nie chce mi się czytać tych waszych wywodów, bo nikt kto wie co się tak naprawdę dzieje w Afganistanie to się nie wypowiada.
Miazgowski - Wto 30 Sie, 2011

Mi też się nie chce już czytać tych wywodów... ja wiem co się tam dzieje, może nie do końca, może nie wszystko.
Czy Ty wiesz co się tam dzieję i jesteś taki obruszony fałszowaniem obrazu przez forumowiczów, czy tylko próbujesz założyć knebel innym ?
Vivaldi77 napisz zatem proszę jak przebiegało szkolenie z użycia desygnatora laserowego co powinien być w głowicy, jak wyglądają uprawnienia pod tym względem i jak wygląd użycie tychże desygnatorów w Afganistanie. Jak wygląda zatem wspieranie naszych żołnierzy, ale także aranżowanie wspierania ich przez lotnictwo koalicji w tym zakresie poprzez zastosowanie desygnatorów do naprowadzania lotniczego wsparcia ogniowego i eliminacji największych zagrożeń. Kiedy Twoim zdaniem będzie to realizowane, marzec 2012, wcześnie, później?

Mack Pl - Wto 30 Sie, 2011

vivaldi77 napisał/a:
A jak latają to nie wspierają??


Jeśli tylko latają i nic poza tym, a o to mi chodziło, to chyba nie bardzo. Jeśli jednak są już używane do tego, do czego je kupiliśmy, to się niezmiernie cieszę.

vivaldi77 - Wto 30 Sie, 2011

Jeśli latają to już jest wsparcie przecież nie latają dla samego latania maja jakieś zadania, jak nie ochranianie naszych patroli to skanowanie dróg i kalat w celu wykrycia zagrożeń co zresztą zostało napisane w artykule w Polsce Zbrojnej. A jeśli chodzi o desygnator... jeszcze powinien być pointer, a czy my mamy prawo go używać to nie wiem trzeba by się zapytać dowódctwa a jak wiecie w Afganistanie nie ma Jeszcze naszego sprzetu tylko lisingowany od Izraela a jak już będzie nasz to pewnie już będzie ze wszystkim co zamówiliśmy.
To jest moje zdanie, a nie lubię wywodów i spekulacji bo to tylko źle wpływa na merytorykę

Miazgowski - Wto 30 Sie, 2011

To może po kolei, bo twoje stwierdzenie, że po coś latają wymaga głębszej analizy także w kontekście artykułu PZ.
Co do pytania Dowództwa o to czy można używać desygnatora - nie o to mi chodziło - zadałem pytanie, jak przebiegało szkolenie z zastosowania desygnatora i pointera/wskaźnika właśnie? Wiesz?

Anewik - Wto 30 Sie, 2011

W Afganistanie latają Aerostary ,ale nie nasze tylko Izraelskie. Więc nie rozumiem dlaczego jest napisane ,że to nasze.
Art40 - Wto 30 Sie, 2011

Miazgowski napisał/a:
jak przebiegało szkolenie z zastosowania desygnatora i pointera/wskaźnika

A czy mógłbyś wyjaśnić, na czym polega różnica pomiędzy laserowym desygnatorem a pointerem/wskaźnikiem?

Arrakis - Wto 30 Sie, 2011

Cechą łączącą jedno i drugie jest to, że mają niewiele wspólnego z językiem polskim.

Arrakis

Art40 - Wto 30 Sie, 2011

O przepraszam, dokopałem się do dyskusji językowej :)
Desygnator to wskaźnik z kodowaną wiązką. Ale swoją drogą "desygnator", brr...to okropne słowo. Zajeżdża z daleka kalką językową.

i - Wto 30 Sie, 2011

Jeśli już, to przez literkę "z".
Art40 - Wto 30 Sie, 2011

Przecież napisałem "wiązką" :)

Bo chyba nie masz na myśli słowa "dezygnator", mistrzu słowa. Wszak wtedy musielibyśmy mówić "zygnalizacja".

Cytat:
desygnować przest. mianować, naznaczać, wyznaczać.


Etym. - łac. designatus p.p. od designare 'wyznaczać; naznaczać; obierać'; zob. de-; signare, zob. sygnalizacja.

klik

i - Wto 30 Sie, 2011

Cytat:
desygnować przest. mianować, naznaczać, wyznaczać.

Owszem. Osobę na stanowisko.

A teraz zostawiam już ten wątek fachowcom. :cool:

Art40 - Wto 30 Sie, 2011

Przepraszam, że się czepiam, ale sprowokowałeś mnie podpisem pod nickiem z połączeniu z
Cytat:
Jeśli już, to przez literkę "z".

Chyba, że naprawdę sądzisz, że jeśli już, to powinno się pisać "dezygnator"...

A wracając do tematu, to w końcu "nasze" bsl mają czy nie mają laserowego wskaźnika (kodowanego lub nie)?

Miazgowski - Wto 30 Sie, 2011

Nie mają ani jednego ani drugiego, ale w tym kraju najważniejsze jest i tak jak się napisze dane słowo, a nie czego de facto brakuje żołnierzom, dla fachowców takich jak Arrakis grunt to rozbić dyskusję na kwestie językowe.
Mack Pl - Sro 31 Sie, 2011

vivaldi77 napisał/a:
Jeśli latają to już jest wsparcie przecież nie latają dla samego latania maja jakieś zadania, jak nie ochranianie naszych patroli to skanowanie dróg i kalat w celu wykrycia zagrożeń co zresztą zostało napisane w artykule w Polsce Zbrojnej.


Skoro tak jest, że robią więcej niż tylko latają to powtarzam, cieszę się. EOT z mojej strony.

Arrakis - Sro 31 Sie, 2011

Miazgowski napisał/a:
Nie mają ani jednego ani drugiego, ale w tym kraju najważniejsze jest i tak jak się napisze dane słowo, a nie czego de facto brakuje żołnierzom, dla fachowców takich jak Arrakis grunt to rozbić dyskusję na kwestie językowe.

Skoro to są tylko "kwestie językowe", to nic dodać, nic ująć. Niech żyje radosna twórczość. Na pewno podnosi "fachowość" wątku.

Arrakis

Miazgowski - Pon 12 Wrz, 2011

Podniesienie fachowości wątku możemy sobie podarować jeśli nie podniesie się zdolności rozpoznania tego typu naszego wojska, dyskusje czy w Afganistanie brakuje bsr-ów (bezzałagowy aparat rozpoznawczy) bal-ów (bezzałogowy aparat latający) czy bezpilotowców należy odsunąć na drugi plan skoro wszyscy nabrali wody w usta... zdaje się producenta jakże zachwalanej przez wszystkich maszyny wybranej dla PKW Afganistan w ramach pilnej potrzeby operacyjnej :oops1: nie było nawet na MSPO, za to Hermes-450 w konfiguracji z SIGINT'em prezentował się okazale :brawo: , do tego rozpoznawczy ROSIEK na stoisku ZF-7 :brawo:
tyracze - Pon 12 Wrz, 2011

w tym Rośku to jakoś i mało miejsca, ekran na ekranie i jakoś nie było BSR. O zmieszczeniu jego wraz z dodatkami można zapomnieć.
Miazgowski - Pon 12 Wrz, 2011

O serio... może ci umknęło, ale BSR był pokazywany na innym stoisku, w środku infrastruktura gotowa... żeby przypadkiem dodatki nie pojawiły się szybciej niż ATOL, wskaźnik laserowy i desygnator - czyli wskaźnik laserowy wiązki kodowanej - w maszynie BSR dla PKW Afganistan (nie mówiąc już np. o symulatorze zgodnym z wymaganiami i zabudowywanym w naziemnej stacji kontroli), chyba raczej o tym można zapomnieć, ale śmiało masz zapewne doświadczenie w sprzęcie tego producenta więc pewnie wiesz lepiej :) pisz zatem...

Co do ekranu na ekranie - może dobrze, że nie było Cię na prezentacji systemu zarządzania danymi rozpoznawczymi i wywiadowczymi - tzw. reconnaissance and SIGINT/IMINT management system jaki robiliśmy tam to dopiero był ekran na ekranie - praktycznie każda konsola była trójekranowa i było też ciasno, BARDZO CIASNO... jak w tego typu systemach mieszczą się Amerykanie, Izraelczycy, Brytyjczycy, Kanadyjczycy, czy Francuzi jest niepojęte...

vivaldi77 - Wto 13 Wrz, 2011

To jeśli to była taka piękna wystawa to może pan pokaże parę zdjęć tego cuda wraz z wnętrzem stacji jeśli to oczywiście nie tajemnica handlowa :cool:
Chodzi oczywiście o BSR - Hermes 450
A i jeszcze jedno nie rozumiem pana w kwestii tego symulatora. Jakie to były te warunki w zamówieniu?

Miazgowski - Czw 15 Wrz, 2011

Przepraszam, ale nie robiłem zdjęć, postaram się jednak coś zdobyć... Pozdrawiam

[ Dodano: Czw 29 Wrz, 2011 ]
Co do Hermes450 na MSPO to pokazywano wersję zbliżoną do tej:
http://en.wikipedia.org/w...Farnborough.jpg
No a co tam ciekawego z naszymi afgańskimi maszynami, w sumie jeden z najcekawszych programów w zakresie rozpoznania, a tu taaaka cisza :-o

marmot1 - Czw 29 Wrz, 2011

Cisza się znaczy latają i wspierają naszych. I na pewno zostały już odebrane przez nasze wojsko po spełnieniu wszystkich wymagań zapisanych w umowie.

:-)

Stamp - Czw 29 Wrz, 2011

Rozumiem że próbujesz uprawiać "kreatywną publicystykę" ;) Lepiej używaj kursywy żeby zaznaczyć ironię bo jeszcze ktoś gotów w to uwierzyć.
BoNzo - Czw 29 Wrz, 2011

Czy spieszyli byście się do zmiany statusu quo w wypadku kiedy wasi ludzie szkolą się, zdobywają doświadczenie, do tego mają do pomocy zewnętrzną firmę a wszytko to na sprzęcie który nie jest wasz?
I pisze tu całkiem poważnie.

Miazgowski - Pią 30 Wrz, 2011

Przepraszam, ale mówiąc wprost to Twoje poważne pytanie jest wprost niepoważne

a. a kto zabulił zaliczkę podobno ponad 30 mln i dlaczego?
a1. w związku z powyższym twierdzenie, że ten sprzęt nie jest 'nasz' nie do końca jest prawdziwe, inaczej mówiąc jest to półprawda, bawiąc się w polityczną poprawność jest to prawda w 70%, a mówiąc wprost - bo chyba żołnierze zasługują na szczerość - jest to kłamstwo!
a2. znasz umowę zaliczkową - powiedz proszę jakie są jej przesłanki do zerwania i zwrotu zaliczki? Może niech wszyscy dowiedzą się czemu jeszcze tego nie wyegzekwowano i ile jeszcze czasu ta tragikomedia będzie trwać...
b. ile polskich firm dostaje zaliczkę na kontrakty w wysokości chyba ponad 30% zamówienia?

b. szkolą się? a jak się szkolą z zastosowania ATOL i wskaźnika wiązki kodowanej których nie ma, jak się szkolą w wykonywaniu operacji na pełnych parametrach skoro nic nie wiadomo o zastosowaniu retranslatora? W głowicy jest już choćby zwykły wskaźnik, kamera z ciągłym zoomem, czy to były tylko wymagania dla konkurencji a zwycięzca się dogadał i jest cacy?

c. Zdobywają doświadczenie - zapłacić zaliczki 30mln za pilną potrzebę operacyjną na sprzęt do Afganistanu, który nie spełnia podstawowych wymagań, gdzie giną ludzie - bezcenne doświadczenie ... był lot z użyciem retranslatora?... napisz, ja wiem, że nie było, ale przecież nikt nie musi mi wierzyć... poza tym zadawania takich retorycznych pytań, mnie męczy, mówienie prawdy w tym kraju nie jest chyba modne i staje się nudne, zwłaszcza jeśli chodzi o wojsko... ale warto to robić bo są pierwsze efekty :)

d. pomoc zewnętrznej firmy - Bonzo w jakim Ty świecie żyjesz, co Ty wiesz o realiach tego projektu tam na miejscu i eksploatacji tego typu sprzętu? Zewnętrzną firmę to mieli Kanadyjczycy i teraz mają Australijczycy - BSR z pełnym IMINT+SIGINT do tego kilkadziesiąt - bliżej setki niż 20) osób/etatów (choć podobno nawet i 200 licząca razem Afganistan, Kanada, Izrael) WSPARCIA EKSPLOATACJI BEZ PERSONELU WOJSKOWEGO ...

Ale w sumie jest światełko w tunelu... po LIFT (przez USofA trzeba było wykładać polskim superekspertom lotniczym, że nie można symulować jednej maszyny na drugiej poprzez fly-by-wire bo to jest po prostu nie realne i niebezpieczne i taki zapis powinien kwalifikować ekspertów go promujących jak za sabotaż i jeśli Polacy chcą sobie urządzać piekiełko szkoleniowe to niech potem nie latają po dyslokację maszyn amerykańskich z którymi nie będą umieli współpracować - jak się ich chce nauczyć, że na maszynie szkoleniowej jednosilnikowej można latać jak na myśliwcu np. MiG-29, F-16 których parametry aerodynamiczne są totalnie różne), może też w końcu Norwegowie udowodnili, że ich super rakiety potrafią dolecieć - wystrzelone z poziomu morza - na 200km...
Więcej ciekawych i zaskakujących njusów się szykuje :)

zbig1103 - Pią 30 Wrz, 2011

I dlatego proces zakupu winnien być oddzielony od odbioru, żeby nie był realizowany plan wydatkowania środków finansowych tylko zakup systemów uzbrojenia. W wątku System Pozyskiwania... kwestie tę rozwiniemy...
tyracze - Pon 03 Paź, 2011

Panie Łukaszu - to chyba jakaś rysa się wdarła
za Altair

Cytat:


Brytyjska czarna lista
Liam Fox, brytyjski minister obrony ujawnił istnienie listy, zawierającej projekty wojskowe, znacznie przekraczające preliminarze i terminy. Są one zagrożone skasowaniem.

Pływający pirs dla okrętów podwodnych, Valiant Jetty, nie został jeszcze ukończony i przekroczył o ok. 70% planowany budżet. To wystarczające przesłanki do rezygnacji ze sfinalizowania przedsięwzięcia. Na zdjęciu w czasie ubiegłorocznego transportu do docelowej bazy w Clyde / Zdjęcie: MO Wielkiej Brytanii

Szef resortu poinformował o drugim już zebraniu rady przeglądu głównych programów obronnych (MPRB). Jej członkowie analizują realizację ok. 50 głównych projektów o łącznej wartości ok. 100 mld GBP.

Podobnie jak rok temu, także i teraz zgłosili oni swoje największe zastrzeżenia do 3 przedsięwzięć, które umieszczono na specjalnej liście. Są to: system łączności kodowanej Falcon, rozpoznawcze bsl Watchkeeper oraz pływający pirs Valiant Jetty.

W stosunku do pierwszego z nich orzeczono znaczną poprawę i rokujący nadzieje postęp prac. Status samolotów bezzałogowych pozostał bez zmian i rada zaopiniowała dokonanie kolejnego przeglądu w przyszłym roku.

Najgorszą ocenę zebrał Valiant Jetty. Ten pływający pirs o wyporności 44 tys. t ma być osadzony na czterech pylonach, które powinny umożliwić podnoszenie i opuszczanie konstrukcji o ok. 3 m, co związane jest z pływami na rzece Clyde. Pirs ma być wykorzystany jako pomost dla atomowych okrętów podwodnych typu Astute.

Powinien zostać ukończony w 2008 za 134 mln GBP. Niestety, Valiant Jetty ciągle nie może być wykorzystywany, a koszty jego budowy szacowane są obecnie na ponad 226 mln GBP. Obecnie trwają negocjacje między użytkownikiem a producentem, spółką Amec, na temat zmiany zapisów umowy. Możliwym jest jednak całkowite wycofanie się resortu obrony z przedsięwziecia.

Miazgowski - Wto 04 Paź, 2011

UUU straszne, napisz zatem jak tam polski program, tu dopiero jest rysa :D
Projekt BSR w UK opóźniony jest ze względu na problemy z radarem SAR oraz wpięcie dystrybucji IMINT w system dowodzenia (jak zejść z live video - tudzież obrazem SAR wysokiej rozdzielczości - do dystrybucji horyzontalnej gdzie królują systemy wąskopasmowe VHF/UHF, jeszcze przy wprowadzaniu projektu SENTINEL było to sygnalizowane, ale niestety nie udało się znaleźć sensownego rozwiązania )... C do Watchkeeper wkrótce prawdopodobnie system będzie w Afganistanie... jeden z bodajże 52 zamówionych...
http://www.altair.com.pl/start-6525
Czyli są problemy a sprzęt zapracuje na bojowo, a u nas... Polacy będą coś takiego mieli pewnie po 2018, albo i po 2118 wszystko dzięki sprawnemu lobbyingowi firm i osób powiązanych z wybranym nieomylnie dostawcą, tylko nie traktuj tego zbyt personalnie :gent:

McSimus - Pon 10 Paź, 2011

Wirus zaatakował bazę bsl USAF
http://www.altair.com.pl/start-6928

BoNzo - Czw 13 Paź, 2011

http://www.altair.com.pl/start-6940
Nawet nie ma co porównywać środków i technologi jaką dysponuje Luftwaffe.
Czy są jakieś plany uzbrojenia Eurohawka czy Globalhawka.

G. Hołdanowicz - Czw 13 Paź, 2011

Nic ujawnionego. Ani nic w spekulacjach.
Miazgowski - Czw 13 Paź, 2011

Chyba raczej należało by zapytać o plany dozbrojenia Global Hawka... skoro Bonzo nic nie wie i Pan Red. Hołdanowicz stwierdził, że nie ma nic ujawnionego i nawet nic w spekulacjach to mnie ręce opadają :( zresztą może w Polsce ogarnijmy nasze maszyny co powinny chronić żołnierzy w Afganistanie... To już zakrawa na kpinę!
G. Hołdanowicz - Czw 13 Paź, 2011

A może wyjaśni Pan czemu ręce Panu opadają?
BoNzo - Czw 13 Paź, 2011

Panie Miazgowski, po raz kolejny atakujecie mnie panie personalnie, skoroście tacy obeznani w realiach prowadzenia działań operacyjnych przez UAV Areostar na rzecz PKW Afganistan, chętnie się dowiem co konkretnie zakrawa na kpinę.
Nic się nie zmieniło w postaci wyposażenia i konfiguracji ale twierdzenie że nie chronią i że kpina to już populizm.
Zresztą z całym szacunkiem nie może pan nawet posiadać takich informacji. :gent:

Miazgowski - Pią 14 Paź, 2011

od końca zatem...
Opinia twoja BoNzo, że nie mogę posiadać takich informacji to absurd! A dlaczego nie mogę?
Takimi stwierdzeniami się tylko ośmieszasz! Proszę Cię stonuj swoje wypowiedzi jeśli ta dyskusja ma prowadzić do czegokolwiek poza pyskówką.

Co konkretnie zakrawa na kpinę i dlaczego nie chronią - bo na przykład ciągle nie ma retranslacji więc ich zasięg jest bardzo ograniczony, bo nie ma wskaźnika wiązki kodowanej więc wsparcie lotnicze koalicyjne nie istnieje, bo nie ma wskaźnika NIR więc kwestia współpracy BSR - żołnierze w noktowizorach też nie istnieje. Może powiesz, że latają już na pełnej wysokości operacyjnej?... pisać dalej, czy może już nawet pisać nie mogę. Z całym szacunkiem, ale jeśli próbujesz narzucić tu jakąś cenzurę to trafiłeś pod zły adres.

Co do opadania rąk @ Red. Hołdanowicz - to też było do BoNzo odnosnie pytania o uzbrojenie Global Hawka - ja wiem, że u nas jak coś nie jest w stanie rozwalić czołgu, najlepiej kilku i to pradopodobnie rosyjskich to już nie jest uzbrojone, ale akurat jestem na AUSA i tutaj bardzo dużo mówi się o walce elektronicznej i nowe znaczneie zyskuje cyber-walka (cyber-warfare) zwłaszcza w kontekście ostatniego wirusa właśnie w NSK bezpilotowców amerykańskich. Jeśli przyjąć taka szerszą koncepcję to Global Hawk, który już obecnie ma pełny system ESM/ECM i może aktywnie oddziaływać na elementy infrastruktury C4ISTAR wroga jest uzbrojony przy czym kwestia przejścia od suppresive measures (środki nazwijmy roboczo) 'ogłuszające' do eliminating effects measures (środki obezwładniające) to tylko kwestia odpowiedniego wachlowania istniejącymi systemami w danej sytuacji taktycznej wrogich i własnych działań. A Global Hawk ma spory potencjał w tym zakresie już teraz. Co do uzbrojenia większej mocy to sporo może dać planowany dla tego bezpilotowca właśnie MP RTPI (były już nawet testy prototypu), który jeszcze skuteczniej będzie mógł oddziaływać na sieć C4ISTAR. I to też moim zdaniem jest kpina i ręce mi opadają, że u nas nie mozna ogarnąć jednego projektu porządnie na zwykłe rozpoznanie (przy czym panuje dziwna cisza mediów, także tych które niegdyś pisały o karmieniu nowotworu), a wokół wszyscy już mówią o opcjach noktautowania wrogich sieci C4ISTAR także bezpilotowcami...
I pewnie nawet nie mogę posiadać takich informacji :lol:

Podoficer1974 - Pią 14 Paź, 2011

Ja całą tę sytuację , ten klimat w którym sie poruszamy chciałbym przestawić na nieco inne tory.
Udowadnianie sobie wszem i wobec że ten czy inny system jest lepszy czy też może gorszy ma sens - ale wówczas , gdy bezzałogowe BIERZEMY - ale nie gdy już wzięlismy.

Teraz wygląda to tak, że z jednej strony mamy aerostara którego już de facto użytkujemy - i - jasno mówiąc - toto naprawdę lata, nie spada, i naprawdę zapewnia rozpoznanie lotnicze - a z drugiej strony Hermesa z jego ogromnym wsparciem technologicznym który jednak przegrał ze względów..hmm..finansowych. Z drugiej(trzeciej) jednak strony, powiem tak: aerostar naprawdę nie spełnia na dziś wymogów kontraktu.

Platforma jest ok, gorzej, ze to jest platforma skończona. Do Aerostara nie da się już niczego podwiesić bez poważnych zmian konstrukcyjnych. Hermes de facto jest przemyślany lepiej: ogromne fundusze idące pozwoliły na zaprojektowanie UAV "prawie jak predator" w części jego ceny.

Prawdą jest, że aerostar nie ma retranslacji, że kamera nie jest taka jak powinna być.


I to tyle.

Natomiast zapomina się, że w naszej armii są ludzie, którzy nierzadko poświęcili wieeele czasu by opanować sztukę jak UAV opanować. Oni się nie liczą. Czy nikt tego nie zauważył ?
Możemy kupić F..no nie wiem..nawet F-22 ..ale jeśli za zakupem nie pójdzie wsparcie dla ludzi którzy mają toto obsługiwać to życzę powodzenia.
Nasza armia myli "środek rozpoznawczy " - typu ..powiedzmy.. radar pola walki - od UAV. Dla generalicji to jest wciąż to samo. Jedno i drugie coś tam rozpoznaje. Nikt nawet nie zadał sobie trudu wgłębienia się o co "kaman" w tym wszystkim. Za to każdy uzurpuje sobie prawo do dowodzenia, kierowania,koordynowania....No niestety, nie tędy droga.

Skutek jest łatwy do przewidzenia. Ludzie wyszkoleni za ogromne pieniądze będą uciekać, tak jak piloci czy specjaliści innych branż. Wiem, dziś te słowa już nikogo nie dziwią, straciliśmy już specjalistów łączności czy WE. Rzecz w tym, że UAV to coś czego u nas do tej pory nie było..,no i nie będzie jeśli operator UAV będzie w jednym rzędzie z operatorem koparki.

Pozdrawiam.

G. Hołdanowicz - Pią 14 Paź, 2011

Panie Miazgowski,
Po pierwsze - systemy rozpoznania i walki elektronicznej, nawet nowoczesne, to jednak nie uzbrojenie o jakie pytał BonZo - nie ma mowy o przenoszeniu środków rażenia w rodzaju bomb czy pocisków kierowanych.
Po drugie - MP-RTIP (nie MP-RTPI) - Multi Platform - Radar Technology Insertion Program - to rozwijany od wielu lat nowy system radarowy, pierwotnie planowany jako następca radaru używanego na JSTARS i oferowany w programie AGS, obecnie przeznaczony tylko dla Global Hawka, zarówno amerykańskich, jak i tych planowanych dla NATO AGS.
O MP-RTIP pisałem w Raporcie wielokrotnie, pierwszy raz chyba z dekadę temu. Testy na Proteusie były bodaj dwa lata temu.
Oczywiście podobnie jak radar dla F-35, tak i MP-RTIP niemal na pewno (w materiałach jawnych nic o tym nie ma) będzie miał możliwości "rażenia" wiązką elektromagentyczną. Jednak w dalszym ciągu to nie o "takim" uzbrojeniu była tu mowa.

Co do Aerostarów i "karmienia nowotworu" - sprawa Mielca była absolutnie jednoznaczna. Tu mamy do czynienia z piramidalnym zakręceniem walki lobbingowej, takich a nie innych wymagań, bzdurnych decyzji, i poruszania sie w obszarze informacji niejawnych (z tych czyinnych powodów). To, że sytuacja jest co nieco absurdalna to raczej nie ma wątpliwości - ale też mocno niejednoznaczna. Przyjdzie czas na rozliczenia...
Podoficer1974 w sumie podsumował wszystko jak należy...
A że Hermes 450 jest platformą z o niebo większymi możliwościami, z wyższej półki, to chyba też nie ma nikt wątpliwości, prawda...?

zbig1103 - Pią 14 Paź, 2011

Uzbrojenie to nie tylko to co strzela, ale np. program komputerowy, informacja. Właśnie jesteśmy świadkami bardzo intensywnego rozwoju nieaktywnych środków bojowych i rosnącej ich roli.

Pierwsze wymagania na BSL były bardzo wymagające, ale i niezwykle kosztowne. Ich analiza stawiała jednak pod znakiem zapytania satysfakcję ze współczynnika koszy-efekt, ale i wnosiła ryzyko nieosiągnięcia zakładanych zdolności bojowych z powodu możliwości nieosiągnięcia, na wystarczającym poziomie, kompetencji personelu użytkującego, wspierającego jak i dowódczego. Niestety mamy już w WP przypadki posiadania sprzętu, którego pełnych możliwości nie umiemy wykorzystać.
Problem ten i jego przyczyny omówię w wątku System Pozyskiwania.

marmot1 - Pią 21 Paź, 2011

Czy aby nie minęła już pierwsza rocznica, kiedy to nieloty miały być dostarczone do naszej armii? Chyba by należało to opić/opłakać*

*niepotrzebne skreślić

BoNzo - Pią 21 Paź, 2011

Wydaje mi się że już nie ma czego...
marmot1 - Wto 25 Paź, 2011

Czyżby odebrano wunderwaffe?
Napisze - Wto 25 Paź, 2011

Krótkie filmiki ze szkolenia personelu





KLIK oraz KLIK

arfo - Sro 26 Paź, 2011

szkolenia które miało trwać 3 miesiace a trwało ponad 14 miesiecy :/ szkolenie gdzie żołnierze byli zmuszeni by na własny koszt wracac do polski, szkolenie gdzie jedynie co dobrze zydzi robili to kłamsto poczynając na małych sprawach takich jak ciepły posiłek raz dziennie, kończąc na ciągłym przesuwaniu terminów. Współczuje wszystkim tym co beda zmuszeni udać sie na to "profesjonalne" szkolenie zewnetrznych gdzie firma np przez 3 tyg nie potrafi opłacić lotniska a kursanci siedza na 4 literach w mieszkaniu, dodatkowo gdy zaczynają sie za duzo odzywać sa oskarżani przez firme o np: celowe rozbijanie samolocików szkoleniowych, brak profesjonalizmu, dziecinade a to tylko niektore kwiatki z tego cudownego kraju. Dobrze ze nie jestem żołnierzem i nie musze uczestniczyć w takich "kursikach".
McSimus - Sro 26 Paź, 2011

Ooo, kolejna afera ?
skydiver80 - Sro 26 Paź, 2011

Jaka kolejna? Od miesięcy ciągle ta sama, o której nikt nie chce głośno mówić. Ważniejsze są kłótnie o nazewnictwo techniczne i żeby czasem ktoś pilotem tu się nie nazywał.
Anewik - Sro 26 Paź, 2011

skydiver80, masz racje dokładnie tak to wygląda. Dodam jeszcze ,że teraz jest wielki problem z odzyskaniem tych pieniędzy za bilety bo umowa z Izraelem jest ,źle sformułowana.
McSimus - Sro 26 Paź, 2011

skydiver80 napisał/a:
żeby czasem ktoś pilotem tu się nie nazywał

Ale to chyba normalne, że do nazwy osoby obsługującej BSL-a nawet w locie jak nic pasuje nazwa operator.

skydiver80 - Sro 26 Paź, 2011

McSimus, z całym szacunkiem, mam głęboko jak to stanowisko będzie się nazywało. Dla mnie może być i babajaga. To co powinno zainteresowanych tematem niepokoić to to że ktoś jawnie pozwala na brak szacunku do naszej Ojczyzny, do naszej Armii i naszych żołnierzy. Tyle ode mnie
McSimus - Sro 26 Paź, 2011

Przecież wiadomo nie od dziś, ze światem rządzi pieniądz a reszta to tylko dodatki. Kto płaci ten ma.Kto nie płaci ten ... się wstydzi.
Posłuchałem sobie dzisiaj jak wygląda realna sytuacja na placówce w Brunsum. Nie ma co się oszukiwać, biedakami jesteśmy.

RadArek - Sro 26 Paź, 2011

Że, co? O czym Ty mówisz? Żydzi nie dostali kasy? Chyba jednak dostali prawda? To kto tu się nie wywiązuje z umowy? I kto jest biedny? A, może chodzi o te polskie obozy zagłady... :-o :x Niedouczonych i zawistnych nie brakuje pod każdą szerokością geograficzną...Powinno się ten temat dawno zamknąć, odebrać pieniądze i kupić coś porządnego. Pilna potrzeba operacyjna :oops1:
TomSon - Sro 26 Paź, 2011

Taktyczny BSL - minimum powinien być Hermes 450, tak jak w Gruzji, Wielkiej, Brytanii i ...Rosji.
ajzik - Sro 26 Paź, 2011

Jakiej FR ?
urbanoid - Sro 26 Paź, 2011

Ehem, Rosja ma Searchery, nie Hermesy.
corran - Sro 26 Paź, 2011

Chcieli by ;)
marmot1 - Pią 28 Paź, 2011

Napisze napisał/a:
Krótkie filmiki ze szkolenia personelu





KLIK oraz KLIK


Rozumiem to ze szkolenia w Izraelu?

Co to za iskry pod kołami około 13-14 sek w filmiku nocnym?

BoNzo - Pią 28 Paź, 2011

To iskry z tylnego haka hamującego który dotyka płyty lotniska. Chyba... :modli:
arfo - Nie 30 Paź, 2011

a może ktoś wie już co z tymi samolotami i jak wygląda sprawa z tym przeklętym kontraktem. Wielkie głowy z wojska radziły podobno coś na temat...
Miazgowski - Sro 09 Lis, 2011

Przy tak potężnym lobbyingu dostawcy to podobno więcej czasu zajęło wymyślanie nowych projektów jako panaceum na obecny problem...
BoNzo - Sro 09 Lis, 2011

Lobby Żydowskie/Izraelskie zawsze było silne w naszym kraju. Ale skoro zamiast Aeronautics ma być także Izraelski Elbit z Hermes 450, szczerze wątpię aby Malutka firma z pustyni Negev (Aeronautics) miała taką siłę przebicia że mimo takiej kaszany kontrakt nadal jest "realizowany".

Mam nadzieje że dowiemy się wkrótce że kontrakt ten pójdzie śladem samolotów ani szkolnych ani bojowych (LIFT).

Pisałem już na tym forum, czy doczekamy się realizacji systemu rozpoznania powietrznego i związanych z nimi przetargów? Czy kupimy kolejną "potrzebę operacyjną".

Miazgowski - Czw 17 Lis, 2011

A tymczasem Chile prawdopodobnie wybrało bezpilotowce Hermes-450...
Info za Altair: http://www.altair.com.pl/start-7054

Co tam nowego u Nas w tej sprawie?

Zwitt - Czw 17 Lis, 2011

U nas nic nowego, wszysko po staremu :cry:
BoNzo - Czw 17 Lis, 2011

Mamy nowy hangar w Ghazni dla UAV. Prezentuje się świetnie.
Zwitt - Pią 18 Lis, 2011

Dmuchany z Lubawy czy jakaś trwała budowla?
McSimus - Pią 18 Lis, 2011

Wyświetlany jako fata morgana :)
skydiver80 - Pią 18 Lis, 2011

Rząd zaprzysiężony, minister w gabinecie już od miesięcy więc na pewno zdążył się zapoznać z sytuacją kontraktu tysiąclecia WP. Podobno jesteśmy poważnym graczem na arenie międzynarodowej, można więc oczekiwać czegoś więcej niż fata morgany. Np. może wreszcie należnego szacunku dla Rzeczypospolitej.
Anewik - Pią 18 Lis, 2011

Może wreszcie czegoś się dowiemy. Kiedy będą samoloty no kiedy druga grupa skończy kurs?
BoNzo - Pią 18 Lis, 2011



Raczej nie jest to fatamorgana.

http://summitpolska.pl/

marmot1 - Sob 19 Lis, 2011

Ale to jest na podstawie innego przetargu, jak widać Summit potrafił się na czas wywiązać z kontraktu na dostawę hangarów dla UAV których jeszcze nie ma.
BoNzo - Nie 20 Lis, 2011

Nie porównuj namiotu do UAV!
mr_ffox - Nie 27 Lis, 2011

http://www.altair.com.pl/start-7095

A my dalej udajemy ze wszystko z planem, i siedzimy cicho jak mysz pod miotła.

steell - Nie 27 Lis, 2011

Zastanawia mnie ten artykuł, bardziej pod kątem planowania i prognozowania. Mija 6 lat i Izrael wysyła BSL-e do szpiegowania Turcji, tej samej której sprzedano BSL-e.
O ile sie nie mylę sprzętu wojskowego nie sprzedaje się wrogom i państwom chwiejnym, czyli 6 lat temu Turcja postrzegana była jako przyjaciel. Gdzie tu 30 letni okres czasowy prognoz?

multichorąży - Nie 27 Lis, 2011

Witam. Mam pytanko dla znawców. Mamy już jakieś bezpilotowce, które wyglądają jak krzyżówka śmigłowca ze śmigłem pchającym??? Kilka dni temu widziałem takie cudo na niebie...
:gent:

lekomin - Nie 27 Lis, 2011

Może widziałeś autożyro?
multichorąży - Nie 27 Lis, 2011

lekomin A bo ja wiem... Białe, dość duże (gabaryty kontenera - oczywiście chudsze :P ). Latało paredziesiąt metrów nad ziemią.

[ Dodano: Nie 27 Lis, 2011 ]
lekomin Sprawdziłem w google. Coś w ten deseń tylko bezpilotowe... (i dużo chudsze)

Stamp - Nie 27 Lis, 2011

steell napisał/a:

O ile sie nie mylę sprzętu wojskowego nie sprzedaje się wrogom i państwom chwiejnym, czyli 6 lat temu Turcja postrzegana była jako przyjaciel. Gdzie tu 30 letni okres czasowy prognoz?


Jeszcze w ubiegłym roku byli przyjaciółmi. Zaczęło się psuć od zabicia Turków z Flotylli Wolności.

30 letnie prognozy pokoju, to tylko w takim kraju jak Polska, gdzie każdą bzdurę można wmówić ciemnemu ludowi a słowa polityków są tańsze niż papier na którym się je drukuje.

Autożyro pewnie tak, pytanie tylko czy z pilotem czy bez. Ja np. widziałem w Warszawie wyrób ptakopodobny machający skrzydłami, więc nic mnie już nie zdziwi. Służby kupują różne nowinki.

multichorąży - Nie 27 Lis, 2011

Stamp Tylko że ta nowinka latała mi nad jednostką. Ciekawe czy nasza ;)
Stamp - Nie 27 Lis, 2011

No to ciekawe. Ja tego ptaszka też widziałem jak wyfrunął z jednostki. ;)
multichorąży - Nie 27 Lis, 2011

Hehe, czyli mogę spać spokojnie :D .
Dzięki za odpowiedź.
:gent:

Stamp - Nie 27 Lis, 2011

Tego nie powiedziałem, mój na pewno nie był autożyrem. :not2:
multichorąży - Nie 27 Lis, 2011

Stamp ...więc skoro nie Twój... :-o ...to ciekawe czyj...

[ Dodano: Nie 27 Lis, 2011 ]
Wyglądało to ja połączenie Hermesa 450 Elbitu (kadłub) ze śmigłem wznoszącym i pchającym (bez zadnych skrzydeł). Może to jakiś prototyp? (napęd raczej spalinowy)

BoNzo - Nie 27 Lis, 2011

Nazywa się takie cudo wiatrakowiec, i latało w Pruszczu Gdańskim w sobotę tydzień temu :gent: nie był to UAV a normalna maszyna z pilotem w środku.
lekomin - Nie 27 Lis, 2011

wiatrakowiec=autożyro
mar00da - Czw 01 Gru, 2011

Wiadomo może komuś coś więcej na temat nowego projektu Flytronic/WB electronics?
http://katowice.gazeta.pl...zalogowcem.html

Taktyczny UAV, VTOL, napęd hybrydowy, endurance 20h.... zapowiada się ciekawie.
A z poprzednich wypowiedzi zrozumiałem, że dogadali się z Elbitem ws. hermesa.

Stamp - Czw 08 Gru, 2011

A może kupić od USA RQ-170, tak kilka sztuk dla SP jako planowany duży bsl? Teraz jak dostał się w ręce Irańczyków, to chyba nasz sojusznik nie miałby nic przeciwko temu? Biorąc pod uwagę rodzaj potencjalnego przeciwnika to szybki i niewidzialny raczej byłby nam potrzebny a nie jakieś zabawki śmgłowe. Kurcze wyobraźnia mnie chyba ponosi. :cry:
BoNzo - Czw 08 Gru, 2011

Ponosi...
Poczekajmy co wyniknie z Aerostarem.
Nam potrzeba sprzętu taniego w eksploatacji i w sensownej liczbie. Kilka to można mieć samolotów AWACS.

Zwitt - Pią 09 Gru, 2011

BoNzo, pełna zgoda. Dodatkowo po Gruzji wątpię w przydatność dużych BAL-i w WP (klasa MALE). Co najwyżej na misje, ale taniej wyjdzie wynajem godzi/leasing.
Powinno się na masową skalę wprowadzić FlyEya by był taki i powrzechny jako rozpoznanie dla batalionu.

steell - Pią 09 Gru, 2011

Zwitt napisał/a:
Powinno się na masową skalę wprowadzić FlyEya by był taki i powrzechny jako rozpoznanie dla batalionu.

Zacząłem się nad tym zastanawiać i wcale nie jest to takie głupie /sorki za to stwierdzenie/ coś stosunkowo taniego i prostego do rozpoznania przedpola z możliwością pracy w nocy było by ciekawą opcją, zwłaszcza ze przy dużych zakupach cena też była by niższa.
Konieczne jest jeszcze zabezpieczenie głębokiego i długotrwałego rozpoznania, na wyższym szczeblu dowodzenia.

cimas - Pią 09 Gru, 2011

Szczegolnie ze nawet takiego cuda jak RQ-170 najwyrazniej nie trzeba nawet zestrzelic tylko po prostu kazac mu wyladowac. Jesli mam zgadywac skad w Iranie wziely sie zabawki zdolne zrobic takiego "psikusa" to wydaje mi sie ze nasz potencjalny przeciwnik moze miec takich albo jeszcze lepszych duzo ;) .
lekomin - Pią 09 Gru, 2011

RQ-170?
Z całym szacunkiem, ale co Panowie dolali do kawy porannej?

Na początek kupmy sobie Hermesa 900 albo Predatora. Później nauczymy się z tego zrzucać bomby. Potem zastanówmy się nad jakimś Heronem. Potem ew. za jakieś 15 lat, pomyślmy o UCAV albo RQ-170. Miejmy przeszkolonych ludzi i infrastrukturę - nie tylko do pozyskiwania danych ale ich dalszego wykorzystania. Możemy kupić i 1000 FlyEye, tylko co my zrobimy z informacją tak pozyskaną? FlyEye powie dowódcy batalionu, że na przeciwko stoi słaba kompania przeciwnika, ale nie powie mu, że za ta kompanią jest dywizja pancerna wroga, więc atakowanie tej kompanii, to nie jest dobry pomysł.

cimas - Pią 09 Gru, 2011

Uprzejmie prosze o przeczytanie mojej wiadomosci w kontekscie, a nie wyrwaniu jej z niego :) . A kawy nie pije :P .

A kladac "kawe na lawe" mialem na mysli ze skoro nawet RQ-170 mozna sprowadzic na ziemie bez strzelania do niego, to taki incydent kaze sie przynajmniej zastanowic czy warto teraz inwestowac w jakiekolwiek (a szczegolnie mniej zaawansowane) systemy tej klasy.

Zwitt - Pią 09 Gru, 2011

Potwierdzenie "zestrzelenia" RQ-170:
http://www.altair.com.pl/start-7149

sloma_p - Pią 09 Gru, 2011

Oni go chyba zestrzelili falami mózgowymi...Niby podwozia nie widać, ale albo on wylądował na lotnisku, albo to jest makieta...Altair pisze o reakcji USA, ale nie pisze o tym, jaka była ta "reakcja niemal wykluczająca makietę" ;) Pożyjemy zobaczymy, ale wylądowanie takim bslem bez udziału operatora poza utwardzonym pasem lotniskowym dawałoby małe szanse, że będzie on w tak dobrym stanie...(pomijam już pytania o to, dlaczego nie ma na nim systemu autodestrukcji, czmeu nie został zestrzelony lub zniszczony na ziemi przez samych amerykanów - no chyba, że urwał im się ze "smyczy" i sami nie potrafili go namierzyć :lol: )

Edit: Na DZ piszą, że doszło do "elektronicznego przejęcia". To by wyjaśniało dobry stan drona, ale żeby go przejąć, to najpierw trzeba go namierzyć (chyba, że nie nauczeni doświadczeniem z Bałkanów cały czas latają tą samą trasą...), potem złamać zabezpieczenia a na końcu mieć wyszkolonego operator...Trochę naciągane jak dla mnie, tym niemniej możliwe.

Stamp - Pią 09 Gru, 2011

Dlaczego nie użyto systemu autodestrukcji? To może potwierdzać wersję irańską - przejęcia kontroli elektronicznej w czasie lotu. System nie wiedział że znajduje się w obcych rękach. Dlaczego amerykanie stosują tak słabe zabezpieczenia to ciekawe pytanie. Przypomina się urwany ogon śmigłowca sił specjalnych w operacji ujęcia Bin Ladena. Może mają już coś lepszego i chcą skierować uwagę przeciwnika na rozwój przestarzałej technologii? Ech, fantazja mnie ciągle ponosi ;)
sloma_p - Pią 09 Gru, 2011

Tak, z tym, że Blakhawk był zniszczony,a tutaj, jeśli to co na zdjęciu jest naprawdę RQ-170, dostali kompletny, sprawny bsl najnowszej generacji. To nie przymierzając tak, jakby w latach 80 na Kubie wylądował SR-71 czy U-2...
peter.Ka - Pią 09 Gru, 2011

Ile mamy FlyEye mamy? (i gdzie się znajdują?) :czytanie:
lekomin - Pią 09 Gru, 2011

Ten RQ-170 wygląda na dokładne przeciwieństwo klasycznych konstrukcji stealth. Np. na żadnym z widocznych zdjęć nie ma grama zębów rekina na krawędziach.
steell - Pią 09 Gru, 2011

Trochę przypomina B-2
corran - Pią 09 Gru, 2011

peter.Ka napisał/a:
Ile mamy FlyEye mamy? (i gdzie się znajdują?) :czytanie:


Z Rosomakiem wielsensorowym kupili.

G. Hołdanowicz - Pią 09 Gru, 2011

2 zestawy dla DWS i 2 dla Wielosensorowych, przy czym te zastąpiły na życzenie wykonawcy (Elbit Systems i Wojskowy Instytut Łączności) wcześniej wyspecyfikowane elbitowskie Skylarki I-LE.
cantab - Pią 09 Gru, 2011

lekomin napisał/a:
Ten RQ-170 wygląda na dokładne przeciwieństwo klasycznych konstrukcji stealth. Np. na żadnym z widocznych zdjęć nie ma grama zębów rekina na krawędziach.


Jeśli wierzyć wikipedii, jest to działanie celowe, gdyż liczono się z możliwością utraty kilku egzemplarzy tego modelu, więc nie instalowano na nim zbyt zaawansowanych technologii, które mogłyby "wyciec" przy utracie maszyny, tak jak stało się to teraz.

Iran chyba już powiedział, że zaprasza chińskich i rosyjskich obserwatorów, żeby sobie wrak obejrzeli.

peter.Ka - Pią 09 Gru, 2011

A nie planowano FlyEye dla artylerii? Brytyjczycy Ravena używają w ten sposób, wydaje się to być skuteczne
mar00da - Pią 09 Gru, 2011

G. Hołdanowicz napisał/a:
2 zestawy dla DWS i 2 dla Wielosensorowych, przy czym te zastąpiły na życzenie wykonawcy (Elbit Systems i Wojskowy Instytut Łączności) wcześniej wyspecyfikowane elbitowskie Skylarki I-LE.


A tak mnie zastanowiło, jaki był prawdziwy powód (lub powody) dla których Elbit poszedł na ten układ z zamianą...
jeśli chodzi o politykę sprzedaży w PL... Ok, w sumie dla nas to również zysk,
Ale może miały znaczenie parametry techniczno handlowe a wedy, moze WB "wybiera" się ze swoim pomysłem do Izraela?[/b]

Arrakis - Pią 09 Gru, 2011

sloma_p napisał/a:
Oni go chyba zestrzelili falami mózgowymi...Niby podwozia nie widać, ale albo on wylądował na lotnisku, albo to jest makieta...Altair pisze o reakcji USA, ale nie pisze o tym, jaka była ta "reakcja niemal wykluczająca makietę" ;) Pożyjemy zobaczymy, ale wylądowanie takim bslem bez udziału operatora poza utwardzonym pasem lotniskowym dawałoby małe szanse, że będzie on w tak dobrym stanie...(pomijam już pytania o to, dlaczego nie ma na nim systemu autodestrukcji, czmeu nie został zestrzelony lub zniszczony na ziemi przez samych amerykanów - no chyba, że urwał im się ze "smyczy" i sami nie potrafili go namierzyć :lol: )

Edit: Na DZ piszą, że doszło do "elektronicznego przejęcia". To by wyjaśniało dobry stan drona, ale żeby go przejąć, to najpierw trzeba go namierzyć (chyba, że nie nauczeni doświadczeniem z Bałkanów cały czas latają tą samą trasą...), potem złamać zabezpieczenia a na końcu mieć wyszkolonego operator...Trochę naciągane jak dla mnie, tym niemniej możliwe.

Kiedy Amerykanie przejęli bodajże MiGa-25, okazało się, że na pokładzie był sprzęt jeszcze na lampach. Zastanawiano się, czy:
a. podpucha
b. Rosjanie są technicznie opóźnieni
c. lampy są odporniejsze od układów półprzewodnikowych na impulsy EMP i dlatego je tam zamontowano.

Tutaj mamy podobną sytuację. Można się zastanawiać i gdybać do woli.

Arrakis

rychu7036 - Pią 09 Gru, 2011

Jeśli to jest taktyczny BSL to czemu nie jest zrobiony z kompozytów tylko z jakiś stopów?
Czyżby stealth miał byc z blachy???

tyracze - Nie 11 Gru, 2011

mar00da,
chodzą słuchy, że przy małym my odpuszczamy ale przy dużym jesteśmy razem :-)
czyli układ WB z Elbitem na duży - tak mówią. I nie ważne że strategicznego doradcę zamkneli/wypuścili.

BoNzo - Nie 11 Gru, 2011

Tyracze, rozwiniesz swoją wypowiedź... jest mało zrozumiała.
mar00da - Nie 11 Gru, 2011

tyracze napisał/a:
mar00da,
chodzą słuchy, że przy małym my odpuszczamy ale przy dużym jesteśmy razem :-)
czyli układ WB z Elbitem na duży - tak mówią. I nie ważne że strategicznego doradcę zamkneli/wypuścili.


Tylko w związku z powyższym, niezbyt rozumiem to, że teraz sami (znaczy się WB) zabrali się za robienie dużego.

BoNzo - Nie 11 Gru, 2011

Myślę ze FlyEye zastąpi wkrótce orbitery którym powoli kończą się "resursy", tyle że zostanie przydzielony do brygad w odróżnieniu od orbitera który jest w DRP.
Pytanie czy FlyEye spełnia swoje wymagania, wiem że jest w Afganistanie i wiem że na początku były jakieś problemy. Sami wiecie że w broszurach wszystko pięknie wygląda, doświadczenie z Aerostarem się kłania.
Może ktoś napisać jak toto się sprawuje w polu?
I nie myślę tu o opiniach ludzi z branży a o Żołnierzach którzy z tego sprzętu korzystają. :gent:

tyracze - Nie 11 Gru, 2011

BoNzo -
rozwinięcie - na rynku chodzi temat - w specyfikacj Wielosensorowego był Skylark - podobno rewelacyjny. Zastępujemy własnego Skylarke poprzez Fly eye, ale za to większym Elbit jest z WB ( WB będzie , jak do tej pory wymienione jako oligatoryjne.
Co do problemów Fly - jekie zarzuty były do Orbitera- że nim kołysze podczas lądowania z różnymi wiatrami, na spadochronie i są uszkodzenia. A jak wygląda ladowanie Fly eye - przyziemia - z różnymi wiatrami....

svartild - Nie 11 Gru, 2011

tyracze napisał/a:
Zastępujemy własnego Skylarke poprzez Fly eye, ale za to większym Elbit jest z WB ( WB będzie , jak do tej pory wymienione jako oligatoryjne.

Poproszę o rozwinięcie (najlepiej napisane poprawną lub co najmniej zrozumiałą polszczyzną i bez skrótów myślowych).
tyracze napisał/a:
A jak wygląda ladowanie Fly eye - przyziemia - z różnymi wiatrami....

Czyli nie ma problemów z lądowaniem?

tyracze - Nie 11 Gru, 2011

Svartild- co tu rowijać. Mówią na rynku, że następny przetarg na BSP bierze Elbit wraz z WB Electronics. i tyle
svartild - Nie 11 Gru, 2011

Następny czyli jaki? Coś się szykuje? Coś zamiast Aerostara?
LAKI78 - Pon 12 Gru, 2011

Mamy niezła platformę- SCAN EAGLE- amerykańska produkcja
BoNzo - Pon 12 Gru, 2011

Scan Eagle radzi sobie naprawdę dobrze, ale niestety nie zastąpi on Aerostara czy w ogóle UAV tej klasy. Porównując już z Aerostarem to Scan Eagle ma dużo słabsza głowicę. Aerostar to zupełnie inna klasa. Myślę że Scan Eagle jest klasą sam dla siebie i na pewno jest dla niego miejsce w WP. Jego wyjątkowy system startu i lądowania czyni go świetnym bezpopowcem na misje jak ta w Afganistanie.
rychu7036 - Pon 12 Gru, 2011

Jak to mówią cudze chwalicie swojego nie znacie. :gent:
LAKI78 - Wto 13 Gru, 2011

Zgadza sie co do SCAN EAGLE- nie ma co porównywac do AEROSTARA- jest to innej klasy sprzęt- ale w Afganie robi robotę- potrzeba tylko zmiana glowicy nocnej na nowsza i niestety- loty w zimie w nocy- ze wzgledu na temperaturę- troszeczke ograniczaja jego możliwości wykorzystania

[ Dodano: Sro 14 Gru, 2011 ]
A i jeszcze jedna , ale bardzo istotna sprawa- w Polsce nie ma jeszcze uregulowan prawnych do korzystania z bezpilotowców na naszym niebie- i podejrzewam,że długo nie będzie, albo będzie znowu prowizorka, podobne problemy maja również w USA, więc ciekawy jestem jak to zostanie rozwiązane- misje się skończy i platformy pójdą do magazynu?
Juz teraz trzeba o tym pomyśleć - problemu nie ma z Fly Eye, on będzie mógł raczej latać w najniższej strefie, ale większe platformy- będzie problem.

Anewik - Sro 14 Gru, 2011

No to będzie duży problem ponieważ wyszkolony pilot zewnętrzny jeżeli będzie miał przerwę 3 tygodniową (nielotną) musi powrócić do Izraela na do szkolenie.
i - Sro 14 Gru, 2011

Anewik napisał/a:
pilot zewnętrzny

Pilot zewnętrzny to może być od telewizora.

Ustaliliśmy już nazewnictwo: operator bsl.

BoNzo - Sro 14 Gru, 2011

i"Ustaliliśmy już nazewnictwo: operator bsl."
Nie wiem kto ustalił, ale na pewno nie ja. I pilot zewnętrzny jest jak najbardziej poprawną nazwą. Kupujemy system z gotowymi rozwiązaniami a tam fachowo istnieje stanowisko EXTERNAL PILOT, jeżeli jednak ktoś się zacietrzewi to odsyłam do ofert pracy i opisy systemów innych niż Aeronautics.

Anewik
Skąd wzięłaś 3 tygodnie, mowa była o 9 tygodniach i to jeszcze na szkoleniu w Izraelu, do tego w naszej umowie nie ma takiego zapisu.

LAKI78
W Polsce jak i w całej UE nie ma jeszcze dokładnych przepisów jak traktować UAV w kontrolowanej przestrzeni powietrznej co nie przeszkadza swobodnemu ich wykorzystaniu przez wojsko. W skrócie UAV może latać w wydzielonej dla niego strefie np. nad poligonem, nad strefami lotniskowymi, dla przykładu lotnisko Mirosławiec i jego strefa sąsiaduje z poligonem drawskim.
Co oczywiście nie zmienia faktu że należy jak najszybciej opracować i wprowadzić przepisy regulujące te zagadnienia. Ale raczej nie grozi nam magazynowanie Aerostara.

Arrakis - Sro 14 Gru, 2011

Cytat:
Nie wiem kto ustalił, ale na pewno nie ja. I pilot zewnętrzny jest jak najbardziej poprawną nazwą. Kupujemy system z gotowymi rozwiązaniami a tam fachowo istnieje stanowisko EXTERNAL PILOT, jeżeli jednak ktoś się zacietrzewi to odsyłam do ofert pracy i opisy systemów innych niż Aeronautics.

Dyplomatycznie, nie wypowiadając się za, ani też przeciw, to powyżej nie jest żadnym argumentem. O ile się nie mylę, to my jak na razie w Polsce jesteśmy. Obowiązuje język polski, polskie przepisy i takie tam duperele.... a w całym tym sporze, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o ...

Arrakis

BoNzo - Sro 14 Gru, 2011

Jak na razie w Polsce nie mieliśmy do czynienia z personelem UAV.
Określenie pilot zewnętrzny, pilot wewnętrzny, mieści się w ramach języka Polskiego.
Nawet jeżeli nie wejdą one do nazewnictwa oficjalnego, to na pewno będą używane zwyczajowo. Bo tak na siebie mówią ludzie pracujący na sprzęcie czy to Amerykanie, Polacy czy Anglicy.
My oczywiście możemy rozpocząć na tym forum kolejną wojenkę na temat nazewnictwa ale proponuję dajmy na luz.
Teksty typu i "Pilot zewnętrzny to może być od telewizora. "
psuja klimat merytorycznej dyskusji. :gent:

LAKI78 - Czw 15 Gru, 2011

BoNzo,
Jest tylko mały problem z tymi lotami- cudem Fly dostał zgodę, a np Scan Eagle nie ma jeszcze w Polsce- ponadto- zeby mógł polatać trzeba przygotować mapy i wgrać je w system, z naniesiona siatką , i wgranymi innymi potrzebnymi rzeczami dla bezpiecznegop jego latania( nie będę wymieniał co jest potrzebne- znawcy tematu wiedzą- każda platforma ma swoje specyficzne uwarunkowania)
A jak wiadomo Scan Eagle maja tylko w Polsce Wojska Specjalne- kto przygotuje odpowiedni "software" do lotów w Polsce ??
Ciekawe czy kontrakt również to obejmuje- po kursie w USA - operator tego systemu raczej będzie miał ciężko- czas pokaże- jak platforma pojawi się w Polsce.
Zgodzę się,że najlepszym miejscem będzie wydzielenie stref wokół lotnisk wojskowych- ale jak na razie misje pokazują osoby zawiadujące przestrzenią nie wiedza jak ugryźć ten problem- świetny przykład obecnie w Afganistanie.

i - Czw 15 Gru, 2011

BoNzo napisał/a:
Bo tak na siebie mówią ludzie pracujący na sprzęcie

Tylko tak można to skomentować:

Spotyka się po latach dwóch znajomych:
Cytat:
- Co teraz porabiasz?
- Jestem architektem krajobrazu.

- A tak konkretnie, to co robisz?
- A konkretnie, to jeżdżę spychaczem.

Przyznaję ... architekt brzmi znaczniej lepiej niż kierowca. :cool: Stare powiedzenie o wodzie sodowej ma jak widać zastosowanie.

BoNzo napisał/a:
a tam fachowo istnieje stanowisko EXTERNAL PILOT

Po pierwsze: nie - fachowo, tylko - niefachowo.
Po drugie: fachowo to jest "UAV Operator".

BoNzo - Czw 15 Gru, 2011

i
Widzę że masz nieodpartą chęć sobie popisać na NFOWa że twoje ostatnie dwa posty kompletnie nic nie wnoszą do dyskusji wcale Ci nie przeszkadza.

LAKI78
Zaskoczę Cię, przygotowanie pilota wewnętrznego do misji nie odbiega znacząco od przygotowania się do misji na innym statku powietrznym.
Co do software, na przykładzie Orbiter/Aerostar mapy są dostępne w systemie po pierwszym ich tam załadowaniu.
Wątpię aby inne platformy różniły się w tym temacie.
"świetny przykład obecnie w Afganistanie"
Nic o tym nie słyszałem, masz jakieś info?

Arrakis - Czw 15 Gru, 2011

Cytat:
My oczywiście możemy rozpocząć na tym forum kolejną wojenkę na temat nazewnictwa ale proponuję dajmy na luz.

Był w tej kwestii odpowiedni wątek i nie nazwałbym tego wojną. Porządek musi być, szczególnie w wojsku.
Mam nadzieję, że temat nie będzie dalej już tu kontynuowany.

Arrakis

Anewik - Czw 15 Gru, 2011

BoNzo, Wiem to z pierwszej ręki dokładnie jest to miesiąc czasu nie lotnego i powrót na doszkolenie.
i - Czw 15 Gru, 2011

BoNzo napisał/a:
i
Widzę że masz nieodpartą chęć sobie popisać na NFOW

Gdybyś znał użytkownika i, to wiedziałbyś, że on już swoje popisał. Zaś obecnie - rzadko się wypowiada.
BoNzo napisał/a:
a że twoje ostatnie dwa posty kompletnie nic nie wnoszą do dyskusji wcale Ci nie przeszkadza.

Przestań lansować z uporem megalomana niewłaściwe, polskie określenie techniczne (vide: pilot zewnętrzny), a wtedy ja Ci w Twoim poczuciu własnej wartości: nie będę przeszkadzał.

tyracze - Czw 15 Gru, 2011

i
wydaje się, że poszliśmy drogą bezpośrednich tłumaczeń, które czasami przysparzają problemów.
Specjalność jako określono dla nowego stanowiska to "Operator BSR" - też trochę nieszczęsliwie
"uav Operator " - to takie samo przełożenie jak z external pilot na pilot zewnętrzny.
Prawidłowa nazwa, występująca w instrukcjach producentów, to pilot lub operator startu i lądowania - bo za to odpowiadają.

Anewik - Czw 15 Gru, 2011

Wydaje mi się ,że to nie ten temat tu poruszamy ,ale w środowisku żołnierzy którzy uczą się latać tym sprzętem takie nazewnictwo jest używane. Druga sprawa to taka ,że tak samo możemy poruszać czy pilot który prowadzi kombajn ma prawo używać tego nazewnictwa. Ja osobiście uważam ,że określenie pilot zewnętrzny pasuje do pilota bsr. Ponieważ osoba stoi na zewnątrz i pilotuje samolot bezzałogowy z ziemi. A komu to nie pasuję to każdy ma prawo określać tę funkcje jak sobie chce bo takie ma prawo ,ale czy warto się spierać o to??
i - Czw 15 Gru, 2011

tyracze,
ano tak to bywa jak za technikę biorą się kadrowcy:
tyracze napisał/a:
Specjalność jako określono dla nowego stanowiska to "Operator BSR" - też trochę nieszczęsliwie

Ogólne określenie to BSL (mniejsza o małe czy też duże litery - to zagadnienie dla operacyjnych a nie dla ludzi zajmujących się techniką). Toteż ktoś powinien tych kadrowców uświadomić w tym względzie: "Operator BSL" to najwłaściwsza nazwa stanowiska. Czy statek bezpilotowy będzie bojowy, rozpoznawczy, zakłócający, czy jakikolwiek inny, to zawsze będzie BSL - bezpilotowym statkiem latającym.

tyracze napisał/a:
Prawidłowa nazwa, występująca w instrukcjach producentów, to pilot lub operator startu i lądowania - bo za to odpowiadają.

I jedno, i drugie określenie jest nieprawidłowe:
1. Nie jest pilotem.
2. Nie jest operatorem li tylko startu i lądowania.
3. Jest operatorem bezpilotowego statku latającego. W każdym czasie jego lotu.

Arrakis - Czw 15 Gru, 2011

Cytat:
Wydaje się, że poszliśmy drogą bezpośrednich tłumaczeń, które czasami przysparzają problemów.

Trafiłeś w sedno.

Małe OT. Jakiś czas temu pomimo protestów językoznawców wprowadzono normę PN-ISO 9, dotyczącą transliteracji cyrylicy, kopiując żywcem postać anglosaską. A wiec mamy V, zamiast W, itd... Wychodzi na to, że teraz trzeba by popoprawiać przynajmniej kilkadziesiąt wydawnictw Lot.: Mi-24V, TV-117, itd.... (jakby co, to ja tego nie powiedziałem :oops1: ) Norma jest i obowiązuje (przyznaję, ja ją ignoruję). Polacy nie gęsi, nieprawdaż.
Dlatego argumenty w stylu, bo w ogłoszeniu firmy X napisano, traktuję jako gęsinę w najczystszej postaci.

Nie możemy sami wypracować własnej terminologii??
Dotyczy to zresztą wszystkich nowości w dziedzinie uzbrojenia (i nie tylko).

Cytat:
Jest operatorem bezpilotowego statku latającego.

Latającego, czy może powietrznego? Jakoś tak bardziej jestem przyzwyczajony do powietrznych, a nie latających.

Arrakis

i - Czw 15 Gru, 2011

Masz rację Arrakis: bsp byłby najwłaściwszym akronimem w języku polskim, technicznym. :gent:
BoNzo - Czw 15 Gru, 2011

Proponuję przenieść dyskusję w to miejsce: http://www.nfow.pl/viewto...er=asc&start=75

Trzymajmy się tematu.

makary21 - Czw 15 Gru, 2011

Słuszna uwaga. Proszę podać, które posty przenieść do wskazanego tematu.
tyracze - Czw 15 Gru, 2011

rozumiem przeniesienie tematu, ale.... w tym temacie jest - bierzemy bezpilotowce - spójrzmy na etaty w innych państwach.
BSP, a może BAL, - najbardziej słuszne - ale jako bezzałogowe statki/środki/aparaty latające/powietrzne
i - jest li tylko operatorem startu i lądowania

BoNzo - Czw 15 Gru, 2011

tyracze Proszę mniej skrótów myślowych. "i - jest li tylko operatorem startu i lądowania" rozwiń proszę swoją myśl.
AT'Laik - Pią 16 Gru, 2011

tyracze napisał/a:
rozumiem przeniesienie tematu, ale.... w tym temacie jest - bierzemy bezpilotowce - spójrzmy na etaty w innych państwach.
BSP, a może BAL, - najbardziej słuszne - ale jako bezzałogowe statki/środki/aparaty latające/powietrzne
i - jest li tylko operatorem startu i lądowania


:gent: ... jak dowodzi przypadek RQ-170, bierzmy zanim nam :roll: ... zabiorą :bye:

tyracze - Pią 16 Gru, 2011

BoNzo
External pilot odpowiada za start i lądowanie , do tego jeszcze można policzyć procedury przedstartowe, podchodzenie do lądowania. I w zasadzie tyle. Resztę robi operator "wewnętrzny" i operator głowicy lub dowódca misji.
Nie ma tu żadnego skrótu.
W bardziej rozwiniętych "Państwach" jest jeszcze analityk

BoNzo - Pią 16 Gru, 2011

tyracze
Jak najbardziej za to odpowiada pilot zewnętrzny, niczego nowego w tym temacie nie odkryłeś.
Widać jesteśmy jeszcze bardziej rozwiniętym krajem niż te "Państwa" bo my posiadamy cała Grupę Analizy Danych.
Co do analityka to obraz na bieżąco jest analizowany przez operatora głowicy i przez dowódce misji. Taka jest praktyka że podmiotowi na rzecz którego jest prowadzona misja przedstawia się dane opracowane. Operatorzy głowic byli specjalnie szkoleni do tego aby rozpoznawać z powietrza znaki które innym mało mówią.

tyracze - Pią 16 Gru, 2011

BoNzo
Cytat:
Jak najbardziej za to odpowiada pilot zewnętrzny, niczego nowego w tym temacie nie odkryłeś.

To po co piszesz żebym rozwinął.
A z tą Grupą Analizy Danych to nie przesadzaj ;-)
Nie jesteśmy bardziej rozwinięci-raczej zwinięci :-)

BoNzo - Pią 16 Gru, 2011

tyracze
Możemy uprawiać czarny PR, rzeczywiście wiele rzeczy nie działa jak powinno ale nie róbmy sobie jaj, tam są ludzie którzy pracują i wykonują swoją prace.
Twój sarkazm z czegokolwiek on wynika nie jest potrzebny w tej dyskusji.
Pozdrawiam

tyracze - Sob 17 Gru, 2011

BoNzo - źle mnie zrozumiałeś.
Ludzie pracują, zwłaszcza na wyjeździe i robią to, czego ich nauczono lub nakazano.
Ty przesadziłeś, że jesteśmy lepsi od innych. A u nas niestety wszystko jest na poziomie podstawowym i tyle. I nie jest to wina eskadr tylko tych, którzy są wyżej. A ich horyzonty są płaskie. A do zrobienia jest bardzo wiele.
Wystarczyłoby stanąć z boku i obiektywnie pozmieniać kilka spraw, inne uporządkować lub wprowadzić.
Ale to mogłoby się udać gdyby wprowadzono firmę, jak w przypadku programu Watchkeeper w WB.

BoNzo - Sob 17 Gru, 2011

Zgadzam Się! :gent:
Ocenimy za 5 lat.
Pamiętam że przy wprowadzaniu Orbiterow też nikt nie wiedział co się dzieje, a system powoli się klaruje nie jet idealny ale jest. Pomijając zużycie sprzętu na Mini.

LAKI78 - Sob 17 Gru, 2011

Operator Scana nie analizuje zdjęć- jest od tego grupa analiz- choc mozna skończyć kurs obróbki zdjęć- S-Vest.
A co do wykorzystania Scana na misji i w Polsce- bedzie problem, ponieważ na misji czasem tez jest- jestem operatorem tej platformy, więc czasem sa delikatne nieporozumienia- łatwiej jest nam współpracować z J-Tac-iem i on szybciej nam zrobi przestrzeń niż Air-ops- no ale cóż- nowy sprzęt nowe wymagania- wszystko musi sie dotrzeć.
A co do lotów w Polsce- nie wystarczy dla Scana wgrana mapa- mussza byc przygotowane drogi lądowań, powrotów itd- jest to naprawde kawał soprej roboty typowo informatycznej- ale oczywiście z uwzględnieniem parametrów platformy.
Jestem pewien,że problemy będą- niestety- polska rzeczywistość.

marmot1 - Czw 22 Gru, 2011

Ktoś coś wie w temacie? Czy coś się zmieniło? Czy dalej nieloty nie latają* w Afganistanie?


*W sensie latania jako sprzęt SP po odebraniu ich przez MON.

BoNzo - Czw 22 Gru, 2011

mamrot
"Nielot" to ty jesteś :gent:
Tak, wiadomo że kontrakt jest realizowany, jak się posłucha to nawet się coś mówi o dostawie do Polski, a jak się przyłoży ucho to nawet o dostawie w tym roku.
Czyli ponad rok po terminie.
Ważniejsze jest to że już wiadomo że będzie ten Areostar teraz.
Co mnie osobiście Cieszy, nie z powodu ze jestem szczególnym zwolennikiem tego systemu ale że w końcu jest coś pewnego.
Mam nadzieje że za rok będziemy tu albo w innym wątku opisywać kilkusetną udaną misję UAV z Mirosławca. :brawo:

marmot1 - Pią 23 Gru, 2011

Dostawa to miała być do Afganu. Skoro ktoś chce odbiory robić w Polsce to znaczy, że boi się że nie przejdą odbioru na miejscu (a właściwie na wysokości)- nie wiem czy to takie pocieszające. U nas UAV to sobie co najwyżej nad poligonem polata i tyle, chyba że coś się w przepisach zmieniło.

A swoją droga to miło, że MON nie zrywa umowy mimo że dostawa zajmuje już 3 razy dłużej niż planowano. Mam nadzieje, że polskim formom też tak będzie na rękę szedł jak się obsuną :brawo:


P.S. Fakt nielotem jestem bo zawsze latam jako pasażer, w sumie to tak z 250 000 kilometrów swoje dupsko przewiozłem jakimiś tam środkami latającymi ale skrzydła dalej mi nie wyrosły, ale kto wie, święta się zbliżają to może coś się pojawi ;-)

BoNzo - Pią 23 Gru, 2011

Zobaczymy co Żydzi dali w zamian, może do polski trafią dwa nowe zestawy a ten w Afganie polata do końca naszej obecności tam.

Nie wiem czy w przepisach coś się już ruszyło ale na pewno latać będziemy mieli gdzie, strefa Mirosławiec, Świdwin i Drawsko. http://www.fis.pansa.pl/sektory_FIS/POLSKA.jpg
Tyle teoria za miesiąc dwa zobaczymy.

steell - Sob 24 Gru, 2011

Nasz były minister na K mówił ostatnio w wywiadzie ze w Afganistanie użytkujemy 2 systemy bezpilotowe, jaka jest faktyczna prawda? mamy tam swoje dwa systemy które użytkujemy /nie testujemy/ czy nie mamy.
RadArek - Sob 24 Gru, 2011

Jeszcze wielu z naszych wojaków musi zginąć, żeby do kogoś dotarło że, bezpilotowce są niezbędne... Z Tymi dwoma systemami to chyba jest jak z Yeti...wszyscy mówią że, jest ale nikt nie widział...
steell - Sob 24 Gru, 2011

Nie mogę jakoś znaleźć całego wywiadu ale tu jest jego część
http://m.onet.pl/wiadomosci/4980414,detal.html

Cytat:
Obecnie nasza armia to jest zupełnie inne wojsko niż przed laty. Posługuje się takim sprzętem, o którym nam się nie śniło cztery lata temu. Ale chodzi też o umiejętności, nie tylko o sprzęt - mówił polityk. Należy do niego zaliczyć nie tylko wozy bojowe, ale też najnowocześniejsze samoloty zwiadowcze używane przez Polaków każdego dnia.


Dziwne znajduję tylko urywki a całego wywiadu nie mogę a szkoda bo było w nim parę ciekawych kwestii

BoNzo - Sob 24 Gru, 2011

Witam, widzę że były MON nie bardzo wie co i jak ale coś mu się obiło o uszy.

Użytkujemy:
1)Aerostar- do teraz status własności jest niejasny ale może coś po nowym roku się wyjaśni
2)Orbiter- nasze MINI w pełni polskie kupione kilka lat temu od Żydów
3)ScanEagle- nie wiem jak wygląda umowa miedzy Nami a Amerykanami ale obsługiwane i pilotowane przez naszych żołnierzy.
4)Fly Eye - Nowa "Zabawka" z WB Electronics, kto dokładnie tym lata nie wiem, ale wiem że jest.
Nie jest wcale tak źle jak to niektórzy piszą ale nie jest tak dobrze jak byśmy sobie tego życzyli.



Wesołych Świąt

steell - Sob 24 Gru, 2011

Czyli 4 systemy, teraz ile z tego jest realnie użytkowane, czyli bez ograniczeń i w ramach potrzeb? Oczywiście info może być niejawne i wtedy nie ma o czym dalej perorować.
tyracze - Nie 25 Gru, 2011

BoNzo
Użytkujemy:
1)Aerostar- do teraz status własności jest niejasny ale może coś po nowym roku się wyjaśni - dwa zestawy, z których jeden powinine trafić do Afganu a frugi do kraju. Odbiory pierwszego miały warunkować całość.
2)Orbiter- nasze MINI w pełni polskie kupione kilka lat temu od Żydów - nie takie polskie
3)ScanEagle- nie wiem jak wygląda umowa miedzy Nami a Amerykanami ale obsługiwane i pilotowane przez naszych żołnierzy. DWS
4)Fly Eye - Nowa "Zabawka" z WB Electronics, kto dokładnie tym lata nie wiem, ale wiem że jest. 2 zestawy -
Jest jeszcze coś co w zestawie dostarczyło WB/Radwar, jako projekt rozwojowy- Sofar.(DWS a w zasadzie była JW 4101)

BoNzo - Czw 05 Sty, 2012

Diorama prezentująca drużynę Mini UAV Orbiter w akcji

RK


Zdjęcia prezentuję za zgodą autora tej dioramy :gent:

wieczne500 - Pią 06 Sty, 2012

He he! nieloty od Orbitera. Największy problem dla nich to wykonywanie lotów. Jak nie pogoda to sprzęt szwankuje, jak nie ma miejsca na przechowywanie sprzetu to za mało czasu na przygotowanie itd...
Miazgowski - Pią 06 Sty, 2012

EEE co ty jest super, było super, będzie bardziej super, rozpoznanie dzięki UAVom w Afganistanie jest super.
Przecież nawet taki ekspert tyracze napisał, że po nowym roku sytuacja się wyklaruje...

Zresztą co tam bezpilotowce takie czy inne, latające, czy nie, nasze, czy ich, albo nawet nie ich i nie nasze...
na wątku o nadajnikach awaryjnych jest boki zrywać kawał o Żydzie, księdzu oraz gęsi/rybie mający służyć za przykład różnic w formalizmach strukturalnym i funkcjonalnym...

MarcinekNu2 - Czw 19 Sty, 2012

I po co tyle kasy pakować jak za wielokrotnie mniejszą cenę mamy odpowiednik Orbitera. Raptem kilkaset dolarów.




http://www.geekweek.pl/ga...redator/350674/

[youtube]http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=gqtkUVRhziA[/youtube]

tyracze - Czw 19 Sty, 2012

Marcinek - dałeś czadu.
Łukaszu - no właśnie się wyjaśniło...., że się nic nie wyjaśniło

BoNzo - Czw 19 Sty, 2012

I nic się nie wyjaśni, czasami mam ochotę p...... gdzieś kogoś ale co to zmieni. Czekamy.
PS: Przeczytajcie Newsweek z tego tygodnia, str. 18, aż się scyzoryk w kieszeni otwiera. Może za parę lat napiszą o kontrakcie na UAV. :gent:

Miazgowski - Pią 20 Sty, 2012

To przeczytaj sobie o UAV - ostatnia Polityka nr 3 (2842) str. 16 - Juliusz Ćwieluch, Jak kupowaliśmy samolot bezzałogowy.
Krew mnie kufra zalewa czytając o tym, że rzeczywiście - zasłyszana plotka, ale pomyślałem, że to już byłby szczyt, że może przysłali zmianę co jednak się chyba nie stało - zagraniczna obsługa jedzie na dwadzieścia dni na przerwę świąteczną, a w tym czasie...

@ Tyracze- a spodziewałeś się innego rozwiązania w tym układzie?

MarcinekNu2 - Pią 20 Sty, 2012

tyracze napisał/a:
Marcinek - dałeś czadu.
Łukaszu - no właśnie się wyjaśniło...., że się nic nie wyjaśniło


Nie wyczułeś ironii :gent: ?

tyracze - Pią 20 Sty, 2012

Łukaszu- tak - liczyłem na męską decyzję.
BoNzo - Pią 20 Sty, 2012

A w tym czasie obsługa szkolona za tysiące dolców będzie jeździć na patrole. Zwieszając tak wymiernie potencjał bojowy PKW.
Miazgowski - Sob 21 Sty, 2012

Ta tysiące dolarów, setki tysięcy, grube miliony i miliardy i jeszcze sami nie umieją latać i cały układ pozwala, by zapewne 21 grudnia w środę patrol PRT jechał bez osłony rozpoznawczej, rozumiem, że TB posiedli moc wkopania IED eq. 100kg TNT w ciągu maks 2-3 nanosekund...
@ Tyracze - przestań proszę, przecież miałeś styczność z tą firmą... teraz liczyłeś na męską decyzję :brawo:

BoNzo - Sob 21 Sty, 2012

Może i Ci Anglicy byli szkoleni za miliardy dolarów, nas się udało wyszkolić za ułamek tej kwoty.
PS. Weź miazgowski pisz po polsku bo ciężko się czyta twoje posty.

skydiver80 - Sob 21 Sty, 2012

Bonzo nie marudź żołnierzu tylko karabin w łapę, low ready i naprzód! Trzeba było pisać i przede wszystkim mówić głośno prawdę o tym kontrakcie/szkoleniu, a nie uprawiać propagandę sukcesu. Może wcześniej by się skończyła ta farsa. A tak jest szansa udowodnić, że nie tylko modelarstwo opanowane.
Swoją drogą ciekawe, że jedna ze stron się nagle usztywniła po przewietrzeniu pewnej kancelarii. Panie Miazgowski, dzięki że choć jedna osoba tu potrafiła pokazywać absurdy tej sytuacji.

tyracze - Sob 21 Sty, 2012

Łukaszu - cokolwiek by wtedy latało w ramach PKW, nawet Predatory albo inne g***a nic by nie zrobiły. Propaganda.
BoNzo - ile wyszło- wystarczy spojrzeć -kwoty są rozbite w umowie
Skydiver - nie licz na to, że Miazgowski robi to z patriotyczego obowiązku
A cała sytuacja jest chora
Gdybym miał wybrać - miałbym duży zgryz co byłoby najlepsze dla RP

skydiver80 - Nie 22 Sty, 2012

@up
Na bezrybiu i rak ryba. W tutejszych oparach absurdu każdy głos o faktycznych efektach tego kontraktu jest na wagę złota.

Miazgowski - Nie 22 Sty, 2012

tyracze napisał/a:
Łukaszu - cokolwiek by wtedy latało w ramach PKW, nawet Predatory albo inne g***a nic by nie zrobiły. Propaganda.
BoNzo - ile wyszło- wystarczy spojrzeć -kwoty są rozbite w umowie
Skydiver - nie licz na to, że Miazgowski robi to z patriotyczego obowiązku
A cała sytuacja jest chora
Gdybym miał wybrać - miałbym duży zgryz co byłoby najlepsze dla RP


1. Mając do wyboru pomiędzy:
1a. wykorzystać dobry system, który jest dostępny i stwierdzić, że jednak się nie przydał, a
1b. spekulować, że nawet jak by był - choć de facto go nie było - to nic by nie zdziałał
Wybieram to pierwsze - idąc tropem Twojej logiki wogóle można z BSR zrezygnować i osiągnąć jeszcze większe oszczędności - rozumiem np. że pistolet to już w uzbrojeniu żołnierza mającego karabin tylko gadżet itp., itd.,
PROPAGANDĄ jest stwierdzenie, że działający i sprawny sprzęt w rękach żołnierzy też by nic nie zdziałał. Co więcej, jest propagandą bardzo groźną bo ktoś może dojść do wniosku ( i tak popularnego w tym kraju), cokolwiek żołnierze będą miel (sprzęt dobry, czy g...o jak sam napisałeś) to i tak wszystko jest kwestią losu, zaś podkreślane przez wielu wyszkolenie (jako klucz spinający fachowców z dobrym sprzętem) też jest nieistotne... Spodziewałem się po Tobie trochę innego podejścia, ale może jednak mylę się co do tego skąd jesteś, co masz za sobą i kim jesteś... Rozumiem chyba Twoje przesłanki to bronienia firmy, która wygrała, ale pewnego poziomu nie powinno się przekraczać ...

2. Ile wyszło do sprawdzenia w umowie - no walić z grubej rury potrafisz, przyznam, trzymać kwitów w obliczu beznadziejnej sytuacji też - tylko powiedz szczerze: po co się szkolić skoro nie można latać, po co rozpoczynać szkolenie półtora roku przed dostawą skoro umiejętności się zatraca po kilku tygodniach nie latania, a obsługa techniczna - powiedz mi kiedy ostatnio ludzie co mieli być przeszkolenie do obsługi głowicy ze wskaźnikiem laserowym wiązki kodowanej wizowali jej zbieżność z kanałem termowizyjnym... bo zdaje się wymogi i oczekiwania były spore, jak wyszło i za ile... to się okaże jak sprzęt już będzie latał nasz, a do tego jeszcze sporo kursów będzie potrzebnych...
Po co płacić za szkolenie, skoro po wyjeździe zagranicznej obsługi sprzęt jest totalnie uziemiony a kontyngent traci cenne źródło informacji - i zdarza się zamach (rozumiem, jak by latał zamach też by był na 100%, też zginęliby ludzie nawet dokładnie tyle samo)

3. rozumiem, że ty pisałeś wcześniej z patriotycznego obowiązku, nie współpracowałeś z nimi i byłeś zawsze niezależnym ekspertem anonimowym... a teraz snujesz sentymentalne wtręty o liczeniu na męską decyzję... a z drugiej strony piszesz, że co by tam nie było to i tak by nie pomogło, że trudno było by wybrać najlepsze rozwiązanie - no i załóżmy, że czyta to paru Panów z lampasami i też dochodzą do tego samego wniosku i nie zmieniają nic... jednym słowem MASZ CO CHCESZ. Rozmydlasz obraz tylko swoimi postami, świetny PR.

3a. status obecnego kształtu związków pomiędzy moją firmą a producentem Hermesa jest dobrze znany wszystkim zorientowanym w temacie, tzn. współpraca skończona... zresztą na papierach już to wykazywaliśmy bardzo zainteresowanym osobom... To co robię teraz jest wynikiem poczucia odpowiedzialności za własne czyny i sytuację kiedy ma się poczucie, że może jednak zrobiło się za mało wtedy i obecnie było by lepiej i inaczej... poza lepszym samopoczuciem to raczej pisanie na wprost o tym co się dzieje przysparza kłopotów. Nie lukrowałem obrazu wcześniej i teraz też tego nie robię.

4. Miałbym duży zgryz co było by najlepsze: świetne, lepsze chyba nawet o tekście co do sprawdzania ile wyszło po umowie... , jednak po prostu w wolnej chwili zrobię zbiórkę Twoich cytatów z tego wątku.

Jendym śłowem po prostu uprawiasz anonimowo świetny PR broniący obecnego układu.

Na negocjacjach mówiłem na przykład, żeby przez ITWL zrobić głębszą analizę właściwości aerodynamicznych wszystkich konstrukcji (mogło by się okazać, że nawet testy Hermesa na wzgórzach Golan prowadzone jako wstęp do tych polskich były za miękkie), a nie polegać na 'oświadczeniach' już wtedy traktowano mnie jak dziwaka i wszyscy Panowie w błękitnych mundurach czuli się obrażeni... albo argument, że Hermes był za ciężki, chyba aluzji pomiędzy eksploatacją w warunkach afgańskich Sokoła i Mi-8 była zbyt subtelna...

marmot1 - Pon 23 Sty, 2012

Właśnie przeczytałem artykuł w Polityce i szczerze mówiąc to nie wiem co napisać, bo zastanawiam się czy mam się śmiać czy rozpłakać. A zastanawia mnie, brak do tej pory jakiegokolwiek kozła ofiarnego wyznaczonego w MON w tej sprawie. Widać ktoś na wysokim stołku musiał umoczyć skoro tak dzielnie MON broni sprawy.
Ryba - Pon 23 Sty, 2012

Czy ktoś mógłby zamieścić w/w artykuł?
Byłbym wdzięczny...

BoNzo - Pon 23 Sty, 2012

daj PW mail to Ci wyśle.
Artur Goławski - Wto 24 Sty, 2012

Dostałem dziś od firmy PR pracującej dla Aeronauticsa ostrą replikę do tekstu Julka Ćwielucha. Czytaliście? Są nowe, nieznane mi wcześniej fakty. M.in. że z tytułu rekomopensaty za opóźnienia negocjowana jest dostawa trzeciego zestawu dla WP.

Nie odnoszę się do meritum, a tylko do pewnych newsów. Niestety, tą replikę skasowałem. A było też w niej o żołnierzu niszczącym celowo (!) aparaty bezzałogowe, aby wczesniej wrócić do Polski ze szkolenia w Izraelu. ... i że to na żądanie strony polskiej takie przyspieszenie w szkoleniu było, żeby błyskawicznie przerobić program zajęć.
Prawie wypieki na policzkach miałem, gdy to czytałem.

sloma_p - Wto 24 Sty, 2012

Uuu, no to ładne kwiatki - z tym żołnierzem niszczącym sprzęt żeby wcześniej wrócić (!?!) to albo są kompletne bzdury, albo jakaś niewyrażalna paranoja...

Z kolei trzeci zestaw (jeśli dostarczą jakikolwiek ;) ) byłby fajną rekompensatą :)

szerokousty - Wto 24 Sty, 2012

Artur Goławski napisał:
Cytat:
Dostałem dziś od firmy PR pracującej dla Aeronauticsa ostrą replikę do tekstu Julka Ćwielucha. Czytaliście? Są nowe, nieznane mi wcześniej fakty. M.in. że z tytułu rekompensaty za opóźnienia negocjowana jest dostawa trzeciego zestawu dla WP.

Nie odnoszę się do meritum, a tylko do pewnych newsów. Niestety, tą replikę skasowałem. A było też w niej o żołnierzu niszczącym celowo (!) aparaty bezzałogowe, aby wcześniej wrócić do Polski ze szkolenia w Izraelu. ... i że to na żądanie strony polskiej takie przyspieszenie w szkoleniu było, żeby błyskawicznie przerobić program zajęć.
Prawie wypieki na policzkach miałem, gdy to czytałem.

Ten trzeci zestaw to podobno ten co jest w Afganie teraz w użyciu.

tyracze - Wto 24 Sty, 2012

Cytat:
Dostałem dziś od firmy PR pracującej dla Aeronauticsa ostrą replikę do tekstu Julka Ćwielucha. Czytaliście?

Ciekawe gdzie mieliśmy je przeczytać jak wygląda na to to ze jest tekst z cyklu - skasuj zanim przeczytasz

[ Dodano: Wto 24 Sty, 2012 ]
Łukaszu, czas na odpowiedzi:
1. Należy dążyć do tego, aby mieć najlepszy sprzęt. Ale wychodzi jak wychodzi, z różnych względów. Ale PROPAGANDĄ jest twierdzenie, że w tej konkretnej sytuacji jakikolwiek BSR by pomógł.
2. Do sprawdzenia w umowie, jest jaki został w niej zapisany koszt szkoleń - to w odpowiedzi nie do Ciebie a do tych, którzy mówią, że niewiele płaciliśmy w porównaniu z czymś... A tam nie ma kosztów dodatkowych czyli konieczności odnawiania umiejętności, kosztów przeniesienia bazy a co za tym idzie zwolnienia części personelu itp. Te koszty ponosimy wszyscy.
3. Życie jest jakie jest. Ale nigdy nie deklarowałem lepszych parametrów niż producent jak niektórzy ....
Ale jeżeli ktoś Cię dyma to ile prywatnie byłbyś w stanie wytrzymać? I nie jest to żaden PR - dawno należało to rozwiązać, podać firmę do polskiego sądu. A teraz jeszcze - nie dostarczyłem co prawda jeszcze nic ale następnych 5 zestawów, jak tamte weźmiecie to chcemy dać wam za darmo.
Źle oceniasz me intencje.
3a. Tego nie wiedziałem - wszak 4 miechy temu w kielcach dumnie prezentowaliście się razem. A z tym lukrowaniem różnie wyglądało...
4. To nie jest PR, poznałem wszystkie trzy firmy. więc co jest najlepsze ...hm...;-)
Co do Twego pomysłu z ITWL - pomysł dobry (jak również innych próby w Polsce). Gorzej, gdyby to przeszło i było jak z innym - sam robię, sam piszę WZTT i sam kontroluję i testuję.

[ Dodano: Wto 24 Sty, 2012 ]
Cytat:
A było też w niej o żołnierzu niszczącym celowo (!) aparaty bezzałogowe, aby wczesniej wrócić do Polski ze szkolenia w Izraelu.

A może żołnierz, po 123 raportach i zgłoszeniach przełożonym miał dosyć ciągle przedłużającego się szkolenia (1 instruktor na kilkunastu szkolonych - to nie piechota WL gdzie to może przejść) braku zabezpieczenia tego co w kontrakcie i płacenia z własnej kieszeni (błędy firmy Aeronautics ale też MON) ???

skydiver80 - Wto 24 Sty, 2012

Nie samoloty bezzałogowe tylko modele do szkolenia podstawowego (rozpiętość skrzydeł ok 1m, kadłub odlewany w formie, skrzydła ze sklejki i styropianu, silnki dwósów, wartość całości konstrukcji ok 2/3 tyś. PLN), nie zniszczył tylko uszkodził (jeden) i posadził w krzakach (drugi), nie specjalnie tylko na skutek pierwszego szkolenia wyjątkowo skomplikowanej procedury lądowania z usterką usterzenia (konkretnie ailerony wychylone na maxa w jedną stronę, kompensacja sterem pionowym) przy warunkach pogodowych przekraczających dopuszczalne limity dla tej konstrukcji (wiatr ok 12-15 węzłów crosswind), pod nadzorem doświadczonego instruktora (na kablu senior instructor). Uszkodzony samolot w niewielkim stopniu, pęknięte skrzydło (przypominam - sklejka i styropian!!!) oraz urwane zaczepy serw steru poziomego. Po naprawie samolocik uczestniczył w dalszym szkoleniu, ten pierwszy, po otrzepaniu z kurzu poleciał po 15 min. Dodam, że żołnierz ten jako najstarszy stopniem w pierwszej kolejności zadawał pytania o opóźnienia szkolenia, brak odpowiedniej ilości instruktorów, ich brak profesjonalizmu w metodyce szkolenia, ogólny chaos organizacyjny oraz kłamstwa w sprawach finansowych, żywieniowych i dostępności internetu ,a o wszystkich problemach meldował przełożonym w kraju. Tyle mogę napisać tutaj. Jeżeli szanowna firma PR ma jakiekolwiek wątpliwości to zapraszam do sądu.
PS. Przepraszam, pomyłka - procedura lądowania z awarią steru pionowego, kompensacja ailronami oczywiście.
PS2. Za ortografię przepraszam ale takiego ku...twa jeszcze nie doznałem i trochę mi ciśnienie podniesli ;)

sloma_p - Wto 24 Sty, 2012

Dobrze usłyszeć głos z drugiej strony - i wydaje się, że tak mogło być, zwłaszcza, że tej firmie (ani jej firmie PR tym bardziej) bym nie ufał. Czyli jednak wyssane z placa (bo są lepsze sposoby na zwrócenie uwagi na problemy niż celowe rozwalanie BSLi; zresztą nie wyobrażam sobie pozostawienia sprawy celowego niszczenia sprzętu szkoleniowego bez dochodzenia roszczeń od takiego "niszczyciela").

Ale mam jedną uwagę:
skydiver80 napisał/a:
steropianu, silnki dwusów, konpensacja
- ściągnij sobie jakąś przeglądarkę ze sprawdzaniem pisowni ;)
tyracze - Wto 24 Sty, 2012

skydiver - jestem ciekaw tych kłamstw finansowych i żywnościowych
skydiver80 - Wto 24 Sty, 2012

Sprawa bardzo prosta. Zasady ustalone przez instruktorów/opiekunów - lunch na lotnisku, odpowiednia kwota na tydzień w talonach do jednej sieci handlowej i z tego pozostałe posiłki w kwaterze przygotowane samemu. Praktyka - często kuponów "zapomniano", zakupy za naszą prywatną gotówkę i tydzień/dwa dopraszania się o zwrot, oczywiści na podstawie faktury ze sklepu. Rekord to było chyba ok 3 tyg. Jak tylko była okazja to próba uniknięcia lunchu (wcześniej kończymy loty, "zapomnienie"). A teraz wisienka - podwykonawca odpowiedzialny za szkolenie w prywatnych rozmowach tłumaczył te sprawy tym że szanowne Aeronautics mu od miesięcy NIE PŁACI! Tym samym tłumaczył małą ilość instruktorów na lotach. To są jego słowa, którym mogę tylko wierzyć bądź nie. Faktem zaś jest, że w pewnym momencie szkolenie zostało wstrzymane na ok 2-3 tyg. ponieważ Aeronautics nie zapłaciło za wynajęcie lotniska.
sloma_p - Wto 24 Sty, 2012

Wygląda na jakąś firmę-krzak. Co jak co, ale wymigiwanie się od zapewnienia wyżywienia to jest jakiś absurd - tak się jeńców nie traktuje, a nie klienta, który przyjechał na szkolenie...

A jak oni mają takie kłopoty finansowe, to lepiej zerwać ten kontrakt - bo kwestia zapewnienia obsługi serwisowej i części zamiennych może być kłopotliwa. Że już nie wspomnę o jakimś dodatkowym zestawie - mogą nie być w stanie dostarczyć tego, co zakontraktowano...

Artur Goławski - Wto 24 Sty, 2012

Jak pozyskam ten komunikat firmy, wrzucę go tutaj. Mam nadzieje, że rozbierzecie go na szczegóły tak jak kolega z Mirosławca.
Miazgowski - Sro 25 Sty, 2012

Artur Goławski napisał/a:
Dostałem dziś od firmy PR pracującej dla Aeronauticsa ostrą replikę do tekstu Julka Ćwielucha. Czytaliście? Są nowe, nieznane mi wcześniej fakty. M.in. że z tytułu rekomopensaty za opóźnienia negocjowana jest dostawa trzeciego zestawu dla WP.

Nie odnoszę się do meritum, a tylko do pewnych newsów. Niestety, tą replikę skasowałem. A było też w niej o żołnierzu niszczącym celowo (!) aparaty bezzałogowe, aby wczesniej wrócić do Polski ze szkolenia w Izraelu. ... i że to na żądanie strony polskiej takie przyspieszenie w szkoleniu było, żeby błyskawicznie przerobić program zajęć.
Prawie wypieki na policzkach miałem, gdy to czytałem.


Negocjowana jest dostawa trzeciego zestawu.... śmiechu warte... niech dostarczą najpierw dwa pierwsze. To ja też mam pomysł może zamiast dostarczać wojskom specjalnym i policyjnym AT karabiny HK416 na jeden karabin damy i trzy pistolety, jeśli to żołnierzom polskim odpowiada (pomniejszony zasięg, wielokrotnie niższa skuteczność, całkowita nieprzydatność w wielu zadaniach to mi już ręce opadają) Proszę ich spytać kiedy będą mieli głowicę z desygnatorem i system ATOL i nie dać sie wkręcać i robić z siebie ich trybuny...
firma PR proszę podać jej nazwę... jakiekolwiek doradztwo w zakresie obrotu sprzętem specjalnym wymaga koncesji mam nadzieję, że oni to wiedzą i są przygotowani na wizytę odpowiednich instytucji... :gent:

[ Dodano: Sro 25 Sty, 2012 ]
tyracze napisał/a:
Cytat:
Dostałem dziś od firmy PR pracującej dla Aeronauticsa ostrą replikę do tekstu Julka Ćwielucha. Czytaliście?

Ciekawe gdzie mieliśmy je przeczytać jak wygląda na to to ze jest tekst z cyklu - skasuj zanim przeczytasz

[ Dodano: Wto 24 Sty, 2012 ]
Łukaszu, czas na odpowiedzi:
1. Należy dążyć do tego, aby mieć najlepszy sprzęt. Ale wychodzi jak wychodzi, z różnych względów. Ale PROPAGANDĄ jest twierdzenie, że w tej konkretnej sytuacji jakikolwiek BSR by pomógł.
2. Do sprawdzenia w umowie, jest jaki został w niej zapisany koszt szkoleń - to w odpowiedzi nie do Ciebie a do tych, którzy mówią, że niewiele płaciliśmy w porównaniu z czymś... A tam nie ma kosztów dodatkowych czyli konieczności odnawiania umiejętności, kosztów przeniesienia bazy a co za tym idzie zwolnienia części personelu itp. Te koszty ponosimy wszyscy.
3. Życie jest jakie jest. Ale nigdy nie deklarowałem lepszych parametrów niż producent jak niektórzy ....
Ale jeżeli ktoś Cię dyma to ile prywatnie byłbyś w stanie wytrzymać? I nie jest to żaden PR - dawno należało to rozwiązać, podać firmę do polskiego sądu. A teraz jeszcze - nie dostarczyłem co prawda jeszcze nic ale następnych 5 zestawów, jak tamte weźmiecie to chcemy dać wam za darmo.
Źle oceniasz me intencje.
3a. Tego nie wiedziałem - wszak 4 miechy temu w kielcach dumnie prezentowaliście się razem. A z tym lukrowaniem różnie wyglądało...
4. To nie jest PR, poznałem wszystkie trzy firmy. więc co jest najlepsze ...hm...;-)
Co do Twego pomysłu z ITWL - pomysł dobry (jak również innych próby w Polsce). Gorzej, gdyby to przeszło i było jak z innym - sam robię, sam piszę WZTT i sam kontroluję i testuję.

[ Dodano: Wto 24 Sty, 2012 ]
Cytat:
A było też w niej o żołnierzu niszczącym celowo (!) aparaty bezzałogowe, aby wczesniej wrócić do Polski ze szkolenia w Izraelu.

A może żołnierz, po 123 raportach i zgłoszeniach przełożonym miał dosyć ciągle przedłużającego się szkolenia (1 instruktor na kilkunastu szkolonych - to nie piechota WL gdzie to może przejść) braku zabezpieczenia tego co w kontrakcie i płacenia z własnej kieszeni (błędy firmy Aeronautics ale też MON) ???


1. My z Elbitem w Kielcach - dumnie razem, no chyba nie po tym co ostatnio sobą prezentowali, serio nasze standardy są bardzo wysokie, może za wysokie nawet dla niektórych, teraz to chyba inne firmy raczej z nimi współpracują nawet na nasze wcześniej tematy.... ciekawie jak się skończy KTO Rozpoznawczy bo już w oparach absurdu dawno wylądował, myślałem, że te firmy i instytuty sobie lepiej z tym poradzą (ale to temat na odrębny wątek wręcz) - podsumowując - proszę nie przeginaj pałki już bo do stosu niedorzeczności zaczynasz wrzucać wymysły swoje, które mi nie pasują!

3. Zycie jest jakie jest... czasem życie jest podłe, czasem lądujesz w kraju na południe od południowego brzegu Morza Śródziemnego i wiesz, że będzie ciężko, bardzo ciężko i jest kufra jeszcze gorzej i potem jak siedzisz w kraju za biurkiem z kawą to sobie powtarzasz, że chciałbyś, żeby polscy żołnierze mieli taki sprzęt jak inni, a nawet lepszy, żeby robić to najlepiej jak się potrafi, lepiej niż inni i dawać z siebie więcej niż możesz bo oni dalej ryzykują życie żebyś mógł pisać sobie na forum w oczekiwaniu, że w kraju będzie lepiej i normalniej... że zacytuję motto jednego z naszych partnerów 'NO COMPROMISE' :)

Artur Goławski - Sro 25 Sty, 2012

Udało się, poprosiłem, pani Monika przysłała powtórkę.

Warszawa, 24 stycznia 2012 r.
Producent bezzałogowych samolotów wybacza dziennikarzowi
tygodnia „Polityka”
- list otwarty do Juliusza Ćwielucha
Szanowny Panie Redaktorze,
firma Aeronautics Ltd., opisana przez Pana w artykule „Drony tanie niesłychanie”, szanuje
wolne media. Zarówno ja, jako osoba odpowiedzialna za kontakty z dziennikarzami, jak i mój
Klient nie kwestionujemy prawa mediów do zadawania pytań. Nawet do publikacji
negatywnych materiałów. Z zastrzeżeniem, iż powstają one przy zachowaniu staranności
i rzetelności, które są elementami etyki dziennikarskiej oraz prawa prasowego. Fakt, że nie
skontaktował się Pan z moim Klientem przed publikacją artykułu w tygodniku „Polityka”
18 stycznia br., dowodzi Pana jak najgorszych intencji i braku podstaw rzetelności
dziennikarskiej. Wpłynęło to na zafałszowanie opisanych zdarzeń przeszłych oraz sytuacji
obecnej.

W pierwszej kolejności nadmienię, że w związku z opóźnieniami w wykonaniu umowy, firma
Aeronautics Ltd. zaproponowała przekazanie polskiej armii dodatkowego systemu Aerostar.
Zamiast dwóch takich zespołów, polska strona bezpłatnie może otrzymać jeden dodatkowy
system.
Obecnie trwają w tej sprawie negocjacje. W historii polskiej armii, żadna z firm
mająca opóźnienia w realizacji umowy nie wykazała się podobnym zaangażowaniem.

Kolejnym dowodem skali tego zaangażowania jest fakt, że do czasu gotowości polskich
żołnierzy w operowaniu systemem, Aeronautics Ltd. na własny koszt zatrudnił brytyjską
firmę QinetiQ, ponosząc tym wielomilionowe wydatki. Od stycznia br. system Aerostar jest
już z powodzeniem używany w Afganistanie przez polskich żołnierzy. Producent tych
bezzałogowców pracuje obecnie nad ukończeniem zapisów umowy.


„Kiedy zapadała decyzja, do siedziby Tomasza Siemoniaka jechał minister spraw
zagranicznych Izraela. Polscy żołnierze w Afganistanie pewnie byliby wdzięczni, gdyby odbył
tę wizytę jakiś rok temu”. To fragment Pana tekstu, który jest karygodnym przekłamaniem
i sugestią, jakoby wizyta w Polsce Ministra Spraw Zagranicznych Izraela pana Avigdora
Liebermana była następstwem sytuacji związanej z bezzałogowcami (w tym miejscu odsyłam
Pana do pana Jacka Sońty, Rzecznika Prasowego MON).

Oto kolejne przykłady podanych przez Pana nieprawdziwych bądź zafałszowanych informacji:
&middot; „[…] Ministerstwo Obrony Narodowej przelało na konto producenta 30,3 mln zł”
– jest to suma objęta gwarancją bankową utworzoną przez Aeronautics dla polskiego
ministerstwa.
&middot; „Orbitery miały dobrą opinię dopóty, dopóki nie zaczęto ich używać w Afganistanie”
– te bezzałogowce nigdy nie były kupione przez polską armię do celów misji
w Afganistanie. Zostały one zakupione do działań wojska polskiego w Iraku. Orbitery
z powodzeniem były tam stosowane przez polskich żołnierzy. Dowództwo wojska
polskiego wypróbowało zatem sprzęt (który posiadało i który doskonale sprawdził
się w Iraku) do misji w Afganistanie. Jednak różnice topograficzne tych dwóch
krajów wymusiły zakup sprzętu o innych specyfikacjach.

&middot; „W trakcie aukcji wydarzyło się coś dziwnego. Aeronautics dramatycznie obniżył cenę”
– podczas aukcji internetowej, producent Aerostarów obniżył cenę o 38%, podczas
kiedy inny uczestnik obniżył ją aż o 53%.
&middot; „Jednego z nich [przyp. żołnierzy szkolących się w Izraelu] oskarżyła [przyp. firma
Aeronautics] nawet o celowe rozbicie dwóch samolotów bezzałogowych. Aeronautics
stwierdził, że nie tylko przestanie szkolić tego kursanta, ale nie podejmie się też
wyszkolenia kogoś w jego miejsce” – Panie Redaktorze, żołnierz ten, chcąc wrócić do
Polski, PRZYZNAŁ SIĘ do celowego uszkodzenia samolotów. Mój klient podjął jednak
decyzję o dokończeniu jego szkolenia. Wbrew swoim partykularnym interesom,
Aeronautics nie poinformował opinii publicznej o tym incydencie
.
&middot; „Programy ustalone były w sposób morderczy. Z jednego z wyliczeń wynikało,
że trwający 665 godzin kurs zrealizowany zostanie w pięć tygodni” – takie były
wymagania strony polskiej, ustalonej w umowie: 665 godzin szkoleń w 3 miesiące
.
&middot; „Producent notorycznie obwiniał stronę polską. Najpierw kwestionował możliwość
używania pasa, który miał cztery wgłębienia” – używanie bezzałogowców w takich
warunkach mogłoby uszkodzić maszyny.
&middot; „Później stwierdził, że dostarczony typ paliwa nie spełnia kryteriów, choć wcześniej je
zatwierdził” – nieprawda. Aeronautics od początku kwestionował przydatność
dostarczonego paliwa.
&middot; „[…] pracownicy podwykonawcy wyjechali z Afganistanu na ponad 20 dni na bożonarodzeniowy urlop” – hangar i pas nie były gotowe. W związku z tym
podwykonawcy nie mogąc operować sprzętu, wyjechali na określony czas
z Afganistanu.

W trakcie całego procesu zamówień i realizacji umowy, Aeronautics Ltd. działa z polskim
ministerstwem w sposób przejrzysty i transparenty, a decyzje podejmowane są w oparciu
o wzajemne porozumienia w obliczu nieustannie zmieniających się uwarunkowań.

Nie skontaktował się Pan z opisaną przez siebie firmą i jest to argument,
z którym trudno jest polemizować. Bez względu na Pan potencjalne kontrargumenty.
Niełatwo to zrozumieć tym bardziej, że Aeronautics Ltd., dla ułatwienia dziennikarzom
kontaktu, posiada stronę internetową w języku polskim.
Panie Redaktorze, proszę porównać napisany przez siebie artykuł z dodatkowymi
informacjami podanymi powyżej. Nie tylko nie wykazał się Pan elementarną rzetelnością,
ale także w sposób znaczący zubożył Pan własny tekst.
Mój Klient nie podejmie kroków prawnych w stosunku do „Polityki” mając nadzieję,
iż tak ewidentna niesumienność była jednorazowym przypadkiem i że w przyszłości nie
popełni Pan podobnego błędu w stosunku do żadnego opisywanego przez siebie podmiotu.
Z poważaniem,
Monika Bal
Specjalista ds. kontaktów z mediami
Introvil Public Relations

[ Dodano: Sro 25 Sty, 2012 ]
Miazgowski napisał/a:
w zakresie obrotu sprzętem specjalnym


Co to jest "zakres obrotu sprzetem specjalnym"? Potrafi Pan zdefiniować? Ja bym do sądu z tym nie szedł, do ABW i SKW, ani do prokuratury też nie.

Miazgowski - Sro 25 Sty, 2012

zakres obrotu zgodnie z definicją ustawy: "eksport, import lub tranzyt towarów o znaczeniu strategicznym, usługi pośrednictwa, doradztwa handlowego, pomocy w zawieraniu umów"
Jeżeli firma PR nagle znajduje się w posiadaniu informacji o sprzęcie strategicznym stosowanym przez siły zbrojne RP na misjach zagranicznych, w liście otwartym pisze o szczegółach szkolenia i ma pomóc swemu klientowi w kwestiach handlowych to jest właśnie doradztwo handlowe.

Też zacznę rozbierać ten list na czynniki pierwsze bo jest tam sporo kwestii mijających się z prawdą, delikatnie mówiąc. Myślę, że jest to koniec Introvil Public Relations a firmie odpowiednio blisko powinny się przyjrzeć odpowiednie instytucje. To SKANDAL!

Anewik - Sro 25 Sty, 2012

Ten Pan w wielu przypadkach kłamie ciekawe czy ktoś wie ,że przez 4 tygodnie nie ćwiczyli bo lotnisko nie było opłacone przez firmę. Że żołnierze w dni nielotne nie mieli obiadów. Mogłabym wiele napisać ,ale jednego jestem pewna żołnierz nie przyznał się i nigdy się nie przyzna do celowego rozwalenia samolotu bo to był czysty przypadek.
skydiver80 - Sro 25 Sty, 2012

Dodam w takim razie jak wyglądało oskarżenie ze strony Aeronautics. Po feralnym zdarzeniu, na debriefingu z instruktorem usłyszałem, że miałem pecha, bo ciężkie warunki, ciężka procedura, pierwszy raz... Mam przemyśleć sytuację, przemyśleć błędy. Ogólnie cheer up. Nastęnego dnia lotów, od kolejnego instruktora dowiedziałem się, że moje loty w związku z tą sytuacją są wstrzymane ale to nie jego decyzja tylko Aeronautics chce żebym odpoczął. Tego samego dnia dostałem maila od przełożonych z Polski informującego o piśmie przesłanym przez Aeronautics do MON z wyżej wymienianymi oskarżeniami. NATYCHMIAST skontaktowałem się z podwykonawcą odpowiedzialnym za szkolenie zewnętrznych pytając się skąd takie oskarżenia i zdecydowanie je dementując. W odpowiedzi usłyszałem, że dobrze, że to tak jasno przekazuję. Następnego dnia na lotach pojawił się szef szkolenia zewnętrznych w Aeronautics. Natychmiast na porannej odprawie przed lotami poruszyłem temat po raz kolejny absolutnie odrzucając oskarżenia. Na pytanie czy potrafi opisać tą feralną sytuację jeżeli firma stawia tak poważne zarzuty wszyscy usłyszeliśmy odpowiedź, że to nie ważne jak to wyglądało, on nie musi znać szczegółów. Na koniec około godzinnych wyjaśnień usłyszałem pytanie czy chcę dalej kontynuować szkolenie. Odpowiedziałem, że oczywiście tak, teraz tym bardziej ze zdwojoną determinacją. Po tygodniu/dwóch (w tym czasie moje loty były dalej wstrzymane) grupa zleciała do Polski na urlopy. Zgodnie z wcześniejszym poleceniem przełożonych NATYCHMIAST pojawiłem się w jednostce w celu złożenia wyjaśnień. Sporządziłem oświadczenie opisujące całą sytuację która została przekazana do zaopiniowania kolejnym przełożonym. Z informacji jakie uzyskałem strona polska kategorycznie odrzuciła oskarżenia i oczekiwała kontynuowania mojego szkolenia. Po powrocie z urlopu moje szkolenie kontynuowano i ten temat nie pojawił się nigdy więcej.
Przepraszam, że tak się tu rozlewam z prywatą ale cała ta sytuacja jest brakiem szacunku dla polskiego żołnierza, dla polskiej armii i mam pewność, że z takimi metodami należy walczyć. O tych insynuacjach poinformowałem przełożonych i czekam na decyzję co do formy reakcji na jaką dostanę zgodę.

