Artur Goławski - Wto 20 Lut, 2007 Temat postu: Bierzemy bezpilotowce
Cytat:
Nr: DZSZ/8/IX-15/UZ/PRZ/Z/2007
Temat postępowania: Dostawa 6 zestawów bezpilotowych samolotów rozpoznawczych.
Data otwarcia: 20-03-2007 10:00
Data złożenia oferty: 20-03-2007 09:00
OGŁOSZENIE
ZAMAWIAJĄCY:
MINISTERSTWO OBRONY NARODOWEJ
działający przez
Departament Zaopatrywania Sił Zbrojnych
Al. Niepodległości 218, 00-911 Warszawa
nr tel. 022 6874774
nr fax. 022 6289269
e-mail:depzaop@wp.mil.pl
www.dostawy.wp.mil.pl
Link internetowy do warunków przetargu: http://www.dostawy.wp.mil.pl/dzsz/Oddział Techniki Lotniczej
zaprasza do składania ofert na: Dostawę zestawów bezpilotowych samolotów rozpoznawczych.
Nr referencyjny postępowania: DZSZ/8/IX-15/UZ/PRZ/Z/2007
1. Podstawą do ubiegania się o udzielenie zamówienia jest złożenie oferty w oparciu o wymagania określone w „Warunkach przetargu”.
2. Postępowanie prowadzone będzie w trybie przetargu.
3. Warunki udziału w postępowaniu: określone w „Warunkach przetargu”
4. Kryteria oceny ofert wraz ze znaczeniem poszczególnych kryteriów
- cena o znaczeniu 100%;
5. Warunki przetargu można odebrać po wniesieniu opłaty (z dopiskiem: „Opłata za warunki przetargu - nr referencyjny postępowania: DZSZ/8/IX-15/UZ/PRZ/Z/2007”) w wysokości 45 zł na konto: Departamentu Administracyjnego NBP O/O Warszawa nr 98 1010 1010 0041 8313 9150 0000. Warunki przetargu można odebrać, po złożeniu pi-semnego wniosku i udokumentowaniu wniesienia opłaty, osobiście w siedzibie zama-wiającego lub zamawiający prześle je na wskazany we wniosku adres.
6. Wymagany termin realizacji umowy: 29.06.2007 r.
7. Ofertę, w formie pisemnej, należy złożyć w siedzibie Zamawiającego w Punkcie Przyjmowania Ofert DZSZ ulokowanym w holu głównym budynku przy Al. Niepodległości 218 czynnym w dni robocze w godz. 8.00 – 9.00 i 13.00 – 14.00 do dnia 20.03.2007 r. do godz. 9.00.
8. Wykonawca związany będzie ofertą przez okres 60 dni od terminu jej otwarcia.
9. W przypadku, gdy w postępowaniu złożona zostanie jedna oferta odpowiadająca treści warunków przetargu, w celu ustalenia postanowień umowy zamawiający przeprowadzi negocjacje z jednym wykonawcą w oparciu o treść złożonej oferty, na podstawie art. 72 Kodeksu cywilnego.
10. Kwota wadium: 54.000,00 zł.
11. Zamawiający wymagał będzie, przed podpisaniem umowy, wniesienia zabezpieczenia wykonania umowy w wysokości: 10 % wartości brutto zamówienia.
12. Do upływu terminu składania ofert Zamawiający zastrzega sobie prawo do zmiany lub odwołania „Warunków przetargu”.
13. Osoba upoważniona do kontaktów:
płk KRUK Leszek, tel. (48 022) 684-56-12,
ppłk Jarosław JAWORSKI, tel. (48 022) 684-56-12,
e-mail: otlot@wp.mil.pl, fax (48 022) 628-92-69.
14. Zamawiający zastrzega sobie prawo do zmiany lub odwołania ogłoszenia.
15. Ogłoszenie nie stanowi oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu cywilnego.
Mack Pl - Wto 20 Lut, 2007 Bierzemy też kamizelki KLV i OLV, oraz celowniki holograficzne HWS. Ilości i terminy dostaw wskazują na zakupy na potrzeby misji w Afganistanie(dla pierwszej i drugiej zmiany).REMOV - Wto 20 Lut, 2007 Temat postu: Re: Bierzemy bezpilotowce
Artur Goławski napisał/a:
Cytat:
5. Warunki przetargu można odebrać po wniesieniu opłaty (z dopiskiem: „Opłata za warunki przetargu - nr referencyjny postępowania: DZSZ/8/IX-15/UZ/PRZ/Z/2007”) w wysokości 45 zł
Fajnie, że jest ogłoszony przetarg, ale czy znane są jakieś konkretne informacje jakie to mają być bsl?R_SPECIAL - Czw 22 Lut, 2007 mają latać i mieć jakąs kamerę ...
Taka specyfikacja całkowicie wystarcza
aha muszą być odporne na trafienie co najmniej pięcioma pociskami plot klasy grom i posiadać pływaki do wodowaniapo - Czw 22 Lut, 2007 Po co przetarg, jak wielki brat miał zasponsorować nam samoloty.G. Hołdanowicz - Czw 22 Lut, 2007 FMF to na Shadow 200, czyli taktyczne. Ten przetarg na miniUAV.jonasz - Czw 22 Lut, 2007
G. Hołdanowicz napisał/a:
FMF to na Shadow 200, czyli taktyczne. Ten przetarg na miniUAV.
ciekawe, co na to ITWL ?
w WB Electronics zacierają ręce. Czy ktoś wie, co z Hobitem ?G. Hołdanowicz - Czw 22 Lut, 2007 Z Hobbitm raczej nijak. Raczej walka pomiędzy Sofarem "WB" a Skylarkiem "Radwaru" (celowo w cudzysłowiu), ale pamiętajmy, że to przetarg europejski, zatem Niemcy z EMT (Aladin) też moga się pojawić. A może ktoś jeszcze? Turcy? Amerykanie (Raven? Puma?) Izraelczycy z IAI (BirdEye 400?). Czort wie. Ale i tak cena decyduje wyłącznie, plus bardzo krótki czas dostawy (do końca czerwca). Na moje oko będzie unieważniony, bo nikt się nie wyrobi. Ale może się mylę.jonasz - Czw 22 Lut, 2007
G. Hołdanowicz napisał/a:
Z Hobbitm raczej nijak. Raczej walka pomiędzy Sofarem "WB" a Skylarkiem "Radwaru" (celowo w cudzysłowiu), ale pamiętajmy, że to przetarg europejski, zatem Niemcy z EMT (Aladin) też moga się pojawić. A może ktoś jeszcze? Turcy? Amerykanie (Raven? Puma?) Izraelczycy z IAI (BirdEye 400?). Czort wie. Ale i tak cena decyduje wyłącznie, plus bardzo krótki czas dostawy (do końca czerwca). Na moje oko będzie unieważniony, bo nikt się nie wyrobi. Ale może się mylę.
WB może też nie dać rady - Węgrzy czekają. BTW: i tak krótki czas dostawy=wysoka cena. Żal ściska pewną część ciała...G. Hołdanowicz - Czw 22 Lut, 2007 No, tylko że na Węgrzech ocenie poddawano nie tylko cenę...~~Ad~~ - Czw 22 Lut, 2007 A może warto w ramach "Grupy Wyszehradzkiej" czy też innej dogadać się i ogłosić wspólny przetarg zbijając tym samym cenę mając większą kartę przetargową...
Wiem, wiem utopista ze mnie R_SPECIAL - Czw 22 Lut, 2007 To jest bardzo dobry pomysł ...... pech w tym że IV RP jakoś nie bryluje w dyplomacjiG. Hołdanowicz - Czw 22 Lut, 2007 To są mrzonki. Nikt nie da wspólnych wymagań nie mówiąc o różnicach w prawach o przetargach czy zakupach. A idea zbijania ceny też nie do końca prawdziwa.R_SPECIAL - Czw 22 Lut, 2007 Teoretycznie NIE SĄ TO MRZONKI - na tym zasadzala się modernizacja HINDÓW dla wszystkich członków trójkąta.
-- oczywiście DZIŚ są to MRZONKI
--- Argument SPECYFIKACJI jest także nie do końca przekonujący chyba że będziemy kombinowali jak z ROSOMAKIEM - pływa lata, strzela i ma napęd na gumkę (wygrywa najtańszy)
--- Argument zbicia CENY jest WSZECHMIAR RACJONALNY (teoretycznie)G. Hołdanowicz - Czw 22 Lut, 2007 Właśnie dlatego przewrócił się wspólny (?) projekt Mi-24, bo legislacyjnie był niespójny a w dodatku każdy ciągnął do siebie z Czechami na czele, którzy zresztą i tak mieli dostać maszyny w ramach konwersji długów.
Zbicie ceny możliwe byłoby, gdyby wszyscy mieli takie same systemy, a tak nie może być choćby ze względu na inne systemy dowodzenia i łączności. Ponadto mówimy o liczbie rzędu 30-40 sztuk systemów w kilka lat (Polska jakieś 20, CZ/HU/SL łącznie góra drugie tyle a i to raczej nie, w dodatku HU już wypadło). Niemcy kupili na raz 115 systemów Aladina.
Zrozum, że jeden system nie bardzo rozbudowany (tzn. nie taki jak skompletował Grom) to koszt rzędu 200-250 tys. dolarów (bez nośników tj. ewentualnych pojazdów dla drużyny jeśliby tak jak na Węgrzech do tego podejść). Tu nie ma wielkiego pola manewru, jak w przypadku śmigłowców z zapleczem.looker - Czw 22 Lut, 2007
G. Hołdanowicz napisał/a:
FMF to na Shadow 200, czyli taktyczne. Ten przetarg na miniUAV.
A propos - jak tam ma się sprawa z Shadow-ami ? Coś Amerykanie chyba lekko się spóźniają z finalizacją dostawy... Bo my ze swojej strony już sporo robimy - personel intensywnie się szkoli.
Pozdrawiam.G. Hołdanowicz - Pią 23 Lut, 2007 Nie spóźniają się. Do tej chwili nie został podpisany LOA czyli kontrakt międzyrządowy. Przez ostatnie kilka miesięcy trwało jego uzgadnianie, wyjaśnianie szczegółów konfiguracji. Jakieś błędy po obu stronach. I opóźnienie niemal roczne (Kongres był notyfikowany dopiero pod koniec sierpnia 2006). Kiedy podpisanie - kilka tygodni. Dostawa - na moje oko koniec roku przy dużej dozie determinacji, myślę że raczej 1Q2008.Mauser - Sro 21 Mar, 2007
Cytat:
WB może też nie dać rady - Węgrzy czekają.
Czekają ponieważ taki termin dostawy - bodajże na połowę czerwca - był określony przez nich w specyfikacji przetargowej.
Pozdrawiam
MAuserJurek13 - Sro 28 Mar, 2007 witam,
czy ktos moze potwierdzic ze na pokazie w Zielonce w zeszlym tygodniu produkt Elbitu- Skylark polecial i nie wrocil do dzis?
Panie redaktorze-a jesli WB to czy potrafia one dzialac na korzysc batalionuu manewrowego albo 1 PSK, bo chyba niewiele artylerii wysylamy do Afganu. A na marginesie to czyz mozna oglosic przetarg i nie wydac specyfikacji co ma byc dostarczone. To z dala smierdzi. I do tego termin 3 miesiace kiedy tyle trwa uzyskanie zgody Departamentu Stanu USA na czesci do termowizji. To kiedy to zlozyc???? A jak sie sprawuja bezzalogowce ktore juz sa w Polsce-moze ktos ma jakies informacje???G. Hołdanowicz - Sro 28 Mar, 2007 Skylark. Przetarg został anulowany bo nie przygotowano specyfikacji a składać oferty miano do 20 marca. To wszystko jest nienormalne. Jakie bezpilotowce - w SZ są tylko Orbitery Gromu, a stąd raczej danych nie będziemy mieli, i dobrze. Sofar hula z Topazem i pokazał dużo, został zamówiony dla Węgier. Skylark ma być wpięty w Topaza, choć nie wiadomo jak, ponoć jest używany w wielu państwach. Zresztą prawda jest taka, że miniBSL w naszych warunkach klimatycznych (wiatry głównie) sprawdzają się tak sobie. Ale jest tu tyle czynników, i tylu zainteresowanych że pachnie to kolejnym polem minowym. Może dlatego tak trudno zrobić dobrze przetarg?Mauser - Nie 01 Kwi, 2007
Jurek13 napisał/a:
czy ktos moze potwierdzic ze na pokazie w Zielonce w zeszlym tygodniu produkt Elbitu- Skylark polecial i nie wrocil do dzis?
Tak to był całkiem interesujący pokaz. Skylark po starcie (chyba po 2 minutach lotu) zaczął mieć problemy z GPS'em. Operator (właściwie operatorka :-)) nie był w stanie za pomocą ręcznego sterowanie wrócić Skylarkiem do punku lądowania. Samolot gdzieś spadł w lesie, ekipa poszukiwawcza nie znalazła go.
Jurek13 napisał/a:
Panie redaktorze-a jesli WB to czy potrafia one dzialac na korzysc batalionuu manewrowego albo 1 PSK, bo chyba niewiele artylerii wysylamy do Afganu.
Wydaje mi się, że rolą bezpilotowca w Afganistanie miałoby być głównie rozpoznanie i monitorowanie zadanego terenu - pewnie okolice bazy. NIe wydaje mi się aby był wsparciem dla artylerii, tym bardziej, jak sam piszesz, że niewiele artylerii wysyłamy do Afganistanu.
G. Hołdanowicz napisał/a:
ponoć jest używany w wielu państwach
Słusznie napisane "ponoć". Biorąc pod uwagę doświadczenia kanadyjczyków ze Skylarkiem w Afganistanie, słowo "ponoć" może być nawet na wyrost :-)
Pzdr
MauseRAston - Nie 01 Kwi, 2007
Mauser napisał/a:
ekipa poszukiwawcza nie znalazła go.
A las otoczył kordon OSŻW ?
G. Hołdanowicz - Nie 01 Kwi, 2007 Ale to prawda. Wsiąkł jak kamień.^NyG@^ - Nie 01 Kwi, 2007 Przyznać się, kto go wziął do domu
G. Hołdanowicz napisał/a:
Sofar hula z Topazem i pokazał dużo, został zamówiony dla Węgier.
Jeżeli oni go wybrali to dlaczego my byśmy nie mieli. Czy nie można by pominąć procesów przetargowych i na szybkiego zakupic z kilka sztuk do A-stanu Bo coś czuje, że zanim przetarg się rostrzygnie to II zmiana PKW A-stan będzie wracała do domu...G. Hołdanowicz - Nie 01 Kwi, 2007 Przetarg anulowano, kiedy kolejne podejście, nie wiem. Przetargu pominąć się nie da. Raczej. Chyba.tyracze - Nie 01 Kwi, 2007 Dlatego że takie sytuacja mogą się zdarzać(upadki, utrata łączności albo niesprawność GPSa) niektóre systemy mają dwa GPSy albo taki który lata bez GPSa (po doświadczeniach z wojny gdzie zagłuszano GPSy). Po za tym samolot po utracie łączności powinien wrócić do miejsca startu albo innego zadanego. I zostawia ślad gdzie leciał(przynajmniej powinien) a wtedy namierzanie elektroniczne gdzie leży. No ale to mają tylko zaawansowane systemy.
PozdrG. Hołdanowicz - Nie 01 Kwi, 2007 No, ale jeszcze trzeba dodać możliwość awarii systemów awaryjnych...Mauser - Nie 01 Kwi, 2007
tyracze napisał/a:
Po za tym samolot po utracie łączności powinien wrócić do miejsca startu albo innego zadanego.
Tak właśnie jest w SOFAR'rze oferowanym przez WB. Po utracie linku samolot przez 50 sekund próbuje nawiązac "kontakt" ponownie. Jeżeli to mu sie nie uda, bezpilotoweic wraca do miejsca lądowania i krąży dookoła (punkt na mapai 0,0) do momentu uzyskania połączenie. Jeżeli to dalej nie będzie możliwe, kiedy baterie są bliskie wyczerpaniu, BSL przejdzie do fazy lądowania automatycznie.
tyracze napisał/a:
Dlatego że takie sytuacja mogą się zdarzać(upadki, utrata łączności albo niesprawność GPSa)
Tak mogą się zdarzać, ale są procedury przedstartowe podczas których sprawdza się działanie linków, silnika, kamer czy też GSP'u.
tyracze napisał/a:
I zostawia ślad gdzie leciał(przynajmniej powinien) a wtedy namierzanie elektroniczne gdzie leży.
Śladem może być linia przelotu "narysowana" podczas lotu na mapie w stacji kontroli samolotu (jeżeli software posiada taką opcję), ale na to bym zbytnio nie liczył. Namierzanie elektronicz, nie zabardzo wiem o co chodzi, skoro GSP nie działał.
tyracze napisał/a:
niektóre systemy mają dwa GPSy
W przypadku mini BSL to raczej odpada - względy ergonomiczne.
G. Hołdanowicz napisał/a:
No, ale jeszcze trzeba dodać możliwość awarii systemów awaryjnych...
Tak to prawda, ale dziwne jest to, że SKYLARK oferowany i podobno już w użyciu w wielu armiach jednocześnie ma awarię podstawowego systemu oraz systemu awaryjnego :-) W takim razie to produkt mocno niedopracowany.
Pzdr
MauseRtyracze - Nie 01 Kwi, 2007
Cytat:
tyracze napisał/a:
Po za tym samolot po utracie łączności powinien wrócić do miejsca startu albo innego zadanego.
Tak właśnie jest w SOFAR'rze oferowanym przez WB. Po utracie linku samolot przez 50 sekund próbuje nawiązac "kontakt" ponownie. Jeżeli to mu sie nie uda, bezpilotoweic wraca do miejsca lądowania i krąży dookoła (punkt na mapai 0,0) do momentu uzyskania połączenie. Jeżeli to dalej nie będzie możliwe, kiedy baterie są bliskie wyczerpaniu, BSL przejdzie do fazy lądowania automatycznie.
tak ma nie tylko SOFAR bo to są podstawy(no tylko HOBBIT tego nie miał)
Cytat:
Śladem może być linia przelotu "narysowana" podczas lotu na mapie w stacji kontroli samolotu (jeżeli software posiada taką opcję), ale na to bym zbytnio nie liczył. Namierzanie elektronicz, nie zabardzo wiem o co chodzi, skoro GSP nie działał.
W przypadku mini BSL to raczej odpada - względy ergonomiczne.
Slad lotu -tzw track to podtsawowa sprawa. GPS jeden główny i drugi w głowicy-Tak ma kilka systemów. Co do namierzania-idea prosta-nadajnik w BSR działa jak np. radioboja.
A do tego istnieje mozliwość lotu bez GPSa-nie ma tego ani SOFAR ani SKYLARKMauser - Nie 01 Kwi, 2007
tyracze napisał/a:
tak ma nie tylko SOFAR bo to są podstawy(no tylko HOBBIT tego nie miał)
Oczywiście, że tak, ale dyskusja sprowadziła się do SOFAR'a i SKYLARK'a. Proszę o uważanie czytanie postów.
[ Dodano: Nie 01 Kwi, 2007 ]
tyracze napisał/a:
Slad lotu -tzw track to podtsawowa sprawa
Podstawowa ale niekoniecznie dokładna, w zależności od częstości odświeżania i pokazywania pozycji BSL'a na mapie.
[ Dodano: Nie 01 Kwi, 2007 ]
tyracze napisał/a:
GPS jeden główny i drugi w głowicy-Tak ma kilka systemów
GPS w głowicy?. Jakiej?. Kamery? Bardzo interesująca sprawa, ale chyba nierealna. Brak czystego sygnału między GPS a satelitą. Jakie systemy tak mają ?
[ Dodano: Nie 01 Kwi, 2007 ]
tyracze napisał/a:
Co do namierzania-idea prosta-nadajnik w BSR działa jak np. radioboja.
Nadajnik posiada jakąś wagę a to zwiększa masę BSL'a. Zwiększona masa to mniejsza prędkość i mniejsze endurance samolotu. Czy widziałeś BSL'a od środka ? Nie za bardzo sobie wyobrażam wmontowanie takiej "radioboji" jak piszesz.
[ Dodano: Nie 01 Kwi, 2007 ]
tyracze napisał/a:
A do tego istnieje mozliwość lotu bez GPSa-nie ma tego ani SOFAR ani SKYLARK
A to ciekawe. A co ma GPS do lotu? GSP pokazuje koordynaty pozycji, w opcji manual heading można latać bez GSP oby tylko BSL był w zasięgu wzroku. Inaczej będzie ciężko wrócić do miejsca startu chyba, żę doskonale znasz teren nad którym latasz.
Pzdr
MauseRtyracze - Nie 01 Kwi, 2007
Cytat:
Podstawowa ale niekoniecznie dokładna, w zależności od częstości odświeżania i pokazywania pozycji BSL'a na mapie.
szanujące się firmy to mają z dokładnością do max 20 s przy dokładności cywilnych GPSów 20 m to daje pas niezbyt szeroki
Cytat:
GPS w głowicy?. Jakiej?. Kamery? Bardzo interesująca sprawa, ale chyba nierealna. Brak czystego sygnału między GPS a satelitą. Jakie systemy tak mają ?
a niby z jakiego powodu brak czystego sygnału????????wejdź na stronę firmy controp-robią głowice dla różnych firm. Głowica to niekoniecznie kamera albo nie tylko kamera....
Cytat:
Nadajnik posiada jakąś wagę a to zwiększa masę BSL'a. Zwiększona masa to mniejsza prędkość i mniejsze endurance samolotu. Czy widziałeś BSL'a od środka ? Nie za bardzo sobie wyobrażam wmontowanie takiej "radioboji" jak piszesz
Widziałem BSRa od środka. Niestety nie wiesz jakie są nadajniki i jakie zapasy mają BSRy a te nie są duże.Bez złośliwości.
Cytat:
A to ciekawe. A co ma GPS do lotu? GSP pokazuje koordynaty pozycji, w opcji manual heading można latać bez GSP oby tylko BSL był w zasięgu wzroku. Inaczej będzie ciężko wrócić do miejsca startu chyba, żę doskonale znasz teren nad którym latasz.
mowa nie o lataniu na obraz albo w zasięgu wzroku (na marginesie po utracie GPSa pilotka SKYLARKA powinna go ściągnąć według mapy)- mówię o lataniu po utracie GPSa bez kontaktu wzrokowego
PozdrMauser - Pon 02 Kwi, 2007
tyracze napisał/a:
szanujące się firmy to mają z dokładnością do max 20 s przy dokładności cywilnych GPSów 20 m to daje pas niezbyt szeroki
A który to te szanujące się firmy ? 20 sekund to żadna rewelacja, w SOFAR'ze jest to około 5-7 sekund. 20 metrów oczywiście, że nie jest to wielka powierzchnia, ale w terenie nieznanym (wrogim) jest to już problem.
tyracze napisał/a:
a niby z jakiego powodu brak czystego sygnału????????wejdź na stronę firmy controp-robią głowice dla różnych firm. Głowica to niekoniecznie kamera albo nie tylko kamera....
Byłem na ich stronie i głowice to właśnie same kamery, bynajmniej nie zauważyłem w ich ofercie payloadu z wmontowanym GPS'em a już napewno nie w głowicy do miniBSL o wadze 650 gram. Chyba, że masz na myśli payload o wadze 12 kg czy może 26 kg, ale to już nie mini BSL. Oczywiście, że głowica to nie kamera, ale przypominam, że dyskusja toczy się wokół miniBSL SOFAR i SKYLARK, a te mają właśnie kamery. Odbiornik GPS w stabilizowanym paylodzie? w mini UAV?, nie to chyba nie tędy droga.
tyracze napisał/a:
Widziałem BSRa od środka. Niestety nie wiesz jakie są nadajniki i jakie zapasy mają BSRy a te nie są duże.Bez złośliwości.
Piszesz, że zapasy (cokolwiek to znaczy) nie są duże a chcesz tam jeszcze montować jakąś radioboję. Jakiego BSL widziałeś od środka ?
tyracze napisał/a:
mowa nie o lataniu na obraz albo w zasięgu wzroku (na marginesie po utracie GPSa pilotka SKYLARKA powinna go ściągnąć według mapy)- mówię o lataniu po utracie GPSa bez kontaktu wzrokowego
Ponownie proszę o dokładnie czytanie postów, napisałem, że latanie bez kontaktu wzrokowego jest jak najbardziej możliwe ale jest wymagana duża znajomość terenu. Dowód bardzo prosty, ostatnia prezentacja SKYLARK'a. Pilotka nie znała terenu i opierając się na transmisji video z bezpilotowca nie była w stanie nim wrócić :-)
Pzdrtyracze - Pon 02 Kwi, 2007 witam,
widzę że jesteś zwolennikiem Sofara. I dobrze.
Co do głowic-payload to głowica z kamerą a nie sama kamera. I to glowica ze stabilizacją.A niektóre mają nawet coś więcej.W mini BSRach.
Cytat:
The D-STAMP is a daylight stabilized miniature payload weighing only 650 grams! This mini stabilized payload has the capabilities of a large EO payload: Stabilized LOS controlled by the Operator, high quality picture with 10x optical zoom lens for day observation without vibrations, point to coordinate and INS target tracking capabilities and more- but without the size and weight. In addition, the D-STAMP features a unique (optional) Scan Mode, Target Tracking Mode and Point to Coordinate Mode.
Cytat:
Inertial Navigational System (INS)
przepraszam za cytat ze strony CONTROPu."INS" i "point to" oparte są o GPSa w głowicy- jeśli nie wierzysz jest namiar na człowieka CONTROPu- wyjaśni Ci czy w ich głowicach są GPSy. Na marginesie-pewnie oprócz tego co wyczytasz nie powie Ci kto jeszcze te głowice kupuje.
Cytat:
Piszesz, że zapasy (cokolwiek to znaczy) nie są duże a chcesz tam jeszcze montować jakąś radioboję. Jakiego BSL widziałeś od środka ?
Widziałem trzy i trochę:Raven, Dragon Eye,Tasuma,Orbiter i te trochę Skylarka, pozostałe tylko rozebrane bez możliwości sprawdzenia dokładnie gdzie i co (w tym Sofara vel Caspra). A Ty ile widziałeś od środka????
Co tam mozna zamontować albo zamontować z głowicami treningowymi to temat którego nie chciałbym rozwijać.
Cytat:
Ponownie proszę o dokładnie czytanie postów, napisałem, że latanie bez kontaktu wzrokowego jest jak najbardziej możliwe ale jest wymagana duża znajomość terenu. Dowód bardzo prosty, ostatnia prezentacja SKYLARK'a. Pilotka nie znała terenu i opierając się na transmisji video z bezpilotowca nie była w stanie nim wrócić :-)
Staram się czytać ze zrozumieniem. Tylko Ty odczytujesz inaczej to co napisałem-widocznie nie do końca potrafiłem przekazać to co chciałem. Sorki. Nie jest ważne że ktoś zna albo nie teren-to może pomóc albo nie. Mówię o samodzielnym locie po trasie bez GPSa.
A błędy się zdarzają, upadki też. Ważne jest nie czy spadnie bo to jest pewne- tylko czy dalej można z nim coś zrobić czy spisać ze stanu jak nieszczęsnego HOBBITA.
Jak pokazuje praktyka z tym jest problem mniejszy lub większy.
PozdrawiamArrakis - Pon 02 Kwi, 2007
Cytat:
"INS" i "point to" oparte są o GPSa w głowicy
Może być system zintegrowany INS/GPS, ale INS to INS, a GPS to GPS.
Cytat:
Odbiornik GPS w stabilizowanym paylodzie? w mini UAV?,
Jakoś tak ostatnio miniaturyzacja poszła bardzo do przodu. Sam SiRF III to 25g, a może być mniej.
Cytat:
GPS w głowicy?. Jakiej?. Kamery? Bardzo interesująca sprawa, ale chyba nierealna. Brak czystego sygnału między GPS a satelitą. Jakie systemy tak mają ?
Sprawa jest prosta. Antena nie musi być zintegrowana z odbiornikeim.
Cytat:
przy dokładności cywilnych GPSów 20 m
Strasznie pesymistyczne założenie. Przy korzystaniu z korekt, cywilne odbiorniki zapewniają dużo lepszą dokładność.
ArrakisMauser - Wto 03 Kwi, 2007
tyracze napisał/a:
witam,
widzę że jesteś zwolennikiem Sofara. I dobrze.
Co do głowic-payload to głowica z kamerą a nie sama kamera. I to glowica ze stabilizacją.A niektóre mają nawet coś więcej.W mini BSRach.
Jestem zwolennikiem lepszej konstrukcji płatowca i elektroniki, a to według mojej skromnej opinii występuje u SOFAR'a
Cytat:
Cytat:
The D-STAMP is a daylight stabilized miniature payload weighing only 650 grams! This mini stabilized payload has the capabilities of a large EO payload: Stabilized LOS controlled by the Operator, high quality picture with 10x optical zoom lens for day observation without vibrations, point to coordinate and INS target tracking capabilities and more- but without the size and weight. In addition, the D-STAMP features a unique (optional) Scan Mode, Target Tracking Mode and Point to Coordinate Mode.
Cytat:
Inertial Navigational System (INS)
przepraszam za cytat ze strony CONTROPu."INS" i "point to" oparte są o GPSa w głowicy- jeśli nie wierzysz jest namiar na człowieka CONTROPu- wyjaśni Ci czy w ich głowicach są GPSy. Na marginesie-pewnie oprócz tego co wyczytasz nie powie Ci kto jeszcze te głowice kupuje.
Inercyjny system nawigacji nie jest systemem GPS a poza tym z tego co napisałeś mamy :"INS target tracking capabilities" czyli według mnie jest to autrotracker (czyli lockowanie) celu. Według mnie nie ma to z GPS;em nic wspólnego.
Cytat:
Cytat:
Piszesz, że zapasy (cokolwiek to znaczy) nie są duże a chcesz tam jeszcze montować jakąś radioboję. Jakiego BSL widziałeś od środka ?
Widziałem trzy i trochę:Raven, Dragon Eye,Tasuma,Orbiter i te trochę Skylarka, pozostałe tylko rozebrane bez możliwości sprawdzenia dokładnie gdzie i co (w tym Sofara vel Caspra). A Ty ile widziałeś od środka????
Co tam mozna zamontować albo zamontować z głowicami treningowymi to temat którego nie chciałbym rozwijać.
Dyskusja toczy się według Skylark'a i Sofar'a , a te dwie konstrukcje są mi dość dobrze znane w związku z prezentacjami tych produktów na terenie Izraela. Każde wmontowanie czegoś dodatkowego zmienia możliwości i zachowania płatowca, więc nawet lekka część przy płatowcu wagi około 5 kg ma tu ogromne znaczenie.
[ Dodano: Wto 03 Kwi, 2007 ]
Arrakis napisał/a:
Cytat:
"INS" i "point to" oparte są o GPSa w głowicy
Może być system zintegrowany INS/GPS, ale INS to INS, a GPS to GPS.
Popieram w 100% !
Cytat:
Cytat:
Odbiornik GPS w stabilizowanym paylodzie? w mini UAV?,
Jakoś tak ostatnio miniaturyzacja poszła bardzo do przodu. Sam SiRF III to 25g, a może być mniej.
Oczywiście, że miniaturyzacja poszła bardzo do przodu, ale np.: w SOFAR'ze mamy w jednym komplecie 3 payloady, czyli zamiast jednego odbiornika GPS, zamontowanego gdzieś w płatowcu musielibyśmy montować 3 odbiorniki w każdym z payloadów co nie jest wyjście ekonomicznym i podraża całość konstrukcji.
Cytat:
Cytat:
GPS w głowicy?. Jakiej?. Kamery? Bardzo interesująca sprawa, ale chyba nierealna. Brak czystego sygnału między GPS a satelitą. Jakie systemy tak mają ?
Sprawa jest prosta. Antena nie musi być zintegrowana z odbiornikeim.
Jak już pisałem, tak jest to prosta sprawa ale zupełnie nieekonomiczna i nie widzę żadnych przesłanek racjonalnych by tak czynić
Cytat:
Cytat:
przy dokładności cywilnych GPSów 20 m
Strasznie pesymistyczne założenie. Przy korzystaniu z korekt, cywilne odbiorniki zapewniają dużo lepszą dokładność.
Taka dokładność to kilka lat temu była :-)tyracze - Wto 03 Kwi, 2007
Cytat:
Jestem zwolennikiem lepszej konstrukcji płatowca i elektroniki, a to według mojej skromnej opinii występuje u SOFAR'a
Przepraszam-lepszej od czego???
A może lepszej od ponad 400 zestawów dla USA i to bez zoom i sterowania głowicą. Przy dwóch zestawach SOFARa. Cos za coś
Cytat:
Inercyjny system nawigacji nie jest systemem GPS a poza tym z tego co napisałeś mamy :"INS target tracking capabilities" czyli według mnie jest to autrotracker (czyli lockowanie) celu. Według mnie nie ma to z GPS;em nic wspólnego.
Może masz rację. myślę że pokażesz na mapie cel i płatowiec tam poleci. tylko jak GPS płatowca się spieprzy to co -na wiatr ma lecieć na cel???czy na operatora?
Pogadaj z ludźmi z CONTROPu- ups-oni nie zaopatrują głowic dla Top-i-vision.
Cytat:
Dyskusja toczy się według Skylark'a i Sofar'a , a te dwie konstrukcje są mi dość dobrze znane w związku z prezentacjami tych produktów na terenie Izraela. Każde wmontowanie czegoś dodatkowego zmienia możliwości i zachowania płatowca, więc nawet lekka część przy płatowcu wagi około 5 kg ma tu ogromne znaczenie.
Tak-SOFAR nie ma zbyt wiele zapasu-ale czy dla niego 25 gr jak pisano uprzednio jest problemem????????????????????
W tym momencie zawężasz po raz kolejny temat do dwóch BSR a temat główny nie jest tak ograniczony. Zwłaszcza że nie są jedynymi albo najczęściej używanymi.
znaczy się-WIDZIAŁEŚ JE OD ŚRODKA? bo takie mnie zadałeś pytanie
a znajomość z prezentacji to ..... sorki ale chyba nie dasz rady przebić.
Cytat:
Odbiornik GPS w stabilizowanym paylodzie? w mini UAV?,
Jakoś tak ostatnio miniaturyzacja poszła bardzo do przodu. Sam SiRF III to 25g, a może być mniej.
Cytat:
GPS w głowicy?. Jakiej?. Kamery? Bardzo interesująca sprawa, ale chyba nierealna. Brak czystego sygnału między GPS a satelitą. Jakie systemy tak mają ? Sprawa jest prosta. Antena nie musi być zintegrowana z odbiornikiem
uciekasz od odpowiedzi albo szukasz wymówek. Chyba wiem dlaczego-SOFAR tego nie posiada jak paru innych rzeczy :
A czy SOFAR posiada możliwość latania bez GPSa?
czy ma funkcję camera guide?
Pytam bo tego akurat nie wiem.
Wiem jednak po rozmowie z naszym Attache że SOFAR nie jest NAWET rozpatrywany w przetargu IDF-jeśli jest inaczej odszczekam.
PozdrawiamArrakis - Wto 03 Kwi, 2007
Cytat:
Oczywiście, że miniaturyzacja poszła bardzo do przodu, ale np.: w SOFAR'ze mamy w jednym komplecie 3 payloady, czyli zamiast jednego odbiornika GPS, zamontowanego gdzieś w płatowcu musielibyśmy montować 3 odbiorniki w każdym z payloadów co nie jest wyjście ekonomicznym i podraża całość konstrukcji.
Bądźmy poważni. Cena samego modułu SiRF III to kilka piw, jeśli dobrze pamiętam, jakieś 15 dolarów.
ArrakisMauser - Sro 04 Kwi, 2007
tyracze napisał/a:
Przepraszam-lepszej od czego???
A może lepszej od ponad 400 zestawów dla USA i to bez zoom i sterowania głowicą. Przy dwóch zestawach SOFARa. Cos za coś
Głowica SOFAR'a jest w pełni sterowalna oraz posiada opcję zoomowania.
Cytat:
Cytat:
Inercyjny system nawigacji nie jest systemem GPS a poza tym z tego co napisałeś mamy :"INS target tracking capabilities" czyli według mnie jest to autrotracker (czyli lockowanie) celu. Według mnie nie ma to z GPS;em nic wspólnego.
Może masz rację. myślę że pokażesz na mapie cel i płatowiec tam poleci. tylko jak GPS płatowca się spieprzy to co -na wiatr ma lecieć na cel???czy na operatora?
Pogadaj z ludźmi z CONTROPu- ups-oni nie zaopatrują głowic dla Top-i-vision.
Top-I-Vision produkuje własne głowice i dostarcza je między innymi do Micropilota.
Cytat:
Cytat:
Dyskusja toczy się według Skylark'a i Sofar'a , a te dwie konstrukcje są mi dość dobrze znane w związku z prezentacjami tych produktów na terenie Izraela. Każde wmontowanie czegoś dodatkowego zmienia możliwości i zachowania płatowca, więc nawet lekka część przy płatowcu wagi około 5 kg ma tu ogromne znaczenie.
Tak-SOFAR nie ma zbyt wiele zapasu-ale czy dla niego 25 gr jak pisano uprzednio jest problemem????????????????????
W tym momencie zawężasz po raz kolejny temat do dwóch BSR a temat główny nie jest tak ograniczony. Zwłaszcza że nie są jedynymi albo najczęściej używanymi.
Przy wyliczonej konstrukcji płatowca każde dodatkowe 25 gr ma znaczenie i wpływa między innymi na długość lotu czy nośność płatowca.
Cytat:
znaczy się-WIDZIAŁEŚ JE OD ŚRODKA? bo takie mnie zadałeś pytanie
a znajomość z prezentacji to ..... sorki ale chyba nie dasz rady przebić.
Tak oba bezpilotowce widziałem podczas tzw. "linii produkcyjnej" w tym także od środka i w częściach. Nie dam rady przebić ? Czego i po co ?
Cytat:
Cytat:
Odbiornik GPS w stabilizowanym paylodzie? w mini UAV?,
Jakoś tak ostatnio miniaturyzacja poszła bardzo do przodu. Sam SiRF III to 25g, a może być mniej.
Cytat:
GPS w głowicy?. Jakiej?. Kamery? Bardzo interesująca sprawa, ale chyba nierealna. Brak czystego sygnału między GPS a satelitą. Jakie systemy tak mają ? Sprawa jest prosta. Antena nie musi być zintegrowana z odbiornikiem
Prosze o podanie choćby jednego racjonalnego powodu dla którego można byłoby instalować odbiornik GPS w głowicy bsl'a.
Cytat:
uciekasz od odpowiedzi albo szukasz wymówek. Chyba wiem dlaczego-SOFAR tego nie posiada jak paru innych rzeczy :
Uciekam? Wymówki? Jakie to pytania ?
Cytat:
A czy SOFAR posiada możliwość latania bez GPSa?
czy ma funkcję camera guide?
Pytam bo tego akurat nie wiem.
SOFAR posiada funckję camera guida i posiada możliwość latania be GPS.
Cytat:
Wiem jednak po rozmowie z naszym Attache że SOFAR nie jest NAWET rozpatrywany w przetargu IDF-jeśli jest inaczej odszczekam.
To chyba nie jest on najlepiej poinformowany. SOFAR napewno nie jest rozpartywany bo WB pewnie w tym przetargu nie wystartuje, natomiast CASPER 250 raczej jest rozpatrywany - to informacja sprzed tygodnia. Pewnie w ramach konsorcjum z inną szanującą się firmą - bez złośliwości.
[ Dodano: Sro 04 Kwi, 2007 ]
Arrakis napisał/a:
Bądźmy poważni. Cena samego modułu SiRF III to kilka piw, jeśli dobrze pamiętam, jakieś 15 dolarów.
TAk bądźmy poważni to tylko cena odbiornika, dodajmy ceną opracowania nowej głowicy, koszt pracy ludzi, testów itp itd..
Tu już proponuję przeliczać na skrzynki z piwem.Arrakis - Sro 04 Kwi, 2007
Cytat:
Arrakis napisał/a:
Bądźmy poważni. Cena samego modułu SiRF III to kilka piw, jeśli dobrze pamiętam, jakieś 15 dolarów.
TAk bądźmy poważni to tylko cena odbiornika, dodajmy ceną opracowania nowej głowicy, koszt pracy ludzi, testów itp itd..
Tu już proponuję przeliczać na skrzynki z piwem.
I brniesz dalej. Kto i gdzie Szanownemu Panu każe opracowywać nową głowicę?
Natomiast jeśli już ktoś opracowywuje takową, to czy odbiornik da wewnątrz, czy też na zewnątrz, różnica kosztów jest praktycznie żadna.
Żebyśmy się zrozumieli. Nie lobbuje ani za jednym, ani za drugim systemem, natomiast prosiłbym, w przypadku polemiki, o rzeczowe argumenty, a nie marketingowe banialuki.
Gwoli ścisłości, D-STAMP ma wbudowanego GPSa, oczywiście z wyjściem na zewnętrzną antenę, a 650g to waga zestawu wyjściowego i może być większa.
ArrakisG. Hołdanowicz - Sro 04 Kwi, 2007 Ale tak sobie siedzę i myślę, w jakim celu odbiornik GPS w głowicy, skoro wystarczy na płatowcu zaś z głowicy zdejmować tylko wartości kątowe dla określenia współrzędnych punktu obserwowanego? Skoro odbiornik moze być jeden dla wszystkich wymiennych głowic, to po co w każdej głowicy? Jakieś rzeczowe argumenty?
Nawiasem mówiąc odbiornik GPS w D-STAMP jest na zewnątrz, głowica może pobierać zeń dane i zapewne w niej jest dokonywana obróbka sygnału w celu określenia danych o położeniu celu. Oba rozwiązania są równie dobre na oko. Jednak umieszczenie bloku obliczeniowego poza głowicą na logikę powinno prowadzić do obniżenia jej masy, co nie jest bez znaczenia dla napędów i wyważenia statku powietrznego. Czyż nie?Arrakis - Sro 04 Kwi, 2007
Cytat:
Nawiasem mówiąc odbiornik GPS w D-STAMP jest na zewnątrz
Rozumiem, iż opiera się Pan na naszym Orbiterze. Według informacji, jakie ja mam, z zeszłorocznego Eurosatory, była mowa o możliwości podłączania do tej głowicy zewnętrznej anteny GPS. INS też stanowi opcję. Jeśli dobrze pamiętam, to wersja nocna głowicy waży ok 0,95 kg, a maksymalna waga to 1,5 kg (zakładam, że ze wszystkimi możliwymi dodatkami).
Cytat:
Ale tak sobie siedzę i myślę, w jakim celu odbiornik GPS w głowicy, skoro wystarczy na płatowcu zaś z głowicy zdejmować tylko wartości kątowe dla określenia współrzędnych punktu obserwowanego?
Jeśli ktoś oferuje cały zestaw z płatowcem, to obydwa rozwiązania są moim zdaniem równie dobre. Jeśli byłbym producentem głowicy i oferował samą głowicę, to zdecydowałbym się raczej na integrację odbiornika i oferował kompletny produkt (najlepiej w postaci dodatkowych modułów).
Cytat:
Jednak umieszczenie bloku obliczeniowego poza głowicą na logikę powinno prowadzić do obniżenia jej masy, co nie jest bez znaczenia dla napędów i wyważenia statku powietrznego. Czyż nie?
O masie samego modułu GPS już pisałem, czyli to nie jest to moim zdaniem uniwersalny argument. Trzeba rozwazyć konktretny płatowiec.
ArrakisG. Hołdanowicz - Sro 04 Kwi, 2007 Nie odnosiłem się do Orbitera. Też z Contropem rozmawiałem i w Paryżu, i w Kielcach.
Praktycznie nikt nie produkuje i głowicy, i płatowca, i peryferiów. Normą jest GPS w płatowcu, ponieważ jest niezbędny dla systemu nawigacji, nie ma sensu go dublowac w głowicy. Natomiast może byc potrzeba włożenia GPS w głowicę w przypadku, gdy ma byc ona użyta w statku powietrznym nie autonomicznym, czyli w pełni zdalnie sterowanym, bądź na uwięzi (aerostat), jako że wówczas jest niezbędna dla określenia pozycji obiektu obserwowanego.Arrakis - Sro 04 Kwi, 2007 Bardzo fajnie, ale to ogólny opis/obraz sytuacji. Istnieje więc możliwość montażu GPS w tej głowicy, czy też nie ?
ArrakisG. Hołdanowicz - Sro 04 Kwi, 2007 Czy w D-STAMP to w tej chwili nie powiem, raczej nie bo to dosyć wydumane wymaganie. A my rozmawiamy o bsl.Arrakis - Sro 04 Kwi, 2007 Tak tylko pytałem.
Skoro już mowa o BSL, to czy Skylark IV nie jest w całości made in Elbit?
ArrakisMauser - Sro 04 Kwi, 2007
Arrakis napisał/a:
Żebyśmy się zrozumieli. Nie lobbuje ani za jednym, ani za drugim systemem, natomiast prosiłbym, w przypadku polemiki, o rzeczowe argumenty, a nie marketingowe banialuki.
Rozumiem, że waga 25 g i cena 15 usd to te rzeczowe argumeny ? Według mnie to są właśnie marketingowe banialuki : waga i cena urządzenia.
G. Hołdanowicz napisał/a:
Ale tak sobie siedzę i myślę, w jakim celu odbiornik GPS w głowicy, skoro wystarczy na płatowcu zaś z głowicy zdejmować tylko wartości kątowe dla określenia współrzędnych punktu obserwowanego? Skoro odbiornik moze być jeden dla wszystkich wymiennych głowic, to po co w każdej głowicy? ?
Nareszcie jakiś bratni głos :-)
Arrakis napisał/a:
Tak tylko pytałem.
Skoro już mowa o BSL, to czy Skylark IV nie jest w całości made in Elbit?
Arrakis
Według informacji, które udało mi się zasięgnąć na Aero India 2007 ponoć w całości jest made in Elbit. Dzienny payload waży ponoć 500 g a "nocny" 1 kg.Arrakis - Sro 04 Kwi, 2007 Moja informacja o cenie modułów GPS była odpowiedzią na tekst, sugerujący poważną różnicę w cenie pomiędzy 1 i 3 odbiornikami.
Cytat:
w SOFAR'ze mamy w jednym komplecie 3 payloady, czyli zamiast jednego odbiornika GPS, zamontowanego gdzieś w płatowcu musielibyśmy montować 3 odbiorniki w każdym z payloadów co nie jest wyjście ekonomicznym i podraża całość konstrukcji.
O kosztach opracowywania też się już wypowiedziałem.
Żebyśmy się rozumieli. Nie jestem za jednym, czy też drugim rozwiązaniem, ale z czystej ciekawości będę czekał na ostateczne potwierdzenie/zaprzeczenie informacji o głowicy D-STAMP.
Cytat:
Według informacji, które udało mi się zasięgnąć na Aero India 2007 ponoć w całości jest made in Elbit. Dzienny payload waży ponoć 500 g a "nocny" 1 kg.
Czyli potwierdzasz to, co słyszałem. Do wagi tych głowic zawsze podchodzę ostrożnie, bo się potem okazuje, że to są "golasy", które po dodaniu opcji przybierają na wadze. Wiesz może coś więcej na temat samej głowicy?
Arrakistyracze - Sro 04 Kwi, 2007 witam,
Panie Grzegorzu-D-Stamp posiada GPSa i to zamontowanego w obudowie. Jeden z powodów jest taki jakie Pan przytoczył-ta sama głowica pracuje z balonem.Ale nie jest to wymaganie tylko raczej backup.
Arrakis- waga D-Stampa to 650gr. Waga innych głowic zamiennie stosowanych to max 1000gr.
To dlatego uciekam od słowa kamera.
A na marginesie-Maurus-jak nazwiesz kamerę dzienną wraz z mikrofonami kierunkowymi w obudowie albo laserowym wskaźnikiem-dalej kamerą-to jest to co ja nazywam głowicą opto-elektroniczną.
Cytat:
tyracze napisał/a:
Przepraszam-lepszej od czego???
A może lepszej od ponad 400 zestawów dla USA i to bez zoom i sterowania głowicą. Przy dwóch zestawach SOFARa. Cos za coś
Głowica SOFAR'a jest w pełni sterowalna oraz posiada opcję zoomowania.
Jeśli mówimy o ilości zestawów używanych to Raven albo Dragon Eye przebijają wszystkich.Wiem że SOFAR ma sterowanie i zoom -ale dlatego było coś za coś-ponad 400 zestawów naprzeciw 2 zesatwom ale za to ze sterowaniem i zoomem. Generalnie nawet tak rozumując to SKYLARK jest lepszy-8 zestawów sprzedanych. No plus jedna platforma która dalej nie wróciła
Cytat:
Przy wyliczonej konstrukcji płatowca każde dodatkowe 25 gr ma znaczenie i wpływa między innymi na długość lotu czy nośność płatowca.
Przepraszam ale tym razem(mam nadzieję że pierwszy i ostatni raz będę złośliwy)
Czy Ty sam siebie słyszysz?????!!!! 25 gram???? ma aż takie znaczenie???!!!!!!!!!
O ile się na tym znam trochę to głowica dzienna od nocnej ma oprócz różnicy możliwości także różnicę wagową-różnica wynosi ok. 20-50 dkg czyli 200-500 g. A tu do dziennej dokładamy 25gram i ma to aż taki wpływ???????
Według mnie to są właśnie marketingowe banialuki-to ładnie tutaj pasuje.
Cytat:
Według informacji, które udało mi się zasięgnąć na Aero India 2007 ponoć w całości jest made in Elbit. Dzienny payload waży ponoć 500 g a "nocny" 1 kg.
Dużo w tym prawdy z wyjątkiem tego że fotony do termowizji nie mogą być made in ELBIT.
Co do funkcji latania bez GPSa to mam inne informacje ale nie będę się sprzeczał.
Pytanie retoryczne na które nie sądzę żebym uzyskał odpowiedź-ile Sofarów miało poważny problem albo spadlo? Bo coś co lata musi kiedyś spaść. Pytanie bo dzisiaj byłem na konferencji w AONie i tam byli ludzie z G... którzy przedstawili taki slajd -jakie mieli problemy i dlaczego.
Szczerze mówiąc pierwszy raz spotkałem się z takim podejściem. A mają podobno BSRa od końca 2005r.
PozdrawiamMauser - Pią 06 Kwi, 2007
Arrakis napisał/a:
Czyli potwierdzasz to, co słyszałem. Do wagi tych głowic zawsze podchodzę ostrożnie, bo się potem okazuje, że to są "golasy", które po dodaniu opcji przybierają na wadze. Wiesz może coś więcej na temat samej głowicy?
Tak potwierdzam, aczkolwiek moje źródło tej informacji nie jest pewnie na 100 %. Niestety żadnych konkretnych informacji już nie dostałem :-(
tyracze napisał/a:
A na marginesie-Maurus-jak nazwiesz kamerę dzienną wraz z mikrofonami kierunkowymi w obudowie albo laserowym wskaźnikiem-dalej kamerą-to jest to co ja nazywam głowicą opto-elektroniczną.
Po pierwsze błędnie piszesz mój nick, po drugie - zmuszasz mnie żebym się powtórzył, rozmawiamy o dwóch bsl'ach, a nie pamiętam aby w sofarze czy skylarku I były głowice optoelektroniczne. Raz jeszcze nakłaniam do skupiania się nad czytanymi postami - bez złośliwości.
tyracze napisał/a:
Przepraszam ale tym razem(mam nadzieję że pierwszy i ostatni raz będę złośliwy)
Czy Ty sam siebie słyszysz?????!!!! 25 gram???? ma aż takie znaczenie???!!!!!!!!!
O ile się na tym znam trochę to głowica dzienna od nocnej ma oprócz różnicy możliwości także różnicę wagową-różnica wynosi ok. 20-50 dkg czyli 200-500 g. A tu do dziennej dokładamy 25gram i ma to aż taki wpływ???????
Według mnie to są właśnie marketingowe banialuki-to ładnie tutaj pasuje.
Ja siebie nie słyszę a co najwyżej czytam - bez złośliwości. W przypadku budowanej konstrukcji były brane pod uwagę dwie różne wagi głowic, natomiast każde następne zwiększenie masy płatowca ( w momencie gdy produkt jest juz gotowy) jest według mnie ryzykowne. Popytaj o procedury przedstartowe u elbita i top i to może dzięki temu zrozumiesz że nawet 25 g może mieć znaczenie. Co do martketingu to cena jest bardzo popularnym narzędziem marketingowym, które jest notorycznie wykorzystywane tak jak w przypadku naszego kolegi forumowicza.Arrakis - Pią 06 Kwi, 2007
Cytat:
Co do martketingu to cena jest bardzo popularnym narzędziem marketingowym, które jest notorycznie wykorzystywane tak jak w przypadku naszego kolegi forumowicza.
Rozumiem, że pijesz do mnie.
Proponuje więc zobaczyć kto kto tu wyjechał jako pierwszy z kwestią ceny/kosztami jako argumentem. Ja tylko udowodniłem, że jest to w tym konkretnym przypadku argument z sufitu (znaczy się marketingowy).
Tyracze,
czy jesteś pewien podanych wag. Wg tego co wiem, to np. INS jest opcjonalny.
Co do podanej przez mnie wagi maksymalnej 1,5 kg, to być może chodziło o maksymalną, dopuszczalną masę użyteczną sprzętu/głowicy dla Orbitera, choć spotkałem się również z wartością 1,2 kg. Możesz się wypowiedzieć w tej kwestii?
Arrakislooker - Pią 06 Kwi, 2007
Mauser napisał/a:
każde następne zwiększenie masy płatowca ( w momencie gdy produkt jest juz gotowy) jest według mnie ryzykowne.
Proszę zwrócić uwagę na tekst wytłuszczony. Częstsze używanie popularnych wśród internetowej braci skrótów :IMO, IMHO itp. lub wyraźnie pisanie,że "według mnie" napewno nieco załagodzi sprawę i pomoże dyskusji toczyć się normalnym, merytorycznym torem dalej...
Pozdrawiam.
P.S. Nie żebym zabierał chleb Moderatorom ale temat mnie interesuje - zaznaczam: TEMAT a nie czcze pyskówki i przekrzykiwanie się.Mauser - Pią 06 Kwi, 2007
Arrakis napisał/a:
Cytat:
Co do martketingu to cena jest bardzo popularnym narzędziem marketingowym, które jest notorycznie wykorzystywane tak jak w przypadku naszego kolegi forumowicza.
Rozumiem, że pijesz do mnie.
Proponuje więc zobaczyć kto kto tu wyjechał jako pierwszy z kwestią ceny/kosztami jako argumentem. Ja tylko udowodniłem, że jest to w tym konkretnym przypadku argument z sufitu (znaczy się marketingowy).
Arakis, ja pisałem tylko o tym, że dodatkowe elementy podrażają całość ceny płatowca. To nie ja wyjechałem z konkretną ceną i porównaniem do kilku piw. NIE widzę żadnego racjonalnego powodu posiadania odbiornika GPS w głowicy bezpilotowca za wyjątkiem wyższej ceny, ale to chyba nie jest racjonalny powód, prawda?
[ Dodano: Sro 25 Kwi, 2007 ]
Czy ktoś z szanownych Forumowiczów wie jaki jest status przetargu na mini BSL w Polsce ? Zawiesili ten przetarg czy go odwołali ?looker - Pią 18 Maj, 2007 Chętnie podepnę się pod zapytanie o przetarg - bo podobno i tak mamy coś kupić...Mauser - Sob 19 Maj, 2007 Myślę, że do końca maja powinna się sprawa wyjaśnić. Poczekjamy zatem jeszcze te kilka dni :-)G. Hołdanowicz - Sob 19 Maj, 2007 No nie wiem - Tamten przetarg został skasowany.Mauser - Wto 22 Maj, 2007 A jednak ! Jest już specyfikacja przetargowa.Snaga - Wto 22 Maj, 2007 Jakieś szczegóły?marlowe - Wto 22 Maj, 2007 http://www.dostawy.wp.mil...5-18.0609768444
na w/w stronie znajdziesz również załącznik z wymaganą specyfikacją tego sprzętulooker - Wto 22 Maj, 2007 Strasznie coś przypiliło WL z tym mini-bsl-em... Oby się tylko ludzie zdążyli wyszkolić przed wyjazdem do Afganistanu...
Myślę, że tego przetargu nie odwołają - założycie się ?
P.S. Czy u nas cokolwiek może być normalnie ? Z odpowiednim wyprzedzeniem, przemyślane itp. ?G. Hołdanowicz - Wto 22 Maj, 2007 Mauser - Wto 22 Maj, 2007
looker napisał/a:
Strasznie coś przypiliło WL z tym mini-bsl-em... Oby się tylko ludzie zdążyli wyszkolić przed wyjazdem do Afganistanu...
Myślę, że tego przetargu nie odwołają - założycie się ?
P.S. Czy u nas cokolwiek może być normalnie ? Z odpowiednim wyprzedzeniem, przemyślane itp. ?
Z dostawą na czas może być problem, tym bardziej, iż termin realizacji jest dość krótki. Wyszkolenie tu też może być problem. Kiedy oni zdążą wylatać odpowiednią liczbę godzin ? Jak zwykle będą się uczyć podczas warunków bojowych.
Looker chyba w tym kraju nie ma szans na normalność.G. Hołdanowicz - Wto 22 Maj, 2007 Ale odhaczone będzie, że minibsl są.Mauser - Wto 22 Maj, 2007 Tak to święta prawda. A ile chwalby przy tym będzie, że nasi miniBSL mają.^NyG@^ - Wto 22 Maj, 2007 To że mają swoja drogą. Oby umieli je obsługiwać. Na to też trzeba czasu i praktyki...Arrakis - Wto 22 Maj, 2007
Cytat:
Jak zwykle będą się uczyć podczas warunków bojowych
Czym skorupka za młodu ..... czyli stare, dobre, rozpoznanie bojem. Tylko nie wiem, czy wstawić , czy też ?
ArrakisG. Hołdanowicz - Wto 22 Maj, 2007 Powiem tak: dobrze że się coś dzieje. A co z tego wyjdzie, to zobaczymy. Na moje oko dostawy na przełomie czerwca-lipca to między bajki, chyba że ktoś wcześniej coś przygotował.Mauser - Sro 23 Maj, 2007 Arrakis jak mogę podpowiedzieć to : . Odpowiednie wyszkolenie w obsłudze mini-bsl nie jest trudne, tylko czasochłonne, a na to już czasu nie ma.
Oby tylko nie skończyło się tym, że chłopaki dostaną sprzęt, pojadą z nim do Afganu, będą słabo przeszkoleni z zakresu obsługi mini-bsl i albo wyląduje na półce, albo szybko zostanie skasowany :-(Arrakis - Sro 23 Maj, 2007 To akurat wiem.
Chodziło mi o to, czy się cieszyć, że kupimy, czy też płakać ze względu na organizację całego zakupu.
ArrakisMauser - Sro 23 Maj, 2007 Płakać w związku z organizacją tego zakupu.looker - Pią 25 Maj, 2007 Podobno czas potrzebny na wyszkolenie obsług mini-bsl to 10 dni !!! G. Hołdanowicz - Pią 25 Maj, 2007 A czas potrzebny na naukę latania na F-16 to kilka miesięcy do roku. - to bajdy z tej samej kategorii...Mauser - Pią 25 Maj, 2007
looker napisał/a:
Podobno czas potrzebny na wyszkolenie obsług mini-bsl to 10 dni !!!
Po 10 dniach będziesz znał podstawy teorii obsługi mini bsl i zostaniesz przeszkolony z zakresu przygotowywania sprzętu do lotu oraz z zakresu zachowania bezpieczeństwa. Start, lądowanie, stacja kontroli lotu, stacja analizy danych, sprawna obsługa głowicy, lot manualny itp itd wymaga nieco dłuższego przygotowania.G. Hołdanowicz - Pią 25 Maj, 2007 Dyć mówię.looker - Pią 25 Maj, 2007 Dlatego napisałem - podobno... Sam również w to nie wierzę - zwłaszcza , że ten sprzęt "na wczoraj" jest potrzebny w Afganistanie i warto by było dość sprawnie umieć go obsługiwać jeśli ma pomóc a nie być tylko maskotką i zabawką na pokazach.
[ Dodano: Pią 01 Cze, 2007 ]
No jakoś na dniach coś ma się rozstrzygnąć w sprawie przetargu - szczegółów nie znam.Mauser - Pon 30 Lip, 2007 No i stało się. MON zakupił Orbitery i to 3 zestawy.G. Hołdanowicz - Pon 30 Lip, 2007 Nie trzy a sześć (6). Z dostawą 4 do końca września, reszty do końca października.morfeusz34 - Pon 30 Lip, 2007 Co wchodzi w 1 zestaw?G. Hołdanowicz - Pon 30 Lip, 2007 m.in. 3 aparaty latające, katapulta, stacja kierowania, odbioru danych, 3 głowice bojowe i 1 szkolna.Snaga - Wto 31 Lip, 2007 Co to jest "głowica szkolna" ?G. Hołdanowicz - Wto 31 Lip, 2007 Jest opisywana jako maksymalnie uproszczona, relatywnie tania głowica, pozwalająca na prowadzenie szkolenia w użyciu bsl przy jednoczesnym braku zagrożenia utraty drogiej głowicy "właściwej". Ponoć ta szkolna głowica może być też w pewnym stopniu używana do normalnych działań.wiarusik - Wto 14 Sie, 2007 Czy nie dałoby się opracować bezpilotowca uzbrojonego w km,działko lub niekierowane rakiety,który wyręczałby żołnierzy w gonieniu i likwidowaniu bojówkarzy zasadzających się na konwoje?
Czy jest to poza zasięgiem ITWL?gregorxix - Sro 15 Sie, 2007 Ja na razie to żeśmy się nie dopracowali najprostszego bsl-a zdolnego do przeniesienia malutkiej głowicy obserwacyjnej. A Tobie się polski "Reaper" marzy? pijask - Sro 15 Sie, 2007 Co do prostych systemów BSL opracowanych w Polsce to lista poniżej:
pzdrwiarusik - Sro 15 Sie, 2007 Jak widać nie brakuje nam mądrych głów i chęci z ich strony.Brak tylko chęci(bo jeśli naprawdę jest chęć,to i są pieniądze)ze strony polityków i pewnie panów z wężykiem.
Ja to widzę tak:ostrzelany konwój nie zatrzymuje się,tylko gna przed siebie.Z jakiegoś transportera w tym konwoju startuje uzbrojony bsl(transporter jest w ruchu).Namierza wroga,likwiduje i wraca na transporter(który po wykonaniu zadania przez bsl może na niego poczekać).Śmigłowce przylatują zawsze po czasie,a tutaj jest natychmiastowa akcja-reakcja.
Gdybym był muslinem,bałbym się przewagi technicznej przeciwnika.gregorxix - Czw 16 Sie, 2007 Hobbit daleki od ukończenia (Prospekt ładny). Sofar jest izraelski. Choć WB przy nim grzebieZwitt - Czw 16 Sie, 2007 zróbmy porządny przetarg. Sofar choć ma izraelskie korzenie to jest dość dobrze spolonizowany i miałby duże szanse eksportowe a nawet już ma sukcesy: eksport na Węgry.pijask - Pią 17 Sie, 2007 Może Sofar ma izraelskie korzenie, ale i tak podzespoły elektroniczne z którego go złożono wyprodukowano w Chinach lub Tajwanie, wiec nie ma co demonizować. Wszystko jest do opanowania.Podoficer1974 - Wto 21 Sie, 2007
wiarusik napisał/a:
Ja to widzę tak:ostrzelany konwój nie zatrzymuje się,tylko gna przed siebie.Z jakiegoś transportera w tym konwoju startuje uzbrojony bsl(transporter jest w ruchu).Namierza wroga,likwiduje i wraca na transporter(który po wykonaniu zadania przez bsl może na niego poczekać).Śmigłowce przylatują zawsze po czasie,a tutaj jest natychmiastowa akcja-reakcja
Jak najbardziej . Jednak widzę to troszkę inaczej - rampa startowa na bazowej wersji rosomaka . Jadący pojazd wystrzeliwałby z rampy - za pomocą silnika rakietowego - bsl. W pojeździe umieszczony byłby cały system sterowania samolotem. Nie anagażujemy się w walkę ogniową lecz odjeżdżamy w bezpieczniejsze miejsce .
Operator bsl wznosi samolot na odpowiednią wysokość i leci w kierunku celu . Zaznaczam przy tym że bsl powinien być rakietą sam w sobie. Uderzając w cel bsl niszczy przeciwnika . Oczywiście budzi to skojarzenia z ppk , ale jeśli ma pomóc, to wszystkie środki sa dozwolone.
Pozdrawiam.keylan - Wto 21 Sie, 2007 e to był by taki para-ppk chyba koszt/efekt nie będzie zadawalający, chciałbym zobaczyć jakieś prace nad całą rodziną bsl-i (poza strategicznymi za wysokie progi na nasze nogi lepiej kupić global hawka) np taki zestaw hunter-killer zamiast śmigłowców kilka zwiadowczych płatowców wyszukuje cele i wskazuje je i np śmigłowcowy bsl uzbrojony niszczy je... ale to niestety nie możliwe w Polsce Podoficer1974 - Sro 22 Sie, 2007
keylan napisał/a:
śmigłowcowy bsl uzbrojony niszczy je... ale to niestety nie możliwe w Polsce
Otóż właśnie..awionika dla uzbrojonego śmigłowca to wyższa szkoła latania. A co istotne - dla samobójczego UAV nie stosowałoby się zaawansowanej awioniki , której nie ma, lecz prosty system sterowania. Coś taniego , bo celem bsl nie byłoby wyszukiwanie celu, bo ten już jest określony, lecz jego zniszczenie. Zestaw hunter - killer oczywiście byłby lepszy, lecz wiadomo..choć myślę że gdyby znalazły się pieniądze na badania, to polscy inżynierowie byliby w stanie coś takiego skonstruować. Ale takie coś i tak zostanie u nas zbudowane, to kwestia czasu. Postępu nie da się zatrzymać Mauser - Czw 01 Lis, 2007
gregorxix napisał/a:
Hobbit daleki od ukończenia (Prospekt ładny). Sofar jest izraelski. Choć WB przy nim grzebie
SOFAR - płatowiec, a zwłaszcza wykorzystanie "klap" do lądowania jest patentem izraelskim. Stacja Kontroli i Kierowania lotem, Stacja analiz danych, komunikacja i soft to już produkcja WB, które występuje tutaj poniekąd jako integrator systemu BSL.tyracze - Nie 11 Lis, 2007 Mauser- możesz podać od kiedy to wszystko z wyjątkiem płatowca to produkcja krajowa(WB)? Bo jesli tak to płatowiec to reszta to naprawdę pestka i mamy własny uav. A na marginesie jeśli WB uporało się z softwarem, Stacją kontroli, stacją analiz i łącznością wraz z przekazem czyli 95% to tym bardziej mamy wszystkich w garści. A kto robi głowice-choć to i tak kwestia wtórna. Co najwyżej może być problem z termowizją . Ale i tak gratulacjeKULAWY_LAIK - Wto 13 Lis, 2007 [quote="Podoficer1974Jednak widzę to troszkę inaczej - rampa startowa na bazowej wersji rosomaka . Jadący pojazd wystrzeliwałby z rampy - za pomocą silnika rakietowego - bsl. W pojeździe umieszczony byłby cały system sterowania samolotem. Nie anagażujemy się w walkę ogniową lecz odjeżdżamy w bezpieczniejsze miejsce .
Operator bsl wznosi samolot na odpowiednią wysokość i leci w kierunku celu . Zaznaczam przy tym że bsl powinien być rakietą sam w sobie. Uderzając w cel bsl niszczy przeciwnika . Oczywiście budzi to skojarzenia z ppk , ale jeśli ma pomóc, to wszystkie środki sa dozwolone.
quote]
Wyobrazam sobie inna wersje - w ramach techno-fantastyki:
BSL 'zwiadowczy - kamikadze': (glowica optoelektroniczna i wszystki szpeje + niewielki ladunek bojowy) krazy niespiesznie nad terenem przeprowadzajac standardowe rozpoznanie - kierowany z bazy lub z rossomaka.
Jednak w wypadku wykrycia powaznego zagrozenia dla bazy/konwoju moze odrzucic glowna glowice lub/i czesc elektroniki ( np. razem ze skrzydlami nosnymi co zwolni opadanie+poduszka powietrzna, spadochron) po czym spada jako bomba naprowadzana na cel przez operatora (lub wprost po wprowadzeniu koordynatow) ; do manewrowania podczas opadania wystarczyc powinno pozostale usterzenie tylne + silnik....
Cenna glowice zbiera SAR....
Nie zastepuje to bynajmniej bojowych BSL, ale daje mozliwosc szybkiej reakcji w warunkach afganskich patroli.... - bo myslalem o niewielkim ladunku , ktory jednak precyzyjnie naprowadzony zniszczy np. stanowisko mozdzierza....
Taka sobie fantazja. Pozdrawiam.tyracze - Wto 13 Lis, 2007 Kulawy
Problem twej wizji że poziom taktyczny dla Twego pomysły kosztuje zbyt dużo. A poziom mini ma problem w momencie startu-dołożysz wagi-problem. Nie zamienisz głowicy na Materiał wybuchowy a jeśli tak to możesz liczyć na 500 gram.
PozdrKULAWY_LAIK - Sro 14 Lis, 2007
tyracze napisał/a:
Kulawy
Problem twej wizji że poziom taktyczny dla Twego pomysły kosztuje zbyt dużo. A poziom mini ma problem w momencie startu-dołożysz wagi-problem. Nie zamienisz głowicy na Materiał wybuchowy a jeśli tak to możesz liczyć na 500 gram.
Pozdr
I tak myslalem wlasnie - okolo 500g., no, moze 700....
Tylko -jak pisalem - to ma byc urzadzenie na misje w rodzaju iraku/afganistanu, a nie jako rozwiazanie na pelnoskalowa wojne z zamierzeniem niszczenia celow strategicznych.
Wydaje mi sie ze te 500 gramow wystarczy do znisczenia mozdzierza czy WKM.... (a dziala jeszcze psychologia - szybka odpowiedz i straty moze po prostu 'sklonic' przeciwnika do ucieczkiMauser - Sro 14 Lis, 2007
tyracze napisał/a:
Mauser- możesz podać od kiedy to wszystko z wyjątkiem płatowca to produkcja krajowa(WB)? Bo jesli tak to płatowiec to reszta to naprawdę pestka i mamy własny uav. A na marginesie jeśli WB uporało się z softwarem, Stacją kontroli, stacją analiz i łącznością wraz z przekazem czyli 95% to tym bardziej mamy wszystkich w garści. A kto robi głowice-choć to i tak kwestia wtórna. Co najwyżej może być problem z termowizją . Ale i tak gratulacje
Tyracze sprecyzuj, bo nie za bardzo rozumiem. Ale po kolei :
1. Stacja kontroli Lotu - składa się głównie z dwóch terminali DD9620T-10 - projekt, wykonanie - WB Electronics, oczywiście podzespoły takie jak np.: płyta główna DD to produkcja Digital Logic, ale DD występuje jako produkt polski bo tak też jest eksportowany - nieprawdaż ? Czy też może nie jest produktem polskim bo podzespoły pochodzą i innych krajów ?
2. Stacja analiz - zazwyczaj jest to bardzo zaawansowane oprogramowanie zainstalowane na nawet zwykłym lapku np.: Toshiba - oprogramowanie stworzone przez programistów WB E. Ale biega na Linuksie, czyli to też nie jest produkt polski ????
3. Link cyfrowy - produkowany przez poddostawcę z polski.
Oczywiście, np.:uzupełnienie systemu takie jak maszt czy np. autotraker do anteny kierunkowej nie są produkowane przez WB, ponieważ inni robią to zdecydowanie lepiej i posiadają w tym dużo większe doświadczenie. Taki sobie podział pracy. Może bardziej sprecyzuj co rozumiesz pod pojęciem produkt polski ?
Głowica (kamera) w SOFAR'ze jest produkcji Flir'a.
Ciekawe, że według Ciebie 5% całości systemu BSL to właśnie płatowiec, ale z elektroniką czy też bez ?
[ Dodano: Sro 14 Lis, 2007 ]
KULAWY_LAIK napisał/a:
Wyobrazam sobie inna wersje - w ramach techno-fantastyki:
Jednak w wypadku wykrycia powaznego zagrozenia dla bazy/konwoju moze odrzucic glowna glowice lub/i czesc elektroniki ( np. razem ze skrzydlami nosnymi co zwolni opadanie+poduszka powietrzna, spadochron) po czym spada jako bomba naprowadzana na cel przez operatora (lub wprost po wprowadzeniu koordynatow) ; do manewrowania podczas opadania wystarczyc powinno pozostale usterzenie tylne + silnik....
Taka sobie fantazja. Pozdrawiam.
Faktycznie chyba taki pomysł pozostanie na długo w formie wyobrażeń. Opadający BSL z jednym silnikiem i usterzeniem, którym jeszcze można sterować (lol) niewątpliwie będzie bardzo precyzyjną bronią :-)KULAWY_LAIK - Sro 14 Lis, 2007 Faktycznie chyba taki pomysł pozostanie na długo w formie wyobrażeń. Opadający BSL z jednym silnikiem i usterzeniem, którym jeszcze można sterować (lol) niewątpliwie będzie bardzo precyzyjną bronią :-)[/quote]
Nie bede tu polemizowal dluzej (mam doswiadczenia jedynie modelarskie, a nie bombowe) ... ale:
Odpowiednie usterzenie powinno wystarczyc do sterowania spadaniem w tym wypadku - i wystarcza, bo obecne sterowane laserowo/GPS/telwizyjnie bomby innego nie maja. (Silnik mial by znaczenie pomocnicze.)
Moj pomysl to wlasnie skrzyzowanie bomby z rozpoznawczym BSL - obie technolgie istnieja, ja tylko sugerowalem ich polaczenie w jedno urzadzenie (a nie podlaczanie bomby/pocisku do BSL nosiciela - a tym jest np Reaper. I pisalem o malych/srednich BSL
w celu umozliwienia szybkiej reakcji na zagrozenie.tyracze - Sro 14 Lis, 2007 witam
mówiąc o 5 procentach myslałem o platformie latającej która nie jest problemem wykonawców. Nawet twór ITWL nie miał z tym problemów. Realny problem to to co jest w środku a umożliwia programowanie lotu (poziom skomplikowania w zależności od modeli). A skoro WB sobie z tym poradził to najważniejsza informacja. Oczywiście oprogramowanie operacyjne notteboka i tym podobne są oczywiste tak jak niektóre podzespoły.
PozdrMauser - Czw 15 Lis, 2007
KULAWY_LAIK napisał/a:
Nie bede tu polemizowal dluzej (mam doswiadczenia jedynie modelarskie, a nie bombowe) ... ale:
Odpowiednie usterzenie powinno wystarczyc do sterowania spadaniem w tym wypadku - i wystarcza, bo obecne sterowane laserowo/GPS/telwizyjnie bomby innego nie maja. (Silnik mial by znaczenie pomocnicze.)
Ok do sterowania spadaniem, ale uściślijmy w jakim zakresie ? Czy tylko drobne korekty, czy coś więcej ? Dalej do mnie to nie przemawia, a co z podmuchami wiatru ? BSL/ładunek opada na spadochronie, czy tak ?
[ Dodano: Czw 15 Lis, 2007 ]
KULAWY_LAIK napisał/a:
Jednak w wypadku wykrycia powaznego zagrozenia dla bazy/konwoju moze odrzucic glowna glowice lub/i czesc elektroniki ( np. razem ze skrzydlami nosnymi co zwolni opadanie+poduszka powietrzna, spadochron) po czym spada jako bomba naprowadzana na cel przez operatora (lub wprost po wprowadzeniu koordynatow) ; do manewrowania podczas opadania wystarczyc powinno pozostale usterzenie tylne + silnik....
Jak dla mnie zbyt drogie byłoby to rozwiązanie.
KULAWY_LAIK napisał/a:
Cenna glowice zbiera SAR....
W warunkach bojowych spieszony desant wyrusza w poszukiwaniu głowicy, po uprzednim zaatakowaniu wroga niewielkim ładunkiem umieszczonym w BSL. Zostawmy to może w sferze si-fi :-)
[ Dodano: Czw 15 Lis, 2007 ]
tyracze napisał/a:
Realny problem to to co jest w środku a umożliwia programowanie lotu (poziom skomplikowania w zależności od modeli).
Rozumiem, że piszesz o autopilocie, czy tak ?Podoficer1974 - Sob 24 Lis, 2007 Zaraz, coś nam się potegowało..
Produkcja głowic optycznych jak najtańszych . Skoro Spike to sto tys dulków to w Polsce można taniej..
Po prostu nic innego jak zdalnie kierowana rakieta o niewielkiej prędkości przelotowej stworzona do tego by latać powoli i w razie potrzeby uderzać w cel.
Żadnych odrzucanych części. Po prostu taki ppk z napędem śmigłowym. Co tu kombinować?
Wystrzeliwany z Rosomaka lata nad celem , operator w okopie celuje krzyżykiem w cel i uderza w niego. Zapalnik inicjujący wybuch bez zwłoki. Takie coś jak zdalnie kierowany model z głowicą optyczną. Bez cudów.
Uniknęlibyśmy sytuacji takich jak w Nengar Khel( czy jakoś tak)looker - Nie 25 Lis, 2007
Podoficer1974 napisał/a:
Uniknęlibyśmy sytuacji takich jak w Nengar Khel( czy jakoś tak)
Ale PODOBNO tam też coś latało nad tym terenem ! Stawiam na Predatora albo Shadowa.G. Hołdanowicz - Nie 25 Lis, 2007 na shadowa bym nie stawiał...pijask - Pią 30 Lis, 2007 Coś na temat przyjmowania na wyposażenie Orbiterów
Na końcu enigmatyczna wzmianka o mniejszych bezpilotowcach dostępnych w Polsce...looker - Pią 30 Lis, 2007 A ten chwytliwy tekst o chłonności młodych umysłów ma chyba usprawiedliwić baaardzo krótki okres szkolenia obsług... G. Hołdanowicz - Pią 30 Lis, 2007 lookerze, to nie chwytliwy tekst, ale opinia izraelskich instruktorów. A szkolenie obejmuje podstawy systemu - chyba nie zakładasz, że uzyskają wszelkie umiejętności nawet w ciągu pół roku? Pół biedy, gdy mają się przygotować do działania nad terenem pustynno-górzystym, bo coś takiego można na upartego w Izraelu przećwiczyć (i na żywca, i na komputerze). Gorzej, gdy przyjdzie poznawać ewentualne sposoby użycia tegoż w Polsce, powiedzmy nad Drawskiem czy innymi Mazurami.lekomin - Pią 30 Lis, 2007 Czyli co, wreszcie do armii weszła "generacja Playstation"? Bo w sumie czym się różni latanie takim Predatorem czy Orbiterem od lotu w Falconie 4.0? [nomen omen ostatnio znalazłem Harpoona Classic, po prostu bajka]
pzdrG. Hołdanowicz - Pią 30 Lis, 2007 tak jest - to właśnie ten efekt!looker - Pią 30 Lis, 2007 Przypominam ,że część z tych "młodych i chłonnych" chyba już działa na bojowo w Afganistanie... Powinno się chyba tam lecieć z wiedzą trochę bardziej niż podstawową ? Rozumiem,że nie da się zasymulować wszystkiego ale takie wyjazdy na hurra mogą się czasem różnie kończyć (vide sprawa "7" - może też problemy z rozpoznaniem ? ). Jak długo ćwiczyła 1-sza grupa przed wylotem ? I ile z tego czasu w Izraelu ?G. Hołdanowicz - Pią 30 Lis, 2007 Ale to chyba nie kwestia kontraktu tylko generalnie umiejętności myślenia perspektywicznego. Zresztą takie sprawy dotyczą wszystkich pilnych potrzeb operacyjnych, nie tylko w Polsce. Z tego co wiem szkolenie pierwszej grupy też - zgodnie z kontraktem - trwało 2 tygodnie w Izraelu i potem co nieco tu. Jak rozumiem operatorzy Gromu pomagali (zapewne także daleko od Polski) w pojęciu tajników nowego systemu.
Pierwsza grupa była nieco mniej "młoda i chłonna" co wynikało zapewne właśnie z konieczności wysłania ludzi z pewnym doświadczeniem w różnych dziedzinach. I chyba lepiej wysłać te sekcje i liczyć na to, że szybko opanują nowy sprzęt na miejscu, niż kisić ich w kraju a potem pluć sobie w brodę, że można było ich wykorzystać. Zresztą rzucenie na głęboką wodę jest tu chyba wysoce wskazane, bo jak sobie pomyśle ile miesięcy by trwało szykowanie instrukcji wykorzystania bojowego nowego sprzętu to skróa mi cierpnie...Henryk Kwinto - Pią 30 Lis, 2007 Tak sobie czytam i nadziwić sie nie mogę. Mamy taki znawców od BSR jak G.H. i nikt nie bierze tego pod uwagę
looker - Pią 30 Lis, 2007 Tak, rzucanie na głęboką wodę jest często skuteczne ale raczej na poligonach niż w przypadku rejonu działań "na serio"... No ale skoro mus to mus... I tak ,w razie czego, odezwą się wszechwiedzące głosy, że "...trzeba było najpierw chłopaków wyszkolić to by tak nie było..." etc.
Przyznaję - lepiej zrobić coś źle niż nic. życzmy temu nowemu projektowi powodzenia - toż to przyszłość !
Pozdrawiam.G. Hołdanowicz - Sob 01 Gru, 2007 Potomku Machulskiego, możesz sprecyzowac z czym się nie zgadzasz w moim wywodzie? Czy jest tam coś pozbawionego sensu? Bo odnoszę wrażenie, że prócz zdrowego rozsądku nie prezentuję tam jakiejś specjalnie kontrowersyjnej wiedzy o bsl (tego terminu będę się trzymał, mimo że SZ RP przypięły się do BSR). Słucham! Mauser - Wto 04 Gru, 2007
G. Hołdanowicz napisał/a:
A szkolenie obejmuje podstawy systemu - chyba nie zakładasz, że uzyskają wszelkie umiejętności nawet w ciągu pół roku?
Mogą się szkolić nawet rok, ale tu nie chodzi o rozpiętość szkolenia w czasie (jak podajesz pół roku) tylko o liczbę wylatanych godzin w danym okresie czasu. IMO pół roku przy intensywnym szkoleniu powinno być wystarczające (jest to miniBSL). Brałem udział w szkoleniu obsługi jednego z miniBSL, szkolenie trwało 3 tygodnie. Dalej to już tylko praktyka, która tak naprawdę w głównej mierze sprowadza się do operowania BSL'em w powietrzu (głowica).Arrakis - Sro 05 Gru, 2007 A propos zakupów wszelkiego rodzaju BSL-i i latania nimi.
EUROCONTROL wydał kilka dni temu specyfikację ATM dla lotów bezpilotowców nad Europą.
Tekst jest dostępny w całości tutaj:
Arrakispijask - Pon 07 Lip, 2008 3 lipca w Jane's Defence Weekly ukazała się informacja autorstwa redaktora Hołdanowicza o zamówieniu przez Wojsko Polskie kolejnych 4 zestawów systemu Orbiter. Kontrakt zawarto 18 czerwca, a termin dostawy do końca listopada.Zwitt - Pon 07 Lip, 2008 1. Czy to jest zakup ad hoc czy jakaś przemyślana koncepcja?
2. Czy zakup ten oznacza "rezygnację" z zakupu Sofara?
3. Co z BSLami na szczebel brygada/dywizja?Podoficer1974 - Pon 07 Lip, 2008 No cóż.
Zamknęliśmy się w kręgu niemożności kupując co prawda jedne z najlepszych zestawy orbiter - jednak co z bsl , które mogą działać w zasięgu 200-300 km od stacji kontroli lub przenosić uzbrojenie?
Teoretycznie prace trwają , lecz odnoszę wrażenie że wyważamy otwarte drzwi. Nie mamy pieniędzy na własną konstrukcję więc wybór jest dość prosty , widać czym operują armie świata - a naprawdę trzeba być ślepym, by nie widzieć jakie kroki należy przedsięwziąć.
Ale , jak to w armii, każdy wie lepiej.
pozdrawiam.G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008 To nie jest zakup ad hoc tylko kontynuacja pewnego procesu. Co więcej są zamówione nowsze Orbitery z przedłużonym zasięgiem (antena kierunkowa z autotrackerem na pojeździe) i zwiększonym czasem lotu (do 4 h). I niemal napewno nowe kamery termalne z zoomem (do potwierdzenia). Plus pakiety naprawcze dla poprzednich systemów co to je przetrzebiono w Afganie.
To może oznaczac w dalszej perspektywie rezygnację z Sofara acz niekoniecznie, ponieważ Sofar jest intensywnie integrowany z Topazem (poślizg programu mikro-bsr, o czym nie każdy chce pamiętac, wziął się z faktu iż pierwotnie kontrakt na pracę B+R dostał Bumar z Elbitem a potem Elbit się wykruszył i wskoczył w to miejsce Radwar z WB; acz oczywiście są i inne problemy, chocby z nowym łączem tworzonym w Transbicie, łączem całkiem nowym na rynku) i w istocie jest w ewentualnych planach WRiA a nie P2. Ponadto nigdzie nie jest powiedziane, że mamy miec jeden typ mini-bsl. Holendrzy na początku zafundowali sobie zarówno Skylraki I od Elbitu, jak i Aladyny od Niemców, a ostatnio zamówili kilkanaście systemów RQ-11 Raven. I płaczu nie ma - są różne możliwości, różne wymagania.
Całkiem niedługo powinno byc coś słychac o bsl taktycznych w miejsce śp. Shadow. Na początek takie o zasięgu 70-100 km. Potem więcej. W każdym razie ciągle się coś dzieje i nie jest najgorzej. Natomiast gorzej jest ze zrozumieniem do czego służą bsl (szczególnie mini-bsl), jak je eksploatowac, jak szkolic personel no i wreszcie na ile będzie je można wykorzystac nad Polską (przepisy, klimat). O - to jest duuużżżżyyy problem.looker - Wto 08 Lip, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a:
gorzej jest ze zrozumieniem do czego służą bsl (szczególnie mini-bsl), jak je eksploatowac, jak szkolic personel no i wreszcie na ile będzie je można wykorzystac nad Polską
A ja myślałem, ze tworzenie kolejnych instrukcji, wytycznych i regulaminów to nasza domena...
Jak nie wiedzą to po nauki do tych co już mają i wiedzą. Wiadomo, że należy dostosować warianty działania do obszaru kraju.lekomin - Wto 08 Lip, 2008 te bsle dla gromu prawda?looker - Wto 08 Lip, 2008 lekomin, Grom swoją drogą ale głównie dla WL.G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008 lekominie, w jakim sensie "to prawda"? Wiadomo, że mają Orbitera, pierwsi mieli. A o co Ci chodzi? Nie wykluczam, że będą chcieli mieć jeszcze coś mniejszego, bardziej poręcznego, hamerykańskiego.lekomin - Wto 08 Lip, 2008 Ja osobiście uważam integrowanie Topaza z mini-bsl'ami za bezsens... ale to jak zwykle moje politycznie niepoprawne przemyślenia.
Gdzieś w sieci widziałem ogłoszenie o kontrakcie na orbitery dla Polski, ale to było na wiosnę raczej a nie w czerwcu. I ta było napisane, że dla Special Forces.corran - Wto 08 Lip, 2008 Fakt - tu powinno być coś z jakimś sensownym zasięgiem/długotrwałością lotu.
Kolejny bezsens to mini-BSL w 49 PŚB.G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008 lekominie - nie wiem co widziałeś. Na wiosnę nie było wedle mojej najlepszej wiedzy tego typu kontraktu. Został podpisany bodaj 18 czerwca.
Zasięgi nowej wersji Orbitera sięgają 30-50 km (50 km w Kazachstanie), czas lotu do 4 godzin. To wcale nie tak mało. Oczywiście wracamy do dyskusji, czy wogóle mini-bsl w naszym klimacie ma jakikolwiek sens. Moim zdaniem tylko i wyłącznie jako suplement na szczeblu poniżej batalionu. I z pewnością powinien być integralną częścią batalionów zmechanizowanych, specjalnych. A taktyczne bsl to inna bajka.
Ale mimo wszystko Orbiter ma znacznie więcej sensu niż Skylark czy Sofar. Ma większe zasięgi, większą stabilność. Oczywiście trzeba nauczyć się go używać, ale to inna bajka.oskarm - Wto 08 Lip, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a:
. Oczywiście wracamy do dyskusji, czy wogóle mini-bsl w naszym klimacie ma jakikolwiek sens. Moim zdaniem tylko i wyłącznie jako suplement na szczeblu poniżej batalionu. I z pewnością powinien być integralną częścią batalionów zmechanizowanych, specjalnych
Pełna zgoda.Podoficer1974 - Wto 08 Lip, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a:
To nie jest zakup ad hoc tylko kontynuacja pewnego procesu. Co więcej są zamówione nowsze Orbitery z przedłużonym zasięgiem (antena kierunkowa z autotrackerem na pojeździe) i zwiększonym czasem lotu (do 4 h). I niemal napewno nowe kamery termalne z zoomem (do potwierdzenia). Plus pakiety naprawcze dla poprzednich systemów co to je przetrzebiono w Afganie.
Coś blizej ? jakie pojazdy ? skad źródła zasilania o takiej pojemności ? toz to wymaga zwiększonej nośności...G. Hołdanowicz - Sro 09 Lip, 2008 I dlatego zwiększono rozpiętość skrzydeł A pojazdy to chyba jeszcze do wskazania. Myślę, że skończy się na HMMWV, tak dostępnych tu i tam Smugler - Sob 23 Sie, 2008 Ciekawe czy miał by w naszym wojsku zastosowanie (jako mini bls) samolocik tego typu http://pl.youtube.com/watch?v=hpdparO7f5I oczywiście z profesjonalnym wyposażeniem, kamery, łączność, wraz z wyposażeniem naziemnym. Zawisza_Zielony - Pon 25 Sie, 2008 Możliwość uzyskania obrazu w czasie rzeczywistym (bieżącym) to jedno, a możliwość jego bieżącej obróbki i dystrybucji to drugie.
Czy otrzymywany obraz można na bieżąco "przesłać" np. do plutonu SPIKE lub moździerzy 60 lub 98 mm?
Czy np. dowódca plutonu zmechanizowanego może na bieżąco mieć wgląd w sytuację taktyczną lub zobaczyć, co kryje się za wzgórzem, budynkiem itp.?
Czy opracowano już procedury dystrybucji informacji uzyskiwanych z tego typu środka rozpoznania?
Co z tego, że dowódca batalionu czy kompanii będzie miał bieżący obraz sytuacji, gdy nie będzie mógł go na bieżąco wykorzystać na do kierowania wsparciem ogniowym.
Czy obecny system dowodzenia szczebla plutonu, kompanii, bataliony pozwala na dystrybucję obrazu z mini – bsl ?
Mini - bsl na jak najniższym szczeblu taktycznym np. po jednym zestawie na szczeblu kompanii lub pluton na szczeblu batalionu z możliwością przydzielenia do niższych szczebli w zależności od postawionych zadań i sytuacji taktycznej. Ale oprócz tego uzyskiwane informacje muszą trafiać do tego, kto ich najbardziej potrzebuje. Mówiąc inaczej system dowodzenia jednostek taktycznych musi być przystosowany do „obrabiania i dystrybucji” uzyskanych danych tam gdzie są najbardziej potrzebne.G. Hołdanowicz - Pon 25 Sie, 2008 Chyba mini-bsl na poziomie kompanii to trochę przegięcie. Na poziomie batalionu z możliwością dystrybucji danych dalej - a i owszem.
Przesyłanie obrazu do plutonu Spike czy M-98 (bo LM-60 to także chyba jednak przesada, choć jak kiedy - może być przydatne) jest jak najbardziej realne tylko jak wszystko także i to kosztuje.Podoficer1974 - Wto 26 Sie, 2008
Zawisza_Zielony napisał/a:
zy otrzymywany obraz można na bieżąco "przesłać" np. do plutonu SPIKE lub moździerzy 60 lub 98 mm?
Czy np. dowódca plutonu zmechanizowanego może na bieżąco mieć wgląd w sytuację taktyczną lub zobaczyć, co kryje się za wzgórzem, budynkiem itp.?
Odpowiedź brzmi : wszystko można.
Zawisza_Zielony napisał/a:
Czy obecny system dowodzenia szczebla plutonu, kompanii, bataliony pozwala na dystrybucję obrazu z mini – bsl ?
Nie jest to wina bsl, lecz używanych systemów łączności - po prostu zbyt mała jest jeszcze " sieciocentryczność" pola walki w WP.
G. Hołdanowicz napisał/a:
Chyba mini-bsl na poziomie kompanii to trochę przegięcie.
Pełna zgoda.
Czy ktoś wie co się dzieje w ogóle w temacie pozyskiwania nowych bsl ?G. Hołdanowicz - Wto 26 Sie, 2008 Innych niż Orbitery? Ano chyba po pół roku udało się uzgodnić WZTT. Sukces W tym tempie to nowe będą dla 5-6 zmiany w Afganie...Borsukowaty - Wto 26 Sie, 2008
Zawisza_Zielony napisał/a:
Czy opracowano już procedury dystrybucji informacji uzyskiwanych z tego typu środka rozpoznania?
Procedury to pikuś.
Systemu transmisji i urządzeń końcowych dla zobrazowania by trzeba.G. Hołdanowicz - Wto 26 Sie, 2008 System transmisji z tego co wiem ciekawy powstał. Cyfrowy.
Urządzenia końcowe - w sensie terminale? A mało ich Ci?Borsukowaty - Wto 26 Sie, 2008 Grzegorz, ja nie mówię, że nie ma na półce. Są.
Ale to trzeba kupić i w system spiąć. Tylko najpierw potrzeba szkieletu. A co do tego to nawet śladu konkretnych decyzji nie ma.Podoficer1974 - Wto 26 Sie, 2008 Problem leży w tym , że UAV to wyższa półka techniczna niż średnia naszej armii.
Paraliż decyzyjny a co za tym idzie niemoc i frustracja.
Przecież oni taktyczny samolot (Shadow) od 2005 "pozyskują" .
Co my tu mówimy o wpięciu czegoś w system jak nie wiadomo co kupią, kiedy kupią i czy w ogóle kupią.
Znaczy , jak to zwykle w MON bywa circa 2012 spodziewałbym się czegoś, jednak tak do końca przekonany nie jestem Pery Smog - Wto 26 Sie, 2008
Cytat:
Przecież oni taktyczny samolot (Shadow) od 2005 "pozyskują" .
Chodzi Ci o RQ-7? Z tego co słyszałem to polska strona się jednak z tego wycofała. No chyba że chodzi Ci ogólnie o pozyskanie BSLa wielkości i zasięgu RQ-7.Podoficer1974 - Wto 26 Sie, 2008 Tak. Skoro powiedziało się A , trzeba powiedzieć B. A tego brakuje.G. Hołdanowicz - Sob 13 Wrz, 2008 http://www.dziennik.pl/wy...zi_talibow.html
Cytat:
MON buduje rodzinę samolotów bezzałogowych
sobota 13 września 2008 03:36
Szpieg z Polski wyśledzi talibów
Resort obrony rozpoczyna negocjacje w sprawie kolejnych samolotów bezzałogowych dla polskiej armii, które mają wesprzeć polski kontyngent w Afganistanie i zwiększyć zakres patrolowanych z powietrza terytoriów - dowiedział się DZIENNIK.
"We wtorek podpisałem zezwolenie na rozpoczęcie procedury negocjacyjnej z dwoma producentami. Chodzi o zakupy wartości 60 mln zł" - powiedział DZIENNIKOWI minister obrony Bogdan Klich. Według niego MON chce teraz kupić bezzałogowce o zasięgu powyżej 50 kilometrów. [...]
Niemal na pewno chodzi o wybór pomiędzy Aerostarem (może Aerosky II, ale to dopiero ma być oblatane) i I-View 50. Tyle że te 60 mln zł (27 mln USD) za 6 systemów może być mało, choć MON jest pewien, że wystarczy...
Postępowanie ma być relatywnie szybkie. 3-4 miesiące. Ale kiedy formalnie ruszy to nie do końca wiadomo. Zawiadomienia pójdą w ciągu kilku dni.iifa - Pon 15 Wrz, 2008
Cytat:
(może Aerosky II, ale to dopiero ma być oblatane)
chyba damy radę?
pozdrawiam.G. Hołdanowicz - Pon 15 Wrz, 2008 No więc pomiędzy I-View 50 a Skylarkiem II. A produkty Aeronauticsa może ewentualnie jeszcze zostaną wzięte pod uwagę.
Pytanie: czy lepiej brać bsl o zasięgu 50-70 km, czy może od razu coś o zasięgu 150-200 km?lekomin - Pon 15 Wrz, 2008 Przecież na dzień dobry wiadomo kto wygra z takiego towarzystwa i dlaczego akurat będzie to Skylark.iifa - Pon 15 Wrz, 2008 Aerostar ładniejszy ale to troszkę inna klasa
a bsl-e to dobrze mieć na każdy szczebel. większe później.G. Hołdanowicz - Pon 15 Wrz, 2008 Skylark II póki co był wybrany bodaj tylko przez Koreę Pd, o kontrakcie nie słyszałem, były ploty o konieczności przekonstruowania kadłuba.
Nie wiem jak z innymi niż optyczne paylodami.
I-View 50 podobno był komuś sprzedany w Azji, kontrakt australijski na I-View 250 został ostatnio skasowany.
Aerostar jest większy (już bliżej by miał planowany Aerostar II, ale oblot w październiku), ale stąd moje pytanie: czy nie lepiej najpierw kupic coś bardziej uniwersalnego, większego, a potem wypełniac schodząc w dół? Co w działaniem w górach (SATCOM?), z odladzaniem, z napędem... Strasznie dużo pytań...
A może ScanEagle Boeinga? 20 godzin w powietrzu, 6 kg payloadu, wsparcie USA...iifa - Pon 15 Wrz, 2008 tylko ten zasięg, wygląda podobnie jak orbiterek w opcjonalnym zestawie z naziemną stacją odbiorczą. ale długotrwałość lotu robi wrażenie nawet do 30 h.Podoficer1974 - Pon 15 Wrz, 2008 Trzeba wprowadzić coś co będzie w stanie operować w trudnym terenie (Afganistan) , bo takie jest przeznaczenie kupowanych bsl. Czyli : układ przeciwoblodzeniowy ( czyli elektryczne odpadają ) , sprawdzony "w boju", to i oczywiście SATCOM. Ponieważ brak nam środków precyzyjnego rażenia, dobrze byłoby aby przenosił coś rozrywkowego.
Kanadyjczycy używają na przykład czegoś TAKIEGO
Zamawiają nowe , więc się sprawdzają chyba.
Dodatkowo można je zintegrować z SPIKE LR . Brzmi znajomo
Okazuje się dodatkowo, że deklarowany przez producentów zasięg owszem , uzyskać można , ale w warunkach testowych.
Elektryczne bsl zużywają tak wiele prądu w niekorzystnych warunkach atmosferycznych że nie tylko zasięgu nie ma , ale i długotrwałość lotu ulega drastycznemu skróceniu.
Dodatkowo operowanie w górzystym terenie powoduje zerwanie bądź niestabilność down/uplinku co powoduje że obraz jest praktycznie nie do odczytania.
Stąd konieczność łączności satelitarnej, jakkolwiek droga by nie była.
Po co komu sprzęt, który nie może latać bo pada, bo zimno, bo oblodzenie, bo wiatr , bo góry, bo bateria, bo kamienie, bo brak łączności.
Chyba że chodzi o medialny szum że armia się modernizuje.
Albo dołożyć i kupić porządną rzecz, albo kupić za posiadane pieniądze mniej.
Dużo badziewia nikomu nie pomoże.
Ani I-View 50 ani Skylark II nie spełniają potrzeb jakim mają sprostać.G. Hołdanowicz - Pon 15 Wrz, 2008 Oj, Sperwer raczej się nie sprawdził...Podoficer1974 - Pon 15 Wrz, 2008 No właśnie teraz o tym czytam, że przechodzą na Izraelskie.
Ki czort ?
Oni mają 21 systemów..
Można o tym poczytać TUTAJ
Reszta postu bez zmian
Co ciekawe, niezawodne predatory znów udowodniły swoją skuteczność.oskarm - Wto 16 Wrz, 2008 Z tego c opamiętam w ciągu pierwszych kilku miesięcy stracili w Afganistanie 2/3-3/4 Sperwerów.Zwitt - Wto 16 Wrz, 2008 Też o tym myślałem ale dla naszych wodzów to prawdziwy ... kosmos
ale BSLe też są potrzebne i to raczej te większe.lekomin - Wto 16 Wrz, 2008 Polska planuje mieć satelity.. wojskowi już o tym mówili.
Szczegóły:
http://www.afcea.org/sign...d=1529&zoneid=7G. Hołdanowicz - Wto 16 Wrz, 2008 Satelitę.lekomin - Wto 16 Wrz, 2008 Racja: 1 satelitę.Podoficer1974 - Wto 16 Wrz, 2008 No właśnie Satelita..marzenie.
Dzierżawa łącz tania jest..hih
Natomiast naszła mnie pewna myśl .
UAV w założeniu powinny wykonywać zadania w których ryzykowne jest użycie maszyny załogowej do wykonania misji.
Tyle teoria.
W praktyce okazuje się bowiem , że małe UAV sprawdzają się ( Raven i inne mini bsl) bo latają relatywnie blisko i wypełniły niszę rozpoznania "za górką". Tego wcześniej nie było więc wprowadzenie ptaszków istotnie podniosło świadomość sytuacyjną pododdziałów. Prosty i szybki do użycia.
Ciut większe ( jak Grom`owski Orbiter) to fajne rozwiązanie dla wojsk specjalnych. Czyli Obserwacja, Atak, Ocena strat.
Jednak mimo niewątpliwych zalet w postaci cichego napędu elektryczne ptaszki mają wadę : bateria. Ta, jakakolwiek by nie była , podlega procesowi starzenia . No i ładowanie.. Do osłony patroli i konwojów średnio się nadają. Ideałem byłby napęd spalinowo- elektryczny chyba .
Inne armie poszły w kierunku innych, większych samolotów. Sperwer, Shadow, Predator, Aerostar, to tylko czubek. Małe, zwinne samolociki są używane bezpośrednio przed akcją.
Do zadań obserwacji obszaru potrzeba samolotu który będzie w stanie przebywać w powietrzu przez długi czas, będzie wyposażony w wysokiej klasy głowice EO/IR ( żadne miniaturki) oraz będzie lądował jak klasyczny samolot.
Okazuje się bowiem , że duża część UAV zostaje rozbita przy lądowaniu . Spadochron co prawda nie potrzebuje lotniska, lecz jest dość zawodny.
Wojsko kanadyjskie używa (choć już przerzuca się na inne ) UAV Kandar.
Samolocik ten , na skutek uwag użytkowników ewaluował do tego stopnia, że najnowsza wersja owego drona przenosi rakietę Spike. Wydano 250 mln $ a jednak przerzucają się na ogromne Herony.
Bo Heron ma instalację przeciwoblodzeniową, lata dłużej( 53 h), wyżej, ma wiele możliwości rozbudowy .. i ląduje jak klasyczny samolot. Poza tym - po prostu sprawdza się..i nie rozbija zbyt często :0
Czyli robi to, do czego maszyna mniejsza zdolna nie jest . Wydają więcej, ale wiedzą, że to się sprawdzi.
Jeden latający Heron to oko na cały region. Ponad 2 dni w powietrzu..
Dla nas choć ten Sperwer to szczyt możliwości , bo jego wyposażenie to i tak kosmos na nasze warunki. Choć co nieco trzeba w nim zmienić.
Inne armie idą w większe maszyny.A my z uporem maniaka wyważamy otwarte drzwi.
Większy samolot spełni funkcje mniejszego. Na odwrót nie da rady..G. Hołdanowicz - Wto 16 Wrz, 2008 Nie ma czegoś takiego jak UAV Kandar. To jakieś błedne określenie kanadyjskich Spearwerów, być może związane z miejscem stacjonowania (Kandahar).
Ale rzecz jasna więcej dobrego można zrobić mając porządnego ptaszka niż kolejne maleństwa...
Nie pojmuję logiki. Że tańsze? Co z tego.Podoficer1974 - Wto 16 Wrz, 2008 To nazwa nadana kanadyjskiej wersji Sperwera. Google zna.
Wydają więcej a kupią mniej . Ale lepszego i bardziej perspektywicznego.
To dobre rozwiązanie , wydaje mi się.G. Hołdanowicz - Wto 16 Wrz, 2008 Kanda nie jest nazwą kanadyjskich Spearwerów. To jakiś błędny opis filmu, pokazującego ich użycie. Zauważ, że nazwa ta w kontekście UAV występuje tylko w odniesieniu do tego jednego filmu.
A Herony mają być w Kandaharze już w styczniu 2009, obsługiwane przez firmę prywatną na kontrakcie armii kanadyjskiej.Sundowner - Wto 16 Wrz, 2008
Podoficer1974 napisał/a:
Co ciekawe, niezawodne predatory znów udowodniły swoją skuteczność.
42% strat w USAF do kwietnia zeszłego roku, nie nazwałbym udowodnieniem skuteczności Podoficer1974 - Wto 16 Wrz, 2008 Przy czym niemal wszystkie stracone maszyny to Predator A . I to nie w walce, lecz albo z winy operatora lub awarii systemu. Parę też poszło przy lądowaniu.
53 ze 139 to 38 % .
Biorąc pod uwagę, że Predatory wylatały 400.000 godzin w powietrzu daje to średnio 2900 godzin na jeden samolot. Źródło
Dodając, że w większości operują one w niesprzyjających warunkach które powodują konieczność zwiększenia częstotliwości obsługiwań technicznych oraz przyspieszone zużycie płatowca myślę , że owe 38 , czy też 42 % strat ( w większości niebojowych, notabene ) nie jest liczbą przerażającą.
Dodając , że to właśnie bezzałogowe predatory wykonują najbardziej niebezpieczne misje myślę że i tak nie jest źle
Ale w końcu po to one są
TUTAJ zestawienie straconych maszyn koalicji - tylko w Iraku. Z każdą prawie maszyną idzie człowiek..Sundowner - Wto 16 Wrz, 2008 Jeżeli próbujesz porównywać straty Predatorów do strat śmigłowców, to jest to gruby błąd, inny profil misji.
Jeżeli już straty Predatorów porównywać z maszyną załogową, to z dwumiejscowymi maszynami szturmowymi - jednomiejscowe Vipery i Hornety w roli COIN i CAS raczej są sporym błędem - co sie okazało przy katastrofach F-16. Od czasu rozpoczęcia działań przeciw-partyzanckich, nie utracono ani jednej maszyny typu F-14, F-15E czy Tornado. Trochę brakuje tam maszyn klasy Mohawk/Bronco - przydałoby sie tam coś w rodzaju Super Tucano (bez KMów ).
Swoją drogą nie zadbano o bezpieczeństwo lotów UAV, straty nawet na poziomie 25% są dotkliwe, co dopiero 38%, a można zrobić sporo.Podoficer1974 - Wto 16 Wrz, 2008 Predator B to krok we właściwym kierunku, a tu już wersja C ma wchodzić.
Myślę jednak , że predator udowodnił swą przydatność.
F-14, czy F-15 to jakoś do działań przeciwpartyzanckich średnio widzę. Coś wolniejszego, jak napisałeś.
Ale odbiegamy od tematu .
Chodzi o procent strat. Nie wiadomo dokładnie ile strącono ( tak jak zestrzelony przez Miga 23 w Iraku) a ile po prostu z winy operatora stracono . Ale wydaje się że ilość strat niebojowych wraz ze wzrostem umiejętności operatorów będzie maleć.lekomin - Wto 16 Wrz, 2008 Jeśli nie komunikacyjny i nie do badań burz słonecznych to tylko jeden cel.. Radarowy raczej nie, więc optyczny.. ciekawe, ciekawe.Zawisza_Zielony - Wto 16 Wrz, 2008 Potrzeba posiadania większych niż Orbitery BSL jest moim zdaniem bezdyskusyjna. Pytanie brzmi tyko czy inwestujemy w półkę o zasięgu ok. 50 km i długotrwałości misji do 6 - 8 godzin, co powinno wystarczyć do oceny sytuacji taktycznej, zaplanowana działań patroli, monitoringu sytuacji wokół własnych palcówek (baz) itp.
Czy też inwestujemy w sprzęt o zasięgu m.in. 300 km i długotrwałości misji 24 - 36 godzin i używamy tego, jako tzw. "satelitów rozpoznawczych dla ubogich". Tzn. wisi to w powietrzu nad obszarem misji (prowincji) i w razie potrzeby dostarcza informacji z określonego rejonu.
Zwrócić uwagę należy także na fakt, iż o ile w warunkach Afgańskich czy Irackich - przeciwnik nie dysponuje w praktyce zorganizowanym systemem obrony plot. to już np. w Gruzji - tak. O ile w warunkach misji stabilizacyjnych "duże bsl" pewnie będą się sprawdzać, to w przypadku gorejącej wojny lub nawet konfliktu niskiej intensywności z zawansowanym technicznie przeciwnikiem najprawdopodobniej szybko padną ofiarą systemów plot. Tu z kolei UAV klasy Orbiter - będą trudniejszym celem (raczej z Buków czy Kubów to do tego się nie strzela) i nadal będą dostarczać informację, (choć bezwątpienia lufowe zestawy plot. stanowić będą zagrożenie, lecz małe wymiary tych systemów powinny utrudnić ich wykrycie). Zagadnienie WRE to już inna sprawa.
Moim zdaniem najlepsza byłaby triada - Orbiter, KZO i Heron TP lub Heron 1. Orbitery -na szczeblu batalionu, KZO - brygada, powyżej - Heron.
Najważniejsze jest jednak, aby decydenci coś w końcu wybrali, bo zestrzelonego robota można zastąpić kolejnym (to tylko kwestia kasy) a człowieka już nie.G. Hołdanowicz - Wto 16 Wrz, 2008 Tylko że KZO ma nieustanne problemy różnej natury, planowane na 2007 wysłanie systemu do Afganistanu nie doszło do skutku i w sumie za diabła nie wiadomo co z nim będzie. Jednym z problemów "wrodzonych" jest układ aerodynamiczny nie sprzyjający stabilności lotu.
Heron TP to wielkie bydle, znacznie większe od F-16. Heron zwykły czemu nie, choć tu z pewnością trzeba rozważyć i Hermesa, i ptaszki amerykańskie.
A Orbiter na najniższym szczeblu też może wymagać uzupełnienia czymś innymlekomin - Wto 16 Wrz, 2008 Uwielbiam kupować z katalogu
Wydać pieniądze to jest prosta sprawa, nawet jakieś środkowo-azjatyckie republiki bananowe sobie BSL kupują. Problemy zaczynają się przy integracji w system wspomagania dowodzenia. Bez tego, bez systemu analizy i rozpowszechniania danych, te wszystkie BSLe to po prostu zdalnie sterowane samolociki.
Spójrzcie na to co robią Brytole.. raczkowanie-chodzenie-bieganie. I to na różnych poziomach: od taktycznego aż po "strategiczno-taktycznego" Mantisa. Watchkeeper, czyli to co u nas sprowadzałoby się do zakupu Hermesa, to program trwający kilka dobrych lat i kosztujący setki milionów funtów: ale na końcu będzie BSL bardzo dobrze zintegrowany w ichni system ISTAR, obok Sentinela i River Joint'ów [następców rozpoznawczych Nimrodów]. Co się dzieje w UK?
1. Pilna Potrzeba Operacyjna: BSL krótkiego zasięgu, Hermes 450 "z półki", Predator "z półki".
2. Działania średnio-terminowe: Watchkeeper. Informacje z użycia Hermesa 450 i innych BSLi są "ładowane" do dużego, zintegrowanego programu, jakim jest Watchkeeper.
3. Działania długoterminowe: rozwój własnych BSLi. I tutaj też wychodzimy od jakichś tajnych programów BAE, poprzez HERTI [to jest program TESTOWY, a ma jakoby latać już kilkanaście egzemplarzy], CORAX aż po Mantisa.
I to wszystko w kilku różnych "kategoriach wagowych": od lekkich, poprzez taktyczne, aż po "strategiczno-taktyczne".
My w Polsce nie potrafimy rozdzielić Pilnych Potrzeb, od programów średnio i długoterminowych. Zarówno w przypadku BSLi jak i np. LOSPa. I jeszcze jedno: o ile w wymiarze "over the hill" ew. "taktycznym" BSL może działać samodzielnie, to w wymiarze "strategiczno-taktycznym" [Heron, Predator MQ-9] i "strategicznym" [Heron TP, Global Hawk] BSL musi być częścią SYSTEMU rozpoznania.
Mówiąc inaczej: w ramach Pilnej Potrzeby kupmy sobie orbitery albo shadow'y, co będzie bardziej pasowało Dowódcy PKW-A po tygodniu testów. Z dostawą na wczoraj. A długoterminowo, to możemy sobie robić półroczne testy, analizować możliwości integracji z Szafranem, itpitd.Zawisza_Zielony - Wto 16 Wrz, 2008 Panie Grzegorzu co do zasady zgadzam się z Panem.
Chodziło mi tylko o zwrócenie uwagi, iż kupując UAV powinniśmy dążyć do zbudowania w miarę elastycznego, kompletnego i uzupełniającego się "systemu". Z którego będzie można uzyskiwać informację niezależnie od sytuacji panującej w rejonie działania i stopnia zaawansowania technicznego przeciwnika.
Określone typy UAV podałem tylko dla przykładu, aby nie wydłużać postu i wskazać jakimi możliwościami powinny dysponować poszczególne szczeble sytemu.
A tak z innej paczki, czy są już jakieś wnioski (jawne) z operacyjnego użycia Orbiterów poza granicami kraju.G. Hołdanowicz - Wto 16 Wrz, 2008 Lekominie, a kto o tym myśli? Ile jest tu krzyżujących się interesów? Czy kupowanie na ISAF ma mieć wpływ na zakupy na kraj? Czy może nie? Kto o czym decyduje? Gdzie są uzgodnienia? Kto generuje wymagania? Kto zbiera i analizuje uwagi z eksploatacji albo np. z przeszłych nie całkiem udanych postępowań zakupowych bądź rozkraczonych prac badawczo-rozwojowych - rozkraczonych wobec obietnic zagranicznych partnerów, które całkiem nie miały nic wspólnego z rzeczywistością? Jak patrzeć perspektywicznie, jak u nas klepie się brednie o tym, że Breń był fe bo użytkownik dla niego nie miał programu szkolenia i zastosowania w polu? To w ten sposób utopić można wszystko.
P-2 tworzył kompleksowy program wyposażenia SZ RP w bsl. Powstał wielostopniowy twór. Tylko, że teraz wygląda na to, że będzie tak czy inaczej realizowany krok po kroku, mimo że wcale to nie jest tak oczywiste.
Zawiszo - mam nadzieję, że takie wnioski są, i że są one lepiej skonfrontowane z RZECZYWISTYM PRZEZNACZENIEM Orbiterów. Bo to co tu i ówdzie słyszałem to pretensje o to, że Jeep nie jest Shermanem...jasiol - Wto 16 Wrz, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a:
Tylko że KZO ma nieustanne problemy różnej natury
Ze studiów - rok 1991 pamiętam już KZO (rzecz jasna pod inną nazwą) który już tuż miał zastąpić w służbie CL289. Ten system już jest starszy niż jego potencjalni operatorzy i cały czas się dobrze zapowiada :-)G. Hołdanowicz - Wto 16 Wrz, 2008 No i dodajmy nie jest to produkt polskiego przemysłu jakby się kto pytał Podoficer1974 - Wto 16 Wrz, 2008 Lekomin świetnie ujął istotę problemu . Tak właśnie to powinno to wyglądać.
Dodać tylko chciałbym, że Afganistan to dobre pole do testowania zakupionych konstrukcji.
To co u nas działa bez zarzutu, tam działa średnio. Jeśli coś u nas sprawia problemy to w Afganistanie nie da rady.
Chcę przez to napisać, że jeśli deklarowany zasięg BSL-a to np . 80 km , to oznacza to, że na skutek ukształtowania terenu oraz anty-IED`ikowych jammerów może się okazać że faktyczny zasięg to ..20-25 km.
Jeżeli pułap osiągany przez BSL to np. 15000 stóp (4570 m) to znaczy to że w górach Afganistanu będzie latał ok 500-1000 m nad poziomem gruntu i będzie to szczyt jego możliwości. Nie muszę chyba dodawać że w rozrzedzonym powietrzu samolot niemal cały czas pracuje na max obrotach silnika. Jak to się ma do długości lotu - wiadomo. Wiatry też nie takie jak na nizinach..zresztą..kto był w górach to wie.
Ale te wszystkie trudności trudności można ominąć lub przezwyciężyć. Wiadomo - duży może więcej
Zresztą - sojusznicy mają bsl w Afganistanie. Nie ma co odkrywać oczywistego, lecz podpatrzeć czego inni używają.
G. Hołdanowicz napisał/a:
mam nadzieję, że takie wnioski są, i że są one lepiej skonfrontowane z RZECZYWISTYM PRZEZNACZENIEM Orbiterów. Bo to co tu i ówdzie słyszałem to pretensje o to, że Jeep nie jest Shermanem...
Podejrzewam że oczekiwania były ogromne, bo to nasz jedyny bsl. Jak kupią Shermana, to narzekania będą że pogody nie przewiduje Zawisza_Zielony - Sro 17 Wrz, 2008 We wrześniowym przeglądzie WL (dostępnym na stronie internetowej redakcji wojskowej) na str. od 24 do 30 znajduje się artykuł pt. batalionowa grupa bojowa w działaniach stabilizacyjnych - a w nim ciekawy fragment (str. 29 i 30) dotyczący użycie mini. bls (raven).iifa - Pią 19 Wrz, 2008 czy coś wiemy na temat większych bsl-i. podobno są już jakieś decyzje.Podoficer1974 - Pią 19 Wrz, 2008 Nic nie wiemy. Biorą nas z zaskoczenia. Podobno MQ-9B z terminem dostawy za miesiąc .iifa - Pią 19 Wrz, 2008 za miesiąc to chłopaki bedą z tym już na misji G. Hołdanowicz - Pią 19 Wrz, 2008 Co tam, za tydzień!Podoficer1974 - Pią 19 Wrz, 2008 A ja tak bym chciał, żeby jakis Pan, co decyduje o tym co kupimy tak po prostu usiadł, poczytał o tym co piszemy i uwierzył , że nikt nie chce źle.
Co z tego że mamy ileśtam mini bsl, gdy zwyczajnie nie dają rady wykonac zadań ? Bo zasięg, bo pogoda, bo oblodzenie ?
Przecież wszystkim nam chodzi o to samo - żeby to, co kupimy , zwiększyło świadomość sytuacyjną dowódców. Żeby mniej naszych zginęło . Żeby było wiadomo co się wokół nas dzieje.
Ale do tego trzeba sprzętu.
Kupujemy małego fiata , wsadzamy do niego Kubicę i myślimy że będzie super. A tak się nie da.
Podpowiadam więc: Aerostar, Searcher Mk II, hermes 450 ..w tej klasie szukajmy ! Czy koniecznie musimy pełzać by chodzić? Nie ! To jest zupełnie inna klasa !
Te samoloty nie tylko się nie rozbiją - po misji mogą służyć do patrolowania wybrzeża, granicy.. A ludzie na nich będą doświadczeni..
Nie wiem , może ktoś pomyślał, że jak zawodnik polata minibsl to jak dostanie większy to płynnie przejdzie na nowy model. To błąd!
Inna awionika, inna technika lotu, inne zadania, inna organizacja, inne parametry, niemal wszystko jest inne !
Czy wydając pieniądze na bsl koniecznie musimy powielać błędy innych ?
Czy dowódca patrolu nie ma prawa oczekiwać że bsl dostarczy mu dokładnych, aktualnych informacji o sytuacji? Że będzie jego okiem z góry ?
Ale - jeżeli ktos myśli że tak jest - to popytajcie kolegów z misji..
Wywód przydługi - ale z głębi serca.lekomin - Nie 21 Wrz, 2008 Zasada "crawl-walk-run" nie polega na tym, że operator powinien uczyć się latać na Raven'ie i później przesiąść się na Hermesa.
Chodzi o stopień integracji BSLa we własne ugrupowanie bojowe: od poziomu fizycznej obsługi sprzętu, poprzez zbieranie i rozpowszechnianie zebranych informacji aż po kwestie logistyczne. Taki proces powinien odbywać się równolegle w różnych kategoriach sprzętu, od lekkich BSLi służących do rozpoznania "over-the-hill" aż po - w naszym przypadku - np. Hermesa 450.
Bardzo dobrym sposobem na raczkowanie jest wynajęcie BSLi "na godziny", z pełną obsługą. Tak zrobili np. Brytole wynajmując Hermesy 450. Do takiej obsługi trzeba doszlusować kilkunastu podoficerów i oficerów z kajecikami, żeby sobie spisywali wady i zalety takiego rozwiązania. PKW-A ma BSLe do dyspozycji, a my się uczymy na żywym organiźmie. Tych kilkunastu naszych żołnierzy wraca do kraju, siadają z miłymi panami od przetargów, i razem stwarzają SIWZ.. wiedzą jakie wady miał używany system, na co trzeba zwrócić uwagę, jakie informacje powinny trafiać do systemu dowodzenia, jakich danych żądają żołnierze, żeby im się na TROPie pokazywał.. Jaka ma być struktura kadrowa, itpitd. Spokojnie robimy sobie przetarg na Spiralę nr. 1 systemu - z ograniczoną integracją. Dostawa pierwszych egzemplarzy 24 miesiące od podpisania umowy, ale w 12 miesięcy mamy jakiś pierwszy prototyp. Wysyłamy do PKW-A.. sprawdzamy, jak działa, jak radzą sobie żołnierze ci od kajeckików, czy kupili sobie to co chcieli. Może jakieś zmiany? System automatycznego lądowania? Proszę bardzo.. dopracowujemy system i zaczynamy produkcję seryjną. W międzyczasie pojawia się nowy rewolucyjny sensor: żołnierze od kajecików uznają, że by się przydał.. No to może jeden przetestować? Pilna Potrzeba Operacyjna i na BSLu montujemy sobie jakąś nową multispektralną głowicę obserwacyjną. Ok, jest super. No to definiujemy Spiralę nr. 2, i zaczynamy produkować zmodyfikowany BSL.
Oddychamy pełną piersią, umiemy już chodzić. Trzebaby zacząć biegać.. może wybrać jakąś nowszą konsturkcję.. może wreszcie chcemy, żeby nasze BSLe przenosiły uzbrojenie. Proszę bardzo, mamy doświadczonych operatorów, którzy znają dobre i złe strony latania BSLami.. mogą sformułować wnioski i pomóc z nowym SIWZem na docelowy system.
Tak to mniej więcej działa w normalnym kraju. Chodzi o wypośrodkowanie Pilnych Potrzeb Operacyjnych i średnio- i długoterminowego rozwoju określonego rodzaju uzbrojenia. Dla mnie osobiście szokujące jest np. wielowątkowość rozwoju myśliwców w USA w czasie II wojny światowej. Pracowali nad krótkoterminowym wzrostem osiągów, jednocześnie opracowywali nowe samoloty tłokowe, a gdzieś z tyłu głowy mieli już odrzutowce. I nad tym wszystkim pracowalie JEDNOCZEŚNIE.Podoficer1974 - Nie 21 Wrz, 2008 Lekomin na Prezydenta !!
Gdyby tak było , to mielibyśmy sprzęt super hiper.
Ale kto dopuści szaraczków do opracowania SIWZ.G. Hołdanowicz - Nie 21 Wrz, 2008 Dodajmy, że Kanadyjczycy też następców Spearwerów wynajmują - Herony będą od stycznia 2009 podstawiane wraz z obsługą.
I jest to rzeczywiście bardzo dobre podejście w przypadku pilnych potrzeb o specyficznym profilu.Podoficer1974 - Nie 21 Wrz, 2008 Np. Izraelczycy wynajmują od Aeronautics Aerostary do obserwacji Strefy Gazy.
Samolot startuje, nadlatuje nad strefę, przejmuje go operator z IDF , wykonuje zadanie i parę(naście) godzin później wraca na lotnisko. z powrotem sterowany przez operatora z Aero.
Tylko nie bardzo wiem jak to w warunkach misji zrobić, bo firma za pracowników w strefie wojny to może sobie bajońskie sumy zażyczyć.
A tak trochę offtop: ten ScanEagle z Boeinga to bardzo ciekawa konstrukcja jest.
20 godzin lotu, zaledwie 3,1 m rozpiętości skrzydeł i nawet SAR opracowali. Że nie wspomnę o lądowaniu . To dopiero cudowny wynalazek. Albo cudaczny, w zależności jak się sprawuje.
A trwają przymiarki żeby latał 30 godzin.
Takie coś to idealny sprzęt do lotów szpiegowskich. Radar weźmie za dużego ptaka, małe wymiary utrudniają wykrycie, no i ma zintegrowaną głowicę EO/IR.G. Hołdanowicz - Nie 21 Wrz, 2008
Podoficer1974 napisał/a:
Np. Izraelczycy wynajmują od Aeronautics Aerostary do obserwacji Strefy Gazy.
Samolot startuje, nadlatuje nad strefę, przejmuje go operator z IDF , wykonuje zadanie i parę(naście) godzin później wraca na lotnisko. z powrotem sterowany przez operatora z Aero.
A czasami przejmuje go operator z redakcji RAPORT-u, no ok, raz
I nie tylko Gazy ale i granicy z Egiptemlekomin - Pon 22 Wrz, 2008 Miejmy nadzieję, że ten BSL leciał po wschodniej stronie granicy, bo inaczej Reporter już nie pojedzie na wakacje do Egiptu hehehG. Hołdanowicz - Pon 22 Wrz, 2008 he, he. nie wybiera się tam i tak Arrakis - Pon 22 Wrz, 2008
Cytat:
A czasami przejmuje go operator z redakcji RAPORT-u, no ok, raz
W razie czego fach w ręku. Brytyjczycy zaczynają właśnie płakać, że przy obecnej polityce kadrowej oraz zakupach bsl-i, za dwa lata będą mieli potężne niedobory, jeśli chodzi o operatorów.
ArrakisPodoficer1974 - Pon 22 Wrz, 2008 Święta racja. Kanadyjczycy do Sperwerów ściągnęli ludzi z artylerii. Efekt był..jaki był.
Rzecz w tym, że operator operatorowi nierówny. Szkolić to jedno. Ale latać, nie rozwalić i zdobyć info - to już inna para kaloszy. A to wcale nie takie oczywiste.
Ale co fakt- pokolenie Playstation łapie znacznie szybciej takie klimaty - jak G.H zauważył .iifa - Pon 22 Wrz, 2008 latać to można się nauczyć w 2 tygodnie. tym bardziej jak jest to lot praktycznie całkowicie autonomiczny. inna kwestia to działanie w sytuacjach awaryjnych (min. rok praktyki) a jeszcze inna inszość to zobaczyć coś na ekranie monitorka i jeszcze powiedzieć co to jest (min 5 lat w zawodzie) serdecznie pozdrawiam.G. Hołdanowicz - Pon 22 Wrz, 2008 Ano właśnie dlatego warto rozważyć to wypożyczenie operacyjne bsl, tylko że niedługo operatorów nie starczy, bo już będą wypożyczeni...
We wszystkim wymagana jest praktyka, także w obszarze "prostych" bsl... nie mówiąc o tych większych Ale u nas jak zwykle, na wczoraj, a potem się rozliczy operatora za brak efektów...Podoficer1974 - Pon 22 Wrz, 2008
iifa napisał/a:
latać to można się nauczyć w 2 tygodnie. tym bardziej jak jest to lot praktycznie całkowicie autonomiczny. inna kwestia to działanie w sytuacjach awaryjnych (min. rok praktyki) a jeszcze inna inszość to zobaczyć coś na ekranie monitorka i jeszcze powiedzieć co to jest (min 5 lat w zawodzie)??
Nie mogę się zgodzić.
Przykład Kandadyjczyków. LEKTURKA PO ANGIELSKU
Niby lot autonomiczny, niby luzik i nie bardzo jest co zepsuć..a jednak nie do końca
.
Co do wypożyczenia to ciekaw jestem ile to by kosztowało.
A BSL i tak potrzebujemy.lekomin - Pon 22 Wrz, 2008 To nie są kosmiczne pieniądze. Jak rozumiem stosunki z Izraelem mamy bardziej niż wzorowe, więc można ponegocjować. Tak przy okazji, to UK uczyło się latać Predatorami dwa lata przed pierwszym zakupem. Siedziała silna ekipa w USA i wchodziła w skład połączonego dywizjonu z Amerykanami. Później dopiero kupili swoje.. pierwszego zresztą i tak rozwalili. Podobnie jak Włochy.Podoficer1974 - Pon 22 Wrz, 2008
lekomin napisał/a:
To nie są kosmiczne pieniądze. Jak rozumiem stosunki z Izraelem mamy bardziej niż wzorowe, więc można ponegocjować.
Powiedzmy że mam odczucie bardzo silne że raczej chcieć nie będą.. I tak sytuację geostrategiczną mają napietą..
Izraelczycy naród pragmatyczny to i mają w swojej ofercie UAV do nauki latania UAV - aerolight.
W moim osobistym przekonaniu automatyczny pilot sterowany GPS czy INS jest dobry do miniUAV. Żołnierz nie ma czasu na sprawdzanie parametrów lotu , więc automat daje radę.
W większych maszynach sterowanie ręczne raje przewagę i większą kontrolę.
Automat jest wskazany przy lądowaniu ( RAPS - taka UAVowa wersja ILS) bo najwięcej maszyn rozbija się przy lądowaniu właśnie.
Dwa ciekawe rozwiązania I-View 250 i ScanEagle.
Ale i tak hamerykańskie TUAV to normalnie po ludzku na pasie lądują. Bo bezpieczniej.
Ale prawda jest taka że straty zawsze będą i trzeba to wkalkulować.
A u nas kupią maszyny i będą wymagać cudów.
Dobór na operatorów / pilotów / nawigatorów - to coś co jest nam obce, a z czym musimy się zmierzyć jeśli chcemy mieć rozpoznanie lotnicze z prawdziwego zdarzenia.
Bo zasobniki KR na Suczkach to nowoczesnym rozpoznaniem nazwać nie można..Arrakis - Pon 22 Wrz, 2008
Cytat:
Dobór na operatorów / pilotów / nawigatorów - to coś co jest nam obce, a z czym musimy się zmierzyć jeśli chcemy mieć rozpoznanie lotnicze z prawdziwego zdarzenia.
Wątpię, żeby coś się szybko zmieniło. Panuje u nas organiczna niechęć do uczenia się na cudzych błędach.
Arrakisiifa - Pon 22 Wrz, 2008
Podoficer1974 napisał/a:
W moim osobistym przekonaniu automatyczny pilot sterowany GPS czy INS jest dobry do miniUAV. Żołnierz nie ma czasu na sprawdzanie parametrów lotu , więc automat daje radę.
W większych maszynach sterowanie ręczne raje przewagę i większą kontrolę.
Automat jest wskazany przy lądowaniu ( RAPS - taka UAVowa wersja ILS) bo najwięcej maszyn rozbija się przy lądowaniu właśnie.
nie bardzo wydaje mi się aby operator był w stanie sterować aktywnie UAV w odległości 100 km od niego kombinując jednocześnie ustawieniem kamery oraz wychyleniem powierzchni sterowych i obrotami silnika tak aby utrzymywać pożądany obraz w polu widzenia kamery. automat i jeszcze raz automat. a wogóle ciekawie by to wyglądało w trybie pracy śledzenie za kamerą. bardziej już start i lądowanie wydaję się być do przeprowadzenia ręcznie kiedy widzimy samolot lub mamy widok jakby z kokpitu jak to jest np w predatorze. chociaż podobno amerykanie sporo sprzętu napsuli gdy pilot-operator próbował być mądrzejszy od TALS-a.
Podoficer1974 napisał/a:
Dobór na operatorów / pilotów / nawigatorów - to coś co jest nam obce, a z czym musimy się zmierzyć jeśli chcemy mieć rozpoznanie lotnicze z prawdziwego zdarzenia
nie tak do końca bo w dęblinie to robią to od dawna i może tam należałoby szukać narybku na prawdziwych pilotów-operatorów-nawigatorów.
pozdrawiam serdecznie
[ Dodano: Pon 22 Wrz, 2008 ]
Podoficer1974 napisał/a:
Przykład Kandadyjczyków. LEKTURKA PO ANGIELSKU
mów mi wuju Podoficer1974 - Pon 22 Wrz, 2008
iifa napisał/a:
nie bardzo wydaje mi się aby operator był w stanie sterować aktywnie UAV w odległości 100 km od niego kombinując jednocześnie ustawieniem kamery oraz wychyleniem powierzchni sterowych i obrotami silnika tak aby utrzymywać pożądany obraz w polu widzenia kamery.
Tego nie robi jeden człowiek:)
iifa napisał/a:
a w ogóle ciekawie by to wyglądało w trybie pracy śledzenie za kamerą
Wszystkie TUAV i wyżej mają taką możliwość . Chodzi o to , by operator MÓGŁ sterować samolotem w razie potrzeby. Może źle się wyraziłem.
iifa napisał/a:
w dęblinie to robią to od dawna i może tam należałoby szukać narybku na prawdziwych pilotów-operatorów-nawigatorów.
Niegłupie. Ale który przyszły pilot zrezygnuje z dodatku lotnego ? Chyba że chodzi o odsuniętych od latania - ale ilu ich jest ? Wystarczy ? Może czas pomyśleć o takim kierunku w WSOSPArrakis - Pon 22 Wrz, 2008
Cytat:
Może czas pomyśleć o takim kierunku w WSOSP
Tylko, jaki potem pożytek z takich umiejętności w cywilu?
ArrakisPodoficer1974 - Pon 22 Wrz, 2008 No coż...mnie się wydaje że UAV do cywila wejdą , jak tylko wymagania FAA spełnią.
A co komu po inżynierze pola walki ?
Ale temat i tak i tak trzeba będzie ugryźć. Lepiej myśleć zawczasu.pawoj - Wto 23 Wrz, 2008 Może warto by było stworzyć osobną jednostkę szkolenia, obsługi i pilotażu BSL gdzieś w Polsce, podobną do tzw. szkoły snajperów?
Z technicznego punktu widzenia sterowanie bezpilotowcami w A-nie z terytorium Polski powinno być bez problemu wykonalne (po włożeniu w to niewielkiego nakładu pracy rozwojowo-badawczej). Przy dzisiejszej technologii (światłowody oplatające cały świat) opóźnienie w przekazywaniu obrazu nie powinno przekraczać 1,5s a odczytów z przyrządów/przekazywania komend do 0,5s. Gdyby takie rozwiązanie przyjąć to stosunkowo niewielka i elitarna grupa "pilotów" mogłaby latać BSL-am w Czadzie, A-nie i Iraku nie ruszając się z fotela w Dęblinie.Podoficer1974 - Wto 23 Wrz, 2008 No nie bardzo.
To nie samochód gdzie wszystko jest jawne. Firmy strzegą know - how i szkoła BSL to chyba nie dzisiaj. Tym bardziej że póki co to BSL jest bardziej w sferze zamierzeń. Z tymi światłowodami to też bym nie przesadzał
Co do sterowania - to się robi, ale przy pomocy satelitów.
Jednakowoż, cena dzierżawy łącz jest horrendalna. Nie mamy własnych satelitów telekomunikacyjnych więc bylibyśmy zdani na komercyjnych dostawców.
UAV klasy MALE/HALE to można tak "pilotować".
Dla taktycznych UAV potrzeba jak najkrótszego czasu rozwinięcia systemu, minimalnych wymagań terenowych i zdolności szybkiego odtwarzania zdolności bojowych.
Poza tym, armia przeznaczona jest do obrony kraju. Misje to insza inszość.
A nikt nie zagwarantuje, że satelity zostaną podczas konfliktu zniszczone. Ba ! Jest to niemal pewne.Arrakis - Wto 23 Wrz, 2008
Podoficer1974 napisał/a:
No coż...mnie się wydaje że UAV do cywila wejdą , jak tylko wymagania FAA spełnią.
Ale temat i tak i tak trzeba będzie ugryźć. Lepiej myśleć zawczasu.
Miałeś na myśli EASA? FAA to nie ta strona Atlantyku.
Co do drugiej kwestii jestem za. Uważam, że warto obserwować niektórych sojuszników i uczyć się na ich błędąch.
ArrakisPodoficer1974 - Wto 23 Wrz, 2008 Myślowo byłem przy Amerykanach i Izraelczykach i tak mi się napisało:0 Oczywiście masz rację.
Z tego co się orientuję to Sagem ze swoim Sperwerem walczy o takowe certyfikaty. Ale EASA i FAA mają wymagania - jak dla awionetki - włącznie z transponderem tryb C , i licencją pilota dla gościa za "sterami" UAV oraz radio relay do komunikacji z ATC. Ale lepsze to niż kolizja , tak jak bezałogowej "Luny" z Bundeswehry z afgańskim A300B4.
Link do filmiku z kolizji :
http://www.youtube.com/re...arch_type=&aq=f
Wszedłem z kontakt z gościem z obsługi Sperwerów z Kanady. Oni zrobili ten błąd który my - kupili szybko, szybkie szkolenie. A stracili 5 maszyn - 2 przy lądowaniu i 3 poszły do fabryki do naprawy.
I oczekiwania były ogromne. Okazało się że wymagali więcej niż maszyna mogła dać.
Daleko ponad to do czego Sperwer został zaprojektowany.
Ale co fakt - wyposażenie to toto ma - w porównaniu do Shadowa na przykład - ogromne.
Jakość czujników to rewelka. Tam były problemy ze startem i lądowaniem , ale samo rozpoznanie to marzenie.
Oni się tego pozbywają. Nie wiem czy nie byłoby głupie przyglądnąć się temu, bo za nieduże pieniądze możnaby coś fajnego kupić. Sagem oferuje podciągnięcie parametrów , to zawsze mniejsza kasa niż nowe.
Arrakis, słusznie napisałeś o brakach operatorów UAV - Kandyjczycy już dziś się z tym borykają . Nie każdy się nadaje, nawet lotnik. Prędzej młokos chyba Stąd też i decyzja o leasingu Heronów - ale to jednak nie jest przesądzone, coś tam dogadać się nie mogą.
Dziwne czasy nadeszły.Miazgowski - Sro 24 Wrz, 2008
Podoficer1974 napisał/a:
lekomin napisał/a:
To nie są kosmiczne pieniądze. Jak rozumiem stosunki z Izraelem mamy bardziej niż wzorowe, więc można ponegocjować.
Powiedzmy że mam odczucie bardzo silne że raczej chcieć nie będą.. I tak sytuację geostrategiczną mają napietą..
Izraelczycy naród pragmatyczny to i mają w swojej ofercie UAV do nauki latania UAV - aerolight.
W moim osobistym przekonaniu automatyczny pilot sterowany GPS czy INS jest dobry do miniUAV. Żołnierz nie ma czasu na sprawdzanie parametrów lotu , więc automat daje radę.
W większych maszynach sterowanie ręczne raje przewagę i większą kontrolę.
Automat jest wskazany przy lądowaniu ( RAPS - taka UAVowa wersja ILS) bo najwięcej maszyn rozbija się przy lądowaniu właśnie.
Dwa ciekawe rozwiązania I-View 250 i ScanEagle.
Ale i tak hamerykańskie TUAV to normalnie po ludzku na pasie lądują. Bo bezpieczniej.
Ale prawda jest taka że straty zawsze będą i trzeba to wkalkulować.
A u nas kupią maszyny i będą wymagać cudów.
Dobór na operatorów / pilotów / nawigatorów - to coś co jest nam obce, a z czym musimy się zmierzyć jeśli chcemy mieć rozpoznanie lotnicze z prawdziwego zdarzenia.
Bo zasobniki KR na Suczkach to nowoczesnym rozpoznaniem nazwać nie można..
Australijczycy właśnie skasowali zamówienie na I-View250 ponieważ zespół projektowo-produkcyjny miał opóźnienie dwuletnie w dostawie (info mogę wysłać na PW). Nie ma i pewnie jeszcze długo nie będzie UAV I-View250.
Dodatkowo w w warunkach Afganistanu lądowanie na spadochronie stwarzać może poważne problemy przy wiatrach tamtejszych. Problem ten dotyczy też w pewnym sstopniu UAV w układzie latającego skrzydła (bez jkichkolwiek stateczników 'pionowych').
Następny w kolejce Australijskich kndydatów jest ELBIT Systems ze Skylark-IILE oraz Hermes450G. Hołdanowicz - Sro 24 Wrz, 2008 W kolejce do czego? Odnoszę wrażenie, że paru innych kandydatów jeszcze by się znalazło Podoficer1974 - Sro 24 Wrz, 2008 Bardzo chętnie. Jestem zainteresowany.
Atakujecie coś z Hermesem ? To byłby fajny zakup.
A odnośnie I-View 250 i ScanEagle`a napisałem w kontekście systemu lądowania - bo właśnie ta faza lotu przysparza ptaszkom najwięcej kłopotów.
Ponadto nawet przy prawidłowych lądowaniach konstrukcja narażona na przeciążenia przy spotkaniu z matką z ziemią osłabia się i były przypadki że pękała. Zmęczenie materiału.
Stąd np hermes 450 ma dobrą opinię, bo konstrukcja nie jest przeciążana i moze posłużyć.
Co ciekawe - shadow 200 takiej opinii nie ma .G. Hołdanowicz - Sro 24 Wrz, 2008 O skasowaniu I-View 250 pisałem 15 września w tym wątku. Ale I-view 50 ponoć jest już u kogoś w Azji. Skylark II został wybrany przez Koreę, acz o sfinalizowaniu kontraktu jakoś cisza...Miazgowski - Sro 24 Wrz, 2008 Sfinalizowaniu w sensie dostaw? To trochę potrwa, ale wszystko jest na dobrej drodze, teraz Elbiciaki przygotowują sie do strzelania Spikami z wieży UT-30 wiec pewnie na tym się skupiają
Co do Hermesa to najciekawsza jest chyba wersja brytyjska 450B, wersja wybrana przez Amerkanów też jest ciekawa... Skylark-IILE też cacuszko - ostantio dostał nagrodę FrostSullivan w zakresie innowacyjnych konstrukcji lotniczych UAV.Podoficer1974 - Sro 24 Wrz, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a:
Ale I-view 50 ponoć jest już u kogoś w Azji. Skylark II został wybrany przez Koreę, acz o sfinalizowaniu kontraktu jakoś cisza...
O to właśnie chodzi, że kupić nieznane..dlatego wolałbym abyśmy kupili coś znanego , co lata i się nie psuje zbyt często.
Miazgowski napisał/a:
Dodatkowo w w warunkach Afganistanu lądowanie na spadochronie stwarzać może poważne problemy przy wiatrach tamtejszych. Problem ten dotyczy też w pewnym sstopniu UAV w układzie latającego skrzydła (bez jkichkolwiek stateczników 'pionowych').
Właśnie dlatego poległ Sperwer . Wysokość na jakiej przychodzi latać + ciągła praca na pełnej mocy silników to nie tylko zmniejszenie zasięgu, to zmniejszenie długości lotu . Do tego dodając góry i mamy link na 20% deklarowanego zasięgu.
Jaki z tego wniosek ? Relay function Bez tego nie ma co wysyłać ptaszków, nie dadzą rady :0
II LE ma takowe coś ? Bo nie znalazłem info .Miazgowski - Sro 24 Wrz, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a:
W kolejce do czego? Odnoszę wrażenie, że paru innych kandydatów jeszcze by się znalazło
W kolejce do zamówienia po wznowieniu negocjacji z drugim oferentem, Elbit zajął pierwsze miejsce w punktacji technicznej, ale konkurencja dała szybszy dużo termin dostawy (potem dwa lata opóźnienia zaliczyła), więc nadzieje są spore.lekomin - Sro 24 Wrz, 2008 Brytyjski Hermes czyli WK-450, ma przede wszystkim jednocześnie dwa sensory i system automatycznego lądowania.
Przeczytałem ciekawą informację o Heronie TP: podobno spalanie silnika ma wynosić jedynie 250 funtów na godzinę lotu na wysokości 50k stóp, co jest jakoby kilkakrotnie mniej niż na biegu jałowym na ziemi. Czy silnik turbośmigłowy ma "bieg jałowy" bo mnie coś tu nie pasuje..Podoficer1974 - Sro 24 Wrz, 2008 Brytyjska wersja Hermesa to przede wszystkim możliwość łączności satelitarnej, pełne zintegrowanie z istniejącym systemem ISTAR brytyjskim (C4I) , automatyczny start/lądowanie, wiele możliwości konfiguracji - EO/IR z autotrackerem, dalmierz, wskaźnik celu laserowy, SAR/GMTI , wydłużony czas lotu, poprawiona wydajność UGCS mogący naraz kontrolować trzy ptaszki w powietrzu ( mało który system może 2, a 3 to już kosmos ) , funkcja radio relay .
To była realizacja procesu o którym pisał lekomin. Kupili dobre, wiedzieli co trzeba zmienić/dodać, dodali i mają pełny wypas który da radę gdzie by go nie posłać. Podejrzewam że niezadługo wyczytamy że WK450 dostał certyfikat EASA i będzie latał wszędzie .
Obaczym .
Heron TP to przyszłościowa zabawka. Ale czy jest możliwe ? Chyba nie . przez bieg jałowy rozumiem wolne obroty(rozgrzewanie silnika) . Ale żeby tak mało palił ? Aż wierzyć się nie chce. Ale deklarują 53 godziny lotu, to musi mało spalać lekomin - Sro 24 Wrz, 2008 W bazie danych kontraktów EDA pojawiło się niedawno zapytanie Holandii, na 5 systemów taktycznych BSLeli. Na zasadzie wykupu godzin lotu w Afganistanie.. taki wet-lease Gdyby kogoś interesowało: numer w bazie danych EDA-1928
Ponadto w EDA pojawiło się zapytanie na 946 samochodów średniej ładowności wysokiej mobilności. Znaczy się dla nas Link: Dostawy WPlekomin - Sro 24 Wrz, 2008 jednostka masy. w skrócie "lb".. czyli 250lb/1h lotu.G. Hołdanowicz - Sro 24 Wrz, 2008 A może zwyczajnie silnik nie działa cały czas?Arrakis - Sro 24 Wrz, 2008 Heron TP jest napędzany silnikiem P&W PT-6A, podobno o mocy ok. 1200 KM. Na oko, to byłaby wersja 65 lub też 67 tego silnika. Pytanie, ile paliwa zużywa taki silnik w samolotach, w kórych jest montowany (uprzedzając, wiem, że inny płatowiec i inne wysokości).
Arrakislekomin - Sro 24 Wrz, 2008 To nie jest chyba proste. Heron TP wygląda jak olbrzymi szybowiec, zapewne o całkiem wysokiej doskonałości.REMOV - Sro 24 Wrz, 2008
lekomin napisał/a:
To nie jest chyba proste. Heron TP wygląda jak olbrzymi szybowiec, zapewne o całkiem wysokiej doskonałości.
Mam niejasne wrażenie, że szybowce są znacząco lżejsze niż maszyna o masie ponad 4,5 tony. A co się tyczy danych i ich weryfikacji, to Panowie, kreatywny marketing to - mam wrażenie - izraelski wynalazek ;)tommus0008 - Sro 24 Wrz, 2008
Cytat:
Mam niejasne wrażenie, że szybowce są znacząco lżejsze niż maszyna o masie ponad 4,5 tony.
Z technicznego punktu widzenia masz mylne wrażenie.
Taki space shuttle jest szybowcem .
Co do reszty to zdecydowanie zgodaArrakis - Sro 24 Wrz, 2008 W każdym razie na swoich stronach IAI podaje pułap 45000 ft.
ArrakisREMOV - Sro 24 Wrz, 2008
tommus0008 napisał/a:
Z technicznego punktu widzenia masz mylne wrażenie. Taki space shuttle jest szybowcem
Nie jest. Co najwyżej w taki sposób ląduje. To tak gwoli uściślenia tego technicznego punktu widzenia. Natomiast, przypomnę, tutaj była mowa o doskonałości, długotrwałości lotu i tym podobnych, a nie li tylko kwestii lądowania.lekomin - Sro 24 Wrz, 2008 khmm.. pytanie odnośnie doskonałości byłoby bardzo ciekawym do zadania IAIBotras - Sro 24 Wrz, 2008
REMOV napisał/a:
Mam niejasne wrażenie, że szybowce są znacząco lżejsze niż maszyna o masie ponad 4,5 tony.
Dziś tak, ale w latach 1940-tych szybowce o masie własnej w okolicy 4 t, a całkowitej 7 t nikogo nie dziwiły. Niejakie wrażenie robiły ewentualnie szybowce o masie własnej ponad 12 t i maksymalnej startowej prawie 40 t Innymi słowy technicznie to żaden problem, kilkutonowy motoszybowiec też nie.Podoficer1974 - Sro 24 Wrz, 2008 Nie wątpię , że IAI zna doskonałość aerodynamiczną płatowca Herona, bądź co bądź to kluczowy czynnik jeśli chodzi o długotrwałość lotu.
Ale też i o to chodziło konstruktorom - wszak duża powierzchnia nośna skrzydeł pozwala osiągnąć wyższy pułap przy niezmienionej prędkości kątowej . Z kształtu oraz powierzchni nośnej wnioskuję że samolot ten wykazuje dużą stabilność w locie a co za tym idzie niezbyt chętnie wykonuje manewry.
Ale unik przed np. zaporą ogniową artylerii lufowej nie byłby unikeim , który mógłby zaskoczyć
Ale fakt, że lekomin porównując Herona do szybowca - oprócz tego że ten nie posiada własnego napędu - niewiele się pomylił.
Współczynnik oporu powietrza jest zbliżony do innych UAV natomiast siła nośna konstrukcji tego typu o skrzydłach prostych to najdoskonalsza konstrukcja . Nikt lepszej nie wymyślił. Chodzi o stosunek Cz/Cx.
Waga konstrukcji nie ma tu nic do rzeczy.tommus0008 - Sro 24 Wrz, 2008 Szybowiec to statek powietrzny cięższy od powietrza (aerodyna) nie posiadający własnego napędu.
Istotnymi cechami każdego szybowca są takie parametry jak: doskonałość, obciążenie powierzchni, rozpiętość, prędkość minimalna, prędkość maksymalna.
jakby nie patrzeć space shuttle spełnia definicje szybowca
Cytat:
tutaj była mowa o doskonałości, długotrwałości lotu i tym podobnych,
tak się składa ,że to cechy każdego statku powietrznego .
a jak szukasz dużego szybowca to proszę
Messerschmitt Me 321 Gigant
masa własna: 12 000 kg
masa ładunku normalna: 20 000 kg
masa ładunku maksymalna: 22 000 kg
masa startowa normalna: 34 400 kg
masa startowa maksymalna: 39 400
kwestią pozostaje tylko jak coś takiego wynieść w przestworza
Co do Heron TP to jest to klasyczny samolot który ewentualnie może wejść w lot ślizgowy jak każdy cywilny samolot.
Lot ślizgowy, prostoliniowy lot opadający statku powietrznego z wyłączonym lub wytwarzającym minimalną siłę ciągu zespołem napędowym.
pojawia się wtedy problem zasilania w energię elektryczną .Wyłączenie silnika to ryzykowna sprawa. A co jak nie zaskoczy ponownie, człowiek wykona kilka sztuczek a komputer ... mam wątpliwości.
W teorii może użyć paralotni , wykorzystywać prądy termiczne albo na zmianę wznosić się i przechodzić w lot ślizgowy ale to strasznie komplikuje sterowanie i latanie taka maszyną.
najlepsze rozwiazanie to ekonomiczy silnik i spokojny lotPodoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008 Tak się zastanawiałem skąd wziąłes pierwszą część postu..i wiem ! Wikipedia !
tommus0008 napisał/a:
może wejść w lot ślizgowy jak każdy cywilny samolot.
Tylko. Wojskowe nie mogą
tommus0008 napisał/a:
najlepsze rozwiazanie to ekonomiczy silnik i spokojny lot
W pełni się zgadzam. I choc trenuje sie zagadnienia jak wyłączenie silnika w powietrzu, to w wypadku UAV możnaby takie spalanie osiągnąć poprzez rozpędzenie do określonej prędkości, ustawienie łopat w pozycję "0" i wznowienie lotu przy prędkości krytycznej. Ale szybowiec wykorzystuje prądy wznoszące. Nie wierzę że IAI ma już taką technologię, żeby maszyna umiała to robić.
Po mojemu - pomyłka.tommus0008 - Czw 25 Wrz, 2008 Tak pierwsza częśc wziełem z Wikipedia co powinienem zaznaczyć
wszystkich zainteresowanych przepraszam za nie dopełnienie formalności.
Dzięki temu nie pokreciłem w definicjach.A akurat tutaj prawdę mówią.
