GORĄCE TEMATY - Narodowe Siły Rezerwowe

maximus-44 - Nie 08 Mar, 2009
Temat postu: Narodowe Siły Rezerwowe
Czy pojawiły sie już konkretne regulacje prawne na temat Armi Rezerwowej, kiedy zacznie być formowana, ile będzie liczyć jednostek, jaką przewiduje sie strukturę organizacyjną, jakie otrzyma uzbrojenie. Czy ktoś zna juz koncepcję albo byc może już sa gdzieś opublikowane jakieś dane. Czy do WKU trafiły jakieś informacje albo wytyczne na ten temat, czy beda przyjmowani ochotnicy czy WKU będzie typowac z dotychczasowych rezerwistów. Kto ma ochote na dyskusje na temat koncepcji tworzenia Armi Rezerwowej jak powinna wyglądać i jakie posiadac uzbrojenie.
Proszę o większą staranność w edycji postów i stosowanie polskich znaków.
TJ
:gent:

adamk66 - Nie 08 Mar, 2009

Czy nie za wiele informacji chcesz uzyskać na raz , a może część z nich podlega ochronie ??.
Pozdrawiam
HEY

kempczol - Nie 08 Mar, 2009

Witaj :gent:

Moim zdaniem, jak zwykle złośliwym :cool: , nie poszukałeś na forum.

Moim zdaniem przejrzyj następujące wątki:

http://www.nfow.pl/viewto...armia+rezerwowa

http://www.nfow.pl/viewto...armia+rezerwowa

Ale zawsze pozostają takie możliwości:

http://www.rmf.fm/fakty/?id=132620

http://www.rmf.fm/fakty/?id=143845

Pozdrawiam :gent:

P.S.

Możesz napisać po co Tobie aż taka wiedza :?: :!: :???:

maximus-44 - Nie 08 Mar, 2009

Dzięki za ekspresowe informacje.........................
kempczol - Nie 08 Mar, 2009

Spoko :cool:
Tylko na przyszłość... wyszukiwarka na forum + http://www.google.pl.
Dla chętnego nic trudnego. :dzises:

maximus-44 - Nie 08 Mar, 2009

Zapoznałem sie z podesłanymi linkami. Właśnie powyższe informacje na temat tworzenia 30 tysięcznej armii rezerwowej oraz narodowych siłach rezerwowych zamieszczone w prasie były bodźcem do założenia tego tematu. Zapewne informacje takie powinny podlegać ochronie jak i wiele innych, które niestety nie są ochraniane ale myslę że po to są takie fora internetowe aby ludzie zainteresowani tematem dostacznie sie wygadali i ustalili w koncu jak to powinno być w tej naszej armii. Ile i jakiego wojska Rzeczpospolita potrzebuje i do czego? Informacji niejawnej nie wymagam aby ujawniano, bardziej interesuje mnie jak daleko zabrneły prace koncepcyjne nad tworzeniem rezerwowej armii czy też Narodowych Sił Rezerwowych. Bardziej niż na wiedzy w tym temacie zależy mi na skonfrontowaniu własnych poglądów i koncepcji co do potrzebnych ilości armii czasu „P” i czasu „W”.

Proszę o więcej staranności w redagowaniu postów. Dziękuję



kempczol - Nie 08 Mar, 2009

maximus-44 napisał/a:
Zapewne informacje takie powinny podlegać ochronie jak i wiele innych, które niestety nie są ochraniane ale myslę że po to są takie fora internetowe aby ludzie zainteresowani tematem dostacznie sie wygadali i ustalili w koncu jak to powinno być w tej naszej armii.



Polska nie polska...


Poddaję się... :dzises:

PDT - Nie 08 Mar, 2009

maximus-44
Czy chodzi Tobie o „Narodowe Siły Rezerwowe”?

Z projektu ustawy:

Cytat:

( ... )po art. 99 dodaje się art. 99a i 99b w brzmieniu:
„Art. 99a. 1. Żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe tworzą Narodowe Siły Rezerwowe.
2. Warunkiem nadania przydziału kryzysowego, jest zawarcie kontraktu między żołnierzem rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych i złożył pisemny wniosek do wojskowego komendanta uzupełnień o zawarcie kontraktu, a dowódcą jednostki wojskowej, w której ma być nadany ten przydział.
3. Żołnierza rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, spełniającego warunki do zawarcia kontraktu, wojskowy komendant uzupełnień kieruje do dowódcy jednostki wojskowej, w której ma być nadany przydział kryzysowy.
4. Żołnierz rezerwy może w każdym czasie wycofać wniosek o zawarcie kontraktu, jednak nie później niż do czasu jego zawarcia. Jako równoznaczne z wycofaniem wniosku traktuje się odmowę poddania się badaniom lekarskim lub psychologicznym, niestawienie się w określonym terminie w wojskowej komisji lekarskiej, wojskowej pracowni psychologicznej lub w jednostce wojskowej, a także odmowę zawarcia kontraktu.
5. Kontrakt, o którym mowa w ust. 2, powinien zawierać:
1)oznaczenie stron – stopień wojskowy, imię i nazwisko oraz nazwę stanowiska służbowego dowódcy jednostki wojskowej, a także stopień wojskowy, imię i nazwisko, imię ojca, adres zameldowania, serię i numer dowodu tożsamości oraz numer PESEL i numer identyfikacji podatkowej żołnierza rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
2)datę i miejsce podpisania;
3)określenie dnia przyjęcia obowiązków, wynikających z nadania przydziału kryzysowego oraz dnia, do którego kontrakt obowiązuje;
4)określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których będzie pełniona służba wojskowa – w przypadku powołania do niej, prognozowany okres pełnienia służby oraz tryb powołania do służby;
5)zobowiązanie dowódcy do informowania żołnierza o terminach odbywania ćwiczeń wojskowych, z wyjątkiem ćwiczeń prowadzonych w trybie natychmiastowego stawiennictwa;
6)zobowiązanie żołnierza rezerwy do odbycia ćwiczeń wojskowych przygotowujących do nadania przydziału kryzysowego oraz ćwiczeń wojskowych odbywanych w ramach tego przydziału, w tym ćwiczeń wojskowych rotacyjnych;
7)zobowiązanie żołnierza rezerwy do przyjęcia przydziału kryzysowego;
8)zobowiązanie żołnierza rezerwy do pełnienia okresowej służby wojskowej,
w tym poza granicami państwa, oraz jego oświadczenie, że znane mu są zasady pełnienia tej służby.
6. Kontrakt, o którym mowa w ust. 2, może być zawarty, jeżeli występują potrzeby uzupełnieniowe Sił Zbrojnych na nadanie przydziału kryzysowego.
7. Kontrakt, o którym mowa w ust. 2, może być zawarty wyłącznie
z żołnierzem rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do jego zawarcia, a ponadto jeżeli spełnia łącznie następujące warunki:
1)posiada orzeczenie wojskowej pracowni psychologicznej w zakresie braku przeciwwskazań do pełnienia czynnej służby wojskowej;
2)nie był przeznaczony do służby zastępczej;
3)nie był karany za przestępstwo umyślne;
4)posiada wykształcenie co najmniej gimnazjalne dla stanowisk przeznaczonych dla szeregowych lub co najmniej średnie dla stanowisk przeznaczonych dla podoficerów albo co najmniej wyższe dla stanowisk przeznaczonych dla oficerów;
5)posiada przygotowanie zawodowe oraz kwalifikacje i umiejętności przydatne w służbie wojskowej;
6)zaliczył z oceną pozytywną sprawdzian z wychowania fizycznego zorganizowany przez dowódcę jednostki wojskowej;
7)pełnił służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5, w przypadku żołnierza rezerwy, który wcześniej nie odbywał czynnej służby wojskowej.
8. Zawarcie kontraktu, o którym mowa w ust. 2, może być również uzależnione od posiadania przez żołnierza rezerwy orzeczenia wojskowej komisji lekarskiej o jego zdolności do pełnienia służby poza granicami kraju oraz poświadczenia bezpieczeństwa. Dowódca jednostki wojskowej lub wojskowy komendant uzupełnień, przed zawarciem kontraktu, może wystąpić z wnioskiem o wydanie przez odpowiednią służbę ochrony państwa poświadczenia bezpieczeństwa.
9. Kontrakt, o którym mowa w ust. 2, może być również zawarty
z żołnierzem czynnej służby wojskowej, który ochotniczo zgłosił się do jego zawarcia i spełniającym warunki do jego zawarcia, który:
1)odbywa zasadniczą służbę wojskową – nie wcześniej niż w ostatnim dniu czasu trwania tej służby;
2)pełni służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5 – nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tej służby;
3)odbywa ćwiczenia wojskowe – nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tych ćwiczeń;
4)pełni zawodową służbę wojskową lub służbę kandydacką – nie wcześniej niż w dniu, w którym decyzja o jego zwolnieniu z czynnej służby wojskowej stała się ostateczna.
10. Kontrakt, o którym mowa w ust. 2, wygasa w przypadku unieważnienia lub wygaśnięcia przydziału kryzysowego, o którym mowa w art. 59b ust. 2 i 3, a także w przypadku pisemnej rezygnacji przez żołnierza rezerwy z zawartego kontraktu dokonanej przed dniem, w którym karta przydziału kryzysowego stała się ostateczna.
Art. 99b. Minister Obrony Narodowej określi, w drodze rozporządzenia:
1)tryb zawierania kontraktu, o którym mowa w art. 99a ust. 2, zapewniając współpracę w tym obszarze wojskowych komendantów uzupełnień i dowódców jednostek wojskowych oraz uwzględniając potrzebę sprawnego procesu ustalania przydatności osób ubiegających się o jego zawarcie i konkurencyjny charakter zawierania tych kontraktów w przypadku większej liczby ochotników do zawarcia tego kontraktu;
2)wzory wniosku i kontraktu, z uwzględnieniem, iż wzór wniosku powinien zawierać w szczególności informację ochotnika o przygotowaniu zawodowym oraz szczególnych kwalifikacjach i umiejętnościach przydatnych w służbie wojskowej oraz klauzulę, że złożenie wniosku nie powoduje obowiązku zawarcia kontraktu, a wzór kontraktu powinien zawierać elementy określone w ust. 6, oraz obejmować w szczególności informację o możliwości rezygnacji przez żołnierza rezerwy z zawartego kontraktu, wyłącznie do dnia, w którym karta przydziału kryzysowego stała się ostateczna, a także pouczenie o obowiązku stawienia się do czynnej służby wojskowej i jej pełnienia w przypadku powołania do niej, z zachowaniem dla tego wzoru możliwie uproszczonej formy .”;



Wg. projektu ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, opublikowanego w Biuletynie Informacji Publicznej MON na tej stronie:

http://www.biuletyn.mon.gov.pl/?idstrona=23

maximus-44 - Nie 08 Mar, 2009

kempczol nie wymiękaj jeszcze nie jednoCię załamie w naszej armii albo w wypowiedziach forumowiczów, no bo po co pisac to wszystko jak i tak nic to nie zmieni w wojsku a jedynie nas przekona że mamy rację. :zly3: [ Dodano: Nie 08 Mar, 2009 ] do PDT tak o takie rzeczy chodzi, czyli jesteśmy na etapie projektu ustawy, rozporządzenia MON pojawia się dopiero po jakimś czasie.......... wprowadzono pojęcie "Narodowe Siły Rezerwowe" nie Armia Rezerwowa, nie OT "przydziały kryzysowe" to też nowe pojecie.................. Sprawa wymaga zapoznania się z całym projektem ale tak na szybko, ciekawe jak ci żołnierze rezerwy powstają z którymi podpisuje się kontrakty z kąd oni się biorą teraz mamy ludzi po zasadniczej słuzbie wojskowej a w przyszłości...........? fragmenty ustawy które wynikają z ostatnich doświadczeń naczej amii Kontrakt, o którym mowa w ust. 2, powinien zawierać: "zobowiązanie żołnierza rezerwy do pełnienia okresowej służby wojskowej, w tym poza granicami państwa, oraz jego oświadczenie, że znane mu są zasady pełnienia tej służby." oraz "Zawarcie kontraktu, o którym mowa w ust. 2, może być również uzależnione od posiadania przez żołnierza rezerwy orzeczenia wojskowej komisji lekarskiej o jego zdolności do pełnienia służby poza granicami kraju" czyli chyba bardziej chodzi o ludzi do Afganistanu niz na potrzeby obroności kraju czasu "W"

Proszę o więcej staranności w redagowaniu postów.

Więcej upomnień nie będzie.
Coś dla Ciebie. Zobacz też: tutaj oraz tutaj



Konieczko - Pon 09 Mar, 2009

Jakie NSR, jaka Armia Rezerwowa? Pieniędzy brakuje na 100 tys. zawodowców w służbie czynnej a mamy szkolić rezerwy, których nie będzie można wykorzystać bez ogłoszenia kryzysu?
Struktury NATO w Afganistanie funkcjonują na etacie K (Crisis Establishment) - serdecznie zapraszam naszych rezerwistów do obsadzania etatów przynależnych Polsce.

Mironik - Pon 09 Mar, 2009

A to można tak jako żołnierz rezerwy powołać się do czynnej służby wojskowej w PKW Afganistan ?
Man.Gusta - Wto 10 Mar, 2009

A może inaczej - z dotychczasowych rezerwistów zrobią NSR - i po kłopocie :)
A potem nich się inni martwią co zrobić z tym tworem.

PDT - Wto 10 Mar, 2009

Mironik napisał/a:
A to można tak jako żołnierz rezerwy powołać się do czynnej służby wojskowej w PKW Afganistan ?


Tak, w ramach okresowej służby wojskowej- do tego rodzaju służby do tej pory powoływano sporadycznie. W ubiegłym roku limit przewidywał tylko 50 osób.

Prawie emeryt - Wto 10 Mar, 2009


Nie znam się na tym, ale powołanie żołnierza rezerwy do PKW a powstanie armii rezerwowej to dwie różne rzeczy więc, jeżeli się nie mylę :brzeg:





maximus-44 - Sro 11 Mar, 2009

Trochę mnie tutaj stresują moderatorzy za nie polską pisownię. Staram się jak mogę i uważam.

[ Dodano: Sro 11 Mar, 2009 ]
Zakładając temat chodziło mi o nawiązanie dyskusji na temat szkolenia rezerw osobowych do wojska na czas „wojny”, oraz wymiany poglądów jak liczna powinna być Armia Polska w czasie wojny dodam współczesnej i przyszłej wojny.


Wiadomo że ewentualną wojnę wygrają REZERWIŚCI.


Wydaje mi się że po to istnieje MON ponieważ niebezpieczeństwo wojny istnieje. Dlatego nie rozważajmy że wojna nam nie zagraża, że żadne zagony czołgów Polski nie stratują, co najwyżej jakiś atak terrorystyczny i na tym się skończy…………..oby.

[ Dodano: Sro 11 Mar, 2009 ]
Temat związany z wysyłaniem do Afganistanu rezerwistów, który powoli wynika i analiza propozycji nowej ustawy o służbie wojskowej jest ściśle związany. W skrócie to myślę że chodzi o to że jak już jakiś rezerwista skusi się na tą marną zapłatę za pozostawanie w rezerwie (ok300PLN miesięcznie) i regularne treningi w każdy weekend to mamy go. Podpisałeś zgodę na służbę poza granicami to jedziesz i nie ma gadania. Jest to kolejna próba gnania wojska groźbą i szantażem jak za czasów carsko – ruskiej armii poborowej. Zamiast tego starczy uczciwe ogłoszenie o prace zamieszczone w prasie i innych mediach o poszukiwaniu chętnych do kontyngentu wojskowego.

[ Dodano: Sro 11 Mar, 2009 ]
Konieczko – jakbyś mógł rozwinąć temat:
„Struktury NATO w Afganistanie funkcjonują na etacie K (Crisis Establishment) - serdecznie zapraszam naszych rezerwistów do obsadzania etatów przynależnych Polsce”. - gdzie są informacje jakie etaty są wolne oraz jakie kwalifikacje są wymagane.

[ Dodano: Sro 11 Mar, 2009 ]
Ja osobiście uważam że Armia Rezerwowa to główna siła obronna RP.
Społeczeństwo 38 milionowe jak liczną Armię (Siłę Zbrojną) może wystawić


Polska - 2008 rok
Liczba ludności: 38 518 241
Ludność według wieku
15 – 64 lat 71,1% całej populacji
w tym:
mężczyzn 13 639 012;
kobiet 13 761 154



Aktualny projekt przewiduje 30 tyś Armię Rezerwową oraz 120 tyś armię czasu „P”


Biorąc po uwagę aktualny stan posiadania sprzętu bojowego (ze strony internetowej MON)
(Na inny stronach można uzyskać bardziej szczegółowe rozbicie tych danych - to dla tych co chcieliby aby tajemnica była chroniona.)


Stan na 1 września 2008 r.
WOJSKA LĄDOWE
czołgi - (T-72, PT-91, Leopard 2A4) - 946
wozy bojowe - (BWP, BWR, KTO Rosomak, HMMWV, BRDM 2) - 1985
artyleria - (122 mm HS Goździk,152 mm AHS Dana, 122 mm wyrzutnia rakietowa BM21/RM70, moździerze, PPK Spike) - 1217
śmigłowce - (W-3 Sokół, Mi-2, Mi-24, Mi-8, Mi-17) - 152


To jak liczną armię można wystawić posiadając:
946 czołgów
1985 niby wozów bojowych itp.
Na jakim obszarze można zorganizować skuteczną obronę lub jakiego odcinka frontu bronić ?

[ Dodano: Sob 14 Mar, 2009 ]
Na stronie:
http://www.portal-mundurowy.pl/
mamy trochę informacji


„Narodowe Siły Rezerwowe
Koncepcja organizacja, struktura, zasady użycia oraz źródła finansowania Narodowych Sił Rezerwowych zostaną dopiero ustalone”......................... Czyli prace w toku.

Prawie emeryt - Sob 21 Mar, 2009



Powstanie nowa formacja Narodowe Siły Rezerwy, które w 2010 r. liczyć będą 10 tys., a w 2011 r. 20 tys. żołnierzy




MDS - Nie 22 Mar, 2009

Kolejna brednia w wykonaniu polityka który nie ma pojęcia o obronności. Narodowe Siły Rezerwy mają liczyć do 20000 żołnierzy, w jaki sposób taką garstką minister Klich zamierza ochraniać obiekty ważne dla obronności państwa kategorii I, czy ochraniać obiekty infrastruktury krytycznej, z jednoczesnym uzupełnianiem jednostek operacyjnych?
Czy w otoczeniu MON-a nie ma już nikogo kto zna się na rzeczy? Czy w otoczeniu Prezydenta również nikt nie jest zainteresowany tym problemem? Jak długo dyletant będzie demontował system obronny całkowicie bezkarnie?

maximus-44 - Nie 22 Mar, 2009
Temat postu: totalny brak koncepcji
Wszystko racja, przemiany w wojsku idą niestety w złą stronę, jeżeli chodzi o kształtowanie potencjału obronnego lub zdolności do obrony terytorium RP. Wojsko wyznacza limity ilościowe zależne od tego ile pieniędzy chce przeznaczyć na utrzymanie danej formacji. Wielkość armii czasu „P” nie jest tak istotna jak możliwość wystawienia i uzbrojenia armii na czas zagrożenia. Liczy się sprawny system mobilizacyjny i
systematyczne przeszkalanie rezerw osobowych.


„To rezerwiści wygrają wojnę”


Cała nadzieja w Armii Rezerwowej, te najnowsze wieści są powalające....

~~Ad~~ - Nie 22 Mar, 2009

MDS napisał/a:
Kolejna brednia w wykonaniu polityka który nie ma pojęcia o obronności. Narodowe Siły Rezerwy mają liczyć do 20000 żołnierzy, w jaki sposób taką garstką minister Klich zamierza ochraniać obiekty ważne dla obronności państwa kategorii I, czy ochraniać obiekty infrastruktury krytycznej, z jednoczesnym uzupełnianiem jednostek operacyjnych?...


Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na ten fragment wypowiedzi Kolegi, bo tu jest istota nie przestrzegania, a raczej nie wykonywania Ustawy o Powszechnym Obowiązku Obrony oraz innych Ustaw i rozporządzeń Rady Ministrów w tym zakresie, które narzucają pewne powinności dla instytucji związanych z MON jak też przede wszystkim administracji na szczeblu wojewódzkim jak też powiatowym i gminnym. Ciekawe czy w ogóle ktoś z urzędników zdaje sobie sprawę z powinności w zakresie obronności państwa?
A to, że departamenty MON i Sztab Generalny nie jest w stanie w jasny sposób wyłożyć MON, że swoimi wizjami co najmniej "falandyzuje" obowiązujące prawo, to tylko świadczy o poziomie kierowniczych kadr zatrudnionych w tych instytucjach :(
:gent:

maximus-44 - Nie 22 Mar, 2009
Temat postu: potrzebne ilości
Biorąc pod uwagę wielkość obszaru kraju, rozpiętość geograficzną, możliwości potencjalnego przeciwnika a nawet powtórkę z historii i walkę w osamotnieniu na dwa fronty to -
Moja koncepcja to co najmniej 3 milionowa Armia Rezerwowa, która będzie w stanie zbudować skuteczne ugrupowanie bojowe po ogłoszeniu mobilizacji. W zasadzie te 3 miliony to nie wszystko.
Natomiast wielkość armii czasu „P” moim zdaniem zależy od ilości aktualnie posiadanych systemów uzbrojenia wymagających obsługi przez profesjonalistów. W zakresie ilości generałów i pozostałego personelu dowódczo - sztabowego to liczba ta uzależniona jest od planowanego rozwinięcia mobilizacyjnego, należy zastanowić się czy plutonem, kompanią, batalionem może dowodzić rezerwista kto miałby dowodzić Brygadą i wyżej oczywiście sam dowódca to nie wszystko personel sztabowy jak go przygotować.

Jednym słowem proponuje od maleńkości do karabinu przyzwyczajać.

Świtek - Nie 22 Mar, 2009

Moim zdaniem, mamy do czynienia z kompletnym, bałaganem definicyjnym. Bo jakoś nie da się by NSR stanowiły z jednej strony "zamrożony" rezerwuar kadr dla zawodowego WP, a z drugiej jakąś kadrę OT.... Moim zdaniem tego nie da się pogodzić.

Tak naprawdę OT (Armia Terytorialna, Gwardia Narodowa, Armia Krajowa - nazwa to rzecz dyskusyjna), powinna być budowana na zupełnie innych zasadach, niezależnie od zawodowego WP. I co do analizy sytuacji zgadzam się z kolegą maximus-44, natomiast co do realizacji to tego się nie da zrobić, tak jak kolega to opisał. Powinien to być osobny rodzaj sił zbrojnych niezależny od Wojsk Lądowych.

Wiem, że o OT dyskutujemy w innym miejscu ... uważam, że zaniedbanie sprawy OT, podczas prac nad profesjonalizacją SZ (nie wiem czy dobrze to adresuję) przez wojskowych ze SG i wojskowych i polityków z MON to błąd kwalifikujący się pod Trybunał Stanu...

MDS - Nie 22 Mar, 2009

Świtek - w obecnym stanie rzeczy nie ma mowy o jakiejkolwiek OT.
Przecież MON w swojej przecudownej mądrości określił SZ na 100000 plus 20000 NSR.
I nigdzie nie znalazłem śladu na jakikolwiek pomysł co do OT czy rezerwy szeroko rozumianej. Zresztą o jakiej rezerwie może być mowa skoro nie ma szkolenia rezerw w jakiejkolwiek postaci.
I niestety wydaje się że całe nasze SZ to będzie razem 120000 żołnierzy.

Świtek - Nie 22 Mar, 2009

Czyli, jak dobrze przewidywałem, w systemie obronności (bezpieczeństwa) państwa powstanie dziura, której nie da się niczym zapełnić. I co najgorsze, ta dziura będzie się z każdym rokiem powiększała.

:(

maximus-44 - Nie 22 Mar, 2009

Trybunał Stanu – popieram !
a dodatkowo zbadać sprawę systematycznego rozbrajania Wojska Polskiego, kto za tym stoi ?

Cywilna kontrola nad wojskiem została ustanowiona chyba tylko po to aby nie dopuścić do ponownego stanu wojennego i mścić się na tych co brali w nim udział. Minister – cywil jako że za bardzo się nie zna słucha doradców i ma całkiem inne spojrzenie na sprawy obronności niż ludzie zawodowo trudniący się ta profesją. Zresztą ostatnio przyznał, że gdyby wiedział że będzie kryzys to nie chciałby być ministrem MON. W zasadzie politycy są tak uniwersalni teraz, że z powodzeniem mógłby zarządzać innym ministerstwem.
Generalicja zajmuje się skakaniem po stanowiskach, nie mają czasu popracować i nawet chwili się zastanowić bo na oku już nowa posada. W zależności jakie opcje polityczne rządzą takie zmiany na stanowiskach zachodzą. Minister uprawia propagandę polityczną i nic więcej

Tak naprawdę to chyba nikt nie odpowiada za przygotowania kraju na czas „W” i z tąd całkowity brak koncepcji i jakichkolwiek sensownych rozwiązań. Tylko my forumowicze ciągle trzymamy rękę na pulsie i jakby co to wiemy jak to powinno wyglądać.

Z tą 20 tyś. Armią Rezerwową chodzi tylko i wyłącznie o to aby złapać kogoś na misje coraz bardziej wojenne, podstawą służby w NSR jest oświadczenie że wyraża się zgodę na wyjazd za granicę. A nawet oficjalnie napisano że chodzi o lekarzy którzy mogliby wstąpić w szeregi NSR a potem może udało by się ich wysłać na misje.

W związku z tym mam pytanie, Kto powinien opracować koncepcję obrony kraju?, określić ilości wojska i uzbrojenia, ustalić struktury organizacyjne potrzebne do realizacji planu obrony RP
- Szef Sztabu Generalnego (wraz z całym SG nieco odsunięty od dowodzenia)
- Minister MON (który ostatnio uważa że dowodzi Armią)
- Biuro Bezpieczeństwa Narodowego (też często mają dużo do powiedzenia, zresztą czasami pracują w MON)
- przyszły Szef Obrony
- a może jakaś fundacja np. „Promilitaria”

Świtek - Nie 22 Mar, 2009

Belial napisał/a:

Polska potrzebuje dobrze zorganizowanych SZ, które zniechęcą wrogów do ataku, a zachęcą sojuszników do walki ramię w ramię. OT - bez jakichkolwiek tradycji, jest u nas bezcelowa.


Akurat organizowanie wojska z "niczego" tu gdzie mieszkam tradycję ma i to bardzo efektywną. Jednakże było to możliwe w dużej mierze dzięki polityce zaborcy, który zmuszał swoich poddanych narodowości Polskiej do kilkuletniej służby wojskowej.

Widzisz, to o czym mówisz wydaje się być podejściem nowoczesnym. Powierzamy swoje bezpieczeństwo wynajętym profesjonalistom co jest dobrym rozwiązaniem w warunkach pokoju wewnętrznego i prowadzeniu wojen zamorskich ale nie koniecznie musi się sprawdzić w sytuacji realnego konfliktu.

Jeszcze przez jakiś czas, osoby po ZSW będą w razie "W" zapleczem kadrowym WP. Potem może być z tym problem.

oskarm - Nie 22 Mar, 2009

Aby zakończyć wątek humorystyczno-mocarstwowy:
maximus-44 napisał/a:
Moja koncepcja to co najmniej 3 milionowa Armia Rezerwowa, która będzie w stanie zbudować skuteczne ugrupowanie bojowe po ogłoszeniu mobilizacji. W zasadzie te 3 miliony to nie wszystko.
Natomiast wielkość armii czasu „P” moim zdaniem zależy od ilości aktualnie posiadanych systemów uzbrojenia wymagających obsługi przez profesjonalistów. W zakresie ilości generałów i pozostałego personelu dowódczo - sztabowego to liczba ta uzależniona jest od planowanego rozwinięcia mobilizacyjnego, należy zastanowić się czy plutonem, kompanią, batalionem może dowodzić rezerwista kto miałby dowodzić Brygadą i wyżej oczywiście sam dowódca to nie wszystko personel sztabowy jak go przygotować.


zadam kilka pytań na które oczekuję odpowiedzi, bo skoro napisałeś:

maximus-44 napisał/a:
Tylko my forumowicze ciągle trzymamy rękę na pulsie i jakby co to wiemy jak to powinno wyglądać.
, to bez trudu mi na nie odpiwiesz.

Podaj strukturę organizacyjną, wyposarzenie broń łączność, stan osobowy czasu P, miejsca gdzie i czas w którym miano by szkolić te 3mln, oraz wyliczenie kosztów tego wszystkiego. Jak już to wyliczysz to podaj ile złotych zapłaciłeś podatków i o ile byś był skłonny podwyższyć swoje opodatkowane, dla realizacji Twoich pomysłów. Jeżeli nie dostaniemy odpowiedzi na te pytania, to uważam, że możemy Twoje wypowiedzi uzanć za zwykłe p... (czynność zbliżoną do solenia :cool: ).

MDS - Pon 23 Mar, 2009

To czy OT będzie sie nazywało tak czy inaczej nie jest istotne. Istotne jest to, kto bedzie prowadził działania przeciwdywersyjne, kto będzi ochraniał obiekty ważne, kto będzie realizował osłonę rozwinięcia wojsk operacyjnych itp.? Na pewno nie wojska operacyjne.
Więc kto?
A tym Panom którzy widzą tylko i wyłącznie armię jako sto kilkadziesiąt tysięcy zawodowych żołnierzy, zadam pytanie jaki procent wojsk ochraniał tyły wojsk podczas wojny w Korei? Odpowiem blisko - 50%. Armie typu OT mają USA, mają Niemcy tylko my jak te matołki nie potrafimy czerpać z dobrych, sprawdzonych wzorców.

markus - Wto 24 Mar, 2009

Pomysł NSR można spokojnie przypiąć szpileczką do słomianki (starsi pamiętają co to takiego). Jest równie prawdopodobny w realizacji, co Program Modernizacji SZ.
maximus-44 - Pią 27 Mar, 2009

W odpowiedzi na wystąpienie oskarma

Kontynuując wątek humorystyczno mocarstwowy, spieszę z wyjaśnieniami:
Zacznę od podatków, bo to najbardziej drażliwy temat a w zasadzie sposób wydatkowania pieniędzy z podatków. Uczciwie odprowadziłem podatki, (za zeszły rok ok. 6000 zł) płace przy każdym zakupie 22% VAT (nie zapominaj że oddajesz ¼ swoich wydatków z tego tytułu, kupując paliwo państwo dostaje swój należny haracz) wnoszę na bieżąco wszelkie dodatkowe opłaty za funkcjonowanie naszego państwa i niestety nie otrzymuję w zamian tego czego bym się spodziewał. Z chorym dzieckiem muszę prywatnie jeździć do lekarza w sprawach mających wpływ na jego dalszy rozwój, mogłem poczekać co prawda jedyne 6-miesiecy w kolejce i już załatwione (to dziecko kiedyś też będzie pracować i odprowadzać podatki, (ale tak mają wszyscy w naszym państwie szkoda kontynuować) i nie będę tłumaczył Ci bardziej drastycznych spraw związanych z funkcjonowaniem w naszym państwie więc mnie nie denerwuj lepiej i zastanów się czy aby wszyscy którzy czerpią zyski z naszego kraju odprowadzają podatek do budżetu. Bo ty widzisz tylko tych drobnych ludzi których można docisnąć i ograbić jeszcze bardziej.


Moja 3 milionowa Armia wyraźnie zdenerwowała oskarma i posądza mnie o dążenia mocarstwowe a wręcz o p….., być może ale ustalmy jakie są potrzeby czasu „W”.
I nie chodzi mi bynajmniej o to czy jest to dzisiaj możliwe do osiągnięcia, a wręcz natychmiast wyszkolić potrzebną liczbę żołnierzy, bardziej zależy mi na tym aby ustalić jakie są faktyczne potrzeby natomiast jak to zrobić to temat do szerokiej dyskusji. Oczywiście mam też swoją koncepcję.
Chodzi mi o to że 20 tyś NSR to śmiesznie mało, to jakiś blef polityczny a wręcz oszustwo.

Otóż są rzeczy ważne i ważniejsze.
Odpowiednie zorganizowanie społeczeństwa, w pierwszej kolejności zaplanowanie wszystkiego, zaplanowanie każdego obywatela na czas „W” .Nie ma tutaj dyskusji że to jest niemożliwe, że tak nie mają Amerykanie, Brytyjczycy itp. Oni leżą daleko od zagrożeń. Polacy byli wyrzucani z własnych domów, zamykani w obozach, wywożeni na Sybir, polowano na nich jak na zwierzęta, tylko dlatego że nie potrafili się właściwie zorganizować zawczasu.

[ Dodano: Pią 27 Mar, 2009 ]
Drobne wyliczenie:

20000 4000 80000000 koszty rezerwy 20 tys 80mln

Jeżeli na każdego żołnierza NSR zostanie wydane 4tyś zł to łącznie budżet MON wyda 80mln

Misiak z najnowszej afery dostał 50mln i „to se ne wrati „ a jest to bardzo mała afera,
Wiec nie mów oskarm mi że mam płacić więcej podatków. (budżet MON na ten rok 21mld) :cool: :cool:

lotnik1 - Sob 28 Mar, 2009

Problem istnieje również w szkoleniu. Na razie mamy przeszkolonych rezerwistów a co za 10 lat. Bez poboru lub ulepszenia przedmiotu Przysposobienie Obronne w szkołach nie damy rady sprzęt coraz to nowszy. Chyba że to politycy robią sobie zaplecze obronne?
COPPERFIELD - Sob 28 Mar, 2009

Przepraszam, na dzień dzisiejszy to Wy już nic nie szkolicie. :gent:
lotnik1 - Sob 28 Mar, 2009

Jaszcze są żołnierze z poboru. Do tej pory przeszkolono ich sporo ale zakończono pobór. Zakończono nauczania przedmiotu "Przysposobienie Obronne" w szkołach różnych szczebli. Nie widzę Copperfield za parę lat wciągnąć do rezerwy gościa z ulicy i krótkim czasie przekazania mu wiedzy na temat współczesnego uzbrojenia.
PiterNZ - Sob 28 Mar, 2009

maximus-44 napisał/a:
Nie ma tutaj dyskusji że to jest niemożliwe, że tak nie mają Amerykanie, Brytyjczycy itp. Oni leżą daleko od zagrożeń. Polacy byli wyrzucani z własnych domów, zamykani w obozach, wywożeni na Sybir, polowano na nich jak na zwierzęta, tylko dlatego że nie potrafili się właściwie zorganizować zawczasu.

1) Rosja carska okupowała Polskę przez wiele lat i polowań jak na zwierzęta nie było. W PRL po 1956 też coś takiego nie było.
2) Okupacja może być również inna bardziej cywilizowana i wtedy woli walki może nie być.

maximus-44 napisał/a:
Drobne wyliczenie:
20000 4000 80000000 koszty rezerwy 20 tys 80mln

Jeżeli na każdego żołnierza NSR zostanie wydane 4tyś zł to łącznie budżet MON wyda 80mln

Jeżeli na 1 żołnierza chcesz wydać 4 tysiące to od razu możesz to sobie darować. Nie wiem czy za tyle da się kupić podstawowy ekwipunek o kosztach szkolenia nie wspominając o amunicji oraz wyszkoleniu. Przy czym cały czas piszemy o działaniu, którego skutkiem będzie wyszkolenie 1 żołnierza piechoty.

maximus-44 napisał/a:
Misiak z najnowszej afery dostał 50mln i „to se ne wrati „ a jest to bardzo mała afera,
Wiec nie mów oskarm mi że mam płacić więcej podatków. (budżet MON na ten rok 21mld) :cool: :cool:

1) Afery były, są i będą dlatego podawanie ich jako przykładu na cokolwiek to zwykła demagogia.
2) Nie patrz na liczbę 21 miliardów tylko spójrz na tę liczbę względem potrzeb. Jaki jest koszt 1 F-16? Kilkaset milionów złotych.
Ile kosztowałby remont i modernizacja 1 Leo-2A4 lub PT-91? Kilkanaście milionów złotych.
Jaki jest koszt utrzymania 1 żołnierza w ciągu roku? Ponad 100 tysięcy złotych.

Świtek - Sob 28 Mar, 2009

Za cztery tysiące z budżetu centralnego? Hm... wystarczy na umundurowanie... tak jak napisał El Lobo, ale dlaczego nie zachęcić samorządów i sponsorów prywatnych?

Nie dla 3. milionów ale dla dodatkowych 100.000 ochotników-cywilów (milicjantów, ale bez komunistycznych konotacji) co powinno w stopniu minimalnym zaspokoić potrzeby OT...

Ja byłbym za... niech te 4 tysiące da MON, pozostałe 6 tys samorządy i sponsorzy a pozostałe 15-35 tys na szkolenia, zwolnienia i wynagrodzenia (dla tych milicjantów) niech wygospodaruje ministerstwo finansów/pracy/zdrowia... Wbrew pozorom nie mówimy tu o roku... ale te kwoty mogą być nawet wydane raz na dwa, max. 3 lata...

oskarm - Nie 29 Mar, 2009

maximus-44 napisał/a:
W odpowiedzi na wystąpienie oskarma ...
Dziękuję za odpowiedź.

Oczywiście rozumiem, że by mieć 3 mln rezerwy, potrzeba systematyczie co roku szkolić tylko 150 tyś. nowych rezerwistów. Tylko aby reszta tych 2 mln 850 tyś miała jakąś wartość bojową, to będzie musiała przechodzić jakieś szkolenia "przypominające". Twoje wyliczenie 4000 zł rocznie na NSR bierze pod uwagę tylko wypłaty dodatku, za gotowość do podjęcia działania przez członka NSR i nic więcej. Co można za 4000 zł napisali już przedmówcy.

maximus-44 napisał/a:

I nie chodzi mi bynajmniej o to czy jest to dzisiaj możliwe do osiągnięcia, a wręcz natychmiast wyszkolić potrzebną liczbę żołnierzy, bardziej zależy mi na tym aby ustalić jakie są faktyczne potrzeby natomiast jak to zrobić to temat do szerokiej dyskusji. Oczywiście mam też swoją koncepcję.
Właśnie o to pytałem i liczyłem na znacznie dogłębniejszą analizę kosztów proponowanego przez ciebie systemu z Twojej strony.
maximus-44 - Nie 29 Mar, 2009

4000 PLN, kwota jaką podałem obejmuje tylko i wyłącznie wypłatę dodatku dla żołnierza NSR, za gotowość do podjęcia działań, nie obejmuje w żadym wypadku kosztów szkolenia i wyposażenia, jak słusznie zauważył oskarm. Miała na celu tylko i wyłącznie pokazać skale wydatków i jak marnowane są pieniącze podatników w kolejnych aferach finansowych.
maximus-44 - Nie 29 Mar, 2009

Jestem zwolennikiem systematycznego przeszkalania rezerw osobowych do wojska i wiadomości o tym że te rezerwy mają wynosić tylko 20 tyś jest powalająca.
Jak to realizować, przy mizernych środkach finansowych - do tego dojdziemy.

Jak słusznie zauważyli przedmówcy: wmówienie społeczeństwu że te 120 tyś wojska i członkowstwo w NATO wystarczy jest wielką historyczną pomyłką. Być może mamy jakąś super tajną broń i możemy spać spokojnie.

Oczywiście współczesny konflikt zbrojny może rozegrać się bardzo szybko, otrzymamy „za karę” uderzenie w ciągu jednego dnia bez działań na lądzie i straty będą odrabiać następne pokolenia, a gospodarka oparta na zachodnich inwestorach legnie w gruzach, ludzie za praca wyjadą na zachód. Ci co zostaną zagryzą się obwiniając za to co się wydarzyło.

Tym niemniej lądowe ugrupowanie obronne w razie narastania konfliktu powinno być rozwinięte i systematycznie rozbudowywane. Wykonać to może Armia Rezerwowa.

Man.Gusta - Nie 29 Mar, 2009

Wszystko pieknie i fajnie jak jest cisza i spokój ale historia zna takie przypadki że brak planowania i zabezpieczenia może się zemścić. Oczywiście w aktualnej sytuacji geopolitycznej raczej nic nam nie grozi ale co będzie za 20, 30 lat - kto to wie?
Szwejk - Nie 29 Mar, 2009

Man.Gusta napisał/a:
... ale co będzie za 20, 30 lat - kto to wie?

Będziemy prowincjonalną prowincją państwa Europa albo zamorską kolonią Jankesów ...

oskarm - Nie 29 Mar, 2009

maximus-44 napisał/a:
Jestem zwolennikiem systematycznego przeszkalania rezerw osobowych do wojska i wiadomości o tym że te rezerwy mają wynosić tylko 20 tyś jest powalająca.
Po pierwsze posiadanie armii zawodowej wcale nie wyklucza istnienia przeszkolonych rezerw poza NSR. W takich stanach średnio kontrakty trwaja 3-5 lat i po tym okresie większośc szeregowców odchodzi do cywila, tak samo jak u nas Zetka. Nie słyszałem, by coś miało się zmienić z powoływaniem rezerw na wypadek wojny. NSR prawdopodobnie będzie pomyślana jako rezerwa powoływana na czas misji, klęsk żywiołowych itp. i jako powoływana w pierwszej kolejności do uzupełnienai kadrowanych jednostek na czas W, ale nie oznacza to ze nie bedzie można powołać na czas W byłego żołnierza zawodowego.

maximus-44 nadal czekam na jakieś konkretniejsze plany i wyliczenia Twojej wizji.

MDS - Nie 29 Mar, 2009

Oskarm - już teraz WKU mają problemy z nadaniem przydziałów żołnierzom rezerwy, których powoli zaczyna brakować. A przecież jeszcze szkolenie ZSW jeszcze trwa.
Jeśli spece od reform wojskowych nie przywrócą szkolenia rezerw w ramach służby zasadniczej/ oczywiście sprowadzonej do intensywnego szkolenia w czasie np. 2 -3 miesięcy/ to za kilka lat nie będziemy mieli żadnych rezerw.
Zresztą nadal uważam ze utrzymywanie w jednostce kilkudziesięciu kierowców zawodowych, podczas gdy jeździ tylko kilku jest marnotrawieniem pieniędzy podatnika/dotyczy to też innych specjalności/.

PiterNZ - Nie 29 Mar, 2009

Świtek napisał/a:
Nie dla 3. milionów ale dla dodatkowych 100.000 ochotników-cywilów (milicjantów, ale bez komunistycznych konotacji) co powinno w stopniu minimalnym zaspokoić potrzeby OT...
Jak to ma być formacja rozpatrująca poglądy polityczne to z góry jestem za odrzuceniem.
Należałoby odrzucić dużo więcej chociażby wszystkich zwolenników PiS a potem pewnie i PO.

Świtek napisał/a:
Ja byłbym za... niech te 4 tysiące da MON, pozostałe 6 tys samorządy i sponsorzy a pozostałe 15-35 tys na szkolenia, zwolnienia i wynagrodzenia (dla tych milicjantów) niech wygospodaruje ministerstwo finansów/pracy/zdrowia...
Inne ministerstwa nic nie wygospodarują co widać nawet w obecnym kryzysie.
Świtek - Nie 29 Mar, 2009

PiterNZ, nie chodziło mi o związki polityczne ale o zniekształcenie i wypaczenie określeń milicja i milicjant jakie dokonało się w epoce PRL.

Inne ministerstwa, same z siebie, nic nie wygospodarują, chyba, że będą do tego przymuszone prawem.

maximus-44 - Nie 29 Mar, 2009
Temat postu: WKU
Oskarm – maczałeś palce w tej nowej reformie ?

Zaraz w roli wodza naczelnego będę ustalał potrzebne ilości wojska.

Jest jeszcze jedna kwestia – WKU (wiem ze jest watek na ten temat)

Wraz z zapowiedziami „profesjonalizacji” pojawiły się informacje że WKU zostaną zlikwidowane wraz z pojawieniem się wojska zawodowego, bo już nie potrzeba tego aparatu ucisku. Następnie zamiary sprostowano że ich rola będzie miała bardziej charakter biur werbunkowych i być może wymieni się pracowników, którzy nie będą radzić sobie z nowymi zadaniami na takich od marketingu i public relation.
A ja sądziłem że WKU to właśnie ten organ, który systematycznie prowadzi tzw. gospodarkę zasobami ludzkimi, planuje przydziały mobilizacyjne stosownie do aktualnych planów mobilizacji nowych jednostek i uzupełnienia stanów już istniejących. Mają rację Ci którzy twierdzą że w otoczeniu Ministra MON nie ma ludzi znających się na rzeczy. Generalnie grozi nam całkowita bezbronność. Z tych informacji można niestety wysnuć wniosek że cos takiego jak plan mobilizacyjnego rozwinięcia SZRP nie będzie istniał. i nie przewiduje sie na czas "W" więcej niż 120 tys. wojska. Jedynie uzupełni się stany osobowe JW.

Być może dałoby się połączyć samorządowe komórki obronne, działań kryzysowych, WKU, w jeden organ cywilny współpracujący z ewidencją ludności i czerpiący dane z innych ewidencji. Mający miedzy innymi zaplanować personalnie co, kto, będzie robił w czasie kryzysu i wojny. Widzę tutaj dużo oszczędności i poprawę sprawności działania.
Aby tworzyć państwo obywatelskie, i zakończyć okres kiedy armia była postrzegana jako jeden z elementów ucisku i instytucja oderwana od społeczeństwa a stojąca na straży aktualnych władz RP i żyjąca własnym życiem.

[ Dodano: Nie 29 Mar, 2009 ]
Ale kontynuując odpowiedz na zapytania Oskarma, po kolei:
- struktura i potrzebna ilość wojska
- Jak i kiedy szkolić
- No i koszty tego przedsięwzięcia najbardziej niepokojące i z powodu, których powinniśmy dać sobie spokój z tym wszystkim.

Struktura organizacyjna, wynika z koncepcji obrony, natomiast szkolenie zależne jest od uzbrojenia i od tego do jakich działań będą przewidziane stworzone pododdziały i oddziały.

Ale kontynuując odpowiedz na zapytanie Oskarma dotyczące struktury wyjaśniam że:

Za podstawę wyliczeń ilościowych przyjmuję potrzebę zorganizowania obrony na odcinku o szerokości 1500 km i głębokości ugrupowania Korpusu.
Nie uwzględniając terenu i rozważań na temat fortyfikowania miast ani jakiego typu jednostki czy pododdziały powinny znaleźć się w tej strukturze.
5 batalionów w Brygadzie + pododdziały brygadowe
4 brygady w Dywizji + oddziały dywizyjne
Przyjmując normy obronne dla batalionu 5km szerokość ugrupowania, trzy bataliony z przodu, dwa z tyłu, szerokość Brygady 15km, Dywizji 45 km, trzy Brygady z przodu, jedna z tyłu
całość liczyłaby 34 dywizje 2200000 ludzi (żołnierzy i personelu) i o takiej liczbie należy myśleć jeżeli chcemy budować ugrupowanie obronne (szczegółowy etat tego ugrupowania mogę oczywiście rozwinąć wraz z koncepcją uzbrojenia)
Korpusy liczyłyby różną liczbę Dywizji w zależności od kierunków działania
Resztę z mojej 3 milionowej Armii należy przewidzieć do działań ochronnych, przeciwdesantowych i przeciw dywersyjnych za rejonem zasadniczego oporu.

Takie ugrupowanie nie zawiera ani drugiego rzutu strategicznego ani odwodów. To miejsce wypełniają sojusznicy z NATO.

Oczywiście plan mobilizacji nie ograniczyłby się tylko do tych 3 mln. żołnierzy.

oskarm - Nie 29 Mar, 2009

MDS napisał/a:
Oskarm - już teraz WKU mają problemy z nadaniem przydziałów żołnierzom rezerwy, których powoli zaczyna brakować. A przecież jeszcze szkolenie ZSW jeszcze trwa.
A to mnie wcale nie dziwi, zważywszy na to jak zorganizowana jest praca WKU czy nawet kadrowców w czynnych JW (o czym można dużo przeczytać na NFOW). Ale czy to faktycznie oznacza fizyczny brak rezeristów? Przy tych ok. 50 tyś. Zetki w ostatnich latach śmiem watpić.

maximus-44 napisał/a:
Za podstawę wyliczeń ilościowych przyjmuję potrzebę zorganizowania obrony na odcinku o szerokości 1500 km i głębokości ugrupowania Korpusu.
Nie uwzględniając terenu i rozważań na temat fortyfikowania miast ani jakiego typu jednostki czy pododdziały powinny znaleźć się w tej strukturze.
5 batalionów w Brygadzie + pododdziały brygadowe
4 brygady w Dywizji + oddziały dywizyjne
Przyjmując normy obronne dla batalionu 5km szerokość ugrupowania, trzy bataliony z przodu, dwa z tyłu, szerokość Brygady 15km, Dywizji 45 km, trzy Brygady z przodu, jedna z tyłu
całość liczyłaby 34 dywizje 2200000 ludzi (żołnierzy i personelu) i o takiej liczbie należy myśleć jeżeli chcemy budować ugrupowanie obronne (szczegółowy etat tego ugrupowania mogę oczywiście rozwinąć wraz z koncepcją uzbrojenia)
Korpusy liczyłyby różną liczbę Dywizji w zależności od kierunków działania
Resztę z mojej 3 milionowej Armii należy przewidzieć do działań ochronnych, przeciwdesantowych i przeciw dywersyjnych za rejonem zasadniczego oporu.
Dzięki za odpowiedź. Teraz czekam na podanie w co byś chiał te 3 mln uzbroić i na wyliczenie kosztów tego wszystkiego. Bo jak dla mnie to na razie wizja zupełnie oderwana od rzeczywistości (Rosja ma mieć 55 Brygad, USA: 12 czynnych, 7 gwardii i 3 Dywizje Marines), a poteżna Polska 34 dywizji? Sama broń strzelecka dla tych 3 mln żołnierzy kosztowałaby ponad 12 mld złotych, a to jeden z najtańszych elementów uzbrojenia dywizji.
PiterNZ - Nie 29 Mar, 2009

Świtek napisał/a:
Inne ministerstwa, same z siebie, nic nie wygospodarują, chyba, że będą do tego przymuszone prawem.
To sprawdź, które ministerstwo przymuszone na rzecz jakich do oszczędności.
maximus-44 - Nie 29 Mar, 2009

ok Oskarm całej reszty nie kwestionujesz ?

[ Dodano: Nie 29 Mar, 2009 ]
No i powiedz czy miałes coś wspólnego z tą nową ustawą.

alfikiczpiot - Nie 29 Mar, 2009

Może też włączę się w rozmowę o NSR jak niby chcą werbować tam ludzi skoro nie dostaną oni za sam przydział ani 1 złotówki, ciekaw też jestem czy przy tak skromnych nakładach dostaną choć mundury wyjściowe w których pokażą się na różnorakich uroczystościach będą zauważeni przez z społeczeństwo będzie to na pewno nobilitacja lepsza niż jakiś kilku złotowy ochłap. Do tego jak spraw się tam będzie miała z awansami, wg mnie najbardziej brakować będzie podporuczników i poruczników i może podoficerów od sierżanta wzwyż ponieważ kaprali to nabiorą spośród rezerwistów po szkoleniach studentów i absolwentów, którzy teraz pokończyli studia i pewnie siebie chętnie widzieli jako poruczników. Ktoś wie (raczej domyśla się) jak te awansy będą się miały?
maximus-44 - Nie 29 Mar, 2009

Oczywiście temat uzbrojenia rozwinę ale tak obok tematu to wydaje mi się że Rosja - 55 Brygad to oni maja tylko samych desantowych ?

Rosja i 55 brygad, ich system, to państwo w stanie wojny – ciekawe – czy bojownikom czeczeńskim udało się w Rosji przeprowadzić jakieś jeszcze zamachy oprócz zaatakowania bezbronnych dzieci w szkole i ludzi bezbronnych w teatrze. A jest to czas pokoju (niby) więc nie mów że oni planują rozwinąć tylko 55 Brygad. Tam ochroniarz na dyskotece stoi z ‘kałaszem” To państwo kultywuje tradycje ZSRR.
W USA każdy ma broń w domu, a jak nie ma to sobie w każdej chwili kupi w hipermarkecie w czasie cotygodniowych zakupów.

więc i system bezpieczeństwa trochę inny

[ Dodano: Nie 29 Mar, 2009 ]
alfikiczpiot, dobry wątek zacząłeś, wyobraź sobie że mundurów wyjściowych to aktualna służba zasadnicza nie ma a co dopiero NSR, ale to kwestia ustawy i rozporządzeń. Ostatecznie każdy sam może sobie kupić według obowiązujących przepisów mundurowych. No i ma prawo wystąpień publicznych, prywatnych zgodnie z obowiązującą ustawą.

oskarm - Pon 30 Mar, 2009

maximus-44 napisał/a:
ok Oskarm całej reszty nie kwestionujesz ?
To co kwestionuję, będzie wynikać z wyliczeń finansowych. Czasy gdzy na wojsko wydawało się po 8,6% PKB czy 75% budżetu już nie wrócą.

Przy dzisiejszej technice, te same zadania może wykonać znacznie mniejsze ilosciowo wojsko. np: taka bateria SAMP/T ma tak mniej-więcej zdolność bojową równą 2-3 drOP, fregata zbudowana obecnie ma 2-3 razy mniejszą załogę od naszych OHP itd.

maximus-44 napisał/a:
No i powiedz czy miałes coś wspólnego z tą nową ustawą.
Gdybym miał z nią coś wspólnego, to by wyglądała nieco inaczej. Nie byłoby aktywnych skadrowanych jednostek, w skład rezerwy wchodzili by specjaliści na co dzień nie potrzebni wojsku (np: specjaliści do działań w CIMIC), natomiast istniałaby ochotnicza obrona terytorialna, nastawiona głównie na akcje dywersyjne.

maximus-44 napisał/a:
Rosja i 55 brygad, ich system, to państwo w stanie wojny – ciekawe – czy bojownikom czeczeńskim udało się w Rosji przeprowadzić jakieś jeszcze zamachy oprócz zaatakowania bezbronnych dzieci w szkole i ludzi bezbronnych w teatrze. A jest to czas pokoju (niby) więc nie mów że oni planują rozwinąć tylko 55 Brygad.
Super niech sobie powołują, ale jeśli chcą by te wojska były uzbrojone w coś więcej niż "Kałachy" to chyba nie dadzą rady. Przy dzisiejszym tempie modernizacji (które wzrosło do obecnego pułapu po tym jak ceny surowców na chwile osiągneły np: 170 USD za baryłkę), to będą mogli wystawić 1400 czołgów i około 2700 BWP itd w lotnictwie jest jeszcze gożej. Tam też czasy zimnej wojny przemineły. Nawet tam w końcu muszą się zmierzyć z rzeczywistością.
maximus-44 - Wto 31 Mar, 2009

OSKARM powoli dojdziemy i do kosztów
Udamy się do sklepu „BUMAR” i będziemy zbroić polskich obywateli ale w międzyczasie:

Właśnie z powodu tej „kasy” utrzymałbym przeszkalanie rezerw i zdolność do mobilizacji całego społeczeństwa.

Zasada ekonomi siły: przed II WŚ za cenę jednego niszczyciela można było nabyć 2000 działek polowych wraz z dużym zapasem amunicji, które skutecznie niszczyły niemieckie tankietki i to mogło by przesądzić o losach kampanii wrześniowej.

Za cenę jednego „Rosomaka” miałbym kilkadziesiąt granatników wraz z dużym zapasem amunicji i jest bardziej prawdopodobne że zniszczyłbym kilka pojazdów przeciwnika, natomiast mając jednego „Rosomaka” jest wielce prawdopodobne że zostanie unieszkodliwiony na początku starcia i stracę możliwość oddziaływania na przeciwnika.


Jedna z wielu opinii na temat ewentualnego zaatakowania Iranu jest taka że USA nie zaatakują Iranu ze względu na 3mln milicję uzbrojoną właśnie w te „kałachy” i RPG.


A teraz o Rosji. Właśnie dzięki cenie ropy Rosja stworzyła „Fundusz dobrobytu narodowego” są to fizycznie zgromadzone zasoby obcych walut. Przeznaczonych na zabezpieczenie między innymi emerytur obywateli, ale można spożytkować go różnie:


http://www.ruvr.ru/main.p...54&p=15.01.2008


http://finanse.wp.pl/kat,...17c37&_ticrsn=3


Nie jest to kolos na glinianych nogach. Aktualnie cena ropy spadła do 48$ i to trochę im podcięło skrzydła, ale już rośnie z powrotem.
Rosja nadal jest w stanie zadać cios dozwoloną amunicją i nikt nie będzie protestował by wszyscy maja interesy z Rosją tylko nie My. Myślę tutaj o ładunkach paliwowo powietrznych. Zaprezentowano je w telewizji rosyjskiej z jednoczesnym uzasadnieniem że nie kwalifikują się jako broń masowego rażenia. I tutaj widzę pole do popisu dla baterii SAMP/T, która zapewne znakomicie uzupełniła by lądowe ugrupowanie bojowe.
Rosja mimo kryzysu zachowała swoje zdolności do opracowywania i produkcji nowszych typów uzbrojenia, owszem ma kłopoty na przykład z wprowadzaniem dużej ilości BMP-3, my jesteśmy ciągle na poziomie BWP-1. Pyzatym Rosji nikt nie zaatakuje więc może i nie ma potrzeby. U nich ekonomia działa trochę inaczej. My również odziedziczyliśmy po okresie komunizmu podobny system produkcji uzbrojenia, tylko że My próbujemy uczynić go efektywnym w warunkach gospodarki rynkowej a to nie za bardzo się uda.

oskarm - Wto 31 Mar, 2009

maximus-44 napisał/a:
Zasada ekonomi siły: przed II WŚ za cenę jednego niszczyciela można było nabyć 2000 działek polowych wraz z dużym zapasem amunicji, które skutecznie niszczyły niemieckie tankietki i to mogło by przesądzić o losach kampanii wrześniowej.

Za cenę jednego „Rosomaka” miałbym kilkadziesiąt granatników wraz z dużym zapasem amunicji i jest bardziej prawdopodobne że zniszczyłbym kilka pojazdów przeciwnika, natomiast mając jednego „Rosomaka” jest wielce prawdopodobne że zostanie unieszkodliwiony na początku starcia i stracę możliwość oddziaływania na przeciwnika.
Wszystko się zgadza, tylko aby prowadzić Twoimi rezerwami opisane przez Ciebie zadania, to te gratniki, to dopiero czubek góry lodowej. Dlatego własnie czekam na konkretne wyliczenia i opic: co , gdzie, jak i kiedy.
Robal2pl - Wto 31 Mar, 2009

Tak, a kiedyś pewien polityk udowadniał że receptą na likwidację bezrobocia jest zamiana koparek na łopaty bo jedna koparka zastępuje pracę kilkudziesięciu ludzi

USA mogą nie brać pod uwagę tych milionów ludzi AK i RPG - uderzą na instalacje jądrowe, obiekty wojskowe i instalacje naftowe lotnictwem i bronią rakietową. Kwestia woli politycznej, w największym możliwym skrócie.
Serbia w 1999 też miała pełne magazyny AK i RPG...

Pozdr
Robal2pl

alfikiczpiot - Wto 31 Mar, 2009

No i faktycznie ten mundur wyjściowy kopią za swoje. Dobry opis NSR http://promilitaria21.org....php?pageID=229
PiterNZ - Wto 31 Mar, 2009

maximus-44 napisał/a:
Zasada ekonomi siły: przed II WŚ za cenę jednego niszczyciela można było nabyć 2000 działek polowych wraz z dużym zapasem amunicji, które skutecznie niszczyły niemieckie tankietki i to mogło by przesądzić o losach kampanii wrześniowej.
Te 2.000 działek polowych bez ciężarówek nic by nie zmieniło ponieważ Niemcy koncentrowali się na obchodzeniu a nie przełamywaniu polskiej obrony. Gdybyś jednak kupił 1.000 działek polowych i 1.500 ciężarówek (także dostarczające amunicję i paliwo) okazałoby się, że potrzeba osłony myśliwców i OPL.
Itd.
Słowem wynika bez żadnych zmian ale polskiej MW by nie było. Pominąłem nawet taki drobiazg, że należałoby zbudować kolejne fabryki, żeby zwiększyć produkcję.

Weź też może pod uwagę jeden drobiazg:
- aplot 75 mm komplet = 206.250 zł
- hb 100 mm komplet = 165.000 zł
a co ciekawe
dhb z koszarami 4.927.000 zł
daplot (aplot 75 mm) z koszarami 9.212.000 zł
lub bez koszar
bhb 105 mm (konna) 463.000 zł.

maximus-44 napisał/a:
Za cenę jednego „Rosomaka” miałbym kilkadziesiąt granatników wraz z dużym zapasem amunicji i jest bardziej prawdopodobne że zniszczyłbym kilka pojazdów przeciwnika, natomiast mając jednego „Rosomaka” jest wielce prawdopodobne że zostanie unieszkodliwiony na początku starcia i stracę możliwość oddziaływania na przeciwnika.

Najbardziej prawdopodobne byłoby to, że:
1) musiałbyś te granatniki rozmieścić w wielu miejscach,
2) straciłbyś większość w wyniku ostrzału artylerii.
Może zauważ, że Niemcy używali podczas II WŚ bardzo podobnej broni a skutek był taki sam jak wcześniej gdy ich nie było.

Artur Goławski - Wto 31 Mar, 2009

Mnie osobiście wydaje się, że prędzej wojsk rezerwowych doczeka się Afganistan (pomagają je stworzyć Amerykanie, mają liczyć 12 tysięcy żołnierzy bodaj w 2010 roku, cytuję z pamięci za Jane's Defence Weekly) niż Polska.

Po pierwsze dlatego, że nie jesteśmy w stanie kryzysowym (wojennym), po wtóre doświadczenie mi podpowiada, że jak można w naszym resorcie na czymś zaoszczędzić, to na początku oszczędza się na tym, czego nie ma, a co ma być tworzone (patrz SUFO w 2009).

NSR nie ma, ma być tworzone, i dlatego będzie wygodnym rezerwuarem pieniędzy na różne przedsięwzięcia i wydatki pojawiające się ad hoc. Po pewnym czasie NSR zaczną przypominać jednostki OT, po czym idea skompromituje się. Obym nie miał racji. Obym został zaskoczony sprawnym wykonaniem ciekawej koncepcji.

Czekam z zaciekawieniem, jaki z tej "mąki" (zapowiedzi) będzie chleb (wykonanie).

Radca WP - Czw 02 Kwi, 2009
Temat postu: TRZY PYTANIA DO. GEN. BRYG. ANATOLA WOJTANA
TRZY PYTANIA DO. GEN. BRYG. ANATOLA WOJTANA, wiceszefa Zarządu Planowania Strategicznego Sztabu Generalnego WP

Armia wciąż poszukuje chętnych do służby

● W przyszłym roku z powodu oszczędności armia zawodowa będzie liczyć 100 tys., a nie jak zakładano 120 tys. Czy Sztab Generalny WP ma wpływ na te zmiany?

- Liczebność armii to decyzja polityczna, a do planistów wojskowych należy dostosowanie do niej takiego składu i struktury sił zbrojnych, aby były w stanie sprostać wymogom współczesnego i przyszłego pola walki. Taką zasadę wszyscy współcześni wojskowi rozumieją i respektują. Dlatego ostatnia wypowiedz Stanisława Kozieja dla Gazety Prawnej, że ciągła modyfikacja rządowego programu dotyczącego profesjonalizacji armii spowodowana jest niewłaściwym planowaniem sztabu jest niesłuszna. Współczesna polska armia to nie zamknięta enklawa, ale ważne narzędzie realizacji polityki państwa, na które mają wpływ uwarunkowania społeczne i decyzje polityczne, które wynikają z cywilnej kontroli nad siłami zbrojnymi. Wojskowe planowanie nie odbywa się w próżni, lecz w oparciu o szczegółowe założenia i dokumenty planistyczne. Przygotowywane w sztabie programy nie mogą być oderwane od rzeczywistości.

● Czy oszczędności spowodują, że mniej ochotników zostanie przyjętych do armii?

- Rządowy program oszczędności przełożył się na plany naboru do służby wojskowej. Nie oznacza to jednak rezygnacji z programu profesjonalizacji sił zbrojnych. Przeciwnie, mimo budżetowych ograniczeń jest to nadal najważniejszy priorytet resortu obrony narodowej, a jego terminowa realizacja nie jest zagrożona. Do wojskowych komend uzupełnień wciąż mogą się zgłaszać kandydaci, którzy chcą związać się z wojskiem.

● Byli żołnierze będą mogli służyć w Narodowych Siłach Rezerwowych. Czy wojsko będzie miało pieniądze na utworzenie i zachęcenie do wstępowania do NSR?

- Na pierwszy rok tworzenia NSR w budżecie resortu zapewnione są środki - w tym na świadczenia dla firm zatrudniających żołnierzy NSR za okres, kiedy zostają wezwani na ćwiczenia. Co więcej, w programie rozwoju sił zbrojnych na lata 2009-2018 potwierdzony został zamiar ich tworzenia. W 2010 roku liczebność sił zbrojnych wyniesie 100 tys. żołnierzy służby czynnej i kandydatów na żołnierzy zawodowych oraz do 10 tys. NSR. A do końca 2011 roku liczba żołnierzy NSR ma wzrosnąć do 20 tys. Budowany nowy system naboru, w tym zachęt dla służby w rezerwie, jest elastyczny. Przewiduje monitorowanie naboru, zakładając modyfikacje i doskonalenie oferty wojska. Taki system ma umożliwić pozyskanie odpowiedniej do potrzeb liczby kandydatów o zakładanych predyspozycjach. To rodzaj służby, który powinien być atrakcyjny dla żołnierzy rezerwy posiadających przeszkolenie wojskowe. Taką zachętą jest m.in. doliczanie żołnierzom NSR czasu ćwiczeń wojskowych lub służby okresowej w ramach NSR do podstawy wymiaru ich emerytury. Z powodu zmniejszania liczebności sił zbrojnych w ostatnich 10 latach takich osób jest bardzo dużo.


Info: Gazeta Prawna wydanie 31 marca 2009 roku

Szwejk - Czw 02 Kwi, 2009

Radca WP napisał/a:
Do wojskowych komend uzupełnień wciąż mogą się zgłaszać kandydaci, którzy chcą związać się z wojskiem.

Mogą także zgłaszać się chętni do lotu na Marsa - żyjemy przecież w wolnym kraju ... ale po co panie generale ?

maximus-44 - Czw 02 Kwi, 2009
Temat postu: NSR nie jest dla szeregowych
W nowej ustawie i tworzeniu NSR widzę duże możliwości korupcji.


Otóż:
Jest to tylko docelowo 20 tyś etatów, na których dostaje się pieniądze za siedzenie w domu (dodatek do emerytury dla byłego zawodowego żołnierza ), dodatkowe pieniądze dostanie pracodawca jeżeli zabiorą mu pracownika, wymyślono to wszystko po to aby pokazać że zredukowano dużą liczbę niepotrzebnych etatów a jednocześnie jakoś obłaskawić zwalnianych wysokich urzędników wojskowych, ponieważ już za bardzo nie można obcinać etatów na dole. Takiego przydziału nie dostanie żaden szeregowy rezerwy ani nawet kapitan rezerwy.


Obsadzą je znajomi i protegowani i będą je otrzymywać jeszcze przed decyzją emerytalną. Nie przewiduje się stworzenia oddzielnych jednostek (nawet pododdziałów) tylko podpisania kontraktu z dowódcą istniejącej jednostki do której dostanie rezerwista przydział kryzysowy na konkretny etat.
Osoba taka może być powołana na okres 3 lat. Pracodawca dostaje po 250 pln za dzień.
Nie trudno przewidzieć że jeszcze przed zwolnieniem do rezerwy pan pułkownik będzie miał załatwiony etat w firmie prywatnej u znajomego a do służby okresowej zostanie powołany, natychmiast po przeniesieniu do rezerwy. Być może jego dotychczasowy etat zostanie przemianowany na kryzysowy, więc nawet nie opuści kancelarii. (w zasadzie nic nowego, stary manewr już tak robiono z zastępowaniem etatów wojskowych, cywilnymi).


Wszystkie etaty zostaną obsadzone przez oficerów wyższych (myślę że nawet generałów rezerwy) spora część z Warszawy, jest sporo dowództw, w których powstaną etaty kryzysowe, (nawet dorabiane pod konkretną osobę)



W innych przypadkach wiele będzie zależeć od Komendanta WKU, (chociaż Komendant WKU może być za mały aby, cokolwiek pozwolono mu robić) uznaniowo będzie przydzielał osobom poleconym intratne posady. Ewentualnym powołaniem na ćwiczenia nie ma się co przejmować przecież można się przespacerować do dowództwa, napisać kwit jak dawniej, przeczytać gazetę, porobić nawet jakieś mapy, pogadać z dawnymi kolegami i spić kawę to nic strasznego i większy luz. Generalnie im więcej dni na ćwiczeniach tym więcej kasy do podziału.


tu nie ma mowy o żadnej Gwardi Narodowej itp jak głosi propaganda, to nie jest dla "maluczkich"

[/b]

~~Ad~~ - Pią 03 Kwi, 2009

Jeszcze wszystko jest w fazie projektów i zarysów, a tu już wszystko wiadomo jak to będzie wyglądało. Nie można wyciągać tak daleko idących wniosków na podstawie tak niepełnych danych. Z tego co wiem, to nikt nie będzie płacił "za siedzenie w domu" i nie będzie się to "siedzenie" doliczało do emerytury. Nikt nie będzie się pchał do NSR jeżeli nie będzie mocniejszych zachęt, bo w projektach w zasadzie nie ma ich wcale. Dlatego bardziej jestem skłonny przychylić się do stwierdzenia, że chcielismy dobrze, a wyszło... :gent:
maximus-44 - Pią 03 Kwi, 2009
Temat postu: uzbrojenie wojsk rezerwowych
Oskarm dzięki za zainteresowanie, czuje ten druzgocący cios, który zaraz zadasz, tym niemniej kontynuując wyjaśniam:


Zawsze jest lepiej mieć odpowiednią ilość nowoczesnego i skutecznego uzbrojenia niż trzymać w arsenale starocie, które tylko może narazić na niepotrzebną śmierć. Ale skoro nie ma tego co się lubi to trzeba udać się do sklepu „BUMAR” i z półek brać co oferują, a umowy tak podpisać aby wymuszały systematyczną modernizację i oferowanie nowszych wzorów o parametrach określonych i oczekiwanych przez speców wojskowych.


To ugrupowanie obronne zbudowane przez rezerwistów o którym myślę:
Nie byłoby przewidziane do skomplikowanych działań manewrowych jego zadania nie byłyby tak wszechstronne jak wojsk zawodowych - operacyjnych, zmechanizowanych i pancernych ograniczały by się do prowadzenia obrony (zorganizowanie zasadniczego oporu na kierunku natarcia wojsk lądowych przeciwnika po przełamaniu pozycji obronnych wojsk operacyjnych i po ich wycofaniu w celu odtworzenia zdolności bojowych). W zasadzie jedyny manewr, który powinny przećwiczyć przed rozpoczęciem działań to wycofanie na z góry zaplanowane pozycje. Duże znaczenie odegrały by jednostki saperskie i inżynieryjne. Duże możliwości w zakresie nowoczesnych min lądowych. A w zasadzie na nich opierała by się obrona i paraliżowanie wszelkiej inicjatywy przeciwnika na lądzie. Maksymalne wykorzystanie terenu i możliwości budowania zapór inżynieryjnych z wykorzystaniem sprzętu budowlanego. Rozbudowa inżynieryjna w oparciu o nowoczesne materiały budowlane oraz do perfekcji opanowanie maskowanie, pozorowanie i mylenie to czynniki, które zapewniłyby przewagę obrońcy nad atakującym.



Podaje zamiar wyposażenia Armii Rezerwowej, do zbudowania ugrupowania obronnego na wypadek kryzysu. Otóż ta armia rezerwowa walczyłaby wykorzystując:
Bron strzelecką z przewagą i dużym nasyceniem na wyposażeniu:
7.62mm km, 12.7mm wkm
karabinów wyborowych 7.62.mm i 12,7mm,
granatników 40mm ręcznych i automatycznych.
Jednorazowych granatników nie tylko ppanc. (potrzeba opracowania)
Oraz:
Granatników ppanc, również z inna amunicją niż ppanc.
Jako broń wsparcia widzę tutaj moździerze 60mm, od szczebla kompanii lub nawet 98mm
Moździerze 98mm i 120mm od szczebla batalionu,
(również amunicja kierowana do moździerzy)
Granatniki ciężkie typu SPG-9 lub działa bezodrzutowe.
Armata ppanc –holowana jako zasadniczy środek do zwalczania czołgów przeciwnika.
Działko 30mm holowane (potrzeba opracowania, kompatybilne z już istniejącymi)
Haubica 155 mm ciągniona. (rozpoznanie artyleryjskie i kierowanie ogniem zapewnią wojska zawodowe)
23mm działka plot (wpięte w system oplot)
Ręczne zestawy plot „grom”
Transport powołany z cywila, łączność wykorzystująca cywilną infrastrukturę.

To ugrupowanie w ramach WL współpracuje z regularnym wojskiem operacyjnym oraz ma zapewnioną osłonę plot przez zawodowe wojska. Uderzenia dalekie zapewnią sojusznicy NATO.

Konieczko - Pią 03 Kwi, 2009

Łączność na cywilnej infrastrukturze? A gdzie wymóg zapewnienia niejawności?
Holowana armata ppanc? Przecież nie będą nas atakować T-26 czy Pzkpw. III.

Bzdura i bajka jednocześnie.

Konieczko - Pią 03 Kwi, 2009

Fakt, dzięki :)
PDT - Pią 03 Kwi, 2009

Królik napisał/a:
T-26.
Chyba raczej nie było "bystrochodki" z indeksem 26.


„dwudziestka - szóstka ” na pewno nie była „bystrachodką”, była przyrodnią siostrą polskiej „siódemki” - córką niejakiego „Sir” „Vickers E”.

:gent:

oskarm - Sob 04 Kwi, 2009
Temat postu: Re: uzbrojenie wojsk rezerwowych
Zacznę od tyłu:

maximus-44 napisał/a:

Podaje zamiar wyposażenia Armii Rezerwowej, do zbudowania ugrupowania obronnego na wypadek kryzysu. Otóż ta armia rezerwowa walczyłaby wykorzystując:
Bron strzelecką z przewagą i dużym nasyceniem na wyposażeniu:
7.62mm km, 12.7mm wkm
karabinów wyborowych 7.62.mm i 12,7mm,
granatników 40mm ręcznych i automatycznych.
Jednorazowych granatników nie tylko ppanc. (potrzeba opracowania)
Oraz:
Granatników ppanc, również z inna amunicją niż ppanc.
Jako broń wsparcia widzę tutaj moździerze 60mm, od szczebla kompanii lub nawet 98mm
Moździerze 98mm i 120mm od szczebla batalionu,
(również amunicja kierowana do moździerzy)
Granatniki ciężkie typu SPG-9 lub działa bezodrzutowe.
Armata ppanc –holowana jako zasadniczy środek do zwalczania czołgów przeciwnika.
Działko 30mm holowane (potrzeba opracowania, kompatybilne z już istniejącymi)
Haubica 155 mm ciągniona. (rozpoznanie artyleryjskie i kierowanie ogniem zapewnią wojska zawodowe)
23mm działka plot (wpięte w system oplot)
Ręczne zestawy plot „grom”
Transport powołany z cywila, łączność wykorzystująca cywilną infrastrukturę.


Pytanie pierwsze, ile jest cywilnych cieżarówek, które w terenie, będą w stanie uciągnąć co najmniej 6 tonową haubicę 155mm (bo chyba nie mówisz o M777 za 5 mln $, czyli tyle ile mniej wiecej kosztuje Krab)? Ile w ogóle jest cywilnych pojazdów zdolnych do ciągnięcia 120mm możdzieży, ZU-23-2? czy na tyle dużo by mówić o masowej obronei terytorialnej? Jak sobie wyobrażasz współdziałanie takiej samochodowej mozajki? Zapewnieie jej logistyki, czy chociażby dostarczenia paliwa? Jak wyobrażasz sobie ćwiczenia w czasie pokoju? Zakładając nawet, że w śród Twoich żołnierzy OT są kierowcy spedycji, którzy posiadają własne ciężarówki, ale to są cieżarówki szosowe. Czy sądzisz, że oni będą ryzykowali uszkodzeniem własnego sprzętu w czasie ćwiczeń? Przecież, jak ta ciezarówka nie bedzie sprawa to on straci swój chleb. W jaki sposób ma niby być wykorzystana cywilna infrastruktura łączności? Przecież jak te wojska będą miały wspódziałać z wojskami operacyjnymi, to tylko będą demaskować ich działania. Pytanie co jak padnie zasilanie sieci cywilnej? Jak chcesz wpiąć artylerie plot. w system obrony, kożystając z cywilnej sieci? I skąd dziś wziąść armaty ppanc.? Chodzi o D-44 wyciągnięte z muzeów i pomników? Przecież to broń jednorazowa na dzisiejszym polu walki, gdzie miałyby one walczycz czołgami i BWP wyposarzonymi w termowizję i SKO. Włąsnie dlatego, że armata nie ma racji bytu na dzisiejszym polu walki powstały ppk.

Podsumowując taką opisaną przez Ciebie OT, wydatki na sprzet byłby podobne do tych jakie są ponoszone np: na 6.BDSz, zaoszczędziłbyś na kosztach szkolenia, bo mniej taka OT by się szkoliła i na kosztach osobowych, ale to by się odbijało na wartosci bojowej takiej jednostki. W takiej sytuacji lepiej mieć zawodowe jednostki jak 6.BDSz niż 2-3 razy więcej OT.

Jeśli OT ma w ogóle istnieć, to powinna być zorganizowane w max plutony, uzbrojona w najlżejsze uzbrojenie, karabiny, karabinki, granatniki, miny, ewentualnie gromy i działać na zapleczu wroga, zupełnie w oderwaniu od działań wojsk regularnych. W takim wypadku taka OT będzie tania i będzie mogła być stosunkowo masową, ale nawet wtedy to nie będzie 3 mln żołnierzy a pewnie nei wiecej niż 100-300 tyś.

maximus-44 - Sob 04 Kwi, 2009

Mam takie ogólne pytania:

Czy w wyniku zachodzących zmian ustawowych, docelowo do walki w obronie RP stanie tylko i wyłącznie 120 tyś. żołnierzy, ponieważ biorą za to pieniądze ?

Czy cała reszta będzie spokojnie mogła opuścić kraj i nie będzie posądzana o zdradę Ojczyzny, ponieważ nie dostawała pieniędzy za pozostawanie w rezerwie?

oraz
„W ustawie o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw”
czytamy:
W ramach powszechnego obowiązku obrony obywatele polscy są obowiązani do:
- uczestniczenia w samoobronie ludności,
Czy jest gdzieś rozwinięta koncepcja (wizja) tej formy obrony Ojczyzny. Jaka idea przyświecała ustawodawcy wpisując takie coś do projektu ustawy?


Samoobrona ludności ?
Obywatele są obowiązani, w związku z tym czy przepisy karne przewidujące odpowiedzialność za nie zorganizowanie samoobrony.

[ Dodano: Sob 04 Kwi, 2009 ]
Poprawka ostatniego wpisu
Samoobrona ludności ?
Obywatele są obowiązani, w związku z tym czy są przepisy karne przewidujące odpowiedzialność za nie zorganizowanie samoobrony lub nie wzięcie udziału w niej?.

[ Dodano: Sob 04 Kwi, 2009 ]
Oskarm
Jeszcze raz powtarzam ‘jak się nie ma tego co by się chciało albo powinno się mięć to trzeba sobie radzić przy pomocy tego co się ma”
Oczywiście bogate państwo, którym z pewnością kiedyś się staniemy, będzie posiadać zakonserwowane na czas „W” odpowiednie ilości potrzebnego sprzętu, jeżeli już nie będzie na co wydawać pieniędzy bo wszystko będzie jak należy.

Na razie widzę potrzebę otwarcia nowego kierunku nauk wojskowych zajmującego się wykorzystaniem cywilnej infrastruktury w działaniach bojowych. Zmiany od czasu II WŚ zaszły ogromne a np. instrukcje saperskie nadal przewidują wykonywanie okopów z okrąglaków i naliczenia łopato/żołnierzo – godzin. Dostępny jest sprzęt budowlany i inne materiały budowlane, które powinno się wykorzystać. W innym wypadku staną się łupem wojennym i pojedzie to wszystko wiadomo gdzie.

W czasie misji na terenie byłej Jugosławii pewien widok wzbudził we mnie drobne politowanie ale potem i zdziwienie, otóż:

Bateria moździerzy ciągniona przez ciągniki rolnicze. Bardzo sprawnie poruszała się po wąskich i krętych drogach polnych w terenie górzysto – pagórkowatym porośniętym lasami, nie stanowiło dla tej formacji żadnego problemu poruszanie się na przełaj, również po podmokłych obszarach.

Oczywiście widzę już jak „chłopy” kują kosy na sztorc i opancerzają przy pomocy domowych spawarek traktory szykując się do organizacji samoobrony ludności.

Oczywiście nie oznacza to zamiaru powszechnego wykorzystania ciągników rolniczych do holowania artylerii[/b]

Podoficer1974 - Sob 04 Kwi, 2009

NSR nie wypali w ciągu najbliższych 10 lat z pewnością.
Mało tego - bez odpowiednich , dopracowanych regulacji prawnych( mam tu na myśli extrasy dla osób świadczących usługi bądź przekazujących sprzęt dla GN na czas W, itp. ) - tak długo NSR będzie wymysłem polityków stworzonym w wyobraźni ku pokrzepieniu serc rządzących.

Normalny człowiek , jeżeli przebudowuje gruntownie swój dom to stawia szereg podpór i stempli aby cała konstrukcja przypadkiem się nie zawaliła w czasie remontu. My tymczasem zlikwidowaliśmy gros sił nie dając niczego w zamian a to oznacza , że byle wstrząs może konstrukcję zwaną armię zawalić .
Mało tego - nie stać nas zwyczajnie na półetatową armię ochotników . Po pierwsze nieobecność pracownika w pracy powoduje straty które armia będzie musiała pokryć . Po drugie tych ludzi trzeba zachęcić . A jedyną formą która przemawia do ludzi są wymierne korzyści - zniżki , dopłaty, ulgi , i inne . Za to wszystko też MON będzie musiał przecież płacić.
Po trzecie, nikt nie powiedział wprost kto będzie finansował NSR. Jeżeli z fikcyjnego 1,95 PKB amia będzie musiała utrzymać dodatkowo NSR to gratuluję. A przez skórę czuję że dokładnie tak się to odbędzie.
Po czwarte, dziś nasza armia to przerost formy nad treścią - niektóre instytucje tworzy się ad hoc uzasadniając potrzebę ich istnienia potrzebami sił zbrojnych . Tyle że dziś nikt tak naprawdę nie potrafi powiedzieć co nam jest potrzebne na czas W bo takowy dokument zmienia się wraz z każdą kolejną restrukturyzacją , zmianą dyslokacji, czy podległości .

Myślę , że największą bolączką naszych SZ jest to, że nie ma takiego , który powiedziałby twardo co myśli na temat NSR w kontekście posiadanych środków i sił .
I tworzy się fikcyjne , nie dające się zrealizować koncepcje oparte oparte na nierealnych założeniach . NATO dało nam wrażenie że jesteśmy bezpieczni a tymczasem historia nauczyła nas co warte są sojusze.

W innym wątku polemizowaliśmy nt . OT vs NSR . Ja zdecydowanie opowiadam się za masowym oporem budowanym na wzór armii izraelskiej czy szwajcarskiej. Rzecz w tym, że zmiany wymaga tak wiele czynników , że w zasadzie należałoby wszystkich jednego dnia zwolnić a nazajutrz przyjmować wg nowego etatu.

oskarm - Sob 04 Kwi, 2009

maximus-44 napisał/a:
Bateria moździerzy ciągniona przez ciągniki rolnicze. Bardzo sprawnie poruszała się po wąskich i krętych drogach polnych w terenie górzysto – pagórkowatym porośniętym lasami, nie stanowiło dla tej formacji żadnego problemu poruszanie się na przełaj, również po podmokłych obszarach.
Ok, to jest jakieś rozwiązanie. Zwróc jednak uwag, że tereny na których toczoną tamtą wojnę są inne niz wiekszości terytorium Polski, a i siły stron były znacząco bardziej wyrównane i znacznie mniej nasycone nowoczesna techniką bojową niż siły naszych potencjalnych przeciwników. Te czynniki nadały tej wojnie zupełnie inny charakter, tak samo jak różnią się wojny w Iraku i Afganistanie.
Szwejk - Sob 04 Kwi, 2009

maximus-44 napisał/a:
"W ustawie o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw"
czytamy:
W ramach powszechnego obowiązku obrony obywatele polscy są obowiązani do:
- uczestniczenia w samoobronie ludności,
Czy jest gdzieś rozwinięta koncepcja (wizja) tej formy obrony Ojczyzny. Jaka idea przyświecała ustawodawcy wpisując takie coś do projektu ustawy?

Samoobrona ludności ?
Obywatele są obowiązani, w związku z tym czy są przepisy karne przewidujące odpowiedzialność za nie zorganizowanie samoobrony lub nie wzięcie udziału w niej?.

Powszechna samoobrona ludności to żadne novum. Aktualnie obowiązki obywateli w tym zakresie określa Rozdział 4 Działu IV ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, a uszczegóławia rozporządzenie RM z dn. 28.09.1993r. w sprawie powszechnej samoobrony ludności (Dz.U. Nr 91, poz. 421).

W ramach tego obowiązku obywatele polscy mogą być zobowiązani są do:
- uczestniczenia w szkoleniach w zakresie powszechnej samoobrony, w tym, do udziału w zwalczaniu klęsk żywiołowych i zagrożeń środowiska oraz usuwaniu ich skutków;
- zaopatrzenia się w sprzęt ochrony indywidualnej oraz w inne artykuły i przedmioty niezbędne w razie zagrożenia;
- przygotowania ochrony budynku lub lokalu mieszkalnego oraz mienia osobistego i indywidualnego;
- zabezpieczenia własnych źródeł wody pitnej i środków spożywczych przed zanieczyszczeniem lub skażeniem;
- utrzymywania i konserwacji posiadanego oraz przydzielonego sprzętu i środków ochrony;
- utrzymywania i konserwacji domowych pomieszczeń ochronnych;
- wykonywania innych przedsięwzięć mających na celu ochronę własnego życia, zdrowia i mienia oraz udzielania pomocy poszkodowanym.
Są to oczywiście przepisy mocno anachroniczne, nijak się mające do charakteru współczesnych działań wojennych i oczywiście "martwe".
Sankcję karną - w postaci grzywny - za uporczywe uchylanie się od wykonania obowiązków w zakresie powszechnej samoobrony ludności, przewiduje art. 226 ustawy.

Na marginesie tego wątku należałoby przypomnieć, że przygotowania do działań obronnych powinny być ukierunkowane nie tylko na armię, stanowiącą oczywiście trzon działań wojennych, ale także gospodarkę narodową, administrację publiczną, bezpieczeństwo wewnętrzne i inne elementy organizmu państwowego. Wbrew powszechnemu mniemaniu, również osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo naszego Państwa, powinności obywateli w zakresie obronności nie ograniczają się wyłącznie do obowiązku służby wojskowej. Zgodnie z art. 4 ust. 1 i 2 ustawy, w ramach powszechnego obowiązku obrony, obowiązani są oni również do służby w obronie cywilnej, odbywania przysposobienia obronnego, uczestniczenia w samoobronie ludności, pełnienia służby w jednostkach zmilitaryzowanych oraz do wykonywania świadczeń na rzecz obrony. Powszechnemu obowiązkowi obrony podlega więc praktycznie prawie 100% dorosłych obywateli (nie podlegają mu tylko obywatele polscy posiadający również obywatelstwo innego państwa, stale zamieszkujący poza granicami RP).
Osoby bardziej obeznane z problematyką szeroko rozumianej obronności, zwłaszcza pracownicy odpowiednich komórek administracji wojskowej, rządowej administracji ogólnej, administracji samorządowej, jednostek przewidzianych do militaryzacji, a także zajmujące się obroną cywilną, doskonale wiedzą, że działalność Państwa w tym zakresie to czysta fikcja i pozoranctwo.

Biorąc poprawkę na nieudolność tego, poprzednich, a i zapewne następnych rządów, jak również na - niestety - niekompetencję większości naszych watażków wojskowych, obawiam się, że podobnie jak cała ta kwaziprofesjonalizacja, także Narodowe Siły Rezerwy okażą się zwykłym, być może kosztownym niewypałem.

maximus-44 - Sob 04 Kwi, 2009

Szer. Szwejk dzięki za bardzo konkretną odpowiedz, widzę że sprawy za starego systemu były nieźle uporządkowane.

Oskarm – myślałem że mnie za te traktory wyśmiejesz, ale one istnieją i mają niektóre bardzo dobre właściwości lokomocyjne, warto myślę zastanowić się czy mogą na przykład zapewnić stałość dostaw zaopatrzenia w przypadku zniszczonych dróg, a i tempo marszu kolumn ok. 30 do 40 km/h może być przestrzegane. O logistykę tych wszystkich pojazdów z cywila bym się nie martwił z tego względu że wszystko jest, zarówno części, serwis, wiedza na ich temat jest powszechna. Gorzej gdy przyjmiesz do uzbrojenia jakiś unikatowy pojazd, który wszystko ma nietypowe.


W nawiązaniu do wcześniejszych wystąpień Robal2pl
Jeżeli chodzi o atak USA na Iran to:
niestety mogą tylko zbombardować, a przy okazji i trochę cywili zaatakować, właśnie ta obecność tej 3 mln lądowej formacji spowoduje że tego kraju nie będą zajmować, tak jak Iraku czy Afganistanu. Ich polityczna wola – bombardowania, wyzwoliłaby tylko większą nienawiść w kolejnych rzeszach fanatycznych bojowników.

Serbia posiadała nie tylko kałachy i granatniki ale sporo systemów oplot bliskiego zasięgu, produkcji rosyjskiej co wymusiło niecelne i mało skuteczne bombardowania z wysokich pułapów, a przy okazji zmarnowano większość drogiej, kierowanej amunicji na cele pozorne, nie zadając poważniejszych strat siłą lądowym. Działań na lądzie nie podjęto i Serbia jak się nie mylę istnieje nadal i prowadzi samodzielną politykę.

Robal2pl - Pon 06 Kwi, 2009

Maximus-44, jedno pytanie - już na granicy OT. Czy dla Ciebie sukces lub porażka w konflikcie zbrojnym jest równoznaczne z fizyczną okupacją lub wręcz aneksją części lub całości terytorium jednego państwa przez drugie?

Pozdr
Robal2pl

maximus-44 - Wto 07 Kwi, 2009
Temat postu: nawiązująć do wypowiedzi poprzedników
Belial and Robal2pl i tu mnie macie. Muszę ze smutkiem przyznać wam rację. Można komuś niestety dokopać i lepiej nie zajmować jego terytorium bo nie będzie z tego żadnego pożytku a tylko mogą się przytrafić same straty. Kraj doprowadzony do ruiny w końcu upadnie a życie jest okrutne obywatele wyjada za chlebem bo z czegoś trzeba rodziny utrzymać. Tym niemniej tylko napomknę że wojny ostatnio dotyczyły wszystkich mieszkańców. To już nie jest spotkanie ludzi honoru i ich armii w szczerym polu aby sobie pewne kwestie wyjaśnić. Teraz to jest ludobójstwo.


I dlatego myślę niestety że aktualne regulacje prawne spowodują że na placu boju pozostanie 120 tyś wojska zawodowego razem z NSR, które niestety nie wyrządzi wielkiej krzywdy ewentualnemu najeźdźcy. Reszta nie będzie się poczuwać do jakiegokolwiek działania.


Dlatego Oskarm - uważam że: skoro populacja Polski liczy
Liczba ludności: 38 518 241
Ludność według wieku
15 – 64 lat 71,1% całej populacji
w tym:
mężczyzn 13 639 012;
kobiet 13 761 154
samej broni strzeleckiej powinniśmy mieć nagromadzone co najmniej 8 milionów egzemplarzy.
( nie pisz ile to kosztuje, wszak zdaniem ekspertów mamy jeszcze czas na razie przez 15 lat nic nam nie zagraża)

A dlaczego: Każdy stanie się żołnierzem jak będzie musiał, wielu będzie chciało czując nienawiść taka sama do wroga jak i do rządzących jak zniszczą mu dom i dorobek życia i lepiej nie myśleć do czego będzie zdolny gdy cos złego spotka jego bliskich.

Podoficer1974 - Wto 07 Kwi, 2009

Ten problem można rozwiązać kompleksowo - lecz niestety uwarunkowania dot. posiadania broni są takie a nie inne.

Jestem zwolennikiem rozszerzenia prawa do posiadania broni palnej. Pomijając to , że wszyscy będą biegać po ulicy i strzelać do siebie wzajemnie, to poza tym widzę same plusy . Zaczynając od najbardziej błahych :

1. Ożywienie handlu legalną bronią ;
2. Produkcja wysokogatunkowej amunicji ;
3. Rozwój strzelectwa sportowego ;
4. Wykorzystanie strzelnic i budowa nowych ;
5. Nowy rodzaj spędzania wolnego czasu ;

A teraz bonusy z punktu widzenia obronności :

7. Duża ilość broni w rękach obywateli ;
8. Ludzie znają broń i umieją się nią posługiwać ;
9. Niektóre egzemplarze w rękach pasjonatów będą cudami techniki( celność, zasięg )

Z punktu widzenia rozwoju przemysłu zbrojeniowego :

10. Fundusze na rozwój i badania nad nowymi typami broni ( moda rządzi) ;
11. Sprzedaż dużych ilości broni - ruch w interesie ;

itd..

oskarm - Wto 07 Kwi, 2009

A ja jak na złość policzę: 8mln sztuk broni przez 15 lat, przy cenie 2000zł za sztukę daje 1 mld 66 mln zł rocznie, prz założeniu, że kupijemy tylko najtańsze, gołe, karabinki automatyczne. Do tego należy doliczyć amunicję. Nie znam polskich cen bo te nei są ujawniane, ale przy skali amerykańskich zamówień oni płacą po około 10 centów za nabój 5,45mm, co przy 300 pociskach wystrzeliwanych rocznie (zakładam, że to minimalna liczba potrzebna do w miarę sprawnego posługiwania się tą bronią), da 2 mld 640 mln zł rocznie.

Przy czym naiwnie zakładasz, ze w razie konfliktu te 8mln ludzi będzie chciało walczyć. Zwróc uwagę ile mieliśmy przeszkolonych rezerw w czasie II WŚ. Ilu z nich było w AK, by walczyc przeciwko najgorszemu okupantowi jaki kiedykolwiek nas okupował? A jaka garstka walczyła zbrojnie z okupacją radziecką? Wiesz są tacy co mają dom i firmę i to dla nich jest ważniejsze, niż ryzykowanie życia. Dla mnie ważniejsze jest by moja kobieta nie była zgwałcona przez pijanego najeźdźcę, czy moja wolność słowa, mimo, że mam do stracenia to samo co tamci. Ale nie zakładam, że inni będa myśleć dokładnie tak samo jak ja.

A już z czysto techniczno-taktycznego podejścia do tematu, to taka armia strzelców, za 1/4 naszego rocznego budżetu MON, bez łączności i innej bronii, będzie ponosić wielokrotnie większe straty osobowe, niz najeźdzca dysponujący w miare sensowną techniką. Szkoda ludzi. Nie jesteśmy Chinami.

maximus-44 - Wto 07 Kwi, 2009
Temat postu: działalność MON
szer. Szwejk
Wszystko się zgadza działalność MON to bardzo szeroka strefa kształtowania obronności państwa i wiele dziedzin nie tylko wojsko. Wojsko to może ¼ działalności MON – tak powinno być.
Myślę że wojskiem powinni się zająć wojskowi (niezależnie od tego co myślimy o ich aktualnych kwalifikacjach) takie kwestie jak struktura wojsk, przekształcanie struktur dowodzenia, systemy szkolenia, koncepcje uzbrojenia i wyposażania – jakie samoloty jakie haubice itp. Nie powinno wychodzić poza szczebel głównodowodzącego generała a może nawet dowódcy rodzaju wojsk.
A tymczasem co się dzieje to widzimy.

[ Dodano: Wto 07 Kwi, 2009 ]
Oskarm i tu myślimy tak samo, ja też uważam że obrona Ojczyzny, rządu czy władz albo niepodległości to tylko hasła tak naprawdę to rząd i wszyscy inni tym podobni spierdzielą i będą uprawić swoją politykę z zagranicy.
Dlatego:
„Jeśli pójdę z bratem i zawołam sąsiada, weźmiemy broń i dołączą do nas inni, którzy myślą tak samo jak my i są zdolni zrobić to, to nikt nie odważy się zapukać do naszych domów i wywlekać na ulice naszych kobiet i dzieci bo za to będzie kula w łeb.”
I to jest formuła Obywatelskiej czy Narodowej Armii Rezerwowej”
tak niestety myslę

[ Dodano: Wto 07 Kwi, 2009 ]
Oskarm – kontynuując moja akademie cywilnych struktur w działaniach bojowych
Kwestia wykorzystania cywilnego systemu łączności przez Armię Rezerwową.
W Polsce jest ok. 10mln użytkowników telefonów komórkowych. Jest fizyczną niemożliwością podsłuchiwać wszystkich i to dla nie znających języka naturalnego – slangu a nawet gwary, tłumaczy.
Pyzatym stwarza to doskonałą okazję do mylenia przeciwnika i puszczania fałszywych informacji.
Myślę że fakt istnienia telefonów komórkowych powinny uwzględnić regulaminy walki. Jeżeli można namierzyć konkretna pojedynczą osobę i zlokalizować jej współrzędne na podstawie sygnałów jego telefonu to również można w ten sam sposób wprowadzić przeciwnika w błąd co do miejsca dyslokacji jednostek a nawet upozorować obiekty. Generalnie nie podejrzewałbym przeciwnika aż o tak głęboko rozbudowane struktury rozpoznania radioelektronicznego, zdolnego analizować ten ogromny przepływ informacji oraz aby były w stanie reagować w trakcie walki na bieżące wydarzenia.
Podobnie sieć kablowa, stwarza bardzo duże możliwości przesyłania danych.
Kwestia zasadnicza zachowania tajemnicy w trakcie komunikacji jest taka że pierwsze działania czyli rozwijanie umocnień na z góry zaplanowanych pozycjach odbyłaby się na podstawie rozkazów i planów opracowanych w czasie pokoju. Wszystkie plany od planu obrony korpusu do szkicu obrony drużyny, byłyby zakopertowane i otwarte w czasie mobilizacji, wraz z innymi danymi umożliwiającymi maskowanie informacji.
Dlatego moja 3 milionowa Armia rezerwowa nie potrzebuje inwestowania w odrębny system łączności. Oczywiście pewna grupa urządzeń byłaby niezbędna.

Podoficer1974 - Wto 07 Kwi, 2009

Oskarm, zupełnie mnie nie zrozumiałeś. Nie miałem na myśli jakichś zakupów dużej ilości broni automatycznej lecz stworzenie warunków do jej posiadania przez obywateli drogą prywatnego zakupu. Znam ludzi, którzy wydają na karabinki pneumatyczne 6000 zł + celownik optyczny za 3000 . A to tylko paredziesiąt osób z jednego okręgu. Ci ludzie z chęcią kupiliby legalnie broń wyborową lub snajperską i nie byliby z pewnością gorsi od zawodowców, mimo iż państwo nie wydałoby na ich szkolenie ani złotówki.
Za to ich skuteczność byłaby porażająca..

Poprawiłam literówki.cola

PiterNZ - Wto 07 Kwi, 2009
Temat postu: Re: nawiązująć do wypowiedzi poprzedników
maximus-44 napisał/a:
Dlatego Oskarm - uważam że: skoro populacja Polski liczy
Liczba ludności: 38 518 241
Ludność według wieku
15 – 64 lat 71,1% całej populacji
w tym:
mężczyzn 13 639 012;
kobiet 13 761 154
samej broni strzeleckiej powinniśmy mieć nagromadzone co najmniej 8 milionów egzemplarzy.
( nie pisz ile to kosztuje, wszak zdaniem ekspertów mamy jeszcze czas na razie przez 15 lat nic nam nie zagraża)

W jakim celu mamy posiadać 8 milionów karabinów i pistoletów?
Planujesz natarcia falami piechoty wg zasady jak zginą pierwsi to następny atak aż wrogowi zabraknie amunicji?

Poza tym inteligentny wróg nada w telewizji komunikat żądający zwrotu broni pod groźbą finansowych i 7,6 miliona obywateli dobrowolnie odda karabiny troszcząc się swoich najbliższych. Słowem przedstawiłeś fantastyczny pomysł na dozbrojenie przeciwnika na koszt RP.

maximus-44 napisał/a:
A dlaczego: Każdy stanie się żołnierzem jak będzie musiał, wielu będzie chciało czując nienawiść taka sama do wroga jak i do rządzących jak zniszczą mu dom i dorobek życia i lepiej nie myśleć do czego będzie zdolny gdy cos złego spotka jego bliskich.
A jak wróg nie zniszczy im domu ani dorobku życia?

maximus-44 napisał/a:
W Polsce jest ok. 10mln użytkowników telefonów komórkowych. Jest fizyczną niemożliwością podsłuchiwać wszystkich i to dla nie znających języka naturalnego – slangu a nawet gwary, tłumaczy.
I nie ma żadnej potrzeby podsłuchiwania wszystkich, system będzie wyłapywał słowa kluczowe.

maximus-44 napisał/a:
Dlatego moja 3 milionowa Armia rezerwowa nie potrzebuje inwestowania w odrębny system łączności. Oczywiście pewna grupa urządzeń byłaby niezbędna.
Twoja 3 milionowa armia zostałaby unicestwiona niskim kosztem przez 100 tysięczny kontyngent przeciwnika bez większych problemów.
Jeżeli sądzisz, że danie 3 milionom ludzi po karabinie i telefonie komórkowym stworzy z nich armię to bez komentarza. Zauważ może, że nikt na równie absurdalny pomysł poza Tobą nie wpadł.

Podoficer1974 napisał/a:
Za to ich skuteczność byłaby porażająca..
Mógłbyś sprecyzować na czym ta porażająca skuteczność by polegała?
maximus-44 - Wto 07 Kwi, 2009

PiterNZ
Generalnie nie przeczytałeś wszystkiego od początku w tym temacie!!!!

PiterNZ - Wto 07 Kwi, 2009

Czytanie o tym, że ktoś w XXI wieku preferuje milionowe armie uzbrojone w pistolety i karabiny oraz ma poczucie dużej ich wartości bojowej budzi we mnie refleksje, że dla autora czas zatrzymał się na początku XX wieku w czasach I WŚ.
Puchacz - Wto 07 Kwi, 2009

Przecież, nie trzeba nic kupować, tylko odkopać zakopaną broń z okresu okupacji. Starsi ludzie, jeszcze pamiętają gdzie jest zakopana. ;)
Natomiast Narodowe Siły Zbrojne, będzie ciężko utworzyć, z powodu długoletniej propagandy medialnej odnośnie szowinizmu, ksenofobii, rasizmu.
Ale jak trzeba będzie znowu do lasu, to ja już w nim jestem. ;)

[ Dodano: Wto 07 Kwi, 2009 ]
Znowu pomyliłem, chodzi oczywiście Narodowe Siły Rezerwy. :czytanie:

oskarm - Wto 07 Kwi, 2009

Podoficer1974 napisał/a:
Oskarm, zupełnie mnie nie zrozumiałeś.
Ależ, moje słowa nie były skierowane do Ciebie, tylko maximusa-44. Ja jak najbardziej zgadzam sie z tym co napisałeś i właśnie wśród takich ludzi szukałbym materału na OT a nie kupował 8 mln obywateli karabinki.

maximus-44, Jesli chodzi o telefonie komórkową, to dziś w Polsce firmy telekomunikacyjne są zobowiązane do przechowywania spisu połączeń przez 2 lata. Wszystkich połączeń! Kilka dni temu w jakimś kraju wprowadzono już obowiązek przechowywania przez rok samych rozmów. Tak jak napisał Piter, analizy rozmów nie dokonują ludzie, a odpowiednio oprogramowana elektronika. Dopiero wstępnie obrobione dane trafiają do obróbki przez ludzi. Oczywiście nie da sie tego zrobic od razu na 8 mln osób, ale z czasem. Przecież jedną z metod poszukiwania ważnych celów w Palestynie, Iraku czy Afganistanie jest właśnie takie działanie. Chociaż za pewne, część to przypisuje się, znalezienie celu właśnie komórką, by chronić prawdziwe źródło osobowe.

maximus-44 - Wto 07 Kwi, 2009
Temat postu: zmiana myślenia
Podoficer1974
Popieram pomysł z bronią, widzę wiele pozytywnych aspektów posiadania broni.
A dlaczego na przykład by nie potraktować w państwie obywatelskim że strzelnice wojskowe są obiektami użyteczności publicznej służące całemu społeczeństwu. Jak również broń kupiona z ich podatków oraz czas pracy żołnierza zawodowego. I tak oto dyżur w niedziele po mszy na strzelnicy pełniłby kierownik strzelania, amunicyjny oraz sanitariusz – ratownik medyk, itp. A obywatele przychodzili by potrenować strzelanie. (paranoidalne – no nie, dzisiaj nie do pomyślenia)

Świtek - Wto 07 Kwi, 2009

Pytanie podstawowe. Kto nam zagraża? I wobec kogo mamy się zbroić?

Rosja? Białoruś? ... Wolne żarty, nie teraz i nie w ciągu najbliższych 15- 20 lat... a potem to i tak niepewne. Cały ten neoimperialny bełkot to tylko parawan by utrzymać naród w ryzach.


Bardziej realistycznie potrafię sobie wyobrazić fakt jak Rosja członek NATO, broni swoich źródeł gazu i ropy (które ocieplają europejskie domy) przed Chinami :cool: ...

maximus-44 - Wto 07 Kwi, 2009

Niemożliwe na naszych oczach stało się realną rzeczywistością
Ja też czułbym się bezpiecznie z Rosją po naszej stronie (ale nie w takiej zależności jak dawniej) i wczasy nad Morzem Czarnem byłyby fajne. A jaki handel byśmy uprawiali, bo co się tłuc jak można w pokoju żyć. Tylko czasem aby Cię kumple szanowali i chcieli z tobą trzymać to trzeba coś sobą prezentować.

Podoficer1974 - Wto 07 Kwi, 2009

Czytając dyskusję staje się dla mnie jasne , że część z Panów , myśląc zupełnie zdroworozsądkowo , wzbrania się przed masową OT z racji tego , że nic nam nie zagraża i w dającej się przewidzieć przyszłości zagrażać nie będzie.
Fajnie mi się czyta, że ktoś optymistycznie zakłada ,że półzawodowcy z NSR do spółki z 80- tysięcznymi wojskami operacyjnymi powstrzyma bądź odwiedzie przeciwnika od ataku na Polskę.
W tym najgorszym przypadku -ataku - jak mniemam większość obywateli zamknie się w domach i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku podda się nowym władzom licząc że będzie miło. Co bardziej lotni zaczną zapewne kooperować z okupantem.
Ale co będzie , gdy paru fanatyków obrony wysadzi coś ważnego w powietrze ? I wróg będzie chciał odwetu ? Gdy weźmie zakładników ? I przestanie być już tak kolorowo ? Gdy wściekli za wysadzenie ciężarówki żołnierze wpadną do szkoły i pozabijają dzieci ? Co wtedy? Ano nic. Ogłosić abdykację i położyć się.