Miazgowski - Sro 25 Sty, 2012

A więc po kolei. Po punkcie.
Mam nadzieję, że firma zareaguje szybko na pytania bo jakoś nie mogłem się do niej dodzwonić.
O ile chodzi o tę firmę oczywiście: http://www.introvil.pl
Cytat: "W pierwszej kolejności nadmienię, że w związku z opóźnieniami w wykonaniu umowy, firma Aeronautics Ltd. zaproponowała przekazanie polskiej armii dodatkowego systemu Aerostar. Zamiast dwóch takich zespołów, polska strona bezpłatnie może otrzymać jeden dodatkowy system. Obecnie trwają w tej sprawie negocjacje. W historii polskiej armii, żadna z firm mająca opóźnienia w realizacji umowy nie wykazała się podobnym zaangażowaniem."

1. Dobrze by było opisać o specyfikacji tego dodatkowego systemu, w jakiej konfiguracji (czy takiej samej jak z wymagań, obecnie nieosiągalny dla producenta, dobrze było by napisać kiedy w końcu system w pełni zgodny z wymaganiami będzie dostarczony), rok produkcji itp.
1a. jeśli mamy mieć nieodpłatnie przekazany system obecnie użytkowany jak piszą niektórzy tutaj to jest to chyba raczej nieporozumienie!

2. co do fragmentu: "W historii polskiej armii, żadna z firm mająca opóźnienia w realizacji umowy nie wykazała się podobnym zaangażowaniem."
to to już jest do kwadratu skandal, skąd oni to wiedzą. Że są niby tacy wyjątkowi, albo, że mogą to robić i że to im przejdzie. Też wielokrotnie oferowaliśmy podobne rozwiązania, zawsze taniej i lepiej jest dostarczyć więcej, zarobić mniej, nawet nic nie zarobić i dołożyć niż zrywać umowę i mieć kapuchę w papierach finansowych i prawnych, przecież to norma zwłaszcza jak się jest na etapie zamówienia opłaconego często z góry u poddostawców (i tak zostanie się z tym sprzętem, często produkowanym pod konkretne zamówienie, dostosowanym do klienta) jeśli oni mogą tak robić to MON powinien to ustanowić stałą praktyką nie zaś dawać okienko tym zagranicznym firmom z najlepszym lobbyingiem i firmami PR zbierającymi zapewne ładną kasę...
Cenrex zawsze starał się mieć najwyższe standardy i oferować najlepszy sprzęt w jasny i transparentny sposób, bycie znaczącym, jeśli nie wiodącym dostawcą dla wojskowych i policyjnych oddziałów specjalnych zawsze stanowiło dla nas zaszczyt i wyznaczało pewien poziom praktyk biznesowych... ale jak widzę do bani takie podejście, trzeba wziąć firmę PR pchać byleco i do przodu

Im dalej w las tym większa frustracja mnie ogrania...

Artur Goławski - Sro 25 Sty, 2012

Komunikat z dzisiaj podniesie komuś ciśnienie :-)
Cytat:

Wojsko Polskie może otrzymać bezpłatny zestaw samolotu bezzałogowego

Izraelska firma Aeronautics Ltd. zaproponowała przekazanie polskiej armii trzeciego, bezpłatnego systemu samolotów bezzałogowych typu Aerostar. Propozycja firmy jest podyktowana opóźnieniem w realizacji umowy na zakup dwóch takich zespołów. Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej i Aeronautics są obecnie w końcowej fazie negocjacji
w sprawie. Rozmowy dotyczą nowego sposobu dostawy dodatkowych bezzałogowców, których wartość to około 7,5 mln dolarów.

W ubiegłym roku producent Aerostarów dostarczył do Afganistanu jeden taki system. Drugi służyć ma celom szkoleniowym w Polsce. Przedstawiciele polskiego ministerstwa, którzy obserwowali pracę systemu „w akcji” byli pod dużym wrażeniem jego osiągów.
W historii polskiej armii, żadna z firm mająca opóźnienia w realizacji zobowiązań nie wykazała się podobnym zaangażowaniem. „Proszę sobie wyobrazić, że firma budująca autostrady
w Polsce, w przypadku opóźnień proponuje: ‘Do czasu otwarcia autostrady zagwarantujemy polskim podatnikom przygotowanie okolicznych dróg do wzmożonego ruchu.
I zamiast 300 km autostrady, na własny koszt wybudujemy 450 km.’ Taka analogiczna propozycja padła ze strony Aeronautics” – mówi Monika Bal z Introvil Public Relations, firmy odpowiedzialnej za kontakty Aeronautics Ltd. z mediami.
Bez konieczności wydawania kolejnych pieniędzy z budżetu państwa, ten dodatkowy sprzęt może służyć do celów szkoleniowych lub do wsparcia polskich żołnierzy w międzynarodowych misjach. „Życzyłabym sobie, aby wszystkie firmy realizujące umowy z pieniędzy podatników podchodziły do kontraktów w taki sam sposób w jak robi to Aeronautics. Tym bardziej,
że w przypadku tak skomplikowanych zobowiązań wydłużenia czasu realizacji są częste. Przykładem mogą być tutaj chociażby opóźnienia związane z F-16” – dodaje Monika Bal.
Innym przykładem skali zaangażowania firmy w projekt jest fakt, że do czasu gotowości polskich żołnierzy w operowaniu systemem, Aeronautics Ltd. na własny koszt zatrudnił firmę QinetiQ, która operowała system w Afganistanie. Producent bezzałogowców poniósł tym wielomilionowe wydatki. Do czasu odbioru systemu przez polskie dowództwo, Aerostary są własnością firmy. Obecnie sprzęt jest operowany przez polskich żołnierzy wyszkolonych w Izraelu.
Jeden system składa się z dwóch samolotów bezzałogowych oraz stacji naziemnej, z której operuje się samoloty. Zakupiony sprzęt zapewnia realizowanie zadań wsparcia działań bojowych i ochrony polskiej armii. W szczególności służy do rozpoznania i dozorowania wskazanego rejonu przez cały rok o każdej porze dnia i nocy. Aerostar przekazuje do bazy macierzystej obraz obserwowanego terenu w czasie rzeczywistym. Pozwala na zebranie informacji dotyczących obecności nieprzyjaciela na określonym terenie, kierunku jego przemieszczania się, czy też,
w niektórych przypadkach, wskazuje uzbrojenie przeciwnika.
Aerostar nie jest pierwszym typem bezzałogowca, który wspiera i chroni polski żołnierzy.
Orbiter, mniejsze typ samolotu bezzałogowego, z powodzeniem stosowany był w Iraku.

Z poważaniem, Monika Bal
Specjalista ds. kontaktów z mediami
Introvil Public Relations

lekomin - Sro 25 Sty, 2012

Za to im płacą.
Podstawowym błędem jest rozmawianie z agencją PR a nie z prawnikami reprezentującymi stronę wykonawcy.

W PRze zawsze MON przegra bo nie ma ułamka kreatywności i braku skrupułów w naciąganiu faktów, które ma ćwierć profesjonalna agencja PR.

Arrakis - Sro 25 Sty, 2012

To nie jest kwestia braku skrupułów, tylko przełożonych, na co pozwolą i, kiedy sprawa się rypnie, kto będzie za to oficjalnie odpowiedzialny.
W firmie PR nie ma takich dyrdymałów. Będą szli w zaparte do końca.

Arrakis

tyracze - Sro 25 Sty, 2012

Cytat:
Jeden system składa się z dwóch samolotów bezzałogowych oraz stacji naziemnej, z której operuje się samoloty.

Dzieli się na pół żeby wyszedł ten dodatkowy zestaw??? :efendi2:

Zwitt - Sro 25 Sty, 2012

Introvil Public Relations napisał:
Cytat:

„Proszę sobie wyobrazić, że firma budująca autostrady
w Polsce, w przypadku opóźnień proponuje: ‘Do czasu otwarcia autostrady zagwarantujemy polskim podatnikom przygotowanie okolicznych dróg do wzmożonego ruchu.
I zamiast 300 km autostrady, na własny koszt wybudujemy 450 km.’ Taka analogiczna propozycja padła ze strony Aeronautics”

Pozostając w tej poetyce to Aeronautics zamiast 300 km autostrady zaoferował budowę 450 km polnych dróg dojazdowych :cool:

Gr8 - Sro 25 Sty, 2012

Ale bijecie pianę...

Spieszę poinformować że żaden z extrasów ktorych firma nie dostarczyla nie jest kluczowy dla systemu.

System bedący w Afganistanie działa nadspodziewanie dobrze, testowany przez rok sprzęt udowodnił że nie jest awaryjny , a na tle innych maszyn na "teatrze" - jest wręcz znakomity.
Brak wiązki laserowej nieszczególnie (żeby nie rzec w ogole) nie wplywa na użytkowanie systemu , bo istnieją inne sposoby wskazywania celów. W docelowym systemie są one konieczne, ale w Afganistanie ? Za to jakość obrazu nadrabia brak lasera, bo naprawde nie ma się do czego przyczepic.

System lądowania to ściema nikomu nie potrzebna,ot taki bajer dla laików za ogromne pieniadze. Czepianie się jego braku (gdzie i tak nie będziemy go wykorzystywać) to szukanie problemu. To taki parking assistant dla samolotów. Który doświadczony kierowca wyda dodatkowe kilkanaście tysięcy zł na coś co jest bajerem ? A my z uporem maniaka pchamy się w tą badziew.

A widać że Aerostar jest rozpatrywany przez pryzmat obiadów , szkolenia , firmy PR i innych rzeczy które - choć ważne - nie stanowią o całości sprawy. Bo to nie obiadami się lata, a szkolenie jakoś dało widocznie efekt, skoro Aerostar lata juz od roku i jakoś żadnego nie utracono.

Na koniec: jeśli możemy dostać 3 system za darmo to go bierzmy i nie wydziwiajmy za wiele. Wystarczy usiąść i po prostu porządnie to obgadać .Pod warumkiem że 1 zestaw to nie 2 UAV i 1 stacja :P I obie strony będą zadowolone.A nasze, docelowe systemy niech będą wyposażone w cokolwiek sobie wymyślimy - byle w końcu dostarly do Polski.

Anewik - Sro 25 Sty, 2012

O czym ty piszesz Aerostar który jest w Izraelu po pierwsze nie jest nasz a po drugie nie lata. Mało tego nasi żołnierze którzy tam są też nie latają bo mimo ,że są wyszkoleniu przez Izraelską firmę zabroniono im latać bo za małe doświadczenie mają. A sprzęt w Afganie jest Izraelski.
Kolego tu nie chodzi o obiady czy inne bajery jak to nazwałeś tylko o to na co sobie pozwalamy kolejny raz. II grupa która miała być już dawno wyszkolona nie jest. Dlatego ,że system w Polsce miał być a go nie ma.
Po drugie po co on nam jak nawet przestrzeni powietrzne nie mamy.

BoNzo - Sro 25 Sty, 2012

Gr8
Już widzę jak zostaniesz zaraz rozszarpany na tym forum :gent:

skydiver80 - Sro 25 Sty, 2012

Pierwszy post i to od razu jaki! Jak te elementy to pierdoły to nie mam więcej pytań. Gratuluję determinacji... Jakbyś mógł/mogła jeszcze przybliżyć obecny tryb użytkowania zestawu w Afganistanie i wyjaśnić powody takiego, a nie innego stanu?

Zwitt@, doprecyzujmy. Mówimy o wybudowaniu 300km polnych dróg dojazdowych, bo te 150 to miały być kamienie z Ghazni.

Bonzo, nie mogłem Cię rozczarować :gent:

Gr8 - Sro 25 Sty, 2012

Anewik, nie wiem czy lata czy nie, a nawet gdyby nie latał to nie napisałbym o tym na ogólnodostępnym forum, bo stanowi to o bezpieczeństwie naszych żołnierzy w Afganistanie. Może napiszesz jeszcze jak się do którejś z baz dostać niezauważenie bo na przykład wiesz ?

Co do wyszkolenia - nie jest prawdą co piszesz. Dopóki sprzęt jest izraelski- oni decyduja co się z nim dzieje . A to że nie jest nasz jest winą STRON a nie SPRZĘTU. Rozrozniaj.

Co do sprzętu w Polsce - czy to jest wina Aerostara że sie mądre głowy nie potrafią dogadać ? Powtarzam - umiej rozróżnic człowieka od problemu. Firma nie jest w porządku i z tym się zgadzam. Ale SPRZĘT to nie opóźnienia z winy LUDZI.

Mamy wypróbowany , oblatany samolot w Afganistanie. Mamy wyszkoloną załogę na tyle by zapewnić zdolność wykonywania zadań bojowych. To jest clue problemu. A nie obiady czy opóźnienia, jakkolwiek brutalnie to nie zabrzmi.

Rozponanie jest potrzebne tu i teraz . Zerwanie umowy to dla nas nic dobrego, szcególnie że UAV nigdy za duzo. Tym bardziej że za Aerostara nie będzie NIC w zamian.

Anewik - Sro 25 Sty, 2012

Kolego ale ty nie wierz ,że przez głupotę tych właśnie ludzi ten dobry sprzęt nie służy żołnierzom w Afganistanie tak jak powinien.
Myślisz ,że w Afganistanie nie wiedzą ,że sprzęt nie lata a wcześniej latał. Oni nie są na tyle głupi i obserwują nasze bazy.
Po za tym tylko ok. potrzebny jest nam ten sprzęt ale ile na niego można czekać ile naszych jeszcze ma zginąć. Przecież Aerostary miały służyć ich bezpieczeństwu.
Zastanów się nad tym.

Gr8 - Sro 25 Sty, 2012

Anewik, własnie się zastanowiłem.

Zdanie o obserwacji baz pominę,powiem Aerostar jest jedynie jednym z elementów układanki, nie kluczem.

Co do czekania na sprzęt - o czym w ogóle piszesz ? Aerostary mamy od roku. Co można zrobić na szybko ? Nic . Nic nie przyjedzie tak szybko jak Aerostar stojący już whangarze. Rozwalić umowe ? Jasne - ale co w zamian ?
Znow przetarg, trwajacy 3 lata ?

Nie wpisuję się w ogólny trend krytykanctwa, wiem . Rzecz w tym, że cala sprawa zaszła za daleko już by teraz to rozwalać.

A to czy aerostar lata czy nie , nie zależy od SPRZĘTU lecz od LUDZI na stanowiskach podejmujących takie a nie inne decyzje. Poza tym, gdyby sprzęt był dostarczony do Polski - to czy ilość UAV Aerostar w Afganistanie by wzrosła ? Nie. Nic by się nie zmieniło. Więc - przy obecnym stanie - istnieje lepsze rozwiązanie niż zwykle dogadanie się zamiast rzucanie wzajemnych oskarżeń ?

Anewik - Sro 25 Sty, 2012

Tylko czy bierzesz pod uwagę to ,że nasze pieniądze poszły w błoto. Bynajmniej do tej pory. Ja też nie jestem za tym żeby zerwać ten kontrakt bo nie chce kolejnych miesięcy spędzić z córką sama w domu. I wiele żon tych chłopaków też nie chce. Uwierz mi ,że na dzień dzisiejszy ponieśliśmy więcej strat niż zysków z całego kontraktu i nie wspominam tylko o rządzie.
Gr8 - Sro 25 Sty, 2012

Nasze - czyli czyje ? Jeśli masz na myśli MONowskie to poczytaj ile kosztuje wynajęcie UAV na godziny wraz z obsługą na rok , zobaczysz czy ten sposob byl drogi czy tani. Ok, nie bede robil zagadek - 30 mln zł to około 7,5 mln dolarów. To sa grosze w porównaniu do tego co płaciły inne kraje.
A my w tej cenie mamy dodatkowo szkolenie personelu, mieliśmy okazję przetestować Aerostary przez rok w najgorszych dla niego mozliwych warunkach , nauczyliśmy sie korzystać z UAV (choć nie do końca).

Jeśli chodzi o rodzinny aspekt sprawy - niestety - brutalnie to zabrzmi, ale jeśli ktoś nie rozumie, że wojsko niesie ze sobą ryzyko rozłąki nie powinien zostawać żołnierzem. Jest wiele fajnych zawodów nie związanych z rozłąką, np. piekarz. Przykro mi to pisać, bo myślałem że takie rzeczy się po prostu wie.

Proszę zrozumieć - w rachunku zysków i strat -niestety- ale ludzkie czynniki są mało ważne. Wiem że brzmi to jak mowa chama, ale proszę spojrzeć - czy ktokolwiek przejmuje się ludzmi ? Czy to czego ludzie chcą , a czego nie - czy to w jakikolwiek sposób wpływa na podejmowane decyzje ? Nie. I proponuję wszystkie następne dywagacje oprzeć na tej podstawie. Będzie łatwiej.

Anewik - Sro 25 Sty, 2012

Ja wiem czym jest wojsko i bardzo długo jestem w rozłące i nie mam do tego pretensji tylko chce aby ta rozłąka miała jakiś efekt ,żeby nie była zmarnowana o to chodzi. Nie musisz mi tłumaczyć jak jest w życiu bo ja to wiem.
Skąd wiesz jak bardzo przetestowaliśmy sprzęt? A jeśli wiesz to napisz ile godzin zostało przelatanych i gdzie te dodatkowe szkolenie personelu bo ja nic nie wiem.

skydiver80 - Sro 25 Sty, 2012

Bardzo zwinnie ominąłeś pytanie o obecne użytkowanie sprzętu to zapytam inaczej. Wyjaśnij gdzie są pracownicy prywatnej firmy o której już tu mówiliśmy i dlaczego tak wyszło. Bo na moje to sam fakt ma większy wpływ na obiekt twojej troski niż pisanie o nim.
Gr8 - Sro 25 Sty, 2012

Nie wszystkie dane można podawać jawnie, jednak można powiedzieć że sprzęt był testowany w warunkach gorszych od podanych w wymaganiach i okazało się że radzi sobie bardzo dobrze. Oczywiscie w granicach rozsądku, nikt nie latał w czasie huraganu. Te dane pochodzą od polskiego personelu.

Co do ilości wylatanych godzin , niestety jest to wiadomość niejawna.

Co do szkolenia. Personel w afganistanie latał pod opieką specjalistów , gdzie odpowiedzialność spoczywała na tychże specjalistach. Jest to więc forma treningu zaawansowanego, w ktorym instruktor reaguje tylko na krytyczne błędy szkolonego.To właśnie dodatkowy trening, o ktory pytalas.

Anewik - Sro 25 Sty, 2012

Wiesz nie będziemy się spierać kto ma rację a kto nie bo to nie o to chodzi.
Podsumowując nasze wypowiedzi:
- jest sprzęt ale nie nasz
- mamy ludzi wyszkolonych którzy się doszkalają
- sprzęt jest dobry
- kiedy będzie w Polsce i kiedy zostaną wznowione szkolenia nie wiemy
Po za tym uważam ,że w końcu więcej spraw powinni wyjść na jaw.

veeno - Sro 25 Sty, 2012

Miazgowski napisał/a:
A więc po kolei. Po punkcie.
Mam nadzieję, że firma zareaguje szybko na pytania bo jakoś nie mogłem się do niej dodzwonić.
O ile chodzi o tę firmę oczywiście: http://www.introvil.pl


Jak się z tobą nie zawsze zgadzam, bo znowu ani Cenrex, ani żadna firma ideałem znowu nie jest, to wypowiadanie się na forum publicznym, w imieniu producenta, w sprawie sprzętu definitywnie o przeznaczeniu wojskowym przez firmę PR (de facto doradzającą) bez siedziby, wygląda że bez uprawnień - bo podpada to pod Koncesję MSWiA (czy obecnie MSW) jest rzeczywiście dziwne... O "cukrowaniu" nie piszę, nie moja działka.

PS. W ostatnich paru latach były pojedyncze przypadki że firmy typu "Edek fabryka kredek, Łapeć, Kapeć i wujkowie" się próbowały brać za interesy z wojskiem i się kończyło na rozmowie m.in. chyba z ABWehrą. Jaki by bur*el w naszym kraju nie był, to pewne reguły muszą być przestrzegane i dobrze.

BoNzo - Sro 25 Sty, 2012

Bez obrazy część z was postrzega ten kontrakt z perspektywy "specjalistów", gadamy tu farmazony na tematy na które nie mamy wpływu.
Zejdźmy na ziemie, kto użytkuje ten sprzęt?
Podoficerowie którzy poza wkurwienia na burdel panujący przy realizacji tego kontraktu nie powiedzą wiele złego na temat sprzętu. Myślicie że jako użytkownik spędzają mi sen z powiek parametry głowicy czy wskaźnika laserowego? g***o prawda!
Osobiście, nie interesuje mnie polityka ani interesy poszczególnych firm, ja chcę posiadać broń której zaufam, chcę robić to za co mi płacą.
Pozdrawiam DRP Mirosławiec

Miazgowski - Sro 25 Sty, 2012

BoNzo - czy masz też gdzieś, że retranslatora nie masz i jak ktoś jest za daleko to g...o nie poślesz... to jak masz tak w głebokim powazaniu tych co są dalej niż kilkadziesiąt kilometrów od Ciebie.. znaczy teoretycznie FOB Warrior (nie wspominajac mniejszych punktów, np Ariana) u operatorów w bazie Ghazni może być równie dobrze w Kinszasie w ciemnej d..e u murzyna przysłowiowej kufra... teraz dopiero wychodzi... jak ktoś chce mieć sprzęt dla siebie (i parcie na stołkogwiazdki w ramach własnego poletka) zamiast dla innych/wszystkich żołnierzy to w kiego złamanego cała wizja rozpoznania...
Ten sprzęt jest o ładne kilkadziesiąt kilogramów lżejszy teraz niż być powinien, ciekawe jakby latał z dodatkowym osprzętem i jakby wyglądała jego awaryjność wtedy...
Przegiąłeś moim zdanie i to ostro, ale to też tłumaczy dlaczego tak długo nic sie nie dzieje, każdy ma to gdzieś...
LUDZIE TAK NIE MOŻNA, na dłuższą metę się po prostu nie da albo kraj będzie dążył ku przepaści.
Wstan rano i pomyśl sobie, że masz wpływ na wiele rzeczy, że zrobisz coś dziś, albo zaczniesz do skonczneia za kilka lat, coś z czego będziesz dumny Ty i Twoi koledzy, ze odstawisz szopkę, która da ludziom, którzy na to zasługują, cos czego naprawdę potrzebuja, że się postarasz bardzo przynajmniej, że jak ktoś Cie zobaczy to powie o ten koleś ma cel, pomaga gdzie inni kładą lachę, walczy choi inni sobie odpuszczają. MAMY WPŁYW trzeba w to wierzyć. bedzie dobrze, a przynamniej troszkę lepiej.

BoNzo - Czw 26 Sty, 2012

Myślę kolego że nie jesteś żołnierzem i nigdy nie byłeś, do granic absurdu dochodzimy kiedy pojedynczy żołnierz musi na forum bronić swojego imienia.
Jeżeli myślisz że jako użytkownik muszę znać zapisy umowy, klauzule i uzgodnienia to jesteś w błędzie.
Miazgowski spróbuj sobie wyobrazić że jesteś żołnierzem! OK! My nie mamy porównania z innym sprzętem, nie jesteśmy "specjalistami teoretykami", nauczono nas pracy na tym sprzęcie i robimy co się da aby swoją pracę wykonać.
Widzisz parę miesięcy temu miałem identyczną opinie co Gr8, i dzisiaj uważam że Aerostar jest najlepszym UAV jaki trafił w moje ręce i nie dla tego że wykazuję się ignorancja ale dla tego że innego w WP nie było.

Posądzanie żołnierzy pracujących przy obsłudze Areostara o PR czy reprezentowanie czyich kolwiek interesów jest idiotyczne. :gent:

skydiver80 - Czw 26 Sty, 2012

Panie Miazgowski, pełne poparcie dla Pana słów. Właśnie dlatego jest tak, a nie inaczej. Ja się w sumie im nie dziwię. Bo co będą znaczyć jak ten kontrakt padnie? Znowu regulaminy, musztra. Jak coś za kilka lat kupimy to miesiące na nowym szkoleniu. Wiadomo jak jest, przetasowania w etacie, ktoś może wypaść. Nie każdemu się chce w ogóle myśleć o takich abstrakcjach jak przyszła współpraca serwisowa z tak wiarygodnym kontrahentem, jak przyszła pozycja Polski w kolejnych negocjacjach nowych kontraktów (z pozycji tego kto się grzecznie wypina). W wojsku skutecznie naucza się zasady RWD i nie wychylaj się, a nie patrzenia na interes Polski i to patrzenia w przyszłość. Smutna prawda. Dlatego nie jest lepiej tylko coraz gorzej...
Miazgowski - Czw 26 Sty, 2012

BoNzo napisał/a:
Myślę kolego że nie jesteś żołnierzem i nigdy nie byłeś, do granic absurdu dochodzimy kiedy pojedynczy żołnierz musi na forum bronić swojego imienia.
Jeżeli myślisz że jako użytkownik muszę znać zapisy umowy, klauzule i uzgodnienia to jesteś w błędzie.
Miazgowski spróbuj sobie wyobrazić że jesteś żołnierzem! OK! My nie mamy porównania z innym sprzętem, nie jesteśmy "specjalistami teoretykami", nauczono nas pracy na tym sprzęcie i robimy co się da aby swoją pracę wykonać.
Widzisz parę miesięcy temu miałem identyczną opinie co Gr8, i dzisiaj uważam że Aerostar jest najlepszym UAV jaki trafił w moje ręce i nie dla tego że wykazuję się ignorancja ale dla tego że innego w WP nie było.

Posądzanie żołnierzy pracujących przy obsłudze Areostara o PR czy reprezentowanie czyich kolwiek interesów jest idiotyczne. :gent:


Przepraszam, ale chyba się nie zrozumieliśmy, nie chcę byś bronił swojego imienia tylko podejścia do pewnych spraw, nie tylko z perspektywy osobowej, ale i systemowej. Bronił w sposób przejrzysty i logiczny.
Nie próbuj przekręcać moich zarzutuów tylko na stronę ataku personalnego, bo takie one nie były i zupełnie wypaczy to wszelką dyskusję.
Użytkownik nie musi znać umowy, kaluzul i uzgodnień na pamięć, ale powinien się w tym orientować, chociażby po to, by wiedzieć kiedy sprzęt powinien być serwisowany, na jakich zasadach obsługiwany i jakie powinien mieć parametry operacyjne.

Nie jestem od wazeliny i nigdy takiego podejścia mieć nie będę - to stałe źródło problemów tego modelu :) ale konformizm kończy mi się tam gdzie innym zaczyna się ryzykowanie życiem, proste kufra jak cepa konstrukcja - więc w sporze nie będę Ci ulegać tylko dlatego, że jesteś żołnierzem i to ma być koronny argument na to, że masz rację!
To, że ktoś nie nosił munduru nie oznacza, że nie wie jak wyglada np. południowy Liban, może północny Irak i takie tam. Spotkamy sie moze kiedyś to opowiem Ci wiecej... nie patrz na ludzi ze swojej perspektywy, patrz na siebie z ich perspektywy i spróbuj zrozumieć, że macie może zbliżone cele jeśli nie krótkoterminowe to długoterminowe, moze zupełnie innymi metodami dązycie w tym samym kierunku choć na chwilę i chwilowa pomoc mozę okazać się bezcenna (może potem nawet będziecie wrogami), czasem moze róznić was 50 lat życia na dwóch krańcach świata, różny język, zupełnie jak spotkanie Marsjaniana z Zorbolanianem próbujących rozwiązać kwestię bezpieczeństwa na Jowiszu bo akurat wszystkim zagrażają Foflaranie... to, że ktoś jest zupełnie inny od Ciebie i nie rozumie Cię być może (bo nikt Cię nie zrozumie i danej sytuacji nie pojmie, tak jak Ty sam) nie oznacza, że możesz od razu a priori odmówić mu wszelkich racji... wież mi wczucie sie w Twoją sytuację to i tak betka...

Jak dziś pamiętam kwestię retranslatora bo stwierdzono i wykazano nam, że ze względu na profil terenowy w Ghazni na niektórych kierunkach widzialność anten dla łącza danych wynosi... sam wiesz ile...
Napisałeś wcześnie: " Myślicie że jako użytkownik spędzają mi sen z powiek parametry głowicy... " to wogóle może jakość obrazu jest nieistotna... po co dobra kamera termowizyjna, dać jakąkolwiek, bedzie najlepsza bo innej w WP na takim sprzęcie nie ma bo ten sprzęt jest najlepszy bo innego nie ma...
Brniesz w stronę absurdu i tracisz kontakt z rzeczywiostością, zdajesz sobie z tego sprawę, nie pozwól, żeby znieczulica ogarnęła i Ciebie, Twoi ludzie zasługują na więcej!
Twoje aregumenty są coraz bardziej pogmatwane i raczej przypomionają lobbying dokładnie taki jak uprawia obecny dostawca, ten sprzęt jest najlepszy bo jest... co z tego, że specyfikacja była inna, co z tego, że nie działa jak trzeba, ale jest ... desperackie próby ratowania własnych czterech liter i kontraktu choć jednocześnie oznacza to ośmieszanie żołnierzy, instytucji i Państwa... i nie rozumiem też skąd znowu na koniec u Ciebie wtręt, że posądzanie żołnierzy o PR i reprezentowanie czyichkolwiek interesów jest idiotyczne.
Troche to przypomina, parafrazując: Nie byłeś żołnierzem... nie reprezentujemy interesów producenta... nie spedza nam snu z powiek kwestia głowicy (kiepski obraz też jest najlepszy bo jest), nie obchodzi nas zasięg (Ci co są dalej niech sie martwią, my jesteśmy w bazie x i jest nam dobrze) ten sprzęt poleci dalej niż bsr, którego w wojsku nie ma i dlatego jest najlepszy... a ha i nie reprezentujemy interesów producenta..."

Anewik - Czw 26 Sty, 2012

Przestańcie Panowie nie ma co się sprierać. Mi tak nie będziemy mieli wpływu na ich decyzje. Oni siedzą w stołkach i mają wszystko gdzieś. Ważne ,że sprzęt jest a czy on lata czy nie czy jest nasz czy nie. Kogo to obchodzi!!!! Ja sądzę ,że jeszcze długo nie zobaczymy samolotów w naszym kraju a także w Afganistanie i dla wyjaśnienia piszę o naszych samolotach.
Może i Izraelska firma dała dodatkowo jeden zestaw może i doszkalają naszych przy specjalistach tego nie wiem więc się nie spieram ,ale zastanawiam się jak długo jeszcze ta cała farsa się będzie ciągnąć. Oczywiście też nie jestem do końca za tym aby kontrakt był zerwany ,ale ile to nerwów zjada takie czekanie na nie wiadomo co.

marmot1 - Pią 27 Sty, 2012

Coś mi przeczucie mówi, że ten 3 system to będzie w zamian za rezygnację przez MON z wymagań których Areonautics nie spełnia i nie jest w stanie spełnić.

Czyli chcieliśmy 2 mercedesy (specyfikacja) ale kupiliśmy 2 Fiaty (za cenę mercedesów) a dostaniemy 3 polonezy (za tą samą cenę), ale sukces będzie bo razem będą to trzy samochody zamiast dwóch. No sukces niesłychany, jeszcze kilka takich i jak Grecja skończymy...

Zwitt - Pią 27 Sty, 2012

marmot1, zapomnieałe oczywiście o naszej rezygnacji z dochodzenia kar umownych :cool:

[ Dodano: Pią 27 Sty, 2012 ]
Świetne podsumowanie. Zamiast 2 bubli dostaniemy 3-go gratis!

gs3136 - Pon 30 Sty, 2012
Temat postu: [Wyborcza] Czekanie na drony
Cytat:

Przetarg na bezzałogowe samoloty średniego zasięgu był jednym z kluczowych dla polskiej armii w ostatnich latach. Wojsko potrzebuje ich, by kontrolować sytuację w prowincji Ghazni w Afganistanie.

Na początku 2010 r., czyli za czasów, kiedy szefem resortu obrony był Bogdan Klich, przetarg wygrała izraelska firma Aeronautics, która zaoferowała osiem aerostarów

Więcej... http://wyborcza.pl/1,7547...l#ixzz1kyJYG8rL

vivaldi77 - Pon 30 Sty, 2012

Ten artykuł jest strasznie powierzchowny i nic nie wnosi do dyskusji.
steell - Pon 30 Sty, 2012

Cytat:
- Wina leży po obu stronach - usłyszeliśmy od wysokiego rangą urzędnika MON. - Nie wiedzieć czemu zażyczyliśmy sobie systemów, które nie są konieczne do sprawnego rozpoznania, bo drony w Afganistanie działają i bez nich. A izraelska firma wzięła na siebie kontrakt, nie wiedząc, czy będzie go mogła zrealizować.


Ciekawe kim jest ten wysoki rangą urzędnik MON, czy ABW już się zajęła tą osoba?

michqq - Wto 31 Sty, 2012

steell napisał/a:
Cytat:
- Wina leży po obu stronach - usłyszeliśmy od wysokiego rangą urzędnika MON. - Nie wiedzieć czemu zażyczyliśmy sobie systemów, które nie są konieczne do sprawnego rozpoznania, bo drony w Afganistanie działają i bez nich. A izraelska firma wzięła na siebie kontrakt, nie wiedząc, czy będzie go mogła zrealizować.


Ciekawe kim jest ten wysoki rangą urzędnik MON, czy ABW już się zajęła tą osoba?


Nie bardzo rozumiem owego urzednika MON.
"Nie wiedziec czemu" - juz to jest smutne, wymagania taktyczno-techniczne powinny wynikac z jakichs analiz, pod ktorymi powinno sie zbiorowo podpisac z pol tuzina specjalistow, a nie "nie wiedziec czemu".
Ponadto z jakiegos powodu ocenia on INTENCJE wykonawcy.
Nie da sie ocenic intencji wykonawcy, i wlasciwie nie jest to potrzebne. Ocenia sie czy kontrakt zrealizowano czy nie, lub tez w jakim stopniu. Nastepnie sie towar przyjmuje, odrzuca, badz renegocjuje.
Intencje wykonawcy sa niesprawdzalne. Bywa ze firmy (mowie z wlasnego doswiadczenia) celowo biora sie za kontrakt o ktorym z gory wiedza ze nie moga go zrealizowac. Zalozeniem jest wtedy czesciowe realizowanie wymagan kontraktu i negocjowanie jakichs obnizek ceny pozniej, kiedy zamawiajacy jest juz pod sciana z przyczyn czasowych lub innych, i bardziej mu pasuje przyjac wyrob niz odrzucic.
Tak sie robi w biznesie.

Podoficer1974 - Wto 31 Sty, 2012

Tenże urzędnik przyznał wprost to, o czym pisali niektórzy przedmówcy - sprzęt działa bez zarzutu w takiej konfiguracji w jakiej jest. Jest jednak kilka małych ALE.

1. Jeżeli zamawiam rower z przerzutkami , to chcę rower z przerzutkami. A nie Ukrainę, albo nawet dwie. Fakt, na obu się jeździ, ale różnica jest wyraźna. Jeżeli sklep przyjmuje zamówienie to zobowiązuje się na dostarczenie tego co zamówiłem a nie wciska mi trzeciej Ukrainy gratis.

2. Nasza sytuacja jest taka, że zamówiliśmy rower z bajerami, ale teraz się okazuje, że dostarczona Ukraina jeździ nadspodziewanie dobrze. No i mamy zgryz. Widząc że sprzedawca wystawia Ukrainę przed sklep należało z zakupu zrezygnować dużo wcześniej. Teraz zaszliśmy za daleko - Ukrainy śmigają, nawet umiemy jeździć bez kółek z boku. Jednak nagle teraz ktoś się budzi że jednak to wciąż Ukraina . Tylko że większość ludzi myśli błędnie że rower z przerzutkami będzie szybciej i lepiej jeździł po afgańskich górkach. Nie do końca . Wbrew panującym opiniom Ukraina dojeżdża bez problemu na najdalsze podwórka. Ukraina nie daje rady jeździć tam, gdzie i najlepsze przerzutki nie pomogą .

3. Nasz rower miał jeździć i to robi, nie można mu wiele zarzucić. Problemem jest to, że ma mało miejsca na ramie i nie ma koszyka . A to oznacza że nie da się nim nic przewieźć, a rower z przerzutkami jest pomyślany tak, że nie tylko ciężkie towary przewiezie, ale i można do niego rożne dodatkowe świecidełka podczepić. A w ukrainie nawet jak się da to rower robi się ciężki i ciężko się z nim jeździ. Nogi się męczą i trzeba stawać szybciej niż by się chciało.

4. Rower kupowaliśmy na szybko, bo nie było czym jeździć. Zażyczyliśmy sobie dodatkowe światełka, odblaski i inne mniej potrzebne bajery. Teraz się okazuje , że jeździmy i wcale tych bajerów nie używamy(co wynika z wypowiedzi urzędnika z MON). To może dać sobie spokój, brać Ukrainy jak stoją po taniości ? Skoro te bajery nie pomagają w jeździe - to po co to komu ?

5. A może skoro nauczyliśmy się już jeździć Ukrainami, to może oddajmy je do sklepu i idżmy po rower z przerzutkami? Tylko - kto zagwarantuje że znów nikt nie zapyta tych co jeżdżą Ukrainami o opinię i zamówimy znów nikomu nie potrzebne bajery ? Inna sprawa - kto da gwarancję że nowy rower nie będzie się psuł ? Znamy ludzi którzy kupili ten rower z przerzutkami - i wcale nie jest tak różowo , bo czekają na rower dużo dłużej niż pierwotnie obiecywano . Tak jak z naszymi poczciwymi Ukrainami.

6. No dobrze - ale gdy oddamy Ukrainy - to ile przyjdzie nam czekać na nowe rowery ? A co w międzyczasie ? Na piechotę się nie da. Czy sprzedawca rowerów z przerzutkami da nam rowery i będziemy mogli je testować jak Ukrainy ? Czy może będziemy czekali aż sprzedawca pomontuje do nich dzwonki i odblaski jak w zakupie o nazwie Watchkeeper ?

7. Mamy sytuację patową - z jednej strony mamy poczciwe, ale sprawdzone Ukrainy z ich ułomnościami , a z drugiej piękne przerzutki za sklepową szybą. Wiemy, że koledzy którzy jeżdżą lepszymi rowerami bardzo je sobie chwalą, tylko że oni pochodzą ..jakby to powiedzieć..z lepszych domów. I nie mają problemów z kieszonkowym takich jak my.

8. Sprzedawca Ukrain reklamuje się hasłem "80 procent możliwości za 50 procent ceny". Czy kłamie ? Moim zdaniem nie. Jest dokładnie tak jak powiedział. A z naszej strony widać niekonsekwencję w działaniu . Bo zażyczyliśmy sobie rower hiper-super , a jakoś od razu nie zwróciliśmy uwagi że tego roweru nie używa nawet jego właściciel. Zastanawiające. No ale przecież nie patrzy się na takie małe państewka jak Wielka Brytania, Izrael , za to takie potęgi jak Kenia,Uganda... no tak, te ostatnie państwa posiadają długą historię użytkowania rowerów, co się więc dziwić że bez zastanowienia wybrały Ukrainy.

9. No tak, ale jakie jest wyjście z tej sytuacji ? Są dwa. Albo bierzemy Ukrainy i tę dodatkową i tłuczemy je po afgańskich bezdrożach nie pytając za wiele i ciesząc się że w ogóle mamy czym jeździć a teraz - kupując następne rowery - kupmy już przerzutkowe.
Drugie wyjście jest takie , że oddajemy Ukrainy do sklepy, wciskamy sąsiadom że nam sie nie podobała , siadamy na kamieniach i czekamy co będzie. Rzecz w tym, ze do nowego roweru trzeba sporo dopłacić, a tata pieniążki zaoszczędzone na zakupie Ukrainy już dawno wydał .

Tak więc uważam, sami , na własne życzenie zapędziliśmy się w kozi róg. Rozwiązanie ? Nie ma. Cokolwiek zrobimy,będzie źle. Chyba , że sprzedawca rowerów z przerzutkami da nam rower na szybko . Ale to nie pomoże zbyt wiele, bo nie umiejąc zmieniać przerzutek z pewnością bedziemy rowery obijali. A te rowery szybko się łamią.

Point? Jeżeli chcemy jeździć po afgańskich górkach nie ma innego wyjścia , Ukrainy stoją oparte o murek. I czekają, można jeździć od zaraz. Chyba że jakiś geniusz uzna, że rowery w ogóle nie są nam potrzebne, bo znów zapatrzy się na jakąś potegę militarną typu Zambia albo wciśnie doooła kit że sąsiad będzie za nas jeździł swoim rowerem.

steell - Wto 31 Sty, 2012

Ciekawy przykład z rowerami jest jednak pewien problem, zgodnie z kolegi porównaniem zamówiliśmy rower z przerzutkami mogący jeździć po schodach do góry a dostaliśmy "ukrainy" Problem więc nie jest w przerzutkach bo jak kolega wspomniał "ukraina" jakoś sobie radzi problem w tych schodach, tego ukraina nigdy nie będzie w stanie wykonać. Czyli jest problem, albo bierzemy albo nie, jak weźmiemy to będziemy musieli kupić jeszcze dwa rowery które będą spełniać wszystkie nasze wymagania, stać nas na to? To co zrobiła firma izraelska jest pewnym sposobem prowadzenia interesów stosowanym na świecie tylko, że nie ma on nic wspólnego z tzw dobrą praktyką biznesową. Jeżeli przyjmiemy 3 zestaw, uwiarygodnimy na arenie międzynarodowej tą firmę, będą mogli dopisać do użytkowników swojego systemu Polskę i nie ważne czy zostaliśmy oszukani czy nie. To jeszcze pół biedy ale w następnym przetargu zastosują tę samą taktykę, może nie w Polsce ale gdzie indziej i znowu kogoś oszukają a wtedy będziemy współwinni. No to tyle jako laik w prawie handlowym :nie2:
Podoficer1974 - Wto 31 Sty, 2012

steell, rzecz w tym, że to, co powiedział ten urzędnik z MON jest prawdą. Ukraina jeździ dobrze po górkach z tym co ma. Jeśli stanie się cud i sklep dostarczy wszystko co zamówiliśmy wcale nie będzie lepiej. Będzie więcej bajerów tylko. Wcale nie istotnych tak bardzo jak próbuje się to przedstawiać.

Zaletą roweru przerzutkowego jest jego uniwersalność oraz proven maturity. Rzecz w tym że nie bylo powiedziane że chcemy rower wielofunkcyjny. Rower miał jeździć i dokładnie to robi.

I jeszcze jedno. Nie wiem czy dobrze się nie stało, że firma nie dostarczyla nam wszystkich zamówionych bajerów. Dzięki temu wiemy że zamawialiśmy bzdurne świecidełka. Weźmy więc caly zestaw gratis(pod warunkiem ze na uczciwych warunkach) i po prostu smigajmy na tym co mamy.

steell - Wto 31 Sty, 2012

Nie jeździ po schodach, a takie było zamówienie, firma zgodziła się dostarczyć taki rower. Moim zdaniem umowa to umowa, powinni dostarczyć sprzęt zgodnie z zamówieniem a o rekompensacie za stracony czas to możemy rozmawiać.
tyracze - Wto 31 Sty, 2012

Podoficer - dostarczone Ukrainy nie mają ani dzwonka ani świateł - więc między ludzi nie wyjedziemy. Dodatkowo opony miały wytrzymywać bez wymiany a tu co sezon to nowa opona potrzebna. I jeszcze przegląd. No i miała Ukraina ruszać i hamować sama.
Oddajmy ten szajs i jeszcze naliczmy kary + straty. No i powiedzmy tym którzy dopuścili do takiej sytuacji - niu niu niu :nie2:

Miazgowski - Wto 31 Sty, 2012

Porównanie do rowerów Ukraina i przerzutkowych... ekstra super... boki zrywać...
Ja obstaje przy bardziej frontowej tezie - chcieliśmy karabiny dostaliśmy pistolety, też strzelają... i w dodatku lufa krótsza jak ktoś z przełożonych każe je sobie wsadzić w...

W pełni zgadzam się z pojawiającym się pomysłem, aby tak zachwalającym Ukrainę zostawić ten zestaw co ma być gratis, choć nawet dwa systemy mają być podobno gratis jeśli kupimy co mieliśmy kupić, uuups odebrałem chyba inicjatywę agencji PR (ile to teraz wyjdzie 175% czy juz 200% normy) zwycięskiego producenta i odtrąbienie sukcesu przedwczesne zacnej instytucji bo po doliczeniu kar i być może opłaceniu podatku za usługi realizowane na rzecz kontyngentu, po oddaniu zaliczki itp producent będzie miał na chłopskie oko 50% (choć dobrze licząc to nawet 60% się uzbiera spokojnie) wartości kontraktu w plecy więc lepiej mu oddać Ukrainy bo nikt inny ich raczej nie kupi niż bulić gotówką...
natomiast innej jednostce przekazać pełnokrwisty rower wyczynowy... inna nowa jednostka z ludźmi nie skarzonymi parafrazami rowerowymi, ale takimi fachowcami co docenią BSR podświetlający laserem cel naszym efom-16 (dla innych to świecidełka), w pełni gotowa do działań zwłaszcza z oddziałami specjalnymi, jednostce o dużo większym horyzoncie taktycznym gdzie maszyny serii 450 będą uzupełniały 900, czyli bezpilotowce do SP.
Koniec z badziewiarstwem dla wojska, koniec z marudzeniem i udawaniem, że jest super i nic nie można więcej zrobić bo co sie nie zrobi to źle, w kluczowych momentach liczy sie inicjatywa i kreatywne myślenie, to daje dobrym dowódcom przewagę na polu walki. Podoficer1974 weź się kurka wodna zastanów, zresztą się nie zastanawiaj niech będzie jak piszesz Ukrainy zostaną bo nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji (buhahahhaaa), ktoś inny znajdzie nie dla Ciebie, tylko dla całych Sił Zbrojnych RP lepsze wyjście... a Ty pisz dalej takie durnoty

Podoficer1974 - Wto 31 Sty, 2012

Raz: panie Miazgowski nie życzę sobie takich impertynencji. Dwa - jakby Pan nie zauważył , jest to forum , miejsce swobodnej wymiany myśli. To że się nie zgadzamy nie daje Panu prawa do osądzania że adwersarz "pisze durnoty" bo się pan z nimi nie zgadza . Trzy - nie do końca jest pan poinfomowany w sytuacji i pisze pan mierząc swoją miarą. Miarą, która wyskalowana jest w innych wartościach niż dla żołnierzy w Afganistanie.

Zapomniał Pan chyba , że BSRy miały być już w roku 2006 , kiedy "pozyskiwano" zestawy Shadow 200. Czy Pan myśli że te zestawy miały być obsługiwane przez duchy ? Nie, przez tych samych ludzi , którzy dziś służą w Mirosławcu. Ludzi, którzy od 2006 roku są w rozłące z rodzina , na wielomiesięcznych kursach, wojażach. Dla Pana to jest pikuś, panie Miazgowski - dla pana żołnierz to "sztuk raz - bez podpinki". Pana adwersarz, Bonzo, miał rację - pan nie był żołnierzem i nie zrozumie pan co czujemy.
I wszyscy ludzie,dziś służący w Mirosławcu, wiele złego nie powiedzą na Aerostara . A wie pan dlaczego ?
Bo żołnierze nie wiedzą że wiązka kodowana lasera ma mieć parametry takie a nie inne. Ba ! Nikogo to nie obchodzi. Dostaliśmy broń - samolot ktory lata , żaden nie spadł, nie ma poważnych awarii, w końcu po 5(!) latach czekania działamy.
A wie Pan, panie Miazgowski dlaczego pan uważa nas za "skarzonych " (pisownia pańska)? Bo każdy kto przychodził , był przekonany że jego wysiłek na coś się przyda, że coś zdziała dla żołnierzy na polu walki. I teraz gdy dostaliśmy w łapy samolot wykorzystujemy go najlepiej jak umiemy . Samolot miał latac określony czas - lata. Miał mieć głowicę obserwacyjną - ma . Lata w dzień i w nocy. Głowica - do jej jakości nie można wiele się przyczepiać . Miałem okazję widzieć obrazy z roznych UAV tej klasy - nie możemy mieć kompleksów na tym tle na pewno. Dla pana nasze skażenie polega na tym że nie rzęzimy że to a to nie takie, tylko robimy swoje. Z ukrainy wyciskamy ostatnie soki.


To, że hermes jest systemem bez wątpienia lepszym nie ulega dyskusji. Pytanie tylko - ile czasu znów będzie trzeba czekać na ten system ? Ile czasu zajmie procedura ? W tym czasie stracimy dostęp do informacji z naszego największego do tej pory UAV. Dla Pana to pikuś czy my coś mamy tam w Ghazni czy nie . Ale zapyta pan KAŻDEGO żołnierza - czy woli aerostara TERAZ nad głową czy super hermesa ZA ROK ? Odpowiedź jest jasna.

Zadalem pytanie wprost - czy elbit na zaraz da nam coś co zastąpi aerostara ? Tzn coś na czym będzie pracowała polska załoga ? Odpowiedzi nie doczekałem. A wie Pan dlaczego jej nie dostałem ? Bo dla Pana ważniejsze są parametry wiązki, typ IFF oraz tysiąc rzeczy ktore dla szarego żołnierza nie mają NAJMNIEJSZEGO znaczenia. Żołnierz dostaje broń. Nie ocenia jaka ona jest, działa nią. Jeśli może dostać lepszą - oczywiście.

Ale nie pod warunkiem że siedzi w okopie i jej potrzebuje TERAZ a nie ZA ROK.

Pan uważa ponadto że nie zgadzając sie z Panem popieram bylejakość i nędzę. Otóż nie . Po prostu - zaszliśmy za daleko żeby teraz to wszystko zaprzepaścić. Ja sam uważam że Hermes jest systemem o wiele lepszym , tyle że niestety - teraz porzucenie tego spowoduje TYLKO zwiększenie zagrożenia naszych żołnierzy. Bo wycofać, zniszczyć - łatwo. Tylko - co w zamian ?
Dla niektórych ważniejsze jest aby ukarać firmę . Mój punkt widzenia jest taki: owszem - ukarajmy firmę jak najbardziej . ALE NIE KOSZTEM ŻOŁNIERZY. A wszystkie przepychanki tym skutkują.

Na koniec : słowa wysokiego urzędnika MON są prawdą. Ten system lata, sprawdza się , nie spada i dostarcza wysokiej jakości obraz. I bez cudownych bajerów które Pan Miazgowski próbuje nakrecać jako kluczowe.

skydiver80 - Sro 01 Lut, 2012

Ja bym tylko prosił o nie wycieranie sobie "twarzy" żołnierzami grup bojowych ani "wszystkimi" służącymi w Mirosławcu. I na Boga, zdejmij wreszcie tę koszulkę IDF-u!
AT'Laik - Sro 01 Lut, 2012

Podoficer1974 napisał/a:
Na koniec : słowa wysokiego urzędnika MON są prawdą. Ten system lata, sprawdza się , nie spada i dostarcza wysokiej jakości obraz. I bez cudownych bajerów które Pan Miazgowski próbuje nakrecać jako kluczowe.


:gent: Fajnie, że ... lata, pełny sukces :brawo: . Tylko, co z tego, skoro ludzie ... giną, w spektakularnych zamachach :-o . Przecież ten system ma służyc ich bezpieczeństwu??? To jak to jest, bse lata a ludzie ... giną??? Czegoś tu nie rozumiem, czyżby 'sandałstopi' zakopując IDE zakładali czapki niewidki wymyślone przez islamski odpowiednik DARPA??? Czy też nasze bezpilotowce nie zapuszczają się w, aż tak, niebezpieczne rejony??? Bo mogą najzwyczajniej np. ... spaśc, lub zostac zestrzelone??? Może tych bse jest, za mało aby mogły tworząc system skutecznie zapewnic bezpieczeństwo naszych żołnierzy??? A może nasz, rzeczony 'wysoki urzędnik', tak po prostu się ... myli???

ajzik - Sro 01 Lut, 2012

AT'Laik napisał/a:


:gent: Fajnie, że ... lata, pełny sukces :brawo: . Tylko, co z tego, skoro ludzie ... giną, w spektakularnych zamachach :-o .


Amerykańscy żołnierze też giną "w zamachach", i to niemalże codziennie, choć armia USA ma w Afganistanie pewnie więcej bsl-i (wszystkich klas) niż PKW-A pojazdów.

Miazgowski - Sro 01 Lut, 2012

To zabierzmy naszym BSR wogóle... co więcej Amerykanie mają tam helikopterów więcej niż my, są też lepiej uzbrojeni, proponuję wysłać tam misjonarzy miłosierdzia tylko w mundurach... takie hipotezy są absurdalne
zbig1103 - Sro 01 Lut, 2012

Dokumentacja na przetarg na te BSP jak na Polskie "standardy" została przygotowana nietypowo, tzn. normalnie i profesjonalnie. Firmy natomiast były przyzwyczajone do standardów "polskiego przetargu" i właśnie w tym tkwi główny problem.

Prawdę mówiąc dało się obserwować skłónności niektórych "urzędników" do psucia teamtu, ale w tamtym czasie, chwilowo, byli oslabieni więc kontrakt poszedł w miarę normalnie. (Był nawet pomysł, żeby wziąść sprzęt bez testów i sprawdzenia!)

Co trzeba zrobić? Niewiele, obrzucić firmę karami o ile wywiąże się z umowy (tj. dostawy co było przedmiotem umowy) albo karami i zerwniem umowy jeżeli nie wywiąże się.

Szkoda jednak, że normalność dosięgła Firmę, nie tylko w mojej opinnii, bardzo solidną z bardzo zaawansowanymi technologicznie wyrobami. Ale cóż, w biznesie jak na wojnie giną także niewinnii..., choć z drugiej strony za naukę płacić też trzeba...

ajzik - Sro 01 Lut, 2012

Nie, absurdalne jest utyskiwanie na obecne wykorzystywanie bsl-i przez PKW-A, które jest rzekomo do niczego bo przecież wciąż są "zamachy". Otóż "zamachy" zawsze będą, niezależnie od tego ile i jak wspaniałych i super efektywnie wykorzystywanych bsl-i by nie było, co dobitnie pokazuje przykład USA. Bo stosowanie bsl-i nie eliminuje pewnych zagrożeń, tylko w najlepszym razie może je ograniczać. A i to często w bardzo niewielkim stopniu. Choć niektórzy na tym forum chyba nie potrafią tego przyjąć do wiadomości.
AT'Laik - Sro 01 Lut, 2012

ajzik napisał/a:
AT'Laik napisał/a:


:gent: Fajnie, że ... lata, pełny sukces :brawo: . Tylko, co z tego, skoro ludzie ... giną, w spektakularnych zamachach :-o .


Amerykańscy żołnierze też giną "w zamachach", i to niemalże codziennie, choć armia USA ma w Afganistanie pewnie więcej bsl-i (wszystkich klas) niż PKW-A pojazdów.


Pytanie brzmi następująco, czy ten sprzęt się rzeczywiście sprawdza??? I czy jesteśmy w stanie go efektywnie wykorzystywac??? Po to między innymi, aby skutecznie minimalizowac nasze straty. I nie pytam o nic więcej, tylko o to. Bo porównując nas z amerykanami, a zwłaszcza ich straty. To wypadało by porównac również zakres aktywności i liczebnośc sił zaangażowanych w konflikt. A przeież nie o to nam, chodzi, może się mylę???

Miazgowski - Sro 01 Lut, 2012

Podoficer1974 napisał/a:
Raz: panie Miazgowski nie życzę sobie takich impertynencji. Dwa - jakby Pan nie zauważył , jest to forum , miejsce swobodnej wymiany myśli. To że się nie zgadzamy nie daje Panu prawa do osądzania że adwersarz "pisze durnoty" bo się pan z nimi nie zgadza . Trzy - nie do końca jest pan poinfomowany w sytuacji i pisze pan mierząc swoją miarą. Miarą, która wyskalowana jest w innych wartościach niż dla żołnierzy w Afganistanie.

Powtórzę porównanie sprawy do rowerów ukraina jest durnotą i nie tylko dlatego, że się z tym nie zgadzam, ale po prostu z aksjologicznego punktu widzenia, może porównajmy to chcieliśmy rolki, dostaliśmy wrotki itp. co to wojsko, czy młodzieżowy klub sportowy ISKRA.... POWAGI WIĘCEJ.
Jestem poinformowany w sytuacji są na szczęście ludzie, którzy nie piszą durnot tylko mówią jak jest... nie pisz proszę o skalowaniu miary wartości... bo za mało o mnie wiesz.

Podoficer1974 napisał/a:
Zapomniał Pan chyba , że BSRy miały być już w roku 2006 , kiedy "pozyskiwano" zestawy Shadow 200. Czy Pan myśli że te zestawy miały być obsługiwane przez duchy ? Nie, przez tych samych ludzi , którzy dziś służą w Mirosławcu. Ludzi, którzy od 2006 roku są w rozłące z rodzina , na wielomiesięcznych kursach, wojażach. Dla Pana to jest pikuś, panie Miazgowski - dla pana żołnierz to "sztuk raz - bez podpinki". Pana adwersarz, Bonzo, miał rację - pan nie był żołnierzem i nie zrozumie pan co czujemy.
I wszyscy ludzie,dziś służący w Mirosławcu, wiele złego nie powiedzą na Aerostara . A wie pan dlaczego ?
Bo żołnierze nie wiedzą że wiązka kodowana lasera ma mieć parametry takie a nie inne. Ba ! Nikogo to nie obchodzi. Dostaliśmy broń - samolot ktory lata , żaden nie spadł, nie ma poważnych awarii, w końcu po 5(!) latach czekania działamy.


Przepraszam, ale odnoszenie sytuacji do Shadowa 200 to absurd, proszę się żalić do przełożonych... Pisanie, że żołnierz to dla mnie "sztuk raz - bez podpinki" to też durnota, ale spokojnie, wyrzuć to z siebie na mnie, ja się tam nie obrażam, dawaj dalej, może Ci ulży, pisz kolejne durnoty i obrażaj mnie śmiało... też byłem na wojażach... powiem Ci, że spotkanie z panami z Hezbollachu, czy wojskowymi od sprawdzania wścibskich cudzoziemców z kraju, gdzie wojsko strzelało do swoich jak do kaczek, nie było kufra przyjemne, Mirosławiec to byłaby dla mnie ciepła posadka, założę się, że nie chciałbyś się zamienić...

Podoficer1974 napisał/a:
A wie Pan, panie Miazgowski dlaczego pan uważa nas za "skarzonych " (pisownia pańska)? Bo każdy kto przychodził , był przekonany że jego wysiłek na coś się przyda, że coś zdziała dla żołnierzy na polu walki. I teraz gdy dostaliśmy w łapy samolot wykorzystujemy go najlepiej jak umiemy . Samolot miał latac określony czas - lata. Miał mieć głowicę obserwacyjną - ma . Lata w dzień i w nocy. Głowica - do jej jakości nie można wiele się przyczepiać . Miałem okazję widzieć obrazy z roznych UAV tej klasy - nie możemy mieć kompleksów na tym tle na pewno. Dla pana nasze skażenie polega na tym że nie rzęzimy że to a to nie takie, tylko robimy swoje. Z ukrainy wyciskamy ostatnie soki.

No to kolejny stek durnot:
No i motywy poszły w czambuł...
Miał latać określony czas - z jakim wyposażeniem?
Lata w dzień i w nocy... bez komentarza...
Z ukrainy wyciskamy ostatnie soki - a przed świętami to latała? Tak? wyciskaliście soki gdzie i z czego spytam wprost jak pojechała zagraniczna obsługa. Jeśli chcesz brnąć w pyskówkę to sobie brnij, w absurd brniesz.


Podoficer1974 napisał/a:
To, że hermes jest systemem bez wątpienia lepszym nie ulega dyskusji. Pytanie tylko - ile czasu znów będzie trzeba czekać na ten system ? Ile czasu zajmie procedura ? W tym czasie stracimy dostęp do informacji z naszego największego do tej pory UAV. Dla Pana to pikuś czy my coś mamy tam w Ghazni czy nie . Ale zapyta pan KAŻDEGO żołnierza - czy woli aerostara TERAZ nad głową czy super hermesa ZA ROK ? Odpowiedź jest jasna.

Za rok? kłamiesz i tyle, pisałem Ci wcześniej i mógłbym powtórzyć harmonogram takiej pilnej potrzeby jaki opisaliśmy... ależ niech te co będą będą, niech ktoś inny dostanie hermesy w kilka tygodni , wy będziecie mieli powiedzmy dwa systemy po dwie maszyny za pięć lat was rozwiązą i tyle... nie ja to wymyśliłem więc teraz brońcie się znowu u przełożonych, tak zachwalacie szajs to sobie go miejcie...

Podoficer1974 napisał/a:
Zadalem pytanie wprost - czy elbit na zaraz da nam coś co zastąpi aerostara ? Tzn coś na czym będzie pracowała polska załoga ? Odpowiedzi nie doczekałem. A wie Pan dlaczego jej nie dostałem ? Bo dla Pana ważniejsze są parametry wiązki, typ IFF oraz tysiąc rzeczy ktore dla szarego żołnierza nie mają NAJMNIEJSZEGO znaczenia. Żołnierz dostaje broń. Nie ocenia jaka ona jest, działa nią. Jeśli może dostać lepszą - oczywiście.

Ale nie pod warunkiem że siedzi w okopie i jej potrzebuje TERAZ a nie ZA ROK.

Poodoficer, niezły z Ciebie lobbysta... a gdzie ten żołnierz siedzi pokarzcie mi kufra na mapie w okopie tam gdzie obecne maszyny nie dolecą bo nie mają retranslatora... jak widać tobie nie zależy na żołnierzach tylko na tym, by Ci żołnierze byli blisko...

Podoficer1974 napisał/a:
Pan uważa ponadto że nie zgadzając sie z Panem popieram bylejakość i nędzę. Otóż nie . Po prostu - zaszliśmy za daleko żeby teraz to wszystko zaprzepaścić. Ja sam uważam że Hermes jest systemem o wiele lepszym , tyle że niestety - teraz porzucenie tego spowoduje TYLKO zwiększenie zagrożenia naszych żołnierzy. Bo wycofać, zniszczyć - łatwo. Tylko - co w zamian ?
Dla niektórych ważniejsze jest aby ukarać firmę . Mój punkt widzenia jest taki: owszem - ukarajmy firmę jak najbardziej . ALE NIE KOSZTEM ŻOŁNIERZY. A wszystkie przepychanki tym skutkują.

Jasne zgadzam sie z Tobą, zaszliśmy za daleko, kupujemy sprzęt niezgodny ze specyfikacją, czy to rakiety NDR, czy BSR, płacić zagranicznym firmom należy jeszcze więcej... niech te maszyny zostaną tam gdzie są, natomiast jednostka BSR moze faktycznie powinna być utworzona w SP dostać nowe maszyny, może inni docenią lepszy sprzęt...
I raz jeszcze powtórzę - DURNOTY PISZESZ.
kadzisz, że patrzę na sprawę przez parametry wiązki, czy IFF - rozmieniasz się na drobne - co z retranslatorem, ile widzicie z tego co powinniście połowę? mniej?

Podoficer1974 napisał/a:
Na koniec : słowa wysokiego urzędnika MON są prawdą. Ten system lata, sprawdza się , nie spada i dostarcza wysokiej jakości obraz. I bez cudownych bajerów które Pan Miazgowski próbuje nakrecać jako kluczowe.

Nie ja nakręcałem te bajery, na negocjacjach byli ludzie z Mirosławca także, dlaczego wtedy nie powiedzieli, że są to bajery tylko cichutko, cichutko siedzieli. Mogliśmy dać Hermesa90 może też było by dobrze...

AT'Laik - Sro 01 Lut, 2012

ajzik napisał/a:
Nie, absurdalne jest utyskiwanie na obecne wykorzystywanie bsl-i przez PKW-A, które jest rzekomo do niczego bo przecież wciąż są "zamachy". Otóż "zamachy" zawsze będą, niezależnie od tego ile i jak wspaniałych i super efektywnie wykorzystywanych bsl-i by nie było, co dobitnie pokazuje przykład USA. Bo stosowanie bsl-i nie eliminuje pewnych zagrożeń, tylko w najlepszym razie może je ograniczać. A i to często w bardzo niewielkim stopniu. Choć niektórzy na tym forum chyba nie potrafią tego przyjąć do wiadomości.


:gent: W łańcuchu przyczynowym śmierci każdego żołnierza znajdujemy trzy podstawowe grupy przyczyn. Błąd dowodzenia, niesprawny sprzęt, niewłaściwe wyszkolenie. Obracając się w temacie bse, próbujemy na naszą miarę rozstrzygnąc, czy ten rodzaj sprzętu, który zwyciężył w przetargu. Jest tym, który gwarantuje najlepsze wsparcie żołnierzom potrzebującym rozpoznania terenu np. na trasie konwoju bądź patrolu. Spośród sprzętu, który nasze MoD miało do wyboru w kwalifikacji przetargowej. Ponieważ dochodzą z Afganistanu sygnały mówiące o problemach eksploatcyjnych bse. Oraz o śmierci żołnierzy ginących w eksplozjach IDE. Trudno nie powiązac tych dwu kwestii, co też prowokuje pytania. Na przykład o monitoring tras konwojów i patrolów przy użyciu rzeczonych bezpilotowców. I zdaję sobie sprawę, że bse nie wyeliminują wszystkich zagrożeń. Ale czy w tej materii zrobiono wszysto co tylko możliwe aby ludzie nie ginęli??? Bo mieszane sygnały dotyczące kondycji PKW docierające z innych źródeł niż nasz MON, jakoś nie nastrajają optymizmem. :bye:

lekomin - Sro 01 Lut, 2012

ajzik,
nie mamy tak naprawdę pojęcia w jakim stopniu BSLe ograniczają IEDy. Na jeden wybuchający IED przypada ileś znalezionych i rozbrojonych/wysadzonych w sposób kontrolowalny. Jest już sporo informacji na temat Counter IED Task Force, choćby brytyjskiej (wiesz, że mam skrzywienie). I tam są zarówno "miękkie" sposoby, czyli kontakty z ludnością, "średnio miękkie", czyli zakłucacze zawsze i wszędzie, plus BSL, plus załogowe samoloty z różnymi analizatorami zmian powierzchni gruntu, plus kamery na wszystkich posterunkach (co mieli przećwiczone już w Irlandii Północnej). Do tego dochodzą "twarde" sposoby, czyli targeted killings. No i zwiększenie obrony żołnierzy. No i Road Clearing Teams.

To wszystko jakoś działa. BSLe są niezbędne.

michqq - Sro 01 Lut, 2012

Miazgowski napisał/a:
Nie ja nakręcałem te bajery, na negocjacjach byli ludzie z Mirosławca także, dlaczego wtedy nie powiedzieli, że są to bajery tylko cichutko, cichutko siedzieli


Trzeba ich bylo wziac na piwo.

AT'Laik napisał/a:
W łańcuchu przyczynowym śmierci każdego żołnierza znajdujemy trzy podstawowe grupy przyczyn. Błąd dowodzenia, niesprawny sprzęt, niewłaściwe wyszkolenie.


Chyba na cwiczeniach...

W konflikcie zbrojnym nalezy wskazac ze czesto przyczyna smierci zolnierzy sa wlasnie dobre dowodzenie, skuteczny sprzet i wlasciwe wyszkolenie. Po stronie przeciwnika.
Ale co ja sie tam znam... :gent:

AT'Laik - Sro 01 Lut, 2012

michqq napisał/a:
AT'Laik napisał/a:
W łańcuchu przyczynowym śmierci każdego żołnierza znajdujemy trzy podstawowe grupy przyczyn. Błąd dowodzenia, niesprawny sprzęt, niewłaściwe wyszkolenie.


Chyba na cwiczeniach...

W konflikcie zbrojnym nalezy wskazac ze czesto przyczyna smierci zolnierzy sa wlasnie dobre dowodzenie, skuteczny sprzet i wlasciwe wyszkolenie. Po stronie przeciwnika.
Ale co ja sie tam znam...


:gent: Chyba ... trudno się nie zgodzic. Ale co ja się tam znam na ... cwiczeniach :roll:

ajzik - Sro 01 Lut, 2012

lekomin napisał/a:
ajzik,
nie mamy tak naprawdę pojęcia w jakim stopniu BSLe ograniczają IEDy. BSLe są niezbędne.


Gdy chodzi o US ARMY to o ile mnie pamięć nie myli są raporty nt - niestety dość okrągłe. A co do niezbędności - ja nie twierdzę, że bsl-e nie są niezbędne. Ja tylko się upieram, żeby bsl-i nie fetyszyzować, że się tak wyrażę. Są częścią systemu. Na dodatek w realiach konfliktu asymetrycznego o charakterze afgańskim (bo w Iraku nieco inaczej to działało), nawet zdawałoby się bardzo dopracowany system (a takim się posługują SZ USA - o Twojej ulubionej armii nie wspominam bo Brytyjczycy zaczęli stosować od pewnego czasu najlepszą sztuczkę na ograniczanie strat, czyli przesiadywanie w bazach w miarę możliwości - robią zdecydowanie mniej patroli niż kilka lat temu) ma skuteczność cokolwiek rozczarowującą. Tzn - efekt wymierny jest, ale jednak poniżej oczekiwań zważywszy na zaangażowane środki. Oczywiście - ktoś może powiedzieć, że nawet 1 zabity żołnierz mniej to sukces. I pewnie też będzie mieć rację.

lekomin - Sro 01 Lut, 2012

Tutaj to pełna zgoda. BSLe jako element systemu. Same z siebie to nic nie dadzą.

Tak swoją drogą, to jest dość ciekawe, że po tylu latach nie dorobiliśmy się w naszej armii komórki, która koordynowałaby przeciwdziałanie IEDom...

looker - Sro 01 Lut, 2012

lekomin, jak to nie ? Komórki S-2, Eng. i C-IED są i działają...ale tylko na misji :cool:
Podoficer1974 - Sro 01 Lut, 2012

To co opowiada Miazgowski zaczyna porażać . Reklamuje się jako spec od UAV a wykłada się na podstawowych rzeczach. Teraz się spieram dla zasady, ponieważ nie lubię gdy ktoś mi coś insynuuje.

Zacznijmy od tego, że powierzchnia prowincji Ghazni to 22 915 km². Jest to powierzchnia większa od powierzchni całego państwa Izrael. Teraz dzieląc to przez ilość użytkowanych przez nas samolotów daje to 5730 km na jeden samolot (zakładając sytuację że wszystkie samoloty są w powietrzu naraz). Dla uproszczenia zakładam że akurat nic innego nie lata i aerostar nie musi czekać na wolną przestrzeń.
W dużym uproszczeniu - 5730 km² to kwadrat o boku circa 75 km. Zakładając dla uproszczenia, że prędkość przelotowa samolotu to 75 km/h - to UAV przelatuje z krańcowych punktów w czasie 1 godziny.
Następnie: kąt skuteczny widzenia kamery to ok do 5 km. Uprzedzam że wartości praktyczne (depresja oraz przejrzystość powietrza w Afganistanie ograniczają , zresztą oglądanie obrazu pod złym kątem uniemożliwia pewną identyfikację ). Gdyby samolot miał skanować powierzchnię "jak leci " - nie zastrzymując się w żadnym punkcie, to czas zeskanowania całej przydzielonej powierzchni to ponad 7,5 godziny. Czyli upraszczając, talibowie mają 7,5 h na wkopanie ładunku . W praktyce dużo więcej.

Tak robi to Aerostar. Rozumiem, ze pan Miazgowski sugeruje , że dostając Hermesa nagle zaczniemy dokonywać cudów - no nie bardzo . Aby zwiększyć skuteczność UAV, należałoby go wyposażyć w CounterIED monitoring (Hermes może to mieć ale w proponowanej nam wersji nie ma nawet o tym wzmianki). Reapery wyposażone w radary SAR , głowice EO/IR też nie mogą wyłapać wszystkich , mimo iż Reaper góruje nad naszymi maszynami każdym parametrem. Tymczasem Hermes (WK 450) osiąga pułap 5480m, prędkość patrolowa to 100 km/h. To mniej więcej to samo co Aerostar. To gdzie ta ogromna różnica w skuteczności ?


Jedźmy dalej : głowica Compass IV montowana w Hermesach góruje jakością nad standardową głowicą DSP. Jednak skoro na odległościach o których piszę bez trudu daje się zidentyfikować cel, to co da głowica lepsza ? Więcej detali, ok. Ale i na tym co jest widac wszystko co jest potrzebne. Wciąż aktualne pytanie: Co przełomowego się stanie?

Nie wiem czemu ale uważa się że to co mamy w Afganistanie jest tym co mamy docelowo dostać, ale to nieprawda. To co mamy jest sprzętem wypozyczonym, niemalże wziętym z półki. Czysty standard.

Sprawa następna. Nie wiem skąd wziął się zarzut że któraś z naszych baz nie jest w zasięgu Aerostara. Bzdura. Dodam, ze wersja docelowa ma juz zamontowany retranslator.

Sprawa następna. System lądowania.
Dwa udowodnione lądowania : Megido i Aberporth. Oba położone nisko, wysoka gęstość powietrza. Megido ponad 2 km pasa, Aberporth 1260 metrów. Nawet na tak komfortowych lotniskach samolot podchodzi używając nie tylko silnika ale i mając do syspozycji tak ogromne lotnisko odchodzi na drugi krąg.
Jakby to był Afganistan to po pierwsze ATC dostałoby szału gdyby UAV sobie podchodził kilka razy do lądowania, a po drugie nie trwałoby to długo bo przy pokazanej ścieżce podejścia rozbiłby się już 100 metrów przed progiem pasa o przeszkodę terenową.
Sprawa nastepna. Jeśli ATOL tak trzyma centerline jak na pokazanym filmie to zyczę powodzenia .

Sprawa następna . Problemy które napotykamy, nie są problemami spowodowanymi przez sprzęt. 99 procent problemów powodują ludzie. Niektórzy koniecznie chcą pokazać że ich lepsze, inni chcą pokazać że coś wiedzą podczas gdy wiedzą bardzo niewiele albo zupełnie nic.

Panie Miazgowski zadałem Panu jasne pytanie i pytam jeszcze raz: w jaki sposób zorganizuje Pan płynne przejście z Aerostara na Hermesa bez zmniejszenia zdolności bojowej PKW ?
I bardzo proszę szanownego pana o odpowiadanie bądź polemike opartą o fakty a nie o jakieś wielokropki które trudno się czyta i w zasadzie nic z nich nie wynika. I to, że" piszę durnoty" nie zmienia faktu że niewiele faktów pan przytacza.

No i clue problemu. Elbit żadał 139 mln , Aeronautics 89 mln. Teraz na skutek opóźnień cene zapewnie obniżą. Powiedzmy do 80 milionów. Różnica to 60 milionów.Czy za te 60 milionów więcej dostaniemy sprzęt warty tyle ? A może potrzeba nam zwyczajnie WIĘCEJ uav, by móc skuteczniej kontrolować prowincję ? Na początku pokazałem obrazowo czego nam potrzeba . Za te 60 milionów dostaniemy 2 zestawy dodatkowo. Czyli razem będziemy mieli 5 zestawów, w każdym po 4 samoloty. 20 maszyn. Za tę samą cenę będziemy mieli 4 hermesy.

Pytanie : Czy wartość rozpoznawcza 8 hermesów jest wyższa niż 20 aerostarów ?

Panie Miazgowski, prze pan ze swoja propozycją do przodu jak torpeda. Tyle że nie prosponuje pan niczego konstruktywnego. Zerwać, czekać. I mieć nadzieję że Hermes nie będzie miał żadnych bolączek, ale znając procedurę zajmie to następne 2 lata.

Siedzi żołnierz w okopie. Nagle nadchodzi Miazgowski i mówi :

- oddaj mi swoją broń , to szajs ! - mówi
- Ale dlaczego ? Przecież całkiem dobrze strzela ?! - żołnierz odpowiada.
- Opowiadasz durnoty ! Powinna mieć dłuższą lufe i hipercelownik !
- no dobra - mówi żołnierz - ale co da mi pan teraz w zamian żebym miał z czego strzelać?
- nic.
- (w tym miejscu już każdy sie domyśli co zołnierz powie....)

I żeby była sprawa jasna. Hermes 450 góruje jakością i możliwościami nad Aerostarem. I zgadzam się że nie bylo dobrym rozwiązaniem branie sprzetu tak jak zostalo to zrobione. Ale nie interesuje mnie bezjajowe pisanie ze jestem durniem czy tez pisze durnoty. Mamy okresloną sytuację w jakiej się znaleźliśmy i jeśli chcemy zmian - to zróbmy je. Ale w taki sposób, by nie obniżać zdolności bojowej PKW. Rozwalenie kontraktu ot tak NIE JEST rozwiązaniem jakie można przyjąć.

Prukfi - Sro 01 Lut, 2012

Zastanawiam się jeszcze nad jednym. Czy jeśli zerwiemy kontrakt to kasa zostanie zwrócona do "Centarli" czyli przepadnie?
A za nowe BSL trzeba będzie zapłacić z bieżącego budżetu, kosztem czegoś innego już zaplanowanego?

Miazgowski - Sro 01 Lut, 2012

Podoficer1974 napisał/a:
To co opowiada Miazgowski zaczyna porażać . Reklamuje się jako spec od UAV a wykłada się na podstawowych rzeczach. Teraz się spieram dla zasady, ponieważ nie lubię gdy ktoś mi coś insynuuje.

Zacznijmy od tego, że powierzchnia prowincji Ghazni to 22 915 km². Jest to powierzchnia większa od powierzchni całego państwa Izrael. Teraz dzieląc to przez ilość użytkowanych przez nas samolotów daje to 5730 km na jeden samolot (zakładając sytuację że wszystkie samoloty są w powietrzu naraz). Dla uproszczenia zakładam że akurat nic innego nie lata i aerostar nie musi czekać na wolną przestrzeń.
W dużym uproszczeniu - 5730 km² to kwadrat o boku circa 75 km. Zakładając dla uproszczenia, że prędkość przelotowa samolotu to 75 km/h - to UAV przelatuje z krańcowych punktów w czasie 1 godziny.

Zatem krótko.
Hermes 450 daje możliwość prowadzenia dwóch samolotów z jednej stacji.
Czy Aerostar daje taką możliwość?

Podoficer1974 napisał/a:
Następnie: kąt skuteczny widzenia kamery to ok do 5 km. Uprzedzam że wartości praktyczne (depresja oraz przejrzystość powietrza w Afganistanie ograniczają , zresztą oglądanie obrazu pod złym kątem uniemożliwia pewną identyfikację ). Gdyby samolot miał skanować powierzchnię "jak leci " - nie zastrzymując się w żadnym punkcie, to czas zeskanowania całej przydzielonej powierzchni to ponad 7,5 godziny. Czyli upraszczając, talibowie mają 7,5 h na wkopanie ładunku . W praktyce dużo więcej.


Zawsze wydawało mi sie, że kąt wyraża sie w stopniach. Do tego doprecyzuj proszę, czy chodzi o kamerę światła widzialnego, czy termowizyjną. Chyba nie wiesz o czym mówisz.
Po drugie - teraz może skupcie sie na kilkudziesieciu kilometrach wokół bazy i 120km highroadu, który mamy. Jak sam wiesz jeśli masz opracowania robione przez nasze wojsko, też je dostajecie to problem jest na kluczowych odcinkach i jeśli chodzi o skanowanie jak leci to jest to chybiona taktyka.

Podoficer1974 napisał/a:
Tak robi to Aerostar. Rozumiem, ze pan Miazgowski sugeruje , że dostając Hermesa nagle zaczniemy dokonywać cudów - no nie bardzo . Aby zwiększyć skuteczność UAV, należałoby go wyposażyć w CounterIED monitoring (Hermes może to mieć ale w proponowanej nam wersji nie ma nawet o tym wzmianki). Reapery wyposażone w radary SAR , głowice EO/IR też nie mogą wyłapać wszystkich , mimo iż Reaper góruje nad naszymi maszynami każdym parametrem. Tymczasem Hermes (WK 450) osiąga pułap 5480m, prędkość patrolowa to 100 km/h. To mniej więcej to samo co Aerostar. To gdzie ta ogromna różnica w skuteczności ?

Info o wysposażeniu SIGINT przekazaliśmy wszystkim zainteresowanym wysłałem je takze na adres e-mail, który podałeś, chcesz wyśłę to raz jeszcze.
Hermes tez moze być wyposazony w radar SAR prosze bardzo.
http://defense-update.com...watchkeeper.htm
http://defense-update.com/products/i/i-master.htm
No jeśli to jest mniej wiecej to samo co obecna maszyna to nie mam więcej argumentów.

Podoficer1974 napisał/a:
Jedźmy dalej : głowica Compass IV montowana w Hermesach góruje jakością nad standardową głowicą DSP. Jednak skoro na odległościach o których piszę bez trudu daje się zidentyfikować cel, to co da głowica lepsza ? Więcej detali, ok. Ale i na tym co jest widac wszystko co jest potrzebne. Wciąż aktualne pytanie: Co przełomowego się stanie?

W sensie, że pytasz co się stanie przełomowego jeśli dowiążemy optronikę do radaru SAR, o czym Ty piszesz człowieku, chcesz, żebym ci udowadniał wyższość dobrego sprzetu nad złomem tylko dla tego, że złom jest juz w wojsku?
Nie wiem czemu ale uważa się że to co mamy w Afganistanie jest tym co mamy docelowo dostać, ale to nieprawda. To co mamy jest sprzętem wypozyczonym, niemalże wziętym z półki. Czysty standard.

Podoficer1974 napisał/a:
Sprawa następna. Nie wiem skąd wziął się zarzut że któraś z naszych baz nie jest w zasięgu Aerostara. Bzdura. Dodam, ze wersja docelowa ma juz zamontowany retranslator.

zarzut wziął sie z symulacji pokazanej przez przedstawicieli SG pokazującej rozkład zasięgów łącz danych, jeśłi to okaząło isę nieprawdziwe i spokojnie latacie do FOB Warrior to przynajmnjiej stacjonujący tam żołnierze nic o tym nie wiedzą :)

Podoficer1974 napisał/a:
Sprawa następna. System lądowania.
Dwa udowodnione lądowania : Megido i Aberporth. Oba położone nisko, wysoka gęstość powietrza. Megido ponad 2 km pasa, Aberporth 1260 metrów. Nawet na tak komfortowych lotniskach samolot podchodzi używając nie tylko silnika ale i mając do syspozycji tak ogromne lotnisko odchodzi na drugi krąg.
Jakby to był Afganistan to po pierwsze ATC dostałoby szału gdyby UAV sobie podchodził kilka razy do lądowania, a po drugie nie trwałoby to długo bo przy pokazanej ścieżce podejścia rozbiłby się już 100 metrów przed progiem pasa o przeszkodę terenową.
Sprawa nastepna. Jeśli ATOL tak trzyma centerline jak na pokazanym filmie to zyczę powodzenia .

Bzdura - proponowaliśmy testy na lotnisku poligonowym na Wzgórzach Golan ok. 1260m.n.p.m dla wszystkich maszyn, padło. Jeśli przedstawiciele SZ RP chcą to dalej zobaczyć firma była nawet gotowa pokryć koszty transportu i pobytu. Myślę, że to jest kwestia otwarta. Sieknijcie do nas pismo i nie chowajcie głowy w piasek nr. faxu (22) 332-72-22 Rozbicie o przeszkodę terenową - ustawić podobną mozna na testach zobaczymy. Jest gotowośc do pokazania czegos i sprawdzenia, proponuję przestać marudzić tylko wysłać fax z Waszymi oczekiwaniami.

Podoficer1974 napisał/a:
Sprawa następna . Problemy które napotykamy, nie są problemami spowodowanymi przez sprzęt. 99 procent problemów powodują ludzie. Niektórzy koniecznie chcą pokazać że ich lepsze, inni chcą pokazać że coś wiedzą podczas gdy wiedzą bardzo niewiele albo zupełnie nic.

Co to ma do rzeczy w zakresie np. nieobecnego retranslatora - co do tego, że ma go wersja docelowa, masz info kiedy będzie w Afganistanie, są jakieś konkrety, czy tylko wola przez kolejne x miesięcy... p[quote="Podoficer1974"]em ta maszyna wystartuje.

Podoficer1974 napisał/a:
Panie Miazgowski zadałem Panu jasne pytanie i pytam jeszcze raz: w jaki sposób zorganizuje Pan płynne przejście z Aerostara na Hermesa bez zmniejszenia zdolności bojowej PKW ?
I bardzo proszę szanownego pana o odpowiadanie bądź polemike opartą o fakty a nie o jakieś wielokropki które trudno się czyta i w zasadzie nic z nich nie wynika. I to, że" piszę durnoty" nie zmienia faktu że niewiele faktów pan przytacza.

Ależ jasno opdowiedziałem już na nie - obecny stan rzeczy ma trwać do dostawy maszyn zdaje isę za pół roku to będzie wtedy niech maszyny co są będą, a nowe niech idą do SP.
Istnieje wariant przedstawiony o którym też Panu pisałem dostępności sprzętu na szybko w kilka tygodni, na początku gdy jeszcze była nadzieja na normalność był analizy mówiące o kilkunastu dniach, ale jak inni mają obsuw roczny i wszyscy twierdzą, że to jest OK to po co udowadniac na siłę, że jest sie lepszym zespołem od wybranego?!

Podoficer1974 napisał/a:
No i clue problemu. Elbit żadał 139 mln , Aeronautics 89 mln. Teraz na skutek opóźnień cene zapewnie obniżą. Powiedzmy do 80 milionów. Różnica to 60 milionów.Czy za te 60 milionów więcej dostaniemy sprzęt warty tyle ? A może potrzeba nam zwyczajnie WIĘCEJ uav, by móc skuteczniej kontrolować prowincję ? Na początku pokazałem obrazowo czego nam potrzeba . Za te 60 milionów dostaniemy 2 zestawy dodatkowo. Czyli razem będziemy mieli 5 zestawów, w każdym po 4 samoloty. 20 maszyn. Za tę samą cenę będziemy mieli 4 hermesy.

Bardzo ciekawe tylko, czy sprzet, który dostaniemy będzie taki jakiego chcieliśmy z retrasnlatorami, ATOLami i pełną optroniką.
Co do liczby zestawów to isę juz pogubiłem, ale widze teraz u nas w kraju to jak dawniej non stop normy rosną.
W kontrakcie jest mowa o dwóch systemach (razem 8 maszyn), do tego dwa dodatkowe pełne zestawy dawałyby razem 16, dodatkowe cztery to już bomba. Jeśli będzie tak jak piszesz i bedzie dodatkowo 12 to w tej cenie to jest rzeczywiście dobry interes, wycofuje wszelkie zarzuty. Tylko czy mozesz potwierdzić raz jeszcze, że wiesz z pierwszej ręki o tym, bo ja z pierwszej ręki wiem coś zupełnie innego.

Podoficer1974 napisał/a:
Pytanie : Czy wartość rozpoznawcza 8 hermesów jest wyższa niż 20 aerostarów ?

Szczerze biorąc pod uwagę kwestie finansowe z punktu powyżej to taka opcja jest jak najbardziej do rozważenia i chyba wybrałbym te 20 aerostarów (o ile bedą miały te rzeczy, których wymagaliśmy) za 60 milonów (choć powinno wyjść około 40 milonów po karach umownych wszystkich).
Teraz pytanie ja mam: czy w Afganistanie dwadzieścia pistoletów jest lepszych niż 8 karabinów.

Podoficer1974 napisał/a:
Panie Miazgowski, prze pan ze swoja propozycją do przodu jak torpeda. Tyle że nie prosponuje pan niczego konstruktywnego. Zerwać, czekać. I mieć nadzieję że Hermes nie będzie miał żadnych bolączek, ale znając procedurę zajmie to następne 2 lata.

Przedstawiłem konkretne propozycje, podałem numer faxu - raz jeszcze proszę, nie pisz durnot tylko sprawdź ten zespół!


Podoficer1974 napisał/a:
Siedzi żołnierz w okopie. Nagle nadchodzi Miazgowski i mówi :

- oddaj mi swoją broń , to szajs ! - mówi
- Ale dlaczego ? Przecież całkiem dobrze strzela ?! - żołnierz odpowiada.
- Opowiadasz durnoty ! Powinna mieć dłuższą lufe i hipercelownik !
- no dobra - mówi żołnierz - ale co da mi pan teraz w zamian żebym miał z czego strzelać?
- nic.
- (w tym miejscu już każdy sie domyśli co zołnierz powie....)

Ależ ja odpowiem bardzo chętnie - dam HK416 (ewentualnie G36) z celownikiem Elcan SpecterDR standardowy zestaw oddziałów specjalnych :) Zresztą w sumie to jest podejscie zaprezentowane w ramach projektu PERUN przeze mnie jakies 5 lat temu i spotkało się ze sporym zrozumieniem :)
http://www.wojskaspecjaln.../dsc06713_1.jpg
z: http://www.wojskaspecjaln...osow.html?ln=pl


Podoficer1974 napisał/a:
I żeby była sprawa jasna. Hermes 450 góruje jakością i możliwościami nad Aerostarem. I zgadzam się że nie bylo dobrym rozwiązaniem branie sprzetu tak jak zostalo to zrobione. Ale nie interesuje mnie bezjajowe pisanie ze jestem durniem czy tez pisze durnoty. Mamy okresloną sytuację w jakiej się znaleźliśmy i jeśli chcemy zmian - to zróbmy je. Ale w taki sposób, by nie obniżać zdolności bojowej PKW. Rozwalenie kontraktu ot tak NIE JEST rozwiązaniem jakie można przyjąć.

Zgadzam sie - napisałem Ci co wiem, skończmy temat, masz numer faxu i pisz do nas, działaj!

Podoficer1974 - Sro 01 Lut, 2012

Ta wypowiedź pana Miazgowskiego jest taka , jakiej oczekiwałem. Pozwolę sobie jednak odnieść sie do Pana pytań :
Miazgowski napisał/a:
Hermes 450 daje możliwość prowadzenia dwóch samolotów z jednej stacji.
Czy Aerostar daje taką możliwość?
Tak. Aerostar daje możliwość latania 2 maszynami naraz z jednej stacji.
Miazgowski napisał/a:
Zawsze wydawało mi sie, że kąt wyraża sie w stopniach. Do tego doprecyzuj proszę, czy chodzi o kamerę światła widzialnego, czy termowizyjną. Chyba nie wiesz o czym mówisz.

Jest to skrót myślowy, wszyscy zainteresowani wiedzą o co chodzi.
Doprecyzuję zatem : kamera EO/IR są ze sobą sprzężone, pracują niemalże na identycznych kątach, do tego funkcja PIP oraz continuous zoom w IR. Przy zwykłej pracy głowicy różnica kątów pracy kamer dziennej i termo jest praktycznie niezauważalna.

Przykład ze skanowaniem "jak leci " miał na celu pokazanie jak trudno jest strzelić gościa na gorącym uczynku, nie miał na celu ujawnienia "workmethod" bo stanowiło by to złamanie tajemnicy.

Co do wyposażenia SIGINTowskiego to trzeba jasno powiedzieć że Hermes jest produktem nieosiągalnym w parametrach dla konkurencji w tej klasie. Ból jednak polega na tym, że ... wojsko tego nie chciało. Poza tym - czy radar SAR był oferowany za kwotę którą żądano, tj 139 mln ? Nie. Ten argument, choć mocno przemawia za Hermesem nie może być jednak użyty, ponieważ nie zamawiano tego . Ale zgadzam się że radar SAR , szczególnie sprzęgnięty z EO/IR to naprawdę potężna broń, choćby z racji tego że działa jeszcze wtedy gdy głowica juz nie daje rady. Wciąż jednak zaznaczam : ten zasobnik (SAR/GMTI) nie był standardem w ofercie dla WL.
Miazgowski napisał/a:
jeśłi to okaząło isę nieprawdziwe i spokojnie latacie do FOB Warrior to przynajmnjiej stacjonujący tam żołnierze nic o tym nie wiedzą

Niesamowite. Siedzi kolo mnie kolega który aerostarem sterował siedzac w bazie Warrior. Powiedzieć mu, że to robił, czy jeszcze potrzymać go w nieświadomości ?
Miazgowski napisał/a:
Istnieje wariant przedstawiony o którym też Panu pisałem dostępności sprzętu na szybko w kilka tygodni, na początku gdy jeszcze była nadzieja na normalność był analizy mówiące o kilkunastu dniach,

Ten wariant wygląda obiecująco. A co ze szkoleniem personelu w tym układzie ? Jak by to zostało rozwiązane ?
Miazgowski napisał/a:
Ależ jasno opdowiedziałem już na nie - obecny stan rzeczy ma trwać do dostawy maszyn zdaje isę za pół roku to będzie wtedy niech maszyny co są będą, a nowe niech idą do SP.

Przepraszam ale nie rozumiem. Może Pan rozwinąć myśl ?
Miazgowski napisał/a:
Bardzo ciekawe tylko, czy sprzet, który dostaniemy będzie taki jakiego chcieliśmy z retrasnlatorami, ATOLami i pełną optroniką.

Głowice oraz retranslacja są potrzebne. ATOL ? Wiadomo że aeronautics tego nie ma. Tylko że ..my już tego nie potrzebujemy.

Miazgowski - Czw 02 Lut, 2012

Artykuł z Polityki już w sieci:
http://www.polityka.pl/kr...e-kupowala.read

Baldigozz - Czw 02 Lut, 2012

Biorąc po uwagę ostatnie zdania artykułu,to mogłoby być niezłe rozwiązanie. Korzystać bezpłatnie z sprzętu, który został dostarczony jak rozumiem w zastępstwie, do czasu aż producent nie dostarczy tego do czego się zobowiązał lub nie my nie wyjdziemy z Afganistanu (nie wiadomo do czego dojdzie szybciej). Kiedy zaś się to stanie, to adekwatnie albo naliczyć stosowne kary umowne albo po prostu nie odebrać sprzętu. W jednym i drugim przypadku będziemy mieć do czasu trwania misji bsl-e w powietrzu, a ostatecznie nie będą nas kosztować nic.
BoNzo - Czw 02 Lut, 2012

Tak to wygląda w teorii, proponuję spojrzeć na problem UAV systemowo.
1. Czy UAV w WP potrzebne są tylko na potrzeby PKW?
2. Czy stać nas na nowy przetarg, po prostu czy są na to w budżecie MON na 2012 pieniądze?
3. Gdyby włączyć DRP w struktury SP czy dla podoficerów operatorów/pilotów znajdą się etaty (słyszałem że w SP nasze miejsce zajęli by oficerowie?)
4. Ile dla Państwa o powierzchni ok. 320 000 km² potrzeba UAV aby zabezpieczyć bezpieczeństwo?
5. Kiedy Polski przemysł dostarczy UAV o zasięgu trzy cyfrowym na poziomie światowej konkurencji?

tyracze - Czw 02 Lut, 2012

BoNzo,
Moim skromnym zdaniem
1. Tak,
2. Tak ale nie ma,
3. Etaty może by i się znalazły ale gnębiliby dużo bardziej - wszak każdy swych przywilejów pilnuje (wide dyskusja pilot-operator),
4. Nieznana liczba bo żadna nie może latać poza strefami zamknietymi czyli dla bezpieczeństwa mniej niż zero,
5. Nieznana liczba choć niektórzy mówią, że proponują takie same rozwiązania. Bzdury werutne.
A światowa konkurencja nie śpi.
P.S. Jak przy tym - czy ktoś wie jak spisują się "nasze" rozwiązania w Afganistanie ?

Art40 - Czw 02 Lut, 2012

Baldigozz napisał/a:
Kiedy zaś się to stanie, to adekwatnie albo naliczyć stosowne kary umowne albo po prostu nie odebrać sprzętu. W jednym i drugim przypadku będziemy mieć do czasu trwania misji bsl-e w powietrzu, a ostatecznie nie będą nas kosztować nic.


Hmm, tak "nie będą nas kosztować nic" to pewnie niekoniecznie, chciałbym zobaczyć jak firma bez szemrania oddaje te 30mln zaliczki. Jej odzyskanie to zapewne będzie droga przez mękę.

AT'Laik - Pią 03 Lut, 2012

Art40 napisał/a:
Baldigozz napisał/a:
Kiedy zaś się to stanie, to adekwatnie albo naliczyć stosowne kary umowne albo po prostu nie odebrać sprzętu. W jednym i drugim przypadku będziemy mieć do czasu trwania misji bsl-e w powietrzu, a ostatecznie nie będą nas kosztować nic.


Hmm, tak "nie będą nas kosztować nic" to pewnie niekoniecznie, chciałbym zobaczyć jak firma bez szemrania oddaje te 30mln zaliczki. Jej odzyskanie to zapewne będzie droga przez mękę.


:gent: Dziadek mi kiedyś powiedział, że cytuję:

Cytat:
TANIE MIĘSO TO PSY ... ŻREC BĘDĄ!!!


... i niech to wystarczy, za komentarz. A wojna przecież kosztuje, i to jak kosztuje!!! :bye:

looker - Pią 03 Lut, 2012

BoNzo napisał/a:
Ile dla Państwa o powierzchni ok. 320 000 km² potrzeba UAV

tak z ciekawości: masz jakieś konkretne państwo na myśli ? Bo powierzchnia zbliżona trochę do Polski... ;)

Stamp - Pią 03 Lut, 2012

No chłopie ale jesteś domyślny. Naprawdę szczere gratulacje. Czasem w SKW nie pracujesz?
mr_ffox - Nie 05 Lut, 2012

http://www.defpro.com/new...e8d4cc37738f654

Taki szybki opis:

Bułgaria, Czechy, Estonia,Niemcy, Włochy, Łotwa, Litwa, Luxemburg, Norwegia, Rumunia, Słowacja, Slovenia i USA podpisały umowę Alliance Ground Surveillance (AGS NATO) , na zakup 5 sztuk Global RQ-4B Hawk. Maja zostać połaczone w sieć. Pozwolają one dokonywać stałego dozoru na dużych obszarach, na dużej wysokości, działające na znacznych odległościach i przy każdej pogodzie i warunkach oświetleniowych. Bezzalogowce maja być dostarczone w latach 2015 r. - 2017

steell - Nie 05 Lut, 2012

Ciekawa sytuacja wszyscy dookoła nas
Stamp - Nie 05 Lut, 2012

To znaczy że chyba my będziemy celem obserwacji. W sumie się nie dziwię, psychiatra nie dał rady... :lol:
corran - Nie 05 Lut, 2012

A my gdzie?
lekomin - Nie 05 Lut, 2012

Myśmy się wycofali, bo, parafrazując pewnego generała, "musimy odrzucić mocarstwowe ciągoty"..

Wszystko, co nie służy bezpośrednio obronie najbliższej wioski, to już mocarstwowe ciągoty..

szachista - Nie 05 Lut, 2012

Ktoś wyszedł z założenia, że 7 zasobników Goodrich DB-110 na F-16 nam wystarczy.
Zwitt - Pon 06 Lut, 2012

To była jedna z pierwszych gienialnych decyzji do niedawna pozostającego MON B. Klicha. W AGS miał brać udział polski przemysł a na bazę AGS proponowano bodajże Powidz.
Pan - Wto 07 Lut, 2012

BoNzo napisał/a:
Tak to wygląda w teorii, proponuję spojrzeć na problem UAV systemowo.
1. Czy UAV w WP potrzebne są tylko na potrzeby PKW?


No cóż, UAV dla PKW miały zredukowane wymagania w stosunku do tych, które mają być dla RP. Dlaczego? Proste jak zwój drutu.
1. PPO czyli czas
2. Wojna asymetryczna - pełna dominacja w powietrzu, praktyczny brak konieczności posiadania pewnych elementów niezbędnych przy przeciwniku zaawansowanym technicznie
3. Zapewnienia, że będzie osobny przetarg dla UAV dla RP.

Zwitt napisał/a:
To była jedna z pierwszych gienialnych decyzji do niedawna pozostającego MON B. Klicha. W AGS miał brać udział polski przemysł a na bazę AGS proponowano bodajże Powidz.


To był wynik szukania oszczędności na siłę oraz wycofania się kilku? państw przed nami. Jeśli sięgnie się w przeszłość, to miał być wielki projekt prawie wszystkich państw NATO. Zobaczcie co z tego zostało.

Lokalizacja - to była polska propozycja dot. lokalizacji - i nie było żadnych gwarancji, że baza powstanie w RP. Szczególnie po doświadczeniach z innymi lokalizacjami NATO w RP.

szachista - Wto 07 Lut, 2012

Jeżeli dodamy do wyżej wymienionych państw Wielką Brytanię z jej Sentinelem oraz Francję z Heronem TP jako wkład w AGS to otrzymamy całkiem spory projekt.

Lokalizacja bazy została ustalona na początku lutego bieżącego roku: będzie to baza lotnicza Sigonella we Włoszech.

Pan - Sro 08 Lut, 2012

Jeśli dobrze policzyłem, to razem z tymi dwoma to wychodzi 15 państw - a początkowo było ich ponad dwadzieścia (25? 26?).

A, wyobrażacie sobie sytuację, że w czasie operacji W dane z AGS (wynikowe) nie wejdą do C2 NATO a wchodzące nie zostaną udostępnione wszystkim walczącym po słusznej stronie? Że dowódca planując działania ich nie uwzględni? I przegra z tego powodu?

I choć to brzmi bardzo cwaniakowato, ja sobie tego nie wyobrażam.

BoNzo - Pią 24 Lut, 2012

Nie wiem czy to coś jest warte miana UAV, czy to tylko duży model RC i rządowa propaganda ale znamienne jest to że nasz kraj o potencjale gospodarczym i technicznym będącym o lata świetlne przed Białorusią ma problem z własnym UAV średniego zasięgu.

http://www.altair.com.pl/start-7505

Anewik - Sob 25 Lut, 2012

A my sobie jeszcze poczekamy. Izrael ma teraz inny problem (Iran) ,a nie będą się przejmować samolotami dla nas.
BoNzo - Sob 25 Lut, 2012

Powiedział bym że to bardziej Iran ma problem z Izraelem, ale to temat na inny wątek.
tyracze - Sob 25 Lut, 2012

a co ma planowany problem z umową która powinna zostać zakończona prawie rok temu, a dostawy zacząć PÓŁTORA. Czy chociaż jedna , mała śrubka została dostarczona? A może choć zestaw szkolno treningowy? No ale chodzą słuchy, że z płynnością krucho, i niedługo trza się będzie zwijać. Może nawet pójdzie propozycja, że za kolejną przedpłatę dostaniemy nie jeden ale i dwa zestawy za friko
sloma_p - Sob 25 Lut, 2012

Ta, albo w ogóle nic, jak płynność zostanie utracona bezpowrotnie...
Diver - Sro 29 Lut, 2012

Zważywszy, że Izrael jest gotów przekazywać kody do swojego sprzętu sprzedawanego innym krajom,

za Altair
Cytat:
Według dokumentów ośrodka Stratfor ujawnionych przez WikiLeaks, Rosja i Izrael wymieniały się kodami uzbrojenia dostarczanego odbiorcom zagranicznym, m.in. Iranowi i Gruzji.

Cytat:
W zamian Izrael przekazał kody bezpilotowców Hermes 450 sprzedanych Gruzji.


należałoby jeszcze raz przemyśleć kwestię kontraktu na bezpilotowce z Izraelem. To wszystko w sytuacji, gdy Gruzja była bliskim sojusznikiem Izraela.
Pozdrawiam

multichorąży - Sro 29 Lut, 2012

Diver, święta racja! Dlatego zawsze byłem za polskim przemysłem zbrojeniowym, nawet gdyby trochę odstawał od czołówki.
P.S.
Ciekawe ile jeszcze dziwnych chipów do wyłączania sprzętu siedzi w naszych pojazdach (np. za złotówkę...)
:cool:
Pozdrawiam.

arfo - Sro 29 Lut, 2012

tudzież za jeden euro;];]
BoNzo - Sro 29 Lut, 2012

Jakie to mogą być kody?
Do Autodestrukcji?
Jedyne co mogli Żydzi dać Rosjanom to częstotliwości łączności UAV i systemy kodowania, utajniania.
Sądzę że szydzicie tu z naszych Leopardów, ale idąc tą drogą rozumowania to co za różnica czy sprzęt kupiony za miliony $ czy za jedn "ojro"
multichorąży
W takim wypadku nie mamy sojuszników a jedynie wrogów i żaden system uzbrojenia nie powinien być kupowany za granicą. Jedyna słuszna linia to polski przemysł.

Po pierwsze, należy sensacje WikiLeaks traktować jako właśnie sensacje.
Po drugie po to w Polsce mamy odpowiednie służby aby takim wypadkom zapobiegać.

Nie dajmy się zwariować!
Pozdrawiam :gent:

kamo - Czw 01 Mar, 2012

BoNzo napisał/a:
Jakie to mogą być kody?
Do Autodestrukcji?
Jedyne co mogli Żydzi dać Rosjanom to częstotliwości łączności UAV i systemy kodowania, utajniania.
Sądzę że szydzicie tu z naszych Leopardów, ale idąc tą drogą rozumowania to co za różnica czy sprzęt kupiony za miliony $ czy za jedn "ojro"
multichorąży
W takim wypadku nie mamy sojuszników a jedynie wrogów i żaden system uzbrojenia nie powinien być kupowany za granicą. Jedyna słuszna linia to polski przemysł.

Po pierwsze, należy sensacje WikiLeaks traktować jako właśnie sensacje.
Po drugie po to w Polsce mamy odpowiednie służby aby takim wypadkom zapobiegać.

Nie dajmy się zwariować!
Pozdrawiam :gent:



Niech wreszcie zrobią konkurs strzelecki połączony z przebazowaniem o własnych siłach Ptek-a i Leona, to wreszcie zamkną się wielbiciele po-radzieckiej techniki.
Zresztą ludzie służący na tym sprzęcie nigdy nie mieli wątpliwości jaki powinien być standard made in CCCP czy Germany.

przepraszam że nie o bsl

:efendi2:

Zwitt - Czw 01 Mar, 2012

BoNzo twój wniosek jest słuszny, jednakże jak służby podchodzą do bezpieczeństwa informatycznego czy szerzej, bezpieczeństwa informacji, widzieliśmy przy okazji zhakowania strony premiera. To była druga obok Smoleńska kompromitacja polskiego państwa. Obawiam się, że kwestia kodów do bezpilotowców wyglądałaby podobnie.
arfo - Czw 01 Mar, 2012

Jakość naszych sojuszników znamy nie od dziś a pokazują to np sprawy gazu i pewnych rurociągów albo pewnej jednostki co stacjonowała w Morągu,już nie wspominając o historii. Nie oszukujmy się, tylko ślepy nie widzi tych wydarzeń. Polska powinna inwestować w samodzielność i samowystarczalność w jak największej skali. A o tym wiedzieli już nasi pra ojcowie którzy mówili że jeśli ktoś potrafi liczyć to powinien liczyć na siebie...
A u nas zamyka się stocznie Marynarki, sprzedaje firmy lotnicze nie rozwija się firm produkujących broń pancerną. Ehh Marszałek w grobie się przewraca jak to wszystko widzi...

BoNzo - Czw 01 Mar, 2012

Podobno Korea Północna jest samowystarczalna.
arfo - Czw 01 Mar, 2012

Podobno Korea Południowa też, nie wspominając o Chinach,USA czy RFN wiec nie z takimi porównaniami proszę. Bo zaraz będziesz wmawiał że samowystarczalność łączy się z zacofaniem i biedą.
klm - Czw 01 Mar, 2012

A wszystkie samoloty bojowe RFN są ich własne, całkowicie od A do Z wymyślone i wyprodukowane w Niemczech? Fajnie porównywać się z trzema najbogatszymi krajami świata, ale trochę nam jednak brakuje.
Zwitt - Czw 01 Mar, 2012

W takim razie by pogodzić przeciwne opcje najlepiej było by brać licencje z prawem do modernizacji i rozwoju licencyjnego pierwowzoru.
corran - Czw 01 Mar, 2012

W licencje i konstrukcje pochodne to się moga bawić Japonia, Korea czy Indie - kiedy przyjmują na uzbrojenie 150 maszyn.

W sumie bardzo szkoda jak rozstrzygnięty został przetarg na WSB. Gdyby kupić nie 48 a 96 maszyn tak by całkowicie wycofać inne typy można by się pobawić w produkcje licencyjną.

arfo - Czw 01 Mar, 2012

Zwitt ma racje tak powinno być w naszej sytuacji, takowa najlepiej by się sprawdziła, potwierdzają to przykłady krajów takich jak Korea Płd. A co do klm to nikt tych krajów nie porównywał z Polską. Bumar pokazuje jak można rozwijać sprzęt na licencji i zarabiać na tym. Ale chyba za bardzo odbiegliśmy od tematu "naszych" bezzałogowców;] Myśle że należaloby tą kase za aerostar-a wpompować w POLSKI projekt a rezultaty byłyby lepsze bo nie oszukujmy się szału to on(aerostar) technologią nie robi...
BoNzo - Czw 01 Mar, 2012

arfo napisał/a:
Podobno Korea Południowa też, nie wspominając o Chinach,USA czy RFN wiec nie z takimi porównaniami proszę. Bo zaraz będziesz wmawiał że samowystarczalność łączy się z zacofaniem i biedą.


W mojej opinii to właśnie próba samowystarczalności państwa prowadzi do biedy i zacofania.
Skoro przykład Korei Płn, ci nie odpowiada to cofnijmy się do czasów ZSRR i przepaści technologicznej do państw NATO.