Cytat:
Tylko. Wojskowe nie mogą
Mogą jak najbardziej
Zasugerowałem sie szybowcem i przypadkiem lot boinga po wyczerpaniu paliwaREMOV - Czw 25 Wrz, 2008
tommus0008 napisał/a:
Szybowiec to statek powietrzny cięższy od powietrza (aerodyna) nie posiadający własnego napędu (...) jakby nie patrzeć space shuttle spełnia definicje szybowca
Jakby nie patrzeć - nie spełnia tej definicji. Zacznijmy od tego, że wahadłowiec nie jest statkiem powietrznym, tylko statkiem kosmicznym, stąd resztę porównań nadaje się tylko i wyłącznie do skasowania. Jest to statek kosmiczny wykorzystujący lot szybowcowy do lądowania. To nie czyni go bynajmniej szybowcem, choć oczywiście, może Ci się wydawać coś innego.
Cytat:
a jak szukasz dużego szybowca
Nie szukam, skąd Ci to przyszło do głowy!? I nie bardzo rozumiem, po co wklejasz dane z wikipedii, naprawdę sądzisz, że nikt tutaj nie jest w stanie trafić na tę stronę? Pomijając już fakt, że wątek ten nie dotyczy szybowców, a Twoja dygresja dowodzi, że nie bardzo rozumiesz, co to jest kontekst wypowiedzi (acz, widzę, że nie jesteś jedyny).
Cytat:
Co do Heron TP to jest to klasyczny samolot który ewentualnie może wejść w lot ślizgowy jak każdy cywilny samolot
Tak z ciekawości, kto Ci powiedział, że Heron TP może wejść w lot ślizgowy, masz na to jakiekolwiek potwierdzenie? Bo pewnym można być jedynie tego, że może on spaść. Poza tym, kto Ci powiedział, że każdy cywilny samolot może to zrobić? Jak sobie wyobrażasz lot ślizgowy Tu-144 czy Concorde'a?
Cytat:
pojawia się wtedy problem zasilania w energię elektryczną
Nie bardzo. Jak widać nie dotarłeś w wikipedii do hasła APU. Nie będę go tutaj cytował, wierzę, że poradzisz sobie z jego odnalezieniem (dzisiaj to bodaj dzieci w podstawówce uczy się obsługi wyszukiwarki sieciowej i bodaj również wklejania tekstu).Podoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008
REMOV napisał/a:
Jak sobie wyobrażasz lot ślizgowy Tu-144 czy Concorde'a?
Jest to możliwe, jednak powyżej prędkości krytycznej, poniżej której następuje utrata siły nośnej. W wypadku przytoczonych samolotów jest to duża prędkość. Ale już sama konstrukcja oraz kształt płata na to wskazują.corran - Czw 25 Wrz, 2008
REMOV napisał/a:
lekomin napisał/a:
To nie jest chyba proste. Heron TP wygląda jak olbrzymi szybowiec, zapewne o całkiem wysokiej doskonałości.
Mam niejasne wrażenie, że szybowce są znacząco lżejsze niż maszyna o masie ponad 4,5 tony. A co się tyczy danych i ich weryfikacji, to Panowie, kreatywny marketing to - mam wrażenie - izraelski wynalazek
A ja mam wrażenie, że szybowiec to statek powietrzny cięższy od powietrza (aerodyna) nie posiadający własnego napędu, i to ile waży nie ma znaczenia dla faktu czy jest, czy też nie szybowcem.Arrakis - Czw 25 Wrz, 2008 Wracając do kwestii Herona TP. "Payload" to u wielu producentów bardzo pojemne słowo i może być rozumiane w sposób bardzo zaskakujący potencjalnego klienta. Druga sprawa, to nikt nie napisał - a przynajmniej nie IAI na swoich stronach - że 36h długotrwałości lotu jest osiągane przy 1000 kg wyposażenia. Problem ten sam, co na innych typach statków powietrznych.
ArrakisPodoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008
Arrakis napisał/a:
Problem ten sam, co na innych typach statków powietrznych.
Dodatkowo jeśli doda się do tego złe warunki atmosferyczne to okazuje się że z deklarowanego zasięgu robi się 10 % Wiadomo - im wyżej tym gorzej.G. Hołdanowicz - Czw 25 Wrz, 2008 REMOV, Space Shuttle jest jak najbardziej statkiem powietrznym. Także.
Każdy statek powietrzny posiada pewną doskonałość aerodynamiczną. Czyli w skrócie możliwość wykonania kontrolowanego opadania czy też lotu bez wykorzystania napędu.
Doskonałym przykładem był choćby wypadek z udziałem Airbusa 330 (Air Transat Flight 236), lot z Toronto do Lizbony w 2001. Paliwo poszło precz zbyt wcześnie i piloci zdołali lądować na Azorach z 306 osobami na pokładzie. 19 minut szybowania. Sama radość...
Oczywiście taki MiG-21 czy F-104 z racji układu aerodynamicznego praktycznie nie miały możliwości kontunuacji lotu bez silnika. Ale w przypadku bsl-i to wcale nie takie nierealne. Zauważ, że do roli bsl adaptowane są także motoszybowce. A motoszybowiec z założenia używa silnika do startu i dla zwiększenia elastyczności użycia w powietrzu.
Włączanie i wyłączanie PT6 w powietrzu wedle odpowiedniego algorytmu jest jak najbardziej realne. Śmigło wysprzęglić tylko zapewne trzeba.
Heron TP bierze ok 1800-2000 kg paliwa, zatem nie ma siły, musi przez pewien czas nie używać silnika, aby być w powietrzu do 36 h.Arrakis - Czw 25 Wrz, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a:
Heron TP bierze ok 1800-2000 kg paliwa, zatem nie ma siły, musi przez pewien czas nie używać silnika, aby być w powietrzu do 36 h.
To może niuans, ale "zabiera", czy też może zabierać.
Mówiąc po ludzku. W jakich warunkach, na jakiej wysokości osiągnięto te 36 h i, najważniejsze, ile wtedy Heron TP miał na pokładzie użytecznego wyposażenia.
ArrakisPodoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008 Wracając do tematu :
Myślę że takowe coś w takiej konfiguracji dałoby ładnie radę :
Mimo że sprzed 6 lat, ale i tak dla nas kosmos.G. Hołdanowicz - Czw 25 Wrz, 2008 Rzecz w tym, że Hunter, a szczególnie ten nowy MQ-5B (przebudowany ale bardzo odnowiony) to wciąż bardzo dobry system, o wielu mozliwościach aktywnie wykorzystywanych przez Military Intelligence US Army w Iraku - stąd tak mało wiadomosci na zewnątrz. No i w dodatku uzbrojony... I wcale nie spisany na wyginięcie...Podoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008 I w zasadzie ten system spełniałby nasze wymagania .
1. Każdy zestaw to 6 samolotów
2. Zasięg max 250 km
3. Auto start i lądowanie ( RAPS)
4. Możliwość ręcznego sterowania
5. Możliwość startu z silnikiem rakietowym
6. Głowica MOSP
7. Możliwość zamontowania na standardowej ciężarówkach elementów podsystemu
8. Zespoły prądotwórcze w składzie zestawu
9. Możliwość przesyłu danych między GCSami
10. Personel: 14 osób. Shadow - 22.
11. Zapasowy system transmisji danych
12. Dopuszczony do lotów w cywilnej przestrzeni powietrznej ( dobre!)
13. Radio do komunikacji z ATC
14. Może być sterowany przez satcom
15. System retranslacji - marzenie ..
16. Dwa silniki. Zwiększa bezpieczeństwo..
17. Instalacja przeciwoblodzeniowa (!) - opcja
18. Radar SAR - opcja
19. Różne możliwośći konfiguracji ( zakłócanie, wykr. zagrożeń NBC i in. )
20. Transponder (opcja)
21. System IFF (opcja)
Dodając, udowodniono że może przenosić uzbrojenie . Test . Cel, pal, papa.
oraz fakt że system ten jest "proven" i dojrzały myślę że byłby czymś ślicznym dla nas.
Pod warunkiem że dałoby się go wpiąć w system łączności SZRP. Ale w to akutat nie wątpię.
Po mojemu, to taki predator dla ubogich.
Myślę że dałoby się go zintegrować ze Spike LR.G. Hołdanowicz - Czw 25 Wrz, 2008 Co do Spike-LR to wątpię. System ten nie jest dostosowany do integracji z platformami latającymi, ze względu na nie rozwiązaną kwestię chłodzenia głowicy - sprawa inaczej się przedstawia w Spike-ER.
IFF jest raczej niezbędny.
Dwa silniki - istotnie bylyby wskazane. Ale to prowadzi praktycznie w tej chwili do Huntera.
Silniki startowe rakietowe takoż. O ile pamiętam inne systemy takich nie używały. Z wyjatkiem CL289 czy KZO.Podoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008 Silnik rakietowy jest fajny bo nie wymaga rampy
Ale w sumie skoro i tak ląduje na pasie ...
Co do rakiety.
Tutaj piszą że tak zrobili.
http://www.defense-update...ry/spike-lr.htm
Sagem w Sperwerze.G. Hołdanowicz - Czw 25 Wrz, 2008 Jak się wydaje to były przymiarki. Podwiesić każdy może. Cokolwiek.
Tu http://www.rafael.co.il/m...FILES/0/600.pdf sugerują co innego...Podoficer1974 - Czw 25 Wrz, 2008 Haha, faktycznie. To już nie wiem. Ale coś na pewno na rzeczy jest.
Premier mówił że wydatki związane z wyposażeniem żołnierzy na misjach podobno mają byc bez przetargu. Jak to jest ?
Gdyby tak było to problem z głowy.
Zresztą, tyle zalet RQ-5 ma , że spokojnie idzie przetarg tak ustawić by wygrał G. Hołdanowicz - Czw 25 Wrz, 2008 Jak bez przetargu? Ewentualnie w ramach PPO może być negocjowane z kilkoma ofrentami, potem jak się nie uda negocjowanie z jednym i dopiero ewentualnie zakup z wolnej ręki (jaka różnica?).
Problem w tym, że MQ-5 jest obecnie produkowany i mógłby trafić do Polski w ciągu jakichś 30 miesięcy. A koszt jednego systemu to ok. 28-32 mln USD najmarniej. Ale bogato wyposażonego i rozwojowego.
Z tymi Spike'ami to wiele nieporozumień i zamieszania jest. Podobno Hermes 450 jest zintegrowany, ale to top secret.Podoficer1974 - Pią 26 Wrz, 2008 Hermes 450 to też sprawdzona platforma. Brytyjska wersja to również szczyt marzeń
Nie wiem na czym polega podpisana "współpraca Polsko-Izraelska ", ale jeśli byśmy zamówili taką konfigurację, to też byłoby niegłupie.
KZO wyglądało obiecująco, ale widzę, że nie bardzo mogą sobie poradzić z problemami. No i ten spadochron..G. Hołdanowicz - Pią 26 Wrz, 2008 Nie wiem o jakiej współpracy mówisz. Hermes 450 jest równie sprawdzony jak Heron. A wersja brytyjska (WK-450) to wciąż powstaje i chwilę jeszcze popowstaje i jest wielce specyficzna.Podoficer1974 - Pią 26 Wrz, 2008 Konkretnie o TO i dalszą niejawną część negocjacji.
Racja, Brytyjski program to olbrzym. Ale chodzi o wyposażenie ptaszków. Mają co można.I tak powinno być G. Hołdanowicz - Czw 23 Paź, 2008 http://www.altair.com.pl/start-1941
Cytat:
Procedura zakupu dużego bsl rozpoczęte
15 października Departament Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON uruchomił formalnie procedurę prowadzącą do negocjacji z jednym potencjalnym dostawcą 3 taktycznych bezzałogowych systemów rozpoznawczych o zasięgu 150-300 km i zdolności do pozostawania w powietrzu przez min. 10-12 godzin.
Wszystko wskazuje na duże tempo procedury Smugler - Czw 23 Paź, 2008 Wreszcie coś się dzieje, tak trzymać. Miazgowski - Czw 23 Paź, 2008 Istnieje jeszcze opcja leasingu na misję Hermes 450 na zasadzie płatności za godziny lotu tak jak robią to Anglicy i będą - według wszelkiego prawdopodobieństwa - robić Francuzi
wszystko dodatkowo poprzedzone szkoleniami - najtańszy sposób wdrożenia... potem można coś wybrać na zasadzie praktycznych wniosków (tzw. lessons learned)
Opcja ta będzie również zaproponowana chyba Polsce...
Czyli ptaki ubezpieczające polskich żołnierzy za może nawet 3 miesiące, nie zaś 30, a jak się firma da przekonać to może udałoby się nowy Hermes 450 w wersji brytyjskiej może nawet z systemem przeciwoblodzeniowym już za 12 (optymistycznie) no raczej może 18 miesięcy (realistycznie)...G. Hołdanowicz - Czw 23 Paź, 2008 Póki co SG nie bierze pod uwagę dzierżawy wzorem Kanady czy Holandii.Miazgowski - Czw 23 Paź, 2008 No to może zaczna jak popatrzą jak sobie różne kraje z tym radzą i jak firmom wychodzi obiecywanie różnych rzeczy...
Jedna z wymienianych firm jest w odwrocie z racji unieważnienia kontraktu w Australii oraz uziemienia ptaszków hiszpańskich... czy i my w to wdepniemy??
Najbardziej ciekawy jest zapis 150-300 km (podwojenie parametru), obawiam sie, że
może być podobnie jak z LOSP... (skazanie się na łaskę Amerykanów?... typowe u nas)
Co do Hermesa 450 do użytkowników stałych - oprócz wymienionych w artykule na stronie www Altair - należą USA (baza NAS Fallon, znana jako TOPGUN) i ChorwacjaG. Hołdanowicz - Czw 23 Paź, 2008 Chorwacja to w Wikipedii. Elbit dementuje.
Podwojenie parametru to chyba akurat dla Was dobrze, więc niech Pan się zdecyduje.
IAI w odwrocie? Mocne... A w ilu miejscach kłopoty miał/ma Elbit? I jakoś nie jest w odwrocie, więc bez takich.
Wszystkie 3 mają ręce i nogi, przy czym Aerostar jest najmniej medialny...Miazgowski - Czw 23 Paź, 2008 'chyba dobrze' - chyba jest tutaj kluczowe...
co do kłopotów Elbit w zakresie UAV na poziomie skasowania zamówienia i wypłaty kar umownych wszyscy się chętnie czegoś dowiemy/nauczymy.
grunt to niczego nie zamiatać pod dywan i zmaksymalizować swiadomość...G. Hołdanowicz - Czw 23 Paź, 2008 To Pan ma wieści z pierwszej ręki Poza tym pisałem o kłopotach, nie o karach umownych I nie koniecznie o UAV Rzecz w tym, że w tej sferze wiele jest niedomówień i półprawd.
A jak to było z pewną pracą B+R? To tak z ciekawości Miazgowski - Czw 23 Paź, 2008 Panie Redaktorze,
a. albo piszemy jasno o co chodzi w kwestiach pobocznych albo trzymamy się zasadniczo tematu/obszaru UAV bo tak można rozpisywać się w nieskończoność i stracić temat wątku z horyzontu.
b. co do pewnej pracy B+R - proszę o zadawanie jednoznacznych pytań, przyznam, że nie jestem alfą i omegą i nie wiem o jaką 'pewną' pracę chodzi. Ten sposób zadawania pytań generuje właśnie niedomówienia, tak samo jak posty w stylu 'wiem, ale nie powiem'...
c. jeśli chodzi komentarze to też należy uścislać/ukierunkowywać w stronę tematu, no chyba, że jest to nie koniecznie wątek o UAV.
d. wszelkie kwestie poboczne i 'poza protokołem' można obszernie omówić poprzez pw
Pozdrawiam,G. Hołdanowicz - Pią 24 Paź, 2008 Ha, Panie Szanowny!
To Pan zaczął używać argumentów marketingowych a nie koniecznie bezpośrednio związanych z produktami oferowanymi.
Co do Australii to powinien Pan wiedzieć albo pamiętać, że formalnie kontrakt posiadał Boeing Australia i to on zapłacił podatnikowi australijskiemu 6 mln AUD kary. Ale jest w tym mały kwiatek - Boeing Australia odpowiada za eksploatację dzierżawionych przez wojska australijskie bsl Boeing Scan Eagle, które są bardzo dobrze oceniane przez użytkowników i w związku z tym delikatnie mówiąc nie musi wcale mieć motywacji dla popierania integracji I-View 250 z systemem australijskim. Kłopoty projektu JP129 były raczej związane z działką lokalną a nie z platformą latającą. Zatem mówienie o odwrocie to chyba gruba przesada, tym bardziej, że jednocześnie realizowane są duże inne projekty w innych państwach. Podobnie jak w przypadku Elbitu.
Co do kłopotów hiszpańskich to wedle skąpych doniesień są związane z systemem naziemnym dowodzenia i kierowania i zgodnie z tym, co wróbelki ćwierkają z Afganistanu nie są tak bardzo zaskakujące jeśli się weźmie pod uwagę dominację wykorzystania pasm przez Strategicznego Sojusznika. Czy jest to kłopot specyficzny dla Searcherów czy Searcherów hiszpańskich, czy może brytyjskie Hermesy też miałyby takie same problemy działając w innym rejonie zdominowanym przez wojska amerykańskie - a tego to nie wiemy, chyba że Pan coś wie, ale szczerze mówiąc wątpię, bo akurat takie sprawy specjalnei nie wypływają.
I jeszcze jedno - akurat za system naziemny odpowiadała hiszpańska Indra (system był dostarczony przez EADS/CASA, Indrę i IAI Tamam Division). Zatem zapewne to oni mają dziś ból głowy...
Ot, diabeł tkwi w szczegółach.
A praca B+R dotyczyła współpracy Radwaru i Elbitu w obszarze MikroBSR. Jakoś nie całkiem obietnice z okresu rozstrzygania przetargu pokryły się z realnymi możliwościami, co doprowadziło do rozstania się partnerów i sporego zgrzytu.Arrakis - Pią 24 Paź, 2008 Wiadomo może, kiedy coś drgnie w kwestii przepisów lotniczych, dotyczących lotów BSL-i w Polsce?
Arrakispiter2204 - Pon 27 Paź, 2008 Na razie wszystko "drga" w EUROCONTROLI-bo przepisy będą ogólnoeuropejskie oraz będą dotyczyły operacji "bezpilotowców" poza wysegregowanymi elementami przestrzeni powietrznej (np. TSA, EA, D, S.R.A). Stosowne raporty, studia, choć dość ogólne, można poczytać na stronie: www.eurocontrol.int
Dostępny jest dokument: http://www.eurocontrol.in...ace%20(pdf).pdfMiazgowski - Wto 04 Lis, 2008 To moze od ostatniego njusa...
IDF (Izraelskie Siły Obrony) oficjalnie potwierdziły fakt wykorzystania Hermes w trybie bojowym/uzbrojonym w pociski powietrze-ziemia
G. Hołdanowicz napisał/a:
Ha, Panie Szanowny!
To Pan zaczął używać argumentów marketingowych a nie koniecznie bezpośrednio związanych z produktami oferowanymi.
Co do Australii to powinien Pan wiedzieć albo pamiętać, że formalnie kontrakt posiadał Boeing Australia i to on zapłacił podatnikowi australijskiemu 6 mln AUD kary. Ale jest w tym mały kwiatek - Boeing Australia odpowiada za eksploatację dzierżawionych przez wojska australijskie bsl Boeing Scan Eagle, które są bardzo dobrze oceniane przez użytkowników i w związku z tym delikatnie mówiąc nie musi wcale mieć motywacji dla popierania integracji I-View 250 z systemem australijskim. Kłopoty projektu JP129 były raczej związane z działką lokalną a nie z platformą latającą. Zatem mówienie o odwrocie to chyba gruba przesada, tym bardziej, że jednocześnie realizowane są duże inne projekty w innych państwach. Podobnie jak w przypadku Elbitu.
Co do kłopotów hiszpańskich to wedle skąpych doniesień są związane z systemem naziemnym dowodzenia i kierowania i zgodnie z tym, co wróbelki ćwierkają z Afganistanu nie są tak bardzo zaskakujące jeśli się weźmie pod uwagę dominację wykorzystania pasm przez Strategicznego Sojusznika. Czy jest to kłopot specyficzny dla Searcherów czy Searcherów hiszpańskich, czy może brytyjskie Hermesy też miałyby takie same problemy działając w innym rejonie zdominowanym przez wojska amerykańskie - a tego to nie wiemy, chyba że Pan coś wie, ale szczerze mówiąc wątpię, bo akurat takie sprawy specjalnei nie wypływają.
I jeszcze jedno - akurat za system naziemny odpowiadała hiszpańska Indra (system był dostarczony przez EADS/CASA, Indrę i IAI Tamam Division). Zatem zapewne to oni mają dziś ból głowy...
Ot, diabeł tkwi w szczegółach.
A praca B+R dotyczyła współpracy Radwaru i Elbitu w obszarze MikroBSR. Jakoś nie całkiem obietnice z okresu rozstrzygania przetargu pokryły się z realnymi możliwościami, co doprowadziło do rozstania się partnerów i sporego zgrzytu.
Co do projektu australijskiego - szczegółowy opis układu sił - struktury kto był kim - dostawcą/poddostawcą z danym zakresem odpowiedzialnoości, czy to było konsorcjum, czy Boeing był wiodącym członkiem konsorcjum, czy nie było żadnego konsorcjum (jeśli chodzi o kwitlogię od strony Zamawiającego - jeden dostawca i reszta nieważna) pewnie trzeba by sie było dowiedzieć szczegółów u źródła, co obecnie nie jest możliwe, zatem pozostaje kwerenda archiwalna
Istotny może byc tu komunikat Izraelskiej Izby Handlowej o trzech zespołach składajacych oferty (czyli nie sam Boeing, tylko team - nawet jeśli był wiodącym dostawcą to partnerstwo było oficjalne i poddostawcy wiadomi klientowi -
http://www.defenseindustr...-updated-01620/
takich linków jest więcej - mówiących o zespołach - team'ach - nie tylko sam/jedyny Boeing zatem
Potwierdzałby to komentarz ministerstwa co do kłopotów Boeinga, ale i poddostawców w zakresie spełnienia oczekiwań (na poziomie podzespołów?)
co do pracy B+R - należało by dowiedzieć się więcej tzn. prosze Pana Redaktora o poszperanie - mogę przedstawić 'Elbitu' nieoficjalne wyjaśnienie.
a. firmy nawiązały współpracę dla konkretnej pracy/projektu B+R
b. oferta zostałą złożona
c. oferta została wybrana przez Zamawiającego
d. umowa została podpisana
e. w chwili kończenia prac Zamawiający zmienił warunki z gatunku istotnych, nawet kluczowych
f. zmianie warunków nie towarzyszyła akceptacja zmiany kosztów
g. pomimo spełenienia pierwotnych WTT Zamawiający nie zaakceptował przedstwionego rozwiązania (systemu/produktu)
h. firmy nie zgodziły się na poniesienie dodatkowych kosztów
i. Zamawiajacy nie zmienił budżetu programu
I wygląda na to, że nie spełniwszy zmienionych oczekiwań nie zdecydowana sie na aneksowanie umowy skutkiem czego projekt wygasł.
Według mojej wiedzy prv - chodziło chyba o podawanie pozycji celu - przez mały UAV, promowane jako czynnik istotny przez firmy które odpadły z pierwotnego przetargu (nie wiem co to za firmy).
Warunek ten jest niemożliwy do spełnienia na tym poziomie - tzn. może to być funkcja na poziomie gadżetu tylko w określonych przypadkach bardzo rzadkich, znaczy się gruszki na wierzbie, ale nasze wojo łyka czasem takie kulfony....Podoficer1974 - Wto 04 Lis, 2008 Jak z czasem dostawy ? Czy WK450 pozwala na przerwę na papierosa ?G. Hołdanowicz - Wto 04 Lis, 2008 A gdzie ja twierdziłem, że nie było konsorcjum czy grupy firm? Ale formalnie - FORMALNIE - kontrakt miał Boeing Australia i to on płacił kary.
Co do drugiego - czytał Pan protokół z negocjacji w sprawie pracy Mikro-BSR? I kluczową sprawą była kwestia transferu technologii. Projekt nie wygasł, zmienił się tylko częściowo wykonawca, co zresztą jest kuriozalne.Miazgowski - Czw 13 Lis, 2008
Podoficer1974 napisał/a:
Jak z czasem dostawy ? Czy WK450 pozwala na przerwę na papierosa ?
Czas dostawy - możliwie najszybszy, teoretycznie można zejść do czterech miesięcy, ale sześć to norma....
Przerwa na papierosa? Zaprogramować można wiele.... Gorzej z przerwą jak chce się dwie misje na żywo kontrolować jednocześnie ....
Czy wiadomo coś więcej o hiszpańskich UAV spadających w Afganistanie?
Jest jedno info http://www.thinkspain.com...ear-afghan-base
Czy to był tylko jeden (Czy do uziemienia było więcej takich wypadków)?
Jeśli rzeczywiście spadają to nie jest to raczej problem hiszpańskich firm robiących naziemne stacje kontroli, a raczej platformy powietrznej, która w najgorszym przypadku powinna wrócić do ostatniego punktu na trasie (lub takowego zaprogramowanego jako bazowy/awaryjny)....
Panie Redaktorze,
Co do transferu technologii i mikro-BSR Elbit - nie spodziewałbym sie, że Zamawiający napisze - zerwanie wskutek odmowy darmowej realizacji zmienionego zadania...
Ponadto transfer gratisowy algorytmów triangulacyjnych byłby bardzo ciekawy, bo to finezja nowoczesnych systemów kierowania ogniem... Ale można to było zrobić po ludzku i dobrze, a wyszło jak zwykle...G. Hołdanowicz - Czw 13 Lis, 2008 Ale wymóg był pełnego transferu technologii produkcji bsl. Nie dyskutuję z faktami. Zaakceptowano wymagania dla otrzymania kontraktu a potem się zmieniło. Stąd niechęć wielu ludzi do tego konkretnego bsl...
Wedle moich rozmówców Searcher został rozbity z winy operatora. Najwyraźniej bez związku z platformą. Nie widzę podstaw dla wykluczania związku z działaniamia operatora czy funkcjonowaniem GCS. Nawet jeśli powrócił do ostatniego punktu to kiedyś spaść musiał. A operator mógł też wydać nieprawidłowe polecenia prowadzące do rozbicia. Wiemy tylko, że został rozbity a przekazy od strony użytkownika sugerują błąd obsługi. Jak było, myślę, że najwcześniej podczas LE Bourget coś wypłynie. To że ptaszki się rozbijają to żadne zaskoczenie. Taka ich natura.
Czas dostawy kompletnego systemu Hermes 450 to sześć miesięcy? Serio? No,no... Miazgowski - Czw 13 Lis, 2008 Pełny transfer, ale na pierwotnych warunkach... to tez spróbuję ustalić fakty, czy była zmiana wymagań, czy nie (i czy rzeczywiście bez dodatkowych funduszy).
Jeśli tak to wina jest po stronie zamawiającego...
Co do winy operatora możliwa, zawsze najlepiej zwalić winę na operatora, tylko, czy on pilotuje UAV ? (no chyba, że te UAV jeszcze są na modłe pilotowania strcite robione - normalnie to jest automat ze startem i lądowaniem włacznie - błąd obsługi mało prawdopodobny). Ale rzeczywiście wiele się nie dowiemy natenczas, jeśli tylko jeden serwis podał tę informacje wogóle...
Zresztą konkurencja już miało problemy z lotnością ptaków
http://209.85.135.104/sea...t;crash"+%G. Hołdanowicz - Czw 13 Lis, 2008 Panie Łukaszu, odnoszę wrażenie, że przecenia Pan możliwości automatyki. To człowiek może najwięcej narozrabiac, szczególnie niedoszkolony. I to największe zagrożenie szybkich procesów zakupowych...Arrakis - Czw 13 Lis, 2008 Gdyby to było takie piękne z tą automatyką...
Przykładowo, dla okresu 2003-2006, 71% zdarzeń klasy A, w których wzięły udział amerykańskie Predatory, było spowodowane błędami ludzi.
ArrakisMiazgowski - Czw 13 Lis, 2008 To podstawowa różnica uav starszych 'generacji' (gdzie obok operatora optroniki był pilot) a tych nowych - gdzie wykonuje się misje, nie lata platformą, tak jak HERMES450 (tu jest tylko operator kamery - wprowadza się kluczowe parametry a komputer podpowiada co i jak zrobić - potwierdza się dany scenariusz, można zaprogramować alternatywne parametry, podobnie w trybie camera guide - ew. dla podświetlania celu desygnatorem, tam też komputer czuwa), jednym słowem algorytmy. w ten sposób znacznie skraca się również proces szkolenia. To był jeden z wymogów Brytyjczyków na UOR Afghanistan/Irak program Lydian (pomimo wcześniejszego wykorzystania UAV Phoenix), gdzie potrzebna była gotowość bojowa w sześć miesięcy (udało sie zejśc poniżej trzech przy wsparciu zewnętrznych operatorów - kontrakt w czerwcu, dyslokacja na obszar bojowy w sierniu) na względnie nowej załodze, ważne jest również (z perspektywy wyboru operatorów), że w UK za UAV odpowiada pułk artylerii - 32 Regiment Royal Artillery
O ile Arrakis odnosisz się do tego typu raportów:
http://www.lvrj.com/news/27714284.html http://www.globalsecurity...0126-afpn01.htm
To musisz zuważyć, że napilota Raptora pierwotnie brano operatorów de facto PILOTÓW po dwóch godzinach lotów maszyną bojową, obecnie to wygląda mizernie baaardzo, do tego stopnia, iz nie ogarnięty człowiek - zamiast przycisku od chowania podwozia wyłacza silnik!
AAA jeszcze jedno - US Homeland Security Dep't został kolejnym użytkownikiem HERMESów450, leasingują je do patrolowania granicy...Podoficer1974 - Czw 13 Lis, 2008 No już tak nie reklamujcie , wasze Hermesy same się rozreklamowały, przecież pół świata tego używa:)
Gdybym był całkowitym laikiem w temacie to bym uwierzył i się cieszył.
Małe ale . Jak zachowa się autonomiczny Hermes, gdy na jego drodze wytworzy się cumulonimbus ? A jak zachowa się system automatycznego lądowania podczas porywistego wiatru bocznego ? Takie małe pytanka. To tak gwoli tego cudownego automatu. Odpowiedzi znam, macie coś nowszego ?Arrakis - Czw 13 Lis, 2008 No tak...
dlatego Predatorami USAF latali i wciąż latają piloci, a nie magicy od joysticka.
Wobec panujących braków kadrowych mówi się nawet w USAF o odgrzebaniu pilotów, którzy przeszli w stan spoczynku.
Problemem może być obciążenie psychiczne i zmęczenie materiału ludzkiego (może też kwestia morale). Ludzie twierdzą, że latanie czymś takim jest bardziej męczące, niż latanie np. Viperem w trakcie misji bojowych.
ArrakisPodoficer1974 - Czw 13 Lis, 2008 Niekoniecznie piloci, chodziło mi o to, że automat owszem lata idealnie - w nowoczesnych maszynach pasażerskich jest komputer nawigacyjny w który wprowadza się dane tzw. fixów ( punktów nawigacyjnych ) po których z zadaną szybkością i na podanej wysokości leci samolot ( w tzw airways /air routes ) - i ti zazwyczaj wystarcza. I dokładnie tak samo lata UAV.
Problem rodzi się gdy napotykamy coś czego nie przewidziano w planie lotu. Wówczas pilot na podstawie depeszy TAF oraz METAR odczytuje dane pogodowe , tudzież przekazane przez innych pilotów anomalia na tzw COMM i na podstawie tego w porozumieniu z kontrolą obszaru zmienia trasę. Odbywa się to poprzez wpisanie nowych fixów, włączeniu autopilota i już.
Dlatego pilot jest potrzebny.
Do UAV nie trzeba pilotów, lecz raczej pasjonatów symulatorów . Piloci są elitą nie dlatego że rozumieją coś czego inni pojąć nie mogą - lecz dlatego że ci "inni" nie są w stanie wytrzymywać przeciążeń reagować tak szybko.
Gdyby kazać pilotowi F-16 lecieć UAV w symulowanej walce powietrznej z młodzikiem wychowanym na Ił-2 Sturmovik - ten pierwszy dostałby baty jak złoto. Dlaczego ? Bo to zupełnie inna para kaloszy.
Do pilotowania UAV potrzeba ludzi którzy rozumieją co, dlaczego i kiedy się dzieje, jak reagować gdy coś się zdarzy , wreszcie - jak to wszystko działa. Po prostu.
Arrakis napisał/a:
Ludzie twierdzą, że latanie czymś takim jest bardziej męczące, niż latanie np. Viperem w trakcie misji bojowych.
Odbierasz przecież sygnały tylko jednym zmysłem..Arrakis - Pią 14 Lis, 2008 Jak najbardziej się z Tobą zgadzam w kwestii systemów automatyki.
Cytat:
Do UAV nie trzeba pilotów, lecz raczej pasjonatów symulatorów . Piloci są elitą nie dlatego że rozumieją coś czego inni pojąć nie mogą - lecz dlatego że ci "inni" nie są w stanie wytrzymywać przeciążeń reagować tak szybko.
Tu bym się z Tobą nie do końca zgodził. Prędzej, czy później pojawią się problemy poruszania się w przestrzeni powietrznej, szczególnie w przypadku większych systemów. Druga kwestia to systemy uzbrojone. Magik od symulatorów nie wystarczy, kiedy trzeba będzie podjąć decyzję dotyczącą ataku. Pilot to nie tylko woźnica, ale i operator całego systemu uzbrojenia.
Tak na marginesie, to jest zresztą prawdopodobnie jedna z przyczyn niektórych problemów u pilotów Predatorów. W wielu wypadkach mają okazję naocznie zobaczyć skutki swoich ataków. Sprawa na pewno nie jest taka prosta, jak się na pierwszy rzut oka wydaje.
Prace nad dopuszczeniem UAV do lotów w cywilnej przestrzeni powietrznej już trwają. Polegają one na specyfikacji systemów pokładowych UAV oraz zastrzeżeniem że pilotujący UAV powinien mieć licencję pilota. Problem nie leży w tym że inni nie umieliby latać, lecz w znajomości procedur - w szczególności w przypadku utraty kontroli nad samolotem.
Opracowuje się systemy, takie jak Aeronautics`owy "See/ sense and Avoid" które mają automatycznie nie dopuścić do kolizji. Testowano to niedawno, bodajże z Beechcraft Baron w roli intruza.
Uzbrojony bsl. Czynności zmierzające do wykonania uderzenia wykonuje operator uzbrojenia . Zgodę na atak wydaje odpowiedni przełożony. Ponieważ wszystkie UAV posiadają zdalne terminale video ( RVT) więc podjęcie decyzji o ataku podejmuje przełożony widząc dokładnie to samo co operator. Przy czym funkcje operatora głowicy i platformy są rozdzielone, każdy ma swoją działkę.
Co do obserwacji skutków ataku - rzeczywiście jest to dziwne . Natomiast jeśli kimś targają wątpliwości nie powinien być na tę funkcję wyznaczony.
Pozdr.Arrakis - Pią 14 Lis, 2008 O pracach dotyczących lotów w cywilnej/międzynarodowej przestrzeni powietrznej pisałem gdzieś w tym wątku, jakiś rok temu. Wiem o tym.
Po przeczytaniu tego co napisałeś o procedurach itd.... wynika, że szkolimy pilota. Wyjątkiem/różnicą mogą tylko być wymagania dotyczące stanu zdrowia.
W kwestii podjęcia decyzji o ataku nieco uprościłeś. Zawsze decyzję o ataku podejmują w jakimś stopniu przełożeni gdzieś tam, ale ostateczną decyzję /bezpośredni atak to zadanie wykonywane przez pilota/operatora uzbrojenia. Nie ma tu znaczenia, czy siedzi akurat w kabinie, czy też gdzieś tam, w klimatyzowanej ciężarówce.
Cytat:
Co do obserwacji skutków ataku - rzeczywiście jest to dziwne . Natomiast jeśli kimś targają wątpliwości nie powinien być na tę funkcję wyznaczony.
Obserwacja skutków, to tylko czubek góry lodowej. Sprawa wydaje się być dużo bardziej skomplikowana. W każdym razie, idąc Twoim tokiem rozumowania, niektórzy z tych pilotów nie nadają się do tej roli. Mówimy np. ludziach, którzy latali bojowo na F-16
W ramach ciekawostki, jakiś czas temu USAF próbował jako pilotów Predatorów wykorzystać odrzuty z UPT. Totalna porażka.
ArrakisPodoficer1974 - Pią 14 Lis, 2008
Arrakis napisał/a:
Po przeczytaniu tego co napisałeś o procedurach itd.... wynika, że szkolimy pilota. Wyjątkiem/różnicą mogą tylko być wymagania dotyczące stanu zdrowia.
Bo tak w rzeczywistości jest. Bo by latać czymś takim , trzeba wiedzieć gdzie można a gdzie nie można wykonywać lotów. Tym bardziej że UAV z racji swego przeznaczenia nie latają po górnych RNAV jak inne samoloty , lecz tam gdzie są potrzebne w danej chwili.
Jeśli ktoś kto nie ma pojęcia o czytaniu map wyznaczy trasę np nad lotniskiem i doprowadzi do kolizji to..sam rozumiesz.
Wbrew pozorom sama nauka latania samolotem lekkim nie jest długa. Po paru godzinach adept jest gotów oderwać się od ziemi. Problem zaczyna się by wiedzieć jak lecieć/nawigować i wylądować w sposób przewidziany przez producenta . To właśnie zajmuje gros czasu przeznaczonego na szkolenie . Oczywiście latanie na skraju możliwości samolotu to wyższa szkoła jazdy. Ale dla latania z punktu A do B ?
Arrakis napisał/a:
Twoim tokiem rozumowania, niektórzy z tych pilotów nie nadają się do tej roli. Mówimy np. ludziach, którzy latali bojowo na F-16
Mam na myśli to, że statystycznie UAV wykonują najwięcej uderzeń. Problem jest taki, że dysponujemy potężną i bardzo precyzyjną bronią mogąc zabić wiele istnień ludzkich sami nie narażając się nawet na otarcie naskórka. Pilot F-16 wystawia się chociaż na atak rakiet czy artylerii lufowej - strącenie UAV co najwyżej wywoła komunikat " Master Caution" . To znaczy że trzeba szykować następny samolot.
Nie każdy potrafi to robić . Świadomość zabicia iluśtam osób wywołuje niepożądane konsekwencje psychiczne , można o tym poczytać w necie.G. Hołdanowicz - Pią 14 Lis, 2008
Miazgowski napisał/a:
AAA jeszcze jedno - US Homeland Security Dep't został kolejnym użytkownikiem HERMESów450, leasingują je do patrolowania granicy...
To bardzo "przechodzona" i niepełna informacja - 2 Hermesy 450 były używane "doświadczalnie", podobnie jak RQ-5A Hunter i Predatory w 2004 i 2005 w ramach budowania doświadczeń w zakresie wykorzystania UAV w ochronie granic.
Obecnie US Customs Border Patrol Air and Marine Division korzysta w Fort Huachuca z 5 Predatorów B, 5 dalszych w 2008/2009 ma trafić na granicę z Kanadą.Miazgowski - Sob 15 Lis, 2008 W 2006 roku Elbit (znaczy oddziały amerykańskie jego: EFW oraz Kollsman) został wybrany jako główny partner Boeinga w ramach kontraktu/programu Secure Border Initiative
http://mlyon01.wordpress....co-border-safe/
W ramach projektu Elbit dostarczy systemy optroniczne oraz UAV
Inne UAVy, że nie wspomnę nazwy sa też nabywane, ale zdaje się ostatnio DoD położył na nich rekę totalnie - potrzeby wojen w Iraku i Afganistanie to wzrost ogromny popytu ponad możliwości jednej firmy...
Hermes powrócił właśnie do łask w USofA
Cena też ma znaczenie - Boeing jako główny wykonawca może te same (lub zbliżone) możliwości zapewnić maszyną tańszą sporo (od wykupywanych na pniu za każdą cenę przez wojsko maszyn amerykańskich)
Może wkrótce będzie więcej info...
Następni klienci na Hermesy to Francuzi - negocjacje się zaczęły,
A my tu w kraju nad Wisłą jak zwykle dostaniemy pewnie maszyny najlepsze, kórych prawie nikt nie używa...G. Hołdanowicz - Sob 15 Lis, 2008 Na 100% GA-ASI dostarcza Predatory B do ochrony granic, i są one także zamawiane w FY2009.
I jeszcze jedno - podczas majowej konferencji RAPORTu w MArriocie przedstawiciel Boeinga miał prezentację o Border Security Initiative w trakcie której jednoznacznie podkreślił złe ich doświadczenia w użyciu UAV w systemie co doprowadziło do oparcia budowanego systemu o środki naziemne.
To zresztą można znaleźc także tu: http://www.space.com/spac...rders_1009.htmlArrakis - Sob 15 Lis, 2008
Cytat:
Na 100% GA-ASI dostarcza Predatory B do ochrony granic, i są one także zamawiane w FY2009
Na 200%. Po przetargu wygranym przez GA-ASI w 2005 roku, CBP było na tyle zadowolone, że potem były to już zakupy "sole source". ZTCW planowali początkowo posiadanie 4 systemów (CBP 104, 108, 110 i 113). Do końca roku 2008 mieli dokupić jeszcze dwa, a w 2009 jeszcze jeden, co daje w sumie 7. Jedna maszyna ma być dedykowana do patrolowania granic morskich (współpraca z CG). Pierwszy z dostarczonych Predatorów (CBP 101) został rozbity po ok. 1000h lotu.
ArrakisMiazgowski - Nie 16 Lis, 2008 Z tymi 200% to Arrakis jak rasowy marketingowiec działa.
Może poczekajmy trochę zanim dojdziemy do tryliarda procent...
Panie Redaktorze,
Artykuł "Border Contract Emphasizes Ground Over UAVs" jest z 2006, nie wiem kiedy była konferencja w Marriot
Ten sam artykuł zawiera również stwierdzenia, że od UAV nie uciekają (a Hermesy mają zgodę na loty w cywilnej przestrzeni Izraela, a teraz są certyfikowane na UK Watchkeeper więc może ktoś doszedł do wniosku, iż jest tociekawe rozwiązanie w konteksciecywilnej przestrzeni powietrznej, no i właśnie Elbit ma bardzo ciekawe rozwiązania co do autonomiczności/automatyzacji lotu))
Artykuł "Homeland Security selects Israeli company to keep US/Mexico border safe" jest z 2007, teraz mamy 2008 końcówkę więc widać, że koncepcja ewoluuje.
Może więcej faktów pojawi się za jakiś czas wiec trzymajcie procenty w cuglach ... zresztą nie neguję faktu dostarczania innych UAV (moze też oprócz Hermesów450 wezmą Skylark-IILE, a może zamiast Hermesów450 dodatkowych - oprócz tych co będą być obecnie).Arrakis - Nie 16 Lis, 2008
Miazgowski napisał/a:
Z tymi 200% to Arrakis jak rasowy marketingowiec działa.
Może poczekajmy trochę zanim dojdziemy do tryliarda procent...
Wielce merytoryczna uwaga i dużo wnosząca. Brawo. W sumie to jednak mniej groźne od nieprawdziwych lub niesprawdzonych informacji, które masz zwyczaj ostatnio serwować na forum.
Dokładnie wisi mi co sobie CBP kupiło lub kupi, ale fakty są takie, że Hermasa 450 testowali przez 4 miesiące w 2004 roku, w ramach Arizona Border Control Initiative. Testowali też Huntera przez ok. 3 miesięce, na przełamie 2004 i 2005 roku, a potem wybrali Predatory B jako najlepiej odpowiadające ich potrzebom.
W związku np. z rozszerzeniem współpracy z USCG, może będą potrzebowali teraz innych systemów, ale na dzień dzisiejszy ich stan posiadania jest taki, jak podałem wyżej.
ArrakisPodoficer1974 - Nie 16 Lis, 2008
Miazgowski napisał/a:
A my tu w kraju nad Wisłą jak zwykle dostaniemy pewnie maszyny najlepsze, kórych prawie nikt nie używa...
Rozumiem że dobrze rozumiem ?tyracze - Nie 16 Lis, 2008 "moze też oprócz Hermesów450 wezmą Skylark-IILE, a może zamiast Hermesów450 "
Przepraszam bo się pogubiłem-chodzi o małe czy duże, i o stary koncept czy nowy?G. Hołdanowicz - Pon 17 Lis, 2008 Panie Łukaszu,
Prosiłem serdecznie o wskazanie jakiś nowych faktów z public domain potwierdzających używanie Hermesów do ochrony granicy amerykańskiej przez Department of Homeland Security. Pisałem także o używaniu testowym zarówno Hermesa, jak i Huntera, co zresztą Arrakis następnie przypomniał.
Nie dostałem do tej pory żadnych nowych faktów. FAKTÓW.
Dostałem natomiast kolejny wtręt w postaci hipotetycznego zakupu Skylarków IILE dla DHS czy może dla potrzeb Boeinga w ramach programu ochrony granicy. Abstrahując od przywołanej już prezentacji z naszej konferencji (wie Pan doskonale, kiedy była konferencja RAPORTu w maju 2008, podobnie jak w maju 2007, maju 2006 i maju 2005) w trakcie której przedstawiciel Boeinga powiedział co powiedział o ich ocenie użycia UAV w systemie przez nich tworzonym, to Boeing posiada system ScanEagle, który zbliżony do Skylarka II/IILE (jakieś dane o IILE, bo jakoś nigdzie o nim nic nie ma, co nie znaczy że nie istnieje!) rozmiarami ma ogromne możliwości i jest dosyć szeroko używany prze US Navy a także lata w Iraku i Afganistanie. Także tu bym bardzo się nie rozpędzał, choć rzecz jasna do celów porównawczych, B+R być może i Skylark może być zaprzęgnięty. Podobnie jak owe dwa Hermesowe ptaszki - być może one zwyczajnie pozostały w USA w dyspozycji EFW i są używane do różnych celów komercyjnych, może nawet wspierają jakieś agendy rządowe (DEA?), ale nie są używane przez DHS. I to nie są nasze wymysły, a fakt oficjalnie potwierdzony w maily do mnie przez rzecznika DHS/Customs and Border Protection (Air & Marine). "W ramach pilotażowego programu CBP używał w 2005 przez krótki czas Hermesa 450. W rezultacie programu uznano, iż Hermes UAS nie dysponuje możliwościami oczekiwanymi przez DHS dla realizacji planowanych misji ochrony granicy. General Atomics Predator B MQ9 jest jedynym typem bsl jaki jest obecnie używany przez DHS/CBP. Żaden inny typ nie był używany od 2005 i nie ma żadnych planów zakupu innego typu/modelu bsl w dającej się przewidzieć przyszłości."
Czy taka odpowiedź zadowala? Niezwykłem bazować na jednym źródle, nawet oficjalnym. Jeśli istnieją jakiekolwiek jawne materiały przeczące powyższym słowom i dowodzące, iż Hermes 450 jest używany do ochrony granic USA chętnie się z nimi zapoznam, podobnie jak pozostali Forumowicze.
Bez pyskówek i bez bełkotu. I żeby było jasne: nie mam najmniejszych wątpliwości, iż inne produkty Elbitu vel Kollsmana są zaprzęgnięte przez Boeinga do systemu bazowania naziemnego.
Hermes broni się sam. Jest z różnych powodów kupowany w wielu państwach (wyliczmy: Izrael, Singapur, Gruzja, Macedonia, Kolumbia albo Ekwador, Wielka Brytania - to te o których wiadomo, chyba nie pominąłem nikogo) - bo to ciekawa platforma, system jest. Zupełnie inna klasa niż ten, który zapewne wejdzie do naszego wyposażenia. Choć z drugiej strony może lepiej uczyć się na czymś mniej skomplikowanym i uniknąć kubła zimnej wody... Ostatecznie to tylko zakup w ramach PPO, i do specyficznego użycia (pas startowy!). A i terminy są wyzwaniem.Miazgowski - Sro 19 Lis, 2008 Witam Panie Redaktorze,
Jak tylko pojawią się oficjalne dane odnośnie używania UAV Elbitu (Hermes450 lub inne, z niaciskiem na H450) podam je natychmiast.
mowa była też o EagleEye VTOL UAV Bella dla DHS, ten program przecież nie padł wiec jak może teraz ktoś dementować ich użycie (twierządz, że innych na pewno nie będą używać)?
Poszukam oficjalnych info to zapodam.
różne serwisy podają wykorzystanie takze dwóch innych UAV przy różnych okazjach (dodatkowo wpominają o nie-amerykańskim UAV typoszeregu Hermes450 używanym przez DHS - USCG z tego 'prawie stanu' na południe od Miami (podpowiedź - np. Ricky Martin stamtąd jest) jak będą oficjalpne info to zapodam oczywiście... ale myślę, że cześć info oficjalnie nigdy nie będzie potwierdzona z wielu względów, teraz pradopodobnie USSS (też część DHS) odpaliła program średniego UAV bo mają chronić prezydenta na którego niemalże polowanie część 'ultra-białej' ameryki wyznaczyła...Podoficer1974 - Wto 02 Gru, 2008 Że tak zapytam :
Czwarty miesiąc jak kupują samolot . Znów powtórka z Shadowa ?G. Hołdanowicz - Wto 02 Gru, 2008 Jak czwarty miesiąc? Procedura ruszyła w połowie października, to nie piekarnia. Nie kupują samolotu tylko system, nawet jeśli w pilnej potrzebie. Spokojnie.Miazgowski - Wto 02 Gru, 2008 Była opcja zobaczenia brytyjskich Hermesów w Camp Bastion - bez odzewu...G. Hołdanowicz - Pon 15 Gru, 2008 Trochę na OT - właśnie ogłoszono, że Elbit wygrał przetarg na 70-100 systemów mini-bsl dla wojsk Izraela - 50 mln USD za Skylarki I. W programie 'Rokhev Shamaim' (Niebiański Jeździec) na ostatniej prostej był jeszcze Rafael z Skylite B oraz Aeronautics z Orbiterem.Miazgowski - Wto 16 Gru, 2008 A Francuzi dopinają podobno Hermes'a-450 w leasingu... Skylarki-I już mają
W tym tygodniu Australijczycy wizytują zakład na oficjalne testy pogrobowca zerwanego z Boeing/IAI programu JP-129...
Co ciekawe podobno jeden z naszych bliższych sąsiadów zastanawia się poważnie nad dużymi i małymi ptakami Elbitu (także do Afganistanu)... może dodam, że chodzi o kraj NATO na północny-wschód od naszej ojczyzny...
AAA ta ostania prosta to oznaczała testy realne, których konkurencja podobno nie przeszła...G. Hołdanowicz - Sro 17 Gru, 2008 A tak z ciekawostek to Bumar podpisał 11 grudnia w Tel Avivie porozumienie o współpracy z IAI
Cytat:
Dokument otwiera drogę do współpracy w zakresie badań i rozwoju oraz biznesowej pomiędzy polskim i izraelskim przemysłem obronnym. Wśród uzgodnionych obszarów współpracy znalazły się najnowocześniejsze technologie i rozwiązania systemowe, o zastosowaniach cywilnych i wojskowych, w obszarach bezpieczeństwa i obronności.
Robi się ciekawie...MarcinekNu2 - Sro 17 Gru, 2008 Pewnie wyjdzie jak zawsze...G. Hołdanowicz - Sro 17 Gru, 2008 OK, trochę inaczej: nie porozumienie a długoterminowy strategiczny list intencyjny z IAI w sprawie zawierania konkretnych porozumień w konkretnych tematach - na początek rakiety ziemia-ziemia corran - Sro 17 Gru, 2008 Jakoś nie podzilam euforii.G. Hołdanowicz - Sro 17 Gru, 2008 I ponownie: jaka euforia?!?Podoficer1974 - Sro 17 Gru, 2008 Mnie to wygląda podejrzanie. Właśnie teraz podpisali ?
I to z IAI ..cóż za przypadek.
Znów się odwlecze?Arrakis - Sro 17 Gru, 2008 Jak mawiali starożytni, papier jest cierpliwy. Będą konkrety, to będzie o czym dyskutować.
ArrakisG. Hołdanowicz - Sro 17 Gru, 2008 Nie doszukiwałbym się. To naprawdę teraz nie chodzi o bsl. A wogóle to w MALAT jest trzęsienie ziemi i podejrzewam, że przez chwilę będą mieli co innego na głowie MarcinekNu2 - Sro 17 Gru, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a:
OK, trochę inaczej: nie porozumienie a długoterminowy strategiczny list intencyjny z IAI w sprawie zawierania konkretnych porozumień w konkretnych tematach - na początek rakiety ziemia-ziemia
Coś więcej na ten temat? Bo chyba nie chodzi o Spika?
Bo może jakbyśmy się z nimi dogadali to mogli by pompować w nas znaczne sumy (coś na kształt porozumienia USA-Izrael), bylibyśmy takim Izraelem Europy środkowej gryf001 - Sro 17 Gru, 2008
MarcinekNu2 napisał/a:
G. Hołdanowicz napisał/a:
- na początek rakiety ziemia-ziemia
Coś więcej na ten temat? Bo chyba nie chodzi o Spika?
Jak dla mnie chodzi o Homara.
Pozdrawiam. Gryf.Pery Smog - Wto 07 Kwi, 2009 BSLe padły ofiarą kryzysu czy po prostu utkneły w czeluściach biurokracji?G. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009 Nie padły, ale procedury trwają. Znowu jest trzech oferentów, no chyba że IAI po sprzedaży bsl-i Rosji zostanie odrzucony .G. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009 Wystarczy nie zaprosic ze względu na obiekcje odpowiednich Służb.G. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009 Sama sprzedaż sprzętu to w sumie nic takiego. Zależy z jakim datalinkiem, z jakimi częstotliwościami, z jakim wyposażeniem. a to może byc kompletnie inne. Ale to przecież nie warte uwagi szczegóły. Sztuka jest sztuka.G. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009 O, i to jest poważniejszy argument. Chyba.Arrakis - Wto 07 Kwi, 2009 Myślę, że to nie jest problem. Niezależnie od tego, co kupimy, bracia na pewno odpowiednio się przygotują. To chyba oczywiste.
ArrakisG. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009 W sumie Hermesa w Gruzji mogli też poobserwowac na wszystkie strony....Podoficer1974 - Wto 07 Kwi, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a:
Nie padły, ale procedury trwają.
Nie kupili w czasie prosperity, to teraz , w dobie kryzysu już tym bardziej owo "procedurzenie" się przedłuży..
Tak jakoś mi się wydaje.Obym się mylił.Arrakis - Wto 07 Kwi, 2009 Nie da się ukryć. Nie trzeba było kombinować z procedurami, tylko kupować wtedy, kiedy kurs złotówki był lepszy.
Arrakisoskarm - Wto 07 Kwi, 2009 Rozumiem, że załatwisz dla MON jakiegoś jasnowidza, który będzie przewidywał jaki kurs złotówki będzie za pół roku, rok, dwa, pięć lat? A jak trafimy na niezły, to przetarg zrobi się w ciagu dwóch dni, a jak gorszy to wydłuży do 5 lat?oskarm - Wto 07 Kwi, 2009 Obie te rzeczy też kosztują... i zawsze trzeba przemyśleć czy warto. Na szczęscie kupujący zawsze jest w lepszej sytuacji niz sprzedający, jeśli chodzi o dyktowanie warunków.G. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009
[ Dodano: Wto 07 Kwi, 2009 ] Arrakis - Wto 07 Kwi, 2009 Oj, w tym momencie przestaliśmy chyba mówić o polskiej rzeczywistości.
ArrakisG. Hołdanowicz - Wto 07 Kwi, 2009 A zmieniając temat Orbitery wreszcie do Czadu dotarły
Smutny śmiech mnie ogarnia.G. Hołdanowicz - Sro 08 Kwi, 2009 Ale tam obowiązują inne procedury. Albo nie obowiązują...Arrakis - Sro 08 Kwi, 2009 Obowiązują, obowiązują Telefon z góry.
Arrakislekomin - Sro 08 Kwi, 2009 Rosja to kraj zarządzany z góry. I czasami zarządzający podejmują dobre decyzje. Alternatywą było czekanie do momentu, gdy rosyjski "przemysł" coś wyprodukuje. A w dziedzinie BSL jest jakąś dekade do tyłu.Podoficer1974 - Sro 08 Kwi, 2009 Tylko że rosyjscy wojskowi przekonali się naocznie co potrafią bsl. I szybko wyciągnęli wnioski.
A większego bsl-a wyprodukują sami . I to szybciej niż mogłoby się wydawać.Podoficer1974 - Sro 08 Kwi, 2009 Wg artykułu 50 mln $ za 3 systemy.. coś maławo.
Chyba że chodzi o zestawy do samodzielnego montażu
Czyli tak : Hermesa mają , bo strącili nad Abchazją. Aerostara już znają. Kupują searchera - połączenie najlepszych cech tych trzech maszyn pozwoli im wymyślić od podstaw swój UAV. G. Hołdanowicz - Sro 08 Kwi, 2009 Proponuję nie popadać w paranoję. To że coś ktoś ma to nie znaczy że ma takie samo jak inni mają.
Zestawy są różnej wielkości i taki I-View 150 wcale nie musi bardzo dużo kosztować. A BirdEye 400 to na poziomie Orbitera. Searcher to jakieś 12-16 mln USD za system o ile pamiętam. Zresztą wiele zależy od kompletacji.
Ale to i tak nie ma znaczenia, bo u nas mamy twórcze rozwinięcie idei spiralnych zakupów. Inverted Spiral Procurement albo jakoś tak kolejne iteracje i kolejne udawanie dochodzenia do konstruktywnych decyzji...ajzik - Sro 08 Kwi, 2009
lekomin napisał/a:
Rosja to kraj zarządzany z góry. I czasami zarządzający podejmują dobre decyzje. Alternatywą było czekanie do momentu, gdy rosyjski "przemysł" coś wyprodukuje. A w dziedzinie BSL jest jakąś dekade do tyłu.
No, bez przesady
Albo inaczej - jest do tyłu, ale nie we wszystkich kategoriach o dekadę
Ps. Może się nie znam, ale nie dawałbym więcej niż 50 % szans, że ujrzymy te izraelskie bsl w rosyjskiej armii kiedykolwiek
Ps.1 Rosyjski przemysł już produkuje BSL-e dla armii i nie mam na myśli PszczółPodoficer1974 - Pią 10 Kwi, 2009
ajzik napisał/a:
Może się nie znam, ale nie dawałbym więcej niż 50 % szans, że ujrzymy te izraelskie bsl w rosyjskiej armii kiedykolwiek
tvn24 podało, że Rosjanie zakupili oficjalnie UAV dla swojej armii z IAI .
Jeżeli oni we wszystkim są tak szybcy jak z tymi samolotami , to niech Najwyższy da nam siły i odwagę byśmy w końcu podpisali tę umowę, bo niemoc decyzyjna jest porażająca.
O co w tym wszystkim właściwie chodzi ?
Tytuł wątku powinien być zmieniony - zamiast " Bierzemy bezpilotowce" powinien brzmieć - "Nie umiemy kupić bezpilotowców" i być umieszczony w kąciku absurdu. G. Hołdanowicz - Pią 10 Kwi, 2009 podoficerze, przecież o tych maszynach IAI dla Rosji to od kilkunastu postów rozmawiamy drwiąc z naszej procedury......ajzik - Pią 10 Kwi, 2009
Podoficer1974 napisał/a:
ajzik napisał/a:
Może się nie znam, ale nie dawałbym więcej niż 50 % szans, że ujrzymy te izraelskie bsl w rosyjskiej armii kiedykolwiek
tvn24 podało, że Rosjanie zakupili oficjalnie UAV dla swojej armii z IAI .
Ba, nawet Popowkin zdążył już trochę głupot powygadywać w rosyjskich mediach :-)
Ale to dalej nie przesądza, że ujrzymy kiedykolwiek te bsl-e :-)Podoficer1974 - Nie 19 Kwi, 2009 A ja zapytam tak w kwestii formalnej , bo odpowiedzi się domyślam:
Co się dzieje w kwestii UAV, które tak niby są potrzebne naszej armii ? Te taktyczne , Które są wymienione jako priorytety w zakupach a które miały wejść na wyposażenie w 2006 r. ? I które to niby mają wspomóc naszych w Afganistanie i patrolować naszą strefę ?
Impotencja decyzyjna ? Znowu ? Czwarty raz ?
Podejrzewam że Talibowie przejdą przynieść kwiatki na grób tych, dzięki którym nie dopadliśmy ich za zamachy na naszych żołnierzy. Od trzech lat są chronieni dzięki "procedurom", "odwołaniom" i "iteracjom" które są niczym innym jak przedłużeniem podniecenia przed nieuniknionym blamażem naszej armii z powodu wspomnianej już impotencji decyzyjnej.
Czytam w prasie te koncepcje , zamysły, pomysły i widzę że tymi dokumentami to można ..wiadomo co. Piszą o satelicie rozpoznania obrazowego a zwykły zdalnie sterowany samolot ich przerasta.
Smutne .Podoficer1974 - Nie 19 Kwi, 2009 No coś Ty, oczywiście że w 2009 też kupujemy BSL.
Taktyczne BSL średniego zasięgu - poz. 10.pako - Nie 19 Kwi, 2009 Oczywiście co roku w ten sposób „kupujemy” więc nazbierała się już spora ilość. :-))_musik - Wto 21 Kwi, 2009
Podoficer1974 napisał/a:
No coś Ty, oczywiście że w 2009 też kupujemy BSL.
Taktyczne BSL średniego zasięgu - poz. 10.
To, że zostały przeznaczone środki finansowe - to nie wszystko
Pod koniec roku zostaną przesunięte do innej podziałki
Bogdan Klich zabierając głos poinformował m.in. o planach rozwoju Sił Zbrojnych, zakładających utworzenie do 2012 r. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych. Dowództwo brygady zostanie umieszczone w Inowrocławiu. Będą pod nie podlegać m.in. bazy lotnicze w Inowrocławiu oraz Mirosławcu. Drugi w Wojskach Lądowych pułk śmigłowców bojowych – 49 w Pruszczu Gdańskim – zostanie zlikwidowany, a jego sprzęt i personel zasilą jednostkę inowrocławską. Minister poinformował także o przygotowaniach dotyczących wymiany wojskowych śmigłowców, nie podał jednak żadnych szczegółów. Na wyposażeniu jednostki w Mirosławcu (obecnie mieszczą się tam 12 Baza Lotnicza oraz 8 eskadra lotnictwa taktycznego, wchodzące w struktury Sił Powietrznych) znajdą się bezpilotowce.
Ciekawe jakie i po co kolejna baza dla kilku samolotów, bo pewnie z ELT z niej wygonią.oskarm - Wto 26 Maj, 2009 Czy jest jakieś uzasadnienie łądzenia w jedną strukturę jednostki śmigłowcowej i BSLi, w tak rozrzuconych jednostkach?Podoficer1974 - Wto 26 Maj, 2009 To czyli rozumiem, że Mirosławiec zostanie przejęty w całości przez bezpilotowce ?
Plan ambitny, ale czy do zrealizowania ?
Mirosławiec -było, nie było wymaga inwestycji w infrastrukturę, to niemałe pieniądze.
Druga sprawa - by miało sens organizowane takowego "spędu" bsl-i to powinniśmy posiadać sporą ich ilość. To co mają WL można podpiąć pod cokolwiek.
Widzę, że znowu latamy w obłokach . Wielkie plany, koncepcje z których jak zwykle nic nie wyjdzie.
Prorokuję, że będzie tak , że bsle pójdą do Miro, ale sprzętu jak nie było - tak jeszcze długo nie będzie..i - Sro 27 Maj, 2009 Nie widzicie sensu? Zważcie, że teraz mamy tylko dwa dowództwa pułków. Jak się je połączy w brygadę to dojdzie jeszcze dowództwo brygady. A że w sprzęcie nic się sensownego nie zmieni to ludzi szykujących się już na stołki do tego dowództwa nic nie obchodzi.
Jest sens? Zawsze dla kogoś - jest. Zibi201 - Sro 27 Maj, 2009 Jak był sens tworzenia eskadry i inwestowania kasy w Powidz dla 5 wiekowych Herculesów to czemu nie dla BSLi?
Tylko szkoda, że kasa leje sie na takie rzeczy szerokim strumieniem a niedługo zostaniemy z 4 ELT. Jeszcze widziałbym jakiś sens w tym planie gdyby tam stacjonowała dalej eskadra SP i do tego bezpilotowce.oskarm - Sro 27 Maj, 2009 i, mówisz o rzeczach oczywistych. Ja tam naiwnie doszukuję się jakiegoś uzasadnienia ekonomicznego / bojowego / szkoleniowego... Ale naiwniak ze mnie! G. Hołdanowicz - Sro 27 Maj, 2009
oskarm napisał/a:
Czy jest jakieś uzasadnienie łądzenia w jedną strukturę jednostki śmigłowcowej i BSLi, w tak rozrzuconych jednostkach?
Jak będzie trzeba podać jakieś uzasadnienie, to to uzasadnienie będzie podane, niekoniecznie to najważniejsze, ale takie które na pierwszy rzut oka będzie ładnie wyglądać. Podoficer1974 - Sro 27 Maj, 2009 No i spoko, poczytamy, pośmiejemy się i przejdziemy do porządku dziennego .G. Hołdanowicz - Sro 27 Maj, 2009 A ja mam tego wyżej dziurek...Podoficer1974 - Sro 27 Maj, 2009 A kto nie ma ?
Wszędzie gdzie tylko zajrzeć BSL są wymieniane jako priorytety. Słusznie - to przyszłość .
Ale co z tego ?
Shadow poległ, zainwestowano w Orbitery..i na tym koniec. Od trzech lat nic się nie dzieje .
To że wyczytamy w prasie że MON uruchomił procedurę zakupu ? To nic. I tak anulują albo będą latami przeciągać negocjacje by w końcu i tak zrezygnować.G. Hołdanowicz - Sro 27 Maj, 2009 Zrezygnować raczej nie.
Ale może ktoś inny podejmie decyzję? Bo jeszcze nie daj Boże ktoś zacznie sugerować, że to zła decyzja...
A może się wynajmie? Albo ktoś podaruje.Zibi201 - Pon 08 Cze, 2009 http://fakty.interia.pl/p...j-armii,1319665
Cytat:
- Potrzebujemy dwóch takich zestawów, powiedział "Wyborczej" wysokiej rangi oficer z dowództwa polskiej armii. Zakup ma zostać zrealizowany w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej, czyli bez przetargu.
Tyle czasu było, a tu znów po wielu miesiącach "pilna potrzeba".Arrakis - Pon 08 Cze, 2009 Już się pogubiłem. Czy chodzi o tą pilną potrzebę operacyjną, co była, czy też tą, która dopiero będzie.
ArrakisPodoficer1974 - Pon 08 Cze, 2009 Ja tylko chcę powiedzieć , że w internecie znalazłem informacje o trudnościach Searcherów II w Afganistanie. I mają Hiszpanie samoloty , tyle że nie latające.
To nie wynika z lokalnych trudności , tylko z tego ,że Searcher jest stary w sensie myśli technicznej.
Są lepsze konstrukcje. Oczywiście są droższe, więc odpadają. Koniecznie cena się liczy. Jakość - znaczenie zero procent.
Ja bym więc proponował rozejrzeć się za chińskimi UAV. Na pewno będą jeszcze tańsze.
Poza tym, czytanie wzmianek o zakupach UAV przez wojsko traktuję już jako bajkę.
Zaczęło się od shadowa - upadł.
Potem miały być I-View 50 albo Skylark II LE - upadł.
Potem miał być searcher, aerostar albo Hermes. I co się stało ? Upadł.
Teraz piszą o Heronie . A i tak wiem co się stanie . Słowo na "U"
Ciekawe co będzie następne . Już nie mogę się doczekać. I tak zakończy się na "U".
Te newsy puszczane w eter przez MON tylko ośmieszają ministerstwo.G. Hołdanowicz - Wto 09 Cze, 2009 Owszem, Searcher II to nie najnowsze dziecko, ale trudności z tego co słyszę wynikają raczej z szybkiej integracji awioniki Indry niż z systemu oryginalnego - no i kwestii szkolenia.
W polu widzenia pojawił się też Hunter (MQ-5B), który niewątpliwie ma spore zalety.
Ale nie ma co się oszukiwac, jak coś będzie to na początku 2010...Podoficer1974 - Wto 09 Cze, 2009 Pozwolę sobie przytoczyć wcześniejszą wypowiedź.
I w zasadzie ten system spełniałby nasze wymagania .
1. Każdy zestaw to 6 samolotów
2. Zasięg max 250 km
3. Auto start i lądowanie ( RAPS)
4. Możliwość ręcznego sterowania
5. Możliwość startu z silnikiem rakietowym
6. Głowica MOSP
7. Możliwość zamontowania na standardowej ciężarówkach elementów podsystemu
8. Zespoły prądotwórcze w składzie zestawu
9. Możliwość przesyłu danych między GCSami
10. Personel: 14 osób. Shadow - 22.
11. Zapasowy system transmisji danych
12. Dopuszczony do lotów w cywilnej przestrzeni powietrznej ( dobre!)
13. Radio do komunikacji z ATC
14. Może być sterowany przez satcom
15. System retranslacji - marzenie ..
16. Dwa silniki. Zwiększa bezpieczeństwo..
17. Instalacja przeciwoblodzeniowa (!) - opcja
18. Radar SAR - opcja
19. Różne możliwośći konfiguracji ( zakłócanie, wykr. zagrożeń NBC i in. )
20. Transponder (opcja)
21. System IFF (opcja)
Dodając, udowodniono że może przenosić uzbrojenie . Test . Cel, pal, papa.
oraz fakt że system ten jest "proven" i dojrzały myślę że byłby czymś ślicznym dla nas.
Pod warunkiem że dałoby się go wpiąć w system łączności SZRP. Ale w to akutat nie wątpię.
Po mojemu, to taki predator dla ubogich.
Myślę że dałoby się go zintegrować ze Spike LR.Miazgowski - Wto 09 Cze, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a:
Owszem, Searcher II to nie najnowsze dziecko, ale trudności z tego co słyszę wynikają raczej z szybkiej integracji awioniki Indry niż z systemu oryginalnego - no i kwestii szkolenia. W polu widzenia pojawił się też Hunter (MQ-5B), który niewątpliwie ma spore zalety. Ale nie ma co się oszukiwac, jak coś będzie to na początku 2010...
Główne pytania:
1. jaka jest dostępność MQ-5B: należy spytać firmę Northrop Grumman tzn o ograniczenia produkcyjne wynikające z obecnych zamówień
2. jakie są amerykańskie ograniczenia eksportowe na ten sprzęt, czy nie jest to dostępne tylko przez FMS (kto go poza USA używa?)...
Zanim pojawią się jakieś sugestie alternatyw - proszę przeanalizować doświadczenia Belgów z eksploatacją standardowych modeli dostępnych niby w oryginale z pierwotnego źródła...
Wiem, że będę posądzony o stronniczość więc podeprę się paroma linkami…
Opisy ciekawych przypadków...
http://belmilac.wetpaint....Aerial+Vehicle)
Proszę zwrócić UWAGĘ na wypadki w Kongo – pierwszy wypadek kosztował czyjeś życie, potem drugi wypadek oficjalnie zestrzelenie...
potem jeszcze kolejny w Belgii... awaryjne lądowanie z użyciem spadochronu...
Może ktoś mi poda jakie są zalety i wady lądowania ze spadochronem...
Informacja do sprawdzenia - eksploatacja jest teraz wznowiona?... tyle, że jest chyba zakaz lotów 'nad ludźmi'? więc patrolowane się obszary przybrzegowe i morskie?...
Z tej perspektywy należy też spytać jak Francuzi oceniają system Hunter bo podobno kiedyś taki kupili?
Przykłady belgijski i hiszpański (francuski?) zasługują na analizę dogłębną i rzeczową mam nadzieję, że uda się Panu dowiedzieć czegoś więcej, ja zasłyszanych plotek nie będę powtarzał …
Szanowny Panie Redaktorze, ostatnio toczyła się tu zażarta dyskusja o rzetelność dziennikarską należy wyciągnąć z niej wnioski…
Następnym razem pisząc "z tego co słyszę" uprzejmie proszę podać jakieś info źródłowe choćby hobbystyczny portal branżowy…
Także jeśli pisze Pan „który niewątpliwie ma spore zalety” też należy myśl rozwinąć zatem uprzejmie proszę napisać coś więcej o tych zaletach…
Co do wypowiedzi wznowionej Podoficer1974…
dane techniczne podane na modłę chwytu marketingowego…
niektóre dane podane jako opcje dostępne są w każdym BSR tego rodzaju (tego rzędu wielkości i udźwigu), niektóre niby zalety, można traktować jako wady, ale to trzeba by przenanalizowć dogłębnie (za tydzień może o tym napiszę jak będzie wolna chwila) podanie takiego zlepku i masy informacji jednocześnie w podpunktach po parę wyrazów jednoznacznie kojarzy mi się z wojskowymi WZTT i do niczego dobrego nie prowadzi...
Piszesz „myślę że byłby czymś ślicznym dla nas” (no producent i jego przedstawiciel na Polskę mogą być dumni, czyżby kolejny artykuł prasowy nam się zapowiada) a ja myślę, że sprzęt o którym mowa może być dla nas albo nieosiągalny (chyba, że brniemy w FMS), albo - na podstawie powszechnie dostępnych danych –stanowić może w określonych przypadkach zagrożenie dla żołnierzy i cywilów…
Rozumiem, że powyższy wywód i jego uzasadnienie może być uznane za stronnicze, mało wiarygodne, niekompletne, słabo uzasadnione i marketingowe... i odebrane jako personalny atak, a to nie było moim celem, niestety metoda dyskusji "Twoje argumenty, pytania, linki i sugestie mnie obrażają" jest u nas bardzo popularna.
Na szczęście są w tym kraju odpowiednie instytucje od weryfikowania właściwymi kanałami takich njusów o sojuszniczym sprzęcie do gromadzenia danych rozpoznawczych i wywiadowczych ...
więc ja jestem spokojny i mogę powrócić do następnego projektu znaczy średniego VTOL BSR zainteresowanych proszę o PW
Może wyjdźmy od jakichś makrozałożeń – np. sprzęt ma latać i to możliwie najbezpieczniej i niezawodnie, należy wymagać od producentów podania potwierdzonej przez użytkowników (kraj/e NATO oraz Siły Zbrojne kraju producenta) – MTBL (Mean Time Between Losses) za ostanie 15 tysięcy godzin z ostatnich np. trzech/czterech lat
Zadać pytanie: który z oferowanych teraz naszym Siłom Zbrojnym BSR ma certyfikat wydany przez Państwo NATO na dopuszczenie do lotów i ogólną stabilność systemową oprogramowania i środków łączności? …
a nie pisać o opcji radaru SAR czy wykrywaniu zagrożeń NBC…
Z poważaniem Podoficer1974 - Sro 10 Cze, 2009 Nie do końca się precyzyjnie wyraziłem, za co przepraszam. Cytowany tekst powstawał w czasie, gdy był alternatywą dla gorszych maszyn, a MON pisał o " BSL o zasięgu kilkudziesięciu kilometrów", gdzie MQ-5B jawił się jako super maszyna .
Nie ma co ukrywać - nikt dla nas specjalnie linii nie wznowi, a NG na pewno ma kupę innej roboty.
Prawda jest taka, że obiektywnie patrząc , to Hermes 450 jest używany przez Izrael( a wybór mają przecież ogromny) , to H450 wybrali Brytyjczycy do programu Watchkeeper, wreszcie to ta właśnie konstrukcja wciąż jest rozwijana , w przeciwieństwie do Searchera.
Jednak są i minusy - H450 Rosjanie strącali nad Gruzją z zadziwiającą łatwością.
Aby wybrać bezstronnie najlepszy UAV należałoby porównać dane techniczne , usterkowość, serwis i wiele innych rzeczy.
Ogromnie mocną stroną Hermesa jest to, że jest wciąż rozwijany - a więc podczepienie się pod Brytyjskiego WK450 może przynieść spore korzyści.
Z tym, że uważam że produkcja UAV powinna odbywać się w Polsce. Czy elbit pójdzie na to ?
Bo maszyn pewnie będziemy potrzebowali sporo.
A tak mnie napadło. Skoro wszystkie maszyny są takie dobre, to może niech obsługa zakładowa jedzie z nimi do Afganistanu, gdzie przez, powiedzmy - 3 miesiące będzie wykonywała zadania na rzecz ISAF pod okiem przyszłych użytkowników ? Przecież to oni najlepiej wiedzą co najlepiej się sprawuje. I wyjdzie, co jest samolotem bezzałogowym a co zestawem do samodzielnego montażu.
Oczywiście nie mniej ważny jest serwis, szkolenie..
Najgorsze co możemy zrobić to kupić odgórnie i wymagać cudów. Że przypomnę słowa G.Hołdanowicza - zarzuty " że jeep nie jest Shermanem" .
Brutalna prawda jest taka że jakość kosztuje. Nie kupimy dobrego samolotu za psie pieniądze. I będziemy się kopali z szajsem . Po mojemu jak nas nie stać to w ogóle dajmy spokój.REMOV - Sro 10 Cze, 2009
Miazgowski napisał/a:
Proszę zwrócić UWAGĘ na wypadki w Kongo – pierwszy wypadek kosztował czyjeś życie
Sz. fo. M., w Twojej wypowiedzi wyraźnie można zauważyć spore wzburzenie faktem, że akurat wypadek tego bsl kosztował czyjeś życie. Czy mógłbyś wyjaśnić mnie i wszystkim czytającym to forum czy jakikolwiek "inny producent" samolotów bezpilotowych daje gwarancje, że w razie wypadku jego produkt nie spowoduje żadnych ofiar? A może po prostu bsl "innych producentów" nigdy nie spadają, a jak spadają, to nigdy nie na kogoś? Chciałbym się dowiedzieć, jakie to "inne bezpilotowce" posiadają gwarancje, że w przypadku wypadku nie doprowadzą do żadnych ofiar? Jest to jakoś zapisane w ich założeniach taktyczno-technicznych? No wiesz, chciałbym zrozumieć podstawy Twojego oburzenia, że gdy spadł, to spododował ofiary, bo mnie się wydaje - popraw mnie, jeżeli się mylę - że jak samoloty spadają, to czasami po prostu ich wypadki mogą kosztować czyjeś życie.
Pomijając już, że z tekstu do którego podałeś przekierowanie jasno wynika, że wypadek był z winy pilota-operatora. Rozumiem, że winę za błędy pilota również należy zrzucać na produkt?
I jeszcze jedno - czy możesz mi powiedzieć, czym się różni wypowiedź Grzegorza Hołdanowicza o tym, że "coś słyszał" od Twojego przekierowania do anonimowego bloga na Sieci, z którego, no cóż, Ty też "coś tam usłyszałeś"? Chciałbym zrozumieć Twoją hierarchię ważności i rzetelności informacji i - tak z czystej ciekawości - zapytać na jakim miejscu umieszczasz tego rodzaju notkę z bloga? Mam nadzieję, że nie kierujesz się logiką Kalego, czyli - jeżeli na blogu znalazło się coś, z czym się zgadzasz to jest ważny i rzetelny, zaś, gdy jego autor napisał coś, z czym się nie zgadzasz, to jest nieważny i nierzetelny ;)Miazgowski - Sro 10 Cze, 2009 Szanowny Forumowiczu Remov,
do większości Twoich uwag ustosunkuję się w przyszłym tygodniu, obiecuję!
Jedna sprawa - to nie jest anonimowy blog!
Autorem jego jest Tom PYCKE, inżynier z Oudenaarde, namiary są na blogu...
Nie kieruje się logiką Kalego (nie wiem też jaką logiką Ty się kierujesz), czekam na więcej info od Pana Redaktora...
Do Podoficer1974...
Swojego czasu mówiliśmy, iż GCS (Naziemne Stacje Kontroli) byłyby robione u nas w kraju... nawet mamy - Cenrex - już doświadczenie w skonteneryzowanych wojskowych systemacjh IT... ale znowu jest PPO...Podoficer1974 - Czw 11 Cze, 2009 No to zainteresowałem się tematem, dlaczego Rosja kupiła Searchery Mk II a nie Hermesy. W internecie można znaleźć informację, która miażdży searchera . Przypuszcza się , że nie uzyskano zgody sprzedaż Hermesów ze względu na ochronę technologii . Searcher, jako że jest stary i wycofany ze służby w IDF i zastępowany właśnie Hermesami 450 takową zgodę uzyskał.
No jest to najlepsza rekomendacja dla tego samolotu jako rywala dla H450.
Miazgowski, myślę że tu powonniśmy pójść jeszcze dalej - mam na myśli transfer technologii i know-how. Nie wiem , na ile to realne, lecz widziałbym zaangażowanie różnych gałęzi przemysłu. Optyka, elektronika , łączność..
W podanym wcześniej linku wymieniono Searchera i Herona jako potencjalnie dobre maszyny dla nas. O ile Heron ujdzie, choć jest to samolot innej klasy niż szukamy to searchera wykluczam.tyracze - Czw 11 Cze, 2009 drobnym problemikiem może być, że jest to PPO ale i konkretne miejsce-czyli Ghazni. A tam H450 nie wystartuje/wyląduje w Ghazni.
O Heronie nie wspominającPodoficer1974 - Czw 11 Cze, 2009 Myślę że Miazgowski odpowie nam na zadane przez Ciebie pytanie. Bo osobiście jestem przekonany , że jeśli coś ma tam startować to właśnie H450.
Bo to nie waga jest ważna , lecz stosunek siły nośnej do ciężaru.
A akurat nie trzeba geniusza by zauważyć ogromne skrzydła Hermesa.Miazgowski - Czw 11 Cze, 2009
tyracze napisał/a:
drobnym problemikiem może być, że jest to PPO ale i konkretne miejsce-czyli Ghazni. A tam H450 nie wystartuje/wyląduje w Ghazni.
O Heronie nie wspominając
A możesz powiedzieć dlaczego tak uważasz?
Hermes wystartuje i wyląduje... spokojna głowa...
A czy dwie - podobno już teraz trzy, czy cztery nawet - inne konkurencyjne konstrukcje wystartują... do jakiego zadnia? Co ile może maszyna spaść - jaki MTBL ma konkurencja? dokupywanie nowej platformy co 10-12 tygodni wchodzi w grę?
Proponowaliśmy nawet test-pokaz porównawczy w brytyjskiej bazie Camp Bastion w Afganistanie skąd Hermesy operują... i nic... potem testy na wzgórzach Golan... odpowiedź tak samo pozytywna jak poprzednia... tylko potem trudno było Anglikom (UK Land Forces) oraz Izraelczykom (Tzahal) wytłumaczyć, że Polacy to kupują UAV w ramach PPO ale testów w bazie kraju NATO w teatrze działań nie chcą, w kraju producenta też nie... bo nie mogą bo to pilny zakup jest, a kraj wojną ogarnięty, daleko i droga niepewna... poza tym po co marnować czas na jakiś rzeczowy sprawdzian, też coś, nie ma czasu...
A'propos HERONA ostatnie wieści z Turcji już dotarły nad Wisłę?
Link: http://www.defenseindustr...-0389/#more-389
'...IAI insists that the final UAVs will meet Turkish specifications, thanks to more powerful engines that will be installed in the UAVs to help them perform..."
Równie ciekawe są losy dwóch platform wybranych jako 'gap-fillery' ....
Fajnie co - oblane testy i dostawca maszyn nie zaprzecza... bo dopiero rozwija silnik, ale kto mówił, że sprzęt ma spełniać parametry (podane wcześniej publicznie) na próbach odbiorczych...
No i może teraz ktoś powie jak tam maszyny Kanadyjskie...
Może jakieś przypuszczenia co teraz Turcy wybiorą? ciekawe co Australijczycy - właśnie zakończyli testy Hermesa bardzo rozległe i intensywne, wyszły znakomicie...Podoficer1974 - Czw 11 Cze, 2009 Zaraz, zaraz - czy mam rozumieć że proponowaliście praktyczne (loty) - testy porównawcze wszystkich proponowanych maszyn ( w Afganistanie) i MON odmówiło ? Przecież nie ma lepszej metody sprawdzenia sprzętu, niż praktyczne sprawdzenie możliwości maszyny .
Jak w ogóle można odmówić pokazu ? I co, interesowały ich tylko liczby ?
Jak można mówić że nie ma czasu, gdzie w końcu nic nie kupili ? Przecież ten test już dawno by się odbył.
A kto miał sfinansować ten pokaz ? A może MON nie miał kasy ?
Czy Hermes ma MTBL wyższy od innych maszyn tej klasy ? Jeśli tak - to procentowo jak to wygląda ?Arrakis - Sob 13 Cze, 2009
Miazgowski napisał/a:
Zanim pojawią się jakieś sugestie alternatyw - proszę przeanalizować doświadczenia Belgów z eksploatacją standardowych modeli dostępnych niby w oryginale z pierwotnego źródła...
Wiem, że będę posądzony o stronniczość więc podeprę się paroma linkami…
Opisy ciekawych przypadków...
http://belmilac.wetpaint....Aerial+Vehicle)
Proszę zwrócić UWAGĘ na wypadki w Kongo – pierwszy wypadek kosztował czyjeś życie, potem drugi wypadek oficjalnie zestrzelenie...
potem jeszcze kolejny w Belgii... awaryjne lądowanie z użyciem spadochronu...
Dokładnie odwrotnie. W przypadku pierwszej katastrofy z lipca 2006 roku nie było ofiar śmiertelnych. Dopiero w drugiej katastrofie były 2 ofiary.
Informacja do sprawdzenia - eksploatacja jest teraz wznowiona?... tyle, że jest chyba zakaz lotów 'nad ludźmi'? więc patrolowane się obszary przybrzegowe i morskie?...
Straszna wizja... taki czarny PR. A jak to było naprawdę?
Belgowie zawiesili loty swoich bezpilotowców po obydwu w/w katastrofach. Potem na arenę wchodziła komisja badania wypadków lotniczych. Po wyjaśnieniu B-Huntery wracały w powietrze. Standardowe procedury takie, jak dla pilotowanych statków powietrznych. Przykładowo, po katastrofie z 28 lipca loty wznwiono 8 sierpnia. W sumie, wg oficjalnych danych nalot wszystkich maszyn w Kongu wyniósł wtedy 324 godziny.
Faktycznie, w chwili rozpoczęcia lotów w połowie lipca mieli problemy z odbiornikami GPS, które jednak usunięto zanim doszło w/w zdarzeń. Wg oficjalnie opublikowanych wyników prac komisji badania wypadków lotniczych przyczyną była pojedyncza kula z AK-47, która trafiła w niewłaściwe miejsce. W drugim przypadku, zawinił operator i specyficzne warunki klimatyczne.
W pierwszym przypadku EUFOR musiał odkupywać szczątki od lokalnej społeczności. Druga katastrofa to przykład tego, że nie wolno bawić się zapałkami w pobliżu paliwa. Tubylcy po upadku bezpilotowca zajęli się próbą nielegalnego pozyskania paliwa. Stąd właśnie druga ofiara, która zmarła kilka dni później w szpitalu w wyniku poparzeń.
ArrakisG. Hołdanowicz - Nie 14 Cze, 2009 PAnie Miazgowski, popełniłem straszny błąd. Bezczelnie pozwoliłem sobie nie wejść w Pana i Cenrexu buty i nie piać nad jedną jedyną opcją. Bezczelnie, naprawdę.
Niech Pan raczy zejść ze mnie, bo mam dosyć. Co nierzetelnego jest w pisaniu o innych niż zastane opcjach? Szczególnie w kontekście faktu, iż jedynym uzbrojonym bsl obecnie rozważanym jest akurat bsl promowany przez Pana Firmę. Mam siedzieć cicho? Co Pan sobie myśli, co ja jestem Alfa i Omega, żeby wiedzieć wszystko? I dlatego mam nie dzielić się zasłyszanymi informacjami? A Pana wieści to niby zawsze obiektywne i poparte dowodami? To jak to jest z owymi straconymi Searcherami hiszpańskimi, o których Pan tu też pisał? Jakieś dowody? My tu rozmawiamy, dyskutujemy, wymieniamy się informacjami, czasem weryfikujemy, ale jeśli Pan patrzy na to przez pryzmat działań marketingowych to ma Pan pecha, bo to nie miejsce do działań marketingowych.
A co do dostępności Huntera - gdyby nie był dostępny, to Northrop nie ruszałby czterech liter. Pytanie tylko kiedy dostępny, ale to naprawdę nie mój problem. Bo JA NIE SPRZEDAJĘ i NIE PROMUJĘ konretnych rodzajów sprzętu. I owszem, będę mówił o zasłyszanych informacjach, bo taka jest m.in. rola forum.Prawie emeryt - Nie 14 Cze, 2009
Cytat:
I owszem, będę mówił o zasłyszanych informacjach, bo taka jest m.in. rola forum.
I rolą GTW jest tego pilnować i dopilnować.
Miazgowski - Pon 15 Cze, 2009
REMOV napisał/a:
Miazgowski napisał/a:
Proszę zwrócić UWAGĘ na wypadki w Kongo – pierwszy wypadek kosztował czyjeś życie
Sz. fo. M., w Twojej wypowiedzi wyraźnie można zauważyć spore wzburzenie faktem, że akurat wypadek tego bsl kosztował czyjeś życie. Czy mógłbyś wyjaśnić mnie i wszystkim czytającym to forum czy jakikolwiek "inny producent" samolotów bezpilotowych daje gwarancje, że w razie wypadku jego produkt nie spowoduje żadnych ofiar? A może po prostu bsl "innych producentów" nigdy nie spadają, a jak spadają, to nigdy nie na kogoś? Chciałbym się dowiedzieć, jakie to "inne bezpilotowce" posiadają gwarancje, że w przypadku wypadku nie doprowadzą do żadnych ofiar? Jest to jakoś zapisane w ich założeniach taktyczno-technicznych? No wiesz, chciałbym zrozumieć podstawy Twojego oburzenia, że gdy spadł, to spododował ofiary, bo mnie się wydaje - popraw mnie, jeżeli się mylę - że jak samoloty spadają, to czasami po prostu ich wypadki mogą kosztować czyjeś życie.
Pomijając już, że z tekstu do którego podałeś przekierowanie jasno wynika, że wypadek był z winy pilota-operatora. Rozumiem, że winę za błędy pilota również należy zrzucać na produkt?
I jeszcze jedno - czy możesz mi powiedzieć, czym się różni wypowiedź Grzegorza Hołdanowicza o tym, że "coś słyszał" od Twojego przekierowania do anonimowego bloga na Sieci, z którego, no cóż, Ty też "coś tam usłyszałeś"? Chciałbym zrozumieć Twoją hierarchię ważności i rzetelności informacji i - tak z czystej ciekawości - zapytać na jakim miejscu umieszczasz tego rodzaju notkę z bloga? Mam nadzieję, że nie kierujesz się logiką Kalego, czyli - jeżeli na blogu znalazło się coś, z czym się zgadzasz to jest ważny i rzetelny, zaś, gdy jego autor napisał coś, z czym się nie zgadzasz, to jest nieważny i nierzetelny
Drogi Forumowiczu REMOV,
Godna podziwu jest Twoja próba analizy stanu emocjonalnego zaklasyfikowanego jako 'spore wzburzenie' na podstawie przytoczonego przez Ciebie fragmentu mojego postu...
Na przyszłość racz przyjąć do wiadomości, iż tego rodzaju wycieczki psychiczne są raczej domeną niskich lotów dyskusji... tradycyjnie można sobie wypominać wyimaginowane spore wzburzenie, nerwicę, urojenia... do niczego to niestety nie prowadzi, bierność moderatorów to osobny temat... ale skoro takie są Twoje metody to przechodzić będę nad tym do porządku dziennego...
niestety, chciałem jedynie zwrócić uwagę na fakt, iż wypadki z udziałem BSR - i nie tylko tego konkretnego typu - mogą mieć poważne konsekwencje, i radosne podjście - ot, najwyżej spadnie - w przypadku mini UAV używanych w naszych SZ obecnie się sprawdza, ale z większymi systemami już trochę gorzej może to być...
Oczywiste jest, że producenci nie dają gwarancji na skutki wypadków niektórzy jednak mogą przedłożyć oficjalne dane dotyczące samych wypadków i zdarzeń z udziałem BSR.
I tak to jeden producent będzie mógł udokumentować pełną certyfikację samego BSR jako platformy oraz systemu dowodzenia i łączności, oraz MTBL (Mean Time Between Losses) powyżej 8 000 godzin w warunkach bojowych (ca. na 8 tys godzin lotów bojowych tracona jest jedna maszyna) przy MTBCF (Meant time Between Critical Failure) rzędu 500 godzin (błąd krytyczny powodujący zmianę w programie misji) ... odpowiedni stopień automatyzacvji i niezawodności maszyny sprawia, iż ewentualne wypadki są rzadkie a jeśli już dochodzi do zdarzeń krytycznych - jedynie jedno na czterdzieści kończy się stratą maszyny...
Odpoweiadając na pytanie - Jest to jakoś zapisane w ich założeniach taktyczno-technicznych?
Tak pośrednio poprzez wykaz ewentualnych procedur podejmowanych automatycznie przez odpowiednie systemy na wypadek błędu systemowego, ale również błędu pilota, coś co w najnowszych samolotach nazywa się bodajże inteligentym półatumoatycznym systemem kontroli lotu (niby steruje pilot, ale komputery nad nim czuwają - computer aided intelligent flight control system...) nowsza generacja 'fly-by-wire flight control system').
Tak więc są metody zabezpieczenia się przed tego typu błędami...
I nie mylisz się, masz absolutną rację pisząc, że "jak samoloty spadają, to czasami po prostu ich wypadki mogą kosztować czyjeś życie. "
Pozwól, że podsumowując ten wywód posłużę się analogią odwołującą się do bliskiej Ci problematyki, co mam nadzieję zobrazuje o co mi chodziło - w przypadku karabinów nikt nie daje gwarancji 'końcowego efektu' (można by użyć sformułowania - ostatecznego efektu) strzelania, jednakże niektóre firmy mogą poszczycić się przejściem morderczych (wręcz niszczących) oficjalnych testów (szczegółowe procedury) strzelania kilkudziesięcioma tysiącami pocisków bez jednego zacięcia w warunkach pustynnych z przerwami na kąpiele w błotku... inni szeroko i namiętnie będą mówić o najwyższej niezawodności w oparciu o jakieś ich widzimisię... życie i użytkownicy zweryfikują obydwa podejścia...
Co do samego wypadku belgijskiego - gromadzę materiały i wkrótce opiszę sprawę bardziej szczegółowo mam nadzieję...
Co do anonimowego bloga to już zostało to wyjaśnione - to nie jest anonimowe źródło, znaczy Twój kontrargument był ewidentnie chybiony i bezpodstawny, spodziewałem się jakiegoś sprostowania, a choćby i nawet w formie lakonicznego stwierdzenia 'a nie chciało mi się sprawdzić to napisałem głupoty' a tu nic... i tu akurat - odnosząc się do Twych psychologicznych zapędów - szczerze mogę pisać o jakimś dyskomforcie, jakby żalu, pewnym rozczarowaniu taką postawą Twoją, ale cóż trzeba robić swoje... karawana idzie dalej ...
[ Dodano: Wto 16 Cze, 2009 ]
G. Hołdanowicz napisał/a:
PAnie Miazgowski, popełniłem straszny błąd. Bezczelnie pozwoliłem sobie nie wejść w Pana i Cenrexu buty i nie piać nad jedną jedyną opcją. Bezczelnie, naprawdę.
Niech Pan raczy zejść ze mnie, bo mam dosyć. Co nierzetelnego jest w pisaniu o innych niż zastane opcjach? Szczególnie w kontekście faktu, iż jedynym uzbrojonym bsl obecnie rozważanym jest akurat bsl promowany przez Pana Firmę. Mam siedzieć cicho? Co Pan sobie myśli, co ja jestem Alfa i Omega, żeby wiedzieć wszystko? I dlatego mam nie dzielić się zasłyszanymi informacjami? A Pana wieści to niby zawsze obiektywne i poparte dowodami? To jak to jest z owymi straconymi Searcherami hiszpańskimi, o których Pan tu też pisał? Jakieś dowody? My tu rozmawiamy, dyskutujemy, wymieniamy się informacjami, czasem weryfikujemy, ale jeśli Pan patrzy na to przez pryzmat działań marketingowych to ma Pan pecha, bo to nie miejsce do działań marketingowych.
A co do dostępności Huntera - gdyby nie był dostępny, to Northrop nie ruszałby czterech liter. Pytanie tylko kiedy dostępny, ale to naprawdę nie mój problem. Bo JA NIE SPRZEDAJĘ i NIE PROMUJĘ konretnych rodzajów sprzętu. I owszem, będę mówił o zasłyszanych informacjach, bo taka jest m.in. rola forum.
Proszę przeczytać mój post, były tam konkretne pytania i uwagi, w zasadzie poza bezsensowną retoryką sprytnie Pan uniknął rzeczowych odpowiedzi.
A więc do rzecz:
a. napisałem wyraźnie, iż nierzetelne jest podawanie opinii w formie - 'ja nie wiem, ale tak mówią'
a1. zadałem pytanie o źródło,
a2. nie pisałem, nic o Alfie i Omedze, nie kazałem Panu siedzieć cicho, ani piać nad jedyną zastaną opcją - myślę, że ten sposób odnoszenia się do konkretnego pytania jaki Pan zaprezentował raczej nie uwiarygadnia Pańskiej osoby, typowa pyskówka - konkretne pytanie i doktrynalna odpowiedź wymijająca.
b. napisał Pan "W polu widzenia pojawił się też Hunter (MQ-5B), który niewątpliwie ma spore zalety"
b1. zadałem pytanie o te zalety...
b2. jedyne co jest w odpowiedzi z Pana strony to osobista wycieczka
c. podniósł Pan argument: "A Pana wieści to niby zawsze obiektywne i poparte dowodami? To jak to jest z owymi straconymi Searcherami hiszpańskimi, o których Pan tu też pisał? Jakieś dowody?"
c1. dokładam wszelkich starań, by możliwie wszystkie pisane przez mnie posty, które mogą zawierać informacje negatywizujące, lub też z drugiej strony - wychwalające dany sprzęt/system były oparte na konkretnych informacjach dostępnych powszechnie... jak Pan widzi staram się dawać linki na poparcie tez, czasami może mylnie je interpretuję, wkradają się błędy, jednakże daje każdemu możliwość zapoznania się z materiałem na podstawie którego piszę i ocenienia go osobiście, dając podstawę do krytyki także mojego toku myślowego... nie piszę 'ja nie wiem, ale tak słyszałem (pod budką z piwem? u szwagra na warsztacie? w naszym MON? od przedstawiciela producenta?) ... Myślę, że taki sposób dyskusji prowadzi do jakiś wniosków, nie zaś tylko bezsensownych osobistych wycieczek pod hasłem sporego wzburzenia, czy przypisywania komuś że każe Panu siedzieć cicho...
d2. co do pytań o Hiszpanów w Afganistanie, postaram się zebrać rzeczowe informacje, natenczas takimi nie dysponuję więc plotek nie powtarzam i nie piszę, aaaa słyszałem..., albo według moich informacji (i tylko moich bo nikt inny ich nie uwiarygoidnił...)
d. i bynajmniej nie przeszkadza mi wchodzenie w buty Cenrexu, zapraszam serdecznie albo także do spotkań z przedstawicielami producenta, jak tylko mogę zachęcam do krytycznego podejścia i pytań. Jeśli tylko mogę udzielam na nie odpowiedzi i nawet sam chętnie pcham się do publicznej dyskusji świadom konsekwencji... sprawa możliwie najlepszego sprzętu dla naszych żołnierzy i funkcjonariuszy organów ścigania to sprawa kluczowa myślę dla wszystkich, których bronią codziennie, nieważne czy to Warszawa, Przemyśl czy Afganistan... Zachęcam do krytykowania oferowanych przez nas rozwiązań, ale zachowania pewnych standardów konstruktywnej krytyki można oczekiwać ... inaczej zbliżamy się do poziomu zwykłych ploteczek, bezpodstawnych pomówień i modnego u nas w kraju samooskarżania się ...
Podsumowaując - zdaje się w innym poście udzielił Pan częściowej odpowiedzi, ale rdzeń tematu zbył Pan przykrą osobistą wycieczką.Arrakis - Wto 16 Cze, 2009
Cytat:
Tak pośrednio poprzez wykaz ewentualnych procedur podejmowanych automatycznie przez odpowiednie systemy na wypadek błędu systemowego, ale również błędu pilota, coś co w najnowszych samolotach nazywa się bodajże inteligentym półatumoatycznym systemem kontroli lotu (niby steruje pilot, ale komputery nad nim czuwają - computer aided intelligent flight control system...) nowsza generacja 'fly-by-wire flight control system').
Tak więc są metody zabezpieczenia się przed tego typu błędami...
Po polsku kontrola lotu to ATC. FCS, o jakiejkolwiek wersji byśmy nie mówili, to systemy sterowania lotem. Ograniczenie pola działania pilota przez komputer nie jest niczym nowym. Jest stosowane od kilkudziesięciu lat w samolotach pasażerskich. Efekty bywają czasami zupełnie przeciwne do zamierzonych, czego przykładem była katastrofa jednego z Airbusów. Idea IFCS polega na próbie kompensacji uszkodzeń lub też niesprawności samolotu i pomocy udzielonej pilotowi w takich sytuacjach. Przykładowo uszkodzenie sterów kierunku w maszynie dwusilnikowej - komputer próbuje kompensować pracą silników. I odwrotnie. Od pewnego poziomu zaczyna to wszystko przypominać licytację w stylu Always, Always +, itd... kolejne akronimy.
Cytat:
I tak to jeden producent będzie mógł udokumentować pełną certyfikację samego BSR jako platformy oraz systemu dowodzenia i łączności, oraz MTBL (Mean Time Between Losses) powyżej 8 000 godzin w warunkach bojowych (ca. na 8 tys godzin lotów bojowych tracona jest jedna maszyna) przy MTBCF (Meant time Between Critical Failure) rzędu 500 godzin (błąd krytyczny powodujący zmianę w programie misji) ...
To są dane statystyczne, którymi można manipulować w dosyć dużym zakresie i nie odgrywają, aż takiej roli, jaką chciałbyś im przypisać. Bez pełnej analizy wszystkich katastrof i w warunków w jakich do nich doszło MTBL to tylko sucha liczba.
Po prostu ATC to 'kontrola lotów', albo 'kontrola ruchu lotniczego' raczej nie 'kontrola lotu' (jednego) czy to w kontekście przestrzeni powietrznej, czy awioniki, czy nawigacji... zresztą ewentualnie może piszmy o słownych/leksykalnych uwagach na innym wątku, napiszę coś na 'polski dla opornych' nie zaśmiecajmy tu merytorycznej dyskusji...
co do wad i zalet skomputeryzowanych systemów też można by książkę napisać... faktem jest, że większość użytkowników wymaga teraz tego typu systemów np. automatyczny system startu i lądowania, czy komputerowy nadzór i 'wyręczanie człowieka' w 'pilotażu' BSR...
Co do czarnego PR... jeśli będziesz pisał komentarz to proszę uprzejmie racz dać jakieś linki... trudno polemizować z informacjami podanymi bez źródeł...
Tak jak pisałem chodzi tu o wiarygodnoiść, można wytykać błędy w tłumaczeniu, toku rozumowania, ale jest ku temu podstawa w postaci źródła, nie tylko podanej arbitralnie informacji własnego widzimisię od Miazgowski, czy Arrakis (to właśnie wtedy możne być takie niesprawdzone info postrzegane jako czarny albo wybielający PR) ...
A więc w odpowiedzi na mój post napisałeś:
Arrakis napisał/a:
Straszna wizja... taki czarny PR. A jak to było naprawdę?
Belgowie zawiesili loty swoich bezpilotowców po obydwu w/w katastrofach. Potem na arenę wchodziła komisja badania wypadków lotniczych. Po wyjaśnieniu B-Huntery wracały w powietrze. Standardowe procedury takie, jak dla pilotowanych statków powietrznych. Przykładowo, po katastrofie z 28 lipca loty wznwiono 8 sierpnia. W sumie, wg oficjalnych danych nalot wszystkich maszyn w Kongu wyniósł wtedy 324 godziny.
Faktycznie, w chwili rozpoczęcia lotów w połowie lipca mieli problemy z odbiornikami GPS, które jednak usunięto zanim doszło w/w zdarzeń. Wg oficjalnie opublikowanych wyników prac komisji badania wypadków lotniczych przyczyną była pojedyncza kula z AK-47, która trafiła w niewłaściwe miejsce. W drugim przypadku, zawinił operator i specyficzne warunki klimatyczne.
W pierwszym przypadku EUFOR musiał odkupywać szczątki od lokalnej społeczności. Druga katastrofa to przykład tego, że nie wolno bawić się zapałkami w pobliżu paliwa. Tubylcy po upadku bezpilotowca zajęli się próbą nielegalnego pozyskania paliwa. Stąd właśnie druga ofiara, która zmarła kilka dni później w szpitalu w wyniku poparzeń.
Arrakis
Tutaj o planowanym osiągnięciu gotowości operacyjnej w 2003 roku (po zakończeniu testów zdawczo-odbiorczych w 2001 roku)
http://www.flightglobal.c...-validated.html
potem były wypadki w Kongo
skutkiem czego beezpilotowce przesunięto nad morze... nie wiem, czy były używane w realnych misjach od tego czasu, warto to sprawdzić
loty nad morzem - oficjalna strona belgijskiego MON
http://www.mil.be/aircomp...ID=219310&IDS=2
BSR miały chyba operować razem z trzech baz w Belgii, ale jak widać w pewnym momencie prawdopodobnie latały tylko z jednej - tej nad morzem...
No i radosna wieść ostatnia z czerwca 2009 roku (jedenaście lat po kontrakcie, osiem lat po skończeniu odbioru i zdaje się sześć lat po pierwotnym osiągnięciu gotowości)
też za stroną belgijskiego MON - maszyny skończył próby celem uzyskania Final Operational Capability
http://www.mil.be/aircomp...&PAGE=40&MENU=0
Tak więc chyba nie było to tylko kilkudniowe zawieszenia, problem był poważniejszy, zresztą wznowienie lotów to jedno a zawieszenie gotowości operacyjnej to drugie, po wypadkach w Kongo mogli latać zagranicą, ale u siebie już nie, ewentualnie tylko nad morzem, dlaczego?
Co do samego wypadku z utratą maszyny w lipcu.
Napisałeś, że "zawinił operator i specyficzne warunki klimatyczne" - możesz napisać coś więcej o tych specyficznych warunkach klimatycznych.. ja jeszcze muszę poszperać...
I kolejne pytanie - kilka Belgowie stracili maszyn, a ile dokupili celem uzupełnienia strat i nadrobienia w zdolnościach operacyjnych? (tu też poszperam bardziej)
Proszę przyjmij do wiadomości - tu nie chodzi o czarny PR tylko rzeczową dyskusję, chętnie pospieram się z polskimi przedstawicielami innych konkurentów co do parametrów i historii Hermesa,
Ciekawe projekty tylko nie zainteresują naszego MON-u, prościej kupić za setki milionów $ sprzęt na zachodzie, niż wydelegować kogoś z MON do nadzorowania takimi projektami.Arrakis - Nie 28 Cze, 2009
Cytat:
Po prostu ATC to 'kontrola lotów', albo 'kontrola ruchu lotniczego' raczej nie 'kontrola lotu' (jednego) czy to w kontekście przestrzeni powietrznej, czy awioniki, czy nawigacji... zresztą ewentualnie może piszmy o słownych/leksykalnych uwagach na innym wątku, napiszę coś na 'polski dla opornych' nie zaśmiecajmy tu merytorycznej dyskusji...
To nie są kwestie leksykalne tylko niestety mylenie podstawowych pojęć. Czy np. "detektor/sensor silikonowy" to też Twoim zdaniem kwestia leksykalna?
Cytat:
Co do czarnego PR... jeśli będziesz pisał komentarz to proszę uprzejmie racz dać jakieś linki... trudno polemizować z informacjami podanymi bez źródeł...
Dosyć jednostronne przedstawianie wyrwanych z kontekstu informacji w połączeniu z ich przekręcaniem i nadinterpretacją to czarny PR i wprowadzanie ludzi w błąd tym bardziej, że są to informacje publicznie i łatwo dostępne.
Informacja do sprawdzenia - eksploatacja jest teraz wznowiona?... tyle, że jest chyba zakaz lotów 'nad ludźmi'? więc patrolowane się obszary przybrzegowe i morskie?...
oraz
Cytat:
[...]skutkiem czego beezpilotowce przesunięto nad morze... nie wiem, czy były używane w realnych misjach od tego czasu, warto to sprawdzić
loty nad morzem - oficjalna strona belgijskiego MON
http://www.mil.be/aircomp...ID=219310&IDS=2
Bardzo wątpię, żebyś nie znał stanu faktycznego. W kwietniu 2008 roku z całym medialnym teatrem premier Belgii oraz ichniejszy MON podpisali ramowe porozumienie o wykorzystaniu wojskowych bezpilotowców do patrolowania Morza Północnego u brzegów Belgii. Głównym celem było wykrywanie statków nielegalnie czyszczących zbiorniki na morzu. Wojsko udziela jedynie wsparcia straży ochrony wybrzeża. Loty są realizowane w ramach lotów szkoleniowych (takie połączenie przyjemnego z pożytecznym). Do lutego tego roku nalot w ramach tego porozumienia wyniósł całe ... 67 h. Skontrolowano 239 jednostek. Nikogo nie zatrzymano. Zadania realizują niektóre z kilkunastu posiadanych przez Belgów B-Hunterów.
Oficjalnie obwieszono sukces operacji. Nieoficjalnie znajome wróble ćwierkają, że chodzi bardziej o próbę uniknięcia likwidacji bazy Coxide, niż o polowanie na ekologicznych zamachowców.
Belgijskie B-Huntery biorą zresztą udział w bardzo różnych operacjach, wspomagając policję, straż pożarną, służby imigracyjne, itd... Nie wypowiadam się na temat samego bezpilotowca, ale sposób ich wykorzystania jest interesujący.
Cytat:
Tak jak pisałem chodzi tu o wiarygodnoiść, można wytykać błędy w tłumaczeniu, toku rozumowania, ale jest ku temu podstawa w postaci źródła, nie tylko podanej arbitralnie informacji własnego widzimisię od Miazgowski, czy Arrakis (to właśnie wtedy możne być takie niesprawdzone info postrzegane jako czarny albo wybielający PR) ...
Tak wiarygodność. To powyżej, to bardzo łatwo dostępne dane. Belgijski MON dba przecież o informowanie swojego społeczeństwa, mówiąc i pisząc otwarcie także o zaletach i wadach posiadanych bezpilotowców.
ArrakisMiazgowski - Pon 29 Cze, 2009 Szanowny Arrakis, fragment postu cytuję: "Nieoficjalnie znajome wróble ćwierkają," tak jakby był kwintesencją wiarygodności Twoich postów, kumoterska ornitologia, dziobek dziobek myje
tymczasem dla belgijskich BSR baza Kokside była jedną z trzech głównych operacyjnych - za szefem beligjskiego programuz BSR - R. DELOGNE, B-Hunter, Program Manager prezentacja na UAV Net Meeting w Eilat z 2002r.
http://www.uavnet.com/DL/...tem_Delogne.pdf
Tak było do czasu serii katastrof - potem skurczyło się to do tej jednej bazy.
Więc dlaczego mieliby likwidować główną - po zakazie lotów nad zaludnionymi obszarami (czyli bazy Elsenbron i Bertrix) - bazę swoich BSR - znaczy nie mieliby skąd operować (czyżby było wtedy aż tak kiepsko z ich maszynami, że zamykając przed nimi dwie bazy dodatkowo zlikwidowaliby trzecią jedyną/ostatnią z której mogły operować - nad morzem?)
Wybacz, ale te twoje znajome wróble po prostu kłamią i mydlą oczy... znowu nie podajesz źródeł, które jak piszesz są łatwo dostępne...
co Ci szkodzi wrzucić link i pozwolić zapoznać się szerszemu gronu zainteresowanych z ewentualną informacją źródłową (wtedy można ocenić czy informacje są wyrwane z kontekstu w połączeniu z ich przekręcaniem i nadinterpretacją) tak pozostaje się tylko domyślać z którego palca wyssałeś tę historyjkę brnąc równocześnie w tę intrygującą frazę, rozumiem, że niedługo zaczniesz się powoływać na 'ptasie radio' (ale z tego co pamiętam z wierszyka ono kiepsko skończyło)Arrakis - Wto 30 Cze, 2009 Nikt nie ma wątpliwości, że B-Hunter to konstrukcja konkurencyjna w stosunku do oferty firmy, którą reprezentujesz. Jak wiadomo, produkty konkurencji zna się lepiej od swoich własnych, nieważne, czy chodzi o bezpilotowce, czy sprzęt AGD, dlatego nie wierzę, że nie znasz faktów dotyczących belgijskich B-Hunterów.
O zakusach na Coxide wiem z wiarygodnego źródła, ale jest to tutaj kwestia nieistotna.
Starasz się tutaj wprowadzać ludzi w błąd i to w sposób mało elegancki (chyba że zupełnie nie wiesz o czym piszesz). Podajesz link do strony belgijskiego MON z informacją o tym, że B-Huntery biorą udział w patrolowaniu Morza Północnego - nie ma tam nic więcej - i usilnie sugerujesz jakoby konstrukcja ta była na tyle kiepska, że lata tylko nad morzem, że wszystkie maszyny przeniesiono do Coxide. Jedno i drugie jest totalną bzdurą. Wszystko jakoby po wypadkach w Kongo - kolejna bzdura.
Nie zamierzam się rozpisywać na temat tego, w jaki sposób Belgowie pilnują swoich wód terytorialnych, jakich jednostek i statków powietrznych do tego używają, dlaczego to robią, bo nie miejsce na to.
Może po kolei.
Belgowie planowali wykorzystanie B-Hunterów do patrolowania Morza Północnego przynajmniej od początku 2003 roku, na długo przed występami w Kongo.
http://www.dekamer.be/doc/CCRI/pdf/50/ic982.pdf
Pod koniec 2005 roku przeniesiono 3 B-Huntery do bazy Coxide w celu sprawdzenia ich w tej roli. Wyniki zaprezentowano mediom w grudniu 2005 roku.
http://www.lachambre.be/d...51/ic1096x.html
B-Huntery stacjonują wraz z obsługującą je jednostką w bazie Elsenborn, natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby niektóre z nich operowały z innych baz, w ramach powierzanych im zadań. O ile nic się nie zmieniło, do Coxide przeniesiono 3 maszyny. 2 tygodnie temu, dokładnie pomiędzy 8 i 11 czerwca, w ramach ćwiczeń UAV Deployed Force, 4 kolejne bezpilotowce przeniesiono z Elsenborn do bazy Bertrix.
http://www.mil.be/aircomp...&PAGE=40&MENU=0
Szczegóły wypadków w Kongo można znaleźć w ciągu kilku minut, przy minimalnym zaangażowaniu sił i środków. Podawałem je już wcześniej.
Rozumiem, że sezon ogórkowy w pełni, ale proszę bez przesady.
---
W ramach ciekawostki, przykład wykorzystania przez Belgów bezpilotowców do wsparcia liczenia grubej zwierzyny.
Arrakispijask - Sro 15 Lip, 2009 Trochę informacji o różnych projektach BSL realizowanych nad Wisłą na stronie Zespołu Naukowo-Przemysłowego przy Radzie Uzbrojenia MON ( http://www.znp.wat.edu.pl/news.html ) :
Wizja SG WP P-5: http://www.znp.wat.edu.pl...4/P-5_Karas.pdfpawoj - Sro 12 Sie, 2009 W związku z ostatnimi wydarzeniami w Afganistanie temat niedoboru BSL-i robi się coraz bardziej palący. Wybór modelu i procedury zakupowe ślimaczą się ale to już polski zwyczaj. Pytanie jak stoimy z drugą częścią układanki czyli kadrami?
Washington Post opublikował kilka dni temu artykuł "Air Force Training More Pilots for Drones Than for Manned Planes" czyli "Siły Powietrzne (amerykańskie) szkolą więcej pilotów dla BSL niż dla statków załogowych".
Czy nie czas byłoby uruchomić w Dęblinie specjalizację dla statków bezzałogowych? Zawczasu wyszkolić chociaż kilkunastu pilotów i inżynierów którzy za kilka lat będą mogli się zająć tą działką w SP?Zwitt - Sro 12 Sie, 2009 Po co? ogłosi się łapankę przed misją i po kilkudniowych kupsach będziemy mieli pilotów operatorów zrobionych z czołgistów, chmików, magazynierów i kucharzy. Dla chcącego nic trudnego.
A tak na poważnie to zobacz jak wygląda szkolenie kontrolerów ruchu lotniczego w wydaniu SP i WSOSP G. Hołdanowicz - Sro 12 Sie, 2009 To niestety dwa oddzielne tematy. Kwestia "pilnego" zakupu systemów poziomu taktycznego jest żenująca i potrwa jeszcze jakiś czas (w sumie pilna to ona będzie w czystej teorii...).
Ale nie można zapominać, co zresztą komentatorzy choćby w TVN24 jakoś pomijają, że to nie były działania zasadniczych Grup Bojowych PSZ PKW-A a zadanie polskiego OMLT. I w tym kontekście nie może specjalnie dziwić, że nie miało ono zapewnionej osłony z powietrza. I nie można wykluczyć, że nie miało by także osłony BSL gdybyśmy nimi dysponowali (nie mówię o Orbiterach, choć one tu też nie byłyby użyte, nie ten poziom).macio771 - Sro 12 Sie, 2009 Teren potyczki był cały czas monitorowany przez Predatora.G. Hołdanowicz - Czw 13 Sie, 2009 Po rozpoczęciu walk, nie wyprzedzająco. I mówimy o naszych środkach. Nawet gdybyśmy mieli bsl w Ghazni, to zapewne nie byłyby przydzielone akurat do wsparcia tego zadania, kwestia priorytetów. Chyba, że tego dnia nie działoby się nic innego, ważniejszego.
Co nie zmienia faktu, że taki patrol w takim terenie powinien mieć parasol z powietrza. Ale szklanka w ISAF jest pełna tylko do połowy w wielu obszarach.
Bardziej mnie zadziwia oświadczenie o zamiarze kupowania całej rodziny bsl. Docelowo rozumiem, ma to ślad sensu (choć nie koniecznie każdy reprezentant rodziny produkowanej przez jedną firmę musi być optymalny w swojej klasie a standaryzowanie na siłę nie zawsze jest optymalne), ale w kontekście pilnej potrzeby to coś mi się widzi, że po 11 miesiącach od ogłoszenia zamiaru pilnego kupowania taktycznych bsl wejdziemy na 5. orbitę (4. miała być uruchomiona jeszcze w sierpniu na 2 systemy pilne, tylko że to nijak się ma do rodziny....), a czas płynie...macio771 - Czw 13 Sie, 2009 Strażacy załatwią to chyba szybciej na mniejszą skalę taka mała ciekawostka, tytuł robi wrażenie.
http://www.poranny.pl/app...YSTOK/383445305Pery Smog - Nie 16 Sie, 2009 Myślę że kupią. Ciekawe tylko kosztem czego.looker - Nie 16 Sie, 2009 ... oraz jakie i kto je będzie obsługiwał ? Kupić można całkiem szybko ale wyszkolić personel już niekoniecznie. Chyba, że wynajmiemy coś wraz z obsługami co by na szybko "zapchać tę dziurę" ? To u nas normalne, że jak się pali to my studnie kopiemy bo po co kopać wcześniej - "...przecież się nie pali".
BTW - bardzo podobał mi się tekst p. gen. Skrzypczaka, że "... armii zabrano kompetencje a pozostawiono odpowiedzialność..." Facet trafił w "10" wg mnie.Arrakis - Nie 16 Sie, 2009
macio771 napisał/a:
Strażacy załatwią to chyba szybciej na mniejszą skalę taka mała ciekawostka, tytuł robi wrażenie.
Arrakistyracze - Nie 16 Sie, 2009 ten temat chwilowo padł ze względu na fundusze i prawo (PZP).WW - Pon 17 Sie, 2009
looker napisał/a:
BTW - bardzo podobał mi się tekst p. gen. Skrzypczaka, że "... armii zabrano kompetencje a pozostawiono odpowiedzialność..." Facet trafił w "10" wg mnie.
Dopiero teraz się o tym dowiedział oskarm - Pon 17 Sie, 2009 Może wcześniej próbował o tym informować drogą służbową, ale to nic nie dało, więc zdecydował się na ten krok, szczególnie teraz gdy temat jest głośny, bo jego głos będzie lepiej słyszalny.
Sądzę, że po raz kolejny Gen. Skrzypczak pokazał, że jest dowdcą z krwi i kości. Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009 Ciekawy jestem , jak ta afera wpłynie na zakup bezzałogowców.G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009 Anulują NDR, kupią bsl. Któryś.HATAKEnet - Pon 17 Sie, 2009 Tak podejżewam, tylko czy to pewna informacja?Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009 No to możemy zacząć się bać. Jak będzie szybko to pewnie uszczęśliwią wojsko jakimś szajsem z demobilu, znając życie.
Na szybko to widzę tylko H450, Predatora albo Herona.
A jak był czas, pieniądze i możliwości , to niczego nie kupili..G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009 Na Predatora nie licz, tylko kanałem rząd-rząd, a to będzie trwało. Heron dużawy.
No to wybrałeś Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009 Miałem na myśli sprawdzone maszyny, bez wnikania w sposób ich pozyskania.
A Hermes 450 to może być. Pod warunkiem że przystosowany do przenoszenia materiałów rozrywkowych.
A tak w ogóle, to najpierw weźmy coś w leasing,albo na godziny, bo jak procedura zakupu znów się zacznie, to circa 2018 coś kupią. A ludzie potrzebują UAV nad głową , teraz to już jasne..G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009 Też uważam, że dzierżawa jest zdecydowanie najlepsza. Ale procedury nie pozwolą...
Materiały rozrywkowe - zapomnij. W drugim etapie i to nie te, o których się tu myśli.Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009 Zastanawiam się, co to za niewidzialna siła blokuje uzbrojenie bezzałogowca ? Z Izraelem stosunki mamy dobre, podobnie z USA. Tak naprawdę, to wszelkie procedury i obostrzenia można obejść - kwestia odpowiednich umów i porozumień.
Piszę o uzbrojeniu, bo więcej niż pewne jest, że jeśli ( w co nie do końca wierzę ) - kupimy bsl-a , to w krótkim czasie okaże się,że brakuje żądła. Nie mamy tak zaawansowanego systemu jak Amerykanie, brak nam środków precyzyjnego rażenia . To nie tak, że oświetlimy cel , a bomba precyzyjnie w niego uderzy. My tych bomb nie mamy, a Amerykanie zawsze najpierw będą chronili i osłaniali swoich.
Ja tam się nie znam, ale bomba Viper jest stosunkowo łatwa do zintegrowania z bsl-em. Głowica Compass ma możliwość oświetlania celów. Tak naprawdę , to kwestia chęci.
BSL musi mieć zapas udźwigu taki, by można było coś z nim zrobić.G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009 Ale Viper jest tylko na Hunterze. Bedziesz płacił za integracje na innym?
A zapas udźwigu to osobna sprawa...Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009 Rzecz w tym, że jeżeli już teraz, gdzie pojawia się cień szansy kupimy samolot który może stać się uderzeniowym, to należy to zrobić.
Gdy Honker wchodził do służby , niektórzy przewidywali że ten pojazd będzie pełnił różne funkcje. Mówiono o mocnym silniku, wzmocnionej ramie. Oczywiście nikt ich nie posłuchał i irackie madmaxy nie miały siły jechać, do tego były wywrotne. Generalnie rewelacji nie robił.
Teraz sytuacja się powtarza. BSL musi mieć zapas udźwigu, sporo mocy i węzły podkrzydłowe. Dziś można podwieszać zbiorniki z paliwem, ale jutro , gdy pojawi się potrzeba wykonania uderzeń - UAV będzie można zmodyfikować. Jeśli konstrukcja będzie zbyt słaba , niczego nie da się z nią zrobić.
Taniej wyjdzie kupić drogi, ale perspektywiczny i niezawodny samolot, niż tani szajs i w kółko go naprawiać.G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009 Ale w takim razie opisujesz Predatora de facto. Może Warriora. I tyle.lekomin - Pon 17 Sie, 2009 Z tym NDR to serio? Przed podpisaniem umowy można sobie dyskutować i dywagować. Jeśli się już podpisało to musztarda po obiedzie.Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009 Panowie, jeżeli teraz gen. Skrzypczak po prostu odejdzie ze stanowiska, to o BSL możemy zapomnieć.G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009 lekominie - a my tu sobie żartujemy?
podoficerze - myślę, że nie, dla samego udowodnienia faktu że się mylił... Ale mam nadzieję, że Zwierzchnik SZ RP nie dopuści do jego odejścia...D/0 - Pon 17 Sie, 2009 Hermes 450 ? Może być - i w boju sprawdzony i krajowy przemysł zarobi
Zastanawiam się tylko ile ich potrzeba na PKW-A ? Generał Skrzypczak mówił w wywiadzie (bodajże dla Wprost ?) że starczą dwa. Przy całym szacunku, jakoś tego nie widzę, będzie jak ze śmiglakami - niby są, a latać nie mogą, bo a to niesprawne, a to za daleko. Wydaje mi się, że 6 to minimum.Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009 2 zestawy - czyli 6-8 samolotów. Jedna stacja może kontrolować 2/3 samoloty w powietrzu jednocześnie.
Dla nas wystarczy.G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009 Dokładnie.
Krajowy przemysł????Podoficer1974 - Pon 17 Sie, 2009 Naziemne stacje kontroli mogłyby być składane u nas.lekomin - Pon 17 Sie, 2009 Rozumiem, że dziś to dość nerwowy dzień..
Hermes 450 w dzierżawie - próbowałem znaleźć koszt UORa w umowie dla UK, ale nie udało mi się. Ktoś zna?D/0 - Pon 17 Sie, 2009 Akurat w wywiadzie było o dwóch samolotach. Pewnie radosna twórczość przy redagowaniu wywiadu.
Co do generała Skrzypczaka to swoją wypowiedzią ( a zwłaszcza dzisiejszym oddaniem się do dyspozycji Prezydenta) wdepnął głęboko w politykę. A mafia nie wybacza.
Hermes 450 w dzierżawie - próbowałem znaleźć koszt UORa w umowie dla UK, ale nie udało mi się. Ktoś zna?
Pierwotna umowa z 2007, zakładająca dwuletni okres eksploatacji bsl Hermes 450 była warta 83 mln USD. Na ile wyceniono kolejny, dwunastomiesięczny kontrakt, nie mam pojęcia.G. Hołdanowicz - Pon 17 Sie, 2009 no ale to może byc zniekształcone kosztami pokrywanymi w ramach Watchkeepera.
Kanadyjczycy też na kilkanaście miesięcy Herony wzieli za bodaj 80 M$ (z glowy piszę).michalgajzler - Pon 17 Sie, 2009 Z innych kontraktów tego rodzaju - Holendrzy mieli zapłacić Aeronautics za podobne usługi między 25 a 50 mln Euro w zależności od ostatecznego kształtu umowy. Kanadyjczycy za wypożyczenie Scan Eagle na kolejne 12 miesięcy zapłacić mieli 30 mln USD.Podoficer1974 - Pon 24 Sie, 2009 Przed chwilą tvn24 podało, że zapadła decyzja o kupnie bezzałogowców. Po raz piąty.
Oczywiście tv widzi tylko predatora, albo Herti:-)G. Hołdanowicz - Pon 24 Sie, 2009 A co jeszcze rzekli?Podoficer1974 - Pon 24 Sie, 2009 Że jest decyzja że kupują, że specjaliści mówią, że potrwa to 1-2 lata ( przetarg, szkolenie, itp) , że Polska jest w stanie zbudować swój UAV , ale nie ma woli politycznej (tu pokazali Herti, hiehie) , że mistrzostwem świata w dziedzinie samolotów bezzałogowych jest predator - Reaper.
I to w zasadzie tyle.G. Hołdanowicz - Pon 24 Sie, 2009 Bo ich ktoś na Herti napiścił wczoraj, to się przyczepili tematu.
Ale prawdą jest, że w istocie to naszymi siłami można zrobić bsl do poziomu minimum brygadowego (60-80 km głębokości działania), tylko musi być decyzja i ocena opłacalności...
A co i kiedy kupią to może Pytia wie.
No i pokazywanie PRedatora/Reapera jakoś mnie nie dziwi - ładne zdjęcia i filmy są dostępne, budzi wyobraźnię. A reszta jest marzeniem, pardon - milczeniem....Podoficer1974 - Pon 24 Sie, 2009 Tak naprawdę, to w Polsce można zrobić UAV o znacznie większym zasięgu. Rzecz w oprogramowaniu , które bezzałogowcem steruje. A tu jesteśmy w lesie, względem np. Izraelczyków.
Jeśli chodzi o system przesyłu danych , to nie problem. Płatowiec można by zaadaptować z jakiegoś ..nie wiem..szybowca ? Silnik lotniczy trzeba by kupić , ale są, komercyjne.
System sterowania UAV musiałby być ręczny, jak Predatora.
Uzbrojenie również dałoby się przystosować .Skoro inni to robią, to dlaczego my nie ?
Myślę, że produkcja krajowego BSL-a byłaby opłacalna nie tylko finansowo, ale i logistycznie. Wkrótce takie maszyny będą potrzebne wszędzie - w policji, straży granicznej , pożarnej..
A tymczasem ceny za UAV koncerny życzą sobie kosmiczne.G. Hołdanowicz - Pon 24 Sie, 2009 Co do pierwszego zdania - oprogramowanie czy płatowiec to raczej nie problem. Problem to stacje naziemne i łącza transmisji. Ale łącze można stworzyć rozwijając prace Transbitu, a stacje - bazując na PIT czy/i WAT.
Ale trzeba zaryzykować no i wreszcie mieć miejsce do testowania - i tu są schody. Ale jakoś inni znajdują na to sposoby, nawet w Europie...
Tyle że to dalsza nieco perspektywa. A teraz mówimy o szybkich rozwiązaniach. Co nie znaczy że ostatecznych!Podoficer1974 - Pon 24 Sie, 2009 PIT robi fajne rzeczy , a Transbit też błyszczy jasno
Dobrze, że nie wspomniałeś o WZE Zielonka . Testowanie - tereny zamknięte dla ruchu lotniczego nad poligonami.
Oczywiście, że teraz musimy coś kupić, ale zbudowanie polskiego UAV uważam za ciekawe wyzwanie. Tym bardziej , że to teren dziewiczy , niewielu śmiałków Rubikon przekroczyło.
I raz, że zrobilibyśmy skok technologiczny, o którym pisał gen. Koziej, dwa, że krajowy UAV byłby tańszy . A inne kraje też szukają BSL-i..Arrakis - Pon 24 Sie, 2009
Cytat:
I raz, że zrobilibyśmy skok technologiczny, o którym pisał gen. Koziej, dwa, że krajowy UAV byłby tańszy .
I trzy: moglibyśmy sami w nim grzebać i ewentualnie udoskonalać/dostosowywać do potrzeb użytkownika/użytkowników.
Arrakisoskarm - Pon 24 Sie, 2009 Tak w kontekście, produkcji BSLi u nas i ich opłacalności - czy doświadczenia z wojny w Gruzji nie pokazują, że z przeżywalnością BSLi średniej wielkości jest nie najlepiej?
Czy na obecnym etapie rozwoju BSLi jest sens przewidywać dla nich masowe zastosowanie? Może potraktować je jako broń głównie "misyjną" i patrolową czasu pokoju, np: ograniczyć się do 4 zestawów np: 2 do szkolenia i 2 działania na misjach?
A jeśli chodzi o dalszej perspektywie włączyć się do prac nad nEUROnem? Natomiast do zadań czysto rozpoznawczych, skoncentrować się na opracowaniu mniejszych pojazdów, pionowego startu, z możliwością kierowania nimi ze stacji w ruchu? Taki mini BSL byłby wyposażeniem jednej z wersji rozpoznawczej Rosomaka i BWP, prowadził rozpoznanie przed grupą/plutonem rozpoznawczym w ruchu. Wyposażony byłby w precyzyjny system lądowania (np: laserowy), i lądowisko na dachu pojazdu, w pojeździe byłoby po 2-3 takie BSLe, więc gdy jeden znajdowałby się w powietrzu, w drugim można by wymienić baterie i wszystko to przy minimalnym czasie zatrzymania pojazdu. Małe echo radarowe, dzięki małym rozmiarom i kompozytowej budowie, utrudniałoby jego wykrycie i zestrzelenie. W takim wypadku dalekie rozpoznanie zostawiałoby się takim maszynom jak nEUROn, Predator C itp., które miałby jakieś szanse na pozostanie niewykrytymi?
mini BSL byłby wyposarzeniem jednej z wersji rozpoznawczej Rosomaka, BWP, prowadził rozpoznanie przed grupą/plutonem rozpoznawczym w ruchu?
A jako dodatek dla śmigłowca?
ArrakisPodoficer1974 - Pon 24 Sie, 2009 BSLe takie jak zestrzeliwany Hermes są konstruowane pod konkretne założenia. Jeśli to ma być samolot zwiadowczy, to zwrotnością przypomina U-2. I taki samolot nie walczy - on patroluje. I robi tylko to, ale robi to najlepiej na świecie.
Jeśli idziemy głębiej w bezzałogowce, to owszem, oskarm przewiduje przyszłość.
Bardzo ciekawym UAV jest Scan Eagle firmy Boeing. Lata jak Hermes, wygląda jak Orbiter.
Bardzo ciekawie ma rozwiązany system lądowania. Dodam, że w lata w Afganistanie, ale nie ma danych nt. awaryjności. Sam system arcyciekawy.oskarm - Pon 24 Sie, 2009
Arrakis napisał/a:
A jako dodatek dla śmigłowca?
Jak najbardziej tak, tylko tam możnaby/trzeba zastosować większe maszyny, chociażby ze względu na zasięg operowania.
Podoficer1974 napisał/a:
BSLe takie jak zestrzeliwany Hermes są konstruowane pod konkretne założenia. Jeśli to ma być samolot zwiadowczy, to zwrotnością przypomina U-2. I taki samolot nie walczy - on patroluje.
Zgadza się, tylko w przypadku wojny pełnoskalowej to jednak drogie i szybko wyczerpujące się narzędzie wykrycia wroga, a przydałaby się jeszcze możliwość naprowadzenia artylerii czy dłuższa obserwacja poczynań wroga, gdy nie będzie możliwośći jego natychmiastowej likwidacji. Stąd pytanie czy jeśli mamy opraocwywać takie zaawansowane BSLe, to będzie nas na to stać, by je opracować i zakupić w sensownej liczbie?Podoficer1974 - Pon 24 Sie, 2009 Skądinąd wiadomo , że samolot wielkości ScanEagle jest całkowicie niewidoczny dla radaru. I dla oka. Tak więc prawdopodobieństwo jego utraty jest o wiele niższe niż maszyny większej czy też załogowej.
Chciałbym jednak dodać , że BSL jest najtańszym środkiem rozpoznania - koszt produkcji w Polsce wahałby się w okolicach 15 mln za zestaw( 4 platformy ) co jest sumą niewielką w porównaniu do np. Bryzy, jego utrata nie skutkuje w zasadzie niczym w sensie strat ludzkich.
Co do naprowadzania artylerii, powiem tak : twierdzenie Pitagorasa. I to wszystko. A co obserwacji poczynań wroga: nie ma maszyny załogowej, która lata 22 godziny. Fizjologia ludzka na to nie pozwala.
Samolot bezzałogowy nie powinien być bardzo drogi, powinno ich być dużo. Drogi, to możemy opracować samolot uderzeniowy, który będzie nosicielem rakiet. Naprowadzanych zresztą przez małe samoloty obserwacyjne.
Takie rozwiązanie wdrożymy i wojnę będziemy oglądali na ekranach monitorów.oskarm - Pon 24 Sie, 2009 No to się w pełni zgadzam. vivaldi77 - Wto 25 Sie, 2009 Nawet jeśli byśmy wyprodukowali bsl w naszym kraju tak jak twierdzicie i spełniał najostrzejsze kryteria to i tak by go nasi oficiele nie kupili...
ba nawet nie przeszedł by przetargu.
A tak .. "by the way" to nie prowadzono jakiś prac nad polskim bsl ?
Jakoś mi się zdaje że tak...
No i co pewnie porzucono pracę bo się nie opłacało jak wszystko w tym kraju...
Szkoda słów.G. Hołdanowicz - Sro 26 Sie, 2009 Prace nad polskimi bsl (głównie mini i średnimi taktycznymi) są prowadzone, ale nie jako programy MON.Pan - Sro 26 Sie, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a:
Co do pierwszego zdania - oprogramowanie czy płatowiec to raczej nie problem. Problem to stacje naziemne i łącza transmisji.
Kluczowych problemów związanych z BSL /BAL, BSR itp./ jest kilka:
1) Płatowiec - polskie ekipy (studentów) lokują się w czołówce światowej (1, 2 miejsce) w tym obszarze
2) Głowica - tu raczej trzeba kupić, istnieje kilka firm dostarczających zintegrowane głowice dla BSL
3) Oprogramowanie - jak wcześniej wymieniono, istnieją w PL ośrodki zdolne do jego napisania
4) Stacje naziemne - też mamy możliwości, przynajmniej budowy terminali naziemnych
5) Łącza transmisji danych (relacja BSL - stacja naziemna) - koła nie wymyślimy, są na rynku sprawdzone rozwiązania
6) Transmisji danych do odbiorców - jeśli tylko wskazanie obiektów - to bez problemu, jeśli konieczna retransmisja obrazu - Huston, mamy problem
7) Kryptografia (zatwierdzona przez SKW czy ABW) dla 5 i 6 - mamy duży problem
8) Integracja całości - mamy problemy z ludźmi posiadającymi jednocześnie i wizję i możliwość jej urzeczywistnienia.
Zupełnie osobnym zagadnieniem, prawie poza możliwościami MON, jest:
9) Prawo użycia BSL w przestrzeni powietrznej - od lat kilku w ramach EUROCONTROL (europejska organizacja ds. bezpieczeństwa żeglugi powietrznej) próbuje się ujednolicić wymagania na loty BSL. Ciężko idzie. Nie znam rozwiązań obowiązujących dzisiaj w PL, ale chyba są ostre obostrzenia w zakresie użycia BSL. MON sam nic nie wywalczy.
Sumując wszystko do kupy - teoretycznie nie powinno być większych problemów (za wyjątkiem pkt 7) - ale praktyka pokazuje, że są. Niewątpliwie próby/podchody do zakupów/darowizn wstrzymywały (ograniczały) krajowe prace B+R.
Zobaczymy co z obecnych zapowiedzi wyniknie ...RadArek - Sro 26 Sie, 2009 A co ma wyniknąć? Jak zwykle nic nie wyniknie...Przynajmniej nie szybko...Zawisza_Zielony - Sro 26 Sie, 2009 A może by tak, chociaż demonstrator technologii spróbować stworzyć na przykładzie BSL o zasięgu np. 40 - 60 km. Powinniśmy wówczas uzyskać, co najmniej odpowiedź na pytanie, jakie technologie jesteśmy w stanie opracować samemu, co można wziąć z "półki gotowych rozwiązań" oraz jakie technologie musimy kupić za granicą. Oczywiście wpierw trzeba wiedzieć, co się chce, ale to już inna historia.....Podoficer1974 - Sro 26 Sie, 2009 Wczoraj Premier na konferencji prasowej przekazał mediom informację,że lista sprzętu z tzw. "listy afgańskiej" już została przekazana do odpowiednich komórek. Czyli chyba do DZSZ, rozumiem ?
Departament ma teraz drogę otwartą . Nie muszą działac z offsetem, antykoruptor też nie będzie miesiącami wnikał. Jeżeli teraz bezzałogowca nie kupią, to będzie to wina tylko i wyłącznie DZSZ. Tylko że tym razem procedurami juz się nie mogą zasłonic.
Panowie od przetragów, pokażcie że potraficie. A jak nie wiecie co kupic, przeczytajcie ten wątek od początku i już będziecie wiedzieli.Sundowner - Sro 26 Sie, 2009
Podoficer1974 napisał/a:
Skądinąd wiadomo , że samolot wielkości ScanEagle jest całkowicie niewidoczny dla radaru. I dla oka. Tak więc prawdopodobieństwo jego utraty jest o wiele niższe niż maszyny większej czy też załogowej.
Pod warunkiem, że mówimy o stratach z powodu zestrzelenia maszyny.
Problem niestety leży gdzie indziej - Amerykanie stracili 55+ Predatorów - z czego tylko 4 zostały zestrzelone. Oni utracili jedną trzecią posiadanych maszyn ! To najgorszy wynik z pośród wszelkiego typu latającego sprzętu. Z doświadczeń Amerykańskich i Izraelskich póki co wynika, że prawdopodobieństwo utraty maszyny bezzałogowej jest wielokrotnie większe niż załogowej.
Rozpoznawczego BSLa nie można więc reklamować jako maszyny o mniejszym ryzyku utraty, bo jest to fikcja - podobnie jak i mniejsze koszty programu.Podoficer1974 - Sro 26 Sie, 2009 W temacie bezzałogowców jestem w domu, tak więc odpowiadam :
Amerykanie utracili 55 ze 139 posiadanych Predatorów, przy czym tylko 7 ( nie wiem skąd 4) zostały utracone w walce. Gros z nich utracono na skutek błędów operatorów , personelu naziemnego i błędów proceduralnych. Co znamienne, niemal wszystkie utracone maszyny to Predator A , a wiec konstrukcja najstarsza.
Jeśli jednak porównac straty BSL w stosunku do liczby wykonywanych przezeń lotów, to wcale już tragedii nie ma. Predatory średnio mają wylatane 4000 godzin, w wyjątkowo niekorzystnych warunkach. Same koszta ekploatacji np. F-16 ( paliwo , sprzęt, personel, części zamienne) usprawiedliwiają częstsze utracenia bezzałogowców.
Np. Reaper różni się zasadniczo od wersji A, to tak naprawdę zupełnie inna maszyna. Amerykanie wyciągnęli wnioski z eksploatacji wersji wcześniejszych i spadający Reaper będzie zdarzał się bardzo rzadko.
A na marginesie: dlaczego bezzałogowce spadają ? Ano z tej przyczyny, że samoloty klasyczne, tj. załogowe, są konstruowane z myślą o jak największym bezpieczeństwie. Wiele systemów jest dublowanych. BSL , gdyby wyposaży go w analogiczne systemy , byłby jednakowo niezawodny. Ale też i koszta znacznie by się zwiększyły.
Dodam, że koszt Reapera vs. np F-18 to pan Pikuś. Ale nie o to idzie. 55 % lotów w USArmy wykonują maszyny bezzałogowe. Znamienne , prawda ?
A najważniejsze jest to, że strata UAV nie powoduje śmierci czy tez niewoli pilota.I UAV poleci tam, gdzie nikt się odważy.
I to jest ich najważniejsza przewaga.Sundowner - Sro 26 Sie, 2009 Wszystko sie zgadza (liczby mam z marca), tylko jeżeli chcemy mieć BSLa bezpiecznego przed "zgubieniem" to jednak będzie kosztował więcej niż 5mln USD - co ten "prosty" Predator. Swoją drogą, dziwne porównanie z F-16 i F/A-18... jeżeli porównywać to raczej z maszynami niejako stworzonymi do misji COIN - Mohavk, Tucano, PC-6/21 itp. tutaj różnice tak i w eksploatacji, jak i zakupie duże nie są.
Żebyśmy sie nie zrozumieli - BSL są potrzebne i dają pewne unikalne możliwości, ale ich koszty, czy żywotność, nie są ich mocną stroną.vivaldi77 - Sro 26 Sie, 2009 Nie ma takiego bsl który byłby bezpieczny przed "zagubieniem".
Ale jeśli "zgubimy" bsl'a to to będzie niewielka strata w stosunku bo "zagubienia" śmigłowca czy innego samolotu. Jak spadnie śmigło to będziemy mieli kolejną tragedię rodziny pilota, operatora a jak bsl to tylko notka w prasie albo nawet nie dla mnie różnice są oczywiste.Sundowner - Sro 26 Sie, 2009 Większość "zgubionych" BSLi to problemy z aparaturą pokładową, napędem i kolizje w powietrzu z innymi maszynami. Mało który BSL jest w stanie wrócić spowrotem do bazy gdy utraci z nią łączność, a żaden nie ma pojecia co sie wokoło niego dzieje w powietrzu.
Tutaj wyłącznie chodzi o problem misji do jakich są wykorzystywane obecnie BSLe - do COIN i Recce, są w porządku - długi czas patrolowania, niska sygnatura... tylko sie ich traci sporo z różnych błahych powodów.
FAC... to z kolei kompletna pomyłka, a widzimy, że Amerykanie próbują je wykorzystywać do tej roli też. Strach się bać jak będziemy ich tutaj próbować naśladować. Stracić dwa BSLe z powodu ich kolizji nad celem jeszcze można przeżyć, ale co jeżeli zderzy się z maszyną załogową bojową, czy o zgrozo - transportową? Pilot w maszynie załogowej wie co sie wokoło niego dzieje - BSLe latają po omacku, bez żadnej aparatury potrafiącej wykryć i śledzić ruch powietrzny w swojej okolicy. Tak długo jak nie rozwiąże się tego problemu, są kiepskim wyborem by całkowicie zastąpić maszyny załogowe w misjach zwiadowczych/obserwacyjnych/wsparcia.
BSL nie jest rozwiązaniem każdego problemu.
Oczywiście każdy problem można rozwiązać - od czego w końcu są inżynierowie. Problem leży jednak w kosztach.Podoficer1974 - Czw 27 Sie, 2009 Sundowner, nie gniewaj się że zapytam, ale czy możesz przytoczyc żródło swoich informacji nt. "zgubień" UAV ?
Nie to, żeby się czepiał , ale Twoje informacje są diametralnie różne od tych, do których ja docieram.moselin - Pią 28 Sie, 2009 Tak zapadły , mamy mieć niesprecyzowaną ilość BSL niesprecyzowanego typu , niesprecyzowano także daty wejścia do służby i w jakiej jednostce WP , o pieniądzach też nic nikt nie mówi . To taki bilans na dzień dzisiejszy .Podoficer1974 - Pią 28 Sie, 2009 No, nareszcie jakieś konkrety. Czyli coś się dzieje.Sundowner - Pią 28 Sie, 2009
Podoficer1974 napisał/a:
Sundowner, nie gniewaj się że zapytam, ale czy możesz przytoczyc żródło swoich informacji nt. "zgubień" UAV ?
Oczywiście, choć nie mogę odesłać do konkretnego pojedynczego. O wynikach wykorzystania UAV czerpię na bieżąco informacje głownie z artykułów na AF.mil, Jane's i bodajże Rotor & Wing - czytam kilka gazet BDN, ciężko mi teraz powiedzieć, w której były dane, jako, że artykuł ukazał się kilka miesięcy temu. Też i artykuły z FlightGlobal.com - głownie blog Stephena Trimble.Arrakis - Pią 28 Sie, 2009 Ze statystykami strat bsl-i jest jeden problem. Żeby coś z nich wyczytać, trzeba byłoby dobrze znać materiały, na podstawie których były opracowane, jaki okres życia poszczególnych konstrukcji obejmują, jakie zadania, itd...
Bez tego, to mamy statystyki, które twierdzą, że czynnik ludzki to tylko ok. 20%. Są też takie, które podają ok. 2/3. I bądź tu mądry.
Arrakislooker - Pią 28 Sie, 2009 Nawet w jednym wydaniu tej samej PZ (najnowsze) są już rozbieżności co do daty zakupu: "na koniec tego roku pozyskamy" i w innym miejscu "w 2010 zakupimy"
Chłopaki z Pruszcza - 3majcie się ! Jeszcze kilka lat i będziecie tuż,tuż ! Podoficer1974 - Pią 28 Sie, 2009 Przez ten czas to zapewne ludzie którzy przyszli do BSR jako pierwsi już dorobili się uprawnień emerytalnych
Jak słyszę "pozyskamy" to przed oczami widzę niezrealizowane plany ze Shadowem. Zaczynam się bac.tyracze - Pią 28 Sie, 2009 Temat postu: BSRlooker- chciałeś chyba powiedzieć- chłopaki z Pruszcza będący w Mirosławcu już niebawem-trzymajcie się. Tylko ilu z nich przejdzie??? I czy w Mirosławcu juz wiedzą :-)looker - Pią 28 Sie, 2009 tyracze, znam sprawę Gdziekolwiek by służyli - życzę im szczerze powodzenia i w końcu sprzętu na miarę powierzanych zadań.
Pozdrawiam.Miazgowski - Pią 28 Sie, 2009 Co do rozrywkowych wersji H450 to mam nadzieję, że oficjalne informacje będą podane podczas MSPO (lub zaraz po jak zakończy się wizyta oficjalnej delegacji) może być Pan Redaktor Hołdanowicz mile zaskoczony... teraz piłka jest po stronie polskiej są dwie kwestie:
a. oficjalne zapytanie wprost
b. rozważenie - czy chcemy to co jest aktualnie stosowane w IDF, czy brniemy w B+R na innej maszynie?
Co do zarobienia krajowego przemysły to jak mówiłem wcześniej:
a. stacje NSK mogłby by być robione u nas w kraju w oparciu o kontenery, które robimy z ARMPOLem (ew. do tego zaplecze - kontener warsztatowy, sztabowy itp) wykończenie w WZE (albo WZŁ nr 1);
b. jest też jeszcze kilka innych opcji (ale jak mogło być z offsetem to nie doszło do skutku, gdy my się głowimy nad offsetem to ma być bez offsetu);
Więcej info po MSPO.G. Hołdanowicz - Pią 28 Sie, 2009 Ja nie wątpię, że H450 jest uzbrojony, jako jedyny z oferowanych. Ale nie w Spike na 99%.Podoficer1974 - Pią 28 Sie, 2009 Na razie to zobaczmy czy w ogóle sytuacja się rozwinie..Chyba że już się rozwinęła, a o tym nie wiemy ?Miazgowski - Pią 28 Sie, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a:
Ja nie wątpię, że H450 jest uzbrojony, jako jedyny z oferowanych. Ale nie w Spike na 99%.
Jeszcze jakiś czas temu Pan Redaktor pisał, że według jego wiedzy/informacji to na pewno nie jest Spike... poczekajmy spokojnie do końca MSPO (maks jeszcze tydzień dodatkowy na tę oficjalną delegację...) ew polecam wizytę na stoisku Elbit, może uchylą rąbka tajemnicy więcej mając wstępną zgodę czynników zwierzchnich ichniejszych... myślę, że ten jeden procent może być ciekawy...
integracją Spike jest oferowana na śmigłowce - ew. rozważany u nas obecnie pomysł ubezpilotowieniea SW4 uzbrojonego takie VTOL CUAV...ajzik - Pią 28 Sie, 2009
Miazgowski napisał/a:
integracją Spike jest oferowana na śmigłowce - ew. rozważany u nas obecnie pomysł ubezpilotowieniea SW4 uzbrojonego takie VTOL CUAV...
Na polskim gruncie to ostatnie to fantastyka naukowa :-)Arrakis - Pią 28 Sie, 2009 Czyli jest szansa, że wkrótce się przekonamy, czy Human Rights Watch było dobrze poinformowane, czy też nie.
Arrakismoselin - Sob 29 Sie, 2009
Miazgowski napisał/a:
integracją Spike jest oferowana na śmigłowce - ew. rozważany u nas obecnie pomysł ubezpilotowieniea SW4 uzbrojonego takie VTOL CUAV...
Takiej fantastyki nawet Stanisław Lem by nie przewidział . Podoficer1974 - Sob 29 Sie, 2009 A niech i będzie decyzja o tym Mirosławcu. Albo niech będzie ten Pruszcz. Tylko niech w końcu powiedzą jasno - czy i kiedy zamierzają przenieśc? BSR-y od początku były planowane w Mirosławcu.
Od trzech lat siedziec na walizkach, to chyba przegięcie.TomSon - Sob 29 Sie, 2009
moselin napisał/a:
Miazgowski napisał/a:
integracją Spike jest oferowana na śmigłowce - ew. rozważany u nas obecnie pomysł ubezpilotowieniea SW4 uzbrojonego takie VTOL CUAV...
Takiej fantastyki nawet Stanisław Lem by nie przewidział .
Nie fantastyka - podobne prace prowadzi Boeing ze śmigłowcami AH-6 Little Bird.dranio - Sob 29 Sie, 2009
TomSon napisał/a:
Nie fantastyka - podobne prace prowadzi Boeing ze śmigłowcami AH-6 Little Bird.