Jeżeli więc przewidujemy że wojny nie będzie - to należałoby armię w ogóle rozwiązać a inwestować w wywiad, SKW, policję i AT. Te przeciw zagrożeniom niesymetrycznym są najlepsze. A gdyby wybuchła wojna to i tak nikt nie przyjdzie walczyć. Po co przelewać krew ? Te nędzne 200 tysięcy żołnierzy wystarczy na tydzień. A do tego domy zburzą , dziury w drogach porobią czołgami..

Ten cały nieistniejący NSR to bajer na biegunach.
PiterNZ napisał/a:
Mógłbyś sprecyzować na czym ta porażająca skuteczność by polegała?

Ano na tym , że umieją strzelać tak dobrze jak 99% żołnierzy nie potrafi. I są patriotami i są dumni z bycia Polakami. Gdyby amia im jakoś pomagała zamiast przeszkadzać - mielibyśmy świetny narybek..

PiterNZ - Sro 08 Kwi, 2009

Podoficer1974 napisał/a:
Czytając dyskusję staje się dla mnie jasne , że część z Panów , myśląc zupełnie zdroworozsądkowo , wzbrania się przed masową OT z racji tego , że nic nam nie zagraża i w dającej się przewidzieć przyszłości zagrażać nie będzie.
Wzbraniam się przed masową OT zbudowaną wg doktryny rodem z I WŚ.

Podoficer1974 napisał/a:
Fajnie mi się czyta, że ktoś optymistycznie zakłada ,że półzawodowcy z NSR do spółki z 80- tysięcznymi wojskami operacyjnymi powstrzyma bądź odwiedzie przeciwnika od ataku na Polskę.
3 milionowa OT też żadnej nowoczesnej armii nie powstrzyma a straty wrogowi zada jeszcze mniejsze.

Podoficer1974 napisał/a:
Ale co będzie , gdy paru fanatyków obrony wysadzi coś ważnego w powietrze ? I wróg będzie chciał odwetu ? Gdy weźmie zakładników ? I przestanie być już tak kolorowo ? Gdy wściekli za wysadzenie ciężarówki żołnierze wpadną do szkoły i pozabijają dzieci ? Co wtedy? Ano nic. Ogłosić abdykację i położyć się.
Wtedy należy zrobić to samo co podczas II WŚ. Tylko tyle, dokładnie tyle i aż tyle.

Podoficer1974 napisał/a:
PiterNZ napisał/a:
Mógłbyś sprecyzować na czym ta porażająca skuteczność by polegała?
Ano na tym , że umieją strzelać tak dobrze jak 99% żołnierzy nie potrafi. I są patriotami i są dumni z bycia Polakami. Gdyby amia im jakoś pomagała zamiast przeszkadzać - mielibyśmy świetny narybek..

1) To, że świetnie strzelają to wartość taktyczna patrząc strategicznie nie ma to natomiast żadnego znaczenia.
2) Zmuszenie wroga do opuszczenia kraju nie polega na strzelaniu do przypadkowych celów. Ta metoda działania narazi nas prędzej na zarzut, że "polscy partyzanci" to zwykli terroryści.

Najważniejszy jest wywiad pozwalający precyzyjnie określić newralgiczne miejsca a do uderzeń będą potrzebni raz snajperzy, raz saperzy a innym razem hakerzy. Tych ochotników, których proponujesz owszem można wykorzystać ale do drugorzędnych zadań dla odwrócenia uwagi od właściwych działań. Mogą tworzyć miejscowe siły oporu angażujące uwagę miejscowych komórek bezpieczeństwa.
W czasie działań zbrojnych mogą prowadzić działania opóźniające i dywersyjne ale poprzez przypadkowość swoich działań nie mają szans na powstrzymanie przeciwnika.

Konieczko - Sro 08 Kwi, 2009
Temat postu: Re: zmiana myślenia
maximus-44 napisał/a:
A dlaczego na przykład by nie potraktować w państwie obywatelskim że strzelnice wojskowe są obiektami użyteczności publicznej służące całemu społeczeństwu. Jak również broń kupiona z ich podatków oraz czas pracy żołnierza zawodowego. I tak oto dyżur w niedziele po mszy na strzelnicy pełniłby kierownik strzelania, amunicyjny oraz sanitariusz – ratownik medyk, itp. A obywatele przychodzili by potrenować strzelanie. (paranoidalne – no nie, dzisiaj nie do pomyślenia)
I tak oto ze względu na patriotyczne porywy cywili kierownik strzelania, amunicyjny i ratownik medyczny zgodnie z przepisami regulującymi tryb pracy byliby nieobecni w zwykłych dniach szkoleniowych ich pododdziałów, co rzutowałoby na poziom wyszkolenia. I jak to potem wytłumaczyć zespołowi kontrolującemu?
druh - Czw 09 Kwi, 2009

Zgadzam się z Podoficerem1974. Pozwólmy ludziom mieć broń, a będzie to zdecydowanie lepsza forma ochrony przed napaścią niż jakieś śmieszne 20-tysięczne NSR. Jeżeli weźmiemy pod uwagę stare szwajcarskie powiedzenie mówiące, że "tylko uzbrojeni ludzie mają prawa polityczne", to się okazuje, że dziś, niby w demokracji, mamy mniej tych praw niż nasi przodkowie pod panowaniem cara rosyjskiego. Chcemy budować społeczeństwo hoplofobiczne, bojące się broni? Ok, tylko obyśmy się nie zdziwili, kiedy w momencie wojny/okupacji nie będzie miał kto chwycić za broń.
PiterNZ - Czw 09 Kwi, 2009

druh napisał/a:
Zgadzam się z Podoficerem1974. Pozwólmy ludziom mieć broń, a będzie to zdecydowanie lepsza forma ochrony przed napaścią niż jakieś śmieszne 20-tysięczne NSR.
Może rozróżnijmy dwie zupełnie odrębne sprawy.
Pozwolenie na broń nie ma wiele wspólnego z obroną państwa.
Okupant po prostu przejmie dokumenty i zarząda zdania broni. Po czym 99,99% ludzi zda tą broń.

druh napisał/a:
Ok, tylko obyśmy się nie zdziwili, kiedy w momencie wojny/okupacji nie będzie miał kto chwycić za broń.
Wydanie pozwolenia na broń nie oznacza obowiązku stawienia się do walki w czasie W.

Obrona kraju nie może polegać na tym, że państwo wyda obywatelom broń i rzuci hasło, brońcie się sami. To powinno być rozwiązane systemowo w oderwaniu od "pozwoleń na broń".

Podoficer1974 - Czw 09 Kwi, 2009

Idąc tym tokiem rozumowania to okupant przejmie dokumenty wojskowe i zażąda poddania się wszystkich żołnierzy. W przeciwnym wypadku zagrozi np. rozstrzelaniem rodziny (bliższej, dalszej) walczących. Po czym 99,99% się podda.

Elegancko.

PiterNZ - Czw 09 Kwi, 2009

Podoficer1974 napisał/a:
Idąc tym tokiem rozumowania to okupant przejmie dokumenty wojskowe i zażąda poddania się wszystkich żołnierzy.

Jest coś takiego jak prawo i konwencje międzynarodowe. Z drugiej strony po zakończeniu regularnych działań faktycznie większość będzie w niewoli lub opuści kraj pomijając zabitycj oraz zaginionych. Ukrywać się będzie zdecydowana mniejszość.

Poza tym oczywiście, że nieprzyjaciel zdobędzie wiedzę o tym kto był zołnierzem i te osoby będą podejrzane w pierwszej kolejności. Dlatego tworząc "armię podziemną" należy wziąć to pod uwagę.

druh - Czw 09 Kwi, 2009

PiterNZ napisał/a:
Pozwolenie na broń nie ma wiele wspólnego z obroną państwa.

Nie do końca. Powszechny dostęp do broni dla cywilów oznacza, że wielu z nich będzie obeznanych z bronią, że nie będzie się jej bało czy też że nabyje umiejętności strzeleckie, co przecież jest bardzo przydatne w wypadku wojny i okupacji. Powszechność broni może też przecież odstraszyć agresora od najazdu na kraj. Myślisz, że Hitler tak chętnie atakowałby Polskę w 1939 gdyby wiedział, że w co drugim domu jest broń?
PiterNZ napisał/a:
Okupant po prostu przejmie dokumenty i zarząda zdania broni. Po czym 99,99% ludzi zda tą broń.

W miarę upowszechniania się broni można by zrezygnować z jej rejestrowania i okupant nie miałby pojęcia kto nią dysponuje ;)

Podoficer1974 - Czw 09 Kwi, 2009

Nie rozumiem problemu. Przecież takową dokumentację dotyczącą ludzi posiadających broń można przechowywać w jednym miejscu i w razie wojny zniszczyć lub wywieźć.
PiterNZ - Czw 09 Kwi, 2009

"druh" w pierwszej części wypowiedzi masz częściowo rację w drugiej absolutnie nie.

druh napisał/a:
Myślisz, że Hitler tak chętnie atakowałby Polskę w 1939 gdyby wiedział, że w co drugim domu jest broń?
Sądzę, że nie zastanawiałby się ani minuty dłużej. Żadnego znaczenia by to dla wyniku ataku nie miało.

druh napisał/a:
W miarę upowszechniania się broni można by zrezygnować z jej rejestrowania i okupant nie miałby pojęcia kto nią dysponuje ;)
Teraz to żartujesz na potęgę :)

[ Dodano: Czw 09 Kwi, 2009 ]
Podoficer1974 napisał/a:
Przecież takową dokumentację dotyczącą ludzi posiadających broń można przechowywać w jednym miejscu i w razie wojny zniszczyć lub wywieźć.
Nie jest to możliwe. Do zniszczenia i wywiezienia będą ważniejsze rzeczy. A wydawana w jednym miejscu nie będzie.

Poza tym broń trzeba co jakiś czas konserwować, naprawiać, kupować amunicję, są wypadki z bronią, poszkodowani mogą żądać odszkodowania itd.

druh - Czw 09 Kwi, 2009

PiterNZ napisał/a:
Teraz to żartujesz na potęgę :)

Przepraszam, zapomniałem chwilowo, że żyję w hoplofobicznej Polsce, gdzie panuje jakiś nieuzasadniony lęk przed bronią w rękach cywilów. W wielu amerykańskich stanach nie ma rejestracji broni i jakoś z tym żyją.

Ale nie odchodźmy już za bardzo od tematu NSR ;)

Podoficer1974 - Czw 09 Kwi, 2009

Więc jest tak :

Organizowanie OT - duże straty,wymagane zmiany legislacyjne,dużo zmian. Zwycięstwo wątpliwe.

NSR- 20 tysięcy to jedna dywizja. Ich wartość bojowa wcale nie jest wysoka. Można rzec, że w całości aspektu walk NSR można zwyczajnie pominąć.

Tak czy tak wychodzi, że przegramy. Na logikę biorąc, to płacenie na armię mija się z celem.
Czechy czy Słowacja nas nie zaatakują, Niemcy raczej też nie , natomiast pozostałe państwa wyślą do nas takie ilości żołnierzy że zarzucą nas czapkami. Nawet jeżeli będziemy zadawali straty 3:1 to wynik dla nas będzie negatywny.

Może zatem dać sobie spokój z tym NSRem ?

Świtek - Czw 09 Kwi, 2009

Podoficer1974, a czy Ty wiesz, na przykład, jaki procent sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej nawet liczona razem z bratnią armią Republiki Białorusi ma możliwości ofensywne? Innymi słowy nadaje się do wyjścia z rejonu stacjonowania, zajęcia pozycji wyjściowych i wykonania ataku?
Konieczko - Czw 09 Kwi, 2009

I czy wiesz, że głównym zadaniem NSR są działania w okresie kryzysu, a nie wojny?
Za MON Co to są Narodowe Siły Rezerwowe?
Na potrzeby reagowania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek wojskowych w sytuacjach kryzysowych i na czas wojny, utrzymywana byłaby ochotnicza służba w rezerwie. Służba ta byłaby odbywana na podstawie zawartych kontraktów, głównie przez żołnierzy zwolnionych z zawodowej służby wojskowej, na zasadach podobnych do istniejących w państwach NATO. W ramach Narodowych Sił Rezerwowych (NSR) tworzone byłyby zwarte pododdziały NSR, w pierwszej kolejności w województwach, w których mogą wystąpić potencjalne zagrożenia niemilitarne oraz wyznaczone pojedyncze stanowiska w istniejących strukturach Sił Zbrojnych. Procesowi tworzenia NSR towarzyszyć powinno przyjęcie systemu umożliwiającego zapewnienie pracodawcom zatrudniającym żołnierzy rezerwy rekompensat finansowych lub ulg podatkowych. Zasadne byłoby również przyjęcie systemu preferencji, ulg i gwarancji prawnych dotyczących stosunku pracy dla żołnierzy NSR.

Podoficer1974 - Czw 09 Kwi, 2009

Świtek, właściwie nie mogę się doszukać zasadności zadanego przez Ciebie pytania i jego celu. Niezależnie od ilości posiadanych sił Rosjanie mogą rzucić do ataku wszystko co mają - a nawet kompania rurociągów może walczyć, jeśli zajdzie taka potrzeba . Interesuje mnie zatem jaką liczbę żołnierzy musimy wystawić aby się im przeciwstawić. Mówienie o tym, że tylko np. 20% sił nadaje się do walki jest więc błędne.
Należy pamiętać też, że to Rosjanie. Tam nie jest tak jak w NATO.

Konieczko, gdyby ważne było to, by NSR wykorzystywać głównie w czasie kryzysu a nie wojny to należałoby inwestować w OSP i junaków. Ci sprawdziliby się lepiej i zapewne taniej . Mnie interesuje natomiast wykorzystanie NSR w czasie wojny , bo to jest prawdziwy sprawdzian zdolności bojowych.
To , że strona MON podaje, że planuje rolę dla NSR taką a nie inną jest wynikiem gonitwy myślowej wojskowych analityków . Jeszcze niedawno ci sami analitycy pisali o 150 tysiącach, potem 120 , teraz o 90. Tak więc to, co mi zacytowałeś w żaden sposób nie jest dla mnie wiążące, ponieważ pomysł NSR jest chybiony w swej postaci. Nikt nie potrafi powiedzieć na tę chwilę jak ma to wszystko wyglądać.

Poprawiłam literówki.cola

Świtek - Pią 10 Kwi, 2009

Podoficer1974 napisał/a:
Świtek, właściwie nie mogę się doszukać zasadności zadanego przez Ciebie pytania i jego celu. Niezależnie od ilości posiadanych sił Rosjanie mogą rzucić do ataku wszystko co mają - a nawet kompania rurociągów może walczyć, jeśli zajdzie taka potrzeba . Interesuje mnie zatem jaką liczbę żołnierzy musimy wystawić aby się im przeciwstawić. Mówienie o tym, że tylko np. 20% sił nadaje się do walki jest więc błędne.
Należy pamiętać też, że to Rosjanie. Tam nie jest tak jak w NATO.


Dokładnie! Tam nie jest jak w NATO. Jest tam tworzenie kwitów na potęgę i rzeczywistą siła wojsk konwencjonalnych to zaledwie 20% z tego co oficjalnie wiadomo. Czyli możemy zakładać, ze siły ofensywne to w porywach mniej 250.000 żołnierzy jako tako wyekwipowanych i wyposażonych wspartych dużą ilością sprzętu ciężkiego, którego nawet i 50% z powodu swojej niesprawność utknie zanim dotrze na miejsce koncentracji... Do obrony terytorium Rosji na wschodzie i południu pozostaną wojska MSW po została część sił zbrojnych. Byłby to znaczące osłabienie (i bardzo niebezpieczne dla tego kraju) możliwości działania Rosji w Azji centralnej i na dalekim wschodzie

To czego FR nie zabraknie to przewaga w powietrzu, natomiast nie będzie ona tak skuteczna jak NATO w Serbii na przykład.

Natomiast taki ewentualny scenariusz, to czyste science-fiction, nie tylko z powodu słabości sił FR ale z bardziej prozaicznego powodu. Otóż, pomimo całej tej wielkoruskiej i nacjonalistycznej propagandy aktualne elity Rosji nie są zainteresowane w takim konflikcie. To jest sprzeczne z ich żywotnymi interesami.


W tym świetle cała idea profesjonalizacji sił zbrojnych RP oraz NSR jako rezerwy dla naszej armii wydaje się racjonalny.

Świtek - Pią 10 Kwi, 2009

Jasne... zamienią się w bady łupieżców i hien....? :-o

:lanie:

Jak wykazały doświadczenia z Nowego Orleanu posiadacze broni palnej byli ofiarami napadów i plądrowania bardzo rzadko w przeciwieństwie do tych, którzy tej broni nie posiadali.

PiterNZ - Pią 10 Kwi, 2009

Belial napisał/a:
A jak tak z ciekawości - kto mi powie, co w czasie wojny będzie robiła policja? Jakby nie było to z 200 tysięcy chłopa :cool:
Jakie 200.000?
Funkcjonariusze to mniej niż połowa podanej przez Ciebie liczby i to włącznie ze szkołami oraz administracją. A odpowiadając na pytanie pilnowała porządku wewnątrz kraju i wspomagała ochronę obiektów.

maximus-44 - Pią 10 Kwi, 2009
Temat postu: szkolenie rezerw
Teraz trochę o szkoleniu:
Szkolenie czy raczej przygotowanie obywatela na czas kryzysu i wojny można rozbić na kilka etapów i każdy z nich ewidencjonować i zaliczać do ogólnej wysługi służby.
Należy zacząć od okresu przebywania w szkole, powinny być mimo wszystko zajęcia obronne, zakończone zaliczeniem. Następnie są do dyspozycji obozy wakacyjne, ustalić niezbędne minimum np. – zaliczyć 2 obozy trzytygodniowe, zakończone egzaminami, dla chętnych może być więcej.

Oczywiście należy określić cel szkolenia, zanim przystąpimy do jego organizacji:
Zasadnicze przeszkolenie wojskowe nie dłuższe niż 4 miesiące w bazie (ośrodku szkolenia) zakończone uroczystym mianowaniem na stopień szeregowego i generalnie nobilitacją w społeczeństwie jako żołnierza.

Następnie szkolenie podtrzymujące, nie częściej niż raz na 3 lat

Natomiast główne szkolenie i zgranie pododdziałów odbyłoby się dopiero w czasie faktycznego ich mobilizowania i formowania bezpośrednio w trakcie narastania kryzysu międzynarodowego.

A teraz jak szkolić.
Wojsko zawodowe powinno faktycznie podzielić swoje siły na jednostki wyszkolone
I bazy szkoleniowe.
Jednostki wyszkolone i ukompletowanie w żołnierzy o niezbędnych kwalifikacjach prowadziłyby treningi podtrzymujące osiągnięty poziom wyszkolenia oraz doskonaliły do maksymalnie możliwego do osiągnięcia.
I te jednostki brałyby udział w realizacji zadań czasu „P” poza granicami oraz wypełniłyby zadania na korzyść sojuszników w razie zagrożenia ich terytorium.
Natomiast jednostka, która byłaby bazą szkoleniową czy tez tzw. ośrodkiem szkolenia zajmowałaby się przeszkalaniem właśnie żołnierzy rezerwy oraz prowadzeniem w systemie kursowym wszystkich innych szkoleń.
Proces szkolenie musi obejmować jasny podział na szkolonych i szkolących. Obecny system szkolenia w JW. to niestety nie to.

To co jest do tej pory w JW. to generalnie wszyscy wszystkich szkolą, nikt nie bierze udziału w tym szkoleniu, odnotowuje się w kwitach żeby było i gromadzi konspekty do kontroli. Ten co ma szkolić sam musi chodzić na szkolenia a potem na służby i jeszcze inne rzeczy realizować. Armia zawodowa w wyniku profesjonalizacji zamienia 2-letnią służbę z poboru na 12-letnią służbę tylko z nazwy „zawodową” (to w sumie taki pobór tylko na 12 lat) należy sądzić że proces tzw. szkolenia i wewnętrznego funkcjonowania JW. będzie przebiegał podobnie jak dotychczas.
[/b]

[ Dodano: Pią 10 Kwi, 2009 ]
Taka generalna uwaga - że proces przygotowania obywatela do czasu „W” nie powinien w żaden sposób wpływać na jego prywatne plany życiowe. W ten sposób że termin stawienia w dniu…. pod groźba kary…itp. Obywatel świadom swoich powinności w pewnym przedziale wiekowym np. do ukończenia 24 lat w odpowiednim dla siebie momencie zgłosi się na przeszkolenie wojskowe aby posiąść podstawowe umiejętności w zakresie obsługi uzbrojenia i działania w zespołach wojskowych.

Ważne aby w procesie tego szkolenia ograniczyć się tylko i wyłącznie do faktycznego szkolenia wojskowego, pomijając wszystkie inne elementy towarzyszące aktualnej zasadniczej służbie wojskowej.
„z niewolnika nie ma pracownika” już powoli należy kończyć z carsko – ruska armią poborową gnaną groźbą, szantażem i krzykiem.
Należy kształtować poczucie przynależności do danej społeczności i świadoma odpowiedzialność za nas wszystkich i przyszłość następnych pokoleń.

Oczywiście gdy przykład idzie z góry całkiem inny to będzie bardzo trudne.

Żołnierza przymuszonego do służby trzeba będzie stale pilnować a w chwili zagrożenia niestety nie spełni oczekiwanych nadziei. Obecni zawodowcy służą dla kasy i innych przywilejów, czy w godzinie próby aby nie zawiodą. Już teraz trzeba im płacić za wyjazd z bazy, a jak zażądają kasy za branie udziału w wojnie obronnej. A ci szeregowcy zawodowi oszukani możliwością tylko 12 letniej służby rozgoryczeni nierównym traktowaniem, czy oni ramię w ramię z innymi kategoriami żołnierzy pójdą w bój.


Dlatego proponowałbym przeszkalać całą populację potencjalnych obrońców Ojczyzny.
[/b]

PiterNZ - Pią 10 Kwi, 2009
Temat postu: Re: szkolenie rezerw
maximus-44 napisał/a:
„z niewolnika nie ma pracownika” już powoli należy kończyć z carsko – ruska armią poborową gnaną groźbą, szantażem i krzykiem.
Pewny jesteś kto wymyślił? Moim zdaniem pomyliłeś Rosję z Prusami.
Zgadnij może kto zdziwił się dlaczego czuje się bezpieczny wśród własnych żołnierzy?
Podpowiedź Fryderyk Wielki.

maximus-44 napisał/a:
Należy kształtować poczucie przynależności do danej społeczności i świadoma odpowiedzialność za nas wszystkich i przyszłość następnych pokoleń.
I wyznaczyć komisarza w każdej kompanii.
Netah - Pią 10 Kwi, 2009

Bardzo ciekawa dyskusja. Ale muszę dodać przysłowiową łyżkę dziegciu do tej beczki miodu. Za mojego skromnego żywota tworzono już OT (i co zostało?), bataliony inżynieryjno-ratownicze (czy jak się tam one nazywały...i co zostało), były plany i przymiarki do utworzenia Gwardii Narodowej (całkiem niedawno, ale nawet się to na dobre nie zaczęło), rozwiązano Jednostki Nadwiślańskie itp., itd. Będą się wybory. Jak nie te, to następne wygra inna opcja polityczna, która dotychczasowe rozwiązania uzna za funta kłaków niewarte i wprowadzi własne. Albo i nie wprowadzi żadnych. Tak czy siak zostaniemy z ręką w nocniku.
I tak czy siak to dyskusja akademicka. Szanowny maximus-44 pisze o systemie. Jedyny system, który działa w WP, to system, który w tym wątku opisał cytowany Przegląd.
Ale pogadać można...

Świtek - Pią 10 Kwi, 2009

Dopóty, OT będzie rozumiane jako sprawa wewnętrzna MON a nie problem bezpieczeństwa kraju, dopóki ta sprawa będzie skutecznie marginalizowana.
Netah - Pią 10 Kwi, 2009

Święte słowa. Tylko pytanie zasadnicze - dlaczego tak jest? Nie ma ciśnienia, by coś zmienić. My na Forum tez nawet nie załatwiliśmy sobie forumowych koszulek, choć tyle było gadania. Trudno w tej sytuacji narzekać na generałów... Jakaś taka ogólna impotencja (bez urazy) w działaniu.
druh - Sob 11 Kwi, 2009

PiterNZ napisał/a:
Pewny jesteś kto wymyślił? Moim zdaniem pomyliłeś Rosję z Prusami.
Zgadnij może kto zdziwił się dlaczego czuje się bezpieczny wśród własnych żołnierzy?
Podpowiedź Fryderyk Wielki.

A moim zdaniem pomyliłeś Prusy z Francją. Armia pruska miała wysoką dyscyplinę, ale była to armia, o ile się nie mylę, zawodowa. Współczesny pobór wprowadzili francuscy rewolucjoniści pod koniec XVIII w.

Netah napisał/a:
Tylko pytanie zasadnicze - dlaczego tak jest?

A może po prostu stan naszych sił zbrojnych wynika z tego, że żyjemy w demokracji? Państwo (a tym samym armia) należą do wszystkich, czyli de facto do nikogo. Politykom zwisa stan wojska, bo oni rządzą tylko kilka lat i ich nie obchodzi co będzie za 50 wiosen, a dla zwykłych ludzi ważniejsze żeby dostać zasiłek i "bezpłatnego" lekarza.

PiterNZ - Sob 11 Kwi, 2009

druh napisał/a:
PiterNZ napisał/a:
Pewny jesteś kto wymyślił? Moim zdaniem pomyliłeś Rosję z Prusami.
Zgadnij może kto zdziwił się dlaczego czuje się bezpieczny wśród własnych żołnierzy?
Podpowiedź Fryderyk Wielki.

A moim zdaniem pomyliłeś Prusy z Francją. Armia pruska miała wysoką dyscyplinę, ale była to armia, o ile się nie mylę, zawodowa. Współczesny pobór wprowadzili francuscy rewolucjoniści pod koniec XVIII w.
Odniosłem się do tzw. pruskiego drylu i dyscypliny a nie poboru..
maximus-44 - Sro 15 Kwi, 2009
Temat postu: Re: nawiązująć do wypowiedzi poprzedników
odnośnie wypowiedzi PiterNZ
PiterNZ napisał/a:

Planujesz natarcia falami piechoty wg zasady jak zginą pierwsi to następny atak aż wrogowi zabraknie amunicji?

Poza tym inteligentny wróg nada w telewizji komunikat żądający zwrotu broni pod groźbą finansowych i 7,6 miliona obywateli dobrowolnie odda karabiny troszcząc się swoich najbliższych. Słowem przedstawiłeś fantastyczny pomysł na dozbrojenie przeciwnika na koszt RP.

A jak wróg nie zniszczy im domu ani dorobku życia?

Twoja 3 milionowa armia zostałaby unicestwiona niskim kosztem przez 100 tysięczny kontyngent przeciwnika bez większych problemów.
Jeżeli sądzisz, że danie 3 milionom ludzi po karabinie i telefonie komórkowym stworzy z nich armię to bez komentarza. Zauważ może, że nikt na równie absurdalny pomysł poza Tobą nie wpadł.



PiterNZ
Kilka uwag, wydaje mi się że nie przeczytałeś dokładnie wszystkich moich wpisów od początku dyskusji. Koncepcja do której przedstawienia naciskał Oskarm zawiera nie tylko wyposażenie każdego możliwego obywatela w „kałacha” i komórkę i puszczenia wszystkich kupą na atakującego przeciwnika.
Generalnie chodzi mi o to że między innymi, 100 tyś armia czasu „P” to zalążek sił zbrojnych czasu „W”. W działaniach obronnych należy dążyć do maksymalnego wykorzystania infrastruktury cywilnej. Uzbrojenie Armii Rezerwowej powinno być łatwe w obsłudze, system szkolenia a przynajmniej ewidencjonowania i przydzielania zadań kryzysowych, powinien obejmować cała populację naszego społeczeństwa a jednocześnie nie powinien być tak restrykcyjny.

A ewentualne 8 milionów sztuk uzbrojenia strzeleckiego pozwoli w przypadku przegranej aby przeciwnik prowadził łagodną politykę wobec podbitego społeczeństwa.

PiterNZ - Sro 15 Kwi, 2009
Temat postu: Re: nawiązująć do wypowiedzi poprzedników
maximus-44 napisał/a:
Uzbrojenie Armii Rezerwowej powinno być łatwe w obsłudze, system szkolenia a przynajmniej ewidencjonowania i przydzielania zadań kryzysowych, powinien obejmować cała populację naszego społeczeństwa a jednocześnie nie powinien być tak restrykcyjny.
Ani nas stać na objęcie całej populacji ani nie ma to sensu. Bedzie to właśnie restrykcyjny i przymusowy patent. Skończy się piciem wódki w gronie kumpli i generalnie totalnym upadkiem ideii?

maximus-44 napisał/a:
A ewentualne 8 milionów sztuk uzbrojenia strzeleckiego pozwoli w przypadku przegranej aby przeciwnik prowadził łagodną politykę wobec podbitego społeczeństwa.
Tyle nie było nawet w okresie PRL przynajmniej moim zdaniem i koszt jego zakupu zabiłby inne wydatki MON. Przez ile lat chciałbyś je użytkować?
Jako laik podzieliłem 8.000.000 : 50 = 160.000 i wyszło mi, że należałoby kupować rocznie 160.000 sztuk broni o amunicji nie wspominając. A koszty szkoleń?

PDT - Sro 15 Kwi, 2009

maximus-44 napisał/a:
A ewentualne 8 milionów sztuk uzbrojenia strzeleckiego pozwoli w przypadku przegranej aby przeciwnik prowadził łagodną politykę wobec podbitego społeczeństwa.


Jak już to 1/10 z tego. O ile dobrze pamiętam to CFE- 1 pozwala Polsce posiadać maksymalnie 234 tys. żołnierzy w czasie „P” i ok. 800 tys. żołnierzy w czasie „W”.
Osiem milionów to ponad 20% populacji Naszego Kraju.

Świtek - Sro 15 Kwi, 2009

Nikt, przy zdrowych zmysłach nie będzie planował przyszłych starć zbrojnych zgodnie z II wojennymi doświadczeniami. Może poza półwyspem Koreańskim, gdzie masą Północ będzie próbowała zrekompensować sobie wątpliwej jakości uzbrojenie (a raczej jego brak).

Konflikty zbrojne nie będą polegały na całkowitym zajęciu terytorium i wikłaniu się w kosztowną okupację ale na wymuszaniu określonych działań politycznych i ekonomicznych bez niszczenia newralgicznych elementów gospodarczych (wystarczy sama groźba) ale po precyzyjnej likwidacji elementów infrastruktury obronnej przy maksymalnym stopniu ochrony ludności cywilnej przez agresora.

No chyba, żeby nam zbombardowali klasztor jasnogórski czy bazylikę w Licheniu... wtedy mogłoby być gorąco ;)

PDT - Sro 15 Kwi, 2009

W ubiegłym roku Wojskowe Komendy Uzupełnień miały problemy z wygospodarowaniem z zasobów osobowych 75 tys. poborowych aby powołać ich do zasadniczej służby wojskowej a tu maximus – 44 sugeruje aby stworzyć milicję liczącą osiem milionów ludzi.
W tempie e jakim to odbywało się do tej pory musiało to by trać od stu pięćdziesięciu do dwustu lat aby osiągnąć taką ilość przeszkolonych rezerwistów pod warunkiem że medycyna znalazłaby antidotum na starzenie się i śmiertelność .

Dziad Borowy - Sro 15 Kwi, 2009

8 mln sztuk uzbrojenia strzeleckiego na pewno nie mamy, choćby wliczyć w to największe starocie, jakie zostały w magazynach. Nawet w okresie „Zimnej wojny” brakowało aż takich ilości względnie nowoczesnej broni [kbk AK i ich odmian wyprodukowano w Łuczniku, jak się szacuje, nie więcej niż 1,5 mln egzemplarzy] – stąd jednostki OTK bywały nawet w latach 80 uzbrojone w taki sprzęt, jak pm PPS, rkm DP czy ckm SG-43.

Tym bardziej obecnie, zwłaszcza kiedy istnieją pilniejsze potrzeby w zakresie modernizacji armii [chociażby wymiana praktycznie całego sprzętu OP i OPL], nie ma szans na takie gigantyczne zakupy uzbrojenia strzeleckiego.


Pozdrawiam

PiterNZ - Sro 15 Kwi, 2009

Poza tym po co nam tyle uzbrojenia strzeleckiego?
Mamy wystrzelać każdego wroga?
Jeżeli siły okupacyjne będą liczyć 500 tysięcy to wygląda na to, że mamy z nimi walczyć masą.
A te 8 milionów broni strzeleckiej to chyba z Chin, ale takiej najtańszej. Przecież nawet jak się co drugi zepsuje strata niewielka.

Zamiast tego lepiej posiadać kilkadziesiąt tysięcy wyszkolonych żołnierzy posiadających karabiny snajperskie, granatniki ppanc, rakiety przeciwlotnicze Grom, ładunki wybuchowe itp.

maximus-44 - Czw 16 Kwi, 2009

Generalna uwaga:
Jeżeli wskaźniki ilościowe nie będą miały znaczenia we współczesnym konflikcie zbrojnym, to dlaczego planuje się wzmocnienie o kolejne tysiące żołnierzy sił wykonujących zadania w Afganistanie.
No i właśnie czy to nie ilość bojowników różnych ugrupowań w końcu zdecydowała o przewadze nad ZSRR w czasie jej zaangażowania w Afganistanie. A zarówno USA jak i ZSRR dysponowali przewaga techniczną.

Zapraszam do przedstawienia własnych koncepcji ilościowych i jakościowych. Być może aktualnie starczy rozwijać jakiś jeden rodzaj wojsk, który zapewni 100% bezpieczeństwo w razie konfliktu, a co ważniejsze będzie skutecznie odstraszał potencjalnych agresorów.

Koncepcja Armii Rezerwowej, która przedstawiłem jest uzupełnieniem ugrupowania armii zawodowej i bezpieczeństwa w ramach NATO nie jest jedynym środkiem zapewnienia bezpieczeństwa.

Świtek - Czw 16 Kwi, 2009

maximus-44, obawiam, się że próbujesz połączyć ze sobą zbyt dużo niezwiązanych elementów.

Powodów zwiększenia stanu liczebnego naszego PKW Afganistan jest wiele. Nie wszystkie są jawne ale najważniejszym i oficjalnym jest spodziewane zwiększenie liczby i aktywności Talibów w prowincji Ghazni na skutek działań sojuszników w innych prowincjach.

Na temat przyczyn klęski ZSRS w Afganistanie moglibyśmy poświęcić jeden albo i kilka wątków i ten podany przez Ciebie powód porażki Armii Radzieckiej nie utrzymałby się zbyt długo.

Na temat Obrony Terytorialnej (Armii Rezerwowej) dyskutowaliśmy w innym wątku - wystarczy poszukać.

Konieczko - Pią 17 Kwi, 2009

Zwiększenie co poniektórych kontyngentów narodowych w Afganistanie ma doprowadzić wzrostu kontroli w terenie. CZy wyobrażasz sobie, że nawet 2000 naszych żołnierzy jest w stanie zapanować nad 1 mln ludności rozsianym na 20 tys. km2? Wg wyliczeń RAND Corp. powinniśmy mieć w "swojej" prowincji jednorazowo ponad 48 tys. żołnierzy.
maximus-44 - Pon 20 Kwi, 2009
Temat postu: 8mln
Widzę że 8 mln. uzbrojonych obywateli to dla większości dyskutantów na tym forum zdecydowana przesada oraz ze względu na koszty przedsięwzięcia – nie do zrealizowania.
Przypomnę jeszcze raz że punktem wyjścia do moich wyliczeń potrzebnych ilości wojska i uzbrojenia jest

– ocena zagrożenia
– rozpiętość geograficzna Polski oraz
– wielkość populacji zdolnej do noszenia broni, zamieszkujących Nasz Kraj.


Powiem jeszcze jaśniej:
Moim skromnym zdaniem – taka po prostu jest potrzeba w razie zagrożenia zbudować ugrupowanie obronne od Bałtyku po Tatry. Ugrupowanie nie tylko złożone z lichej piechoty za jaką powszechnie uważa się OT, ale złożone z Armii Rezerwowej, aktualnych jednostek zawodowych oraz wojsk sojuszniczych NATO.


[ Dodano: Pon 20 Kwi, 2009 ]
Świtek napisał/a:
Dopóty, OT będzie rozumiane jako sprawa wewnętrzna MON a nie problem bezpieczeństwa kraju, dopóki ta sprawa będzie skutecznie marginalizowana.


Świtek – nie chce niczego więcej dołączać do tego wątku ale przychylam się do twojego stwierdzenia. MON patrzy przez pryzmat kasy jaką posiada oraz zadania bieżące jakie zobowiązał się realizować. W związku z powyższym zmniejsza liczebność SZ aby pozostałym w służbie podnieść uposażenia i jakoś zachęcić do brania udziału w niebezpiecznych misjach. Również chodzi o to aby wypracować jakieś niby właściwe, wskaźniki – stosunki , ilości generałów itp. do ogólnego stanu wojska. Jednocześnie prowadzi osłonę swoich decyzji bardzo słabą propagandą i szumnymi hasłami, na które i tak społeczeństwo zajęte własnymi zmaganiami z codziennością nie zwraca uwagi.
O desperacji MON świadczy pomysł zatrudniania cudzoziemców w naszej armii oraz stworzenia legi cudzoziemskiej przeznaczonej do misji zagranicznych. W sumie nie ma się co dziwić Ministerstwu ON, działa Ono w granicach przydzielonych pieniędzy i stara się utrzymać prestiż Polski w misjach zagranicznych. Jak to wychodzi to każdy widzi.
W ostatecznym rozrachunku nasze wojsko będzie wyłączone ze społeczeństwa i narodu, jednakże przez nie utrzymywane. Właściwa nazwa dla takiej formacji to Siły Zbrojne Rządu RP.

Więc gdyby powstał jeden ośrodek decyzyjny z połączenia BBN i MON zatrudniający dodatkowo wszystkich ekspertów wypowiadających się publicznie na tematy szeroko rozumianej obronności kraju, wówczas być może koncepcja NSR, OT, lub Armii Rezerwowej przybrała by bardziej realne rozmiary.

PDT - Pon 20 Kwi, 2009

maximus-44 napisał/a:
Widzę że 8 mln. uzbrojonych obywateli to dla większości dyskutantów na tym forum zdecydowana przesada oraz ze względu na koszty przedsięwzięcia – nie do zrealizowania.
Przypomnę jeszcze raz że punktem wyjścia do moich wyliczeń potrzebnych ilości wojska i uzbrojenia jest

– ocena zagrożenia
– rozpiętość geograficzna Polski oraz
– wielkość populacji zdolnej do noszenia broni, zamieszkujących Nasz Kraj.


Taka ilość jest nawet demograficznie niemożliwa.
Prawie wszystkie państwa odstępują od masowych armii więc mamy względną równowagę.
:gent:

PiterNZ - Pon 20 Kwi, 2009
Temat postu: Re: 8mln
maximus-44 napisał/a:
Widzę że 8 mln. uzbrojonych obywateli to dla większości dyskutantów na tym forum zdecydowana przesada oraz ze względu na koszty przedsięwzięcia – nie do zrealizowania.
Przypomnę jeszcze raz że punktem wyjścia do moich wyliczeń potrzebnych ilości wojska i uzbrojenia jest
– ocena zagrożenia
– rozpiętość geograficzna Polski oraz
– wielkość populacji zdolnej do noszenia broni, zamieszkujących Nasz Kraj.

Nie rozumiem!
Wróg co najwyżej użyje 500 tysięcy żołnierzy z tego tylko część w jednostkach liniowych
Po co każdy ma nosić broń?

maximus-44 napisał/a:
Powiem jeszcze jaśniej:
Moim skromnym zdaniem – taka po prostu jest potrzeba w razie zagrożenia zbudować ugrupowanie obronne od Bałtyku po Tatry. Ugrupowanie nie tylko złożone z lichej piechoty za jaką powszechnie uważa się OT, ale złożone z Armii Rezerwowej, aktualnych jednostek zawodowych oraz wojsk sojuszniczych NATO.

Nie rozumiem? Chciałbyś utworzyć jedną linię frontu wdłuż całej granicy i bronić każdej piędzi ziemi?

Poza tym weź pod uwagę, że pomijasz całkowicie środki, transportu, łączności, systemy dowodzenia, broń ppanc, przeciwotniczą, sprzęt inżynieryjny.
Nawet Chiny nie posiadają tak dużej armii.

maximus-44 napisał/a:
Więc gdyby powstał jeden ośrodek decyzyjny z połączenia BBN i MON zatrudniający dodatkowo wszystkich ekspertów wypowiadających się publicznie na tematy szeroko rozumianej obronności kraju, wówczas być może koncepcja NSR, OT, lub Armii Rezerwowej przybrała by bardziej realne rozmiary.

Zadyskutowaliby się na śmierć. Poza tym jak mieliby wybrać tą jedynie słuszną koncepcję?
W drodze głosowania?

Świtek - Pon 20 Kwi, 2009
Temat postu: Re: 8mln
PiterNZ napisał/a:
Wróg co najwyżej użyje 500 tysięcy żołnierzy z tego tylko część w jednostkach liniowych
Po co każdy ma nosić broń?


Wydaje mi się że obecnie tylko jeden kraj na całej planecie byłby w stanie wystawić takie siły ofensywne. Ale to aktualnie... nasz sojusznik :cool:

PiterNZ - Pon 20 Kwi, 2009

Policzyłem z górką :)
Po mobilizacji z wojskami wewnętrznymi i rezerwą. Po prostu nie jestem w stanie sobie wyobrazić po co nam 8 milionów ludzi pod bronią (wyłącznie strzelecką bez łączności itp.)?

Poza tym coś podobnego to planowała Japonia w 1945 r. i jakoś nikogo to nie odstraszyło.

Świtek - Pon 20 Kwi, 2009

Ja wiem ile ilościowo wynosi liczba personelu militarnego w Rosji i Chinach ale, moim skromnym zdaniem żyjemy obecnie w czasach, w których istnieje zasadnicza różnica między deklarowaną liczbą personelu a realną liczbą, możliwą do wystawienia i użycia ofensywnego przeciwko naszemu krajowi.

Czy teraz wysłowiłem się jasno? :cool:

Puchacz - Pon 20 Kwi, 2009

Uważam że każdy należący do Narodowych Sił Rezerwy, powinien być w wieku od 19 do 60 lat. W domu powinien posiadać dwa komplety umundurowania, w tym polowy, oraz kbk-AK+3 pełne magazynki. Broń, amunicja i 3 granaty zamknięte w metalowej skrzynce, wmurowanej w ścianę, lub podłogę w piwnicy/dla bezpieczeństwa/.
Mamy przecież demokrację, i rządzący powinni mieć zaufanie, do społeczeństwa. ;)

michal - Pon 20 Kwi, 2009

Puchacz, nawet Szwajcaria od tego odchodzi. Może bez granatów ale karabin mieli, mają(?) plus pięćdziesiąt sztuk amunicji.

Dość, że posiadanie pozwolenia na broń (prywatną) to coś czego jeszcze na oczy nie wiedziałem u nikogo, ciężko to nawet dostać żołnierzowi :lol: Ty chcesz dać "nam" mały zestaw do prowadzenia sąsiedzkiej wojny :cool:

Panie co Pan...

Świtek - Pon 20 Kwi, 2009

Wystarczy, że broń strzelecka, amunicja i granaty, ewentualnie granatniki będą składowane na terenie najbliższych jednostek wojskowych lub powiatowych komisariatach policji. Do wszystkich działań i ćwiczeń żołnierze OT (NSR) nie będą potrzebowali dostępu do broni.
Unitarka - Pon 20 Kwi, 2009

Cytat:
powiatowych komisariatach policji.

Chyba komendach, KPP. Komisariaty są w gminach (jeden może przypadać na kilka).
Cytat:
Uważam że każdy należący do Narodowych Sił Rezerwy, powinien być w wieku od 19 do 60 lat.

Dlaczego dopiero od 19? Nie lepiej, żeby próg wynosił 16. lat?

quest71 - Pon 20 Kwi, 2009

Unitarka napisał/a:
Nie lepiej, żeby próg wynosił 16. lat?

A może 160 cm wzrostu do 65 lat ?
Broń i amunicję w domu powinien mieć każdy zdrowy psychicznie kto chce i kogo na to stać, a nie tylko myśliwi i bogacze bądź politycy.

Świtek - Pon 20 Kwi, 2009

quest71, no co Ty... od 1944/45 obywatelom nie ufała w Polsce żadna władza... ;)
Puchacz - Pon 20 Kwi, 2009

To tylko taka moja propozycja. Jednak odnośnie trzymania broni w komendach Policji czy WKU lub JW, byłoby to brakiem zaufania do demokracji, na straży której te instytucje stoją. ;)
Do michal - może należy, już skończyć ze stereotypem, sąsiedzkich wojen. Te czasy już dawno minęły, i nie twórzmy psychozy, że zaraz każdy do każdego będzie strzelał. Nie jesteśmy wcale gorsi od Szwajcarów. Uważam że należy dać szansę społeczeństwu, i w końcu okazać mu zaufanie. ;)

[ Dodano: Pon 20 Kwi, 2009 ]
Danie takiej szansy, pozwoli społeczeństwu, na prawdziwy demokratyczny wybór władzy.
I zamiast jak do tej pory 40% frekwencji, będzie 85%. ;)

michal - Wto 21 Kwi, 2009

Puchacz-u, czy aby na pewno żyjemy w jednym lesie?

Oczywiście, jestem za! Jednak dopiero kiedy dorośniemy do poziomu ludzi tam (Szwajcaria) mieszkających. Nie mam tu zamiaru oskarżać jednak wiesz jak by to wyglądało? Zaraz ta broń mogła by ginąc, pojawiać się w różnych niepowołanych rękach bo przecież to jest kasa!

Pomysł przetrzymywania tej broni w wyznaczonych instytucjach jest chyba lepszym rozwiązaniem.

Strasznie jestem ciekawy, czy to wszystko ruszy jaki będzie miało kształt i kto będzie to tworzył...

mimo66 - Wto 21 Kwi, 2009

Jakoś sobie nie wyobrażam "pod każdą strzechą" broni palnej.
Nie trzeba by było wtedy oglądać westernów, wystarczyło by bardzo ostrożnie wyglądnąć przez kuloodporne okno.

Ja sam siebie nie jestem pewny, a co dopiero ufać sąsiadom i innym ludziom z osiedla/miasta.

To że każdy zdrowy mężczyzna powinien przejść podstawowe przeszkolenie wojskowe nie budzi chyba wątpliwości, ale żeby każdy miał "kałasza" pod łóżkiem to już chyba przesada.
:gent:

oskarm - Wto 21 Kwi, 2009

Część ludzi zachowuje się jak zachowuje, bo włąsnie nie czuje respektu. Świdomość, że każdy może mieć broń, pewnie będzie studzić niespokojną krew, czy po prostu zwykły bandytyzm. Sądzę, że świadomość dostania kulki przy kazdym włamaniu, jest bardzo dobitnym wskażnikiem nieopłacalność tego typu działalności w relacji koszt/efekt. Chociaż pewnie na początku, trochę nieprzystosowanych do życia w społeczeństwie, zostanie weliminowanych. Niestety pewnie kosztem też części przystosowanych.
PsyborgMJ - Wto 21 Kwi, 2009

Polacy nie są przystosowani do posiadania broni. Tradycja ta i wszystkie towarzyszące jej zwyczaje zginęły wraz z I Rzeczpospolitą. Tutaj nie chodzi o umiejętność obchodzenia się z bornią palną, ale o mentalność. Dawanie Polakom broni na zasadzie "masz i broń się" to jak wprowadzanie demokracji wśród Arabów. Mają ja w genach.
oskarm - Wto 21 Kwi, 2009

PsyborgMJ napisał/a:
Tradycja ta i wszystkie towarzyszące jej zwyczaje zginęły wraz z I Rzeczpospolitą.
A sądzisz, że tradycja to się skąd bierze? Spada z nieba? Tradycji prowadzenai samochodu też nie było w XIXw. Nożem, też można z łatwością zabić.
PsyborgMJ - Wto 21 Kwi, 2009

oskarm, Trzymając się Twojego porównania: w XIX wieku nie pojawiło się nagle w kraju 10mln aut. Daj teraz każdemu obywatelowi Zimbabwe samochód i wyjedź na przejażdżkę ulicami Harare w "spokojny niedzielny poranek".

P.S. Jesteś zwolennikiem metod J.K.M. ?

PiterNZ - Wto 21 Kwi, 2009

oskarm napisał/a:
Świdomość, że każdy może mieć broń, pewnie będzie studzić niespokojną krew, czy po prostu zwykły bandytyzm. Sądzę, że świadomość dostania kulki przy kazdym włamaniu, jest bardzo dobitnym wskażnikiem nieopłacalność tego typu działalności w relacji koszt/efekt.

1) Nikt nie ma oczu z tyłu głowy. Czyli zwykły strzał w plecy załatwia każdego posiadacza broni.
2) Co do domów to skoro usypia się gazem właścicieli to gdzie tu obawa, że użyja broni?

Poza tym co z dziećmi?

Być może większa dostępność broni jest celowa ale kałasznikow dla każdego to bezsens. Poza tym nie szans na zakup takiej ilości broni. Szkolmy i jak będzie taka wola to liberalizujmy prawo o dostępie do broni.

Co do składowania broni na komisariatach to nie wierzę. Obecnie zabrano policjantom służbowe komórki, zamiast komputerów mają maszyny do pisania, brakuje paliwa itd. a niektórzy piszą o pomieszczeniach na broń.
W małych miejscowościach komisariaty jeszcze jakoś wyglądają ale np. w Warszawie (podobno również w Łodzi) to obraz nędzy i rozpaczy.

oskarm - Wto 21 Kwi, 2009

PsyborgMJ napisał/a:
oskarm, Trzymając się Twojego porównania: w XIX wieku nie pojawiło się nagle w kraju 10mln aut.
Sądzisz, że w Polsce nagle pojawi się 10 mln sztuk broni? Poza tym chyba jest coś takiego jak prawo jazdy. Broń byłaby dostępna po przejściu odpowiednich testów psychologicznych, kursów i sprawdzeniu przeszłości delikwenta przez policję.

Jeśli chodzi o polityków, to nie ma takich, których mógłbym się określić zwolennikiem.

Netah - Wto 21 Kwi, 2009

Tu, na tym Forum, toczy się dyskusja o tym, że rodacy nie potrafią właściwie obchodzić się z samochodem, bo ważniejszy jest alkohol. Czyli posiadanie samochodu w Polsce to dla wielu takie zestawienie jak przysłowiowa małpa z brzytwą, a co dopiero posiadanie broni?!
Patrycjusz - Sro 22 Kwi, 2009

Belial napisał/a:
A mnie ciekawi co mają do powiedzenia na temat posiadania broni ci, którzy chyba wiedzą najlepiej jak to się kończy, czyli policjanci? Szukałem odpowiedniego tematu na IFP, ale nie dałem rady

Jeśli nadal interesuje Cie jakie zdanie na ten temat mają panowie policjanci...
http://www.ifp.pl/index.p...ewtopic&t=27390
Osobiście uważam, iż w najbliższym czasie nic konkretnego się w tej materii nie zmieni.

druh - Sro 22 Kwi, 2009

Gdybyśmy dzisiaj wprowadzili powszechny dostęp do broni, to nie od razu każdy by miał "kałacha" pod poduszką. Nie przesadzajmy. Broń sporo kosztuje i choćby z tego powodu nie byłoby jakiegoś szturmu na sklepy. Wiatrówki obecnie można mieć bez pozwolenia. I stała się jakaś tragedia?

Też kiedyś byłem przeciwnikiem dostępu do broni, bo kierowałem się emocjami. Myślałem, że doprowadzi to do jakiś rzezi itd. Kiedy jednak uruchomiłem swój rozum i dogłębnie zainteresowałem się tematem, okazuje się, że jest wręcz na odwrót! Niestety większość przeciwników broni w rękach cywilów kieruje się emocjami. Widzą 20 ofiar szaleńca w szkole, ale nie zauważają milionów sytuacji kiedy broń ratuje komuś życie czy mienie.

A co do policjantów to mogę powiedzieć, że 93% (źródło) amerykańskich stróżów prawa uważa, że praworządny obywatel powinien mieć prawo do broni. U naszych policjantów niestety silna jest jeszcze mentalność milicyjna i dlatego nie dziwię się, że u nas prawdopodobnie jest odwrotnie :(

Robal2pl - Sro 22 Kwi, 2009

Tylko że spór o dostęp do broni to jedno a jego realny wpływ na obronność to drugie. Może się powtarzam, ale nawet 18 milionów karabinków automatycznych nie będzie obchodzić napastnika który ograniczy się do zniszczenia infrastruktury gospodarczej i militarnej atakami lotniczymi albo zakręci przysłowiowy kurek.

Pozdr
Robal2pl

Piotr Bydgoszcz - Sro 22 Kwi, 2009

Nie wiązałbym powszechnego dostępu do broni palnej z Rezerwą Armii. To zupełnie nieprawidłowy kierunek myślenia, owszem posiadanie broni etatowej w domu wiąże się z gotowością bojową. Wzór szwajcarskiego systemu mobilizacyjnego wiąze się z uzyskaniem pozwolenia na posiadanie i przechowywanie broni oraz posiadaniem broni etatowej. Siły Rezerwy powinny kształtować swoja gotowośc przez ciągłe ćwiczenie i doskonalenie umiejetnosci wojskowych, w tym strzeleckich, nie zaś w posiadaniu broni w domu. Fakt, że wydanie broni rezerwistom w indywidualne posiadanie likwiduje problem składowania i obsługiwania broni strzeleckiej, mozna pójść dalej i załogom czołgów wydać wozy do ogródka? Inny problem to kontrolowanie stanu posiadania i stanu technicznego wydanych jednostek... pojawia się także możliwość nielegalnego obrotu bronią wojskową, w niewielkim procencie ale.

W NSR ważna jest jej struktura, liczebnośc i system szkolenia nie zaś wyposażenie. OT zawsze będzie o pól kroku za jednostkami regularnymi ale nie w tym rzecz. Chodzi o ideę ochrony własnego ogródka i wspieranie armii regularnej nie jak juz gdzieś czytałem działania stricte ekspedycyjne, możliwe w skromnym procencie, no chyba że wybierzemy sie na wojne zgodnie z zasadami międzynarodowymi, ale to już zupełnie inna bajka.

Puchacz - Sro 22 Kwi, 2009

Kto wie, jak to w rzeczywistości będzie wyglądało. Może się okazać, że rozbrojonemu państwu pozostanie pospolite ruszenie. A wtedy każdy karabin, będzie decydował o obronie. ;)
PiterNZ - Sro 22 Kwi, 2009

druh napisał/a:
U naszych policjantów niestety silna jest jeszcze mentalność milicyjna i dlatego nie dziwię się, że u nas prawdopodobnie jest odwrotnie :(

Mamy demokrację i każdy ma prawo do własnych poglądów stąd wytykanie przeciwnikom, że mają milicyjną mentalność jest dziwne i niestosowne. Czasy jedynie słusznych poglądów mamy za sobą.

Stąd proponuję, żebyś nie przejawiał socjalistycznej mentalności.

Ja jestem przeciwnikiem powszechnego do dostępu do broni a milicjantem nigdy nie byłem podobnie jak policjantem.

Świtek - Sro 22 Kwi, 2009

A co się dziwicie policjantom, że są przeciwnikami liberalizacji posiadania broni. Dla nich zmiana tego prawa będzie oznaczała więcej pracy, o wiele większy wzrost zagrożenia i tak dalej. Poza tym Policjanci, w swojej większości są nie wyszkoleni, w stopniu wystarczającym do zatrzymywania osób posiadających broń, ...
maximus-44 - Sro 22 Kwi, 2009
Temat postu: posiadanie broni
Na marginesie głównego wątku:
zauważyłem iż kwestia posiadania broni – budzi najwięcej emocji
Obecnie ustawa regulująca tą kwestie zezwala na posiadanie broni nie tylko przez myśliwych i do ochrony osobistej ale również do celów sportowych:

- można posiadać broń centralnego zapłonu na amunicję pistoletową i karabinowa, czyli mówiąc jaśniej każdy pistolet na amunicję np. 9mm parabellum, karabinki na 5,56mm amunicje pośrednią i karabiny w innych kalibrach oraz strzelby np. pump-action i podobne na amunicję myśliwską.

W Polsce działa wiele klubów strzeleckich zrzeszających prywatnych posiadaczy broni, którzy regularnie trenują na strzelnicach i biorą udziały w zawodach. Uprawiają nie tylko tradycyjne strzelania statyczne z broni na amunicję sportową, ale przede wszystkim z kalibrów wymienionych powyżej tzw. strzelania dynamiczne i sytuacyjne.
Dla zainteresowanych polecam sprawdzić polskie kluby:
- International Defensive Pistol Association (IDPA) - Międzynarodowe Stowarzyszenie Pistoletu Obronnego
- International Practical Shooting Confederation (IPSC), czyli Międzynarodowa Federacja Strzelectwa Praktycznego.
Można sprawdzić np.: http://ipsc.org.pl/
Dodatkowo istnieje wiele prywatnych strzelnic posiadających broń tzw. obiektową oferujących odbywanie strzelań na ich strzelnicach.

Generalnie zainteresowani tematem posiadania broni i strzelectwa mogą się wyżyć w sposób bezpieczny na strzelnicach czy też w formie rywalizacji na zawodach.
Chcący posiadać własną broń bojową ( do celów sportowych) w domu są w stanie sprostać wszystkim wymogą formalnym, uważam że nie ma w tym zakresie zbytnich utrudnień.

Cywilni zawodnicy uprawiający strzelectwo praktyczne, moim zdaniem osiągają lepszy poziom wyszkolenia strzeleckiego niż żołnierze i policjanci zobowiązani posługiwać się bronią w sposób mistrzowski, nawet Ci z jednostek specjalnych.

Ale mój wniosek z tego jest taki iż wcale nie ma wielkiego oblężenia i tłoku w klubach i na strzelnicach ludzi, którzy by chcieli sobie kupić broń ani takich, którzy chcieli by chcieli sobie postrzelać rekreacyjnie. Bo gdyby było wielkie parcie na chęć posiadania broni to tych klubów powstawało by jeszcze więcej i budowano by jeszcze więcej strzelnic.
[/b]

Robal2pl - Sro 22 Kwi, 2009

Jak tak pozwolę sobie na OT, skoro i tak się wyłania.
Co do dostępności broni - strzelcy sportowi się skarżą na nierówne traktowanie w porównaniu z mysliwymi, generalnie ustawa jako taka nie jest rażąco zła (choć lepsze wrogiem dobrego) , ale stosowanie nierzadko pozostawia wiele do życzenia.

Co do porównywania poziomu wyszkolenia sportowców a żołnierzy/policjantów - nie zgodzę się. To są dwie odrębne rzeczy, jedno to strzelanie sportowe, a drugie walka bronią => odmienne są uwarunkowania (w tym prawne) , założone cel do osiągnięcia, konsekwencje podejmowanych działań.
Żeby nie być głosłownym, dodam jeszcze obszerny cytat z wywiadu z Marcinem Kosskiem odnośnie szkolenia jednostek antyterrorystycznych:
Cytat:

"Co rozumiesz przez strzelanie taktyczne i walkę pistoletem?

Strzelanie taktyczne, to w moim rozumieniu, wyrobienie konkretnych odruchów u trenujących operatorów. W skrócie, chodzi mi o to, by w czasie prowadzenia kontaktów ogniowych, operatorzy cechowali się odpowiednią agresją, bezwzględnością, popartą chłodnym realizowaniem założeń taktycznych i co najważniejsze, nieuchronnością ich zastosowania.

Perfekcyjne posługiwanie się każdym etatowym rodzajem broni uważam za niezbędny etap zanim dana jednostka zacznie się koncentrować na treningach taktycznych. Naturalnie, podczas tych treningów na bieżąco używana jest różnego rodzaju broń, ale jej wykorzystanie jest tylko bardzo małym i ostatecznym elementem takich zajęć. Z uwagi na to, że jest to czynność ostateczna oraz cechuje się olbrzymią odpowiedzialnością, musi być opanowana do perfekcji.

Moim zdaniem, mylnie określa się różnego rodzaju strzelania, mianem strzelania taktycznego. W ogóle nie zrozumiałe są dla mnie nazwy - Strzelanie Combat, Strzelanie Antyterrorystyczne..

Przygotowując dana jednostkę AT do zaawansowanego treningu taktycznego, naturalnym procesem naszego treningu jest ciąg zaawansowanego treningu strzeleckiego. Trening ten przeprowadzany jest w warunkach maksymalnie zbliżonych do realnego pola walki oddziału antyterrorystycznego.....

..... Podobnym, choć o wiele trudniejszym treningiem strzelania taktycznego jest posługiwanie się podstawowym oraz zapasowym rodzajem uzbrojenia. Trening taki cechuje się odpowiednim stopniem zaawansowania oraz wynikającą z tego dynamika i trudnością wykonania.

Większość renomowanych jednostek Antyterrorystycznych zrezygnowała już dawno z treningu na strzelnicy, przenosząc ciężar nauczania strzelania taktycznego na obiekty przystosowane do strzelania wewnątrz pomieszczeń (nie mam na myśli Killing House). Trening taki odbywa się w zespołach kilku lub kilkunastoosobowych, w pełnym wyposażeniu indywidualnym i grupowym, w maskach przeciwgazowych, w warunkach ograniczonej widoczności. Dodatkowo, trenujący poddawani są dodatkowym trudnościom, do których zaliczam między innymi:
1. Natychmiastowy wybór sektorów odpowiedzialności indywidualnej oraz prowadzenia ognia ( pokoje, autobusy, pociągi, metro, samoloty, promy pasażerskie)

2. Prowadzenie ognia w ruchu �na zagrożenie� mając na uwadze ogień prowadzony obok przez partnerów z zespołu obiekty jak wyżej)

3. Dodatkowe ograniczenie widoczności poprzez użycie jako metody wejścia do obiektu ładunków wybuchowych. Kryteria prowadzenia ognia w sytuacjach, kiedy zakładnikami wewnątrz pomieszczeń, autobusów lub pociągu są koledzy z zespołu, sposób prowadzenia ognia w tłumie ludzi, lub dodatkowo podczas paniki wśród zakładników. Prowadzenie ognia w goglach noktowizyjnych, lub masce przeciwgazowej z wykorzystaniem oświetlenia taktycznego.

4. Sposób prowadzenia ognia w warunkach, kiedy strzelający jest pod �ogniem zaporowym�, wybór metody strzelania, wygodniejszej ręki, oraz odpowiedniego do tej sytuacji taktycznej uzbrojenia.

5. Sposoby prowadzenia ognia wewnątrz autobusów, pociągów lub metra w sytuacjach jak powyżej, kryteria prowadzenia ognia przez szyby oraz wybór odpowiedniego uzbrojenia i właściwej techniki strzelania (priorytet w tego typu treningach).

6. Kryteria wyboru prowadzenia ognia w sytuacjach zakładniczych oraz zatrzymaniach wysokiego ryzyka � ocena, kiedy należy zastosować ogień zaporowy i precyzyjny a kiedy tylko i wyłącznie precyzyjny."




I jeszcze jeden cytat z wątku poświęconego szkoleniom strzeleckim na IFP

Cytat:

Jednak ja uwazam, ze nalezy rozroznic dwie podstawowe dziedziny :strzelectwo a walka bronia.
To, ze ktos zdobywa na strzelnicy sportowej wspaniale wyniki nie oznacza, ze w sytuacji stresowej stajac oko w oko z agresorem osiagnie wspanialy rezultat.
Znam przypadki gdy kolega, ktory nie mial dobrych wynikow w strzelaniu w sytuacji zagrozenia zycia uzyl broni ze skutkiem smiertelnym ratujac swoje i kolegow zycie.
Ile wtedy zdobyl punktow? nie wiem, jakie mial skupienie? rozrzucone po calej sylwetce czlowieka.
Widzac strzelania jakie prowadza cywile lekko sie usmiecham gdyz odnosze takie wrazenie jakby to byla zabawa.
Dazenie do osiagniecia jak najlepszego skupienia, wyniku na tarczy bez uwzgledniania zagrozenia wlasnego zycia.
Czesto powtarzam, ze w walce bronia najpierw chodzi o to, zeby nie zostac trafionym a dopiero potem eliminowac zagrozenie.


Pozdr
Robal2pl

PiterNZ - Sro 22 Kwi, 2009

Belial napisał/a:
Właściwie to dla policjantów będzie mniej pracy, bo to nie oni będą wydawać kwity. Oni tylko będą musieli sprzątać... :gent:

Kwity to wydają nieliczni, natomiast ta źle opłacana, słabo wyposażona i wyszkolona większość będzie musiała potem zjeść tą żabę.

Na dokładce w Polsce policjant nie ma wsparcia w prokuraturze i sądach. I skoro padł przykład USA to może należałoby podobnie też zacząć myśleć o policji. Różnica jest podobna jak pomiędzy US Army a WP.

Piotr Bydgoszcz - Czw 23 Kwi, 2009

Powszechość posiadania broni w USA, sławna II poprawka - stanowiąca o prawie do ochrony zycia i majatku, obwarowana jest jesdnak masą przepisów federalnych i stanowych ograniczających dostęp do pewnych rodzajów broni palnej jak i wskazujących grupy społeczne, które nie powinny mieć dostępu do broni palnej lub prawo ograniczonego posiadania. Inną sprawą poruszoną już wyżej istnieje masa klubów strzeleckich pozwalajacych na korzystanie z broni jak i kształtujących tzw. "kulturę posiadania i uzytkowania". W Bydgoszczy jest np towarzystwo strzeleckie, posiadające zakryty tor, organizujące otwarte imprezy ale jakoś szału na tych piknikach nie ma.

Na podstawie nieograniczonego "w granicach prawa" dostępu do broni nie stworzy się Rezerw Obronnych a jedynie spowoduje sie wzrost przestepczości w sytuacjach kryzysowych. Wyobraźcie sobie np. powódź w 1997 i ludzi starających sie uratować co się da posiadajacych AKM w szafie?

maximus-44 - Pią 24 Kwi, 2009
Temat postu: szkolenie

[b]Robal2pl
– wszystko się zgadza walka to nie zawody, stres na zawodach to nie taki sam stres jak w ogniu na polu walki, przyznaję rację. Ale zawsze jakaś umiejętność ze strzelectwa sportowego pozostaje przydatna w strzelaniu bojowym. Z nawyków wyrobionych w czasie strzelań – IPSC chociażby – wymiana magazynków, szybkość dobywania broni, no i jednak szybkie i dokładne celowanie do celów a nie tylko ostrzeliwanie.
Generalnie dzięki za zabranie głosu, z chęcią przedyskutowałbym problematykę szkolenia wojskowego i jego organizacji w tym prowadzenie strzelań, jeżeli gdzieś jest taki wątek to być może dołączę.
To zdanie, które zanegowałeś miało świadczyć o tym że trenując intensywnie po godzinach pracy lub nawet tylko weekendowo np. strzelectwo praktyczne żołnierz rezerwy jest w stanie opanować rzemiosło militarne na poziomie nie gorszym od profesjonalisty w mundurze.
Szkolenie wojskowe wcale nie musi przybierać form i metod znanych wojsku polskiemu.

Pyzatym Pan Kossek właśnie dlatego opuścił szeregi polskiego AT zaledwie po 6-ciu latach że za słabo tam szkolono i nie tak jak powinno się to robić. Czyli potwierdzasz moje słowa że w cywilu są lepsi znawcy, specjaliści i instruktorzy technik strzeleckich a nawet taktyki pewnych działań niż w służbach mundurowych.


I tak już całkiem na marginesie dodam, że pluton piechoty z rezerwy złożony z zawodników uprawiających strzelectwo praktyczne wystrzelałby w 5 sekund pluton profesjonalistów z 12 letnim stażem z każdej polskiej jednostki szkolony wg zasad i metod obowiązujących w WP.
[/b]

Patrycjusz - Pią 24 Kwi, 2009

maximus-44, z tym plutonem rezerwy "super strzelców" odrobinę przesadziłęś, ale mimo wszystko nasi żołnierze powinni spędzać więcej czasu na ćwiczeniu strzelania.

Ułatwienia w dostępie do broni, w szczególności tej sportowej podniosłyby "kulturę posiadania i użytkowania" wśród obywateli. Zgadzam się, że nie stworzymy w ten sposób Rezerw Obronnych, ale z pewnością ułatwiło by to zadanie.

Polecam zapoznać się z artykułem z biuletynu Biura Analiz Sejmowych na temat posiadania broni strzeleckiej przez obywateli:
http://ipscszczecin.pl/sulsulo2/edit/bis.pdf
Analiza doktora Marcina Mroza, specjalisty do spraw międzynarodowych Biura Analiz Sejmowych, przedstawia obecny stan prawny jeśli chodzi o dostęp do broni i wytyka mu błędy.

A następnie obejrzeć program Pryzmat z 30.01.2009r. pt. Broń w domu?
http://www.youtube.com/vi...A815B182256841A
"Wyjątkowo tendencyjnie przygotowany program publicystyczny w celu udowodnienia z góry założonej tezy. Czterech uczestników i prowadzący są przeciwko dostępowi uczciwych obywateli do broni i tylko jeden z uczestników dyskusji jest tego zwolennikiem. Pokazane w programie materiały filmowe pokazują WYŁĄCZNIE przeciwników dostępu do broni i sytuacje pełne agresji, które mają uzasadniać konieczność ograniczenia dostępu do broni palnej i przy okazji zastraszyć widzów."

Robal2pl - Pią 24 Kwi, 2009

maximus-44, Twój zapał neofity prowadzi Ciebie na manowce i do absurdalnych wniosków. Czy usiłujesz przeforsować tezę że poza IPSC nikt nie uczy się takich elementów jak :
Cytat:
wymiana magazynków, szybkość dobywania broni, no i jednak szybkie i dokładne celowanie do celów
;-) ?

Tak na marginesie - jakoś nie przypominam sobie aby MK gdziekolwiek powiedział że był w AT szkolony słabo albo żle. Gwoli ścisłości - w owym okresie wyszkolenie pododdziałów AT jako całości stało na bardzo wysokim poziomie. Poza tym śmiem twoerdzić na podstawie Twojego postu że zwyczajnie nie rozumiesz jaki ma charakter proces szkolenia tego typu jednostek i jaką rolę odgrywają w nim specjaliści z zewnątrz. Sorry - temat już nie mieści się w obrębie tego wątku.

A ten ostatni przykład jest..no cóż duzo bardziej niż odrobinę przesadzonym ;-)

Pozdr
Robal2pl

maximus-44 - Sob 25 Kwi, 2009
Temat postu: opublikowane koncepcje
Pewne informacje na temat planowanego systemu można znaleźć np. na stronach WKU.
Np.- http://wku.wroclaw-3.sow....onalizacja.html
No i czytając je stwierdzam że co innego jest przedstawiane w mediach a co innego w rzeczywistości planowane:
Mianowicie planuje się istnienie:
- rezerwy ochotniczej, zwanej dalej dochotniczą rezerwą dyspozycyjną (ORD) czyli te 20 tys NSR
- rezerwy obligatoryjnej
Natomiast w mediach przedstawia się że będzie tylko i wyłącznie 100tys zawodowców i 20tyś Gwardii Narodowej.
Świadczy to o nierzetelnym informowaniu społeczeństwa o planowanych zmianach prawa i ich obowiązkach wobec kraju.

PDT - Sob 25 Kwi, 2009

Pierwotnie pojęciem Narodowych Sił Rezerwowych ( NSR ) miało określać ogół żołnierzy rezerwy, natomiast żołnierzy rezerwy którym nadano przydziały kryzysowe Osobowymi Rezerwami Dyspozycyjnymi( ORD) Ostatecznie w projekcie ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej, druk sejmowy nr 1921 pojęciem NSR ma się określać jedynie żołnierzy posiadających przydziały kryzysowe i wynika że, ostatecznie zrezygnowano z pojęć takich jak „osobowe rezerwy dyspozycyjne" i „rezerwa obligatoryjna”.
maximus-44 - Sob 25 Kwi, 2009
Temat postu: 8 mln pod bronią

Kontynuując kontrowersje na temat wielkomocarstwowej armii
drobne wyjaśnienie – dlaczego 8 mln i aż tyle egzemplarzy broni strzeleckiej.
Może przesadziłem ale od 4 do 6 mln. powinna wynosić zdolność obronna naszego państwa. Myślę że wielkość populacji Polaków na to pozwala
We wcześniejszych wpisach przedstawiłem moje wyliczenie jak liczne powinno być obronne ugrupowanie bojowe oraz jak mogłoby być uzbrojone.

Dlaczego aż tyle ludzi pod bronią
Zakładam że przygotowując obronę kraju to:
1/3 terytorium zostanie przygotowana do prowadzenia obrony manewrowej – armia zawodowa uzupełniona NSR - 50 tyś (więcej nie ma)
Na 1/3 powierzchni kraju zostanie zbudowane zasadnicze ugrupowanie obronne – przez armię rezerwową – 2 do 3 mln.
pozostała 1/3 powierzchni kraju to zaplecze na którym należy zorganizować ochronę i obronę wszystkich istotnych obiektów, posiadać odwody przeciwdywersyjne i przeciwdesantowe, wzmocnić wszystkie inne służby mundurowe, zorganizować monitorowanie i kontrole całego obszaru np. prowadzenie pkt. kontrolnych na drogach, aż w końcu zorganizować rejon ostatecznego oporu – do tego celu przewiduję potrzebę posiadania kolejnych co najmniej 2 – 3 mln uzbrojonych obywateli. A w zasadzie na tym obszarze powinna nastąpić maksymalna mobilizacja całej populacji zdolnej do noszenia broni.

Świtek - Sob 25 Kwi, 2009

maximus-44, a przeciwko komu? Jeśli można zapytać?
oskarm - Sob 25 Kwi, 2009

I kto będzie im dostarczał żywność, wodę czy chciażby prąd, obsłógiwał oczyszczalnei ścieków, szpitale itp. Wszystkich osób pracujących w Polsce jest 15 mln. Ciekawy jestem czy kraj będzie w stanie funkcjonować na podstawowym, przedstawionym powyżej poziomie, jak ubędzie blisko połowa z nich?
PiterNZ - Sob 25 Kwi, 2009
Temat postu: Re: 8 mln pod bronią
"maximus-44" 4-6 milionów sztuk broni strzeleckiej to równie absurdalny pomysł jak 8 milionów. Mylą Ci się czasy rzymskie z XXI w. Nawet w epoce napoleońskiej artyleria masakrowała piechotę.
1) Nierealny ponieważ jak zwykle abstrahujesz od kosztów.
2) Absurdalny przez uzbrojenie wszystkich jedynie w broń strzelecką.
Jak komuś zabraknie karabinu to rozumiem, że dasz mu dzidę?
Nad amunicją pewnie się nie zastanawiałeś ale w sumie to każdemu wystarczy kilka nabojów, resztę i tak weźmie od zabitych kolegów.
W realu Twój pomysł doprowadziłby do tego, że większość "żołnierzy" walczyłaby jak francuscy rezerwiści w 1940 r. czyli masowo porzucaliby broń, kapitulowali bez walki lub koncentrowali się głównie na ucieczce.

maximus-44 napisał/a:
1/3 terytorium zostanie przygotowana do prowadzenia obrony manewrowej – armia zawodowa uzupełniona NSR - 50 tyś (więcej nie ma)
?
Obrona manewrowa wymaga lotnictwa, artylerii i broni pancernej. Masy piechoty bez artylerii przestały się sprawdzać już w XVIII wieku.

maximus-44 napisał/a:
Na 1/3 powierzchni kraju zostanie zbudowane zasadnicze ugrupowanie obronne – przez armię rezerwową – 2 do 3 mln.
Jak wyżej.
Zasadnicze ugrupowanie obronne bez artylerii, OPL itp.?
Wracamy do starożytności?

"okarm" odnoszę wrażenie, że skoro "maximus-44" zakłada powrót do starożytności to jego armia będzie żyła z grabieży. Po prostu będą bronić i grabić. A pozostała ludność jeżeli tylko Rosjanie wprowadziliby u siebie dyscyplinę witałaby rosyjskie wojska z ulgą.

maximus-44 - Sob 25 Kwi, 2009
Temat postu: Re: 8 mln pod bronią
PiterNZ napisał/a:
"maximus-44" 4-6 milionów sztuk broni strzeleckiej to równie absurdalny pomysł jak 8 milionów. Mylą Ci się czasy rzymskie z XXI w. Nawet w epoce napoleońskiej artyleria masakrowała piechotę.
1) Nierealny ponieważ jak zwykle abstrahujesz od kosztów.
2) Absurdalny przez uzbrojenie wszystkich jedynie w broń strzelecką.


Masy piechoty bez artylerii przestały się sprawdzać już w XVIII wieku.

maximus-44 napisał/a:
Na 1/3 powierzchni kraju zostanie zbudowane zasadnicze ugrupowanie obronne – przez armię rezerwową – 2 do 3 mln.
Jak wyżej.
Zasadnicze ugrupowanie obronne bez artylerii, OPL itp.?
Wracamy do starożytności?
.



O uzbrojeniu Armii Rezerwowej pisałem
http://www.nfow.pl/viewto...er=asc&start=60
Pią 03 Kwi, 2009 uzbrojenie wojsk rezerwowych

Na poparcie mojej tezy przedstawiam, co były minister myśli – jak zorganizować obronę:
http://szeremietiew.com/publikacje.php?c=obrona

[ Dodano: Sob 25 Kwi, 2009 ]
Uzupełniając:
Najważniejszy problem to jak zwykle koszty, nie ma kasy wiec nie ma co nawet planować bo i tak pieniędzy nie będzie. W zasadzie ten temat można by rozwijać w nieskończoność, ale ja bym go powiązał z ogólną sytuacją w polskim przemyśle zbrojeniowym oraz z mocą produkcyjną jaka pozostała po byłym systemie - a to już odrębny wątek. Generalnie mówiąc istniał zarówno potencjał intelektualny jak i możliwości produkcyjne, których nie wykorzystano właściwie, teraz to już pozostaje tylko i wyłącznie zakup uzbrojenia za żywą gotówkę. Nie bez znaczenia jest ogólne zadłużenie państwa. Wprowadzenie euro spowoduje że wydatkować będzie można tylko tyle ile się ściągnie z podatków lub dalej się zadłużać a wtedy, ktoś nas wykupi i nawet najnowocześniejsze zestawy obronne nie pomogą i malutka super silna i elitarna armia też nic nie da.

Robal2pl - Nie 26 Kwi, 2009

Ale nie zmienia to istoty sprawy że zwyczajnie nie stać nas takie milionowe armie. Uzbrojenie ktoś musi wyprodukować, co pochłania surowce i siłę robiczą, musi ono być utrzymane w sprawności (kolejne koszta), jakoś trzeba utrzymać żołnierzy nawet jeśli spędzali by tylko krótki okres czasu na szkoleniu, jakoś trzeba rozwiązać problem obciążenia społeczeństwa i gospodarki w razie mobilizacji. Niezaleznie od tego czy płaci się za to w gotówce czy też nie.

Żadne rozwiązania ustrojowe czy gospodarcze nie pozwalają na ominięcie elementarnego rachunku ekonomicznego. Tym bardziej że gdybyśmy mogli sobie pozwolić na 6-8 milionową armię defensywną, to za te pieniądze można by wystawić dużo skuteczniejsze siły ofensywne i nie martwić się o to że ktoś nas zaatakuje. ;-)

Pozdr
Robal2pl

Świtek - Nie 26 Kwi, 2009

Dobra dzięki. Widzę, że nie doczekam się żadnej odpowiedzi. :(
maximus-44 - Nie 26 Kwi, 2009
Temat postu: zagrożenia

Świtek – OK. – przeciwko Rosji lub przeciwko Rosji i Niemcom. Dogadali się w sprawie rurociągu dogadują się w sprawach handlu, wymiana towarowa między oboma krajami – kwitnie. Dogadają się i w sprawie kwestii polskiej. Teraz nawet Żydzi Polski nienawidzą, mimo że są daleko to tworzą opinie że to Polacy wydawali w ręce Niemców Żydów a nawet ich mordowali, Niemcy tworzą opinię o wysiedlonych i i biednych poszkodowanych i ograbionych przez Polaków Niemcach. Na zachodzie lansuje się teorie o polskich obozach koncentracyjnych. Zrobią z nas morderców i zaborców cudzego majątku, tzw. opinia światowa zaakceptuje wszystko, o Rosji to już nawet nie wspomnę, ten ich minister spraw zagranicznych to jak groźny wilk spogląda na Polskę, wiadomo mamy zaszłości. A Polaczki dalej podskakują i nie maja za bardzo z czym.

Oczywiście aby doszło do konfliktu zbrojnego musi zaistnieć wiele warunków.
Np. – w wyniku kryzysu osłabi się znaczenie USA ich armia przestanie posiadać bazy w Europie i w innych miejscach – ten system głównie zależy od kasy.
Rosja z powrotem przyłączy Litwę, Łotwę, Estonię i Ukrainę
A potem to już tylko Polska będzie przeszkadzać.
Kryzys ekonomiczny może spowodować bardzo ugodową politykę Europy wobec Rosji
Na naszych oczach działy się rzeczy niemożliwe – ilu ludziom się wydawało że ZSRR nie odpuści a odpuścił i wycofał się.

[ Dodano: Nie 26 Kwi, 2009 ]
A chociażby dlatego że Rosja jakoś wcale się nie rozbraja, wcale nie likwiduje swojego potencjału lądowego, a nawet demonstruje swoje zdecydowanie co do kwestii jego użycia,
A u nas wielu myśli między innymi Świtek że już jesteśmy bezpieczni. Wydaje ci się że nasi sąsiedzi cierpią na amnezję, starczy tylko iskra aby podburzyć Rosjan przeciwko niewdzięcznym Polakom. A myślisz że Niemcy bez goryczy żyją jako przegrani w II WŚ, nie chcieli by się na kimś odegrać.

Puchacz - Nie 26 Kwi, 2009

Polacy nikomu nie podskakują, tylko przyglądają się tym którzy podskakują, niby w ich imieniu. To że ludzie z polskim obywatelstwem, rządzą Polską nie znaczy że rządzą, w imieniu Polaków. ;)
Świtek - Nie 26 Kwi, 2009

Nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję opartą na fałszywych przesłankach, nieznajomości historii i opieraniu się na mitach, ponieważ będzie to tworzenie czystej fantastyki.

Nieznajomość aktualnego stanu społeczeństw ościennych oraz rzeczywistych miejsc zagrożenia (konfliktogennych) na świecie powodują, że będzie jałowa dyskusja.

Myślę, że koledzy maximus-44, i Puchacz, funkcjonujecie w jakiejś rzeczywistości alternatywnej, w której teorie spiskowe faktycznie są prawdziwe.

PiterNZ - Nie 26 Kwi, 2009
Temat postu: Re: 8 mln pod bronią
maximus-44 napisał/a:
O uzbrojeniu Armii Rezerwowej pisałem
http://www.nfow.pl/viewto...er=asc&start=60
Pią 03 Kwi, 2009 uzbrojenie wojsk rezerwowych

Jeżeli to miałeś na myśli:
maximus-44 napisał/a:
Podaje zamiar wyposażenia Armii Rezerwowej, do zbudowania ugrupowania obronnego na wypadek kryzysu. Otóż ta armia rezerwowa walczyłaby wykorzystując:
Bron strzelecką z przewagą i dużym nasyceniem na wyposażeniu:
7.62mm km, 12.7mm wkm
karabinów wyborowych 7.62.mm i 12,7mm,
granatników 40mm ręcznych i automatycznych.
Jednorazowych granatników nie tylko ppanc. (potrzeba opracowania)
Oraz:
Granatników ppanc, również z inna amunicją niż ppanc.
Jako broń wsparcia widzę tutaj moździerze 60mm, od szczebla kompanii lub nawet 98mm
Moździerze 98mm i 120mm od szczebla batalionu,
(również amunicja kierowana do moździerzy)
Granatniki ciężkie typu SPG-9 lub działa bezodrzutowe.
Armata ppanc –holowana jako zasadniczy środek do zwalczania czołgów przeciwnika.
Działko 30mm holowane (potrzeba opracowania, kompatybilne z już istniejącymi)
Haubica 155 mm ciągniona. (rozpoznanie artyleryjskie i kierowanie ogniem zapewnią wojska zawodowe)
23mm działka plot (wpięte w system oplot)
Ręczne zestawy plot „grom”
Transport powołany z cywila, łączność wykorzystująca cywilną infrastrukturę.

to się wycofuję z dalszej dyskusji. Żyjesz w całkowicie alternatywnej rzeczywistości i nie jestem pewien czy podniesienie budżetu MON do 40 % PKB by wystarczyło a utratę łączności 1 dnia rozumiem, że skalkulowałeś pomijam już nawet brak tajności.

maximus-44 - Nie 26 Kwi, 2009

Świtek
Czy minister Szeremietiew też żyje w rzeczywistości alternatywnej i czy on nie zna historii?
http://szeremietiew.com/publikacje.php?c=obrona
Czy stan posiadania sprzętu bojowego – Rosji to tylko rzeczywistość wirtualna ?
Przedstaw własną koncepcję – jeśli potrafisz. Krytykować jest łatwo.

PDT - Nie 26 Kwi, 2009

Belial napisał/a:
Poczekajmy, aż zostaną oficjalnie opublikowane nowe rozporządzenia dotyczące NSR

Pod tym linkiem znajdziesz projekt regulacji prawnych dotyczących m.in. NSR.

maximus-44 - Nie 26 Kwi, 2009

Tak zdaniem PiterNZ zdyscyplinowany najeźdźca będzie dobry, miły i uczynny nie ma co się obawiać, może wymieni nam rząd na lepszy a my sobie spokojnie będziemy przed TV w kapciach siedzieć a może i dalej do tej samej pracy będziemy chodzić.

PiterNZ napisał/a:

Najważniejszy jest wywiad pozwalający precyzyjnie określić newralgiczne miejsca a do uderzeń będą potrzebni raz snajperzy, raz saperzy a innym razem hakerzy.


PiterNZ przecież ty proponujesz tylko i wyłącznie hackerów i snajperów.
Gdzie ty chcesz w Wojsku Rosji włamywać się do systemów to tak samo oporny na uderzenia hackerów system, jak system dowodzenia WP - ponieważ nie istnieją żadne wojskowe sieci komputerowe żaden hacker się nie włamie bo nie ma gdzie się włamywać.

rozwiń bardziej tą koncepcję - trochę sobie pokrytykuje bo tak łatwiej

[ Dodano: Nie 26 Kwi, 2009 ]
Belial
Wiesz co ten troll i kosz na śmieci to poniżej pewnych standardów zachowania się.
Przedstaw jakąś konkretną koncepcję, bo jak na razie to sama tylko krytyka tak najłatwiej

Wiesz co gdzie leży ta planeta Borgów, to z jakiejś gry komputerowej czy z powieści SF, powinieneś o tym z kimś porozmawiać – czas wylądować kapitanie

Świtek - Nie 26 Kwi, 2009

maximus-44 napisał/a:
Świtek
Czy minister Szeremietiew też żyje w rzeczywistości alternatywnej i czy on nie zna historii?
http://szeremietiew.com/publikacje.php?c=obrona
Czy stan posiadania sprzętu bojowego – Rosji to tylko rzeczywistość wirtualna ?
Przedstaw własną koncepcję – jeśli potrafisz. Krytykować jest łatwo.


Za podstawowy błąd Pana Szeremietiewa, uważam przyjęcie myślenia powrześniowego, opartego na analizie wojen i układu sił z II wojny światowej.

Aktualnie mamy do czynienia z zupełnie innymi Niemcami i inną Rosją z zupełnie innym bagażem problemów społecznych.

Osłabione Niemcy (podobnie jak Japonia) pod II WŚ postawiły sobie za cel osiąganie własnych celów przy pomocy własnej dyplomacji, której oręż stanowiła odbudowa potęgi ekonomicznej, której symbolem pozostała nieodżałowana Deutche Mark. Równolegle w Niemczech zniszczono militarystyczne (Pruskie) dziedzictwo i tradycje, nie bez kozery uznając, że nowoczesna i nacjonalistycznie zmotywowana armia Niemiecka byłaby środkiem, po który korzystano by nader chętnie, w efekcie wracając do problemów jakie doprowadziły do wybuchu wojen światowych. Społeczeństwo Niemieckie jest mentalnie niezdolne obecnie do zaakceptowania faktu, że Niemcy mogły by na kogoś napaść.

Nie będę przypominał o burzy politycznej związanej z wysłaniem kontyngentu Niemieckiego do Kosowa w latach 90. Ale z pewnością kolega wie, że kontyngent Niemiecki w Afganistanie działa tam na bardzo ograniczonym mandacie, co czyni te wojska o wiele mniej przydatnymi niż wynikałoby to z ich liczebności i jest (było przynajmniej do niedawna) przedmiotem szyderstw ze strony żołnierzy koalicji.

Fakt, że od około roku wojska Niemieckie biorą udział w dość regularnych walkach (obronnych głównie, ale nie tylko)) jest mało znany i skrzętnie ukrywany przed niemiecką opinią, która udziałowi Niemiec w tej "awanturze" jest zdecydowanie przeciwna. Niemcy, którzy się tym interesują narzekają, że informacji na ten temat muszą głównie szukać w serwisach zagranicznych.

Zagrożenie militarne jest żadne ze strony Niemiec. Polityczne i ekonomicznie już nie. Ale do tego potrzebujemy zgody co do polskiej racji stanu i armii świetnych dyplomatów.
Niemcy mają wiele sprzecznych interesów z nami ale to nasi (obecnie) sojusznicy a nie odwieczni wrogowie.

Co do Rosji... Odpowiem krócej. Ostatnio usłyszałem świetną tezę. Otóż Rosja to kraj, w którym jego władze i elity stosują praktyki kolonialne wobec własnego narodu, lokując swoje zaskórniaki i przyszłość swoich dzieci w Europie (zachodniej). Poza tym, że elity Rosji nie jest zainteresowana wojną z Zachodem, ani jakąkolwiek wojną na tym kierunku (co załamałoby wymianę towarową - podstawę eksportu Rosji) to społeczeństwo rosyjskie by tego nie poparło. mając świadomość, że każda wojna pogorszyłaby ich stabilizację. Gdyby do tego doszło to aktualny rząd najprawdopodobniej straciłby możliwość efektywnego rządzenia.

Współczesna Rosja to nie Stalinowskie ZSRS w którym istniał efektywny system przemocy, który mógł zmusić ludzi do wojny. Obecnie, w przypadku jakiegokolwiek większego konfliktu (Z Rosją w roli agresora) pierwsze czego można by się było spodziewać po armii Rosyjskiej to fali masowych dezercji.

Uzbrojenie konwencjonalne. To jest ciekawa tematyka. Ja nie jestem specjalistą w tej dziedzinie ale myślę, że do masowego użycia nadaje się ok 30% tego co jest na papierze. 40% jest prawdopodobnie już całkowicie niezdolna a pozostałe 30% wymaga remontów (co nie jest robione). Zakupy sprzętu wojskowego są za małe by efektywnie odtworzyć zdolności bojowe wojsk Federacji Rosyjskiej.

O wojskach rakietowych nie mówię bo to rodzaj wojsk najnowocześniejszych i najlepiej wyposażonych. Ale to nie jest dziwne bo to Międzynarodowa (ale też i wewnętrzna) polisa ubezpieczeniowa władz

Kiedyś w tym temacie podałem, że maksymalne siła ofensywna wojsk Federacji Rosyjskiej to 250 tys. żołnierzy. No niech to będzie 400.000 co jest może wystarczające by nas kraj podbić ale nie utrzymać, nawet bez pomocy z zewnątrz. Wysyłając swoje najlepsze wojska na Zachód Rosja by odsłoniła swoje południowe i wschodnie flanki stając się praktycznie bezbronna w tamtym rejonie, którego utrzymanie jest strategicznie ważniejsze i będzie decydowało o losach Rosji. Nie kierunek Zachodni. Głównym problemem Rosji będzie utrzymanie monopolu złóż gazu i Ropy na Środkowym Wschodzie, na które chęć mają zarówno Amerykanie jak i Chińczycy. A jak już nas zaatakują to zarobią na tym, czy raczej gospodarka rosyjska popadnie w coraz większe tarapaty?

Najważniejszy to czynnik polityczny i terytorialny:
Żeby mieć możliwość zaatakowania Polski Rosja musi najpierw całkowicie podporządkować sobie Białoruś i Ukrainę i kraje Bałtyckie.

Jak, kiedy, przy pomocy jakich środków to zrobi? Bo jak to zrobi to faktycznie będą się moje wnuki martwiły. Pod warunkiem że liczba Rosjan ustabilizuje się na poziomie powyżej 130 milionów, bo jak na razie to na to się nie zanosi.

maximus-44 - Nie 26 Kwi, 2009
Temat postu: to sie nazywa konstruktywna odpowiedz
Świtek – twoja dogłębna analiza, świadczy prawdopodobnie o znajomości tematu. Dziękuje że poświęciłeś czas na tak obszerne wyjaśnienia. Jeżeli faktycznie tak jest to wszystko jest OK. Bynajmniej na razie, więc zatem co radzisz ile wojska na czas „W” szykować.
Świtek - Nie 26 Kwi, 2009

Moim zdaniem, by czynić jakiekolwiek zapędy ofensywne nieopłacalnymi wystarczy nam około stu tysięczna armia zawodowa i ochotniczy komponent OT oparty na tym, by w każdym powiecie (zależności od jego liczebności tj 120 ludzi na 70.000 mieszkańców) działały kompanie Obrony Terytorialnej w liczbie ok 120 ludzi ( w większych powiatach i dużych miastach, powyżej 120.000 tys. mieszkańców, na prawach powiatu mogłoby być takich kompanii więcej).

Kompanie te działały by samodzielnie tworząc jednocześnie większe oddziały w ramach struktur batalionowych i brygadowych ale z uwzględnieniem specyfiki regionalnej.

Żołnierze OT byliby wyposażeni w broń lekką (wybrani w broń strzelca wyborowego), z tym , że przechodzili by szkolenie z obsługi granatników, granatników ppanc, moździerzy. W trakcie szkolenia kandydackiego trwającego o mniej więcej tyle ile przygotowanie szeregowego zawodowego.

Służba i szkolenie trwałoby przez 5 dni w miesiącu, raz na pół roku szkolenie 7 dniowe i raz na rok dodatkowo do 20 dni poligonu (szkolenia współdziałania z armią zawodową i większe)

Do zadań kompani OT należałoby w czasie Pokoju:
współdziałanie z powiatowymi centrami kryzysowymi (wsparcie i zabezpieczenie dla działań Policji, straży pożarnej i służb ratownictwa medycznego, pomoc w organizacji i zabezpieczeniu miejsc ewakuacji, pomoc w ewakuacji ludności cywilnej, zabezpieczanie instytucji państwowych i rządowych) itp.

W czasie W:

Zabezpieczanie i ochrona infrastruktury drogowej i kolejowej ważnej dla obronności. Patrolowanie podległego obszaru, współdziałanie z jednostkami WP i zabezpieczanie ich działań, Ochrona ludności cywilnej itd.

Razem dałoby to ok 100.000 ludzi, którzy byli by biegli w obsłudze broni (lekka piechota) ale także umieliby działać w sytuacji zagrożenia ...
Uważam, że takie OT, Jako osobny rodzaj sił zbrojnych wypełniło by brakującą lukę między WP, Policją i innymi instytucjami, a przede wszystkim społecznościami lokalnymi.

Myślę, że powiaty mogłyby w ramach swoich działań wesprzeć sprzętowo "swoich" bądź co bądź żołnierzy.

taki jeden - Nie 26 Kwi, 2009

PiterNZ napisał/a:
utratę łączności 1 dnia rozumiem, że skalkulowałeś pomijam już nawet brak tajności.

A co ma piernik do wiatraka? :???:

PiterNZ - Nie 26 Kwi, 2009

taki jeden napisał/a:
PiterNZ napisał/a:
utratę łączności 1 dnia rozumiem, że skalkulowałeś pomijam już nawet brak tajności.

A co ma piernik do wiatraka? :???:

Ano ma ponieważ w tej milionowej armii to tylko uzbrojenie się liczy a łączność to w myśl zasady jakoś to będzie. Idąc dalej zdanie się całkowicie na cywilną łączność i założenie wielomilionowej armii oznacza zero szyfrowania i tajności czyli brak poszanowania dla życia "żołnierzy". Z drugiej strony to w koncepcji "maximus-44" straty nie mają żadnego znaczenia czyli ta łączność też w sumie niepotrzebna, przecież i tak odwrót jest niemożliwy.

Poza tym skoro wiadomo, że zabraknie kilku milionów karabinów i pistoletów to ciekawy jestem w co "maximus-44" uzbroiłby 3,5 - 5,5 miliona "poborowych" w dzidy czy łuki?
Czy może "maximus-44" naczytał się o chińskiej strategii w Korei?
Skąd w ogóle tak absurdalny pomysł?
Wracamy jako jedyni na świecie do pomysłów z I WŚ? II WŚ i żaden konflikt po II WŚ nie miał miejsca?

Dlatego tak mnie przeraża ta wielomilionowa armia. Po prostu jestem przeciwny wariantowi ala Armia Radziecka lub nawet karny batalion rodem z II WŚ. Jak "maximus-44" chce to niech sam tak walczy.

Co do koncepcji jestem za armią zawodową, 80 - 100 tysięczną działającą obecnie w ramach sojuszu NATO a w przyszłości w zależności od aktualnych sojuszy.
OT można stworzyć do działań dywersyjnych ale na zasadzie maksymalnie kilku dziesięciotysięcznych sił, dobrze wyszkolonych. Żadnych bezsensownych natarć piechoty ale działanie z zasadzki niewielkich grup.

taki jeden - Nie 26 Kwi, 2009

PiterNZ napisał/a:
ąc dalej zdanie się całkowicie na cywilną łączność i założenie wielomilionowej armii oznacza zero szyfrowania i tajności

Przepraszam Piter ale zbytnio nie wiesz co piszesz. Serio.
Co ewentualne utajnianie ma do tego jaki kanał utajniamy? :???:
A wiesz, że w chyba każdym kraju większość łączy naziemnych jest dzierżawiona od operatorów telekomunikacyjnych? I w niczym nie przeszkadza to ochronie kryptograficznej?

PiterNZ - Nie 26 Kwi, 2009

"taki jeden" masz rację ale w armii gdzie ktoś o to zadba i wyłoży X pieniędzy a "maksimus-44" bardzo wyraźnie:
1) wyliczył uzbrojenie strzeleckie aż do haubic,
2) problem łączności zaś rozwiązał jednoznacznie:
"łączność wykorzystująca cywilną infrastrukturę."

Weź też pod uwagę, że ta pseudo armia ma mieć 4-6 milionów żołnierzy i żadnych służb. Kto miałby zadbać o ochronę kryptograficzną i jak ona miałaby wyglądać biorąc pod uwagę opcję "0" nakładów.

Jeżeli dowódca kompanii miałby swoją prywatną komórkę a w ciągu ostatnich 10-lat kilka razy byłby na strzelnicy i kilka razy po kilka godzin w jakieś JW to skąd miałby nawet pojęcie jak to zrobić?
Pomijam już nawet, że większość nie chciałaby używać prywatnych komórek ponieważ nikt nie oddałby im za to ani złotówki.

Patrząc osobiście to odebrałem koncepcję "maksimus-44" tak:
Tu masz 100 żołnierzy, pamiętasz czasami się widzieliście i czasami ćwiczyliście. Macie swoje pistolety i karabiny, po 1-2 magazynki, zamiast granatów weźcie butelki z benzyną i brońcie tych kilku domów. Co do łączności to w razie czego dzwońcie na ten numer no to część radźcie sobie jakoś.
Po cichu nie wszyscy mają broń? No trudno musicie sobie jakoś poradzić przecież wszyscy mają ten sam problem.

P.S. Brakuje tylko żandarmerii z tyłu, żeby ta cała wielomilionowa zbieranina nie uciekła.

Świtek - Nie 26 Kwi, 2009

efektywną łączność nie kodowaną (co nie oznacza 100% jawną) można zbudować na bazie łączności CB i PMR. Tak mi się wydaje.
Robal2pl - Nie 26 Kwi, 2009

Nie wiem czy jest sens tworzyć takie "uniwersalne" struktury sił rezerwowych czy obrony terytorialnej. Może bardziej efektywne byłby jednak wyspecjalizowane pododdziały (inżynieryjne, medyczne, ochrony i obrony obiektów, nawet żandarmerii czy piechoty). Zwłaszcza przy tak krótkim okresie szkolenia. Przy reagowaniu na zagrożenia czau P efektywniejsze byłby siły mogące wnieść konkretny wkład i ludzki i sprzętowy.

W sytuacji np. dużego zamachu terrorystycznego - bardziej się przyda wyspecjalizowana kompania medyczna, mogąca rozwinąć punkt medyczny o określonej pojemności lub przetransportować określoną liczbę poszkodowanych, albo kompania żandarmerii która sensownie zabezpieczy wskazany rejon czy odcinek pod kątem utrzymania porządku. A tacy "uniwersalni żołnierze" mogliby wykonywać podejrzewam - tylko proste czynności i to pod nadzorem. To samo w przypadku np. powodzi czy wojny.

Pozdr
Robal2pl

PiterNZ - Nie 26 Kwi, 2009

Świtek napisał/a:
efektywną łączność nie kodowaną (co nie oznacza 100%jawną)można zbudować na bazie łączności CB i PMR. Tak mi się wydaje.

Tzn. sama się zbuduje za darmo. Nikt do tego nie będzie potrzebny ani jakiekolwiek pieniądze również?

Świtek - Nie 26 Kwi, 2009

Robal2pl napisał/a:
A tacy "uniwersalni żołnierze" mogliby wykonywać podejrzewam - tylko proste czynności i to pod nadzorem. ...


Niekoniecznie. Wyczuwam jakieś negatywne doświadczenia z ZSW.


PiterNZ napisał/a:
Świtek napisał/a:
efektywną łączność nie kodowaną (co nie oznacza 100%jawną)można zbudować na bazie łączności CB i PMR. Tak mi się wydaje.

Tzn. sama się zbuduje za darmo. Nikt do tego nie będzie potrzebny ani jakiekolwiek pieniądze również?


Ja na swoje gadżety wydałem ok 400 zł.

Robal2pl - Nie 26 Kwi, 2009

To proszę podaj jak konkretnie taki pododdział wsparłby akcję ewakuacyjną podczas powidzi? Jak wsparłby Policję na przykład? Jak zabezpieczyłby "instytucje państwowe i samorządowe"?

Pozdr
Robal2pl

Świtek - Nie 26 Kwi, 2009

Zapewne siedzieli by na brzegu i otwarliby buzie ze zdziwienia...

Każdy zakątek naszego kraju ma nieco inne położenie i zagrożenia spowodowane takimi czy innymi uwarunkowaniami. W naszym ("moim") powiecie powodzie nie wystąpią. Może za to dojść do eksplozji w kopalni gazu, katastrofy drogowej na drodze krajowej nr 5 lub linii kolejowej Poznań-Wrocław, przygotowań akcji dywersji i sabotażu przeciwko 31 BLT i/lub 69. Pułkowi Artylerii Przeciwlotniczej...

Robal2pl - Nie 26 Kwi, 2009

Dokładnie, dlatego potrzebna jest...no właśnie specjalizacja. Nawet zadania z pozoru najprostsze czyli ochronno - porządkowe wymagają specjalizacji w końcu nawet w czasie wojny nie będzie możliwe rozwiązanie każdej sytuacji serią z kbkAK...

Pozdr
Robal2pl

Świtek - Nie 26 Kwi, 2009

No właśnie, specjalizacja na poziomie powiatu jest istotna bo co może wiedzieć dowódca brygady z Przemyśla czy dowódca pułku z Legionowa o funkcjonujących przeprawach na kanale Obry i warsztatach (a de facto ludziach) mogących w okolicach Krzywinia i Śmigla w 24h podjąć się podstawowej naprawy sprzętu?
PiterNZ - Pon 27 Kwi, 2009

Wiedza to pierwsza rzecz jaka dowódcy jest potrzebna ale potrzebuje również ludzi i środków, żeby zareagować. Inaczej to będzie mógł sobie raport napisać jak będzie miał prywatny komputer.
PDT - Pon 27 Kwi, 2009

Temat zaczął się trochę rozmywać.
Świtek napisał/a:
Robal2pl napisał/a:
"A tacy "uniwersalni żołnierze" mogliby wykonywać podejrzewam - tylko proste czynności i to pod nadzorem. ..."



Niekoniecznie. Wyczuwam jakieś negatywne doświadczenia z ZSW.


Żołnierzy zasadniczej służby wojskowej zaczęto traktować jak dzieci, a wiec jako osoby nieodpowiedzialne i nie mogące do końca ponosić konsekwencji za swoje postawy, po 1989 roku.
Przez ostatnich 20 lat zamiast wykorzeniać pewne stereotypy pogłębiano je jeszcze bardziej. Ale czemu się dziwić jak bezmyślnie dbano o poprawne zestawienia statystyczne i wielokrotnie próbowano piętnować przełożonych za postawy swoich podwładnych wyniesione ze środowiska cywilnego.
Panowie, nasi decydenci odstępują ostatecznie od powszechnego obowiązku służby wojskowej i wraz z mim odchodzi do lamusa model armii masowej w razie zagrożenia. Wymusiło to oprócz innych czynników powszechna niechęć do znoszenia „życiowych utrudnień” jakie wiąże za sobą obowiązkowa służba wojskowa.
W jednym z wcześniejszych swoich postów napisałem że ubiegłym trudności roku wojsko miało trudności z powołaniem do zasadniczej służby wojskowej 75 tys. poborowych z około miliona ( ! ) osób podlegających obowiązkowi służby wojskowej i nie posiadających uregulowanego stosunku do służby wojskowej a tu ktoś sugeruje utworzenie „milicji” liczącej do 8 mln żołnierzy.
Zejdźmy z obłoków na ziemię, obecnie trwają przepychanki jaka liczna ma być ta armia: czy 120tys.+30tys :?: , czy 90tys. +30 tys. :?: , czy 110tys. +10 tys. :?: , a może ostatnia koncepcja: 100 tys.+20 tys. :?:

Dosyć szumnie od jakiegoś czasu wspomina się o narodowych siłach rezerwowych, nowa nazwa nowe pojecie, a przy okazji można siebie wykreować przy tych zmianach przed kolejnymi wyborami.