Żadne z wymienionych przez Ciebie państw nie jest samowystarczalne, przykładów jest wiele.
Mistrale dla Rosji, Lotniskowiec dla Chin, Czy samoloty RFN.
:gent:

Arfo
Jaki "POLSKI" projekt UAV średniego zasięgu masz na myśli?

arfo - Czw 01 Mar, 2012

BoNzo nikt tu nie mówi że państwo ma być odizolowane od reszty świata...Ale lubię się spierać więc mistrale pierwsze 2 będą zbudowane we francji reszta w stoczniach rosyjskich, lotniskowiec a raczej jego skorupa reszta będzie stworzona w chinach, samoloty RFN gdzie dwóch największych udziałowców do Fra i RFN gdzie tylko RFN używają eurofigterów wiec nie wiem czy to trafne. A co do lekcji historii i ZSRR to nie kwestia samowystarczalność tylko zły system kolektywistyczno-planowany doprowadził do czego doprowadził...Każdy POLSKI system w który byłoby wtłoczone prawie 90 milonów zł.
tyracze - Czw 01 Mar, 2012

arfo - jedno - takiego rozsądnego systemu nie ma (nie mówmy tu o zabawach uczelni).
Przy okazji - odlicz VAT i zostanie Ci trochę więcej niż na waciki

skydiver80 - Czw 01 Mar, 2012

Oto i efekt ponad pięćdziesięcioletniej pracy komuny i postkomuny zwanej postępową proeuropejską. Najlepiej wszystko zamknąć, sprzedać za grosze, bo najpierw się doprowadziło do ruiny, a na koniec kupować od innych szmelc, płacąc jak za zboże. Albo kupować to za półdarmo i się potem drapać w potylicę zastanawiając się dlaczego od 1,5 roku boli nas tyłek. A niech się odezwie jakiś "ambitny" co to mu się marzy coś naszego. To go wyśmiać od Koreii Płn... Najważniejsze nie stracić okazji do siedzenia cicho i dawania zarobić innym (najlepiej na sobie).
Tak, mamy na uczelniach zdolną młodzież, tak zdobywamy nagrody na międzynarodowych konkursach (poznańska polibuda złoto gdzieś w USA?), tak Polak to przedsiębiorcze bydlę które potrafi osiągać sukces jak mu się nie rzuca kłód pod nogi. Tak, mądry rząd może to promować, wspierać ulgami itp. Jak się chce to można, poczytajcie o ulgach np. przy organizacji Ojro2012. Trzeba tylko chcieć!
Co do chipów, rozkodowania. Jeżeli dla kogoś system kodowania, szyfrowania to "jedynie" to po raz kolejny szczerze gratuluję. Przypomnijmy pewne fakty. Dlaczego wprowadzono szyfrowanie kanałów wideo? Ponieważ przechwycenie przez przeciwnika obrazu z powietrznego rozpoznania wywraca element zaskoczenia i przewagę rozpoznania sytuacji taktycznej do góry nogami. Sytuacja analogiczna do wprowadzenia podwójnego szpiega w świecie wywiadowczym. Do czego to może prowadzić? Izrael desantuje grupę specjalną mającą działać na terenie Libanu i natychmiast ją całą traci na skutek przejęcia danych rozpoznania z powietrza przez miejscowe siły (dlatego wprowadzono jednostki szyfrujące video link). Dla Ciebie może to mało istotne. Przejąłeś samolot nad lotniskiem, oddasz go nad nim i fajrant. Dla ludzi na dole to może oznaczać piekło. Warto pamiętać po co ten sprzęt ma być zakupiony.
A jak jesteśmy tak pewni naszych służb to pytanko. Czy zgubienie jednostki kodującej w teatrze intensywnych działań bojowych i wywiadowczych obniża jej wiarygodność. Czy ktokolwiek o tej sytuacji wie i jakie rozwiązania prewencyjne wprowadzono?

tyracze - Czw 01 Mar, 2012

skydiver,
pierwsza częśc- mamy zdolnych ludzi, tyle, że hmmm, są w miejscach, które mówią -dajcie nam a my Wam zrobimy. I od czorta pieniędzy topimy, topimy i jeszcze raz topimy.
druga część - służby są jakie są. Antek zrobił swoje, standardy są jakie są.
Dla przykładu - żołnierz Wielkiego Brata przyjeżdża z szyframi do sojuszniczego kraju, są w większej grupie, schodzą na hotelowe disco- gość ma plecak przy sobie, ale polki... - poszedł tańczyć. Jak wrócił plecaka nie było. W skrócie- "znalazł się" - nawet nie masz pojęcia ile kosztowała gościa każda kartka z plecaka.
Po tygodniu facet był w kraju, w cywilu, z zarzutami.
Drugi przykład- tonie mała łódka z systemami łączności - co jest ratowane? Broń - nie.... Można mieć poświadczenie nie wiem jakiego stopnia, bawić się kluczami od wyrzutni rakietowych tomahawk (i tak są potrzebne dwa komplety) ale nie wejść do "łączności" wielkiego brata.

skydiver80 - Czw 01 Mar, 2012

tyracze,
Ja to wszystko rozumiem, ogólnie w życiu jest ciężko...
Umówmy się, za to wszystko są odpowiedzialni jacyś ludzie. Za organizację przetargu był ktoś odpowiedzialny, za wybór oferty też, za realizację kontraktu, za jego osłonę wywiadowczą (to w sumie powinno być od etapu samej koncepcji zakupu). Pewnie nawet jest ktoś odpowiedzialny za rozwój naszej młodej myśli technicznej i efektywnego wprowadzania jej do przemysłu zbrojeniowego. Jeżeli chcemy żeby w takich sytuacjach odnosić sukcesy (w tym wypadku skuteczny zakup spełniającego wymagania sprzętu za korzystną cenę) to odpowiedzialność musi być faktem, a nie mitem. I dotyczy to każdej osoby zaangażowanej w dane przedsięwzięcie. Jeżeli tak nie będzie, a tu jak widać nie było tak na żadnym polu, to się ponosi porażkę i zostaje tylko wstyd.
Chyba, że celem nie jest sam sprzęt, więc nie ma porażki, a wstyd to tylko wspomnienie z dawnych naiwnych lat młodzieńczych...

tyracze - Czw 01 Mar, 2012

i tu się z Tobą zgadzam w 100%
Egzekwujmy to za co zapłaciliśmy, a nie to won!!! i jeszcze kary.
Mierzi mnie jednak słuchanie tekstów w stylu - lepiej było kupić coś polskiego, polskie lepsze, polskie tańsze itp.
Zwłaszcza, jak ktoś tylko gdzieś coś słyszał, podobno widział.

arfo - Czw 01 Mar, 2012

Mnie natomiast mierzi jak ktoś kto przed chwilą przeczytał że izrael sprzedaje kody "zaprzyjaźnionych" krajów a dalej chce brnąć w ten cały badziew. A że polskie lepsze i tańsze to prawda ale trzeba dodać że niedofinansowane i niedoceniane przez właśnie POLAKÓW..!!!! i dlatego później jest jak jest!!!ehh...
tyracze - Czw 01 Mar, 2012

arfo- jesteś pewien, że polskie jest tańsze?
A jeżeli Ci powiem, że niewiele mniej pieniedzy przekazaliśmy na różnego rodzaju projekty, o których nie wie 99% ludzi to co powiesz?
Kody - Ci którzy nie wiedzą , mają wrażenie o cudach. I że telefon nas śledzi kiedy my śpimy.

skydiver80 - Czw 01 Mar, 2012

No widzisz, już się pojawiła nić porozumienia. Co do polskiego wariantu. Nikt tu nie twierdzi, że trzeba było kupić na gwałt coś polskiego. Ile było pieniędzy przeznaczonych na zakup? Więcej niż kwota na którą ostatecznie opiewał kontrakt prawda? Duuużo więcej. Czy twoim zdaniem nie lepiej byłoby za część tej kwoty wynająć usługę od jakiejś firmy (zupełnie inny przetarg na usługę). A za resztę kwoty, widząc kierunek rozwoju i potrzeby armii, stworzyć konkretne, skutecznie zarządzane ośrodki badawcze do opracowania własnej platformy. Oczywiście opierające się na informacjach zdobytych we współpracy z dostarczycielem tymczasowej usługi. Pewnie, nie zaoszczędzi się tych parudziesięciu milionów. Pewnie ta kwota nie wystarczy nawet. No już tak jest w tym wstrętnym świecie, żeby zbierać owoce trzeba najpierw zainwestować. I uwaga, najważniejsze. Wygrywają Ci którzy zaczynają od inwestycji w siebie, a nie w obce. Bo potem to my wypożyczamy, sprzedajemy...
I na koniec o tym co mnie mierzi. Otóż to, że pewnie 90% tych którzy to przeczytali właśnie się ironicznie pod nosem uśmiecha i myśli "gdzie chłopie w Polsce takie teorie?".

PS. Właśnie doczytałem o tych projektach. I krótko - nie wierzę, że Polak nie potrafi. Nie wierzę, że Polski nie stać. Wiem za to, że organizacja i skuteczność często kuleje. No i znów, z uporem maniaka, wrócę do tego, że za te projekty ktoś zawsze odpowiada...

tyracze - Czw 01 Mar, 2012

skydiver,
cały czas powtarzam mądre powiedzenie- najlepiej się uczyć golić na cudzej brodzie.
W naszym przypadku - lepiej byłoby, jako gównażeria w temaci uav wynająć usługę.
Coć na kształt : 10 h na dobę, jakość i pipapo, rejony, odległości i dodatkowo awaryjnie..., na odległościach.. itp.
Płacimy jak za zboże- ile to qźwa pieniędzy, ma ma mia,
Ale jak spojrzymy to,
spadł -ojoj jak nam przykro - to kiedy rusza następny?
paliwo nie takie- ojoj - kiedy rusza następny,
pogoda do d i burze piaskowe - ojojoj to kiedy dostanemy obraz.
Operatorzy mają w d bo strzelają , emerytury itp. - ojojoj to kiedy jest obraz
I zapisane kary!!!
Teoretycznie drożej ale tak naprawdę mamy gdzieś- ma być obraz odpowiedniej jakości , w tym i tym rejonie.
A przy okazji pakujemy zespół analizy i zespół podpatrywaczy który ocenia do następnej umowy (czy kupić czy wynając) i ...

[ Dodano: Czw 01 Mar, 2012 ]
natomiast to co mamy teraz- wydajemy więcej pieiedzy na demonstratory różnego typu, które mają udowodnić, czy da się coś... za pieniądze równoważne kontraktowi na BSR

skydiver80 - Czw 01 Mar, 2012

I dokładnie o to chodzi koledze arfo i mi, tylko kładąc największy nacisk na tą grupę analizy z podpatrywaczami. Bo gdzieś tam w kraju czekać ma ktoś na te podpatrzenia i konkretnie skrobać i sklejać, a nie tylko utrzymywać smutnych panów z poprzedniej epoki mających dziś słabość np do Porsche...
tyracze - Czw 01 Mar, 2012

tak, ale w takim razie nie piejmy,że powinno sią władować kasę w polski projekt, my to możemy itp.
Przy mądrym patrzeniu, moglibyśmy za niedługo być lepsi. I co z tego jak I tak za chwilę zostanie do tego dołożona taka kotwica, że cena innych będzie lepsza

skydiver80 - Czw 01 Mar, 2012

dlaczego i czyim interesom to służy?
Zwitt - Pią 02 Mar, 2012

Może poprostu warto byłoby pójść dalej tą drogą, którą poszło WB Electronics z Fly Eye?
arfo - Pią 02 Mar, 2012

fly eye to tylko przykład jak polskie może sprawnie realizować zadania zagranicznych odpowiedników a w pewnych sprawach nawet je przewyższać.Jeśli ktoś zna systemy firmy aeronautics to wie że od orbitera do aerostara to już niedaleka droga wiec podobnie może być w przypadku fly eye i jego większych braci... Widocznie w Polsce kilka osób które myślą że u nas jednak można!!! A nie tylko PIEJĄ jak bardzo u nas w kraju wszystko się nie opłaca a nawet jeśli to i tak nie bo nie bo to przecież kraj nad Wisłą,ehh!!! Lata wmawiania że jesteśmy gorsi że jesteśmy zawsze za zachodem robią swoje...
tyracze - Pią 02 Mar, 2012

arfo - słyszałeś czy wiesz?
BoNzo - Pią 02 Mar, 2012

"Jeśli ktoś zna systemy firmy aeronautics to wie że od orbitera do aerostara to już niedaleka droga"
Arfo trudno mi się z tobą godzić.
Jak Orbiter to Rozbudowany model RC, bazujący nawet na podzespołach jak serwa, silnik, ECU, baterie, żyroskopy które można kupić w sklepie modelarskim.
Tak Aerostar to już mały samolot gdzie Autopilot i system logiczny wymaga wielu, wielu symulacji i prób w locie.

Ale czemu to pisze, FlyEye i doświadczenie z jego budowy nie są wystarczające do budowy UAV średniego zasięgu.
Już bliżej jest UAV średniego zasięgu do UAV taktycznych.

Myślę że zbudowanie platformy to najmniejszy problem, szczególnie że jest tendencja do przerabiania małych maszyn załogowych na UAV patrz Dominator.

To co pochłonie najwięcej środków to system logiczny, autopilot.
Sam wiesz że w powietrzu różnica kilku IAS i można stracić UAV.

Ale jestem dobrej myśli, tylko że od pojawienia się Polskiego UAV średniego zasięgu w wersji beta do produktu na sprzedaż musi minąć parę lat. A dziś poza uczelnianymi wariacjami na ten temat żadna z firm zbrojeniowych nie zaprezentowało nam Polskiego UAV który rokował by szanse na przyszłość.
Możemy wpompować te miliony ale w CO?

tyracze - Pią 02 Mar, 2012

BoNzo - akurat i w jednym i w drugim jest taki sam UMAS (komputer)
BoNzo - Pią 02 Mar, 2012

Nawet jak by tak było w co wątpię bo widziałem UMAS Orbitera a UAMS Aerostara znajduje się w Main Boxie więc nie miałem dostępu, to to jest tylko hardware.
skydiver80 - Pią 02 Mar, 2012

No jeżeli Orbiter potrafi się wprowadzić w tryb którego sam nie posiada (sic!), za to Aerostar jak najbardziej, to możliwości są tylko dwie: albo UMAS przynajmniej bliźniaczo podobny albo... bydlak sam się potrafi uczyć i rozwijać technologicznie. Zaczynam chyba rozumieć skąd te peany nt. sprzętu z szacownej firmy. Toż to prawie sztuczna inteligencja :) Oczywiście był świeżo po wizycie u mamy i taty, co też wiele tłumaczy ;)
tyracze - Pią 02 Mar, 2012

skydiver - możesz pojaśnić o jaki tryb, którego nie posiada Ci chodzi?
odrzut - Sob 03 Mar, 2012

Widzieliście pewnie filmiki z quadrotorami - takie małe "helikopterki" sterowane z zewnątrz, które są bardzo "zwinne" - http://www.youtube.com/watch?v=MvRTALJp8DM . Do tej pory wymagały zewnętrznej kamery i sterowania, żeby orientować się w świecie i robić te wszystkie manewry.

Teraz zrobili taki helikopterek, który można wrzucić do jakiegoś budynku przez okno, on sobie sam lata po korytarzach i wysyła radiowo mapkę 3d całego pomieszczenia na zewnątrz. Potem mogą wejść ludzie - mają już dokładnie zbadane pomieszczenie.

Sam potrafi omijać przeszkody, szukać kolejnych miejsc do zbadania, itp (oczywiście można też go sterować radiowo).

http://youtu.be/4ErEBkj_3PY?t=12m

steell - Sob 03 Mar, 2012

Myślę że może być przydatny dla oddziałów specjalnych i na misjach, natomiast dla SZRP raczej nie bardzo. Trudno sobie wyobrazić by każda drużyna miała operatora takiego gadżetu i taskała go na polu walki.
W tym wątku powinniśmy się skupić raczej na sprzęcie do zastosowań operacyjnych i taktycznych ale od pewnego szczebla.
Powiedzmy ze minimalny szczebel zastosowania to pododdziały rozpoznawcze batalionu i wzwyż.

MarcinekNu2 - Sob 17 Mar, 2012

Trochę ptaszków z Afganistanu.

http://www.facebook.com/m...88633824&type=1








BoNzo - Sob 17 Mar, 2012

Świetne.
Myślałem że SkyEagle jest większy. :D

MarcinekNu2 - Sob 17 Mar, 2012

A tu tak w ramach żartu:

Trening techniki startu bez użycia katapulty w sytuacjach awaryjnych - wystarczy krótki bieg i mamy ptaszka w górze"


Pan - Pon 19 Mar, 2012

MarcinekNu2 napisał/a:
Trochę ptaszków z Afganistanu.


Fajne fotki. Tylko tak dla przypomnienia, niektóre aparaty fotograficzne/smartfony/etc. mają wbudowany odbiornik GPS, i dane o położeniu aparatu są do odczytania z metadanych zdjęcia. Jak niebezpieczne może to być : http://tech.wp.pl/kat,130...ml?ticaid=1e1e5

REMOV - Pon 19 Mar, 2012

Tak dla przypomnienia, to są oficjalne zdjęcia z facebookowego profilu JW Nil, zarządzanego przez rzecznika Wojsk Specjalnych.
MarcinekNu2 - Pon 19 Mar, 2012

I tak też jest podane w moim poście a dokładniej jest podany link do tego profilu.
tyracze - Pon 19 Mar, 2012

Marcinek,
A jak w takim terenie sprawdzają się FlyEye?

Art40 - Pon 19 Mar, 2012

Do zwiadu z Rosomaka:
porównajcie sobie Tarkusa WB Electronics
http://www.youtube.com/watch?v=v-0cpLsY_8w

z tym co potrafi heksakopter Hornet S6L zrobiony przez chłopaków z RCConcept (Polska)
http://www.youtube.com/watch?v=DgkvxiNk39M

Różnica jest porażająca.
Hornet zapewne poradziłby sobie z takim wiatrem jak małe bezzałogowce.

sroczka - Wto 20 Mar, 2012

Art40 napisał/a:

z tym co potrafi heksakopter Hornet S6L zrobiony przez chłopaków z RCConcept (Polska)
http://www.youtube.com/watch?v=DgkvxiNk39M

Różnica jest porażająca.
Hornet zapewne poradziłby sobie z takim wiatrem jak małe bezzałogowce.

Takie coś potrafi zrobić student 4 czy 5 roku automatyki albo elektroniki :) Fajna zabawka ale nijak się ma do Tarkusa, który został zaprojektowany w zupełnie innym celu(dlatego ma mniejsza masę, otwartą, nieodporną na warunki atmosferyczne konstrukcję itp.).

Artur Goławski - Wto 20 Mar, 2012

Niestety żaden z polskich pionowzlotów nie nadaje się do operacyjnego użycia w pomieszczeniach. Hałasuje tak, że zostanie zauważony i... Dlatego w klipach z WB nie ma orginalnego dźwięku
Takus jest testowo używany w jednej jednostce WS, ale zamówień na niego raczej nie będzie.

MarcinekNu2 - Wto 20 Mar, 2012

tyracze napisał/a:
Marcinek,
A jak w takim terenie sprawdzają się FlyEye?


Niestety na obecna chwilę nie posiadam takich informacji.

Doutdes - Pią 20 Kwi, 2012

Projekty bezpilotowców to z pewnością dobry kierunek prowadzenia rozpoznania na potrzeby SZ RP. Fly Eye wydaje się być najlepszym produktem w klasie mini co potwierdzają efekty jego wykorzystania w PKW. Niemniej jednak należy pozyskać również BSR klasy średniej, a nawet większe. Może warto - wzorem śmigłowców czy pojazdów gąsienicowych-rozpocząć pracę rozwojową nt. budowy rodziny BSR w potrzebnych SZ RP klasach?
tyracze - Pią 20 Kwi, 2012

Doutdes
Masz informacje jak się Fly spisuje w Afganie?
Bo ze względu na wiatry jego sposób lądowania wydawałby się nie najlepszy.
Ciekaw jestem jak jest w rzeczywistości.
pozdr

Doutdes - Pią 20 Kwi, 2012

osiągnięcia są lepsze niż zakładano, a z pewnością lepsze niż zagraniczne odpowiedniki w tej klasie.Oczywiście wyrób wymaga ulepszeń, ale nad tym już pracuje sztab ludzi,zgodnie z oczekiwaniami wojska.Nowa jakosc z pewnoscią przysluzy się do podejmowania decyzji o dalszych zakupach dla SZ. Tym bardziej,że samolot został wprowadzony formalnie do SZ RP
tyracze - Pią 20 Kwi, 2012

nie wiem kolego skąd jesteś, ale brzmisz jak tuba medialna
Doutdes - Pią 20 Kwi, 2012

oczekiwałeś szczegółów? wystarczy poszukać i popytać użytkowników, a co do porównania z tubą, ......też mi miło
tyracze - Sro 25 Kwi, 2012

Cytat:
Do zwiadu z Rosomaka:
porównajcie sobie Tarkusa WB Electronics
http://www.youtube.com/watch?v=v-0cpLsY_8w

z tym co potrafi heksakopter Hornet S6L zrobiony przez chłopaków z RCConcept (Polska)
http://www.youtube.com/watch?v=DgkvxiNk39M

Różnica jest porażająca.
Hornet zapewne poradziłby sobie z takim wiatrem jak małe bezzałogowce.


To już może pójdźmy na całość:
http://www.youtube.com/watch?v=SNPJMk2fgJU

[ Dodano: Sro 25 Kwi, 2012 ]
Cytat:
Może warto - wzorem śmigłowców czy pojazdów gąsienicowych-rozpocząć pracę rozwojową nt. budowy rodziny BSR w potrzebnych SZ RP klasach?

Wiesz już ile państwowej kasy w tym kraju poszło na prace badawczo rozwojowe w kierunku BSR?
A efekty mizerne.

[ Dodano: Czw 26 Kwi, 2012 ]
Doutdes
Cytat:
osiągnięcia są lepsze niż zakładano, a z pewnością lepsze niż zagraniczne odpowiedniki w tej klasie.

Rozumiem, że jako tuba propagandowa nie chcesz wspominać jak się skończył pierwszy lot - akurat takiego początku nie miał chyba żaden zagraniczny odpowiednik w tej klasie?

BoNzo - Sob 12 Maj, 2012

Gdzie tkwi problem?
Żydzi orbitera poskładali z ogólnodostępnych części modelarskich, zatrudnili dobrych informatyków do napisania systemu, modelarzy do poskładania platformy i sprzedali nam produkt za gruba kasę.
Ani dobrych informatyków ani dobrych modelarzy nam nie brakuje.
Brakuje nam systemowego myślenia o finalnym produkcie, nikt nie potrafi przedstawić od kilku lat co nam jest dokładnie potrzebne kto ma to wyprodukować i za ile.
My cały czas chcemy wynaleźć koło na nowo, na świecie lata już tyle dobrych konstrukcji.
Niech Bumar wyprodukuje UAV klasy niedoszłego Aerostara tak jak wziął się za Andersa czyli z części już istniejących.
Zresztą nie wierzą że w przepastnych biurach bumaru nie ma już od paru lat projektu jakiegoś sensownego UAV.
Czemu bumar?
Po pierwsze ma kasę na własne badania, po drugie ma potencjał po trzecie ma dobre lobby w MONie.
:gent:

TomSon - Sob 12 Maj, 2012

Brakuje w Bumarze dywizji "Lotnictwo", która powinna skupiać WZL-e (obecnie podległe MON). Skonsolidowane zakłady remontowe pod skrzydłami Bumaru powinny być beneficjentami kooperacji przemysłowej, jaka powinna zostać uruchomiona przy programie zakupu samolotów szkolnych, tutaj mogłyby powstawać duże samoloty bezzałogowe, jako kooperant z programie Neuron, Bumar Lotnictwo mógłby poznawać technologie bezpilotowych szturmowców.

Tomasz Hypki napisał/a:
Brak w konsolidującym się Bumarze lotnictwa to jedna z poważniejszych wad narodowego koncernu. Wszak na kilogramie konstrukcji lotniczych zarabia się najwięcej. Airbus i Boeing od kilku lat (z wyjątkiem krótkiego okresu największego kryzysu) uzyskują zamówienia na 2-3 razy więcej samolotów niż są w stanie wyprodukować. Polska, dysponująca fachową kadrą, mogłaby na dostawach dla tych gigantów nieźle zarabiać. Na razie pozostajemy jednak jedynie dostawcą taniej siły roboczej. Ludzie o umysłach wasali każą się z tego cieszyć, a tę fatalną sytuację można i trzeba szybko zmienić.

Arrakis - Sob 12 Maj, 2012

O lotnictwie to trzeba było myśleć przed sprzedaniem Świdnika.
Jest w tej chwili chyba ostatnia szansa ratunku, czyli przetarg na śmigłowce. Niestety, jest on taki, jak jest, czyli polski, bez sensu.
Bumar niech się lepiej od lotnictwa trzyma z daleka.

Arrakis

corran - Sob 12 Maj, 2012

http://www.eurocopter.com...=true&width=700

Jak się chce, to się da!

EC-725 dla Kazachstanu, będą montowane na miejscu.

skydiver80 - Sob 12 Maj, 2012

Może najpierw zakończmy (tak czy owak) ten nieszczęsny kontrakt i rozliczmy całą jego otoczkę. Przypominam, że umowa Aerostara oficjalnie jest dalej realizowana, a niemała kwota została przelana. Warto o tym pamiętać.
tyracze - Nie 13 Maj, 2012

niedługo będą dwa lata PPO :-)
A jeden z dpowiedzialnych do 1 czerwca się rozlicza ...

skydiver80 - Nie 13 Maj, 2012

Że zacytuję kontrowersyjny klasyk: Jeszcze jeden! Ale umówmy się, wielkiej krzywdy nikomu nie zrobią. Dlatego to tyle trwa, żeby Zdzisiu z Wiciem zdążyli otworzyć zapas i ustawić się bezpiecznie pod wiatr.
REMOV - Pon 14 Maj, 2012

tyracze napisał/a:
niedługo będą dwa lata PPO
Policz, ile czasu minęło od chwili, gdy w ramach takiej samej "pilnej potrzeby" chcieli kupić karabiny napędowe do Mi wysłanych do Afganistanu. Nie trzeba dodawać, że sprawa utknęła w bezdennych otchłaniach biurokratycznych sporów...
BoNzo - Pon 14 Maj, 2012

a gdzie utkną Aerostar?
REMOV - Pon 14 Maj, 2012

BoNzo napisał/a:
Żydzi orbitera poskładali z ogólnodostępnych części modelarskich, zatrudnili dobrych informatyków do napisania systemu, modelarzy do poskładania platformy i sprzedali nam produkt za gruba kasę.
Akurat w tych całych bsl najistotniejsze nie są samolociki i sposób ich latania, ale sprzęt na pokładach, uzyskiwanie z niego informacji, odpowiednia ich obróbka i analiza oraz systemowe kierowanie ich lotami. I to kosztuje.
BoNzo - Wto 15 Maj, 2012

Tak, tu się z tobą zgadzam, platforma jest tylko środkiem do otrzymania informacji.
W wypadku orbitera jedynym specjalistycznym sprzętem będzie chyba tylko kamera, która i tak nie jest jakoś szczególnie zaawansowana.
Aerostar w naszej wersji też nie posiadał żadnego sprzętu poza kamerą, bo rozumiem że nie miałeś na myśli sprzętu który służy do lotu. Jak widać w obu przypadkach jednak to tylko platforma latająca plus głowica.
Obróbka obrazu oraz systemowe kierowanie lotami leży w kompetencjach ludzi którzy już są na etatach w DRP

tyracze - Sob 02 Cze, 2012

http://www.altair.com.pl/start-8027
Kolejne kłamstwo z tamtego kierunku

REMOV - Nie 03 Cze, 2012

W sensie?
tyracze - Nie 03 Cze, 2012

Kombinacji który Skylark jest który - a za chwilę tam nasze ministry pójdą w żebry- takie słuchy chodzą
Bodzio1977 - Nie 03 Cze, 2012

A czy wiadomo cosik o etatach w Mirosławcu dla strarszych sierżantów - młodszych chorążych? :not2:
REMOV - Nie 03 Cze, 2012

tyracze napisał/a:
Kombinacji który Skylark jest który - a za chwilę tam nasze ministry pójdą w żebry- takie słuchy chodzą
Ale w notce dosyć jasno napisano, o które Skylarki chodzi, nieprawdaż? Pomijam już, że kłopoty z polskimi bsl dotyczą przecież innego producenta - Aeronautics, a nie Elbit Systems.
tyracze - Nie 03 Cze, 2012

Remov -oczywiście, że na chwilę obecną problem naszych SZ dotyczy innej firmy (kto wie dlaczego to jeszcze trwa ???)
Za chwilę oby nie dotyczył wspomnianej.
Co do nazewnictwa- są miejsca gdzie jest opis że skylark I nie ląduje z poduszką i spadochronem

REMOV - Nie 03 Cze, 2012

To jak ląduje ten Skylark opisany w innych źródłach?
mar00da - Czw 21 Cze, 2012

Zastanawiam się co to za nowa tradycja, aby RFI, a w tym przypadku nawet ogólne informacje dotyczące RFI utajniać... Czyżby niektórych zbyt bolało jak łatwo było wykazać niekompetencję w dotychczas prowadzonych postępowaniach?

http://www.iu.wp.mil.pl/u.../0gloszenie.PDF

BoNzo - Pon 25 Cze, 2012

http://www.altair.com.pl/start-8168
Warto przemyśleć, a na pewno podyskutować
:
Cytat:
Coraz częściej w grupie krajów, które będą miały w najbliższej przyszłości kluczowe znaczenie dla realizowania największych programów wojskowych Unii, wymieniana jest także Polska. Powodem jest – póki co – stabilny wzrost budżetu MON, stwarzający coraz większe możliwości na bardziej otwarte angażowanie się we wspólne projekty.


Widział bym nasz kraj w w programie nEUROn

zbig1103 - Wto 26 Cze, 2012

Nie ty jeden :viktoria:

Niestety obecnie obowiązujące unormowania prawno-organizacyjne sprowadzają się do działań, jak zauważył to jeden z kolegów, w stylu kupowania ołówków a nie zarządzania systemami uzbrojenia w całym cyklu zycia (badania, rozwój, pozyskiwanie, ekploatacja, wsparcie eksploatacji, wycofanie i utylizacja). Dodatkowo, daje się zauważyć skręcanie Inspektoratu Uzbrojenia coraz bardziej w stronę kupowania a nie zarządzania. Bez urazy koledzy z IU, ale do tego spokojnie wystarczyliby specjaliści-technicy od zakupów bez wysokich stopni wojskowych.
Do tego jakże zdecydowany jest opór przed stosowaniem prawa UE (Dyrektywa Obronna) :!: Już widzę te szczere głosy oburzenia na Unię jak jakaś firma powie dość...

AT'Laik - Wto 26 Cze, 2012

REMOV napisał/a:
To jak ląduje ten Skylark opisany w innych źródłach?


:gent: ... z reguły na cztery łapy. Co chcesz pieskie życie ... ;)

BoNzo - Czw 19 Lip, 2012

http://www.altair.com.pl/start-8301
A my nawet nie potrafimy kupić? Czy już nikogo nie interesuje że kluczową broń w XXI wieku Polska nie posiada?
Widzę że jakoś w ogólno narodowej euforii po Euro 2012 nikt tego tematu nie widzi?
Gdzie są bezzałogowe?
Krzyczę!!

corran - Czw 19 Lip, 2012

PO co? Przecież nikt nas nie napadnie?
BoNzo - Nie 22 Lip, 2012

http://www.altair.com.pl/start-8324
I kolejne bon moty w rodzaju
powstanie nowego dowództwa rodzaju SZ, któremu podlegałyby właśnie systemy bezzałogowe."
To już przestaje nawet być śmieszne.

"Kres tej patologicznej sytuacji ma położyć inicjatywa Departamentu Polityki Zbrojeniowej MON. Na jego stronie internetowej pojawiła się ankieta, która ma uporządkować bazę danych na temat możliwości technologicznych polskich podmiotów w zakresie bezzałogowców: latających, lądowych i morskich, a także systemów nietypowych. Jej wstępne podsumowanie i pierwsze wnioski mają zostać przedstawione przez szefa DPZ, gen. Leszka Cwojdzińskiego, podczas 20. MSPO w Kielcach. Cały raport ma być gotowy w październiku, kiedy zostanie przedstawiony najwyższym władzom państwowym."


O jakieś kilka lat za późno ale trzymam kciuki.[/quote]

corran - Nie 22 Lip, 2012

Świetny pomysł, będzie więcej stanowisk dla generałów.
i - Nie 22 Lip, 2012

Cytat:
Zwolennikiem rozwoju polskich bezzałogowców jest obecny minister ON, Tomasz Siemoniak. W jednym z niedawnych wywiadów rozważał on nawet powstanie nowego dowództwa rodzaju SZ, któremu podlegałyby właśnie systemy bezzałogowe.

To jest żart?

Jeśli nie jest, to ministrowi podrzucę pomysł: powołanie bezzałogowych służb dyżurnych. Oraz koniecznie - utworzenie Dowództwa Służb Dyżurnych.

Earpman - Nie 22 Lip, 2012

A czemu nie. Tak rozważając w czym jest problem żeby wszystkie bezzałogowce oddać pod jedną komendę i na bazie tego stworzyć wspólny "logiczny bezzałogowy system"?

:gent:

i - Nie 22 Lip, 2012

Rozmawiałem kiedyś z amerykańskim żołnierzem. Był zdziwiony, że Polska ma okręty podwodne. Na moje potwierdzenie tego, zapytał:
Cytat:
Wszystkie dwa?


Nie mamy śmigłowców bojowych. A brygadę lotnictwa wojsk lądowych wcielono w życie. Tylko po to, aby było nieco synekur dla "paru" ludzi.

Mam wielką nadzieję, że ten paranoidalny pomysł nie będzie wdrażany.
Skończy się jak zwykle:
- dwudziestu ludzi od roboty;
- sześćdziesięciu dowódców;
- trzystu ludzi w administracji.

Earpman - Nie 22 Lip, 2012

Czekaj i po trochę nie chwytam Twojego wywodu. Z tego co mi wiadomo właśnie wtedy grupuje się pewne "funkcjonalności" gdy elementów je tworzących nie ma zbyt wiele.

Nie ukrywam, sam jestem ogromnym zwolennikiem takiego podejścia do problemu i wsadzenia różnych funkcjonalności w jedno miejsce lub nawet rozszerzenia rodzajów wojsk. Armia jest mała a kraj całkiem duży zatem barbarzyństwem jest dublowanie jakiś struktur, które można zastąpić jedną.

Np saperzy czy chemicy po co to trzymać i w SP i MW czy WL? Znaleźć jedno miejsce i jednego odpowiedzialnego i dać np do WL i tak szkolić tak żeby i potrafili rozminować i most i port. Kwestia organizacji i programów szkolenia. OPL podobnie.

Jeżeli chodzi o bezzałogowce, może tu wcale nie chodziło o osobne dowództwo tylko jednego odpowiedzialnego pod jakąś fajna nazwą w jednym miejscu. To jedno miejsce jest bardzo ważne zwłaszcza w momencie gdy jest to nowość i dopiero coś się tworzy.

Gdyby miało iść to po staremu to pewnie była by odpowiednio duża komórka w MON, SG oczywiście w rodzajach wojsk i wszyscy w tym samym miejscu czyli w "czarnej d....." Ludzi być może 4 razy więcej niż gdybyśmy oddali to "pod jedna komendę".

Tak oczywiście troszkę sobie rozważając.

:gent:

Arrakis - Nie 22 Lip, 2012

BoNzo napisał/a:

"Kres tej patologicznej sytuacji ma położyć inicjatywa Departamentu Polityki Zbrojeniowej MON. Na jego stronie internetowej pojawiła się ankieta, która ma uporządkować bazę danych na temat możliwości technologicznych polskich podmiotów w zakresie bezzałogowców: latających, lądowych i morskich, a także systemów nietypowych. Jej wstępne podsumowanie i pierwsze wnioski mają zostać przedstawione przez szefa DPZ, gen. Leszka Cwojdzińskiego, podczas 20. MSPO w Kielcach. Cały raport ma być gotowy w październiku, kiedy zostanie przedstawiony najwyższym władzom państwowym."

No i znowu od strony końskiego ogona. Ankiety, konspekty, plany, papiery :oops1:
Primo, czego potrzebują SZ. Secundo, co z tego może dostarczyć rodzimy przemysł, a co trzeba będzie kupić (tylko trzymać z daleka różnych obiecywaczy gruszek na wierzbie, instytuty, itp...). Przychodzi mi od razu do głowy takie jedno hasło: optoelektronika, ale nie bez powodu o tym wspominałem w wątku o śmigłowcach.
Uhu, czy leci z nam pilot?

Arrakis

tyracze - Nie 22 Lip, 2012

Hmm-inicjatywa DPZ- a czy to nie przez nich uciekała część kasy???
oskarm - Nie 22 Lip, 2012

BoNzo napisał/a:
http://www.altair.com.pl/start-8324
I kolejne bon moty w rodzaju
Cytat:
powstanie nowego dowództwa rodzaju SZ, któremu podlegałyby właśnie systemy bezzałogowe."

To już przestaje nawet być śmieszne.
Tym bardziej, że to chyba jest nieco sprzeczne z reformą forsowaną przez gen. Skrzypczaka... Czy może MON nie ogarnia kuwety?

Earpman napisał/a:
Nie ukrywam, sam jestem ogromnym zwolennikiem takiego podejścia do problemu i wsadzenia różnych funkcjonalności w jedno miejsce lub nawet rozszerzenia rodzajów wojsk. Armia jest mała a kraj całkiem duży zatem barbarzyństwem jest dublowanie jakiś struktur, które można zastąpić jedną.

Np saperzy czy chemicy po co to trzymać i w SP i MW czy WL? Znaleźć jedno miejsce i jednego odpowiedzialnego i dać np do WL i tak szkolić tak żeby i potrafili rozminować i most i port. Kwestia organizacji i programów szkolenia. OPL podobnie.
Wszystko fajnie, jak głównym zagrożeniem są talibowie i przez pół roku przed wyjazdem na misje można się zgrywać. Obawiam się, że kontynułując takie podejsce, okaże się, że w czasie W obudzimy siez ręką w nocniku. W czasac hzimne jwojny Kanadyjczycy mieli bardzo rozproszone pododdziały wsparcia. Na fali ciec finansowych lat 90-tych zaczeli je grupować. Praktyka zaczeła pokazywać, że w teorii wszystko jest pieknie, ale realne działania pokazały, że logistyka zaczeła szwankować, a oczekiwanie na ogień wsparcia moździerzy, które zostały przeniiesione z batalionów piechoty do pułków artylerii, wzrosło kilkunastokrotnie.

Moim zdaniem sensownie jest stworzyć centralne ośrodki szkolwnia czy doskonalenia w danej dziedzinie, gdzie możanby sie uczyć podstaw, a potem na kursach doszkalajacych "wirtuozerii", ale wiekszość szkolenia powinna się odbywać razem z konkretnym oddziałem, pododdziałem, z którym bedzie się działać. Na zasadzie, "szkolić się tak, jak będzie się walczyć". Raz, że dowódcy, któremu taki pododdział bedzie podległa, bedzie znał ludzi i będzie wiedział czego może od nich oczekiwać oraz będzie można wykrzształcić bardziej minimalistyczne i szybsza metody komunikacji. Dwa, będzie znał możliwości i ogranczenia samego sprzętu.

GRYZLI - Nie 22 Lip, 2012

i napisał/a:
Cytat:
Zwolennikiem rozwoju polskich bezzałogowców jest obecny minister ON, Tomasz Siemoniak. W jednym z niedawnych wywiadów rozważał on nawet powstanie nowego dowództwa rodzaju SZ, któremu podlegałyby właśnie systemy bezzałogowe.

To jest żart?

Jeśli nie jest, to ministrowi podrzucę pomysł: powołanie bezzałogowych służb dyżurnych. Oraz koniecznie - utworzenie Dowództwa Służb Dyżurnych.



:brawo: Zajebiście dobre ....sześć lat jestem w cywilu ale widzę że wiele się nie zmieniło :gent:

McSimus - Czw 02 Sie, 2012

Tymczasem Lockheed Martin ujawnia Sea Ghost
tyracze - Czw 02 Sie, 2012

A w końcu u nas zakończyły się dostawy? Bo to już zaraz chyba dwa latka miną...
BoNzo - Czw 02 Sie, 2012

Się jeszcze nie rozpoczęły.
pio_trek - Sob 04 Sie, 2012

Metal Master zapowiada budowę polskiego lekkiego samolotu biznesowego o napędzie odrzutowym Flaris.

Mogę się mylić ale czy nie była by to dobra platforma na budowę polskiego BSL przy współudziale WB Electronics?

mr_ffox - Wto 14 Sie, 2012

http://www.tvn24.pl/mon-p...r,270903,s.html

Oj czarno to widze, zwłaszcza ze nie mamy jeszcze tych zestawów które zamówiliśmy.

Zwitt - Wto 14 Sie, 2012

Generał-profesor z BBN rzucił hasło "bezpilotowce" to się wzieli za wykonanie tej genialnej dyrektywy. A to, że BSP nie zrobi wszystkiego i nie wszędzie to już nie istotne. Zlikwiduje się MW, WL i SP a powoła "wojska bezpilotowe" czy inną gwiezdną flotę jak się marzy Koziejowi.
mr_ffox - Wto 14 Sie, 2012

Nie znam się, ale jedna eskadra takich predatorów by wystarczyła w zupełności (przy anulowaniu kontraktu na Aerostara i ściągnięciu odsetek). A w zamian za Su-22 chyba już lepiej kupić 16 używanych F-16.
markus - Wto 14 Sie, 2012

Te zakupy są chybione i realizowane zbyt wcześnie, stanowczo za wcześnie.

Z jednej strony mówimy że siły zbrojne powinny być skupione na obronie własnego terytorium, a MW to już totalnie ma się zakotwiczyć na Bałtyku, a jednocześnie chcemy kupować narzędzia które się kompletnie do tego nie nadają.

Z bezpilotowcami powinniśmy wstrzymać się do czasu wprowadzenia aparatów zdolnych do realizacji zadań w warunkach oddziaływania przeciwnika. Na dzień dzisiejszy wszystkie bezpilotowce są bezbronne jak niemowle, a wszystkie wnioski o ich doskonałości opierane są na działaniach gdzie przeciwnikiem jest afgański biedak z kałachem. Może tak wyślijmy te wynalazki do Obwodu Kaliningradzkiego i wtedy sprawdzimy ich przydatność.

W tej chwili trwa ogromna dyskusja w USA na temat przyszłości bezpilotowców i wielkie wycofywanie się rakiem. Żeby było ciekawiej, ostatnio pośród wojskowych decydentów zaczyna krążyć opinia że w najbliższych latach zastosowanie bezpilotowców to będą działania niszowe.

jonasz - Wto 14 Sie, 2012

Niestety jest to na poważnie...
lekomin - Wto 14 Sie, 2012

Co do BSLi: jak ktoś mi mówi, że bezpilotowce uderzeniowe w SP na wczoraj powinny być, to ja sobie przypominam filmik z Hermesa znad Osetii Południowej, gdzie widać zbliżający się rosyjski myśliwiec i odpalaną rakietę. Bezradność operatora BSLa jest aż przykra do oglądania.

BSLe jak najbardziej, ale jako uzupełnienie możliwości rozpoznawczych. W idealnym świecie, mamy odpowiednie zasobniki pod Jastrzębiami, komponent lądowy z rozpoznaniem elektronicznym, system zbierający informację, i "wytwarzający" "actionable inteligence" (polskiego sformułowania na to ostatnie jeszcze nie widziałem), do wykorzystania przez jednostki bojowe. Jak domyśli się nawet przedszkolak, chodzi o skrócenie obiegu informacji i uniknięcie "przeterminowania" pozyskanej wiedzy.

Bojowe BSLe, które mogłyby zastąpić Su-22 jeszcze nie są w służbie. Pomysł na Hermesy/Predatory jako następców Su-22 jest równie bzdurny, jak "bojowy LIFT".

W każdym razie, ja zaczynam się powoli przyzwyczajać do SP z 48 Jastrzębiami plus transportowce.

Za to znowu jest mowa o MRTT. I tutaj się cieszę, aczkolwiek przeraża mnie brak jakiegokolwiek planowania średnioterminowego w MON. To już jest n-ta zmiana opinii na ten temat - co rok to inna gadka. Chcemy, niechcemy, chcemy, chyba chcemy ale na nie stać, niechcemy, chcemy.

i - Wto 14 Sie, 2012

Byłyby bardzo przydatne. Z tym, że od początku misji w Afganistanie, a nie na rok przed planowanym jej zakończeniem.
W konflikcie z przeciwnikiem, który ma więcej możliwości poza kbk AK będą spadały jak muchy. Drogie muchy.

Zwitt - Wto 14 Sie, 2012

Zgadzam się z Tobą lekomin, Uważam, że świat zachłysnął się trochę BSP tak jak się swego czsu zachłyśnięto MRAP-ami.
BSP będą mieć swoją niszę w rozpoznaniu WL czy u specjalsów (w klasie mini czy micro). W SP na dzień dzisiejszy miejsca dla nich nie widzę. Średnie/duże BSP mogą być przydatne do patrolowania granic w czasie P/K ale w czasie W na razie kończą smutno.
I mam nadzieję, że nie będzie cyber-rewolucji a' la Koziej w SP i wymiany Su-22 na Fly-Eye. :gent:

lekomin - Wto 14 Sie, 2012

Zwitt,
jest w Polsce miejsce dla BSLi wszystkich klas, ale jako część systemu rozpoznania, a nie systemu uderzeniowego. Wszystkie obecne teraz w służbie BSLe (jawne a nie jakieś bestie z Kandaharu) to systemy rozpoznawcze, które zaadaptowano do roli uderzeniowej. W ściśle określonych warunkacj, przeciw ściśle określonemu przeciwnikowi, bez systemu przeciwlotniczego naprzeciwko, Hermesy czy Predatory sprawdzają się świetnie. Ale podstawą jest system, który wykorzystuje tą zdobywaną wiedzę.. a to już kosztuje majątek i jest technicznie, organizacyjnie a nawet prawnie skomplikowane. O tym, że jeśli naprawdę chcielibyśmy namiastkę narodowej niezależności w tym temacie, to przed Predatorami musimy zainwestować w całą konstelację satelitów..

Osetia pokazała jak takie BSLe poradzą sobie w konflikcie konwencjonalnym, i to nie była pomyślna lekcja.

Kolejna generacja bojowych BSL rozwijana przez USA i Europę, jak najbardziej będzie w stanie wypełnić CZĘŚĆ zadań samolotów uderzeniowych. Gdyby Skrzypczak powiedział, że już teraz rozpatrujemy potencjalnych następców Jastrzębii za dwie dekady, i dlatego włączamy się w pracę nad europejskim bojowym BSL i podpisujemy umowę z UK i Francją, to bym się rozpisywał nad dalekowzrocznością nami rządzących.

Pomysł Predatorów jako następców Su-22 upadnie, bo jest niedorzeczny. Ale miną dwa lata, będzie kilka wyjazdów wycieczkowych do producenta, na duty-free można zrobić tanio zakupy, na kilka targów zbrojeniowych się pojedzie, gdzie będą wszyscy w zadek wchodzili.. Ogólnie, będzie się kręcić :)

Tak jeszcze poczekam z pół roku, a później zadam pytanie, czy serio dalej uważacie, że były generał jest najlepszą osobą do rządzenia MONem ;) Czołgi, BWP, OPL, "okręty patrolowe", BSL jako następcy Su-22, śmigłowce, C295.. szykują się podwyżki podatków coś mi się wydaje :)

jonasz - Wto 14 Sie, 2012

Świat się nie zachłysnął - w większych krajach prowadzi się prace studyjne, analizy, buduje się demonstratory, ale nigdzie nie ma na razie mowy o zastępowaniu WSB bezpilotowcami.
Zwitt - Wto 14 Sie, 2012

Jakto nigdzie? A Polska? Dzięki Koziejowi będziemy światową awangardą :cool:
MarekM60 - Pią 07 Wrz, 2012

lekomin napisał/a:

jest w Polsce miejsce dla BSLi wszystkich klas, ale jako część systemu rozpoznania, a nie systemu uderzeniowego.


Nawet dla "amatorskich"?
(możliwości: ok 1h w powietrzu, zasięg 10-20km, wysokość do 3000m nad poziomem startu, programowanie i zmiana trasy w trakcie lotu, 1-2 kg dodatkowego ładunku, koszt stacji naziemnej i samego BSL-a - poniżej 5% dowolnego istniejącego BSL "militarnego" o podobnych możliwościach)

2 loty w w pełni autonomiczne (jedynie wyrzut startowy z ręki) na wys 50 m:

http://www.youtube.com/watch?v=jtZUYZFKQEM

albo lot "patrolowy" po trasie 24 km, wys 100-150m:

http://www.youtube.com/watch?v=PV6lyWNMjv0

tyracze - Pią 07 Wrz, 2012

to ile to "cacko" kosztuje?
MarekM60 - Pią 07 Wrz, 2012

Oszczędnie w 10.000 złotych można zmieścić podstawowy komplet. Za 25 tys - "full opcja".
Jeśli potrzebna kamera FLIR - to +10 tys zł.

Dostępność: "leży na półce w sklepie, lub max 1 miesiąc.

Wada: nie da się kupić w przetargu, bo jest za tani.

Jak kto zainteresowany - szczegóły na PW albo maila. :D

Arrakis - Pią 07 Wrz, 2012

Małe OT, choć trochę związane z tematem. Coś ostatnio, przy okazji radosnej twórczości planistycznej ze strony MON. karierę robi makaronizm "dron". Mogliby się ludzie zlitować.

Arrakis

REMOV - Pią 07 Wrz, 2012

Cóż w mediach codziennych, w których pracują ludzie przepisujący większość materiałów z angielskiego, krótsze słowo wypiera dłuższe. A ten "drone" właśnie z tego powodu się wziął obecnie w informacjach (widać anglojęzyczni doszli do wniosku, że UAV jest dla zwykłego śmiertelnika zbyt skomplikowane) ;-)

[ Dodano: Pią 07 Wrz, 2012 ]
markus napisał/a:
Te zakupy są chybione i realizowane zbyt wcześnie, stanowczo za wcześnie.
Jakie znowu zakupy!? :-O

Czyżby w głowach niektórych nastąpił jakiś irracjonalny przeskok myślowy z fazy analitycznej do fazy przetargu, który w realnym świecie jeszcze nie zaistniał i długo nie zaistnieje. Dopiero pod koniec 2012 ma nastąpić zakończenie analiz (jedną z wstępnych koncepcji jest uzupełnienie roli Su-22 przez bsl, a nie zastąpienie czego też słuchający/czytający inaczej ogarnąć rozumkiem nie potrafią), co potrafimy, co w ogóle jest potrzebne na dłuższą metę i do czego - o czym zresztą wszyscy mówią - natomiast tutaj rozmaici "specjaliści" od czytania i słuchania ze zrozumieniem już sobie coś uroili, a następnie zaciekle swoje własne wymysły zwalczają. Niezłe! Zaczynam rozumieć, dlaczego to forum omija coraz więcej normalnych ludzi ;-)

oskarm - Pią 07 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:
lekomin napisał/a:

jest w Polsce miejsce dla BSLi wszystkich klas, ale jako część systemu rozpoznania, a nie systemu uderzeniowego.


Nawet dla "amatorskich"?
(możliwości: ok 1h w powietrzu, zasięg 10-20km, wysokość do 3000m nad poziomem startu, programowanie i zmiana trasy w trakcie lotu, 1-2 kg dodatkowego ładunku, koszt stacji naziemnej i samego BSL-a - poniżej 5% dowolnego istniejącego BSL "militarnego" o podobnych możliwościach)

2 loty w w pełni autonomiczne (jedynie wyrzut startowy z ręki) na wys 50 m:

http://www.youtube.com/watch?v=jtZUYZFKQEM

albo lot "patrolowy" po trasie 24 km, wys 100-150m:

http://www.youtube.com/watch?v=PV6lyWNMjv0
A czy odbiór obrazu jest w trybie on-line? Czy obraz jest kodowany? Czy są zaimplementowane algorytmy samodzielnego dowrotu do wskazanego miejsca, w przypadku utraty łaczności? Jeśli tak, to jestem pełen podziwu!
tyracze - Pią 07 Wrz, 2012

Marek M60
Cytat:
poniżej 5% dowolnego istniejącego BSL "militarnego" o podobnych możliwościach

Myślę, że nawet nie wiesz o czym mówisz.

To się nazywa zakłamanie
http://technologie.gazeta...owiec.html?bo=1

Arrakis - Pią 07 Wrz, 2012

Cytat:
To się nazywa zakłamanie

Z tego konkretnego źródła, ostatnio to chyba norma. Nie da się po prostu słuchać.
No i znowu głowica opto umieszczona inteligentnie inaczej. :oops1:

Arrakis

MarekM60 - Pią 07 Wrz, 2012

oskarm napisał/a:

A czy odbiór obrazu jest w trybie on-line?

Tak. Np. podgląd z jednego z lotów: http://www.youtube.com/watch?v=nLRHi-Onx0M
Wyświetlana jest tylko część z dostępnych parametrów.

oskarm napisał/a:

Czy obraz jest kodowany?

Aktualnie - analog, ale może być zcyfryzowany i kodowany - kodery w zakresie odbiorcy.
Zasięg wizji analogowej - do ok 50-70 km (max 110 km osiągnięte w testach w Hiszpanii).

oskarm napisał/a:

Czy są zaimplementowane algorytmy samodzielnego dowrotu do wskazanego miejsca, w przypadku utraty łaczności?


Tak. Są możliwe dwa ustawienia: jedno to automatyczny powrót do miejsca startu i krążenie lub lądowanie (też automatyczne) oraz drugi - kontynuacja zaprogramowanego lotu (akcja typu "wystrzel i zapomnij" :D ). Przykładem tej drugiej - jest sytuacja typu: start i rozpoczęcie realizacji lotu wyzwalane ze stacji naziemnej, po czym zwinięcie stacji, lot realizuje się autonomicznie, dalej możliwe jest np przemieszczenie stacji naziemnej (albo uruchomienie drugiej) w miejscu docelowym , przejęcie sterowania, itd.....

Wczoraj robiłem testy automatycznego lądowania (podejścia z różnych kierunków względem wiatru) - na 20 prób - wszystkie zakończyły się w kole o promieniu 15 metrów.

tyracze napisał/a:

Myślę, że nawet nie wiesz o czym mówisz.


Faktycznie: FlyEye - 5-7 mln zł => 5% = 350.000 zł. Znaczy nie 5 a 0,5%.

oskarm - Pią 07 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:
oskarm napisał/a:

A czy odbiór obrazu jest w trybie on-line?

Tak. Np. podgląd z jednego z lotów: http://www.youtube.com/watch?v=nLRHi-Onx0M
Wyświetlana jest tylko część z dostępnych parametrów.
Ok, tylko sam obraz w takiej jakości jest zupełnie nieprzydatny do celów rozpoznawczych.
MarekM60 - Pią 07 Wrz, 2012

oskarm napisał/a:
Ok, tylko sam obraz w takiej jakości jest zupełnie nieprzydatny do celów rozpoznawczych.


Inna kamera i może nieco inny tor video. Kwestia kompromisu jakość/zasięg (lub tor cyfrowy - i bez kompromisów ).
Podlinkowane filmy - to tylko jakość hobbystyczno-amatorska. I taka też metoda powstania całości sprzętu i oprogramowania.
Konstruowałem to nie myśląc o wojsku, a do zastosowań czysto amatorsko-cywilnych. Choć przerobić, a raczej uzupełnić - to nie problem (no może nie do końca, bo prywatnie wydawać 2.000 eur na kamerę FLIR akurat obecnie mi nie bardzo pasuje...).

tyracze - Pią 07 Wrz, 2012

Kolego- jeszcze raz- nie wiesz gdzie jest granica.
Próbował Ci sugerować kolega oskarm a Ty dalej w lesie.
Ale amatorsko sam się zastanawiam

Stamp - Sob 08 Wrz, 2012

MarekM60, a zdjęcie samego samolotu można gdzieś zobaczyć? To Twoja konstrukcja czy coś kupione gotowego?
odrzut - Sob 08 Wrz, 2012

tyracze napisał/a:
Kolego- jeszcze raz- nie wiesz gdzie jest granica.
Próbował Ci sugerować kolega oskarm a Ty dalej w lesie.
Ale amatorsko sam się zastanawiam


To powiedzcie, gdzie jest ta granica, skoro wiecie. Bo tak krytykować bez podawania wymaganych parametrów to można zawsze i wszystko.

EDIT: a swoją drogą - jak możemy mieć 200 (no, powiedzmy 100 po najpotrzebniejszych ulepszeniach) takich BSL za cenę jednego FlyEya, to może opłaca się ich kupić powiedzmy 2000 i wpuszczać na wroga grupami jako atrapy odciągające ogień? Podejrzewam, że rakiety przeciwlotnicze są od tego droższe, a poza tym będzie to rozpoznanie bojem - jak straciliśmy samolot w rejonie X, to znaczy, że wróg tam jest.

A nawet i taki "nieporównywalnie gorszy" obraz się nadaje, żeby rozpoznać rodzaj samochodu (osobowy/terenowy/markę niektórych) na tym filmiku z Bielska-Białej, albo policzyć ludzi na ulicy, więc aż tak całkiem nieprzydatny do rozpoznania chyba nie jest? Można zamiast 20 FlyEyów mieć 2000 takich, i szansa przeżycia prawdziwych BSLi sporo dzięki takim "atrapom" wzrasta, a dodatkowo jakieś minimalne rozpoznanie z 2000 atrap też będzie.

MarekM60 - Sob 08 Wrz, 2012

Stamp napisał/a:
MarekM60, a zdjęcie samego samolotu można gdzieś zobaczyć? To Twoja konstrukcja czy coś kupione gotowego?

Konstrukcja - mieszana. Trochę gotowych elementów, trochę własnych.
Tutaj foto i opis: http://diydrones.ning.com...ogPost%3A963453

odrzut - Sob 08 Wrz, 2012

No dobra, widziałem filmik przesyłany w trakcie lotu, to rzeczywiście się nie nadaje do rozpoznania :)

MarekM60: taka zabawka 35 000 zł?

MarekM60 - Sob 08 Wrz, 2012

odrzut napisał/a:


MarekM60: taka zabawka 35 000 zł?


Za to dostajesz: autopilot, 3 tory teletransmisyjne (video, data i sterowanie), stacja naziemna z anteną automatycznie śledzącą położenie płatowca, komputerem, nagrywaniem obrazu, 2 kamery na płatowcu, w tym jedna ze sterowanym kierunkiem obserwacji i zoomem, zestawem części zapasowych, akumulatorami, ładowarkami, itp.
Ten sam autopilot i ta sama stacja naziemna (sprzęt i oprogramowanie) może obsługiwać bezzałogowce w formie: dowolnych płatowców, helikopterów, wielowirnikowców oraz pojazdów (kołowych i gąsienicowych).

Ta "zabawka" (i wiele do niej podobnych):
- sam płatowiec z napędem i autopilotem można traktować "jednorazowo", jego koszt mieści się w 1.000 USD, reszta to kamery, tory transmisji, itp.
- potrafi na odległości do 15-20 km przenieść i dostarczyć z dokładnością lepszą niż 3-5 m ładunek użyteczny 1-2 kg. Wydając dodatkowo paręset USD i trochę godzin pracy programisty można dostać dokładność pojedynczych centymetrów na odległości do 1000 km, bez stosowania dekodowania SA, w całości na cywilnych GPS-ach -> http://gpspp.sakura.ne.jp...010_rtklib.pdf.
- w przypadku "wyłączenia GPS-a" - wykonuje samodzielny powrót do bazy bez nawigacji satelitarnej,
- ma czołową powierzchnię odbicia dla radaru mniejszą niż 25 cm2.
- jest do wykonania z elementów dostępnych publicznie, bez żadnych specjalizowanych maszyn i urządzeń, bez żadnych restrykcji dla każdego kto ma te parę złotych oraz trochę wiedzy i znajomości angielskiego.

A co do granic: można tak jak u nas - stawiać je paranoicznie. Jak choćby utajniając zapytanie do przetargu. A można - tak jak np w USA, gdzie DARPA ( Defense Advanced Research Projects Agency i (SSC Atlantic) Space and Naval Warfare Systems Center Atlantic prowadzą już któryś z kolei publicznie dostępny konkurs na rozwiązania UAV - http://www.uavforge.net/u...orgeContent.pdf

PS
1.filmik "rozpoznawczy" jest skompresowany do formatu Youtube'a. Oryginał jest lepszy.
2. czy gdzieś w internecie są dostępne filmy w jakości "rozpoznawczej"?

odrzut - Sob 08 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:
odrzut napisał/a:


MarekM60: taka zabawka 35 000 zł?


Za to dostajesz: autopilot, 3 tory teletransmisyjne (video, data i sterowanie), stacja naziemna z anteną automatycznie śledzącą położenie płatowca, komputerem, nagrywaniem obrazu, 2 kamery na płatowcu, w tym jedna ze sterowanym kierunkiem obserwacji i zoomem, zestawem części zapasowych, akumulatorami, ładowarkami, itp.
Ten sam autopilot i ta sama stacja naziemna (sprzęt i oprogramowanie) może obsługiwać bezzałogowce w formie: dowolnych płatowców, helikopterów, wielowirnikowców oraz pojazdów (kołowych i gąsienicowych).

Ta "zabawka" (i wiele do niej podobnych):
- sam płatowiec z napędem i autopilotem można traktować "jednorazowo", jego koszt mieści się w 1.000 USD, reszta to kamery, tory transmisji, itp.
- potrafi na odległości do 15-20 km przenieść i dostarczyć z dokładnością lepszą niż 3-5 m ładunek użyteczny 1-2 kg. Wydając dodatkowo paręset USD i trochę godzin pracy programisty można dostać dokładność pojedynczych centymetrów na odległości do 1000 km, bez stosowania dekodowania SA, w całości na cywilnych GPS-ach -> http://gpspp.sakura.ne.jp...010_rtklib.pdf.
- w przypadku "wyłączenia GPS-a" - wykonuje samodzielny powrót do bazy bez nawigacji satelitarnej,
- ma czołową powierzchnię odbicia dla radaru mniejszą niż 25 cm2.
- jest do wykonania z elementów dostępnych publicznie, bez żadnych specjalizowanych maszyn i urządzeń, bez żadnych restrykcji dla każdego kto ma te parę złotych oraz trochę wiedzy i znajomości angielskiego.

A co do granic: można tak jak u nas - stawiać je paranoicznie. Jak choćby utajniając zapytanie do przetargu. A można - tak jak np w USA, gdzie DARPA ( Defense Advanced Research Projects Agency i (SSC Atlantic) Space and Naval Warfare Systems Center Atlantic prowadzą już któryś z kolei publicznie dostępny konkurs na rozwiązania UAV - http://www.uavforge.net/u...orgeContent.pdf

PS
1.filmik "rozpoznawczy" jest skompresowany do formatu Youtube'a. Oryginał jest lepszy.
2. czy gdzieś w internecie są dostępne filmy w jakości "rozpoznawczej"?


Nie chciałem Cię obrazić pisząc "zabawka" - fajne to. Po prostu się napaliłem na jakość z tych filmów kopiowanych po przylocie.

PS - a można na żądanie zrobić zdjęcie w wysokiej jakości i przesłać je od razu?

MarekM60 - Sob 08 Wrz, 2012

odrzut napisał/a:

PS - a można na żądanie zrobić zdjęcie w wysokiej jakości i przesłać je od razu?

Może. To kwestia aparatu foto, jego matrycy, obiektywu, itp.

Co do "zabawki" - to w gruncie rzeczy z jednej jest "zabawka", a z innej... zależy od wyobraźni.

Filmy rejestrowane "na pokładzie" w rzeczywistości są lepsze. Te z linków - youtube robi kompresje, itp, więc i jakość spada.

Tego typu "zabawek", a jest ich wiele na rynku, wojsko, policja, itp - powinny kupować i używać na codzień dziesiątki jeśli nie setki. Do szkoleń i zmiany sposobu myślenia o BSL-ach.

tyracze - Sob 08 Wrz, 2012

Nie wiem kolego skąd wziąłeś cenę Fly Eye, ale chyba trochę dużo.
Ale faktycznie- fajna zabawka

MarekM60 - Sob 08 Wrz, 2012

Cena FlyEye: http://www.rp.pl/artykul/...l?print=tak&p=0
REMOV - Sob 08 Wrz, 2012

jonasz napisał/a:
Świat się nie zachłysnął - w większych krajach prowadzi się prace studyjne, analizy, buduje się demonstratory, ale nigdzie nie ma na razie mowy o zastępowaniu WSB bezpilotowcami.
Owszem, jest. Od dawna mowa o zastępowaniu samolotów załogowych bezzałogowymi maszynami w misjach zwalczania systemów obrony obszaru powietrznego (SEAD). Co się tyczy demonstratorów, to obawiam się, że rozpoznawcze bsl używane są od blisko 30 lat, a uderzeniowe od ponad dekady.

Rozpoznawczo-uderzeniowe od dawna są choćby w uzbrojeniu Bundeswehry czy Indii - mowa na przykład o izraelskim IAI Harop (nie bez powodu był też pokazywany na obecnym MSPO), a ten sektor cały czas się rozwija. I w rozwoju polskich maszyn uzupełniających rolę Su-22 raczej na czymś podobnym się koncentrujemy obecnie, a nie jak to sobie wymyślili dyskutujący tutaj w większości dyletanci, którym nowoczesny bezzałogowiec kojarzy się tylko z X-47 na tego rodzaju maszynach dla mocarstwa. Przypominam, że mający podobne zadania Taifun na bazie KZO (Mücke/Fledermaus) też nie był jakimś mistrzostwem świata.

Ale oczywiście przeciętny "znawca", wychowany na kilku amerykańskich filmach ma tylko jeden ciąg skojarzeń z ufopodobnym samolotem rodem z Ameryki, co to atakuje, zwalcza, pierze skarpetki i prasuje koszule ;-)

BoNzo - Sob 08 Wrz, 2012

Kolego sam jestem modelarzem i cena 1000 USD za płatowiec z EPP i z wyposażeniem ze sklepu HOBBY to kilka razy za dużo. Pomysł fajny, poszukaj w necie są dostępne amatorskie platformy z włókna i o rozpiętości do kilku metrów.
jonasz - Sob 08 Wrz, 2012

REMOV, akurat do SEAD są wykorzystywane baaardzo wąsko specjalizowane odmiany WSB (Growler, Tornado ECR). Słaby dowód na zastępowanie WSB bezpilotowcami. W całej mojej wypowiedzi miałem na myśli zastępowanie w pełnym tego słowa znaczeniu. Chodziło o pełne spektrum zadań samolotów. Reaperopodobne można kupić, ale na Litwę ich nie wyślemy ;)
REMOV - Sob 08 Wrz, 2012

Przede wszystkim widać tutaj nawarstwianie urojeń - nikt nie pisał ze strony wojskowej o zastępowaniu samolotów wielozadaniowych bezpilotowcami, natomiast tutaj rozmaici "specjaliści" od tego i owego zaczęli dywagować nie na rzeczywisty temat, a kompletnie wymyślony. Podpowiem też, że Su-22 nie jest wielozadaniowym samolotem bojowym.

Jeżeli zaś masz przykład zastępowania beeselami maszyn wielozadaniowych w specyficznych rolach, to nagle się okazuje, że ta wielozadaniowość jest palcem na wodzie pisana. Być może za jakiś czas czas myśliwcy będą po prostu osłaniali bezpilotowce w akcji i na tym się skończy ich rola ;-)

I tak w ramach swoistego podsumowania i wyśmiania niektórych głosów, wierzących głęboko w pewne slogany. Fragment artykułu "USAF Tests New Missions for UAVs" z Defence News:
Cytat:
"We’ve been consistently told [UAVs are] only good for [counterinsurgency], and those naysaying voices have been consistently wrong,” said Peter Singer, a senior fellow at the Brookings Institution and an expert in robotic warfare. “One of the most common mistakes people have made with technology in the past, and often repeat in talking about unmanned systems of today, is to assume a new tech will always remain limited to the original roles and contexts in which the first generation was first introduced."
"Ciągle wmawiano nam, że [bezzałogowce] są tylko dobre w różnego rodzaju [operacjach innych, niż wojna], ale okazuje się, że te głosy były całkowicie błędne (...) Jeden z najczęstszych błędów popełnianych w przeszłości przez ludzi w związku z techniką jest przekonanie, że nowe rozwiązania zawsze pozostaną ograniczone do swoich oryginalnych ról i kontekstu w jakich wprowadzono ich pierwszą generację".

No, ale co oni tam wiedzą o bezzałogowcach w tych Stanach, nie czytali opinii Naszych Wielkich Ekspertów z NFoW, to się w końcu na niczym nie znają, prawda? ;-)

jonasz - Sob 08 Wrz, 2012

Amerykanie wielokrotnie pokazali, że potrafią błądzić - tak jak każdy ;) REMOV, specjalnie udajesz, że nie dostrzegasz, iż spora część tych malkontentów jest za bezpilotowcami, ale trochę bardziej z głową?
BTW: Generał Waldemar Skrzypczak powiedział w programie "Polska i Świat", że drony, czyli bezzałogowe samoloty miałyby zastapić wysłużone samoloty Su-22.
- Rozważamy kwestię zastąpienia samolotów Su-22 przez samoloty bezpilotowe, dalekiego zasięgu z dużymi możliwościami uderzeniowymi - powiedział Skrzypczak.
Doprecyzuję: Su-22, to nie WSB na miarę dzisiejszych czasów, ale wystarczy sprawdzić, jakie spektrum zadań mogą, teoretycznie, wykonywać.

REMOV - Sob 08 Wrz, 2012

jonasz napisał/a:
Amerykanie wielokrotnie pokazali, że potrafią błądzić - tak jak każdy
Jasne, ale wydaje mi się, że odwrotu od bezpilotowców nie ma. Poza tym Amerykanie jednak na prace analityczne i - jak widać - na sprawdzenie bsl w akcji jednak przeznaczają czas i środki. I dochodzą do odmiennych konkluzji, niż wyznawane powszechnie prawdy.
Cytat:
specjalnie udajesz, że nie dostrzegasz, iż spora część tych malkontentów jest za bezpilotowcami, ale trochę bardziej z głową?
Jonasz, bez urazy, ale magia sloganu "tak, ale z głową" trochę na mnie nie działa. Poza tym, jak mogą być za czy przeciw, skoro nie mają pojęcia, jak w ogóle wyglądają plany?
Cytat:
BTW: Generał Waldemar Skrzypczak powiedział w programie "Polska i Świat", że drony, czyli bezzałogowe samoloty miałyby zastapić wysłużone samoloty Su-22. - Rozważamy kwestię zastąpienia samolotów Su-22 przez samoloty bezpilotowe, dalekiego zasięgu z dużymi możliwościami uderzeniowymi - powiedział Skrzypczak.
Oj, radośnie coś zmyślasz, chcąc chyba mnie i innych oszukać. Tutaj jest wypowiedź Skrzypczaka i brzmi odmiennie od tego, co napisałeś: "...rozważamy kwestie zastąpienia części wysiłku samolotów Su-22 przez samoloty bezpilotowe dalekiego zasięgu z dużymi możliwościami uderzeniowymi." i mówi to bezpośrednio wiceminister na umieszczonym na stronie nagraniu. Jak to się ma do Twojego cytatu, hę? Proszę bez takich prymitywnych sztuczek na przyszłość, zwłaszcza, że da się je od razu sprawdzić ;-)
Cytat:
Doprecyzuję: Su-22, to nie WSB na miarę dzisiejszych czasów, ale wystarczy sprawdzić, jakie spektrum zadań mogą, teoretycznie, wykonywać.
Zaraz, zaraz i wydaje Ci się, że wiesz, jakie spektrum mogą wykonywać i wydaje Ci się, że wiesz, że takiego "częściowego wysiłku" nie da się zastąpić bezzałogowcami, tak? Na tym opierasz swoje analizy, na tym co Ci się wydaje? ;-)

I na właśnie takich zmyśleniach, przeinaczeniach wypowiedzi, dopisywaniu sobie do nich czegoś, co nigdy w nich nie padło bazują rozmaici znawcy budujący sobie wizję "zastąpienia" Su-22 przez bsl. Padło na Ciebie, sorry, ale przypadkowo stałeś się przykładem takiego podejścia.

jonasz - Sob 08 Wrz, 2012

Cytat był z internetu - ktoś dokonał skrótu i tyle. Z mojej strony żadnych prymitywnych sztuczek (waż słowa, proszę), a co najwyżej niestaranność. Nie dałem Ci żadnej podstawy do oceniania mojej wiedzy na temat Su-22. Trochę się chyba zagalopowałeś.
svartild - Sob 08 Wrz, 2012

Jaka więc byłaby optymalna i realna koncepcja wykorzystania BSLi w ewentualnej wojnie obronnej (tu na naszym niebie i w okolicach, nie daleko "na misjach") w najbliższym czasie (powiedzmy w perspektywie dwóch dekad)? Jakie samoloty/systemy powinny być rozwijane (i pozyskane) biorąc pod uwagę nasze możliwości (potencjał naukowo-techniczny, finanse i inne czynniki)? Załóżmy, że nie planujemy pozyskania dodatkowych F-16 (ani innych WSB), lecz program "Tarczy Polski" będzie realizowany.
Nie wiemy wiele jakie są plany MONu. Mam nadzieję że tworzone koncepcje będą "z głową". Jeśli byłyby z tym problemy to można mieć nadzieję, że ludzie związani z MONem czytają pewnie i to forum. Możecie więc im na wszelki wypadek co nieco podpowiedzieć ;) .

REMOV - Sob 08 Wrz, 2012

jonasz napisał/a:
Cytat był z internetu - ktoś dokonał skrótu i tyle. Z mojej strony żadnych prymitywnych sztuczek (waż słowa, proszę), a co najwyżej niestaranność. Nie dałem Ci żadnej podstawy do oceniania mojej wiedzy na temat Su-22. Trochę się chyba zagalopowałeś.
Zaraz, zaraz, czy Ty mnie właśnie atakujesz za to, że podałeś nieprawdziwy cytat, którego nie sprawdziłeś? Innymi słowy za swoją pomyłkę? Tak brzmi Twoja wypowiedź? Rozumiem postawę człowieka, który za nic się nie przyzna do błędu i będzie chciał agresją spowodować, aby wszyscy o tym zapomnieli, ale odetchnij dwa razy i zacznij się zachowywać jak dorosły, a nie jak dziecko, dobrze? Bo zrobię się sarkastyczny ;-)

A cała Twoja postawa, takoż przyjęcie na wiarę bez sprawdzenia pewnych informacji, brak wiedzy o temacie, ale przekonanie o znajomości rzeczy, przypadkowo stanowi pewne exemplum. Zaliczyłeś wpadkę, która mniej więcej pokazuje poziom ostatnich wypowiedzi na tym forum o bezpilotowcach (w tym niezrozumienie przez wielu wypowiedzi szefa DPZ, z dumą oświadczających, że Oni Wiedzą Lepiej). I to z podobnym Tobie agresywnym zachowaniem, gdy się zarzuci rozmówcom brak poprawnej analizy planów i potencjału maszyn. Ciekawe...

Eagle55 - Sob 08 Wrz, 2012

REMOV napisał/a:
Poza tym, jak mogą być za czy przeciw, skoro nie mają pojęcia, jak w ogóle wyglądają plany?

Zdaje się, że Ty jesteś za, więc zapewne wiesz jak wyglądają plany, śmiało możesz się z nami swoją wiedzą podzielić. :-)

tyracze - Sob 08 Wrz, 2012

Cytat:
Cena FlyEye: http://www.rp.pl/artykul/...l?print=tak&p=0

Jak nieoficjalnie ustaliła „Rz”, za 8 samolotów i stacje bazowe — w zależności od konfiguracji elektronicznego wyposażenia — armia zapłaciła 5 — 7 mln zł. Podobno nie tylko możliwości FlyEye ale i cena systemu już przyprawiają konkurencję o ból głowy.

To trochę inaczej- z reguły w systemie są 3-4 samoloty i stacja kierowania i inne.
Więc cena ok. 2.5- 3 mln za zestaw. Podobnie jak i u konkurencji.

REMOV - Sob 08 Wrz, 2012

Eagle55 napisał/a:
Zdaje się, że Ty jesteś za, więc zapewne wiesz jak wyglądają plany, śmiało możesz się z nami swoją wiedzą podzielić. :-)
Ja, z natury rzeczy, jestem na forum dyskusyjnym zazwyczaj przeciwko poglądom zgodnie wyrażanym przez resztę wesołej gromadki, poklepującą się po ramionkach. Bo przypominam, to jest forum dyskusyjne, a nie "wypowiadam swoje jedynie słuszne poglądy, spadajcie, którzy się nie zgadzacie". Rozumiesz różnicę? ;-)

[ Dodano: Sob 08 Wrz, 2012 ]
tyracze napisał/a:
Cytat:
Cena FlyEye: http://www.rp.pl/artykul/...l?print=tak&p=0

Jak nieoficjalnie ustaliła „Rz”, za 8 samolotów i stacje bazowe — w zależności od konfiguracji elektronicznego wyposażenia — armia zapłaciła 5 — 7 mln zł. Podobno nie tylko możliwości FlyEye ale i cena systemu już przyprawiają konkurencję o ból głowy.

To trochę inaczej- z reguły w systemie są 3-4 samoloty i stacja kierowania i inne.
Więc cena ok. 2.5- 3 mln za zestaw. Podobnie jak i u konkurencji.
Przecież to jest to samo. Co za różnica, czy podasz, że za 8 bsl i stacje bazowe zapłacono 5-7 mln zł, czy za 3-4 bsl i stację zapłacono 2,5-3 mln zł, a kupiono dwa zestawy? Możesz mi wytłumaczyć, gdzie tutaj widzisz jakąś odmienność? ;-)
jonasz - Sob 08 Wrz, 2012

Problem polega na tym, że tę wpadkę zaliczyło X publikatorów różnej maści i kalibru, co - jak przypuszczam - jest efektem kopiowania depeszy z PAP. Nie atakuję, tylko wyjaśniam - w końcu zarzuciłeś mi "prymitywną sztuczkę". Agresywne zachowanie? Dobre sobie...
Eagle55 - Sob 08 Wrz, 2012

Remov, odpowiedz prosto i konkretnie. Napisałeś: "Poza tym, jak mogą być za czy przeciw, skoro nie mają pojęcia, jak w ogóle wyglądają plany?" Po Twoich wypowiedziach sądzę, że jesteś jedną z tych osób "za", więc wnioskując z wyżej podanego cytatu "wiesz jak wyglądają plany". I tutaj mała prośba. Podziel się nimi (jeśli oczywiście nie obowiązuje Cie żadna tajemnica). Chyba, że twoje pozytywne zdanie na temat bezzałogowców jest tylko i wyłącznie efektem tego, że gromadka poklepująca się po ramionkach jest na nie...
REMOV - Sob 08 Wrz, 2012

jonasz napisał/a:
Problem polega na tym, że tę wpadkę zaliczyło X publikatorów różnej maści i kalibru, co - jak przypuszczam - jest efektem kopiowania depeszy z PAP. Nie atakuję, tylko wyjaśniam - w końcu zarzuciłeś mi "prymitywną sztuczkę". Agresywne zachowanie? Dobre sobie...
Najeżyłeś się, co widać w wypowiedzi. Zresztą, skoro dwie Twoje kolejne odpowiedzi nie są na temat - zawierają zero merytoryki - a roztrząsają tylko kwestie "prymitywnej sztuczki", to świadczy o wzburzeniu emocjonalnym. Jak to inaczej traktować? Już, odetchnąłeś?

I naprawdę nie tłumaczy Cię, że Jacek i Tomek na tej samej klasówce dostali też dwójki, ekhm... ekhm... to znaczy, że inni się też pomylili i przepisali. Co to za wypowiedź? To takie niezbyt dojrzałe tłumaczenie, zwłaszcza, że Twojemu rozmówcy - czyli mnie - zajęło dosłownie kilka sekund sprawdzenie i weryfikacja tego, co napisałeś. Ludwiku Dornie, Sabo nie idźcie w tym kierunku, bo to aż głupio wygląda ;-)

Wróć jednak do bezpilotowców, a nie coraz bardziej zagmatwanego tłumaczenia, dobrze?

tyracze - Sob 08 Wrz, 2012

Cytat:
Przecież to jest to samo. Co za różnica, czy podasz, że za 8 bsl i stacje bazowe zapłacono 5-7 mln zł, czy za 3-4 bsl i stację zapłacono 2,5-3 mln zł, a kupiono dwa zestawy? Możesz mi wytłumaczyć, gdzie tutaj widzisz jakąś odmienność? ;-)

Równie dobrze możemy napisać 8 BSL i stacja bazowa?
Jeżeli tak myślą podejmujący to tragedia

REMOV - Sob 08 Wrz, 2012

Eagle55 napisał/a:
Remov, odpowiedz prosto i konkretnie.
A poprzednio napisałem jak? Krzywo i nie na temat? Oj chłopie, to nie jest tak, że ludzie będą odpowiadali Ci tak, jak to sobie wymyślisz, uwierz ;-)
Cytat:
Napisałeś: "Poza tym, jak mogą być za czy przeciw, skoro nie mają pojęcia, jak w ogóle wyglądają plany?" Po Twoich wypowiedziach sądzę, że jesteś jedną z tych osób "za", więc wnioskując z wyżej podanego cytatu "wiesz jak wyglądają plany".
Przykro mi bardzo, ale trudno mi się wypowiadać czy polemizować z czymś, co Ty sądzisz na mój temat. Obiektywnie stwierdziłem, że wypowiadają się ludzie nie znający planów. Jest inaczej? Tak czy nie? Mnie się wydaje, że jeżeli się nie ma o czymś pojęcia, to raczej nie należy sobie zmyślać, czy dopisywać - co sprowadza się do zapisania: "ale głupi generał i wiceminister, ja mędrek712 mam rację, bo mam i już, a Polska i tak se z beeselami nie poradzi", tylko albo wyraźnie zaznaczając, że się spekuluje tworzyć własne wizje. Może to wydaje się niektórym osobom dziwne, ale trudno krytykować coś, o czym nie ma się bladego pojęcia. Wystarczająco prosto i konkretnie napisałem? ;-)
Cytat:
Chyba, że twoje pozytywne zdanie na temat bezzałogowców jest tylko i wyłącznie efektem tego, że gromadka poklepująca się po ramionkach jest na nie...
A dlaczego być nie może? W końcu to forum dyskusyjne, a dyskusja nie polega na poklepywaniu się po ramionkach? Chyba, że wydaje Ci się inaczej... ;-)

[ Dodano: Sob 08 Wrz, 2012 ]
tyracze napisał/a:
Równie dobrze możemy napisać 8 BSL i stacja bazowa?
Nie, nie możemy. W cytowanej przez Ciebie wypowiedzi była liczba mnoga (może nie zauważyłeś?), czyli "za 8 samolotów i stacje bazowe". Coś Ci się chyba pomieszało.
Cytat:
Jeżeli tak myślą podejmujący to tragedia
A tego fragmentu zupełnie nie rozumiem, ale odnoszę wrażenie, że zaczynasz sobie coś radośnie zmyślać, a później sam ze swoimi wyobrażonymi tezami toczysz boje.
dziabong - Sob 08 Wrz, 2012

REMOV napisał/a:
Cytat:
BTW: Generał Waldemar Skrzypczak powiedział w programie "Polska i Świat", że drony, czyli bezzałogowe samoloty miałyby zastapić wysłużone samoloty Su-22. - Rozważamy kwestię zastąpienia samolotów Su-22 przez samoloty bezpilotowe, dalekiego zasięgu z dużymi możliwościami uderzeniowymi - powiedział Skrzypczak.
Oj, radośnie coś zmyślasz, chcąc chyba mnie i innych oszukać. Tutaj jest wypowiedź Skrzypczaka i brzmi odmiennie od tego, co napisałeś: "...rozważamy kwestie zastąpienia części wysiłku samolotów Su-22 przez samoloty bezpilotowe dalekiego zasięgu z dużymi możliwościami uderzeniowymi." i mówi to bezpośrednio wiceminister na umieszczonym na stronie nagraniu. Jak to się ma do Twojego cytatu, hę? Proszę bez takich prymitywnych sztuczek na przyszłość, zwłaszcza, że da się je od razu sprawdzić ;-)

A ta druga część wysiłku będzie czymś zastąpiona po wykruszeniu się Su-22, czy też pozostanie niezastąpiona?

tyracze - Sob 08 Wrz, 2012

Dla mnie pisanie o x liczbie platform i x stacji kontroli jest nadużyciem.
Konfiguracje sprzętu a gra cenami to jest generalnie używane przez dziennikarzy.
Remov
Cytat:
A Ty, tyracze, na czym się znasz?

Generalnie o mini BSR wiem co nieco, o większych słyszałem co nieco..

Eagle55 - Sob 08 Wrz, 2012

Dokładnie tak, krzywo i nie na temat. Oburzasz się jak inni mogą wypowiadać się, skoro nie znają planów. A akurat w tym momencie sam do tej grupy należysz, bo tak na prawdę nie podałeś żadnych konkretów odnośnie tych wręcz mitycznych planów.
REMOV - Sob 08 Wrz, 2012

dziabong napisał/a:
A ta druga część wysiłku będzie czymś zastąpiona po wykruszeniu się Su-22, czy też pozostanie niezastąpiona?
A o to już trzeba pytać wiceministra, w końcu to jego wypowiedź, nieprawdaż? Poza tym, skąd przypuszczenie, że owe "części wysiłku" są podzielone po równo tylko na dwie połowy? Bo tak i już? Czy jest to znowu zmyślanie sobie czegoś na bazie wypowiedzi? "Część wysiłku" to może być 1/4, a może być i 1/10.

[ Dodano: Sob 08 Wrz, 2012 ]
tyracze napisał/a:
Dla mnie pisanie o x liczbie platform i x stacji kontroli jest nadużyciem. Konfiguracje sprzętu a gra cenami to jest generalnie używane przez dziennikarzy.
Dziennikarz - czy generalnie media - nie robią tego dla samego siebie, tylko dla pewnego zdefiniowanego odbiorcy. Niektórzy dostarczają informacje dla odbiorców znających się na temacie, zakładając pewien próg wejścia, a niektórzy dla szerokiego ogółu, który ma gdzieś podział samolotów, a liczy się tylko ich liczba i suma zapłacona za całość. Może jednak rozróżnijmy tego rodzaju rzeczy ;-)
Cytat:
Cytat:
A Ty, tyracze, na czym się znasz?
Generalnie o mini BSR wiem co nieco, o większych słyszałem co nieco..
I na niczym innym? Czyli za każdym razem, gdy napiszesz na inny temat, to można Ci zarzucać niekompetencje i napisać: "jak to nie mini bezpilotowce to siedź cicho!", tak Twoim zdaniem ma wyglądać dyskusja na forum? ;-)

[ Dodano: Sob 08 Wrz, 2012 ]
Eagle55 napisał/a:
Dokładnie tak, krzywo i nie na temat.
Ojejku, przepraszam, że nie spełniam Twoich standardów. Co ja nieborak na to poradzę ;-)
Cytat:
Oburzasz się jak inni mogą wypowiadać się, skoro nie znają planów.
Nigdzie i nigdy nie napisałem, że ktoś nie może się o czymś wypowiadać. Proszę mi nie zarzucać czegoś takiego, bo to kłamstwo. Oczywiście, że może się wypowiadać, może też pisać głupoty i bełkotać coś od rzeczy na temat, o którym nie ma pojęcia. Tylko po co? Co to wnosi, hę? Poza tym, że generalnie się wszyscy zgodzą, bo akurat z narzekaniem tak jest, że się gremialnie narzekający Polacy zgadzają. Że się nie uda. Że nie możemy. Że ma być magiczny i amerykański.
Cytat:
A akurat w tym momencie sam do tej grupy należysz, bo tak na prawdę nie podałeś żadnych konkretów odnośnie tych wręcz mitycznych planów.
A kto powiedział, że te plany są "mityczne", skoro wypowiada się na ich temat i wiceminister i generał? Coś zaczynasz zmyślać. Czy Ty aby przeczytałeś to, co poprzednio napisałem? Jeżeli nie, to może jednak przeczytać. Raz czy dwa, aż przekaz dotrze, dobrze? ;-)
jonasz - Sob 08 Wrz, 2012

Eagle55, na tym polega merytoryczna dyskusja ;) A poważnie, to pewnie jakieś plany są, ale, np. w DSP jeszcze wiosną planowano coś zupełnie innego, zadziwiająco zgodnego z opiniami "grupy poklepujących się po ramionach".
REMOV - Sob 08 Wrz, 2012

jonasz napisał/a:
A poważnie, to pewnie jakieś plany są, ale, np. w DSP jeszcze wiosną planowano coś zupełnie innego, zadziwiająco zgodnego z opiniami "grupy poklepujących się po ramionach".
A tak z ciekawości, co jest tą opinią poklepujących się, żebyśmy się dobrze zrozumieli? ;-)

PS. Sugerujesz, że merytoryczna dyskusja polega na przeżywaniu słowa "prymitywne" przez rozmówcę? Kali czy Tobie aby nie ukradli krowy ostatnio? ;-)

tyracze - Sob 08 Wrz, 2012

Cytat:
Dziennikarz - czy generalnie media - nie robią tego dla samego siebie, tylko dla pewnego zdefiniowanego odbiorcy. Niektórzy dostarczają informacje dla odbiorców znających się na temacie, zakładając pewien próg wejścia, a niektórzy dla szerokiego ogółu, który ma gdzieś podział samolotów, a liczy się tylko ich liczba i suma zapłacona za całość. Może jednak rozróżnijmy tego rodzaju rzeczy ;-)

To mogę Co powiedzieć, że za 7-8 mln możemy dostać 8 samolotów, stacje bazowe i albo to będzie jedna albo kilka, głowice albo kamerka jak u Marka. Jak ma odbiorca mieć możliwość porównania, skoro tak dasz informacje?

dziabong - Sob 08 Wrz, 2012

REMOV napisał/a:
dziabong napisał/a:
A ta druga część wysiłku będzie czymś zastąpiona po wykruszeniu się Su-22, czy też pozostanie niezastąpiona?
A o to już trzeba pytać wiceministra, w końcu to jego wypowiedź, nieprawdaż? Poza tym, skąd przypuszczenie, że owe "części wysiłku" są podzielone po równo tylko na dwie połowy? Bo tak i już? Czy jest to znowu zmyślanie sobie czegoś na bazie wypowiedzi? "Część wysiłku" to może być 1/4, a może być i 1/10.

Nic nie będę sobie dopowiadał, ale na te chwilę wygląda to tak że bezpilotowce zastąpią "część wysiłku" "zastępując całkowicie" Su-22. Wiec tak naprawdę obaj macie rację. I napisze to jeszcze raz w ostatnim w tym poście zdaniu, że nie dopowiadam sobie żadnych innych nowych maszyn.

Eagle55 - Sob 08 Wrz, 2012

REMOV napisał/a:
Ojejku, przepraszam, że nie spełniam Twoich standardów. Co ja nieborak na to poradzę ;-)

Jaka szkoda ;/

REMOV napisał/a:
A kto powiedział, że te plany są "mityczne", skoro wypowiada się na ich temat i wiceminister i generał?

Jeszcze nieco ponad godzinę temu uważałeś, że Twoi rozmówcy nie wiedzą jakie są plany:

REMOV napisał/a:
skoro nie mają pojęcia, jak w ogóle wyglądają plany?

Dlatego też uznałem je za mityczne..

REMOV - Sob 08 Wrz, 2012

Eagle55 napisał/a:
Jeszcze nieco ponad godzinę temu uważałeś, że Twoi rozmówcy nie wiedzą jakie są plany
Tutaj może nieprecyzyjnie się wyraziłem, mój błąd przepraszam. Użyłem skrótu myślowego - plany, zamiast koncepcje, czy wizje. Moi rozmówcy nie wiedzą, jakie są te ostatnie, natomiast wymyślili je sobie po swojemu na bazie fałszywie odebranych wypowiedzi i wystąpień na ten temat i zaczynają polemizować nie o rzeczywistości, ale o swoich wyobrażeniach.
Cytat:
Dlatego też uznałem je za mityczne..
Gdyby były "mityczne", to nie wspominałby o nich publicznie wiceminister, prawda? ;-)

[ Dodano: Sob 08 Wrz, 2012 ]
tyracze napisał/a:
To mogę Co powiedzieć, że za 7-8 mln możemy dostać 8 samolotów, stacje bazowe i albo to będzie jedna albo kilka, głowice albo kamerka jak u Marka. Jak ma odbiorca mieć możliwość porównania, skoro tak dasz informacje?
To zależy od odbiorcy. Rolnikowi to wystarczy, jak sądzę, analityk wojskowy może mieć niedosyt. Zresztą, w mediach tematycznych rozpisuje się to inaczej, prawda? ;-)

[ Dodano: Sob 08 Wrz, 2012 ]
dziabong napisał/a:
Nic nie będę sobie dopowiadał, ale na te chwilę wygląda to tak że bezpilotowce zastąpią "część wysiłku" "zastępując całkowicie" Su-22.
A ten ostatni cudzysłów to już Twoje radosne spekulacje, (na razie) bez żadnego potwierdzenia w faktach. I tutaj już sobie coś dopowiadasz ;-)
Cytat:
I napisze to jeszcze raz w ostatnim w tym poście zdaniu, że nie dopowiadam sobie żadnych innych nowych maszyn.
Ale dopowiadasz sobie szybkie pozbycie się Su-22, co nie jest takie znowu pewne. Innymi słowy, Su-22 mogą robić to, co do tej pory, ale równolegle mogą być wprowadzane bezzałogowce wykonujące elementy ich zadań. Równolegle choćby po to, aby sprawdzić, jak to działa i zweryfikować w praktyce. Poza tym, nikt nie będzie pozbawiał systemu jakiegoś elementu bo tak i już. Tutaj panuje trochę myślenie na zasadzie "albo-albo", zamiast "i to-i to". Tylko czarne i białe :-/
tyracze - Sob 08 Wrz, 2012

[ Dodano: Sob 08 Wrz, 2012 ]
tyracze napisał/a:
To mogę Co powiedzieć, że za 7-8 mln możemy dostać 8 samolotów, stacje bazowe i albo to będzie jedna albo kilka, głowice albo kamerka jak u Marka. Jak ma odbiorca mieć możliwość porównania, skoro tak dasz informacje?
To zależy od odbiorcy. Rolnikowi to wystarczy, jak sądzę, analityk wojskowy może mieć niedosyt. Zresztą, w mediach tematycznych rozpisuje się to inaczej, prawda? ;-)
Hmm- co można zrozumieć z Twego bełkotu???

REMOV - Sob 08 Wrz, 2012

Proponuję przeczytać to, co napisałem jeszcze kilka razy. Tym razem ze zrozumieniem. Może pomóc. A jeżeli nie, to cóż... masz problem. Oczywiście, jeżeli sobie nie poradzisz, możesz grzecznie poprosić, aby napisać Ci to samo, ale jakoś tak prostszym językiem ;-)
tyracze - Nie 09 Wrz, 2012

Cytat:
Zresztą, w mediach tematycznych rozpisuje się to inaczej, prawda? ;-)

W mediach tematycznych niektórzy podają to podobnie.
A fakt jest taki, że jeżeli dotyczy to 2 zestawów to wychodzi, że krajowy wyrób Fle Eye byłby droższy o ok. 30% od wcześniejszych wyrobów konkurencji.
Dla tych wszystkich wizjonerów, począwszy od szczebla ministerstw należałoby najpierw wprowadzić uregulowania prawne, aby BSL mogły latach nad całym terytorium. Później dobrze byłoby doprowadzić do realizacji dostaw, wcześniej przedpłaconych BSL, aby zacząć zbierać doświadczenia - po dwóch latach nie mamy nic z dwóch zestawów, choć minęły 2 lata od terminu w umowie.

Arrakis - Nie 09 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:

Konstrukcja - mieszana. Trochę gotowych elementów, trochę własnych.
Tutaj foto i opis: http://diydrones.ning.com...ogPost%3A963453


Widzę, że wykorzystałeś standardowo Arduino.
Jaką kamerę zastosowałeś, z jaką optyką?

Arrakis

MarekM60 - Nie 09 Wrz, 2012

GoPro Hero 1 do nagrań i podglądu oraz 690TVL HD Ultra WDR Pixim SEAWOLF z obiektywem 3.6mm jeśli tylko podgląd. Niedługo - FLIR Tau.
Ładuje się film z nocnego lotu: http://youtu.be/1gp6bghJ-gU
(pewnie do wieczora - ok 20-22 będzie dostępny).

i - Nie 09 Wrz, 2012

Jak zbudujesz coś o możliwościach Su-22, to będziemy mogli porozmawiać. :gent:
odrzut - Nie 09 Wrz, 2012

i napisał/a:
Jak zbudujesz coś o możliwościach Su-22, to będziemy mogli porozmawiać. :gent:


Jak zbuduje coś o możliwościach Su-22 w domowych warunkach z hobbystycznym budżetem, to nie będzie rozmawiał z nami, tylko z Lockheed Martin i amerykańskim DoD :)

keylan - Nie 09 Wrz, 2012

znając życie najpierw by go dorwała prokuratura za nielegalną produkcję broni ;)
tyracze - Nie 09 Wrz, 2012

keylan - dopiero jak stwierdzi że to dla wojska lub Policji
MarekM60 - Pon 10 Wrz, 2012

1. [edit] - film z nocnego lotu: http://www.youtube.com/watch?v=fgM9FltXrzs

2.
Cytat:
Jak zbudujesz coś o możliwościach Su-22, to będziemy mogli porozmawiać.

Jak mi podstawisz Su-22 na pare dni - to pomyślimy i pogadamy jak go na BSL-a przerobić :viktoria:

michqq - Pon 10 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:

Ta "zabawka" (i wiele do niej podobnych):
- sam płatowiec z napędem i autopilotem można traktować "jednorazowo", jego koszt mieści się w 1.000 USD, reszta to kamery, tory transmisji, itp.
- potrafi na odległości do 15-20 km przenieść i dostarczyć z dokładnością lepszą niż 3-5 m ładunek użyteczny 1-2 kg. Wy
(...)
- ma czołową powierzchnię odbicia dla radaru mniejszą niż 25 cm2.
- jest do wykonania z elementów dostępnych publicznie, bez żadnych specjalizowanych maszyn i urządzeń, bez żadnych restrykcji dla każdego kto ma te parę złotych oraz trochę wiedzy i znajomości angielskiego.


Nie zgadzam sie z kolegami, ktorzy twierdza ze to sie nie nadaje do rozpoznania z racji kiepskiego obrazu.

Po pierwsze to praca amatorska, kapelusze z glow panowie, a nie krytykowac.
Ja tam podziwiam, wyobrazam sobie ile to hobby czasu musialo zabrac.

Po drugie - nawet z tym obrazem.
Rozpoznanie niejedno ma imie, na przyklad po takim ostrzelaniu mostu bronia rakietowa badz artyleria, jakos trzeba sprawdzic czy stoi on nadal.

Okrety na tym filmiku daloby sie zidentyfikowac tez.

Kolegom sie chyba wydaje ze rozpoznanie mamy wtedy gdy obraz jest takiej jakosci ze czytamy numery taktyczne na pojazdach?

Z innej beczki:

Miedzy nami mowiac, to przemyt takich rzeczy jak narkotyki czy diamenty wkracza w nowa faze.

Ponadto brudna bomba, albo skazanie ujec wody w jakims miescie botulina lub cyjankiem, podrzucenie radionamiernika na spadochroniku, byc moze zamach na pojedyncza osobe i takie tam. Podobne sprawy.

W tym kontekscie jeszcze ciekawsze sa pomysly na male bezzalogowce plywajace, z napedem elektrycznym i bateria sloneczna, o zasiegu, no wlasciwie nieograniczonym.
Jesli bedzie szczelne i wlasciwie wywazone, to po najwiekszym sztormie na srodku oceanu ustawi sie "gora do gory" i poplynie dalej, do celu, tam gdzie mu Tworca wprogramowal.

svartild - Pon 10 Wrz, 2012

Nieco inna polska "zabawka" to Pteryx.
Jak kogoś stać to może sobie kupić np. Quadshota opartego na otwartym oprogramowaniu i dostosować do swoich potrzeb.
michqq napisał/a:
Miedzy nami mowiac, to przemyt takich rzeczy jak narkotyki czy diamenty wkracza w nowa faze.

Nigdy nie wiadomo kto czyta to forum i zechce wkroczyć w nową fazę ;) . Na szczęście chyba dość łatwo zakłócić starowanie radiowe takich "zabawek" i ich GPSy. Niestety zrobienie układu naprowadzania opartego na optyce (np. takiego) też jest prawie w zasięgu amatorów. W ostateczności można oczywiście zestrzelić taką zabawkę, choćby miną przeciwśmigłowcową.

MarekM60 - Pon 10 Wrz, 2012

svartild napisał/a:
Na szczęście chyba dość łatwo zakłócić starowanie radiowe takich "zabawek" i ich GPSy. Niestety zrobienie układu naprowadzania opartego na optyce (np. takiego) też jest prawie w zasięgu amatorów.


Naprowadzanie optyczne jest dostępne. Zakłócanie GPS-a - też jest do obejścia i np do powrotu go bazy go nie potrzebuję (autopilot ma funkcję dead-recon liczącą kierunek i czas na podstawie wyznaczonego w locie kierunku i prędkości wiatru, prędkości własnej mierzonej względem powietrza i wysokościomierza barometrycznego). Przeliczenie tego na inny niż baza waypoint, to tylko kwestia drobnej modyfikacji oprogramowania.
Do precyzyjnego podejścia do ziemi można podłączyć sonar ultradźwiękowy.

Jak wcześniej pisałem - od chwili rozpoczęcia lotu programowanego (w tym start z ziemi/katapulty) aż do powrotu i lądowania nie muszę mieć żadnej łączności z "zabawką", więc zakłócanie jej nic nie zmieni.

Całością steruje jeden mikroprocesor 8-bitowy z zegarem 16MHz i pamięcią 256 kB dla programu, 4 kB dla stałych i 8 kB dla zmiennych i obliczeń. Technologicznie to "staroć" - coś jak hulajnoga przy Ferrari - patrząc na dzisiejsze 32-bitowe mikroprocesory. Zresztą jest już na nie wersja tego autopilota. Też całkowicie amatorska. Zainteresowanym - polecam portal DIYDrones - jest tam cała masa ciekawych pomysłów i konstrukcji amatorskich UAV (jeżdżących, latających, pływających, a nawet satelitów i balonów stratosferycznych).

Żeby zestrzelić - trzeba w odpowiednim czasie wpierw mieć czym, a później wykryć cel. W zakresie lotu do 20 km - jest na to max 15-20 minut. To i dużo, i mało.

Arrakis - Pon 10 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:
Niedługo - FLIR Tau.

Możesz też zapukać do VIGO. Opracowali kamerę termowizyjną do quadcopterów. Fajne maleństwo.

Arrakis

michqq - Pon 10 Wrz, 2012

Zalezy co jest celem calego cwiczenia.
Jesli krecenie filmikow amatorskich ktore maja byc "ladne" to nic takiego nie jest potrzebne.

Jesli krecenie filmikow ktore beda sluzyc do celow rozpoznania wojskowego, to przede wszystkim kamera o duzej rozdzielczosci, waskim polu widzenia, pionowo w dol, najlepiej jeszcze ze stabilzacja.
Filmik po obrobce powinien miec pare "dodatkow", na przyklad w jednym z rogow milo byloby zobaczyc nalozone informacje o pozycji kamery sciagniete z gps i zsynchronizowane z obrazem, dalej w rogu wskaznik stron swiata mozliwie dokladnie, po trzecie, wzdluz krawedzi obrazu jakas skale umozliwiajaca oszacowanie rozmiarow ogladanych obiektow, obliczana na biezaco na podstawie wysokosci...

Tak, wiem, wydziwiam, koncert zyczen, a chodzilo o fajne filmiki.
Filmiki sa fajne, podziwiam.
:)

Sam piszesz (uzupelniasz, rozszerzasz) oprogramowanie do tego?

MarekM60 - Pon 10 Wrz, 2012

Koncert życzeń jest całkowicie realny i to na obecnym stanie technicznym. To tylko kwestia komputera w stacji naziemnej, takiego do którego można podłączyć dwa monitory. Na jednym podgląd "czystego" obrazu, a na drugim - danych/map/itp.

Oprogramowanie bazuje na open-source. W znacznej części traktuje go jako klocki Lego składając z tego co już jest i ew. dopisując/konfigurując to co mi potrzeba (na ile mam czas i umiejętności).

Celem ćwiczenia (oprócz paru innych) jest pokazanie, że w pełni funkcjonalny BSL obserwacyjny małego/średniego zasięgu nie jest jakąś czarną magią i nie musi kosztować setek tysięcy złotych, nie mówiąc już o milionach.

Zrobiłem przez weekend analizę czasochłonności i wyszło, że jednoosobowo mógłbym "produkować" rocznie ok 100 zestawów: stacja naziemna z anteną śledzącą, komputerem i wizualizacją oraz 3 szt BSL-ów obserwacyjnych z głowicą 2 kamerową ze stabilizacją.

Art40 - Wto 11 Wrz, 2012

Lepiej pisz mniejszymi literami, żeby się o tym nie dowiedzieli ludzie chcący robić dokładnie to samo, ale za ciężkie miliony :zly4:
sroczka - Wto 11 Wrz, 2012

Wszystko ok. Ale wydaje(jestem tego pewien, tylko nie wiem ile by to kosztowało) mi się że sporo kosztów i pracy wymagałoby dostosowanie tego do działania w trudnych warunkach (wstrząsy,temperatury, zapylenie, wilgotnośc itp.). A to nieraz wymaga stosowania kilkunasto/kilkudzisięci-krotnie droższych części. Do tego sprawdzenie w różnych warunkach eksploatacyjnych, napisanie dokumentacji. Szmery bajery. I robią się z tego interesujące sumy.
MarekM60 - Wto 11 Wrz, 2012

sroczka napisał/a:
Wszystko ok. Ale wydaje(jestem tego pewien, tylko nie wiem ile by to kosztowało) mi się że sporo kosztów i pracy wymagałoby dostosowanie tego do działania w trudnych warunkach (wstrząsy,temperatury, zapylenie, wilgotnośc itp.). A to nieraz wymaga stosowania kilkunasto/kilkudzisięci-krotnie droższych części. Do tego sprawdzenie w różnych warunkach eksploatacyjnych, napisanie dokumentacji. Szmery bajery. I robią się z tego interesujące sumy.


Wstrząsy, deszcz i wiatr ( porywy do 16-20 m/s) już były: http://www.youtube.com/watch?v=PV6lyWNMjv0
Teraz czekam na porządną zimę.

steell - Wto 11 Wrz, 2012

Można część elektroniczną, wrażliwą na warunki zewnętrzne, zalać żywicą i wyprowadzić tylko radiatory i wcale nie wychodzi drogo. Można też zrobić wersję droższą to znaczy hermetyczny pojemnik i też nie wyjdzie tak drogo, ostatecznie można umieścić wszystko w próżni /wykonalne nawet w garażu, bo nie potrzebna próżnia idealna/ i też drogo nie wyjdzie.
Tak, ze zabezpieczenie wcale nie musi być aż takie drogie jak się wydaje.

sroczka - Wto 11 Wrz, 2012

Ten UAV jest zrobiony pewnie na elektronice "komercyjnej", rzeczy które mają być niezawodne i działają w niesprzyjających warunkach(fabryki, sygnalizacja świetlna) to "przemysłowa". Wojsko życzy sobie komponentów "military grade"(cała banda mil-std i mil-hdbk). I nagle układ za 2USD kosztuje 20-30 jeśli nie lepiej :)
Bo nie zapominajmy to ma działać w zakresie temperatur od -40 do +50. Jeszcze może czasem w chmury wlecieć. Będzie noszone w plecakach w zapyleniu, czasem spadnie itp. itd. Więc wszystko ładnie pięknie a po miesiącu użytkowania w takim Afganistanie można będzie drona wyrzucić.

MarekM60 - Wto 11 Wrz, 2012

Nieśmiało przypominam, że to jest "dron" zrobiony prywatnie, w domu na biurku i w garażu i nie pretenduje do zgodności z MIL-ami czy innymi STANAG-ami. Zresztą trudno o MIL na styropian :lol: ,
zaś elektronika, w tym złącza - jeśli by je zamienić na MIL-owskie - zamiast 500-600 USD będzie kosztować mniej niż 1200-1300 USD (nie licząc torów transmisji data/video, bo te będą o ok 7000 USD droższe)

Mimo to, w zakresie -40 do +50 będzie działał, spadał już wiele razy i uszkodzeń żadnych nie było. W chmurach i ponad też latał.

Nawet jeśli by po po miesiącu, ba - nawet po 1 locie - zutylizować to..... koszt 1 lotu i tak będzie znaaaacznie niższy niż Orbitera, FlyEye, Ravena czy podobnych (po przeliczeniu na "czas życia" danego systemu. O koszcie inwestycyjno-wdrożeniowo-szkoleniowym już nie wspominając).

sroczka - Wto 11 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:

Nawet jeśli by po po miesiącu, ba - nawet po 1 locie - zutylizować to..... koszt 1 lotu i tak będzie znaaaacznie niższy niż Orbitera, FlyEye, Ravena czy podobnych (po przeliczeniu na "czas życia" danego systemu. O koszcie inwestycyjno-wdrożeniowo-szkoleniowym już nie wspominając).

Czyli do 100000zł za zestaw. Który mamy na miesiąc. FlyEye/Orbiter mamy na kilka lat. W 3 roku użytkowania inwestycja w takowego staje się nieopłacalna(że pominą łaskawie koszty składowania, zakupów, przywiezienia na misje). Nie mówiąc o żołnierzach którym takie nagle odmówi posłuszeństwa. Bo przyoszczędzono na badaniach. Teraz jeszcze opracowanie sensownego sytemu przenoszenia, porządna stacja bazowa, rozwój oprogramowania. Możliwość przesyłu obrazy ze stacji bazowej dalej. Teraz trzeba doliczyć zysk, podatki i mamy te miliony. A i jeszcze napisz dokumentacje i wyszkol ludzi do obsługi. Zapewnij serwis i wsparcie techniczne.

odrzut - Wto 11 Wrz, 2012

Sroczka: jeśli miałbym wybierać, czy wydać te parę milionów na wspieranie rozwoju polskiego BSLa na hipotetyczną firmę MarkaM60, czy na Bumar albo WAT, to wybrałbym Marka.
Stamp - Wto 11 Wrz, 2012

O ITWL nie wspominając, bo to przecież oczywiste. :)
Podoficer1974 - Wto 11 Wrz, 2012

MarekM60, chylę czoła przed Twoim projektem :D

Jednak by pomysł miał szansę na realizację musisz pewne rzeczy zrobić sam. Korzystanie z opensource ma zalety, ale do zastosowań wojskowych będziesz musiał dodać parę ekstrasów które zabawkę uczynią bardziej użyteczną.
A więc myślę że powinieneś zaimplementować dalmierz , powinny być przesyłane współrzędne punktu na który patrzy kamera /MGRS/, powinieneś też pomyśleć nad systemem startu i lądowania.No i aby system latał nieco dłużej pomyśl nad silnikiem spalinowym, świetne i ciche silniki produkuje 3W .

Ale ogólnie koncepcja przednia.

MarekM60 - Wto 11 Wrz, 2012

Problem tylko jeden: nie chcę produkować wersji dedykowanych specjalnie dla wojska, pod określone wymagania, przetargi, itp.