A jak z masami tych śmigłowców i mocami ich napędu?
dranioTomSon - Sob 29 Sie, 2009 Dobre pytanie:
SW -4
Cytat:
Średnica wirnika nośnego 9,00 m
Średnica wirnika tylnego 1,50 m
Wysokość śmigłowca 3,13 m
Długość śmigłowca 9,07 m
Szerokość 1,51 m
Rozstaw płóz 2,28 m
Długość z obracającym wirnikiem 10,58 m
Napęd SW4
Cytat:
ALLISON ROLLS-ROYCE 250-C20R/2
Moc startowa 336 kW (457 hp, 450 shp)
Waga silnika 78 kg (173 lb)
Osiągi SW-4
Masa startowa 1600-1800kg
Prędkość maksymalna km/h 254-260
Max. prędkość przelotowa km/h 227 224 222
Prędkość wznoszenia na mocy startowej 7,4-10,1 m/s
Osiągi:
Cruise Speed
243km/h
Pułap praktyczny
5,700m
Pułap zawisu
4,800m
Długotrwałość lotu 2 godziny
AH6X jest wojskową wersją MD-530 wywodzącego się z rodziny Hughes 500 (Oh-6A).
Amerykański śmigłowiec ma silnik większej mocy, rozwija większą prędkość maksymalną od SW4. Amerykański i polski śmigłowiec mają podobną prędkość przelotową. Pułap praktyczny jest większy w AH-6X Wielopłatowy wirnik zwiększył zwrotność (OH-6A -4 łopaty, MH-6X - 5 łopatowy) i zapewnia mniejszą emisję hałasu MD -530F wybranego do tworzenia odmian specjalnych dla 160 Task Force (późniejszego 160 Special Operations Aviation Regiment). Powietrzni komandosi armii USA uzbroili i dostosowali do działań specjalnych dodając w AH-6 wysięgniki przenoszące karabiny na wewnętrznych zaczepach oraz rakiety kierowane i niekierowane. W MH-6 zainstalowali ławki i żurawie do podczepiania sprzętu wspinaczkowego. Na ławkach siadają komandosi bokiem do kierunku lotu. AK-6 X może latać załogowo i bezzałogowo dzięki aparaturze sterowania opracowanej przez Boeinga. A/MH-6M i A/H-6X to ostatnie ogniwa rozwoju wojskowych odmian MD-530F rozwinięte w wyniku działań bojowych 1987-2009 160 SOAR i jej poprzedników. Doświadczenia w lotach bojowych AH-6 były pisane krwią pilotów zabitych w wypadkach podczas trudnych lotów treningowych i oraz realnej walki.
Do zastosowań militarnych i rozpoznawczych Sw-4 musi mieć znacznie wzmocniony napęd i przekonstruowany wirnik 3 łopatowy (głowica elastomerowa, wzmocnione układy przeniesienia napędu), aby mógł posiadać węzły podwieszeń, głowicę obserwacyjną, systemy transmisji danych rozpoznawczych, opancerzenie kompozytowe i nową awionikę mającą możliwość sterowania uzbrojeniem i współpracy z ewentualnymi przyszłymi systemami lotu bezzałogowego.
[ Dodano: Sob 29 Sie, 2009 ]
Jedną z niezwykłych cech Hughesa 500 ( i pochodnych) był jajowaty kadłub, wbrew pozorom bardzo solidny i odporny na skutki kraks, fakt ten został dostrzeżony podczas wojny w Wietnamie.
[ Dodano: Sob 29 Sie, 2009 ]
Bezzałogowy MH-6 będzie być może pierwszym w historii lotnictwa bezzałogowcem, który przewiezie pasażerów.ajzik - Sob 29 Sie, 2009
TomSon napisał/a:
moselin napisał/a:
Miazgowski napisał/a:
integracją Spike jest oferowana na śmigłowce - ew. rozważany u nas obecnie pomysł ubezpilotowieniea SW4 uzbrojonego takie VTOL CUAV...
Takiej fantastyki nawet Stanisław Lem by nie przewidział .
Nie fantastyka - podobne prace prowadzi Boeing ze śmigłowcami AH-6 Little Bird.
Na naszym, krajowym gruncie to fantastyka.TomSon - Sob 29 Sie, 2009 Ciekawe co na to AgustaWestland (przyszły patron rozwoju SW-4)?ajzik - Sob 29 Sie, 2009
TomSon napisał/a:
Ciekawe co na to AgustaWestland (przyszły patron rozwoju SW-4)?
Może i ciekawe. Ja w bezzałogowego SW-4 w realnej perspektywie czasowej po prostu nie wierzę :-)MarcinekNu2 - Sob 29 Sie, 2009 Pomysł ciekawy, pewnie pojawi się koncepcja, może nawet makieta a kończy to jak Skorpion.moselin - Nie 30 Sie, 2009 Bardziej wierze w bezzałogowy PZL Świdnik niż bezzałogowego SW-4 .Podoficer1974 - Sob 05 Wrz, 2009 No to MON obiecał, że w 45 dni zostanie rozstrzygnięty przetarg na taktyczny UAV. No to już widzę rewelację . Ja obstawiam, że będzie to Aerostar. Nie że najlepszy, tyle że najszybciej dostarczą.
No to tak dla przypomnienia - oto jak pozyskiwano taktyczne UAV dla wojska.
Najpierw zaczęło się od Shadow 200 z FMF :
PIERWSZA PRÓBA
Oczywiście nie daliśmy rady. No to próba druga : ( na dole strony)
MON ogłasza, że poszukuje samolotów wiekszych - w zasięgu 50 - 70 km. Mówimy o potencjalnych samolotach : I-View 50, Skylark II.
Program upada.
Idziemy po rozum do głowy.
W grudniu 2008 r. ogłoszono, że MON szuka samolotu taktycznego. W orbicie zainteresowań pozostają : Aerostar ( niezły , choc wyżyłowany do granic możliwości, Searcher Mk. II - sprawdzony, ale w Afganistanie nie lata, ze względu na amerykańskie jammery - , oraz Hermes 450 - bardzo dobry, ale też bardzo drogi.
PROSZĘ
Ze względu na kryzys postępowanie zamarło.
Śmierc kapitana Ambrozińskigo przypomina o bezzałogowcach .Minister ON deklaruje, że w 45 dni - czyli do końca października 2009 - zostanie wyłoniony dostawca taktycznych UAV.
Kolejna śmierc - tym raz plutonowego - kaze przypomniec sobie o obietnicach.
No ciekawe,co tym razem wyniknie. Według moich obliczeń, to piąte podejście do zakupu taktycznych UAV.
A personel do obsługi , wytypowany w 2006 r., wciąż siedzi i czeka. Od trzech lat. Cierpliwe chłopaki. Całe 30 procent, bo reszta wyszkolonych ludzi uciekła.
Są nowi. Jednostkę mu rozwiązali, to i przyszedł. Sama Elyta.looker - Nie 06 Wrz, 2009
Cytat:
Nasze samoloty mają zbyt krótki zasięg, by na kilka godzin przed przejazdem konwoju przelecieć nad drogą i sprawdzić, czy gdzieś nie kryje się zasadzka - mówi major Dariusz Kacperczyk
W Google to wyczytali czy jak ? Kupując Orbitery "na gwałt" oczywiście nikt tego nie wiedział ? Może nawet nie spodziewali się terenu górzystego ?
Boże, miej w opiece naszych żołnierzy na wszystkich misjach G. Hołdanowicz - Nie 06 Wrz, 2009 Te 45 dni to przekłamanie. Decyzja 101 MON określa, że przygotowanie procedury zakupu (przetargu) - czyli uzgadnianie samej "pilności" oraz WZTT - musi trwać minimum 45 dni plus czas na poprawki i na wyrażenie opinii biura ds. antykorupcyjnych i decyzję ministra (te trzy rzeczy nie mają określonych terminów, w efekcie mogą trwać kilka dni albo kilka miesięcy). I dopiero po tym procesie DZSZ MON może rozpocząć procedurę zakupu. Wysłać zaproszenia, rozpocząć negocjacje itp. Tu wedle wszelkich dostępnych danych nie ma żadnych określonych terminów.
Nie wiem dlaczego fukcjonuje te 45 dni...
Co do bsl i rozpoznania dróg -- Orbiter ma inne przeznaczenie, taktyczny bsl inne. Ale trzeba pamiętać, że kupując taktycznego bsl więcej uwagi trzeba przywiązać nie uzbrojeniu (a to budzi wciąż tyle emocji, całkiem bezsensu) tylko możliwości przenoszenia prócz głowicy optoelektronicznej także (rzecz jasna raczej nie równolegle) jakiegoś mini-SAR (Lynx? to cudeńko od Thalesa? cokolwiek), on bowiem daje możliwość zobaczenia m.in. niewidocznych gołym okiem śladów na ziemi, co w zestawieniu z wcześniejszymi danymi może pozwolić na wykrycie zakładania IED.
No i warto chyba pomyśleć o lepszej kontroli (choćby sensorami zdalnie sterowanymi) najbardziej uczęszczanych dróg, to oczywiście kosztuje, ale coś za coś...lekomin - Nie 06 Wrz, 2009 Ja bym się upierał, że wnioski, do których doszli Amerykanie w Iraku są słuszne, i BSL nie jest najlepszą metodą zapewnienia bezpieczeństwa na drogach. Podstawą są tutaj sensory obejmujące swoim zasięgiem olbrzymi obszar i z funkcjonalnością "replay'a" tego co się wydarzyło. Wykorzystanie do tego BSLa, to jak oglądanie horyzontu przez słomkę.. FOV jest lekko za mały.. Co najlepsze, tego typu sensory montowane na lekkich samolotach kosztują znacznie mniej od BSLi.. Uczmy się od Amerykanów i Brytyjczyków..
Moim zdaniem za bardzo kurczowo złapaliśmy się całej idei BSLi. Gdyby decyzje były podejmowane kilka lat temu, to ok. mielibyśmy w tej chwili nad Afganistanem pewnie leasingowange H-450, mielibyśmy już doświadczenia i w tej chwili szukalibyśmy REALNYCH rozwiązań dla problemu. A teraz jakieś BSLe sobie sprawimy, realnie w akcji zaczną brać udział za rok, półtora. A do tego czasu co?
A już całkowita tragedia zacznie się, gdy wcześniej czy później zaczniemy stosować patrole piesze, bo zmusi nas do tego sytuacja taktyczna. Bez wsparcia artylerii, bez realnego wsparcia śmigłowców szturmowych [gdy słyszę peany nt. Mi-24 i Mi-17 to mi się słabo robi..] i ze strzelcami podhalańskimi w stanie szczątkowym..G. Hołdanowicz - Nie 06 Wrz, 2009 Vide ostatnie zdanie w moim poście powyżej.poirot - Nie 06 Wrz, 2009 A nie pomyślał ktoś może o sensorach akustycznych, wykrywających wykopywanie dołka pod IEDa ? Odgłos szpadla stukającego o kamienie niesie się w ziemi na wiele kilometrów.
I ma inną charakterystykę akustyczną od chociażby kół pojazdu.
Skoro już Kozacy mogli :
Cytat:
Kozacki sejsmograf wzorem dla współczesnych naukowców
źródło: pap
data: 20-10-2005
Dla Kozaków żyjących na otwartych przestrzeniach wzdłuż dolnego biegu Dniepru, wczesne wykrycie nadciągającej kawalerii wroga było kwestią życia lub śmierci. Dzisiaj rosyjscy fizycy do obserwacji i prognozowania trzęsień ziemi, wykorzystują metodę, która kilka wieków temu pozwalała Kozakom wykrywać nadciągającą kawalerię na stepie - informuje serwis internetowy “AlphaGalileo”.
Dla Kozaków żyjących na otwartych przestrzeniach wzdłuż dolnego biegu Dniepru, wczesne wykrycie nadciągającej kawalerii wroga było kwestią życia lub śmierci.
Obserwacja stepu była ograniczona do najbliższej okolicy, ale zaporoscy Kozacy mieli do dyspozycji jeszcze jeden instrument - prosty sejsmograf wychwytujący dźwięki rozchodzące się pod ziemią, w tym tętent końskich kopyt. Duże, gliniane naczynie, zakopane głęboko w ziemi, z pozostawionym szybem łączącym je z powierzchnią, spełniało rolę pudła rezonansowego, wzmacniającego ledwo słyszalne dźwięki.
Obecnie o ruchach przeciwnika najlepiej informują systemy obserwacji elektronicznej i satelitarnej, jednak pomiar dźwięków rozchodzących się po powierzchnią ziemi stał się jednym z narzędzi badawczych dla sejsmologów.
Sześć lat temu rosyjscy naukowcy rozmieścili sieć takich czujników akustycznych (w postaci mikrofonów zlokalizowanych 200 metrów pod ziemią) wokół trzech miejscowości - Obnińska, Kisłowodzka i Pietropawłowska Kamczackiego.
O czułości podziemnych pomiarów może świadczyć podwyższony stopień dźwięków, jaki zanotowała stacja badawcza w Kisłowodzku w marcu 2003 r. Podziemny hałas w tym okresie badacze łączą z falą bombardowań Bagdadu odległego o ok. 1200 km.
oskarm - Nie 06 Wrz, 2009
poirot napisał/a:
A nie pomyślał ktoś może o sensorach akustycznych, wykrywających wykopywanie dołka pod IEDa ? Odgłos szpadla stukającego o kamienie niesie się w ziemi na wiele kilometrów.
I ma inną charakterystykę akustyczną od chociażby kół pojazdu.
Fajnie, tylko czy w Afganistanie, ziemi nie uprawiają, studni, kanałów irygacyjnych nie kopią itd.? Jak sprawdzić każde takie udarzenie?poirot - Nie 06 Wrz, 2009
oskarm napisał/a:
poirot napisał/a:
A nie pomyślał ktoś może o sensorach akustycznych, wykrywających wykopywanie dołka pod IEDa ? Odgłos szpadla stukającego o kamienie niesie się w ziemi na wiele kilometrów.
I ma inną charakterystykę akustyczną od chociażby kół pojazdu.
Fajnie, tylko czy w Afganistanie, ziemi nie uprawiają, studni, kanałów irygacyjnych nie kopią itd.? Jak sprawdzić każde takie udarzenie?
No jeśli ktoś kopie studnię akurat przy drodze, albo próbuje ją zaorać, to ja bym to sprawdził. A nuż to jednak nie wariat tylko zwykły Talib ?
Skoro potrafimy zrobić Gunicę, to znaczy że z procesorem precyzyjnie lokalizującym prace ziemne na dużej przestrzeni nie będzie żadnego problemu. Nawet nie trzeba od razu sprawdzać, wystarczy wklepać to miejsce do GPSów i te miejsca na patrolach omijać.G. Hołdanowicz - Pon 07 Wrz, 2009 No to śladami Kanadyjczyków poszli Australijczycy - podpisali z nimi umowę i korzystają wspólnie z wypozyczonych Heronów. Z release wynikac, jakby ponadto kupili jeden system, ale to muszę sprawdzic, bo jest niejasno napisane. W każdym razie teraz na pewno w Kandaharze rozpoczęli współużytkowanie.Roe Dorsz - Pon 07 Wrz, 2009
oskarm napisał/a:
Fajnie, tylko czy w Afganistanie, ziemi nie uprawiają, studni, kanałów irygacyjnych nie kopią itd.? Jak sprawdzić każde takie udarzenie?
Chyba dla dzisiejszej elektroniki to niebyłby problem by za pomocą kilkunastu rozmieszczonych w różnych punktach czujników określić miejsce pochodzenia uderzeń (kopanie w ziemi)?
Ponadto odpowiednie filtry bez problemu wyczyszczą nieinteresujące sygnały.
I do sprawdzania takich właśnie informacji powinny służyć BSL'e.oskarm - Pon 07 Wrz, 2009 Ja nie mówietu o problemach z punktu widzenia elektroniki, a o klasyfikacji i przydatnosci takich danych. Jak się okaże, że takich sygnałów jest 1 000 - 10 000 dziennie? Ja rozumiem, że w pobliżu baz, można takie sygnały sprawdzać, ale w całej prowincji? Kolejna sprawa, to rozchodzenie się dzwięku w różnych ośrodkach (chyba nie zakładacie, że całą prowincja jest jednorodna pod wzgledem geologicznym), a to będzie wpływać na precyzję namiarów, a co za tym idzie, brak sensownosci nanoszenia takich "alarmów" na mapę by omijać dane miejsce, gdy nie da się go sprawdzić.
Ale to chyba temat o BSLach?corran - Pon 07 Wrz, 2009
poirot napisał/a:
A nie pomyślał ktoś może o sensorach akustycznych
Pomyślał.Podoficer1974 - Pon 07 Wrz, 2009 Bliżej ziemi będąc, to wychwytywanie określonych dźwięków to strefa Sci-Fi .
Istnieje za to coś innego - oprogramowanie, które połączone z radarem SAR potrafi wychwytywac zmiany w glebie. Nazywa się Counter-IED monitoring i ów wynalazek działa.
Ale mimo, iż Amerykanie i Izraelczycy pracują nad wykrywaniem zmian w glebie bardzo intensywnie, do stuprocentowej skuteczności wiele brakuje...Roe Dorsz - Pon 07 Wrz, 2009
oskarm napisał/a:
Ja nie mówietu o problemach z punktu widzenia elektroniki, a o klasyfikacji i przydatnosci takich danych. Jak się okaże, że takich sygnałów jest 1 000 - 10 000 dziennie? Ja rozumiem, że w pobliżu baz, można takie sygnały sprawdzać, ale w całej prowincji? Kolejna sprawa, to rozchodzenie się dzwięku w różnych ośrodkach (chyba nie zakładacie, że całą prowincja jest jednorodna pod wzgledem geologicznym), a to będzie wpływać na precyzję namiarów, a co za tym idzie, brak sensownosci nanoszenia takich "alarmów" na mapę by omijać dane miejsce, gdy nie da się go sprawdzić.
Ale to chyba temat o BSLach?
No wieć łopatologicznie:
Rozmieszcza się w prowincji sieć czujników. Następnie po wybraniu najwazniejszych szlaków lądowych (na których z racji położenia musimy regularnie się poruszać) do ochrony kalibrujemy nasze czujniki przeprowadzając próby co 1 km danej drogi (np. wybuch małego ładunku wyb.)
BSL'e powinny de facto służyć do tego aby sprawdzać wszystkie niepokojące sygnały z rejonu monitorowanego. Elektroniczne filtry pozwolą bez problemu rozróżnić jadące ciężarówki od kopania łopatą w ziemi.oskarm - Pon 07 Wrz, 2009 Ok, to teraz tym czujnikom trzeba zapewnić zasilanie oraz zainstalować je w taki sposób by było to niewidoczne dla npla (zarówno sam proces montażu jak i po montażu). W przeciwnym razie te czujniki mogą szybko zostać zniszczone lub usunięte przez npla.poirot - Pon 07 Wrz, 2009
Podoficer1974 napisał/a:
Bliżej ziemi będąc, to wychwytywanie określonych dźwięków to strefa Sci-Fi .
No ja tam wykłady oraz ćwiczenia z akustyki miałem, a Ty ?
Cytat:
Istnieje za to coś innego - oprogramowanie, które połączone z radarem SAR potrafi wychwytywac zmiany w glebie. Nazywa się Counter-IED monitoring i ów wynalazek działa.
Ale mimo, iż Amerykanie i Izraelczycy pracują nad wykrywaniem zmian w glebie bardzo intensywnie, do stuprocentowej skuteczności wiele brakuje...
A my powinniśmy czekać z założonymi rękami, aż im cośkolwiek wyjdzie i nam łaskawie sprzedadzą za ciężkie pieniądze ?
oskarm napisał/a:
Ok, to teraz tym czujnikom trzeba zapewnić zasilanie oraz zainstalować je w taki sposób by było to niewidoczne dla npla (zarówno sam proces montażu jak i po montażu). W przeciwnym razie te czujniki mogą szybko zostać zniszczone lub usunięte przez npla.
Primo te czujniki nie muszą być rozmieszczone co kilometr, moim zdaniem co pięć kilometrów w zupełności wystarczy - czyli można to wsadzić w takie miejsce gdzie tylko helikopter doleci. Nplowi wiatraków zaś brak. A jak ambitnie jednak dotrze do owego niedostępnego miejsca, to w końcu my przecież nie ratyfikowaliśmy zakazu stosowania min przeciwpiechotnych.
Po drugie mikrofon i mikry nadajnik z anteną kierunkową potrzebują naprawdę niewiele mocy - ogniwo słoneczne i akumulatorek na noc w zupełności wystarczy.
Po trzecie ten czujnik z nadajnikiem i antenką byłby stosunkowo tani, a jego atrapa jeszcze bardziej - może z 500zł najwyżej. Jakby Talibowie zajęli się niszczeniem setek atrap, to nie dość że sami by się w ten sposób wystawili do odstrzału, to jeszcze mieliby mniej czasu na bardziej denerwujące nas zajęcia.
PS a co do BSLi to jestem przeciw. Lekomin dobrze mówi, że szybciej i taniej wyjdzie wysłanie tam kilku Wilg.G. Hołdanowicz - Pon 07 Wrz, 2009 Sorry, ale potrzebne są zarówno sensory naziemne, także sejsmiczne ( http://www.fbodaily.com/a...BO-01890532.htm ; http://faculty.nps.edu/nc...09_rowe_110.htm ; http://www.special-operat...nd-sensors.html )
ale i kamery śledzące określone rejony (owszem zasilanie to nie aż taki problem), ale także bsl-e z odpowiednim wyposażeniem, tzn, nie tylko z głowicą optoelektroniczną (choć ta na początek wystarczy) ale i z radarem SAR (już wspominałem). Nie uzbrojone, ale czysto patrolowe. Po to by wisiały w 2-3 strefach na okrągło. Wilga - po pierwsze ich nie ma, po drugie nie mają zintegrowanych głowic (tych ze SG nie liczę), nie ma persoenlu i w dodatku jest kwestia długotrwałości lotu i bezpieczeństwa.
poirot dobrze prawi - zastosowanie atrap to doskonały sposób, taki sam jak utajnienie poprzez zalanie informacją a nie jej całkowite ukrywanie. To drugie prowadzi do niemożności ukrycia przypadkowych przecieków, a gdy informacji jest dużo, o różnej wartości, to następuje obniżenie progu percepcji, i już nie wiadomo, co warto śledzić a czego nie.
Jeszcze raz zauważam także, że czasem warto PRZYZNAĆ że coś nie jest niezniszczalne.
Nie uniknie sie całkiem zagrożeń, ale można je zredukować do minimum poprzez umiejętne zestawienie rozpoznania, analizy terenu, określenia rejonów szczególnie zagrożonych oraz zastosowania w/w środków technicznych plus patroli. Inaczej to będzie loteria, jak sądzę.lekomin - Pon 07 Wrz, 2009 Bryzy nie Wilgi.. i już się ten pomysł przebił na podpis pod zdjęciem w RAPORTowo, więc jest nadzieja
p.s. A tak przy okazji siedze sobie na Krecie i z okna widzę na najwyższej górze w okolicy olbrzymią antenę radaru. Paraboliczna a nie płaska ale co ciekawe nieruchoma..Podoficer1974 - Pon 07 Wrz, 2009 Ech, porównanie Bryz do BSL.. no cóż, z tym ciężko dyskutowac. Szczególnie porównanie kosztów eksploatacji i zakupu.
Godzina lotu bryzy vs. godzina lotu UAV.Arrakis - Pon 07 Wrz, 2009
No, WSNy to rozwiązanie dające dużo możliwości. Sam szkielet jest dostępny za nędzne parę dolarów. Nic tylko dopracować i zrzucać jak stonkę.
ArrakisMiazgowski - Pon 07 Wrz, 2009 sensory autonomiczne jakiś czas temu próbowaliśmy oferować - sprzęt sprawdzony już w tamtych rejonach, wygląda na to, że Straż Graniczna w Bieszczadach będzie miała lepszy system niż nasi w Afganistanie.
Radar dozoru terenu i system lokalizacji ostrzału moździerozwego też leżą u nas w segregatorach...
Autonomiczne sensory to najniższy szczebel
a. UAV (ew. zestaw na pojeździe radar +głowica )
b. radary pola walki
c. ręczne przyrządy
d. UGS,
nawet NESTORÓW tym roku chyba nie będzie w związku z m załamaniem kursy PLN-EUR...
dodatkowo próbowaliśmy zainteresować wojskowych współpracą UAV-pojazd rozpoznawczy-helikoptery poprzez tzw. VISCOM (też na razie to leży)...poirot - Pon 07 Wrz, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a:
Wilga - po pierwsze ich nie ma, po drugie nie mają zintegrowanych głowic (tych ze SG nie liczę), nie ma persoenlu i w dodatku jest kwestia długotrwałości lotu i bezpieczeństwa.
Szkoda, że nie liczysz tych z SG. Bo przerzucenie ich do Afganistanu to kwestia tylko paru decyzji (nawet formalnie da się nagiąć zadania SG - w końcu Afgańczycy stanowią sporą grupę wśród nielegalnych emigrantów, a profilaktyka jest najważniejsza). Natomiast BSLe to kwestia kilkudziesięciu milionów i, niech będę optymistą - rok czekania.
Oczywiście taka Wilga nie powisi kilku godzin. Ale w razie starcia z wrogiem już w ciągu kilku, kilkunastu minut da walczącym ważne informacje, a moździerzom namiary na cel. Przypuszczam że koszt tej wystrzelonej na wiwat amunicji po zniszczeniu przedostatniego Rosomaka zamortyzowałby całą operację wysłania tam Wilg.corran - Pon 07 Wrz, 2009 O czym w ogóle mowa?
mamy w sumie dwa M28 z głowica, jednego Skytrucka w SG i jedną Bryzę z MW - które różnią się praktycznie wszystkim (inne silniki, inne wyposażenie). Poza tym te maszyny bądź co bądź optymalizowane były do patrolowania morza a nie gór.poirot - Pon 07 Wrz, 2009
corran napisał/a:
O czym w ogóle mowa?
mamy w sumie dwa M28 z głowica, jednego Skytrucka w SG i jedną Bryzę z MW - które różnią się praktycznie wszystkim (inne silniki, inne wyposażenie). Poza tym te maszyny bądź co bądź optymalizowane były do patrolowania morza a nie gór.
o tymMiazgowski - Pon 07 Wrz, 2009 Pierwsze H450 byłyby dostępne po trzech miesiącach od umowy, całość (kilka sztuk plus dwie/trzy NSK) poniżej 6-mcy można zrobić...Podoficer1974 - Pon 07 Wrz, 2009 Myślę, że teraz to już nie cena, lecz czas dostarczenia będzie najważniejszym kryterium zakupu BSL-i. Im szybciej , tym lepiej. A jaki czas szkolenia personelu oferuje Elbit ?
No i wreszcie - jak zakup H450 pomoże w wykrywaniu IED ? Macie jakieś zabawki które pomagają ?Arrakis - Pon 07 Wrz, 2009 Ja bym proponował tej kwestii nie poruszać na publicznym forum.
ArrakisPodoficer1974 - Pon 07 Wrz, 2009 Oczywiście pytam tylko o dane jawne, to oczywiste.macio771 - Pon 07 Wrz, 2009
Belial napisał/a:
Podobne system czujników próbowali stosować Francuzi w Algierii, Amerykanie w Indochinach - z różnych powodów nie sprawdziły się. No, ale to było kilka dekad temu - pytanie, czy wiemy co było nie tak, i co trzeba ulepszyć? Inaczej kasa pójdzie w błoto
Na rynku są dostępne gotowce np. ten Harrisa.
http://fotoo.pl/hosting-z...ensorsystem.jpgArrakis - Pon 07 Wrz, 2009 Ta kamera na zdjęciu to tylko jeden element bardzo rozbudowanego systemu. Całość była chyba prezentowana w zeszłym roku na MSPO i opisana w którymś z zeszłorocznych numerów Raportu.
Arrakisarek123 - Wto 08 Wrz, 2009 Ciekawe jakie zostana zakupione bezpilotowce dla żołnierzy w afganistanie jeśli nieuzbrojone to lipa jeśli uzbrojone to bezpieczeństwo polskich żołnierzy bardzo sie zwiększy Takimi bezpilotowcami będzie można atakować talibów podkładających ładunki na drogach.
A tu dwoje islamistów zlikwidowanych podczas zakładania ładunku na drodze przez bezzałogowy predator.
http://www.youtube.com/wa...feature=relatedArrakis - Wto 08 Wrz, 2009 Dla swoich BSP Amerykanie pracują np. nad czymś takim.
Takimi bezpilotowcami będzie można atakować talibów podkładających ładunki na drogach
A nie wystarczy do tego Mi-24W? A Mi-24D?arek123 - Wto 08 Wrz, 2009 Amerykanie mają apache a jednak zabijają talibów też z bezzałogowców
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Afganistan jest tak duży że i jednego i drugiego nigdy nie za wieleG. Hołdanowicz - Wto 08 Wrz, 2009 arku, wybacz, ale co innego zasady prowadzenia walki jakimi posługują się Amerykanie czy Brytyjczycy, a co innego nasze. Na początek dobrze wyposażone i wykorzystane bsl rozpoznawcze też znacznie podniosą bezpieczeństwo.
Arrakisie, amerykański Spike będzie byc może ciekawym uzbrojeniem UAV (mała masa, niska cena), ale do lutego 2008 był odpalony 4-krotnie i przyszłośc wcale nie jest jasna.Michael - Wto 08 Wrz, 2009
Cytat:
Amerykanie mają apache a jednak zabijają talibów też z bezzałogowców
No i o czym to ma swiadczyc? To ze ktos czegos uzywa nie znaczy ze my powinnismy to robic. W naszym przypadku oplaca sie dokupic/zmodernizowac troche helikopterow.Arrakis - Wto 08 Wrz, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a:
Arrakisie, amerykański Spike będzie byc może ciekawym uzbrojeniem UAV (mała masa, niska cena), ale do lutego 2008 był odpalony 4-krotnie i przyszłośc wcale nie jest jasna.
Toć napisałem "pracują", a nie że używają. W ten czy inny sposób podobne rozwiązanie wkrótce się pojawi i to nie tylko - moim skromnym zdaniem - na BSP. Ja nie miałbym nic przeciwko podobnemu systemowi na śmigłowcu.
Arrakismacio771 - Wto 08 Wrz, 2009
Arrakis napisał/a:
Ta kamera na zdjęciu to tylko jeden element bardzo rozbudowanego systemu. Całość była chyba prezentowana w zeszłym roku na MSPO i opisana w którymś z zeszłorocznych numerów Raportu.
Arrakis
Na zdjęciu widoczny jest raczej cały system, między innymi pod kamieniem (ucięte na zdjęciu) RF-5405VH-GW Intelligent Gateway.Wykorzystywana technologia to sejsmiczna, magnetyczna oraz akustyczna.Zdjęcie zrobione na tegorocznym MSPO.Arrakis - Wto 08 Wrz, 2009 Jest też zwykły PIR (pasywne czujki podczerwieni jak w zwykłym systemie antywłamaniowym) i bardzo rozbudowane systemy łączności.
ArrakisPan - Wto 08 Wrz, 2009
arek123 napisał/a:
Takimi bezpilotowcami będzie można atakować talibów podkładających ładunki na drogach.
Taaa, a potem prokurator, sąd i więzienie ... Bo zabito niewinnego tubylca kopiącego studnię no i co z tego, że niekonwencjonalnie, za pomocą ładunku wybuchowego ?).Miazgowski - Wto 08 Wrz, 2009 co do counter IED i zabawek są:
a. radar typu SAR (nawet dwa do wyboru)
a1. rozwiązanie wielosensorowe radar SAR + głowica optroniczna (na jednym bezpilotowcu)
http://www.elbitsystems.c...ES_450_B_HR.pdf radar SAR o wyglądzie i złączu identycznym z głowicą
b. sensory COMINT
c. rozwiązania na poziomie Naziemnej Stacji Kontroli
d. LASSO (Large Area Scanning System Operation)
http://www.elbitsystems.c...P08-MKT-018.pdf
e. elementy CONOPS
e1. możliwość prowadzenia dwóch symultanicznych misji ropzoznawczych z jednej NSK (dwa razy więcej 'oczu' przy mnimalizowaniu kosztów)
Spokojnie można pisać o tym na publicznym forum bo i tak te rozwiązania nie są natenczas brane pod uwagę, równie dobrze moglibyśmy nie pisać o długości pasów startowych lotniskowców z napędem atomowym
Co do ceny - jesteśmy najtańsi jeśli chodzi o całkowite koszty (najwyższy MTBL i MTBCF - critical failures).macio771 - Sro 09 Wrz, 2009
Arrakis napisał/a:
Jest też zwykły PIR (pasywne czujki podczerwieni jak w zwykłym systemie antywłamaniowym) i bardzo rozbudowane systemy łączności.
Arrakis
Ten zielony obok kamery RF-5400V-SR, (sejsmiczny magnetyczny).Arrakis - Sro 09 Wrz, 2009 Co miałeś na myśli?
Ta zielona skrzynka to radiostacja/przekaźnik przekazująca dalej informacje z czujek.
Ja pisałem o PIR, którego nie wymieniłeś i którego nie widać na zdjęciu.
Arrakisarek123 - Sro 09 Wrz, 2009 No i mamy kolejna ofiarę śmiertelną w afganistanie. Ale kogo tam obchodzi jakiś szeregowy. Uważam że nie posiadanie pożądnych samolotów bezzałoowych jest swiadomym narażaniem naszych żołnierzy na śmierc. Gdybyśmy mieli uzbrojone predatory talibowie wiedzieli by o tym i bali by się choć troche min napewno było by dużo mniej. Dzisiaj to podkładaja ile sie da i gdzie sie da i tylko sie z nas śmieją. Jak będą samoloty bezzałogowe nieuzbrojone niewiele to da. Poprostu musi tu byc też element psychologiczny bo on jest bardzo ważny choć niewielu zdaje sobie z tego sprawę.
http://www.youtube.com/wa...HZlDpavr34&NR=1 http://www.youtube.com/wa...feature=related http://www.youtube.com/wa...feature=related
Proponuję, zanim cokolwiek napiszesz na NFoW, odwiedź tę witrynę Miej szacunek dla czytających i nie pisz niechlujnie, stosuj polskie znaki, nazwy państw zaczynaj wielką literą, to chyba nie jest za duży wysiłek? Intelektualny i fizyczny.Podoficer1974 - Czw 10 Wrz, 2009 Samolot bezzałogowy, jakikolwiek by nie był, nie jest panaceum na wszystko. Posiadanie zaś uzbrojonego predatora na razie nie wchodzi w grę .
Oczywiście za jakiś czas ( 15-20 lat) nasi dowódcy zaskoczą dlaczego Amerykanie uzbroili Predatora , po czym powołają zespół ekspercki który uzna , że samolot uzbrojony jest nam potrzebny. Zacznie się proces pozyskania trwający następne 10 lat.
Zresztą, ta sytuacja pokazuje ile lat za Amerykanami jesteśmy.G. Hołdanowicz - Czw 10 Wrz, 2009 Ciekaw jestem skąd ta demonizacja uzbrojonych bsl...
Póki co 2 nowinki: Elbit i Thales pokazują w Londynie Hermesa 450 z podwieszonymi pod skrzydłami 2 atrapami nieokreślonych niby-rakiet (panie Łukaszu, to żadna wycieczka, po prostu nikt nie ma pojęcia co to a w dodatku Anglicy zaklinają się że to tylko tak dla picu, bez wzmocnień skrzydeł).
Druga nowinka to plan wysłania "szybko" do "rejonu operacji" MQ-5B Hunter z GBU-44/B Viper Strike z naprowadzaniem GPS.
No i Włosi rozpychają się z Falco od Selexa Podoficer1974 - Czw 10 Wrz, 2009 Hunter nie byłby zły, w końcu kawał grzmota. Tylko skąd te samoloty będą ? Przecież Northrop ma ważniejsze zamówienia. Chyba że z półki, albo używane i wycofane ze służby w CIA ?
Bomba viper to cacuszko , nie ma co gadac, ale cenę też ma niezłą .
Zastanawiające jest jednak , dlaczego Belgom Huntery tak spadały co chwila.
No i logistyczne wsparcie, żeby cenowo nie wyszło jak za zboże..
Falco to zmoka, bo eksperymentalny.G. Hołdanowicz - Czw 10 Wrz, 2009 Falco jest aktywnie używany przez Pakistan. to jest argument.Arrakis - Czw 10 Wrz, 2009
Cytat:
Zastanawiające jest jednak , dlaczego Belgom Huntery tak spadały co chwila.
Belgijski MON narzekał na oprogramowanie odpowiedzialne za start i lądowanie, i to oficjalnie.
ArrakisPodoficer1974 - Czw 10 Wrz, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a:
Druga nowinka to plan wysłania "szybko" do "rejonu operacji" MQ-5B Hunter z GBU-44/B Viper Strike z naprowadzaniem GPS.
Ale wypożyczenie, czy jak ?
Arrakis napisał/a:
Belgijski MON narzekał na oprogramowanie odpowiedzialne za start i lądowanie, i to oficjalnie.
A zrobiono coś z tym ?G. Hołdanowicz - Czw 10 Wrz, 2009 Wysłanie dla US Army, sorry.Arrakis - Czw 10 Wrz, 2009
Cytat:
A zrobiono coś z tym ?
Nie wiem. Na pewno w trakcie misji w Kongu grzebano przy oprogramowaniu.
ArrakisG. Hołdanowicz - Czw 10 Wrz, 2009 Jak się zdaje Amerykanie w Iraku nie mieli problemów. Choc operacje były praktycznie niejawne, głównie Military Intelligence.Arrakis - Czw 10 Wrz, 2009 Problemy, o których Belgowie oficjalnie mówili dotyczyły automatycznego startu i lądowania. Z tego wynika, że albo startują i lądują piloci, albo też problemy zostały usunięte.
Poz tym, o czym pisałem, Belgowie są z tych maszyn zadowoleni.
Ciekawi mnie tylko, co one robiły na Korsyce jakiś czas temu.
ArrakisG. Hołdanowicz - Czw 10 Wrz, 2009 Reapery, w ich przypadku RAF korzysta z systemów USAF.Podoficer1974 - Czw 10 Wrz, 2009 Po prostu steruje się maszyną poprzez link satelitarny w czasie lotu. Jednak link satelitarny powoduje opóźnienie ok 0,5 -1 sek , więc cykl startu i lądowania jest sterowany poprzez łącza C-Band lub dublującą - o wiele szybszą od satelitarnej.macio771 - Czw 10 Wrz, 2009
Arrakis napisał/a:
Co miałeś na myśli?
Ta zielona skrzynka to radiostacja/przekaźnik przekazująca dalej informacje z czujek.
Ja pisałem o PIR, którego nie wymieniłeś i którego nie widać na zdjęciu.
Arrakis
Tak zgadza się zielona skrzynka to radio/przekaźnik, PIR prawdopodobnie leży po prawej na dole przy kamerze, po lewej od radio/przekaźnika czujka magnetyczna (czarne pudełko).Małe zdjęcia skopiowane z katalogu Harrisa.
Tak oto, ów samolot ma kamerę pilota - operatora - jak Predator. Jest to rozwiązanie genialne. Bowiem automatyka nie wie, że na drodze tworzy się cumulonimbus, który z samolocika robi mielonkę ( zresztą - z Airbusa A380 też ) Normalnie trzeba by okresowo kierowac kamerę w kierunku lotu, by sprawdzic, jak wygląda droga przed BSL-em. Zastosowanie tej kamery powoduje też , że można uniknąc kolizji w powietrzu , co zresztą pozwala na użycie samolotu w kraju, o ile doczekamy odpowiednich przepisów. To jest coś , czego inne UAV nie mają, a co jest bardzo dobrym rozwiązaniem .
Inna sprawa - mnogośc głowic i czujników. Kamery dzienne, nocne, laserowy oświetlacz celów, radar SAR , czujnik skażeń, napromieniowania.. no no, bardzo ładnie.
Ale hitem całkowitym jest system obrony samolotu - i tu już upadłem . Otóż ów samolocik może wystrzeliwac flary i paski zmylające rakiety naprowadzane radarem.
Bardzo ważne, szczególnie w kontekście zestrzeleń UAV w Iraku i Gruzji. Zasięg 200 km ,czas lotu 8-14 godzin ( istenieje wersja latająca 20 h).
Falco został zakupiony przez Pakistan. Oni zapewne wykorzystują to do patrolowania terenów zajętych przez talibów, a więc można przyjąc, że samolot daje radę latac w Afganistanie. Dodatkowo można go wystrzeliwac z katapulty ( pytanie tylko , na ile to się sprawdza) Ląduje na kołach lub ze spadochronem.
Wydaje mi się, że bardzo ciekawa alternatywa.
A najważniejsze, że ów samolocik jest produkowany w kraju odbiorcy. A to oznacza, że ten sam UAV może służyc straży pożarnej , wojsku, SG, policji..G. Hołdanowicz - Pią 11 Wrz, 2009 Ta odmiana "20 h" dopiero powstaje.ajzik - Sro 16 Wrz, 2009 Nie wiem gdzie to dać więc dam tu jako ciekawostkę :-)
Amerykanie w niedzielę MUSIELI zestrzelić sobie Reapera nad Afganistanem, bo się znarowił i zaczął sobie latać gdzie chciał on, a nie operator :-). W sumie trochę śmieszne a trochę straszne - od razu człowiek myśli o buncie maszyn jak z Terminatora.lekomin - Sro 16 Wrz, 2009 Tylko nie chcą powiedzieć jak go zestrzelili Arrakis - Sro 16 Wrz, 2009 To znaczy?
Arrakisajzik - Sro 16 Wrz, 2009
lekomin napisał/a:
Tylko nie chcą powiedzieć jak go zestrzelili
Wiadomo, że zrobił to myśliwiec USAF. A już sam dokładny techniczny sposób (działko czy pociski p-p), to już kwestia, jak sądzę, drugorzędna w tej sprawie.lekomin - Sro 16 Wrz, 2009 Początkowo nie mówili, jaki samolot zestrzelił UAV. Trzymałem kciuki za działko Tornada GR.4 Arrakis - Sro 16 Wrz, 2009 Wg. rzecznika USAF F-15E Strike Eagle i Sidewinder.
Arrakislekomin - Pią 18 Wrz, 2009 na stronie www.lotnicza-polska.pl jest info odnośnie bezpilotowców. W 2009 r. w sumie mamy kupić 2 zestawy orbiterów, taktyczne BSLe (2 zestawy) za w sumie 187 mln PLN dopiero w 2010 r. Sprawa z dzierżawą się toczy, czy umarła?G. Hołdanowicz - Pią 23 Paź, 2009 Cisza, bo szykowane jest postępowanie. Od 15 sierpnia minęło ok. 10 tygodni, czyli uwzględniając czas na poprawki jest to właśnie mniej więcej okres przewidziany w Decyzji Nr 101 na przygotowanie uruchomienia postępowania zakupu (przetarg/negocjacje) w ramach pilnej potrzeby. W oparciu o poprawione/napisane od nowa WZTT. Też mi się nie podoba zwłoka, ale formalnie specjalnie nie można się tym razem przyczepić.tyracze - Nie 25 Paź, 2009 gomes-realnie?
Jak będzie przetarg otwarty to grudzień może ......grudzień 2010,
Jak negocjacje to może styczeń-luty 2010.
PozdrMason - Sro 28 Paź, 2009
Podoficer1974 napisał/a:
Ale hitem całkowitym jest system obrony samolotu - i tu już upadłem . Otóż ów samolocik może wystrzeliwac flary i paski zmylające rakiety naprowadzane radarem.
Bardzo ważne, szczególnie w kontekście zestrzeleń UAV w Iraku i Gruzji.
Niestety ten BSP na razie został wyposażony w system obrony wyłącznie na prezentacjach G. Hołdanowicz - Czw 29 Paź, 2009 To i tak bez znaczenia.
A "zabawa" rozpocznie się w ciągu kilku dni...
Tymczasem Niemcy poszli po Herona z SATCOM-em i radarem z apreturą syntetyczną - dwie rzeczy o kluczowym znaczeniu dla działań w rejonach górzystych i w poszukiwaniu skrytych działań w tym śladów zakładania IED... No i rzecz jasna dzierżawią na 1+2 opcjonalne lata... Początek użycia w marcu 2010 http://www.altair.com.pl/start-3623
Hm....Miazgowski - Czw 29 Paź, 2009 U nas kwestia radaru z syntetyczne apreturą chyba padła totalnie, SIGINTu też pewnie, kwestia 'counter IED monitoring' chyba po prostu leży i kwili i to zarówno po stronie platformy powietrznej jak i naziemnej stacji kontroli (a pewne rozwiązania można zaimplementować na poziomie oprogramowania na zwykłym IMINT, potem dodawać tylko kolejne klocki)... ale po co się przejmować IED wogóle...
Zabawa w ciągu kilku dni... ciekawe to będzie.
Trzeba chociażby rozstrzygnąć, czy brak zobowiązań offsetowych oznacza również, że firmy które ewentualnie nie dopełniły off-setu za poprzednie dostawy tego typu sprzętu też mogą startować, czy jest totalnie wolna amerykanka i brak jakichkolwiek zobowiązań pod hasłem 'bez offsetu'... bo do tego podobno ma się to sprowadzić... sprytne nieprawdaż...
Ciekawa jest też kwestia dostaw podsystemów do mini BSR... chociażby RAPORT ostatni o tym wspomniał, z pobieżnej lektury wynika, że jak nie było linku cyfrowego tak nie ma (zdaje się i chciałbym żeby ktoś mnie wyprowadził z błędu, że są anteny do komend kontroli - łącze analogowe, oraz osobna transmisja video - samo w sobie małe kuriozum o ile jest ot architektura/konfiguracja stała, poprzez to sprzęt/system jest podwójnie podatny na awarie)... no i czy to liczyć do offsetu bo zamówienie było rzędu 8 mln USD podobno.Mason - Czw 29 Paź, 2009 Oj ci dostawcy,
jest wymaganie offsetowe - źle,
nie ma offsetu - jeszcze gorzej
Myślę, że odstąpienie od wymagań offsetowych w pilnych potrzebach to dobry ruch, po co wydłużać procedurę pozyskania. Tym bardziej, że offset w naszym (polskim) wykonaniu przynosi nam tylko dodatkowe koszty.vivaldi77 - Czw 29 Paź, 2009 A po co nam te bezpilotowce ?
Może wystrzelmy sobie satelitę szpiegowskiego to przynajmniej nie spadnie i może latać bez przerwy i będziemy wreście technologicznie do przodu...
ale oczywiście nas na to nie stać .....
a na co nas stać?????
"Ale biednego nie stać na kupowanie tandety" G. Hołdanowicz - Czw 29 Paź, 2009 A czy Polska jest biedna czy to tylko taki frazes?ajzik - Czw 29 Paź, 2009 Tak przy okazji (Boże broń nie złośliwie) bo się pogubiłem - apretura czy apertura ?G. Hołdanowicz - Czw 29 Paź, 2009 oj, oczywiście że APERTURĄ. Literówka kretyńska. Dziękuję.ajzik - Czw 29 Paź, 2009 Nie ma sprawy. Napisałeś Ty, napisał Łukasz Miazgowski i autentycznie zacząłem się zastanawiać, tym bardziej, że, jak na szybko rzuciłem okiem w sieci i tam stosowane są dwa zapisy (wniosek - literówka zaczęła żyć swoim życiem)
Ps. A co do Niemców - że też im Izrael nie sfinansuje tych Heronów w ramach wzajemności :-)RadArek - Czw 12 Lis, 2009 http://www.rp.pl/artykul/388616.html
Może coś drgnie w temacie...Jak zaczynają rozmawiać, to może wreszcie coś kupią...G. Hołdanowicz - Czw 12 Lis, 2009 Resurs Hermesa 10 tys. h????
I trzy lata trwa przetarg?
A co do Orbitera to o ile pamiętam pierwszy system kupił Grom, a potem w przetargu dla WL także kupiono Orbitera. Jaki był przetarg, ale był.Mason - Pią 13 Lis, 2009 Przykre jak się robi ludziom wodę z mózgu.
Zastanawiam się czy Czempiński wierzy w to co mówi?
Jak można porównywać orbitera z predatorem ~~Ad~~ - Sob 14 Lis, 2009 Tak samo jak politycy i dziennikarze przyrównujący USA do Polski - bez sensu, ale można Miazgowski - Wto 24 Lis, 2009 Potencjalne uzbrojony brytyjski Hermes-450 (cd odnośnie fotografii z DSEi)
http://www.flightglobal.c...erFriendly=trueMason - Sob 28 Lis, 2009 W PZ minister poinformował, że umowa będzie podpisana do 15 grudnia G. Hołdanowicz - Nie 29 Lis, 2009 Taaa...., dwie umowy - na 5 Mi-17 i na bsl. Obie do 15 grudnia. Tyle, że na bsl to procedura jeszcze nie ruszyła. Znaczy się oferenci nawet ZTT po polsku nie dostali. A wstępne oferty na Mi-17 składane mają byc 2/12. Ten 15/12 to jakieś ciężkie nieporozumienie...
Co do Hermesa z podwieszeniami to jest także w R-wto 11/2009. Przy czym są to umowne rakiety. Udźwig jednego węzła to "ponad 100 kg" wedle inżynierów od tej maszyny.Miazgowski - Pon 30 Lis, 2009 Czesi na zakupach w Elbit Systems
http://www.army-technolog...152685/2427678/
wybrali mniejsze ze średnich BSR, ale w ciekawej konfiguracji systemowej z dużym potencjałem rozwojowym do potencjalnego inkorporowania większych platform > Hermes-90 (potem może Hermes-450).tyracze - Pon 30 Lis, 2009 Panie Łukaszu- już kiedyś prosiłem o przedstawienie o którą wersję Skylarka II chodzi?
To może być 3 wersja?
PozdrMiazgowski - Pon 30 Lis, 2009 Już kiedyś Pan pytał? To jest njus z dzisiaj? Proszę spojrzeć na datę?
Nic nie rozumiem?
http://www.israeli-weapon...2/Skylark2.htmltyracze - Pon 30 Lis, 2009 Może byłem niedokładny-pytałem o to, która wersja Skylarka II jest w tym artykule bo już spotkałem się z innymi Skylarkami II.
Bo to co Pan przytoczył w artykule powyżej to zwykła sieczka dla obserwatora.
Pozdrlooker - Czw 03 Gru, 2009 gomes, możesz przybliżyć ? Jaki wywiad ? Dla kogo ?G. Hołdanowicz - Czw 03 Gru, 2009 Bsl będą kupione lub wypożyczone. Tak czy owak będą.
Co do Czech - wedle wiedzy źródłowej, nie koniecznie czeskiej są to jednak Skylarki I-LE (czyli zgrubsza standard armii izraelskiej), nie Skylarki II. Skylarki II są obecnie w służbie Korei Pd. (pierwszy zestaw), od czerwca 2009.tyracze - Czw 03 Gru, 2009 Panie Grzegorzu,
w związku z tym, że Pan Łukasz się nie odzywa może Pan wyjaśni,
które Skylarki sa które, bo nawet w załączonych przez Pana Łukasza plikach jest mały galimatias.
PozdrG. Hołdanowicz - Czw 03 Gru, 2009 Skylark II to taki taktyczny krótkiego zasięgu, startujący z wyrzutni. Taki powiększony Skylark I.
Skylark I-LE to ulepszony oryginalny Skylark I z dopracowanymi kwestiami zasilania (długotrwałośc lotu), montażu w polu itp. Taka wersja z optyką Contropa kupiona przez Izrael.vivaldi77 - Czw 03 Gru, 2009 Oczywiście że BSL bedą kiedyś kupione....z naciskiem na KIEDYŚ....G. Hołdanowicz - Czw 03 Gru, 2009 Nie kiedyś. Procedura rusza. Wreszcie. Znowu.ajzik - Czw 03 Gru, 2009 BSL-e BĘDĄ w 2010. Koniec i kropka. Tak jak napisał Grzegorz - być może pożyczone. Ale BĘDĄ.Ophiuchus - Czw 03 Gru, 2009 Skądże taka pewność? Antyrakiety miały też być... vivaldi77 - Nie 06 Gru, 2009 Jak pan Grzegorz Kupi to będą.
PS. Dziękuje za usunięcie postu.. może i było napisane wierszem ale i tak nie z tego powodu zapewniam został usunięty cenzura działa jak za starych czasów.
Jesteśmy straszne czuli na posądzanie o cenzurę. Nie myl anarchii i paplaniny dziecięcia Neostrady z porządkiem. Dla utrwalenia wiadomości:
Miazgowski - Czw 10 Gru, 2009 Co do Czechów to wygląda na to, że rzeczywiście wzięli Skylark-ILE
Za ewentualne wprowadzenie w błąd przepraszam.
Taktyczne bsl dla PKW-A po raz czwarty
Od 16 do 18 grudnia w Warszawie prowadzona ma być pierwsza tura negocjacji w sprawie dostarczenia dla (PKW-A) w ramach Pilnej Potrzeby Operacyjnej (PPO) 2 zestawów bsl w odmianie rozpoznawczej (bsr) średniego zasięgu szczebla taktycznego [...]
tyracze - Czw 17 Gru, 2009 Panie Łukaszu,
Specjalnie drążyłem temat, które Skylarki zostały zakupione, bo można się w tym pogubić, ale widać, że i przedstawiciel też ma pewne wątpliwości.
Skylark I zaprezentowany został w Polsce w 2005 r z elementami wyprodukowanymi z balsy przez firmę MawTelecom bodaj.
Rok później pokazał się mini BSR Skylark II z budową kompozytową. Taki był nawet na zdjęciach IDF. Taki też kupili Kanadyjczycy, Australijczycy, WB ( w ramach dużego projektu), Francuzi i kilka innych nacji. Bodaj taka była kolejność zakupów ale nie ręczę. Taka też wersja prezentowana jest na początku artykułu, na tle żołnierzy w cytowanym artykule
Taki też był prezentowany w Polsce, kiedy jeden wybrał się na wycieczkę w kierunku Białorusi. Z cyfrowym przekazem, na jednej nośnej.
Później powstał projekt Skylark II LE o dłuższym zasięgu - podobno do 50 km(proponowany przez CENREX również DZ MON-co ciekawe podobny bardziej do Searchera budową i wyglądem). Później podjęto decyzję o zarzuceniu tego kształtu). Pojawił się nowy na kształt starego. Różnice pomiędzy jednym i drugim widać na zdjęciu - następca ma wyrzutnię, inny kadłub nad skrzydłami, inaczej zakończone skrzydła itp. On był pokazywany na Targach w Kielcach w 2007. Na początku 2008 r zdecydowała się Korea Południowa na zakup tego systemu Skylark II. W 2009 roku IDF kupił po przetargu Skylark II ale mniejszy, taki jak pierwsze Skylark II, ale już z głowicą Contropu. Więc Czesi prawdopodobnie kupili Skylark II LE z głowicami Contropu ale nie wielkości tych pokazanych na cytowanych w artykule o Kanadyjczykach i tych które kupili Koreańczycy, lecz te mniejsze, jak IDF.
Ja się gubię.
Zagadka-który Skylark był pokazywany na prezentacjach w Kielcach w 2009.
Jeżeli się pomyliłem w jakimkolwiek punkcie to chętnie dowiem się prawdy i przyznam się do błędu na Forum.
P.S. Co do wieści co słychać w Polskim przetargu Pan Panie Łukaszu powinien wiedzieć lepiej po "świeżych" rozmowach w DZ MON RP.
PozdrMiazgowski - Czw 17 Gru, 2009 Witam,
Po pierwsze nie jesteśmy przedstawicielem na Czechy stąd pełnej wiedzy brak
Po konsultacji z dostawcą wątpliwości zostały rozwiane
Po drugie - nie wiem co do 2005 ponieważ z Elbitem współpracujemy od 2008 ale z tego co się orientuje to raczej nie był MAW.
Sprawdzę dowiem się...
tyracze napisał/a:
Taki też był prezentowany w Polsce, kiedy jeden wybrał się na wycieczkę w kierunku Białorusi. Z cyfrowym przekazem, na jednej nośnej.
Pozdr
Proszę o rozwinięcie tej myśli o 'jednej nośnej', ja sprawdzę swoją drogą tę sprawę
SkylarkI a II to dwa zupełnie inne modele, zaś różnice w nazwach często pochodzą od samych odbiorców - vide Czechy, być może są efektem skracnia nazwy i oznaczania wersji z małej litery - czyli l zamiast L
Zatem Ci użytkownicy mają Skylark-I (Czesi nowszą wersję Skylrak-ILE).
Ta wersja - SkylarkI-LE jest też podstawową wersją Sił Zbrojnych Izraela gdzie jako jedyna przeszłą testy i spełniła wymagania w trakcie niezawodności.
Ciekawie się prezentuje Afgańska dominacja Elbitu - jego bezpilotowce są najchętniej wykorzystywane przez koalicję czyli: Australię, Kanadę, Wielka Brytanię, Francję, Słowenię, Szwecję, Macedonię ostatnio Węgry i Czechy.
Zatem kilka innych nacji urosło do kilkudziesięciu, info takie trochę outdated było...
Koreańczycy tylko w tym momencie są użytkownikami Skylark-II
Skylark-IILE cały czas funkcjonuje tyle, że pod nazwą Hermes-90 i jest oferowany także w największym przetargu tego typu obecnie w USA we współpracy z GeneralDynamics, zdaje się właśnie pomyślnie przeszedł pierwszy etap...
http://www.ainonline.com/...-hermes-90-uav/
Zatem wcale nie podjęto decyzji o zarzuceniu tego kształtu...
Teoretycznie Hermes-90 mógł być zaoferowany na Afganistan, ale tego typu mała platforma nie spełni ewentualnych oczekiwań użytkownika co do lotności w tamtym obszarze - start+lądowanie - w czasie ok. 12h.
Zagdaka co do prezentacji - stoisko Elbitu spłonęło, o wieży wie wielu zatem prawidłowa odpowiedź to prezentowany był Skylak popielisty wersja pogorzeliskowa po upgradzie do standardu fire-bird (jaka jest nagroda?)
Co do zakupów - no ale ja się pytałem ewentualnie innych może... może w szerszym kontekście po informacjach co do ewentualnego odsunięcia w czasie pozyskania MALE dla Sił Powitrznych...Arrakis - Czw 17 Gru, 2009 http://online.wsj.com/art...7889095011.html
Ciekawe, na ile jest to prawda? Czy faktycznie Irakijczycy oglądali sobie przekazy z amerykańskich BSP?
Ciekawe, na ile jest to prawda? Czy faktycznie Irakijczycy oglądali sobie przekazy z amerykańskich BSP?
Arrakis
Oglądali czy nie i tak szyickie ugrupowania (w szczególności w Sadr City) zostały zmasakrowane w 2007/2008 głównie za pomocą uderzeń bezpilotowców, więc okazyjne przechwytywanie transmisji specjalnie im nie pomogło.tyracze - Czw 17 Gru, 2009 Panie Łukaszu-dalej nie rozumiem. W 2006 r zaprezentowano wersję Skylark II i to jest ta wersja kupowana przez niektóre państwa i IDF (tyle że z innymi głowicami).
Więc nie rozumiem o co chodzi z L.
W info mowa o Skylark II pisząc o tym co Pan nazywa Skylark I.
Na marginesie to warto byłoby poznać dane tych testów dla IDF, bo chodzą słuchy, że Elbit wygrał ceną a pod względem technicznym był drugi. Bo do finałowych testów było dopuszczonych bodaj 4 firmy? Nie wiem.
Co do Afganistanu to dominacja Elbitu nie jest taką dominacją jak Pan pisze. Mam wrażenie że to Heron święci triumfy z duuużych, a w mniejszych to kilka firm jest na teatrze. Francuzi ze swoim, Niemcy, Hiszpanie z Searcherem, Holendrzy z aerostarem i moc Amerykanów (z różnymi skutkami).
A w klasie mini to w ogóle niewiele nacji ma co używać.
Co do zakupów dla Sił Powietrznych to zobowiązanie o ile wiem zostało przełożone już przez byłego Sz.SG na poza 2012.
Pozdr
Panie Grzegorzu-co do wymagań, w rozmowach z MON to może być kilka zaciachów, m.in. długość pasa startu/lądowania na poziomie 2200 n.p.m.
czy też ATOLArrakis - Czw 17 Gru, 2009
ajzik napisał/a:
Oglądali czy nie i tak szyickie ugrupowania (w szczególności w Sadr City) zostały zmasakrowane w 2007/2008 głównie za pomocą uderzeń bezpilotowców, więc okazyjne przechwytywanie transmisji specjalnie im nie pomogło.
Jeśli faktycznie coś takiego miało miejsce, mogło też chodzić o celowe działania psychologiczne.
Kwestią oczywistą jest już kto te testy przeszedł bo cenowa konkurencja to to nie była...
Co od dużych to tak, ale chodzi o liczbę kontyngentów, które używają UAV z 'danej stajni' tu akurat Elbit jest niepokonany (biorąc pod uwagę, że np Brytyjczycy wykorzystują dwa typu BSR z Elbitu co świadczy o doskonałej jakości sprzętu skoro użytkownik idzie w kolejne platformy danego producenta...)
No i kwestia zasadnicza - kto kupił de facto platformy a kto je tylko leasinguje bo akurat Brytyjczycy wybrali Hermesa-450 w programie Watchkeeper natomiast Her-on dominuje ale tylko w leasingu i to jest ważny szczegół
To jak z tą jedną nośną?G. Hołdanowicz - Czw 17 Gru, 2009 Tyracze, mieszasz niestety Skylarka I / ILE z większym Skylarkiem II, o podobnej konfiguracji, ale już nie mini a taktycznym bliskiego zasięgu. Z kolei Skylark II-LE zmutował do wersji Hermes 90, będącej pożenieniem "bebechów" II-LE i płatowca Mini Falcon I spółki Innocon, nawiasem mówiąc z kadłubem zapożyczonym z kolei z... Aerostara... Oj, zamieszanie tam jest niewąskie, ale to całkiem inne story...
Istotnie pierwsze Skylarki były prezentowane w Polsce przez Elbit z MAW, obecnie konfiguracja jest całkiem inna. I obecne Skylarki (w istocie tylko I-LE, starych nie ma już na linii produkcyjnej, choć głowica może być albo elbitowska albo kontropowska) są mocno przekonstruowane na skutek życzeń IDF (ergonomia, szybkość składania, praca z baterią).
Ten co uciekł to chyba jednak uciekł pod Warszawą o ile wiem, daleko o Białorusi. Zdarza się, każdemu bsl, szczególnie mini.
Projekt WB z Radwarem w którym był Skylark dosyć szybko był zmodyfikowany i miejsce Skylarka (na którego PEŁNE przeniesienie produkcji do Polski nie było zgody, mimo wymogu w przetargu) zastąpił najpierw pechowy dosyć Sofar, a ostatecznie może w jego miejsce wejść w sumie dowolny ptak, czy to Orbiter czy inne cudo. Ważna jest reszta i spięcie z Topazem.
Też odnoszę wrażenie, że mówienie o dominacji Elbitu w Afganistanie to jednak trochę przesada, sporo jest teoretycznie Skylarków, ale różne inne wynalazki też się pojawiają, i działają, oczywiście dominują produkty AV, z racji skali zaangażowania wojsk.
A co do licytacji kupiony/wydzierżawiony to bez przesady, kompletnie drugorzędne. Powiedziałbym, że nawet rozsądniej mieć wydzierżawione niż kupione, bo to wyjątkowo specyficzny teren i zadania.
tyracze - zaciachów to myślę, że może być więcej, ale niekoniecznie w obszarze samych aparatów a konfiguracji czy infrastruktury. Acz ATOL może być punktem dyskusyjnym.
Panie Łukaszu - jakie dwa typy bsl-i Elbitu używają Brytyjczycy? Jeden to H-450, a drugi? Coś mi umknęło?G. Hołdanowicz - Pią 18 Gru, 2009 Nie takie.ajzik - Pią 18 Gru, 2009 Diabeł (jak zawsze) tkwi w szczególach.G. Hołdanowicz - Pią 18 Gru, 2009 Szanowny Rysiu, nie jest. Co więcej, wielokrotnie krytykowano sięganie po nieamerykańskie bsl jako takie, które mają systemy łączności, transmisji i wymiany danych pracujące na innych częstotliwościach Mack Pl - Wto 22 Gru, 2009 A tak swoją drogą w wystąpieniu z 18 grudnia minister Klich wspomniał, że będziemy mieć do dyspozycji amerykanskie Predatory.
Cytat:
Kilka razy mówiłem też, co prasa cytowała, że
BSR-y będą już w kwietniu, że pierwsze dwa zestawy
bezpilotowych środków rozpoznawczych będą już
w kwietniu. Nie te zakupione, bo te będą później, tylko
te użyczone nam przez jednego z naszych sojuszników,
i to nie byle jakie BSR-y, bo Predatory wraz
z pełnym wyposażeniem. Tak więc kolejna, siódma
zmiana naszego kontyngentu będzie mogła już korzystać
z najnowocześniejszego, najlepszego sprzętu rozpoznawczego,
jaki istnieje we współczesnym teatrze
działań wojennych. Jeśli chodzi o te, które zamierzamy
kupić, do 15 stycznia będą zakończone negocjacje
i będzie wyłoniony ich dostawca. Zostaną one dosłane
do kontyngentu w II połowie przyszłego roku.
Całość wystapienia
http://www.wp.mil.pl/pl/artykul/8384marmot1 - Wto 22 Gru, 2009 Myślę, że sprawa co i kiedy dostaniemy rozstrzygnie się duuużo wcześniej ;-) No chyba, że MON postanowi zrobić kolejne podejście do BSR, ale to by wymagało postawienia wcześniej kogoś pod ścianą za nieumiejętność przeprowadzenia ilu... chyba czterech? postępowań.
Przy okazji witam wszystkich na tym forum.Miazgowski - Wto 22 Gru, 2009 Znaczy do kwietnia mamy mieć wyszkoloną pełną obsługę na Predatory?
Jeśli Elbit chce przesunąć dla PKW Afganistan Hermesy-450 z dostaw dla Brytyjczyków i Izraela tak by czas dostawy pierwszego systemu wyniósł trzy miesiące to teraz jest odpowiedź na to, że Amerykanie dadzą nam Predatory do kwietnia.
No to OK, powodzenia życzę i trzymam kciuki.taki jeden - Sro 23 Gru, 2009 Za ONETEM/GW
Cytat:
Polska kupi bezzałogowe samoloty od Izraela
"Gazeta Wyborcza": Polska kupi bezpilotowe samoloty zwiadowcze MQ-1 Predator w Izraelu.
Umowę na zakup bezpilotowców tzw. średniego zasięgu w ramach pilnej potrzeby operacyjnej Polska podpisze najprawdopodobniej już na początku stycznia z firmami izraelskimi.
Polska ma kupić dwa zestawy po pięć bezzałogowców każdy. Do Afganistanu samoloty mają trafić w trzecim kwartale 2010 r.
Wcześniej, bo już w kwietniu, Polacy najprawdopodobniej otrzymają od USA dwa bezpilotowe samoloty MQ-1 Predator.
mr_ffox - Sro 23 Gru, 2009 Onet pisal glupoty, pozniej troche sie poprawili.lekomin - Sro 23 Gru, 2009 MQ-1? heheh
1. Wiazałoby się to z wysłaniem ekipy kontrolerów do USA, przeszkoleniem, kosztami łączy satelitarnych, itpitd. Szkolenie kontrolera trwa conajmniej 6 miesięcy...
2. Drugą możliwością - i pewnie o to chodzi - jest "końcówka" systemu rozpoznawczego, bez możliwości sterowania BSLem. Dwa MQ-1 nie wystarczą do utrzymywania ciągłej "orbity".
Z wielkiej chmury mały deszcz będzie.G. Hołdanowicz - Sro 23 Gru, 2009 Obercywil - Sro 23 Gru, 2009 "lekomin" ma rację. Typowa konfiguracja to 4 Predatory, system kontroli naziemnej oraz terminal Trojan Spirit II do zarządzania danymi. O satelitach już nie wspominam. "Z czym do gościa" marmot1 - Sro 23 Gru, 2009 Ten artykuł z onetu był pisany przez kogoś kto "słyszał coś, gdzieś", ale nie wie "co i gdzie". Życzę powodzenia aby wyszkolić do kwietnia obsługi predatorów... to znaczy, że już chyba powinny być na szkoleniu ;-)Podoficer1974 - Sro 23 Gru, 2009 Te Predatory będą niczym innym jak oddelegowane obsługi z armii amerykańskiej wraz ze sprzętem. I nie będziemy mieli wpływu na kierowanie głowicą, na namierzanie celów. Po prostu zamawiamy obserwację danego wycinka terenu ( zaraz po tym, jak nauczymy się jak to się robi, bo póki co nie wiemy o co kaman).
Ale użyczenie ma się tak do posiadania jak łaska do obowiązku, tak więc rewelacji nie będzie.
Nauczony doświadczeniem, nie wierzę ani w zakup bsl w podanych terminach ani w bezpośrednią wyłącznośc na predatory.tyracze - Sro 23 Gru, 2009 Podoficer-masz rację.
Chodzi o wynajem obrazu. Reszta nas nie obchodzi. Czy z Predatora-możyjemy-zobaczymy.
Został on już rozdzielony.
A kiedy nauczymy się zamawiać- to już inna sprawa.
Najgorsze to będzie jak przyjedzie jakiś PAN i powie- pokażcie mi to w czasie nie przewidzianym. Ale i na to jest furtka.
Panie Łukaszu-Pan się tak nie przejmuje- to są dwie inne sprawy!!!
A na marginesie-czy dostawa Elbitu w kwietniu sprawi że PKW uzyska zaraz potem dane z Hermesa?X_ray - Pon 28 Gru, 2009 Pocisków? G. Hołdanowicz - Pon 28 Gru, 2009 Ale kto mówi że ktokolwiek Polsce udostępni uzbrojone Predatory???pako - Pon 28 Gru, 2009
Belial napisał/a:
Klich mówił o "pełnym wyposażeniu", więc...
Po wcześniejszych wypowiedziach ministra też miałem wrażenie ze będą uzbrojone, ale kilka dni temu powiedział stanowczo ze nie będą uzbrojone.
Trzeba wzmocnić odporność na sugestie. :-)G. Hołdanowicz - Pon 28 Gru, 2009 A kto wie co to będzie, i dla kogo, i czy wogóle toto zobaczymy
Skupmy się na tych kupowanych lekomin - Pon 28 Gru, 2009 Podejrzewam, że jeśli jakiś żołnierz WP wystrzeliłby Hellfire'a np. do lokalnego przywódcy Al-Kaidy, baaa do samego Osamy bin Ladena, to poszedłby do więzienia. Pamiętajcie, że my teoretycznie nie jesteśmy na wojnie..marmot1 - Pon 28 Gru, 2009
Skupiamy się, skupiamy Podoficer1974 - Wto 29 Gru, 2009 Chciałbym żebyś się nie mylił.
To samo słyszeliśmy w 2006, potem 2007, 2008 i teraz znów to samo.
Zawsze coś wypadało .G. Hołdanowicz - Wto 29 Gru, 2009 Ale to i tak tylko czas do złożenia oferty.
Natomiast odnoszę wrażenie, że tym razem to wypali, chyba że znowu znajdą się powody formalne dla blokowania/podważania decyzji.marmot1 - Sro 30 Gru, 2009 Z całym szacunkiem dla DPZ ale wydaje mi się, że kadrowo nie jest przygotowany do tego typu zakupów - brak ludzi ze znajomością tematu to jedno, a ponadto jak to mawiał kiedyś mój przełożony - lepiej przetarg uwalić niż mają cię po sądach ganiać, bo za nieudany zbierzesz opierdol,a jak wybierzesz ofertę to cię dopiero dopadną... widzę dalej funkcjonuje w służbach mundurowych.
Ja mam dziwne odczucia co do tego zakupu.... tak mi coś nie gra w tym.
P.S. Powody formalne się znajdą, że przegrani użyją każdej możliwej opcji do uwalenia przetargu też pewne, właśnie dlatego uważam, że DPZ jest do tego nie przygotowany bo generalnie sam rozdaje amunicję którą oberwie po nowym roku...Podoficer1974 - Sro 30 Gru, 2009 marmot1, sam nadałeś budzik na 5.01.
Ja nie wierzę w ten termin, nie wierzę w 15.01 i nie wierzę w dalsze.
Dla mnie - poza paroma gościami z 49 psb na tym nie zna się nikt.
W normalnej armii ktoś by tych ludzi zapytał o zdanie,u nas lepiej pytac gosci z kosmosu.
Jedyna możliwośc żeby nie umoczyc, to Hermes. Albo Predator.
Wszystko inne to zmoka. Albo w serwisie, albo w sprzęcie.
Jak ktoś mi powie, że zna coś lepszego , chętnie z nim zetrę poglądy.lekomin - Sro 30 Gru, 2009 Ale to chyba chodzi o leasing operacyjny narazie. Czyli obsługa nie będzie po stronie wojska. Wojsko ma się przypatrywać. Jak raczkowanie dla noworodka. Jak dla mnie jedyny sposób w tej materii.G. Hołdanowicz - Sro 30 Gru, 2009 lekominie, mylisz się. Chodzi o kupno (jeśli masz na myśli te dwa zestawy a nie mityczne "Predatory").
marmocie - a co do tego ma DPZ (sprawę prowadzi DZSZ)? I co Ci nie gra?
podoficerze - 5/1 to dzień składania ofert wstępnych, nie decyzji; myślę, że jeszcze parę osób znających się na temacie bsl; co do umoczenia lub nie to dopiero w praniu się okaże, co jest "the best" czy chocby optymalne; z Predatorem to jednak przesadziłeś, z nim to dopiero byłyby kłopoty na naszym poziomie (pilotaż, koordynacja).marmot1 - Sro 30 Gru, 2009
Cytat:
marmocie - a co do tego ma DPZ (sprawę prowadzi DZSZ)? I co Ci nie gra?
Oczywiście, że DZSZ. Tak akurat myślałem o DPZ w innym kontekście i mi poleciało z klawiatury.Prawie emeryt - Pią 08 Sty, 2010
Kilka zdjęć klik oskarm - Pią 08 Sty, 2010 Podpis, pod zdjęciem 5/16:
Cytat:
Dron należący do francuskich sił powietrznych w bazie w Kandaharze w Afganistanie
jest co najmniej zastanawiający...
Do podpisu pod 11/16 też można mieć pewne zastrzeżenia.
Pytanie jaki typ BALa widać na zdjeciu 7/16?G. Hołdanowicz - Pią 08 Sty, 2010 7 - pojęcia nie mam.
Bardzo ciekawa jest antena omni na 8 Searcherze.
11 - no, bardzo duże zastrzeżenia....REMOV - Pią 08 Sty, 2010
oskarm napisał/a:
Pytanie jaki typ BALa widać na zdjeciu 7/16?
Moim zdaniem to cel latający - FQM-117B lub MQM-143A, czyli zdalnie sterowany model do strzelań przeciwlotniczych (np. dla FIM-92), przypominający pomniejszony samolot odrzutowy przeciwnika. Zresztą jest nawet pomalowany w odpowiedni sposób.G. Hołdanowicz - Pią 08 Sty, 2010 istotnie, MQM-143AMiazgowski - Pią 08 Sty, 2010
G. Hołdanowicz napisał/a:
7 - pojęcia nie mam.
Bardzo ciekawa jest antena omni na 8 Searcherze.
11 - no, bardzo duże zastrzeżenia....
AAA nie jest to przypadkiem antena kierunkowa raczej?
Co ciekawe IDF nie wykorzystuje chyba już obecnie tych maszyn, zostały zastąpione przez Hermesy 450.
Teraz co najwyżej można je eksportować do Rosji ze względu na przestarzałą konstrukcję i rozwiązania systemowe.
tutaj link do artykułu z Rzeczpospolitej p. LENTOWICZA.
http://www.rp.pl/artykul/413033.html
(dostałem ostrzeżenie za wstawianie go, ale po prostu nie wiem jak mogę inaczej go wstawić, mam nadzieję, że teraz jest dobrze) Jest P_E
Niestety kwestia wykrywania IED nie jest w chwili obecnej rozważana, chyba nikogo to nie interesuje.G. Hołdanowicz - Pią 08 Sty, 2010 Ja rozumiem Panie Łukaszu że musiał Pan swoje obowiązki wypełnić, ale to czy są czy nie są w służbie IDF akurat w tym miejscu nie ma znaczenia. Biorąc pod uwagę liczbę emigrantów z Rosji pracujących w dowolnej firmie w Izraelu i służących w dowolnej jednostce z dużą dozą prawdopodobieństwa można zakładać, że wiele tajemnic już dawno wyciekło.Miazgowski - Pią 08 Sty, 2010 No ciekawa hipoteza, dlatego może nie kupujmy stamtąd BSR w ogóle tylko będą te od Amerykanów
Przepraszam, Panie Redaktorze, ale dla większości producentów i klientów zagranicznych używanie danego sprzętu/systemu w siłach zbrojnych kraju producenta ma kolosalne znaczenie. Chodzi o kwestie ciągłości produkcji i dostępności części zamiennych, perspektywy rozwojowe itp. itd.
Myślę, że warto na to zwracać uwagę chociażby w kontekście zachęcania krajowych producentów do wzmacniania eksportu przez nasz MON, kupienie kilku np. LOAR znacząco mogło by wzmocnić potencjał eksportowy tego systemu (a z perspektywy wydatków MON w stosunku do kilku lat planistycznych to i tak Pan Pikuś byłby).
Panie Redaktorze, naprawdę nie muszę wypełniać swoich obowiązków w ten sposób, tylko po prostu chcę i to dla mnie ogromny zaszczyt. Dziękuję wszystkim czytającym me posty bo wiem, że czasem bywają koślawe (a w niektórych kwestiach np. językowych) wręcz notorycznie koślawe.
Wracając do meritum - czy to nie jest antena kierunkowa właśnie?G. Hołdanowicz - Pią 08 Sty, 2010 Panie Łukaszu, rzecz w tym że złośliwości w pewnym kontekście są inaczej odbierane. Mnie takie coś razi.
Nie demonizowałbym kwestii używania lub nie. To kwestia bardzo, bardzo dyskusyjna. Bez obrazy, ale czy Korea kupiła Skylarka II-LE? Kupiła. A czy jest on używany gdziekolwiek indziej? Czy Skylarki I zdobyły rynki międzynarodowe przed czy po kontrakcie dla IDF? Może jednak znaczenie ma wiarygodność i stabilność firmy przede wszystkim.Miazgowski - Pią 08 Sty, 2010 Ależ ja nie czyniłbym z tego warunku absolutnego, jednakże branie go pod uwagę nie zaszkodziG. Hołdanowicz - Sob 09 Sty, 2010 Jest Pan bezczelny. Co lobbystycznego jest w stwierdzeniu o istnieniu nowej anteny????
We wskazanym linku tę antenę widac w postach #684 (na Heronie) i #678 (na Searcherze). Stara m.in. ma #679.
Nie życzę sobie takich wycieczek. Jak doskonale Pan wie w moim dobrze pojętym interesie jest bycie pośrodku. I tak pozostanie. A analiza każdej konstrukcji nie prowadzi do wskazania co powinno byc wzięte. Szczególnie na bazie idiotycznej anteny, zresztą nie wiadomo czyjej produkcji - ostatcznie Aerostary latają z SIGINTem Elisry, prawda? To może ta antena jest też Elbitu? Bladego pojęcia nie mam. A Pan ma?Prawie emeryt - Sob 09 Sty, 2010
Szanowni Panowie, bardo proszę o wzięcie łyczka wody i zaprzestanie wzajemnych osobistych przytyków
Stefan Fuglewicz napisał/a:
I dziwię się, że Administratorzy taką sytuację tolerują.
A tu, kolejny nasz projekt bezpilotowca. Ciekawe czy będzie możliwość użycia go operacyjnie w WP?G. Hołdanowicz - Sro 13 Sty, 2010 Co do przesławnej anteny na Searcherze (nawiasem mówiąc zdjęcie w używanym tu linku pochodzi z 17 czerwca 2008 z bazy Arena z wizyty Księcia Felipe w kontyngencie hiszpańskim) to jest to antena (omnidirectional - antena pokrywa 360 stopni w azymucie!) Aerial Data Relay, czyli używana wówczas, gdy UAV jest wykorzystany jako powietrzny przekaźnik, zwiększający zasięg działania bliźniaczego aparatu. Taka opcja w występuje na wielu bsl. W tym przypadku mamy do czynienia z anteną zaprojektowaną (podobnie jak antena standardowo używana do łączności z ziemią, LOS) przez IAI-MALAT, zaś na Searcherach zarówno LOS , jak i ADR są według informacji producenta opracowane przez Spectralink (ADR na Hunterze pochodzi od Elty). Ciekawe, że dotychczas nie pokazywano tej "jajowatej" anteny - przegrzebałem wiele materiałów, zero zdjęc takiej opcji, ani na ziemi, ani w powietrzu. Stąd zainteresowanie "nową" vel "po raz pierwszy widzianą" anteną nienajmłodszego bsl.
Polska nie oczekuje, aby oferowane bsl miały opcję relay, zatem rozmowa na temat tej opcji nie związku z obecnie prowadzonym postępowaniem (to taka uwaga zabezpieczająca).
Merytorycznie i bez uszczypliwości jak sądzę. Wiem, że emocje sięgają zenitu, że finał blisko. Ale ja nie chcę byc stroną czy narzędziem w rękach oferentów, proszę taką deklarację przyjąc.Arrakis - Sro 13 Sty, 2010
Cytat:
to jest to antena (omnidirectional - antena pokrywa 360 stopni w azymucie!)
Z polskiego na nasze - antena dookólna.
ArrakisG. Hołdanowicz - Sro 13 Sty, 2010 Tak, masz rację, ale nawiązałem do wcześniej przeze mnie użytego określenia "omni".Arrakis - Sro 13 Sty, 2010 Tak w ramach ciekawostki. Zdjęcia X-47B w trakcie kołowania. Takie B-2 w miniaturze.
Arrakismar00da - Pią 15 Sty, 2010 Hmmm w sumie to już 15, czy nic jeszcze nie "wypłynęło" ws. ofert? czy może ponownie udało się odsunąć wszystko (złożenie ofert) w czasie?Arrakis - Pią 15 Sty, 2010 W styczniowym numerzez Raport-wto jest cały artykuł poświęcony zakupowi - dostępny zresztą na stronach internetowych Altairu.
ArrakisG. Hołdanowicz - Pon 18 Sty, 2010 Proszono mnie Tu o pokazanie tych wariantów. Obiecałem to wkładam. Zaznaczam, że SATCOM nie jest w Polsce oczekiwany. Wariant z taką anteną LOS - nie wiem, nie widziałem nigdzie w użyciu, ale to nic nie znaczy.
[obraz z filmu reklamowego Elbit Systems]
[zdjęcie Copyright by Elbit Systems]Arrakis - Pon 18 Sty, 2010 Wyglądają nieco pokracznie, szczególnie ten na drugim zdjęciu, ale estetyka jest tu przecież sprawą drugorzędną.
Ciekawe, jak mocowanie tych anten sprawuje się od strony mechanicznej.
Arrakistyracze - Pon 18 Sty, 2010 Ktoś poprzednio coś narzekał na opływowość/opór powietrza. W tym przypadku rozumiem, że powietrze opływa lepiej?ajzik - Wto 19 Sty, 2010
Arrakis napisał/a:
W styczniowym numerzez Raport-wto jest cały artykuł poświęcony zakupowi - dostępny zresztą na stronach internetowych Altairu.
Bardzo ciekawy tekst
Przy okazji - w tekście "Strategicznych bsl coraz więcej" mamy takie coś jak "radary z aperturą systematyczną" - to prawidłowy zapis ?G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010 Jakąąąą??????ajzik - Wto 19 Sty, 2010 No właśnie taką :-)
radary z aperturą systematyczną, stoi w tekście pod fotką Hermesa 900 w cyfrowej wersji artykułu na
http://www.altair.com.pl/cz-art-2715Arrakis - Wto 19 Sty, 2010 Wiadomo, że chodzi o aperturę syntetyczną. Moim zdaniem w trakcie pisania w słowie była literówka, a Word (czy inne cudo techniki) poprawił po swojemu, tak jak uważał za stosowne. Czasami lepiej tą funkcję wyłączyć.
Arrakisajzik - Wto 19 Sty, 2010 Czasami lepiej się zapytać. Nie siedzę w bsl-ach ani w radarach, podejrzewałem błąd ale 100 % pewności nie miałem.G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010 Niestety to korekta w swojej wszechwiedzy poprawiła jakoś w ostatniej chwili. Zawsze można mówić, że to nowy rodzaj radaru "systematycznie" poprawiającego obraz Arrakis - Wto 19 Sty, 2010 W dyby zakuć!
A tak już na poważnie, kiedy można się spodziewać jakichś rozstrzygnięć i czy możliwy jest wciąż standardowy scenariusz, czyli do następnego razu?
ArrakisG. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010 Jutro aukcja elektroniczna. Zatem w tym tygodniu powinna się saga zakończyć... no może w przyszłym.marmot1 - Wto 19 Sty, 2010
G. Hołdanowicz napisał/a:
Jutro aukcja elektroniczna. Zatem w tym tygodniu powinna się saga zakończyć... no może w przyszłym.
Oj nie jutro, nie jutro.
Saga się chyba dopiero za tydzień zakończy. G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010 No, właśnie się dowiedziałem, że aukcję przeniesiono na przyszły wtorek. Oj, dana, dana....Miazgowski - Wto 19 Sty, 2010
G. Hołdanowicz napisał/a:
Polska nie oczekuje, aby oferowane bsl miały opcję relay, zatem rozmowa na temat tej opcji nie związku z obecnie prowadzonym postępowaniem (to taka uwaga zabezpieczająca).
Panie Redaktorze,
A o opcji relay może coś się udało dowiedzieć?
G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010 No, że obecnie już Polska oczekuje tej opcji
Chodzi Panu o opcję ADR w Searcherze? Nic poza to co napisałem. ADR (Airborne Data Relay) na Searcherach i Heronach pochodzi od Spectralinka, anteny są opracowane przez IAI Malat Division.
Mnie tylko dziwi, dlaczego mimo pełnej świadomości, że nie ma sensu zamawiać zestawów bez opcji relay wprowadzono ją dopiero po negocjacjach. Przecież to było oczywiste, że szczególnie w górach bez tego ani rusz... I zresztą pisałem o tym w R 11/2008...Arrakis - Wto 19 Sty, 2010
Cytat:
Mnie tylko dziwi, dlaczego mimo pełnej świadomości, że nie ma sensu zamawiać zestawów bez opcji relay wprowadzono ją dopiero po negocjacjach.
Być może osoby opracowujące wymagania (decydujące o wymaganiach) nie miały jednak takiej świadomości, albo też ktoś je przekonał, że to niepotrzebny wodotrysk.
Arrakiswieczne500 - Wto 19 Sty, 2010 Aukcja elektroniczna to tryb udzielenia zamówienia publicznego, w którym za pomocą formularza umieszczonego na stronie internetowej, umożliwiającego wprowadzenie niezbędnych danych w trybie bezpośredniego połączenia z tą stroną, wykonawcy składają kolejne korzystniejsze oferty (postąpienia), podlegające automatycznej klasyfikacji.
Zamawiający może udzielić zamówienia w trybie aukcji elektronicznej, jeżeli przedmiotem zamówienia są dostawy powszechnie dostępne o ustalonych standardach jakościowych, a wartość zamówienia nie przekracza wyrażonej w złotych równowartości kwoty 60.000 euroG. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010 wiecznie500 - możesz wskazac źródło? Bo to cudne jest - aukcje wprowadził Pierwszy Antykoruptor MON p. Maciej Wnuk, zgłaszając jej ideę w dniu swojej prezentacji. Moje wątpliwości zbył stwierdzeniem "wszyscy tak robią" a prośbę o wskazanie kto konkretnie w stosunku do zamówień złożonych (tzn. nie ryz papieru itp) skwitował "damy radę"...
Przypominam, że NDR tez miał byc tak kupowany, tylko wobec usunięcia drugiego oferenta nie było potrzeby przeprowadzenia aukcji...
Obawiam się, że to co zacytowałeś nie wyklucza realizowania aukcji dla zamówień o wyższej wartości, tyle że muszą byc bardziej skomplikowane. A że jest to idiotyczne, to inna sprawa...wieczne500 - Wto 19 Sty, 2010
Cytat:
PRAWO ZAMÓWIEŃ PUBLICZNYCH
PO NOWELIZACJI
z dnia 4 września 2008 r.
Tekst ujednolicony
uwzględniający zmiany wprowadzone ustawą z dnia 4 września 2008 r. o zmianie ustawy Prawo zamówień publicznych oraz niektórych innych ustaw
(Dz. U. z dnia 23 września 2008 r. Nr 171, poz. 1058)
Art. 74.
1. Licytacja elektroniczna to tryb udzielenia zamówienia, w którym za pomocą formularza umieszczonego na stronie internetowej, umożliwiającego wprowadzenie niezbędnych danych w trybie bezpośredniego połączenia z tą stroną, wykonawcy składają kolejne korzystniejsze oferty (postąpienia), podlegające automatycznej klasyfikacji.
2. Zamawiający może udzielić zamówienia w trybie licytacji elektronicznej, jeżeli wartość zamówienia jest mniejsza niż kwoty określone w przepisach wydanych na podstawie art. 11 ust. 8.Art. 11.
8. Prezes Rady Ministrów określi, w drodze rozporządzenia, kwoty wartości zamówień oraz konkursów, od których jest uzależniony obowiązek przekazywania ogłoszeń Urzędowi Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich, mając na względzie obowiązujące w tym zakresie przepisy prawa Unii Europejskiej.
ROZPORZĄDZENIE
PREZESA RADY MINISTRÓW
z dnia 19 grudnia 2007 r.
w sprawie kwot wartości zamówień oraz konkursów, od których jest uzależniony obowiązek przekazywania ogłoszeń Urzędowi Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich1)
(Dz. U. z dnia 27 grudnia 2007 r.)
Na podstawie art. 11 ust. 8 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. - Prawo zamówień publicznych (Dz. U. z 2007 r. Nr 223, poz. 1655) zarządza się, co następuje:
§ 1. Urzędowi Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich ogłoszenia dotyczące zamówień przekazuje się, jeżeli wartość zamówień:
1) udzielanych przez zamawiających z sektora finansów publicznych, w rozumieniu przepisów o finansach publicznych, z wyłączeniem uczelni publicznych, jednostek badawczo-rozwojowych, państwowych instytucji kultury oraz podsektora samorządowego, a także udzielanych przez zamawiających będących innymi państwowymi jednostkami organizacyjnymi nieposiadającymi osobowości prawnej, jest równa lub przekracza wyrażoną w złotych równowartość kwoty:
a) 133.000 euro - dla dostaw lub usług,
b) 5.150.000 euro - dla robót budowlanych;
2) udzielanych przez zamawiających innych niż określeni w pkt 1, z wyjątkiem zamówień, o których mowa w pkt 3, jest równa lub przekracza wyrażoną w złotych równowartość kwoty:
a) 206.000 euro - dla dostaw lub usług,
b) 5.150.000 euro - dla robót budowlanych;
3) sektorowych jest równa lub przekracza wyrażoną w złotych równowartość kwoty:
a) 412.000 euro - dla dostaw lub usług,
b) 5.150.000 euro - dla robót budowlanych.
Arrakis - Wto 19 Sty, 2010 W dniu 1 stycznia 2010 weszło w życie nowe rozporzadzenie.
Podstawą prawną jest oczywiście UoZP i w/w rozporządzenie.
Arrakiswieczne500 - Wto 19 Sty, 2010 Ogólnie kwoty zmniejszono.marmot1 - Wto 19 Sty, 2010 Panowie, bez podniecania się tym cytatem z Prawa Zamówień Publicznych... Zakupy MON są wyłączone z pod ustawy Prawo Zamówień Publicznych - vide ustawa PZP Art 4. pkt 3 ppkt f - w związku z art 296 traktatu ustanawiającego UE.
Przetarg odbywa się na zasadach MON.G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010 Oczywiście. Acz aukcje elektroniczne są delikatnie mówiąc nie na miejscu...iifa - Wto 19 Sty, 2010
Arrakis napisał/a:
Wiadomo, że chodzi o aperturę syntetyczną. Moim zdaniem w trakcie pisania w słowie była literówka, a Word (czy inne cudo techniki) poprawił po swojemu, tak jak uważał za stosowne. Czasami lepiej tą funkcję wyłączyć.
Arrakis
Kiedyś spotkałem się z pojęciem apertura syntetyzowana. Czy to inne określenie tego samego, czy może błędne tłumaczenie ?marmot1 - Wto 19 Sty, 2010
G. Hołdanowicz napisał/a:
Oczywiście. Acz aukcje elektroniczne są delikatnie mówiąc nie na miejscu...
Nie za bardzo tego rozumiem??? Co takiego jest nie na miejscu w aukcji elektronicznej? Poza tym, że utrudnia to ustawianie przetargu i daje oszczędności zamawiającemu?G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010 Przykro mi, ustawianie przetargu wcale nie jest trudniejsze. Nie w tym momencie ono następuje. A kłopoty formalne, szczególnie w firmach obcych bywają zaiste wielkie (zależy od regulaminu spółki...). A ponieważ wiadomo, że oszczędności w aukcji są na poziomie 25-30% wystarczy tak podbić wartość oferty...
Proszę o wskazanie innego państwa w którym systemy uzbrojenia są kupowane z wykorzystaniem tej procedury?Miazgowski - Wto 19 Sty, 2010 W jaki sposób aukcja elektroniczna utrudnia ustawienie przetargu?mar00da - Wto 19 Sty, 2010 marmot1, jak zrobisz trochę przetargów, lub chociaż konkursów ofert (nawet za swoje prywatne pieniądze) na duże projekty w których spróbujesz negocjować "do krwi ostatniej" to zrozumiesz na czym polega problem.G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010 marmocie - jeszcze jedna uwaga: być może aukcja utrudnia ustawienie przetargu (być może...) jeśli porównujemy praktycznie jednakowe produkty. Ale jeśli są istotne różnice techniczne, acz zgodne z WZTT, to zaczynają się schody...G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010 Ale możesz szacować. Pamiętaj, że liczy się wartość najtańszej oferty, od niej zaczynasz licytację i krok jest ustalony, niemały. Jeśli masz do czynienia z jednym produktem z dołu półki z której wybierasz i pozostałymi z środka albo z góry - to jest problem...
Znacznie rozsądniej byłoby opracować sensowny system punktowy, ocenianie większej liczby obszarów i wybór oparty o przekrojową ocenę. Tu i tak pół biedy, że bierzemy pod uwagę nie cenę a koszt zakupu i eksploatacji. Ale przecież to naprawdę można potem dowolnie zmienić aneksami, dodatkowymi zamówieniami itp. Nie żebym to akceptował ale tak jest. Ostatnio NATO zapłaciło 5 mln Euro Selexowi za IFF Mode 5/S dla naszych szkieletowych radarów RAT-31DL, także zakupionych przez NATO kilka lat temu. Rzecz w tym, że w tamtym przetargu NATOwskim "wołano" o radary z IFF Mode 5/S. Dziwne? Dziwne. Dzieje się? Dzieje...vivaldi77 - Wto 19 Sty, 2010 No to żeśmy sobie pogadali podyskutowali a oni i tak zrobią swoje.... aż mi w gardle zaschło idę się napić wody.G. Hołdanowicz - Wto 19 Sty, 2010 Oczywiście że zrobią swoje, bo to nie my odpowiadamy za podjęcie decyzji.marmot1 - Wto 19 Sty, 2010 Prawda jest taka, że u nas i tak wygrywa najtańsze nie najlepsze. Wiec co się oszukiwać. Pan Redaktor pisze o cenach i kryteriach. A prawda jest taka, że jedynie raz widziałem przetarg w którym było powyżej 35% za kryteria techniczne. W pozostałych przypadkach kryteria techniczne są jedynie dodatkiem do ceny który praktycznie nie ma znaczenia.
Cytat:
W jaki sposób aukcja elektroniczna utrudnia ustawienie przetargu?
W taki, że nigdy nie wiesz do końca co się wydarzy. O ile nie wytniesz konkurencyjnych ofert na poziomie wymagań technicznych tak aby nie dopuścić do aukcji.
Cytat:
marmocie - jeszcze jedna uwaga: być może aukcja utrudnia ustawienie przetargu (być może...) jeśli porównujemy praktycznie jednakowe produkty. Ale jeśli są istotne różnice techniczne, acz zgodne z WZTT, to zaczynają się schody...
Schody są zawsze w przetargach. Ale trzeba umieć po nich chodzić, niestety w kraju ludzie zajmujący się przetargami nie są w stanie tego robić. Jeżeli podejmiesz decyzje aby wybrać sprzęt lepszy ale droższy zaraz znajdzie się stado ludzi próbujących cię z tych schodów zrzucić. Więc po co ryzykować.
Cytat:
marmot1, jak zrobisz trochę przetargów, lub chociaż konkursów ofert (nawet za swoje prywatne pieniądze) na duże projekty w których spróbujesz negocjować "do krwi ostatniej" to zrozumiesz na czym polega problem.
Oj troszku w życiu zrobiłem tych przetargów ;-)
P.S. Panowie, jako, że pojawiają się pojęcia aukcja elektroniczna i licytacja. Proponuje poczytać ustawę Pzp. Są to dwa różne tryby. Licytacja określona jest w art. 74 Pzp, a aukcję można przeprowadzić w ramach np zwykłego przetargu o ile w jego warunkach tak zapiszemy i wynika z art 41 oraz 48 Pzp, a prowadzi się na zasadach z Art 91b Pzp.vivaldi77 - Wto 19 Sty, 2010 I tak jak powiedział marmot1 wygra cena a później zapłacimy podwójnie a pewnie i poczwórnie za części osprzęt i resztę a jak się skończy gwarancja.... to już mi się nie chce myśleć...marmot1 - Wto 19 Sty, 2010
Belial napisał/a:
Ech... no nie każdy ma tak miło jak w Chorwacji, gdzie Państwo samo dostarcza przesiębiorcom informacji na temat przetargów NATO
My nie potrafimy nawet naszych ogarnać
Bo brakuje nam specjalistów którzy znali by się na procedurze i na sprawach technicznych. A brakuje bo są słabo opłacani. Czytałem kilka raportów NIK z kontroli udzielania zamówień w instytucjach rządowych i prawie w każdym wytyka się brak doświadczenia i personelu z kwalifikacjami związanego z zamówieniami, dużą rotację kadr i brak decyzyjności, a właściwie przerzucanie odpowiedzialności. Ale to niestety dotyka całej administracji rządowej.
Cytat:
I tak jak powiedział marmot1 wygra cena a później zapłacimy podwójnie a pewnie i poczwórnie za części osprzęt i resztę a jak się skończy gwarancja.... to już mi się nie chce myśleć...
No tak czarno to bym tego nie widział ;-) Miejmy nadzieję, że nasi dostaną w Afganistanie dobre BSL i nie będzie wpadek jak u amerykanów z niekodowanym przekazywaniem obrazu z rozpoznania typu "Predator TV" w każdym afgańskim domu.vivaldi77 - Wto 19 Sty, 2010 Ja się nie boje że będziemy nadawać darmową telewizje dla afgańczyków ale tego że w razie problemów ze sprzętem będzie trzeba czekać na części zamienne albo jeszcze gorzej zwozić sprzęt do kraju i czkać na wizytę serwisu .... a tam stoimy bo nie mamy czym latać....
a sprzęt to tylko sprzęt i nie wiadomo jaki dobry to i tak zawsze może się zepsuć. Miazgowski - Wto 19 Sty, 2010
marmot1 napisał/a:
No tak czarno to bym tego nie widział ;-) Miejmy nadzieję, że nasi dostaną w Afganistanie dobre BSL i nie będzie wpadek jak u amerykanów z niekodowanym przekazywaniem obrazu z rozpoznania typu "Predator TV" w każdym afgańskim domu.
Gratuluję optymizmu
A jak to jest obecnie z naszymi mini BSR marmot1 - Wto 19 Sty, 2010 Z tego co wiem to nie za wiele ich lata więc i tak talibowie nie mają co oglądać ;-)G. Hołdanowicz - Sro 20 Sty, 2010 Bazujesz na jakichś konkretnych danych?_musik - Sro 20 Sty, 2010 Panie Grzegorzu, a czy wiadomo Panu coś na temat słów MON'a o wypożyczeniu od kogoś BSP na potrzeby misji i realizacji tegoż zagadnienia G. Hołdanowicz - Sro 20 Sty, 2010 Hmm.... na potrzeby misji.... Prawie emeryt - Sro 20 Sty, 2010
Cytat:
Będą pieniądze na samoloty
Według ministra, w przyszłym tygodniu może zostać rozstrzygnięty przetarg na bezzałogowe samoloty rozpoznawcze średniego zasięgu.
Podoficer1974 - Sro 20 Sty, 2010 Podobno MON optymistycznie zakładał rozstrzygnięcie tematu przed świętami, potem że zaraz po nowym roku (5.01), potem pojawiła się data 15.01, potem 20.01 , teraz minister mówi " w przyszłym tygodniu".. zaczyna śmierdziec jakimś przewałkiem, jak zwykle zresztą..G. Hołdanowicz - Sro 20 Sty, 2010 Tym razem raczej tak. Jeszcze nie konktrakt, ale wybór oferty po aukcji elektronicznej i przygotowanie protokołu.iifa - Sro 20 Sty, 2010 Cicho wszędzie, głucho wszędzie
Co to będzie, co to będzie ..............?marmot1 - Sro 20 Sty, 2010 Proponuję odsapnąć do przyszłego tygodnia, w tym białego dymu nie będzie.Miazgowski - Czw 21 Sty, 2010 Znaczy mówisz, że biały dym będzie w przyszłym tygodniu... Benedykt XVI ma u Ciebie niskie notowania? Odezwę się w przyszłym tygodniu marmot1 - Pią 22 Sty, 2010 Dym albo zadyma będzie na pewno, a czy biały to się okaże Prawie emeryt - Nie 24 Sty, 2010
Cytat:
Między kęsem Big Maca i łykiem Coca-Coli, ktoś przed monitorem komputera wciska joystick i ginie kilkadziesiąt osób. To nieludzki sposób zabijania przeciwnika - mówi prof. Roman Kuźniar z Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW.
PS. Jeżeli uważacie Panowie, że trzeba wydzielić osobny wątek dla tego zagadnienia - wydzielę.
G. Hołdanowicz - Nie 24 Sty, 2010 A jaki jest LUDZKI sposób zabijania???Arrakis - Nie 24 Sty, 2010 Autor chyba nie wie, o czym mówi. Musiałbym w tej chwili odszukać, ale chyba w 2008 roku pojawiła się praca dyplomowa (doktorat?), której autorem był major USAF, dotycząca psychicznych obciążeń, z jakimi spotykają się amerykańscy operatorzy BSP, szczególnie maszyn uzbrojonych. Okazało się, że rzeczywistość ma niewiele wspólnego z grami komputerowymi, a ludzie mają więcej problemów, niż piloci samolotów.
Arrakisasimo2 - Nie 24 Sty, 2010 Nie jest to pierwsza oderwana od realiów wypowiedź prof. Kuźniara....
Pozdrawiamvivaldi77 - Pon 25 Sty, 2010 I co z tym dymem jaki ma kolor?marmot1 - Pon 25 Sty, 2010 No mówiłem, że dym o tydzień przesunięty ja bym nawet powiedział, że w styczniu go nie zobaczymy ;-)Miazgowski - Sro 27 Sty, 2010 Według Jane's IDR (vol 49, styczneń 2010) str. 9
Pociski podwieszone pod Hermes450 Watchkeeper to LMM Thalesa
Tutaj info ze strony Altair'u
http://www.altair.com.pl/start-1285
Jest tam kilka njusów odnośnie programu oraz potwierdzone info o planowanym wykorzystaniu maszyny z radarem SAR w Afganistanie (ewentualnie już od czerwca 2010) w zakresie counter IED monitoring - akurat tego nasza obecna procedura nie przewiduje ...
Jest też informacja o ewentualnym uzbrojeniu maszyny... tego też nasza obecna procedura nie przewiduje ...G. Hołdanowicz - Sro 27 Sty, 2010 Co do uzbrojenia Watchkeepera to wszystko są spekulacje - na zdjęciach pokazywanych w RAPORT 11/2009 (str. 60) widać, że te pociski podwieszone na pokazywanym w Londynie Watchkeperze (WK450) to nie LMM. Wielkość zbliżona, ale inne powierzchnie sterowe itp. No chyba, że LMM ewoluuje. Ale przedstawiciele Thalesa na DSEi twierdzili, że to "generyczne" (przykładowe) rakiety, pokazujące teoretyczne możliwości.Miazgowski - Sro 27 Sty, 2010 Ostatecznie prawdziwość pewnie zweryfikuje i tak życie, jednak Jane's nie dawałby czystych - abstrakcyjnych - spekulacji w jednej linii z wypowiedziami jednego z dowódców z 32 Pułku Artylerii czyli użytkownika... w dodatku ta kwestia jest komentowana w artykule przez rzecznika UK MoD.
Nawet jeśli uzbrojenie to u Nas i tak hyper sci-fi to szkoda, że podobnie jest z realnie osiągalnym CIEDM - Counter IED Monitoring - inni jak widać przykłądają do ochrony żołnierzy większą wagę G. Hołdanowicz - Sro 27 Sty, 2010 Pracuję z Jane's od lat 12 i zapewniam, że są tam autorzy, którzy mocno abstrakcyjne rzeczy wstawiają... Rzeczony autor story o Watchkeeperze ogłosił kiedyś zakończenie produkcji MP5 - to zresztą broń strzelecka jest jego obszarem zasadniczym, a na pewno nie lotnictwo i UAV. Zdjęcia jednoznacznie pokazuję, że to nie LMM - przynajmniej nie LMM w znanej postaci. A to co jest w podpisie w artykule to wszak mogło być napisane nawet przez "łamacza" bez wiedzy - ktoś gdzieś tak napisał, nikt się nie przyjrzał i tak to żyje własnym życiem...
A komentarz rzecznika MoD mówi tylko o pracach nad ewentualnym, potencjalnym uzbrojeniem Watchkeepera "Wciąż jesteśmy na wczesnym etapie analizowania korzyści jakie dla obecnych i przyszłych operacji przyniosłoby uzbrojenie Watchkeepera i wobec tego żadne decyzje co do wyboru rodzaju uzbrojenia [amunicji] które mogłoby być użyte [na tych bsl] nie zostały dotychczas podjęte" [We are still at an early stage of considering the benefits to current and future operations of arming Watchkeeper and so as yet no decisions regarding which munitions should be used have been made]. I tyle.
A swoją drogą ciekaw jestem ile jeszcze miesięcy ten wątek będzie aktywny... G. Hołdanowicz - Sro 27 Sty, 2010 Jakim cudem? Jeszcze nie czas...Arrakis - Sro 27 Sty, 2010
Cytat:
A swoją drogą ciekaw jestem ile jeszcze miesięcy ten wątek będzie aktywny...
Zapewne dosyć długo. Biorąc pod uwagę poziom emocji, wątpię aby wszystko zakończyło się na pierwszym ogłoszeniu zwycięzcy. Taka powtórka z rozrywki Rosomak/NSM/EC135 (niepotrzebne skreślić).
Potem będzie można zresztą dyskutować już o samym użytkowaniu.
Arrakismarmot1 - Czw 28 Sty, 2010
Arrakis napisał/a:
Cytat:
A swoją drogą ciekaw jestem ile jeszcze miesięcy ten wątek będzie aktywny...
Zapewne dosyć długo. Biorąc pod uwagę poziom emocji, wątpię aby wszystko zakończyło się na pierwszym ogłoszeniu zwycięzcy. Taka powtórka z rozrywki Rosomak/NSM/EC135 (niepotrzebne skreślić).
Potem będzie można zresztą dyskutować już o samym użytkowaniu.
Arrakis
No ale czym by formum żyło jak by MON nie dał powodu do podniesienia larum od czasu do czasu ? :-)
P.S. Tydzień minąl, to chyba znaczy, że w piecu napalone i mozna dymu oczekiwać szybko ;-)G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 Dzisiaj aukcja. O 1130 mają ogłosić rezultaty.mar00da - Pon 01 Lut, 2010 To chyba było do przewidzenia...
Zestaw mający o połowę krótszy czas przebywania w powietrzu od konkurencyjnych, raczej musi być drastycznie tańszy. lesio505 - Pon 01 Lut, 2010 można było się domyślać tej decyzji zakupu wcześnie kupili tej samej firmy Orbitera i teraz też
Zdania zaczynamy wielką literą.
P_Emarmot1 - Pon 01 Lut, 2010 MON dostał to co chciał od początku.Zawisza_Zielony - Pon 01 Lut, 2010 Spójrzmy na to inaczej, wreszcie kupili bsl średniego zasięgu, pytanie brzmi tylko dlaczego tak długo to trwało i czy w przyszłości będzie można uzupełnić wybrane zestawy o wyposażenie typu ELINT/ESM/COMINT.Prawie emeryt - Pon 01 Lut, 2010
onet.pl napisał/a:
Polska wybrała swoje samoloty bezzałogowe
MON wybrało dostawcę dwóch zestawów bezzałogowych samolotów rozpoznawczych średniego zasięgu; cena wynosi 89 mln zł - poinformował minister obrony Bogdan Klich.
W skład każdego zestawu wchodzą po cztery aparaty latające, wyposażenie do sterowania nimi i odbioru danych. Jeden zestaw ma zostać dostarczony do Afganistanu, drugi będzie służył do szkolenia w kraju. Rozpatrując trzy oferty firm izraelskich, MON wybrało produkt oferowany przez firmę Aeronautics. Pokonane zostały Elbit i IAI.
Klich podkreślił, że w porównaniu z planami resort oszczędził prawie 10 mln zł - początkowo na bezpilotowce średniego zasięgu planowano wydać 100 mln zł. Do końca tygodnia MON zamierza podpisać też umowę dostawy pięciu śmigłowców Mi-17, które także wzmocnią kontyngent afgański.
RadArek - Pon 01 Lut, 2010 Sztuka jest sztuka... Kupili, więc o co chodzi?
Ale, może na początek wystarczą, do nabrania doświadczenia.wiarusik - Pon 01 Lut, 2010 O co chodzi z tą technologią sprzed nastu lat?
http://wiadomosci.gazeta....iej_armii_.html
Czy to kolejny artykuł zrobiony przez kiepskich dziennikarzy, czy na zlecenie konkurencji?G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 Budżet był na poziomie 187 mln zł, nie 100 mln zł.G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 E, tam. Zaoszczędzona. Przesadzasz.wieczne500 - Pon 01 Lut, 2010 To teraz w Afganistanie porządzimy!!! Arrakis - Pon 01 Lut, 2010 Nie wypowiadam się na temat tego, czy to dobry wybór, czy nie. Są w końcu ludzie za to odpowiedzialni, ale jak czytam o "zaoszczędzeniu" to mam takie dziwne wrażenie, że to taki propagandowy slogan.
Arrakiswieczne500 - Pon 01 Lut, 2010 Kupili te dwa najtańsze żeby zapchać gębę krytykantom. Obawiam się że to są ostatnie bezpilotowce zakupione w tym dziesięcioleciu.marmot1 - Pon 01 Lut, 2010
Cytat:
Kwota wyjściowa oferty firmy Aeronautics wynosiła ponad 140 mln złotych, jednak walka cenowa między trzema konkurentami (wszyscy z Izraela) doprowadziła do obniżenia do 89 mln, wobec planowanego budżetu na ten zakup w wysokości 180 milionów.
Coś znowu onet słyszał, że dzwonią ale nie wiedzą gdzie... konkurentów było dwóch bo IAI zostało odrzucone z przetargu. Pewnie parafy na stronie 123 oferty nie złożyli. Bo przecież to najważniejsze w tym wszystkim aby kwity były i było ich jak najwięcej.
Zastanawia mnie czemu MON kota w worku kupuje i nie zażądał przeprowadzenia demostracji oferowanych bezpilotowców która by potwierdziła spełnienie parametrów, w końcu w innych przetargach czy to na pojazdy czy to na broń robi się demonstracje i testy a tu nic...G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 Testy będą przed odbiorem Też bym robił wcześniej testy, acz nie zapominajmy, iż to jednak pilna potrzeba jest i na świecie w ramach pilnych potrzeb kupuje się z półki nawet przepłacając - nie ma optymalnego rozwiązania. Testy musiałby być konfiguracji istniejącej, i zawsze mogliby powiedzieć, że w docelowej coś będzie albo nie będzie i to takie w koło Macieju... Ostatecznie samolotów wielozadaniowych także nie testowano, prawda?marmot1 - Pon 01 Lut, 2010 No to chyba nasza specjalność... im droższy system kupujemy tym mniej go sprawdzamy a więcej wierzymy na "gębę".
Pilna potrzeba to to chyba nie była jeżeli się weźnie pod uwagę ile się z tym MON babrał, no chyba, że mnie w szkole innego pojęcia pilności uczyli?
To teraz w 49 pułku chłopaki muszą się szybko pakować bo jak dostawa ma być za 7 miesięcy to wyjazd na szkolenie pewnie w przeciągu paru tygodni. G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 Formalnie była to PPO. A szkolenie trochę potrwa i owszem. Tylko że kontrakt to za dwa tygodnie z grubsza... Ale skończy się czekanie, zacznie się robota a to najważniejsze.
Dalej nie rozumiem, jak można pełen zestaw wykorzystać do szkolenia w Polsce... Paranoja jakaś.wieczne500 - Pon 01 Lut, 2010 Może w ramach tych oszczędności chłopaki będą się szkolić w Mirosławcu pieszo po bezpilotowcu.mar00da - Pon 01 Lut, 2010 A było tak blisko (Hermes za 120mln) Podoficer1974 - Pon 01 Lut, 2010 Skoro każda z maszyn jest używana w siłach zbrojnych państw NATO, to nie można było po prostu zasięgnąc języka korzystając z usług "suszb" ?
Papierowe porównywanie deklarowanych osiągów nie ma sensu w momencie gdy kupujemy na szybko. Papierowe przedstawienie produktu ma sens , aby uwidocznic możliwosci rozwoju maszyny.
Kupując na szybko - kupuje się sprawdzone rozwiązania. Czyli coś takiego co jest szeroko używane , nawet jeśli jest drogie. Polska poszła swoją drogą, czyli na szybko, z najniższej półki ( o ile w tym przypadku można mówi o jakimkolwiek pospiechu). Miałoby to sens jeśli zaraz usłyszymy o rozpoczęciu procedury zakupu dużych bezzałogowców i Aerostary miały stanowic rodzaj..nie wiem... urządzenia do wdrożenia się dla personelu przed przejściem na duże maszyny.
Aby jednak oddac sprawiedliwośc to trzeba powiedziec że Aerostar to też nie jest zła maszyna . Sercem UAV jest głowica obserwacyjna a DSP-1 to ciekawy wybór. Chocby płynny zoom kamery nocnej, co nie jest spotykane w innych kamerach z tej półki.
Dziwi mnie jednak , że przeznaczono 200 mln zł na zakup bsr a wykorzystano z tej kwoty tylko 89 mln. Skoro jest kasa to Aerostar powinien miec dokupione dodatkowe payloady zwiększające jego przydatnośc. A tu o SIGINTcie ani słychu.
Oby tylko się nie okazało , że w okresie paru lat dołożymy do interesu tyle, że łączna cena przerośnie Hermesa..G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 2 plus symulator, szkolenie, ILS itp za 122 plus VAT. Czyli 53 mln USD brutto.
Rzeczywiście blisko. Ale może się uda w ramach docelowego zakupu, gdy będziemy mądrzejsi, to znaczy gdy użytkownik będzie rozumiał, że bsl to narzędzie o dużych możlwościach.
Tak mi się trochę zakup CASA C295M przypomina. Też mógł być C-27J, większy, mocniejszy i nie tylko spełniający wymagania Sił Powietrznych. Ale się nie udało.Ophiuchus - Pon 01 Lut, 2010 Nie śledziłem tego przetargu. Czy to co kupili to jakaś tandeta jest wobec konkurencji?
PS. Zresztą to i tak do Afganistanu i Polska niewiele z tego będzie miała...Podoficer1974 - Pon 01 Lut, 2010 Obecne przepisy nie pozwalają na używanie BSR w polskiej przestrzeni powietrznej za wyjątkiem stref D i MATZ lotnisk.
Czyli - hipotetycznie - jeśli będzie akcja poszukiwania zaginionego w lesie dziecka ( do czego UAV nadają się najbardziej ) - to nie można.
Istnieje jednak cień nadziei na zmianę tego stanu rzeczy.
Opichius, Aerostar to nie tandeta. Jednak parę milionów więcej i mamy sprzęt światowej klasy..vivaldi77 - Pon 01 Lut, 2010 Mamy wreszcie się udało kupić i proszę już nie krytykować bo nikt z państwa tym sprzętem nie operował i jak sądzę to nie widział na żywo możliwości a dywagować i oczerniać to każdy potrafi zwłaszcza my Polacy. Chłopaki się wyszkolą polecą do Afganu to wtedy można powiedzieć czy ten sprzęt jest nam przydatny i dobrego dokonaliśmy wyboru.G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 Nikt? vivaldi77 - Pon 01 Lut, 2010 A czy Pan tak mocno komentujący operował tym sprzętem?mar00da - Pon 01 Lut, 2010 Oczywiście, super, że jest, że wybrany i miejmy nadzieję, że go zakupią (chociaż nie wiem czy nie cieszyłbym się gdyby z przyczyn formalnych jednak go odrzucili i wybrali kolejnego na liście ).
Po prostu kolejny na liście jest sprzętem innej klasy, już nie chodzi li tylko o "nowoczesność", tylko o podstawowe parametry (2x dłuższy czas przebywania w powietrzu; 3x większy payload; dostosowanie do comint...).
Ale fakt, cieszmy się, że jest/będzie COKOLWIEK.G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 vivaldi77 - może tak, może nie
Skąd taka agresja?
marOOda napisał kwintesencję sprawy...Ophiuchus - Pon 01 Lut, 2010 No tak, Hermes-450 byłby zdecydowanie lepszy. Nawet ten Searcher Mk. III byłby dużo lepszy. Ale za to mamy oszczędności! Arrakis - Pon 01 Lut, 2010 Jak zwykle, najważniejszym kryterium okazała się cena. Zawsze potem można ogłosić wszem i wobec, że zaoszczędziliśmy.
A tak swoją drogą, to ktoś popatrzył może, kiedy narodził się ten wątek. Praktycznie 3 lata temu.
Arrakisvivaldi77 - Pon 01 Lut, 2010 To może naszym zamawiającym wcale nie zależało na aż tak dlugim czasie lotu?To tak jak przy kupnie auta 2,6l jest lepszy od 1,8l ale czy będzie się wykorzystywać całą jego moc?
Ale to jest moje zdanie ,poczekamy zobaczymy.marmot1 - Pon 01 Lut, 2010
mar00da napisał/a:
Po prostu kolejny na liście jest sprzętem innej klasy, już nie chodzi li tylko o "nowoczesność", tylko o podstawowe parametry (2x dłuższy czas przebywania w powietrzu; 3x większy payload; dostosowanie do comint...).
Ale fakt, cieszmy się, że jest/będzie COKOLWIEK.
A teraz pytanie za 100 punktów, które z tych parametrów co wymieniłeś były oceniane i punktowane w przetargu G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 Skoro dopuszczono minimum 10 h i nie określono dodatkowych punktów za dodatkowe godziny itp. to zapewne nie zależało...
Arrakisie - kryterium nie do końca była cena tylko koszt (cena plus koszt eksploatacji, szkolenia, serwisu, itp.). Ze stałością cen do 2014.Arrakis - Pon 01 Lut, 2010
Cytat:
Arrakisie - kryterium nie do końca była cena tylko koszt (cena plus koszt eksploatacji, szkolenia, serwisu, itp.). Ze stałością cen do 2014.
Z tego można się tylko cieszyć. Teraz pytanie, czy warto byłoby zapłacić te kilka milionów więcej za skokowy wzrost możliwości platformy, czy też byłby to wydatek na złote klamki?
ArrakisG. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 O właśnie. Ale formuła aukcji sprawę właściwie załatwia. Nie możesz wybrać oferty droższej, nawet jeśli kompensuje koszt zdolnościami...RadArek - Pon 01 Lut, 2010
vivaldi77 napisał/a:
To może naszym zamawiającym wcale nie zależało na aż tak dlugim czasie lotu?To tak jak przy kupnie auta 2,6l jest lepszy od 1,8l ale czy będzie się wykorzystywać całą jego moc?
Ale to jest moje zdanie ,poczekamy zobaczymy.
He he, widzę że, kolega nigdy nie jeździł samochodami z większą pojemnością silnika
Ale w końcu żyjemy w szuflandii...Arrakis - Pon 01 Lut, 2010
Cytat:
O właśnie. Ale formuła aukcji sprawę właściwie załatwia. Nie możesz wybrać oferty droższej, nawet jeśli kompensuje koszt zdolnościami...
Czyli wracamy do głównego kryterium - ceny, nawet jeśli ona obejmuje nie tylko sam zakup, ale i koszty eksploatacji.
Moim skromnym zdaniem, im bardziej skomplikowany system uzbrojenia, tym większy margines powinno pozostawiać się na jego możliwości.
Arrakismarmot1 - Pon 01 Lut, 2010 Koszty eksploatacji to takie handlowanie Inflantami przez Zagłobę, bo tak na prawdę jakie będą wyjdzie w praniu, a w ofercie można napisać wszystko co się chce. A potem i tak klient będzie skazany na zakup części u jednego dostawcy po cenach jakie mu on podyktuje. A im bardziej awaryjny system tym większe zzyski sprzedawcy bo klient nie ma wyjścia i albo płaci albo nie lata ;-)REMOV - Pon 01 Lut, 2010
marmot1 napisał/a:
Koszty eksploatacji to takie handlowanie Inflantami przez Zagłobę, bo tak na prawdę jakie będą wyjdzie w praniu, a w ofercie można napisać wszystko co się chce.
Może nie przesadzajmy, koszta można obliczyć opierając się na danych. Im bardziej szczegółowe informacje, tym bardziej szczegółowe wyliczenia. To jest tak, że należy z góry zakładać, że wszystko wyssane jest z palca, zwłaszcza jeżeli polska armia korzysta już ze sprzętu od tego samego producenta.
Cytat:
A im bardziej awaryjny system tym większe zzyski sprzedawcy bo klient nie ma wyjścia i albo płaci albo nie lata
Tyle tylko, że niezadowolony klient w tej branży może poważnie ograniczyć szansę sprzedaży danego sprzętu komukolwiek innemu. Zapominasz, że to nie jest handel wyrobami sprzedawanymi w setkach egzemplarzy. Poza tym, kwestie dotyczące zachowania zakładanego procentowego poziomu sprawności mam wrażenie, że można zapisać w kontrakcie.marmot1 - Pon 01 Lut, 2010
REMOV napisał/a:
Może nie przesadzajmy, koszta można obliczyć opierając się na danych. Im bardziej szczegółowe informacje, tym bardziej szczegółowe wyliczenia. To jest tak, że należy z góry zakładać, że wszystko wyssane jest z palca, zwłaszcza jeżeli polska armia korzysta już ze sprzętu od tego samego producenta.
Ok, nie przeczę, ale pamiętaj kto te dane dostarcza ;-) Polska armia korzysta, ale jest to jednak troszkę innej klasy sprzęt i o ile znam opinie użytkowników to wypowiadają się niezbyt pochlebnie. Z drugiej strony marudzenie to nasza cecha narodowa...
REMOV napisał/a:
Tyle tylko, że niezadowolony klient w tej branży może poważnie ograniczyć szansę sprzedaży danego sprzętu komukolwiek innemu. Zapominasz, że to nie jest handel wyrobami sprzedawanymi w setkach egzemplarzy. Poza tym, kwestie dotyczące zachowania zakładanego procentowego poziomu sprawności mam wrażenie, że można zapisać w kontrakcie.
Kontrakt ma jednak ograniczony okres obowiązywania, najczęściej zobowiązania dostawcy wygasają wraz z gwarancją czyli za jakieś 2-3 lata. A okres użytkowania sprzętu to ok 20 lat (choć wątpię w to aby tak długo wytrzymał w linii, niezależnie od producenta)
Szkoda, że u nas zamawiający nie kładzie większego nacisku na parametry techniczne, a zawsze wygrywa praktycznie cena.
P.S. Wie ktoś może za co IAI wyleciało z przetargu?Arrakis - Pon 01 Lut, 2010
Cytat:
Koszty eksploatacji to takie handlowanie Inflantami przez Zagłobę, bo tak na prawdę jakie będą wyjdzie w praniu, a w ofercie można napisać wszystko co się chce.
To jest problem odpowiednio sformułowanej umowy. Wtedy nie ma zmiłuj się.
W krajach, w których myśli się perspektywicznie, kupując sprzęt lotniczy podpisuje się od razu wieloletnie umowy zabezpieczające eksploatację w/w sprzętu. Z jednej strony producent ma zagwarantowany przychód co roku, a z drugiej kupujący jest zabezpieczony przed różnymi niespodziankami.
ArrakisPodoficer1974 - Pon 01 Lut, 2010 Nie znając szczegółowych zapisów umowy ciężko jest coś sensownego stwierdzic. Jednakowoż można by pewnym , że upust na cenie początkowej (zakupu) producent odbije sobie na cenie usług dodatkowych albo innych czujników/payloadów/.Ophiuchus - Pon 01 Lut, 2010 My kupiliśmy ich malutko właściwie tylko na misję do Afganistanu. Wyposażenie rozpoznawcze TV/IR też o tym świadczy. W kraju przydałoby się też SAR, SIGINT, ECM...G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 Dlatego tutaj jednak liczono nie tylko cenę na wejściu.
Będzie co będzie. Zawsze można sobie odbić na tym czy na tamtym. To jest handel.
IAI miało wylecieć za niespełnianie części wymagań technicznych, za nie do końca zgodną z wymaganiami formalnymi ofertę a z innego źródła także za brak zgody na wywóz części wyposażenia w rejon działań. Nie do końca rozumiem, skoro Searchery tam latają, ale być może jest coś o czymś nie wiemy. A może to znowu kwestia GPS i SASSM Tak czy owak - IAI nie walczyło twardo.
Same zestawy są tylko na Afganistan. Tu ich i tak nie użyjesz. A jeśli nie ma wymogu (silnej potrzeby) latania jednocześnie z dwoma różnymi payloadami (EO i COMINT na przykład, tak jak można na większych) to teoretycznie mogą dodać później. Za mało trochę wiemy.
Jeśli nie ocenia się czasu patrolowania, ładunku płatnego, możliwości różnych payloadów i w dodatku jest aukcja, która de facto uniemożliwia wybór oferty droższej ale lepszej technicznie to czego oczekiwać. Byłyby dodatkowe punkty za większy czas patrolowania, za większy ładunek, więcej różnych payloadów itp. to mamy to co mamy. Ale z drugiej strony to Urgent Operational Requirement – Anglicy poszliby do jednego dostawcy i nawet by innych nie pytali Arrakis - Pon 01 Lut, 2010
Cytat:
Anglicy poszliby do jednego dostawcy i nawet by innych nie pytali
Ale byłby u nas krzyk...
ArrakisG. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 No. A potem drugi jakby nie udało się wybrać w postępowaniu - vide LOSP...kempczol - Pon 01 Lut, 2010 I tak na marginesie...
Dzisiejsze "Fakty" o godzinie 19.00.
Wystąpił... Grzegorz Hałdanowicz.
Grzesiu był on bardzo podobny do Ciebie.
Brawo TVN ! G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 Cóż, nie widziałem... i dobrze. A chociaż z sensem mówił?kempczol - Pon 01 Lut, 2010 Nie mnie oceniać. Są tutaj mądrzejsi.
Odniosłem wrażenie, że wypowiedź była lekko obcięta.
Jednak mam podobne zdanie w tym temacie. wiarusik - Pon 01 Lut, 2010
G. Hołdanowicz napisał/a:
Cóż, nie widziałem... i dobrze. A chociaż z sensem mówił?
Powiedzmy, że dało się wyczuć tradycyjną mgiełkę tajemnicy i niedopowiedzenia G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 Aha - tajemnicy to chyba nie bardzo...wieczne500 - Pon 01 Lut, 2010 A może nie kupili BSla tylko UFO stąd ta tajemnica! wiarusik - Pon 01 Lut, 2010 Wyraziłem się nieprecyzyjnie chyba. Żadne UFO, tylko zwykły koment dla zwykłego pochłaniacza kotleta. "BSL jest? Jest. Jaka przyszłość? Się okaże". Oczywiście nikogo nie krytykuję.Miazgowski - Pon 01 Lut, 2010
G. Hołdanowicz napisał/a:
Testy będą przed odbiorem Też bym robił wcześniej testy, acz nie zapominajmy, iż to jednak pilna potrzeba jest i na świecie w ramach pilnych potrzeb kupuje się z półki nawet przepłacając - nie ma optymalnego rozwiązania. Testy musiałby być konfiguracji istniejącej, i zawsze mogliby powiedzieć, że w docelowej coś będzie albo nie będzie i to takie w koło Macieju... Ostatecznie samolotów wielozadaniowych także nie testowano, prawda?
Pokaz w Afganistanie zaproponowaliśmy już w grudniu 2008, w styczniu było w tej sprawie oficjalne pismo, potem proponowaliśmy pokaz w Izraelu a ostatnio przeprowadzenie symulacji możliwości/parametrów lotnych platform przez ITWL - akurat jakaś forma weryfikacji obietnic byłaby jednak wskazana... skończyło się na testach odbiorczych. Akurat na PPO testy powinny być na maksymalnie zbliżonej wersji, nie ma czasu na prace B+R i albo coś jest i będzie zaraz, albo tego nie ma. Zresztą dostawy H450 mogłyby się rozpocząć w cztery miesiące odp odpisania umowy więc wersja dla Polski praktycznie jest gotowa do prób...
Podoficer1974 napisał/a:
Aby jednak oddac sprawiedliwośc to trzeba powiedziec że Aerostar to też nie jest zła maszyna . Sercem UAV jest głowica obserwacyjna a DSP-1 to ciekawy wybór. Chocby płynny zoom kamery nocnej, co nie jest spotykane w innych kamerach z tej półki.
Dziwi mnie jednak , że przeznaczono 200 mln zł na zakup bsr a wykorzystano z tej kwoty tylko 89 mln. Skoro jest kasa to Aerostar powinien miec dokupione dodatkowe payloady zwiększające jego przydatnośc. A tu o SIGINTcie ani słychu.
Oby tylko się nie okazało , że w okresie paru lat dołożymy do interesu tyle, że łączna cena przerośnie Hermesa..
Bardzo ciekawe, znaczy to było zaoferowane - problem w tym, że według danych producenta DSP-1 to głowica trójmodułowa IR+CCD+LRF (lub pointer)
Co do płynnego zoomu - na jakie zakresy podaj proszę.
Wymóg przetargu był na głowicę pięciomodułową
Zaoferowaliśmy D-CoMPASS, tą samą którą wybrali Brytyjczycy integrującą najnowszy wielowidmowy desygnator-dalmierz w pełni zgodny z kodami NATO, ciekawe jak to będzie wbudowane w DSP-1...
MTBF jaki był wymagany każdy wie, jak to się może przełożyć na MTBL warto by było się zastanowić - Hermes 450 to około 10 000 MTBL. Łączna cena znacznie może przerosnąć Hermesa...
mar00da napisał/a:
Oczywiście, super, że jest, że wybrany i miejmy nadzieję, że go zakupią (chociaż nie wiem czy nie cieszyłbym się gdyby z przyczyn formalnych jednak go odrzucili i wybrali kolejnego na liście ).
Po prostu kolejny na liście jest sprzętem innej klasy, już nie chodzi li tylko o "nowoczesność", tylko o podstawowe parametry (2x dłuższy czas przebywania w powietrzu; 3x większy payload; dostosowanie do comint...).
Ale fakt, cieszmy się, że jest/będzie COKOLWIEK.
Zaoferowany HERMES450W ma payload 200kg jest niemalże zbieżny z wersją Watchkeeper.
Oprócz COMINT jest też SAR., niestety kwestia CIDM (Counter IED Monitoring) nawet nie była podnoszona, jedno z głównych zagrożeń na teatrze działań i zbierające tragiczne żniwo.
Ale spokojnie... komuś tu obiecałem walkę do końca i jeszcze jej nie skończyliśmy wiarusik - Pon 01 Lut, 2010 Do końca, czyli do bana na miesiąc ma się rozumieć.G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 No ja myślę. Jaka jest formalna droga możliwa do podjęcia? Jest dopuszczalna jakaś ścieżka odwoławcza?
A co do DSP-1: to może jest jednak jakaś nie nagłaśniania odmiana, bo z trudem przychodzi mi uwierzyć, że zaakeptowano coś, co nie spełnia przynajmniej na papierze wymagań? Gdzieś na targach (chyba Le Bourget, ale zabij, nie pamiętam) co, co w Contropie określali mianem QUAD/DSP-1/LDP, przy czym LDP jest jednocześnie dalmierzem i podświetlaczem. Może to to?
Co do terminu dostaw: kolejny kwiatek - w PPO powinno być premiowane deklarowane rozpoczęcie dostaw. Mielibyście punkty do przodu. Podobnie gdyby były punkty za dłuższy czas pozostawania w powietrzu, większy payload, itp. Wtedy byłaby zapewne szansa na zrównoważenie ofertą techniczną przewagi w postaci niższych kosztów.
A tak...
Generalnie fascynuje mnie realizowanie prób za siedem miesięcy "pod groźbą zerwania kontraktu". Kto na tym straci(łby) bardziej?Miazgowski - Pon 01 Lut, 2010 Bana na miesiąc? Nie rozumiem...RadArek - Pon 01 Lut, 2010 Tu MON, jak widzę, określił warunki pod jedną konstrukcję. Gdyby były dodatkowe punkty za długotrwałość lotu itp. itd. to Aerostar nie błyszczał by dziś tak wesoło. Ot polskie przetargi.Arrakis - Pon 01 Lut, 2010
Cytat:
Gdzieś na targach (chyba Le Bourget, ale zabij, nie pamiętam) co, co w Contropie określali mianem QUAD/DSP-1/LDP, przy czym LDP jest jednocześnie dalmierzem i podświetlaczem. Może to to?
Controp ma w ofercie system oznaczony QUAD1. Kamera termowizyjna+kamera CCD+opcjonalnie LRF+opcjonalnie LP.
ArrakisMiazgowski - Pon 01 Lut, 2010
G. Hołdanowicz napisał/a:
No ja myślę. Jaka jest formalna droga możliwa do podjęcia? Jest dopuszczalna jakaś ścieżka odwoławcza?
A co do DSP-1: to może jest jednak jakaś nie nagłaśniania odmiana, bo z trudem przychodzi mi uwierzyć, że zaakeptowano coś, co nie spełnia przynajmniej na papierze wymagań? Gdzieś na targach (chyba Le Bourget, ale zabij, nie pamiętam) co, co w Contropie określali mianem QUAD/DSP-1/LDP, przy czym LDP jest jednocześnie dalmierzem i podświetlaczem. Może to to?
Co do terminu dostaw: kolejny kwiatek - w PPO powinno być premiowane deklarowane rozpoczęcie dostaw. Mielibyście punkty do przodu. Podobnie gdyby były punkty za dłuższy czas pozostawania w powietrzu, większy payload, itp. Wtedy byłaby zapewne szansa na zrównoważenie ofertą techniczną przewagi w postaci niższych kosztów.
A tak...
Generalnie fascynuje mnie realizowanie prób za siedem miesięcy "pod groźbą zerwania kontraktu". Kto na tym straci(łby) bardziej?
No właśnie dlatego powinny być testy...
Prosiliśmy o symulacje osiągów lotnych robione przez ITWL i ... to też by była jakaś weryfikacja... co jeśli za 7 miesięcy okaże się, że jednak mieliśmy racje?
Nie nagłaśniana odmiana... (w epoce, gdy promuje się produkt co jeszcze z deski kreślarskiej nie zszedł? raczej w to nie wierzę) znaczy się jest, czy nie - jest używana przez kogoś (tam w Afganistanie - zgodnie z wymogiem, czy nie) testy byłyby na niej czy nie... pytania się mnożą...
tutaj njus z Eurosatory 2008 gdzie DSP-1 jest opisywana jako dual sensor z opcjonalnym dalmierzem
http://www.airforce-techn...op/press14.html
teoretycznie w grę wchodzi LDP... tylko jest pytanie co jest na papierze i co zostało zadeklarowane...
Przykład - jeśli tu piszą prawdę o parametrach to nie spełnia wymagań co do pola widzenia
http://defense-update.com/products/d/dsp-1.htm
Po drugie rozdzielczość jest niska na wymagane parametry wykrycia, a mikroskan tego nie zmieni...G. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 Doskonale wiemy, że opracamy się w obszarze - w dodatku izraelskim - gdzie nic nie jest pewne. A nienagłaśnianych odmian różnych różności jest od metra, czy to w Izraelu, czy za Oceanem, czy w RFN. To tylko złudzenie, że o wszystkim wszystko wiadomo. Właśnie jak się człowiek pochyli nad konkretem wówczas się okazuje, że to nie tak, że to tylko wierzchnia warstwa, że to co istotne, to zwyczajnie gdzieś w ciemności siedzi. I dotyczy to wszystkich producentów.
Wymóg używania to odnosił się obawiam się do systemu a nie konkretnego jego elementu.
Pytań zawsze będzie od metra.Arrakis - Pon 01 Lut, 2010 "Szara strefa" nie ulega żadnej wątpliwości. Akurat na tym polu częściej różne ciekawostki i dane wypływają u użytkowników, niż od producenta.
Jak wygląda w przypadku PPO procedura odwoławcza (o ile taka istnieje)?
ArrakisG. Hołdanowicz - Pon 01 Lut, 2010 No właśnie - chyba nie istnieje. Stąd moje pytanie do pana Łukasza.
[ Dodano: Wto 02 Lut, 2010 ]
Dwie uwagi:
1. Podobno tylko droga sądowa pozostaje
2. Owe wartości wczoraj podawane (89 i 122 mln zł netto) dotyczą zakupu i 20 lat wsparcia eksploatacji, ale kontrakt będzie na początek tylko na 5 lat wsparcia, więc wartość będzie niższa.Zwitt - Wto 02 Lut, 2010 Jedyny chyba plus tego wybory to to, że go wreszcie dokonano.
Segment BSL rozwija się dość dynamicznie, w związku z tym czy 20 lat służby to nie za dużo? Moim zdaniem starczyłoby 10-15 lat. Trochę szkoda, że nie wybrano oferty dającej większe możliwości i szanse rozwojowe tym bardziej, że środki finansowe na były.
PS
Czy nasze BSL-e będą nosić znaki przynależności państwowej?G. Hołdanowicz - Wto 02 Lut, 2010 Oczywiście, że te 20 lat to jakiś odlot. Za 10 lat te systemy będą przestarzałe...
Tak, mają mieć oznaczenia przynależności państwowej, przynajmniej takie były wymagania.ajzik - Wto 02 Lut, 2010
G. Hołdanowicz napisał/a:
2. Owe wartości wczoraj podawane (89 i 122 mln zł netto) dotyczą zakupu i 20 lat wsparcia eksploatacji, ale kontrakt będzie na początek tylko na 5 lat wsparcia, więc wartość będzie niższa.
Ps. Owe bsl-e zdążą się wykruszyć grubo krócej niż w 10 lat, myślę, że w 5 lat max nie będzie żadnego, no, chyba, że będą (no, tak będzie jak mniemam) sukcesywnie dokupywane kolejne.Arrakis - Wto 02 Lut, 2010 Nie bez powodu przewidziano na poczatek tylko 5 lat wsparcia. Te kalkulacje na 20 lat do przodu dla BSP przy obecnym tempie rozwoju tych konstrukcji to jakieś nieporozumienie.
Wystarczy popatrzeć, jaki jest żywot tych konstrukcji, jak szybko znikają i są zastępowane przez nowsze. Jakoś nie widać, żeby miało to ulec zmianie.
ArrakisMiazgowski - Wto 02 Lut, 2010 5 lat? Przy jakim nalocie?
Kto wie jaka była wymagana bezawaryjność?
Czy idąc na wprost można powiedzieć, że po 2000 godzin pracy będziemy bez ptaszków?
Daliśmy MTBF-L rzędu 10 000 godzin, a konkurencja?Arrakis - Wto 02 Lut, 2010 MTBF to można "dawać" różny. Liczy się to co wyjdzie w praniu, a w tym przypadku tak naprawdę najważniejszy jest MTBF-CR.
Daleko nie szukając, same głowice opto nie są przecież wieczne, a przede wszystkim zamontowane w nich układy chłodziarek.
Jak dla mnie chodzi tu o co innego. Wybrano system, w przypadku którego już na starcie są pytania dotyczące ograniczonego wyposażenia i możliwości. Jak to będzie wygądało za 10, czy 20 lat? Jaki jest wobec tego sens oceny kosztów eksploatacji w okresie 20-letnim.
ArrakisG. Hołdanowicz - Wto 02 Lut, 2010 Panie Łukaszu, no przecież Pan wiedział, że stałe ceny są do 2014.
W wymaganiach było napisane żądanie dostarczenia wraz z zestawem pakietu części zamiennych na wykonanie minimum 4000 godzin lotu w okresie minimum 5 lat - prawda? No i 2 lata gwarancji, i serwis na koszt producenta w ciągu 31 dni, i dostęp do części 10 lat po zakończeniu produkcji zestawu itp. Przecież też musieliści to oferować.
I na pewno (?) w kartach kwotacyjnych taka pozycja była (zgaduję, nie widziałem - żeby była jasność). Zatem to że z góry zawierają umowę na ILS na 5 lat to akurat dobrze. Z każdym oferentem byłaby podpisana na 5 lat. A co wyjdzie w praniu - kto wie. Z tym że jak rozumiem to zmartwienie dostawcy bo umowa przewiduje sztywne stawki do 2014 włącznie. Ale czort wie. Bez znajomości umowy punkt po punkcie nie będziemy wiedzieli.
Co do bzdurnych 20 lat to chyba wszyscy się zgadzamy.
To jak z formalnymi możliwościami protestu czy innej akcji? Są czy nie ma?
Do ajzika: zacytowałeś wiadomość pisaną na gorąco w trakcie konferencji, ktoś się pomylił. Oczywiście, że 89 mln zł netto - poprawiona wartość (brutto) jest http://www.altair.com.pl/start-4067 przy czym także i tu nie ma informacji, że chodzi o wartość z 20 latami ILS.vivaldi77 - Nie 14 Lut, 2010 To niby jutro podpisanie umowy 15.02.2010 zobaczymy czy podpiszą czy odsuną termin na później.tyracze - Nie 14 Lut, 2010 Chiba nawet pewny lesio505 - Pon 15 Lut, 2010 Znając reali to będzie poślizg bo nasi mocodawcy nadal bedą chcieli zaoszczędzić choć jednego zyla
[ Dodano: Pon 15 Lut, 2010 ]
Coś cisza - Czy ktos wie czy podpisali umowę czy poślizg?
marmot1 - Pon 15 Lut, 2010 Na razie cisza. Albo nie podpisali albo nie ma czym się chwalić.Irecco - Pon 15 Lut, 2010
marmot1 napisał/a:
Na razie cisza. Albo nie podpisali albo nie ma czym się chwalić.
Spokojnie nasz szanowny MON nie odmówił by sobie ogłoszenia w mediach takiego wzmocnienia SZ RP. lesio505 - Pon 15 Lut, 2010 Myślę że nie podpisali umowy bo faktycznie pochwalili by się finalizacją zakupu - chcieli dobrze ale wyszło jak zawsze, peter.Ka - Pon 15 Lut, 2010 http://konflikty.wp.pl/ka...19a64&_ticrsn=3
Ilość 'profesjonalizmu' przerósł wszystkie dotychczasowe artykuły... Proszę znaleźć mi akapit bez zrobienia z siebie głupa Arrakis - Pon 15 Lut, 2010 Zobaczcie skąd toto pochodzi i wszystko będzie jasne.
Arrakislesio505 - Wto 16 Lut, 2010 No i cisza jak makiem zasiał. Dalej z zakupem się bujają jak m....ka na gałęzi.vivaldi77 - Pon 22 Lut, 2010 Widzę że minister będzie się mógł pochwalić jeszcze oszczędnością tych 89mln zł.rychu7036 - Pon 22 Lut, 2010 Cudowny artykuł jeszcze nigdy się tak nie uśmiałem, aż mnie brzuch rozbolał.
Nie macie więcej takich artykułów są super.lesio505 - Wto 23 Lut, 2010 Gomez nie zgadzam się z twoją wypowiedzią, ponieważ gro ludzi czeka na zakup od 2007 roku i zwodzi się ich zapewnianiami "to jutro, pojutrze itd", a zapewniam że są to fachowcy którzy nie grzeją stołków.peter.Ka - Wto 23 Lut, 2010
Cytat:
Cudowny artykuł jeszcze nigdy się tak nie uśmiałem, aż mnie brzuch rozbolał.
Według reguł przyjętych przez redaktora, lornetka oraz mapa są maszynami do zabijania Postaram się więcej takich znaleźć, nie będzie to trudne
''personelu wydzielonego głównie przez mirosławiecką eskadrę bsl 49. PŚB'' (Raport-wto)
Czy 49 PŚB ma w swoich strukturach taki twór ? Pytam bo nigdy nie słyszałem a zainteresowało mnie to.lesio505 - Wto 23 Lut, 2010
gomes napisał/a:
Tak , na pewno. Ale jest też gro ludzi , którzy nawet nie myślą o wyjazdach czy kursach, tylko wyczekują emerytury . I dobrze to wiemy .
Zastanawiam się skąd o tym wiesz, że są tacy co na emerytury czekają albo czy są tacy co nie pasi im żaden wyjazd_musik - Wto 23 Lut, 2010 peter.Ka, proszę poszukać w temacie a odpowiedź sama się znajdzie, choć przedrostek - mirosławiecki to tak trochę na wyrost rychu7036 - Wto 23 Lut, 2010
Cytat:
Tak , na pewno. Ale jest też gro ludzi , którzy nawet nie myślą o wyjazdach czy kursach, tylko wyczekują emerytury . I dobrze to wiemy .
I byłoby by najlepiej, gdyby się jej szybko doczekali i zrobili miejsce młodszym, ambitniejszym.jasiol - Wto 23 Lut, 2010
rychu7036 napisał/a:
Nie macie więcej takich artykułów są super.
Toż podane jest źródło: "Le Monde diplomatique". Zaprenumeruj, tam w zasadzie każdy artykuł w takim stylu jest.Arrakis - Wto 23 Lut, 2010 Lepiej wpisać sobie w wyszukiwarkę nazwisko autorki, a potem machnąć ręką.
Arrakisrychu7036 - Wto 23 Lut, 2010 No nie przesadzajmy z tą prenumeratą, mógłbym jeszcze w to uwieżyc, a tego byśmy przecież nie chcieli, prawda Zawisza_Zielony - Czw 25 Lut, 2010 Wreszcie podpisali, lepiej późno niż wcale
bsl podpisane
Teraz poczekamy na opinie użytkowników i doświadczenia z eksploatacji.RYBA79 - Czw 25 Lut, 2010 W końcu, po długich wyczekiwaniach, paru niespełnionych obietnicach doczekaliśmy się.Podoficer1974 - Czw 25 Lut, 2010 Mnie natomiast bardzo ciekawi, jak MON poradzi sobie z używaniem bsl w kraju. Na tę chwilę latanie poza strefami D/TSA oraz MATZ jest zabronione, co powoduje drastyczne ograniczenie możliwości jakie bsl oferują. V-ce MON powiedział że sprawę ogarnie - zobaczymy.
Inna sprawa - dodatki dla personelu który ma pozyskane cudo obsługiwac. Teraz mamy taką sytuację że są równi i równiejsi, jedni dodatki dostają, inni nie. I wcale nie na zasadzie stopniowania trudności wykonywanych zadań. Technicy SIL w wojsku byli, więc dodatek dostają. Operatorów UAV nie było , więc dodatków nie ma i nie będzie. Oczywiście już widzę jak wszyscy palą się by by operatorami..A temat odpowiedzialnosci operatorów był już omawiany. W armiach NATO operatorzy BSL-i dodatki dostają, u nas temat nie istnieje.
Ostatnie zagadnienie - wykorzystanie bsl na misjach. Mam nadzieję że żaden mózg nie będzie mądrzejszy od producenta i w rejon misji nie wyśle np. 20 osób , "bo tak i koniec " - lecz zapyta zorientowanych ilu ludzi producent przewiduje by można było rejon skutecznie nadzorowac 24 godziny na dobę zapewniając bezpieczeństwo żołnierzom na ziemi.
Może i to trywialne co piszę, ale widząc totalną niemoc i brak pojęcia która dotyka większośc zabierających się do tematu decydentów - to wcale to co oczywiste nie zamieni się w mądre decyzje.
Obym się mylił.
Co nie zmienia faktu, że cud się stał: mamy bsl.rychu7036 - Czw 25 Lut, 2010
Cytat:
Co nie zmienia faktu, że cud się stał: mamy bsl.
Bez obrazy ale 8 sztuk bsl. z czego 4 będą w Afganistanie to żaden cud.Podoficer1974 - Czw 25 Lut, 2010 Od 2006 roku pozyskiwali ten bsl. Najpierw Shadow, potem miał byc I-View 50 albo Skylark 2, potem w 2008 pierwsze postępowanie, anulowane, w końcu kupili, w 2010...
A ludzie siedzą czekając, nikt już nie wierzył , a tu masz.
Czy to nie cud ?rychu7036 - Czw 25 Lut, 2010 Dla mnie nie.peter.Ka - Czw 25 Lut, 2010
Cytat:
Bez obrazy ale 8 sztuk bsl. z czego 4 będą w Afganistanie to żaden cud.
I myslisz że na tym zaprzestana ? Jak się mówi A to trzeba i B powiedzieć...rychu7036 - Czw 25 Lut, 2010 No właśnie trzeba powiedziec B, i to mnie martwi.i - Czw 25 Lut, 2010
Cytat:
w ciągu 30 dni do Izraela na półroczne szkolenia (kończące się uzyskaniem certyfikatu) mają wylecieć pierwsi przyszli operatorzy Aerostarów. Będą to żołnierze, którzy utworzą dywizjon rozpoznania powietrznego
A ten "dywizjon" będzie potrzebował:
dowódcy
zastępcy dowódcy
szefa sztabu
szefa szkolenia (kto wie? może nawet całej sekcji?)
sekcji operacyjnej, personalnej, wychowawczej
i dziesiątek innych darmozjadów nijak nie związanych z obsługą bśl. Sporo pasożytów się pożywi przy tej okazji. rychu7036 - Czw 25 Lut, 2010 Trochę nieaktualna ta informacja z cytatu, wydaje mi się, że ją już jakiś czas temu czytałem. mar00da - Czw 25 Lut, 2010 No w sumie to ciekawe, czy to będzie jedyna jaskółka, i oczekiwanie, że to "cudo" rozwiąże nam problemy rozpoznania na 20 lat, czy też może ktoś wreszcie zrozumie, że my tak naprawdę NIC nie rozwiązaliśmy z perspektywy WP. Jedyne co się "stało" to perspektywa rozwiązania palącej potrzeby jednej jednostki ekspedycyjnej.
Albo może skończy się jak z Orbiterami, jak już raz się udało coś kupić, to teraz "wybraliśmy bsl-e" i będziemy kupować w szczątkowej ilości to samo z okazji każdej kolejnej misji nie zastanawiając się czy świat poszedł do przodu. My swoje mamy i wara komuś od tego, bsl to bsl, sztuka jest sztuka.
Mam wrażenie, że cały czas brakuje jasnego, zdefiniowanego, upublicznionego (nie dla nas, tylko dla użytkowników i ewentualnych producentów/oferentów) PLANU który określi czego, w jakiej ilości i kiedy się spodziewamy "pozyskać".
Przez takie podejście byłby czas na to aby:
- zastanowić się nad wymaganymi zdolnościami (czy czegoś nie trzeba zmodyfikować w naszych oczekiwaniach),
- zaplanować (i może zoptymalizować?) planowane struktury, zasoby ludzkie,
- opracować metody budowy systemu szkolenia i utrzymania zdolności.
- zastanowić się nad integracją, bądź raczej uwzględnić integrację systemów rozpoznania i obserwacji z C4I dla CAŁYCH sił zbrojnych.
Inaczej wyjdzie jak zwykle, za "chwilę" kupimy kilka kolejnych aerostarów, a za 10 lat jak okaże się, że systemy nowej generacji bądź funkcjonalności są niezbędne, kupimy jako PPO kolejne "coś" bez zastanowienia bo nie będzie czasu.Świtek - Pią 26 Lut, 2010 Ten zakup ma. w pierwszym rzędzie, znaczenie polityczne. Oto państwo polskie i jego rząd uczynił wszystko by wzmocnić siły zbrojne i uczynić je niezwyciężonymi na zamorskiej misji niesienia pokoju...
Widać, że jesteśmy silni w kultywowaniu, głęboko zakorzenionej w nas, tradycji improwizacji i prowizorki....
marmot1 - Pią 26 Lut, 2010
Podoficer1974 napisał/a:
Co nie zmienia faktu, że cud się stał: mamy bsl.