A mi wydaje się że nie będzie to wielka zmiana. Obecnie część żołnierzy rezerwy ma na nadane przydziały mobilizacyjne ( wydane kraty mobilizacyjne) które nakazują w ramach powszechnego obowiązku służby wojskowej takiemu rezerwiście stawić się w określonym w karcie mobilizacyjnej czasie i miejscu po ogłoszeniu mobilizacji.
Natomiast w dniu 16 kwietnia Premier skierował do Marszałka Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej polskiej ( druk sejmowy nr 1921). Dokument obszerny bo liczy 159 stron i oprócz zmian w ustawie zwarte tam są także projekty rozporządzeń między innymi tych które regulować mają funkcjonowanie NSR.
Projekt zakłada oprócz istniejących i znanych nam przydziałów mobilizacyjnych także „przydziały kryzysowe”. I żołnierze rezerwy którzy takie przydziały będą posiadały będą stanowić NSR czyli nie jednostki i instytucje wojskowe ale ogól żołnierzy rezerwy posiadający taki status.
Przydział taki ma być nadawany na podstawie kontraktu zawartego pomiędzy żołnierzem a dowódcą jednostki wojskowej przy czym kontrakt ten ma wiązać niemalże jak małżeństwo. Kontrakt ma być zawierany na okres od dwóch do sześciu lat.
W ramach tego kontraktu rezerwista taki będzie :
1. odbywać ćwiczenia wojskowe mogą być odbywane, jako:
a. jednodniowe, dobrowolne ;
b. krótkotrwałe – trwające nieprzerwanie do trzydziestu dni , dobrowolne lecz dopuszczalne mają być wyjątki tylko w przypadku żołnierzy posiadających przydziały kryzysowe i czas tych ćwiczeń ma być uznawany jako odbyte ćwiczenia rotacyjne o których niżej;
c. długotrwałe – trwające nieprzerwanie do dziewięćdziesięciu dni tylko na zasadzie dobrowolnego zgłoszenia ;
d. rotacyjne – trwające łącznie do trzydziestu dni i odbywane z przerwami w określonych dniach w ciągu danego roku kalendarzowego. Nowa forma służby wojskowej przewidziana dla żołnierzy rezerwy z myślą właśnie o żołnierzach NSR i planowana jako podstawowa forma służby wojskowej w ramach NSR – ma być podstawową formą służby żołnierzy rezerwy posiadających przydziały kryzysowe.
2. Może być powołany do okresowej służby wojskową do dwudziestu czterech miesięcy którą za zgodą żołnierza można przedłużyć do trzydziestu sześciu miesięcy.

Reasumując: Narodowymi Siłami Rezerwowymi (NSR) możemy nazywać tylko grupę żołnierzy rezerwy która wyraziła chęć i zgodę na odbywanie form służby wojskowej przewidzianych dla żołnierzy rezerwy zawarła w tej sprawie odpowiedni kontrakt oraz posiada przeszkolenie wojskowe.

Na podstawie dostępnych informacji co do struktur jakie wojsko ma posiadać można wnioskować że, nasze władze chcą posiadać posiadać trzy kategorie jednostek wojskowych:
1. Całkowicie rozwinięte i obsadzone przez żołnierzy zawodowych minimalnie uzupełnianych żołnierzami NSR;
2. O niepełnych stanach i rozwijane w razie potrzeby właśnie o żołnierzy NSR;
3. Stanowiące zalążki pełnowartościowych (niemały odsetek obecnych JW.) jednostek wojskowych ale rozwijane dopiero w przypadku wprowadzenia na nowo powszechnego obowiązku służby wojskowej lub mobilizacji i szkolone od podstaw, i tam żołnierze NSR stanowiliby podstawę kadry kierowniczej i instruktorskiej.

maximus-44 - Pon 27 Kwi, 2009
Temat postu: zamiary ustawodawcze


PDT myślę dotknął sedna sprawy – załączam dokument, który znalazłem w sieci wymienia on i definiuje różne formy służby wojskowej. Już to pisałem tym niemniej powtórzę - wniosek taki że to co podaje prasa i inne media to całkiem co innego niż zamiary ustawodawcze naszych władz. Mianowicie mówi się o całkowicie zawodowej służbie wojskowej i tylko i wyłącznie ochotniczej rezerwie a w rzeczywistości będzie inaczej. Obywatele będą pozostawali w ewidencji jako rezerwa i będą wcielani do wojska w wyniku zagrożenia wojennego w wyniku obowiązku ustawowego a nie ochotniczego zgłoszenia się.


[ Dodano: Pon 27 Kwi, 2009 ]
znaleziony dokument

[ Dodano: Pon 27 Kwi, 2009 ]
dokument

PDT - Pon 27 Kwi, 2009

Coś poknociłeś edytując tego posta.
maximus-44 - Pon 27 Kwi, 2009
Temat postu: jeszce raz
nie wiem dlaczego ten dokument nie moge załączyć - rozmiary ma dozwolone

FRAGMENTY I DEFINICJE:

Podział Sił Zbrojnych pod względem form służby wojskowej będzie następujący:


Czynna służba wojskowa – forma służby wojskowej, polegająca na ciągłym pełnieniu obowiązków służbowych.

Służba zawodowa – forma służby wojskowej, polegająca na wykonywaniu obowiązków bezterminowo, na podstawie powołania.

Zawodowa służba stała – forma zawodowej służby wojskowej, polegająca na wykonywania obowiązków służbowych bez ograniczenia czasu, do osiągnięcia wieku określonego w przepisach.

Zawodowa służba kontraktowa – forma zawodowej służby wojskowej, polegająca na wykonywania obowiązków na podstawie kontraktu terminowego, zawartego między żołnierzem a uprawnionym organem. Kontrakty mogą być powtarzane, jednak łączny czas tej służby jest ograniczony do 12 lat.

Służba kandydacka – forma służby wojskowej, polegająca na uczestnictwie w przygotowaniu ochotników bez przeszkolenia wojskowego do objęcia pierwszego stanowiska służbowego w ramach służby zawodowej.

Służba okresowa – forma czynnej służby wojskowej żołnierzy rezerwy, pełniona jednorazowo na określony czas, w razie realnego zagrożenia lub wykonywania misji pokojowej za granicą.

Służba wojenna – obligatoryjna forma służby wojskowej, pełniona bezterminowo w razie konfliktu na duża skalę lub wojny.

Służba w rezerwie – forma służby wojskowej, polegająca na pozostawaniu w gotowości do uzupełnienia jednostek wojskowych i uczestnictwie w doraźnym szkoleniu.

Służba przygotowawcza – forma służby wojskowej, polegająca na uczestnictwie w przygotowaniu ochotników bez przeszkolenia wojskowego do objęcia pierwszego stanowiska służbowego w ramach ochotniczej służby na przydziale kryzysowym w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR).

Służba ochotnicza na przydziałach kryzysowych – wyznaczenie żołnierza rezerwy – ochotnika, na stanowisko w jednostce wojskowej w oparciu o istniejący etat, w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Charakteryzuje się znacznie większą dyspozycyjnością i intensywniejszym szkoleniem niż inne formy służby w rezerwie.

Służba w zasobach osobowych żołnierzy rezerwy – forma służby wojskowej w rezerwie, polegająca na pozostawaniu w dyspozycji, z możliwością nadania przydziału mobilizacyjnego.

NARODOWE SIŁY REZERWOWE (NSR) – zbiór żołnierzy rezerwy, ochotników, którzy na podstawie podpisanego kontraktu znajdują się na przydziałach kryzysowych w jednostkach wojskowych, do wykorzystania w przypadku realnych zagrożeń militarnych i niemilitarnych, w kraju i za granicą.


Opracowano na podstawie materiału prasowego Departamentu Prasowo-Informacyjnego Ministerstwa Obrony Narodowej z dnia 13 sierpnia 2008 roku pt.: Profesjonalizacja Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.

PDT - Wto 28 Kwi, 2009

Tryton napisał/a:

Trudno aby (zdrowi psychicznie) obywatele ...

Czy coś sugerujesz :?:
Tryton napisał/a:
…. miejsca w którym powszechne jest łamanie prawa. Kadra WP zrobiła kawał solidnej roboty aby zniechęcić do siebie rzesze młodych ludzi.

Przypadki łamania prawa nie są monopolem wojska, jest to zjawisko powszechne i dotyczy wszystkich dziedzin życia w tym kraju.
Prawo także, powszechnie łamali żołnierze zasadniczej służby wojskowej i sporadycznie były to akty rozpaczy spowodowane poczuciem krzywdy.
Zniechęcenie to jest procesem bardziej złożonym niż to sugeruje twoja subiektywna wypowiedź.

Moja wypowiedź była napisana w nieco odmiennym kontekście niż twoja odpowiedź na nią i mam wrażenie ze chcesz jedynie tym atakiem usprawiedliwić moralnie swoją własną postawę wobec (do niedawna jeszcze) powszechnego obowiązku oraz wydaje mi się także że, znasz tą instytucję jedynie z ubarwionych opowiadań przy dużej ilości alkoholu.

[ Dodano: Wto 28 Kwi, 2009 ]
maximus-44 napisał/a:
Służba wojenna – obligatoryjna forma służby wojskowej, pełniona bezterminowo w razie konfliktu na duża skalę lub wojny.

Czyli według obecnych i proponowanych regulacji prawnych: „służba po ogłoszeniu mobilizacji i w czasie wojny” – pełna nazwa tej formy służby wojskowej. Wcześniej sugerowano dla tej służby wojskowej nazwę : „wojenna” ale zrezygnowano.

maximus-44 napisał/a:
Służba okresowa – forma czynnej służby wojskowej żołnierzy rezerwy, pełniona jednorazowo na określony czas, w razie realnego zagrożenia lub wykonywania misji pokojowej za granicą.

Ta forma służby istniała już wcześniej ale stosowano ją w bardzo sporadycznie, do pięćdziesięciu osób skali roku.

maximus-44 napisał/a:
Służba w zasobach osobowych żołnierzy rezerwy – forma służby wojskowej w rezerwie, polegająca na pozostawaniu w dyspozycji, z możliwością nadania przydziału mobilizacyjnego.


Czyli, dotyczy wszystkich tych co do tej pory przebywali w rezerwie bez względu na okoliczności przeniesienia do rezerwy i w większości nie posiadają pełnej świadomości, że nadal podlegają obowiązkowi służby wojskowej.
Po 1 stycznia zasady mają nieco zmienić się. W związku ze zmianą definicji żołnierza rezerwy. Żołnierzem rezerwy ma być tylko osoba która złożyła przysięgę wojskową i odbyła przeszkolenie wojskowe lub zakończyła jakakolwiek służbę wojskową z wyjątkiem osób które zostały uznane za trwale niezdolne do służby wojskowej.

PDT - Wto 28 Kwi, 2009

Nadal twierdzę że znasz tylko z opowiadań!
Fobię do wojska potrafię zrozumieć ale stwierdzam jednoznacznie że, pomyliłeś tematy aby poruszyć tą kwestię i nie potrafię zrozumieć dlaczego z takim uporem spamujesz.
To jest temat poświęcony funkcjonowaniu rezerw osobowych o nieprawidłowościach możesz napisać w jednym z linkowanych przez Ciebie tematów.

:gent:

maximus-44 - Wto 28 Kwi, 2009
Temat postu: jak za Napoleona
PiterNZ
Próbujesz za wszelką cenę ośmieszyć moją mobilizację 8 mln obywateli, wypisując coś o dzidach, butelkach z benzyną, atakach falami w stylu I WŚ. Po pierwsze jeżeli nie miałbym wystarczającej liczby uzbrojenia to powołałbym tylko i wyłącznie taka liczbę, na która starczyłoby uzbrojenia i taktykę działania dostosowałbym między innymi do stopnia wyposażenia i przygotowania tychże zmobilizowanych sił.
Pyzatym napisałem wyraźnie jaki rodzaj działań prowadziłaby armia rezerwowa jak byłaby osłonięta a najważniejsze co przyjąłem za podstawę wyliczeń ilości potrzebnych sił i skąd mi się wzięło 8 mln sztuk potrzebnego uzbrojenia strzeleckiego, a nie milionowe rzesze armii uszykowane w czworoboki i maszerujące na wroga jak za czasów Napoleona tylko i wyłącznie z „kałachem” i benzyną.
PiterNZ wyraźnie widzisz cos innego niż napisano ?

Jamajka - Wto 28 Kwi, 2009

Narodowe Siły Rezerwy - to nie może być ilość - to musi być jakość.
Jak za Cara i Ceszrza gdy powołano Miliony Rezerw Osbowych to powstał zbuntowany uzbrojony tłum tz. "CZERWONA ZARAZA" (w Rosji, Niemczech - prawie wszędzie).
Czy dzisiaj w Polsce nie ma takich warunków jak za Cara - poszukajcie rezerwisty który będzie chciał walczyć - chyba wynajęty głodny Chińczyk za 300 zł miesięcznie do 35 roku życia.
Kiedyś była Rezerwa Miłująca Swoją Polskę - teraz Zawodowcy pozostaną tylko SAMI bo
Naród jest świadomy - już nie ma czego bronić.

PiterNZ - Wto 28 Kwi, 2009
Temat postu: Re: jak za Napoleona
maximus-44 napisał/a:
Po pierwsze jeżeli nie miałbym wystarczającej liczby uzbrojenia to powołałbym tylko i wyłącznie taka liczbę, na która starczyłoby uzbrojenia i taktykę działania dostosowałbym między innymi do stopnia wyposażenia i przygotowania tychże zmobilizowanych sił.
To masz problem ponieważ więcej niż kilkaset tysięcy sztuk uzbrojenia strzeleckiego nie ma, zapasy amunicji były systematycznie przejadane a kamizelek, radiostacji i podobnego sprzętu ledwie wystarcza dla kontyngentów.

Podsumowując możesz planować użycie być może 1 % z tych mitycznych 8 milionów. Problem w tym, że nawet oni będą słabo uzbrojeni, wyposażeni i marnie wyszkoleni.

maximus-44 - Wto 28 Kwi, 2009

Świtek napisał/a:
Moim zdaniem, by czynić jakiekolwiek zapędy ofensywne nieopłacalnymi wystarczy nam około stu tysięczna armia zawodowa i ochotniczy komponent OT oparty na tym, by w każdym powiecie (zależności od jego liczebności tj 120 ludzi na 70.000 mieszkańców) działały kompanie Obrony Terytorialnej w liczbie ok 120 ludzi ( w większych powiatach i dużych miastach, powyżej 120.000 tys. mieszkańców, na prawach powiatu mogłoby być takich kompanii więcej).
........................................................ oraz m.in.
Uważam, że takie OT, Jako osobny rodzaj sił zbrojnych wypełniło by brakującą lukę między WP, Policją i innymi instytucjami, a przede wszystkim społecznościami lokalnymi.
Myślę, że powiaty mogłyby w ramach swoich działań wesprzeć sprzętowo "swoich" bądź co bądź żołnierzy.


Świtek ta koncepcja nie jest zła, jest na pewno przemyślana, nawet te okresy szkolenia są do zaakceptowania, tylko ja bym dodał jedno. Mianowicie w okresie narastania kryzysu ta kompania powinna być nośnikiem wiedzy i umiejętności wojskowych, powinny być w niej skumulowane możliwości szkolenia innych.
Np. wg wzoru – każdy dotychczasowy żołnierz instruktor przeszkoli 10-ciu i wówczas z kompani mamy 1000 żołnierzy, a potem następny tysiąc, lub każdy z tych tysiąca przeszkolonych, przeszkoli 10-ciu i wówczas mamy już 10000 żołnierzy.
W czasie pokoju ci ‘swoi’ żołnierze mogliby faktycznie spełniać wiele funkcji, nawet nadawali by się do kościoła w święta stukać obcasami, albo małe defilady w święta narodowe itp. Ksiądz by im święcił nowe karabiny maszynowe absolutnie nie ma tutaj żadnych ironii. Takie jest moje zdanie.

PDT - Sro 29 Kwi, 2009

PDT napisał/a:
Nadal twierdzę że znasz tylko z opowiadań!
Fobię do wojska potrafię zrozumieć ale stwierdzam jednoznacznie że, pomyliłeś tematy aby poruszyć tą kwestię i nie potrafię zrozumieć dlaczego z takim uporem spamujesz.
To jest temat poświęcony funkcjonowaniu rezerw osobowych o nieprawidłowościach możesz napisać w jednym z linkowanych przez Ciebie tematów.


Do GTW:
Post o tej treści po usunięciu posta którego napisał Tryton stracił aktualność, więc proszę o jego usunięcie.

Świtek - Sro 29 Kwi, 2009

To jest niejako nie do uniknięcia. Idea posiadania "własnych" sił zbrojnych przez każdy powiat powoduje, że wcześniej czy później by stworzono by coś co przypominałoby OSP (ochotniczą straż pożarną), która organizacyjnie ma się całkiem nieźle i działa obok PSP. To, czy byłby stosunek 1:10 to jest sprawa drugorzędna. Ważne jest, że idee obronności i bezpieczeństwa byłby niejako ciągle na tapecie. Poza tym kompanie OT byłyby naturalnym miejscem znajdowania osób, chętnych do kontynuowania służby w wojsku zawodowym.

Powierzenie kwestii obrony tylko i wyłącznie siłom zawodowym powoduje, że wielu ludzi będzie uważało, że funkcje obronne nie dotyczą wszystkich obywateli ale właśnie tej wyspecjalizowanej instytucji jakim jest WP.

PiterNZ - Sro 29 Kwi, 2009

Świtek kto to sfinansuje? Skąd znajdziesz żołnierzy zawodowych w części powiatów, gdzie strzelnice, place ćwiczeń, garnizony?
Świtek - Sro 29 Kwi, 2009

Ochotników, w tym także byłych żz nie zabraknie. Znam takich, którzy, mimo że już od dawna w WP nie są to dużo ćwiczą we własnym gronie.

Finanse? Już kiedyś zadawałeś to samo pytanie dokładnie w tym samym temacie i otrzymałeś odpowiedź.

Po co tworzyć garnizony dla zdecentralizowanej struktury? Plac ćwiczeń? Teren powiatu oraz obowiązkowe poligony. Strzelnice? Najbliższe w okolicy: policyjne, wojskowe, straży granicznej. LOK. Być może w wielu przypadkach niektóre powiaty będą miały ambicje zbudować własne.

Piotr Bydgoszcz - Sro 29 Kwi, 2009

Zaczynamy poruszać temat integracji NSR ze społecznością. Zdecydowanie takie podejśćie będzie miało doskonały wpływ na napływ kandydatów do zawodowej służby wojskowej i odwrotnie, pozwoli przejść żołnierzom zawodowym do cywila bez duzych zawirowań emocjonalnych. Jednak życie zawodowe za płotem koszar jest nieco odmienne od słuzby. Pozwoli to także na dobre wykorzystanie wiedzy ŻZ w tworzeniu i działaniu struktur OT. Co do finansowania NSR, myślę że wielu kandydatów do tego typu słuzby może pokazać zawartość swojej szafy, skrzętnie ukrywanej przed żonami :) , w której znajdzie się masa sprzętu na średnim poziomie, pozostaję do uregulowania jedynie kwestie prawa pracy - okresowe ćwiczenia/nieobecność w pracy = straty pracodawcy, prawa cywilnego - co jest własnością Najjaśniejszej a co żołnierza NSR, ewentualnie prawa podatkowego - co żołnierz rezerwy może odpisać od podatku. Komunikacja np. radiowa w paśmie PMR czy CB spokojnie wystarcza na czas ćwiczeń, na czas W przydałyby się już środki łączności wojskowej łacznie z łącznością niejawną, ale to mozna załatwić w trakcie rozwinęcia. Taka powiatowa kompania NSR może dysponować zasadniczo wszystkim co można sobie zamarzyć: od samochodów terenowych po koparki czy ciężkie ciągniki balastowe. Tutaj pozostaje kwestia rozwiazania należnosci rzeczowych. Tak więc pisanie o wysokich kosztach jest raczej wyrazem nieznajomości koncepcji OT. Jedyne pewne koszty to wszelkiego rodzju należności zwiazane z utrzymaniem i przechowywaniem UiSW. Choc i to mozna zminimalizować kiedy do obsługiwania przyjdą rezerwiści np. raz w tygodniu po drużynie. Temat ten jest co raz bardziej rozwijany kiedy to osoby zainteresowane obronnoscia same tworzą stowarzyszenia na rzecz propagowania obronnosci, a w takim ja biorę od niedawna udział...
PiterNZ - Sro 29 Kwi, 2009

Świtek napisał/a:
Ochotników, w tym także byłych żz nie zabraknie. Znam takich, którzy, mimo że już od dawna w WP nie są to dużo ćwiczą we własnym gronie.
Jeżeli ma to być profesjonalna OT to należy wygospodarować środki czyli pytanie brzmi ile można wydać i co za to uzyskać.

Świtek napisał/a:
Finanse? Już kiedyś zadawałeś to samo pytanie dokładnie w tym samym temacie i otrzymałeś odpowiedź.
Nie pamiętam ale obawiam się, że była na zasadzie jak niżej. Czyli jakoś to będzie.
A profesjonalna OT będzie droga. Chyba, że znowu ma powstać twór na zasadzie chyba znajdą się ochotnicy, może jakiś powiat dołoży kasy, będą się szkolić sami i gdzieś jakiś plac skombinują.

Świtek napisał/a:
Po co tworzyć garnizony dla zdecentralizowanej struktury? Plac ćwiczeń? Teren powiatu oraz obowiązkowe poligony. Strzelnice? Najbliższe w okolicy: policyjne, wojskowe, straży granicznej. LOK. Być może w wielu przypadkach niektóre powiaty będą miały ambicje zbudować własne.

1) Jak ma być profesjonalnie to argument być może niektóre powiaty będą miały ambicje pomijamy od razu.
2) Place ćwiczeń są konieczne, żeby gdzieś bezpiecznie ćwiczyć i strzelnica do tego nie wystarczy.
3) Strzelnicy może w okolicy po prostu nie być.
4) Po co garnizony? Może wystarczą pojedyńcze zabezpieczone pomieszczenia ale są konieczne dla składowania uzbrojenia i wyposażenia.

PiterNZ - Nie 03 Maj, 2009

Belial napisał/a:
2) każdy posiadacz legalnej broni ma drugą niezarejestrowaną w zanadrzu - i tak tworzy się czarny rynek
W jakim celu?
quest71 - Pon 04 Maj, 2009

Nie wytłumaczysz się. Wtedy przydaje się ten nie zarejestrowany egzemplarz. Można go "pożyczyć" napastnikowi.
taki jeden - Pon 04 Maj, 2009

Po pierwsze OT.
Po drugie...

W sumie -->
:brzeg:

Puchacz - Pon 04 Maj, 2009

No więc jakie w końcu, mają być te Narodowe Siły Zbrojne?.
maximus-44 - Sro 06 Maj, 2009

jakaś nuda - brak tematów - czyżby bezemnie

[ Dodano: Sro 06 Maj, 2009 ]
Racja do brzegu…….
Jako założyciel tego wątku, który pierwotnie miał nosić tytuł –Armia Rezerwowa, pozwolę sobie zrobić małe podsumowanie:

- bodźcem dla mnie do podjęcia dyskusji na tym forum były informacje w prasie o utrzymywaniu zaledwie 20 tyś rezerw osobowych, o tym iż WKU są niepotrzebne oraz że powinny zamienić się w biura werbunkowe, aż w końcu i o tym iż Polsce przydała by się legia cudzoziemska zatrudniająca obywateli ze wschodu, którzy z niskie pensje wykonywali by zadania w misjach zagranicznych w imieniu Polski.
- na tej podstawie wysnułem przypuszczenie iż obecne przemiany w Polskich Siłach Zbrojnych prowadzą do całkowitego zaprzestania przeszkalania żołnierzy rezerwy, jak również zaniechane będzie mobilizowanie na wypadek wojny jakichkolwiek nowych jednostek wojskowych a jedynie uzupełni się etaty kryzysowe w jednostkach istniejących w czasie pokoju.
Prawdę powiedziawszy liczyłem na to iż te 20 tyś NSR to właśnie będą te całkiem nowe jednostki, mobilizowane w razie kryzysu, że będą szkolone na całkiem nowych zasadach oraz że mimo wszystko istnieje jakaś koncepcja zwiększenia ich liczebności w przyszłości, w wypadku realnego zagrożenia wojennego.

- chodziło mi również o to aby skonfrontować moje poglądy co do liczebności i wyposażenia armii na czas „W” zdolnej do obrony RP w jej obecnym kształcie.

Wnioski:
- większość rozmówców przyznaje że 20 tysięcy rezerwy to za mało a jednocześnie nikt nie jest w stanie zaprezentować ile żołnierzy powinno być powołanych w celu zbudowania skutecznego ugrupowania obronnego oraz z jakich elementów powinno się składać,
- sporo osób uważa że nie ma potrzeby mobilizowania dużych armii bo to już nie pierwsza czy druga wojna a my nie jesteśmy mocarstwem światowym i tylko małe ale silne SZ dadzą radę,
- najważniejszy wniosek to jak zwykle kasa, nie ma kasy wiec nie ma co nawet planować bo i tak pieniędzy nie będzie. W zasadzie ten temat można by rozwijać ale ja bym go powiązał z ogólną sytuacją w polskim przemyśle zbrojeniowym a to już odrębny watek.

Generalnie nie w tym rzecz aby się rozwodzić tutaj nad moimi pomysłami. Proponuję nanosić w tym wątku na bieżąco pojawiające się informacje na temat kolejnych oficjalnych pomysłów i koncepcji dotyczących przeszkalania rezerw osobowych lub budowy faktycznie nowego systemu szkolenia rezerw czasu „W”
Ale jednocześnie możemy dyskutować również w temacie posiadania broni
[/b]

PDT - Sro 06 Maj, 2009

Na obecnym posiedzeniu Sejmu ma odbyć się (lub już odbyło się)pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oto ciekawsze z niej fragmenty dotyczące NSR:
Cytat:


25) po art. 59a dodaje się art. 59b w brzmieniu:
„Art. 59b. 1. Żołnierzom rezerwy mogą być nadawane w czasie pokoju przydziały kryzysowe na stanowiska służbowe, które są określone w etacie jednostki wojskowej.
2. Warunkiem nadania przydziału kryzysowego jest zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, zwanego dalej „kontraktem”, między żołnierzem rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych i złożył pisemny wniosek do wojskowego komendanta uzupełnień o zawarcie kontraktu oraz spełniającym warunki do jego zawarcia, a dowódcą jednostki wojskowej, w której ma być nadany ten przydział.
3. Kontrakt może być również zawarty z żołnierzem czynnej służby wojskowej, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych i złożył pisemny wniosek o zawarcie kontraktu oraz spełniającym warunki do jego zawarcia, który:
1) odbywa zasadniczą służbę wojskową – nie wcześniej niż w ostatnim dniu czasu trwania tej służby;
2) pełni służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5 – nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tej służby;
3) odbywa ćwiczenia wojskowe – nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tych ćwiczeń;
4) pełni zawodową służbę wojskową lub służbę kandydacką – nie wcześniej niż w dniu, w którym decyzja o jego zwolnieniu z czynnej służby wojskowej stała się ostateczna.
4. Przydział kryzysowy nadaje się na okres od dwóch do sześciu lat z możliwością jego ponownego nadania, nie dłużej jednak niż łącznie na okres piętnastu lat. Po upływie okresu, na który nadano przydział kryzysowy, przydział ten wygasa z mocy prawa.
5. Przydziały kryzysowe nadaje oraz unieważnia wojskowy komendant uzupełnień, działając w porozumieniu z dowódcą jednostki wojskowej.
6. Nadanie przydziału kryzysowego następuje w formie karty przydziału kryzysowego stanowiącej decyzję administracyjną. W karcie przydziału kryzysowego nie podaje się uzasadnienia.
7. Nadanie przydziału kryzysowego jest tożsame z nadaniem przydziału mobilizacyjnego na to samo stanowisko służbowe występujące również w czasie wojny, o ile nie zostanie nadany przydział mobilizacyjny na inne stanowisko służbowe.
( … )
58) po art. 99 dodaje się art. 99a i 99b w brzmieniu:
„Art. 99a. 1. Żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe tworzą Narodowe Siły Rezerwowe.
2. Żołnierza rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, spełniającego warunki do zawarcia kontraktu, wojskowy komendant uzupełnień kieruje do dowódcy jednostki wojskowej, w której ma być nadany przydział kryzysowy.
3 (…)
4. Kontrakt powinien zawierać:
( … )
5. Kontrakt może być zawarty, jeżeli występują potrzeby uzupełnieniowe Sił Zbrojnych na nadanie przydziału kryzysowego.
6. Kontrakt może być zawarty wyłącznie z żołnierzem rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do jego zawarcia, a ponadto jeżeli spełnia łącznie następujące warunki:
( … ) ( zbliżone jak wobec żołnierzy zawodowych – przyp. PDT)
7. Zawarcie kontraktu może być również uzależnione od posiadania przez żołnierza rezerwy orzeczenia wojskowej komisji lekarskiej o jego zdolności do pełnienia służby poza granicami kraju oraz poświadczenia bezpieczeństwa. Dowódca jednostki wojskowej lub wojskowy komendant uzupełnień, przed zawarciem kontraktu, może wystąpić z wnioskiem o wydanie przez odpowiednią służbę ochrony państwa poświadczenia bezpieczeństwa.
8. Kontrakt wygasa w przypadku unieważnienia lub wygaśnięcia przydziału kryzysowego, a także w przypadku pisemnej rezygnacji przez żołnierza rezerwy z zawartego kontraktu dokonanej przed dniem, w którym karta przydziału kryzysowego stała się ostateczna lub nieprzyjęcia przydziału kryzysowego w określonym terminie.
Art. 99b. Minister Obrony Narodowej określi, w drodze rozporządzenia: ( … )”;
59) art. 100 i 101 otrzymują brzmienie:
„Art. 100. 1. Obowiązek służby wojskowej żołnierzy rezerwy w czasie pokoju, polega na odbywaniu ćwiczeń wojskowych oraz pełnieniu okresowej służby wojskowej.
2. Na ćwiczenia wojskowe mogą zostać powołani:
1) żołnierze rezerwy posiadający nadane przydziały kryzysowe;
2) ( … );
3) ( … ) .
3. Na ćwiczenia wojskowe i do okresowej służby wojskowej nie powołuje się żołnierzy rezerwy, którzy: ( … ) .
Art. 101. 1. Ćwiczenia wojskowe mogą być odbywane, jako:
( … );
4) rotacyjne – trwające łącznie do trzydziestu dni i odbywane z przerwami w określonych dniach w ciągu danego roku kalendarzowego.
2. Żołnierze rezerwy posiadający nadane przydziały kryzysowe:
1) odbywają corocznie ćwiczenia wojskowe rotacyjne;
2) mogą odbywać ćwiczenia wojskowe w trybie natychmiastowego stawiennictwa, nie częściej jednak niż jeden raz w ciągu roku kalendarzowego, a w razie powołania na te ćwiczenia, odbyty ich okres zalicza się do czasu trwania ćwiczeń wojskowych rotacyjnych;
3) mogą zostać zobowiązani do odbycia, w okresie obowiązywania przydziału kryzysowego, ćwiczeń wojskowych krótkotrwałych;
4) na ich wniosek lub za ich zgodą mogą odbywać ćwiczenia wojskowe krótkotrwałe i długotrwałe, jeżeli takie są potrzeby Sił Zbrojnych.
3. Żołnierze rezerwy, za ich zgodą, w drodze ochotniczego zgłoszenia się na potrzeby zawarcia kontraktu w celu nadania przydziału kryzysowego, mogą odbywać ćwiczenia wojskowe krótkotrwałe albo długotrwałe.
( … )
8. Żołnierzy rezerwy zwalnia się z ćwiczeń wojskowych przed ich odbyciem w przypadku unieważnienia ich przydziałów kryzysowych.
9. Żołnierzy rezerwy można zwolnić z ćwiczeń wojskowych przed ich odbyciem również w przypadku wystąpienia okoliczności uzasadniających unieważnienie przydziału kryzysowego.
10. Rada Ministrów, w drodze rozporządzenia, może zarządzić wprowadzenie obowiązkowych ćwiczeń wojskowych dla żołnierzy rezerwy i osób, o których mowa w art. 100 ust. 2 pkt 3, w przypadkach zagrożenia bezpieczeństwa państwa lub wystąpienia potrzeb Sił Zbrojnych, a także w okresie trwania obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej oraz przeszkolenia wojskowego.”;
60) po art. 101b dodaje się art. 101c w brzmieniu:
„Art. 101c. 1. Dowódca jednostki wojskowej, do której żołnierze rezerwy posiadają nadane przydziały kryzysowe ustala – w formie zbiorowego wykazu dla jednostki wojskowej – dni, w których w danym roku kalendarzowym są odbywane przez nich ćwiczenia wojskowe rotacyjne. Wykaz ten nie obejmuje ćwiczeń wojskowych prowadzonych w trybie natychmiastowego stawiennictwa.
( … )
5. Żołnierz rezerwy, po zapoznaniu się z wykazem, o którym mowa w ust. 1, informuje niezwłocznie swojego pracodawcę o dniach, w których będzie odbywał ćwiczenia wojskowe rotacyjne, oraz o zmianach w wykazie, o których mowa w ust. 4, a także powiadamia go o powołaniu na te ćwiczenia.”;
( … )
62) art. 108 otrzymuje brzmienie:
„Art. 108. 1. Okresową służbę wojskową pełni się w przypadkach uzasadnionych potrzebami obrony państwa, potrzebami Sił Zbrojnych lub zarządzania kryzysowego, zwalczania klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków, działań antyterrorystycznych, ochrony mienia, akcji poszukiwawczych oraz ratowania lub ochrony zdrowia i życia ludzkiego, oczyszczania terenów z materiałów wybuchowych i niebezpiecznych pochodzenia wojskowego oraz ich unieszkodliwiania, a także wykonywania zadań przez Siły Zbrojne poza granicami państwa.
(… )
5. W ramach okresowej służby wojskowej żołnierz rezerwy może być wyznaczony lub skierowany do pełnienia tej służby poza granicami państwa. ( … )
6. Czas trwania okresowej służby wojskowej w okresie pozostawiania żołnierza rezerwy na jednym przydziale kryzysowym nie może przekraczać łącznie dwudziestu czterech miesięcy.
(…)
8. Żołnierza rezerwy zwalnia się z okresowej służby wojskowej po ustaniu przyczyny powołania go do tej służby, nie później jednak niż po upływie czasu, o którym mowa w ust. 6 lub 7.
9. Żołnierza rezerwy zwalnia się z okresowej służby wojskowej przed upływem czasu, o którym w ust. 6 lub 7, w przypadku unieważnienia jego przydziału kryzysowego.
10. Żołnierza rezerwy można zwolnić z okresowej służby wojskowej przed upływem czasu, o którym w ust. 6 lub 7, również w przypadku wystąpienia okoliczności uzasadniających unieważnienie przydziału kryzysowego.
11. W roku kalendarzowym, w którym żołnierz rezerwy pełnił okresową służbę wojskową, dowódca jednostki wojskowej może zwolnić tego żołnierza z odbywania ćwiczeń wojskowych, z wyjątkiem ćwiczeń prowadzonych w trybie natychmiastowego stawiennictwa.
12. Żołnierzom rezerwy pełniącym okresową służbę wojskową przysługują, odpowiednio do posiadanego stopnia wojskowego, uprawnienia żołnierzy pełniących kontraktową zawodową służbę wojskową, o której mowa w ustawie z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych.
(…)



Więcej informacji na temat tego projektu jak i jego pełnej treści tam :
http://orka.sejm.gov.pl/proc6.nsf/opisy/1921.htm

maximus-44 - Sro 06 Maj, 2009

PDT wszystko jest OK.
Tylko więcej komentarza dobrze to czy źle ?

Puchacz - Sro 06 Maj, 2009

Chciałbym, ale jestem w stanie spoczynku. ;)
PDT - Sro 06 Maj, 2009

maximus-44 napisał/a:
dobrze to czy źle ?

Tego nie wiem, mogę tylko stwierdzić że, NSR będzie tworzony w „bulach porodowych”, i obawiam się że będzie traktowany „po macoszemu” tak jak do tej pory obecne szkolenie rezerw.
Nie dostrzegam specjalnej różnicy wobec wcześniejszego stanu rzeczy z wyjątkiem strony formalno – prawnej oraz faktu dobrowolności w odbywaniu służby wojskowej w rezerwie.
:czytanie:
Belial napisał/a:
tylko skąd teraz brać żołnierzy rezerwy?

Jeżeli nie zwiększą progu emerytalnego to wydaje mi się że, z tych co nie załapią się w ciągu dwunastu lat do służby stałej bo służba wojskowa w czasie przebywania w rezerwie jest wliczana do wysługi emerytalnej. A wciągu tych piętnastu lat będzie można teoretycznie „naskrobać” te trzy lata wysługi.
Oby z tego nie wyszła parodia. :-o

michal - Czw 07 Maj, 2009

Dwa razy już odwoływali nabór kiedy ja chciałem. Jak tak dalej pójdzie to wreszcie się ustawie w życiu ale do NSR jeśli będę mógł wstąpię.
Ze mną bracia, kilku kolegów, troszku osób się znajdzie. Bo gdzie nie każą na siłę tam znajdzie się część co bez przymusu pójdzie.
Pójdą Ci od ASG i innych takich, którzy już mają rodziny i pracę. Może kilku emerytów się znajdzie.
Nie ma co szukać dziury w całym.
Belial, jak zawsze jeśli będzie to zorganizowane, działało miało jakiś cel. Ćwiczenia będą ćwiczeniami a nie spotkaniem w lesie pod namiotem...Mamy dużo tylko ta mentalność ludzi. Może ktoś "młody" będzie mógł to tworzyć na jakiś zdrowych zasadach.

PDT - Sob 09 Maj, 2009

Ze stenogramu posiedzenia Sejmu w dniu 8 maja:
Cytat:

Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: (…) Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 27. porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 1921). Proszę o zabranie głosu sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej pana Czesława Piątasa w celu przedstawienia uzasadnienia projektu ustawy.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesław Piątas: ( …) Nowe przepisy przewidują utworzenie Narodowych Sił Rezerwowych. Narodowe Siły Rezerwowe
tworzyć będzie ogół żołnierzy rezerwy, którzy wcześniej odbywali lub pełnili dany rodzaj czynnej służby wojskowej i z tego tytułu posiadają podstawowe wyszkolenie wojskowe.
Na potrzeby zarządzania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek w sytuacjach kryzysowych, utrzymywana byłaby ochotnicza służba w rezerwie. Służba ta byłaby pełniona przez żołnierzy rezerwy w wyniku ochotniczo zawartych kontraktów. Na podstawie zawartego kontraktu żołnierz rezerwy otrzymałby przydział kryzysowy, który oznaczałby zarazem jego zaliczenie do Narodowych Sił Rezerwowych i dyspozycję do pełnienia czynnej służby w określonych sytuacjach.
Projektowane regulacje precyzyjnie określają warunki, które powinien spełniać kandydat, tryb zawierania
kontraktów i nadawania przydziałów kryzysowych oraz przypadki ich wygaśnięcia lub unieważnienia.
Zgodnie z projektem żołnierz rezerwy na przydziale kryzysowym byłby objęty systemem wsparcia
materialnego, socjalnego i szkoleniowego, powiązanego z potrzebami służby wojskowej. Z kolei dla pracodawców takich żołnierzy będą przewidziane świadczenia finansowe rekompensujące im koszty wydatków
związanych z organizacją zastępstwa w pracy w czasie odbywania czynnej służby wojskowej przez żołnierza rezerwy, ich pracownika.
W ramach Narodowych Sił Rezerwowych żołnierz rezerwy byłby zobowiązany do odbywania w celach
szkoleniowych corocznych ćwiczeń w wymiarze ok. 30 dni, nazywanych potocznie ćwiczeniami rotacyjnymi.
Daty tych ćwiczeń byłyby ustalane zawczasu przez dowódcę jednostki w uzgodnieniu z żołnierzem rezerwy.
Na potrzeby przygotowania zasobów osobowych Narodowych Sił Rezerwowych przewiduje się wprowadzenie
służby przygotowawczej. Ten nowy rodzaj służby wojskowej będzie przeznaczony dla ochotników, którzy wcześniej nie pełnili żadnego rodzaju czynnej służby wojskowej i zamierzają podjąć obowiązki w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Służba przygotowawcza wychodzi również naprzeciw oczekiwaniom osób, które identyfikują się ze służbą wojskową, jednak nie zamierzają na stałe wiązać się z zawodem żołnierza. Kobiety będą mogły również przystąpić do służby przygotowawczej na podobnych zasadach, jak mężczyźni.
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( … )
Poseł Czesław Mroczek: (…) Oprócz armii zawodowej funkcjonować będą Narodowe Siły Rezerwowe. Omawiany projekt ustawy wprowadza dotyczące tego regulacje. (…) Armia zawodowa będzie liczyła – jak wynika z planów Ministerstwa Obrony Narodowej – ok. 100 tys. żołnierzy. Uzupełnienie czy ważny element wspierający armię zawodową będą stanowiły Narodowe Siły Rezerwowe. Zasób rekrutacyjny Narodowych Sił Rezerwowych będzie stanowił ogół żołnierzy rezerwy. Część z tych żołnierzy rezerwy będzie zawierała tzw. kontrakty kryzysowe, przechodziła cykliczne szkolenie, wykonywała ćwiczenia wojskowe, będzie również podlegać okresowej służbie wojskowej. Liczebność Narodowych Sił Rezerwowych planuje się na 20 tys. żołnierzy. Tak że postulowana przez wiele ostatnich lat potrzeba wprowadzenia profesjonalizacji Sił Zbrojnych, a w szczególności tego elementu dotyczącego żołnierzy zawodowych jako podstawy służby w wojsku polskim, jest realizowana. (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Marek Opioła: (…)Została np. wstrzymana decyzja ministra obrony narodowej w sprawie promocji w resorcie obrony narodowej, o której mówił pan poseł Mroczek. Motywuje się tę decyzję dużą liczbą zgłoszeń ze strony kandydatów do służby wojskowej. Niestety oszczędności dokonuje się w pierwszej kolejności na kandydatach do służby wojskowej, poprzez obniżenie założeń dotyczących miesięcznego uposażenia służby przygotowawczej i zmniejszenie wskaźnika kosztów świadczeń rzeczowych związanych z utrzymaniem żołnierzy podczas pełnienia tej służby. Warta uwagi jest także kwestia utworzenia Narodowych Sił Rezerwy i uzupełnienia ich zasobów przez ochotników. Proponowane jest opodatkowanie świadczeń żołnierzy służby przygotowawczej, które utrudni uzupełnienie Narodowych Sił Rezerwy. To tylko kilka przykładów, nad którymi Wysoka Izba powinna się pochylić. ( … )
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Janusz Zemke: (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: (…)
Poseł Mirosław Pawlak:
( …) Będziemy za tym głosować. ( …) ( to znaczy za całą ustawą – dopisek: PDT)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( … ) Do zadania pytań zgłosiło się 15 posłów.
Czy ktoś jeszcze chciałby się zgłosić?
Innych zgłoszeń nie widzę. (…)
Poseł Krzysztof Brejza: (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:( … )
Poseł Jerzy Gosiewski: ( …)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( … )
Poseł Andrzej Bętkowski: ( … )
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( … )
Poseł Mirosław Pawlak: ( … )
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:( …)
Poseł Jerzy Rębek: ( …)
Czy powołanie do odbycia zasadniczej służby wojskowej młodych Polaków w sytuacji zagrożenia państwa
nie będzie działaniem dalece spóźnionym? Czy powiemy naszym potencjalnym wrogom: Poczekajcie
kilka miesięcy, my w tym czasie przeprowadzimy szkolenie wojskowe? W mojej ocenie jest to pomysł
pozbawiony sensu, stwarzający realne zagrożenie dla obronności naszej ojczyzny. W okresie pokoju setki
tysięcy, a może i miliony Polaków nie będą dostatecznie dobrze wyszkolone pod kątem obronności.
Panie ministrze, czy oprócz różnorodnych form szkolenia obronnego nie należałoby wprowadzić
8–10-tygodniowego obowiązkowego szkolenia wojskowego w warunkach koszarowych dla wszystkich
poborowych, którzy są zdolni do odbycia służby wojskowej? Czy w sytuacjach kryzysowych, a szczególnie
wojny, 100 tys. czy 120 tys. zawodowych żołnierzy zdoła obronić naszą ojczyznę? Czy nie warto byłoby
posłużyć się przykładem ochotników strażaków, którzy wspierają na co dzień działania zawodowej straży
pożarnej? Bez udziału ochotników strażaków nie byłoby efektywnych działań ze strony Państwowej Straży
Pożarnej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Henryk Siedlaczek: ( …) Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W wyniku przeprowadzenia procesu profesjonalizacji, od 1 stycznia
2010 r., Polskich Sił Zbrojnych armia zawodowa będzie wspierana przez Narodowe Siły Rezerwowe.
W związku z tym pragnę zapytać pana ministra, jakie będą zadania i liczebność Narodowych Sił Rezerwowych?
Dziękuję (Oklaski)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Magdalena Gąsior-Marek: (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:( …)
Poseł Andrzej Nowakowski:( …) W tym kontekście chciałbym zapytać o to, jakie konkretne okoliczności mogłyby uzasadniać wprowadzenie na nowo zasadniczej służby wojskowej? Dziękuję bardzo.
(Oklaski)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Henryk Gołębiewski: ( …)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Tomasz Latos: (…)Wreszcie druga, również ważna sprawa, która już tutaj była w dniu dzisiejszym poruszana. Jest to związane z kwestią obronności w sytuacji, kiedy doszłoby ewentualnie do jakiegoś konfliktu zbrojnego. Czy sama profesjonalna armia wystarczy do obrony naszego kraju? Czy nie należałoby jednak, panie ministrze, utrzymać szkolenia, które do tej pory było prowadzone, być może w nieco ograniczonej formie? Być może powinno być ono w jakiś sposób ograniczone, ale jednak utrzymane. Trudno będzie w sytuacji zagrożenia mówić potencjalnemu agresorowi: zaczekajcie trzy miesiące, my musimy wyszkolić dodatkowych
rekrutów. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Marek Opioła: (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Bożena Szydłowska: (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Romuald Ajchler:( …)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Sławomir Kopyciński: (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:
Dziękuję bardzo.
1 stycznia 2010 r. żadnej profesjonalnej armii nie będzie, ani 31 grudnia 2010 r. Może w niej nie być
tylko żołnierzy zasadniczej służby zawodowej, ale do armii profesjonalnej jeszcze długa, długa droga.
Pan poseł Adam Śnieżek, Prawo i Sprawiedliwość, jako ostatni.
Poseł Adam Śnieżek: ( …) W przedłożonym projekcie ustawy przewiduje się utworzenie także Narodowych Sił Rezerwowych, wspomagających armię zawodową w sytuacji specjalnych zagrożeń. Przewiduje się również w sytuacjach zagrożenia, w sytuacjach wojny przywrócenie zasadniczej
służby wojskowej. Czy w sytuacji wielkich zagrożeń będzie jednak czas na przeszkolenie tych
mężczyzn, którzy zostaną powołani, a nie odbyli, na skutek wprowadzanych rozwiązań, żadnej służby
wojskowej, nie umieją się posługiwać bronią i nie będą umieli także działać w zorganizowanych pododdziałach?
Czy nie byłoby lepszym rozwiązaniem zostawienie powszechnego szkolenia wojskowego
zdrowych mężczyzn – krótkiego, powiedzmy, dwu- trzymiesięcznego – w zakresie podstawowych czynności,
podstawowych spraw, a więc posługiwania się bronią, podstawowym sprzętem wojskowym, działania
w zwartych pododdziałach? W Polsce tradycja powszechnej służby i przeszkolenia wojskowego
mężczyzn jest długa i głęboko zakorzeniona. Jakie przesłanki, panie ministrze, legły u podstaw tego,
że rząd rezygnuje z tej tradycji? Dziękuję za uwagę.
(Oklaski)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesław Piątas: ( …) Ponadto pragnę Wysokiej Izbie przedstawić informację, że dzięki tej ustawie jesteśmy przygotowani do szkolenia w tzw. służbie przygotowawczej także absolwentów wyższych uczelni, którzy będą chcieli zostać oficerami, żołnierzami Narodowych Sił Rezerwy. Dla nich przewidujemy 6-miesięczne szkolenie, dla tych zaś, którzy będą mieć wykształcenie średnie – 5-miesięczne, a dla tych z wykształceniem gimnazjalnym – 4-miesięczne. A więc dla wszystkich tych, którzy będą chcieli przyjść i przeszkolić się, bramy naszych ośrodków, centrów są
otwarte. Jest także służba okresowa, rodzaj służby, którą może podjąć i lekarz, o którego tutaj ktoś z państwa
pytał – on może przyjść i może tę służbę pełnić. Oczywiście jest tu warunek, że musi wystąpić taka
potrzeba, i wymagane są odpowiednie kwalifikacje. Proszę więc zrozumieć, że my nie zamykamy się
przed tymi wszystkimi, którzy chcą przybyć do nas i służyć. Pragnę podkreślić, że służba przygotowawcza
wcale nie oznacza, że żołnierz – bo on już będzie żołnierzem po jej zakończeniu – musi podjąć zawodową
służbę wojskową. On będzie przeznaczony do rezerwy, może przystąpić do Narodowych Sił Rezerwy,
ale jeżeli to jest dla niego istotne, jeżeli jest to mu potrzebne i wymagane w dalszym wykonywaniu jego
zawodu, to ten warunek będzie spełniony. (…)Natomiast od 1 stycznia 2010 r. rozpoczniemy budowanie korpusu Narodowych Sił Rezerwowych. ( …) Deklaruję także, że gdyby ktoś z pań i panów posłów życzył sobie tego, jesteśmy gotowi przedstawić odpowiedź pisemną i jesteśmy gotowi do pracy w komisji. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:
Dziękuję panu ministrowi.
Pan poseł w sprawie formalnej?
(Głos z sali: Poproszę o odpowiedź na piśmie.)
OK. Prośba do pana ministra generała o odpowiedź na wszystkie pytania na piśmie. Dobrze? Bo one były…
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesław Piątas: Na dwa pytania?
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: Nie tylko na te. Na te, które były bardziej szczegółowe,
bo pan w swojej wypowiedzi do szczegółowych kwestii z oczywistych powodów nie mógł się odnieść. ( …) Zamykam dyskusję ( …)

maximus-44 - Nie 10 Maj, 2009
Temat postu: czyli jak to w koncu ma być
PDT – czy ja dobrze zrozumiałem ten nowy system:
Żołnierzami rezerwy będą - wszyscy do tego zdolni. Czyli na tym etapie nie ma ograniczeń ilościowych.
Tylko Ochotnicy z tych wszystkich przeniesionych do rezerwy – będą mogli się zgłosić na przeszkolenie 4-miesięczne tzw. służbę przygotowawczą
A następnie po tym przeszkoleniu tylko Ci z przeszkolonych, którzy będą chcieli zgłoszą się po przydziały kryzysowe. Ale maksymalnie będzie tych etatów tylko 20tyś


[ Dodano: Nie 10 Maj, 2009 ]
Czy generał nie kręci coś – inni tego słuchają i nie reagują
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesław Piątas powiedział:

„Narodowe Siły Rezerwowe tworzyć będzie ogół żołnierzy rezerwy, którzy wcześniej odbywali lub pełnili dany rodzaj czynnej służby wojskowej i z tego tytułu posiadają podstawowe wyszkolenie wojskowe”.
A następnie:
„Na potrzeby zarządzania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek w sytuacjach kryzysowych, utrzymywana byłaby ochotnicza służba w rezerwie. Służba ta byłaby pełniona przez żołnierzy rezerwy w wyniku ochotniczo zawartych kontraktów. Na podstawie zawartego kontraktu żołnierz rezerwy otrzymałby przydział kryzysowy, który oznaczałby zarazem jego zaliczenie do Narodowych Sił Rezerwowych i dyspozycję do pełnienia czynnej służby w określonych sytuacjach”.

czyli coś tu jest niejasne:
albo jest w NSR bo odbył podstawowe przeszkolenie
albo jest w NSR dopiero jak podpisze kontrakt


REG. II/10 - poprawiłem
tj

zazik83 - Wto 12 Maj, 2009

Trzeba przyznać, że ustawodawca się troszkę rozmarzył. Oczekiwanie, że osoby po studiach zgłoszą się na 6 miesięczne szkolenie żeby zostać żołnierzami rezerwy jest co najmniej naiwne.

BTW
Stworzyła się ciekawa sytuacja odnośnie osób przeszkolonych poprzez popularne do niedawna KSRy. Otóż ksr można było ukończyć w trybie 6 tygodniowym (wakacyjnym) lub jako absolwent wyższej uczelni w trybie 12 tygodniowym, a teraz jeśli dobrze rozumiem to samo ma trwać 6 miesięcy. Ciekawe jak chcą poróżnić status ludzi przeszkolonych w tych trzech trybach, czy to w ogóle możliwe?

PDT - Wto 12 Maj, 2009

zazik83 napisał/a:
Oczekiwanie, że osoby po studiach zgłoszą się na 6 miesięczne szkolenie żeby zostać żołnierzami rezerwy jest co najmniej naiwne

Niezupełnie jest tak jak myślisz. Dotyczyć to ma tylko ochotników ubiegających się o stopień oficerski.
System przeszkolenia wojskowego studentów oraz absolwentów szkól wyższych w ostatnim dwudziestoleciu wypaczył się nam z racji skracania.
Pod względem powszechnego obowiązku służby wojskowej każda osoba posiadająca wyższe wykształcenie była hipotetycznym oficerem rezerwy. Stąd tytuł „podchorążego”. Absolwent taki teoretycznie miał nabywać w razie potrzeby dalsze kwalifikacje w ramach ćwiczeń wojskowych aby uzyskać stopień oficerski, jednak stało się inaczej i system przeszkolenia wojskowego osób posiadających lub nabywających wyższe wykształcenie stał się karykaturą szkolenia wojskowego.
Projekt nowych regulacji prawnych przewiduje trzy „statusy” żołnierzy odbywający służbę przygotowawczą :
1. Podchorążych – dla kandydatów na oficerów posiadających wyższe wykształcenie ( do sześciu miesięcy ),
2. Kadetów – dla kandydatów na podoficerów posiadających wykształcenie co najmniej średnie wykształcenie i posiadane wyższe wykształcenie nie stanowić będzie przeszkody ( do pięciu miesięcy )
3. Elewów – dla ochotników którzy służbę w NSR mają pełnić jako szeregowi( do czterech miesięcy). Wymagane wykształcenie: od gimnazjalnego w górę.
Wcale nie jest powiedziane że, osoba posiadająca wyższe wykształcenie będzie mogła obligatoryjnie tylko w NSR jako oficer lub kandydat na oficera. Tym bardziej że, „KSR” nie dawał stopnia oficerskiego po jego ukończeniu.

Mironik - Wto 12 Maj, 2009

Wszystko fajnie, tylko nie mogę znaleźć odpowiedzi, jak będą postępować organy wojskowe, gdy ja się zgłoszę do odbycia służby przygotowawczej jako kandydat na oficera rezerwy ?
Obecnie jestem kapralem rezerwy po kursie podoficerskim na który zostałem powołany po odbyciu zasadniczej służby wojskowej, za rok będę miał tytuł zawodowy licencjata i 23 lata życia i martwi oraz zastanawia mnie następująca rzez, która się pojawia w projekcie rozporządzenia w sprawie służby przygotowawczej dołączonego do wielkiej nowelizacji ustawy o powszechnym obow. obr. RP

"§ 16. 1. Na zakończenie kształcenia, o którym mowa w § 15 ust. 1, żołnierze składają
egzamin końcowy przed komisją egzaminacyjną powołaną przez komendanta lub dowódcę.
2. Żołnierze, którzy zdali egzamin, o którym mowa w ust. 1, mogą być mianowani na
stopień wojskowy:
1) starszego szeregowego – z jednoczesnym przeznaczeniem żołnierza do mianowania na
pierwszy stopień podoficerski, po odbyciu dodatkowych ćwiczeń wojskowych, jeżeli byli
kształceni na potrzeby korpusu podoficerów;
2) kaprala – z jednoczesnym przeznaczeniem żołnierza do mianowania na pierwszy
stopień oficerski, po odbyciu dodatkowych ćwiczeń wojskowych, jeżeli byli kształceni na
potrzeby korpusu oficerów.

3. Żołnierzy, którzy nie zdali egzaminu, o którym mowa w ust. 1, zwalnia się ze służby
przygotowawczej i przenosi do rezerwy w stopniu szeregowego."

wytłuszczony pkt 2. mam stopień kaprala, ale bez tytułu podchorążego, chcę odbyć służbę przygotowawczą na oficera rezerwy, i martwię się, że może mi być odmówiona ta możliwość, z przyczyny, że mam stopień wojskowy i nie potrzebuje szkolenia, a tym samym stracę możliwość bycia oficerem rez. w przyszłości, a chcę odbyć służbę i zdać egzamin w zakresie jakim on wynika z programu szkolenia.

Piotr Bydgoszcz - Wto 12 Maj, 2009

Do końca 2008 istniał system szkolenia absolwentów uczelni wyższych, trwał on 3 miesiące. Zasadniczo dotyczył on kandydatów na stanowiska szczególne. Ale był chodzi o fakt. Zakończenie takiego kursu to egzamin oficerski organizowany przez dce JW. Po tym kurcie i odbyciu określonej ilości dni w rezerwie otrzymywało się stopień oficerski. Tak w skrócie. Myślę, że podony system będzie funkcjonował w przyszłości. Dlatego nie bój się Mironik, będzie dobrze, zawsze musi być dobrze :)
PDT - Wto 12 Maj, 2009
Temat postu: Re: czyli jak to w koncu ma być
maximus-44 napisał/a:

[b]PDT –
czy ja dobrze zrozumiałem ten nowy system:
Żołnierzami rezerwy będą - wszyscy do tego zdolni. Czyli na tym etapie nie ma ograniczeń ilościowych.
Tylko Ochotnicy z tych wszystkich przeniesionych do rezerwy – będą mogli się zgłosić na przeszkolenie 4-miesięczne tzw. służbę przygotowawczą
A następnie po tym przeszkoleniu tylko Ci z przeszkolonych, którzy będą chcieli zgłoszą się po przydziały kryzysowe. Ale maksymalnie będzie tych etatów tylko 20tyś
[/b]

[ Dodano: Nie 10 Maj, 2009 ]
Czy generał nie kręci coś – inni tego słuchają i nie reagują
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesław Piątas powiedział:

„Narodowe Siły Rezerwowe tworzyć będzie ogół żołnierzy rezerwy, którzy wcześniej odbywali lub pełnili dany rodzaj czynnej służby wojskowej i z tego tytułu posiadają podstawowe wyszkolenie wojskowe”.
A następnie:
„Na potrzeby zarządzania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek w sytuacjach kryzysowych, utrzymywana byłaby ochotnicza służba w rezerwie. Służba ta byłaby pełniona przez żołnierzy rezerwy w wyniku ochotniczo zawartych kontraktów. Na podstawie zawartego kontraktu żołnierz rezerwy otrzymałby przydział kryzysowy, który oznaczałby zarazem jego zaliczenie do Narodowych Sił Rezerwowych i dyspozycję do pełnienia czynnej służby w określonych sytuacjach”.

czyli coś tu jest niejasne:
albo jest w NSR bo odbył podstawowe przeszkolenie
albo jest w NSR dopiero jak podpisze kontrakt
[/b]





Według moich spostrzeżeń to wydaje mi się że, ktoś niestarannie zredagował Panu Piątasowi treść wystąpienia w Sejmie. Zanim obecny projekt trafił do sejmu istniał jeszcze inny projekt. Przewidywał on że definicja Narodowych Sił Rezerwowych dla odróżnienia posiadających przeszkolenie wojskowe od pozostałych osób nie posiadających przeszkolenia wojskowego miała obejmować wszystkich żołnierzy rezerwy i ramach tego żołnierze którym nadano przydziały kryzysowe miały stanowić Osobowe Rezerwy Dyspozycyjne.

Definicja NSR i ORD wg wcześniejszego projektu ustawy.

Cytat:
Art. 99a. 1. Żołnierze rezerwy tworzą Narodowe Siły Rezerwowe.
2. Narodowe Siły Rezerwowe, w zależności od charakteru i zakresu nałożonych obowiązków, obejmują:
1) żołnierzy rezerwy ochotników którym nadano przydziały kryzysowe;
2) żołnierzy rezerwy którym nadano przydziały mobilizacyjne;
3) pozostałych żołnierzy rezerwy.
( … )

Art. 99b. 1. Żołnierze rezerwy ochotnicy, którym nadano przydziały kryzysowe tworzą Ochotniczą Rezerwę Dyspozycyjną.
( … )



Na wielu stronach internetowych umieszczono informację oparte wersję z wiosny ubiegłego roku i wynika że nie były aktualizowane.
W drugiej połowie ubiegłego roku w BIB MON umieszczono projekt rozporządzenia w którym już zrezygnowano z pojęcia „osobowych rezerw dyspozycyjnych” (ODR)

Definicja NSR wg druku sejmowego 1921 ( obecny projekt ustawy)
Cytat:

58) po art. 99 dodaje się art. 99a i 99b w brzmieniu:
„Art. 99a. 1. Żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe tworzą Narodowe Siły Rezerwowe.

Jak widać pierwotnie NSR miało być szerszym pojęciem określających wszystkich żołnierzy rezerwy wstecznie przyjęto jak widać że, że grupę rezerwistów dla której wcześniej przyjęto nazwę „Osobowe Rezerwy Dyspozycyjne” ostatecznie postanowiono nazwać „Narodowymi Siłami Rezerwowymi".

Puchacz - Wto 12 Maj, 2009

Do Mironik, na pewno Ci się uda, i nie przejmuj się że jesteś jeszcze kapralem. Piszesz że masz licencjat, zrobisz jeszcze magistra i powinni dać dwie gwiazdki. ;) I pamiętaj, najpiękniejsze są poligony. :viktoria:
maximus-44 - Wto 12 Maj, 2009
Temat postu: mobilizacyjne rozwinięcie
PDT – no widzę że siedzisz w temacie, sprawa wymaga jednak uważnego czytania projektów ustaw a nie tylko słuchania bądź czytania serwisów informacyjnych. Ja tu robie awanturę że wojska za mało planują na czas „W” a tam jednak w ustawach przewidywano jednak że będzie istniał nie tylko 20tyś -NSR ale także i żołnierze na przydziałach mobilizacyjnych, z tym że jak pozostanie to nie wiadomo.

Wrócę jeszcze do wystąpień w Sejmie:
Niektórzy posłowie słusznie się dopytują czy to aby wystarczy –taka ilość wojska i tez nie mogą otrzymać odpowiedzi.
Przecież wiadomo na jakich zasadach buduje się ugrupowanie obronne. W pierwszej kolejności przyjmując koncepcję obrony a następnie stosując aktualne normy obronne można w prosty sposób wyliczyć potrzebne ilości żołnierzy a następnie wyliczyć potrzebne ilości uzbrojenia w zależności od przyjętej struktury organizacyjnej i sprawa załatwiona.
Więc planuje się mobilizacyjne rozwinięcie SZRP tak jak za LWP czy już zaniechano takich pomysłów.

W sejmie
Dobre są te porównania przywołane przez posłów, do straży pożarnej OSP, na tym forum też już poniektórzy się powoływali na ten system, co niektórzy wspominali o potrzebie integracji wojska ze społeczeństwem. Coś mniej więcej takiego jak Ochotnicza Straż Pożarna nie byłoby złe. A integrację zapewniałby ksiądz proboszcz w Święta Wielkanocne żołnierze pełniliby wartę przy grobie, no razem z OSP. A w ogłoszeniach parafialnych ksiądz przypominałby o terminach szkolenia wojskowego. Można by urządzać przy udziale lokalnych władz z okazji świąt narodowych festyny, pikniki i pokazy sprawności, a ze składek budować strzelnice dostępne dla wszystkich.
Ja się nie nabijam – to ja myślę na serio

PDT - Wto 12 Maj, 2009

maximus-44 napisał/a:
Ja tu robie awanturę że wojska za mało planują na czas „W” a tam jednak w ustawach przewidywano jednak że będzie istniał nie tylko 20tyś -NSR ale także i żołnierze na przydziałach mobilizacyjnych, z tym że jak pozostanie to nie wiadomo.


W jednym ze wcześniejszych postów zaznaaczałem ta subtelną różnicę pomiędzy przydziałami kryzysowymi a przydziałami mobilizacyjnymi. Podczas wcześniejszych reorganizacji WP wyraźniej zaznaczano ile SZ RP maja liczyć w czasie „P” a ile w czasie „W”.
Podczas reorganizacji planowanej na lata 1998 – 2012 zakładano że, WP będzie liczyło 180 tys. żołnierzy „P” i 550 tys. żołnierzy „W”. Kolejny „rewolucyjny” plan przewidywał już 150 tys. „P” i 450 tys. „W”. teraz o czasie „W” już nie wspomina się jedynie w jest mowa jedynie o czasie „P” no i czasie kryzysu( czyżby miał się pojawić skrót „K”). Według moich przypuszczeń stan liczebny WP czasu „W” został określony na 180 – 270 tys., przy czym 180 tys. uważam za liczbę bardziej prawdopodobną. Rotując w wojsku ok. 5 – 6 tys. osób rocznie można było by w ciągu 12 lat wygenerować 60 – 70 tys. ( mądrzejsze byłoby rotować tą liczbę w okresie 5 – 6 lat ) nowych rezerwistów którzy zastąpili by w tym czasie b. żołnierzy zsw który zestarzeli by się do tego czasu tj. przekroczyliby trzydziesty piąty rok życia.

maximus-44 napisał/a:
Coś mniej więcej takiego jak Ochotnicza Straż Pożarna nie byłoby złe. A integrację zapewniałby ksiądz proboszcz w Święta Wielkanocne żołnierze pełniliby wartę przy grobie, no razem z OSP. A w ogłoszeniach parafialnych ksiądz przypominałby o terminach szkolenia wojskowego. Można by urządzać przy udziale lokalnych władz z okazji świąt narodowych festyny, pikniki i pokazy sprawności, a ze składek budować strzelnice dostępne dla wszystkich.


Odnoszę się to tego bardzo sceptycznie. Wystarczy nam Batalion Reprezentacyjny Wojska Polskiego i tak nasi decydenci zapomnieli po co jest wojsko. Tym bardziej że, w kilku przypadkach miałem okazje poznać stosunek lokalnych decydentów do wojska. I o nim przypominają sobie w czasie organizowanych uroczystości bo, poczet sztandarowy oraz chwyty sztandarem i białą bronią są efektowne. I znam osobiście przypadek gdzie potraktowano sztandar wraz z pocztem jak „córę Koryntu” którą każdy może mieć. Żenujące jest to że osoby domagające się obecności pocztu nie zawsze wiedziały (VIP-y) jak się zachować w obecności sztandaru A tak na marginesie wspomnę że, od dwóch lat organizowana defilada w Warszawie z udziałem ciężkiego sprzętu to nieporozumienie.
Takie fety organizuje się aby odwrócić uwagę od istotniejszych problemów, dlatego darujmy sobie akcent propagandowy w tej dyskusji.

Mironik - Wto 12 Maj, 2009

Rotacja w korpusie szeregowych zawodowych i podoficerów, to może dać zasoby rezerwy jakieś, ale człowiek po 12 latach zawodowej służby wojskowej na pełny gaz po 3 misjach, to może być nadal zdolny do czynnej służby wojskowej - kategoria "A" ? Tylko żołnierz rezerwy z kat. "A" są szkoleni w czasie "P". Nie wiem jak to statystycznie wygląda stan zdrowia zwalnianych żołnierzy zawodowych przed 35 rokiem życia?

Przypuszczam tak, bo sądzę że zawodowa służba wojskowa jest szczególnie urazo twórcza fizycznie, a misje generują obciążenia psychiczne.

PDT - Sro 13 Maj, 2009

Nie myślałem tu o ludziach którzy chcą się na stałe wiązać z wojskiem. W społeczeństwie jest spora grupa która akceptuje służbę wojskową w ograniczonym zakresie i właśnie na nich oprzeć ewentualne rozwijanie liczebności wojska do stanu „W”.
maximus-44 - Sob 16 Maj, 2009

PDT to trochę Cię jeszcze pociągnę za język – bo generalnie nie zdawałem sobie sprawy że jest w ustawie określone – liczebność czasu „W”, więc jaka ustawa przewiduje że wojsko w czasie „W” ma liczyć tyle i nikogo więcej. Bo te 550 tyś to z czasów PRL i tak pozostało do dzisiaj?

U nas generalnie trochę jest tak że ciężko co poniektórym sobie wyobrazić żeby wojsko mogło funkcjonować trochę inaczej niż funkcjonowało LWP.
LWP to był system, podporządkowany ściśle określonemu zadaniu a jednocześnie część znacznie większego systemu.
Tym niemniej LWP w ramach Układu Warszawskiego miało do odegrania swoją samodzielną rolę i wszystko co działo się w wojsku było podporządkowane pod wykonanie tego zadania.
A więc system poborowy, system szkolenia, wyposażenie, a nawet parametry sprzętu bojowego, typy czołgów i BWP, to wszystko ze sobą współgrało i całościowo system był w stanie zadziałać. Podpierane systemem prawa.
Oczywiście system poboru i następnie szkolenia nie gwarantował uzyskania wysokiego indywidualnego poziomu wyszkolenia przez żołnierza, i nie zapewniał osiągnięcia przez jednostkę w trakcie jej pokojowego funkcjonowania stanu pełnego przygotowania do walki, bo ciągle przybywali nowi żołnierze a ci wyszkoleni ubywali. Opierał się na przekazywaniu wiedzy przez starszy rocznik, młodszemu, wraz ze wszystkimi ubocznymi skutkami tego przekazu. Szkolono tylko właściwie w okresie unitarnym, potem czasami na jakichś kursach. Jednostka wojskowa ze względu na różną liczbę wcieleń zawsze była w trakcie szkolenia, a jednocześnie nigdy nie była w pełni wyszkolona.

I tak ten system mniej więcej kuleje do dzisiaj i jakoś nie widać aby komukolwiek zależało na zmianie tych zasad. Mimo że już NATO jest i można by wszystko znacznie sprawniej zorganizować.

Konieczko - Sob 16 Maj, 2009

Najpierw trzeba mentalność przestawić na nowe tory...
PiterNZ - Sob 16 Maj, 2009

maximus-44 napisał/a:
Bo te 550 tyś to z czasów PRL i tak pozostało do dzisiaj?
Jakiego PRL? Wtedy amia czasu P liczyła 347-350 tysięcy żołnierzy a na czas W wychodziło ok. 1 miliona żołnierzy.
550 to ewidentnie współczesny wynik.

maximus-44 napisał/a:
U nas generalnie trochę jest tak że ciężko co poniektórym sobie wyobrazić żeby wojsko mogło funkcjonować trochę inaczej niż funkcjonowało LWP.

Zwykły mit. Problemy główne to niedecyzyjność cywilnych polityków i ich partykularne gierki. Dodajmy do tego populizm.
LWP nie ma tu nic do rzeczy żyjesz przeszłością.

Konieczko napisał/a:
Najpierw trzeba mentalność przestawić na nowe tory...
Trzeba zejść z torów utartych po 1990 r.!!!
Politykierstwa!
Populizmu!
Braku decyzyjności!

Mimo wszystkich wad w tzw. "LWP" decyzyjność była.
Konkurs na samolot szkolny UW wygrał L-29 a my wdrożyliśmy TS-11.
ZSRR zaproponował 2S3 a my kupiliśmy droższe Dany.

Konieczko - Nie 17 Maj, 2009

PiterNZ, chodziło mi o zaprzestanie organizowania i realizacji działalności SZ na zasadach "partyzanckich" - bez odpowiedniego, opartego na naukowych podstawach, podejścia. Przykład? Zapytaj kogokolwiek czy zostały wyliczone koszty cyklu życia wprowadzanego w ostatniej 15-latce UiSW.
Piotr Bydgoszcz - Nie 17 Maj, 2009

Konieczko napisał/a:
chodziło mi o zaprzestanie organizowania i realizacji działalności SZ na zasadach "partyzanckich" - bez odpowiedniego, opartego na naukowych podstawach, podejścia.
Tak jak wcześniej napisano stan nie tylko liczebny ale techniczny a co za tym idzie moralny wojska w ostatnich latach zależy od kierunku politycznego rządzących. Brak jest jakichś sensownych opracowań na temat zagrożenia suwerenności RP z czyjejkolwiek strony. Sam osobiście czytałem może dwa mniejsze opracowania, które dotyczyły obronnosci państwa w kontekście Obrony Terytorialnej czy rezerw na wypadek jakiegoś kryzysu. Pojawiały się w prasie "hobbystycznej" opracowania opisujące zadania i strukturę OT w innych krajach NATO ale dotarły one najwyżej do takich czytelników jak ja, wertujących ją właśnie dla wyłowienia co ciekawszych i zgodnych z moimi zainteresowaniami kąsków. Nie ma jasnego programu rządowego czy wojskowego pt. Rozwój i szkolenie sił rezerwy w Armii zawodowej!! Na jakiej zatem podstawie mają powstać NSR i jak ma być szkolona rezerwa Armii, tego nie wie nikt....
PiterNZ - Nie 17 Maj, 2009

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Brak jest jakichś sensownych opracowań na temat zagrożenia suwerenności RP z czyjejkolwiek strony.
To nie ma żadnego znaczenia.
Wystarczające byłoby gdyby szefowie MON i SG mieli koncepcję. Papier to można napisać nawet gdyby nie byłoby żadnej koncepcji, w cywilu robiłem to wiele razy i jakoś te papierowe koncepcje poza pięknym wyglądem, pochwałami i nagrodami nic nie dały.

Piotr Bydgoszcz - Nie 17 Maj, 2009

A na podstawie czego wymyślić taka koncepcję, brakuje moim zdaniem analiz sytuacji politycznej, ekonomicznej w regionie i na świecie. gdyby w oparciu o coś takiego tworzyć koncepcje działania WP plus oczywiście Karta Atlantycka, mona spokojnie tworzyć zarys struktury Wojska w czasach P i pozostałych. Wtedy można śmiało mówić nie o zamiarach tylko o konkretnych działaniach na kierunku.... NSR =>WP
PDT - Nie 17 Maj, 2009

maximus-44 napisał/a:
PDT to trochę Cię jeszcze pociągnę za język – bo generalnie nie zdawałem sobie sprawy że jest w ustawie określone – liczebność czasu „W”, więc jaka ustawa przewiduje że wojsko w czasie „W” ma liczyć tyle i nikogo więcej. Bo te 550 tyś to z czasów PRL i tak pozostało do dzisiaj?


Żadna ustawa nie określa liczebności sił zbrojnych na czas „W”, jej liczebność w czasie „W”, jest określona „etatem” (etatami jednostek i instytucji wojskowych) a ten nie jest aktem prawnym stanowiącym źródło prawa a dosyć specyficznym „wewnętrznym dokumentem roboczym” i posiada odpowiednią klauzulę tajności, więc nie jest powszechnie dostępnym.
Te 550 tys. czasu „W” określał jeden z wcześniejszych planów modernizacji SZ RP a ściślej „plan piętnastoletni” który został zarzucony całkowicie po wstąpieniu do NATO gdzie do niedawna planowało co dwa lata się na okres sześciu lat.
Jeżeli dobrze pamiętam to traktat CFE – 1 pozwala nam posiadać nie więcej niż 234 tys. żołnierzy w czasie „P” i bodajże ok. 800 tys. w czasie „W”.

maximus-44 - Wto 19 Maj, 2009
Temat postu: stare prl
Ok.
Trochę o tej mentalności i decyzyjności
I dlaczego ciągle była armia poborowa mimo wolności i demokracji i NATO.

PiterNZ zgodzę się z tobą co do populizmu i politykierstwa, a nawet co do tego że aktualnie ważniejsza jest gra polityczno - kadrowa i ona przysłania wszystko, żadna zdroworozsądkowa myśl się nie przebije.
Ta decyzyjność to co to niby było? Umiejętność podejmowania decyzji czy zdolność do podejmowania decyzji ?
W czasach PRL wojskowi wyższego szczebla byli przyzwyczajeni że głównodowodzący Armii to Minister Obrony Narodowej, bo był wojskowym i w ich umysłach nic się nie zmieniło do dzisiaj, bo zostali ukształtowani w określonych warunkach, nawet do głowy żadnemu z obecnych decydentów nie przyjdzie że można by cokolwiek zmieniać nawet w codziennym funkcjonowaniu jednostek wojskowych, jeżeli dalej obowiązują jakieś nieżyciowe przepisy to chociażby wnioskować i proponować nowe rozwiązania, które znacznie poprawią codzienne funkcjonowanie jednostek bądź dowództw.
Po roku 1990 który podajesz jako graniczny zabrakło właśnie przywódców, którzy pociągnęli by za sobą innych przykładem, zdecydowaną postawą, a przede wszystkim wtedy był najlepszy moment aby likwidować pobór do wojska, tworzyć nowe zasady funkcjonowania jednostek, reorganizować proces szkolenia, opracowywać zasady przeszkalania rezerw osobowych, tworzenia OT i innych struktur. W zamian zaczęły się układy, jakieś przenoszenia jednostek, a przede wszystkim likwidacja wręcz na wyścigi.

W mentalności wojskowych nic się nie zmieniło, dalej myślą że nimi będzie dowodził minister, posiadający wiedzę i mądrość absolutną. Zresztą obecny minister tez się wypowiadał że dowodzi, w trudnych czasach (trochę chyba mu się pomyliło z tym dowodzeniem ale nieistotne)
Bo kiedyś ministrem był generał i dowodził , wydawał rozkazy MON i tak pozostało do dzisiaj, miał pod sobą departament kadr aby decydować kto kim będzie, to najsilniejsza władza. Ale w czasach PRL ten minister nie musiał się wysilać na podejmowanie decyzji opracowywanie koncepcji bo rozkazy przychodziły z góry. Planowali inni.
Teraz pewne decyzje powinny być formowane na szczeblu MON, ale MON to cywile i politycy nie wiedzą jak kształtować obronność państwa, nie mają czasu na przemyślenie, coś komuś zlecą, czasami jakiejś fundacji.
Prawdopodobnie wojskowi wysocy rangą wiedzą, ale oni oczekują że ktoś znowu będzie im kazał a oni będą tylko przekaźnikiem. Tak naprawdę to każdy szczebel dowodzenia czy zarządzania powinien wypracowywać samodzielnie pewne decyzje. A na szczeblach centralnych powinny powstawać koncepcje i przeradzać się w konkretne plany i decyzje dla całej armii i obronnośi państwa.
Ci obecni wojskowi wkładają zero wysiłku w jakiekolwiek myślenie, bo wywodzą się ze starego systemu, który paraliżował wszelką inicjatywę i oni ja paraliżują dalej.

Szwejk - Wto 19 Maj, 2009

maximus-44 napisał/a:
Ci obecni wojskowi wkładają zero wysiłku w jakiekolwiek myślenie, bo wywodzą się ze starego systemu, który paraliżował wszelką inicjatywę i oni ja paraliżują dalej.

Jak długo jeszcze winą za wszechobecny bajzel można obarczać miniony system ? Pobudka ! Od roku 1989 minęło już 20 lat, czyli całe pokolenie ! Rozejrzyj się Kolego wokoło. Czy aby na pewno wszyscy starzy są be, a wszyscy młodzi cacy ?

PDT - Wto 19 Maj, 2009

maximus-44 napisał/a:
I dlaczego ciągle była armia poborowa mimo wolności i demokracji i NATO.


Bo zgodnie z prawem międzynarodowym była i jest legalna i co najważniejsze „teoretycznie” tańsza, ale do rzeczy.

Osoby które głośno oprotestowywały obowiązek służby wojskowej powoływały się na Powszechną Deklarację Praw Człowieka podpisaną i proklamowaną 10 grudnia 1948 roku przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych a zwłaszcza jej art. 4 w którym czytamy:
Cytat:
Nie wolno nikogo czynić niewolnikiem ani nakładać na niego służebności: niewolnictwo i handel niewolnikami są zakazane we wszystkich swych postaciach.

- zapominając lub nie wiedząc że, deklaracja nie jest aktem prawnym stanowiącym prawo i jednocześnie przemilczając lub nie wiedząc że istnieje dokument który z kolei jest „źródłem prawa” i co ważniejsze międzynarodowego i którego państwa demokratyczne oraz jednocześnie członkowskie North Atlantic Treaty Organization ( czyli: NATO), są jednocześnie jego sygnatariuszami o nazwie:

Cytat:
Konwencja O Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności sporządzona w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r., zmieniona następnie protokołami nr 3, 5 i 8 oraz 11


Akt ten Polska podpisała 26 listopada 1991 r., a ratyfikowała 19 stycznia 1993 r. tekst tej konwencji był ogłaszany w DZ.U. z 1993 r., nr 61, poz. 284 oraz Dz. U. z 1998 r. nr 147, poz. 962.

Jego art. 4ust 1 i 2 nadaje dopiero moc urzędową art. 4 ww. deklaracji:

Cytat:
Artykuł 4
ZAKAZ NIEWOLNICTWA I PRACY PRZYMUSOWEJ

1. Nikt nie może być trzymany w niewoli lub w poddaństwie.

2. Nikt nie może być zmuszony do świadczenia pracy przymusowej lub obowiązkowej.

Ale ust. 3 tego artykułu wprowadza wyjątki w których miedzy innymi czytamy:


Cytat:
3. W rozumieniu tego artykułu pojęcie "pracy przymusowej lub obowiązkowej" nie obejmuje:

(...)

b) żadnej służby o charakterze wojskowym, bądź; służby wymaganej zamiast obowiązkowej służby wojskowej w tych krajach, które uznają odmowę służby wojskowej ze względu na przekonania;
(...)


Tak wiec demokracja ( która i tak jest pojęciem względnym) oraz członkostwo w NATO nie mają nic wspólnego z sensownością powszechnego obowiązku służby wojskowej(lub jego bezsensownością) i proszę pamiętać że, regulacje prawne stoją wyżej nad normami etycznym i często nawet nad „zdrowym rozsądkiem”.

Dura lex, sed lex :!:

PiterNZ - Wto 19 Maj, 2009
Temat postu: Re: stare prl
maximus-44 napisał/a:
Trochę o tej mentalności i decyzyjności
I dlaczego ciągle była armia poborowa mimo wolności i demokracji i NATO.
Dlatego, że w NATO i demokracjach armie są w większości z poborowymi. To mit, że w NATO są zawodowe armie.

maximus-44 napisał/a:
PiterNZ zgodzę się z tobą co do populizmu i politykierstwa, a nawet co do tego że aktualnie ważniejsza jest gra polityczno - kadrowa i ona przysłania wszystko, żadna zdroworozsądkowa myśl się nie przebije.

Ryba psuje się od głowy a główne decyzje powinny zapadać w kierownictwie MON. Cywilnym!!! Panuje tam jednak kolejny paraliż!!!
Najlepszy dowód to zakup samolotów dla VIP-ów. W jakim trybie są kupowane?
A decyzję jak sądzisz kto podjął i z kim się skonsultował?
Moim zdaniem Cywilny Szef MON po konsultacjach z Premierem.

maximus-44 napisał/a:
Po roku 1990 który podajesz jako graniczny zabrakło właśnie przywódców, którzy pociągnęli by za sobą innych przykładem, zdecydowaną postawą, a przede wszystkim wtedy był najlepszy moment aby likwidować pobór do wojska, tworzyć nowe zasady funkcjonowania jednostek, reorganizować proces szkolenia, opracowywać zasady przeszkalania rezerw osobowych, tworzenia OT i innych struktur. W zamian zaczęły się układy, jakieś przenoszenia jednostek, a przede wszystkim likwidacja wręcz na wyścigi.

1) Po 1990 r. w 1991 r. był Pucz Janajewa, kojarzysz co to było?
2) Po 1990 r. to WP musiało:
a) zlikwidować ogromną liczbę uzbrojenia (m.in. 1.120 czołgów) i ktoś za to musiał zapłacić!
b) zredukować WP do 234.000 żołnierzy z 347.000. Co również było ultra kosztowne!
Powyższe gdybyś nie pamiętał było związane z postanowienia CFE-1 do, których musieliśmy się zastosować do 1994 r.!!!
3) Gdybyś zapomniał to uzawodowienie kosztuje a poza wzrostem kosztów w związku z redukcjami to dodatkowo spadał budżet obrony!
4) Dodajmy do tego, że nie byliśmy w NATO.

Podsumowując proszę o trochę więcej realizmu i może byś sprawdził jak wyglądała armia zachodnioniemiecka w 1991 r.!!!

Poza tym pobór to nie kwestia wojska ale decyzji politycznej!!!

W mentalności wojskowych nic się nie zmieniło, dalej myślą że nimi będzie dowodził minister, posiadający wiedzę i mądrość absolutną.

maximus-44 napisał/a:
Zresztą obecny minister tez się wypowiadał że dowodzi, w trudnych czasach (trochę chyba mu się pomyliło z tym dowodzeniem ale nieistotne)
Typowe komunistyczne gadanie. Ja jestem dobry ale inni są złe i występują okoliczności obiektywne. Piszesz o jednym z najgorszych ministrów ON w RP.

maximus-44 napisał/a:
Bo kiedyś ministrem był generał i dowodził , wydawał rozkazy MON i tak pozostało do dzisiaj, miał pod sobą departament kadr aby decydować kto kim będzie, to najsilniejsza władza. Ale w czasach PRL ten minister nie musiał się wysilać na podejmowanie decyzji opracowywanie koncepcji bo rozkazy przychodziły z góry. Planowali inni.
Nie dość, że bzdury wypisujesz to nawet nie wysiliłeś się sprawdzić jak było w czasach PRL!!!

Co ciekawe tak narzucano z "Moskwy", że jako jedyni mieliśmy niektóre struktury wzorowane na US Army i armii brytyjskiej?
Pułki czołgów WP to były typowe dla UW?
A 6 PDPD i 7 ŁDD to również standard?
Narzucone z góry?

maximus-44 napisał/a:
Prawdopodobnie wojskowi wysocy rangą wiedzą, ale oni oczekują że ktoś znowu będzie im kazał a oni będą tylko przekaźnikiem. Tak naprawdę to każdy szczebel dowodzenia czy zarządzania powinien wypracowywać samodzielnie pewne decyzje.
Napisałeś to samodzielnie? Bełkot.

maximus-44 napisał/a:
Ci obecni wojskowi wkładają zero wysiłku w jakiekolwiek myślenie, bo wywodzą się ze starego systemu, który paraliżował wszelką inicjatywę i oni ja paraliżują dalej.
Prawdopodobnie wypisujesz kompletne bzdury ponieważ jesteś zbyt leniwy, żeby sprawdzić jak było kiedyś i nie masz żadnego pojęcia o obecnych realiach.

[ Dodano: Wto 19 Maj, 2009 ]
szer. Szwejk napisał/a:
Jak długo jeszcze winą za wszechobecny bajzel można obarczać miniony system ? Pobudka ! Od roku 1989 minęło już 20 lat, czyli całe pokolenie ! Rozejrzyj się Kolego wokoło. Czy aby na pewno wszyscy starzy są be, a wszyscy młodzi cacy ?
Dopóki będzie można tak usprawiedliwić własną nieudolność.
Puchacz - Sro 20 Maj, 2009

Osobiście uważam, że Minister ON powinien być żołnierzem zawodowym, bo to co wyprawiają ci cywile, to w głowie się nie mieści. Przecież Premierem jest osoba cywilna, której Minister ON podlega.
A maximus-44 tak pisze, jak go nauczano. Tylko że zapomniano mu powiedzieć, że wtedy system w wojsku był stabilny, sprzęt w moim przypadku 5 letni/jak nowy/, a złomowano stary i przechodzony. Polityka kadrowa choć kulawa, to jednak starsi odchodzili wyżej ,a młodsi na ich miejsce/były wyjątki/. W 89 i krótko po, dużo kadry szczególnie oficerów młodszych, zaczęło odchodzić z wojska/likwidacja JW/. I albo normalnym trybem, albo przez komisję lekarską. Bo niestety, większość nie miała wysługi na 40% emerytury/15 lat sł.zaw./. Sytuacja była jak na tonącym okręcie, pozbawionym tratew ratunkowych. Każdy którego dotknęły bezpośrednio te "przemiany", swoje przeszedł, nieraz pozostawiony sam sobie.
Ale zaczęło się to wszystko, już dużo wcześniej, a mianowicie od wiosny 1986r./przynajmniej z moich obserwacji/ ;)

Tryton - Sro 20 Maj, 2009

PDT napisał/a:
maximus-44 napisał/a:
I dlaczego ciągle była armia poborowa mimo wolności i demokracji i NATO.


Bo zgodnie z prawem międzynarodowym była i jest legalna i co najważniejsze „teoretycznie” tańsza

A jakby tak wcielić Wasze żony i córki i dać im zamiast 150/200 zł żołdu, 1 zł to by była jeszcze tańsza! 199 zł x ok. 250 tys. = 49 750 000 zł miesięcznie oszczędności.
49 750 000 x 12 miesięcy = 597 000 000 zł oszczędności rocznie!!!

[quote="PDT"]
Cytat:
3. W rozumieniu tego artykułu pojęcie "pracy przymusowej lub obowiązkowej" nie obejmuje:

(...)

b) żadnej służby o charakterze wojskowym, bądź; służby wymaganej zamiast obowiązkowej służby wojskowej w tych krajach, które uznają odmowę służby wojskowej ze względu na przekonania;
(...)
Hmmmmm.
- Wysłać kogoś do budowy piramidy albo na pole bawełny = NIEWOLNICTWO
- Ogolić komuś głowę, ubrać w mudur i wysłać do budowy piramidy lub na pole bawłeny = ........... sam sobie dopisz :P

PDT - Sro 20 Maj, 2009

Twój argument jest ad personam, znalazłeś nieco złe miejsce do krzewienia swoich pacyfistycznych i utopijnych pogladów.

PS. Piramid w Egipcie nie budowali niewolnicy.

MDS - Sro 20 Maj, 2009

Tryton- bez sensu i chyba to nie to forum.
Poglądy utopijno - pacyfistyczne to raczej nie tu.

maximus-44 - Sro 20 Maj, 2009
Temat postu: mentalnosc PRL-u
PDT - no z tobą to się rzeczowo dyskutuje, zawsze pod ręka jest coś konkretnego, przyznałbym Ci punkty za konkretność, ale nie wiem jak to zrobić !
To co napisałem o tej mentalności i poborze nie miało być zanegowaniem powszechnego obowiązku obrony Ojczyzny w demokratycznej i wolnej Polsce.
Ale być może nie zdefiniowałem co ja rozumiem pod pojęciem pobór, to wyjaśni wiele wątpliwości.

Pod względem zachowania dyscypliny, morale, lojalności względem Ojczyzny i przełożonych, zdolności do poświęceń na rzecz dobra wspólnego rozróżniałbym następujące rodzaje służby wojskowej (armii):
- poborowa – najniższy stopień
- zawodowa
- obowiązkowa i powszechna służba wszystkich obywateli w obronie Ojczyzny
- narodowe i ochotnicze siły (pododdziały, oddziały) zbrojne – stopień najwyższy

Otóż pobór to coś takiego co przetrwało od czasów Cara i Fryderyka gdzie zaciągano do armii chłopów, którzy nie posiadali świadomości narodowej i stanowili własność swojego pana czasami Niemca, niekiedy Polaka albo Rosjanina. Dla nich to było wszystko jedno. W zależności, kto dany teren zajął ten zrobił zaciąg obowiązkowy na 25 lat i pomaszerował dalej wytracając w kolejnych bitwach stany osobowe.
System poborowy z czasów LWP przetrwał do dzisiaj w niezmienionej postaci. (jedynie czas służby skrócono). System ten zapewniał zawsze średni poziom przygotowania do walki i wyszkolenia stanów osobowych, ale było to wystarczające. Żołnierz w gumofilcach i szelkach dusicielkach poruszał się w terenie zgodnie z normami przewidzianymi do natarcia. Każda do tego przewidziana JW. w czasie 2 godz zajmowała swój rejon i było OK. Reszta nie była ważna ze strategicznego punktu widzenia.

No i jeszcze jedno jak już żołnierz „teoretycznie” przeszedł pełny cykl szkolenia (czyli ukończył zasadniczą służbę wojskową) np. w takiej kompani czołgów u Puchacza to go zwalniano do cywila, otrzymywał przydział mobilizacyjny jako wartownik w mobilizowanym obozie jenieckim dlatego że jego WKU w Lubelskiem formowało takie właśnie jednostki. No i po co go szkolono jako czołgistę ?


Dlatego moje pytanie jest bardzo proste, po co ten system trwa do dzisiaj jako ostatni relikt PRL-u. przecież nie nacieramy już na Danię a musimy się bronić na własnym terytorium, po wstąpieniu do NATO powinniśmy mieć siły zdolne do przerzutu i wsparcia sojuszników. Czy to mentalność, układy, czy aby w ogóle mieć jakiekolwiek wojsko to nic nie zmieniano czy niestety paraliż decyzyjny, albo mentalność z PRL-u.

PiterNZ - Sro 20 Maj, 2009
Temat postu: Re: mentalnosc PRL-u
maximus-44 napisał/a:
Dlatego moje pytanie jest bardzo proste, po co ten system trwa do dzisiaj jako ostatni relikt PRL-u. przecież nie nacieramy już na Danię a musimy się bronić na własnym terytorium, po wstąpieniu do NATO powinniśmy mieć siły zdolne do przerzutu i wsparcia sojuszników. Czy to mentalność, układy, czy aby w ogóle mieć jakiekolwiek wojsko to nic nie zmieniano czy niestety paraliż decyzyjny, albo mentalność z PRL-u.

1) Mentalność polegająca na braku decyzyjności to typowo polska przypadłość występująca w równym stopniu u młodych jak i starych oraz byłych działaczy PZPR tak samo jak Solidarności.
Z wieloletniej praktyki w cywilnych firmach.
2) Musimy nie tylko mieć siły zdolne do przerzutu ponieważ jako państwo frontowe musimy w razie czego przyjąć na siebie 1 uderzenie!!!

Póki co moja główna obawa jest związana z tym, że to właśnie Ty "maximus-44" prezentujesz mentalność rodem z PRL. Oni są winni i wszystko jest jasne. A ministra usprawiedliwiają okoliczności nadzwyczajne.

Puchacz - Sro 20 Maj, 2009

Do PiterNZ, czy wyobrażasz sobie dzisiaj, przyjęcie przez nas pierwszego uderzenia, ja jakoś nie. :(
maximus-44 - Sro 20 Maj, 2009

Nie ma jasnego programu rządowego czy wojskowego pt. Rozwój i szkolenie sił rezerwy w Armii zawodowej!! Na jakiej zatem podstawie mają powstać NSR i jak ma być szkolona rezerwa Armii, tego nie wie nikt....[/quote]

No właśnie na takie tematy chciałem porozmawiać w założonym temacie

[ Dodano: Sro 20 Maj, 2009 ]
DOSTAŁEM GWIAZDKĘ -dzięki czy to zalezy tylko od czasu spędzonego na forum i ilości postów ?

oskarm - Sro 20 Maj, 2009

Puchacz napisał/a:
czy wyobrażasz sobie dzisiaj, przyjęcie przez nas pierwszego uderzenia, ja jakoś nie.
Brzy braku obrony przeciwrakietowej i ze skadrowanymi jednostkami przy granicy w zasiegu BM-21? Niestety podzielam Twoje zdanie. :(
maximus-44 - Sro 20 Maj, 2009
Temat postu: Re: stare prl
PiterNZ napisał/a:

1) Po 1990 r. w 1991 r. był Pucz Janajewa, kojarzysz co to było?
2) Po 1990 r. to WP musiało:
a) zlikwidować ogromną liczbę uzbrojenia (m.in. 1.120 czołgów) i ktoś za to musiał zapłacić!
b) zredukować WP do 234.000 żołnierzy z 347.000. Co również było ultra kosztowne!
Powyższe gdybyś nie pamiętał było związane z postanowienia CFE-1 do, których musieliśmy się zastosować do 1994 r.!!!....................

.........................................

..................Nie dość, że bzdury wypisujesz to nawet nie wysiliłeś się sprawdzić jak było w czasach PRL!!!


PiterNZ – bardzo zaciekle bronisz starej gwardii LWP, wiem wielkie czyny dokonywaliście, wiem jak było, ale dajmy spokój PRL-owi i LWP, swoje przeżyli !!!!
Nie wiem po co przytaczasz przykład puczu w Moskwie, ale w czasach wspomnianego Pucz Janajewa na chwile groza zapadła i dobrze się stało że Jelcyn zrobił porządek i Gorbaczowa uwolnił z rąk twardogłowych, ale nie wiem co to miało wspornego z naszymi rozważaniami.

W temacie CFE-1: wydaje mi się że Rosja w końcu się wykpiła w jakiś sposób z tego układu, nowe Państwa Bałtyckie do niego nie przystąpiły a podstawy jego tworzono jak Polska była po stronie UW. Tak że chyba niepotrzebnie likwidowano sprzęt i starano się za wszelka cenę zrealizować jego postanowienia, no chyba że komuś bardzo na tym zależało np. jakimś PRL-owcom aby porządny sprzęt pociąć.

Dajmy spokój, wracamy do Armii rezerwowej jak ją przygotować, bo powoli przechodzisz na moją stronę widzę, mimo początkowej zaciekłej krytyki. Zauważasz że jednak jesteśmy państwem granicznym.

[ Dodano: Sro 20 Maj, 2009 ]
oskarm napisał/a:
Brzy braku obrony przeciwrakietowej i ze skadrowanymi jednostkami przy granicy w zasiegu BM-21? Niestety podzielam Twoje zdanie. :(


No cześć oskarm ty jednak też widzisz że jednak na obecnym poziomie nie damy rady przyjąć uderzenia. A zaciekle krytykowałeś moje pomysły na 8 mln.

Tryton - Sro 20 Maj, 2009

PDT napisał/a:
PS. Piramid w Egipcie nie budowali niewolnicy.
Może zamiast odnoszenia się do Egiptu (o którym nawet słowem nie wspomniałem) odpowiesz, czy żołnierz ZSW wysłany do zbierania/budowania/noszenia czegokolwiek jest niewlonikiem, czy nie ???

Gdyby fakt, że ZSW nie jest niewolnictwem był tak oczywisty, to nikomu by nawet do glowy nie przyszło, aby stwierdzać to w osobnym punkcie Konwecji. Pojawił się problem. Z jednej strony zakazujemy niewolnictwa, a z drugiej ZSW pod niewolnictwo się klasyfikuje. Trzeba zatem wbrem rozsądkowi stworzyć dogmat o tym , że ZSW niewolnictwem nie jest. "Wilk syty i owca cała" Potem jeszcze rzucić "Dura lex, sed lex" i każdą bzdurę sobie ratyfikować i twierdzić że: "ptak to nie zwierze, tylko ssak"

Zgodniez Konstytucją ZSRR i PRL ,ZSW była zaszczytem. Obecna Konstytucja RP już tego "oczywistego faktu" nie stwierdza. ZSW była zaszcytem, a potem przestała, mimio iż jej istota się nie zmieniła.

oskarm - Sro 20 Maj, 2009
Temat postu: Re: stare prl
maximus-44 napisał/a:
oskarm ty jednak też widzisz że jednak na obecnym poziomie nie damy rady przyjąć uderzenia. A zaciekle krytykowałeś moje pomysły na 8 mln.
Krytykowałem i nadal będę krytykować. A problem organizacji skutecznej obrony widzę inaczej, niż Ty.
PiterNZ - Sro 20 Maj, 2009
Temat postu: Re: stare prl
maximus-44 napisał/a:
PiterNZ – bardzo zaciekle bronisz starej gwardii LWP, wiem wielkie czyny dokonywaliście, wiem jak było, ale dajmy spokój PRL-owi i LWP, swoje przeżyli !!!!
Wyobraź sobie, że nie należę do starej gwardii, nie służyłem w WP a piszę z punktu widzenia cywila :) ))
Dlatego swoją krytykę proponuję, żebyś sobie w buty schował :) )))
:lol: :lol: :lol:

maximus-44 napisał/a:
Nie wiem po co przytaczasz przykład puczu w Moskwie, ale w czasach wspomnianego Pucz Janajewa na chwile groza zapadła i dobrze się stało że Jelcyn zrobił porządek i Gorbaczowa uwolnił z rąk twardogłowych, ale nie wiem co to miało wspornego z naszymi rozważaniami.
Patrząc z punktu widzenia 2009 r. niewiele ale w 1991 r. nie było wiadomo tego co teraz!!!

maximus-44 napisał/a:
W temacie CFE-1: wydaje mi się że Rosja w końcu się wykpiła w jakiś sposób z tego układu, nowe Państwa Bałtyckie do niego nie przystąpiły a podstawy jego tworzono jak Polska była po stronie UW. Tak że chyba niepotrzebnie likwidowano sprzęt i starano się za wszelka cenę zrealizować jego postanowienia, no chyba że komuś bardzo na tym zależało np. jakimś PRL-owcom aby porządny sprzęt pociąć.

1) Uważasz, że w 1991 r. Polska jako pierwsze państwo w Europie powinna wypowiedzieć lub niezastosować się do CFE-1? :x
2) Kojarzysz ile % PKB wydawano na WP w połowie lat 80-tych a ile w 1993 r.?
Ciekawe za co byś ten sprzęt utrzymał na jako takim poziomie sprawności i za co go zmodernizował?

Poczucia realizmu u Ciebie nie znajduję.

maximus-44 napisał/a:
Dajmy spokój, wracamy do Armii rezerwowej jak ją przygotować, bo powoli przechodzisz na moją stronę widzę, mimo początkowej zaciekłej krytyki. Zauważasz że jednak jesteśmy państwem granicznym.

1) Ty to tkwisz mocno korzeniami w PRL. My, oni a nasz kryzys to dlatego, że Rosjanie stonkę Twoim zdaniem rozrzucają
:oops1:
2) Ktoś kiedyś negował, że jesteśmy państwem granicznym? Zacytuj a potem pisz, póki co uważam, że zmyślasz!!!
:nie2:

maximus-44 napisał/a:
No cześć oskarm ty jednak też widzisz że jednak na obecnym poziomie nie damy rady przyjąć uderzenia. A zaciekle krytykowałeś moje pomysły na 8 mln.
Podobnie bzdurnego pomysłu jak ten z 8 milionami to ze świecą szukać. Dałbym mu numer 1 na liście nonsensów :)
maximus-44 - Sro 20 Maj, 2009

A teraz o przetrwałej mentalności PRL-u i braku decyzyjności - najnowsza wiadomość z przed chwili:
http://wiadomosci.wp.pl/k...180fe&_ticrsn=3
na potwierdzenie ogólnej tezy że wojsko sparaliżowane jest pod względem umiejętności podejmowania decyzji:
fragment:
„,,, „O tym, że polskie śmigłowce muszą zostać wyposażone w nowoczesne systemy ostrzegania i reagowania, decydenci informowani byli już od dawna. - Pierwsze pisma w tej sprawie były wysłane do MON i Sztabu Generalnego w ubiegłym roku. Nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi - mówi ppłk Sławomir Lewandowski, rzecznik Dowództwa Wojsk Lądowych. ….. „
Każda JW. w WL co roku wydaje ok. 1mln zł na materiały biurowe, ok. 2 mln na rachunki z telekomunikacji, a na zakup potrzebnego sprzętu pisze pisma i jest kryta, bo pismo 6 miesięcy temu napisali i niech minister wie….!!! A co my jesteśmy ok.

To jak Oni wypracują jakiekolwiek większe koncepcje, np. co do ilości potrzebnych żołnierzy w WL czasu „W” jak sprzęt dla 8 śmigłowców nie potrafią kupić samodzielnie.

[ Dodano: Sro 20 Maj, 2009 ]
oskarm napisał/a:
........... A problem organizacji skutecznej obrony widzę inaczej, niż Ty.


no właśnie , o to chodzi napisz jak

PDT - Sro 20 Maj, 2009

Tryton,
Wyraźnie pomyliłeś fora i kolejny raz powtarzam argumentujesz ad personam wyskoczyłeś z tym niewolnictwem jak „Filip z konopii” z tezami nie pasującymi do tego tematu.
Co do Egiptu i twojego zarzekania się że tego słowa nie użyłeś to sugestia twoja była wyraźna i proponuje Tobie najpierw dorosnąć.


maximus-44 napisał/a:
Pod względem zachowania dyscypliny, morale, lojalności względem Ojczyzny i przełożonych, zdolności do poświęceń na rzecz dobra wspólnego rozróżniałbym następujące rodzaje służby wojskowej (armii):
- poborowa – najniższy stopień
- zawodowa
- obowiązkowa i powszechna służba wszystkich obywateli w obronie Ojczyzny
- narodowe i ochotnicze siły (pododdziały, oddziały) zbrojne – stopień najwyższy


Osobiście uważam taki podział za przerost formy nad treścią i taki podział jest sztuczny. W zasadzie są dwie formy służy wojskowej:
1. Opartą na dobrowolności w wstępowaniu do niej, czyli zawodowa lub pełniona przez „wolontariuszy” tak jak to było w przypadku Armii Krajowej i najprawdopodobniej na niej wzorowali się pomysłodawcy NSR. Niezależnie od faktu czy pełni się tą służbę czynnie czy pozostaje się jedynie zdeklarowanym do rozpoczęcia do jej pełnienia.
2. Oparta na przymusie niezależnie od faktu czy nałożony obowiązek tej służby jest powszechny czy losowy.
Przy czym wyróżnić można formę pośrednią poprzez istnienie pewnej grupy społecznej zobowiązanej do służby wojskowej. Taką formą była np. drużyna wczesnofeudalna a później rycerstwo. Drużyna ale tzw. „młodsza” czyli wojowie księcia by nie mylić ze „starszą” którą można porównać aparatem urzędniczym.
Drużyna z czasem przekształciła się w rycerstwo ze względu na koszty, rycerz utrzymywał się sam ze świadczeń ludności na ziemi która została mu nadana w zamian za obowiązek służby wojskowej. A przy okazji ułatwiało to zarządzanie państwem. W Polsce system ten wprowadził Kazimierz Odnowiciel – tak na marginesie.

Systemy przymusu i dobrowolności służby wojskowej istniały obok siebie tylko na przestrzeni dziejów jedna albo drugie brało górę, w zależności od dokonujących się przemian gospodarczych, społecznych, oraz technicznych sposobów prowadzenia walki.
O ile dobrowolna forma służby wojskowej pozostaje w zasadzie niezmienna od stuleci, to forma obowiązkowa na przełomie XVIII i XIX wieku uległa dość poważnej przemianie. Losowe powoływanie na siłę do wojska zostało zastąpione powszechnym obowiązkiem służby wojskowej.
Pierwsi zastosowali to dość spontanicznie, Francuzi w dobie Wielkiej Rewolucji Francuskiej i wyegzekwowali to przy pomocy gilotyny w imię Wolności, Równości i Braterstwa. Za przykładem Francuzów poszedł cały świat.