Planuje inaczej: sklep internetowy i "produkt" na półce. W kilku wielkościach, wyposażeniach, itp. Jak ktoś chce ( "Kowalski" lub "wojskowy") - to płaci i kupuje.
To dotyczy także elementów, części zapasowych, szkolenia, itp.

tyracze - Wto 11 Wrz, 2012

Nestety kolego - ten temat Ci nie wyjdzie.
Z dwóch powodów- instytucje "rządowe" muszą to kupić w przetargu,
drugi - jak dla WP i innych musisz mieć koncesję, a to Ci z letka albo wybije pomysł albo podniesie "nieco" koszty.

Botras - Wto 11 Wrz, 2012

Uważam, że wojsko powinno kibicować temu projektowi i wszystkim innym podobnym. Jeśli kiedyś przyjdzie bronić terytorium RP w pełnoskalowym konflikcie, to myślę, że rozpoznawcze bezpilotowce będą eliminowane bardzo często. Stąd co najmniej do szczebla aparatów działających na rzecz artylerii lufowej i artyleryjskich rakiet, bsl-e powinny być tanie i liczne, choćby kosztem jakości obrazu, czy trwałości - bo i tak nie polatają długo.
Co innego bsl-e, które miałyby działać na rzecz wojsk na misjach - tam, wobec słabości przeciwdziałania, rzeczą pierwszą winna być, jak sądzę, właśnie trwałość i niezawodność.

MarekM60 - Wto 11 Wrz, 2012

tyracze napisał/a:
Nestety kolego - ten temat Ci nie wyjdzie.
Z dwóch powodów- instytucje "rządowe" muszą to kupić w przetargu,
drugi - jak dla WP i innych musisz mieć koncesję, a to Ci z letka albo wybije pomysł albo podniesie "nieco" koszty.


Przetarg musi być powyżej określonej kwoty minimalnej.
Po ostatnich zmianach w prawie zamówień publicznych jest to 14.000 EUR = ok. 56.000 zł.
Mój jeden komplet: stacja naziemna + 1 BSL = 10.000 do 35.000 zł w zależności od kamer, itp. Sam BSL - od 6.000 do 25.000 zł -> więc można kupować jak "bułki w sklepie".
(zresztą wojsko do BSL-i już w moim sklepie kupowało parę rzeczy :) )

Koncesji nie muszę mieć, bo nie jest to sprzęt "dedykowany". To tak jakby wymagać koncesji od piekarza, bo część jego bułek kupuje także wojsko czy policja.

PS
27 września w Bieruniu jest konferencja "Współpraca Instytucji Powiatowych I Miejskich Oraz Firm W Obliczu Zagrożeń Ekologicznych i Katastrof". Będę tam prezentował moje "zabawki". Link

klm - Wto 11 Wrz, 2012

Ale jeśli już mieliby kupować to nie po jednej sztuce. Idąc tym tokiem myślenia to nawet kupując 100 komputerów nie potrzebny byłby przetarg, wystarczyłoby kupować po sztuce.
MarekM60 - Wto 11 Wrz, 2012

OK.
Ale to nie moje zmartwienie.
Swoich klientów już mam (choć od przybytku głowa nie boli).

Arrakis - Wto 11 Wrz, 2012

Cytat:
Idąc tym tokiem myślenia to nawet kupując 100 komputerów nie potrzebny byłby przetarg, wystarczyłoby kupować po sztuce.

Coś takiego, to próba obejścia UoZP i :nie2:

Arrakis

steell - Wto 11 Wrz, 2012

Arrakis napisał/a:
Coś takiego, to próba obejścia UoZP i
Zgadza się, a czy jest w tym coś niezgodnego z prawem. Przecież trzeba udowodnić że delikwent chciał obejść, a on może iść w zaparte ze chciał kupić komputer co 5 minut nowy i taki sam jak poprzedni.
klm - Sro 12 Wrz, 2012

Cytat:
Coś takiego, to próba obejścia UoZP i :nie2:


Wiem. O to mi właśnie chodziło, że przy kupnie BSL, niezbędny byłby przetarg.

Zwitt - Sro 12 Wrz, 2012

Nie nie jest niezbędny to tylko dupokrytka. Są też inne trybu udzielania zamówień publicznych np. aukcja elektroniczna czy negocjacje (z ogłoszeniem lub bez). Ostatecznie o ile pamięć mnie nie myli (jak coś to proszę o poprawkę) ale do zakupów uzbrojenia nie stosuje się przepisów PZP.
Ponadto jak już nie raz MON pokazał jak chce coś dostać to załatwia sprawę bezprzetargowo np. leasing Embraerów czy dodaktowe Kaśki.

PS
w/g PZP jako wartość zamówienia liczy się wartość towaru lub usługi (o takim samym kodzie CPV) jaką zamawiający nabywa w ciągu roku. TJ. jak będziemy kupować komputery nawet pojedyńczo to jak ich kupimy za więcej niż 14 000 EURO (ilość sztuk nie ważna) to musimy zastosować, któryś z trybów usawowych. Przetarg jest podstawowym ale nie jedynym o czym często wojskowi decydenci zapominają.

michqq - Sro 12 Wrz, 2012

sroczka napisał/a:

Bo nie zapominajmy to ma działać w zakresie temperatur od -40 do +50. Jeszcze może czasem w chmury wlecieć. Będzie noszone w plecakach w zapyleniu, czasem spadnie itp. itd. Więc wszystko ładnie pięknie a po miesiącu użytkowania w takim Afganistanie można będzie drona wyrzucić.


A skad wziales taki dziwny przedzial temperatur. Z instrukcji do M-16?
W takim zakresie nawet Kalasznikow zawiedzie.

Sprzet latajacy ma wezsze zakresy eksploatacji, na przyklad W-3 Sokol la ta w temp do +43C.

Arrakis - Sro 12 Wrz, 2012

Cytat:
W takim zakresie nawet Kalasznikow zawiedzie.

Widać śmigłowce Mila są lepsze od Kałasznikowa :gwizdze: Poszukaj danych np. dla śmigłowców rodziny Mi-8.

Arrakis

Sundowner - Sro 12 Wrz, 2012

Chodzi o elektronikę na jego pokładzie, musi powiedzmy spełniać normy MIL-STD-883 i konkretne zakresy są różne, dla różnych komponentów.

Stąd czasami te same układy są sprzedawane w trzech wariantach, jak zwykłym komercyjnym (tanim), gdzie zakres temperatur pracy to powiedzmy 0°C do +70°C; przemysłowym - -40°C do +85°C; i wojskowym: -55°C do +125°C. Na przykładzie pewnego sensora halla.

Kolejna kwestia to spełnianie norm RoHS, gdzie w produktach komercyjnych i części przemysłowych, nie stosuje się ołowiu co nie tylko ogranicza zakres temperaturowy pracy, ale i składowania (tzw. choroba cynowa lutu pozbawionego ołowiu w temperaturze poniżej minus kilkunastu °C).

Stamp - Sro 12 Wrz, 2012

Cytat:
A skad wziales taki dziwny przedzial temperatur. Z instrukcji do M-16?
W takim zakresie nawet Kalasznikow zawiedzie.


Bzdury pleciesz kolego michqq. Czasem lepiej skorzystać z okazji i zamilczeć. Temperatury eksploatacji od około -50°C do +50°C to typowy zakres tempeatur wymagany dla sprzętu wojskowego.

MarekM60 - Sro 12 Wrz, 2012

Elementy w Dubaju latają, zatem górna temperatura nie straszna.
Zobaczymy co będzie u nas w zimie :D

michqq - Sro 12 Wrz, 2012

Stamp napisał/a:
Bzdury pleciesz kolego michqq. Czasem lepiej skorzystać z okazji i zamilczeć. Temperatury eksploatacji od około -50°C do +50°C to typowy zakres tempeatur wymagany dla sprzętu wojskowego.


Coz...
Jak wiadomo nieomylny na tej grupie jest tylko Rem... hmm... hm.... nie wymawiac imienia nadaremo coby nie wywolywac wilka z lasu.

Nigdy nikt ode mnie nie wymagal wkucia na pamiec parametrow sprzetu wojskowego (i Slawa Bohu) macie wiec tutaj przewage.
:gent:

MarekM60 napisał/a:
Elementy w Dubaju latają, zatem górna temperatura nie straszna.


W Opolu moze nie byc wystarczajaco zimno w tym roku.

Jezeli chodzi o warunki krajowe, to pewnym wyznacznikiem potrzeb mogloby byc zarzadzenie ministra spraw wewnetrzych w sprawie jednolitych wymagan dla sprzetu lacznosci radiowej sluzb, w tym mundurowych, podleglych resortowi MSW.
Onacza to Straz Graniczna, Straz Pozarna, BOR, Pogotowie Ratunkowe.
Zarzadzenie to wprowadzilo, jesli mnie pamiec nie myli, zakres temperatur pracy od -25C do +55C.
Zakres temperatur skladowania -40 do +65.
Tak wiec, jesli chodzi o sluzby krajowe jak SG czy Policja, to chyba tyle by im starczylo.

Jak masz zamrazarke spozywcza, to mialbys mozliwosc potestowac najpierw elementy luzem.
A w czasie zimy np. zmrozic calosc do tych -25 przez noc i dopiero potem latac.
Jesli chcesz.

:gent:
Linka:
http://www.kwpsp.olsztyn....diotelefony.pdf

malpi77 - Sro 12 Wrz, 2012

Porównywanie sprzętu lotniczego do radiostacji jest bez sensu.

Temperatura spada wraz z wysokością i uwierz mi że nawet w warunkach letnich -40 na dużej wysokości to pikuś, oczywiście śmigłowce nie latają na 10 tys m jednak w zimie nawet 500 m ponad ziemia można spokojnie osiągnąć taką temperaturę.

W lecie natomiast zostawiasz śmigłowiec nie pod chmurka lecz w pełnym słońcu i nagle masz temperaturę +50 C ( a blachy w dodatku czarne nawet +80 C)

steell - Sro 12 Wrz, 2012

Dokopcie się do zamówienia na izraelskie BSLe i będzie wiadomo czego się spodziewać po wymaganiach MONu
MarekM60 - Czw 13 Wrz, 2012

Fajnie, że "koncert życzeń" się rozwija.

Możemy wspólnie zaprojektować "NFoW-BSL obserwacyjno-szkoleniowy", a ja go wykonam i zobaczymy co z tego wyjdzie w praktyce.

Wstępne założenia/ograniczenia: czas lotu 1h, wysokość do 3000m, zasięg do 20 km, prędkość - od 6 do 25 m/s, ładunek użyteczny (kamery, głowica obserwacyjna, itp) do 1.5 kg.

Zwitt - Czw 13 Wrz, 2012

:viktoria: To i tak byłyby niezłe osiągi. Jeśli nawet byłby gorszy obraz to ze względu na niską cenę krótką przeżywalność w konflikcie pełnoskalowym i tak opłacałoby się wprowadzić taki BSP.Jak nie na szczebel batalionu na na szczebel kompanii. De facto trzeba traktować taki sprzęt w czasie W jako jednorazówkę i tu niska cena
ma dużą przewagę. Dodatkowo można go wykorzystać jako wabia na wrogą opl.

Arrakis - Czw 13 Wrz, 2012

Polski ILX-27 prezentowany na ILA.

http://ioa.edu.pl/wp-cont...2/09/ILX-27.jpg


Arrakis

MarekM60 - Czw 13 Wrz, 2012

Taki podgląd na żywo wystarczy (jakość/zoom)? => http://www.youtube.com/watch?v=J9h6GM7oES8
odrzut - Czw 13 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:
Fajnie, że "koncert życzeń" się rozwija.

Możemy wspólnie zaprojektować "NFoW-BSL obserwacyjno-szkoleniowy", a ja go wykonam i zobaczymy co z tego wyjdzie w praktyce.

Wstępne założenia/ograniczenia: czas lotu 1h, wysokość do 3000m, zasięg do 20 km, prędkość - od 6 do 25 m/s, ładunek użyteczny (kamery, głowica obserwacyjna, itp) do 1.5 kg.


Z ciekawości - co ogranicza wysokość? Zasięg aparatury do komunikacji?

MarekM60 - Czw 13 Wrz, 2012

Dla mnie - klasyfikacja przestrzeni powietrznej w mojej okolicy - klasa G.
Ze strony zasięgu sygnały - może być tak wysoko jak daleko tzn. 20-30 km (ew 80-120 km).

REMOV - Czw 13 Wrz, 2012

Botras napisał/a:
Uważam, że wojsko powinno kibicować temu projektowi i wszystkim innym podobnym. Jeśli kiedyś przyjdzie bronić terytorium RP w pełnoskalowym konflikcie, to myślę, że rozpoznawcze bezpilotowce będą eliminowane bardzo często.
Warto też pamiętać, że w pełnoskalowym konflikcie samoloty bojowe mają ważniejsze zadania, niż zwalczanie bsl. Ten cały film z Gruzji jest o tyle błędny, że z góry zakłada polowanie na bezzałogowe samoloty, gdy w rzeczywistości raczej będzie się niszczyć stacje kontrolne, a zestrzeliwać je z powietrza rzadko i przypadkiem. Większym zagrożeniem jest OPL przeciwnika, niż jego myśliwce. Natomiast to, co mnie zastanawia, to działanie w środowisku walki elektronicznej.
odrzut - Czw 13 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:
Dla mnie - klasyfikacja przestrzeni powietrznej w mojej okolicy - klasa G.
Ze strony zasięgu sygnały - może być tak wysoko jak daleko tzn. 20-30 km (ew 80-120 km).


To podaj z 8km (tylko trzeba by stestować gdzieś, gdzie można na taką wysokość latać) - to robi dużą różnicę. Będzie można podlecieć do celu poza zasięgiem rakiet a'la GROM i artylerii przeciwlotniczej, a przeciwnik nie koniecznie będzie miał czas ganiać WSB za bslami, szczególnie jak będzie ich powiedzmy 100 na polu walki.

sroczka - Czw 13 Wrz, 2012

A czy rakieta a'la GROM jest w stanie namierzyć takiego mini-BSLa zasilanego akumulatorem ?
svartild - Czw 13 Wrz, 2012

Nikt nie będzie strzelał Gromami do takich mini-BSLi (poza ćwiczeniami na poligonie w Ustce :) , ale podczas ćwiczeń cele pozorne mają zazyczaj dodatkowe źródła "ciepła"). Od ich zwalczania jest artyleria. Gromy itp. to ostateczność. Ale pytanie dobre.
sroczka - Czw 13 Wrz, 2012

Pytanie kolejne. Z jakiej odległości artyleria p-lot jest w stanie wykryć i zestrzelić takiego drona?
MarekM60 - Czw 13 Wrz, 2012

Uwaga co do wysokości lotu: jeśli to ma być BSL obserwacyjny i mamy obserwować obiekty typu człowiek lub pojazd - to latanie powyżej 500-600 metrów nad ziemią nie ma sensu. Optymalne to 200-400 m. A na tej wysokości, to nie artyleria p-lot tylko facet z kałachem może wejść w szkodę.
vivaldi77 - Czw 13 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:
Uwaga co do wysokości lotu: jeśli to ma być BSL obserwacyjny i mamy obserwować obiekty typu człowiek lub pojazd - to latanie powyżej 500-600 metrów nad ziemią nie ma sensu. Optymalne to 200-400 m. A na tej wysokości, to nie artyleria p-lot tylko facet z kałachem może wejść w szkodę.

No i tu dochodzimy do konsensusu ze bsl powinien byc niewidoczny i wystarczająco wysoko żeby go artyleria nie zestrzeliła czyli jakieś 2000-2500 m nad poziomem terenu i z takiej wysokości obserwuj ludzi i pojazdy a do tego już trzeba odpowiedniej jakosci kamery obserwacyjnej i tu się zaczynają schody bo to są dopiero koszty sam samolocik to pikuś w porównaniu z kamerą.

svartild - Czw 13 Wrz, 2012

Sam "Kałach" może nie, ale już ZSMU z km 5,56 mm (i odpowiednim SKO oczywiście, Kobuz się chyba nie nadaje, bo optyka jest sprzężona mechanicznie z lawetą) z pewnością wystarczy.
A jeszcze lepiej ZSMU z granatnikiem automatycznym strzelającym amunicją programowalną. Małe, dość lekkie...ale nie dość by umieścić na byle samochodzie jadącym w kolumnie z "papamobile" itp. ;)

odrzut - Czw 13 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:
Uwaga co do wysokości lotu: jeśli to ma być BSL obserwacyjny i mamy obserwować obiekty typu człowiek lub pojazd - to latanie powyżej 500-600 metrów nad ziemią nie ma sensu. Optymalne to 200-400 m. A na tej wysokości, to nie artyleria p-lot tylko facet z kałachem może wejść w szkodę.


Nie no, rozumiem. Chodziło mi lot do celu, a nie sam moment obserwacji.

MarekM60 - Pią 14 Wrz, 2012

Konstrukcja bazowa prawie gotowa :viktoria:

Widok od góry:


Widok od dołu:


Rozłożony:


Rozpiętość po złożeniu - 220 cm, długość cześci kadłubowej 50 cm.
Planowana waga gotowego do startu - ok 3 -4 kg.
Silnik i smigło będzie z tyłu - pchające, z przodu - głowica obserwacyjna.

morfeusz34 - Pią 14 Wrz, 2012

fotki niedziałają :cry:
MarekM60 - Pią 14 Wrz, 2012

Jeszcze raz fotki z innego serwera (poprzednie u mnie działają):

Rozłożony:


Widok od dołu


Widok od góry


Pomysł bazujący na konstrukcji ScanEagle (Boeing/Insitu).

hetyt - Sob 15 Wrz, 2012

Co się dzieje z polskimi Aerostarami ?
Kontrakt zerwano ?

pozdrawiam

MarekM60 - Sob 15 Wrz, 2012

hetyt napisał/a:
Co się dzieje z polskimi Aerostarami ?


Jak to co? Zmieniły nazwę na "za kilka miesięcy".W lutym 2010 w super pilnym przetargu kupiono 2 zestawy (łącznie 8 szt), za 89 mln zł, z dostawą "za kilka miesięcy". W styczniu 2012 - wg informacji prasowych - producent zrobi automatyczny start i lądowanie - "za kilka miesięcy" :lol:

Stamp - Sob 15 Wrz, 2012

Jak ta nazwa się utrzyma, to za kilka miesięcy zmieni się rząd bo to się robi jak cykająca bomba podłożona pod rządem Tuska. Acz niejedną już taką bombę jego spece od PR rozbroili. To jest przykład jak z jednego małego zaniedbania tchórzliwych polityków robi się bagno które powoli wsysa cały kraj.
MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012

Podoficer1974 napisał/a:

Jednak by pomysł miał szansę na realizację musisz pewne rzeczy zrobić sam. Korzystanie z opensource ma zalety, ale do zastosowań wojskowych będziesz musiał dodać parę ekstrasów które zabawkę uczynią bardziej użyteczną.


Art40 napisał/a:
Lepiej pisz mniejszymi literami, żeby się o tym nie dowiedzieli ludzie chcący robić dokładnie to samo, ale za ciężkie miliony :zly4:


W czerwcu tego roku odbyła się kolejna konferencja "hakerów" Defcon w Las Vegas.

Jednym z prelegentów był Chris Anderson - twórca największego portalu poświęconego amatorskiej budowie bezzałogowców - DIYDrones (30.000 zarejestrowanych użytkowników z całego świata tworzących i rozwijających własne konstrukcje, 1,4 mln odsłon miesięcznie, 6.000 postów na blogach, 8.000 wątków dyskusyjnych i ponad 80.000 komentarzy) oraz właściciel firmy 3DRobotics produkującej elektronikę do amatorskich bezzałogowców. Wg jego oceny popartej ilością sprzedanego sprzętu oraz tematyką prac publikowanych na DYIDrones:
- już dzisiaj model "open-source" zaczyna zakłócać "zawodowy" biznes BSL-i militarnych, a w ciągu najbliższych 2 lat przemebluje go kompletnie,
- dzisiejszy sprzęt i technologie "open-source" mogą dostarczyć 90% możliwości potrzebnych w militarnych BSL-ach (w klasie nieuzbrojonej) za 1% ceny rozwiązań fabrycznych.

Ze swojej strony dodam, że dziś dostępne "zabawkowe", gotowe ("z półki") płatowce, ich napędy (elektryczne i spalinowe) praktycznie zamykają obszar do: ok 100 km zasięgu, 12-godzin lotu, 6-8 km wysokości lotu i zdolności zabrania ładunku użytecznego (głowica obserwacyjna) do 10 kg. Dotyczy to seryjnie, w dużych ilościach produkowanych modeli, w których żaden nie kosztuje więcej niż 3000 USD (płatowiec z silnikiem i serwami do sterowania).
Także oprogramowanie autopilota, ze stacją naziemną, stabilizacją kamery, zoomem, sterowaniem śledzących anten naziemnych, itp - jest gotowe i działające.

Te 10% brakujące w amatorskich konstrukcjach - to zastosowanie wojskowych torów transmisji danych i obrazów (ewentualnie samych modułów kodujących i interfejsowych) , tak by uzyskać kompatybilność z istniejącymi systemami dowodzenia i komunikacji oraz zmiana kamer amatorskich na te o lepszej rozdzielczości.

Dla mnie osobiście, ten który kupuje (albo zamierza to zrobić) BSL-a obserwacyjnego o ww parametrach zasięgu/nośności:
- w ilościach mniejszych niż kilkaset sztuk (o szkoleniu i codziennym użyciu treningowym w jednostkach chyba wszyscy zapomnieli...)
- w cenie przekraczającej 50-100 tys. zł za sztukę (w zależności od wielkości)
jest albo niespełna rozumu albo dywersantem ekonomicznym.

tyracze - Nie 16 Wrz, 2012

Cytat:
Ze swojej strony dodam, że dziś dostępne "zabawkowe", gotowe ("z półki") płatowce, ich napędy (elektryczne i spalinowe) praktycznie zamykają obszar do: ok 100 km zasięgu, 12-godzin lotu, 6-8 km wysokości lotu i zdolności zabrania ładunku użytecznego (głowica obserwacyjna) do 10 kg. Dotyczy to seryjnie, w dużych ilościach produkowanych modeli, w których żaden nie kosztuje więcej niż 3000 USD (płatowiec z silnikiem i serwami do sterowania).

możesz podać przykład? Zwłaszcza na 100 klocków?

MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012

Mugin UAV - 3m rozpiętości, silnik 50ccm, benzyna - cena 1.995 USD z silnikiem. Można mu wydłużyć skrzydła o 1,4 metra i będzie wtedy dokładnien jak RQ-7A Shadow (zasieg oryginału 109 km), choc w stanie "z półki" spokojnie stówkę zaliczy.
http://www.youtube.com/watch?v=pyAgUOdj1-Q

albo - zwykły szybowiec - w zeszłym tygodniu w Hiszpanii 111 km i powrót (trasa łączna ok 300 km) -

http://www.rcgroups.com/f...d.php?t=1730566

tyracze - Nie 16 Wrz, 2012

Znaczy się wszyscy dookoła, w każdym prawie państwie są debilami płacąc miliony za drony , które można mieć za drobne. Hmm - to by trzeba chyba ogłosić.
sroczka - Nie 16 Wrz, 2012

tyracze, daj spokój i tak nie przetłumaczysz ;)

MarekM60 ,
Płatowiec i podstawowe bebechy(serwa, baterie, silniki) sam w sobie jest TANI i w oferowanych na rynku rozwiązaniach wiele się pewnie jego koszty produkcji nie różnią od tego co pokazujesz. Koszty są gdzie indziej ;)

Inną sprawą jest jakbyśmy kupili tak ze 60-70 zestawów np. FlyEye w 3 lata, to koszt jednostkowy by spadł.

Arrakis - Nie 16 Wrz, 2012

Na dzień dobry, wszystkie badania, normy, certyfikaty = koszty, koszty i koszty.

Arrakis

poirot2 - Nie 16 Wrz, 2012

Tak, koszty są gdzie indziej [youtube]http://youtu.be/PgCcsXJAga0[/youtube]
MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012

Przetłumaczyć można tylko jednym istniejącym realnie argumentem: 5% od 100 mln. USD jest zawsze lepsze niż 5% od 100 tys. PLN.
sroczka - Nie 16 Wrz, 2012

Teraz idź zrób do tego dokumentacje, przygotuj szkolenie. Stwórz oprogramowanie spełniające wymogi wojska. I doprowadź drona do stanu żeby mógł być obsługiwany przez statystycznego żołnierza a nie hobbyste amatora elektronika. I żeby było to niezawodne w warunkach pola walki. Żeby stacja bazowa nie składała się między innymi z lapciaka za 2500zł któremu zaszkodzi byle co. I długo by wymieniać.
Wreszcie opłać ludzi którzy to zrobią, prowadź firmę. Zarób na rozwój produktów, zakup maszyn i urządzeń i zapłać podatek. Teraz jeszcze musisz pewnie wsparcie techniczne zapewnić i serwisowanie przez parę lat. Gwarancja i takie tam detale nieistotne. I dostawy części zamiennych. Jeszcze po drodze musisz sprawdzić czy to co deklarujesz jest zgodne z rzeczywistymi możliwościami drona.

Niektórzy to żyją na wyspie fantazji :)

poirot2 - Nie 16 Wrz, 2012

Sroczka, ja bym się z Tobą zgodził, gdybyśmy mówili o sprzęcie, który rzeczywiście jest dopięty na ostatni guzik. Tymczasem mówimy o takich kontraktach jak z Cepik dla MSW, płatnik dla ZUSu czy Aerostar dla wojska. Kontrakt wygrywają szamani z marketingu, potem inżynierowie sklejają coś na ślinę, jak im cośkolwiek wyjdzie to się odtrąbia sukces, a jak nie to sorki.
oskarm - Nie 16 Wrz, 2012

poirot2, ale chyba po to Wojsko ma instytuty badawcze by przetestować przed wyborem oferty lub przejęciem go od dostawcy czy jest on zgodny ofertą szamanów od marketingu. Jesli tego nie robi, to chyba samo sobie jest winne?
MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012

sroczka napisał/a:

Niektórzy to żyją na wyspie fantazji :)


Ci żyjący na wyspie rzeczywistości zapewne byli w Camp Bastion gdzie piętnastu (bez obrazy) "pastuchów" załatwiło w parę minut sprzęt stanowiący odpowiednik 1/5 polskich sił lotniczych.
Oczywiście satysfakcja pozostaje - u nas wszystko zgodnie z instrukcjami, regulaminami, standardami, itp. No bo o skuteczności - w papierach nie ma.

A tymczasem jako zwykły podatnik - jak wysyłam kogoś na wojnę to nie po to by przestrzegał papierów, tylko po to by był skuteczny. Jak widać podatnicy "pastuchów" lepiej ulokowali swoje środki.

Wspomniany wcześniej Anderson ma rację - przemeblowanie czeka nie tylko przemysł, ale i myślenie. Trzeba zacząć sobie wyobrażać przeciwnika jako np. (to tylko połowa) 30.000 ludzi rozsianych po całym świecie mających doświadczenie i potrafiących zbudować skutecznie działającego BSL-a z tego co kupią w sklepie lub przez internet (ew. od magazyniera z Camp Bastion, JWxx, czy innego źródła). Albo jako 300.000 (tak, słownie trzysta tysięcy) właścicieli innej "zabawki" - Ar.Drone, dzięki której, ostatnio parę gazet opublikowało dość prywatne zdjęcia brytyjskiego następcy tronu i jego żony zrobione w niewątpliwie strzeżonej lokalizacji. Ta zabawka też parę deko ładunku uniesie i dostarczy gdzie potrzeba.

PS
odnośnie "lapciaka za 2500zł któremu zaszkodzi byle co", to żeby nie szukać daleko - na Allegro kupisz za 2.250 zł Panasonica CF-30 - tego samego, który jest "sercem" wszystkich stacji naziemnych do mini-BSL-i używanych przez NATO i który spełnia wszystkie "papiery".

sroczka - Nie 16 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:

odnośnie "lapciaka za 2500zł któremu zaszkodzi byle co", to żeby nie szukać daleko - na Allegro kupisz za 2.250 zł Panasonica CF-30 - tego samego, który jest "sercem" wszystkich stacji naziemnych do mini-BSL-i używanych przez NATO i który spełnia wszystkie "papiery".

Za używany...
Nas interesuje sprzęt NOWY ze WSPARCIEM producenta, SERWISEM i GWARANCJĄ. Oraz POMOCĄ TECHNICZNĄ. Nówka to tak w okolicach 20000zł ?

MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012

Sorki, nie rozśmieszaj mnie ->wsparcie producenta, pomoc techniczna do seryjnego laptopa?
A cóż ten producent miałby Ci w onym laptopie robić? O tym, że egzekucja wspomnianych usług w Camp XXX byłaby, hmmm... dość zabawna.

Całe to moje pisanie jednak nie dociera. Mówiąc prosto (bo prościej już chyba się nie da): dlaczego upierasz się przy kupowaniu sprzętu o parametrach takich samych jak sprzęt dostępny w sklepie na rogu, ale z zastosowaniem procedur i wymogów nijak do tego sprzętu nie pasujących.

Liczy się funkcja celu: potrzebuję coś co pokaże mi obraz obiektu leżącego w odległości x km lub poruszającego się w obszarze x razy y km. Skoro jest taki produkt "cywilny" w sklepie, to po jaką .... mam wydawać 1000 razy większą kasę na produkt "wojskowy".
O tym, że tak naprawdę (z techniczno-materiałowego punktu widzenia) producent tego wojskowego robi mnie w ...... nie wspomnę (w cywilnych modelach jest i kevlar, i węgiel i tytan, i elektronika na podłożach ceramicznych, i....). W tych "wojskowych" nie ma NIC technicznie innego. Różnica - tylko nalepka. Jeśli potrzebuję coś, czego cywile nie mają - ok - mogę to dokupić w trybie militarnym i zintegrować/ zlecić integrację. Z tym, że w mini-BSL-ach dotyczyć to ewentualnie może toru transmisji radiowej oraz samej kamery.

PS 1
Twój "nowy" jest po 15 minutach w polu tak samo używany jak mój. I oba mogą tyle samo. Ba, od strony statystyki awaryjności - mój ma większe prawdopodobieństwo, że będzie działał przez kolejne 15 minut niż Twój.

PS 2
Co do gwarancji - proszę bardzo. Dam Ci taką jaką oferują "cywile": 12 miesięcy na wszystkie awarie płatowca i elektroniki (w tym te, które zostały spowodowane przez nieumiejętną obsługę). To nic specjalnego - tak sprzedają "cywile" na świecie - przysyłasz mi uszkodzony, ja odsyłam nowy): http://www.suasnews.com/2...ce-it-warrenty/ i http://airroboticsinc.com/ (płatowiec+ napęd za 3000 USD).

sroczka - Nie 16 Wrz, 2012

Wsparcie techniczne laptopa w Camp Bastion? Why not. Wymieniamy laptopa na nowego(wysyłamy nadmiarowe), przepinamy dyski(zgodnie z instrukcją dostarczoną przez producenta). Stary wraz z transportem sprzętu wraca do kraju na naprawę, o ile to się opłaca. A np. udostępnianie odpowiednich poprawek do oprogramowania. Bo przecież zazwyczaj mamy odpowiednio przerobiony system pod potrzeby wojska+ dedykowane oprogramowania. Ba możemy sporo rzeczy zrobić zdalnie. Np. w razie potrzeby techniki jedzie do DO SZ i tam poprzez sieć łączności tajnej może Nam laptopa naprawić. Albo przez maila, telefon wtvr podesłać rozwiązanie problemu.
A co do:
PS
MarekM60 napisał/a:
Twój "nowy" jest po 15 minutach w polu tak samo używany jak mój. I oba mogą tyle samo. Ba, od strony statystyki awaryjności - mój ma większe prawdopodobieństwo, że będzie działał przez kolejne 15 minut niż Twój.

Komponenty elektroniczne mają pewną ograniczoną trwałość. Np. dyski twarde. Taki laptop może służyć do kilku generacji BSLi przez np. 10 czy więcej lat.

Jakby to wszystko tak łatwo wyglądało to prywatne koncerny nie kupowały by za ciężkie pieniądze sterowników PLC z cudami na kiju, zasilaniami zapasowymi,optoizolacją itp. Tylko brałyby statystycznego laptopa i Zdziśka po technikum Daliby Mu trochę elektroniki i by zrobił moduły jakie trzeba, podpiął pod USB. A Staszek student przy piwie napisałby program do sterowania. I np. takie coś sterowałoby kolumną destylacyjną w zakładzie chemicznym. Potem jak się zepsuje to mamy albo bum, albo czekamy aż znajdą nowego Zdziśka co to naprawi, albo jak znajdą błąd w programie to nowe Staszka bo stary zanikł. I to w wersji optymistycznej. W wersji pesymistycznej ewakuujemy cały zakład, pół dzielnicy. A potem ogłaszamy żałobę narodową.

PS.
gwarancja swoją drogą. Gwarancja dostępności części zamiennych i wsparcia technicznego na 10lat to zupełnie co innego.

MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012

sroczka napisał/a:
przepinamy dyski(zgodnie z instrukcją dostarczoną przez producenta).
Komponenty elektroniczne mają pewną ograniczoną trwałość. Np. dyski twarde. Taki laptop może służyć do kilku generacji BSLi przez np. 10 czy więcej lat.

gwarancja swoją drogą. Gwarancja dostępności części zamiennych i wsparcia technicznego na 10lat to zupełnie co innego.


Instrukcja: wyłącz, wyciągnij, wsuń, załącz. Koniec instrukcji.

10 lat w BSL-ach? Pc-ty i laptopy starzeją się technologicznie w cywilu w ciągu roku lub dwóch. Jeśli moi obrońcy mają mieć sprzęt starszy i gorszy niż mam sam na biurku - to szkoda na to moich podatków.
Technologie bezzałogowe w obecnym ich stadium rozwoju mają lifetime rzędu 1-3 lata. Dłuższe ich użytkowanie nie ma uzasadnienia ani ekonomicznego ani strategicznego. Po prostu pojawiają sie nowsze, tańsze, łatwiejsze w obsłudze i przede wszystkim - wyprzedzające możliwościami te obecnie istniejące. Planując dziś zakup - muszę być świadomy tego, że kupuję nie na 10 lat, tylko na 2-3 lata, po których nie będę się rozglądał za nowymi tylko będę już miał kupione nowe (a stare pójdą do utylizacji albo do szkolenia).

To co się dziś dzieje w tym temacie - nie ma najmniejszego sensu. Od 2 lat czekamy na gotowość systemu (Aerostar), wg parametrów ustalonych 2 lata temu, podczas gdy dziś są dostępne nowsze i lepsze systemy. I zaczynamy dyskusję, która potrwa kolejne 2 lata - co kupić. Ustalimy parametry, zrobimy przetargi na starocie technologiczne, bo będą już nowsze.

Zrozumiałbym, gdyby to dotyczyło sprzętu stabilnego technologicznie. Takiego, który ze swojej natury przez okres od dyskusji o założeniach do gotowego wyrobu w rękach żołnierza nadal będzie spełniał jego wymogi.

BSL-e znajdują się obecnie w dość wczesnej fazie rozwoju technologicznego:

Stabilizacja technologi nastąpi pewnie gdzieś za 5-10 lat. Dopiero wtedy będzie można zastanawiać się nad długością eksploatacji danego modelu w kategoriach wieloletnich. Póki co - zmiany, rozwój są bardzo szybkie.

sroczka - Nie 16 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:

Instrukcja: wyłącz, wyciągnij, wsuń, załącz. Koniec instrukcji.

10 lat w BSL-ach? Pc-ty i laptopy starzeją się technologicznie w cywilu w ciągu roku lub dwóch. Jeśli moi obrońcy mają mieć sprzęt starszy i gorszy niż mam sam na biurku - to szkoda na to moich podatków.
Technologie bezzałogowe w obecnym ich stadium rozwoju mają lifetime rzędu 1-3 lata. Dłuższe ich użytkowanie nie ma uzasadnienia ani ekonomicznego ani strategicznego. Po prostu pojawiają sie nowsze, tańsze, łatwiejsze w obsłudze i przede wszystkim - wyprzedzające możliwościami te obecnie istniejące. Planując dziś zakup - muszę być świadomy tego, że kupuję nie na 10 lat, tylko na 2-3 lata, po których nie będę się rozglądał za nowymi tylko będę już miał kupione nowe (a stare pójdą do utylizacji albo do szkolenia).

Ale to BSLa sobie zmienię w kompani rozpoznawczej na lepszego. A stary pójdzie do kompani zmechanizowanej np. Bo ta nie miała, a teraz MA. Owszem starszego ale dużo lepsze niż brak takowego.
Albo po cholerę mam zmieniać sprzęt naziemny jak zaktualizuję program i wymienię płatowiec z głowicą czy jedno z nich. Mam nowe możliwości bez większych nakładów szkoleniowych i taniej o stację naziemną.
I w ogóle to się gubisz w argumentacji. Bo najpierw proponujesz 3-4 letnie używane laptopy. A teraz twierdzisz że to są starocie technologiczne(proponuję popatrzeć na jakim sprzęcie działa przemysł, gwarantuje niezłe zdziwko).

oskarm - Nie 16 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:
Instrukcja: wyłącz, wyciągnij, wsuń, załącz. Koniec instrukcji.
Zapomniałeś jeszcze o "odkreć sróbkę" ;) Ale jak już pradnie ci wentylator na procku, to instrukcja jeg owymiany będzie miała 60 stron, bo trzeba rozlorzyć całego lapka. ;) Trochę instrukcji obsługi dla systemów automatyki w swoim życiu czytałem i pisałem, stąd moje doświadzenie mówi, że wszsytko musi być maksymalnie łopatologicznie. Napisanie instrukcji przewidującej wszystkie usterki dla systemu jakim jest prosty UAV to kilkanaście dni roboty. Do tego dojdą sprawy, których nie przewidziałeś, go w specyficznej sytuacji oprogramowanie zadziała inaczej nizto chciał jego producent czy chip inaczej zinterpretuje komende, niż to było w instruckji.

Jakieś 10 lat temu tłumaczyłem dokumentację termowizorów dla naszej straży granicznej. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić by wyrzucili je po 2-3 latach użytkowania, ta samo jak PLCki z tamtego czasu czy komputery, które po 10 latach nadal nadają się do zadań, do których je skonstruowano.Wymiana ich na nowsze oznaczałoby koszty, a przyrost możliwosci w danym konkretnym zastosowaniu nie równoważyłby ich. Firma, która dostarczała termowizory, musiała u siebie stworzyś dział do ich obsługi i wyszkolić pracowników do ich naprawy.

Marku, podziwiam Ciebie, że robisz co robisz i to hobbystycznie, ale jeśli tu w Polsce jesteś nie rozumiany, to spróbój sprzedać swój produkt gdziekolwiek indziej na świecie. Tylko nie miej za złe wojsku, że woli kupić Orbitera za kilka mln zł, niż postawić mniejsze pieniądze na hobbystycznego BSLa, gdy ot czy zadziała czy nie na patrolu w Afganistanie bedzie oznaczać śmierć żołnierza lub cywilów. Pamiętaj, że koszty osobowe armii to ok. 50% jej budżetu.

MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012

Nie gubie się. Po prostu twierdze, ze nas na nowości "militarne" nie stać.
Może jest jednak inna droga. Skoro Amerykanie mogą to dlaczego nie my?
Czemu MON czy kto inny nie ogłosi otwartego konkursu na projekt i wykonanie BSL-a wg konkretnych wymagań określonych w formie zadania do wykonania. (np w zasiegach: do 5, do 25, do 50, do 100 km)
Wtedy dostałby nową wiedzę, doświadczenia, itp. Nie mówiąc o rozwoju potencjalnego rynku, ludziach. Itp. Warunek jeden - nie mogą startować "zawodowcy", bo co oni maja to wiadomo.

vivaldi77 - Nie 16 Wrz, 2012

Płatowiec , silnik , elektronika, i tylko o tym bsl jako o samolociku..... czy nie widzicie ze to tylko i aż platforma do przenoszenia głowicy rzeczy najbardziej zaawansowanej to obraz jest najważniejszy jego jakość i dane jakie można z niego otrzymać to tutaj lezy sedno sprawy. Marek M60 podaj proszę parametry swojej głowicy a także takiej którą byś zaproponował od siebie dla wojska a i nie zapomnij jeszcze o laserze.

[ Dodano: Nie 16 Wrz, 2012 ]
A w sprawie twojego otwartego konkursu.. zobacz jakie były wymagania na bsl średniego zasięgu i czy ty jako nie zawodowiec sprostał byś temu zadaniu

sroczka - Nie 16 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:
Nie gubie się. Po prostu twierdze, ze nas na nowości "militarne" nie stać.
Może jest jednak inna droga. Skoro Amerykanie mogą to dlaczego nie my?
Czemu MON czy kto inny nie ogłosi otwartego konkursu na projekt i wykonanie BSL-a wg konkretnych wymagań określonych w formie zadania do wykonania. (np w zasiegach: do 5, do 25, do 50, do 100 km)
Wtedy dostałby nową wiedzę, doświadczenia, itp. Nie mówiąc o rozwoju potencjalnego rynku, ludziach. Itp. Warunek jeden - nie mogą startować "zawodowcy", bo co oni maja to wiadomo.

To co dobre dla hobbysty, niekoniecznie dobre dla żołnierza ;) To są systemy o dość krytycznym znaczeniu i muszą być mocno niezawodne. Ja bym takiego BSLa wojsku nie dał, wole nie mieć fajtów z prokuratorem czy łażeniem po sprawach z powództwa cywilnego.

To o czym mówisz to jest mocny problem nauki polskiej. Niestety ale takie granty kuleją. A ja mogę pomarzyć o zrobieniu czegokolwiek fajnego w toku studiów. Czy dostaniu jakiegoś grantu na magisterkę/inżynierkę na ludzkich warunkach(i tak pewnie się odezwę do Ciebie bo za własną kasę coś podobnego chciałbym zrobić, ale prostszego). Czy też zrobieniu grupowego projektu na oprogramowanie takiego gotowego BSLa.

Arrakis - Nie 16 Wrz, 2012

Cytat:
Wspomniany wcześniej Anderson ma rację - przemeblowanie czeka nie tylko przemysł, ale i myślenie.

Widzę , że umykają gdzieś podstawy. Odpowiednie papiery na handel z wojskiem.
Dosyć długa lista MIL-STD i STANAGów do spełnienia (badania, badania = koszty, koszty). Potem jeszcze pozostaje taki mały drobiazg. Kto, przy zdrowych zmysłach, kupi coś od firmy krzak dla wojska, ryzykując, że wiceprezes pokłóci się z prezesem, albo główny konstruktor po pijaku wjedzie w drzewo, w rezultacie czego firma zniknie z rynku, a wojsko będzie musiało się martwić, co z tym fantem dalej zrobić. Takie są realia, więc część dyskusji jest po prostu jałowa.

Arrakis

michqq - Pon 17 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:
10 lat w BSL-ach? Pc-ty i laptopy starzeją się technologicznie w cywilu w ciągu roku lub dwóch. Jeśli moi obrońcy mają mieć sprzęt starszy i gorszy niż mam sam na biurku - to szkoda na to moich podatków.
Technologie bezzałogowe w obecnym ich stadium rozwoju mają lifetime rzędu 1-3 lata. Dłuższe ich użytkowanie nie ma uzasadnienia ani ekonomicznego ani strategicznego.


Mozliwe. W takim tempie starzalo sie lotnictwo w okresie miedzywojennym.

sroczka - Pon 17 Wrz, 2012

Arrakis napisał/a:
Cytat:
Wspomniany wcześniej Anderson ma rację - przemeblowanie czeka nie tylko przemysł, ale i myślenie.

Widzę , że umykają gdzieś podstawy. Odpowiednie papiery na handel z wojskiem.
Dosyć długa lista MIL-STD i STANAGów do spełnienia (badania, badania = koszty, koszty). Potem jeszcze pozostaje taki mały drobiazg. Kto, przy zdrowych zmysłach, kupi coś od firmy krzak dla wojska, ryzykując, że wiceprezes pokłóci się z prezesem, albo główny konstruktor po pijaku wjedzie w drzewo, w rezultacie czego firma zniknie z rynku, a wojsko będzie musiało się martwić, co z tym fantem dalej zrobić. Takie są realia, więc część dyskusji jest po prostu jałowa.
Arrakis

Ale My żyjemy w kraju odwrotnym. Tutaj norma jest po to by utrudniać życie, zwiększać koszty i w ogóle na cholerę to komu? Pewnie tylko po to by komitet normalizacyjny który takową wydaje kasę trzepał. Do tego cała mas norm PN które o aktualność mogły być posądzane w latach 70tych czy 80tych ubiegłego wieku albo w ogóle brak takowych.Do tego jeszcze cała czereda norm których stosowanie jest albo niebezpieczne albo dramatycznie ogranicza rozwój i stosowanie nowoczesnych rozwiązań(chociażby pomysły CNBOP w Straży Pożarnej). Więc ja się nie dziwie że wielu ludzi całkowicie ignoruje(albo nie rozumie potrzeby) potrzebę stosowania norm(SENSOWNYCH!), badań itp.

A w drugiej części nic dodać i ująć :)

Sundowner - Pon 17 Wrz, 2012

sroczka napisał/a:
Nówka to tak w okolicach 20000zł ?
CF-30 już nie ma, najtańszy tej klasy odporności to CF-31 w okolicach 25000zł brutto.

Świat byłby fajnym miejscem, jakby taki hobbystyczny BSL spełniał wszystkie wymagania i do tego kosztował tyle ile MarekM60 deklarujesz. Ale tak po prostu nie jest. O ile można sobie w niektórych zastosowaniach podarować malutką głowicę np. Wescam MX-10, to wymagania co do odporności elektroniki, szkoleń, oraz udokumentowania certyfikatami - przeskoczyć się nie da.

Jak ktoś sobie na działkę zabierze dwa samolociki i w obu nawali układ sterowania, to się zabiera zabawki i idzie je naprawiać. Jak to się dzieje z BSL w czasie działań bojowych, to giną ludzie. myślę, że to trochę irytujące, jak jedyny środek rozpoznania szlak trafił, bo ktoś poskąpił na scalaku i zamiast spełniającego wojskowe normy władował komercyjnego, co nie wytrzymał składowania w kontenerze wystawionym na słońce / mróz.

MarekM60 - Pon 17 Wrz, 2012

Cytat:

A w sprawie twojego otwartego konkursu.. zobacz jakie były wymagania na bsl średniego zasięgu i czy ty jako nie zawodowiec sprostał byś temu zadaniu


Z tym problem bo założenia są niejawne.

Idea konkursu jest inna. Amerykanie nie dali ograniczeń formalnych w formie norm, standardów, itp. Określili wymagane do zrealizowania zadanie: automatyczny start, dolot do wskazanego miejsca (dach budynku), automatyczne ładowanie, prowadzenie obserwacji otoczenia przez pól godziny z przesyłek obrazu do bazy, automatyczny start, w locie powrotnym obserwacja wskazanego pojazdu, powrót do bazy, automatyczne lądowanie. Max odległość - 2 mile. Wskazywanie punktu obserwacyjnego i pojazdu - w czasie lotu. W locie automatyczne omijanie przeszkód (drzewa, budynki, linie energetyczne).

I forma - nie grant. Całość ma być za własne, projektanta/wykonawcy pieniądze. Jesli produkt wykona zadanie - projektant dostaje kasę. Jesli produkty 100 projektantów spełnia wymagania to wszyscy dostają taka sama gazet jak jeden. Określony jest tylko czas - 1 rok.

tyracze - Pon 17 Wrz, 2012

Cytat:
Max odległość - 2 mile. ... W locie automatyczne omijanie przeszkód (drzewa, budynki, linie energetyczne).

Teraz dałeś czadu...

MarekM60 - Pon 17 Wrz, 2012

tyracze napisał/a:
Cytat:
Max odległość - 2 mile. ... W locie automatyczne omijanie przeszkód (drzewa, budynki, linie energetyczne).

Teraz dałeś czadu...


To są dokładne wymaganie DARPA na tegoroczny konkurs. Zgłosiło sie juz kilkanaście ekip z całego świata.

Arrakis - Pon 17 Wrz, 2012

sroczka napisał/a:


A w drugiej części nic dodać i ująć :)

Doskonałym przykładem jest Remus 100. Pojazd opracowany de facto przez uczelnię. Produktem dla wojska stał się dopiero wtedy, kiedy zaczął go firmować ktoś poważny.

Arrakis

sroczka - Pon 17 Wrz, 2012

MarekM60 napisał/a:

Idea konkursu jest inna. Amerykanie nie dali ograniczeń formalnych w formie norm, standardów, itp. Określili wymagane do zrealizowania zadanie: automatyczny start, dolot do wskazanego miejsca (dach budynku), automatyczne ładowanie, prowadzenie obserwacji otoczenia przez pól godziny z przesyłek obrazu do bazy, automatyczny start, w locie powrotnym obserwacja wskazanego pojazdu, powrót do bazy, automatyczne lądowanie. Max odległość - 2 mile. Wskazywanie punktu obserwacyjnego i pojazdu - w czasie lotu. W locie automatyczne omijanie przeszkód (drzewa, budynki, linie energetyczne).

No i będzie kilkanaście/kilkadziesiąt demonstratorów technologii. Potem za np. 10 lat powstaną z tego 2-3 produkty gotowe do użycia. Już spełniające wszelkie normy ;) Po drodze duże koncerny się zgłoszą do takich którzy coś osiągnęli i zaproponują współpracę.

MarekM60 napisał/a:

I forma - nie grant. Całość ma być za własne, projektanta/wykonawcy pieniądze. Jesli produkt wykona zadanie - projektant dostaje kasę. Jesli produkty 100 projektantów spełnia wymagania to wszyscy dostają taka sama gazet jak jeden. Określony jest tylko czas - 1 rok.

I jak startuje uczelnia w takim konkursie to uczelnia daje pieniądze. U Nas to możesz pomarzyć o takiej formie finansowania.

tyracze napisał/a:
Cytat:
Max odległość - 2 mile. ... W locie automatyczne omijanie przeszkód (drzewa, budynki, linie energetyczne).

Teraz dałeś czadu...

Toż DARPA ma zazwyczaj dość odjechane pomysły.
Daleko szukać: Grand Challenge. 8 lat temu w pełni autonomiczny pojazd ? Teraz mamy Google Car ;)

michqq - Pon 17 Wrz, 2012

Sundowner napisał/a:

Świat byłby fajnym miejscem, jakby taki hobbystyczny BSL spełniał wszystkie wymagania i do tego kosztował tyle ile MarekM60 deklarujesz. Ale tak po prostu nie jest.


Okolo dziesiec lat temu Lockheed Martin wygral przetarg organizowany przez ministerstwo obrony Kanady na dostarczenie pewnego bardzo skomplikowanego systemu oprogramowania.
System mial byc pisany latami, wdrazany w specjalizowanych oddzialach kanadyjskich sil zbrojnych stopniowo, w planie rozpisanym na lata, chyba z dziesiec lat.
System nie byl bezposrednio zwiazany z walka, byl to pewien system administracji pewnym rodzajem zabezpieczenia tylowego. Byly to dostosowane wersje systemow cywilnych, nie pisane od zera. Wiecej nie bede upublicznial.
Otoz LM wygral przetarg, ale sam kodu nie pisal - porozgladal sie za poddostawcami. Wybral pewna sredniej wielkosci firme programistyczna ze Stanow, ktora miala nawiazane kontakty z jedna firma programistyczna w Polsce, ktora zatrudniala jako jednoosobowe firmy programistow, mlodych chlopakow z Rzeszowa i podrzeszowskich wsi, ktorzy byli na tamtejszej politechnice na ostatnim roku badz wlasnie po magisterce.
Tak wiec kontrakt ktory LM podpisal z silami zbrojnymi Kanady, za posrednictwem jeszcze dwu posrednikow fizycznie pisali... studenciki z ostatniego roku Politechniki Rzeszowskiej, pod nadzorem starszych o ledwo kilka lat kolegow z tej samej uczelni.
W Rzeszowie powstawal projekt baz danych, kod, uszczegolawiano wymagania, testowano to, wysylano nowe wersje do Stanow, oni wysylali do LM, oni wysylali do DND.
Jesli porownac pieniadze ktore dostawali chlopaki spod Rzeszowa z pieniedzmi przekazywanymi pomiedzy LM a DND, to nawet sie scyzoryk w kieszeni nie chce otwierac. Ze smiechu lub placzu.

O co mi chodzi.

Otoz, z moich doswiadczen zyciowych wynika, ze jesli chodzi o dostawe najnowszej techniki dla wojska, to NIE jest to biznes z dziesiecioprocentowa przebitka, o nie, jest to biznes gdzie przebitki ida w rzedy wielkosci.

Tyle mam.
:gent:

velarios90 - Pon 17 Wrz, 2012

michqq napisał/a:
Otoz, z moich doswiadczen zyciowych wynika, ze jesli chodzi o dostawe najnowszej techniki dla wojska, to NIE jest to biznes z dziesiecioprocentowa przebitka, o nie, jest to biznes gdzie przebitki ida w rzedy wielkosci.

Z moich osobistych doświadczeń wynika, że potem jeszcze zarabia się kilka razy na tym samym ;)

michqq napisał/a:
Jesli porownac pieniadze ktore dostawali chlopaki spod Rzeszowa z pieniedzmi przekazywanymi pomiedzy LM a DND, to nawet sie scyzoryk w kieszeni nie chce otwierac. Ze smiechu lub placzu.

Myśle, że nie mają powodów do narzekań, czego nie można powiedzieć o skarbówce :cool:

tyracze - Pon 17 Wrz, 2012

Cytat:
To są dokładne wymaganie DARPA na tegoroczny konkurs. Zgłosiło sie juz kilkanaście ekip z całego świata.

Czy mówisz o edycji która się zakończyła w maju 2012?

odrzut - Pon 17 Wrz, 2012

A propos tych wyśrubowanych wojskowych kryteriów jakości: kiedyś tak samo podchodziło się do zapewniania niezawodności systemom informatycznym. Stawiano wielkie komputery mainframe, robiono specjalne komponenty kilkadziesiąt razy droższe, które się rzadziej psują, używano specjalnych systemów operacyjnych, stosowano specjalna skompilkowana architektura sieci komputerowych (token ring), itd, itp.

A potem przyszły "startupy" i zrobiły BARDZIEJ niezawodne systemy ze zwykłych PCtów z darmowym systemem operacyjnym, działające na zwykłym, ethernecie. Wystarczyło zmienić podejście - zamiast opierać się na niezawodnych częściach składowych trzeba było zaakceptować to, że każda z części może zawieść, i dostosować do tego system. Wtedy można budować niezawodny system z wielokrotnie tańszych, zawodnych części, wymieniać je i modernizować dużo częściej, nie trzeba tak rygorystycznie testować sprzętu. Przy okazji w razie awarii nie przewidzianej przez projektantów systemu - system monolityczny ma mniejsze szanse na przetrwanie, niż system rozproszony, w którym z założenia wbudowane jest error recovery.

Dzięki takiej architekturze systemu dodatkowo, kiedy nie ma awarii, mamy większe możliwości działania, bo jest nadmiarowy sprzęt.

Wojsko jak widać nie dojrzało do takiej zmiany podejścia. Dalej stosuje do nich podejście wypracowane dla bardzo drogiego sprzętu, w którym siedzi bardzo drogi do wyszkolenia człowiek, którego nie można posłać na pewną śmierć. Tylko że dla BSLi po kilkanaście tysięcy złotych takie podejście to głupota.

Czemu nie możemy kupić x razy tyle x razy tańszych BSLi, i wysyłać na każdą misję po kilka, w pewnej odległości? Szansa utraty wszystkich jest mniejsza, niż szansa utraty 1 drogiego BSLa. Wartość oczekiwana wykonanej misji jest większa. Wariancja jest mniejsza.

Operator i tak nie musi cały czas sterować 1 BSLa. Może zaprogramować je na początku, a potem tylko co jakiś czas korygować.

Dziwi mnie, że wszyscy bronią tego starego systemu, "bo tak zawsze było, bo to wojsko". Argument, że zależy od tego ludzkie życie, więc musi być najwyższej jakości do mnie nie trafia. Nikt nie siedzi w środku. Życie zależy od skutecznego wykonania misji. Co ma większą szansę na skuteczne wykonanie misji - 1 samolot, czy 3? Co z tego, że 1 stracimy? I tak jest tani i za 3 lata będzie przestarzały, a za tą samą cenę kupimy dużo lepszy.

Arrakis - Pon 17 Wrz, 2012

Cytat:
A potem przyszły "startupy" i zrobiły BARDZIEJ niezawodne systemy ze zwykłych PCtów z darmowym systemem operacyjnym, działające na zwykłym, ethernecie. Wystarczyło zmienić podejście - zamiast opierać się na niezawodnych częściach składowych trzeba było zaakceptować to, że każda z części może zawieść, i dostosować do tego system. Wtedy można budować niezawodny system z wielokrotnie tańszych, zawodnych części, wymieniać je i modernizować dużo częściej, nie trzeba tak rygorystycznie testować sprzętu. Przy okazji w razie awarii nie przewidzianej przez projektantów systemu - system monolityczny ma mniejsze szanse na przetrwanie, niż system rozproszony, w którym z założenia wbudowane jest error recovery.

Tu nie o to chodzi. Problemem jest wykonanie całej serii kosztownych badań, w akredytowanych jednostkach, bo potencjalny klienta wyciąga listę norm i prosi o potwierdzenie, że produkt je spełnia.
Arrakis

MarekM60 - Pon 17 Wrz, 2012

Badań żadnych nie będzie, gdyż nie mam zamiaru nawet projektować "pod normy".
Produkt po prostu będzie spełniał określone parametry funkcjonalne, w tym fail-recovery i redundancję. Będzie ogólnodostępny. Kto będzie chciał to kupi, a kto nie - to nie.
Jesli w weekend nie będzie lało to bedą próby w locie, a 27-go prezentacja na konferencji w Bieruniu.

Art40 - Pon 17 Wrz, 2012

Arrakis napisał/a:
Tu nie o to chodzi. Problemem jest wykonanie całej serii kosztownych badań, w akredytowanych jednostkach, bo potencjalny klienta wyciąga listę norm i prosi o potwierdzenie, że produkt je spełnia.

No ale właśnie z tym można polemizować.
Czy zamawiający musi wyciągać tę listę norm, jeśli niezawodnośc systemu jest zapewniona nie poprzez niezawodność elementów lecz poprzez redundancję?
To zależy od zamawiającego, i jeśli wojsko poszłoby na to (wiem, że sobie trochę fantazjuję) o byłoby to do zrobienia.

Przykładem może być tu macierz dyskowa RAID (Redundant Array of Inexpensive Disks), która odpowiada dokładnie koncepcji wysłania 3 tanich BSL zamiast jednego drogiego.

Problemem niestety tylko może być cena optyki. Pytanie, czy 3 głowice o mniejszych możliwościach zastąpią jedną o większych?
Być może, przy odpowiednim oprogramowaniu składającym informacje z wielu głowic byłoby to do zrobienia. Tu jest spore wyzwanie dla programistów, nie dla konstruktorów.
Ale programistów mamy chyba niezłych.

Wyobraźcie sobie system, w którym operator wypuszcza zawsze 3 BSL, lecące w zadanym szyku,

1. mogące pełnić funkcje retransmiterów w razie kłopotów z komunikacją (np w górach)
2. dostarczające obraz z szerokiego pasa terenu
3. zapewniające obraz z kilku stron na bardzo interesujące miejsce w razie potrzeby

Minusem jest mniejsza przenośność systemu, ale plusem większa jednak niezawodność i elastyczność.

malpi77 - Pon 17 Wrz, 2012

odrzut napisał/a:
...

Czemu nie możemy kupić x razy tyle x razy tańszych BSLi, i wysyłać na każdą misję po kilka, w pewnej odległości? Szansa utraty wszystkich jest mniejsza, niż szansa utraty 1 drogiego BSLa. Wartość oczekiwana wykonanej misji jest większa. Wariancja jest mniejsza.

Operator i tak nie musi cały czas sterować 1 BSLa. Może zaprogramować je na początku, a potem tylko co jakiś czas korygować.

Dziwi mnie, że wszyscy bronią tego starego systemu, "bo tak zawsze było, bo to wojsko". Argument, że zależy od tego ludzkie życie, więc musi być najwyższej jakości do mnie nie trafia. Nikt nie siedzi w środku. Życie zależy od skutecznego wykonania misji. Co ma większą szansę na skuteczne wykonanie misji - 1 samolot, czy 3? Co z tego, że 1 stracimy? I tak jest tani i za 3 lata będzie przestarzały, a za tą samą cenę kupimy dużo lepszy.


Wybacz ale prezentujesz typowe podejście "informatyka" - to nie ma być obraza, po prostu prezentujesz pewien punkt widzenia.

Jako mechanik zadam Ci pytanie: kto będzie targał za sobą te 3 dodatkowe BSL? kolejni ludzie? a może kolejny pojazd w którym znowu ktoś będzie? - w ten sposób właśnie narażasz życie tych osób bo nigdy nie wiesz czy gdzie czai się wróg.

Odnośnie norm i regulacji to zgadzam się często są zbyt wydumane i niewiele wnoszą, lecz z drugiej strony dzięki nim na całym świecie kupisz bateryjkę do swojego modelu, łatwiej Ci będzie znaleźć złącze i będziesz wiedział na jakie warunki przygotować swój pojazd. dzięki nim nie musisz za każdym razem "odkrywać ameryki" tylko bierzesz pewne rzeczy niejako z półki.
A klient (w tym wypadku wojsko) chce kupować broń która spełnia normy bo to zwiększa bezpieczeństwo i sumarycznie zmniejsza koszty.

sroczka - Pon 17 Wrz, 2012

odrzut,
Idź powiedz to co napisałeś wielkim tego świata. Naprawdę. Cały świat żyje w nieświadomości. Idź uświadom setki banków, giełd, funduszy inwestycyjnych, operatorów energetycznych i masę innych podmiotów. Zwykłe pecety NIGDY nie osiągną niezawodności i wydajności(JEDNOCZEŚNIE) porządnego serwera nie mówiąc o systemie mainframe z replikacją w czasie rzeczywistym off-site(tak tak, systemy mainframe też mogą być wielokrotnie redundantne czy też dzielić się zadaniami między poszczególnymi lokacjami).Google, akamai, Onet itd itp Na pewnych rzeczach można przyoszczędzić(np. dyskach w części gdzie nie potrzebujemy dużej wydajności odczytu/zapisu danych).
Zresztą co się będę produkował. Na przykładach polskich firm(w sposób znośny dla laika):
http://www.youtube.com/watch?v=PWspm1hErXQ
https://www.youtube.com/watch?v=bWEfO6KbH84
Start-up może przyjść i zawojować jakichś kawałek rynku, wymyślić jakąś technologię. Ale samodzielne wdrożenie takowej na żywym, działającym organizmie , czy też w systemach life critical. Przerasta możliwości większości z nich. Np. Facebook korzysta z infrastruktury firm zewnętrznych(akamai).
Inną rzeczą jest że Polska jako kraj odwrotny bierze się do tematu od d..y strony. I są kwiatki jak z PESELEM(1 i 2), CEPiKiem i paroma innymi projektami. Odpowiadają za to ludzie którzy nie mają o tym pojęcia, i mamy kwiatki. Jak z podpisem elektronicznym A np. ePITa się jakoś bezpiecznie da złożyć bez większych kombinacji :) I to są systemy tworzone nie na 3-5lat. Tylko na lat DZIESIĄT, z możliwością łatwej modernizacji i późniejszych migracji na nowy sprzęt. Pewnością wsparcia technicznego przez ten czas. A proces modernizacji i migracji na nowe, to też jest minimum kilka lat. I jak kończymy to na rynku jest nowe i wg. niektórych już przestarzałe i cały cyrk wypadałoby zaczynać od nowa...
Także normy powstały nie bez powodu. Zresztą już pisaliśmy tu dlaczego.

mar00da - Wto 18 Wrz, 2012

Te wszystkie dyrdymały odnośnie porównywania do świata informatyki prezentują niestety jedynie niewiedzę osoby je wypowiadającej, której się wydaje, że wie jak to działa.
Nie, tak to nie działa. Tematy wykorzystania tanich/awaryjnych sprzętowych klocków w zastosowaniach Internetowych sprowadzają się do przeniesienia kosztu projektu z zakupu sprzętu na "zakup" oprogramowania (czytaj, w większości przypadków "zakup" akademika studentów na kilka lat).
Tyle, że tym sposobem tworzy się rozwiązania dedykowane, co oznacza, że kolejny problem/usługę trzeba będzie pisać jeszcze raz, ale to już inna bajka. Aha, te wszystkie pomysły są robione przy założeniu, że można stracić dane. Chodzi jedynie o to, aby nie stracić ich zbyt wiele (powiedz to samo klientom banku :-) ).

A z innej strony, sama koncepcja struktur odpornych na uszkodzenie/zniszczenie to jest koncepcja fajna (patrz ARPANET) i jest opracowywana również w odniesieniu do zastosowań o których mowa (swarm robotics/swarm intelligence) tylko jest to dokładnie tym samym o czym napisałem na początku. Przeniesienie kosztu/czasu z hardware na software. I nie, nie jest to tańsze, prościej i taniej można stworzyć rozwiązania monolityczne.

michqq - Wto 18 Wrz, 2012

malpi77 napisał/a:
Odnośnie norm i regulacji to zgadzam się często są zbyt wydumane i niewiele wnoszą, lecz z drugiej strony dzięki nim na całym świecie kupisz bateryjkę do swojego modelu, łatwiej Ci będzie znaleźć złącze i będziesz wiedział na jakie warunki przygotować swój pojazd. dzięki nim nie musisz za każdym razem "odkrywać ameryki" tylko bierzesz pewne rzeczy niejako z półki.
A klient (w tym wypadku wojsko) chce kupować broń która spełnia normy bo to zwiększa bezpieczeństwo i sumarycznie zmniejsza koszty.


Tak, tyle ze wojsko gdzie sie da stosuje normy cywilne, a normy swoje tylko tak, gdzie sie cywilnych nie da. Mysle sobie ze duzy procent norm cywilnych (bateryjki?) jest stosowany bezposrednio w wojsku, w zakresie bezpilotowcow, bo wywodza sie one z modelarstwa i cywilnych robotow. Polki o ktorych mowisz to sa czesto polki cywilne.

jonasz - Nie 30 Wrz, 2012

Ta informacja powinna być dedykowana tym, którzy twierdzą, że sami sobie zrobimy, będzie fajnie, tanio i efektywnie (nie efektownie). Niech poszczególne składowe typu "120 mln GBP na bezpieczny system łączności satelitarnej" też dadzą do myślenia.
polsmol - Nie 30 Wrz, 2012

Pytanie czy Polska potrzebuje BSL o zasięgu globalnym?

Ambicja nie jest szkodliwa jeśli umie się mierzyć siły na zamarzy. Wydaje się, że te typy rozpoznawczych BSL, których będziemy potrzebować najwięcej możemy z powodzeniem stworzyć samodzielnie choć może lepiej byłoby poszukać sobie partnerów np. wśród naszych sąsiadów. Zawsze to mniejsze ryzyko finansowe.

Na marginesie, warto się zastanowić czy bezpieczny system łączności satelitarnej nie jest nam przypadkiem potrzebny zupełnie niezależnie od kwestii rozpoznawczych czy nawet bojowych BSL.

Michael444 - Nie 30 Wrz, 2012

A kto mówi o zasięgu globalnym? Już na dystansie 200-300 km konieczne jest użycie retranslatora, czyli statku powietrznego przekazującego informacje pomiędzy stacją kontrolą a aparatem, albo właśnie łącza satelitarnego. Aparaty większe niż kategorii mini znajdują się zdecydowanie poza zasięgiem możliwości naszych konstruktorów. Pora żeby dotarło to do tych wszystkich którzy sądzą, że płatowiec jest najważniejszą częścią systemu i że jeżeli nasi konstruktorzy potrafią zbudować modele o odpowiednim zasięgu czy długotrwałości lotu, czy po prostu o rozmiarach sprawiających wrażenie wyższego poziomu wtajemniczenia to jesteśmy w stanie zbudować bezpilotowy system rozpoznawczy średniego czy dużego zasięgu.
jack ols - Nie 30 Wrz, 2012

Aparaty wieksze niz kategorii mini znajduja sie zdecydowanie w zasiegu mozliwosci naszych konstruktorow.Wiedza,ze jesli chca zbudowac bezpilotowy system sredniego zasiegu,to musza zbudowac na bazie platowca, model o odpowiednim zasiegu i dlugotrwalosci lotu wyposazony w odpowiednie srodki retransmisji ,rozpoznania czy walki elektronicznej.Pora zeby dotarlo do ciebie Michael444, ze nikt nie mowi . dzisiaj . ,mowi sie o pewnej czasowej perspektywie.
corran - Nie 30 Wrz, 2012

Michael444 napisał/a:
A kto mówi o zasięgu globalnym? Już na dystansie 200-300 km konieczne jest użycie retranslatora, czyli statku powietrznego przekazującego informacje pomiędzy stacją kontrolą a aparatem, albo właśnie łącza satelitarnego. Aparaty większe niż kategorii mini znajdują się zdecydowanie poza zasięgiem możliwości naszych konstruktorów.


Wiesz, to bslach wymyślił pewnie generał z SP co latał na Limie wokół lotniska z inżynierem od lotnictwa co umie szybowiec zaprojektować (a elektronikę jakąś się potem dokupi).

Nie rozumieją że to elektronika w tym wypadku jest wyzwaniem, a nie płatowiec który jest BANALNY - zawsze można kupić licencję na jakiś szybowiec (patrz BAE Herti aka Fregata).

Ja bym chciał by ktoś pokazał mi kto tego polskiego bsl ma robić, wtedy się wyjaśni. Mam kolegów ze studiów, wiem jak w przemyśle zbrojeniowym się traktuje inżynierów (a szczególnie w firmach dużego B).

i - Nie 30 Wrz, 2012

jack ols napisał/a:
Aparaty wieksze niz kategorii mini znajduja sie zdecydowanie w zasiegu mozliwosci naszych konstruktorow.

Oczywiście. Sam taki posiadam.
jack ols napisał/a:
to musza zbudowac na bazie platowca

A może na bazie silnika?
jack ols napisał/a:
wyposazony w odpowiednie srodki rozpoznania czy walki elektronicznej.

Dzieci zwykły były mówić: srutu tutu, majtki z drutu.

Stamp - Pon 01 Paź, 2012

MON zerwał kontrakt z izraelską firmą na dostawę samolotów bezzałogowych Aerostar.
http://www.polska-zbrojna...na-bezpilotowce
Nareszcie... :modli:

Diver - Pon 01 Paź, 2012

corran napisał/a:
Nie rozumieją że to elektronika w tym wypadku jest wyzwaniem,


Myślę, że firma taka jak PIT z kilkudziesięcioma latami doświadczeń w projektowaniu i produkcji radarów i Radmor (WB Elektronic) są w stanie zaprojektować łącza dalekiego zasięgu. Pytanie czy będą chciały wyłożyć własne pieniądze, jeżeli nie będzie grantów na rozwój lub MON nie zadeklaruje, że takie łącza dalekiego zasięgu kupi.

Michael444 - Pon 01 Paź, 2012

Stamp napisał/a:
MON zerwał kontrakt z izraelską firmą na dostawę samolotów bezzałogowych Aerostar.
http://www.polska-zbrojna...na-bezpilotowce
Nareszcie... :modli:

Bardzo dobra wiadomość. Mam nadzieję, że teraz kupimy Hermesa-450 lub jego pochodną.
jack ols napisał/a:
Aparaty wieksze niz kategorii mini znajduja sie zdecydowanie w zasiegu mozliwosci naszych konstruktorow.Wiedza,ze jesli chca zbudowac bezpilotowy system sredniego zasiegu,to musza zbudowac na bazie platowca, model o odpowiednim zasiegu i dlugotrwalosci lotu wyposazony w odpowiednie srodki retransmisji ,rozpoznania czy walki elektronicznej.Pora zeby dotarlo do ciebie Michael444, ze nikt nie mowi . dzisiaj . ,mowi sie o pewnej czasowej perspektywie.

A jeżeli są to rozważania w rodzaju "za górami za lasami" to nie ma sprawy. Stworzenie płatowca dla bezpilotowca, podejrzewam, że nawet takiego średniej wielkości to zadanie na miarę zdolnego modelarza i bez wątpienia panowie z poważnych instytutów byliby w stanie taki płatowiec skonstruować. Niestety płatowiec to znikoma część całego systemu, systemu którego pozostałych elementów już nasi konstruktorzy raczej nie będą w stanie stworzyć.

marmot1 - Pon 01 Paź, 2012

No a główki polecą za tą szopkę którą nam fundowano 2 lata?
Stamp - Pon 01 Paź, 2012

Przede wszystkim powinien polecieć ze stołka ten kto wymyślił te nietypowe wymagania wobec maszyny kupowanej w końcu w ramach pilnej potrzeby operacyjnej. Jak się kupuje coś w ramach "pilnej potrzeby", to się bierze co jest na półce a nie stawia wymagania na nowy bsl. A czy to była tylko głupota czy sabotaż to powinien ocenić prokurator.
jack ols - Pon 01 Paź, 2012

Michael444 napisał/a:
Stworzenie płatowca dla bezpilotowca, podejrzewam, że nawet takiego średniej wielkości to zadanie na miarę zdolnego modelarza i bez wątpienia panowie z poważnych instytutów byliby w stanie taki płatowiec skonstruować.

:???:
Michael444 napisał/a:
Niestety płatowiec to znikoma część całego systemu

Jasna sprawa,drzwi i buda na nich wystarcza.
Michael444 napisał/a:
systemu którego pozostałych elementów już nasi konstruktorzy raczej nie będą w stanie stworzyć.

Wczoraj twierdziles ze znajduja sie calkowicie poza zasiegiem,dzisiaj ze raczej poza zasiegiem naszych mozliwosci.Dobre i to.
Michael444, na teraz mowa jest tylko o uzyskaniu mozliwosci stworzenia przez przemysl w najblizsej dekadzie sredniego BSL-a. Nic ponad to.

ToMac - Pon 01 Paź, 2012

Michael444 napisał/a:
A kto mówi o zasięgu globalnym? Już na dystansie 200-300 km konieczne jest użycie retranslatora, czyli statku powietrznego przekazującego informacje pomiędzy stacją kontrolą a aparatem, albo właśnie łącza satelitarnego. Aparaty większe niż kategorii mini znajdują się zdecydowanie poza zasięgiem możliwości naszych konstruktorów. Pora żeby dotarło to do tych wszystkich którzy sądzą, że płatowiec jest najważniejszą częścią systemu i że jeżeli nasi konstruktorzy potrafią zbudować modele o odpowiednim zasięgu czy długotrwałości lotu, czy po prostu o rozmiarach sprawiających wrażenie wyższego poziomu wtajemniczenia to jesteśmy w stanie zbudować bezpilotowy system rozpoznawczy średniego czy dużego zasięgu.


Ale przecież w kraju jak Polska mamy przynajmniej kilku graczy biznesowych którzy mają swoja rozwinietą sieć światłowodową. Co stoi na przeszkodzie aby w godzinie W za odbiorniki bliskiego zasiegu służyły urządzenia wpięte w cywilną sieć telekomunikacyjną? zestawiane dynamicznie?

Nie trzeba wszystkiego pchać przez retranslatory (jeśli wogóle "translacja" jest słowem kluczem a nie retransmisja).

Wyliczmy: PKP, TP S.A., Kabel Gazprom (!!!) i tak dalej.

sroczka - Pon 01 Paź, 2012

Tak długo jak będzie prąd a potem paliwo do agregatów. Zresztą zarządzanie siecią która będzie się sypać(bombardowania itp) łatwe i proste nie będzie.
Michael444 - Pon 01 Paź, 2012

jack ols napisał/a:
Jasna sprawa,drzwi i buda na nich wystarcza.

A po polsku to jakby to szło?
Cytat:
Wczoraj twierdziles ze znajduja sie calkowicie poza zasiegiem,dzisiaj ze raczej poza zasiegiem naszych mozliwosci.Dobre i to.
Michael444, na teraz mowa jest tylko o uzyskaniu mozliwosci stworzenia przez przemysl w najblizsej dekadzie sredniego BSL-a. Nic ponad to.

Możesz mnie łapać za słówka ile chcesz, ale lepsze cwaniaki od nas, ot np. WB czy Rosja systemy średniego zasięgu i większe kupują za granicą. Jeśli chcesz żyć w przekonaniu, że sklepanie zdalnie sterowanego modelu ze sklejki jest milowym krokiem w kierunku budowy systemu rozpoznania bezzałogowego to Twoja rzecz, nie próbuj jednak wmawiać innym takich mądrości.
ToMac napisał/a:
Ale przecież w kraju jak Polska mamy przynajmniej kilku graczy biznesowych którzy mają swoja rozwinietą sieć światłowodową. Co stoi na przeszkodzie aby w godzinie W za odbiorniki bliskiego zasiegu służyły urządzenia wpięte w cywilną sieć telekomunikacyjną? zestawiane dynamicznie?

Nie trzeba wszystkiego pchać przez retranslatory (jeśli wogóle "translacja" jest słowem kluczem a nie retransmisja).

Wyliczmy: PKP, TP S.A., Kabel Gazprom (!!!) i tak dalej.

Przeciwnik na pewno byłby nam głęboko wdzięczny za takie ułatwienie mu wyeliminowania bezpilotowców z gry.

d-d - Pon 01 Paź, 2012

melduję, że świeży szef IU już działa!:

http://www.defence24.pl/r...cow-klasy-male/

tyracze - Pon 01 Paź, 2012

Cytat:
melduję, że świeży szef IU już działa!:

Kolego- to akurat było wcześniej :-(

MarekM60 - Pon 01 Paź, 2012

Stamp napisał/a:
Przede wszystkim powinien polecieć ze stołka ten kto wymyślił te nietypowe wymagania wobec maszyny kupowanej w końcu w ramach pilnej potrzeby operacyjnej.


Jakie nietypowe wymagania? Automatyczny start i lądowanie (czyli to o co się rozbija temat przez 2 lata) jest w conajmniej 4 amatorskich autopilotach (produkowanych już w tysiącach egzemplarzy), z których najdroższy kosztuje ok 200 USD. O dedykowanych autopilotach do BSL-i nie już wspominając ( bo kosztują ok 10.000 USD sztuka).

W zeszłym tygodniu byłem na konferencji gdzie m.in. prezentował się Flytronic (FlyEye) oraz konsorcjum tegoż z Politechniką Gliwicką (projekt cywilnego odpowiednika FlyEye'a). Ręce opadają. Ich jedynym celem jest istnienie, czytaj konsumpcja grantów, funduszy UE, itp - i... zamiana tej kasy na pensje i inne "warunki pracy i płacy". Czy nikt im nie powiedział, że to co "produkują" lub "projektują" to jest już wyprodukowane i zaprojektowane? Że jest już "w sklepie", nawet z certyfikatami i normami MIL, STANAG, itp i to o parametrach lepszych niż ich "demonstratory technologii"? Chyba, że mamy ambicje, by każdy młotek i śrubokręt był "designed and made in Poland".

Zaś wracając do tematu BSL-i dla wojska: pytanie to nie jakie (mini, średnie, itp), ale po co - czyli do jakich zastosowań. Na dziś - a raczej na 2 lata temu - celem był Afganistan. Czy dziś coś się zmieniło? Bo jeśli celem ma być terytorium RP - to zasięg 50-100 km jest mocno nadmiarowy.

d-d - Pon 01 Paź, 2012

tyracze napisał/a:
Cytat:
melduję, że świeży szef IU już działa!:

Kolego- to akurat było wcześniej :-(


Wcześniej to nie było oficjalnego objęcia stanowiska, ta informacja jest z dzisiaj. Chyba że chodzi o coś innego. Mniejsza z tym.

tyracze - Pon 01 Paź, 2012

Cytat:
Automatyczny start i lądowanie (czyli to o co się rozbija temat przez 2 lata) jest w conajmniej 4 amatorskich autopilotach (produkowanych już w tysiącach egzemplarzy), z których najdroższy kosztuje ok 200 USD.

:efendi2: :)

MarekM60 - Pon 01 Paź, 2012

tyracze napisał/a:
Cytat:
Automatyczny start i lądowanie (czyli to o co się rozbija temat przez 2 lata) jest w conajmniej 4 amatorskich autopilotach (produkowanych już w tysiącach egzemplarzy), z których najdroższy kosztuje ok 200 USD.

:efendi2: :)


https://store.diydrones.com/APM_2_5_Kit_p/br-ardupilotmega-05.htm

http://arsovtech.com/?page_id=164

tyracze - Pon 01 Paź, 2012

Kolego- qrde- szacun bo Ty w to wierzysz !!!
Angole walczyli z tematem coś koło dwóch lat. A ty tu szast prast ... No no- nie wierzyłem w obywateli naszego kraju. Muszę to przemyśleć. Pozdr.

MarekM60 - Pon 01 Paź, 2012

W nic nie wierze póki nie potwierdzę praktycznie.
Ten z pierwszego linku wykonał mi kilkadziesiąt lądowań zakończonych w kole o promieniu 10 metrów. Więc działa.
I jeszcze jedno - praktycznie nic z moich BSL-i nie jest mojej produkcji (poza kablami i lutowaniem wtyczek). Wszystko jest publicznie dostępne do kupienia.

Poza tym: autopilota z tego linku: http://www.micropilot.com...-autopilots.htm używają na całym świecie. Za 8000 USD przy pojedynczym zakupie masz wersję z automatycznym startem i lądowaniem.

Stamp - Pon 01 Paź, 2012

Cytat:
Jakie nietypowe wymagania? Automatyczny start i lądowanie


Chodziło mi o rozbudowany moduł zbierania i analizy obrazów.

Arrakis - Pon 01 Paź, 2012

tyracze napisał/a:
Kolego- qrde- szacun bo Ty w to wierzysz !!!
Angole walczyli z tematem coś koło dwóch lat. A ty tu szast prast ... No no- nie wierzyłem w obywateli naszego kraju. Muszę to przemyśleć. Pozdr.

Khem,
to akurat nie są dzieła obywateli naszego kraju, a do sprzętu wojskowego mają się trochę tak, jak Syrenka 105 do Lancii Stratos. :gent:

Arrakis

Miazgowski - Wto 02 Paź, 2012

Stamp napisał/a:
Cytat:
Jakie nietypowe wymagania? Automatyczny start i lądowanie


Chodziło mi o rozbudowany moduł zbierania i analizy obrazów.


A co tam było takiego rozbudowanego?
Moduł zbierania - głowica optroniczna - to żaden kosmos był w wymaganiach.
W chwili obecnej oferujemy lornetki termowizyjne z matrycą 512x640 pix (wykrycie czołgu na ok. 13km), które pod tym względem mają zbliżone parametry (chyba lepsze od tego co było w wymaganiach)...
Moglibyśmy na platformy lotnicze zaoferować inne systemy, dużo, dużo... bardziej zaawansowane, tylko po co, i tak nie ma szans większych na przebicie się z tym u nas (poza specjalsami może ,ale to i tak za jakieś 5-10 lat raczej)?

Moduł analizy obrazów to też w sumie bardzo uproszczony był, na jakiej podstawie piszesz, że był rozbudowany? Do jakich prostych i rozbudowanych systemów go porównujesz? Napisz coś więcej proszę.
Bo jak ostatnio przedstawiliśmy na prezentacji w WIŁ rozbudowany system analizy obrazów (pełne scalanie multispektralne - i to nie tylko obrazów sensu stricte, ale i danych radarowych oraz fuzja np ELINT do danych IMINT - w czasie zbliżonym do rzeczywistego) to nawet nasz partner czuł, że chyba przeginamy, a u nas w wojsku takie coś to za 50 lat może będzie.

Stamp - Wto 02 Paź, 2012

Nic Ci nie powiem nowego, bo opierałem się na tym co sam pisałeś w tym temacie odnośnie systemów głowicy tutaj i dalej. A rozbudowany moduł to sformułowanie użyte w artykule Altair klik . Z tego co zrozumiałem, nie chodzi o sam fakt że takich wymagań nie można było spełnić jeśli chodzi o same parametry głowicy ale że firmie nie opłacało się albo z innych powodów nie chciała zintegrować go z systemem. Potwierdza to cytat z PZ zamieszczony w tym temacie:
Cytat:
Dostawa jest opóźniona z powodu kłopotów producenta z integracją komponentów elektronicznych – firmie nie udało się „sprostać wszystkim wymogom założeń taktyczno-technicznych”.

http://www.nfow.pl/viewto...r=asc&start=855
Oraz to co Ty sam napisałeś:
Cytat:
W materiale TVN pokazana była ta pierwsza głowica, choć miała być dostarczona ta druga.
Nie zmienia to jednak faktu, że żadna z tych głowic nie spełnia i nie będzie najprawdopodobniej spełniać postawionych wymagań - sprawa jest prosta. Najciekawsze jest dlaczego tak jest (pomijając aspekty stricte techniczne).

Tyle Ci mogę pomóc Miazgowski.

Anewik - Sro 03 Paź, 2012

http://www.gazetaprawna.p...ny-warunki.html
AT'Laik - Czw 04 Paź, 2012

Roboty na straży polskiego nieba i morza. No nie Panowie, to raczej nie o żołnierzach służby czynnej. Po prostu Mońki stawiają na robotyzację woja, chcą być bardziej 'do przodu'. Niż jacyś tam jankesi bądź japońce. Koniec z armią z poboru, koniec z zawodowstwem, koniec ze świadczeniami. Taki robot nie będzie pyskował kapralowi, ani ... lampasom!!! I ... cześć!!! No ... to wklejamy:

za Rzeczpospolitą:
Cytat:

Roboty na straży polskiego nieba i morza


Polska armia zdecydowanie stawia na robotyzację. Wojsko chce w najbliższym czasie kupić nie tylko bezzałogowe samoloty, ale również okręty patrolowe

Zdecydowana większość z nich ma zostać wyprodukowana przez krajowy przemysł zbrojeniowy. Procedura zakupu średnich bezzałogowców dla Sił Powietrznych już ruszyła – informuje portal polska-zbrojna.pl.

Inspektorat Uzbrojenia, który zajmuje się zakupami dla polskiej armii, ogłosił właśnie, że zaprasza do składania ofert firmy, które chcą uczestniczyć w przetargu na bezzałogowe samoloty klasy MALE (Medium Altitude Long Endurance). Chodzi o takie maszyny, które są w stanie odbywać długie loty na średnich wysokościach. Są one przydatne podczas pokoju, wojny lub w sytuacjach kryzysowych. Mogą bardzo długo prowadzić obserwację danego terenu, a zebrane informacje przekazują w czasie zbliżonym do rzeczywistego. Co ważne, można je uzbroić w kierowane bomby lub pociski. Do końca sierpnia swoje oferty w Inspektoracie Uzbrojenia mieli złożyć producenci tych pierwszych, a do połowy października muszą to zrobić firmy oferujące większe konstrukcje.

Mimo zerwania umowy z izraelską firmą Aeronautics Defense Systems, która przez dwa lata nie potrafiła dostarczyć polskiej armii zamówionych przez nią bezzałogowych samolotów (UAV), nasze siły zbrojne nie zamierzają rezygnować z planu robotyzacji armii. Co więcej, chcą go jeszcze bardziej przyspieszyć. Odpowiedzialny za zakupy nowego sprzętu i uzbrojenia wiceminister obrony narodowej Waldemar Skrzypczak zapowiedział, że wojsko kupi nie tylko małe i średnie drony, ale również bezzałogowe okręty patrolowe. – Wpisaliśmy do planu okręty patrolowe, które służyłyby do kontrolowania stref przybrzeżnych, kotwicowisk, red portów, portów, akwenów w bezpośredniej bliskości – wyjaśniał gen. Skrzypczak.

Choć jeszcze nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszony przetarg na zakup bezzałogowych patrolowców, jego zapowiedź wpisuje się w program modernizacji Marynarki Wojennej. Zgodnie bowiem z zapowiedziami Ministerstwa Obrony Narodowej, spora część z bezzałogowych samolotów, które w najbliższych latach planuje kupić polska armia, ma trafić do marynarzy. Mają to być zarówno statki rozpoznawcze, jak i bojowe.

Podczas konferencji zorganizowanej przez MON w ramach Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach gen. dyw. Leszek Cwojdziński, dyrektor Departamentu Polityki Zbrojeniowej, zapowiedział, że mając na uwadze dobro zarówno polskiej armii, jak i polskiego przemysłu obronnego resort obrony chce ulokować aż 80 proc. zakupów bezzałogowców w krajowym przemyśle zbrojeniowym. Co bardzo istotne, mają to być nie tylko nieduże i proste w budowie samoloty rozpoznawcze, ale również średniej wielkości maszyny bojowe. Te ostatnie łączyłyby w sobie kilka funkcji. Wypełnione ładunkiem wybuchowym obserwowałyby teren, a w razie potrzeby zamieniałyby się w torpedę lub sterowany pocisk i niszczyły wrogi cel.

Polskie siły zbrojne używają bezzałogowych samolotów od siedmiu lat. Jako pierwsza została w nie wyposażona elitarna jednostka GROM. Komandosi wybrali izraelski bezzałogowiec Orbiter, gdyż jego producent zagwarantował błyskawiczny, bo kilkutygodniowy, czas dostawy pierwszych aparatów. Po tym jak samoloty sprawdziły się w działaniach specjalnych, sięgnęły po nie Wojska Lądowe, które potrzebowały bezzałogowców w Afganistanie. Choć na misji Orbitery potwierdziły swoje walory, szybko okazało się, że potrzebujemy większych maszyn, które mogłyby latać dłużej i dalej. Niestety, mimo iż kontrakt na ich dostawę wygrał sprawdzony jakby się wydawało producent Orbiterów, do dziś takich samolotów nie mamy.


Jak wiadomo podstawowym problemem wojska w godzinie 'W' jest ... łączność. Wiadomo, że równolegle do prac prowadzonych z robotyzacją uzbrojenia. Prowadzone są intensywne prace nad skutecznymi środkami pozwalającymi na tejże łączności zakłócenie. Oraz przejęcie pełnej kontroli nad takim UCEFAŁEM /Unmanned Combat Vehicle/. Aby go następnie móc przekierować i wykorzystać przeciw dotychczasowemu użytkownikowi.
Kolejny z sęków dotyczy takiej marginalnej kwestii, jak obsługa uzbrojenia. W WSB to pilot podejmuje decyzję o odpaleniu pocisku, mając pełną wiedzę dotyczącą sytuacji na polu walki.
W naszym UCEFALE, siłą rzeczy, robi to operator, z centrum położonego w oddaleniu od pola walki. Czyli osoba nie mająca pełnego wglądu w sytuację taktyczną. I jeżeli do tego dołożymy możliwość wysłania fałszywego obrazu operatorowi naszego UCEFAŁA. To robi się naprawdę nieciekawie, nie wyobrażam sobie sytuacji w której ktokolwiek, w sytuacji bojowej. Byłby w stanie podjąć krytyczną decyzje w oparciu o fałszywe dane odnośnie celu. Dla tego też mam wrażenie, że odgłosy dochodzące z Ministerstwa, w kwestii projektowanej robotyzacji armii. Bardziej za działalność na pograniczu PR-policy, niż za rzeczywiste działania mające zastąpić żołnierzy w ich służbie, bezzałogowymi robotami.

LINK:http://www.rp.pl/artykul/...ba-i-morza.html

Stamp - Czw 04 Paź, 2012

Na Zlocie 2012 d-ca SP powiedział ze nowe bezzałogowce klasy MALE bedą kupione dopiero w okolicach 2018 roku. KLIK.
corran - Czw 04 Paź, 2012

Boże co za bzdury. Czyja to "koncepcja"? Kozieja?
239099 - Wto 06 Lis, 2012

http://dziennikzbrojny.pl...ja-o-bsp-reaper

Myślę, ze ciekawy głos...

Zwitt - Wto 06 Lis, 2012

Czyli co? Pomysł zastąpienia naszych Suczek przez A-10 czy SuperTucano nie był taki głupi :cool:
svartild - Wto 06 Lis, 2012

Turcy chyba też mają problemy z Aerostarami:
http://www.uasvision.com/...-aerostar-deal/
Zwitt: w Afganistanie to i ALCA się sprawdzi. Ale my tam wiecznie siedzieć nie będziemy.

ToMac - Wto 06 Lis, 2012

Zwitt napisał/a:
Czyli co? Pomysł zastąpienia naszych Suczek przez A-10 czy SuperTucano nie był taki głupi :cool:


Od razu SuperTucano. A po co?

Po prostu zmodernizujmy Orliki. JDAM, JASSM, Maverick i ew. AIM-9 dla samoobrony i super. Po co nam Su-22. Samolot pola walki jak malowany :)

Michael444 - Wto 06 Lis, 2012

To jest żart?
ToMac - Wto 06 Lis, 2012

No a jak :)
BoNzo - Wto 27 Lis, 2012

http://www.tvn24.pl/drugi...i,291189,s.html
Stamp - Wto 27 Lis, 2012

Na 30 milonów nas przekrecili i dalej chcą z nimi "współpracować"? A może to jedna banda, a nasz MON to skrót od Ministerstwo Ograbiania Narodu?
corran - Wto 27 Lis, 2012

Ty to chyba antysemita jesteś, albo w ogóle jakiś faszysta :)
jack ols - Wto 27 Lis, 2012

Stamp, 30mln to bylo wpisowe za wejscie do klubu "bezpilotowce dla Polski", teraz dopiero bedziemy wspolpracowac. Niestety tak jak pisza w artykule, nasi sojusznicy zza oceanu sa znacznie mniej sklonni do dzielenia sie z nami swoja topowa/super nowoczesna technologia, jak i jej obsluga. Dla nas zupelnie wystarczy technologia izraelska odpowiednio zmodyfikowana za prosba Waszyngtonu taka z literka " i " (international), plusem tez nizsza cena. Co istotne ich UAVy uzytkuja nasi sasiedzi, moze wiec raz na jakis czas wspolne sobie pocwiczymy z rosjanami, wymienimy sie doswiadczeniami a dla obnizenia kosztow uzytkowania zorganizujemy wspolny serwis? kto wie. Jak widac same kuzwa plusy, o przetargu nie wsponinajac. Wad nie ma, o pieniadzach nie pisze.
mr_ffox - Wto 27 Lis, 2012

Polak przed szkoda i po szkodzie ...
corran - Wto 27 Lis, 2012

Już zapomnieli o POLSKICH bezpilotowcach bojowych?
jack ols - Sro 28 Lis, 2012

hihihi, a jakze beda tylko trzeba poczekac wedlug zapewnien MON 20 lat. Teraz zbierzemy doswiadczenia...., poczekamy na spopularyzowanie oraz rozwoj odpowiednich technologii i nastepny zakup to tylko nad Wisla :cool: , oczywiscie malych i srednich UAV. Nie wierzysz planistom MON?
ToMac - Sro 28 Lis, 2012

Ot padła firma która nie poradziła sobie z problemami. Technicznymi czy finansowymi. Te "ot" niestety kosztuje WP, MON i podatników. Ale proces był "ot".

Natomiast trzeba pamiętać że "co tanie to drogie" i szczególnie odnosi się to do produktów wysokiej technologii.

Nabywca nie może od tak brać najniższej ceny na ślepo, samemu nie śledząc realnych (na tyle na ile się da) kosztów wytworzenia produktu takiej technologii. Na ile się da.

Po prostu dostawca który zbyt desperacko rywalizuje o kontrakt może uszczknąć z oferty kluczowego składnika, którego nieobecność ginie w ofercie, umowie, specyfikacji, zrezygnować z droższego podwykonawcy czy poddostawcy komponentu i to kończy się źle. Nabywca musi szczególnie pieczołowicie to sprawdzić. Jeśli oczywiście budżet zlecenia jest na tyle duży że ma to sens taki wysiłek analityczno-ewaluacyjny.

Ale jak mówimy o zakupie w kwocie 30 milionów no to nie wierzę że koszta pracy zespołu analitycznego przekroczą 20% kwoty pozyskania brutto.

Taki przypadek jak teraz z Aerostarem to model klasyczny wpadki.

Kiedyś w korporacji dla której pracowałem pod projekt technologiczny (nawiasem mówiąc wyszło że "szewc bez butów chodzi") wybrano firmę która nowoczesny produkt z kastomizowanymi komponentami zaoferowała w najniższej cenie i wygrała. A potem się okazało, że może platforma istotnie nowoczesna, tylko ich kastomizacje sprzed kilku lat (sprytnie osadzone stare komponenty w nowej wersji platformy).

A więc jakgdyby poszli po swojej linii biznesowego działania - walczymy o klienta ceną a potem no sprzedajemy mu co mamy - funkcjalnie cacy - tyle że nasze dodatki są w technologii 4 lata starszej.

To tak jakgdyby walczyć o przetarg na mercedesa, wygrać ceną a potem się okazuje że to się dało dzięki temu że silnik był poloneza. "A bo mieliśmy ograniczony czas i budżet i nie było komu analizy zrobić".

No to skoro czasu nie było, to koszta zabawy z zatęchłymi bebechami rozłożone na czas przekroczą zysk na najniższej ofercie.

jack ols - Sro 28 Lis, 2012

Cytat:
Ale jak mówimy o zakupie w kwocie 30 milionów no to nie wierzę że koszta pracy zespołu analitycznego przekroczą 20% kwoty pozyskania brutto.

Tyle wyniosla zaliczka, kontrakt opiewal na kwote 88mln zl. MON mial zarezerwowane na zakup bezzalogowcow okolo 160mln zl.

MK-J - Sro 28 Lis, 2012

Cytat:

Polskie „bezzałogowce” pod kontrolą Rosjan


Do Polski przyjeżdża gen. Shmaya Aviel, szef jednej z agend izraelskiego ministerstwa obrony. Według informacji „Gazety Polskiej Codziennie" ma on rozmawiać z wiceministrem Waldemarem Skrzypczakiem m.in. o dostawie samolotów bezzałogowych. Wcześniej Izraelczycy sprzedali technologię budowy tych maszyn Rosjanom. – Jeżeli posiadają oni wszystkie dane techniczne, będą mogli kontrolować nasze bezzałogowce – ostrzegają eksperci.

W Izraelu są dwie wiodące firmy, od których Polska mogłaby kupić samoloty bezzałogowe. Jedną z nich jest Israel Aerospace Industry (IAI). W 2010 r. podpisała wielki kontrakt z Rosją na sprzedaż technologii budowy maszyn bezzałogowych, tzw. dronów. Jego realizacja rozpoczęła się w ubiegłym roku. Dotychczasowa fabryka śmigłowców w Kazaniu ma się stać jednym z największych na świecie producentów nowoczesnych bezzałogowców.

Izraelsko-rosyjski kontrakt wzbudził zaniepokojenie Amerykanów. Specjaliści mówili nawet, że był to największy po II wojnie światowej transfer technologii wojskowej do Rosji. W zamian za sprzedaż przez IAI technologii produkcji samolotów bezzałogowych, Rosja miała się wycofać ze sprzedaży rakiet dla syryjskiej floty.

Tomasz Szatkowski, były wiceprezes Bumaru, największego polskiego koncernu zbrojeniowego, podkreśla, że gdyby MON zdecydował się na zakup dronów z IAI, musiałby zapewnić sobie możliwość całkowitej zmiany tzw. kodów źródłowych. Kody te zapewniają kontrolę nad maszynami. W innym wypadku Rosjanie mogliby np. sterować naszymi dronami lub zakłócać ich działanie.

Według nieoficjalnych informacji do takiej sytuacji doszło podczas wojny gruzińsko-rosyjskiej 2008 r. Wówczas Rosjanie mieli dostać od Izraelczyków kody źródłowe, które uniemożliwiały kontakt obsługi naziemnej z dronem. Gruzja miała 40 maszyn bezzałogowych innej firmy izraelskiej – Elbit Systems. Zakup tych samolotów przez Polskę również wchodzi w grę.

W październiku minister obrony Tomasz Siemoniak zapowiedział, że wojsko zamierza kupić ponad 80 maszyn różnej wielkości i zasięgu. Wyda na ten cel od 2 do 3 mld zł. Jednak wczoraj rzecznik MON Jacek Sońta stwierdził, że „procedury, związane z ilością oraz rodzajem samolotów bezzałogowych planowanych do pozyskania na potrzeby sił zbrojnych, trwają i nie zostały dotychczas zakończone".

Według informacji „Codziennej" podczas dzisiejszego spotkania ma dojść do podpisania umowy wstępnej na zakup bezzałogowców. Rzecznik Ministerstwa Obrony Jacek Sońta zapewnia, że nic mu na ten temat nie wiadomo. Wyjaśnia, że jest to kolejne posiedzenie wspólnej polsko-izraelskiej Komisji ds. Współpracy Przemysłów Obronnych.

Polska już raz chciała kupić drony z Izraela. Niestety firma Aeronauticus, która została wybrana przez resort obrony, nie dostarczyła wojsku maszyn. Ostatecznie trzeba było wyleasingować drony dla polskich żołnierzy w Afganistanie. W tym roku MON zerwał kontrakt z Aeronauticusem. Wynegocjował od firmy zwrot 30 mln zł. Teraz domaga się zapłaty kary umownej.

Poseł PiS Marek Opioła przypomina, że władze Izraela wyrażały zdziwienie tym, że Polska zdecydowała się na zakup maszyn Aeronauticus. Teraz negocjacje prowadzone są poprzez agendy rządowe.



LINK

tyracze - Sro 28 Lis, 2012

Stamp - możesz wytłumaczyć skąd się bierze te 30 mln na które nas wyrolowali??
Cytat:
Wynegocjował od firmy zwrot 30 mln zł
a tu kolejny kwiatek :lol:
Stamp - Sro 28 Lis, 2012

Polska wpłaciła 30 mln dolarów zaliczki na poczet kontraktu. Co do zwrotu to nie wiem czy jest to prawdą. Według innych źródeł Aeronaucs zbankrutował i nie ma możliwości wyegzekwowania od niego zwrotu tych pieniedzy.

A w ogóle to co za dziwne obyczaje ma nasz MON? Zamiast zorganizować uczciwy konkurs ofert to dogaduja się pod stołem z izraelskim ministerstwem obrony. To teraz Izraelskie ministerstwo obrony ma wskazywać naszemu MON co ma kupować? Niedawno była dyskusja, gdzie mówca zbliżony do partii rządzącej przekonywał że najlepszą strategią dla Polski jest strategia prostytutki, no i wcielaja, wcielają.

BoNzo - Sro 28 Lis, 2012

Stamp nie emocjonuj się tak, nie wierz we wszystko co przeczytasz w prasie, co do tych 30 mln, to było to zabezpieczenie wpłacone do banku i nie przekazane firmie Aeronautiks, było już to poruszane kilka razy.

Co do sprzętu z USA to wiadomo że Jankesi niechętnie dzielą się technologiami, wiadomo też żę, Izrael ma największe doświadczenie w produkcji UAV i ich użycia. Jeżeli nie USA czy IL to kto Turcja Brazylia?
Myślę że idealnym rozwiązaniem było by zakupić licencje na produkcje wybranych bezzałogowców, same plusy transfer technologi plus żadne ruskie nam drona nie przechwycą.

Stamp - Sro 28 Lis, 2012

Cytat:
Co do sprzętu z USA to wiadomo że Jankesi niechętnie dzielą się technologiami


Nam dali ScanEagle bez problemu właściwie to nawet chyba nasi władcy byli mocno zaskoczeni tym podarunkiem. Niemcom bez problemu sprzedali Global Hawka w ich specyficznej zamówionej wersji. Nie znam przypadku gdzie USA nie chce sprzedać sojusznikom swoich bezpilotowców, Ty znasz, to podaj proszę.

Cytat:
Myślę że idealnym rozwiązaniem było by zakupić licencje na produkcje wybranych bezzałogowców, same plusy transfer technologi plus żadne ruskie nam drona nie przechwycą.


Z tym się oczywiście zgadzam ale pod warunkiem że w przetargu.

jack ols - Sro 28 Lis, 2012

Stamp napisał/a:
Nam dali ScanEagle bez problemu właściwie to nawet chyba nasi władcy byli mocno zaskoczeni tym podarunkiem.

Raczej upublicznieniem wiadomosci.

BoNzo - Sro 28 Lis, 2012

Źle się wyraziłem, dzielenie technologia miałem na myśli jako Know-how. To że wejdziemy w posiadanie nawet nowoczesnego sprzętu made in USA nie znaczy że mamy dostęp do technologi ich produkcji Nam i naszemu przemysłowi powinno zależeć jak najbardziej właśnie na Know-how. Mamy naprawdę dziesięciolecia do nadrobienia w tej dziedzinie.
ToMac - Sro 28 Lis, 2012

A tako niektórzy analitycy widzą etap rozwinięcia, akceptacji i weryfikacji wizji technologicznych dla poszczególnych kierunów. Zaznaczone bezzałogowce i roboty.


tyracze - Czw 29 Lis, 2012

BoNzo- na temat tych 30 mln to wiesz czy słyszałeś?
Bo mijasz się z prawdą

Miazgowski - Czw 29 Lis, 2012

z 30mln to prawda leży gdzieś... bo Zamawiający nie opublikował wszystkich dokumentów tej sprawy, czego można by spodziewać się w każdym normalnym kraju, zresztą wojsko też ma to w poważaniu więc dramatu nie było, nie ma i nie będzie...

... Jeśli to była gwarancja bankowa, zaś trasant (bo w sumie gwarancja taka to rodzaj weksla) jest golas i na zadnym z jego rachunków nie ma kwoty do pokrycia roszczenia to jeśli nasz MON się nie zabezpieczył.... dajcie znać proszę może jak ktoś zapozna się ze szczegółami dokumentów i ustali szczegóły, albo jak w końcu te pieniądze do nas wrócą...

A teraz zadam pytanie pomocnicze na które chyba znam odpowiedź :) gwarancje bankową wystawiał bank polski, czy zagraniczny? Jakie prawo będzie obowiązywało w stosunku do roszczeń MON wobec banku zagranicznego jeśli nie ma z czego ściągnąć gwarancji, zaś regres wobec klienta jest zerowy :)

Do grafu ToMac - pomiędzy UAVs a Autonomous Vehicles jest pewna subtelna i kolosalna różnica... choć dostarczyliśmy UAV to przejście do kupowania u nas w kraju czegoś klasy Autonomous Vehicle, szacuję - na rynek polski - za jakieś 5 lat.

tyracze - Czw 29 Lis, 2012

Łukaszu- dokumenty są dostępne (chyba wiesz gdzie ) :-)
Tak jak zresztą z wszystkich jawnych przetargów.

ToMac - Czw 29 Lis, 2012

Miazgowski napisał/a:

Do grafu ToMac - pomiędzy UAVs a Autonomous Vehicles jest pewna subtelna i kolosalna różnica... choć dostarczyliśmy UAV to przejście do kupowania u nas w kraju czegoś klasy Autonomous Vehicle, szacuję - na rynek polski - za jakieś 5 lat.


Fakt. Nie zwróciłem na to uwagi, acz zaznaczenie na czerwono także nie moje. W zasadzie autonomiczne należą do szerszej klasy UAV. Zestawy autonomiczne mające tę tzw. sztuczną inteligencję to generalnie trzeba znać samemu od podszewki, rozumieć algorytmy aby wiedzieć jakie zadania są w stanie wykonać lub wręcz algorytmy i technologie AI dostosować lub rozwinąć ściśle pod te zadania. Nawet 5 lat wydaje mi się kosmosem. Aczkolwiek pytanie w jakim zakresie będzie ta autonomiczność. Autonomiczny bezzałogowiec szturmowy - to kosmos. Prosty patrolowiec wykonujący ruchy po zadanej trajektori, reagujący na okoliczności w krótkich ruchach, odpalający pocisk czy detonujący minę - to nie jest aż tak bardzo skomplikowane jak w pełni autnomiczna taktyczna maszyna mogąca np. manipulancko zmieniać "styl" walki itp.

Tak czy siak to trzeba znać od podszewki.

oskarm - Pią 30 Lis, 2012

Wczoraj w USA zstala wydana dyrektywa, ktora nakazuje budowac w taki sposob bezzalogowce, by po zerwaniu lacznosci nie byly w stanie samodzielnie podejmowac decyzji o wyborze i atakowaniu celu.

http://www.dtic.mil/whs/d...pdf/300009p.pdf

nomad - Pią 30 Lis, 2012

Nasilają się wśród społeczeństw świata zachodniego protesty przeciwko "uzbrojonym robotom bojowym" i mamy pierwsze konsekwencje. Ciekawe jak daleko to pójdzie.
I tu nasuwa się od razu pytanie - czy jest technicznie wykonalne zbudowanie systemu łączności, którego nie da się w żaden sposób zakłócić?
Jeśli nie (jak podejrzewam) to co z wieszczonym końcem samolotów załogowych i F-35 jako ostatnim przedstawicielem tego gatunku.
I czyżby gen. Koziej powoli musiał zaczynać weryfikować swoje wizje?

ToMac - Pią 30 Lis, 2012

To rozczarowanie jest zgodne z wykresikiem. Najpierw etap peanów a potem rozczarowanie a dopiero potem ewaluacja i zastosowanie tam gdzie to ma sens.

Nic zaskakujšcego.

Dlatego wnikliwy inżynier od razu wie gdzie sš limity i gdzie peany na temat cudownych autonomicznych robotów to miraż. A gdzie nie. Da się wyskoczyć z tego cyklu.

Jak zwykle obowišzuje reguła: nie mitologizować, nie lekceważyć.

Miazgowski - Pią 30 Lis, 2012

nomad napisał/a:

I tu nasuwa się od razu pytanie - czy jest technicznie wykonalne zbudowanie systemu łączności, którego nie da się w żaden sposób zakłócić?
Jeśli nie (jak podejrzewam) to co z wieszczonym końcem samolotów załogowych i F-35 jako ostatnim przedstawicielem tego gatunku.
I czyżby gen. Koziej powoli musiał zaczynać weryfikować swoje wizje?


Można zbudować system łączności, którego nie da się zakłócić, kwestią są tylko:
1. cel, któremu to ma służyć
2. cel, któremu ma służyć działanie systemu
3. ograniczenia w danej aplikacji i jej otoczeniu...
4. koszty bezpośrednie i pośrednie

Nie zapominaj również, iż celem tworzenia i zakłócania łączności krytycznej jest nie system jako taki (urządzenie i medium) ale de facto percepcja nadawcy i odbiorcy oraz wynikające z tego ich działania (lub brak działań) w ostateczności to o nich chodzi i każdy system tzw. wysokiego ryzyka podporządkowany będzie właśnie im nie zaś samemu sobie, czy dogmatowi działania jako takiego. System zatem podporządkowany będzie tzw. Full Cognitive Control (Pełnej Kontroli Poznawczej). Nawet jak dany jego element nie działa to ma działać inny (ciągłe minimum operacyjne natychmiastowe) nawet jeśli ma obniżoną funkcjonalność, lub dany element przejdzie w tryb autonomiczny (o danej charakterystyce - minimum operacyjne odsunięte w czasie) tam gdzie jest to możliwe i po żądanym czasie wróci pełna kontrola - wtedy i tam, gdzie to będzie potrzebne (jeśli akurat pełna kontrola nie jest potrzebna)... Ponadto system ma nie działać - musi nie działać - jeśli nie służy celom jakie mu zostały określone (tzn. wcale nie chodzi o tworzenie systemu łączności, którego nie da się zakłócić tylko takiego, który będzie działał - i nie działał - w sposób przez Ciebie określony, a czasem lepiej będzie nawet żeby nie działał niż działał).

tyracze - Pią 30 Lis, 2012

Cytat:
Można zbudować system łączności, którego nie da się zakłócić

Łukaszu- ostro grasz- zakładamy się?

foofighter - Pon 03 Gru, 2012

http://www.polska-zbrojna...czerwone-drony-

Dołączenie do programu nEUROn było by logiczne.

mr_ffox - Pon 03 Gru, 2012

Interesy z Izraelem jakoś zawsze odbijają się nam czkawką.