Mamy na papierze zobowiązanie firmy do dostarczenia... a to nie znaczy, że bsl będą i będą spełniać wymagania. Swoją drogą to widać jest gra na czas aby dać firmie jak najwięcej czasu na przygotowania, bo zegar tyka dopiero od wczoraj, czyli już 2 tyg gratis od MON na rozpoczęcie produkcji.
P.S. Wie ktoś może skąd się wzięła kwota 68 mln w umowie którą podaje Altair na stornie?kamo - Pią 26 Lut, 2010 Panowie na tapecie mamy cały czas taktyczne bsl. A ja się tak nieśmiało spytam o użytkowanie Orbiterów na miejscu w Afganie. Czy były jakieś problemy, stracono może jakieś, uszkodzono, czy też te bsl-e sprawdzają się bez zarzutu? Bo takich danych jak dotychczas nigdzie nie znalazłem.Podoficer1974 - Pią 26 Lut, 2010 I nie znajdziesz, ponieważ są to informacje niejawne. A swoją drogą, po co Ci to ?kempczol - Pią 26 Lut, 2010 Książkę pisze lub szuka etatu... Wiadomo gdzie...
Gdyby kamo, był żołnierzem, to by nie pytał ale cywilowi Podoficer1974, wybacz. gryf001 - Pią 26 Lut, 2010 Panowie wojskowi (z całym szacunkiem) Podoficer1974 i kempczol, robicie tajemnice z czegoś o czym pisze prasa fachowa (cywilna).
Według Raportu 2/10 pod koniec czerwca 2009r jeden z naszych aparatów "zerwał" się i zaginął w górach Afganistanu.
W Afganistanie są 4 zestawy, średnia sprawność aparatów działających we wszystkich zestawach wynosi 80%.
Pozdrawiam. Gryf.kempczol - Pią 26 Lut, 2010 gryf001, Ty wiesz swoje a my swoje. Przeczytaj raz jeszcze o co pyta kamo.
A potem porównaj to z tym co przeczytałeś w gazecie. marmot1 - Pią 26 Lut, 2010
kamo napisał/a:
Panowie na tapecie mamy cały czas taktyczne bsl. A ja się tak nieśmiało spytam o użytkowanie Orbiterów na miejscu w Afganie. Czy były jakieś problemy, stracono może jakieś, uszkodzono, czy też te bsl-e sprawdzają się bez zarzutu? Bo takich danych jak dotychczas nigdzie nie znalazłem.
Na stronie MON był w drugiej połowie 2009 przetarg (jawny) na części zamienne do nich - zerknij na asortyment i sobie możesz wnioski wysuwać.Podoficer1974 - Wto 16 Mar, 2010 Aeronautics nie śpi.
Aerostar C.
KLIKmarmot1 - Czw 18 Mar, 2010 A jak tam szkolenie personelu, bo chyba już powinna pierwsza ekipa wyjeżdżać ma południe ?Miazgowski - Pią 23 Kwi, 2010 AAA wiadomo coś już o tych Predatorach co miały być od kwietnia?
I jeszcze jedno z ostatniego listu otwartego gen. Petelickiego:
"a jednocześnie wydawał dużo więcej na sprzęt, który okazał się nieprzydatny, że wspomnę tylko bezzałogowe orbitery za 110 mln dol. "
Pomyłka/Błąd, czy może prawdziwy koszt Orbiterów?
Cały list: http://wiadomosci.onet.pl...tuska,item.htmlkalkin - Sob 24 Kwi, 2010 Gen. Petelicki stracił kontakt z rzeczywistością już dawno temu. Udowadnia to niemal każdym swoim wystąpieniem. Brać słów tego pana na poważnie nie można.rychu7036 - Sob 24 Kwi, 2010
Cytat:
Pomyłka/Błąd, czy może prawdziwy koszt Orbiterów?
Na Orbitiery wydano bodajże 10,5/11 mln, a nie 110 mln.Arrakis - Pon 26 Kwi, 2010 Niecałe dwa tygodnie temu Francuzi zrobili podsumowanie 14 miesięcy obecności ich BSP Harfang w Afganistanie. Pokaz dla prasy, itd... okraszony materiałem wideo.
Polonicum (nie bić listonosza - ja tylko tłumaczę w skrócie to, co znalazłem we francuskiej prasie).
Widok w stronę Ghazni, sektorze w którym działają polscy żołnierze. Harfang, działający w ramach ISAF, tego dnia udzielał im wsparcia. Na obrazie widać 4 Afgańczyków. Dwóch na motorowerach. Są 2,5 km od polskiej bazy, w której akurat ma miejsce spotkanie. Rebelianci, którzy wykorzystywali już to miejsce, przygotowują się do odpalenia rakiety. Francuscy lotnicy natychmiast informują Polaków, którzy chowają się (w schronach?) i otrzymują obraz na żywo. [...]. Rebeliant odpala rakietę, wraca po sprzęt, oczyszcza podłoże i odjeżdża na motorowerze wraz ze wspólnikiem. Rakieta spadła kilkaset metrów od polskiej bazy. BSP leci przez 30 minut, śledząc dwóch Afgańczyków, aż docierają do wioski. Lokalizacja domu, 15 minut później polskie siły specjalne pukają do drzwi. Chwytają 6 rebeliantów. Oto do czego służą bezpilotowce.
Autor: J. Merchet.
Tłum: Arrakisrychu7036 - Pon 26 Kwi, 2010 To takie informacje mogą się dostac do informacji publicznej.
A tak w ogóle ta informacja wydaje mi się jakoś naciągana.Arrakis - Pon 26 Kwi, 2010 Oficjalna prezentacja SZ nad Sekwaną dla prasy, opisana przez dziennikarza i publicznie dostępna. Niech podatnik wie, na co idą jego pieniądze. Ja tylko przetłumaczyłem interesujący nas kawałek.
Arrakismarmot1 - Wto 27 Kwi, 2010 Obrazków nie było?Arrakis - Wto 27 Kwi, 2010 Nie, nie było, ale nie szukałem dalej.
Arrakisrychu7036 - Sro 28 Kwi, 2010 Chwileczkę w kwietniu miały byc jak zapowiedział minister Klich Predatory od Amerykanów, kwiecień się kończy a BSL-ów ni chu chu. Wiecie coś więcej marmot1 - Sro 28 Kwi, 2010 Ujawniłeś skrzętnie skrywaną tajemnicę służbową. Jutro rano wstań o 5.30 i nie zapomnij do 6:00 spakować szczoteczki do zębów.
A tak na poważnie, to chyba wyszło jak zwykle...Podoficer1974 - Sro 28 Kwi, 2010 Co ? Nie będzie Predatorów ? Minister Obrony KŁAMAŁ ?G. Hołdanowicz - Sro 28 Kwi, 2010 A miały być Predatory??? rychu7036 - Sro 28 Kwi, 2010 Sprawa ciekawa bo na jakiejś polskiej stronie znalazłem informacje (gdy ich szukałem) na temat bezzwrotnych pomocy zbrojeniowych od Amerykanów i na jej samym dole były zdjęcia sprzętu który był z ich pomocą zakupiony. Były tam Hamery, Herkulesy, F-16 i co mnie zdziwiło już były Predatory. I mogę się mylic, ale strona była związana z MON-em. Nie pamiętam adresu tej strony ale wiem, że była. Spróbuję jej poszukac. G. Hołdanowicz - Sro 28 Kwi, 2010 ??????????????????????????????????????rychu7036 - Sro 28 Kwi, 2010 Sprawdziłem. Ta stronka zniknęła.Arrakis - Sro 28 Kwi, 2010 A propos BSP i Francji.
Sagem zaprezentował niedawno nowego ptaszka o nazwie Patroller. W sumie, to taki szybowiec bez pilota (a może być z pilotem). Francuzi zresztą współpracowali ze niemiecką firmą Stemme, która zajmuje się szybowcami. Podejście pragmatyczne. Po co wyważać otwarte drzwi.
U nas akurat byłoby odwrotnie, Szybowce mamy. Trzeba byłoby tylko elektronikę skombinować.
ArrakisArthur - Sro 28 Kwi, 2010
Cytat:
Szybowce mamy. Trzeba byłoby tylko elektronikę skombinować.
Już kilka latek temu narodził mi się w głowie taki pomysł.W sumie koszta sprowadzałyby się tylko do zakupu odpowiedniej elektroniki..rychu7036 - Sro 28 Kwi, 2010 A do jakiego szybowca chcielibyście wpakowac elektronikę jeśli można spytac.tyracze - Czw 29 Kwi, 2010 wydaje się, że teoretycznie każdy by się nadawał, ale przypomina mi to pomysł pancernych lotni.
pozdrPodoficer1974 - Czw 29 Kwi, 2010 Płatowiec i silnik to akurat najmniejszy problem. Cała trudność to zintegrowanie wszystkiego w całość, opracowanie systemów łączności, szyfrowania..za to firmy żądają takich wysokich kwot za UAV.
Paradoksalnie to, co wydaje się proste, jest najtrudniejsze do zrealizowania..co nie znaczy że niemożliwe.Arrakis - Czw 29 Kwi, 2010 Zdaję sobie zprawę z tego, co tu jest akurat technicznie najtrudniejsze i zarazem najdroższe.
Po prostu pytanie, czy warto byłoby spróbować. Myślę, że tak. Nawet na przyszłość.
ArrakisG. Hołdanowicz - Czw 29 Kwi, 2010 Czego mieliśmy dowód w postaci wykorzystania polskiego ULS J-6 przez BAE SYSTEMS dla stworzenia Herti, prawda?
Spokojnie, różne bsl w Polsce powstają, niestety jakoś nie mogą się przebić do świadomości. Z elektroniką nie jest tak, że jej nie ma. Jest i może być. Jak się chce. Choćby naprawdę dobre cyfrowe łącze przesyłania danych. Ale trzeba chcieć. W każdym razie bsl powstają, nie tylko w Poznaniu rychu7036 - Pią 30 Kwi, 2010
Cytat:
Spokojnie, różne bsl w Polsce powstają, niestety jakoś nie mogą się przebić do świadomości.
To może im pan się trochę pomoże przebic.
A na poważnie to można coś więcej?pijask - Pon 14 Cze, 2010 W ramach przebijania się rodzimych wynalazków: WB-electronics na EUROSATORY 2010 prezentuje Tarkusa i FlyEye:
http://www.altair.com.pl/start-4644
i parę zdjęć z prezentacji w Zielonce:
http://geoforum.pl/?menu=...&id_gallery=152rychu7036 - Wto 15 Cze, 2010 Jak odnosisz się do posta bezpośrednio poprzedzającego to go nie cytuj
Poprawiłem.
tj
No i o taką pomoc w przebiciu mi chodziło. Teraz tylko czekac aż dojedzie o mnie Raport WTO.[/b]HATAKEnet - Sro 16 Cze, 2010 Pierwsze zdjęcie "szpiegowskie" było tutaj :
http://www.militarium.net/viewnews.php?id=1219Thurs - Sro 16 Cze, 2010 Jak miło popatrzeć na takie cacka, wiedząc, że to polskie dzieło. Drony przyszłością polskiej armii. odrzut - Sro 16 Cze, 2010 Apropos tego wiropłatu - takie urządzonka dają niespotykane nawet u helikopterów możliwości sterowania. Oczywiście to już sprawa oprogramowania i mocy silników, ale efekty są zadziwiające.
Przykład:
http://www.geek.com/artic...ively-20100528/oskarm - Sro 16 Cze, 2010 A czy w przypadku maszyny napędzanej jednym silnikiem nie będzie 100% rozpoaczy? Tan kaprawdę najbezpieczniejszy byłby układ 5 silnikowy. Wtedy możnaby kompensować stratę jednego silnika.
Na pewno jest to przyszłość dla BSLi poziomu batalionu, kompani czy nawet plutonu. Małe, zwinne, nie wymagajace katapult itp. elementów oraz powzalające na wystrzelenie i powrót na pojazd znajdujący się w ruchu. Pozostaje tylko pytanie o odporność na silny wiatr czy opady deszczu.oskarm - Sro 16 Cze, 2010 Jeżeli maszyna ma żyroskop (a zakładam że tak), to po utracie jednego z silników, śmigło po przeciwnej stronie doprowadza do wyrównania lotu przez chwilową zmianę kierunku pracy... a dwa śmigła sąsiednie wytważają ciąg potrzebny do utrzymania się. Możesz mi wierzyć, że przy tego typu bezwładnościach i obecnej elektronice, nie jest to większym problemem... Problemem mogłoby byćkontynuowanie delszej obserwacji, przy sastosowaniu niestabilizowanej głowicy. W przypadku 5 smigłowego napędu kompensacja (przy odpowiednim nadmiarze mocy) byłaby znacznie łagodniejsza, gdyz nei wymagałaby zmiany kierunku pracy silników/śmigieł.keylan - Sro 16 Cze, 2010 Oskarm chodzi ci o okład pięcioramiennej gwiazdy czy też czteroramienny układ i jedno śmigło po środku?
Coś dla Ciebie. Zobacz też:tutajoraztutajoskarm - Sro 16 Cze, 2010 Wiesz, jak trafi na 155mm pocisk to może mieć z tym problem.
Keylan, o 5-co ramienna gwiazdę.G. Hołdanowicz - Sro 16 Cze, 2010 Fajnie... To może o ScanEagle'ach porozmawiamy G. Hołdanowicz - Sro 16 Cze, 2010 Dlaczego gratis? Dlaczego "dostaniemy"?
Ładny jest, nie ?
Użyteczny G. Hołdanowicz - Sro 16 Cze, 2010 Ale ile dobrego zrobić może mar00da - Czw 17 Cze, 2010 Np. wykazać, że nasz pomysł z orbiterami jest/był kiepski?Złośliwiec - Czw 17 Cze, 2010 mar00da, możesz wytłumaczyć mi - laikowi dlaczego pomysł z Orbiterami był kiepski?
Ten FlyEye fajnie by się komponował z oddziałami wyposażonymi w ppk Spike.
Ktoś się orientuje jakie silniczki napędzają Tarkus-a? To są takie same jak te napędzające modele samolotów i śmigłowców?Buczas - Czw 17 Cze, 2010 Panowie nie siejcie defetyzmu przecież słynne już "polskie Predatory" zakupiono jak zapowiedział minister Klich Na tapecie Orbitery cóż pokonana konkurencja nie śpi, a liczy wpadki. Podobno już niedługo już za momencik terminale MGDP dla Orbiterów maja być w użyciu. Tylko czy nie jest to taka sama "prawda" jak ta o Predatorach? mar00da - Czw 17 Cze, 2010
Złośliwiec napisał/a:
mar00da, możesz wytłumaczyć mi - laikowi dlaczego pomysł z Orbiterami był kiepski?
Jako kompletny laik, uważam, że uparte bawienie się Orbiterami jest daleko posuniętym marnotrawieniem sił i środków w sytuacji, kiedy maszyny teoretycznie tej samej klasy (ScanEagle) parametrami odbiegają o lata świetlne od wykorzystywanych przez nas.
I tyle w temacie.
Na szczęście, ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy, i skorzystał z doświadczeń innych.Michal O - Czw 17 Cze, 2010
mar00da napisał/a:
w sytuacji, kiedy maszyny teoretycznie tej samej klasy (ScanEagle)
Ta, tej samej klasy. Chociaż broszurki tych maszyn przeczytaj zanim zaczniesz porównywać, bo bzdury Ci wychodzą.
Sory że taki charakter postu, ale czasem mam dość jak czytam wypowiedzi takich "ekspertów".Michal O - Czw 17 Cze, 2010 Pytanie moje czy Wojsk Specjalnych interesowałby UAV którego nie można przenosić na plecach a jego wypuszczenie w powietrze z lekka trwa.
I co rozumiesz przez mini-bsl?Michal O - Czw 17 Cze, 2010 Włazi wszystko do plecaka? Włazi
w sytuacji, kiedy maszyny teoretycznie tej samej klasy (ScanEagle)
Ta, tej samej klasy. Chociaż broszurki tych maszyn przeczytaj zanim zaczniesz porównywać, bo bzdury Ci wychodzą.
Sory że taki charakter postu, ale czasem mam dość jak czytam wypowiedzi takich "ekspertów".
Tej samej klasy z punktu widzenia sposobu/prób wykorzystania i umiejscowienia w strukturze.
Przekonaj mnie, że ktoś to (O) nosi na plecach i korzysta z tego uav wypuszczając go "z ręki".
Wybacz, oba kwalifikują się do wożenia, a nie noszenia.
Ciekawe czy nie preferowałby nie nosić nic na plechach tylko wysłać uprzednio w powietrze SE, a na akcję zabrać ze sobą tylko terminal.
A, jeszcze jedno, "coś" z parametrami O, to jak widać (FlyEye) sami możemy zrobić.
A do SE to nam jeszcze trochę brakuje.
[ Dodano: Czw 17 Cze, 2010 ]
Michal O napisał/a:
Włazi wszystko do plecaka? Włazi
Rozumiem, że jeśli się da, to jest to dowód, że ma to sens.
Dwie dodatkowe osoby udające się w strefę, zajmujące się tylko tą zabawką. Super.tyracze - Czw 17 Cze, 2010
Cytat:
Podobno już niedługo już za momencik terminale MGDP dla Orbiterów maja być w użyciu.
Przepraszam -a co to?Buczas - Czw 17 Cze, 2010 MGDT czyli Mini Ground Data Terminal maja one powiększyć zasięg ptaszków do 25-30 km. Cztery takie zestawy były w Pruszczu Gdańskim już pod koniec 2008. Widocznie teraz postanowiono je odkurzyć. Ale jak to w MON nic pewnego.tyracze - Czw 17 Cze, 2010 Kolego,
zmyliła mnie ostatnia literka.
Co do odkurzenia-ruszenia- zależy to od Siemianowic, bo były pod Rośka :-)Buczas - Pon 21 Cze, 2010 Podobno jak tylko wyklują się Rośki R1 i R2 to może Orbitery przeżyją swój "renesans". Tylko po drodze pewnie cały szlak badań i certyfikacji...G. Hołdanowicz - Pon 21 Cze, 2010 Narazie mają wykluć się dwa osadzone na Rosomakach (każdy na jednym, nieuzbrojonym!!!!!) Wielosensorowe Systemu Rozpoznania i Dozoru, mające w składzie wyposażenia nie tylko maszty z sensorami ale i właśnie mini-bsl. Ale wymagania nie precyzują, że mają to być Orbitery.kalkin - Pon 21 Cze, 2010 Na koniec marca 2010 były w WP cztery MGDP. Problemy z kompatybilnością elektromagnetyczną są rozwiązywane od 2009. Nie wiem czy kontyngent afgański może już używać Orbiterów w trakcie przemieszczania konwojów (MGDP na Rosomaku) czy jeszcze nie, ale taki właśnie był zamiar. Wydaje się, że R1 i R2 mają otrzymać docelowo MGDP - czy także BSL - to już nie jest takie oczywiste. W każdym razie R1 i R2 rozwijane są niejako równolegle do rozwiązań doraźnych.G. Hołdanowicz - Pon 21 Cze, 2010 Wedle mojej wiedzy MGDP jak leżały w magazynie JW, tak leżą. Na 95%.BoNzo - Pią 09 Lip, 2010 Witam panowie, rzadko udzielam się na Tym forum, raczej częściej czyta. Mam jedno zasadnicze pytanie czy rozpatrując UAV jako bron dla obrony kraju, jest sens wkladać takie środki ludzkie i materialne w taką misję ktora i tak zaraz ma się skończyć. Czy jest sens wydawać w dobie kryzysu kupe kasy na spzęt który "może" pomoże na misji przez te ostatnie dwa lata. Czy nie lepiej rozpisać program na UAV dla WP na następne 10/15/20 lat które naprawde przyczyni Sie do obronności naszego kraju. Pozdro z IL Marcinmar00da - Pią 09 Lip, 2010 Po pierwsze, patrząc na to obiektywnie, na Aerostary wydaliśmy "grosze".
Po drugie, UAV zdecydowanie przydadzą się i to mocno również w kraju do ewentualnej obrony.
Po trzecie, kiedyś i gdzieś należy nabyć tego operacyjnego doświadczenia z UAV.
Po czwarte, pytanie w jakim okresie REALNIE te Aerostary się zużyją technicznie i moralnie.
A inną kwestią jest to, czy wybraliśmy najlepiej. Tutaj zdecydowanie wolałbym aby wydano odrobinę więcej._musik - Pon 12 Lip, 2010 Szanowny mar00da
po pierwsze - najpierw te Aerostary, patrząc na to obiektywnie, trzeba zobaczyć w kraju bądź w rejonie działań - a nie na mrzonkach MONa - bo znowu jakiś Predator wyjdzie
po czwarte - Realnie to Aerostary już się zużyły moralnie, ale to jest moja prywatna opiniaMack Pl - Sro 21 Lip, 2010 Tak w ramach ciekawostki, informacja MON z lipcowego posiedzenia sejmowej KON o Scan Eaglach i Predatorze(ile i do czego).
Cytat:
Nasze rozpoznanie wzmocniło się radykalnie w ciągu ostatniego roku. Chciałbym wspomnieć o dwóch zestawach ScanEagle – 5 sztuk działa stale w dzień, a 5 szt. w nocy. Zapewnia to naszemu kontyngentowi możliwość ciągłej obserwacji terenu działań oraz okolic naszych baz, zarówno w dzień, jak i w nocy.
Każdy, kto był w bazie w Ghazni, musiał zwrócić uwagę na to, jak bardzo w tej chwili centrum dowodzenia różni się od centrum, które pamiętamy jeszcze z VI zmiany naszego kontyngentu. W szczególności różni się ono ze względu na możliwość ciągłej obserwacji sytuacji naziemnej z powietrza. Te dwa zestawy ScanEagle pozostają całkowicie do naszej dyspozycji. Nie są związane z realizacją zadań operacyjnych. Dowódca polskiego kontyngentu decyduje o tym, do realizacji jakich zadań te zestawy są wykorzystywane. Natomiast, jeśli chodzi o zadania operacyjne, to korzystamy z zestawu „Predator”, który od maja br. jest wykorzystywany przez dowództwo naszej bazy do realizacji konkretnych działań. Jeśli do tego dodamy ochronę naszych baz przy pomocy balonów rozpoznania lub specjalnych masztów, umieszczonych przy każdej z naszych baz, to można powiedzieć, że zdolności rozpoznawcze VII zmiany zwiększyły się w stosunku do możliwości rozpoznawczych VI zmiany naszego kontyngentu w sposób radykalny.
http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsfmoselin - Sro 21 Lip, 2010 Mam pytanko do wtajemniczonych . Czy zestawy Scan Eaglach to nasz MON kupił czy wypożyczył?G. Hołdanowicz - Sro 21 Lip, 2010 Zapraszam do RAPORT-wto 07/2010 i na www.altair.com.pl
Wypożyczone na rok. Ale czy przez MON... Miazgowski - Sro 21 Lip, 2010 Wykorzystanie ScanEagle w nocy, no to nieźle, ciekawe tylko czy te maszyny mają głowicę noktowizyjną.
5szt stale działających stale w dzień i w nocy - no to już baaardzo ciekawe - pytanie jak na danej liczbie stacji bazowych utrzymać 5 misji i ile sztuk BSR wchodzi na jeden system SE.
Mack PL możesz proszę podać dokładny link, albo info kto się wypowiadał.
I zasadnicze pytanie - jaki jest limit godzinowy nalotu obu typów maszyn skoro to nie my za to płacimy bezpośrednio.Mack Pl - Sro 21 Lip, 2010 Kurcze, nie sprawdziłem i myślałem, że to link bezpośredni do tej sesji. Wejdź na ten link, który podałem i kliknij na buletyn 3947/VI. Tam jest cały zapis rozmów z tej komisji. A zacytowane przeze mnie słowa padły z ust ministra Klicha.Miazgowski - Sro 21 Lip, 2010 OKI doki, sprawdzę chętnie doczytam. Dziękuję.
To może jeszcze jedno pytanie - jak tam szkolenie naszych na zakupione BSR, czy ćwiczą już na docelowej konfiguracji systemu?G. Hołdanowicz - Czw 22 Lip, 2010 SE może działać w nocy. Dotychczas SE były wyposażone w kamery DRS E6000, pasmo 8-12 um. Konfiguracja zestawów ani liczebność ptaszków nieistotna (nieujawniana przez Insitu) bo oni mają zapewnić godziny (nieujawnione póki co). O tych 5 stale w powietrzu to raczej skrót myślowy. Płaci POLSKI BUDŻET.tyracze - Czw 22 Lip, 2010 360 h/miesiącmar00da - Czw 22 Lip, 2010 Czyli połowa???
Dziwne.... jeśli to ma zapewnić dozór 24/7 samych baz, to tutaj chyba winno być 2x tyle przemnożone przez ilość baz._musik - Pią 23 Lip, 2010
Miazgowski napisał/a:
To może jeszcze jedno pytanie - jak tam szkolenie naszych na zakupione BSR, czy ćwiczą już na docelowej konfiguracji systemu?
nic dodać nic ująćmar00da - Sro 08 Wrz, 2010 Patrząc na artykuł w Altair, tknęło mnie, że przecież taka konfiguracja płatowca, to jest chyba Aerostar-C, a nie podstawowa wersja...
Czy tak jest w istocie?
Patrząc z punktu widzenia endurance'u i payload'u różnica jest dość znaczna...
Jeszcze się okaże, że trzeba za coś pochwalić MON... :-)Anewik - Sro 08 Wrz, 2010 Czytając ten artykuł zamieszczony przez marOOda mogę napisać ,że żołnierze owszem wrócili przed 15 sierpnia ,ale nie dlatego ,że ukończyli szkolenie. Przyjechali przedlużyć wizy i nie tylko. Nawet nie wiedzą kiedy znowu polecą. Co do reszty mieli wylecieć na samym poczatku września ,ale termin ten przesuwa cie co tydzień. Nie wiedzą co robić i jak długo bedą jeszcze czekać.G. Hołdanowicz - Sro 08 Wrz, 2010 Jest napisane, że zakończyli "pierwszą część szkolenia", a nie że "zakończyli szkolenie" - prawda? I że wracają na dodatkowe szkolenie dotyczące specyficznych elementów polskiego systemu - prawda?Anewik - Sro 08 Wrz, 2010 No można tak to powiedzieć ,ale nie jestem pewna czy oni zakonczyli nawet pierwszą polowe szkolenie.G. Hołdanowicz - Sro 08 Wrz, 2010 Też było napisane "pierwsza część". Dosyć to enigmatyczne określenie, prawda?Stevie - Sro 08 Wrz, 2010
Altair napisał/a:
Zgodnie z zapisami przetargowymi, dostarczany zestaw będzie przetestowany dopiero w Afganistanie przed formalnym przejęciem go przez stronę polską.
Ciekawe dlaczego w Afganistanie, a nie w kraju? To my kupujemy czy Afgańczycy? A może ci co "dali ciała" przy przetargu grają na zwłokę I tak za chwilę wyjdzie "szydło z worka'.
G. Hołdanowicz - Sro 08 Wrz, 2010 To akurat lepiej że od razu w Afganistanie, a nie najpierw w Polsce a potem tam. Ostatecznie najważniejsze, żeby działał w tamtych warunkach. I to żadna nowość, było omawiane dawno.michqq - Sro 08 Wrz, 2010
G. Hołdanowicz napisał/a:
To akurat lepiej że od razu w Afganistanie, a nie najpierw w Polsce a potem tam. Ostatecznie najważniejsze, żeby działał w tamtych warunkach.
Jasne, tylko trza by jeszcze Konstytucje zmienic, bo niektorym nadal sie wydaje ze najwazniejsze coby sprzet naszych sil zbrojnych dobrze dzialal w kraju.G. Hołdanowicz - Sro 08 Wrz, 2010 Ależ masz rację, ale to był zakup w pilnej potrzebie operacyjnej. Też uważam, że zasadniczo należy dbać o obronę naszego terytorium, ale skoro jest potrzeba lepszego wyposażenia PKW, to nie ma co gadać i już.mar00da - Sro 08 Wrz, 2010 A tak w kontekście Aerostar v. Aerostar-C Panie Grzegorzu?
Czy to tylko winglety, czy "pełny" Aerostar-C? (rozpiętość, silnik, mtow...)Henryk Kwinto - Czw 09 Wrz, 2010 A gdzie była dyskusja, że BSR w Polsce nie mogą latać? Coś przeoczyłem?
H.K. Podoficer1974 - Czw 09 Wrz, 2010 To nie tak, że latać nie mogą, tylko że aby latały trzeba trochę się nagimnastykować. Ale to jak najbardziej możliwe.
Problemem nie są zezwolenia, lecz to, że nikt nie ma jasnego i doprecyzowanego pomysłu co też BSR-y miałyby robić, Patrolować granice ? A może pomagać Policji ? A jeżeli - to według jakich procedur ? Przecież takiowe nie istnieją.
Uważam, że musimy się najpierw zmierzyć z tym problemem, żeby wiedzieć czego właściwie od bezzałogowców potrzebujemy. A potem , jak już się zdecydujemy, będzie można podjąć odpowiednie kroki, by zadaanie wykonać.
A piszę to po to, by się nie okazało, że znów "Jeep nie jest Shermanem"Henryk Kwinto - Czw 09 Wrz, 2010 Podoficer1974, dlaczego trzeba się nagimnastykować? Dlaczego nie można szkolić się w Polsce? Co stoi na przeszkodzie? Nie mówię tu o wykorzystaniu praktycznym, ale o szkoleniu. Dlaczego te w Mirosławcu nie latają? Dlaczego testy przeprowadza się w Afganistanie?
H.K. Podoficer1974 - Czw 09 Wrz, 2010 Aby latać nad Mirosławcem - problemu nie ma. Natomiast latanie w strefie D "wokół komina" dla samolotu który z powodzeniem osiąga 200 km to lekkie nieporozumienie. To tak jakby latać Su-22 tylko wokół lotniska. Żeby polecieć dalej - sprawa się nieco komplikuje.
A te w Mirosławcu nie latają bo ich po prostu jeszcze nie dostarczono, jak można wyczytać w Altair.
Co do testów w Afganistanie - to akurat dobry pomysł. Rzecz w tym, że to co u nas działa super, tam działa tak sobie. Jeśli u nas tak sobie - w Afganistanie nie da rady. Skoro producent zapewnił, że system będzie zdolny do operowania w tamtych warunkach - niech to udowodni. U nas może być tylko lepiej. Głównie chodzi o wysokość, na jakiej umieszczone jest lotnisko - a co za tym idzie - "gęstość" powietrza , zmienne, silne wiatry, oraz góry, które skracają diametralnie zasięg każdego samolotu bezzałogowego sterowanego inną metodą niż przez satelitę.G. Hołdanowicz - Czw 09 Wrz, 2010 Ot właśnie...
Aerostar C - ponoć nie istnieje, nazwa nazwijmy to umowna.
Podkreślam - zdjecia opublikowane na stronie altairu nie były moje, pochodziły od producenta. A przypomnienie ewentualnych konsekwencji w przypadku niedopełnienia zobowiązań kontraktowych pojawiło się z pełną premedytacją.Henryk Kwinto - Czw 09 Wrz, 2010
Podoficer1974 napisał/a:
Aby latać nad Mirosławcem - problemu nie ma.
No widzisz, chyba jest problem. Wróbelki ćwierkają, iż w Mirosławcu już są miniBSR (izraelici szkolą teoretycznie operatorów). Nie szkolą praktycznie (np. loty nad poligon Drawski), bo pasmo, którym steruje się bezzałogowce jest komercyjne - jest zajęte. Ktoś dał dupy i trzeba będzie wyłożyć kolejną grubą kasę, aby ten problem rozwiązać. Więc po co owijacie g.. w papierek?
H.K. Anewik - Czw 09 Wrz, 2010 Jak narazie do tej pory nie udostępniono przestrzeni powietrznej na BSR. Po za tym nie można kursu przeprowadzić w Polsce ,ponieważ nie ma sprzętu potrzebnego do szkolenia. Z tego co wiem na dzisiejszą chwile trwają negocjacje w sprawie długości kursu.marmot1 - Czw 09 Wrz, 2010
G. Hołdanowicz napisał/a:
Ot właśnie...
Aerostar C - ponoć nie istnieje, nazwa nazwijmy to umowna.
Podkreślam - zdjecia opublikowane na stronie altairu nie były moje, pochodziły od producenta. A przypomnienie ewentualnych konsekwencji w przypadku niedopełnienia zobowiązań kontraktowych pojawiło się z pełną premedytacją.
Wróbelki w sali E ćwierkały, że i tak konsekwencji nie będzie, bo MON musi mieć sukces w tej sprawie (porażka jest wielce niepoprawna politycznie), więc będzie tylko wywijanie szabelką, a system będzie trzeba przyjąć i tak, choćby trzeba było BSLa holować za śmigłowcem aby pułap osiągnął ;-)
P.S. Panie Grzegorzu, przecież łatwiej jest Yeti zobaczyć niż w Polsce umowę zerwać w tego typu sprawie.mar00da - Pią 10 Wrz, 2010 Czyli aby spełnić wymagania wkładają w te "nasze" wszystko co się da, czy też raczej co potrafią włożyć nowego (nieprzetestowanego) ludziki z Aeronautics'a.
Z jednej strony, może to wreszcie da co poniektórym w MON nauczkę, że jak się robi PPO, to trzeba brać sprawdzone, działające, z zapasem z właściwej półki.
A z drugiej, może dzięki temu, niechcący, będziemy mieli najbardziej zaawansowany/najnowszy/najmniej przetestowany produkt Aerostara, ale może chociaż w niewielkim stopniu dorównujący Elbitowi.G. Hołdanowicz - Pią 10 Wrz, 2010 marmocie, a jeśli będzie że tak powiem atmosfera, żeby wskazać winnego? Pokazać, że idzie nowe? Kto wie... Jeśli będzie taka potrzeba, rzecz jasna, bo jak będzie to zobaczymy.Miazgowski - Pią 10 Wrz, 2010
Podoficer1974 napisał/a:
zmienne, silne wiatry, oraz góry, które skracają diametralnie zasięg każdego samolotu bezzałogowego sterowanego inną metodą niż przez satelitę.
Witam,
Czy może widziałeś pełna specyfikację tej maszyny co wygrała... o jakich silnych, zmiennych wiatrach mówimy, to jakiś żart?
G. Hołdanowicz napisał/a:
Ot właśnie...
Aerostar C - ponoć nie istnieje, nazwa nazwijmy to umowna.
Podkreślam - zdjecia opublikowane na stronie altairu nie były moje, pochodziły od producenta. A przypomnienie ewentualnych konsekwencji w przypadku niedopełnienia zobowiązań kontraktowych pojawiło się z pełną premedytacją.
A może Pan Redaktor spytać się tej firmy o zdjęcia z nową głowicą optroniczną, przecież operatorzy musieli na niej działać, to kluczowy element szkolenia i dość długotrwały, ciekawe jak wszyscy mają zamiar to skończyć w ciągu tych dwóch tygodni...
[ Dodano: Pon 20 Wrz, 2010 ]
No i jak tam te nasze bezpilotowce?
To już odliczanie dni, być może sprzęt jest już w Afganistanie?
Kiedy rozpoczęcie testów?
Jakieś njusy? Taki ciekawy projekt, a tu cisza jak makiem zasiał...
Odnośnie tych zdjęć jeszcze - czy ktoś jest w stanie powiedzieć jak ta maszyna realizuje ATOL? Na zdjęciu brak jest widocznych oznak dodatkowych pokładowych sensorów ATOL (wysokościomierz radarowy/laserowy?), no chyba, że są jakoś specjalnie zabudowane... jakiś update?
Pzdr,Arrakis - Sob 09 Paź, 2010 Wygląda na to, że w tym roku roku św. Mikołaj przyszedł wcześniej.
ArrakisStevie - Sob 09 Paź, 2010 A ile będzie kosztował serwis tego "prezentu"?
marmot1 - Pon 11 Paź, 2010
Stevie napisał/a:
A ile będzie kosztował serwis tego "prezentu"?
Duuuuuużo... tak jak Orbiterów gdzie części zamienne już chyba dawno przekroczyły wartość kontraktu.
Swoją drogą to tak trochę dziwne, że ktoś nam daje sprzęt za 7mln $ i nic o tym nie wiemy...G. Hołdanowicz - Pon 11 Paź, 2010 Albo udajemy, że nie wiemy...tyracze - Pon 11 Paź, 2010
Cytat:
Duuuuuużo... tak jak Orbiterów gdzie części zamienne już chyba dawno przekroczyły wartość kontraktu.
Można wiedzieć skąd masz takie dane. Bo się grubo mylisz.... żeby nie powiedzieć -błądzisz.marmot1 - Wto 12 Paź, 2010 Obserwuję przetargi na części zamienne i co roku widzę przetargi na części za parę mln. Zdaje się, że i teraz jest ogłoszony jeden na ca. 1.000.000 zł (1 BMT) - przynajmniej takimi referencjami trzeba się wykazać, więc podejrzewam, że wartość będzie co najmniej 1 mln.
Wstecz dalej nie sprawdzałem.tyracze - Wto 12 Paź, 2010
Cytat:
Duuuuuużo... tak jak Orbiterów gdzie części zamienne już chyba dawno przekroczyły wartość kontraktu.
Jedno trzeba Ci przyznać - jesteś w miarę dokładny.
Ogłoszony to nie wydane - wide DWS gdzie niektóre przetargi (BSP, Humint, itp.) już ze 4 razy ogłaszano a nie wydano złotówki.
Nie wiem co prawda co ma szkolenie techników do części.
Dalej Twoje twierdzenie nie jest prawdą.Miazgowski - Wto 12 Paź, 2010 ależ Szanowny tyracze, to podaj proszę dane wiarygodne obalające info podane przez marmota'a bo akurat Twoje arbitralne stwierdzenie to o kant nosa potłuc
Ja równie dobrze mogę stwierdzić, że ani Ty ani marmot nie macie racji i co... i pstro.
Prezentujesz typową ignorancję przedszkolaka - nie masz racji i już bo ja tak chcę i koniec i ja wiem najlepiej... żałosne.
Raz jeszcze uprzejma prośba - o info poparte przypisami...tyracze - Wto 12 Paź, 2010 Panie Łukaszu,
Słyszałem Pana gen.rez G.Cz na stoisku na którym i Pan był na MSPO i mowa była przy swiadkach o 100 mln za Orbitery więc uważam, że w tym wypadku jest użytkownik marmot1 daleko od prawdy.
PozdrZawisza_Zielony - Sro 13 Paź, 2010 Pośrednio związane z tematem "Bierzemy bezpilotowce":
Panie Łukaszu,
Słyszałem Pana gen.rez G.Cz na stoisku na którym i Pan był na MSPO i mowa była przy swiadkach o 100 mln za Orbitery więc uważam, że w tym wypadku jest użytkownik marmot1 daleko od prawdy.
Pozdr
A ja słyszałem pana Józka X. przy budce z piwem w P. jak mówił, że nas Niemce napadną znowu jak w 39...
tyracze, podaj konkretne dane, a nie zasłyszane plotki.
Z tej listy co wymieniłem wyżej poza pierwszą pozycją reszta to protokoły z zakończonych negocjacji, więc domniemuję, że skoro się dogadał zamawiający z kupującym to i umowę podpisał. Pierwszy z listy przetarg na części zamienne też dojdzie do skutku bo będą negocjacje z jednym wykonawcą.
P.S. jak dobrze zrozumiałem i jeżeli twierdzisz, że orbitery kosztowały nas 100mln do tej pory w dostawie, to tylko jestem pod wrażeniem, że małe taktyczne fruwajki kosztują więcej jak Areostary.
P.S.2 Mam takie pytanie jeszcze d0 zorientowanych: Czy pas startowy w Ghazni dalej ma 400m i na jego końcu znajduje się niedaleko mur? czy trwają pracę nad jego wydłużeniem?
EDIT:
A tak przy okazji ciekawy kawałem z Polski Zbrojnej, który stoi w sprzeczności z tym co napisał Altair...
Cytat:
Dostawa jest opóźniona z powodu kłopotów producenta z integracją komponentów elektronicznych – firmie nie udało się „sprostać wszystkim wymogom założeń taktyczno-technicznych”. Aeronautics miał przekazać naszym żołnierzom pierwszy zestaw do 25 września. Delegacja MON, która odwiedziła w ostatnich dniach firmę w Izraelu i po konsultacjach z polskimi operatorami, szkolącymi się tam w obsłudze Aerostarów, zgodziła się nie zrywać kontraktu i nie naliczać kar umownych, aby kontyngent jak najszybciej dostał nowy środek rozpoznawczy.
Najbardziej ciekawy to ten fragment o karach umownych, mnie uczono że kary umowne to są należności budżetu państwa i ich niedochodzenie to naruszenie dyscypliny finansów publicznych, co groziło w ekstremalnych przypadkach nawet odsiadką, a tu okazuje się, że można się nie wywiązać z umowy i jeszcze za to nic nie oberwać. Tak jak Panu mówiłem Panie Grzegorzu - jest wola polityczna aby był sukces i choćby miano za Mi-8 ciągać bezpilotowce po Afgańskim niebie, to się udowodni że latają. MON planował początkowo testy porównawcze BSP aby potwierdzić założenia taktyczno techniczne, ale dziwnie z nich zrezygnowano, a teraz wychodzi, że wybrany system ich nie spełnia. Zatem co oferent potwierdził w ofercie?G. Hołdanowicz - Pią 15 Paź, 2010 nie, kary umowne nie zawsze są naliczane, moga być zamienione na inną formę rozliczenia, i nie tylko w Polsce tak się dzieje.
I wyraźnie jest powiedziane, że nikt z prób nie odbiorczych nie zrezygnował, tylko są odłożone do czasu dostawy kompletnego systemu, a póki co system ma być eksploatowany na koszt dostawcy, bez płacenia za dostawę. To jednak subtelna różnica. Nikt nie twierdzi, że system jest gotowy w 100%.
Co do integracji "wszystkich komponentów elektronicznych" to jest to powiedzmy na dwoje babka wróżyła - generalnie niby wszystko jest gotowe, ale nie wszystko jest gotowe, bo nie wszystko jest dostępne i teraz pytanie czy i jak ma być dostępne - jaśniej nie napiszę, i już. Generalnie - jest kwestia DSP-1 i LDP.
To w sprawie "elektroniki". A jednego "czegoś" nie ma - i to jest na moje oko największy problem, ale zdecydowanie nie stanowiący o możliwości realizacji zadań przy założeniu, że dostępni są ludzie dobrze zaprawieni w "bojach".
Co do pasa - powiedziano mi jednoznacznie w MON, że kwestia wydłużania pasa obecnie nie stoi na wokandzie, nawet nie za pieniądze polskiego podatnika (niezależnie od bsl miał być i tak wydłużany, ale to głównie ze względu na potrzeby Amerykanów, i pisalismy o tym jakiś rok temu - tylko że własność gruntu jednak jakaś w Afganistanie istnieje, i póki co najwyraźniej ta sprawa nie jest do przejścia).Miazgowski - Pią 15 Paź, 2010 No jasne, po co naliczać kary umowne w kontrakcie o charakterze pilnej potrzebie operacyjnej za opóźnienie zagranicznego dostawy i to jeszcze dla dostawy sprzętu nie spełniającego wymagań, przecież to jest kursywa normalne, no marketingu muszę się od nich nauczyć. Ciekawy jestem tych innych form rozliczenia...
Jak do zamrażania świadczeń w wojsku to ten rząd jest pierwszy, teraz jeszcze doszło dotowanie zagranicznego dostawcy w projekcie PPO i to kosztem zdolności operacyjnych i ryzykowania życia żołnierzy...
to ja napiszę szczegółowo -
W materiale TVN pokazana była ta pierwsza głowica, choć miała być dostarczona ta druga.
Nie zmienia to jednak faktu, że żadna z tych głowic nie spełnia i nie będzie najprawdopodobniej spełniać postawionych wymagań - sprawa jest prosta. Najciekawsze jest dlaczego tak jest (pomijając aspekty stricte techniczne).
Ale tu ciekawostek jest dużo, ale niestety na razie nie mogę ich ujawnić, a później pewnie tym bardziej nie będę mógł
Kroi się niezła checa marmot1 - Pią 15 Paź, 2010 No nic poczekajmy, aż system trafi do Afganistanu i zobaczymy jak się będzie sprawował. Jestem niezmiernie ciekaw tych testów odbiorczych, bym nawet chętnie pojechał się przyjrzał jak one wypadną ale chyba nikt mnie nie wpuści do bazy.Anewik - Pon 18 Paź, 2010 Koledzy a czy ktoś z was zaryzykował by danie sprzętu osobie która się kompletnie na tym nie zna? Nasi żołnierze muszą najpierw dostać certyfikat a dopiero otrzymają sprzęt. Po za tym (oczywiście nie oczerniając naszych żołnierzy) Izraelczycy przez 2 lata się uczą latać na Aerostarach ,a dla nas kurs trwa 4 miesiące gdzie miesiąc samej teorii w Polsce.rychu7036 - Pon 18 Paź, 2010 Polak potrafiArt40 - Wto 19 Paź, 2010 Ciekawe, czy wśród tych żołnierzy są byli modelarze. Ja w młodości latałem modelami samolotów zdalnie sterowanych i wiem, że nie jest to łatwe nawet widząc model, a co dopiero mając go poza zasięgiem wzroku i korzystając z obrazu kamery. Byli modelarze byliby w tej sytuacji bezcenni. Niestety, modelarnie chyba już nie funkcjonują tak jak dawniej...peter.Ka - Wto 19 Paź, 2010 Art40, jestes pewien ze sterowanie BSL polega na używaniu joysticka/konsoli ?Anewik - Wto 19 Paź, 2010 Belial Wiesz nie oskarżaj tych żołnierzy bo to nie oni wymyślili taki system szkolenie tylko Ci wyżej dla oszczędności. Po za tym uwierz mi znam większość tych ludzi osobiście i wielu z nich zajmowało się modelarstwem (może nie w profesjonalny sposób ,ale zajmowali).Michal O - Wto 19 Paź, 2010 Mam pytanie na temat personelu do Aerostarów, pochodzi on z 49 PŚB, mieszany z różnych jednostek? Zajmują się nimi żołnierze prosto ze szkół? Operatorzy to piloci (częściowo?)?vivaldi77 - Wto 19 Paź, 2010 Tak jak kiedyś już napisano: To byli starannie wyselekcjonowani żołnierze ......Miazgowski - Wto 19 Paź, 2010
Anewik napisał/a:
Koledzy a czy ktoś z was zaryzykował by danie sprzętu osobie która się kompletnie na tym nie zna? Nasi żołnierze muszą najpierw dostać certyfikat a dopiero otrzymają sprzęt. Po za tym (oczywiście nie oczerniając naszych żołnierzy) Izraelczycy przez 2 lata się uczą latać na Aerostarach ,a dla nas kurs trwa 4 miesiące gdzie miesiąc samej teorii w Polsce.
Ta ta ta... a jacy to Izraelczycy uczą się latać na nich 2 lata, skoro bodajże żaden rodzaj wojsk ich nie używa. Więc o czym tu mowa
Zresztą mówimy tu o maszynach nie spełniających wymagań i jakkolwiek już słyszałem tezy, że to będzie wina operatorów jak zaczną spadać to problem jest bardziej złożony.
A co do samego szkolenia to sprawa jest już śmieszna bo firma nie może przeszkolić operatorów bo po pierwsze nie ma aktualnie sprzętu takiego jaki był opisany w specyfikacji i po drugie podobno nawet nie bardzo mają uprawnienia w związku z tym na program szkoleniowy
Więc kroi się kolejna wyprawa do Izraela na koszt polskiego podatnika... o ile w ogóle dojdzie do skutku Art40 - Wto 19 Paź, 2010
peter.Ka napisał/a:
Art40, jestes pewien ze sterowanie BSL polega na używaniu joysticka/konsoli ?
Nie jestem, wręcz nie mam pojęcia, ale chętnie bym się dowiedział (może ktoś wie?).
Jednakże nawet w przypadku, kiedy sterowanie polega na podaniu komputerowi sterującemu współrzędnych 3D celu lotu, musi być możliwość sterowania ręcznego na wypadek nieprzewidzianych okoliczności (nagle wyrośnie na kursie drzewo lub wzgórze?:)), a wtedy konieczna jest znajomość prawideł mechaniki lotu.marmot1 - Sro 03 Lis, 2010
Cytat:
Polski kontyngent wreszcie dostanie samoloty bezzałogowe. Firma zbrojeniowa z Izraela dostarczy na własny koszt cztery bezzałogowce dla naszych żołnierzy w Afganistanie. Wymusił to na nich polski rząd, bo Izraelczycy nie wywiązali się z kontraktu wartego 100 mln zł - pisze "Gazeta Wyborcza".
- Maszyny będą własnością Izraelczyków, którzy zapewnią też ich obsługę i będą eksploatowali bezzałogowce na własny koszt do czasu, aż dostarczą nam taki zestaw, jakiego sobie życzyliśmy. Dla nas to dobre rozwiązanie, bo najważniejsze, by wojsko mogło korzystać jak najszybciej z bezzałogowych maszyn - mówi wiceminister obrony Marcin Idzik
Trochę chyba pismak wiedział, że dzwonią ale nie wiedział gdzie...
Rząd wymusił dostawę do Afganistanu na koszt izraelczyków? Też mi osiągnięcie... przecież ona była zapisana w umowie :-D
P.S. Czyli po ponad 2 latach w ramach pilnej potrzeby operacyjnej w końcu po wielkich trudach nasza armia dostała nie to co zamówiła i nie w terminie jaki chciała... Jeszcze kilka takich "sukcesów" i talibowie nie będą musieli nawet atakować aby wygrać.MK-J - Sro 03 Lis, 2010 Wklejam tekst z w/w Gazety Wyborczej
Cytat:
Izraelski desant w Afganistanie
Firma zbrojeniowa z Izraela dostarczy na własny koszt cztery bezzałogowe samoloty dla polskich żołnierzy w Afganistanie, opłaci też ich obsługę. Wymusił to na niej polski rząd, bo Izraelczycy nie wywiązali się z kontraktu wartego 100 mln zł
- Maszyny będą własnością Izraelczyków, którzy zapewnią też ich obsługę i będą eksploatowali bezzałogowce na własny koszt do czasu, aż dostarczą nam taki zestaw, jakiego sobie życzyliśmy. Dla nas to dobre rozwiązanie, bo najważniejsze, by wojsko mogło korzystać jak najszybciej z bezzałogowych maszyn - mówi "Gazecie" wiceminister obrony Marcin Idzik.
Izraelczycy nie mogą jednak posłać własnej obsługi, bo ich obecność w muzułmańskim kraju, zwłaszcza takim jak Afganistan, groziłaby eskalacją ataków talibów. - Wynajęliśmy firmę, która oddeleguje pracowników do obsługi maszyn - tłumaczy Monika Bal, przedstawicielka firmy Aeronautics w Polsce.
Ustaliliśmy, że chodzi o koncern Qinetq, który powstał w 2001 r. z części dawnej brytyjskiej rządowej Agencji Oceny, Obrony i Badań (DERA). Specjalizuje się on w systemach bezzałogowego rozpoznania i świadczył już podobne usługi w Afganistanie dla Holendrów.
Przetarg na bezzałogowce był jednym z kluczowych dla polskiej armii w ostatnich latach. Bez takich samolotów nie sposób kontrolować prowincji Ghazni, w której stacjonuje 2,6 tys. polskich żołnierzy.
Kontrakt wygrał na początku roku izraelski Aeronautics, który za 100 mln zł zaoferował osiem samolotów Aerostar. Mogą one przebywać w powietrzu nawet 12 godzin na maksymalnym pułapie 5 km. Ich superczułe kamery na bieżąco przekazują szczegółowy obraz ziemi do centrum dowodzenia - zarówno w dzień, jak i w nocy (mają kamery termowizyjne). Dzięki temu można wykryć m.in. przygotowywane przez talibów zasadzki.
Polscy żołnierze mieli dostać aerostary już w październiku, ale Aeronautics nie zdążyła przygotować ich tak, jak życzył sobie tego nasz MON (szczegóły są tajne). Polski rząd nie chciał jednak zrywać kontraktu, bo rozpisanie i rozstrzygnięcie kolejnego przetargu trwałoby minimum kilka miesięcy.
Z kolei Aeronautics, nie chcąc stracić kontraktu, zgodziła się szybko dostarczyć cztery bezzałogowe samoloty na własny koszt. Mają się one znaleźć w Afganistanie jeszcze w listopadzie. Zakontraktowanych osiem aerostarów dostaniemy w 2011 r., pierwsze pojawią się w Afganistanie w kwietniu. Będą obsługiwane przez polskich żołnierzy, którzy już uczą się kierowania nimi w Izraelu, a potem doszkolą się na poligonie w Drawsku Pomorskim.
Zanim do tego dojdzie, w polskich bazach w prowincji Ghazni zamieszka co najmniej kilkunastu Brytyjczyków wynajętych przez Aeronautics. Będą to byli żołnierze brytyjskiej armii. Miesiąc pracy jednego takiego specjalisty w Afganistanie to koszt ok. 10 tys. dol.
Ich praca ma oficjalnie polegać na wykonywaniu tzw. testów bojowych - MON chce się przekonać, jak maszyny zachowają się w tak górzystej prowincji jak Ghazni. W rzeczywistości będą jednak dostawać zadania bojowe od polskich dowódców.
Polskie aerostary nie będą uzbrojone, choć MON zakłada, że w przyszłości kupi bezzałogowce, które będą mogły także walczyć z przeciwnikiem. Operacja w Afganistanie pokazała bowiem, że niezwykle przydatne w prowadzeniu działań w górzystym i pozbawionym dróg kraju są amerykańskie bezzałogowe predatory codziennie atakujące talibów nie tylko w Afganistanie, ale i w Pakistanie.
Marcin Górka
mar00da - Pią 19 Lis, 2010 Czegoś nie rozumiem, przyglądając się czemu takiemu, wychodzi, że zaczynamy po cichu kupować inne MiniUAV niż dotychczas.
Nie było chyba żadnej "nagonki" na Orbitery? A Elbit pewnie dostarczy Skylark'a.G. Hołdanowicz - Pią 19 Lis, 2010 Hmm... z protokołu nie widać, jakie są UAV Ale to prawda, w oczywisty sposób w kompletacji WSRiD nie znalazły się Orbitery tylko Skylarki I. A dlaczego? Bo nikt nie powiedział, jakie mają być być bsl. Mają być i tyle. A że to "zaśmieca" - a kogo to obchodzi?
Oto jak mi odpowiedziano: "WSRiD zgodnie z założeniami gestora ma być przeznaczony wyłącznie do wsparcia rozpoznawczego działań Grup Bojowych PKW, nie zaś jako ośrodek zbierania, przetwarzania i dystrybucji tych danych do innych podmiotów. W związku z powyższym, nie przewiduje się interoperacyjności WSRiD z innymi systemami rozpoznawczymi".
I finito.
Nawiasem mówiąc drugie konsorcjum oferowało z kolei FlyEye, co też jest oczywiste. Bo nikt już chyba nie panuje nad systemem...mar00da - Pią 19 Lis, 2010 Ciekawe jest również, jak twardo wspieramy nasz polski przemysł zbrojeniowy wybierając rozwiązania Izraelskie. Wszyscy wokół uprawiają protekcjonizm w odniesieniu do przemysłu zbrojeniowego, tylko nie u nas. I nie chodzi o to, aby kupować drogi szajs zamiast tańszego (sponsorowanego w taki czy inny sposób) oraz dobrego i sprawdzonego, tylko aby dać szansę na rozwój własnych zdolności. Wszyscy wokół to robią, tylko nie My :-(REMOV - Pią 19 Lis, 2010
mar00da napisał/a:
Ciekawe jest również, jak twardo wspieramy nasz polski przemysł zbrojeniowy wybierając rozwiązania Izraelskie.
Tak samo, jak równie twardo wspieramy język polski nie potrafiąc bez błędu ortograficznego zapisać przymiotników oznaczających nazwę narodowości i przepisując bezmyślnie anglosaskie wzorce? ;)G. Hołdanowicz - Pią 19 Lis, 2010 Oj, maroodo, marudzisz.................. Zupełnie jak ja.......tyracze - Pią 19 Lis, 2010 Panie Grzegorzu - o ile pamietam to nie są systemy dla PKW tylko teren RPG. Hołdanowicz - Sob 20 Lis, 2010 Wielosensorowe? Pilna potrzeba dla PKW-A.tyracze - Sob 20 Lis, 2010 a na dostawę jest bodaj ponad rok. Miazgowski - Sob 20 Lis, 2010 Może bedą szybciej, szybciej niż słynne bsr co to już nie wiadomo, czy do Afganistanu wogóle dotrą
no chyba, że je przyniesiePrukfi - Czw 09 Gru, 2010 Za Polska Zbrojna nr 48/2010
http://www.polska-zbrojna...=raw&Itemid=111
Cytat:
Jednostka Wsparcia Dowodzenia i Zabezpieczenia Wojsk Specjalnych dostanie dziesięć rozpoznawczych samolotów bezzałogowych ScanEagle w wersji Block D. Zamówiło je Dowództwo Systemów Lotniczych Marynarki Wojennej USA (US Naval
Air Systems Command), a dostarczy do Krakowa już w lutym 2011 roku firma Insitu,
spółka należąca do amerykańskiego Boeinga. Producent zainkasuje 7,2 miliona dolarów.
Kontrakt z nim zawarli pod koniec września przedstawiciele amerykańskiego
dowództwa, którzy podpisali „polski” aneks do ubiegłorocznej, wartej prawie 21 milionów
dolarów umowy z Insitu.
To się sprawili błyskawicznie.
I jeszcze to :
Cytat:
Tymczasem samej JWDiZWS nie udało się kupić samodzielnie samolotów
bezzałogowych klasy mini. Dwa zestawy „bezzałogowego systemu powietrznego” miały być
dostarczone do 10 grudnia 2010 roku. Nic z tego jednak nie wyjdzie. Przetarg oprotestował polski producent tej klasy sprzętu.
Pytanie do znawców co może wersja D tego ptaszka?tyracze - Czw 09 Gru, 2010 kolejna dupa.
DWS nie ma ludzi, poszły dokumenty do 49 pśb, a tam też niet etatów.
Nikt nic nie wie o szkoleniu.
Ciekaw jestem co będzie dalejG. Hołdanowicz - Czw 09 Gru, 2010 Fascynujące, o tej dostawie SE to pisałem w RAPORT-wto 10/2010 jako pierwszy.
A co do 10 grudnia - to akurat nie prawda. Odbiór następuje jutro. 2 zestawy mini-bsl dla DWS. Zamówione ok. 7 listopada 2010.tyracze - Pią 10 Gru, 2010 krótki termin, bardzo krótki. Z reguły takie wyroby nie leżą na półce.
Przynajmniej będzie wreszcie można porównać z używanymi do tej pory. A DWS lata duuużo.
Ciekaw jestem jak się sprawdzi system lądowania skoro poduszki i spadochrony nie zawsze dawały rady.Smugler - Pią 10 Gru, 2010
Cytat:
Dwa zestawy systemu FlyEye zbudowanego od podstaw w Ożarowie już kupiła armia. Na wiosnę mają już służyć żołnierzom w Afganistanie.
A tu cisza... WiecejG. Hołdanowicz - Pią 10 Gru, 2010 A nie. Niedługo będzie i u nas rychu7036 - Pią 10 Gru, 2010 Imponujące tempo. Zawisza_Zielony - Pią 10 Gru, 2010 Zawsze wierzyłem w WBE. Zobaczymy jak wypadnie eksploatacja. Tylko trzymać kciuki.Miazgowski - Pią 10 Gru, 2010
tyracze napisał/a:
kolejna d**a.
DWS nie ma ludzi, poszły dokumenty do 49 pśb, a tam też niet etatów.
Nikt nic nie wie o szkoleniu.
Ciekaw jestem co będzie dalej
Jak to nie ma ludzi w 49 pśb...
Przecież obecna ekipa ma spokój do marca 2011 (a może i dalej), a do
tego czasu to już zatracą zdolności/umiejętności bo patafiany jedne
nawet symulatora nie dostarczyły, więc o jakich zajętych etatach my mówimy...
Znaczy z całą dostawą obsuw będzie jakieś 9 miesięcy i to i tak bez
kluczowych elementów (więc i etatów teoretycznie będzie mniej potrzeba).
Amerykanów już krew zalewa bo sami dostarczyli sprzęt w dwa miechy a
nasi nie potrafią przez TRZY LATA doposażyć i interoperacyność
sił w Ghazni - na tym komponencie - jest na poziomie początku lat
50-tych... też mi modernizacja
Smugler napisał/a:
Cytat:
Dwa zestawy systemu FlyEye zbudowanego od podstaw w Ożarowie już kupiła armia. Na wiosnę mają już służyć żołnierzom w Afganistanie.
To jest dla DWS? czy pod hasłem armia kryją się Wojska Lądowe?
znaczy się właśnie dołączymy do elity używającej w Afganistanie systemów bsr opartych o spadochron... właściwie już tam jesteśmy... i pytanie kto jeszcze
G. Hołdanowicz napisał/a:
A nie. Niedługo będzie i u nas
Cytując poprzedniego postu fragment:
G. Hołdanowicz napisał/a:
Mają być i tyle. A że to "zaśmieca" - a kogo to obchodzi?
Znaczy się jak będzie i u nas? Wzorowy lobbying, czy jakiś bardziej składny projekt? Zaśmieca, czy nie zaśmieca, bo już się gubię trochę... Trzeci rodzaj bsr, od trzech różnych producentów... diametralnie odmienne koncepcje eksploatacji... ktoś mówił o brakach w sprzęcie wynikających z niedofinansowania wojska a dywersyfikacje mamy jak Amerykanie wydający na obronę więcej niż cały polski budżet chyba, gratulka... modernizacja marnotrawizacja chyba raczej...
Skasujmy jeszcze całkiem kary umowne zagranicznym koncernom, ale polskie firmy ciśnięte są niemiłosiernie...G. Hołdanowicz - Sob 11 Gru, 2010 Człowieku - u nas, czyli na altairze.tyracze - Sob 11 Gru, 2010
Cytat:
Jak to nie ma ludzi w 49 pśb...
Do P-1 Pana przenieść.
[/quote]Amerykanów już krew zalewa bo sami dostarczyli sprzęt w dwa miechy a
nasi nie potrafią przez TRZY LATA doposażyć [quote]
Akurat tych Panów nie powinien Pan wspominać.
Shadowa negocjowali 3 lata - pokaz pychy i chęci wyciągnięcia 3 x rzeczywistej ceny.
FMF - realizowany jest z ok. 5 letnim poślizgiem.
Dostawy Herculesów i F-16 - szkoda gadać
Faktycznie szybkość błyskawicznaasimo2 - Sob 11 Gru, 2010
Cytat:
Dostawy [...]i F-16 - szkoda gadać
A co ty masz do dostaw Jastrzębi?
Pozdrawiamtyracze - Sob 11 Gru, 2010 Szanowny Przedmówco,
W związku z wypowiedzią Łukasza Miazgowskiego o rzeczach nagannych i niewłaściwych, przekazał jakoby pewna nacja z lekka się niecierpliwiła.
Moja wypowiedź miała na celu przekazanie, że akurat ta nacja powinna siedzieć cicho, ze względu na nagminne rolowanie (w dużym stopniu na własne życzenie) naszej nacji.
W pierwszych z brzegu przykładach niesolidności (chociaż kto teraz jest solidny) wymieniłem Jastrzębie, którym do C-130 daleko w kwestii rolowania.
W tym przypadku również nie obyło się bez nieterminowych dostaw.
Kwestia gwarancji powinna się znaleźć w sądzie.
No i offset -powiązany z dostawą.
No i mieliśmy szczęście- gdyby któryś w momencie przelotu do kraju spadł-mielibyśmy jednego mniej.Miazgowski - Sob 11 Gru, 2010 No właśnie to 'własne życzenie' ma tu kluczowe znaczenie...
Nie wiem na ile amerykańscy żołnierze mają pojęcie o zaszłościach programu C-130, ale faktem jest, że Polacy nie mogą im wskazać celu z pomocą swoich super ptaszków, tak czy nie?
Może przede wszystkim dlatego, że ich tam nie ma... tak, czy nie?
Co do C-130 to kto je wybierał i kto za nie płaci?
Przecież mogliśmy wybrać inne maszyny nawet wersje J, teraz możemy zerwać kontrakt, jaki problem...
A jak inni nas rolują to co, bo nie rozumiem skąd cała nacja amerykańska winna, że jeszcze nie mamy BSR w Afganistanie, choć one akurat są z Izraela, to przez porozumienia z Camp David pewnie... cała nacja winna, to też nasi żołnierze, którzy nie mogą naprowadzać ogniowego wsparcia lotniczego są winni tego? Bo to właśnie wynika z Twojej wypowiedzi? Cała nacja winna, jak czegoś nie można zrobić? Amerykanie powinni siedzieć cicho bo nie można kooperować operacyjnie i taktycznie pomiędzy komponentami sił bo zawalili 5 lat FMF, to go nie bierzcie odpowiedzą... i mają racje.
Kwestia gwarancji powinna się znaleźć w sądzie - to niech się znajdzie jeśli są do tego podstawy, jak nie to po co zrzędzić... nie rozumiem...
G. Hołdanowicz napisał/a:
Człowieku - u nas, czyli na altairze.
Widzę po dzieciaku, Łukaszku i handlarzu, teraz jeszcze doprawia się mnie człowiekiem... super, już się bałem, że jestem kurczakiem mleczarzem albo małą lamą Ale widzę dziennikarze wydawnictw Agencji Lotniczej czuwają, żeby się nie pogubić dziękuje i raz jeszcze dziękuje
To wchodzą do wojska tak, czy nie?
Pisał Pan wcześniej w kontekście innych bezpilotowców:
"Bo nikt już chyba nie panuje nad systemem..."
To Panuje, czy nie Panuje?
Bynajmniej nie chodzi mi o altair, doprecyzuję może profilaktycznie, żeby nie znowu jakiegoś nieporozumienia nie było i dostanę jakąś onomatopeją znowu (to znaczy, że u Was tam nikt nie panuje, tylko o ten system mi chodzi w wojsku się znaczy)...tyracze - Sob 11 Gru, 2010 No to może w takim razie punkt po punkcie. Żołnierzy amerykańskich nie obchodzą zaszłości z C-130. Rozumiem, że był Pan w wojsku??!!! I stąd dochodzą te sygnały. Tak czy nie?
Nie obchodzą również te z dostawą Shadow 200 które dawno miały być i wspomagać już w Iraku?
Tak czy nie?G. Hołdanowicz - Nie 12 Gru, 2010
Cytat:
dzieciaku, Łukaszku i handlarzu
- Ja używałem? Hm.
Człowieku - jest obraźliwe?
System - mówimy o innym rodzaju sił zbrojnych, który z definicji używa bardzo różnego sprzętu i w dodatku świadomie. W przypadku poprzednich zastrzeżeń użytkownik kompletnie nie precyzował czego chce, i miałbym te same zastrzeżenia przy dowolnym wyborze. Po prostu nie znoszę bałaganu.Zibi201 - Nie 12 Gru, 2010
tyracze napisał/a:
No i mieliśmy szczęście- gdyby któryś w momencie przelotu do kraju spadł-mielibyśmy jednego mniej.
W momencie przelotu z USA do Polski F-16 były formalnie własnością producenta, o czym świadczyły nawet amerykańskie oznaczenia naklejone na polskie szachownice, które zostały zerwane dopiero po przylocie do kraju i formalnym przekazaniu. No, ale taki spec jak Pan pewnie o tym wie...
Przepraszam szanownych moderatorów za kontynuowanie czyjegoś OT, ale nie mogłem się powstrzymać.tyracze - Nie 12 Gru, 2010 Zibi - być może źle widziałem protokoły przejęcia dołączane do druków.
Nie jestem specem. 180 dni to też ściema?vivaldi77 - Pon 13 Gru, 2010 Ktoś taką umowę stworzył, ktoś sprawdził pod względem prawnym, ktoś podpisał,
A teraz niech weźmie za nią odpowiedzialność.
Jak biedny ukradnie bułkę ze sklepu za 50gr to idzie siedzieć a jak ktoś wysoko postawiony zrobi przekręt za miliard to wszyscy mówią, a nic się nie dzieje.....OTO WŁAŚNIE POLSKA
ps. Mówicie ze same błędne umowy, niezgodności, opóźnienia w dostawach, a nasz rząd mówi ze osiągną wielki sukces....asimo2 - Pon 13 Gru, 2010
Cytat:
Jak biedny ukradnie bułkę ze sklepu za 50gr to idzie siedzieć
Proponuję koledze poczytać kodeks wykroczeń i kary jakie on przewiduje a nie pisać takie populistyczne bzdury.
Pozdrawiamvivaldi77 - Pon 13 Gru, 2010 Kradzież w wartości do 250 złotych stanowi wykroczenie w rozumieniu art. 119 kodeksu wykroczeń. Za wykroczenie to grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Kolega zna kodeks i kary za wykroczenia. a to nie są
Cytat:
populistyczne bzdury
tylko przykład wiec proszę się nie czepiać słów ale dojrzeć sedno sprawy.Miazgowski - Nie 19 Gru, 2010
tyracze napisał/a:
No to może w takim razie punkt po punkcie. Żołnierzy amerykańskich nie obchodzą zaszłości z C-130. Rozumiem, że był Pan w wojsku??!!! I stąd dochodzą te sygnały. Tak czy nie?
Nie obchodzą również te z dostawą Shadow 200 które dawno miały być i wspomagać już w Iraku?
Tak czy nie?
No to jak tam bezpilotowce i te helikoptery co to mają być na dniach tyracze - Pon 20 Gru, 2010 Panie Łukaszu,
przytoczony artykuł krytykuje wszystkich uczestników państw NATO, Polsce oberwało się najwięcej.
Ale na temat niektórych państw informacje półoficjalne są znane od dawna, choćby te kraje temu zaprzeczały. Nie do końca rozumiem jego przytoczenie w kontekście mojej wypowiedzi.
Nie jestem ruso, anglo lub hibru fobem - niemniej jednak niektórzy powinni po prostu spojrzeć w tzw. lustro. Dlatego uważam, że większy "brat" powienien zacząć od siebie. Reprezentowana przez Pana firmę firma izraelska jest ani lepsza ani gorsza od innych.
Zgadzam się z Panem, że niejednokrotnie firma polska jest gorzej traktowana niż zagraniczna. Czasami byle sprzątacza ubrać w gajer i powie w obcym języku a już ugrywa więcej niż Polak.
Jeżeli chodzi o nieterminowość dostaw - moje prywatne zdanie - w uzasadnionych wypadkach miesiąc-dwa przy dużych projektach. A potem karać, wypalać. Niestety jest tak, że większość dużych projektów ma opóźnienia, również realizowanych przez firmy polskie.
Ktoś na to pozwala- niestety.Miazgowski - Pon 20 Gru, 2010 Witam,
Szanowny Tyracze - podałeś pytanie, czy info pochodzą od wojska, więc odpowiedź padła.
Co do innych kontyngentów - które wymienione są z nazwy oprócz Polaków? Wyjaśnij mi proszę?
Nadinterpretacja każąca wypatrywać tam Niemców (klasyczny przykład, zgrany do bólu), abo może Czarnogórców (ok. 30 osobowy kontyngent w RCN), lub Azerów (ok. 90 osobowy kontyngent RCC) zakrawa na śmieszność, ale zasłona dymna jest postawiona...możemy spać spokojnie, są inni winni
Na zarzuty ministra i premiera o tchórzostwie ludzi, którzy przekazali te informacje (otwartej przyłbicy, czy takie tam polskie przysłowiowe dyrdymały) też pewnie będzie reakcja...
Nie ma to jak krytyka amerykańskich żołnierzy z ust superodważnych polskich polityków...
Co do późnienia - miesiąc dwa, to tylko kwestia co i dla kogo. Bez naliczania karnych odsetek, miodzio
No i teraz pytanie - na ile szacujesz opóźnienie tego cyrku BSR?BoNzo - Czw 23 Gru, 2010 Szanowni Państwo czy wie ktoś z was kiedy zestawy trafią do Polski? Kiedy zaczną służbę w kraju?Prukfi - Wto 28 Gru, 2010 Aerostary podobno już na miejscu.
Cytat:
Ale najważniejszym wzmocnieniem będą samoloty bezzałogowe Aerostar. Kupione przez MON w tym roku od izraelskiej firmy od kilku dni są w bazie Ghazni. Mają dużo większy zasięg i lepszą od scan-eagle jakość obrazu w dzień i w nocy. - Będą gotowe do użycia do końca stycznia - mówi gen. Gruszka.
Źródło: http://wyborcza.pl/1,7524...dsumowanie.htmlajzik - Wto 28 Gru, 2010 Bedą gotowe pod koniec stycznia albo i nie będą, zobaczymy :-) trudno tak bez szczypty sceptycyzmu podchodzić do n-tego terminu podawanego przez oficjeli.
Ale ważne, że wreszcie dotarły (choć z miesięcznym poślizgiem w stosunku do ostatniego znanego terminu).G. Hołdanowicz - Wto 28 Gru, 2010 One tam gniją od jakiegoś czasu...Anewik - Wto 28 Gru, 2010 Szanowni koledzy wszytko się zaczęło od podpisania kiepskiego kontraktu i nie z winy Izraela. Tak jak już kiedyś pisałam. Polska chciała tanio i szybko. Niestety tak się nie da. Jeden kurs miał trwać 3 miesiące a teraz trwa 8 miesięcy. A z tego co wiem Izraelczycy szkolą się nawet dwa lata. Kontrakt został poprawiony i jest dobrze. Pozdrawiam.G. Hołdanowicz - Wto 28 Gru, 2010 To też nie do końca tak wygląda. Ale że wszystko sprowadza się do chciejstwa - to prawda.Anewik - Wto 28 Gru, 2010 No dobrze powiedzmy, że miej więcej tak wygląda.soldat_261 - Wto 28 Gru, 2010 tłumaczyłem teksty na szkolenie pilotów w Izraelu, że tak się pochwalęG. Hołdanowicz - Wto 28 Gru, 2010 Pilotów????soldat_261 - Wto 28 Gru, 2010 między innymi, musiałbym znaleźć pliki, ostatnio np. tłumaczyłem umowę na rozkompletowanie rakiet Wołchow, wpadło mi też coś kiedyś o Rosomakachvivaldi77 - Wto 28 Gru, 2010
G. Hołdanowicz napisał/a:
Pilotów????
No właśnie a jak się mają nazywać ludzie którzy tym sterują w powietrzu?G. Hołdanowicz - Wto 28 Gru, 2010 Operatorami. Sorry.Anewik - Wto 28 Gru, 2010 G. Hołdanowicz, Nie tylko operatorami bo jednym takim samolotem zajmuje się operator kamery, technik, pilot wewnętrzny oraz najważniejszy pilot zewnętrzny. Dalej -
operator kamery - wiadomo czym się zajmuję obserwacją
technik - technicznymi sprawami samolotu
pilot zewnętrzny - startem i lądowaniem oraz musi znać się na wszystkim tym co inni osobno
pilot wewnętrzny - przejmuje samolot którego nie widzi zewnętrzny obserwując go na monitorze itp.vivaldi77 - Wto 28 Gru, 2010 Operatorem to można być ale koparki lub dźwigu a jeśli się kieruje samolotem to jest się pilotem, zgodnie z słownikiem:
Cytat:
pilot - osoba kierująca pojazdem latającym
i nieważne czy w powietrzu czy z ziemi bo zawsze się ponosi taką samą odpowiedzialność.i - Wto 28 Gru, 2010
vivaldi77 napisał/a:
Operatorem to można być ale koparki lub dźwigu
Albo bsl'a. Co na jedno wychodzi.G. Hołdanowicz - Wto 28 Gru, 2010 Pilot zewnętrzny to ktoś inny niż operator wykonujący zadanie w powietrzu, jego zadanie jest specyficzne i związane z fazą startu i lądowanie (póki nie ma zastosowania system ATOL ; ). Nie ma co się burzyć - piloci owszem kierują Predatorami, bo taki przyjęto w nich system, i rzeczywiście umiejętnosci są niezbędne. W przypadku znakomitej większości bsl za realny lot odpowiada jednak autopilot a człowiek jest odpowiedzialny za znacznie ważniejsze zadanie - korzystanie z systemów przenoszonych przez bsl. Korzystanie, czyli zdalne "operowanie" tymi urządzeniami. Dlatego też używanie określenia "pilot bsl" w odniesieniu do osób wykonujących lot Aerostarem, Hermesem, Heronem to mocne przerysowanie jeśli nie nadużycie. I dlatego napisałem - sorry. Acz osobiście uważam, że opanowanie sztuki efektywnego wykorzystania systemów pokładowych nowoczesnego bsl jest niewiele mniejszym (?) wyzwaniem jak pilotaż.
Anewiku droga, oczywiście wiadomo, że bsl zajmuje się też technik, moje zdziwienie wzbudziło określenie "piloci", jako że wiadomo, że szkoleniu mieli być poddawani co najwyżej piloci zewnętrzni (acz ich proces doboru jak się zdaje mocno kulał).
I żeby było jasne - miałem okazję przez kilka minut kontrolować lot zarówno Hermesa 450, jak i Aerostara, na żywo i na symulatorze.Anewik - Wto 28 Gru, 2010 I Bardzo się cieszę. Widzisz jedni piszą PILOCI drudzy OPERATORZY tylko, że nikt z nich nie zdaję sobie sprawy jaka to odpowiedzialność. A nie rozumiem dlaczego piszesz że tylko piloci zewnętrzni mieli być poddani szkoleniu.Arrakis - Wto 28 Gru, 2010
Cytat:
nikt z nich nie zdaję sobie sprawy jaka to odpowiedzialność.
Może jednak?
Polecam "Assessing the influence of human factors and experience on Predator mishaps" autorstwa ppłk Roberta P. Herza i inne jego prace.
Arrakisoskarm - Wto 28 Gru, 2010
G. Hołdanowicz napisał/a:
piloci owszem kierują Predatorami, bo taki przyjęto w nich system, i rzeczywiście umiejętnosci są niezbędne. W przypadku znakomitej większości bsl za realny lot odpowiada jednak autopilot
A czy podobnie nie jest ze współczesnymi samolotami pasażerskimi, gdzie 90% lotu jest na autopilocie? Artur Goławski - Wto 28 Gru, 2010
Anewik napisał/a:
Widzisz jedni piszą PILOCI drudzy OPERATORZY .
Przyjmijmy oficjalną nomenklaturę wojskową, według specjalności wojskowych SW.
W korpusie osobowym rozpoznania i walki elektronicznej w grupie osobowej rozpoznania ogólnego w korpusie podoficerów mamy specjalność OPERATOR BSR. A w korpusie szeregowych OBSŁUGA BSR.
To powinno się przyjąć i ustalic.vivaldi77 - Wto 28 Gru, 2010 Masz racje teraz już nie ma samolotów gdzie nie ma autopilota i to on odpowiada za prawidłowe wykonanie manewru człowiek tylko steruje drążkiem i przyciskami i jedyna różnica to taka że siedzi w środku a dla bsl siedzi sobie w stacji.
A i jeszcze jedno jak w takim bsl ulegnie uszkodzeniu jakieś urządzenie i autopilot zwariuje bo dostanie złe dane i trzeba go będzie wyłączyć to już "operator" nie może nim kierować? Bo wtedy wedle pana założenia będzie miał całkowitą kontrolę nad uav i już będzie pilotem? No to wtedy szybko dzwonimy po mistrzów od F-16 oni pomogą wylądować bo są przecież pilotami
[ Dodano: Wto 28 Gru, 2010 ]
Artur Goławski napisał/a:
W korpusie osobowym rozpoznania i walki elektronicznej w grupie osobowej rozpoznania ogólnego w korpusie podoficerów mamy specjalność OPERATOR BSR. A w korpusie szeregowych OBSŁUGA BSR.
A mógłbyś chociaż dla przykładu podać jeden numer specjalności ?
Bo wydaje mi się że trochę mijasz się z prawdą.
[ Dodano: Wto 28 Gru, 2010 ]
G. Hołdanowicz napisał/a:
I żeby było jasne - miałem okazję przez kilka minut kontrolować lot zarówno Hermesa 450, jak i Aerostara, na żywo i na symulatorze.
No to faktycznie ma pan bardzo szerokie pojęcie o sterowaniu tym sprzętem , Ja także latałem z kolegą cesną i przez kilka minut trzymałem wolant.....G. Hołdanowicz - Sro 29 Gru, 2010 vivaldi77 - absolutnie nie twierdzę, że mam szerokie pojęcie. Ale wspomniałem o tym właśnie po to, żeby nikt nie twierdził że się wymądrzam zza biurka. Po drugie nigdzie nie twierdziłem, że się uważam za pilota czy operatora, co najwyżej za kogoś, kto "doktnął" praktyki. Po trzecie - a kto powiedział, że to moja jedyna styczność z "wolantem"? Nie chodzi o przerzucanie się doświadczeniem, tylko sprowadzenie spraw do właściwego wymiaru.vivaldi77 - Sro 29 Gru, 2010 Panie Grzegorzu ja także nie chciałem się przerzucać doświadczeniami ale odniosłem wrażenie że według pana pilotowanie - sterowanie uav to bułka z masłem i podjąć się jej może każdy bez większego przeszkolenia bo tylko piloci zewnętrzni muszą mieć odpowiednią wiedzę i doświadczenie. Więc moje pytanie brzmi: Jak długo musi się szkolić taki pilot wewnętrzny aby mógł dobrze kierować uav? I ile trwa szkolenie polskich pilotów wewnętrznych na Aerostara?G. Hołdanowicz - Sro 29 Gru, 2010 vivaldi77 - sterowanie bsl takim jak Predator czy Global Hawk to nie bułka z masłem, jako że wymagają realnych umiejętności pilotowania i dlatego są do tych zadań angażowani piloci spisani z latania. Jednak nadzorowanie lotu bsl takich jak Hermes czy Aerostar to jednak inny poziom, za realizację lotu odpowiada autopilot, operator kontroluje przebieg lotu, parametry, wybiera tryb w jakim wykonywana jest obserwacja itp. Oczywiście istnieje nazwa "pilot wewnętrzny", oczywiście było szkolonych bodaj 8 Polaków w tym zakresie (trwa to ok. 3-4 miesięcy; przy czym pilot wewnętrzny nabywa jednocześnie zdolność kontrolowania urządzeń obserwacyjnych). Jednak póki co "pilot wewnętrzny" to nie osoba z licencją pilota (nawet samolotów lekkich).Anewik - Sro 29 Gru, 2010 W tej chwili jest następna grupa Polaków na szkoleniu.soldat_261 - Czw 30 Gru, 2010 tłumaczyłem też normy obronne, jakby była potrzeba tłumaczenia czegoś z wojskowości, to mogę to zrobić za freeBoNzo - Czw 30 Gru, 2010 Myślę że spór na tej linii nic wartościowego nie wniesie do dyskusji.
Czy ktoś się zastanawiał nad koncepcją użycia Aerostara w Polsce, zakładając że stacjonować będą w wiadomej lokalizacji.
Podobno na dzień dzisiejszy nie ma w UE i Polsce uwarunkowań prawnych pozwalających na latanie UAV w kontrolowanej przestrzeni powietrznej.
Czy ktoś mi powie jak wygląda latanie w strefie przygranicznej państwa, czy regulują to jakieś przepisy, odległość, kierunek, lotu, rodzaj statku powietrznego?elka - Czw 30 Gru, 2010 O tym kto jest a kto nie jest pilotem proszę kontynuować tam
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=553317#553317
Tutaj zaś proszę skoncentrować się na temacie wiodącym.
elka
Anewik - Pią 31 Gru, 2010 Uwarunkowań prawnych to mało powiedziane. A co z pogodą? Jak w Izraelu jest trochę mocniejszy wiatr to już nie latają, a co dopiero w Polsce jak warunki pogodowe nas co chwila się zmieniają.Artur Goławski - Pią 31 Gru, 2010
vivaldi77 napisał/a:
A mógłbyś chociaż dla przykładu podać jeden numer specjalności ?
Bo wydaje mi się że trochę mijasz się z prawdą.
SW - 22I23 czyli OPERATOR BEZPILOTOWYCH APARATÓW LATAJĄCYCH SZCZEBLA OPERACYJNEGO /MALE/
SW 30A26 czyli ROZPOZNANIE - OPERATOR BSRtyracze - Pią 31 Gru, 2010 Podobno zaczęły się pierwsze loty.
Mamy koniec roku a ja byłem przekonany że w październiku pierwszy się rozbije.BoNzo - Pią 31 Gru, 2010
tyracze napisał/a:
Podobno zaczęły się pierwsze loty.
Mamy koniec roku a ja byłem przekonany że w październiku pierwszy się rozbije.
Gdzie się zaczęły pierwsze loty? Mówisz o Afganistanie. W takim razie tylko pogratulować ekipie na miejscu, mieli naprawdę kawal ciężkiej roboty do zrobienia aby to to zaczęło latać.
Ok. To może skierować dyskusję na temat użycia naszych Aerostarów w Polsce...
Z tego co wiem było mówione że ten sprzęt ma tak samo służyć w Polsce jak i na PKW i nie chodzi tu tylko o szkolenie kolejnych załóg przed misją ale o konkretne działania, wykonywanie misji.vivaldi77 - Pią 31 Gru, 2010
Artur Goławski napisał/a:
SW - 22I23 czyli OPERATOR BEZPILOTOWYCH APARATÓW LATAJĄCYCH SZCZEBLA OPERACYJNEGO /MALE/
SW 30A26 czyli ROZPOZNANIE - OPERATOR BSR
Masz na myśli specjalności na misji bo w normalnej służbie w kraju to nie ma takich a mi chodziło o krajowe.BoNzo - Pią 31 Gru, 2010
vivaldi77 napisał/a:
Masz na myśli specjalności na misji bo w normalnej służbie w kraju to nie ma takich a mi chodziło o krajowe.
Wiele wysiłku to nie kosztowało, załącznik do rozporządzenia który wszedł w 2010 roku 1 stycznia.
=======> http://www.bip.mon.gov.pl...osobowe_zal.xlsG. Hołdanowicz - Sro 26 Sty, 2011 Teraz rzeczywiście zaczęły latać. Bodaj w poniedziałek.marmot1 - Sro 02 Lut, 2011 Ale o ile wiem dalej są ślepe i spragnione, bo latają bez głowic i nie na pełnym baku...G. Hołdanowicz - Sro 02 Lut, 2011 Tak jak widać w relacji (ze zdjęciami) na stronach altair pierwsze loty na pewno były bez głowicy, co specjalnie mnie nie dziwi, wszak to loty zapoznawcze. Problemem może być utrzymywanie takiego stanu rzeczy. Cóż, zobaczymy....Miazgowski - Pon 21 Lut, 2011 A mnie dziwi i to specjalnie biorąc pod uwagę fakt, że maszyny obsługuje personel zewnętrzny - wynajęty przez dostawcę - zaprawiony już chyba operacyjnie w Afganistanie bo poprzednio to samo robili dla Holendrów, ale pewnie to zupełnie nowi ludzie, i dodatkowo realia Afganistanu strefy polskiej i holenderskiej to jak porównywanie warunków tereneowych księżyca i saturna (nie zapominajmy o różnicach w wysokości i grawitacji oraz plamach na słońcu)... zresztą nie ma to jak lot zapoznawczy gdy w tym samym czasie ktoś podkłada IED na którym niedługo wyleci ROSOMAK i zginie dwóch Polaków, lepsza od tego jest tylko korespondencyjna partia szachów i przygotowanie kolejnego komunikatu o kolejnym sukcesie profesjonalizacji.
AAA i dodać warto o symulatorze (wyposażonym w oprogramowanie wiernie odzwierciedlające lokalne warunki), który teroretycznie powinien służyć do takich lotów zapoznawczych i powinien być już w Polsce od września...
Myślę, że od czasu kolejnego artykułu w zagranicznej prasie szczegółowo opisującego kulisy tego projektu to nic się nie zmieni... Choć pewnie wtedy znowu Minister będzie musiał nazwać amerykańskich żołnierzy tchórzliwymi bandytami i kłamcami, a inni pospieszą z odsieczą zwracając uwagę, że sami Amerykanie mają za uszami problemy naszych F-16, C-130 i całą game działań sabotujących nasz potencjał obronny peter.Ka - Pon 21 Lut, 2011
Cytat:
zresztą nie ma to jak lot zapoznawczy gdy w tym samym czasie ktoś podkłada IED na którym niedługo wyleci ROSOMAK i zginie dwóch Polaków
Jak mogli podkladac tego IED dwa dni po smierci zolnierzy zabitych tym IED Nie przesadzajmy, na razie nikt nie powiedzial ze aerostary lataja bez glowic.REMOV - Pon 21 Lut, 2011 No i oczywiście, jak wiadomo, zastosowanie bsl automatycznie powoduje wykrywanie każdego fugasa, o czym świadczą przykłady innych nacji, używających bezzałogowych maszyn rozpoznawczych w Afganistanie. Ach, te wykrzykiwanie sloganów, w nadziei, że ktoś się nabierze.Miazgowski - Pon 21 Lut, 2011
peter.Ka napisał/a:
Cytat:
zresztą nie ma to jak lot zapoznawczy gdy w tym samym czasie ktoś podkłada IED na którym niedługo wyleci ROSOMAK i zginie dwóch Polaków
Jak mogli podkladac tego IED dwa dni po smierci zolnierzy zabitych tym IED Nie przesadzajmy, na razie nikt nie powiedzial ze aerostary lataja bez glowic.
No i oczywiście, jak wiadomo, zastosowanie bsl automatycznie powoduje wykrywanie każdego fugasa, o czym świadczą przykłady innych nacji, używających bezzałogowych maszyn rozpoznawczych w Afganistanie. Ach, te wykrzykiwanie sloganów, w nadziei, że ktoś się nabierze.
Ale przecież to nie jest zupełnie automatyczne, a już na pewno nie w przypadku maszyn zakontraktowanych przez Polskę nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy?
Kto w Afganistanie wykorzystuje system automatycznego skanowania radarem SAR TCM (monitoring zmian terenu) na bezpilotowcach? Jeśli wiesz to powiedz...REMOV - Pon 21 Lut, 2011
Miazgowski napisał/a:
Ale przecież to nie jest zupełnie automatyczne, a już na pewno nie w przypadku maszyn zakontraktowanych przez Polskę nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy?
Wiesz, do głowy przychodzą mi różne myśli, po przeczytaniu niektórych, niezwykle mądrych i dojrzałych wypowiedzi na forum.
Cytat:
Kto w Afganistanie wykorzystuje system automatycznego skanowania radarem SAR TCM (monitoring zmian terenu) na bezpilotowcach? Jeśli wiesz to powiedz...
Czterdzieści dwa. Cześć i dzięki za ryby.szerokousty - Sro 02 Mar, 2011 Za bezzalogowce.pl:
Cytat:
Stwierdzenie o rozpoczęciu służby wydaje się nieco na wyrost, ponieważ Aerostary są na etapie prób technicznych, mających wykazać zgodność deklarowanych parametrów z rzeczywistymi, sprawdzonymi w warunkach w których sprzęt ma być użytkowany. Próby przeciągają się ze względu na uszkodzenie części pasa startowego, które nastąpiło w wypadku śmigłowca w styczniu br. Kluczowym jest problem startu z pasa bazy Ghazni, położonego o ponad 2000 stóp wyżej niż lotnisko kontyngentu holenderskiego (także użytkującego systemy Aerostar). Dotychczasowe loty próbne odbyły się bez, najdroższej części samolotów, a mianowicie kamer. Cały proces obserwują polscy specjaliści (piloci, operatorzy i personel techniczny) lotnictwa bezzałogowego, dzięki czemu, z chwilą przyjęcia sprzętu, będą oni mieli wiedzę daleko pełniejszą niż przekazana w ramach szkolenia. Co prawda, odosobnione, głosy krytyczne takiego rozwiązania, straszą skutkami wybuchów min pułapek, podłożonych w czasie gdy samoloty przebywały w powietrzu bez kamer oraz wskazują na możliwość zastosowania symulatora do lotów próbnych. Należy jednak zauważyć, że procedura lotów próbnych jest normalną procedurą lotniczą, którą przechodziły także załogowe statki powietrzne PKW. Natomiast, przeceniana przez laików, rola symulatorów jest taka sama jak w szkoleniu pilota samolotu załogowego - wspomaga, ale nigdy nie zastąpi. Równie dobrze można proponować przeprowadzenie na symulatorze - prób w powietrzu śmigłowców Mi-24.
Przysłowie mówi - niecierpliwość, karmiąc zęby wybija. Lepszym rozwiązaniem jest dokładne sprawdzenie w warunkach rzeczywistych, niż wprowadzanie na szybko systemu stanowiącego nową jakość dla całego wojska. Zwłaszcza, że w rękach Polaków i na ich korzyść działają nie tylko wspomniane w artykule samoloty bezzałogowe.
Grzegorz Trzeciak
Miazgowski - Sro 02 Mar, 2011 Ręce opadają, niby branżowy portal ale piszą takie głupoty, że aż ciężko czytać.
Najdroższą częścią BSR nie jest kamera na litość boską przecież to już wiedzą przedszkolaki chyba na całym świecie, ale nie w Polsce takie asy jak autor tego postu.
Po drugie - loty próbne wg polskich wymagań miały być dwufazowe, jeśli sprzęt przeszedł próby zakładowe to kilka lotów zapoznawczych na miejscu i powinno starczyć, a co robił ten sprzęt od tego podobno listopada co był już na miejscu, pojechał tam tylko po to by być radośnie poddawany wpływom afgańskiego klimatu?
No i jeśli autor stawia znak równości prób w powietrzu pomiędzy śmigłowcem uderzeniowym załogowym (i to tandem) a bezpilotowcem no to już niewiele brakuje do totalnego blamażu...
Swoją drogą co z symulatorem - powinien być już w Polsce!
I jeszcze jeden smaczek
na tymże forum pokazana jest konsola kontroli niby polskich maszyn
http://www.bezzalogowce.p...-w-Afganistanie
No nie wiem, czy będzie tylu chętnych do jej oglądania bo jeśli to jest rzeczywiście egzemplarz polski, to cudo nie spełnia wymagań i w pierwszej kolejności będzie musiało wytrzymać najazd prokuratorów
Sprawa coraz bardziej śmierdzi i tyle.marmot1 - Sro 02 Mar, 2011 No to ja pociągnę to samo źródło.
Cytat:
Równolegle trwa skomplikowany proces przygotowywania infrastruktury naziemnej, co może doprowadzić do wykonania pierwszych prób w powietrzu w drugiej połowie stycznia.
Jaki skomplikowany, przecież system miał być modułowy, kontenerowy i samowystarczalny - umożliwiający rozłożenie go w krótkim czasie, nawet własne zasilanie miał mieć więc o jakiej infrastrukturze mówimy?
Cytat:
Pozostaje mieć nadzieję, że sprzęt wejdzie do służby wtedy, gdy będzie dokładnie sprawdzony i gotowy, dzięki czemu PKW otrzyma rzeczywiste wsparcie. Pośpiech jest złym doradcą w wielu kwestiach, a lotnictwo jest w tym punkcie szczególnie wrażliwe.
Nadzieja była, że wejdzie wtedy kiedy miał wejść zgodnie z umową. A tu minęło pół roku i lipa, ani rzeczywistego ani wirtualnego wsparcia. A pospiech faktycznie jest złym doradcą, bo skoro PPO była procedurą przyśpieszoną z uwagi na konieczność zakupu sprzętu dla wsparcia PKW to teraz widzimy, że w pośpiechu kupiono system który nie działa, a z założenia omijano procedurę przetargową po to aby kupić rozwiązanie już dostępne, sprawdzone i działające, a nie takie które trzeba dopiero testować.BoNzo - Sro 02 Mar, 2011
Toż to koło naszej stacji nawet nie stało. vivaldi77 - Sro 02 Mar, 2011
marmot1 napisał/a:
No to ja pociągnę to samo źródło.
Cytat:
Równolegle trwa skomplikowany proces przygotowywania infrastruktury naziemnej, co może doprowadzić do wykonania pierwszych prób w powietrzu w drugiej połowie stycznia.
Jaki skomplikowany, przecież system miał być modułowy, kontenerowy i samowystarczalny - umożliwiający rozłożenie go w krótkim czasie, nawet własne zasilanie miał mieć więc o jakiej infrastrukturze mówimy?
Tak i jeszcze pas startowy rozwijany taki przenośny.
A tak w ogóle to jak dlugo można naprawiać pas po wypadku naszego śmigła
[ Dodano: Sro 02 Mar, 2011 ]
Miazgowski napisał/a:
Ręce opadają, niby branżowy portal ale piszą takie głupoty, że aż ciężko czytać.
Najdroższą częścią BSR nie jest kamera na litość boską przecież to już wiedzą przedszkolaki chyba na całym świecie, ale nie w Polsce takie asy jak autor tego postu.
To w takim razie co jest najdroższe?? skrzydlo?? , silnik?? Panie Miazgowski prosze bo juz pan sie teraz za bardzo kompromituje..Miazgowski - Sro 02 Mar, 2011 Z platformy powietrznej - najdroższa jest awionika systemu sterowania i kontroli - komputer centralny i jego podsystemy (np. nawigacji).
Zazwyczaj cały ten sprzęt jest zdublowany.
Głowica to przy tym dodatek.
Może by tak wymontować to i wogóle prowadzić badania statyczne na ziemi, zaraz dojdziemy do wniosku, że pominęliśmy badania aerodynamiczne i w Ghazni trzeba budować tunel aerodynamiczny... Mi-24 na pewno przechodził analizy aerodynamiczne zanim prowadzono próby w powietrzu... fakt, tego nie da się zrobić w symulatorze, przeceniłem jego rolę, mój błąd
Albo można by zamiast awioniki SSiK założyć głowicę, zostawić data-link i maszynę posadowić na jakimś podeście, albo podnosić na dźwigu do góry to też powinno być obserwowane przez specjalistów
Czy ktoś wogóle widział tę głowicę już przeznaczoną dla maszyn w Ghazni...BoNzo - Sro 02 Mar, 2011 Panie Miazgowski, co do naszego UAV jakim jest Aerostar bo chyba innymi się tu nie zajmujemy najdroższym pojedynczym elementem jest głowica, jest to też bodaj jedyny element który można pozostawić na ziemi i bez problemu przetestować całą platformę w powietrzu. Nie znam jednostkowych cen podzespołów ale przy około 250.000$ za głowicę w naszej konfiguracji. Do tego trzeba dodać że głowice nie są produkowane przez Aeronautics co zwiększa kosz zakupu.Miazgowski - Czw 03 Mar, 2011 Panie BoNzo, no jeśli rzeczywiście głowica jest droższa od awioniki to tylko też może świadczyć, że maszyna ta nie spełnia założeń gdzie jak byk było o redundantności jej elementów no chyba, że ktoś się dogadał z producentem dla ominięcia wymogów skoro te bezpilotowce i tak nie są nasze... o kulisach renegocjowania kontraktu krążą od pewnego czasu już legendy, które jak pokazuje potem rzeczywistość okazują się prawdziwe...
Nie rozumiem dlaczego fakt produkowania głowice przez inną firmę ma mieć wpływ na cenę, mogli poszukać innej tańszej... być może dali takie co prezentowane były podczas wizyt oficjeli naszych, nie spełniające wymagań za to badziew tanioszka, może właśnie dlatego nie chcą pokazać ich w Afganistanie. To problem dostawcy całego systemu.
Co do braku głowicy i bezproblemowego testowania to też się nie zgodzę bo bez głowic nie przetestuje się w pełni sprzętu pod względem wymagań technicznych i większości funkcji, ale co tam, chyba nikt nie myśli o rzetelnych testach, tylko spektakularnych lotach zapoznawczych i pozamiataniu sprawy tak by podatnicy wiedzieli jak najmniej o sprzęcie na który wydane zostało kupę kasy. Pozytywnego obrazu wojska w społeczeństwie w ten sposób niestety się nie zbuduje.
Tak jak już powiedziałem sprawa coraz bardziej śmierdzi...vivaldi77 - Czw 03 Mar, 2011 A co ma być takiego drogiego w tej awionice to tylko mały komputerek który analizuje i wypełnia komendy nic skomplikowanego. Platforma powietrzna ma tylko przenosić głowice to ona jest tutaj najważniejsza, to z niej otrzymujemy obraz a on musi być jak najlepszej jakości, reszta to tylko dodatek i zabezpieczenie.
A jeśli chodzi o testy to niech sprawdzą czy ta platforma może startować i lądować z bazy i jak zachowuje się w tamtym klimacie i czy spełnia założone parametry, jeśli tak to zabierzmy się do wspomagania chłopaków w terenie bez zbędnych przestojów skoro to była taka pilna potrzeba operacyjna.temporary_user - Czw 03 Mar, 2011 Najbardziej skomplikowani są informatycy.Art40 - Czw 03 Mar, 2011
temporary_user napisał/a:
Najbardziej skomplikowani są informatycy.
Ale ich na szczęście platoforma nie zabiera
Jak rozumiem, pewnym problemem dla tego latadła może być wysokość na jakiej operuje. Czy ktoś wie może, czy w związku z tym na testach platforma jest obciążana makietą głowicy o równoważnej masie? Bo jeśli lata "na lekko" to nie jest zbyt dobry sposób testowania...marmot1 - Pią 04 Mar, 2011 Platforma ma latać tam z głowicą i utrzymywać się w powietrzy coś koło 10h, więc testowanie bez głowicy nawet właściwości lotnych nie ma sensu, że o dokładności wskazań celu, rozpoznawalności standardowych celów NATO, stabilizacji nie wspomnę... Większość testów dotyczy głowicy.
P.S. Płatowiec to tylko przerośnięty model starowany radiem, całe clue to awionika która pilnuje aby nie zrobił sobie kuku (szczególnie w górach i na dużej wysokości) i latał stabilnie tam gdzie trzeba oraz głowica czyli powód dla jakiego w ogóle tym przerośniętym modelem się lata.Art40 - Pią 04 Mar, 2011 To i ja tak właśnie myślałem, ale napisano, że jak na razie loty testowe prowadzone są bez kamer (głowicy), co mnie nieco zdziwiło i stąd moje pytanie, na które nie odpowiedziałeś.
Mniemam, iż sądzisz, że maszyny do testów dociążono jednak makietą?marmot1 - Sob 05 Mar, 2011 Wygląda, że to nie tyle testy ale sprawdzano czy w ogóle z tego lotniska się podniesie. Wszak jest ono wysoko położone npm i gęstość powietrza jest mniejsza, w Izraelu tego sprawdzić nie mogli z prostego powodu - nie ma tam lotniska tak wysoko położonego a poza tym temperatury są inne. Można to teoretycznie wyliczyć matematycznie, ale jak wiadomo teoria nie zawsze się z praktyką schodzi. Makieta musiała by wystawać za obrys bo inaczej nie symulowała by właściwe kształtu aerodynamicznego - co wpływa na zachowanie w locie i np. na zużycie paliwa. Tak więc wg mnie to testowano tylko zdolność poderwania się z lotniska i reagowanie maszyny na komendy radiowe - bez głowicy to i tak więcej nie wymyślisz ani nie sprawdzisz.BoNzo - Sob 05 Mar, 2011 Napisze co wiem aby rozjaśnić co niektórym pewne kwestie:
Tak samolot dostaje dodatkowe obciążenie przy locie z głowicą "Pilot Window" niech będzie ćwiczebną. Wynika to bardziej z potrzeby ponownego wyważenia maszyny niż uzyskaniu właściwej wagi do "Testów", czemu pisze w cudzysłowie? To co się odbywa jest normalną procedurą dla każdego UAV po "rozpakowaniu z pudełka" w nowym miejscu. Gdyby nie wiadome komplikacje już dawno sprzęt zaczął by działanie operacyjne.
Nie ma co tu się jakoś szczególnie podniecać, naprawdę zobaczymy co to to potrafi już w najbliższym czasie. Art40 - Sob 05 Mar, 2011 No, to konkretna odpowiedź, dzięki.
W takim razie chyba jednak jakoś udaje się latać w rzadkim powietrzu (pomimo obciążenia masą głowicy ), bo w przeciwnym wypadku była by już pewnie afera...wieczne500 - Pią 11 Mar, 2011 Za PAP:
Cytat:
Polacy w Afganistanie dostaną nowe samoloty
2011-03-08 (19:03)
PAP
W bazie Ghazni w Afganistanie trwają ostatnie próby rozpoznawczych samolotów bezpilotowych Aerostar, które za kilkanaście dni mają one dołączyć do samolotów już wykorzystywanych przez polski kontyngent.
- Wykonawca przystąpił do prób silnikowych, po nich zaplanowano lot testowy. Myślę, że w ciągu najbliższych dni loty testowe się zakończą i przystąpimy do normalnych działań - powiedział ppłk Robert Jaroszuk zajmujący się wdrożeniem systemu Aerostar.
Po próbach wykonanych przez dostawcę wojskowa komisja sprawdzi, jak działają bezpilotowe samoloty i strona polska będzie mogła formalnie je przejąć. Według ppłk. Jaroszuka, Aerostary zaczną normalnie działać najpóźniej za dwa tygodnie.
Dwa zestawy średniego zasięgu Aerostar izraelskiej firmy Aeronautics Defense Systems wraz ze szkoleniem i wsparciem logistycznym MON nabyło w lutym ubiegłego roku. Koszt zakupu, dokonanego w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej, wyniósł blisko 90 mln zł. Jeden zestaw - cztery samoloty z optyką rozpoznawczą i dwie naziemne stacje ich sterowania - miał trafić do Afganistanu jesienią ubiegłego roku, drugi przewidziano do szkolenia w kraju. Obserwatorzy wyrażali wątpliwości, czy uda się dotrzymać tego terminu.
Obecnie polscy żołnierze w Afganistanie dysponują zestawami krótszego zasięgu Orbiter, od wiosny ubiegłego roku wykorzystują także dane z amerykańskich Predatorów i mniejszych od nich samolotów bezpilotowych Boeing ScanEagle.
Orbiter ma zasięg 15 km i kamerę pozwalającą na obserwację zarówno w dzień, jak i w nocy. Jeden zestaw, obsługiwany przez trzyosobową załogę, zawiera trzy samoloty. Od początku obecnej, ósmej zmiany, spędziły one w powietrzu ok. 150 godzin.
- W okolicy bazy Giro Orbiter pozwolił dostrzec kopiących dół pod minę pułapkę, w bazie Warrior wielokrotnie wskazywał miejsca, skąd ostrzeliwano bazę. W rejonie Karabach, w połączeniu z innymi środkami rozpoznania, pozwolił namierzyć spotkanie lokalnych przywódców talibów - powiedział kpt. Marcin Romanek.
Charakterystyczną cechą ScanEagle jest to, że nie wymaga on pasa startowego - startuje z pneumatycznej katapulty. Pod koniec lotu chwytany jest na zwisającą z 15-metrowego wysięgnika linkę, o którą dzięki precyzyjnej nawigacji zaczepia się hak, umieszczony na końcu skrzydła. - Zespoły składają się z Polaków i Amerykanów - mechaników oraz operatorów, z których jeden jest dowódcą misji i analitykiem - wyjaśnił operator tego bezpilotowego samolotu sierż. Wojciech Hantz.
- Operujemy wymiennie, raz Amerykanie, raz my. ScanEagle jest względnie mały, ale ma duży zasięg - około stu kilometrów. Jest cichy i może pozostawać w powietrzu do 10 godzin - wymienił zalety tego aparatu sierżant Hantz, który sam od maja pilotując go "spędził w powietrzu" ponad 500 godzin.
ScanEagle jest wykorzystywany na całym obszarze prowincji Ghazni, za który odpowiada polski kontyngent. Obraz jest przekazywany centrom dowodzenia, także dowódcy patroli otrzymują podgląd tego, co się dzieje przed nimi.
- Nie trzymamy się nad patrolem, przeszukujemy drogę na kilka kilometrów przed nim. Sprawdzamy, co się dzieje na drodze i po bokach, czy jest przejezdna, czy nie zbiera się ktoś podejrzan" - opowiada Hantz, który w listopadzie wykrył kilkanaście prób podkładania ładunków wybuchowych na drogach i urządzania zasadzki. Pozwoliło to w porę zatrzymać patrol. Także na poprzedniej zmianie bezpilotowe samoloty umożliwiły ostrzeżenie patrolu i zatrzymanie go lub zmianę trasy.
Aparaty te, jak wszystkie statki powietrzne, nie mogą jednak latać w złą pogodę - gdy pada śnieg, jest silny wiatr lub nisko wiszą chmury. Jednak zimowa pogoda krzyżuje plany także tym, którzy atakują siły ISAF. Sytuacja jest znacznie spokojniejsza odkąd w lutym spadł śnieg, a boczne drogi stały się grząskie i nieprzejezdne.
Z Afganistanu Jakub Borowski Polacy w Afganistanie dostaną nowe samoloty
2011-03-08 (19:03)
PAP
W bazie Ghazni w Afganistanie trwają ostatnie próby rozpoznawczych samolotów bezpilotowych Aerostar, które za kilkanaście dni mają one dołączyć do samolotów już wykorzystywanych przez polski kontyngent.
- Wykonawca przystąpił do prób silnikowych, po nich zaplanowano lot testowy. Myślę, że w ciągu najbliższych dni loty testowe się zakończą i przystąpimy do normalnych działań - powiedział ppłk Robert Jaroszuk zajmujący się wdrożeniem systemu Aerostar.
Po próbach wykonanych przez dostawcę wojskowa komisja sprawdzi, jak działają bezpilotowe samoloty i strona polska będzie mogła formalnie je przejąć. Według ppłk. Jaroszuka, Aerostary zaczną normalnie działać najpóźniej za dwa tygodnie.
Dwa zestawy średniego zasięgu Aerostar izraelskiej firmy Aeronautics Defense Systems wraz ze szkoleniem i wsparciem logistycznym MON nabyło w lutym ubiegłego roku. Koszt zakupu, dokonanego w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej, wyniósł blisko 90 mln zł. Jeden zestaw - cztery samoloty z optyką rozpoznawczą i dwie naziemne stacje ich sterowania - miał trafić do Afganistanu jesienią ubiegłego roku, drugi przewidziano do szkolenia w kraju. Obserwatorzy wyrażali wątpliwości, czy uda się dotrzymać tego terminu.
Obecnie polscy żołnierze w Afganistanie dysponują zestawami krótszego zasięgu Orbiter, od wiosny ubiegłego roku wykorzystują także dane z amerykańskich Predatorów i mniejszych od nich samolotów bezpilotowych Boeing ScanEagle.
Orbiter ma zasięg 15 km i kamerę pozwalającą na obserwację zarówno w dzień, jak i w nocy. Jeden zestaw, obsługiwany przez trzyosobową załogę, zawiera trzy samoloty. Od początku obecnej, ósmej zmiany, spędziły one w powietrzu ok. 150 godzin.
- W okolicy bazy Giro Orbiter pozwolił dostrzec kopiących dół pod minę pułapkę, w bazie Warrior wielokrotnie wskazywał miejsca, skąd ostrzeliwano bazę. W rejonie Karabach, w połączeniu z innymi środkami rozpoznania, pozwolił namierzyć spotkanie lokalnych przywódców talibów - powiedział kpt. Marcin Romanek.
Charakterystyczną cechą ScanEagle jest to, że nie wymaga on pasa startowego - startuje z pneumatycznej katapulty. Pod koniec lotu chwytany jest na zwisającą z 15-metrowego wysięgnika linkę, o którą dzięki precyzyjnej nawigacji zaczepia się hak, umieszczony na końcu skrzydła. - Zespoły składają się z Polaków i Amerykanów - mechaników oraz operatorów, z których jeden jest dowódcą misji i analitykiem - wyjaśnił operator tego bezpilotowego samolotu sierż. Wojciech Hantz.
- Operujemy wymiennie, raz Amerykanie, raz my. ScanEagle jest względnie mały, ale ma duży zasięg - około stu kilometrów. Jest cichy i może pozostawać w powietrzu do 10 godzin - wymienił zalety tego aparatu sierżant Hantz, który sam od maja pilotując go "spędził w powietrzu" ponad 500 godzin.
ScanEagle jest wykorzystywany na całym obszarze prowincji Ghazni, za który odpowiada polski kontyngent. Obraz jest przekazywany centrom dowodzenia, także dowódcy patroli otrzymują podgląd tego, co się dzieje przed nimi.
- Nie trzymamy się nad patrolem, przeszukujemy drogę na kilka kilometrów przed nim. Sprawdzamy, co się dzieje na drodze i po bokach, czy jest przejezdna, czy nie zbiera się ktoś podejrzan" - opowiada Hantz, który w listopadzie wykrył kilkanaście prób podkładania ładunków wybuchowych na drogach i urządzania zasadzki. Pozwoliło to w porę zatrzymać patrol. Także na poprzedniej zmianie bezpilotowe samoloty umożliwiły ostrzeżenie patrolu i zatrzymanie go lub zmianę trasy.
Aparaty te, jak wszystkie statki powietrzne, nie mogą jednak latać w złą pogodę - gdy pada śnieg, jest silny wiatr lub nisko wiszą chmury. Jednak zimowa pogoda krzyżuje plany także tym, którzy atakują siły ISAF. Sytuacja jest znacznie spokojniejsza odkąd w lutym spadł śnieg, a boczne drogi stały się grząskie i nieprzejezdne.
Z Afganistanu Jakub Borowski
marmot1 - Sro 16 Mar, 2011
Cytat:
Jeden zestaw - cztery samoloty z optyką rozpoznawczą i dwie naziemne stacje ich sterowania - miał trafić do Afganistanu jesienią ubiegłego roku, drugi przewidziano do szkolenia w kraju. Obserwatorzy wyrażali wątpliwości, czy uda się dotrzymać tego terminu.
No i obserwatorzy mieli rację, bo dostawa miała być w ciągu 7 miesięcy od podpisania umowy a tu nagle zrobiło się prawie o 6 miesięcy więcej i dalej nie latają - coś w tym jest jednak.wieczne500 - Pią 18 Mar, 2011 Za PSZ Afganistan:
Cytat:
17.03.2011
Polacy zlikwidowali talibską fabrykę
Rakiety, granaty moździerzowe oraz gotowe do użycia improwizowane ładunki wybuchowe wykryli polscy żołnierze w dystrykcie Qarabagh podczas operacji likwidacji talibskiej fabryki materiałów wybuchowych.
15 marca żołnierze Sił Specjalnych przeprowadzili precyzyjną operację mającą na celu sprawdzenie informacji pozyskanych drogą operacyjną przez Kontrwywiad Wojskowy. Po dokładnym przeszukaniu wskazanego budynku ustalono, że pełnił on rolę magazynu i zarazem fabryki materiałów wybuchowych. O szybkości działań polskich żołnierzy świadczy fakt, że część znalezionych materiałów była niedawno wyprodukowana a ładunki wybuchowe były przygotowane do użycia. Wewnątrz budynku wykryto kilkudziesięciokilogramowe improwizowane ładunki wybuchowe z lontami detonującymi, ponadto znaleziono rakiety 107mm, granaty moździerzowe oraz pociski do ręcznych granatników. Po szczegółowym sprawdzeniu pomieszczenia podjęto decyzję o wysadzeniu wszystkich znalezionych przedmiotów na miejscu. Przeprowadzone na miejscu czynności jednoznacznie wskazały, iż miejsce to było wykorzystywane do produkcji dużych ładunków wybuchowych przeznaczonych do ataków na konwoje wojsk koalicji, szczególnie na pojazdy bojowe. Prawdopodobnie miejsce to było wykorzystywane przez członków ugrupowania rebelianckiego dowodzonego przez Ala Nur jako magazyn i fabrykę improwizowanych ładunków wybuchowych. Grupa ta odpowiedzialna jest za przeprowadzenie licznych ataków na siły koalicji w tym również na patrole Polskich Sił Zadaniowych w dystrykcie Qarabagh. Akcję przeprowadzono przy wsparciu śmigłowców Mi-17 i Mi-24 z Samodzielnej Grupy Powietrznej. W trakcie prowadzonych działań rejon był monitorowany przez bezzałogowe środki rozpoznawcze (BSR).
Zlikwidowanie talibskiego obiektu w dystrykcie Qarabagh może mieć znaczący wpływ na możliwości działań lokalnej grupy rebelianckiej. Jest to kolejny cios zadany rebeliantom w tym dystrykcie, gdyż w ostatnich dniach lutego zatrzymano tu jednego z ważniejszych dowódców lokalnej siatki rebelianckiej- Mułłę Abdula Zahir. Systematycznie przeprowadzane są również aresztowania najbardziej poszukiwanych rebeliantów w innych dystryktach prowincji, co przekłada się na osłabienie systemu dowodzenia a co za tym spadek aktywności rebeliantów w prowincji Ghazni. Znacznym wsparciem polskich i amerykańskich żołnierzy podczas codziennych operacji są dobrze wyszkoleni i coraz lepiej wyposażeni żołnierze
i policjanci afgańscy.
Tekst: kpt. Dariusz Kudlewski
G. Hołdanowicz - Pią 18 Mar, 2011 Zapewne SE.Miazgowski - Sro 20 Kwi, 2011 Ponad miesiąc minął od artykułu PAP i kolejnych deklaracji ... coś słychać konkretnego w temacie BSR PKW Afganistan poza plotkami?G. Hołdanowicz - Sro 20 Kwi, 2011 Wg. informacji MON z 4 kwietnia "zakończone zostały testy i trwają prace związane z przygotowaniem protokołu sprawdzeń" i "wg. rzecznik Inspektoratu Uzbrojenia, procedura zakończy się wkrótce".
Czekanie, czekanie, czekanie.BoNzo - Sro 20 Kwi, 2011 Pytanie tylko czy strona Polska odbierze sprzęt czy znowu Żydzi z czymś się nie wyrobią.
W ogóle cały ten kontrakt wydaje się wielce tajemniczy, czyżby pierwszy raz Polacy wyszli na swoim w targach z Izraelskim przemysłem? ? Jeżeli kontrakt zostanie zerwany nie z naszej winy zapewne w grę wchodzą ogromne odszkodowania dla strony Polskiej
PS. Może jednak weźmiemy te "Shadoły" z offsetu Zawisza_Zielony - Czw 21 Kwi, 2011 Tylko, że systemy, o których piszesz nigdy nie miały być realizacją zobowiązań offsetowych.
Nadto izraelski przemysł jest bardziej skłonny do dzielenia się technologiami niż nasz sojusznik z za wielkiej wody. To, co zaś udaje się nam wynegocjować to już zupełnie inna historia.G. Hołdanowicz - Czw 21 Kwi, 2011 Z dzisiejszej relacji z pobytu ministra Klicha w PKW-A (ze strony MON):
Cytat:
W bardzo szerokim stopniu wykorzystuje bezzałogowe środki rozpoznawcze. Począwszy od najmniejszych Orbiterów, poprzez większe Scan Eagle, a skończywszy na najnowszym bezzałogowym aparacie latającym Aerostar, który od początku kwietnia realizuje loty operacyjne nad terenem całej prowincji Ghazni.
Jak rozumiem realizuje ale w rękach kontraktorów, niejako w ramach procesu weryfikacji?Zawisza_Zielony - Czw 21 Kwi, 2011 A ja jestem ciekawy czy MON zdecyduje się na zakup Flyeye dla WL.
Marzy mi się taki tandem Flyeye i Scan Eagle. Ten drugi zakupiony w ramach środków "pomocowych". Fleyeye na szczeblu kompanii ogólnowojskowych oraz Scan Eagle dla brygadowych kompanii rozpoznawczych.
Pełnie szczęścia dopinałby zaś spolonizowany Hermes 450 w pułkach rozpoznawczych lub brygadzie śmigłowców.jasiol - Pią 29 Kwi, 2011
Cytat:
Skandal z zakupem bezpilotowców
Producent aerostarów, izraelska firma Aeronautics Defense System, nie dotrzymał terminów dostaw sprzętu. Zestaw samolotów bezzałogowych średniego zasięgu miał trafić do naszych żołnierzy w Afganistanie we wrześniu 2010 r. (drugi miał w kraju służyć do szkolenia). Do dziś samolotów kupionych przez armię nie ma.
Dwa dni temu powiedział o tym szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch na posiedzeniu Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Stwierdził, że samoloty bezzałogowe w rzeczywistości nie osiągnęły jeszcze gotowości operacyjnej.
– Firma, która usiłuje nam sprzedać dwa takie zestawy Aerostar, nie wywiązała się z umowy w terminie – mówił generał.
Jednak o tym, o czym głośno powiedział szef sztabu, wojskowi szeptali już od dawna.
– Wszyscy w armii wiedzieli, że z tego będzie gigantyczna afera – przyznaje gen. Sławomir Petelicki, twórca GROM.
Co na to MON? Marcin Idzik, wiceminister obrony odpowiedzialny za zakupy dla wojska, podkreśla, że na razie firmie naliczane są kary za nieterminowe dostawy sprzętu. – Gdybyśmy tego nie robili, działalibyśmy na niekorzyść Skarbu Państwa, a to jest przestępstwo – mówi Idzik.
Wyegzekwowanie kar za opóźnienia w dostawach to niejedyny problem resortu obrony związany z tym przetargiem. Zaraz po jego podpisaniu w lutym 2010 r. MON wypłacił producentowi bezpilotowców zaliczkę w wysokości 30,3 mln zł, czyli ponad 30 proc. wartości kontraktu, który opiewał na88 mln zł. Ministerstwo zapewnia, że "w przypadku niewykonania umowy przedpłata podlega zwrotowi w całości".
A wiele wskazuje, że resort może zerwać kontrakt. – Kwestia odstąpienia od umowy będzie przedmiotem spotkania, które niebawem zostanie zwołane – przyznaje wiceminister Idzik. – Sprawa nie jest jednak prosta. Faktem jest, że firma nie dotrzymała terminów. Jednak z drugiej strony w zamian wysłała własny sprzęt, który jest teraz użytkowany w Afganistanie.
Sprawa braku wyposażenia polskich żołnierzy na misji w Afganistanie w odpowiedni sprzęt, m.in. do rozpoznania, czyli samoloty bezzałogowe, wybuchła po śmierci kpt. Daniela Ambrozińskiego w sierpniu 2009 r. Został on postrzelony w zaplanowanej przez talibów zasadzce w dystrykcie Adżrijstan. Wywołało to w kraju gorącą dyskusję na temat sprzętu, jakim na misji dysponują żołnierze. O blokowanie zakupów oskarżył biurokratów wojskowych i MON gen. Waldemar Skrzypczak, ówczesny dowódca Wojsk Lądowych, który w proteście odszedł do cywila.
Minister obrony Bogdan Klich na fali tych wydarzeń ogłosił tzw. pakiet afgański. Był to program zakupu w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej odpowiedniego sprzętu dla żołnierzy na misji. W tym planie znalazły się też bezpilotowce.
Do przetargu stanęły trzy izraelskie firmy: IAI, Elbit i Aeronautics Defense System. Rywalizacja między nimi była bardzo ostra i nie zawsze czysta, również na polu lobbingowym.
Po pięciu miesiącach od ogłoszenia "pakietu afgańskiego" minister Klich triumfalnie ogłosił rozstrzygnięcie przetargu. W aukcji elektronicznej wybrano ofertę Aeronautics Defense System. Początkowo wydawało się, że MON zrobił doskonały interes, bo cena była niska (resort przewidywał wydanie na ten cel 186 mln zł). Dziś wydaje się, że może wyjść na tym jak Zabłocki na mydle.
Od podpisania kontraktu mijały miesiące, a samoloty nadal nie spełniały wojskowych wymogów. Na początku roku resort wynegocjował więc z producentem, że do Afganistanu firma wypożyczy swój zestaw bezzałogowych samolotów z wynajętą obsługą. Strona polska zobowiązała się m.in. utrzymać załogę i przygotować pas startowy. Jednak na nim rozbił się śmigłowiec, a naprawa pasa po wypadku się przeciągała.
Wypożyczony samolot zaczął więc latać dopiero niedawno. Dostarcza żołnierzom obrazy terenu. – Dla nas kluczową sprawą jest zapewnienie żołnierzom zobrazowania, które już dostarczają m.in. właśnie te samoloty bezzałogowe. A więc usługa jest wykonywana – mówi Idzik.
Efekty pracy maszyny zachwalał też Klich, który przed świętami odwiedził polski kontyngent.
– Obraz jest dobry jakościowo, został wpięty do całego systemu rozpoznania i działa – stwierdził minister.
Jednak według wojskowych, z którymi rozmawiała "Rz", te słowa są propagandą sukcesu, a sprawa przetargu na bezpilotowce może się okazać jedną z największych afer związanych z zakupem sprzętu dla wojska.
Edyta Żemła
źródło rzeczpospolitaAnewik - Pią 29 Kwi, 2011 Szkoda ,że piszą tylko a samolotach a brak informacji o szkoleniu żołnierzy.sopol73 - Pią 29 Kwi, 2011 To powinien być już koniec KLICHA i IDZIKA w resorcie !!! Już wystarczająco dużo zaszkodzili naszej armii jeśli chodzi o przetargi i zamówienia, miarka się przebrała! Tylko trzeba poczekać aż te rewelacje zostaną oficjalnie potwierdzone. Moje pieniądze z podatku są marnotrawione!!!!( pieniądze nas wszystkich). kamo - Pią 29 Kwi, 2011 PO z PSL obroni po prostu kolejnego ministra,
przecież nic się nie stało :/BoNzo - Wto 03 Maj, 2011 W środę afera może sie rozkręci z nową siłą, w kuncu artykuł ukazał sie przed weekendem majowym, ministrowie już kupowali węgiel i skrzydełka na grila.
A tak na poważnie, zerwanie kontraktu wiązało by się że znowu zostajemy bez UAV średniego zasięgu, już chyba jako jedyna Armia na tym kontynencie.
Widział bym aby w razie czego następny zakup odbył się drogą przetargu, ale musi go poprowadzić inna ekipa niż K&I and Co.Michael444 - Wto 03 Maj, 2011 Może nie byłoby to takie złe. Trzeba powiedzieć, że Aerostar wygrał tylko ze względu na cenę, bo charakterystyki posiada najgorsze ze wszystkich oferowanych systemów.G. Hołdanowicz - Wto 03 Maj, 2011 Właśnie na tym polega problem z większością polskich przetargów. Byle spełnić minimalne wymagania techiczne i można ceną wygrywać. Brak punktacji za poszczególne wymagania, brak punktów premiowych za przewyższanie wymagań - i można długo płakać, że jeden jest lepszy od drugiego - prostszy, mniejszy, mniej zaawansowany zawsze będzie tańszy. I póki nie się nie stworzy porządnego systemu oceny ofert, to zawsze będzie płacz... i przepychanka lobbingowo-propagandowa....marmot1 - Wto 03 Maj, 2011
Cytat:
Od podpisania kontraktu mijały miesiące, a samoloty nadal nie spełniały wojskowych wymogów. Na początku roku resort wynegocjował więc z producentem, że do Afganistanu firma wypożyczy swój zestaw bezzałogowych samolotów z wynajętą obsługą. Strona polska zobowiązała się m.in. utrzymać załogę i przygotować pas startowy. Jednak na nim rozbił się śmigłowiec, a naprawa pasa po wypadku się przeciągała.
To co, teraz utrzymujemy jeszcze załogę zagraniczną w ramach umowy... ciekawe :-D Bo w oryginalnej umowie chyba tego nie było (to wykonawca płacił za szkolenie i utrzymywał szkolonych?
A co do pasa, ma ktoś info na czym to przygotowanie polega? Czy nie chodzi o jego wydłużenie i wyburzenie muru na jego końcu aby BSL mogły się z niego poderwać?
P.S. Ciekawe jest info o zaliczkowaniu umowy - bo jednak takie coś wpływa na wartość ofert.G. Hołdanowicz - Wto 03 Maj, 2011 Co do pasa to według mojej wiedzy nie doszło do wydłużenia i wyburzenia (bo nie można było), chodziło o wymaganą gładkość (co dla śmigieł dobre, to dla małych kółek jakiegokolwiek bsl niekoniecznie), dróg kołowania, hangarów (skończyło się ponoć na namiotach) i paliwa (to lotnicze dla śmigieł nie pasuje). I według mojej wiedzy te informacje były przekazane stronie polskiej "jakiś czas przed przebazowaniem zestawu".
Co do utrzymania - to chyba chodzi o polski personel, ten przygotowywany do przejęcia. Resztę miał pokrywać w całości Aeronautics.Miazgowski - Wto 03 Maj, 2011 warunki pasa w Ghazni był znane, jeśli ta ostatnia katastrofa nie spowodowała wyrwy, to raczej jest to kolejna ściema i jakiś dziwny absurd...
Z zaliczką to też jakiś przekręt, gdzie o tym była mowa w warunkach przetargu - płatność przed dostawą to chyba już przegięcie, zresztą rzucę okiem na warunki przetargu i umowy, pytanie czy to aby było zgodne z nimi, zresztą zaliczkowanie zagranicznych przedsiębiorstw na dostawy prototypów (które się potem opóźniają) to już nowa tradycja świecka, ale widać załatwić lobbying silny może wszystko.
No i ostatnie - ta obsługa zagraniczna mityczna, ktoś wie ilu tam tych Brytyjczyków jest, plotki mówią o 6-8 osobach i problemach bo dane z rozpoznania (ale tez np. częstotliwość data linków) są przecież objęte rygorami naszych służb więc lotów rozpoznawczych de facto nie ma... ktoś tu znowu pier... stawia zasłonę dymną...
Zresztą to wszystko i tak pier... znaczy stawianie zasłony dymnej - wobec kwestii takich jak transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej, czy choćby głowica zintegrowana z desygnatorem wiązki kodowanej, ale co tam polskim żołnierzom wciskać kit można aż im uszami wyjdzie... kolejne renegocjacje w toku... za jakiś czas znowu będzie artykuł.
Po śmierci Bin Ladena, nadchodzące miesiące nie będą zwykłymi, a nasze rozpoznanie dalej o kant dupy potłuc...
przypomnieć wypada artykuł z PAP cytowany przez wieczne500 i stwierdzenie - "Wykonawca przystąpił do prób silnikowych, po nich zaplanowano lot testowy. Myślę, że w ciągu najbliższych dni loty testowe się zakończą i przystąpimy do normalnych działań - powiedział ppłk Robert Jaroszuk zajmujący się wdrożeniem systemu Aerostar."
Jasne widąć Pan pułkownik chciał błysnąć w mediach...BoNzo - Wto 03 Maj, 2011 Panie Miazgowski, nie czepiam się to w końcu forum dla "specjalistów" ale nie da sie prościej nazywać niż " transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej," wielce bym był wdzięczny na przybliżanie co to jest, czy chodzi tu po prostu o IFF i czy w wypadku "desygnatorea wiązki kodowanej" chodziło o laserowy wskaźnik celu?
Co do lotów rozpoznawczych to się nie zgodzę Kinetik prowadził takie loty rozpoznawcze dla Holendrów i prowadzi dla nas, nie ma tu żadnego problemu aby cywilne firmy miały prowadziły dla nas rozpoznanie, zresztą wielu korzysta w tej dziedzinie z firm zewnętrznych.
Moim zdaniem problemem jest to co napisał G. Hołdanowicz że nie potrafimy podejść do sprawy od początku do końca z głową, rozpisać przetarg, wynegocjować warunki i być raz zadowolonym z zakupu. Mamy jak na razie "gaszenie pożarów" brakuje UAV kupmy cokolwiek szybko i tanio a jak wiadomo w tej branży szybko i tanio okazuje się zawsze drogo i do d...y.Miazgowski - Sro 04 Maj, 2011 Witam,
Co do transpondera pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej - nie, nie chodzi o wojskowy automatyczny odzewowy IFF, tylko o taki IFF dla średnio-zamożnych i w sumie nie da się napisać prościej, coby z czytelnika młotka nie robić (choć tłumacząc swego czasu rodzaje IFF schodziliśmy już do poziomu chłopa na miedzy... przecież wogóle pierwotnie żadnego IFF nie było w wymaganiach). Można by tylko jeszcze dodać, że to jest takie coś totegoten, czego podobno w naszych BSR nie ma i dlatego mogą latać tylko, gdy organ kontrolujący dany obszar wyda pozwolenie na jakieś 72h przed lotem i gdy innych maszyn latających na bojowo nie ma blisko... Można by się pokusić o pełny wojskowy IFF, ale oczekiwanie na ten moduł trwa sporo (choć z tym opóźnieniem, już mógłby być) ale jest kwestia wymogu, czy maszyna ma to udźwignąć... Znaczy się takiego wymogu udźwigu nie było, nawet w formie tzw. 'growth potential' czyli tego, czego oczekujemy od tych maszyn w przeszłości...
Co do desygnatora wiązki kodowanej - nie, nie chodzi o laserowy wskaźnik celu.
Coded beam laser designator dzieli od laser target pointer ... kosmos...
Tak oczywiście są firmy zewnętrzne świadczące takie usługi, ale wtedy procedury są nieco inne i czas też inaczej biegnie. A tu nagle masz kilku gości zagranicznych na terenie bazy zakomunikowane masz to kilka tygodni wcześniej i masz im dać dostęp do wszystkiego co niejawne od danych wywiadowczych (szukamy takiego a takiego klienta, może jechać takim autem... Przez CONOPS - trasa następnego konwoju z ... będzie tędy, po INFOSEC/COMSEC - częstotliwości data-link). O czym tu mowa ... Zresztą ilu wielu i jaki to jest model operacyjny, ilu analityków obrazu zostało przeszkolonych (swoją drogą to ciekaw jestem czy potwierdzą się plotki, że były już szkolenia opłacane dodatkowo, poza głównym kontraktem...)looker - Sro 04 Maj, 2011 Miazgowski, zasada pewnej "wiedzy koniecznej" jakoś powinna rozwiązać sprawę. Poza tym zawsze przy operatorze siedzi ktoś z S-2 danego elementu i to ta osoba interpretuje to co widzi "oko". Coś w ten deseń funkcjonowało to w czasie VII zmiany PKW A i poza pewnymi chwilowymi problemami z dyspozycyjnością "civil workerów" o różnych godzinach doby, dawaliśmy radę.i - Sro 04 Maj, 2011
BoNzo napisał/a:
Panie Miazgowski, nie czepiam się to w końcu forum dla "specjalistów" ale nie da sie prościej nazywać niż " transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej," (...)
Masz rację. Nie istnieje nic takiego jak:
Cytat:
transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej
Mówimy, po prostu o - transponderze.
Nie istnieje również nic takiego jak:
Cytat:
wojskowy automatyczny odzewowy IFF
Przypomina mi to słynne "Automatic Direction Finder" tłumaczone przez fachofcuf jako "Automatyczny znajdowacz kierunku". Arrakis - Sro 04 Maj, 2011
Cytat:
z desygnatorem wiązki kodowanej
Łoo matko. Co to za potwór? Nie można było chociażby sięgnąć do AAP-6 opublikowanego na stronach WCNJK i jakoś po ludzku to potraktować - choć co prawda im wyszło, że laserowy "designator", "illuminator" i "marker" to jeden pies, a "pointer" już się do słowniczka nie załapał.
Cytat:
Przypomina mi to słynne "Automatic Direction Finder" tłumaczone przez fachofcuf jako "Automatyczny znajdowacz kierunku".
Stare, ale jare. Gdybyś nie wiedział, to taxiway to droga dla taksówek.
Arrakistyracze - Sro 04 Maj, 2011
Cytat:
A tu nagle masz kilku gości zagranicznych na terenie bazy zakomunikowane masz to kilka tygodni wcześniej i masz im dać dostęp do wszystkiego co niejawne od danych wywiadowczych (szukamy takiego a takiego klienta, może jechać takim autem... Przez CONOPS - trasa następnego konwoju z ... będzie tędy, po INFOSEC/COMSEC - częstotliwości data-link).
gdzieś dzwoni ale to chyba straż z sąsiedniej wioski....Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011
i napisał/a:
BoNzo napisał/a:
Panie Miazgowski, nie czepiam się to w końcu forum dla "specjalistów" ale nie da sie prościej nazywać niż " transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej," (...)
Masz rację. Nie istnieje nic takiego jak:
Cytat:
transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej
Mówimy, po prostu o - transponderze.
Nie istnieje również nic takiego jak:
Cytat:
wojskowy automatyczny odzewowy IFF
Przypomina mi to słynne "Automatic Direction Finder" tłumaczone przez fachofcuf jako "Automatyczny znajdowacz kierunku".
Ci sami fachowcy nie odróżniają międzymordzia od interface'u oraz nazywają wszystko transponderem niezależnie jak on działa i do czego służy, wszystko wrzucić do jednego worka i wciskać kit żołnierzom, najlepiej niech zamontują na BSR taki transponder jak do lokalizacji zwierząt i też powiedzą, że to jest transponder i jak widać niektórzy kiwnął głową i dalej hajda radosna...
Na naszych BSR powinny być de facto dwa transpondery, może posłuchaj proszę trochę najpierw zanim będzie krytykować, bo inaczej dyskusja będzie typowo polska...
Jeden to transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej podający kod maszyny, wysokość (czasami pozycję i kierunek lotu, zazwyczaj po uruchomieniu pracuje on ciągle i nie ma wiele wspólnego z klasyczym transponderem odzewowym wojskowego IFF), Dodatkowy transponder powinien być do pozycjonowania/lokalizowania maszyny w przypadku awaryjnego lądowania i tutaj taki transponder to po prostu beacon - odpalany przeciążeniem-zderzeniem /lub uruchamiany po stracie łącza data-link/ pracujący w trybie ciągłym, albo odzewowy na sygnał interrogatora, podajacy sygnał do DF, albo po stalicie pozycję z GPS, albo ostatnią pozycję z systemu.
Transponder systemu IFF natomiast podaje kod maszyny czy to swój, i tyle, można oczywiście dodać do dane pozycjonowania (zależne od urządzenia) czy dane systemu kontroli przestrzeni powietrznej ...
Arrakis napisał/a:
Cytat:
z desygnatorem wiązki kodowanej
Łoo matko. Co to za potwór? Nie można było chociażby sięgnąć do AAP-6 opublikowanego na stronach WCNJK i jakoś po ludzku to potraktować - choć co prawda im wyszło, że laserowy "designator", "illuminator" i "marker" to jeden pies, a "pointer" już się do słowniczka nie załapał.
Cytat:
Przypomina mi to słynne "Automatic Direction Finder" tłumaczone przez fachofcuf jako "Automatyczny znajdowacz kierunku".
Stare, ale jare. Gdybyś nie wiedział, to taxiway to droga dla taksówek.
Arrakis
Arrakis to podaj proszę jak to po ludzku potraktować, śmiało. Chcesz to mogę nawet uniżenie Cię to to poprosić, wypowiedz się mądrze, albo nawet wykaż chociaż dobrą wolę napisania czegoś co pchnie tę dyskusję dalej.
Mnie krytykujesz, podajesz, że innym nie wyszło a sam nie wnosisz nic... zupełnie nie rozumiem po co ten wtręt o taxiway jako drodze dla taksówek.. znowu skrytykować, obrazić i tyle. Kilka razy zwracałem Ci na to uwagę, a Ty dalej swoje.
tyracze napisał/a:
Cytat:
A tu nagle masz kilku gości zagranicznych na terenie bazy zakomunikowane masz to kilka tygodni wcześniej i masz im dać dostęp do wszystkiego co niejawne od danych wywiadowczych (szukamy takiego a takiego klienta, może jechać takim autem... Przez CONOPS - trasa następnego konwoju z ... będzie tędy, po INFOSEC/COMSEC - częstotliwości data-link).
gdzieś dzwoni ale to chyba straż z sąsiedniej wioski....
I kolejny przykład...
tyracze, proszę Cię nie wiesz nie pisz, jak wiesz to pisz więcej i kulturalnie...
Rozumiem, że krytyki dostawcy od Ciebie się nie doczekam, ale po co piszesz o straży z sąsiedniej wioski, może walnąć było wsi, nawet WSI i przynajmniej więcej osób wiedziałoby może o co Ci chodzi...
Płacą Ci za pisanie takich bredni i zabieranie głosu tylko po to, żeby napisać jakiś dziwny wtręt od czapy? o co Ci chodzi?
W sumie to dziękuję przynajmniej tym co czytali te moje posty, choć wiem, że nie do końca może były poprawne w pełni językowo, czy technicznie, zawsze znajdą się chętni do bezsensownej krytyki. Starałem się...
Jak widać o kulturalną dyskusję i konstruktywną krytykę trudno tutaj, choć w sumie sprzęt dla żołnierzy i dyskusja o nim jakoś poziom powinna mieć, ale jak długo tacy delikwenci mają to w dupie - pisząc o drogach dla taksówek, strażach z sąsiedniej wioski i wszystkim byle tylko błysnąć pseudo-inteligentną uszczypliwością i geniuszem malkontenctwa - tak długo obraz wojska i całego jego otoczenia (także tzw. przemysłu obronnego) będzie dramatyczny, a postęp w wojsku będzie wyznaczany przez sprzęt wokół którego jest wiele kontrowersji, ale nie można o tym spokojnie i merytorycznie porozmawiać niestety...
REMOV - Czw 05 Maj, 2011 Dajcie Panowie spokój, Wasz rozmówca jest humanistą, do którego nie dotrze informacja, że istnieje język techniczny, w miejsce generowanego przez niego polskawego (dosłownie tłumaczonego z opisowego angielskiego, bez zrozumienia znaczenia terminu) technobełkotu. To nie jest pierwszy raz, kiedy mu się to tłumaczy - również publicznie na forum - i za każdym razem reakcja jest taka sama - zawsze wie wszystko lepiej i już. Mnie się zdarzyło zapoznawać z tekstami dotyczącymi "mojego" działu tj. broni strzeleckiej i to brzmiało równie strasznie. I co? I nic. Sprzedaje się.
A skoro sprzedaje się, skoro się kupuje i skoro użytkuje się i używa się bełkotu, to wszystko jest w najlepszym porządku. Po co wkładać wysiłek i przekładać poprawnie, skoro można technobełkotać i twierdzić, że jest się specjalistą, który rozumie wszystko lepiej? Działa? Działa. No to po co się wysilać i zmieniać? Koszt/efekt, Panowie, koszt/efekt i tutaj Wasz rozmówca jest w pełni usprawiedliwiony. Ma zresztą na głowie setki podobnych tematów i kto wie, czy w jego butach nasze zachowania nie byłyby identyczne (choć może niekoniecznie tak arogancko napastliwe i dostępne na publicznym forum, ale to jak sądzę kwestia charakteru; choć oczywiście z drugiej strony rozumiem, że dzięki temu przekaz może być bardziej dobitny i zapamiętany, ot taka tam socjotechnika) lub bardzo podobne.
Ale tak naprawdę to wszystko identycznie i dokładnie tak samo wygląda we wszystkich, bez wyjątku, przedsiębiorstwach handlujących sprzętem i korzystających z angielskich prospektów. Mamy po prostu tutaj do czynienia jedynie z żywym przypadkiem ilustrującym pewną tezę.
Oddaliśmy kwestie języka technicznego w ręce kompletnych ignorantów językowych z działów marketingu, po których ten sam bełkot przepisują słowo w słowo ignoranci z Inspektoratu Uzbrojenia czy innych takich instytucji w swoich ZTT czy SIWZ (przykład hełmu, gdzie autorom pomieszały się PN z normami obcymi jest znamienny). I tak to się kręci.
Walka z tym przypomina walkę z wiatrakami, bo co z tego nawet, że na forum się po takim czy owym osobniku przejedziemy, wdepczemy go w grunt i tak dalej, tak czy inaczej ma on "wadzę" (celowo tak zapisuje, aby oddać jego pogardę dla języka) na swoimi prospektami czy tłumaczeniami. I taki bełkot pojawi się w przetargach czy na MSPO.
A tak naprawdę to wina leży po drugiej stronie. Technobełkot pojawia się, bo odbiorca wojskowy jest w wielu - jeżeli nie większości - przypadkach intelektualnie niewydolny, niewykształcony, bo inaczej spuściłby tego rodzaju kawałki na drzewo i kazał dostarczyć dokumentację w języku polskim, a nie języku polskawym. I wówczas nagle by się okazało, że trzeba można i da się przekładać to poprawnie. Ale nie wiem, czy tego kiedyś dożyjemy ;)Arrakis - Czw 05 Maj, 2011
Cytat:
Arrakis to podaj proszę jak to po ludzku potraktować, śmiało. Chcesz to mogę nawet uniżenie Cię to to poprosić, wypowiedz się mądrze, albo nawet wykaż chociaż dobrą wolę napisania czegoś co pchnie tę dyskusję dalej.
Mnie krytykujesz, podajesz, że innym nie wyszło a sam nie wnosisz nic... zupełnie nie rozumiem po co ten wtręt o taxiway jako drodze dla taksówek.. znowu skrytykować, obrazić i tyle. Kilka razy zwracałem Ci na to uwagę, a Ty dalej swoje.
Nasze, hm, dyskusje, dotyczyły m.in stosowania wyszukanego pseudotechnicznego słownictwa w sytuacji, w której odbiorca "łyknie" wszystko, ponieważ są znikome szanse na to, żeby wiedział i się zorientował o co chodzi.
Co do wnoszenia, podałem Ci konkretny dokument, w którym znajdziesz m.in. tłumaczenie terminu "laser designator" - jest tego razem ok. 400 stron.
Co do moich wątpliwości, to jestem ciekaw, co autor tamtego wpisu w AAP-6 zrobiłby, gdyby dostał do ręki głowicę, w której obok siebie znajdują się "target designator" i "target illuminator".
Coded beam, to nic innego jak z kodowaną wiązką.
Cytat:
Ale tak naprawdę to wszystko identycznie i dokładnie tak samo wygląda we wszystkich, bez wyjątku, przedsiębiorstwach handlujących sprzętem i korzystających z angielskich prospektów. Mamy po prostu tutaj do czynienia jedynie z żywym przypadkiem ilustrującym pewną tezę
.
Wszystko zależy od polityki firmy. Na szczęście nie zawsze jest tak, jak piszesz.
Swoją drogą, nie ma chyba bardziej zabawnych sytuacji niż te, w których od strony odbiorcy (potencjalnego) znajdzie się niespodziewanie ktoś "kumaty".
Arrakisi - Czw 05 Maj, 2011 Po przeczytaniu pańskich wyjaśnień, powiem tak: o boże.
Zazwyczaj płacą mi za to co napiszę. Ale cóż, mogę też i altruistycznie od czasu do czasu.
Rozumiem, że występuje pan na forum pod swoim nazwiskiem. Zatem nie powinien się pan silić na wypowiedzi w tematach, które nie są pana specjalnością zawodową. Spróbuję nieco poprawić pański chaos wiedzy w rzeczonym temacie:
Miazgowski napisał/a:
Ci sami fachowcy (...) nazywają wszystko transponderem niezależnie jak on działa i do czego służy
Wiemy o jakim transponderze rozmawiamy. Lotniczym. W kontekście zastosowania go na pokładzie bsl. Nie rozmawiamy o zwierzętach.
Miazgowski napisał/a:
Na naszych BSR powinny być de facto dwa transpondery, może posłuchaj proszę trochę najpierw zanim będzie krytykować, bo inaczej dyskusja będzie typowo polska...
Tu myli się pan w dwójnasób.
Po pierwsze: wcale nie potrzeba dwóch transponderów. Należy zadać sobie na wstępie pytanie - jakie mody pracy interesują odbiorcę? Znając odpowiedź na to pytanie bez problemu można nawet wybrać model. Pytanie o mody pracy zdradza nam, co odbiorca chce mieć. Czy wystarcza mu mod A i C? A zatem podstawowa wersja transpondera. Czy życzy sobie również modu S? Jeśli tak, to którego poziomu? I na tym kończymy kwestię typowo cywilnego transpondera.
Jeśli odbiorcę interesują również wojskowe mody: 1, 2 i 4, to nie ma żadnego problemu. Życzymy sobie taki model, który obsługuje: 1, 2, 3/A, 4, C i S. W lotnictwie Sił Zbrojnych RP już takie latają.
Po drugie: zgodziłbym się z określeniem "dyskusja typowo polska". Ale wyłącznie - oznaczającym dyskusję fachowca z laikiem, który (przykro mi ale muszę to napisać) zabiera głos w sprawach technicznych, na których się nie zna.
Miazgowski napisał/a:
Jeden to transponder pozycjonowania systemu kontroli przestrzeni powietrznej
Powtarzam. Nie istnieje takie pojęcie. Mówi się - transponder.
Miazgowski napisał/a:
podający kod maszyny
Co ma pan na myśli? Mod A czy S?
Miazgowski napisał/a:
wysokość
Zgoda. Mod C.
Miazgowski napisał/a:
czasami pozycję i kierunek lotu
Czyli mod S.
Miazgowski napisał/a:
i nie ma wiele wspólnego z klasyczym transponderem odzewowym wojskowego IFF
Po pierwsze:
Nie istnieje takie pojęcie. Mówi się: transponder IFF. Lub również, po prostu - transponder.
Po drugie:
Ma wiele wspólnego. A co? Dwa lub trzy mody pracy. Wojskowy mod 3 = cywilny mod A. Plus mod C. To zazwyczaj.
W nowszych modelach dochodzi jeszcze cywilny mod S. I to wszystko w wojskowym transponderze.
Miazgowski napisał/a:
Dodatkowy transponder powinien być do pozycjonowania/lokalizowania maszyny w przypadku awaryjnego lądowania i tutaj taki transponder to po prostu beacon - odpalany przeciążeniem-zderzeniem
I znowuż myli pan pojęcia. Myli pan ELT (Emergency Locator Transmitter - nadajnik awaryjny) z transponderem. ELT nie posiada żadnego toru odbiorczego. To i żadnych zapytań o odpowiedź nie przyjmuje.
Nie ujmuję, że coś może być dziedziną pańskiej wiedzy. Ale z pewnością tą dziedziną nie są urządzenia radioelektroniczne statków powietrznych. Proszę zatem nie silić się w tej dziedzinie na fachowość. Pan się po prostu na tym nie zna.
Zaś po tym:
Cytat:
Jak widać o kulturalną dyskusję i konstruktywną krytykę trudno tutaj, choć w sumie sprzęt dla żołnierzy i dyskusja o nim jakoś poziom powinna mieć, ale jak długo tacy delikwenci mają to w d***e - pisząc o drogach dla taksówek, strażach z sąsiedniej wioski i wszystkim byle tylko błysnąć pseudo-inteligentną uszczypliwością i geniuszem malkontenctwa - tak długo obraz wojska i całego jego otoczenia (także tzw. przemysłu obronnego) będzie dramatyczny, a postęp w wojsku będzie wyznaczany przez sprzęt wokół którego jest wiele kontrowersji, ale nie można o tym spokojnie i merytorycznie porozmawiać niestety...
powinienem poczuć się obrażony.
Mimo to,
pozdrawiam pana serdecznie i kłaniam się. REMOV - Czw 05 Maj, 2011
i napisał/a:
Pytanie o mody pracy zdradza nam, co odbiorca chce mieć. Czy wystarcza mu mod A i C?
Tryby pracy, a nie żadne "mody", tryby. To znowu jest technobełkot i wewnętrzny polskawy żargon danego środowiska.Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011 [quote="Arrakis"]
Cytat:
Arrakis to podaj proszę jak to po ludzku potraktować, śmiało. Chcesz to mogę nawet uniżenie Cię to to poprosić, wypowiedz się mądrze, albo nawet wykaż chociaż dobrą wolę napisania czegoś co pchnie tę dyskusję dalej.
Mnie krytykujesz, podajesz, że innym nie wyszło a sam nie wnosisz nic... zupełnie nie rozumiem po co ten wtręt o taxiway jako drodze dla taksówek.. znowu skrytykować, obrazić i tyle. Kilka razy zwracałem Ci na to uwagę, a Ty dalej swoje.
Nasze, hm, dyskusje, dotyczyły m.in stosowania wyszukanego pseudotechnicznego słownictwa w sytuacji, w której odbiorca "łyknie" wszystko, ponieważ są znikome szanse na to, żeby wiedział i się zorientował o co chodzi.
Co do wnoszenia, podałem Ci konkretny dokument, w którym znajdziesz m.in. tłumaczenie terminu "laser designator" - jest tego razem ok. 400 stron.
Co do moich wątpliwości, to jestem ciekaw, co autor tamtego wpisu w AAP-6 zrobiłby, gdyby dostał do ręki głowicę, w której obok siebie znajdują się "target designator" i "target illuminator".
Coded beam, to nic innego jak z kodowaną wiązką.
Dalej nie rozumiem jakie wyjście proponujesz brniesz sam w pseudotechniczne słownictwo "łyknie", a mnie za to ganisz... trzeba zatem spróbować wytłumaczyć odbiorcy jaka jest różnica, a nie śmiać się z niego i krytykować... a potem patrzeć bezczynnie jak żołnierzom wciska się kit... tędy droga...
To tu jest link do omawianego przez Ciebie dokumentu
http://www.msz.gov.pl/edi...inicji_NATO.pdf
w tym słowniku "laser designator" jest synonimem "laser illuminator" i w polskim dokumencie wszystko przetłumaczone jest jako wskaźnik laserowy, choć to są dwa bardzo różne urządzenia.