Dzisiaj proces ten jest odwrotny sugerowany przez teoretyków wojny i wojskowości już w latach trzydziestych XX wieku ( m.in. Ch. de Gaulle czy co prawda nieśmiało polski gen. Stefan Mossor jako wariant prowadzenia wojny) . Kilka lat temu czytałem artykuł (nie pamiętam niestety autora i tytułu) że, w Niemczech rozważano zastąpienie powszechnego obowiązku służby wojskowej losowaniem osób które mają jemu podlegać. Na całym świecie odstępuje się od powszechności służby wojskowej zostawiając pod względem prawnym ewentualna możliwość ewentualnego jej przywrócenia .
Wracają do sedna tego tematu przy armiach masowych w czasie pokoju armię w 20 – 40% tworzyli czynni żołnierze natomiast 60 – 80 % tworzyli zobligowani do jej pełnienia (prawnie usankcjonowanym obowiązkiem) rezerwiści. Przy armii zawodowej te proporcje są odwrotne, be zgładu na to czy rezerwiści będą „wolontariuszami” czy będą przymuszeni.
Nasuwami mi się na myśl kontrowersyjny artykuł obecnego Marszałka Sejmu Pana Bronisława Komorowskiego opublikowany niedawno w Rzeczypospolitej a ściślej fragment w którym sugeruje dalszą redukcję WP do poziomu 80 tys. plus 20 tys. NSR ( na wypadek kryzysu) oraz 120 – 150 tys. na wypadek wojny co nam daje 20 tys. „dobrowolnych” oraz 20 – 50 tys. „przymuszonych”, więc jak przypuszczam przyjęto w Polsce, w dobie tych przemian stosunek dwóch czynnych żołnierzy na jednego rezerwistę z przydziałem na wypadek wojny.
Czyli można przyjąć założenie że, (zachowując proporcje i wychodząc z założenia że, Marszałek Sejmu przyjął takie same proporcje ) „profesjonalne” Wojsko Polskie na wypadek wojny miało liczyć pierwotnie nie więcej niż 225 tys. żołnierzy a potem ten próg został zmniejszony do 180 tys.

Co do słowa „pobór” ( od „pobieranie” opłat, podatków, ludzi do wojska) w tym słowa znaczeniu wykształciło się w tym czasie kiedy wcielenie do wojska było połączone z oceną czy się do wojska nadaje czy nie. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku znaczenie tego słowa zostało ograniczone do samej oceny przydatności oraz zewidencjowania. Z dniem 11 lutego 2008

Tryton napisał/a:
Obecna Konstytucja RP już tego "oczywistego faktu" nie stwierdza.

Staranniej przeczytaj konstytucję oraz „konwencję rzymską”.
Nie poruszałem kwestii etycznych w tym temacie.

PiterNZ - Czw 21 Maj, 2009

maximus-44 napisał/a:
A teraz o przetrwałej mentalności PRL-u i braku decyzyjności - najnowsza wiadomość z przed chwili:
Zamiast wyszukiwać przykładów i cytatów, których nie rozumiesz, może sprawdź jak wygląda sprawa:
1) samolotów dla VIP-ów
2) Krabów
3) Loar
4) Śmigłowców
5) Samolotów szkolenia zaawansowanego.
W każdą był zaangażowany conajmniej Minister ON i jaki efekt?
A zamiast cytować fragment jak wygląda procedura podejmowania decyzji w MON i kto ją zatwierdził.

W każdym razie polecam więcej realizmu a nie odwoływania się do PRL bez znajomości tamtych czasów. Lata 90-te też lepiej sobie odpuść ponieważ również nie masz o nich bladego pojęcia.

P.S. Pomijam już najlepszy przykład braku decyzyjności z lat ubiegłych jakim była Warszawa. Po cichy śmiano się, że bez zgody Prezydenta to nawet kibelka nie postawisz. Ale obawiam się, że znowu sprawy nie znasz.

PDT - Czw 21 Maj, 2009

Uzupełnię niedokończone zdanie we wcześniejszym poście :
PDT napisał/a:
Z dniem 11 lutego 2008

… słowo „pobór” zostało całkowicie wyrugowane z oficjalnego słownictwa.

Prawie emeryt - Czw 21 Maj, 2009

Belial napisał/a:
Przepraszam najmocniej, ale czy leci z nami moderator?

Nie leci ale płynie :cool:

Moderator też człowiek i z Rodziną czasem pobyć a sprawy swoje pozałatwiać musi.

Szanowni Panowie, :brzeg: :brzeg: :brzeg:


Cytat:
Może temat.... zrzucić do odpowiedniego działu?

Proszę bardzo.




PDT - Czw 21 Maj, 2009

Belial napisał/a:
*zwolennicy BBNu skreślają jedną opcję, stronnicy MONu drugą, a wielbiciele Pana Kozieja trzecią.

Zapomniałeś o opcji Marszałka Komorowskiego.

Piotr Bydgoszcz - Pią 22 Maj, 2009

A ja co dodam coś od siebie w temacie mocy sprawczej. Od lat mówiło sie i pisało o koniecznosic profesjonalizacji Wojska, od lat zatem powinny istnieć chocby namiastki planów i wyliczeń co do stanu liczebnego i technicznego Wojska. to co zrobiono w 2008 to tak naprawde pierwszy krok w przyszłość. Pierwszy zatem odważny krok w nieznane obszary nie znane w polskiej tradycji wojskowej, od czasów Piasta i Rzepichy do minionego roku obrona Naszych granic odbywała się na zasadzie pospolitego ruszenia. Było to tak głeboko zakorzenione w myłi wojskowej, że dziś Wielu trudno jest znależć się w rzeczywistości bez poborowych i żołnierzy ZSW. Profesjonalizację kieruje się jednak, moim zdaniem, w sposób właściwy, cyli: jednym torem poprawia się Pragmatykę - choć ta jest mocno zawiła, drugim torem organizuje się Rezerwy. Uważam jednak, ze od organizacji obu kierunków powinno[ !! ] odsunąć się emerytowanych żołnierzy, zwłaszcza tych ukształtowanych w ostatnich latach minionego systemu, posiadają oni wiedzę wojskową jednak nie mają za grosz umiejętności organizacyjnych i legislacyjnych. Dlaczego, ponieważ w czasach ich "formacji" system militarny państwa nastawiony był na tory na których mieli do dyspozycji masę wojska po ZSW i jeszcze większą do wyszkolenia, a profesjonalna Armia była symbolem Imperializmu, to masa Ludowa miała pokazać swą wyższość - co z resztą kilka razy pokazała. Dzisiaj Panowie ci opowiadają bajki na temat degradacji Wojska o nie możliwych czy wręcz szkodliwych próbach organizacji obrony państwa przez OT, w ich czasach OTK smarowało zwrotnice na szlakach PKP. Zatem, wszselkie sptawy związane z Uzawodowieniem powinno sie robić przy użyciu urzedników raczej bez balastu historycznego, ludźmi z szerszymi horyzontami ekonomicznymi i strategiczno - społecznymi - kolejność nie przypadkowa. Niestety należy odbudować zaufanie do Siły Zbrojnej, do jej wartości społecznej i militarnej. Lata zmuszania do obowiązkowego odbycia ZSW traktowana czasem jako element represji politycznej zrobiły swoje. Żeby teraz zachęcić do słuzby w wojsku trzeba się nieźle nagimnastykować. Panom generałom należy powiedzieć dziękujemy, życzymy miłego odpoczynku.
jerry71 - Pią 22 Maj, 2009

PDT napisał/a:
Osobiście uważam taki podział za przerost formy nad treścią i taki podział jest sztuczny. W zasadzie są dwie formy służy wojskowej:
1. Opartą na dobrowolności w wstępowaniu do niej, czyli zawodowa lub pełniona przez „wolontariuszy” tak jak to było w przypadku Armii Krajowej i najprawdopodobniej na niej wzorowali się pomysłodawcy NSR. Niezależnie od faktu czy pełni się tą służbę czynnie czy pozostaje się jedynie zdeklarowanym do rozpoczęcia do jej pełnienia.
2. Oparta na przymusie niezależnie od faktu czy nałożony obowiązek tej służby jest powszechny czy losowy.
Przy czym wyróżnić można formę pośrednią poprzez istnienie pewnej grupy społecznej zobowiązanej do służby wojskowej. Taką formą była np. drużyna wczesnofeudalna a później rycerstwo. Drużyna ale tzw. „młodsza” czyli wojowie księcia by nie mylić ze „starszą” którą można porównać aparatem urzędniczym.
Drużyna z czasem przekształciła się w rycerstwo ze względu na koszty, rycerz utrzymywał się sam ze świadczeń ludności na ziemi która została mu nadana w zamian za obowiązek służby wojskowej. A przy okazji ułatwiało to zarządzanie państwem. W Polsce system ten wprowadził Kazimierz Odnowiciel – tak na marginesie.

Systemy przymusu i dobrowolności służby wojskowej istniały obok siebie tylko na przestrzeni dziejów jedna albo drugie brało górę, w zależności od dokonujących się przemian gospodarczych, społecznych, oraz technicznych sposobów prowadzenia walki.
O ile dobrowolna forma służby wojskowej pozostaje w zasadzie niezmienna od stuleci, to forma obowiązkowa na przełomie XVIII i XIX wieku uległa dość poważnej przemianie. Losowe powoływanie na siłę do wojska zostało zastąpione powszechnym obowiązkiem służby wojskowej.
Pierwsi zastosowali to dość spontanicznie, Francuzi w dobie Wielkiej Rewolucji Francuskiej i wyegzekwowali to przy pomocy gilotyny w imię Wolności, Równości i Braterstwa. Za przykładem Francuzów poszedł cały świat.


Taki podział to znaczne uproszczenie, żeby nie powiedziec wręcz przekłamanie :( Na tym portalu czytałem już rozmaite bzdury, w tym choćby o wspaniałej rzymskiej armii zawodowej, która akurat przez większość czasu swego istnienia była poborowa. No dobra po kolei zapraszam na wycieczke przez wieki :czytanie:
Otóż od czasów pierwotnych obrona była obowiazkiem powszechnym i podstawowym. Wszystkie społeczności rozumiały to doskonale, że gdy zostanie się podbitym, to zostanie się zabitym, ale co najmniej zniewolonym i złupionym.
Od czasów starożytnych - Grecja - powszechny obowiązek służby wojskowej, Rzym - służba powszechna, Bizancjum - obrona powszechna.
Z zastrzeżeniami - we wszystkich tych wypadkach dotyczyło to obrony, wojny agresywne realizowano mniej lub bardziej wojskami zawodowymi czy najemnymi.
W sensie wojskowym upadek tych imperiów można powiązać właśnie z przejściem od powszechnego obowiazku obrony na opieranie się tylko na wojskach najemnych - tak było w Rzymie, tak było w Bizancjum po rozmontowaniu systemu domus.
Przeskoczmy do średniowiecza - wiekszość ma w głowie obraz wspaniale wyszkolonych rycerzy, dla których wojaczka jest zawodem. Wypada wspomnieć o tym, że w każdej chorągwi ciężkozbrojni stanowili 15 - 30% stanu. Reszta czyli łucznicy, lekkozbrojni itd to zazwyczaj chłopi, obowiązkowi służby podlegali sołtysi wsi. Jeszcze ciekawiej z obroną miast - generalnie organizowały ją one same - czyli mieszczaństwo. Oczywiście król podrzucał czasami dowództwo, jakieś posiłki itd, ale podstawa obrony to milicje miejskie czy różne straże grodowe. Zresztą nawet na użytek wojsk operacyjnych :) miasta wystawiały kontyngenty piechoty. Nawet klasztory miały zobowiązania wojskowe -konkretnie tabory i opieka medyczna.
Przeskoczmy w tradycję anglosaską :) Tam identycznie - od tysiąca lat co najmniej podstawą obrony był obowiązek służby w milicji. Uboższym obywatelom refundowano koszt nabycia broni. Oczywiście to ewoluowało w czasie, jak nie było zagrożenia to obowiazkowe ćwiczenia były raczej zabawą i imprezą towarzyską, ale były. Polecam materiały choćby o koloniach angielskich w Ameryce, to jest doskonale opisane w literaturze.

Czyli posumowując - obowiązek był praktycznie zawsze i wszędzie, ale obowiązek udziału w obronie. Natomiast niekoniecznie w każdej operacji wojskowej, jaka aktualnej władzy przyjdzie do głowy - czyli choćby napadaniu na kogokolwiek.
I tu dochodzimy do sytuacji aktualnej w Polsce. Powiedzmy wprost, wojska zawodowe są wygodne dla rządzących, wykonują rozkazy bo to jest ich zawód jak nie wykonają to nie dostaną zapłaty.
A tacy przykładowo milicjanci z kolonii amerykańskich pytali się czemu mają na kogoś napadać, skoro ten ktoś im nie zagraża? Podobnie trudno by było wytłumaczyć polskiemu poborowemu, w jaki sposób broni kraju walcząc z afgańskimi pasterzami - jest to trudne zwłaszcza w systemie demokratycznym, to nie jakiś reżim gdzie można miliony wysłać na rzeź bez żadnego uzasadnienia.
Oczywiście klimat jest teraz gorszy dla mówienia o zobowiązaniach obywatela wobec państwa, mówi się generalnie tylko o prawach - ale pamiętajmy że obowiązek obrony jest najstarszy i najpoważniejszy.

PDT - Pią 22 Maj, 2009

jerry71 napisał/a:
żeby nie powiedziec wręcz przekłamanie

Uważam to stwierdzenie za krzywdzące, z uproszczeniem zgadzam się.
Raczej nie zaprzeczysz że, na różnych okresach przemiennie lepiej sprawdzały się armie typu milicyjnego oraz typowo zawodowe.
Co do świadomego obowiązku obrony ( służby wojskowej) należy pamiętać że, każdy obowiązek bez surowych sankcji za ich nie wywiązywanie się to fikcja. We wcześniejszych cywilizacjach surową sankcją było wykluczenie ze społeczności lub tylko alienacja a ludzie często postępują wbrew sobie właśnie ze strachu przed tym ostatnim czyli alienacją.
We wcześniejszej wypowiedzi posłużyłem się zwrotem „przymuszenie” i „przymus” bo nie przepadam za patetycznymi zwrotami oraz aby uniknąć podtekstów natury etycznej w stosunku do obowiązku służby wojskowej. Reperkusje prowokacyjnego i nie pasującego do tematu postu jednego z naszych przedmówców który utożsamia obowiązek służby z niewolnictwem. Jego subiektywne i egoistyczne i graniczące z hipokryzją, jeśli chodzi o sposób powoływania się na akty prawne, poglądy. Ale to jego sprawa i jego przemyślenia.

[ Dodano: Pią 22 Maj, 2009 ]
Ze stenogramu z posiedzenia Sejmu w dniu 8 maja 2009 roku. Obywało się wówczas pierwsze czytanie tzw. „dużej nowelizacj”i ustawy o powszechnym obowiązku obrony:
Cytat:

(…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:
Dziękuję bardzo.
Głos zabierze pan poseł Jerzy Rębek, Prawo i Sprawiedliwość.
Proszę bardzo.


Poseł Jerzy Rębek:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!
Art. 47a ust. 1 mówi: Osoby uznane za zdolne do czynnej służby wojskowej można powołać do odbycia zasadniczej służby wojskowej, w tym również w trybie ochotniczym, wyłącznie w okresie trwania obowiązku jej odbywania, nie później jednak niż do czasu przeniesienia ich do rezerwy na podstawie art. 46.
Czy powołanie do odbycia zasadniczej służby wojskowej młodych Polaków w sytuacji zagrożenia państwa nie będzie działaniem dalece spóźnionym? Czy powiemy naszym potencjalnym wrogom: Poczekajcie kilka miesięcy, my w tym czasie przeprowadzimy szkolenie wojskowe? W mojej ocenie jest to pomysł pozbawiony sensu, stwarzający realne zagrożenie dla obronności naszej ojczyzny. W okresie pokoju setki tysięcy, a może i miliony Polaków nie będą dostatecznie dobrze wyszkolone pod kątem obronności.
Panie ministrze, czy oprócz różnorodnych form szkolenia obronnego nie należałoby wprowadzić 8–10-tygodniowego obowiązkowego szkolenia wojskowego w warunkach koszarowych dla wszystkich poborowych, którzy są zdolni do odbycia służby wojskowej?
Czy w sytuacjach kryzysowych, a szczególnie wojny, 100 tys. czy 120 tys. zawodowych żołnierzy zdoła obronić naszą ojczyznę? Czy nie warto byłoby posłużyć się przykładem ochotników strażaków, którzy wspierają na co dzień działania zawodowej straży pożarnej? Bez udziału ochotników strażaków nie byłoby efektywnych działań ze strony Państwowej Straży Pożarnej.
Dziękuję bardzo. (Oklaski)

(…)


Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:
Dziękuję bardzo.
Pan poseł Tomasz Latos, Prawo i Sprawiedliwość, zabierze głos.

Poseł Tomasz Latos:
(…)

Wreszcie druga, również ważna sprawa, która już tutaj była w dniu dzisiejszym poruszana. Jest to związane z kwestią obronności w sytuacji, kiedy doszłoby ewentualnie do jakiegoś konfliktu zbrojnego.
Czy sama profesjonalna armia wystarczy do obrony naszego kraju? Czy nie należałoby jednak, panie ministrze, utrzymać szkolenia, które do tej pory było prowadzone, być może w nieco ograniczonej formie?
Być może powinno być ono w jakiś sposób ograniczone, ale jednak utrzymane. Trudno będzie w sytuacji zagrożenia mówić potencjalnemu agresorowi: zaczekajcie trzy miesiące, my musimy wyszkolić dodatkowych rekrutów. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

(…)


(…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:

Dziękuję bardzo.
1 stycznia 2010 r. żadnej profesjonalnej armii nie będzie, ani 31 grudnia 2010 r. Może w niej nie być tylko żołnierzy zasadniczej służby zawodowej, ale do armii profesjonalnej jeszcze długa, długa droga.
Pan poseł Adam Śnieżek, Prawo i Sprawiedliwość, jako ostatni.

Poseł Adam Śnieżek:

(…)

W przedłożonym projekcie ustawy przewiduje się utworzenie także Narodowych Sił Rezerwowych, wspomagających armię zawodową w sytuacji specjalnych zagrożeń. Przewiduje się również w sytuacjach zagrożenia, w sytuacjach wojny przywrócenie zasadniczej służby wojskowej. Czy w sytuacji wielkich zagrożeń będzie jednak czas na przeszkolenie tych mężczyzn, którzy zostaną powołani, a nie odbyli, na skutek wprowadzanych rozwiązań, żadnej służby wojskowej, nie umieją się posługiwać bronią i nie będą umieli także działać w zorganizowanych pododdziałach?
Czy nie byłoby lepszym rozwiązaniem zostawienie powszechnego szkolenia wojskowego zdrowych mężczyzn – krótkiego, powiedzmy, dwu-,trzymiesięcznego – w zakresie podstawowych czynności, podstawowych spraw, a więc posługiwania się bronią, podstawowym sprzętem wojskowym, działania w zwartych pododdziałach? W Polsce tradycja
powszechnej służby i przeszkolenia wojskowego mężczyzn jest długa i głęboko zakorzeniona. Jakie przesłanki, panie ministrze, legły u podstaw tego, że rząd rezygnuje z tej tradycji? Dziękuję za uwagę.(Oklaski)

( … )


Odnoszę się do tych trzech wypowiedzi mieszanymi odczuciami tym bardziej że, większość wypowiadających posłów ( nie tylko zacytowanych) nie czytała starannie projektu tej ustawy.
Za tymi wypowiedziami nie były zgłaszane poprawki zgodne z treścią powyższych wypowiedzi. Czy chodziło tylko o podkopywanie partii rządzącej przez opozycję ? Czy może niektórzy politycy zaczęli dostrzegać realną możliwość fiaska aktualnie realizowanych przedsięwzięć?

Co do sugerowanych przez tych posłów krótkoterminowych przeszkoleń to cytowani Panowie nie zauważyli że, w projekcie ustawy jest zapis który upoważniałby Radę Ministrów do wprowadzenia w razie potrzeby obowiązku służby wojskowej rezerwistów w wymiarze do 90 dni.

jerry71 - Pią 22 Maj, 2009

PDT napisał/a:
jerry71 napisał/a:
żeby nie powiedziec wręcz przekłamanie

Uważam to stwierdzenie za krzywdzące,


Racja, trochę mnie poniosło i nie tego słowa użyłem co chciałem. :( Przepraszam

maximus-44 - Pią 22 Maj, 2009
Temat postu: oj nieładnie
Prawie emeryt napisał/a:
Belial napisał/a:
Przepraszam najmocniej, ale czy leci z nami moderator?

Nie leci ale płynie :cool:

Moderator też człowiek i z Rodziną czasem pobyć a sprawy swoje pozałatwiać musi.

Szanowni Panowie, :brzeg: :brzeg: :brzeg:


Cytat:
Może temat.... zrzucić do odpowiedniego działu?

Proszę bardzo.






Szanowny Pan – Moderator pod Nickiem „Prawie emeryt”
Proszę aby mój temat wrócił na swoje miejsce.
To ja jestem założycielem tego tematu i zdecyduje gdzie on będzie.
Jak również zdecyduje o jego końcu.
W pierwszym wpisie wyraźnie opisałem kogo zapraszam do dyskusji i na jakie tematy,
więc jak nie chcesz nic konkretnego powiedzieć w temacie, albo się nie znasz to przyglądaj się i pilnuj aby nikt brzydkich słówek nie używał.
Kilku twoich kolegów już tutaj złamało zasady regulaminu w stosunku do mnie i jakoś nie reagowałeś.
Proszę aby pan podał konkretny punkt regulaminu uprawniający pana do przeniesienia mojego tematu.

W przeciwnym wypadku uznaję wasze działanie za bezprawne.
Ośmieszacie się Panowie, nie możecie ścierpieć argumentów, brak wam kontrargumentów dyskutujcie rzeczowo – proszę.

P.S.
Kto założył to forum, czy to departament wychowania MON ?
Coś mi się wydaje że to nie jest niezależne forum ?

To, że jesteś założycielem tematu upoważnia Cię jedynie do tego, żeby ... być jego założycielem. Regulamin Forum znajdziesz tutaj , w punkcie I/11 określono, kto ma prawo do interpretacji postów. W punkcie IV/2 jest wzmianka o tym, co Administratorzy i Moderatorzy mogą z postami zrobić. Za dyskusje z moderatorem :kartka: . Za podważania niezależności Forum druga :kartka:

PDT - Pią 22 Maj, 2009

Emocje, emocje - tylko po co one ?

Belial, Topik pierwotnie miał nazwę „Armia rezerwowa” jeśli dobrze pamiętam.

maximus-44 - Pią 22 Maj, 2009
Temat postu: proszę przesunąć tam gdzie był
Tak jest miał nazywać się ARMIA REZERWOWA
Sam mi zmieniłeś nazwę – panie moderator
PDT i PiotrBydgoszcz dyskutują bardzo rzeczowo, czego nie można powiedzieć o innych twoich zausznikach ! Troszkę przegiąłeś, więc wydłużam Ci P_E No więc……………..
[ Dodano: Pią 22 Maj, 2009 ]
jerry71 napisał/a:
I tu dochodzimy do sytuacji aktualnej w Polsce. Powiedzmy wprost, wojska zawodowe są wygodne dla rządzących, wykonują rozkazy bo to jest ich zawód jak nie wykonają to nie dostaną zapłaty.
A tacy przykładowo milicjanci z kolonii amerykańskich pytali się czemu mają na kogoś napadać, skoro ten ktoś im nie zagraża? Podobnie trudno by było wytłumaczyć polskiemu poborowemu, w jaki sposób broni kraju walcząc z afgańskimi pasterzami - jest to trudne zwłaszcza w systemie demokratycznym, to nie jakiś reżim gdzie można miliony wysłać na rzeź bez żadnego uzasadnienia. Oczywiście klimat jest teraz gorszy dla mówienia o zobowiązaniach obywatela wobec państwa, mówi się generalnie tylko o prawach - ale pamiętajmy że obowiązek obrony jest najstarszy i najpoważniejszy.

Jerry71 popieram trafia to w sedno sprawy.

Bielail co masz wspólnego z PRL-em że cię tak nagle wzburzyło ?



Coś dla maximus-44 . Zobacz też: tutaj oraz tutaj



PDT - Sob 23 Maj, 2009

Belial napisał/a:
urodziłem się w 1980, w grudniu 1981 zostałem internowany za działalność wywrotową

Co, obsiusiałeś ZOMO’wca :?: :lanie:
Ja dostałem tak mocno pałką od milicjanta że, mi się kredki wysypały z tornistra.

maximus-44 - Sob 23 Maj, 2009
Temat postu: niepotrzebnie się wysilałem
Moderatorzy i Admini :
http://www.wp.mil.pl/pl/artykul/3020
Niezależne forum mieszkaniowo – emerytalne tak trzeba się było nazwać, jasno napisać że chcecie się w tym temacie kisić i nie udawać że niby was sprawy obroności i wojska interesują
Cześć
Dziękuję co poniektórym za rzeczową dyskusję !

Puchacz - Sob 23 Maj, 2009

Twój wysiłek wcale nie był taki niepotrzebny, bo poruszyłeś bardzo niewygodny temat dla MON. Ponieważ prowadząc politykę już nie tylko pronatowską, ale proamerykańską, stara się MON zapominać o obronności państwa, a do tego jeszcze jak na razie to Ministerstwo ON jest przeznaczone. Chyba że posłowie, znowuż coś w nocy zmienili. :-o
Wojsko jak na razie jest państwowe, czy się komuś to podoba czy nie, i powinno mieć swoje zaplecze w rezerwie. A jak się jakimś obcym, a rządzącym Polską to nie podoba, to droga wolna, do kraju gdzie jego korzenie. I jeszcze jedno, nawet jak nam przerwą rezerwę, tak jak przerwali od 1981 SOR , to i tak Polacy w chwili zagrożenia, staną do obrony Polski, czy to się będzie podobało danej władzy, czy też nie. ;)

Puchaczu, radziłbym uważać nieco z wysyłaniem obcych, a rządzących Polską do bliżej nieokreślonego kraju. Był już taki okres, niezbyt chlubny, w naszej historii najnowwszej. Lepiej do niego nie wracajmy.

Piotr Bydgoszcz - Sob 23 Maj, 2009

Puchaczu, zauważyłem pewną niekonsekwencje w poglądach żołnierzy zawodowych, zwłaszcza tych wyższych. Polega ona na przedstawianiu problemu szkolenia obronnego - ZSW, SPR, KDKR, że za mało, że za krótko, z drugiej zaś strony dalece posuniete lekceważenie siły i potencjału obronnego społeczeństwa, reprezentowanego w zanacznej mierze przez rezerwistów. Polega to na lekceważeniu wyszkolenia, nawet tego mizernego, rezerwistów z jednoczesnym podnoszeniem konieczności szkolenia, popatzr na te... KSR, w przeciągu 6 tygodni kształcono kaprali, dowódców drużyn. Po co jakim kosztem w jakim celu?
Gdyby powstała organizacja na zasadach podobnych do niemieckiego Związku Rezerwistów, możnaby utrwalać nawyki i umiejętności wojskowe obok jednostek, mając za bramą, dosłownie wyszkolone kadry zdolne podjąć działanie natychmiast i bez żenady. I nie nazywa się to OT czy NSR tylko lokalnie/regionalnie działająca organizacja pożytku publicznego.... Dlaczego nie? Bo, NIE!!!

Reservisten Band

maximus-44 - Sob 23 Maj, 2009
Temat postu: sprawiedliwośc dziejowa
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
............ posuniete lekceważenie siły i potencjału obronnego społeczeństwa, reprezentowanego w zanacznej mierze przez rezerwistów.


Obecne wojsko posiadające swe korzenie w LWP boi się społeczeństwa, pobór 2-letni zamienia na pobór 12-letni.
Kiedyś mówiono że państwo policyjne to takie, które płaci więcej milicjantowi i żołnierzowi niż nauczycielowi, mówili to ci co obalali system.
Teraz płacą 1800zł nauczycielowi z 15 letnim stażem a żołnierzowi szeregowemu 2500zł, i to takiemu co nie chciał się uczyć u tego nauczyciela.

Puchacz - Sob 23 Maj, 2009

Do Piotr Bydgoszcz, proponowane szkolenie jak najbardziej, ale w obecnych warunkach mało prawdopodobne..
Do maximus-44, ci co obalali poprzedni system, obecnym kierują, i robią to samo, co wtedy krytykowali, czyli o co im naprawdę wtedy chodziło?. ;)

PiterNZ - Nie 24 Maj, 2009
Temat postu: Re: sprawiedliwośc dziejowa
"maximus-44" naprawdę uważasz USA i Wielką Brytanię za państwa policyjne?
Wprowadzenia poboru w USA również nie pamiętasz?
Wiesz w jakich latach obowiązywała służba zasadnicza w Niemczech? Czy po prostu piszesz absolutnie nic nie weryfikując?
Może zauważ, że PRL się skończył a czasy cytowania Marksa bardzo dawno temu!!!

maximus-44 napisał/a:
Obecne wojsko posiadające swe korzenie w LWP boi się społeczeństwa, pobór 2-letni zamienia na pobór 12-letni.
Najpierw sprawdź definicje ponieważ wypisujesz wierutne bzdury.

maximus-44 napisał/a:
Kiedyś mówiono że państwo policyjne to takie, które płaci więcej milicjantowi i żołnierzowi niż nauczycielowi, mówili to ci co obalali system.
Teraz płacą 1800zł nauczycielowi z 15 letnim stażem a żołnierzowi szeregowemu 2500zł, i to takiemu co nie chciał się uczyć u tego nauczyciela.

Najpierw sprawdź jak wygląda stawka za 1 godzinę! Dodaj potem stawki za 1 godzinę korepetycji.
W państwie z gospodarką rynkową to rynek ustala stawki a jacyś teoretycy. Na tym polega również różnica pomiędzy kapitalizmem a Twoim ulubionym komunizmem lub socjalizmem.

Szwejk - Nie 24 Maj, 2009

maximus-44 napisał/a:
Obecne wojsko posiadające swe korzenie w LWP

Przepraszam, że pytam - a jakie są Twoje korzenie ? KPN ? ZChN ? LPR ? ;)

kempczol - Nie 24 Maj, 2009

maximus-44, :gent:

Przeczytałem wszystkie Twoje posty. :czytanie:
I jestem pod wrażeniem.
Sam należę do osób niepokornych i często o skrajnych poglądach.
Moje wypowiedzi potrafią też podgrzać atmosferę dyskusji.
Ale Twoje wypowiedzi lekko mnie zaniepokoiły.
O co Tobie chłopie chodzi :?: :!:
A ponieważ nic, moim zdaniem :efendi2: nie wnosisz do dyskusji, to pozwolę sobie powiększyć listę ignorowanych userów.

Może powinieneś zacząć karierę polityczną w naszym kraju ?! :dzises:

maximus-44 - Nie 24 Maj, 2009

O tak PiterNZ masz rację
UK- Czy to państwo policyjne?

Szeregowy jak się nie chce uczyć to na początek zarobi:
SOLDIER – ARMY - £13,377 rocznie
http://jobseekers.direct....4fb&j=LOS/26320

jego nauczyciele:
ECONOMICS/HISTORY TEACHER - £19,000 rocznie (na początku)
http://jobseekers.direct....2cf&j=EAL/39452

lub nawet
Class Teacher - £20,627 - £35,121 rocznie
http://jobseekers.direct....2cf&j=WAB/80846


PiterNZ - no i po co takie przykłady podajesz, lepiej wróćmy do tematu, w pierwszym moim wpisie napisałem o czym chciałbym podyskutować, jeżeli mnie poniosło i skręciliśmy z tematu to może faktycznie przeze mnie.


Oferta Armii Jej Królewskiej Mości z oficjalnej, rządowej strony urzędu pracy
http://jobseekers.direct....343067&p=1&so=1

Nie chce nic mówić na temat British Army ani żadnych porównań do Naszego Wojska
To tylko kontrargument na stwierdzenia PiterNZ
Polska Armia jest cacy i jest naprawdę O.K.

Zarobki w Armii można zobaczyć na stronach i również w TA
http://www.armyjobs.mod.u...alArmy(TA).aspx
http://www.army.mod.uk/join/terms/pay.aspx
i porównać do ofert pracy dla nauczycieli






Proszę do brzegu. Temat dotyczy Narodowych Sił Rezerwy nie zaś porównania zarobków żołnierzy zawodowych i nauczycieli.

makary21

Piotr Bydgoszcz - Nie 24 Maj, 2009
Temat postu: Jeszcze nie na Temat
Zasadnicza służba wojskowa nadal obowiązuje w Bundeswerze, wybierani do niej poborowi stanowią około 20% ogółu zakwalifikowanych do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Otrzymują oni normalny żołd jaki obowiązuje w tabeli uposażeń. Po odbyciu 9 miesięcy ZSW mają możliwość pozostania w służbie kontraktowej. W ten prosty sposób nasz zachodni sąsiad zapewnia swojej Armii stały dopływ kadr i ma możłiwość wyszkolenia odpowiedniej ilości rezerwistów. Do do podoficerów i oficerów rezerwy, to są oni szkoleni i doszkalani na kursach organizowanych w centrach szkolenia, kursy te są dostosowane pod względem merytorycznym do zadań i obowiązków szkolonych. I działają oni w wiekszości później w Związku Rezerwistów. Szkolenie takie nie jest krótsze niż trzy miesiące i może być powtarzane co dwa lata, nie licząc cwiczeń...

Gdzieś na tym forum był Panowie wątek o porównaniu Waszych pensji do innych Armii NATO i wyszło że w większości jest to SŁUŻBA a nie droga do kokosów!!! Tak więc nie ma co porównywać się do innych państw lub co gorsza do innych systemów politycznych.

maximus-44 - Nie 24 Maj, 2009
Temat postu: dlaczego 8 mln
Trochę zwątpiłem po tych ostrzeżeniach.
Tym niemniej licząc na wymianę poglądów na temat ilości potrzebnych sil zbrojnych i już bez zbaczania na poboczne tematy – bo nie wolno.
Spróbuje pociągnąć w temacie, który zacząłem

Na obronę moich 8milionowych, planów mobilizacyjnych powiem tak,
Otóż moim zdaniem:
Pewne zjawiska można przewidzieć, które zajdą w czasie konfliktu zbrojnego, jednym z nich będzie ucieczka ludności cywilnej, być może ewakuacja. Czy ktoś przewiduje lub symuluje jaką skalę może osiągnąć ruch ludności w wypadku konfliktu zbrojnego. Czy dałoby się coś zaplanować w czasie pokoju, dokąd skierować ludność cywilną. Czy zostanie to w jakiś sposób zorganizowane.
I tak jak ocalić jak największą część społeczeństwa, np. poprzez zorganizowaną ewakuacja z zagrożonych rejonów, rozśrodkowanie dużych aglomeracji miejskich, rozbudowa schronów i ukryć, zapewnienie szczególnej ochrony i opieki matkom z małymi dziećmi, zwłaszcza gdy ich ojciec jest zmobilizowany do wojska.

Planowanie nic nie kosztuje,

Konflikt zbrojny będzie dotyczył każdej rodziny, nie ograniczy się tylko i wyłącznie to starcia zbrojnych, zaciężnych i wydzielonych kontyngentów na odległym terytorium, lecz przewinie się przez każdy dom i każde mieszkanie, łupem wojennym będą padać dobra osobiste zgromadzone w mieszkaniach jak również wszystko co da się zdemontować i wywieść np. z fabryk.
Dlatego na wypadek narastania atmosfery zagrożenia przeobrażeniom powinno stopniowo podlegać całe społeczeństwo, każdy powinien mieć swoje miejsce w szyku.

Piotr Bydgoszcz - Nie 24 Maj, 2009

Rozumiem jednak, że te 8 milonów powołujesz w ciągu rozwijania się "konfliktu" nie jednorazowo? Myślę, że rezerwy wyszkolone idą do boju albo szkolą następnych? taka sytuacja jednak wymaga utzymywania jakiejś kadry, zaplecza itp. Mobilizacja w takiej skali wymaga jednak planów rodem z totalitaryzmu - bez urazy :cool: . Tutaj musisz przestawić całe Państwo, ba nawet je przygotować na taki wypadek i utrzymywać gotowość do świadczeń osobistych i rzeczowych, a z tym co sam widziałem i doświadczyłem masz i będziesz miał stały kłopot. Na pewno saomrządy nie posiadają kompetentnych kadr zarządzania kryzysowego, dlatego warto postawić koncepcję NSR na bazie ochotniczej i zgrupowanej regionalnie. Z tej perspektywy jakoś nie widzę sensu likwidacji WSzW jako ewentualnych koordynatorów OT/NSR w podległych im regionach. Zdecydowane przekształcenie ich z jednostek AW w jednostki "bojowe" jakby je nazwać odpowiedzialne w głównej mierze za zapasy mobilizacyjne nadzoroqwanie wykonywania świdczeń głównie rzeczowych potem osobistych. Ich kadra powinna być pierwszego sortu a nie na pół roku przed emeryturą i ciągle szkolona i szkoląca rezerwistów przeznaczonych do przydziałów kryzysowych. WSzW w proponowanej formie mogłoby mieć większe kompetencje w nadzoerze i kontroli organów adminitracji publicznej odzpowiedzialnych za zarządzanie kryzysowe. Wtedy jakoś 8 milonów Polaków mogóoby się czynnie bronić, pozostali mogliby mieć namiastke bezpieczeństwa.... CDN
fiodor63 - Nie 24 Maj, 2009

Nasz kolega *miki przedstawił ciekawą publikację:
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=31508

Jest tam wiele interesujących uwag, niektóre zbieżne z moimi rozmyśleniami.

Może to da nowy impuls do dyskusji.

Piotr Bydgoszcz - Nie 24 Maj, 2009

Ciekawe jest ostatnie zdanie tego artykułu !! Autor porusza doś ważne kwestie związane z funkcjonowaniem Armii zawodowej pod kontrolą publiczną. Bodajże Julek Gajusz cezar z zawodu miał powiedzieć że Głodna Armia to zła Armia, cyzli problem jest wiecznie aktualny jak swiat jest stary - Armia zaciężna czy Armia poborowa? Wynika to z sytuacji geopolitycznej i społecznej Państwa! Konieczność kontroli nad wojskiem moim zdaniem wymaga także powołania Rezerw, tak aby społeczeństwo płacące na Profesjonalistów miało blade pojęcie jak działa Wojsko i mogło je wesprzeć lub kiedy zajdzie potrzeba Zastąpić lub stawić mu odpór....
maximus-44 - Sob 30 Maj, 2009
Temat postu: bardzo dobry artykuł
fiodor63 napisał/a:
Nasz kolega *miki przedstawił ciekawą publikację:
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=31508

Jest tam wiele interesujących uwag, niektóre zbieżne z moimi rozmyśleniami.

Może to da nowy impuls do dyskusji.




Artykuł popieram
Wszystko zostało opisane prawidłowo - popieram całość w 100%

[ Dodano: Sob 30 Maj, 2009 ]
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Rozumiem jednak, że te 8 milonów powołujesz w ciągu rozwijania się "konfliktu" nie jednorazowo? Myślę, że rezerwy wyszkolone idą do boju albo szkolą następnych? ..................




Dokładnie o to chodzi, narastanie konfliktu to pewien proces. Przygotowania wojenne przeciwnika muszą trwać też pewien czas. Pogarszanie się sytuacji politycznej, kryzys w kontaktach politycznych, załamanie rozmów między państwami, wydalanie dyplomatów itp. ważne aby symptomy agresywnych zamiarów militarnych odpowiednio wcześnie wykrywać i stosownie do tej sytuacji wprowadzać określone działania na własnym terytorium. Przygotowania obronne całego społeczeństwa, zdecydowana postawa do obrony, mogą okazać się cennym atutem w starciach politycznych a nawet zniechęcić przeciwnika do napaści.

Planowanie i myślenie nic nie kosztuje.

Piotr Bydgoszcz - Sob 30 Maj, 2009

W zależności od rodzaju konfliktu i jego natężenia mozna rozwijać rezerwy. Gruzja i reszta krajów w Rosyjsiej stefy wpływów narażona jest niestety na gwałtowniość i nieprzewidywalność swojego sąsiada/wroga/protektora [ niepotrzebne pominąć]. Te cechy tkwią w świadomości Rosjan i niestety nakleży się do tego stale przygotowywać. Nie ważne czy był to Car, Caryca, Pierwszy Sekretarz czy Prezydent FR. Pewne Strefy wpływów ustalane w Europie i na Świecie przez cały wiek XVIII przyklepane na Kongresie Wiedeńskim funkcjonują nadal mimo upływu dziesięcioleci.... Nawet Anglikom, Belial, trudno było pogodzić się z rozpadem Imperium nad którym nie zachodzi słońce. Nadal tkwią w zbiorowej świadomości europejczyków, ooo np. Francuzi :viktoria: , standarty myślowe dotyczące państw dawniej będących kiedyś w ich hegemonii. I tyle...
Piotr Bydgoszcz - Sob 30 Maj, 2009

Belial napisał/a:
Pytanie więc(...)kto zapłaci za te nie 8 milionów zmobilizowanych rezerwistów, a choćby i 100 tysięcy, którzy będą przez kilka miesięcy czekać na potencjalną wojnę, zamiast robić na taśmie

Pan, Pani i My Razem :) .
O wielkości i sile wojsk rezerwowych decyduje położenie geopolityczne, doktryna militarna jaką dane państwo przedkłada - aktualnie WP jest armią typowo ekspedycyjną, wg mnie agresywną - no i jak na przykładzie Koreii Półn widac ponownie sytuacja gospodarcza kraju. Pytanie do Ciebie Belial, dlaczego takie państwa ja USA czy Zjednoczone Królestwo utrzymują jednostki rezerwowe? Dlaczego przed tygodniem military.com pisał o wzmocnieniu pozycji jednostek GN w działaniach ofensywnych w Iraku czy Afganistanie? Rozumiem że USA jako państwu grozi bardziej napad polskich hydraulików niż realna wojna na jego terytowium, wyłączają oczywiście terytoria zamorskie, ale dlaczego nadaj Jej Królewska Mość utrzymuje z pieniędzy podatników Armię Terytorialną czy Korpus Kadetów. Myślę, że jest to także wyjśce na przeciw potrzebie szkolenia kadr dla Armii Regularnej, uważam także że Jej Królewska Mość Królowa jest w stanie wystawić w razie potrzeby sporą ilość dzielnych Tomków w pełnym rynsztunku i także może przekroczyć kilka milionów. Nie wliczam w to innych Armii Wspólnoty Narodów :)

maximus-44 - Sob 30 Maj, 2009
Temat postu: to bardzo dobry przykład
Belial napisał/a:
No tak, bo w takiej Gruzji to konflikt narastał od conajmniej 1986 roku :viktoria:

Bielail
Właśnie Gruzja to najlepszy przykład
Konflikt był nierozstrzygnięty, strefa ciągłych zatargów w związku z tym Rosja była przygotowana wesprzeć siły pokojowe, posiadała zgrupowane odpowiednie siły, miała przećwiczone działania oraz opracowane plany na wypadek działań Gruzińskich, starczyło tylko uruchomić i zadziałało.
Natomiast Gruzja właśnie źle się przygotowała do działań zaczepnych, jeżeli zamierzała faktycznie utrzymać zajęte obszary to źle skalkulowała swoje siły potrzebne do pokonania Rosji. a nawet bez jakiegokolwiek planu rozpoczeła działania.

W jednym i drugim przypadku decydujące były przygotowania czynione przed konfliktem.

[ Dodano: Sob 30 Maj, 2009 ]
[quote="Belial"]............ale ja odnosiłem się do postu maximus-44.

............ Pytanie więc do niego: kto zapłaci za te nie 8 milionów zmobilizowanych rezerwistów, a choćby i 100 tysięcy, którzy będą przez kilka miesięcy czekać na potencjalną wojnę, zamiast robić na taśmie :?:


Kto zapłaci ? Wy w kółko o tej kasie a pieniądz przecieka przez palce grubymi strumieniami !!!!!
No wiec tak:
Nie będziesz płacił na własna armię to będziesz płacił na obcą - jest to prawda stara jak świat
Jeżeli będziesz czekał do ostatniej chwili z mobilizacją i budową ugrupowania obronnego to nie zdążysz w pełni wykorzystać wszystkich walorów jakie daje obrona zawczasu przygotowana.
W ostatniej możliwej chwili, nie ewakuowani cywile rozpoczną ucieczkę, zablokują drogi, zostaną na tych drogach dogonieni przez przeciwnika i zgładzeni. Wśród zgładzonych uciekinierów będą mężczyźni, którzy gdyby mieli broń to przeciwnikowi nie poszło by tak łatwo a być może nie osiągnął by niczego.

Decyzje podejmij sam jako jednoosobowo dowodzący, przywódca, któremu wszyscy zaufali ( wczuj się w rolę)
Poniesiesz koszty ale ocalisz mnóstwo istnień ludzkich
Zaoszczędzisz pieniądze ale przez twoją opieszałość i politykierstwo odpowiedzą ludzie najwyższą ceną.

Za takie działania poniosą koszty pracodawcy, właściciele fabryk (taśmy) – jeżeli nie poniosą kosztów to stracą swoje taśmy, jeżeli wygramy to państwo im zrefunduje poniesione straty, ponieważ trzeba będzie na nowo rozpocząć wypracowywanie produktu krajowego brutto i podatków.

[ Dodano: Sob 30 Maj, 2009 ]
Belial napisał/a:
............. ale ja odnosiłem się do postu maximus-44.

..........Pytanie więc do niego: kto zapłaci za te nie 8 milionów zmobilizowanych rezerwistów, a choćby i 100 tysięcy, którzy będą przez kilka miesięcy czekać na potencjalną wojnę, zamiast robić na taśmie :?:
:cool:



Kto zastąpi?
To proste - 8 mln zostanie zastąpionych przez innych, pozostaje jeszcze 30 mln, którzy zastąpią żołnierzy. !
Jeżeli nie pójdą do wojska to stracą pracę w wyniku działań zbrojnych a w zasadzie już wcześniej
Zachodnie, japońskie, koreańskie koncerny najpierw ograniczą a potem zakończą swoją działalność na terenie nie stabilnym zgodnie ze swoimi własnymi kalkulacjami już dużo wcześniej. Wiele sektorów gospodarki przestanie również działać z powodu zagrożenia wojennego.
Pyzatym u nas nie ma zbyt wiele „taśmy”, której właścicielem byłby Polak.



..

PiterNZ - Sob 30 Maj, 2009
Temat postu: Re: to bardzo dobry przykład
maximus-44 napisał/a:
Kto zastąpi?
To proste - 8 mln zostanie zastąpionych przez innych, pozostaje jeszcze 30 mln, którzy zastąpią żołnierzy. !

1) Może nie licz noworodków ani ludzi w podeszłym wieku i niepełnosprawnych!!!
2) Zauważ też, że duża część pracy wymaga fachowców a nie nieprzyuczonych amatorów. Ciekawe jak sobie wyobrażasz remonty samochodów przez laików?
3) Poza tym zejdź wreszcie na ziemię nawet w PRL zabrakłoby karabinów i pistoletów dla więcej niż 1,5 miliona żołnierzy.
4) Nawet w II RP nie ogłaszano pochopnie mobilizacji ponieważ wiedziano, że zrujnuje to gospodarkę!!!

maximus-44 napisał/a:
Jeżeli nie pójdą do wojska to stracą pracę w wyniku działań zbrojnych a w zasadzie już wcześniej
Zachodnie, japońskie, koreańskie koncerny najpierw ograniczą a potem zakończą swoją działalność na terenie nie stabilnym zgodnie ze swoimi własnymi kalkulacjami już dużo wcześniej. Wiele sektorów gospodarki przestanie również działać z powodu zagrożenia wojennego.
Nie stracą ponieważ koncerny tylko na czas wojny ograniczą produkcję. Może nie zmyślaj.

Zwróć też uwagę, że Twój pomysł oznacza w praktyce wariant francuski z 1940 r. Czyli 1 Rosjanin brałby do niewoli 100 polskich żołnierzy.

maximus-44 - Nie 31 Maj, 2009
Temat postu: money, money, money
Bielail , PiterNZ
Proszę niczego nie argumentować pieniędzmi, bo pieniądze ciężko wypracowane przez podatników są marnowane.
Przykład: „Jedna z największych afer w polskim wojsku” artykuł na Wirtualnej Polsce
Miały być elektroniczne mapy

http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html

po raz kolejny wydano pieniądze na coś czego nie ma

A mój dowódca z Armii Rezerwowej będzie używał darmowej Gogle map i Gogle Earth.
Co wy na to ?


Ile karabinków za 54 mln + 10,5 można kupić? – 32250 (zawsze to coś i stan bezpieczeństwa narodowego podniesiony)


A ile było podobnych przypadków nieracjonalnego wydatkowania pieniędzy.

..

[ Dodano: Nie 31 Maj, 2009 ]
PiterNZ napisał/a:
................

1) Może nie licz noworodków ani ludzi w podeszłym wieku i niepełnosprawnych!!!
..............


PiterNZ
Dyskutujesz w zbyt wielu tematach na raz i nie jesteś w stanie racjonalnie argumentować wszystkich wątków

We wcześniejszym wpisie podawałem dane statystyczne

Polska - 2008 rok
Liczba ludności: 38 518 241
Ludność według wieku
15 – 64 lat 71,1% całej populacji
w tym (czyli te 71,1%):
mężczyzn 13 639 012;
kobiet 13 761 154


w związku z powyższym noworodków i dzieci oraz ludzi w podeszłym wieku jak to ich określasz jest ok. 30%
niepełnosprawnych!!! Nie wiem ile jest. I nie będę szukał tych danych
Ale pozostaje ok. 5 mln mężczyzn oraz większość kobiet (nie wiem ile kobiet byłoby skłonnych zgłosić się do aktywnych działań obronnych)

PiterNZ - Nie 31 Maj, 2009

"maximus-44" udało Ci się tak bardzo oderwać od realiów, że skorzystałem z przycisku "ignoruj". Do Ciebie nie docierają nie tylko argumenty ale nawet sprzeczności tego co sam piszesz w kolejnych postach.
Piotr Bydgoszcz - Nie 31 Maj, 2009

Panowie o co te kwasy? Wiadomo, że 8 milionów ludzi to piąta część społeczeństwa Najjaśniejszej. Odliczając ludzi, którzy mają jakieś zobowiazania w przemyśle i administaracji, biorąc poprawke na małolatów, inwalidów i chorych , wyjdzie góra 2 mln. Samych strażaków, lekarzy, policjantów kolejarzy, energetyków będzie z 1,5 miliona. Po co się kłocić. Wracamy do dyskusji!! Potrzebuję danych na temat OT w Danii. Jeśli, któryś z Was Panowie posiada takie dane poproszę o posta.
focus - Nie 31 Maj, 2009

maximus-44 napisał/a:

Cytat:
Ale pozostaje ok. 5 mln mężczyzn oraz większość kobiet (nie wiem ile kobiet byłoby skłonnych zgłosić się do aktywnych działań obronnych)


Wobec powyższego skąd chcesz ''ściągnąć'' owe 8 milionów ... :?: :?: :?:

Zaprzeczasz sam sobie wobec wcześniejszych swoich wypowiedzi. :?: :???:

maximus-44 - Nie 31 Maj, 2009
Temat postu: wyjaśnienie
No to ja powtórzę jeszcze raz:
Polska - 2008 rok
Ludność według wieku
15 – 64 lat - mężczyzn - 13 639 012;

Pozostaje 5 639 012 do pracy na „taśmie”

Piotr Bydgoszcz - Pon 01 Cze, 2009

A konwencje miedzynarodowe?? Z tego co pamietam istnieje zakaz wcielania poniżej 18 roku życia, a chorzy i inwalidzi? I wszelkie słuzby odpowiedzialne za administrację publiczną i porządkową, jak wcześniej pisałem będzie tego z 1- 3 miliony. Ilość nie realna...
Jack Strong - Pon 01 Cze, 2009

Cytat:
Potrzebuję danych na temat OT w Danii.


Juz sie robi Panie Piotrze :gent:

Troche info jest na stronie
http://www.hjv.dk/Sider/forside.aspx

ok, 51 tys ludzi z tego ok. 40 procent aktywnych czlonkow. Od 2007r. obowiazuje podzial na aktywne sily terytorialne i rezerwowe sily terytorialne. Zeby nalezec do sil aktywnych trzeba odbyc co najmniej 24 godzin cwiczen w roku.

Haejmmevaernet sklada sie z 5 regionalnych dowodztw obrony totalnej tzw. Totalförsvarsregion oraz 15 dystryktow obrony krajowej tzw.
15 Haejmmevaernsdistrikter. Regiony sa nastepujace.

1. Polnocna Jutlandia (Nordjylland)
2. Srodkowa Jutlandia(Midjylland)
3. Poludniowa Jutlandia (Sydjylland)
4. Zelandia (Sjaelland)
5. Region Kopenhagi (Totalförsvarsregion Kobenhavns)

Oprocz lodowej obrony krajowej istnieja jeszcze czesc morska, lotnicza oraz tzw. ”obrona krajowa infranstruktury”(patrz nizej):

1. Flyverhjemmvernnet, czyli lokalna obrona lotnicza, dzialajaca na korzysc sil dunskich powietrznych. Gowne zadanie to ochrona baz lotniczych na wypadek wojny oraz pomoc w katastrofach i innych wypadkach. Formacja ta sklada sie z 2 dystryktow, zachodni z baza w Alborg oraz wschdni z baza w Jonstrup oraz samodzielnym oddzialem na wyspie Bornholm.


2. Marinehjemmevaernet czyli morska obrona krajowa, wspolpracuje z dunska marynarka wojenna sklada sie z nastepujacych okretow(rezerwy). Sklad sil jest nastepujacy(okrety i porty)
MHV 90-klassen
• MHV90 Bopa (Korsor)
• MHV91 Brigaden (Soderborg)
• MHV92 Holger Danske (Aabenraa)
• MHV93
• MHV94 Ringen (Faringborg)
• MHV95 Speditoslashren (Fredericia)
MHV 800-klassen
• MHV801 Aldebaran (Kerteminde)
• MHV802 Carina (Kobenhavn V)
• MHV803 Aries (Storstrom)
• MHV804 Andromeda (Vejle)
• MHV805 Gemini (Ostfyn)
• MHV806 Dubhe (Kalundborg)
• MHV807 Jupiter (Hanstholm)
• MHV808 Lyra
• MHV809 Antares (Skovshoved)
• MHV810 Luna (Hundested)
• MHV811 Apollo (Helsingor)
• MHV812 Hercules (Grena)
• MHV813 Baunen (Dragor)
• MHV814 Budstikken (Arhus)
• MHV815 Kureren (Koge)
• MHV816 Patrioten (Kobenhavn)
• MHV817 Partisanen (Assens)
• MHV818 Sabotren (Kolding)

MHV 900-klassen
• MHV901 Eno; (Rodby)
• MHV902 Mano; (Struer)
• MHV903 Hjorto; (Bornholm)
• MHV904 Lys; (Esbjerg)
• MHV905 Ask; (Hundested)
• MHV906 Faeligno (Frederikshavn)
• MHV907 Hvidsten (Aalborg-Hals)

3. Virsomhedshjemmevaernet czyli obrona krajowa infrastruktury ma za zadanie pomoc w razie kryzyzu lub wojny w dziedzinie energii, telekomunikacji, poczty oraz koleji. W jej skald wchodza eksperci z tych dziedzin gospodarki ktorzy w razie kryzysu lub wojny wspomagaja dzialalnosc panstwa dunskiego i adminstracji regionalnej.


Pozdrawiam :bye:

Piotr Bydgoszcz - Pon 01 Cze, 2009

Biorąc dane z Wikipedii dotyczące ludności Królestwa Danii i mozliwość wystawienia na wypadek konfliktu 125 tyś ludzi daje to ponad 2% ogólnej liczby populacji ludności Danii. Z tego co widzę OT Królestwa stanowi integralną część Sił Zbrojnych tego państwa, wyposażoną w średniej jakości sprzęt i gotową do działania w ciagu 24 h od zaistnienia potrzeby mobilizacyjnej.
Wnioskując i replikując te zasady na Nasze bagienko 2% ludności daje nam jakieś 760 tyś gotowych do boju ludzi. Gdzie Nam do 8 milionów, za minionego "jedynie słusznego" systemu była mowa o wystawieniu w ramach " zobowiązań sojuszniczych" Armii wielkości 1,2 mln żołnierzy przy niższej niż dziś populacji PRL.

Co do Duńczyków i Anglików z ich pojeciem rezerwy to wychodzi na pierwszy plan podział na specjalizację zawodową ich żołnierzy - komunikacja, łączność, czy żegluga. To są chyba podwaliny pod europejski system Obrony Terytorialnej. Szkoda przecież tracić czas by szkolić specjalistów w danej dziedzinie kiedy istnieje masa szkół zawodowych o różnorodnym profilu kształcenia i jest masa ludzi z konkretnymi profilami zawodowymi chętnych do działania w strukturach obronnych. Tylko nie należy podchodzić do tego jak pies do jeża, a patrzeć za płotki...

Jack Strong - Pon 01 Cze, 2009

Dla Polski byloby dobrze jesli mozna by bylo wystawic 80-90 tys. armie zawodowa wsparta ok. 350-400 tys ochotnicza obrona terytorialna.
Piotr Bydgoszcz - Pon 01 Cze, 2009

Uważam, że jest to mozliwe i do udźwignięcia przez budżet Państwa.

Patrząc na wyposażenie jednostek morskich Duńskiej OT, szczególnie typ 90 rok produkcji 1973-1974, nasuwa się sam projekt wykozystania np. tych kutrów torpedowych stojacych w Kołobrzegu na potrzeby NSR, jak myśliće czy rybacy nie przeszliby na takie jednostki żeby móc dalej pływać? Spokojnie poświęciliby czas na renowację i obsługę tych okrętów.

Piotr Bydgoszcz - Pon 01 Cze, 2009

Spokojnie, jak nie wyskoczylo na jego- rybaka - kutrze to i nie wyskoczy na okręcie :) NSR
alfikiczpiot - Pon 01 Cze, 2009

Tylko jaka będzie wartość bojowa tych kutrów, na pierwszy ogień powinny być tworzone NSR jednostek wojsk lądowych na wzór amerykańskiej GN czyli osobnych struktur, a nie jak w naszym planie rozwinięcie jednostek (dla nich widziałbym rezerwę w obecnym słowa tego znaczeniu).
Piotr Bydgoszcz - Pon 01 Cze, 2009

NSR w moim rozumieniu to istotna część struktury Sił Zbrojnych, czyli coś na wzór i podobieństwo GN. Popatrz wyżej na post o Duńskiej OT. To jednostki sformalizowane zdolne do natyczmiastowej reakcji na zagrożenie.

Kutry to taka dywagacja na temat sprzętu, ponieważ zajęły sporą część postu Jacka Stronga, jako odpowiedź na jakość kutrów przedstwanionych przez duńczyków.

jerry71 - Pon 01 Cze, 2009

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Wnioskując i replikując te zasady na Nasze bagienko 2% ludności daje nam jakieś 760 tyś gotowych do boju ludzi. Gdzie Nam do 8 milionów, za minionego "jedynie słusznego" systemu była mowa o wystawieniu w ramach " zobowiązań sojuszniczych" Armii wielkości 1,2 mln żołnierzy przy niższej niż dziś populacji PRL.


Można na nasze bagienko replikować inne dane. Tym razem nie będę sięgał do starożytności :)
W czasie II wojny światowej Australia, w której nawet nie było obowiązkowej służby wojskowej, wystawiła we wszystkich formacjach umundurowanych około 800 tysięcy ludzi. Niby nic wielkiego, ale cała populacja liczyła sobie około 8 milionów, co daje wskaźnik około 10%.
Specjalnie wybrałem jako przykład kraj demokratyczny i cywilizowany, a nie jakiś totalitarny reżim. I gospodarka jakoś się nie załamała, wręcz przeciwnie, był spory rozwój.
Na nasze realia daje to... załóżmy dla równego rachunku 3,5 miliona. No do 8 milionów nadal ciut brakuje. :P

Piotr Bydgoszcz - Pon 01 Cze, 2009

Ale to już wariant ekstremalny, za zdrowe podejcie uważam 100-120 tyś w Armii Regularnej i 100 tyś "czynnej" rezerwy zdolnej do działania w czasie nie dłuższym niż 3 doby od wystąpienia potrzeby. Ta rezerwa nie musi być zaraz na Rosomakach czy Humwejach, myślę że doskonale spisałyby się tutaj wycofywane BWP-1 czy MTLB o STARach nie wspominam. Myślę że sprzet wycofywany z linii mógły doskonale sprawdzić się w takiej jednostce rezerwowej. Koszty nie powinny być większe od kosztów utrzymywania tego sprzętu na składach do czasu przęjęcia przez AMW czy coś podobnego...
Świtek - Pon 01 Cze, 2009

Po co nam 8 milionów ludzi pod bronią do obrony przed kim? Co by nie mówić o autorytarnym reżimie Putina/Miedwiejewa to nie są w stanie nam zagrozić w ciągu najbliższych 20 lat. Polska to nie Korea Północna, która traktuje własne siły zbrojne na równi jako czynnik odstraszający wrogów zewnętrznych jak i represyjny w stosunku do własnych obywateli i usługowy dla elity rządzącej...

To co zaniedbano w Polsce przez ostatnie 20 lat to świadomość obronna, bez ideologicznych podtekstów. Niestety przy dużym zaangażowaniu tzw. czynnika "wojskowego".

Kiedy nasi wojskowi zrozumieją prosty fakt, że skuteczność szeryfa w mieście zależy od stopnia poparcia obywateli, a nie od deklaracji rady miasta, burmistrza?

Chyba jednak Polska nie miała szczęścia do takiego szeryfa, przez ostatnie 20 lat. :(

PiterNZ - Pon 01 Cze, 2009

Świtek napisał/a:
Kiedy nasi wojskowi zrozumieją prosty fakt, że skuteczność szeryfa w mieście zależy od stopnia poparcia obywateli, a nie od deklaracji rady miasta, burmistrza?
Pytanie brzmi kiedy zrozumieją to cywilni szefowie MON i politycy?
Świtek - Wto 02 Cze, 2009

Może wtedy kiedy zamiast tego co chcieliby usłyszeć usłyszą to jak jest. Co jak co ale to po przedstawicielach WP spodziewałbym się większej znajomości potrzeb obronnych niż po politykach.
maximus-44 - Sro 03 Cze, 2009

..



„Polska bezbronny step, droga publiczna, po której stale grasowały obce wojska”



..

[ Dodano: Sob 06 Cze, 2009 ]
No cóż cisza taka w moim wątku.
Nie będę już nikogo drażnił.
Sprawa NSR i szkolenia rezerw i zakresu obecnych zmian ustawodawczych, dobrze jest opisana na niektórych stronach WSZW, natomiast źle jest przedstawiana w wiadomościach i serwisach informacyjnych. Dużo szumu się robi na temat tworzenia oddzielnej formacji NSR a tak naprawdę chodzi o pojedyncze etaty a nie o tworzenie jednostek wojskowych czy chociażby pododdziałów.
Czy taka dezinformacja czemuś służyła ?

...

Kontur - Nie 07 Cze, 2009

Offtop, ale mam nadzieję, że się uchowa.
PDT napisał/a:
PS. Piramid w Egipcie nie budowali niewolnicy.

Fragment dotyczący piramid z "Historii sztuki" - Michał W. Ałpatow.
Cytat:
Władcy egipscy nie ukrywali znaczenia tych prac:"Wznoś sobie pomniki, aby zastępy niewolników okazały się przydatne panu swemu" - pouczał faraon Merikere swego syna.

maximus-44 - Nie 07 Cze, 2009

Świtek napisał/a:
Po co nam 8 milionów ludzi pod bronią do obrony przed kim?
:(


Do obrony przed Rosją, która samych czołgów posiada 22983 oraz potencjał
Poborowych – 20 mln - mężczyźni w wieku 18-49 lat podlegający obowiązkowi służby wojskowej
Źródło:
http://pl.wikipedia.org/w...acji_Rosyjskiej

..

maximus-44 - Nie 07 Cze, 2009

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Biorąc dane z Wikipedii dotyczące ludności Królestwa Danii i mozliwość wystawienia na wypadek konfliktu 125 tyś ludzi daje to ponad 2% ogólnej liczby populacji ludności Danii. .........
Wnioskując i replikując te zasady na Nasze bagienko 2% ludności daje nam jakieś 760 tyś gotowych do boju ludzi. Gdzie Nam do 8 milionów, za minionego "jedynie słusznego" systemu była mowa o wystawieniu w ramach " zobowiązań sojuszniczych" Armii wielkości 1,2 mln żołnierzy przy niższej niż dziś populacji PRL. .


Z całym szacunkiem ale moim zdaniem porównywanie położenia Dani czy Szwecji i na tej podstawie wyliczanie potrzebnych ilości wojsk nie odzwierciedla sytuacji Polski.
Podstawą wyliczeń jest przyjęta koncepcja obrony, inaczej mówiąc zamiar w jaki sposób zamierzam zorganizować obronę. Dania ze względu na krótki odcinek ewentualnego frontu na lądzie może kalkulować sobie różną liczbę i skład potrzebnych wojsk do zorganizowania ugrupowania obronnego.
Zapewne w jej przypadku istotne będzie czy posiada środki do skutecznego powstrzymania ewentualnych desantów i floty inwazyjnej zagrażającej jej ze strony morza i podobnie Szwecja

[ Dodano: Nie 07 Cze, 2009 ]
Panie Piotrze przez analogie proponuje porównywać Finlandię
Liczba ludności 5,2 mln - rezerwistów 500tyś
300 tysięcy zasili wojska operacyjne, a około 200 tysięcy wojska obrony terytorialnej
Jak również:
Straż Graniczna to 3500 funkcjonariuszy podlegających ministerstwu spraw wewnętrznych. Po mobilzacji ma liczyć 23000 ludzi.
Również państwo frontowe granica z Rosja to ponad 1300 km położenie dosc trudne do obrony

[ Dodano: Nie 07 Cze, 2009 ]
Bielail jak znajdziesz dane na temat liczby posiadanych rezerwistów w przypadku Niemiec w stosunku do ogółu ludności to będą dane, które zgodziłbym się przełożyć na warunki Polski, ze względu na podobną rozpiętość geograficzną i ukształtowanie terenu czy też warunki klimatyczne.

[ Dodano: Nie 07 Cze, 2009 ]
No i jeszcze jedno po co Niemcy utrzymują tyle wojska, skoro nie graniczą z Rosją. Jak oni mogą oceniać nasze możliwości co do naszych zamiarów. A może nie ufają Francji?

Piotr Bydgoszcz - Nie 07 Cze, 2009

250 tyś czynnego wojska dla Niemiec to ni jak wychodzi 30% populacji całego państwa :cool: . Dokładając rezerwistów można pokusić się o nawet o 50% wspólczynnik chętnych do obrony!! Tylko pozycja Niemiec na arenie światowej polityce jest zdecydowanie wyższa. Tak jak pisałem nawet za najgłębszego PRLu nie mieliśmy w planach powołania więcej niż 1,5 mln żołnierzy. Po za tym nie stać nas na tak wielką armię czynną, na rezerwę ze sprzętem generację niższą niż Armia regularna już tak, ale ....
Piotr Bydgoszcz - Nie 07 Cze, 2009

Jeśli kiedykolwiek miałoby dojść do konfliktu zbrojnego NATO - Wschód jest pewne, że będzie się on toczył na terytorium Polski i ewentualnie na terytoriach do Dniepru i Niemna. Niestety mimo upadku Układu Warszawskiego scenariusze konfliktu są aktualne i możliwe, biorąc pod uwagę chwiejność władz państw wschodnich.

Co do rezerwistów z BW spora ich ilość mieszka na opolszczyźnie :D , a nasi zapisują sie do TA w Armii Jej Królewskiej Mości Elżbiety Windsor. Dlaczego? Kasa, Panowie, Kasa !!

Kontur - Nie 07 Cze, 2009

maximus-44 napisał/a:
[ Dodano: Nie 07 Cze, 2009 ]
No i jeszcze jedno po co Niemcy utrzymują tyle wojska, skoro nie graniczą z Rosją. Jak oni mogą oceniać nasze możliwości co do naszych zamiarów. A może nie ufają Francji?
Posłuchaj słów samozwańczych polityków "z wyższje półki" Oni "wiedzą" co Niemcy planują ;) Jak to zauważył Jarosła Kaczynski, pewne "niemieckie" radio próbowało mieszać w polskiej polityce za jego rządów. Nie udało się przez radio, to sięgnał po inne argumenty ;)
maximus-44 - Nie 07 Cze, 2009

Świtek napisał/a:
Nikt, przy zdrowych zmysłach nie będzie planował przyszłych starć zbrojnych zgodnie z II wojennymi doświadczeniami. ...........
Konflikty zbrojne nie będą polegały na całkowitym zajęciu terytorium i wikłaniu się w kosztowną okupację ale na wymuszaniu określonych działań politycznych i ekonomicznych bez niszczenia newralgicznych elementów gospodarczych (wystarczy sama groźba) ale po precyzyjnej likwidacji elementów infrastruktury obronnej przy maksymalnym stopniu ochrony ludności cywilnej przez agresora.
;)


No to ja się niczego się nie obawiam Ruscy jak tu wejdą to nikogo nie ruszą, kto powie ze nie jest zainteresowany toczącym się konfliktem i spokojnie pójdzie sobie do pracy tak jakby nigdy nic.
Oberwą tylko ci są w wojsku.

[ Dodano: Nie 07 Cze, 2009 ]
PiterNZ napisał/a:
Poza tym po co nam tyle uzbrojenia strzeleckiego?
Mamy wystrzelać każdego wroga?
................................ itp.



Tak dokładnie tak, będziemy strzelać do każdego wroga z osobna i do wszystkich naraz !!!!

..

[ Dodano: Nie 07 Cze, 2009 ]
PiterNZ napisał/a:
................
Wróg co najwyżej użyje 500 tysięcy żołnierzy z tego tylko część w jednostkach liniowych
Po co każdy ma nosić broń?

maximus-44 napisał/a:
Powiem jeszcze jaśniej:
Moim skromnym zdaniem – taka po prostu jest potrzeba w razie zagrożenia zbudować ugrupowanie obronne od Bałtyku po Tatry. Ugrupowanie nie tylko złożone z lichej piechoty za jaką powszechnie uważa się OT, ale złożone z Armii Rezerwowej, aktualnych jednostek zawodowych oraz wojsk sojuszniczych NATO.


Nie rozumiem? Chciałbyś utworzyć jedną linię frontu wdłuż całej granicy i bronić każdej piędzi ziemi?


No tak możemy spać spokojnie jeżeli Rosjanie zaatakują nas 500 tys kontyngentem wydzielonym to faktycznie nie ma obawy. co nie znaczy ze bedzie to latwy przeciwnik

Nigdzie nie napisałem że wzdłuż granicy, natomiast napisałem na początku jak wyliczyłbym potrzebną ilość wojska, niezbędne minimum do zbudowania ugrupowania obronnego.

Po co wszyscy mają nosić broń ? otóż możemy mieć doczynienia z przeciwnikiem, który będzie posiadał kilka Brygad Specnazu i wysadzi je na naszym zapleczu, wówczas wszystkie obiekty tego wymagające będą musiały mieć ochronę, inaczej będą te grupy harcować bezkarnie wszędzie gdzie się da. Pozatym siły przeciwdywersyjne będą musiały być odpowiednio liczne aby skutecznie przeciwstawiwdziałać grupom specjalnym i kontrolowac teren poza głównym ugrupowaniem.
Kolejny problem to przeciwnik, który nas zaatakuje może wysadzić desanty powietrzne, załużmy że w sile dwóch dywizji na BMD. Wówczas odwód przeciwdesantowy musi również być odpowiednio liczny a co ważniejsze posiadać uzbrojenie, które będzie niszczyć BMD.

Piotr Bydgoszcz - Nie 07 Cze, 2009

Napiszę tak, niech sztabowcy i politycy zajmą się planowaniem gier wojennych. Zagrożenie dla Najjaśniejszej jest z każdej strony nie tylko od pogrobowców Lenina ale także Marksa i Engelsa. A My jako społeczność, mienąca się obywatelskim społeczeństewem, zacznijmy mieć wiekszy wkład w to kto reprezentuje nasz Naród jako nasza waadza. Nie słuchajmy oszołmów krzyczących, że zagrożenie idzie od tego czy innego. Mamy niesamowitą mozliwość stworzenia czegoś niepowtarzalnego/nowego i co? Tworzymy scenariusze Milsimów.

Panowie, nie ważne kto na Nas ostrzy sobie żąbki, bądźmy przygotowani!! Od ponad 200 lat nasi sąsiedzi mają czasem jawne, czasem ukryte pretensje do terytorium czy własności tego co jest NASZE. My z resztą nie jesteśmy lepsi. Ale gotowym trzeba być, konflikty rodzą się z KRYZYSU.

maximus-44 - Sob 13 Cze, 2009

Belial napisał/a:
No, a do tego mają na swoim terytorium jednostki amerykańskie i brytyjskie :-o Toż to już kompletna militaryzacja :lol:

maximus-44, śmiem twierdzić, że Niemcy nie cenią zbyt wysoko wartości naszych SZ na wypadek konfliktu z Rosją i gotują się do walki właśnie z nią. A przeca mają jeszcze za sąsiada Francję, także z całkiem przyzwoitą Armią :cool:

Wracając do tematu - wystarczy zerknąć na ich Personalstrukturmodell (PSM 2010):
250 000 żołnierzy służby czynnej, 75 000 pracowników cywilnych wojska. W tym, żołnierze z poboru to zaledwie 20% liczebności.

W przypadku wojny planuje się zmobilizowanie 90 000 rezerwistów - głównie w ramach obrony cywilnej, np. służb medycznych.

I to wsio.

Mówmy o faktach, o autentycznych planach, a nie o tym, że w Niemczech liczba zdolnych do noszenia broni to: 38 138 073 :roll:



Niemcy
Jeżeli 20% to co roku wypuszczają 50tyś przeszkolonych rezerwistów, jeżeli rezerwista pozostaje zdolny do mobilizacji przez następnych 35lat to posiadają potencjał 1.750.000 przeszkolonych obywateli
Także te 90tyś to chyba jakaś bajka?
Albo to jakiś element ich armii rezerwowej.

[ Dodano: Sob 13 Cze, 2009 ]
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Jeśli kiedykolwiek miałoby dojść do konfliktu zbrojnego NATO - Wschód jest pewne, że będzie się on toczył na terytorium Polski i ewentualnie na terytoriach do Dniepru i Niemna. Niestety mimo upadku Układu Warszawskiego scenariusze konfliktu są aktualne i możliwe, biorąc pod uwagę chwiejność władz państw wschodnich.

.............!


To stwierdzenie w zupełności popieram

Bezbronność Polski tak jak w przeszłości tak i współcześnie stanowi największe zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego obecnego i przyszłych pokoleń Polaków.
Być może to i racja że przez 20 lat Rosja jeszcze będzie w stanie różnych perturbacji.
Niektórzy próbują uśpić czujność tak jak Świtek i udowadnia że Rosja nie będzie nigdy próbować powrotu do utraconych posiadłości, bo jest to niepotrzebne elitą rządzącym w tym kraju. Jak będzie niewiadomo. Wiadomo jednak że pakt NATO to nie Układ Warszawski i tutaj decyzje przebiegają znacznie inaczej. Pojawiły się spekulacje na temat tego czy NATO - posiada plan obrony na wypadek ataku rosyjskiego na Polskę. Oczywiście przy obecnej sytuacji politycznej jakakolwiek agresja wydaje się być niemożliwa. Tym niemniej sytuacja się zmienia, kolejny kryzys gospodarczy może wykluczyć USA z gry na arenie międzynarodowej

Świtek - Sob 13 Cze, 2009

maximus-44 napisał/a:

Niektórzy próbują uśpić czujność tak jak Świtek i udowadnia że Rosja nie będzie nigdy próbować powrotu do utraconych posiadłości, bo jest to niepotrzebne elitą rządzącym w tym kraju. Jak będzie niewiadomo. ...


O rany! Za chwilę zostanę okrzyknięty członkiem 5. kolumny albo coś w tym stylu... :lol:

Bezpieczeństwo naszego kraju nie zależy tylko i wyłącznie od wielkości naszych sił zbrojnych ale od wielu czynników politycznych i ekonomicznych.

Tak naprawdę odpowiedzi należy szukać na następujące pytanie. Co zyskałaby Rosja atakując Polskę, do czego byłaby jej pobita Polska potrzebna? Polska jest ekonomicznie i politycznie częścią Europy Zachodniej, największego odbiorcy rosyjskiego gazu, ropy i paru innych ważnych surowców a co najważniejsze wiarygodnego płatnika. Po jakiego grzyba rozpętywać wojnę z najlepszym klientem? Każda wojna z Polską oznaczałaby przynajmniej częściową przerwę w dostawie tych surowców. Poza utratą części przychodów z eksportu surowców sam koszt ekonomiczny i polityczny przygotowania najazdu oraz ewentualnej okupacji, może powodować nieopłacalność takiej opcji...

Poza tym... Żeby móc najechać Polskę, Rosja musiałby najpierw odzyskać swoje efektywne wpływy w krajach bałtyckich (doprowadzając do ich faktycznego wyjścia z NATO), Białorusi i na Ukrainie, tak by zainstalować tam swoje siły inwazyjne...

Wielkość tych sił w liczbie żołnierzy i sprzęcie to już osobna bajka.... Powiedzmy, że powinno to być nie mniej niż pół miliona nowocześnie wyposażonych.

Myślę, że o niczym innym bardziej nie marzą wysoko postawieni członkowie Komunistycznej Partii Chin, którzy coraz bardziej zazdrośnie patrzą na wyludnione tereny Syberii i jej surowce oraz wodę...

Robal2pl - Sob 13 Cze, 2009

Gdyby Rojsja z jakiegoś powodu zdecydowała się na taki scenariusz to prędzej jej celem byłaby Ukraina + być może republiki nadbałtyckie. Może także Zakaukazie...

Pozdr
Robal2pl

MariuszRB - Sob 13 Cze, 2009

Niedawno gdzieś spotkałem się z informacją, że Chiny mogą "jakby co" dysponować 180 milionami mężczyzn zdolnych do noszenia broni. Dlatego nawet w perspektywie bardzo dużego spadku znaczenia polityczno-wojskowych wpływów Stanów Zjednoczonych - co wcale tak szybko nie nastąpi - to nie perspektywa jakiegoś mało znaczącego konfliktu rosyjsko-polskiego jest prawdopodobna, ale raczej bardzo nieprzyjemne oczekiwania Pekinu wobec Moskwy. Mogą sobie zatem oficjalnie bajdurzyć panowie z Placu Czerwonego o swojej bliskiej zagranicy i niegdysiejszych wpływach na jej terenie, ale nawet oni z rosnącym przerażeniem wsłuchiwać się muszą w odgłosy dochodzące z Placu (paradoksalnie) Niebiańskiego Spokoju.
Nasze "problemy" mobilizacyjne to przy tym naprawdę drobiazg.

MariuszRB - Sob 13 Cze, 2009

Posiadanie przez obie strony broni atomowej utrudnia jedynie jej użycie przeciwko sobie, co w przypadku konwencjonalnego starcia w bardzo trudnej sytuacji stawia Rosjan. Bardzo ciekawie ewentualny scenariusz takiego konfliktu opisany jest w książce "Schyłek Rosji" Tadeusza A. Kisielewskiego.
PiterNZ - Sob 13 Cze, 2009

MariuszRB napisał/a:
Niedawno gdzieś spotkałem się z informacją, że Chiny mogą "jakby co" dysponować 180 milionami mężczyzn zdolnych do noszenia broni.
Która to liczba nie ma znaczenia ponieważ Chiny ograniczają liczebność armii. Większym problemem jest skokowy wzrost liczby nowoczesnego uzbrojenia.
gościnnie - Sob 13 Cze, 2009

Broń atomowa niewiele tutaj zmieni. Przyszłe wojny prowadzone będą według koncepcji Wojen Trzeciej Fali, doktryny sieciocentrycznej.

Jeżeli chodzi o Polskę, jedyna racjonalna koncepcja to koncepcja Miecza i Tarczy.
Tarcza- NSR

Cytat:
Zgadza się, Rosja nie ma żadnego racjonalego interesu w ataku militarnym na Polskę

Historia uczy, że powody nie muszą być racjonalne.

Cytat:
Gdyby Rojsja z jakiegoś powodu zdecydowała się na taki scenariusz to prędzej jej celem byłaby Ukraina + być może republiki nadbałtyckie. Może także Zakaukazie...

Tak, i z tego względu tak ważne jest ciążenie krajów bałtyckich oraz Ukrainy w stronę NATO. Przeciągnięcie Białorusi szczelnie zamknęłoby bramy tworząc bufor. Stąd polityka wschodnia w obecnym kształcie.

Podoficer1974 - Sob 13 Cze, 2009

El Lobo, jednostki o takim położeniu mają sens , jeśli graniczymy z sąsiadem słabszym. W tej grze to my będziemy się bronić i garnizony takie jak Hrubieszów , Suwałki nawet nie zdążą wyjść z koszar a już ich nie będzie.

Zastanów się - czy to jest fort, który będzie się opierał miesiącami ? Czy gdybyś miał zaatakować, to jakbyś to zrobił ? Bo ja uderzyłbym dokładnie w te jednostki , niszcząc je nim zdążą cokolwiek zrobić.

W XIX wieku takie rozmieszczenie miało sens. Dziś niekoniecznie. Myślę, że odległość 100-150 km od granicy daje jakiekolwiek szanse.

Piotr Bydgoszcz - Sob 13 Cze, 2009

Panowie, już jest gdzieś wątek o rosyjskich snach? Piszemy, móżdżymy o wyglądzie NSR, a ten jak na dziś wygląda, moim zdaniem, mizernie. W przyszłym roku 10 tysięcy chłopa za dwa lata do 20 tysięcy. Ewidentnie nie tworzy się Armii Rezerwowej tylko dublerów do sprawowania zastępstwa dla jednostek ekspedycyjnych. Rezerwa to nie tylko odpieranie mniej lub bardziej prawdopodobnych ataków zewnetrznych agresorów, dlaczego duńczycy utrzymują OT na Bornholmie skoro raczej nie grozi im atak z Naszej strony, chyba że boją się polskich rybaków protestujących przeciwko przemysłowym odłowom Dorsza? Rezerwy służą także w przypadkach klęsk zywiołowych i komunikacyjnych. W tym kierunku prowadziłbym rozważania.... Tutaj jest ważne ile będzie Rezerwy i w jakich specjalnosciach

Na dzień dzisiejszy Rosjanie raczej badają na co mogą sobie pozwolić w polityce i ekonomii w kontaktach z UE. Jeśi miałoby dojść do konfliktu, a znów poszło o Krym, to raczej NATO i UE dużo wcześniej będzie o tym wiedziało. O Pribałtykę też bym się nie bał ominieto ją przy BTS to znaczy że nie jest na razie istotna w interesach Rosji. Ale.... Patrz podpis niżej.

Co do Mazur, mała dygresja krajoznawcza :gent: Popatrzcie, że przy każdej drodze od Szczytna na połnoc znajduje się cmentarzyk wojenny - rosyjski czy niemiecki - pamiatka po tym jak wąskie drogi i jeziora bronią sie same. Nie na darmo w Gierłoży czy Mamerkach stawiano stanowiska dowodzenia :cool: Hindenburg ganiał się z Suworowem po całej Puszczy Piskiej dlaczego? Bo ukształtowanie terenu i sieć komunikacyjna uniemożliwiała manewrowanie. Tak, że polecam zadumę na Tymi co nie wrócili do domów i wzięcie pod uwagę ich losu. Dziś jest prawdopodobne, że i Polskie i Rosyjskie czołgi utkną na tych drogach....

maximus-44 - Sob 13 Cze, 2009

Belial napisał/a:
.................Armia specjalistów, a nie mięcha armatniego w stylu volksgrenadierów. Nie rozumiesz, że jeśli chce się wprowadzić ludzi do walki, to trzeba zapewnić im warunki, które umożliwią im przeżycie, a nie tylko rzucić na wraże tanki? Przynajmniej w Europie... Widać kolega, który wytyka innym PRLowskie konotacje, sam ma jaźń rodem z Sowietów :-o


No to zaprezentuje trochę inne podejście bo faktycznie może moja jaźń jest trochę zniekształcona.
Jeżeli nie pasuje nam wielomilionowa rozbudowa własnego ugrupowania obronnego w celu powstrzymania natarcia i ograniczenia inicjatywy przeciwnika na lądzie, Jest jeszcze inne podejście do wyliczenia potrzebnych do obrony ilości środków

Współcześnie planując operacje militarne dokonuje się podziału ugrupowania bojowego przeciwnika na – cele
Następnie przydziela się własne środki do niszczenia lub obezwładniania wydzielonych celi, planuje się kolejność ich użycia oraz czas działania. Czyli taki plan uderzeń a następnie przystępuje się do walki czyli zarządzania polem walki

I idąc tym tokiem najpierw musimy rozpoznać i umiejscowić cele które zamierzamy zaatakować Np. lotniska odległość nawet do 1000 km od naszych granic
Baterie lub dywizjony rakiet taktycznych odległość do 400 km od naszych wojsk
Artyleria rakietowa i lufowa – baterie dywizjony , większe zgrupowania odległość do 30km
Stanowiska dowodzenia
Elementy systemu oplot
Pododdziały i oddziały mech. panc. i piech. również te znajdujące się w drugim rzucie i odwodzie – czyli w odległości do 100km

Innymi słowy musimy posiadać systemy rozpoznawczo uderzeniowe, które w odpowiednio, krótkim czasie skutecznie porażą ugrupowanie przeciwnika.
No i teraz proszę sobie rozpisać ile celi może posiadać ugrupowanie przeciwnika i ile własnych środków oraz jakich należałoby posiadać.
Tylko moje pytanie jest takie jeżeli będziemy mieli doczynienia z przeciwnikiem rozkochanym w lekkich czołgach, który do tej pory traktuje je jako uniwersalny środek walki w każdym terenie i warunkach, to jak osłonimy nasze skromne ale za to nowoczesne systemy rażenia o ile się takich dorobimy.

Moja ocena jest taka że oddziały wydzielone wojsk rosyjskich są w stanie pokonać pierwszej doby 200km jeżeli będą poruszać się w terenie nie bronionym w żaden sposób. Trzeciej doby osiągną zachodnią granice Polski.

Stamp - Sob 13 Cze, 2009

Nie wiem czy to właściwe miejsce, ale wrzucę.
Cytat:
Rosyjskie wojsko przeprowadzi latem i jesienią duże manewry na południu i północy Rosji, a we wrześniu w ramach ćwiczeń wprowadzi na terytorium Białorusi dwie armie - liczące po kilka dywizji - w pełnym składzie.

O ćwiczeniach poinformował szef sztabu generalnego Rosji generał Nikołaj Makarow. Jak wyjaśnił, w dniach 8-29 września na obszar Białorusi wprowadzone zostaną dwie armie w ramach ćwiczeń "Zachód".

Białoruski portal "Karta-97" przypomina, że chodzi o wspólne manewry, które zaangażują największe siły i środki z rosyjsko-białoruskiej grupy wojsk. Łącznie weźmie w nich udział 13 tys. żołnierzy.

Anonsując je w marcu prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podkreślał, że będzie to najwyższy poziom współpracy wojskowej obu krajów i wskazywał na "operacje prowadzone przez NATO w pobliżu granicy państwa związkowego (Białorusi i Rosji)".

Media białoruskie informowały wówczas, że w ćwiczeniach wezmą udział rosyjskie siły lądowe i powietrzne - w tym wojska lotnicze, radiotechniczne i obrony przeciwlotniczej.

W piątek gen. Makarow oznajmił, że Rosja rozpoczyna w tym roku serię ćwiczeń na dużą skalę w ramach transformacji sił zbrojnych.

Między 29 czerwca a 10 lipca odbędą się manewry z udziałem wszystkich brygad północnokaukaskiego okręgu wojskowego, Floty Czarnomorskiej i Flotylli Kaspijskiej. Od 10 sierpnia do 28 września zaś będą trwały ćwiczenia okręgu leningradzkiego w pełnym składzie wraz z oddziałami okręgu syberyjskiego oraz Flot Północnej i Bałtyckiej.

W Rosji od jesieni 2008 roku trwa reforma wojskowa. Przewiduje ona przejście od dywizyjno-pułkowej struktury wojsk i sztabów do brygadowej, co armii ma zapewnić większą mobilność, a dowódcom dać większą samodzielność na polu walki.
Z portalu WP.pl
A więć klasyczne podejście do wojen (przegrupowania wielkich jednostek, operowanie armiami ) wcale nie wygasło i jest ćwiczone na wschodzie.

maximus-44 - Nie 14 Cze, 2009
Temat postu: fort suwałki
El Lobo napisał/a:
Polityka polityką, ale bez znaczących inwestycji na rzecz MON to przynależność do NATO czy UE niewiele nam pomoże. Dobrze rozmieszczone, nowoczesne wojsko może skutecznie ostudzić gorące głowy. Tymczasem jednostki o dobrym położeniu (jak np Suwałki) są likwidowane. Oczywiście pominę fakt, że wyposażenie suwalskiego pułku można by od reki przenieść do muzeum, ale jednostek w takich miejscach się nie likwiduje. Zrobić tam pułk z prawdziwego zdarzenia (np pułk artylerii rakietowej opartej o Langusty) z mocną kompanią rozpoznawczą i jest to siła w regionie, którą trzeba brać pod uwagę.

No cóż...




Tak fort Suwałki ma zapewne ciekawe położenie.
Tylko każdy generał który próbował walczyć artylerią w pierwszej linii przekonał się o tym że tą artylerie szybko tracił a nawet była wykorzystana później przeciwko jego wojskom.
Dlatego do fortu Suwałki proponuje dołożyć oprócz wspomnianych langust, wszystkie Leopardy, Brygadę Piechoty na „Rosomakach” posiadać w gotowości odpowiednio liczne oddziały saperów oraz wojska inżynieryjne. No i gdyby się tam znalazły baterie takie jak zestawy MLRS to ten fort nabrałby znaczenia.
No nie wspominam o właściwej obronie oplot. Na pewno ta wysunięta reduta przeszłaby do historii jako miejsce zaciętego oporu Polaków, którzy powstrzymywali przeważające siły i ginęli bohaterską śmiercią.



A tymczasem
Posłuchajmy pewnych autorytetów, zwolenników i kreatorów przystąpienia Polski do NATO
Jan Nowak-Jeziorański:
„Powszechnie przyjętym kryterium bezpieczeństwa jest własny potencjał obronny połączony z układami sojuszniczymi, zapewniający skuteczne odstraszanie potencjalnego napastnika (...) Polska może liczyć na pomoc sojuszników tylko wtedy, gdy będzie chciała i mogła bronić się sama, jeśli zdobędzie własne możliwości odstraszania napastnika.”

[ Dodano: Nie 14 Cze, 2009 ]
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Panowie, ............... Piszemy, móżdżymy o wyglądzie NSR, a ten jak na dziś wygląda, moim zdaniem, mizernie................ Ewidentnie nie tworzy się Armii Rezerwowej tylko dublerów do sprawowania zastępstwa dla jednostek ekspedycyjnych. ............................. Rezerwy służą także w przypadkach klęsk zywiołowych i komunikacyjnych. W tym kierunku prowadziłbym rozważania.... Tutaj jest ważne ile będzie Rezerwy i w jakich specjalnosciach

...............................................

Co do Mazur, ..................


Tak to jest „sedno” sprawy, to całe NSR w obecnej postaci to tak jak piszesz robione jest pod katem misyjności naszych wojsk, a może docelowo przybrać charakter korupcyjny i patologiczny, ze względu na to iż po „znajomości” zostaną obsadzone stanowiska kryzysowe przez ludzi niekompetentnych, w celu uzyskiwania tylko i wyłącznie dodatkowych przychodów przez nich i przez ich pracodawców.

Posłuchajmy co mówił inny autorytet, klasy swiatowej
prof. Zbigniew Brzeziński:
„strategiczna koncepcja obrony Polski: niewielka, ale nowocześnie wyposażona i nowocześnie wyszkolona armia zawodowa i oparta na powszechnym obowiązku służby wojskowej armia terytorialna, czyli armia krajowa, która nie tylko będzie bronić swojego rejonu czy swego miasta przed zajęciem go przez nieprzyjaciela, ale będzie mu zadawać ciosy, nękać go i wyrządzać straty w wypadku okupacji.”

gościnnie - Nie 14 Cze, 2009

Belial napisał/a:

W Irkucku czy Nowosybirsku?

Tak. Zgodnie z definicją, NCW jest dynamicznie tworzoną czasoprzestrzenną siecią lokalnych sytuacji operacyjno – taktycznych s(i,t), zapewniającą globalnie rozstrzygającą przewagę potencjału bojowego P(Σp(i,t)), gdzie i jest miejscem a t czasem zaangażowania bojowego lokalnych potencjałów p(i,t) w sytuacji s(i,t) Zapewnienie lokalnie rozstrzygającej przewagi potencjału bojowego p(i,t) w lokalnych operacjach i bitwach prowadzonych w miejscu i oraz czasie t przez okres czasu t’ gdzie t to czas niezbędny do wykonania zadania.

Piotr Bydgoszcz - Nie 14 Cze, 2009

Z tym, że z Uralu na zachód AFR nie będzie przemieszczała sią miesiącami :cool: . Ma już możliwości logistyczne pozwalające na przerzucenie oddziałów w duzo krótszym czasie. Przechodzenie na noocześniejszy system dowodzenia, pozbywanie się oficerów o innym niż wspólczesny sposobie myślenia świadczy o szykowaniu się do zup[ełnej zmiany doktryny wojennej. Co do Chin i Rosji, ci piewrsi nadal mają pretensje do regionów nad Amu-Darią i Syr-Darią, Rosja utrzymuje w tym regionie spore siły.

Co do Naszej Sprawy to słowa profesora Brzezińskiego są jak najbardziej trafne, gościnnie rozwiń ten wzorek podkładając jakieś dane. Ciekaw jestem co wyjdzie?

Piotr Bydgoszcz - Nie 14 Cze, 2009

Założenia Bitwy Powietrzno - Lądowej powstawały w czasach transformacji Armii USA z zaciężnej w zawodową, czyli na przełomie lat 70/80 XXw. Już w czasie tworzenia tej doktryny myślano o informatyzacji procesu dowodzenia. My także jesteśmy w tym momencie tworzenia doktryny wojennej, może warto to wykorzystać? Jakoś nie zmniejszyli zadań Gwardii Narodowej jako głównego źródła rezerw i wsparcia jednostek regularnych, a możliwość szybkiego rozwinięcia jednostek ekspedycyjnych pokazali już nie raz. Zasadniczo siła Armii USA leży w szybkiej możliwości rozwinięcia jednostek NG, nawet w sytuacji kryzysu pt. Catherine, to właśnie NG chroniło Nowy Orlean przed szabrownikami i to oni organizowali odkażanie i ewakuację pozostałych w mieście mieszkańców. Co do zwiększania roli NG odsyłam do military. com sprzed trzech tygodni, jest tam wywiad z dowódcą NG.

Co do Brzezińskiego. Ani Sowieci ani Amerykanie nie zakończyli konfliktu afgańskiego w zamierzony sposób. Jedni i drudzy wycofali się w połowie pracy. Obróciło się to przeciwko i Związkowi Radzieckiemu, doprowadzając do rozpadu i konfliktów min. religijnych na Zakaukaziu, jaki przeciw USA ponieważ wyhodowali sobie Bin Ladena, i stworzyli Teokratyczne państwo Talibów. Co zdestabilizowało cały region, grożąc nawet konfliktem od Himalajów po półwysep Indyjski!!! Ot niedokończona praca.

MariuszRB - Nie 14 Cze, 2009

Belial napisał/a:

gościnnie napisał/a:
Tak. Zgodnie z definicją, NCW jest dynamicznie tworzoną czasoprzestrzenną siecią lokalnych sytuacji operacyjno – taktycznych...


Ok, fajna regułka, nie mówię nie. Ale wrócmy do realu. Które rosyjskie i chińskie związki taktyczne są zdolne do wypełniania zadań w tym systemie? Czy istniejąca koordynacja pomiędzy Armią, Siłami Powietrznymi i Siłami Strategicznymi, pozwoli na realizację koncepcji wojny sieciocentrycznej? A jeśli tak, to czy ich sprzęt, w syberyjskich warunkach, na liczących tysiące kilometrów bezdrożach, zdoła skorzystać z ów przewagi informacyjnej? :ciekawe:


I tu się objawia znaczenie ogromnych zdolności mobilizacyjnych Państwa Środka naprzeciwko nieomal bezludnych obszarów Federacji Rosyjskiej, kryjących pod tajgą i tundrą całą tablicę Mendelejewa.
Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, zatem nawet próba ograniczonej operacji Rosjan przeciw Polsce, do czego zaangażowane musiałyby być doborowe jednostki Armii FR, mogłaby zostać wykorzystana na Dalekim Wschodzie jako optymalny moment do osiągnięcia własnych celów i polityki faktów dokonanych.

maximus-44 - Nie 14 Cze, 2009
Temat postu: czasami atakujemy w obronie
Belial napisał/a:
.................................
.....................................
Aha, i to wszystko odnosi się do działań defensywnych? Zawsze myślałem, że będziemy się bronić przed ruskimi rabami, którzy stoją na granicy z nożem w zębach? A tutaj proszę - będziemy likwidować cele w Leningradzkim, Moskiewskim i może jeszcze Północno-Kaukaskim OW. Ambitnie... :)



No tak, w końcu siły sprzymierzonych szły do Bagdadu 554 kilometry przez otwarty teren 20 dni. No, ale to tylko nieudolni Amerykanie. Rosjanie z łatwością pobiją wszystkie rekordy świata :brawo:



No więc tak skoro jesteś przeciwnikiem mobilizowania całego społeczeństwa do wojny i uważasz że małe ale profesjonalne siły dadzą radę obronić Polskę i przy tym uważasz że współczesny konflikt zbrojny będzie bardzo szybki, i w zasadzie wszyscy pozostaną w swoich domach w czasie jego trwania, no to powiedz w jaki sposób wyeliminujesz uderzenia lotnictwa strategicznego które będzie startować w moskiewskim okręgu wojskowym i wykonywać uderzenia z poza zasięgu naszych rakiet oplot.

No niestety w czasie obrony – obrońca prowadzi rozpoznanie środków ogniowych zagrażających jego ugrupowaniu i przy pomocy własnych systemów niszczy je, czyli wykonuje atak ogniowy.

Jeżeli mówimy o małych, zawodowych, profesjonalnych siłach zbrojnych i lekceważymy mobilizację całego społeczeństwa do wojny to trzeba koniecznie posiadać środki mogące razić całe ugrupowanie przeciwnika aż po okręg moskiewski i to w czasie uniemożliwiającym przeciwnikowi przejęcie inicjatywy.


No i pozwolę sobie skomentować tempo natarcia:
Przeciwnik wschodni przewyższać zawsze nasz będzie manewrowością i szybkością podejmowania decyzji bez zbędnych procedur sztabowych. Taktyka wschodnia jest bardziej lotna ludzie wolni od zagmatwanych procedur na swych lekkich czołgach i BWP pomkną jak wiatr.

maximus-44 - Nie 14 Cze, 2009

bielail
kto to jest "posdar" nie znalazłem?

MariuszRB - Nie 14 Cze, 2009

Belial napisał/a:
maximus-44 napisał/a:
Przeciwnik wschodni przewyższać zawsze nasz będzie manewrowością i szybkością podejmowania decyzji bez zbędnych procedur sztabowych. Taktyka wschodnia jest bardziej lotna ludzie wolni od zagmatwanych procedur na swych lekkich czołgach i BWP pomkną jak wiatr.


Chyba to sobie wydrukuje, oprawie i powieszę nad biurkiem :lanie:


Jeżeli I Frontem Białoruskim dowodzić będzie generał Czyngis-chan, to czemu nie. :roll:

Piotr Bydgoszcz - Nie 14 Cze, 2009

Panowie, koncepcja bitwy lądowo - powietrznej sprawdziła się w Kuwejcie w 1991, w Iraku 2003. Możecie pisać, że Saddam nie miał i nie mógł mieć przewagi technologicznej ale 3 InfDiv doszła do Bagdadu chyba w ciągu 14 dni? A miesiąc wcześniej ćwiczyła na Drawsku. Inna ciekawa rzecz to szybkie przejście Irakijczyków do obrony pod postacią partyzancką, jak długo dochodziły i dochodzą inffomacje o atakach na siły "koalicji" i tutaj jest sedno sprawy. Skoro nie stać Nas na obronę regularnymi jednostkami musimy mieć komórki zdolne do obrony w sposób ukryty, utrzymując przeciwnika w ciągłej gotowosci - kiedyś musi się zmęczyć. Przykłady AK/AL/BCh są wystarczające, żołnierze Wehrmachtu woleli front wschodni niż służbę na terytorium Polski, to samo dotyczy czy Iraku czy Czeczeni. Mając oparcie w lokalnym społeczeństwie mam możliwość zadawania strat...

USA nie było w stanie poradzić sobie same w przypadku Catherine, zwyczajnie na jaw wyszła masa niedociągnięć związanych z zarządzaniem kryzysowym. W Polsce może być podonie, jakoś sam widziałem działanie osób odpowiedzialnych za te sprawy i to tylko na ćwiczeniach, ale było strasznie!!

MariuszRB - Pon 15 Cze, 2009

Inna jest dzisiaj gotowość ludzi do poświęceń, a im dłużej żyją oni w pokoju i rosnącym dobrobycie, tym zwiększa się możliwość zabezpieczenia sobie spokoju przez siły okupacyjne stosujące odpowiedni mix kija i marchewki. Wystarczy się powstrzymać od nadużyć w stosowaniu niepotrzebnej przemocy, a jednocześnie odpowiednio nagłośnić kilka brutalnych akcji odwetowych i będzie cisza jak makiem zasiał.
Piotr Bydgoszcz - Pon 15 Cze, 2009

Też Prawda :cool:
maximus-44 - Pią 19 Cze, 2009

Stamp napisał/a:
Nie wiem czy to właściwe miejsce, ale wrzucę.
Cytat:
Rosyjskie wojsko przeprowadzi latem i jesienią duże manewry na południu i północy Rosji, a we wrześniu w ramach ćwiczeń wprowadzi na terytorium Białorusi dwie armie - liczące po kilka dywizji - w pełnym składzie.

..............................., a dowódcom dać większą samodzielność na polu walki.
Z portalu WP.pl
A więć klasyczne podejście do wojen (przegrupowania wielkich jednostek, operowanie armiami ) wcale nie wygasło i jest ćwiczone na wschodzie.




Dobre miejsce ponieważ wielu dyskutantów na tym forum uważa że Rosja nie stanowi żadnego zagrożenia.

..

Kto potrafi dokonać oceny możliwości dwóch armii rosyjskich i wojska Białorusi czy nasze 120 tyś wytrzyma.

..

Świtek - Pią 19 Cze, 2009

Mniej więcej, owe dwie armie rosyjskie (ok 60.000 personelu) i siły zbrojne Białorusi to będzie w sumie ok 120 tys. żołnierzy. Formalnie.

Porównywalnie to jest tak jakby w Polsce przeprowadzono manewry w sile maks. 12.000 ludzi.

Z drugiej strony, to uważam, że takie manewry powinny być przeprowadzane na Białorusi ze trzy razy do roku (z ćwiczeniem głębokich manewrów obronnych). Może wtedy nasi politycy i generalicja ocucili by się z letargu... W końcu... :(

maximus-44 - Pią 19 Cze, 2009
Temat postu: NSR
A teraz wracając do NSR na chwile – czy pojawiło się coś nowego? Czy można już wstępować do NSR?
maximus-44 - Sob 27 Cze, 2009

Świtek napisał/a:
Mniej więcej, owe dwie armie rosyjskie (ok 60.000 personelu) i siły zbrojne Białorusi to będzie w sumie ok 120 tys. żołnierzy. (


Switek bajki opowiada, albo się nie zna albo chce specjalnie umniejszyć możliwości tego zgrupowania.
To zgrupowanie jest w stanie w czasie 3 do 5 dni zając siłami głównymi Warszawę rozbijając po drodze całe nasze WP

[ Dodano: Sob 27 Cze, 2009 ]
W każdej armii może być 3 do 5 dywizji 1-2 pancerne; 2-3 zmechanizowane lub zmotoryzowane (takie też występują) może dysponować dywizją powietrznodesantową oraz brygada specnazu, ważne są oddziały wsparcia na szczeblu armii i dywizji a w szczególności artylerii i rakiet taktycznych jak również śmigłowców bojowych. Chodziło mi bardziej o ocenę możliwości np. pojedynczej takiej rosyjskiej armii zwłaszcza jeżeli otrzyma wsparcie lotnicze.

maximus-44 - Sob 27 Cze, 2009
Temat postu: rola i zadania Armii Rezerwowej
Chciałbym wrócić do głównego wątku
Jako że chciałem podyskutować na temat koncepcji tworzenia Armii Rezerwowej jak powinna wyglądać i jakie posiadać uzbrojenie.
Rzucę tutaj na pożarcie pewna koncepcję, dotycząca charakteru i uzbrojenia jednostek potrzebnych do zorganizowania obrony oraz czy takie jednostki mogłyby być tworzone z rezerwistów.
Mamy dobry przykład z dwoma Armiami Rosyjskimi ćwiczącymi na Białorusi gdyby tak wykonywały natarcie na terytorium Polski w kierunku na Warszawę. To jak zorganizować obronę.

Otóż moim zdaniem najbardziej potrzebnymi jednostkami do organizowania obrony są jednostki o charakterze zaporowym i ppanc. I niestety armata ppanc. ciągniona byłaby tutaj ważnym i zasadniczym uzbrojeniem decydującym o sile obrony i możliwości powstrzymania natarcia przeciwnika. Aczkolwiek nie jedynym, drugim ważnym uzbrojeniem, które mogą zadecydować o skutecznej obronie są współczesne miny lądowe. Całość takiej obrony aby była skuteczna to niestety musi posiadać wsparcie odpowiednio licznej artylerii. Jak również być osłaniana przed uderzeniami z powietrza. Takie ugrupowanie obronne miało by na celu zabezpieczyć nasze terytorium przed gwałtownym wtargnięciem wojsk pancerno – zmechanizowanych przeciwnika i rozstrzygnięcie konfliktu zbrojnego przed czasem.
Czy takie ugrupowanie mogą zbudować żołnierze rezerwy? Uważam że tylko oni są w stanie to zrobić.
Właściwa walka we współczesnym konflikcie zbrojnym rozegra się na dużych dystansach polegać będzie w początkowej fazie na wykrywaniu i niszczeniu elementów ugrupowania bojowego przeciwnika na całej jego głębokości z zastosowaniem najnowszych metod wykrywania i broni precyzyjnego rażenia. Nie będzie to tylko i wyłącznie starcie na tzw. „linii frontu” a wręcz przy odpowiednim dobraniu środków rażenia ta pierwsza linia frontu może wcale nie walczyć, jednakże musi istnieć aby uniemożliwiać przeciwnikowi swobodne manewrowanie. Może się okazać że wygra ten kto będzie w tym lepszy czyli szybciej i dokładniej będzie wykrywał i bardziej skutecznie niszczył sprzęt przeciwnika znajdujący się jeszcze w rejonach ześrodkowania i na podstawach wyjściowych do natarcia. Także w ostatecznym rozrachunku nasza Armia Rezerwowa może mieć niewiele do roboty – tym niemniej bez niej nie da się rozegrać nowoczesnej wojny.