Chyba warto powrócić do starego układu i współpracować z Francuzami.
Mamy głębokie historyczne powiązania warto by je odświeżyć w nowych projektach np. Cesar-Kryl,Tarcza Polski, OP Scorpene, Mistral, Gowind (L'Adroit), CRAB.

Najlepsza była by współpraca w ramach Trójkąta Weimarskiego , Paryz-Berlin-Warszawa

239099 - Pon 03 Gru, 2012

A z Francją to tak nie było? - przypomnij sobie historię relacji gospodarczych w II RP

Co może nam Francja zaoferować
Caesar - oby nie... Wolałbym Zuzane
SAMP/T - czemu nie - ale bez mrzonek że samodzielnie opracujemy radar...
Scorpene - jestem za (mam już nawet nazwy dla tych 3 OP )
Mistral? - co 7 BOW przerabiamy na piechotę morską? (po co?)
Gowind - a za ile i na jakich warunkach?

Crab - dziękuje ale to jest w zasięgu polskiej myśli technicznej - więc po co mam wzbogacać francuskiego inżyniera?

Zapomniałeś o EC 725...

ToMac - Pon 03 Gru, 2012

mr_ffox napisał/a:
Interesy z Izraelem jakoś zawsze odbijają się nam czkawką.

Chyba warto powrócić do starego układu i współpracować z Francuzami.
Mamy głębokie historyczne powiązania warto by je odświeżyć w nowych projektach np. Cesar-Kryl,Tarcza Polski, OP Scorpene, Mistral, Gowind (L'Adroit), CRAB.

Najlepsza była by współpraca w ramach Trójkąta Weimarskiego , Paryz-Berlin-Warszawa


Każdy ślepy afekt kończy się wy....korzystaniem.

Spike'y wyszły nam z Izraelem całkiem całkiem. Choć wiele wkładu offsetowo technologicznego nie wnieśli. Przynajmniej działa.

Warto mieć różne relacje z wszystkimi partnerami. Skandynawami, z Ukrainą (np. precyzyjna amunicja) czy współfinansowane różne projekty z Trójkątem, innymi europejskimi partnerami czy wspólne z Czechami, Węgrami, Rumunią.
Indywidualnie stosownie do sytuacji. Different strokes for different folkes. Jeśli to przynosi efekty - czemu nie. A jak nie, to nie.

239099 napisał/a:
Co może nam Francja zaoferować
Caesar - oby nie... Wolałbym Zuzane
SAMP/T - czemu nie - ale bez mrzonek że samodzielnie opracujemy radar...
Scorpene - jestem za (mam już nawet nazwy dla tych 3 OP )
Mistral? - co 7 BOW przerabiamy na piechotę morską? (po co?)
Gowind - a za ile i na jakich warunkach?

Crab - dziękuje ale to jest w zasięgu polskiej myśli technicznej - więc po co mam wzbogacać francuskiego inżyniera?

Zapomniałeś o EC 725...


No Zuzana faktycznie do kasztanów się nadaje bardziej ;) Stwierdził to sam H.K.

Mistral? Okręt logistyczny zamiast Xawerego? Może w końcu desant na Madagaskar?

EC 725 super. Tylko cena...

RadArek - Pon 03 Gru, 2012

Twierdzisz że, Spice to nie wypał? Nie wolno uogólniać... Jedna wpadka z bezpilotowcami na razie...
A, co do Francji... Tu akurat odwrotnie... Radiostacje ok. Ale z historii naszej z przed II światowej... to masakra... A, ze współczesnej to, wystarczy się na argentyńskich i gruzińskich doświadczeniach uczyć... I tylko tyle. Nie są w żadnej mierze Francuzi, godnym zaufania pod żadnym względem partnerem...

mr_ffox - Pon 03 Gru, 2012

No Izrael tez podarował Rosjanom kody do gruzińskich BSL , wiec tez tacy święci nie sa, ja bym im za bardzo nie ufał.
239099 - Pon 03 Gru, 2012

Bo w tym biznesie nie ma świętych...

Słusznie mówi ToMac - nie można nastawiać się na jeden kierunek...
Ja też bym chętnie widział zacieśnienie współpracy z krajami skandynawskimi.
Ale i kooperacja z sąsiadami z południa ma sens. (Np. przy deklarowanych ilościach kryla - 72 szt. Słowacy mogą być bardzo elastyczni, Czesi też jak jeszcze KWZT na tatrze wypali)
A jeszcze jest RM-70 Modular.

Co do Ukraińców - spolonizowany "natowski" T-80UD wam się śni? (Czytaj Ukraińcy spawają wieże i dają silnik - my kadłub + montaż zachodnich bebechów )

Złośliwiec - Pon 03 Gru, 2012

mr_ffox, a Francuzi Brytyjczykom informacje o pociskach Exocet i samolotach Super Etendard w czasie wojny o Falklandy.

239099, a czemu nie T-84 Opłot-M?

239099 - Pon 03 Gru, 2012

Prędzej rozwiniecie T-84-120 Yatagan:
Skąd weźmiesz porządne ammo 125mm (a najlepiej licencje na produkcje)?

Dwa - w T-84M nie zmieniono automatu ładowania - a to wada...

Tak po prawdzie najbardziej to boje się o jakość - coś Irakijczycy kręcili nosem na BTRy od Ukraińców

Złośliwiec - Pon 03 Gru, 2012

Wracamy do tematu.

Czy jest możliwość zakupu izraelskich bezpilotowców a potem na podstawie doświadczeń z ich użytkowania poprawienia/opracowania własnych konstrukcji?

ToMac - Pon 03 Gru, 2012

Złośliwiec napisał/a:
mr_ffox, a Francuzi Brytyjczykom informacje o pociskach Exocet i samolotach Super Etendard w czasie wojny o Falklandy.


No powiedzieli, ale i tak to nie uchroniło HMS Sheffield od śmierci 20 marynarzy i zatonięcia okrętu, pomimo że podobno Exocetowi nie wybuchła głowica.

239099 - Pon 03 Gru, 2012

Złośliwiec napisał/a:
Czy jest możliwość zakupu izraelskich bezpilotowców a potem na podstawie doświadczeń z ich użytkowania poprawienia/opracowania własnych konstrukcji?

Możliwość pewnie jest ale trzeba dopłacić by móc majstrować przy produkcie...

A tak swoją drogą. Ktoś ma wiedzę jak sprawują się FlyEye we współdziałaniu z Topazem...

corran - Wto 04 Gru, 2012

ToMac napisał/a:
[Spike'y wyszły nam z Izraelem całkiem całkiem. Choć wiele wkładu offsetowo technologicznego nie wnieśli. Przynajmniej działa.


Działa, ale nad wodą już nie działa.

BoNzo - Wto 04 Gru, 2012

Wracajcie do tematu... bezzałogowego :)
oskarm - Wto 04 Gru, 2012

Miazgowski, jakie znasz sposoby lub prace nad nimi, zapewniające niezakłucalną łączność? Ostatnio pojawił się kolejny przykład, że daje sie przejąć kontrolę nad BSLami. http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=9198

Jedyny sposób, który prcyhodzi mi na myśl to teleportacja. Podobno udało się to osiągnąć, na poziomie ustawiania spinów na odległość, bez przekazywania energii (jak nie wiem może ktoś się tym głębiej zainteresował?).

sroczka - Wto 04 Gru, 2012

Polecam poczytać o splątaniu kwantowym. Tak da się w labie póki co to zrobić.
Kamaz1973 - Wto 04 Gru, 2012

Łoł a cóż to takiego "splątanie kwantowe" ?
ToMac - Wto 04 Gru, 2012

Kamaz1973 napisał/a:
Łoł a cóż to takiego "splątanie kwantowe" ?


Nadinterpretacja nieracjonalności mechaniki kwantowej. Że np. dwa fotony kolejno wyemitowane np. w odstępie czasu "są związane" jakby następny pamiętał że należy zachować się w jakiejś formie opozycji do poprzedniego. No bo to dualizm korpuskularno-falowy. I skoro dwie cząstki ale jednak fala to się trza dostosować.Tak w chłopskorozumowych słowach.

W praktyce, wyklęty przez naukę polski zmarły fizyk, Michał Gryziński, po 50 latach pracy twierdzi że wiele konkluzji mechaniki kwantowej jest nireacjonalną nadinterpretacją. I chociaż mechanika kwantowa ma duży walor eksplanatywny np. na budowę powłok elektronowych, to posunięto sie znacznie za daleko jak np. dziwny kot Schroedingera, jednocześnie żywy i martwy lub w stanie nieokreślonym.

Profesor geniusz, potwornie pracowity. Zaatakował (rzeczowo) teorię względności, 4 typy oddziaływań (jeśli ma rację to mamy tylko grawitacyjne i elektromagnetyczne bo silne nie istnieją tylko spinowe oddziaływania magnetyczne równoważą w jądrze elektrostatyczne odpychanie <przy odległości rzędu średnicy deuteru>), podaje wstępną sugestię budowy fotonu i kilka innych. Ale to wymaga bardzo gruntownej lektury jego prac bo nie ma tam cienia oszołomstwa tylko żmudne wzory.

sroczka - Wto 04 Gru, 2012

A co powiesz na to:
http://phys.org/news/2012...oky-action.html :)

Diver - Sro 05 Gru, 2012

Witam
Łącza danych oparte na świetle lasera nie da się zakłócić poza fizycznym znalezieniem się pomiędzy nadajnikiem a odbiornikiem. Gdyby taka sytuacja miała miejsce, BSL w trybie automatycznym wraca do miejsca startu.
Przy zastosowaniu anten kierunkowych zarówno na BSL jak i na ziemi, niwelacji "listków bocznych" anteny BSL, hopping i crypto, trybie automatycznego powrotu w przypadku zakłócenia sygnału właściwego, nie widzę jak można by przejąć takiego BSL. Trzeba by znać hopping i crypto, znaleźć się z nadajnikiem kierunkowym o rzędy mocniejszym o właściwego pomiędzy nim a BSL.
To już łatwiej go po prostu zestrzelić.

steell - Sro 05 Gru, 2012

Diver napisał/a:
Łącza danych oparte na świetle lasera nie da się zakłócić poza fizycznym znalezieniem się pomiędzy nadajnikiem a odbiornikiem

Krzywizna ziemi i rzeźba załatwia sprawę bez ingerencji zewnętrznej

cimas - Sro 05 Gru, 2012

A oslepienie odbiornika optycznego? Komunikacje radiowa zakluca sie poprzez wlasna emisje pola EM na czestotliwosci wykorzystywanej do transmisji danych. Czemu transmisji optycznej nie da sie zaklucic poprzez oswietlenie odbiornika innym laserem?
Diver - Sro 05 Gru, 2012

Steell- tak naprawdę to wcześniej tłumienie atmosfery, chmury i opad zerwie łączność. To jest rozwiązanie na bardzo krótki zasięg. Poza tym istnieje możliwość transmisji energii z ziemi przy pomocy lasera. To jest rozwiązanie np. dla małego napędzanego elektrycznie bsl o zasięgu kilku kilometrów. Pozwala to na "zawieszenie" bsl na czas nieokreślony nad określonym punktem terenu.

Cimas - odpowiedz na to wymaga książki. Co innego zakłócać łączność na antenach dookólnych co innego na kierunkowych. Antena kierunkowa ma bardzo ograniczoną możliwość odbioru sygnału z poza wiązki. Oczywiście zależy od budowy anteny, częstotliwości pracy itd. Przy BSL jest problem z umieszczeniem anteny kierunkowej o odpowiednim rozmiarze w aerodynamicznej obudowie. Przy dzisiejszej technice trzeba iść na kompromisy. Może w przyszłości zbuduje się BSL z antenami AESA wbudowanymi w konstrukcje skrzydeł i kadłuba, co pozwoli na uzyskanie bardzo wąskich wiązek i znikomy poziom "listków bocznych". Na pewno będzie to bardzo drogie rozwiązanie.
Odbiornik światła laserowego można tak zbudować by nie odbierał światła z poza kierunku w który jest zwrócony.

xymox - Sro 05 Gru, 2012

Co do transmisji z wykorzystaniem lasera to istnieją takowe rozwiązania. Cześć w postaci prototypów takich jak ten:

http://www.dlr.de/kn/en/d...-32238/admin-1/

Cześć w postaci rozwiązań będących na etapie wdrożenia:

http://www.dlr.de/en/desk...418_read-14120/
http://www.tesat.de/index...emid=60&lang=en

Oczywiście warunki atmosferyczne są pewnym ograniczeniem wpływającym na niezawodność.

oskarm - Sro 05 Gru, 2012

xymox, pojawiaja się więc, 3 kluczowe pytania.

Jedno, sam już zadałeś o wpływ atmosfery. Detektory podczerwieni w kosmosie potrafiąosiągnąć i 2000km zasieg, na ziemi, gdzieś około 40km, a przenikalność atmosfery w tym paśmie jest większa niz w pasmach pracy laserów. Co w przypadku chmur?

Dwa, czy bedziemy mieć satelity do tego typu transmisji?

Trzy, czy nasze bezzałogowce będa miały takie systemy?

xymox - Czw 06 Gru, 2012

^oskarm

1.Wpływ atmosfery
Kiedyś trochę czytałem na ten temat ale musiałbym odświeżyć wiedzę na ten temat. Nie obiecuję ale postaram się wrzucić na forum.Miałem okazję porozmawiać na ILA z jednym z pracowników DLR na temat problemów z tłumieniem atmosferycznym. Przy niewielkiej mgle lub zachmurzeniu system działa prawidłowo. Niemniej jest to dość istotne ograniczenie.

2.Dwa, czy bedziemy mieć satelity do tego typu transmisji?
To były tylko przykłady, że są już takie systemy. System TOGS nie był instalowany na satelicie ale na samolocie DO-228, więc generalnie można założyć, że taki system można zainstalować na większych BSL-ach. Generalnie ja nie odnoszę tego do naszej sytuacji - chociaż to wątek o BSL-ach w naszej armii.

3.Trzy, czy nasze bezzałogowce będa miały takie systemy?
No na FlyEye tego nie wpakujemy :)

Miazgowski - Czw 06 Gru, 2012

xymox napisał/a:
Co do transmisji z wykorzystaniem lasera to istnieją takowe rozwiązania. Cześć w postaci prototypów takich jak ten:

http://www.dlr.de/kn/en/d...-32238/admin-1/

Cześć w postaci rozwiązań będących na etapie wdrożenia:

http://www.dlr.de/en/desk...418_read-14120/
http://www.tesat.de/index...emid=60&lang=en

Oczywiście warunki atmosferyczne są pewnym ograniczeniem wpływającym na niezawodność.


Są rozwiązania działające, które nawet prezentowaliśmy w Polsce jako przedstawiciel i dystrybutor Torrey Pines Logic
http://cenrex.home.pl/pl/...&id=6&Itemid=15

na mniejsze dystanse:
http://www.tplogic.com/products/g10_specs.php

średnie: http://www.tplogic.com/products/b10.php

i na długie, włącznie z z aplikacjami międzyśrodowiskowymi: http://www.tplogic.com/products/oceanlink.php

system w pełni działający z oficjalnym oznaczeniem US Navy...
http://www.tplogic.com/products/6paq.php


zasięg łącza - kilka razy większy niż rzeczywista widzialność, łącze rykoszetowe też można osiągnąć, sprawdziliśmy przy świadkach :)


Jeśli kogoś bliżej interesują takie rzeczy jak signature regime op's (czyli dla swoich masz być rozumiany zawsze dla innych już raczej niekoniecznie -w tym heterogeniczne systemy łączności włącznie z rozwiązaniami 'nie do zagłuszenia', raczej zabawa dla SOF wywiadu) to proszę o kontakt.


Stworzenie heterogenicznego systemu łączności jest możliwe, tylko mamy do czynienia z ograniczeniami masowymi i technicznymi oraz chyba najważniejszymi operacyjnymi - co jeśli stracisz system nad wrogim państwem w wyniku zestrzelenia, a w środku będziesz miał datalink którego nie można zagłuszyć, rakieta plot (p-p, z-p) ca. 300tys USD - źródło informacji bezcenne :)

Jako opcje zapasowego linku swojego czasu oferowaliśmy łącze (awaryjne) UHF TACSAT - satelity tzn. kanały mamy, trzeba by pewnie dokupić, tylko może w tej cenie lepiej dać dodatkowe kompaktowe stacje naziemne i kanał LOS, opcji na zzawansowany MESH jest kilka pytnaie tylko co do czego potrzebne i ile kasy jest do wydania...

co do ostatnich njusów - http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=9198
I co z tego, gdyby to była maszyna z pilotem to by dopiero było... chyba u nas dalej nie rozumie się po co BSR są...


A jak szczęście dopisze to może wkrótce zaprezentujemy/zaoferujemy BSR, że dopiero 'szczenki' opadną :) tylko jak teraz nasi chcą robić wszystko bezprzetargowo to raczej nici z tego i do tego podobno po 2018 roku jeśli chodzi o niektóre modele

odrzut - Czw 06 Gru, 2012

Diver napisał/a:

Odbiornik światła laserowego można tak zbudować by nie odbierał światła z poza kierunku w który jest zwrócony.


Można jeszcze bawić się polaryzacją tego światła. Zawsze to jeden parametr więcej do odróżnienia sygnału od zakłóceń.

A co do splątania kwantowego
ToMac napisał/a:

Nadinterpretacja nieracjonalności mechaniki kwantowej. Że np. dwa fotony kolejno wyemitowane np. w odstępie czasu "są związane" jakby następny pamiętał że należy zachować się w jakiejś formie opozycji do poprzedniego. No bo to dualizm korpuskularno-falowy. I skoro dwie cząstki ale jednak fala to się trza dostosować.Tak w chłopskorozumowych słowach.


Już nieważne, czy ten profesor jest odznaczony nagrodą Nobla, czy wyklęty przez innych, skoro doświadczenia pokazują, że splątanie kwantowe jest, to ono jest. Tak działa nauka. Nieważne, jak bardzo wbrew zdrowemu rozsądnkowi by to nie było (a cała mechanika kwantowa jest w sumie wbrew zdrowemu rozsądkowi) :)

Doświadczeń jest sporo, ostatnio osiągnięto splątanie na poziomie makroskopowym ( http://www.livescience.co...c-diamonds.html ).

oskarm - Czw 06 Gru, 2012

Miazgowski, niestety zasiegi jakie mają te urządzenia, to zdecydowanie za mało by myśleć o zastępowaniu samolotów bojowych przez bezzałogowce. I cos mi sie wydaje, że ze wzgledów na tłumienie atmosfery w prespektywie 20-30 lat nie da się osiągnąć większego zasięgu przy rozmiarach umożliwiających wpakowanie systemu na bezpilotowca.

NAtomiast system wymiany danych między OP i samolotami jest bardzo ciekawy.

Miazgowski - Czw 06 Gru, 2012

nie rozumiem dlaczego zasięg łączności miałby decydować o zastępowaniu samolotów bojowych przez BSR...
BoNzo - Pią 07 Gru, 2012

Miazgowski napisał/a:

A jak szczęście dopisze to może wkrótce zaprezentujemy/zaoferujemy BSR, że dopiero 'szczenki' opadną :) tylko jak teraz nasi chcą robić wszystko bezprzetargowo to raczej nici z tego i do tego podobno po 2018 roku jeśli chodzi o niektóre modele


Uchylisz rąbka tajemnicy? Zawsze moge wam pomóc :gent:

[ Dodano: Nie 09 Gru, 2012 ]
Wisi już jakiś czas ale..
http://dziennikzbrojny.pl...na-bezzalogowce

ToMac - Czw 13 Gru, 2012

Ciekawostka. BSL domowej roboty? (F-16 w skali 1:4)


BoNzo - Czw 13 Gru, 2012

W domu tego nie zrobisz, niestety...
i - Czw 13 Gru, 2012

ToMac napisał/a:
BSL


:lol:

BoNzo - Czw 13 Gru, 2012

W jakimś sensie każdy latający model R/C to BSL.
lekomin - Czw 20 Gru, 2012

Francuzi (DGA) mówią, że chcą "europeizować" Reapera, bo są nim podobno zainteresowani Niemcy i Polska.

Wygląda na to, że kierunek izraelski w BSLach to wcale nie do końca taki pewny jest.

Coronet - Czw 20 Gru, 2012

Nastepca SU-22?

http://www.youtube.com/watch?v=v0dHKWjXn-E

Stamp - Czw 20 Gru, 2012

lekomin napisał/a:
Francuzi (DGA) mówią, że chcą "europeizować" Reapera, bo są nim podobno zainteresowani Niemcy i Polska.


Ja bym się tak tymi motoszybowcami nie przejmował, to ślepa uliczka jest. Rozwiązanie tymczasowe jak MRAP. Duże bezpilotowce tylko odrzutowe i stealth.

Coronet - Czw 20 Gru, 2012

W linku ktory zapodalem jest nastepca MQ-9 Reaper jak najbardziej odrzutowy i stealth.
Stamp - Czw 20 Gru, 2012

Ale to taki "stealth dla ubogich". I nikt nie chce tego kupić, projekt był tylko robiony "sobie a muzom". Na zasadzie "wykorzystamy jak najwięcej starych części, damy lekki lifting karoserii a nuż się uda sprzedać".
Coronet - Czw 20 Gru, 2012

Firma po prostu rozwija swoj produkt - najpierw Predator A, pozniej Predator B (MQ-9 Reaper wlasnie) a teraz powstaje Predator C Avenger. Ale jak nas stac na X-47 to nie ma sprawy (lepsze wrogiem dobrego).
mr_ffox - Pią 21 Gru, 2012

http://www.tvn24.pl/polsk...y,295708,s.html

Jednak izraelskie zabawki, wychodzi na to że zamiast su-22

Stamp - Pią 21 Gru, 2012

"Polsko-izraelska komisja d/s współpracy technicznej", zdaje się że była już kiedyś po wojnie podobna komisja polsko-radziecka. Pajace się nie zmieniły, tylko za sznurki pociąga ktoś inny. :efendi2:
239099 - Pią 21 Gru, 2012

to ja już bym wolał wyżebrać od Amerykanów 12-16 A-10...
Większy pożytek byłby z nich jako CAS niż z "dronów bojowych". (Bo na jakie "drony bojowe" nas stać? )

steell - Pią 21 Gru, 2012

239099 napisał/a:
(Bo na jakie "drony bojowe" nas stać? )

Takie?

urbanoid - Pią 21 Gru, 2012

239099 napisał/a:
to ja już bym wolał wyżebrać od Amerykanów 12-16 A-10...
Większy pożytek byłby z nich jako CAS niż z "dronów bojowych". (Bo na jakie "drony bojowe" nas stać? )


Najmłodsze A-10 mają niemal 30 lat, przy czym bardzo prawdopodobne, że do wzięcia byłyby raczej te bliżej 40. No i nie są użytkowane nigdzie poza USA, a nawet tam stanowią typ raczej schodzący. Także głupi pomysł, już lepiej kolejne F-16.

darknes90 - Pią 21 Gru, 2012

239099 napisał/a:
Większy pożytek byłby z nich jako CAS niż z "dronów bojowych". (Bo na jakie "drony bojowe" nas stać? )

Czy nas stać? Powiem tak, że stać nas na okręty, "drony Bojowe" itp... Ale co z tego, że nas stać, jak połowę funduszów znika w tajemniczy sposób, bądź inwestujemy tam gdzie nie trzeba. :zly4:

239099 - Pią 21 Gru, 2012

Ja to wiem...
Ale takie rozwiązanie mimo wszystko daje lepszy efekt (niż drony) przy mniejszych kosztach.
To ze są typem schodzącym (ma polatać do co najmniej 2030 zdaje sie ) - F-16 też jest typem schodzącym (kto je będzie miał za 15 lat w Europie?)
Ale przy okazji używane A-10 mogą być tańsze od używek F-16, a z pewnością tańsze w eksploatacji... (A zdolności do atakowania celów naziemnych mają b. duże )

A co do śmigłowca - wiesz ja się cały czas zastanawiam, czemu specjalnie bojowych śmigłowców nie widać. (Nie było by to prostsze - śmigłowiec podlatuje, zawisa i strzela... )

urbanoid - Pią 21 Gru, 2012

239099 napisał/a:
kto je będzie miał za 15 lat w Europie?


Na pewno Polska, Grecja, Turcja. A na świecie znacznie więcej krajów, za to A-10 mogą nie mieć już nawet USA.

Vanisher - Pią 21 Gru, 2012

Tylko po co wywalać pieniądze na kolejne F-16 jaesli po 2020 będzie możliwy zakup jego de facto następcy w postaci F-35.
239099 - Pią 21 Gru, 2012

No właśnie - Grecy i Turkowie... Amerykanie ich mieć nie będą... (I jakoś to nam nie przeszkadza)

A A-10 mają latać przynajmniej do 2030 (czytaj 17 lat) wedle zapowiedzi Amerykanów...
I maksymalnie tyle samo polatają Ci używane F-16 (niezależnie czy z np. Falcon-Up czy bez)

Wszelkie używki to rozwiązanie tymczasowe - i o tym mowie (i czekaniu na np. dopracowanie F-35)

Problem jest taki że Su od prawie 3 lat powinny być w muzeach, A i MiG nie pociągnie więcej niż 2020 (i to nie w komplecie )
Słowem - szukamy rozwiązania na już. (Nim ktoś się roztrzaska )

urbanoid - Pią 21 Gru, 2012

239099 napisał/a:
No właśnie - Grecy i Turkowie... Amerykanie ich mieć nie będą... (I jakoś to nam nie przeszkadza)


Ale zostanie przynajmniej kilkanaście krajów używających F-16, czyli będzie wsparcie producenta. Do Polski, Grecji i Turcji dodaj Izrael, Oman, zapewne Irak, Egipt, Maroko, ZEA, Pakistan, Koreę, Singapur, a to tylko C/D. Pewnie jeszcze parę krajów będzie latało na zmodernizowanych A/B.

A-10 nie używa NIKT oprócz USA.

239099 napisał/a:
I maksymalnie tyle samo polatają Ci używane F-16 (niezależnie czy z np. Falcon-Up czy bez)


A widziałeś, żebym proponował używki?


W każdym razie zgodzę się, że Su-22 są do wycofania na wczoraj, ale bezpilotowce nie są jeszcze na takim etapie, żeby mogły je zastąpić.

Cytat:
Tylko po co wywalać pieniądze na kolejne F-16 jaesli po 2020 będzie możliwy zakup jego de facto następcy w postaci F-35.


Dlatego, że maszyny, które mogłyby zostać zastąpione przez F-35, nie dotrwają do czasu jego wprowadzenia. Tylko tyle i aż tyle.

darknes90 - Pią 21 Gru, 2012

Co mnie pamięć nie myli, a na pewno nie, część A- 10 ma zostać przebudowana na bezpilotowce.
Jeżeli chodzi o "drony bojowe", MON pewnie stwierdził, że na Talibów( bądź na pigmejów) one wystarczają.

corran - Sob 22 Gru, 2012

Taki (Euro)Predator C to nawet ciekawy był by (oczywiście w rozsądnych ilościach czyli na nasze warunki eskadra, 2-3 zestawy.

Żydzi raz nas wydutakali na Aerostarach, my chcemy jeszcze. Co że teraz będzie inna firma? Znaczy się ta co dała Rosjanom kody do Gruzińskich Hermesów 450?

Ktoś się powinien zdrowo walnąć w głowę.

jack ols - Sob 22 Gru, 2012

Cytat:
to ja już bym wolał wyżebrać od Amerykanów 12-16 A-10...Większy pożytek byłby z nich jako CAS niż z "dronów bojowych"

Hipotetycznie. Sam czas czy koszt A-10 przywrocenia do sluzby, ograniczonej modernizacji awioniki, remontow silnikow, platowca, cz.zamiennych etc to bylby horror (patrz C-130).
Wiec hipotetycznie i bez robienia laski, mozna bylo pomyslec nad pozyskaniem eskadry Harrierow. RAF wycofal okolo 72-74 GR9 w 2011, co skwapliwie wykorzystal USMC kupujac w pelni operacyjne, nadajace sie do lotow maszyny wraz z pakietem cz.zamiennych z przeznaczeniem na cz.zamienne za $180 mln/110mln GB ($1.8mln za egz). W 2009-18 kosztem 574mln GB BAE System podpisala kontrakt na serwis Harrierow ktory dotyczyl : wszystkich czynnosci obslugowych i modernizacyjnych (jak remonty, przeglady, b.modernizacje i dostawy cz.zamiennych z wyjatkiem biezacego serwisu przygotowujacego do lotow).
Harriery byly wiec calkowicie sprawne, serwisowane i z pak. cz.zam. gotowe do startu z kazdego "parkingu" na ulicy. To co musielibysmy zrobic to poprosic RAF o rozkonserwowanie i zaplacic, na pewno mniej niz za A-10 czy Tornada. Brytyjczycy zalozyli ze wycofanie 74 GR9 da im oszczednosci max 1mld GB w 10 lat przy bardzo specyficznym naliczaniu kosztow eksploatacji (do powyzej zakontraktowanych przez BAE doliczyc nalezy koszt paliwa, koszt zalogi, koszt treningow, zycia samolotu). Moim zdaniem to byla wlasnie okazja.

MarcinekNu2 - Sob 22 Gru, 2012

Tak, okazja do zrobienia z siebie idioty...
steell - Sob 22 Gru, 2012

corran napisał/a:
Co że teraz będzie inna firma? Znaczy się ta co dała Rosjanom kody do Gruzińskich Hermesów 450?

Takie niebezpieczeństwo będzie zawsze jeżeli będziemy korzystać z obcej technologii. Im bardziej skomplikowana i zautomatyzowana technologia tym większe zagrożenie. W przypadku Izraela sprawa jest prosta, wiadomo co było kartą przetargową i wiadomo że jak raz to zrobili nie będą mieli skrupułów zrobić to ponownie. Dziwi mnie tylko że ktoś chce od nich kupować technologię po takim numerze, teoretycznie powinni stracić wszystkie rynki ale jak widać tak się nie dzieje.
Najgorsze że jest to precedens ostatnich lat i istnieje obawa, że inne firmy z innych państw mogą postąpić podobnie widząc brak negatywnych konsekwencji w przypadku Izraela.

PS: jak to się ma do naszego sprzętu? zwłaszcza tego sieciocentrycznego?

jack ols - Sob 22 Gru, 2012

MarcinekNu2, kilka razy juz to zrobilismy (w tym konkretnym przypadku transakcja mogla odbyc sie z pewnych wzgledow tylko z US i USMC). Masz racje, tak jak MON ze nauczyl sie odrozniac okazje od okazji.
skydiver80 - Sob 22 Gru, 2012

Udało się wyprowadzić 30 dużych baniek bez większego rozgłosu, bez większych konsekwecji. Teraz stawka wzrasta o dwa zera to i poziom profesjonalizmu realizacji pewnie wzrośnie... Eksperci podobno się dziwili... Widziałem tych ekspertów, widziałem tych kontrachentów i tych kontraktujących. Dlatego powiadam Wam, będzie sukces. Taki na miarę naszych czasów. I na pewno znajdą się obiektywni jego komentatorzy, tacy jak autor tego wątku. Pozdrowienia z lasu :D
Bóg, Honor i Ojczyzna!

BARTEKD - Sob 22 Gru, 2012

Jeśli amerykanie budują A-10 w wersji DRON, to my rownie mozemy sobie poprzerabiać Iskre. Nie będzie problemu wtedy z kodami jak w Gruzji lub nie daj z handlem kodami naszych F-16.
BoNzo - Pon 21 Sty, 2013

http://dziennikzbrojny.pl...-jaki-bsp-kupic

Coś się dzieje...

BARTEKD - Pon 21 Sty, 2013

Więc ja im radze, Iskra DRON... ;)
http://www.nfow.pl/album_pic.php?pic_id=4710

morfeusz34 - Wto 22 Sty, 2013

Iryda lepsza :viktoria:
239099 - Wto 22 Sty, 2013

BARTEKD - tak tylko w co uzbroisz taką Iskrę?
Bo zdaje się, że na Iskrę max można tam podwiesić 4 x 100 kg...
A głupi Maverick to 300 kg
HARM - 360 kg


Przerabianie Iskry na drona - nośnika GBU-29 i Hellfire/ Spike to trochę drogi sport...

Stamp - Wto 22 Sty, 2013

Nie trzeba podwieszać, do kabiny można wsadzić ładunek zamiast foteli, przecież to może być pocisk jednorazowy - jak coś ważnego wykryje, to niszczy.
BoNzo - Wto 22 Sty, 2013

Jakich widzicie oferentów w poszczególnych klasach?

Small/Micro
Low altitude, long endurance
Medium altitude, long endurance (MALE)
High altitude, long endurance

Dla zainteresowanych o projektowaniu UAV

http://itlims.meil.pw.edu...towanie_UAV.pdf

Dla znających angielski strona o biznesie UAV
http://uavbusinessreview.com/

239099 - Wto 22 Sty, 2013

Stamp napisał/a:
Nie trzeba podwieszać, do kabiny można wsadzić ładunek zamiast foteli, przecież to może być pocisk jednorazowy - jak coś ważnego wykryje, to niszczy.

A gdzie systemy kierowania/ naprowadzania ?

Po za tym po co ci taki drogi, powolny pocisk który - jakby nie patrzeć łatwo zestrzelić...

Prędzej już BSR...

Stamp - Wto 22 Sty, 2013

Powolny? Prędkość przelotową ma jak Global Hawk a 3 razy większą od Predatora. Aparatura naprowadzania w miejscu tablicy przyrządów wystarczy. Zresztą w miejscu 2 pilotów zmieściłoby się 2 bomby 500 kg, więc niech będzie jedna i wystarczy. A bomy lżejsze - na podwieszeniach, razem całkiem porządny ładunek.
lekomin - Wto 22 Sty, 2013

Unoszą się już opary absurdu. Z definicji prawdziwe bojowe BSLe będą miały fly-by-wire. Nie ma siły, żeby dać dużą autonomiczność statku powietrznego bez tej zdobyczy techniki :)
BARTEKD - Wto 22 Sty, 2013

Niestety chyba lekomin ma tu racje.
to że jest dużo miejsca to nie wszystko. jeśli już dron i jeśli ma to być technicznie lepsze od załogowca i ma to być technologia na następne dwadzieścia lat do przodu a nie w tył to dobrze by miał lepsze charakterystyki np odporność na wieksze przeciążenia (wieksza manewrowość) a tu juz się kłania ingerencja w strukturę, słabą wykrywalność, komunikacja z innymi dronami (OPL ?), orientacja w terenie nie koniecznie dzieki GPS. Iskre można co najwyżej potraktowć jako samolot wyjściowy dla przyspieszenia projektowania może skorzystać z silników SO może k-15, K-16 i w nich troche podłubać (sterowany wektor). Konstrukcja w pełni nasza.
Przy okazji oglądając projekty MEiL-u wydaje sie że za bardzo komplikujemy płatowce.

Stamp - Wto 22 Sty, 2013

Iskra to tylko na czas "W". ;)
BARTEKD - Wto 22 Sty, 2013

Z zasady sprzet wojskowy jest na czas W zwłaszcza taki.
Stamp - Wto 22 Sty, 2013

Ale przebudowa na bsl na czas "W". Mobilizacja wszystkich zasobów, rozumiesz.
BARTEKD - Wto 22 Sty, 2013

Rozumiem oczywiście, ale budowa bsl na czas W w czasie P.
BoNzo - Sro 23 Sty, 2013

A może tak Panowie wrócimy już na ziemię i porozmawiamy o przyszłym przetargu... i o konstrukcjach które w nim wezmą udział?
Zwitt - Sro 23 Sty, 2013

W klasie mini widziałbym naszego Fly-Eya :viktoria:
skydiver80 - Sro 23 Sty, 2013

Widzę BoNzo wziąłeś się na poważnie za przetargi... To skromnie tylko zapytam, jak tam organizacja zakupu modeli RC do treningu?
BoNzo - Sro 23 Sty, 2013

we własnym zakresie.... ;/
Ktoś musi.

skydiver80 - Czw 24 Sty, 2013

No właśnie... Szacun, bo wiem, że Ci zależy. Tylko stwarzasz cały czas wrażenie, że jest w sumie ok. Że już zaraz, "od poniedziałku rusza kurs". A jak ma być kiedyś lepiej to trzeba prawdą chłostać.
BoNzo - Czw 24 Sty, 2013

Dziś prawda jest goła i aż żal ją chłostać, zostaliśmy wyrolowani to nie tylko przez Żydów ale i przez naszych, dziś Beznadzieja Smutek Rozpacz.
Ale jak zwykle MON obudzi się z ręką w nocniku.

Diver - Czw 24 Sty, 2013

Co rozumiesz BoNzo przez "ale i przez naszych" ?
skydiver80 - Czw 24 Sty, 2013

No Żydzi nam sami na siłę bubla raczej nie wcisneli. Sami ze sobą nie podpisali kontraktu. Sami nie kontrolowali realizacji szkolenia i dostaw sprzętu. Tak na logikę, dość oczywiste... Pytanie jakie były wyciągnięte konsekwencje i czy udało się odzyskać zaliczki chociaż?
Jak mniemam pozostanie pytaniem...

phunkracy - Pią 25 Sty, 2013

Była okazja, był frajer... Czy naprawdę można winić Żydów? :D
ToMac - Pią 25 Sty, 2013

A po co winić. Umowa, sąd, egzekucja, polityka, negocjacja, zadośćuczynienie.

I przyjaźń między narodami.

Anewik - Wto 29 Sty, 2013

Ja też jestem ciekawa jak szybko dojdzie do przetargu i jak szybko zaczną się kursy i będzie sprzęt. Ciekawe jak to będzie wyglądało. Co znowu wyślą naszych gdzieś do Izraela bez nadzoru i bez żadnej kontroli nad firmą która ich szkoli. Bez przyjmowania i reagowania na jakiekolwiek skargi naszych żołnierzy. Żydzi i tak na tym kontrakcie tyle zarobili kasy ,że nie mają czego żałować . Jak to widziałam na pewnej stronie. "Polska to bogaty kraj bo cały czas jest ją z czego okradać"
Kangur - Sro 30 Sty, 2013

Jeżeli Panowie pozwolą, mały off-topic, za pozwoleniem portalu bezzałogowce.PL:

http://www.bezzalogowce.p...rmy-powietrznej


Cytat:
Od kiedy w historii artylerii pojawiło się strzelanie spoza wzgórz, powstał problem takiego umieszczenia punktów obserwacyjnych, aby miały nieprzerwany ogląd przedpola. Dotąd sprawa była prosta, dowódca stał obok armat i kierował ich ogniem. Kiedy jednak działa zostały odsunięte od pierwszej linii i schowane za wzgórzami, kierowanie ogniem znacznie się skomplikowało.


Taki amatorski materiał, projekt eksperymentu taktycznego.

K.

svartild - Pią 01 Lut, 2013

Kilka uwag do tego eksperymentu:
1. Największym zagrożeniem dla BSL jest OPL wroga, własne pociski artyleryjskie dopiero na dalszym miejscu
2. W symulacji nie uwzględniono strzelania pociskami z głowicą kasetową (Feniks Cargo z GKO lub minami, 122 mm z GKO itp.). Po rozcaleniu znacznie zwiększa się liczba obiektów w powietrzu, które potencjalnie mogą trafić w BSL.
3. Ciekawe jak radiowy zapalnik zbliżeniowy pocisku artyleryjskiego (a takie stosowane były już w IIWŚ) zareagowałby na BSL, nawet jakiś mały.
4. Mając wszystkie potrzebne inf. (połeżenia celu i artylerii własnej, rodzaj pocisków i ład. miotających co wpływa na trajektorię) można w czasie rzeczywistym wyznaczać 3D obszary w powietrzu o dużej gęstości trajektorii. Takie obszary mogą być automatycznie unikane przez BSL.
5. Taką symulację to można zadać studentowi informatyki, fiz. technicznej, automatyki itp. jako zadanie licencjackie. I taki student sobie poradzi. Problemem są tylko parametry pocisków.

michqq - Pią 01 Lut, 2013

svartild napisał/a:
Kilka uwag do tego eksperymentu:


I jeszcze jedna:
Tłumaczono mi kiedyś, choć nie wiem ile w tym prawdy, że jeżeli żołnierz wystawi głowę z okopu i pocisk ciężkiej artylerii przeleci mu kilka centymetrów od tej głowy to ma prawo jednak nie przeżyć.
Chodzi o falę uderzeniową związaną z ponaddzwiękowym obiektem o większych rozmiarach.
Pojawia się problem jak zdefiniować trafienie pocisku w bezpilotowca, to jest jaki dystans przelotu uznamy za bezpieczny, jaki dystans przelotu za niszczący, oraz czy i jak zdefiniujemy jakąś szarą strefę pomiędzy tymi dwoma dystansami.

Stamp - Pią 01 Lut, 2013

Przecież lotnictwo już dawno rozwiązało ten problem. Trzeba zsynchronizować działania i na czas ostrzału zniknąć ze strefy przykrytej ogniem artylerii.
svartild - Pią 01 Lut, 2013

Tylko że z oddali ciężko korygować ogień i na bieżąco określać skuteczność ostrzału. Może wystarczy jednak latać z właściwej strony, tak jak pisałem? Są/były takie procedury w lotnictwie?
MarcinekNu2 - Pią 01 Lut, 2013

Ponieważ długo bawiłem się w Operation Flashpoint a potem w Armę to ciekawi mnie na ile byłoby to oprogramowanie skuteczne gdyby oprzeć je na mapach cyfrowych terenu Polski (wybrane obszary) i analizując ewentualne kierunki ataków przeciwnika wypracowywać skuteczne scenariusze obrony. Tzn. modelować sytuacje tak, że w kierunku ataku na miasto X w miejscowości Y po ustawieniu punktów obrony w miejscach Z1 i Z2 udało się zatrzymać przeciwnika w sile Q silami F. Mieli byśmy sporo gotowych scenariuszy na wypadek W. Nie trzeba by było improwizować. Wiadomo, że rzeczywistość nie zawsze sprawdza się w symulacjach ale byłby to jakiś punkt odniesienia. Zważywszy, że było by to realizowane niewielkim kosztem.
steell - Pią 01 Lut, 2013

Stamp napisał/a:
Przecież lotnictwo już dawno rozwiązało ten problem. Trzeba zsynchronizować działania i na czas ostrzału zniknąć ze strefy przykrytej ogniem artylerii.


Albo posiadać taką ilość sprzętu w powietrzu na różnych pułapach by móc sobie pozwolić na straty

Stamp - Pią 01 Lut, 2013

svartild napisał/a:
Tylko że z oddali ciężko korygować ogień i na bieżąco określać skuteczność ostrzału. Może wystarczy jednak latać z właściwej strony, tak jak pisałem? Są/były takie procedury w lotnictwie?


Tak, na pewno były i są. Nie jestem specjalistą ale coś mi swita że śmigłowce mogły atakować albo lecąc na wprost albo ze skrzydła. Wtedy czas pauzy można skrócić.

Podoficer1974 - Sob 02 Lut, 2013

A co powiecie na takie rozwiązanie: lata bsr - punkt na któr patrzy jest jest w czasie NRT () - near real time ) przekazywany do armaty automatycznej(DA). Operator widząc cel wciska przycisk, następuje strzał. powiedzmy, wymagający poprawek, druga salwa, poprawiona, trafia w cel.
Idea: BSR lata: automatycznie sprzężony z armatą. Proszę o opinie.
Podstawa: ZGZ i ZGO.

mr_ffox - Sob 02 Lut, 2013

Hmmm amunicja precyzyjna, plus podświetlanie laserem przez BSR.
Amerykański pocisk Excalibur ma chyba takie możliwości.

Michael444 - Sob 02 Lut, 2013

Jedna z trzech wersji włoskich Vulcano również ma być naprowadzana półaktywnie-laserowo. Pozostałe dwie to wersja naprowadzana INS+GPS i wersja z czujnikiem IR. Zasięg ok. 80 km.
jack ols - Pon 04 Lut, 2013

A jakze bedzie o 160 BSL zakupionych przez MO Wielkiej Brytani dla wsparcia zolnierzy brytyjskich w Afganistanie za 20 mln GBP.

"PD-100 moga byc sterowane bezposrednio przez operatora z uzyciem mini-joysticka lub leciec po zaprogramowanej trasie na podstawie danych GPS. Zasieg Black Hornet Nano wynosi blisko kilometr. Predkosc maksymalna mini-bsl nie przekracza 35 km/h, dlugotrwalosc lotu siega 30 min, wymiary urzadzenia to 10×2.5 cm a jego masa wynosi 16g. Systemy rozpoznawcze dostarczaja zdjecia wysokiej rozdzielczosci lub obrazy z kamery w czasie rzeczywistym. ... . Maja byc wykorzystane operacyjnie w Afganistanie ..."

160 mini-bsl za 20 mln GBP czyli 96mln zl → koszt 1 sztuki 600.000zl za 16g bezzalogowca → 1kg to 62.5 bsl czyli 37.5 mln zl. Technika potrafi kosztowac zwlaszcza brytyjczykow. :respekt:

Art40 - Pon 04 Lut, 2013

Podoficer1974 napisał/a:
A co powiecie na takie rozwiązanie: lata bsr - punkt na któr patrzy jest jest w czasie NRT () - near real time ) przekazywany do armaty automatycznej(DA). Operator widząc cel wciska przycisk, następuje strzał. powiedzmy, wymagający poprawek, druga salwa, poprawiona, trafia w cel.
Idea: BSR lata: automatycznie sprzężony z armatą. Proszę o opinie.
Podstawa: ZGZ i ZGO.

W głowie wam się poprzewracało od tej nowoczesności :)
Zaraz wyjeżdżacie z amunicją precyzyjną i podświetlaniem celu, a człowiek prawdopodobnie miał na myśli klasyczną amunicję, BSR przekazuje tylko dokładne współrzędne celu i dane do poprawki dla drugiej salwy. Armata jest kierowana w trybie ciągłym na punkt wskazywany aktualnie przez BSR, aby była gotowa do strzału w każdej chwili.
Zbędna jest droga amunicja precyzyjna.

Dobrze zrozumiałem?

MarcinekNu2 - Nie 10 Lut, 2013

Koliber, kolejny ciekawy projekt http://lotniczapolska.pl/...erwacyjny,28428
tyracze - Nie 10 Lut, 2013

hmmmm- prędkość do 60m/s, czyli to śmiga ponad 200 km/h ??? Chyba jednak fantazja ułańska, chyba że się pomyliłem
Silmeor - Wto 19 Lut, 2013

A my szukamy bsl za granicą?
http://tech.wp.pl/kat,130...10183&_ticrsn=3
Aż dziw, że nie wygryźliśmy innych z rynku.

tyracze - Wto 19 Lut, 2013

faktycznie dziw- tyle już rynków zdobyliśmy...
oskarm - Wto 19 Lut, 2013

Faktycznie artykuł taki prima-aprisilowy. Jednak dajmy WB spokojnie pracować. Może Global Hawka czy nEUROna nie zbudują, ale coś szczebla rozpoznania brygadowego na pewno leży w ich zasięgu.
Zawisza_Zielony - Sro 20 Lut, 2013

Flay Eye dla WP


Dla mnie jest to wiadomość dnia.

mar00da - Sro 20 Lut, 2013

A i owszem, wiadomość dnia, ale równocześnie pokazująca dość boleśnie jakie są potrzeby, a jaka ich realizacja. Jeśli siły specjalne będą miały w sumie 11 systemów, to ile powinny ich mieć WL?
I druga sprawa, jeśli FlyEye , czyli sprzęt dla rozpoznania poziomu max. batalionu "ląduje" w BLWL, to trochę boli :-(

Zawisza_Zielony - Sro 20 Lut, 2013

Od czegoś trzeba zacząć. Ponadto tego typu systemy mogą działać równie skutecznie konfliktach asymetrycznych co konflikcie średniej intensywności czy nawet pełnoskalowym.
Oczywiście uwzględniając możliwości tego typu sprzętu a więc rozpoznanie na maksymalnie szczeblu batalionu.

BoNzo - Sro 20 Lut, 2013

Ląduje w 1 Brygadzie Lotnictwa Wojsk Lądowych w Dywizjonie Rozpoznania Powietrznego w Mirosławcu, od lat mamy tam wszystkie nasze Orbitery tego samego szczebla operacyjnego co Fly Eye.
Może to początek przesiadania się w Eskadrze
Mini BSR z Orbiterów na samoloty od WB Electronics.
Przy tych problemach z serwisem było by to zbawienie.

239099 - Sro 20 Lut, 2013

A są szanse na to by Fly Eye trafiły do dasów bądź przynajmniej do pa?
tyracze - Sro 20 Lut, 2013

A ktoś wie jak to było kupione bo ciężko znaleźć?
BoNzo - Sro 20 Lut, 2013

Jak widać po cichu, może PZ się wyrwała z informacją a MON czekał na dobrą okazję dla PR.
Ale o czymś to świadczy... i chyba o niczym dobrym jeśli chodzi o kulturę informacji.

Stamp - Czw 21 Lut, 2013

Filmik pokazujący sposób działania mikro dronów jaki przewiduje dla nich amerykańskie siły powietrzne:

http://www.youtube.com/wa...&v=Cjt_9Vyr9Rk#!

W skrócie: podobne do ptaków lub chrząszczy, zrzucane z większych dronów, mogą być zasilane z energetycznych linii napowietrznych być uzbrojone w truciznę lub mikroładunek wybuchowy na przykład żeby zabić snajpera. Silniczki piezoelektryczne.

BoNzo - Czw 21 Lut, 2013

http://dziennikzbrojny.pl...ojska-polskiego
Ta sama informacja o Fly Eye dla DRP.
Myślę że skierowanie tych BSR do Mirosławca ma związek z zabezpieczeniem LITPOLUKRBRIG.
http://dziennikzbrojny.pl...-polska-brygada

tyracze - Czw 21 Lut, 2013

STAMP,
daj spokój tym głupotom.

[ Dodano: Czw 21 Lut, 2013 ]
BoNzo - to chyba jednak nie o to chodzi. Bo jednak 9 zestawów dla DWS.
Ciekaw jestem ukompletowania, bo Orbitery dla WL a DWS jednak się nieco różniły. A tu zakup 12 kompletów...

BoNzo - Czw 21 Lut, 2013

Nie zgodzę się, może jak najbardziej o to chodzi. Raczej DWS nie będzie się uganiał po poligonach z LITPOLUKRBRIG a Orbitery powoli dożywają końca swych dni.

Z tego co mi wiadomo to Pierwsze Orbitery trafiły w 2007 roku do Gromu kolejne do WL, różnice wynikały z tego że w tamtym czasie Orbiter był w trakcie dopracowywania i praktycznie co miesiąc coś zmieniali.

Stamp - Czw 21 Lut, 2013

Tyracze, wkleiłem to jako ciekawostkę ale logo Laboratorium Sił Powietrznych wskazuje że taka rzeczywistość będzie za kilka lat. Te robociki już latają tylko dziennikarz NG który to widział, nie otrzymał pozwolenia na ich sfilmowanie, w zamian dali mu ten filmik. http://ngm.nationalgeogra...ght/horgan-text
Stamp - Pią 22 Lut, 2013

Jeszcze jedna ciekawostka. Wiem że trochę OT ale trzeba wiedzieć co w trawie piszczy. Apple może będzie w tym roku sprzedawać mały śmigłowiec sterowany falami mózgowymi, jest to zabawka edukacyjna ale dla sił specjalnych można by coś takiego rozwinąć byłoby przydatne. :gent:
http://www.kickstarter.co...lled-helicopter


A tu filmik pokazujący jak to działa: http://www.youtube.com/wa...e&v=XCvCQaJb09g
Produkt jest oparty na otwartym kodzie źródłowym.

tyracze - Pią 22 Lut, 2013

BoNzo - pierwszy zestaw wczeeeeśniej,ale później DWS dokupił zestawy, które były nieźle "wypasione" -choćby podwójne stacje kierowania.
Prukfi - Pią 22 Lut, 2013

A może zestawy FlyEye trafią do artylerii, kto to wie?
http://www.wb.com.pl/Aktu...-wojska,66.html

BoNzo - Pią 22 Lut, 2013

Stamp przecież to jakiś Fake z rodziny Sci Fi.
sroczka - Pią 22 Lut, 2013

BoNzo,
Sterowanie falami mózgowymi czy impulsami z nerwów nie jest już SciFi ;) To jest już nauka :)
Polecam poczytać o dokonaniach np. Kevina Warwicka.

BoNzo - Pią 22 Lut, 2013

Pisze o linku jaki zamieścił Stamp
Stamp - Pią 22 Lut, 2013

Nie, to nie fake. Na kickstarterze mają już 434 sponsorów. Tu jest instrukcja jak samemu to zbudować.
tyracze - Pią 22 Lut, 2013

Stamp, Sroczka - tak- to są .... projekty US.
Oni wpisują projekt- wizję - na zaś , takich projektów jest multum. Jak coś jest nierealne to z tego rezygnują.
I w coś takiego się wpieliście.
Swego czasu na Akademii Obrony Narodowej Panowie w stopniach płk-płk podobne rzeczy pokazywali. Pliss - dajcie pokój i wróccie po 20-stej operacji plastycznej - wtedy może to być w realizacji

sroczka - Pią 22 Lut, 2013

Ależ oczywiście że do użycia tego na polu walki długa droga. Ale ulepszone interfejsy człowiek-maszyna to jest bardzo ciekawa i szybko rozwijająca się dziedzina, którą warto byłoby rozwijać. I nawet da się stosunkowo niewielkim nakładem kosztów zdziałać coś sensownego.
BoNzo - Pią 22 Lut, 2013

To proponuje osobny wątek, a tu trzymajmy się dzisiejszych planów dozbrajania WP w bezzałogowce. :gent:
MarcinekNu2 - Sro 27 Lut, 2013

Fly Eye jednak nie do Mirosławca tylko do pułków artylerii.

http://dziennikzbrojny.pl...ulkow-artylerii

239099 - Sro 27 Lut, 2013

I słusznie...
Pewnie trafią "do Krabów" czyli 11 pa

MarcinekNu2 - Sro 27 Lut, 2013

5, 11 i 23 Pułk Artylerii (nie mogę skopiować całej wiadomości, wycwanili się na DZ).

EDIT
Poradziłem sobie:

Cytat:
Fly Eye - nie do Mirosławca, ale do pułków artylerii
Zakupione kilka dni temu na potrzeby Wojsk Lądowych trzy zestawy bezzałogowych statków powietrznych Fly Eye trafią nie do dywizjonu rozpoznawczego z Mirosławca (1. Brygada Lotnictwa Wojsk Lądowych), ale do każdego z funkcjonujących trzech pułków artylerii (5. w Sulechowie, 11. w Węgorzewie i 23. z Bolesławca). To dobra informacja. Widocznie uznano, że zasięg pracy BSP, chociaż na granicy możliwości ogniowych nowych systemów artyleryjskich jest wystarczający jak na potrzeby artylerii i wojsk rakietowych. System oparty o BSP Fly-Eye – daje naszym pułkom nieznane wcześniej możliwości w realizacji zadań.


link jak wyżej.

oskarm - Sro 27 Lut, 2013

Uff i to bardzo dobry kierunek jest!
BoNzo - Sob 02 Mar, 2013

Kierunek może i dobry ale pozostaje w takim razie pytanie o przyszłość eskadry mini. Czy w Dywizjonie jest potrzebny sprzęt tej klasy.
Moim zdaniem tak, tylko co dalej jak skończą się orbitery?

tyracze - Sob 02 Mar, 2013

BoNzo- jest jeszcze kilka pytań,
Żeby nie było jak wiele razy- macie lecieć i tyle- a żaden debil gwiazdkowy nie odpowiedział sobie , czy chce odpowiadać za kolizję z np. śmigłem Medavac, bo się nie zobaczą.
"Młodzi" dostaną sprzęt i znowu zaczynać będą od początku- procedury, problemy itp.
To dla mnie punkt główny- nie powtarzać błędów i wyważać drzwi.
Czy w pułkach artylerii powstaną sekcje BSR - jeśli nie to porażka.
Jeśli będą loty- problemy były na linii "lotnicy" - BSR a teraz jak będzie, czy artylerzyści wiedzą co zrobić, żeby mogli latać,
No i czy będzie gdzie latać!!!
A czy to będzie orbiter czy fun fly czy inny- co to zmienia.
Tu raczej wygląda na politykę WB aby do istniejącego systemu wpiąć BSR, bez analizy + -

BoNzo - Nie 03 Mar, 2013

tyracze

Z całym, szacunkiem do Ciebie nie bardzo mogę rozszyfrować twój post i na niego odpowiedzieć.
Za wiele słów kluczy.....
Pytaj wprost i pisz wprost.
Pozdro!

tyracze - Nie 03 Mar, 2013

BoNzo - chodzi mi o to, że ludzie w Mirosławcu już mają swoje doświadczenia.
Rozdanie nowym jednostkom spowoduje, że na nowo trzeba będzie przechodzić od początku problemy wieku młodzieńczego.

oskarm - Nie 03 Mar, 2013

A to nie lepiej sciągnąć na szkolenie do Mirosławca ludzi z pa, by pozwolić im uniknąć tych błędów?

Czy Mirosławiec nie mógłby się stać po prostu centrum szkoleniowym? Bo o ile gromadzenie w jednej eskadrze BSLi dużego czy średniego zasięgu ma sens, to już małych BSLi, które powinny być na wyposarzeniu każdego batalionu, raczej sensu nie ma.

tyracze - Nie 03 Mar, 2013

Oskarm- masz rację co do pierwszego i drugiego.
Tyle, że trzeba jeszcze dużo pracy w tych p€łkach, żeby wiedzieli z czym to się je

TomSon - Nie 03 Mar, 2013

oskarm napisał/a:
A to nie lepiej sciągnąć na szkolenie do Mirosławca ludzi z pa, by pozwolić im uniknąć tych błędów?

Czy Mirosławiec nie mógłby się stać po prostu centrum szkoleniowym? Bo o ile gromadzenie w jednej eskadrze BSLi dużego czy średniego zasięgu ma sens, to już małych BSLi, które powinny być na wyposarzeniu każdego batalionu, raczej sensu nie ma.


i utworzyć Centrum Szkolenia Lotnictwa Bezzałogowego :cool:

michqq - Pon 04 Mar, 2013

TomSon napisał/a:
utworzyć Centrum Szkolenia Lotnictwa Bezzałogowego


To jest bardzo dobry pomysł.
Językiem wykładowym powinien być angielski, docelowo "za wymianę" powinniśmy szkolić pilotów z krajów zaprzyjaźnionych i... za pieniądze powinniśmy szkolić pilotów z krajów niewrogich.

BARTEKD - Wto 19 Mar, 2013

Mam ostatnio takie wrażenie :) .... że zaczynamy być znow z kolejna technologia daleko w tyle za swiatową czołówką. Mianowicie jeśli chodzi o drony oglądając coraz bardziej dziwaczne modele z insytutu, bardziej przypominające te z modelarni niż poważne samoloty bojowe, czy rozpoznawcze. Stwierdzenie że "bezzałogowce wkroczyły do lotnictwa jako pełnoprawne statki powietrzne i to właśnie do nich należy przyszłość" jest jakby stwierdzieniem zapoźnionym o co najmniej 10 lat.
pozdr.

cimas - Nie 21 Kwi, 2013

Mila wiadomosc wzgledem polskiego potencjalu :)

Cytat:
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=10209

ToMac - Nie 21 Kwi, 2013

A to normalka. Nasi młodzi zdolni ludzie pokazują na co ich stać, potem są konsekwentnie olewani, demotywowani i na koniec skłaniani do opuszczenia kraju i pracują dla zachodnich korporacji powiększając ich przewagę konkurencyjną. Bo nasza kasta politruków uparcie tkwi w przekonaniu że na czymkolwiek się zna i niszczy głupotą lub oportunizmem cokolwiek weźmie w swoje ręce obsadzając znaczące stanowiska ludźmi którzy już dzisiaj nawet dyrdymałów strawnych nie potrafią opowiadać.

Sugeruję pośledzić los tych młodych ludzi za 10 lat. Dopisze się ich do listy straconych talentów.

Ale, jeśli zrobimy światowy konkurs dla polityków i roszczeniowych grup pod względen zniszczonych szans w imię życia na kredyt, to zajmą oni czołowe miejsca.

rychu7036 - Nie 21 Kwi, 2013

Ci znowu z politykami. Tu akurat jest problem z odpowiednimi zakładami, chyba, że WBE będzie się chciał rozwijac w tym kierunku to może coś za parę lat...
xymox - Nie 21 Kwi, 2013

ToMac napisał/a:
A to normalka. Nasi młodzi zdolni ludzie pokazują na co ich stać, potem są konsekwentnie olewani, demotywowani i na koniec skłaniani do opuszczenia kraju i pracują dla zachodnich korporacji powiększając ich przewagę konkurencyjną.


Oj za dużo oglądasz telewizji i czytasz gazet :) . Młodzi pracują dla zachodnich korporacji i to u nas w kraju bo mają lepsze wynagrodzenie jak i warunki pracy. Rodzime firmy oferują takie a nie inne warunki więc trudno się dziwić. A u nas w zasadzie WB i spółka zależna Flytronic zajmują się tą bezzałogowcami.Ta ostatnia firma chyba dość mocno oparta jest na absolwentach. Przy dobrych wiatrach może skończą w MTU, Świdniku lub UTC.

sroczka - Nie 21 Kwi, 2013

rychu7036 napisał/a:
Ci znowu z politykami. Tu akurat jest problem z odpowiednimi zakładami, chyba, że WBE będzie się chciał rozwijac w tym kierunku to może coś za parę lat...

Flytronic(z grupy WB) solidnie współpracuje z Politechniką Śląską. Są sponsorem ichniego koło naukowego bezzałogowców. Ostatnio się nawet pojawiają u studentów z wykładami(naprawdę na poziomie) o FlyEye. Zresztą mają już gości którzy osiągali kilka lat temu sukcesy w takich zawodach.

ToMac - Pon 22 Kwi, 2013

Tak czy siak chłopaki z Politechniki:
- zostali liderami w zrzutach z dronów,
- docenieni za prezentację techniczną.

Nie ma to jak wykorzystać światowe talenty na tanie popychanie swojego rozwoju. nie tak?

Diver - Pon 22 Kwi, 2013

Studenci z Politechniki Warszawskiej wygrywali w USA już w latach 90 konkursy na budowę bezpilotowców i jakoś niewiele dla wojska z tego wynikło.
REMOV - Pon 22 Kwi, 2013

Budowa płatowca jest dosyć prosta w porównaniu z całą resztą - zabudową na niej odpowiedniego wyposażenia i spięcia to wszystko w system z stacją kontrolną. Samolocik jest najmniejszym i najprostszym elementem tego wszystkiego. Radzę nie sprowadzać zagadnienia bezpilotowców tylko do tego, co faktycznie unosi się w powietrzu.
oskarm - Pon 13 Maj, 2013

Cytat:
Heron wpadl do Morza Srodziemnego

Do wypadku bsl dalekiego zasięgu IAI Heron 1 (Shoval) doszło wczoraj. Według źródeł izraelskich, przyczyną była awaria techniczna (Turcja zwraca Herony?, 2012-10-29). Do czasu wyjaśnienia stanu faktycznego armia izraelska zawiesiła loty bezzałogowców tego typu.

Nieoficjalnie pojawiły się informacje o tym, że lecący nad Morzem Śródziemnym, między Tel Awiwem a Netanią, Heron 1 dostał się pod wpływ wrogich systemów walki radioelektronicznej. Miałyby ich użyć służby irańskie lub bojownicy Hezbollahu. Aby nie ryzykować dostania się nowoczesnego bezzałogowca w obce ręce, operatorzy izraelscy zdecydowali o jego samolikwidacji.

Zrodlo: http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=10395
Kolejny kubel zimnej wody?
Sappheiros - Sro 15 Maj, 2013

Ciekawostka...

Niemcy nie kupią bezzałogowych statków powietrznych RQ-4E Euro Hawk – podała agencja Reutersa.

Decyzji tej nie wywołały: ani problemy techniczne – bo ich nie było, ani cena samych systemów – bo z tym Niemcy się jakoś pogodzili, ani zmiana sytuacji geopolitycznej – bo drony te są nadal bardzo przydatne.

Zaważyły na niej natomiast koszty dopuszczenia tych bezzałogowców przez władze lotnicze (European Aviation Safety Agency) do lotów w europejskiej przestrzeni powietrznej, które wyceniono na 600-700 milionów euro. Co gorsza nawet jeżeli te pieniądze się znajdą, to wcale nie oznacza, że tylko na nich się skończy.

http://www.defence24.pl/k...o-systemie-ags/

michqq - Sro 15 Maj, 2013

Sappheiros napisał/a:
Zaważyły na niej natomiast koszty dopuszczenia tych bezzałogowców przez władze lotnicze (European Aviation Safety Agency) do lotów w europejskiej przestrzeni powietrznej, które wyceniono na 600-700 milionów euro. Co gorsza nawet jeżeli te pieniądze się znajdą, to wcale nie oznacza, że tylko na nich się skończy.


I to jest przyczyna dla której Chiny wygraja z cywilizacją euroatlantycką.
Stworzyliśmy sobie zbyt wiele barrier dla rozwoju, sami sobie.
:maso:

Piekarz - Sro 15 Maj, 2013

Może to być również pokątny sposób na zamknięcie rynku na produkt amerykański. Za jakiś czas może się okazać, że Europa buduje własny system w oparciu o rodzimą konstrukcję. Prawo zdąży się zmienić, konstrukcja europejska będzie spełniać odpowiednie normy itp.
jack ols - Czw 16 Maj, 2013

Po co ? to nie rozwiazanie. W dziedzinie zaawansowanej technologii dronow, tylko Amerykanie dyktuja tempo rozwoju.
michqq - Czw 16 Maj, 2013

jack ols napisał/a:
Po co ? to nie rozwiazanie. W dziedzinie zaawansowanej technologii dronow, tylko Amerykanie dyktuja tempo rozwoju.


Dobrze, prawda, ale technologia jest na tyle nowa że jeszcze jest czas i możliwość to zmienić.

jack ols - Czw 16 Maj, 2013

Yes sure, tylko to zalezy od politykow i miejsca gdzie bedziemy TO robic (w przypadku kontynentalnych rozwiazan) hmmm-dalszych tylko zakup, ale owszem masz racje.
Sappheiros - Czw 16 Maj, 2013

Kontynuując wątek niemiecki, warto uzupełnić go o fragment artykułu z Dziennika Zbrojnego:

Cały program zakupu 4 Euro Hawków i opracowania do nich osprzętu miał pochłonąć 1,2 mld euro (...) Prasa wytyka własnym urzędnikom i wojskowym podając przykład brytyjski. Zakupili bowiem oni trzy samoloty załogowe RC-135 Airseeker za 250 mln euro...

http://dziennikzbrojny.pl...o-bsp-euro-hawk

Warto brać pod uwagę takie "drobiazgi", gdy mówi się o tym, że BSLe to przyszłość. Owszem, pewnie przyszłość, ale jednak nieco bardziej odległa niż się może zdawać.

jack ols - Pią 17 Maj, 2013

Czepiacie sie... Amerykanie zwyczajnie nie handluja topowymi technologiami, zwykle prawo im nie pozwala. Placisz krocie za substytut - lub konstrujesz to w Europie czy Izraelu, nie ma innej opcji. Wiec nasze zainteresowanie technika dronow nie bierze sie z nikad.
Arrakis - Pon 20 Maj, 2013

Skoro było o Niemcach, to teraz skok nad Sekwanę. Wg ostatnich wieści Francuzi kupią w tym roku 2 Reapery, na których oddanie z zgodził się Pentagon (z partii produkcyjnej dla USA).

Arrakis

REMOV - Pon 20 Maj, 2013

Sappheiros napisał/a:
Warto brać pod uwagę takie "drobiazgi", gdy mówi się o tym, że BSLe to przyszłość.
A co ma jedno do drugiego? Robotyka to przeszłość, przyszłość i teraźniejszość, ale pod warunkiem, że będzie bardziej opłacalna od pracy ludzi. To można obliczać i z wyników wychodzi, że czasami jest, a czasami nie jest. W dłuższej perspektywie automat jest tańszy, w krótszej - zazwyczaj człowiek.
Cytat:
Owszem, pewnie przyszłość, ale jednak nieco bardziej odległa niż się może zdawać.
Odległość w czasie nie ma nic wspólnego z opłacalnością, czy też odpowiednim zakrojeniem programu do potrzeb. Wyciągasz całkowicie fałszywe wnioski. Przy zmniejszających się liczebnie armiach nie uniknie się automatyzacji i obsługi sprzętu przez zewnętrzne przedsiębiorstwa.
Stamp - Czw 23 Maj, 2013

Ciekawe zastosowanie dronów. Dosyć niespodziewane, choć znane sa bezpilotowe śmigłowce transportowe, to okazuje się ze sieć takich bezpilotowców w zastosowaniu do transportu niewielkich ładunków, może być tańsza niż transport kołowy ( w zastosowaniach cywilnych).
http://di.com.pl/news/482...i_-_wideo.html#

Sappheiros - Czw 23 Maj, 2013

REMOV napisał/a:
A co ma jedno do drugiego?


To ma jedno do drugiego, że stosowanie nowego rodzaju wyposażenia wojskowego, zwłaszcza w specyficznych europejskich warunkach, pociąga za sobą szereg konsekwencji, w tym finansowych, których często nie bierze się pod uwagę. Nie skalkulowali ich dobrze Niemcy, podjęli duże ryzyko przez które ponieśli sromotną klęskę. Warto pamiętać o tej lekcji gdy słyszy się tak przepełnione pewnością stwierdzenia dotyczące wprowadzania BSP do naszych SZ.

REMOV napisał/a:

To można obliczać i z wyników wychodzi, że czasami jest, a czasami nie jest.


Nie, mylisz się, tego nie można obliczyć. Przy wprowadzaniu zupełnie nowego rodzaju wyposażenia, tak jak w powyższym przykładzie, dochodzi element ryzyka. Wystarczy spojrzeć na średni wzrost kosztów większości programów zbrojeniowych - koszty rosną nie tylko podczas prac badawczo-rozwojowych, ale także i tutaj, podczas banalnego, zdawało by się, wdrażania.

W naszej sytuacji, biorąc pod uwagę najgłośniejszy pomysł - zastąpienia Su-22 BSP mamy do czynienia z nie mniejszym ryzykiem - tak przy kosztach wdrożenia, jak i samego, ewentualnego zastosowania bojowego aparatów na środkowoeuropejskim teatrze działań i konflikcie innym niż asymetryczne . Być może stali byśmy się prawdziwym poligonem doświadczalnym, a przy zastosowaniu obecnie istniejących BSP mogło by się okazać, że cały system jest całkowicie bezużyteczny. To także jest ryzyko którego nie da się obliczyć. No i jest jeszcze inne ryzyko - przy obecnej "modzie" na polonizację być może także i tutaj będziemy chcieli zastosować część własnych rozwiązań adaptując zagraniczne systemy do naszych potrzeb/przy zastosowaniu rodzimych podzespołów - to także pociąga kolejne ryzyko, niemożliwe do policzenia już teraz.

REMOV napisał/a:

W dłuższej perspektywie automat jest tańszy, w krótszej - zazwyczaj człowiek.


Ta teza mogła by być prawdziwa pod jednym warunkiem - znamy koszt całego cyklu życia produktu. W przypadku BSP tej klasy jak wyżej, tak nie jest. Potwierdzają to choćby przykłady losów RQ-4 Block 30 w USAF, czy świeższy, niemiecki. A przecież nie tylko o koszt tutaj chodzi ale także o efektywność - ta, w naszych realiach obarczona jest ogromnym ryzykiem.

REMOV napisał/a:

Odległość w czasie nie ma nic wspólnego z opłacalnością


Przeciwnie - ma, zmniejsza się ryzyko i koszty wprowadzania systemów.

REMOV napisał/a:

Przy zmniejszających się liczebnie armiach nie uniknie się automatyzacji i obsługi sprzętu przez zewnętrzne przedsiębiorstwa.


To już co prawda zupełnie inny temat, ale chciałbym zobaczyć jak zachowały by się takie "zewnętrzne przedsiębiorstwa" w przypadku klasycznego konfliktu zbrojnego. Jak na razie świetnie funkcjonują w trakcie misji stabilizacyjnych, działań ekspedycyjnych, ale to zupełnie inna para kaloszy niż wojna na obszarze własnego państwa.

Miazgowski - Pon 03 Cze, 2013

Tutaj coś z innej domeny, ale też bezzałogowe
http://www.defence24.pl/i...odwodny-dla-mw/

wspomniane 0 punktów za akumulator (tudzież jego ewentualny brak poprzez zastosowanie pędników z chomików głębokościowych łac. gryzonius denna) - miszczostwo!
Będzie jeszcze lepiej niż przy zakupie sprzętu dla PKW Afganistan :)

G. Kappen - Pon 03 Cze, 2013

michqq napisał/a:
I to jest przyczyna dla której Chiny wygraja z cywilizacją euroatlantycką.
Stworzyliśmy sobie zbyt wiele barrier dla rozwoju, sami sobie.

Ja sadze, ze przyczyną i barierą jest tutaj raczej zachodnia-dekadencka niechęć do hałasu. Hałasu, jaki się roznosi, kiedy bezpilotowiec koliduje z samolotem komunikacyjnym.

Zdjecie z sierpnia 2004.
Samolot na zdjęciu: Airbus linii Ariana, podczas podejścia do lądowania w Kabulu.
Zdjęcie wykonane z bezpilotowca typu Luna, który po minięciu się o ok 10 m z Airbusem wpadł w warkocz turbulencji za Airbusem i po utracie kontroli spadł.

Jestem przekonany, ze jedna czy druga katastrofa, to ofiara, którą jesteś gotów ponieść. Ale społeczeństwo niekoniecznie.

REMOV - Pon 03 Cze, 2013

Sappheiros napisał/a:
To ma jedno do drugiego, że stosowanie nowego rodzaju wyposażenia wojskowego, zwłaszcza w specyficznych europejskich warunkach, pociąga za sobą szereg konsekwencji, w tym finansowych, których często nie bierze się pod uwagę.
To już jest dużo ogólników. No i?
Cytat:
Nie skalkulowali ich dobrze Niemcy, podjęli duże ryzyko przez które ponieśli sromotną klęskę. Warto pamiętać o tej lekcji gdy słyszy się tak przepełnione pewnością stwierdzenia dotyczące wprowadzania BSP do naszych SZ.
Nie bardzo rozumiem o jaką niemiecką "sromotną" - Twoim zdaniem - klęskę chodzi - obecne zrezygnowanie z bsl, czy też może II w.św. Znowu napisałeś kilka ogólników. Nie wiem, może Twoim zdaniem wszystkie programy wojskowe muszą się zawsze zakończyć sukcesem, a jak się jakiś nie zakończy to obwieszczać klęskę? I to "sromotną"? I wreszcie, co ma jeden przykład do innych?
Cytat:
Nie, mylisz się, tego nie można obliczyć. Przy wprowadzaniu zupełnie nowego rodzaju wyposażenia, tak jak w powyższym przykładzie, dochodzi element ryzyka.
Chyba zacznę odpowiadać w Twoim stylu - Nie, nie mylę się. I owszem, można to obliczyć. To może być dla Ciebie i Twojego systemu myślenia szokiem, ale można zamodelować i obliczyć co zechcesz. Im lepszy model, tym lepsza ocena. Czy ta ocena pokryje się z rzeczywistością, to inna sprawa, natomiast - można i się ocenia. Zapamiętaj na przyszłość ;-)
Cytat:
Wystarczy spojrzeć na średni wzrost kosztów większości programów zbrojeniowych - koszty rosną nie tylko podczas prac badawczo-rozwojowych, ale także i tutaj, podczas banalnego, zdawało by się, wdrażania.
To nie oznacza, drogi "analityku", że się "nie da" i "nie można", ale że model został wybrany zły. Albo raczej został wybrany dobry, tylko przedsiębiorstwa nauczyły się, jak rywalizować w taki sposób, aby pasowało to do rządowych przetargów (zaniżając ceny) i oceniając ryzyko ile dodatkowych (przewidzianych już z góry) pieniędzy mogą wyciągnąć, aby niższą ceną pokonać rywali, a później i tak wyjść na swoje. Ach, o tym w ogóle nie pomyślałeś (a tak to działa nie tylko w Stanach), natomiast wymyśliłeś sobie, że modele są złe? Witaj w prawdziwym świecie ;-)
Cytat:
W naszej sytuacji, biorąc pod uwagę najgłośniejszy pomysł - zastąpienia Su-22 BSP mamy do czynienia z nie mniejszym ryzykiem - tak przy kosztach wdrożenia, jak i samego, ewentualnego zastosowania bojowego aparatów na środkowoeuropejskim teatrze działań i konflikcie innym niż asymetryczne .
I co z tego? Ktoś to ryzyko musi podjąć, a potencjalny zwycięzca jest na czele stawki. Oczywiście można promować ostrożność i dołączać do wyścigu zawsze na ostatnich miejscach, aby tego ryzyka zawsze unikać, ale oznacza to zawsze spóźnienie. I brak nowych możliwości i perspektyw.
Cytat:
Być może stali byśmy się prawdziwym poligonem doświadczalnym, a przy zastosowaniu obecnie istniejących BSP mogło by się okazać, że cały system jest całkowicie bezużyteczny. To także jest ryzyko którego nie da się obliczyć.
To jest ryzyko, które da się obliczyć i się oblicza. Tak samo, jak oblicza się, czy warto dać Ci kredyt na mieszkanie na 30 lat, czy polisę na życie. Wiem, wiem, modelowanie musi być dla Ciebie tajemnicą ;-)
Cytat:
No i jest jeszcze inne ryzyko - przy obecnej "modzie" na polonizację być może także i tutaj będziemy chcieli zastosować część własnych rozwiązań adaptując zagraniczne systemy do naszych potrzeb/przy zastosowaniu rodzimych podzespołów - to także pociąga kolejne ryzyko, niemożliwe do policzenia już teraz.
Uświadom sobie w końcu, że skoro Ty nie potrafisz czegoś policzyć (bo - dajmy na to, jesteś nieudolny i nie masz pojęcia o modelowaniu), to nie oznacza, że nie da się tego wyliczyć. Niech ta wiedza przebije się przez ścianki Twojej czaszki. I oczywiście, że zawsze będziemy starali się tworzyć jak najwięcej u siebie, co oznacza mniejsze nakłady, jak też - skup się teraz - rozwój. Bez podejmowania takich wyzwań niczego nie stworzymy, niczego nie opracujemy i nadal będziemy, bo ja wiem, modyfikowali sobie ZU-23-2. Pomijam już, że za pewne rzeczy warto zapłacić więcej dla bezpieczeństwa kraju.
Cytat:
Ta teza mogła by być prawdziwa pod jednym warunkiem - znamy koszt całego cyklu życia produktu. W przypadku BSP tej klasy jak wyżej, tak nie jest.
Ta teza nie tylko jest poprawna, ale znowu - jest policzalna. Wiem, wiem, w głowie Ci się nie mieści. I tak samo jest policzalna w przypadku niemieckim. Natomiast - znowu prawdziwy świat się kłania - obok czynników technicznych są jeszcze dajmy na to polityczne czy też finansowe. Program rozwojowy zawsze obarczony jest ryzykiem niepowodzenia, ale nie oznacza to, że nie trzeba próbować, czy też w obawie przed porażką nie podejmować samodzielnego rozwoju. W nauce, w technice, czy w życiu nie ma gwarancji, że coś się zawsze uda, natomiast można takie ryzyko szacować. I już na początku sprawdzać, czy warto. Naprawdę modelowanie to nie czarna magia, choć cały czas zastrzegam - modele mogą być różne i czasami się zdarza, że niepoprawne. Co nie oznacza, że się "nie da" i nie można".
Cytat:
Potwierdzają to choćby przykłady losów RQ-4 Block 30 w USAF, czy świeższy, niemiecki. A przecież nie tylko o koszt tutaj chodzi ale także o efektywność - ta, w naszych realiach obarczona jest ogromnym ryzykiem.
No i co z tego? Bez ryzyka nie ma zysków. Twoja zachowawczość zakłada zawsze kopiowanie i przychodzenie na gotowe, aby - o laboga! - zmniejszyć ryzyko do minimum? To oznacza spóźnienie. To oznacza korzystanie z techniki, która ma już lata za sobą i w danej chwili jest schodząca. Bo to oznacza jej "sprawdzenie".
Cytat:
REMOV napisał/a:
Odległość w czasie nie ma nic wspólnego z opłacalnością
Przeciwnie - ma, zmniejsza się ryzyko i koszty wprowadzania systemów.
Czy Ty w tym przypadku przeczytałeś zdanie ze zrozumieniem? Twoja odpowiedź wskazuje, że nie bardzo ;-)
REMOV napisał/a:
To już co prawda zupełnie inny temat, ale chciałbym zobaczyć jak zachowały by się takie "zewnętrzne przedsiębiorstwa" w przypadku klasycznego konfliktu zbrojnego.
Normalnie, zostałyby zmilitaryzowane. Tak samo, jak podczas II wojny. O tym też nie miałeś pojęcia?
Cytat:
Jak na razie świetnie funkcjonują w trakcie misji stabilizacyjnych, działań ekspedycyjnych, ale to zupełnie inna para kaloszy niż wojna na obszarze własnego państwa.
Czy Tobie się naprawdę wydaje, że odkrywasz Amerykę? Tak całkiem samodzielnie i to dzisiaj? Tobie się wydaje, że wojen nie było w XX wieku i to dużych w Europie? ;-)
Południowiec - Pon 03 Cze, 2013

Czy ktoś się orientuje czy nasze MON podjęło jakiekolwiek działania w stosunku do Izraelczyków za niewywiązanie się z kontraktu? Kary umowne? No i co ze sprzętem, który użytkowaliśmy (użytkujemy?) Wraca do producenta?
REMOV - Wto 04 Cze, 2013

We wszystkich notatkach prasowych z czasu anulowania umowy o tym wspominano. Jak też o odzyskaniu już zapłaconych pieniędzy.
tyracze - Wto 04 Cze, 2013

No cóż,
Czyżby faktycznie anulowano umowę???

REMOV - Sro 05 Cze, 2013

A nie?
Diver - Sro 05 Cze, 2013

A czy ja dobrze pamiętam, że firma była bankrutem i poza gwarancją bankową na małą część roszczeń nic nie można było z niej wycisnąć?
REMOV - Sro 05 Cze, 2013

Nic mi nie wiadomo, że Aeronautics Defense Systems jest bankrutem. Zresztą, kilka dni temu dostarczyła jeden ze swoich systemów Aerostar do Azerbejdżanu.
tyracze - Sro 05 Cze, 2013

Cytat:
A nie?

To anulowanie i rozwiązanie to to samo?

plut. pchor. rez - Czw 06 Cze, 2013

Remov zazwyczaj jest bardzo precyzyjny jeżeli chodzi o słownictwo. A tu nie wiemy czy rzeczywiście anulowano, rozwiązano a może wypowiedziano ?
tyracze - Czw 06 Cze, 2013

MON odstąpiło od umowy.
REMOV - Czw 06 Cze, 2013

A jaka jest różnica między "anulowaniem" a "odstąpieniem"? Jest to jakoś formalnie zdefiniowane i odróżnialne jedno od drugiego? Bo jeżeli nie, to można używać tego jako synonimów. Popraw mnie, jeżeli się mylę, bo to zupełnie nie moja bajka.

Obawiam się natomiast, że może tutaj raczej chodzić o stosowanie jakieś określenia w biurokracji i przyzwyczajeniach danej osoby do jednego i tylko jednego terminu (który, dajmy na to, arbitralnie sobie przyjęła za jedyny poprawny).

rafal433 - Czw 06 Cze, 2013

W prawie zamówień publicznych nie istnieje termin anulowanie umowy. Może być ona unieważniona, jeśli naruszone zostały pewne przepisy, lub można od nie odstąpić w razie istotnej zmiany okoliczności powodującej, że umowa nie leży w interesie publicznym. Jeśli część umowy została wykonana to wykonawcy przysługuje proporcjonalne wynagrodzenie.
REMOV - Czw 06 Cze, 2013

Dziękuję bardzo za wytłumaczenie. Czyli, jak podejrzewałem, wyjaśnienie drugie.
plut. pchor. rez - Czw 06 Cze, 2013

REMOV napisał/a:

Obawiam się natomiast, że może tutaj raczej chodzić o stosowanie jakieś określenia w biurokracji i przyzwyczajeniach danej osoby do jednego i tylko jednego terminu (który, dajmy na to, arbitralnie sobie przyjęła za jedyny poprawny).
To niestety jest plaga że osoby które powinny posługiwać się profesjonalnym językiem - nie piszę tutaj o REMOV bo to nie jego bajka- używają potocznych sformułowań takich jak anulowanie, czy zerwanie kontraktu.
REMOV - Czw 06 Cze, 2013

Fajnie by było, gdybyśmy wszyscy byli specjalistami od wszystkiego, prawda? Acz przyznaję, że zapamiętam na przyszłość czym się różni unieważnienie od odstąpienia i, że używanie synonimów (zerwanie, anulowanie) jest dla kogoś przyzwyczajonego do biurokratycznej nowomowy barierą nie do przejścia. Specyficzna tresura w specyficznym miejscu prowadzi do specyficznego myślenia lub inaczej każda specjalizacja ma swój żargon (nazywany nieco pompatycznie "profesjonalnym językiem") ;-)
rafal433 - Czw 06 Cze, 2013

Żeby nie było, podane przeze mnie terminy dotyczą umów zawartych na podstawie ustawy Prawo zamówień publicznych. Jeśli z jakiś przyczyn prawnych ustawa nie miała zastosowania, to stosuje się inną podstawę prawną. Może pojawić się w niej inna terminologia, ale szczerze wątpię by takowa była stosowana, np. w Kodeksie cywilnym anulowania się nie uświadczy.
REMOV - Czw 06 Cze, 2013

Zawsze cenię osoby z tak wysokim poziomem autoironii. Odsyłam do tej wiadomości ;-)
rafal433 - Czw 06 Cze, 2013

Za tydzień mam egzamin z zamówień publicznych, przepraszam, że daję się tresować :cool:
Zadałeś pytanie więc na nie precyzyjnie odpowiedziałem. W tematach dotyczących Twojej działki jakoś nie masz litości dla wszelkich ignorantów którzy nie posługują się poprawną terminologią techniczną ;)

Art40 - Czw 06 Cze, 2013

Właśnie Remov, Ty z pewnością z pobłażaniem pominąłbyś milczeniem (albo w ostateczności życzliwie i uprzejmie wyjaśnił różnicę) gdyby ktoś pistolet nazwał rewolwerem, kulomiotem czy też samopałem (bo to przecież synonimy)... :) No tak, ale wtedy korekta byłaby konieczna, to byłby precyzyjny język, a nie "biurokratyczna nowomowa"...

W wracając do tematu: jeśli MON odstąpiło od umowy, to Izraelczykom należy się w tej sytuacji jak pisał rafał433 "proporcjonalne wynagrodzenie"?

REMOV - Czw 06 Cze, 2013

rafal433 napisał/a:
Zadałeś pytanie więc na nie precyzyjnie odpowiedziałem.
I, o ile sobie dobrze przypominam, podziękowałem za to, prawda?
Cytat:
W tematach dotyczących Twojej działki jakoś nie masz litości dla wszelkich ignorantów którzy nie posługują się poprawną terminologią techniczną
Niezupełnie, nie mam litości tylko, jeżeli ktoś miesza jedno z drugim i stara się wyciągać na podstawie swojej niewiedzy daleko idące wnioski. Potrafię rozróżnić pytanie ogólne od szczegółowego i rozumiem synonimy. Czego też życzę, gdy już egzamin będzie za Tobą ;-)

[ Dodano: Czw 06 Cze, 2013 ]
Art40 napisał/a:
Właśnie Remov, Ty z pewnością z pobłażaniem pominąłbyś milczeniem (albo w ostateczności życzliwie i uprzejmie wyjaśnił różnicę)
Naturalnie. Gdyby tylko taka osoba pytała, czy chciała się czegoś dowiedzieć, to właśnie tak robię. Gdy takiej osobie wydaje się, że coś wie i na bazie swojej niewiedzy próbuje budować konstrukty myślowe, to cóż... zazwyczaj zadaję jedno lub dwa pytania kontrolne, a później jak Patrycjusz ze "Świata dysku" używam ironii, a nawet sarkazmu.

Zauważ, bo do tej pory taka myśl nie nawiedziła wnętrza Twojej czaszki, że ja bardzo rzadko, o ile w ogóle zaglądam do wątków nietechnicznych na NFoW, a jeżeli już to nie zwracam tam na to uwagi.

Jeżeli ktoś zaczyna dyskutować w dziale - skup się teraz - Sprzęt i uzbrojenie, wypowiadać się na jakieś tematy, a nie zadawać pytania, to brak znajomości słownictwa technicznego jest piętnowanym błędem. Brak odpowiedniego słownictwa fachowego z dziedziny prawa w tym samym dziale - skup się teraz ponownie - Sprzęt i uzbrojenie nie jest aż tak istotny. Bo to nie dział prawny.
Cytat:
No tak, ale wtedy korekta byłaby konieczna, to byłby precyzyjny język, a nie "biurokratyczna nowomowa"...
Być może dla Ciebie tytuły działów nie mają różnicy, albo jej nie pojmujesz. Natomiast o ile nie wyobrażam sobie błędnego słownictwa prawnego w dziale, dajmy na to "kontrakty i pomoc prawna", o tyle jak najbardziej mogę je zaakceptować w "sprzęcie i uzbrojeniu". I odwrotnie.

Twoje czepianie się na siłę jest pozbawione nie tylko logiki, ale i zrozumienia w jakim dziale i w jakim wątku pisujesz.

tyracze - Czw 06 Cze, 2013

Cytat:
jeśli MON odstąpiło od umowy, to Izraelczykom należy się w tej sytuacji jak pisał rafał433 "proporcjonalne wynagrodzenie"?

To byłby debilizm, ponieważ nie został wykonany ŻADEN element umowy.

Art40 - Czw 06 Cze, 2013

Ależ nie debilizm, absolutnie nie...
Jeśli nie wykonali ŻADNEGO elementu umowy, to proporcjonalne do tego wynagrodzenie wynosi ZERO.

Pytanie tylko, czy odstąpienie od umowy nie oznacza przypadkiem rezygnacji z wszelkich kar zawartych w umowie...

rafal433 - Czw 06 Cze, 2013

Łoooo Panie, temat jest bardzo śliski i zagmatwany. Co parę lat zajmuje się nim Sąd Najwyższy. Wszystko zależy do tego co zostało napisane na ten temat w samej umowie. Jeśli w umowie znajduje się zapis przewidujący karę umowna za odstąpienie z winy wykonawcy to kary umowne wynikając z innych tytułów przestają obowiązywać - innymi słowy kary się nie kumulują. Roszczenie o zapłatę kary umownej w przypadku zwłoki lub opóźnienia nie przysługuje stronie odstępującej od umowy, jeżeli w umowie zastrzeżono również karę w związku z odstąpieniem od umowy. Jakoś tak to szło chyba
tyracze - Czw 06 Cze, 2013

rafal- tyle tylko, że to nie było na PZP o ile mnie pamięć nie myli.
asimo2 - Czw 06 Cze, 2013

Czyli, teoretycznie, znajdzie zastosowanie art. 395 Kodeksu cywilnego:
§ 1. Można zastrzec, że jednej lub obu stronom przysługiwać będzie w ciągu oznaczonego terminu prawo odstąpienia od umowy. Prawo to wykonywa się przez oświadczenie złożone drugiej stronie.
§ 2. W razie wykonania prawa odstąpienia umowa uważana jest za nie zawartą. To, co strony już świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Za świadczone usługi oraz za korzystanie z rzeczy należy się drugiej stronie odpowiednie wynagrodzenie.

Pozdrawiam

Arrakis - Sob 20 Lip, 2013

http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=10984

Podoba mi się. A jak dwururka nie sięgnie, to przynajmniej laserem ugotować optoelektronikę. Co się będzie wielki brat szwendał po cudzym niebie. :brawo:
Ewentualnie, może by jakiegoś sokoła zatrudnić.

Arrakis

Piekarz - Czw 15 Sie, 2013

W Armii 2013 7-8 jest wywiad z dowódcą SP generałem Lechem Majewskim. Stwierdził, że "uzupełnienie potencjału po wycofanych Su-22 nowoczesnymi samolotami wielozadaniowymi" (sic) jest uznawane przez SG WP i MON za wariant najbardziej optymalny. Istnieją plany pozyskania bezzałogowców klasy MALE, ale niezależnie od wycofywania Su-22.

To by szło w parze z wcześniejszymi zapowiedziami pozyskania dodatkowych maszyn wielozadaniowych. Tyle, że teraz wojsko musi szukać oszczędności. Podejrzewam, że raczej nie nabędziemy MALE.

Mars74 - Pon 19 Sie, 2013

Cały czas się zastanawiam czy AD 2013 ma sens zamawianie kolejnych F-16. Te samoloty będą z dostawą na 2016-2018r. Chyba jednak lepiej jeszcze kilka lat poczekać i zobaczyć co się wykluje z F-35.

[ Dodano: Pon 19 Sie, 2013 ]
A w temacie za www.defence24.pl

Cytat:
Sieci – Nie kupujmy izraelskiej broni - Bardzo wiele wskazuje na to, że w 2008 r.r tuż przed wojną rosyjsko-gruzinską, Izraelczycy przekazali Rosjanom kody do zakupionych przez Tbilisi izraelskich wojskowych dronów. Oznaczało to, że Rosjanie mogli je unieszkodliwiać z łatwością, elektronicznie – pisze Piotr Skwieciński. Tuż przed wojną i w jej trakcie Gruzini rozpaczliwie próbowali w trybie natychmiastowym kupić bezzałogowe samoloty amerykańskiej produkcji. Bezskutecznie. Izrael, rzecz jasna, nie zrobił tego za darmo. W zamian za kody do sprzedanych przez państwo żydowskie Gruzji dronów Moskwa przekazała Jerozolimie analogiczne kody do rosyjskich rakiet przeciwlotniczych, sprzedanych parę lat wcześniej Iranowi. Transakcja była więc ekwiwalentna. To wiadomość sprzed ponad roku. O tym wszystkim mówi raport cenionego i bar dzo wiarygodnego amerykańskiego prywatnego instytutu wywiadowczego Stratfor, opublikowany w lutym 2012 r. przez WikiLeaks. Warto to przypomnieć, ponieważ informacje na ten temat zupełnie nie przebiły się do polskiej opinii publicznej. Miesiąc temu ten przeciek znalazł oficjalne potwierdzenie. (…) Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej po opublikowaniu przeze mnie na portalu wPolityce.pl informacji o aferze dronowej skomentował na Twitterze: „To doświadczenie musi być uwzględnione w negocjowaniu warunków polsko-izraelskiej współpracy zbrojeniowej". (…) Obawiam się, że w tej sprawie nie ma rozwiązań pośrednich, a tylko zero-jedynkowe. Czyli zabezpieczyć się przed losem Gruzji możemy jedynie, nie kupując oręża wyprodukowanego przez państwo żydowskie. Autor: Piotr Skwieciński.


Ciekawe czy to tylko walka konkurencji, czy też naprawdę są na to twarde dowody. Jeśli tak to Gruzja powinna dochodzić swoich praw w arbitrażu międzynarodowym. No i to kolejny powód, że lepiej swoje nawet gorsze niż niepewny hi-tech.

Piekarz - Pon 19 Sie, 2013

Mars74 napisał/a:
Cały czas się zastanawiam czy AD 2013 ma sens zamawianie kolejnych F-16. Te samoloty będą z dostawą na 2016-2018r. Chyba jednak lepiej jeszcze kilka lat poczekać i zobaczyć co się wykluje z F-35.

Może nie ma sensu, ale jest jeszcze Eurofighter i Gripen. Można kupić używki lub posiłkować się leasingiem. F-35 uznaję za porażkę. Pentagon zaczął mówić już wprost, że anulowanie projektu jest jedną z opcji (przestał być "too big to fail").

Mars74 - Pon 19 Sie, 2013

Cytat:
ale jest jeszcze Eurofighter i Gripen


Tylko jedna eskadra nowego sprzętu? Chyba raczej nie. Chyba jednak raczej poczekać. Zresztą przed wyborami nie ma raczej szans na nówki, a po 2015 sytuacja z F-35 powinna być klarowniejsza.

Złośliwiec - Sro 11 Gru, 2013

Myślę, że bardzo ciekawa informacja http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=12176

Może spekuluję ale jak dla mnie to mogą być przygotowania do startu w przetargu na nasz bsl.

Piekarz - Sro 11 Gru, 2013

To rzeczywiście całkiem realne. Już teraz mieliby co zaproponować, choćby udział w programie Talarion. Tylko niech obniżą cenę, bo na razie wychodzi drożej niż F-16.
Złośliwiec - Sro 11 Gru, 2013

Cena, ceną zawsze można ostro negocjować. Mnie interesuje na ile byli by otwarci w udostępnieniu technologii i polonizacji.
Piekarz - Czw 12 Gru, 2013

Zakładam, że mogliby być w kwestii transferu technologii bardzo elastyczni. Z powodu kryzysu rynek się skurczył, nie mają widoków na żadne pewne zamówienie. Jakby się zakręcić pewnie zgodziliby się na produkcję w Polsce i to nie tylko na montowanie, ale na wytwarzanie struktur płatowca i optoelektroniki.

Sama idea uderzeniowych MALE do mnie jednak nie przemawia. Drogie maszyny o bardzo ograniczonych możliwościach. Nie zmartwiłbym się jakbyśmy ich nie zakupili. Co innego maszyny rozpoznawcze (w niższej klasie "wagowej" niż MALE). To można by pozyskać.

tyracze - Wto 11 Mar, 2014

Cytat:
RZ, Koncern elektroniczno-zbrojeniowy Thales zakończył dialog techniczny w MON związany z przyszłym przetargiem na bezzałogowe samoloty zwiadowcze (BSL) dla polskiej armii. Wojsko planuje zakup 82 zestawy dronów za blisko 3 mld zł. Bezpilotowiec wyposażony w rozbudowany zestaw sensorów, zdolny do 16-godzinnych misji w dowolnych warunkach atmosferycznych, jest także jedynym dronem w swojej klasie dopuszczonym do lotów w przestrzeni powietrznej Zjednoczonego Królestwa.

Czyli niezły ruch- najpierw halo że firmy izraelskie nie mogą sprzedać do Polski, wycięcie konkurencji, a i tak górą E. :-)
Rozdanie tak jak pisałem prawie rok temu.

McSimus - Wto 15 Kwi, 2014

Tymczasem świat nie śpi.
Diver - Wto 15 Kwi, 2014

A tam, propaganda. Jaki lot w formacji. Po prostu leciał dron sterowany jak zwykle i dwa samoloty leciały za nim.

Lot w formacji to by był jak z przodu leciałby Rafael a z jego skrzydła w odległości np. 10m, automatycznie utrzymujący odległość, powtarzający wszystkie manewry, leciał by dron. Gdyby dron sam utrzymywał swoją pozycję w formacji.

steell - Wto 15 Kwi, 2014

tyracze napisał/a:
jest także jedynym dronem w swojej klasie dopuszczonym do lotów w przestrzeni powietrznej Zjednoczonego Królestwa.
Moment co to niby nam wnosi? czy mamy prowadzić misje nad terenami "Zjednoczonego Królestwa" a może jest to równoznaczne z dopuszczeniem do lotów w przestrzeni UE, bo jeżeli nie to ten akurat element jest nam całkowicie nieprzydatny.
tyracze - Wto 15 Kwi, 2014

kolego,
nie przypisuj mi czegoś, czego nie napisałem, a jedynie cytowałem, a gdybyś czytał uważniej, to zobaczyłbyś, jaką obrano metodę na "wykoszenie" konkurencji.

steell - Wto 15 Kwi, 2014

Nie mogę już edytować, faktycznie wyszło jakbym cytował Ciebie a nie cytat który przytoczyłeś, przepraszam. Przy okazji cytat z cytatu jest wierny i nie wiem po co nam niby certyfikowanie na terenie ZK, przeważnie jak coś się pisze to jest to argument na poparcie a tu akurat nie wiem do czego to przypiąć, oczywiście to nie do ciebie tylko do treści cytatu.
tyracze - Wto 15 Kwi, 2014

Można zauważyć, że ten cały program "trochę" trwał, w końcu otrzymali zgodę ale tak naprawdę na latanie po kawałku podwórka. W końcu z jakiegoś powodu teatime nie kontynuują tego programu, a kupili dopiero co coś innego hihihihi.
Ale za to teraz są gotowi sprzedać, a my- no co biedne ludki z lasu mogą- od USA raz próbowaliśmy dostać i lipa; sami jesteśmy gotowi ;) , będziemy gotowi :efendi2: , zostają bracia w starszej wierze, no ale ustalenia były, że tylko część wiary będzie a im niby oficjalnie IDF narzucił niby chomąto. A tu taka okazja się trafia :lol:
Nie no- w sumie układanka już od jakiegoś czasu a i element krajowy, całkiem znaczny też.

Piekarz - Wto 29 Kwi, 2014

Cytat:
Wiceminister obrony Czesław Mroczek, odwiedził dziś 12 Komendę Lotniska w Mirosławcu, gdzie mieści się baza dla bezzałogowców polskiej armii. Zapowiedział tam, że program ich zakupów będzie przyspieszony, a pierwsze egzemplarze maszyn taktycznych średniego i krótkiego zasięgu mają zostać dostarczone wojsku już w 2016 roku.

http://polska-zbrojna.pl/...-program-dronow

W skrócie. Pierwsze bezzałogowce krótkiego i średniego zasięgu mają się pojawić w 2016 roku. Procedura pozyskania rozpocznie się w najbliższych tygodniach. Główną bazą dla bezzałogowców ma być Dywizjon Rozpoznania Powietrznego z Mirosławca.

Dla przypomnienia polskie wojsko chce ogólnie pozyskać w ramach programu modernizacji do 2022:
15 zestawów klasy mikro
51 zestawów klasy mini
27 zestawów krótkiego i średniego zasięgu
4 zestawy rozpoznawczo-uderzeniowe klasy MALE

Nie określono liczebności maszyn w zestawach, ale przeważnie waha się od 3-8 maszyn w zestawie.

Myślę, że wpływ na przyspieszenie miały wydarzenia na Ukrainie. Sen BBN o bezpiecznych granicach runął.

asimo2 - Wto 29 Kwi, 2014

I pomyśleć, że ok. 2003r. przewidywano, że w 2008-2010 w Mirosławcu będą stacjonować polskie Predatory ...
Ale nic to - ważne aby aktualne plany zostały zrealizowane i to w zakładanych terminach.
Pozdrawiam

bolekino - Sro 30 Kwi, 2014

A Predatory nie stacjonują w Mirosławcu? Moje pytanie wynika z tego, że byłem niedawno w tej jednostce i jeden z żołnierzy mówił, że Dywizjon posiada zdolność do prowadzenia rozpoznania lotniczego przy użyciu Predatorów.
Stevie - Sro 30 Kwi, 2014



:gent:

tyracze - Sro 30 Kwi, 2014

Nieźle,
Układ jest widzę realizowany,
Artykuł to parę niezłych bzdur, przesiądziemy się z mini na uderzeniowe- już czuję ile to będzie bolało....

Piekarz - Sro 30 Kwi, 2014

bolekino napisał/a:
A Predatory nie stacjonują w Mirosławcu?

Nie. Ale planowano kiedyś, że jednostka będzie nimi operować.

nunez - Sro 30 Kwi, 2014

Tak czytam,,mikro,makro,zasięg krótki .daleki...) to jeszcze powinienem napisać co Hamilton robi u mnie w fabryce,a może jeszcze o tym w którym zakładzie EMSZE-83 Do miga 29 -35 Koledzy a może jeszcze chcecie wiedzieć o tym gdzie jest nasza Polska myśł tech.
tisze jediesz dalsze budiesz''- mogłem to napisać cyrlicą ...ale po co..pozdrawiam! :)

asimo2 - Sro 30 Kwi, 2014

Cytat:
Nieźle,
Układ jest widzę realizowany,

Możesz napisać coś o tym układzie :)
Pozdrawiam

johnbelushi - Sro 30 Kwi, 2014

nunez napisał/a:
Koledzy a może jeszcze chcecie wiedzieć o tym gdzie jest nasza Polska myśł tech.
tisze jediesz dalsze budiesz''- mogłem to napisać cyrlicą ...ale po co..pozdrawiam! :)


Chcemy. Pochwal się nam co tam robisz. A mamy jakąś myśl techniczną jeszcze?

Dziennik Zbrojny napisał/a:

Część obsług i zestawów Zefir oraz Gryf zostanie przygotowanych do działania nad akwenami morskimi i tym samym do współpracy z Marynarką Wojenną. Zwraca się uwagę na zdolność do działania z Nadbrzeżnym Dywizjonem Rakietowym


Jak oni to sobie wyobrażają?

Piekarz - Wto 20 Maj, 2014

Zapewne z powodu Ukrainy toczy się walka o więcej pieniędzy na bezzałogowce.
Cytat:
Prezydent Bronisław Komorowski zwróci się do rządu, by zwiększył z 1,95 do 2 proc. PKB środki przeznaczane na obronność. Dodatkowe pieniądze mogłyby zostać przeznaczone na kupno systemów bezzałogowych dla polskiej armii – mówił gen. Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego na konferencji w Senacie poświęconej dronom.

http://polska-zbrojna.pl/...nacie-o-dronach

mr_ffox - Wto 20 Maj, 2014

Niech lepiej kupia samoloty załogowe, a nie fantasmagorie gen.Kozieja.
tyracze - Wto 20 Maj, 2014

Cytat:
W Polsce może powstać bezzałogowy samolot i to kilkakrotnie taniej niż na Zachodzie. Jednak by powstał demonstrator technologii, jeszcze nie proptotyp, potrzebujemy około 100 mln zł. A tych nie ma – mówił prof. Ryszard Szczepanik, prezes Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych.


Jeżeli tak ma to wyglądać w Polsce to sorry- chyba jednak nie chciałem się rodzić wśród złodziei.
Pierwszy demonstrator uav- ITWL - o lata świetlne za tym co już było na rynku.
Zresztą ITWL jest znany z tego, że jak gąbka wsiąka pieniądze, na to co jest dziadostwem. Ktoś się pokusi na napisanie ile z offsetu za F-16 trafiło do ITWL i co z tego wyszło???
W chwili obecnej w ramach programów NCBiR mamy kilkanaście programów na wymyślenie tego, co jest już na rynku. Kilka ośrodków. Razem przez kilka lat koło 70 mln.
Teraz jeszcze 100 mln na.... no właśnie-na co- na demonstrator- JESZCZE NIE PROTOTYP, jak w cytacie.
Plan jest, że kupujemy z Izraela, WB robi wraz z ITWL i pomniejszymi dokładkę, Hmm- z Izraela nie da rady bo tamci się nie zgadzają ?!- to bierzemy z UK to samo.
Pytanie- czemu UK dało sobie spokój z tym programem i kupiło Repeary, to samo teraz zrobią Kangury? A co robią Francuzi i Niemcy?
Na koniec- nie jestem zwolennikiem Amerykanów, zwłaszcza po tym, jak nam oferowali Shadowy...
I to z moich podatków ma pójść

lekomin - Wto 20 Maj, 2014

Szef BBN ma hobby w postaci BSL. Jak widzę jego wypowiedzi, że "Pan Prezydent jest zainteresowany BSLami" to się zastanawiam, czy Prezydent RP ma jakąś osłonę psychologiczną przed praniem mózgu.

BSL są potrzebne. Ale w regularnej wojnie będą spełniały rolę poboczną, a wszystko ponad zadania związane z rozpoznaniem będzie wyjątkiem a nie regułą.

Przypominam, że 0,05% PKB to kosztował nas zakup F-16. A ich użyteczność na realnym polu walki w odniesieniu do obecnej generacji BSL (Reaper, Watchkeeper) MALE najlepiej pokazuje film z Gruzji, gdzie BSL zostaje zestrzelony jak balon zaporowy w czasie I wojny św przez rosyjski myśliwiec.

Znowu, popatrzmy co robi UK, Francja czy Niemcy. Kupują gotowe rozwiązania, koncentrują się na nowej generacji UCAV, które będą w służbie za 2, 3 dekady. A do tej pory dalej kupują normalne myśliwce.

Cieszę się bardzo, że MinFin wydymał BBN w sensie sztywnego zapisania wydatków na obronę plot. Miejmy nadzieję, że kolejny kosmiczny pomysł "Pana Prezydenta" a raczej "Pana Byłego Generała" zostanie równie pięknie rozrobiony.

W tzw. międzyczasie, zamiast kupować Watchkeepery, to lepiej za te same pieniądze wejdźmy w projekt jednego z europejskich UCAV. Pozyskamy realną technikę, nasze prywatne firmy i państwowe instytuty dostaną impuls, aby iść do przodu.

tyracze - Wto 20 Maj, 2014

lekomin-dokładnie tak
Arrakis - Sro 21 Maj, 2014

Cytat:
państwowe instytuty dostaną impuls,

Niektóre instytuty są niereformowalne. Najlepiej trzymać z daleka.

Arrakis

-=Alex=- - Sro 21 Maj, 2014

lekomin napisał/a:
Szef BBN ma hobby w postaci BSL.
Hobby można zamienić na lobby, a zdanie nie zmieni sensu ... ;)
eshelon - Sro 21 Maj, 2014

lekomin napisał/a:
Szef BBN ma hobby w postaci BSL.