Czy zatem mamy przyjmować wszystko bezkrytycznie i łykać, mnie nie ciekawi co użytkownik zrobi jeśli otrzyma taką głowicę tylko ciekawi mnie jak będą korzystać z tego polscy żołnierze... zresztą to i tak jak natenczas nie ma znaczenia bo pomimo wymogu desygnatora laserowego wiązki kodowanej nie ma w naszych BSR.
Konkretne pytania:
a. czy uważasz, że definicja-tłumaczneie w tym słowniku jest prawidłowe;
a1. moim zdanie nie;
b. czy uważasz, że użyty przeze mnie termin - desygnator laserowy wiązki kodowanej - jest w tym przypadku mylący i nieprawdziwy, abstrahując od superpoprawności językowej, tworzenia lapsusów w formie wskaźnik laserowy wiązki kodowanej... czy uważasz, że podając go w dyskusji z żołnierzami miałbym zła wolę wciskania im kitu i technobełkotu. Zdecydowanie taniej byłoby powiedzieć, że laser illuminator to właśnie desygnator, ale tak chyba robi się w tym momencie i to nie ja to robię.
b1. moim skromnym zdaniem podanie terminu w ten sposób oddaje kwestię techniczną i użytkową dobrze (bardziej niż ten termin ze słownika).
REMOV napisał/a:
Dajcie Panowie spokój, Wasz rozmówca jest humanistą, do którego nie dotrze informacja, że istnieje język techniczny, w miejsce generowanego przez niego polskawego (dosłownie tłumaczonego z opisowego angielskiego, bez zrozumienia znaczenia terminu) technobełkotu. To nie jest pierwszy raz, kiedy mu się to tłumaczy - również publicznie na forum - i za każdym razem reakcja jest taka sama - zawsze wie wszystko lepiej i już. Mnie się zdarzyło zapoznawać z tekstami dotyczącymi "mojego" działu tj. broni strzeleckiej i to brzmiało równie strasznie. I co? I nic. Sprzedaje się.
A skoro sprzedaje się, skoro się kupuje i skoro użytkuje się i używa się bełkotu, to wszystko jest w najlepszym porządku. Po co wkładać wysiłek i przekładać poprawnie, skoro można technobełkotać i twierdzić, że jest się specjalistą, który rozumie wszystko lepiej?
Żebyś jeszcze Remov sam przestrzegał reguł o których tak namiętnie piszesz.
Przykład pierwszy:
W artykule "SCAR - broń dla komandosa" RAPORT-wto 01/2008
link: http://www.altair.com.pl/cz-art-1383
Napisałeś: Amerykańskie Dowództwo Sił Specjalnych (US Special Operations Command, US SOCOM).
Prawidłowe tłumaczenie to Amerykańskie Dowództwo Operacji Specjalnych.
Nawet w tym słowniku cytowanym przez Arrakisa jest tłumaczenie special operations jako operacje specjalne
na stronie DWS też jest AFSOC Air Force Special Operations Command jako Operacje Specjalne, nie Siły Specjalne.
http://www.wojskaspecjaln...fsoc.html?ln=pl
Więc Ty możesz tworzyć mediabełkot bo jesteś specjalistą, który wszystko wie lepiej.
Przykład drugi
Swojego czasu ganiłeś mnie za terminologię typu karabinek szturmowy/uniwersalny twierdząc, że jedynym prawidłowym terminem technicznym jest karabinek automatyczny (bo nie liczy się zastosowanie tylko kwestie konstrukcyjne), potem, twierdziłeś, że można używać terminu modułowy, ze względu na konstrukcję umożliwiająca łątwo wymianę lufy, czy zmianę kalibru.
A sam w z Raport 02/2011 str. 24 "Bushmaster ACR dla Polski" - napisałeś "karabinek uniwersalny".
Czy Twoim zdaniem są to prawidłowe terminy.Arrakis - Czw 05 Maj, 2011
Cytat:
Konkretne pytania:
a. czy uważasz, że definicja-tłumaczneie w tym słowniku jest prawidłowe;
Przeczytaj to, co wcześniej napisałem, a najdziesz odpowiedź na to pytanie.
Jak już się zestawi propozycję z AAP-6 z "kodowaną wiązką", to choć nie do końca poprawne, uzyskamy coś co ma ręce i nogi, w przeciwieństwie do potworka typu "dezygnator wiązki kodowanej", którego bez dodatkowej instrukcji obsługi nie da się ugryźć.
Arrakisi - Czw 05 Maj, 2011
REMOV napisał/a:
i napisał/a:
Pytanie o mody pracy zdradza nam, co odbiorca chce mieć. Czy wystarcza mu mod A i C?
Tryby pracy, a nie żadne "mody", tryby. To znowu jest technobełkot i wewnętrzny polskawy żargon danego środowiska.
Proszę proszę, REMOV zna się na urządzeniach radioelektronicznych statków powietrznych. A wolno wiedzieć na podstawie jakiego wykształcenia i jakiej praktyki? Dziesięć lat w googlach?
Czy Ci się to podoba, czy nie - oba określenia od kilkunastu lat są stosowane zamiennie w branży. Nikt w branży nie zastanawia się nad relacją "mod pracy" vs "tryb pracy". To dobre dla laików.
Obrazowo (w formie przypowieści):
Cytat:
Przyprowadził człowiek do warsztatu samochodowego to czym jeździ. I rzecze do właściciela: popsuło mi się auto. Właściciel ów rzecze: panu nie popsuło się auto, panu popsuł się samochód.
Zabrał zatem człowiek to czym jeździ do drugiego warsztatu i rzecze do właściciela: popsuło mi się auto. A ów właściciel rzecze: niech mi pan opisze objawy.
Morał wszyscy wyprowadzą sobie sami. REMOV - Czw 05 Maj, 2011
Miazgowski napisał/a:
Więc Ty możesz tworzyć mediabełkot bo jesteś specjalistą, który wszystko wie lepiej.
Tak, tak, oczywiście. Co tylko sobie wymyślisz i uzasadnisz przykładami wyssanymi z palca ("...a u was Murzynów biją!")*. Życzę owocnego bełkotania na przyszłość ;)
* - Jaka jest różnica między karabinkiem automatycznym, a uniwersalnym to nie masz zielonego pojęcia. Stąd tak absurdalna i skrajnie zabawna uwaga pod moim adresem, potwierdzająca to, co napisałem wcześniej. Oczywiście przykładu, kiedy to rzekomo "ganiłem Cię" za karabinek uniwersalny i w jakim kontekście nie podałeś i nie podasz. Generalnie gratuluję wyobraźni, bo przecież osobę tak doskonałą i wiedzącą lepiej o zmyślanie nikt nie posądzi. Przy okazji, ACR jest i karabinkiem automatycznym i karabinkiem uniwersalnym ;)
i napisał/a:
REMOV napisał/a:
i napisał/a:
Pytanie o mody pracy zdradza nam, co odbiorca chce mieć. Czy wystarcza mu mod A i C?
Tryby pracy, a nie żadne "mody", tryby. To znowu jest technobełkot i wewnętrzny polskawy żargon danego środowiska.
Czy Ci się to podoba, czy nie - oba określenia od kilkunastu lat są stosowane zamiennie w branży.
Przeczytanie ze zrozumieniem wyróżnionego fragmentu - jeżeli masz z tym problem, to powtarzaj aż do skutku - powinno nawet u Ciebie, po jakimś czasie doprowadzić do uświadomienia czym się różni wewnętrzny polskawy żargon (czyli jak dla Ciebie - słownictwo "stosowane w branży") od poprawnego języka technicznego. Jeżeli ta informacja pomimo wielokrotnego przeczytania nie jest w stanie do Ciebie trafić, to trudno. Jakoś przeżyję ;)Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011 Ależ oczywiście znajdę Ci ten przykład.
To ACR jest też karabinkiem szturmowym pewnie?
W kwestii tłumaczenia SOCOM to podałem argument wyssany z Twojego artykułu, a skąd Ty sobie to wyssałeś, czy zmyśliłeś to już ze zrozumieniem sam przeczytasz, albo wyssiesz i - Czw 05 Maj, 2011
REMOV napisał/a:
Przeczytanie ze zrozumieniem wyróżnionego fragmentu - jeżeli masz z tym problem, to powtarzaj aż do skutku - powinno nawet u Ciebie, po jakimś czasie doprowadzić do uświadomienia czym się różni wewnętrzny polskawy żargon (czyli jak dla Ciebie - słownictwo "stosowane w branży") od poprawnego języka technicznego. Jeżeli ta informacja pomimo wielokrotnego przeczytania nie jest w stanie do Ciebie trafić, to trudno. Jakoś przeżyję
Jak ja lubię tych ekspertów od wszystkiego. Jakoś dalej nie dowiedziałem się co Cię predestynuje do uzurpowania sobie prawa do twierdzenia, które nazewnictwo jest prawidłowe w mojej branży. Na szczęście to nie Ty decydujesz o tym, co jest poprawne. Decydują o tym ludzie, którzy tym się zajmują.
Podaj zatem to swoje lotnicze, techniczne wykształcenie i doświadczenie. Kto wie, może dowiem się że na transponderach zęby zjadłeś? Może nawet przyznam Ci rację wtedy.REMOV - Czw 05 Maj, 2011
i napisał/a:
Jak ja lubię tych ekspertów od wszystkiego.
Och, ja też ich uwielbiam. Na przykład teraz gościu od żargonu, co sobie używa z kolegami (jak to w każdej pracy bywa, sam używałem, ale nie wychodziłem z tym na ulicę) jest - z punktu widzenia swojego nadęcia i przekonania o ważności - specjalistą od poprawnego języka technicznego. Pyszne! I nic do niego nie dotrze, bo pewnie w swoich oczach, gdyby ośmielił się przyznać do błędu byłby pięć centymetrów krótszy eee.... znaczy niższy. Tak, faktycznie uwielbiam tych ekspertów od wszystkiego. Zaraz zjawi się tutaj kolejny i będzie udowadniał, jak to nadal u mnie Murzynów biją ;)i - Czw 05 Maj, 2011 Wiem, wiem. Obrażona duma specjalisty od VIST'a się odezwała.
No cóż. Ja powtórzyłem swoją prośbę o podanie tego, co predestynuje Cię do stawiania twierdzeń o tym jak mamy się technicznie wyrażać. I z Twojej strony cisza zabrzmiała dwukrotna w tym temacie. Znamienne. Odpowiesz wreszcie? Czy dalej będziesz brnął w ten off-top?
Nie Ty tworzysz techniczny język lotniczy. Nie Ty go używasz. I niech tak pozostanie.
Możesz się w zżymać na to co Ci się nie podoba. (Formę owego zżymania pomijam). Autorytetem nie jesteś w przedmiotowym temacie. Gdybyś był - bardzo bym wziął sobie do serca Twoje sugestie.
Masz coś konstruktywnego do powiedzenia w temacie transpondera dla bsl? Chętnie wysłucham. Tylko nie pisz mi, że trzeba wybrać transponder, który nie pracuje w modach. A taki, który pracuje w trybach. G. Hołdanowicz - Czw 05 Maj, 2011 i, naprawdę jest sens bronić "żargonu". Wiadomo, że od strony technicznej nikt Cię nie zagnie w Twojej dziedzinie. Ale prawdą jest, że jest słownictwo potoczne, żargonowe, slangowe i jest słownictwo prawidłowe. I zwrócenie uwagi, że powinno się mówić tryb zamiast mod, podobnie jak śmigłowiec a nie helikopter czy kabina załogi a nie kokpit nie podważa merytorycznej wiedzy dyskutanta.
Jest wiele pojęć z języka angielskiego, które są trudne do przetłumaczenia albo subtelnie zrozumiałe tylko dla specjalistów w danej branży. Może warto tu raczej szerzyć wiedzę, niż walczyć z ludźmi potencjalnie stojącymi po tej samej stronie. To kieruję do wszystkich dyskutantów, a nie do kogoś personalnie.REMOV - Czw 05 Maj, 2011
i napisał/a:
Wiem, wiem. Obrażona duma specjalisty od VIST'a się odezwała.
WIST-a, jeżeli już. A co do Twojego urojonego "specjalisty" od tego pistoletu to dziękuję. Ze wszystkich możliwych ataków personalnych wybrałeś najbardziej prymitywny i najgłupszy. Oj, urażona duma musi Cię bardzo, ale to bardzo boleć, stąd taka, a nie inna reakcja. Jak dziecko ;)
Cytat:
No cóż. Ja powtórzyłem swoją prośbę o podanie tego, co predestynuje Cię do stawiania twierdzeń o tym jak mamy się technicznie wyrażać.
A ja poprosiłem, abyś przeczytał ze zrozumieniem to, co napisałem. I do tej pory nie udało Ci się tego zrobić. Znamienne.
Bo widzisz, gdybyś przeczytał i zrozumiał, to może byś się tak nie nadymał. A teraz czeka mnie - i innych na tym forum - dużo pokrzykiwania z Twojej strony, tupania nóżkami i pokrzykiwania, jak wyżej z tym Twoim "VIST-em". A i tak nie będziesz miał racji, bo tak się dziwnie składa, że żargon danego środowiska, a język techniczny to są dwie odmienne sprawy. Zawsze były i zawsze będą. Żargonem, owszem, zwyczajowo się posługuje, natomiast nie jest to oficjalny język i nigdy nim nie będzie. Tyle i aż tyle.
I jeżeli nadal nie dociera, to po każdy Twoim kolejnym ataku personalnym, bełkocie o tym, że rozmówca nie odpisał Ci na jakieś Twoje głupawe pytania czy wstawki, to powtórzę. I nadal nie będzie sensownej odpowiedzi, bo obaj doskonale wiemy, że nie masz racji i od początku nie miałeś. No, ale ponieważ jest to publiczne forum, to może znajdzie się ktoś, kto Cię poklepie po ramieniu i uwierzy. Może będzie Ci lepiej. Natomiast nadal, nie będzie oznaczało to ani trochę, że masz rację ;)
Zresztą - widać to od razu. Nie ma w Twojej wypowiedzi ani fragmentu merytorycznego wyjaśnienia, poza "a my tak z kolegami sobie gadamy" i "kto Ty jesteś, aby mi mówić", "co z tego, że Ci się nie podoba, na złość mamie i tak nie założę czapeczki". Inteligentny człowiek zauważy brak tego rodzaju argumentacji od razu, inteligentny człowiek zauważy ataki personalne w miejscu kontrargumentu czy przykładu. I tego widzisz, zamaskować nie jesteś w stanie.
PS. Przy okazji, gratuluję w Twoim szale udowadniania kto ma większego, rozmycia wątku. Nie tylko nie masz pojęcia o języku technicznym, nazewnictwie broni, ale jeszcze o podstawach dyskusji. Ale nadęte to i takie czupurne, jak młody kogucik ;)G. Hołdanowicz - Czw 05 Maj, 2011 REMOV, daj spokój i zajmij się tym, o co proszę!i - Czw 05 Maj, 2011 Drogi Grzegorzu,
G. Hołdanowicz napisał/a:
(...) Ale prawdą jest, że jest słownictwo potoczne, żargonowe, slangowe i jest słownictwo prawidłowe.
Obecnie, prawidłowym jest zarówno "mod" jak i "tryb". Jest to powszechnie przyjęte. I nikt o to nie kruszy kopii. A teraz specjalnie wytłuszczę dla naszego nowego specjalisty od awioniki (REMOV'a): Kopię to można kruszyć o to, jak ktoś nazwie heterodynę syntezerem. Ale zawsze znajdzie się jakiś fachowiec, który pragnie zaistnieć i wymyśla nieistniejące problemy.
G. Hołdanowicz napisał/a:
Może warto tu raczej szerzyć wiedzę, niż walczyć z ludźmi potencjalnie stojącymi po tej samej stronie.
Ależ jak zazwyczaj masz rację.
REMOV:
Pytałem o propozycje transpondera dla bsl. Tymczasem znów poczyniłeś elaborat nie w temacie. I znów nie doczekałem się odpowiedzi. tyracze - Czw 05 Maj, 2011 Żeby była jasność co do używanej terminologii- użyto w wymaganiach przetargowych słów:
dalmierz laserowy,
laserowy wskaźnik celu,
oświetlacz laserowy,
transponder – urządzenie odzewowe do identyfikacji obiektów poruszających się w przestrzeni powietrznej. Transponder IFF standardu Mark XIIA;
bez dodatkowych "kodowań" , designatorów itp.
Co do użycia słów CONOPS, INFOSEC/COMSEC Panie Łukaszu - wygląda że nie był Pan w wojsku więc użyte w swej wypowiedzi i w tej formie były jak kulą w płot.
PozdrREMOV - Czw 05 Maj, 2011
i napisał/a:
Pytałem o propozycje transpondera dla bsl. Tymczasem znów poczyniłeś elaborat nie w temacie. I znów nie doczekałem się odpowiedzi.
Ani ja przeczytania prostego tekstu ze zrozumieniem. A - dla przypomnienia - prosiłem o to pierwszy. Cóż, pewnie jest to dla Ciebie nadal zbyt skomplikowane. I nie, "mod" nie jest żadnym poprawnym określeniem technicznym i w żadnym poważnym źródle go nie spotkasz. Spotkasz go w żargonie specjalistów i "specjalistów", którzy z różnych względów stosują w rozmowach między sobą makaronizmy z języka angielskiego. Tak to wygląda w rzeczywistości, niezależnie od tych Twoich wywodów nie na temat, ataków personalnych i tym podobnych. Ale widać taki poziom kultury osobistej posiadasz i publicznie się do niego przyznajesz ;)i - Czw 05 Maj, 2011
REMOV napisał/a:
i napisał/a:
I nie, "mod" nie jest żadnym poprawnym określeniem technicznym i w żadnym poważnym źródle go nie spotkasz.
Spotkasz REMOV. Sam mam cztery takie wydawnictwa. To, że nie są dostępne dla cywili nie oznacza, że nie istnieją. Ale przecież nie rozmawiamy o transponderze dla samolotu LOT'u?
Reszty Twojej wypowiedzi nawet nie chce mi się komentować. Wyłącz wycieczki personalne - i zechciej wrócić na tory transpondera dla bsl. Wtedy, może, złapiemy jakiś punkt zaczepienia. Może.
Edycja:
tyracze napisał/a:
transponder – urządzenie odzewowe do identyfikacji obiektów poruszających się w przestrzeni powietrznej. Transponder IFF standardu Mark XIIA;
Poprawnie. Tylko nie wiem dlaczego Mark dwanaście? G. Hołdanowicz - Czw 05 Maj, 2011 O ile pamiętam zapis o IFF "spełniającym standard Mk XIIA" został zmieniony na "spełniający wymagania standardu Mode 3A, 3A/C" [takie sformułowania w WZTT].
A tyracze ma rację - jakie sformułowania w wymaganiach (tzn. nieprecyzyjne, wystarczająco szerokie), taki efekt końcowy, i żadne utyskiwania tego nie zmienią. Z formalnego punktu widzenia wszystko ok.tyracze - Czw 05 Maj, 2011 i -takie było wymaganieREMOV - Czw 05 Maj, 2011
i napisał/a:
Spotkasz (...) Sam mam cztery takie wydawnictwa. To, że nie są dostępne dla cywili nie oznacza, że nie istnieją.
Sam sobie zaprzeczasz - jeżeli nie są dostępne, to nadal nie jest to żaden język techniczny, tylko zapis żargonu. I owszem, takowe się zdarzają i nigdy temu nie zaprzeczam - dotyczy to skryptów, wewnętrznych opracowań i tak dalej.
Natomiast, wracając do tematu - nie jest to poprawny język techniczny. I nadal nie jesteś w stanie podać żadnych argumentów, że jest inaczej, czyli, że "mod" jest gdziekolwiek używany jako poprawny zapis. I nie podasz, bo takowych nie ma.
A poprawny zapis techniczny nie jest tworzony na kolanie w jednostkach, ani zapisywany w "tajnych" skryptach (czytaj: tłumaczonych z angielskiego przez mniej lub bardziej w tym biegłych), tylko podawany w słownikach czy leksykonach, wykładany i uczony. Z tego prostego powodu, aby zachować wspólny standard słownictwa dla wszystkich z branży technicznej, którzy się nim posługują, a nie wybranych specjalistów z dostępem do "czterech wydawnictw". I mam wrażenie, że doskonale sobie z tego powinieneś zdawać sprawę.
Cytat:
Wyłącz wycieczki personalne
Chciałbym zauważyć, że to Ty jesteś osobą, która od wycieczek personalnych zaczęła, ja zarzuciłem Ci błędne słownictwo. Albo nie pamiętasz, co sam napisałeś, albo nie zauważasz, gdy atakujesz innych. Stąd też może "wyłącz wycieczki personalne" sam, a następnie dopiero wymagaj tego od swoich rozmówców.i - Czw 05 Maj, 2011
G. Hołdanowicz napisał/a:
"spełniający wymagania standardu Mode 3A, 3A/C" [takie sformułowania w WZTT].
No to wreszcie wracamy do meritum. Czyli ... wiele zamieszania o ... nic. Transponder z modem A i C. Śmiech na sali. Takie, to mają szybowce.
Skoro wersja minimalna (nawet w lotnictwie cywilnym), to tym bardziej dziwi mnie podnoszenie tej kwestii w temacie bsl. Sprawa marginalna jak dla bsl. I mamy jasność. G. Hołdanowicz - Czw 05 Maj, 2011 Ot właśnie, jakie wymagania (plus 100% cena jako kryterium wyboru) taki system (bez obrazy dla systemu - po prostu lepszy był... zbyt dobry jak na wymagania A reszta to bicie piany.tyracze - Czw 05 Maj, 2011 Grzegorzu- masz rację- zostało to zmienione z Mark XII na wskazane przez Ciebie.i - Czw 05 Maj, 2011 A zatem,
kwestię brania (lub nie) bezpilotowców oddaję fachowcom.
Wrócę, jak pojawi się kolejny problem specjalistycznego wyposażenia. Ale na pewno nie broni strzeleckiej. Na tym, to ja się nie znam. G. Hołdanowicz - Czw 05 Maj, 2011 i, chyba przesadzasz.Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011
tyracze napisał/a:
Żeby była jasność co do używanej terminologii - użyto w wymaganiach przetargowych słów:
dalmierz laserowy,
laserowy wskaźnik celu,
oświetlacz laserowy,
transponder – urządzenie odzewowe do identyfikacji obiektów poruszających się w przestrzeni powietrznej. Transponder IFF standardu Mark XIIA;
bez dodatkowych "kodowań" , designatorów itp.
Co do użycia słów CONOPS, INFOSEC/COMSEC Panie Łukaszu - wygląda że nie był Pan w wojsku więc użyte w swej wypowiedzi i w tej formie były jak kulą w płot.
Pozdr
Żeby była jasność - użyto w wymaganiach określonego terminu dostawy co jak wiadomo teraz można zbyć śmiechem.
Co do używania słów - Panie Tyracze w wojsku, które zakupiłoby i używało tego typu sprzęt. Nawet gdyby Pan był to najwidoczniej takie rzeczy miałby Pan gdzieś, a przepraszam w sąsiedniej wiosce miałby Pan to dokładnie!!! i żołnierzy Pewnie też. Obrażać się możemy do woli. Może zejdę z grzeczności skoro w tym kraju taka moda na obelgi!!!
[ Dodano: Czw 05 Maj, 2011 ]
i napisał/a:
Po przeczytaniu pańskich wyjaśnień, powiem tak: o boże.
Zazwyczaj płacą mi za to co napiszę. Ale cóż, mogę też i altruistycznie od czasu do czasu.
Miazgowski napisał/a:
Dodatkowy transponder powinien być do pozycjonowania/lokalizowania maszyny w przypadku awaryjnego lądowania i tutaj taki transponder to po prostu beacon - odpalany przeciążeniem-zderzeniem
I znowuż myli pan pojęcia. Myli pan ELT (Emergency Locator Transmitter - nadajnik awaryjny) z transponderem. ELT nie posiada żadnego toru odbiorczego. To i żadnych zapytań o odpowiedź nie przyjmuje.
Nie ujmuję, że coś może być dziedziną pańskiej wiedzy. Ale z pewnością tą dziedziną nie są urządzenia radioelektroniczne statków powietrznych. Proszę zatem nie silić się w tej dziedzinie na fachowość. Pan się po prostu na tym nie zna.
Zaś po tym:
Cytat:
Jak widać o kulturalną dyskusję i konstruktywną krytykę trudno tutaj, choć w sumie sprzęt dla żołnierzy i dyskusja o nim jakoś poziom powinna mieć, ale jak długo tacy delikwenci mają to w d***e - pisząc o drogach dla taksówek, strażach z sąsiedniej wioski i wszystkim byle tylko błysnąć pseudo-inteligentną uszczypliwością i geniuszem malkontenctwa - tak długo obraz wojska i całego jego otoczenia (także tzw. przemysłu obronnego) będzie dramatyczny, a postęp w wojsku będzie wyznaczany przez sprzęt wokół którego jest wiele kontrowersji, ale nie można o tym spokojnie i merytorycznie porozmawiać niestety...
powinienem poczuć się obrażony.
Mimo to,
pozdrawiam pana serdecznie i kłaniam się.
!. Napisał Pan
"Myli pan ELT (Emergency Locator Transmitter - nadajnik awaryjny) z transponderem. ELT nie posiada żadnego toru odbiorczego. To i żadnych zapytań o odpowiedź nie przyjmuje."
Proszę oto ELT z torem odbiorczym
http://www.sarbe.com/Downloads/sarbeg2r_elt.pdf
znaczy się TX - nadawanie i Rx - odbiór.
Nie będę pisać tak jak Pan 'o boże', że się Pan nie zna, czy zna... nie chodzi o silenie się na fachowość, tylko trochę dobrej woli i otwartość na inne poglądy. Ktokolwiek płaci Panu za to co Pan napisze robi chyba błąd, bo nawet pisząc altruistycznie wykazuje Pan wyjątkowy talent do obrażania ludzi.
Tak i może się Pan kolejny raz poczuć urażony.i - Czw 05 Maj, 2011 Że tak sobie pozwolę na poufałość. Panie Łukaszu.
Nie znajdzie pan innego forum, na którym tak zależy ludziom na polskiej armii jak tutaj.
Pytanie rodzi się tylko takie: czy wszystkim nam zależy?
Edycja:
Miazgowski napisał/a:
Proszę oto ELT z torem odbiorczym
http://www.sarbe.com/Downloads/sarbeg2r_elt.pdf
znaczy się TX - nadawanie i Rx - odbiór.
Nie będę pisać tak jak Pan 'o boże', że się Pan nie zna, czy zna... nie chodzi o silenie się na fachowość, tylko trochę dobrej woli i otwartość na inne poglądy. Ktokolwiek płaci Panu za to co Pan napisze robi chyba błąd, bo nawet pisząc altruistycznie wykazuje Pan wyjątkowy talent do obrażania ludzi.
Oj, panie Łukaszu. Naprawdę bardzo pana proszę o nie wkraczanie w teren PLB, ELT i EPIRB. To nie ma żadnego (na razie) związku z polskimi bsl. Jeśli zechce pan porozmawiać o nadajnikach awaryjnych - proszę rzucić rękawicę otwierając nowy wątek. Podniosę.Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011 chwile, po prostu tyracze za każdym razem zamiast napisać coś sensownego wali jakieś farmazony o straży z wioski, o kim kto w jakim wojsku nie był, o kulach w płot.
Skoro ma ludzi gdzieś to po prostu przejdę do bezpośredniego języka zamiast ciągle silić się na uprzejmość.
ależ śmiało dajmy temat ELT, EPIRB, PLB - dostarczyliśmy niedawno AN/PRC-112G (i ten też ma tor odbiorczy i to nawet dwa) do wojska, kierowałem tym projektem, trochę wiedzy ludzie zza oceanu we mnie wpompowali, wcześniej był właśnie BSR i tam też wymaganie urządzenia do lokalizacji awaryjnej ELT...
Proste pytanie - czy w tym ELT jest tor odbiorczy, czy nie...
Napisał Pan, że ELT nie ma toru odbiorczego, a ten ELT ma, więc widać Pan kłamał, albo zależy Panu, żeby wiedza o tego typu urządzeniach nie docierała do żołnierzy bo Pan ma ich gdzieś.Pan - Czw 05 Maj, 2011
tyracze napisał/a:
Grzegorzu- masz rację- zostało to zmienione z Mark XII na wskazane przez Ciebie.
No cóż, moje trzy grosze do sprawy:
Po pierwsze wymieniony wcześniej MARK XIIA to nie to samo co MARK XII (MARK XIIA=MARKXII+Mode 5*).
Po drugie, pierwotne "chciejstwo" wojskowych zostało zweryfikowane przez życie (nieistniejący w naturze transponder MARK XIIA dla małych bsl).
Po trzecie, również zbyt duża waga dostępnych transponderów MARK XII w stosunku do wagi płatowca oraz całkiem prawdopodobna możliwość straty szyfratora spowodowały końcowy zapis wymagań (większość transponderów zainstalowanych na bsl działa tylko w tych trybach pracy).
W przypadku podtrzymania zapisów o MARK XIIA należałoby się spodziewać dostawy bsl około 2017 roku
*specjalnie dla REMOV używam oryginalnych nazw.i - Czw 05 Maj, 2011 Ja naprawdę od wielu już postów staram się oddać pole ludziom znającym się na bsl'ach. Ja nie znam się na bsl'ach.
Miazgowski napisał/a:
(...)Proste pytanie - czy w tym ELT jest tor odbiorczy, czy nie...
Odpowiedź: nie ma. Bo PLB to nie jest ELT.
Jeszcze raz pana poproszę:
proszę założyć oddzielny wątek o nadajnikach awaryjnych. A wtedy, na spokojnie sobie wszystko usystematyzujemy. W temacie PLB, ELT i EPIRB.
Edycja:
Cytat:
Napisał Pan, że ELT nie ma toru odbiorczego, a ten ELT ma, więc widać Pan kłamał, albo zależy Panu, żeby wiedza o tego typu urządzeniach nie docierała do żołnierzy bo Pan ma ich gdzieś.
Zaczekam na odpowiedź ludzi, którzy wiedzą czym jest ELT.
Zaś co do docierania wiedzy do żołnierzy. Fakt. Widać nie zależy mi na tym aby wiedza do nich docierała.
Cytat:
dostarczyliśmy niedawno AN/PRC-112G (i ten też ma tor odbiorczy i to nawet dwa) do wojska, kierowałem tym projektem, trochę wiedzy ludzie zza oceanu we mnie wpompowali
Oczekuję na propozycje. Nie biorę drogo. Myślę, że 46 tysięcy złotych za konsultacje jest uczciwą ceną. Przekażę te pieniądze na operację dziecka. Zainteresowanych proszę o kontakt przez forum.Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011 Jak byk tam stoi ELT, chyba, że mamy już obaj problemy z czytaniem bo ja tam widzę wyraźnie ELT, a Pan PLB.
Dla odróżnienia to samo - nie takie samo - urządzenie w wersji PLB
http://www.sarbe.com/Downloads/sarbeg2r.pdf
JA też Pana proszę - niech Pan przeczyta i usystematyzuje swój upór i obrażanie ludzi.i - Czw 05 Maj, 2011 Wzdycham. Proszę po raz ostatni. Załóż pan temat o PLB, ELT i EPIRB. Tam sobie porozmawiamy. Nie zaśmiecajmy tematu o polskich bsl.
Arrakis - Czw 05 Maj, 2011 Po co zakładać? Nie było tu już gdzieś wątku o radiostacjach ratowniczych dla pilotów?
Arrakisi - Czw 05 Maj, 2011 Nadajniki ratunkowe to szersze pojęcie niż temat jaki założyłem o PLB. tyracze - Czw 05 Maj, 2011
Cytat:
chwile, po prostu tyracze za każdym razem zamiast napisać coś sensownego wali jakieś farmazony o straży z wioski, o kim kto w jakim wojsku nie był, o kulach w płot.
Moja wypowiedź w części pierwszej miała na celu wymienienie nazw użytych w specyfikacji. Tak, żeby nie grać słowami.
druga część dotyczyła użycia słów CONOPS/COMSEC/INFOSEC - o to chodziło z użyciem słów "kulą w płot". O tym możemy porozmawiać na nowym wątku, jeśli czuje się Pan na siłach.Arrakis - Czw 05 Maj, 2011
i napisał/a:
Nadajniki ratunkowe to szersze pojęcie niż temat jaki założyłem o PLB.
Ale tam byłoby zdecydowanie lepsze miejsce na tę dyskusję, niż tutaj.
tyracze napisał/a:
Żeby była jasność co do używanej terminologii- użyto w wymaganiach przetargowych słów:
dalmierz laserowy,
laserowy wskaźnik celu,
oświetlacz laserowy,
transponder – urządzenie odzewowe do identyfikacji obiektów poruszających się w przestrzeni powietrznej. Transponder IFF standardu Mark XIIA;
bez dodatkowych "kodowań" , designatorów itp.
Czyli oparto się w poruszanej kwestii wprost na AAP-6.
Nie zmienia to istniejącego tu bałaganu.
Arrakisi - Czw 05 Maj, 2011 Widzę, że nowy temat mamy otwarty do dyskusji. Nie podoba mi się formuła otwarcia. Ale cóż.
I może wreszcie ten temat zostawimy specjalistom od bsl'i. G. Hołdanowicz - Czw 05 Maj, 2011
Pan napisał/a:
tyracze napisał/a:
Grzegorzu- masz rację- zostało to zmienione z Mark XII na wskazane przez Ciebie.
No cóż, moje trzy grosze do sprawy:
Po pierwsze wymieniony wcześniej MARK XIIA to nie to samo co MARK XII (MARK XIIA=MARKXII+Mode 5*).
Po drugie, pierwotne "chciejstwo" wojskowych zostało zweryfikowane przez życie (nieistniejący w naturze transponder MARK XIIA dla małych bsl).
Po trzecie, również zbyt duża waga dostępnych transponderów MARK XII w stosunku do wagi płatowca oraz całkiem prawdopodobna możliwość straty szyfratora spowodowały końcowy zapis wymagań (większość transponderów zainstalowanych na bsl działa tylko w tych trybach pracy).
W przypadku podtrzymania zapisów o MARK XIIA należałoby się spodziewać dostawy bsl około 2017 roku
*specjalnie dla REMOV używam oryginalnych nazw.
Otóż nie całkiem - Indra ma w swej ofercie transponder Mk XIIA T50 UAV o masie poniżej 3 kg, stworzony specjalnie dla taktycznych bsl (dokładnie oryginalnie z przeznaczeniem dla hiszpańskich Searcherów [PASI], a potem także na hiszpańskim bsl Atlante i śmigłowcu bezzałogowym Pelicano Indry). Pokazywali mi go po raz pierwszy na Eurosatory 2008. Nawiasem mówiąc "pudełko" jako żywo przypomina to znane z IKZ-02 .Miazgowski - Czw 05 Maj, 2011 Podobnie THALES dla programu Watchkeeper, czyli Hermes'a
http://www.wynid.com/Page...d=2588&pid=1499
Szczegółową broszurę można sobie znaleźć, albo mogę przesłać e-mailem na wojskowy adres.Pan - Pią 06 Maj, 2011
G. Hołdanowicz napisał/a:
Otóż nie całkiem - Indra ma w swej ofercie transponder Mk XIIA T50 UAV o masie poniżej 3 kg,
Masa wybranego rozwiązania wynosi, o ile mnie pamięć nie myli, 0,5 kg. A, żeby nie było, cały czas dyskutujemy o rozwiązaniu z PPO.
Miazgowski napisał/a:
Podobnie THALES dla programu Watchkeeper, czyli Hermes'a
Panowie, zdajecie sobie sprawę, czym się różni transponder MARK XIIA od "MARK XIIA ready" ?
To tak jak HD i "HD Ready" - prawie się nie różnią
Podajcie mi proszę typ, dostępnego na rynku, certyfikowanego przez odpowiednie agendy USA, transpondera MARK XIIA dla małych BSL - wejdę pod stół i odszczekam.
To, że ktoś napisał w swojej ulotce "MARK XIIA ready" oznacza tyle co nic - bo MARK XIIA ciągle jeszcze ewoluuje i nawet niektóre z transponderów, które już certyfikowano, czekają zmiany konstrukcyjne i powtórna certyfikacja.G. Hołdanowicz - Pią 06 Maj, 2011 O Thalesie nie będę się wypowiadał, jeśli chodzi o Indrę to nie mówili (ani nie piszą) o Mark XIIA ready, tylko o Mark XIIA. Oczywiście marketing to marketing (czego ani nasze firmy nie do końca potrafią zrozumieć, ani o czym nasi Panowie od zakupów nie zawsze pamiętają), ale zarzekali się, że to JEST Mark XIIA.
Co do masy - cóż... Aerostar wiele zapasu nie ma ale 2,5-3 kg to nie koniec świata...Pan - Pią 06 Maj, 2011
G. Hołdanowicz napisał/a:
jeśli chodzi o Indrę to nie mówili (ani nie piszą) o Mark XIIA ready, tylko o Mark XIIA
Ze strony Indry :
Cytat:
T-50 IFF Modes 1, 2, 3/A, 4 (version
2,5 kg) (upgradable to Mode 5)
W marketingu
"upgradable to Mode 5" = "Mark XIIA ready"
Na język polski oznacza to ni mniej ni więcej: zastąpicie istniejące elementy nowszymi (nie, jeszcze ich nie mamy), dodacie szyfratory Mode 5 (nie, jeszcze ich nie opracowaliśmy) i już będziecie mieli MARK XIIA. A, że trzeba jeszcze dopasować system antenowy ? Drobnostka. Jak nam dacie (dużo) $$$, to w dwa lata macie to rozwiązanie jak w banku. Może nawet za dodatkowe $$$ uda nam się to certyfikować w USA ?
Naprawdę uważacie, że powinniśmy finansować prace B&R zagranicznych koncernów ?
G. Hołdanowicz napisał/a:
Aerostar wiele zapasu nie ma ale 2,5-3 kg to nie koniec świata...
W górach Afganistanu ? Gdzie wszystko co lata ma kłopoty ?G. Hołdanowicz - Pią 06 Maj, 2011 Jednocześnie ulotka T50_UAV/MD5 (mode 5) z marca 2010 twierdzi, że Mode 5 (Mk XIIA) jest już implementowany. Oczywiście to tylko ulotka (jak już wcześniej zaznaczałem, marketing to marketing), ale może jednak są trochę dalej?
Nie, zdecydowanie uważam, że inwestować należy w nasze R&D, szczególnie jeśli mamy ku temu dobre podstawy. A wbrew pozorom w IFF te podstawy są. I prace w kierunku Mode 5/S także.Miazgowski - Pią 06 Maj, 2011 Pan przedstaw się proszę z nazwiska choćby, powiedz co robiłeś i robisz - jak głęboko siedzisz w temacie.
Zupełnie nie rozumiem, jak tak można iść w zaparte i obrażać innych.
Nawsadzałeś mi tu i na wątku o znajomości USiW więc proszę, mówię chamom dość i sprawdzam -
IFF o wadze poniżej 2kg z Marak XIIA specjalnie dla UAV.
http://www.thalescomminc....C1430%20IFF.pdf
z broszury: "all MArkXIIA/ModeS processing... have been implemented"
Ten analizowaliśmy pod kątem Hermes-450 dla Polski.
Stół jest u nas na Podwalu, może być też taki na MSPO, poproszę może żeby byli Ci ludzie to tak tutaj mnie obrażali.
Mam nadzieję, że gołosłowność nie jest Twoją dominującą cechą, szczekanie może być byle jakie.ajzik - Pią 06 Maj, 2011 Panie Miazgowski - daj Pan spokój - proszę w imieniu tych użytkowników, którzy ten wątek bardziej czytają aniżeli w nim pisują. To wszystko zmierza w bardzo złym kierunku.
I na koniec - nie miej Pan pretensji do uzytkowników, że używają pseudonimów - to ich wybór i prawo. Nikt Pana nie zmuszał, żeby Pan tu występował z nazwiska i do tego "pod firmą". To też był Pana wybór i prawo.
Ps. Miałem się nie odzywać bo i temat bsl-i średnio mnie interesuje, ale prosze potraktować moją wypowiedź jako wypowiedź o charakterze ogólnym.Miazgowski - Pią 06 Maj, 2011 Podałem przykłady dwóch małych transponderów z MarkXIIA dla BSR.
Czy ma się zamiar Pan do tego ustosunkować merytorycznie, czy szerzyć piękne apele i zaśmiecać wątek (moich nie przyjęto, ale widać jestem tylko pseudospecjalistą-marketingowcem-dzieciakiem)
Czekam na odpowiedź z tym szczekaniem pod stołem.
Nie neguję kwestii pseudonimów, ale prawo anonimowego obrażania.
Jeśli Ci specjaliści anonimowi tak mi nawsadzali, to ja podałem przykłady i mówię sprawdzam, twierdzę, że nie są żadnymi specjalistami (to niech podadzą kim są naprawdę czym i gdzie się zajmują) tylko chamskimi ignorantami od obrażania ludzi i malkontectwa.
Jeśli chcą niech skomentują tą sprawę z otwartą przyłbicą teraz.
Daję pole do popisu.
Proszę o trochę wyhamować emocje i powstrzymać inwektywy .
elkaajzik - Pią 06 Maj, 2011 Nie mam zamiaru - bo ja gdy się na czymś nie znam to na dany temat nie dyskutuję. A na transponderach się nie znam. Zaś apel był jednorazowy - i jak widać nie odniósł skutku.
EOTPan - Pią 06 Maj, 2011
Miazgowski napisał/a:
Pan przedstaw się proszę z nazwiska choćby, powiedz co robiłeś i robisz - jak głęboko siedzisz w temacie.
Czy ja kiedykolwiek twierdziłem, że siedzę głęboko w tym temacie ? Internet jest skarbnicą wiedzy !
Miazgowski napisał/a:
Zupełnie nie rozumiem, jak tak można iść w zaparte i obrażać innych. [...]
IFF o wadze poniżej 2kg z Marak XIIA specjalnie dla UAV. [...]
z broszury: "all MArkXIIA/ModeS processing... have been implemented"
Z tej broszury :
Cytat:
Modes
[...]
4/Secure, Mode 5 Ready
Co obecnie oznacza "Mode 5 Ready" już tłumaczyłem.
Cytat:
Jeszcze jeden podobny, tym razem od BAE Systems
Data wydania ulotki ? Wrzesień 2010 ? To tak jakby już po przetargu było ? Waga - ok 2,5 kg + pewnie waga szyfratora - gdzieś około 3 kg pewnie ?
A tak swoją drogą, te wszystkie zapewnienia o implementacji MARK XIIA zostaną zweryfikowane dopiero wtedy, jak system będzie działał. I wtedy będzie można się przekonać, które rozwiązania zapracują a które trzeba będzie zwrócić producentowi. Na dzisiaj to kupowanie kota w worku.marmot1 - Pią 06 Maj, 2011 Panowie, ja proszę o powstrzymanie jednak wycieczek osobistych i dywagacji nad wyższością słownictwa technicznego od potocznego. Temat jest o bezpilotowcach a właściwie o ich wprowadzaniu do użytku w naszej armii. W ostatnich 3 stronach tematu nie ma o tym za wiele.
Wycieczki osobiste mamy za to na prawo i lewo. Inna sprawa, że Miazgowski ma rację. Wyskakuje się do niego, zarzuca się pewne rzeczy, a jednocześnie występuje się anonimowo pod nickiem. Przyzwoitość nakazywała by przynajmniej na PW wysłać jakąś informację kim się jest skoro nie ma się odwagi tego robić otwarcie.i - Pią 06 Maj, 2011
marmot1 napisał/a:
Temat jest o bezpilotowcach a właściwie o ich wprowadzaniu do użytku w naszej armii.
A niby o cóż ja apelowałem od wczoraj? O oddanie pola ludziom, którzy mają coś do powiedzenia w temacie bezpilotowców.
marmot1 napisał/a:
Inna sprawa, że Miazgowski ma rację. Wyskakuje się do niego, zarzuca się pewne rzeczy, a jednocześnie występuje się anonimowo pod nickiem.
Punktowanie ignorancji nie jest jak piszesz "wskakiwaniem na kogoś".
marmot1 napisał/a:
Przyzwoitość nakazywała by przynajmniej na PW wysłać jakąś informację kim się jest skoro nie ma się odwagi tego robić otwarcie.
Poczekaj. Nie gorączkuj się. Administracja NFoW właśnie pracuje nad zmianami. Już wkrótce aby napisać post trzeba będzie wypełnić drobny formularz: imię, nazwisko, imię ojca, data urodzenia, numer pesel, NIP, adres zamieszkania, wykształcenie oraz doświadczenie zawodowe. Będzie pan zadowolony.Miazgowski - Wto 17 Maj, 2011
Pan napisał/a:
Data wydania ulotki ? Wrzesień 2010 ? To tak jakby już po przetargu było ? Waga - ok 2,5 kg + pewnie waga szyfratora - gdzieś około 3 kg pewnie ?
Co do szyfratora ważącego pewnie jakieś 3kg, to proszę Cię i weź się opanuj, po co Ty takie rzeczy wypisujesz, chcesz zamydlić ludziom obraz tylko...
PozdrawiamG. Hołdanowicz - Wto 17 Maj, 2011 Hm... A co niby Pan napisał? Cytuję:
Cytat:
Waga - ok 2,5 kg + pewnie waga szyfratora - gdzieś około 3 kg pewnie ?
Arytmetyka: 2,5 kg + 0,481 kg = 2,981 kg czyli "gdzieś około 3 kg". Czyż nie?Miazgowski - Wto 17 Maj, 2011 Właśnie
Kwestia intepretacji - skoro było napisane szyfrator ..."Waga - ok 2,5 kg + pewnie waga szyfratora - gdzieś około 3 kg pewnie ?"
To pytanie - jeśli piszący miał na myśli:
wiekowy szyfrator "- gdzieś około 3 kg pewnie" (per analogiam = pisząc o transponderze "Waga - ok 2,5 kg") i łączną wagę 5,5kg - to gdzieś kilka late temu wymyślono sporo mniejsze,
Jeśli to jest kwestia arytmetyki i pisowni skrótu myślowego - i interpretacji tak jak Pan Redaktor - to też jest w porządku i zgadzam się w całej rozciągłości
Tylko teraz pytanie - znaczy się 'mamy' mały transponder IFF (i cała dyskusja o 'Mode 5 ready' jest czcza bo przechodzimy do zewnętrznego szyfratora i przykładów urządzeń podanych) czy nie?
Bo ja już nie rozumiem o co chodzi?
AAA abstrahując od tej kwestii IFF bo to i tak na naszych maszynach śpiew czystej abstrakcji natenczas, nawet w kontekście prostego systemu w eksploatacji to czysta fanatastyka...
Może Pan Redaktor zna ostatnie njusy jakieś z BSR PKW Afganistan... w końcu zrobiono te testy, także obejmujące dwutorową retranslację sygnałów poprzez jedną platformę do drugiej zgodnie z wymogami? Czy może rozpoznanie jest tylko na pojedynczym zasięgu dalej... Kiedy będzie pełne wdrożenie systemu, kiedy jeden system trafi do kraju?G. Hołdanowicz - Wto 17 Maj, 2011 Napisze - Pią 20 Maj, 2011 Miazgowski, podniecacie sie tutaj jakimiś urządzeniami IFF mark 19 jakby od tego zależało wasze życie, a ja powiem tak: dla aerostara IFF z cudownymi modami jest tak potrzebny jak katalizator spalin do roweru.
Napisz, człowieku jak to jest z silnikami wankla do hermesów. Są fajne, lepsze od silników Zanzoterry ? Bo jakoś dziwnie wiem że to chłam. Dlaczego Hermesa słychać na 16000 stóp w dzień a aerostara nie ?
Albo napisz, ile ważą podzespoły niezbędne życiowo dla lotu hermesa. Bo ja znam wagę analogicznych podzespołów dla aerostara. Tu porównajmy.
Czy Hermes wystartuje w Ghazni ? Jeśli tak - jak ?
Czy Hermes wyląduje z automatycznym systemem lądowania w Ghazni ? Opisz proszę.
Wszyscy wiedzą że Hermes jest systemem dojrzalszym.Za tyle kasy ile w niego włożyli każdy byłby dojrzalszy. Ale fisiowanie że aerostar to szmira to juz zaczynasz przeginaćmarmot1 - Pią 20 Maj, 2011 Czyli co Napsze poniekąd przyznałeś, że nasze Wojsko dało się złapać w pułapkę i kupiło system niedopracowany który jest teraz klepany i szpachlowany aby jakoś te wymagania spełniać, a najważniejsze, że za to płacimy :-DPan - Pią 20 Maj, 2011
Napisze napisał/a:
Miazgowski, podniecacie sie tutaj jakimiś urządzeniami IFF mark 19 jakby od tego zależało wasze życie, a ja powiem tak: dla aerostara IFF z cudownymi modami jest tak potrzebny jak katalizator spalin do roweru.
Właśnie dlatego zdecydowano o obniżeniu wymagań w zakresie IFF. Co nie oznacza, że dla innych zastosowań wymagania nie będą inne/wyższe.Anewik - Pią 20 Maj, 2011 Nasze wojsko podpisało kontrakt którego Izraelczycy nie potrafią dotrzymać. Kręcą oszukują nie tylko w sprzęcie ale i w całym szkoleniu. Nasi żołnierze nie wylatują tylu godzin co powinni oszukują na wyżywieniu ,a strona polska nic sobie z tego nie robi. Jest tam jeden wielki bajzel i tyle.BoNzo - Sob 21 Maj, 2011 Anewik
Myślę że mogli byśmy tu opisać o wiele więcej prawdy... <milczy>_musik - Sro 25 Maj, 2011
marmot1 napisał/a:
Czyli co Napsze poniekąd przyznałeś, że nasze Wojsko dało się złapać w pułapkę i kupiło system niedopracowany który jest teraz klepany i szpachlowany aby jakoś te wymagania spełniać, a najważniejsze, że za to płacimy :-D
Z tego co mi wiadomo, jeszcze za to nie płacimy prócz zaliczki. Aerostary na teatrze latają za kasę producenta, w ramach usługi. Stamp - Czw 26 Maj, 2011 Odchodząc trochę od spraw bieżących:
Izrael buduje bsl na silniku odrzutowym. Masa - ok. 5t.
http://www.altair.com.pl/start-6323
Moje pierwsze skojarzenie, przecież coś takiego to my już (prawie) mamy, tylko dodać parę elementów do Iskry! Może dać nowy oszczędniejszy silnik i ew. ze 2 zaczepy pod pociski kierowane lub bomby? Co o tym sądzicie?Anewik - Czw 26 Maj, 2011 I co z tego ,że to zaliczka ,ale nie zmienia to faktu ,że oszukują nas na wszystkim.Konsky - Pią 27 Maj, 2011 A na czym dokładnie ? Pytam, gdyż moim skromnym zdaniem lepiej na zakupach wychodzimy z Izraelczykami niż Jankesami.Anewik - Pią 27 Maj, 2011 A np na sprzęcie który miał być dawno a go nie ma. To jedna z najważniejszych rzeczy. O reszcie mi się już nie chce pisać bo szkoda słów.Napisze - Pią 27 Maj, 2011
Cytat:
A na czym dokładnie ? Pytam, gdyż moim skromnym zdaniem lepiej na zakupach wychodzimy z Izraelczykami niż Jankesami.
A na przykład na tym, że tak oszczędzają na ludziach, że moim znajomym którzty się tam szkolą od pół roku 5 dni temu ukradli z domu wszystkie rzeczy pod ich nieobecność . Teraz zostały im tylko tylko portki i paszporty.Ukradli im dosłownie wszystko. A firma ma ich głeboko w poważaniu.
Złodzieje i tylewieczne500 - Pią 27 Maj, 2011 Da się odczuć w tych wypowiedziach antysemityzm. Anewik - Pią 27 Maj, 2011 Napisze, jeszcze zapomniałeś dopisać ,że przedłużyli im kolejny raz kurs a mieli na początku maja wrócić do kraju. Nie mają rozkazu o przedłużeniu a o kasie która im się należy za każdy kolejny dzień (powinna być płacona z góry) mogą zapomnieć.i - Pią 27 Maj, 2011
Napisze napisał/a:
A firma ma ich głeboko w poważaniu.
Złodzieje i tyle
To znaczy, że co? Że ta firma im ukradła? I to ta firma to złodzieje? wieczne500 - Pią 27 Maj, 2011 Spłacamy dług za Jedwabne! tyracze - Pią 27 Maj, 2011
Cytat:
Napisze, jeszcze zapomniałeś dopisać ,że przedłużyli im kolejny raz kurs a mieli na początku maja wrócić do kraju. Nie mają rozkazu o przedłużeniu a o kasie która im się należy za każdy kolejny dzień (powinna być płacona z góry) mogą zapomnieć.
Przedłużyć firma sama w sobie to mogła co najwyżej szlaczek. Żołnierz nie może zostać na obcej ziemi bo prywatna firma sobie coś przedłuża.
Nie firma płaci kasę - to jest pewnie 1/4 diety, która jest wypłacana przez wojsko (jeżeli są zapewniane trzy posiłki). I nie mogą zapomnieć o kasie bo to regulują przepisyNapisze - Pią 27 Maj, 2011 Nie wiem dokładnie na czym to polega ale wiem ze Aeronautics jest odpowiedzialne za zakwaterowanie tych żołnierzy.
Okazało się, że oni tam siedzą, bo nie kupiono im biletów powrotnych a mieli wrócić 2 maja teraz ich okradli bo dom w ktorym mieszkali nie byl zabezpieczony. I nie mają kasy nawet zeby wrócic do Polski a firma miala kupowac bilety a tego nie robi. co gorsza nie ma z nimi kontaktu bo im laptopty pokradli. wiem tylko ze zlodzieje zabrali wszystko co mozna sprzedac,
wczesniej miieszkali w innym miescie to tak bylo wszystko jak trzeba ten dom co teraz maja to skutek ciuecia wydatkow. no jest efekt. nasi na koncu swiata bez kasy i pomocy. to sie do tvnu nadaje
A kase mieli naliczone od 20 listopada do 2 maja. teraz siedza tam na resztkach ktore zaoszczedzili.Arthur - Pią 27 Maj, 2011
Cytat:
co gorsza nie ma z nimi kontaktu
A jednak wszystko wiesz Anewik - Pią 27 Maj, 2011 Nie ma co wnikać. A kolega wszystko wie od małżonka któregoś z przebywających. Po za tym jest tam także druga grupa ,która też będzie miała przedłużony kurs. Jeśli chodzi o to kto jest odpowiedzialny to firma ponieważ ona sprawuje opiekę nad naszymi żołnierzami i to Areonautics powinni zapewnić bezpieczeństwo i żołnierzom i im rzeczą które mają.i - Pią 27 Maj, 2011 Takich pierdół to już dawno nie czytałem. Widać idzie nowe w Wojsku Polskim. Anewik - Pią 27 Maj, 2011 Myślisz ,że to są pierdoły to się grubo mylisz. Niestety to jest prawda. A jeżeli tak twierdzisz to może napiszesz nam dlaczego. Może wiesz lepiej?stenia - Sob 28 Maj, 2011 Niestety ale to nie są pierdoły. Strona polska jak i izraelska mają gdzieś naszych żołnierzy. Teraz zacznie się zwalanie winy, kto jest odpowiedzialny za zaistniałą sytuację co niestety ponownie odbije się na pierwszej grupie szkolących, tak jak do tej pory z biletami. Były już dwa dwa terminy przyjazdu i jak do tej pory żadne nie doszły do skutku.peter.Ka - Sob 28 Maj, 2011 Nie rozumiem, przecież to że skradziono ich rzeczy to raczej pewna 'norma', przestępczość istnieje wszędzie a ochrona 24/7 polskich żołnierzy to jak ochrona wycieczek do obozów zapewniana przez Mosad. Chyba że to syjonistyczni agenci ukradli Anewik - Sob 28 Maj, 2011 Bo to jest ciężkie do zrozumienia. Tylko widzisz Polska strona twierdzi ,że oni odbywają służbę po za granicami państwa. Dlatego też wstrzymano im wypłatę rozłąkowego. Nie uważacie ,że powinni mieć taką samą ochronę jak na misji. Więcej jest problemów z tego całego kursu niż zysku. Siedzą tam i nie wiedzą ile będą jeszcze. Nikogo nie obchodzi co się z nimi tam dzieję. Druga grupa była chociaż na święta wielkanocne w domu ,a pierwsza ani na BN ani na ŚW. Powinni mieć pełne wyżywienia a częściowo nie mają. Obiad to tzw lancz u Izraelczyków ,który jest w formie pizzy albo jakiegoś innego badziejstwa. A w czasie wolnym od szkolenia nie mają wogle obiadów. Długo by pisać o sytuacji jaka tam jest.tyracze - Sob 28 Maj, 2011 Anewik,
Nie wiem kto tam dowodzi i kto odpowiada tutaj.
Lunch nie lunch - 3 posilki dziennie.
W dni wolne powinni dostawać również 3 posiłki. I to jest zapisane w umowie. I trzeba to wyegzekwować!!!!
O ochronie nic nie ma i nie może być-tu pozamiatane.
Terminy muszą być egzekwowane przez naszą stronę. Jest mowa, że szkolenie może być przedłużone (za free) ale terminy muszą być uzgodnione (tylko wulkan może przeszkodzić) z DZ i WL. Jak ktoś nie wie jak to wyegzekwować to na priv proszę.marmot1 - Pon 30 Maj, 2011 A może ich tam trzymają jako zakładników - jak MON nie odbierze nielotów to oni nie odeślą naszych ;-) - Taka forma nacisku.
Co do egzekwowania umowy tracze, to jak by ją egzekwowano to już by była dawno rozwiązana... bo opóźnienie wynosi już ponad 2x pierwotny czas realizacji umowy...vivaldi77 - Czw 09 Cze, 2011
Anewik napisał/a:
Druga grupa była chociaż na święta wielkanocne w domu ,a pierwsza ani na BN ani na ŚW.
Nieliczni z drugiej grupy tylko byli w domu na Wielkanoc. Reszta spędziła święta wielkanocne gdzieś pomiedzy Bagram a Sharaną w drodze ku celu wiadomemu.
Znam osobiście kilku chłopaków uwięzionych w "ziemi świętej", znam ich rodziny, i problemy dnia codziennego z jakimi się borykają... My się martwimy, wkurza nas to, ale cała reszta śmietanki dowodzącej ma to gdzieś. Mam też wrażenie, że polska strona nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie.
Co do całego przedsięwzięcia, to jak ktoś wspomniał już tutaj na forum, wiele jest do opowiadania na temat organizacji jak i całego sprzętu. Niestety jestem tylko małżonką mojego męża żołnierza.BoNzo - Czw 09 Cze, 2011 To może zerwijmy kontrakt.... Może usiądźmy przemyślmy jeszcze raz co i ile jest nam potrzebne do stworzenia porządnego systemy BSR w Polsce. Niestety to nasze polskie piekło pochłania i zapał ludzi którzy chcą coś zrobić i pieniądze i czas na realizacje. Będzie jak zawsze "pilna potrzeba" żal.vivaldi77 - Czw 09 Cze, 2011
BoNzo napisał/a:
To może zerwijmy kontrakt.... Może usiądźmy przemyślmy jeszcze raz...
Ponoć siedzą i myślą... Bo firma się nie wywiązuje... Ale ile w tym prawdy i jak się ewentualnie zakończy, nie wiem.
( żona żołnierza )Napisze - Czw 09 Cze, 2011 dostalem dzis smsy od kolegi ktory jest tam i wlasnie, po 10 miesiacach zaczyna latac aerostarem.
firma odkupiła im skradzione rzeczy(nie wszystkie, najdrozsze) ale zdecydowaną większość. poza tym ze są tam 10 miesiac dają radę. problemem są pieniądze bo mieli wrócić 2 maja i od miesiąca pożyczają od jakiegoś kolesia izraelczyka ktorego znają. urlopy by chcieli ale boją się że jak pojadą do Polski to nie wrócą i 10 miechów wysiłku pojdzie ..wiadomo.podobno niemoc po naszej stronie jest porazajacaMiazgowski - Sro 29 Cze, 2011 No i jak tam bezpilotowce w Ghazni, oprócz artykułu w ostatnim Raporcie odnośnie systemów amerykańskich, straszna cisza ...
AAA tu jak radzą sobie w takim Chile (Altair, 6 czerwca).
http://www.altair.com.pl/start-6382tyracze - Sro 29 Cze, 2011 Panie Łukaszu - w artykule chyba nic nie ma o tym jak sobie radzą.
A propo's - czy Skylarki zostały już przekazane w ramach umowy na dwa systemy wielosensorowe?G. Hołdanowicz - Sro 29 Cze, 2011 Nie - i nie będą, bo będą... FlyEye lekomin - Sro 29 Cze, 2011 tyracze - Pią 01 Lip, 2011 Panie Grzegorzu - chyba Elbit był liderem konsorcjum i był odpowiedzialny za mini BSR. To WB wepchnęło swego po przetargu> Zresztą te zestawy też chyba mają "małe" spóźnienie ? :-)
No chyba, że jest tak jak ćwierkają jaskółki, że zawiązały się spółki,
Teraz Fly za skylarka, a 900 w za chwilę ogłoszonym przetargu bierze "all inn"
Ciekaw jestem co na to ajajaj :-)G. Hołdanowicz - Pią 01 Lip, 2011 Elbit jest liderem. Dogadał się z WB. A swoją drogą jakie spóźnienie mają FlyEye? Dostarczone były do DWS na czas, więc o szkolenie chodzi? Nie rozumiem. Co do aliansów to coś w tym jest. Tylko, że przetarg na MALE to raczej 2013 a nie 2012 jak głosił Flight. Swoją drogą "900" robi się bardzo ciekawa. A ajajaj cóż, może powiedzieć ajajaj... albo też walczyć. Podobnie jak pozostali. A alianse dziś są, jutro ich nie ma. Pamiętaj, że Elbit z Bumarem też był już w aliansie...tyracze - Pią 01 Lip, 2011 Chodziło mi o spóźnienie nie Fly tylko zestawów wielosensorowychG. Hołdanowicz - Pią 01 Lip, 2011 A... no cóż. Podobno zdążą. Mają 2 miesiące do dostawy....Miazgowski - Pon 04 Lip, 2011 @Tyracze - a może napisz jak tam BSR dla PKW Afganistan, co z odbiorami...
@Red. Hołdanowicz - to chyba nie chodzi o MALE tylko o te afgańskie nasze nieloty...Anewik - Sob 09 Lip, 2011 Sprzęt nie dostarczony (do Polski) szkolenie wygląda jak wygląda ,a ciekawe czy kontrakt nie zostanie zerwany. Jest powtórka z września ubiegłego roku. Kiedy druga grupa nie wiedziała kiedy zacznie a pierwsza kiedy wróci do Izraela ,a kontrakt wisiał na włosku.Miazgowski - Sob 09 Lip, 2011 A tymczasem projekt brytyjskich Hermesów 450 prawdopodobnie zanotuje niezłe przyspieszenie, wobec bardzo dobrych wyników programu Lydian, za Altair: http://www.altair.com.pl/start-6525
@ Anewik, spokojnie, podobno część 49 PŚB odpowiedzialna za bsr jest pierwsza do cofki wraz ze zmianą charakteru misji... więc raczej do zerwania nie dojdzie bo sprzęt w kraju spisze się medalowo na trwale wpisując się kolejnym mega sukcesem w programie modernizacji Sił Zbrojnych...
Nie zmienia tego fakt, iż podobno nasi są już w posiadaniu dokładnych charakterystyk aerodynamicznych tego cuda...
Aż strach pomyśleć, że sugerowany przez nas podczas negocjacji audyt wszystkich konstrukcji przez ITWL nie doszedł nigdy do skutku (nie wspomnę o zgrubnych chociaż testach) i trzeba było to ściągać z Izraela...
ciekawe teraz może podadzą, kto tak zachwalał panom ministrom tę konstrukcję podczas pobytu w Izraelu ale boję się, że jak przyjdzie ci do czego to będzie akcja właśnie przeciw tym na dole...Anewik - Nie 10 Lip, 2011 Miazgowski, Jak pierwsza do cofki. Nie rozumiem tego!!!_musik - Pon 11 Lip, 2011 Anewik, to proste - przy zmianie charakteru misji na szkoleniową etat klucza zostanie wycięty - oszczędności - przecież miejscowi nie kupują BSR, żeby musieli się na tym szkolić Miazgowski - Wto 12 Lip, 2011 A teraz pytanie: czy ten klucz osiągnął wogóle wg. standardów ISAF/NATO gotowość bojową? ?Zwitt - Sro 13 Lip, 2011 Za Altair: http://www.altair.com.pl/start-6542
IL-owi skończyła się kasa za nic-nie-robienie więc trzeba przekonać wojskowych decydentów żeby potencjał naukowo-badawczy był przez państwo odpowiednio wykorzystany (czytaj: dajcie kasę).
To, że WB Electronics czy inne spółki (także polskie) mają na koncie prawdziwe sukcesy w tej dziedzinie to już nie istotne. Liczy się, że Instytutz profesorami, z tradycjami i papierowymi wizjami, a nie jakaś spółeczka w garażu w Ożarowie.
IMHO należy wspierać rozwój nauki w tej dziedzinie, ale tym którzy rzeczywiście potrafią spożytkować grant dosterczając produkt finalny na światowym poziomie lub opanowując nową technologię. Inaczej mamy fantastyczne projekty IL typu poduszkowiec.morfeusz34 - Sro 13 Lip, 2011 Mnie to wygląda na powtórkę z historii tylko w wersji mini zwłaszcza ten bsl z Hellfire (nawet podobny do czegoś ). O śmigłowcu niebęde się wypowiadał, bo to już całkiem przegięcie (sami zrobią śmigłowiec tej wielkości??)G. Hołdanowicz - Sro 13 Lip, 2011 Cóż, spod tej samej ręki kształty wyszły, stylistyka pozostaje
Śmigłowiec - akurat tak jak pisałem może bazować na koncepcji IS-2. Kto wie, może coś z tego wyjdzie?
Cóż, naukowcy są od koncepcji. A jeszcze jak do tego dorzucimy stratosferycznego Phoenixa...
Brak jednorodnego programu i koncepcji budowy potencjału prowadzi do rozproszenia środków i wysiłków. Zaraz będzie wysyp różnych bsl, "najlepszych na świecie", tylko jakoś zupełnie z boku potrzeb...
A przypominam, że prócz WB jest jeszcze Politechnika Poznańska i ITTI ze swoimi ptaszkami.
Ale prezentacja była, ludziska się cieszyli, a ja (i nie tylko) mam o czym pisać Wutrzy - Sro 13 Lip, 2011 Kiedy i na jakim etapie wstrzymano prace nad IS-2? On chyba nawet nigdy nie był w zawisie.Zwitt - Sro 13 Lip, 2011 Że naszego innowacyjnego wicepremiera nie było na takim iwencie Widać jeszcze mało spektakularne, ale idzie kampania wyborcza więc błąd będzie można naprawić. Może podleci wiatrakowcem, kto wie. G. Hołdanowicz - Sro 13 Lip, 2011 IS-2 zaniknął w głębi mroków dziejów... Masz rację, on raczej na etapie makiety pozostał. Ale prace odfajkować można.lekomin - Sro 13 Lip, 2011 Sokół Millenium. Taki ma być kryptonim.
p.s. w mojej firmie, gdyby ktoś przyszedł z takim stekiem bzdur, to bym uprzejmie powiedział, żeby zaorał swój dział.G. Hołdanowicz - Sro 13 Lip, 2011 To i tak nic w porównaniu z Grotem-2..., z projektem za 100 mln $ i jednostkowym kosztem produkcji na poziomie 8 mln $...
A może mamy jednak tak niedocenionych naukowców i konstruktorów? Może czegoś nie wiemy... Unkas - Sro 13 Lip, 2011 Jakiś czas temu pewien modelarz powiedział, że jeszcze z kilka lat i dobry pasjonata z dostępnych części na rynku zbuduje/zmodernizuje w domu po pracy samolocik, który będzie mógł latać ponad godzinę po zaprogramowanej trasie i przekazywać na żywo obraz do komputera właściciela W sumie jak widzę odrzutowe modele i inne cuda, to może tak będzie - a jeśli tak, to co dopiero fachowcy zbudują - dlatego i projekty muszą być ambitne.Robal2pl - Sro 13 Lip, 2011 Poniekąd już to jest ;-)
Jakiś czas temu pewien modelarz powiedział, że jeszcze z kilka lat i dobry pasjonata z dostępnych części na rynku zbuduje/zmodernizuje w domu po pracy samolocik, który będzie mógł latać ponad godzinę po zaprogramowanej trasie i przekazywać na żywo obraz do komputera właściciela W sumie jak widzę odrzutowe modele i inne cuda, to może tak będzie - a jeśli tak, to co dopiero fachowcy zbudują - dlatego i projekty muszą być ambitne.
sprawdz ten projekt:
http://paparazzi.enac.fr/wiki/Main_Page
gotowe moduły aby w zimowe wieczory zlozyc UAV o jakim piszesz9mm - Sro 13 Lip, 2011 Mało tego, niekiedy hobbyści, amatorzy zza zachodniej granicy mają lepiej dopracowaną technologię budowy np. rakiet, niz polski przemysł zbrojeniowy...
wystarczy poczytać trochę artykułów z dziedziny amatour rocketry.rychu7036 - Sro 13 Lip, 2011 Wracając do Polskich bsl to nie zrzucajcie całej winy na inżynierów. W normalnym kraju, inżynier dostaje wytyczne co i jak ma zrobic, jakie to ma miec parametry, jakie bajery, dodatkowe opcje itd. natomiast tutaj jest tak, że inżynierowie muszą sami wychodzic z inicjatywą. Czy MON nie może powiedziec czego chce, np. "chcemy bsl klasy mini (Flyeye), klasy MALE (coś w stylu MQ-9) i mały śmigłowiec rozpoznawczy, Flyeye'a mamy, śmigłowiec robi Świdnik to wy zróbcie MALE". Kiedyś pewnie bsl tej klasy będzie trzeba kupic. Inżynierowie z instytutów razem z którymś z WZLi (a może z Bumar Powietrze ) wkońcu może by zrobili coś co by weszło do uzbrojenia.G. Hołdanowicz - Czw 14 Lip, 2011 Masz bardzo dużo racji, stąd rozproszenie środków, wysiłków, dziwne pomysły, pretensje itp.
Ale cóż, takie otoczenie....
Pamiętaj, że Świdnik bezpilotowy śmigłowiec to robi pod wstępne zapotrzebowanie MO Włoch, AW ma kontrakt B+R (a w zasadzie B).rychu7036 - Czw 14 Lip, 2011 Ale prawdopodobnie i tak będzie go robił Świdnik (no chyba, że się mylę), skoro SW-4 ma byc tylko demonstratorem to może docelowy bezzałogo-śmigłowiec będzie wyglądał całkiem inaczej. Jeśli dobrze pamiętam to Puszczyk maił niecałe pół tony maksymalnego przewożonego ładunku, więc ciężko będzie tam upchac radar, głowicę z całą elektroniką, a jeszcze pasowałoby by wsadzic jakieś uzbrojenie.marmot1 - Pią 15 Lip, 2011 Jak wyrzucisz fotele, wskaźniki, wyświetlacze i inny sprzęt niepotrzebny w wersji bezzałogowej to pewnie jeszcze ze 200-300kg uzbierasz.rychu7036 - Pią 15 Lip, 2011 No tak, ale i tak będzie mało.G. Hołdanowicz - Pią 15 Lip, 2011 Bez przesady...Unkas - Pią 15 Lip, 2011
rychu7036 napisał/a:
No tak, ale i tak będzie mało.
To może tak konkretniej - jaki sprzęt i uzbrojenie by tam widział potencjalny użytkownik i ile on waży? Bo wiesz... jeśli jest tak, że użytkownik nie wie co jeszcze chce to nie jestem przekonany, że ponad pół tony to za mało - bo to zgadywanka co wsadzić do środka. A może Ty wiesz co tam ma być zamontowane i stąd tak kategoryczne stwierdzenie?rychu7036 - Pią 15 Lip, 2011 No to dajmy najlżejszy radar jaki ja znam AQS-22 (może jest lżejszy) - 280kg, do tego 2x MU-90 - 600kg. To już w sumie nam wychodzi 880 kg, a jeszcze głowica obserwacyjna, a jeszcze cała elektronika, antena/y, systemy samoobrony.
W SW-4 jest kabina, która w bezzałogowcu nie będzie kompletnie potrzebna. W zasadzie taki śmiglak to powinien byc latającymi silnikami z elektroniką, radarem, głowica i węzłami na uzbrojenie. Kabina nie jest nam potrzebna.
Taki śmigłowiec byłby świetnym uzupełnieniem okrętów, nie tylko włoskich, ale i Polskich.AT'Laik - Pon 18 Lip, 2011 Kanadyjczycy i Australijczycy w wyniku doświadczeń wyniesionych, m.in z Afganistanu jako podstawowy zestaw bezpilotowców dla swoich armii wybrali konstrukcję IAI /Israeli Aerospace Industry/ Heron.
LINK:http://www.defenseindustrydaily.com/Canada-Contracts-for-Heron-UAVs-05024/.
Cały czas mię zastanawia nasz narodowy fenomen . Bo jeżeli, na ten przykład wybieramy wariant budowy autostrad. To wybieramy oczywiście wariant zdecydowanie ... najdroższy. Jeżeli, z kolei wybieramy wariant spośród oferowanych bezpilotowców. Wybieramy, oczywiście zdecydowanie ... najtańszy. Ale zarówno jak w przypadku budowy autostrad, wybór bezpilotowców okazuje się byc wariantem zdecydowanie do ... siedzenia . I to pomimo, że mamy skąd czerpac wzorce rozwiązań przy dokonywaniu tego typu wyborów .Miazgowski - Sro 20 Lip, 2011 Jak na razie to rozwiązanie jest w sferze marzeń chyba, choć kto wie... może okazać się wkrótce, że jedyne realne rozpoznanie tego typu będą mogły zapewnić bsr startujące z Kanadaharu i dozorujące nasz odcinek trasy Kabul-Kandahar.
Z tym wyborem do siedzenia... no muszę znaleźć gazetę gdzie napisano bodajże, że był - jest - to optymalny wybór... teraz jak coraz bardziej wychodzi na to, że to jednak niezły przekręt i nawet NIK krytykuje ten projekt...
Nasi ciągle nie mają rozpoznania powietrznego tamże, głowica optroniczna o której oficjalnie nie wiemy nic być może jest tylko cieniem tego co było w wymaganiach (wystarczy policzyć jej okna na zdjęciach gdzie jest widoczna, żeby dojść do wniosku, że raczej bez jakiegoś cudu mniemanego tylu sensorów co trzeba raczej tam nie ma, a jeśli są to nie mają jak patrzeć/działać). Totalna padaka, można by się spodziewać ze strony samych zainteresowanych jakiegoś listu otwartego, wywiadu prasowego - jak to się robi na zachodzie, a tu cisza.
Teraz jest podobnie przy rakietach dla NDR... każda gazeta pisze o sukcesach testów w Kalifornii, choć nikt nie wspomina, że rakiety miały mieć zasięg 200km, a jakoś ciężko im chyba będzie dolecieć na taki dystans. Nikt nie podał pełnych zakresów testów, way-pointów trasy, info o tym w jakie urządzenia pomiarowe był wyposażony polski zespół (bo raczej posadzenie wyrzutni na polskiej ciężarówce nie gwarantuje jeszcze pełni szczęścia, choć kto wie). Z niektórych info wynika, że pocisk mógł maks przelecieć ok. 170km i potem jak to trafi w ręce polskich marynarzy (zresztą też jest już opóźnienie to znowu będzie kicha i wszyscy będą zwalać na ministra, ale sami klakierstwo odwalają aż miło).Zwitt - Sro 20 Lip, 2011 Też się zdziwiłem jak przeczytałem odległość poniżej wymaganych 200 km. Ale nie tam mają na zachętę. I tranzakcję klepnięto ostatecznie. EOT.Miazgowski - Nie 24 Lip, 2011 z tym BSR to już śmiech na sali.
może będzie opcja wykorzystania właśnie sprzętu kanadyjskiego bo oni się wycofują...G. Hołdanowicz - Nie 24 Lip, 2011 Całą tę historię Heronów kanadyjskich i australijskich można było przeczytać choćby w RAPORT 05/2011. Z uwagą, że operacyjnie były używane od lutego 2009 nie od października 2008 (wtedy dostarczono do szkolenia).
A o tym, że należało wynająć a nie kupować to od początku pisaliśmy i tu, i w Raporcie. Choć w sumie to obecnie sytuacja nieco przypomina wynajęcie... Ale to prawda - najwyższa pora na rozliczenie kontraktu. W lewo albo w prawo.Anewik - Pon 25 Lip, 2011 Z moich wiadomości druga grupa wraca w połowie kursu do Polski i dopóki Izrael nie dostarczy samolotów oni nie wrócą na dalszą część szkolenia. Także może w końcu jakiś postęp. Zobaczymy już nie długo się okaże.Miazgowski - Pon 25 Lip, 2011 W połowie kursu? Po jakim czasie?
Skoro nie wiadomo kiedy będą BSR znaczy nie wiadomo kiedy wrócą na szkolenie...
Dwa miesiące po dostawie sprzętu to Afganistanu powinien być dostarczony system do Polski, dlaczego więc nie został wysłany jakiś zamiennik - tak samo jak w Afganistanie - dla szkolenia i podtrzymania zdolności?
To już jest draka na cztery fajerki!
I to ma być jakiś postęp? chyba polski postęp BoNzo - Pon 25 Lip, 2011 Quiz, kto to powiedział?
"zaoszczędziliśmy prawie 100 milionów złotych. Bo pierwotnie planowaliśmy przeznaczyć na ten cel 186 milionów złotych”"
„To jedno z najważniejszych postępowań przetargowych w naszym wojsku”
Niech ten "ktoś" się teraz ustosunkuje do tego bajzlu...marmot1 - Pon 25 Lip, 2011 Ten pan ma większe problemy na głowie niż takie tam dyrdymały :-)
P.S. ile to już miesięcy opóźnienia? 9 wychodzi do tej pory? a dostawa miała być w ciągu 7 miesięcy.... czyli już prawie półtorej roku a sprzętu działającego nie ma. Rzeczywiście pilna ta nasza pilna potrzeba... Ciekawe co teraz MON zrobi? Jak zaliczki popłacił to ich nie odzyska, bo nie znam przypadku odzyskania pieniędzy przed izraelskim sądem. Co prawda w kontrakcie jest wpisane prawo polskie i polskie sądy, ale co to da, drapnie się gwarancję wykonania kontraktu (pewnie z 5-10% wartości) i tyle.TomSon - Pon 25 Lip, 2011 Standardem jest sprzęt klasy Hermesa 450 (Izrael,Anglicy, Rosjanie) w Monie uznano że można mieć porównywalny do 450 sprzęt za rozsądną cenę (za połowę kosztu) i wybrano zabawki Aerostary gorsze od Hermesów - słabsze, niżej latające o mniejszym udźwigu.G. Hołdanowicz - Pon 25 Lip, 2011 Rosjanie?????Anewik - Pon 25 Lip, 2011 Panie Miazgowski, po 8 miesiącach szkolenia.lekomin - Pon 25 Lip, 2011 Jeśli zaliczka była, to raczej na pewno jest tzw. gwarancja zwrotu zaliczki w postaci zwykle gwarancji bankowej. W kontraktach "rządowych" to jest praktycznie standardowa procedura. Nikt nie da drugiej stronie kilkudziesięciu mln PLN bez zabezpieczenia ich zwrotu.
Ew. rozwiązanie kontraktu z winy dostawcy to zwrot zaliczki i kary umowne, z czego część jest gwarantowanych przez bank. Nawet po ich wypłacie, Rząd może dochodzić dalszego zadośćuczynienia przed sądem, zapewne polskim, bo to też standardowy zapis kontraktów.Napisze - Wto 26 Lip, 2011
TomSon napisał/a:
Standardem jest sprzęt klasy Hermesa 450 (Izrael,Anglicy, Rosjanie) w Monie uznano że można mieć porównywalny do 450 sprzęt za rozsądną cenę (za połowę kosztu) i wybrano zabawki Aerostary gorsze od Hermesów - słabsze, niżej latające o mniejszym udźwigu.
no widzisz, niekoniecznie. czy slabsze - liczy się ilość koni mechanicznych do masy samolotu - a tu akurat aerostar wygrywa. Czy niżej latające - no cóź - Hermes 450B (ten nam oferowany) lata na 16000 stóp, podczas gdy aerostar 18000 - w wersji polskiej (jest szerszy od normalnej wersji o ponad 2 metry i ma takie..hmm.. zagiecia zmniejszające opór powietrza)
Najlepsza jest masa własna samolotu . Tu widać że hermes jest przestarzały , bo mimo o 1 metr większych skrzydeł waży 110 kg więcej. to mówi, ze przy zerowej masie urzadzen dodatkowch w aerostara wlozy się więcej.
Nie jestem fanem tego latadła z aeronautics ale należy nieco szerzej spojrzeć na te sprawe.
Aha. Niech zerwą kontrakt. Mamy ponad 100 ludzi wyszkolonych na ten sprzet, niektorzy ponad rok za granicą.Genialne rozwiązanie teraz to zerwac .lekomin - Wto 26 Lip, 2011 Oj zaczyna się. Gość z 7 postami zaczyna się wypowiadać w "politycznym" temacie. I posiada, że tak powiem "insider information".Napisze - Wto 26 Lip, 2011 lekomin, a jakie mam znaczenie ile mam postów.Ważne że był czas że siedziałem w tym i to się liczy
Pisze a jeżeli masz inne info to pisz a wstawiaj jakieś bzdury.lekomin - Wto 26 Lip, 2011 W jakiejś mądrej książce jest napisane, że ludzi trzeba rozliczać nie z zamierzeń, ale z efektów ich pracy.
Nie mówię, że robisz coś złego, ale z łaski swojej przedstaw się, choć napisz, kto jest Twoim pracodawcą. To pozwoli brać odpowiednią poprawkę, na wypisywane przez Ciebie opinie.
Efektem podpisanego kontraktu i dość dziwnej procedury tzw. "przetargu elektronicznego", jest bardzo opóźniona realizacja pilnej potrzeby operacyjnej. Podkreślam: to jest efekt. Dobrymi zamiarami to jest piekło wybrukowane.
pzdrMiazgowski - Wto 26 Lip, 2011 Napisze, powiem jedno - brednie wypisujesz!
Bronisz straconej sprawy, a pisząc wbrew prawom fizyki tylko dokumentujesz fakt błędnego wyboru.
Tak jak pisałem są dokładne dane aerodynamiczne od Izraelczyków i niech się teraz strona polska martwi co z tym fantem zrobić.
Teraz zabiegam, żeby dla ewentualnego potwierdzenia wydobyć takie dane dotyczące Hermesa od Amerykanów. Siły Zbrojne USA używały - i prawdopodobnie nadal używają - Hermes450 więc jak już prosimy ich o dane z systemu Echelon, to ta sama Agencja może dorzucić też kilka innych fantów
1. Hermes 450B lata na 18K stóp i wyżej, nie bardzo rozumiem skąd info o 15K. Zresztą oferowanej Polsce wersji bliżej do modelu W brytyjskiego już było.
2. Zagięcia zmniejszające opór powietrza - chyba jesteś pierwszym na świecie specem od konstrukcji powietrznych, który stwierdzi, że dodatkowe elementy zmniejszają opór powietrza. No to chyba w Polsce tylko możliwe (zaraz pewnie stwierdzi ktoś, że wybijanie szyb we wraku rozbitego samolotu ułatwia badanie przyczyn katastrofy.. podpowiem to może nie jest prawda). Wing-let'y/Shark-let'y/fin'y bynajmniej nie zmniejszają oporu powietrza, wręcz przeciwnie. Ten element jest dobry w locie ponieważ harmonizuje przepływ powietrza wokół skrzydła, ale typowy shark-fin jak w zwycięskiej konstrukcji np. podczas startu może być sprawcą problemu bo zwiększa podatność maszyny na boczne podmuchy. Kwestia stosowania tego typu elementów w BSR jest mocno dyskusyjna.
3. Co do masy własnej i wcześniejszej opisanego stosunku tejże do ilości koni mechanicznych - W konstrukcjach lotnych ten parametr nie mówi nic, to jest brak elementarnej wiedzy i wyobraźni. UWAGA - liczy się jeszcze kilka innych ważniejszych czynników jak powierzchnia nośna skrzydeł, doskonałość aerodynamiczna, siła ciągu generowanego przez śmigło itp. - tu akurat Hermes bije konkurencję na głowę. Był jedynym spełniającym warunki polskiego użytkownika!
4. Jeśli siedziałeś przy tym i masz odstęp do oferty to spójrz jak te parametry miały wpływ na możliwość startu/lotu wybranej konstrukcji w warunkach afgańskich, czyli punkt 'Parametry w zakresie dopuszczalnych prędkości wiatru', bo to już jest kuriozum przy którym każdy rozsądnie myślący człowiek dwa razy by się zastanowił widząc takie cuda, my prosiliśmy o audyt konstrukcji w ITWL, który zweryfikowałby podane charakterystyki także pod względem warunków afgańskich.
5. Mówisz, że przy zerowej masie startowej na A włoży się więcej. Absurd. Stosunnek masy startowej do ładunku użytecznego dla Hermes wynosi ca.3:1 (457:150) dla A maks ca.4:1 (220:50) - co świadczy o tym, że właśnie ten obecnie wybrany jest konstrukcją odbiegającą od światowych standardów dla tego typu maszyn. Po drugie trzeba wziąć pod uwagę skalę dynamiczną generowanego obciążenia - przy wymaganiach strony polskiej o danej głowicy ważącej około 40kg to jest poniżej 30% obciążenia Hermes, podczas gdy dla konkurenta to było już ponad 80% ą więc zbliżenia do maksymalnego dociążenia - jak to wpływa na lotność w warunkach Afganistanu łatwo się domyśleć.
No cóż zerwanie tego kontraktu to już niemalże fakt biorąc pod uwagę szereg czynników. Przeszkolenie ludzi niczego tu nie zmienia. Po pierwsze setka to na pewno nie jest. Po drugie w ten sposób stworzy się precedens psujący modernizację - kupuje się sprzęt nie spełniający wymagań, opóźnienie sięga dziewięciu miesięcy - a to miała być PPO - producent gra w ciuciubakę i szkoli ludzi umacniając przyczółek. To może wogóle niech nie dostarcza do Afganistanu tylko dlatego ,ze mamy przeszkolonych ludzi. Zresztą łatwiej - prawdopodobnie też szybciej - im się będzie przesiąść do innej maszyny
AAA i jeszcze może widziałeś gdzieś zdjęcia głowicy optronicznej naszych afgańskich BSR. Z tego co ja mam to jakoś nie wynika, żeby spełniała polskie wymagania! Czy ktoś widział w akcji tę docelową w Izraelu - też chyba nie. szacowany czas na dokończenie jej rozwoju, komercjalizację i certyfikację - zgadnij czy to 6 czy 9 miesięcy? Pewnie się naszym decydentom włos na głowie dębi jak pomyślą, ze jeszcze x miesięcy będą musieli czekać na sprzęt. No i co wtedy ze szkoleniem, jaki jest czas nie-latania na A po którym trzeba wznowić szkolenie? chyba już wtedy będziemy za to płacić, skandal!oskarm - Wto 26 Lip, 2011
Miazgowski napisał/a:
2. Zagięcia zmniejszające opór powietrza - chyba jesteś pierwszym na świecie specem od konstrukcji powietrznych, który stwierdzi, że dodatkowe elementy zmniejszają opór powietrza. No to chyba w Polsce tylko możliwe (zaraz pewnie stwierdzi ktoś, że wybijanie szyb we wraku rozbitego samolotu ułatwia badanie przyczyn katastrofy.. podpowiem to może nie jest prawda). Wing-let'y/Shark-let'y/fin'y bynajmniej nie zmniejszają oporu powietrza, wręcz przeciwnie.
Ja tam może głupi jestem a wikipedia to niepozbawione wad źródło, ale:
http://en.wikipedia.org/wiki/Wingtip_deviceMiazgowski - Wto 26 Lip, 2011 No i jaki jest Twój wniosek z zamieszczenia tego linku?
Bo nie rozumiem?
Ważne - uciąłeś mój cytat akurat w miejscu po którym wyjaśniłem do czego wingl-lety są, dokładnie to jest opisane w tym artykule.
Zdaje się cięcie cytatów w taki sposób nie jest raczej mądre, czy uprzejme i w merytorycznej dyskusji niedopuszczalne.
Co więcej - podpowiem, że cały ten artykuł jest rozwinięciem wcześniejszego http://en.wikipedia.org/wiki/Wing_tip
Jako konkluzja - uważny czytelnik może zwrócić uwagę i stwierdzić, iż wing-tipy zastosowane są również w konstrukcji Hermes450 tylko, że jest inne podejście i zastosowane rozwiązanie...
Więc raz jeszcze uprzejmie proszę o wnioski i uzasadnienie.Arrakis - Wto 26 Lip, 2011 Oskarm, częgo się czepiasz. Przecież wyraźnie i fachowo napisano, że winglety "harmonizują", cokolwiek by to nie znaczyło
Proponuję poszukać, jak wygląda opływ powietrza wokół skrzydeł, a szczególnie na ich końcach. Jak to, co się dzieje na końcach skrzydeł wpływa na opory, a idąc dalej, co z tym wszystkim robią winglety i, co to daje w kwestii oporów.
Podpowiedź, zmiana prędkości, a więc i zmiana oporu czołowego dodatkowych elementów będzie wpływała na całość, a więc winglety projektuje się uwzględniając również prędkość przelotową no i oczywiście, mówimy tutaj o konstrukcjach dalekich od naddzwiękowych myśliwców, a raczej zbliżonych konstrukcyjnie do szybowców.
Może i Napisze mało fachowo nazwał winglety, ale z tymi oporami trafił w 10.
ArrakisMiazgowski - Wto 26 Lip, 2011 Dla ironicznych tekstów kursywa jest przyjętym tutaj standardem.
Z tym trafieniem w 10 też bym polemizował...
Przy szerszym podejściu trzeba by to ująć inaczej - wpływają pozytywnie na charakterystykę opływową skrzydła. Nie zmniejszają jednak oporu ponieważ - chyba, że będziesz polemizował - powtórzę każdy element generuje opór aerodynamiczny. Co z powiewami bocznymi! Czy Twoim zdaniem wing-lety typu shark-fin zmniejszają opór w kontekście podmuchów bocznych. Trzeba na dany element spojrzeć z szerszej perspektywy. Zresztą post Napisze, zawierał tyle bzdur, że nawet nad tym można by przymknąć oko.
Komentarz (z podsumowania tekstów źródłowych) tak by przejść do meritum sprawy dla użytkowniwków mniej zainteresowanych aerodynamiką: winglety będą jedną z szybciej zużywających się częsci skrzydła, zwłaszcza te w kształcie shark-fin tym bardziej, że mówimy o maszynie wolno latającej na małych i średnich wysokościach. Myślisz, że to zostało ujęte w kosztach eksploatacji, albo wing-lety są wymienione jako część zamienna?
Może Napisze się wypowie?
Uzasadnienie -
Kilka cytatów z samych tekstów:
"Winglets have become popular additions to high speed aircraft wanting to increase fuel efficiency by reducing drag from wingtip vortices. In lower speed aircraft, the effect of the wingtip shape is less apparent"
Czyli skrótowo: winglety stały się popularne dla szybkich samolotów... w wolniejszych samolotach efektywność zastosowania takich końcówek jest mniej widoczna.
Za: http://en.wikipedia.org/wiki/Wing_tip
I z samego tekstu przytaczanego przez Oskarm:
" At some point, there is no net benefit from further increased span."
Czyli: W pewnym punkcie (Ł.M. - projektowania i dalej eksploatacji wynikającym z osiągnięcia danego celu przy danych środkach) nie osiąga się korzyści ze zwiększania rozpiętości (Ł.M. - a winglety są w pewnym sensie zwiększaniem rozpiętości choć w sumie wertykalnym i trochę 'wirtualnym'/sztucznym, nie mniej jednak z projektowego ujęcia mechanicznego linia skrzydła się wydłuża).
I dalej jest opis korzyści wynikających z takiego elementu, przy czym podsumowaniem jest tekst: "This small contribution can be worthwhile over the aircraft's lifetime, provided the benefit offsets the cost of installing and maintaining the winglets"
Czyli: Ta mała wartość dodana może być warta zachodu w całym cyklu życia samolotu, pod warunkiem, że korzyści te będą kompensowały koszt instalowania i konserwacji wingletów"
Komentarz: winglety będą jedną z szybciej zużywających się części skrzydła, zwłaszcza te w kształcie shark-fin tym bardziej, że mówimy o maszynie wolno latającej na małych i średnich wysokościach. Myślisz, że to zostało ujęte w kosztach eksploatacji, albo wing-lety są wymienione jako część zamienna?
Może Napisze się wypowie?BoNzo - Wto 26 Lip, 2011
Miazgowski napisał/a:
No i co wtedy ze szkoleniem, jaki jest czas nie-latania na A po którym trzeba wznowić szkolenie? chyba już wtedy będziemy za to płacić, skandal!
Żydowski kolega z firmy wspomniał kiedyś że w firmie po 9 tygodniach IP musi odnowić nawyki i odbyć egzamin pod okiem instruktora, natomiast w naszym kontrakcie nie ma o tym mowy chyba że kontrakt nie jest miejscem na takie zapisy.oskarm - Wto 26 Lip, 2011 Łukaszu, to teraz po tym wszystkim co przeczytałeś i tutaj napisałeś, czy uważasz, że winglety:
a) zwiększają opór aerodynamiczny samolotu,
b) zmniejszają opór aerodynamiczny samolotu.
Wypowiedź uzasadnij.malpi77 - Wto 26 Lip, 2011 Hmm
Dla osób mniej znających się na zasadach rządzących aerodynamiką (po ostatnich postach wnioskuje że większość ma raczej mała wiedzę na ten temat).
Dobiera się je w taki sposób aby przy niewielkim wzroście oporu czołowego nastąpił znaczący spadek oporu indukowanego a więc dzięki stosowaniu wingletów opór całkowity jest MNIEJSZY. I właśnie opór całkowity nas interesuje.
Wiem że ciężko sobie wyobrazić jak to jest że to powietrze przecież jest już za nami i co z tego że się kręci i tworzy wiry. Ale skoro ono wiruje to znaczy że ktoś włożył energię aby je przemieścić i właśnie to My w naszym samolocie straciliśmy ta energię.
Właśnie dlatego szybowce mają tak długie skrzydła - aby ograniczyć opór indukowany.Arrakis - Wto 26 Lip, 2011
Cytat:
Z tym trafieniem w 10 też bym polemizował...
Przy szerszym podejściu trzeba by to ująć inaczej - wpływają pozytywnie na charakterystykę opływową skrzydła. Nie zmniejszają jednak oporu ponieważ - chyba, że będziesz polemizował - powtórzę każdy element generuje opór aerodynamiczny. Co z powiewami bocznymi! Czy Twoim zdaniem wing-lety typu shark-fin zmniejszają opór w kontekście podmuchów bocznych. Trzeba na dany element spojrzeć z szerszej perspektywy. Zresztą post Napisze, zawierał tyle bzdur, że nawet nad tym można by przymknąć oko.
Komentarz (z podsumowania tekstów źródłowych) tak by przejść do meritum sprawy dla użytkowniwków mniej zainteresowanych aerodynamiką: winglety będą jedną z szybciej zużywających się częsci skrzydła, zwłaszcza te w kształcie shark-fin tym bardziej, że mówimy o maszynie wolno latającej na małych i średnich wysokościach. Myślisz, że to zostało ujęte w kosztach eksploatacji, albo wing-lety są wymienione jako część zamienna?
Może Napisze się wypowie?
Wskazałem Ci dyplomatycznie, od czego zacząć szukanie, żebyś nie musiał nikomu wierzyć na słowo i sam doszedł do określonych wniosków. Malpi77 wolał podejście kawa na ławę.
Czy nadal będziesz zmieniał prawa fizyki?
Tak przy okazji, to zyskujemy również wtedy na sile nośnej.
ArrakisMiazgowski - Wto 26 Lip, 2011 Arrakis, przepraszam, ale sam napisałeś w odniesieniu do mojego postu ironizując - cytuję fragment: "że winglety "harmonizują", cokolwiek by to nie znaczyło "
Teraz malpi77 też napisał "harmonizują" już nie robisz ooops cokolwiek by to nie znaczyło.
nie nie zamierzam zaprzeczać prawom fizyki, malpi77 nie odniósł się do bocznych powiewów i niskich prędkości, a to było sednem mojego postu - w kontekście BSR - także nie zaś oczywiste oczywistości ...
To ja mam teraz pytania do Was eksperci i uzasadnijcie:
1. Jak zmienia się opór indukowany w stosunku do prędkości? I jak ma to się do wirów bocznych?
2. Czy shark-finy będą zwiększać opór czołowy i indukowany w przypadku bocznych powiewów wiatru?
2. Czy shark-finy nie będą elementem zużywającym się szybko?
Może wyodrębnimy wątek o aerodynamice gdzieś i tam pogadamy, tak samo jak o Gromowcach było...
Zatem do tematu wracając... ktoś widział tę głowicę na naszych maszynach. Napisze może coś napisze w kontekście tej luki szkoleniowej... brniemy w poboczności.malpi77 - Sro 27 Lip, 2011 Przyznam że słowo harmonizują odnoszące się właśnie do wingletów zobaczyłem po raz pierwszy właśnie tutaj - ale użyłem go bo chciałem nawiązać do przedmówców.
ad1. Opór indukowany to właśnie "wiry boczne" (indukujemy a więc po naszemu wzbudzamy wiry). Opór indukowany MALEJE wraz ze wzrostem prędkości natomiast rośnie wraz z grubością profilu. A więc na statkach powietrznych posiadających skrzydła nastawione na jak największą "nośność" typu szybowce, samoloty wysokościowe lub dalekiego zasięgu.
ad2. opór czołowy zawsze zwiększają. Odnośnie bocznego wiatru to winglety w pewnym niewielkim stopniu "uwrażliwiają" statek powietrzny na niego - lecz nieprawdziwym stwierdzeniem będzie to ten samolot który ma winglety na pewno będzie wrażliwy na boczny wiatr.
ad3. "Shark finy" zużywają się tak samo jak reszta skrzydła, ani więcej ani mniej. (a dokładniej tak jak końcówka skrzydła)
Winglety nie są ani złe ani dobre, należy rozważyć ich stosowanie zależnie od statku powietrznego i sposobu jego użycia. Trzeba wziąść pod uwagę że zmniejszając opór indukowany zwiększają czołowy, poza tym ważą co też ma wpływ na właściwości samolotu.Arrakis - Sro 27 Lip, 2011 Ja bym powiedział, że zawsze są dobre, bo stosuje się je tam, gdzie suma zysków przeważa nad sumą strat. W innym przypadku, nie ma sensu ich montować.
Bubba Boeing z kooperantami próbował się ratować wingletami na swoich tankowcach dla włoskiego lotnictwa.
ArrakisPrukfi - Sob 30 Lip, 2011 Czy to nasz samolocik?
http://airfoto.pl/?module...ph=88815&size=2BoNzo - Nie 31 Lip, 2011 Zależy co rozumiesz przez słowo "nasz", tak jest to samolot który lata dla nas w Afganistanie z bazy Ghazni. Jest własnością firmy Izraelskiej, w konfiguracji innej od docelowej, z różnic wymienię tylko brak ATOL'a i docelowej głowicy.Prukfi - Nie 31 Lip, 2011 Tak o to mi chodziło. Dzięki.szerokousty - Sro 03 Sie, 2011 Wieść gminna niesie że przedłużono dostawę sprzętu do listopada!? Miazgowski - Sro 03 Sie, 2011 Cóż... mogę jedynie potwierdzić, że był podobno taki zamiar, może niestety się ziścił...
Dla jasności wstępnie do października trzeba dodać jeszcze tak trzy, może nawet sześć miesięcy (na podstawie njusów z Izraela via USofA)... Przekraczamy poziom najbardziej żenującej żenady.. jeśli potwierdzą się ploty, że klucz wraca do Polski po zmianie (i dostawa będzie ostatecznie do kraju nad Wisłą) to już będzie PADAKA.
Ale lobbyingu kufra im zazdroszczę... nie mieliśmy żadnych szans z Hermesem jak widać...wieczne500 - Sro 03 Sie, 2011 Nie ma co w byciu jesteśmy mistrzami świata. Ciekawe kto zapłaci za odsetki od zaliczki. Pan zapłaci Pani zapłaci.....Miazgowski - Czw 04 Sie, 2011 Pies trącał odsetki... Przede wszystkim chodzi o tych żołnierzy pozbawionych rozpoznania tam na miejscu. Co jeśli nie daj Boże będzie większy zamach i ktoś zapyta jak to rozpoznanie wyglądało, jakie były meldunki itp. ... rozformują 49 PŚB dla satysfakcji opinii publicznej? Absurd. A wszyscy siedzą cicho od generałów po żołnierzy... w mediach też cisza, przecież na "zachodzie", jakby po trzech latach pilnej potrzeby wymagany odpowiedni sprzęt nie był na miejscu to odpowiedzialni za to byli by rozszarpani przez dziennikarzy... szkoda gadać...wieczne500 - Czw 04 Sie, 2011 Niezłe lobby ma u nas Izrael. Żeby przeciągać wykonanie umowy o tyle czasu. Miazgowski - Czw 04 Sie, 2011 A rakiety NDR... to chyba nie jest tylko kwestia lobby konkretnej firmy, ale także - a może przede wszystkim - postawy kupującego i samych zainteresowanych...asimo2 - Pią 05 Sie, 2011 No przecież kiedyś na info, że Malezyjczycy będą się domagać kary umownej za obsuwę w realizacji Malaja jeden z wodzów powiedział " przecież to niegodne" czy jakoś tak ... to wiele tłumaczy w postawie zamawiającego.
PozdrawiamAT'Laik - Pią 05 Sie, 2011
asimo2 napisał/a:
No przecież kiedyś na info, że Malezyjczycy będą się domagać kary umownej za obsuwę w realizacji Malaja jeden z wodzów powiedział " przecież to niegodne" czy jakoś tak ... to wiele tłumaczy w postawie zamawiającego.
Pozdrawiam
... ??? ... tooo gdzie my 'rzyjemy', przecież ten gośc ma nas teoretycznie, tak jakby ... bronic??? A jeżeli zdaniem jego immanentnego, w kantowskim rozumieniu tego pojęcia, 'Wodzowskiego Kodeksu Etycznego'. Obrona będzie przez absolutny przypadek ... 'niegodna' ... bronionych??? marmot1 - Pon 08 Sie, 2011
szerokousty napisał/a:
Wieść gminna niesie że przedłużono dostawę sprzętu do listopada!?
Czyli o 13 miesięcy co daje termin realizacji równy prawie 300% oryginalnego czasu. Ciekawe, czy ktoś wpadł na to, że przy tak długim czasie to i oferty konkurencji były by tańsze, bo jednak szybkie tempo 7 miesięcy wpływało na cenę...wieczne500 - Pon 08 Sie, 2011 Stać nas!!!Miazgowski - Wto 09 Sie, 2011 EEE jest fantastycznie, po prostu miodzio, wszystkie narzekania proszę skonfrontować z artykułem "Niedosiężne oko" autor: pan Maciej Szopa, Polska Zbrojna Nr 32 (758) z 7 sierpnia 2011 str. 17-19
Niektóre wypowiedzi zasługują na szczególną uwagę n.p.:
- kpta. Mariusza Antkiewicza - o przeciwniku zazwyczaj uciekającym na widok Aerostara albo o tym, że maszyny inaczej się tam pilotuje w warunkach afgańskich (cokolwiek pilotowanie oznacza z perspektywy wymagań przetargu i faktu, że maszyny obsługuje firma prywatna)
z kolei chorąży Grzegorz Płucienniczak , że maszyny trzeba cały czas rozbierać .. przeglądać ich urządzenia elektroniczne...
AAA dywizjon nie utracił żadnego Aerostara w powietrzu, ale jeden uszkodził się fragmentem śmigłowca, który uległ wypadkowi w Ghazni (Ł.M. - tylko rodzi się pytanie gdzie stoją Aerostary, a gdzie się rozbił śmigłowiec? Przynajmniej możemy spekulować, że prawdopodobnie już kupowano coś z pieniędzy podatników do leasingowanych maszyn). Ciekawy jest fragment o poszukiwaniu IED w lotach patrolowych pomiędzy bazami ( Ł.M. - czyżby chodziło o trasę pomiędzy Ghazni a Warriorem to by był rewelacyjny njus jeśli już tam latamy na takich dystansach).
Dalej jest o jeżdżeniu przed konwojami i wypatrywaniu dziwnych sytuacji... to już słowa ppłka. Krzysztofa Kiszczeńskiego. Po tym fragmencie pojawia się info o podawaniu koordynatów celu poprzez GPS, który automatycznie oblicza koordynaty i parametry obserwowanego obiektu (Ł.M. - ani słowa o dalmierzu laserowym, a metoda triangulacyjna dobra jest dla małych BSR, czyli w naszej głowicy natenczas nie ma dalmierza? W sumie podstawowy element takiego systemu, na świecie... poza Polską).
Dalej to już zupełny odlot o lataniu w strefach gdzie Predatory schodzą nisko, żeby strzelać, dodatkowo pojawiają się śmigłowce sojusznicze, a lot nigdy nie jest zgodny z planem.
Artykuł ten nasuwa szereg pytań, co do wyposażenia leasingowanych maszyn i trybu pracy, gdzie symulatory i co robi obsługa wysłana przez firmę. Żaden z żołnierzy nie zająknął się o żadnych problemach o których niemalże już powszechnie wiadomo (oprócz narzekania na pas startowy bo lokalsi nie używają ulepszaczy do betonu), zapewne oznacza to, że z ich perspektywy wszystko jest super. Ciekawe jak wygląda szkolenie i uprawnienia do lotów po skończeniu szkolenia skoro te w Afganistanie prawdopodobnie obsługują ludzie z firmy prywatnej.
Kwestie lotów zasługują na osobny komentarz o choćby pogadanie z ośrodkiem kontroli powietrznej afgańskiej na temat choćby - ile razy Polacy (a ściślej firma obsługująca nasze maszyny wystąpili o nadanie numerów kontrolnych lotu i czy ktokolwiek w TASOC wie jak wyglądają SC/TC dla naszych UAV.
Czyli podsumowując:
1. wypowiedzi kilku osób z jednostki zaprzeczają jakimkolwiek spekulacjom negatywnie oceniającym aktualny stan rzeczy.
2. Opisy aspektów technicznych nakazują jeszcze bardziej wątpić w jakość sprzętu leasingowanego, choć trzeba oczywiście brać poprawkę na problem merytorycznego opisu sprzętu przez dziennikarza i tego co wojskowi chcieli/mogli de facto przekazać.
3. Wszelkie informacje o kwestiach braku szkolenia (z tego forum), niewłaściwego wyposażenia (to forum, artykuły choćby w Rzeczpospolitej), czy braku lotów de facto (to zasługuje może na dokładniejszą weryfikację zainteresowanych co do reguł latania naszych BSR i innych nacji - być może całą ta numerologia i kwitologia kontroli specjalnych stref kontroli powietrznej jaka występuje w Afganistanie naszego Ghazni nie dotyczy i już na całego latamy pomiędzy bazami i nie tylko).wieczne500 - Wto 09 Sie, 2011 Wątpię żeby wypowiedzi Panów powyżej były autoryzowane.marmot1 - Wto 09 Sie, 2011 No wiesz co, POLSKA ZBROJNA by nie autoryzowała? Przecież skoro oni są żołnierzami a to gazeta MON to z urzędu ma autoryzację ;-)BoNzo - Wto 09 Sie, 2011 Panie Miazgowski niech Pan nie szuka winy za całe zło po niewłaściwiej stronie, dziennikarz pisze i cytuje to co jest zgodne z linia artykułu/gazety, nie wszystko o czym Pan pisze jest prawdą a niektóre "njus-y" są rzeczywistością i niech pan się nie dziwi że nie dowiaduje się pan pierwszy.
Jutro po przeczytaniu tego zacnego artykułu będę gotowy na głębszą polemikę.
PozdrawiamMiazgowski - Sro 10 Sie, 2011 A niby po jakiej stronie szukam winy?
Nie dziwię się, że pewnych rzeczy dowiaduję się nie jako pierwszy... zdziwiłbym się gdyby było odwrotnie wręcz taka sytuacja jest niemożliwa chyba.
Według autora artykułu wszystkie wypowiedzi były autoryzowane, raczej nieautoryzowanie nie wchodzi w rachubę ze względu na profil wypowiadających się osób i gazety także.
Czekam zatem na polemikę.szerokousty - Wto 16 Sie, 2011 Podobno ponownie przesunięto termin dostawy sprzętu na grudzień br.AT'Laik - Sro 17 Sie, 2011
szerokousty napisał/a:
Podobno ponownie przesunięto termin dostawy sprzętu na grudzień br.
... too, tak jakby ... pod choinkę??? Swoją drogą 100% Mistrzostwa Świata w pozytywnym Pi-arze . Ale czy, tak przez przypadek, mamy w ogóle jakąolwiek gwarancję, że będą latac ??? Czy też będzie to raczej znaczący elemet stałej ekspozycji: 'Nieudane kontrakty w Mońkach'??? Bo jeżeli Ministrem ON jest Pan 'Zlekkaniezorientowany', to da się i sromotniki wcisnąc jako np. Taktyczną Broń Biologiczną. I co gorsza, wszystko będzie ... grało. lekomin - Sro 17 Sie, 2011 MON popełnił błąd ścinając cenę do bólu i poprzez brak dobrze sformułowanych wymagań technicznych.
Rozwiązanie kontraktu dzisiaj to byłoby przyznanie się do winy. A w dobie mediów, które tylko czyhają na błąd, prościej jest im ściemniać, ryzykując zdrowie i życie żołnierzy, niż się do błędu przyznać. Czy będzie rządziło PO, czy PiS czy SLD to jest i będzie to samo. 4. władza kształtuje opinie.AT'Laik - Sro 17 Sie, 2011
lekomin napisał/a:
MON popełnił błąd ścinając cenę do bólu i poprzez brak dobrze sformułowanych wymagań technicznych.
Rozwiązanie kontraktu dzisiaj to byłoby przyznanie się do winy. A w dobie mediów, które tylko czyhają na błąd, prościej jest im ściemniać, ryzykując zdrowie i życie żołnierzy, niż się do błędu przyznać. Czy będzie rządziło PO, czy PiS czy SLD to jest i będzie to samo. 4. władza kształtuje opinie.
Pełna zgoda z diagnozą, ale to już jest 'istna plaga w mońkach'. Wysyp fatalnie ustawionych i realizowanych kontraktów. Skopana reforma armii, czy też jej ... uzawodowienie. Brak poczucia jakiejkolwiek odpowiedzialności instytucjonalnej za żołnierzy wysyłnych na misję, bez ubezpieczenia z 'urzędu'. Co ci kolesie tam robią, hołupce i dzikie swawole??? Czyżby oczekiwano aż 100 tyś chopa zatrudni się w ... Blackwater. No bo zobacz, koszty ponosi Blackwater, podatki płacą żołnierze. A wojsko ... a komu tam potrzebne. Tylko jedno pytanie, kto w 1935, 1936, 1937, 1938, 1939 pomyślał o Gułgach, o Katyniu??? A czy teraz jesteśmy na to, z potencjalnych zagrożeń ... gotowi???REMOV - Sro 17 Sie, 2011
lekomin napisał/a:
MON popełnił błąd ścinając cenę do bólu
Czeka nas zmiana ustawy o zamówieniach publicznych w taki sposób, aby odejść od kierowania się kryterium najniższej ceny. Oczywiście ustawodawców nie inspirowały jakieś tam bezpilotowce, ale Chińczycy budujący drogi. Aczkolwiek trudno przypuszczać, aby dokonało się to jeszcze w tej kadencji.tyracze - Sro 17 Sie, 2011 Nie trzeba czekać na zmianę PZP, która w wojsku niewiele zmieniwieczne500 - Sro 17 Sie, 2011 Ile to trzeba mieć scierpliwości aby wymarzony sprzęt dostać. A te 100 mln zaoszczędzone!marmot1 - Czw 18 Sie, 2011
REMOV napisał/a:
lekomin napisał/a:
MON popełnił błąd ścinając cenę do bólu
Czeka nas zmiana ustawy o zamówieniach publicznych w taki sposób, aby odejść od kierowania się kryterium najniższej ceny. Oczywiście ustawodawców nie inspirowały jakieś tam bezpilotowce, ale Chińczycy budujący drogi. Aczkolwiek trudno przypuszczać, aby dokonało się to jeszcze w tej kadencji.
Ale główne przetargi MON i tak na podstawie Decyzji 291 MON są robione więc to nic nie zmieni.
wieczne500 napisał/a:
Ile to trzeba mieć scierpliwości aby wymarzony sprzęt dostać. A te 100 mln zaoszczędzone!
Pewnie te 100 mln pójdzie na odszkodowania dla żołnierzy których ubezpieczenie w Afganistanie nie obejmuje.... działań wojennych.
http://ubezpieczenia.wp.p...,wiadomosc.htmllekomin - Czw 18 Sie, 2011 To są jak rozumiem prywatne ubezpieczenia żołnierzy, które sobie sami wykupili. MON nie ma z tym nic do czynienia, więc niby dlaczego ma wypłacać odszkodowania?Miazgowski - Pon 22 Sie, 2011 Czy to prawda (ktokolwiek widział, ktokolwiek wie), że obecnie toczą się rozmowy o odstąpieniu od części wymagań technicznych - co stworzyło by szansę na dotarcie maszyn przed marcem 2012?Anewik - Pon 22 Sie, 2011 Jak na razie toczą się rozmowy ale to by był szczyt wszystkiego jak by Polacy poszli na ustępstwa. Poza tym ja słyszałam ,że mają na oku inny sprzęt a firma dostała czas do października na dostarczenie zamówionego sprzętu.nomad_fh - Wto 30 Sie, 2011 Mam przed sobą najnowsze wydanie specjalne Polski Zbrojnej (rozdawane w centrum prasowym na Air Show).
I tu ciekawy fragment komentarza (pomijając, że w artykule dotyczącym wyposażenia na misje przynajmniej połowa (jak nie więcej) "sukcesów" - , to wspaniałe różowe okulary - a ci którzy chcą więcej i krytykują obecne wyposażenie to malkontenci, którzy chcą wyglądać jak amerykańscy komandosi):
gen. dyw. Zbyszej Czerwiński napisał/a:
Pakiet za miliard złotych Wybieramy priorytety i pilnujemy ich przestrzegania
Resort obrony niemal w całości wykonał pln zakupu sprzętu i uzbrojenia zapowiedziany przez ministra obrony w 2009 roku jako "pakiet afgański".
[...]
Niektóre z zamówionych rzeczy - po zawarciu kontraktów - będą dostarczane w 2011 roku. W pakiecie znalazły się: pięć śmigłowców MI-17, z których dwie po opancerzeniu, doposażeniu i dozbrojeniu trafią jeszcze w tym roku do Afganistanu; dwa zestawy samolotów bezzałogowych Aerostar (jeden zestaw jest w kontyngencie)
[...]
Na "pakiet afgański" wydaliśmy około miliarda złotych. Skutek jest taki, że jeśli kontyngent nie będzie zwiększany ani nie poniesie większych strat w sprzęcie, nie powstanie potrzeba doposażenia go, czyli uruchomienia kolejnego pakietu.
Podkreślenie moje. Czyli - wszystko super, wszystko idzie zgodnie z planem. I jeden nasz Aerostar mamy już na miejscu Mack Pl - Wto 30 Sie, 2011 Powiedział jeden zestaw samolotów, a nie jeden Aerostar. Ważniejsze chyba, jest to czy i kiedy zaczną efektywnie wspierać naszych zołnierzy, bo sam fakt, że są i latają to chyba jeszcze nie wszystko.vivaldi77 - Wto 30 Sie, 2011 A jak latają to nie wspierają?? Czy uważasz że oni tylko latają dla samego latania?? Już nie chce mi się czytać tych waszych wywodów, bo nikt kto wie co się tak naprawdę dzieje w Afganistanie to się nie wypowiada.Miazgowski - Wto 30 Sie, 2011 Mi też się nie chce już czytać tych wywodów... ja wiem co się tam dzieje, może nie do końca, może nie wszystko.
Czy Ty wiesz co się tam dzieję i jesteś taki obruszony fałszowaniem obrazu przez forumowiczów, czy tylko próbujesz założyć knebel innym ?
Vivaldi77 napisz zatem proszę jak przebiegało szkolenie z użycia desygnatora laserowego co powinien być w głowicy, jak wyglądają uprawnienia pod tym względem i jak wygląd użycie tychże desygnatorów w Afganistanie. Jak wygląda zatem wspieranie naszych żołnierzy, ale także aranżowanie wspierania ich przez lotnictwo koalicji w tym zakresie poprzez zastosowanie desygnatorów do naprowadzania lotniczego wsparcia ogniowego i eliminacji największych zagrożeń. Kiedy Twoim zdaniem będzie to realizowane, marzec 2012, wcześnie, później?Mack Pl - Wto 30 Sie, 2011
vivaldi77 napisał/a:
A jak latają to nie wspierają??
Jeśli tylko latają i nic poza tym, a o to mi chodziło, to chyba nie bardzo. Jeśli jednak są już używane do tego, do czego je kupiliśmy, to się niezmiernie cieszę.vivaldi77 - Wto 30 Sie, 2011 Jeśli latają to już jest wsparcie przecież nie latają dla samego latania maja jakieś zadania, jak nie ochranianie naszych patroli to skanowanie dróg i kalat w celu wykrycia zagrożeń co zresztą zostało napisane w artykule w Polsce Zbrojnej. A jeśli chodzi o desygnator... jeszcze powinien być pointer, a czy my mamy prawo go używać to nie wiem trzeba by się zapytać dowódctwa a jak wiecie w Afganistanie nie ma Jeszcze naszego sprzetu tylko lisingowany od Izraela a jak już będzie nasz to pewnie już będzie ze wszystkim co zamówiliśmy.
To jest moje zdanie, a nie lubię wywodów i spekulacji bo to tylko źle wpływa na merytorykęMiazgowski - Wto 30 Sie, 2011 To może po kolei, bo twoje stwierdzenie, że po coś latają wymaga głębszej analizy także w kontekście artykułu PZ.
Co do pytania Dowództwa o to czy można używać desygnatora - nie o to mi chodziło - zadałem pytanie, jak przebiegało szkolenie z zastosowania desygnatora i pointera/wskaźnika właśnie? Wiesz?Anewik - Wto 30 Sie, 2011 W Afganistanie latają Aerostary ,ale nie nasze tylko Izraelskie. Więc nie rozumiem dlaczego jest napisane ,że to nasze.Art40 - Wto 30 Sie, 2011
Miazgowski napisał/a:
jak przebiegało szkolenie z zastosowania desygnatora i pointera/wskaźnika
A czy mógłbyś wyjaśnić, na czym polega różnica pomiędzy laserowym desygnatorem a pointerem/wskaźnikiem?Arrakis - Wto 30 Sie, 2011 Cechą łączącą jedno i drugie jest to, że mają niewiele wspólnego z językiem polskim.
ArrakisArt40 - Wto 30 Sie, 2011 O przepraszam, dokopałem się do dyskusji językowej
Desygnator to wskaźnik z kodowaną wiązką. Ale swoją drogą "desygnator", brr...to okropne słowo. Zajeżdża z daleka kalką językową.i - Wto 30 Sie, 2011 Jeśli już, to przez literkę "z".Art40 - Wto 30 Sie, 2011 Przecież napisałem "wiązką"
Bo chyba nie masz na myśli słowa "dezygnator", mistrzu słowa. Wszak wtedy musielibyśmy mówić "zygnalizacja".
A teraz zostawiam już ten wątek fachowcom. Art40 - Wto 30 Sie, 2011 Przepraszam, że się czepiam, ale sprowokowałeś mnie podpisem pod nickiem z połączeniu z
Cytat:
Jeśli już, to przez literkę "z".
Chyba, że naprawdę sądzisz, że jeśli już, to powinno się pisać "dezygnator"...
A wracając do tematu, to w końcu "nasze" bsl mają czy nie mają laserowego wskaźnika (kodowanego lub nie)?Miazgowski - Wto 30 Sie, 2011 Nie mają ani jednego ani drugiego, ale w tym kraju najważniejsze jest i tak jak się napisze dane słowo, a nie czego de facto brakuje żołnierzom, dla fachowców takich jak Arrakis grunt to rozbić dyskusję na kwestie językowe.Mack Pl - Sro 31 Sie, 2011
vivaldi77 napisał/a:
Jeśli latają to już jest wsparcie przecież nie latają dla samego latania maja jakieś zadania, jak nie ochranianie naszych patroli to skanowanie dróg i kalat w celu wykrycia zagrożeń co zresztą zostało napisane w artykule w Polsce Zbrojnej.
Skoro tak jest, że robią więcej niż tylko latają to powtarzam, cieszę się. EOT z mojej strony.Arrakis - Sro 31 Sie, 2011
Miazgowski napisał/a:
Nie mają ani jednego ani drugiego, ale w tym kraju najważniejsze jest i tak jak się napisze dane słowo, a nie czego de facto brakuje żołnierzom, dla fachowców takich jak Arrakis grunt to rozbić dyskusję na kwestie językowe.
Skoro to są tylko "kwestie językowe", to nic dodać, nic ująć. Niech żyje radosna twórczość. Na pewno podnosi "fachowość" wątku.
ArrakisMiazgowski - Pon 12 Wrz, 2011 Podniesienie fachowości wątku możemy sobie podarować jeśli nie podniesie się zdolności rozpoznania tego typu naszego wojska, dyskusje czy w Afganistanie brakuje bsr-ów (bezzałagowy aparat rozpoznawczy) bal-ów (bezzałogowy aparat latający) czy bezpilotowców należy odsunąć na drugi plan skoro wszyscy nabrali wody w usta... zdaje się producenta jakże zachwalanej przez wszystkich maszyny wybranej dla PKW Afganistan w ramach pilnej potrzeby operacyjnej nie było nawet na MSPO, za to Hermes-450 w konfiguracji z SIGINT'em prezentował się okazale , do tego rozpoznawczy ROSIEK na stoisku ZF-7 tyracze - Pon 12 Wrz, 2011 w tym Rośku to jakoś i mało miejsca, ekran na ekranie i jakoś nie było BSR. O zmieszczeniu jego wraz z dodatkami można zapomnieć.Miazgowski - Pon 12 Wrz, 2011 O serio... może ci umknęło, ale BSR był pokazywany na innym stoisku, w środku infrastruktura gotowa... żeby przypadkiem dodatki nie pojawiły się szybciej niż ATOL, wskaźnik laserowy i desygnator - czyli wskaźnik laserowy wiązki kodowanej - w maszynie BSR dla PKW Afganistan (nie mówiąc już np. o symulatorze zgodnym z wymaganiami i zabudowywanym w naziemnej stacji kontroli), chyba raczej o tym można zapomnieć, ale śmiało masz zapewne doświadczenie w sprzęcie tego producenta więc pewnie wiesz lepiej pisz zatem...
Co do ekranu na ekranie - może dobrze, że nie było Cię na prezentacji systemu zarządzania danymi rozpoznawczymi i wywiadowczymi - tzw. reconnaissance and SIGINT/IMINT management system jaki robiliśmy tam to dopiero był ekran na ekranie - praktycznie każda konsola była trójekranowa i było też ciasno, BARDZO CIASNO... jak w tego typu systemach mieszczą się Amerykanie, Izraelczycy, Brytyjczycy, Kanadyjczycy, czy Francuzi jest niepojęte...vivaldi77 - Wto 13 Wrz, 2011 To jeśli to była taka piękna wystawa to może pan pokaże parę zdjęć tego cuda wraz z wnętrzem stacji jeśli to oczywiście nie tajemnica handlowa
Chodzi oczywiście o BSR - Hermes 450
A i jeszcze jedno nie rozumiem pana w kwestii tego symulatora. Jakie to były te warunki w zamówieniu?Miazgowski - Czw 15 Wrz, 2011 Przepraszam, ale nie robiłem zdjęć, postaram się jednak coś zdobyć... Pozdrawiam
[ Dodano: Czw 29 Wrz, 2011 ]
Co do Hermes450 na MSPO to pokazywano wersję zbliżoną do tej:
http://en.wikipedia.org/w...Farnborough.jpg
No a co tam ciekawego z naszymi afgańskimi maszynami, w sumie jeden z najcekawszych programów w zakresie rozpoznania, a tu taaaka cisza marmot1 - Czw 29 Wrz, 2011 Cisza się znaczy latają i wspierają naszych. I na pewno zostały już odebrane przez nasze wojsko po spełnieniu wszystkich wymagań zapisanych w umowie.
:-)Stamp - Czw 29 Wrz, 2011 Rozumiem że próbujesz uprawiać "kreatywną publicystykę" Lepiej używaj kursywy żeby zaznaczyć ironię bo jeszcze ktoś gotów w to uwierzyć.BoNzo - Czw 29 Wrz, 2011 Czy spieszyli byście się do zmiany statusu quo w wypadku kiedy wasi ludzie szkolą się, zdobywają doświadczenie, do tego mają do pomocy zewnętrzną firmę a wszytko to na sprzęcie który nie jest wasz?
I pisze tu całkiem poważnie.Miazgowski - Pią 30 Wrz, 2011 Przepraszam, ale mówiąc wprost to Twoje poważne pytanie jest wprost niepoważne
a. a kto zabulił zaliczkę podobno ponad 30 mln i dlaczego?
a1. w związku z powyższym twierdzenie, że ten sprzęt nie jest 'nasz' nie do końca jest prawdziwe, inaczej mówiąc jest to półprawda, bawiąc się w polityczną poprawność jest to prawda w 70%, a mówiąc wprost - bo chyba żołnierze zasługują na szczerość - jest to kłamstwo!
a2. znasz umowę zaliczkową - powiedz proszę jakie są jej przesłanki do zerwania i zwrotu zaliczki? Może niech wszyscy dowiedzą się czemu jeszcze tego nie wyegzekwowano i ile jeszcze czasu ta tragikomedia będzie trwać...
b. ile polskich firm dostaje zaliczkę na kontrakty w wysokości chyba ponad 30% zamówienia?
b. szkolą się? a jak się szkolą z zastosowania ATOL i wskaźnika wiązki kodowanej których nie ma, jak się szkolą w wykonywaniu operacji na pełnych parametrach skoro nic nie wiadomo o zastosowaniu retranslatora? W głowicy jest już choćby zwykły wskaźnik, kamera z ciągłym zoomem, czy to były tylko wymagania dla konkurencji a zwycięzca się dogadał i jest cacy?
c. Zdobywają doświadczenie - zapłacić zaliczki 30mln za pilną potrzebę operacyjną na sprzęt do Afganistanu, który nie spełnia podstawowych wymagań, gdzie giną ludzie - bezcenne doświadczenie ... był lot z użyciem retranslatora?... napisz, ja wiem, że nie było, ale przecież nikt nie musi mi wierzyć... poza tym zadawania takich retorycznych pytań, mnie męczy, mówienie prawdy w tym kraju nie jest chyba modne i staje się nudne, zwłaszcza jeśli chodzi o wojsko... ale warto to robić bo są pierwsze efekty
d. pomoc zewnętrznej firmy - Bonzo w jakim Ty świecie żyjesz, co Ty wiesz o realiach tego projektu tam na miejscu i eksploatacji tego typu sprzętu? Zewnętrzną firmę to mieli Kanadyjczycy i teraz mają Australijczycy - BSR z pełnym IMINT+SIGINT do tego kilkadziesiąt - bliżej setki niż 20) osób/etatów (choć podobno nawet i 200 licząca razem Afganistan, Kanada, Izrael) WSPARCIA EKSPLOATACJI BEZ PERSONELU WOJSKOWEGO ...
Ale w sumie jest światełko w tunelu... po LIFT (przez USofA trzeba było wykładać polskim superekspertom lotniczym, że nie można symulować jednej maszyny na drugiej poprzez fly-by-wire bo to jest po prostu nie realne i niebezpieczne i taki zapis powinien kwalifikować ekspertów go promujących jak za sabotaż i jeśli Polacy chcą sobie urządzać piekiełko szkoleniowe to niech potem nie latają po dyslokację maszyn amerykańskich z którymi nie będą umieli współpracować - jak się ich chce nauczyć, że na maszynie szkoleniowej jednosilnikowej można latać jak na myśliwcu np. MiG-29, F-16 których parametry aerodynamiczne są totalnie różne), może też w końcu Norwegowie udowodnili, że ich super rakiety potrafią dolecieć - wystrzelone z poziomu morza - na 200km...
Więcej ciekawych i zaskakujących njusów się szykuje zbig1103 - Pią 30 Wrz, 2011 I dlatego proces zakupu winnien być oddzielony od odbioru, żeby nie był realizowany plan wydatkowania środków finansowych tylko zakup systemów uzbrojenia. W wątku System Pozyskiwania... kwestie tę rozwiniemy...tyracze - Pon 03 Paź, 2011 Panie Łukaszu - to chyba jakaś rysa się wdarła
za Altair
Cytat:
Brytyjska czarna lista
Liam Fox, brytyjski minister obrony ujawnił istnienie listy, zawierającej projekty wojskowe, znacznie przekraczające preliminarze i terminy. Są one zagrożone skasowaniem.
Pływający pirs dla okrętów podwodnych, Valiant Jetty, nie został jeszcze ukończony i przekroczył o ok. 70% planowany budżet. To wystarczające przesłanki do rezygnacji ze sfinalizowania przedsięwzięcia. Na zdjęciu w czasie ubiegłorocznego transportu do docelowej bazy w Clyde / Zdjęcie: MO Wielkiej Brytanii
Szef resortu poinformował o drugim już zebraniu rady przeglądu głównych programów obronnych (MPRB). Jej członkowie analizują realizację ok. 50 głównych projektów o łącznej wartości ok. 100 mld GBP.
Podobnie jak rok temu, także i teraz zgłosili oni swoje największe zastrzeżenia do 3 przedsięwzięć, które umieszczono na specjalnej liście. Są to: system łączności kodowanej Falcon, rozpoznawcze bsl Watchkeeper oraz pływający pirs Valiant Jetty.
W stosunku do pierwszego z nich orzeczono znaczną poprawę i rokujący nadzieje postęp prac. Status samolotów bezzałogowych pozostał bez zmian i rada zaopiniowała dokonanie kolejnego przeglądu w przyszłym roku.
Najgorszą ocenę zebrał Valiant Jetty. Ten pływający pirs o wyporności 44 tys. t ma być osadzony na czterech pylonach, które powinny umożliwić podnoszenie i opuszczanie konstrukcji o ok. 3 m, co związane jest z pływami na rzece Clyde. Pirs ma być wykorzystany jako pomost dla atomowych okrętów podwodnych typu Astute.
Powinien zostać ukończony w 2008 za 134 mln GBP. Niestety, Valiant Jetty ciągle nie może być wykorzystywany, a koszty jego budowy szacowane są obecnie na ponad 226 mln GBP. Obecnie trwają negocjacje między użytkownikiem a producentem, spółką Amec, na temat zmiany zapisów umowy. Możliwym jest jednak całkowite wycofanie się resortu obrony z przedsięwziecia.
Miazgowski - Wto 04 Paź, 2011 UUU straszne, napisz zatem jak tam polski program, tu dopiero jest rysa
Projekt BSR w UK opóźniony jest ze względu na problemy z radarem SAR oraz wpięcie dystrybucji IMINT w system dowodzenia (jak zejść z live video - tudzież obrazem SAR wysokiej rozdzielczości - do dystrybucji horyzontalnej gdzie królują systemy wąskopasmowe VHF/UHF, jeszcze przy wprowadzaniu projektu SENTINEL było to sygnalizowane, ale niestety nie udało się znaleźć sensownego rozwiązania )... C do Watchkeeper wkrótce prawdopodobnie system będzie w Afganistanie... jeden z bodajże 52 zamówionych...
http://www.altair.com.pl/start-6525
Czyli są problemy a sprzęt zapracuje na bojowo, a u nas... Polacy będą coś takiego mieli pewnie po 2018, albo i po 2118 wszystko dzięki sprawnemu lobbyingowi firm i osób powiązanych z wybranym nieomylnie dostawcą, tylko nie traktuj tego zbyt personalnie McSimus - Pon 10 Paź, 2011 Wirus zaatakował bazę bsl USAF
http://www.altair.com.pl/start-6928BoNzo - Czw 13 Paź, 2011 http://www.altair.com.pl/start-6940
Nawet nie ma co porównywać środków i technologi jaką dysponuje Luftwaffe.
Czy są jakieś plany uzbrojenia Eurohawka czy Globalhawka.G. Hołdanowicz - Czw 13 Paź, 2011 Nic ujawnionego. Ani nic w spekulacjach.Miazgowski - Czw 13 Paź, 2011 Chyba raczej należało by zapytać o plany dozbrojenia Global Hawka... skoro Bonzo nic nie wie i Pan Red. Hołdanowicz stwierdził, że nie ma nic ujawnionego i nawet nic w spekulacjach to mnie ręce opadają zresztą może w Polsce ogarnijmy nasze maszyny co powinny chronić żołnierzy w Afganistanie... To już zakrawa na kpinę!G. Hołdanowicz - Czw 13 Paź, 2011 A może wyjaśni Pan czemu ręce Panu opadają?BoNzo - Czw 13 Paź, 2011 Panie Miazgowski, po raz kolejny atakujecie mnie panie personalnie, skoroście tacy obeznani w realiach prowadzenia działań operacyjnych przez UAV Areostar na rzecz PKW Afganistan, chętnie się dowiem co konkretnie zakrawa na kpinę.
Nic się nie zmieniło w postaci wyposażenia i konfiguracji ale twierdzenie że nie chronią i że kpina to już populizm.
Zresztą z całym szacunkiem nie może pan nawet posiadać takich informacji. Miazgowski - Pią 14 Paź, 2011 od końca zatem...
Opinia twoja BoNzo, że nie mogę posiadać takich informacji to absurd! A dlaczego nie mogę?
Takimi stwierdzeniami się tylko ośmieszasz! Proszę Cię stonuj swoje wypowiedzi jeśli ta dyskusja ma prowadzić do czegokolwiek poza pyskówką.
Co konkretnie zakrawa na kpinę i dlaczego nie chronią - bo na przykład ciągle nie ma retranslacji więc ich zasięg jest bardzo ograniczony, bo nie ma wskaźnika wiązki kodowanej więc wsparcie lotnicze koalicyjne nie istnieje, bo nie ma wskaźnika NIR więc kwestia współpracy BSR - żołnierze w noktowizorach też nie istnieje. Może powiesz, że latają już na pełnej wysokości operacyjnej?... pisać dalej, czy może już nawet pisać nie mogę. Z całym szacunkiem, ale jeśli próbujesz narzucić tu jakąś cenzurę to trafiłeś pod zły adres.
Co do opadania rąk @ Red. Hołdanowicz - to też było do BoNzo odnosnie pytania o uzbrojenie Global Hawka - ja wiem, że u nas jak coś nie jest w stanie rozwalić czołgu, najlepiej kilku i to pradopodobnie rosyjskich to już nie jest uzbrojone, ale akurat jestem na AUSA i tutaj bardzo dużo mówi się o walce elektronicznej i nowe znaczneie zyskuje cyber-walka (cyber-warfare) zwłaszcza w kontekście ostatniego wirusa właśnie w NSK bezpilotowców amerykańskich. Jeśli przyjąć taka szerszą koncepcję to Global Hawk, który już obecnie ma pełny system ESM/ECM i może aktywnie oddziaływać na elementy infrastruktury C4ISTAR wroga jest uzbrojony przy czym kwestia przejścia od suppresive measures (środki nazwijmy roboczo) 'ogłuszające' do eliminating effects measures (środki obezwładniające) to tylko kwestia odpowiedniego wachlowania istniejącymi systemami w danej sytuacji taktycznej wrogich i własnych działań. A Global Hawk ma spory potencjał w tym zakresie już teraz. Co do uzbrojenia większej mocy to sporo może dać planowany dla tego bezpilotowca właśnie MP RTPI (były już nawet testy prototypu), który jeszcze skuteczniej będzie mógł oddziaływać na sieć C4ISTAR. I to też moim zdaniem jest kpina i ręce mi opadają, że u nas nie mozna ogarnąć jednego projektu porządnie na zwykłe rozpoznanie (przy czym panuje dziwna cisza mediów, także tych które niegdyś pisały o karmieniu nowotworu), a wokół wszyscy już mówią o opcjach noktautowania wrogich sieci C4ISTAR także bezpilotowcami...
I pewnie nawet nie mogę posiadać takich informacji Podoficer1974 - Pią 14 Paź, 2011 Ja całą tę sytuację , ten klimat w którym sie poruszamy chciałbym przestawić na nieco inne tory.
Udowadnianie sobie wszem i wobec że ten czy inny system jest lepszy czy też może gorszy ma sens - ale wówczas , gdy bezzałogowe BIERZEMY - ale nie gdy już wzięlismy.
Teraz wygląda to tak, że z jednej strony mamy aerostara którego już de facto użytkujemy - i - jasno mówiąc - toto naprawdę lata, nie spada, i naprawdę zapewnia rozpoznanie lotnicze - a z drugiej strony Hermesa z jego ogromnym wsparciem technologicznym który jednak przegrał ze względów..hmm..finansowych. Z drugiej(trzeciej) jednak strony, powiem tak: aerostar naprawdę nie spełnia na dziś wymogów kontraktu.
Platforma jest ok, gorzej, ze to jest platforma skończona. Do Aerostara nie da się już niczego podwiesić bez poważnych zmian konstrukcyjnych. Hermes de facto jest przemyślany lepiej: ogromne fundusze idące pozwoliły na zaprojektowanie UAV "prawie jak predator" w części jego ceny.
Prawdą jest, że aerostar nie ma retranslacji, że kamera nie jest taka jak powinna być.
I to tyle.
Natomiast zapomina się, że w naszej armii są ludzie, którzy nierzadko poświęcili wieeele czasu by opanować sztukę jak UAV opanować. Oni się nie liczą. Czy nikt tego nie zauważył ?
Możemy kupić F..no nie wiem..nawet F-22 ..ale jeśli za zakupem nie pójdzie wsparcie dla ludzi którzy mają toto obsługiwać to życzę powodzenia.
Nasza armia myli "środek rozpoznawczy " - typu ..powiedzmy.. radar pola walki - od UAV. Dla generalicji to jest wciąż to samo. Jedno i drugie coś tam rozpoznaje. Nikt nawet nie zadał sobie trudu wgłębienia się o co "kaman" w tym wszystkim. Za to każdy uzurpuje sobie prawo do dowodzenia, kierowania,koordynowania....No niestety, nie tędy droga.
Skutek jest łatwy do przewidzenia. Ludzie wyszkoleni za ogromne pieniądze będą uciekać, tak jak piloci czy specjaliści innych branż. Wiem, dziś te słowa już nikogo nie dziwią, straciliśmy już specjalistów łączności czy WE. Rzecz w tym, że UAV to coś czego u nas do tej pory nie było..,no i nie będzie jeśli operator UAV będzie w jednym rzędzie z operatorem koparki.
Pozdrawiam.G. Hołdanowicz - Pią 14 Paź, 2011 Panie Miazgowski,
Po pierwsze - systemy rozpoznania i walki elektronicznej, nawet nowoczesne, to jednak nie uzbrojenie o jakie pytał BonZo - nie ma mowy o przenoszeniu środków rażenia w rodzaju bomb czy pocisków kierowanych.
Po drugie - MP-RTIP (nie MP-RTPI) - Multi Platform - Radar Technology Insertion Program - to rozwijany od wielu lat nowy system radarowy, pierwotnie planowany jako następca radaru używanego na JSTARS i oferowany w programie AGS, obecnie przeznaczony tylko dla Global Hawka, zarówno amerykańskich, jak i tych planowanych dla NATO AGS.
O MP-RTIP pisałem w Raporcie wielokrotnie, pierwszy raz chyba z dekadę temu. Testy na Proteusie były bodaj dwa lata temu.
Oczywiście podobnie jak radar dla F-35, tak i MP-RTIP niemal na pewno (w materiałach jawnych nic o tym nie ma) będzie miał możliwości "rażenia" wiązką elektromagentyczną. Jednak w dalszym ciągu to nie o "takim" uzbrojeniu była tu mowa.
Co do Aerostarów i "karmienia nowotworu" - sprawa Mielca była absolutnie jednoznaczna. Tu mamy do czynienia z piramidalnym zakręceniem walki lobbingowej, takich a nie innych wymagań, bzdurnych decyzji, i poruszania sie w obszarze informacji niejawnych (z tych czyinnych powodów). To, że sytuacja jest co nieco absurdalna to raczej nie ma wątpliwości - ale też mocno niejednoznaczna. Przyjdzie czas na rozliczenia...
Podoficer1974 w sumie podsumował wszystko jak należy...
A że Hermes 450 jest platformą z o niebo większymi możliwościami, z wyższej półki, to chyba też nie ma nikt wątpliwości, prawda...?zbig1103 - Pią 14 Paź, 2011 Uzbrojenie to nie tylko to co strzela, ale np. program komputerowy, informacja. Właśnie jesteśmy świadkami bardzo intensywnego rozwoju nieaktywnych środków bojowych i rosnącej ich roli.
Pierwsze wymagania na BSL były bardzo wymagające, ale i niezwykle kosztowne. Ich analiza stawiała jednak pod znakiem zapytania satysfakcję ze współczynnika koszy-efekt, ale i wnosiła ryzyko nieosiągnięcia zakładanych zdolności bojowych z powodu możliwości nieosiągnięcia, na wystarczającym poziomie, kompetencji personelu użytkującego, wspierającego jak i dowódczego. Niestety mamy już w WP przypadki posiadania sprzętu, którego pełnych możliwości nie umiemy wykorzystać.
Problem ten i jego przyczyny omówię w wątku System Pozyskiwania.marmot1 - Pią 21 Paź, 2011 Czy aby nie minęła już pierwsza rocznica, kiedy to nieloty miały być dostarczone do naszej armii? Chyba by należało to opić/opłakać*
*niepotrzebne skreślićBoNzo - Pią 21 Paź, 2011 Wydaje mi się że już nie ma czego...marmot1 - Wto 25 Paź, 2011 Czyżby odebrano wunderwaffe?Napisze - Wto 25 Paź, 2011 Krótkie filmiki ze szkolenia personelu
KLIK oraz KLIKarfo - Sro 26 Paź, 2011 szkolenia które miało trwać 3 miesiace a trwało ponad 14 miesiecy :/ szkolenie gdzie żołnierze byli zmuszeni by na własny koszt wracac do polski, szkolenie gdzie jedynie co dobrze zydzi robili to kłamsto poczynając na małych sprawach takich jak ciepły posiłek raz dziennie, kończąc na ciągłym przesuwaniu terminów. Współczuje wszystkim tym co beda zmuszeni udać sie na to "profesjonalne" szkolenie zewnetrznych gdzie firma np przez 3 tyg nie potrafi opłacić lotniska a kursanci siedza na 4 literach w mieszkaniu, dodatkowo gdy zaczynają sie za duzo odzywać sa oskarżani przez firme o np: celowe rozbijanie samolocików szkoleniowych, brak profesjonalizmu, dziecinade a to tylko niektore kwiatki z tego cudownego kraju. Dobrze ze nie jestem żołnierzem i nie musze uczestniczyć w takich "kursikach".McSimus - Sro 26 Paź, 2011 Ooo, kolejna afera ?skydiver80 - Sro 26 Paź, 2011 Jaka kolejna? Od miesięcy ciągle ta sama, o której nikt nie chce głośno mówić. Ważniejsze są kłótnie o nazewnictwo techniczne i żeby czasem ktoś pilotem tu się nie nazywał.Anewik - Sro 26 Paź, 2011 skydiver80, masz racje dokładnie tak to wygląda. Dodam jeszcze ,że teraz jest wielki problem z odzyskaniem tych pieniędzy za bilety bo umowa z Izraelem jest ,źle sformułowana.McSimus - Sro 26 Paź, 2011
skydiver80 napisał/a:
żeby czasem ktoś pilotem tu się nie nazywał
Ale to chyba normalne, że do nazwy osoby obsługującej BSL-a nawet w locie jak nic pasuje nazwa operator.skydiver80 - Sro 26 Paź, 2011 McSimus, z całym szacunkiem, mam głęboko jak to stanowisko będzie się nazywało. Dla mnie może być i babajaga. To co powinno zainteresowanych tematem niepokoić to to że ktoś jawnie pozwala na brak szacunku do naszej Ojczyzny, do naszej Armii i naszych żołnierzy. Tyle ode mnieMcSimus - Sro 26 Paź, 2011 Przecież wiadomo nie od dziś, ze światem rządzi pieniądz a reszta to tylko dodatki. Kto płaci ten ma.Kto nie płaci ten ... się wstydzi.
Posłuchałem sobie dzisiaj jak wygląda realna sytuacja na placówce w Brunsum. Nie ma co się oszukiwać, biedakami jesteśmy.RadArek - Sro 26 Paź, 2011 Że, co? O czym Ty mówisz? Żydzi nie dostali kasy? Chyba jednak dostali prawda? To kto tu się nie wywiązuje z umowy? I kto jest biedny? A, może chodzi o te polskie obozy zagłady... Niedouczonych i zawistnych nie brakuje pod każdą szerokością geograficzną...Powinno się ten temat dawno zamknąć, odebrać pieniądze i kupić coś porządnego. Pilna potrzeba operacyjna TomSon - Sro 26 Paź, 2011 Taktyczny BSL - minimum powinien być Hermes 450, tak jak w Gruzji, Wielkiej, Brytanii i ...Rosji.ajzik - Sro 26 Paź, 2011 Jakiej FR ?urbanoid - Sro 26 Paź, 2011 Ehem, Rosja ma Searchery, nie Hermesy.corran - Sro 26 Paź, 2011 Chcieli by marmot1 - Pią 28 Paź, 2011
Co to za iskry pod kołami około 13-14 sek w filmiku nocnym?BoNzo - Pią 28 Paź, 2011 To iskry z tylnego haka hamującego który dotyka płyty lotniska. Chyba... arfo - Nie 30 Paź, 2011 a może ktoś wie już co z tymi samolotami i jak wygląda sprawa z tym przeklętym kontraktem. Wielkie głowy z wojska radziły podobno coś na temat...Miazgowski - Sro 09 Lis, 2011 Przy tak potężnym lobbyingu dostawcy to podobno więcej czasu zajęło wymyślanie nowych projektów jako panaceum na obecny problem...BoNzo - Sro 09 Lis, 2011 Lobby Żydowskie/Izraelskie zawsze było silne w naszym kraju. Ale skoro zamiast Aeronautics ma być także Izraelski Elbit z Hermes 450, szczerze wątpię aby Malutka firma z pustyni Negev (Aeronautics) miała taką siłę przebicia że mimo takiej kaszany kontrakt nadal jest "realizowany".
Mam nadzieje że dowiemy się wkrótce że kontrakt ten pójdzie śladem samolotów ani szkolnych ani bojowych (LIFT).
Pisałem już na tym forum, czy doczekamy się realizacji systemu rozpoznania powietrznego i związanych z nimi przetargów? Czy kupimy kolejną "potrzebę operacyjną".Miazgowski - Czw 17 Lis, 2011 A tymczasem Chile prawdopodobnie wybrało bezpilotowce Hermes-450...
Info za Altair: http://www.altair.com.pl/start-7054
Co tam nowego u Nas w tej sprawie?Zwitt - Czw 17 Lis, 2011 U nas nic nowego, wszysko po staremu BoNzo - Czw 17 Lis, 2011 Mamy nowy hangar w Ghazni dla UAV. Prezentuje się świetnie.Zwitt - Pią 18 Lis, 2011 Dmuchany z Lubawy czy jakaś trwała budowla?McSimus - Pią 18 Lis, 2011 Wyświetlany jako fata morgana skydiver80 - Pią 18 Lis, 2011 Rząd zaprzysiężony, minister w gabinecie już od miesięcy więc na pewno zdążył się zapoznać z sytuacją kontraktu tysiąclecia WP. Podobno jesteśmy poważnym graczem na arenie międzynarodowej, można więc oczekiwać czegoś więcej niż fata morgany. Np. może wreszcie należnego szacunku dla Rzeczypospolitej.Anewik - Pią 18 Lis, 2011 Może wreszcie czegoś się dowiemy. Kiedy będą samoloty no kiedy druga grupa skończy kurs?BoNzo - Pią 18 Lis, 2011
Raczej nie jest to fatamorgana.
http://summitpolska.pl/marmot1 - Sob 19 Lis, 2011 Ale to jest na podstawie innego przetargu, jak widać Summit potrafił się na czas wywiązać z kontraktu na dostawę hangarów dla UAV których jeszcze nie ma.BoNzo - Nie 20 Lis, 2011 Nie porównuj namiotu do UAV!mr_ffox - Nie 27 Lis, 2011 http://www.altair.com.pl/start-7095
A my dalej udajemy ze wszystko z planem, i siedzimy cicho jak mysz pod miotła.steell - Nie 27 Lis, 2011 Zastanawia mnie ten artykuł, bardziej pod kątem planowania i prognozowania. Mija 6 lat i Izrael wysyła BSL-e do szpiegowania Turcji, tej samej której sprzedano BSL-e.
O ile sie nie mylę sprzętu wojskowego nie sprzedaje się wrogom i państwom chwiejnym, czyli 6 lat temu Turcja postrzegana była jako przyjaciel. Gdzie tu 30 letni okres czasowy prognoz?multichorąży - Nie 27 Lis, 2011 Witam. Mam pytanko dla znawców. Mamy już jakieś bezpilotowce, które wyglądają jak krzyżówka śmigłowca ze śmigłem pchającym??? Kilka dni temu widziałem takie cudo na niebie...
lekomin - Nie 27 Lis, 2011 Może widziałeś autożyro?multichorąży - Nie 27 Lis, 2011 lekomin A bo ja wiem... Białe, dość duże (gabaryty kontenera - oczywiście chudsze ). Latało paredziesiąt metrów nad ziemią.
[ Dodano: Nie 27 Lis, 2011 ] lekomin Sprawdziłem w google. Coś w ten deseń tylko bezpilotowe... (i dużo chudsze)Stamp - Nie 27 Lis, 2011
steell napisał/a:
O ile sie nie mylę sprzętu wojskowego nie sprzedaje się wrogom i państwom chwiejnym, czyli 6 lat temu Turcja postrzegana była jako przyjaciel. Gdzie tu 30 letni okres czasowy prognoz?
Jeszcze w ubiegłym roku byli przyjaciółmi. Zaczęło się psuć od zabicia Turków z Flotylli Wolności.
30 letnie prognozy pokoju, to tylko w takim kraju jak Polska, gdzie każdą bzdurę można wmówić ciemnemu ludowi a słowa polityków są tańsze niż papier na którym się je drukuje.
Autożyro pewnie tak, pytanie tylko czy z pilotem czy bez. Ja np. widziałem w Warszawie wyrób ptakopodobny machający skrzydłami, więc nic mnie już nie zdziwi. Służby kupują różne nowinki.multichorąży - Nie 27 Lis, 2011 Stamp Tylko że ta nowinka latała mi nad jednostką. Ciekawe czy nasza Stamp - Nie 27 Lis, 2011 No to ciekawe. Ja tego ptaszka też widziałem jak wyfrunął z jednostki. multichorąży - Nie 27 Lis, 2011 Hehe, czyli mogę spać spokojnie .
Dzięki za odpowiedź.
Stamp - Nie 27 Lis, 2011 Tego nie powiedziałem, mój na pewno nie był autożyrem. multichorąży - Nie 27 Lis, 2011 Stamp ...więc skoro nie Twój... ...to ciekawe czyj...
[ Dodano: Nie 27 Lis, 2011 ]
Wyglądało to ja połączenie Hermesa 450 Elbitu (kadłub) ze śmigłem wznoszącym i pchającym (bez zadnych skrzydeł). Może to jakiś prototyp? (napęd raczej spalinowy)BoNzo - Nie 27 Lis, 2011 Nazywa się takie cudo wiatrakowiec, i latało w Pruszczu Gdańskim w sobotę tydzień temu nie był to UAV a normalna maszyna z pilotem w środku.lekomin - Nie 27 Lis, 2011 wiatrakowiec=autożyromar00da - Czw 01 Gru, 2011 Wiadomo może komuś coś więcej na temat nowego projektu Flytronic/WB electronics?
http://katowice.gazeta.pl...zalogowcem.html
Taktyczny UAV, VTOL, napęd hybrydowy, endurance 20h.... zapowiada się ciekawie.