Świtek - Sob 27 Cze, 2009

maximus-44 napisał/a:
Switek bajki opowiada, albo się nie zna albo chce specjalnie umniejszyć możliwości tego zgrupowania.
To zgrupowanie jest w stanie w czasie 3 do 5 dni zając siłami głównymi Warszawę rozbijając po drodze całe nasze WP


Nie chce mi się szukać linków ale obecnie jest tak że rosyjska "armia" to dwie dywizje plus kilka jednostek pomocniczych.

Z przykrością muszę jednak Tobie w jednym przyznać rację... Polscy politycy i generalicja powinna doznać upokorzenia porównywalnego z klęska Gruzji by zaczęto poważnie myśleć o naszych siłach zbrojnych.

Liber - Nie 28 Cze, 2009

Zgadzam się z tym co napisał maximus-44, ale w początkowej fazie operacji prowadzonej przez potencjalnego przeciwnika kluczowymi celami będą stanowiska kierowania państwem, SD ZO i ZT, paraliż systemu dowodzenia i łączności na szczeblu strategicznym, operacyjnym i taktycznym, a także niezbędne w każdej operacji zdobycie przez potencjalnego przeciwnika przewagi w powietrzu. Krótko mówiąc w początkowym etapie potencjalnej wojny musimy mieć silne lotnictwo i silną OPL i niezawodny sprzęt łączności - i może najważniejsze potencjał ludzki.... .Myśląc jednak o zwycięstwie w każdej wojnie czy bitwie nie możemy myśleć wyłącznie o obronie, lecz i przede wszystkim o natarciu -do tego natomiast i niestety, ale potrzebne są czołgi -siły pancerne i zmechanizowane i także potencjał ludzki. Oczywiście w pierwszej fazie konfliktu będziemy w defensywie - zresztą wynika to z doktryny obronnej RP dlatego zgrupowanie obronne powinno posiadać wszelkie siły i środki na lądzie, w powietrzu i na morzu w stosunku minimum 1-3 do przeciwnika, aby zatrzymać jego natarcie i stworzyć dogodne warunki do wykonania przeciwuderzenia w odpowiednim czasie i z odpowiednią siłą. Jaka jest w tym wszystkim rola NSR....?, oprócz użycia w różnych sytuacjach kryzysowych min. powódź itp. Ktoś kiedyś powiedział : "Myśląc o pokoju szykuj się do wojny".
Piotr Bydgoszcz - Nie 28 Cze, 2009

Myśląc bardziej operacyjnie, OT/NSR to jednostki z jednej strony zasilające wojska operacyjne, z drugiej to siła która miałaby za zadanie działania przeciwdywersyjne i rozpoznawcze jako priorytet. Nie zapominając o działaniach inzynieryjnych budowa,naprawy bądź niszczenia zapór i budowli inżynieryjnych. Wiadomo, że OT powionno działąć w pierwszej kolejności na swoim lokalnym terenie, zatem to ona w pierwszej kolejności mogłaby podjąc ciężar powstrzymywania, bądź śledzenia ruchów przeciwnika. Jednoczęśnie OT musi być siłą ciągle przygotowywaną do działań W, tak aby nie stała się zgarją przerażonych ludzi w mundurach...
Tutaj jako przykład dobrze rozwiazanej rezerwy, pod względem psychologicznym i szkoleniowym, przedstawiam IDF, fakt Izrael jest od lat w stanie permanentnej wojny wewnętrznej i zewnętrznej, jednak ma jasno określone kierunki działania i system szkolenia. Oznacza to np., że taki spokojny nauczyciel/ka z momentem wcielenia/powołania staje śie bezwzględnym "mordercą" - obrońcą państwa. Patrz Gaza. Czyli rezerwista przez cały czas przebywania w dyspozycji Armii, wie czego może się spodziewać i jak zachować w sytuacji zagrożenia.

Moja wizja OT to samodzielny Batalion:
- 2do3 Kompania Zmotoryzowana - na samochodach ST
- 1 Kompania Inżynieryjna - przygotowana do budowy, naprawy, niszczeń
- 1 kompania Logistyczna
- 1-3 Pluton Dowodzenia

Wszystko uzbrojone w to co wycofywane jest z linii, przechowywane w GOM.

CDN...

PiterNZ - Nie 28 Cze, 2009
Temat postu: Re: rola i zadania Armii Rezerwowej
maximus-44 napisał/a:
I niestety armata ppanc. ciągniona byłaby tutaj ważnym i zasadniczym uzbrojeniem decydującym o sile obrony i możliwości powstrzymania natarcia przeciwnika.
To znaczy uzbrojenie:
1) nie zapewniające wysokiego prawdopodobieństwa trafienia w cel,
2) mało mobilne,
3) pozbawione skutecznej amunicji
miałoby decydować o wartości obrony?
Równie dobrze można uzbroić żołnierzy w dzidy, będzie taniej :)
Zastanów się kiedy na zachodzie zrezygnowano z armat ppanc i dlaczego.

maximus-44 napisał/a:
Całość takiej obrony aby była skuteczna to niestety musi posiadać wsparcie odpowiednio licznej artylerii.
Przede wszystkim musi znaleźć się tam gdzie potrzeba i móc szybko zmienić pozycje. W każdym innym przypadku będzie to zwykłe marnotrawstwo.

maximus-44 napisał/a:
Czy takie ugrupowanie mogą zbudować żołnierze rezerwy? Uważam że tylko oni są w stanie to zrobić.
Nie ma to jak rezerwa, po kilku piwach a jeszcze lepiej czymś mocniejszym to nawet na Moskwę będą mogli ruszyć :)
Armat toczyć nie będą ale z dzidami to już nie do pokonania :)

Piotr Bydgoszcz - Nie 28 Cze, 2009

Pijany Rezerwista to jak półtora Komandosa :-o .
Jako element obrony terytorium kraju OT MUSI mieć dość dużą mobilność. Niekoniecznie zaraz na Rosomakach ale samochody terenowe czy jakieś ATV, nawet archaiczne konie - bez żartów. Nie widzę OT jako jednostki typowo "liniowej", choć zaznaczyłem, że cześć OT ma służyć jako zaplecze Armii Regularnej. Widzę to jako jednostki przeznaczone do zwalczania sił przeciwnika na terytorium operowania OT czyli dajmy na to powiatu - Regionu (WSzW się kłania). Jak pisałem wyżej ma powstrzymywać i śledzić siły przeciwnika i służyć jako siła przeciw dywersyjna. Stąd konieczna jest jakaś mobilność, dobra łączność i lekka broń ppanc. Dodatkowym atutem byłoby wyszkolenie inżynieryjne do stawiania i likwidacji zapór inżynieryjnych, potrzebne choćby do likwidacji min stawianych przez przeciwnika czy zakładania pułapek przeciw niemu...

Piotr Bydgoszcz - Pon 29 Cze, 2009

OT to część Sił Zbrojnych stanowiąca jej integralną część. Czyli musi być objeta siecią dowodzenia to chyba logiczne i nie podlegajce dyskusji? :cool:
Piotr Bydgoszcz - Pon 29 Cze, 2009

Nie wydaje mi się. Zakładam,jeśliby dobrze poszło, że OT to nie Rezerwa wzywana na szkolenie kiedy jest kasa, tylko ćwiczy swoje zadania w jasno określonym programie. także owe połączenie kompetencji z Armią Regularną. Oznacza to, że żołnierze OT są także w jakimś stanie w gotowości bojowej...
Piotr Bydgoszcz - Pon 29 Cze, 2009

Kwestia selekcji, szkolenia, nadzoru i kontroli. oczywistym jest fakt, że taki żołnierz hal-time podlegać będzie rygorom dużo większym niż szary obywatel.
Piotr Bydgoszcz - Wto 30 Cze, 2009

Czas odejść od myślenia "Zdobywców Kopenhagi" zachłyśniętych nowoczesną techniką, polityków szkolonych na Rambo czy Commando. Może okazać się za późno kiedy będzie kasa. A według mnie globalnie nie będą to ogromne pieniądze w budżecie Państwa. Za bzdurny uważam pomysł płacenia za przebywanie w gotowości, lepsze byłoby płacenie za odbyte ćwiczenia, to raz. Dwa, część wyposażenia żołnierz OT miałby w szafie i na pewno nie zasiliłoby to zasobów ubrań roboczych. Reszta pozostawałaby w ramach punktów składowania istniejących dzisiaj. Ogólnie oszczędzania na obronności uważam za niefortunny pomysł, aktualnie mamy czas na którym można swobodnie ruszyć przemysł obronny z posad, żeby zaczęli produkować nowoczesny sprzęt. I nie mam na myśli braku dostępu do nowoczesnych technologii czy braku kasy tylko tylko zwyczajne lenistwo i brak kompetencji zamawiających...

CDN...

Piotr Bydgoszcz - Wto 30 Cze, 2009

Też można i się sprawdza. Dlatego dla obniżenia kosztów, utrzymania poziomu produkcji i technologii powinno się zamawiać i kupować w PL. Zwyczajnie lepiej barć cudze i sprawdzone, niż własne i z założenia wadliwe. Zaczynając od butów kończąc na kamizelkach i hełmach, mamy kilka liczących się firm i uważam, że przy masowym zamówieniu koszty raczej spadną. Mamy całkiem niezłe zakłady optyczne, które przy minimum chęci właścicieli, innastrancy, mogliby zaopatrzyć w całkiem dobrej jakości celowniki do bronii indywidualnych. Są firmy posiadające technologie wytwarzania włókien aramidowych, czyli rozumując kamizelki czy pancerze. O zakładach mechanicznych nie wspominam bo te mają też dużo do zrobienia. Choć lata temu wstecz pokazywały projekty nie złych wynalazków, PT-2000 z Huty Łabędy na przykład. Można by tak długo wymieniać, pamiętajmy do tego o kosztach wymiany zużytego czy zniszczonego wyposażeniach. To jest spora ilość nakładów, ale na pewno gdy nie będzie produkcja liczona w dziesiątkach a raczej w dziesiątkach tysięcy to koszty muszą spaść diametralnie. A... i popatrz jak wzrasta PKB w Polsce, a nie w Niemczech czy USA. (przykłady z sufitu). Mając takie oparcie w przemyśle, z czasem masz poparcie w społeczeństwie.

I tak jak piszesz, Belial, OT musi mieć oparcie w jednostkach regularnych i ciągle ćwicząca i jak wcześniej pisałem, ciągle podlegająca kontroli. Na pół gwizdka nie powinno znaczyć po łebkach.

PiterNZ - Wto 30 Cze, 2009

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Dlatego dla obniżenia kosztów, utrzymania poziomu produkcji i technologii powinno się zamawiać i kupować w PL.
Dla obniżenia kosztów to trzeba zamawiać dużo!! A to dużo kosztuje.

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Zwyczajnie lepiej barć cudze i sprawdzone, niż własne i z założenia wadliwe. Zaczynając od butów kończąc na kamizelkach i hełmach, mamy kilka liczących się firm i uważam, że przy masowym zamówieniu koszty raczej spadną.

Spadnie tylko koszt jednostkowy natomiast total znacznie wzrośnie.

Piotr Bydgoszcz - Wto 30 Cze, 2009

Nie wiem, myślę że odejdzie masa kosztów dodatkowych czy pośrednich, za ten sam Total kupi się więcej?
PiterNZ - Wto 30 Cze, 2009

"Piotr Bydgoszcz" proponuję bez złudzeń za ten sam total będzie to samo. Jeżeli chcesz realnej reformy to musisz wyłożyć większe pieniądze. I nie ma żadnego zmiłuj.

Jakie koszty dodatkowe masz na myśli? Moim zdaniem wszystkie koszty wzrosną, chociażby zakupu amunicji, smarów, utrzymania strzelnic, transportu itd.

Problem polega właśnie na tym, że u nas wielu żyje iluzją, że da się coś zrobić za pół darmo. NIE DA SIĘ!!! PRL upadł!!!

Piotr Bydgoszcz - Wto 30 Cze, 2009

Dlatego napisałem, myślę! Złudzeń nie mam, że będzie ciężko :cool: . Żeby coś zyskać, trzeba najpierw zainwestować. :gent:
Koszty dodatkowe: daleki transport, cła, koszty pośredników.
Nie przewidywałbym raczej budowy nowych strzelnic czy poligonów dla OT, to co jest wystarczy. Nie przewiduję płacenia za gotowość, bo to strata pieniędzy. Ale... z czasem, koszt jednostkowy wyprodukowania sprzętu musi/powinien zmaleć, bo koszt produkcji także spadnie - czas wytworzenia, przygotowania materiału, składowania, transportu... Musi to mieć realne przełożenia na koszty globalne? Nie ukrywam, że wprowadzenie nowych technologii nie jest tanie i nie jest szybkie, ale z czasem :czytanie: Miło się wydaje Państwową Kasę.

PiterNZ - Sro 01 Lip, 2009

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Koszty dodatkowe: daleki transport, cła, koszty pośredników.
Znacząco wzrosną jeżeli zamiast 3.000 karabinów i pistoletów zamówimy 10.000 a trzeba je będzie rozesłać do JW rozlokowanych po całej Polsce.

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Nie przewiduję płacenia za gotowość, bo to strata pieniędzy. Ale... z czasem, koszt jednostkowy wyprodukowania sprzętu musi/powinien zmaleć, bo koszt produkcji także spadnie - czas wytworzenia, przygotowania materiału, składowania, transportu... Musi to mieć realne przełożenia na koszty globalne?
Jeżeli zamiast 3.000 sztuk zamówimy 10.000 to nawet spadek kosztu jednostkowego o 25 % oznacza znaczący wzrost totalu.
Obecnie
koszt total 3.000 X = 3.000 sztuk
koszt jednostkowy 1 X

Plan
koszt total 7.500 X = 10.000 sztuk
koszt jednostkowy 0,75 X

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Nie ukrywam, że wprowadzenie nowych technologii nie jest tanie i nie jest szybkie, ale z czasem :czytanie: Miło się wydaje Państwową Kasę.
Z czasem koszty będą rosły co jest właściwością kosztów produktów dla wojska i większości cywilnych.

Jeżeli chodzi o zapłatę chęci nie mają żadnego znaczenia liczą się przepisy prawa. Jeżeli wojsko oczekiwałoby świadczeń ze strony żołnierzy za darmo to powinno je wycenić i odprowadzić podatek do Skarbu Państwa.

Piotr Bydgoszcz - Sro 01 Lip, 2009

No to powaliłeś mnie argumentami :gent: ale jeśli nawet, to OT w innych krajach przejmuje sprzęt wycofywany z Armii Regularnej, część jednostek jedynie ma wyposażenie na poziomie wyższym od przeciętnej OT. Można to chyba jakoś rozwiązać procedurami?
Piotr Bydgoszcz - Sro 01 Lip, 2009

Rzeczywistość jest straszna ale warto pogłówkować co da się zrobić :D
maximus-44 - Sob 04 Lip, 2009

Belial napisał/a:
A nie mówię tylko o wyszkoleniu. Kto da gwarancje bezpieczeństwa wewnętrznego? Tacy żołnierze na półgwizdka, to idealne obiekty. Mając dostęp do całej sieci, będą mogli narobić sporo szkód... :)



I tu się Panie Bielail mamy, ktoś się boi zbyt dużej siły politycznej - takie wojsko narodowe, czyli ja z sąsiadem jego brat i moi dwaj bracia a także szwagier i tak dalej……….znamy się jak „łyse konie” wiemy kogo na co stać. I jak będziemy uzbrojeni to czyich my interesów przypilnujemy, pana wielce szanownego jakiegoś polityka na wysokim stołku co sobie myśli że naszym kosztem będzie swoje ambicje polityczne na arenie międzynarodowej realizował, My będziemy bronić tego co nasze, nie interesować nas będą jego racje stanu, my chcemy spokojnie sobie żyć i patrzeć z nadzieją na dorastające dzieci !!!!!!

No i tu jest dużo racji chłopi zrzeszeni w ochotniczych strażach pożarnych z generałem Pawlakiem na czele, jak by tak dodatkowo przy każdej ochotniczej straży pożarnej utworzyć kompanię OT, np. o charakterze inżynieryjno ratowniczym, niby do likwidacji skutków klęsk żywiołowych ale pod jedna komendą, to czyich interesów oni przypilnują jakby co.

Jak ostatnio głośno i histerycznie jeden ważny Pan przy okazji nowych nominacji mówił ze na wojsku nie można oszczędzać, dlaczego żołnierz zarabia więcej niż nauczyciel, to proste nauczyciel nie ma uzbrojenia, nie otrzymał mieszkania od władzy, nie otrzymuje nic za co musiałby być wdzięczny władzy, Az w końcu jest władzy szkodliwy bo może w umysłach młodzieży nieprawidłowe myśli wytworzyć.

Piotr Bydgoszcz - Sob 04 Lip, 2009

maximus-44 napisał/a:
No i tu jest dużo racji chłopi zrzeszeni w ochotniczych strażach pożarnych z generałem Pawlakiem na czele, jak by tak dodatkowo przy każdej ochotniczej straży pożarnej utworzyć kompanię OT, np. o charakterze inżynieryjno ratowniczym, niby do likwidacji skutków klęsk żywiołowych ale pod jedna komendą, to czyich interesów oni przypilnują jakby co.
Podwójne zaprzeczenie, OSP zajmuje się ratownictwem technicznym, dokładnie tak samo jak straż zawodowa. Można stworzyć czy wydzielić z Straży jednostki ratownictwa technicznego i stworzyć organizację na Technische Hilfswerk -THW ale czy to ma sens? OT to raczej z założenia siła militarna i działania inżynieryjne powinny być ograniczone do niezbędnych w tym kierunku potrzeb; mosty, przeprawy, zapory inżynieryjne, niszczenia i rozminowanie. Co do organizacji na wzór OSP jak najbardziej, tak działa rezerwa IDF. Sąsiad, szwagier, kolega z klasy...
maximus-44 - Sob 04 Lip, 2009

Belial napisał/a:
......................- ale pamiętajmy, że to już nie są czasy masowych armii - żołnierze Trzeciej Fali mają swoje wymagania. ................)


Używając określenia masowe armie – przywołujesz mi na myśl czasy napoleońskie i taktykę kolumnową, w tamtych czasach owszem miało decydujące znaczenie ilość żołnierzy i skierowanie określonych ich mas w odpowiednie miejsca w celu uzyskania przewagi w określonym czasie i miejscu.

Trzeba zrozumieć że współcześnie ilość również ma znaczenie tylko że już się nie da się jednego czołgu pokonać serią 100 muszkietów a nawet miliona muszkietów nawet gdyby można było sobie swobodnie do takiego czołgu strzelać przez rok,

Istnieje niestety pewna minimalna ilość niezbędna do zorganizowania skutecznej obrony a wynika ona z wielkości obszaru do obrony wielkości własnej populacji, której należy zapewnić ochronę i przetrwanie oraz siły przeciwnika w tym również jego ilości.

Powiem jeszcze jaśniej nie ma najmniejszego znaczenia czy zostanie obroniona Warszawa albo inne święte miejsce, ma znaczenie czy nie zabiją nasze dzieci, matki tych dzieci a także obszar na, którym będą mogły dorastać i rozwijać się następne pokolenia nie dostanie w obce władanie a Naród Polski pojedzie na Sybir.

Dlatego ilość zawsze będzie miała znaczenie, wylicz sobie, przyjmując normy obronne ile potrzeba np. batalionów jeżeli batalion broni się na szerokości od 3 do 5 km lub w rejonie zurbanizowanym broni wiadomo ile.

Armia rezerwowa to nie żadna trzecia fala, to nie te czasy kiedy falami żołnierzy do ataku posyłano a wygrywał ten, kto potrafił więcej tych fal zorganizować.Tu chodzi o zorganizowanie obrony, zaplanowanej i przemyślanej na dodatek na własnym terytorium.

A pancerzyk i skorupka przydałyby się każdemu nawet dziecku a może szczególnie im, wszystkim cywilom maska p.gaz. plus chełm albo kask w celu wyeliminowania obrażeń powstających w wyniku pośredniego oddziaływania rożnych czynników. Wiec może jakaś ulga podatkowa na zakup takiego sprzętu do każdej rodziny.

Robal2pl - Nie 05 Lip, 2009

Ja tylko tak dla formalności. Czy zdołałeś zrozumieć wypowiedź cytowanego przez siebie przedmówcy? Słowo - klucz : H.Toffler :czytanie:

Pozdr
Robal2pl

Piotr Bydgoszcz - Nie 05 Lip, 2009

Cytat:
Aby dobrze zrozumieć napierające na siebie z przeciwnych stron fale współczesnych przeobrażeń, musimy nauczyć się wyraźnie dostrzegać analogiczne struktury występujące we wszystkich krajach przemysłowych; musimy wyodrębnić ów utajony szkielet cywilizacji drugiej fali. Dziś bowiem ten szkielet grozi rozsypaniem.
... Nawet najbardziej oświecone elity nie zdołają same stworzyć nowej cywilizacji. Do tego potrzebna jest energia całych narodów. Ale te zasoby energii istnieją i czekają na odpowiednie ukierunkowanie. Jeżeli ludzie (zwłaszcza w krajach o wysokim rozwoju technologicznym) otwarcie postawią przyszłemu pokoleniu za cel stworzenie zupełnie nowych instytucji i konstytucji, zostanie wyzwolona nie tylko energia, lecz coś znacznie potężniejszego- a mianowicie zbiorowa wyobraźnia.
... Odpowiedzialność za zmianę spoczywa więc na nas samych. Musimy zacząć od siebie, ucząc się nie zamykać z góry naszych umysłów i serc na to, co nowe, nieoczekiwane i pozornie radykalne. Oznacza to walkę z tymi, którzy ukręcą głowę każdemu pomysłowi, którzy rzucą się, by zniszczyć każdą propozycję jako niepraktyczną, a równocześnie będą bronić wszystkiego, co istnieje jako praktyczne- choćby było nie wiadomo jak absurdalne, ciemiężące lub nieskuteczne. Oznacza to walkę o wolność słowa- o prawo ludzi do głoszenia swoich idei, nawet takich, które uchodzą za herezje.

Alvin Toffler (ur. w 1928 r.) amerykański pisarz i futurysta- uznany w 1983 roku przez Amerykańskie Stowarzyszenie Dziennikarzy i Autorów "pisarzem roku" za olbrzymi wpływ na idee samoświadomości społeczeństwa amerykańskiego- znany na całym świecie rzecznik myśli społecznej. Po ukończeniu w 1949 roku New York University pracował w wielu zawodach, również jako robotnik fizyczny. W roku 1951 związał się z miesięcznikiem "Fortune", zaczął też pisać artykuły do gazet i periodyków. W 1964 roku opublikował "The Culture Consumers: A Study of Art and Affluence in America". Szczególne zainteresowanie przyszłością wykazał w książce "Szok przyszłości" (wyd. polskie 1975), która odniosła olbrzymi sukces czytelniczy (przetłumaczono ją na 30 języków).
o niego chodzi?

Gdzieś już to czytałem, ale mam wrażenie, że do stworzenia takiego "czegoś" na zachód od Odry jest niemożliwe bez kilku rekwizytów. Od ponad dwudziestu lat usiłujemy zbudować coś co śmiało można by nazwać "społeczeństwem obywatelskim" jak na razie przy
rozbudowanym systemie socjalnym mamy nadal sieroty po PRL-u, minimalne inicjatywy jakie się pojawiają są kanalizowane przez polityków...

Piotr Bydgoszcz - Nie 05 Lip, 2009

Belial, Zgadzam się, ale...
W obecnych czasach mamy do czynienia z konfliktami o charakterze raczej niesymetrycznym. Czyli doskonale wyposażona armia przeciwko grupie/grupom zorganizowanych rozbójników posiadających raczej skromne wyposażenie bojowe i doskonałe przygotowanie psychologiczne/ideologiczne. I doświadczenie pokazuje, że żołnierz Regularnej Armii wychodzi z tej potyczki raczej mocno poharatany psychicznie. Sama walka mimo "odległości" rozkłada psychikę takiego zawodowca na czynniki pierwsze... czyli jednak należałoby stworzyć równie alternatywne siły zbrojne a Państwie posiadającym "nowoczesną Armię". Jednak ochrona własnego domu gdziekolwiek on by był jest wszędzie potrzebą priorytetową. Koszty są oczywiście istotną częścią tego planu jednak ważne jest praca u podstaw społeczeństwa. W PL jest, jak piszesz, niewielka mobilność ludzi - sam jestem tego przykładem - spowodowana właśnie więzią z lokalnym środowiskiem. Niewielu wiąże przyszłość z wyjazdem, jeśli wyjechali to już nie wracają. Jednak dla swego lokalnego środowiska nie robią nic, wykazują jedynie mocno roszczeniową postawę. Warto stymulować zachowania pro lokalne i pro obronne mając za sobą jakiś mądry aparat propagandowy... można by zbudować struktury samoobrony nie tylko przed atakiem militarnym ale i klęsk żywiołowych.

radi93 - Nie 05 Lip, 2009

Reasumując. Z tego co tu piszecie wynika że wiele osób jest zgodnych co do tego że Wojsko Polskie powinno wyglądać następująco: 100 tysięczna armia zawodowa + rezerwa w skład której wchodzili by wszyscy obywatele płci męskiej odbywający krótkotrwałe ale intensywne przeszkolenia wojskowe w ramach Obrony Terytorialnej. Polska Konstytucja nakazuje odbyć przeszkolenie wojskowe. Dlatego powinniśmy działać aby coś takiego zostało wprowadzone.
gościnnie - Nie 05 Lip, 2009

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Belial
W obecnych czasach mamy do czynienia z konfliktami o charakterze raczej niesymetrycznym. Czyli doskonale wyposażona armia przeciwko grupie/grupom zorganizowanych rozbójników posiadających raczej skromne wyposażenie bojowe i doskonałe przygotowanie psychologiczne/ideologiczne

Doświadczenia wojen przeszłych nie przekładają się szablonowo na wojny przyszłości.
Francuzi przygotowując się do wojny z Niemcami, swoje doktryny oparli o doświadczenia z I Wojny Światowej. Jak bardzo się mylili wiemy z historii.
Koncepcja operacji obronnej założonej przez Saddama Husajna opierała się o doświadczenia z wcześniejszych konfliktów z Amerykanami. Zorganizowanie obrony na dorzeczu Eufratu i Tygrysu oraz ognisk obrony w rejonach Altum Kupri, Halaby, Al Kut, Babilonu, Samary i Bagdadu nie przyniosło oczekiwanych efektów. Przyczyną było właśnie to, o czym rozmawiamy. Jak stwierdził szef Połączonych Sztabów gen. Myers plan operacji "Iracka Wolność" był "bardzo, bardzo, bardzo różny" od tego, który użyto w operacji "Pustynna Burza". "Iracka Wolność" miała charakter wojny IW(Informacyjnej). Szacuje się, że nasycenie tzw. systemami net sensors oraz net weapons stanowiło 90%, podczas gdy w czasie "Pustynnej Burzy" było to 7% a w Jugosławii 30%.
W Iraku po raz pierwszy użyto broni supertajnych technologii np. bomb kierowanej energii(DEW) czy broni geofizycznej(która umożliwiła przeprowadzenie najszybszego natarcia w historii wojen- 130km dziennie). To tylko czubek piramidy działań przeprowadzonych w Iraku.
Tak więc przygotowując się do przyszłych wojen patrzmy w przód, bo jutro zaczyna się już dziś.

[ Dodano: Nie 05 Lip, 2009 ]
Dodam jeszcze- niejako na marginesie- że żyjemy w cywilizacji kultury militarnej. Jak wyliczył Jean-Jacques Babel w ciągu 5559 lat stoczono na świecie 14 513 wojen, a swoje obliczenia zakończył na roku 1939... Więc jedno co jest pewne to to, że wojna wcześniej czy później będzie. Taka czy inna ale będzie.

gościnnie - Nie 05 Lip, 2009

Co do charakteru Kultury Militarnej odsyłam do znakomitej książki prof. J. Lipca "Świat Wartości". To tak w ramach polemiki o naturze rzeczy, bo po co mam powtarzać coś, co ktoś juz opisał, zważywszy jeszcze na fakt, że byłby to długi OT.
Piotr Bydgoszcz - Nie 05 Lip, 2009

Belial, napiszę tak. Większość Ersoftowców, tych zaawansowanych, śledzi nowinki militarne siedzą w tym dość głęboko. Możliwe, że wyrwani ze snu mogą opowiedzieć w szczegółach o taktyce działań Specnazu i mentalności jego żołnierzy... A gry ASG zaczynają co raz bardziej przypominać realne pole walki.

Co asymetryczności, nie myślę o dezintegracji Polski a raczej użycia części sił zbrojnych jako taki element. W OT masz to co wyżej napisałem: kiepskie wyposażenie ale silną podbudowę ideologiczną. Wiem, ze napiszesz iż dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, ale tak widzę fundamenty współczesnej OT. Śledząc doniesienia i opowieści z Frontu uważam, że działania niewielkich dobrze zorganizowanych grup bojowych/partyzanckich wiążą spore siły "nowoczesnych" Armii. Zresztą śledząc historię konfliktów zbrojnych w wielu wypadkach takie improwizowane armie odnosiły spore sukcesy nad doskonale wyposażonymi i równie mocno zmotywowanymi Siłami Przeciwnika. Czasem tacy "partyzanci" mieli do dyspozycji tylko pały i kosy ale szli, nawet na czołgi - Czerwoni Kosynierzy czy "Iracka Wolność" na ten przykład, sukces militarny żaden, ale moralny ogromny. Pomyśl, gdyby tylko stworzono rezerwę/OT na poziomie 1% całej populacji PL, pozostali mieliby świadomość militarną na jakimś wyższym niż teraz poziomie jakie oddziaływanie byłoby na potencjalnym najeźdźcy? Plany zajęcia i utrzymania terytorium PL musiałyby być dość wysokie... A to także koszt. Pamiętaj, ze po za wojskiem są jeszcze; policja, straż pożarna, kolejarze, energetycy i inni. Zawsze można przyspawać składy wagonów do szyn na przejazdach, mostach czy w inny prosty sposób opóźniać marsz najeźdźcy. Strategie nowoczesnych Armii przewidują atak na dość wąskim froncie i zajęcie, wcześniej likwidację, ośrodków centralnych, doprowadzając do chaosu czy rozbicia społeczeństwo. Atak taki odbywa się na wszystkich możliwych polach od mediów na sile militarnej kończąc. Wnioskując pozostaje przygotowywać się do odparcia wszelkich ataków przez działania społeczne i edukacyjne, stworzy się wtedy obywatela odpornego na takie działania i świadomego ewentualnych zagrożeń.

Piotr Bydgoszcz - Nie 05 Lip, 2009

...myślę o tym :)
mlyniu - Wto 07 Lip, 2009

Zgadza się, o ile dobrze pamiętam, to chyba gdzieś w połowie lat 90tych media informowały, że Nasze desanty, chyba z Bielska, ćwiczą w lasach z paintballowcami. Paintballowcy mieli tą przewagę, że mogli latać po lesie jak chcieli zaś żołnierze musieli wykonywać rozkazy, trzymać się taktyki czy formacji w czasie walki. Na pewno takie ćwiczenia wojska i cywili mogłyby być korzystne dla żołnierzy, gdyż ćwiczy się z nieobliczalnym przeciwnikiem symulującym partyzantkę.
Piotr Bydgoszcz - Wto 07 Lip, 2009

A gry ASG szczególnie te na zasadach MilSIm czy LARP są prawie identyczne jak ćwiczenia żołnierzy. Także należy wykonać rozkaz, zadanie...
Benon - Wto 07 Lip, 2009

Nie dziwne, ze żołnierze przegrali, jak większość wojska zawodowo hoduje brzuchy. Paitballowcy to ludzie z jakąś pasją, zainteresowaniem, a WG MNIE 70% żołnierzy to obżartuchy, którzy nie myślą.

Benon a ja myślę,że generalizujesz i obrażasz żołnierzy ( dobrze, że dodałeś że to jest WG Ciebie ) Postaraj się wyrażać swoje myśli trochę bardziej powściągliwie.
Poprawiłam literówki.

Podoficer1974 - Wto 07 Lip, 2009

Masz rację. Zwolnić wszystkich. Ech, chłopie..
pawoj - Sro 08 Lip, 2009

Byłem świadkiem próby utworzenia plutonu czegoś co miało przypominać gwardię narodową z graczy ASG. Instruktorem był oficer z charyzmą i olbrzymim doświadczeniem, członkami cały przekrój ludzi w wieku 18-30 lat - licealiści, studenci, prawnicy, pracownicy naukowi. Inicjatywa przetrwała kilka miesięcy, weekendowe spotkania wystarczyły żeby nauczyć ludzi podstaw taktyki, radiokomunikacji, ewakuacji rannych, przygotowania umocnień, survivalu itp Były testy wydolnościowe, obowiązkowe lektury z taktyki, łańcuch dowodzenia, początkowo bardzo dobra atmosfera i mnóstwo zapału... Część z tej grupy miała okazję współdziałać w czasie kilkudniowej "operacji" z amerykańskimi weteranami z Iraku oraz z żołnierzami portugalskimi i nawet niespecjalnie odstawali umiejętnościami.
Inicjatywa rozpadła się bo ludzie stawiali własne cywilne życie nad obowiązki.

Niestety ci którzy biegają w weekendy po lesie w mundurach mają obowiązki w domu, pracy więc niekoniecznie są chętni żeby mieć też obowiązki w części życia którą traktują jako hobby.

Moim zdaniem z tego środowiska największy potencjał dla armii mają najmłodsi - ci w szkole średniej - z racji tego że są często zafascynowani wojskiem, mają dużo czasu i szukają samookreślenia. Z nich śmiało można budować NSR.

Robal2pl - Sro 08 Lip, 2009

Się zapytam bo nie łapię - chodzi Tobie o to aby w NSR formować z licealistów jakieś kompanie młodzieżowe ? Czy wśród nich rekrutować chętnych? Pierwsza opcja odpada - są za młodzi, druga - owszem czemu nie...sa w końcu drużyny harcerskie czy "Strzelec" - to jest przy właściwej współpracy prosta droga do wojska, zresztą to lepiej lub gorzej działa na mniejszą lub większą skalę od lat...

A co do Twojego przykładu ze szkoleniem graczy ASG - wydaje mi się że o jednej rzeczy zapomniałeś w swojej ocenie. Pieniądze. Czym innym jest inwestowanie 100% swoich pieniędzy w "weekendowe wojsko" a czym innym otrzymywanie za to wynagrodzenia i pewnie dodatkowych gratyfikacji typu zwrot kosztów dojazdu, czy umundurowania. W tym momencie to już nie hobby a po prostu dodatkowa praca - ok, łączona z zainteresowaniami. Do tego dochodzi kwestia przydziałów mobilizacyjnych na czas W. Więc nie dziwi mnie to że ta inicjatywa obumarła...

Pozdr
Robal2pl

pawoj - Sro 08 Lip, 2009

Mam na myśli to że:
1. Większości znanych mi graczy ASG nie widzę w NSR - to w wiekszości ludzie pracujący i żyjący w miarę dostatnio (muszą tacy być żeby stać ich było na sprzęt), dla których dwieście czy trzysta złotych nie robi różnicy - wydają znacznie więcej na hobby i cenią sobie bardziej możliwość spędzania wolnego czasu według własnego widzimisie niż "drobne" pieniądze ktore może im dać wojsko za bycie rezerwistą.
2. W środowisku jest potencjał bo wiele osób to fascynaci którzy przeszli na własny koszt różne szkolenia wojskowe lub para-wojskowe.
3. Jeśli wojsko chce jakoś wykorzystać to środowisko to powinno celować w najmłodszych - 17-19 lat dla których kilkaset zlotych to spore pieniądze, mają czas i mnóstwo zapału.

Jak to wykorzystać - nie wiem. Wiem że nawet w środowisku "biegających po lesie w mundurze" ciężko będzie znaleźć dorosłych należycie zmotywowanych do służby w NSR. Ja bym osobiście wyrzucił ze szkół Przysposobienie Obronne i przeniósł je do jednostek dając uczniom obowiązek zaliczenia jednego semestru (24 godziny - 3 dni zajęć po 8 godzin) oraz dobrowolnie możliwość kontynuowania zajęć przez pełne 3 lata szkoly średniej i po zakończeniu nauki + kilkutygodniowym obozie szkoleniowym przeniesienie do NSR. Ale to mój autorski pomysł, zapewne pełen wad...

Robal2pl - Sro 08 Lip, 2009

Jeśli NSR mają reprezentować sobą jakiś potencjał to nie ma bata - musi funkcjonować w miarę regularne szkolenie. Nie może być to ZSW tylko rozłożona na raty i odbywana podczas nauki w szkole ponadpodstawowej - bo tak rozumiem Twój pomysł. Po prostu. Czy będą to ludzie z ASG, inni hobbyści czy skądinąd to sprawa drugorzędna.
Poza tym sprawą otwartą jest to jaki charakter miałyby mieć owe siły rezerwy...

Pozdr
Robal2pl

Świtek - Sro 08 Lip, 2009

ASG w koncepcji NSR czy szerzej OT powinno być traktowane jako narzędzie, jedynie element szkolenia.

Co do środowiska ASG , to za wyjątkiem nielicznych wyjątków, grup traktujących właśnie airsoft narzędziowo, mam raczej negatywne zdanie. Przeważnie, nawyki faktycznie pozwalające zdobyć przewagę w strzelance sportowej są nieprzydatne w realu. Raczej są to nawyki demoralizujące przypominające styl gangsta lub murzyńskich bojówkarzy z Liberii... ;)

Tak naprawdę komu się chce po wsadzeniu ok 3000 zł w replikę, mundur, buty i oporządzenie, bawić w kilkugodzinny scenariusz z... powiedzmy 9 km marszem. kilkuminutowym kontaktem, zerwaniem i 4 kilometrowym powrotem na miejsce zbiórki z ... ewakuacją rannego, żeby nie było za łatwo...

:gent:

PDT - Sro 08 Lip, 2009

Uważam za chybiony aby opierać obronność , jako jeden filarów, o grupę dorosłych ludzi bawiących się w wojnę jak małe dzieci.
Oni w tej „zabawie” realizują raczej nieliczne elementy szkolenia zazwyczaj taktykę na szczeblu pojedynczego żołnierza i jedynie te elementy które sprawiają im przyjemność.

pawoj napisał/a:
Inicjatywa przetrwała kilka miesięcy, weekendowe spotkania wystarczyły żeby nauczyć ludzi podstaw taktyki, radiokomunikacji, ewakuacji rannych, przygotowania umocnień, survivalu itp Były testy wydolnościowe, obowiązkowe lektury z taktyki, łańcuch dowodzenia, początkowo bardzo dobra atmosfera i mnóstwo zapału... Część z tej grupy miała okazję współdziałać w czasie kilkudniowej "operacji" z amerykańskimi weteranami z Iraku oraz z żołnierzami portugalskimi i nawet niespecjalnie odstawali umiejętnościami.
Inicjatywa rozpadła się bo ludzie stawiali własne cywilne życie nad obowiązki.


No właśnie, powinna NSR powinna być traktowana poważniej a nie jako forma zabawy.

Moim zdaniem można byłoby sobie pozwolić na tworzenie NSR jako „formacji” masowej jak istniał obowiązek służby wojskowej jako alternatywa dla zasadniczej służby wojskowej.
Obecnie jest to raczej niemożliwe.

radi93 - Sro 08 Lip, 2009

PDT napisał/a:
Moim zdaniem można byłoby sobie pozwolić na tworzenie NSR jako „formacji” masowej jak istniał obowiązek służby wojskowej jako alternatywa dla zasadniczej służby wojskowej.
Obecnie jest to raczej niemożliwe.


Zgadzam się.

PDT - Sro 08 Lip, 2009

Zastanawiam się jednak czy tworzenie dużej liczebnie „armii rezerwistów” ma jakikolwiek sens.
Pomijam tu wyssane z palca kilka milionów przeszkolonych rezerwistów jakie to sugestie co do liczebności w tym temacie padały.
Wnioski z Iraku w 1991 i 2003 roku oraz Gruzji 2008 roku sugerują co innego a mianowicie że, ewentualną agresję WP będzie musiało odpierać siłami jakimi dysponuje w czasie „P” nieznacznie wzmocnionymi rezerwistami. Na pośpieszną rozbudowę liczebności nie starczy czasu bo jak uważam konflikt rozstrzygnie się w czasie krótszym niż rezerwistów zdąży się powołać oraz wysłać na właściwy kierunek działania.

radi93 - Sro 08 Lip, 2009

Bzdura jesli rezerwista jest przeszkolony to w ciągu np. 78 godzin można go powołać lub krócej.

P.S. PDT Tworzenie dużej armii rezerwowej do takich celów do jakich obecnie wykorzystuje się Polskie Wojsko czyli misji stabilizacyjnych niema sensu ale do obrony państwa taka czynność ma sens jak najbardziej.

PDT - Sro 08 Lip, 2009

radi93 napisał/a:
Bzdura jesli rezerwista jest przeszkolony to w ciągu np. 78 godzin można go powołać lub krócej.


Jeśli miałeś na myśli sam fakt powtórnego wcielenia i trzymania go w koszarach to się z Tobą zgodzę.
Ale powołanie to nie wszystko takiego rezerwistę należy „zintegrować” (proszę nie traktować tego słowa jako synonim zbiorowego pijaństwa) tj. zgrać z pododdziałem w którym ma funkcjonować a następnie ten pododdział przegrupować do jakiegoś rejonu.
Zajęcia zgrywające można przeprowadzić wcześniej ale doskonale wiemy że to nie istnieje.
Przykładowa kompania złożona z samych rezerwistów którzy nawzajem dopiero poznają się i odnajdują w grupie to jest tylko bezwładny tłum i nie oczekuj od nich że będą mogli być zdolni do działania w ciągu 48 lub 72 godzin a ich przełożeni będą wiedzieć co ci świeżo zmobilizowania rezerwiści reprezentują ze sobą.
Sprawa jest obszerna i nieco wykracza poza ramy tego tematu.

PDT - Czw 09 Lip, 2009

Belial napisał/a:
Sorry Kotku, radź se sama, ja se ide postrzelać...



W latach 1939 – 1945 to się sprawdzało, raz nawet potrafili zdobyć i utrzymać przez dwa miesiące ponad milionowe miasto.
Inna sprawa: za jaką cenę (?) oraz fakt że, do tego zadania byli przygotowywani ponad cztery lata.
Ale można byłoby sięgnąć po doświadczenia POW oraz SZP/ZWZ/AK oraz pomniejszych i niekoniecznie politycznie poprawnych organizacji tego okresu.

puchatek - Czw 09 Lip, 2009

PDT napisał/a:
ewentualną agresję WP będzie musiało odpierać siłami jakimi dysponuje w czasie „P” nieznacznie wzmocnionymi rezerwistami


Jako jedyny ocierasz się o ideę NSR, to jest to nieznaczne wzmocnienie jednostek. Wzmocnienie żołnierzami rezerwy, którzy po odejściu ze służby zgodzą się zostać wyznaczonymi do struktur NSR. To odejście to może być emerytura/koniec kontraktu itp.
Ponadto będzie to struktura w jednostce, w której dany żołnierz służył - będzie obeznany ze specyfiką sprzętu i zadaniami jednostki.

Tak mówił Krzyś.

PDT - Czw 09 Lip, 2009

puchatek napisał/a:
Tak mówił Krzyś.


Krzyś nie wspomniał jednak o jednej sprawie.

O przydziałach tj. mobilizacyjnych i kryzysowych. Obecnie mamy do czynienia jedynie z przydziałami mobilizacyjnymi zaś nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP która, ma obowiązywać od Nowego Roku ( pod warunkiem ze nie będzie opóźnień w pracach legislacyjnych ) wprowadzić ma nowe pojęcie – „przydział kryzysowy” i to żołnierze rezerwy którzy będą mieli nadane przydziały kryzysowe stanowić będą NSR.
Przydział kryzysowy jednak nie zawsze będzie pokrywał się z przydziałem mobilizacyjnym.
Ustawodawca jednak przyjmuje zasadę że, przydział kryzysowy będzie domniemanym przydziałem mobilizacyjnym ale dopuszcza wyjątki i może się zdarzyć że, dany rezerwista będzie posiadał dwie karty:
1. Mobilizacyjną;
2. Przydziału kryzysowego.

Z projektu ustawy:

ustawodawca napisał/a:
25) po art. 59a dodaje się art. 59b w brzmieniu:
„Art. 59b. 1. ( … )
2. ( … )
3. ( … )
4. ( … )
5. ( … )
6. ( … )
7. Nadanie przydziału kryzysowego jest tożsame z nadaniem przydziału mobilizacyjnego na to samo stanowisko służbowe występujące również w czasie wojny, o ile nie zostanie nadany przydział mobilizacyjny na inne stanowisko służbowe.
8. ( … )
9. ( … )
10. ( … )
11. ( … )
12. ( … )

puchatek - Czw 09 Lip, 2009

Czy to o czym pisałeś Ty, a nie wspominał Krzyś zmienia postać rzeczy czy tylko nieznacznie ją modyfikuje?
PDT - Czw 09 Lip, 2009

W zasadzie tylko nieznacznie modyfikuje bo dzieli rezerwistów z przydziałami na dwie ( właściwie trzy ) kategorie.
1. Mających identyczne przydziały na czas „K”* i „W”;
2. Mających inny przydział na czas „K” i inny na czas „W”. Nie jest to novum bo część żołnierzy zawodowych według obecnych zasad po ogłoszeniu mobilizacji przechodziłoby na inne stanowiska służbowe.
3. Mających przydział tylko na czas „W” – ci żołnierze rezerwy nie podlegaliby obowiązkowi służby wojskowej na zasadach przewidzianych dla żołnierzy rezerwy tylko jedynie na zasadzie dobrowolnego zgłoszenia lub za zgoda zainteresowanego. Przy czym Rada Ministrów ma posiadać uprawnienia do obchodzenia zasady dobrowolności poprzez możliwość wprowadzenia obowiązku. W odróżnieniu do obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej do którego wprowadzenia uprawnienia będzie posiadał jedynie Prezydent RP a „inicjatywa” pozostanie w kompetencjach RM.

Zmianie ulegnie także definicja żołnierza rezerwy. Do tej pory jest nim każda osoba przeniesiona do rezerwy z wyjątkiem osób które otrzymały kategorię „E”. Według nowej definicji status żołnierza rezerwy będzie przysługiwał jedynie osobie która posiada przeszkolenie wojskowe i złożyła przysięgę wojskową. Osoby które do 31 grudnia 2009 otrzymała status żołnierza rezerwy oraz stopień szeregowego rezerwy zachowają je jedynie „tytularnie”.
Tak to rozumiem z projektu nowych regulacji prawnych.
Co do liczebności WP w po ewentualnej mobilizacji nie spodziewam się wielkich liczb 150 – 180 tys. na wypadek „W” z tego 15 – 30 tys. to grupa rezerwistów przewidziana na niespodziewane wykruszenia zarówno wśród „czynnych” żołnierzy jak i żołnierzy rezerwy. Jednak MON nie ujawnia tych liczb.

----
* - „kryzys”

maximus-44 - Wto 14 Lip, 2009
Temat postu: gra słów w prasie
PDT – podaje wam bardzo konkretne informacje wynikające z aktualnych zmian prawa , a będą one skutkować tym iż nie będziemy przygotowani do zorganizowanego działania całego społeczeństwa w czasie bezpośrednio poprzedzającym konflikt oraz tym iż wojska na czas „W” nie będzie w dostatecznej ilości. Jak można było wymyślić taki status „tytularny” żołnierza rezerwy. Albo faktycznie daje się ludziom spokój z wojskiem i „róbta co chceta”. Niby obowiązku nie ma a jednak pozostaje przeniesienie do rezerwy, i jest sobie żołnierz rezerwy bez przysięgi i przydziału mobilizacyjnego, a wszyscy są przekonani że teraz już jest OK. i mamy „Gwardię Narodową” czyli NSR bo tak pisali w gazetach.

Społeczeństwo, czyli potencjalni wyborcy reagują na ogólne hasła, „koniec z przymusem” tyko „ochotnicy”. Politycy nauczyli się w sposób mistrzowski manipulować tzw. opinia publiczną, jest to jedyna rzecz , którą opanowali bardzo dobrze ze wszystkich nowinek możliwych do przyswojenia. Po okresie komunizmu czyli okresie ciemnoty, zacofania i przejściu na gospodarkę rynkowa a także po przystąpieniu do Wspólnej Europy zapewne wiele spraw można było rozegrać inaczej, w kwestii obrony narodowej i bezpieczeństwa narodowego rodziło się wiele pomysłów i koncepcji i o dziwo te dobre niestety umarły i to wcale nie z powodu kasy, ale teraz już definitywnie zostanie pogrzebane nasze bezpieczeństwo a ucierpią ludzie, ludzie, którzy na co dzień starają się powiązać koniec z końcem w tym trudnym środowisku.
Ale politycy jakoś z tematu wybrną, ciekawe na kogo zwala winę za nieprzygotowanie do czasu „W”…………………….

PDT - Sro 15 Lip, 2009

Pisząc o „tytularnych” żołnierzach rezerwy miałem na myśli wszystkich tych którzy zostali przeniesieni do rezerwy bez odbycia zasadniczej służby wojskowej i osoby te do tej pory otrzymywały status żołnierza rezerwy.
radi93 - Czw 16 Lip, 2009

Na wojsko brakuje pieniędzy a jakoś na parady homoseksualne nie brakuje.
puchatek - Czw 16 Lip, 2009

:dzises: :dzises: :dzises:

Ale to prywatna inicjatywa zdaje się te parady, co to ma wspólnego z budżetem? Chyba tyle, że zabezpieczenie takich imprez obciąża Policję.

maximus-44 - Nie 19 Lip, 2009
Temat postu: posiadanie broni
W kontekście tworzenia Armii Rezerwowej:
Ostatnio znowu rozgorzała dyskusja na temat posiadania broni i teraz za argumentację przyjęto tezy, że wojsko zawodowe nas nie obroni. Jak zwykle wielu jest przeciwników i zwolenników. Jeżeli by do nowej ustawy o broni i amunicji dodać nowy cel posiadania broni, czyli;
- „na wypadek wojny” w celu obrony rodziny i Państwa Polskiego
Tak, na pewno taka argumentacja ma sens, jednakże akty wykonawcze powinny regulować ze w tym celu należy posiadać bron na amunicję dostępna w wojsku czyli w przypadku amunicji pistoletowej 9 mm parabelum, zdecydować jaki tym amunicji pośredniej i karabinowej byłby najbardziej odpowiedni i przyszłościowy, tak aby na wypadek faktycznej wojny Ci strzelcy mogli być zaopatrywani przez logistyczne służby wojskowe.
Regulacje prawne dla takiego celu posiadania broni powinny pójść jeszcze dalej i według mnie najbardziej przydatne byłyby karabiny wyborowe jako broń główna i obowiązkowo każdy taki strzelec musiałby uzupełnić swój arsenał o pistolet lub zdecydować się na karabinek automatyczny jeżeli nie chciałby być uzbrojonym w kw. Te regulacje również powinny zobowiązywać tychże obywateli do wstąpienia w szeregi jednostek Armii Rezerwowej i odbywać regularne treningi nie tylko strzeleckie, a mało tego osiągać odpowiednie wyniki i podlegać sprawdzianom fizycznym.
Tym sposobem pijany sąsiad wiecznie grilujacy w swoim ogródku, nie sprostałby wymogom i tym samym nie stanowiłby zagrożenia.
Z tym że takie rozwiązanie nie uchroni kraju przed zajęciem go poprzez szybki i zdecydowany marsz wojsk pancernych i zmechanizowanych przeciwnika.
Obrona kraju i wysoki poziom bezpieczeństwa narodowego zależą od możliwości zbudowania ugrupowania obronnego, w którym istotne znaczenie odegrają jednostki o charakterze zaporowym i ppanc, przeciwdywersyjne, ochronne, i przeciwdesantowe. Ugrupowanie takie wsparte systemami rozpoznawczo uderzeniowymi i z elementami skutecznej oplot, ma szanse wygrać i zadać porażkę atakującemu.

Piotr Bydgoszcz - Sob 25 Lip, 2009

Zwyczajnie w MON nie ma koncepcji jak realizować zadania z zakresu Obrony Terytorialnej. Wiele zadań zostało zrzuconych na Samorządy inne na Straż Pożarną czy Policję, głównie te z zakresu ratownictwa technicznego i ochrony porządku publicznego. Nie istnieje jednak koncepcja zbrojnej ochrony terytorium Kraju przez jednostki wchodzące w skład SZ RP. Zachłyśnięcie się "profesjonalną" Armią i brak analiz dotyczących zagrożeń jak i korzyści z posiadania Armii Terytorialnej może odbić się jeszcze czkawką...
miki - Sob 25 Lip, 2009

Ponieważ armia ma atakować jak za dawnych lat a nie się bronić. :D

miki :cool:

radi93 - Sob 25 Lip, 2009

Problem w tym że nasi politycy nie biorą pod uwagę tego że nasz może być zaatakowany przez inne wojska.
maximus-44 - Sob 25 Lip, 2009
Temat postu: kto odpowiada za przygotowania do czasu "W"
Problem jest – niestety, zauważa go wielu, więc jak to się dzieje że odpowiedzialne instytucje nie robią nic, odpowiedzialne za przygotowania do czasu „W” „organa władzy państwowej” rozmywają odpowiedzialność, albo doszło do sytuacji w której nie ma nikogo kto by kompleksowo odpowiadał za planowanie zorganizowanego działania całego 38mln społeczeństwa na wypadek zagrożenia wojennego.

[ Dodano: Sob 25 Lip, 2009 ]
Takie sprawy jak przetrwanie Narodu przy dzisiejszych środkach rażenia i możliwościach potencjalnego agresora, powinno być istotną dziedziną badań, prac, rozmyślań, przygotowań, studiów itp… przynajmniej jednej komórki organizacyjnej jakiejś ważnej instytucji państwowej. Wnioski z tych prac mogły by zasilać informacyjnie, osoby decydujące o Bezpieczeństwie Narodowym.

Wielu dyskutujących tutaj zauważyło istnienie Rodzin, czyli okazuje się że każdy żołnierz ma rodzinę, zarówno zawodowy jak i poborowy czy rezerwista

Czy facet, który idzie do armii ma prawo żądać aby jego żona z dziećmi byli ewakuowani w bezpieczne miejsce, czy taki gość ma tylko obowiązek stawić się do wojska, nie dyskutować, robić co mu każą, wypełnić okopy jako sztuka żołnierza, a jeżeli tego nie zrobi to są odpowiednie paragrafy aby go traktować jak zdrajcę, tchórza zasługującego na potępienie i więzienie.

Dlatego ważne jest rozmyślać już dzisiaj i tworzyć prawo - Jak zapewnić ochronę tej grupie społeczeństwa, od której zależy czy naród odbuduje swoja liczebność po zwycięskiej obronie i odzyskaniu utraconych terenów.
Myślę tutaj bardzo konkretnie, grupa, która powinna podlegać szczególnej ochronie z biologicznego punktu widzenia w celu zapewnienia przetrwania danej populacji ludności to kobiety i dzieci. Matki Polki i przyszłość społeczeństwa czyli dzieci.

[ Dodano: Sob 25 Lip, 2009 ]
Dlatego musi istnieć Armia Rezerwowa wywodząca się ze społeczeństwa i służąca temu społeczeństwu w sposób zorganizowany na wypadek wojny, kryzysu a jak wojna zostanie przegrana to dająca wsparcie i ochronę rodzinom.

..

radi93 - Sob 25 Lip, 2009
Temat postu: Re: kto odpowiada za przygotowania do czasu "W"
[ Dodano: Sob 25 Lip, 2009 ]
Dlatego musi istnieć Armia Rezerwowa wywodząca się ze społeczeństwa i służąca temu społeczeństwu w sposób zorganizowany na wypadek wojny, kryzysu a jak wojna zostanie przegrana to dająca wsparcie i ochronę rodzinom.

..[/quote]

Dlatego powinniśmy jakoś działać aby takie siły zostały utworzone, jakoś zaapelować do władzy w Polsce czy polityków, z racji na obecny kryzys można by żądać aby takie siły zostały utworzone a jeśli nie będzie an to funduszy to zredukować siły zawodowe do połowy lub nawet więcej(i tak są bezużyteczne).

maximus-44 - Sob 25 Lip, 2009
Temat postu: należy działać
Radi93 dzięki za poparcie.
Działać możemy. Mamy swoich przedstawicieli – senatorów, posłów, odszukaj ich biura i idź tam powiedzieć co cię dręczy, ciekawe kogo zastaniesz i czy w ogóle ktoś będzie z tobą rozmawiał.
Pyzatym już została (chyba) przegłosowana nowa ustawa o powszechnym obowiązku…. Należy pisać wnioski do komendantów WKU - o przyjęcie do NSR, o przyjęcie do służby kandydackiej, odbycie ochotniczo przeszkolenia wojskowego w ośrodkach szkolenia, o nadanie przydziałów kryzysowych i mobilizacyjnych.
Osobiście zamierzam napisać taki wniosek, sprawdzałem strony WKU jakoś cisza nikt nic nie oferuje, żołnierzom rezerwy, lub źle szukałem, może ktoś cos znalazł?.

[ Dodano: Sob 25 Lip, 2009 ]
Wygodnie jest krytykować lubimy to wszyscy, dlatego takie fora cieszą się dużym zainteresowaniem. Siedzi tutaj dużo ludzi starej gwardii, którzy z wielka satysfakcja przyglądają się upadkowi Polskiej Armii. Lubują się w rozpisywaniu co źle jest robione a jednocześnie sami za bardzo nie potrafią udowodnić jak powinno być.

...

Piotr Bydgoszcz - Sob 25 Lip, 2009

Problem w tym, Panowie, że NSR istnieje tylko w sferze wirtualnej. Nie istnieje żaden akt prawny powołujący ten rodzaj Wojska. Jak zapisać się do czegoś czego nie ma? i 20 tys. chłopa to ma byś rezerwa kadrowa dla jednostek ekspedycyjnych i "sanatorium" dla żegnających się ze służbą. Tak rozumiem dotychczasowe informacje z MON... Reszta to gdybanie.
maximus-44 - Nie 26 Lip, 2009
Temat postu: prawda - cała prawda - smutna prawda
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Problem w tym, Panowie, że NSR istnieje tylko w sferze wirtualnej. Nie istnieje żaden akt prawny powołujący ten rodzaj Wojska. Jak zapisać się do czegoś czego nie ma? i 20 tys. chłopa to ma byś rezerwa kadrowa dla jednostek ekspedycyjnych i "sanatorium" dla żegnających się ze służbą. Tak rozumiem dotychczasowe informacje z MON... Reszta to gdybanie.



Tak jest panie Piotrze, to byłoby sedno naszej dyskusji na temat aktualnego stanu szkolenia rezerw, gdyby ktoś dołożył więcej przykładów może z własnego doświadczenia. Chodziłoby mi o to czy WKU są przygotowane aby skierować we właściwe miejsce chętnych do odbycia służby kandydackiej, jakie jednostki wojskowe są wyznaczone do szkolenia żołnierzy w ramach takiej służby, czy przygotowano programy szkolenia. No i oczywiście czy już przygotowano jakiś wykaz stanowisk kryzysowych w JW., czy mogę np. w moim WKU dowiedzieć się na jakie stanowiska w ramach NSR prowadzi się nabór.

Zaglądamy na stronę MON, w dziale: SŁUZBA WOJSKOWA - System szkoleń rezerw
http://www.wp.mil.pl/pl/strona/218/PG_124_192

NIE MOGĘ UWIERZYĆ, CZY TO MOŻLIWE !!!!!!!!
Proszę aby, ktoś mi wyjaśnił czy te informacje - tu zawarte to są najnowsze uregulowania prawne, przecież to MON jest autorem nowych zmian, dlaczego nie dowiem się niczego nowego z tej strony, no chciałbym się dowiedzieć jak mam złożyć wniosek o wstąpienie do NSR, może jakiś „wzór”
Albo jak odbyć przeszkolenie w ramach służby kandydackiej. Może mógłbym wygrać sobie gdzie ta służbę odbędę.

Dlaczego ta strona jest taka, licha, nic tu się nie zmieniło, chyba od dobrych kilku lat ?

Przeglądam strony WKU – (makabra – niektóre, gdzie Ci uzdolnieni polscy informatycy) żadnych info. na temat NSR i służby kandydackiej, jakieś filmiki z YouTube, z „pożal się Boże zachętami” do służby zawodowej.
Czy może znalazł, ktoś coś pozytywnego, może ja źle szukam, albo już taki po prostu jestem złośliwy i negatywnie wszystko odbieram !!!!


..

radi93 - Nie 26 Lip, 2009

El Lobo napisał/a:
radi93 napisał/a:
Dlatego powinniśmy jakoś działać aby takie siły zostały utworzone, jakoś zaapelować do władzy w Polsce czy polityków
Jak się zbierzemy do kupy, opracujemy potencjalne zagrożenia, opracujemy niezbędne struktury (sprzęt/liczebność) to może....może....może coś by drgnęło w tym kierunku. Tak naprawdę musielibyśmy opracować cały system 'alarmowego funkcjonowania kraju'. Tylko kto się tego podejmie?


Wiele jest ludzi którzy zauważyli ten problem i chcą jakoś działać m.i.n. Romuald Szermietiew.

Piotr Bydgoszcz - Nie 26 Lip, 2009

Sieć alarmowa, a może jej podstawy istnieją - TOAW. Na bazie WSzW i WKU można doskonale to realizować. Pozostaje kwestia kompetencji i szkolenia.
leoncio - Nie 26 Lip, 2009

El Lobo napisał/a:
Jak szedłem do wojska i zgłosiłem się do WKU to kazali mi przynieść kwitek ze studiów, że już nie jestem studentem, bo u nich leżało odroczenie (ważne przez rok), które dostarczyłem 3 lata wcześniej.

Nieprawda, że rok. :nie2: Przeczytaj najpierw przepisy dot. odroczeń: na jak długo otrzymywał student w WKU odroczenie i kto powinien informować Komendanta o skreśleniu studenta z listy. Biorąc pod uwagę fakt, że miałem na ewidencji ok.15000 uczniów i studentów oraz to, że niektórzy na początku każdego nowego semestru przynosili zaświadczenie z innej szkoły (i tak po 5-7 razy), a stare nie informowały o skreśleniu z listy - mógł w tym zakresie panować pewien nieład.
Jeżeli zaś chodzi o NSR, to już w 2004r. proponowaliśmy utworzenie w strukturze WKU komórki ds. zarządzania kryzysowego, której zadaniem głównie byłaby współpraca z odpowiednimi wydziałami/referatami starostw i urzędów miast na prawach powiatu, a także czynny udział w tworzeniu sił rezerwowych. Niestety, podobnie jak w przypadku stanowiska pełnomocnika ochrony, nikt nas nie słucha. Skłaniam się także ku twierdzeniu, że w dalszym ciagu nie ma jasnej wizji NSR (i całych SZ).

Netah - Nie 26 Lip, 2009

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Zwyczajnie w MON nie ma koncepcji jak realizować zadania z zakresu Obrony Terytorialnej. Wiele zadań zostało zrzuconych na Samorządy inne na Straż Pożarną czy Policję, głównie te z zakresu ratownictwa technicznego i ochrony porządku publicznego.


Wydaje się, że dobrym na to przykładem jest w ostatnich dniach Legnica. Jak pewnie wiecie, nieźle nam tu dmuchnęło (23 lipca). Choć strażacy dwoją się i troją, a i służby miejskie widać, to jak na takie wydarzenie jest tych służb za mało. Brakuje mobilizowanych na taką okazję służb - brakuje pilarzy, dźwigów, ciężarówek lub ciągników z przyczepami. Dochodzi do pewnych paranoi: park miejski wygląda jak po nalocie dywanowym (nalot precyzyjny przeżyliśmy w styczniu 2007 r.). Następnego dnia po kataklizmie policja i straż miejska obstawiła park (za dnia) i nikogo nie wpuszczała, a służby komunalne rozstawiły tablice z "zakazem wstępu". Ale zaraz po wichurze, czyli w czwartek 23 lipca, do parku wlazło chyba pół miasta (mieszkam tuz obok, mam piękny widok z okna), podobnie jak w piątek, gdy zniknęły posterunki policji, choć tablice stoją do dziś. Jezdnie są oczyszczone, ale chodniki - nie wszędzie. A park to nadal dżungla po przelocie B-52.
Reasumując - strażacy zrobili, co mogli, ale wyłącznie na PSP i OSP nie można opierać systemu. Piszę o tym, bo chcę poprzeć przykładem z życia także innego z przedmówców, który postulował, by jednostki NSR miały także w strukturze siły przygotowane do działania w takich sytuacjach. tym bardziej, że jak stwierdzili naukowcy z dziedziny meteo, tornada i silne wichury w Polsce będą już stałym elementem.

radi93 - Czw 30 Lip, 2009

El Lobo napisał/a:
radi93 napisał/a:
Dlatego powinniśmy jakoś działać aby takie siły zostały utworzone, jakoś zaapelować do władzy w Polsce czy polityków
Jak się zbierzemy do kupy, opracujemy potencjalne zagrożenia, opracujemy niezbędne struktury (sprzęt/liczebność) to może....może....może coś by drgnęło w tym kierunku. Tak naprawdę musielibyśmy opracować cały system 'alarmowego funkcjonowania kraju'. Tylko kto się tego podejmie?


Moglibyśmy również zebrać odpowiednia liczbę podpisów do projektu ustawy która zakładała by przekształcenie obecnego modelu wojska w model szwajcarski, gdybyśmy zebrali odpowiednia liczbę podpisów to taka inicjatywa trafiła by do sejmu. Takie coś jest możliwe ale podejrzewam że nikomu by się nie chciało podjąć takiego przedsięwzięcia, ja jestem niepełnoletni.

Piotr Bydgoszcz - Czw 30 Lip, 2009

Cytat:
Moglibyśmy również zebrać odpowiednia liczbę podpisów do projektu ustawy która zakładała by przekształcenie obecnego modelu wojska w model szwajcarski, gdybyśmy zebrali odpowiednia liczbę podpisów to taka inicjatywa trafiła by do sejmu. Takie coś jest możliwe ale podejrzewam że nikomu by się nie chciało podjąć takiego przedsięwzięcia, ja jestem niepełnoletni.
To poczytaj troszkę o Armii Szwajcarskiej. Ten model istnieje od kilkudzięsięciu lat, doktyryna obrony Szwajcarii od setek...
Stamp - Pią 31 Lip, 2009

Pomarzyć dobra rzecz. Niestety, nie po to POlitycy zlikwidowali pobór, żeby teraz naśladować model szwajcarski. Prędzej Sejm, w ramach POlityki uśmiechu i przyjaźni, uchwali że o naszą obronność będą dbały wydzielone kontyngenty naszych przyjaznych sąsiadów, Niemiec i Rosji :tongue10:
radi93 - Pią 31 Lip, 2009

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
To poczytaj troszkę o Armii Szwajcarskiej. Ten model istnieje od kilkudzięsięciu lat, doktyryna obrony Szwajcarii od setek...


Wiem trochę o Szwajcarskiej armii.

Piotr Bydgoszcz - Pią 31 Lip, 2009

Armia nawet terytorialna wzorowana na Szwajcarach nie ma sensu w warunkach polskich. Nie posiadamy, jako obywatele i jako państwo, takiej świadomości jak Alpejscy Górale, nie jesteśmy nawet Społeczeństwem Obywatelskim, a to podstawa do tworzenia tego typu siły zbrojnej. Jednak można wzorować się na części rozwiązań Szwajcarów. Ja zdecydowanie jestem przeciwnikiem na przykład powierzania Polakom broni!! Ale dla odmiany uważam, że powinny powstawać pododdziały zdolne do mobilizacji w kilka godzin, zatem żołnierz OT musiałby mieć podstawowe wyposażenie w swojej szafie...
maximus-44 - Pią 31 Lip, 2009

Przytaczano tu wiele przykładów różnych modeli armii, np. Szwajcarskiej, Duńskiej i Szweckiej. My Polacy lubujemy się wzorować na innych, lubimy porównywać co zrobili Amerykanie, jak jest w Wielkiej Brytanii itd……… każdy kraj leży w innym miejscu, każdy kraj ma inne zagrożenia, w związku z tym każdy dostosował swój własny model bezpieczeństwa w stosunku do przewidywanych zagrożeń. Jeżeli oceniamy inne państwa to np. dokonajcie oceny Izraela, czy ci ludzie wyciągnęli właściwe wnioski ze swojej historii, czy dzisiaj jakiś Niemiec odważy się zamknąć Żyda w obozie albo dotknie się jego własności, a wręcz przeciwnie będzie o niego dbał jak o jajko aby przypadkiem mu się cos nie stało. W jaki sposób udało im się na skrawku suchej ziemi zbudować silne państwo. Polska jeż ważna tylko dla Polaków, jako nasz obszar dla naszych przyszłych pokoleń. Rosja powoli robi z nas sprzymierzeńców Hitlera, Niemcy czują się wygnani, Żydzi wyciągają przykłady zagłady dokonanych przez Polaków trzeba dostrzegać również takie zagrożenia. Potrzebny jest model armii złożonej z obywateli, którzy w razie potrzeby staną do walki.

Traciliśmy niepodległość i tylko dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności ustanawialiśmy Państwo Polskie na nowo.

Mam dzieci i nie będę się z nimi tułał po lesie, i ukrywał, do k… nędzy…., tylko dlatego że jacyś politykierzy opracowali sobie błędne strategie, brakuje im pieniędzy a jednocześnie nie potrafią zainicjować żadnych korzystnych dla społeczeństwa przemian!!!!

maximus-44 - Sob 01 Sie, 2009
Temat postu: szabla i kosa
Potrzebny jest model – Polski
Tak swoja drogą wracając do szlachty - to szabla przydałaby się w każdym domu aby ciąć „bez łeb” jak głupio gada i robi a pieniądze publiczne marnuje albo kradnie podatki obywateli, może nawet kosa okuta na sztorc by się przydała pod ręką aby protesty uliczne odnosiły większy skutek a problemy ludzi były bardziej zauważane przez władzę.

[ Dodano: Sob 01 Sie, 2009 ]
Wiec model Polski – jak powinien wyglądać?
Nie ma co ukrywać, że dużo zależy od finansów, ale również sporo od obowiązującego prawa i właściwego planowania, dobrej organizacji administracji wojskowej i cywilnej aż w końcu od pracy komórek odpowiedzialnych za właściwe zorganizowanie społeczeństwa na wypadek kryzysu. jeżeli nie potrafimy się zorganizować na wypadek wichury i powodzi to na wypadek wojny niestety będzie „chaos”. Ale to już zostało tutaj udowodnione nie jeden raz.

Robal2pl - Sob 01 Sie, 2009

Jaki model Polski?
Państwo nie jest tworem planowanym tylko ukształtowanym przez szereg czynników , i nieustannie przez nie kształtowanym. Planować państwo można najwyżej w grze komputerowej, albo pisząc political-fiction. A relane planowanie w polityce to góra 15-20 lat. Czyli tak naprawdę ledwo się jakieś rozwiązanie wdroży, i już trzeba szukać następnych. To tak tytułem OT...

Pozdr
Robal2pl

Piotr Bydgoszcz - Sob 01 Sie, 2009

Może potrzebny jest nadal pewien rodzaj przymusu państwowego? Chcesz ochrony zadbaj o nią Sam!? Zamiast litować się nad "sierotami" po kolejnej powodzi dać im sprzęt i niech działają? Zawartość "srebrnej tacki" kiedyś się skończy i co wtedy? Może tędy droga...
radi93 - Pon 03 Sie, 2009

http://www.dziennikpolski...fea51ae6.0.html
Piotr Bydgoszcz - Pon 03 Sie, 2009

Czyli nie zostaje nic innego jak odwiedzić WKU i złożyć akces do NSR.
PDT - Pon 03 Sie, 2009

Po Nowym Roku, jak ustawa wejdzie w życie.
Puchacz - Wto 04 Sie, 2009

Jeżeli zastosujemy "zadbaj sam" to nie płacimy podatków, i wtedy politycy też mi są nie potrzebni. W obecnym działaniu polityków i rządów, to może się jako premier czy minister, sprawdzić każdy bez względu na wykształcenie/aby chęci trochę miał/. :(
Radar78 - Sro 12 Sie, 2009

Witam wszystkich
Czytając wypowiedzi zawarte w tym temacie zrozumiałem że :
(proszę mnie poprawić jesli się mylę )
-NSR powstanie zapewne jako twór służący za przechowalnię żołnierzy rezerwy
-nie zostaną utworzone w związku z tym żadne realnie działające oddziały
-wszystkich chętnych do potencjalnego uczestnictwa OCHOTNIKÓW I ZAPALENCÓW w NSR-e , OT,OTK, Gwardi Narodowej czy jak by takie struktury nazwać odpowiednie organy władz mają .....

A teraz kilka moich przemyśleń
-Zakładając że znajdą się chetni cywilni obywatele do uczestniczenia w formacjach typu OT powinno sie tam znależć miejsce dla wszystkich którzy taką chęć wykażą i których stan zdrowia na to pozwala
-Na samym początku muszą być oni swiadomi do jakich celów i działań przeznaczone są te formacje np mówimy że ot ma działąć tylko !! na obszarze kraju i nie ma takiej siły która nagle wysyła nas bez naszej zgody w piaski pustyni Gobi bronić potężnych Polskich interesów na tym obszarze
-kwestia rekompensat dla żołnierzy OT za czas spędzony na szkoleniach i poligonach
oraz nie oszczędzanie na tak banalnych sprawach jak amunicja do broni piechoty , amunicja slepa , srodki pozoracji pola walki ,paliwo , takie bzdury że nie ma na to pieniędzy można opowiadać naiwnym dziennikarkom :!:
-systematyczne i niezmienne terminy szkoleń(wiemy z góry ile czasu minimum mam spędzić na szkoleniu ) które nie ograniczą się do wydania munduru i pogadanek na jednostce o naszym członkowstwie w nato i innych bzdurach
-Duża ilość zajęć poligonowych i terenowych
-Pracodawcy musi opłacać się zatrudnić żołnierza formacji OT , tak jak teraz opłaca się zatrudnianie osób z grupą inwalidzką :!:
-Zołnierz OT ma prawo do przechowywania munduru i podstawowego ekwipunku w domu
-formacje typu OT tworzy się w każdej gminie lub kilku gminach w sile plutonu piechoty z zapleczem
-formacje OT scislę współpracują i starają się upilnować władze cywilne w wypełnianiu zadań związanych z OC

Piotr Bydgoszcz - Sro 12 Sie, 2009

Radar78, z grubsza o to chodzi. Takich wątków jest kilka na forum. Poszukaj a będziesz bardziej w temacie.
Radar78 - Sro 12 Sie, 2009

wiem , doszukałem się już i poczytałem 2 tematy o OT i ten temat o NSR
tylko że wnioski są niestety wciąż te same u mnie , trzeba tworzyć partyzantkę za własne pieniądze , bo ponoć władza-mój reprezentant ma to w poważaniu .....

Może jestem walnięty ale chciałbym spokojnie zasypiać każdego dnia mysląć że w razie czego ja , kilku sąsiadów i emerytowany oficer WP , są w stanie obronić chociaż własne matki , żony i córki a nie beczeć jak te durne barany a tu wciąż marnuje się zapał potencjalnych ochotników , że o pomocy jaką nawet małe jednostki OT mogą udzielić liniowym jednostkom regularnym w kwestii chociażby znajomości terenu , infrastruktury, zaopatrzenia itp
I nie myslę tu tylko o wojnie ale również i przedewszystkim o wszelkich klęskach żywiołowych , katastrofach przemysłowych

mangan - Pią 25 Wrz, 2009

Widzę, że temat umarł, a ja właśnie jestem wcielany do NSR.
PDT - Pią 25 Wrz, 2009

Niby jakim cudem :?:

Chyba pomyliłeś z wydaniem karty mobilizacyjnej.

Szwejk - Pią 25 Wrz, 2009

mangan napisał/a:
a ja właśnie jestem wcielany do NSR.

Szczęściarz, a mnie wcielają do armii marsjańskiej ... dobrze chociaż, że nie do neptuńskiej, zawsze to bliżej domu :lol:

mangan - Pią 25 Wrz, 2009

PDT napisał/a:
Niby jakim cudem :?:

Chyba pomyliłeś z wydaniem karty mobilizacyjnej.


Normalnie a nie cudem.Właśnie mam dostarczyć zdjęcie i wniosek o dopuszczenie do informacji niejawnych.Ten wniosek to kilka stron A-4 z informacjami także o najbliższej rodzinie.

taki jeden - Pią 25 Wrz, 2009

Czyli masz dostarczyć ABO.
Ankietę Bezpieczeństwa Osobowego.
No jeżeli to jest równoznaczne z wcieleniem do NSR to jestem w nich od kilku lat.
I wielu innych piszących tutaj. :???:

Puchacz - Pią 25 Wrz, 2009

A może coś w MON robią, o czym nie wiemy. Chociażby te jednoślady/motocykle/ na Śląsku. :-o
Szwejk - Sob 26 Wrz, 2009

Póki co, pojęcie Narodowe Siły Rezerwy nie występuje w żadnym z obowiązujących aktów prawnych. Prawdopodobnie WKU planuje nadać mangan-owi przydział mobilizacyjny na stanowisko, na którym wymagane jest poświadczenie bezpieczeństwa.
PDT - Sob 26 Wrz, 2009

mangan napisał/a:
Normalnie a nie cudem.Właśnie mam dostarczyć zdjęcie i wniosek o dopuszczenie do informacji niejawnych.Ten wniosek to kilka stron A-4 z informacjami także o najbliższej rodzinie.


Jak zauwali moi przedmówcy, pomyliłeś tylko pojęcia.

mangan - Sob 26 Wrz, 2009

To w takim razie na tych planach się może tylko skończyć. Chociaż powiedzieli, że w tym roku nie będzie jeszcze ćwiczeń, ale w przyszłym to już nie wiadomo. Po za tym rzeczywiście bo powołanie NSR jest planowane na styczeń przyszłego roku. Jest w internecie 01.01.2010.Ale jeżeli nie ma jeszcze żadnych rozporządzeń to nie wiadomo co z tego wyjdzie. To co oni mi pokazali za rozkaz o powołaniu kilkudziesięciu podoficerów i oficerów rezerwy - byłych żołnierzy zawodowych?
PDT - Sob 26 Wrz, 2009

Zgadza się, w tym roku nie będzie żadnych ćwiczeń.
Dopiero po Nowym Roku kiedy zaczną obowiązywać regulacje prawne w tej sprawie zacznie się zawieranie kontraktów, nadawanie przydziałów, wydawanie „kart przydziału kryzysowego” oraz odbywanie „rotacyjnych ćwiczeń wojskowych” do 30 dni w skali roku.

mangan napisał/a:
o co oni mi pokazali za rozkaz o powołaniu kilkudziesięciu podoficerów i oficerów rezerwy - byłych żołnierzy zawodowych?


Bo na 2009 rok określono limit powołań żołnierzy rezerwy na ... 50 żołnierzy rezerwy do okresowej służby wojskowej.

mangan - Sob 26 Wrz, 2009

No ale w pierwszej kolejności do NSR mają być powołani właśnie byli żołnierze zawodowi, następnie studenci, którzy odbyli kursy wojskowe a dopiero na koniec ochotnicy. To ma być trzon tych jednostek.Już i tak wiele osób z rezerwy przynosi zaświadczenie , że nie nadają się do służby.
PDT - Sob 26 Wrz, 2009

mangan napisał/a:
No ale w pierwszej kolejności do NSR mają być powołani właśnie byli żołnierze zawodowi,


Raczej w zależności od posiadanych specjalności (SW).

mangan - Sob 26 Wrz, 2009

Po niedzieli dowiem się u źródła o co tu biega.
maximus-44 - Nie 27 Wrz, 2009
Temat postu: kontynuacja
Temat nie umiera a powoli zmienia kierunek ale to dobrze.
Wracam po urlopie, dlatego tak długo nic nie napisałem. Zresztą wydarzeń było wiele związanych z wojskiem tak, że rozważania o ilości armii rezerwowej i koncepcji jej szkolenia w porównaniu do wystąpienia gen. Skrzypczaka to na pewno mało interesujący temat.

Ciekawe zagadnienie poruszył mangan – powołania do NSR.
Przejrzałem stronę MON a tam w starym stylu ciągle to samo. (chyba jednak to prawda z tym „betonem”) nie ma nic nowego na temat NSR, liczyłem na jakieś informacje jak zgłaszać się do NSR.
Czy na stronach WKU można już coś znaleźć, np. jakieś oferty dla ochotników do NSR lub jakiś wykaz stanowisk na jakie będą przyjmowani kandydaci do NSR.
Czy wszystko odbędzie się w zaciszu gabinetów i tylko dobrze poinformowani podpiszą kontrakty.
mangan uzupełnij informacje: czy zgłosiłeś się sam do WKU, czy przysłali Ci do domu kartę albo jakąś ofertę?

Szwejk - Nie 27 Wrz, 2009

mangan napisał/a:
To co oni mi pokazali za rozkaz o powołaniu kilkudziesięciu podoficerów i oficerów rezerwy - byłych żołnierzy zawodowych?

Nieco zbiła mnie z tropu wzmianka o takim rozkazie. A może nasi zapobiegliwi przełożeni istotnie przystąpili do bezprawnego antycypowania prawa ? Jestem ciekaw wyjaśnień WKU obiecanych nam przez mangan-a.

PDT - Nie 27 Wrz, 2009

szer. Szwejk, podobnie wyprzedzano regulacje prawne odnośnie opiniowania żołnierzy zawodowej służby wojskowej na dwa – trzy lata przed 1 lipca 2004r.

maximus-44 napisał/a:
Ciekawe zagadnienie poruszył mangan – powołania do NSR.
Przejrzałem stronę MON a tam w starym stylu ciągle to samo. (chyba jednak to prawda z tym „betonem”) nie ma nic nowego na temat NSR, liczyłem na jakieś informacje jak zgłaszać się do NSR.
Czy na stronach WKU można już coś znaleźć, np. jakieś oferty dla ochotników do NSR lub jakiś wykaz stanowisk na jakie będą przyjmowani kandydaci do NSR.
Czy wszystko odbędzie się w zaciszu gabinetów i tylko dobrze poinformowani podpiszą kontrakty.


Nie zakończono jeszcze procesu zmiany przepisów regulujących zasady funkcjonowania rezerw osobowych, więc nie mogą jeszcze tego realizować, bo ustawa nie została jeszcze ogłoszona ( chociaż została podpisana przez Prezydenta 18 września) i nie zaczęła obowiązywać (1 stycznia 2009) i nie wydano jeszcze właściwych do niej aktów wykonawczych.

[ Dodano: Nie 27 Wrz, 2009 ]
Mający obowiązywać od 1 stycznia 2010 roku art. 99a ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej wprowadzany jeszcze nie ogłoszoną ustawą z dnia 27 sierpnia 2009 r. o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw:

Cytat:
1. Żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe, tworzą Narodowe Siły Rezerwowe.
2. Żołnierza rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, spełniającego warunki do zawarcia kontraktu, wojskowy komendant uzupełnień kieruje do dowódcy jednostki wojskowej, w której ma być nadany przydział
kryzysowy.
3. Żołnierz rezerwy może w każdym czasie wycofać wniosek o zawarcie kontraktu, jednak nie później niż do czasu jego zawarcia. Jako równoznaczną z wycofaniem wniosku traktuje się odmowę poddania się badaniom lekarskim lub psychologicznym, niestawienie się w określonym
terminie w wojskowej komisji lekarskiej, wojskowej pracowni psychologicznej lub w jednostce wojskowej, a także odmowę zawarcia kontraktu.
4. Kontrakt powinien zawierać:
1) oznaczenie stron – stopień wojskowy, imię i nazwisko oraz nazwę stanowiska służbowego dowódcy jednostki wojskowej, a także stopień wojskowy, imię i nazwisko, imię ojca, adres zameldowania, serię i numer dowodu tożsamości oraz numer ewidencyjny PESEL i numer identyfikacji podatkowej żołnierza rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
2) datę i miejsce podpisania;
3) określenie dnia przyjęcia obowiązków, wynikających z nadania przydziału kryzysowego oraz dnia, do którego kontrakt obowiązuje;
4) określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których będzie pełniona służba wojskowa – w przypadku powołania do niej, oraz prognozowanego okresu pełnienia służby i trybu powołania do
służby;
5) zobowiązanie dowódcy do informowania żołnierza o terminach odbywania ćwiczeń wojskowych, z wyjątkiem ćwiczeń prowadzonych w trybie natychmiastowego stawiennictwa;
6) zobowiązanie żołnierza rezerwy do odbycia ćwiczeń wojskowych przygotowujących do nadania przydziału kryzysowego oraz ćwiczeń wojskowych odbywanych w ramach tego przydziału, w tym
ćwiczeń wojskowych rotacyjnych;
7) zobowiązanie żołnierza rezerwy do przyjęcia przydziału kryzysowego w określonym terminie;
25
8) zobowiązanie żołnierza rezerwy do pełnienia okresowej służby wojskowej, w tym poza granicami państwa, oraz jego oświadczenie, że znane mu są zasady pełnienia tej służby.
5. Kontrakt może być zawarty, jeżeli występują potrzeby uzupełnieniowe Sił Zbrojnych uzasadniające nadanie przydziału kryzysowego.
6. Kontrakt może być zawarty wyłącznie z żołnierzem rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do jego zawarcia, a ponadto spełnia łącznie następujące warunki:
1) posiada orzeczenie wojskowej pracowni psychologicznej w zakresie braku przeciwwskazań do pełnienia czynnej służby wojskowej;
2) nie był przeznaczony do służby zastępczej;
3) nie był karany za przestępstwo umyślne;
4) posiada wykształcenie co najmniej gimnazjalne przewidziane dla stanowisk przeznaczonych dla szeregowych lub co najmniej średnie przewidziane dla stanowisk przeznaczonych dla podoficerów
albo co najmniej wyższe przewidziane dla stanowisk przeznaczonych dla oficerów;
5) posiada przygotowanie zawodowe oraz kwalifikacje i umiejętności przydatne w służbie wojskowej;
6) zaliczył z oceną pozytywną sprawdzian z wychowania fizycznego zorganizowany przez dowódcę jednostki wojskowej;
7) pełnił służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5, w przypadku żołnierza rezerwy, który wcześniej nie odbywał czynnej służby wojskowej.
7. Zawarcie kontraktu może być również uzależnione od posiadania przez żołnierza rezerwy orzeczenia wojskowej komisji lekarskiej o jego zdolności do pełnienia służby poza granicami państwa oraz poświadczenia bezpieczeństwa. Dowódca jednostki wojskowej lub wojskowy
komendant uzupełnień, przed zawarciem kontraktu, może wystąpić z wnioskiem o wydanie przez odpowiedni organ poświadczenia bezpieczeństwa.
8. Kontrakt wygasa w przypadku unieważnienia lub wygaśnięcia przydziału kryzysowego, a także w przypadku pisemnej rezygnacji przez żołnierza rezerwy z zawartego kontraktu dokonanej przed dniem, w którym decyzja o nadaniu przydziału kryzysowego stała się ostateczna lub nieprzyjęcia przydziału kryzysowego w określonym terminie.

mangan - Nie 27 Wrz, 2009

do maximus-44

Dostałem wezwanie listem priorytetowym( nie poleconym ) aby stawić się w WKU. Gdybym nie mógł w wyznaczonym terminie to był podany telefon aby ustalić inny termin. Gdy tam poszedłem jeden z pracowników poinformował mnie o takim rozkazie, który mi częściowo pokazał. Była tam liczba osób jakie WKU ma wezwać. Jeżeli jeden się nie stawi to mają wziąć drugiego ale ilość ma się zgadzać. Dziwnie to wypadło akurat pod koniec roku gdy od 1 stycznia ma się ponoć formować NSR. Dlatego trochę mnie to zbiło z tropu. Skoro ma być NSR to starej rezerwy już chyba nie będzie. Ale jest to mój tok rozumowania. Po drugie jeżeli do NSR mają być powoływani tylko ochotnicy , to skąd ich wezmą jak do dzisiejszej rezerwy nikt nie chciał iść? Każdy się migał jak tylko można. Ale tak jak napisałem - po niedzieli postaram się dowiedzieć dokładnie jakie są plany odnośnie NSR i rezerwy.Myślę , że to może być właśnie sprawdzanie na wypadek jak NSR już powstanie aby szybko móc zaproponować kontrakty - chyba, że coś się jeszcze zmieni.

[ Dodano: Nie 27 Wrz, 2009 ]
do PDT

Właśnie tak jak podajesz w pkt.1.

Żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe, tworzą Narodowe Siły Rezerwowe. I na ty opieram swoje domniemanie.

PDT - Nie 27 Wrz, 2009

mangan napisał/a:
Skoro ma być NSR to starej rezerwy już chyba nie będzie. Ale jest to mój tok rozumowania. Po drugie jeżeli do NSR mają być powoływani tylko ochotnicy , to skąd ich wezmą jak do dzisiejszej rezerwy nikt nie chciał iść? Każdy się migał jak tylko można.



Oprócz NSR ma być także rezerwa w „starym” tego słowa znaczeniu czyli grupa żołnierzy rezerwy którzy maja wydane karty mobilizacyjne tyle że będzie to mniejsza liczba niż dotychczas.
Do tej pory była to liczba którą szacuję na 250 – 300 tys i prawdopodobnie po zakończeniu reorganizacji ich liczba spadnie do 5- 15% czyli ok 12 - 45 tys rezerwistów. Zasadnicza różnica będzie polegała na tym że, udział w ćwiczeniach wojskowych będzie dobrowolny jednakże będzie istniała uproszczona procedura ewentualnego wprowadzenia ich na nowo, decyzję będzie mogła podjąć Rada Ministrów o odróżnieniu od zasadniczej służby wojskowej której wprowadzenie wymagać będzie odpowiedniej decyzji Prezydenta RP.

NSR nie będzie żadną alternatywą „starej rezerwy” a jedynie nowym „tworem” będącym formą pośrednią pomiędzy pomiędzy rezerwistami mającymi przydziały mobilizacyjne a żołnierzami zawodowymi.

mangan - Nie 27 Wrz, 2009

Nie zwróciłem uwagi na początku, ale ten pułkownik powiedział, że ta jednostka jest dopiero tworzona. I chyba w tej jednej jednostce mają być wszyscy wezwani do stawienia się w WKU. Na pewno 20 podoficerów i chyba 50 oficerów.Ale to było tyle informacji na raz, ze trudno spamiętać. Jak zdążyłem przeczytać to forum i szukać w necie informacji to jeżeli ma to być w formie uzupełnienia na wakatujące stanowiska to ja dziękuję za taką przyjemność. Taki żołnierz będzie traktowany jak kiedyś bażant. Ni pies ni wydra.
maximus-44 - Nie 27 Wrz, 2009
Temat postu: brawo MON
mangan dzięki za info. Powoli odzyskuję wiarę że jednak nie wszystko „spaprano” tymi nowymi ustawami, cos próbują konkretnego zrobić. Być może tylko na pokaz aby zaprezentować coś w styczniu, że jednak zrobili jakąś jednostkę uzupełnianą NSR, dlatego zaczęli już teraz. Pochwała należy się MON ale podejrzewam że to po to aby udowodnić wszystkim krytykantom i oponentom być może BBN że nie miał racji.
Aha, jeszcze jedno - mangan nie poinformowali Cię że jesteś ochotnikiem ?

Piotr Bydgoszcz - Nie 27 Wrz, 2009

No to i ja zasuwam do WKU po wieści, już jutro.
mangan - Nie 27 Wrz, 2009

maximus-44 napisał/a:
Aha, jeszcze jedno - mangan nie poinformowali Cię że jesteś ochotnikiem ?


Nie. Być może byłych żołnierzy zawodowych nie będą pytali, ale podejrzewam , że to będzie na zasadzie , że teraz przygotują sobie jakąś grupę z której pewna część wyrazi chęć wstąpienia do NSR tak jakby z marszu i w styczniu dostaną kontrakty. Inaczej nie umiem tego wytłumaczyć. Ale tak jak pisałem sprawdzę to bardzo szybko.

taki jeden - Nie 27 Wrz, 2009

Ludziska, jakie NSR? :cool:
mangan, dostał (ew. ma dostać po postępowaniu sprawdzającym) przydział mobilizacyjny do jakiejś jednostki czasu "W" i tyle. Tak samo z tymi sławnymi motocyklami - świadczenia to się nazywa i jest normalna procedurą.

taki jeden - Nie 27 Wrz, 2009

Ludziska, jakie NSR? :cool:
mangan, dostał (ew. ma dostać po postępowaniu sprawdzającym) przydział mobilizacyjny do jakiejś jednostki czasu "W" i tyle. Tak samo z tymi sławnymi motocyklami - świadczenia to się nazywa i jest normalna procedurą.

mangan - Pon 28 Wrz, 2009

No i już wiem.Rzeczywiście jest to przydział do nowej jednostki stworzonej na wypadek wojny na stanowisko wymagające poświadczenia dopuszczenia do informacji niejawnych. Oczywiście sprawdziłem w internecie co to za jednostka i wymagana tam jest klauzula poufne. Co do NSR to dopiero będzie tworzone od 1 stycznia. Zapytano mnie czy ewentualnie byłbym chętny do przejścia do tych formacji. Mają być tworzone na bazie istniejących jednostek np. w Wesołej , ale będą miały odrębną strukturę - nie będą dodatkiem do jednostek zawodowych , będą tylko na tym samym terenie i będą korzystały z tej samej infrastruktury np. magazyny, stołówka czy łaźnia.Szczegółowych wytycznych jeszcze nie ma , będzie to zależało od kasy jaką przeznaczy parlament.Co do rezerwy to już w tej chwili nie wszyscy mają karty mobilizacyjne i nie wszyscy będą je mieli.Rezerwa zostanie ograniczona tylko do osób niezbędnych i przydatnych do służby. technika tak poszła do przodu , że na zwykłych ćwiczeniach nie da się wyszkolić rezerwisty na nowy sprzęt. A jak ma go popsuć to lepiej niech się nie dotyka.Nie wiadomo jak to będzie za kilka lat, ale NSR będzie alternatywą dla zwalnianych ze służby żołnierzy zawodowych aby dorobili sobie do pełnej emerytury i być może rezerwa zniknie całkowicie. Wszystko zależy kto będzie u żłobu.
maximus-44 - Sro 07 Paź, 2009
Temat postu: powrót
Zależało mi na tym aby nawiązać dyskusje na temat ilości wojska i koniecznego uzbrojenia Rezerwowych Sił Zbrojnych na wypadek wojny. Znaleźli się forumowicze bagatelizujący problem, niejako umniejszając zagrożenie ze strony Rosji, a jednocześnie nikt za bardzo nie potrafił przedstawić ilościowego lub jakościowego sposobu naliczenia potrzebnych sił.
Ale:
Tak jakoś ostatnio się dzieje że oficjalnie mówi się o „betonie”.
Więc może drążyć temat dlaczego „beton” wziął górę w aktualnych koncepcjach - no właśnie i niejako w nawiązaniu do tej mentalności rodem z PRL-u czy aby obecna struktura Wojsk Lądowych i koncepcje obrony manewrowej z wykorzystaniem tylko i wyłącznie wojsk operacyjnych, uzupełnionymi o etaty kryzysowe to nie jest jakaś spuścizna po LWP. Struktury organizacyjne i koncepcyjne wojsk, regulaminy walki i zasady funkcjonowania JW., to ciągle jakiś spadek po Układzie Warszawskim i LWP, mimo upływu lat, wstąpienia do NATO – używania terminologii angielskiej, ciągle wypływają jakieś sprawy, mające swoje korzenie w minionym systemie.

A konkretnie chodzi mi o to iż UW przygotowywał się do szybkich działań ofensywnych charakteryzujących się dużą dynamiką. Preferowano działania rajdowe i użycie oddziałów wydzielonych w celu jak najszybszego uchwycenia istotnych obiektów. Planowano operacje powietrzno - lądowe i desantowe, dużych formacji i przede wszystkim atak, atak, atak………..Z tąd też zaprojektowano armie do takich działań, struktury organizacyjne, typy sprzętu i jego charakterystyka podporządkowane były jednemu celowi.
Organizowanie i prowadzenie obrony było tematem marginalnym i stąd też nadal Nasi stratedzy chcą obronić kraj manewrując lub „trochę manewrując” zamiast tworzyć jednostki wyspecjalizowane do organizacji obrony.

Czyż nie jest tak że:
„Państwo jest organizacją powołaną do obrony swych obywateli, ich życia, wolności i dobytku. Musi gromadzić siły i środki stosownie do zagrożeń, które mogą przyjść z zewnątrz. Ma obowiązek zapobiegania zagrożeniom”.
Oraz:
„Istnieje specyficzna dziedzina wiedzy, nazywana sztuką wojenną, która uczy jak zwyciężać w konfliktach zbrojnych. Właściwe zastosowanie reguł tej sztuki w obronie powoduje, że strona słabsza militarnie może odnieść sukces. Jest to uzależnione od właściwego wykorzystania sił, środków, sposobów i form walki zbrojnej w starciu z silniejszym militarnie napastnikiem.”

taki jeden - Sro 07 Paź, 2009

maximus-44 napisał/a:
Struktury organizacyjne i koncepcyjne wojsk, regulaminy walki i zasady funkcjonowania JW., to ciągle jakiś spadek po Układzie Warszawskim

Możesz podeprzeć to konkretami?
I co to jest struktura koncepcyjna?
maximus-44 napisał/a:
A konkretnie chodzi mi o to iż UW przygotowywał się do szybkich działań ofensywnych charakteryzujących się dużą dynamiką. Preferowano działania rajdowe i użycie oddziałów wydzielonych w celu jak najszybszego uchwycenia istotnych obiektów.

A NATO nie? :)
maximus-44 napisał/a:
zamiast tworzyć jednostki wyspecjalizowane do organizacji obrony.

Ostatnio takie jednostki to miała Francja (na linii Maginota i Niemcy - jednostki forteczne)
A co do Narodowych Sił Rezerwy (a nie Rezerwowych Sił Zbrojnych jak raczyłeś napisać) to nadal czekamy na koncepcję ich tworzenia, utrzymania i wykorzystania. O parametrach takich jak ilość, wyposażenie, dyslokacja nie wspomnę.
Pozdrawiam :gent:

Świtek - Sro 07 Paź, 2009

taki jeden napisał/a:
maximus-44 napisał/a:
A konkretnie chodzi mi o to iż UW przygotowywał się do szybkich działań ofensywnych charakteryzujących się dużą dynamiką. Preferowano działania rajdowe i użycie oddziałów wydzielonych w celu jak najszybszego uchwycenia istotnych obiektów.

A NATO nie? :)


Ano nie... Z powodów ekonomicznych, politycznych i demograficznych NATO było od samego początku sojuszem obronnym, nie będącym w stanie wypracować na szczeblu operacyjnym i strategicznym działań ofensywnych. Jeśli mówimy o szczeblu taktycznym to tak, ale był to element obronny.

taki jeden - Sro 07 Paź, 2009

Świtek napisał/a:
nie będącym w stanie wypracować na szczeblu operacyjnym i strategicznym działań ofensywnych.

Strategicznym zgoda. Strategia to kategoria sztuki wojennej najbliższa polityce i najbardziej ją odzwierciedlająca. Chociaż bardzo szybko się uczyli, czego przykładem była już Pustynna Burza.
Operacyjnym nie. Manewr pionowy na poziomie operacyjnym to pomysł amerykański Świtku, a jest to rodzaj manewru jakby nie było zaczepnego. Należy przy okazji pamietać, że Amerykanie długo nie dostrzegali nic pomiędzy strategią i taktyką.
Poza tym Amerykanie - główna siła NATO- zawsze byli wyznawcami zasady, że najlepszą obroną... itd.
Ale... to raczej nie o NSR... więc porzućmy ten OT. :cool:

maximus-44 - Sro 07 Paź, 2009

taki jeden napisał/a:
maximus-44 napisał/a:
Struktury organizacyjne i koncepcyjne wojsk, regulaminy walki i zasady funkcjonowania JW., to ciągle jakiś spadek po Układzie Warszawskim

Możesz podeprzeć to konkretami?
I co to jest struktura koncepcyjna?
...........

.
No i tu mnie dybnołeś
Prawidłowo powinno być - koncepcje struktur organizacyjnych - czyli takie dopiero planowane, rozważane do ewentualnego wprowadzenia.

Przykład koncepcji UW szczebel taktyczny – skład i wyposażenie drużyny zmechanizowanej lub piechoty – wszystko co ma drużyna to musi po spieszeniu z wozu bojowego przenosić do natarcia. Czyli nie ma szans aby naliczać np. celowniczemu PK – dodatkowo karabinek a celowniczemu rgppanc również karabinek zamiast pm, aby strzelec wyborowy miał naliczone dodatkowe uzbrojenie pistolet lub tez karabinek, blokada umysłowa działa całkowicie bo jak oni będą nacierać z taka ilością uzbrojenia. Strach pomyśleć aby na wyposażeniu drpiech. były dwa km PK lub dwa granatniki, nie mówiąc już że mogłoby się znajdować dwa karabiny wyborowe, a 40mm granatniki co najmniej 4szt i to w wersji nie podwieszanej. Nikt do tej pory nie zrewidował trójkowej organizacji (czyli w plutonie trzy drużyny w kompani trzy plutony itp.) a gdyby tak rozważyć 4-ty element – wsparcia. Np na szczeblu drużyny sekcja wsparcia 12,7 km lub granatnik automatyczny 40mm na szczeblu plutonu –słynny moździerz 60mm w drużynie wsparcia + 12,7 kw. Taka struktura czwórkowa lepiej się nadaje do obrony niż natarcia.
Dlatego takie uzbrojenie nie będzie kupowane dla wojska bo jego nie ma w etacie !!!!! – na tym polega beton z czasów PRL-u.

PDT - Pią 09 Paź, 2009

maximus-44 napisał/a:
słynny moździerz 60mm

Odpuść sobie przymiotniki podnoszące patos, nie kandydujesz w wyborach.

maximus-44 - Nie 11 Paź, 2009

taki jeden napisał/a:

maximus-44 napisał/a:
zamiast tworzyć jednostki wyspecjalizowane do organizacji obrony.

Ostatnio takie jednostki to miała Francja (na linii Maginota i Niemcy - jednostki forteczne)
A co do Narodowych Sił Rezerwy (a nie Rezerwowych Sił Zbrojnych jak raczyłeś napisać) to nadal czekamy na koncepcję ich tworzenia, utrzymania i wykorzystania. O parametrach takich jak ilość, wyposażenie, dyslokacja nie wspomnę.
Pozdrawiam :gent:



Piszę Armia Rezerwowa ponieważ jak wspomniałem na wstępie chciałem przyciągnąć do dyskusji osoby potrafiące wyliczyć potrzebne ilości wojska i uzbrojenia na czas „W”, w/g jakichś kryteriów ilościowych lub jakościowych. Niestety administratorzy sami zdecydowali o zmianie tematu na NSR i teraz ni jak się to ma, do celu dyskusji.

Jednostki forteczne, tak coś koło tego, myślę tutaj bardziej o jednostkach o charakterze zaporowym i ppanc, tworzone z rezerwistów ale odpowiednio wsparte i osłonięte przez profesjonalne elementy ugrupowania bojowego. Jeżeli by wypracowano koncepcje obrony miast to jednostki do tego przeznaczone zdecydowanie powinna tworzyć rezerwa. Nie byłoby to wojsko uniwersalne, byłaby to piechota i artyleria z elementami systemu oplot przeznaczona do zorganizowania obrony. Można by ją nazwać „forteczną” jeśli by ogłosić że miasto jest fortecą.

mangan - Nie 11 Paź, 2009

Widzę, że dyskusja drepcze w miejscu. Nadal nie ma chętnego aby odpowiedział na pytanie kolegi maximusa-44 odnośnie wyposażenia niezbędnego dla NSR. Oprócz propozycji kolegi nie ma żadnych innych. Czyżby nikt nie miał nawet koncepcji w co można wyposażyć taką armię?
mangan - Nie 11 Paź, 2009

Belial napisał/a:
Podstawowa drużyna - 8 ludzi, w tym kierowca, 6 strzelców z AKSami, łącznościowiec z krótkofalówką, no i opancerzony Robur.



Dowcipniś jesteś. Dzieci to Ty masz?

Szwejk - Nie 11 Paź, 2009

PDT napisał/a:
NSR nie będzie żadną alternatywą „starej rezerwy” a jedynie nowym „tworem” będącym formą pośrednią pomiędzy pomiędzy rezerwistami mającymi przydziały mobilizacyjne a żołnierzami zawodowymi.

Rozwinę nieco powyższe objaśnienie PDT, gdyż, jak zauważyłem, nadal nie wszyscy wiedzą co to za twór te Narodowe Siły Rezerwowe (nie Rezerwy !). Nic dziwnego, skoro wprowadzając to pojęcie do ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, "zapomniano" je zdefiniować.

NSR utrzymywane będą w czasie pokoju na potrzeby zarządzania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek wojskowych użytych w sytuacjach kryzysowych. Sytuacje kryzysowe to zagrożenia lub zdarzenia o charakterze głównie niemilitarnym - głównie, gdyż szczególnym przypadkiem sytuacji kryzysowej jest zagrożenie wojną (ale jeszcze nie stan mobilizacji). Zarządzanie kryzysowe sprawuje cywilna administracja publiczna. Wojsko może, lecz nie musi być użyte w sytuacji kryzysowej. NSR tworzyć będą żołnierze rezerwy - ochotnicy, którym nadano przydziały kryzysowe na konkretne stanowiska w konkretnych JW.

Mobilizacyjne uzupełnienie SZ ludźmi odbywać się będzie natomiast na dotychczasowych zasadach, tj. żołnierzami rezerwy - niekoniecznie ochotnikami, którym nadano w czasie pokoju przydziały mobilizacyjne. I tu jeszcze uwaga: jeżeli żołnierz rezerwy posiada przydział kryzysowy na czas pokoju na stanowisko, które występuje również w etacie czasu "W" jednostki wojskowej, w razie mobilizacji przydział ten staje się automatycznie przydziałem mobilizacyjnym.