Bardzo dobrze, że ma i je forsuje. Inaczej nasza armia była by z tyłu za nowocześniejszymi w kolejnej z "konkurencji". Ale nawet z takim propagowaniem będzie ich za mało, jak na potrzeby. Każda kompania piechoty zmotoryzowanej/zmechanizowanej powinna je posiadać (oczywiście nie typu MALE tylko jakieś maluchy VTOL, nie większe niż mini-Panther UAV), a nie tylko trochę dla artylerii. Musi być odpowiednio duże nasycenie nimi, żeby w pełni wykorzystać ich posiadanie. Bezzałogowce to przyszłość, od tego się nie ucieknie. Ich znaczenie rośnie, więc kto później zacznie z nimi przygodę, ten sam na własne życzenie spowoduje swoje gorsze położenie w razie wojny.

lekomin napisał/a:
BSL są potrzebne. Ale w regularnej wojnie będą spełniały rolę poboczną, a wszystko ponad zadania związane z rozpoznaniem będzie wyjątkiem a nie regułą.

Dobrze by było posiadać także przenoszące ładunek bojowy, żeby nie zawracać głowy artylerii jak się jakieś zagrożenie wykryje.

lekomin napisał/a:
MALE najlepiej pokazuje film z Gruzji, gdzie BSL zostaje zestrzelony jak balon zaporowy w czasie I wojny św przez rosyjski myśliwiec.

A wg. ciebie nie posiadający obronnego uzbrojenia, systemów obronnych i takiej wielkości miałby być trudny do zestrzelenia? Przez to, że tego nie biorą pod uwagę śmieszą mnie osoby udowadniające tym przypadkiem, że bezzałogowce są łatwym celem i przez to są "be". Poza tym tylko zestrzelenie takiego tuż po starcie lub w drodze do miejsca obserwacji będzie nieopłacalne. Jeżeli do niego dotrze i do momentu zestrzelenia pobędzie tam niedługo, to ma duże szanse jednak być przydatnym i nawet zwrócić wydane na niego pieniądze. Będzie tak, jeżeli w tym krótkim czasie wykryje coś, co będzie mogło pozwolić na wygranie bitwy. Tak, że nie ma czegoś takiego, że są one nieprzydatne i nie warto wydawać na nie pieniędzy, bo zostaną zestrzelone. Błędne jest też nastawienie, że bezzałogowce to maszyny wielokrotnego użytku podczas pełnoskalowego konfliktu. W ten sposób można się tylko rozczarować i dojść do błędnych wniosków odnośnie ich. W takich okolicznościach należy się nastawić, że przydadzą się tylko raz, w szczególności jeżeli chodzi o większe, łatwiejsze do wykrycia. To sprzyja posiadaniu takich, które od razu mogą jakiś cel zniszczyć. Pomyli się jednak ktoś, kto z powodu ich jednorazowości dojdzie do wniosku, że z tego powodu nie opłaca się ich posiadać. To, co one mogą wykryć, a tym spowodować mniejsze, własne straty powoduje, że jak najbardziej są opłacalne. Doświadczenia Izraela z wrogimi bezzałogowcami są najlepszym dowodem na to, że są trudne do wykrycia. Taka nowoczesna armia i środki detekcji, w tym radary, a nie jest w stanie je odpowiednio szybko przeciwdziałać nim. W przypadku Rosjan było by dużo gorzej. To pokazuje, że opcja, o której wspomniałem czyli przebywanie na tyle długo, żeby zdążyć się dowiedzieć czegoś jest jak najbardziej możliwa.

lekomin napisał/a:
Znowu, popatrzmy co robi UK, Francja czy Niemcy. Kupują gotowe rozwiązania, koncentrują się na nowej generacji UCAV, które będą w służbie za 2, 3 dekady. A do tej pory dalej kupują normalne myśliwce.

Raczej kupiły i teraz są im dostarczane. Z dekadami to raczej przesadziłeś, ponieważ ten UCAV będzie tym, co później zastąpi "normalne" myśliwce.

lekomin napisał/a:
W tzw. międzyczasie, zamiast kupować Watchkeepery, to lepiej za te same pieniądze wejdźmy w projekt jednego z europejskich UCAV. Pozyskamy realną technikę, nasze prywatne firmy i państwowe instytuty dostaną impuls, aby iść do przodu.

Przystąpienie do programu europejskiego UCAV-a jest jak najbardziej dobrym pomysłem.

lekomin - Sro 21 Maj, 2014

eshelon napisał/a:

Bardzo dobrze, że ma i je forsuje. Inaczej nasza armia była by z tyłu za nowocześniejszymi w kolejnej z "konkurencji". Ale nawet z takim propagowaniem będzie ich za mało, jak na potrzeby. Każda kompania piechoty zmotoryzowanej/zmechanizowanej powinna je posiadać (oczywiście nie typu MALE tylko jakieś maluchy VTOL, nie większe niż mini-Panther UAV), a nie tylko trochę dla artylerii. Musi być odpowiednio duże nasycenie nimi, żeby w pełni wykorzystać ich posiadanie. Bezzałogowce to przyszłość, od tego się nie ucieknie. Ich znaczenie rośnie, więc kto później zacznie z nimi przygodę, ten sam na własne życzenie spowoduje swoje gorsze położenie w razie wojny.

Ja nie jestem przeciwko bezzałogowcom, wręcz przeciwnie. Jestem przeciwko wmawianiu gawiedzi, że dzisiejsza generacja BSL może robić cokolwiek innego niż prowadzić rozpoznanie na pełnoskalowym polu walki. Co najlepsze, to nie jest moje twierdzenie, tylko dowódców USAF, którzy na siłę próbują zmniejszyć liczbę "orbit" Predatorów/Reaperów po wycofaniu z Afganu. Tego typu BSLe były bezcenne w warunkach ostatniej dekady - walki z przeciwnikiem bez obrony plot, bez systemów WRE.

Podwieszenie pod Watchkeepera Brimstone'a albo pod Reapera jakiegoś Paveway'a nie czyni z nich maszyn bojowych.

Cytat:

A wg. ciebie nie posiadający obronnego uzbrojenia, systemów obronnych i takiej wielkości miałby być trudny do zestrzelenia? Przez to, że tego nie biorą pod uwagę śmieszą mnie osoby udowadniające tym przypadkiem, że bezzałogowce są łatwym celem i przez to są "be". Poza tym tylko zestrzelenie takiego tuż po starcie lub w drodze do miejsca obserwacji będzie nieopłacalne. Jeżeli do niego dotrze i do momentu zestrzelenia pobędzie tam niedługo, to ma duże szanse jednak być przydatnym i nawet zwrócić wydane na niego pieniądze. Będzie tak, jeżeli w tym krótkim czasie wykryje coś, co będzie mogło pozwolić na wygranie bitwy. Tak, że nie ma czegoś takiego, że są one nieprzydatne i nie warto wydawać na nie pieniędzy, bo zostaną zestrzelone. Błędne jest też nastawienie, że bezzałogowce to maszyny wielokrotnego użytku podczas pełnoskalowego konfliktu. W ten sposób można się tylko rozczarować i dojść do błędnych wniosków odnośnie ich. W takich okolicznościach należy się nastawić, że przydadzą się tylko raz, w szczególności jeżeli chodzi o większe, łatwiejsze do wykrycia. To sprzyja posiadaniu takich, które od razu mogą jakiś cel zniszczyć. Pomyli się jednak ktoś, kto z powodu ich jednorazowości dojdzie do wniosku, że z tego powodu nie opłaca się ich posiadać. To, co one mogą wykryć, a tym spowodować mniejsze, własne straty powoduje, że jak najbardziej są opłacalne. Doświadczenia Izraela z wrogimi bezzałogowcami są najlepszym dowodem na to, że są trudne do wykrycia. Taka nowoczesna armia i środki detekcji, w tym radary, a nie jest w stanie je odpowiednio szybko przeciwdziałać nim. W przypadku Rosjan było by dużo gorzej. To pokazuje, że opcja, o której wspomniałem czyli przebywanie na tyle długo, żeby zdążyć się dowiedzieć czegoś jest jak najbardziej możliwa.

Ale ja się z Tobą w zupełności zgadzam. BSLe maja dużą i cały czas powiększającą się rolę w rozpoznaniu. Ale obecny szef BBN sprzedaje pomysł, żeby kupić "bojowe" BSL zamiast kolejnych myśliwców, co niby ma nam dać "przeskok generacyjny". A to jest zupełne wariatkowo.

I znowu, ja też się z nim zgadzam, że docelowo bojowe BSL nowej generacji uzupełnią a kiedyś pewnie zastąpią myśliwce. Za 50-60 lat. Ale nikt nie buduje swoich możliwości obronnych w lotnictwie na BSLach!!! Nikt. Nawet US Navy i USAF, dysponujące najbardziej zaawansowanymi obiektami bezzałogowymi. A pan gen. Koziej wie więcej niż wszyscy generałowie USAF i admirałowie USN razem wzięci i on nam SP na BSLach oprze.

Cytat:

Raczej kupiły i teraz są im dostarczane. Z dekadami to raczej przesadziłeś, ponieważ ten UCAV będzie tym, co później zastąpi "normalne" myśliwce.

Ani Francja, ani UK, ani Niemcy, ani Włochy nie mają jakiegoś "specjalnego narodowego programu BSL". Kupują po kilka, kilkanaście sztuk obecnej generacji Reaperów/Heronów/Hermesów/Watchkeeperów. EuroHawk się zwinął.

I ja też uważam, że kupienie jednego czy dwóch zestawów Reaperów jest dobrym pomysłem. Baa. Nawet warto podwiesić pod nie Hellfire'ry. Ale to nie będzie broń na Rosję.

Zawsze sobie zadaję pytanie, ile z tych BSLeli rzeczywiście byłoby w wstanie wykonać misję w sytuacji totalnej WRE. Nie mówię o pierdołach dla fantastów typu "kody źródłowe" i "przejmowanie kontroli" tylko normalne zakłócenie łącza LOS połączone z pomieszaniem z poplątaniem sygnału GPS. Tej techniki to raczej panowie w afgańskiej jaskini to nie mieli..

Cytat:

Przystąpienie do programu europejskiego UCAV-a jest jak najbardziej dobrym pomysłem.

I tu się zgadzamy :)

puchatek - Sro 21 Maj, 2014

Hehe mikt nigdy nie powiedział, że nie ma państw na świecie, które prowadziłyby prace nad zdolnością do niszczenia satelitów...
A jedną z korzyści z tego płynącą mogłoby być wyeliminowanie GPS...
I cała przewaga wynikająca z techniki zaczyna się rozmywać...

tyracze - Sro 21 Maj, 2014

Należy mieć w pamięci RQ-170 :-) i fakt, że nie wiemy co się z nim stało, a jakoś w zwykłe spadnięcie nie wierzę.
Arrakis - Sro 21 Maj, 2014

Cytat:
ponieważ ten UCAV będzie tym, co później zastąpi "normalne" myśliwce.


Nierealne.

Arrakis

Piekarz - Sro 21 Maj, 2014

Ostatnio w temacie BSL zrobiło się głośno.

Cytat:
Szef Inspektoratu Uzbrojenia generał Sławomir Szczepaniak zapowiedział rozpoczęcie procesu pozyskiwania taktycznych bezzałogowców średniego zasięgu i systemów klasy mini już w 2016 roku.

Podczas posiedzenia połączonych senackich Komisji Obrony Narodowej i Gospodarki Narodowej generał Szczepaniak ujawnił wiele istotnych informacji odnośnie harmonogramu zakupów systemów bezzałogowych dla Wojska Polskiego. Jednocześnie swoje osiągnięcia przedstawiali reprezentanci polskich podmiotów, zajmujących się produkcją bądź prowadzeniem badań w dziedzinie bezzałogowców.

http://www.defence24.pl/n...w-bezzalogowcow

W skrócie:
- proces pozyskania systemów średniego zasięgu oraz mini-bsl ma rozpocząć się w 2016
- proces pozyskania systemów krótkiego zasięgu ma rozpocząć się w 2018
- proces pozyskania systemów klasy MALE ma rozpocząć się w 2019

Cytat:
Szef Inspektoratu Uzbrojenia stwierdził jednocześnie, że polski przemysł obronny jest w stanie dostarczyć rozwiązania w zakresie taktycznych systemów krótkiego zasięgu oraz mini-bsl.

Mini-bsl na pewno, zasięg krótki jak do 2018 to powinni podołać.

Zwitt - Czw 22 Maj, 2014

Całkowicie zgadzam się z lekominem, i tyracze,.
Widać jesteśmy bogatym krajem jak chcemy dać 0,05 % PKB na BSP a niby nie mamy na nowe WSB. Tyle, że przy zakupie WSB nie zrobi się takiego skoku na kasę jak tu.

thikim - Czw 22 Maj, 2014

BSL to oczywiście przyszłość. Obecne zastosowania są ograniczone parametrami i na razie nie ma szans na zastąpienie większości statków powietrznych pilotowanych przez bezpilotowe. Pytanie jednak ile taki stan rzeczy potrwa?
Moim zdaniem nie jest to jakaś strasznie odległa perspektywa.
Rozwój tego typy konstrukcji ostatnio przyspieszył. W zasadzie każdy może sobie kupić BSL.
Wojsko potrzebuje oczywiście lepszych konstrukcji.
Jednak podobnie było z łącznością kiedyś. Najlepsza dla wojska, potem nastąpiła komercjalizacja i obecnie wojsko bierze po prostu cywilny sprzęt jako sprzęt o najlepszym stosunku jakość/cena.
Podobnie będzie z BSL-ami. Rozwój komercyjny przyspieszy rozwój konstrukcji wojskowych. Docelowy stan to taktyczny BSL w każdej kompanii.
Wydaje mi się że powinniśmy wziąć udział w tym wyścigu technologicznym. Nie jesteśmy 2 mln krajem żeby w każdej dziedzinie być w tyle. A ten kierunek jest warty rozważenia.
Zresztą głównym celem rozwoju BSL będzie nie konstrukcja w której nie można się spodziewać przełomów (poza zasilaniem) ale automatyka, inteligencja i umiejętność współdziałania floty BSL i sterowanie ze stanowisk naziemnych.
Kwota 100 mln od jakiej chcą zaczynać pracę w ITWL budzi moje obawy o korupcję i zwykłe marnotrawstwo. Instytut tej klasy to powinien sam z siebie przedstawić prototyp, a pieniędzy potrzebować na udoskonalenie konstrukcji, zastosowanie lepszych materiałów. Inaczej jest to raczej próba wyrwania pieniędzy z budżetu.
Przewiduję ewolucję BSL w kierunku latających robotów bo tak to powinno się nazywać i przed tym nie ma ucieczki.
Dlatego uważam że należy iść w tym kierunku i przeznaczyć na to pieniądze.
W zasadzie problemem jest tylko jak je dobrze wydać a że o wydaniu będą decydować urzędnicy to marnotrawstwo będzie normalnością.

michqq - Pią 23 Maj, 2014

thikim napisał/a:
Zresztą głównym celem rozwoju BSL będzie nie konstrukcja w której nie można się spodziewać przełomów (poza zasilaniem) ale automatyka, inteligencja i umiejętność współdziałania floty BSL i sterowanie ze stanowisk naziemnych.


Jak najbardziej się zgadzam.
I właśnie w tym kierunku powinien iść rozwój - specyfikacja wymagań dla systemu łączności i informatyki, który będzie "podszewką" współdziałających ze sobą BSL. Z przewidzianą współpracą w ramach NATO z innymi systemami. Są już pewne stanagi wymiany danych rozpoznania uzyskanego z powietrza - wywodzące się zresztą z tradycyjnego lotnictwa.
Natomiast sama warstwa sprzętowa, a więc FIZYCZNIE ten płatowiec z kamerą, może być w tej chwili wzięty wprost z rynku cywilnego. Być może nawet powinien.
Nowo budowany system powinien z założenia być przystosowany do wymiany owej warstwy sprzętowej I do interfejsowania z innymi systemami używanymi w świecie.
Tymczasem wydaje się że większość mówiąc "BSL" ma na myśli takie latadło z fajnom kamerkom. Sto milinów za co miałoby być?

Zwitt - Pią 23 Maj, 2014

Dokładnie. Zamiast iść w kierunku jakiś superpredatorów powinniśmy się skoncentrować na kategorii mini i taktycznych. BSLe powinny być przede wszystkim rozpowszechnione na szczeblu kompania-batalion. Dla brygady coś na miarę Watchkeepera do korygowania ognia Krabów i Langust. Rozpoznanie dla szczebla strategicznego powinno zapewniać lotnictwo i satelity.
BSLe w klasycznym konflikcie będą spadać jak liście na jesień więc powinny być przede wszystkim tanie i w zasadzie w razie W traktowane niemal jak sprzęt jednorazowy.

thikim - Sob 24 Maj, 2014

100 milionów jak podejrzewam musiałoby pójść na dodatkowe stanowiska, szkolenia, sympozja itd.
Dokładnie, płatowiec wraz z zestawem kamer (do wymiany) powinien być wzięty z rynku cywilnego chyba że koszt zakupu lepszego militarnego rozwiązania nie byłby dużo wyższy (w co jednak nie wierzę). Co najwyżej można postawić dodatkowe wymagania odnośnie baterii, wytrzymałości i lekkości konstrukcji, tu nie musimy oszczędzać do bólu.
Nawet jeśli nie będzie to sprzęt Hi-Fi to zyskamy możliwość szkolenia żołnierzy i wypracowania standardów użycia i współdziałania tego sprzętu.
Generalnie to powinien być sprzęt tani i masowy wręcz. Współczynnik zniszczeń będzie znaczny, chociaż nie przewidywałbym raczej wysyłania myśliwca celem zniszczenia taniego BSL jak już to raczej snajperzy byliby zagrożeniem, chociaż podejrzewam że przy odpowiedniej wysokości lotu i barwach dostrzeżenie z ziemi byłoby mało prawdopodobne.
Za 15 lat będzie już być może nowa technologia ale dla wyszkolonego wojska to już będzie tylko wymiana warstwy sprzętowej, wszystko inne będzie już dokładnie opracowane.
A co sądzicie na poziomie kompanii o wiropłatach?

Zwitt - Pon 26 Maj, 2014

W specjalsach to może mieć sens, ale w normalnym zmechu chyba nie. Tu wystarczy dobre rozpoznanie naziemne. Poza tym przeładowanie informacjami też jest szkodliwe.
thikim - Pon 26 Maj, 2014

Tak, przeładowanie informacją może być szkodliwe. Dlatego właśnie aspekt współdziałania pomiędzy BSLami jest tak ważny. Rozpoznanie naziemne jest dobre na ćwiczeniach w rodzaju pluton w natarciu. Ale co nam da rozpoznanie naziemne jak przeciwnik będzie miał BSLe z kamerami termowizyjnymi i będzie znał położenie większości naszych żołnierzy z dokładnością do 1m (łącznie z naszym rozpoznaniem naziemnym)? Podczas gdy nasi wyruszą rozpoznawać go naziemnie? Żaden nie wróci.
Trzeba spojrzeć parę lat do przodu.
System zrodzi się w bólach, z informacji i nowych technologii trzeba umieć korzystać. Samo się nie zrobi. Informację trzeba udostępnić wyższym przełożonym.
Ktoś musi sterować, ktoś musi informację przeanalizować.
Wprowadzenie systemu bez odpowiedniej automatyki tylko utrudni pracę dowódcy kompanii.
Trzeba przemyśleć w jaki sposób informacja ma być wizualizowana.
Problemów jest wiele, ale czasu także.
Przede wszystkim trzeba zacząć od testów w małej skali (batalion i celowo wybrałbym zmechanizowany). Dopiero pozytywny wynik takich testów powinien pociągnąć za sobą decyzje o wdrażaniu i skali tego wdrażania.
Możliwości są ogromne, cały problem jak wykorzystać ten potencjał.
Myślę że nie problem byłby także zbudować BSL bojowy np. z podwieszanym granatem obronnym (z lekkimi modyfikacjami, inny kształt bo kształt granatu podyktowany jest uchwytem ręki). Niby proste ale skuteczne rozwiązanie.

eshelon - Pon 26 Maj, 2014

Zwitt napisał/a:
Poza tym przeładowanie informacjami też jest szkodliwe.

Dlatego razem z bezzałogowcami trzeba rozwijać możliwości przetwarzania danych. Transporter/bojowy wóz piechoty może przewozić takiego małego zwiadowcę, ale nie musi posiadać takiej zdolności. Wyniki zwiadu, czyli informacje o rozpoznanych i nierozpoznanych obiektach powinny trafiać do wersji pojazdu dowodzenia zajmującego się, a z niego do wozu dowodzenia, który by tą wiedzę odpowiednio wykorzystał oraz do pojazdów bojowych znajdujących się na czele formacji.

Zwitt napisał/a:
W specjalsach to może mieć sens, ale w normalnym zmechu chyba nie. Tu wystarczy dobre rozpoznanie naziemne.

"Podręczne" rozpoznanie naziemne jest przeżytkiem. Bezzałogowiec będzie dużo lepszy - z góry więcej widać, szybciej może się przemieszczać, szybciej dotrze we wskazane miejsce, gdyż nie musi omijać przeszkód terenowych, tańszy i nie będzie narażał żołnierzy. Tego sposobu prowadzenia rozpoznania absolutnie nie można sobie darować ponieważ daje on przewagę. Kto go zaniedba, ten sam siebie postawi w gorszym położeniu.

thikim napisał/a:
Myślę że nie problem byłby także zbudować BSL bojowy np. z podwieszanym granatem obronnym (z lekkimi modyfikacjami, inny kształt bo kształt granatu podyktowany jest uchwytem ręki). Niby proste ale skuteczne rozwiązanie.

O takim nie słyszałem, ale General Dynamics testował granaty moździerzowe kal. 81 mm naprowadzanem GPS-em jako uzbrojenie bezzałogowców (ADM - Air-Dropped Guided Mortar). Propozycją ATK jest Hatchet - mała bombka o masie prawie 3 kg i średnicy 60 mm naprowadzana laserowo, dzięki której z bezzałogowców rozpoznawczych o niedużym udźwigu można zrobić bombowce (MQ-5B Hunter może zabrać ich aż 24).

tyracze - Pon 26 Maj, 2014

A co będzie jak taki BSL będzie musiał lądować zrzutu ładunku?
Strefę lądowania damy mu z dala od sił własnych?

człowiek lasu - Pon 26 Maj, 2014

Tak - małe drony z pewnością muszą wejść szerzej do WP.
Przede wszystkim rozpoznanie - lokalizacja pozycji wroga - jego ruchów. Ocena zniszczeń itp.
To nie tylko rozpozanie dla artylerii (bo to minimum), ale i np. do prowadzenia ognia z ppk na te 4 km potrzeba mieć dużo informacji taktycznych - które będą bardzo się zmieniać na dynamicznym polu walki...

Oczywiście - dron to tylko środek - podobnie jak radary pola walki ma ograniczenia - niemniej masowość użycia powinna zmienić jakosć walki - niczym masowe wprowadzenie radiostacji... Czemu np. d-ca kompanii zmech nie ma mieć dostępu do prostego drona który pozwoli mu określić sytuacje w promieniu kilku km? czemu nie może np. tego http://www.wb.com.pl/pl,P...e,OKO-60.html#2

Przecież taki granat nie musi kosztować wiele - a i środki do przenoszenia i tak są...

tyracze - Pon 26 Maj, 2014

Życzę powodzenia i duuuuużo czasu na to rozwiązanie, zresztą niczym tu nie błysnęli-pomysł za nasze pieniądze zerżnięty z tego, co proponowali Izraelczycy 10 lat temu. I wszyscy to używają na każdym kroku :efendi2: A my po tylu latach wywalamy sporą kasę na projekt, który padnie. :brawo:
człowiek lasu - Pon 26 Maj, 2014

Tak tylko tu nie chodzi o konkretny produkt - lecz idee - tani, prosty w użyciu środek który pozwoli spojrzeć tam gdzie wzrok nie sięga...
mjacenty - Pon 26 Maj, 2014

Chcieliście latający granat to macie .
Wb electronics na w ofercie :
http://www.wb.com.pl/Proj...we,Warmate.html

odrzut - Pią 30 Maj, 2014

Fajny ten Warmate. Ciekawe, ile będzie kosztował. Musi być na tyle tani, żeby żołnierze nie bali się ich "marnować".

Sporo zależy od podejścia producentów (i wymagań klienta) - czy idą w ilość, czy w jakość (i wtedy za elektronikę płacimy 100 razy tyle, bo nie można użyć chińskiej kamery za 5 dolców i jakiegoś ARMa robionego do tanich smartphonów, tylko wszystko wyspecjalizowane i robione dla wojska w małych seriach).

Wg mnie tutaj akurat powinni pójść w ilość. Co z tego, że na Syberii czy w Iraku będą się psuły po 10 minutach zamiast pół godziny, a nawet w Polsce 1 na 30 egzemplarzy zepsuje się w locie. W razie podbijania Syberii poprosimy USA o obraz z satelity, a na wypadek awarii wyślemy 2 na raz - wyjdzie taniej i spełni zadanie.

EDIT: swoją drogą jeśli go można zaprogramować na autonomiczny lot po wyznaczonej trasie, to nawet w warunkach zakłócania da radę - po prostu się mu każe wrócić z nagraniem. Świetna sprawa.

Zwitt - Wto 03 Cze, 2014

Jak pozyskamy już te mityczne bezpilotowce to 12. Baza BSP będzie w Mirosławcu podlegać będzie pod SP czy WL?
grzeg_sz - Wto 03 Cze, 2014

Pewnie będzie podlegać pod Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych :)
looker - Wto 03 Cze, 2014

Zwitt napisał/a:
12. Baza BSP będzie w Mirosławcu

A jest taki twór ? Słyszałem o Dywizjonie Rozpoznania Powietrznego w Mirosławcu...

bolekino - Sro 04 Cze, 2014

Dokładnie istnieje Dywizjon Rozpoznania Powietrznego w Mirosławcu podlegający pod 1 Brygadę Lotnictwa Wojsk Lądowych. Jednak Brygada ma przed pod dowództwo sił powietrznych i ma powstać 1 Skrzydło Lotnictwa Wojsk Lądowych. Jakoś kłuci mi się nazwa lądowych w silach powietrznych ale zobaczymy jak to rozwiążą.
wieczne500 - Sro 04 Cze, 2014

Nie ma dowództwa Sił Powietrznych jest tylko Inspektorat Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym SZ ale ten nie dowodzi niczym.
Zwitt - Sro 04 Cze, 2014

Dokładnie. TEraz nawet nie wiadomo, które jednostki są w Siłach Powietrznych bo teraz wszystkie prawie JW podlegają pod DGRSZ. Jedyne rozwiązanie jakie przychodzi mi do głowy to definicja, że do SP "należą" te JW, w których większość kadry nosi stalowe mundury ;-)
Co do Mirosławca to wiem, że jest tam drp, ale 12.KL mają rozwinąć po pozyskaniu bezzałogowców MALE właśnie w 12. Bazę Bezzałogowych Statków Powietrznych.
A co do LWL przy rozmiarach naszej armii też przekształcił bym ich w skrzydło lotnictwa armijnego/współpracy/śmigłowcowego czy jak zwał tak zwał. Tym bardziej, że przed 1997 i tak byli częścią WLiOP.

puchatek - Czw 05 Cze, 2014

Zwitt, nie zupełnie, bo jednostka inżynieryjna, w której większość nosi stalowe mundury, która podlega pod Skrzydło, w dalszej kolejności podlega pod Inspektorat Rodzajów Wojsk...

a miało być prościej

Genberalnie pod Inspektora SP podlegają jednostki lotnicze (Skrzydła) i radiotechniczne

s_k - Czw 05 Cze, 2014

puchatek napisał/a:
Genberalnie pod Inspektora SP podlegają jednostki lotnicze (Skrzydła) i radiotechniczne

Podlegają? Inspektor SP sprawuje tylko nadzór nad szkoleniem w skrzydłach, ale także m.in. dwóch brygadach lotniczych. Bo podlegają te jednostki bezpośrednio pod DG RSZ.

puchatek - Czw 05 Cze, 2014

s_k, taaa,

oczywiście a meldunki o tym samym w cztery różne miejsca to ludzie ślą z nudów?

Zwitt - Czw 05 Cze, 2014

puchatek, niestety jakkolwiek kosmicznie by to nie brzmiało to s_k, ma rację. Formalnie i skrzydła i lotnictwo WL a nawet MW podlegają pod DGRSZ bezpośrednio. Inspektor SP to tylko komórka wewnętrzna w DG. I na tej podstawie nie da się ustalić kto należy do SP a kto nie.
Ale wracając do meritum to nadal nie wiemy czy ta przyszła 12. BBSP będzie należeć do 2. SLT czy 1. BLWL (bo to chyba najprawdopodobniejsze opcje). Istnieje jeszcze możliwość, że bazę uznają za jednostkę typu "joint" i będzie podlegać bezpośrednio pod DGRSZ jak 9. BWD, choć osobiście wątpię w takie rozwiązanie.

puchatek - Czw 05 Cze, 2014

Zwitt, co mówi prawda ekranu, a co mówi prawda czasów w jakich żyjemy to ja wiem...

ktoś sobie wymyślił, że inspektoraty rsz, będą dawnymi dowództwami rsz, ale w megaokrojonych strukturach, taka reforma upraszczająca, która de facto (jak ja nie lubię tego zwrotu) komplikuje tą strukturę i nic nie upraszcza, wprowadzając nieformalny, kolejny szczebel dowodzenia

LM zepchnał na inspektorów gro spraw w "ich rsz etach)

bolekino - Czw 05 Cze, 2014

Zwitt napisał/a:
Ale wracając do meritum to nadal nie wiemy czy ta przyszła 12. BBSP będzie należeć do 2. SLT czy 1. BLWL (bo to chyba najprawdopodobniejsze opcje)


Mnie doszły słuchy, że po przeformowaniu brygady w Inowrocławiu w skrzydło podległość jednostek ma zostać taka jak dotychczas.

steell - Czw 05 Cze, 2014

Czytając ten temat dochodzę do wniosku że "dowodzenie" i "podległość służbowa" po reformie praktycznie już nie istnieje. Zbyt wielu "dowódców" chce dowodzić tym samym w tym samym czasie.
Piekarz - Nie 07 Wrz, 2014

W Armii 7-8/2014 jest spory artykuł o opracowywanym polskim BSL E-310. Makietę pokazano na MSPO 2013 i 2014. Promień działania rzędu 150km, długotrwałość lotu do 15 godzin, ładunek użyteczny 10kg. Docelowo ma mieć hybrydowy napęd spalinowo-elektryczny. Start z wyrzutni pneumatycznej. Lądowanie na płozach lub awaryjnie na spadochronie. Pojedynczy aparat ma być w zależności od misji wyposażony w głowicę optoelektroniczną, radar z syntetyczną aperturą (SAR) lub środki rozpoznania elektronicznego. System ma operować w roju do pięciu maszyn.
Zwitt - Pią 26 Wrz, 2014

http://www.defence24.pl/n...we-bezzalogowce
Na razie to chyba dużego wyboru nie mamy. Największymi możliwościami to teraz dysponuje MQ-9.
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=14461
Ukraińce chcą kupić u nas bezpilotowce o ładunku użytecznym ponad 15 kg. Mamy w ogóle coś takiego w ofercie jako gotowy system? Bo wydaje mi się, że w tej kategorii to na razie tylko demonstratory technologii.

Piekarz - Pią 26 Wrz, 2014

Coś się musiało Ukraińcom pomylić, albo ktoś od nas za dużo naściemniał marketingowo. ;)

Nie wiem jak zaawansowane są takie konstrukcje jak CUBEYE CY150 czy ILX-27, ale nie sądzę by można było je sprzedać już teraz. Szczególnie ten pierwszy może być na razie jedynie makietą. O innych projektach wiem, że nie są jeszcze gotowe.

Rozpoczęto dialog techniczny na BSL pionowego startu i lądowania klasy mini.
Cytat:
- System powinien być łatwy w transporcie na duże odległości w zasobniku plecakowym, a masa samej platformy latającej nie może być większa niż 5 kg.
- Musi posiadać zdolność pionowego startu i lądowania bez „infrastruktury”, czyli pasów startowych lub wyrzutni.
- Wymagane jest wyposażenie platformy latającej w rozdzielne sensory podczerwieni i działające w świetle widzialnym.
- System powinien być przystosowany do operowania w terenie zurbanizowanym.
- Czas lotu nie może być mniejszy niż 30 minut, przy zachowaniu łączności z operatorem na dystansie do 3 km w polu widzenia anteny (LOS) i 300 metrów bez widoczności anteny (BLOS).


http://www.defence24.pl/n...ojska-polskiego

Delwin - Pią 26 Wrz, 2014

Zwitt napisał/a:
http://www.defence24.pl/news_mon-zamierza-kupic-do-2022-r-uderzeniowe-bezzalogowce
Na razie to chyba dużego wyboru nie mamy. Największymi możliwościami to teraz dysponuje MQ-9.


A Avenger? Biorąc pod uwagę, że kupujemy do 2022 r....

Piekarz - Wto 28 Paź, 2014

Oryginał 2014-09-28:
Przyglądam się temu Cubeye CY150 i zastanawiam czy to nie jest próba wejścia tylnymi drzwiami na polski rynek firmy izraelskiej, na przykład Aeronautics ltd. Nie znałem przed MSPO 2014 firmy Yagal, a chwalą się na swojej stronie szeregiem konstrukcji bezzałogowych. W Raport 09/2014 jest krótki artykuł na temat CY 150, ale skupia się na kwestiach technicznych. Bardzo mnie zaintrygował ten BSL.


Edycja 2014-10-28:
No i czas na coś bardzo małego. Inspektorat Uzbrojenia ogłosił dialog techniczny na BSL klasy mikro. Masa nie większa niż 2kg, zasięg nie mniejszy niż 1,5 km, czas lotu nie mniejszy niż 25 minut. Możliwość wariantowego wykorzystania kamery światła dziennego i podczerwieni. Z wcześniejszych informacji wynika, że chcemy pozyskać 15 zestawów klasy mikro. Nie wiem jaka będzie liczebność zestawu, ale pewnie nie więcej niż 8 bezzałogowców. Powszechne w naszej armii to one nie będą. Ciekawe dla jakich jednostek planują je przeznaczyć.

http://www.iu.wp.mil.pl/u...info_cz_II_.pdf
http://dziennikzbrojny.pl...wce-klasy-mikro

REMOV - Wto 28 Paź, 2014

Najzabawniejsze są te plany zakupowe różnych środków rozpoznawczych, a systemów wspomagania dowodzenia, w tym zarządzania polem walki (BMS), jak nie było tak nie ma.
michqq - Sro 29 Paź, 2014

REMOV napisał/a:
Najzabawniejsze są te plany zakupowe różnych środków rozpoznawczych, a systemów wspomagania dowodzenia, w tym zarządzania polem walki (BMS), jak nie było tak nie ma.


To nie za dobrze.
Nawet w cyfrowej brygadzie tj.17 WBZ?
http://www.defence24.pl/n...yfrowej-brygady

Piekarz - Sro 12 Lis, 2014

Cytat:
Urząd Lotnictwa Cywilnego przyznał spółce Flytronic certyfikat podmiotu produkującego specjalne statki powietrzne. Dzięki temu prototypowy bezzałogowiec typu Manta może poruszać się w przestrzeni powietrznej na takich samych zasadach, jak samoloty załogowe.
...
Jeszcze przed rozpoczęciem prób w locie system Manta przeszedł próby wytrzymałościowe, zgodne z wymogami Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Do chwili obecnej wykonano już pierwsze testy w locie, których rezultaty określono jako zgodne z założeniami konstrukcyjnymi. Maksymalna prędkość systemu Manta wynosi 180 km/h, a masa własna – 55 kg. Może on poruszać się w cywilnej przestrzeni powietrznej na takich samych zasadach, jak klasyczne samoloty załogowe.

http://www.defence24.pl/n...nej-przestrzeni
No to tylko OBRUM niech zrobi swoje WWO, a Politechnika Gdańska dokończy bezzałogowce morskie i będzie Command & Conquer. ;)

corran - Sro 12 Lis, 2014

OBRUM to może niech najpierw podwozie do Kraba dorobi, bo jest potrzebne na już!
Piekarz - Sro 12 Lis, 2014

Podwozie Kraba pewnie będzie z HSW na licencji od Samsung Techwin.
lekomin - Czw 13 Lis, 2014

To może tak nieśmiało spytam, zamiast kupować następną licencję pogadać z Niemcami i Holandią i kupić kilkadziesiąt PzH2000? Jak konieczne chcemy wydać pieniądze w Polsce, to zrobić jakąś modernizację elektroniki.. Będziemy mieli lepszą i już sprawdzoną haubicę, już z automatem ładowania.

Bo to kupowanie "polskiego sprzętu" wygląda coraz bardziej strasznie i śmiesznie.

człowiek lasu - Czw 13 Lis, 2014

Używanych - nie ma (aż tyle)
Nowe - za drogie
Poza tym dochodzi polonizacja (choćby zabawa z Topazem) i to rękami Niemców
Bo Niemcy nie pozwolą naszym wkładać głębiej paluchów
Nie będzie szybciej...
Taniej raczej też nie...

Trochę jesteśmy w klinczu...

Michael444 - Sob 15 Lis, 2014

Mamy nauczkę czym się kończy forsowanie udziału polskiego przemysłu zbrojeniowego w kluczowych projektach obronnych. Powinniśmy od razy wziąć Pzh-2000 i nie byłoby żadnych problemów technicznych. Tylko... co to ma wspólnego z bezpilotowcami?
oskarm - Sob 15 Lis, 2014

Raczej brak konsekwencji w prowadzeniu programu... Krab to taki kolejny Gawron. Gdyby program był konsekwentnie prowadzony i finansowany a nie zmienianoby co chwila piorytety, to dziś pewnie by było kilka dywizjonów w lini wybudowanych jeszcze na "starych" podwoziach i ze "starymi" silnikami. A sam producent podwozia nie utraciłby kadry i nie próbował szukać oszczędności tam gdzie tego nie powinien był robić.
Tommy - Sob 15 Lis, 2014

To dopiero mielibyśmy problem. Z badań ekploatacyjnych jasno wynika, że te silniki nie nadają się do Krabów. Sa po prostu za słabe.
Prukfi - Sob 15 Lis, 2014

Ale kiedy rozpoczęła sie "akcja Krab"? Teraz byłby już czas na modernizacje. I silniki moglibyśmy sobie zmienić.
Tommy - Sob 15 Lis, 2014

To nie jest temat o Krabach ale Ci odpowiem. Żeby do Kraba włożyc inny silnik, np. niemiecki, to trzeba przekonstruować kadłub ponieważ trzeba też wtedy zmieniać skrzynie biegów.
Prukfi - Sob 15 Lis, 2014

I nie można tego zrobić przy modernizacji? Tak to mam rozumieć?
oskarm - Sob 15 Lis, 2014

Tommy napisał/a:
To dopiero mielibyśmy problem. Z badań ekploatacyjnych jasno wynika, że te silniki nie nadają się do Krabów. Sa po prostu za słabe.
Tylko to by wyszło na testach w 2003 roku. Być może zarodzonoby temu montując S-1000.
mjacenty - Sob 15 Lis, 2014

Podając ogólnikowe stwierdzenia mylicie kilka rzeczy.
Silnik Kraba w wersji 850 KM jest dla tej konstrukcji za słaby ,co szczególnie widać w czasie jazdy w terenie . Mam wątpliwości, czy problemem jest przegrzewający się silnik , czy też przegrzewający się napęd (mylony z samym silnikiem ).
Układ skrzyni biegów z zestawem sprzegieł i hamulców ciernych (rodem z t-72), przy intensywnej jeździe w terenie się mocno nagrzewa i palą się płytki cierne . Przy intensywnych manewrach, to aż czuć smród palonych okładzin . Danie mocniejszego napędu tylko pogorszy sprawę .
Dodatkowo niechęć potęguje archaiczny dziś sposów sterowania i kierowania pojazdem .

Silnik S1000 miałby sens ,ale tylko w zestawie ze skrzynią RENK ESM 350M ,a to już wymaga lekkiej przebudowy nadwozia i zakupu importowanej skrzyni.
Wg mnie, jest to i tak rozwiązanie najszybsze i przećwiczone przy produkcji czołgów do Malezji .
Pozwala ponadto zintegrować napęd w monoblok i stworzyć szybkowymienny "power pack ". Jest jednak troche drogie i żywotnośc S1000 przy czołgowych silnikach leoparda nie powala .
Jednak ta droga byłaby logiczna w "normalnym kraju".

dobry - Pon 02 Lut, 2015

Statki bez załogowe powinny latać nad granicami. i być wykorzystywane w akcjach a nie że większość jest w hangarach
tyracze - Sro 04 Lut, 2015

Przetarg na taktyczne i mini ogłoszony-będzie się działo :-)
Stevie - Sro 04 Lut, 2015

Piszesz O TYM ? Jeśli tak, to dawno go ogłosili (15 stycznia).
:gent:

asimo2 - Pon 09 Lut, 2015

Holandia kupuje Reapery. Cena za 4 statki to 339 mln usd (ze wsparciem na 3 lata).
Wychodzi po 85 mln usd ... Bardzo drogi sprzęt. Czy nas na to stać?
Pozdrawiam

239099 - Pon 09 Lut, 2015

A znasz inny który będzie 12 h dyżurował w powietrzu?

Cena, ceną - chodzi także o możliwości...

oskarm - Pon 09 Lut, 2015

To jeszcze chyba nie kontrakt a informacja z DSCA, wiec ostateczna cena moze byc sporo nizsza.

Altair napisał/a:
DSCA przesłała do Kongresu USA dokumenty z prośbą o sprzedaż Holandii czterech bojowych bezzałogowych statków latających MQ-9 Block 5 Reaper wraz z wyposażeniem dodatkowym (Holandia kupuje 4 Reapery, 2013-11-24). Zamówienie dotyczy też m.in. 6 silników turbinowych Honeywell TPE331-10T (4 zabudowanych w MQ-9 Reaper i 2 zamiennych), 4 mobilnych naziemnych stacji kierowania, 2 podstacji łączności satelitarnej, 6 układów celowniczych AN/DAS-1 MTS-B, 4 radarów SAR/GMTI General Atomics Lynx, 20 radiostacji ARC-210, 8 układów łączności pracujących w paśmie Ku i tylu samo modułów kryptograficznych KY-1006, po 4 układów identyfikacji swój-obcy KIV-77 i AN/APX-119 oraz 14 układów nawigacji Honeywell H-764 wraz z modułami kryptograficznymi SAASM.
[...]
Producent zostanie też zobowiązany do świadczenia przez trzy lata usług wsparcia technicznego i materiałowego podczas 3400 h lotów bbsl. Dostawca zapewni także urządzenia do prób, przeglądów i remontów oraz publikacje techniczne. Zorganizuje też i przeprowadzi program szkolenia operatorów i personelu obsługowego.

zrodlo: http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=15597
Fakt, ze wyposarzenie bardzo bogate. Wartozwrocic uwage, ze na kazda maszyne przypada po jednej stacji kierowania.
Diver - Pon 09 Lut, 2015

239099 - RQ-21 Blackjack i MQ-1C Gray Eagle :gent:
tyracze - Wto 10 Lut, 2015

239000 - nawet taki mamy :-)
Miazgowski - Wto 10 Lut, 2015

Blajckjack'a RQ-21 mamy?
tyracze - Wto 10 Lut, 2015

Nie Łukaszu- taki co może być w powietrzu 12 h.
Miazgowski - Sro 11 Lut, 2015

no 12h to wyciągnie (o ile nie wieje dobrze), ale optronika słaba (żeby nie powiedzieć kiepska w odniesieniu do długotrwałości lotu), w zasadzie przerost formy nad treścią... sporo więcej już można było by upchać w podobną maszynę...
A mogliśmy mieć już serio porządny sprzęt... to na siłę chcieli badziew...

Ale z ciekawych plotek - to może pojawi się trzeci gracz na BBSL :)

Piekarz - Sro 04 Mar, 2015

Oryginał 2015-02-17:
Cytat:
W poniedziałek, 16 lutego br., upłynął termin składania wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu na dostawę Bezzałogowych Systemów Powietrznych (BSP) klasy taktycznej krótkiego zasięgu kr. „ORLIK” i Bezzałogowych Systemów Powietrznych (BSP) klasy mini kr. „WIZJER”.
...
1) Konsorcjum: Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. w Warszawie (lider konsorcjum), PIT-RADWAR S.A. w Warszawie, Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 2 w Bydgoszczy, Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych w Warszawie;
2) Wojskowy Instytut Łączności w Zegrzu;
3) EADS PZL „Warszawa-Okęcie” S.A. w Warszawie;
4) WB Electronics S.A. w Ożarowie Mazowieckim;
5) Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia w Zielonce.

http://mon.gov.pl/aktualn...-bezzalogowcow/
http://dziennikzbrojny.pl...na-bezzalogowce
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=15676
Większość to podmioty polskie (prócz EADS PZL). W sumie to spodziewałem się większej ilości oferentów. Nie kojarzę by w treści zamówienia były jakieś wymagania na produkcję na terenie kraju.

Edycja 2015-03-03:
Artykuł o systemie bezzałogowym Pszczoła opracowanym przez firmę Optimum wspólnie z WB Electronics.
http://www.defence24.pl/A...u-plutonu-video
Dron uderzeniowy to właściwie zdalnie sterowany latający granat. Zapewne dałoby się również zastosować ładunek kumulacyjny lub pocisk formowany wybuchowo (choć niezbyt silne). Zastanawia mnie relacja efektu do ceny - bezzałogowce kamikaze nie muszą być wcale tanie. Nie bardzo widzę jakie sensory ma dron uderzeniowy. Całkowicie ślepy przecież być nie może. Aktualne umieszczenie na Rosomaku oceniam jako demonstrację możliwości integracji. Według mnie nie ma miejsca na podobne konstrukcje na Rosomaku z Hitfistem. To raczej musiałaby być wersja transportera piechoty.

poandy - Czw 16 Kwi, 2015

Postanowiłem moje pytanie zamieścić w tym poście;w walkach na Ukrainie wykorzystano starą artylerię kierowaną przez drony obserwacyjne z dobrym skutkiem czy istnieją już sprawdzone techniki zwalczania dronów nie licząc broni laserowej czy uzbrojonych samolotów turbośmigłowych.
1 - Czw 16 Kwi, 2015

Z tego co podawały media to Rosjanie zakłócali drony OBWE nad Donbasem, więc masz już pierwszy sposób przeciwdziałania. A tak przy okazji nasi w wojnie 1920 użyli walki elektronicznej dozinformując sowieckie dowództwo odnośnie rozkazów dla armii zdaje się Budionnego pod Lwowem. Potem Rosjanie szybko odrobili lekcję i zrobili naszych w bambuko wrzucając fałszywy rozkaz Rydza Śmigłego w '39 (z sowietami nie walczyć). I teraz mamy powtórkę z historii: mieliśmy pułki, bataliony i kompanie WRE w armiach i dywizjach a jakieś "zielone ludziki" z MON zrobiły czystkę i został tylko jeden batalion. :-o
Zwitt - Czw 16 Kwi, 2015

No niestety WRE u nas leży i kwiczy a właśnie w tą dziedzinę powinniśmy inwestować bo jako słabszy możemy tu naprawdę dużo ugrać.
poandy - Czw 16 Kwi, 2015

Macie Panowie racje jeśli chodzi o poważniejszy sprzęt(miałem z nim trochę doświadczenia) oraz pamiętam czasy kiedy jeszcze wtedy nie nasi sojusznicy pokazywali na co ich stać w dziedzinie zakłócania radioelektronicznego natomiast nie zauważyłem nigdzie opisów co z tym można zrobić na niższym szczeblu(np.mini dron z nadajnikiem zakłóceń) bo raczej okazji i sensu użycia broni strzeleckiej do tak niewielkich celów raczej nie ma.Interesuje mnie czy są już jakieś sprawdzone lub opisane metody na najniższych szczeblach bo jak wiadomo czasami najprostsze metody są najlepsze(przypomina mi się zrzut pasków folii przez aliantów).
michqq - Czw 16 Kwi, 2015

Od momentu kiedy pojawiły się drony małych rozmiarów to pojawiła się nowa kategoria celów powietrznych.
Duże drony zwalcza się jak samoloty i śmigłowce, natomiast drony mini i mikro to nowa kategoria, którą nie bardzo wiadomo jak zwalczać.

Ja spodziewam się renesansu lufowej małokalibrowej artylerii przeciwlotniczej.
Wydaje się że stosunkowo skutecznym sposobem może być artyleria lufowa z programowaną fragmentacją pocisku, co oznacza małokalibrowe armaty plot.

Co do kalibru trudno powiedzieć, zapalniki TAKŻE się miniaturyzują.

Ciekawe też czy pojawią się jakieś systemy automatyzacji ognia plot dostosowane do "starych" WKM plot.

poandy - Czw 16 Kwi, 2015

O tym samym myślałem(pierwsza myśl-coś "ala" śrutówka).Sądziłem,że w czasie walk w Afganistanie,Ukrainie czy Izraelu użyto już innych metod zwalczania niż samoloty,zakłócenia itd.
Czy wiadomo jakich dronów używali "separatyści" na Ukrainie?

tyracze - Czw 16 Kwi, 2015

poandy- dlaczego zakłócanie sygnału oraz zakłócanie pozycji GPS ale fałszowanie pozycji jest złe?
michqq - Czw 16 Kwi, 2015

tyracze napisał/a:
poandy- dlaczego zakłócanie sygnału oraz zakłócanie pozycji GPS ale fałszowanie pozycji jest złe?


Zakłócanie GPS prowadzi do problemów po wszystkich stronach konfliktu.
:-)
Ogień może być jednak bardziej selektywny.

Są inne systemy nawigacji niż GPS, i rozsądnym pomysłem może być użycie zapasowego systemu nawigacji, poza satelitarną.
Choćby i radionamierniki.
W przypadku Europy niezwykle gęsto sa porozmieszczane stałe radioźródła w postaci stacji bazowych GSM i masztów radiofonii, pomijając już nawet radiolatarnie NDB.

tyracze - Pią 17 Kwi, 2015

michqq- wykorzystanie stacji bazowych do określania pozycji uav- trochę słabo.
Strzelanie do mini- w necie jest filmik- generalnie dużo im zeszło amunicji do strącenia mini uav.

poandy - Pią 17 Kwi, 2015

Nie napisałem,że złe.
Zależało mi na ,inne metody.Zakłócenia są jedną z lepszych form przeciwdziałania ,ale mają wpływ na własne systemy,no chyba ,że zastosuje się wąskopasmowe z ograniczeniem mocy.Niestety takowy sprzęt praktycznie nie występuje na standardowym wyposażeniu pododdziałów.
Zwykła broń strzelecka(+większe kalibry) nie jest zła,ale musi być inna amunicja.Dość szybko mini drony staną się poważnym zagrożeniem(zwiad-obserwacja,mini bomby nad zbiornikami z paliwem-co kto wymyśli-teraz to jeszcze fantastyka). Zastanawia mnie czy już jest to brane na poważnie,zwłaszcza ,że nakłady finansowe oraz specjalistyczne wyszkolenie nie jest bardzo wymagające dla tego typu urządzeń.Nie piszę tu o średnich i dużych dronach.Liczyłem,że są już poważne opracowania,metody,zalecenia(nie koniecznie 100%-we) .Wszędzie pisze się o super broni,drogich systemach a tu na naszych oczach wchodzi do użytku sprzęt ,który za chwilkę przestanie być gadżetem.

gathern - Pią 17 Kwi, 2015

Zwalczanie mini-dronów ?

Panowie proponujecie rozwiązania archaiczne typu broń śrutowa, czy działka.

Wg mnie trzeba patrzeć innowacyjnie i wg mnie nowoczesne armie będą szły w kierunku:

- kierunkowej broni posługującej się impulsem elektromagnetycznym (czyli po prostu "usmażenie" elektroniki drona)
- broń laserowa (amerykanie już mają działa laserowe potrafiące trafić w cel wielkości monety).

michqq - Pią 17 Kwi, 2015

gathern napisał/a:
- kierunkowej broni posługującej się impulsem elektromagnetycznym (czyli po prostu "usmażenie" elektroniki drona)
- broń laserowa (amerykanie już mają działa laserowe potrafiące trafić w cel wielkości monety).


Jak na razie rażenie energią elektromagnetyczną czy to w postaci mikrofal czy światła jest w powijakach na niskich szczeblach taktycznych. Nowoczesne armie stosują drony mini i mikro właśnie na najniższych szczeblach taktycznych, nawet pluton, drużyna, wóz bojowy się zaczyna mówić że powinien miec drona.
Juz teraz, w pare lat.
Wydaje się więc że jest duże prawdopodobieństwo że dostosuje się środki rażenia które już występują na szczeblach plutonu, drużyny, wozu bojowego do rażenia dronów mini i mikro.
Ja stawiałbym więc na modernizacje sko i amunicji małokalibrowej wozów bojowych w celu dostosowania działka małokalibrowego BWP i KBWP do rażenia dronów amunicją fragmentującą; oraz także na przejście ze zwykłych wkm plot na pojazdach na ZSMU wkm ze stabilizacją sko i optoelektroniką umożliwiającą rażenie dronów.

Niezależnie od powyższego, druga sprawa:

Okręty można zwalczać okrętami, piechotę piechotą, samoloty samolotami, haubice haubicami, czołg czołgiem i tak dalej.
Przez analogie więc, niektórzy uważają że następnym etapem będzie powstanie dronów przeciwdronowych, względnie modułów przeciwdronowych przenoszonych przez drony uniwersalne.
Tak więc dron dronem.
Jako efektora pokładowego na takim antydronowym dronie spodziewać się by można uzbrojenia nie generującego odrzutu, a więc:
- rakieta
- laser, zwłaszcza chemiczny
- karabin lub karabin maszynowy, ale bezodrzutowy


Mozliwe też w ogóle że składnikiem związku taktycznego lub samodzielnego oddziału wojsk lądowych w bliskiej przyszłości będzie także i własna chmura dronów, składająca się z pododdziału dronów organicznych i dodatkowo ewentualnie przydzielonych z wyższego szczebla, zdolna do wspierania oddziału lub zt w zakresie:
- rozpoznania (artyleryjskiego i ogólnowojskowego)
- rażenia celów naziemnych w tym jako odwód ppanc zt.
- wywalczania przewagi powietrznej w mikroskali, tj. zwalczania chmury dronów przeciwnika
- wsparcia łączności (retransmisja)
- innych zadań co do których trudno dziś zgadywać, ale można spekulować widząc do czego jest lotnictwo, od zrzucania ulotek po dostwy ładunków. Kto wie co będzie, toż dron o udźwigu rzędu 150 kg może już teoretycznie służyć jako medevac.
Ale to inna bajka.

thikim - Pią 17 Kwi, 2015

http://spectrum.ieee.org/...almost-anything
Nie cytuję bo nie przetłumaczę, ale powoli broń laserowa osiąga rozmiary umożliwiające jej zastosowanie nawet na szczeblu batalionu. Postęp jest jeśli chodzi o miniaturyzację.

michqq - Sob 18 Kwi, 2015

thikim napisał/a:
Nie cytuję bo nie przetłumaczę, ale powoli broń laserowa osiąga rozmiary umożliwiające jej zastosowanie nawet na szczeblu batalionu.


Ale nie w Polsce i podobnych krajach.
Natomiast drony już osiągnęły wymiary ceny i mase umożliwiająca użycie ich na poziomie właściwie wozu bojowego.
I dałoby się to zrobić w pare lat w krajach na poziomie Polski też.

Płatowce są tanie, łączność jest tania, komputery sa tanie jak barszcz - to kwestia właściwie tylko "trafnego całościowego pomysłu na drony" i potem uporu w jego realizacji.

Tych dwu rzeczy nie mamy, jednak w najbliższej dekadzie prawdopodobnie zajmą się tym Stany Chiny Izrael Rosja Francja... żeby potem sprzedawać innym z wielokrotnym zyskiem.
:gent:

Cytat:
Nie cytuję bo nie przetłumaczę


Hmmm, interesujące.
W skrócie:
Laser o objętości dwu metrów sześciennych, ale wraz z bateriami akumulatorów.
Energia wyjściowa światła (nie energia zasilania) od 75 do 300 kW zależnie od wersji, masa w zakresie 4 kg/kW, ale znów - z akumulatorami, a więc bardzo mało.

Jest to więc uzbrojenie które dałoby się zmieścić w wieży nawet lekkiego pojazdu OPL.

Dla porównania wieża PZA Loara z amunicją (i opancerzeniem) to 13 ton.

Pytanie o szybkostrzelność... bez odpowiedzi.

gathern - Sob 18 Kwi, 2015

Tu masz wideo jak tak system laserowy działa. Jest to system ADAM autorstwa Lockheed'a.

https://www.youtube.com/watch?v=kgUnDeED9MM#t=66

Jest wielkości ciężarówki, więc w porównaniu z systemami artyleryjskimi lub działkami, nie wypada źle.

Poza tym zakładam że systemy laserowe z roku na rok będą coraz mniejsze.

Michael444 - Sob 18 Kwi, 2015

A ja się powtórzę. Moim skromnym zdaniem do tego celu powinien służyć system OTO Melara Draco. Po pierwsze amunicja kierowana 76 mm Dart. Dart był pierwotnie przeznaczony do zwalczania pocisków przeciwokrętowych i przypuszczam, że do zwalczania dronów nadawałby się dobrze. To taki poziom bezpośredni. Draco mógłby jednak zwalczać drony także w inny sposób. Do tego jednak potrzebowalibyśmy sprawnie działającego systemu rozpoznania i walki radioelektronicznej oraz dowodzenia, transmisji danych. Draco oprócz amunicji przeciwlotniczej, jak każda armata okrętowa, którą de facto jest, może używać także amunicji do zwalczania celów powierzchniowych. Przykładem jest Vulcano, którego charakteryzuje zasięg "ponad 40 km". Oczywiście zwalczanie dronów jest bardzo ważne, ale moim zdaniem bardziej efektywne byłoby zwalczanie stacji kontrolnych. W przypadku dronów kategorii mini jest to realne bo muszą się one znajdować w pobliżu drona, czyli w pobliżu rejonu działań. Gdyby więc udało się namierzyć stację kontrolną i przekazać jej pozycję do Draco (Kraba, Kryla, Homara) to możliwe byłoby jej ostrzelanie np. za pomocą amunicji Vulcano. Jedna stacja kontrolna może zazwyczaj kierować 4 dronami. Eliminując stację wyłączamy do 4 dronów, ale co ważniejsze zabijamy obsługę i niszczymy samą stację.

Co się tyczy większych dronów, jak choćby IAI Searcher, który znajduje się na uzbrojeniu sił zbrojnych Rosji to poza wszystkim innym uważam, że do ich zwalczania dobrze nadawałyby się śmigłowce bojowe, mówiąc wprost Apache z radarami Longbow. Nawet bez specjalnego dostosowania Apache mógłby wykonywać takie zadania, co potwierdza fakt zestrzelenia przez izraelski śmigłowiec tego typu libańskiej awionetki przy pomocy pocisku Hellfire. Apache posiada przewagę informacyjną nad innymi śmigłowcami szturmowymi, którą daje mu radar Longbow z trybem powietrze-powietrze oraz łącze danych Link-16, dzięki któremu mógłby otrzymywać dane o wykrytych dronach np. od AWACSa czy F-16. Poza tym Apache przenosi szeroki wachlarz uzbrojenia przeznaczonego do zwalczania celów powietrznych - pyk . Wybiegając nieco w przyszłość można by się nawet pokusić o przypuszczanie, że Apache mógłby zwalczać także nieco mniejsze drony. Pewnie przy obecnie przenoszonej amunicji też byłoby to możliwe, ale raczej nieekonomiczne. Gdyby stworzyć kierowane półaktywnie-laserowo pociski 70 mm z odpowiednimi zapalnikami zbliżeniowymi to być może Apache mogłyby niskim kosztem zwalczać drony mniejsze niż te należące do średniej kategorii.

multichorąży - Sob 18 Kwi, 2015

Witam.
Czy w związku ze zwalczaniem dronów przeciwnika nie można by było wykorzystać choćby tego?
Kod:
http://www.defence24.pl/news_programowalna-amunicja-bofors-produkowana-w-polsce#
Pomyśleć tylko jak by to zmieścić na ciężarówce. Tanio i skutecznie. Być może takie działko to też pomysł na uzbrojenie nowego BWP. Zasięg i przebijalność bardzo duża (w porównaniu z 30 mm), amunicja programowalna, możliwość zwalczania dronów, samolotów i śmigłowców. Same korzyści.
:gent:

rafal433 - Sob 18 Kwi, 2015

57 mm zamiast 30? To może najpierw sprawdź parametry obu konstrukcji zanim coś napiszesz. Podpowiem Ci, że nabój do jednej z nich waży 6 kg, a do drugiej 0,7 kg...
multichorąży - Sob 18 Kwi, 2015

rafal433, parametry sprawdziłem, dlatego też napisałem tego posta. Prócz wagi (fakt, dużo większej) ma same plusy. Przebij zasięg, siłę, możliwość zwalczania pojazdów opancerzonych, śmigłowców, dronów i kto wie czego jeszcze. Generalnie taki pojazd zastępuje dodatkowy sprzęt oplot. Wystarczy radar na jednym pojeździe i odpowiednie oprogramowanie. Resztę zwalczają same pojazdy. Proszę popatrzeć na obecne opancerzenie BWP przeciwnika. Dodatkowe panele itp. odporne na 30 mm. Inni nie stoją w miejscu. Swoją drogą zastanawia mnie dlaczego nasi decydenci mają poziom myślenia z wczesnych lat 70-tych. Żadnej inwencji własnej.
:gent:

rafal433 - Sob 18 Kwi, 2015

Znacząco mniejsza jednostka ognia, potężny odrzut, mniejsza szybkostrzelność, znacznie większa cena. Same minusy...
Chcesz montować radary na bwp? Ciekawa koncepcja...
30 mm jeszcze długo starczy na wschodnie bwp, a i na BSL też jest ok.

multichorąży - Sob 18 Kwi, 2015

rafal433, Nie chodziło mi o montowanie radarów na BWP (choć to żadna nowość - patrz Rosja). Pisałem, że wystarczy jeden pojazd (ciężarówka) z radarem, bez dodatkowych pojazdów mających armaty plot. Co do jednostki ognia - ok, mniejsza. Proszę Cię jednak o sprawdzenie iloma pociskami unieszkodliwisz BWP z 30 mm działka a iloma z 57 mm. Szybkostrzelność jest taka sama 200 strz/min (bushmaster 2 - 200/min , bofors 57 mm nawet 220 /min) Cena ok większa, ale za to mniej dodatkowych dział musisz kupić do oplot. Poza tym odrzut na gąsienicowym pojeździe przy 57 mm nie jast aż taki duży. Anders wytrzymał 120 mm i dał radę. :viktoria: Zasięg Busha 30 mm to tylko 3000m , 57 mm Boforsa to już 8500m do 17 km! Powiedz mi proszę na jakiej wysokości latają BSL? Jak we wszystkim są plusy i minusy. Pokazuję tylko inną drogę myślenia, której wielu nie chce nawet zauważyć.
:gent:

rafal433 - Sob 18 Kwi, 2015

To zdecyduj się czy chodzi Ci o dedykowane pojazdy plot czy bwp. Przy zachowaniu takiej szybkostrzelności jak w dziale okrętowym, bwp rozpadł by się na części. Sprawdź jaka szybkostrzelność miał BWP 2000 uzbrojony w 60 mm armatę.
multichorąży - Sob 18 Kwi, 2015

rafal433, Może źle się wyraziłem. Chodzi mi o BWP z armatą boforsa 57 mm (lub podobną), który prócz normalnej walki, mógłby zwalczać również plot przeciwnika, działając w środowisku sieciocentrycznym wraz z dedykowanym radarem plot na ciężarówce. BTW, BWP 2000 miał 30 strz/min, ale taki ATOM
Kod:
http://www.defence24.pl/news_rea-2013-francusko-rosyjski-kolowy-bwp
ma już 120 strz/min, jest na kołach i się nie rozpada. :D
P.S.
Dzięki za merytoryczną rozmowę.
:gent:

tyracze - Sob 18 Kwi, 2015

Nie wiem ilu z kolegów widziało BSL w powietrzu, ale mówiąc o ich niszczeniu może trzeba cofnąć się krok,
Micro BSL- wielkość- powiedzmy max- niedużego ptaka. Zasięg nieduży. Ale życzę powodzenia w strzelaniu do nich (o ile się je zobaczy), ilu z Was trafi do ptaka?
Mini BSL- szerokość 1.5- 2.5 m, lot na wysokości 200-400m. Generalnie z odległości 300- 500 m w poziomie nie widać, generalnie nie słychać. 7,62 czy 30 mm - najpierw trzeba zobaczyć, potem trafić :-).
Ślad na radarze- sprawdzany swego czasu w Powidzu, przy okazji obstawiania przylotu kilku AWACSów- 99 obserwatorów na 100 nie zobaczy,
Średnie- powiedzmy taki wspomniany Searcher- wielkość i hałas- ok- coś lata. Wysokość lotu- średnio koło 1.5 km- strzelamy ??? :brawo:
Większych nie ma co dotykać
michqq- jak mówisz o stadach, rojach i medavacu to przypomina mi się pewien płk z WAT- też o tym wspominał, poza tym o uzbrajaniu mini oraz wyposażaniu ich w zagłuszarki-mam nadzieję, że to nie Ty.

michqq - Sob 18 Kwi, 2015

tyracze napisał/a:
Ale życzę powodzenia w strzelaniu do nich (o ile się je zobaczy), ilu z Was trafi do ptaka?


Porozmawiaj z myśliwymi, ludzie strzelają do ptaków od tysięcy lat.
Poluja też na ptaki z użyciem innych ptaków, wiadomo - nazywa się to sokolnictwo.

Cytat:
michqq- jak mówisz o stadach, rojach i medavacu to przypomina mi się pewien płk z WAT- też o tym wspominał, poza tym o uzbrajaniu mini oraz wyposażaniu ich w zagłuszarki-mam nadzieję, że to nie Ty.


Nie jestem pułkownikiem z WAT, jestem cywilem.

Ja wiem ja rozumiem. Kiedy pojawia się nowa technologia to tez pojawia się grupa nawiedzonych proroków którzy mają swoją wizję. Bardzo bardzo często wizja ta jest błędna.
Jednak niekiedy okazuje się że świat jakośtak realizuje kompletnie wydawałobysie oderwane od relności wizje.
Edisonowi tłumaczono: "Panie - elektryczność? Panie - to się nie przyjmie, masz Pan rozum? Toż trzeba by ciągnąć kable do każdego domu."
Ale co tam Edison - popatrz na taka wizję:

Tworzymy sieć łączności bezprzewodowej pokrywającej cały kraj i wszystkich obywateli, żeby czterdzieści milionów abonentów w tej sieci Polska miała. Aparaty będa na tyle sprytne że samoczynnie będa nawiązywały połączenia z tzw stacjami bazowymi, wystarczy je włączyć. I same się będa przełączać, w tym w ruchu. Sieć będzie zintegrowana z tradycyjną telefonią, przy czym zrezygnuje się ze strefowania sieci - nie będziesz musiał nawet wiedzieć gdzie jest twój rozmówca i wykręcać jego numeru kierunkowego, będzie mieć sztywny numer na cały kraj.
Więcej:
W wielu krajach wyda się ustawy na mocy których taki aparat nie może byc anonimowy tylko na konkretne nazwisko, dalej ustawy na mocy których do każdego apartu dobuduje się system nawigacji satelitarnej w celu powiadamiania służb o ruchu obywatela. Obywatele nie tylko się na to zgodzą, ale też dobrowolcem będą dbać o ciągłe noszenie tych urządzeń przy pasku i skrupulatne doładowywanie akumulatorka. Coby służby miały łatwiej.
Więcej dalej:
W następnej iteracji klasyczny aparat do połączeń fonicznych zostanie zastąpiony mikrominiaturowym superkomputerem o gigantycznych możliwościach obliczeniowych, wyposażonym w kamerki do podglądu, czujniki ruchu, wspomnianą nawigację satelitarną, sprzęgi do sieci bezprzewodowych małego zasięgu.
A ceny tych urządzeń będą na tyle przystępne że Polaków będzie stać.
Co więcej będą masowo kupować, dbać o noszenie przy pasku, skrupulatnie ładować bateryjki.
I co pięć lat taki suprkomputer do kosza będą wyrzucać, bo taka będzie ich trwałość.
Uwierzyłbyś?
:cool:

tyracze - Sob 18 Kwi, 2015

Cytat:
Poluja też na ptaki z użyciem innych ptaków, wiadomo - nazywa się to sokolnictwo.

dronnictwo?

[ Dodano: Sob 18 Kwi, 2015 ]
tiaaa, co do ustalania pozycji BSL przy użyciu stacji bazowych- jeszcze długo nie, pozostałe-tak, nadleci chmura dronów wielkości wróbla pod przewodnictwem królowej i zniszczy batalion czołgów, a potem wróci.
Na całe szczęscie część to mrzonki, drugiej częsci nie będę musiał oglądać. Choć technologia idzie do przodu bardzo szybko

Michael444 - Sob 18 Kwi, 2015

@tyracze
Dla mnie koncepcje strzelania do dronów z karabinków czy BWP też nie przemawiają. Natomiast uważam, że śmigłowce szturmowe Apache mogłyby się sprawdzić w roli "antydronowych" myśliwców. Przypuszczam, że AWACS byłby w stanie wykryć aparat taki jak Searcher i wskazać jego pozycję via Link-16 do Apache i że sam radar Longbow byłby w stanie taki aparat wykryć. Jest to radar milimetrowy, więc być może byłby też w stanie wykrywać i śledzić mniejsze aparaty. Co się tyczy aparatów kategorii mini o uważam, że OTO Melara Draco z amunicją kierowaną byłby stosowną odpowiedzią (oczywiście nie dedykowaną tylko dla tej kategorii celów). W przypadku amunicji Dart istnieje możliwość jej dokierowania na cel. Być może i to są mało realne technicznie pomysły, ale uważam, że lepsze niż z jednej strony strzelanie do dronów z karabinków, BWP a z drugiej strony bardziej realne niż lasery i działa mikrofalowe.

multichorąży - Sob 18 Kwi, 2015

tyracze,
Cytat:
co do ustalania pozycji BSL przy użyciu stacji bazowych- jeszcze długo nie
chyba ktoś tu nie jest na czasie :D
Kod:
http://wb.com.pl/perad/

:gent:
P.S. Widziałem w akcji - działa.

tyracze - Sob 18 Kwi, 2015

Michael- do tych średnich- jak najbardziej. Zobaczysz to na radarze. Ale strzelanie "pionową lub poziomą" to trochę słabo. Cokolwiek dedykowane- tak.
Co do mini- nie przekona mnie- jak bedzie 500-600 m to go ledwie zobaczysz- jak strzelać? Do czego? Widziałem jak ptaki podłączyły się do "drona" bo myślały, że jest jednym z nich-ale widziałem to przez lornetkę..

multichorąży- wiesz coś o telefonii komórkowej ?
Z jaką dokładnością można określić pozycję telefonu ( z wyłączonym GPS)???
A ten Twój przykład z WB- jakoś nie widzę tego, co napisałeś.

Michael444 - Sob 18 Kwi, 2015

Pionową lub poziomą? Co do mini to Draco posiada radar przeznaczony do śledzenia celów i kierowania ogniem jak i głowicę elektrooptyczną. O żadnym wzrokowym wykrywaniu celów nie ma mowy.
tyracze - Sob 18 Kwi, 2015

Michael- pionową- komenda w wojsku do strzelania pododdziałów do środków lotniczych.
Pozioma- moja interpretacja po poprzedniej- lepiej może swoich poziomą załatwić.
Co do Draco- zerknę, mimo wszystko- mini na radarachw Powidzu generalnie nie był widoczny

michqq - Sob 18 Kwi, 2015

tyracze napisał/a:
Z jaką dokładnością można określić pozycję telefonu ( z wyłączonym GPS)???


Z małą, ale przecież wiesz z jakiego powodu.
Telefon ma antenę bezkierunkową, gdy natomiast jedną z podstawowych metod radionawigacji jest użycie anten kierunkowych (radionamiernika).
A współcześnie umiemy sterować charakterystyką kierunkową także i nieruchomych anten (zespołów anten).
:gent:

tyracze - Sob 18 Kwi, 2015

michqq- więc nie mówmy o zastąpieniu GPS poprzez pozycjonowanie stacjami bazowymi
michqq - Sob 18 Kwi, 2015

Cytat:
michqq- więc nie mówmy o zastąpieniu GPS poprzez pozycjonowanie stacjami bazowy


Ja to tak pisałem:

Cytat:
Są inne systemy nawigacji niż GPS, i rozsądnym pomysłem może być użycie zapasowego systemu nawigacji, poza satelitarną.
Choćby i radionamierniki.
W przypadku Europy niezwykle gęsto sa porozmieszczane stałe radioźródła w postaci stacji bazowych GSM i masztów radiofonii, pomijając już nawet radiolatarnie NDB.

:gent:

A są jeszcze nadajniki telewizji i radioamatorskie repeatery.

Można robić radionawigcję w Polsce.

tyracze - Sob 18 Kwi, 2015

czyli ze stacji bazowych GSM się wycołałeś
o innych systemach nawigacji niż GPS- dalej walczysz?

Delwin - Sob 18 Kwi, 2015

W przypadku microBSL broń gładkolufowa większego kalibru (12, 10 lub nawet 8) z odpowiednią amunicją nie będzie droga a będzie mogła być z powodzeniem na wyposażeniu najmniejszej formacji piechoty. W praktyce śrut nawet niewielkich wagomiarów powinien, wystarczyć do uszkodzenia/zniszczenia takiego bsl.

Największy problem widzę jednak z mini-bsl: ponad zasięgiem "ręcznego" uzbrojenia a to poważnie podraża koszty obrony. Być może faktycznie z uwagi na rozmiar klasyczne metody zwalczania okażą się zbyt drogie a rozwiązaniem będzie WRE.

michqq - Sob 18 Kwi, 2015

tyracze napisał/a:
czyli ze stacji bazowych GSM się wycołałeś
o innych systemach nawigacji niż GPS- dalej walczysz?


tyracze,

Nie, nie wycofałem się z idei konstruowania awaryjnego czy tez zapasowego systemu nawigacji, poprzez użycie radionamierników do ustalania azymutu na stacje bazowe GSM. I tak, chodzi mi o nawigację z pokładu bezpilotowca.

Trzeci raz używam haseł "nawigacja", "radionamiernik" oraz "stacja bazowa GSM" łącznie.
Czwarty raz nie napiszę.
Najwyraźniej nie zadajesz sobie trudu żeby zrozumieć co napisałem.

Hasełek "dalej walczysz" z kolei ja nie rozumiem.
Nie interesuje mnie walka.
:gent:
Poza stacjami bazowymi GSM sa inne stałe radioźródła, i wskazałem ich listę.
Z całą pewnością niektóre z nich nadają się do radionawigacji.
:gent:

Bezurazyproszę.

( http://itpedia.pl/index.p...5%82o%C5%BCenia )

Michael444 - Nie 19 Kwi, 2015

Cytat:
mini na radarachw Powidzu generalnie nie był widoczny

Przyznam, że troszkę mnie to zaskoczyło. Skoro już dosyć mocno wybiegamy w przyszłość w niektórych zagadnieniach to być może nie przesadzę dodając jeszcze coś. Jeśli aparaty kategorii mini są trudnowykrywalne dla radarów to być może do ich wykrywania i śledzenia powinno się użyć innych technik. Oczywiście można od razu pomyśleć o różnego rodzaju elektrooptyce, ale takie przeszukiwanie nieba na piechotę, jakie byłoby możliwe z pomocą obecnie używanych systemów jest chyba mało optymalne. Dlatego zastanawiam się czy stworzenie do tego celu urządzenia takiego jak IRS-700 firmy SAAB nie byłoby optymalnym rozwiązaniem. Takie urządzenie automatycznie obserwuje niebo w promieniu 360 stopni, rozpoznaje i śledzi cele. Innym rozwiązaniem mogłoby być zastosowanie Lidara, czyli radaru laserowego. Ten powinien mieć zdolność wykrywania nawet najmniejszych obiektów, jak np. mini drony. I ostatnia ewentualność o której pomyślałem to lokalizator akustyczny, podobny do tych jakie używa się do lokalizowania strzelców. Tej techniki używano do wykrywana samolotów jeszcze w czasie II wojny światowej. Być może obecnie używane mikrofony są na tyle doskonałe, że byłoby w stanie wykryć pracę śmigła mini drona. Gdyby działało to na podobnej zasadzie jak w przypadku wykrywania strzelców to po wykryciu takiego sygnału, głowica elektrooptyczna albo cała wieża obracałaby się automatycznie w kierunku wykrytego drona i załoga mogłaby kontynuować śledzenie i kierować ogniem za pomocą elektrooptyki. I ostatnia (chociaż może powinna być pierwszą) ewentualność - ulepszenie radarów. Takie moje przemyślenia.

manzfac - Nie 19 Kwi, 2015

Michael444 napisał/a:

Przyznam, że troszkę mnie to zaskoczyło. Skoro już dosyć mocno wybiegamy w przyszłość ...
ciach..


Wygląda to na dobry temat na rozpoczęcie prac badawczych. I mówię to bez ironii. Jeśli by udało się dopracować którąś z metod wykrycia co wydaje się w zasięgu polskiego przemysłu, plus opracowanie taniej metody zwalczania. Bezpilotowce nie są chyba zbyt wytrzymałe, więc wystrzelenie ( kierując się analogią z myśliwymi polującymi na ptaki) "śrutu" mniej więcej w kierunku gdzie jest cel powinno być wystarczające. Ale może niepotrzebnie się unoszę bo już taki program trwa.

multichorąży - Nie 19 Kwi, 2015

michqq, tyracze, Witam.
Jeszcze raz proszę o zapoznanie się z możliwościami radiostacji PERAD z WB. Dlaczego to mówię? Otóż właśnie dzięki niej można pozycjonować BSL. Działa jak stacja przekaźnikowa (takie przerośnięte WIFI- jak coś się znajdzie w pobliżu to się łączy automatycznie pobierając i wysyłając dane- również pozycję). To nowa technologia, dzięki której wyprzedziliśmy nawet Amerykanów. Wyobraźcie sobie kilka takich stacji z odpowiednim dopałem rozmieszczonych w Polsce i dowiązanych. Każda podaje swoje współrzędne na których opierają sie BSL.
:gent:

michqq - Nie 19 Kwi, 2015

Michael444 napisał/a:
Innym rozwiązaniem mogłoby być zastosowanie Lidara, czyli radaru laserowego. Ten powinien mieć zdolność wykrywania nawet najmniejszych obiektów, jak np. mini drony.


No chyba że akurat pada deszcz.
Metody optyczne mają ten sam problem nieprzezroczystości ośrodka "w obie strony", a więc deszcz i chmury uniemożliwiają wykrycie drona optycznie zarówno biernie, tj. obserwacją jak i aktywnie, lidarowo.

multichorąży napisał/a:
michqq, tyracze, Witam.
Jeszcze raz proszę o zapoznanie się z możliwościami radiostacji PERAD z WB. Dlaczego to mówię? Otóż właśnie dzięki niej można pozycjonować BSL. Działa jak stacja przekaźnikowa (takie przerośnięte WIFI- jak coś się znajdzie w pobliżu to się łączy automatycznie pobierając i wysyłając dane- również pozycję). To nowa technologia, dzięki której wyprzedziliśmy nawet Amerykanów. Wyobraźcie sobie kilka takich stacji z odpowiednim dopałem rozmieszczonych w Polsce i dowiązanych. Każda podaje swoje współrzędne na których opierają sie BSL.


Tak, jednak opis który podałeś twierdził, że pozycja która podaje PERAD pochodzi z GPS. Byłoby to więc przeniesienie konieczności użycia GPS na inny poziom.

Chyba że pomyślimy o innych metodach wstępnego topodowiązania stacji bazowych PERAD, bez satelitów, np metodami geodezyjnymi.
Możliwe.
Odnaleść w terenie reper geodezyjny tu , zidentyfikować go, postawić nad nim radio PERAD z wpisanymi ręcznie koordynatami z założeniem że będzie radiolatarnią.
Mało mobilne, niemniej możliwe.
Z tym że oczywiście mobilne radia PERAD usiłujące odnaleść swoją pozycję poprzez łączność ze statycznymi radiolatarniami PERAD dowiązanymi do terenu i tak musiałyby stosować jakieś metody odnalezienia (zmierzenia) bądź to azymutu bądź dystansu do swoich topodowiązanych bazowych.
Tekst który podałeś nie opisuje takiej funkcjonalności.
Moim zdaniem takia radionawigacja jest teoretycznie możliwa, i o podobnych właśnie sprawach dyskutuję z tyracze, jednak jest to funkcjonalność którą należałoby do PERAD dopiero dobudować.
:gent:

Michael444 - Nie 19 Kwi, 2015

Zła pogoda będzie miała jeszcze gorszy wpływ na lasery bojowe. A czy zmniejszy możliwości Lidara? Z pewnością, ale z drugiej strony Lidar to urządzenie używane m.in. do wspomagania nawigacji śmigłowców we mgle, podczas opadów różnego rodzaju i warunkach dużego zapylenia.
tyracze - Nie 19 Kwi, 2015

multichorąży- może prześlesz jakieś dokładniejsze dane, bo z tego co załączyłeś to nic takiego, o czym mówisz nie zrobiliście.
manzfac- masz rację- to jest niezły temat. Mam klientów zainteresowanych wykrywaniem mini a tak naprawdę -... kopterów na zachodzie. Żadne rozwiązanie nie jest dobre. Jeszcze raz- zachodnich klientów czyli nie ma rozwiązania (na chwilę obecną)
Michael- może coś się zmieniło, ale naprawdę jeden z operatorów jak znał pozycję, to zobaczył BSL.
michqq- z tym strzelaniem myśliwych- dali by radę 400 m od na wysokości 200 m?

michqq - Nie 19 Kwi, 2015

tyracze napisał/a:
michqq- z tym strzelaniem myśliwych- dali by radę 400 m od na wysokości 200 m?


Prawdopodobnie by nie dali rady.
Od tysięcy lat strzela się do ptaków ale oczywiście w domyśle wiemy z czego: łuk, bumerang, te sprawy.
:gent:

Problem z bsl mikro jest taki, że mały zasięg z którego się go używa, oznacza małą odległość od operatora ale nie od przeciwnika.
Piewcy idei strzelania do bsl śrutem z dubeltówki robią właśnie ten błąd.
Mikro bsl można uważać za "troche lepszy peryskop", toż nawet podniesienie go pionowo do gory o trzydzieści metrów nad operatora czy stanowisko ogniowe daje gigantyczne możliwości obserwacyne.

Nie oznacza to jednak w żadnym razie że przeciwnik może go razić z trzydziestu metrów.
:gent:

Stąd właśnie ja o dubeltówce tutaj nie pisałem (inni pisali) i stąd właśnie ja bardziej wierzę w użycie wkm na ZSMU oraz we fragmentującą amunicję dla działek BWP KBWP; niż w taka śrutówkę na szczeblu drużyny.
:gent:

Michael444 - Nie 19 Kwi, 2015

@tyracze

Więc może to kwestia sprzętu, oprogramowania, jakości zobrazowania?

michqq - Nie 19 Kwi, 2015

Michael444 napisał/a:

Więc może to kwestia sprzętu, oprogramowania, jakości zobrazowania?


Mi tam mówiono że obróbka surowych danych pochodzących z obserwacji radarowej powinna wycinać fałszywe echa które NIE są echem radarowym ŚNP, między innymi echa pochodzące od ptaków i od stad ptaków.
Radarowe wykrywanie współczesnych bsl z kategorii mini i mikro jest trudne właśnie z tego powodu, że w przypadku starszych radarów ich echo kwalifikuje się jako "ptak = odrzucić".
A w nowoczesnych i przyszłościowych radarach należy dopiero znaleść i zaimplementowac nowsze sposoby/kryteria/filtry służące do odróżniania ptaków od mini i mikro BSL.
(Mowa oczywiście o radarach które pracują w zakresie fal na tyle krótkich że są w stanie w ogóle zobaczyć tak małe cele.)
:gent:

Słyszałem historię, nie wiem czy prawdziwa, że podczas wspólnych ćwiczeń OPL polsko-niemieckich Niemcy byli zaskoczeni że Polacy potrafią wykryć i ostrzelać lecący pocisk artyleryjski (cel pozorny wystrzeliwany z Goździka).
Ich radar tego nie potrafił.
Na następnych ćwiczeniach ich radar juz też to już potrafił.
Nie wiem na ile ta historia jest prawdziwa.

Michael444 - Nie 19 Kwi, 2015

Brzmi prawdopodobnie.
multichorąży - Nie 19 Kwi, 2015

michqq, reper geodezyjny może być wykorzystany ale nie musi. Jak robiłem jeszcze w artylerii to dowiązywałem się z mapą i kalkulatorem naukowym plus busola PAB-2 na obiekty w terenie lub trygonometry. W tamtych czasach moja największa dokładność to było zdaje się 11 m - wtedy pierwsze komercyjne GPS Garmina miało 25m przekłamania. Dowiązać się mogę w szczerym polu (mapa, trochę obliczeń - kłania się topogeodezja, busola i jest ok).
Cytat:
Z tym że oczywiście mobilne radia PERAD usiłujące odnaleść swoją pozycję poprzez łączność ze statycznymi radiolatarniami PERAD dowiązanymi do terenu i tak musiałyby stosować jakieś metody odnalezienia (zmierzenia) bądź to azymutu bądź dystansu do swoich topodowiązanych bazowych.
Znając swoją wyjściową pozycję i mając układ żyroskopowy oraz podaną odległość możemy wyliczyć gdzie w tej chwili jesteśmy. Następną radiolatarnią PERAD tylko potwierdzamy, bądź wprowadzamy korekty.
tyracze, Rozmawiałem na MSPO z konstrukorami (czasem współpracujemy z WB) o tej opcji. Mówili że działają w tym kierunku. Dane o które prosisz, muszę poszukać... Jak tylko znajdę to podeślę.
:gent:

tyracze - Nie 19 Kwi, 2015

Jasne, wprowadzamy poprawki, widzimy na ekranie mini(micro raczej nie) i co dalej?
Strzelamy? Pewnie , że tak. Ale na jakim poziomie?- Pododdział? jakie będzie opóźnienie info do nich dostarczone- dla mnie- nierealne.
Ale może ktoś poda konkrety (nie wizje)

[ Dodano: Nie 19 Kwi, 2015 ]
multichorąży- wielu pracuje nad wieloma aspektami.
Może jednak szczegóły?
Sorki, ale muszę dopisać- pracują nad możliwością pozycji na podtsawie sieci GSM???

michqq - Nie 19 Kwi, 2015

Cytat:
Ale może ktoś poda konkrety (nie wizje)


Konkretów nikt Ci nie poda obawiam się.
O ile BSLe mini i mikro to jest teraźniejszość, to ich zwalczanie ogniem to jeszcze jest przyszłość.

Cytat:
Pododdział? jakie będzie opóźnienie info do nich dostarczone


Oczywiscie to zależy w dużej mierze od tego jaki jest stopień automatyzacji takiego hipotetycznego kierowania ogniem, a ile jest decyzyjności człowieka pomiędzy.

tyracze - Nie 19 Kwi, 2015

michqq- jestem praktykiem, w tym operatorem BSL, stąd pytania,
a jeżeli konkretów nikt nie poda- z czym dyskutować?

michqq - Nie 19 Kwi, 2015

Cytat:
michqq- jestem praktykiem, w tym operatorem BSL, stąd pytania,
a jeżeli konkretów nikt nie poda- z czym dyskutować?


Rozumiem podejście ale go nie podzielam.
A co jest dla ciebie "konkretem"?

Przykładowo:
Jeżeli na podstawie naszych tutaj rozmów które ktoś przeczyta plus własnych przemyśleń spłodzi i wyśle do Przeglądu Wojsk Lądowych artykulik pod tytułem: "Analizy możliwości zwalczania BSL w klasach mini i mikro na współczesnym polu walki" - to juz będzie "konkret" czy jeszcze nie?

A jak ktoś na baize takiego artykułu spłodzi regulamin strzelania do bsl to uż będzie konkret czy jeszcze nie będzie?

Konkrety biorą się z pomysłów.

Zaś pomysły biorą się "z głowy czyli z niczego".

:gent:

[ Dodano: Nie 19 Kwi, 2015 ]
tyracze napisał/a:
jestem praktykiem, w tym operatorem BSL


Gratuluję fajnego zawodu. Operatorem bsl nie jestem, pomijając "cywilny bsl klasy mikro" którym sobie czasem latam po pokoju, jak zabiorę tą zabawkę synkowi.
;-)

multichorąży - Nie 19 Kwi, 2015

tyracze,
Cytat:
Sorki, ale muszę dopisać- pracują nad możliwością pozycji na podtsawie sieci GSM???
Te radiostacje same tworzą własną sieć. Jakby to wyłożyć zrozumiale.... hmmm.
OK, pomyśl, że w BSL siedzi komputer, który ma uruchomione wifi. Przelatując nad każdym żołnierzem lub stanowiskiem (np. na ciężarówce) wyposażonym w taką radiostacje, łączy się automatycznie tworząc sieć w dupleksie (z przesyłem danych) oraz zwiększając zasięg tej sieci. Staje się także przekaźnikiem dla innych żołnierzy i stacji bazowych. Wiem że może zawile to przedstawiam, ale stworzono coś, co daje olbrzymie możliwości adaptacji. Po szczegóły proszę do WB. Lepiej to zobrazują ;) .
Apropo roju BSL. Panowie już czytali?
Kod:
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=16219

Pozdrawiam.
:gent:

michqq - Nie 19 Kwi, 2015

Cytat:
Te radiostacje same tworzą własną sieć. Jakby to wyłożyć zrozumiale.... hmmm.
OK, pomyśl, że w BSL siedzi komputer, który ma uruchomione wifi. Przelatując nad każdym żołnierzem lub stanowiskiem (np. na ciężarówce) wyposażonym w taką radiostacje, łączy się automatycznie tworząc sieć w dupleksie (z przesyłem danych) oraz zwiększając zasięg tej sieci. Staje się także przekaźnikiem dla innych żołnierzy i stacji bazowych.


Ja to rozumiem, tyle że to za mało do radionawigacji, należałoby jeszcze zdjąć albo namiar (azymut) na stacje topodowiązane, co najmniej dwie, albo mierzyc odległość do stacji topodowiązanych, co najmniej dwu.
I z tych danych wyliczyc własną pozycję.
I o tym mowa.
Zawile tego nie przedstawiasz wcale, ale po prostu "bycie w zasięgu" i tworzenie w związku z tym takiej sieci łączności to jeszcze nie jest radionawigacja.

Toż "tradycyjna" sieć radiowa polegająca na tym że grupa radiostacji nadaje i odbiera na tej samej częstotliwości to jest łączność, ale jeszcze NIE jest radionawigacja.
I podobnie w przypadku PERAD.

multichorąży - Nie 19 Kwi, 2015

michqq, Może jeszcze inaczej...
Jak określał swoją pozycję pocisk V1? Jeszcze inaczej - jak działa określanie pozycji na starym poczciwym BRDM? Masz dane początkowe i mapę - tak? Do tego masz teraz żyroskop, który podaje do komputera przechył i wychył. Masz jeszcze czujnik prędkości BSL. Innymi słowy - masz punkt początkowy, kąt i prędkość - wystarczy ci danych do określenia położenia?
:gent:
P.S.
Toż, Toć rdzennie polska partkuła. ;) ...miło

michqq - Nie 19 Kwi, 2015

multichorąży napisał/a:
michqq, Może jeszcze inaczej...
Jak określał swoją pozycję pocisk V1? Jeszcze inaczej - jak działa określanie pozycji na starym poczciwym BRDM? Masz dane początkowe i mapę - tak? Do tego masz teraz żyroskop, który podaje do komputera przechył i wychył. Masz jeszcze czujnik prędkości BSL. Innymi słowy - masz punkt początkowy, kąt i prędkość - wystarczy ci danych do określenia położenia?
:gent:

Owszem, rozumiem, wiem, racja, tak tez można.
Masz na myśli albo nawigację zliczeniową albo bezwładnościową.
To jest jeszcze inny sposób niż GPS i jeszcze inny niż radionawigacja. Skuteczny, działa, znany, wręcz można powiedzieć że od czasów rzymskich legionów kiedy używali liczenia kroków i kompasu.
Ale do tego nie potrzebne ci radia PERT.
I nie o tym sobie dyskutujemy z tyracze.
Dyskutujemy o ewentualnym wyznaczaniu pozycji przez interekcję z radiem, i jeśli przywołujesz przykład czasów V1 to analogią byłby być może system Gee ( Gee )
:gent:
Radionawigacja

multichorąży - Nie 19 Kwi, 2015

michqq, Jaki masz problem z radionawigacją gdy dwie stacje w zasięgu emitują swoje położenie względem Ciebie i podają Ci dane, na określonej częstotliwości, gdzie jesteś? W innym przypadku, gdy jest tylko jedna kierujesz się starą zasadą.
P.S.
Nie jestem tak stary by pamiętać V1 ;)
Po prostu lubię historię, bo uczy - i to bardzo.
:gent:
P.S.II
Nie komplikujcie.
Nie ma sensu zmieniać czegoś na bardzie skomplikowane, gdy stare spełnia warunki.

michqq - Nie 19 Kwi, 2015

multichorąży napisał/a:
michqq, Jaki masz problem z radionawigacją gdy dwie stacje w zasięgu emitują swoje położenie względem Ciebie i podają Ci dane, na określonej częstotliwości, gdzie jesteś?


Multichorąży, najwyraźniej się nie dogadujemy.
Ale już trace zapał powoli.

Powiem więc już tylko tak:
Materiały do których linka nam podałeś informują, jakoby źródłem danych o położeniu w radiostacjach systemu PERT był zwyczajnie odbiornik GPS wbudowany w każde takie radio.
I tyle, kropka.
:gent:

multichorąży - Nie 19 Kwi, 2015

michqq, Podałem ci linka do podstawy. Jeżeli nie potrafisz rozwinąć dalszej modyfikacji, to już nie mój problem. Dałem tyle ile mogłem. Sorki. Po następnym MSPO może powiem więcej. Bądź twardy i miej wiarę ;)
Pozdrawiam.
:gent:

michqq - Nie 19 Kwi, 2015

multichorąży napisał/a:
michqq, Podałem ci linka do podstawy. Jeżeli nie potrafisz rozwinąć dalszej modyfikacji, to już nie mój problem. Dałem tyle ile mogłem.


Bez nerw.
Po prostu każdy z nas przeczytał co innego.
Według mnie tam napisano że w radia są wbudowane odbiorniki GPS w każde.
Jeżeli więc wyświetlają sobie nawzajem dane na temat "gdzie jest mój sąsiad", typu namiar i odległość do niego, to jest to informacja wtórna wyliczona z fixu satelitarnego. A nie że jest to informacja pierwotna dzięki której dałoby sie wyliczyć pozycję własną.
Tak więc jest to GPS - ot tyle.
:gent:
Cytat:
Po następnym MSPO może powiem więcej.


Czekam z ciekawością, bo może jak raz to Ty masz rację a nie ja.
Ukłony.
:gent:

https://www.youtube.com/watch?v=vs8ZyLYLbec

tyracze - Pon 20 Kwi, 2015

W specyfikacji radiostacji osobistej Perad - "Wbudowany odbiornik GPS wraz z anteną".
Diver - Pon 20 Kwi, 2015

Witam
Zaprezentuje kolejną metodę nawigacji dla drona niezależną od GPS.
Do odbioru wizji z kamery drona i przekazywania mu sygnałów sterujących potrzebujemy dwustronnej łączności. Łączność taką może zapewnić radar kierowania ogniem np. wyjściem do takiego radaru mógłby być radar RSKu Rawar/Pit/Bumar/PGZ. Radar odbierał by sygnał w paśmie Ku i przesyłam sygnały sterujące. Skoro radar jest dowiązany i zna swoją pozycję to ustala pozycję drona względem siebie dzięki pracy jako radar i podaje sygnały sterujące. Dodatkowo na dronie byłby żyroskop i autopilot który zapewniałby stabilny lot. Taki radar mógłby jednocześnie obserwować wiele dronów i wieloma dronami sterować. Gdyby był to radar AESA i mógł na stałe mieć kilka wiązek to mógłby jednocześnie odbierać wideo od wielu dronów.
Pozdrawiam

michqq - Pon 20 Kwi, 2015

Cytat:
Do odbioru wizji z kamery drona i przekazywania mu sygnałów sterujących potrzebujemy dwustronnej łączności. Łączność taką może zapewnić radar kierowania ogniem np. wyjściem do takiego radaru mógłby być radar RSKu Rawar/Pit/Bumar/PGZ. Radar odbierał by sygnał w paśmie Ku i przesyłam sygnały sterujące. Skoro radar jest dowiązany i zna swoją pozycję to ustala pozycję drona względem siebie dzięki pracy jako radar i podaje sygnały sterujące.


Wygląda logicznie i zrabialnie.
Dzięki.

Bo radar jest to właśnie urządzenie które mierzy dystans poprzez dokładny pomiar czasu, a chodzi o pomiar czasu "przelotu" fal radiowych tam i z powrotem.
Jeszcze dodam:
Otóż w systemach dwustronnej komunikacji wymagających "skrupulatności" a więc dokładnego zsynchronizowania się urądzeń ze względu na konieczność trafienia w "sloty czasowe" albo ze względu na konieczność synchronizacji hoppingu, także zaczyna się mierzyć czas przelotu sygnału.

W technice GSM parameter nazywa się "Timing advance", wysyła się go w ramce danych i ma on wartość od 0 do 63, przy czym licznik zmienia się o jeden co 550m, znaczy - wtedy jak system wykryje że mu sie synchronizacja łączności "rozchodzi". W przypadku wojskowych systemów typu PERAD i podobne można sobie wyobrazić dokładniejszy timing, z założeniem użycia go do celów nawigacyjnych.
:gent:
http://en.wikipedia.org/wiki/Timing_advance
http://www.gsm-modem.de/gsm-location.html

looker - Pon 20 Kwi, 2015

A tak z innej beczki: czy z nowym etatem bazy w Mirosławcu czekają aż wyłoniony zostanie nowy sprzęt ?
Piekarz - Nie 24 Maj, 2015

W Armia 2015/04 jest wywiad z dyrektorem Instytutu Lotnictwa. Poruszono temat ILX-27. Program jest w fazie hibernacji. Finansowanie z NCBiR zakończyło się wraz z osiągnięciem zakładanej fazy projektu i nie ma sygnałów o chęci jego dalszego kontynuowania. MON również nie wydaje się być zainteresowany dalszym rozwojem. Z mojego punktu widzenia następny projekt do szuflady.
tyracze - Nie 24 Maj, 2015

Piekarz- i nie powinno być żadnego wznowienia!!! Ile można na nierobów płacić?
I na tematy, które są dostępne.??
Powiem tak- część tych programów to proste złodziejstwo.

Arrakis - Nie 24 Maj, 2015

Cytat:
Powiem tak- część tych programów to proste złodziejstwo.

Powiem tak, brak jest w Polsce mechanizmu wymuszającego konkrety (komercyjne) z tego typu programów/grantów. Nie ma produktu wprowadzonego na rynek, a tylko 256-te sprawozdanie/makieta/itd... to przez następne np. 5 lat figa, a nie pieniądze z budżetu dla danej instytucji.
Byłoby trzęsienie ziemi, ale ile pieniędzy by zaoszczędzono.

Arrakis

mjacenty - Nie 24 Maj, 2015

A to zamrożenie finansowania to jest właśnie efekt zmian w ostatnich 2-ch latach .
Po głębszej analizie i naciskach mon wycięto z programów praktycznie wszystkie prace koncepcyjno rozwojowe . Całość funduszy skierowano na kilka projektów ,które maja szansę wejścia do produkcji . I ważne ,wszystkie te programy musza zakończyć sie prototypem .
Nie jakimś demonstratotem , ale w pełni funkcjonalnym prototypem .
Tak własnie jest np z nowym BWP , czy armatą morską KDA .
Wycięto wszystkie programy bujające w obłokach ,gdzie nie było szansy dogonić zachodu ,a nawet wschodu. I dobrze. Niestety pewne licencje lepiej kupić ,niż łożyć w nieskonczoność kasę bez efektu.

Arrakis - Nie 24 Maj, 2015

Dlaczego niestety? To najzwyklejsze w świecie zarządzanie. Co kupić, co zdobyć w ramach offsetu przy okazji innych programów, a co rozwijać samodzielnie. Tylko jedna zasada. To jest polityka, która musi być prowadzono w sposób ciągły i spójny przez dziesięciolecia, a nie, jak chorągiewka na wietrze.

Arrakis

mjacenty - Nie 24 Maj, 2015

Mnie takie podejście sie bardzo podoba . Żal tylko że nie mamy własnych technologii.
Ale straconego czasu nie da się tak łatwo nadgonić . Można i trzeba iść na skróty ,czyli pozyskując licencje i technologie od innych. Oby tylko była taka polityczna wola , bo może być różnie, po wyborach .

mar00da - Nie 24 Maj, 2015

Z jednej strony racja, z drugie, to musi/powinien istnieć "filtr/worek/pomysł" na finansowanie bujania w obłokach. inaczej skończymy jak kraj III świata.
Gdzieś trzeba tworzyć nowe i nieperspektywiczne wizje aby 1/10 została wykorzystana jako przyczynek do projektu/programu przemysłowego kończącego się prototypem. Tym właśnie zajmuje sie ta osławiona DARPA. Najpierw trzeba finansować wizjonerów strzelających ślepakami aby za którymś podejściem okazało się, że ten ślepak strzela złotymi nabojami. Inaczej zawsze będziemy odtwórczy, a nie twórczy.
Co nie zmienia tego, że bezsensowne topienie kasy w te bujanie w obłokach jest złe. Może wystarczy jasno rozdzielić te fundusze?

Arrakis - Nie 24 Maj, 2015

Pamiętam sprzed wielu lat wywiad z prezesem koncernu Coca-Cola. Dziennikarka zapytała go, ile wydają na reklamę. W odpowiedzi padła jakaś abstrakcyjna wtedy - jak na polskie warunki - suma. Kolejne pytanie brzmiało, ile z tych wydatków jest trafionych. Odpowiedź brzmiała 1/3, po czym pytany dodał, że nigdy nie wie, która 1/3. Tu jest trochę podobnie.
Nie możesz oczekiwać 100% sukcesu, ale też i nie można dopuścić do wolnej amerykanki.
Kwestia optymalizacji i jakości zarządzania całym krajem.

Arrakis

1 - Czw 28 Maj, 2015

Nadchodzą w pełni autonomiczne drony. Nawet GPS nie potrzebują, tylko kamerki i żyroskopy. Wykorzystuje elementy sztucznej inteligencji - buduje sobie obraz otocznia i na tej podstawie może oszacować swoją pozycję. http://www.spidersweb.pl/...czne-drony.html
nomad_fh - Czw 28 Maj, 2015

Patrząc na wypowiedzi wiceministra Czesława Mroczka w Sejmie, do naszego przemysłu trafiło zamówienie na BSL Male?
Cały czas byłem przekonany, że jednak tą klasę BSL dostarczy producent spoza naszego kraju. Przynajmniej tak wynikało z wcześniejszych materiałów prasowych.

Czesław Mroczek napisał/a:
Zdecydowałem o tym kilka tygodni temu i skierowaliśmy do polskiego przemysłu zamówienie na bezzałogowe systemy rozpoznawcze, drony, duże systemy szczebla taktycznego, nie obiekty, które możemy obserwować na niebie,
słowem, ministatki powietrzne, drony. Takiego produktu nie ma w polskim przemyśle, ale zdecydowaliśmy się powierzyć dostarczenie tych systemów polskiemu przemysłowi, podejmując duże ryzyko ich niedostarczenia, żeby sfinansować polską technologię,
ale też stosując ten art. 346, powołując się na bezpieczeństwo, podstawowe interesy bezpieczeństwa państwa polskiego.

Całość: Stenogram - wypowiedzi Cz. Mroczka od str 127 i od str 143

Zwitt - Pią 29 Maj, 2015

Szczebel taktyczny to nie MALE ale zdaje się coś mniejszego. MALE to MQ-9 czy Hermes 900. Taktyczny to chyba coś bliżej Hermesa 450.
Arrakis - Czw 18 Cze, 2015

http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=16718

Dopóki mamy pieniądze do wydania (wolę określenie zainwestowania), to nas bardzo lubią na świecie.

Arrakis

Stevie - Nie 28 Cze, 2015

Dal rozluźnienia: :cool:



:gent:

Jefrjeitor - Nie 28 Cze, 2015

Jest też technologia niszczenia bezpilotowców: https://www.youtube.com/watch?v=Z_zw8h4epQM

:D

Zwitt - Wto 30 Cze, 2015

http://www.lifenews.com/2...l-their-babies/
Artykuł o tym jak to dron aborcyjny wylądował w Polsce. W skrócie: start odbył się w Niemczech dron przeleciał Odrę i lądował w Słubicach. Niemiecka policja próbowała przerwać lot ale bezskutecznie. Zwinęli za to operatora i aparaturę sterującą lotem. Jak widać nasza policja i Straż Graniczna nawet o sprawie nie wiedziała.
I tu najciekawsze. Okazuje się, że na akcje i operatora nie ma paragrafu. Czy tak jest w rzeczywistości. Czy można wlecieć dronem w przestrzeń powietrzną obcego państwa bez żadnych konsekwencji?

gryf001 - Wto 30 Cze, 2015

Ponoć MON już wybrał dostawce BSLi, al info najpierw musi iść na rade ministrów. Info w TVN za Mroczkiem

Pozdrawiam. Gryf.

michqq - Sro 01 Lip, 2015

Zwitt napisał/a:
Artykuł o tym jak to dron aborcyjny wylądował w Polsce. W skrócie: start odbył się w Niemczech dron przeleciał Odrę i lądował w Słubicach.
(...)
Okazuje się, że na akcje i operatora nie ma paragrafu. Czy tak jest w rzeczywistości. Czy można wlecieć dronem w przestrzeń powietrzną obcego państwa bez żadnych konsekwencji?


Możliwe że jest luka prawna, w końcu drony to nowość.

Wrzucenie pojemnika na obce terytorium drogą "powietrzną" przy uzyciu jakiejś procy, racy, lub tam ręką, nie jest traktowane jak "naruszenie przestrzeni powietrznej" tylko ewentualnie jak forma przemytu. Jak sądzę.

Dron jest gdzieś pomiędzy taką "procą do miotnięcia pojemików" a samolotem, w zasadzie więc nie dziwi gdyby była luka w prawie. Albo inaczej: gdyby nie traktowano takiego czynu w kategorii naruszenia przstrzeni powietrzznej.
:gent:

[ Dodano: Sro 01 Lip, 2015 ]
Jefrjeitor napisał/a:
Jest też technologia niszczenia bezpilotowców: https://www.youtube.com/watch?v=Z_zw8h4epQM


W sumie kiedyś mówiono że to następny etap rozwoju technologicznego.
Że nie wiadomo jaką broń zastosuje sie trzeciej wojnie światowej, ale w czwartej wojnie światowej bronią będą maczugi i kije.
Powyższy filmik o dziwo pokazuje że faktycznie ta technologia może być przyszościowa - jak widać daje przewagę nad najnowocześniejszą dziś technologią zdalnie sterowanych dronów...
:cool:

oskarm - Pią 11 Wrz, 2015

http://www.defence24.pl/2...-defence24pl-tv

Wazny i realistyczny glos na temat duzych bezzalogowcow.

Zwitt - Pią 11 Wrz, 2015

Też uważam, że ta kategoria nie jest w naszych warunkach potrzebna.
oskarm - Pią 11 Wrz, 2015

I jeszcze Manta w locie: https://www.youtube.com/watch?v=Wy2ctdyjQ5I Trzymam kciuki!
Michael444 - Nie 19 Cze, 2016

https://www.youtube.com/watch?v=O8tGpwKWUT0 - Bardzo ciekawe rozwiązanie, które mogłoby być platformą dla kilku systemów. Drony rozpoznawcze, samobójcze, ale z naszego punktu widzenia chyba najbardziej wartościowe byłyby wabiki do nasycania wrogiej przestrzeni powietrznej. Przypuszczam, że coś takiego byłoby w zasięgu naszego przemysłu.
pako - Nie 19 Cze, 2016

Jak najbardziej w zasięgu przemysłu, nawet ma nazwę - Warmate
Tylko czy w zasięgu MON?
Nowy system, trzeba przeszkolić ludzi, opracować taktykę użycia, napisać instrukcje, wbić w głowę sztabowcom że mają do dyspozycji coś takiego. Roboty na lata :-(

Michael444 - Pon 20 Cze, 2016

Warmate to jednak co innego. W systemie przedstawionym na filmiku mamy wyrzutnię wieloprowadnicową i możliwość lotu w szyku. To daje możliwość startu wielu dronów w krótkim czasie i nie powinno wymagać takiej liczny operatorów jak do tej pory. Gdyby drony o podobnych właściwościach wyposażyć w napęd odrzutowy to przy odpowiedniej konstrukcji kadłuba mogłyby posiadać charakterystyki radarowe, podobne do tych jakimi dysponują samoloty bojowe. Wówczas OPL nieprzyjaciela prawdopodobnie uzna je za samoloty załogowe i będzie je zwalczała. Powoduje to wyczerapnie zapasów pocisków przeciwlotniczych w danym momencie i otwiera drogę do prawdziwego uderzenia. Nie spominając już o tym, że taki dron kosztuje kilkadziesiat tys. dolarów, a pocisk przeciwlotniczy nieżadko kilka milionów. A nawet w takiej wersji jak teraz, nawet gdyby pozbwić ich systemów rozpoznania to mogą pełnić podobną funkcję w ochronie innych dronów. Możliwości jest mnustwo.
kalkin - Pon 20 Cze, 2016

Panowie, nie przesadzacie trochę z zachwytem nad Warmate?

To jest bardzo dziwny pomysł, zupełnie nieprzydatny na klasycznym polu walki. Śmieszna głowica (de facto granat), brak zdolności do samodzielnego wykrywania, brak zdolności do ataku na cel ruchomy, ciężki i wymagający dwuosobowej obsługi, a do tego nie przydatny (głowica) do obserwacji terenu i geolokalizacji.

Jak to niby ma być używane w praktyce? Jakie cele ma toto zwalczać?

Generalnie dla jednostek specjalnych, ale nie dla zmechu.

Michael444 - Pon 20 Cze, 2016

Mnie osobiście warmate wcale nie zachwyca bo uważam, że większość zadań tego drona można by wykonać przy pomocy Spike'a. Nie mniej jednak sama idea drona samobójczego jest bardzo ciekawa i przypuszczam, że wcześniej czy później wejdą one do uzbrojenia. Taki dron jak na filmiku, ale o kilkukrotnie większym zasięgu to byłoby coś.
kalkin - Pon 20 Cze, 2016

Ja bym Warmate określił mianem "dron terrorystyczny". To się nadaje do eliminacji polityków na wiecu czy nielubianych trybunów ludowych na wakacjach. Wróżę karierę w autorytarnych państwach na Bliskim Wschodzie, tam gdzie brak roślinności i cel widać z daleka. No i oczywiście w dzień - w nocy, o zmierzchu i poranku Warmate jest ślepy, a przy lekkim wietrze (ca.35km/h) nie lata wcale.
RadArek - Pon 20 Cze, 2016

Bzdury piszecie... Spike jest o wiele droższy od Warmate... to po pierwsze... Po drugie , Warmate ma już głowicę termo na życzenie klienta z Bliskiego Wschodu... Na dodatek w Najnowszej NTW IL się chwali podobnym rozwiązaniem ale, większy nosiciel i długotrwałość lotu.
kalkin - Pon 20 Cze, 2016

No a Minuteman jest jeszcze droższy - co to wogóle za argument. Porównujesz dwa różne systemy?