A z poprzednich wypowiedzi zrozumiałem, że dogadali się z Elbitem ws. hermesa.Stamp - Czw 08 Gru, 2011 A może kupić od USA RQ-170, tak kilka sztuk dla SP jako planowany duży bsl? Teraz jak dostał się w ręce Irańczyków, to chyba nasz sojusznik nie miałby nic przeciwko temu? Biorąc pod uwagę rodzaj potencjalnego przeciwnika to szybki i niewidzialny raczej byłby nam potrzebny a nie jakieś zabawki śmgłowe. Kurcze wyobraźnia mnie chyba ponosi. BoNzo - Czw 08 Gru, 2011 Ponosi...
Poczekajmy co wyniknie z Aerostarem.
Nam potrzeba sprzętu taniego w eksploatacji i w sensownej liczbie. Kilka to można mieć samolotów AWACS.Zwitt - Pią 09 Gru, 2011 BoNzo, pełna zgoda. Dodatkowo po Gruzji wątpię w przydatność dużych BAL-i w WP (klasa MALE). Co najwyżej na misje, ale taniej wyjdzie wynajem godzi/leasing.
Powinno się na masową skalę wprowadzić FlyEya by był taki i powrzechny jako rozpoznanie dla batalionu.steell - Pią 09 Gru, 2011
Zwitt napisał/a:
Powinno się na masową skalę wprowadzić FlyEya by był taki i powrzechny jako rozpoznanie dla batalionu.
Zacząłem się nad tym zastanawiać i wcale nie jest to takie głupie /sorki za to stwierdzenie/ coś stosunkowo taniego i prostego do rozpoznania przedpola z możliwością pracy w nocy było by ciekawą opcją, zwłaszcza ze przy dużych zakupach cena też była by niższa.
Konieczne jest jeszcze zabezpieczenie głębokiego i długotrwałego rozpoznania, na wyższym szczeblu dowodzenia.cimas - Pią 09 Gru, 2011 Szczegolnie ze nawet takiego cuda jak RQ-170 najwyrazniej nie trzeba nawet zestrzelic tylko po prostu kazac mu wyladowac. Jesli mam zgadywac skad w Iranie wziely sie zabawki zdolne zrobic takiego "psikusa" to wydaje mi sie ze nasz potencjalny przeciwnik moze miec takich albo jeszcze lepszych duzo .lekomin - Pią 09 Gru, 2011 RQ-170?
Z całym szacunkiem, ale co Panowie dolali do kawy porannej?
Na początek kupmy sobie Hermesa 900 albo Predatora. Później nauczymy się z tego zrzucać bomby. Potem zastanówmy się nad jakimś Heronem. Potem ew. za jakieś 15 lat, pomyślmy o UCAV albo RQ-170. Miejmy przeszkolonych ludzi i infrastrukturę - nie tylko do pozyskiwania danych ale ich dalszego wykorzystania. Możemy kupić i 1000 FlyEye, tylko co my zrobimy z informacją tak pozyskaną? FlyEye powie dowódcy batalionu, że na przeciwko stoi słaba kompania przeciwnika, ale nie powie mu, że za ta kompanią jest dywizja pancerna wroga, więc atakowanie tej kompanii, to nie jest dobry pomysł.cimas - Pią 09 Gru, 2011 Uprzejmie prosze o przeczytanie mojej wiadomosci w kontekscie, a nie wyrwaniu jej z niego . A kawy nie pije .
A kladac "kawe na lawe" mialem na mysli ze skoro nawet RQ-170 mozna sprowadzic na ziemie bez strzelania do niego, to taki incydent kaze sie przynajmniej zastanowic czy warto teraz inwestowac w jakiekolwiek (a szczegolnie mniej zaawansowane) systemy tej klasy.Zwitt - Pią 09 Gru, 2011 Potwierdzenie "zestrzelenia" RQ-170:
http://www.altair.com.pl/start-7149sloma_p - Pią 09 Gru, 2011 Oni go chyba zestrzelili falami mózgowymi...Niby podwozia nie widać, ale albo on wylądował na lotnisku, albo to jest makieta...Altair pisze o reakcji USA, ale nie pisze o tym, jaka była ta "reakcja niemal wykluczająca makietę" Pożyjemy zobaczymy, ale wylądowanie takim bslem bez udziału operatora poza utwardzonym pasem lotniskowym dawałoby małe szanse, że będzie on w tak dobrym stanie...(pomijam już pytania o to, dlaczego nie ma na nim systemu autodestrukcji, czmeu nie został zestrzelony lub zniszczony na ziemi przez samych amerykanów - no chyba, że urwał im się ze "smyczy" i sami nie potrafili go namierzyć )
Edit: Na DZ piszą, że doszło do "elektronicznego przejęcia". To by wyjaśniało dobry stan drona, ale żeby go przejąć, to najpierw trzeba go namierzyć (chyba, że nie nauczeni doświadczeniem z Bałkanów cały czas latają tą samą trasą...), potem złamać zabezpieczenia a na końcu mieć wyszkolonego operator...Trochę naciągane jak dla mnie, tym niemniej możliwe.Stamp - Pią 09 Gru, 2011 Dlaczego nie użyto systemu autodestrukcji? To może potwierdzać wersję irańską - przejęcia kontroli elektronicznej w czasie lotu. System nie wiedział że znajduje się w obcych rękach. Dlaczego amerykanie stosują tak słabe zabezpieczenia to ciekawe pytanie. Przypomina się urwany ogon śmigłowca sił specjalnych w operacji ujęcia Bin Ladena. Może mają już coś lepszego i chcą skierować uwagę przeciwnika na rozwój przestarzałej technologii? Ech, fantazja mnie ciągle ponosi sloma_p - Pią 09 Gru, 2011 Tak, z tym, że Blakhawk był zniszczony,a tutaj, jeśli to co na zdjęciu jest naprawdę RQ-170, dostali kompletny, sprawny bsl najnowszej generacji. To nie przymierzając tak, jakby w latach 80 na Kubie wylądował SR-71 czy U-2...peter.Ka - Pią 09 Gru, 2011 Ile mamy FlyEye mamy? (i gdzie się znajdują?) lekomin - Pią 09 Gru, 2011 Ten RQ-170 wygląda na dokładne przeciwieństwo klasycznych konstrukcji stealth. Np. na żadnym z widocznych zdjęć nie ma grama zębów rekina na krawędziach.steell - Pią 09 Gru, 2011 Trochę przypomina B-2corran - Pią 09 Gru, 2011
peter.Ka napisał/a:
Ile mamy FlyEye mamy? (i gdzie się znajdują?)
Z Rosomakiem wielsensorowym kupili.G. Hołdanowicz - Pią 09 Gru, 2011 2 zestawy dla DWS i 2 dla Wielosensorowych, przy czym te zastąpiły na życzenie wykonawcy (Elbit Systems i Wojskowy Instytut Łączności) wcześniej wyspecyfikowane elbitowskie Skylarki I-LE.cantab - Pią 09 Gru, 2011
lekomin napisał/a:
Ten RQ-170 wygląda na dokładne przeciwieństwo klasycznych konstrukcji stealth. Np. na żadnym z widocznych zdjęć nie ma grama zębów rekina na krawędziach.
Jeśli wierzyć wikipedii, jest to działanie celowe, gdyż liczono się z możliwością utraty kilku egzemplarzy tego modelu, więc nie instalowano na nim zbyt zaawansowanych technologii, które mogłyby "wyciec" przy utracie maszyny, tak jak stało się to teraz.
Iran chyba już powiedział, że zaprasza chińskich i rosyjskich obserwatorów, żeby sobie wrak obejrzeli.peter.Ka - Pią 09 Gru, 2011 A nie planowano FlyEye dla artylerii? Brytyjczycy Ravena używają w ten sposób, wydaje się to być skutecznemar00da - Pią 09 Gru, 2011
G. Hołdanowicz napisał/a:
2 zestawy dla DWS i 2 dla Wielosensorowych, przy czym te zastąpiły na życzenie wykonawcy (Elbit Systems i Wojskowy Instytut Łączności) wcześniej wyspecyfikowane elbitowskie Skylarki I-LE.
A tak mnie zastanowiło, jaki był prawdziwy powód (lub powody) dla których Elbit poszedł na ten układ z zamianą...
jeśli chodzi o politykę sprzedaży w PL... Ok, w sumie dla nas to również zysk,
Ale może miały znaczenie parametry techniczno handlowe a wedy, moze WB "wybiera" się ze swoim pomysłem do Izraela?[/b]Arrakis - Pią 09 Gru, 2011
sloma_p napisał/a:
Oni go chyba zestrzelili falami mózgowymi...Niby podwozia nie widać, ale albo on wylądował na lotnisku, albo to jest makieta...Altair pisze o reakcji USA, ale nie pisze o tym, jaka była ta "reakcja niemal wykluczająca makietę" Pożyjemy zobaczymy, ale wylądowanie takim bslem bez udziału operatora poza utwardzonym pasem lotniskowym dawałoby małe szanse, że będzie on w tak dobrym stanie...(pomijam już pytania o to, dlaczego nie ma na nim systemu autodestrukcji, czmeu nie został zestrzelony lub zniszczony na ziemi przez samych amerykanów - no chyba, że urwał im się ze "smyczy" i sami nie potrafili go namierzyć )
Edit: Na DZ piszą, że doszło do "elektronicznego przejęcia". To by wyjaśniało dobry stan drona, ale żeby go przejąć, to najpierw trzeba go namierzyć (chyba, że nie nauczeni doświadczeniem z Bałkanów cały czas latają tą samą trasą...), potem złamać zabezpieczenia a na końcu mieć wyszkolonego operator...Trochę naciągane jak dla mnie, tym niemniej możliwe.
Kiedy Amerykanie przejęli bodajże MiGa-25, okazało się, że na pokładzie był sprzęt jeszcze na lampach. Zastanawiano się, czy:
a. podpucha
b. Rosjanie są technicznie opóźnieni
c. lampy są odporniejsze od układów półprzewodnikowych na impulsy EMP i dlatego je tam zamontowano.
Tutaj mamy podobną sytuację. Można się zastanawiać i gdybać do woli.
Arrakisrychu7036 - Pią 09 Gru, 2011 Jeśli to jest taktyczny BSL to czemu nie jest zrobiony z kompozytów tylko z jakiś stopów?
Czyżby stealth miał byc z blachy???tyracze - Nie 11 Gru, 2011 mar00da,
chodzą słuchy, że przy małym my odpuszczamy ale przy dużym jesteśmy razem :-)
czyli układ WB z Elbitem na duży - tak mówią. I nie ważne że strategicznego doradcę zamkneli/wypuścili.BoNzo - Nie 11 Gru, 2011 Tyracze, rozwiniesz swoją wypowiedź... jest mało zrozumiała.mar00da - Nie 11 Gru, 2011
tyracze napisał/a:
mar00da,
chodzą słuchy, że przy małym my odpuszczamy ale przy dużym jesteśmy razem :-)
czyli układ WB z Elbitem na duży - tak mówią. I nie ważne że strategicznego doradcę zamkneli/wypuścili.
Tylko w związku z powyższym, niezbyt rozumiem to, że teraz sami (znaczy się WB) zabrali się za robienie dużego.BoNzo - Nie 11 Gru, 2011 Myślę ze FlyEye zastąpi wkrótce orbitery którym powoli kończą się "resursy", tyle że zostanie przydzielony do brygad w odróżnieniu od orbitera który jest w DRP.
Pytanie czy FlyEye spełnia swoje wymagania, wiem że jest w Afganistanie i wiem że na początku były jakieś problemy. Sami wiecie że w broszurach wszystko pięknie wygląda, doświadczenie z Aerostarem się kłania.
Może ktoś napisać jak toto się sprawuje w polu?
I nie myślę tu o opiniach ludzi z branży a o Żołnierzach którzy z tego sprzętu korzystają. tyracze - Nie 11 Gru, 2011 BoNzo -
rozwinięcie - na rynku chodzi temat - w specyfikacj Wielosensorowego był Skylark - podobno rewelacyjny. Zastępujemy własnego Skylarke poprzez Fly eye, ale za to większym Elbit jest z WB ( WB będzie , jak do tej pory wymienione jako oligatoryjne.
Co do problemów Fly - jekie zarzuty były do Orbitera- że nim kołysze podczas lądowania z różnymi wiatrami, na spadochronie i są uszkodzenia. A jak wygląda ladowanie Fly eye - przyziemia - z różnymi wiatrami....svartild - Nie 11 Gru, 2011
tyracze napisał/a:
Zastępujemy własnego Skylarke poprzez Fly eye, ale za to większym Elbit jest z WB ( WB będzie , jak do tej pory wymienione jako oligatoryjne.
Poproszę o rozwinięcie (najlepiej napisane poprawną lub co najmniej zrozumiałą polszczyzną i bez skrótów myślowych).
tyracze napisał/a:
A jak wygląda ladowanie Fly eye - przyziemia - z różnymi wiatrami....
Czyli nie ma problemów z lądowaniem?tyracze - Nie 11 Gru, 2011 Svartild- co tu rowijać. Mówią na rynku, że następny przetarg na BSP bierze Elbit wraz z WB Electronics. i tylesvartild - Nie 11 Gru, 2011 Następny czyli jaki? Coś się szykuje? Coś zamiast Aerostara?LAKI78 - Pon 12 Gru, 2011 Mamy niezła platformę- SCAN EAGLE- amerykańska produkcjaBoNzo - Pon 12 Gru, 2011 Scan Eagle radzi sobie naprawdę dobrze, ale niestety nie zastąpi on Aerostara czy w ogóle UAV tej klasy. Porównując już z Aerostarem to Scan Eagle ma dużo słabsza głowicę. Aerostar to zupełnie inna klasa. Myślę że Scan Eagle jest klasą sam dla siebie i na pewno jest dla niego miejsce w WP. Jego wyjątkowy system startu i lądowania czyni go świetnym bezpopowcem na misje jak ta w Afganistanie.rychu7036 - Pon 12 Gru, 2011 Jak to mówią cudze chwalicie swojego nie znacie. LAKI78 - Wto 13 Gru, 2011 Zgadza sie co do SCAN EAGLE- nie ma co porównywac do AEROSTARA- jest to innej klasy sprzęt- ale w Afganie robi robotę- potrzeba tylko zmiana glowicy nocnej na nowsza i niestety- loty w zimie w nocy- ze wzgledu na temperaturę- troszeczke ograniczaja jego możliwości wykorzystania
[ Dodano: Sro 14 Gru, 2011 ]
A i jeszcze jedna , ale bardzo istotna sprawa- w Polsce nie ma jeszcze uregulowan prawnych do korzystania z bezpilotowców na naszym niebie- i podejrzewam,że długo nie będzie, albo będzie znowu prowizorka, podobne problemy maja również w USA, więc ciekawy jestem jak to zostanie rozwiązane- misje się skończy i platformy pójdą do magazynu?
Juz teraz trzeba o tym pomyśleć - problemu nie ma z Fly Eye, on będzie mógł raczej latać w najniższej strefie, ale większe platformy- będzie problem.Anewik - Sro 14 Gru, 2011 No to będzie duży problem ponieważ wyszkolony pilot zewnętrzny jeżeli będzie miał przerwę 3 tygodniową (nielotną) musi powrócić do Izraela na do szkolenie.i - Sro 14 Gru, 2011
Anewik napisał/a:
pilot zewnętrzny
Pilot zewnętrzny to może być od telewizora.
Ustaliliśmy już nazewnictwo: operator bsl.BoNzo - Sro 14 Gru, 2011 i"Ustaliliśmy już nazewnictwo: operator bsl."
Nie wiem kto ustalił, ale na pewno nie ja. I pilot zewnętrzny jest jak najbardziej poprawną nazwą. Kupujemy system z gotowymi rozwiązaniami a tam fachowo istnieje stanowisko EXTERNAL PILOT, jeżeli jednak ktoś się zacietrzewi to odsyłam do ofert pracy i opisy systemów innych niż Aeronautics.
Anewik
Skąd wzięłaś 3 tygodnie, mowa była o 9 tygodniach i to jeszcze na szkoleniu w Izraelu, do tego w naszej umowie nie ma takiego zapisu.
LAKI78
W Polsce jak i w całej UE nie ma jeszcze dokładnych przepisów jak traktować UAV w kontrolowanej przestrzeni powietrznej co nie przeszkadza swobodnemu ich wykorzystaniu przez wojsko. W skrócie UAV może latać w wydzielonej dla niego strefie np. nad poligonem, nad strefami lotniskowymi, dla przykładu lotnisko Mirosławiec i jego strefa sąsiaduje z poligonem drawskim.
Co oczywiście nie zmienia faktu że należy jak najszybciej opracować i wprowadzić przepisy regulujące te zagadnienia. Ale raczej nie grozi nam magazynowanie Aerostara.Arrakis - Sro 14 Gru, 2011
Cytat:
Nie wiem kto ustalił, ale na pewno nie ja. I pilot zewnętrzny jest jak najbardziej poprawną nazwą. Kupujemy system z gotowymi rozwiązaniami a tam fachowo istnieje stanowisko EXTERNAL PILOT, jeżeli jednak ktoś się zacietrzewi to odsyłam do ofert pracy i opisy systemów innych niż Aeronautics.
Dyplomatycznie, nie wypowiadając się za, ani też przeciw, to powyżej nie jest żadnym argumentem. O ile się nie mylę, to my jak na razie w Polsce jesteśmy. Obowiązuje język polski, polskie przepisy i takie tam duperele.... a w całym tym sporze, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o ...
ArrakisBoNzo - Sro 14 Gru, 2011 Jak na razie w Polsce nie mieliśmy do czynienia z personelem UAV.
Określenie pilot zewnętrzny, pilot wewnętrzny, mieści się w ramach języka Polskiego.
Nawet jeżeli nie wejdą one do nazewnictwa oficjalnego, to na pewno będą używane zwyczajowo. Bo tak na siebie mówią ludzie pracujący na sprzęcie czy to Amerykanie, Polacy czy Anglicy.
My oczywiście możemy rozpocząć na tym forum kolejną wojenkę na temat nazewnictwa ale proponuję dajmy na luz.
Teksty typu i "Pilot zewnętrzny to może być od telewizora. "
psuja klimat merytorycznej dyskusji. LAKI78 - Czw 15 Gru, 2011 BoNzo,
Jest tylko mały problem z tymi lotami- cudem Fly dostał zgodę, a np Scan Eagle nie ma jeszcze w Polsce- ponadto- zeby mógł polatać trzeba przygotować mapy i wgrać je w system, z naniesiona siatką , i wgranymi innymi potrzebnymi rzeczami dla bezpiecznegop jego latania( nie będę wymieniał co jest potrzebne- znawcy tematu wiedzą- każda platforma ma swoje specyficzne uwarunkowania)
A jak wiadomo Scan Eagle maja tylko w Polsce Wojska Specjalne- kto przygotuje odpowiedni "software" do lotów w Polsce ??
Ciekawe czy kontrakt również to obejmuje- po kursie w USA - operator tego systemu raczej będzie miał ciężko- czas pokaże- jak platforma pojawi się w Polsce.
Zgodzę się,że najlepszym miejscem będzie wydzielenie stref wokół lotnisk wojskowych- ale jak na razie misje pokazują osoby zawiadujące przestrzenią nie wiedza jak ugryźć ten problem- świetny przykład obecnie w Afganistanie.i - Czw 15 Gru, 2011
BoNzo napisał/a:
Bo tak na siebie mówią ludzie pracujący na sprzęcie
Tylko tak można to skomentować:
Spotyka się po latach dwóch znajomych:
Cytat:
- Co teraz porabiasz?
- Jestem architektem krajobrazu.
- A tak konkretnie, to co robisz?
- A konkretnie, to jeżdżę spychaczem.
Przyznaję ... architekt brzmi znaczniej lepiej niż kierowca. Stare powiedzenie o wodzie sodowej ma jak widać zastosowanie.
BoNzo napisał/a:
a tam fachowo istnieje stanowisko EXTERNAL PILOT
Po pierwsze: nie - fachowo, tylko - niefachowo.
Po drugie: fachowo to jest "UAV Operator".BoNzo - Czw 15 Gru, 2011 i
Widzę że masz nieodpartą chęć sobie popisać na NFOWa że twoje ostatnie dwa posty kompletnie nic nie wnoszą do dyskusji wcale Ci nie przeszkadza.
LAKI78
Zaskoczę Cię, przygotowanie pilota wewnętrznego do misji nie odbiega znacząco od przygotowania się do misji na innym statku powietrznym.
Co do software, na przykładzie Orbiter/Aerostar mapy są dostępne w systemie po pierwszym ich tam załadowaniu.
Wątpię aby inne platformy różniły się w tym temacie.
"świetny przykład obecnie w Afganistanie"
Nic o tym nie słyszałem, masz jakieś info?Arrakis - Czw 15 Gru, 2011
Cytat:
My oczywiście możemy rozpocząć na tym forum kolejną wojenkę na temat nazewnictwa ale proponuję dajmy na luz.
Był w tej kwestii odpowiedni wątek i nie nazwałbym tego wojną. Porządek musi być, szczególnie w wojsku.
Mam nadzieję, że temat nie będzie dalej już tu kontynuowany.
ArrakisAnewik - Czw 15 Gru, 2011 BoNzo, Wiem to z pierwszej ręki dokładnie jest to miesiąc czasu nie lotnego i powrót na doszkolenie.i - Czw 15 Gru, 2011
BoNzo napisał/a:
i
Widzę że masz nieodpartą chęć sobie popisać na NFOW
Gdybyś znał użytkownika i, to wiedziałbyś, że on już swoje popisał. Zaś obecnie - rzadko się wypowiada.
BoNzo napisał/a:
a że twoje ostatnie dwa posty kompletnie nic nie wnoszą do dyskusji wcale Ci nie przeszkadza.
Przestań lansować z uporem megalomana niewłaściwe, polskie określenie techniczne (vide: pilot zewnętrzny), a wtedy ja Ci w Twoim poczuciu własnej wartości: nie będę przeszkadzał.tyracze - Czw 15 Gru, 2011 i
wydaje się, że poszliśmy drogą bezpośrednich tłumaczeń, które czasami przysparzają problemów.
Specjalność jako określono dla nowego stanowiska to "Operator BSR" - też trochę nieszczęsliwie
"uav Operator " - to takie samo przełożenie jak z external pilot na pilot zewnętrzny.
Prawidłowa nazwa, występująca w instrukcjach producentów, to pilot lub operator startu i lądowania - bo za to odpowiadają.Anewik - Czw 15 Gru, 2011 Wydaje mi się ,że to nie ten temat tu poruszamy ,ale w środowisku żołnierzy którzy uczą się latać tym sprzętem takie nazewnictwo jest używane. Druga sprawa to taka ,że tak samo możemy poruszać czy pilot który prowadzi kombajn ma prawo używać tego nazewnictwa. Ja osobiście uważam ,że określenie pilot zewnętrzny pasuje do pilota bsr. Ponieważ osoba stoi na zewnątrz i pilotuje samolot bezzałogowy z ziemi. A komu to nie pasuję to każdy ma prawo określać tę funkcje jak sobie chce bo takie ma prawo ,ale czy warto się spierać o to??i - Czw 15 Gru, 2011 tyracze,
ano tak to bywa jak za technikę biorą się kadrowcy:
tyracze napisał/a:
Specjalność jako określono dla nowego stanowiska to "Operator BSR" - też trochę nieszczęsliwie
Ogólne określenie to BSL (mniejsza o małe czy też duże litery - to zagadnienie dla operacyjnych a nie dla ludzi zajmujących się techniką). Toteż ktoś powinien tych kadrowców uświadomić w tym względzie: "Operator BSL" to najwłaściwsza nazwa stanowiska. Czy statek bezpilotowy będzie bojowy, rozpoznawczy, zakłócający, czy jakikolwiek inny, to zawsze będzie BSL - bezpilotowym statkiem latającym.
tyracze napisał/a:
Prawidłowa nazwa, występująca w instrukcjach producentów, to pilot lub operator startu i lądowania - bo za to odpowiadają.
I jedno, i drugie określenie jest nieprawidłowe:
1. Nie jest pilotem.
2. Nie jest operatorem li tylko startu i lądowania.
3. Jest operatorem bezpilotowego statku latającego. W każdym czasie jego lotu.Arrakis - Czw 15 Gru, 2011
Cytat:
Wydaje się, że poszliśmy drogą bezpośrednich tłumaczeń, które czasami przysparzają problemów.
Trafiłeś w sedno.
Małe OT. Jakiś czas temu pomimo protestów językoznawców wprowadzono normę PN-ISO 9, dotyczącą transliteracji cyrylicy, kopiując żywcem postać anglosaską. A wiec mamy V, zamiast W, itd... Wychodzi na to, że teraz trzeba by popoprawiać przynajmniej kilkadziesiąt wydawnictw Lot.: Mi-24V, TV-117, itd.... (jakby co, to ja tego nie powiedziałem ) Norma jest i obowiązuje (przyznaję, ja ją ignoruję). Polacy nie gęsi, nieprawdaż.
Dlatego argumenty w stylu, bo w ogłoszeniu firmy X napisano, traktuję jako gęsinę w najczystszej postaci.
Nie możemy sami wypracować własnej terminologii??
Dotyczy to zresztą wszystkich nowości w dziedzinie uzbrojenia (i nie tylko).
Cytat:
Jest operatorem bezpilotowego statku latającego.
Latającego, czy może powietrznego? Jakoś tak bardziej jestem przyzwyczajony do powietrznych, a nie latających.
Arrakisi - Czw 15 Gru, 2011 Masz rację Arrakis: bsp byłby najwłaściwszym akronimem w języku polskim, technicznym. BoNzo - Czw 15 Gru, 2011 Proponuję przenieść dyskusję w to miejsce: http://www.nfow.pl/viewto...er=asc&start=75
Trzymajmy się tematu.makary21 - Czw 15 Gru, 2011 Słuszna uwaga. Proszę podać, które posty przenieść do wskazanego tematu.tyracze - Czw 15 Gru, 2011 rozumiem przeniesienie tematu, ale.... w tym temacie jest - bierzemy bezpilotowce - spójrzmy na etaty w innych państwach.
BSP, a może BAL, - najbardziej słuszne - ale jako bezzałogowe statki/środki/aparaty latające/powietrzne
i - jest li tylko operatorem startu i lądowaniaBoNzo - Czw 15 Gru, 2011 tyracze Proszę mniej skrótów myślowych. "i - jest li tylko operatorem startu i lądowania" rozwiń proszę swoją myśl.AT'Laik - Pią 16 Gru, 2011
tyracze napisał/a:
rozumiem przeniesienie tematu, ale.... w tym temacie jest - bierzemy bezpilotowce - spójrzmy na etaty w innych państwach.
BSP, a może BAL, - najbardziej słuszne - ale jako bezzałogowe statki/środki/aparaty latające/powietrzne
i - jest li tylko operatorem startu i lądowania
... jak dowodzi przypadek RQ-170, bierzmy zanim nam ... zabiorą tyracze - Pią 16 Gru, 2011 BoNzo
External pilot odpowiada za start i lądowanie , do tego jeszcze można policzyć procedury przedstartowe, podchodzenie do lądowania. I w zasadzie tyle. Resztę robi operator "wewnętrzny" i operator głowicy lub dowódca misji.
Nie ma tu żadnego skrótu.
W bardziej rozwiniętych "Państwach" jest jeszcze analitykBoNzo - Pią 16 Gru, 2011 tyracze
Jak najbardziej za to odpowiada pilot zewnętrzny, niczego nowego w tym temacie nie odkryłeś.
Widać jesteśmy jeszcze bardziej rozwiniętym krajem niż te "Państwa" bo my posiadamy cała Grupę Analizy Danych.
Co do analityka to obraz na bieżąco jest analizowany przez operatora głowicy i przez dowódce misji. Taka jest praktyka że podmiotowi na rzecz którego jest prowadzona misja przedstawia się dane opracowane. Operatorzy głowic byli specjalnie szkoleni do tego aby rozpoznawać z powietrza znaki które innym mało mówią.tyracze - Pią 16 Gru, 2011 BoNzo
Cytat:
Jak najbardziej za to odpowiada pilot zewnętrzny, niczego nowego w tym temacie nie odkryłeś.
To po co piszesz żebym rozwinął.
A z tą Grupą Analizy Danych to nie przesadzaj ;-)
Nie jesteśmy bardziej rozwinięci-raczej zwinięci :-)BoNzo - Pią 16 Gru, 2011 tyracze
Możemy uprawiać czarny PR, rzeczywiście wiele rzeczy nie działa jak powinno ale nie róbmy sobie jaj, tam są ludzie którzy pracują i wykonują swoją prace.
Twój sarkazm z czegokolwiek on wynika nie jest potrzebny w tej dyskusji.
Pozdrawiamtyracze - Sob 17 Gru, 2011 BoNzo - źle mnie zrozumiałeś.
Ludzie pracują, zwłaszcza na wyjeździe i robią to, czego ich nauczono lub nakazano.
Ty przesadziłeś, że jesteśmy lepsi od innych. A u nas niestety wszystko jest na poziomie podstawowym i tyle. I nie jest to wina eskadr tylko tych, którzy są wyżej. A ich horyzonty są płaskie. A do zrobienia jest bardzo wiele.
Wystarczyłoby stanąć z boku i obiektywnie pozmieniać kilka spraw, inne uporządkować lub wprowadzić.
Ale to mogłoby się udać gdyby wprowadzono firmę, jak w przypadku programu Watchkeeper w WB.BoNzo - Sob 17 Gru, 2011 Zgadzam Się!
Ocenimy za 5 lat.
Pamiętam że przy wprowadzaniu Orbiterow też nikt nie wiedział co się dzieje, a system powoli się klaruje nie jet idealny ale jest. Pomijając zużycie sprzętu na Mini.LAKI78 - Sob 17 Gru, 2011 Operator Scana nie analizuje zdjęć- jest od tego grupa analiz- choc mozna skończyć kurs obróbki zdjęć- S-Vest.
A co do wykorzystania Scana na misji i w Polsce- bedzie problem, ponieważ na misji czasem tez jest- jestem operatorem tej platformy, więc czasem sa delikatne nieporozumienia- łatwiej jest nam współpracować z J-Tac-iem i on szybciej nam zrobi przestrzeń niż Air-ops- no ale cóż- nowy sprzęt nowe wymagania- wszystko musi sie dotrzeć.
A co do lotów w Polsce- nie wystarczy dla Scana wgrana mapa- mussza byc przygotowane drogi lądowań, powrotów itd- jest to naprawde kawał soprej roboty typowo informatycznej- ale oczywiście z uwzględnieniem parametrów platformy.
Jestem pewien,że problemy będą- niestety- polska rzeczywistość.marmot1 - Czw 22 Gru, 2011 Ktoś coś wie w temacie? Czy coś się zmieniło? Czy dalej nieloty nie latają* w Afganistanie?
*W sensie latania jako sprzęt SP po odebraniu ich przez MON.BoNzo - Czw 22 Gru, 2011 mamrot
"Nielot" to ty jesteś
Tak, wiadomo że kontrakt jest realizowany, jak się posłucha to nawet się coś mówi o dostawie do Polski, a jak się przyłoży ucho to nawet o dostawie w tym roku.
Czyli ponad rok po terminie.
Ważniejsze jest to że już wiadomo że będzie ten Areostar teraz.
Co mnie osobiście Cieszy, nie z powodu ze jestem szczególnym zwolennikiem tego systemu ale że w końcu jest coś pewnego.
Mam nadzieje że za rok będziemy tu albo w innym wątku opisywać kilkusetną udaną misję UAV z Mirosławca. marmot1 - Pią 23 Gru, 2011 Dostawa to miała być do Afganu. Skoro ktoś chce odbiory robić w Polsce to znaczy, że boi się że nie przejdą odbioru na miejscu (a właściwie na wysokości)- nie wiem czy to takie pocieszające. U nas UAV to sobie co najwyżej nad poligonem polata i tyle, chyba że coś się w przepisach zmieniło.
A swoją droga to miło, że MON nie zrywa umowy mimo że dostawa zajmuje już 3 razy dłużej niż planowano. Mam nadzieje, że polskim formom też tak będzie na rękę szedł jak się obsuną
P.S. Fakt nielotem jestem bo zawsze latam jako pasażer, w sumie to tak z 250 000 kilometrów swoje dupsko przewiozłem jakimiś tam środkami latającymi ale skrzydła dalej mi nie wyrosły, ale kto wie, święta się zbliżają to może coś się pojawi ;-)BoNzo - Pią 23 Gru, 2011 Zobaczymy co Żydzi dali w zamian, może do polski trafią dwa nowe zestawy a ten w Afganie polata do końca naszej obecności tam.
Nie wiem czy w przepisach coś się już ruszyło ale na pewno latać będziemy mieli gdzie, strefa Mirosławiec, Świdwin i Drawsko. http://www.fis.pansa.pl/sektory_FIS/POLSKA.jpg
Tyle teoria za miesiąc dwa zobaczymy.steell - Sob 24 Gru, 2011 Nasz były minister na K mówił ostatnio w wywiadzie ze w Afganistanie użytkujemy 2 systemy bezpilotowe, jaka jest faktyczna prawda? mamy tam swoje dwa systemy które użytkujemy /nie testujemy/ czy nie mamy.RadArek - Sob 24 Gru, 2011 Jeszcze wielu z naszych wojaków musi zginąć, żeby do kogoś dotarło że, bezpilotowce są niezbędne... Z Tymi dwoma systemami to chyba jest jak z Yeti...wszyscy mówią że, jest ale nikt nie widział...steell - Sob 24 Gru, 2011 Nie mogę jakoś znaleźć całego wywiadu ale tu jest jego część
http://m.onet.pl/wiadomosci/4980414,detal.html
Cytat:
Obecnie nasza armia to jest zupełnie inne wojsko niż przed laty. Posługuje się takim sprzętem, o którym nam się nie śniło cztery lata temu. Ale chodzi też o umiejętności, nie tylko o sprzęt - mówił polityk. Należy do niego zaliczyć nie tylko wozy bojowe, ale też najnowocześniejsze samoloty zwiadowcze używane przez Polaków każdego dnia.
Dziwne znajduję tylko urywki a całego wywiadu nie mogę a szkoda bo było w nim parę ciekawych kwestiiBoNzo - Sob 24 Gru, 2011 Witam, widzę że były MON nie bardzo wie co i jak ale coś mu się obiło o uszy.
Użytkujemy:
1)Aerostar- do teraz status własności jest niejasny ale może coś po nowym roku się wyjaśni
2)Orbiter- nasze MINI w pełni polskie kupione kilka lat temu od Żydów
3)ScanEagle- nie wiem jak wygląda umowa miedzy Nami a Amerykanami ale obsługiwane i pilotowane przez naszych żołnierzy.
4)Fly Eye - Nowa "Zabawka" z WB Electronics, kto dokładnie tym lata nie wiem, ale wiem że jest.
Nie jest wcale tak źle jak to niektórzy piszą ale nie jest tak dobrze jak byśmy sobie tego życzyli.
Wesołych Świątsteell - Sob 24 Gru, 2011 Czyli 4 systemy, teraz ile z tego jest realnie użytkowane, czyli bez ograniczeń i w ramach potrzeb? Oczywiście info może być niejawne i wtedy nie ma o czym dalej perorować.tyracze - Nie 25 Gru, 2011 BoNzo
Użytkujemy:
1)Aerostar- do teraz status własności jest niejasny ale może coś po nowym roku się wyjaśni - dwa zestawy, z których jeden powinine trafić do Afganu a frugi do kraju. Odbiory pierwszego miały warunkować całość.
2)Orbiter- nasze MINI w pełni polskie kupione kilka lat temu od Żydów - nie takie polskie
3)ScanEagle- nie wiem jak wygląda umowa miedzy Nami a Amerykanami ale obsługiwane i pilotowane przez naszych żołnierzy. DWS
4)Fly Eye - Nowa "Zabawka" z WB Electronics, kto dokładnie tym lata nie wiem, ale wiem że jest. 2 zestawy -
Jest jeszcze coś co w zestawie dostarczyło WB/Radwar, jako projekt rozwojowy- Sofar.(DWS a w zasadzie była JW 4101)BoNzo - Czw 05 Sty, 2012 Diorama prezentująca drużynę Mini UAV Orbiter w akcji
RK
Zdjęcia prezentuję za zgodą autora tej dioramy wieczne500 - Pią 06 Sty, 2012 He he! nieloty od Orbitera. Największy problem dla nich to wykonywanie lotów. Jak nie pogoda to sprzęt szwankuje, jak nie ma miejsca na przechowywanie sprzetu to za mało czasu na przygotowanie itd...Miazgowski - Pią 06 Sty, 2012 EEE co ty jest super, było super, będzie bardziej super, rozpoznanie dzięki UAVom w Afganistanie jest super.
Przecież nawet taki ekspert tyracze napisał, że po nowym roku sytuacja się wyklaruje...
Zresztą co tam bezpilotowce takie czy inne, latające, czy nie, nasze, czy ich, albo nawet nie ich i nie nasze...
na wątku o nadajnikach awaryjnych jest boki zrywać kawał o Żydzie, księdzu oraz gęsi/rybie mający służyć za przykład różnic w formalizmach strukturalnym i funkcjonalnym...MarcinekNu2 - Czw 19 Sty, 2012 I po co tyle kasy pakować jak za wielokrotnie mniejszą cenę mamy odpowiednik Orbitera. Raptem kilkaset dolarów.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=gqtkUVRhziA[/youtube]tyracze - Czw 19 Sty, 2012 Marcinek - dałeś czadu.
Łukaszu - no właśnie się wyjaśniło...., że się nic nie wyjaśniłoBoNzo - Czw 19 Sty, 2012 I nic się nie wyjaśni, czasami mam ochotę p...... gdzieś kogoś ale co to zmieni. Czekamy.
PS: Przeczytajcie Newsweek z tego tygodnia, str. 18, aż się scyzoryk w kieszeni otwiera. Może za parę lat napiszą o kontrakcie na UAV. Miazgowski - Pią 20 Sty, 2012 To przeczytaj sobie o UAV - ostatnia Polityka nr 3 (2842) str. 16 - Juliusz Ćwieluch, Jak kupowaliśmy samolot bezzałogowy.
Krew mnie kufra zalewa czytając o tym, że rzeczywiście - zasłyszana plotka, ale pomyślałem, że to już byłby szczyt, że może przysłali zmianę co jednak się chyba nie stało - zagraniczna obsługa jedzie na dwadzieścia dni na przerwę świąteczną, a w tym czasie...
@ Tyracze- a spodziewałeś się innego rozwiązania w tym układzie?MarcinekNu2 - Pią 20 Sty, 2012
tyracze napisał/a:
Marcinek - dałeś czadu.
Łukaszu - no właśnie się wyjaśniło...., że się nic nie wyjaśniło
Nie wyczułeś ironii ?tyracze - Pią 20 Sty, 2012 Łukaszu- tak - liczyłem na męską decyzję.BoNzo - Pią 20 Sty, 2012 A w tym czasie obsługa szkolona za tysiące dolców będzie jeździć na patrole. Zwieszając tak wymiernie potencjał bojowy PKW.Miazgowski - Sob 21 Sty, 2012 Ta tysiące dolarów, setki tysięcy, grube miliony i miliardy i jeszcze sami nie umieją latać i cały układ pozwala, by zapewne 21 grudnia w środę patrol PRT jechał bez osłony rozpoznawczej, rozumiem, że TB posiedli moc wkopania IED eq. 100kg TNT w ciągu maks 2-3 nanosekund...
@ Tyracze - przestań proszę, przecież miałeś styczność z tą firmą... teraz liczyłeś na męską decyzję BoNzo - Sob 21 Sty, 2012 Może i Ci Anglicy byli szkoleni za miliardy dolarów, nas się udało wyszkolić za ułamek tej kwoty.
PS. Weź miazgowski pisz po polsku bo ciężko się czyta twoje posty.skydiver80 - Sob 21 Sty, 2012 Bonzo nie marudź żołnierzu tylko karabin w łapę, low ready i naprzód! Trzeba było pisać i przede wszystkim mówić głośno prawdę o tym kontrakcie/szkoleniu, a nie uprawiać propagandę sukcesu. Może wcześniej by się skończyła ta farsa. A tak jest szansa udowodnić, że nie tylko modelarstwo opanowane.
Swoją drogą ciekawe, że jedna ze stron się nagle usztywniła po przewietrzeniu pewnej kancelarii. Panie Miazgowski, dzięki że choć jedna osoba tu potrafiła pokazywać absurdy tej sytuacji.tyracze - Sob 21 Sty, 2012 Łukaszu - cokolwiek by wtedy latało w ramach PKW, nawet Predatory albo inne g***a nic by nie zrobiły. Propaganda.
BoNzo - ile wyszło- wystarczy spojrzeć -kwoty są rozbite w umowie
Skydiver - nie licz na to, że Miazgowski robi to z patriotyczego obowiązku
A cała sytuacja jest chora
Gdybym miał wybrać - miałbym duży zgryz co byłoby najlepsze dla RPskydiver80 - Nie 22 Sty, 2012 @up
Na bezrybiu i rak ryba. W tutejszych oparach absurdu każdy głos o faktycznych efektach tego kontraktu jest na wagę złota.Miazgowski - Nie 22 Sty, 2012
tyracze napisał/a:
Łukaszu - cokolwiek by wtedy latało w ramach PKW, nawet Predatory albo inne g***a nic by nie zrobiły. Propaganda.
BoNzo - ile wyszło- wystarczy spojrzeć -kwoty są rozbite w umowie
Skydiver - nie licz na to, że Miazgowski robi to z patriotyczego obowiązku
A cała sytuacja jest chora
Gdybym miał wybrać - miałbym duży zgryz co byłoby najlepsze dla RP
1. Mając do wyboru pomiędzy:
1a. wykorzystać dobry system, który jest dostępny i stwierdzić, że jednak się nie przydał, a
1b. spekulować, że nawet jak by był - choć de facto go nie było - to nic by nie zdziałał
Wybieram to pierwsze - idąc tropem Twojej logiki wogóle można z BSR zrezygnować i osiągnąć jeszcze większe oszczędności - rozumiem np. że pistolet to już w uzbrojeniu żołnierza mającego karabin tylko gadżet itp., itd.,
PROPAGANDĄ jest stwierdzenie, że działający i sprawny sprzęt w rękach żołnierzy też by nic nie zdziałał. Co więcej, jest propagandą bardzo groźną bo ktoś może dojść do wniosku ( i tak popularnego w tym kraju), cokolwiek żołnierze będą miel (sprzęt dobry, czy g...o jak sam napisałeś) to i tak wszystko jest kwestią losu, zaś podkreślane przez wielu wyszkolenie (jako klucz spinający fachowców z dobrym sprzętem) też jest nieistotne... Spodziewałem się po Tobie trochę innego podejścia, ale może jednak mylę się co do tego skąd jesteś, co masz za sobą i kim jesteś... Rozumiem chyba Twoje przesłanki to bronienia firmy, która wygrała, ale pewnego poziomu nie powinno się przekraczać ...
2. Ile wyszło do sprawdzenia w umowie - no walić z grubej rury potrafisz, przyznam, trzymać kwitów w obliczu beznadziejnej sytuacji też - tylko powiedz szczerze: po co się szkolić skoro nie można latać, po co rozpoczynać szkolenie półtora roku przed dostawą skoro umiejętności się zatraca po kilku tygodniach nie latania, a obsługa techniczna - powiedz mi kiedy ostatnio ludzie co mieli być przeszkolenie do obsługi głowicy ze wskaźnikiem laserowym wiązki kodowanej wizowali jej zbieżność z kanałem termowizyjnym... bo zdaje się wymogi i oczekiwania były spore, jak wyszło i za ile... to się okaże jak sprzęt już będzie latał nasz, a do tego jeszcze sporo kursów będzie potrzebnych...
Po co płacić za szkolenie, skoro po wyjeździe zagranicznej obsługi sprzęt jest totalnie uziemiony a kontyngent traci cenne źródło informacji - i zdarza się zamach (rozumiem, jak by latał zamach też by był na 100%, też zginęliby ludzie nawet dokładnie tyle samo)
3. rozumiem, że ty pisałeś wcześniej z patriotycznego obowiązku, nie współpracowałeś z nimi i byłeś zawsze niezależnym ekspertem anonimowym... a teraz snujesz sentymentalne wtręty o liczeniu na męską decyzję... a z drugiej strony piszesz, że co by tam nie było to i tak by nie pomogło, że trudno było by wybrać najlepsze rozwiązanie - no i załóżmy, że czyta to paru Panów z lampasami i też dochodzą do tego samego wniosku i nie zmieniają nic... jednym słowem MASZ CO CHCESZ. Rozmydlasz obraz tylko swoimi postami, świetny PR.
3a. status obecnego kształtu związków pomiędzy moją firmą a producentem Hermesa jest dobrze znany wszystkim zorientowanym w temacie, tzn. współpraca skończona... zresztą na papierach już to wykazywaliśmy bardzo zainteresowanym osobom... To co robię teraz jest wynikiem poczucia odpowiedzialności za własne czyny i sytuację kiedy ma się poczucie, że może jednak zrobiło się za mało wtedy i obecnie było by lepiej i inaczej... poza lepszym samopoczuciem to raczej pisanie na wprost o tym co się dzieje przysparza kłopotów. Nie lukrowałem obrazu wcześniej i teraz też tego nie robię.
4. Miałbym duży zgryz co było by najlepsze: świetne, lepsze chyba nawet o tekście co do sprawdzania ile wyszło po umowie... , jednak po prostu w wolnej chwili zrobię zbiórkę Twoich cytatów z tego wątku.
Jendym śłowem po prostu uprawiasz anonimowo świetny PR broniący obecnego układu.
Na negocjacjach mówiłem na przykład, żeby przez ITWL zrobić głębszą analizę właściwości aerodynamicznych wszystkich konstrukcji (mogło by się okazać, że nawet testy Hermesa na wzgórzach Golan prowadzone jako wstęp do tych polskich były za miękkie), a nie polegać na 'oświadczeniach' już wtedy traktowano mnie jak dziwaka i wszyscy Panowie w błękitnych mundurach czuli się obrażeni... albo argument, że Hermes był za ciężki, chyba aluzji pomiędzy eksploatacją w warunkach afgańskich Sokoła i Mi-8 była zbyt subtelna...marmot1 - Pon 23 Sty, 2012 Właśnie przeczytałem artykuł w Polityce i szczerze mówiąc to nie wiem co napisać, bo zastanawiam się czy mam się śmiać czy rozpłakać. A zastanawia mnie, brak do tej pory jakiegokolwiek kozła ofiarnego wyznaczonego w MON w tej sprawie. Widać ktoś na wysokim stołku musiał umoczyć skoro tak dzielnie MON broni sprawy.Ryba - Pon 23 Sty, 2012 Czy ktoś mógłby zamieścić w/w artykuł?
Byłbym wdzięczny...BoNzo - Pon 23 Sty, 2012 daj PW mail to Ci wyśle.Artur Goławski - Wto 24 Sty, 2012 Dostałem dziś od firmy PR pracującej dla Aeronauticsa ostrą replikę do tekstu Julka Ćwielucha. Czytaliście? Są nowe, nieznane mi wcześniej fakty. M.in. że z tytułu rekomopensaty za opóźnienia negocjowana jest dostawa trzeciego zestawu dla WP.
Nie odnoszę się do meritum, a tylko do pewnych newsów. Niestety, tą replikę skasowałem. A było też w niej o żołnierzu niszczącym celowo (!) aparaty bezzałogowe, aby wczesniej wrócić do Polski ze szkolenia w Izraelu. ... i że to na żądanie strony polskiej takie przyspieszenie w szkoleniu było, żeby błyskawicznie przerobić program zajęć.
Prawie wypieki na policzkach miałem, gdy to czytałem.sloma_p - Wto 24 Sty, 2012 Uuu, no to ładne kwiatki - z tym żołnierzem niszczącym sprzęt żeby wcześniej wrócić (!?!) to albo są kompletne bzdury, albo jakaś niewyrażalna paranoja...
Z kolei trzeci zestaw (jeśli dostarczą jakikolwiek ) byłby fajną rekompensatą szerokousty - Wto 24 Sty, 2012 Artur Goławski napisał:
Cytat:
Dostałem dziś od firmy PR pracującej dla Aeronauticsa ostrą replikę do tekstu Julka Ćwielucha. Czytaliście? Są nowe, nieznane mi wcześniej fakty. M.in. że z tytułu rekompensaty za opóźnienia negocjowana jest dostawa trzeciego zestawu dla WP.
Nie odnoszę się do meritum, a tylko do pewnych newsów. Niestety, tą replikę skasowałem. A było też w niej o żołnierzu niszczącym celowo (!) aparaty bezzałogowe, aby wcześniej wrócić do Polski ze szkolenia w Izraelu. ... i że to na żądanie strony polskiej takie przyspieszenie w szkoleniu było, żeby błyskawicznie przerobić program zajęć.
Prawie wypieki na policzkach miałem, gdy to czytałem.
Ten trzeci zestaw to podobno ten co jest w Afganie teraz w użyciu.tyracze - Wto 24 Sty, 2012
Cytat:
Dostałem dziś od firmy PR pracującej dla Aeronauticsa ostrą replikę do tekstu Julka Ćwielucha. Czytaliście?
Ciekawe gdzie mieliśmy je przeczytać jak wygląda na to to ze jest tekst z cyklu - skasuj zanim przeczytasz
[ Dodano: Wto 24 Sty, 2012 ]
Łukaszu, czas na odpowiedzi:
1. Należy dążyć do tego, aby mieć najlepszy sprzęt. Ale wychodzi jak wychodzi, z różnych względów. Ale PROPAGANDĄ jest twierdzenie, że w tej konkretnej sytuacji jakikolwiek BSR by pomógł.
2. Do sprawdzenia w umowie, jest jaki został w niej zapisany koszt szkoleń - to w odpowiedzi nie do Ciebie a do tych, którzy mówią, że niewiele płaciliśmy w porównaniu z czymś... A tam nie ma kosztów dodatkowych czyli konieczności odnawiania umiejętności, kosztów przeniesienia bazy a co za tym idzie zwolnienia części personelu itp. Te koszty ponosimy wszyscy.
3. Życie jest jakie jest. Ale nigdy nie deklarowałem lepszych parametrów niż producent jak niektórzy ....
Ale jeżeli ktoś Cię dyma to ile prywatnie byłbyś w stanie wytrzymać? I nie jest to żaden PR - dawno należało to rozwiązać, podać firmę do polskiego sądu. A teraz jeszcze - nie dostarczyłem co prawda jeszcze nic ale następnych 5 zestawów, jak tamte weźmiecie to chcemy dać wam za darmo.
Źle oceniasz me intencje.
3a. Tego nie wiedziałem - wszak 4 miechy temu w kielcach dumnie prezentowaliście się razem. A z tym lukrowaniem różnie wyglądało...
4. To nie jest PR, poznałem wszystkie trzy firmy. więc co jest najlepsze ...hm...;-)
Co do Twego pomysłu z ITWL - pomysł dobry (jak również innych próby w Polsce). Gorzej, gdyby to przeszło i było jak z innym - sam robię, sam piszę WZTT i sam kontroluję i testuję.
[ Dodano: Wto 24 Sty, 2012 ]
Cytat:
A było też w niej o żołnierzu niszczącym celowo (!) aparaty bezzałogowe, aby wczesniej wrócić do Polski ze szkolenia w Izraelu.
A może żołnierz, po 123 raportach i zgłoszeniach przełożonym miał dosyć ciągle przedłużającego się szkolenia (1 instruktor na kilkunastu szkolonych - to nie piechota WL gdzie to może przejść) braku zabezpieczenia tego co w kontrakcie i płacenia z własnej kieszeni (błędy firmy Aeronautics ale też MON) ???skydiver80 - Wto 24 Sty, 2012 Nie samoloty bezzałogowe tylko modele do szkolenia podstawowego (rozpiętość skrzydeł ok 1m, kadłub odlewany w formie, skrzydła ze sklejki i styropianu, silnki dwósów, wartość całości konstrukcji ok 2/3 tyś. PLN), nie zniszczył tylko uszkodził (jeden) i posadził w krzakach (drugi), nie specjalnie tylko na skutek pierwszego szkolenia wyjątkowo skomplikowanej procedury lądowania z usterką usterzenia (konkretnie ailerony wychylone na maxa w jedną stronę, kompensacja sterem pionowym) przy warunkach pogodowych przekraczających dopuszczalne limity dla tej konstrukcji (wiatr ok 12-15 węzłów crosswind), pod nadzorem doświadczonego instruktora (na kablu senior instructor). Uszkodzony samolot w niewielkim stopniu, pęknięte skrzydło (przypominam - sklejka i styropian!!!) oraz urwane zaczepy serw steru poziomego. Po naprawie samolocik uczestniczył w dalszym szkoleniu, ten pierwszy, po otrzepaniu z kurzu poleciał po 15 min. Dodam, że żołnierz ten jako najstarszy stopniem w pierwszej kolejności zadawał pytania o opóźnienia szkolenia, brak odpowiedniej ilości instruktorów, ich brak profesjonalizmu w metodyce szkolenia, ogólny chaos organizacyjny oraz kłamstwa w sprawach finansowych, żywieniowych i dostępności internetu ,a o wszystkich problemach meldował przełożonym w kraju. Tyle mogę napisać tutaj. Jeżeli szanowna firma PR ma jakiekolwiek wątpliwości to zapraszam do sądu.
PS. Przepraszam, pomyłka - procedura lądowania z awarią steru pionowego, kompensacja ailronami oczywiście.
PS2. Za ortografię przepraszam ale takiego ku...twa jeszcze nie doznałem i trochę mi ciśnienie podniesli sloma_p - Wto 24 Sty, 2012 Dobrze usłyszeć głos z drugiej strony - i wydaje się, że tak mogło być, zwłaszcza, że tej firmie (ani jej firmie PR tym bardziej) bym nie ufał. Czyli jednak wyssane z placa (bo są lepsze sposoby na zwrócenie uwagi na problemy niż celowe rozwalanie BSLi; zresztą nie wyobrażam sobie pozostawienia sprawy celowego niszczenia sprzętu szkoleniowego bez dochodzenia roszczeń od takiego "niszczyciela").
Ale mam jedną uwagę:
skydiver80 napisał/a:
steropianu, silnki dwusów, konpensacja
- ściągnij sobie jakąś przeglądarkę ze sprawdzaniem pisowni tyracze - Wto 24 Sty, 2012 skydiver - jestem ciekaw tych kłamstw finansowych i żywnościowychskydiver80 - Wto 24 Sty, 2012 Sprawa bardzo prosta. Zasady ustalone przez instruktorów/opiekunów - lunch na lotnisku, odpowiednia kwota na tydzień w talonach do jednej sieci handlowej i z tego pozostałe posiłki w kwaterze przygotowane samemu. Praktyka - często kuponów "zapomniano", zakupy za naszą prywatną gotówkę i tydzień/dwa dopraszania się o zwrot, oczywiści na podstawie faktury ze sklepu. Rekord to było chyba ok 3 tyg. Jak tylko była okazja to próba uniknięcia lunchu (wcześniej kończymy loty, "zapomnienie"). A teraz wisienka - podwykonawca odpowiedzialny za szkolenie w prywatnych rozmowach tłumaczył te sprawy tym że szanowne Aeronautics mu od miesięcy NIE PŁACI! Tym samym tłumaczył małą ilość instruktorów na lotach. To są jego słowa, którym mogę tylko wierzyć bądź nie. Faktem zaś jest, że w pewnym momencie szkolenie zostało wstrzymane na ok 2-3 tyg. ponieważ Aeronautics nie zapłaciło za wynajęcie lotniska.sloma_p - Wto 24 Sty, 2012 Wygląda na jakąś firmę-krzak. Co jak co, ale wymigiwanie się od zapewnienia wyżywienia to jest jakiś absurd - tak się jeńców nie traktuje, a nie klienta, który przyjechał na szkolenie...
A jak oni mają takie kłopoty finansowe, to lepiej zerwać ten kontrakt - bo kwestia zapewnienia obsługi serwisowej i części zamiennych może być kłopotliwa. Że już nie wspomnę o jakimś dodatkowym zestawie - mogą nie być w stanie dostarczyć tego, co zakontraktowano...Artur Goławski - Wto 24 Sty, 2012 Jak pozyskam ten komunikat firmy, wrzucę go tutaj. Mam nadzieje, że rozbierzecie go na szczegóły tak jak kolega z Mirosławca.Miazgowski - Sro 25 Sty, 2012
Artur Goławski napisał/a:
Dostałem dziś od firmy PR pracującej dla Aeronauticsa ostrą replikę do tekstu Julka Ćwielucha. Czytaliście? Są nowe, nieznane mi wcześniej fakty. M.in. że z tytułu rekomopensaty za opóźnienia negocjowana jest dostawa trzeciego zestawu dla WP.
Nie odnoszę się do meritum, a tylko do pewnych newsów. Niestety, tą replikę skasowałem. A było też w niej o żołnierzu niszczącym celowo (!) aparaty bezzałogowe, aby wczesniej wrócić do Polski ze szkolenia w Izraelu. ... i że to na żądanie strony polskiej takie przyspieszenie w szkoleniu było, żeby błyskawicznie przerobić program zajęć.
Prawie wypieki na policzkach miałem, gdy to czytałem.
Negocjowana jest dostawa trzeciego zestawu.... śmiechu warte... niech dostarczą najpierw dwa pierwsze. To ja też mam pomysł może zamiast dostarczać wojskom specjalnym i policyjnym AT karabiny HK416 na jeden karabin damy i trzy pistolety, jeśli to żołnierzom polskim odpowiada (pomniejszony zasięg, wielokrotnie niższa skuteczność, całkowita nieprzydatność w wielu zadaniach to mi już ręce opadają) Proszę ich spytać kiedy będą mieli głowicę z desygnatorem i system ATOL i nie dać sie wkręcać i robić z siebie ich trybuny...
firma PR proszę podać jej nazwę... jakiekolwiek doradztwo w zakresie obrotu sprzętem specjalnym wymaga koncesji mam nadzieję, że oni to wiedzą i są przygotowani na wizytę odpowiednich instytucji...
[ Dodano: Sro 25 Sty, 2012 ]
tyracze napisał/a:
Cytat:
Dostałem dziś od firmy PR pracującej dla Aeronauticsa ostrą replikę do tekstu Julka Ćwielucha. Czytaliście?
Ciekawe gdzie mieliśmy je przeczytać jak wygląda na to to ze jest tekst z cyklu - skasuj zanim przeczytasz
[ Dodano: Wto 24 Sty, 2012 ]
Łukaszu, czas na odpowiedzi:
1. Należy dążyć do tego, aby mieć najlepszy sprzęt. Ale wychodzi jak wychodzi, z różnych względów. Ale PROPAGANDĄ jest twierdzenie, że w tej konkretnej sytuacji jakikolwiek BSR by pomógł.
2. Do sprawdzenia w umowie, jest jaki został w niej zapisany koszt szkoleń - to w odpowiedzi nie do Ciebie a do tych, którzy mówią, że niewiele płaciliśmy w porównaniu z czymś... A tam nie ma kosztów dodatkowych czyli konieczności odnawiania umiejętności, kosztów przeniesienia bazy a co za tym idzie zwolnienia części personelu itp. Te koszty ponosimy wszyscy.
3. Życie jest jakie jest. Ale nigdy nie deklarowałem lepszych parametrów niż producent jak niektórzy ....
Ale jeżeli ktoś Cię dyma to ile prywatnie byłbyś w stanie wytrzymać? I nie jest to żaden PR - dawno należało to rozwiązać, podać firmę do polskiego sądu. A teraz jeszcze - nie dostarczyłem co prawda jeszcze nic ale następnych 5 zestawów, jak tamte weźmiecie to chcemy dać wam za darmo.
Źle oceniasz me intencje.
3a. Tego nie wiedziałem - wszak 4 miechy temu w kielcach dumnie prezentowaliście się razem. A z tym lukrowaniem różnie wyglądało...
4. To nie jest PR, poznałem wszystkie trzy firmy. więc co jest najlepsze ...hm...;-)
Co do Twego pomysłu z ITWL - pomysł dobry (jak również innych próby w Polsce). Gorzej, gdyby to przeszło i było jak z innym - sam robię, sam piszę WZTT i sam kontroluję i testuję.
[ Dodano: Wto 24 Sty, 2012 ]
Cytat:
A było też w niej o żołnierzu niszczącym celowo (!) aparaty bezzałogowe, aby wczesniej wrócić do Polski ze szkolenia w Izraelu.
A może żołnierz, po 123 raportach i zgłoszeniach przełożonym miał dosyć ciągle przedłużającego się szkolenia (1 instruktor na kilkunastu szkolonych - to nie piechota WL gdzie to może przejść) braku zabezpieczenia tego co w kontrakcie i płacenia z własnej kieszeni (błędy firmy Aeronautics ale też MON) ???
1. My z Elbitem w Kielcach - dumnie razem, no chyba nie po tym co ostatnio sobą prezentowali, serio nasze standardy są bardzo wysokie, może za wysokie nawet dla niektórych, teraz to chyba inne firmy raczej z nimi współpracują nawet na nasze wcześniej tematy.... ciekawie jak się skończy KTO Rozpoznawczy bo już w oparach absurdu dawno wylądował, myślałem, że te firmy i instytuty sobie lepiej z tym poradzą (ale to temat na odrębny wątek wręcz) - podsumowując - proszę nie przeginaj pałki już bo do stosu niedorzeczności zaczynasz wrzucać wymysły swoje, które mi nie pasują!
3. Zycie jest jakie jest... czasem życie jest podłe, czasem lądujesz w kraju na południe od południowego brzegu Morza Śródziemnego i wiesz, że będzie ciężko, bardzo ciężko i jest kufra jeszcze gorzej i potem jak siedzisz w kraju za biurkiem z kawą to sobie powtarzasz, że chciałbyś, żeby polscy żołnierze mieli taki sprzęt jak inni, a nawet lepszy, żeby robić to najlepiej jak się potrafi, lepiej niż inni i dawać z siebie więcej niż możesz bo oni dalej ryzykują życie żebyś mógł pisać sobie na forum w oczekiwaniu, że w kraju będzie lepiej i normalniej... że zacytuję motto jednego z naszych partnerów 'NO COMPROMISE' Artur Goławski - Sro 25 Sty, 2012 Udało się, poprosiłem, pani Monika przysłała powtórkę.
Warszawa, 24 stycznia 2012 r.
Producent bezzałogowych samolotów wybacza dziennikarzowi
tygodnia „Polityka”
- list otwarty do Juliusza Ćwielucha
Szanowny Panie Redaktorze,
firma Aeronautics Ltd., opisana przez Pana w artykule „Drony tanie niesłychanie”, szanuje
wolne media. Zarówno ja, jako osoba odpowiedzialna za kontakty z dziennikarzami, jak i mój
Klient nie kwestionujemy prawa mediów do zadawania pytań. Nawet do publikacji
negatywnych materiałów. Z zastrzeżeniem, iż powstają one przy zachowaniu staranności
i rzetelności, które są elementami etyki dziennikarskiej oraz prawa prasowego. Fakt, że nie
skontaktował się Pan z moim Klientem przed publikacją artykułu w tygodniku „Polityka”
18 stycznia br., dowodzi Pana jak najgorszych intencji i braku podstaw rzetelności
dziennikarskiej. Wpłynęło to na zafałszowanie opisanych zdarzeń przeszłych oraz sytuacji
obecnej.
W pierwszej kolejności nadmienię, że w związku z opóźnieniami w wykonaniu umowy, firma
Aeronautics Ltd. zaproponowała przekazanie polskiej armii dodatkowego systemu Aerostar.
Zamiast dwóch takich zespołów, polska strona bezpłatnie może otrzymać jeden dodatkowy
system. Obecnie trwają w tej sprawie negocjacje. W historii polskiej armii, żadna z firm
mająca opóźnienia w realizacji umowy nie wykazała się podobnym zaangażowaniem.
Kolejnym dowodem skali tego zaangażowania jest fakt, że do czasu gotowości polskich
żołnierzy w operowaniu systemem, Aeronautics Ltd. na własny koszt zatrudnił brytyjską
firmę QinetiQ, ponosząc tym wielomilionowe wydatki. Od stycznia br. system Aerostar jest
już z powodzeniem używany w Afganistanie przez polskich żołnierzy. Producent tych
bezzałogowców pracuje obecnie nad ukończeniem zapisów umowy.
„Kiedy zapadała decyzja, do siedziby Tomasza Siemoniaka jechał minister spraw
zagranicznych Izraela. Polscy żołnierze w Afganistanie pewnie byliby wdzięczni, gdyby odbył
tę wizytę jakiś rok temu”. To fragment Pana tekstu, który jest karygodnym przekłamaniem
i sugestią, jakoby wizyta w Polsce Ministra Spraw Zagranicznych Izraela pana Avigdora
Liebermana była następstwem sytuacji związanej z bezzałogowcami (w tym miejscu odsyłam
Pana do pana Jacka Sońty, Rzecznika Prasowego MON).
Oto kolejne przykłady podanych przez Pana nieprawdziwych bądź zafałszowanych informacji:
· „[…] Ministerstwo Obrony Narodowej przelało na konto producenta 30,3 mln zł”
– jest to suma objęta gwarancją bankową utworzoną przez Aeronautics dla polskiego
ministerstwa.
· „Orbitery miały dobrą opinię dopóty, dopóki nie zaczęto ich używać w Afganistanie”
– te bezzałogowce nigdy nie były kupione przez polską armię do celów misji
w Afganistanie. Zostały one zakupione do działań wojska polskiego w Iraku. Orbitery
z powodzeniem były tam stosowane przez polskich żołnierzy. Dowództwo wojska
polskiego wypróbowało zatem sprzęt (który posiadało i który doskonale sprawdził
się w Iraku) do misji w Afganistanie. Jednak różnice topograficzne tych dwóch
krajów wymusiły zakup sprzętu o innych specyfikacjach.
· „W trakcie aukcji wydarzyło się coś dziwnego. Aeronautics dramatycznie obniżył cenę”
– podczas aukcji internetowej, producent Aerostarów obniżył cenę o 38%, podczas
kiedy inny uczestnik obniżył ją aż o 53%.
· „Jednego z nich [przyp. żołnierzy szkolących się w Izraelu] oskarżyła [przyp. firma
Aeronautics] nawet o celowe rozbicie dwóch samolotów bezzałogowych. Aeronautics
stwierdził, że nie tylko przestanie szkolić tego kursanta, ale nie podejmie się też
wyszkolenia kogoś w jego miejsce” – Panie Redaktorze, żołnierz ten, chcąc wrócić do
Polski, PRZYZNAŁ SIĘ do celowego uszkodzenia samolotów. Mój klient podjął jednak
decyzję o dokończeniu jego szkolenia. Wbrew swoim partykularnym interesom,
Aeronautics nie poinformował opinii publicznej o tym incydencie.
· „Programy ustalone były w sposób morderczy. Z jednego z wyliczeń wynikało,
że trwający 665 godzin kurs zrealizowany zostanie w pięć tygodni” – takie były
wymagania strony polskiej, ustalonej w umowie: 665 godzin szkoleń w 3 miesiące.
· „Producent notorycznie obwiniał stronę polską. Najpierw kwestionował możliwość
używania pasa, który miał cztery wgłębienia” – używanie bezzałogowców w takich
warunkach mogłoby uszkodzić maszyny.· „Później stwierdził, że dostarczony typ paliwa nie spełnia kryteriów, choć wcześniej je
zatwierdził” – nieprawda. Aeronautics od początku kwestionował przydatność
dostarczonego paliwa.· „[…] pracownicy podwykonawcy wyjechali z Afganistanu na ponad 20 dni na bożonarodzeniowy urlop” – hangar i pas nie były gotowe. W związku z tym
podwykonawcy nie mogąc operować sprzętu, wyjechali na określony czas
z Afganistanu.
W trakcie całego procesu zamówień i realizacji umowy, Aeronautics Ltd. działa z polskim
ministerstwem w sposób przejrzysty i transparenty, a decyzje podejmowane są w oparciu
o wzajemne porozumienia w obliczu nieustannie zmieniających się uwarunkowań.
Nie skontaktował się Pan z opisaną przez siebie firmą i jest to argument,
z którym trudno jest polemizować. Bez względu na Pan potencjalne kontrargumenty.
Niełatwo to zrozumieć tym bardziej, że Aeronautics Ltd., dla ułatwienia dziennikarzom
kontaktu, posiada stronę internetową w języku polskim.
Panie Redaktorze, proszę porównać napisany przez siebie artykuł z dodatkowymi
informacjami podanymi powyżej. Nie tylko nie wykazał się Pan elementarną rzetelnością,
ale także w sposób znaczący zubożył Pan własny tekst.
Mój Klient nie podejmie kroków prawnych w stosunku do „Polityki” mając nadzieję,
iż tak ewidentna niesumienność była jednorazowym przypadkiem i że w przyszłości nie
popełni Pan podobnego błędu w stosunku do żadnego opisywanego przez siebie podmiotu.
Z poważaniem,
Monika Bal
Specjalista ds. kontaktów z mediami
Introvil Public Relations
[ Dodano: Sro 25 Sty, 2012 ]
Miazgowski napisał/a:
w zakresie obrotu sprzętem specjalnym
Co to jest "zakres obrotu sprzetem specjalnym"? Potrafi Pan zdefiniować? Ja bym do sądu z tym nie szedł, do ABW i SKW, ani do prokuratury też nie.Miazgowski - Sro 25 Sty, 2012 zakres obrotu zgodnie z definicją ustawy: "eksport, import lub tranzyt towarów o znaczeniu strategicznym, usługi pośrednictwa, doradztwa handlowego, pomocy w zawieraniu umów"
Jeżeli firma PR nagle znajduje się w posiadaniu informacji o sprzęcie strategicznym stosowanym przez siły zbrojne RP na misjach zagranicznych, w liście otwartym pisze o szczegółach szkolenia i ma pomóc swemu klientowi w kwestiach handlowych to jest właśnie doradztwo handlowe.
Też zacznę rozbierać ten list na czynniki pierwsze bo jest tam sporo kwestii mijających się z prawdą, delikatnie mówiąc. Myślę, że jest to koniec Introvil Public Relations a firmie odpowiednio blisko powinny się przyjrzeć odpowiednie instytucje. To SKANDAL!Anewik - Sro 25 Sty, 2012 Ten Pan w wielu przypadkach kłamie ciekawe czy ktoś wie ,że przez 4 tygodnie nie ćwiczyli bo lotnisko nie było opłacone przez firmę. Że żołnierze w dni nielotne nie mieli obiadów. Mogłabym wiele napisać ,ale jednego jestem pewna żołnierz nie przyznał się i nigdy się nie przyzna do celowego rozwalenia samolotu bo to był czysty przypadek.skydiver80 - Sro 25 Sty, 2012 Dodam w takim razie jak wyglądało oskarżenie ze strony Aeronautics. Po feralnym zdarzeniu, na debriefingu z instruktorem usłyszałem, że miałem pecha, bo ciężkie warunki, ciężka procedura, pierwszy raz... Mam przemyśleć sytuację, przemyśleć błędy. Ogólnie cheer up. Nastęnego dnia lotów, od kolejnego instruktora dowiedziałem się, że moje loty w związku z tą sytuacją są wstrzymane ale to nie jego decyzja tylko Aeronautics chce żebym odpoczął. Tego samego dnia dostałem maila od przełożonych z Polski informującego o piśmie przesłanym przez Aeronautics do MON z wyżej wymienianymi oskarżeniami. NATYCHMIAST skontaktowałem się z podwykonawcą odpowiedzialnym za szkolenie zewnętrznych pytając się skąd takie oskarżenia i zdecydowanie je dementując. W odpowiedzi usłyszałem, że dobrze, że to tak jasno przekazuję. Następnego dnia na lotach pojawił się szef szkolenia zewnętrznych w Aeronautics. Natychmiast na porannej odprawie przed lotami poruszyłem temat po raz kolejny absolutnie odrzucając oskarżenia. Na pytanie czy potrafi opisać tą feralną sytuację jeżeli firma stawia tak poważne zarzuty wszyscy usłyszeliśmy odpowiedź, że to nie ważne jak to wyglądało, on nie musi znać szczegółów. Na koniec około godzinnych wyjaśnień usłyszałem pytanie czy chcę dalej kontynuować szkolenie. Odpowiedziałem, że oczywiście tak, teraz tym bardziej ze zdwojoną determinacją. Po tygodniu/dwóch (w tym czasie moje loty były dalej wstrzymane) grupa zleciała do Polski na urlopy. Zgodnie z wcześniejszym poleceniem przełożonych NATYCHMIAST pojawiłem się w jednostce w celu złożenia wyjaśnień. Sporządziłem oświadczenie opisujące całą sytuację która została przekazana do zaopiniowania kolejnym przełożonym. Z informacji jakie uzyskałem strona polska kategorycznie odrzuciła oskarżenia i oczekiwała kontynuowania mojego szkolenia. Po powrocie z urlopu moje szkolenie kontynuowano i ten temat nie pojawił się nigdy więcej.
Przepraszam, że tak się tu rozlewam z prywatą ale cała ta sytuacja jest brakiem szacunku dla polskiego żołnierza, dla polskiej armii i mam pewność, że z takimi metodami należy walczyć. O tych insynuacjach poinformowałem przełożonych i czekam na decyzję co do formy reakcji na jaką dostanę zgodę.Miazgowski - Sro 25 Sty, 2012 A więc po kolei. Po punkcie.
Mam nadzieję, że firma zareaguje szybko na pytania bo jakoś nie mogłem się do niej dodzwonić.
O ile chodzi o tę firmę oczywiście: http://www.introvil.pl
Cytat: "W pierwszej kolejności nadmienię, że w związku z opóźnieniami w wykonaniu umowy, firma Aeronautics Ltd. zaproponowała przekazanie polskiej armii dodatkowego systemu Aerostar. Zamiast dwóch takich zespołów, polska strona bezpłatnie może otrzymać jeden dodatkowy system. Obecnie trwają w tej sprawie negocjacje. W historii polskiej armii, żadna z firm mająca opóźnienia w realizacji umowy nie wykazała się podobnym zaangażowaniem."
1. Dobrze by było opisać o specyfikacji tego dodatkowego systemu, w jakiej konfiguracji (czy takiej samej jak z wymagań, obecnie nieosiągalny dla producenta, dobrze było by napisać kiedy w końcu system w pełni zgodny z wymaganiami będzie dostarczony), rok produkcji itp.
1a. jeśli mamy mieć nieodpłatnie przekazany system obecnie użytkowany jak piszą niektórzy tutaj to jest to chyba raczej nieporozumienie!
2. co do fragmentu: "W historii polskiej armii, żadna z firm mająca opóźnienia w realizacji umowy nie wykazała się podobnym zaangażowaniem."
to to już jest do kwadratu skandal, skąd oni to wiedzą. Że są niby tacy wyjątkowi, albo, że mogą to robić i że to im przejdzie. Też wielokrotnie oferowaliśmy podobne rozwiązania, zawsze taniej i lepiej jest dostarczyć więcej, zarobić mniej, nawet nic nie zarobić i dołożyć niż zrywać umowę i mieć kapuchę w papierach finansowych i prawnych, przecież to norma zwłaszcza jak się jest na etapie zamówienia opłaconego często z góry u poddostawców (i tak zostanie się z tym sprzętem, często produkowanym pod konkretne zamówienie, dostosowanym do klienta) jeśli oni mogą tak robić to MON powinien to ustanowić stałą praktyką nie zaś dawać okienko tym zagranicznym firmom z najlepszym lobbyingiem i firmami PR zbierającymi zapewne ładną kasę...
Cenrex zawsze starał się mieć najwyższe standardy i oferować najlepszy sprzęt w jasny i transparentny sposób, bycie znaczącym, jeśli nie wiodącym dostawcą dla wojskowych i policyjnych oddziałów specjalnych zawsze stanowiło dla nas zaszczyt i wyznaczało pewien poziom praktyk biznesowych... ale jak widzę do bani takie podejście, trzeba wziąć firmę PR pchać byleco i do przodu
Im dalej w las tym większa frustracja mnie ogrania...Artur Goławski - Sro 25 Sty, 2012 Komunikat z dzisiaj podniesie komuś ciśnienie :-)
Cytat:
Wojsko Polskie może otrzymać bezpłatny zestaw samolotu bezzałogowego
Izraelska firma Aeronautics Ltd. zaproponowała przekazanie polskiej armii trzeciego, bezpłatnego systemu samolotów bezzałogowych typu Aerostar. Propozycja firmy jest podyktowana opóźnieniem w realizacji umowy na zakup dwóch takich zespołów. Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej i Aeronautics są obecnie w końcowej fazie negocjacji
w sprawie. Rozmowy dotyczą nowego sposobu dostawy dodatkowych bezzałogowców, których wartość to około 7,5 mln dolarów.
W ubiegłym roku producent Aerostarów dostarczył do Afganistanu jeden taki system. Drugi służyć ma celom szkoleniowym w Polsce. Przedstawiciele polskiego ministerstwa, którzy obserwowali pracę systemu „w akcji” byli pod dużym wrażeniem jego osiągów.
W historii polskiej armii, żadna z firm mająca opóźnienia w realizacji zobowiązań nie wykazała się podobnym zaangażowaniem. „Proszę sobie wyobrazić, że firma budująca autostrady
w Polsce, w przypadku opóźnień proponuje: ‘Do czasu otwarcia autostrady zagwarantujemy polskim podatnikom przygotowanie okolicznych dróg do wzmożonego ruchu.
I zamiast 300 km autostrady, na własny koszt wybudujemy 450 km.’ Taka analogiczna propozycja padła ze strony Aeronautics” – mówi Monika Bal z Introvil Public Relations, firmy odpowiedzialnej za kontakty Aeronautics Ltd. z mediami.
Bez konieczności wydawania kolejnych pieniędzy z budżetu państwa, ten dodatkowy sprzęt może służyć do celów szkoleniowych lub do wsparcia polskich żołnierzy w międzynarodowych misjach. „Życzyłabym sobie, aby wszystkie firmy realizujące umowy z pieniędzy podatników podchodziły do kontraktów w taki sam sposób w jak robi to Aeronautics. Tym bardziej,
że w przypadku tak skomplikowanych zobowiązań wydłużenia czasu realizacji są częste. Przykładem mogą być tutaj chociażby opóźnienia związane z F-16” – dodaje Monika Bal.
Innym przykładem skali zaangażowania firmy w projekt jest fakt, że do czasu gotowości polskich żołnierzy w operowaniu systemem, Aeronautics Ltd. na własny koszt zatrudnił firmę QinetiQ, która operowała system w Afganistanie. Producent bezzałogowców poniósł tym wielomilionowe wydatki. Do czasu odbioru systemu przez polskie dowództwo, Aerostary są własnością firmy. Obecnie sprzęt jest operowany przez polskich żołnierzy wyszkolonych w Izraelu.
Jeden system składa się z dwóch samolotów bezzałogowych oraz stacji naziemnej, z której operuje się samoloty. Zakupiony sprzęt zapewnia realizowanie zadań wsparcia działań bojowych i ochrony polskiej armii. W szczególności służy do rozpoznania i dozorowania wskazanego rejonu przez cały rok o każdej porze dnia i nocy. Aerostar przekazuje do bazy macierzystej obraz obserwowanego terenu w czasie rzeczywistym. Pozwala na zebranie informacji dotyczących obecności nieprzyjaciela na określonym terenie, kierunku jego przemieszczania się, czy też,
w niektórych przypadkach, wskazuje uzbrojenie przeciwnika.
Aerostar nie jest pierwszym typem bezzałogowca, który wspiera i chroni polski żołnierzy.
Orbiter, mniejsze typ samolotu bezzałogowego, z powodzeniem stosowany był w Iraku.
Z poważaniem, Monika Bal
Specjalista ds. kontaktów z mediami
Introvil Public Relations
lekomin - Sro 25 Sty, 2012 Za to im płacą.
Podstawowym błędem jest rozmawianie z agencją PR a nie z prawnikami reprezentującymi stronę wykonawcy.
W PRze zawsze MON przegra bo nie ma ułamka kreatywności i braku skrupułów w naciąganiu faktów, które ma ćwierć profesjonalna agencja PR.Arrakis - Sro 25 Sty, 2012 To nie jest kwestia braku skrupułów, tylko przełożonych, na co pozwolą i, kiedy sprawa się rypnie, kto będzie za to oficjalnie odpowiedzialny.
W firmie PR nie ma takich dyrdymałów. Będą szli w zaparte do końca.
Arrakistyracze - Sro 25 Sty, 2012
Cytat:
Jeden system składa się z dwóch samolotów bezzałogowych oraz stacji naziemnej, z której operuje się samoloty.
Dzieli się na pół żeby wyszedł ten dodatkowy zestaw??? Zwitt - Sro 25 Sty, 2012 Introvil Public Relations napisał:
Cytat:
„Proszę sobie wyobrazić, że firma budująca autostrady
w Polsce, w przypadku opóźnień proponuje: ‘Do czasu otwarcia autostrady zagwarantujemy polskim podatnikom przygotowanie okolicznych dróg do wzmożonego ruchu.
I zamiast 300 km autostrady, na własny koszt wybudujemy 450 km.’ Taka analogiczna propozycja padła ze strony Aeronautics”
Pozostając w tej poetyce to Aeronautics zamiast 300 km autostrady zaoferował budowę 450 km polnych dróg dojazdowych Gr8 - Sro 25 Sty, 2012 Ale bijecie pianę...
Spieszę poinformować że żaden z extrasów ktorych firma nie dostarczyla nie jest kluczowy dla systemu.
System bedący w Afganistanie działa nadspodziewanie dobrze, testowany przez rok sprzęt udowodnił że nie jest awaryjny , a na tle innych maszyn na "teatrze" - jest wręcz znakomity.
Brak wiązki laserowej nieszczególnie (żeby nie rzec w ogole) nie wplywa na użytkowanie systemu , bo istnieją inne sposoby wskazywania celów. W docelowym systemie są one konieczne, ale w Afganistanie ? Za to jakość obrazu nadrabia brak lasera, bo naprawde nie ma się do czego przyczepic.
System lądowania to ściema nikomu nie potrzebna,ot taki bajer dla laików za ogromne pieniadze. Czepianie się jego braku (gdzie i tak nie będziemy go wykorzystywać) to szukanie problemu. To taki parking assistant dla samolotów. Który doświadczony kierowca wyda dodatkowe kilkanaście tysięcy zł na coś co jest bajerem ? A my z uporem maniaka pchamy się w tą badziew.
A widać że Aerostar jest rozpatrywany przez pryzmat obiadów , szkolenia , firmy PR i innych rzeczy które - choć ważne - nie stanowią o całości sprawy. Bo to nie obiadami się lata, a szkolenie jakoś dało widocznie efekt, skoro Aerostar lata juz od roku i jakoś żadnego nie utracono.
Na koniec: jeśli możemy dostać 3 system za darmo to go bierzmy i nie wydziwiajmy za wiele. Wystarczy usiąść i po prostu porządnie to obgadać .Pod warumkiem że 1 zestaw to nie 2 UAV i 1 stacja I obie strony będą zadowolone.A nasze, docelowe systemy niech będą wyposażone w cokolwiek sobie wymyślimy - byle w końcu dostarly do Polski.Anewik - Sro 25 Sty, 2012 O czym ty piszesz Aerostar który jest w Izraelu po pierwsze nie jest nasz a po drugie nie lata. Mało tego nasi żołnierze którzy tam są też nie latają bo mimo ,że są wyszkoleniu przez Izraelską firmę zabroniono im latać bo za małe doświadczenie mają. A sprzęt w Afganie jest Izraelski.
Kolego tu nie chodzi o obiady czy inne bajery jak to nazwałeś tylko o to na co sobie pozwalamy kolejny raz. II grupa która miała być już dawno wyszkolona nie jest. Dlatego ,że system w Polsce miał być a go nie ma.
Po drugie po co on nam jak nawet przestrzeni powietrzne nie mamy.BoNzo - Sro 25 Sty, 2012 Gr8
Już widzę jak zostaniesz zaraz rozszarpany na tym forum skydiver80 - Sro 25 Sty, 2012 Pierwszy post i to od razu jaki! Jak te elementy to pierdoły to nie mam więcej pytań. Gratuluję determinacji... Jakbyś mógł/mogła jeszcze przybliżyć obecny tryb użytkowania zestawu w Afganistanie i wyjaśnić powody takiego, a nie innego stanu?
Zwitt@, doprecyzujmy. Mówimy o wybudowaniu 300km polnych dróg dojazdowych, bo te 150 to miały być kamienie z Ghazni.
Bonzo, nie mogłem Cię rozczarować Gr8 - Sro 25 Sty, 2012 Anewik, nie wiem czy lata czy nie, a nawet gdyby nie latał to nie napisałbym o tym na ogólnodostępnym forum, bo stanowi to o bezpieczeństwie naszych żołnierzy w Afganistanie. Może napiszesz jeszcze jak się do którejś z baz dostać niezauważenie bo na przykład wiesz ?
Co do wyszkolenia - nie jest prawdą co piszesz. Dopóki sprzęt jest izraelski- oni decyduja co się z nim dzieje . A to że nie jest nasz jest winą STRON a nie SPRZĘTU. Rozrozniaj.
Co do sprzętu w Polsce - czy to jest wina Aerostara że sie mądre głowy nie potrafią dogadać ? Powtarzam - umiej rozróżnic człowieka od problemu. Firma nie jest w porządku i z tym się zgadzam. Ale SPRZĘT to nie opóźnienia z winy LUDZI.
Mamy wypróbowany , oblatany samolot w Afganistanie. Mamy wyszkoloną załogę na tyle by zapewnić zdolność wykonywania zadań bojowych. To jest clue problemu. A nie obiady czy opóźnienia, jakkolwiek brutalnie to nie zabrzmi.
Rozponanie jest potrzebne tu i teraz . Zerwanie umowy to dla nas nic dobrego, szcególnie że UAV nigdy za duzo. Tym bardziej że za Aerostara nie będzie NIC w zamian.Anewik - Sro 25 Sty, 2012 Kolego ale ty nie wierz ,że przez głupotę tych właśnie ludzi ten dobry sprzęt nie służy żołnierzom w Afganistanie tak jak powinien.
Myślisz ,że w Afganistanie nie wiedzą ,że sprzęt nie lata a wcześniej latał. Oni nie są na tyle głupi i obserwują nasze bazy.
Po za tym tylko ok. potrzebny jest nam ten sprzęt ale ile na niego można czekać ile naszych jeszcze ma zginąć. Przecież Aerostary miały służyć ich bezpieczeństwu.
Zastanów się nad tym.Gr8 - Sro 25 Sty, 2012 Anewik, własnie się zastanowiłem.
Zdanie o obserwacji baz pominę,powiem Aerostar jest jedynie jednym z elementów układanki, nie kluczem.
Co do czekania na sprzęt - o czym w ogóle piszesz ? Aerostary mamy od roku. Co można zrobić na szybko ? Nic . Nic nie przyjedzie tak szybko jak Aerostar stojący już whangarze. Rozwalić umowe ? Jasne - ale co w zamian ?
Znow przetarg, trwajacy 3 lata ?
Nie wpisuję się w ogólny trend krytykanctwa, wiem . Rzecz w tym, że cala sprawa zaszła za daleko już by teraz to rozwalać.
A to czy aerostar lata czy nie , nie zależy od SPRZĘTU lecz od LUDZI na stanowiskach podejmujących takie a nie inne decyzje. Poza tym, gdyby sprzęt był dostarczony do Polski - to czy ilość UAV Aerostar w Afganistanie by wzrosła ? Nie. Nic by się nie zmieniło. Więc - przy obecnym stanie - istnieje lepsze rozwiązanie niż zwykle dogadanie się zamiast rzucanie wzajemnych oskarżeń ?Anewik - Sro 25 Sty, 2012 Tylko czy bierzesz pod uwagę to ,że nasze pieniądze poszły w błoto. Bynajmniej do tej pory. Ja też nie jestem za tym żeby zerwać ten kontrakt bo nie chce kolejnych miesięcy spędzić z córką sama w domu. I wiele żon tych chłopaków też nie chce. Uwierz mi ,że na dzień dzisiejszy ponieśliśmy więcej strat niż zysków z całego kontraktu i nie wspominam tylko o rządzie.Gr8 - Sro 25 Sty, 2012 Nasze - czyli czyje ? Jeśli masz na myśli MONowskie to poczytaj ile kosztuje wynajęcie UAV na godziny wraz z obsługą na rok , zobaczysz czy ten sposob byl drogi czy tani. Ok, nie bede robil zagadek - 30 mln zł to około 7,5 mln dolarów. To sa grosze w porównaniu do tego co płaciły inne kraje.
A my w tej cenie mamy dodatkowo szkolenie personelu, mieliśmy okazję przetestować Aerostary przez rok w najgorszych dla niego mozliwych warunkach , nauczyliśmy sie korzystać z UAV (choć nie do końca).
Jeśli chodzi o rodzinny aspekt sprawy - niestety - brutalnie to zabrzmi, ale jeśli ktoś nie rozumie, że wojsko niesie ze sobą ryzyko rozłąki nie powinien zostawać żołnierzem. Jest wiele fajnych zawodów nie związanych z rozłąką, np. piekarz. Przykro mi to pisać, bo myślałem że takie rzeczy się po prostu wie.
Proszę zrozumieć - w rachunku zysków i strat -niestety- ale ludzkie czynniki są mało ważne. Wiem że brzmi to jak mowa chama, ale proszę spojrzeć - czy ktokolwiek przejmuje się ludzmi ? Czy to czego ludzie chcą , a czego nie - czy to w jakikolwiek sposób wpływa na podejmowane decyzje ? Nie. I proponuję wszystkie następne dywagacje oprzeć na tej podstawie. Będzie łatwiej.Anewik - Sro 25 Sty, 2012 Ja wiem czym jest wojsko i bardzo długo jestem w rozłące i nie mam do tego pretensji tylko chce aby ta rozłąka miała jakiś efekt ,żeby nie była zmarnowana o to chodzi. Nie musisz mi tłumaczyć jak jest w życiu bo ja to wiem.
Skąd wiesz jak bardzo przetestowaliśmy sprzęt? A jeśli wiesz to napisz ile godzin zostało przelatanych i gdzie te dodatkowe szkolenie personelu bo ja nic nie wiem.skydiver80 - Sro 25 Sty, 2012 Bardzo zwinnie ominąłeś pytanie o obecne użytkowanie sprzętu to zapytam inaczej. Wyjaśnij gdzie są pracownicy prywatnej firmy o której już tu mówiliśmy i dlaczego tak wyszło. Bo na moje to sam fakt ma większy wpływ na obiekt twojej troski niż pisanie o nim.Gr8 - Sro 25 Sty, 2012 Nie wszystkie dane można podawać jawnie, jednak można powiedzieć że sprzęt był testowany w warunkach gorszych od podanych w wymaganiach i okazało się że radzi sobie bardzo dobrze. Oczywiscie w granicach rozsądku, nikt nie latał w czasie huraganu. Te dane pochodzą od polskiego personelu.
Co do ilości wylatanych godzin , niestety jest to wiadomość niejawna.
Co do szkolenia. Personel w afganistanie latał pod opieką specjalistów , gdzie odpowiedzialność spoczywała na tychże specjalistach. Jest to więc forma treningu zaawansowanego, w ktorym instruktor reaguje tylko na krytyczne błędy szkolonego.To właśnie dodatkowy trening, o ktory pytalas.Anewik - Sro 25 Sty, 2012 Wiesz nie będziemy się spierać kto ma rację a kto nie bo to nie o to chodzi.
Podsumowując nasze wypowiedzi:
- jest sprzęt ale nie nasz
- mamy ludzi wyszkolonych którzy się doszkalają
- sprzęt jest dobry
- kiedy będzie w Polsce i kiedy zostaną wznowione szkolenia nie wiemy
Po za tym uważam ,że w końcu więcej spraw powinni wyjść na jaw.veeno - Sro 25 Sty, 2012
Miazgowski napisał/a:
A więc po kolei. Po punkcie.
Mam nadzieję, że firma zareaguje szybko na pytania bo jakoś nie mogłem się do niej dodzwonić.
O ile chodzi o tę firmę oczywiście: http://www.introvil.pl
Jak się z tobą nie zawsze zgadzam, bo znowu ani Cenrex, ani żadna firma ideałem znowu nie jest, to wypowiadanie się na forum publicznym, w imieniu producenta, w sprawie sprzętu definitywnie o przeznaczeniu wojskowym przez firmę PR (de facto doradzającą) bez siedziby, wygląda że bez uprawnień - bo podpada to pod Koncesję MSWiA (czy obecnie MSW) jest rzeczywiście dziwne... O "cukrowaniu" nie piszę, nie moja działka.
PS. W ostatnich paru latach były pojedyncze przypadki że firmy typu "Edek fabryka kredek, Łapeć, Kapeć i wujkowie" się próbowały brać za interesy z wojskiem i się kończyło na rozmowie m.in. chyba z ABWehrą. Jaki by bur*el w naszym kraju nie był, to pewne reguły muszą być przestrzegane i dobrze.BoNzo - Sro 25 Sty, 2012 Bez obrazy część z was postrzega ten kontrakt z perspektywy "specjalistów", gadamy tu farmazony na tematy na które nie mamy wpływu.
Zejdźmy na ziemie, kto użytkuje ten sprzęt?
Podoficerowie którzy poza wkurwienia na burdel panujący przy realizacji tego kontraktu nie powiedzą wiele złego na temat sprzętu. Myślicie że jako użytkownik spędzają mi sen z powiek parametry głowicy czy wskaźnika laserowego? g***o prawda!
Osobiście, nie interesuje mnie polityka ani interesy poszczególnych firm, ja chcę posiadać broń której zaufam, chcę robić to za co mi płacą.
Pozdrawiam DRP MirosławiecMiazgowski - Sro 25 Sty, 2012 BoNzo - czy masz też gdzieś, że retranslatora nie masz i jak ktoś jest za daleko to g...o nie poślesz... to jak masz tak w głebokim powazaniu tych co są dalej niż kilkadziesiąt kilometrów od Ciebie.. znaczy teoretycznie FOB Warrior (nie wspominajac mniejszych punktów, np Ariana) u operatorów w bazie Ghazni może być równie dobrze w Kinszasie w ciemnej d..e u murzyna przysłowiowej kufra... teraz dopiero wychodzi... jak ktoś chce mieć sprzęt dla siebie (i parcie na stołkogwiazdki w ramach własnego poletka) zamiast dla innych/wszystkich żołnierzy to w kiego złamanego cała wizja rozpoznania...
Ten sprzęt jest o ładne kilkadziesiąt kilogramów lżejszy teraz niż być powinien, ciekawe jakby latał z dodatkowym osprzętem i jakby wyglądała jego awaryjność wtedy...
Przegiąłeś moim zdanie i to ostro, ale to też tłumaczy dlaczego tak długo nic sie nie dzieje, każdy ma to gdzieś...
LUDZIE TAK NIE MOŻNA, na dłuższą metę się po prostu nie da albo kraj będzie dążył ku przepaści.
Wstan rano i pomyśl sobie, że masz wpływ na wiele rzeczy, że zrobisz coś dziś, albo zaczniesz do skonczneia za kilka lat, coś z czego będziesz dumny Ty i Twoi koledzy, ze odstawisz szopkę, która da ludziom, którzy na to zasługują, cos czego naprawdę potrzebuja, że się postarasz bardzo przynajmniej, że jak ktoś Cie zobaczy to powie o ten koleś ma cel, pomaga gdzie inni kładą lachę, walczy choi inni sobie odpuszczają. MAMY WPŁYW trzeba w to wierzyć. bedzie dobrze, a przynamniej troszkę lepiej.BoNzo - Czw 26 Sty, 2012 Myślę kolego że nie jesteś żołnierzem i nigdy nie byłeś, do granic absurdu dochodzimy kiedy pojedynczy żołnierz musi na forum bronić swojego imienia.
Jeżeli myślisz że jako użytkownik muszę znać zapisy umowy, klauzule i uzgodnienia to jesteś w błędzie.
Miazgowski spróbuj sobie wyobrazić że jesteś żołnierzem! OK! My nie mamy porównania z innym sprzętem, nie jesteśmy "specjalistami teoretykami", nauczono nas pracy na tym sprzęcie i robimy co się da aby swoją pracę wykonać.
Widzisz parę miesięcy temu miałem identyczną opinie co Gr8, i dzisiaj uważam że Aerostar jest najlepszym UAV jaki trafił w moje ręce i nie dla tego że wykazuję się ignorancja ale dla tego że innego w WP nie było.
Posądzanie żołnierzy pracujących przy obsłudze Areostara o PR czy reprezentowanie czyich kolwiek interesów jest idiotyczne. skydiver80 - Czw 26 Sty, 2012 Panie Miazgowski, pełne poparcie dla Pana słów. Właśnie dlatego jest tak, a nie inaczej. Ja się w sumie im nie dziwię. Bo co będą znaczyć jak ten kontrakt padnie? Znowu regulaminy, musztra. Jak coś za kilka lat kupimy to miesiące na nowym szkoleniu. Wiadomo jak jest, przetasowania w etacie, ktoś może wypaść. Nie każdemu się chce w ogóle myśleć o takich abstrakcjach jak przyszła współpraca serwisowa z tak wiarygodnym kontrahentem, jak przyszła pozycja Polski w kolejnych negocjacjach nowych kontraktów (z pozycji tego kto się grzecznie wypina). W wojsku skutecznie naucza się zasady RWD i nie wychylaj się, a nie patrzenia na interes Polski i to patrzenia w przyszłość. Smutna prawda. Dlatego nie jest lepiej tylko coraz gorzej...Miazgowski - Czw 26 Sty, 2012
BoNzo napisał/a:
Myślę kolego że nie jesteś żołnierzem i nigdy nie byłeś, do granic absurdu dochodzimy kiedy pojedynczy żołnierz musi na forum bronić swojego imienia.
Jeżeli myślisz że jako użytkownik muszę znać zapisy umowy, klauzule i uzgodnienia to jesteś w błędzie.
Miazgowski spróbuj sobie wyobrazić że jesteś żołnierzem! OK! My nie mamy porównania z innym sprzętem, nie jesteśmy "specjalistami teoretykami", nauczono nas pracy na tym sprzęcie i robimy co się da aby swoją pracę wykonać.
Widzisz parę miesięcy temu miałem identyczną opinie co Gr8, i dzisiaj uważam że Aerostar jest najlepszym UAV jaki trafił w moje ręce i nie dla tego że wykazuję się ignorancja ale dla tego że innego w WP nie było.
Posądzanie żołnierzy pracujących przy obsłudze Areostara o PR czy reprezentowanie czyich kolwiek interesów jest idiotyczne.
Przepraszam, ale chyba się nie zrozumieliśmy, nie chcę byś bronił swojego imienia tylko podejścia do pewnych spraw, nie tylko z perspektywy osobowej, ale i systemowej. Bronił w sposób przejrzysty i logiczny.
Nie próbuj przekręcać moich zarzutuów tylko na stronę ataku personalnego, bo takie one nie były i zupełnie wypaczy to wszelką dyskusję.
Użytkownik nie musi znać umowy, kaluzul i uzgodnień na pamięć, ale powinien się w tym orientować, chociażby po to, by wiedzieć kiedy sprzęt powinien być serwisowany, na jakich zasadach obsługiwany i jakie powinien mieć parametry operacyjne.
Nie jestem od wazeliny i nigdy takiego podejścia mieć nie będę - to stałe źródło problemów tego modelu ale konformizm kończy mi się tam gdzie innym zaczyna się ryzykowanie życiem, proste kufra jak cepa konstrukcja - więc w sporze nie będę Ci ulegać tylko dlatego, że jesteś żołnierzem i to ma być koronny argument na to, że masz rację!
To, że ktoś nie nosił munduru nie oznacza, że nie wie jak wyglada np. południowy Liban, może północny Irak i takie tam. Spotkamy sie moze kiedyś to opowiem Ci wiecej... nie patrz na ludzi ze swojej perspektywy, patrz na siebie z ich perspektywy i spróbuj zrozumieć, że macie może zbliżone cele jeśli nie krótkoterminowe to długoterminowe, moze zupełnie innymi metodami dązycie w tym samym kierunku choć na chwilę i chwilowa pomoc mozę okazać się bezcenna (może potem nawet będziecie wrogami), czasem moze róznić was 50 lat życia na dwóch krańcach świata, różny język, zupełnie jak spotkanie Marsjaniana z Zorbolanianem próbujących rozwiązać kwestię bezpieczeństwa na Jowiszu bo akurat wszystkim zagrażają Foflaranie... to, że ktoś jest zupełnie inny od Ciebie i nie rozumie Cię być może (bo nikt Cię nie zrozumie i danej sytuacji nie pojmie, tak jak Ty sam) nie oznacza, że możesz od razu a priori odmówić mu wszelkich racji... wież mi wczucie sie w Twoją sytuację to i tak betka...
Jak dziś pamiętam kwestię retranslatora bo stwierdzono i wykazano nam, że ze względu na profil terenowy w Ghazni na niektórych kierunkach widzialność anten dla łącza danych wynosi... sam wiesz ile...
Napisałeś wcześnie: " Myślicie że jako użytkownik spędzają mi sen z powiek parametry głowicy... " to wogóle może jakość obrazu jest nieistotna... po co dobra kamera termowizyjna, dać jakąkolwiek, bedzie najlepsza bo innej w WP na takim sprzęcie nie ma bo ten sprzęt jest najlepszy bo innego nie ma...
Brniesz w stronę absurdu i tracisz kontakt z rzeczywiostością, zdajesz sobie z tego sprawę, nie pozwól, żeby znieczulica ogarnęła i Ciebie, Twoi ludzie zasługują na więcej!
Twoje aregumenty są coraz bardziej pogmatwane i raczej przypomionają lobbying dokładnie taki jak uprawia obecny dostawca, ten sprzęt jest najlepszy bo jest... co z tego, że specyfikacja była inna, co z tego, że nie działa jak trzeba, ale jest ... desperackie próby ratowania własnych czterech liter i kontraktu choć jednocześnie oznacza to ośmieszanie żołnierzy, instytucji i Państwa... i nie rozumiem też skąd znowu na koniec u Ciebie wtręt, że posądzanie żołnierzy o PR i reprezentowanie czyichkolwiek interesów jest idiotyczne.
Troche to przypomina, parafrazując: Nie byłeś żołnierzem... nie reprezentujemy interesów producenta... nie spedza nam snu z powiek kwestia głowicy (kiepski obraz też jest najlepszy bo jest), nie obchodzi nas zasięg (Ci co są dalej niech sie martwią, my jesteśmy w bazie x i jest nam dobrze) ten sprzęt poleci dalej niż bsr, którego w wojsku nie ma i dlatego jest najlepszy... a ha i nie reprezentujemy interesów producenta..."Anewik - Czw 26 Sty, 2012 Przestańcie Panowie nie ma co się sprierać. Mi tak nie będziemy mieli wpływu na ich decyzje. Oni siedzą w stołkach i mają wszystko gdzieś. Ważne ,że sprzęt jest a czy on lata czy nie czy jest nasz czy nie. Kogo to obchodzi!!!! Ja sądzę ,że jeszcze długo nie zobaczymy samolotów w naszym kraju a także w Afganistanie i dla wyjaśnienia piszę o naszych samolotach.
Może i Izraelska firma dała dodatkowo jeden zestaw może i doszkalają naszych przy specjalistach tego nie wiem więc się nie spieram ,ale zastanawiam się jak długo jeszcze ta cała farsa się będzie ciągnąć. Oczywiście też nie jestem do końca za tym aby kontrakt był zerwany ,ale ile to nerwów zjada takie czekanie na nie wiadomo co.marmot1 - Pią 27 Sty, 2012 Coś mi przeczucie mówi, że ten 3 system to będzie w zamian za rezygnację przez MON z wymagań których Areonautics nie spełnia i nie jest w stanie spełnić.
Czyli chcieliśmy 2 mercedesy (specyfikacja) ale kupiliśmy 2 Fiaty (za cenę mercedesów) a dostaniemy 3 polonezy (za tą samą cenę), ale sukces będzie bo razem będą to trzy samochody zamiast dwóch. No sukces niesłychany, jeszcze kilka takich i jak Grecja skończymy...Zwitt - Pią 27 Sty, 2012 marmot1, zapomnieałe oczywiście o naszej rezygnacji z dochodzenia kar umownych
[ Dodano: Pią 27 Sty, 2012 ]
Świetne podsumowanie. Zamiast 2 bubli dostaniemy 3-go gratis!gs3136 - Pon 30 Sty, 2012 Temat postu: [Wyborcza] Czekanie na drony
Cytat:
Przetarg na bezzałogowe samoloty średniego zasięgu był jednym z kluczowych dla polskiej armii w ostatnich latach. Wojsko potrzebuje ich, by kontrolować sytuację w prowincji Ghazni w Afganistanie.
Na początku 2010 r., czyli za czasów, kiedy szefem resortu obrony był Bogdan Klich, przetarg wygrała izraelska firma Aeronautics, która zaoferowała osiem aerostarów
vivaldi77 - Pon 30 Sty, 2012 Ten artykuł jest strasznie powierzchowny i nic nie wnosi do dyskusji.steell - Pon 30 Sty, 2012
Cytat:
- Wina leży po obu stronach - usłyszeliśmy od wysokiego rangą urzędnika MON. - Nie wiedzieć czemu zażyczyliśmy sobie systemów, które nie są konieczne do sprawnego rozpoznania, bo drony w Afganistanie działają i bez nich. A izraelska firma wzięła na siebie kontrakt, nie wiedząc, czy będzie go mogła zrealizować.
Ciekawe kim jest ten wysoki rangą urzędnik MON, czy ABW już się zajęła tą osoba?michqq - Wto 31 Sty, 2012
steell napisał/a:
Cytat:
- Wina leży po obu stronach - usłyszeliśmy od wysokiego rangą urzędnika MON. - Nie wiedzieć czemu zażyczyliśmy sobie systemów, które nie są konieczne do sprawnego rozpoznania, bo drony w Afganistanie działają i bez nich. A izraelska firma wzięła na siebie kontrakt, nie wiedząc, czy będzie go mogła zrealizować.
Ciekawe kim jest ten wysoki rangą urzędnik MON, czy ABW już się zajęła tą osoba?
Nie bardzo rozumiem owego urzednika MON.
"Nie wiedziec czemu" - juz to jest smutne, wymagania taktyczno-techniczne powinny wynikac z jakichs analiz, pod ktorymi powinno sie zbiorowo podpisac z pol tuzina specjalistow, a nie "nie wiedziec czemu".
Ponadto z jakiegos powodu ocenia on INTENCJE wykonawcy.
Nie da sie ocenic intencji wykonawcy, i wlasciwie nie jest to potrzebne. Ocenia sie czy kontrakt zrealizowano czy nie, lub tez w jakim stopniu. Nastepnie sie towar przyjmuje, odrzuca, badz renegocjuje.
Intencje wykonawcy sa niesprawdzalne. Bywa ze firmy (mowie z wlasnego doswiadczenia) celowo biora sie za kontrakt o ktorym z gory wiedza ze nie moga go zrealizowac. Zalozeniem jest wtedy czesciowe realizowanie wymagan kontraktu i negocjowanie jakichs obnizek ceny pozniej, kiedy zamawiajacy jest juz pod sciana z przyczyn czasowych lub innych, i bardziej mu pasuje przyjac wyrob niz odrzucic.
Tak sie robi w biznesie.Podoficer1974 - Wto 31 Sty, 2012 Tenże urzędnik przyznał wprost to, o czym pisali niektórzy przedmówcy - sprzęt działa bez zarzutu w takiej konfiguracji w jakiej jest. Jest jednak kilka małych ALE.
1. Jeżeli zamawiam rower z przerzutkami , to chcę rower z przerzutkami. A nie Ukrainę, albo nawet dwie. Fakt, na obu się jeździ, ale różnica jest wyraźna. Jeżeli sklep przyjmuje zamówienie to zobowiązuje się na dostarczenie tego co zamówiłem a nie wciska mi trzeciej Ukrainy gratis.
2. Nasza sytuacja jest taka, że zamówiliśmy rower z bajerami, ale teraz się okazuje, że dostarczona Ukraina jeździ nadspodziewanie dobrze. No i mamy zgryz. Widząc że sprzedawca wystawia Ukrainę przed sklep należało z zakupu zrezygnować dużo wcześniej. Teraz zaszliśmy za daleko - Ukrainy śmigają, nawet umiemy jeździć bez kółek z boku. Jednak nagle teraz ktoś się budzi że jednak to wciąż Ukraina . Tylko że większość ludzi myśli błędnie że rower z przerzutkami będzie szybciej i lepiej jeździł po afgańskich górkach. Nie do końca . Wbrew panującym opiniom Ukraina dojeżdża bez problemu na najdalsze podwórka. Ukraina nie daje rady jeździć tam, gdzie i najlepsze przerzutki nie pomogą .
3. Nasz rower miał jeździć i to robi, nie można mu wiele zarzucić. Problemem jest to, że ma mało miejsca na ramie i nie ma koszyka . A to oznacza że nie da się nim nic przewieźć, a rower z przerzutkami jest pomyślany tak, że nie tylko ciężkie towary przewiezie, ale i można do niego rożne dodatkowe świecidełka podczepić. A w ukrainie nawet jak się da to rower robi się ciężki i ciężko się z nim jeździ. Nogi się męczą i trzeba stawać szybciej niż by się chciało.
4. Rower kupowaliśmy na szybko, bo nie było czym jeździć. Zażyczyliśmy sobie dodatkowe światełka, odblaski i inne mniej potrzebne bajery. Teraz się okazuje , że jeździmy i wcale tych bajerów nie używamy(co wynika z wypowiedzi urzędnika z MON). To może dać sobie spokój, brać Ukrainy jak stoją po taniości ? Skoro te bajery nie pomagają w jeździe - to po co to komu ?
5. A może skoro nauczyliśmy się już jeździć Ukrainami, to może oddajmy je do sklepu i idżmy po rower z przerzutkami? Tylko - kto zagwarantuje że znów nikt nie zapyta tych co jeżdżą Ukrainami o opinię i zamówimy znów nikomu nie potrzebne bajery ? Inna sprawa - kto da gwarancję że nowy rower nie będzie się psuł ? Znamy ludzi którzy kupili ten rower z przerzutkami - i wcale nie jest tak różowo , bo czekają na rower dużo dłużej niż pierwotnie obiecywano . Tak jak z naszymi poczciwymi Ukrainami.
6. No dobrze - ale gdy oddamy Ukrainy - to ile przyjdzie nam czekać na nowe rowery ? A co w międzyczasie ? Na piechotę się nie da. Czy sprzedawca rowerów z przerzutkami da nam rowery i będziemy mogli je testować jak Ukrainy ? Czy może będziemy czekali aż sprzedawca pomontuje do nich dzwonki i odblaski jak w zakupie o nazwie Watchkeeper ?
7. Mamy sytuację patową - z jednej strony mamy poczciwe, ale sprawdzone Ukrainy z ich ułomnościami , a z drugiej piękne przerzutki za sklepową szybą. Wiemy, że koledzy którzy jeżdżą lepszymi rowerami bardzo je sobie chwalą, tylko że oni pochodzą ..jakby to powiedzieć..z lepszych domów. I nie mają problemów z kieszonkowym takich jak my.
8. Sprzedawca Ukrain reklamuje się hasłem "80 procent możliwości za 50 procent ceny". Czy kłamie ? Moim zdaniem nie. Jest dokładnie tak jak powiedział. A z naszej strony widać niekonsekwencję w działaniu . Bo zażyczyliśmy sobie rower hiper-super , a jakoś od razu nie zwróciliśmy uwagi że tego roweru nie używa nawet jego właściciel. Zastanawiające. No ale przecież nie patrzy się na takie małe państewka jak Wielka Brytania, Izrael , za to takie potęgi jak Kenia,Uganda... no tak, te ostatnie państwa posiadają długą historię użytkowania rowerów, co się więc dziwić że bez zastanowienia wybrały Ukrainy.
9. No tak, ale jakie jest wyjście z tej sytuacji ? Są dwa. Albo bierzemy Ukrainy i tę dodatkową i tłuczemy je po afgańskich bezdrożach nie pytając za wiele i ciesząc się że w ogóle mamy czym jeździć a teraz - kupując następne rowery - kupmy już przerzutkowe.
Drugie wyjście jest takie , że oddajemy Ukrainy do sklepy, wciskamy sąsiadom że nam sie nie podobała , siadamy na kamieniach i czekamy co będzie. Rzecz w tym, ze do nowego roweru trzeba sporo dopłacić, a tata pieniążki zaoszczędzone na zakupie Ukrainy już dawno wydał .
Tak więc uważam, sami , na własne życzenie zapędziliśmy się w kozi róg. Rozwiązanie ? Nie ma. Cokolwiek zrobimy,będzie źle. Chyba , że sprzedawca rowerów z przerzutkami da nam rower na szybko . Ale to nie pomoże zbyt wiele, bo nie umiejąc zmieniać przerzutek z pewnością bedziemy rowery obijali. A te rowery szybko się łamią.
Point? Jeżeli chcemy jeździć po afgańskich górkach nie ma innego wyjścia , Ukrainy stoją oparte o murek. I czekają, można jeździć od zaraz. Chyba że jakiś geniusz uzna, że rowery w ogóle nie są nam potrzebne, bo znów zapatrzy się na jakąś potegę militarną typu Zambia albo wciśnie doooła kit że sąsiad będzie za nas jeździł swoim rowerem.steell - Wto 31 Sty, 2012 Ciekawy przykład z rowerami jest jednak pewien problem, zgodnie z kolegi porównaniem zamówiliśmy rower z przerzutkami mogący jeździć po schodach do góry a dostaliśmy "ukrainy" Problem więc nie jest w przerzutkach bo jak kolega wspomniał "ukraina" jakoś sobie radzi problem w tych schodach, tego ukraina nigdy nie będzie w stanie wykonać. Czyli jest problem, albo bierzemy albo nie, jak weźmiemy to będziemy musieli kupić jeszcze dwa rowery które będą spełniać wszystkie nasze wymagania, stać nas na to? To co zrobiła firma izraelska jest pewnym sposobem prowadzenia interesów stosowanym na świecie tylko, że nie ma on nic wspólnego z tzw dobrą praktyką biznesową. Jeżeli przyjmiemy 3 zestaw, uwiarygodnimy na arenie międzynarodowej tą firmę, będą mogli dopisać do użytkowników swojego systemu Polskę i nie ważne czy zostaliśmy oszukani czy nie. To jeszcze pół biedy ale w następnym przetargu zastosują tę samą taktykę, może nie w Polsce ale gdzie indziej i znowu kogoś oszukają a wtedy będziemy współwinni. No to tyle jako laik w prawie handlowym Podoficer1974 - Wto 31 Sty, 2012 steell, rzecz w tym, że to, co powiedział ten urzędnik z MON jest prawdą. Ukraina jeździ dobrze po górkach z tym co ma. Jeśli stanie się cud i sklep dostarczy wszystko co zamówiliśmy wcale nie będzie lepiej. Będzie więcej bajerów tylko. Wcale nie istotnych tak bardzo jak próbuje się to przedstawiać.
Zaletą roweru przerzutkowego jest jego uniwersalność oraz proven maturity. Rzecz w tym że nie bylo powiedziane że chcemy rower wielofunkcyjny. Rower miał jeździć i dokładnie to robi.
I jeszcze jedno. Nie wiem czy dobrze się nie stało, że firma nie dostarczyla nam wszystkich zamówionych bajerów. Dzięki temu wiemy że zamawialiśmy bzdurne świecidełka. Weźmy więc caly zestaw gratis(pod warunkiem ze na uczciwych warunkach) i po prostu smigajmy na tym co mamy.steell - Wto 31 Sty, 2012 Nie jeździ po schodach, a takie było zamówienie, firma zgodziła się dostarczyć taki rower. Moim zdaniem umowa to umowa, powinni dostarczyć sprzęt zgodnie z zamówieniem a o rekompensacie za stracony czas to możemy rozmawiać.tyracze - Wto 31 Sty, 2012 Podoficer - dostarczone Ukrainy nie mają ani dzwonka ani świateł - więc między ludzi nie wyjedziemy. Dodatkowo opony miały wytrzymywać bez wymiany a tu co sezon to nowa opona potrzebna. I jeszcze przegląd. No i miała Ukraina ruszać i hamować sama.
Oddajmy ten szajs i jeszcze naliczmy kary + straty. No i powiedzmy tym którzy dopuścili do takiej sytuacji - niu niu niu Miazgowski - Wto 31 Sty, 2012 Porównanie do rowerów Ukraina i przerzutkowych... ekstra super... boki zrywać...
Ja obstaje przy bardziej frontowej tezie - chcieliśmy karabiny dostaliśmy pistolety, też strzelają... i w dodatku lufa krótsza jak ktoś z przełożonych każe je sobie wsadzić w...
W pełni zgadzam się z pojawiającym się pomysłem, aby tak zachwalającym Ukrainę zostawić ten zestaw co ma być gratis, choć nawet dwa systemy mają być podobno gratis jeśli kupimy co mieliśmy kupić, uuups odebrałem chyba inicjatywę agencji PR (ile to teraz wyjdzie 175% czy juz 200% normy) zwycięskiego producenta i odtrąbienie sukcesu przedwczesne zacnej instytucji bo po doliczeniu kar i być może opłaceniu podatku za usługi realizowane na rzecz kontyngentu, po oddaniu zaliczki itp producent będzie miał na chłopskie oko 50% (choć dobrze licząc to nawet 60% się uzbiera spokojnie) wartości kontraktu w plecy więc lepiej mu oddać Ukrainy bo nikt inny ich raczej nie kupi niż bulić gotówką...
natomiast innej jednostce przekazać pełnokrwisty rower wyczynowy... inna nowa jednostka z ludźmi nie skarzonymi parafrazami rowerowymi, ale takimi fachowcami co docenią BSR podświetlający laserem cel naszym efom-16 (dla innych to świecidełka), w pełni gotowa do działań zwłaszcza z oddziałami specjalnymi, jednostce o dużo większym horyzoncie taktycznym gdzie maszyny serii 450 będą uzupełniały 900, czyli bezpilotowce do SP.
Koniec z badziewiarstwem dla wojska, koniec z marudzeniem i udawaniem, że jest super i nic nie można więcej zrobić bo co sie nie zrobi to źle, w kluczowych momentach liczy sie inicjatywa i kreatywne myślenie, to daje dobrym dowódcom przewagę na polu walki. Podoficer1974 weź się kurka wodna zastanów, zresztą się nie zastanawiaj niech będzie jak piszesz Ukrainy zostaną bo nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji (buhahahhaaa), ktoś inny znajdzie nie dla Ciebie, tylko dla całych Sił Zbrojnych RP lepsze wyjście... a Ty pisz dalej takie durnotyPodoficer1974 - Wto 31 Sty, 2012 Raz: panie Miazgowski nie życzę sobie takich impertynencji. Dwa - jakby Pan nie zauważył , jest to forum , miejsce swobodnej wymiany myśli. To że się nie zgadzamy nie daje Panu prawa do osądzania że adwersarz "pisze durnoty" bo się pan z nimi nie zgadza . Trzy - nie do końca jest pan poinfomowany w sytuacji i pisze pan mierząc swoją miarą. Miarą, która wyskalowana jest w innych wartościach niż dla żołnierzy w Afganistanie.
Zapomniał Pan chyba , że BSRy miały być już w roku 2006 , kiedy "pozyskiwano" zestawy Shadow 200. Czy Pan myśli że te zestawy miały być obsługiwane przez duchy ? Nie, przez tych samych ludzi , którzy dziś służą w Mirosławcu. Ludzi, którzy od 2006 roku są w rozłące z rodzina , na wielomiesięcznych kursach, wojażach. Dla Pana to jest pikuś, panie Miazgowski - dla pana żołnierz to "sztuk raz - bez podpinki". Pana adwersarz, Bonzo, miał rację - pan nie był żołnierzem i nie zrozumie pan co czujemy.
I wszyscy ludzie,dziś służący w Mirosławcu, wiele złego nie powiedzą na Aerostara . A wie pan dlaczego ?
Bo żołnierze nie wiedzą że wiązka kodowana lasera ma mieć parametry takie a nie inne. Ba ! Nikogo to nie obchodzi. Dostaliśmy broń - samolot ktory lata , żaden nie spadł, nie ma poważnych awarii, w końcu po 5(!) latach czekania działamy.
A wie Pan, panie Miazgowski dlaczego pan uważa nas za "skarzonych " (pisownia pańska)? Bo każdy kto przychodził , był przekonany że jego wysiłek na coś się przyda, że coś zdziała dla żołnierzy na polu walki. I teraz gdy dostaliśmy w łapy samolot wykorzystujemy go najlepiej jak umiemy . Samolot miał latac określony czas - lata. Miał mieć głowicę obserwacyjną - ma . Lata w dzień i w nocy. Głowica - do jej jakości nie można wiele się przyczepiać . Miałem okazję widzieć obrazy z roznych UAV tej klasy - nie możemy mieć kompleksów na tym tle na pewno. Dla pana nasze skażenie polega na tym że nie rzęzimy że to a to nie takie, tylko robimy swoje. Z ukrainy wyciskamy ostatnie soki.
To, że hermes jest systemem bez wątpienia lepszym nie ulega dyskusji. Pytanie tylko - ile czasu znów będzie trzeba czekać na ten system ? Ile czasu zajmie procedura ? W tym czasie stracimy dostęp do informacji z naszego największego do tej pory UAV. Dla Pana to pikuś czy my coś mamy tam w Ghazni czy nie . Ale zapyta pan KAŻDEGO żołnierza - czy woli aerostara TERAZ nad głową czy super hermesa ZA ROK ? Odpowiedź jest jasna.
Zadalem pytanie wprost - czy elbit na zaraz da nam coś co zastąpi aerostara ? Tzn coś na czym będzie pracowała polska załoga ? Odpowiedzi nie doczekałem. A wie Pan dlaczego jej nie dostałem ? Bo dla Pana ważniejsze są parametry wiązki, typ IFF oraz tysiąc rzeczy ktore dla szarego żołnierza nie mają NAJMNIEJSZEGO znaczenia. Żołnierz dostaje broń. Nie ocenia jaka ona jest, działa nią. Jeśli może dostać lepszą - oczywiście.
Ale nie pod warunkiem że siedzi w okopie i jej potrzebuje TERAZ a nie ZA ROK.
Pan uważa ponadto że nie zgadzając sie z Panem popieram bylejakość i nędzę. Otóż nie . Po prostu - zaszliśmy za daleko żeby teraz to wszystko zaprzepaścić. Ja sam uważam że Hermes jest systemem o wiele lepszym , tyle że niestety - teraz porzucenie tego spowoduje TYLKO zwiększenie zagrożenia naszych żołnierzy. Bo wycofać, zniszczyć - łatwo. Tylko - co w zamian ?
Dla niektórych ważniejsze jest aby ukarać firmę . Mój punkt widzenia jest taki: owszem - ukarajmy firmę jak najbardziej . ALE NIE KOSZTEM ŻOŁNIERZY. A wszystkie przepychanki tym skutkują.
Na koniec : słowa wysokiego urzędnika MON są prawdą. Ten system lata, sprawdza się , nie spada i dostarcza wysokiej jakości obraz. I bez cudownych bajerów które Pan Miazgowski próbuje nakrecać jako kluczowe.skydiver80 - Sro 01 Lut, 2012 Ja bym tylko prosił o nie wycieranie sobie "twarzy" żołnierzami grup bojowych ani "wszystkimi" służącymi w Mirosławcu. I na Boga, zdejmij wreszcie tę koszulkę IDF-u!AT'Laik - Sro 01 Lut, 2012
Podoficer1974 napisał/a:
Na koniec : słowa wysokiego urzędnika MON są prawdą. Ten system lata, sprawdza się , nie spada i dostarcza wysokiej jakości obraz. I bez cudownych bajerów które Pan Miazgowski próbuje nakrecać jako kluczowe.
Fajnie, że ... lata, pełny sukces . Tylko, co z tego, skoro ludzie ... giną, w spektakularnych zamachach . Przecież ten system ma służyc ich bezpieczeństwu??? To jak to jest, bse lata a ludzie ... giną??? Czegoś tu nie rozumiem, czyżby 'sandałstopi' zakopując IDE zakładali czapki niewidki wymyślone przez islamski odpowiednik DARPA??? Czy też nasze bezpilotowce nie zapuszczają się w, aż tak, niebezpieczne rejony??? Bo mogą najzwyczajniej np. ... spaśc, lub zostac zestrzelone??? Może tych bse jest, za mało aby mogły tworząc system skutecznie zapewnic bezpieczeństwo naszych żołnierzy??? A może nasz, rzeczony 'wysoki urzędnik', tak po prostu się ... myli???ajzik - Sro 01 Lut, 2012
AT'Laik napisał/a:
Fajnie, że ... lata, pełny sukces . Tylko, co z tego, skoro ludzie ... giną, w spektakularnych zamachach .
Amerykańscy żołnierze też giną "w zamachach", i to niemalże codziennie, choć armia USA ma w Afganistanie pewnie więcej bsl-i (wszystkich klas) niż PKW-A pojazdów.Miazgowski - Sro 01 Lut, 2012 To zabierzmy naszym BSR wogóle... co więcej Amerykanie mają tam helikopterów więcej niż my, są też lepiej uzbrojeni, proponuję wysłać tam misjonarzy miłosierdzia tylko w mundurach... takie hipotezy są absurdalnezbig1103 - Sro 01 Lut, 2012 Dokumentacja na przetarg na te BSP jak na Polskie "standardy" została przygotowana nietypowo, tzn. normalnie i profesjonalnie. Firmy natomiast były przyzwyczajone do standardów "polskiego przetargu" i właśnie w tym tkwi główny problem.
Prawdę mówiąc dało się obserwować skłónności niektórych "urzędników" do psucia teamtu, ale w tamtym czasie, chwilowo, byli oslabieni więc kontrakt poszedł w miarę normalnie. (Był nawet pomysł, żeby wziąść sprzęt bez testów i sprawdzenia!)
Co trzeba zrobić? Niewiele, obrzucić firmę karami o ile wywiąże się z umowy (tj. dostawy co było przedmiotem umowy) albo karami i zerwniem umowy jeżeli nie wywiąże się.
Szkoda jednak, że normalność dosięgła Firmę, nie tylko w mojej opinnii, bardzo solidną z bardzo zaawansowanymi technologicznie wyrobami. Ale cóż, w biznesie jak na wojnie giną także niewinnii..., choć z drugiej strony za naukę płacić też trzeba...ajzik - Sro 01 Lut, 2012 Nie, absurdalne jest utyskiwanie na obecne wykorzystywanie bsl-i przez PKW-A, które jest rzekomo do niczego bo przecież wciąż są "zamachy". Otóż "zamachy" zawsze będą, niezależnie od tego ile i jak wspaniałych i super efektywnie wykorzystywanych bsl-i by nie było, co dobitnie pokazuje przykład USA. Bo stosowanie bsl-i nie eliminuje pewnych zagrożeń, tylko w najlepszym razie może je ograniczać. A i to często w bardzo niewielkim stopniu. Choć niektórzy na tym forum chyba nie potrafią tego przyjąć do wiadomości.AT'Laik - Sro 01 Lut, 2012
ajzik napisał/a:
AT'Laik napisał/a:
Fajnie, że ... lata, pełny sukces . Tylko, co z tego, skoro ludzie ... giną, w spektakularnych zamachach .
Amerykańscy żołnierze też giną "w zamachach", i to niemalże codziennie, choć armia USA ma w Afganistanie pewnie więcej bsl-i (wszystkich klas) niż PKW-A pojazdów.
Pytanie brzmi następująco, czy ten sprzęt się rzeczywiście sprawdza??? I czy jesteśmy w stanie go efektywnie wykorzystywac??? Po to między innymi, aby skutecznie minimalizowac nasze straty. I nie pytam o nic więcej, tylko o to. Bo porównując nas z amerykanami, a zwłaszcza ich straty. To wypadało by porównac również zakres aktywności i liczebnośc sił zaangażowanych w konflikt. A przeież nie o to nam, chodzi, może się mylę???Miazgowski - Sro 01 Lut, 2012
Podoficer1974 napisał/a:
Raz: panie Miazgowski nie życzę sobie takich impertynencji. Dwa - jakby Pan nie zauważył , jest to forum , miejsce swobodnej wymiany myśli. To że się nie zgadzamy nie daje Panu prawa do osądzania że adwersarz "pisze durnoty" bo się pan z nimi nie zgadza . Trzy - nie do końca jest pan poinfomowany w sytuacji i pisze pan mierząc swoją miarą. Miarą, która wyskalowana jest w innych wartościach niż dla żołnierzy w Afganistanie.
Powtórzę porównanie sprawy do rowerów ukraina jest durnotą i nie tylko dlatego, że się z tym nie zgadzam, ale po prostu z aksjologicznego punktu widzenia, może porównajmy to chcieliśmy rolki, dostaliśmy wrotki itp. co to wojsko, czy młodzieżowy klub sportowy ISKRA.... POWAGI WIĘCEJ.
Jestem poinformowany w sytuacji są na szczęście ludzie, którzy nie piszą durnot tylko mówią jak jest... nie pisz proszę o skalowaniu miary wartości... bo za mało o mnie wiesz.
Podoficer1974 napisał/a:
Zapomniał Pan chyba , że BSRy miały być już w roku 2006 , kiedy "pozyskiwano" zestawy Shadow 200. Czy Pan myśli że te zestawy miały być obsługiwane przez duchy ? Nie, przez tych samych ludzi , którzy dziś służą w Mirosławcu. Ludzi, którzy od 2006 roku są w rozłące z rodzina , na wielomiesięcznych kursach, wojażach. Dla Pana to jest pikuś, panie Miazgowski - dla pana żołnierz to "sztuk raz - bez podpinki". Pana adwersarz, Bonzo, miał rację - pan nie był żołnierzem i nie zrozumie pan co czujemy.
I wszyscy ludzie,dziś służący w Mirosławcu, wiele złego nie powiedzą na Aerostara . A wie pan dlaczego ?
Bo żołnierze nie wiedzą że wiązka kodowana lasera ma mieć parametry takie a nie inne. Ba ! Nikogo to nie obchodzi. Dostaliśmy broń - samolot ktory lata , żaden nie spadł, nie ma poważnych awarii, w końcu po 5(!) latach czekania działamy.
Przepraszam, ale odnoszenie sytuacji do Shadowa 200 to absurd, proszę się żalić do przełożonych... Pisanie, że żołnierz to dla mnie "sztuk raz - bez podpinki" to też durnota, ale spokojnie, wyrzuć to z siebie na mnie, ja się tam nie obrażam, dawaj dalej, może Ci ulży, pisz kolejne durnoty i obrażaj mnie śmiało... też byłem na wojażach... powiem Ci, że spotkanie z panami z Hezbollachu, czy wojskowymi od sprawdzania wścibskich cudzoziemców z kraju, gdzie wojsko strzelało do swoich jak do kaczek, nie było kufra przyjemne, Mirosławiec to byłaby dla mnie ciepła posadka, założę się, że nie chciałbyś się zamienić...
Podoficer1974 napisał/a:
A wie Pan, panie Miazgowski dlaczego pan uważa nas za "skarzonych " (pisownia pańska)? Bo każdy kto przychodził , był przekonany że jego wysiłek na coś się przyda, że coś zdziała dla żołnierzy na polu walki. I teraz gdy dostaliśmy w łapy samolot wykorzystujemy go najlepiej jak umiemy . Samolot miał latac określony czas - lata. Miał mieć głowicę obserwacyjną - ma . Lata w dzień i w nocy. Głowica - do jej jakości nie można wiele się przyczepiać . Miałem okazję widzieć obrazy z roznych UAV tej klasy - nie możemy mieć kompleksów na tym tle na pewno. Dla pana nasze skażenie polega na tym że nie rzęzimy że to a to nie takie, tylko robimy swoje. Z ukrainy wyciskamy ostatnie soki.
No to kolejny stek durnot:
No i motywy poszły w czambuł...
Miał latać określony czas - z jakim wyposażeniem?
Lata w dzień i w nocy... bez komentarza...
Z ukrainy wyciskamy ostatnie soki - a przed świętami to latała? Tak? wyciskaliście soki gdzie i z czego spytam wprost jak pojechała zagraniczna obsługa. Jeśli chcesz brnąć w pyskówkę to sobie brnij, w absurd brniesz.
Podoficer1974 napisał/a:
To, że hermes jest systemem bez wątpienia lepszym nie ulega dyskusji. Pytanie tylko - ile czasu znów będzie trzeba czekać na ten system ? Ile czasu zajmie procedura ? W tym czasie stracimy dostęp do informacji z naszego największego do tej pory UAV. Dla Pana to pikuś czy my coś mamy tam w Ghazni czy nie . Ale zapyta pan KAŻDEGO żołnierza - czy woli aerostara TERAZ nad głową czy super hermesa ZA ROK ? Odpowiedź jest jasna.
Za rok? kłamiesz i tyle, pisałem Ci wcześniej i mógłbym powtórzyć harmonogram takiej pilnej potrzeby jaki opisaliśmy... ależ niech te co będą będą, niech ktoś inny dostanie hermesy w kilka tygodni , wy będziecie mieli powiedzmy dwa systemy po dwie maszyny za pięć lat was rozwiązą i tyle... nie ja to wymyśliłem więc teraz brońcie się znowu u przełożonych, tak zachwalacie szajs to sobie go miejcie...
Podoficer1974 napisał/a:
Zadalem pytanie wprost - czy elbit na zaraz da nam coś co zastąpi aerostara ? Tzn coś na czym będzie pracowała polska załoga ? Odpowiedzi nie doczekałem. A wie Pan dlaczego jej nie dostałem ? Bo dla Pana ważniejsze są parametry wiązki, typ IFF oraz tysiąc rzeczy ktore dla szarego żołnierza nie mają NAJMNIEJSZEGO znaczenia. Żołnierz dostaje broń. Nie ocenia jaka ona jest, działa nią. Jeśli może dostać lepszą - oczywiście.
Ale nie pod warunkiem że siedzi w okopie i jej potrzebuje TERAZ a nie ZA ROK.
Poodoficer, niezły z Ciebie lobbysta... a gdzie ten żołnierz siedzi pokarzcie mi kufra na mapie w okopie tam gdzie obecne maszyny nie dolecą bo nie mają retranslatora... jak widać tobie nie zależy na żołnierzach tylko na tym, by Ci żołnierze byli blisko...
Podoficer1974 napisał/a:
Pan uważa ponadto że nie zgadzając sie z Panem popieram bylejakość i nędzę. Otóż nie . Po prostu - zaszliśmy za daleko żeby teraz to wszystko zaprzepaścić. Ja sam uważam że Hermes jest systemem o wiele lepszym , tyle że niestety - teraz porzucenie tego spowoduje TYLKO zwiększenie zagrożenia naszych żołnierzy. Bo wycofać, zniszczyć - łatwo. Tylko - co w zamian ?
Dla niektórych ważniejsze jest aby ukarać firmę . Mój punkt widzenia jest taki: owszem - ukarajmy firmę jak najbardziej . ALE NIE KOSZTEM ŻOŁNIERZY. A wszystkie przepychanki tym skutkują.
Jasne zgadzam sie z Tobą, zaszliśmy za daleko, kupujemy sprzęt niezgodny ze specyfikacją, czy to rakiety NDR, czy BSR, płacić zagranicznym firmom należy jeszcze więcej... niech te maszyny zostaną tam gdzie są, natomiast jednostka BSR moze faktycznie powinna być utworzona w SP dostać nowe maszyny, może inni docenią lepszy sprzęt...
I raz jeszcze powtórzę - DURNOTY PISZESZ.
kadzisz, że patrzę na sprawę przez parametry wiązki, czy IFF - rozmieniasz się na drobne - co z retranslatorem, ile widzicie z tego co powinniście połowę? mniej?
Podoficer1974 napisał/a:
Na koniec : słowa wysokiego urzędnika MON są prawdą. Ten system lata, sprawdza się , nie spada i dostarcza wysokiej jakości obraz. I bez cudownych bajerów które Pan Miazgowski próbuje nakrecać jako kluczowe.
Nie ja nakręcałem te bajery, na negocjacjach byli ludzie z Mirosławca także, dlaczego wtedy nie powiedzieli, że są to bajery tylko cichutko, cichutko siedzieli. Mogliśmy dać Hermesa90 może też było by dobrze...AT'Laik - Sro 01 Lut, 2012
ajzik napisał/a:
Nie, absurdalne jest utyskiwanie na obecne wykorzystywanie bsl-i przez PKW-A, które jest rzekomo do niczego bo przecież wciąż są "zamachy". Otóż "zamachy" zawsze będą, niezależnie od tego ile i jak wspaniałych i super efektywnie wykorzystywanych bsl-i by nie było, co dobitnie pokazuje przykład USA. Bo stosowanie bsl-i nie eliminuje pewnych zagrożeń, tylko w najlepszym razie może je ograniczać. A i to często w bardzo niewielkim stopniu. Choć niektórzy na tym forum chyba nie potrafią tego przyjąć do wiadomości.
W łańcuchu przyczynowym śmierci każdego żołnierza znajdujemy trzy podstawowe grupy przyczyn. Błąd dowodzenia, niesprawny sprzęt, niewłaściwe wyszkolenie. Obracając się w temacie bse, próbujemy na naszą miarę rozstrzygnąc, czy ten rodzaj sprzętu, który zwyciężył w przetargu. Jest tym, który gwarantuje najlepsze wsparcie żołnierzom potrzebującym rozpoznania terenu np. na trasie konwoju bądź patrolu. Spośród sprzętu, który nasze MoD miało do wyboru w kwalifikacji przetargowej. Ponieważ dochodzą z Afganistanu sygnały mówiące o problemach eksploatcyjnych bse. Oraz o śmierci żołnierzy ginących w eksplozjach IDE. Trudno nie powiązac tych dwu kwestii, co też prowokuje pytania. Na przykład o monitoring tras konwojów i patrolów przy użyciu rzeczonych bezpilotowców. I zdaję sobie sprawę, że bse nie wyeliminują wszystkich zagrożeń. Ale czy w tej materii zrobiono wszysto co tylko możliwe aby ludzie nie ginęli??? Bo mieszane sygnały dotyczące kondycji PKW docierające z innych źródeł niż nasz MON, jakoś nie nastrajają optymizmem. lekomin - Sro 01 Lut, 2012 ajzik,
nie mamy tak naprawdę pojęcia w jakim stopniu BSLe ograniczają IEDy. Na jeden wybuchający IED przypada ileś znalezionych i rozbrojonych/wysadzonych w sposób kontrolowalny. Jest już sporo informacji na temat Counter IED Task Force, choćby brytyjskiej (wiesz, że mam skrzywienie). I tam są zarówno "miękkie" sposoby, czyli kontakty z ludnością, "średnio miękkie", czyli zakłucacze zawsze i wszędzie, plus BSL, plus załogowe samoloty z różnymi analizatorami zmian powierzchni gruntu, plus kamery na wszystkich posterunkach (co mieli przećwiczone już w Irlandii Północnej). Do tego dochodzą "twarde" sposoby, czyli targeted killings. No i zwiększenie obrony żołnierzy. No i Road Clearing Teams.
To wszystko jakoś działa. BSLe są niezbędne.michqq - Sro 01 Lut, 2012
Miazgowski napisał/a:
Nie ja nakręcałem te bajery, na negocjacjach byli ludzie z Mirosławca także, dlaczego wtedy nie powiedzieli, że są to bajery tylko cichutko, cichutko siedzieli
Trzeba ich bylo wziac na piwo.
AT'Laik napisał/a:
W łańcuchu przyczynowym śmierci każdego żołnierza znajdujemy trzy podstawowe grupy przyczyn. Błąd dowodzenia, niesprawny sprzęt, niewłaściwe wyszkolenie.
Chyba na cwiczeniach...
W konflikcie zbrojnym nalezy wskazac ze czesto przyczyna smierci zolnierzy sa wlasnie dobre dowodzenie, skuteczny sprzet i wlasciwe wyszkolenie. Po stronie przeciwnika.
Ale co ja sie tam znam... AT'Laik - Sro 01 Lut, 2012
michqq napisał/a:
AT'Laik napisał/a:
W łańcuchu przyczynowym śmierci każdego żołnierza znajdujemy trzy podstawowe grupy przyczyn. Błąd dowodzenia, niesprawny sprzęt, niewłaściwe wyszkolenie.
Chyba na cwiczeniach...
W konflikcie zbrojnym nalezy wskazac ze czesto przyczyna smierci zolnierzy sa wlasnie dobre dowodzenie, skuteczny sprzet i wlasciwe wyszkolenie. Po stronie przeciwnika.
Ale co ja sie tam znam...
Chyba ... trudno się nie zgodzic. Ale co ja się tam znam na ... cwiczeniach ajzik - Sro 01 Lut, 2012
lekomin napisał/a:
ajzik,
nie mamy tak naprawdę pojęcia w jakim stopniu BSLe ograniczają IEDy. BSLe są niezbędne.
Gdy chodzi o US ARMY to o ile mnie pamięć nie myli są raporty nt - niestety dość okrągłe. A co do niezbędności - ja nie twierdzę, że bsl-e nie są niezbędne. Ja tylko się upieram, żeby bsl-i nie fetyszyzować, że się tak wyrażę. Są częścią systemu. Na dodatek w realiach konfliktu asymetrycznego o charakterze afgańskim (bo w Iraku nieco inaczej to działało), nawet zdawałoby się bardzo dopracowany system (a takim się posługują SZ USA - o Twojej ulubionej armii nie wspominam bo Brytyjczycy zaczęli stosować od pewnego czasu najlepszą sztuczkę na ograniczanie strat, czyli przesiadywanie w bazach w miarę możliwości - robią zdecydowanie mniej patroli niż kilka lat temu) ma skuteczność cokolwiek rozczarowującą. Tzn - efekt wymierny jest, ale jednak poniżej oczekiwań zważywszy na zaangażowane środki. Oczywiście - ktoś może powiedzieć, że nawet 1 zabity żołnierz mniej to sukces. I pewnie też będzie mieć rację.lekomin - Sro 01 Lut, 2012 Tutaj to pełna zgoda. BSLe jako element systemu. Same z siebie to nic nie dadzą.
Tak swoją drogą, to jest dość ciekawe, że po tylu latach nie dorobiliśmy się w naszej armii komórki, która koordynowałaby przeciwdziałanie IEDom...looker - Sro 01 Lut, 2012 lekomin, jak to nie ? Komórki S-2, Eng. i C-IED są i działają...ale tylko na misji Podoficer1974 - Sro 01 Lut, 2012 To co opowiada Miazgowski zaczyna porażać . Reklamuje się jako spec od UAV a wykłada się na podstawowych rzeczach. Teraz się spieram dla zasady, ponieważ nie lubię gdy ktoś mi coś insynuuje.
Zacznijmy od tego, że powierzchnia prowincji Ghazni to 22 915 km². Jest to powierzchnia większa od powierzchni całego państwa Izrael. Teraz dzieląc to przez ilość użytkowanych przez nas samolotów daje to 5730 km na jeden samolot (zakładając sytuację że wszystkie samoloty są w powietrzu naraz). Dla uproszczenia zakładam że akurat nic innego nie lata i aerostar nie musi czekać na wolną przestrzeń.
W dużym uproszczeniu - 5730 km² to kwadrat o boku circa 75 km. Zakładając dla uproszczenia, że prędkość przelotowa samolotu to 75 km/h - to UAV przelatuje z krańcowych punktów w czasie 1 godziny.
Następnie: kąt skuteczny widzenia kamery to ok do 5 km. Uprzedzam że wartości praktyczne (depresja oraz przejrzystość powietrza w Afganistanie ograniczają , zresztą oglądanie obrazu pod złym kątem uniemożliwia pewną identyfikację ). Gdyby samolot miał skanować powierzchnię "jak leci " - nie zastrzymując się w żadnym punkcie, to czas zeskanowania całej przydzielonej powierzchni to ponad 7,5 godziny. Czyli upraszczając, talibowie mają 7,5 h na wkopanie ładunku . W praktyce dużo więcej.
Tak robi to Aerostar. Rozumiem, ze pan Miazgowski sugeruje , że dostając Hermesa nagle zaczniemy dokonywać cudów - no nie bardzo . Aby zwiększyć skuteczność UAV, należałoby go wyposażyć w CounterIED monitoring (Hermes może to mieć ale w proponowanej nam wersji nie ma nawet o tym wzmianki). Reapery wyposażone w radary SAR , głowice EO/IR też nie mogą wyłapać wszystkich , mimo iż Reaper góruje nad naszymi maszynami każdym parametrem. Tymczasem Hermes (WK 450) osiąga pułap 5480m, prędkość patrolowa to 100 km/h. To mniej więcej to samo co Aerostar. To gdzie ta ogromna różnica w skuteczności ?
Jedźmy dalej : głowica Compass IV montowana w Hermesach góruje jakością nad standardową głowicą DSP. Jednak skoro na odległościach o których piszę bez trudu daje się zidentyfikować cel, to co da głowica lepsza ? Więcej detali, ok. Ale i na tym co jest widac wszystko co jest potrzebne. Wciąż aktualne pytanie: Co przełomowego się stanie?
Nie wiem czemu ale uważa się że to co mamy w Afganistanie jest tym co mamy docelowo dostać, ale to nieprawda. To co mamy jest sprzętem wypozyczonym, niemalże wziętym z półki. Czysty standard.
Sprawa następna. Nie wiem skąd wziął się zarzut że któraś z naszych baz nie jest w zasięgu Aerostara. Bzdura. Dodam, ze wersja docelowa ma juz zamontowany retranslator.
Sprawa następna. System lądowania.
Dwa udowodnione lądowania : Megido i Aberporth. Oba położone nisko, wysoka gęstość powietrza. Megido ponad 2 km pasa, Aberporth 1260 metrów. Nawet na tak komfortowych lotniskach samolot podchodzi używając nie tylko silnika ale i mając do syspozycji tak ogromne lotnisko odchodzi na drugi krąg.
Jakby to był Afganistan to po pierwsze ATC dostałoby szału gdyby UAV sobie podchodził kilka razy do lądowania, a po drugie nie trwałoby to długo bo przy pokazanej ścieżce podejścia rozbiłby się już 100 metrów przed progiem pasa o przeszkodę terenową.
Sprawa nastepna. Jeśli ATOL tak trzyma centerline jak na pokazanym filmie to zyczę powodzenia .
Sprawa następna . Problemy które napotykamy, nie są problemami spowodowanymi przez sprzęt. 99 procent problemów powodują ludzie. Niektórzy koniecznie chcą pokazać że ich lepsze, inni chcą pokazać że coś wiedzą podczas gdy wiedzą bardzo niewiele albo zupełnie nic.
Panie Miazgowski zadałem Panu jasne pytanie i pytam jeszcze raz: w jaki sposób zorganizuje Pan płynne przejście z Aerostara na Hermesa bez zmniejszenia zdolności bojowej PKW ?
I bardzo proszę szanownego pana o odpowiadanie bądź polemike opartą o fakty a nie o jakieś wielokropki które trudno się czyta i w zasadzie nic z nich nie wynika. I to, że" piszę durnoty" nie zmienia faktu że niewiele faktów pan przytacza.
No i clue problemu. Elbit żadał 139 mln , Aeronautics 89 mln. Teraz na skutek opóźnień cene zapewnie obniżą. Powiedzmy do 80 milionów. Różnica to 60 milionów.Czy za te 60 milionów więcej dostaniemy sprzęt warty tyle ? A może potrzeba nam zwyczajnie WIĘCEJ uav, by móc skuteczniej kontrolować prowincję ? Na początku pokazałem obrazowo czego nam potrzeba . Za te 60 milionów dostaniemy 2 zestawy dodatkowo. Czyli razem będziemy mieli 5 zestawów, w każdym po 4 samoloty. 20 maszyn. Za tę samą cenę będziemy mieli 4 hermesy.
Pytanie : Czy wartość rozpoznawcza 8 hermesów jest wyższa niż 20 aerostarów ?
Panie Miazgowski, prze pan ze swoja propozycją do przodu jak torpeda. Tyle że nie prosponuje pan niczego konstruktywnego. Zerwać, czekać. I mieć nadzieję że Hermes nie będzie miał żadnych bolączek, ale znając procedurę zajmie to następne 2 lata.
Siedzi żołnierz w okopie. Nagle nadchodzi Miazgowski i mówi :
- oddaj mi swoją broń , to szajs ! - mówi
- Ale dlaczego ? Przecież całkiem dobrze strzela ?! - żołnierz odpowiada.
- Opowiadasz durnoty ! Powinna mieć dłuższą lufe i hipercelownik !
- no dobra - mówi żołnierz - ale co da mi pan teraz w zamian żebym miał z czego strzelać?
- nic.
- (w tym miejscu już każdy sie domyśli co zołnierz powie....)
I żeby była sprawa jasna. Hermes 450 góruje jakością i możliwościami nad Aerostarem. I zgadzam się że nie bylo dobrym rozwiązaniem branie sprzetu tak jak zostalo to zrobione. Ale nie interesuje mnie bezjajowe pisanie ze jestem durniem czy tez pisze durnoty. Mamy okresloną sytuację w jakiej się znaleźliśmy i jeśli chcemy zmian - to zróbmy je. Ale w taki sposób, by nie obniżać zdolności bojowej PKW. Rozwalenie kontraktu ot tak NIE JEST rozwiązaniem jakie można przyjąć.Prukfi - Sro 01 Lut, 2012 Zastanawiam się jeszcze nad jednym. Czy jeśli zerwiemy kontrakt to kasa zostanie zwrócona do "Centarli" czyli przepadnie?
A za nowe BSL trzeba będzie zapłacić z bieżącego budżetu, kosztem czegoś innego już zaplanowanego?Miazgowski - Sro 01 Lut, 2012
Podoficer1974 napisał/a:
To co opowiada Miazgowski zaczyna porażać . Reklamuje się jako spec od UAV a wykłada się na podstawowych rzeczach. Teraz się spieram dla zasady, ponieważ nie lubię gdy ktoś mi coś insynuuje.
Zacznijmy od tego, że powierzchnia prowincji Ghazni to 22 915 km². Jest to powierzchnia większa od powierzchni całego państwa Izrael. Teraz dzieląc to przez ilość użytkowanych przez nas samolotów daje to 5730 km na jeden samolot (zakładając sytuację że wszystkie samoloty są w powietrzu naraz). Dla uproszczenia zakładam że akurat nic innego nie lata i aerostar nie musi czekać na wolną przestrzeń.
W dużym uproszczeniu - 5730 km² to kwadrat o boku circa 75 km. Zakładając dla uproszczenia, że prędkość przelotowa samolotu to 75 km/h - to UAV przelatuje z krańcowych punktów w czasie 1 godziny.
Zatem krótko.
Hermes 450 daje możliwość prowadzenia dwóch samolotów z jednej stacji.
Czy Aerostar daje taką możliwość?
Podoficer1974 napisał/a:
Następnie: kąt skuteczny widzenia kamery to ok do 5 km. Uprzedzam że wartości praktyczne (depresja oraz przejrzystość powietrza w Afganistanie ograniczają , zresztą oglądanie obrazu pod złym kątem uniemożliwia pewną identyfikację ). Gdyby samolot miał skanować powierzchnię "jak leci " - nie zastrzymując się w żadnym punkcie, to czas zeskanowania całej przydzielonej powierzchni to ponad 7,5 godziny. Czyli upraszczając, talibowie mają 7,5 h na wkopanie ładunku . W praktyce dużo więcej.
Zawsze wydawało mi sie, że kąt wyraża sie w stopniach. Do tego doprecyzuj proszę, czy chodzi o kamerę światła widzialnego, czy termowizyjną. Chyba nie wiesz o czym mówisz.
Po drugie - teraz może skupcie sie na kilkudziesieciu kilometrach wokół bazy i 120km highroadu, który mamy. Jak sam wiesz jeśli masz opracowania robione przez nasze wojsko, też je dostajecie to problem jest na kluczowych odcinkach i jeśli chodzi o skanowanie jak leci to jest to chybiona taktyka.
Podoficer1974 napisał/a:
Tak robi to Aerostar. Rozumiem, ze pan Miazgowski sugeruje , że dostając Hermesa nagle zaczniemy dokonywać cudów - no nie bardzo . Aby zwiększyć skuteczność UAV, należałoby go wyposażyć w CounterIED monitoring (Hermes może to mieć ale w proponowanej nam wersji nie ma nawet o tym wzmianki). Reapery wyposażone w radary SAR , głowice EO/IR też nie mogą wyłapać wszystkich , mimo iż Reaper góruje nad naszymi maszynami każdym parametrem. Tymczasem Hermes (WK 450) osiąga pułap 5480m, prędkość patrolowa to 100 km/h. To mniej więcej to samo co Aerostar. To gdzie ta ogromna różnica w skuteczności ?
Info o wysposażeniu SIGINT przekazaliśmy wszystkim zainteresowanym wysłałem je takze na adres e-mail, który podałeś, chcesz wyśłę to raz jeszcze.
Hermes tez moze być wyposazony w radar SAR prosze bardzo.
http://defense-update.com...watchkeeper.htm http://defense-update.com/products/i/i-master.htm
No jeśli to jest mniej wiecej to samo co obecna maszyna to nie mam więcej argumentów.