Szwejk - Pon 12 Paź, 2009

Belial, NSR funkcjonować będą w czasie pokoju. Można więc przypuszczać, że stanowiska żołnierzy NSR wynikać będą z etatu JW czasu "P". Na kształt etatu dowódcy jednostek wpływu raczej nie mają.
O tym czy w ogóle, a jeśli tak to ile stanowisk dla rezerwistów będą posiadały poszczególne jednostki, decydować będą z pewnością możliwości finansowe SZ. Roczny koszt utrzymania 10 tys. tych żołnierzy, a z tyloma planuje się podpisać w 2010 roku kontrakty, szacuje się na 124 mln. zł (wg uzasadnienia do ustawy tworzącej instytucję NSR).
Z logicznego punktu widzenia, biorąc pod uwagę przeznaczenie NSR, na to, które jednostki i jakimi stanowiskami obsadzanymi przez żołnierzy rezerwy należy wzmocnić, powinny mieć wpływ uwarunkowania lokalne w sensie potencjalnych zagrożeń określonymi sytuacjami kryzysowymi (katastrofy naturalne, awarie techniczne, terroryzm, i in.). Nie można jednak przy tym zapominać o podstawowej roli Sił Zbrojnych i dlatego, idealną sytuacją byłaby pełna synchronizacja tych stanowisk ze stanowiskami przewidzianymi na czas "W".
Ale, jak wskazuje doświadczenie, logika nie jest najmocniejszą stroną naszych planistów i strategów. Obawiam się działań na tym polu raczej nieskoordynowanych, chaotycznych, zwłaszcza w zakresie naboru do NSR i do służby przygotowawczej - vide: totalny bałagan w zakresie naboru do zawodowej służby wojskowej i do służby kandydackiej.

maximus-44 - Pon 12 Paź, 2009

Belial napisał/a:
Podstawowa druż............... no i opancerzony Robur.


Bielail powiem ci że ta koncepcja bardzo mi się podoba, chciałem o tym napisać. „Guntrucki” czyli improwizowane pojazdy opancerzone budują amerykanie w Iraku, budowali w Wietnamie, np. instrukcja FM…. Pułku Rangers opisuje jak przystosować ciężarówkę do takich zadań. Myślę że nasze siły zbrojne nieuchronnie taki koniec czeka, jak opisałeś.

szer. Szwejk, niektóre WKU się postarały i co nieco wyjaśniają te nowe koncepcje na swoich stronach internetowych, ale wielokrotnie wymienia się że NSR to nie tylko uzupełnianie etatów kryzysowych ale mówi się również o tworzeniu zwartych pododdziałów NSR
http://www.zielonagora.wku.wp.mil.pl/pl/819.html
http://www.wku-1.sow.mil.pl/proffaq.html
wiec może już wiadomo co nieco o jakim charakterze będą te pododdziały.
I żeby nie zdradzić tajemnicy a tylko uspokoić – to mobilizowanie całych jednostek na czas „W” pozostaje?

Szwejk - Wto 13 Paź, 2009

maximus-44, obydwie WKU w ten sposób charakteryzują NSR:
Cytat:
Na potrzeby reagowania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek wojskowych w sytuacjach kryzysowych i na czas wojny, utrzymywana byłaby ochotnicza służba w rezerwie.
W ramach Narodowych Sił Rezerwowych (NSR) tworzone byłyby zwarte pododdziały NSR, w pierwszej kolejności w województwach, w których mogą wystąpić potencjalne zagrożenia niemilitarne oraz wyznaczone pojedyncze stanowiska w istniejących strukturach Sił Zbrojnych.

Autorem tej charakterystyki jest Zespół Prasowy Sztabu Generalnego WP - patrz strona: http://www.wojsko-polskie...owiedziach.html
W zasadzie jest ona zbieżna z przedstawioną wyżej moją charakterystyką, sporządzoną na podstawie już opublikowanych przepisów oraz uzasadnienia do ustawy zmieniającej ustawę o powszechnym obowiązku obrony RP. Zastanawiam się natomiast nad znaczeniem użytego przez Zespół pojęcia "zwarte pododdziały". Czy chodzi tu o pododdziały przeznaczone do zadań policyjnych, o pododdziały tworzone doraźnie, a może po prostu o pododdziały ?

A tak NSR scharakteryzowane zostały w uzasadnieniu do ustawy:
Cytat:
Na potrzeby zarządzania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek zawodowych w sytuacjach kryzysowych, utrzymywana byłaby ochotnicza służba w rezerwie. Służba ta byłaby pełniona przez żołnierzy rezerwy w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, w wyniku ochotniczo zawartych kontraktów. Na podstawie zawartego kontraktu żołnierz rezerwy, rekrutujący się spośród żołnierzy zwalnianych ze służby stałej, kontraktowej i kandydackiej oraz tych, którzy ukończyli służbę przygotowawczą, otrzymałby przydział kryzysowy. Przydział kryzysowy oznaczałby zarazem zaliczenie danego żołnierza rezerwy do Narodowych Sił Rezerwowych i konieczność pełnienia określonej dla niego formy czynnej służby wojskowej lub dyspozycję do jej pełnienia. Byłyby to ćwiczenia wojskowe, w tym tzw. ćwiczenia rotacyjne trwające do trzydziestu dni w ciągu roku w dniach ustalonych przez dowódcę jednostki wojskowej, oraz okresowa służba wojskowa pełniona tylko w określonej sytuacji i przez ograniczony czas. [...] Jednocześnie żołnierze rezerwy posiadający przydziały kryzysowe stanowiliby główny trzon rezerw na potrzeby uzupełnienia mobilizacyjnego i wojennego. Z tego względu przydział kryzysowy byłby tożsamy z nadaniem przydziału mobilizacyjnego, jeżeli dotyczyłby tego samego stanowiska służbowego.

Uzasadnienie zawiera też odpowiedź na Twoje pytanie:
Cytat:
Utrzymane zostaną natomiast obowiązujące obecnie przepisy normujące pełnienie obowiązkowej służby wojskowej w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny. Z tego względu nadal funkcjonować będzie nadawanie przydziałów mobilizacyjnych żołnierzom rezerwy.

I jeszcze co ciekawsze przepisy (z ustawy o powsz. obow. obr. RP) dotyczące NSR i przydziałów kryzysowych:
Cytat:
Art. 58.
4. Osoby podlegające obowiązkowi służby wojskowej będące żołnierzami rezerwy i zdolne do czynnej służby wojskowej, w tym do zawodowej służby wojskowej, do końca roku kalendarzowego, w którym kończą pięćdziesiąt lat życia, a posiadające stopień podoficerski lub oficerski - sześćdziesiąt lat życia, tworzą zasoby osobowe na potrzeby Narodowych Sił Rezerwowych.

Art. 59b. 1. Żołnierzom rezerwy mogą być nadawane w czasie pokoju przydziały kryzysowe na stanowiska służbowe, które są określone w etacie jednostki wojskowej.
3. Kontrakt może być również zawarty z żołnierzem w czynnej służbie wojskowej, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych i złożył pisemny wniosek o zawarcie kontraktu oraz spełnia warunki jego zawarcia, i który:
1) odbywa zasadniczą służbę wojskową - nie wcześniej niż w ostatnim dniu czasu trwania tej służby;
2) pełni służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5 - nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tej służby;
3) odbywa ćwiczenia wojskowe - nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tych ćwiczeń;
4) pełni zawodową służbę wojskową lub służbę kandydacką - nie wcześniej niż w dniu, w którym decyzja o jego zwolnieniu z czynnej służby wojskowej stała się ostateczna.
7. Nadanie przydziału kryzysowego jest tożsame z nadaniem przydziału mobilizacyjnego na to samo stanowisko służbowe występujące również w czasie wojny, o ile nie zostanie nadany przydział mobilizacyjny na inne stanowisko służbowe.

Art. 99a. 1. Żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe, tworzą Narodowe Siły Rezerwowe.

Zwrócić należy uwagę, że ostatecznie, według przepisów, krąg osób spośród których rekrutowani będą żołnierze NSR jest szerszy niż przewidziano to w uzasadnieniu.

mangan - Wto 13 Paź, 2009

maximus-44 napisał/a:
mówi się również o tworzeniu zwartych pododdziałów NSR



Ponoć mają być tworzone takie pododdziały, które będą zlokalizowane w okolicach czy nawet na obrzeżach istniejących poligonów. Tak jak pisałem wcześniej taka jednostka ma być podobno tworzona w Wesołej k/W-wy. Myślę, że ze względu na dużą podaż ewentualnych kandydatów może osiągnąć wielkość pułku. Oprócz ustawy to chyba jeszcze muszą się ukazać rozporządzenia wykonawcze, które określą : kto, gdzie, kiedy, dlaczego, komu, za co, itp. itd. Moim zdaniem na początek powinno to być realizowane jak najniższym kosztem, aby nie odbiło się to na dopiero co powstającej armii zawodowej w każdej jej płaszczyźnie.

Szwejk - Wto 13 Paź, 2009

mangan napisał/a:
Tak jak pisałem wcześniej taka jednostka ma być podobno tworzona w Wesołej k/W-wy. Myślę, że ze względu na dużą podaż ewentualnych kandydatów może osiągnąć wielkość pułku.

Po pierwsze: nie sadzę, aby chciano tworzyć odrębne jednostki wojskowe w ramach NSR.
Po drugie: liczebność pododdziałów zwartych (czy ktoś wie czym różnią się pododdziały zwarte od rozwartych ?), a generalnie stanowisk dla żołnierzy NSR, warunkowana będzie potrzebami (czytaj: możliwościami finansowymi) SZ, a nie podażą chętnych.

Mnie dręczy pytanie o system naboru do NSR. Czy nadawanie przydziałów kryzysowych odbywać się będzie:
a) podobnie jak przydziałów mobilizacyjnych, tzn. na podstawie konkretnych zapotrzebowań otrzymywanych przez poszczególne WKU, z zachowaniem w tym przypadku zasady dobrowolności oraz, co byłoby niewątpliwie wskazane, terytorialności uzupełnienia ?
b) podobnie jak odbywa się nabór do zawodowej służby wojskowej, czyli na zasadzie "nikt nic nie wie" ?
Z projektów przepisów wykonawczych wnioskuję, że, niestety, nabór do służby w NSR odbywać się będzie analogicznie jak do służby zawodowej.

maximus-44 - Wto 13 Paź, 2009
Temat postu: kasa kasa kasa
Dzieki szer.Szwejk, czyli wiadomo że jeszcze nic nie wiadomo, myślałem że przynajmniej do służby zawodowej wiadomo jak kwalifikować żołnierzy i gdzie kierować

Jeszcze jedna kwestia dość istotna moim zdaniem mianowicie - kasa,
pisano wielokrotnie iż pracodawca żołnierza NSR powołanego na ćwiczenia lub do służby okresowej, dostanie rekompensatę - wymieniano przybliżone kwoty ok. 250zł za dzień pracy rezerwisty. Ćwiczenia mogą trwać kilka tygodni, miesięcy, służba okresowa kilka miesięcy chyba do dwóch lat, może być zdaje się dwukrotnie wznawiana w okresie jednego kontraktu.
Przeliczając łatwo sobie uzmysłowić że w niektórych przypadkach będzie to dość sporo.
A co jeżeli żołnierz rezerwy jest rolnikiem albo samozatrudnionym, np. taksówkarzem lub prowadzi własny small-biznes, który oczywiście może w każdej chwili pozostawić i udać się na ćwiczenia a nawet podjąć się ciężkiej służby okresowej, chociażby poza granicami kraju. Może być lekarzem prowadzącym własna praktykę. Czy w takich przypadkach naliczy się mu po 250 zł za każdy dzień straty.

mangan - Sro 14 Paź, 2009

szer. Szwejk napisał/a:
nie sadzę, aby chciano tworzyć odrębne jednostki wojskowe w ramach NSR.


No właśnie podobno mają być. Oprócz przydziałów kryzysowych mają być i takie pododdziały.Taką informację otrzymałem od znajomego pułkownika z WKU , który wcześniej służył w tej samej jednostce co ja.Przy 100 tysięcznej armii zawodowej 30 tysięcy przydziałów kryzysowych? Bo to do tego by się sprowadziło.Co do naboru to zapewne będą limity czyli kto pierwszy ten lepszy. Chociaż, jeżeli będzie więcej chętnych to będą wybierać tych z lepszymi kwalifikacjami.Terytorialność jak najbardziej.
Cytat:
pisano wielokrotnie iż pracodawca żołnierza NSR powołanego na ćwiczenia lub do służby okresowej, dostanie rekompensatę - wymieniano przybliżone kwoty ok. 250zł za dzień pracy rezerwisty

Raczej do 250 zł. To jest górna granica.Właśnie to trzeba ustalić na jakich zasadach będzie to wypłacane.Chyba nie po równo każdemu pracodawcy.Poza tym mogą ustalić stawki np. na 2010 rok na 50zł a na 2011 na 60zł, dlatego jest podane do 250 zł.No i jeszcze kwestia rekompensaty za utracone wynagrodzenie przez samego żołnierza NSR.Jeden zarabia 100zł. dziennie a inny 200 zł. Jak to będzie rozliczane?
maximus-44 napisał/a:
A co jeżeli żołnierz rezerwy jest rolnikiem albo samozatrudnionym, np. taksówkarzem lub prowadzi własny small-biznes

No właśnie? Mam pewne przemyślenia, ale zobaczę co powie na razie forum.

PiterNZ - Sro 14 Paź, 2009

Prawdopodobnie do 250 zł.
Pracownik - zaświadczenie o zarobkach.
Przedsiębiorca - PIT za rok ubiegły.

Szwejk - Sro 14 Paź, 2009

Widzę, że w naszej dyskusji doszliśmy do kwestii najistotniejszej - do kasy :D
Za samą przynależność do Narodowych Sił Rezerwowych nie będą przysługiwały jakiekolwiek należności finansowe. Przysługiwać będą natomiast za okresy pełnienia przez żołnierzy rezerwy posiadających przydziały kryzysowe czynnej służby wojskowej - ćwiczeń wojskowych oraz okresowej służby wojskowej.

Ćwiczenia wojskowe.

Żołnierzowi rezerwy odbywającemu ćwiczenia w ramach NSR wypłacane będą w zasadzie te same należności, które otrzymywali dotąd i otrzymywać będą nadal pozostali żołnierze rezerwy, tj., praktycznie rzecz biorąc, odbywający ćwiczenia w związku z posiadaniem przydziału mobilizacyjnego. Jedyna różnica na plus to niewielki dodatek za długoletnie pozostawanie na przydziale kryzysowym, który, podobnie jak inne drobne, warunkowe bądź uznaniowe należności pieniężne, pominę. Główne należności to:
1. Uposażenie zasadnicze w wysokości zależnej od stopnia wojskowego. Przykładowa wysokość uposażenia zasadniczego wg aktualnie obowiązujących stawek: szeregowy - 70 zł, kapral - 75 zł, podporucznik - 110 zł za każdy dzień ćwiczeń.
2. Świadczenie pieniężne rekompensujące utracone wynagrodzenie albo dochód z prowadzonej działalności gospodarczej - jeżeli wynagrodzenie albo dochód, w proporcji dziennej, są wyższe od uposażenia dziennego. Rekompensata stanowi różnicę pomiędzy osiąganym wynagrodzeniem ze stosunku pracy (stosunku służbowego) lub dochodem z działalności gospodarczej, a otrzymanym uposażeniem. Kwota dziennego świadczenia pieniężnego nie może być jednak wyższa od 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. W miesiącu sierpniu br. wynagrodzenie to wynosiło 3268,69 zł, a zatem górną granicę rekompensaty, liczoną w oparciu o wynagrodzenie za ten miesiąc, stanowiłaby kwota 272,40 zł dziennie.

Pracodawcy zatrudniającemu pracownika będącego żołnierzem rezerwy posiadającym nadany przydział kryzysowy przysługiwać będzie świadczenie pieniężne za okres odbywania ćwiczeń wojskowych przez tego żołnierza. Świadczenie obejmować będzie wyłącznie rekompensatę kosztów, bez uwzględnienia kwot wynagrodzenia dla osoby zastępującej pracownika powołanego na ćwiczenia. [ode mnie: hm, w takim razie o jakie koszty tu chodzi ? - oj, chyba zamiast obiecanej zachęty finansowej, pracodawca będzie zmuszony grubo dopłacać do tego "interesu"] Kwota świadczenia dla pracodawcy, za każdy dzień odbywania ćwiczeń wojskowych przez żołnierza rezerwy, nie może być wyższa od 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw obowiązującego w miesiącu poprzedzającym termin powołania do odbycia ćwiczeń wojskowych, a więc będzie zbliżona do wyliczonej wyżej rekompensaty dla żołnierza rezerwy.

Okresowa służba wojskowa.

Żołnierzowi rezerwy pełniącemu okresową służbę wojskową przysługuje uposażenie zasadnicze, wraz z dodatkami do niego, w wysokości i na zasadach jak jak dla żołnierzy zawodowych. Ponadto, żołnierzowi pełniącemu tą służbę w ramach NSR, jeżeli jego wynagrodzenie z tytułu stosunku pracy będzie wyższe niż otrzymywane w czasie służby uposażenie zasadnicze, przysługiwać będzie rekompensata finansowa w wysokości różnicy między wynagrodzeniem i uposażeniem. Nie będzie natomiast przysługiwała taka rekompensata żołnierzom prowadzącym działalność gospodarczą.

Pracodawcy zatrudniającemu pracownika powołanego w ramach NSR do okresowej służby wojskowej, przysługiwać będzie świadczenie pieniężne w wysokości i na zasadach jak w przypadku powołania pracownika na ćwiczenia wojskowe.

A co z rolnikami ? Ustawa o powszechnym obowiązku obrony RP nie definiuje pojęcia "działalność gospodarcza". Definicję taką zawiera natomiast kilka innych ustaw, z obronnością nie związanych, w których można spotkać się z uznawaniem działalności rolnej za działalność gospodarczą. Innego zdania jest najwyraźniej Rada Ministrów, która w swoim rozporządzeniu z dn. 01.02.2000r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania i wypłacania świadczenia pieniężnego żołnierzom rezerwy odbywającym ćwiczenia wojskowe (Dz.U. Nr 13, poz. 155), za podstawę wymiaru rekompensaty z tytułu utraconych dochodów w związku z odbywaniem ćwiczeń wojskowych przez żołnierza-rolnika przyjęła (samoistnie, bez upoważnienia ustawowego !) najniższe wynagrodzenie pracowników. Zgodnie z tym rozporządzeniem, rolnikowi przysługuje za każdy dzień ćwiczeń rekompensata równa kwocie 1/30 minimalnego wynagrodzenia za pracę, pomniejszonej o dzienną wysokość uposażenia. W 2009 roku minimalne wynagrodzenie wynosi 1276 zł, a więc dzienna rekompensata dla szeregowego, liczona od tej podstawy, wyniosłaby: 42, 50 zł - 70 zł = - 27,50 zł ... hi, hi, jeszcze by biedak musiał dopłacić, a co dopiero starsi stopniem ...

mangan - Sro 14 Paź, 2009

Belial napisał/a:
Co będą brali do domów


Prawdopodobnie nic.

maximus-44 - Sro 14 Paź, 2009
Temat postu: cwaniactwo jest możliwe
Szer. Szwejk dzięki, przyłożyłeś się i traktujesz dyskusję serio, widzę że siedzisz w temacie (albo w WKU)

To ja szukam dziur dalej, i co w sytuacji gdy żołnierz NSR zgłosi się na ćwiczenia i po godzinie zachoruje, jego lekarz przedstawi zwolnienie i żołnierz spędzi ćwiczenia na chorobowym. Czy jego pracodawca będzie otrzymywał te 270 zł?

Bo wiecie jak to u nas jest, są równi i równiejsi.

.

PDT - Czw 15 Paź, 2009

mangan napisał/a:
http://www.wojsko-polskie...owiedziach.html


Proponowałby wierszą ostrożność w powoływaniu się na tą stronę.

Kod:
Data: 2007-12-14 00:00:00

mangan - Czw 15 Paź, 2009

Podaj jakąś zachętę, która spowoduje, że służba w NSR stanie się atrakcyjna dla ochotników, że zaryzykują zwolnienie z pracy lub że ją w ogóle znajdą.
PDT - Czw 15 Paź, 2009

NSR to nowa „instytucja” która ma dopiero powstać, trudno cokolwiek stwierdzić jednoznacznie czy to się sprawdzi czy będzie niewypałem.
mangan - Czw 15 Paź, 2009

I dlatego właśnie trzeba znaleźć złoty środek.Inaczej będzie to papierowa armia.
alfikiczpiot - Czw 15 Paź, 2009

Kiedyś (2007r.) były plany aby płacić żołnierzom NSR 10 czy 15 % uposażenia za "siedzenie" na przydziale kryzysowym, teraz z tego się wycofano. Ja uważam mnie powinno być jakieś wynagrodzenie np. 300-500 zł płacone co kwartał, wydać się tym żołnierzom powinno też umundurowane wyjściowe by w swojej najbliższej okolicy mogli się wyróżnić w środowisku cywilnym podczas choćby świat/ imprez narodowych czy nawet uroczystości rodzinnych, wtedy wzrośnie poczucie tego, ze żołnierze są wśród nas w razie czego pomogą itp.
mangan - Czw 15 Paź, 2009

Raczej powinni mieć dwa mundury polowe.Jeden gorszy na ćwiczenia a drugi na inne okazje np. podczas zabezpieczania parad czy coś w tym rodzaju.To co podałeś 300-500 zł to była propozycja wynagrodzenia miesięcznego w zależności od stopnia.I to miała być ta zachęta.
Szwejk - Czw 15 Paź, 2009

Belial, nie spotkałem się z propozycjami wydawania żołnierzom NSR przedmiotów umundurowania i wyekwipowania na przechowanie w domu. Możliwość taką daje co prawda art. 67 ust. 2 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP lecz nie przypominam sobie, aby z niej wojsko korzystało. Moim zdaniem, potrzeby takiej nie ma. Poza tym, nietrudno sobie wyobrazić, jak intensywnie byłyby te rzeczy "przechowywane".

maximus-44, zastanawiasz się nad sytuacją zachorowania żołnierza w trakcie odbywania ćwiczeń wojskowych. Co może (co powinien) zrobić dowódca jednostki w takim przypadku ? Zależy to od długości okresu pozostałego do końca ćwiczeń, a także rodzaju, ciężkości choroby. Pominę więc wielowariantowe rozważania na ten temat, gdyż, jak rozumiem, chodzi Ci o sytuację, w której żołnierz rezerwy-pracownik zostałby zwolniony z ćwiczeń wojskowych przed planowanym terminem ich zakończenia, czyli przed ich odbyciem. Oczywiście, po zwolnieniu ze służby, staje się on wyłącznie pracownikiem i jako czasowo niezdolny do świadczenia pracy, korzysta ze zwolnienia lekarskiego na ogólnych zasadach.
Świadczenie należne w związku z odbywaniem przez pracownika posiadającego nadany przydział kryzysowy wypłacane będzie pracodawcy za okres ćwiczeń wojskowych faktycznie odbytych. Zgodnie z art. 134a ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, wszystkie formalności związane z wypłatą tego świadczenia załatwiane będą nie z góry, lecz dopiero po zwolnieniu żołnierza rezerwy z ćwiczeń. Nie będzie więc problemu z ustaleniem właściwej ze względu na liczbę dni odbytych ćwiczeń kwoty należności. Teoretycznie, może zdarzyć się tak, że żołnierza czasowo niezdolnego do wykonywania obowiązków służbowych dowódca nie zwolni ze służby lecz zostanie on hospitalizowany (praktycznie będzie to miało miejsce raczej tylko w przypadku żołnierza pełniącego służbę okresową). Taką sytuację przewiduje projekt rozporządzenia MON w sprawie świadczenia pieniężnego dla pracodawców ... . Wówczas pracodawcy będzie przysługiwać świadczenie także za okres leczenia.

mangan, dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Wyjaśnił Ci to już PDT.


PS
maximus-44, rzeczywiście "siedzę" w WKU, ale jeśli sądzisz, że w tym naszym wojskowym bałaganie WKU otrzymują jakieś konkretniejsze informacje niż te, które przeciętny Kowalski może znaleźć w internecie, to się bardzo mylisz :D

mangan - Czw 15 Paź, 2009

szer. Szwejk napisał/a:
rzeczywiście "siedzę" w WKU

To napisz jaki procent rezerwistów zgłasza się na pierwsze wezwanie do WKU.

kempczol - Czw 15 Paź, 2009

Rysio, :gent:
Z całym szacunkiem ale...
Z balkonikiem na akcję "Klin" ?! :lanie:

shogun - Czw 15 Paź, 2009

Kempczol Rysio wie co pisze, po akcji "Klin" balkonik przez pewien czas jest zbędny.
Szwejk - Czw 15 Paź, 2009

mangan napisał/a:
To napisz jaki procent rezerwistów zgłasza się na pierwsze wezwanie do WKU.

To były wysyłane takie wezwania ? Skąd masz taką wiedzę ? Jako urlopowicz być może nie jestem w temacie.

PDT - Czw 15 Paź, 2009

Fragment projektu rozporządzenia ministra obrony narodowej w sprawie przydziałów kryzysowych

Cytat:
( … )

§ 2. 1. Po otrzymaniu kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, wojskowy komendant uzupełnień wzywa żołnierza rezerwy, w trybie art. 52 ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, zwanej dalej
„ustawą”, a następnie:
1) nadaje żołnierzowi rezerwy przydział kryzysowy;
2) przesyła egzemplarz karty przydziału kryzysowego do dowódcy jednostki wojskowej, do której żołnierz rezerwy ma nadany przydział kryzysowy;
3) powiadamia pracodawcę żołnierza rezerwy, któremu nadano przydział kryzysowy, o nadaniu tego przydziału, z prośbą o współpracę w zakresie realizacji zadań związanych z przydziałem kryzysowym zatrudnionego przez niego pracownika.
2. Wojskowy komendant uzupełnień nadaje żołnierzowi rezerwy przydział kryzysowy, w formie karty przydziału kryzysowego, po stwierdzeniu spełnienia warunków, o których mowa w art. 99a ust. 6 ustawy, w uzgodnieniu z dowódcą jednostki wojskowej, o którym mowa w ust. 1 pkt 2.
3. Nadanie przydziału kryzysowego żołnierzowi rezerwy wojskowy komendant uzupełnień odnotowuje w ewidencji wojskowej i książeczce wojskowej tego żołnierza, a dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, stwierdza w rozkazie dziennym jednostki wojskowej.
§ 3. W przypadku niestawienia się żołnierza rezerwy na wezwanie, o którym mowa w § 2 ust. 1, lub pisemnej odmowy przyjęcia karty przydziału, wojskowy komendant uzupełnień powiadamia o tym pisemnie żołnierza rezerwy oraz dowódcę jednostki wojskowej, w której żołnierzowi temu zamierzano nadać przydział kryzysowy, o wygaśnięciu kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.
§ 4. 1. Doręczenie karty przydziału kryzysowego następuje za potwierdzeniem odbioru, poprzez złożenie własnoręcznego podpisu przez osobę, której wydano tę kartę, na egzemplarzu karty przydziału kryzysowego przeznaczonym dla wojskowego komendanta uzupełnień.
2. Doręczenie kart przydziału kryzysowego żołnierzom rezerwy odbywającym ćwiczenia wojskowe może nastąpić za pośrednictwem właściwego dowódcy jednostki wojskowej.
3. W celu doręczenia kart przydziału kryzysowego żołnierzom rezerwy, o których mowa w ust. 2, wojskowy komendant uzupełnień przekazuje, za pokwitowaniem, dowódcy jednostki wojskowej po trzy egzemplarze poszczególnych kart przydziału kryzysowego.
4. W pokwitowaniu, o którym mowa w ust. 3, ujmuje się liczbę kart przydziału kryzysowego oraz ich serie i numery.
5. Po doręczeniu kart przydziału kryzysowego żołnierzom rezerwy, o których mowa w ust. 2, dowódca jednostki wojskowej zwraca egzemplarze kart przydziału kryzysowego przeznaczone dla wojskowego komendanta uzupełnień, na których żołnierze rezerwy potwierdzili ich odbiór oraz pozostawia w aktach egzemplarze kart przydziału przeznaczone dla niego.
6. Karty przydziału kryzysowego, które nie zostały doręczone w sposób, określony w ust. 2 – 5, dowódca jednostki wojskowej zwraca niezwłocznie wojskowemu komendantowi uzupełnień.

( … )


Fragment projektu rozporządzenia ministra obrony narodowej w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych
Cytat:
( … )
§ 3. 1. Wniosek do wojskowego komendanta uzupełnień składa:
1) żołnierz rezerwy – bezpośrednio;
2) żołnierz czynnej służby wojskowej – przez dowódcę jednostki wojskowej, w której pełni
czynną służbę wojskową.
2. Wzór wniosku określa załącznik nr 1.
3. Do wniosku dołącza się:
1) życiorys;
2) odpis skrócony aktu urodzenia;
3) odpis lub kopię uwierzytelnioną dokumentu stwierdzającego posiadanie wymaganego wykształcenia;
4) odpis lub kopię uwierzytelnioną świadectwa pracy;
5) kopię posiadanego poświadczenia bezpieczeństwa;
6) informację o osobie z Krajowego Rejestru Karnego;
7) zaświadczenie pracodawcy o zatrudnieniu;
8) inne dokumenty mające wpływ na nadanie przydziału kryzysowego, w szczególności potwierdzające posiadane kwalifikacje i uprawnienia zawodowe oraz umiejętności, w tym w zakresie znajomości języków obcych.
4. Wniosek powinien być uzasadniony.
§ 4. Wojskowy komendant uzupełnień po otrzymaniu wniosku żołnierza rezerwy:
1) umożliwia mu zapoznanie się z przepisami normującymi pełnienie służby wojskowej w ramach kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
2) sprawdza czy spełnione są przez niego warunki umożliwiające zawarcie kontraktu, o których mowa w art. 99a ust. 6 i 7 ustawy;
3) kieruje go, w razie potrzeby, do właściwej wojskowej komisji lekarskiej w celu ustalenia zdolności do pełnienia czynnej służby wojskowej, w tym pełnionej poza granicami państwa, oraz do wojskowej pracowni psychologicznej w celu ustalenia braku przeciwwskazań do pełnienia tej służby;
4) wszczyna, w razie takiej potrzeby, postępowanie sprawdzające prowadzone przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego;
5) przesyła jego wniosek wraz z aktami sprawy oraz kieruje go do dowódcy jednostki wojskowej, w której są wolne stanowiska służbowe, określone w etacie jednostki wojskowej i odpowiadające kwalifikacjom posiadanym przez składającego wniosek żołnierza rezerwy, na które może on mieć nadany przydział kryzysowy, w terminie ustalonym z tym dowódcą.
§ 5. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 4 pkt 5, po otrzymaniu wniosku żołnierza rezerwy i jego przybyciu do jednostki wojskowej przeprowadza z żołnierzem rezerwy sprawdzian wychowania fizycznego oraz przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną, w tym może przeprowadzić dodatkowo egzaminy sprawdzajże poziom wyszkolenia i przygotowania zawodowego, a następnie w przypadku zaakceptowania kandydatury składającego wniosek żołnierza rezerwy:
1) określa dla niego stanowisko służbowe;
2) ustala termin rozpoczęcia i zakończenia przez niego wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
3) podpisuje z nim kontrakt według wzoru, określonego w załączniku nr 2.
§ 6. 1. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 2, do wniosku żołnierza czynnej służby wojskowej dołącza informację o spełnianiu przez tego żołnierza warunków, o których mowa w art. 99a ust. 6 i 7 ustawy, oraz o wykonaniu czynności, o których mowa w § 4 pkt 1, a także informację o:
1) istnieniu w jednostce wojskowej wolnego stanowiska służbowego, na które można nadać przydział kryzysowy;
2) braku możliwości nadania przydziału kryzysowego temu żołnierzowi w jednostce wojskowej.
2. Dowódca jednostki wojskowej przesyła wniosek żołnierza czynnej służby wojskowej wojskowemu komendantowi uzupełnień wraz dokumentami, o których mowa w § 3 ust. 3, oraz informacjami, o których mowa w ust. 1.
§ 7. 1. Wojskowy komendant uzupełnień, po zaopiniowaniu wniosku i sprawdzeniu dokumentów, przesyła wniosek żołnierza rezerwy oraz żołnierza czynnej służby wojskowej
dowódcy jednostki wojskowej właściwemu do zawarcia kontraktu.
2. Wojskowy komendant uzupełnień w przypadku, o którym mowa w § 6 ust. 1 pkt 2, po przesłaniu wniosku żołnierza czynnej służby wojskowej dowódcy jednostki wojskowej, o którym mowa w ust. 1, innemu niż dowódca jednostki wojskowej, w której żołnierz ten pełni czynną służbę wojskową, powiadamia o tym dowódcę jednostki wojskowej, w której żołnierz pełni czynną służbę wojskową.
3. W przypadku braku wolnego stanowiska służbowego, na które można nadać przydział kryzysowy, wojskowy komendant uzupełnień powiadamia o tym żołnierza rezerwy, a w przypadku wniosku żołnierza czynnej służby wojskowej zwraca wniosek dowódcy jednostki wojskowej, w której żołnierz pełni czynną służbę wojskową wraz z aktami sprawy i adnotacją w tej sprawie.
4. Dowódca jednostki wojskowej powiadamia żołnierza czynnej służby wojskowej o braku wolnego stanowiska służbowego, na które można nadać przydział kryzysowy.
§ 8. 1. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 2, w przypadku określonym w § 6 ust. 1 pkt 1, wykonuje czynności, określone w § 4 pkt 1–4 i § 5.
2. W przypadku istnienia wolnego stanowiska służbowego do nadania przydziału kryzysowego żołnierzowi czynnej służby wojskowej w innej jednostce wojskowej niż tej, w której pełni on czynną służbę wojskową, dowódca jednostki wojskowej, w której żołnierz pełni czynną służbę wojskową wykonuje czynności określone w § 4 pkt 1, a następnie
kieruje tego żołnierza do dowódcy jednostki wojskowej właściwego do zawarcia kontraktu w celu przeprowadzenia przez niego czynności określonych w § 4 pkt 2–4 i § 5.
§ 9. Dowódca jednostki wojskowej po zawarciu kontraktu z żołnierzem rezerwy lub żołnierzem czynnej służby wojskowej przekazuje egzemplarz tego kontraktu temu
żołnierzowi oraz wraz z uwierzytelnioną kopią wniosku i akt sprawy akt wojskowemu komendantowi uzupełnień.
§ 10. W przypadku wniesienia przez żołnierza rezerwy wniosku o zawarcie kolejnego kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych dowódca
jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 2, może podpisać kolejny kontrakt, a egzemplarz tego kontraktu przesyła wojskowemu komendantowi uzupełnień.
( …. )

mangan - Czw 15 Paź, 2009

szer. Szwejk napisał/a:
To były wysyłane takie wezwania ? Skąd masz taką wiedzę ? Jako urlopowicz być może nie jestem w temacie.

No tak! Ja to pewnie tam z nudów poszedłem.

Szwejk - Czw 15 Paź, 2009

A wyjaśniałeś mangan, że wezwany zostałeś w celu nadania przydziału na wypadek wojny, czyli mobilizacyjnego:

mangan napisał/a:
No i już wiem.Rzeczywiście jest to przydział do nowej jednostki stworzonej na wypadek wojny (...) Oczywiście sprawdziłem w internecie co to za jednostka i wymagana tam jest klauzula poufne. Co do NSR to dopiero będzie tworzone od 1 stycznia. (...) Szczegółowych wytycznych jeszcze nie ma (...) Co do rezerwy to już w tej chwili nie wszyscy mają karty mobilizacyjne i nie wszyscy będą je mieli. (...) technika tak poszła do przodu , że na zwykłych ćwiczeniach nie da się wyszkolić rezerwisty na nowy sprzęt. (...) ale NSR będzie alternatywą dla zwalnianych ze służby żołnierzy zawodowych aby dorobili sobie do pełnej emerytury i być może rezerwa zniknie całkowicie...

Bój się Boga mangan ! Coś Ty tu nawypisywał :???: ? Z wielkim trudem udało mi się nieco skrócić Twój "fantastyczny" ;) tekst , a na wytłuszczenie zasługuje w zasadzie każdy jego wyraz :D

Skomentuję jedynie dwa poruszone przez Ciebie wątki - pierwszy z nich w celach edukacyjnych, drugi, bo związany jest wprost z naszym tematem:

1. "nie wszyscy mają karty mobilizacyjne i nie wszyscy będą je mieli"

Wyobrażasz sobie mobilizację 100% rezerwistów ? Nigdy taki ruch planowany nie był i planowany nie będzie. Dlaczego ? - pomyśl i odpowiedz sobie sam.

2. "na zwykłych ćwiczeniach nie da się wyszkolić rezerwisty"

Sądzisz, że ćwiczenia żołnierzy NSR będą jakieś niezwykłe ? Przepisy przewidują dla nich następujące formy czynnej służby wojskowej:
- ćwiczenia rotacyjne, tj. ćwiczenia trwające łącznie do trzydziestu dni, lecz odbywane z przerwami w z góry określonych dniach w ciągu danego roku kalendarzowego - obowiązkowo każdego roku,
- ćwiczenia w trybie natychmiastowego stawiennictwa, na okres z góry nie określony – jeżeli zajdzie taka potrzeba,
- ćwiczenia krótkotrwałe (trwające do 30 dni nieprzerwanie) – jeżeli będzie to celowe, a kasa MON-u na to pozwoli;
- ćwiczenia krótkotrwałe lub długotrwałe (31-90 dni nieprzerwanie), na ich wniosek lub za ich zgodą – jeżeli takie będą potrzeby SZ;
- okresową służbę wojskową, na czas nie przekraczający łącznie w okresie posiadania przydziału kryzysowego 24 miesięcy – jeżeli będzie to uzasadnione potrzebami obrony państwa lub potrzebami Sił Zbrojnych, a także w sytuacjach kryzysowych.
Zwróć uwagę, że gwarantowane są tylko ćwiczenia rotacyjne, a i to w wymiarze nie 30, lecz do 30 dni w roku.

Cel wymyślenia przez polityków instytucji Narodowych Sił Rezerwowych najlepiej oddaje tak popularne ostatnio wśród nich powiedzenie: " nie o to chodzi żeby zajączka złapać, lecz o to, żeby go gonić". W przekładzie: nie o to chodzi żeby mieć większą armię, lecz o to, żeby móc twierdzić, że taką mamy.

mangan - Pią 16 Paź, 2009

Ale stawić się musiałem! I o to tu tylko chodzi. Przecież nikt nie powołuje teraz rezerwy i nigdy nie powoływał na wojnę. Chodzi o to, że i tak na wezwanie do stawienia się w WKU w jakimkolwiek celu, ludzie się nie stawiają po pierwszym wezwaniu. Tak było i tak jest. Ludzie pod różnymi pretekstami nie stawiają się - bo jak nie przyjdą to mają nadzieję, że wezmą kogoś innego. I chyba teraz tak jest. Każdy to olewa, no prawie każdy. Armia kojarzy się ze straconym czasem - raczej tym co służyli z poboru, chociaż porobili w niej różne kursy honorowane także w cywilu np. operatorów koparek i spychaczy. Kiedyś w czołgach służyli żołnierze z poboru, ale i technika była mniej skomplikowana. Czy dzisiaj wpuściłbyś do "Twardego" rezerwistę? Pamiętasz wypadek, że niezabezpieczona wieża obcięła głowę żołnierzowi. Jak dasz rezerwiście broń i odpowiednio dużo amunicji to przez 30 dni może go nauczysz strzelać. Żołnierze z liniówek wiedzą o co mi chodzi. Ale jeżeli uważasz, że zza biurka wygrasz wojnę. :modli:

[ Dodano: Pią 16 Paź, 2009 ]
Do PDT

Jeżeli jest to projekt rozporządzenia, które być może wejdzie w życie to już widzę, że nie każdy z chętnych podejmie próbę wcielenia się do NSR. Chodzi o procedurę. Za moich czasów aby przejść do zawodowej służby wystarczyło podanie do d-cy jednostki i w jeden dzień załatwiłem wszystkie formalności związane z badaniami. Oczywiście z cywila było pewnie inaczej. Dlatego moja koncepcja NSR opiera się wyłącznie na żołnierzach zawodowych odchodzących na wcześniejszą emeryturę. Są to wyszkoleni żołnierze, którym wystarczą tylko ćwiczenia przypominające. Szacuję, że w skali roku odchodzi do 'cywila' około 4-5 tysięcy ludzi. Oczywiście nie każdy będzie się nadawał ze względów zdrowotnych. Jeżeli kontrakty będą zawierane na okres do 6 lat to daje to 24-30 tysięcy ludzi. :D

Szwejk - Pią 16 Paź, 2009

mangan napisał/a:
Ale jeżeli uważasz, że zza biurka wygrasz wojnę.

Do tej uwagi raczej nie odniosę się.

maximus-44 - Sob 17 Paź, 2009
Temat postu: restrykcyjne prawo - rodem z minionej epoki
Po analizie, krótkich fragmentów nowych rozporządzeń nasuwa mi się taka refleksja:
U nas jak zwykle prawo tworzy się bardzo restrykcyjne, - przeciwko obywatelom, żadnych ułatwień !!!
Na dodatek zawiłe, wymagające interpretacji.

Gdyby tak np. formularz na stronie internetowej wypełnić i zaaplikować, a następnie czekać na odpowiedz.
Która mogłaby wyglądać następująco:
Z przykrością zawiadamiamy iż pańska kandydatura nie spełnia naszych oczekiwań, dziękujemy……., życzymy …., proponujemy……..itp
Lub
na chwilę obecną nie posiadamy stanowisk do obsadzenia zgodnie z pańskimi kwalifikacjami kandydaturę Pańską pozostawiamy w naszej bazie danych, będziemy informować na bieżąco w przypadku pojawienia się nowych możliwości, dziękujemy itp. jak wyżej……..

lub pozytywnie:
pańska kandydatura spełnia nasze oczekiwania, w przypadku przejścia pozytywnie sprawdzianów i testów, postepowania sprawdzającego, jesteśmy w stanie Panu zaproponować:
- i wymienić stanowiska i ile płatne oraz krótkie zakresy obowiązków
dziękujemy………. Oczekujemy wkrótce ……. Itp.

zrobić coś dla obywatela,

.

[ Dodano: Sob 17 Paź, 2009 ]
‘Part time”
A teraz taki pomysł na „part time po polsku”
Ja to bym zrobil z całej tej dotychczasowej armii znaczy obecnego WP (pochodzącego z LWP) jedno wielkie „part time”, czyli automatycznie przeniósł do rezerwy, taka amatorszczyzna to tylko się nadaje do tego. A nową armię należy budować od początku.
Każdy żołnierz do 15 lat służby: służy 3-dni w tygodniu a dwa dni ma dla siebie i pracuje tam gdzie chce. A każdy po 15 latach służby: 2-dni służy w wojsku a resztę czasu poświęca na osobistą inicjatywę.
Z jednego generała zrobili „przekręta” a nawet prawie „oszusta” bo udzielał dodatkowo wykładów mimo posiadania etatu w instytucji wojskowej. Takie postępowanie zasługuje na pochwałę ponieważ wypracował przychód w dziale –usługi od tego odprowadził podatek i składki na ubezpieczenie, czyli zasilił budżet państwa. Gdyby tak każdy generał i pułkownik przysłużył się budżetowi państwa naszej ukochanej Ojczyzny, to byłby to większy wkład niż jego ciężka służba przez 30 lat.
Dlaczego ludziom zabraniać prowadzenia działalności gospodarczej, niech robią to co potrafią najlepiej, sprzedają gacie na bazarze, pracują w ochronie, albo prowadza wykłady na uniwersytetach, każdy by się gdzieś odnalazł, wtedy mniej popsują na zajmowanym stanowisku służbowym, a im bliżej emerytury tym bliżej społeczeństwa i nie obawiali by się tak panicznie, wkroczenia w cywilne życie.

mangan - Sob 17 Paź, 2009

Nie wiem czy nie wsadziłeś kija w mrowisko. Zaraz pewnie zostaniesz tu pouczony. :D Oczywiście popieram Twoją koncepcję aby żołnierz mógł prowadzić DG na własny rachunek jeżeli nie koliduje to z jego obowiązkami służbowymi. Co do ilości dni w służbie to żołnierz ma być dyspozycyjny 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę. Tak było w moim przypadku. Były służby dyżurne, czasami telefon lub łącznik przyjechał i trzeba było wracać do jednostki. Nie sądzę aby to się zmieniło. Wszystko zależy od zrozumienia i podejścia dowództwa jednostki, aby żołnierz mógł dorabiać. Nie wiem czy regulują to jakieś przepisy (raczej zabraniają).Kiedyś było to niemożliwe. Na deklaracje przez internet tez nie licz. Na razie musimy czekać na dalsze posunięcia MON-u.

[ Dodano: Sob 17 Paź, 2009 ]
Jesteś założycielem tego wątku i myślę, że chodziło Tobie o rozpoczęcie dyskusji na temat wizji przyszłych Narodowych Sił Rezerwowych, czyli jak by to widzieli zwykli obywatele - rezerwiści czy tylko sympatycy armii. Na to co zrobi MON i tak nie będziemy mieli wpływu. Przynajmniej na razie. Każda próba rozpoczęcia merytorycznej dyskusji na temat propozycji uzbrojenia czy struktury organizacyjnej kończy się np. stwierdzeniem "pancerny Robur". Nie wiem czy ludzie ukrywający się pod swoimi nickami są tymi za których się podają. Może niech każdy kto pisze na tym forum ujawni pod nickiem swój stopień lub, że jest sympatykiem. Wiem, że niektórzy mogą skłamać, ale żołnierz ma swój honor. Może spróbujemy wznowić temat uzbrojenia ?

maximus-44 - Nie 18 Paź, 2009
Temat postu: wizja
Mangan, masz rację chodziło mi o dyskusje na temat „wizji” chodziło mi aby podjąć dyskusję tak jak mówisz, w kategoriach ilościowych lub jakościowych. Zderzyć swoje poglądy w jakiejś konstruktywnej dyskusji. Ale niestety dyskusja zbacza z tematu, bo albo ktoś mi każe płacić większe podatki, albo próbuje zmarginalizować problem ewentualnych zagrożeń, twierdząc że Rosja nie stanowi zagrożenia. Jednocześnie nikt nie podaje sposobu wyliczenia niezbędnych sił do obrony kraju na wypadek wojny.
mangan - Nie 18 Paź, 2009

Na wszystko potrzeba tych milionów, nie ma nic za darmo. Może jednak na początek wystarczy zdrowy rozsądek? (ale mnie się zrymowało) :D Mówimy tu o NSR a nie o armii zawodowej. Wiemy, że armia do 2013 wprowadzi na stan 690 Rosomaków, to znaczy, że ktoś zrobił jakieś rozeznanie. Wiemy ile mamy czołgów i jakie, wiemy ilu mamy żołnierzy do obsługi ale czy mamy ludzi na zastępstwo? Żołnierz może zostać ranny w wyniku działań bojowych jak i w drodze do jednostki. Nam chodzi raczej o te 'zwarte pododdziały", które ponoć mają powstać. W co je uzbroić? Czy na magazynach mamy jeszcze "kałasze", czy mamy mundury dla wcielanej ewentualnie rezerwy? Znaczna część majątku jest rozsprzedawana przez AMW - tego wycofywanego z użytku, ale czy jest coś w zamian?

[ Dodano: Nie 18 Paź, 2009 ]
Tu stary artykuł, ale bardzo ciekawy.

http://wyborcza.pl/1,76842,5182591.html

Szwejk - Nie 18 Paź, 2009

Przepraszam, że spytam nieśmiało: czy w temacie "Narodowe Siły Rezerwy" dyskutujemy o NSR, czy o organizacji i potencjale naszej armii na czas "W" ? - bo to dwie różne sprawy.
focus - Nie 18 Paź, 2009

szer. Szwejk napisał/a:
czy o organizacji i potencjale naszej armii na czas "W" ? - bo to dwie różne sprawy.


Słuszna uwaga ... :gent:

Tak, więc Panowie dyskutanci do brzegu, zgodnie z tematem - NSR. :nie2:

mangan - Nie 18 Paź, 2009

El Lobo napisał/a:
No to ile (z dokładnością do jednej sztuki) mamy tych czołgów? W jakim są stanie, ile jest niesprawnych, ile wymaga remontu, ile już do niczego się nie nadaje, ile potrzebujemy zapasów (paliwo, amunicja, części zamienne i niestety ludzi) do prowadzenia wojny konwencjonalnej np przez pierwszy tydzień, dwa, miesiąc konfliktu?

Jeżeli jest to Twoje zdanie to może lepiej zostawić wszystko po staremu. Co nam da taka analiza skoro i tak nie będzie na to pieniędzy? Może przejdziesz z czapką po MON-ie i zrobisz zbiórkę? Nie da się to usiądź i :cry: My tu chcemy dyskutować o potrzebach a nie krytykować.

mangan - Nie 18 Paź, 2009

No i o to chodzi. W co ich wyposażyć, gdzie rozlokować. Może zamiast kupować nowy sprzęt lepiej robić analizy i przestraszyć tym ewentualnego najeźdźcę? A sprzęt nigdy nie jest tam gdzie byłby najbardziej potrzebny i nie w takich ilościach. I to trzeba zmienić. Ktoś tu wcześniej pisał coś o betonie. Patrząc na Twój wiek oczom nie wierzę.
PDT - Nie 18 Paź, 2009

Szczerze podziwiam entuzjazm kilku osób, których fascynuje idea dużej rzeszy przeszkolonych rezerwistów gotowych do podjęcia służby wojskowej na wezwanie w ramach NSR.
Ale zadam pytanie: jak to wszystko odnieść do faktu że, w 2008 roku mieliśmy około miliona obywateli o nieuregulowanym stosunku do służby wojskowej, a wojskowe komendy uzupełnień miały problemy z „nałapaniem” 75 tys. poborowych ?
Ktoś chyba wierzy w „garbate aniołki” albo nagłe nawrócenie się milionów obywateli.

mangan - Nie 18 Paź, 2009

Dobrze napisałeś, że "nałapaniem". Dlatego wcześniej pisałem jakie jest podejście społeczeństwa do wojska i ewentualnej rezerwy jakby jej nie zwał. Przecież ma to być służba ochotnicza. Czy ktoś zadał sobie trud aby przeprowadzić sondaż? Więc po co było to zaczynać?
maximus-44 - Nie 18 Paź, 2009

El Lobo – wszystko jest OK. dokumenty są opracowane:
- Doktryna obronna Rzeczypospolitej Polskiej
- Strategia Bezpieczeństwa Narodowego RP
Jak to powinno lub mogłoby być usystematyzowane można poczytać w felietonach gen. Kozieja.
BBN pracuje i co trzeba opracowało. Czy dobrze i realnie to już temat do szerokiej dyskusji.
Natomiast zastanawia mnie na co wydawać te miliony, aby dowiedzieć się o potencjale ewentualnego przeciwnika? Potencjał do oszacowania dostępny jest w sieci. Możesz dowiedzieć się łatwo z jakiej odległości bombowiec strategiczny zaatakuje twoje miasto. Jakie są możliwości wojsk rakietowych. Ile wyprodukowano czołgów w ZSRR co z nimi zrobiono, ilu przeszkolonych rezerwistów posiada Rosja. Możesz samodzielnie wywnioskować czy w sprzyjających okolicznościach politycznych nie zostanie to wykorzystane.
Nie zapłaciłbym nikomu ani złotówki za takie analizy, skoro w kraju mamy potencjał 100 tys armii zawodowej, o której mówi się że większość to sztaby i instytucje i są do takich analiz zobowiązani swoimi zakresami obowiązków.
El Lobo – dobrze mówisz, nie bież tego jako krytyki. Chyba nie sugerujesz że MON powinien skorzystać z jakiejś firmy zewnętrznej aby opracować potrzebne dane.
Chodzi mi dokładnie o to samo jeżeli 10 tyś. NSR to właściwie wyposażonych i we właściwym miejscu.
Z tym że jak pisałem wcześniej do zbudowania ugrupowania obronnego potrzeba znacznie więcej. Koncepcja armii „masowej” dla większości forumowiczów – odpada. Więc może w kategoriach jakościowych, np. ile F-16 zapewni powstrzymanie ataku na Polskę.

mangan - Pon 19 Paź, 2009

Maximus-44 zostaniesz chyba moim idolem! Właśnie o to chodzi! Żadne 3 mln rezerwy czy więcej bo to nic nie da. 100-120 tysięcy żołnierzy zawodowych i 30 tysięcy NSR(chociaż raczej wolałbym ich zwać Gwardią Narodową). Ulokować przy istniejących jednostkach - jeżeli zwarte pododdziały to przy jednostkach z dostępem do poligonu. Rekrutować z osób w rejonie lokalizacji. Nikt nikogo nie będzie przesiedlał. Co do ewentualnych zagrożeń, to raczej powinniśmy bać się terroryzmu i krajów bliskiego wschodu i niektórych azjatyckich. Czy F-16 nadaje się do zwalczania takich zagrożeń? Raczej tak. Czy czołg? Raczej nie. Służby specjalne, oddziały szybkiego reagowania, kawaleria powietrzna, wojska desantowo-szturmowe, żandarmeria - tak. Poza tym podczas takiego konfliktu trzeba chronić inne obiekty np. ujęcia wody, zapory, elektrownie, szpitale itd. Jest tego masa. Trzeba zapanować na tłumem ogarniętym paniką. Zapobiegać grabieżom, rozbojom itp. Jeżeli na przyszły rok zarezerwowano 110 mln. zł. dla 10 tys. żołnierzy NSR to chyba da się ich ubrać i uzbroić chociaż w podstawowy sprzęt?

[ Dodano: Pon 19 Paź, 2009 ]
Inna sprawa jest skąd są te pieniądze. Jeżeli dobrze doczytałem to zostały zarezerwowane w budżecie MON-u. A to znaczy zabrane żołnierzom zawodowym. I to jest nie w porządku. Powinno być inne źródło finansowania, ale to sprawa ewentualnego lobbowania.

[ Dodano: Pon 19 Paź, 2009 ]
Jeszcze rezerwa do której wrócę. Do najbliższej jednostki mam w linii prostej ze 3 km, a przydział dostałem 40 km dalej. W razie konfliktu każdy kto chciałby wziąć udział w obronie powinien mieć możliwość wcielenia w najbliższej jednostce niezależnie gdzie ma przydział i czy w ogóle go ma. Po za tym mam wątpliwości czy w razie konfliktu obecny system mobilizacji w ogóle zadziała.

PDT - Pon 19 Paź, 2009

mangan napisał/a:
Do najbliższej jednostki mam w linii prostej ze 3 km, a przydział dostałem 40 km dalej.



Najwidoczniej w tej bliższej nie potrzebają rezerwistów o twojej SW.

mangan - Pon 19 Paź, 2009

Pewnie tak, ale przy takiej odległości mogę mieć problem z dotarciem na miejsce tym bardziej, że mam Wisłę do przekroczenia. Jak ktoś wysadzi mosty to będzie problem.
PDT - Pon 19 Paź, 2009

A powiadają że w wojsku są tylko trzy rzeczy niemożliwe (ostatnio już tylko dwie)

:gwizdze:

mangan - Pon 19 Paź, 2009

:brawo:

[ Dodano: Pon 19 Paź, 2009 ]
A tu stary artykuł i cała prawda o rezerwie + jeden punkt po którym oplułem monitor ze śmiechu (medal).
http://wyborcza.pl/1,75478,3614642.html
Nie bierzcie tego do siebie, że się nabijam.

PDT - Pon 19 Paź, 2009

Odpuśćmy sobie ironię bo jeszcze oberwiemy od administracji.
Wielu małych firm oszczędza na pracownikach zatrudniając ich na „czarno” aby pominąć podatek i ZUS, skupiając się na tym co pracownik dostałby „na rękę”. Więc te skromne świadczenia teoretycznie mogą być kuszącym kąskiem.
Z drugiej strony patrząc to odnoszę wrażenie, ci co planują w tym raju są nieźle oderwani od rzeczywistości, a ze mnie uchodzą resztki pozytywnych myśli co do tego czy pomysł NSR będzie trafionym bo nie wiem czy z tych kilku milionów Polaków zdolnych do służby wojskowej znajdzie się 20 – 30 tys. entuzjastów wojska nie myślących o związaniu się na stałe ale o doraźnym kontakcie z wojskiem.

Szwejk - Wto 20 Paź, 2009

"Obiecanki cacanki, a ...". Miała być zachęta finansowa w postaci comiesięcznych kilkusetzłotowych gratyfikacji dla rezerwistów posiadających przydziały kryzysowe, miała być rekompensata dla pracodawców obejmująca m.in. koszty zastępstwa za pracownika - rezerwistę powołanego do służby w ramach NSR, a skończyło się jak zawsze. Pracodawcy niechętnie będą widzieli w swoich firmach NSR-owców, bo niby dlaczego mieliby sponsorować MON, zaś w szeregi NSR rzeczywiście wstępować będą przede wszystkim entuzjaści, oby nie sami "rambowie".
Szwejk - Wto 20 Paź, 2009

Z wywiadu red. Artura Goławskiego z gen. dyw. Andrzejem Wasilewskim - Szefem Zarządu Organizacji i Uzupełnień - P1 SGWP ("Polska Zbrojna" Nr 42 z dn. 18.10.2009r.):

AW: Stanowią [NSR] nowy sposób uzupełniania osobowego jednostek wojskowych, wydzielonych w nich pododdziałów i konkretnych stanowisk ...

Ode mnie: Potwierdza się więc, wbrew bezpodstawnym spekulacjom, że nie są planowane samodzielne jednostki NSR.

AW: Oni [dowódcy] zdecydują jakie stanowiska przeznaczą dla rezerwistów. Nikt im z góry ani specjalności, ani ludzi nie narzuci. (...) Dowódcy przedstawiają potrzeby wynikające ze stawianych przed ich jednostkami zadań, a system uzupełnień odgrywa wobec nich rolę służebną. Ich głos jest najważniejszy. My mamy być bezpiecznikiem dla przedsięwzięcia - musimy patrzeć, czy przestrzegane jest prawo, w tym limity finansowe.

Ode mnie: Podzielam sceptycyzm red. Goławskiego. Nie wierzę w tak daleko idącą samodzielność dowódców w zakresie kształtowania etatów JW. Ich wielkość zależeć będzie przede wszystkim od możliwości finansowych, a nie od potrzeb. A co do etatów: obok obecnych stanowisk czasu "P" i czasu "W", w etacie JW wyodrębnione zostaną również stanowiska czasu "K" (K jak kryzys).

AW: Najwięcej żołnierzy NSR dostaną Wojska Lądowe. (...) W tej chwili nie dostrzegają [WSpec, MW, ŻW] potrzeby ich [NSR-owców] pozyskania. Ale jestem przekonany, że wystąpią o przyznanie limitu przyjęć w następnych latach.

Ode mnie:nie chcą kłopotu ?

AW: Szczególnie zależy nam na rezerwistach posiadających deficytowe specjalności lub umiejetności, zwłaszcza na personelu medycznym, tłumaczach, prawnikach, psychologach, mediatorach, analitykach, informatykach i specjalistach od bezpieczeństwa systemów teleinformatycznych, inżynierach, specjalistach public relations i CIMIC oraz działań psychologicznych.

Ode mnie: życzę powodzenia.

AW: Jest to [terytorialny charakter naboru ochotników] uzasadnione względami operacyjnymi, logistycznymi oraz społecznymi. Pozyskanie chętnych spoza danego województwa będzie dopuszczalne jedynie w przypadku braku kandydatów o wymaganych kwalifikacjach na najbliższym terenie. (...) O tym, gdzie będą przyjęcia, przesądzą zadania jednostek i czasy osiągania gotowości do ich wykonania. Bo ci rezerwiści będą musieli być dostępni dla dowódców "na gwizdek".

Ode mnie: zgodnie z przewidywaniami - uzupełnienie terytorialne.

AW: Będziemy korzystać z zasobów żołnierzy rezerwy, czyli ze zwolnionych zawodowców i tych po służbie kandydackiej, a także z żołnierzy służby zasadniczej. W 2011 roku uruchomimy służbę przygotowawczą - dla tych, którzy nie składali przysięgi wojskowej. Gdy zasoby żołnierzy rezerwistów będą topniały, to będziemy rekrutować coraz więcej ochotników cywilów.

Ode mnie: zatem, w najbliższej przyszłości, "cywilbanda" na kontrakt nie może liczyć.

AW: Chętni, którzy posiadają przeszkolenie wojskowe, powinni pozostawać w kontakcie z najbliższą WKU i na początku 2010 roku złożyć do wojskowego komendanta uzupełnień wniosek o przyjęcie do NSR.

Ode mnie: Aj, co za wstyd panie generale ! Przeszkolenie wojskowe to forma służby wojskowej odbywana przez absolwentów szkół wyższych, w ostatnich latach także przez studentów. Raczej miał pan na myśli żołnierzy rezerwy wyszkolonych. Poza tym, nie z najbliższą, lecz ze swoją, czyli WKU właściwą ze względu na miejsce zameldowania na pobyt stały (zameldowanie na pobyt czasowy powyżej 3 miesięcy nie powoduje, jak błędnie określa to większość przepisów wykonawczych do ustawy, zmiany przynależności ewidencyjnej żołnierza rezerwy).
I jeszcze jedno. We wspomnianym wniosku ochotnik będzie musiał określić jednostkę lub jednostki, do których chciałby mieć nadany przydział kryzysowy. Doskonale pan wie, że na początku nowego roku nie będą jeszcze znane jednostki przewidziane do uzupełnienia żołnierzami NSR. Czyżby powtórka z "rozrywki", czyli z profesjonalizacji ?

AW: Postępowanie rekrutacyjne ... będzie miało charakter konkursowy, uwzględniający limity stanowisk.

Ode mnie: Przepisy przewidują m.in. sprawdzian z wychowania fizycznego.

AW: Gdy w jednostce wyniknie potrzeba pozyskania żołnierzy na wakujące stanowiska, zgłoszą ją do najbliższego WKU, które zajmie się dobraniem kandydatów ...

Ode mnie: Oby słowo stało się ciałem. Nabór do służby zawodowej odbywał się w warunkach kompletnego bałaganu, przejawiającego się głównie brakiem wiedzy WKU na temat potrzeb jednostek.

AW: ... do końca 2012 roku ... siły zbrojne w czasie pokoju będą mieć do 120 tysięcy stanowisk, w tym do 20 tysięcy żołnierzy NSR.

Ode mnie: zwracam uwagę na przyimek "do" przed ilością stanowisk i żołnierzy.

AW: Z myślą o tych [o emerytach wojskowych], których emerytura jest niższa od górnej granicy (75 procent) podstawy wymiaru, przewidujemy mechanizm doliczania czasu czynnej służby w NSR do tej podstawy.

Ode mnie: Tylko okres ćwiczeń i ewentualnej służby okresowej, a nie okres pozostawania na przydziale kryzysowym. W sposób istotny skorzystają na tym jedynie żołnierze rezerwy powołani do służby okresowej, a taką przewiduję, podobnie jak pan generał, tylko w ramach kontyngentów wojskowych (tłumacze, personel medyczny).

AW: Sądzę, że przygotowany katalog uprawnień i zachęt dla żołnierzy NSR, uwzględniający możliwości resortu obrony, będzie motywował do służby. Obejmuje on gwarancje stabilności zawodowej (urlopowanie na czas służby w NSR przy zachowaniu praw do awansu, nagród, urlopów, ochrony socjalnej), wliczanie do wysługi pracowniczej czasu służby; opłacanie składek ZUS w okresie pełnienia służby czynnej. Proponujemy też pomoc edukacyjną: możliwość, w czasie służby wojskowej, udziału w różnych formach szkolenia i kształcenia na koszt wojska, dofinansowanie kosztów studiów lub nauki, stażu, kursu albo specjalizacji w dziedzinach wymagających takich kwalifikacji, na zasadach przewidzianych dla żołnierzy zawodowych.

Ode mnie: Według "możliwości resortu obrony". Już widzę tą szczodrą rękę MON-u pokrywającą rezerwistom koszty kształcenia, jak również dofinansowującą im studia - chyba, że dosłownie jak żołnierzom zawodowym. Ba, nawet prawo do uznaniowych awansów i nagród pan generał w imieniu pracodawców gwarantuje.

AW: Dostaną również świadczenia w naturze - w czasie służby: bezpłatne zakwaterowanie zbiorowe, bezpłatne umundurowanie i wyekwipowanie wojskowe lub równoważnik pieniężny, a także bezpłatne wyżywienie.

Ode mnie: to już zakrawa na rozrzutność.

AW: Konstruując założenia do służby w NSR, przyjęliśmy, że żołnierzami NSR będą głównie osoby mające nawiązany stosunek pracy.

Ode mnie: czyli takie, którym nie trzeba będzie rekompensować utraconych zarobków/dochodów, a jeśli już, to będą to niewielkie kwoty.

AW: Teraz pomoc dla pracodawców zatrudniających żołnierzy NSR obejmie rekompensatę faktycznie poniesionych wydatków z tytułu zatrudnienia na czas pełnienia służby wojskowej przez żołnierza rezerwy będącego pracownikiem, nowego pracownika lub zorganizowania innej formy zastępstwa. (...) Nie zgadzamy się zatem z pretensjami pracodawców, że po wejściu w życie nowych przepisów to wyłącznie oni będą ponosić koszty służby żołnierzy rezerwy.

Ode mnie: Nieprawda ! Polecam uwadze pana generała przepis art. 134a ust. 2 ustawy. Pretensje pracodawców są uzasadnione.

AW: ... ich [żołnierzy NSR] ekwipunek przechowywany będzie w jednostkach lub w rezerwowych bazach materiałowych.

Ode mnie: i skończyły się marzenia co poniektórych o szpanowaniu mundurem.

Piotr Bydgoszcz - Wto 20 Paź, 2009

HM, wnioskuję, że plany są ambitne ale realia życia są odrobinkę inne niż uważa Pan Generał.
Tommy - Czw 22 Paź, 2009

NSR to tak jakby podwójna forma skadrowania jednostek, bo przecież stanowiska żołnierzy NSR maja być wydzielane z etatu "P".
Szwejk - Czw 22 Paź, 2009

Nie do końca tak. Według mojej zasłyszanej wiedzy ma to wyglądać tak:
P
K = P + ŻR z przydziałów kryzysowych
W = P + ŻR z przydziałów kryzysowych + ŻR z przydziałów mobilizacyjnych
Przy czym, etat "W" może nie obejmować niektórych stanowisk ŻR z przydziałów kryzysowych. Temat przydziałów mobilizacyjnych żołnierzy zawodowych, jako mniej istotny, pominę.

Tommy - Czw 22 Paź, 2009

Powtarzam raz jeszcze : NSR mają być wydzielone z etatu "P". Np. : jednostka na "W" 3 tys. żołnierzy, na "P" 1 tys. i z tego 1 tys. np. 20 % do NSR. Podobno wg uznania dcy jw.
Szwejk - Czw 22 Paź, 2009

Nie będę się sprzeczał. Jak podkreśliłem, moja wiedza pochodzi z "zasłyszenia".
maximus-44 - Pią 23 Paź, 2009
Temat postu: ZGŁOŚ SIE DO NSR
A może wszystko jest O.K.? Niepotrzebnie tak wszystko krytykujemy ! !
Z obecnym systemem coś należało zrobić. A że na razie błądzą to rzecz ludzka, byle nie za długo bo coraz mniej czasu pozostaje.
Małe podsumowanie w sprawie NSR: za bardzo jeszcze nie wiadomo kiedy zacznie się nabór, więc wszyscy zainteresowani maja chodzić do WKU i się dowiadywać czy już coś wiadomo. Na ogłoszenie, na stronie internetowej nie ma co liczyć, na maila nikt nie odpowie, nawet jeżeli gdzieś podali adres.
Najważniejszy będzie Dowódca JW., Oni „fachowcy” to sobie ustalą ile w swojej jednostce potrzebują rezerwistów na czas kryzysu. Być może zostali zobowiązani do cięcia etatów aby zrealizować w końcu postanowienia „ustawy o restrukturyzacji wojska” i aby w końcu można było powiedzieć że stan ilościowy się zgadza z założeniami.

Żeby załapać się na etat NSR to kandydata czeka następująca droga:
1. Do WKU zanieść podanie i czekać na rozpatrzenie, jeżeli będzie O.K. to dalej,
2. następnie do wskazanej jednostki wojskowej na egzamin
a. tutaj nastąpi sprawdzian z WF (ale STOP trzeba mieć aktualne badania lekarskie więc wracamy po skierowania na badania i zapisujemy się w kolejki do specjalistów)
b. sprawdzian wiedzy wojskowej – Jeżeli byłeś w rezerwie to co wiesz o aktualnych regulaminach, innych procedurach NATO itp.? No ale może jakoś przejdziesz, jak się interesowałeś sprawami.
c. rozmowa kwalifikacyjna, czyli jak sam się zaprezentujesz tak wypadniesz, albo po prostu potraktują Cię jak intruza,
3. wypełnić formularz i poczekać na przeprowadzenie postępowania przez służby kontrwywiadu,
4. w międzyczasie można zaliczyć badania lekarskie i wrócić na egzamin z WF
5. załatwić testy w pracowni psychotechnicznej i badania psychologiczne,
6. czekać na decyzję,
7. następnie do WKU po przydział kryzysowy i podpisać kontrakt. I już po wszystkim.

Naddatek za samo pozostawanie na przydziale „K” nie będzie żadnego stałego miesięcznego wynagrodzenia, ale taki żołnierz będzie musiał być na „gwizdek”.
Procedura zdecydowanie dla pasjonatów !! Czy może jednak chodzi o cos innego? A może po prostu tak wyszło.

.

[ Dodano: Pią 23 Paź, 2009 ]
Belial napisał/a:
Czyli już porzucamy lansowaną poprzednio koncepcję 8 milionowej rezerwy? :oops1: :


ABSOLUTNIE NIE


Z starego artykułu przytoczonego przez mangana wynika że mamy 7 mln rezerwistów, to jest prawie tyle ile się spodziewałem na podstawie analizy danych statystycznych dostępnych w sieci - to jest OK.
Ja bym tylko prosił aby jednak w jakimś stopniu przeszkalać nowe pokolenia i planować im przydziały mobilizacyjne. No i oczywiście systematycznie gromadzić uzbrojenie.

Co do koncepcji 100 tys. Armii, zgodziłbym się pod warunkiem że przedstawicie jej skład i uzbrojenie, wg kryteriów jakościowych. Czyli ile i jakiego uzbrojenia posiadać aby pozbawić atakującego przeciwnika wszelkiej inicjatywy?

Planowany etat 100 tyś obejmuje wszystkie rodzaje wojsk a nawet etaty w MON z Ministrem na czele. Wojsk lądowych w tej liczbie jest ok. 40 tyś. wraz ze wszystkimi instytucjami i sztabami, tak że na formacje bojowe pozostaje niewiele.
.

PDT - Sob 24 Paź, 2009
Temat postu: Re: ZGŁOŚ SIE DO NSR
maximus-44 napisał/a:


[ Dodano: Pią 23 Paź, 2009 ]
Belial napisał/a:
Czyli już porzucamy lansowaną poprzednio koncepcję 8 milionowej rezerwy? :oops1: :


ABSOLUTNIE NIE


Z starego artykułu przytoczonego przez mangana wynika że mamy 7 mln rezerwistów, to jest prawie tyle ile się spodziewałem na podstawie analizy danych statystycznych dostępnych w sieci - to jest OK.
Ja bym tylko prosił aby jednak w jakimś stopniu przeszkalać nowe pokolenia i planować im przydziały mobilizacyjne. No i oczywiście systematycznie gromadzić uzbrojenie.


.




A jak sobie, wyobrażasz wyegzekwowanie przeszkolenia takiej ilości ludzi i utrzymanie ich w odpowiedniej kondycji pod względem wyszkolenia w czasach kiedy obowiązkowa służba wojskowa jest bardzo niepopularna i jest powszechnie utożsamiana z łamaniem praw człowieka.
Według moich spostrzeżeń w cywilizacji wywodzącej się z cywilizacji kultur śródziemnomorskich przez kilka dziesięcioleci to będzie raczej niemożliwe i zmiana poglądów opinii publicznej będzie raczej możliwa jedynie kiedy ta opinia publiczna dozna szoku, spowodowanego konfliktem zbrojnym w jakiejkolwiek postaci i ogół obywateli dostrzeże własną słabość oraz uświadomi sobie że, pewnych hipotetycznych obecnie wydarzeń można byłoby uniknąć.
Obecnie został praktycznie zawieszony obowiązek służby wojskowej(większość społeczeństwa blednie postrzega to jako ostateczne zniesienie) i próba jego przywrócenia może spowodować silny opór społeczny i poważny kryzys polityczny.
Obecnie to wyglądałoby jak odebranie dziecku cukierka którego wcześniej podarowało się, a o znalezieniu ok. 7 - 8 mln ludzi którzy dobrowolnie poddadzą się jakiej formie przeszkolenia wojskowego możesz zapomnieć.

Piotr Bydgoszcz - Sob 24 Paź, 2009

Panowie nie wiem jak to wygląda na dzień dzisiejszy, raczej się nie zmieniło - przypuszczam. Każda JW posiada coś takiego jak Oficer Mobilizacyjny, człowiek zajmujący się rozwinięciem JW na czas Mobilizacji w czasie P powinien posiadać wiedzę o rezerwistach będących na przydziałach do konkretnej JW. Nie każda JW jest w stanie pełnego ukompletowania na czas rozwinięcia Mob. Oznacza to że NSR będzie istniał przy jednostkach mobilizowanych najszybciej, stąd przydział K. Pozostali rezerwiści będą przydzielani do JW mobilizowanych i kompletowanych wolniej i później....

PS.
Jeśli napisałem za dużo proszę o usunięcie.

Tommy - Sob 24 Paź, 2009

Już dawno nie ma stanowiska o takiej nazwie: oficer mobilizacyjny.
Szwejk - Sob 24 Paź, 2009

Widzę, że nadal mylony jest przydział kryzysowy z przydziałem mobilizacyjnym, sytuacja kryzysowa ze stanem wojny.
PDT - Sob 24 Paź, 2009

Będzie długo mylony.
Piotr Bydgoszcz - Sob 24 Paź, 2009

Będzie długo, ponieważ wchodzenie na WSGB z reguły było związane z rozwinięciem mobilizacyjnym, Tak? Stan Kryzysowy pojawił się niedawno w momencie tzw. uzawodowienia WP. Tak czy inaczej będzie to rozwinięcie mobilizacyjne, Tak? Zwykła ta.... semantyka.
mangan - Sob 24 Paź, 2009

Nie kłóćcie się bo na razie nie ma o co. Nie wiadomo czy te NSR w ogóle powstaną. Czy oglądaliście dzisiaj wywiad z gen. Polko? Ręce w górę! :D
Tommy - Sob 24 Paź, 2009

A mógłbyś podrzucić namiary na ten wywiad ?
focus - Sob 24 Paź, 2009

W tym miejscu można pobrać Nr 42 PZ. Na stronie 17 znajdziemy wywiad z gen. dyw. Andrzejem WASIELEWSKIM - Szefem Zarządu Organizacji i Uzupełnień P-1 SG WP na temat budowy oraz najbliższych perspektywach funkcjonowania - NSR

Życzę miłej lektury. :czytanie:

mangan - Sob 24 Paź, 2009

Tommy napisał/a:
A mógłbyś podrzucić namiary na ten wywiad ?

To było przed 14.00 na Superstacji, ale nie mogę znaleźć w necie.

Piotr Bydgoszcz - Sob 24 Paź, 2009

Czytałem PZ. Sporo niedomówień, przedyskutowanych tutaj na wszelkie sposoby pozostało. Oczekiwałbym już rozwiązań prawnych i proceduralnych. tak czy inaczej w poniedziałek odwiedzę WKU.
maximus-44 - Nie 25 Paź, 2009
Temat postu: osiągnięto cel
PDT napisał/a:
...................
Obecnie został praktycznie zawieszony obowiązek służby wojskowej(większość społeczeństwa blednie postrzega to jako ostateczne zniesienie) i próba jego przywrócenia może spowodować silny opór społeczny i poważny kryzys polityczny.
Obecnie to wyglądałoby jak odebranie dziecku cukierka którego wcześniej podarowało się, a o znalezieniu ok. 7 - 8 mln ludzi którzy dobrowolnie poddadzą się jakiej formie przeszkolenia wojskowego możesz zapomnieć.



Właśnie jest dokładnie tak jak piszesz, należy to podkreślać i uzmysłowić każdemu, to zajmuje się sprawami obronności państwa. Zrobiono coś czego nie da się wrócić. Uprawiano w gazetach propagandę, że koniec z przymusem, teraz tylko „zawodowcy i „Gwardia Narodowa” i został osiągnięty cel, tylko w czyim interesie tego dokonano.
.

Szwejk - Nie 25 Paź, 2009

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Stan Kryzysowy pojawił się niedawno w momencie tzw. uzawodowienia WP. Tak czy inaczej będzie to rozwinięcie mobilizacyjne, Tak?

Nie.

PDT - Nie 25 Paź, 2009

maximus-44 napisał/a:
tylko w czyim interesie tego dokonano.


Ja uważam, że za tym wszystkim kryją się przyszłoroczne wybory prezydenckie oraz parlamentarne w 2011r.

Po prostu ktoś przelicytował poprzednika a e efekcie nie mamy już armii opierającej się na poborze ale też nie stworzyliśmy jeszcze zawodowej.
Natomiast zaspokajanie potrzeb mobilizacyjnych opiera się na żołnierzach rezerwy powołanych do zsw przed 5 grudnia 2008r.

maximus-44 - Nie 25 Paź, 2009
Temat postu: mądre głowy
Gen Wasilewski w przytoczonym artykule (nr 42 Polski Zbrojnej) dobrze mówi że NSR to:
- „nowy sposób uzupełniania jednostek wojskowych”.
Po co było robić cały ten szum medialny, że powstaje 30 tyś - „Gwardia Narodowa” jak nie o to chodziło.
Całość wymyślono po to aby jakoś zachęcić kilku lekarzy do misji w Afganistanie, i znaleźć tłumaczy języków - paszto, dari;
Tylko po co tyle kasy na to przedsięwzięcie zaplanowano, w sumie ktoś się nieźle obłowi. Zapewne zostaną wynajęte jakieś firmy zewnętrzne do przeprowadzenia tego co powinni zrobić ludzie w ramach stosunku pracy na zajmowanym stanowisku służbowym w MON.

W tym samym numerze Polski Zbrojnej (42) jest artykuł na str. 32 „WSPÓLNA OBRONA” i wyróżniona myśl przewodnia: Nawet profesjonalna armia nie zapewni sama efektywnego systemu obronnego. Do jego budowy powinien przyczynić się każdy obywatel.
No i radziły mądre głowy, jak to powinno być i dobrze mówiły, i każdy coś istotnego zaprezentował, tylko dlaczego tych słów nie obraca się w czyny, a tak naprawdę kończy się na gadaniu - nie ma przełożenia na akty prawa a następnie konsekwentnym realizowaniu tych mądrych postulatów.

Jedno jest pocieszające że rezerwistów jest 8 mln. Wynika to z wywiadu z gen. Wasilewskim, czyli jeszcze da się coś zrobić, tylko żeby ktoś nad tym zapanował i jakoś właściwie tym pokierował.

Szwejk - Nie 25 Paź, 2009

maximus-44 napisał/a:
Jedno jest pocieszające że rezerwistów jest 8 mln.

Współcześnie o sile armii użytej w wojnie regularnej decydują przede wszystkim uzbrojenie i sprzęt. Żołnierz staje się, niestety, tylko dodatkiem.

mangan - Nie 25 Paź, 2009

Ale jeżeli nie stać nas na odpowiedniej klasy sprzęt (modernizujemy SKOT-y, BRDM-y, BWP-y) to musimy nadrabiać ilością "luf".
Rewizor - Nie 25 Paź, 2009

maximus-44 napisał/a:
Jedno jest pocieszające że rezerwistów jest 8 mln
Chyba masz na myśli osobników w wieku poborowym. Bo rezerwiści z nich marni. Mając na myśli oczywiście ostatni termin i zakres przeprowadzanych z nimi szkoleń i ćwiczeń. Bo jak sięgam pamięcią, dla obniżenia kosztów (ktoś musi płacić, jak się powoła człowieka robiącego u prywaciarza) rezerwę powoływano w niedzielę dla sprawdzenia obecności i upewnienia się czy jeszcze go nie ma na Zielonej Wyspie. No i oczywiście przymierzenia butów i munduru. Urozmaiceniem były grochówka i strzelanie z kałacha.
I tak to by wyglądało.

mangan - Nie 25 Paź, 2009

Rewizor napisał/a:
I tak to by wyglądało.

Dokładnie tak było.

Szwejk - Nie 25 Paź, 2009

mangan napisał/a:
Ale jeżeli nie stać nas na odpowiedniej klasy sprzęt (...) to musimy nadrabiać ilością "luf".

Podobną receptę na bezpieczeństwo, aczkolwiek z innych pobudek, miał pewien pacyfista, który na pytanie dziennikarza: "Skoro jesteś przeciwnikiem wojska i służby wojskowej, to jak w razie agresji będziesz bronił swojej matki, żony, dziecka ?", takiej udzielił odpowiedzi: "Każdemu dać karabin" :lanie2:

mangan - Nie 25 Paź, 2009

To daj lepszą propozycję, ale na możliwości naszego kraju.
mangan - Nie 25 Paź, 2009

Właśnie do tego zmierzałem. Ale nadal nie rozwiązuje to sprawy wyposażenia. Skoro państwa nie stać na najnowocześniejszy sprzęt to nie ma znaczenia czy to będzie 75 tyś. zawodowców i 45 tyś. NSR czy czegoś innego bo i tak sprzęt będzie taki sam. Czy uważasz, że jak będziemy kupować stare F-16 i Herculesy to nasza obronność jakoś specjalnie wzrośnie? Dlaczego nie kupiliśmy nowych samolotów, nowych zestawów przeciwlotniczych, nowych transporterów itp? Dlatego bo nas na nie nie stać. Ale czy to znaczy, że mamy się poddać?
Ditz - Nie 25 Paź, 2009

Dlaczego powiela się tu obiegowe mity? Nasze F-16 sa fabrycznie nowe. Jeżeli przez "transportery" mamy rozumiec Rosomaki to one również sa pojazdami prosto z fabryki.
No chyba że przez "stare" rozumie się rok oblotu, ale klasyfikowanie możliwości samolotu na podstawie takiego kryterium jest delikatnie mówiąc niewłaściwe.

PDT - Nie 25 Paź, 2009

szer. Szwejk napisał/a:
"Każdemu dać karabin"


Nie wiedział co odpowiedzieć, bo nie znał się więc, palnął pierwszą lepszą głupotę którą "ślina mu na język przyniosła"


El Lobo napisał/a:
Nawet jeśli 75% do służby się nie nadaje/nie chce to i tak pozostaje ogromna ilość osób. A to przecież nie wszyscy, którzy mogliby/chcieli w NSR służyć....


Tylko, że ci pasjonaci traktują w większości militaria jako swego rodzaju fetysz i w zasadzie nie wiele więcej.
Ze znanych mi przypadkach to w większości właśnie tacy byli sprawcami nieszczęśliwych wypadków z bronią ponieważ, zapominają że nie jest to "zabawka dla dorosłych".
Natomiast wyszkolenie jest długie, żmudne i niestety nieprzyjemne(nawet wyrabianie pewnych odruchów warunkowych), do tego należy zintegrowanie tych ludzi gdzie wytworzenie silnych więzi jest niezwykle ważne a o tym zapomina się.


Ditz napisał/a:
Nasze F-16 sa fabrycznie nowe.


Do tych maszyn na pewno rezerwiści nawet się nie zbliżą.

mangan - Nie 25 Paź, 2009

"Jeżeli przez "transportery" mamy rozumiec Rosomaki to one również sa pojazdami prosto z fabryki".


Tak, ale nie w takiej ilości i dlatego pozostały SKOT-y zmodernizowane jako RYŚ. Jak podają w armii pozostało jeszcze ok. 300-400 Skotów, do tego BRDM i BWP. Do 2013 roku mamy mieć 690 Rosomaków w różnych wersjach a to jest nasz najnowocześniejszy transporter. Jest już chyba w fazie testów Irbis - taki Ryś w wersji 6x6. Co do F-16 to panuje opinia (także w wojsku), że to starsza wersja po remoncie. Jeżeli ktoś ma wiedzę na ten temat to niech się wypowie. Mnie chodzi o ten okres przejściowy zanim dociągniemy do tego 2030 kiedy wszystko ma być cacy.

maximus-44 - Nie 25 Paź, 2009

El Lobo napisał/a:
...........Skoro z SPO wynikało, że minimalna wielkość naszych SZ powinna wynosić 75tysięcy, aby zapewnić nam bezpieczeństwo, ................


El Lobo Powolutku…. Pytanie dość istotne dla mnie - Co to jest „SPO” jeżeli tam napisano że 75 tyś wystarcza aby zapewnić nam bezpieczeństwo narodowe i jest udowodnione dlaczego starczy i jak oni będą bronić terytorium naszego kraju a przede wszystkim w co zostanie uzbrojonych te 75 tyś i być może jaka przymną strukturę organizacyjną. Jeżeli to takie proste, mogłem to po prostu przeczytać i nie mącić na forum. To ja nie mam tutaj czego szukać i trochę mi głupio że chciałem ugrupowanie obronne budować z 2 do 3 mln żołnierzy a docelowo widziałbym powołanych pod broń 8 mln. Przeczytałbym sobie i już bym wiedział.

Czy chodziło ci o wydawnictwo „Strategiczny Przegląd Obronny” czy może jakiś dokument lub inne opracowanie..?

Tommy - Nie 25 Paź, 2009

mangan, informacje o naszym UiSW takie lekko dziwne masz. Resztki Skotów dożywają swoich dni jako pojazdy specjalistyczne i do modernizacji niespecjalnie sie nadają. Irbis to tylko propozycja i o żadnej fazie testów nie ma mowy. A co rozumiesz, pod tym, że F-16 to "starsza wersja po remoncie" ?
mangan - Nie 25 Paź, 2009

Tommy napisał/a:
Resztki Skotów dożywają swoich dni jako pojazdy specjalistyczne i do modernizacji niespecjalnie sie nadają. Irbis to tylko propozycja i o żadnej fazie testów nie ma mowy.

http://www.militarium.net/viewart.php?aid=312
http://www.militarium.net/viewart.php?aid=311
Poszukam jeszcze na temat Irbisa o tych testach.
.
Cytat:

A co rozumiesz, pod tym, że F-16 to "starsza wersja po remoncie" ?


Podobno używane.

[ Dodano: Nie 25 Paź, 2009 ]
Co do F-16 to rzeczywiście są nowe. Zwracam honor.

Szwejk - Nie 25 Paź, 2009

mangan napisał/a:
To daj lepszą propozycję, ale na możliwości naszego kraju.

To "lanie" mangan nie było reakcją na Twoją, lecz pacyfisty wypowiedź :efendi2: . Sam nie jestem strategiem, wodzem, ani nawet - jako WKU-owiec - wojownikiem. Wywołany do odpowiedzi podam jednak swój, zapewne dla wielu dyskusyjny, przepis na prowadzenie walki z ewentualnym agresorem: wojna partyzancka.

Na silną armię mogą pozwolić sobie tylko państwa bogate. My, niestety, do takich nie należymy. Proponowałbym więc utrzymywanie w czasie pokoju liczebnie niewielkich lecz przyzwoicie uzbrojonych, wyposażonych i wyszkolonych sił zbrojnych - na miarę możliwości finansowych państwa. Równolegle należałoby zająć się planowaniem struktur armii podziemnej i szkoleniem przyszłych partyzantów. Jak pokazuje historia wojen, w tym afgańskich, działaniami partyzanckimi, pomimo stosunkowo niewielkich nakładów finansowych, można skutecznie nękać i wykrwawiać, a nawet przepędzić choćby najpotężniejszego najeźdźcę.
Pozostawałby tylko problem natury psychologicznej. Wojna partyzancka jest efektywna tylko wtedy, gdy prowadzą ją ludzie głęboko zmotywowani, o wysokim morale, gotowi zginąć za sprawę. Patriotyzm zaś i duma narodowa, niestety, w mojej ocenie, skutecznie zostały przez polityków ostatniego dwudziestolecia z mentalności naszego społeczeństwa wyrugowane. Z drugiej jednak strony, jesteśmy podobno narodem, który o swojej polskości i wspólnym interesie narodowym przypomina sobie dopiero w momentach zagrożenia - i w tym moja nadzieja.

maximus-44 - Nie 25 Paź, 2009
Temat postu: defilady
PDT napisał/a:

A jak sobie, wyobrażasz wyegzekwowanie przeszkolenia takiej ilości ludzi i utrzymanie ich w odpowiedniej kondycji pod względem wyszkolenia w czasach kiedy obowiązkowa służba wojskowa jest bardzo niepopularna i jest powszechnie utożsamiana z łamaniem praw człowieka.
.................................a o znalezieniu ok. 7 - 8 mln ludzi którzy dobrowolnie poddadzą się jakiej formie przeszkolenia wojskowego możesz zapomnieć.




A może zachęcać i motywować a nie egzekwować, Uświadamiać potrzebę, budować społeczeństwo obywatelskie kształtować postawy patriotyczno obronne. Może jakiś przykład osobisty dał by znany polityk i pociągnął za sobą tłumy.

Odpowiedzialność za nas jest w naszych rekach, za nasze dzieci i ich matki odpowiadamy my sami - rozumiesz ŻOŁNIERZU !!!!!!!!! i lepiej weź ten karabin i naucz się dobrze strzelać bo inaczej oni zginą- powiedz tak „zamazańcom” poluzowanymi pasami (sorry wycofano pasy) to ich powinno ruszyć.

Może na zakończenie szkolenia rezerwy, albo z okazji święta narodowego jakaś defilada przez miasto w wykonaniu rezerwy, niech sąsiedzi patrzą, niech synowie patrzą na ojców jak maszerują, może będą się sprężać i dadzą z siebie więcej.

Jak sobie to wyobrażam – jak mnie MON zatrudni to rozpracuje to w szczegółach, poczęci już trochę o tym pisałem wcześniej.

.

Dziad Borowy - Nie 25 Paź, 2009

mangan napisał/a:

Tak, ale nie w takiej ilości i dlatego pozostały SKOT-y zmodernizowane jako RYŚ.

W naszej armii nie ma Rysiów, poza kilkoma Ryś-med. I najprawdopodobniej więcej nie będzie. To, co jest, to zwykłe SKOT-y, głównie wozy dowodzenia R-2AM i R-3M plus ewentualnie jakieś SKOT 2A/AP w magazynach. Irbisów WP nie posiada w ogóle.

Pozdrawiam

PDT - Nie 25 Paź, 2009

maximus-44 napisał/a:
jak mnie MON zatrudni to rozpracuje to w szczegółach, poczęci już trochę o tym pisałem wcześniej.


:lanie:

Cytat:
I nie będę Stefkiem chyba
Jak nie złapię wieloryba


Pamiętam to z dzieciństwa, tu pojechałeś nieco po bandzie.


maximus-44 napisał/a:
albo z okazji święta narodowego jakaś defilada przez miasto w wykonaniu rezerwy, niech sąsiedzi patrzą, niech synowie patrzą na ojców jak maszerują,


To mało istotne epizody.

Było dwóch takich co próbowało zmieniać w podobny sposób mentalność całych narodów, jeden był Gruzinem a drugi Austriakiem, co im z tego wyszło to wszyscy wiemy.

:gent:

mangan - Nie 25 Paź, 2009

szer. Szwejk napisał/a:
Wywołany do odpowiedzi podam jednak swój, zapewne dla wielu dyskusyjny, przepis na prowadzenie walki z ewentualnym agresorem: wojna partyzancka.


No i to jest coś konkretnego. Jednak tą partyzantkę zamieniłbym na Gwardię Narodową. Bo jest tu istotna różnica. Partyzantka to jakby nie było "cywil banda", a Gwardia to jednak regularne oddziały chociaż w rezerwie.
Dziad Borowy napisał/a:
W naszej armii nie ma Rysiów, poza kilkoma Ryś-med. I najprawdopodobniej więcej nie będzie. To, co jest, to zwykłe SKOT-y, głównie wozy dowodzenia R-2AM i R-3M plus ewentualnie jakieś SKOT 2A/AP w magazynach. Irbisów WP nie posiada w ogóle.

Co do Irbisów to mają być eksportowane, ale jeżeli nasza armia będzie zainteresowana to na pewno wejdą na wyposażenie. Nie można z góry zakładać, że nie będą potrzebne. Co do Skotów i Irbisa są to propozycje zakładów poznańskich. Ile ich będzie zmodernizowanych i ile wejdzie na stan nie zależy od nas, ale ważne, że jest taka opcja. Jak to mówią "z braku laku i kit dobry". Cały czas chodzi o okres przejściowy.

maximus-44 - Nie 25 Paź, 2009
Temat postu: SKOT
Taki SKOT to idealna sprawa dla masowej armii rezerwowej, niestety był !!!!
Mi to szkoda „SKOT-ów” , kto wie ile ich było w naszej armii ? a czy Czesi również je wycofali?
Niedawno obejrzałem film z serii - National Geographic – „Megafabryki – czołgi”
Film pokazuje proces remontu i modernizacji czołgu M1 Abrams. Proces wygląda tak że uszkodzony bądź po prostu wyeksploatowany czołg jest rozbierany do ostatniej śrubki, wszystkie części są katalogowane i magazynowane, kadłub jest piaskowany do „żywej stali”, a następnie rozpoczyna się proces składania i regeneracji zużytych części (np elementów silnika turbinowego). Montuje się nowsze systemy kierowania ogniem oraz te urządzenia, które wymagają wymiany.
Najistotniejsze co z niego wynika to, to iż od kilku lat nie wybudowano żadnego nowego czołgu M1 Abrams, wszystkie są po remontach i modernizacji. Nawet te uszkodzone z Iraku zostały przetransportowane z powrotem i wyremontowane. Armia planuje użytkować je do 2030, czyli łączny czas użytkowania i służby tego sprzętu będzie wynosił 50 lat.
Czy nie można było takiego procesu zastosować ze SKOT-ami, skoro bogatej Ameryce opłaca się, jak doszło do wycofywania określonych grup sprzętu bojowego, kto opracował opinie na ten temat i kto podjął decyzję, czy są dokumenty zatwierdzające ten proces podparte jakąś oceną „fachowców” po prostu szkoda !![/b]

mangan - Nie 25 Paź, 2009

W tej chwili jest możliwość zakupienia do 250 szt. BWP po remoncie ze słowackiej armii. Cena to 220 tyś.$ + VAT za sztukę. W pełni sprawne - nie zdemilitaryzowane.
http://www.pa-ko.com.pl/i...237&grupa_id=41

Szwejk - Nie 25 Paź, 2009

mangan, pisząc o partyzantach i działaniach partyzanckich, miałem na myśli czas okupacji, czyli po rozbiciu (rozformowaniu) regularnej armii. Nie byłaby to więc gwardia narodowa ani obrona terytorialna, choć przyszli partyzanci szkoleni byliby w czasie pokoju w ramach służby w tego typu formacji.
mangan - Nie 25 Paź, 2009

maximus-44 napisał/a:
Taki SKOT to idealna sprawa dla masowej armii rezerwowej, niestety był !!!!

Tez widziałem ten film. Nam się nie opłaca - lepiej zezłomować i płakać, że nie ma. Chyba lepiej mieć ochronę z takiego pancerza niż żadnej, a i środek transportu a nie na piechotę dymać. To samo się tyczy starów 266. Zobaczcie tylko w necie ile tego jest.
http://www.pa-ko.com.pl/index1.php

[ Dodano: Nie 25 Paź, 2009 ]
szer. Szwejk napisał/a:
miałem na myśli czas okupacji, czyli po rozbiciu (rozformowaniu) regularnej armii.

No coś Ty! Nasza wspaniała armia rozbita?!!! A my żeśmy wygrywali wszystkie manewry. :D

[ Dodano: Nie 25 Paź, 2009 ]
Trochę sobie jaja robię, ale jednak obstawałbym przy GN. Nie wiem co na temat partyzantki mówią konwencje dlatego preferuje to drugie rozwiązanie. No i jak wyobrażasz sobie nabór do partyzantki? Jak ćwiczenia. Rekompensaty itp?.

PDT - Nie 25 Paź, 2009

Belial, a ja odstawiłbym do lamusa "Antka Szkodnika". :gwizdze:
Szwejk - Nie 25 Paź, 2009

mangan napisał/a:
No i jak wyobrażasz sobie nabór do partyzantki? Jak ćwiczenia. Rekompensaty itp?.

szer. Szwejk napisał/a:
... przyszli partyzanci szkoleni byliby w czasie pokoju w ramach służby w tego typu formacji.

czyli GN, OT, jak zwał tak zwał.

PDT - Nie 25 Paź, 2009

szer. Szwejk napisał/a:
przyszli partyzanci szkoleni byliby w czasie pokoju w ramach służby w tego typu formacj


Robili to Francuzi przed 1871 rokiem, ale jak Bismarck dopiął swego "depeszą emską" to w przypadku złapania mieli "czapę".

Szwejk - Nie 25 Paź, 2009

I co z tego wynika PDT ? Nasi w Katyniu też "dostali w czapę", a przecież partyzantami nie byli. A w ogóle partyzanci w okupowanym kraju skąd się biorą, ze szkółki niedzielnej ? Skądkolwiek by się nie wywodzili i tak dla okupanta są bandytami lub terrorystami.
PDT - Nie 25 Paź, 2009

szer. Szwejk, nie irytuj się proszę. Zazwyczaj partyzantka powstawała jako reakcja na klęskę albo próba przejęcia władzy lub oderwania terytorium spod władzy państwowej i ustanowienie nowej państwowości i była tworzona metodami "chałupniczymi".
PDT - Nie 25 Paź, 2009

Belial napisał/a:
A u nas w społeczeństwie ostatnio z tym bardzo krucho...

Oj bardzo !

Szwejk - Nie 25 Paź, 2009

PDT napisał/a:
szer. Szwejk, nie irytuj się proszę.

Zapewniam Cię, że daleki jestem od stanu irytacji :gent:

maximus-44 - Nie 25 Paź, 2009

PDT napisał/a:
...
................... tu pojechałeś nieco po bandzie.



PDT to pisanie o zatrudnieniu w MON-ie to tylko żart, nie traktuj tego na serio, opracowanie takich założeń, powinno być pracą zespołową uznanych autorytetów w dziedzinie wojskowości i bezpieczeństwa narodowego a nie samozwańczym aktem pojedynczej osoby. Tak tylko chciałem zwrócić uwagę że powinno się robić znacznie więcej a taka amatorszczyznę jak teraz to każdy może uprawiać.
Na to co robi MON nie mamy wpływu, a nawet nie można doszukać się nigdzie jakiegoś czytelnie przedstawionego planu lub „zamysłu”.
.

mangan - Pon 26 Paź, 2009

No i dzisiaj wszystko się wyjaśniło. Min. Klich podał jakie będą wydatki i na co w najbliższych latach. Zrezygnowano z Loary i Pumy. Można zrezygnować z reszty naszego przestarzałego sprzętu. Tak więc wszystkie rozważania na temat adaptacji istniejącego sprzętu możemy zakończyć. To co zostało można przekazać do muzeów lub dla kolekcjonerów. Pozostaje tylko czekać na rozpoczęcie realizacji programu NSR. :brawo:

[ Dodano: Pon 26 Paź, 2009 ]
El Lobo napisał/a:
Jednak Urały, Krazy, Skoty i T-55 jako sprzęt (nawet zmodernizowany) dla NSR?


Nie dla NSR tylko coś w rodzaju GN lub innej cywilbandy. Ale to już historia.

maximus-44 - Pon 26 Paź, 2009
Temat postu: grzeczniej nie mozna ?
El lobo postaraj się trochę, grzeczniej odzywać bo to nieładnie tak tylko epitety pod czyimś adresem, mądrzyć się, a nie przedstawiać żadnych argumentów – to nie dyskusja.
Lepiej odpowiedz na moje pytanie, zadane wcześniej bo to wyczerpie w całości tą dyskusje, która zacząłem.
Z jakiego SPO wynika ze nasza armia licząc 75 tyś zapewni nam bezpieczeństwo ? Przeczytam i dam sobie spokój z dyskutowaniem.
.

[ Dodano: Pon 26 Paź, 2009 ]
Dużo racji w tym iż nie każdy sprzęt nadaje się do regeneracji, niektóre czołgi tylko na pomniki ale;
Jeżeli chodzi o SKOTA to raczej mówimy o właściwościach jego pancerza, był on wykonany w pewnych „stanagach” UW wcale nie gorszych od obecnie produkowanych myślę o właściwościach balistycznych, zapewniał pewien poziom bezpieczeństwa, a wykonany był poprzez spawanie, tak jak obecnie produkuje się nadal kadłuby, można było cos wymyślić z tym kadłubem.
Nie wolno patrzeć na sposób użycia takich pojazdów tylko i wyłącznie przez pryzmat –natarcia i walki na pierwszej linii, mogły spełniać swoją rolę w innych działaniach.
El Lobo jeszcze trochę cię pomęczę, taki przykład w kwestii pancernych trumien – „Merkawy” długo uchodziły za czołgi niezniszczalne, Az w końcu i na nie nauczyli się polować Palestyńczycy, kwestia ładunku i taktyki z domieszką głupoty i szczęścia po obu stronach. a to najnowsza myśl wojskowa !!

PDT - Wto 27 Paź, 2009

El Lobo napisał/a:
Skoty i T-55


No Panowie, jestem pod wrażeniem źródeł na których się opieracie.
:-o

Tommy - Wto 27 Paź, 2009

Mam wrażenie, że w tej dyskusji przenieśliśmy się w czasie o 20 lat wstecz. W chwili obecnej to już chyba nawet nie ma żyletek, na które pocięto SKOT-y i T-55.
Puchacz - Wto 27 Paź, 2009

NSR to wojsko, mające przypominać dawną partyzantkę, w nowoczesnej wersji. Na wypadek obrony Polski, powstaną zapewne różne, oddziały partyzanckie, mamy w tym tradycję.
Tommy - Wto 27 Paź, 2009

NSR absolutnie nie są planowane jako partyzantka. To, czym maja być, jest dostępne także w internecie, tak że proszę : nie pisz bajek.... :efendi2:
piotrek19840401 - Wto 27 Paź, 2009

Witam :)
Mam takie pytanko gdzie cos znajde na temat wolnych etatów WKU Szczecin
Podjuchy?????
Pozdrawiam

mangan - Wto 27 Paź, 2009

Wiem, że niektórzy maja małe rozumki i raczej powinni zmienić nick na "Kubuś Puchatek", ale jeżeli mienia się jako doświadczeni monowcy to proszę powiedzcie jakie uzbrojenie jest przewidziane na dzisiaj dla rezerwy? Czym ma walczyć rezerwista, który dziś czy jutro zostaje powołany do służby bo wróg przekroczył granice Polski? Czy wszyscy żołnierze maja broń osobistą? A może mają czekać aż któryś polegnie i zajmie jego miejsce? No proszę o odpowiedź na konkretne pytania.
mangan - Wto 27 Paź, 2009

Lokalny magazyn może dać miotłę i łopatę.
mangan - Wto 27 Paź, 2009

Zapomniałeś, że oprócz armii zawodowej i NSR będzie jeszcze rezerwa tylko w mniejszej ilości. Czy wyobrażasz sobie, że nawet jeżeli będzie razem 150 tyś. zawodowych i NSR to oni nas obronią? Myślę, że drugie tyle to musimy mieć rezerwy takiej jak do tej pory. Bundeswehra ma docelowo 370 tyś. chłopa. Tylko nie wiem czy u nich jest też pobór taki jak był u nas czy też tylko zawodowi.
Piotr Bydgoszcz - Wto 27 Paź, 2009

Uważam, że prędzej czy później okaże się konieczne przywrócenie obowiązkowego szkolenia wojskowego dla celów podtrzymania rezerw. Z drugiej strony chyba żołnierze NSR odchodzący ze służby zapełniać będą szeregi tej "drugiej" rezerwy...
PDT - Sro 28 Paź, 2009

Nowa ustawa przewiduje taką opcję i procedura będzie prostsza niż w przypadku przywrócenia zasadniczej służby wojskowej.
maximus-44 - Pią 30 Paź, 2009
Temat postu: partyzantka
El Lobo napisał/a:

Maksimus, to jeszcze mi powiedz jaki sens jest wyposażać jakąś strukturę w czołgi i KTO, która z założenia ma być partyzantką? O ile nie mam nic przeciwko staremu sprzętowi inżynieryjnemu (klęski żywiołowe itp), o tyle tych T-55 wogóle nie rozumiem. Tym bardziej, że przecież można przesunąć T-72 właśnie do NSR (dla zawodowców zostawiając Leopardy i Twarde) czy Stary zastępowane przez Star-Many/Jelcze/Tatry (w przyszłości)


El Lobo – nie udowadniałem tutaj że partyzantkę należy uzbrajać w SKOTY + T-55, dlatego przyznaje że takim partyzantem w T-55 to nie chciałbym być i w większości wypadków to nie miało by sensu. Ale skoro zjechaliśmy na temat partyzantki (czyli działań nieregularnych, wg regulaminu) to moja największa uwaga dotyczy tego iż partyzantki nie wolno planować jako zasadniczego sposobu obrony kraju. Zasadniczym sposobem powinno być zbudowanie ugrupowania obronnego złożonego ze wszystkich potrzebnych elementów. W moim przeświadczeniu Armia Rezerwowa (czyli uformowana z obywateli przeszkolonych w czasie pokoju) odegrałaby zasadnicza rolę w tworzeniu obrony na uprzednio zaplanowanych rubieżach i kierunkach.
Kolejna uwaga w temacie partyzantki leśnej jak również prowadzenia jakichkolwiek działań w lasach, czy nawet rozmieszczanie tam sprzętu i ludzi w tzw. rejonach ześrodkowania, może skończyć się tragicznie ze względu na możliwości współczesnych środków rozpoznawczych. Rozpoznanie przy pomocy urządzeń termowizyjnych wystarczy do zlokalizowania wszelkich zgrupowań ludzi w lesie i zadania śmiertelnego ciosu od razu całemu oddziałowi. Ładunki paliwowo – powietrzne lub innych typów przenoszone np. przez wyrzutnie BM-30 Smiercz, BM-21 Grad i BM-27 Uragan, lub przez lotnictwo, spalą profilaktycznie hektary lasów bez szczegółowego rozpoznania i wikłania się w jakiekolwiek podchody.

Jeżeli myślimy o zgrupowaniach partyzanckich w stylu II WŚ to wydaje mi się to niemożliwe ze względów możliwości potencjalnego przeciwnika.

„Polska powinna zbudować obronny system wojskowy, jakim współcześnie dysponuje każde normalne państwo. Oceniając istniejące możliwości można sądzić, że przy klarownej koncepcji działania i pewnym wysiłku w stosunkowo krótkim czasie można będzie stworzyć skuteczną obronę RP. Trzeba jednak dążyć do zmiany mentalność ludzi zajmujących się obronnością. Wyplenić istniejący nadal brak wiary w siłę Polski. Uzmysłowić jakie środki są nam potrzebne do obrony. Odrzucić relikty organizacyjne i koncepcyjne będące spadkiem m.in. po Układzie Warszawskim.”

PDT - Pią 30 Paź, 2009

maximus-44 napisał/a:
nie udowadniałem tutaj że partyzantkę należy uzbrajać w SKOTY + T-55, dlatego przyznaje że takim


Ten sprzęt, już dawno przerobiono na maszynki do golenia.