Kolego - Warmate nie działa w śniegu, deszczu, wietrze i w nocy. Nie jest w stanie prowadzić rozpoznania, bo ma nieruchomą kamerę wielkości ołówka, waży 40kg i nie ma go gdzie schować, przenosi zaledwie 700g ładunku wybuchowego. A celność jest tak problematyczna, że można to porównać do próby trafienia czegokolwiek za pomocą "samolocików" z papieru jakie dzieci robią w szkole.

Ten system to jest żart.

Napiszę jeszcze raz - jak chcesz tego używać? W co to ma trafiać?

RadArek - Pon 20 Cze, 2016

Hłehłe skąd wziąłeś te 40 kilo? I, akurat koszty są najważniejsze > Jak mówił Napoleon do prowadzenia wojny są potrzebne trzy rzeczy- 1/pieniądze, 2/pieniądze, 3/pieniądze.
Cała reszta wywodów twych można śmiało wsadzić w te 40 kg...

Michael444 - Pon 20 Cze, 2016

@RadArek
Spike bije tego drona pod każdym względem poza zasięgiem i co najważniejsze jest w uzbrojeniu w sporej ilości.

RadArek - Pon 20 Cze, 2016

I, ceną:) Nie porównujmy nieporównywalnego... Jednak gniazdo km taniej wyjdzie rozwalić warmate niż Spice...
Michael444 - Pon 20 Cze, 2016

To zależy ilu żołnierzy wystrzela ten km zanim złożysz warmate i zanim doleci do celu.
kalkin - Pon 20 Cze, 2016

System waży 40kg. To są graty niezbędne do uruchomienia i działania systemu. Datalink, wyrzutnia, baterie, samoloty, anteny, radio, pojemniki.

Tobie się zapewne wydaje, że to się wyjmuje z kieszeni i rzuca w powietrze?

Powtarzam jeszcze raz - Warmate to jest z założenia system, który ma zwalczać cele prelokalizowane. Nie jest systemem samodzielnie rozpoznającym sytuację. Leci tam gdzie wiemy, że coś już jest, a jak doleci to prymitywna nieruchoma kamera ma pomóc trafić, ale i tak poniżej horyzontu radiolokacyjnego samolocik sterowany nie jest bo nie matam już łączności.Samolocik ostatnie kilkadziesiąt metrów leci "na oślep". Tak jakbyś z Pałacu Kultury i Nauki rzucał kamieniami w samochody. Równie skuteczne.

W normalnych armiach do zwalczanie określonych celów mamy lotnictwo i artylerię. Po to w każdym pododdziale są JTAC i WRA i JFO. Szybsze i skuteczniejsze.

Nikt takich systemów nie robi, bo nie mają sensu na masowym polu walki. No może do zwalczania konkretnych rozpoznanych terrorystów - tak jak to działa w izraelskim Szin Bet.

RadArek - Pon 20 Cze, 2016

Zestaw spakowany jest w dwóch plecakach o masie kilkunastu kilogramów (jeden zawiera dwie maszyny i trzy głowice, a drugi system startowy i sterowania) lub zainstalowany na pojeździe - wysłanie bsl Warmate w powietrze możliwe jest w czasie około trzech minut.

http://www.defence24.pl/3...akty-eksportowe
:tongue10:

kalkin - Pon 20 Cze, 2016

Chłopie, już żałuję że z Tobą dyskutuję.

To są dwa plecaki po 20kg na dziś. A jak już będą miały "po 15 kg" to też się tego nie da używać ani na szczeblu drużyny ani na szczeblu plutonu. I powtarzam pytanie - do czego tym strzelamy? I nie pisz, że do nieprzyjaciela który prowadzi do nas ogień celowany bo się ośmieszasz.


-----

I jak zwykle całość dyskusji się sprowadziła do przepychanek o masę plecaków.

Lot na "ślepo" z 90 metrów już nie przeszkadza? Kamera o obiektywie 1cm też ok? Podatność na wiatr nie przeszkadza?

Michael444 - Pon 20 Cze, 2016

@RadArek
Wyrzutnię Spike składa się w niecałą minutę. Natomiast w Twoim przykładzie bardziej prawdopodobne jest użycie granatnika, który jest dużo tańszy tak od Spike jak i Warmate. Reszta to tak jak powiedział kalkin, konstrukcja warmate wyklucza jego użycie w niesprzyjających warunkach pogodowych, a już w trakcie ataku, pomijając jakieś bardzo sprzyjające okoliczności, dron traci łączność z operatorem przed samym uderzeniem w cel. Spike, co udowodniono także w warunkach bojowych może być wycelowany z bardzo dużą dokładnością, umożliwiającą de facto trafienie w okno budynku czy nawet otwarty właz pojazdu (to akurat na testach). Poza tym nasze Spike'i oprócz kamery termowizyjnej posiadają także kamerę światła szczątkowego, która podobno jest bardziej optymalnym rozwiązaniem przy złej pogodzie (deszcz, śnieg itd). Bardzo fajnie, że polska firma zbudowała taki system i udało się jej go sprzedać, ale z naszego punktu widzenia powinien to być raczej pierwszy krok ku aparatom o znacznie większych możliwościach, a nie rozwiązanie docelowe.

RadArek - Pon 20 Cze, 2016

Nie wiem. :) Podałem większą wersją z ILotu z NTW.
Ciekawe , że kupują to Ukraincy:) My jak zwykle kałachy i skrzynka wódki...

kalkin - Pon 20 Cze, 2016

Słowo klucz "kupuja".

Nikt tego jeszcze nie kupił, informacje są o dwóch "zainteresowanych" zakupem krajach. Ale tam jeszcze mają być testy. Do pierwszego zagranicznego Klienta jeszcze jest daleko.



Jeszcze raz zapytam - do czego mamy z tego strzelać i na jakim szczeblu to ma się znajdować?

Nawet bez zagłębiania się w wyraźnie nieznane ci szczegóły technologiczne tej konstrukcji widać, że do zmechu się to nie nadaje zupełnie.

Co to ma robić? Jakie kategorie celów są poza zasięgiem broni przydziałowej plutonu, a jednocześnie w zasięgu jego przydziałowych systemów rozpoznania?

Czym pluton ma rozpoznać "cel za lasem lub górą", a jeśli nawet to dlaczego nie ostrzelać go Rakami czy Spikami w trybie "strzelania na azymut"?

Pamiętaj, że na każdym poziomie istnieje bardzo ścisła zależność pomiędzy zasięgami broni i zasięgami systemów wykrywania. Złamanie tej zasady oznacza, że widzimy cel którego nie możemy zwalczyć lub mamy broń której potencjału nie możemy wykorzystać.

pako - Pon 20 Cze, 2016

Michael444 napisał/a:
@RadArek
Wyrzutnię Spike składa się w niecałą minutę. Natomiast w Twoim przykładzie bardziej prawdopodobne jest użycie granatnika, który jest dużo tańszy tak od Spike jak i Warmate. Reszta to tak jak powiedział kalkin, konstrukcja warmate wyklucza jego użycie w niesprzyjających warunkach pogodowych, a już w trakcie ataku, pomijając jakieś bardzo sprzyjające okoliczności, dron traci łączność z operatorem przed samym uderzeniem w cel. Spike, co udowodniono także w warunkach bojowych może być wycelowany z bardzo dużą dokładnością, umożliwiającą de facto trafienie w okno budynku czy nawet otwarty właz pojazdu (to akurat na testach). Poza tym nasze Spike'i oprócz kamery termowizyjnej posiadają także kamerę światła szczątkowego, która podobno jest bardziej optymalnym rozwiązaniem przy złej pogodzie (deszcz, śnieg itd). Bardzo fajnie, że polska firma zbudowała taki system i udało się jej go sprzedać, ale z naszego punktu widzenia powinien to być raczej pierwszy krok ku aparatom o znacznie większych możliwościach, a nie rozwiązanie docelowe.

Dokładnie tak. Przytoczyłem go jako "możliwości przemysłu" wyrzutnia wieloprowadnicowa typu "jeż" to nie problem, oprogramowanie do lotu w szyku też, głowica zwiększająca echo radarowe też.( Nawet były produkowane)

RadArek - Pon 20 Cze, 2016

Cytat:
Nie wiem. :) Podałem większą wersją z ILotu z NTW.
Ciekawe , że kupują to Ukraincy:) My jak zwykle kałachy i skrzynka wódki..


Muszę sprostować dwie rzeczy. Gazeta to Lotnictwo Aviation International, bezzałogowiec nazywa się NeoX z ITWL:) Żeby być precyzyjnym:)

http://tomaszstezala.pl/i...4-06-57-47.html
tu zdjęcie tego ustrojstwa.

Botras - Wto 21 Cze, 2016

Zgadzając się, że z głownie z powodu metody kierowania i rodzaju napędu nie ma miejsca dla Warmate na symetrycznym polu walki, zwłaszcza na najniższych szczeblach, chciałbym zauważyć, że jego istnienie oznacza, że opracowano w kraju "mózg", który zapewnia stabilizację lotu, sterowanie, przekazywanie w jedną stronę obrazu, a w drugą komend sterowania. Gdyby zamienić "ciało" na takie, jakie mają ppk, "oko" na lepiej widzące, a "nerw" z radiowego na światłowodowy (nie wspominając o głowicy bojowej), byłaby tańsza alternatywa dla Spike o podobnych możliwościach, z możliwością atakowania górnego pancerza i strzelania z ukrycia włącznie.
Zwitt - Wto 21 Cze, 2016

Może Warmite być ciekawą propozycją dla specjalsów do użycia w naprawdę specyficznych sytuacjach taktycznych.
Dla zmechu lepiej dać tandem BSR + moździerz najlepiej z amunicją precyzyjną.

kalkin - Wto 21 Cze, 2016

I dokładnie tak to powinno wyglądać.

Duża ilość mini BSLi pracująca na rzecz batalionu i jego pododdziałów plus element ogniowy w postaci przydziałowych moździerzy. W tym ostatnim przypadku kłania się Rak, a raczej zwiększenie ilości wozów w kompanii wsparcia z 8 do 12 lub 16.

Warto także przyjrzeć się obecnym spikebusom - przecież one wkrótce znikną i będą musiały zostać zastąpione przez jakiś nowy wóz bazowy dla plutonu ppanc batalionu. A jeśli tak to może to być już wóz ze stałą wyrzutnią i być może JO uzupełnioną o Spike ER (jeśli potwierdzi się plotka o wyborze tych rakiet dla Caracali CSAR)

Oparcie rozpoznania NLOS o bezpilotowce mini ma tę zaletę, że możemy korzystać z całej gamy nowoczesnych głowic rozpoznawczych. Takie systemy potrafią już mapować teren, tworzyć DTM i DSM, korzystać z kilku pasm jednocześnie, a niektóre mogą nawet wskazywać laserem cel lub podejrzany obiekt.

Warmate jest zupełnie niepotrzebny na dziś na pierwszej linii. Choć oczywiście tzw. loitering ammunition jest jak najbardziej wskazana. Ale gdzie indziej.

michqq - Czw 23 Cze, 2016

kalkin napisał/a:
Duża ilość mini BSLi pracująca na rzecz batalionu i jego pododdziałów plus element ogniowy w postaci przydziałowych moździerzy.


Cytat:
Warmate jest zupełnie niepotrzebny na dziś na pierwszej linii.


Zgoda.
Zgoda, bo dochodzi jeszcze jedno:
Prawa fizyki są nieubłagane. Każdy kto zajmował się latającymi modelami samolotów wie, że im mniejszy model (płatowiec, silnik) tym trudniej radzi sobie z wiatrem. A co dopiero z wiatrem i deszczem. Stąd BSLe klas mikro,nano,piko, (i tak dalej i tak dalej) w fantazjach niektórych pojawiające się na szczeblach drużyny zmechu, każdego czołgu, lub wręcz kazdego żołnierza desantu - mają ten wielki feler, że wymagaja idealnej pogody.

W praktyce zapewne okaże się że poniżej pewnych granicznych wymiarów i mas, BSLe sobie nie radzą dobrze z lataniem w warunkach pogody powiedzmy chocby umiarkowanie niesprzyjającej.
Stąd owszem owszem, najbardziej sensowne w praktyce sie okażą BSLe rozsądnie małe, ale nie że supermałe, co z kolei oznacza że jednak nie da sie ich zastosować na bardzo niskich szczeblach: żołnierz, druzyna, pluton.
:gent:

Zwitt - Pią 24 Cze, 2016

I tego się trzymajmy.
Miazgowski - Sro 06 Lip, 2016

http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=19816

I mamy MALE?
I można bez przetargu?

AA w tym samy czasie: http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=19821
Czołgów może nie mamy dość (może nie piszmy o nowoczesnych), ale będzie super no i ten MALE, git!

steell - Sro 06 Lip, 2016

O modernizacji PT-91 i T-72M1 piszemy w poniższym temacie, proszę go tu nie rozwijać.
steell


http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=801537#801537

Michael444 - Pią 15 Lip, 2016

Wielce ciekawe urządzenie.
http://www.theverge.com/2...omalia-military

RadArek - Wto 19 Lip, 2016

Postępowanie na drony rozpoznawcze Orlik i Wizjer anulowane.
asimo2 - Wto 19 Lip, 2016

I skierowane bez przetargu do PGZ.
RadArek - Wto 19 Lip, 2016

Czyli wspieramy Żydów w zaoraniu naszego przemysłu BSL... Ile jeszcze takich Bulli kręci się po korytarzach MON i innych ministerstw... Gdzie jest kontrwywiad?
mjacenty - Wto 19 Lip, 2016

I mamy rozwój "polskiego" przemysłu.
Kiedyś o tym pisałem . Jest to wielki skok na kasę .
I lobby PGZ pilnuje ,aby nawet złotówka nie przeszła poza systemem .
Nie są ważne realne zdolności produkcyjne tylko MARŻA jaką PGZ pobierze od tranzakcji . Dlatego nie będzie rozwijania zdolności i bazy technologicznej, tylko naklejanie metek na importowane produkty i duża marża na pensje i pensyjki ciemniaków z nadania politycznego .
A rządowi chronicznie brakuje dobrze płatnych posad i zrobi wszystko aby je zapewnić dla swoich wiernych, aczkolwiek miernych działaczy.
To tyle w temacie rozwoju naszego nowoczesnego przemysłu .
A armia ? No cóż , sprawę załatwią fedaini Antoniego .

tomcat - Wto 19 Lip, 2016

Tak PGZ izraelskie natomiast WB Electronics oferowały polskie Watchkeepery.... :brawo:
xymox - Wto 19 Lip, 2016

RadArek napisał/a:
Ile firm w Polsce ma jakiekolwiek doświadczenie w produkcji i projektowaniu BSL? Na dodatek ile firm przy okazji je eksportuje z sukcesem na cały świat?


No z tym całym światem to trochę przesadziłeś. Ich produkty są ciekawe, ale to raczej waga piórkowa. Taki mało znany Europoltech, który w zasadzie ma doświadczenie z produkcji sterowanych celów powietrznych pokazał E-310 którego parametry przewyższają własne konstrukcje WB. WB nie ma doświadczenia aby np. samodzielnie opracować radar SAR który zmieści się do drona. Radwar też jeszcze nic takiego nie robił, ale przynajmniej ma trochę kompetencji na tym polu... Link radiowy do FlyEye to o też nie jest ich własna konstrukcja. Przy całym szacunku dla dorobku WB ostrożnie podchodziłbym do ich kompetencji ....

RadArek - Wto 19 Lip, 2016

No, nie wiadomo czy nie na cały świat bo w Azji sprzedali, na Ukrainę też , jak dobrze pójdzie to Francja też kupi i Indie ( nie wiem jak ten przetarg właśnie bo był ale, czy się skończył? ).
Do tego doliczyć ich inne produkty to cały PGZ się chowa z ich zabytkami techniki... i innowacyjnością...
Mówisz , że E-310 ma leprze parametry od czego ? Od Manty?

[ Dodano: Wto 19 Lip, 2016 ]
tomcat napisał/a:
Tak PGZ izraelskie natomiast WB Electronics oferowały polskie Watchkeepery.... :brawo:


Prawda. Ale tylko dlatego bo MON-owi się spieszyło... I, jednak Watchkeeper nie ma wiele wspólnego z pierwowzorem na szczęście:) Czy się orientujesz że, obecnie w Izraelu przeważają rosyjscy Żydzi? I jako to będzie mieć wpływ na ewentualny konflikt itp?

steell - Wto 19 Lip, 2016

Panowie, ogarnijcie się trochę. RadArek, mjacenty, jeszcze raz wyskoczycie z tymi "fedainami" to posłużę się przysługującymi mi uprawnieniami.
Posprzątałem trochę więc proszę mi "podwórka" nie zaśmiecać ponownie.

xymox - Sro 20 Lip, 2016

Jak będziemy dyskutować na poziomie określeń typu cały świat to skończymy na tłumaczeniu znaczenia przymiotników i ich stopniowania, a NFOW to raczej nie miejsce na to.

RadArek napisał/a:

Mówisz , że E-310 ma leprze parametry od czego ? Od Manty?


Bingo. Nic większego niż Manta WB jeszcze nie zaprezentował. FlyEye jest lżejszą platformą. Bazując na mniej bądź bardziej wiarygodnych źródłach internetowych mamy:

    Zasięg przy łączności radiowej: 150 km(E-310), 150-180 km(Manta)
    Wysokość: 5 km (E-310/Manta)
    Udźwig: 20 kg(E-310),15-35 kg(Manta)
    Prędkość przelotowa 120-180 km/h(E-310), około 120 km/h (Manta)
    Długotrwałość lotu:15h (E-310),12h (Manta)


Może to za mało, aby powiedzieć, że E-310 przewyższa Mantę, ale "potęga w dronach" czyli WB w stosunku do produktu ubogiego krewnego czyli Eurotech ma BSL-a którego dwa deklarowane parametry przewyższają E-310, dwa parametry są gorsze, a jeden z grubsza taki sam. Przy czym sam przyznam, że takie postawienie sprawy nie jest do końca miarodajnym porównaniem - jak niektórzy słusznie zauważają - niczym z gier komputerowych.

I pytanie kto jest w stanie dostarczyć samodzielnie opracowane wyposażenie rozpoznawcze. WB czy PGZ? Znasz jakieś radary, sprzęt ELINT, dalmierze laserowe itp będący dziełem WB? Nie żeby PGZ wzbudzała we mnie jakiś nadzwyczajny podziw, ale niestety WB jest w większości przypadków skazane na produkty innych firm - czasem polskich czasem zagranicznych. Pewnie WB może okazać się bardziej elastyczna niż PGZ w doborze partnerów, pytanie co z tego wyjdzie - skręcanie śrubek w płatowcu - czy jednak coś bardziej samodzielnego.

RadArek - Sro 20 Lip, 2016

No weź :) nie rób kabaretu...Posłuchaj sobie wczorajszej komisji sejmowej na tej temat:)

Sytuacja jest podobna do tej z zakładami RWD przed wojną... Mam tylko nadzieję , że WB oleje zaścianek , bo i tak żyje z eksportu:) I, bardzo sobie dobrze radzi. :) O niego jestem spokojny. Niestety nie o nasz sprzęt...który zamierzamy kupić,, między innymi za moje pieniądze...

corran - Czw 21 Lip, 2016

[quote="xymox"]I pytanie kto jest w stanie dostarczyć samodzielnie opracowane wyposażenie rozpoznawcze. WB czy PGZ?/quote]

Nie wiem kto. Niech walczą w przetargu to się okaże. Zamknięcie postępowania dla każdego kto nie jest z PGZ to sabotaż.

[ Dodano: Czw 21 Lip, 2016 ]
http://www.sejm.gov.pl/se...1257FF100393E66

Ktoś wie jak ściągnąc ten zapis komisji?

xymox - Czw 21 Lip, 2016

corran napisał/a:
Zamknięcie postępowania dla każdego kto nie jest z PGZ to sabotaż.


Tutaj pełna zgoda. Nie wiem czym tłumaczyć taki obrót sprawy - "sympatią dla jedynie państwowych firm" czy może roszadami związanymi z innymi przetargami i "obłaskawianiem" firm za odsunięcie od innych przetargów.

W kwestii wyposażenia to WB współpracuje z WAT-em, ale jakie są tego efekty ciężko powiedzieć. Generalnie przypuszczam, że znacząca większość aparatury na płatowcu rodem z WB będzie pochodzić spoza WB. Zresztą oferowany przez PGZ E-310 ma mieć głowicę optyczną ma od izraelskiej firmy...

[ Dodano: Pon 08 Sie, 2016 ]
Kolejna odsłona z cyklu sukcesy naszych ośrodków badawczych w budowie dronów:
http://vod.tvp.pl/26182574/06082016

Tak od 18:30 polecam oglądać - bieda Warmate w akcji. Tak naprawdę to ktoś w tej ciężarówce powinien zostawić żołnierza z kałachem, który na oczach zgromadzonej widowni rozwalił by to latadło panom z Instytutu. Byłaby doskonała lekcja - X PLN wydanych w okresie czasu Y na prace, której wartość szeregowy Iksiński dokonał w kilkanaście sekund. No ale nie po to mamy takie instytuty....

Co prawda jestem w stanie sobie wyobrazić atak dronów z podczepionymi ładunkami podobnymi do stosowanych m.in w pociskach Bonus, "przyczajonych" np. na dachu budynku i czekających na przejazd kolumny pojazdów pancernych. Ale to trochę pogranicze fantastyki, zasięg, zdolność do identyfikacji celu, udźwig a waga i konstrukcja ładunku itp.

oskarm - Wto 13 Wrz, 2016

Sądzę, że dosyć istotna informacja:
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=20327

Zwitt - Sro 14 Wrz, 2016

No to BSL-e zostają nam na misje i dla Straży Granicznej.
Diver - Sro 14 Wrz, 2016

Witam
Zwitt - bez przesady. Oni mogą najwyżej próbować coś namieszać.
Jak zakłócisz sterowanie dronem, który leci według wcześniej zaprogramowanej trasy i nawigację opiera o INS. Jeżeli stacja bazowa jedynie steruje kamerą, czy innymi sensorami a nie lotem?
Poza tym ten Szipownik ma jedynie anteny dookólne, a nie kierunkowe więc anteny nie mające odpowiedniego zysku do konkurowania z dobrą kierunkową stacją bazową drona.
Poza tym jest jeszcze cała wiedza związana z ECM.
Moim zdaniem Szipownik może być groźny dla komercyjnych dronów lub błędnie zaprojektowanych wojskowych.

oskarm - Sro 14 Wrz, 2016

Tez mi sie wydaje, ze utrudni, a nie uniemozliwi calkowite wykorzystanie. To utrudnienia, to wlasnie zaplanowana trasa (latwiejsze zestrzelenia) czy brak przekazu video ma zywo (tu mozna muslec o jego gromadzeniu i ponownym wysylaniu z wieksza predkoscia po odzyskaniu lacznosci, to jednak bedzie wymagac szerszego pasma i lepszych systemow lacznosci). Kolena sprawa to UAV kalsy mini i mikro, te moga pozostawac poza horyzontem radiowych takich stacji namierzajaco-zaklucajacych. Pozatym zaklicenia mozna namierzyc i naprowadzic na nie artylerie.
steell - Sro 14 Wrz, 2016

Diver, nie badałem wprawdzie konstrukcji dronów ale nie zgodzę się z tym co piszesz. Anteny kierunkowe stosowane były na rakietach zestawów Newa Wołchow i wielu innych ale te rakiety leciały w kierunku celu i jak go mijały szły na samolikwidację a nie zawracały. W przypadku drona nie da się zastosować anten kierunkowych a przynajmniej nie tylko takich. Powodem jest to że dron leci nad cel i musi tam wykonywać zadanie czyli przeważnie krążyć a to w przypadku anteny kierunkowej wiąże sie z brakiem sterowania. Można wyobrazić sobie ze ma więcej niż jedną antenę w tym dookulną tylko to nic nie daje, bo w rejonie celu znajdzie sie jego obrona radioelektroniczna czyli znacznie bliżej niż stacja sterująca, a co za tym idzie moc sygnału przechwytującego lub zakłócającego będzie znacznie większa niż sterującego. Oczywiście rozwiązaniem jest pełna automatyka /programowanie przed startem/ lub półautomatyczne programowanie na odległość. Z tym ze w tym drugim przypadku istnieje znowu możliwość przechwycenia lub obezwładnienia.
Diver - Sro 14 Wrz, 2016

Steell
W przypadku małych dronów przykładem stosowania anten kierunkowych, pierwszy z brzegu
https://youtu.be/eBBOcoE2SV0?t=39s

W przypadku dużych dronów stosuje się łączność satelitarną. Antena na dronie jest kierunkowa i patrzy w niebo. Nie zbiera (co do zasady, listki boczne) sygnałów z ziemi. W związku z tym system naziemny z anteną dookólną nie jest w stanie się przebić do drona ze swoimi sygnałami czy szumami.

steell - Sro 14 Wrz, 2016

Antena kierunkowa nadawcza to jedno, bardziej chodzi mi o odbiorczą, stąd masz przykład jak wyżej.
Łączność satelitarna to całkiem inna sprawa i tu się zgadzam, tak czy siak zobaczymy za jakiś czas czy Rosjanom będzie to działać.

xymox - Sro 14 Wrz, 2016

Jak napisał przedmówca kierunkowa antena na dronie to pewien problem. Przykład takiej anteny poniżej:
http://i1.wp.com/www.defe...2010/10/321.jpg

Umieść coś takiego na FlyEye :?:

Problem to częstotliwość pracy łącza co wpływa na wymiary i masę. Generalnie im wyższa częstotliwość tym można zminiaturyzować antenę i łatwiej ją zrobić kierunkową. Wyższa częstotliwość to mniejszy zasięg. Niemniej ma małym dronie z racji masy stosuje się anteny dookólne.

Może kiedyś postęp techniczny pozwoli na coś takiego:
http://spie.org/newsroom/...-ground-station
http://www.vialight.de/index.php?id=180

oskarm - Pon 09 Sty, 2017

Takie tam drobne niedogodnosci w wykorzystaniu bezzalogowcow:
http://www.cyberdefence24...ane-nad-ukraina

gathern - Wto 10 Sty, 2017

Chyba takie rozwiązanie też można nazwać dronami ??

https://youtu.be/5Pu_PKpEhqU

tyracze - Pią 20 Sty, 2017

Trochę realnego spojrzenia
http://pulaski.pl/analiza...realizacji-pmt/

Dinozaur57 - Sob 08 Lip, 2017

Na naszym podwórku bieda z nędzą a na świecie ludzie myślą i kombinują :D
I wymyślili dron- snajper.
Cytat:
Duke Robotics to amerykańska filia izraelskiego Duke Airborne Systems z siedzibą na Florydzie. Rozpoczęło one w 2014 prace nad skonstruowaniem bezzałogowego statku latającego (bsl) wyposażonego w broń strzelecką i zdolnemu do skutecznego i powtarzalnego prowadzenia ognia z powietrza. Wielowirnikowemu, uzbrojonemu bezzałogowcowi nadano nazwę TIKAD.

http://www.milmag.pl/news/view?news_id=173

michqq - Sob 26 Sie, 2017

https://m.youtube.com/watch?v=mi3Ed-paCE4
:D

tyracze - Sob 26 Sie, 2017

Tak- i naogladają się później takich bzdur i uwierzą..;-)

A tak w temacie: http://zamowienia.2rblog.wp.mil.pl/pl/14_1573.html
I raczej nie bedzie to wybór "jednego z tysiaca"

Stefan Fuglewicz - Sob 26 Sie, 2017

Wrzuciłem już w temacie o WOT, ale bardziej pod kątem koncepcji ich wyposażenia.
Tutaj bardziej pasuje ze względu na aspekt techniczny: http://bezpiecznywtlumie.pl/rex-1/#
Broń do zwalczania/przeciwdziałania dronom szybko się rozwija i wkrótce może trafić na wyposażenie pododdziałów wojskowych. I trzeba to będzie brać pod uwagę. Pytanie - czy bierze się to pod uwagę w Polsce, tworząc wymagania i projektując drony dla wojska?

239099 - Sob 26 Sie, 2017

Może zamiast rozbijać się o drobnice której wartość może być wątpliwa (w przypadku konfliktu z nowocześnie uzbrojonym przeciwnikiem) skupmy sie na tym co naprawdę potrzeba - czyli
dużego drona dla MJR - do patrolowania wód przybrzeżnych
dużego drona do zadań WRE /ELINT/ SIGINT

dronów rozpoznania dla artylerii...

BoNzo - Wto 03 Paź, 2017

Witam serdecznie po dłuższej przerwie.
Przedmówca skłania do zastanowienia się nad bezzałogowcami rożnych klas.
Jeśli chodzi o klasę mini ciekawą propozycją jest Orbiter III http://aeronautics-sys.co...rbiter-3-stuas/
Wojsko już posiada system 2B wiec jest potencjał do szybkiego wdrożenia i przeszkolenia zakładając wsteczną kompatybilność SKIK (stacja kierowania i kontroli ) Można by przy okazji dokupić brakujące elementy do Orbitera 2B aby stworzyć w końcu cały system zobrazowania na tym szczeblu.
Mam na myśli zabudowę SKIK na jakimś pojeździe
Dodanie terminali łączności dwukierunkowej z SKIK i np dowódcą wyższego szczebla.
Dodanie głowic o lepszych parametrach.

Bo nie wiem czy wiecie ale orbiterów w WP mamy całkiem sporo jak ogól UAV w wojsku.

tyracze - Wto 03 Paź, 2017

BoNzo,
SKiK już była montowana - na Rosomaku.
Tyle tylko, że wymagania Siemianowic i założenia taktyczne nie do końca się pokrywały...

BoNzo - Wto 03 Paź, 2017

tyracze masz racje, ale mi chodzi o rozwiązaniu systemowym a nie doraźnym.
Obecne systemy klasy mini dysponują dzisiaj zasięgiem i czasem lotu jak kiedyś zestawy o klasę wyżej. Należy pomyśleć o komforcie pracy obsługi BSP. Dzisiaj i orbitery i Fly Eye gwarantują prace pod chmurką. Proszę sobie wyobrazić o czym myśli w październiku operator po 3h lotu. Do tego często loty są wykonywane jeden po drugim.
Dobrym rozwiązaniem było by osadzić stacje na jakiejś terenowce tarpan/hmmwv w przyszłości na nowym podwoziu.

michqq - Wto 03 Paź, 2017

BoNzo napisał/a:
Proszę sobie wyobrazić o czym myśli w październiku operator po 3h lotu.


O tym że powienien mieć jakiś namiot?

BoNzo - Nie 15 Paź, 2017

"Mało znana chińska spółka Tengden powstała w 2016 z kapitałem założycielskim równym zaledwie oe k. milion juanów (ponad pół mln PLN). " http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=23535

Porównajmy to z naszymi producentami UAV.
Zastanawiam się w czym tkwi problem, posiadamy i kapitał i zdolną kadrę inżynierską. Jedynie czego nie posiadamy to produktu końcowego...

oskarm - Nie 15 Paź, 2017

Ciekawe ile lat pracowali nad projektem przed zalozeniem firmy oraz ile uzytych elementow jest z polki oraz za ile lat mialoby to osiagnac zdolnosc operacyjna. Ma razie wyglada na model platowca bez jakichkolwiek sensorow.
Żądło - Nie 15 Paź, 2017

Model MALE został przecież opracowany przez PW. A że to grantolot, to inna sprawa.
michqq - Pon 16 Paź, 2017

BoNzo napisał/a:
"Mało znana chińska spółka Tengden powstała w 2016 z kapitałem założycielskim równym zaledwie oe k. milion juanów (ponad pół mln PLN). " http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=23535

Porównajmy to z naszymi producentami UAV.
Zastanawiam się w czym tkwi problem, posiadamy i kapitał i zdolną kadrę inżynierską. Jedynie czego nie posiadamy to produktu końcowego...


"Mało znane spółki" bardzo często postają jako spółki-córki innych większych firm, wydzielone w celu minimalizacji ryzyka i/lub optymalizacji podatkowej. Druga opcja, to że są zakłądane przez kadrę która odeszła z dużych firm, która to kadra ma swoje powiązania biznesowe.
Bo często większym problemem jest sprzedać a nie zrobić, samo się nie sprzedaje.
:gent:

xymox - Pon 20 Lis, 2017

Festiwal sukcesów ciąg dalszy

Ciekawe co zakupią, że staniemy się taką dronową potęgą?

W Rzeczpospolitej trochę więcej szczegółów

Warmate. Normalnie armie świata klękajcie...

tyracze - Pon 20 Lis, 2017

Cytat:
Dziś zostanie podpisana umowa na zakup dronów bojowych dla Wojska Polskiego – poinformował wiceminister obrony Michał Dworczyk. Zaznaczył, że takie drony ma armia amerykańska i jeszcze jedno państwo NATO

Hmm- które to Panstwo jedyne może być ..... :efendi2:

opos - Pon 20 Lis, 2017

A ja jak przeczytałem notkę na wirtualnej to myślałem ze kupiliśmy Predatora a tu latające granaty. osobiście jakoś nie mam przekonania do tego rozwiązania i jego skuteczności. Uważam że jest to system dla specjalsów.
tyracze - Pon 20 Lis, 2017

Już widzę te kwadratowe oczy jak trzeba będzie z ładunkiem wylądować w bazie....
oskarm - Pon 20 Lis, 2017

A to to nie będzie miało głowic ćwiczebnych?
mjacenty - Pon 20 Lis, 2017

Nie jest tak żle .
Głowica bojowa ma nowatorski 3 stopniowy system zabezpieczenia . Nawet rozbicie o twardą powierzchnie nie spowoduje detonacji .
Ciekawa koncepcja się wyłania .
Czyli do ataku używamy roju dronów , a w przypadku prób zakłócania walimy w źródło zakłóceń pociskami artyleryjskimi , na które właśnie trwa dialog . W takim tandemie walka z dronami może być trudna .

xymox - Pon 20 Lis, 2017

Poczekam na szczegóły ile i za ile, wtedy tak naprawdę okaże się na ile poważne jest podejście MON do tematu..No chyba, że chodzi o dobry PR, co by w wiadomościach móc znów peany na temat rządu i Antoniego roztaczać. Przeciętny zjadacz chleba to kupi.

Warmate to taki biedaPredator na miarę naszej armii. Dla specjalsów i na misje typu Afganistan jak znalazł. Do walki z bardziej zaawansowanym przeciwnikiem, to przy odpowiedniej taktyce i dla wybranych przypadków będzie realnym wsparciem. No ale jako o pogromcy rosyjskich czołgów to bym zapomniał. Choć jak widać niektórzy widzą to inaczej, patrz artykuł na Defence24.

Cytat:

Namierzanie „roju” bezzałogowców może przeciążyć np. systemy kierowania ogniem wozów bojowych.

To jest tu i teraz. Podatność na zakłócenie raczej nie daje wielkich szans takiemu Warmate. Patrząc na obecne systemy obrony aktywnej dla czołgów i BWP, które radzą sobie z RPG-7, zlokalizowanie i neutralizacja dużo wolniejszego drona nie jest zadaniem nie do przeskoczenia. Dron musi być dużo bardziej autonomiczny i niezależny od naprowadzania drogą radiową. A Warmate taki nie jest i prędko raczej nie będzie.

No ale zawsze jakaś jaskółka zmian.

ToMac - Pon 20 Lis, 2017

michqq napisał/a:

"Mało znane spółki" bardzo często postają jako spółki-córki innych większych firm, wydzielone w celu minimalizacji ryzyka i/lub optymalizacji podatkowej. Druga opcja, to że są zakłądane przez kadrę która odeszła z dużych firm, która to kadra ma swoje powiązania biznesowe.
Bo często większym problemem jest sprzedać a nie zrobić, samo się nie sprzedaje.
:gent:


Tutaj jest więcej mechanizmów.
Generalnie to firmy w Polsce nie inwestują ochoczo w coś, co nie rokuje na szybką sprzedaż czy efekty. Inna sprawa, że i pieniądze są zdecydowanie ograniczone.
Kolejna sprawa, to ludzie chcą ochoczo inwestować, jak coś już żre. Tyle że wtedy oferują zdecydowanie 10 razy mniej niż jest to warte. Rozmawiałem np. z bardzo młodym człowiekiem, którego startup wypalił. Głównie z jego determinacji kilkuletniej. Zjawili się chętni z Polski. Tyle że on już wiedział ile jest wart. I taki zrażony polskim rynkiem człowiek idzie sobie ... "po naprawdę pieniądze".
Kolejna sprawa to podkradanie pomysłów. Uczestniczyłem w rozmowie poważnego inwestora, szefa funduszu i nie tylko z potencjalnym sponsorowanym, który opancerzył się patentem i generalnie jak przyszłość pokazała, inwestor nie miał czystych intencji.
Oprócz ograniczonych środków jest na tym rynku brak zaufania. Zrażenie.
W Chinach mimo wszystko władze wspierają postęp, zwłaszcza długofalowy, długi marsz. Ktoś taki wie, że zostanie prędzej czy później dostrzeżony.

To tak nawiasem - małym OT ale tak to wygląda.

xymox napisał/a:


Cytat:

Namierzanie „roju” bezzałogowców może przeciążyć np. systemy kierowania ogniem wozów bojowych.



Rój, w miarę zwarty będzie atakować się inaczej. Rozcalającą amunicją , termobaryczną albo czymś specjalizowanym.

deacon fr3y - Pon 20 Lis, 2017

Systemy hard kill mogą mieć od góry Nara martwą strefę, mogą też przechwytywać jedynie pociski szybsze od Warmate. A gdyby ta zabawka udźwignęła wspomnianą w artykule głowicę z przebiciem 700mm, byłoby ... ciekawie.
kalkin - Pon 20 Lis, 2017

Poczekajmy na cenę. Haniebna relacja koszt/efekt się wtedy ukaże w pełnej krasie.

--

O już jest - 100 000 pln za sztukę. No IMO przesada.

xymox - Pon 20 Lis, 2017

deacon fr3y napisał/a:
Systemy hard kill mogą mieć od góry Nara martwą strefę, mogą też przechwytywać jedynie pociski szybsze od Warmate. A gdyby ta zabawka udźwignęła wspomnianą w artykule głowicę z przebiciem 700mm, byłoby ... ciekawie.


Szybszy pocisk = krótszy czas na reakcję. Wolniejszy przeciwnie. To co jest drudniej zniszczyć? Uzupełnić martwą strefę od góry też nie będzie problemem. Co do głowicy o przebijalności 700 mm to widać brak spójnego podejścia do tematu. Z jednej Warmate o większej szybkości niż ten modelarski quadrokopter Dragonfly, z drugiej strony wyposażony w głowicę o mniejszej przebijalności...

Co do Warmate to mam mieszane uczucia. Takiego BWP-2 uszkodzi, ciężarówkę zniszczy, umocniony punkt oporu (tańszym pociskiem z takiego Rak-a też można). Ilość egzemplarzy spora, pytanie czy systemowo ktoś wypracuje zasady użycia. Z drugiej strony to te 100 mln lepiej byłoby przeznaczyć na opracowanie nowoczesnej amunicji do Raków albo Krabów. Efekt medialny pewnie będzie....

maciejko - Pon 20 Lis, 2017

Fiu fiu. 100 tys. za szt. za krążący granat ręczny? Polska to bogaty kraj. Koniec roku to trzeba ratować budżet MON, wydając szybko a niekoniecznie mądrze.
:gent:

michqq - Pon 20 Lis, 2017

xymox napisał/a:
Szybszy pocisk = krótszy czas na reakcję. Wolniejszy przeciwnie. To co jest drudniej zniszczyć?


Różnie.
Najtrudniej jest zniszczyć coś czego nie widać, a w przypadku małych bezpilotowców generalnie nie widać czegoś co zostało odfiltrowane jako stado ptaków.
W przypadku wolnych bezpilotowców pojawia się problem odfiltrowania tych obiektów od ptaków.
:gent:
To też nie o to chodzi żeby system aktywnej obrony atakował gołębie i wróble.

[ Dodano: Pon 20 Lis, 2017 ]
Cytat:
Fiu fiu. 100 tys. za szt. za krążący granat ręczny? Polska to bogaty kraj.

:cry: :cry:

kalkin - Wto 21 Lis, 2017

xymox napisał/a:


Co do Warmate to mam mieszane uczucia. Takiego BWP-2 uszkodzi, ciężarówkę zniszczy, umocniony punkt oporu (tańszym pociskiem z takiego Rak-a też można). Ilość egzemplarzy spora, pytanie czy systemowo ktoś wypracuje zasady użycia. Z drugiej strony to te 100 mln lepiej byłoby przeznaczyć na opracowanie nowoczesnej amunicji do Raków albo Krabów. Efekt medialny pewnie będzie....


No właśnie tu jest pies pogrzebany. Nie zniszczy żadnego BMP. Po prostu go nie znajdzie.

Normalny czołg czy nowoczesny BWP posiada potężny system obserwacyjny. Milion za potężny termowizor, pół miliona za system kamer dziennych, milion za stabilizację tego wszystkiego i jeszcze lasery dalmierzy. Algorytmy komputera pomagają zidentyfikować czołg przeciwnika, gdy jeszcze nie potrafi zlokalizować go ludzki mózg - a operator pracuje w komfortowych niemal warunkach, a wóz najczęściej się nie porusza.

To wszystko jest potrzebne aby czołg zobaczył inny czołg w odległości kilku kilometrów.


Warmate ma nieruchomą kamerę o obiektywie wielkości paznokcia, leci 100km/h i cały się od tego trzęsie, składa się z najtańszych podzespołów elektronicznych, operator siedzi na przewróconym drzewie i trzęsie się z zimna w deszczu, a aparat składa się z najtańszych elementów bo jest jednorazowy. Nawet nie wiemy ile razy może wylądować bez uszkodzenia.

Czołgi i BMP będą zamaskowane i niewidoczne. Nie będą stały w rządkach, będą pokryte siatkami z kamuflażem, w wykopach i pod osłoną drzew przez które Warmate się nie przedrze nawet gdy je zobaczy.

Operator Warmata nie zobaczy niczego, niczego nie zidentyfikuje i w nic nie trafi. O ludziach nawet nie wspomnę. Wracając z pracy wyjrzyjcie przez okno samochodu okiem kamery w telefonie. I znajdzie cel. Jakikolwiek.

To jest system do przeprowadzania predefinowanych zabójstw w cieplarnianych warunkach bezlistnych pustyń - świetny w Siłach Specjalnych, do niczego w działaniach tradycyjnych.

Już nawet nie pouszam kwestii sterowania i najtańszej łączności o dużej latencji, nie poruszam także kwestii szkolenia na tym urządzeniu amatorów oraz trudnych lokalnych warunków atmosferycznych uniemożliwiających działanie tego latadła zupełnie. Przecież OT ma działać gdy jest ciemno, zimno i wieje, prawda?


To nie ma prawa być skuteczne bez wcześniejszego określenia pozycji celu - za pomocą innego i pełnoprawnego w tym systemu (jak na Ukrainie) lub za pomocą grupy rozpoznania z zaawansowaną optoelektroniką i łącznością (jak u specjalsów). A jeśli predefiniujemy cel to na grzyba nam Warmate, skoro za pomocą kilku kliknięć wezwiemy artylerię czy moździerze. To nie jest przypadek, że żadna armia świata tego nie używa w działaniach regularnych - nie ma to bowiem sensu.

To jest zabawka dla OT. I to tylko dlatego, że ta formuła jest tak pojemna i bez jakiejkolwiek doktryny walki jeszcze, że można tam wrzucić wszystko. Od szybowców z aeroklubów i niedzielnych komansosów po drony killery i pola inteligentnych min. Co by nie kupili to się da uzasadnić.

IMO 100 baniek w piach (no może 80 bo specjalsi tego potrzebują). Wolę za tę kasę uzupełnić Raki właśnie w rozpoznanie i nowoczesną amunicję dla żołnierzy ZAWODOWYCH.

Jak gen. Różański niedawno powiedział - będziemy mieli jedną armię wyszkoloną, a drugą wyposażoną. Kolejny krok wykonany.

xymox - Wto 21 Lis, 2017

michqq napisał/a:

To też nie o to chodzi żeby system aktywnej obrony atakował gołębie i wróble.


Ciekawie kombinujesz. Prędkość, siła sygnału (wróbel jest chyba bardziej stealth niż Warmate ;) )i trajektoria lotu jednak pozwolą Ci odfiltrować w wielu przypadkach ptaki od takiego drona. Prędzej taki quadrokopter może być "podobny" do ptaków dla systemu opartego jedynie na radarze. Choć i tu sądzę, że są pewne możliwości odfiltrowania. Kiedyś obserwowałem jak wrony latają nad drogą i zrzucają orzechy pod koła prejeżdzających samochodów. Ciekawe czy system uznał by takiego ptaka jako próbę ataku od góry :not2:

kalkin Współczesny czołg, BWP ma jeden przyrząd obserwacyjny o jakimś kątcie widzenia skierowany tak jak lufa i drugi np panoramiczn, też o określonym kącie widzenia w elewacji. I teraz wskaż mi system współczesnego pojazdu lub będącego w fazie opracowania który automatycznie obserwuje otoczenie i klasyfikuje cele? Zresztą jak będzie stał pod siatką maskującą to raczej nie będzie miał włączonych przyrządów 24h (energia elektryczna) na dobę i ludzie też nie będą siedzieć w czołgu niczym w łodzi podwodnej i obserwować przez te termowizory i peryskopy czy nadlatuje dron.
Jak trafisz w wyrzytnię rakietową np. kabinę załogi, haubicię to pewnie ją czasowo wyeliminujesz.

Problem tkwi gdzie indziej. Jak się chce strzelać to czegoś poza zasięgiem wzroku to trzeba mieć informacje, że coś tam jest. Nie musi być to zawsze precyzyjna informacja z położeniem o dokładności 1 m. Warmate ma możliwość krążenia i wyszukania niemniej bez wstępnej informacji to już traci sens. Co innego jednostki specjalne w takim Afganistanie mające dobre rozpoznanie i sprzęt łączności, a co innego taki WOT, który póki co nie ma zbyt wiele.

Inna sprawa to atakowanie w tym roju. Metoda naprowadzania to telewizyjna z wykorzystaniem łącza radiowego. Zakładam, że z jednej konsoli można naprowadzać tylko jednego drona. Sama konsola to taki tablet więc transport to nie jest duży problem. Pytanie czy stacja kierowania z anteną pozwala na pracę z kilkoma konsolami? Bo jak nie to transport dodatkowych anten choćby w plecakach robi się problematyczny.

A w Wiadomościach na TVP oczywiście propagandowe prężenie muskułów było. Polska jako trzecia armia na świecie która ma takie rozwiązanie. :lanie2: Normalnie potęga militarna.

ToMac - Wto 21 Lis, 2017

kalkin napisał/a:

Warmate ma nieruchomą kamerę o obiektywie wielkości paznokcia, leci 100km/h i cały się od tego trzęsie, składa się z najtańszych podzespołów elektronicznych, operator siedzi na przewróconym drzewie i trzęsie się z zimna w deszczu, a aparat składa się z najtańszych elementów bo jest jednorazowy. Nawet nie wiemy ile razy może wylądować bez uszkodzenia.


No trzeba robić testy najbliższe sytuacji w walce z inteligentnym przeciwnikiem. Trzeba to sprawdzić, przetestować.

Acz tak kwieciście opisujesz nieskuteczność systemu, że jedyne co się rzuca na myśl, to żeby ten operator siedział na tym drzewie, ściskał Warmate przy klacie i spadł na czołg w odpowiednim momencie z głowicą skierowaną na dół.

Michael444 - Wto 21 Lis, 2017

Fanem warmate nie jestem, ale skoro już je mamy... System ma swoje, wszystkim znane wady, ale można je przynajmniej częściowo skompensować odpowiednią taktyką użycia. Skoro jak wiadomo warmate ma słabą kamerę to należałoby go używać razem z Flyeye na zasadzie hunter-killer. Wtedy można by nawet zrezygnować z kamery i wprowadzić kierowanie półaktywne-laserowe. Przypuszczam, że pozwoliłoby to na uzyskanie lepszej przebijalności głowicy przeciwpancernej bo nic nie siedziałoby przed wkładką - a to jak wiadomo znacznie obniża przebijalność. W końcu przy takiej średnicy ładunku przebijalność powinna być znacznie lepsza niż obecnie posiadana. Dobrze byłoby też gdyby Flyeye mógł działać jako retranslator dla Warmate bo można byłoby wyeliminować problem z utratą łączności na małej wysokości. W końcu nie od rzeczy byłoby aby tak Warmate jak i Flyeye umieszczono na jakimś pojeździe, aby (pomijając wszystkie inne korzyści) operatorzy mogli siedzieć blisko siebie i współpracować.
Stefan Fuglewicz - Wto 21 Lis, 2017

Paręnaście lat temu w Niemczech opracowano system rozpoznaawczo-uderzeniowy, wykorzystujący aparaty latające dość podobne do Warmate. Niestety zapomniałem, jak to się nazywało - może ktoś podpowie?. I nie wiem, czy weszło na uzbrojenie. Porównanie konstrukcji i koncepcji użycia może być ciekawe.
Czy ktoś wie, w jakim zakresie Warmate było testowane przez wojsko? Nie chodzi mi o oblatanie, ale o przetestowanie w różnych warunkach wykrywania różnych celów, efektywności ataków na nie, transportowania i przygotowania systemu oraz całej koncepcji prowadzenia działań ze wsparciem tych dronów.

Unkas - Wto 21 Lis, 2017

Jeśli chodzi o kierowanie, naukę latania dronem, itp. to myślę, że dobry symulator dla wojska i młodzież wychowana na dotykowych telefonach i tabletach i grająca nałogowo na tych sprzętach swoją sprawnością może sporo zaskoczyć ;)
Botras - Wto 21 Lis, 2017

To teraz poproszę o zmianę płatowca na podobny, jak w Spike, zmianę napędu na rakietowy, zmianę łącza na światłowodowe i oczywiście zmianę głowicy na mocniejszą i tandemową (a najlepiej EFP). A poważnie mówiąc, oby ppk tańszym od Spike został nie Pirat, tylko produkt, jaki - mam nadzieję - WB Electronics potrafiłby zrobić częściowo na bazie doświadczeń z Warmate.
MarcinekNu2 - Wto 21 Lis, 2017

Cytat:
Wtedy można by nawet zrezygnować z kamery i wprowadzić kierowanie półaktywne-laserowe. Przypuszczam, że pozwoliłoby to na uzyskanie lepszej przebijalności głowicy przeciwpancernej bo nic nie siedziałoby przed wkładką - a to jak wiadomo znacznie obniża przebijalność. W końcu przy takiej średnicy ładunku przebijalność powinna być znacznie lepsza niż obecnie posiadana. Dobrze byłoby też gdyby Flyeye mógł działać jako retranslator dla Warmate bo można byłoby wyeliminować problem z utratą łączności na małej wysokości. W końcu nie od rzeczy byłoby aby tak Warmate jak i Flyeye umieszczono na jakimś pojeździe, aby (pomijając wszystkie inne korzyści) operatorzy mogli siedzieć blisko siebie i współpracować.


Jak to sobie w realu wyobrażasz? Mały Warmate z niewielką prędkością krąży, podświetla cel Fly Eye, po podświetleniu cel stawia zasłonę multispektralną i od razu wie, że coś go namierza. To standard na dzisiejszych wozach bojowych.
Żeby Warmate mógł się naprowadzić potrzeba nawet kilkunastu sekund podświetlania celu bo zestaw nie jest spadającą bombą a małym samolocikiem który musi w rejon celu dolecieć, nie raz zawrócić, autopilot musi próbować utrzymać kurs. W tym czasie cały czas cel musi być podświetlany aż do uderzenia w niego. To sygnał dla systemów obrony przed dronami, że coś tu jest i albo cały ten zespół zakłócą albo zestrzelą drony.
To już chyba lepsze to pasywne, telewizyjne naprowadzanie, zważywszy, że podobno ma Warmate autotraker.

deacon fr3y - Wto 21 Lis, 2017

Dopóki pośród krytyki jest więcej projekcji i elukubracji niż takich podstawowych danych jak kąt podniesienia Drozda czy Areny, jestem spokojny o praktyczne aplikacje Warmate.
:gent:

MarcinekNu2 - Wto 21 Lis, 2017

Na razie to problemem są Rosyjskie systemy zakłócające o dużej mocy.
deacon fr3y - Wto 21 Lis, 2017

Casus USS Donald Cook czy rzekoma bańka nad Syrią każą mi powątpiewać w broszury reklamowe Moskwy.
Michael444 - Wto 21 Lis, 2017

Cytat:
Jak to sobie w realu wyobrażasz? Mały Warmate z niewielką prędkością krąży, podświetla cel Fly Eye, po podświetleniu cel stawia zasłonę multispektralną i od razu wie, że coś go namierza. To standard na dzisiejszych wozach bojowych.
Żeby Warmate mógł się naprowadzić potrzeba nawet kilkunastu sekund podświetlania celu bo zestaw nie jest spadającą bombą a małym samolocikiem który musi w rejon celu dolecieć, nie raz zawrócić, autopilot musi próbować utrzymać kurs. W tym czasie cały czas cel musi być podświetlany aż do uderzenia w niego. To sygnał dla systemów obrony przed dronami, że coś tu jest i albo cały ten zespół zakłócą albo zestrzelą drony.
To już chyba lepsze to pasywne, telewizyjne naprowadzanie, zważywszy, że podobno ma Warmate autotraker.

Nie muszę sobie tego wyobrażać bo wiem jak to działa na innych - to prawda, dużo szybszych - środkach bojowych. Nawigacja INS czy GPS i podświetlenie na kilka sekund przed uderzeniem. Z resztą gdyby systemy samoobrony działały tak doskonale jak mówisz to wszystkie armie świata musiałyby z miejsca wywalić na złom miliony bomb i pocisków. A co do kamery to o ile w większości głowic kamera w niczym nie przeszkadza to w przeciwpancernej owszem bo obecność czegokolwiek wewnątrz wkładki kumulacyjnej zakłóca formowanie się strumienia. Nie wiem kto wymyślił żeby wsadzić tam kamerę ale pozdrawiam go z tego miejsca. Taką malutką kamerkę można by umieścić w jakiejś owiewce na kadłubie i kłopot z głowy.
Cytat:
To teraz poproszę o zmianę płatowca na podobny, jak w Spike, zmianę napędu na rakietowy, zmianę łącza na światłowodowe i oczywiście zmianę głowicy na mocniejszą i tandemową (a najlepiej EFP).

Coś podobnego już istnieje jak na pewno wiesz. Nazywa się Spike NLOS. Ma świetny zasięg. Świetną głowicę. Przesyła obraz w doskonałej jakości. Ma jednak jeden mankament, który sprawia, że go nie kupimy. Nie zmieści się do plecaków leśnym dziadkom.

Żądło - Wto 21 Lis, 2017

Michael444 napisał/a:
Przypuszczam, że pozwoliłoby to na uzyskanie lepszej przebijalności głowicy przeciwpancernej bo nic nie siedziałoby przed wkładką - a to jak wiadomo znacznie obniża przebijalność.


Niekoniecznie ;)

[ Dodano: Wto 21 Lis, 2017 ]
Botras napisał/a:
To teraz poproszę o zmianę płatowca na podobny, jak w Spike, zmianę napędu na rakietowy, zmianę łącza na światłowodowe i oczywiście zmianę głowicy na mocniejszą i tandemową (a najlepiej EFP). A poważnie mówiąc, oby ppk tańszym od Spike został nie Pirat, tylko produkt, jaki - mam nadzieję - WB Electronics potrafiłby zrobić częściowo na bazie doświadczeń z Warmate.


x 2
A o głowicę tandemową to nie trzeba się martwić.

mjacenty - Wto 21 Lis, 2017

Z punktu widzenia techniki to nie jest taki prymitywny samolocik jak się wielu wydaje .
Mimo małej masy ma dość ciekawy układ sterujący oparty na układzie GPS /INS .
Pozwala on na latanie nawet przy całkowitym braku sygnału GPS lub błędnym wskazaniu .
Przy całkowitej utracie łączności można zaprogramować automatyczny powrót w pobliże miejsca startu co pozwala przejąć ponownie kontrolę .

A co do układu celowania . Jest to dość zaawansowany układ . Oparty jest on na mieszanym układzie bezwładnościowym i aktywnym z analizą obrazu i autotrackerem .
Trochę jak w Spike SR.
Celowanie odbywa się na wysokości 100 m+ i po uchwyceniu autotrackerem celu łączność może zostać zerwana ,a pocisk i tak leci do celu sam .
Tym sposobem uniknięto problemu widoczności anten na małej wysokości i lokalnych zakłóceń . Duży kontrastowy cel możesz uchwycić z odległości kilkuset metrów .
A potem to już automat .

Nie wiem czy nie zastosowano też skokowej zmiany częstotliwości , co ma utrudnić zakłócenie łącza . Trochę mało danych wyciekło do obiegu publicznego .

Mimo pozornie prostego wyglądu to zwłaszcza ostatnia seria , to bardzo zmyślna bestia .

Jedyne skuteczne zakłócanie to wielospektralne szumowe generowanie zakłóceń wielkiej mocy . Ale to kładzie również całą swoją łączność i jest łatwe do namierzenia i zniszczenia .
A dron i tak wróci i będzie gotów do kolejnej misji .

militarysta - Wto 21 Lis, 2017

Michael444 napisał/a:

Nie muszę sobie tego wyobrażać bo wiem jak to działa na innych - to prawda, dużo szybszych - środkach bojowych. Nawigacja INS czy GPS i podświetlenie na kilka sekund przed uderzeniem.


M712 posiadał naprowadzanie na odbitą wiązkę lasera (znacznik) które wymuszało ciągłe podświetlanie celu przez minimum 13 sekund. Ok, staroć to może nowsze? LGB - wszędzie o synchronizacji piszą w kontekście minimum 15-25s podświetlania. Problem ten usiłowali obejść sowieci którzy do „Krasnopola” dorobili cały system 1A35 który przekazywał automatycznie komendę do wcześniej wycelowanego podświetlacza laserowego. Oczywiście rozmiary podświetlacza są przez to jakie są... W efekcie cel opromieniowany jest wiązką lasera przez około 5 sekund.

Cytat:

A co do kamery to o ile w większości głowic kamera w niczym nie przeszkadza to w przeciwpancernej owszem bo obecność czegokolwiek wewnątrz wkładki kumulacyjnej zakłóca formowanie się strumienia. Nie wiem kto wymyślił żeby wsadzić tam kamerę ale pozdrawiam go z tego miejsca. Taką malutką kamerkę można by umieścić w jakiejś owiewce na kadłubie i kłopot z głowy.


Primo kamerka w głowicy Warmate nie jest we wkładce. Jest to absurd. Sam ładunek do stary poczciwy GKO-1 znany z Hesyta. Wymiary, masa i przebijlaność identyczne. Secundo - kamerka nie jest idealnie na wprost ogniska ładunku - jest nieco odsunięta na bok i nie zaburza już uformowanego strumienia.

ps. "nowa" "duża" głowica do Warmate ppanc to rżnięty Spike tj ładunek zasadniczy. Stąd wymiary i osiąg.

Złośliwie można napisać iż mamy super fajny nosiciel pojedynczego GKO-1 lub...głowicy Spike.

Cytat:
Ma jednak jeden mankament, który sprawia, że go nie kupimy. Nie zmieści się do plecaków leśnym dziadkom.


Spike kosztuje (pocisk bez CLU) około 340k PLN.
Warmate kosztuje około 100k i jest w razie potrzeby "odzyskiwalny".
Oba systemy nie konkurują ze sobą tylko się uzupełniają. Walenie do gniazda CKM lub obserwatorów z Spike to bzdura przy naszej szczupłości środków ppanc.

Zresztą Warmate jest użytkowany w ponad 8 krajach z czego w minimum 4 był bojowo. I w dwóch się bardzo sprawdził - i to nie u specjalsów.

mjacenty - Wto 21 Lis, 2017

Militarysta chyba z tą głowicą to nie do końca .
Pierwsze głowice bazował na wkładce z GKO . i miały penetrację ok 150 mm
Obecna głowica jest zmodyfikowana i ma przebijalność gwarantowaną 240 mm .
A co do nowej głowicy do dronów kamikadze o przebijalności 700 mm to nie bardzo nadaje się do Warmate , Zbyt duża masa . To będzie zapewne do nowej większej odmiany bezzałogowca .

tyracze - Sro 22 Lis, 2017

Cytat:
błędnym wskazaniu
gps-a

Nie jest to prawda

parys - Sro 22 Lis, 2017

http://www.defence24.pl/7...-defence24pl-tv

No to szał z Warmate. Jeden na całą kompanię.
A jak pluton odbije lotnisko w Szymanach z jednym bezpilotowcem?

Kolejna sprawa - za chwilę to ponad połowa OT to będą zawodowi - snajperzy, obsługa ppk, plot, Warmate, saperzy itp. To ma być tanie wojsko?

Botras - Sro 22 Lis, 2017

Michael444 napisał/a:
Fanem warmate nie jestem, ale skoro już je mamy... System ma swoje, wszystkim znane wady, ale można je przynajmniej częściowo skompensować odpowiednią taktyką użycia. Skoro jak wiadomo warmate ma słabą kamerę to należałoby go używać razem z Flyeye na zasadzie hunter-killer. Wtedy można by nawet zrezygnować z kamery i wprowadzić kierowanie półaktywne-laserowe. Przypuszczam, że pozwoliłoby to na uzyskanie lepszej przebijalności głowicy przeciwpancernej bo nic nie siedziałoby przed wkładką - a to jak wiadomo znacznie obniża przebijalność.


Michael444 napisał/a:
Nie muszę sobie tego wyobrażać bo wiem jak to działa na innych - to prawda, dużo szybszych - środkach bojowych. Nawigacja INS czy GPS i podświetlenie na kilka sekund przed uderzeniem.


W przypadku Twojej idei miałbyś kombinację błędów określenia położenia Fly Eye, położenia celu i położenia Warmate. Minimalny czas podświetlania jest funkcją m.in. dokładności określenia położenia pocisku względem celu w chwili włączenia lasera, kątem stożka „widzenia” fotodiody kwadrantowej, prędkości i sterowności pocisku. Na parosekundowy czas podświetlania można liczyć w przypadku szybkiego pocisku posiadającego, że tak powiem, profesjonalny układ nawigacji bezwładnościowej, w rodzaju Honeywell HG1930 (nie żeby to było coś niemożliwie drogiego, pewnie parę tysięcy USD). Skromna prędkość Warmate to kłopot na etapie lotu „na ślepo”, bo jak wiadomo, błędy IMU narastają wraz z czasem. Prędkość to też kłopot na etapie podświetlania, bo przy prędkości maksymalnej rzędu 40 m/s i np. dwu sekundach podświetlania, Warmate musiałby być od celu o ledwie 80 m w chwili włączenia lasera i w stosownie do tego dokładnie określonym położeniu kątowym, żeby cel był w polu „widzenia” diody (pocisk lecący 200 m/s przy tych 2 s byłby o 400 m od celu i przy takim samym kącie „widzenia” diody, jej pole „widzenia” byłoby 5 razy szersze). Jak nic, trzeba by więcej niż jednokrotnego podawania Warmate położenia celu.
Lecz to kłopoty związane ze zwalczaniem celów, które mają czym wykryć opromieniowanie laserem i przeciwdziałać, a poza tym mogą być ruchome, znaczy to kłopoty dotyczące wozów bojowych. Może być, że w przypadku innych celów i w warunkach działania WRE, lepiej wyjdzie się na wysłaniu do Warmate koordynatów celu raz czy dwa, niż na utrzymywaniu ciągłej łączności dla przekazywania obrazu z kamery i sterowania (oczywiście trzeba by mieć łączność z Fly Eye, ale on może być dalej od źródła zakłóceń i pewnie jego łącze jest pewniejsze niż łącze Warmate).

Michael444 napisał/a:
Coś podobnego już istnieje jak na pewno wiesz. Nazywa się Spike NLOS. Ma świetny zasięg. Świetną głowicę. Przesyła obraz w doskonałej jakości. Ma jednak jeden mankament, który sprawia, że go nie kupimy. Nie zmieści się do plecaków leśnym dziadkom.


Nie mam na myśli analoga Spike NLOS, czyli pocisku z łączem radiowym, podatnym na zakłócenie. Mam na myśli analoga Spike LR, czyli zwykłego ppk, mniej lub bardziej zbliżonego do oryginału, w trzech co najmniej stopniach podobieństwa: z głowicą kumulacyjną i kamerą na przegubie (najbliżej i najdrożej), z głowicą kumulacyjną i kamerą nieruchomą względem pocisku (czyli z ograniczonym maksymalnym kątem nurkowania), z głowicą EFP. W tym ostatnim przypadku chodziłoby o pocisk, który przelatywałby nad celem na wysokości dziesiątek metrów.

mjacenty napisał/a:

A co do układu celowania . Jest to dość zaawansowany układ . Oparty jest on na mieszanym układzie bezwładnościowym i aktywnym z analizą obrazu i autotrackerem .


Co to jest ten „aktywny” składnik „układu celowania” Warmate?

militarysta napisał/a:
M712 posiadał naprowadzanie na odbitą wiązkę lasera (znacznik) które wymuszało ciągłe podświetlanie celu przez minimum 13 sekund. Ok, staroć to może nowsze? LGB - wszędzie o synchronizacji piszą w kontekście minimum 15-25s podświetlania. Problem ten usiłowali obejść sowieci którzy do „Krasnopola” dorobili cały system 1A35 który przekazywał automatycznie komendę do wcześniej wycelowanego podświetlacza laserowego. Oczywiście rozmiary podświetlacza są przez to jakie są... W efekcie cel opromieniowany jest wiązką lasera przez około 5 sekund.


Ww. pocisk artyleryjski i bomby nie miały układu nawigacji bezwładnościowej i odbieranie wiązki to był jedyny sposób określania położenia pocisku względem celu.
Synchronizacja odpalenia i podświetlania jest nawet w podświetlaczu od Mesko.

Michael444 - Sro 22 Lis, 2017

Cytat:
W przypadku Twojej idei miałbyś kombinację błędów określenia położenia Fly Eye, położenia celu i położenia Warmate.

To prawda, ale szanse wykrycia wartościowych celów mimo wszystko byłyby większe w takiej sytuacji. W innym wypadku warmate albo byłby używany przeciwko celom wykrytym wzrokowo - czyli jak ppk - albo operator musiałby trzymać kciuki, że uda mu się coś wykryć.
Cytat:
Laser...

Może to faktycznie był głupi pomysł.
Cytat:
Nie mam na myśli analoga Spike NLOS, czyli pocisku z łączem radiowym, podatnym na zakłócenie. Mam na myśli analoga Spike LR, czyli zwykłego ppk, mniej lub bardziej zbliżonego do oryginału, w trzech co najmniej stopniach podobieństwa: z głowicą kumulacyjną i kamerą na przegubie (najbliżej i najdrożej), z głowicą kumulacyjną i kamerą nieruchomą względem pocisku (czyli z ograniczonym maksymalnym kątem nurkowania), z głowicą EFP. W tym ostatnim przypadku chodziłoby o pocisk, który przelatywałby nad celem na wysokości dziesiątek metrów.

Biorąc pod uwagę, że nasz przemysł próbuje właśnie spolonizować i sprzedać pocisk, który nawet 20 lat temu nie uchodziłby za esktraklasę to nie liczyłbym na takie cuda. Chociaż sam od lat uważam, że ładunki formowane wybuchowo to przyszłość ppk skoro aps coraz bardziej się upowszechniają.

Botras - Sro 22 Lis, 2017

Michael444 napisał/a:

Biorąc pod uwagę, że nasz przemysł próbuje właśnie spolonizować i sprzedać pocisk, który nawet 20 lat temu nie uchodziłby za esktraklasę to nie liczyłbym na takie cuda.


Unikałbym generalizowania w tym miejscu. Pirata na bazie Korsara nie robi nieokreślony "nasz przemysł", tylko Mesko. Mam wrażenie, że opracowanie zupełnie nowego pocisku przez inne podmioty - w tym przez WB Electronics - dawałoby lepsze szanse na powodzenie niż przerabianie przez Mesko pocisku ukraińskiego z czujnikiem laserowym w ogonie, na pocisk z czujnikiem laserowym w nosie, z konsekwencjami choćby dla wyważenia.

Watelumajorze - Sro 22 Lis, 2017

Ten ukraiński z laserem w ogonie to "Kwitnyk"? Czy mówimy o innym? Bo mi tu 155 mm Kwitnyk nie bardzo pasuje...
Botras - Sro 22 Lis, 2017

Ppk Pirat ma powstać na bazie ppk Korsar ( https://en.uos.ua/produktsiya/vooruzhenie-i-boepripasi/137-legkiy--protivotankoviy--raketniy--kompleks--korsar ) - nie na bazie ww. kierowanego pocisku artyleryjskiego.
Watelumajorze - Sro 22 Lis, 2017

parys napisał/a:
http://www.defence24.pl/701481,gen-kukula-warmate-w-kazdej-kompanii-wot-defence24pl-tv

No to szał z Warmate. Jeden na całą kompanię.


1 zestaw to 10 tych latających aparatów.
Generał mówi o jednym dronie na kompanię.
Czyli 1 zestaw ma być rozbity na 10 kompanii?

oskarm - Sro 22 Lis, 2017

Chyba jest oczywiste, że chodzi o 1 zestaw na kompanie a nie 1 sztukę.

Swoją drogą, to średnio mamy w wojskach operacyjnych po 1 wyrzutni Spike'a na kompanie..., ale co tam twórzmy czwartą dywizję i super "tanie" OT!

Watelumajorze - Sro 22 Lis, 2017

Nie jest, bo ja biorę dosłownie to, co był uprzejmy napisać portal. Chyba, że przekręcił słowa generała, albo ten z rozpędu się przejęzyczył. Dlatego pytam. Nie zapytam to się nie dowiem.
mjacenty - Sro 22 Lis, 2017

Próbowałeś latać tym dronem bez stacji kontrolnej ?
Stacja jest jedna na 10 dronów . Czyli musi być docelowo tyle stacji co ma być kompanii .
Jeśli oczywiście wszystkie dostaną te drony .

michqq - Sro 22 Lis, 2017

mjacenty napisał/a:
Próbowałeś latać tym dronem bez stacji kontrolnej ?
Stacja jest jedna na 10 dronów . Czyli musi być docelowo tyle stacji co ma być kompanii .
Jeśli oczywiście wszystkie dostaną te drony .

Zależy.
Co ma znaczyć "dron w każdej kompanii"?
Czy wypowiedź brzmiała/miałaby brzmieć: "w każdej kompanii będzie możliwość polatania dronem" czy też: "średniostatystycznie na jedną kompanię przypadnie jeden dron".
:cool:


i - Sro 22 Lis, 2017

O czym wy w ogóle dyskutujecie? O zabawkach dla dużych chłopców?

Jeśli cokolwiek kupować to wyłącznie nie zabawki dla dużych chłopców a coś co posiada realną wartość.


mlyniu - Sro 22 Lis, 2017

Coś mi się wydaje, że ktoś rzucił chwytliwe hasło, nie do końca zaznajamiając się ze źródłem, i zaczęła się jazda. Otóż:
Cytat:
Generał zaznaczył przy tym, że przypisywanie ilości jest "sprawą wtórną, liczy się przede wszystkim zdolność jej obsługiwania". Co oznacza, że żołnierze znajdujący się w poszczególnych plutonach wsparcia będą przeszkoleni w ich obsłudze, zaś ilość przypisanego sprzętu będzie zależna od doktryny obronnej lub rozwoju sytuacji w poszczególnych regionach.

http://www.defence24.pl/7...-defence24pl-tv

Watelumajorze - Sro 22 Lis, 2017

mjacenty napisał/a:
Próbowałeś latać tym dronem bez stacji kontrolnej ?
Stacja jest jedna na 10 dronów . Czyli musi być docelowo tyle stacji co ma być kompanii .
Jeśli oczywiście wszystkie dostaną te drony .


Dlatego dopytuję.

deacon fr3y - Sro 22 Lis, 2017

Predatora? Bez przetargu? Jeszcze by się okazało, że można robić zakupy bez błogosławieństwa Inspektoratu Uzbrojenia. I co wtedy?
239099 - Czw 23 Lis, 2017

i napisał/a:
O czym wy w ogóle dyskutujecie? O zabawkach dla dużych chłopców?

Jeśli cokolwiek kupować to wyłącznie nie zabawki dla dużych chłopców a coś co posiada realną wartość.


Raczej to

Wersja "morska" - jako maszyna rozpoznawczo-patrolowa
Oraz ELINT/SiGINT (Do tych zadać zdolność b. długotrwałego lotu jest nieoceniona)

Michael444 - Czw 23 Lis, 2017

Moim skromnym zdaniem istnieją dwie wartościowe opcje jeśli chodzi o drony dla naszych sił zbrojnych. Drony trudnowykrywalne i taktyczne. Te drugie w dużej liczbie i wsparte przez (co najmniej) kilkukrotnie liczniejsze cele latające o podobnych charakterystykach lotnych. Motoszybowce w rodzaju pochodnych Predatora to strata pieniędzy na coś co nie ma szans przetrwać w konfrontacji z nowoczesną OPL. Z resztą jak pokazuje operacja ówczesnej Jugosławii, takie aparaty nie mają też większych szans w starciu z przestarzałą OPL. Reasumując na ten moment - Avenger (dawniej Predator C) i coś naszego w rodzaju Watchkeepera z celami latającymi s samą nawigacją.
Star660 - Czw 23 Lis, 2017

"Drony uderzeniowe polskiej produkcji .... Warmate" :?:
Dlaczego nie korzystamy z zasobów języka ojczystego, tylko ślepo kopiujemy od innych :nie2:
Taki dokument uchwalono w jakimś celu:
Dz.U.2011.43.224 t.j. - Ustawa z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim

DarkThrone - Pią 24 Lis, 2017

Co do ceny, to najdroższymi elementami są: stacja kierowania i kontroli oraz naziemny terminal danych, do tego jeszcze wyrzutnia pneumatyczna i opakowania transportowe. W cenie są również szkolenia dla operatorów (które jak wskazuje FlyEye nie są takie tanie), zestawy szkoleniowe, serwis. Także ile wypada na utylizowany (raz na jakiś czas) płatowiec i głowicę? Na pewno nie 100 000.
Osobiście uważam, że ciekawy sprzęt ale nie tak powinno wyglądać jego wdrożenie. Kupujemy i zastanawiamy się jak będziemy ich używać?
Co do taktycznych to jako spalinówki raczej nie mają szans utrzymać się w powietrzu, nawet ppzr mogą się na nie naprowadzać, a na radarach to świecą pewnie pełnym blaskiem. Z FR to nie przejdzie. Jak wskazuje przykład FlyEye na Ukrainie WRE ma problem z "plastikowymi elektrykami", żeby coś zakłócić musi najpierw wykryć zagrożenie - a nawet gdyby, to nie zabawka z marketu, że zakłócenie sygnału kierowania (który operator może wyłączyć) czy GPS spowoduje przerwanie realizacji zadania. A kamerka Warmate nie jest taka słaba do naprowadzania wystarczy (ciekawe czy jest wariant "nocny"), co do "granatu" to klasyczny ma 60 gr ładunku a ten 700, a i tak podstawowym środkiem będzie głowica kumulacyjna. :gent:

Żądło - Pią 24 Lis, 2017

Star660 napisał/a:
"Drony uderzeniowe polskiej produkcji .... Warmate" :?:
Dlaczego nie korzystamy z zasobów języka ojczystego, tylko ślepo kopiujemy od innych :nie2:
Taki dokument uchwalono w jakimś celu:
Dz.U.2011.43.224 t.j. - Ustawa z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim


Że masz się do czego dowalać...
Zresztą widać, że nie czytałeś tego dokumentu...

D/0 - Sob 25 Lis, 2017

Star660 napisał/a:
"Drony uderzeniowe polskiej produkcji .... Warmate" :?:
Dlaczego nie korzystamy z zasobów języka ojczystego, tylko ślepo kopiujemy od innych :nie2:
Taki dokument uchwalono w jakimś celu:
Dz.U.2011.43.224 t.j. - Ustawa z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim


"Łormejt" powstał głownie z myślą o eksporcie. Ale zawsze możemy nadać własną nazwę. Znając preferencje obecnej ekipy może "Protasiuk' ?

kalkin - Sob 09 Gru, 2017

Gdzieś mignęła mi ostatnio informacja o planach zakupu kolejnej kategorii ppk. Chodzi o urządzenie "rozpoznawczo-uderzeniowe o zasięgu 25km". Jakiś zresztą dialog na ten temat był ostatnio otwarty przez IU. Podobno szybko idzie procedura.


Albo coś w okolicach NLOS albo amunicja krążąca z prawdziwego zdarzenia.

mjacenty - Nie 10 Gru, 2017

Coś tam podobno się dzieje . Chodzi o amunicję krążącą o zasięgu do 25 km . Nawet na targach Belma wystawiała głowicę kumulacyjną o przebijalności 700 mm do bezzałogowca ,
I to większego jak Warmate. Zobaczymy co się wykluje .

Żądło - Nie 10 Gru, 2017

kalkin napisał/a:
Gdzieś mignęła mi ostatnio informacja o planach zakupu kolejnej kategorii ppk. Chodzi o urządzenie "rozpoznawczo-uderzeniowe o zasięgu 25km". Jakiś zresztą dialog na ten temat był ostatnio otwarty przez IU. Podobno szybko idzie procedura.


Albo coś w okolicach NLOS albo amunicja krążąca z prawdziwego zdarzenia.


Dialog techniczny na temat urządzenia "rozpoznawczo-uderzeniowego o zasięgu 25 km" nie był ogłaszany na pewno w ciągu ostatnich 8 miesięcy. A jak twierdzisz inaczej, to podaj źródło.

kalkin - Nie 10 Gru, 2017

Cytat:
Informacja dotycząca analizy rynku w zakresie "osiagnięcia możliwości rażenia wysokościowych celów wrażliwych czasowo (....)"


z dnia 04.01.2017

http://iu.wp.mil.pl/strony.artykul.27.0.html

BoNzo - Sob 30 Gru, 2017

Czołem Koledzy
Chciał by odgrzać nieco dyskusję jako że temat jest bardzo bliski tego czym zajmuję się na co dzień.
Zakładając potencjalnego przeciwnika za Rosję która to posiada oczywisty potencjał OPL uważam że:
- Polskie UAV powinny być jak najmniej wykrywalne. Czyli albo idziemy w technologie stealth albo albo ograniczamy wielkość naszych UAV tak aby nie mogły być wykryte przez OPL.

- Dzisiejszy podział UAV często stosowany nie odzwierciedla rzeczywistości, mówię tu o klasyfikacji ze względu na masę. Proszę was abyście zerknęli do opisów dzisiejszych UAV a ukaże wam się możliwość wykonywania 8 h misji przez statki o masie do 20 kg. i zasięgu do 100 km.
Teoretycznie nasz projekt Orlik łapie się w tym zakresie. (dziś małe UAV mają możliwości takie jak 5 lat temu samoloty o klasę wyżej)

-Chciał bym też zadać kłam o teorii że dla Polski potrzebujemy łączności satelitarnej do UAV.
Współczesne BSP są w stanie osiągnąć zasięg od anteny do platformy 200 km. Nie są to rozważania teoretyczne a jedynie potwierdzenie faktu. Miło to miejsce w Afganistanie lat temu parę na zapomnianym już UAV Aerostar.

- Rzecz tycząca się głowic obserwacyjnych... Każdy z nas korzysta z telefonów komórkowych i dobrze wiemy jak wygląda postęp aparatów/kamer w tych że telefonach. Identyczna rzecz się ma z głowicami od UAV. Sprzęt nabyty 3 lata temu jest na dzień dzisiejszy przy tym rozwoju techniki czymś archaicznym. Dzisiaj czołowi producenci w 5 kg głowicach zapewniają rozdzielczość kamery dziennej 1080 przesyłane do operatora plus chłodzony sensor termowizji.
Chyba nie trzeba tu wyjaśniać różnic w obrazie sensoru IR chodzonego i zwykłego.

Podsumowując chciał bym aby spojrzeć ma dzisiejsze UAV zupełnie w innym świetle niż wtedy kiedy zakładaliśmy ten wątek. Służę pomocą.
Pozdrawiam

239099 - Wto 02 Sty, 2018

Na razie to może ustawimy ise w kolejce do Wuja Sama
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=24147

hue hue hue

michqq - Wto 02 Sty, 2018

BoNzo napisał/a:
Czołem Koledzy
Chciał by odgrzać nieco dyskusję jako że temat jest bardzo bliski tego czym zajmuję się na co dzień.
(...)
- Dzisiejszy podział UAV często stosowany nie odzwierciedla rzeczywistości, mówię tu o klasyfikacji ze względu na masę. Proszę was abyście zerknęli do opisów dzisiejszych UAV a ukaże wam się możliwość wykonywania 8 h misji przez statki o masie do 20 kg. i zasięgu do 100 km.
Teoretycznie nasz projekt Orlik łapie się w tym zakresie. (dziś małe UAV mają możliwości takie jak 5 lat temu samoloty o klasę wyżej)
(...)
Służę pomocą.
Pozdrawiam


To jeszcze porozmawiajmy o tym, jak wygląda użytkowanie małych UAV w warunkach silnego wiatru, bo tutaj chyba jest i będzie problem - czy aerostaty o wadze do tych 20 kg faktycznie dają możliwości samolotów?
:?: :?:

thikim - Wto 02 Sty, 2018

Jakby tu powiedzieć: podziały i klasyfikacje (z gatunku na masę) potrzebne są do egzaminów:
szer. Kowalski jak dzielimy ludzi?
na niskich, średnich i wysokich :lol:

michqq - Wto 02 Sty, 2018

Thikim, nie masz racji - patrz na przykład na wojskową klasyfikację ciężarówek - wkładamy je w odpowiednie kategorie, dzięki czemu wiadomo co do czego jak kiedy użyć.

Z ludźmi jest tak samo, jak najbardziej sensowne że dzielimy na kategorie po rozmiarze munduru...
:gent:

239099 - Sro 03 Sty, 2018

A nie na kategorie A, B, C, D

i E ;)

Unkas - Wto 09 Sty, 2018

Była już podobna sytuacja? Nie mogę skojarzyć.
I ciekawe oskarżenie, tylko gdzie kierowane?: "Rozwiązania inżynieryjne wykorzystane przez terrorystów podczas ataku na obiekty rosyjskie w Syrii mogły zostać pozyskane tylko z kraju dysponującego wysokimi możliwościami technicznymi w sferze nawigacji satelitarnej" - ocenił resort."
http://www.polsatnews.pl/...ref=kafle_swiat

deacon fr3y - Wto 09 Sty, 2018

Wyłączą Rosjanie googla! :efendi2:
https://www.google.pl/map...146,1100m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x15217c34ee5576c5:0x6c526abef67faf1c!8m2!3d34.9104285!4d35.8757016?hl=pl

Watelumajorze - Wto 06 Lut, 2018

To ja już nie rozumiem: czyli co: te poprzednie jednak "no...nie dokońca takie, więc trzeba zdublować kontrakt"???

http://polska-zbrojna.pl/...drony-kamikadze

To nie można było od razu?

deacon fr3y - Wto 06 Lut, 2018

Przynajmniej nie wprowadzają czterech nowych karabinków, żeby kazdy kto dał w łapę był kontent. :bye:
DarkThrone - Wto 06 Lut, 2018

Watelumajorze napisał/a:
"no...nie dokońca takie, więc trzeba zdublować kontrakt"???

Specjalsi chyba sami nie wiedzą co chcą. Maszyna 6 kg + głowica obserwacyjno-bojowa? Warmate ma 4 kg i optykę którą bez żalu można poświęcić. Do obserwacji żeby miało to sens potrzebna jest głowica za naprawdę solidne pieniądze. I co maszyna do zniszczenia? WB pewnie im to zrobi - tylko czy będą chcieli kupić - seria na pewno będzie niewielka więc na pewno bardzo kosztowna (pewnie od 200 tys. w górę/sztuka).

mjacenty - Wto 06 Lut, 2018

Nie wiem czy wiesz ale w zestawie głowic wymiennych jest głowica czysto obserwacyjna.
Jest to głowica wizyjna kolorowa i termowizyjna . Nie wiem jak jest dokładnie rozdzielczość i czułość obu głowic ,ale biorąc pod uwagę pułap operowania Warmate czyli 500 m to nie potrzeba realnie cudów optyki . Realnie chodzi o wykrycie i zidentyfikowanie celów w zasięgu 2 -3 km I nie chodzi tu o rozdzielczość pozwalającą na identyfikację twarzy ,ale rozpoznanie sylwetki żołnierza , jednostek sprzętu ,czy systemu umocnień .
Z przecieków stacja bazowa może obecnie obsługiwać do 3 dronów . więc jeden obserwacyjny w powietrzu i sukcesywnie wypuszczane 2 drony bojowe , jak zajdzie potrzeba .
One oczywiście będą miały słabą optykę , ale będą naprowadzane na rozpoznany cel o znanym położeniu .
Przy dużej masowości wprowadzenia do armii , to może być bardzo "upirdliwa" zabawka dla wroga .

DarkThrone - Sro 07 Lut, 2018

mjacenty napisał/a:
biorąc pod uwagę pułap operowania Warmate czyli 500 m to nie potrzeba realnie cudów optyki

No właśnie potrzeba, 500m z powietrza to wcale nie jest mało, należy dodać jeszcze przejrzystość powietrza, bez dobrej optyki widać zbiór pikseli. 500+m to pułap użytkowania FlyEye, Warmate to pewnie będzie 100-300m.
mjacenty napisał/a:
przecieków stacja bazowa może obecnie obsługiwać do 3 dronów . więc jeden obserwacyjny w powietrzu i sukcesywnie wypuszczane 2 drony bojowe , jak zajdzie potrzeba

Niestety nie jest to możliwe, nawet w systemie WB Electronics SWARM czyli FlyEye+Warmate potrzebne są 2 oddzielne pulpity i stacje. Nie da się na jednym pulpicie obsługiwać 2 BSP, żadna firma nie proponuje takiego rozwiązania, a w planach może być i Gwiazda Śmierci;). :gent:

tyracze - Sro 07 Lut, 2018

DarkTrone- o ile się nie mylę, to jest taka możliwość w Orbiterach
Żądło - Sro 07 Lut, 2018

Można sterować 3 Warmate'ami jednocześnie z pomocą FlyEye'a, ale takie możliwości ma póki co tylko ukraiński Sokół. I mam takie informacje od producenta FYI.
kalkin - Sob 10 Lut, 2018

A propos dzisiejszych wydarzeń w Syrii.

Irański bezpilotowiec wzorowany na Sentinelu wleciał w przestrzeń powietrzną Izraela. Został namierzony i zestrzelony przez Apacha - przy czym ujawniony film pokazuje, że bezpilotowiec bronił się systemem samoobrony. Chwilę później izraelski bezpilotowiec Harop zniszczył ciężarówkę SD irańskiego UAV.

Jednocześnie Izrael uruchomił akcję odwetową wobec irańskiej instalacji T4 w okolicach Palmyry.
W akcji udział wzięło 8 samolotów. Zniszczyły cele ale dostały się w silny ogień pelot w okolicach T-4 i w czasie powrotu. W efekcie jedna z maszyn (Sufa) została uszkodzona i załoga musiała się katapultować. Na szczęście nad Izraelem już. Pilot i operator zostali podjęci ratowniczym Blackhawkiem.

W odpowiedzi na ten atak Izrael uruchomił kolejny. Tym razem skierowany wobec 4 obiektów irańskich i 8 syryjskich (baterie opl należące do 4 dywizji). Obiekty zostały zniszczone - w tej fazie wojska reżimu Assada wystrzeliły 12-24 rakiety. Od SA-2 przez SA-5 do SA-17 (czyli Buk M2).


Jednocześnie Turcy stracili szturmowego T129 w innym miejscu.

Ot, dzień jak co dzień.

Michael444 - Sob 10 Lut, 2018

Z tym wzorowaniem na Sentinelu to bym nie przesadzał. Wygląda, że jest to maszyna napędzana śmigłem.
https://www.youtube.com/watch?v=Kq8qgu6EZSU

I drugi przypadek - https://www.youtube.com/watch?v=aP8ZiR4OgfI

kalkin - Sob 31 Mar, 2018

Cytat:
30 marca Departament Obrony Stanów Zjednoczonych oraz nale­żąca do kon­cernu Boeing firma Insitu Inc. pod­pi­sali kon­trakt w spra­wie pro­duk­cji i dostawy do Polski zestawy bez­za­ło­go­wego sys­temu lata­ją­cego RQ-21A Blackjack.


Umowa, zawarta w ramach pro­ce­dury FMS, ma war­tość 11,3 mln dola­rów i obej­muje jeden zestaw RQ-21A Blackjak – stan­dar­dowo obej­muje pięć apa­ra­tów lata­ją­cych, dwie naziemne sta­cje kie­ro­wa­nia, zestaw star­towy oraz wspo­ma­ga­nia lądo­wa­nia. Całość prac ma zostać zre­ali­zo­wa­nych do lipca 2018 roku.


Specjalsi już nie chcą czekać. Nie mogą. I dobrze.

BoNzo - Pią 06 Kwi, 2018

Bardzo dobry wybór. Osobiście uważam że przy tej klasie BSP "odzyskiwanie" ala scaneagle to najlepsza opcja. Spadochrony czy inne wymysły tak jak szybowiec z płozą to nieporozumienie.
DarkThrone - Sob 01 Gru, 2018

https://www.defence24.pl/...stawy-2021-roku
Przegięli trochę z ceną, co prawda nieporównywalne (warunki kontraktu), ale PGZ-19R za 20 mln zł a taki o klasę wyższy Watchkeeper dla GB 70 mln zł. Wyposażony praktycznie we wszystko (nawet radar SAR), 20 kg daje szanse na niezłą optykę - ciekawe czy możliwy jest SIGINT.
Coś co mnie najbardziej zastanawia: MON kupuje praktycznie kota w worku, jest pierwszym kupcem eksperymentalnego zestawu (testowany co prawda od 2014 - ale nie słyszałem o zachwytach) :gent: .

Michael444 - Nie 06 Sty, 2019

W temacie bezpilotowcow wpadl mi do glowy pewien pomysl. Mianowicie chodzi o zasobnik/specjalnie zaprojektowanego do tego drona ktory przenosilby ladunek kulek/innych ksztaltek z tworzywa/aluminium. Zadaniem tak wyposazonego drona bylby przelot na pasami startowymi i zrzut owych kulek. Te po dostaniu sie do silnika odrzutowego powodowalyby jego uszkodzenie. Gdyby zas taki atak zostal odkryty to oznaczaloby to koniecznosc wylaczenia pasa i jego czyszczenia. Oczywiscie potrzeba byloby miec do tego duzo dronow aby z jednej strony dostarczac odpowiednio duzo tych kulek a z drugiej utrzymac odpowiednia intensywnosc "nalotow" przy nieuniknionych stratach.
markii - Sro 06 Mar, 2019

Ministerstwo Obrony regularnie nie dopuszcza WB Electronics do przetargów dla polskiej armii w obszarach, w których firma ta się specjalizuje i notuje realne sukcesy. Zdaniem prezesa tej firmy to efekt działania lobbystów, w interesie ośrodków zagranicznych, przez których takie polskie firmy jak WB Electronics są eliminowane z rynku.

https://kresy.pl/wydarzenia/media-mon-eliminuje-konkurencje-polskiej-grupy-zbrojeniowej/

ToMac - Sro 06 Mar, 2019

Dobrze że WB ciśnie. Trzeba się przyjrzeć tematowi.
tyracze - Sro 06 Mar, 2019

Cytat:
mimo wielokrotnych próśb, nie dopuścił jego firmy, specjalizującej się w budowie BSP, do złożenia oferty w postępowaniu

Co to za głupoty- albo ma się wyrób i składa ofertę, albo nie. Nie znam przypadku zakazu składania oferty.
A Warmate kupiono od WB? Był przetarg?
Więc pitolenie

mjacenty - Sro 06 Mar, 2019

tyracze napisał/a:

Co to za głupoty- albo ma się wyrób i składa ofertę, albo nie. Nie znam przypadku zakazu składania oferty.
A Warmate kupiono od WB? Był przetarg?
Więc pitolenie


Aby złożyć ofertę trzeba znać warunki przetargu i wymagania zgodne z wytycznymi . a te ssą tajne . Samo złożenie ofert jest stratą czasu , bo jak nie spełni wymogów formalnych to nie będzie rozpatrywana . czyli będzie odrzucona w przedbiegach .
Ktoś ewidentnie chce udupić tę firmę , a może nawet reprywatyzować .
Zbyt wielu dobrze żyjących z nic nie robienia uwiera ona w pupę .
A jak dołożysz lobbystów i konkurentów to już spora siła na jednego .
Ten wywiad to efekt skrajnego wkurzenia na politykę państwa kolesiów , jaką MON prowadzi obecna ekipa .

markii - Sro 06 Mar, 2019

Tutaj chyba cały wywiad https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/1401508,mon-eliminuje-konkurencje-polskiej-grupy-zbrojeniowej.html
ToMac - Czw 07 Mar, 2019

mjacenty napisał/a:

Ktoś ewidentnie chce udupić tę firmę , a może nawet reprywatyzować .


Reprywatyzacja firmy kwiatu mózgów? Można opisać zjawisko rozpadu takiej firmy.

mjacenty napisał/a:

Zbyt wielu dobrze żyjących z nic nie robienia uwiera ona w pupę .


Uwierać uwiera ale mnie nie przeszkadza że zarabiają i że prywatna. Ciężka inżynierska praca, no to musi być sukces. Ten ich sukces cząstkowo buduje przychód państwa i narodu. I pokazują że w tym kraju można stworzyć produkty, na które licencje kupują najlepsi. Wraca wiara że jednak można.

Fakt faktem może uwierać głąbów, których wykształcenie nie wymaga takiego wysiłku jak studia elektroniki czy kiedysiejszego MEiL. Nie zdają sobie sprawy z poziomu.

Mówiło się że już sam student elektroniki jest wiele wart - potrafił naraz zdać egzamin za koleżankę, jej koleżankę i tejże chłopaka z fizyki przed własną sesją albo egzamin z automatyki za kolegę (gdzie z grupy 20 osób zdało 4 - tenże podstawiany, dwóch z prawej i jeden z lewej).

A tu mamy w WB kwiat mózgów po dekadach doświadczenia, współpracy z wojskiem. No to może gnębić.

asimo2 - Czw 07 Mar, 2019

Z tym WBE to sprawa wcale nie jest taka zero-jedynkowa. WBE też ma swoje za uszami.
mjacenty - Czw 07 Mar, 2019

asimo2 napisał/a:
Z tym WBE to sprawa wcale nie jest taka zero-jedynkowa. WBE też ma swoje za uszami.

Trudno być kanarkiem w terrarium z wężami. Grasz jak okoliczności dyktują, albo giniesz.

markii - Wto 12 Mar, 2019

System amunicji krążącej WARMATE, opracowany i produkowany przez polską Grupę WB, najpewniej trafi do australijskiej armii.

https://kresy.pl/wydarzenia/australijskie-wojsko-chce-pozyskac-polski-system-amunicji-krazacej-warmate/

tyracze - Czw 14 Mar, 2019

Cytat:
Aby złożyć ofertę trzeba znać warunki przetargu i wymagania zgodne z wytycznymi . a te ssą tajne .

Ale popłynąłeś. To jest powód zabronienia składania ofert? A co do lobbystów to p. Poncyljusz niby dla kogo pracuje?

po - Wto 24 Wrz, 2019

Jeśli eskadra amerykańskich Reaperow będzie w Łasku to Mirosławiec może pożegnać się z Reaperami?
Pewnie Amerykanie nie chca stacjonowac na " przestarzalym" lotnisku w Mirosławcu. Inwestycje w Machawcu idą jak krew z nosa ( port lotniczy plus strażnica, 2 hangary na 4 Reapery).
Dodatkowo w Łasku będą pewnie F35

ToMac - Pią 07 Sie, 2020

"Ale tempo". 2016 - PIBP ale zakup do 2035.

"W oczekiwaniu na Graala – artyleria bez dronów"

https://www.defence24.pl/...eria-bez-dronow

W połączeniu z urywającym zakupem Himars'a to.... to fajny smrodek. Ale to nie onuce!

michqq - Pią 07 Sie, 2020

Cytat:
Ostatnie FlyEye typu trafiły jednak do artylerii w 2013 roku. Od tego czasu żołnierze otrzymali nowe środki ogniowe, i to w znacznej liczbie (samych Krabów i Raków jest łącznie ponad 100), ale więcej rozpoznawczych bezzałogowców nie dostarczono, choć od dawna wiadomo, że nasycenie nimi jest niewystarczające i odbiega od standardów funkcjonujących w wiodących armiach sojuszniczych


Cytat:
Minęło kilka lat, a w tej dziedzinie to wieczność. Bezzałogowce w pułkach się „zestarzały”, a brak jest informacji o nowych zakupach. Co się stało? Kto za to odpowiada?


Nikt za to nie odpowiada.
Niby że za co?

Na odwrót jest:
Za ciągnięcie rozwoju polskiej artylerii odpowiadał po prostu jednoosobowo pewien ambitny generał z osobistą pasją.
Gdy go zabrakło, to pewne rozpoczęte po nim sprawy wprawdzie dokończono, ale żadnych następnych juz nie zaczęto.

Cytat:
Co się stało?

Zabrakło go w 2010tym.
Był w samolocie.

ToMac - Pią 07 Sie, 2020

No tak, a przeszukiwacz szczątków samolotu nie znalazł następcy... Marne to.
philiprvn - Nie 01 Lis, 2020

Orlik zanotuje opóźnienia. Kupili głowicę która nie pasuje.

Cytat:
Z nieoficjalnych informacji Defence24.pl wynika, że PGZ jest zmuszona do wprowadzenia znaczących zmian w konstrukcji płatowca. Stało się tak dlatego, że (...) poprzedni system nie był w stanie bezpiecznie wykonywać lotu z wybraną do PGZ-19R (i zakupioną przez PGZ w 2019 roku) głowicą WESCAM MX-8.


źródło

Wydamy 799 mln zł na systemy bezpilotowe z głowicami, które będą miały już kilka lat. Parafrazując tytuł artykułu to nie zakręt a korkociąg.

ToMac - Nie 01 Lis, 2020

Czapka była za ciężka, zsunęła się na oczy i męczyła szyję...
Miluś - Nie 01 Lis, 2020

Tak to jest jak lokalne kuce zabierają się za mieszanie. "Budowa" kompetencji, no żesz :zly3: Naprawdę my w nieskończoność zamierzamy wyważać otwarte drzwi? Plus ta wieczna mania udoskonalania. Chcieli to mogli uzgodnić klepanie gotowca na licencji, ale musiał powstać składak. Nie zdziwi jeśli skończy niczym Gawron.

:gent:

philiprvn - Sob 19 Gru, 2020

Tymczasem IU ogłosił przetarg na zakup bsl dla MW. Jeśli będzie to system taki jak kupiła Francja to mówimy o czterech wiropłatach. Przez chwilę myślałem, że IU uruchomił jeden ze swoich niekończących się dialogów technicznych, ale nie... zakup dwóch zestawów i to w 15 miesięcy. Obstawiam jakiegoś gotowca (choćby wspomniany Camcopter).
239099 - Sob 19 Gru, 2020

A kiedy takie coś
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/cf/MQ-4C_Triton_flight_testing.jpg/1920px-MQ-4C_Triton_flight_testing.jpg
dla np. 44. BLMW

ToMac - Sob 19 Gru, 2020

Odrzutowy...
Piekarz - Wto 18 Maj, 2021

Ciekawy wywiad z wiceprezesem WB. Twierdzi, że przez 6 lat konfliktu na Ukrainie Rosjanom nie udało się zestrzelić lub przejąć ani jednego użytkowanego tam FlyEye.
https://www.youtube.com/watch?v=jAAlpOWb5Tc

maciejko - Sro 19 Maj, 2021

Tadam.
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=3898275056892713&id=123486444371612&anchor_reactions=true
Poland stronk - bierzemy tureckie. :x
:gent:

Silmeor - Sro 19 Maj, 2021

Taki tam cytat, uprzedzam, że nie wiem na ile zgodny z prawdą:
Cytat:
W Syrii np. przerzucenie Buk-M2E pod Idlib wyłączyło Bayraktar TB2 i Anka-S z działania i SAA odbiła dzięki temu Serakib. W serii konfliktów w 2020 r. TB2 okazały się prostym celem dla nowoczesnych rosyjskich zestawów przeciwlotniczych posiadanych w bardzo małych ilościach przez pseudoarmie (25-30 zestrzelonych przez Pancyr-S1 w Libii, Pancyr-S1 i Buk-M2E w Syrii, Tor-M2KM w Nagornym Karabachu), a w przypadku środków WRE nie mogły latać w obszarze działania Pole-21 w ostatnim tygodniu wojny w Nagornym Karabachu, Rosja nie uznaje ich za jakiekolwiek zagrożenia dla swojej armii oraz żadnych środków zaradczych nie musi rozwijać.

maciejko - Sro 19 Maj, 2021

Silmeor, ten cytat to prawda.
Rosjanie dobrze poznali ten system w Syrii i nie stanowil dla nich zagrożenia.
A dojna zmiana ciąg dalszy państwa z dykty - bez przetargu, bez trybu.
A Pinokio się chwalił, że to będzie polska specjalność. Jak zwykle kłamał.

https://menway.interia.pl/militaria/news-polska-kupi-bezzalogowce-od-turcji-bez-przetargu-i-trybu,nId,5242309?fbclid=IwAR2gs0N0rwVya_uRcbMHZmP99byh1IHsrclnJRWlx6N-ZGAgfIj0065TyqM
:gent:

deacon fr3y - Czw 20 Maj, 2021

Czyli na razie mamy turecką propagandę "pogromców Pancyrów" kontra rosyjską "Nie mogły latać w Karabachu". :efendi2:
ToMac - Czw 20 Maj, 2021

maciejko napisał/a:
Tadam.
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=3898275056892713&id=123486444371612&anchor_reactions=true
Poland stronk - bierzemy tureckie. :x
:gent:


"Skali na razie nie ujawniono"

Lumen - Czw 20 Maj, 2021

Prawda i nie prawda... Trzeba mieć świadomość ze drony będą padać jak much - ale właśnie min. z tego powodu (ze ich strata jest w miarę bezbolesna) są używane...

Ani tureckie drony ani rosyjskie systemy VSHORAD/SHORAD to nie wunderwaffe i ich skuteczność jest estymacją różnych czynników.

W tym konkretnym przypadku mamy małą propagandę sukcesu ze strony MON (tradycyjną - niezależnie kto rządzi) vs medialne bicie piany.

Dla mnie na "+" jest to że w ogole się zainteresowali kupnem czegokolwiek w tej materii.

ToMac - Czw 20 Maj, 2021

To prawda. Gdyby kupili z "innej materii" np. antymaterii albo dziwnej materii, to nie byłby +, tylko "+" + "-" = mc^2..Dziwna mogłaby zamienić sprzęt wojskowy w dziwadełko albo niereagującego gluta...
morfeusz34 - Czw 20 Maj, 2021

Ciekawie czy stacje naprowadzania będą oparte na Topazie.
Ważne żeby ludzie się mieli na czym szkolić i poznawać nowe możliwości sprzęt na inny można szybko zmienić wyszkolić ludzi już nie tak szybko.

Lumen - Czw 20 Maj, 2021

morfeusz34 napisał/a:

Ważne żeby ludzie się mieli na czym szkolić i poznawać nowe możliwości sprzęt na inny można szybko zmienić wyszkolić ludzi już nie tak szybko.
Właśnie - i w tym kontekście mimo wszystko oceniam decyzje MON za pozytywną
michqq - Czw 20 Maj, 2021

morfeusz34 napisał/a:
Ciekawie czy stacje naprowadzania będą oparte na Topazie.
Ważne żeby ludzie się mieli na czym szkolić i poznawać nowe możliwości sprzęt na inny można szybko zmienić wyszkolić ludzi już nie tak szybko.


Zaaaleeeży...

Sprzętu nie daje się szybko wymienić, poniewaz mówimy o zinterfejsowaniu ze saobą różnych systemów komputerowych.

Praktyka jest taka, że jak dwa systemy w instrukcji mają że realizują ten sam standard - to tak w instrukcji mają.

Przeporowadzenie integracji dwu systemów które się ze sobą powinny integrować to jest osobna gałąź w informatyce, a trudne, w tej gałezi informatyki, jest zorganizowac samo tylko DOBRE TESTOWANIE.

Testowania takie robi się (robic sie powinno) wielokrotnie, za każdym razem znajdując dziwne sytuacje o których nikt nie pomyślał. A protokoły o których mówimy są unikalne, niszowe.
:gent:

Piekarz - Czw 20 Maj, 2021

Spodziewam się sporej negatywnej reakcji na informację o zakupie przez Polskę TB2 ze strony niemieckiej i proniemieckiej. Niemcy nie mają efektywnego sposobu zwalczania tej konstrukcji. ;)
maciejko - Czw 20 Maj, 2021

A tak dojna zmiana odwdzięcza się Turkom za drony:
https://m.facebook.com/photo.php?fbid=10225162973284131&id=1313985396&set=a.1112678099855&source=57

Tanie pisowskie sprzedawczyki. Wstyd.
:gent:

gathern - Czw 20 Maj, 2021

Jak to szło ?

"Czy przybył już poseł z Wielkiej Lechii ?"

:cool:

ToMac - Pią 21 Maj, 2021

A może tak:

Litauen, Lettland, Estland und die Ostukraine hatten große Angst.
Die Armee wird unter dem wachsamen Auge des Zaren stärker.
Der tapfere Verteidigungsminister Mariusz Błaszczak reist in die Türkei, um Mitteleuropa zu retten.
Der türkische Bayraktar ist die Rettung.
Es ist eine tödliche Maschine für sowjetische Panzer.
Zerreißt die Stahlkörper.

Bleiben Sie dran... eee Stay tuned...

maciejko - Sob 22 Maj, 2021

Ha ha, pisowskie państwo z dykty:



https://mobile.twitter.com/mon_gov_pl/status/1395992469863546884?s=21&fbclid=IwAR3JDhe4et9lFT6tR1FuNBtsdJyvDMo6DI7ZFOI3IB2HpeaoK_xWRtH103s
:gent:

Lumen - Sob 22 Maj, 2021

Bez przesady...
Ja tam traktuje ten zakup jako wprowadzenie (już mocno opóźnione) tego typu uzbrojenia do WP, w celu zebrania doświadczeń z tego typu uzbrojeniem, oraz wypracowania realnych a nie "biurkowych" wymagań na przyszłość...

morfeusz34 - Sob 22 Maj, 2021

Dokładnie tak dlatego dobrze że kupiono sprzęt w miarę prosty i tani a nie od razu gwiazdę śmierci. Może nasz przemysł w końcu się ruszy byle nie ten całkiem państwowy.
ToMac - Sob 22 Maj, 2021

Lumen napisał/a:
Bez przesady...
Ja tam traktuje ten zakup jako wprowadzenie (już mocno opóźnione) tego typu uzbrojenia do WP, w celu zebrania doświadczeń z tego typu uzbrojeniem, oraz wypracowania realnych a nie "biurkowych" wymagań na przyszłość...


Bo z polskimi firmami zrobić tego nie było można...Dlaczego nie WB albo PGZ?

Lumen - Sob 22 Maj, 2021

A WB ma w ofercie takiego drona?
Czy "ma mieć"?
Bujamy się z tym dronowymi tematami lat już naście bez efektu...
Nawet Koziejowe anDRONY nic nie pomogły w tej materii...
Można się zżymać ale decyzja Błaszczaka - niewątpliwie mająca też element "propagandy sukcesu" jest swoistym przecięciem węzła gordyjskiego.

Zakup 4 zestawów nie zamyka tematów bezpilotowych aparatów w WP.
Wręcz przeciwnie - może nawet uzyskamy szereg odpowiedzi na przyszłość.

ToMac - Sob 22 Maj, 2021

Lumen napisał/a:
A WB ma w ofercie takiego drona?
Czy "ma mieć"?

Gdyby dostali pecunię, to mogliby mieć. To zrozumiałe. Na tym polega inwestowanie w rozwój.


Lumen napisał/a:

Można się zżymać ale decyzja Błaszczaka - niewątpliwie mająca też element "propagandy sukcesu" jest swoistym przecięciem węzła gordyjskiego.

Raczej ukąszeniem węża grzechotnika...

Niezależnie od tego, że Turcy doświadczenie mają.

Lumen - Sob 22 Maj, 2021

ToMac napisał/a:
Gdyby dostali pecunię, to mogliby mieć. To zrozumiałe. Na tym polega inwestowanie w rozwój.

Gdybyśmy mieli blachę to byśmy zasypali całą Europe konserwami,
Ale nie mamy mięsa...


Tak, rozumiem, że każda firma musi dostać pecunie od państwa by cokolowiej zrobić w kierunku rozwoju...
"Najpierw zysk a potem inwestycje" - normalnie jak w "Cesarskim cieciu" z 1987 dodajmy

Może po to właśnie kupowany jest gotowiec by dropacować wymogi gestora pod krajowy projekt?
Póki co nie mamy ani dopracowanego płatowca, ani uzbrojenia...
Uzbrojenie - może będzie - jak wdrożymy Pirata...
Ale tu trzeba czasu (zwłaszcza że trzeba iść w powiększenie zasięgu ppk)

A trzeba jeszcze wypracować sobie jakąś wizje użycia tego uzbrojenia, wyszkolić ludzi, wypracować struktury... Na to też czasu potrzeba...

Słowem zakup TB2 nie przekreśla niczego - a może tylko pomóc. (W przeciweństwie do np. Wisły)
O ile się nie spocznie na laurach...
ToMac napisał/a:
Można się zżymać ale decyzja Błaszczaka - niewątpliwie mająca też element "propagandy sukcesu" jest swoistym przecięciem węzła gordyjskiego.

Raczej ukąszeniem węża grzechotnika...

Tiaaa naprawdę straszne...
Pewnie na te 4 zestawy wydadzą mniej ni przez ostatnie 15 lat na granty dla instytucji pokroju ITWL

ToMac - Sob 22 Maj, 2021

Lumen napisał/a:
ToMac napisał/a:
Gdyby dostali pecunię, to mogliby mieć. To zrozumiałe. Na tym polega inwestowanie w rozwój.