Podoficer1974 napisał/a:
Jedźmy dalej : głowica Compass IV montowana w Hermesach góruje jakością nad standardową głowicą DSP. Jednak skoro na odległościach o których piszę bez trudu daje się zidentyfikować cel, to co da głowica lepsza ? Więcej detali, ok. Ale i na tym co jest widac wszystko co jest potrzebne. Wciąż aktualne pytanie: Co przełomowego się stanie?
W sensie, że pytasz co się stanie przełomowego jeśli dowiążemy optronikę do radaru SAR, o czym Ty piszesz człowieku, chcesz, żebym ci udowadniał wyższość dobrego sprzetu nad złomem tylko dla tego, że złom jest juz w wojsku?
Nie wiem czemu ale uważa się że to co mamy w Afganistanie jest tym co mamy docelowo dostać, ale to nieprawda. To co mamy jest sprzętem wypozyczonym, niemalże wziętym z półki. Czysty standard.
Podoficer1974 napisał/a:
Sprawa następna. Nie wiem skąd wziął się zarzut że któraś z naszych baz nie jest w zasięgu Aerostara. Bzdura. Dodam, ze wersja docelowa ma juz zamontowany retranslator.
zarzut wziął sie z symulacji pokazanej przez przedstawicieli SG pokazującej rozkład zasięgów łącz danych, jeśłi to okaząło isę nieprawdziwe i spokojnie latacie do FOB Warrior to przynajmnjiej stacjonujący tam żołnierze nic o tym nie wiedzą
Podoficer1974 napisał/a:
Sprawa następna. System lądowania.
Dwa udowodnione lądowania : Megido i Aberporth. Oba położone nisko, wysoka gęstość powietrza. Megido ponad 2 km pasa, Aberporth 1260 metrów. Nawet na tak komfortowych lotniskach samolot podchodzi używając nie tylko silnika ale i mając do syspozycji tak ogromne lotnisko odchodzi na drugi krąg.
Jakby to był Afganistan to po pierwsze ATC dostałoby szału gdyby UAV sobie podchodził kilka razy do lądowania, a po drugie nie trwałoby to długo bo przy pokazanej ścieżce podejścia rozbiłby się już 100 metrów przed progiem pasa o przeszkodę terenową.
Sprawa nastepna. Jeśli ATOL tak trzyma centerline jak na pokazanym filmie to zyczę powodzenia .
Bzdura - proponowaliśmy testy na lotnisku poligonowym na Wzgórzach Golan ok. 1260m.n.p.m dla wszystkich maszyn, padło. Jeśli przedstawiciele SZ RP chcą to dalej zobaczyć firma była nawet gotowa pokryć koszty transportu i pobytu. Myślę, że to jest kwestia otwarta. Sieknijcie do nas pismo i nie chowajcie głowy w piasek nr. faxu (22) 332-72-22 Rozbicie o przeszkodę terenową - ustawić podobną mozna na testach zobaczymy. Jest gotowośc do pokazania czegos i sprawdzenia, proponuję przestać marudzić tylko wysłać fax z Waszymi oczekiwaniami.
Podoficer1974 napisał/a:
Sprawa następna . Problemy które napotykamy, nie są problemami spowodowanymi przez sprzęt. 99 procent problemów powodują ludzie. Niektórzy koniecznie chcą pokazać że ich lepsze, inni chcą pokazać że coś wiedzą podczas gdy wiedzą bardzo niewiele albo zupełnie nic.
Co to ma do rzeczy w zakresie np. nieobecnego retranslatora - co do tego, że ma go wersja docelowa, masz info kiedy będzie w Afganistanie, są jakieś konkrety, czy tylko wola przez kolejne x miesięcy... p[quote="Podoficer1974"]em ta maszyna wystartuje.
Podoficer1974 napisał/a:
Panie Miazgowski zadałem Panu jasne pytanie i pytam jeszcze raz: w jaki sposób zorganizuje Pan płynne przejście z Aerostara na Hermesa bez zmniejszenia zdolności bojowej PKW ?
I bardzo proszę szanownego pana o odpowiadanie bądź polemike opartą o fakty a nie o jakieś wielokropki które trudno się czyta i w zasadzie nic z nich nie wynika. I to, że" piszę durnoty" nie zmienia faktu że niewiele faktów pan przytacza.
Ależ jasno opdowiedziałem już na nie - obecny stan rzeczy ma trwać do dostawy maszyn zdaje isę za pół roku to będzie wtedy niech maszyny co są będą, a nowe niech idą do SP.
Istnieje wariant przedstawiony o którym też Panu pisałem dostępności sprzętu na szybko w kilka tygodni, na początku gdy jeszcze była nadzieja na normalność był analizy mówiące o kilkunastu dniach, ale jak inni mają obsuw roczny i wszyscy twierdzą, że to jest OK to po co udowadniac na siłę, że jest sie lepszym zespołem od wybranego?!
Podoficer1974 napisał/a:
No i clue problemu. Elbit żadał 139 mln , Aeronautics 89 mln. Teraz na skutek opóźnień cene zapewnie obniżą. Powiedzmy do 80 milionów. Różnica to 60 milionów.Czy za te 60 milionów więcej dostaniemy sprzęt warty tyle ? A może potrzeba nam zwyczajnie WIĘCEJ uav, by móc skuteczniej kontrolować prowincję ? Na początku pokazałem obrazowo czego nam potrzeba . Za te 60 milionów dostaniemy 2 zestawy dodatkowo. Czyli razem będziemy mieli 5 zestawów, w każdym po 4 samoloty. 20 maszyn. Za tę samą cenę będziemy mieli 4 hermesy.
Bardzo ciekawe tylko, czy sprzet, który dostaniemy będzie taki jakiego chcieliśmy z retrasnlatorami, ATOLami i pełną optroniką.
Co do liczby zestawów to isę juz pogubiłem, ale widze teraz u nas w kraju to jak dawniej non stop normy rosną.
W kontrakcie jest mowa o dwóch systemach (razem 8 maszyn), do tego dwa dodatkowe pełne zestawy dawałyby razem 16, dodatkowe cztery to już bomba. Jeśli będzie tak jak piszesz i bedzie dodatkowo 12 to w tej cenie to jest rzeczywiście dobry interes, wycofuje wszelkie zarzuty. Tylko czy mozesz potwierdzić raz jeszcze, że wiesz z pierwszej ręki o tym, bo ja z pierwszej ręki wiem coś zupełnie innego.
Podoficer1974 napisał/a:
Pytanie : Czy wartość rozpoznawcza 8 hermesów jest wyższa niż 20 aerostarów ?
Szczerze biorąc pod uwagę kwestie finansowe z punktu powyżej to taka opcja jest jak najbardziej do rozważenia i chyba wybrałbym te 20 aerostarów (o ile bedą miały te rzeczy, których wymagaliśmy) za 60 milonów (choć powinno wyjść około 40 milonów po karach umownych wszystkich).
Teraz pytanie ja mam: czy w Afganistanie dwadzieścia pistoletów jest lepszych niż 8 karabinów.
Podoficer1974 napisał/a:
Panie Miazgowski, prze pan ze swoja propozycją do przodu jak torpeda. Tyle że nie prosponuje pan niczego konstruktywnego. Zerwać, czekać. I mieć nadzieję że Hermes nie będzie miał żadnych bolączek, ale znając procedurę zajmie to następne 2 lata.
Przedstawiłem konkretne propozycje, podałem numer faxu - raz jeszcze proszę, nie pisz durnot tylko sprawdź ten zespół!
Podoficer1974 napisał/a:
Siedzi żołnierz w okopie. Nagle nadchodzi Miazgowski i mówi :
- oddaj mi swoją broń , to szajs ! - mówi
- Ale dlaczego ? Przecież całkiem dobrze strzela ?! - żołnierz odpowiada.
- Opowiadasz durnoty ! Powinna mieć dłuższą lufe i hipercelownik !
- no dobra - mówi żołnierz - ale co da mi pan teraz w zamian żebym miał z czego strzelać?
- nic.
- (w tym miejscu już każdy sie domyśli co zołnierz powie....)
Ależ ja odpowiem bardzo chętnie - dam HK416 (ewentualnie G36) z celownikiem Elcan SpecterDR standardowy zestaw oddziałów specjalnych Zresztą w sumie to jest podejscie zaprezentowane w ramach projektu PERUN przeze mnie jakies 5 lat temu i spotkało się ze sporym zrozumieniem
http://www.wojskaspecjaln.../dsc06713_1.jpg
z: http://www.wojskaspecjaln...osow.html?ln=pl
Podoficer1974 napisał/a:
I żeby była sprawa jasna. Hermes 450 góruje jakością i możliwościami nad Aerostarem. I zgadzam się że nie bylo dobrym rozwiązaniem branie sprzetu tak jak zostalo to zrobione. Ale nie interesuje mnie bezjajowe pisanie ze jestem durniem czy tez pisze durnoty. Mamy okresloną sytuację w jakiej się znaleźliśmy i jeśli chcemy zmian - to zróbmy je. Ale w taki sposób, by nie obniżać zdolności bojowej PKW. Rozwalenie kontraktu ot tak NIE JEST rozwiązaniem jakie można przyjąć.
Zgadzam sie - napisałem Ci co wiem, skończmy temat, masz numer faxu i pisz do nas, działaj!Podoficer1974 - Sro 01 Lut, 2012 Ta wypowiedź pana Miazgowskiego jest taka , jakiej oczekiwałem. Pozwolę sobie jednak odnieść sie do Pana pytań :
Miazgowski napisał/a:
Hermes 450 daje możliwość prowadzenia dwóch samolotów z jednej stacji.
Czy Aerostar daje taką możliwość?
Tak. Aerostar daje możliwość latania 2 maszynami naraz z jednej stacji.
Miazgowski napisał/a:
Zawsze wydawało mi sie, że kąt wyraża sie w stopniach. Do tego doprecyzuj proszę, czy chodzi o kamerę światła widzialnego, czy termowizyjną. Chyba nie wiesz o czym mówisz.
Jest to skrót myślowy, wszyscy zainteresowani wiedzą o co chodzi.
Doprecyzuję zatem : kamera EO/IR są ze sobą sprzężone, pracują niemalże na identycznych kątach, do tego funkcja PIP oraz continuous zoom w IR. Przy zwykłej pracy głowicy różnica kątów pracy kamer dziennej i termo jest praktycznie niezauważalna.
Przykład ze skanowaniem "jak leci " miał na celu pokazanie jak trudno jest strzelić gościa na gorącym uczynku, nie miał na celu ujawnienia "workmethod" bo stanowiło by to złamanie tajemnicy.
Co do wyposażenia SIGINTowskiego to trzeba jasno powiedzieć że Hermes jest produktem nieosiągalnym w parametrach dla konkurencji w tej klasie. Ból jednak polega na tym, że ... wojsko tego nie chciało. Poza tym - czy radar SAR był oferowany za kwotę którą żądano, tj 139 mln ? Nie. Ten argument, choć mocno przemawia za Hermesem nie może być jednak użyty, ponieważ nie zamawiano tego . Ale zgadzam się że radar SAR , szczególnie sprzęgnięty z EO/IR to naprawdę potężna broń, choćby z racji tego że działa jeszcze wtedy gdy głowica juz nie daje rady. Wciąż jednak zaznaczam : ten zasobnik (SAR/GMTI) nie był standardem w ofercie dla WL.
Miazgowski napisał/a:
jeśłi to okaząło isę nieprawdziwe i spokojnie latacie do FOB Warrior to przynajmnjiej stacjonujący tam żołnierze nic o tym nie wiedzą
Niesamowite. Siedzi kolo mnie kolega który aerostarem sterował siedzac w bazie Warrior. Powiedzieć mu, że to robił, czy jeszcze potrzymać go w nieświadomości ?
Miazgowski napisał/a:
Istnieje wariant przedstawiony o którym też Panu pisałem dostępności sprzętu na szybko w kilka tygodni, na początku gdy jeszcze była nadzieja na normalność był analizy mówiące o kilkunastu dniach,
Ten wariant wygląda obiecująco. A co ze szkoleniem personelu w tym układzie ? Jak by to zostało rozwiązane ?
Miazgowski napisał/a:
Ależ jasno opdowiedziałem już na nie - obecny stan rzeczy ma trwać do dostawy maszyn zdaje isę za pół roku to będzie wtedy niech maszyny co są będą, a nowe niech idą do SP.
Przepraszam ale nie rozumiem. Może Pan rozwinąć myśl ?
Miazgowski napisał/a:
Bardzo ciekawe tylko, czy sprzet, który dostaniemy będzie taki jakiego chcieliśmy z retrasnlatorami, ATOLami i pełną optroniką.
Głowice oraz retranslacja są potrzebne. ATOL ? Wiadomo że aeronautics tego nie ma. Tylko że ..my już tego nie potrzebujemy.Miazgowski - Czw 02 Lut, 2012 Artykuł z Polityki już w sieci:
http://www.polityka.pl/kr...e-kupowala.readBaldigozz - Czw 02 Lut, 2012 Biorąc po uwagę ostatnie zdania artykułu,to mogłoby być niezłe rozwiązanie. Korzystać bezpłatnie z sprzętu, który został dostarczony jak rozumiem w zastępstwie, do czasu aż producent nie dostarczy tego do czego się zobowiązał lub nie my nie wyjdziemy z Afganistanu (nie wiadomo do czego dojdzie szybciej). Kiedy zaś się to stanie, to adekwatnie albo naliczyć stosowne kary umowne albo po prostu nie odebrać sprzętu. W jednym i drugim przypadku będziemy mieć do czasu trwania misji bsl-e w powietrzu, a ostatecznie nie będą nas kosztować nic.BoNzo - Czw 02 Lut, 2012 Tak to wygląda w teorii, proponuję spojrzeć na problem UAV systemowo.
1. Czy UAV w WP potrzebne są tylko na potrzeby PKW?
2. Czy stać nas na nowy przetarg, po prostu czy są na to w budżecie MON na 2012 pieniądze?
3. Gdyby włączyć DRP w struktury SP czy dla podoficerów operatorów/pilotów znajdą się etaty (słyszałem że w SP nasze miejsce zajęli by oficerowie?)
4. Ile dla Państwa o powierzchni ok. 320 000 km² potrzeba UAV aby zabezpieczyć bezpieczeństwo?
5. Kiedy Polski przemysł dostarczy UAV o zasięgu trzy cyfrowym na poziomie światowej konkurencji?tyracze - Czw 02 Lut, 2012 BoNzo,
Moim skromnym zdaniem
1. Tak,
2. Tak ale nie ma,
3. Etaty może by i się znalazły ale gnębiliby dużo bardziej - wszak każdy swych przywilejów pilnuje (wide dyskusja pilot-operator),
4. Nieznana liczba bo żadna nie może latać poza strefami zamknietymi czyli dla bezpieczeństwa mniej niż zero,
5. Nieznana liczba choć niektórzy mówią, że proponują takie same rozwiązania. Bzdury werutne.
A światowa konkurencja nie śpi.
P.S. Jak przy tym - czy ktoś wie jak spisują się "nasze" rozwiązania w Afganistanie ?Art40 - Czw 02 Lut, 2012
Baldigozz napisał/a:
Kiedy zaś się to stanie, to adekwatnie albo naliczyć stosowne kary umowne albo po prostu nie odebrać sprzętu. W jednym i drugim przypadku będziemy mieć do czasu trwania misji bsl-e w powietrzu, a ostatecznie nie będą nas kosztować nic.
Hmm, tak "nie będą nas kosztować nic" to pewnie niekoniecznie, chciałbym zobaczyć jak firma bez szemrania oddaje te 30mln zaliczki. Jej odzyskanie to zapewne będzie droga przez mękę.AT'Laik - Pią 03 Lut, 2012
Art40 napisał/a:
Baldigozz napisał/a:
Kiedy zaś się to stanie, to adekwatnie albo naliczyć stosowne kary umowne albo po prostu nie odebrać sprzętu. W jednym i drugim przypadku będziemy mieć do czasu trwania misji bsl-e w powietrzu, a ostatecznie nie będą nas kosztować nic.
Hmm, tak "nie będą nas kosztować nic" to pewnie niekoniecznie, chciałbym zobaczyć jak firma bez szemrania oddaje te 30mln zaliczki. Jej odzyskanie to zapewne będzie droga przez mękę.
Dziadek mi kiedyś powiedział, że cytuję:
Cytat:
TANIE MIĘSO TO PSY ... ŻREC BĘDĄ!!!
... i niech to wystarczy, za komentarz. A wojna przecież kosztuje, i to jak kosztuje!!! looker - Pią 03 Lut, 2012
BoNzo napisał/a:
Ile dla Państwa o powierzchni ok. 320 000 km² potrzeba UAV
tak z ciekawości: masz jakieś konkretne państwo na myśli ? Bo powierzchnia zbliżona trochę do Polski... Stamp - Pią 03 Lut, 2012 No chłopie ale jesteś domyślny. Naprawdę szczere gratulacje. Czasem w SKW nie pracujesz?mr_ffox - Nie 05 Lut, 2012 http://www.defpro.com/new...e8d4cc37738f654
Taki szybki opis:
Bułgaria, Czechy, Estonia,Niemcy, Włochy, Łotwa, Litwa, Luxemburg, Norwegia, Rumunia, Słowacja, Slovenia i USA podpisały umowę Alliance Ground Surveillance (AGS NATO) , na zakup 5 sztuk Global RQ-4B Hawk. Maja zostać połaczone w sieć. Pozwolają one dokonywać stałego dozoru na dużych obszarach, na dużej wysokości, działające na znacznych odległościach i przy każdej pogodzie i warunkach oświetleniowych. Bezzalogowce maja być dostarczone w latach 2015 r. - 2017steell - Nie 05 Lut, 2012 Ciekawa sytuacja wszyscy dookoła nasStamp - Nie 05 Lut, 2012 To znaczy że chyba my będziemy celem obserwacji. W sumie się nie dziwię, psychiatra nie dał rady... corran - Nie 05 Lut, 2012 A my gdzie?lekomin - Nie 05 Lut, 2012 Myśmy się wycofali, bo, parafrazując pewnego generała, "musimy odrzucić mocarstwowe ciągoty"..
Wszystko, co nie służy bezpośrednio obronie najbliższej wioski, to już mocarstwowe ciągoty..szachista - Nie 05 Lut, 2012 Ktoś wyszedł z założenia, że 7 zasobników Goodrich DB-110 na F-16 nam wystarczy.Zwitt - Pon 06 Lut, 2012 To była jedna z pierwszych gienialnych decyzji do niedawna pozostającego MON B. Klicha. W AGS miał brać udział polski przemysł a na bazę AGS proponowano bodajże Powidz.Pan - Wto 07 Lut, 2012
BoNzo napisał/a:
Tak to wygląda w teorii, proponuję spojrzeć na problem UAV systemowo.
1. Czy UAV w WP potrzebne są tylko na potrzeby PKW?
No cóż, UAV dla PKW miały zredukowane wymagania w stosunku do tych, które mają być dla RP. Dlaczego? Proste jak zwój drutu.
1. PPO czyli czas
2. Wojna asymetryczna - pełna dominacja w powietrzu, praktyczny brak konieczności posiadania pewnych elementów niezbędnych przy przeciwniku zaawansowanym technicznie
3. Zapewnienia, że będzie osobny przetarg dla UAV dla RP.
Zwitt napisał/a:
To była jedna z pierwszych gienialnych decyzji do niedawna pozostającego MON B. Klicha. W AGS miał brać udział polski przemysł a na bazę AGS proponowano bodajże Powidz.
To był wynik szukania oszczędności na siłę oraz wycofania się kilku? państw przed nami. Jeśli sięgnie się w przeszłość, to miał być wielki projekt prawie wszystkich państw NATO. Zobaczcie co z tego zostało.
Lokalizacja - to była polska propozycja dot. lokalizacji - i nie było żadnych gwarancji, że baza powstanie w RP. Szczególnie po doświadczeniach z innymi lokalizacjami NATO w RP.szachista - Wto 07 Lut, 2012 Jeżeli dodamy do wyżej wymienionych państw Wielką Brytanię z jej Sentinelem oraz Francję z Heronem TP jako wkład w AGS to otrzymamy całkiem spory projekt.
Lokalizacja bazy została ustalona na początku lutego bieżącego roku: będzie to baza lotnicza Sigonella we Włoszech.Pan - Sro 08 Lut, 2012 Jeśli dobrze policzyłem, to razem z tymi dwoma to wychodzi 15 państw - a początkowo było ich ponad dwadzieścia (25? 26?).
A, wyobrażacie sobie sytuację, że w czasie operacji W dane z AGS (wynikowe) nie wejdą do C2 NATO a wchodzące nie zostaną udostępnione wszystkim walczącym po słusznej stronie? Że dowódca planując działania ich nie uwzględni? I przegra z tego powodu?
I choć to brzmi bardzo cwaniakowato, ja sobie tego nie wyobrażam.BoNzo - Pią 24 Lut, 2012 Nie wiem czy to coś jest warte miana UAV, czy to tylko duży model RC i rządowa propaganda ale znamienne jest to że nasz kraj o potencjale gospodarczym i technicznym będącym o lata świetlne przed Białorusią ma problem z własnym UAV średniego zasięgu.
http://www.altair.com.pl/start-7505Anewik - Sob 25 Lut, 2012 A my sobie jeszcze poczekamy. Izrael ma teraz inny problem (Iran) ,a nie będą się przejmować samolotami dla nas.BoNzo - Sob 25 Lut, 2012 Powiedział bym że to bardziej Iran ma problem z Izraelem, ale to temat na inny wątek.tyracze - Sob 25 Lut, 2012 a co ma planowany problem z umową która powinna zostać zakończona prawie rok temu, a dostawy zacząć PÓŁTORA. Czy chociaż jedna , mała śrubka została dostarczona? A może choć zestaw szkolno treningowy? No ale chodzą słuchy, że z płynnością krucho, i niedługo trza się będzie zwijać. Może nawet pójdzie propozycja, że za kolejną przedpłatę dostaniemy nie jeden ale i dwa zestawy za frikosloma_p - Sob 25 Lut, 2012 Ta, albo w ogóle nic, jak płynność zostanie utracona bezpowrotnie...Diver - Sro 29 Lut, 2012 Zważywszy, że Izrael jest gotów przekazywać kody do swojego sprzętu sprzedawanego innym krajom,
za Altair
Cytat:
Według dokumentów ośrodka Stratfor ujawnionych przez WikiLeaks, Rosja i Izrael wymieniały się kodami uzbrojenia dostarczanego odbiorcom zagranicznym, m.in. Iranowi i Gruzji.
Cytat:
W zamian Izrael przekazał kody bezpilotowców Hermes 450 sprzedanych Gruzji.
należałoby jeszcze raz przemyśleć kwestię kontraktu na bezpilotowce z Izraelem. To wszystko w sytuacji, gdy Gruzja była bliskim sojusznikiem Izraela.
Pozdrawiammultichorąży - Sro 29 Lut, 2012 Diver, święta racja! Dlatego zawsze byłem za polskim przemysłem zbrojeniowym, nawet gdyby trochę odstawał od czołówki.
P.S.
Ciekawe ile jeszcze dziwnych chipów do wyłączania sprzętu siedzi w naszych pojazdach (np. za złotówkę...)
Pozdrawiam.arfo - Sro 29 Lut, 2012 tudzież za jeden euro;];]BoNzo - Sro 29 Lut, 2012 Jakie to mogą być kody?
Do Autodestrukcji?
Jedyne co mogli Żydzi dać Rosjanom to częstotliwości łączności UAV i systemy kodowania, utajniania.
Sądzę że szydzicie tu z naszych Leopardów, ale idąc tą drogą rozumowania to co za różnica czy sprzęt kupiony za miliony $ czy za jedn "ojro"
multichorąży
W takim wypadku nie mamy sojuszników a jedynie wrogów i żaden system uzbrojenia nie powinien być kupowany za granicą. Jedyna słuszna linia to polski przemysł.
Po pierwsze, należy sensacje WikiLeaks traktować jako właśnie sensacje.
Po drugie po to w Polsce mamy odpowiednie służby aby takim wypadkom zapobiegać.
Nie dajmy się zwariować!
Pozdrawiam kamo - Czw 01 Mar, 2012
BoNzo napisał/a:
Jakie to mogą być kody?
Do Autodestrukcji?
Jedyne co mogli Żydzi dać Rosjanom to częstotliwości łączności UAV i systemy kodowania, utajniania.
Sądzę że szydzicie tu z naszych Leopardów, ale idąc tą drogą rozumowania to co za różnica czy sprzęt kupiony za miliony $ czy za jedn "ojro"
multichorąży
W takim wypadku nie mamy sojuszników a jedynie wrogów i żaden system uzbrojenia nie powinien być kupowany za granicą. Jedyna słuszna linia to polski przemysł.
Po pierwsze, należy sensacje WikiLeaks traktować jako właśnie sensacje.
Po drugie po to w Polsce mamy odpowiednie służby aby takim wypadkom zapobiegać.
Nie dajmy się zwariować!
Pozdrawiam
Niech wreszcie zrobią konkurs strzelecki połączony z przebazowaniem o własnych siłach Ptek-a i Leona, to wreszcie zamkną się wielbiciele po-radzieckiej techniki.
Zresztą ludzie służący na tym sprzęcie nigdy nie mieli wątpliwości jaki powinien być standard made in CCCP czy Germany.
przepraszam że nie o bsl
Zwitt - Czw 01 Mar, 2012 BoNzo twój wniosek jest słuszny, jednakże jak służby podchodzą do bezpieczeństwa informatycznego czy szerzej, bezpieczeństwa informacji, widzieliśmy przy okazji zhakowania strony premiera. To była druga obok Smoleńska kompromitacja polskiego państwa. Obawiam się, że kwestia kodów do bezpilotowców wyglądałaby podobnie.arfo - Czw 01 Mar, 2012 Jakość naszych sojuszników znamy nie od dziś a pokazują to np sprawy gazu i pewnych rurociągów albo pewnej jednostki co stacjonowała w Morągu,już nie wspominając o historii. Nie oszukujmy się, tylko ślepy nie widzi tych wydarzeń. Polska powinna inwestować w samodzielność i samowystarczalność w jak największej skali. A o tym wiedzieli już nasi pra ojcowie którzy mówili że jeśli ktoś potrafi liczyć to powinien liczyć na siebie...
A u nas zamyka się stocznie Marynarki, sprzedaje firmy lotnicze nie rozwija się firm produkujących broń pancerną. Ehh Marszałek w grobie się przewraca jak to wszystko widzi...BoNzo - Czw 01 Mar, 2012 Podobno Korea Północna jest samowystarczalna.arfo - Czw 01 Mar, 2012 Podobno Korea Południowa też, nie wspominając o Chinach,USA czy RFN wiec nie z takimi porównaniami proszę. Bo zaraz będziesz wmawiał że samowystarczalność łączy się z zacofaniem i biedą.klm - Czw 01 Mar, 2012 A wszystkie samoloty bojowe RFN są ich własne, całkowicie od A do Z wymyślone i wyprodukowane w Niemczech? Fajnie porównywać się z trzema najbogatszymi krajami świata, ale trochę nam jednak brakuje.Zwitt - Czw 01 Mar, 2012 W takim razie by pogodzić przeciwne opcje najlepiej było by brać licencje z prawem do modernizacji i rozwoju licencyjnego pierwowzoru.corran - Czw 01 Mar, 2012 W licencje i konstrukcje pochodne to się moga bawić Japonia, Korea czy Indie - kiedy przyjmują na uzbrojenie 150 maszyn.
W sumie bardzo szkoda jak rozstrzygnięty został przetarg na WSB. Gdyby kupić nie 48 a 96 maszyn tak by całkowicie wycofać inne typy można by się pobawić w produkcje licencyjną.arfo - Czw 01 Mar, 2012 Zwitt ma racje tak powinno być w naszej sytuacji, takowa najlepiej by się sprawdziła, potwierdzają to przykłady krajów takich jak Korea Płd. A co do klm to nikt tych krajów nie porównywał z Polską. Bumar pokazuje jak można rozwijać sprzęt na licencji i zarabiać na tym. Ale chyba za bardzo odbiegliśmy od tematu "naszych" bezzałogowców;] Myśle że należaloby tą kase za aerostar-a wpompować w POLSKI projekt a rezultaty byłyby lepsze bo nie oszukujmy się szału to on(aerostar) technologią nie robi...BoNzo - Czw 01 Mar, 2012
arfo napisał/a:
Podobno Korea Południowa też, nie wspominając o Chinach,USA czy RFN wiec nie z takimi porównaniami proszę. Bo zaraz będziesz wmawiał że samowystarczalność łączy się z zacofaniem i biedą.
W mojej opinii to właśnie próba samowystarczalności państwa prowadzi do biedy i zacofania.
Skoro przykład Korei Płn, ci nie odpowiada to cofnijmy się do czasów ZSRR i przepaści technologicznej do państw NATO.
Żadne z wymienionych przez Ciebie państw nie jest samowystarczalne, przykładów jest wiele.
Mistrale dla Rosji, Lotniskowiec dla Chin, Czy samoloty RFN.
Arfo
Jaki "POLSKI" projekt UAV średniego zasięgu masz na myśli?arfo - Czw 01 Mar, 2012 BoNzo nikt tu nie mówi że państwo ma być odizolowane od reszty świata...Ale lubię się spierać więc mistrale pierwsze 2 będą zbudowane we francji reszta w stoczniach rosyjskich, lotniskowiec a raczej jego skorupa reszta będzie stworzona w chinach, samoloty RFN gdzie dwóch największych udziałowców do Fra i RFN gdzie tylko RFN używają eurofigterów wiec nie wiem czy to trafne. A co do lekcji historii i ZSRR to nie kwestia samowystarczalność tylko zły system kolektywistyczno-planowany doprowadził do czego doprowadził...Każdy POLSKI system w który byłoby wtłoczone prawie 90 milonów zł.tyracze - Czw 01 Mar, 2012 arfo - jedno - takiego rozsądnego systemu nie ma (nie mówmy tu o zabawach uczelni).
Przy okazji - odlicz VAT i zostanie Ci trochę więcej niż na wacikiskydiver80 - Czw 01 Mar, 2012 Oto i efekt ponad pięćdziesięcioletniej pracy komuny i postkomuny zwanej postępową proeuropejską. Najlepiej wszystko zamknąć, sprzedać za grosze, bo najpierw się doprowadziło do ruiny, a na koniec kupować od innych szmelc, płacąc jak za zboże. Albo kupować to za półdarmo i się potem drapać w potylicę zastanawiając się dlaczego od 1,5 roku boli nas tyłek. A niech się odezwie jakiś "ambitny" co to mu się marzy coś naszego. To go wyśmiać od Koreii Płn... Najważniejsze nie stracić okazji do siedzenia cicho i dawania zarobić innym (najlepiej na sobie).
Tak, mamy na uczelniach zdolną młodzież, tak zdobywamy nagrody na międzynarodowych konkursach (poznańska polibuda złoto gdzieś w USA?), tak Polak to przedsiębiorcze bydlę które potrafi osiągać sukces jak mu się nie rzuca kłód pod nogi. Tak, mądry rząd może to promować, wspierać ulgami itp. Jak się chce to można, poczytajcie o ulgach np. przy organizacji Ojro2012. Trzeba tylko chcieć!
Co do chipów, rozkodowania. Jeżeli dla kogoś system kodowania, szyfrowania to "jedynie" to po raz kolejny szczerze gratuluję. Przypomnijmy pewne fakty. Dlaczego wprowadzono szyfrowanie kanałów wideo? Ponieważ przechwycenie przez przeciwnika obrazu z powietrznego rozpoznania wywraca element zaskoczenia i przewagę rozpoznania sytuacji taktycznej do góry nogami. Sytuacja analogiczna do wprowadzenia podwójnego szpiega w świecie wywiadowczym. Do czego to może prowadzić? Izrael desantuje grupę specjalną mającą działać na terenie Libanu i natychmiast ją całą traci na skutek przejęcia danych rozpoznania z powietrza przez miejscowe siły (dlatego wprowadzono jednostki szyfrujące video link). Dla Ciebie może to mało istotne. Przejąłeś samolot nad lotniskiem, oddasz go nad nim i fajrant. Dla ludzi na dole to może oznaczać piekło. Warto pamiętać po co ten sprzęt ma być zakupiony.
A jak jesteśmy tak pewni naszych służb to pytanko. Czy zgubienie jednostki kodującej w teatrze intensywnych działań bojowych i wywiadowczych obniża jej wiarygodność. Czy ktokolwiek o tej sytuacji wie i jakie rozwiązania prewencyjne wprowadzono?tyracze - Czw 01 Mar, 2012 skydiver,
pierwsza częśc- mamy zdolnych ludzi, tyle, że hmmm, są w miejscach, które mówią -dajcie nam a my Wam zrobimy. I od czorta pieniędzy topimy, topimy i jeszcze raz topimy.
druga część - służby są jakie są. Antek zrobił swoje, standardy są jakie są.
Dla przykładu - żołnierz Wielkiego Brata przyjeżdża z szyframi do sojuszniczego kraju, są w większej grupie, schodzą na hotelowe disco- gość ma plecak przy sobie, ale polki... - poszedł tańczyć. Jak wrócił plecaka nie było. W skrócie- "znalazł się" - nawet nie masz pojęcia ile kosztowała gościa każda kartka z plecaka.
Po tygodniu facet był w kraju, w cywilu, z zarzutami.
Drugi przykład- tonie mała łódka z systemami łączności - co jest ratowane? Broń - nie.... Można mieć poświadczenie nie wiem jakiego stopnia, bawić się kluczami od wyrzutni rakietowych tomahawk (i tak są potrzebne dwa komplety) ale nie wejść do "łączności" wielkiego brata.skydiver80 - Czw 01 Mar, 2012 tyracze,
Ja to wszystko rozumiem, ogólnie w życiu jest ciężko...
Umówmy się, za to wszystko są odpowiedzialni jacyś ludzie. Za organizację przetargu był ktoś odpowiedzialny, za wybór oferty też, za realizację kontraktu, za jego osłonę wywiadowczą (to w sumie powinno być od etapu samej koncepcji zakupu). Pewnie nawet jest ktoś odpowiedzialny za rozwój naszej młodej myśli technicznej i efektywnego wprowadzania jej do przemysłu zbrojeniowego. Jeżeli chcemy żeby w takich sytuacjach odnosić sukcesy (w tym wypadku skuteczny zakup spełniającego wymagania sprzętu za korzystną cenę) to odpowiedzialność musi być faktem, a nie mitem. I dotyczy to każdej osoby zaangażowanej w dane przedsięwzięcie. Jeżeli tak nie będzie, a tu jak widać nie było tak na żadnym polu, to się ponosi porażkę i zostaje tylko wstyd.
Chyba, że celem nie jest sam sprzęt, więc nie ma porażki, a wstyd to tylko wspomnienie z dawnych naiwnych lat młodzieńczych...tyracze - Czw 01 Mar, 2012 i tu się z Tobą zgadzam w 100%
Egzekwujmy to za co zapłaciliśmy, a nie to won!!! i jeszcze kary.
Mierzi mnie jednak słuchanie tekstów w stylu - lepiej było kupić coś polskiego, polskie lepsze, polskie tańsze itp.
Zwłaszcza, jak ktoś tylko gdzieś coś słyszał, podobno widział.arfo - Czw 01 Mar, 2012 Mnie natomiast mierzi jak ktoś kto przed chwilą przeczytał że izrael sprzedaje kody "zaprzyjaźnionych" krajów a dalej chce brnąć w ten cały badziew. A że polskie lepsze i tańsze to prawda ale trzeba dodać że niedofinansowane i niedoceniane przez właśnie POLAKÓW..!!!! i dlatego później jest jak jest!!!ehh...tyracze - Czw 01 Mar, 2012 arfo- jesteś pewien, że polskie jest tańsze?
A jeżeli Ci powiem, że niewiele mniej pieniedzy przekazaliśmy na różnego rodzaju projekty, o których nie wie 99% ludzi to co powiesz?
Kody - Ci którzy nie wiedzą , mają wrażenie o cudach. I że telefon nas śledzi kiedy my śpimy.skydiver80 - Czw 01 Mar, 2012 No widzisz, już się pojawiła nić porozumienia. Co do polskiego wariantu. Nikt tu nie twierdzi, że trzeba było kupić na gwałt coś polskiego. Ile było pieniędzy przeznaczonych na zakup? Więcej niż kwota na którą ostatecznie opiewał kontrakt prawda? Duuużo więcej. Czy twoim zdaniem nie lepiej byłoby za część tej kwoty wynająć usługę od jakiejś firmy (zupełnie inny przetarg na usługę). A za resztę kwoty, widząc kierunek rozwoju i potrzeby armii, stworzyć konkretne, skutecznie zarządzane ośrodki badawcze do opracowania własnej platformy. Oczywiście opierające się na informacjach zdobytych we współpracy z dostarczycielem tymczasowej usługi. Pewnie, nie zaoszczędzi się tych parudziesięciu milionów. Pewnie ta kwota nie wystarczy nawet. No już tak jest w tym wstrętnym świecie, żeby zbierać owoce trzeba najpierw zainwestować. I uwaga, najważniejsze. Wygrywają Ci którzy zaczynają od inwestycji w siebie, a nie w obce. Bo potem to my wypożyczamy, sprzedajemy...
I na koniec o tym co mnie mierzi. Otóż to, że pewnie 90% tych którzy to przeczytali właśnie się ironicznie pod nosem uśmiecha i myśli "gdzie chłopie w Polsce takie teorie?".
PS. Właśnie doczytałem o tych projektach. I krótko - nie wierzę, że Polak nie potrafi. Nie wierzę, że Polski nie stać. Wiem za to, że organizacja i skuteczność często kuleje. No i znów, z uporem maniaka, wrócę do tego, że za te projekty ktoś zawsze odpowiada...tyracze - Czw 01 Mar, 2012 skydiver,
cały czas powtarzam mądre powiedzenie- najlepiej się uczyć golić na cudzej brodzie.
W naszym przypadku - lepiej byłoby, jako gównażeria w temaci uav wynająć usługę.
Coć na kształt : 10 h na dobę, jakość i pipapo, rejony, odległości i dodatkowo awaryjnie..., na odległościach.. itp.
Płacimy jak za zboże- ile to qźwa pieniędzy, ma ma mia,
Ale jak spojrzymy to,
spadł -ojoj jak nam przykro - to kiedy rusza następny?
paliwo nie takie- ojoj - kiedy rusza następny,
pogoda do d i burze piaskowe - ojojoj to kiedy dostanemy obraz.
Operatorzy mają w d bo strzelają , emerytury itp. - ojojoj to kiedy jest obraz
I zapisane kary!!!
Teoretycznie drożej ale tak naprawdę mamy gdzieś- ma być obraz odpowiedniej jakości , w tym i tym rejonie.
A przy okazji pakujemy zespół analizy i zespół podpatrywaczy który ocenia do następnej umowy (czy kupić czy wynając) i ...
[ Dodano: Czw 01 Mar, 2012 ]
natomiast to co mamy teraz- wydajemy więcej pieiedzy na demonstratory różnego typu, które mają udowodnić, czy da się coś... za pieniądze równoważne kontraktowi na BSRskydiver80 - Czw 01 Mar, 2012 I dokładnie o to chodzi koledze arfo i mi, tylko kładąc największy nacisk na tą grupę analizy z podpatrywaczami. Bo gdzieś tam w kraju czekać ma ktoś na te podpatrzenia i konkretnie skrobać i sklejać, a nie tylko utrzymywać smutnych panów z poprzedniej epoki mających dziś słabość np do Porsche...tyracze - Czw 01 Mar, 2012 tak, ale w takim razie nie piejmy,że powinno sią władować kasę w polski projekt, my to możemy itp.
Przy mądrym patrzeniu, moglibyśmy za niedługo być lepsi. I co z tego jak I tak za chwilę zostanie do tego dołożona taka kotwica, że cena innych będzie lepszaskydiver80 - Czw 01 Mar, 2012 dlaczego i czyim interesom to służy?Zwitt - Pią 02 Mar, 2012 Może poprostu warto byłoby pójść dalej tą drogą, którą poszło WB Electronics z Fly Eye?arfo - Pią 02 Mar, 2012 fly eye to tylko przykład jak polskie może sprawnie realizować zadania zagranicznych odpowiedników a w pewnych sprawach nawet je przewyższać.Jeśli ktoś zna systemy firmy aeronautics to wie że od orbitera do aerostara to już niedaleka droga wiec podobnie może być w przypadku fly eye i jego większych braci... Widocznie w Polsce kilka osób które myślą że u nas jednak można!!! A nie tylko PIEJĄ jak bardzo u nas w kraju wszystko się nie opłaca a nawet jeśli to i tak nie bo nie bo to przecież kraj nad Wisłą,ehh!!! Lata wmawiania że jesteśmy gorsi że jesteśmy zawsze za zachodem robią swoje...tyracze - Pią 02 Mar, 2012 arfo - słyszałeś czy wiesz?BoNzo - Pią 02 Mar, 2012 "Jeśli ktoś zna systemy firmy aeronautics to wie że od orbitera do aerostara to już niedaleka droga"
Arfo trudno mi się z tobą godzić.
Jak Orbiter to Rozbudowany model RC, bazujący nawet na podzespołach jak serwa, silnik, ECU, baterie, żyroskopy które można kupić w sklepie modelarskim.
Tak Aerostar to już mały samolot gdzie Autopilot i system logiczny wymaga wielu, wielu symulacji i prób w locie.
Ale czemu to pisze, FlyEye i doświadczenie z jego budowy nie są wystarczające do budowy UAV średniego zasięgu.
Już bliżej jest UAV średniego zasięgu do UAV taktycznych.
Myślę że zbudowanie platformy to najmniejszy problem, szczególnie że jest tendencja do przerabiania małych maszyn załogowych na UAV patrz Dominator.
To co pochłonie najwięcej środków to system logiczny, autopilot.
Sam wiesz że w powietrzu różnica kilku IAS i można stracić UAV.
Ale jestem dobrej myśli, tylko że od pojawienia się Polskiego UAV średniego zasięgu w wersji beta do produktu na sprzedaż musi minąć parę lat. A dziś poza uczelnianymi wariacjami na ten temat żadna z firm zbrojeniowych nie zaprezentowało nam Polskiego UAV który rokował by szanse na przyszłość.
Możemy wpompować te miliony ale w CO?tyracze - Pią 02 Mar, 2012 BoNzo - akurat i w jednym i w drugim jest taki sam UMAS (komputer)BoNzo - Pią 02 Mar, 2012 Nawet jak by tak było w co wątpię bo widziałem UMAS Orbitera a UAMS Aerostara znajduje się w Main Boxie więc nie miałem dostępu, to to jest tylko hardware.skydiver80 - Pią 02 Mar, 2012 No jeżeli Orbiter potrafi się wprowadzić w tryb którego sam nie posiada (sic!), za to Aerostar jak najbardziej, to możliwości są tylko dwie: albo UMAS przynajmniej bliźniaczo podobny albo... bydlak sam się potrafi uczyć i rozwijać technologicznie. Zaczynam chyba rozumieć skąd te peany nt. sprzętu z szacownej firmy. Toż to prawie sztuczna inteligencja Oczywiście był świeżo po wizycie u mamy i taty, co też wiele tłumaczy tyracze - Pią 02 Mar, 2012 skydiver - możesz pojaśnić o jaki tryb, którego nie posiada Ci chodzi?odrzut - Sob 03 Mar, 2012 Widzieliście pewnie filmiki z quadrotorami - takie małe "helikopterki" sterowane z zewnątrz, które są bardzo "zwinne" - http://www.youtube.com/watch?v=MvRTALJp8DM . Do tej pory wymagały zewnętrznej kamery i sterowania, żeby orientować się w świecie i robić te wszystkie manewry.
Teraz zrobili taki helikopterek, który można wrzucić do jakiegoś budynku przez okno, on sobie sam lata po korytarzach i wysyła radiowo mapkę 3d całego pomieszczenia na zewnątrz. Potem mogą wejść ludzie - mają już dokładnie zbadane pomieszczenie.
Sam potrafi omijać przeszkody, szukać kolejnych miejsc do zbadania, itp (oczywiście można też go sterować radiowo).
http://youtu.be/4ErEBkj_3PY?t=12msteell - Sob 03 Mar, 2012 Myślę że może być przydatny dla oddziałów specjalnych i na misjach, natomiast dla SZRP raczej nie bardzo. Trudno sobie wyobrazić by każda drużyna miała operatora takiego gadżetu i taskała go na polu walki.
W tym wątku powinniśmy się skupić raczej na sprzęcie do zastosowań operacyjnych i taktycznych ale od pewnego szczebla.
Powiedzmy ze minimalny szczebel zastosowania to pododdziały rozpoznawcze batalionu i wzwyż.MarcinekNu2 - Sob 17 Mar, 2012 Trochę ptaszków z Afganistanu.
BoNzo - Sob 17 Mar, 2012 Świetne.
Myślałem że SkyEagle jest większy. MarcinekNu2 - Sob 17 Mar, 2012 A tu tak w ramach żartu:
Trening techniki startu bez użycia katapulty w sytuacjach awaryjnych - wystarczy krótki bieg i mamy ptaszka w górze"
Pan - Pon 19 Mar, 2012
MarcinekNu2 napisał/a:
Trochę ptaszków z Afganistanu.
Fajne fotki. Tylko tak dla przypomnienia, niektóre aparaty fotograficzne/smartfony/etc. mają wbudowany odbiornik GPS, i dane o położeniu aparatu są do odczytania z metadanych zdjęcia. Jak niebezpieczne może to być : http://tech.wp.pl/kat,130...ml?ticaid=1e1e5REMOV - Pon 19 Mar, 2012 Tak dla przypomnienia, to są oficjalne zdjęcia z facebookowego profilu JW Nil, zarządzanego przez rzecznika Wojsk Specjalnych.MarcinekNu2 - Pon 19 Mar, 2012 I tak też jest podane w moim poście a dokładniej jest podany link do tego profilu.tyracze - Pon 19 Mar, 2012 Marcinek,
A jak w takim terenie sprawdzają się FlyEye?Art40 - Pon 19 Mar, 2012 Do zwiadu z Rosomaka:
porównajcie sobie Tarkusa WB Electronics
http://www.youtube.com/watch?v=v-0cpLsY_8w
Różnica jest porażająca.
Hornet zapewne poradziłby sobie z takim wiatrem jak małe bezzałogowce.
Takie coś potrafi zrobić student 4 czy 5 roku automatyki albo elektroniki Fajna zabawka ale nijak się ma do Tarkusa, który został zaprojektowany w zupełnie innym celu(dlatego ma mniejsza masę, otwartą, nieodporną na warunki atmosferyczne konstrukcję itp.).Artur Goławski - Wto 20 Mar, 2012 Niestety żaden z polskich pionowzlotów nie nadaje się do operacyjnego użycia w pomieszczeniach. Hałasuje tak, że zostanie zauważony i... Dlatego w klipach z WB nie ma orginalnego dźwięku
Takus jest testowo używany w jednej jednostce WS, ale zamówień na niego raczej nie będzie.MarcinekNu2 - Wto 20 Mar, 2012
tyracze napisał/a:
Marcinek,
A jak w takim terenie sprawdzają się FlyEye?
Niestety na obecna chwilę nie posiadam takich informacji.Doutdes - Pią 20 Kwi, 2012 Projekty bezpilotowców to z pewnością dobry kierunek prowadzenia rozpoznania na potrzeby SZ RP. Fly Eye wydaje się być najlepszym produktem w klasie mini co potwierdzają efekty jego wykorzystania w PKW. Niemniej jednak należy pozyskać również BSR klasy średniej, a nawet większe. Może warto - wzorem śmigłowców czy pojazdów gąsienicowych-rozpocząć pracę rozwojową nt. budowy rodziny BSR w potrzebnych SZ RP klasach?tyracze - Pią 20 Kwi, 2012 Doutdes
Masz informacje jak się Fly spisuje w Afganie?
Bo ze względu na wiatry jego sposób lądowania wydawałby się nie najlepszy.
Ciekaw jestem jak jest w rzeczywistości.
pozdrDoutdes - Pią 20 Kwi, 2012 osiągnięcia są lepsze niż zakładano, a z pewnością lepsze niż zagraniczne odpowiedniki w tej klasie.Oczywiście wyrób wymaga ulepszeń, ale nad tym już pracuje sztab ludzi,zgodnie z oczekiwaniami wojska.Nowa jakosc z pewnoscią przysluzy się do podejmowania decyzji o dalszych zakupach dla SZ. Tym bardziej,że samolot został wprowadzony formalnie do SZ RPtyracze - Pią 20 Kwi, 2012 nie wiem kolego skąd jesteś, ale brzmisz jak tuba medialnaDoutdes - Pią 20 Kwi, 2012 oczekiwałeś szczegółów? wystarczy poszukać i popytać użytkowników, a co do porównania z tubą, ......też mi miłotyracze - Sro 25 Kwi, 2012
Może warto - wzorem śmigłowców czy pojazdów gąsienicowych-rozpocząć pracę rozwojową nt. budowy rodziny BSR w potrzebnych SZ RP klasach?
Wiesz już ile państwowej kasy w tym kraju poszło na prace badawczo rozwojowe w kierunku BSR?
A efekty mizerne.
[ Dodano: Czw 26 Kwi, 2012 ]
Doutdes
Cytat:
osiągnięcia są lepsze niż zakładano, a z pewnością lepsze niż zagraniczne odpowiedniki w tej klasie.
Rozumiem, że jako tuba propagandowa nie chcesz wspominać jak się skończył pierwszy lot - akurat takiego początku nie miał chyba żaden zagraniczny odpowiednik w tej klasie?BoNzo - Sob 12 Maj, 2012 Gdzie tkwi problem?
Żydzi orbitera poskładali z ogólnodostępnych części modelarskich, zatrudnili dobrych informatyków do napisania systemu, modelarzy do poskładania platformy i sprzedali nam produkt za gruba kasę.
Ani dobrych informatyków ani dobrych modelarzy nam nie brakuje.
Brakuje nam systemowego myślenia o finalnym produkcie, nikt nie potrafi przedstawić od kilku lat co nam jest dokładnie potrzebne kto ma to wyprodukować i za ile.
My cały czas chcemy wynaleźć koło na nowo, na świecie lata już tyle dobrych konstrukcji.
Niech Bumar wyprodukuje UAV klasy niedoszłego Aerostara tak jak wziął się za Andersa czyli z części już istniejących.
Zresztą nie wierzą że w przepastnych biurach bumaru nie ma już od paru lat projektu jakiegoś sensownego UAV.
Czemu bumar?
Po pierwsze ma kasę na własne badania, po drugie ma potencjał po trzecie ma dobre lobby w MONie.
TomSon - Sob 12 Maj, 2012 Brakuje w Bumarze dywizji "Lotnictwo", która powinna skupiać WZL-e (obecnie podległe MON). Skonsolidowane zakłady remontowe pod skrzydłami Bumaru powinny być beneficjentami kooperacji przemysłowej, jaka powinna zostać uruchomiona przy programie zakupu samolotów szkolnych, tutaj mogłyby powstawać duże samoloty bezzałogowe, jako kooperant z programie Neuron, Bumar Lotnictwo mógłby poznawać technologie bezpilotowych szturmowców.
Tomasz Hypki napisał/a:
Brak w konsolidującym się Bumarze lotnictwa to jedna z poważniejszych wad narodowego koncernu. Wszak na kilogramie konstrukcji lotniczych zarabia się najwięcej. Airbus i Boeing od kilku lat (z wyjątkiem krótkiego okresu największego kryzysu) uzyskują zamówienia na 2-3 razy więcej samolotów niż są w stanie wyprodukować. Polska, dysponująca fachową kadrą, mogłaby na dostawach dla tych gigantów nieźle zarabiać. Na razie pozostajemy jednak jedynie dostawcą taniej siły roboczej. Ludzie o umysłach wasali każą się z tego cieszyć, a tę fatalną sytuację można i trzeba szybko zmienić.
Arrakis - Sob 12 Maj, 2012 O lotnictwie to trzeba było myśleć przed sprzedaniem Świdnika.
Jest w tej chwili chyba ostatnia szansa ratunku, czyli przetarg na śmigłowce. Niestety, jest on taki, jak jest, czyli polski, bez sensu.
Bumar niech się lepiej od lotnictwa trzyma z daleka.
EC-725 dla Kazachstanu, będą montowane na miejscu.skydiver80 - Sob 12 Maj, 2012 Może najpierw zakończmy (tak czy owak) ten nieszczęsny kontrakt i rozliczmy całą jego otoczkę. Przypominam, że umowa Aerostara oficjalnie jest dalej realizowana, a niemała kwota została przelana. Warto o tym pamiętać.tyracze - Nie 13 Maj, 2012 niedługo będą dwa lata PPO :-)
A jeden z dpowiedzialnych do 1 czerwca się rozlicza ...skydiver80 - Nie 13 Maj, 2012 Że zacytuję kontrowersyjny klasyk: Jeszcze jeden! Ale umówmy się, wielkiej krzywdy nikomu nie zrobią. Dlatego to tyle trwa, żeby Zdzisiu z Wiciem zdążyli otworzyć zapas i ustawić się bezpiecznie pod wiatr.REMOV - Pon 14 Maj, 2012
tyracze napisał/a:
niedługo będą dwa lata PPO
Policz, ile czasu minęło od chwili, gdy w ramach takiej samej "pilnej potrzeby" chcieli kupić karabiny napędowe do Mi wysłanych do Afganistanu. Nie trzeba dodawać, że sprawa utknęła w bezdennych otchłaniach biurokratycznych sporów...BoNzo - Pon 14 Maj, 2012 a gdzie utkną Aerostar?REMOV - Pon 14 Maj, 2012
BoNzo napisał/a:
Żydzi orbitera poskładali z ogólnodostępnych części modelarskich, zatrudnili dobrych informatyków do napisania systemu, modelarzy do poskładania platformy i sprzedali nam produkt za gruba kasę.
Akurat w tych całych bsl najistotniejsze nie są samolociki i sposób ich latania, ale sprzęt na pokładach, uzyskiwanie z niego informacji, odpowiednia ich obróbka i analiza oraz systemowe kierowanie ich lotami. I to kosztuje.BoNzo - Wto 15 Maj, 2012 Tak, tu się z tobą zgadzam, platforma jest tylko środkiem do otrzymania informacji.
W wypadku orbitera jedynym specjalistycznym sprzętem będzie chyba tylko kamera, która i tak nie jest jakoś szczególnie zaawansowana.
Aerostar w naszej wersji też nie posiadał żadnego sprzętu poza kamerą, bo rozumiem że nie miałeś na myśli sprzętu który służy do lotu. Jak widać w obu przypadkach jednak to tylko platforma latająca plus głowica.
Obróbka obrazu oraz systemowe kierowanie lotami leży w kompetencjach ludzi którzy już są na etatach w DRPtyracze - Sob 02 Cze, 2012 http://www.altair.com.pl/start-8027
Kolejne kłamstwo z tamtego kierunkuREMOV - Nie 03 Cze, 2012 W sensie?tyracze - Nie 03 Cze, 2012 Kombinacji który Skylark jest który - a za chwilę tam nasze ministry pójdą w żebry- takie słuchy chodząBodzio1977 - Nie 03 Cze, 2012 A czy wiadomo cosik o etatach w Mirosławcu dla strarszych sierżantów - młodszych chorążych? REMOV - Nie 03 Cze, 2012
tyracze napisał/a:
Kombinacji który Skylark jest który - a za chwilę tam nasze ministry pójdą w żebry- takie słuchy chodzą
Ale w notce dosyć jasno napisano, o które Skylarki chodzi, nieprawdaż? Pomijam już, że kłopoty z polskimi bsl dotyczą przecież innego producenta - Aeronautics, a nie Elbit Systems.tyracze - Nie 03 Cze, 2012 Remov -oczywiście, że na chwilę obecną problem naszych SZ dotyczy innej firmy (kto wie dlaczego to jeszcze trwa ???)
Za chwilę oby nie dotyczył wspomnianej.
Co do nazewnictwa- są miejsca gdzie jest opis że skylark I nie ląduje z poduszką i spadochronemREMOV - Nie 03 Cze, 2012 To jak ląduje ten Skylark opisany w innych źródłach?mar00da - Czw 21 Cze, 2012 Zastanawiam się co to za nowa tradycja, aby RFI, a w tym przypadku nawet ogólne informacje dotyczące RFI utajniać... Czyżby niektórych zbyt bolało jak łatwo było wykazać niekompetencję w dotychczas prowadzonych postępowaniach?
Coraz częściej w grupie krajów, które będą miały w najbliższej przyszłości kluczowe znaczenie dla realizowania największych programów wojskowych Unii, wymieniana jest także Polska. Powodem jest – póki co – stabilny wzrost budżetu MON, stwarzający coraz większe możliwości na bardziej otwarte angażowanie się we wspólne projekty.
Widział bym nasz kraj w w programie nEUROnzbig1103 - Wto 26 Cze, 2012 Nie ty jeden
Niestety obecnie obowiązujące unormowania prawno-organizacyjne sprowadzają się do działań, jak zauważył to jeden z kolegów, w stylu kupowania ołówków a nie zarządzania systemami uzbrojenia w całym cyklu zycia (badania, rozwój, pozyskiwanie, ekploatacja, wsparcie eksploatacji, wycofanie i utylizacja). Dodatkowo, daje się zauważyć skręcanie Inspektoratu Uzbrojenia coraz bardziej w stronę kupowania a nie zarządzania. Bez urazy koledzy z IU, ale do tego spokojnie wystarczyliby specjaliści-technicy od zakupów bez wysokich stopni wojskowych.
Do tego jakże zdecydowany jest opór przed stosowaniem prawa UE (Dyrektywa Obronna) Już widzę te szczere głosy oburzenia na Unię jak jakaś firma powie dość...AT'Laik - Wto 26 Cze, 2012
REMOV napisał/a:
To jak ląduje ten Skylark opisany w innych źródłach?
... z reguły na cztery łapy. Co chcesz pieskie życie ... BoNzo - Czw 19 Lip, 2012 http://www.altair.com.pl/start-8301
A my nawet nie potrafimy kupić? Czy już nikogo nie interesuje że kluczową broń w XXI wieku Polska nie posiada?
Widzę że jakoś w ogólno narodowej euforii po Euro 2012 nikt tego tematu nie widzi?
Gdzie są bezzałogowe?
Krzyczę!!corran - Czw 19 Lip, 2012 PO co? Przecież nikt nas nie napadnie?BoNzo - Nie 22 Lip, 2012 http://www.altair.com.pl/start-8324
I kolejne bon moty w rodzaju
powstanie nowego dowództwa rodzaju SZ, któremu podlegałyby właśnie systemy bezzałogowe."
To już przestaje nawet być śmieszne.
"Kres tej patologicznej sytuacji ma położyć inicjatywa Departamentu Polityki Zbrojeniowej MON. Na jego stronie internetowej pojawiła się ankieta, która ma uporządkować bazę danych na temat możliwości technologicznych polskich podmiotów w zakresie bezzałogowców: latających, lądowych i morskich, a także systemów nietypowych. Jej wstępne podsumowanie i pierwsze wnioski mają zostać przedstawione przez szefa DPZ, gen. Leszka Cwojdzińskiego, podczas 20. MSPO w Kielcach. Cały raport ma być gotowy w październiku, kiedy zostanie przedstawiony najwyższym władzom państwowym."
O jakieś kilka lat za późno ale trzymam kciuki.[/quote]corran - Nie 22 Lip, 2012 Świetny pomysł, będzie więcej stanowisk dla generałów.i - Nie 22 Lip, 2012
Cytat:
Zwolennikiem rozwoju polskich bezzałogowców jest obecny minister ON, Tomasz Siemoniak. W jednym z niedawnych wywiadów rozważał on nawet powstanie nowego dowództwa rodzaju SZ, któremu podlegałyby właśnie systemy bezzałogowe.
To jest żart?
Jeśli nie jest, to ministrowi podrzucę pomysł: powołanie bezzałogowych służb dyżurnych. Oraz koniecznie - utworzenie Dowództwa Służb Dyżurnych.Earpman - Nie 22 Lip, 2012 A czemu nie. Tak rozważając w czym jest problem żeby wszystkie bezzałogowce oddać pod jedną komendę i na bazie tego stworzyć wspólny "logiczny bezzałogowy system"?
i - Nie 22 Lip, 2012 Rozmawiałem kiedyś z amerykańskim żołnierzem. Był zdziwiony, że Polska ma okręty podwodne. Na moje potwierdzenie tego, zapytał:
Cytat:
Wszystkie dwa?
Nie mamy śmigłowców bojowych. A brygadę lotnictwa wojsk lądowych wcielono w życie. Tylko po to, aby było nieco synekur dla "paru" ludzi.
Mam wielką nadzieję, że ten paranoidalny pomysł nie będzie wdrażany.
Skończy się jak zwykle:
- dwudziestu ludzi od roboty;
- sześćdziesięciu dowódców;
- trzystu ludzi w administracji.Earpman - Nie 22 Lip, 2012 Czekaj i po trochę nie chwytam Twojego wywodu. Z tego co mi wiadomo właśnie wtedy grupuje się pewne "funkcjonalności" gdy elementów je tworzących nie ma zbyt wiele.
Nie ukrywam, sam jestem ogromnym zwolennikiem takiego podejścia do problemu i wsadzenia różnych funkcjonalności w jedno miejsce lub nawet rozszerzenia rodzajów wojsk. Armia jest mała a kraj całkiem duży zatem barbarzyństwem jest dublowanie jakiś struktur, które można zastąpić jedną.
Np saperzy czy chemicy po co to trzymać i w SP i MW czy WL? Znaleźć jedno miejsce i jednego odpowiedzialnego i dać np do WL i tak szkolić tak żeby i potrafili rozminować i most i port. Kwestia organizacji i programów szkolenia. OPL podobnie.
Jeżeli chodzi o bezzałogowce, może tu wcale nie chodziło o osobne dowództwo tylko jednego odpowiedzialnego pod jakąś fajna nazwą w jednym miejscu. To jedno miejsce jest bardzo ważne zwłaszcza w momencie gdy jest to nowość i dopiero coś się tworzy.
Gdyby miało iść to po staremu to pewnie była by odpowiednio duża komórka w MON, SG oczywiście w rodzajach wojsk i wszyscy w tym samym miejscu czyli w "czarnej d....." Ludzi być może 4 razy więcej niż gdybyśmy oddali to "pod jedna komendę".
Tak oczywiście troszkę sobie rozważając.
Arrakis - Nie 22 Lip, 2012
BoNzo napisał/a:
"Kres tej patologicznej sytuacji ma położyć inicjatywa Departamentu Polityki Zbrojeniowej MON. Na jego stronie internetowej pojawiła się ankieta, która ma uporządkować bazę danych na temat możliwości technologicznych polskich podmiotów w zakresie bezzałogowców: latających, lądowych i morskich, a także systemów nietypowych. Jej wstępne podsumowanie i pierwsze wnioski mają zostać przedstawione przez szefa DPZ, gen. Leszka Cwojdzińskiego, podczas 20. MSPO w Kielcach. Cały raport ma być gotowy w październiku, kiedy zostanie przedstawiony najwyższym władzom państwowym."
No i znowu od strony końskiego ogona. Ankiety, konspekty, plany, papiery
Primo, czego potrzebują SZ. Secundo, co z tego może dostarczyć rodzimy przemysł, a co trzeba będzie kupić (tylko trzymać z daleka różnych obiecywaczy gruszek na wierzbie, instytuty, itp...). Przychodzi mi od razu do głowy takie jedno hasło: optoelektronika, ale nie bez powodu o tym wspominałem w wątku o śmigłowcach.
Uhu, czy leci z nam pilot?
Arrakistyracze - Nie 22 Lip, 2012 Hmm-inicjatywa DPZ- a czy to nie przez nich uciekała część kasy???oskarm - Nie 22 Lip, 2012
BoNzo napisał/a:
http://www.altair.com.pl/start-8324
I kolejne bon moty w rodzaju
Cytat:
powstanie nowego dowództwa rodzaju SZ, któremu podlegałyby właśnie systemy bezzałogowe."
To już przestaje nawet być śmieszne.
Tym bardziej, że to chyba jest nieco sprzeczne z reformą forsowaną przez gen. Skrzypczaka... Czy może MON nie ogarnia kuwety?
Earpman napisał/a:
Nie ukrywam, sam jestem ogromnym zwolennikiem takiego podejścia do problemu i wsadzenia różnych funkcjonalności w jedno miejsce lub nawet rozszerzenia rodzajów wojsk. Armia jest mała a kraj całkiem duży zatem barbarzyństwem jest dublowanie jakiś struktur, które można zastąpić jedną.
Np saperzy czy chemicy po co to trzymać i w SP i MW czy WL? Znaleźć jedno miejsce i jednego odpowiedzialnego i dać np do WL i tak szkolić tak żeby i potrafili rozminować i most i port. Kwestia organizacji i programów szkolenia. OPL podobnie.
Wszystko fajnie, jak głównym zagrożeniem są talibowie i przez pół roku przed wyjazdem na misje można się zgrywać. Obawiam się, że kontynułując takie podejsce, okaże się, że w czasie W obudzimy siez ręką w nocniku. W czasac hzimne jwojny Kanadyjczycy mieli bardzo rozproszone pododdziały wsparcia. Na fali ciec finansowych lat 90-tych zaczeli je grupować. Praktyka zaczeła pokazywać, że w teorii wszystko jest pieknie, ale realne działania pokazały, że logistyka zaczeła szwankować, a oczekiwanie na ogień wsparcia moździerzy, które zostały przeniiesione z batalionów piechoty do pułków artylerii, wzrosło kilkunastokrotnie.
Moim zdaniem sensownie jest stworzyć centralne ośrodki szkolwnia czy doskonalenia w danej dziedzinie, gdzie możanby sie uczyć podstaw, a potem na kursach doszkalajacych "wirtuozerii", ale wiekszość szkolenia powinna się odbywać razem z konkretnym oddziałem, pododdziałem, z którym bedzie się działać. Na zasadzie, "szkolić się tak, jak będzie się walczyć". Raz, że dowódcy, któremu taki pododdział bedzie podległa, bedzie znał ludzi i będzie wiedział czego może od nich oczekiwać oraz będzie można wykrzształcić bardziej minimalistyczne i szybsza metody komunikacji. Dwa, będzie znał możliwości i ogranczenia samego sprzętu.GRYZLI - Nie 22 Lip, 2012
i napisał/a:
Cytat:
Zwolennikiem rozwoju polskich bezzałogowców jest obecny minister ON, Tomasz Siemoniak. W jednym z niedawnych wywiadów rozważał on nawet powstanie nowego dowództwa rodzaju SZ, któremu podlegałyby właśnie systemy bezzałogowe.
To jest żart?
Jeśli nie jest, to ministrowi podrzucę pomysł: powołanie bezzałogowych służb dyżurnych. Oraz koniecznie - utworzenie Dowództwa Służb Dyżurnych.
Zajebiście dobre ....sześć lat jestem w cywilu ale widzę że wiele się nie zmieniło McSimus - Czw 02 Sie, 2012 Tymczasem Lockheed Martin ujawnia Sea Ghosttyracze - Czw 02 Sie, 2012 A w końcu u nas zakończyły się dostawy? Bo to już zaraz chyba dwa latka miną...BoNzo - Czw 02 Sie, 2012 Się jeszcze nie rozpoczęły.pio_trek - Sob 04 Sie, 2012 Metal Master zapowiada budowę polskiego lekkiego samolotu biznesowego o napędzie odrzutowym Flaris.
Mogę się mylić ale czy nie była by to dobra platforma na budowę polskiego BSL przy współudziale WB Electronics?mr_ffox - Wto 14 Sie, 2012 http://www.tvn24.pl/mon-p...r,270903,s.html
Oj czarno to widze, zwłaszcza ze nie mamy jeszcze tych zestawów które zamówiliśmy.Zwitt - Wto 14 Sie, 2012 Generał-profesor z BBN rzucił hasło "bezpilotowce" to się wzieli za wykonanie tej genialnej dyrektywy. A to, że BSP nie zrobi wszystkiego i nie wszędzie to już nie istotne. Zlikwiduje się MW, WL i SP a powoła "wojska bezpilotowe" czy inną gwiezdną flotę jak się marzy Koziejowi.mr_ffox - Wto 14 Sie, 2012 Nie znam się, ale jedna eskadra takich predatorów by wystarczyła w zupełności (przy anulowaniu kontraktu na Aerostara i ściągnięciu odsetek). A w zamian za Su-22 chyba już lepiej kupić 16 używanych F-16.markus - Wto 14 Sie, 2012 Te zakupy są chybione i realizowane zbyt wcześnie, stanowczo za wcześnie.
Z jednej strony mówimy że siły zbrojne powinny być skupione na obronie własnego terytorium, a MW to już totalnie ma się zakotwiczyć na Bałtyku, a jednocześnie chcemy kupować narzędzia które się kompletnie do tego nie nadają.
Z bezpilotowcami powinniśmy wstrzymać się do czasu wprowadzenia aparatów zdolnych do realizacji zadań w warunkach oddziaływania przeciwnika. Na dzień dzisiejszy wszystkie bezpilotowce są bezbronne jak niemowle, a wszystkie wnioski o ich doskonałości opierane są na działaniach gdzie przeciwnikiem jest afgański biedak z kałachem. Może tak wyślijmy te wynalazki do Obwodu Kaliningradzkiego i wtedy sprawdzimy ich przydatność.
W tej chwili trwa ogromna dyskusja w USA na temat przyszłości bezpilotowców i wielkie wycofywanie się rakiem. Żeby było ciekawiej, ostatnio pośród wojskowych decydentów zaczyna krążyć opinia że w najbliższych latach zastosowanie bezpilotowców to będą działania niszowe.jonasz - Wto 14 Sie, 2012 Niestety jest to na poważnie...lekomin - Wto 14 Sie, 2012 Co do BSLi: jak ktoś mi mówi, że bezpilotowce uderzeniowe w SP na wczoraj powinny być, to ja sobie przypominam filmik z Hermesa znad Osetii Południowej, gdzie widać zbliżający się rosyjski myśliwiec i odpalaną rakietę. Bezradność operatora BSLa jest aż przykra do oglądania.
BSLe jak najbardziej, ale jako uzupełnienie możliwości rozpoznawczych. W idealnym świecie, mamy odpowiednie zasobniki pod Jastrzębiami, komponent lądowy z rozpoznaniem elektronicznym, system zbierający informację, i "wytwarzający" "actionable inteligence" (polskiego sformułowania na to ostatnie jeszcze nie widziałem), do wykorzystania przez jednostki bojowe. Jak domyśli się nawet przedszkolak, chodzi o skrócenie obiegu informacji i uniknięcie "przeterminowania" pozyskanej wiedzy.
Bojowe BSLe, które mogłyby zastąpić Su-22 jeszcze nie są w służbie. Pomysł na Hermesy/Predatory jako następców Su-22 jest równie bzdurny, jak "bojowy LIFT".
W każdym razie, ja zaczynam się powoli przyzwyczajać do SP z 48 Jastrzębiami plus transportowce.
Za to znowu jest mowa o MRTT. I tutaj się cieszę, aczkolwiek przeraża mnie brak jakiegokolwiek planowania średnioterminowego w MON. To już jest n-ta zmiana opinii na ten temat - co rok to inna gadka. Chcemy, niechcemy, chcemy, chyba chcemy ale na nie stać, niechcemy, chcemy.i - Wto 14 Sie, 2012 Byłyby bardzo przydatne. Z tym, że od początku misji w Afganistanie, a nie na rok przed planowanym jej zakończeniem.
W konflikcie z przeciwnikiem, który ma więcej możliwości poza kbk AK będą spadały jak muchy. Drogie muchy.Zwitt - Wto 14 Sie, 2012 Zgadzam się z Tobą lekomin, Uważam, że świat zachłysnął się trochę BSP tak jak się swego czsu zachłyśnięto MRAP-ami.
BSP będą mieć swoją niszę w rozpoznaniu WL czy u specjalsów (w klasie mini czy micro). W SP na dzień dzisiejszy miejsca dla nich nie widzę. Średnie/duże BSP mogą być przydatne do patrolowania granic w czasie P/K ale w czasie W na razie kończą smutno.
I mam nadzieję, że nie będzie cyber-rewolucji a' la Koziej w SP i wymiany Su-22 na Fly-Eye. lekomin - Wto 14 Sie, 2012 Zwitt,
jest w Polsce miejsce dla BSLi wszystkich klas, ale jako część systemu rozpoznania, a nie systemu uderzeniowego. Wszystkie obecne teraz w służbie BSLe (jawne a nie jakieś bestie z Kandaharu) to systemy rozpoznawcze, które zaadaptowano do roli uderzeniowej. W ściśle określonych warunkacj, przeciw ściśle określonemu przeciwnikowi, bez systemu przeciwlotniczego naprzeciwko, Hermesy czy Predatory sprawdzają się świetnie. Ale podstawą jest system, który wykorzystuje tą zdobywaną wiedzę.. a to już kosztuje majątek i jest technicznie, organizacyjnie a nawet prawnie skomplikowane. O tym, że jeśli naprawdę chcielibyśmy namiastkę narodowej niezależności w tym temacie, to przed Predatorami musimy zainwestować w całą konstelację satelitów..
Osetia pokazała jak takie BSLe poradzą sobie w konflikcie konwencjonalnym, i to nie była pomyślna lekcja.
Kolejna generacja bojowych BSL rozwijana przez USA i Europę, jak najbardziej będzie w stanie wypełnić CZĘŚĆ zadań samolotów uderzeniowych. Gdyby Skrzypczak powiedział, że już teraz rozpatrujemy potencjalnych następców Jastrzębii za dwie dekady, i dlatego włączamy się w pracę nad europejskim bojowym BSL i podpisujemy umowę z UK i Francją, to bym się rozpisywał nad dalekowzrocznością nami rządzących.
Pomysł Predatorów jako następców Su-22 upadnie, bo jest niedorzeczny. Ale miną dwa lata, będzie kilka wyjazdów wycieczkowych do producenta, na duty-free można zrobić tanio zakupy, na kilka targów zbrojeniowych się pojedzie, gdzie będą wszyscy w zadek wchodzili.. Ogólnie, będzie się kręcić
Tak jeszcze poczekam z pół roku, a później zadam pytanie, czy serio dalej uważacie, że były generał jest najlepszą osobą do rządzenia MONem Czołgi, BWP, OPL, "okręty patrolowe", BSL jako następcy Su-22, śmigłowce, C295.. szykują się podwyżki podatków coś mi się wydaje jonasz - Wto 14 Sie, 2012 Świat się nie zachłysnął - w większych krajach prowadzi się prace studyjne, analizy, buduje się demonstratory, ale nigdzie nie ma na razie mowy o zastępowaniu WSB bezpilotowcami.Zwitt - Wto 14 Sie, 2012 Jakto nigdzie? A Polska? Dzięki Koziejowi będziemy światową awangardą MarekM60 - Pią 07 Wrz, 2012
lekomin napisał/a:
jest w Polsce miejsce dla BSLi wszystkich klas, ale jako część systemu rozpoznania, a nie systemu uderzeniowego.
Nawet dla "amatorskich"?
(możliwości: ok 1h w powietrzu, zasięg 10-20km, wysokość do 3000m nad poziomem startu, programowanie i zmiana trasy w trakcie lotu, 1-2 kg dodatkowego ładunku, koszt stacji naziemnej i samego BSL-a - poniżej 5% dowolnego istniejącego BSL "militarnego" o podobnych możliwościach)
2 loty w w pełni autonomiczne (jedynie wyrzut startowy z ręki) na wys 50 m:
albo lot "patrolowy" po trasie 24 km, wys 100-150m:
http://www.youtube.com/watch?v=PV6lyWNMjv0tyracze - Pią 07 Wrz, 2012 to ile to "cacko" kosztuje?MarekM60 - Pią 07 Wrz, 2012 Oszczędnie w 10.000 złotych można zmieścić podstawowy komplet. Za 25 tys - "full opcja".
Jeśli potrzebna kamera FLIR - to +10 tys zł.
Dostępność: "leży na półce w sklepie, lub max 1 miesiąc.
Wada: nie da się kupić w przetargu, bo jest za tani.
Jak kto zainteresowany - szczegóły na PW albo maila. Arrakis - Pią 07 Wrz, 2012 Małe OT, choć trochę związane z tematem. Coś ostatnio, przy okazji radosnej twórczości planistycznej ze strony MON. karierę robi makaronizm "dron". Mogliby się ludzie zlitować.
ArrakisREMOV - Pią 07 Wrz, 2012 Cóż w mediach codziennych, w których pracują ludzie przepisujący większość materiałów z angielskiego, krótsze słowo wypiera dłuższe. A ten "drone" właśnie z tego powodu się wziął obecnie w informacjach (widać anglojęzyczni doszli do wniosku, że UAV jest dla zwykłego śmiertelnika zbyt skomplikowane) ;-)
[ Dodano: Pią 07 Wrz, 2012 ]
markus napisał/a:
Te zakupy są chybione i realizowane zbyt wcześnie, stanowczo za wcześnie.
Jakie znowu zakupy!? :-O
Czyżby w głowach niektórych nastąpił jakiś irracjonalny przeskok myślowy z fazy analitycznej do fazy przetargu, który w realnym świecie jeszcze nie zaistniał i długo nie zaistnieje. Dopiero pod koniec 2012 ma nastąpić zakończenie analiz (jedną z wstępnych koncepcji jest uzupełnienie roli Su-22 przez bsl, a nie zastąpienie czego też słuchający/czytający inaczej ogarnąć rozumkiem nie potrafią), co potrafimy, co w ogóle jest potrzebne na dłuższą metę i do czego - o czym zresztą wszyscy mówią - natomiast tutaj rozmaici "specjaliści" od czytania i słuchania ze zrozumieniem już sobie coś uroili, a następnie zaciekle swoje własne wymysły zwalczają. Niezłe! Zaczynam rozumieć, dlaczego to forum omija coraz więcej normalnych ludzi ;-)oskarm - Pią 07 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
lekomin napisał/a:
jest w Polsce miejsce dla BSLi wszystkich klas, ale jako część systemu rozpoznania, a nie systemu uderzeniowego.
Nawet dla "amatorskich"?
(możliwości: ok 1h w powietrzu, zasięg 10-20km, wysokość do 3000m nad poziomem startu, programowanie i zmiana trasy w trakcie lotu, 1-2 kg dodatkowego ładunku, koszt stacji naziemnej i samego BSL-a - poniżej 5% dowolnego istniejącego BSL "militarnego" o podobnych możliwościach)
2 loty w w pełni autonomiczne (jedynie wyrzut startowy z ręki) na wys 50 m:
A czy odbiór obrazu jest w trybie on-line? Czy obraz jest kodowany? Czy są zaimplementowane algorytmy samodzielnego dowrotu do wskazanego miejsca, w przypadku utraty łaczności? Jeśli tak, to jestem pełen podziwu!tyracze - Pią 07 Wrz, 2012 Marek M60
Cytat:
poniżej 5% dowolnego istniejącego BSL "militarnego" o podobnych możliwościach
Aktualnie - analog, ale może być zcyfryzowany i kodowany - kodery w zakresie odbiorcy.
Zasięg wizji analogowej - do ok 50-70 km (max 110 km osiągnięte w testach w Hiszpanii).
oskarm napisał/a:
Czy są zaimplementowane algorytmy samodzielnego dowrotu do wskazanego miejsca, w przypadku utraty łaczności?
Tak. Są możliwe dwa ustawienia: jedno to automatyczny powrót do miejsca startu i krążenie lub lądowanie (też automatyczne) oraz drugi - kontynuacja zaprogramowanego lotu (akcja typu "wystrzel i zapomnij" ). Przykładem tej drugiej - jest sytuacja typu: start i rozpoczęcie realizacji lotu wyzwalane ze stacji naziemnej, po czym zwinięcie stacji, lot realizuje się autonomicznie, dalej możliwe jest np przemieszczenie stacji naziemnej (albo uruchomienie drugiej) w miejscu docelowym , przejęcie sterowania, itd.....
Wczoraj robiłem testy automatycznego lądowania (podejścia z różnych kierunków względem wiatru) - na 20 prób - wszystkie zakończyły się w kole o promieniu 15 metrów.
tyracze napisał/a:
Myślę, że nawet nie wiesz o czym mówisz.
Faktycznie: FlyEye - 5-7 mln zł => 5% = 350.000 zł. Znaczy nie 5 a 0,5%.oskarm - Pią 07 Wrz, 2012
Ok, tylko sam obraz w takiej jakości jest zupełnie nieprzydatny do celów rozpoznawczych.MarekM60 - Pią 07 Wrz, 2012
oskarm napisał/a:
Ok, tylko sam obraz w takiej jakości jest zupełnie nieprzydatny do celów rozpoznawczych.
Inna kamera i może nieco inny tor video. Kwestia kompromisu jakość/zasięg (lub tor cyfrowy - i bez kompromisów ).
Podlinkowane filmy - to tylko jakość hobbystyczno-amatorska. I taka też metoda powstania całości sprzętu i oprogramowania.
Konstruowałem to nie myśląc o wojsku, a do zastosowań czysto amatorsko-cywilnych. Choć przerobić, a raczej uzupełnić - to nie problem (no może nie do końca, bo prywatnie wydawać 2.000 eur na kamerę FLIR akurat obecnie mi nie bardzo pasuje...).tyracze - Pią 07 Wrz, 2012 Kolego- jeszcze raz- nie wiesz gdzie jest granica.
Próbował Ci sugerować kolega oskarm a Ty dalej w lesie.
Ale amatorsko sam się zastanawiamStamp - Sob 08 Wrz, 2012 MarekM60, a zdjęcie samego samolotu można gdzieś zobaczyć? To Twoja konstrukcja czy coś kupione gotowego?odrzut - Sob 08 Wrz, 2012
tyracze napisał/a:
Kolego- jeszcze raz- nie wiesz gdzie jest granica.
Próbował Ci sugerować kolega oskarm a Ty dalej w lesie.
Ale amatorsko sam się zastanawiam
To powiedzcie, gdzie jest ta granica, skoro wiecie. Bo tak krytykować bez podawania wymaganych parametrów to można zawsze i wszystko.
EDIT: a swoją drogą - jak możemy mieć 200 (no, powiedzmy 100 po najpotrzebniejszych ulepszeniach) takich BSL za cenę jednego FlyEya, to może opłaca się ich kupić powiedzmy 2000 i wpuszczać na wroga grupami jako atrapy odciągające ogień? Podejrzewam, że rakiety przeciwlotnicze są od tego droższe, a poza tym będzie to rozpoznanie bojem - jak straciliśmy samolot w rejonie X, to znaczy, że wróg tam jest.
A nawet i taki "nieporównywalnie gorszy" obraz się nadaje, żeby rozpoznać rodzaj samochodu (osobowy/terenowy/markę niektórych) na tym filmiku z Bielska-Białej, albo policzyć ludzi na ulicy, więc aż tak całkiem nieprzydatny do rozpoznania chyba nie jest? Można zamiast 20 FlyEyów mieć 2000 takich, i szansa przeżycia prawdziwych BSLi sporo dzięki takim "atrapom" wzrasta, a dodatkowo jakieś minimalne rozpoznanie z 2000 atrap też będzie.MarekM60 - Sob 08 Wrz, 2012
Stamp napisał/a:
MarekM60, a zdjęcie samego samolotu można gdzieś zobaczyć? To Twoja konstrukcja czy coś kupione gotowego?
Konstrukcja - mieszana. Trochę gotowych elementów, trochę własnych.
Tutaj foto i opis: http://diydrones.ning.com...ogPost%3A963453odrzut - Sob 08 Wrz, 2012 No dobra, widziałem filmik przesyłany w trakcie lotu, to rzeczywiście się nie nadaje do rozpoznania
MarekM60: taka zabawka 35 000 zł?MarekM60 - Sob 08 Wrz, 2012
odrzut napisał/a:
MarekM60: taka zabawka 35 000 zł?
Za to dostajesz: autopilot, 3 tory teletransmisyjne (video, data i sterowanie), stacja naziemna z anteną automatycznie śledzącą położenie płatowca, komputerem, nagrywaniem obrazu, 2 kamery na płatowcu, w tym jedna ze sterowanym kierunkiem obserwacji i zoomem, zestawem części zapasowych, akumulatorami, ładowarkami, itp.
Ten sam autopilot i ta sama stacja naziemna (sprzęt i oprogramowanie) może obsługiwać bezzałogowce w formie: dowolnych płatowców, helikopterów, wielowirnikowców oraz pojazdów (kołowych i gąsienicowych).
Ta "zabawka" (i wiele do niej podobnych):
- sam płatowiec z napędem i autopilotem można traktować "jednorazowo", jego koszt mieści się w 1.000 USD, reszta to kamery, tory transmisji, itp.
- potrafi na odległości do 15-20 km przenieść i dostarczyć z dokładnością lepszą niż 3-5 m ładunek użyteczny 1-2 kg. Wydając dodatkowo paręset USD i trochę godzin pracy programisty można dostać dokładność pojedynczych centymetrów na odległości do 1000 km, bez stosowania dekodowania SA, w całości na cywilnych GPS-ach -> http://gpspp.sakura.ne.jp...010_rtklib.pdf.
- w przypadku "wyłączenia GPS-a" - wykonuje samodzielny powrót do bazy bez nawigacji satelitarnej,
- ma czołową powierzchnię odbicia dla radaru mniejszą niż 25 cm2.
- jest do wykonania z elementów dostępnych publicznie, bez żadnych specjalizowanych maszyn i urządzeń, bez żadnych restrykcji dla każdego kto ma te parę złotych oraz trochę wiedzy i znajomości angielskiego.
A co do granic: można tak jak u nas - stawiać je paranoicznie. Jak choćby utajniając zapytanie do przetargu. A można - tak jak np w USA, gdzie DARPA ( Defense Advanced Research Projects Agency i (SSC Atlantic) Space and Naval Warfare Systems Center Atlantic prowadzą już któryś z kolei publicznie dostępny konkurs na rozwiązania UAV - http://www.uavforge.net/u...orgeContent.pdf
PS
1.filmik "rozpoznawczy" jest skompresowany do formatu Youtube'a. Oryginał jest lepszy.
2. czy gdzieś w internecie są dostępne filmy w jakości "rozpoznawczej"?odrzut - Sob 08 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
odrzut napisał/a:
MarekM60: taka zabawka 35 000 zł?
Za to dostajesz: autopilot, 3 tory teletransmisyjne (video, data i sterowanie), stacja naziemna z anteną automatycznie śledzącą położenie płatowca, komputerem, nagrywaniem obrazu, 2 kamery na płatowcu, w tym jedna ze sterowanym kierunkiem obserwacji i zoomem, zestawem części zapasowych, akumulatorami, ładowarkami, itp.
Ten sam autopilot i ta sama stacja naziemna (sprzęt i oprogramowanie) może obsługiwać bezzałogowce w formie: dowolnych płatowców, helikopterów, wielowirnikowców oraz pojazdów (kołowych i gąsienicowych).
Ta "zabawka" (i wiele do niej podobnych):
- sam płatowiec z napędem i autopilotem można traktować "jednorazowo", jego koszt mieści się w 1.000 USD, reszta to kamery, tory transmisji, itp.
- potrafi na odległości do 15-20 km przenieść i dostarczyć z dokładnością lepszą niż 3-5 m ładunek użyteczny 1-2 kg. Wydając dodatkowo paręset USD i trochę godzin pracy programisty można dostać dokładność pojedynczych centymetrów na odległości do 1000 km, bez stosowania dekodowania SA, w całości na cywilnych GPS-ach -> http://gpspp.sakura.ne.jp...010_rtklib.pdf.
- w przypadku "wyłączenia GPS-a" - wykonuje samodzielny powrót do bazy bez nawigacji satelitarnej,
- ma czołową powierzchnię odbicia dla radaru mniejszą niż 25 cm2.
- jest do wykonania z elementów dostępnych publicznie, bez żadnych specjalizowanych maszyn i urządzeń, bez żadnych restrykcji dla każdego kto ma te parę złotych oraz trochę wiedzy i znajomości angielskiego.
A co do granic: można tak jak u nas - stawiać je paranoicznie. Jak choćby utajniając zapytanie do przetargu. A można - tak jak np w USA, gdzie DARPA ( Defense Advanced Research Projects Agency i (SSC Atlantic) Space and Naval Warfare Systems Center Atlantic prowadzą już któryś z kolei publicznie dostępny konkurs na rozwiązania UAV - http://www.uavforge.net/u...orgeContent.pdf
PS
1.filmik "rozpoznawczy" jest skompresowany do formatu Youtube'a. Oryginał jest lepszy.
2. czy gdzieś w internecie są dostępne filmy w jakości "rozpoznawczej"?
Nie chciałem Cię obrazić pisząc "zabawka" - fajne to. Po prostu się napaliłem na jakość z tych filmów kopiowanych po przylocie.
PS - a można na żądanie zrobić zdjęcie w wysokiej jakości i przesłać je od razu?MarekM60 - Sob 08 Wrz, 2012
odrzut napisał/a:
PS - a można na żądanie zrobić zdjęcie w wysokiej jakości i przesłać je od razu?
Może. To kwestia aparatu foto, jego matrycy, obiektywu, itp.
Co do "zabawki" - to w gruncie rzeczy z jednej jest "zabawka", a z innej... zależy od wyobraźni.
Filmy rejestrowane "na pokładzie" w rzeczywistości są lepsze. Te z linków - youtube robi kompresje, itp, więc i jakość spada.
Tego typu "zabawek", a jest ich wiele na rynku, wojsko, policja, itp - powinny kupować i używać na codzień dziesiątki jeśli nie setki. Do szkoleń i zmiany sposobu myślenia o BSL-ach.tyracze - Sob 08 Wrz, 2012 Nie wiem kolego skąd wziąłeś cenę Fly Eye, ale chyba trochę dużo.
Ale faktycznie- fajna zabawkaMarekM60 - Sob 08 Wrz, 2012 Cena FlyEye: http://www.rp.pl/artykul/...l?print=tak&p=0REMOV - Sob 08 Wrz, 2012
jonasz napisał/a:
Świat się nie zachłysnął - w większych krajach prowadzi się prace studyjne, analizy, buduje się demonstratory, ale nigdzie nie ma na razie mowy o zastępowaniu WSB bezpilotowcami.
Owszem, jest. Od dawna mowa o zastępowaniu samolotów załogowych bezzałogowymi maszynami w misjach zwalczania systemów obrony obszaru powietrznego (SEAD). Co się tyczy demonstratorów, to obawiam się, że rozpoznawcze bsl używane są od blisko 30 lat, a uderzeniowe od ponad dekady.
Rozpoznawczo-uderzeniowe od dawna są choćby w uzbrojeniu Bundeswehry czy Indii - mowa na przykład o izraelskim IAI Harop (nie bez powodu był też pokazywany na obecnym MSPO), a ten sektor cały czas się rozwija. I w rozwoju polskich maszyn uzupełniających rolę Su-22 raczej na czymś podobnym się koncentrujemy obecnie, a nie jak to sobie wymyślili dyskutujący tutaj w większości dyletanci, którym nowoczesny bezzałogowiec kojarzy się tylko z X-47 na tego rodzaju maszynach dla mocarstwa. Przypominam, że mający podobne zadania Taifun na bazie KZO (Mücke/Fledermaus) też nie był jakimś mistrzostwem świata.
Ale oczywiście przeciętny "znawca", wychowany na kilku amerykańskich filmach ma tylko jeden ciąg skojarzeń z ufopodobnym samolotem rodem z Ameryki, co to atakuje, zwalcza, pierze skarpetki i prasuje koszule ;-)BoNzo - Sob 08 Wrz, 2012 Kolego sam jestem modelarzem i cena 1000 USD za płatowiec z EPP i z wyposażeniem ze sklepu HOBBY to kilka razy za dużo. Pomysł fajny, poszukaj w necie są dostępne amatorskie platformy z włókna i o rozpiętości do kilku metrów.jonasz - Sob 08 Wrz, 2012 REMOV, akurat do SEAD są wykorzystywane baaardzo wąsko specjalizowane odmiany WSB (Growler, Tornado ECR). Słaby dowód na zastępowanie WSB bezpilotowcami. W całej mojej wypowiedzi miałem na myśli zastępowanie w pełnym tego słowa znaczeniu. Chodziło o pełne spektrum zadań samolotów. Reaperopodobne można kupić, ale na Litwę ich nie wyślemy REMOV - Sob 08 Wrz, 2012 Przede wszystkim widać tutaj nawarstwianie urojeń - nikt nie pisał ze strony wojskowej o zastępowaniu samolotów wielozadaniowych bezpilotowcami, natomiast tutaj rozmaici "specjaliści" od tego i owego zaczęli dywagować nie na rzeczywisty temat, a kompletnie wymyślony. Podpowiem też, że Su-22 nie jest wielozadaniowym samolotem bojowym.
Jeżeli zaś masz przykład zastępowania beeselami maszyn wielozadaniowych w specyficznych rolach, to nagle się okazuje, że ta wielozadaniowość jest palcem na wodzie pisana. Być może za jakiś czas czas myśliwcy będą po prostu osłaniali bezpilotowce w akcji i na tym się skończy ich rola ;-)
I tak w ramach swoistego podsumowania i wyśmiania niektórych głosów, wierzących głęboko w pewne slogany. Fragment artykułu "USAF Tests New Missions for UAVs" z Defence News:
Cytat:
"We’ve been consistently told [UAVs are] only good for [counterinsurgency], and those naysaying voices have been consistently wrong,” said Peter Singer, a senior fellow at the Brookings Institution and an expert in robotic warfare. “One of the most common mistakes people have made with technology in the past, and often repeat in talking about unmanned systems of today, is to assume a new tech will always remain limited to the original roles and contexts in which the first generation was first introduced."
"Ciągle wmawiano nam, że [bezzałogowce] są tylko dobre w różnego rodzaju [operacjach innych, niż wojna], ale okazuje się, że te głosy były całkowicie błędne (...) Jeden z najczęstszych błędów popełnianych w przeszłości przez ludzi w związku z techniką jest przekonanie, że nowe rozwiązania zawsze pozostaną ograniczone do swoich oryginalnych ról i kontekstu w jakich wprowadzono ich pierwszą generację".
No, ale co oni tam wiedzą o bezzałogowcach w tych Stanach, nie czytali opinii Naszych Wielkich Ekspertów z NFoW, to się w końcu na niczym nie znają, prawda? ;-)jonasz - Sob 08 Wrz, 2012 Amerykanie wielokrotnie pokazali, że potrafią błądzić - tak jak każdy REMOV, specjalnie udajesz, że nie dostrzegasz, iż spora część tych malkontentów jest za bezpilotowcami, ale trochę bardziej z głową?
BTW: Generał Waldemar Skrzypczak powiedział w programie "Polska i Świat", że drony, czyli bezzałogowe samoloty miałyby zastapić wysłużone samoloty Su-22.
- Rozważamy kwestię zastąpienia samolotów Su-22 przez samoloty bezpilotowe, dalekiego zasięgu z dużymi możliwościami uderzeniowymi - powiedział Skrzypczak.
Doprecyzuję: Su-22, to nie WSB na miarę dzisiejszych czasów, ale wystarczy sprawdzić, jakie spektrum zadań mogą, teoretycznie, wykonywać.REMOV - Sob 08 Wrz, 2012
jonasz napisał/a:
Amerykanie wielokrotnie pokazali, że potrafią błądzić - tak jak każdy
Jasne, ale wydaje mi się, że odwrotu od bezpilotowców nie ma. Poza tym Amerykanie jednak na prace analityczne i - jak widać - na sprawdzenie bsl w akcji jednak przeznaczają czas i środki. I dochodzą do odmiennych konkluzji, niż wyznawane powszechnie prawdy.
Cytat:
specjalnie udajesz, że nie dostrzegasz, iż spora część tych malkontentów jest za bezpilotowcami, ale trochę bardziej z głową?
Jonasz, bez urazy, ale magia sloganu "tak, ale z głową" trochę na mnie nie działa. Poza tym, jak mogą być za czy przeciw, skoro nie mają pojęcia, jak w ogóle wyglądają plany?
Cytat:
BTW: Generał Waldemar Skrzypczak powiedział w programie "Polska i Świat", że drony, czyli bezzałogowe samoloty miałyby zastapić wysłużone samoloty Su-22. - Rozważamy kwestię zastąpienia samolotów Su-22 przez samoloty bezpilotowe, dalekiego zasięgu z dużymi możliwościami uderzeniowymi - powiedział Skrzypczak.
Oj, radośnie coś zmyślasz, chcąc chyba mnie i innych oszukać. Tutaj jest wypowiedź Skrzypczaka i brzmi odmiennie od tego, co napisałeś: "...rozważamy kwestie zastąpienia części wysiłku samolotów Su-22 przez samoloty bezpilotowe dalekiego zasięgu z dużymi możliwościami uderzeniowymi." i mówi to bezpośrednio wiceminister na umieszczonym na stronie nagraniu. Jak to się ma do Twojego cytatu, hę? Proszę bez takich prymitywnych sztuczek na przyszłość, zwłaszcza, że da się je od razu sprawdzić ;-)
Cytat:
Doprecyzuję: Su-22, to nie WSB na miarę dzisiejszych czasów, ale wystarczy sprawdzić, jakie spektrum zadań mogą, teoretycznie, wykonywać.
Zaraz, zaraz i wydaje Ci się, że wiesz, jakie spektrum mogą wykonywać i wydaje Ci się, że wiesz, że takiego "częściowego wysiłku" nie da się zastąpić bezzałogowcami, tak? Na tym opierasz swoje analizy, na tym co Ci się wydaje? ;-)
I na właśnie takich zmyśleniach, przeinaczeniach wypowiedzi, dopisywaniu sobie do nich czegoś, co nigdy w nich nie padło bazują rozmaici znawcy budujący sobie wizję "zastąpienia" Su-22 przez bsl. Padło na Ciebie, sorry, ale przypadkowo stałeś się przykładem takiego podejścia.jonasz - Sob 08 Wrz, 2012 Cytat był z internetu - ktoś dokonał skrótu i tyle. Z mojej strony żadnych prymitywnych sztuczek (waż słowa, proszę), a co najwyżej niestaranność. Nie dałem Ci żadnej podstawy do oceniania mojej wiedzy na temat Su-22. Trochę się chyba zagalopowałeś.svartild - Sob 08 Wrz, 2012 Jaka więc byłaby optymalna i realna koncepcja wykorzystania BSLi w ewentualnej wojnie obronnej (tu na naszym niebie i w okolicach, nie daleko "na misjach") w najbliższym czasie (powiedzmy w perspektywie dwóch dekad)? Jakie samoloty/systemy powinny być rozwijane (i pozyskane) biorąc pod uwagę nasze możliwości (potencjał naukowo-techniczny, finanse i inne czynniki)? Załóżmy, że nie planujemy pozyskania dodatkowych F-16 (ani innych WSB), lecz program "Tarczy Polski" będzie realizowany.
Nie wiemy wiele jakie są plany MONu. Mam nadzieję że tworzone koncepcje będą "z głową". Jeśli byłyby z tym problemy to można mieć nadzieję, że ludzie związani z MONem czytają pewnie i to forum. Możecie więc im na wszelki wypadek co nieco podpowiedzieć .REMOV - Sob 08 Wrz, 2012
jonasz napisał/a:
Cytat był z internetu - ktoś dokonał skrótu i tyle. Z mojej strony żadnych prymitywnych sztuczek (waż słowa, proszę), a co najwyżej niestaranność. Nie dałem Ci żadnej podstawy do oceniania mojej wiedzy na temat Su-22. Trochę się chyba zagalopowałeś.
Zaraz, zaraz, czy Ty mnie właśnie atakujesz za to, że podałeś nieprawdziwy cytat, którego nie sprawdziłeś? Innymi słowy za swoją pomyłkę? Tak brzmi Twoja wypowiedź? Rozumiem postawę człowieka, który za nic się nie przyzna do błędu i będzie chciał agresją spowodować, aby wszyscy o tym zapomnieli, ale odetchnij dwa razy i zacznij się zachowywać jak dorosły, a nie jak dziecko, dobrze? Bo zrobię się sarkastyczny ;-)
A cała Twoja postawa, takoż przyjęcie na wiarę bez sprawdzenia pewnych informacji, brak wiedzy o temacie, ale przekonanie o znajomości rzeczy, przypadkowo stanowi pewne exemplum. Zaliczyłeś wpadkę, która mniej więcej pokazuje poziom ostatnich wypowiedzi na tym forum o bezpilotowcach (w tym niezrozumienie przez wielu wypowiedzi szefa DPZ, z dumą oświadczających, że Oni Wiedzą Lepiej). I to z podobnym Tobie agresywnym zachowaniem, gdy się zarzuci rozmówcom brak poprawnej analizy planów i potencjału maszyn. Ciekawe...Eagle55 - Sob 08 Wrz, 2012
REMOV napisał/a:
Poza tym, jak mogą być za czy przeciw, skoro nie mają pojęcia, jak w ogóle wyglądają plany?
Zdaje się, że Ty jesteś za, więc zapewne wiesz jak wyglądają plany, śmiało możesz się z nami swoją wiedzą podzielić. :-)tyracze - Sob 08 Wrz, 2012
Jak nieoficjalnie ustaliła „Rz”, za 8 samolotów i stacje bazowe — w zależności od konfiguracji elektronicznego wyposażenia — armia zapłaciła 5 — 7 mln zł. Podobno nie tylko możliwości FlyEye ale i cena systemu już przyprawiają konkurencję o ból głowy.
To trochę inaczej- z reguły w systemie są 3-4 samoloty i stacja kierowania i inne.
Więc cena ok. 2.5- 3 mln za zestaw. Podobnie jak i u konkurencji.REMOV - Sob 08 Wrz, 2012
Eagle55 napisał/a:
Zdaje się, że Ty jesteś za, więc zapewne wiesz jak wyglądają plany, śmiało możesz się z nami swoją wiedzą podzielić. :-)
Ja, z natury rzeczy, jestem na forum dyskusyjnym zazwyczaj przeciwko poglądom zgodnie wyrażanym przez resztę wesołej gromadki, poklepującą się po ramionkach. Bo przypominam, to jest forum dyskusyjne, a nie "wypowiadam swoje jedynie słuszne poglądy, spadajcie, którzy się nie zgadzacie". Rozumiesz różnicę? ;-)
Jak nieoficjalnie ustaliła „Rz”, za 8 samolotów i stacje bazowe — w zależności od konfiguracji elektronicznego wyposażenia — armia zapłaciła 5 — 7 mln zł. Podobno nie tylko możliwości FlyEye ale i cena systemu już przyprawiają konkurencję o ból głowy.
To trochę inaczej- z reguły w systemie są 3-4 samoloty i stacja kierowania i inne.
Więc cena ok. 2.5- 3 mln za zestaw. Podobnie jak i u konkurencji.
Przecież to jest to samo. Co za różnica, czy podasz, że za 8 bsl i stacje bazowe zapłacono 5-7 mln zł, czy za 3-4 bsl i stację zapłacono 2,5-3 mln zł, a kupiono dwa zestawy? Możesz mi wytłumaczyć, gdzie tutaj widzisz jakąś odmienność? ;-)jonasz - Sob 08 Wrz, 2012 Problem polega na tym, że tę wpadkę zaliczyło X publikatorów różnej maści i kalibru, co - jak przypuszczam - jest efektem kopiowania depeszy z PAP. Nie atakuję, tylko wyjaśniam - w końcu zarzuciłeś mi "prymitywną sztuczkę". Agresywne zachowanie? Dobre sobie...Eagle55 - Sob 08 Wrz, 2012 Remov, odpowiedz prosto i konkretnie. Napisałeś: "Poza tym, jak mogą być za czy przeciw, skoro nie mają pojęcia, jak w ogóle wyglądają plany?" Po Twoich wypowiedziach sądzę, że jesteś jedną z tych osób "za", więc wnioskując z wyżej podanego cytatu "wiesz jak wyglądają plany". I tutaj mała prośba. Podziel się nimi (jeśli oczywiście nie obowiązuje Cie żadna tajemnica). Chyba, że twoje pozytywne zdanie na temat bezzałogowców jest tylko i wyłącznie efektem tego, że gromadka poklepująca się po ramionkach jest na nie...REMOV - Sob 08 Wrz, 2012
jonasz napisał/a:
Problem polega na tym, że tę wpadkę zaliczyło X publikatorów różnej maści i kalibru, co - jak przypuszczam - jest efektem kopiowania depeszy z PAP. Nie atakuję, tylko wyjaśniam - w końcu zarzuciłeś mi "prymitywną sztuczkę". Agresywne zachowanie? Dobre sobie...
Najeżyłeś się, co widać w wypowiedzi. Zresztą, skoro dwie Twoje kolejne odpowiedzi nie są na temat - zawierają zero merytoryki - a roztrząsają tylko kwestie "prymitywnej sztuczki", to świadczy o wzburzeniu emocjonalnym. Jak to inaczej traktować? Już, odetchnąłeś?
I naprawdę nie tłumaczy Cię, że Jacek i Tomek na tej samej klasówce dostali też dwójki, ekhm... ekhm... to znaczy, że inni się też pomylili i przepisali. Co to za wypowiedź? To takie niezbyt dojrzałe tłumaczenie, zwłaszcza, że Twojemu rozmówcy - czyli mnie - zajęło dosłownie kilka sekund sprawdzenie i weryfikacja tego, co napisałeś. Ludwiku Dornie, Sabo nie idźcie w tym kierunku, bo to aż głupio wygląda ;-)
Wróć jednak do bezpilotowców, a nie coraz bardziej zagmatwanego tłumaczenia, dobrze?tyracze - Sob 08 Wrz, 2012
Cytat:
Przecież to jest to samo. Co za różnica, czy podasz, że za 8 bsl i stacje bazowe zapłacono 5-7 mln zł, czy za 3-4 bsl i stację zapłacono 2,5-3 mln zł, a kupiono dwa zestawy? Możesz mi wytłumaczyć, gdzie tutaj widzisz jakąś odmienność? ;-)
Równie dobrze możemy napisać 8 BSL i stacja bazowa?
Jeżeli tak myślą podejmujący to tragediaREMOV - Sob 08 Wrz, 2012
Eagle55 napisał/a:
Remov, odpowiedz prosto i konkretnie.
A poprzednio napisałem jak? Krzywo i nie na temat? Oj chłopie, to nie jest tak, że ludzie będą odpowiadali Ci tak, jak to sobie wymyślisz, uwierz ;-)
Cytat:
Napisałeś: "Poza tym, jak mogą być za czy przeciw, skoro nie mają pojęcia, jak w ogóle wyglądają plany?" Po Twoich wypowiedziach sądzę, że jesteś jedną z tych osób "za", więc wnioskując z wyżej podanego cytatu "wiesz jak wyglądają plany".
Przykro mi bardzo, ale trudno mi się wypowiadać czy polemizować z czymś, co Ty sądzisz na mój temat. Obiektywnie stwierdziłem, że wypowiadają się ludzie nie znający planów. Jest inaczej? Tak czy nie? Mnie się wydaje, że jeżeli się nie ma o czymś pojęcia, to raczej nie należy sobie zmyślać, czy dopisywać - co sprowadza się do zapisania: "ale głupi generał i wiceminister, ja mędrek712 mam rację, bo mam i już, a Polska i tak se z beeselami nie poradzi", tylko albo wyraźnie zaznaczając, że się spekuluje tworzyć własne wizje. Może to wydaje się niektórym osobom dziwne, ale trudno krytykować coś, o czym nie ma się bladego pojęcia. Wystarczająco prosto i konkretnie napisałem? ;-)
Cytat:
Chyba, że twoje pozytywne zdanie na temat bezzałogowców jest tylko i wyłącznie efektem tego, że gromadka poklepująca się po ramionkach jest na nie...
A dlaczego być nie może? W końcu to forum dyskusyjne, a dyskusja nie polega na poklepywaniu się po ramionkach? Chyba, że wydaje Ci się inaczej... ;-)
[ Dodano: Sob 08 Wrz, 2012 ]
tyracze napisał/a:
Równie dobrze możemy napisać 8 BSL i stacja bazowa?
Nie, nie możemy. W cytowanej przez Ciebie wypowiedzi była liczba mnoga (może nie zauważyłeś?), czyli "za 8 samolotów i stacje bazowe". Coś Ci się chyba pomieszało.
Cytat:
Jeżeli tak myślą podejmujący to tragedia
A tego fragmentu zupełnie nie rozumiem, ale odnoszę wrażenie, że zaczynasz sobie coś radośnie zmyślać, a później sam ze swoimi wyobrażonymi tezami toczysz boje.dziabong - Sob 08 Wrz, 2012
REMOV napisał/a:
Cytat:
BTW: Generał Waldemar Skrzypczak powiedział w programie "Polska i Świat", że drony, czyli bezzałogowe samoloty miałyby zastapić wysłużone samoloty Su-22. - Rozważamy kwestię zastąpienia samolotów Su-22 przez samoloty bezpilotowe, dalekiego zasięgu z dużymi możliwościami uderzeniowymi - powiedział Skrzypczak.
Oj, radośnie coś zmyślasz, chcąc chyba mnie i innych oszukać. Tutaj jest wypowiedź Skrzypczaka i brzmi odmiennie od tego, co napisałeś: "...rozważamy kwestie zastąpienia części wysiłku samolotów Su-22 przez samoloty bezpilotowe dalekiego zasięgu z dużymi możliwościami uderzeniowymi." i mówi to bezpośrednio wiceminister na umieszczonym na stronie nagraniu. Jak to się ma do Twojego cytatu, hę? Proszę bez takich prymitywnych sztuczek na przyszłość, zwłaszcza, że da się je od razu sprawdzić ;-)
A ta druga część wysiłku będzie czymś zastąpiona po wykruszeniu się Su-22, czy też pozostanie niezastąpiona?tyracze - Sob 08 Wrz, 2012 Dla mnie pisanie o x liczbie platform i x stacji kontroli jest nadużyciem.
Konfiguracje sprzętu a gra cenami to jest generalnie używane przez dziennikarzy.
Remov
Cytat:
A Ty, tyracze, na czym się znasz?
Generalnie o mini BSR wiem co nieco, o większych słyszałem co nieco..Eagle55 - Sob 08 Wrz, 2012 Dokładnie tak, krzywo i nie na temat. Oburzasz się jak inni mogą wypowiadać się, skoro nie znają planów. A akurat w tym momencie sam do tej grupy należysz, bo tak na prawdę nie podałeś żadnych konkretów odnośnie tych wręcz mitycznych planów.REMOV - Sob 08 Wrz, 2012
dziabong napisał/a:
A ta druga część wysiłku będzie czymś zastąpiona po wykruszeniu się Su-22, czy też pozostanie niezastąpiona?
A o to już trzeba pytać wiceministra, w końcu to jego wypowiedź, nieprawdaż? Poza tym, skąd przypuszczenie, że owe "części wysiłku" są podzielone po równo tylko na dwie połowy? Bo tak i już? Czy jest to znowu zmyślanie sobie czegoś na bazie wypowiedzi? "Część wysiłku" to może być 1/4, a może być i 1/10.
[ Dodano: Sob 08 Wrz, 2012 ]
tyracze napisał/a:
Dla mnie pisanie o x liczbie platform i x stacji kontroli jest nadużyciem. Konfiguracje sprzętu a gra cenami to jest generalnie używane przez dziennikarzy.
Dziennikarz - czy generalnie media - nie robią tego dla samego siebie, tylko dla pewnego zdefiniowanego odbiorcy. Niektórzy dostarczają informacje dla odbiorców znających się na temacie, zakładając pewien próg wejścia, a niektórzy dla szerokiego ogółu, który ma gdzieś podział samolotów, a liczy się tylko ich liczba i suma zapłacona za całość. Może jednak rozróżnijmy tego rodzaju rzeczy ;-)
Cytat:
Cytat:
A Ty, tyracze, na czym się znasz?
Generalnie o mini BSR wiem co nieco, o większych słyszałem co nieco..
I na niczym innym? Czyli za każdym razem, gdy napiszesz na inny temat, to można Ci zarzucać niekompetencje i napisać: "jak to nie mini bezpilotowce to siedź cicho!", tak Twoim zdaniem ma wyglądać dyskusja na forum? ;-)
[ Dodano: Sob 08 Wrz, 2012 ]
Eagle55 napisał/a:
Dokładnie tak, krzywo i nie na temat.
Ojejku, przepraszam, że nie spełniam Twoich standardów. Co ja nieborak na to poradzę ;-)
Cytat:
Oburzasz się jak inni mogą wypowiadać się, skoro nie znają planów.
Nigdzie i nigdy nie napisałem, że ktoś nie może się o czymś wypowiadać. Proszę mi nie zarzucać czegoś takiego, bo to kłamstwo. Oczywiście, że może się wypowiadać, może też pisać głupoty i bełkotać coś od rzeczy na temat, o którym nie ma pojęcia. Tylko po co? Co to wnosi, hę? Poza tym, że generalnie się wszyscy zgodzą, bo akurat z narzekaniem tak jest, że się gremialnie narzekający Polacy zgadzają. Że się nie uda. Że nie możemy. Że ma być magiczny i amerykański.
Cytat:
A akurat w tym momencie sam do tej grupy należysz, bo tak na prawdę nie podałeś żadnych konkretów odnośnie tych wręcz mitycznych planów.
A kto powiedział, że te plany są "mityczne", skoro wypowiada się na ich temat i wiceminister i generał? Coś zaczynasz zmyślać. Czy Ty aby przeczytałeś to, co poprzednio napisałem? Jeżeli nie, to może jednak przeczytać. Raz czy dwa, aż przekaz dotrze, dobrze? ;-)jonasz - Sob 08 Wrz, 2012 Eagle55, na tym polega merytoryczna dyskusja A poważnie, to pewnie jakieś plany są, ale, np. w DSP jeszcze wiosną planowano coś zupełnie innego, zadziwiająco zgodnego z opiniami "grupy poklepujących się po ramionach".REMOV - Sob 08 Wrz, 2012
jonasz napisał/a:
A poważnie, to pewnie jakieś plany są, ale, np. w DSP jeszcze wiosną planowano coś zupełnie innego, zadziwiająco zgodnego z opiniami "grupy poklepujących się po ramionach".
A tak z ciekawości, co jest tą opinią poklepujących się, żebyśmy się dobrze zrozumieli? ;-)
PS. Sugerujesz, że merytoryczna dyskusja polega na przeżywaniu słowa "prymitywne" przez rozmówcę? Kali czy Tobie aby nie ukradli krowy ostatnio? ;-)tyracze - Sob 08 Wrz, 2012
Cytat:
Dziennikarz - czy generalnie media - nie robią tego dla samego siebie, tylko dla pewnego zdefiniowanego odbiorcy. Niektórzy dostarczają informacje dla odbiorców znających się na temacie, zakładając pewien próg wejścia, a niektórzy dla szerokiego ogółu, który ma gdzieś podział samolotów, a liczy się tylko ich liczba i suma zapłacona za całość. Może jednak rozróżnijmy tego rodzaju rzeczy ;-)
To mogę Co powiedzieć, że za 7-8 mln możemy dostać 8 samolotów, stacje bazowe i albo to będzie jedna albo kilka, głowice albo kamerka jak u Marka. Jak ma odbiorca mieć możliwość porównania, skoro tak dasz informacje?dziabong - Sob 08 Wrz, 2012
REMOV napisał/a:
dziabong napisał/a:
A ta druga część wysiłku będzie czymś zastąpiona po wykruszeniu się Su-22, czy też pozostanie niezastąpiona?
A o to już trzeba pytać wiceministra, w końcu to jego wypowiedź, nieprawdaż? Poza tym, skąd przypuszczenie, że owe "części wysiłku" są podzielone po równo tylko na dwie połowy? Bo tak i już? Czy jest to znowu zmyślanie sobie czegoś na bazie wypowiedzi? "Część wysiłku" to może być 1/4, a może być i 1/10.
Nic nie będę sobie dopowiadał, ale na te chwilę wygląda to tak że bezpilotowce zastąpią "część wysiłku" "zastępując całkowicie" Su-22. Wiec tak naprawdę obaj macie rację. I napisze to jeszcze raz w ostatnim w tym poście zdaniu, że nie dopowiadam sobie żadnych innych nowych maszyn.Eagle55 - Sob 08 Wrz, 2012
REMOV napisał/a:
Ojejku, przepraszam, że nie spełniam Twoich standardów. Co ja nieborak na to poradzę ;-)
Jaka szkoda ;/
REMOV napisał/a:
A kto powiedział, że te plany są "mityczne", skoro wypowiada się na ich temat i wiceminister i generał?
Jeszcze nieco ponad godzinę temu uważałeś, że Twoi rozmówcy nie wiedzą jakie są plany:
REMOV napisał/a:
skoro nie mają pojęcia, jak w ogóle wyglądają plany?
Dlatego też uznałem je za mityczne..REMOV - Sob 08 Wrz, 2012
Eagle55 napisał/a:
Jeszcze nieco ponad godzinę temu uważałeś, że Twoi rozmówcy nie wiedzą jakie są plany
Tutaj może nieprecyzyjnie się wyraziłem, mój błąd przepraszam. Użyłem skrótu myślowego - plany, zamiast koncepcje, czy wizje. Moi rozmówcy nie wiedzą, jakie są te ostatnie, natomiast wymyślili je sobie po swojemu na bazie fałszywie odebranych wypowiedzi i wystąpień na ten temat i zaczynają polemizować nie o rzeczywistości, ale o swoich wyobrażeniach.
Cytat:
Dlatego też uznałem je za mityczne..
Gdyby były "mityczne", to nie wspominałby o nich publicznie wiceminister, prawda? ;-)
[ Dodano: Sob 08 Wrz, 2012 ]
tyracze napisał/a:
To mogę Co powiedzieć, że za 7-8 mln możemy dostać 8 samolotów, stacje bazowe i albo to będzie jedna albo kilka, głowice albo kamerka jak u Marka. Jak ma odbiorca mieć możliwość porównania, skoro tak dasz informacje?
To zależy od odbiorcy. Rolnikowi to wystarczy, jak sądzę, analityk wojskowy może mieć niedosyt. Zresztą, w mediach tematycznych rozpisuje się to inaczej, prawda? ;-)
[ Dodano: Sob 08 Wrz, 2012 ]
dziabong napisał/a:
Nic nie będę sobie dopowiadał, ale na te chwilę wygląda to tak że bezpilotowce zastąpią "część wysiłku" "zastępując całkowicie" Su-22.
A ten ostatni cudzysłów to już Twoje radosne spekulacje, (na razie) bez żadnego potwierdzenia w faktach. I tutaj już sobie coś dopowiadasz ;-)
Cytat:
I napisze to jeszcze raz w ostatnim w tym poście zdaniu, że nie dopowiadam sobie żadnych innych nowych maszyn.
Ale dopowiadasz sobie szybkie pozbycie się Su-22, co nie jest takie znowu pewne. Innymi słowy, Su-22 mogą robić to, co do tej pory, ale równolegle mogą być wprowadzane bezzałogowce wykonujące elementy ich zadań. Równolegle choćby po to, aby sprawdzić, jak to działa i zweryfikować w praktyce. Poza tym, nikt nie będzie pozbawiał systemu jakiegoś elementu bo tak i już. Tutaj panuje trochę myślenie na zasadzie "albo-albo", zamiast "i to-i to". Tylko czarne i białe :-/tyracze - Sob 08 Wrz, 2012 [ Dodano: Sob 08 Wrz, 2012 ]
tyracze napisał/a:
To mogę Co powiedzieć, że za 7-8 mln możemy dostać 8 samolotów, stacje bazowe i albo to będzie jedna albo kilka, głowice albo kamerka jak u Marka. Jak ma odbiorca mieć możliwość porównania, skoro tak dasz informacje?
To zależy od odbiorcy. Rolnikowi to wystarczy, jak sądzę, analityk wojskowy może mieć niedosyt. Zresztą, w mediach tematycznych rozpisuje się to inaczej, prawda? ;-)
Hmm- co można zrozumieć z Twego bełkotu???REMOV - Sob 08 Wrz, 2012 Proponuję przeczytać to, co napisałem jeszcze kilka razy. Tym razem ze zrozumieniem. Może pomóc. A jeżeli nie, to cóż... masz problem. Oczywiście, jeżeli sobie nie poradzisz, możesz grzecznie poprosić, aby napisać Ci to samo, ale jakoś tak prostszym językiem ;-)tyracze - Nie 09 Wrz, 2012
Cytat:
Zresztą, w mediach tematycznych rozpisuje się to inaczej, prawda? ;-)
W mediach tematycznych niektórzy podają to podobnie.
A fakt jest taki, że jeżeli dotyczy to 2 zestawów to wychodzi, że krajowy wyrób Fle Eye byłby droższy o ok. 30% od wcześniejszych wyrobów konkurencji.
Dla tych wszystkich wizjonerów, począwszy od szczebla ministerstw należałoby najpierw wprowadzić uregulowania prawne, aby BSL mogły latach nad całym terytorium. Później dobrze byłoby doprowadzić do realizacji dostaw, wcześniej przedpłaconych BSL, aby zacząć zbierać doświadczenia - po dwóch latach nie mamy nic z dwóch zestawów, choć minęły 2 lata od terminu w umowie.Arrakis - Nie 09 Wrz, 2012
Widzę, że wykorzystałeś standardowo Arduino.
Jaką kamerę zastosowałeś, z jaką optyką?
ArrakisMarekM60 - Nie 09 Wrz, 2012 GoPro Hero 1 do nagrań i podglądu oraz 690TVL HD Ultra WDR Pixim SEAWOLF z obiektywem 3.6mm jeśli tylko podgląd. Niedługo - FLIR Tau.
Ładuje się film z nocnego lotu: http://youtu.be/1gp6bghJ-gU
(pewnie do wieczora - ok 20-22 będzie dostępny).i - Nie 09 Wrz, 2012 Jak zbudujesz coś o możliwościach Su-22, to będziemy mogli porozmawiać. odrzut - Nie 09 Wrz, 2012
i napisał/a:
Jak zbudujesz coś o możliwościach Su-22, to będziemy mogli porozmawiać.
Jak zbuduje coś o możliwościach Su-22 w domowych warunkach z hobbystycznym budżetem, to nie będzie rozmawiał z nami, tylko z Lockheed Martin i amerykańskim DoD keylan - Nie 09 Wrz, 2012 znając życie najpierw by go dorwała prokuratura za nielegalną produkcję broni tyracze - Nie 09 Wrz, 2012 keylan - dopiero jak stwierdzi że to dla wojska lub PolicjiMarekM60 - Pon 10 Wrz, 2012 1. [edit] - film z nocnego lotu: http://www.youtube.com/watch?v=fgM9FltXrzs
2.
Cytat:
Jak zbudujesz coś o możliwościach Su-22, to będziemy mogli porozmawiać.
Jak mi podstawisz Su-22 na pare dni - to pomyślimy i pogadamy jak go na BSL-a przerobić michqq - Pon 10 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
Ta "zabawka" (i wiele do niej podobnych):
- sam płatowiec z napędem i autopilotem można traktować "jednorazowo", jego koszt mieści się w 1.000 USD, reszta to kamery, tory transmisji, itp.
- potrafi na odległości do 15-20 km przenieść i dostarczyć z dokładnością lepszą niż 3-5 m ładunek użyteczny 1-2 kg. Wy
(...)
- ma czołową powierzchnię odbicia dla radaru mniejszą niż 25 cm2.
- jest do wykonania z elementów dostępnych publicznie, bez żadnych specjalizowanych maszyn i urządzeń, bez żadnych restrykcji dla każdego kto ma te parę złotych oraz trochę wiedzy i znajomości angielskiego.
Nie zgadzam sie z kolegami, ktorzy twierdza ze to sie nie nadaje do rozpoznania z racji kiepskiego obrazu.
Po pierwsze to praca amatorska, kapelusze z glow panowie, a nie krytykowac.
Ja tam podziwiam, wyobrazam sobie ile to hobby czasu musialo zabrac.
Po drugie - nawet z tym obrazem.
Rozpoznanie niejedno ma imie, na przyklad po takim ostrzelaniu mostu bronia rakietowa badz artyleria, jakos trzeba sprawdzic czy stoi on nadal.
Okrety na tym filmiku daloby sie zidentyfikowac tez.
Kolegom sie chyba wydaje ze rozpoznanie mamy wtedy gdy obraz jest takiej jakosci ze czytamy numery taktyczne na pojazdach?
Z innej beczki:
Miedzy nami mowiac, to przemyt takich rzeczy jak narkotyki czy diamenty wkracza w nowa faze.
Ponadto brudna bomba, albo skazanie ujec wody w jakims miescie botulina lub cyjankiem, podrzucenie radionamiernika na spadochroniku, byc moze zamach na pojedyncza osobe i takie tam. Podobne sprawy.
W tym kontekscie jeszcze ciekawsze sa pomysly na male bezzalogowce plywajace, z napedem elektrycznym i bateria sloneczna, o zasiegu, no wlasciwie nieograniczonym.
Jesli bedzie szczelne i wlasciwie wywazone, to po najwiekszym sztormie na srodku oceanu ustawi sie "gora do gory" i poplynie dalej, do celu, tam gdzie mu Tworca wprogramowal.svartild - Pon 10 Wrz, 2012 Nieco inna polska "zabawka" to Pteryx.
Jak kogoś stać to może sobie kupić np. Quadshota opartego na otwartym oprogramowaniu i dostosować do swoich potrzeb.
michqq napisał/a:
Miedzy nami mowiac, to przemyt takich rzeczy jak narkotyki czy diamenty wkracza w nowa faze.
Nigdy nie wiadomo kto czyta to forum i zechce wkroczyć w nową fazę . Na szczęście chyba dość łatwo zakłócić starowanie radiowe takich "zabawek" i ich GPSy. Niestety zrobienie układu naprowadzania opartego na optyce (np. takiego) też jest prawie w zasięgu amatorów. W ostateczności można oczywiście zestrzelić taką zabawkę, choćby miną przeciwśmigłowcową.MarekM60 - Pon 10 Wrz, 2012
svartild napisał/a:
Na szczęście chyba dość łatwo zakłócić starowanie radiowe takich "zabawek" i ich GPSy. Niestety zrobienie układu naprowadzania opartego na optyce (np. takiego) też jest prawie w zasięgu amatorów.
Naprowadzanie optyczne jest dostępne. Zakłócanie GPS-a - też jest do obejścia i np do powrotu go bazy go nie potrzebuję (autopilot ma funkcję dead-recon liczącą kierunek i czas na podstawie wyznaczonego w locie kierunku i prędkości wiatru, prędkości własnej mierzonej względem powietrza i wysokościomierza barometrycznego). Przeliczenie tego na inny niż baza waypoint, to tylko kwestia drobnej modyfikacji oprogramowania.
Do precyzyjnego podejścia do ziemi można podłączyć sonar ultradźwiękowy.
Jak wcześniej pisałem - od chwili rozpoczęcia lotu programowanego (w tym start z ziemi/katapulty) aż do powrotu i lądowania nie muszę mieć żadnej łączności z "zabawką", więc zakłócanie jej nic nie zmieni.
Całością steruje jeden mikroprocesor 8-bitowy z zegarem 16MHz i pamięcią 256 kB dla programu, 4 kB dla stałych i 8 kB dla zmiennych i obliczeń. Technologicznie to "staroć" - coś jak hulajnoga przy Ferrari - patrząc na dzisiejsze 32-bitowe mikroprocesory. Zresztą jest już na nie wersja tego autopilota. Też całkowicie amatorska. Zainteresowanym - polecam portal DIYDrones - jest tam cała masa ciekawych pomysłów i konstrukcji amatorskich UAV (jeżdżących, latających, pływających, a nawet satelitów i balonów stratosferycznych).
Żeby zestrzelić - trzeba w odpowiednim czasie wpierw mieć czym, a później wykryć cel. W zakresie lotu do 20 km - jest na to max 15-20 minut. To i dużo, i mało.Arrakis - Pon 10 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
Niedługo - FLIR Tau.
Możesz też zapukać do VIGO. Opracowali kamerę termowizyjną do quadcopterów. Fajne maleństwo.
Arrakismichqq - Pon 10 Wrz, 2012 Zalezy co jest celem calego cwiczenia.
Jesli krecenie filmikow amatorskich ktore maja byc "ladne" to nic takiego nie jest potrzebne.
Jesli krecenie filmikow ktore beda sluzyc do celow rozpoznania wojskowego, to przede wszystkim kamera o duzej rozdzielczosci, waskim polu widzenia, pionowo w dol, najlepiej jeszcze ze stabilzacja.
Filmik po obrobce powinien miec pare "dodatkow", na przyklad w jednym z rogow milo byloby zobaczyc nalozone informacje o pozycji kamery sciagniete z gps i zsynchronizowane z obrazem, dalej w rogu wskaznik stron swiata mozliwie dokladnie, po trzecie, wzdluz krawedzi obrazu jakas skale umozliwiajaca oszacowanie rozmiarow ogladanych obiektow, obliczana na biezaco na podstawie wysokosci...
Tak, wiem, wydziwiam, koncert zyczen, a chodzilo o fajne filmiki.
Filmiki sa fajne, podziwiam.
Sam piszesz (uzupelniasz, rozszerzasz) oprogramowanie do tego?MarekM60 - Pon 10 Wrz, 2012 Koncert życzeń jest całkowicie realny i to na obecnym stanie technicznym. To tylko kwestia komputera w stacji naziemnej, takiego do którego można podłączyć dwa monitory. Na jednym podgląd "czystego" obrazu, a na drugim - danych/map/itp.
Oprogramowanie bazuje na open-source. W znacznej części traktuje go jako klocki Lego składając z tego co już jest i ew. dopisując/konfigurując to co mi potrzeba (na ile mam czas i umiejętności).
Celem ćwiczenia (oprócz paru innych) jest pokazanie, że w pełni funkcjonalny BSL obserwacyjny małego/średniego zasięgu nie jest jakąś czarną magią i nie musi kosztować setek tysięcy złotych, nie mówiąc już o milionach.
Zrobiłem przez weekend analizę czasochłonności i wyszło, że jednoosobowo mógłbym "produkować" rocznie ok 100 zestawów: stacja naziemna z anteną śledzącą, komputerem i wizualizacją oraz 3 szt BSL-ów obserwacyjnych z głowicą 2 kamerową ze stabilizacją.Art40 - Wto 11 Wrz, 2012 Lepiej pisz mniejszymi literami, żeby się o tym nie dowiedzieli ludzie chcący robić dokładnie to samo, ale za ciężkie miliony sroczka - Wto 11 Wrz, 2012 Wszystko ok. Ale wydaje(jestem tego pewien, tylko nie wiem ile by to kosztowało) mi się że sporo kosztów i pracy wymagałoby dostosowanie tego do działania w trudnych warunkach (wstrząsy,temperatury, zapylenie, wilgotnośc itp.). A to nieraz wymaga stosowania kilkunasto/kilkudzisięci-krotnie droższych części. Do tego sprawdzenie w różnych warunkach eksploatacyjnych, napisanie dokumentacji. Szmery bajery. I robią się z tego interesujące sumy.MarekM60 - Wto 11 Wrz, 2012
sroczka napisał/a:
Wszystko ok. Ale wydaje(jestem tego pewien, tylko nie wiem ile by to kosztowało) mi się że sporo kosztów i pracy wymagałoby dostosowanie tego do działania w trudnych warunkach (wstrząsy,temperatury, zapylenie, wilgotnośc itp.). A to nieraz wymaga stosowania kilkunasto/kilkudzisięci-krotnie droższych części. Do tego sprawdzenie w różnych warunkach eksploatacyjnych, napisanie dokumentacji. Szmery bajery. I robią się z tego interesujące sumy.
Wstrząsy, deszcz i wiatr ( porywy do 16-20 m/s) już były: http://www.youtube.com/watch?v=PV6lyWNMjv0
Teraz czekam na porządną zimę.steell - Wto 11 Wrz, 2012 Można część elektroniczną, wrażliwą na warunki zewnętrzne, zalać żywicą i wyprowadzić tylko radiatory i wcale nie wychodzi drogo. Można też zrobić wersję droższą to znaczy hermetyczny pojemnik i też nie wyjdzie tak drogo, ostatecznie można umieścić wszystko w próżni /wykonalne nawet w garażu, bo nie potrzebna próżnia idealna/ i też drogo nie wyjdzie.
Tak, ze zabezpieczenie wcale nie musi być aż takie drogie jak się wydaje.sroczka - Wto 11 Wrz, 2012 Ten UAV jest zrobiony pewnie na elektronice "komercyjnej", rzeczy które mają być niezawodne i działają w niesprzyjających warunkach(fabryki, sygnalizacja świetlna) to "przemysłowa". Wojsko życzy sobie komponentów "military grade"(cała banda mil-std i mil-hdbk). I nagle układ za 2USD kosztuje 20-30 jeśli nie lepiej
Bo nie zapominajmy to ma działać w zakresie temperatur od -40 do +50. Jeszcze może czasem w chmury wlecieć. Będzie noszone w plecakach w zapyleniu, czasem spadnie itp. itd. Więc wszystko ładnie pięknie a po miesiącu użytkowania w takim Afganistanie można będzie drona wyrzucić.MarekM60 - Wto 11 Wrz, 2012 Nieśmiało przypominam, że to jest "dron" zrobiony prywatnie, w domu na biurku i w garażu i nie pretenduje do zgodności z MIL-ami czy innymi STANAG-ami. Zresztą trudno o MIL na styropian ,
zaś elektronika, w tym złącza - jeśli by je zamienić na MIL-owskie - zamiast 500-600 USD będzie kosztować mniej niż 1200-1300 USD (nie licząc torów transmisji data/video, bo te będą o ok 7000 USD droższe)
Mimo to, w zakresie -40 do +50 będzie działał, spadał już wiele razy i uszkodzeń żadnych nie było. W chmurach i ponad też latał.
Nawet jeśli by po po miesiącu, ba - nawet po 1 locie - zutylizować to..... koszt 1 lotu i tak będzie znaaaacznie niższy niż Orbitera, FlyEye, Ravena czy podobnych (po przeliczeniu na "czas życia" danego systemu. O koszcie inwestycyjno-wdrożeniowo-szkoleniowym już nie wspominając).sroczka - Wto 11 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
Nawet jeśli by po po miesiącu, ba - nawet po 1 locie - zutylizować to..... koszt 1 lotu i tak będzie znaaaacznie niższy niż Orbitera, FlyEye, Ravena czy podobnych (po przeliczeniu na "czas życia" danego systemu. O koszcie inwestycyjno-wdrożeniowo-szkoleniowym już nie wspominając).
Czyli do 100000zł za zestaw. Który mamy na miesiąc. FlyEye/Orbiter mamy na kilka lat. W 3 roku użytkowania inwestycja w takowego staje się nieopłacalna(że pominą łaskawie koszty składowania, zakupów, przywiezienia na misje). Nie mówiąc o żołnierzach którym takie nagle odmówi posłuszeństwa. Bo przyoszczędzono na badaniach. Teraz jeszcze opracowanie sensownego sytemu przenoszenia, porządna stacja bazowa, rozwój oprogramowania. Możliwość przesyłu obrazy ze stacji bazowej dalej. Teraz trzeba doliczyć zysk, podatki i mamy te miliony. A i jeszcze napisz dokumentacje i wyszkol ludzi do obsługi. Zapewnij serwis i wsparcie techniczne.odrzut - Wto 11 Wrz, 2012 Sroczka: jeśli miałbym wybierać, czy wydać te parę milionów na wspieranie rozwoju polskiego BSLa na hipotetyczną firmę MarkaM60, czy na Bumar albo WAT, to wybrałbym Marka.Stamp - Wto 11 Wrz, 2012 O ITWL nie wspominając, bo to przecież oczywiste. Podoficer1974 - Wto 11 Wrz, 2012 MarekM60, chylę czoła przed Twoim projektem
Jednak by pomysł miał szansę na realizację musisz pewne rzeczy zrobić sam. Korzystanie z opensource ma zalety, ale do zastosowań wojskowych będziesz musiał dodać parę ekstrasów które zabawkę uczynią bardziej użyteczną.
A więc myślę że powinieneś zaimplementować dalmierz , powinny być przesyłane współrzędne punktu na który patrzy kamera /MGRS/, powinieneś też pomyśleć nad systemem startu i lądowania.No i aby system latał nieco dłużej pomyśl nad silnikiem spalinowym, świetne i ciche silniki produkuje 3W .
Ale ogólnie koncepcja przednia.MarekM60 - Wto 11 Wrz, 2012 Problem tylko jeden: nie chcę produkować wersji dedykowanych specjalnie dla wojska, pod określone wymagania, przetargi, itp.
Planuje inaczej: sklep internetowy i "produkt" na półce. W kilku wielkościach, wyposażeniach, itp. Jak ktoś chce ( "Kowalski" lub "wojskowy") - to płaci i kupuje.
To dotyczy także elementów, części zapasowych, szkolenia, itp.tyracze - Wto 11 Wrz, 2012 Nestety kolego - ten temat Ci nie wyjdzie.
Z dwóch powodów- instytucje "rządowe" muszą to kupić w przetargu,
drugi - jak dla WP i innych musisz mieć koncesję, a to Ci z letka albo wybije pomysł albo podniesie "nieco" koszty.Botras - Wto 11 Wrz, 2012 Uważam, że wojsko powinno kibicować temu projektowi i wszystkim innym podobnym. Jeśli kiedyś przyjdzie bronić terytorium RP w pełnoskalowym konflikcie, to myślę, że rozpoznawcze bezpilotowce będą eliminowane bardzo często. Stąd co najmniej do szczebla aparatów działających na rzecz artylerii lufowej i artyleryjskich rakiet, bsl-e powinny być tanie i liczne, choćby kosztem jakości obrazu, czy trwałości - bo i tak nie polatają długo.
Co innego bsl-e, które miałyby działać na rzecz wojsk na misjach - tam, wobec słabości przeciwdziałania, rzeczą pierwszą winna być, jak sądzę, właśnie trwałość i niezawodność.MarekM60 - Wto 11 Wrz, 2012
tyracze napisał/a:
Nestety kolego - ten temat Ci nie wyjdzie.
Z dwóch powodów- instytucje "rządowe" muszą to kupić w przetargu,
drugi - jak dla WP i innych musisz mieć koncesję, a to Ci z letka albo wybije pomysł albo podniesie "nieco" koszty.
Przetarg musi być powyżej określonej kwoty minimalnej.
Po ostatnich zmianach w prawie zamówień publicznych jest to 14.000 EUR = ok. 56.000 zł.
Mój jeden komplet: stacja naziemna + 1 BSL = 10.000 do 35.000 zł w zależności od kamer, itp. Sam BSL - od 6.000 do 25.000 zł -> więc można kupować jak "bułki w sklepie".
(zresztą wojsko do BSL-i już w moim sklepie kupowało parę rzeczy )
Koncesji nie muszę mieć, bo nie jest to sprzęt "dedykowany". To tak jakby wymagać koncesji od piekarza, bo część jego bułek kupuje także wojsko czy policja.
PS
27 września w Bieruniu jest konferencja "Współpraca Instytucji Powiatowych I Miejskich Oraz Firm W Obliczu Zagrożeń Ekologicznych i Katastrof". Będę tam prezentował moje "zabawki". Linkklm - Wto 11 Wrz, 2012 Ale jeśli już mieliby kupować to nie po jednej sztuce. Idąc tym tokiem myślenia to nawet kupując 100 komputerów nie potrzebny byłby przetarg, wystarczyłoby kupować po sztuce.MarekM60 - Wto 11 Wrz, 2012 OK.
Ale to nie moje zmartwienie.
Swoich klientów już mam (choć od przybytku głowa nie boli).Arrakis - Wto 11 Wrz, 2012
Cytat:
Idąc tym tokiem myślenia to nawet kupując 100 komputerów nie potrzebny byłby przetarg, wystarczyłoby kupować po sztuce.
Coś takiego, to próba obejścia UoZP i
Arrakissteell - Wto 11 Wrz, 2012
Arrakis napisał/a:
Coś takiego, to próba obejścia UoZP i
Zgadza się, a czy jest w tym coś niezgodnego z prawem. Przecież trzeba udowodnić że delikwent chciał obejść, a on może iść w zaparte ze chciał kupić komputer co 5 minut nowy i taki sam jak poprzedni.klm - Sro 12 Wrz, 2012
Cytat:
Coś takiego, to próba obejścia UoZP i
Wiem. O to mi właśnie chodziło, że przy kupnie BSL, niezbędny byłby przetarg.Zwitt - Sro 12 Wrz, 2012 Nie nie jest niezbędny to tylko dupokrytka. Są też inne trybu udzielania zamówień publicznych np. aukcja elektroniczna czy negocjacje (z ogłoszeniem lub bez). Ostatecznie o ile pamięć mnie nie myli (jak coś to proszę o poprawkę) ale do zakupów uzbrojenia nie stosuje się przepisów PZP.
Ponadto jak już nie raz MON pokazał jak chce coś dostać to załatwia sprawę bezprzetargowo np. leasing Embraerów czy dodaktowe Kaśki.
PS
w/g PZP jako wartość zamówienia liczy się wartość towaru lub usługi (o takim samym kodzie CPV) jaką zamawiający nabywa w ciągu roku. TJ. jak będziemy kupować komputery nawet pojedyńczo to jak ich kupimy za więcej niż 14 000 EURO (ilość sztuk nie ważna) to musimy zastosować, któryś z trybów usawowych. Przetarg jest podstawowym ale nie jedynym o czym często wojskowi decydenci zapominają.michqq - Sro 12 Wrz, 2012
sroczka napisał/a:
Bo nie zapominajmy to ma działać w zakresie temperatur od -40 do +50. Jeszcze może czasem w chmury wlecieć. Będzie noszone w plecakach w zapyleniu, czasem spadnie itp. itd. Więc wszystko ładnie pięknie a po miesiącu użytkowania w takim Afganistanie można będzie drona wyrzucić.
A skad wziales taki dziwny przedzial temperatur. Z instrukcji do M-16?
W takim zakresie nawet Kalasznikow zawiedzie.
Sprzet latajacy ma wezsze zakresy eksploatacji, na przyklad W-3 Sokol la ta w temp do +43C.Arrakis - Sro 12 Wrz, 2012
Cytat:
W takim zakresie nawet Kalasznikow zawiedzie.
Widać śmigłowce Mila są lepsze od Kałasznikowa Poszukaj danych np. dla śmigłowców rodziny Mi-8.
ArrakisSundowner - Sro 12 Wrz, 2012 Chodzi o elektronikę na jego pokładzie, musi powiedzmy spełniać normy MIL-STD-883 i konkretne zakresy są różne, dla różnych komponentów.
Stąd czasami te same układy są sprzedawane w trzech wariantach, jak zwykłym komercyjnym (tanim), gdzie zakres temperatur pracy to powiedzmy 0°C do +70°C; przemysłowym - -40°C do +85°C; i wojskowym: -55°C do +125°C. Na przykładzie pewnego sensora halla.
Kolejna kwestia to spełnianie norm RoHS, gdzie w produktach komercyjnych i części przemysłowych, nie stosuje się ołowiu co nie tylko ogranicza zakres temperaturowy pracy, ale i składowania (tzw. choroba cynowa lutu pozbawionego ołowiu w temperaturze poniżej minus kilkunastu °C).Stamp - Sro 12 Wrz, 2012
Cytat:
A skad wziales taki dziwny przedzial temperatur. Z instrukcji do M-16?
W takim zakresie nawet Kalasznikow zawiedzie.
Bzdury pleciesz kolego michqq. Czasem lepiej skorzystać z okazji i zamilczeć. Temperatury eksploatacji od około -50°C do +50°C to typowy zakres tempeatur wymagany dla sprzętu wojskowego.MarekM60 - Sro 12 Wrz, 2012 Elementy w Dubaju latają, zatem górna temperatura nie straszna.
Zobaczymy co będzie u nas w zimie michqq - Sro 12 Wrz, 2012
Stamp napisał/a:
Bzdury pleciesz kolego michqq. Czasem lepiej skorzystać z okazji i zamilczeć. Temperatury eksploatacji od około -50°C do +50°C to typowy zakres tempeatur wymagany dla sprzętu wojskowego.
Coz...
Jak wiadomo nieomylny na tej grupie jest tylko Rem... hmm... hm.... nie wymawiac imienia nadaremo coby nie wywolywac wilka z lasu.
Nigdy nikt ode mnie nie wymagal wkucia na pamiec parametrow sprzetu wojskowego (i Slawa Bohu) macie wiec tutaj przewage.
MarekM60 napisał/a:
Elementy w Dubaju latają, zatem górna temperatura nie straszna.
W Opolu moze nie byc wystarczajaco zimno w tym roku.
Jezeli chodzi o warunki krajowe, to pewnym wyznacznikiem potrzeb mogloby byc zarzadzenie ministra spraw wewnetrzych w sprawie jednolitych wymagan dla sprzetu lacznosci radiowej sluzb, w tym mundurowych, podleglych resortowi MSW.
Onacza to Straz Graniczna, Straz Pozarna, BOR, Pogotowie Ratunkowe.
Zarzadzenie to wprowadzilo, jesli mnie pamiec nie myli, zakres temperatur pracy od -25C do +55C.
Zakres temperatur skladowania -40 do +65.
Tak wiec, jesli chodzi o sluzby krajowe jak SG czy Policja, to chyba tyle by im starczylo.
Jak masz zamrazarke spozywcza, to mialbys mozliwosc potestowac najpierw elementy luzem.
A w czasie zimy np. zmrozic calosc do tych -25 przez noc i dopiero potem latac.
Jesli chcesz.
Temperatura spada wraz z wysokością i uwierz mi że nawet w warunkach letnich -40 na dużej wysokości to pikuś, oczywiście śmigłowce nie latają na 10 tys m jednak w zimie nawet 500 m ponad ziemia można spokojnie osiągnąć taką temperaturę.
W lecie natomiast zostawiasz śmigłowiec nie pod chmurka lecz w pełnym słońcu i nagle masz temperaturę +50 C ( a blachy w dodatku czarne nawet +80 C)steell - Sro 12 Wrz, 2012 Dokopcie się do zamówienia na izraelskie BSLe i będzie wiadomo czego się spodziewać po wymaganiach MONuMarekM60 - Czw 13 Wrz, 2012 Fajnie, że "koncert życzeń" się rozwija.
Możemy wspólnie zaprojektować "NFoW-BSL obserwacyjno-szkoleniowy", a ja go wykonam i zobaczymy co z tego wyjdzie w praktyce.
Wstępne założenia/ograniczenia: czas lotu 1h, wysokość do 3000m, zasięg do 20 km, prędkość - od 6 do 25 m/s, ładunek użyteczny (kamery, głowica obserwacyjna, itp) do 1.5 kg.Zwitt - Czw 13 Wrz, 2012 To i tak byłyby niezłe osiągi. Jeśli nawet byłby gorszy obraz to ze względu na niską cenę krótką przeżywalność w konflikcie pełnoskalowym i tak opłacałoby się wprowadzić taki BSP.Jak nie na szczebel batalionu na na szczebel kompanii. De facto trzeba traktować taki sprzęt w czasie W jako jednorazówkę i tu niska cena
ma dużą przewagę. Dodatkowo można go wykorzystać jako wabia na wrogą opl.Arrakis - Czw 13 Wrz, 2012 Polski ILX-27 prezentowany na ILA.
Możemy wspólnie zaprojektować "NFoW-BSL obserwacyjno-szkoleniowy", a ja go wykonam i zobaczymy co z tego wyjdzie w praktyce.
Wstępne założenia/ograniczenia: czas lotu 1h, wysokość do 3000m, zasięg do 20 km, prędkość - od 6 do 25 m/s, ładunek użyteczny (kamery, głowica obserwacyjna, itp) do 1.5 kg.
Z ciekawości - co ogranicza wysokość? Zasięg aparatury do komunikacji?MarekM60 - Czw 13 Wrz, 2012 Dla mnie - klasyfikacja przestrzeni powietrznej w mojej okolicy - klasa G.
Ze strony zasięgu sygnały - może być tak wysoko jak daleko tzn. 20-30 km (ew 80-120 km).REMOV - Czw 13 Wrz, 2012
Botras napisał/a:
Uważam, że wojsko powinno kibicować temu projektowi i wszystkim innym podobnym. Jeśli kiedyś przyjdzie bronić terytorium RP w pełnoskalowym konflikcie, to myślę, że rozpoznawcze bezpilotowce będą eliminowane bardzo często.
Warto też pamiętać, że w pełnoskalowym konflikcie samoloty bojowe mają ważniejsze zadania, niż zwalczanie bsl. Ten cały film z Gruzji jest o tyle błędny, że z góry zakłada polowanie na bezzałogowe samoloty, gdy w rzeczywistości raczej będzie się niszczyć stacje kontrolne, a zestrzeliwać je z powietrza rzadko i przypadkiem. Większym zagrożeniem jest OPL przeciwnika, niż jego myśliwce. Natomiast to, co mnie zastanawia, to działanie w środowisku walki elektronicznej.odrzut - Czw 13 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
Dla mnie - klasyfikacja przestrzeni powietrznej w mojej okolicy - klasa G.
Ze strony zasięgu sygnały - może być tak wysoko jak daleko tzn. 20-30 km (ew 80-120 km).
To podaj z 8km (tylko trzeba by stestować gdzieś, gdzie można na taką wysokość latać) - to robi dużą różnicę. Będzie można podlecieć do celu poza zasięgiem rakiet a'la GROM i artylerii przeciwlotniczej, a przeciwnik nie koniecznie będzie miał czas ganiać WSB za bslami, szczególnie jak będzie ich powiedzmy 100 na polu walki.sroczka - Czw 13 Wrz, 2012 A czy rakieta a'la GROM jest w stanie namierzyć takiego mini-BSLa zasilanego akumulatorem ?svartild - Czw 13 Wrz, 2012 Nikt nie będzie strzelał Gromami do takich mini-BSLi (poza ćwiczeniami na poligonie w Ustce , ale podczas ćwiczeń cele pozorne mają zazyczaj dodatkowe źródła "ciepła"). Od ich zwalczania jest artyleria. Gromy itp. to ostateczność. Ale pytanie dobre.sroczka - Czw 13 Wrz, 2012 Pytanie kolejne. Z jakiej odległości artyleria p-lot jest w stanie wykryć i zestrzelić takiego drona?MarekM60 - Czw 13 Wrz, 2012 Uwaga co do wysokości lotu: jeśli to ma być BSL obserwacyjny i mamy obserwować obiekty typu człowiek lub pojazd - to latanie powyżej 500-600 metrów nad ziemią nie ma sensu. Optymalne to 200-400 m. A na tej wysokości, to nie artyleria p-lot tylko facet z kałachem może wejść w szkodę.vivaldi77 - Czw 13 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
Uwaga co do wysokości lotu: jeśli to ma być BSL obserwacyjny i mamy obserwować obiekty typu człowiek lub pojazd - to latanie powyżej 500-600 metrów nad ziemią nie ma sensu. Optymalne to 200-400 m. A na tej wysokości, to nie artyleria p-lot tylko facet z kałachem może wejść w szkodę.
No i tu dochodzimy do konsensusu ze bsl powinien byc niewidoczny i wystarczająco wysoko żeby go artyleria nie zestrzeliła czyli jakieś 2000-2500 m nad poziomem terenu i z takiej wysokości obserwuj ludzi i pojazdy a do tego już trzeba odpowiedniej jakosci kamery obserwacyjnej i tu się zaczynają schody bo to są dopiero koszty sam samolocik to pikuś w porównaniu z kamerą.svartild - Czw 13 Wrz, 2012 Sam "Kałach" może nie, ale już ZSMU z km 5,56 mm (i odpowiednim SKO oczywiście, Kobuz się chyba nie nadaje, bo optyka jest sprzężona mechanicznie z lawetą) z pewnością wystarczy.
A jeszcze lepiej ZSMU z granatnikiem automatycznym strzelającym amunicją programowalną. Małe, dość lekkie...ale nie dość by umieścić na byle samochodzie jadącym w kolumnie z "papamobile" itp. odrzut - Czw 13 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
Uwaga co do wysokości lotu: jeśli to ma być BSL obserwacyjny i mamy obserwować obiekty typu człowiek lub pojazd - to latanie powyżej 500-600 metrów nad ziemią nie ma sensu. Optymalne to 200-400 m. A na tej wysokości, to nie artyleria p-lot tylko facet z kałachem może wejść w szkodę.
Nie no, rozumiem. Chodziło mi lot do celu, a nie sam moment obserwacji.MarekM60 - Pią 14 Wrz, 2012 Konstrukcja bazowa prawie gotowa
Widok od góry:
Widok od dołu:
Rozłożony:
Rozpiętość po złożeniu - 220 cm, długość cześci kadłubowej 50 cm.
Planowana waga gotowego do startu - ok 3 -4 kg.
Silnik i smigło będzie z tyłu - pchające, z przodu - głowica obserwacyjna.morfeusz34 - Pią 14 Wrz, 2012 fotki niedziałają MarekM60 - Pią 14 Wrz, 2012 Jeszcze raz fotki z innego serwera (poprzednie u mnie działają):
Rozłożony:
Widok od dołu
Widok od góry
Pomysł bazujący na konstrukcji ScanEagle (Boeing/Insitu).hetyt - Sob 15 Wrz, 2012 Co się dzieje z polskimi Aerostarami ?
Kontrakt zerwano ?
pozdrawiamMarekM60 - Sob 15 Wrz, 2012
hetyt napisał/a:
Co się dzieje z polskimi Aerostarami ?