Puchacz - Sob 31 Paź, 2009

Tommy, pożyjemy zobaczymy. Nieraz co innego jest planowane w teorii, a co innego okazuje się w praktyce/kiedy zajdą okoliczności, użycia tych sił/. ;) :efendi2:
maximus-44 - Nie 01 Lis, 2009
Temat postu: Uzmysłowić sobie jakie środki są nam potrzebne do obrony.
El Lobo: w sprawie SPO czyli Strategiczny Przegląd Obronny, to spotkanie, posiedzenie lub seminarium ludzi zajmujących ważne stanowiska w Państwie Polskim i tzw. ekspertów wojskowych, które odbyło się tylko raz w celu pogadania sobie (zrobienia „fotografii armii” bo tak robią inni w NATO) i spisania niejawnego raportu, mającego stanowić wytyczne do działań resortu MON. Takie modne określenia wówczas używano „mapa drogowa” – niezłe to. Faktycznie ustalono tam że 75 tys. to niezbędne minimum. Mnie najbardziej ciekawi jak wyliczono te 75tyś.

Ja do wyliczeń przyjmuję normę obronną – pisałem o tym wcześniej i na tej podstawie wyliczyłem 2 do 3 milionowe zasadnicze ugrupowanie bojowe. Do ustalenia liczby 8 mln. Polaków pod bronią – przyjąłem dane statystyczne na temat populacji Naszego Państwa. Te 8 mln. określam jako możliwości a nie potrzeby – żeby było jasne. To takie wyjaśnienie, przy okazji z skąd mi się wzięło 8 mln, dla przypomnienia wszystkim krytykantom i przeciwnikom armii masowych. Po prostu widziałbym dużo zadań na czas „W” dla formacji uzbrojonych tylko w broń strzelecka (i jeszcze małe co nieco dodatkowo na uzbrojeniu).
Zdecydowanie zgodzę się natomiast z twierdzeniem iż armii masowej można przeciwstawić małą ale za to dobrze uzbrojoną a raczej właściwie uzbrojoną armię. Zgodzę się zdecydowanie że wskaźnikom ilościowym można przedstawić wskaźniki jakościowe tylko:
Należy uzmysłowić sobie jakie środki są nam potrzebne do obrony.

Świtek - Nie 01 Lis, 2009
Temat postu: Re: Uzmysłowić sobie jakie środki są nam potrzebne do obrony
maximus-44 napisał/a:
El Lobo...
Zdecydowanie zgodzę się natomiast z twierdzeniem iż armii masowej można przeciwstawić małą ale za to dobrze uzbrojoną a raczej właściwie uzbrojoną armię. Zgodzę się zdecydowanie że wskaźnikom ilościowym można przedstawić wskaźniki jakościowe tylko:
Należy uzmysłowić sobie jakie środki są nam potrzebne do obrony.


Rosja będzie dążyła do powstania armii zawodowej w miejsce obecnego modelu. Podejrzewam, że docelowo siły zbrojne FR będą miały maksymalnie nie więcej niż 600 - 700 tys. - jeśli nie mniej (obecne zmiany mówią o maksymalnie 900 tys.). Z pewnością jest to liczba wystarczająca do podbicia kraju wielkości Polski ale nie wystarczy do jego okupacji.

Z masowymi siłami zbrojnymi można mówić tylko w przypadku Chin lub może Indii i USA.

Szwejk - Nie 01 Lis, 2009

maximus-44 napisał/a:
Faktycznie ustalono tam że 75 tys. to niezbędne minimum.

Zapomniałeś dodać, że owi "stratedzy" ustalali to minimum w oparciu o symulację wojny polsko - andorskiej ;)

maximus-44 - Nie 01 Lis, 2009
Temat postu: podejście jakościowe
Wracając do mojego tematu:
Zdecydowanie zgodzę się natomiast z twierdzeniem iż armii masowej można przeciwstawić małą ale za to dobrze uzbrojoną a raczej właściwie uzbrojoną armię. Zgodzę się zdecydowanie że wskaźnikom ilościowym można przedstawić wskaźniki jakościowe.
I tak idąc tym tropem, czułbym się całkiem spokojnie i nie podejmował dyskusji na temat potrzeb przeszkalania kolejnych pokoleń Polaków, gdyby nasze programy zbrojeniowe obejmowały nie tylko pozyskanie jakichś przeróbek MLRS ale również środków walki dających możliwość wykonania uderzeń na znacznie dalsze odległości, np. rakiety bliskiego i średniego zasięgu i to najlepiej nie balistyczne. Gdyby wyposażono nasze profesjonalne siły zbrojne w system oplot i anty-rakietowy w środki pozwalające niszczyć wszystko co się pojawi na niebie i zagraża naszym miastom oraz system rozpoznawczo - uderzeniowy pozwalający śledzić przeciwnika w czasie rzeczywistym na całej głębokości jego ugrupowania i zadawać mu uderzenia w dowolnym miejscu i czasie stosownie do zmieniającej się sytuacji .
Jeżeli ktoś by udowodnił że ‘magiczna” liczba 48 samolotów bojowych to jest absolutnie to co nam, zapewni wykonanie niezbędnej liczby uderzeń i wyeliminowanie istotnych elementów ugrupowania bojowego przeciwnika, a tym samym pozbawienie go wszelkiej inicjatywy, - to ja się zgodzę że nie powinniśmy masowo przysposabiać do wojny całego społeczeństwa i dać spokój młodzieży z tym patriotyzmem i takimi tam, niepotrzebnymi sprawami bo mamy kilku zdecydowanych facetów, wsiądą w swoje maszyny o poranku i „udupią” naprzykrzającego się przeciwnika, a do wieczora będzie po wszystkim.

Po prostu to co się dzieje to amatorszczyzna – nikt mi nie będzie wmawiam że profesjonalizacja to „szwej” z 12-letnim stażem w armii na stanowisku celowniczego kmPK, ten doświadczony 12 letni żołnierz w większości wypadków odegra taki sam epizod na współczesnym polu walki jak świeżo powołany rezerwista. A koncepcja tylko 10 tyś rezerwy to jakaś paranoja,

miki - Pon 02 Lis, 2009

Znalazłem artykuł o różnych bolączkach MON-u w zakresie NSR:

Cytat za gazetą prawną:
Cytat:
Zabraknie ochotników do armii

Firmy zatrudniające pracowników służących w Narodowych Siłach Rezerwowych, które przez ich nieobecność w pracy poniosą stratę, otrzymają rekompensatę.
Od stycznia 2010 r. w skład armii zawodowej ma wchodzić 100 tys. żołnierzy służby stałej i kontraktowej. W niektórych zadaniach mają ich wspomagać ochotnicy z Narodowych Sił Rezerwowych (NSR). Mają w nich służyć byli żołnierze rezerwy. Dlatego Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) przygotowało projekt rozporządzenia w sprawie określenia liczby ochotników żołnierzy rezerwy, którzy mogą być powoływani do obycia czynnej służby wojskowej pełnionej w ramach NSR. Trafił już do konsultacji społecznych. Wynika z niego, że w przyszłym roku w NSR ma służyć 10 tys. żołnierzy.
– Wojskowe Komendy Uzupełnień będą w pierwszej kolejności zwracać się do byłych żołnierzy z propozycją zawarcia kontraktu na służbę w NSR – mówi płk Stanisław Ruman, szef Zespołu do spraw Profesjonalizacji Sił Zbrojnych.
Dodaje, że MON zdaje sobie sprawę, że mogą być zakłócenia w naborze rezerwistów, gdyż nie będzie wystarczającej liczby chętnych.
Żołnierze NSR nie otrzymają uposażenia za pozostawanie w gotowości, ale jedynie za miesięczny okres ćwiczeń odbywający się w ciągu roku i okres czynnej służby, do której mogą być powoływani. Jeśli żołnierz NSR będzie pracownikiem, za służbę w armii otrzyma uposażenie nie niższe od pensji.
– Ochotników byłoby więcej, jeśli otrzymywaliby oni uposażenie za czas pozostawania w gotowości – ocenia mjr Bogusław Korsan, zastępca Wojskowego Komendanta Uzupełnień w Białymstoku.
Rekompensatę za okres służby pracownika w armii otrzymają też pracodawcy. Wyniesie miesięcznie do 2,5-krotności średniej płacy. Firma otrzyma jednak tę rekompensaty, tylko jeśli udowodni, że poniosła straty z powodu nieobecności pracownika (np. zatrudniła inną osobę). W 2010 roku utrzymanie żołnierzy NSR ma kosztować ok. 171 mln zł.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Artykuł z dnia: 2009-11-02, ostatnia aktualizacja: 2009-11-02 09:13
Autor: Artur Radwan


miki :cool:

PDT - Pon 02 Lis, 2009

Belial napisał/a:
St. szeregowy 2200 x 12 = 26.400.


2200x12+ 2200 = 28.600, zapomniałeś o dodatkowym uposażeniu rocznym ("trzynastce"), bo to też jest uwzględniane w bilansach.

Szwejk - Pon 02 Lis, 2009

miki napisał/a:
Cytat za gazetą prawną:
Cytat:
Rekompensatę za okres służby pracownika w armii otrzymają też pracodawcy. Wyniesie miesięcznie do 2,5-krotności średniej płacy. Firma otrzyma jednak tę rekompensaty, tylko jeśli udowodni, że poniosła straty z powodu nieobecności pracownika (np. zatrudniła inną osobę).

Akurat po Gazecie Prawnej nie spodziewałbym się wypisywania niesprawdzonych u źródła - w tym przypadku w ustawie - informacji ... a jednak ! Dementowałem już wcześniej - w swoim komentarzu z dn. 20 października do wywiadu udzielonego Polsce Zbrojnej przez gen. Wasilewskiego ( http://www.nfow.pl/viewto...r=asc&start=585 ) - plotkę, jakoby pracodawcy mieli otrzymywać zwrot kosztów zatrudnienia innej osoby na czas odbywania przez pracownika - NSR-owca czynnej służby wojskowej. Myślę, że najlepiej będzie, jeśli zacytuję wchodzący w życie z dniem 01.01.2010r. odpowiedni przepis, tj. art. 134a ust. 1 i 2 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP:

Cytat:
Art. 134a. 1. Pracodawcy zatrudniającemu pracownika będącego żołnierzem rezerwy posiadającym nadany przydział kryzysowy przysługuje świadczenie pieniężne, zwane dalej "świadczeniem", za okres odbywania ćwiczeń wojskowych lub pełnienia okresowej służby wojskowej przez tego żołnierza.
2. Świadczenie obejmuje wyłącznie rekompensatę kosztów, bez kwot wynagrodzenia, poniesionych przez pracodawcę z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony nowego pracownika w celu zastępstwa żołnierza rezerwy, o którym mowa w ust. 1, lub z tytułu powierzenia tego zastępstwa innemu pracownikowi zatrudnionemu dotychczas u tego pracodawcy, a także wypłaty żołnierzowi rezerwy odprawy, o której mowa w art. 125.

Pracodawca byłby szczęściarzem, gdyby świadczenie pieniężne zrekompensowało mu wydatki poniesione w związku z "wypożyczeniem" pracownika wojsku. Do zbilansowania się strat poniesionych przez pracodawcę z rekompensatą mającą pokryć te straty raczej nigdy nie dojdzie. Przepisy w tym zakresie tak skonstruowano, aby pracodawcy zawsze "byli do tyłu". Dlatego ich entuzjazm z powodu zatrudniania NSR-owców będzie raczej - delikatnie mówiąc - umiarkowany.

Szwejk - Pon 02 Lis, 2009

EL Lobo, zgodnie z projektem rozporządzenia MON w sprawie przydziałów kryzysowych, wojskowy komendant uzupełnień będzie obowiązany powiadomić pracodawcę o nadaniu przydziału kryzysowego pracownikowi, a także odnotować ten fakt w jego książeczce wojskowej. "Od zawsze" przepisy dawały pracodawcy prawo żądania od pracownika, a nawet od osoby dopiero ubiegającej się o przyjęcie do pracy, książeczki wojskowej do wglądu - nie będę się rozpisywał w jakim celu.
Nie jestem pewien czy pracodawca może żądać od pracownika zobowiązania, o które pytasz. Gdyby nawet było to dopuszczalne, kłóciłoby się z przepisem art. 118a ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP:

Cytat:
Art. 118a. 1. W okresie posiadania przydziału kryzysowego przez żołnierza rezerwy będącego pracownikiem stosunek pracy z tym pracownikiem nie może być przez pracodawcę wypowiedziany ani rozwiązany.
2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do umów o pracę zawartych na okres próbny, na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy, a także jeżeli pracodawca może rozwiązać stosunek pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika (urzędnika) oraz w przypadku ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy albo likwidacji stanowiska pracy, a także w przypadkach określonych w art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (Dz. U. Nr 90, poz. 844, z późn. zm.). W tych przypadkach rozwiązanie stosunku pracy może nastąpić na ogólnych zasadach.

Zresztą, prawo prawem, a pracodawca jako silniejszy od pracownika, zawsze znajdzie sposób na jego obejście - przykład: dotychczasowe nagminne dyskryminowanie poborowych ubiegających się o przyjęcie do pracy (nie dosyć, że zaraz odejdzie do woja, to jeszcze trzeba będzie mu wypłacić odprawę i przyjąć go do pracy po zwolnieniu ze służby).

darus - Wto 03 Lis, 2009

Pójdę dalej, wybierać tylko bezrobotnych. Jakże mniej problemów ;)
Świtek - Wto 03 Lis, 2009

Gdzie Ty ich znajdziesz?

:cool:

PDT - Wto 03 Lis, 2009

darus napisał/a:
Pójdę dalej, wybierać tylko bezrobotnych. Jakże mniej problemów ;)


Oraz tworzyć, na nowo stereotyp że do wojska dają się "złapać" tylko nieudacznicy, nie sugerujcie aby z wojska tworzyć getta dla "mniej zaradnych" oraz pokrzywdzonych przez los.

:x

Szwejk - Wto 03 Lis, 2009

Belial napisał/a:
szer. Szwejk, a co, z coraz popularniejszymi formami samozatrudnienia? Działalnością, pracą na umowe... Trzeba będzie pracować na etacie, żeby dostać rekompensatę?

Ustawa przewiduje na czas pokoju dwa rodzaje służby wojskowej dla żołnierzy rezerwy: ćwiczenia wojskowe oraz okresową służbę wojskową. Zajmijmy się tylko tymi żołnierzami rezerwy, którzy posiadają przydziały kryzysowe, czyli NSR-owcami.

Ćwiczenia wojskowe.

Zgodnie z art. 119a ustawy, żołnierzowi rezerwy, który odbył ćwiczenia wojskowe, przysługuje rekompensata za utracone wynagrodzenie ze stosunku pracy lub stosunku służbowego (niepracowniczy stosunek zatrudnienia charakterystyczny dla funkcjonariuszy i żołnierzy) lub - w przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą - rekompensata za utracony dochód. Rekompensatę za każdy dzień ćwiczeń stanowi różnica między 1/30 miesięcznego wynagrodzenia lub dochodu, a dziennym uposażeniem otrzymanym z tytułu odbywania ćwiczeń. Jednakże, kwota dziennej rekompensaty nie może być wyższa od 1/30 dwóipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw (aktualnie pmwwsp wynosi ok. 3300 zł.).
Jak wynika z powyższego przepisu, rekompensata przysługuje nie tylko pracownikom - w rozumieniu przepisów prawa pracy, ale także osobom prowadzącym działalność gospodarczą, w tym osobom samozatrudnionym (samozatrudnienie - jednoosobowa działalność gospodarcza). Natomiast osobom świadczącym pracę na podstawie umowy zlecenia, bądź innych umów cywilnoprawnych, rekompensata - moim zdaniem - nie przysługuje.

Okresowa służba wojskowa.

Rekompensaty dla żołnierzy pełniących okresową służbę wojskową wprowadza art. 132d ust. 1 pkt 1 ustawy. Przepis ten stanowi, że NSR-owcom, których wynagrodzenie ze stosunku pracy (a więc tylko pracownikom) jest wyższe niż uposażenie zasadnicze otrzymywane w czasie pełnienia okresowej służby wojskowej, przysługuje rekompensata w wysokości różnicy między tym wynagrodzeniem i uposażeniem. Tu ustawa, inaczej niż w przypadku ćwiczeń, nie ustala górnej granicy należności. Dostępny mi projekt wykonawczego rozporządzenia Rady Ministrów również tej granicy nie określa - zresztą, delegacja ustawowa nie daje RM do tego wyraźnego prawa. Zapomniano, czy może z góry wykluczono możliwość ochotniczego wstępowania do NSR osób zarabiających miesięcznie ok. 10 tys. zł ?
A co z NSR-owcami niebędącymi pracownikami ? Ano nic strasznego. Żołnierzom okresowej służby wojskowej przysługuje uposażenie i inne świadczenia w wysokości i na zasadach jak żołnierzom zawodowym - od nowego roku jak żołnierzom zawodowym kontraktowym.

Szwejk - Sro 04 Lis, 2009

El Lobo napisał/a:
Nie bardzo rozumiem, dlaczego ktoś, kto jest żołnierzem 'na pół gwizdka' ma mieć to samo i na tych samych zasadach co żołnierz zawodowy.

Niepotrzebnie się martwisz El Lobo. Do okresowej służby wojskowej powoływano jak dotąd nielicznych żołnierzy rezerwy, wyłącznie fachowców posiadających deficytowe dla wojska kwalifikacje. W dalekiej przeszłości byli to np. inżynierowie, w ostatnich latach lekarze i tłumacze.

maximus-44 - Czw 05 Lis, 2009
Temat postu: błąd wyliczen
Belial – przyjąłeś błędne założenia do wyliczenia różnicy kosztów utrzymania, być może chciałeś osiągnąć szybki efekt propagandowy. Jeżeli porównujesz pensje (uposażenie) otrzymywane przez żołnierzy to niestety te17 tyś PLN, które przypada na NSR-owca to nie jego roczne uposażenie, czyli odpowiednik uposażenia żołnierza zawodowego. Do porównania użyj uposażenie dla żołnierz NSR za jeden miesiąc ćwiczeń (bo on uposażenie w ciągu roku otrzyma tylko za jeden miesiąc) i przez niego podziel roczne uposażenie żołnierza zawodowego.
maximus-44 - Czw 05 Lis, 2009

Pisząc o kosztach utrzymania, można tutaj porównywać i uzupełniać o wiele składników. Jeżeli żołnierz rezerwy wystrzeli 10 granatów RGPpanc to o ile wzrosną koszty jego szkolenia itp. Można tutaj dodawać różne składniki nawet koszty energii zimą i latem i dojść do wniosku że lepiej zimą wojsko rozpuszczać do domów i nie marnować pieniędzy na ogrzewanie pomieszczeń – i można osiągnąć wnioski całkiem bez sensu lepiej nie zajmować się liczeniem kosztów.
Najtańszy żołnierz to obywatel – robotnik produkcyjny, który na co dzień wypracowuje podatki (swoje i swojego pracodawcy, podatek VAT dodany do każdego towaru) i którego można przerobić na żołnierza, gdy nadejdzie taka potrzeba. Trzeba tylko wymyślić system jak to zrobić. Z wojskiem jest taki problem że jest potrzebne tylko w czasie zagrożenia, w czasie pokoju to zawsze zbędny wydatek.
Jeżeli byśmy mieli liczyć koszty utrzymania to lepiej liczyć „koszt – efekt na polu walki”, czyli jakim uzbrojeniem zadam największe straty przeciwnikowi. Można jeszcze inaczej jakie uzbrojenie powstrzyma agresję na Polskę. Jeżeli mamy zagrożenie z morza to czy je powstrzymamy naszą marynarka wojenną, czy lepiej rozwijać i rozbudowywać systemy nadbrzeżne, które mogą okazać się bardziej skuteczne. Może dać sobie całkowicie spokój z rozwojem marynarki wojennej.
Nie rozdrabniać wydatków na przedsięwzięcia nie przynoszące efektu na polu walki.
Podobne rozważania mam na temat lotnictwa i obrony powietrznej, co rozwijać a na co nas nie stać i w zbyt skromnych ilościach nie przyniesie żadnego efektu na wypadek konfliktu.

alfikiczpiot - Czw 05 Lis, 2009

Dochodzą jeszcze koszta ubezpieczeń społecznych których za NSRowca wojsko płaci tylko w przypadku powołania brak wydatków na mundur wyjściowy (co wg mnie jest błędem) też lekka oszczędność, reprezentacja żołnierza w środowisku cywilnym bo wszak w tym będzie dłużej przebywał ciężka do zmierzenia - to taki darmowy polepszać wizerunku.
mangan - Pią 06 Lis, 2009

Belial napisał/a:
żołnierza, który będzie mógł walczyć i walczyć...

Filmów się naoglądałeś? Wróć na ziemię. Uważasz, że żołnierz NSR-u wywodzący się z obecnej kadry w wieku pięćdziesięciu paru lat będzie biegał po poligonie? Raczej będą grzać fotele w jednostkach, może jakieś ćwiczenia sztabowe i nic poza tym. Mam wrażenie, że ten cały NSR wcale nie będzie miał nic wspólnego z obronnością.

mangan - Pią 06 Lis, 2009

Belial napisał/a:
akurat zacytowane przez Ciebie zdanie odnosiło się do ŻZ.

Też się do tego odniosłem. Gdyby tak było to nie potrzebna nam by była żadna rezerwa ani NSR. Ale niema ludzi nieśmiertelnych. Dlatego trzeba rozważyć czy stać nas na wielką armie zawodową, czy mniejszą, ale z "posiłkami".

PDT - Pią 06 Lis, 2009

Na stronie BIP MON opublikowano to:
Cytat:
PROJEKT
2.11.2009 r.
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA OBRONY NARODOWEJ
z dnia 2009 r.
w sprawie przydziałów kryzysowych


Na podstawie art. 59b ust. 12 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm. )) zarządza się, co następuje:
§ 1. Rozporządzenie określa:
1) tryb nadawania i unieważniania przydziałów kryzysowych;
2) wzór karty przydziału kryzysowego.
§ 2. 1. Wojskowy komendant uzupełnień wzywa, w trybie art. 52 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, zwanej dalej „ustawą”, żołnierza rezerwy, który zawarł kontrakt na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, a następnie:
1) nadaje żołnierzowi rezerwy przydział kryzysowy;
2) przesyła egzemplarz karty przydziału kryzysowego do dowódcy jednostki wojskowej, do której żołnierz rezerwy ma nadany przydział kryzysowy;
3) powiadamia pracodawcę żołnierza rezerwy, któremu nadano przydział kryzysowy, o nadaniu tego przydziału.
2. Wojskowy komendant uzupełnień nadaje żołnierzowi rezerwy przydział kryzysowy, w formie karty przydziału kryzysowego.
3. Nadanie przydziału kryzysowego żołnierzowi rezerwy wojskowy komendant uzupełnień odnotowuje w ewidencji wojskowej i książeczce wojskowej tego żołnierza, a dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, stwierdza ten fakt w rozkazie dziennym jednostki wojskowej.
4. Wojskowy komendant uzupełnień odmawia nadania przydziału kryzysowego w przypadku wystąpienia okoliczności wyłączających zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, powiadamiając o tym dowódcę jednostki wojskowej.
5. Wzór karty przydziału kryzysowego określa załącznik do rozporządzenia.
§ 3. 1. W przypadku nieprzyjęcia przez żołnierza rezerwy przydziału kryzysowego w terminie określonym w wezwaniu, o którym mowa w § 2 ust. 1, w tym również w wyniku jego niestawienia się na to wezwanie bez uzasadnionej przyczyny, wojskowy komendant uzupełnień powiadamia o tym dowódcę jednostki wojskowej, w której żołnierzowi temu zamierzano nadać przydział kryzysowy, informując go oraz żołnierza rezerwy o wygaśnięciu kontraktu na wykonywanie obowiązków przez tego żołnierza w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.
2. Przepis ust. 1 stosuje się odpowiednio w przypadku pisemnej rezygnacji przez żołnierza rezerwy z zawartego kontraktu dokonanej przed dniem, w którym decyzja o nadaniu przydziału kryzysowego stała się ostateczna.
3. Wojskowy komendant uzupełnień odnotowuje w ewidencji wojskowej i książeczce wojskowej żołnierza rezerwy fakt wygaśnięcia lub unieważnienia przydziału kryzysowego, a dowódca jednostki wojskowej stwierdza ten fakt w rozkazie dziennym jednostki wojskowej.
4. Wraz z unieważnieniem lub wygaśnięciem przydziału kryzysowego stwierdza się wygaśnięcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.
§ 4. 1. Doręczenie karty przydziału kryzysowego następuje za potwierdzeniem odbioru, przez złożenie własnoręcznego podpisu przez żołnierza rezerwy, któremu wydano tę kartę, na egzemplarzu karty przydziału kryzysowego przeznaczonym dla wojskowego komendanta uzupełnień.
2. Doręczenie kart przydziału kryzysowego żołnierzom rezerwy odbywającym ćwiczenia wojskowe może nastąpić za pośrednictwem właściwego dowódcy jednostki wojskowej, w terminie do czternastu dni od dnia ich przekazania temu dowódcy, jednak nie później niż w ostatnim dniu odbywania ćwiczeń wojskowych.
3. W celu doręczenia kart przydziału kryzysowego żołnierzom rezerwy, o których mowa w ust. 2, wojskowy komendant uzupełnień przekazuje, za potwierdzeniem odbioru, właściwemu dowódcy jednostki wojskowej po trzy egzemplarze poszczególnych kart przydziału kryzysowego.
4. W pokwitowaniu, o którym mowa w ust. 3, ujmuje się liczbę kart przydziału kryzysowego oraz ich serie i numery.
5. Po doręczeniu kart przydziału kryzysowego żołnierzom rezerwy, o których mowa w ust. 2, właściwy dowódca jednostki wojskowej zwraca egzemplarze kart przydziału kryzysowego przeznaczone dla wojskowego komendanta uzupełnień, na których żołnierze rezerwy potwierdzili ich odbiór oraz pozostawia w aktach egzemplarz kart przydziału przeznaczonych dla tego dowódcy.
6. W przypadku nieprzyjęcia w określonym terminie przydziału kryzysowego przez żołnierza rezerwy, o którym mowa w ust. 2, dowódca jednostki wojskowej powiadamia o tym wojskowego komendanta uzupełnień, informując go oraz żołnierza rezerwy o wygaśnięciu kontraktu na wykonywanie obowiązków przez tego żołnierza w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.
7. Karty przydziału kryzysowego, które nie zostały doręczone w sposób, określony w ust. 2–5, właściwy dowódca jednostki wojskowej zwraca niezwłocznie wojskowemu komendantowi uzupełnień.
§ 5. 1. Wojskowy komendant uzupełnień, po powzięciu wiadomości, w tym z urzędu, o zaistnieniu przesłanki uzasadniającej unieważnienie przydziału kryzysowego, określonej w art. 59b ust. 10 lub 11 ustawy, wzywa żołnierza rezerwy, w trybie art. 52 ustawy, i odbiera od niego pisemne, udokumentowane oświadczenie o istnieniu lub nieistnieniu takiej przesłanki.
2. Wojskowy komendant uzupełnień, po dokonaniu sprawdzenia i stwierdzeniu istnienia przesłanki, o której mowa w ust. 1, unieważnia przydział kryzysowy w drodze decyzji administracyjnej i niezwłocznie powiadamia o tym dowódcę jednostki wojskowej, o którym mowa w § 2 ust. 1 pkt 2.
3. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 2 ust. 1 pkt 2, po otrzymaniu zawiadomienia o tym, że decyzja, o której mowa w ust. 2, stała się ostateczna, stwierdza w rozkazie dziennym jednostki wojskowej fakt unieważnienia przydziału kryzysowego oraz dokonuje odpowiednich adnotacji w ewidencji wojskowej prowadzonej w tej jednostce.
§ 6. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2010 r.



MINISTER OBRONY NARODOWEJ



Załącznik do rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej
z dnia……………………w sprawie przydziałów kryzysowych
(Dz. U. Nr…….., poz.……… )
MON – Mu/…..
Seria…………..Nr……………..

(pieczęć wojskowego komendanta uzupełnień)

………………, dnia…………..r.
KARTA PRZYDZIAŁU KRYZYSOWEGO
Na podstawie art. 59b ust. 1 i 5 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm.):
Pan/i ………………………………………………………………………………
(stopień wojskowy, imiona i nazwisko)
……………………………..........., PESEL Nr _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
(imię ojca)
posiadający/a książeczkę wojskową ………………….……… w dniu ….….….…………
(seria, numer) (data)
zawarł/a kontrakt ………/…………na wykonywanie obowiązków w ramach
( seria, numer)
Narodowych Sił Rezerwowych.

Wyżej wymienionemu żołnierzowi rezerwy nadaje się przydział kryzysowy w ………………………………………………………………………………………………….
(numer/ nazwa i adres jednostki wojskowej)
na …………………….…………………………………………………………………………
(stanowisko lub funkcja oraz nr specjalności wojskowej, pododdział)
na okres …………..…………………………… do dnia ………………………………….…
(okres, nas który nadano przydział kryzysowy)
Łączny dotychczasowy okres posiadania przez wyżej wymienionego żołnierza rezerwy przydziałów kryzysowych wynosi ………………………………………….……..
(okres w latach, miesiącach, dniach)

POUCZENIE
Utrata karty przydziału kryzysowego nie zwalnia żołnierza rezerwy z wykonywania obowiązków wynikających z nadania tego przydziału. O utracie karty przydziału kryzysowego należy niezwłocznie zawiadomić właściwego wojskowego komendanta uzupełnień. Od decyzji przysługuje odwołanie do Szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w .………… w terminie czternastu dni od dnia otrzymania karty, za pośrednictwem Wojskowego Komendanta Uzupełnień w ………………….. .
…………………………………………………………………………………….
odcisk (stopień wojskowy, imię i nazwisko, stanowisko służbowe, podpis)
pieczęci
Otrzymują: egz. Nr 1………………………………….……..………………………………
(data i czytelny podpis żołnierza rezerwy)
egz. Nr 2 – Wojskowy Komendant Uzupełnień w …….……………………
egz. Nr 3 – Dowódca Jednostki Wojskowej ………………………………...
Potwierdzam odbiór karty przydziału kryzysowego ……………………………………...
(data i czytelny podpis przyjmującego)

UZASADNIENIE
Projekt rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej w sprawie przydziałów kryzysowych stanowi wykonanie upoważnienia ustawowego zawartego w art. 59b ust. 12 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416 i Nr 277, poz. 2742, z 2005 r. Nr 180, poz. 1496, z 2006 r. Nr 104, poz. 708 i 711 i Nr 220, poz. 1600, z 2007 r. Nr 107, poz. 732 i Nr 176, poz. 1242, z 2008 r. Nr 171, poz. 1056, Nr 180, poz. 1109, Nr 206, poz. 1288, Nr 208, poz. 1308 i Nr 223, poz. 1458 oraz z 2009 r. Nr 22, poz. 120, Nr 97, poz. 801 i Nr 161, poz. 1278), w brzmieniu nadanym ustawą z dnia 27 sierpnia 2009 r. o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 161, poz. 1278).
Potrzeba przygotowania projektowanego rozporządzenia jest konsekwencją zmian dokonanych w przywołanej ustawie, polegających na wprowadzeniu możliwości pełnienia czynnej służby wojskowej w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, przez żołnierzy rezerwy posiadających nadane przydziały kryzysowe.
Projektowane rozporządzenie będzie regulować tryb nadawania i unieważniania przydziałów kryzysowych oraz określać wzór karty przydziału kryzysowego, stanowiącej decyzję administracyjną.
Kartę przydziału kryzysowego będzie wydawać wojskowy komendant uzupełnień, działający w porozumieniu z dowódcą jednostki wojskowej, do której ma być nadany ten przydział. Wojskowy komendant uzupełnień jest również organem właściwym do unieważniania przydziału kryzysowego. Zważywszy, iż karta przydziału kryzysowego stanowi decyzję administracyjną, w projekcie przyjęto, że również unieważnienie tego przydziału nastąpi w drodze decyzji administracyjnej.
Warunkiem nadania przydziału kryzysowego (wydania decyzji administracyjnej) jest uprzednie zawarcie kontraktu z uprawnionym (spełniającym określone warunki) żołnierzem rezerwy. Zatem postępowanie administracyjne prowadzone w sprawie nadania przydziału kryzysowego będzie miało w zasadzie ograniczony charakter i będzie ono konsekwencją wcześniej zawartego kontraktu.
Zgodnie z art. 5 ustawy z dnia 7 lipca 2005 r. o działalności lobbingowej
w procesie stanowienia prawa (Dz. U. Nr 169, poz. 1414 oraz z 2009 r. Nr 42, poz. 337) projekt został udostępniony w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie internetowej Ministerstwa Obrony Narodowej.
Zakres projektowanego rozporządzenia nie jest objęty prawem Unii Europejskiej.

OCENA SKUTKÓW REGULACJI
1. Zakres oddziaływania projektowanych regulacji prawnych:
Przepisy dotyczyć będą żołnierzy rezerwy, z którymi zawarto kontrakty na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, dowódców jednostek wojskowych, do których będą nadawane przydziały kryzysowe, oraz wojskowych komendantów uzupełnień, właściwych do nadawania tych przydziałów i ich unieważniania.
Projektowane przepisy nie nakładają dodatkowych, niż określone w przepisach ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, zadań na organy wojskowe, ani dodatkowych obowiązków bądź uprawnień dla żołnierzy rezerwy.

2. Konsultacje społeczne:
Ze względu na specyfikę i ograniczony do służby wojskowej żołnierzy rezerwy zakres regulacji nie będą prowadzone dodatkowe konsultacje społeczne. Konsultacje zostaną przeprowadzone, na etapie uzgodnień międzyresortowych, jedynie ze stowarzyszeniem zrzeszającym żołnierzy rezerwy - Związek Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego.
3. Wpływ regulacji na sektor finansów publicznych, w tym na budżet państwa i budżety jednostek samorządu terytorialnego:
Przyjęte rozwiązania nie będą miały wpływu na dochody i wydatki budżetu państwa, ponieważ regulują jedynie tryb nadawania i unieważniania przydziałów kryzysowych na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych oraz wzór karty nadania takiego przydziału.
Przewiduje się nieznaczne koszty administracyjne związane z centralnym drukiem kart przydziału kryzysowego, z odpowiednim znakiem graficznym i numerem kolejnym poszczególnych egzemplarzy, stanowiące tzw. druki ścisłego rozrachunku. Przewiduje się wydruk po ok. 15 tys. kart przydziału kryzysowego (po 3 egz. każdej karty) w 2010 r. i 2011 r. oraz po ok. 2 tys. w kolejnych latach. Koszt 1 karty przydziału kryzysowego to ok. 1 zł, co daje łączny koszt 15 tys. zł w 2010 r. i 2011 r. oraz 2 tys. zł w kolejnych latach.
Ponadto doręczanie kart przydziałów kryzysowych następować będzie w trybie wezwań (pojedynczy koszt to ok. 5,50 zł), a to skutkować będzie wezwaniem ok. 10 tys. żołnierzy rezerwy rocznie (z uwzględnieniem rotacji po 2011 r.), co daje łączny koszt ok. 55 tys. zł rocznie.
Łączny koszt wynikający z wydania rozporządzenia to ok. 70 tys. zł. Wydatki te zostaną pokryte z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej i zostaną zrekompensowane z tytułu oszczędności związanych z faktu, że od dnia 1 stycznia 2010 r. nie będzie odbywana obowiązkowa zasadnicza służba wojskowa.
4. Wpływ regulacji na rynek pracy:
Zaproponowane rozwiązania nie będą miały wpływu na rynek pracy.
5. Wpływ regulacji na konkurencyjność gospodarki i przedsiębiorczość, w tym funkcjonowanie przedsiębiorstw:
Niniejsza regulacja nie ma wpływu na konkurencyjność gospodarki.
6. Wpływ regulacji na sytuację i rozwój regionów:
Przyjęte w projekcie rozwiązania nie mają wpływu na sytuację i rozwój regionów.


Za zgodność pod względem
prawnym i redakcyjnym

mangan - Pią 06 Lis, 2009

A coś o zawieraniu kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach NSR?
maximus-44 - Pią 06 Lis, 2009
Temat postu: home guard - zaawansowana forma przyszłościowa
Belial napisał/a:


W Wielkiej Brytanii na Armię Terytorialną mówi się armia tatuśków.


http://2.bp.blogspot.com/.../Home+Guard.jpg

A mnie tam sie podoba, taka formacja, blisko ludzi i ich potrzeb, nie zamknięta w koszarach we własnym świecie !

Dla każdego zadanie według jego mozliwości !

.

mangan - Pią 06 Lis, 2009

Cytat:
W Wielkiej Brytanii na Armię Terytorialną mówi się armia tatuśków.

Tylko, że ta armia zna każdy kamień, każdą norę na swoim terytorium dlatego często korzysta się z lokalnych przewodników.

PDT - Pią 06 Lis, 2009

Cytat:
A coś o zawieraniu kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach NSR?

Projekt rozporządzenia był publikowany jako załącznik do projektu tzw. "dużej nowelizacji"
Cytat:
PROJEKT
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA OBRONY NARODOWEJ
z dnia 2009 r.
w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych
Na podstawie art. 99b ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm.1)) zarządza się, co następuje:

§ 1. Rozporządzenie określa:
1) tryb zawierania kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił
Rezerwowych, zwanego dalej „kontraktem”;
2) wzór wniosku o zawarcie kontraktu;
3) wzór kontraktu.
§ 2. Użyte w rozporządzeniu określenia oznaczają:
1) ustawa – ustawę z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej;
2) wojskowy komendant uzupełnień – wojskowego komendanta uzupełnień właściwego ze względu na miejsce pobytu stałego lub pobytu czasowego trwającego ponad trzy miesiące;
3) wniosek – wniosek o zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.
§ 3. 1. Wniosek do wojskowego komendanta uzupełnień składa:
1) żołnierz rezerwy – bezpośrednio;
2) żołnierz czynnej służby wojskowej – przez dowódcę jednostki wojskowej, w której pełni czynną służbę wojskową.
2. Wzór wniosku określa załącznik nr 1.
3. Do wniosku dołącza się:
1) życiorys;
2) odpis skrócony aktu urodzenia;
3) odpis lub kopię uwierzytelnioną dokumentu stwierdzającego posiadanie wymaganego wykształcenia;
4) odpis lub kopię uwierzytelnioną świadectwa pracy;
5) kopię posiadanego poświadczenia bezpieczeństwa;
6) informację o osobie z Krajowego Rejestru Karnego;
7) zaświadczenie pracodawcy o zatrudnieniu;
8) inne dokumenty mające wpływ na nadanie przydziału kryzysowego, w szczególności potwierdzające posiadane kwalifikacje i uprawnienia zawodowe oraz umiejętności, w tym w zakresie znajomości języków obcych.
4. Wniosek powinien być uzasadniony.
§ 4. Wojskowy komendant uzupełnień po otrzymaniu wniosku żołnierza rezerwy:
1) umożliwia mu zapoznanie się z przepisami normującymi pełnienie służby wojskowej w ramach kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
2) sprawdza czy spełnione są przez niego warunki umożliwiające zawarcie kontraktu, o
których mowa w art. 99a ust. 6 i 7 ustawy;
3) kieruje go, w razie potrzeby, do właściwej wojskowej komisji lekarskiej w celu ustalenia zdolności do pełnienia czynnej służby wojskowej, w tym pełnionej poza granicami państwa, oraz do wojskowej pracowni psychologicznej w celu ustalenia braku
przeciwwskazań do pełnienia tej służby;
4) wszczyna, w razie takiej potrzeby, postępowanie sprawdzające prowadzone przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego;
5) przesyła jego wniosek wraz z aktami sprawy oraz kieruje go do dowódcy jednostki wojskowej, w której są wolne stanowiska służbowe, określone w etacie jednostki wojskowej i odpowiadające kwalifikacjom posiadanym przez składającego wniosek żołnierza rezerwy, na które może on mieć nadany przydział kryzysowy, w terminie ustalonym z tym dowódcą.
§ 5. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 4 pkt 5, po otrzymaniu wniosku żołnierza rezerwy i jego przybyciu do jednostki wojskowej przeprowadza z żołnierzem rezerwy sprawdzian wychowania fizycznego oraz przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną,
w tym może przeprowadzić dodatkowo egzaminy sprawdzajże poziom wyszkolenia i przygotowania zawodowego, a następnie w przypadku zaakceptowania kandydatury składającego wniosek żołnierza rezerwy:
1) określa dla niego stanowisko służbowe;
2) ustala termin rozpoczęcia i zakończenia przez niego wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
3) podpisuje z nim kontrakt według wzoru, określonego w załączniku nr 2.
§ 6. 1. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 2, do wniosku żołnierza czynnej służby wojskowej dołącza informację o spełnianiu przez tego żołnierza warunków, o których mowa w art. 99a ust. 6 i 7 ustawy, oraz o wykonaniu czynności, o których mowa w § 4 pkt 1, a także informację o:
1) istnieniu w jednostce wojskowej wolnego stanowiska służbowego, na które można nadać przydział kryzysowy;
2) braku możliwości nadania przydziału kryzysowego temu żołnierzowi w jednostce wojskowej.
2. Dowódca jednostki wojskowej przesyła wniosek żołnierza czynnej służby wojskowej wojskowemu komendantowi uzupełnień wraz dokumentami, o których mowa w § 3 ust. 3, oraz informacjami, o których mowa w ust. 1.
§ 7. 1. Wojskowy komendant uzupełnień, po zaopiniowaniu wniosku i sprawdzeniu dokumentów, przesyła wniosek żołnierza rezerwy oraz żołnierza czynnej służby wojskowej dowódcy jednostki wojskowej właściwemu do zawarcia kontraktu.
2. Wojskowy komendant uzupełnień w przypadku, o którym mowa w § 6 ust. 1 pkt 2, po przesłaniu wniosku żołnierza czynnej służby wojskowej dowódcy jednostki wojskowej, o którym mowa w ust. 1, innemu niż dowódca jednostki wojskowej, w której żołnierz ten
pełni czynną służbę wojskową, powiadamia o tym dowódcę jednostki wojskowej, w której żołnierz pełni czynną służbę wojskową.
3. W przypadku braku wolnego stanowiska służbowego, na które można nadać przydział kryzysowy, wojskowy komendant uzupełnień powiadamia o tym żołnierza rezerwy, a w przypadku wniosku żołnierza czynnej służby wojskowej zwraca wniosek dowódcy jednostki wojskowej, w której żołnierz pełni czynną służbę wojskową wraz z aktami sprawy i adnotacją w tej sprawie.
4. Dowódca jednostki wojskowej powiadamia żołnierza czynnej służby wojskowej o braku wolnego stanowiska służbowego, na które można nadać przydział kryzysowy.
§ 8. 1. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 2, w przypadku określonym w § 6 ust. 1 pkt 1, wykonuje czynności, określone w § 4 pkt 1–4 i § 5.
2. W przypadku istnienia wolnego stanowiska służbowego do nadania przydziału kryzysowego żołnierzowi czynnej służby wojskowej w innej jednostce wojskowej niż tej, w której pełni on czynną służbę wojskową, dowódca jednostki wojskowej, w której żołnierz
pełni czynną służbę wojskową wykonuje czynności określone w § 4 pkt 1, a następnie kieruje tego żołnierza do dowódcy jednostki wojskowej właściwego do zawarcia kontraktu w celu przeprowadzenia przez niego czynności określonych w § 4 pkt 2–4 i § 5.
§ 9. Dowódca jednostki wojskowej po zawarciu kontraktu z żołnierzem rezerwy lub żołnierzem czynnej służby wojskowej przekazuje egzemplarz tego kontraktu temu żołnierzowi oraz wraz z uwierzytelnioną kopią wniosku i akt sprawy akt wojskowemu komendantowi uzupełnień.
§ 10. W przypadku wniesienia przez żołnierza rezerwy wniosku o zawarcie kolejnego kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 2, może podpisać kolejny kontrakt, a
egzemplarz tego kontraktu przesyła wojskowemu komendantowi uzupełnień.
§ 11. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2010 r.

Minister Obrony Narodowej

Załączniki do rozporządzenia
Ministra Obrony Narodowej
z dnia………………(poz. ).
Załącznik Nr 1
WZÓR
……………………………………
(stopień, imię i nazwisko)
……………………………………
(imię ojca, Nr PESEL, NIP)
…………………………………….
………………………………........
(adres)
WOJSKOWY KOMENDANT UZUPEŁNIEŃ
w ………………………………….
(nazwa miejscowości)
przez: DOWÓDCA JEDNOSTKI WOJSKOWEJ1)
………………………………….
(nazwa JW)
WNIOSEK
Proszę o zawarcie ze mną kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił
Rezerwowych w korpusie oficerów/podoficerów/szeregowych2). Informuję, że posiadam
następujące wykształcenie, kwalifikacje i uprawnienia zawodowe oraz umiejętności przydatne w
służbie wojskowej: ……………………………………………………..
………………………………………..…………………………………………………..……………..
……………………………………………………………………………………………………………
W miarę możliwości proszę o zawarcie kontraktu w zakresie dotyczącym następującego
rodzaju stanowisk służbowych, jednostek wojskowych, rodzajów wojsk i służb:
……………………………………………………………………………………..……………
………………………………………………………….………………………………………………..
Jednocześnie oświadczam, ze wyrażam zgodę na nadanie mi przydziału kryzysowego.
Ponadto zwracam się z prośbą o skierowanie mnie do3) ……………………….
…………………………………………………………………………………………………………..
UZASADNIENIE WNIOSKU
……………………………………………………..……………………………………..……………..
…………………………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………….………………………………………………...
Załączniki: ………………………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………………………………
…………………………………..
(podpis żołnierza)
Złożenie tego wniosku nie powoduje obowiązku zawarcia kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach
Narodowych Sił Rezerwowych
.
1) wypełnia się w przypadku wniosku składanego przez żołnierza czynnej służby wojskowej,
2) niepotrzebne skreślić,
3) w przypadku preferowania miejsca pełnienia służby lub jednostki wojskowej podać nazwę jednostki i/lub
nazwę miejscowości.



Załącznik Nr 2
WZÓR
……………………………………
(pieczęć nagłówkowa)
KONTRAKT NA WYKONYWANIE OBOWIĄZKÓW
W RAMACH NARODOWYCH SIŁ REZERWOWYCH
Nr …………
W dniu ………………………………… w ……………………………………………………
(miejscowość)
pomiędzy:
1) ………………………………………………………………………………………………
(dowódca jednostki wojskowej)
a
2) Panem/Panią…………………………………………………. s./c. .…………………….
(stopień, imię nazwisko)
- urodzonym(ą) ………………………………………………………………………………..
(data i miejsce urodzenia)
- zamieszkałym(ą) …………………………………………………………………………….
(dokładny adres)
- legitymującym(ą) się dowodem osobistym serii…………….nr …..…………………….
wydanym dnia ………………….. przez …………………………………………………….
- nr PESEL……………………………………………………………………………………. - nr
identyfikacji podatkowej NIP ……………………………………………………………
spełniającym warunki do nadania przydziału kryzysowego został zawarty kontrakt na
wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, zwanym dalej
„żołnierzem”, o następującej treści:
§ 1. Żołnierz wykonuje obowiązki w ramach Narodowych Sił Rezerwowych przez okres
……………… lat, to jest od dnia ……………..………. do dnia …………...…….. .
§ 2. Żołnierz zobowiązuje się wykonywać zadania wynikające z obowiązków w ramach
Narodowych Sił Rezerwowych oraz z nadanego przydziału kryzysowego na
stanowiskach służbowych ………………………………………….
……………………………………………………………………………...……………..
(określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których może być pełniona czynna służba wojskowa, z jednoczesnym
wskazaniem pierwszego stanowiska służbowego)
w jednostce wojskowej ……………………………………………………………….. .
§ 3. Żołnierz oświadcza, że zapoznał się z przepisami normującymi służbę w ramach
Narodowych Sił Rezerwowych zamieszczonymi w ustawie z dnia 21 listopada 1967 r.
o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz w innych ustawach
określających prawa i obowiązki żołnierzy rezerwy
i czynnej służby wojskowej, a także w aktach wykonawczych do tych ustaw.
§ 4. Dowódca będzie corocznie informował żołnierza o terminach odbywania ćwiczeń
wojskowych do końca roku kalendarzowego na rok następny, z wyjątkiem ćwiczeń
prowadzonych w trybie natychmiastowego stawiennictwa.
§ 5. Żołnierz zobowiązuje się do przyjęcia przydziału kryzysowego.
6
§ 6. Żołnierz może zrezygnować z zawartego kontraktu, wyłącznie do czasu
doręczenia mu karty przydziału kryzysowego.
§ 7. Żołnierz zobowiązuje się do odbycia ćwiczeń wojskowych przygotowujących do
nadania przydziału kryzysowego oraz ćwiczeń wojskowych odbywanych w ramach
tego przydziału, w tym ćwiczeń wojskowych rotacyjnych.
§ 8. Żołnierz zobowiązuje się do pełnienia okresowej służby wojskowej, w tym poza
granicami państwa oraz oświadcza, iż znane mu są zasady pełnienia tej służby.
Kontrakt sporządzono w ….… jednobrzmiących egzemplarzach, po jednym dla
każdej ze stron oraz dla wojskowego komendanta uzupełnień ………….……………..
m.p.
……………… ………...…………….. ……………….…………………………
(podpis żołnierza) ( organ uprawniony do podpisania kontraktu)



UZASADNIENIE
Projekt rozporządzenia stanowi wykonanie delegacji ustawowej zawartej w art. 99b ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm.) w brzmieniu nadanym art. 1 pkt 57 ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw ( Dz. U. Nr….., poz. ...).
Projekt ten jest konsekwencją zmian dokonanych w cyt. ustawie, polegających na wprowadzeniu pełnienia służby wojskowej w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Rozporządzenie reguluje tryb zawierania kontraktu na wykonywanie obowiązków w Narodowych Siłach Rezerwowych, na który składają się postanowienia, związane z:
1) przyjęciem zgłoszenia, zapoznaniem kandydata do tej służby z warunkami oraz prawami i obowiązkami oraz przyjęciem dokumentów potwierdzających umiejętności i kwalifikacje kandydata, a także, po dokonaniu wstępnej selekcji, skierowaniem go do dowódcy jednostki wojskowej w której istnieją wolne stanowiska;
2) skierowaniem żołnierza do dowódcy jednostki wojskowej, w której są wolne stanowiska, z których jedno mogłoby być obsadzone przez żołnierza;
3) zapoznaniem się dowódcy z profilem osobowym żołnierza, a następnie podjęciem decyzji o podpisaniu kontraktu i zaproponowaniem żołnierzowi stanowiska służbowego oraz uzgodnieniem z nim daty rozpoczęcia i zakończenia kontraktu;
4) przesłaniem kopii kontraktu przez dowódcę jednostki wojskowej do wojskowego komendanta uzupełnień, w celu nadania przydziału kryzysowego.
Zgodnie z art. 5 ustawy z dnia 7 lipca 2005 r. o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa (Dz. U. Nr 169, poz. 1414 oraz z 2009 r. Nr 42, poz.
337) projekt rozporządzenia został udostępniony w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie internetowej Ministerstwa Obrony Narodowej.
OCENA SKUTKÓW REGULACJI
1. Podmioty, na które oddziaływuje projektowana regulacja:
Projektowana regulacja dotyczy resortu obrony narodowej i będzie miała wpływ na wewnętrzną organizację jednostek wojskowych, w których nastąpi wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.
2. Wpływ regulacji na rynek pracy:
Zaproponowane rozwiązania nie będą miały wpływu na rynek pracy.
3. Wpływ regulacji na dochody i wydatki budżetu państwa:
Przyjęte rozwiązania nie będą miały wpływu na dochody i wydatki budżetu państwa, ponieważ regulują jedynie tryb zawierania kontraktu na wykonywanie obowiązków w Narodowych Siłach Rezerwowych.
4. Wpływ regulacji na konkurencyjność wewnętrzną i zewnętrzną gospodarki:
Niniejsza regulacja nie ma wpływu na konkurencyjność gospodarki.
5. Wpływ regulacji na sytuację i rozwój regionów:
Przyjęte w projekcie rozwiązania nie maja wpływu na sytuację i rozwój regionów.
6. Zakres i wyniki konsultacji społecznych:
Ze względu na specyfikę regulacji zaniechano przeprowadzenia konsultacji społecznych.
7. Zgodność regulacji z prawem Unii Europejskiej:
Zakres projektowanego rozporządzenia nie jest objęty prawem Unii Europejskiej.



maximus-44 - Pią 06 Lis, 2009

El Lobo napisał/a:


maximus-44, po prostu twoja logika z ostatnich postów jest dziurawa niczym sito...


Wskaż gdzie są te dziury lub przynajmniej wskaż jedną z nich. Pisanie o tym że ktoś ma dziurawe myślenie to za mało - to brzmi jak obraza, trzeba podważyć argument i go obalić własnym bardziej logicznym, jeżeli takie potrafisz przedstawić.
.

maximus-44 - Pią 06 Lis, 2009

PDT – ty zawsze na bieżąco
Po przeczytaniu projektu kolejnego rozporządzenia (albo tego które już było tutaj przytaczane) – zastanawia mnie dla kogo Oni szykują te etaty i aż 10 tyś. i kto zgarnie te 171 mln PLN. Powiedzcie no czy taki szeregowy rezerwy do tych zwartych pododdziałów kryzysowych to On będzie miał dość energii aby zebrać i załączyć wszystkie załączniki, uzasadnić swój wniosek, wydać pieniądze na zaświadczenie o niekaralności, następnie przejść te wszystkie sprawdziany i badania i w końcu dostać przydział, z którego tylko raz w roku dostanie pieniądze jeżeli wezmą go na ćwiczenia.

DLA KOGO TO JEST SZYKOWANE !!!!
.

mangan - Pią 06 Lis, 2009

PDT napisał/a:
Projekt rozporządzenia był publikowany jako załącznik do projektu tzw. "dużej nowelizacji"

Ale jak to będzie wyglądało w praktyce. Czy będą wzywać do WKU i pytać: Czy zechciałby Pan wstąpić do NSR? Czy będą ogłoszenia, czy trzeba się dowiadywać, o jakich specjalnościach w jakich jednostkach? Skąd mamy brać te informacje?
Belial napisał/a:
A czy epoka pierwszych piastów, żeby przewodnicy musieli prowadzić armie przez przesieki i bagna?

Siedzi dwóch górali na polanie na którą przychodzą turyści.
Jeden góral mówi do drugiego:
- Ty patrz maja mapę, zaraz będą pytać o drogę.

PDT - Sob 07 Lis, 2009

mangan, tego nawet najstarsi Indianie nie wiedzą.
mangan - Sob 07 Lis, 2009

PDT napisał/a:
2) żołnierz czynnej służby wojskowej – przez dowódcę jednostki wojskowej, w której pełni czynną służbę wojskową.

Z tego wynika, że żołnierz zawodowy także będzie mógł przynależeć do NSR? A co wtedy z jego obowiązkami służbowymi? Będzie służył w jednej jednostce a kontrakt NSR miał w innej?

maximus-44 - Sob 07 Lis, 2009

mangan napisał/a:

Z tego wynika, że żołnierz zawodowy także będzie mógł przynależeć do NSR? A co wtedy z jego obowiązkami służbowymi? Będzie służył w jednej jednostce a kontrakt NSR miał w innej?


Ciepło Ciepło .... jesteś blisko

NSR - DLA KOGO TO JEST SZYKOWANE !!!!

NSR do klęsk żywiołowych a nie lepiej rozwijać OC i resort MSWiA niech wydaje pieniądze

Dodatkowo piszą w prasie jakieś bajki że w pierwszej kolejności utworzą NSR w regionach gdzie istnieje duże prawdopodobieństwo powtórzenia się klęsk żywiołowych. Czyli np. u mnie była powódź, do tej pory nie zabezpieczono jeszcze wszystkich regionów gdzie woda zalała ludzkie osiedla. Wiec przypuszczam że wydziały kryzysowe znając sytuację planują w trybie alarmowym budowę wałów przeciwpowodziowych na wypadek powtórki z powodzi. W związku z powyższym zaplanowali, koparki, ładowarki wywrotki i operatorów tego sprzętu i posiadają pewien plan.
Mój sąsiad pan Kaziu jest operatorem koparki, od 15 lat pracuje w swoim fachu, operuje swoim ciężkim sprzętem w najtrudniejszym terenie z wielką precyzją i dużo potrafi ale egzaminu z wf-u nie przejdzie, potrafi pracować koparką 10 godzin dziennie ale niestety ani za daleko nie przebiegnie ani lepiej żeby nie próbował niczego więcej „fikać” bo jeszcze coś sobie złamie. Podobnie jego kolega jest kierowcą wielotonowej wywrotki, ale kiedyś słusznie przyłożył jednemu „gościowi” trochę za mocno i ma wyrok. Obaj się nie nadają do NSR. Gdyby utworzono zwarty pododdział NSR do działań kryzysowych – o charakterze inżynieryjnym lub nawet ratownictwa technicznego to tacy faceci odwalili by swoją robotę i fachowo i sprawnie tak jak zawsze to robią. Taki pododdział na czas kryzysu budował by wały przeciwpowodziowe, a na wypadek zagrożenia wojennego równie sprawnie mógłby budować zapory i umocnienia wcześniej zaplanowane. Ale chyba nie o to chodzi z tym NSR bo jak tacy „goście” przejdą cały ten proces kwalifikacyjny opisany w projekcie nowego rozporządzenia.

Więc wniosek jest jeden - Nie o to chodzi !
.
.

Szwejk - Sob 07 Lis, 2009

mangan napisał/a:
Z tego wynika, że żołnierz zawodowy także będzie mógł przynależeć do NSR? A co wtedy z jego obowiązkami służbowymi? Będzie służył w jednej jednostce a kontrakt NSR miał w innej?

maximus-44 napisał/a:
NSR - DLA KOGO TO JEST SZYKOWANE !!!!

Nie nakręcajcie się Panowie. Z ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP:
Cytat:
Art. 59b. ...........................
3. Kontrakt może być również zawarty z żołnierzem w czynnej służbie wojskowej, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych i złożył pisemny wniosek o zawarcie kontraktu oraz spełnia warunki jego zawarcia, i który:
1) odbywa zasadniczą służbę wojskową - nie wcześniej niż w ostatnim dniu czasu trwania tej służby;
2) pełni służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5 - nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tej służby;
3) odbywa ćwiczenia wojskowe - nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tych ćwiczeń;
4) pełni zawodową służbę wojskową lub służbę kandydacką - nie wcześniej niż w dniu, w którym decyzja o jego zwolnieniu z czynnej służby wojskowej stała się ostateczna.

mangan - Sob 07 Lis, 2009

szer. Szwejk napisał/a:
4) pełni zawodową służbę wojskową lub służbę kandydacką - nie wcześniej niż w dniu, w którym decyzja o jego zwolnieniu z czynnej służby wojskowej stała się ostateczna.

Jasne!
maximus-44 napisał/a:
Ale chyba nie o to chodzi z tym NSR bo jak tacy „goście” przejdą cały ten proces kwalifikacyjny

No właśnie. Ale jako zwykły rezerwista może być powołany na ćwiczenia i tam robić to samo.

piotrek23 - Nie 08 Lis, 2009

Panowie po co ta cała dyskusja. Ona jest bez sensu będą już poszczególne rozporządzenia czy ustawy to napewno się wszystkiego dowiedzie a tu narazie jest tylko i wyłącznie projekt a wy wszyscy się na wzajem obrażacie. To wg mnie jest nie potrzebne bo tylko złą atmosfere wprowadza.
radi93 - Nie 08 Lis, 2009

Nie będzie żadnej rezerwy ani ochotniczej ani przymusowej, jedyna rezerwa to będą emeryci wojskowi którzy będą sobie dorabiać w NSR.
Szwejk - Nie 08 Lis, 2009

Nie będzie w ogóle jakiejkolwiek rezerwy. Narodowe Siły Rezerwowe, to z założenia ich twórców, zwykła ściema. Powtórzę jeszcze raz: NSR potrzebne są rządowi nie po to, aby żołnierze rezerwy, w ramach nadanego im przydziału kryzysowego, na koszt Państwa ćwiczyli i w razie potrzeby działali, lecz wyłącznie dla poprawienia statystyki i stworzenia pozorów załatania w Siłach Zbrojnych dziury kadrowej, powstałej w wyniku reformy oszczędnościowej, zwanej profesjonalizacją.
Jeśli ktoś na serio traktuje przepis o obowiązkowych, 30-to dniowych, corocznych ćwiczeniach rotacyjnych żołnierzy NSR, to winszuję mu ufności, żeby nie powiedzieć naiwności. Wątpiących w moje czarnowidztwo odsyłam do mobilizatorów - oni im powiedzą jak często, w jakiej ilości, i na jakim poziomie użyteczności przeprowadzane są ćwiczenia żołnierzy rezerwy w ramach posiadanych przez nich przydziałów mobilizacyjnych, które, jako nadawane na wypadek wojny, są przecież ważniejsze od przydziałów kryzysowych.

lukas1816 - Nie 08 Lis, 2009

A czy żołnierz NSR będzie miał prawo nosić mundur beret insygnia jednostki w której posiada przydział kryzysowy?
maximus-44 - Sob 14 Lis, 2009
Temat postu: jasne że ściema
Dowiemy się wszystkiego w przyszłym roku, a w szczególności kogo wcielą do NSR. Gdyby chodziło o jakieś pododdziały zdolne do czegokolwiek to już byłaby koncepcja, przygotowania do naboru, ogłoszenia w stylu „wstąp do NSR” - a tymczasem cisza !!!

A my będziemy knuć dalej – ja sądzę że do NSR przeniosą 5 tys. - płk, ppłk, mjr, i od razu powołają ich do służby okresowej. Wtedy gwałtownie ubędzie z armii trochę ludzi i statystyka będzie lepsza. Oczywiście będą oni dalej na tych samych etatach.

Dlatego podzielam zdanie przedmówców: szer. Szwejk oraz radi93

mangan - Sob 14 Lis, 2009

W "Przeglądzie prasy" Stevie wkleił wywiad z Szeremietiewem. Polecam przeczytać.
maximus-44 - Pon 16 Lis, 2009
Temat postu: sama racja
Mangan popieram poglądy ministra Szeremietiewa. Chociaż on i tak podchodzi zbyt delikatnie do zagadnień ilościowych. Również nie chce powiedzieć ile jest potrzebne wojska w RP, ale przynajmniej przyznaje że trzeba mieć przeszkolone rezerwy.
Za to aktualny minister mówi że to co planują to w zupełności wystarcza:
Artykuł – na Wirtualnej Polsce "Polski żołnierz gra na kilku fortepianach jednocześnie"

http://konflikty.wp.pl/ka...,wiadomosc.html


No i na dodatek NSR to najpoważniejsze wyzwanie w nadchodzącym roku, i jasno mówi tutaj o Gwardii Narodowej, ochotnikach i nic nie spuszcza z tonu, czyli jednak coś się będzie dziać, a my tutaj niesłusznie tylko krytykujemy.
Wszak rok jest długi, nie znaczy że zaraz w styczniu powołają 10tyś-NSR, można pod koniec roku i też będzie że w 2010 zrealizowano to co zamierzano.
.
.

mangan - Pon 16 Lis, 2009

Ale my już mamy Gwardię Narodową! :cool:

http://www.iniejawna.pl/pomoce/zagrozenia.html

cola - Wto 17 Lis, 2009

Cytat:
Kontrakty w ramach Narodowych Sił Rezerwowych

za http://www.portal-mundurowy.pl/ 17.11.2009r.

Wczoraj do uzgodnień międzyresortowych został wysłany projekt rozporządzenia MON w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków. Treść tego projektu został udostępniony w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie MON (www.biuletyn.wp.mil.pl)

Projekt rozporządzenia MON stanowi akt wykonawczy do art. 99b znowelizowanej w dniu 27 sierpnia br. ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP (Dz. U. Nr 161, poz. 1278). Zgodnie z tymi regulacjami, od 1 stycznia 2010 r. będzie możliwość pełnienia czynnej służby wojskowej w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, po uprzednim zawarciu kontraktu w tej sprawie i nadaniu przydziału kryzysowego. Należy przypomnieć, że kontrakt będzie zawierany od 2 do 6 lat, z możliwością przedłużenia do 15 lat. W przyszłym roku MON zamierza powołać do 10 tysięcy żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych.

W związku z tym, projekt reguluje tryb zawierania kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach NSR. Wniosek w tej sprawie do wojskowego komendanta uzupełnień ( wzór znajduje się w załączniku ) składa bezpośrednio do wojskowego komendanta uzupełnień żołnierz rezerwy bądź żołnierz czynnej służby za pośrednictwem dowódcy jednostki wojskowej.

Do wniosku – odpowiednio uzasadnionego i umotywowanego - dołącza się:
życiorys;
- odpis skrócony aktu urodzenia;
- odpis lub kopię uwierzytelnioną dokumentu stwierdzającego posiadanie wymaganego wykształcenia oraz zaświadczenie szkoły, o którym mowa w art. 50 ust. 4 ustawy, w przypadku jeżeli osoba składająca wniosek pobiera naukę;
- odpis lub kopię uwierzytelnioną świadectwa pracy;
- kopię posiadanego poświadczenia bezpieczeństwa;
- aktualną informację o osobie z Krajowego Rejestru Karnego;
- zaświadczenie pracodawcy o zatrudnieniu;
- inne dokumenty mające wpływ na nadanie przydziału kryzysowego, w szczególności potwierdzające posiadane kwalifikacje i uprawnienia zawodowe oraz umiejętności, w tym certyfikaty językowe, świadectwa ukończenia szkół, kursów lub uzyskania specjalizacji zawodowych, zaświadczenia o prawie wykonywania zawodu, kwalifikacjach, uprawnieniach zawodowych lub umiejętnościach.

Po złożeniu wniosku w sprawie zawarcia kontraktu w ramach NSR – w myśl projektu rozporządzenia – zostaną wykonywane następujące czynności:
- zapoznanie kandydata do tej służby z warunkami oraz prawami i obowiązkami oraz przyjęciem dokumentów potwierdzających określone wymagania, w tym posiadanie przez niego kwalifikacji i uprawnień zawodowych oraz innych umiejętności; a także po dokonaniu wstępnej selekcji jego przydatności do służby;
- przeprowadzenie niezbędnych czynności wyjaśniających, w tym badań lekarskich i psychologicznych oraz postępowania sprawdzającego;
- skierowanie kandydata do dowódcy jednostki wojskowej, w której istnieją wolne stanowiska służbowe;
- zapoznanie się dowódcy jednostki wojskowej z profilem osobowym kandydata, a następnie podjęcie decyzji o podpisaniu kontraktu i zaproponowanie żołnierzowi stanowiska służbowego oraz uzgodnienie z nim daty rozpoczęci i zakończenia kontraktu;
- przesłaniem kopii kontraktu przez dowódcę jednostki wojskowej do wojskowego komendanta uzupełnień, w celu nadania przydziału kryzysowego.

Zawarcie kontraktu będzie następować między uprawnionym (spełniającym określone warunki) żołnierzem rezerwy (żołnierzem w czynnej służbie wojskowej), a dowódcą jednostki wojskowej, do której byłby nadawany przydział kryzysowy (pełniona czynna służba wojskowa i wykonywanie obowiązków na stanowisku służbowym w ramach NSR). Szacuje się, że badania lekarskie i psychologicznej przejdzie co 10 kandydat.


Cytat:
W przyszłym roku MON zamierza powołać do 10 tysięcy żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych.

Powodzenia w zamierzeniach ...
Poza tym ładnie brzmi "do 10 tysięcy", nawet jak zostaną powołane (zgłoszą się) 2 osoby, zamierzenia MON zostaną zrealizowane.

mangan - Wto 17 Lis, 2009

W ogóle obecny system, nie tylko przeszkolenia nowej rezerwy, ale i funkcjonowania armii można o kant d... potłuc. Jeżeli trzon mają stanowić szeregowi zawodowi, to jakie zostały stworzone dla nich możliwości awansu. Czy zobaczymy kiedyś 50-cio letniego szeregowego? Ilu z nich przejdzie do korpusu podoficerów? Zapewne niewielu, gdyż będzie ograniczona ilość etatów a reszta po 12-15 latach służby na bruk. Czy znajdą zatrudnienie w cywilu - zależy czy będą mieli "cywilną" specjalność. Kierowcy, operatorzy sprzętu inżynieryjnego, ale czy ktoś potrzebuje np. działonowego, obsługę moździerza? A w związku z tym, czy za jakiś czas w ogóle znajdą się chętni aby związać się z wojskiem tylko na parę lat? :(
LBJ - Wto 17 Lis, 2009

Ciekawe czy osoby bezrobotne, które wyrażą chęc służby w NSR bedą w ogole brane pod uwagę?
mangan - Wto 17 Lis, 2009

Niestety nie. Musisz mieć zatrudnienie. Było już tutaj na ten temat.
LBJ - Wto 17 Lis, 2009

No tak moje nie dopatrzenie choć nie prześledziłem jeszcze całych 49 stron tego wątku. A swoją drogą to wydaje mi się, że nie słuszne jest zamknięcie NSR dla bezrobotnych. Wydaje mi się, że państwo zaoszczędziło by na takich osobach przyjmując ich do tej służby chociażby dlatego, że MON nie musiałby wypłacać rekompensaty dla pracodawców zatrudniających żołnierzy NSR.
mangan - Wto 17 Lis, 2009

Nie martw się i tak nie będzie wypłacał. Tak to będzie skonstruowane żeby wypłacać tylko w wyjątkowych sytuacjach. Co do bezrobotnych to chyba chodzi o to, że żaden pracodawca nie zatrudniłby żołnierza NSR ponieważ nie będzie go mógł zwolnic przez cały czas trwania kontraktu.
maximus-44 - Wto 17 Lis, 2009
Temat postu: jak do tego doszło
Sytuacja jest dość ciekawa, jak będzie przebiegał proces rekrutacji do NSR?
W przytoczonych artykułach piszą o osobach uprawnionych, czyli wszystkie wymagania spełniają niestety tylko osoby aktualnie pełniące służbę. Więc NSR postrzegany jest jako naturalna kontynuacja zawodowej kariery. Myślę że oferta nie będzie skierowana do aktualnych rezerwistów.
Zastanawiające jest jedno jak doszło do wypracowania takiej koncepcji i takiej kolejności działania. Nie należy podejrzewać że ludzie kierujący MON-em to osoby całkowicie pozbawione jakiejkolwiek zdolności logicznego myślenia ani tym bardziej osoby nie posiadające ani wiedzy ani doświadczenia. Ktoś wypracował ministrowi decyzje, podpartą jakimiś analizami. Obecne działania maja przynieść zamierzony efekt, tym efektem jak się domyślam jest posiadanie tylko i wyłącznie 100 tys etatów w resorcie MON nie mylić z posiadaniem 100 tys.armii zawodowej plus, 30 tys NSR. W następnej kolejności należy się spodziewasz systematycznej likwidacji WKU i całej wojskowej administracji terenowej. Myślę że ukrytym celem jest zaniechać przeszkalania rezerw osobowych całkowicie i traktowanie tego jako sukcesu politycznego.

[ Dodano: Wto 17 Lis, 2009 ]
Obecny system poborowy należało zmienić, nie ma co za nim płakać. Największą durnotą obecnego systemu armii poborowej wywodzącej się z LWP było systematyczne „produkowanie” żołnierzy o specjalnościach innych niż ich przydział mobilizacyjny.

Wyjaśnię to na przykładzie czołgistów: Skoro WP posiada tylko 946 czołgów to po co systematycznie przeszkalać, co roku tak duże rzesze czołgistów skoro w wypadku mobilizacji tak czy inaczej będzie potrzeba 946 załóg do czołgów. A tymczasem co roku koszary opuszczały kolejne pokolenia wyszkolone w specjalnościach pancernych. Po trafieniu ich „kwitów” do WKU otrzymywali przydział do jednostek planowanych do mobilizacji w ich bezpośrednim miejscu zamieszkania, np. wartownik w obozie jenieckim.

Myślę że tak naprawdę nikt nie ma zamiaru rozpracować tego systemu – przeszkalanie rezerw osobowych do wojska czasu „W”

Szwejk - Wto 17 Lis, 2009

A jednak moje obawy potwierdziły się. Procedura naboru do NSR jest niemal bliźniaczo podobna do procedury naboru do zawodowej służby wojskowej, czyli, mówiąc krótko, możemy spodziewać się powtórki z "rozrywki". :(
Według projektu rozporządzenia MON w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych:
1. Żołnierz rezerwy chętny do wstąpienia do NSR będzie miał prawo, niezależnie od potrzeb uzupełnieniowych wojska, złożyć do wojskowego komendanta uzupełnień wniosek o zawarcie kontraktu.
2. Wojskowy komendant uzupełnień, niezależnie od znanych mu albo nieznanych potrzeb uzupełnieniowych wojska, będzie miał obowiązek ten wniosek przyjąć, a dopiero potem sprawdzić, czy istnieje wolne stanowisko służbowe, na które może być nadany temu żołnierzowi rezerwy przydział kryzysowy. Skąd WKU ma czerpać wiedzę na ten temat, pan minister nie raczył podać.
3. Zgodnie z ustawą, nadanie przydziału kryzysowego następuje w formie karty przydziału kryzysowego stanowiącej decyzję administracyjną. Żołnierz rezerwy ma więc prawo złożyć wniosek o nadanie mu przydziału kryzysowego, a odmowa winna nastąpić w formie decyzji administracyjnej. Dlatego zapewne MON zastosował trick, polegający na tym, że zainteresowany będzie składał wniosek nie o nadanie przydziału, lecz o zawarcie kontraktu. Zgodnie z wzorem tego wniosku, będzie on adresowany do wojskowego komendanta uzupełnień za pośrednictwem dowódcy JW. Mamy tu więc sytuację jeśli nie rozdwojenia jaźni, to co najmniej rażącej niekonsekwencji - albo wniosek dotyczy zawarcia kontraktu, i wówczas powinien być kierowany do dowódcy JW (organ właściwy do zawarcia kontraktu) za pośrednictwem WKU, albo dotyczy on nadania przydziału kryzysowego, i w takim dopiero przypadku jego adresatem byłby wojskowy komendant uzupełnień (organ właściwy do nadania przydziału), a pośrednikiem dowódca JW.
4. Do wniosku wnioskodawca ma obowiązek dołączyć m.in aktualną informację z Krajowego Rejestru Karnego. Co to znaczy aktualną ? Żadne przepisy tego pojęcia nie normują. Poszczególni pracodawcy sami sobie okres aktualności ustalają. Ten problem jest znany w wojsku od lat. Zwyczajowo, ale tylko zwyczajowo, za aktualną uważa się u nas informację nie starszą niż trzymiesięczną lub może półroczną - już nie pamiętam. I tu minister mógł w końcu tą kwestię uregulować. Inna sprawa to koszt uzyskania takiej informacji - 50 zł. Potrafię jeszcze zrozumieć, że kandydat do zawodowej służby wojskowej ten koszt ponosi, gdyż ubiega się o pracę i w tym przypadku korzyści są obustronne, ale dlaczego podobnie traktuje się ochotnika do NSR ? To on przecież będzie wojsku robił łaskę, a nie wojsko jemu ! Informacja o niekaralności powinna być wydawana na wniosek organu wojskowego, a więc nieodpłatnie.

Wychwyciłem jeszcze kilka innych głupot, niekonsekwencji i nielogiczności w projekcie rozporządzenia, ale nie będę się "nakręcał" dalej, to wszystko wyjdzie "w praniu" ... mózgów ;)

Acha, nie wiem na jakiej podstawie niektórzy koledzy twierdzą, że bezrobotny nie będzie mógł zostać żołnierzem NSR.

Szwejk - Sro 18 Lis, 2009

Dla jednego się da, dla innego się nie da. Nie chodzi tu o dobrą lub złą wolę danej WKU, lecz o mądrą regulację prawną.
maximus-44 - Sro 18 Lis, 2009
Temat postu: tricki
Szer. Szwejk mądra regulacja prawna, bez „tricków” – popieram.
To co mnie najbardziej wkurza w naszej kochanej Ojczyźnie to system prawa, restrykcyjny skierowany przeciwko obywatelowi. Oraz całkowity brak szacunku dla społeczeństwa, ze strony przedstawicieli elit rządzących. W ustawodawstwie pełno jest „tricków” jak to nazwał szer. Szwejk, brak przejrzystości, zagmatwane, pisane trudnym językiem i wiele niedomówień dających pole do własnej interpretacji urzędnikom. Tworzy się maksymalne utrudnienia dla obywatela a ułatwienia dla urzędów. Takie już są nawyki i takie podejście niestety, nic się nie zmieniło i nie ma nadziei na zmiany. Gdyby tak wyjść do obywatela – obrońcy ojczyzny z ofertą, skonstruować wszystko tak aby było jak najmniej czasochłonne oczywiście dla tegoż obywatela. Kto odkryje prawdę – dlaczego przeciętny Kowalski miałby interesować się wstąpieniem do NSR. Co miałoby go skusić aby zainteresować się przydziałem mobilizacyjnym. Należność za 30 dni szkolenia, raz w roku ? Czy elity władzy liczą na to iż ludzie doprowadzeni do biedy, rzucą się na ochłapy z pańskiego stołu i jeszcze będą dziękować za wspaniała okazję, zarobienia raz w roku trochę grosza.
Zapewne klasom politycznym taka armia wystarczy do realizacji swoich celi politycznych, 100 tys. etatów w MON to i tak za dużo, tylko do tego aby wykorzystać wojsko do realizacji swojej polityki zagranicznej, partnerstwa, udziału, pokazywania, popierania, angażowania się itp. można to realizować przy użyciu znacznie mniejszych sił i kosztów. Więc po co takie pokrętne przepisy, zagmatwane procedury, nie można tego jaśniej przedstawiać?

calmarc - Sro 18 Lis, 2009

Wygląda na to (NATO he he) że o "ochotniczym wstępowaniu" do NSR można zapomnieć. Analiza tego "gniota prawnego" (bo inaczej nie można tego nazwać) przez szer.Szwejka w najistotniejszych dla ewentualnych "ochotników" szczegółach nie pozostawia wątpliwości. NSR nie zostało stworzone dla rezerwistów (wbrew nazwie).
Cytat:
Wniosek w tej sprawie do wojskowego komendanta uzupełnień ( wzór znajduje się w załączniku ) składa bezpośrednio do wojskowego komendanta uzupełnień żołnierz rezerwy bądź żołnierz czynnej służby za pośrednictwem dowódcy jednostki wojskowej.

Taki kwiatuszek jak "załatwianie" sobie (ponoszenie kosztów) informacji z KRK o niekaralności to jakaś kpina. Pomijam koszty związane z podróżowaniem między WKU, JW a lekarzami (psychiatra i inni lekarze z RWKL, TWKL) po kilka razy w jedną i w drugą stronę. To ma być zachęta do wstępowania do NSR? Procedura żywcem jak dla kandydata na żołnierza zawodowego. Ni jak ma się to do ochotniczego charakteru jakim miała być ta "formacja". Wygląda na to, że i w tym przypadku "nos został stworzony dla tabaki". W związku z tym jest pytanie. Dla kogo została stworzona ta formacja, albo po co? Jeżeli twórcy chcieli stworzyć miejsce w którym karierę będą kontynuować byli ż.z. to pierwsze słyszę (choć skojarzenie samo się nasuwa). Plany były chyba inne :czytanie: (może któryś z szanownych kolegów mnie naprostuje, bo zaczynam wątpić :???: ). Może tak naprawdę chciano odstraszyć :x potencjalnych kandydatów, którzy tłumnie przybędą by wstępować do NSR? A może po prostu nie ma pieniędzy i takie stawianie sprawy ("oferty") samo rozwiąże problem. Wniosek nasuwa mi się jeden. Jak dla mnie procedura została stworzona po to aby odstraszyć potencjalnych chętnych a do NSR będą "wstępowali" żołnierze czynnej służby. Inne wnioski (z "cywila") o ile się pojawią tacy "pasjonaci" :cool: , znajdą swój finał...u psychiatry :lol: (Hmmm, wszystko się kręci wokół psychiatry ;) )
Cytat:
Szacuje się, że badania lekarskie i psychologicznej przejdzie co 10 kandydat.
- rozumiem że ż.z. tego typu "wpadka" nie grozi :-o
Pora skończyć z z zabawą w ciuciu-babkę i jasno powiedzieć że Polskie Siły Zbrojne będą liczyć 100000, 90000, 80000 (niepotrzebne skreślić) i w tej liczbie będą się zawierały NSR (a nie dodatkowo :nie2: ) 10000,20000,30000 (niepotrzebne skreślić). Myślę że w razie fiaska będzie się głośno mówić o "niewdzięcznych" ochotnikach których po prostu nie było, i mało kto będzie pytał gdzie się podziali i "dlaczego nie przyszli" :( :-o

mangan - Sro 18 Lis, 2009

szer. Szwejk napisał/a:
Acha, nie wiem na jakiej podstawie niektórzy koledzy twierdzą, że bezrobotny nie będzie mógł zostać żołnierzem NSR.


Na tej podstawie:

Cytat:
Do wniosku – odpowiednio uzasadnionego i umotywowanego - dołącza się:
życiorys;
- odpis skrócony aktu urodzenia;
- odpis lub kopię uwierzytelnioną dokumentu stwierdzającego posiadanie wymaganego wykształcenia oraz zaświadczenie szkoły, o którym mowa w art. 50 ust. 4 ustawy, w przypadku jeżeli osoba składająca wniosek pobiera naukę;
- odpis lub kopię uwierzytelnioną świadectwa pracy;
- kopię posiadanego poświadczenia bezpieczeństwa;
- aktualną informację o osobie z Krajowego Rejestru Karnego;
- zaświadczenie pracodawcy o zatrudnieniu;
- inne dokumenty mające wpływ na nadanie przydziału kryzysowego, w szczególności potwierdzające posiadane kwalifikacje i uprawnienia zawodowe oraz umiejętności, w tym certyfikaty językowe, świadectwa ukończenia szkół, kursów lub uzyskania specjalizacji zawodowych, zaświadczenia o prawie wykonywania zawodu, kwalifikacjach, uprawnieniach zawodowych lub umiejętnościach.

Jest na poprzedniej stronie zacytowane przez colę

calmarc - Sro 18 Lis, 2009

Mangan ty na poważnie z tym zaświadczeniem? :not2:
mangan - Sro 18 Lis, 2009

A uważasz, że jeżeli tak będzie to przeskoczysz to? To jest projekt dopiero przesłany do uzgodnień - trochę późno.
Thurs - Sro 18 Lis, 2009

Gdzieś jest napisane, że takowe zaświadczenie przesądza o przyjęciu do NSR?
klosjerzy - Sro 18 Lis, 2009

Mam pytanie do osób wtajemniczonych. Jaka przewidywana jest gratyfikacja finansowa dla żołnierza NSR?
mangan - Sro 18 Lis, 2009

Thurs napisał/a:
Gdzieś jest napisane, że takowe zaświadczenie przesądza o przyjęciu do NSR?

Ale, że nie przesądza też nie jest napisane. Czy taka będzie finalna wersja tego rozporządzenia to diabli wiedzą. Wnioskuję tylko na podstawie uzyskanych informacji. Tak samo nie wiadomo czy po Nowym Roku cokolwiek się wyjaśni. Przecież mają na to cały rok.

Szwejk - Sro 18 Lis, 2009

calmarc napisał/a:
Mangan ty na poważnie z tym zaświadczeniem?

Wygląda na to, że na poważnie :) . Dlatego, specjalnie dla mangan-a, krótki wykład.

Według art. 99a ust. 6 i 7 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP:
Cytat:
6. Kontrakt może być zawarty wyłącznie z żołnierzem rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do jego zawarcia, a ponadto spełnia łącznie następujące warunki:
1) posiada orzeczenie wojskowej pracowni psychologicznej w zakresie braku przeciwwskazań do pełnienia czynnej służby wojskowej;
2) nie był przeznaczony do służby zastępczej;
3) nie był karany za przestępstwo umyślne;
4) posiada wykształcenie co najmniej gimnazjalne przewidziane dla stanowisk przeznaczonych dla szeregowych lub co najmniej średnie przewidziane dla stanowisk przeznaczonych dla podoficerów albo co najmniej wyższe przewidziane dla stanowisk przeznaczonych dla oficerów;
5) posiada przygotowanie zawodowe oraz kwalifikacje i umiejętności przydatne w służbie wojskowej;
6) zaliczył z oceną pozytywną sprawdzian z wychowania fizycznego zorganizowany przez dowódcę jednostki wojskowej;
7) pełnił służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5, w przypadku żołnierza rezerwy, który wcześniej nie odbywał czynnej służby wojskowej.
7. Zawarcie kontraktu może być również uzależnione od posiadania przez żołnierza rezerwy orzeczenia wojskowej komisji lekarskiej o jego zdolności do pełnienia służby poza granicami państwa oraz poświadczenia bezpieczeństwa. Dowódca jednostki wojskowej lub wojskowy komendant uzupełnień, przed zawarciem kontraktu, może wystąpić z wnioskiem o wydanie przez odpowiedni organ poświadczenia bezpieczeństwa.

Ust. 6 wymienia warunki (katalog zamknięty), które kandydat do NSR musi spełniać, zaś ust. 7 dwa dodatkowe, które mogą być od niego wymagane. Czy jest wśród nich warunek posiadania zatrudnienia ? Nie. Zatem, jeżeli żołnierz rezerwy spełnia warunki wymienione, nie ma znaczenia czy jest on zatrudniony, prowadzi działalność gospodarczą, jest emerytem, wreszcie, czy jest on bezrobotnym.
Rozporządzenie jest aktem wykonawczym do ustawy. Oznacza to m.in., że jego przepisy nie mogą być sprzeczne z przepisami ustawy, ani ich bez wyraźnego ustawowego upoważnienia rozszerzać.
Tak więc, przepis rozporządzenia "Do wniosku dołącza się zaświadczenie pracodawcy o zatrudnieniu", należy rozumieć: " ... - jeżeli wnioskodawca jest zatrudniony". I tak właśnie, dla uniknięcia wątpliwości, przepis ten powinien być zredagowany.

calmarc - Sro 18 Lis, 2009

szer.Szwejk Ty to masz cierpliwość. :gent:
mangan - Czw 19 Lis, 2009

Cytat:
§ 2. 1. Wojskowy komendant uzupełnień wzywa, w trybie art. 52 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, zwanej dalej „ustawą”, żołnierza rezerwy, który zawarł kontrakt na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, a następnie:
1) nadaje żołnierzowi rezerwy przydział kryzysowy;
2) przesyła egzemplarz karty przydziału kryzysowego do dowódcy jednostki wojskowej, do której żołnierz rezerwy ma nadany przydział kryzysowy;
3) powiadamia pracodawcę żołnierza rezerwy, któremu nadano przydział kryzysowy, o nadaniu tego przydziału.

W takim razie przy każdym punkcie dodajmy słowo: może.
Szer.Szwejk skomentuj to.

Szwejk - Czw 19 Lis, 2009

mangan, cytowany przez Ciebie § 2 ust. 1 projektu rozporządzenia MON w sprawie przydziałów kryzysowych (cytując przepis, zawsze należy podać akt prawny, z którego on pochodzi) wymienia czynności, które wojskowy komendant uzupełnień musi wykonać po zawarciu kontraktu między żołnierzem rezerwy i dowódcą JW. Wydaje mi się, że ten akurat przepis jest jasny i nie wymaga komentarza. Jeśli jednak się mylę, oczekuję pytań, na które chętnie odpowiem.
Nie rozumiem natomiast, dlaczego przy każdym punkcie chciałbyś dodawać słowo "może".

mangan - Czw 19 Lis, 2009

A więc musi:
Cytat:
3) powiadamia pracodawcę żołnierza rezerwy, któremu nadano przydział kryzysowy, o nadaniu tego przydziału.

Czy nie musi bo żołnierz rezerwy jest bezrobotny?

Thurs - Czw 19 Lis, 2009

Jak jest bezrobotny to kogo ma zawiadomić? Nikogo. Tego pracodawcy choćby chciał, to nie może, bo go nie ma, tyle w temacie.
maximus-44 - Czw 19 Lis, 2009
Temat postu: bardziej do ludzi
Jak sądzicie kogo oferta / opcja służby w NSR zainteresuje???
Długa i skomplikowana procedura, żadnych ułatwień.
Większość danych, które kandydat do NSR miałby załączyć do podania powinna być w posiadaniu urzędów prowadzących ewidencję ludności. W Polsce człowiek jak się rodzi dostaje numer PESEL, swój własny – jak w obozie jakimś, dodatkowo posiada NIP. Takie dane jak te zawarte w odpisie aktu urodzenia czy informacje o zatrudnieniu oraz dane z krajowego rejestru skazanych mogliby urzędnicy właściwych instytucji przesyłać droga elektroniczną na żądanie właściwych władz wojskowych w celu skompletowania niezbędnych danych o potencjalnym kandydacie.

„Rusko carskie ukazy” rodem z XIX wieku, a nie nowoczesne państwo ze sprawnie działająca administracją.
W celu załatwienia spraw w urzędzie np. odpisów aktu urodzenia, potencjalny kandydat musi się zwolnic z pracy, osobiście stanąć przed urzędnikiem, następnie wycofać się wykupić znaczki skarbowe, wypełnić podanie/formularz i znowu stanąć w kolejce do tego samego urzędnika, po czym za jakiś czas zgłosić się po odbiór (oczywiście znowu kolejka) i tylko tyle nic więcej.
Rozumiem że to taki test dla wytrwałych – twardzieli.
O czasie potrzebnym na inne testy badania i sprawdziany pisałem wcześniej !!!!
Kto i po co rozpocznie takie starania???
Gdyby tak można niektóre sprawy załatwić telefonicznie, np. zadzwonić do urzędu miasta aby przysłali odpis aktu urodzenia, albo do WKU aby przysłali formularz zgłoszeniowy do NSR do domu.
.

Szwejk - Czw 19 Lis, 2009

Panie Boże daj mi cierpliwość do tego mangan-a :modli: ... ale nie zrażaj się, pytaj dalej ;)
maximus-44 - Czw 19 Lis, 2009
Temat postu: załatwianie spraw
Przy sprawnie działającej poczcie i administracji powinna być opcja załatwienia sprawy listownie, oraz dodatkowo poprzez wypełnienie formularza na stronie internetowej. Załatwianie ważnych spraw urzędowych telefonicznie to w niektórych krajach UE norma.
A u nas ciągle „carat” obywatela wzywa się „w trybie i na zasadach art. Nr……” a jak się nie zgłosi to na podstawie „art. Nr…. KK i KW i innych (razem i łącznie wziętych) grozi kara pozbawienia…. oraz grzywny….”
A może by zadzwonić do obywatela i powiadomić, wysłać dokument do podpisania do domu wraz z koperta zwrotną, obywatel podpisze i odeśle. Nie musiałby załatwiać wolnego, spieszyć się na jedyny autobus jaki jeszcze pozostał w rozkładzie, no i nie naraziłby się zbytnio pracodawcy tym ciągłym zwalnianiem się żeby cos załatwić w urzędzie.
Niech stanowią w końcu prawo dla ludzi ! ! !

mangan - Czw 19 Lis, 2009

Thurs jeżeli jest taki punkt to należy domniemywać, że chodzi tu wyłącznie o osoby posiadające stałe zatrudnienie. Inaczej ten punkt nie ma racji bytu. W przeciwnym razie byłoby napisane, że powiadamia pracodawcę w przypadku gdy żołnierz jest pracownikiem. W innym wypadku np. samozatrudnienia lub bezrobocia nie byłoby to wymagane, ale musi być to wyraźnie zapisane. Chyba, że będą do tego jeszcze instrukcje jak to stosować, cóż jak na razie nikt takich nie przytoczył.
szer. Szwejk napisał/a:
Panie Boże daj mi cierpliwość do tego mangan-a

Czy to jest konstruktywna odpowiedź na zadane pytanie?

Thurs - Czw 19 Lis, 2009

Cytat:
ale musi być to wyraźnie zapisane


I jeszcze będzie (chociaż pewności co do tego "wyraźnie" nie mam, bo to zależy też kto czyta). :gent:

Szwejk - Czw 19 Lis, 2009

maximus-44 napisał/a:
Jak sądzicie kogo oferta / opcja służby w NSR zainteresuje???
Długa i skomplikowana procedura, żadnych ułatwień.

Plany były wielkie: comiesięczna, kilkusetzłotowa gratyfikacja dla żołnierza rezerwy za samo pozostawanie w gotowości do działania w ramach przydziału kryzysowego, rzeczywista rekompensata finansowa dla pracodawcy z tytułu pełnienia służby przez jego pracownika - NSR-owca, i wiele innych tzw. zachęt. Ostatecznie, w spłodzonym stanie prawnym, ani w interesie żołnierza rezerwy, ani tym bardziej jego pracodawcy, nie leży uczestniczenie w szopce pompatycznie nazwanej Narodowymi Siłami Rezerwowymi. Nic nie zyskają, natomiast wiele mogą stracić - zwłaszcza pracodawca.
Tymczasem, warunki przyjęcia, wymagania stawiane kandydatom do NSR i procedury rekrutacyjne - jak do zawodowej służby wojskowej. Nie życzę powodzenia PO i MON-owi, bo na tym im raczej nie zależy - byle ładnie to wszystko na papierze i w wywiadach dla mediów wyglądało i skutecznie ich troskę o bezpieczeństwo Państwa pozorowało.

mangan napisał/a:
Czy to jest konstruktywna odpowiedź na zadane pytanie?

Jak może zauważyłeś, nie zawsze narzekam i krytykuję - niekiedy też i niekonstruktywnie pożartuję :D . Masz rację, że przepisy powinny być wyraźne. Nie zawsze jednak tak jest. Dlatego przez środowiska prawnicze wypracowane zostały reguły interpretacyjne, które służą do ustalania właściwego znaczenia przepisów prawnych. Zapewne lepszą, wyraźniejszą, byłaby następująca forma omawianego przepisu: "3) powiadamia pracodawcę żołnierza rezerwy pozostającego w zatrudnieniu, któremu nadano przydział kryzysowy, o nadaniu tego przydziału.", ale ta, która jest, z logicznego punktu widzenia, też jest wystarczająco dobra.

calmarc - Czw 19 Lis, 2009

Szer.Szwejk nie poddawaj się bo już Cię pochwaliłem :cool: maximus-44 ja takie procedury nazywam z rosyjskiego "bumaga" (kto miał z rosyjską administracją do czynienia ten wie). Procedura, ilość dokumentów, pieczątek i kosztów ma na celu: 1) usprawiedliwienie ilości urzędników biorących za to pieniądze, 2) wywołanie u petenta procesu myślowego uświadamiającego jaki jest mały wobec trybów systemu, 3) wybić z głowy pomysł zawracania "tyłka" urzędnikowi, który istnieje tylko po to aby nam uświadomić jak bardzo jest to wszystko skomplikowane :x . Tak to sobie tłumaczę, bo jakoś trzeba skoro sensu w tym wszystkim najmniejszego niema :-o
mangan - Czw 19 Lis, 2009

maximus-44 nie wiem czy możesz jakąkolwiek sprawę załatwić telefonicznie w WKU oprócz uzyskania jakiejś informacji. Z reguły jak już tam jesteś to albo coś musisz podpisać, albo coś podstemplować itp, a to już trzeba osobiście. Ale pytaj szer.Szwejka .
Szwejk - Czw 19 Lis, 2009

calmarc napisał/a:
Szer.Szwejk nie poddawaj się bo już Cię pochwaliłem :cool:

Staram się ;)

mangan - Czw 19 Lis, 2009

szer. Szwejk napisał/a:
pozostającego w zatrudnieniu

To nie można tak od razu? W Polsce obowiązuje domniemanie niewinności a winę trzeba udowodnić chociaż są tacy, którzy twierdzą, że nie ma ludzi niewinnych - są tylko źle przesłuchani. :-o

Szwejk - Czw 19 Lis, 2009

calmarc napisał/a:
Procedura, ilość dokumentów, pieczątek i kosztów ma na celu:...

mangan napisał/a:
nie wiem czy możesz jakąkolwiek sprawę załatwić telefonicznie w WKU oprócz uzyskania jakiejś informacji. Z reguły jak już tam jesteś to albo coś musisz podpisać, albo coś podstemplować itp, a to już trzeba osobiście. Ale pytaj szer.Szwejka .

Trudno mi wypowiadać się o pracy całej administracji publicznej. Z pewnością natomiast mogę ocenić sposób potraktowania petenta przez WKU, lecz w odniesieniu do konkretnego przypadku, w konkretnej sprawie.

maximus-44 - Sob 21 Lis, 2009
Temat postu: petent w WKU
szer. Szwejk napisał/a:

Trudno mi wypowiadać się o pracy całej administracji publicznej. Z pewnością natomiast mogę ocenić sposób potraktowania petenta przez WKU, lecz w odniesieniu do konkretnego przypadku, w konkretnej sprawie.


Szer. Szwejk dzisiaj dzwoni do Ciebie żołnierz rezerwy i mówi że jest ochotnikiem do NSR i prosi Cię o przysłanie do domu formularza zgłoszeniowego innych materiałów informacyjnych na temat NSR. A w szczególności interesują go należności finansowe – dokładnie wyliczone jakie otrzyma po wstąpieniu do NSR.
Czy jest to dzisiaj możliwe do zrealizowania.

Albo dzwoni i mówi „Panie - Ja słyszałem ze powstaje Gwardia Narodowa, mówił minister w TV i pisali w gazetach – jestem ochotnikiem, chce wstąpić ? ! ? !
Powiedz mi co możesz dla faceta na dzień dzisiejszy zrobić:
- odbierasz jego dane przez telefon, jednocześnie wprowadzasz je do swojego elektronicznego formularza sprawdzasz w bazie danych zgromadzone informacje o przebiegu służby, aktualnym przydziale mobilizacyjnym oraz inne informacje,
- wstępnie informujesz kandydata że jego kwalifikacje będą przydatne i możesz mu zaoferować następujące stanowiska…….
- informujesz go ze wysyłasz mu formularze do wypełnienia oraz skierowania na badania lekarski jak również informacje o terminach badań psychologicznych, egzaminów z WF, innych testów i rozmów które będzie musiał przejść, załączasz formularz do wypełnienia w celu uzyskania dostępu do informacji niejawnej, wkładasz do listu materiały informacyjne aby mógł rozdawać sąsiadom i znajomym.
Można by tak sprawy załatwiać ?
.

Szwejk - Sob 21 Lis, 2009

maximus-44, nigdy nie zwodziłem, nie mamiłem, i nie oszukiwałem swoich "klientów". Zawsze staram się udzielić interesantowi wyczerpujących informacji na temat stanu tak prawnego, jak i faktycznego w zakresie danego problemu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy moi koledzy i koleżanki podobną zasadę wyznają i ją stosują. Są dwie przyczyny tego: pierwsza, to brak wystarczającej przedmiotowej, fachowej wiedzy, za co winę ponoszą nie tylko sami pracownicy, zaś druga, to chęć wykazania się, dążenie do wykonania zadania za wszelką cenę, choćby tylko na papierze, dla "ładnej" statystyki, ku zadowoleniu przełożonych.

Odpowiadając na Twoje pytania:

1. Gdyby żołnierz rezerwy poprosił o przesłanie mu materiałów informacyjnych na temat NSR, z pewnością nie poleciłbym mu oficjalnych, propagandowych ulotek, niewiele mających wspólnego z rzeczywistością wynikającą na razie z przepisów prawnych już opublikowanych oraz będących dopiero w fazie projektów. Formularza zgłoszeniowego, czyli wniosku o zawarcie kontraktu, też bym mu nie przesłał, głównie dlatego, że jeszcze taki formalnie nie istnieje. Zapoznałbym go natomiast z przepisami, w tym z zasadami wynagradzania za służbę w ramach NSR - znając jego stopień wojskowy, wysokość dochodów z tytułu zatrudnienia lub prowadzonej działalności gospodarczej, byłbym też w stanie określić wysokość należnego mu w czasie ćwiczeń uposażenia oraz przybliżoną wysokość ewentualnej rekompensaty finansowej za utracone zarobki (dochody).

2. Co WKU na dzień dzisiejszy może zrobić dla osoby zainteresowanej wstąpieniem do NSR ? Niewiele, w zasadzie tylko to, co opisałem wyżej. W szczególności:
- nie muszę szukać ewidencji tej osoby, dla celów informacyjnych wystarczą mi dane uzyskane od tej osoby;
- nie mogę, nawet wstępnie, ocenić przydatności żołnierza rezerwy do służby w NSR, gdyż, jak na razie, pomijając fakt braku przepisów wykonawczych do ustawy, nieznana nam jest polityka uzupełnieniowa MON-u, a poza tym, nie wiadomo, które jednostki, jakie ilości, na jakie stanowiska i z jakimi kwalifikacjami będą potrzebowały ludzi - tym bardziej nie mogę mu zaproponować fikcyjnego stanowiska;
- nie mogę wszcząć procedury kwalifikacyjnej z powodów jak wyżej.

Jedyne co WKU może w tej chwili zrobić, to założyć wykaz ochotników do NSR w celu informowania ich o rozwoju sytuacji.

mangan - Nie 22 Lis, 2009

Najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby d-cy jednostek złożyli takie zapotrzebowania do WKU. Powinna być także wymiana informacji pomiędzy samymi WKU czy dany przydział jest już wykorzystany. Do tego należałoby wziąć pod uwagę szarżę poszczególnych ochotników. Jeżeli do obsadzenia jest etat sierżanta a na równorzędnym stanowisku jest np. plutonowy zawodowy to nie wyobrażam sobie aby obsadzić to stanowisko przez porucznika.
szer. Szwejk jak zamierzacie te kwestię rozwiązać?

Szwejk - Nie 22 Lis, 2009

Takich spraw nie rozwiązuje się na szczeblu WKU. Mam nadzieję, że uzupełnianie potrzeb JW w zakresie stanowisk NSR (przydziały kryzysowe) odbywać się będzie na podstawie otrzymywanych przez poszczególne WKU konkretnych, szczegółowych zapotrzebowań. Taki system funkcjonuje i sprawdza się w procesie uzupełniania potrzeb mobilizacyjnych jednostek (przydziały mobilizacyjne). Jeśli natomiast nabór do NSR odbywać się będzie na zasadach jak do zawodowej służby wojskowej, czyli "nikt nic nie wie", a ty komendancie WKU, skoro masz chętnych, to szukaj dla nich stanowisk na własną rękę, albo niech sobie sami szukają, to ... chyba nie muszę kończyć.
mangan - Nie 22 Lis, 2009

szer. Szwejk napisał/a:
szukaj dla nich stanowisk na własną rękę, albo niech sobie sami szukają,

Jak tak będzie to cały projekt już można wyrzucić do kosza. Po za tym, jeżeli będzie zapotrzebowanie na oficera, a na obszarze działania danego WKU będą tylko np. szeregowi lub niskie stopnie podoficerskie (tak może być na prowincji), to czy można będzie skorzystać z oferty w innym WKU? Czy będzie to tylko przynależność terytorialna do macierzystego WKU?

maximus-44 - Sob 05 Gru, 2009
Temat postu: brak pomysłów i chęci
No i tak, niestety temat NSR się wyczerpał, Ciekawe co z tego pozostanie ? Musimy doczekać końca przyszłego roku aby ocenić co z tego wielkiego krzyku wokół Polskiej Gwardii Narodowej czyli NSR, wyszło.
W mojej skromnej ocenie: Nikomu najzwyczajniej się nie chce opracować na nowo - system szkolenia rezerw osobowych, wymaga to wypracowania koncepcji w wielu dziedzinach i zrobienia z tego jednego wielkiego systemu obrony Polski.. Łatwiej jest zlikwidować stary system poboru i przeszkalania rezerw oraz opracować dokumenty na podstawie, których udowadnia się iż tylko małe, profesjonalne, lekkie i super „ruchliwe” oraz nowocześnie wyposażone siły zbrojne zapewnią bezpieczeństwo, niż dobrze przemyśleć i uzmysłowić sobie co faktycznie jest nam potrzebne do obrony, na wypadek zagrożenia wojennego.


.

Puchacz - Sob 05 Gru, 2009

Mi się wydaje, że rządzący nie widzą żadnego zagrożenia dla Polski, a system obronny, już dawno oparli na NATO/tylko społeczeństwo, i NATO, jeszcze o tym nie wiedzą/. Likwidacja poboru, mimo że istniał już przed wojną, i oparcie się tylko, na zawodowym wojsku/nie mając na to, wystarczających finansów/, świadczyć może o niepoważnym delikatnie mówiąc, traktowaniu obronności kraju.
Szkolenie poborowych, a przyszłościowo rezerwistów, było do tej pory podstawą obronności państwa, na wypadek wojny. Teraz z roku na rok powstanie luka, której nie da się uzupełnić, nagle po kilku latach wznowionym poborem. Tak jak zaprzestano w 1981r. szkolenia absolwentów uczelni na SOR, jako przyszłych oficerów rezerwy, tak teraz zaprzestano szkolenia szeregowych.
Pierw ośmieszono szkolenie poborowych, potem je ograniczono, a następnie zlikwidowano. Tylko patrzeć jak GW zacznie pisać, o nie potrzebie utrzymywania, tylu JW, i że wystarczy kilka, które będą przygotowywały żołnierzy, do zagranicznych operacji.
NSR ma liczyć 20 000 żołnierzy + 100 000 wojska zawodowego, i to ma wystarczyć na wypadek obrony kraju, za kilka czy kilkanaście lat. :???: Przecież w takie coś, to nawet cywil nie uwierzy, trochę mający pojęcia o wojsku. Rezerwa się kurczy, ostatni z SOR mają dziś minimum 51 lat, a dobrze wyszkoleni szeregowi i podoficerowie specjaliści, po 3 i 2 letnim okresie szkolenia, zaczynają przekraczać 40 lat.
Na co więc liczą ci, którzy rozpoczęli dewastację naszego kraju, i jego obronności po 1989r ?.

PDT - Sob 05 Gru, 2009

Puchacz napisał/a:
Na co więc liczą ci, którzy rozpoczęli dewastację naszego kraju, i jego obronności po 1989r ?.

Na cud którego, nie będzie.

calmarc - Sob 05 Gru, 2009

Puchaczu są jeszcze "absolwenci" SPRów i KSRów. Trzeba ich tylko od czasu do czasu "odkurzyć". :gent: :D
mangan - Nie 06 Gru, 2009

Cytat:
Ciekawe bo w jw wyznaczają ludzi z etatu do NSR.
WKU jak zawsze wie wszystko.

Znalazłem to na forum, ale nie otrzymałem więcej informacji chociaż prosiłem o udzielenie odpowiedzi w "naszym temacie".
maximus-44 temat się nie wyczerpał. Gdzieś wpadł mi w oko artykuł na temat organizacji naszej obrony po 1 stycznia 2010 , ale nie mogę go zlokalizować. Aby nie robić na razie zamieszania na forum prześlę to na priva.

focus - Nie 06 Gru, 2009

szer. Szwejk napisał/a:
Mam nadzieję, że uzupełnianie potrzeb JW w zakresie stanowisk NSR (przydziały kryzysowe) odbywać się będzie na podstawie otrzymywanych przez poszczególne WKU konkretnych, szczegółowych zapotrzebowań.