Gdybyśmy mieli blachę to byśmy zasypali całą Europe konserwami,
Ale nie mamy mięsa...

Tak, rozumiem, że każda firma musi dostać pecunie od państwa by cokolowiej zrobić w kierunku rozwoju...
"Najpierw zysk a potem inwestycje" - normalnie jak w "Cesarskim cieciu" z 1987 dodajmy

Nie każda tylko w domenie obronnej. W dodatku - albo państwowa w imię antoniowej miłości - lub prężna prywatna. Lider technologiczny. Który walczy o przychody i osiąga sukcesy - wciaż jednak z liczbą zer nie taką, jaką dobra zmiana lekko wydaje za granicą. To są okoliczności szczególne.

Lumen napisał/a:

Może po to właśnie kupowany jest gotowiec by dropacować wymogi gestora pod krajowy projekt?

Może. A może poszli do lasu?

Tak czy siak to przykład beznadzieji i bezradności. Gałąź domeny lotniczo-obronnej gdzie z racji czasu jest znów szansa zaistnieć, jest doświadczenie i podstawy (np. WB), są firmy, instytuty a kupuje się obce. Nawet niezłe. Niemniej to beznadzieja.

I jeszcze te "Stay tuned". Polacy nie gęsi a Turek ich nęci. Minister zachowuje się zwykły pajac. Lepiej już służyć carowi albo cesarzowi a nie takiej zmianie. Klaunów.

Lumen - Sob 22 Maj, 2021

ToMac napisał/a:
Tak czy siak to przykład beznadzieji i bezradności. Gałąź domeny lotniczo-obronnej gdzie z racji czasu jest znów szansa zaistnieć, jest doświadczenie i podstawy (np. WB), są firmy, instytuty a kupuje się obce. Nawet niezłe. Niemniej to beznadzieja.

Beznadzieja to to że kelpany jest temat od nastu lat bez efektu...

Zadam tobie jeszcze raz pytanie... Jakby MON dziś podpisał umowę z WB na tego Watchkeepera to w co go byś uzbroił? Co? Co tam było by spolonizowane?
I w którym roku byś to otrzymał?

A na czymś szkolić się trzeba...
Te 4 zestawy mogą zostać nieźle "zużyte" nim jakikolwiek "polski produkt" się zmaterializuje
https://www.defence24.pl/...lik-na-zakrecie
Dla mnie to już dobrą dekade temu należalo kupić dla WP po kilka zestawów rożnego typu "z półki" właśnie po to by skonforntowac realne możliwości i ograniczenia systemów oraz dopasować wymogi pod polskie projekty....

No ale lepie było uprawiać "biała taktykę" niż robić...
Lepiej lub gorzej ale robi..
ToMac napisał/a:
I jeszcze te "Stay tuned". Polacy nie gęsi a Turek ich nęci. Minister zachowuje się zwykły pajac. Lepiej już służyć carowi albo cesarzowi a nie takiej zmianie. Klaunów.
Nie to co poprzednicy którzy przed wyborami krzyczeli "o polskich kłach"...
I nic nie kupili...

Owszem propaganda jest bo od soboty rozpoczęto kampanie wyborczą...

Ale żeby rzad tylko takie "błędy" popełniał...
To by było dobrze...

ToMac - Sob 22 Maj, 2021

Lumen napisał/a:
ToMac napisał/a:
Tak czy siak to przykład beznadzieji i bezradności. Gałąź domeny lotniczo-obronnej gdzie z racji czasu jest znów szansa zaistnieć, jest doświadczenie i podstawy (np. WB), są firmy, instytuty a kupuje się obce. Nawet niezłe. Niemniej to beznadzieja.

Beznadzieja to to że kelpany jest temat od nastu lat bez efektu...

Zadam tobie jeszcze raz pytanie... Jakby MON dziś podpisał umowę z WB na tego Watchkeepera to w co go byś uzbroił? Co? Co tam było by spolonizowane?
I w którym roku byś to otrzymał?

Od dawna płaciłbym za mniejsze i większe Manty i inne.

Lumen napisał/a:

Dla mnie to już dobrą dekade temu należalo kupić dla WP po kilka zestawów rożnego typu "z półki" właśnie po to by skonforntowac realne możliwości i ograniczenia systemów oraz dopasować wymogi pod polskie projekty....

Wtedy tak. A swoje rozwijać i badać. A tak - frycowe. W sensie finansowym czy technologicznego uwikłania itp.

Lumen napisał/a:

Ale żeby rzad tylko takie "błędy" popełniał...
To by było dobrze...

Dlatego jak skaczą z okien z 4 piętra to ja się nie dziwię...

xymox - Sob 22 Maj, 2021

Lumen napisał/a:
Bez przesady...
Ja tam traktuje ten zakup jako wprowadzenie (już mocno opóźnione) tego typu uzbrojenia do WP, w celu zebrania doświadczeń z tego typu uzbrojeniem, oraz wypracowania realnych a nie "biurkowych" wymagań na przyszłość...


Raczysz żartować? Jeśli tak to sądzę, że oprócz cywilów co poniektórzy wodzowie i indianie powinni pójść pod kapelusz... Wydajemy X mln żeby sobie wypracować wymagania? No bogaty kraj nie ma co...I od razu potrzebujemy do tego 24 dronów.

W zasadzie to powinniśmy się cieszyć, że nie SZ RP nie zechciały powołać odrębnego rodzaju sił zbrojnych jak Wojska Bezzałogowe z rozbudowanymi strukturami dowodzenia w postaci załogowych biurek...

Wożenie się z tematem było od dawna. Te cuda kwadrokopterowe z wojskowych instytutów, FlyEye dla WOT itd itp. I uważam, że pewne tematy można było rozpracować nawet w oparciu o to co było. WB nie ma nic podobnej klasy. Poza tym niestety jako podmiot prywatny nie spełnia wysokich wymagań czystości rasowej jak PGZ stąd nie ma co liczyć na szybkie opracowanie czegoś sensownego.

maciejko - Sob 22 Maj, 2021

Coś dla Lumena i jego ulubieńców:
Cytat:
Chcę dziś z Gdyni powiedzieć polskim przedsiębiorcom, dużym firmom, kontrahentom, instytucjom administracji publicznej, również służbom takim, jak policja, aby interesowały się polskimi produktami. Bo mamy znakomite rozwiązania, właśnie w postaci dronów - w sobotę w Gdyni premier Mateusz Morawiecki.
- Polska może być dronową potęgą. Rozwijamy znakomite produkty. Pan Marcin z firmy Pelixar opowiedział mi o wielu bardzo ciekawych zastosowaniach. Firma Pelixar już dzisiaj produkuje drony, które mogą prowadzić do bardzo skutecznego monitoringu w różnych urządzeniach przemysłowych. Na szczęście, są już pierwsi kontrahenci, ale warto, żeby polskie firmy, polskie instytucje, też instytucje administracji publicznej kupowały polskie drony, żeby interesowały się polskimi technologiami” – powiedział na konferencji prasowej premier.

https://businessinsider.com.pl/firmy/premier-mateusz-morawiecki-w-gdyni-o-dronach/6ljfnl0
:gent:

239099 - Sob 22 Maj, 2021

xymox napisał/a:
Raczysz żartować? Jeśli tak to sądzę, że oprócz cywilów co poniektórzy wodzowie i indianie powinni pójść pod kapelusz... Wydajemy X mln żeby sobie wypracować wymagania? No bogaty kraj nie ma co...I od razu potrzebujemy do tego 24 dronów.

Cóż - są kraje które nie takie rzeczy kupują w celu zdobycia "wiedzy"

Wiadomo że kupiono "Turka" - bo jest medialny...
Jestem ciekawy ile uzbrojonych dronów będzie miało WP w 2030?
Obstawiamy - 24?
:cool:

maciejko - Sob 22 Maj, 2021

No to kupujemy mikroskopijne ilości paszy dla rosyjskich Buków-M3 i Torów-M2, do tego od dobrego kumpla Wołodii. Znów bez przetargu, znów bez trybu i udziału polskiego przemysłu.
Czy jakiś piewca dojnej zmiany ma już przekaz z Nowogrodzkiej jak to racjonalnie wytłumaczyć?
:gent:

ToMac - Sob 22 Maj, 2021

maciejko napisał/a:

Czy jakiś piewca dojnej zmiany ma już przekaz z Nowogrodzkiej jak to racjonalnie wytłumaczyć?
:gent:

W niebie jest Twój brat
Mamy wiele strat
Tyś sam wielki dar
kłania Ci się car
Partia nie ma wad
W wojsku ciągle grad

239099 - Sob 22 Maj, 2021

maciejko napisał/a:
No to kupujemy mikroskopijne ilości paszy dla rosyjskich Buków-M3 i Torów-M2,:
Normalnie jakbym jakiegoś sputnika czytał...
Rozumiem że Watchkeeper czy Heron nie mówiąc już cuda od PGZtu nie będą "paszą" dla Torów i Buków?
Czy aby dronów nie kupuje się właśnie dlatego ze one mogą paść łupem Buka czy innego Pancira?

W sumie to przyjaciel Wołodii (ale taki co się z nim nie lubi) ma w ofercie ciekawsze zabawki - ja bym np. chętnie widział takiego J-600T na Jelczu i z mutacją Topaza...
I to też bez przetargu - w ramach potrzeby operacyjnej...

maciejko - Sob 22 Maj, 2021

Masz, czytaj na początek:
https://www.milmag.pl/bez...TbKQTCuy0BfH-To

:gent:

ToMac - Sob 22 Maj, 2021

239099 napisał/a:

W sumie to przyjaciel Wołodii (ale taki co się z nim nie lubi) ma w ofercie ciekawsze zabawki - ja bym np. chętnie widział takiego J-600T na Jelczu i z mutacją Topaza...
I to też bez przetargu - w ramach potrzeby operacyjnej...


"In the Name of Allah"

https://www.youtube.com/watch?v=gG018bY96Hk
https://www.youtube.com/watch?v=pugKoy3hOUA

https://en.wikipedia.org/wiki/J-600T_Y%C4%B1ld%C4%B1r%C4%B1m

Cytat:

The J-600T design is based on the B-611 SRBM developed by CASIC (China Aerospace Science and Industry Corporation) as a low cost tactical missile system, with a range of up to 250 km in improved versions such as the B-611M, and as a replacement for the M-11 (CSS-7 and DF-11) missiles in Chinese inventory. CPMIEC officials have confirmed at the IDEF 2007 military fair in Ankara that B-611M, the improved version of B-611, was not a part of the Sino-Turkish cooperation program.


Tłumaczenie:

Cytat:
Konstrukcja J-600T opiera się na B-611 SRBM opracowanym przez CASIC (China Aerospace Science and Industry Corporation) jako tani taktyczny system rakietowy o zasięgu do 250 km w ulepszonych wersjach, takich jak B-611M, oraz jako zamiennik pocisków M-11 (CSS-7 i DF-11) w chińskim ekwipunku. Przedstawiciele CPMIEC potwierdzili na targach wojskowych IDEF 2007 w Ankarze, że B-611M, ulepszona wersja B-611, nie był częścią chińsko-tureckiego programu współpracy.


Jak już OT być przy Chinach, to ponoć nie jest animacja:

https://www.youtube.com/watch?v=nESfMlI19jY

239099 - Sob 22 Maj, 2021

maciejko napisał/a:
Masz, czytaj na początek:
https://www.milmag.pl/bez...TbKQTCuy0BfH-To

:gent:

Sugerujesz program przerobienia wszystkich Su22 na bezpilotowe "wabiki"?

ToMac wiem - nie musisz mi mówić jakiego pochodzenia są tureckie rakiety.
To właśnie był taki dowcip - skro tureckie drony są "złego pochodzenia" - to co powiedzieć o takiej chińsko-tureckiej krzyżówce... (też mi argument - a Netanjahu to nie kumpel Putina? )

deacon fr3y - Sob 22 Maj, 2021

Rosyjskie WRE, powiadacie?
https://twitter.com/i/status/1396048915049467904

Nie wiem na ile zredagowany jest ten film.

xymox - Nie 23 Maj, 2021

Na komórce oglądałem i mi to wygląda na radar P-18 od zestawu S-125.
maciejko - Nie 23 Maj, 2021

Xymox też mi to wygląda na P-18, więc chyba kolega wyżej nie wie co wrzuca.

Te tureckie drony nie przenoszą żadnych rakiet ppanc. tylko bomby szybujące MAM-L, MAM-C i Bozok.
Co tam minister za głupoty napisał?
Oczywiście nie kupiliśmy pakietu uzbrojenia bo po co?
:gent:

239099 - Nie 23 Maj, 2021

A to nie we wtorek dopiero podpisanie umowy?
deacon fr3y - Nie 23 Maj, 2021

Dlatego właśnie wrzucam, żeby zweryfikować. :cool: Turcy lubią sobie naginać rzeczywistość, był artykuł na D24 o twórczym wykorzystaniu montażu w ich produkcjach propagandowych.
fix16 - Nie 23 Maj, 2021

W kontekście zakupu Bayraktar TB2 co się stało z tym programem: http://www.samolotypolski...698/126/IT-AIR1 ?
deacon fr3y - Pon 24 Maj, 2021

maciejko napisał/a:

Te tureckie drony nie przenoszą żadnych rakiet ppanc. tylko bomby szybujące MAM-L, MAM-C i Bozok.
Co tam minister za głupoty napisał?
Oczywiście nie kupiliśmy pakietu uzbrojenia bo po co?
:gent:


Według wiki mają możliwość przenoszenia ppk UMTAS. https://defense-update.com/20151219_umtas_bayraktar.html
A jak kolega by wydział taki pakiet uzbrojenia? Chyba jednak coś kupujemy, rozumiem że za mało?

ToMac - Pon 24 Maj, 2021

fix16 napisał/a:
W kontekście zakupu Bayraktar TB2 co się stało z tym programem: http://www.samolotypolski...698/126/IT-AIR1 ?

Dobra zmiana na Bayraktar'a TB2. Stay tuned.

REMOV - Pon 24 Maj, 2021

Lumen napisał/a:
Tak, rozumiem, że każda firma musi dostać pecunie od państwa by cokolowiej zrobić w kierunku rozwoju... "Najpierw zysk a potem inwestycje" - normalnie jak w "Cesarskim cieciu" z 1987 dodajmy
Ach te oderwanie niektórych od rzeczywistości. Gdybym zapytał o pokazanie przykładu - JEDNEGO, JEDYNEGO - stworzenia dużego bezzałogowca w oderwaniu od państwowego zamówienia, to usłyszałbym? Dużo bzdur i nic, prawda? Bo o zagadnieniu nie masz pojęcia. I logika się wysypuje.

To z realnego świata: żaden rozsądny, a nawet i nierozsądny przedsiębiorca na tej planecie nie będzie opracowywał i inwestował własnych środków w duży projekt tego typu bez umowy lub współfinansowania z zamawiającym. Nie ma takiego. Ani jednego. Turcy też tego nie zrobili, dlatego projekt był opłacony przez państwo. Państwo, które rozsądnie podchodzi do rozwoju swoich kompetencji. Państwo, które podchodzi nierozsądnie kupuje u obcych. Wspomaga 1,4 mln zł rozwój programów innych, ich inżynierów czy robotników. Samo sobie blokuje rozwój.

maciejko - Pon 24 Maj, 2021

deacon fr3y napisał/a:
maciejko napisał/a:

Te tureckie drony nie przenoszą żadnych rakiet ppanc. tylko bomby szybujące MAM-L, MAM-C i Bozok.
Co tam minister za głupoty napisał?
Oczywiście nie kupiliśmy pakietu uzbrojenia bo po co?
:gent:


Według wiki mają możliwość przenoszenia ppk UMTAS. https://defense-update.com/20151219_umtas_bayraktar.html
A jak kolega by wydział taki pakiet uzbrojenia? Chyba jednak coś kupujemy, rozumiem że za mało?


Oficjalnie wg producenta TB2 nie ma na wyposażeniu rakiet UMTAS.
Oficjalnie wg producenta jest to:


MAM-L jest beznapędową wersją UMTAS, czyli mamy tu szybujący pocisk.
To co jest aktualnie na uzbrojeniu TB2 masz na zrzucie z prezentacji prosto od producenta.
:gent:

ToMac - Pon 24 Maj, 2021

Niezła wymowa. Atakować świętym Bozokiem...
michqq - Pon 24 Maj, 2021

ToMac napisał/a:
Niezła wymowa. Atakować świętym Bozokiem...


Znamy znamy...

https://www.youtube.com/watch?v=kjpMqhL-9Io

deacon fr3y - Pon 24 Maj, 2021

Mam nauczkę, aby nie wierzyć temu co na YouTube czy innej wikipedii piszą Turcy. Btw od rana udźwig TB2 wzrósł do 150kg :zly4: ktoś podsumował na D24:
zakupy wyglądają jakby je robili cywile w oparciu o nagłośnienie sprzętu w mediach.
Za mało, za późno, nie polskie...

michqq - Pon 24 Maj, 2021

Bo Tobie się wydaje że to tak zerojedynkowo... Przenosi - nieprzenosi, działa-niedziała...
Jest klient - się sprzeda, będzie dostawa - się pomyśli...


W branży hajtechu wcale nierzadko sprzedaje się gruszki na wierzbie, a jak jest kontrakt to się je dopiero na serio robi.
(Albo odczekiwuje i liczy na renegocjacje, jak Włosi z Masterem)
:gent:

ToMac - Pon 24 Maj, 2021

michqq napisał/a:
ToMac napisał/a:
Niezła wymowa. Atakować świętym Bozokiem...


Znamy znamy...

https://www.youtube.com/watch?v=kjpMqhL-9Io


Gdybyśmy hodowali takie bestie na setki, nie byłoby problemu z naborem do WOT...

[ Dodano: Pon 24 Maj, 2021 ]
Wg Altair to spora suma:

https://www.altair.com.pl/news/view?news_id=33659

Cytat:
Wartość jednego zestawu Bayraktar TB2 pozyskiwanego przez SZ RP to ok. 67 mln USD, co oznacza, że zakup ten kosztować będzie polskich podatników nieco ponad 986 mln zł (MON kupuje bbsl TB2, 2021-05-22).

Lumen - Pon 24 Maj, 2021

To jest cena jednego dywizjonu krab...
Albo NSM...

Ciekawe ile amunicji kupili....

deacon fr3y - Wto 25 Maj, 2021

ToMac napisał/a:


Gdybyśmy hodowali takie bestie na setki, nie byłoby problemu z naborem do WOT...


Ależ mamy ... Królik(owskiego). I Wilka. Pod jednym, dodam, dachem.

fix16 - Nie 30 Maj, 2021

https://twitter.com/RemigiuszWilk/status/1397087946180792321/photo/1

Chciałem tu zwrócić uwagę na ostatnie zdania będące narzekaniem że brakuje zamówień na usługi dronami. Dla mnie takie narzekanie jest jest kompletnie bez sensu. Brakuje zamówień na usługi dronami bo może po prostu nie ma na nie zapotrzebowania. I tyle.

michqq - Nie 30 Maj, 2021

fix16 napisał/a:
Chciałem tu zwrócić uwagę na ostatnie zdania będące narzekaniem że brakuje zamówień na usługi dronami. Dla mnie takie narzekanie jest jest kompletnie bez sensu. Brakuje zamówień na usługi dronami bo może po prostu nie ma na nie zapotrzebowania. I tyle.


Podobno Henry Ford, gdy go pytano o Forda "Model T", powiedział coś w rodzaju:

"Gdybym ja się pytał na co jest zapotrzebowanie, to wszyscy by odpowiadali że na szybszego konia".

Na pewno są w Polsce zapotrzebowania na usługi kurierskie, od aptek do pizzy.
To jest pole dla dronów.
Jest zapotrzebowanie na "trzymanie kamery w powietrzu" - od reklam tegoiowego, przez kontrole policyjne, straży miejskich, straży wędkarskich i leśnych - po sesje filmowe ze ślubów i komunii.

Na paczkomaty też nie było zapotrzebowania - dopóki go nie zbudowano.

Strategie rozwoju są dwie, nic odkrywczego, i można jes stosować równocześnie:

Pierwszą jest "nieprzeszkadzanie ze strony państwa", tj. zidentyfikowanie gdzie państwo przeszkadza i usunięcie tych przeszkód.
Drugą jest "pomaganie ze strony państwa", i wbrew pozorom ja uważam że jest to możliwe i może byc efektywne (Natomiast jest to trudne. Zorganizowanie efektywnego pomagania ze strony państwa jest o wiele wiele trudniejsze niż zorganizowanie pseudopomagania. Państwo ma tendencje do regulowania i biurokratyzowania, a to, zazwyczaj, odwrotnie niż potrzeba.).
:gent:

Ja wiem że pisze ogólniki. Jednak - ogólnik za ogólnik:

Cytat:
takie narzekanie jest jest kompletnie bez sensu. Brakuje zamówień na usługi dronami bo może po prostu nie ma na nie zapotrzebowania. I tyle.


To jest naiwna wiara w rozsądek tłumów, gdyby ten Henry Ford też tak myślał to mielibysmy szybsze rasy koni.
:cool:

Stefan Fuglewicz - Sro 02 Cze, 2021

Podnoszona jest taka wątpliwość, czy tureckie drony, uzbrojone w amunicję szybującą (małe kierowane bomby, naprowadzane na cel podświetlony laserem) byłyby skuteczne wobec armii rosyjskiej, z jej obroną plot.
Czy ktoś potrafi tę wątpliwość rozwiać?
Czy problem może rozwiązać zmiana uzbrojenia na ppk (tak chyba mówił minister) i atak z minimalnej wysokości? Czy takie uzbrojenie i taktyka były na tym bsl testowane?

Lumen - Sro 02 Cze, 2021

Na współczesnym polu walki żaden system nie należy rozważać samodzielnie...

Możemy bawić sie w dywagacje TB-2 vs S-300 czy Buk M3 inne "abstrakcyjne" konfiguracje - tylko po co?

Może zacznijmy od rozważań na temat doświadczeń jakie mogą zdobyć nasi przeciwlotnicy "w starciu" z takimi bezpilotowcami...

michqq - Sro 02 Cze, 2021

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Podnoszona jest taka wątpliwość, czy tureckie drony, uzbrojone w amunicję szybującą (małe kierowane bomby, naprowadzane na cel podświetlony laserem) byłyby skuteczne wobec armii rosyjskiej, z jej obroną plot.
Czy ktoś potrafi tę wątpliwość rozwiać?


Na szczeblu brygady motostriełków sa dwa etatowe radary na samochodach, w przypadku bezpilotowców ważniejszy jest etatowy radar małych wysokości, może to być np:

https://en.wikipedia.org/wiki/Kasta_2E

Taki radar na tyłach brygadowych monitoruje "niską" przestrzeń powietrzną na dystansie kilkudziesięciu km, wypracowując dane dla reszty systemow OPL.

Z punktu widzenia zwalczania małych bezpilotowców najważnejsze sa chyba brygadowe systemy artyleryjsko rakietowe, których (na szczeblu brygadowym) jest typowo 6 wozów, w co nowszych brygadach sa to wozy systemu Tunguska, które zastąpiły starsze Szyłki.

https://en.wikipedia.org/wiki/2K22_Tunguska

(Przy czym to nie jest całość brygadowej OPL... jest jeszcze dywizjon OPL z wozami Tor lub Osa i jeszcze jednym radarem, są jeszcze naramienne rakiety Igła)

Należy zakładać że w przypadku dużego poziomu zagrożenia bezpilotowcami Tunguski zostaną rozdzielone po co najmniej jednej na batalion, z tyłowym radarem Kasta jako podstawowym źrodłem rozpoznania.
I od tego należałoby zacząć.
:gent:

ToMac - Czw 03 Cze, 2021

Stefan Fuglewicz napisał/a:

Czy problem może rozwiązać zmiana uzbrojenia na ppk (tak chyba mówił minister) i atak z minimalnej wysokości? Czy takie uzbrojenie i taktyka były na tym bsl testowane?

Hm. Dodać ppk można byłoby i do Iskry. Tylko lata 3,5 raza szybciej i mogłaby zabrać więcej uzbrojenia...

Lumen napisał/a:

Może zacznijmy od rozważań na temat doświadczeń jakie mogą zdobyć nasi przeciwlotnicy "w starciu" z takimi bezpilotowcami...

Ani prędkość ani pułap głowy nie urywa. Może dla nas byłby problem ze względu na brak nowych efektorów w Osie czy Kubie, ale generalnie pułapu wystarcza.

deacon fr3y napisał/a:
ToMac napisał/a:

Gdybyśmy hodowali takie bestie na setki, nie byłoby problemu z naborem do WOT...


Ależ mamy ... Królik(owskiego).

To straszliwa informacja. Wyparta ale znów budzi grozę...
deacon fr3y napisał/a:

I Wilka. Pod jednym, dodam, dachem.

Może został zastraszony? Sterroryzowany?

Brakuje wątka więc wstawię tu. Z innego forum: Moda na przejrzystość i roz(w)ój:



michqq napisał/a:

https://en.wikipedia.org/wiki/2K22_Tunguska

Bez brania pod uwagę systemu to dla Tunguski z "Flight ceiling 3,500 metres" pułap Bayraktar'a TB2 trochę duży (8200m) ale ogólnie easy meat dla rosyjskich zestawów.

Lumen - Czw 03 Cze, 2021

ToMac napisał/a:

Bez brania pod uwagę systemu to dla Tunguski z "Flight ceiling 3,500 metres" pułap Bayraktar'a TB2 trochę duży (8200m) ale ogólnie easy meat dla rosyjskich zestawów.

Jasne bo tylko pułap, prędkość i ew. zasięg uzbrojenia się liczy...
Litości...

michqq - Czw 03 Cze, 2021

To inaczej:

Wydaje się że w rozważaniach "drony kontra OPL", to podejścia do tematu są dwa.
Albo bardzo nisko albo bardzo wysoko.

Bardzo nisko, to latanie "po koronach drzew" zeby sie wymknąć z zasięgu radarów, zaś "bardzo wysoko" to kilkanaście kilometrów, żeby się wymknąć z zasięgu rakiet.

Wydaje się że ten turecki dron w założeniu ma być dronem "bardzo wysoko", stad i uzbrojenie szybujące, natomiast, w warunkach pola walki nad Polską...

8200m to nie jest sposób na uniknięcie współczesnej rosyjskiej OPL bo zwyczajnie za mało.

Zaś jeśli stosowac matodę "bardzo nisko", to zacząć należy od rozmowy czy ten turecki dron się do tego nadaje, bo to są inne wymogi dotyczące wielu spraw, od uzbrojenia zaczynając (szybujące niby jak...) do łaczności (zupełnie inne wymogi gdy łaczność ma byc "po drzewach" a nie przez czyste powietrze), inne systemy obserwacji (nie ten zasięg widzenia wogóle) i tak dalej i tak dalej.

Wydaje się że drony "bardzo nisko" rozejdą się konstrukcyjnie z dronami "bardzo wysoko".
(Albo że już są to dwa osobne kierunki)
:gent:

i - Czw 03 Cze, 2021

Pozwolę sobie zwrócić uwagę, iż od dawna nie istnieje pojęcie "bardzo wysoko".
Wszystko da się strącić.

michqq - Czw 03 Cze, 2021

To prawda, włącznie z satelitami.
Jednakże, zapewne zgodzisz się, że w przypadku wysokości powiedzmy "stratosferycznych", to im wyżej - tym strącić trudniej (w sensie - tym mniej jest środków rażenia które skutecznie dosięgną).
Tak więc, w przypadku dronów, jeżeli nie są w strefie "bardzo nisko", gdzie trudno je wykryć, to mają tendencję do uciekania w strefę "bardzo wysoko" gdzie trudniej strącić.

I o to mniejwięcej mi chodziło.

Nowoczesne brygady motostriełkowe jako środki rażenia mają, poza rakietami Igła, Tory i Tunguzki (tak, w etacie brygadowym!)

Konkretnie więc - brygadowe rakiety z systemu Tor mają pułap 10 km, nowszy Tor 2E oficjalnie mowi się o pułapie 12km.

No to każdy może się zorientować.

Może wiesz: Jaka jest doskonałość ( w sensie aerodynamicznym, szybowania ) tych pocisków szybujących od Turka?
:gent:

ToMac - Czw 03 Cze, 2021

Lumen napisał/a:
ToMac napisał/a:

Bez brania pod uwagę systemu to dla Tunguski z "Flight ceiling 3,500 metres" pułap Bayraktar'a TB2 trochę duży (8200m) ale ogólnie easy meat dla rosyjskich zestawów.

Jasne bo tylko pułap, prędkość i ew. zasięg uzbrojenia się liczy...
Litości...

Rosjanie nie mieliby litości...

Lumen - Czw 03 Cze, 2021

michqq - oczywiście i na pewno owy Tor "wyłapuje na maksymalnych dystansach naszego bezpilotowca - i to w każdym wypadku, jak i w każdym wypadku nakieruje swoją radiokomendową rakietę na cel...

Pomijam już to co by było gdyby w tym samym czasie inny obiekt latający odpaliłby AARGM...

ToMac- gdyby się trzymać waszych infantylnych załozen to nagranie nie miałaby miejsca...
https://www.konflikty.pl/...tureckie-drony/

ToMac - Czw 03 Cze, 2021

michqq napisał/a:

Nowoczesne brygady motostriełkowe jako środki rażenia mają, poza rakietami Igła, Tory i Tunguzki (tak, w etacie brygadowym!)

Konkretnie więc - brygadowe rakiety z systemu Tor mają pułap 10 km, nowszy Tor 2E oficjalnie mowi się o pułapie 12km.

No to każdy może się zorientować.

24 sztuki szału nie uczyni.

michqq napisał/a:
To prawda, włącznie z satelitami.

Przydałoby się zadymianie. No nie Obra. Taka "Cumulonimbus capillatus".

Lumen napisał/a:

ToMac- gdyby się trzymać waszych infantylnych załozen to nagranie nie miałaby miejsca...
https://www.konflikty.pl/...tureckie-drony/

Niezupełnie. Nieprzypadkowo wymieniałem Osy i Kuby. Jest to zastanawiające - ta sieczka a z drugiej widząc posadzone kury na grzędzie - zadziwiające. Czy sytuacja geopolityczna, czy strategiczna (niechęć do większego zaangażowania i tracenia zestawów) - z całym szacunkiem dla Ormian/Armeńczyków - nie wyglądali na zaciekle walczących i świetnie wyszkolonych.

Natomiast co do wersji - wersji S1M:

https://en.wikipedia.org/wiki/Pantsir_missile_system

Cytat:
New upgraded variant of the Pantsir-S1 first unveiled in February 2019 as some of the planned models. Experience of the system deployment in Syria was applied during development of the new modification.[24] It has an upgraded L-band search radar with ability to track up to 40 targets at once and new multifunctional EHF fire-control radar that can engage four targets simultaneously, both fitted with phased antenna arrays. The system also uses new 57E6M-E surface-to-air missile with increased ceiling from 15 to 18 km (9.3 to 11.2 mi), engagement range from 20 to 30 km (12 to 19 mi) and speed 1,300 to 1,700 m/s (4,700 to 6,100 km/h; 2,900 to 3,800 mph) as well as with heavier 25 kg fragmentation warhead, compared to the 20 kg warhead of the standard 57E6-E missile.[2


Tłumaczenie:

Cytat:
Nowy ulepszony wariant Pantsir-S1 po raz pierwszy zaprezentowany w lutym 2019 roku jako niektóre z planowanych modeli. Podczas opracowywania nowej modyfikacji wykorzystano doświadczenia z wdrażania systemu w Syrii.[24] Posiada zmodernizowany radar wyszukiwania w paśmie L z możliwością jednoczesnego śledzenia do 40 celów oraz nowy wielofunkcyjny radar kierowania ogniem EHF, który może jednocześnie atakować cztery cele, oba wyposażone w anteny fazowe. System wykorzystuje również nowy pocisk ziemia-powietrze 57E6M-E o zwiększonym pułapie z 15 do 18 km (9,3 do 11,2 mil), zasięgu od 20 do 30 km (12 do 19 mil) i prędkości 1300 do 1700 m/s (4700 do 6100 km/h; 2900 do 3800 mph), a także z cięższą 25-kilogramową głowicą odłamkową w porównaniu z 20-kilogramową głowicą standardowego pocisku 57E6-E.


Nie wierzę w indolencję Rosjan. Gdzieś tam z powodu braku dyscypliny pojedyncze zestawy zostały upolowane. Czy to Azja czy Afryka. Ale w konfrontacji z całym rosyjskim wjazdem śmiem podejrzewać, że byłoby o wiele trudniej.

michqq - Czw 03 Cze, 2021

Lumen napisał/a:
michqq - oczywiście i na pewno owy Tor "wyłapuje na maksymalnych dystansach naszego bezpilotowca - i to w każdym wypadku, jak i w każdym wypadku nakieruje swoją radiokomendową rakietę na cel...


Niepotrzebnie szydzisz - jasne że sprawa jest bardziej skomplikowana, jasne że parametry rakiet typu "10 km pułapu 15 km zasięgu w poziomie" nie oznaczają bynajmniej przestrzeni o kształcie cylindra, jasne jest że pociski i samloty się wzajemnie gonią, a więc do tego dolicza sie czas i prędkość, jedno drugiemu może zdążyc uciec, i jasne jest - że pocisk szybujący własnie po to szybuje żeby go użyc z daleka i z wysoka- dlartegotez podpytuję o doskonałosc.

Pomysły żeby pociski szybujace zastąpić ppk "ot tak, przeciez mają podobną masę" to chyba jest nieporozumienie - zupełnie inne użycie przecie, jedne pociski są uzbrojeniem dronów "ze stratosfery", a drugie są uzbrojenim dronów latających na pułapie "korony drzew".

:gent:

Lumen - Czw 03 Cze, 2021

Na razie to WP dostaje pierwsze zestawy dronow bojowych - tak 15 lat "za późno"
Wobec tego faktu płakanie na tym że kupiono takie i w takim a takim trybie jest zwykłym wylewaniem pomyj na "władze" której się po prostu nie lubi...

Dla mnie - mając świadomość wszelkich słabości tego zakupu, ten zakup ma więcej sensu niż np. utrzymywanie niezmodernizowanych Mi-24. (Mimo iż jest to niewątpliwie piękna maszyna i gdyby był miliarderem to bym sobie kupił - do prywatnej kolekcji )

michqq - Czw 03 Cze, 2021

Lumen napisał/a:
Na razie to WP dostaje pierwsze zestawy dronow bojowych - tak 15 lat "za późno"
Wobec tego faktu płakanie na tym że kupiono takie i w takim a takim trybie jest zwykłym wylewaniem pomyj na "władze" której się po prostu nie lubi...


Władze w sensie rząd, są rownież od tego żeby zorganizowac współpracę wojska i przemysłu, w zakresie ustalenia co wojsko chce i co przemysł może, wraz ze sfinansowaniem prób i prototypowania.

Władze zawiodły na całej linii - zamiast drony bojowe sprzedawać to drony bojowe kupujemy.
Bycie "biorcą" technologii to żaden sukces. PRzy naszym potencjale sukcesem byłoby sprzedawac drony bojowe, kupować drony bojowe to może byle Ekwador czy Mikronezja (bez urazy), wykładasz dolary i masz.
:gent:

ToMac - Czw 03 Cze, 2021

Lumen napisał/a:
Na razie to WP dostaje pierwsze zestawy dronow bojowych - tak 15 lat "za późno"
Wobec tego faktu płakanie na tym że kupiono takie i w takim a takim trybie jest zwykłym wylewaniem pomyj na "władze" której się po prostu nie lubi...

Jakaś zmiana ale "władza" ma władzę ponad 5 lat, uprzednio i wciąż krytykującc "nieudolność poprzedników". Do tego cena i od dawna wskazywana potencjalna szansa rozwoju. Dobra zmiana część szansy zaprzepaściła.

michqq napisał/a:

Władze w sensie rząd, są rownież od tego żeby zorganizowac współpracę wojska i przemysłu, w zakresie ustalenia co wojsko chce i co przemysł może, wraz ze sfinansowaniem prób i prototypowania.

Władze zawiodły na całej linii - zamiast drony bojowe sprzedawać to drony bojowe kupujemy.
Bycie "biorcą" technologii to żaden sukces.
:gent:

Dokładnie.

Oczywiście oklepany zdrowo po twarzy zawodnik rzutem na taśmę czyli kosztem krwawicy obywateli i budżetu wojska próbuje się ratować. Ale nie władza na tę pecunię zarobiła. I komplikuje planowanie budżetu wojska.

Jak rakieta która zgubiła cel pali więcej paliwa aby "złapać kurs". No w końcu znów cel uchwyciła ale co spaliła to poszło.

I jeszcze te głupawe uśmiechy i "samozadowolenie". To jak walnięcie niezakopanej kupy w lesie i serdeczne pożegnanie postawionego grzybka.

A potem deprecjonowanie możliwości własnego przemysłu. Ktoś zwraca uwagę, że kupa na ścieżce, a w odpowiedzi, że nikt takiej dobrej nie robi. No może słaba analogia ale efekt jest ważny.

Lumen - Czw 03 Cze, 2021

michqq napisał/a:
Władze w sensie rząd, są rownież od tego żeby zorganizowac współpracę wojska i przemysłu, w zakresie ustalenia co wojsko chce i co przemysł może, wraz ze sfinansowaniem prób i prototypowania.:
Jesteś naiwny....

Przemysł - czy to prywatny czy państwowy to nie cnotki niewydymiki... Tam też się robi numery w stylu "nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobisz?!"
Może te 4 zestawy będą swoistym kopem na rozpęd... (Zwłaszcza że niby Pirat finiszuje)
Nie wiem - ale na to (po cichu) liczę...

Dla mnie przecięcie dronowego impasu jest wartościa samą w sobie...
Reszta w ryncach wojskowych - czy będa w stanie spożytkować i przekuć to w dalsze bardziej owocne decyzje...

A WP potrzebuje kilkuset takich maszyn. Więc te 24 jest ilością nader symboliczną...

Stefan Fuglewicz - Czw 03 Cze, 2021

Lumen - Twoje wpisy sprowadzają się do "A wcale że nie!", "To jest bardziej skomplikowane" oraz niedwuznacznego sugerowania, że inni użytkownicy są głupi i kierują się nienawiścią do obecnej władzy. Nie znalazłem ani jednego rzeczowego argumentu, przemawiającego za przydatnością nowego zakupu w warunkach potencjalnego konfliktu rosyjsko-polskiego. I mam wrażenie, że nie masz wiedzy w tym temacie.
Poza tym nie wiem po co ta heroiczna obrona rządu, skoro nikt go tu nie atakował. Nikt nie napisał (jeszcze) że zakup jest bezsensowny. Staramy się po prostu wyjaśnić wątpliwości.

Michqq - właśnie dlatego pisałem o ppk, jako o broni do walki "z bardzo niska". Są dwa razy cięższe od pocisków szybujących, więc pewnie można je zabrać - tylko dwa razy mniej. Pozostają jednak inne problemy, stąd moje pytania, co wiadomo o doświadczeniach z działaniem na małej wysokości.
Przy okazji - czy wiadomo coś o opracowanych w Rosji ręcznych zakłócaczach dronów, o formie zbliżonej do karabinka? Weszły na uzbrojenie, czy prace nad nimi jeszcze trwają?

Lumen - zechciałbyś wyjaśnić, skąd wziąłeś liczbę "kilkuset takich maszyn"?

michqq - Pią 04 Cze, 2021

Lumen napisał/a:
Przemysł - czy to prywatny czy państwowy to nie cnotki niewydymiki... Tam też się robi numery w stylu "nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobisz?!"


No i?
Niejeden grant zostanie żle wydany, niejeden projekt się nie uda, niejeden grant zostanie wykradziony i zmarnowany.

Niemniej jednak - skoro już chcemy argumentować "po Twojemu" w ten styl:

"Żeby wyjąć - trzeba włożyć, jak mówiła Aktorka do Biskupa!"
:czytanie:

Produkcja myśli technicznej to nie jest produkcja łopat, że kupisz kije kupisz blachę i łopaty MUSZĄ z tego wyjść.

Tutaj nic nie musi.
To jest jak gra losowa, jak ruletka - stawiasz kase i trzymasz kciuki, i nastaw sie że bardzo często kase tracisz. To jest proces twórczy, a nie - blacha od sztancy.

Niemniej jednak... (aktorka i biskup, a tak, już pisałem)

:gent:

Lumen - Pią 04 Cze, 2021

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Nie znalazłem ani jednego rzeczowego argumentu, przemawiającego za przydatnością nowego zakupu w warunkach potencjalnego konfliktu rosyjsko-polskiego. I mam wrażenie, że nie masz wiedzy w tym temacie.
Jaaaasne za to ty masz... Inni koledzy też... Udowadniając swoją "wiedze" min. o obronie opl brygad motostriełków. Gdzie w obecnie możesz spotkać i "nowoczesnego" Tora M2 i przestarzałe SA-8 i "dającą rade" Tunguske jaki i archaiczne ZU-23-2 na Gazie...

A ja zadam pytanie
- kto powiedział ze tego typu zadanie (jedne z najbardziej skomplikowanych) będą realizowały same... (Może to będą wyłącznie "wabiki" - uzbrojone owszem, by przeciwnik nie zignorował - ale tylko wabiki )
- dlaczego zakładacie że te systemy maja "zwalczać" systemy opl? A może ich przeznaczenie będzie inne? Nikt nie przypomniał sobie o artylerii która jak dotąd mogła liczyć tylko na Flyeye - a teraz dojdzie kolejny BŚR o zasięgu "sensownym" na szczebel dywizji...

Nie mamy podstawowych informacji - choćby takich jak rzeczywiście radiolokatory radzą sobie z detekcją takiej maszyny w warunkach PL.
Oraz to czy i jak Rosjanie ubarwiają swoje dane taktyczno-techniczne (Bo to że potrafiła oficjalnie łżeć jak pies - to wiemy doskonale)
Nie wiemy jak wojsko "widzi" użycie tego systemu uzbrojenia.

Ale wiemy że tureckie drony będą nieskuteczne...
Bo jesteśmy poważnymi ludżmi
Stefan Fuglewicz napisał/a:
Poza tym nie wiem po co ta heroiczna obrona rządu, skoro nikt go tu nie atakował.
Taaak?
A co to niby?
maciejko napisał/a:
Ha ha, pisowskie państwo z dykty:

Reszta w podobnym tonie - choć "między wierszami".
Ale co tu rozmawiać z gościem który "już się nastawił" że bronie PiS. (Proponuje przeczytaj moje posty z innych tematów - albo zapytaj Manfreda lub innych "towarzyszy" )

A sprawa jest jest inna - bronie zakupu dronów bojowych.
A że nie polskie - a są jakieś polskie?

Aaaa zapomniałem - maja być
W przyszłości...
michqq napisał/a:
Lumen napisał/a:
Przemysł - czy to prywatny czy państwowy to nie cnotki niewydymiki... Tam też się robi numery w stylu "nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobisz?!"


No i?
Niejeden grant zostanie żle wydany, niejeden projekt się nie uda, niejeden grant zostanie wykradziony i zmarnowany.
No i... Co z tej ludowej mądrości... Ile grantów przepalił np. ITWL co?

Powiedz - dlaczego w tym kraju nikt nie zrobi nic "od siebie" nawet najbardziej oczywistej oczywistości, tylko "czeka" na prikaz...
Stąd np. początkowy brak ammo do raków - "bo nie było zlecenia".

i - Pią 04 Cze, 2021

michqq napisał/a:
Może wiesz: Jaka jest doskonałość ( w sensie aerodynamicznym, szybowania ) tych pocisków szybujących od Turka?

Wiem czym jest "doskonałość".
Ale na Twoje pytanie nie odpowiem - nie jestem specjalistą w tej dziedzinie. A nie chciałbym wyjść na znawcę wujka Googla tudzież cioci Wikipedii. Za bardzo się szanuję.

ToMac - Pią 04 Cze, 2021

Lumen napisał/a:

- dlaczego zakładacie że te systemy maja "zwalczać" systemy opl? A może ich przeznaczenie będzie inne? Nikt nie przypomniał sobie o artylerii która jak dotąd mogła liczyć tylko na Flyeye - a teraz dojdzie kolejny BŚR o zasięgu "sensownym" na szczebel dywizji...

Zamiast zakładania trzeba liczyć, że posiadając takie zdolności, wpięte w system będą mogły być użyte w różnych scenariuszach, stosownie do swoich możliwości. Że biorą te 75kg, że poruszają się nie szybciej niż te cirka 200km i że póki co będzie ich 24. A także, że może nabycie licencji do platformy lub części flaków pozwoli przyśpieszyć pracę nad własnymi rozwiązaniami. Stacjami bazowymi itp. Chyba że ten 1mld poszedł jako lenning albo na głupa lub na papier wartościowy.

Lumen napisał/a:

No i... Co z tej ludowej mądrości... Ile grantów przepalił np. ITWL co?

Grant Przepał Sp. z o.o. sp. komandytowa

Raczej brak wizji i konsekwencji wdrażania owoców.

Lumen napisał/a:

Powiedz - dlaczego w tym kraju nikt nie zrobi nic "od siebie" nawet najbardziej oczywistej oczywistości, tylko "czeka" na prikaz...

Bo gdy nie raz robił nie na prikaz, zamówienia nima a ty znikaz...

Co pokazuje historia projektów firm prywatnych, które - nawet - odniosły sukces w WP.

i - Pią 04 Cze, 2021

Bardziej obawiałbym się tego co lata "bardzo nisko" niż tego co lata "bardzo wysoko".
Pewien Mathias już udowodnił Rosjanom, że ich cały pierścień obrony plot wokół Moskwy jest o kant czegoś rozbić.
Pewnie wyciągnęli wnioski.

A u nas? Jak w powieści Remarque'a: Na zachodzie bez zmian.

Stefan Fuglewicz - Pią 04 Cze, 2021

Lumen, to przez to jedno zdanie jednego użytkownika taka "obrona Częstochowy"? Łatwo Cię można sprowokować...

Nadal nie czytasz uważnie. Ja nie stawiałem tez, tylko przytoczyłem pytania - właśnie dlatego, że nie mam wiedzy, by na nie samemu odpowiedzieć. Inni też nie wypowiadali się z pozycji wszechwiedzących. Przytaczali dane, może być może nieścisłe, ale miało to charakter rzeczowej dyskusji. Piszę, co wyczytałem, ale nie wmawiam, że to na 100% prawda. Natomiast Ty pojechałeś na poziomie Onetu...
To kiedyś było bardzo poważne forum. Nie róbmy z niego...
A co do faktów - faktem są zdjęcia paru wraków, utraconych w konflikcie ze średnio zaawansowanym technicznie przeciwnikiem. Znacznie słabiej, niż FR.
Gdybanie, do czego rzeczonego drona można wykorzystać, jest trochę bez sensu. Równie dobrze mogę postawić hipotezę, że przyda się do mierzenia smogu i wykrywania "kopciuchów". Tylko po co mu te uzbrojenie...?

Michqq - nie wiem, o co Ci chodziło z doskonałością szybowania. Najwyraźniej jest wystarczająca, by pocisk spadający z 5 km trafił w cel wielkości ciężarówki. Otwarte jest pytanie, na jaką odległość może szybować w poziomie. Pewnie daleko, ale po pierwsze - tu ograniczeniem jest sposób naprowadzania i zasięg z jakiego się podświetla, po drugie - to działa przy dużych prędkościach, których z małego pułapu się nie osiągnie.

Lumen - Sob 05 Cze, 2021

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Lumen, to przez to jedno zdanie jednego użytkownika taka "obrona Częstochowy"?

Nie - to jedno zdanie jest na tyle czytelne ze nawet debil nie zaprzeczy...
Reszta postów w mniej lub bardziej "czytelnie" przemyca podobne treści...
A mnie po prostu w...a bezmyślność - Wasza bezmyślność, bo na polityków to juz dawno nie liczę....

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Łatwo Cię można sprowokować...
Łatwo to wami pitolić chóralnie bzdury - wiesz chociaż ile kasy przez 10 lat wydaliśmy na zupełnie bezużyteczne Su22 i Mi24?

Wiesz ile polskich dronów można było za to kupić... Gdyby były...

Co więcej idąc waszym tokiem rozumowania - to ta zaawansowana rosyjska opl także podważa sens zakupu jakiegokolwiek śmigłowca ZOP - gdyż te nie będą w stanie operować w Zatoce Gdańskiej - w zasięgu nowych / zmodernizowanych systemów rosyjskich.

No ale jakoś tego argumentów nie słyszałem w dyskusji o śmigłowcach - gdzie maszyny ZOP są jeszcze droższe...
Stefan Fuglewicz napisał/a:
Nadal nie czytasz uważnie.
Przyganiał kocioł garnkowi...
Przykład poniżej.....

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Ja nie stawiałem tez, tylko przytoczyłem pytania - właśnie dlatego, że nie mam wiedzy, by na nie samemu odpowiedzieć. [...]
Gdybanie, do czego rzeczonego drona można wykorzystać, jest trochę bez sensu. Równie dobrze mogę postawić hipotezę, że przyda się do mierzenia smogu i wykrywania "kopciuchów". Tylko po co mu te uzbrojenie...?
Właśnie jesteśmy zmuszeni gdybać. Czego dowodem są wasze posty.
Podstawowa logika wymaga by nim sprobujemy odpowiedzieć sobie na pytanie o skuteczność systemu uzbrojenia, udzielić sobie odpowiedzi (choćby prowizorycznej) na pytanie o przeznaczenie, role i zadania systemu.

Wobec braku informacji ze źródeł oficjalnych zmuszeni jesteśmy gdybać...
Więc zarzut że "bezsensu jest gdybanie o tym czy i jak można wykorzystać drona" - który prócz uzbrojenia przenosi środki rozpoznawcze, świadczy dobitnie o braku woli do faktycznej dyskusji.

i - Sob 05 Cze, 2021

No to teraz pojechałeś po bandzie:
Lumen napisał/a:
Łatwo to wami pitolić chóralnie bzdury - wiesz chociaż ile kasy przez 10 lat wydaliśmy na zupełnie bezużyteczne Su22 i Mi24?

I już wiem z kim mam do czynienia. Z teoretykiem, fantastą. Ewentualnie - z ruskim agentem wpływu.

Co do Su-22 mógłbym się zgodzić (Choć darzę ten samolot wielkim sentymentem). Co do Mi-24 nie zgodzę się.

Każdy, normalny człowiek robi tak: Najpierw wprowadzamy nowy typ a potem wycofujemy stary.
Każdy nienormalny robi tak: Wycofajmy ten typ, a potem się zobaczy.

michqq - Sob 05 Cze, 2021

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Michqq - nie wiem, o co Ci chodziło z doskonałością szybowania. Najwyraźniej jest wystarczająca, by pocisk spadający z 5 km trafił w cel wielkości ciężarówki. Otwarte jest pytanie, na jaką odległość może szybować w poziomie.


Znaczy... "doskonałość" w sensie parametrów płatowca, jest to własnie ta taka liczba która mówi o zasięgu szybowania w poziomie. Jak zrzucisz obiekt szybujący z wysokości kilometra i ma "doskonałość sześć" to znaczy że przeszybuje do sześć kilometrów (max) zanim dotrze do ziemi.

W konkteście doskonałości aerodynamicznej pocisków szybujących, kiedy mowa o możliwościach obrony plot i pułapie 8000m, przelicza się to na możliwość lub brak możliwości zrzucenia pocisków spoza zasięgu brygadowej opl.

Dla ilustracji Wikipedia (przepraszam "i") podaje że np Boeing 747 ma doskonałośc w okolicach 17, Airbus A380 około 20.

:gent:

i - Sob 05 Cze, 2021

Nie musisz mi tego tłumaczyć. Ja to dobrze wiem.
ToMac - Sob 05 Cze, 2021

Mnie nikt nie przekona, że nie mogliśmy rozwijać powoli sami bezpilotowców, także odrzutowych. Był kiedyś potencjał na Iskrę, Irydę - można było etapowo zmierzać do własnych odrzutowych. Silniki? Kupować Honeywelle itp. Byłaby elastyka. A tak - nie ma nic. Ukraińcy sobie teraz trenują na swoich rozpoznawczych maszynkach - robią za cele.

i napisał/a:

Co do Su-22 mógłbym się zgodzić (Choć darzę ten samolot wielkim sentymentem).

Mechanicy też lubią. I nie tylko Su-22.

i napisał/a:

Co do Mi-24 nie zgodzę się.

Właśnie, to w końcu zamęczyli jak Azję czy jednak kadłuby do czegoś się nadają? Pluszcz to był chyba lata temu. Wypadało etapowo ...

i - Sob 05 Cze, 2021

Jeśli znasz język polski to odpowiem Ci tak:
Nie Twój wóz, nie będzie Cię wiózł.

Zero informacji.

ToMac - Sob 05 Cze, 2021

Bo Twój nie powiózł...Z ich trzech najlepszy był pies.
michqq - Sob 05 Cze, 2021

i napisał/a:
Nie musisz mi tego tłumaczyć. Ja to dobrze wiem.


To nie było info dla Ciebie (no bez jaj) , tylko Stefan Fuglewicz nie wiedział.

Ja się tego dowiedziałem nie z wikipedii tylko z czasow poprzedniego tysiąclecia, jak wikipwdii nie było, kiedy w szkolne czasy robiłem samolociki z kartonu obciążone spinaczem biurowym - tyle moich doświadczeń lotniczych.
:cool:

i - Sob 05 Cze, 2021

To nie jest wątek o tym aby przerzucać się wiedzą.
Choć zaciekawiło mnie to czy TomaC wie co to jest C5?

Wiem, wiem - znajdzie w internecie.

Ja nie potrzebuję internetu aby na ten przykład znaleźć poskręcany PUS-36DM.

Lumen - Sob 05 Cze, 2021

i napisał/a:
I już wiem z kim mam do czynienia. Z teoretykiem, fantastą. Ewentualnie - z ruskim agentem wpływu.
[...]
Każdy, normalny człowiek robi tak: Najpierw wprowadzamy nowy typ a potem wycofujemy stary.
Każdy nienormalny robi tak: Wycofajmy ten typ, a potem się zobaczy.

Tiaa i kto to powiedział? - Nawykły do starych wygodnych schematów, czy moze człowiek związany z lotnictwem - wiec widzący tylko to co jest w jego zainteresowaniu?, czy ruski agent wpływu?
Ale po kolei.. a w zasadzie od końca...

- Do Mi-24 nie mamy zasadniczego uzbrojenia - kiedy to już wyczerpały się resursy ppk?
Ja już nawet nie dyskutuje o skuteczności owych ppk.
- Jak wygląda sprawa operowania tymi maszynami nocą / w warunkach ograniczonej widoczności. Ja już nie chcę dyskutować o ich przeżywalności w kontekscie min. systemów samoobrony
- Jak wygląda faktyczna dostępność do części w dobie bardzo "chłodnych" relacji na linii Warszawa - Moskwa.

A teraz dwie najważniejsze kwestie:
Czy faktycznie musimy kupić następce Mi-24 tj. kupić śmigłowiec szturmowy? Czy SZ RP stać na utrzymanie całego systemu (Nie mówimy chyba o parodiach pokroju czeskiego zakupu UH-1Y i AH-1Z na potrzeby "pułku" )
Czy jakiekolwiek doświadczenia z eksploatacji, szkolenia, taktyki użycia Mi-24 da się "przenieść" na nowy typ.

Bo jak dla mnie - prostego teoretyka ruskiej fantastyki to przesiadka z Mi-24D do Ah-64E będzie jak przesiadka z MiG-21bis do F-16bl. 52+

Słowem wszystko trzeba od nowa...
Więc nie widzę potrzeby sztucznego utrzymywania maszyn tylko dlatego że "czekamy na następców".
Za to od dawna widzę konieczność opracownaia precyzyjnego i uzględniającego rzeczywiste (a nie naginane pod potrzeby chwili) koszty programu przebudowy floty śmigłowcow w SZ RP.

i - Sob 05 Cze, 2021

A zatem mamy fachowca od lotnictwa.
Chylę czoła.

Nie martw się. Mamy. Ile? Nie napiszę tego. To informacja niejawna.

"D"? Raczysz żartować. Chyba raczej "W".

Lumen - Sob 05 Cze, 2021

i zamiast ironizować odpowiedz na tak proste pytanie - które nie wymaga ujawniania żadnych informacji wrażliwych.
Bo oficjalnie podano, że nie ma ppk do Mi-24
Wiec czym miałby dziś walczyć - niekierowanymi S5 z Bułgarii?
To jak nasze WZL "radzą sobie" z "ruskim embargiem" to widzieliśmy przy MiGach


To że będziesz bronił zasadności utrzymywania w SZ RP śmigłowców szturmowych to nie mam wątpliwości (tak jak tego ze nie bedzie przy tym żadnego uzasadnienia - tylko sugestie że to poufne)
Ja natomiast patrząc na inne kontrakty mam naprawę wątpliwości czy nie lepiej te miliardy USD wydać na kolejną eskadre WSB

I żeby nie było - ja też mam kolegę w WZL. I ten kolega o mało nie po...cił z radości jak Antonio upierniczył Karakale...
Jak widać można i tak...

i - Sob 05 Cze, 2021

No to może na początek odpowiem tak: Znasz to?
Nie jest to dokument tajny.

Biuletyn konstrukcyjno-eksploatacyjny Nr P/O/R/U/5008/K/E/2007. Śmigłowiec Mi-24W. Zabudowa podzespołów awioniki oraz dostosowanie wyposażenia i oświetlenia do NVG.

To tyle odnośnie Twojej uwagi co do zdolności lotów w nocy.

Stefan Fuglewicz - Sob 05 Cze, 2021

Michqq - dzięki za wyjaśnienie.
Tak z ciekawości - pamiętasz, jaką doskonałość miały samolociki?

Co do bombardowania spoza zasięg opl, to w tym przypadku ograniczeniem będzie rodzaj naprowadzania. Chyba, że podświetlać będzie coś innego.

Swoją drogą, pamiętacie, jak powstały bojowe drony? Były ambitne programy budowy supernowoczesnego odrzutowca bez pilota, który w związku z tym byłby mniejszy, ale robiłby z grubsza to co WSB, uzupełniając go i stopniowo zastępując. Prace się przeciągały, rosły koszty i w pewnym momencie Amerykanie wymyślili, by wykorzystać istniejące już rozwiązania, budując duuużo prostszą maszynę do tzw. wojny z terroryzmem.
Pewnie mocno uprościłem tę historię. Ale chciałem ją przypomnieć, bo może nie wszyscy zdają sobie sprawę, że używane obecnie maszyny to nie jakaś supertechnika i broń przyszłości, tylko tak naprawdę rozwiązanie pomostowe. Erzatz, stworzony z myślą o konfliktach asymetrycznych, który jest gdzieś pomiędzy małymi maszynami stanowiącymi uzupełnienie artylerii, a bezzałogowym samolotem, który do dziś nie wszedł do służby (ciekawe, dlaczego...).

michqq - Sob 05 Cze, 2021

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Tak z ciekawości - pamiętasz, jaką doskonałość miały samolociki?


Tak od 10 w górę.
Poprawiało się gdy wykonałeś skrzydło wysklepione, bo to i lepiej niesie i sztywność sie poprawia - dwa w jednym.

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Były ambitne programy budowy supernowoczesnego odrzutowca bez pilota (...) używane obecnie maszyny to nie jakaś supertechnika i broń przyszłości, tylko tak naprawdę rozwiązanie pomostowe. Erzatz, stworzony z myślą o konfliktach asymetrycznych, który jest gdzieś pomiędzy małymi maszynami stanowiącymi uzupełnienie artylerii, a bezzałogowym samolotem, który do dziś nie wszedł do służby (ciekawe, dlaczego...).


No tak się wydaje, a jednak możliwe że właśnie z tego rozwiązania pomostowego przeprowadzony zostanie dalszy rozwój bezpilotowców.

A toponieważ wspołczesne WSB są konstrukcjami wielotonowymi, właściwie to kilkunastotonowymi.
Natomiast bezpilotowce mają znacznie szersze zakresy wagomiaru, moga miec pojedyncze tony, moga miec pareset kilo, moga mieć i paredziesiąt.
(w jeszcze mniejsze mikrusy to nie wierzę, bo jak się robi wiatr albo pada deszcz to "zawieje i zamiecie")

Tak więc - pojawiła się nowa nisza, nie będąca rozwojem WSB.
Nikt nie planuje żeby na szczeblu batalionu zmechu dać w wyposazeniu jakiegoś tyłowego plutonu - WSB czy bezpilotowy WSB.

A bezpilotowce w ten sposób jak najbardziej można, jakiś pluton z kilkoma bezpilotowcami, aż się prosi, i trzy funkcje - jako rozpoznanie ogólnowojskowe, jako rozpoznanie artyleryjskie ( do wspołdziałania z moździerzami czy cotambatalionowiprzydzielimy), oraz - jako batalionowy odwód ppanc.

:gent:

[ Dodano: Sob 05 Cze, 2021 ]
A propos papierowych samolotów, opowiem anegdotkę, historia prawdziwa.
Jeden z moich znajomych (też inżynier) wraz z córką wybrali się kiedyś na konkurs papierowych samolocików, i to co oceniano w konkursie - to zasięg lotu samolociku po wykonaniu rzutu.

Udało im się uzyskać imponujący zasięg, ale równocześnie - dyskwalifikację.

Jak można uzyskać wielki zasięg i dyskwalifikację równocześnie?
W konkursie tego rodzaju?

Zmiąwszy kartkę wykonał papierową kulę i rzucił...
:(

kolega - Nie 06 Cze, 2021

michqq napisał/a:
To prawda, włącznie z satelitami.
Jednakże, zapewne zgodzisz się, że w przypadku wysokości powiedzmy "stratosferycznych", to im wyżej - tym strącić trudniej (w sensie - tym mniej jest środków rażenia które skutecznie dosięgną).
Tak więc, w przypadku dronów, jeżeli nie są w strefie "bardzo nisko", gdzie trudno je wykryć, to mają tendencję do uciekania w strefę "bardzo wysoko" gdzie trudniej strącić.

I o to mniejwięcej mi chodziło.


Kolego, na polskie satelity wydaliśmy 1,6 mld zł.
Co z tego mamy nic:)
więc może by rozliczyć te zamierzenia

Stefan Fuglewicz - Nie 06 Cze, 2021

Co do dalszego rozwoju dronów - przypomniał mi się "Niezwyciężony" Stanisława Lema.
Najdoskonalszym rozwiązaniem okazała się "otwarta architektura". Otwarta na maksa. Niestety rozwiązanie było tak doskonałe, że całkowicie wyeliminowało nie tylko inne roboty bojowe, ale i istoty żywe - ze sztuczną inteligencją trzeba uważać...

ToMac - Nie 06 Cze, 2021

W przypadku swobody kalkulacji i decyzji zniszczenia rozpoznanego celu - zagłada ludzkości możliwa. Co do dalszego rozwoju cywilizacji - marne. Póki co nikt nie wyprodukował maszyny samoreplikującej, która by poszukała sobie zasobów, wykopała, przetworzyła i tak dalej.

Dużo marketingu. Np. był artykuł o zmianach gruntowych w algorytmie Google. Niby unikalne. A jednak przynajmniej 2 informacje nieprawdziwe (bo jednak już było) a jedna z koncepcji ciekawa ale niekoniecznie możliwa do realizacji - jeśli brak jest informacji/zasobów na sieci, to Google nie odpowie na pytanie jak wiedzy dostępnej nie ma, a jeśli są repozytoria, musiała by być maszyna badająca prawdziwość stwierdzeń. I tak dalej.. Jeden napisze że Zenek to murarz a inny że piekarz. A jaka jest prawda? No chyba że na Google Drive wszyscy wrzucą wszystko...

239099 - Nie 06 Cze, 2021

Moim zdaniem ciekawsze o rozważań na temat Turka sa owe zapowiedzi Brytyjczyków na temat "bezzałogowych OP"

http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=936136#936136
Mając na uwadze czynniki takie jak
- problemy z posiadanymi OP w MW (i ogólnie jednostkami pływającymi)
- koszty pozyskania nowych OP
- specyfikę naszego akwenu
- szanse (a w zasadzie ich brak) w udziale krajowego przemysłu w przypadku projektu budowy klasycznych OP.

Cóż... Naprawę wydaje się to kuszące...

ToMac - Nie 06 Cze, 2021

Kierunek (wspominałem dużo wcześniej) - wydaje się oczywisty - w sensie szansy na nadrobienie zaległości w związku ze zmianami technologicznymi/technicznymi (rozwój), no ale skoro - w zakresie platformy - prostszy projekt a przynajmniej opanowany - bezpilotowców (Iskra, Iryda) - został sknocony, to co dopiero platformy podwodne i na dodatek dla "pogardzanej zaniedbanej niezrozumiałej niepotrzebnej" Marynarki Wojennej.
239099 - Pon 07 Cze, 2021

Moim zdaniem większy problem może być w samej MW.

Dla stoczni jest to szansa - bo one w przypadku "klasycznego OP" i tak nie ugryzą nic z tortu. A tutaj - bezzałogowy OP może nie wymagać opanowania takich specyficznych technologii od stoczni.
Dodatkowo tutaj potrzeba też wiedzy z innych dziedzin - wszak to ma być pojazd bezzałogowy z elementami tzw. sztucznej inteligencji.

Jeśli realizować ten projekt międzynarodowo - tj. dołączyć do Brytyjczyków, mamy duże szanse że nie zostanie on ukręcony przez byle "polityczną zawieruchę" - co też ma pewne znaczenie.

Trzeba w to iść - zobacz my klepiemy Kormorana a Holendrzy i Brytyjczycy myślą o bezzałogowcach.

ToMac - Pon 07 Cze, 2021

239099 napisał/a:
Moim zdaniem większy problem może być w samej MW.

Dla stoczni jest to szansa - bo one w przypadku "klasycznego OP" i tak nie ugryzą nic z tortu. A tutaj - bezzałogowy OP może nie wymagać opanowania takich specyficznych technologii od stoczni.

"W naszym przypadku kadłub sztywny nie musi być aż tak sztywny.."

239099 napisał/a:

Dodatkowo tutaj potrzeba też wiedzy z innych dziedzin - wszak to ma być pojazd bezzałogowy z
elementami tzw. sztucznej inteligencji.

Jeśli realizować ten projekt międzynarodowo - tj. dołączyć do Brytyjczyków, mamy duże szanse że nie zostanie on ukręcony przez byle "polityczną zawieruchę" - co też ma pewne znaczenie.

Trzeba w to iść - zobacz my klepiemy Kormorana a Holendrzy i Brytyjczycy myślą o bezzałogowcach.

Politycy są typowymi ofiarami (a potem państwo) marketingu czyli też własnej niewiedzy. Mitologizacja sztucznej inteligencji. Uczenie maszynowe samo w sobie nie nauczy równań różniczkowych, hydrodynamiki itp. A są inne algorytmy zaliczane do "sztucznej inteligencji". Niestety jak to pisałem lata temu a widziałem ponad 1,5 dekadę temu, nasi specjaliści wysługiwali się obcemu kapitałowi w celu poprawy paru % wartych jednak miliardy dostając małą dolę...

Najpierw trzeba powalczyć z fizyką, potem sterowaniem ręcznym, taktyką a potem wprowadzać AI. A nie czekać na gotowe produkty. Podstawy AI to były na politechnikach przecież nie mniej niż 2,5 dekady temu.

A w naszym państwie wielkie umysły matematyczne/fizyczne poprzednich dekad kończą bez publikacji elektronicznej swoich prac doktorskich i innych. Banach się w grobie przewraca.

michqq - Pon 07 Cze, 2021

ToMac napisał/a:
Politycy są typowymi ofiarami (a potem państwo) marketingu czyli też własnej niewiedzy. Mitologizacja sztucznej inteligencji.


To troche nie tak.
W zakresie militariów, bardzo często tak było że kolejne osiągnięcia techniczne były utajniane.
Okręt japoński udawał że ma działa 400mm a na prawdę miał 460mm i tak dalej.

Niektóre osiągnięcia z zakresu sztucznej inteligencj sa imponujące - jednak Tesla jeździ sama, i jest to przełom w którym my (Polska) nie uczestniczy.
Nie wiemy co może a co nie może militarna sztuczna inteligencja, nie wiemy kto zaniża a kto zawyża.
:czytanie:

ToMac - Pon 07 Cze, 2021

michqq napisał/a:
ToMac napisał/a:
Politycy są typowymi ofiarami (a potem państwo) marketingu czyli też własnej niewiedzy. Mitologizacja sztucznej inteligencji.


To troche nie tak.
W zakresie militariów, bardzo często tak było że kolejne osiągnięcia techniczne były utajniane.
Okręt japoński udawał że ma działa 400mm a na prawdę miał 460mm i tak dalej.

W naszym przypadku utajano możliwości systemu Alice...*

*Michael444 może do mnie mówić "Diable prowadzący" aby słowo stało się ciałem


michqq napisał/a:

Niektóre osiągnięcia z zakresu sztucznej inteligencj sa imponujące - jednak Tesla jeździ sama, i jest to przełom w którym my (Polska) nie uczestniczy.

Jeździ sama to stwierdzenie ogólne. Kiedy, gdzie i jak jeździ sama. Czy zatrzyma się przed żrącymi foliowymi sylwetkami słoni, albo zareaguje na zbliżający się z drogi podporządkowanej pojazd na czerwonym dla niego świetle, gdzie człowiek stwierdzi (percepując odwróciwszy głowę) że kierowca jest albo pijany albo ma przystawioną lufę.

michqq napisał/a:

Nie wiemy co może a co nie może militarna sztuczna inteligencja, nie wiemy kto zaniża a kto zawyża.
:czytanie:

Moją opcją - robić od podstaw po swojemu. Chcemy własne lufy to czemu nie własne AI? Backdorów nie będzie, trojanów, konfliktów geopolitycznych? Kapitał bez narodowości to i AI bez narodowości?

No i ostatnie - przewaga terenu. Chcemy obce "rozumowanie" które pominie lokalne przewagi? Albo nie rozważy w modelu elementów lokalnej infrastruktury dającej przewagę? Albo przewagę koncepcyjną?

Urodzone ofiary.

239099 - Pon 07 Cze, 2021

michqq napisał/a:
Niektóre osiągnięcia z zakresu sztucznej inteligencj sa imponujące - jednak Tesla jeździ sama, i jest to przełom w którym my (Polska) nie uczestniczy.:
Ciekawe ile by pojeździła "sama" na S8 w Warszawie w czasie szczytu
michqq napisał/a:
Nie wiemy co może a co nie może militarna sztuczna inteligencja, nie wiemy kto zaniża a kto zawyża.
No tak ale wyobraźmy sobie obiekt pływający pod wodą (po zadanej trasie) którego zadaniem jest wykrywanie obecności innych obiektów (i ew. identyfikacja - sygnaturze elektromagnetycznej? akustycznej?) i przekazywanie informacji na ląd.
michqq - Pon 07 Cze, 2021

239099 napisał/a:
Ciekawe ile by pojeździła "sama" na S8 w Warszawie w czasie szczytu


Ale rozumiesz, że te Tesle się od kilku lat testuje i dopracowywuje na Manhattanie w szczycie i w Bombaju w szczycie, i w Singapurze i w Tokio...

Nie widze niczego szczególnie ciekawego w teście po Warszawie. Znaki drogowe są takie jak w całej Juropie, a rowerzyści piesi i kierowcy nie gorsi niż w innych półdzikich-półcywilizowanych krajach.

Singapur:

ToMac - Pon 07 Cze, 2021

michqq napisał/a:
239099 napisał/a:
Ciekawe ile by pojeździła "sama" na S8 w Warszawie w czasie szczytu


Ale rozumiesz, że te Tesle się od kilku lat testuje i dopracowywuje na Manhattanie w szczycie i w Bombaju w szczycie, i w Singapurze i w Tokio...

Ale Ryśkowi co zrzuci na nią koktaj Mołotowa z 10-go nic nie zrobi..."Z nienacka". "z. znienacki"

239099 napisał/a:
No tak ale wyobraźmy sobie obiekt pływający pod wodą (po zadanej trasie) którego zadaniem jest wykrywanie obecności innych obiektów (i ew. identyfikacja - sygnaturze elektromagnetycznej? akustycznej?) i przekazywanie informacji na ląd.

W pewnych sprawach - jak widać z reszta po wynikach brytyjsko-francuskich prób - decydują parametry rozwiązania będącego manifestacją pewnej koncepcji. Najpierw realizacja zadań z użyciem własnej łepetynki. Stopniowa automatyzacja - sygnatury. A potem gdzieś na jakimś etapie identyfikacja gdzie wprowadzać optymalizację automatyczną itp. Gdzie jest miejsce na uczenie maszynowe. Jakie? Algorytmami mrówkowymi? A może innymi? Ciągła poprawa - może ale ona nie zwiększy parametrów sonaru itp.

Oczywiście może być miejsce na uczenie czy optymalizację "międzymodułową" gdzie np. pipeline przetwarzania architektonicznie stanowi ograniczenie. Przykład- wyszukiwarki jak Google. Jeśli w pipeline jest ciąg modułów i gdzieś jest tokenizer i fragment tekstu z pobliża (proximity) dzielony jest na podsłowa kluczowe dajmy na to w niemieckim "Computer Elektronische Intelligenz" to co będzie, jeśli nie będzie w stanie odróżnić rzeczowników złożonych w stylu "Computerelektronischeintelligenz" i "dalej" nie pójdą 3 składowe a jedna...

Ale co tam - są zdecydowanie poważniejsze tematy, wałkowane jak nie dekadę temu to więcej. Są fachowcy Polacy co np. doktoraty za granicą robil z np. automatycznego dowodzenia (twierdzeń matematycznych) itp.

michqq - Pon 07 Cze, 2021

ToMac napisał/a:
Ale co tam - są zdecydowanie poważniejsze tematy, wałkowane jak nie dekadę temu to więcej. Są fachowcy Polacy co np. doktoraty za granicą robil z np. automatycznego dowodzenia (twierdzeń matematycznych) itp.


Tematy wałkowane dekadę tamu jako jawne, sa w tej dziedzinie stanem wiedzy sprzed kilku dekad, a ta gałąź techniki rozwija się jak raz bardzo dynamicznie.

Planowanie działań taktycznych i logistycznych (łącznie) jest wspierane systemami komputerowymi od kilkudziesięciu już lat.

Bodaj pierwsza była OPL na morzu, w grupach lotniskowcowych.
Chodziło o zoptymalizowanie szyków okrętów, pod kątem skuteczności wielowartstowej (i zróżnicowanej) OPL tych okrętów, mającej chronić lotniskowca.
Optymalizacja współdziałania okrętowych systemów OPL, zwłaszcza ich rozlokowania w szyku na morzu, było realizowane algorytmami pierwszyszch prymitywnych AI dowodzenia, które brały pod uwagę szereg czynników typu odległości między okrętami, czasy reakcji, zasięgi, kompatybilności łączności, strefy chronione takieasiakie, itede.

I to było doprawdy bardzo bardzo wiele lat temu, gdy komputery były jeszcze na pojedynczych tranzystorach, a programy sie im dawało na taśmie z papieru.

Natomiast na dziś - Wszelkie sytemy żołnierzoprzyszłościowe, w których występuje automatyzacja raportowania o położeniu (przynajmniej) jednostek sprzętu wojskowego, stanowią tak na prawdę wejście danych dla systemów wspierających dowodzenie (taktyczne i logistyczne), o których my malutcy to gywno wiemy, bo to jest w cywilizowanych krajach najtajniejsze z tajnych, to raz, i udoskonalane corocznie, to dwa.

Które z tych systemów będa a ktore nie będą nazwane AI to jest właściwie kwestia umowy.

Kiedyś była tendencja żeby wszelkie algorytmy automatyzacji czegokolwiekbądź nazywać na wyrost "AI", a teraz jest tendencja dokładnie odwrotna, tj. żeby podsystemy dawniej kwalifikowane jako AI nazywać jakąś nazwa własną, nie zawierającą odniesień do AI.

Kwestia semantyki
:gent:

Natomiast doceniamy dowcip że automatyczne dowodzenie twierdzeń matematycznych podpinasz pod wątek o automatycznym dowodzeniu jednostkami sprzętu wojskowego.

ToMac - Pon 07 Cze, 2021

michqq napisał/a:

Planowanie działań taktycznych i logistycznych (łącznie) jest wspierane systemami komputerowymi od kilkudziesięciu już lat.

Bodaj pierwsza była OPL na morzu, w grupach lotniskowcowych.
Chodziło o zoptymalizowanie szyków okrętów, pod kątem skuteczności wielowartstowej (i zróżnicowanej) OPL tych okrętów, mającej chronić lotniskowca.
Optymalizacja współdziałania okrętowych systemów OPL, zwłaszcza ich rozlokowania w szyku na morzu, było realizowane algorytmami pierwszyszch prymitywnych AI dowodzenia, które brały pod uwagę szereg czynników typu odległości między okrętami, czasy reakcji, zasięgi, kompatybilności łączności, strefy chronione takieasiakie, itede.

I to było doprawdy bardzo bardzo wiele lat temu, gdy komputery były jeszcze na pojedynczych tranzystorach, a programy sie im dawało na taśmie z papieru.

Właśnie. Taśmy z papieru sam darłem.

michqq napisał/a:

Natomiast na dziś - Wszelkie sytemy żołnierzoprzyszłościowe, w których występuje automatyzacja raportowania o położeniu (przynajmniej) jednostek sprzętu wojskowego, stanowią tak na prawdę wejście danych dla systemów wspierających dowodzenie (taktyczne i logistyczne), o których my malutcy to gywno wiemy, bo to jest w cywilizowanych krajach najtajniejsze z tajnych, to raz, i udoskonalane corocznie, to dwa.

To dobrze, ale jak się nabywa cudze, wypadałoby wiedzieć mniej więcej skąd to coś się wylicza. Bo akurat założenia inne, wagi inne, koncepcja inna (jak z Topazem itp.).

michqq napisał/a:

Które z tych systemów będa a ktore nie będą nazwane AI to jest właściwie kwestia umowy.

Ano.

michqq napisał/a:

Natomiast doceniamy dowcip że automatyczne dowodzenie twierdzeń matematycznych podpinasz pod wątek o automatycznym dowodzeniu jednostkami sprzętu wojskowego.

Ano :) Dowcip ale zarazem prawda. Coq.

deacon fr3y - Sro 09 Cze, 2021

Tureckie fabryki dronów zwiedza delegacja Łotwy.
https://www.defence24.pl/...ana-bayraktarem

No szkoda że nie polskie.

odrzut - Pon 14 Cze, 2021

Problem z autonomicznymi samochodami jest taki, że działają w 99% przypadków lepiej od przeciętnego kierowcy, a w 1% wjeżdżają na pełnym gazie w ścianę.

I kolejne miliardy dolarów i rok pracy najlepszych inżynierów sprawią, że zamiast 1% jest już tylko 0.9% takich przypadków. A potem 0.89% i tak dalej, asymptotycznie - do 0 nigdy nie dojdzie.

Racjonalnie patrząc opłaca się tych autopilotów używać już dziś bo większa szansa że uratują ci życie niż że cię zabiją. Ale jakoś klienci nie chcą iść na taki układ :)

Czy wojsko powinno się tym przejmować - wg mnie nie. Po prostu zamiast inwestować w 100 dronów za miliony dolarów każdy lepiej zainwestować w 100 000 po 1000 dolarów każdy. I mieć w nosie to że 1% wleci w ścianę.

W dronie kosztuje głównie elektronika i oprogramowanie. Oprogramowanie pisze się raz i kopiuje za darmo dowolną ilość razy. Czy skopiujesz 100 razy czy milion koszt jest ten sam. Z elektroniką jest bardzo podobnie - budujesz fabrykę, projektujesz układ i przygotowujesz proces za grubą kasę, a potem każda kolejna płytka kosztuje cię grosze.

Więc nie ma sensu kupować 100 sztuk.

To oczywiście będzie wymagało zmiany doktryny. Drony powinny być traktowane bardziej jak amunicja niż jak samoloty czy czołgi.

michqq - Pon 14 Cze, 2021

odrzut napisał/a:
A potem 0.89% i tak dalej, asymptotycznie - do 0 nigdy nie dojdzie.


Nie musi dojść do zera - dojdzie do poziomu "lepiej od zawodowego kierowcy", który też od czasu do czasu raz na ruski rok sobie pomyli sobie gaz z hamulcem.
W momencie kiedy do tego dojdzie, pokazane zostaną stosowne badania performancu - i będzie co ma być.

Cytat:
Czy wojsko powinno się tym przejmować - wg mnie nie. Po prostu zamiast inwestować w 100 dronów za miliony dolarów każdy lepiej zainwestować w 100 000 po 1000 dolarów każdy. I mieć w nosie to że 1% wleci w ścianę.


To nie dotyczy tylko dronów, ale równiez ciężarówek logistyki i kierowców wozów bojowych.
Jeżeli czołg będzie bydlęciem na tyle sprytnym co osioł i muł - że idzie gdzie tam gdzie go skierują, ale do rowu nie wpadnie - to wróci np. dyskusja o dwuosobowej załodze czołgu.
:gent:

morfeusz34 - Sro 16 Cze, 2021

Witam mam pytanie czym aż tak na plus różni się Bayraktar TB2 od naszego Łosia od WB pod względem technicznym? Czy gdyby WB ELECTRONICS dostała zamówienie była by w stanie dostarczyć Łosie w podobnym terminie co Turcy? Łoś również jest uzbrojony w systemy szybujące więc skąd ta decyzja?
xymox - Czw 17 Cze, 2021

Papla napisał/a:
Za to, gdyby MON/rzad rzucil troche grosza w ich kierunku, to szczerze wierze....


Wojsku rzucaniem grosza na projekty B+R kończące się wdrożeniem jak i rządowi (temu i poprzednim) idzie delikatnie mówiąc mizernie. Generalnie mam wrażenie, że rodzima myśl wojskowa jest na tak mizernym poziomie, że kończy się na poziomie metodologii Kopiego Pejsta (z ukierunkowaniem na najlepszego sojusznika) lub zakupu z półki. Stąd opracowanie wymagań realnych i ich realizacja w praktyce wygląda nierzadko jak zakup następcy Honkera. Więc może i WB byłoby w stanie coś opracować ale czy zaspokoiłoby wymagania wyjątkowego płatka śniegu jakim są SZ RP w połączeniu z politycznym sterowaniem?

xymox - Pią 18 Cze, 2021

Papla napisał/a:

Wydaje mi sie, ze mysl wojskowa i technologia sa jednak na wysokim poziomie, chyba troche wlasnie za wysokim...

Patrząc na niektóre sytuacje choćby w radiolokacji to technologicznie odstajemy. Pilica tego jest najlepszym przykładem, bo musimy się wspomagać izraelskim rozwiązaniem, żeby obiekty o mniejszej SPO wykrywać. Rozwój GaN po trochu politycznie został zablokowany...A myśl wojskowa? Pewnie w wojsku są ludzie którzy mają wiedzę i doświadczenie, ale to nie są Ci sami ludzie którzy podejmują decyzję. W obszarze bezpilotowców rozwijaliśmy systemy radarowe SAR, coś tam możemy. Mamy firmy które tworzą rozwiązania w obszarze ELINT. Gorzej z rozwiązaniami amunicyjnymi. Generalnie przemysł coś sobie a wojsko...hmm oglądało śmieszne kotki w internecie i nagle się obudziło? Może razem z MON-em do spółki. Pokaz myśli wojskowej to masz czasem jak się komuś z gwiazdkami generalskimi zdarzy jakaś przemowa np. o 5G na MSPO.

Papla napisał/a:

...umozliwil swojemu przemyslowi szybki rozwoj i sukces.


Oni zaczeli dużo wcześniej budować ten przemysł. Mieli wizję, ludzi i potrzeby własnej armii. Pomijając koneksje twórcy tego tureckiego drona to myślisz, że u nas możliwa byłaby podobna sytuacja? Ja wątpie. Wiesz może jednak w Turcji mają bardziej kompetentne wersje Sasinów, Gryglasów, Idzików, Siemoniaków i innych padawanów wielkiego wodza.

deacon fr3y - Pią 18 Cze, 2021

W Turcji mają też zamordyzm jak się patrzy - co wódz Erdogan postanowi, to jest robione. U nas mechanizmy demokracji są używane do nagonki nawet na projekty tak nieistotne jak nowy kbk.
xymox - Pią 18 Cze, 2021

deacon fr3y napisał/a:
U nas mechanizmy demokracji są używane do nagonki nawet na projekty tak nieistotne jak nowy kbk.


A co ma medialna burza do systematycznego i przemyślanego wdrażania nowych rodzajów uzbrojenia. Tak przy okazji chyba wyszło że i wdrożenie z głową nowego karabinka przerasta SZ RP.

Wojsko zbiera swoje wymagania, patrzy co jest na rynku, rozmawia z przemysłem a ten mówi co się da i na kiedy i koniec. Albo rozwija się w kraju i kupuje albo idzie się do Turka dla przykładu..Co do zasad to jest proste ale...

Tyle, że pewien minister uznał, że najpolsza to jest jedna firma i tylko ona jest godna zamówień SZ RP na drony. Jak masz tak sfochowanego klienta to raczej będziesz go traktować jako duże ryzyko biznesowe zaczynając jakikolwiek projekt z własnych środków.
Inna sprawa definiowanie i zmiana wymagań w trakcie projektu. I tu bez kompetencji ze strony wojska i przemysłu nie da się prowadzić niczego sensownie.

deacon fr3y - Nie 20 Cze, 2021

xymox napisał/a:
Tak przy okazji chyba wyszło że i wdrożenie z głową nowego karabinka przerasta SZ RP.


Jestem coraz bardziej przekonany, że to rezultat wojenki jaką nieformalne lobby urzędników w mundurach wypowiedziało uproszczonemu systemowi zakupów WOT. Ale do brzegu...

xymox napisał/a:

Tyle, że pewien minister uznał, że najpolsza to jest jedna firma i tylko ona jest godna zamówień SZ RP na drony. Jak masz tak sfochowanego klienta to raczej będziesz go traktować jako duże ryzyko biznesowe zaczynając jakikolwiek projekt z własnych środków.

Może mniejpolsza firma powinna zapytać kolegów z HSW, jak zrobić dobre wrażenie na ministrach? Artykuły w prasie opozycyjnej nie pomagają, zapewniam.

maciejko - Sob 31 Lip, 2021

https://mobile.twitter.com/TomaszSmura/status/1421223410957496320

Ha ha, czyżby Mariusz kupił Baykarata bez polskiej instrukcji obsługi?
:gent:

michqq - Nie 01 Sie, 2021

Wykluczone, toż mamy 2021 rok.

Instrukcje bez wątpienia są po polsku - toż przetłuczył Google Translate, i podpisał - że jest po polsku.

(ciekawe natomiast po jakiemu sa screeny w oprogramowaniu, w tym również pytanie o screenshoty w instrukcjach)
:gent:

philiprvn - Pon 28 Lut, 2022

Nie wiem czy już było. kupujemy Reapery
i - Pon 28 Lut, 2022

Tak. Było.
Zdążono już zakwestionować ich wartość bojową.
Co mnie nieco zdziwiło.

Smok Eustachy - Czw 03 Mar, 2022

Pora zadać sobie fundamentalne pytanie:

Lumen - Czw 03 Mar, 2022

Smok Eustachy napisał/a:
Pora zadać sobie fundamentalne pytanie:
Kiedy służby zajmą się wybiórcza?
Piekarz - Czw 21 Kwi, 2022

Ciekawe:
Cytat:
Z tych samych powodów trwają rozmowy między MON a Grupą WB Electronisc na temat zakupu zintegrowanych systemów obejmujących drony obserwacyjne i amunicję krążącą. Ustalenia objęte są tajemnicą – z przecieków wiadomo, że przedmiot potencjalnej umowy ma być wart miliard złotych, a dostawy zaczęłyby się jeszcze w bieżącym roku. „Na razie mogę tylko powiedzieć, że chłopaki od bezpilotowców nie nudzą się”, donosi moje źródło w WBE.

https://bezkamuflazu.pl/deklasacja/

maxikasek - Czw 21 Kwi, 2022

Czyli opcja na 900 Warmate'ów ostatecznie do kosza i negocjują na nowo SWARM?
A "chłopaki od bezpilotowców nie nudzą się" bo WB w połowie tego roku dostarczy tysięcznego Warmate (tylko nie wiem czy prezes miał na myśli zestaw czy drona).

i - Pią 22 Kwi, 2022

Nie chciałbym abyście odebrali mój post jako przeciwnika Warmate'a.
Proste pytania:
1. Jak to widzi?
2. Jak to nawiguje?

Kto wie. Może kiedyś, ktoś o Warmate też ułoży taką piosenkę:
Bayraktar

Ale to chyba nieco inna klasa.

xymox - Pią 22 Kwi, 2022

Jak to widzi znajdziesz tutaj:
https://www.wbgroup.pl/pr...rozpoznawczy-r/

A jak nawiguje. Zakładam, że GPS-a ma plus czujniki barometryczne plus akcelerometr. Z bardziej zaawansowanych systemów ciężko powiedzieć.

michqq - Pią 22 Kwi, 2022

xymox napisał/a:
A jak nawiguje. Zakładam, że GPS-a ma plus czujniki barometryczne plus akcelerometr. Z bardziej zaawansowanych systemów ciężko powiedzieć.


ZTCW:
Miniaturowe drony w wersjach cywilnych, są pokłosiem techniki z telefonów komórkowych.
Telefon komórkowy "obrany z obudowy" jest im sercem awioniki, a to oznacza akcelerometry, żyroskopy (elektroniczne), kompas, barometr, i nawigację satelitarną, coraz cześciej wielosystemową nawigację satelitarną.

Technologiczniie zaawansowane akcelerometry, żyroskopy - to w telefonach sluża tak prozaicznym celom jak liczenie kroków, stabilizacja obrazu przy fotkach, wykrywanie czy telefon jest poziomo czy pionowo, sterowanie w niektórych grach...

Marnują się. Niemniejjednak - są, i w przypadku wrzucenia telefonu do drona mozna z nich wiele wycisnąć.

Dron bazujący na telefonie ma tez niejako "z pochodzenia" bluetooth, wifi, łączność po GSM, i kamerkę szerokokątną (zapewne przydatna przy lądowaniu?), ekran dotykowy na którym można poklikać w trakcie serwisowania - a waży toto całościowo - bardzo mało.

Zapewne Warmate maja w sobie bebechy z telefonu tez.
:gent:

i - Pią 22 Kwi, 2022

xymox napisał/a:
A jak nawiguje. Zakładam, że GPS-a ma plus czujniki barometryczne plus akcelerometr. Z bardziej zaawansowanych systemów ciężko powiedzieć.

GPS? Raczysz żartować. Wyłączą i będziesz ślepy i głuchy.
W nawigacji.

Ma INS?

michqq - Pią 22 Kwi, 2022

Niejaki Mikołaj Kamiński, Inżynier lotnictwa w specjalności awionika, szumnie zapowiadał zrobienie nawigacji bezwładnościowej telefonem, w oparciu u czujniki telefonu.

do celów turystyki pieszej.
W 2017tym

https://becomeapro.pl/co-to-jest-nawigacja-bezwladnosciowa/

Projekt nie zawiera update'ow z lat pozniejszych.
:gent:

Wiecej ludzi probowalo:

https://stackoverflow.com/questions/7829097/android-accelerometer-accuracy-inertial-navigation

Nie wyglada zeby to bylo zrabialne przy dzisiejszych czujnikach telefonow.

Cytat:
GPS? Raczysz żartować. Wyłączą i będziesz ślepy i głuchy.


Stary rybak mi opowiadal ze pod Bornhomem nawigowali radiem z anteną ferrytową na rozgłośnie radiowe średniofalowe

Zapewne sposobów jest więc wiele.

Co do wylączania nawigacji satelitarnych - nawigacji satelitarnych jest w sumie, globalnych to cztery.
NAVSTAR z USA, GLONASS z Rosji, Galileo z UE, BeiDou z Chin.

W tej chwili ok 80% nowoprodukowanych telefonów uzywac moze wszystkich czterech systemów nawigacji:

https://inf.news/en/digital/4da5d5dec84a70f63bca15840b748458.html

Ja bym się nie bał że wyłączą wszystkie. Że zagłusza to tak.
:gent:

[ Dodano: Pią 22 Kwi, 2022 ]
Dopisek:
Az sprawdzilem swoj telefon, tak jak radzili w podanym linku, apka "Cellular-Z"

Pokazuje mi ze mam telefon trzysystemowy - złapał satelity amerykańskie ruskie i unijne.
Wot, tiechnika.

Wszyscy razem nie wyłączą, drogi "i", natomiast zagłuszyć zapewne sie je da.

i - Sob 23 Kwi, 2022

Pochodzimy z innych szkół.
Mnie uczono: Jak chcesz wygrać to nastaw się na wariant najbardziej pesymistyczny.
A wtedy będzie już tylko lepiej.

Na co Ci te komórki jak nie będzie prądu?

PDT - Sob 23 Kwi, 2022

Cytat:
Na co Ci te komórki jak nie będzie prądu?

Agregaty prądotwórcze. Od czasu do czasu mignie w TV sekwencja jak Ukraincy radzą sobie z brakiem prądu w sieci aby smartfony działały.

xymox - Sob 23 Kwi, 2022

i napisał/a:

GPS? Raczysz żartować. Wyłączą i będziesz ślepy i głuchy.
W nawigacji.
Ma INS?


Jako jakaś tam redundancja na czas kiedy dostępny jest sygnał GPS czemu nie...Wojskowy moduł GPS do takiego malucha mało prawdopodobny.

Jeśli chodzi o INS to dostępne są "gotowce" o niewielkich rozmiarach i przystępnych cenach:
https://www.vectornav.com...100-smd-imuahrs

Ale całkiem prawdopodobne, że WB ma swoje własne rozwiązanie. WB eksportuje swoje produkty, a niektóre podzespoły wchodzące w zakres kontroli obrotu sprzętem podwójnego zastosowania mogłoby to utrudnić.

Piekarz - Pią 29 Kwi, 2022

Cytat:
Przedmiotem umowy jest dostawa kolejnych zestawów amunicji krążącej WARMATE, w wersjach bojowej i treningowej, w liczbie zapewniającej wymagane przez Siły Zbrojne RP bieżące zdolności operacyjne, wraz z pakietem szkoleniowym i logistycznym.

Całkowita wartość umowy wynosi ok. 50 mln zł brutto, a dostawy zakontraktowanego sprzętu wojskowego, które rozpoczną się jeszcze w tym roku, zostaną zrealizowane w ciągu kilkunastu miesięcy.

https://www.wojsko-polski...azacej-warmate/
Nareszcie coś ruszyło. Będzie tego z 400-500 Warmate.


Cytat:
Podczas targów POLSECURE w Kielcach miała miejsce premiera nowego bezzałogowca Grupy WB. Lekki wielowirnikowiec może być konfigurowany do wielu typów misji oraz obsługiwany przez jednego użytkownika.Tekst pochodzi z Magazynu Militarnego MILMAG.

https://milmag.pl/grupa-wb-ujawnia-szturmowo-rozpoznawczy-wielowirnikowiec/
I tu bardzo fajne. Widzę multum możliwych zastosowań. Łącznie z rojami przeciwpancernymi które śniły się naszej generalicji.

michqq - Czw 05 Maj, 2022

W sieci pojawiły się informacje,

O tym jak GB przekazuje UKR bezpilotowce transportowe Malloy T-150

https://www.komputerswiat...bhntlxb#slajd-2



Jest to bezpilotowiec niebojowy, służący do przerzutu ładunków o masie do 68 kg max, zasięg max 70 km, czas pracy nominalnie 35 minut.

Przydałby sie im "półtora raza większy".

Otoczony kompleks Azowstal nie był odcięty całkowicie, mianowicie noca dolatywał śmigłowiec. Dowoził kluczowe zaopatrzenie, typu radiostacja, cenne rodzaje amunicji (ppk), antybiotyki. W drodze powrotnej zabierał rannych.

Niestety rusaki dwukrotnie zestrzeliły tego rodzaju śmigłowiec i droga zaopatrywania zniknęła.

Wydaje mi sie że bezpilotowiec transportowy robi sie szczególnie użytecznym gdy nadaje się do przewożenia pojedynczego człowieka na płóciennych noszach (podwieszonego, przywiązanego) lub też z użyciem jakiegos rodzaju hamaka, czyli pewno jakieś gdzieś plusminus 90 kg udźwigu nominalnego.

Wtedy takim bezpilotowcem można dowozić zaopatrzenie w jedną stronę a zabierać rannych (pojedynczego rannego) w drodze powrotnej.
Co w nowomowie natoskiej nazywa się CASEVAC.

Ja wiem że wszyscy dużo pisza o bezpilotowcach bojowych - natomiast to w żadnym razie nie jest jedyny obszar stosowania bezpilotowców.

Czy takie TEŻ w Polsce planujemy?

:gent:

manfred - Czw 05 Maj, 2022

Planujemy. Od kiedy? Jakieś 10 lat temu widziałem takiego na pokazie Leonardo.





Cytat:
W warunkach wyjątkowego zagrożenia np ostrzałem drona ze Świdnika można będzie używać do ewakuacji rannych czy zaopatrywania w środki walki zgrupowań sił specjalnych, odciętych od własnego zaplecza logistycznego.


Polski bezzałogowiec na testach we Włoszech

Dron sposobi się

Piekarz - Pią 06 Maj, 2022

Cytat:
Minister Obrony Narodowej zatwierdził umowę na zakup bateryjnych modułów ogniowych Gladius. Pod tą nazwą kryje się system rozpoznawczo-uderzeniowy, złożony z najnowszych polskich bezzałogowców produkcji Grupy WB: rozpoznawczego rodziny FT-5 i uzbrojonego BSP-U (BSP Uderzeniowy). Wszystko integruje system Topaz, używany już przez polskich artylerzystów.
https://defence24.pl/sily-zbrojne/gladius-uderzy-na-100-km-polskie-bezzalogowce-dla-wojska-za-miliardy-aktualizacja

Zaskakuje mnie, że jednak nie Warmate 2 oraz zasięg 100 km. To jest poważny zasięg. Bardzo mnie ciekawi ten efektor. Jak oni osiągnęli 100km - retranslacja, łączność satelitarna, silna antena nadawcza (odbicia od atmosfery)?

xymox - Pią 06 Maj, 2022

Piekarz napisał/a:

Zaskakuje mnie, że jednak nie Warmate 2 oraz zasięg 100 km. To jest poważny zasięg. Bardzo mnie ciekawi ten efektor. Jak oni osiągnęli 100km - retranslacja, łączność satelitarna, silna antena nadawcza (odbicia od atmosfery)?


100 km przy odpowiedniej wysokości nie jest jakimś tam wielkim osiągnięciem. I nie mówię tutaj o posiadaniu radia o dużej mocy. Nawet radioamatorzy bawią się komercyjnymi rozwiązaniami, gdzie przy mW mocy uzyskują spore zasięgi.

michqq - Pią 06 Maj, 2022

Wg:
https://www.wbgroup.pl/pr...unicja-krazaca/

Warmate 2 ma działać w promieniu 20 km "LOS", czyli widoczności w prostej linii między nadajnikiem i odbiornikiem.

To brzmi rozsądnie.

Jak użyskać 100 km, cóż, zapewne należy mieć antenę stacji bazowej lub antene retransmitującą - położoną wyżej niż drzewa.
:gent:

Cytat:
Nawet radioamatorzy bawią się komercyjnymi rozwiązaniami, gdzie przy mW mocy uzyskują spore zasięgi.


Jaknajbardziej, ale to działa na zasadzie że umawiają się dwaj że wejda na dwa różne szczyty górskie o ustalonej godzinie.
:cool:

239099 - Pią 06 Maj, 2022

Czy mi się wydaje że to po prostu dopracowany kompleks "sokół"?
https://vpk.name/news/176627_polsko-ukrainskii_razvedyvatelno-udarnyi_kompleks_sokol.html

Piekarz - Pią 06 Maj, 2022

Sokół to normalny Warmate. To nie to.

Sama antena na maszcie to połowa sukcesu, trzeba jeszcze zapewnić transmisje z efektora.

michqq - Pią 06 Maj, 2022

239099 napisał/a:
Czy mi się wydaje że to po prostu dopracowany kompleks "sokół"?
https://vpk.name/news/176627_polsko-ukrainskii_razvedyvatelno-udarnyi_kompleks_sokol.html


Dzięki za linka.
W opisie (i w komentarzach) przewija sie właśnie ta wątpliwośc o której tu dyskutujemy - zasięg łączności.

Cóż, albo wysoki maszt ponad drzewami (co ma swoje wady) albo latający retransmiter (co ma swoje wady) albo niskie częstotliwości (co tez ma swoje wady, bo raz że też duże anteny, a dwa, co ważniejsze, nikt nie nada sygnału telewizyjnego na niskich czestotlwościach)

Ameryki tu nie odkrywamy.
:gent:

P.S: Komentujący (Alex Peshkov) też używa określenia: "русак" (Rusak)


:cool:

Piekarz - Pią 06 Maj, 2022

Może te 100 km to lot autonomiczny. Uderzenie w punkt terenu lub nakierowanie się na emisję radaru. To byłoby podobnie jak w IAI Harop.
Lumen - Pią 13 Maj, 2022

http://dziennikzbrojny.pl...eniowy-grupy-wb
Cytat:
W składzie załogi FT-5 są cztery osoby. Bezzałogowiec może wykorzystywać specjalistyczne stacje kontroli umieszczone na pojeździe, ale może także być kierowany za pomocą typowych dla Grupy WB konsol operatorskich BSP (identycznych z opracowanych np. dla FlyEye). W działaniach operacyjnych sugerowane jest wysłanie w powietrze FT-5 przez operatorów,natomiast w rejonie misji jego kontrolą zajmują się już lokalnie rozlokowane zespoły żołnierzy. Trzeba przy tym pamiętać, że osiągnięcie zasięgu 180 km wymaga pojazdu i zamontowanego w nim zestawu bardziej jednak rozbudowanych w możliwościach anten do kierowania BSP.

zielony1 - Czw 19 Maj, 2022

Gruzja

http://dziennikzbrojny.pl...czolek-grupy-wb

michqq - Pią 14 Paź, 2022

Podczas I szej Wojny Światowej doszło do użycia pierwszych samolotow po obu stronach.
Były to latawcowopodobne motoszybowce, według dzisiejszych standardów, niemniejjednak latali nimi prawdziwi piloci którzy prawdziwie gineli.

Spotkanie między dwoma samolotami było poczatkowo malo prawdopobodne, i pierwsze loty były bez uzbrojenia przeciwlotniczego.

Doszło jednak do kilku spotkań, po których podjęto decyzje o uzbrojeniu pilotów. W pistolety.

Początki, ech początki początków...

Z koronikarskiego obowiazku:

https://tinyurl.com/bdfwfwvk

Podczas wojny Rosja-Ukraina dochodzi do pierwszych pojedynków powietrznych pomiędzy dronami obu stron.
Zwalczanie odbywa się poprzez taranowanie, z racji braku srodkow przeciwdronowych na pokladzie dronów.
:gent:

Załączony filmik można uznac za pierwsze udokumentowanie taktyki dron-versus-dron.
W przypadku dronów multiwirnikowych, efektywnym jest, o ile dobrze widze na filmiku, uderzenie z góry, to jest staranowanie swoim podwoziem wirników przeciwnika.
Hm.

https://www.thedrive.com/...ir-combat-first

manfred - Pią 14 Paź, 2022

No, ciekawe.
Ale pierwsze bojowe użycie samolotów to wojna turecko - włoska 1911- 1912.
W październiku 1911 r. pierwsze włoskie loty rozpoznawcze. 1. listopada pierwsze włoskie bombardowanie bombami/granatami.


Lumen - Pon 17 Paź, 2022

Papla napisał/a:

Ja wiem, ze reszta to detal, najwazniejsze to przekaz w rodzaju


Lech Kaczynski byl najlepszym prezydentem Polski

wedlug PiS, choc wszystkie inne opcje uznaja go za dosc przecietnego i niczym sie nie wyrozniajacego.

A wystarczyło dodać tylko
Lecz jego następcy - kontynuatorzy wszystko spie...li :cool:

i - Czw 03 Lis, 2022

Nie śledziłem tematu.
Podobno mamy mieć słynne, tureckie Bayraktary.
Wiecie może - ile?

Z każdym uzbrojeniem jest tak, że jak sprawdzi się w boju to ustawiają się kolejki chętnych do zakupu.

239099 - Czw 03 Lis, 2022

6 zastawów - 24 płatowce - pierwsze już w PL
Zamówione - przed 24.02.2022

Stefan Fuglewicz - Czw 03 Lis, 2022

Ciekawe, w jakiej wersji - czy będą w nich uwzględnione doświadczenia z Ukrainy. Podobno były pewne problemy w konfrontacji z armią rosyjską...
zielony1 - Czw 03 Lis, 2022

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Ciekawe, w jakiej wersji - czy będą w nich uwzględnione doświadczenia z Ukrainy. Podobno były pewne problemy w konfrontacji z armią rosyjską...


Przy przewadze opl nieprzyjaciela nie są takie hohoho.
Ukraińcy potwierdzili utratę od 24.02 14 sztuk TB2 i 1 sztukę mini.

Stefan Fuglewicz - Pią 04 Lis, 2022

Jak na 8 miesięcy intensywnych walk to nie tak dużo. Tylko nie wiem, ile ich w sumie mieli i ile latały po tym, jak się już Rosjanie "ogarnęli".
zielony1 - Pią 04 Lis, 2022

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Jak na 8 miesięcy intensywnych walk to nie tak dużo. Tylko nie wiem, ile ich w sumie mieli i ile latały po tym, jak się już Rosjanie "ogarnęli".


Wkręcony Serhiy Paszyński powiedział nawet .że w pierwszym tygodniu działań wojennych stracili wszystkie 36 sztuk które posiadali przed 24.02
Potem dokupiono 50 sztuk ( bez tych ze zbiórek finansowych),
Stwierdził także ,że latają one na nie mniej niż 40 kaemów od pozycji sowieckich bo inaczej są narażone na strącenie. Te 40 km ogranicza się już tylko do korygowania ognia artyleryjskiego - o misjach uderzeniowych można zapomnieć.

Stefan Fuglewicz - Pią 04 Lis, 2022

A to jest możliwe - wyszukiwanie celów, określanie ich dokładnych koordynat i korygowanie ognia artylerii - z odległości 40 km lub więcej? przez niezbyt duży bsl z głowicą elektrooptyczną?
Lumen - Pią 04 Lis, 2022

Te drony potrzebne są jako BŚR
Zrzucanie bombek to miły dodatek - nawiasem mówiąc nie wiadomo czy i ile amunicji kupiono
Kolejna sprawa to szkolenie i wypracowanie doświadczeń. Tu platforma która tak czy siak była używana w warunkach bojowych i to pełnoskalowego konfliktu to tylko zaleta...

michqq - Pią 15 Wrz, 2023

Nie mogłem znaleść zgrabnego wątku.

Użycie dronów w wojnie w Sudanie.

Wojska rządowe używają dronów typu kamikaze (dron zabawkowy z przypietym granatem ręcznym) i filmuja ich użycie z innych dronów.
Celem sa "technicale" to jest półciężarówki z piechotą.

https://twitter.com/Roberto05246129/status/1702414965397704717

Jak widac z filmiku ładunki sa słabe, ale efekty dośc widowiskowe i tak.

Wygląda na to, że dron tego rodzaju staje sie równie prostą / wygodną bronią co kałasznikow i Toyota, i jest juz w tej chwili używany szeroko równiez w krajach "niskiej kultury technicznej i cywilizacyjnej".

Nowy program przysposobienia obronnego w Rosji ma kłaść nacisk na nauke dzieci w zakresie obsługi kałasznikowa i drona (latającego).
Hm.
:gent:

philiprvn - Sro 04 Paź, 2023

Sudan to podobno robota Ukraińców na gościnnych występach.
zielony1 - Wto 26 Gru, 2023

Nie ma amunicji artyleryjskiej , no to Ukraińcy nadrabiają temat dronami różnego rodzaju oraz wielkości , jedno lub wielokrotnego użytku.
Podano dane - rekord za grudzień - dostarczonych ( wyprodukowanych przez samych Ukraińców) - nie licząc dostarczonych przez rządy "zachodnie" oraz organizacje wolontariackie - 50 tysięcy sztuk.

No i nawet biorąc pod uwagę straty - w samych działaniach kacapskiej WRE na linii frontu - Ukraińcy tracą około 10 tysięcy sztuk miesięcznie - to jest jakiś znaczący sukces w łataniu dziury braku amunicji artyleryjskiej.

Koszt 1 sztuki ammo kal 155 mm to w granicach 2-2,5 tysiąca baksów - czyli z 4-6 sztuk dobrej jakości quadrokopterów przy hurtowym kupnie.

239099 - Wto 26 Gru, 2023

Tylko wystrzelonej 155mm praktycznie nie da się zestrzelić* - a drony da się zakłócić / zestrzelić...
A i nie każdy dron weźmie coś co da ekwiwalent pocisku HE 155mm

*No dobra - da się bardzo drogimi systemami C-RAM

zielony1 - Wto 26 Gru, 2023

239099 napisał/a:

A i nie każdy dron weźmie coś co da ekwiwalent pocisku HE 155mm


Nie mając nic lub skrobiąc po dnie - wszystko inne nadrabia i cieszy . Oczywiście ekwiwalentu wagowego nie ma , ale ilość użycia w jakimś stopniu nadrabia .

Z ilości filmików w ostatnim czasie - urodzaj użycia plus co zauważyłem - kiedyś w piechotę walili grubszym kalibrem - teraz wysyp filmów z użyciem granatników 40 mm .

Życie zmusza do używania ersatzu - tym bardziej jak się jest biednym i trzeba liczyć na czyjąś pomoc.
Przypomina mi filmy z PW 44 i powstańcze manufaktury z produkcją chałupniczych granatów z wsadem od niemieckiej artyleryjskiej ammo.

Lumen - Wto 26 Gru, 2023

Ja bym jednak wolał zainwestować w 500 wyrzutni pirat (i skromne 5 tyś pocisków z czego 3 z głowicą HEAT i po tysiąc z głowica termobaryczną i HE )

No i w zakup amunicji APR 155 mm - tak po 20 szt na działo.

fix16 - Czw 28 Gru, 2023

Czy miało by sens skopiowanie przez Polskę irańskich dronów kamikaze Shahed-136 i uczynienie z nich takiego rodzaju ersatz-tomahowka produkowanego w dużych ilościach. Co prawda w Ukrainie cechują się one niską skutecznością, lecz czytałem że jest w dużym stopniu spowodowane ich dosyć prymitywnym układem naprowadzania. Zamontowanie lepszego układu naprowadzania powinno zwiększyć skuteczność tych dronów. Potencjalne zastosowanie tych dornów przez Polskę Rosji by na kolana nie rzuciło, ale w wydatny sposób mogło by się przyczyniać do marnowania przez Rosję rakiet przeciwlotniczych na zestrzeliwanie tych dronów.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group