Jak to co? Zmieniły nazwę na "za kilka miesięcy".W lutym 2010 w super pilnym przetargu kupiono 2 zestawy (łącznie 8 szt), za 89 mln zł, z dostawą "za kilka miesięcy". W styczniu 2012 - wg informacji prasowych - producent zrobi automatyczny start i lądowanie - "za kilka miesięcy" Stamp - Sob 15 Wrz, 2012 Jak ta nazwa się utrzyma, to za kilka miesięcy zmieni się rząd bo to się robi jak cykająca bomba podłożona pod rządem Tuska. Acz niejedną już taką bombę jego spece od PR rozbroili. To jest przykład jak z jednego małego zaniedbania tchórzliwych polityków robi się bagno które powoli wsysa cały kraj.MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012
Podoficer1974 napisał/a:
Jednak by pomysł miał szansę na realizację musisz pewne rzeczy zrobić sam. Korzystanie z opensource ma zalety, ale do zastosowań wojskowych będziesz musiał dodać parę ekstrasów które zabawkę uczynią bardziej użyteczną.
Art40 napisał/a:
Lepiej pisz mniejszymi literami, żeby się o tym nie dowiedzieli ludzie chcący robić dokładnie to samo, ale za ciężkie miliony
W czerwcu tego roku odbyła się kolejna konferencja "hakerów" Defcon w Las Vegas.
Jednym z prelegentów był Chris Anderson - twórca największego portalu poświęconego amatorskiej budowie bezzałogowców - DIYDrones (30.000 zarejestrowanych użytkowników z całego świata tworzących i rozwijających własne konstrukcje, 1,4 mln odsłon miesięcznie, 6.000 postów na blogach, 8.000 wątków dyskusyjnych i ponad 80.000 komentarzy) oraz właściciel firmy 3DRobotics produkującej elektronikę do amatorskich bezzałogowców. Wg jego oceny popartej ilością sprzedanego sprzętu oraz tematyką prac publikowanych na DYIDrones:
- już dzisiaj model "open-source" zaczyna zakłócać "zawodowy" biznes BSL-i militarnych, a w ciągu najbliższych 2 lat przemebluje go kompletnie,
- dzisiejszy sprzęt i technologie "open-source" mogą dostarczyć 90% możliwości potrzebnych w militarnych BSL-ach (w klasie nieuzbrojonej) za 1% ceny rozwiązań fabrycznych.
Ze swojej strony dodam, że dziś dostępne "zabawkowe", gotowe ("z półki") płatowce, ich napędy (elektryczne i spalinowe) praktycznie zamykają obszar do: ok 100 km zasięgu, 12-godzin lotu, 6-8 km wysokości lotu i zdolności zabrania ładunku użytecznego (głowica obserwacyjna) do 10 kg. Dotyczy to seryjnie, w dużych ilościach produkowanych modeli, w których żaden nie kosztuje więcej niż 3000 USD (płatowiec z silnikiem i serwami do sterowania).
Także oprogramowanie autopilota, ze stacją naziemną, stabilizacją kamery, zoomem, sterowaniem śledzących anten naziemnych, itp - jest gotowe i działające.
Te 10% brakujące w amatorskich konstrukcjach - to zastosowanie wojskowych torów transmisji danych i obrazów (ewentualnie samych modułów kodujących i interfejsowych) , tak by uzyskać kompatybilność z istniejącymi systemami dowodzenia i komunikacji oraz zmiana kamer amatorskich na te o lepszej rozdzielczości.
Dla mnie osobiście, ten który kupuje (albo zamierza to zrobić) BSL-a obserwacyjnego o ww parametrach zasięgu/nośności:
- w ilościach mniejszych niż kilkaset sztuk (o szkoleniu i codziennym użyciu treningowym w jednostkach chyba wszyscy zapomnieli...)
- w cenie przekraczającej 50-100 tys. zł za sztukę (w zależności od wielkości)
jest albo niespełna rozumu albo dywersantem ekonomicznym.tyracze - Nie 16 Wrz, 2012
Cytat:
Ze swojej strony dodam, że dziś dostępne "zabawkowe", gotowe ("z półki") płatowce, ich napędy (elektryczne i spalinowe) praktycznie zamykają obszar do: ok 100 km zasięgu, 12-godzin lotu, 6-8 km wysokości lotu i zdolności zabrania ładunku użytecznego (głowica obserwacyjna) do 10 kg. Dotyczy to seryjnie, w dużych ilościach produkowanych modeli, w których żaden nie kosztuje więcej niż 3000 USD (płatowiec z silnikiem i serwami do sterowania).
możesz podać przykład? Zwłaszcza na 100 klocków?MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012 Mugin UAV - 3m rozpiętości, silnik 50ccm, benzyna - cena 1.995 USD z silnikiem. Można mu wydłużyć skrzydła o 1,4 metra i będzie wtedy dokładnien jak RQ-7A Shadow (zasieg oryginału 109 km), choc w stanie "z półki" spokojnie stówkę zaliczy.
http://www.youtube.com/watch?v=pyAgUOdj1-Q
albo - zwykły szybowiec - w zeszłym tygodniu w Hiszpanii 111 km i powrót (trasa łączna ok 300 km) -
http://www.rcgroups.com/f...d.php?t=1730566tyracze - Nie 16 Wrz, 2012 Znaczy się wszyscy dookoła, w każdym prawie państwie są debilami płacąc miliony za drony , które można mieć za drobne. Hmm - to by trzeba chyba ogłosić.sroczka - Nie 16 Wrz, 2012 tyracze, daj spokój i tak nie przetłumaczysz
MarekM60 ,
Płatowiec i podstawowe bebechy(serwa, baterie, silniki) sam w sobie jest TANI i w oferowanych na rynku rozwiązaniach wiele się pewnie jego koszty produkcji nie różnią od tego co pokazujesz. Koszty są gdzie indziej
Inną sprawą jest jakbyśmy kupili tak ze 60-70 zestawów np. FlyEye w 3 lata, to koszt jednostkowy by spadł.Arrakis - Nie 16 Wrz, 2012 Na dzień dobry, wszystkie badania, normy, certyfikaty = koszty, koszty i koszty.
Arrakispoirot2 - Nie 16 Wrz, 2012 Tak, koszty są gdzie indziej [youtube]http://youtu.be/PgCcsXJAga0[/youtube]MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012 Przetłumaczyć można tylko jednym istniejącym realnie argumentem: 5% od 100 mln. USD jest zawsze lepsze niż 5% od 100 tys. PLN.sroczka - Nie 16 Wrz, 2012 Teraz idź zrób do tego dokumentacje, przygotuj szkolenie. Stwórz oprogramowanie spełniające wymogi wojska. I doprowadź drona do stanu żeby mógł być obsługiwany przez statystycznego żołnierza a nie hobbyste amatora elektronika. I żeby było to niezawodne w warunkach pola walki. Żeby stacja bazowa nie składała się między innymi z lapciaka za 2500zł któremu zaszkodzi byle co. I długo by wymieniać.
Wreszcie opłać ludzi którzy to zrobią, prowadź firmę. Zarób na rozwój produktów, zakup maszyn i urządzeń i zapłać podatek. Teraz jeszcze musisz pewnie wsparcie techniczne zapewnić i serwisowanie przez parę lat. Gwarancja i takie tam detale nieistotne. I dostawy części zamiennych. Jeszcze po drodze musisz sprawdzić czy to co deklarujesz jest zgodne z rzeczywistymi możliwościami drona.
Niektórzy to żyją na wyspie fantazji poirot2 - Nie 16 Wrz, 2012 Sroczka, ja bym się z Tobą zgodził, gdybyśmy mówili o sprzęcie, który rzeczywiście jest dopięty na ostatni guzik. Tymczasem mówimy o takich kontraktach jak z Cepik dla MSW, płatnik dla ZUSu czy Aerostar dla wojska. Kontrakt wygrywają szamani z marketingu, potem inżynierowie sklejają coś na ślinę, jak im cośkolwiek wyjdzie to się odtrąbia sukces, a jak nie to sorki.oskarm - Nie 16 Wrz, 2012 poirot2, ale chyba po to Wojsko ma instytuty badawcze by przetestować przed wyborem oferty lub przejęciem go od dostawcy czy jest on zgodny ofertą szamanów od marketingu. Jesli tego nie robi, to chyba samo sobie jest winne?MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012
sroczka napisał/a:
Niektórzy to żyją na wyspie fantazji
Ci żyjący na wyspie rzeczywistości zapewne byli w Camp Bastion gdzie piętnastu (bez obrazy) "pastuchów" załatwiło w parę minut sprzęt stanowiący odpowiednik 1/5 polskich sił lotniczych.
Oczywiście satysfakcja pozostaje - u nas wszystko zgodnie z instrukcjami, regulaminami, standardami, itp. No bo o skuteczności - w papierach nie ma.
A tymczasem jako zwykły podatnik - jak wysyłam kogoś na wojnę to nie po to by przestrzegał papierów, tylko po to by był skuteczny. Jak widać podatnicy "pastuchów" lepiej ulokowali swoje środki.
Wspomniany wcześniej Anderson ma rację - przemeblowanie czeka nie tylko przemysł, ale i myślenie. Trzeba zacząć sobie wyobrażać przeciwnika jako np. (to tylko połowa) 30.000 ludzi rozsianych po całym świecie mających doświadczenie i potrafiących zbudować skutecznie działającego BSL-a z tego co kupią w sklepie lub przez internet (ew. od magazyniera z Camp Bastion, JWxx, czy innego źródła). Albo jako 300.000 (tak, słownie trzysta tysięcy) właścicieli innej "zabawki" - Ar.Drone, dzięki której, ostatnio parę gazet opublikowało dość prywatne zdjęcia brytyjskiego następcy tronu i jego żony zrobione w niewątpliwie strzeżonej lokalizacji. Ta zabawka też parę deko ładunku uniesie i dostarczy gdzie potrzeba.
PS
odnośnie "lapciaka za 2500zł któremu zaszkodzi byle co", to żeby nie szukać daleko - na Allegro kupisz za 2.250 zł Panasonica CF-30 - tego samego, który jest "sercem" wszystkich stacji naziemnych do mini-BSL-i używanych przez NATO i który spełnia wszystkie "papiery".sroczka - Nie 16 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
odnośnie "lapciaka za 2500zł któremu zaszkodzi byle co", to żeby nie szukać daleko - na Allegro kupisz za 2.250 zł Panasonica CF-30 - tego samego, który jest "sercem" wszystkich stacji naziemnych do mini-BSL-i używanych przez NATO i który spełnia wszystkie "papiery".
Za używany...
Nas interesuje sprzęt NOWY ze WSPARCIEM producenta, SERWISEM i GWARANCJĄ. Oraz POMOCĄ TECHNICZNĄ. Nówka to tak w okolicach 20000zł ?MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012 Sorki, nie rozśmieszaj mnie ->wsparcie producenta, pomoc techniczna do seryjnego laptopa?
A cóż ten producent miałby Ci w onym laptopie robić? O tym, że egzekucja wspomnianych usług w Camp XXX byłaby, hmmm... dość zabawna.
Całe to moje pisanie jednak nie dociera. Mówiąc prosto (bo prościej już chyba się nie da): dlaczego upierasz się przy kupowaniu sprzętu o parametrach takich samych jak sprzęt dostępny w sklepie na rogu, ale z zastosowaniem procedur i wymogów nijak do tego sprzętu nie pasujących.
Liczy się funkcja celu: potrzebuję coś co pokaże mi obraz obiektu leżącego w odległości x km lub poruszającego się w obszarze x razy y km. Skoro jest taki produkt "cywilny" w sklepie, to po jaką .... mam wydawać 1000 razy większą kasę na produkt "wojskowy".
O tym, że tak naprawdę (z techniczno-materiałowego punktu widzenia) producent tego wojskowego robi mnie w ...... nie wspomnę (w cywilnych modelach jest i kevlar, i węgiel i tytan, i elektronika na podłożach ceramicznych, i....). W tych "wojskowych" nie ma NIC technicznie innego. Różnica - tylko nalepka. Jeśli potrzebuję coś, czego cywile nie mają - ok - mogę to dokupić w trybie militarnym i zintegrować/ zlecić integrację. Z tym, że w mini-BSL-ach dotyczyć to ewentualnie może toru transmisji radiowej oraz samej kamery.
PS 1
Twój "nowy" jest po 15 minutach w polu tak samo używany jak mój. I oba mogą tyle samo. Ba, od strony statystyki awaryjności - mój ma większe prawdopodobieństwo, że będzie działał przez kolejne 15 minut niż Twój.
PS 2
Co do gwarancji - proszę bardzo. Dam Ci taką jaką oferują "cywile": 12 miesięcy na wszystkie awarie płatowca i elektroniki (w tym te, które zostały spowodowane przez nieumiejętną obsługę). To nic specjalnego - tak sprzedają "cywile" na świecie - przysyłasz mi uszkodzony, ja odsyłam nowy): http://www.suasnews.com/2...ce-it-warrenty/ i http://airroboticsinc.com/ (płatowiec+ napęd za 3000 USD).sroczka - Nie 16 Wrz, 2012 Wsparcie techniczne laptopa w Camp Bastion? Why not. Wymieniamy laptopa na nowego(wysyłamy nadmiarowe), przepinamy dyski(zgodnie z instrukcją dostarczoną przez producenta). Stary wraz z transportem sprzętu wraca do kraju na naprawę, o ile to się opłaca. A np. udostępnianie odpowiednich poprawek do oprogramowania. Bo przecież zazwyczaj mamy odpowiednio przerobiony system pod potrzeby wojska+ dedykowane oprogramowania. Ba możemy sporo rzeczy zrobić zdalnie. Np. w razie potrzeby techniki jedzie do DO SZ i tam poprzez sieć łączności tajnej może Nam laptopa naprawić. Albo przez maila, telefon wtvr podesłać rozwiązanie problemu.
A co do:
PS
MarekM60 napisał/a:
Twój "nowy" jest po 15 minutach w polu tak samo używany jak mój. I oba mogą tyle samo. Ba, od strony statystyki awaryjności - mój ma większe prawdopodobieństwo, że będzie działał przez kolejne 15 minut niż Twój.
Komponenty elektroniczne mają pewną ograniczoną trwałość. Np. dyski twarde. Taki laptop może służyć do kilku generacji BSLi przez np. 10 czy więcej lat.
Jakby to wszystko tak łatwo wyglądało to prywatne koncerny nie kupowały by za ciężkie pieniądze sterowników PLC z cudami na kiju, zasilaniami zapasowymi,optoizolacją itp. Tylko brałyby statystycznego laptopa i Zdziśka po technikum Daliby Mu trochę elektroniki i by zrobił moduły jakie trzeba, podpiął pod USB. A Staszek student przy piwie napisałby program do sterowania. I np. takie coś sterowałoby kolumną destylacyjną w zakładzie chemicznym. Potem jak się zepsuje to mamy albo bum, albo czekamy aż znajdą nowego Zdziśka co to naprawi, albo jak znajdą błąd w programie to nowe Staszka bo stary zanikł. I to w wersji optymistycznej. W wersji pesymistycznej ewakuujemy cały zakład, pół dzielnicy. A potem ogłaszamy żałobę narodową.
PS.
gwarancja swoją drogą. Gwarancja dostępności części zamiennych i wsparcia technicznego na 10lat to zupełnie co innego.MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012
sroczka napisał/a:
przepinamy dyski(zgodnie z instrukcją dostarczoną przez producenta).
Komponenty elektroniczne mają pewną ograniczoną trwałość. Np. dyski twarde. Taki laptop może służyć do kilku generacji BSLi przez np. 10 czy więcej lat.
gwarancja swoją drogą. Gwarancja dostępności części zamiennych i wsparcia technicznego na 10lat to zupełnie co innego.
Instrukcja: wyłącz, wyciągnij, wsuń, załącz. Koniec instrukcji.
10 lat w BSL-ach? Pc-ty i laptopy starzeją się technologicznie w cywilu w ciągu roku lub dwóch. Jeśli moi obrońcy mają mieć sprzęt starszy i gorszy niż mam sam na biurku - to szkoda na to moich podatków.
Technologie bezzałogowe w obecnym ich stadium rozwoju mają lifetime rzędu 1-3 lata. Dłuższe ich użytkowanie nie ma uzasadnienia ani ekonomicznego ani strategicznego. Po prostu pojawiają sie nowsze, tańsze, łatwiejsze w obsłudze i przede wszystkim - wyprzedzające możliwościami te obecnie istniejące. Planując dziś zakup - muszę być świadomy tego, że kupuję nie na 10 lat, tylko na 2-3 lata, po których nie będę się rozglądał za nowymi tylko będę już miał kupione nowe (a stare pójdą do utylizacji albo do szkolenia).
To co się dziś dzieje w tym temacie - nie ma najmniejszego sensu. Od 2 lat czekamy na gotowość systemu (Aerostar), wg parametrów ustalonych 2 lata temu, podczas gdy dziś są dostępne nowsze i lepsze systemy. I zaczynamy dyskusję, która potrwa kolejne 2 lata - co kupić. Ustalimy parametry, zrobimy przetargi na starocie technologiczne, bo będą już nowsze.
Zrozumiałbym, gdyby to dotyczyło sprzętu stabilnego technologicznie. Takiego, który ze swojej natury przez okres od dyskusji o założeniach do gotowego wyrobu w rękach żołnierza nadal będzie spełniał jego wymogi.
BSL-e znajdują się obecnie w dość wczesnej fazie rozwoju technologicznego:
Stabilizacja technologi nastąpi pewnie gdzieś za 5-10 lat. Dopiero wtedy będzie można zastanawiać się nad długością eksploatacji danego modelu w kategoriach wieloletnich. Póki co - zmiany, rozwój są bardzo szybkie.sroczka - Nie 16 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
Instrukcja: wyłącz, wyciągnij, wsuń, załącz. Koniec instrukcji.
10 lat w BSL-ach? Pc-ty i laptopy starzeją się technologicznie w cywilu w ciągu roku lub dwóch. Jeśli moi obrońcy mają mieć sprzęt starszy i gorszy niż mam sam na biurku - to szkoda na to moich podatków.
Technologie bezzałogowe w obecnym ich stadium rozwoju mają lifetime rzędu 1-3 lata. Dłuższe ich użytkowanie nie ma uzasadnienia ani ekonomicznego ani strategicznego. Po prostu pojawiają sie nowsze, tańsze, łatwiejsze w obsłudze i przede wszystkim - wyprzedzające możliwościami te obecnie istniejące. Planując dziś zakup - muszę być świadomy tego, że kupuję nie na 10 lat, tylko na 2-3 lata, po których nie będę się rozglądał za nowymi tylko będę już miał kupione nowe (a stare pójdą do utylizacji albo do szkolenia).
Ale to BSLa sobie zmienię w kompani rozpoznawczej na lepszego. A stary pójdzie do kompani zmechanizowanej np. Bo ta nie miała, a teraz MA. Owszem starszego ale dużo lepsze niż brak takowego.
Albo po cholerę mam zmieniać sprzęt naziemny jak zaktualizuję program i wymienię płatowiec z głowicą czy jedno z nich. Mam nowe możliwości bez większych nakładów szkoleniowych i taniej o stację naziemną.
I w ogóle to się gubisz w argumentacji. Bo najpierw proponujesz 3-4 letnie używane laptopy. A teraz twierdzisz że to są starocie technologiczne(proponuję popatrzeć na jakim sprzęcie działa przemysł, gwarantuje niezłe zdziwko).oskarm - Nie 16 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
Instrukcja: wyłącz, wyciągnij, wsuń, załącz. Koniec instrukcji.
Zapomniałeś jeszcze o "odkreć sróbkę" Ale jak już pradnie ci wentylator na procku, to instrukcja jeg owymiany będzie miała 60 stron, bo trzeba rozlorzyć całego lapka. Trochę instrukcji obsługi dla systemów automatyki w swoim życiu czytałem i pisałem, stąd moje doświadzenie mówi, że wszsytko musi być maksymalnie łopatologicznie. Napisanie instrukcji przewidującej wszystkie usterki dla systemu jakim jest prosty UAV to kilkanaście dni roboty. Do tego dojdą sprawy, których nie przewidziałeś, go w specyficznej sytuacji oprogramowanie zadziała inaczej nizto chciał jego producent czy chip inaczej zinterpretuje komende, niż to było w instruckji.
Jakieś 10 lat temu tłumaczyłem dokumentację termowizorów dla naszej straży granicznej. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić by wyrzucili je po 2-3 latach użytkowania, ta samo jak PLCki z tamtego czasu czy komputery, które po 10 latach nadal nadają się do zadań, do których je skonstruowano.Wymiana ich na nowsze oznaczałoby koszty, a przyrost możliwosci w danym konkretnym zastosowaniu nie równoważyłby ich. Firma, która dostarczała termowizory, musiała u siebie stworzyś dział do ich obsługi i wyszkolić pracowników do ich naprawy.
Marku, podziwiam Ciebie, że robisz co robisz i to hobbystycznie, ale jeśli tu w Polsce jesteś nie rozumiany, to spróbój sprzedać swój produkt gdziekolwiek indziej na świecie. Tylko nie miej za złe wojsku, że woli kupić Orbitera za kilka mln zł, niż postawić mniejsze pieniądze na hobbystycznego BSLa, gdy ot czy zadziała czy nie na patrolu w Afganistanie bedzie oznaczać śmierć żołnierza lub cywilów. Pamiętaj, że koszty osobowe armii to ok. 50% jej budżetu.MarekM60 - Nie 16 Wrz, 2012 Nie gubie się. Po prostu twierdze, ze nas na nowości "militarne" nie stać.
Może jest jednak inna droga. Skoro Amerykanie mogą to dlaczego nie my?
Czemu MON czy kto inny nie ogłosi otwartego konkursu na projekt i wykonanie BSL-a wg konkretnych wymagań określonych w formie zadania do wykonania. (np w zasiegach: do 5, do 25, do 50, do 100 km)
Wtedy dostałby nową wiedzę, doświadczenia, itp. Nie mówiąc o rozwoju potencjalnego rynku, ludziach. Itp. Warunek jeden - nie mogą startować "zawodowcy", bo co oni maja to wiadomo.vivaldi77 - Nie 16 Wrz, 2012 Płatowiec , silnik , elektronika, i tylko o tym bsl jako o samolociku..... czy nie widzicie ze to tylko i aż platforma do przenoszenia głowicy rzeczy najbardziej zaawansowanej to obraz jest najważniejszy jego jakość i dane jakie można z niego otrzymać to tutaj lezy sedno sprawy. Marek M60 podaj proszę parametry swojej głowicy a także takiej którą byś zaproponował od siebie dla wojska a i nie zapomnij jeszcze o laserze.
[ Dodano: Nie 16 Wrz, 2012 ]
A w sprawie twojego otwartego konkursu.. zobacz jakie były wymagania na bsl średniego zasięgu i czy ty jako nie zawodowiec sprostał byś temu zadaniusroczka - Nie 16 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
Nie gubie się. Po prostu twierdze, ze nas na nowości "militarne" nie stać.
Może jest jednak inna droga. Skoro Amerykanie mogą to dlaczego nie my?
Czemu MON czy kto inny nie ogłosi otwartego konkursu na projekt i wykonanie BSL-a wg konkretnych wymagań określonych w formie zadania do wykonania. (np w zasiegach: do 5, do 25, do 50, do 100 km)
Wtedy dostałby nową wiedzę, doświadczenia, itp. Nie mówiąc o rozwoju potencjalnego rynku, ludziach. Itp. Warunek jeden - nie mogą startować "zawodowcy", bo co oni maja to wiadomo.
To co dobre dla hobbysty, niekoniecznie dobre dla żołnierza To są systemy o dość krytycznym znaczeniu i muszą być mocno niezawodne. Ja bym takiego BSLa wojsku nie dał, wole nie mieć fajtów z prokuratorem czy łażeniem po sprawach z powództwa cywilnego.
To o czym mówisz to jest mocny problem nauki polskiej. Niestety ale takie granty kuleją. A ja mogę pomarzyć o zrobieniu czegokolwiek fajnego w toku studiów. Czy dostaniu jakiegoś grantu na magisterkę/inżynierkę na ludzkich warunkach(i tak pewnie się odezwę do Ciebie bo za własną kasę coś podobnego chciałbym zrobić, ale prostszego). Czy też zrobieniu grupowego projektu na oprogramowanie takiego gotowego BSLa.Arrakis - Nie 16 Wrz, 2012
Cytat:
Wspomniany wcześniej Anderson ma rację - przemeblowanie czeka nie tylko przemysł, ale i myślenie.
Widzę , że umykają gdzieś podstawy. Odpowiednie papiery na handel z wojskiem.
Dosyć długa lista MIL-STD i STANAGów do spełnienia (badania, badania = koszty, koszty). Potem jeszcze pozostaje taki mały drobiazg. Kto, przy zdrowych zmysłach, kupi coś od firmy krzak dla wojska, ryzykując, że wiceprezes pokłóci się z prezesem, albo główny konstruktor po pijaku wjedzie w drzewo, w rezultacie czego firma zniknie z rynku, a wojsko będzie musiało się martwić, co z tym fantem dalej zrobić. Takie są realia, więc część dyskusji jest po prostu jałowa.
Arrakismichqq - Pon 17 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
10 lat w BSL-ach? Pc-ty i laptopy starzeją się technologicznie w cywilu w ciągu roku lub dwóch. Jeśli moi obrońcy mają mieć sprzęt starszy i gorszy niż mam sam na biurku - to szkoda na to moich podatków.
Technologie bezzałogowe w obecnym ich stadium rozwoju mają lifetime rzędu 1-3 lata. Dłuższe ich użytkowanie nie ma uzasadnienia ani ekonomicznego ani strategicznego.
Mozliwe. W takim tempie starzalo sie lotnictwo w okresie miedzywojennym.sroczka - Pon 17 Wrz, 2012
Arrakis napisał/a:
Cytat:
Wspomniany wcześniej Anderson ma rację - przemeblowanie czeka nie tylko przemysł, ale i myślenie.
Widzę , że umykają gdzieś podstawy. Odpowiednie papiery na handel z wojskiem.
Dosyć długa lista MIL-STD i STANAGów do spełnienia (badania, badania = koszty, koszty). Potem jeszcze pozostaje taki mały drobiazg. Kto, przy zdrowych zmysłach, kupi coś od firmy krzak dla wojska, ryzykując, że wiceprezes pokłóci się z prezesem, albo główny konstruktor po pijaku wjedzie w drzewo, w rezultacie czego firma zniknie z rynku, a wojsko będzie musiało się martwić, co z tym fantem dalej zrobić. Takie są realia, więc część dyskusji jest po prostu jałowa.
Arrakis
Ale My żyjemy w kraju odwrotnym. Tutaj norma jest po to by utrudniać życie, zwiększać koszty i w ogóle na cholerę to komu? Pewnie tylko po to by komitet normalizacyjny który takową wydaje kasę trzepał. Do tego cała mas norm PN które o aktualność mogły być posądzane w latach 70tych czy 80tych ubiegłego wieku albo w ogóle brak takowych.Do tego jeszcze cała czereda norm których stosowanie jest albo niebezpieczne albo dramatycznie ogranicza rozwój i stosowanie nowoczesnych rozwiązań(chociażby pomysły CNBOP w Straży Pożarnej). Więc ja się nie dziwie że wielu ludzi całkowicie ignoruje(albo nie rozumie potrzeby) potrzebę stosowania norm(SENSOWNYCH!), badań itp.
A w drugiej części nic dodać i ująć Sundowner - Pon 17 Wrz, 2012
sroczka napisał/a:
Nówka to tak w okolicach 20000zł ?
CF-30 już nie ma, najtańszy tej klasy odporności to CF-31 w okolicach 25000zł brutto.
Świat byłby fajnym miejscem, jakby taki hobbystyczny BSL spełniał wszystkie wymagania i do tego kosztował tyle ile MarekM60 deklarujesz. Ale tak po prostu nie jest. O ile można sobie w niektórych zastosowaniach podarować malutką głowicę np. Wescam MX-10, to wymagania co do odporności elektroniki, szkoleń, oraz udokumentowania certyfikatami - przeskoczyć się nie da.
Jak ktoś sobie na działkę zabierze dwa samolociki i w obu nawali układ sterowania, to się zabiera zabawki i idzie je naprawiać. Jak to się dzieje z BSL w czasie działań bojowych, to giną ludzie. myślę, że to trochę irytujące, jak jedyny środek rozpoznania szlak trafił, bo ktoś poskąpił na scalaku i zamiast spełniającego wojskowe normy władował komercyjnego, co nie wytrzymał składowania w kontenerze wystawionym na słońce / mróz.MarekM60 - Pon 17 Wrz, 2012
Cytat:
A w sprawie twojego otwartego konkursu.. zobacz jakie były wymagania na bsl średniego zasięgu i czy ty jako nie zawodowiec sprostał byś temu zadaniu
Z tym problem bo założenia są niejawne.
Idea konkursu jest inna. Amerykanie nie dali ograniczeń formalnych w formie norm, standardów, itp. Określili wymagane do zrealizowania zadanie: automatyczny start, dolot do wskazanego miejsca (dach budynku), automatyczne ładowanie, prowadzenie obserwacji otoczenia przez pól godziny z przesyłek obrazu do bazy, automatyczny start, w locie powrotnym obserwacja wskazanego pojazdu, powrót do bazy, automatyczne lądowanie. Max odległość - 2 mile. Wskazywanie punktu obserwacyjnego i pojazdu - w czasie lotu. W locie automatyczne omijanie przeszkód (drzewa, budynki, linie energetyczne).
I forma - nie grant. Całość ma być za własne, projektanta/wykonawcy pieniądze. Jesli produkt wykona zadanie - projektant dostaje kasę. Jesli produkty 100 projektantów spełnia wymagania to wszyscy dostają taka sama gazet jak jeden. Określony jest tylko czas - 1 rok.tyracze - Pon 17 Wrz, 2012
Cytat:
Max odległość - 2 mile. ... W locie automatyczne omijanie przeszkód (drzewa, budynki, linie energetyczne).
Teraz dałeś czadu...MarekM60 - Pon 17 Wrz, 2012
tyracze napisał/a:
Cytat:
Max odległość - 2 mile. ... W locie automatyczne omijanie przeszkód (drzewa, budynki, linie energetyczne).
Teraz dałeś czadu...
To są dokładne wymaganie DARPA na tegoroczny konkurs. Zgłosiło sie juz kilkanaście ekip z całego świata.Arrakis - Pon 17 Wrz, 2012
sroczka napisał/a:
A w drugiej części nic dodać i ująć
Doskonałym przykładem jest Remus 100. Pojazd opracowany de facto przez uczelnię. Produktem dla wojska stał się dopiero wtedy, kiedy zaczął go firmować ktoś poważny.
Arrakissroczka - Pon 17 Wrz, 2012
MarekM60 napisał/a:
Idea konkursu jest inna. Amerykanie nie dali ograniczeń formalnych w formie norm, standardów, itp. Określili wymagane do zrealizowania zadanie: automatyczny start, dolot do wskazanego miejsca (dach budynku), automatyczne ładowanie, prowadzenie obserwacji otoczenia przez pól godziny z przesyłek obrazu do bazy, automatyczny start, w locie powrotnym obserwacja wskazanego pojazdu, powrót do bazy, automatyczne lądowanie. Max odległość - 2 mile. Wskazywanie punktu obserwacyjnego i pojazdu - w czasie lotu. W locie automatyczne omijanie przeszkód (drzewa, budynki, linie energetyczne).
No i będzie kilkanaście/kilkadziesiąt demonstratorów technologii. Potem za np. 10 lat powstaną z tego 2-3 produkty gotowe do użycia. Już spełniające wszelkie normy Po drodze duże koncerny się zgłoszą do takich którzy coś osiągnęli i zaproponują współpracę.
MarekM60 napisał/a:
I forma - nie grant. Całość ma być za własne, projektanta/wykonawcy pieniądze. Jesli produkt wykona zadanie - projektant dostaje kasę. Jesli produkty 100 projektantów spełnia wymagania to wszyscy dostają taka sama gazet jak jeden. Określony jest tylko czas - 1 rok.
I jak startuje uczelnia w takim konkursie to uczelnia daje pieniądze. U Nas to możesz pomarzyć o takiej formie finansowania.
tyracze napisał/a:
Cytat:
Max odległość - 2 mile. ... W locie automatyczne omijanie przeszkód (drzewa, budynki, linie energetyczne).
Teraz dałeś czadu...
Toż DARPA ma zazwyczaj dość odjechane pomysły.
Daleko szukać: Grand Challenge. 8 lat temu w pełni autonomiczny pojazd ? Teraz mamy Google Car michqq - Pon 17 Wrz, 2012
Sundowner napisał/a:
Świat byłby fajnym miejscem, jakby taki hobbystyczny BSL spełniał wszystkie wymagania i do tego kosztował tyle ile MarekM60 deklarujesz. Ale tak po prostu nie jest.
Okolo dziesiec lat temu Lockheed Martin wygral przetarg organizowany przez ministerstwo obrony Kanady na dostarczenie pewnego bardzo skomplikowanego systemu oprogramowania.
System mial byc pisany latami, wdrazany w specjalizowanych oddzialach kanadyjskich sil zbrojnych stopniowo, w planie rozpisanym na lata, chyba z dziesiec lat.
System nie byl bezposrednio zwiazany z walka, byl to pewien system administracji pewnym rodzajem zabezpieczenia tylowego. Byly to dostosowane wersje systemow cywilnych, nie pisane od zera. Wiecej nie bede upublicznial.
Otoz LM wygral przetarg, ale sam kodu nie pisal - porozgladal sie za poddostawcami. Wybral pewna sredniej wielkosci firme programistyczna ze Stanow, ktora miala nawiazane kontakty z jedna firma programistyczna w Polsce, ktora zatrudniala jako jednoosobowe firmy programistow, mlodych chlopakow z Rzeszowa i podrzeszowskich wsi, ktorzy byli na tamtejszej politechnice na ostatnim roku badz wlasnie po magisterce.
Tak wiec kontrakt ktory LM podpisal z silami zbrojnymi Kanady, za posrednictwem jeszcze dwu posrednikow fizycznie pisali... studenciki z ostatniego roku Politechniki Rzeszowskiej, pod nadzorem starszych o ledwo kilka lat kolegow z tej samej uczelni.
W Rzeszowie powstawal projekt baz danych, kod, uszczegolawiano wymagania, testowano to, wysylano nowe wersje do Stanow, oni wysylali do LM, oni wysylali do DND.
Jesli porownac pieniadze ktore dostawali chlopaki spod Rzeszowa z pieniedzmi przekazywanymi pomiedzy LM a DND, to nawet sie scyzoryk w kieszeni nie chce otwierac. Ze smiechu lub placzu.
O co mi chodzi.
Otoz, z moich doswiadczen zyciowych wynika, ze jesli chodzi o dostawe najnowszej techniki dla wojska, to NIE jest to biznes z dziesiecioprocentowa przebitka, o nie, jest to biznes gdzie przebitki ida w rzedy wielkosci.
Tyle mam.
velarios90 - Pon 17 Wrz, 2012
michqq napisał/a:
Otoz, z moich doswiadczen zyciowych wynika, ze jesli chodzi o dostawe najnowszej techniki dla wojska, to NIE jest to biznes z dziesiecioprocentowa przebitka, o nie, jest to biznes gdzie przebitki ida w rzedy wielkosci.
Z moich osobistych doświadczeń wynika, że potem jeszcze zarabia się kilka razy na tym samym
michqq napisał/a:
Jesli porownac pieniadze ktore dostawali chlopaki spod Rzeszowa z pieniedzmi przekazywanymi pomiedzy LM a DND, to nawet sie scyzoryk w kieszeni nie chce otwierac. Ze smiechu lub placzu.
Myśle, że nie mają powodów do narzekań, czego nie można powiedzieć o skarbówce tyracze - Pon 17 Wrz, 2012
Cytat:
To są dokładne wymaganie DARPA na tegoroczny konkurs. Zgłosiło sie juz kilkanaście ekip z całego świata.
Czy mówisz o edycji która się zakończyła w maju 2012?odrzut - Pon 17 Wrz, 2012 A propos tych wyśrubowanych wojskowych kryteriów jakości: kiedyś tak samo podchodziło się do zapewniania niezawodności systemom informatycznym. Stawiano wielkie komputery mainframe, robiono specjalne komponenty kilkadziesiąt razy droższe, które się rzadziej psują, używano specjalnych systemów operacyjnych, stosowano specjalna skompilkowana architektura sieci komputerowych (token ring), itd, itp.
A potem przyszły "startupy" i zrobiły BARDZIEJ niezawodne systemy ze zwykłych PCtów z darmowym systemem operacyjnym, działające na zwykłym, ethernecie. Wystarczyło zmienić podejście - zamiast opierać się na niezawodnych częściach składowych trzeba było zaakceptować to, że każda z części może zawieść, i dostosować do tego system. Wtedy można budować niezawodny system z wielokrotnie tańszych, zawodnych części, wymieniać je i modernizować dużo częściej, nie trzeba tak rygorystycznie testować sprzętu. Przy okazji w razie awarii nie przewidzianej przez projektantów systemu - system monolityczny ma mniejsze szanse na przetrwanie, niż system rozproszony, w którym z założenia wbudowane jest error recovery.
Dzięki takiej architekturze systemu dodatkowo, kiedy nie ma awarii, mamy większe możliwości działania, bo jest nadmiarowy sprzęt.
Wojsko jak widać nie dojrzało do takiej zmiany podejścia. Dalej stosuje do nich podejście wypracowane dla bardzo drogiego sprzętu, w którym siedzi bardzo drogi do wyszkolenia człowiek, którego nie można posłać na pewną śmierć. Tylko że dla BSLi po kilkanaście tysięcy złotych takie podejście to głupota.
Czemu nie możemy kupić x razy tyle x razy tańszych BSLi, i wysyłać na każdą misję po kilka, w pewnej odległości? Szansa utraty wszystkich jest mniejsza, niż szansa utraty 1 drogiego BSLa. Wartość oczekiwana wykonanej misji jest większa. Wariancja jest mniejsza.
Operator i tak nie musi cały czas sterować 1 BSLa. Może zaprogramować je na początku, a potem tylko co jakiś czas korygować.
Dziwi mnie, że wszyscy bronią tego starego systemu, "bo tak zawsze było, bo to wojsko". Argument, że zależy od tego ludzkie życie, więc musi być najwyższej jakości do mnie nie trafia. Nikt nie siedzi w środku. Życie zależy od skutecznego wykonania misji. Co ma większą szansę na skuteczne wykonanie misji - 1 samolot, czy 3? Co z tego, że 1 stracimy? I tak jest tani i za 3 lata będzie przestarzały, a za tą samą cenę kupimy dużo lepszy.Arrakis - Pon 17 Wrz, 2012
Cytat:
A potem przyszły "startupy" i zrobiły BARDZIEJ niezawodne systemy ze zwykłych PCtów z darmowym systemem operacyjnym, działające na zwykłym, ethernecie. Wystarczyło zmienić podejście - zamiast opierać się na niezawodnych częściach składowych trzeba było zaakceptować to, że każda z części może zawieść, i dostosować do tego system. Wtedy można budować niezawodny system z wielokrotnie tańszych, zawodnych części, wymieniać je i modernizować dużo częściej, nie trzeba tak rygorystycznie testować sprzętu. Przy okazji w razie awarii nie przewidzianej przez projektantów systemu - system monolityczny ma mniejsze szanse na przetrwanie, niż system rozproszony, w którym z założenia wbudowane jest error recovery.
Tu nie o to chodzi. Problemem jest wykonanie całej serii kosztownych badań, w akredytowanych jednostkach, bo potencjalny klienta wyciąga listę norm i prosi o potwierdzenie, że produkt je spełnia.
ArrakisMarekM60 - Pon 17 Wrz, 2012 Badań żadnych nie będzie, gdyż nie mam zamiaru nawet projektować "pod normy".
Produkt po prostu będzie spełniał określone parametry funkcjonalne, w tym fail-recovery i redundancję. Będzie ogólnodostępny. Kto będzie chciał to kupi, a kto nie - to nie.
Jesli w weekend nie będzie lało to bedą próby w locie, a 27-go prezentacja na konferencji w Bieruniu.Art40 - Pon 17 Wrz, 2012
Arrakis napisał/a:
Tu nie o to chodzi. Problemem jest wykonanie całej serii kosztownych badań, w akredytowanych jednostkach, bo potencjalny klienta wyciąga listę norm i prosi o potwierdzenie, że produkt je spełnia.
No ale właśnie z tym można polemizować.
Czy zamawiający musi wyciągać tę listę norm, jeśli niezawodnośc systemu jest zapewniona nie poprzez niezawodność elementów lecz poprzez redundancję?
To zależy od zamawiającego, i jeśli wojsko poszłoby na to (wiem, że sobie trochę fantazjuję) o byłoby to do zrobienia.
Przykładem może być tu macierz dyskowa RAID (Redundant Array of Inexpensive Disks), która odpowiada dokładnie koncepcji wysłania 3 tanich BSL zamiast jednego drogiego.
Problemem niestety tylko może być cena optyki. Pytanie, czy 3 głowice o mniejszych możliwościach zastąpią jedną o większych?
Być może, przy odpowiednim oprogramowaniu składającym informacje z wielu głowic byłoby to do zrobienia. Tu jest spore wyzwanie dla programistów, nie dla konstruktorów.
Ale programistów mamy chyba niezłych.
Wyobraźcie sobie system, w którym operator wypuszcza zawsze 3 BSL, lecące w zadanym szyku,
1. mogące pełnić funkcje retransmiterów w razie kłopotów z komunikacją (np w górach)
2. dostarczające obraz z szerokiego pasa terenu
3. zapewniające obraz z kilku stron na bardzo interesujące miejsce w razie potrzeby
Minusem jest mniejsza przenośność systemu, ale plusem większa jednak niezawodność i elastyczność.malpi77 - Pon 17 Wrz, 2012
odrzut napisał/a:
...
Czemu nie możemy kupić x razy tyle x razy tańszych BSLi, i wysyłać na każdą misję po kilka, w pewnej odległości? Szansa utraty wszystkich jest mniejsza, niż szansa utraty 1 drogiego BSLa. Wartość oczekiwana wykonanej misji jest większa. Wariancja jest mniejsza.
Operator i tak nie musi cały czas sterować 1 BSLa. Może zaprogramować je na początku, a potem tylko co jakiś czas korygować.
Dziwi mnie, że wszyscy bronią tego starego systemu, "bo tak zawsze było, bo to wojsko". Argument, że zależy od tego ludzkie życie, więc musi być najwyższej jakości do mnie nie trafia. Nikt nie siedzi w środku. Życie zależy od skutecznego wykonania misji. Co ma większą szansę na skuteczne wykonanie misji - 1 samolot, czy 3? Co z tego, że 1 stracimy? I tak jest tani i za 3 lata będzie przestarzały, a za tą samą cenę kupimy dużo lepszy.
Wybacz ale prezentujesz typowe podejście "informatyka" - to nie ma być obraza, po prostu prezentujesz pewien punkt widzenia.
Jako mechanik zadam Ci pytanie: kto będzie targał za sobą te 3 dodatkowe BSL? kolejni ludzie? a może kolejny pojazd w którym znowu ktoś będzie? - w ten sposób właśnie narażasz życie tych osób bo nigdy nie wiesz czy gdzie czai się wróg.
Odnośnie norm i regulacji to zgadzam się często są zbyt wydumane i niewiele wnoszą, lecz z drugiej strony dzięki nim na całym świecie kupisz bateryjkę do swojego modelu, łatwiej Ci będzie znaleźć złącze i będziesz wiedział na jakie warunki przygotować swój pojazd. dzięki nim nie musisz za każdym razem "odkrywać ameryki" tylko bierzesz pewne rzeczy niejako z półki.
A klient (w tym wypadku wojsko) chce kupować broń która spełnia normy bo to zwiększa bezpieczeństwo i sumarycznie zmniejsza koszty.sroczka - Pon 17 Wrz, 2012 odrzut,
Idź powiedz to co napisałeś wielkim tego świata. Naprawdę. Cały świat żyje w nieświadomości. Idź uświadom setki banków, giełd, funduszy inwestycyjnych, operatorów energetycznych i masę innych podmiotów. Zwykłe pecety NIGDY nie osiągną niezawodności i wydajności(JEDNOCZEŚNIE) porządnego serwera nie mówiąc o systemie mainframe z replikacją w czasie rzeczywistym off-site(tak tak, systemy mainframe też mogą być wielokrotnie redundantne czy też dzielić się zadaniami między poszczególnymi lokacjami).Google, akamai, Onet itd itp Na pewnych rzeczach można przyoszczędzić(np. dyskach w części gdzie nie potrzebujemy dużej wydajności odczytu/zapisu danych).
Zresztą co się będę produkował. Na przykładach polskich firm(w sposób znośny dla laika):
http://www.youtube.com/watch?v=PWspm1hErXQ https://www.youtube.com/watch?v=bWEfO6KbH84
Start-up może przyjść i zawojować jakichś kawałek rynku, wymyślić jakąś technologię. Ale samodzielne wdrożenie takowej na żywym, działającym organizmie , czy też w systemach life critical. Przerasta możliwości większości z nich. Np. Facebook korzysta z infrastruktury firm zewnętrznych(akamai).
Inną rzeczą jest że Polska jako kraj odwrotny bierze się do tematu od d..y strony. I są kwiatki jak z PESELEM(1 i 2), CEPiKiem i paroma innymi projektami. Odpowiadają za to ludzie którzy nie mają o tym pojęcia, i mamy kwiatki. Jak z podpisem elektronicznym A np. ePITa się jakoś bezpiecznie da złożyć bez większych kombinacji I to są systemy tworzone nie na 3-5lat. Tylko na lat DZIESIĄT, z możliwością łatwej modernizacji i późniejszych migracji na nowy sprzęt. Pewnością wsparcia technicznego przez ten czas. A proces modernizacji i migracji na nowe, to też jest minimum kilka lat. I jak kończymy to na rynku jest nowe i wg. niektórych już przestarzałe i cały cyrk wypadałoby zaczynać od nowa...
Także normy powstały nie bez powodu. Zresztą już pisaliśmy tu dlaczego.mar00da - Wto 18 Wrz, 2012 Te wszystkie dyrdymały odnośnie porównywania do świata informatyki prezentują niestety jedynie niewiedzę osoby je wypowiadającej, której się wydaje, że wie jak to działa.
Nie, tak to nie działa. Tematy wykorzystania tanich/awaryjnych sprzętowych klocków w zastosowaniach Internetowych sprowadzają się do przeniesienia kosztu projektu z zakupu sprzętu na "zakup" oprogramowania (czytaj, w większości przypadków "zakup" akademika studentów na kilka lat).
Tyle, że tym sposobem tworzy się rozwiązania dedykowane, co oznacza, że kolejny problem/usługę trzeba będzie pisać jeszcze raz, ale to już inna bajka. Aha, te wszystkie pomysły są robione przy założeniu, że można stracić dane. Chodzi jedynie o to, aby nie stracić ich zbyt wiele (powiedz to samo klientom banku :-) ).
A z innej strony, sama koncepcja struktur odpornych na uszkodzenie/zniszczenie to jest koncepcja fajna (patrz ARPANET) i jest opracowywana również w odniesieniu do zastosowań o których mowa (swarm robotics/swarm intelligence) tylko jest to dokładnie tym samym o czym napisałem na początku. Przeniesienie kosztu/czasu z hardware na software. I nie, nie jest to tańsze, prościej i taniej można stworzyć rozwiązania monolityczne.michqq - Wto 18 Wrz, 2012
malpi77 napisał/a:
Odnośnie norm i regulacji to zgadzam się często są zbyt wydumane i niewiele wnoszą, lecz z drugiej strony dzięki nim na całym świecie kupisz bateryjkę do swojego modelu, łatwiej Ci będzie znaleźć złącze i będziesz wiedział na jakie warunki przygotować swój pojazd. dzięki nim nie musisz za każdym razem "odkrywać ameryki" tylko bierzesz pewne rzeczy niejako z półki.
A klient (w tym wypadku wojsko) chce kupować broń która spełnia normy bo to zwiększa bezpieczeństwo i sumarycznie zmniejsza koszty.
Tak, tyle ze wojsko gdzie sie da stosuje normy cywilne, a normy swoje tylko tak, gdzie sie cywilnych nie da. Mysle sobie ze duzy procent norm cywilnych (bateryjki?) jest stosowany bezposrednio w wojsku, w zakresie bezpilotowcow, bo wywodza sie one z modelarstwa i cywilnych robotow. Polki o ktorych mowisz to sa czesto polki cywilne.jonasz - Nie 30 Wrz, 2012 Ta informacja powinna być dedykowana tym, którzy twierdzą, że sami sobie zrobimy, będzie fajnie, tanio i efektywnie (nie efektownie). Niech poszczególne składowe typu "120 mln GBP na bezpieczny system łączności satelitarnej" też dadzą do myślenia.polsmol - Nie 30 Wrz, 2012 Pytanie czy Polska potrzebuje BSL o zasięgu globalnym?
Ambicja nie jest szkodliwa jeśli umie się mierzyć siły na zamarzy. Wydaje się, że te typy rozpoznawczych BSL, których będziemy potrzebować najwięcej możemy z powodzeniem stworzyć samodzielnie choć może lepiej byłoby poszukać sobie partnerów np. wśród naszych sąsiadów. Zawsze to mniejsze ryzyko finansowe.
Na marginesie, warto się zastanowić czy bezpieczny system łączności satelitarnej nie jest nam przypadkiem potrzebny zupełnie niezależnie od kwestii rozpoznawczych czy nawet bojowych BSL.Michael444 - Nie 30 Wrz, 2012 A kto mówi o zasięgu globalnym? Już na dystansie 200-300 km konieczne jest użycie retranslatora, czyli statku powietrznego przekazującego informacje pomiędzy stacją kontrolą a aparatem, albo właśnie łącza satelitarnego. Aparaty większe niż kategorii mini znajdują się zdecydowanie poza zasięgiem możliwości naszych konstruktorów. Pora żeby dotarło to do tych wszystkich którzy sądzą, że płatowiec jest najważniejszą częścią systemu i że jeżeli nasi konstruktorzy potrafią zbudować modele o odpowiednim zasięgu czy długotrwałości lotu, czy po prostu o rozmiarach sprawiających wrażenie wyższego poziomu wtajemniczenia to jesteśmy w stanie zbudować bezpilotowy system rozpoznawczy średniego czy dużego zasięgu.jack ols - Nie 30 Wrz, 2012 Aparaty wieksze niz kategorii mini znajduja sie zdecydowanie w zasiegu mozliwosci naszych konstruktorow.Wiedza,ze jesli chca zbudowac bezpilotowy system sredniego zasiegu,to musza zbudowac na bazie platowca, model o odpowiednim zasiegu i dlugotrwalosci lotu wyposazony w odpowiednie srodki retransmisji ,rozpoznania czy walki elektronicznej.Pora zeby dotarlo do ciebie Michael444, ze nikt nie mowi . dzisiaj . ,mowi sie o pewnej czasowej perspektywie.corran - Nie 30 Wrz, 2012
Michael444 napisał/a:
A kto mówi o zasięgu globalnym? Już na dystansie 200-300 km konieczne jest użycie retranslatora, czyli statku powietrznego przekazującego informacje pomiędzy stacją kontrolą a aparatem, albo właśnie łącza satelitarnego. Aparaty większe niż kategorii mini znajdują się zdecydowanie poza zasięgiem możliwości naszych konstruktorów.
Wiesz, to bslach wymyślił pewnie generał z SP co latał na Limie wokół lotniska z inżynierem od lotnictwa co umie szybowiec zaprojektować (a elektronikę jakąś się potem dokupi).
Nie rozumieją że to elektronika w tym wypadku jest wyzwaniem, a nie płatowiec który jest BANALNY - zawsze można kupić licencję na jakiś szybowiec (patrz BAE Herti aka Fregata).
Ja bym chciał by ktoś pokazał mi kto tego polskiego bsl ma robić, wtedy się wyjaśni. Mam kolegów ze studiów, wiem jak w przemyśle zbrojeniowym się traktuje inżynierów (a szczególnie w firmach dużego B).i - Nie 30 Wrz, 2012
jack ols napisał/a:
Aparaty wieksze niz kategorii mini znajduja sie zdecydowanie w zasiegu mozliwosci naszych konstruktorow.
Oczywiście. Sam taki posiadam.
jack ols napisał/a:
to musza zbudowac na bazie platowca
A może na bazie silnika?
jack ols napisał/a:
wyposazony w odpowiednie srodki rozpoznania czy walki elektronicznej.
Dzieci zwykły były mówić: srutu tutu, majtki z drutu.Stamp - Pon 01 Paź, 2012 MON zerwał kontrakt z izraelską firmą na dostawę samolotów bezzałogowych Aerostar.
http://www.polska-zbrojna...na-bezpilotowce
Nareszcie... Diver - Pon 01 Paź, 2012
corran napisał/a:
Nie rozumieją że to elektronika w tym wypadku jest wyzwaniem,
Myślę, że firma taka jak PIT z kilkudziesięcioma latami doświadczeń w projektowaniu i produkcji radarów i Radmor (WB Elektronic) są w stanie zaprojektować łącza dalekiego zasięgu. Pytanie czy będą chciały wyłożyć własne pieniądze, jeżeli nie będzie grantów na rozwój lub MON nie zadeklaruje, że takie łącza dalekiego zasięgu kupi.Michael444 - Pon 01 Paź, 2012
Bardzo dobra wiadomość. Mam nadzieję, że teraz kupimy Hermesa-450 lub jego pochodną.
jack ols napisał/a:
Aparaty wieksze niz kategorii mini znajduja sie zdecydowanie w zasiegu mozliwosci naszych konstruktorow.Wiedza,ze jesli chca zbudowac bezpilotowy system sredniego zasiegu,to musza zbudowac na bazie platowca, model o odpowiednim zasiegu i dlugotrwalosci lotu wyposazony w odpowiednie srodki retransmisji ,rozpoznania czy walki elektronicznej.Pora zeby dotarlo do ciebie Michael444, ze nikt nie mowi . dzisiaj . ,mowi sie o pewnej czasowej perspektywie.
A jeżeli są to rozważania w rodzaju "za górami za lasami" to nie ma sprawy. Stworzenie płatowca dla bezpilotowca, podejrzewam, że nawet takiego średniej wielkości to zadanie na miarę zdolnego modelarza i bez wątpienia panowie z poważnych instytutów byliby w stanie taki płatowiec skonstruować. Niestety płatowiec to znikoma część całego systemu, systemu którego pozostałych elementów już nasi konstruktorzy raczej nie będą w stanie stworzyć.marmot1 - Pon 01 Paź, 2012 No a główki polecą za tą szopkę którą nam fundowano 2 lata?Stamp - Pon 01 Paź, 2012 Przede wszystkim powinien polecieć ze stołka ten kto wymyślił te nietypowe wymagania wobec maszyny kupowanej w końcu w ramach pilnej potrzeby operacyjnej. Jak się kupuje coś w ramach "pilnej potrzeby", to się bierze co jest na półce a nie stawia wymagania na nowy bsl. A czy to była tylko głupota czy sabotaż to powinien ocenić prokurator.jack ols - Pon 01 Paź, 2012
Michael444 napisał/a:
Stworzenie płatowca dla bezpilotowca, podejrzewam, że nawet takiego średniej wielkości to zadanie na miarę zdolnego modelarza i bez wątpienia panowie z poważnych instytutów byliby w stanie taki płatowiec skonstruować.
Michael444 napisał/a:
Niestety płatowiec to znikoma część całego systemu
Jasna sprawa,drzwi i buda na nich wystarcza.
Michael444 napisał/a:
systemu którego pozostałych elementów już nasi konstruktorzy raczej nie będą w stanie stworzyć.
Wczoraj twierdziles ze znajduja sie calkowicie poza zasiegiem,dzisiaj ze raczej poza zasiegiem naszych mozliwosci.Dobre i to.
Michael444, na teraz mowa jest tylko o uzyskaniu mozliwosci stworzenia przez przemysl w najblizsej dekadzie sredniego BSL-a. Nic ponad to.ToMac - Pon 01 Paź, 2012
Michael444 napisał/a:
A kto mówi o zasięgu globalnym? Już na dystansie 200-300 km konieczne jest użycie retranslatora, czyli statku powietrznego przekazującego informacje pomiędzy stacją kontrolą a aparatem, albo właśnie łącza satelitarnego. Aparaty większe niż kategorii mini znajdują się zdecydowanie poza zasięgiem możliwości naszych konstruktorów. Pora żeby dotarło to do tych wszystkich którzy sądzą, że płatowiec jest najważniejszą częścią systemu i że jeżeli nasi konstruktorzy potrafią zbudować modele o odpowiednim zasięgu czy długotrwałości lotu, czy po prostu o rozmiarach sprawiających wrażenie wyższego poziomu wtajemniczenia to jesteśmy w stanie zbudować bezpilotowy system rozpoznawczy średniego czy dużego zasięgu.
Ale przecież w kraju jak Polska mamy przynajmniej kilku graczy biznesowych którzy mają swoja rozwinietą sieć światłowodową. Co stoi na przeszkodzie aby w godzinie W za odbiorniki bliskiego zasiegu służyły urządzenia wpięte w cywilną sieć telekomunikacyjną? zestawiane dynamicznie?
Nie trzeba wszystkiego pchać przez retranslatory (jeśli wogóle "translacja" jest słowem kluczem a nie retransmisja).
Wyliczmy: PKP, TP S.A., Kabel Gazprom (!!!) i tak dalej.sroczka - Pon 01 Paź, 2012 Tak długo jak będzie prąd a potem paliwo do agregatów. Zresztą zarządzanie siecią która będzie się sypać(bombardowania itp) łatwe i proste nie będzie.Michael444 - Pon 01 Paź, 2012
jack ols napisał/a:
Jasna sprawa,drzwi i buda na nich wystarcza.
A po polsku to jakby to szło?
Cytat:
Wczoraj twierdziles ze znajduja sie calkowicie poza zasiegiem,dzisiaj ze raczej poza zasiegiem naszych mozliwosci.Dobre i to.
Michael444, na teraz mowa jest tylko o uzyskaniu mozliwosci stworzenia przez przemysl w najblizsej dekadzie sredniego BSL-a. Nic ponad to.
Możesz mnie łapać za słówka ile chcesz, ale lepsze cwaniaki od nas, ot np. WB czy Rosja systemy średniego zasięgu i większe kupują za granicą. Jeśli chcesz żyć w przekonaniu, że sklepanie zdalnie sterowanego modelu ze sklejki jest milowym krokiem w kierunku budowy systemu rozpoznania bezzałogowego to Twoja rzecz, nie próbuj jednak wmawiać innym takich mądrości.
ToMac napisał/a:
Ale przecież w kraju jak Polska mamy przynajmniej kilku graczy biznesowych którzy mają swoja rozwinietą sieć światłowodową. Co stoi na przeszkodzie aby w godzinie W za odbiorniki bliskiego zasiegu służyły urządzenia wpięte w cywilną sieć telekomunikacyjną? zestawiane dynamicznie?
Nie trzeba wszystkiego pchać przez retranslatory (jeśli wogóle "translacja" jest słowem kluczem a nie retransmisja).
Wyliczmy: PKP, TP S.A., Kabel Gazprom (!!!) i tak dalej.
Przeciwnik na pewno byłby nam głęboko wdzięczny za takie ułatwienie mu wyeliminowania bezpilotowców z gry.d-d - Pon 01 Paź, 2012 melduję, że świeży szef IU już działa!:
Kolego- to akurat było wcześniej :-(MarekM60 - Pon 01 Paź, 2012
Stamp napisał/a:
Przede wszystkim powinien polecieć ze stołka ten kto wymyślił te nietypowe wymagania wobec maszyny kupowanej w końcu w ramach pilnej potrzeby operacyjnej.
Jakie nietypowe wymagania? Automatyczny start i lądowanie (czyli to o co się rozbija temat przez 2 lata) jest w conajmniej 4 amatorskich autopilotach (produkowanych już w tysiącach egzemplarzy), z których najdroższy kosztuje ok 200 USD. O dedykowanych autopilotach do BSL-i nie już wspominając ( bo kosztują ok 10.000 USD sztuka).
W zeszłym tygodniu byłem na konferencji gdzie m.in. prezentował się Flytronic (FlyEye) oraz konsorcjum tegoż z Politechniką Gliwicką (projekt cywilnego odpowiednika FlyEye'a). Ręce opadają. Ich jedynym celem jest istnienie, czytaj konsumpcja grantów, funduszy UE, itp - i... zamiana tej kasy na pensje i inne "warunki pracy i płacy". Czy nikt im nie powiedział, że to co "produkują" lub "projektują" to jest już wyprodukowane i zaprojektowane? Że jest już "w sklepie", nawet z certyfikatami i normami MIL, STANAG, itp i to o parametrach lepszych niż ich "demonstratory technologii"? Chyba, że mamy ambicje, by każdy młotek i śrubokręt był "designed and made in Poland".
Zaś wracając do tematu BSL-i dla wojska: pytanie to nie jakie (mini, średnie, itp), ale po co - czyli do jakich zastosowań. Na dziś - a raczej na 2 lata temu - celem był Afganistan. Czy dziś coś się zmieniło? Bo jeśli celem ma być terytorium RP - to zasięg 50-100 km jest mocno nadmiarowy.d-d - Pon 01 Paź, 2012
tyracze napisał/a:
Cytat:
melduję, że świeży szef IU już działa!:
Kolego- to akurat było wcześniej :-(
Wcześniej to nie było oficjalnego objęcia stanowiska, ta informacja jest z dzisiaj. Chyba że chodzi o coś innego. Mniejsza z tym.tyracze - Pon 01 Paź, 2012
Cytat:
Automatyczny start i lądowanie (czyli to o co się rozbija temat przez 2 lata) jest w conajmniej 4 amatorskich autopilotach (produkowanych już w tysiącach egzemplarzy), z których najdroższy kosztuje ok 200 USD.
MarekM60 - Pon 01 Paź, 2012
tyracze napisał/a:
Cytat:
Automatyczny start i lądowanie (czyli to o co się rozbija temat przez 2 lata) jest w conajmniej 4 amatorskich autopilotach (produkowanych już w tysiącach egzemplarzy), z których najdroższy kosztuje ok 200 USD.
http://arsovtech.com/?page_id=164tyracze - Pon 01 Paź, 2012 Kolego- qrde- szacun bo Ty w to wierzysz !!!
Angole walczyli z tematem coś koło dwóch lat. A ty tu szast prast ... No no- nie wierzyłem w obywateli naszego kraju. Muszę to przemyśleć. Pozdr.MarekM60 - Pon 01 Paź, 2012 W nic nie wierze póki nie potwierdzę praktycznie.
Ten z pierwszego linku wykonał mi kilkadziesiąt lądowań zakończonych w kole o promieniu 10 metrów. Więc działa.
I jeszcze jedno - praktycznie nic z moich BSL-i nie jest mojej produkcji (poza kablami i lutowaniem wtyczek). Wszystko jest publicznie dostępne do kupienia.
Poza tym: autopilota z tego linku: http://www.micropilot.com...-autopilots.htm używają na całym świecie. Za 8000 USD przy pojedynczym zakupie masz wersję z automatycznym startem i lądowaniem.Stamp - Pon 01 Paź, 2012
Cytat:
Jakie nietypowe wymagania? Automatyczny start i lądowanie
Chodziło mi o rozbudowany moduł zbierania i analizy obrazów.Arrakis - Pon 01 Paź, 2012
tyracze napisał/a:
Kolego- qrde- szacun bo Ty w to wierzysz !!!
Angole walczyli z tematem coś koło dwóch lat. A ty tu szast prast ... No no- nie wierzyłem w obywateli naszego kraju. Muszę to przemyśleć. Pozdr.
Khem,
to akurat nie są dzieła obywateli naszego kraju, a do sprzętu wojskowego mają się trochę tak, jak Syrenka 105 do Lancii Stratos.
ArrakisMiazgowski - Wto 02 Paź, 2012
Stamp napisał/a:
Cytat:
Jakie nietypowe wymagania? Automatyczny start i lądowanie
Chodziło mi o rozbudowany moduł zbierania i analizy obrazów.
A co tam było takiego rozbudowanego?
Moduł zbierania - głowica optroniczna - to żaden kosmos był w wymaganiach.
W chwili obecnej oferujemy lornetki termowizyjne z matrycą 512x640 pix (wykrycie czołgu na ok. 13km), które pod tym względem mają zbliżone parametry (chyba lepsze od tego co było w wymaganiach)...
Moglibyśmy na platformy lotnicze zaoferować inne systemy, dużo, dużo... bardziej zaawansowane, tylko po co, i tak nie ma szans większych na przebicie się z tym u nas (poza specjalsami może ,ale to i tak za jakieś 5-10 lat raczej)?
Moduł analizy obrazów to też w sumie bardzo uproszczony był, na jakiej podstawie piszesz, że był rozbudowany? Do jakich prostych i rozbudowanych systemów go porównujesz? Napisz coś więcej proszę.
Bo jak ostatnio przedstawiliśmy na prezentacji w WIŁ rozbudowany system analizy obrazów (pełne scalanie multispektralne - i to nie tylko obrazów sensu stricte, ale i danych radarowych oraz fuzja np ELINT do danych IMINT - w czasie zbliżonym do rzeczywistego) to nawet nasz partner czuł, że chyba przeginamy, a u nas w wojsku takie coś to za 50 lat może będzie.Stamp - Wto 02 Paź, 2012 Nic Ci nie powiem nowego, bo opierałem się na tym co sam pisałeś w tym temacie odnośnie systemów głowicy tutaj i dalej. A rozbudowany moduł to sformułowanie użyte w artykule Altair klik . Z tego co zrozumiałem, nie chodzi o sam fakt że takich wymagań nie można było spełnić jeśli chodzi o same parametry głowicy ale że firmie nie opłacało się albo z innych powodów nie chciała zintegrować go z systemem. Potwierdza to cytat z PZ zamieszczony w tym temacie:
Cytat:
Dostawa jest opóźniona z powodu kłopotów producenta z integracją komponentów elektronicznych – firmie nie udało się „sprostać wszystkim wymogom założeń taktyczno-technicznych”.
W materiale TVN pokazana była ta pierwsza głowica, choć miała być dostarczona ta druga.
Nie zmienia to jednak faktu, że żadna z tych głowic nie spełnia i nie będzie najprawdopodobniej spełniać postawionych wymagań - sprawa jest prosta. Najciekawsze jest dlaczego tak jest (pomijając aspekty stricte techniczne).
Tyle Ci mogę pomóc Miazgowski.Anewik - Sro 03 Paź, 2012 http://www.gazetaprawna.p...ny-warunki.htmlAT'Laik - Czw 04 Paź, 2012 Roboty na straży polskiego nieba i morza. No nie Panowie, to raczej nie o żołnierzach służby czynnej. Po prostu Mońki stawiają na robotyzację woja, chcą być bardziej 'do przodu'. Niż jacyś tam jankesi bądź japońce. Koniec z armią z poboru, koniec z zawodowstwem, koniec ze świadczeniami. Taki robot nie będzie pyskował kapralowi, ani ... lampasom!!! I ... cześć!!! No ... to wklejamy:
za Rzeczpospolitą:
Cytat:
Roboty na straży polskiego nieba i morza
Polska armia zdecydowanie stawia na robotyzację. Wojsko chce w najbliższym czasie kupić nie tylko bezzałogowe samoloty, ale również okręty patrolowe
Zdecydowana większość z nich ma zostać wyprodukowana przez krajowy przemysł zbrojeniowy. Procedura zakupu średnich bezzałogowców dla Sił Powietrznych już ruszyła – informuje portal polska-zbrojna.pl.
Inspektorat Uzbrojenia, który zajmuje się zakupami dla polskiej armii, ogłosił właśnie, że zaprasza do składania ofert firmy, które chcą uczestniczyć w przetargu na bezzałogowe samoloty klasy MALE (Medium Altitude Long Endurance). Chodzi o takie maszyny, które są w stanie odbywać długie loty na średnich wysokościach. Są one przydatne podczas pokoju, wojny lub w sytuacjach kryzysowych. Mogą bardzo długo prowadzić obserwację danego terenu, a zebrane informacje przekazują w czasie zbliżonym do rzeczywistego. Co ważne, można je uzbroić w kierowane bomby lub pociski. Do końca sierpnia swoje oferty w Inspektoracie Uzbrojenia mieli złożyć producenci tych pierwszych, a do połowy października muszą to zrobić firmy oferujące większe konstrukcje.
Mimo zerwania umowy z izraelską firmą Aeronautics Defense Systems, która przez dwa lata nie potrafiła dostarczyć polskiej armii zamówionych przez nią bezzałogowych samolotów (UAV), nasze siły zbrojne nie zamierzają rezygnować z planu robotyzacji armii. Co więcej, chcą go jeszcze bardziej przyspieszyć. Odpowiedzialny za zakupy nowego sprzętu i uzbrojenia wiceminister obrony narodowej Waldemar Skrzypczak zapowiedział, że wojsko kupi nie tylko małe i średnie drony, ale również bezzałogowe okręty patrolowe. – Wpisaliśmy do planu okręty patrolowe, które służyłyby do kontrolowania stref przybrzeżnych, kotwicowisk, red portów, portów, akwenów w bezpośredniej bliskości – wyjaśniał gen. Skrzypczak.
Choć jeszcze nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszony przetarg na zakup bezzałogowych patrolowców, jego zapowiedź wpisuje się w program modernizacji Marynarki Wojennej. Zgodnie bowiem z zapowiedziami Ministerstwa Obrony Narodowej, spora część z bezzałogowych samolotów, które w najbliższych latach planuje kupić polska armia, ma trafić do marynarzy. Mają to być zarówno statki rozpoznawcze, jak i bojowe.
Podczas konferencji zorganizowanej przez MON w ramach Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach gen. dyw. Leszek Cwojdziński, dyrektor Departamentu Polityki Zbrojeniowej, zapowiedział, że mając na uwadze dobro zarówno polskiej armii, jak i polskiego przemysłu obronnego resort obrony chce ulokować aż 80 proc. zakupów bezzałogowców w krajowym przemyśle zbrojeniowym. Co bardzo istotne, mają to być nie tylko nieduże i proste w budowie samoloty rozpoznawcze, ale również średniej wielkości maszyny bojowe. Te ostatnie łączyłyby w sobie kilka funkcji. Wypełnione ładunkiem wybuchowym obserwowałyby teren, a w razie potrzeby zamieniałyby się w torpedę lub sterowany pocisk i niszczyły wrogi cel.
Polskie siły zbrojne używają bezzałogowych samolotów od siedmiu lat. Jako pierwsza została w nie wyposażona elitarna jednostka GROM. Komandosi wybrali izraelski bezzałogowiec Orbiter, gdyż jego producent zagwarantował błyskawiczny, bo kilkutygodniowy, czas dostawy pierwszych aparatów. Po tym jak samoloty sprawdziły się w działaniach specjalnych, sięgnęły po nie Wojska Lądowe, które potrzebowały bezzałogowców w Afganistanie. Choć na misji Orbitery potwierdziły swoje walory, szybko okazało się, że potrzebujemy większych maszyn, które mogłyby latać dłużej i dalej. Niestety, mimo iż kontrakt na ich dostawę wygrał sprawdzony jakby się wydawało producent Orbiterów, do dziś takich samolotów nie mamy.
Jak wiadomo podstawowym problemem wojska w godzinie 'W' jest ... łączność. Wiadomo, że równolegle do prac prowadzonych z robotyzacją uzbrojenia. Prowadzone są intensywne prace nad skutecznymi środkami pozwalającymi na tejże łączności zakłócenie. Oraz przejęcie pełnej kontroli nad takim UCEFAŁEM /Unmanned Combat Vehicle/. Aby go następnie móc przekierować i wykorzystać przeciw dotychczasowemu użytkownikowi.
Kolejny z sęków dotyczy takiej marginalnej kwestii, jak obsługa uzbrojenia. W WSB to pilot podejmuje decyzję o odpaleniu pocisku, mając pełną wiedzę dotyczącą sytuacji na polu walki.
W naszym UCEFALE, siłą rzeczy, robi to operator, z centrum położonego w oddaleniu od pola walki. Czyli osoba nie mająca pełnego wglądu w sytuację taktyczną. I jeżeli do tego dołożymy możliwość wysłania fałszywego obrazu operatorowi naszego UCEFAŁA. To robi się naprawdę nieciekawie, nie wyobrażam sobie sytuacji w której ktokolwiek, w sytuacji bojowej. Byłby w stanie podjąć krytyczną decyzje w oparciu o fałszywe dane odnośnie celu. Dla tego też mam wrażenie, że odgłosy dochodzące z Ministerstwa, w kwestii projektowanej robotyzacji armii. Bardziej za działalność na pograniczu PR-policy, niż za rzeczywiste działania mające zastąpić żołnierzy w ich służbie, bezzałogowymi robotami.
Myślę, ze ciekawy głos...Zwitt - Wto 06 Lis, 2012 Czyli co? Pomysł zastąpienia naszych Suczek przez A-10 czy SuperTucano nie był taki głupi svartild - Wto 06 Lis, 2012 Turcy chyba też mają problemy z Aerostarami:
http://www.uasvision.com/...-aerostar-deal/
Zwitt: w Afganistanie to i ALCA się sprawdzi. Ale my tam wiecznie siedzieć nie będziemy.ToMac - Wto 06 Lis, 2012
Zwitt napisał/a:
Czyli co? Pomysł zastąpienia naszych Suczek przez A-10 czy SuperTucano nie był taki głupi
Od razu SuperTucano. A po co?
Po prostu zmodernizujmy Orliki. JDAM, JASSM, Maverick i ew. AIM-9 dla samoobrony i super. Po co nam Su-22. Samolot pola walki jak malowany Michael444 - Wto 06 Lis, 2012 To jest żart?ToMac - Wto 06 Lis, 2012 No a jak BoNzo - Wto 27 Lis, 2012 http://www.tvn24.pl/drugi...i,291189,s.htmlStamp - Wto 27 Lis, 2012 Na 30 milonów nas przekrecili i dalej chcą z nimi "współpracować"? A może to jedna banda, a nasz MON to skrót od Ministerstwo Ograbiania Narodu?corran - Wto 27 Lis, 2012 Ty to chyba antysemita jesteś, albo w ogóle jakiś faszysta jack ols - Wto 27 Lis, 2012 Stamp, 30mln to bylo wpisowe za wejscie do klubu "bezpilotowce dla Polski", teraz dopiero bedziemy wspolpracowac. Niestety tak jak pisza w artykule, nasi sojusznicy zza oceanu sa znacznie mniej sklonni do dzielenia sie z nami swoja topowa/super nowoczesna technologia, jak i jej obsluga. Dla nas zupelnie wystarczy technologia izraelska odpowiednio zmodyfikowana za prosba Waszyngtonu taka z literka " i " (international), plusem tez nizsza cena. Co istotne ich UAVy uzytkuja nasi sasiedzi, moze wiec raz na jakis czas wspolne sobie pocwiczymy z rosjanami, wymienimy sie doswiadczeniami a dla obnizenia kosztow uzytkowania zorganizujemy wspolny serwis? kto wie. Jak widac same kuzwa plusy, o przetargu nie wsponinajac. Wad nie ma, o pieniadzach nie pisze.mr_ffox - Wto 27 Lis, 2012 Polak przed szkoda i po szkodzie ...corran - Wto 27 Lis, 2012 Już zapomnieli o POLSKICH bezpilotowcach bojowych?jack ols - Sro 28 Lis, 2012 hihihi, a jakze beda tylko trzeba poczekac wedlug zapewnien MON 20 lat. Teraz zbierzemy doswiadczenia...., poczekamy na spopularyzowanie oraz rozwoj odpowiednich technologii i nastepny zakup to tylko nad Wisla , oczywiscie malych i srednich UAV. Nie wierzysz planistom MON?ToMac - Sro 28 Lis, 2012 Ot padła firma która nie poradziła sobie z problemami. Technicznymi czy finansowymi. Te "ot" niestety kosztuje WP, MON i podatników. Ale proces był "ot".
Natomiast trzeba pamiętać że "co tanie to drogie" i szczególnie odnosi się to do produktów wysokiej technologii.
Nabywca nie może od tak brać najniższej ceny na ślepo, samemu nie śledząc realnych (na tyle na ile się da) kosztów wytworzenia produktu takiej technologii. Na ile się da.
Po prostu dostawca który zbyt desperacko rywalizuje o kontrakt może uszczknąć z oferty kluczowego składnika, którego nieobecność ginie w ofercie, umowie, specyfikacji, zrezygnować z droższego podwykonawcy czy poddostawcy komponentu i to kończy się źle. Nabywca musi szczególnie pieczołowicie to sprawdzić. Jeśli oczywiście budżet zlecenia jest na tyle duży że ma to sens taki wysiłek analityczno-ewaluacyjny.
Ale jak mówimy o zakupie w kwocie 30 milionów no to nie wierzę że koszta pracy zespołu analitycznego przekroczą 20% kwoty pozyskania brutto.
Taki przypadek jak teraz z Aerostarem to model klasyczny wpadki.
Kiedyś w korporacji dla której pracowałem pod projekt technologiczny (nawiasem mówiąc wyszło że "szewc bez butów chodzi") wybrano firmę która nowoczesny produkt z kastomizowanymi komponentami zaoferowała w najniższej cenie i wygrała. A potem się okazało, że może platforma istotnie nowoczesna, tylko ich kastomizacje sprzed kilku lat (sprytnie osadzone stare komponenty w nowej wersji platformy).
A więc jakgdyby poszli po swojej linii biznesowego działania - walczymy o klienta ceną a potem no sprzedajemy mu co mamy - funkcjalnie cacy - tyle że nasze dodatki są w technologii 4 lata starszej.
To tak jakgdyby walczyć o przetarg na mercedesa, wygrać ceną a potem się okazuje że to się dało dzięki temu że silnik był poloneza. "A bo mieliśmy ograniczony czas i budżet i nie było komu analizy zrobić".
No to skoro czasu nie było, to koszta zabawy z zatęchłymi bebechami rozłożone na czas przekroczą zysk na najniższej ofercie.jack ols - Sro 28 Lis, 2012
Cytat:
Ale jak mówimy o zakupie w kwocie 30 milionów no to nie wierzę że koszta pracy zespołu analitycznego przekroczą 20% kwoty pozyskania brutto.
Tyle wyniosla zaliczka, kontrakt opiewal na kwote 88mln zl. MON mial zarezerwowane na zakup bezzalogowcow okolo 160mln zl.MK-J - Sro 28 Lis, 2012
Cytat:
Polskie „bezzałogowce” pod kontrolą Rosjan
Do Polski przyjeżdża gen. Shmaya Aviel, szef jednej z agend izraelskiego ministerstwa obrony. Według informacji „Gazety Polskiej Codziennie" ma on rozmawiać z wiceministrem Waldemarem Skrzypczakiem m.in. o dostawie samolotów bezzałogowych. Wcześniej Izraelczycy sprzedali technologię budowy tych maszyn Rosjanom. – Jeżeli posiadają oni wszystkie dane techniczne, będą mogli kontrolować nasze bezzałogowce – ostrzegają eksperci.
W Izraelu są dwie wiodące firmy, od których Polska mogłaby kupić samoloty bezzałogowe. Jedną z nich jest Israel Aerospace Industry (IAI). W 2010 r. podpisała wielki kontrakt z Rosją na sprzedaż technologii budowy maszyn bezzałogowych, tzw. dronów. Jego realizacja rozpoczęła się w ubiegłym roku. Dotychczasowa fabryka śmigłowców w Kazaniu ma się stać jednym z największych na świecie producentów nowoczesnych bezzałogowców.
Izraelsko-rosyjski kontrakt wzbudził zaniepokojenie Amerykanów. Specjaliści mówili nawet, że był to największy po II wojnie światowej transfer technologii wojskowej do Rosji. W zamian za sprzedaż przez IAI technologii produkcji samolotów bezzałogowych, Rosja miała się wycofać ze sprzedaży rakiet dla syryjskiej floty.
Tomasz Szatkowski, były wiceprezes Bumaru, największego polskiego koncernu zbrojeniowego, podkreśla, że gdyby MON zdecydował się na zakup dronów z IAI, musiałby zapewnić sobie możliwość całkowitej zmiany tzw. kodów źródłowych. Kody te zapewniają kontrolę nad maszynami. W innym wypadku Rosjanie mogliby np. sterować naszymi dronami lub zakłócać ich działanie.
Według nieoficjalnych informacji do takiej sytuacji doszło podczas wojny gruzińsko-rosyjskiej 2008 r. Wówczas Rosjanie mieli dostać od Izraelczyków kody źródłowe, które uniemożliwiały kontakt obsługi naziemnej z dronem. Gruzja miała 40 maszyn bezzałogowych innej firmy izraelskiej – Elbit Systems. Zakup tych samolotów przez Polskę również wchodzi w grę.
W październiku minister obrony Tomasz Siemoniak zapowiedział, że wojsko zamierza kupić ponad 80 maszyn różnej wielkości i zasięgu. Wyda na ten cel od 2 do 3 mld zł. Jednak wczoraj rzecznik MON Jacek Sońta stwierdził, że „procedury, związane z ilością oraz rodzajem samolotów bezzałogowych planowanych do pozyskania na potrzeby sił zbrojnych, trwają i nie zostały dotychczas zakończone".
Według informacji „Codziennej" podczas dzisiejszego spotkania ma dojść do podpisania umowy wstępnej na zakup bezzałogowców. Rzecznik Ministerstwa Obrony Jacek Sońta zapewnia, że nic mu na ten temat nie wiadomo. Wyjaśnia, że jest to kolejne posiedzenie wspólnej polsko-izraelskiej Komisji ds. Współpracy Przemysłów Obronnych.
Polska już raz chciała kupić drony z Izraela. Niestety firma Aeronauticus, która została wybrana przez resort obrony, nie dostarczyła wojsku maszyn. Ostatecznie trzeba było wyleasingować drony dla polskich żołnierzy w Afganistanie. W tym roku MON zerwał kontrakt z Aeronauticusem. Wynegocjował od firmy zwrot 30 mln zł. Teraz domaga się zapłaty kary umownej.
Poseł PiS Marek Opioła przypomina, że władze Izraela wyrażały zdziwienie tym, że Polska zdecydowała się na zakup maszyn Aeronauticus. Teraz negocjacje prowadzone są poprzez agendy rządowe.
LINKtyracze - Sro 28 Lis, 2012 Stamp - możesz wytłumaczyć skąd się bierze te 30 mln na które nas wyrolowali??
Cytat:
Wynegocjował od firmy zwrot 30 mln zł
a tu kolejny kwiatek Stamp - Sro 28 Lis, 2012 Polska wpłaciła 30 mln dolarów zaliczki na poczet kontraktu. Co do zwrotu to nie wiem czy jest to prawdą. Według innych źródeł Aeronaucs zbankrutował i nie ma możliwości wyegzekwowania od niego zwrotu tych pieniedzy.
A w ogóle to co za dziwne obyczaje ma nasz MON? Zamiast zorganizować uczciwy konkurs ofert to dogaduja się pod stołem z izraelskim ministerstwem obrony. To teraz Izraelskie ministerstwo obrony ma wskazywać naszemu MON co ma kupować? Niedawno była dyskusja, gdzie mówca zbliżony do partii rządzącej przekonywał że najlepszą strategią dla Polski jest strategia prostytutki, no i wcielaja, wcielają.BoNzo - Sro 28 Lis, 2012 Stamp nie emocjonuj się tak, nie wierz we wszystko co przeczytasz w prasie, co do tych 30 mln, to było to zabezpieczenie wpłacone do banku i nie przekazane firmie Aeronautiks, było już to poruszane kilka razy.
Co do sprzętu z USA to wiadomo że Jankesi niechętnie dzielą się technologiami, wiadomo też żę, Izrael ma największe doświadczenie w produkcji UAV i ich użycia. Jeżeli nie USA czy IL to kto Turcja Brazylia?
Myślę że idealnym rozwiązaniem było by zakupić licencje na produkcje wybranych bezzałogowców, same plusy transfer technologi plus żadne ruskie nam drona nie przechwycą.Stamp - Sro 28 Lis, 2012
Cytat:
Co do sprzętu z USA to wiadomo że Jankesi niechętnie dzielą się technologiami
Nam dali ScanEagle bez problemu właściwie to nawet chyba nasi władcy byli mocno zaskoczeni tym podarunkiem. Niemcom bez problemu sprzedali Global Hawka w ich specyficznej zamówionej wersji. Nie znam przypadku gdzie USA nie chce sprzedać sojusznikom swoich bezpilotowców, Ty znasz, to podaj proszę.
Cytat:
Myślę że idealnym rozwiązaniem było by zakupić licencje na produkcje wybranych bezzałogowców, same plusy transfer technologi plus żadne ruskie nam drona nie przechwycą.
Z tym się oczywiście zgadzam ale pod warunkiem że w przetargu.jack ols - Sro 28 Lis, 2012
Stamp napisał/a:
Nam dali ScanEagle bez problemu właściwie to nawet chyba nasi władcy byli mocno zaskoczeni tym podarunkiem.
Raczej upublicznieniem wiadomosci.BoNzo - Sro 28 Lis, 2012 Źle się wyraziłem, dzielenie technologia miałem na myśli jako Know-how. To że wejdziemy w posiadanie nawet nowoczesnego sprzętu made in USA nie znaczy że mamy dostęp do technologi ich produkcji Nam i naszemu przemysłowi powinno zależeć jak najbardziej właśnie na Know-how. Mamy naprawdę dziesięciolecia do nadrobienia w tej dziedzinie.ToMac - Sro 28 Lis, 2012 A tako niektórzy analitycy widzą etap rozwinięcia, akceptacji i weryfikacji wizji technologicznych dla poszczególnych kierunów. Zaznaczone bezzałogowce i roboty.
tyracze - Czw 29 Lis, 2012 BoNzo- na temat tych 30 mln to wiesz czy słyszałeś?
Bo mijasz się z prawdąMiazgowski - Czw 29 Lis, 2012 z 30mln to prawda leży gdzieś... bo Zamawiający nie opublikował wszystkich dokumentów tej sprawy, czego można by spodziewać się w każdym normalnym kraju, zresztą wojsko też ma to w poważaniu więc dramatu nie było, nie ma i nie będzie...
... Jeśli to była gwarancja bankowa, zaś trasant (bo w sumie gwarancja taka to rodzaj weksla) jest golas i na zadnym z jego rachunków nie ma kwoty do pokrycia roszczenia to jeśli nasz MON się nie zabezpieczył.... dajcie znać proszę może jak ktoś zapozna się ze szczegółami dokumentów i ustali szczegóły, albo jak w końcu te pieniądze do nas wrócą...
A teraz zadam pytanie pomocnicze na które chyba znam odpowiedź gwarancje bankową wystawiał bank polski, czy zagraniczny? Jakie prawo będzie obowiązywało w stosunku do roszczeń MON wobec banku zagranicznego jeśli nie ma z czego ściągnąć gwarancji, zaś regres wobec klienta jest zerowy
Do grafu ToMac - pomiędzy UAVs a Autonomous Vehicles jest pewna subtelna i kolosalna różnica... choć dostarczyliśmy UAV to przejście do kupowania u nas w kraju czegoś klasy Autonomous Vehicle, szacuję - na rynek polski - za jakieś 5 lat.tyracze - Czw 29 Lis, 2012 Łukaszu- dokumenty są dostępne (chyba wiesz gdzie ) :-)
Tak jak zresztą z wszystkich jawnych przetargów.ToMac - Czw 29 Lis, 2012
Miazgowski napisał/a:
Do grafu ToMac - pomiędzy UAVs a Autonomous Vehicles jest pewna subtelna i kolosalna różnica... choć dostarczyliśmy UAV to przejście do kupowania u nas w kraju czegoś klasy Autonomous Vehicle, szacuję - na rynek polski - za jakieś 5 lat.
Fakt. Nie zwróciłem na to uwagi, acz zaznaczenie na czerwono także nie moje. W zasadzie autonomiczne należą do szerszej klasy UAV. Zestawy autonomiczne mające tę tzw. sztuczną inteligencję to generalnie trzeba znać samemu od podszewki, rozumieć algorytmy aby wiedzieć jakie zadania są w stanie wykonać lub wręcz algorytmy i technologie AI dostosować lub rozwinąć ściśle pod te zadania. Nawet 5 lat wydaje mi się kosmosem. Aczkolwiek pytanie w jakim zakresie będzie ta autonomiczność. Autonomiczny bezzałogowiec szturmowy - to kosmos. Prosty patrolowiec wykonujący ruchy po zadanej trajektori, reagujący na okoliczności w krótkich ruchach, odpalający pocisk czy detonujący minę - to nie jest aż tak bardzo skomplikowane jak w pełni autnomiczna taktyczna maszyna mogąca np. manipulancko zmieniać "styl" walki itp.
Tak czy siak to trzeba znać od podszewki.oskarm - Pią 30 Lis, 2012 Wczoraj w USA zstala wydana dyrektywa, ktora nakazuje budowac w taki sposob bezzalogowce, by po zerwaniu lacznosci nie byly w stanie samodzielnie podejmowac decyzji o wyborze i atakowaniu celu.
http://www.dtic.mil/whs/d...pdf/300009p.pdfnomad - Pią 30 Lis, 2012 Nasilają się wśród społeczeństw świata zachodniego protesty przeciwko "uzbrojonym robotom bojowym" i mamy pierwsze konsekwencje. Ciekawe jak daleko to pójdzie.
I tu nasuwa się od razu pytanie - czy jest technicznie wykonalne zbudowanie systemu łączności, którego nie da się w żaden sposób zakłócić?
Jeśli nie (jak podejrzewam) to co z wieszczonym końcem samolotów załogowych i F-35 jako ostatnim przedstawicielem tego gatunku.
I czyżby gen. Koziej powoli musiał zaczynać weryfikować swoje wizje?ToMac - Pią 30 Lis, 2012 To rozczarowanie jest zgodne z wykresikiem. Najpierw etap peanów a potem rozczarowanie a dopiero potem ewaluacja i zastosowanie tam gdzie to ma sens.
Nic zaskakujšcego.
Dlatego wnikliwy inżynier od razu wie gdzie sš limity i gdzie peany na temat cudownych autonomicznych robotów to miraż. A gdzie nie. Da się wyskoczyć z tego cyklu.
Jak zwykle obowišzuje reguła: nie mitologizować, nie lekceważyć.Miazgowski - Pią 30 Lis, 2012
nomad napisał/a:
I tu nasuwa się od razu pytanie - czy jest technicznie wykonalne zbudowanie systemu łączności, którego nie da się w żaden sposób zakłócić?
Jeśli nie (jak podejrzewam) to co z wieszczonym końcem samolotów załogowych i F-35 jako ostatnim przedstawicielem tego gatunku.
I czyżby gen. Koziej powoli musiał zaczynać weryfikować swoje wizje?
Można zbudować system łączności, którego nie da się zakłócić, kwestią są tylko:
1. cel, któremu to ma służyć
2. cel, któremu ma służyć działanie systemu
3. ograniczenia w danej aplikacji i jej otoczeniu...
4. koszty bezpośrednie i pośrednie
Nie zapominaj również, iż celem tworzenia i zakłócania łączności krytycznej jest nie system jako taki (urządzenie i medium) ale de facto percepcja nadawcy i odbiorcy oraz wynikające z tego ich działania (lub brak działań) w ostateczności to o nich chodzi i każdy system tzw. wysokiego ryzyka podporządkowany będzie właśnie im nie zaś samemu sobie, czy dogmatowi działania jako takiego. System zatem podporządkowany będzie tzw. Full Cognitive Control (Pełnej Kontroli Poznawczej). Nawet jak dany jego element nie działa to ma działać inny (ciągłe minimum operacyjne natychmiastowe) nawet jeśli ma obniżoną funkcjonalność, lub dany element przejdzie w tryb autonomiczny (o danej charakterystyce - minimum operacyjne odsunięte w czasie) tam gdzie jest to możliwe i po żądanym czasie wróci pełna kontrola - wtedy i tam, gdzie to będzie potrzebne (jeśli akurat pełna kontrola nie jest potrzebna)... Ponadto system ma nie działać - musi nie działać - jeśli nie służy celom jakie mu zostały określone (tzn. wcale nie chodzi o tworzenie systemu łączności, którego nie da się zakłócić tylko takiego, który będzie działał - i nie działał - w sposób przez Ciebie określony, a czasem lepiej będzie nawet żeby nie działał niż działał).tyracze - Pią 30 Lis, 2012
Cytat:
Można zbudować system łączności, którego nie da się zakłócić
Dołączenie do programu nEUROn było by logiczne.mr_ffox - Pon 03 Gru, 2012 Interesy z Izraelem jakoś zawsze odbijają się nam czkawką.
Chyba warto powrócić do starego układu i współpracować z Francuzami.
Mamy głębokie historyczne powiązania warto by je odświeżyć w nowych projektach np. Cesar-Kryl,Tarcza Polski, OP Scorpene, Mistral, Gowind (L'Adroit), CRAB.
Najlepsza była by współpraca w ramach Trójkąta Weimarskiego , Paryz-Berlin-Warszawa239099 - Pon 03 Gru, 2012 A z Francją to tak nie było? - przypomnij sobie historię relacji gospodarczych w II RP
Co może nam Francja zaoferować
Caesar - oby nie... Wolałbym Zuzane
SAMP/T - czemu nie - ale bez mrzonek że samodzielnie opracujemy radar...
Scorpene - jestem za (mam już nawet nazwy dla tych 3 OP )
Mistral? - co 7 BOW przerabiamy na piechotę morską? (po co?)
Gowind - a za ile i na jakich warunkach?
Crab - dziękuje ale to jest w zasięgu polskiej myśli technicznej - więc po co mam wzbogacać francuskiego inżyniera?
Zapomniałeś o EC 725...ToMac - Pon 03 Gru, 2012
mr_ffox napisał/a:
Interesy z Izraelem jakoś zawsze odbijają się nam czkawką.
Chyba warto powrócić do starego układu i współpracować z Francuzami.
Mamy głębokie historyczne powiązania warto by je odświeżyć w nowych projektach np. Cesar-Kryl,Tarcza Polski, OP Scorpene, Mistral, Gowind (L'Adroit), CRAB.
Najlepsza była by współpraca w ramach Trójkąta Weimarskiego , Paryz-Berlin-Warszawa
Każdy ślepy afekt kończy się wy....korzystaniem.
Spike'y wyszły nam z Izraelem całkiem całkiem. Choć wiele wkładu offsetowo technologicznego nie wnieśli. Przynajmniej działa.
Warto mieć różne relacje z wszystkimi partnerami. Skandynawami, z Ukrainą (np. precyzyjna amunicja) czy współfinansowane różne projekty z Trójkątem, innymi europejskimi partnerami czy wspólne z Czechami, Węgrami, Rumunią.
Indywidualnie stosownie do sytuacji. Different strokes for different folkes. Jeśli to przynosi efekty - czemu nie. A jak nie, to nie.
239099 napisał/a:
Co może nam Francja zaoferować
Caesar - oby nie... Wolałbym Zuzane
SAMP/T - czemu nie - ale bez mrzonek że samodzielnie opracujemy radar...
Scorpene - jestem za (mam już nawet nazwy dla tych 3 OP )
Mistral? - co 7 BOW przerabiamy na piechotę morską? (po co?)
Gowind - a za ile i na jakich warunkach?
Crab - dziękuje ale to jest w zasięgu polskiej myśli technicznej - więc po co mam wzbogacać francuskiego inżyniera?
Zapomniałeś o EC 725...
No Zuzana faktycznie do kasztanów się nadaje bardziej Stwierdził to sam H.K.
Mistral? Okręt logistyczny zamiast Xawerego? Może w końcu desant na Madagaskar?
EC 725 super. Tylko cena...RadArek - Pon 03 Gru, 2012 Twierdzisz że, Spice to nie wypał? Nie wolno uogólniać... Jedna wpadka z bezpilotowcami na razie...
A, co do Francji... Tu akurat odwrotnie... Radiostacje ok. Ale z historii naszej z przed II światowej... to masakra... A, ze współczesnej to, wystarczy się na argentyńskich i gruzińskich doświadczeniach uczyć... I tylko tyle. Nie są w żadnej mierze Francuzi, godnym zaufania pod żadnym względem partnerem...mr_ffox - Pon 03 Gru, 2012 No Izrael tez podarował Rosjanom kody do gruzińskich BSL , wiec tez tacy święci nie sa, ja bym im za bardzo nie ufał.239099 - Pon 03 Gru, 2012 Bo w tym biznesie nie ma świętych...
Słusznie mówi ToMac - nie można nastawiać się na jeden kierunek...
Ja też bym chętnie widział zacieśnienie współpracy z krajami skandynawskimi.
Ale i kooperacja z sąsiadami z południa ma sens. (Np. przy deklarowanych ilościach kryla - 72 szt. Słowacy mogą być bardzo elastyczni, Czesi też jak jeszcze KWZT na tatrze wypali)
A jeszcze jest RM-70 Modular.
Co do Ukraińców - spolonizowany "natowski" T-80UD wam się śni? (Czytaj Ukraińcy spawają wieże i dają silnik - my kadłub + montaż zachodnich bebechów )Złośliwiec - Pon 03 Gru, 2012 mr_ffox, a Francuzi Brytyjczykom informacje o pociskach Exocet i samolotach Super Etendard w czasie wojny o Falklandy.
239099, a czemu nie T-84 Opłot-M?239099 - Pon 03 Gru, 2012 Prędzej rozwiniecie T-84-120 Yatagan:
Skąd weźmiesz porządne ammo 125mm (a najlepiej licencje na produkcje)?
Dwa - w T-84M nie zmieniono automatu ładowania - a to wada...
Tak po prawdzie najbardziej to boje się o jakość - coś Irakijczycy kręcili nosem na BTRy od UkraińcówZłośliwiec - Pon 03 Gru, 2012 Wracamy do tematu.
Czy jest możliwość zakupu izraelskich bezpilotowców a potem na podstawie doświadczeń z ich użytkowania poprawienia/opracowania własnych konstrukcji?ToMac - Pon 03 Gru, 2012
Złośliwiec napisał/a:
mr_ffox, a Francuzi Brytyjczykom informacje o pociskach Exocet i samolotach Super Etendard w czasie wojny o Falklandy.
No powiedzieli, ale i tak to nie uchroniło HMS Sheffield od śmierci 20 marynarzy i zatonięcia okrętu, pomimo że podobno Exocetowi nie wybuchła głowica.239099 - Pon 03 Gru, 2012
Złośliwiec napisał/a:
Czy jest możliwość zakupu izraelskich bezpilotowców a potem na podstawie doświadczeń z ich użytkowania poprawienia/opracowania własnych konstrukcji?
Możliwość pewnie jest ale trzeba dopłacić by móc majstrować przy produkcie...
A tak swoją drogą. Ktoś ma wiedzę jak sprawują się FlyEye we współdziałaniu z Topazem...corran - Wto 04 Gru, 2012
ToMac napisał/a:
[Spike'y wyszły nam z Izraelem całkiem całkiem. Choć wiele wkładu offsetowo technologicznego nie wnieśli. Przynajmniej działa.
Działa, ale nad wodą już nie działa.BoNzo - Wto 04 Gru, 2012 Wracajcie do tematu... bezzałogowego oskarm - Wto 04 Gru, 2012 Miazgowski, jakie znasz sposoby lub prace nad nimi, zapewniające niezakłucalną łączność? Ostatnio pojawił się kolejny przykład, że daje sie przejąć kontrolę nad BSLami. http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=9198
Jedyny sposób, który prcyhodzi mi na myśl to teleportacja. Podobno udało się to osiągnąć, na poziomie ustawiania spinów na odległość, bez przekazywania energii (jak nie wiem może ktoś się tym głębiej zainteresował?).sroczka - Wto 04 Gru, 2012 Polecam poczytać o splątaniu kwantowym. Tak da się w labie póki co to zrobić.Kamaz1973 - Wto 04 Gru, 2012 Łoł a cóż to takiego "splątanie kwantowe" ?ToMac - Wto 04 Gru, 2012
Kamaz1973 napisał/a:
Łoł a cóż to takiego "splątanie kwantowe" ?
Nadinterpretacja nieracjonalności mechaniki kwantowej. Że np. dwa fotony kolejno wyemitowane np. w odstępie czasu "są związane" jakby następny pamiętał że należy zachować się w jakiejś formie opozycji do poprzedniego. No bo to dualizm korpuskularno-falowy. I skoro dwie cząstki ale jednak fala to się trza dostosować.Tak w chłopskorozumowych słowach.
W praktyce, wyklęty przez naukę polski zmarły fizyk, Michał Gryziński, po 50 latach pracy twierdzi że wiele konkluzji mechaniki kwantowej jest nireacjonalną nadinterpretacją. I chociaż mechanika kwantowa ma duży walor eksplanatywny np. na budowę powłok elektronowych, to posunięto sie znacznie za daleko jak np. dziwny kot Schroedingera, jednocześnie żywy i martwy lub w stanie nieokreślonym.
Profesor geniusz, potwornie pracowity. Zaatakował (rzeczowo) teorię względności, 4 typy oddziaływań (jeśli ma rację to mamy tylko grawitacyjne i elektromagnetyczne bo silne nie istnieją tylko spinowe oddziaływania magnetyczne równoważą w jądrze elektrostatyczne odpychanie <przy odległości rzędu średnicy deuteru>), podaje wstępną sugestię budowy fotonu i kilka innych. Ale to wymaga bardzo gruntownej lektury jego prac bo nie ma tam cienia oszołomstwa tylko żmudne wzory.sroczka - Wto 04 Gru, 2012 A co powiesz na to:
http://phys.org/news/2012...oky-action.htmlDiver - Sro 05 Gru, 2012 Witam
Łącza danych oparte na świetle lasera nie da się zakłócić poza fizycznym znalezieniem się pomiędzy nadajnikiem a odbiornikiem. Gdyby taka sytuacja miała miejsce, BSL w trybie automatycznym wraca do miejsca startu.
Przy zastosowaniu anten kierunkowych zarówno na BSL jak i na ziemi, niwelacji "listków bocznych" anteny BSL, hopping i crypto, trybie automatycznego powrotu w przypadku zakłócenia sygnału właściwego, nie widzę jak można by przejąć takiego BSL. Trzeba by znać hopping i crypto, znaleźć się z nadajnikiem kierunkowym o rzędy mocniejszym o właściwego pomiędzy nim a BSL.
To już łatwiej go po prostu zestrzelić.steell - Sro 05 Gru, 2012
Diver napisał/a:
Łącza danych oparte na świetle lasera nie da się zakłócić poza fizycznym znalezieniem się pomiędzy nadajnikiem a odbiornikiem
Krzywizna ziemi i rzeźba załatwia sprawę bez ingerencji zewnętrznejcimas - Sro 05 Gru, 2012 A oslepienie odbiornika optycznego? Komunikacje radiowa zakluca sie poprzez wlasna emisje pola EM na czestotliwosci wykorzystywanej do transmisji danych. Czemu transmisji optycznej nie da sie zaklucic poprzez oswietlenie odbiornika innym laserem?Diver - Sro 05 Gru, 2012 Steell- tak naprawdę to wcześniej tłumienie atmosfery, chmury i opad zerwie łączność. To jest rozwiązanie na bardzo krótki zasięg. Poza tym istnieje możliwość transmisji energii z ziemi przy pomocy lasera. To jest rozwiązanie np. dla małego napędzanego elektrycznie bsl o zasięgu kilku kilometrów. Pozwala to na "zawieszenie" bsl na czas nieokreślony nad określonym punktem terenu.
Cimas - odpowiedz na to wymaga książki. Co innego zakłócać łączność na antenach dookólnych co innego na kierunkowych. Antena kierunkowa ma bardzo ograniczoną możliwość odbioru sygnału z poza wiązki. Oczywiście zależy od budowy anteny, częstotliwości pracy itd. Przy BSL jest problem z umieszczeniem anteny kierunkowej o odpowiednim rozmiarze w aerodynamicznej obudowie. Przy dzisiejszej technice trzeba iść na kompromisy. Może w przyszłości zbuduje się BSL z antenami AESA wbudowanymi w konstrukcje skrzydeł i kadłuba, co pozwoli na uzyskanie bardzo wąskich wiązek i znikomy poziom "listków bocznych". Na pewno będzie to bardzo drogie rozwiązanie.
Odbiornik światła laserowego można tak zbudować by nie odbierał światła z poza kierunku w który jest zwrócony.xymox - Sro 05 Gru, 2012 Co do transmisji z wykorzystaniem lasera to istnieją takowe rozwiązania. Cześć w postaci prototypów takich jak ten:
Oczywiście warunki atmosferyczne są pewnym ograniczeniem wpływającym na niezawodność.oskarm - Sro 05 Gru, 2012 xymox, pojawiaja się więc, 3 kluczowe pytania.
Jedno, sam już zadałeś o wpływ atmosfery. Detektory podczerwieni w kosmosie potrafiąosiągnąć i 2000km zasieg, na ziemi, gdzieś około 40km, a przenikalność atmosfery w tym paśmie jest większa niz w pasmach pracy laserów. Co w przypadku chmur?
Dwa, czy bedziemy mieć satelity do tego typu transmisji?
Trzy, czy nasze bezzałogowce będa miały takie systemy?xymox - Czw 06 Gru, 2012 ^oskarm
1.Wpływ atmosfery
Kiedyś trochę czytałem na ten temat ale musiałbym odświeżyć wiedzę na ten temat. Nie obiecuję ale postaram się wrzucić na forum.Miałem okazję porozmawiać na ILA z jednym z pracowników DLR na temat problemów z tłumieniem atmosferycznym. Przy niewielkiej mgle lub zachmurzeniu system działa prawidłowo. Niemniej jest to dość istotne ograniczenie.
2.Dwa, czy bedziemy mieć satelity do tego typu transmisji?
To były tylko przykłady, że są już takie systemy. System TOGS nie był instalowany na satelicie ale na samolocie DO-228, więc generalnie można założyć, że taki system można zainstalować na większych BSL-ach. Generalnie ja nie odnoszę tego do naszej sytuacji - chociaż to wątek o BSL-ach w naszej armii.
3.Trzy, czy nasze bezzałogowce będa miały takie systemy?
No na FlyEye tego nie wpakujemy Miazgowski - Czw 06 Gru, 2012
xymox napisał/a:
Co do transmisji z wykorzystaniem lasera to istnieją takowe rozwiązania. Cześć w postaci prototypów takich jak ten:
zasięg łącza - kilka razy większy niż rzeczywista widzialność, łącze rykoszetowe też można osiągnąć, sprawdziliśmy przy świadkach
Jeśli kogoś bliżej interesują takie rzeczy jak signature regime op's (czyli dla swoich masz być rozumiany zawsze dla innych już raczej niekoniecznie -w tym heterogeniczne systemy łączności włącznie z rozwiązaniami 'nie do zagłuszenia', raczej zabawa dla SOF wywiadu) to proszę o kontakt.
Stworzenie heterogenicznego systemu łączności jest możliwe, tylko mamy do czynienia z ograniczeniami masowymi i technicznymi oraz chyba najważniejszymi operacyjnymi - co jeśli stracisz system nad wrogim państwem w wyniku zestrzelenia, a w środku będziesz miał datalink którego nie można zagłuszyć, rakieta plot (p-p, z-p) ca. 300tys USD - źródło informacji bezcenne
Jako opcje zapasowego linku swojego czasu oferowaliśmy łącze (awaryjne) UHF TACSAT - satelity tzn. kanały mamy, trzeba by pewnie dokupić, tylko może w tej cenie lepiej dać dodatkowe kompaktowe stacje naziemne i kanał LOS, opcji na zzawansowany MESH jest kilka pytnaie tylko co do czego potrzebne i ile kasy jest do wydania...
co do ostatnich njusów - http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=9198
I co z tego, gdyby to była maszyna z pilotem to by dopiero było... chyba u nas dalej nie rozumie się po co BSR są...
A jak szczęście dopisze to może wkrótce zaprezentujemy/zaoferujemy BSR, że dopiero 'szczenki' opadną tylko jak teraz nasi chcą robić wszystko bezprzetargowo to raczej nici z tego i do tego podobno po 2018 roku jeśli chodzi o niektóre modeleodrzut - Czw 06 Gru, 2012
Diver napisał/a:
Odbiornik światła laserowego można tak zbudować by nie odbierał światła z poza kierunku w który jest zwrócony.
Można jeszcze bawić się polaryzacją tego światła. Zawsze to jeden parametr więcej do odróżnienia sygnału od zakłóceń.
A co do splątania kwantowego
ToMac napisał/a:
Nadinterpretacja nieracjonalności mechaniki kwantowej. Że np. dwa fotony kolejno wyemitowane np. w odstępie czasu "są związane" jakby następny pamiętał że należy zachować się w jakiejś formie opozycji do poprzedniego. No bo to dualizm korpuskularno-falowy. I skoro dwie cząstki ale jednak fala to się trza dostosować.Tak w chłopskorozumowych słowach.
Już nieważne, czy ten profesor jest odznaczony nagrodą Nobla, czy wyklęty przez innych, skoro doświadczenia pokazują, że splątanie kwantowe jest, to ono jest. Tak działa nauka. Nieważne, jak bardzo wbrew zdrowemu rozsądnkowi by to nie było (a cała mechanika kwantowa jest w sumie wbrew zdrowemu rozsądkowi)
Doświadczeń jest sporo, ostatnio osiągnięto splątanie na poziomie makroskopowym ( http://www.livescience.co...c-diamonds.html ).oskarm - Czw 06 Gru, 2012 Miazgowski, niestety zasiegi jakie mają te urządzenia, to zdecydowanie za mało by myśleć o zastępowaniu samolotów bojowych przez bezzałogowce. I cos mi sie wydaje, że ze wzgledów na tłumienie atmosfery w prespektywie 20-30 lat nie da się osiągnąć większego zasięgu przy rozmiarach umożliwiających wpakowanie systemu na bezpilotowca.
NAtomiast system wymiany danych między OP i samolotami jest bardzo ciekawy.Miazgowski - Czw 06 Gru, 2012 nie rozumiem dlaczego zasięg łączności miałby decydować o zastępowaniu samolotów bojowych przez BSR...BoNzo - Pią 07 Gru, 2012
Miazgowski napisał/a:
A jak szczęście dopisze to może wkrótce zaprezentujemy/zaoferujemy BSR, że dopiero 'szczenki' opadną tylko jak teraz nasi chcą robić wszystko bezprzetargowo to raczej nici z tego i do tego podobno po 2018 roku jeśli chodzi o niektóre modele
Uchylisz rąbka tajemnicy? Zawsze moge wam pomóc
[ Dodano: Nie 09 Gru, 2012 ]
Wisi już jakiś czas ale..
http://dziennikzbrojny.pl...na-bezzalogowceToMac - Czw 13 Gru, 2012 Ciekawostka. BSL domowej roboty? (F-16 w skali 1:4)
BoNzo - Czw 13 Gru, 2012 W domu tego nie zrobisz, niestety...i - Czw 13 Gru, 2012
ToMac napisał/a:
BSL
BoNzo - Czw 13 Gru, 2012 W jakimś sensie każdy latający model R/C to BSL.lekomin - Czw 20 Gru, 2012 Francuzi (DGA) mówią, że chcą "europeizować" Reapera, bo są nim podobno zainteresowani Niemcy i Polska.
Wygląda na to, że kierunek izraelski w BSLach to wcale nie do końca taki pewny jest.Coronet - Czw 20 Gru, 2012 Nastepca SU-22?
Francuzi (DGA) mówią, że chcą "europeizować" Reapera, bo są nim podobno zainteresowani Niemcy i Polska.
Ja bym się tak tymi motoszybowcami nie przejmował, to ślepa uliczka jest. Rozwiązanie tymczasowe jak MRAP. Duże bezpilotowce tylko odrzutowe i stealth.Coronet - Czw 20 Gru, 2012 W linku ktory zapodalem jest nastepca MQ-9 Reaper jak najbardziej odrzutowy i stealth.Stamp - Czw 20 Gru, 2012 Ale to taki "stealth dla ubogich". I nikt nie chce tego kupić, projekt był tylko robiony "sobie a muzom". Na zasadzie "wykorzystamy jak najwięcej starych części, damy lekki lifting karoserii a nuż się uda sprzedać".Coronet - Czw 20 Gru, 2012 Firma po prostu rozwija swoj produkt - najpierw Predator A, pozniej Predator B (MQ-9 Reaper wlasnie) a teraz powstaje Predator C Avenger. Ale jak nas stac na X-47 to nie ma sprawy (lepsze wrogiem dobrego).mr_ffox - Pią 21 Gru, 2012 http://www.tvn24.pl/polsk...y,295708,s.html
Jednak izraelskie zabawki, wychodzi na to że zamiast su-22Stamp - Pią 21 Gru, 2012 "Polsko-izraelska komisja d/s współpracy technicznej", zdaje się że była już kiedyś po wojnie podobna komisja polsko-radziecka. Pajace się nie zmieniły, tylko za sznurki pociąga ktoś inny. 239099 - Pią 21 Gru, 2012 to ja już bym wolał wyżebrać od Amerykanów 12-16 A-10...
Większy pożytek byłby z nich jako CAS niż z "dronów bojowych". (Bo na jakie "drony bojowe" nas stać? )steell - Pią 21 Gru, 2012
239099 napisał/a:
(Bo na jakie "drony bojowe" nas stać? )
Takie?
urbanoid - Pią 21 Gru, 2012
239099 napisał/a:
to ja już bym wolał wyżebrać od Amerykanów 12-16 A-10...
Większy pożytek byłby z nich jako CAS niż z "dronów bojowych". (Bo na jakie "drony bojowe" nas stać? )
Najmłodsze A-10 mają niemal 30 lat, przy czym bardzo prawdopodobne, że do wzięcia byłyby raczej te bliżej 40. No i nie są użytkowane nigdzie poza USA, a nawet tam stanowią typ raczej schodzący. Także głupi pomysł, już lepiej kolejne F-16.darknes90 - Pią 21 Gru, 2012
239099 napisał/a:
Większy pożytek byłby z nich jako CAS niż z "dronów bojowych". (Bo na jakie "drony bojowe" nas stać? )
Czy nas stać? Powiem tak, że stać nas na okręty, "drony Bojowe" itp... Ale co z tego, że nas stać, jak połowę funduszów znika w tajemniczy sposób, bądź inwestujemy tam gdzie nie trzeba. 239099 - Pią 21 Gru, 2012 Ja to wiem...
Ale takie rozwiązanie mimo wszystko daje lepszy efekt (niż drony) przy mniejszych kosztach.
To ze są typem schodzącym (ma polatać do co najmniej 2030 zdaje sie ) - F-16 też jest typem schodzącym (kto je będzie miał za 15 lat w Europie?)
Ale przy okazji używane A-10 mogą być tańsze od używek F-16, a z pewnością tańsze w eksploatacji... (A zdolności do atakowania celów naziemnych mają b. duże )
A co do śmigłowca - wiesz ja się cały czas zastanawiam, czemu specjalnie bojowych śmigłowców nie widać. (Nie było by to prostsze - śmigłowiec podlatuje, zawisa i strzela... )urbanoid - Pią 21 Gru, 2012
239099 napisał/a:
kto je będzie miał za 15 lat w Europie?
Na pewno Polska, Grecja, Turcja. A na świecie znacznie więcej krajów, za to A-10 mogą nie mieć już nawet USA.Vanisher - Pią 21 Gru, 2012 Tylko po co wywalać pieniądze na kolejne F-16 jaesli po 2020 będzie możliwy zakup jego de facto następcy w postaci F-35.239099 - Pią 21 Gru, 2012 No właśnie - Grecy i Turkowie... Amerykanie ich mieć nie będą... (I jakoś to nam nie przeszkadza)
A A-10 mają latać przynajmniej do 2030 (czytaj 17 lat) wedle zapowiedzi Amerykanów...
I maksymalnie tyle samo polatają Ci używane F-16 (niezależnie czy z np. Falcon-Up czy bez)
Wszelkie używki to rozwiązanie tymczasowe - i o tym mowie (i czekaniu na np. dopracowanie F-35)
Problem jest taki że Su od prawie 3 lat powinny być w muzeach, A i MiG nie pociągnie więcej niż 2020 (i to nie w komplecie )
Słowem - szukamy rozwiązania na już. (Nim ktoś się roztrzaska )urbanoid - Pią 21 Gru, 2012
239099 napisał/a:
No właśnie - Grecy i Turkowie... Amerykanie ich mieć nie będą... (I jakoś to nam nie przeszkadza)
Ale zostanie przynajmniej kilkanaście krajów używających F-16, czyli będzie wsparcie producenta. Do Polski, Grecji i Turcji dodaj Izrael, Oman, zapewne Irak, Egipt, Maroko, ZEA, Pakistan, Koreę, Singapur, a to tylko C/D. Pewnie jeszcze parę krajów będzie latało na zmodernizowanych A/B.
A-10 nie używa NIKT oprócz USA.
239099 napisał/a:
I maksymalnie tyle samo polatają Ci używane F-16 (niezależnie czy z np. Falcon-Up czy bez)
A widziałeś, żebym proponował używki?
W każdym razie zgodzę się, że Su-22 są do wycofania na wczoraj, ale bezpilotowce nie są jeszcze na takim etapie, żeby mogły je zastąpić.
Cytat:
Tylko po co wywalać pieniądze na kolejne F-16 jaesli po 2020 będzie możliwy zakup jego de facto następcy w postaci F-35.
Dlatego, że maszyny, które mogłyby zostać zastąpione przez F-35, nie dotrwają do czasu jego wprowadzenia. Tylko tyle i aż tyle.darknes90 - Pią 21 Gru, 2012 Co mnie pamięć nie myli, a na pewno nie, część A- 10 ma zostać przebudowana na bezpilotowce.
Jeżeli chodzi o "drony bojowe", MON pewnie stwierdził, że na Talibów( bądź na pigmejów) one wystarczają.corran - Sob 22 Gru, 2012 Taki (Euro)Predator C to nawet ciekawy był by (oczywiście w rozsądnych ilościach czyli na nasze warunki eskadra, 2-3 zestawy.
Żydzi raz nas wydutakali na Aerostarach, my chcemy jeszcze. Co że teraz będzie inna firma? Znaczy się ta co dała Rosjanom kody do Gruzińskich Hermesów 450?
Ktoś się powinien zdrowo walnąć w głowę.jack ols - Sob 22 Gru, 2012
Cytat:
to ja już bym wolał wyżebrać od Amerykanów 12-16 A-10...Większy pożytek byłby z nich jako CAS niż z "dronów bojowych"
Hipotetycznie. Sam czas czy koszt A-10 przywrocenia do sluzby, ograniczonej modernizacji awioniki, remontow silnikow, platowca, cz.zamiennych etc to bylby horror (patrz C-130).
Wiec hipotetycznie i bez robienia laski, mozna bylo pomyslec nad pozyskaniem eskadry Harrierow. RAF wycofal okolo 72-74 GR9 w 2011, co skwapliwie wykorzystal USMC kupujac w pelni operacyjne, nadajace sie do lotow maszyny wraz z pakietem cz.zamiennych z przeznaczeniem na cz.zamienne za $180 mln/110mln GB ($1.8mln za egz). W 2009-18 kosztem 574mln GB BAE System podpisala kontrakt na serwis Harrierow ktory dotyczyl : wszystkich czynnosci obslugowych i modernizacyjnych (jak remonty, przeglady, b.modernizacje i dostawy cz.zamiennych z wyjatkiem biezacego serwisu przygotowujacego do lotow).
Harriery byly wiec calkowicie sprawne, serwisowane i z pak. cz.zam. gotowe do startu z kazdego "parkingu" na ulicy. To co musielibysmy zrobic to poprosic RAF o rozkonserwowanie i zaplacic, na pewno mniej niz za A-10 czy Tornada. Brytyjczycy zalozyli ze wycofanie 74 GR9 da im oszczednosci max 1mld GB w 10 lat przy bardzo specyficznym naliczaniu kosztow eksploatacji (do powyzej zakontraktowanych przez BAE doliczyc nalezy koszt paliwa, koszt zalogi, koszt treningow, zycia samolotu). Moim zdaniem to byla wlasnie okazja.MarcinekNu2 - Sob 22 Gru, 2012 Tak, okazja do zrobienia z siebie idioty...steell - Sob 22 Gru, 2012
corran napisał/a:
Co że teraz będzie inna firma? Znaczy się ta co dała Rosjanom kody do Gruzińskich Hermesów 450?
Takie niebezpieczeństwo będzie zawsze jeżeli będziemy korzystać z obcej technologii. Im bardziej skomplikowana i zautomatyzowana technologia tym większe zagrożenie. W przypadku Izraela sprawa jest prosta, wiadomo co było kartą przetargową i wiadomo że jak raz to zrobili nie będą mieli skrupułów zrobić to ponownie. Dziwi mnie tylko że ktoś chce od nich kupować technologię po takim numerze, teoretycznie powinni stracić wszystkie rynki ale jak widać tak się nie dzieje.
Najgorsze że jest to precedens ostatnich lat i istnieje obawa, że inne firmy z innych państw mogą postąpić podobnie widząc brak negatywnych konsekwencji w przypadku Izraela.
PS: jak to się ma do naszego sprzętu? zwłaszcza tego sieciocentrycznego?jack ols - Sob 22 Gru, 2012 MarcinekNu2, kilka razy juz to zrobilismy (w tym konkretnym przypadku transakcja mogla odbyc sie z pewnych wzgledow tylko z US i USMC). Masz racje, tak jak MON ze nauczyl sie odrozniac okazje od okazji.skydiver80 - Sob 22 Gru, 2012 Udało się wyprowadzić 30 dużych baniek bez większego rozgłosu, bez większych konsekwecji. Teraz stawka wzrasta o dwa zera to i poziom profesjonalizmu realizacji pewnie wzrośnie... Eksperci podobno się dziwili... Widziałem tych ekspertów, widziałem tych kontrachentów i tych kontraktujących. Dlatego powiadam Wam, będzie sukces. Taki na miarę naszych czasów. I na pewno znajdą się obiektywni jego komentatorzy, tacy jak autor tego wątku. Pozdrowienia z lasu
Bóg, Honor i Ojczyzna!BARTEKD - Sob 22 Gru, 2012 Jeśli amerykanie budują A-10 w wersji DRON, to my rownie mozemy sobie poprzerabiać Iskre. Nie będzie problemu wtedy z kodami jak w Gruzji lub nie daj z handlem kodami naszych F-16.BoNzo - Pon 21 Sty, 2013 http://dziennikzbrojny.pl...-jaki-bsp-kupic
Coś się dzieje...BARTEKD - Pon 21 Sty, 2013 Więc ja im radze, Iskra DRON...
http://www.nfow.pl/album_pic.php?pic_id=4710morfeusz34 - Wto 22 Sty, 2013 Iryda lepsza 239099 - Wto 22 Sty, 2013 BARTEKD - tak tylko w co uzbroisz taką Iskrę?
Bo zdaje się, że na Iskrę max można tam podwiesić 4 x 100 kg...
A głupi Maverick to 300 kg
HARM - 360 kg
Przerabianie Iskry na drona - nośnika GBU-29 i Hellfire/ Spike to trochę drogi sport...Stamp - Wto 22 Sty, 2013 Nie trzeba podwieszać, do kabiny można wsadzić ładunek zamiast foteli, przecież to może być pocisk jednorazowy - jak coś ważnego wykryje, to niszczy.BoNzo - Wto 22 Sty, 2013 Jakich widzicie oferentów w poszczególnych klasach?
Small/Micro
Low altitude, long endurance
Medium altitude, long endurance (MALE)
High altitude, long endurance
Nie trzeba podwieszać, do kabiny można wsadzić ładunek zamiast foteli, przecież to może być pocisk jednorazowy - jak coś ważnego wykryje, to niszczy.
A gdzie systemy kierowania/ naprowadzania ?
Po za tym po co ci taki drogi, powolny pocisk który - jakby nie patrzeć łatwo zestrzelić...
Prędzej już BSR...Stamp - Wto 22 Sty, 2013 Powolny? Prędkość przelotową ma jak Global Hawk a 3 razy większą od Predatora. Aparatura naprowadzania w miejscu tablicy przyrządów wystarczy. Zresztą w miejscu 2 pilotów zmieściłoby się 2 bomby 500 kg, więc niech będzie jedna i wystarczy. A bomy lżejsze - na podwieszeniach, razem całkiem porządny ładunek.lekomin - Wto 22 Sty, 2013 Unoszą się już opary absurdu. Z definicji prawdziwe bojowe BSLe będą miały fly-by-wire. Nie ma siły, żeby dać dużą autonomiczność statku powietrznego bez tej zdobyczy techniki BARTEKD - Wto 22 Sty, 2013 Niestety chyba lekomin ma tu racje.
to że jest dużo miejsca to nie wszystko. jeśli już dron i jeśli ma to być technicznie lepsze od załogowca i ma to być technologia na następne dwadzieścia lat do przodu a nie w tył to dobrze by miał lepsze charakterystyki np odporność na wieksze przeciążenia (wieksza manewrowość) a tu juz się kłania ingerencja w strukturę, słabą wykrywalność, komunikacja z innymi dronami (OPL ?), orientacja w terenie nie koniecznie dzieki GPS. Iskre można co najwyżej potraktowć jako samolot wyjściowy dla przyspieszenia projektowania może skorzystać z silników SO może k-15, K-16 i w nich troche podłubać (sterowany wektor). Konstrukcja w pełni nasza.
Przy okazji oglądając projekty MEiL-u wydaje sie że za bardzo komplikujemy płatowce.Stamp - Wto 22 Sty, 2013 Iskra to tylko na czas "W". BARTEKD - Wto 22 Sty, 2013 Z zasady sprzet wojskowy jest na czas W zwłaszcza taki.Stamp - Wto 22 Sty, 2013 Ale przebudowa na bsl na czas "W". Mobilizacja wszystkich zasobów, rozumiesz.BARTEKD - Wto 22 Sty, 2013 Rozumiem oczywiście, ale budowa bsl na czas W w czasie P.BoNzo - Sro 23 Sty, 2013 A może tak Panowie wrócimy już na ziemię i porozmawiamy o przyszłym przetargu... i o konstrukcjach które w nim wezmą udział?Zwitt - Sro 23 Sty, 2013 W klasie mini widziałbym naszego Fly-Eya skydiver80 - Sro 23 Sty, 2013 Widzę BoNzo wziąłeś się na poważnie za przetargi... To skromnie tylko zapytam, jak tam organizacja zakupu modeli RC do treningu?BoNzo - Sro 23 Sty, 2013 we własnym zakresie.... ;/
Ktoś musi.skydiver80 - Czw 24 Sty, 2013 No właśnie... Szacun, bo wiem, że Ci zależy. Tylko stwarzasz cały czas wrażenie, że jest w sumie ok. Że już zaraz, "od poniedziałku rusza kurs". A jak ma być kiedyś lepiej to trzeba prawdą chłostać.BoNzo - Czw 24 Sty, 2013 Dziś prawda jest goła i aż żal ją chłostać, zostaliśmy wyrolowani to nie tylko przez Żydów ale i przez naszych, dziś Beznadzieja Smutek Rozpacz.
Ale jak zwykle MON obudzi się z ręką w nocniku.Diver - Czw 24 Sty, 2013 Co rozumiesz BoNzo przez "ale i przez naszych" ?skydiver80 - Czw 24 Sty, 2013 No Żydzi nam sami na siłę bubla raczej nie wcisneli. Sami ze sobą nie podpisali kontraktu. Sami nie kontrolowali realizacji szkolenia i dostaw sprzętu. Tak na logikę, dość oczywiste... Pytanie jakie były wyciągnięte konsekwencje i czy udało się odzyskać zaliczki chociaż?
Jak mniemam pozostanie pytaniem...phunkracy - Pią 25 Sty, 2013 Była okazja, był frajer... Czy naprawdę można winić Żydów? ToMac - Pią 25 Sty, 2013 A po co winić. Umowa, sąd, egzekucja, polityka, negocjacja, zadośćuczynienie.
I przyjaźń między narodami.Anewik - Wto 29 Sty, 2013 Ja też jestem ciekawa jak szybko dojdzie do przetargu i jak szybko zaczną się kursy i będzie sprzęt. Ciekawe jak to będzie wyglądało. Co znowu wyślą naszych gdzieś do Izraela bez nadzoru i bez żadnej kontroli nad firmą która ich szkoli. Bez przyjmowania i reagowania na jakiekolwiek skargi naszych żołnierzy. Żydzi i tak na tym kontrakcie tyle zarobili kasy ,że nie mają czego żałować . Jak to widziałam na pewnej stronie. "Polska to bogaty kraj bo cały czas jest ją z czego okradać"Kangur - Sro 30 Sty, 2013 Jeżeli Panowie pozwolą, mały off-topic, za pozwoleniem portalu bezzałogowce.PL:
Od kiedy w historii artylerii pojawiło się strzelanie spoza wzgórz, powstał problem takiego umieszczenia punktów obserwacyjnych, aby miały nieprzerwany ogląd przedpola. Dotąd sprawa była prosta, dowódca stał obok armat i kierował ich ogniem. Kiedy jednak działa zostały odsunięte od pierwszej linii i schowane za wzgórzami, kierowanie ogniem znacznie się skomplikowało.
Taki amatorski materiał, projekt eksperymentu taktycznego.
K.svartild - Pią 01 Lut, 2013 Kilka uwag do tego eksperymentu:
1. Największym zagrożeniem dla BSL jest OPL wroga, własne pociski artyleryjskie dopiero na dalszym miejscu
2. W symulacji nie uwzględniono strzelania pociskami z głowicą kasetową (Feniks Cargo z GKO lub minami, 122 mm z GKO itp.). Po rozcaleniu znacznie zwiększa się liczba obiektów w powietrzu, które potencjalnie mogą trafić w BSL.
3. Ciekawe jak radiowy zapalnik zbliżeniowy pocisku artyleryjskiego (a takie stosowane były już w IIWŚ) zareagowałby na BSL, nawet jakiś mały.
4. Mając wszystkie potrzebne inf. (połeżenia celu i artylerii własnej, rodzaj pocisków i ład. miotających co wpływa na trajektorię) można w czasie rzeczywistym wyznaczać 3D obszary w powietrzu o dużej gęstości trajektorii. Takie obszary mogą być automatycznie unikane przez BSL.
5. Taką symulację to można zadać studentowi informatyki, fiz. technicznej, automatyki itp. jako zadanie licencjackie. I taki student sobie poradzi. Problemem są tylko parametry pocisków.michqq - Pią 01 Lut, 2013
svartild napisał/a:
Kilka uwag do tego eksperymentu:
I jeszcze jedna:
Tłumaczono mi kiedyś, choć nie wiem ile w tym prawdy, że jeżeli żołnierz wystawi głowę z okopu i pocisk ciężkiej artylerii przeleci mu kilka centymetrów od tej głowy to ma prawo jednak nie przeżyć.
Chodzi o falę uderzeniową związaną z ponaddzwiękowym obiektem o większych rozmiarach.
Pojawia się problem jak zdefiniować trafienie pocisku w bezpilotowca, to jest jaki dystans przelotu uznamy za bezpieczny, jaki dystans przelotu za niszczący, oraz czy i jak zdefiniujemy jakąś szarą strefę pomiędzy tymi dwoma dystansami.Stamp - Pią 01 Lut, 2013 Przecież lotnictwo już dawno rozwiązało ten problem. Trzeba zsynchronizować działania i na czas ostrzału zniknąć ze strefy przykrytej ogniem artylerii.svartild - Pią 01 Lut, 2013 Tylko że z oddali ciężko korygować ogień i na bieżąco określać skuteczność ostrzału. Może wystarczy jednak latać z właściwej strony, tak jak pisałem? Są/były takie procedury w lotnictwie?MarcinekNu2 - Pią 01 Lut, 2013 Ponieważ długo bawiłem się w Operation Flashpoint a potem w Armę to ciekawi mnie na ile byłoby to oprogramowanie skuteczne gdyby oprzeć je na mapach cyfrowych terenu Polski (wybrane obszary) i analizując ewentualne kierunki ataków przeciwnika wypracowywać skuteczne scenariusze obrony. Tzn. modelować sytuacje tak, że w kierunku ataku na miasto X w miejscowości Y po ustawieniu punktów obrony w miejscach Z1 i Z2 udało się zatrzymać przeciwnika w sile Q silami F. Mieli byśmy sporo gotowych scenariuszy na wypadek W. Nie trzeba by było improwizować. Wiadomo, że rzeczywistość nie zawsze sprawdza się w symulacjach ale byłby to jakiś punkt odniesienia. Zważywszy, że było by to realizowane niewielkim kosztem.steell - Pią 01 Lut, 2013
Stamp napisał/a:
Przecież lotnictwo już dawno rozwiązało ten problem. Trzeba zsynchronizować działania i na czas ostrzału zniknąć ze strefy przykrytej ogniem artylerii.
Albo posiadać taką ilość sprzętu w powietrzu na różnych pułapach by móc sobie pozwolić na stratyStamp - Pią 01 Lut, 2013
svartild napisał/a:
Tylko że z oddali ciężko korygować ogień i na bieżąco określać skuteczność ostrzału. Może wystarczy jednak latać z właściwej strony, tak jak pisałem? Są/były takie procedury w lotnictwie?
Tak, na pewno były i są. Nie jestem specjalistą ale coś mi swita że śmigłowce mogły atakować albo lecąc na wprost albo ze skrzydła. Wtedy czas pauzy można skrócić.Podoficer1974 - Sob 02 Lut, 2013 A co powiecie na takie rozwiązanie: lata bsr - punkt na któr patrzy jest jest w czasie NRT () - near real time ) przekazywany do armaty automatycznej(DA). Operator widząc cel wciska przycisk, następuje strzał. powiedzmy, wymagający poprawek, druga salwa, poprawiona, trafia w cel.
Idea: BSR lata: automatycznie sprzężony z armatą. Proszę o opinie.
Podstawa: ZGZ i ZGO.mr_ffox - Sob 02 Lut, 2013 Hmmm amunicja precyzyjna, plus podświetlanie laserem przez BSR.
Amerykański pocisk Excalibur ma chyba takie możliwości.Michael444 - Sob 02 Lut, 2013 Jedna z trzech wersji włoskich Vulcano również ma być naprowadzana półaktywnie-laserowo. Pozostałe dwie to wersja naprowadzana INS+GPS i wersja z czujnikiem IR. Zasięg ok. 80 km.jack ols - Pon 04 Lut, 2013 A jakze bedzie o 160 BSL zakupionych przez MO Wielkiej Brytani dla wsparcia zolnierzy brytyjskich w Afganistanie za 20 mln GBP.
"PD-100 moga byc sterowane bezposrednio przez operatora z uzyciem mini-joysticka lub leciec po zaprogramowanej trasie na podstawie danych GPS. Zasieg Black Hornet Nano wynosi blisko kilometr. Predkosc maksymalna mini-bsl nie przekracza 35 km/h, dlugotrwalosc lotu siega 30 min, wymiary urzadzenia to 10×2.5 cm a jego masa wynosi 16g. Systemy rozpoznawcze dostarczaja zdjecia wysokiej rozdzielczosci lub obrazy z kamery w czasie rzeczywistym. ... . Maja byc wykorzystane operacyjnie w Afganistanie ..."
160 mini-bsl za 20 mln GBP czyli 96mln zl → koszt 1 sztuki 600.000zl za 16g bezzalogowca → 1kg to 62.5 bsl czyli 37.5 mln zl. Technika potrafi kosztowac zwlaszcza brytyjczykow.Art40 - Pon 04 Lut, 2013
Podoficer1974 napisał/a:
A co powiecie na takie rozwiązanie: lata bsr - punkt na któr patrzy jest jest w czasie NRT () - near real time ) przekazywany do armaty automatycznej(DA). Operator widząc cel wciska przycisk, następuje strzał. powiedzmy, wymagający poprawek, druga salwa, poprawiona, trafia w cel.
Idea: BSR lata: automatycznie sprzężony z armatą. Proszę o opinie.
Podstawa: ZGZ i ZGO.
W głowie wam się poprzewracało od tej nowoczesności
Zaraz wyjeżdżacie z amunicją precyzyjną i podświetlaniem celu, a człowiek prawdopodobnie miał na myśli klasyczną amunicję, BSR przekazuje tylko dokładne współrzędne celu i dane do poprawki dla drugiej salwy. Armata jest kierowana w trybie ciągłym na punkt wskazywany aktualnie przez BSR, aby była gotowa do strzału w każdej chwili.
Zbędna jest droga amunicja precyzyjna.
Dobrze zrozumiałem?MarcinekNu2 - Nie 10 Lut, 2013 Koliber, kolejny ciekawy projekt http://lotniczapolska.pl/...erwacyjny,28428tyracze - Nie 10 Lut, 2013 hmmmm- prędkość do 60m/s, czyli to śmiga ponad 200 km/h ??? Chyba jednak fantazja ułańska, chyba że się pomyliłemSilmeor - Wto 19 Lut, 2013 A my szukamy bsl za granicą?
http://tech.wp.pl/kat,130...10183&_ticrsn=3 Aż dziw, że nie wygryźliśmy innych z rynku.tyracze - Wto 19 Lut, 2013 faktycznie dziw- tyle już rynków zdobyliśmy...oskarm - Wto 19 Lut, 2013 Faktycznie artykuł taki prima-aprisilowy. Jednak dajmy WB spokojnie pracować. Może Global Hawka czy nEUROna nie zbudują, ale coś szczebla rozpoznania brygadowego na pewno leży w ich zasięgu.Zawisza_Zielony - Sro 20 Lut, 2013 Flay Eye dla WP
Dla mnie jest to wiadomość dnia.mar00da - Sro 20 Lut, 2013 A i owszem, wiadomość dnia, ale równocześnie pokazująca dość boleśnie jakie są potrzeby, a jaka ich realizacja. Jeśli siły specjalne będą miały w sumie 11 systemów, to ile powinny ich mieć WL?
I druga sprawa, jeśli FlyEye , czyli sprzęt dla rozpoznania poziomu max. batalionu "ląduje" w BLWL, to trochę boli :-(Zawisza_Zielony - Sro 20 Lut, 2013 Od czegoś trzeba zacząć. Ponadto tego typu systemy mogą działać równie skutecznie konfliktach asymetrycznych co konflikcie średniej intensywności czy nawet pełnoskalowym.
Oczywiście uwzględniając możliwości tego typu sprzętu a więc rozpoznanie na maksymalnie szczeblu batalionu.BoNzo - Sro 20 Lut, 2013 Ląduje w 1 Brygadzie Lotnictwa Wojsk Lądowych w Dywizjonie Rozpoznania Powietrznego w Mirosławcu, od lat mamy tam wszystkie nasze Orbitery tego samego szczebla operacyjnego co Fly Eye.
Może to początek przesiadania się w Eskadrze
Mini BSR z Orbiterów na samoloty od WB Electronics.
Przy tych problemach z serwisem było by to zbawienie.239099 - Sro 20 Lut, 2013 A są szanse na to by Fly Eye trafiły do dasów bądź przynajmniej do pa?tyracze - Sro 20 Lut, 2013 A ktoś wie jak to było kupione bo ciężko znaleźć?BoNzo - Sro 20 Lut, 2013 Jak widać po cichu, może PZ się wyrwała z informacją a MON czekał na dobrą okazję dla PR.
Ale o czymś to świadczy... i chyba o niczym dobrym jeśli chodzi o kulturę informacji.Stamp - Czw 21 Lut, 2013 Filmik pokazujący sposób działania mikro dronów jaki przewiduje dla nich amerykańskie siły powietrzne:
W skrócie: podobne do ptaków lub chrząszczy, zrzucane z większych dronów, mogą być zasilane z energetycznych linii napowietrznych być uzbrojone w truciznę lub mikroładunek wybuchowy na przykład żeby zabić snajpera. Silniczki piezoelektryczne.BoNzo - Czw 21 Lut, 2013 http://dziennikzbrojny.pl...ojska-polskiego
Ta sama informacja o Fly Eye dla DRP.
Myślę że skierowanie tych BSR do Mirosławca ma związek z zabezpieczeniem LITPOLUKRBRIG.
http://dziennikzbrojny.pl...-polska-brygadatyracze - Czw 21 Lut, 2013 STAMP,
daj spokój tym głupotom.
[ Dodano: Czw 21 Lut, 2013 ]
BoNzo - to chyba jednak nie o to chodzi. Bo jednak 9 zestawów dla DWS.
Ciekaw jestem ukompletowania, bo Orbitery dla WL a DWS jednak się nieco różniły. A tu zakup 12 kompletów...BoNzo - Czw 21 Lut, 2013 Nie zgodzę się, może jak najbardziej o to chodzi. Raczej DWS nie będzie się uganiał po poligonach z LITPOLUKRBRIG a Orbitery powoli dożywają końca swych dni.
Z tego co mi wiadomo to Pierwsze Orbitery trafiły w 2007 roku do Gromu kolejne do WL, różnice wynikały z tego że w tamtym czasie Orbiter był w trakcie dopracowywania i praktycznie co miesiąc coś zmieniali.Stamp - Czw 21 Lut, 2013 Tyracze, wkleiłem to jako ciekawostkę ale logo Laboratorium Sił Powietrznych wskazuje że taka rzeczywistość będzie za kilka lat. Te robociki już latają tylko dziennikarz NG który to widział, nie otrzymał pozwolenia na ich sfilmowanie, w zamian dali mu ten filmik. http://ngm.nationalgeogra...ght/horgan-textStamp - Pią 22 Lut, 2013 Jeszcze jedna ciekawostka. Wiem że trochę OT ale trzeba wiedzieć co w trawie piszczy. Apple może będzie w tym roku sprzedawać mały śmigłowiec sterowany falami mózgowymi, jest to zabawka edukacyjna ale dla sił specjalnych można by coś takiego rozwinąć byłoby przydatne.
http://www.kickstarter.co...lled-helicopter
A tu filmik pokazujący jak to działa: http://www.youtube.com/wa...e&v=XCvCQaJb09g
Produkt jest oparty na otwartym kodzie źródłowym.tyracze - Pią 22 Lut, 2013 BoNzo - pierwszy zestaw wczeeeeśniej,ale później DWS dokupił zestawy, które były nieźle "wypasione" -choćby podwójne stacje kierowania.Prukfi - Pią 22 Lut, 2013 A może zestawy FlyEye trafią do artylerii, kto to wie?
http://www.wb.com.pl/Aktu...-wojska,66.htmlBoNzo - Pią 22 Lut, 2013 Stamp przecież to jakiś Fake z rodziny Sci Fi.sroczka - Pią 22 Lut, 2013 BoNzo,
Sterowanie falami mózgowymi czy impulsami z nerwów nie jest już SciFi To jest już nauka
Polecam poczytać o dokonaniach np. Kevina Warwicka.BoNzo - Pią 22 Lut, 2013 Pisze o linku jaki zamieścił StampStamp - Pią 22 Lut, 2013 Nie, to nie fake. Na kickstarterze mają już 434 sponsorów. Tu jest instrukcja jak samemu to zbudować.tyracze - Pią 22 Lut, 2013 Stamp, Sroczka - tak- to są .... projekty US.
Oni wpisują projekt- wizję - na zaś , takich projektów jest multum. Jak coś jest nierealne to z tego rezygnują.
I w coś takiego się wpieliście.
Swego czasu na Akademii Obrony Narodowej Panowie w stopniach płk-płk podobne rzeczy pokazywali. Pliss - dajcie pokój i wróccie po 20-stej operacji plastycznej - wtedy może to być w realizacjisroczka - Pią 22 Lut, 2013 Ależ oczywiście że do użycia tego na polu walki długa droga. Ale ulepszone interfejsy człowiek-maszyna to jest bardzo ciekawa i szybko rozwijająca się dziedzina, którą warto byłoby rozwijać. I nawet da się stosunkowo niewielkim nakładem kosztów zdziałać coś sensownego.BoNzo - Pią 22 Lut, 2013 To proponuje osobny wątek, a tu trzymajmy się dzisiejszych planów dozbrajania WP w bezzałogowce. MarcinekNu2 - Sro 27 Lut, 2013 Fly Eye jednak nie do Mirosławca tylko do pułków artylerii.
http://dziennikzbrojny.pl...ulkow-artylerii239099 - Sro 27 Lut, 2013 I słusznie...
Pewnie trafią "do Krabów" czyli 11 paMarcinekNu2 - Sro 27 Lut, 2013 5, 11 i 23 Pułk Artylerii (nie mogę skopiować całej wiadomości, wycwanili się na DZ).
EDIT
Poradziłem sobie:
Cytat:
Fly Eye - nie do Mirosławca, ale do pułków artylerii
Zakupione kilka dni temu na potrzeby Wojsk Lądowych trzy zestawy bezzałogowych statków powietrznych Fly Eye trafią nie do dywizjonu rozpoznawczego z Mirosławca (1. Brygada Lotnictwa Wojsk Lądowych), ale do każdego z funkcjonujących trzech pułków artylerii (5. w Sulechowie, 11. w Węgorzewie i 23. z Bolesławca). To dobra informacja. Widocznie uznano, że zasięg pracy BSP, chociaż na granicy możliwości ogniowych nowych systemów artyleryjskich jest wystarczający jak na potrzeby artylerii i wojsk rakietowych. System oparty o BSP Fly-Eye – daje naszym pułkom nieznane wcześniej możliwości w realizacji zadań.
link jak wyżej.oskarm - Sro 27 Lut, 2013 Uff i to bardzo dobry kierunek jest!BoNzo - Sob 02 Mar, 2013 Kierunek może i dobry ale pozostaje w takim razie pytanie o przyszłość eskadry mini. Czy w Dywizjonie jest potrzebny sprzęt tej klasy.
Moim zdaniem tak, tylko co dalej jak skończą się orbitery?tyracze - Sob 02 Mar, 2013 BoNzo- jest jeszcze kilka pytań,
Żeby nie było jak wiele razy- macie lecieć i tyle- a żaden debil gwiazdkowy nie odpowiedział sobie , czy chce odpowiadać za kolizję z np. śmigłem Medavac, bo się nie zobaczą.
"Młodzi" dostaną sprzęt i znowu zaczynać będą od początku- procedury, problemy itp.
To dla mnie punkt główny- nie powtarzać błędów i wyważać drzwi.
Czy w pułkach artylerii powstaną sekcje BSR - jeśli nie to porażka.
Jeśli będą loty- problemy były na linii "lotnicy" - BSR a teraz jak będzie, czy artylerzyści wiedzą co zrobić, żeby mogli latać,
No i czy będzie gdzie latać!!!
A czy to będzie orbiter czy fun fly czy inny- co to zmienia.
Tu raczej wygląda na politykę WB aby do istniejącego systemu wpiąć BSR, bez analizy + -BoNzo - Nie 03 Mar, 2013 tyracze
Z całym, szacunkiem do Ciebie nie bardzo mogę rozszyfrować twój post i na niego odpowiedzieć.
Za wiele słów kluczy.....
Pytaj wprost i pisz wprost.
Pozdro!tyracze - Nie 03 Mar, 2013 BoNzo - chodzi mi o to, że ludzie w Mirosławcu już mają swoje doświadczenia.
Rozdanie nowym jednostkom spowoduje, że na nowo trzeba będzie przechodzić od początku problemy wieku młodzieńczego.oskarm - Nie 03 Mar, 2013 A to nie lepiej sciągnąć na szkolenie do Mirosławca ludzi z pa, by pozwolić im uniknąć tych błędów?
Czy Mirosławiec nie mógłby się stać po prostu centrum szkoleniowym? Bo o ile gromadzenie w jednej eskadrze BSLi dużego czy średniego zasięgu ma sens, to już małych BSLi, które powinny być na wyposarzeniu każdego batalionu, raczej sensu nie ma.tyracze - Nie 03 Mar, 2013 Oskarm- masz rację co do pierwszego i drugiego.
Tyle, że trzeba jeszcze dużo pracy w tych p€łkach, żeby wiedzieli z czym to się jeTomSon - Nie 03 Mar, 2013
oskarm napisał/a:
A to nie lepiej sciągnąć na szkolenie do Mirosławca ludzi z pa, by pozwolić im uniknąć tych błędów?
Czy Mirosławiec nie mógłby się stać po prostu centrum szkoleniowym? Bo o ile gromadzenie w jednej eskadrze BSLi dużego czy średniego zasięgu ma sens, to już małych BSLi, które powinny być na wyposarzeniu każdego batalionu, raczej sensu nie ma.
i utworzyć Centrum Szkolenia Lotnictwa Bezzałogowego michqq - Pon 04 Mar, 2013
TomSon napisał/a:
utworzyć Centrum Szkolenia Lotnictwa Bezzałogowego
To jest bardzo dobry pomysł.
Językiem wykładowym powinien być angielski, docelowo "za wymianę" powinniśmy szkolić pilotów z krajów zaprzyjaźnionych i... za pieniądze powinniśmy szkolić pilotów z krajów niewrogich.BARTEKD - Wto 19 Mar, 2013 Mam ostatnio takie wrażenie .... że zaczynamy być znow z kolejna technologia daleko w tyle za swiatową czołówką. Mianowicie jeśli chodzi o drony oglądając coraz bardziej dziwaczne modele z insytutu, bardziej przypominające te z modelarni niż poważne samoloty bojowe, czy rozpoznawcze. Stwierdzenie że "bezzałogowce wkroczyły do lotnictwa jako pełnoprawne statki powietrzne i to właśnie do nich należy przyszłość" jest jakby stwierdzieniem zapoźnionym o co najmniej 10 lat.
pozdr.cimas - Nie 21 Kwi, 2013 Mila wiadomosc wzgledem polskiego potencjalu
Cytat:
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=10209
ToMac - Nie 21 Kwi, 2013 A to normalka. Nasi młodzi zdolni ludzie pokazują na co ich stać, potem są konsekwentnie olewani, demotywowani i na koniec skłaniani do opuszczenia kraju i pracują dla zachodnich korporacji powiększając ich przewagę konkurencyjną. Bo nasza kasta politruków uparcie tkwi w przekonaniu że na czymkolwiek się zna i niszczy głupotą lub oportunizmem cokolwiek weźmie w swoje ręce obsadzając znaczące stanowiska ludźmi którzy już dzisiaj nawet dyrdymałów strawnych nie potrafią opowiadać.
Sugeruję pośledzić los tych młodych ludzi za 10 lat. Dopisze się ich do listy straconych talentów.
Ale, jeśli zrobimy światowy konkurs dla polityków i roszczeniowych grup pod względen zniszczonych szans w imię życia na kredyt, to zajmą oni czołowe miejsca.rychu7036 - Nie 21 Kwi, 2013 Ci znowu z politykami. Tu akurat jest problem z odpowiednimi zakładami, chyba, że WBE będzie się chciał rozwijac w tym kierunku to może coś za parę lat...xymox - Nie 21 Kwi, 2013
ToMac napisał/a:
A to normalka. Nasi młodzi zdolni ludzie pokazują na co ich stać, potem są konsekwentnie olewani, demotywowani i na koniec skłaniani do opuszczenia kraju i pracują dla zachodnich korporacji powiększając ich przewagę konkurencyjną.
Oj za dużo oglądasz telewizji i czytasz gazet . Młodzi pracują dla zachodnich korporacji i to u nas w kraju bo mają lepsze wynagrodzenie jak i warunki pracy. Rodzime firmy oferują takie a nie inne warunki więc trudno się dziwić. A u nas w zasadzie WB i spółka zależna Flytronic zajmują się tą bezzałogowcami.Ta ostatnia firma chyba dość mocno oparta jest na absolwentach. Przy dobrych wiatrach może skończą w MTU, Świdniku lub UTC.sroczka - Nie 21 Kwi, 2013
rychu7036 napisał/a:
Ci znowu z politykami. Tu akurat jest problem z odpowiednimi zakładami, chyba, że WBE będzie się chciał rozwijac w tym kierunku to może coś za parę lat...
Flytronic(z grupy WB) solidnie współpracuje z Politechniką Śląską. Są sponsorem ichniego koło naukowego bezzałogowców. Ostatnio się nawet pojawiają u studentów z wykładami(naprawdę na poziomie) o FlyEye. Zresztą mają już gości którzy osiągali kilka lat temu sukcesy w takich zawodach.ToMac - Pon 22 Kwi, 2013 Tak czy siak chłopaki z Politechniki:
- zostali liderami w zrzutach z dronów,
- docenieni za prezentację techniczną.
Nie ma to jak wykorzystać światowe talenty na tanie popychanie swojego rozwoju. nie tak?Diver - Pon 22 Kwi, 2013 Studenci z Politechniki Warszawskiej wygrywali w USA już w latach 90 konkursy na budowę bezpilotowców i jakoś niewiele dla wojska z tego wynikło.REMOV - Pon 22 Kwi, 2013 Budowa płatowca jest dosyć prosta w porównaniu z całą resztą - zabudową na niej odpowiedniego wyposażenia i spięcia to wszystko w system z stacją kontrolną. Samolocik jest najmniejszym i najprostszym elementem tego wszystkiego. Radzę nie sprowadzać zagadnienia bezpilotowców tylko do tego, co faktycznie unosi się w powietrzu.oskarm - Pon 13 Maj, 2013