Służbę wojskową w NSR będzie można pełnić od 1 stycznia 2010 roku. Wcześniej jednak trzeba zawrzeć kontrakt (trwający od dwóch do sześciu lat, z możliwością przedłużenia do 15 lat) i otrzymać przydział kryzysowy. Zgodnie z projektem wniosek w sprawie służby żołnierze rezerwy muszą złożyć bezpośrednio do wojskowego komendanta uzupełnień, a żołnierze czynnej służby – za pośrednictwem dowódcy jednostki, w której służą. Komendant WKU skieruje rezerwistę na badania, a następnie prześle jego wniosek do dowódcy jednostki, w której są wolne stanowiska odpowiadające jego kwalifikacjom. Dowódca przeprowadzi egzamin ze sprawności fizycznej oraz rozmowę kwalifikacyjną, może także sprawdzić poziom wyszkolenia, a następnie zdecyduje, czy podpisać z zainteresowanym kontrakt.


PZ Nr 48

Szwejk - Nie 06 Gru, 2009

focus napisał/a:
Komendant WKU skieruje rezerwistę na badania, a następnie prześle jego wniosek do dowódcy jednostki, w której są wolne stanowiska odpowiadające jego kwalifikacjom.

I tu właśnie tkwi problem, który WKU już przerabiały biorąc udział w uzawodowianiu armii. W przeciwieństwie do kadrowców jednostek wojskowych, którzy naturalnie posiadają wiedzę o potrzebach swoich jednostek, a potrzeby innych jednostek ich nie interesują, WKU wiedzy o wolnych stanowiskach w poszczególnych JW i wymaganych na nich kwalifikacjach, niestety, nie posiadały, a jeśli już, to była to wiedza szczątkowa, na ogół nieaktualna i niekompletna. Przez cały okres procesu profesjonalizacji, który ja datuję od momentu ustanowienia korpusu szeregowych zawodowych, czyli od 1 lipca 2004r., WKU działały w zasadzie po omacku. Do dziś nie zdołano stworzyć skutecznego, z prawdziwego zdarzenia, a nie fikcyjnego systemu informowania WKU o potrzebach JW. Rola przełożonych - decydentów wyższych szczebli, ograniczała się wyłącznie do żądania wyników i rozliczania z nich WKU. Natomiast na zapytania i prośby w rodzaju: "mamy chętnych do służby ludzi, wskażcie nam jednostki, w których istnieje możliwość ich zagospodarowania", tylko wzruszali ramionami lub z oburzeniem odpowiadali: "my wam mamy szukać stanowisk ? - szukajcie sobie sami !". No i szukałem. Szukałem na zasadzie: "mam konkretnego żołnierza rezerwy, a gdzieś tam w Polsce być może istnieje jednostka, która człowieka akurat z takimi kwalifikacjami potrzebuje". Moje poszukiwania polegały na wykonywaniu niezliczonej ilości telefonów do jednostek z terenu całego kraju, w tym często do Twojej focus - jeśli ją dobrze odgaduję :D . Była to metoda poszukiwań niezmiernie czasochłonna, a na dodatek nie zawsze skuteczna.

Jeśli podobnie ma wyglądać nabór do NSR, a wszystko na razie na to wskazuje, gdyż procedura wynikająca z projektu rozporządzenia w tej sprawie jest niemalże bliźniaczo podobna do procedury powoływania do zawodowej służby wojskowej, wynikającej z rozporządzenia MON w sprawie powoływania do zawodowej służby wojskowej, to ... to ręce mi opadają i mówię pas.
Stąd właśnie moja cicha nadzieja na przebudzenie się decydentów ze stanu samozadowolenia i "wymyślenie" uzupełniania potrzeb JW w zakresie żołnierzy NSR na podstawie zapotrzebowań, czyli podobnie jak to ma miejsce w przypadku uzupełnienia mobilizacyjnego.

maximus-44 - Nie 06 Gru, 2009
Temat postu: Przyszłość WKU – brak przyszłości ! ! !
Szer. Szwejk – zdenerwuje Cię, ale nie dlatego żebym uważał ze wasza firma jest do kitu, czy też niepotrzebna, ( myślę ze odgrywa kluczowa rolę w procesie mobilizacji), ale tylko taką snuje wizję wydarzeń:
– Wiesz, zakończycie (czyli WKU) swoja służbę w niesławie, jako relikt komuny i armii poborowej, nie dość że nie zasilają was w informacje a nawet nie zorganizowali obiegu dokumentów tak abyście mogli wywiązać się z nowych zadań, to powiedzą że nie przystajecie do nowych realiów, nie potraficie „werbować”.
Ustawy i przepisy wykonawcze kierują wszystkich do dowódców jednostek, to oni są decydentami, wasza firma jest w tym wszystkim zbędna.
A jako komunistyczny aparat restrykcji WKU może podlegać pod określone ustawy i IPN zbada waszą "zbrodniczą" działalność. – zmuszanie do służby wojskowej w LWP (to oczywiście żart). Sorry - tak jakoś przyszło mi to do głowy.
.

Szwejk - Nie 06 Gru, 2009

Ani trochę mnie nie zaskoczyłeś, a tym bardziej nie zdenerwowałeś swoją wizją maximus-44. Polska także ma swoich talibów, którzy najchętniej zniszczyliby wszystko co ma więcej niż 20 lat - stąd zapewne postępujący proces degradacji wojska, zmierzający wprost do jego całkowitego unicestwienia. Przyzwyczaiłem się, że kolejne postsolidarnościowe rządy winą za swoją nieudolność obarczają tzw. komunę - młodzi w to wierzą, starzy nie ... albo raczej: głupi w to wierzą, mądrzy nie. Ten komunistyczny aparat represji i jego zbrodnicza działalność to wcale nie musi być żart. Tylko patrzeć jak kolejni "katoliccy" i "patriotyczni" nawiedzeni pozwalniają z wojska tych, którzy służbę rozpoczęli na swoje nieszczęście jeszcze w ludowym Wojsku Polskim i odeślą ich na emerytury według stawki 0,7% za rok.

Jeśli zaś chodzi o WKU, to nie są one wymysłem komuny. Wiele z nich istnieje od 1918 roku. W okresie II Rzeczypospolitej instytucje te nosiły nazwę Powiatowych Komend Uzupełnień (PKU), a na krótko przed wybuchem wojny Komend Rejonu Uzupełnień (KRU).
Czym naprawdę zajmują się WKU wiedzą chyba tylko ich pracownicy. Większości społeczeństwa, w tym wielu żołnierzom, ich działalność kojarzy się wyłącznie z pokojowym uzupełnieniem SZ, czyli "łapanką" poborowych. A to była tylko mniejsza, choć w czasach armii z poboru priorytetowa część przedsięwzięć realizowanych przez wojskowego komendanta uzupełnień jako terenowy organ administracji wojskowej. Zawieszono co prawda obowiązkową służbę wojskową poborowych (no dobra, po nowemu osób podlegających kwalifikacji wojskowej), lecz pozostałe zadania ktoś musi wykonywać, zwłaszcza, że w związku z planowaną redukcją ilości WKU, pozostałe zmuszone będą przyjąć na siebie większe obciążenie. Ktoś nieświadomy, równie dobrze co nad racją bytu WKU, mógłby zastanawiać się nad sensem istnienia w czasie pokoju jednostek wojskowych.

PDT - Nie 06 Gru, 2009

maximus-44 napisał/a:
jako relikt komuny i armii poborowej,


Cytat:
A jako komunistyczny aparat restrykcji WKU może podlegać pod określone ustawy i IPN zbada waszą "zbrodniczą" działalność. – zmuszanie do służby wojskowej w LWP (to oczywiście żart).

Co prawda to żart ale źle trafiony. nie sugerujesz chyba że, do 01.09.1939r. zasadniczą służbę wojskową odbywali wolontariusze.
Jak dla celów historycznych odnoszenie tylko do czasów "socrealizmu" jest błędne, komuniści przyjęli razem z państwem rozwiązania systemowe w administracji wojskowej wraz z terminologią wypracowany w latach 1919 - 1939 nieznacznie je modyfikując.
Choćby podział zdolności do służby na kategorie "A", "B", ("C" - ta wcześniej też istniała), "D" i "E" wywodzi się co najmniej sprzed 1924 roku.

PS.

szer. Szwejk, byłeś szybszy.

calmarc - Pon 07 Gru, 2009
Temat postu: Re: Przyszłość WKU – brak przyszłości ! ! !
maximus-44 napisał/a:
Szer. Szwejk – (...) Wiesz, zakończycie (czyli WKU) swoja służbę w niesławie, jako relikt komuny i armii poborowej, nie dość że nie zasilają was w informacje a nawet nie zorganizowali obiegu dokumentów tak abyście mogli wywiązać się z nowych zadań, to powiedzą że nie przystajecie do nowych realiów, nie potraficie „werbować”.. Ustawy i przepisy wykonawcze kierują wszystkich do dowódców jednostek, to oni są decydentami, wasza firma jest w tym wszystkim zbędna.

To jest smutna prawda, że instytucja powołana do przeglądu i zabezpieczenia zaplecza kadrowego armii nie może wykonywać swoich ustawowych zadań. Niezręcznie jest zapewne odbierać telefony od interesantów a potem tłumaczyć się że nie można pomóc bo "wiedzy" nie staje. Krótko mówiąc lipa. Zastanawiam się tylko dlaczego ktoś to tak wymyślił i ułożył, żeby było bez sensu. :-o
Szer. Szwejk napisał/a:
(...)Przyzwyczaiłem się, że kolejne postsolidarnościowe rządy winą za swoją nieudolność obarczają tzw. komunę - młodzi w to wierzą, starzy nie ... albo raczej: głupi w to wierzą, mądrzy nie.

Wiek nie ma tu nic dorzeczy. Głupota jest odwieczna i trwać będzie wiecznie. :cry:
Cytat:
Ten komunistyczny aparat represji i jego zbrodnicza działalność to wcale nie musi być żart. Tylko patrzeć jak kolejni "katoliccy" i "patriotyczni" nawiedzeni pozwalniają z wojska tych, którzy służbę rozpoczęli na swoje nieszczęście jeszcze w ludowym Wojsku Polskim i odeślą ich na emerytury według stawki 0,7% za rok.

Katolicyzmu i patriotyzmu w to nie mieszaj :zly2: Ci "nawiedzeni" od dawna nie mają pokrycia na swoje "czeki" w tych bankach. To że się z tym obnoszą nic nie znaczy (o pysze co najwyżej) a urąga prawdziwym katolikom i patriotom. W tych sprawach też trzeba być mądrym i umieć to odróżnić. :gent:

Unitarka - Pon 07 Gru, 2009

Cytat:
Tylko patrzeć jak GW zacznie pisać, o nie potrzebie utrzymywania, tylu JW, i że wystarczy kilka, które będą przygotowywały żołnierzy, do zagranicznych operacji.


Dokładnie, jakiś nowy cykl artykułów, przykładowo "Rozbrajamy Polskę", gdzie jakiś redaktorek będzie wygłaszał tezy, że wojsko te nieekonomiczny relikt przeszłości, że potrzebujemy tylko żołnierzy na misje, że majątek JW można wyprzedać i zasilić w ten sposób budżet państwa, że wojsko w XXI. wieku jest niehumanitarne :lol:

I te opinie "ekspertów", wezmą jakiegoś naukowca, historyka np. i udowodni że wojny to przeżytek z czasów "walki o ogień". Potem socjologa, psychologa, psychiatrę i Klich wie kogo jeszcze...

Za bardzo skupiamy się na tym, co jest teraz. Po co komu armia? Przejeść te pieniądze! Ważne to, co tu i teraz!

Przepraszam za ten onetowy komentarz, ale cieszę się, że Ci co rządzą i dowodzą armią to na bank czytają. Na tym forum można pewne sprawy zakomunikować nie wychodząc z domu. Tutaj nie liczy się ranga, ale to co kto ma do powiedzenia.

Szwejk - Pon 07 Gru, 2009

calmarc napisał/a:
Katolicyzmu i patriotyzmu w to nie mieszaj :zly2: Ci "nawiedzeni" od dawna nie mają pokrycia na swoje "czeki" w tych bankach. To że się z tym obnoszą nic nie znaczy (o pysze co najwyżej) a urąga prawdziwym katolikom i patriotom. W tych sprawach też trzeba być mądrym i umieć to odróżnić.

Sądzisz, że nie potrafię odróżnić katolika od "katolika" i patrioty od "patrioty"? Na szczęście wymyślono wielofunkcyjny cudzysłów :gent:

calmarc - Wto 08 Gru, 2009

Cudzysłów widziałem. Ale samo użycie tego "wyrazu" w tym kontekście wywołało (u mnie osobiście) poczucie zniesmaczenia. A to zdanie o rozróżnianiu nie było kierowane "osobowo". Choć jak rozumiem potraktowałeś to osobiście. No to jesteśmy kwita (bez urazy) :cool: :gent:
Puchacz - Sro 09 Gru, 2009

Chyba znowu historia się powtórzy, i na wypadek wojny, z braku NSR, coś trzeba będzie reaktywować, też narodowe.
calmarc - Sro 09 Gru, 2009

Powstanie? Referendum? :cool:
Eros - Czw 10 Gru, 2009

Gdzieś wyczytałem ze nie wiadomo czy bedą pieniądze na słuzbę przygotowawcza :]

To jak to wkonću jest ?

Bo nie odbyłem ZSW i chciałbym dostać się do armii, więc pomyślałem ze odbędę słuzbę przygotowawczą...

PDT - Czw 10 Gru, 2009

Eros napisał/a:
Bo nie odbyłem ZSW i chciałbym dostać się do armii, więc pomyślałem ze odbędę słuzbę przygotowawczą...


Jak już to "kandydacką", z zapisów ustawy można wnioskować że do służby przygotowawczej będą mogli być powoływani także ci którzy już służbę wojskową mają za sobą.

maximus-44 - Sob 12 Gru, 2009
Temat postu: związek zbrojny
PDT – jeżeli Cię mój żart uraził to przepraszam !!!, ale informacja pochodziła z prasy i była jednym z powodów dla których założyłem ten topik – tylko że już znacznie zbiegliśmy z tematu, który pierwotnie zakładałem dyskutować. Ale dyskusje można ciągnąć dalej skoro nikt nie chce udowodnić mi dlaczego armia masowa i powszechne wojskowe przeszkalanie społeczeństwa obywatelskiego jest nie na miejscu w dzisiejszych czasach.

Nie pamiętam artykułu, ale zamieszczono wypowiedz w tym stylu:
mowa o WKU – „jeżeli nie zdadzą egzaminu z nowych wyzwań to trzeba ich będzie zastąpić kimś od marketingu i public relations”. Wynikało z niej że WKU zajmuje się tylko i wyłącznie „stręczeniem” młodzieży i kierowaniem jej do zasadniczej służby wojskowej i teraz już nie ma większych uzasadnień aby dalej istniało, no chyba że będą potrafić werbować skutecznie i szukać kandydatów, to im jeszcze pozwolimy trochę poistnieć.

Pyzatym:
Wojciech Jaruzelski, i inni, są oskarżeni o kierowanie lub o udział "w związku przestępczym o charakterze zbrojnym", ... a czym oni kierowali, również – LWP, czyli LWP jest takim związkiem w rozumieniu aktualnego prawa (lub tylko interpretacji)
Także nim dobiegniecie osiemdziesiątki spodziewajcie się że was nie ominie współudział.
Ciekawe jaka klasyfikację otrzymają Wasze czyny – wynikające ze zwykłej pracy w WKU.

Jeszcze raz podkreślam że to tylko taki złośliwy żart, wcale nie uważam że tak powinno się stać albo że na takie coś zasługujecie.
Bo cóż nam pozostaje zaśmiać się rubasznie nad tym co się dzieje ! !
.

Szwejk - Sob 12 Gru, 2009

maximus-44, odnosząc się do zacytowanej przez Ciebie prasowej wypowiedzi jakiegoś MON-owskiego, czy może wojskowego "urzędasa" (to najdelikatniejszy spośród możliwych i uzasadnionych epitetów, które przychodzą mi do głowy), po raz kolejny oświadczam, że nie istnieje problem nieudolności WKU w zakresie werbunku kandydatów do zawodowej służby wojskowej i do służby kandydackiej. Chętni zgłaszają się stadami, lecz WKU niewiele lub zgoła nic nie mogą im zaoferować. Wynika to z nieistniejącej polityki kadrowej wojska oraz z braku systemu informowania WKU o potrzebach SZ, za co winę ponoszą właśnie tacy, jak wypowiadający się "zabetonowani mądrale".
Eros - Wto 15 Gru, 2009

Witam, na pewnej stronie znalazlem takie info o służbie przygotowawczej, co o tym sądzicie ? Wejdzie ta służba od Stycznia ? czy nie ?

Kod:
W nawiązaniu do artykułu opublikowanego w ,,Dzienniku – Gazeta Prawna” z dnia 2 grudnia br., pt. „Armia zapłaci ochotnikom za służbę przygotowawczą”, informuję, że:


        Nie jest prawdą, że „od stycznia armia wprowadza dla ochotników tzw. służbę przygotowawczą”, ponieważ wydanie przepisów wykonawczych do znowelizowanej ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm.) nie oznacza automatycznej realizacji przedsięwzięć z nich wynikających. W 2010 r. nie planuje się powoływania osób do służby przygotowawczej.

        Nie przewiduje się powoływania do służby przygotowawczej „byłych żołnierzy”, którzy pełnili czynną służbę wojskową, bowiem żołnierze ci posiadają wystarczające wyszkolenie wojskowe. Służba przygotowawcza adresowana będzie wyłącznie do osób, które wcześniej nie pełniły żadnego rodzaju czynnej służby wojskowej.
       
        Służba przygotowawcza nie jest „skierowana do osób, które będą chciały wstąpić do armii zawodowej”, ponieważ zgodnie z ustawą z dnia 11 września 2003r. (Dz. U. z 2008 r. Nr 141, poz. 892, z późn. zm.) takie osoby będą powoływane do służby kandydackiej.

       Nieuprawnione jest stwierdzenie, iż „Armia szacuje, że co roku powinna przeszkolić ponad 7 tys. szeregowych, 3,7 tys. podoficerów oraz 2,2 tys. oficerów. Z budżetu na ten cel ma przeznaczyć około 79 mln zł.” Podane w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia hipotetyczne liczby posłużyły wyłącznie do zobrazowania skali rocznych wydatków, jakie resort obrony narodowej musiałby wydać na ten cel w przypadku powoływania ok. 10 tys. ochotników rocznie. Faktyczna liczba osób powoływanych do służby przygotowawczej będzie określana w corocznie wydawanym rozporządzeniu Rady Ministrów i uzależniona będzie od potrzeb Sił Zbrojnych RP oraz możliwości budżetowych MON, a jednocześnie z uwzględnieniem liczby ochotników zgłaszających się do tej służby.

Rzecznik Prasowy SG WP
płk Sylwester MICHALSKI

Szwejk - Sro 16 Gru, 2009

Dnia 1 stycznia 2010 roku wejdą w życie przepisy o służbie przygotowawczej. Nie oznacza to, że z tym dniem służba ta zostanie "uruchomiona". Tą wypowiedź Rzecznika Prasowego SG WP - płk Michalskiego oceniam jako rzetelną, a rzadko mi się to zdarza w stosunku do wypowiedzi rozmaitych MON-owskich oficjeli.
Tylko jeden wątek chciałbym wyjaśnić:
Cytat:
Nie przewiduje się powoływania do służby przygotowawczej byłych żołnierzy, którzy pełnili czynną służbę wojskową, bowiem żołnierze ci posiadają wystarczające wyszkolenie wojskowe. Służba przygotowawcza adresowana będzie wyłącznie do osób, które wcześniej nie pełniły żadnego rodzaju czynnej służby wojskowej.
Sama ustawa nie ogranicza byłym żołnierzom prawa do zgłaszania się i pełnienia służby przygotowawczej. Z pewnością nie byłoby sensu kształcić w ramach tej służby wyszkolonego szeregowego na szeregowego lub podoficera na kaprala, natomiast brak jest przeszkód prawnych dla kształcenia szeregowego rezerwy na kaprala lub na podporucznika, zaś podoficera rezerwy na oficera - jeżeli posiadają odpowiednie wykształcenie.
Być może SG WP rzeczywiście zakłada, że do służby przygotowawczej powoływane będą wyłącznie osoby niewyszkolone. Jeśli tak, to myślę, że czas i praktyka to założenie zweryfikują.

PDT - Czw 17 Gru, 2009

Czyżby w 2010 roku nie planowali powołań do służby przygotowawczej?
Cytat:
PROJEKT

ROZPORZĄDZENIE
RADY MINISTRÓW
z dnia 2009 r.
w sprawie określenia liczby osób, które w 2010 r. mogą być powołane do czynnej służby wojskowej, zasadniczej służby wojskowej lub szkolenia w obronie cywilnej
oraz do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących w skład Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej

Na podstawie art. 57 ust. 1 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm. )) zarządza się, co następuje:
§ 1. 1. Ustala się liczbę żołnierzy rezerwy ochotników, którzy mogą być powołani w 2010 r. do odbycia czynnej służby wojskowej pełnionej w ramach:
1) ćwiczeń wojskowych rotacyjnych Narodowych Sił Rezerwowych – do 10 000 żołnierzy rezerwy;
2) okresowej służby wojskowej – do 50 żołnierzy rezerwy stanu średniorocznego.
2. Przez użyte w ust. 1 pkt 2 określenie „stan średnioroczny” żołnierzy rezerwy należy rozumieć przeciętną liczbę tych żołnierzy, odbywających czynną służbę wojskową każdego dnia, przy założeniu równomiernego w skali roku powoływania ich i zwalniania z tej służby.
§ 2. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.

PREZES RADY MINISTRÓW


U Z A S A D N I E N I E
Przedmiotowe rozporządzenie jest wykonaniem konstytucyjnego zadania Rady Ministrów określonego w art. 146 ust. 4 pkt 11 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w myśl którego do zadań Rady Ministrów należy sprawowanie ogólnego kierownictwa w dziedzinie obronności kraju oraz określania corocznie liczby obywateli powoływanych do czynnej służby wojskowej. Z kolei ustawa z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm.) w art. 57 ust. 1 to zadanie precyzuje, zobowiązując Radę Ministrów do corocznego określenia liczby osób, które mogą być powołane w roku kalendarzowym do czynnej służby wojskowej, zasadniczej służby wojskowej lub szkolenia w obronie cywilnej oraz do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących
w skład Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, z uwzględnieniem potrzeb uzupełnieniowych Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej i wskazaniem rodzajów czynnej służby wojskowej oraz poszczególnych formacji, do których następowałoby powołanie, w tym możliwość odbywania danego rodzaju służby przez ochotników w ramach danych limitów osób.
Ze względu na fakt, iż przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 5 sierpnia 2008 r. „Program profesjonalizacji Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej na lata 2008 – 2010”, zwany dalej „Programem”, zawiesza w 2010 r. powoływanie osób do odbywania zasadniczej służby wojskowej i przeszkolenia wojskowego absolwentów w jednostkach wojskowych Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, w przedmiotowym projekcie nie określa się liczby osób, które mogą być powołane do zasadniczej służby wojskowej, na przeszkolenie wojskowe oraz do zasadniczej służby wojskowej i szkolenia w obronie cywilnej, a także do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących w skład Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.
W 2010 r., zgodnie z założeniami „Wytycznych Ministra Obrony Narodowej z dnia
17 czerwca 2009 r. do planowania budżetowego w resorcie obrony narodowej na 2010 r.”, planuje się powołanie do 10 000 żołnierzy rezerwy do odbycia czynnej służby wojskowej pełnionej w ramach ćwiczeń wojskowych rotacyjnych Narodowych Sił Rezerwowych (NSR) oraz do 50 żołnierzy rezerwy stanu średniorocznego do okresowej służby wojskowej. W ramach NSR rzeczony limit umożliwi powołanie żołnierzy rezerwy na potrzeby reagowania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek wojskowych w sytuacjach zaistniałego ich użycia do działań poza granicami państwa. Limit okresowej służby wojskowej zapewni pełną obsadę stanowisk w polskich kontyngentach wojskowych poza granicami kraju, na których wymagane są szczególne kwalifikacje i na które brakuje specjalistów wśród żołnierzy czynnej służby wojskowej. Ponadto, umożliwi użycie żołnierzy rezerwy w zwalczaniu klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków. Zapisane w projekcie rozporządzenia wielkości stanowią górny, nieprzekraczalny limit i nie oznaczają bezwzględnej realizacji przedłożonych propozycji. Faktyczne powołanie do służby w ramach NSR i do służby okresowej dotyczyć będzie wyłącznie ochotników, przy czym do NSR w ramach podpisanych kontraktów i przyjęcia przydziału kryzysowego. Poza tym, zgodnie z wymogiem określonym w art. 8 ustawy z dnia
17 grudnia 1998 r. o zasadach użycia lub pobytu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej poza granicami państwa (Dz. U. Nr 162, poz. 1117, z późn. zm.), konieczne jest uzyskanie zgody żołnierza niezawodowego (powołanego do okresowej służby wojskowej) na skierowanie go do służby wojskowej w ramach jednostek wojskowych poza granicami państwa w misjach pokojowych.
Z uwagi na pilną potrzebę uregulowania omawianego zagadnienia przewiduje się, że przedmiotowe rozporządzenie wejdzie w życie z dniem ogłoszenia.
Stosownie do postanowień § 10 ust. 2 pkt 4 uchwały nr 49 Rady Ministrów z dnia
19 marca 2002 r. – Regulamin pracy Rady Ministrów (M. P. Nr 13, poz. 221, z późn. zm.) przedmiotowy projekt aktu prawnego nie podlega notyfikacji.


Źródło:
BIP MON

maximus-44 - Sob 19 Gru, 2009

Niestety na to wygląda, że systematyczne przeszkalanie obywateli na wypadek czasu wojny zaniknie całkowicie. Zakładając ten temat, właśnie o tym chciałem usłyszeć opinie znawców co do potrzeb ilościowych lub możliwości zmobilizowania armii czasu „W”

W innym wątku nawiązano do programu telewizyjnego z dn.10.12.2009 r., dotyczącego stanu polskiej armii:
Strona Główna » DYSKUSJA » CODZIENNA SŁUŻBA » Przegląd mediów » TVP1 - Warto rozmawiać
Prowadzący program, miedzy innymi pokazał prezentacje, z której wynikało że do obrony Polski w razie zagrożenia na placu boju pozostanie kilkanaście zaledwie brygad wojsk lądowych. Nikt z uczestników programu nie podważył jego przypuszczenia że to za mało i nie wyprostował jego poglądów. Nikt nie zwrócił uwagi na to że wojsko na czas „W” przeprowadza mobilizację i wówczas siły te zwiększają się do zaplanowanych rozmiarów.
Kolejna sprawa to wszelkie dywagacje a w zasadzie docinki i uwagi na temat proporcji oficerów, podoficerów do stanu ilościowego szeregowych również można w prosty sposób uciąć poprzez planowaną mobilizację, wówczas ze zrozumiałych względów w okresie pokoju proporcje te są zachwiane.
No chyba że mobilizacji się nie planuje ! ! !

Aktualnie panuje zachwyt żołnierzem profesjonalistą – zawodowcem, dowódcy wojskowi i eksperci są ogarnięci jakąś manią i wizją sieciocentrycznego i cybernetycznego pola walki na którym występuje tylko i wyłącznie nowoczesna technika, której nikt inny nie podoła jak tylko dobrze przygotowany zawodowiec, w lateksowych rękawiczkach.
Przesłania to wszelkie inne wizje i nawet nie ma co się rozpisywać że być może powinno być inaczej.
.

Szwejk - Nie 20 Gru, 2009

Niestety, wygląda na to, że masz rację maximus-44. Wyszkolonych rezerw będzie nam systematycznie ubywało, zaś ewentualnej mobilizacji sił zbrojnych tuskowładza chyba nie przewiduje, a już na pewno serio nie traktuje.

Wiele wskazuje na to, że docelowo liczebność armii czasu "W" będzie równa liczebności armii czasu "P". Jeśli wierzyć MON-owi, obecnie mamy ok. 100 tys. żołnierzy w służbie czynnej (zawodowi + nadterminowi + kandydaci na żołnierzy zawodowych). Do końca 2011 roku planuje się zwiększyć etat "P" o 20 tys. tanich w utrzymaniu lecz de facto wirtualnych żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Czy to się uda ? Pożyjemy, zobaczymy. Uwzględniając permanentny bezwład organizacyjny MON-u oraz kolejnych wojskowych ogniw dowodzenia, a także brak rzeczywistych - obiecanych lecz zaniechanych - zachęt dla żołnierzy rezerwy i ich pracodawców, czarno to widzę ... oczywiście winne będą jak zawsze JW i WKU.

Jak przewiduje ustawa o powszechnym obowiązku obrony RP (art. 59b ust. 7), przydział kryzysowy nadawany żołnierzom NSR na czas pokoju, staje się w razie mobilizacji lub wybuchu wojny przydziałem mobilizacyjnym na to samo stanowisko. Mamy zatem zagwarantowane - jeśli nabór ochotników do NSR "wypali" - 120 tys. żołnierzy na wypadek mobilizacji. Czy to aby wystarczy ? - wątpię. No tak, ale przecież nie zniesiono możliwości nadawania, i to bez pytania żołnierzy rezerwy o zgodę, przydziałów mobilizacyjnych - ktoś powie. Owszem, przydziały mobilizacyjne możemy sobie nadawać do woli, i nadal to czynimy, lecz ci żołnierze będą jeszcze bardziej niż żołnierze NSR fikcyjną częścią sił zbrojnych, będą wyłącznie żołnierzami statystycznymi, albo, mówiąc krócej - statystami. Dlaczego ? Ano, przydział mobilizacyjny mamy prawo nadać, ale już na ćwiczenia wojskowe - choćby tylko jednodniowe w celu dopasowania munduru - powołać będziemy mogli wyłącznie ochotników (art. 100 ust. 2 pkt 2). Już widzę oczami wyobraźni wojskowych komendantów uzupełnień błagających na klęczkach: "kochany panie rezerwisto, zgódź się przyjąć kartę powołania na ćwiczenia, bo inaczej łeb mi urwą :efendi2: ", no i oczywiście te gromy ciskane na WKU po ćwiczeniach: "stawiennictwo tylko 10% ! jesteście nieudolni ! jak ?! - masz łeb i h... to kombinuj !" :zly2:

PDT - Nie 20 Gru, 2009

Z moich spostrzeżeń, bardzo dużo szkody spowodował, związany z rywalizacją między ugrupowaniami politycznymi, wyścig z czasem.
W 2005 roku po wyborach Ktoś głośno deklaruje że, do 2012 roku nastąpi przebudowa WP z "poborowej" w zawodową.
Działania te wiązały się z "przebudową" systemu prawnego i w tym celu MON wydał "Decyzję Ministra Obrony Narodowej Nr 141/MON z dnia 16 marca 2007 r. w sprawie kodyfikacji przepisów prawa wojskowego". Decyzja ta nie została opublikowana w Dzienniku Urzędowym MON ale jej ogólne założenia możemy poznać na podstawie tej dostępnej w internecie prezentacji autorstwa płk Piotra PABISIAK-KARWOWSKIEGO:

http://www.wp.mil.pl/plik...kodyfikacja.ppt

Zakres prac obejmowała ona bardzo szeroki bo zakładała zastąpienie dwudziestu ustaw trzema:

- ustawą o obronności,
- ustawą o służbie wojskowej,
- ustawą, przepisy wprowadzające ustawę o obronności oraz ustawę o służbie wojskowej,

Jako odrębne regulacje prawne miano pozostawić jedynie zasady:
- zaopatrzenia emerytalnego żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin,
- zaopatrzenia inwalidów wojennych i wojskowych oraz ich rodzin.

Zamiar ambitny ale wykraczający poza ramy czasowe jednej kadencji Sejmu.

Niestety w tym samym roku Sejm ulega "autodestrukcji" i są nowe wybory nowy premier w swoim exprose stawia sobie ambitniejsze cele realizacji, o dwa lata krótsze ale ograniczone w zasadzie jedynie do "wygaszenia" obowiązkowych form służby wojskowej, owszem nie mamy obecnie zagrożenia wojennego i na takie ryzyko jak na razie możemy sobie pozwolić ale dwa lata prac i analiz "wywalono do kosza".
Pospiech sprawia że, na kodyfikację "prawa wojskowego" już nie starczy czasu więc ogranicza się do "kosmetycznych zabiegów" na starych ustawach które to "zabiegi" nie są skoordynowane. Brak współpracy w zakresie inicjatywy ustawodawczej pomiędzy Rządem a posłami należącymi do tego samego ugrupowania politycznego czego przykładem jest wydanie efemerycznej ustawy która tylko o dziesięć i pół miesiąca przyspiesza zmianę nazewnictwa pojęć zakłócając przy tym prace administracji wojskowej w zakresie ewidencji oraz opóźniono pracę nad ustawą która ma obowiązywać od nowego roku( "średnia nowelizacja" ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP).
W efekcie tego mamy bardzo kontrowersyjne i "pisane na kolanie" regulacje prawne - można nawet stwierdzić że cele jakie sobie postawili decydenci przerosły ich.

maximus-44 - Nie 20 Gru, 2009

To bardzo ciekawe że na ćwiczenia będzie można powołać tylko ochotników, a czy należności finansowe za ćwiczenie zostały zachowane no i czy będzie żołnierz rezerwy żywiony, a może ma sobie przynieść kanapki, skoro się naprzykrza armii i przychodzi na ćwiczenia.
No i nie wiedziałem że Komendant WKU jest rozliczny za stawiennictwo na ćwiczenia żołnierzy rezerwy.
Widzę że durnota LWP przetrwała i ma się dobrze a nawet króluje i zbiera obfite żniwo dalej.
Ale jeszcze nie tracicie cierpliwości w WKU i udajecie spokój ?

No cóż na dzień dzisiejszy nie ocenimy czy założenia tak małej armii są słuszne, wszystko podyktowane jest brakiem funduszy albo niewłaściwym wydatkowaniem posiadanych pieniędzy lub po prostu brakiem chęci do opracowania nowych założeń, wypracowania nowych koncepcji, bo jak się tak dobrze nad tym zastanowić to powinno podlegać „przeróbce” wszystko. Być może nikt w Polsce na dzień dzisiejszy nie ma takiej mocy aby zebrać razem wszystkich ekspertów i pokierować ich pracą we właściwym kierunku.
Ludzie władzy stracili poczucie rzeczywistości – przykład wypowiedz ministra MON w sejmie odnośnie sytuacji w Afganistanie. Jasno i wyraźnie podkreśla się co za czyich rządów zrobiono, która partia o czym zdecydowała a co nasza partia uratowała i jest dobrze a nawet lepiej niż się spodziewaliśmy, bo to MY ! MY ! i tylko MY ! mamy rację, patent na mądrość, to MY ! uwolniliśmy naród od armii poborowej, która gnębiła szlachetnych młodzieńców, patriotów od lat.
To jakieś chore, a może nie mam racji niech ktoś mi udowodni że 46 tyś żołnierzy sił lądowych wystarczy do zbudowania ugrupowania obronnego na czas „W” jak ich uzbroić i jak wyposażyć ma ktoś jakiś pomysł ?

mangan - Nie 20 Gru, 2009

Czy mógłby ktoś łaskawie podać jakie ilości sprzętu możemy maksymalnie posiadać zgodnie z konwencjami międzynarodowymi? To ile mamy to wiem, ale ile możemy- tego nie wiem.
mangan - Nie 20 Gru, 2009

To co na magazynach to nie wiem czy wyjedzie o własnych siłach. Chodzi mi ile mozemy mieć, czyli ile jeszcze dokupić nowego sprzętu, aby być w zgodzie z konwencjami. Chyba ktoś ma taka wiedzę?
PDT - Nie 20 Gru, 2009

maximus-44 napisał/a:
To jakieś chore, a może nie mam racji niech ktoś mi udowodni że 46 tyś żołnierzy sił lądowych wystarczy do zbudowania ugrupowania obronnego na czas „W” jak ich uzbroić i jak wyposażyć ma ktoś jakiś pomysł ?

Bardzo powierzchownie przeanalizowałeś tą kwestię. Proces reorganizacji jeszcze się nie zakończył.
Zajrzyj na stronę "wojsko w liczbach" oficjalnego portalu Ministerstwa Obrony Narodowej, proporcje zawarte pomiędzy oficerami, podoficerami i szeregowymi nie są jeszcze właściwe.
Z tychże proporcji wnioskować możemy że, nie mamy docelowych struktur dla armii zawodowej, jak to szumnie i patetycznie się głosi.
Cytat:
Stan ewidencyjny żołnierzy w Siłach Zbrojnych RP na dzień 12 listopada 2009 roku:

Generałowie - 141

Oficerowie - około 22 700

Podoficerowie zawodowi - około 41 870

Szeregowi zawodowi - około 32 200

Kandydaci do zawodowej słuzby wojskowej (elewi, podchorążowie) - około 2400

Ogółem - około 99 170

Wynika z tego że, 64711 obecnie "czynnych" czynnych żołnierzy to oficerowie i podoficerowie ( generałowie to także oficerowie).

Gdyby w tych proporcjach liczba oficerów nie przekraczałaby liczby 16,5 tys a podoficerów 33 tys. możemy mówić że, mamy armię zawodową o nie zakończonym procesie przyjmowania szeregowych zawodowych.
Na dzień dzisiejszy jeszcze nie mamy armii zawodowej i twierdzić możemy że, mamy tylko armię typu mieszanego z "uśpionym" "komponentem" opierającym się na powszechnym obowiązku służby wojskowej.
Jednakże, wszelkie uregulowania zarówno te wygaszane z dniem 31 grudnia jak i te wprowadzane z dniem 1 stycznia odnośnie ewentualnego wprowadzenia na nowo ( nowa ustawa wyraźnie zastrzega tylko i wyłącznie "na czas określony) są "martwe" a ich ożywienie potrwałoby od 2 do 4 lat.

Cytat:
PROJEKT

ROZPORZĄDZENIE
RADY MINISTRÓW
z dnia .................... 2009 r.

w sprawie określenia liczby stanowisk służbowych w poszczególnych korpusach kadry zawodowej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej

Na podstawie art. 4 ust. 4 ustawy z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych (Dz. U. z 2008 r. Nr 141, poz. 892, z późn. zm. )) zarządza się, co następuje:
§ 1.
Ustala się liczbę stanowisk służbowych w poszczególnych korpusach kadry zawodowej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej:
1) w korpusie oficerów zawodowych – do 23 500 stanowisk służbowych;
2) w korpusie podoficerów zawodowych – do 44 000 stanowisk służbowych;
3) w korpusie szeregowych zawodowych – do 48 000 stanowisk służbowych.
§ 2.
Osiągnięcie liczby stanowisk służbowych w poszczególnych korpusach kadry zawodowej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, o której mowa w § 1, nastąpi stopniowo, do dnia 31 grudnia 2012 r.
§ 3.
Traci moc rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 30 października 2007 r. w sprawie określenia liczby stanowisk służbowych w poszczególnych korpusach kadry zawodowej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. Nr 212, poz. 1550).
§ 4.
Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

PREZES RADY MINISTRÓW


Źródło:
http://www.biuletyn.mon.g...owisk_sluzb.doc

Rozporządzenie wymienione w § 3 projektu przewidywało (i przewiduje) takie maksymalne progi:

- Oficerowie: 27 tys.;
- podoficerowie 49 tys,;
- szeregowi zawodowi 17 tys.

Analizując powyższe zestawienia liczbowe oraz nawiązując do faktu że, przed "profesjonalizacją" dążono do utrzymania proporcji pomiędzy oficerami, podoficerami, oraz pozostałymi żołnierzami jako 1 do 2 do 3 oraz zakładając że do takich proporcji będzie się nadal dążyło pozwoliłem sobie wysnuć taką hipotezę że, nasi planiści w swoich zestawieniach co do docelowych struktur zakładają posiadanie "uspionej" pewnej liczby stanowisk czasu "P" przewidzianych nie dla żołnierzy zawodowych i nie dla żołnierzy NSR lecz dla żołnierzy "z poboru" i jest to jedynie ze względów politycznych przemilczane.

Dziad Borowy - Nie 20 Gru, 2009

Polska z CFE nie wystąpiła, więc powyższe limity są nadal dla nas wiążące. Zresztą, już dawno zeszliśmy poniżej ograniczeń traktatowych [trzeba by chyba doliczyć sprzęt będący w dyspozycji AMW, a i tak podejrzewam, że w większości przypadków bylibyśmy „pod kreską”]. Sama zaś tendencja gdy chodzi o liczebność, jest spadkowa, a nie rosnąca.

Co do tego czy sprzęt będący w magazynach wyjedzie o własnych siłach: sprzęt przed oddaniem na konserwację, powinien być poddany stosownej obsłudze; ponadto dokonuje się przeglądów kontrolnych w czasie konserwacji. Tak więc, przynajmniej w teorii, na ZW nie powinno być egzemplarzy niesprawnych.

Pozdrawiam

Dziad Borowy - Nie 20 Gru, 2009

Problem w tym, że „nadrabialiśmy” wówczas czołgami T-55 czy samolotami MiG-21, zaś śmigłowce uzbrojone to w dużym stopniu Mi-2URP/URPG. Był to więc sprzęt, który już wówczas miał niewielką wartość na polu walki.

Pozdrawiam

mangan - Nie 20 Gru, 2009

Dzięki chłopaki! O to mi chodziło!
LBJ - Pon 21 Gru, 2009

Jak narazie zadzwoniłem WKU, wyraziłem chęc i zostawiłem swoje namiary. Powiedziano mi, że w drugim kwartale przyszłego roku ma się cos ruszyc. Jak będzie zobaczymy.
Eros - Pon 04 Sty, 2010

Już chyba wszystko jasne jest...

Utworzą Narodowe Siły Zbrojne, nabory będą w połowie roku 2010, przyjmą 10 tyś ochotników. Będą oni powoływani raz w roku na miesięczne szkolenie, za co dostaną wypłatę 2 tyś złotych.

PDT - Pon 04 Sty, 2010

Eros napisał/a:
raz w roku na miesięczne szkolenie,


Na "ćwiczenia rotacyjne" o łącznym wymiarze do 30 dni w skali roku.

Szwejk - Pon 04 Sty, 2010

Eros napisał/a:
Utworzą Narodowe Siły Zbrojne ...

Chyba raczej reaktywują ? ;)

mangan - Wto 05 Sty, 2010

Eros napisał/a:
za co dostaną wypłatę 2 tyś złotych.

Wynagrodzenie będzie raczej takie samo jak żz. w zależności od szarży. Do tego dojdzie wyrównanie do wysokości pensji z cywila (jeżeli zarabia więcej niż żz.)

mangan - Wto 05 Sty, 2010

Dlatego wydaje mi się, że MON strzelił sobie w nogę.
plut. pchor. rez - Sro 06 Sty, 2010

Wytłumaczcie prostemu rezerwiście w sposób zrozumiały i przystępny jak to ma działać w praktyce. Jak wynika z informacji naliczenia etatów i środków finansowych otrzymują dowódcy konkretnych jednostek wojskowych, i oni podpisują umowę/kontrakt z żołnierzem NSR. Ale skąd ci dowódcy wezmą tych ochotników? Sami się zgłoszą do jednostek, dowódcy bedą ich poszukiwać drogą poczty pantoflowej? Czy bedą zgłaszać zapotrzebowanie do WKU, a WKU z godnie z zasadą masz głowę i h...umanity będzie coś kombinować?
focus - Nie 24 Sty, 2010

Taki schemat powołania do NSR przewiduje projekt rozporządzenia MON w sprawie powoływania do zawodowej służby wojskowej. Aktualnie projekt rozporządzenia znajduje się w procedowaniu w RCL.


mangan - Nie 24 Sty, 2010

To nie powinno być "Jak zostać żołnierzem NSR" tylko "Jak rzucać kłody pod nogi". W/g mnie to pierwszy punkt, poza złożeniem podania, powinien być na końcu. Jeżeli kandydat będzie wiedział, że spełnia warunki, jest dla niego etat, zdał sprawdzian z wf-u i ma odpowiedni stan zdrowia, przeszedł pozytywnie rozmowę kwalifikacyjną to wtedy dopiero powinien składać wszystkie wymagane dokumenty. Załatwienie niektórych będzie wiązało się z podróżami po Polsce. Nie każdy mieszka tam gdzie się urodził. Po skompletowaniu wszystkich papierków podpisywałby kontrakt. Poza tym cała ta procedura będzie kosztowna dla ewentualnego kandydata. :(
michal - Nie 24 Sty, 2010

Wszędzie przy rekrutacji tak jest studia cywilne/wojskowe/szkoły podoficerskie. Składa się dokumenty a dopiero później zdaje egzaminy.

Jestem ciekaw czy będzie wielu chętnych a jeśli nie to czy będzie możliwość dla tych, którzy nie odbyli ZSW. Jeśli tak to mnie bardzo ciekawi ten zapis ze strony MON:
Cytat:
Czas trwania służby przygotowawczej wynosi:
- dla żołnierza kształcącego się na oficera – do sześciu miesięcy;
- dla żołnierza kształcącego się na podoficera – do pięciu miesięcy;
- dla żołnierza kształcącego się na szeregowego – do czterech miesięcy.

http://www.wojsko-polskie...ew/14279?page=5
Który pracodawca się na to zgodzi? Chyba, że są to kursy weekendowe :cool:

mangan - Nie 24 Sty, 2010

Ale NSR nie jest służbą zawodową. I nic od niej nie będzie zależało. Ani kariera zawodowa, pozycja społeczna (prestiż) czy emerytura. Raczej trzeba będzie do tego jeszcze dołożyć. Sam żołd i rekompensata to nie wszystko.
alfikiczpiot - Nie 24 Sty, 2010

Dokładnie myślę tak jak kolega mangan, dlaczego żołnierzom NSR po 20 latach służby nie dać dodatku do emerytury ale wypłacanego dopiero po 65 roku życia gdy przejdą już na "cywilną". Państwowe posady i awanse na nich powinny być nie mówię, że uzależnione od przynależenia do NSR ale takie osoby powinny mieć dodatkowe punkty przy rekrutacji, konkursach. Prestiż to może gdyby na uroczystości rodzinnej/imprezie lokalnej pojawili się w eleganckich mundurach wyjściowych reprezentując wojsko w środowisku cywilnym. I na koniec żalów ;) ta nazwa Narodowe Siły Rezerwy dlaczego nie Gwardia Narodowa tak jak utarło się w innych krajach ja wiem, że trochę inna forma i struktura działania ale to tylko nazwa.
Szwejk - Nie 24 Sty, 2010

mangan napisał/a:
W/g mnie to pierwszy punkt, poza złożeniem podania, powinien być na końcu. Jeżeli kandydat będzie wiedział, że spełnia warunki, jest dla niego etat, zdał sprawdzian z wf-u i ma odpowiedni stan zdrowia, przeszedł pozytywnie rozmowę kwalifikacyjną to wtedy dopiero powinien składać wszystkie wymagane dokumenty.

Ma zupełną rację mangan. Procedurę zaczynającą się od złożenia wniosku wraz ze wszystkimi wymaganymi dokumentami już przerabialiśmy w ramach naboru do zawodowej służby wojskowej. Narażało to kandydatów na niepotrzebne wydatki, nie mówiąc już o ich straconym czasie. Płacił taki 50 zł za informację o niekaralności, 22 zł za odpis skrócony aktu urodzenia, a potem okazywało się, że długo, długo propozycji dla niego nie było, że nie został zakwalifikowany lub został, lecz informacja KRK straciła już ważność, co kosztowało go kolejne 50 zł. Dopiero w 2008 roku MON raczył łaskawie zmienić tą absurdalną, nijak się mającą do fatalnie zorganizowanej, a raczej w ogóle nie zorganizowanej, procedury naboru. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, kolejność jest następująca: WKU najpierw kieruje osobę ubiegającą się o powołanie do zawodowej służby wojskowej do jednostki wojskowej na egzamin (rozmowę kwalifikacyjną), a dopiero po uzyskaniu akceptacji JW w formie zaświadczenia o gotowości przyjęcia kandydata, składa on w WKU wniosek o powołanie wraz z wymaganymi załącznikami.
Niestety, widzę, że nie wyciągnięto żadnych wniosków z nieudanego, chaotycznego procesu uzawodowiania armii. Wygląda na to, że tymi samymi błędami obarczona będzie procedura naboru do NSR. Szczególnie niepokoi mnie ten zapis z projektu rozporządzenia MON w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych:
Cytat:
§ 4. 1. Wojskowy komendant uzupełnień po otrzymaniu wniosku żołnierza rezerwy:
1) sprawdza, czy istnieje wolne stanowisko służbowe, na które może być nadany przydział kryzysowy;

Hm, a więc najpierw przyjmuje wniosek z załącznikami, a potem dopiero sprawdza czy w ogóle jest szansa na załapanie się delikwenta do NSR :ciekawe: . Poza tym: gdzie sprawdza ? - obdzwania wszystkie jednostki w Polsce ? Na bazę danych, wiarygodną i stale aktualizowaną, WKU liczyć raczej nie powinny. Twierdzę tak na podstawie swoich doświadczeń wyniesionych z działalności w dziedzinie naboru do służby zawodowej. Dobrym rozwiązaniem byłoby w tej sytuacji uzupełnianie jednostek żołnierzami NSR na podstawie konkretnych zapotrzebowań otrzymywanych przez poszczególne WKU - podobnie jak ma to miejsce dla uzupełnienia mobilizacyjnego. Obawiam się jednak, że to tylko moje nieziszczalne marzenia.

maximus-44 - Sob 06 Lut, 2010
Temat postu: WSTĄP DO NARODOWYCH SIŁ REZERWOWYCH
Podtrzymując dyskusje na temat NSR, przejrzałem strony internetowe WKU, no i oczywiście MON czy aby nie wołają
„Wstąp do NSR”

No i rewolucji nie ma, Gdzie niegdzie, pojawiły się linki na stronach głównych do problematyki związanej z NSR, kilka WKU dość rzeczowo wyjaśnia, że NSR to tylko pewien zasób ludzi i już nie ma mowy że to jakaś 10 tyś Gwardia Narodowa. Na stronie MON jakieś nieświeże informacje w starym stylu z dotychczasowych aktów prawnych, ciężko cos znaleźć a miało to być jedno z ważniejszych zadań MON-u na ten rok.

Ale ja uparcie powtarzam czy to aby wystarczy te 10 tyś na czas „W”. Czy aby na pewno starczy przygotowywać się na niesymetryczny konflikt z ugrupowaniem terrorystycznym, czy nie powinniśmy systematycznie przeszkalać maksymalnej do osiągnięcia liczby rezerwistów?

mangan - Sro 10 Lut, 2010

Teraz trwa kwalifikacja tak więc trzeba jeszcze poczekać. Chyba coś w maju ma się ruszyć.
maximus-44 - Pią 26 Lut, 2010
Temat postu: chocholi śmiech
.
No i było dużo gadania, zapowiedzi o Gwardii Narodowej, że priorytetem jest w tym roku NSR i co i nic !!! a Azja może zawitać na pola mokotowskie (prędzej Sasza z Helmutem będą paradę wyczyniać po tych polach). A teraz to już nawet zapasy smalcu wyprzedają bo niby nie ma tylu żywionych i nie będzie potrzeba, ciekawe co jeszcze wymyślą ?

Oj będą znowu chochoły tańcować na trupie Ojczyzny z dzikim uśmiechem!!! Będą poeci szaty rwać nad nieszczęściem Narodu !!!

Z tym NSR to jakiś szwindel, ściema, powinni coś zamieszczać na stronach internetowych WKU i innych instytucji wojskowych, wszak obywateli interesuje służba w obronie Ojczyzny i martwią się że już do wojska nie biorą, czyż nie jest tak ?
.

leoncio - Sob 27 Lut, 2010

Belial napisał/a:
NSR idzie powoli, ale do przodu.

Gdzie? Jak na razie, to w prasie ukazują się artykuły sugerujące, że NSR już czekają na ochotników. Tylko, że na koniec artykułu drobnym druczkiem dopisek:"projekt..." A ochotnicy do WKU przychodzą i mają pretensje, że odsyłani są z kwitkiem.

Szwejk - Sob 27 Lut, 2010

Belial, piszesz, że NSR "idzie" i jest dostępny dla żołnierzy rezerwy. Możesz podać przykłady, zwłaszcza tej dostępności ?
maximus-44 - Nie 28 Lut, 2010
Temat postu: będzie wrzód
No właśnie – o to chodzi kto zechce a najważniejsze ilu zechce?
No niestety ani nic nie widać, ani słychać w sprawie NSR, a tym bardziej nic się nie dzieje, Wojska coraz mniej do obrony granic. Nikt nie kształtuje już żadnych postaw patriotyczno obronnych, liczy się cwaniactwo. I tak oto na naszych oczach i za naszym przyzwoleniem dokonuje się dzieło zniszczenia. Nawet słoninę sprzedają z zapasów wojennych.

Mnie interesuje jak doszło do wypracowania takiej koncepcji tzn. ustalenia i wyliczenia niezbędnych do obrony RP sił. Ustalono że MON będzie liczyć 100tyś pracowników w mundurach + 30tyś NSR i stwierdzono że jest to ilość wystarczająca. Że zaniecha się systematycznego przeszkalania następnych pokoleń i dawanie przydziałów mobilizacyjnych, bo to już nie pasuje do nowych uwarunkowań społeczno politycznych.

Z zawodowej armii wyhodują wrzód, który jak pęknie to rozleje się zarazą na całe społeczeństwo. A przecież mundur to honor, zaszczyt i duma. Ale nie u nas, nie w naszych warunkach, jak widać, źle się nam to kojarzy.

Earpman - Nie 28 Lut, 2010

Belial co rozumiesz pod pojęciem "finalne decyzje dotyczące tworzenia NSR "?

:gent:

Earpman - Nie 28 Lut, 2010

Wydaję mi się ,że etat dla jednostek będzie narzucony "z góry".

:gent:

Earpman - Nie 28 Lut, 2010

A nie ma to być przypadkiem tak ,że dla każdej z jednostek został lub zostanie okreslony etat w ramach 30 tys w skali WP a dowódcy tylko wypełnia tabelki?

Chyba że inaczej rozumiemy pojecie "etat jednostki" ?

:gent:

Szwejk - Nie 28 Lut, 2010

Po pierwsze, nadal brak jest przepisów wykonawczych do ustawy, regulujących takie kwestie jak:
- zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
- nadawanie przydziałów kryzysowych na stanowiska NSR;
- przyznawanie świadczeń żołnierzom rezerwy posiadającym przydziały kryzysowe;
- przyznawanie świadczeń pieniężnych pracodawcom żołnierzy NSR.
Dopóki pan Klich i Rada Ministrów pod przewodnictwem pana Tuska nie raczą wydać właściwych rozporządzeń, zleconych im przez ustawę, nabór do NSR nie może ruszyć.

Po drugie, etaty dla jednostek wojskowych, według mojej wiedzy, ustala SG WP. Poza tym, samo umieszczenie w etacie stanowiska nie oznacza jeszcze możliwości pokrycia go człowiekiem. Na to potrzebna jest kasa, którą akurat nie dowódca JW dysponuje.

Po trzecie, nie sądzę aby dowódcy JW, których rolą jest dowodzić żołnierzami, a nie fikcyjnymi sztukami, entuzjastycznie podchodzili do kolejnej farsy wymyślonej przez polityków w celu pozoracji działania w zakresie obronności oraz poprawienia sobie samopoczucia, a jeszcze bardziej swojego politycznego image.

Po czwarte, jak uczy doświadczenie, media i politycy kłamią.

wojtass - Nie 28 Lut, 2010

Nadal jestem ciekawy czy to kiedykolwiek powstanie

szer. Szwejk dobrze prawisz na pewno dowódcy JW nie będą szczęśliwi jak to im spłynie na kark

puchatek - Pon 01 Mar, 2010

Nie wiecie, że dowódcy Jednostek dostali komendę "wykazać x stanowisk do NSR"? Oczywiście to x zależy od jednostki, ilości wakatów i takie tam.
I dochodzi do sytuacjonizm, że do NSR oddawane są nieobsadzone ale potrzebne etaty...

Kiedyś mówiło się, że Rzeczpospolita nierządem stoi, teraz stoi PiaRem... tylko nie wiem co gorsze.

maxikasek - Pon 01 Mar, 2010

Belial napisał/a:
To w odpowiedzi na pianę maxikaska, który chyba nie do końca zestawił wyobrażenia na temat tego projektu z rzeczywistością :gent:


Wybacz Belial, ale pianę póki co to Ty zaczynasz toczyć ;) Bo ja do tej pory nie wypowiadałem sie w tym wątku :gent:

puchatek - Pon 01 Mar, 2010

Sytuacji, dochodzi do sytuacji...

misie mają grube paluchy, a klawiaturka jest mała

sorry za błąd

a jest tak jak napisałem... tak słyszałem, hi hi

mangan - Pon 01 Mar, 2010

szer.Szwejk dobrze prawisz. W/g mnie to pies jest pogrzebany jeszcze gdzie indziej. Czy na danym terenie działania WKU znajdzie się odpowiednia ilość żołnierzy nie tylko chętnych do takiej służby, ale o odpowiedniej szarży czy specjalności wojskowej. Co z tego, że d-cy jednostek w garnizonie wystawią etaty np. dla 100 oficerów łączności jak w promieniu 100 km od jednostki będzie ich tylko kilku? Czy reszta ma być dobierana z całej Polski? Chyba, że etaty będzie się tworzyło pod żołnierzy zwalnianych do cywila. Tylko czy będą chcieli dalej mieć coś wspólnego z tą firmą? :ciekawe:
puchatek - Pon 01 Mar, 2010

mangan napisał/a:
że etaty będzie się tworzyło pod żołnierzy zwalnianych do cywila


Raczej nie, bo etaty do tego tworu nie wynikają z jakiejkolwiek sensownej analizy, a jedynie z liczenia: "ten obsadzony, a ten wakat" sprawa jest prosta [dla PiaRowców] ma być kolejny sukces i będzie, a że z NSR wiąże się jeszcze kwestia zablokowania etatu to dowódcy mają poważny problem...

mangan - Pon 01 Mar, 2010

Czyli niewiele z tego wyniknie. Dla zapełnienia etatu będą brali kogo popadnie. Byle sztuka się będzie liczyła. ;)
maxikasek - Pon 01 Mar, 2010

Nie ma sprawy Belial- sprawa wyjasniona i zapomniana :gent:
wojtass - Pon 01 Mar, 2010

Zaczyna się to samo jak na początku z szeregowymi zawodowymi i jestem ciekawy, jaki będzie finał.
kempczol - Pon 01 Mar, 2010

Poznałem opinię moich znajomych... Tych, którzy mają swoje firmy.
NSRowcy raczej nie mają co u nich szukać.
Ciekawe czemu ? :gwizdze:

ferdek - Pon 01 Mar, 2010

A jaką rekompensatę ma otrzymać pracodawca takiego 30-dniowego wojaka?
kempczol - Pon 01 Mar, 2010

Nie chodzi o pieniądze. :cool:
mangan - Pon 01 Mar, 2010

A mnie się wydaje, że głównie o nie. :D
MK-J - Pon 01 Mar, 2010

ferdek, odpowiadając na Twoje pytanie odnośnie rekompensaty dla pracodawcy wklejam fragment info ze strony WKU Warszawa Żoliborz (podkreślenia-moje):
Cytat:
Świadczenie obejmie wyłącznie rekompensatę kosztów, bez kwot wynagrodzenia, poniesionych przez pracodawcę z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony nowego pracownika w celu zastępstwa żołnierza rezerwy w czasie pełnienia przez niego czynnej służby wojskowej lub z tytułu powierzenia tego zastępstwa innemu pracownikowi, a także wypłaty żołnierzowi rezerwy odprawy przed jego powołaniem po raz pierwszy do okresowej służby wojskowej.

Świadczenie wypłacane będzie na udokumentowany wniosek pracodawcy. Kwotę świadczenia ustali szef wojewódzkiego sztabu wojskowego. Odmowa wypłaty świadczenia lub ustalenie kwoty niższej, niż wskazana we wniosku pracodawcy, nastąpi w drodze decyzji administracyjnej. Kwota świadczenia za każdy dzień odbywania ćwiczeń wojskowych lub pełnienia okresowej służby wojskowej przez żołnierza rezerwy nie może być wyższa od 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw
:gent: M.
kempczol - Pon 01 Mar, 2010

Taki pracownik jest... niewygodny. A jak by tego było mało... Pracodawcy nie są aż takimi patriotami. :(
mangan - Pon 01 Mar, 2010

kempczol nie są, ale można było to tak zorganizować, że każdy zabiegałby o to aby mieć u siebie takiego rezerwistę. I nie chodzi tu o rekompensaty.
Szwejk - Pon 01 Mar, 2010

ferdek napisał/a:
A jaką rekompensatę ma otrzymać pracodawca takiego 30-dniowego wojaka?

Praktycznie będzie musiał do tego interesu jeszcze dopłacić. W którymś ze swoich postów - bodajże w tym temacie - wyjaśniałem ten problem.

ciscoc - Wto 02 Mar, 2010

Po przeczytaniu artykułu NSR http://www.nfow.pl/viewto...+si%B3y+rezerwy interesuje mnie czy to jest już pewne i jakaś ustawa się już szykuje do zatwierdzenia czy to tylko czyste spekulacje "Niestety, teraz szykują się radykalne zmiany. Żołnierze rozpoczynający służbę od 1 stycznia 2012 roku będą musieli pracować jak reszta Polaków, do 60. (kobiety) i 65. (mężczyźni) roku życia."
Piotr Bydgoszcz - Wto 02 Mar, 2010

kempczol napisał/a:
Taki pracownik jest... niewygodny. A jak by tego było mało... Pracodawcy nie są aż takimi patriotami. :(

Zwłaszcza moi :D . Co ciekawsze kadrowcy nie mają zielonego pojęcia o przepisach prawa dotyczących powoływania rezerwistów na ćwiczenia!!

ancymon - Pon 08 Mar, 2010

cześć

Niedługo będę absolwentem wyższej uczelni. Zostanę albo już jestem przeniesiony do rezerwy. NSR jest dla żołnierzy rezerwy czy to oznacza, że mógłbym być potencjalnym kandydatem? Czy moje przeniesienie rezerwy oznacza, że będę żołnierzem rezerwy? Pytam bo wcześniej nic z wojskiem wspólnego nie miałem.

Szwejk - Pon 08 Mar, 2010

ancymon, aby odpowiedzieć wyczerpująco na Twoje pytanie, musiałbyś podać czy w ogóle, a jeśli tak, to w którym roku stawałeś do kwalifikacji wojskowej (po staremu - do poboru) oraz jaką kategorię zdrowia otrzymałeś.
ancymon - Pon 08 Mar, 2010

Pobór czyli komisja lekarska w roku 2005, kategoria A. Podczas studiów zgłosiłem się na przeszkolenie studentów ale nie zostałem powołany.
dzięki za odpowiedź Szwejku

Szwejk - Wto 09 Mar, 2010

Wszyscy poborowi (po nowemu - osoby podlegające kwalifikacji wojskowej) uznani za zdolnych do czynnej służby wojskowej, którzy stawali do poboru/kwalifikacji wojskowej w latach ubiegłych, pomimo nieodbycia służby wojskowej:
1) zostali przeniesieni do rezerwy,
2) posiadają status żołnierza rezerwy,
3) posiadają stopień wojskowy szeregowego (rezerwy).

Osoby stające do kwalifikacji wojskowej począwszy od tego roku, uznane za zdolne do czynnej służby wojskowej:
1) zostają przeniesione do rezerwy,
2) nabywają status osoby przeniesionej do rezerwy,
3) nie otrzymują stopnia wojskowego.
Te osoby stają się żołnierzami rezerwy dopiero w przypadku powołania ich do służby wojskowej (dowolnego rodzaju), złożeniu przysięgi wojskowej i zwolnieniu z tej służby - niezależnie od okresu jej pełnienia.

Tak więc ancymon, zostałeś już przeniesiony do rezerwy (możesz zgłosić się do WKU celem odnotowania tego w książeczce wojskowej), jesteś żołnierzem rezerwy i posiadasz stopień wojskowy szeregowego rezerwy.
Niestety, przez przepisy jesteś traktowany na równi z osobami przeniesionymi do rezerwy. Zgodnie bowiem z art. 16 ust. 2 ustawy z dnia 27.08.2009r. o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 161, poz. 1278):
Cytat:
2. Żołnierze rezerwy, o których mowa w ust. 1 [ode mnie: tj. tacy jak Ty - niewyszkoleni], podlegają obowiązkom i posiadają uprawnienia w zakresie odbywania służby wojskowej określone w ustawie zmienianej w art. 1 [ode mnie: w ustawie o powszechnym obowiązku obrony RP], w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą, na zasadach określonych dla osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy.

Nie możesz więc ubiegać się o przyjęcie do Narodowych Sił Rezerwowych. Proponuję więc, jeśli zależy Ci na przydziale do NSR, po ukończeniu studiów starać się o powołanie do służby przygotowawczej. Ma ona trwać dla osób z wyższym wykształceniem, kształcących się w ramach tej służby na potrzeby korpusu oficerów rezerwy, do sześciu miesięcy. Na razie jednak, zarówno o NSR jak i o służbie przygotowawczej, tylko dużo się mówi. Kiedy pan minister Klich od słów przejdzie do czynów, trudno powiedzieć.

benyofireland - Pią 12 Mar, 2010
Temat postu: Pytanie.
Jestem mł chor rez i chciałbym wstąpić do NSR:) Jeśli dobrze pojąłem, to dowódcy jednostek zgłaszają etaty do WKU, a te następnie typują kandydatów. Ciekawi mnie, czy można pominąc niezręczne i kostyczne pośrednictwo WKU i załatwiać sprawę bezpośrednio z dowódcami, skoro i tak ma się z nimi odbyć rozmowy kwalifikujące? Pozdrawiam:)
akus2 - Sob 13 Mar, 2010

benyofireland, a po co Ci to? Jesteś entuzjastą, czy co? Jaką masz wiedzę na temat służby w NSR? Na Twoim miejscu zastanowiłbym się jeszcze trzy lub cztery razy, zanim podjąłbym taki krok.
focus - Sob 13 Mar, 2010

Szwejk napisał/a:
Kiedy pan minister Klich od słów przejdzie do czynów, trudno powiedzieć.


Pierwsze kroki zostały podjęte. :cool:
Jednostki otrzymały limit stanowisk przewidzianych na ''uzupełnienie'' żołnierzami NSR.
Wytypowane stanowiska (wakujące) automatycznie zostały ''zablokowane''. Na obecnym etapie jednostki oczekują na wykazy zmian do etatu, które będą wskazywać etatowe stanowiska czasu P /wyłącznie :!: :x / dla potrzeb obsady żołnierzami NSR.

Szwejk - Sob 13 Mar, 2010

focus, jako kadrowiec, wyjaśnij nam proszę dokładniej mechanizmy tworzenia NSR.

1. Limit stanowisk do obsadzenia żołnierzami NSR został odgórnie narzucony jednostkom wojskowym, czy też - jak to zapowiadali za pośrednictwem mediów rozmaici wojskowi ważniacy, hm, dowódcy "z własnej, nieprzymuszonej woli" decydowali, które stanowiska chcieliby obsadzić rezerwistami ?
2. Czy limit ten wyrażony jest sztukami ogólnie, czy z podziałem na korpusy kadry ... hm, zawodowej, a może jeszcze bardziej szczegółowo ?
3. Czy wierchuszka przyjęła zasadę, iż limit dla danej JW nie może być wyższy od ilości wakujących stanowisk według aktualnego etatu, czy odwrotnie - etat dostosuje się do limitu ?
4. Jakież to "wysokospecjalistyczne", jak zapowiadała MON-owska propaganda, będą obsadzane NSR-owcami ?

Przyznaję, że też się dziwię, dlaczego stanowiska żołnierzy NSR mają być stanowiskami wyłącznie czasu P. Przecież, zgodnie z art. 59b ust. 7 ustawy o powsz. obow. obr. RP:
Cytat:
7. Nadanie przydziału kryzysowego jest tożsame z nadaniem przydziału mobilizacyjnego na to samo stanowisko służbowe występujące również w czasie wojny, o ile nie zostanie nadany przydział mobilizacyjny na inne stanowisko służbowe.

focus - Sob 13 Mar, 2010

Szwejk napisał/a:
1. Limit stanowisk do obsadzenia żołnierzami NSR został odgórnie narzucony jednostkom wojskowym, czy też - jak to zapowiadali za pośrednictwem mediów rozmaici wojskowi ważniacy, hm, dowódcy "z własnej, nieprzymuszonej woli" decydowali, które stanowiska chcieliby obsadzić rezerwistami ?


Prawdopodobnie limit nie został wyciągnięty z kapelusza. Partycypowały w tym jednostki, przynajmniej moja brała w tym udział na czele z zastępcą dowódcy. Osobiście ja, jak i moi współpracownicy (kadrowcy) dowiedzieliśmy się o wszystkim z chwilą otrzymania pisma w sprawie wydzielenia stanowisk dla NSR :???:

Szwejk napisał/a:
Czy limit ten wyrażony jest sztukami ogólnie, czy z podziałem na korpusy kadry ... hm, zawodowej, a może jeszcze bardziej szczegółowo ?


Limit określono z rozbiciem na korpusy kadry, wydzielając ok. 20 % stanowisk dla oficerów, 30 % dla podoficerów oraz 50 % dla szeregowych.

Szwejk napisał/a:
Czy wierchuszka przyjęła zasadę, iż limit dla danej JW nie może być wyższy od ilości wakujących stanowisk według aktualnego etatu, czy odwrotnie - etat dostosuje się do limitu ?


Wybacz Szwejk-u, ale nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Nie są to informacje z którymi należy się dzielić publicznie. Powiem, tylko tyle, że cyferki do siebie nie pasują..

Szwejk napisał/a:
Przyznaję, że też się dziwię, dlaczego stanowiska żołnierzy NSR mają być stanowiskami wyłącznie czasu P. Przecież, zgodnie z art. 59b ust. 7 ustawy o powsz. obow. obr. RP:


Mobilizatorzy widzą problem, również i ja go dostrzegam. Nie można nadać przydziału w ramach NSR żołnierzowi rezerwy, który posiada przydział mobilizacyjny czasu ''W'' na inne stanowisko. Mówiąc na skróty trudno, aby focus posiadający przydział mob. na czas ''W'' do JW C-990 na stanowisku dowódcy plutonu rozmieszania wroga, równocześnie podpisał w ramach NSR kontrakt z dowódcą JW A-450 na stanowisku szefa kompanii.
Nie widzę możliwości synchronizacji, tych dwóch ''niezależnych'' przydziałów z wyszczególnieniem, że przydział na czas W jest stricte - wojenny, a w ramach NSR z przeznaczeniem na działania kryzysowe.

Po drugie (moja wina), źle wypowiedziałem się we wcześniejszym poście. Chodziło mi o to, że wakujące etaty w jednostce (dzisiaj) czasu P lub P-W zostały zablokowane dla NSR i nie wolno na nie wyznaczyć żołnierzy aktualnie będących w służbie czynnej.

Ps. Nie jestem obeznany z NSR, po prostu w tym tygodniu zostałem postawiony przed faktem dokonanym. :(

mangan - Sob 13 Mar, 2010

Z informacji jakie można znaleźć na temat NSR wiele wzajemnie się wyklucza. Z jednej strony pada stwierdzenie, że w pierwszej kolejności będą przyjmowani byli żołnierze zawodowi a z drugiej, że wojsko liczy na wysokiej klasy specjalistów z cywila. Jeżeli miałoby to ze sobą współgrać to co robią tacy żołnierze specjaliści w cywilu? Kto ich się pozbył z armii? Miało być tanio, ale chyba się nie uda. Ten co to wymyślił to ... chyba żadna ustawa tego nie przewidziała. Tylko patrzeć jak powołają IRChę. :brawo:
Irecco - Sob 13 Mar, 2010

Czy żołnierzem NSR może być osoba tylko kwalifikacji wojskowej ? :-o
benyofireland - Sob 13 Mar, 2010

akus2 napisał/a:
benyofireland, a po co Ci to? Jesteś entuzjastą, czy co? Jaką masz wiedzę na temat służby w NSR? Na Twoim miejscu zastanowiłbym się jeszcze trzy lub cztery razy, zanim podjąłbym taki krok.


I tak i nie:) Po prostu interesuje mnie technika wojskowa, a że w cywilu w żaden sposób nie mam z nią styczności chciałbym ją osiagnąc może i w ten sposób:) Chciałem nawet zostac szeregowym, ale nie ma fizycznej możliwości zdegradowania mej chorąznej osoby:

akus2 napisał/a:
Mobilizatorzy widzą problem, również i ja go dostrzegam. Nie można nadać przydziału w ramach NSR żołnierzowi rezerwy, który posiada przydział mobilizacyjny czasu ''W'' na inne stanowisko. Mówiąc na skróty trudno, aby focus posiadający przydział mob. na czas ''W'' do JW C-990 na stanowisku dowódcy plutonu rozmieszania wroga, równocześnie podpisał w ramach NSR kontrakt z dowódcą JW A-450 na stanowisku szefa kompanii.


Czy dobrze wnioskuję, że nie mogę ubiega sie o kontrakt w NSR, ponieważ mam już przydział mobilizacyjny? To byłaby jakaś piramidalna bzdura. Hmm chyba nie pierwsza w tej instytucji:)

Szwejk - Nie 14 Mar, 2010

focus napisał/a:
Mobilizatorzy widzą problem, również i ja go dostrzegam. Nie można nadać przydziału w ramach NSR żołnierzowi rezerwy, który posiada przydział mobilizacyjny czasu ''W'' na inne stanowisko. Mówiąc na skróty trudno, aby focus posiadający przydział mob. na czas ''W'' do JW C-990 na stanowisku dowódcy plutonu rozmieszania wroga, równocześnie podpisał w ramach NSR kontrakt z dowódcą JW A-450 na stanowisku szefa kompanii.
Nie widzę możliwości synchronizacji, tych dwóch ''niezależnych'' przydziałów z wyszczególnieniem, że przydział na czas W jest stricte - wojenny, a w ramach NSR z przeznaczeniem na działania kryzysowe

Przyznaję, że nie rozumiem tego problemu. Oczywiście, że żołnierzowi rezerwy już posiadającemu przydział mobilizacyjny na stanowisko X, występujące w etacie wyłącznie w czasie W, nie można nadać przydziału kryzysowego na stanowisko Y czasu P lub P-W. Regułą jest jednak, jeśli się nie mylę, że stanowiska czasu P są jednocześnie stanowiskami czasu W. Co stoi zatem na przeszkodzie, aby nadać przydziały kryzysowe na stanowiska czasu P-W innym żołnierzom rezerwy?

Jeśli nie możesz wyjaśnić moich wątpliwości publicznie, proszę o PW.


PS
Jeszcze raz uważnie przeczytałem Twojego posta:
focus napisał/a:
Na obecnym etapie jednostki oczekują na wykazy zmian do etatu, które będą wskazywać etatowe stanowiska czasu P /wyłącznie :!: :x / dla potrzeb obsady żołnierzami NSR.
i chyba zrozumiałem problem. Oj, to nie głupota - to po prostu sabotaż :!:
PDT - Nie 14 Mar, 2010

Szwejk napisał/a:
Regułą jest jednak, jeśli się nie mylę, że stanowiska czasu P są jednocześnie stanowiskami czasu W


Właśnie, tak hipotetycznie może być.

Np. Dobrze zapowiadający się, dowódca plutonu w kompani X na czas "W"może być przewidziany na dowódcę tworzonej od podstaw po ogłoszeniu mobilizacji kompani Y.
Z tego co wiem, "mobki" nazywają taki ruch "wysunięciem".

mangan - Nie 14 Mar, 2010

Szwejk napisał/a:
Oczywiście, że żołnierzowi rezerwy już posiadającemu przydział mobilizacyjny na stanowisko X, występujące w etacie wyłącznie w czasie W, nie można nadać przydziału kryzysowego na stanowisko Y czasu P lub P-W


Z tego wynika, że krąg potencjalnych kandydatów bardzo się zacieśnił.

Szwejk - Nie 14 Mar, 2010

Skądże mangan. Tylko nieliczni żołnierze rezerwy posiadają przydziały mobilizacyjne. Pozostaje ich całe mnóstwo do wykorzystania na przydziały kryzysowe.

Rozumiem PDT, że podany przez Ciebie przykład to wyjątek od reguły?

mangan - Nie 14 Mar, 2010

Czy masz na myśli rezerwę po ZSW?
Szwejk - Nie 14 Mar, 2010

Szerzej. Żołnierz rezerwy to osoba podlegająca obowiązkowi służby wojskowej, która odbyła zasadniczą służbę wojskową, przeszkolenie wojskowe studentów lub absolwentów szkół wyższych, pełniła zawodową służbę wojskową bądź tylko kandydacką służbę wojskową oraz każda inna, która dotrwała w wojsku co najmniej do przysięgi wojskowej.

Oczywiście żołnierzami rezerwy są także ci, którzy w latach ubiegłych przeniesieni zostali do rezerwy bez jakiegokolwiek wyszkolenia wojskowego. Tych jednak nie można wykorzystać dla potrzeb NSR, gdyż traktowani są oni na równi z tegorocznymi osobami przeniesionymi do rezerwy.

mangan - Nie 14 Mar, 2010

To prawda, ale czy to nie jest próba zastąpienia czy też raczej uzupełnienia braku ZSW?

Cytat:
Limit określono z rozbiciem na korpusy kadry, wydzielając ok. 20 % stanowisk dla oficerów, 30 % dla podoficerów oraz 50 % dla szeregowych.


Z tego wynika, że połowa to będą szeregowi więc jakie specjalistyczne stanowisko mogą zajmować? :ciekawe:

Prawie emeryt - Pon 15 Mar, 2010

Cytat:



Powstaje polska gwardia narodowa


Wkrótce ruszy nabór do Narodowych Sił Rezerwowych. Na początek znajdą się miejsca dla 10 tysięcy ochotników

Rezerwiści współpracują z armiami w wielu krajach. W USA działa tak Gwardia Narodowa
Taka formacja powinna powstać już wiele lat temu – uważa Edward Kusiak, szef Wielkopolskiego Stowarzyszenia Aktywnych Rezerwistów

– Taka formacja powinna powstać już wiele lat temu i mieć masowy charakter – uważa Edward Kusiak, szef Wielkopolskiego Stowarzyszenia Aktywnych Rezerwistów. I dodaje, że już dzisiaj około 200 osób z 440 działających w jego organizacji jest w stanie wstąpić do Narodowych Sił Rezerwowych.


Bartosz Jankowski Źródło: Fotorzepa

Stowarzyszenie działa od 11 lat. – Są wśród nas byli żołnierze zawodowi, szeregowcy, podoficerowie po szkołach podchorążych rezerwy, czyli osoby z wyższym wykształceniem, np. lekarze, a także ludzie, którzy nigdy nie byli w wojsku – wymienia Kusiak. Uczestniczą m.in. w zawodach strzeleckich i obozach przetrwania.

– Od dawna walczyliśmy, aby utworzono zawodowe siły rezerwowe – podkreśla.

Pomysł podoba się też Przemkowi Kapturskiemu z Klubu Żołnierzy Rezerwy LOK Commando w Swarzędzu. Dlaczego? – Bo inaczej pracuje się z ochotnikami, którzy chcą współpracować z armią zawodową, a inaczej z ludźmi, których na siłę powołuje się na ćwiczenia – tłumaczy.

Jak zaznacza Edward Kusiak, takie formacje istnieją w niemal wszystkich demokratycznych krajach. – W Niemczech, Danii, Szwecji czy Stanach Zjednoczonych, gdzie w Gwardii Narodowej z zawodową armią współpracują miliony rezerwistów. Nie tylko ćwiczą umiejętności strzeleckie, udzielają pierwszej pomocy przedmedycznej, podejmują akcje ratunkowe w razie klęsk żywiołowych, ale przede wszystkim integrują społeczność, nawet małych wsi. Na przykład w Danii organizują zajęcia dla dzieci, robią festyny – opowiada.

80 zł za dzień służby


Nabór do Narodowych Sił Rezerwowych będą prowadziły wojskowe komendy uzupełnień. Rezerwista zostanie skierowany do konkretnej jednostki. Podpisze kontrakt z jej dowódcą na czas od dwóch do sześciu lat.

W ciągu roku będzie musiał wziąć udział w ćwiczeniach wojskowych (w sumie 30 dni) oraz zgłosić się na wezwanie w przypadku klęski żywiołowej, ataku terrorystycznego, akcji poszukiwawczych, do pilnowania obiektów strategicznych. Za każdy dzień służby dostanie średnio 80 zł. Dla osób, których pensja w cywilu jest wyższa od uposażenia wojskowego, przewidziano wyższe kwoty (maksymalnie do 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw).

Kontraktowy rezerwista nie będzie mógł zostać zwolniony z pracy. Zyska prawo do wojskowej opieki medycznej i ubezpieczenie od wypadków w trakcie wykonywania zadań. Będzie się mógł starać o wyjazd na misję zagraniczną, jeśli uczestniczy w niej jego jednostka, a sam ma odpowiednie kwalifikacje.

Na razie byli żołnierze, potem lekarze

Jakie warunki stawiają Narodowe Siły Rezerwowe? Między innymi polskie obywatelstwo i niekaralność za przestępstwa umyślne. – W tym roku planujemy przyjąć do Narodowych Sił Rezerwowych ok. 10 tysięcy żołnierzy; nabór rozpoczynamy w drugiej połowie roku – informuje płk Sylwester Michalski ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

– To bardzo mało, podejrzewam, że w pierwszej kolejności będą przyjmowani tylko byli zawodowi żołnierze – mówi Edward Kusiak.

Potwierdza to Ministerstwo Obrony Narodowej. W tym roku szansę mają głównie byli żołnierze zawodowi, zwolnieni ze służby kandydackiej i wyszkoleni już rezerwiści. Jednak już w 2011 r. mają być przyjmowani także ochotnicy, którzy nie byli w wojsku (muszą przejść przeszkolenie wojskowe). Preferowani będą m.in. lekarze, prawnicy i informatycy.

Na razie nie wiadomo, ilu rezerwistów przyjmą konkretne jednostki. – Liczba będzie niewielka – mówi Joanna Zakrzewska z dowództwa Garnizonu Warszawa.

– O potrzebach poszczególnych jednostek, na przykład na jakie stanowiska są potrzebni kandydaci, zostaną powiadomieni komendanci wojskowych komend uzupełnień – dodaje płk Michalski.

Tam będzie można znaleźć informacje o rekrutacji.

Marek Kozubal

Irecco - Pon 15 Mar, 2010

Prawie emeryt napisał/a:
ludzie, którzy nigdy nie byli w wojsku

No właśnie, pewnie dlatego. ;)

Szwejk - Wto 16 Mar, 2010

Przepraszam, a ten wiekowy pan chorąży ze zdjęcia to kogo miałby grać w tej tak pięknie wyreżyserowanej przez MON tragikomedii pt. "Narodowe Siły Rezerwowe"?
Aha, już wiem. Wyjaśnia to ostatnie zdanie pierwszej części tekstu zamieszczonego przez P_E:
Cytat:
Na przykład w Danii organizują zajęcia dla dzieci, robią festyny (...).
;)
mangan - Wto 16 Mar, 2010

Prawie emeryt napisał/a:
Preferowani będą m.in. lekarze, prawnicy i informatycy.


Bo to zapewne najsłabiej zarabiająca grupa na rynku cywilnym i dlatego będą garnąć się do woja. :lanie2:

Piotr Bydgoszcz - Wto 16 Mar, 2010

Dziwne preferencje, zawsze wydawało mi się, że rezerwa będzie uzupełniała przede wszystkim jednostki bardziej bojowe niż zabezpieczające.??
mangan - Wto 16 Mar, 2010

Ale po co ten cały cyrk z NSR-em? Wystarczyło wybranym osobom nadać przydziały mobilizacyjne i nie liczyć na to, że sami zgłoszą się lekarze, psychologowie czy informatycy. Sam byłem świadkiem jak ludzie bronią się przed nadaniem takiego przydziału. Każdy pretekst jest dobry aby odroczyć wizytę w WKU, a nuż dadzą spokój i wezmą kogoś innego.
zazik83 - Wto 16 Mar, 2010

W poniedziałek w programie Tomasza Lisa wystąpił minister Sikorski w charakterze kandydata na kandydata na prezydenta :) Odpowiadając na pytania wspomniał o pomyśle utworzenia obrony terytorialnej. Mówił to w kontekście NSR'u więc jak mniemam również te formacje miały składać się z "żołnierzy week-end'owych".
PDT - Wto 16 Mar, 2010

zazik83, według mnie to... tylko demagogia.
pieswojny - Sro 17 Mar, 2010

Pan Prezes WSAR stwierdził,że "już dzisiaj około 200 osób z 440 działających w jego organizacji jest w stanie wstąpić do Narodowych Sił Rezerwowych. "
To jeszcze 9 800 dziadków leśnych i mamy plan NSR na 2010 zrealizowany :viktoria:
Aha, w 2011 trzeba będzie ich szybko zrobić lekarzami, informatykami i prawnikami :modli:

Jar - Sro 17 Mar, 2010

Niestety wiele wskazuje na to, że z NSR nic nie wyjdzie, a cały pomysł to zasłona dymna z okazji kolejnego zmniejszenia armii do 100000 etatów/ludzi.
alfikiczpiot - Sro 17 Mar, 2010

pieswojny napisał/a:

Aha, w 2011 trzeba będzie ich szybko zrobić lekarzami, informatykami i prawnikami :modli:


Właśnie może to byłoby wskazane przyjmuje do NSR chłopaka/dziewczyne po szkole średniej opłacamy mu studia (kursy specjalistyczne) w kierunku zdatnym dla armii z obostrzeniem, ze ma przesłużyć jeszcze 5 lat po studiach. Jednak macie sporor racji, zę to może być niewypał bez nawet nikłego np. 200 złotowego comiesięcznego dodatku za siedzenie na przydziale kryzysowym. Mnie najbardziej denerwuje nazwa Gwardia Narodowa ma w samej nazwie to coś przyciągającego.

takijeden - Sro 17 Mar, 2010

Wy tu piszecie, że NSR to będzie niewypał a poczytajcie sobie tutaj klik. WKU już mają mnóstwo chętnych. ;)
i - Sro 17 Mar, 2010

Poczytaj blog naszego użytkownika, Mszczuja. To dowiesz się co żołnierz US Army sądzi o ichniejszej Gwardii Narodowej. A doświadczenia ma osobiste. :cool:
puchatek - Sro 17 Mar, 2010

Hi hi dobre sobie, mają 400 ludzi, którzy nie wstąpili do armii, ale nazywanie ich ochotnikami do NSR jest według mnie nadużyciem.
maximus-44 - Pon 29 Mar, 2010
Temat postu: kasa
Szkoda że wyszło tak jak zawsze. Miało być tak pięknie –Gwardia Narodowa 10 tyś a może nawet 30 tyś, a tu co zaledwie uzupełnienie etatów, czyli cos co już istniało, zwykła ściema. Jeżeli NSR to tylko „obsadzenie” co niektórych etatów w jednostkach to po co oddzielny budżet na ten cel, i kto zgarnie tą kasę?
Przecież do tej pory również były etaty uzupełniane na czas „W” w ramach mobilizacji i jakoś oddzielnej kasy na to nie trzeba było.
Po co to nazywać że powstanie cos nowego – jakaś nowa formacja, skoro to w zasadzie nic nowego.

PDT - Pon 29 Mar, 2010

maximus-44, no cóż jak się resorty nie mogą dogadać i komuś wydaje się że można zaimprowizować robiąc "coś z niczego ...
zazik83 - Sro 31 Mar, 2010

Dziś rano słyszałem w radiu RMF FM, że od kwietnia rusza nabór do NSR, a żeby było śmieszniej jutro mam się stawić w WKU w celu nadania przydziału mobilizacyjnego. Widać Ojczyzna nie zapomina o rezerwie :) Przypadek czy pryma aprilis :viktoria: ?
leoncio - Sro 31 Mar, 2010

Z pewnością przypadek. Przydział mobilizacyjny to coś innego niż tzw. "przydział kryzysowy" do NSR. Jednak niewykluczone, że pracownik WKU zaproponuje Ci akces do NSR. Ale do NSR nikt Cię nie zmusi a kartę przydziału mob. odebrać musisz.
PDT - Sro 31 Mar, 2010

zazik83 napisał/a:
Widać Ojczyzna nie zapomina o rezerwie Przypadek czy pryma aprilis ?


Starałem się obserwować jak pod względem formalno - prawnym będzie wykonalne "zniesienie poboru".

zazik83 - Sro 31 Mar, 2010

leoncio napisał/a:
Z pewnością przypadek. Przydział mobilizacyjny to coś innego niż tzw. "przydział kryzysowy" do NSR. Jednak niewykluczone, że pracownik WKU zaproponuje Ci akces do NSR. Ale do NSR nikt Cię nie zmusi a kartę przydziału mob. odebrać musisz.


Wiem wiem, pisałem pół żartem pół serio. Muszę jednak sprostować informację radiową, najwyraźniej się przesłyszałem, to był serwis o 6:30, widać o takiej porze jeszcze za dobrze nie kontaktuję. Mowa była o pierwszym lipca a nie kwietnia link . Przepraszam za zamieszanie.

maximus-44 - Czw 01 Kwi, 2010

Odnośnie linku powyżej, a raczej artykułu kryjącego się za tym linkiem:

A Oni z uporem maniaka piszą o nowej formacji i odpowiedniku Gwardii Narodowej. Nawet Roman Polko nie sprawdził o co chodzi i myśli ze to taka Gwardia Narodowa jak amerykańska będzie.
I na hasło „wezwać NSR” to przyleci ten lekarz z informatykiem i co pójdą wały usypywać?
Za dużo w tym wszystkim sprzeczności, kto to opracował, a może nie miał czasu dokończyć, bo go przenieśli?
Tylko kto tu dał się zrobić w „konia”. Czy tu ktoś ministra robi na szaro, czy minister robi w balona pismaków, którzy urobią opinię publiczną, że jest tak jak miało być, cel zrealizowano !!!!!
Powstało NSR, koniec z uciążliwością jaką był pobór, teraz jest lepiej i to wszystko my, my, my i tylko my !!!!!!
Na wojsku i mobilizacji nikt się z cywilnych nadzorców nad armią się nie zna, ktoś im te pomysły doradza i szykuje gotowce, a tzw. opinii publicznej sprawy wojska nie obchodzą, dla opinii publicznej to nawet lepiej jak w wojsku źle się dzieje znaczy że sprawiedliwość nastała.
.

mangan - Czw 01 Kwi, 2010

maximus-44 gen. Polko nie twierdzi, że będzie to GN na wzór amerykański - podaje jedynie przykład. Moim zdaniem po odejściu od powszechnego poboru jedynym ratunkiem dla nas jest powstanie GN. Przeszkolonych rezerwistów z każdym rokiem będzie nam ubywać. Żołnierzy odchodzących do cywila, a zdolnych do dalszej służby chociażby ze względu na wiek, też nie będą niezliczone rzesze. Kimś trzeba to uzupełnić. Inaczej nasza armia będzie mogła pełnić funkcję reprezentacyjną. Po za tym ilość etatów w poszczególnych JW. Jeżeli w ramach NSR będzie po kilku żołnierzy w każdej JW to jak stworzyć oddział do działań w sytuacji kryzysowej? Zebrać kompanię z kilku jednostek? Ludzi, którzy się ze sobą nie znają, niezgranych w pododdziałach bo nigdy ze sobą nie współpracowali? A zależności służbowe? Kto komu podlega? Takich pytań bez odpowiedzi jest wiele. Swoją drogą to ciekaw jestem kto jest autorem tego NSR-u, ale tak z imienia i nazwiska. :(
maximus-44 - Czw 01 Kwi, 2010

Może to wymyślił:
płk Stanisław Ruman, szef Zespołu do spraw Profesjonalizacji Sił Zbrojnych.

Szwejk - Czw 01 Kwi, 2010

mangan napisał/a:
Swoją drogą to ciekaw jestem kto jest autorem tego NSR-u, ale tak z imienia i nazwiska.

Na zidentyfikowanie autora "tego NSR-u" raczej bym nie liczył - "sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą"...
Mniejsza zresztą o pomysłodawcę. Finalna postać założeń (przepisów) do eksperymentu-wiwisekcji pod nazwą "Narodowe Siły Rezerwowe czyli fikcyjne wojsko" to praca zbiorowa, a raczej zbiorowy gwałt na obronności NASZEGO kraju :(

mangan - Pią 02 Kwi, 2010

Szwejk napisał/a:
"Narodowe Siły Rezerwowe czyli fikcyjne wojsko" to praca zbiorowa,


To się chyba podpiszą Gruppenfuhrer WOLF ;)

mangan - Sob 03 Kwi, 2010

No i proszę, chyba będzie sukces! ;)
Co prawda za onetem, ale warto przeczytać:

http://wiadomosci.onet.pl...ie_lokalne.html

A jak w innych WKU na terenie kraju?

PDT - Sob 03 Kwi, 2010

Belial napisał/a:
Wtedy w powijakach to tak ładnie wyglądało...


Wówczas były inne założenia i dyspozycja do służby miała być odpłatna, a i pracodawca miał za posiadanie pracownika - NSR-owca dostawać skromną gratyfikację.

czarou - Nie 04 Kwi, 2010

To jeszcze tylko 200 :!: takich miast i limit NSR się zapełni.
mangan - Nie 04 Kwi, 2010

El Lobo mnie też najbardziej podoba się to słowo "połowa". :D
zazik83 - Pon 05 Kwi, 2010

Najprawdopodobniej część osób nie ma świadomości, że w toku prac nad ustawą zniknęły zapisy mówiące o wypłacaniu comiesięcznych uposażeń z tytułu samego faktu przynależności do NSR.
leoncio - Pon 05 Kwi, 2010

maximus-44 napisał/a:
Powstało NSR, koniec z uciążliwością jaką był pobór,

I tu będzie problem dla WKU. Jak znam życie i wojsko, to otrzymamy normalne zadania uzupełnieniowe - tym razem o stanowiska dla "ochotników do NSR". I będziemy za ich niewykonanie normalnie rzeźbieni przez przełożonych, jak dotychczas za poborowych, czy "ochotników na przeszkolenie wojskowe studentów".

PDT - Pon 05 Kwi, 2010

mangan napisał/a:
No i proszę, chyba będzie sukces!


czarou napisał/a:
To jeszcze tylko 200 takich miast i limit NSR się zapełni.


Raczej sukcesu nie będzie, Ci entuzjaści nie doczytali zapewne że, niektóre rozwiązania ( dla nich korzystne) upadły zanim w Sejmie zajęli się stroną prawną NSR-u.

thikim - Pon 05 Kwi, 2010

Właściwie to się tak ośmielę zapytać. A po co ma być NSR?
Z biegiem lat ubędzie nam rezerwistów, których bądź co bądź były setki tysięcy. Z każdym rokiem będzie ich mniej. Będzie za to, załóżmy, stała liczba ochotników w NSR w ilości 20 tysięcy. Kiedyś mawiano że wojnę wygrywa rezerwa. No ale za 30 lat siła naszej rezerwy to będzie się zamykała w kilku tysiącach + 20 tysięcy NSR.
Kto wtedy wygra wojnę? NSR? 20 tysięcy to tyle co nic. Wiele państw ma liczby rezerwistów liczone w milionach.
Dlatego zapytam: po co tak naprawdę jest NSR? Jeśli ma być swego rodzaju GN to niestety chyba bezrobotni (może jeszcze bezdomni i bez matury, nie obrażając nikogo) raczej odpowiednika jej nie utworzą. Może nam wyjdzie coś bardziej w stylu krucjaty dziecięcej ze średniowiecza?

Szwejk - Pon 05 Kwi, 2010

leoncio napisał/a:
I tu będzie problem dla WKU...otrzymamy normalne zadania uzupełnieniowe...będziemy za ich niewykonanie normalnie rzeźbieni przez przełożonych...

Masz niestety rację leoncio. Jeszcze nie wydano NSR-owskich aktów wykonawczych do ustawy, jeszcze nie znamy potrzeb jednostek w tym zakresie, jeszcze nie wiemy według jakiego systemu, klucza, czy też schematu prowadzić będziemy nabór i uzupełnienie Narodowych Sił Rezerweowych, jeszcze nie postawiono nam żadnych konkretnych zadań, a już nas straszą "ostrym strzelaniem" - przyjedziemy, skontrolujemy (podobno wszystkich... hm, ciekawe czy sprzątaczki też) i my wam pokażemy! Cóż, WKU jako ostatnie ogniwo tego pomotanego łańcucha głupoty i niekompetencji, niejako z urzędu pełnią rolę chłopców do bicia. Więc bójcie się chłopaki i dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny!

mangan - Pon 05 Kwi, 2010

PDT napisał/a:
mangan napisał/a:
No i proszę, chyba będzie sukces!


czarou napisał/a:
To jeszcze tylko 200 takich miast i limit NSR się zapełni.


hm... tylko, że tam był jeszcze emotikon a post czarou napisany jest kursywą. :gent:

szer.Szwejk napisz jak to wygląda u Ciebie w WKU. Czy rzeczywiście są te setki chętnych?

Szwejk - Wto 06 Kwi, 2010

Według zapowiedzi pana Klicha i jego mundurowych klakierów, do końca tego roku nasza armia ma być zasilona 10 tysiącami NSR-owców. Jak łatwo policzyć, średnio każda ze 123 WKU (optymistycznie zakładam zaangażowanie się w sprawę także WKU likwidowanych) powinna pozyskać 81 żołnierzy rezerwy. Przypominam, że zgodnie z pobożnymi życzeniami realistów inaczej, mają to być specjaliści, a nie sztuki. Oczywiście nie specjaliści od bądź czego, lecz konkretnie od tego, czym niby mają się zajmować ci niby-żołnierze naszej niby-armii... może za dużo tych "niby" ale tak to już jest w tej naszej Nibylandii, że wszystko dzieje się na niby.

Pytasz mangan o sytuację w mojej WKU. Nie zajmuję się co prawda naborem do NSR, lecz według mojej wiedzy ilość zarejestrowanych ochotników-sztuk mamy śladową - mimo, iż agitację prowadzi stary, potrafiący przekonywać niezdecydowanych wyga.
Zapoznałem się z artykułem podanym przez Ciebie. Zastanawia mnie dysproporcja w zakresie ilości zarejestrowanych przez poszczególne poznańskie WKU ochotników do NSR:
WKU Poznań-1 - 55 sztuk,
WKU Poznań-2 - 6 sztuk,
WKU Poznań-3 - 22 sztuki.
Czy te różnice wynikają wyłącznie z faktu, iż w przeciwieństwie do pozostałych dwóch, administrujących dzielnicami Poznania, Poznań-2 obejmuje swoim zasięgiem działania prowincję? - być może. Nie wykluczone jednak, że każda z tych trzech WKU różnie rozumie, czy raczej definiuje deklarację wstąpienia do NSR. Aby nie narazić się przełożonym, w interesie każdej WKU jest wykazać w meldunkach jak największą liczbę ochotników (często, zgodnie z naszą wojskową tradycją i oczekiwaniami przełożonych, niby-ochotników ;) ).

PDT - Wto 06 Kwi, 2010

mangan, pomimo ironii tamtych cytowanych fragmentów uważam że, zasłużyły na poważniejszy komentarz.
athlon - Sro 07 Kwi, 2010

Tylko łosie będą się zapisywać do NSR :lol:
mangan - Czw 08 Kwi, 2010

Szwejk nie zgodzę się z Twoimi wyliczeniami - chyba, że masz na myśli ilość już wyselekcjonowanych żołnierzy rezerwy. Aby było z kogo wybierać musi ich być wielokrotnie więcej. Połowa to bezrobotni, ale to można pominąć, pewnie z 80% to szeregowi, część nie przejdzie badań, nie zda WF-u, nie będzie posiadała odpowiedniej specjalności, stopnia na dany etat itp. Dlatego uważam, że każda WKU będzie musiała zwerbować i zweryfikować nawet 300-500 żołnierzy rezerwy. Prawdopodobnie w przyszłym roku, aby wykonać zadanie będą powołani też ci żołnierze, którzy odpadną w tym roku. Po prostu zmniejszone zostaną wymagania dla kandydatów. A gdzie w tym wszystkim zapodziała się zwykła rezerwa? :ciekawe:

athlon czy już to zrobiłeś?

athlon - Czw 08 Kwi, 2010

Nie zdążyłem, zająłeś ostatni wolny etat :lol: :brawo:
PDT - Czw 08 Kwi, 2010

athlon, wydaje mi się że pomyliłeś to Forum ze ścianą w publicznym szalecie.

:spam: :trol:

athlon - Czw 08 Kwi, 2010

PDT już się posikałeś, czy następny punkcik do swoich postów chciałeś nabić? :lol:

Urlop :gent:
tj

Szwejk - Czw 08 Kwi, 2010

mangan napisał/a:
Szwejk nie zgodzę się z Twoimi wyliczeniami - chyba, że masz na myśli ilość już wyselekcjonowanych żołnierzy rezerwy

Gdybyś uważniej czytał mojego posta, zapewne zauważyłbyś, że podając normę 81 żołnierzy rezerwy do pozyskania przez statystyczną WKU, miałem na myśli kandydatów efektywnych, a nie sztuki.

benyofireland - Pią 09 Kwi, 2010

Szwejk napisał/a:
(optymistycznie zakładam zaangażowanie się w sprawę także WKU likwidowanych)


Właściwie to mam pytanie z tym zwiazane. Zgłosiłem się do NSR w Jeleniej Górze (nie jestem bezrobotny i nie chce być sztuką :viktoria: ) które przenosi się do Kłodzka. Myślisz , że w zwiazku z likwidacją sprawa "zaginie"? Mieszkam aktualnie we Wrocławiu i do Kłodzka mi nijak po drodze. Zastanawiam się, czy nie lepiej już załatwiać tą sprawę w tutejszym WKU?

mangan - Pią 09 Kwi, 2010

Szwejk rzeczywiście, jedno słowo a robi różnicę.

benyofireland nie musisz się obawiać sprawa na pewno nie zaginie. To jest teraz priorytet i będą tego pilnować jak oka w głowie. Co do WKU to musisz sprawę załatwiać tam gdzie jesteś na ewidencji. Przynajmniej takie otrzymałem informacje właśnie w WKU.

maximus-44 - Sob 24 Kwi, 2010
Temat postu: sukces, znowu sukces
No to jak tak dobrze wszystko idzie z tym NSR, i będą się zgłaszać sami „fanatycy” i pasjonaci, to może członków tej formacji obłożyć składką organizacyjną, za przynależność do wojska, zawsze to wpływ do budżetu będzie.
mangan - Sob 24 Kwi, 2010

maximus czy wszystko tak dobrze idzie to bym nie powiedział. Po mojej wizycie w WKU mogę stwierdzić, że zainteresowanie wcale nie jest takie wielkie, raczej symboliczne. Może w rejonach o dużym bezrobociu wygląda to inaczej. Z uzyskanych informacji wynika, że możesz wybrać sobie jednostkę w której chciałbyś służyć w ramach NSR. Jak na razie nadal nie ma wytycznych dla WKU jak to ma wyglądać w szczegółach. Są jedynie robione listy potencjalnych kandydatów.
Co do składki to może lepiej niech każdy przyjdzie ze swoim sprzętem? :D W końcu na zlotach trochę go bywa.

Piotr Bydgoszcz - Nie 25 Kwi, 2010

Ja już swój sprzęt mam :D , czekam tylko na konkrety. Obecnie wszystko to jedynie dobre chęci, a gdzie one występują najczęściej wszyscy wiemy... Ciekawe tylko, zę "profesjonalizacja" poszła w kilka miesięcy a NSR kuuulejeeee i to na obie nogi.
mangan - Nie 25 Kwi, 2010

Do profesjonalizacji to nam jeszcze bardzo daleko :( , myślałeś chyba o uzawodowieniu armii. Należy się tylko zastanowić czy NSR można podciągnąć pod tą "profesjonalizację"?
Żuku - Wto 27 Kwi, 2010

Witam ! Piotr prosił bym podzielił się z wami wiadomosciami z wizyty na komisji . Pan Major z którym maiłem przyjomnosć rozmawiać ( moje niedopatrzenie nie zapisałem nazwiska ) uświadomił mnie że niestety ale oni o NSR nie mają zbyt wiele informacji , a tym bardziej brak informacji oficjalnych i procedur . Zaprosił mnie jedynie w czerwcu na podbicie ksiazeczki wojskowej i stwierdził że może wtedy coś się zmieni , jadnak jak to ujął podczas rozmowy " NSR najpierw musi zgłosić zapotrzebowanie a potem my szukamy kandydatów ". Nie wiem ile w tym prawdy , ale wiem jedno , spekulacji jest sporo , ludzie z WKU to uciekają na dzwięk skrótu NSR :( , a Pan Major to ze względu na wiek pamięta jeszcze chyba okrągłe czapki :) więc raczej nie spodziewam sie rychłego zakończenia tematu NSR
Żuku - Wto 27 Kwi, 2010

Brak jest wszystkiego . Oni tam nawet nie byli wstanie mi określić zasad na jakich się przyjmuje kandydatów , i jak daleko trzeba być zameldowanym od jednostki .
:cry:

Szwejk - Wto 27 Kwi, 2010

Żuku napisał/a:
a Pan Major to ze względu na wiek pamięta jeszcze chyba okrągłe czapki :) więc raczej nie spodziewam sie rychłego zakończenia tematu NSR

Co ma wiek majora z WKU do organizacji naboru do Narodowych Sił Rezerwowych? Jeśli uczciwe przedstawienie sytuacji dyskredytuje go w Twoich oczach, jeśli wolisz bajeczki, ściemnianie i obiecanki cacanki, to odsyłam Cię do oficjalnych MON-owskich materiałów propagandowych.

Żuku - Wto 27 Kwi, 2010

Dobra tu nie chodzi o łapanie za słówka ........ W skrócie nie ma konkretów , chce iść , chce się zapisać , a oni rozdziawiają paszczę i mnie się pytają o co chodzi. To raczej nie jest normalne . Wiem że informacji z kapelusza nie wciągną , ale chyba jakieś minimum mogli by przedstawić , bo kto powinien być najlepiej poinformowany jak nie oni w WKU ??
Szwejk - Sro 28 Kwi, 2010

Żuku napisał/a:
W skrócie nie ma konkretów , chce iść , chce się zapisać , a oni rozdziawiają paszczę i mnie się pytają o co chodzi. To raczej nie jest normalne . Wiem że informacji z kapelusza nie wciągną , ale chyba jakieś minimum mogli by przedstawić , bo kto powinien być najlepiej poinformowany jak nie oni w WKU ??

Mnóstwo sprzeczności w Twoim słowotoku. Polecam Ci specjalistę od tych spraw:
Pan Bogdan KLICH
ul. Klonowa 1
00-909 Warszawa
;)

Piotr Bydgoszcz - Sro 28 Kwi, 2010

Chłopakowi, chodzi o to, ze w domyślnym źródle informacji o NSR, brak jest konkretnej informacji. My tutaj sobie piszemy wymieniamy poglądy i opinie na wygląd i system, a na Klonowej chyba śpią a zdecydowanie nie czytają Nas. Faktem jest że komisja Kwalifikacyjna nie zajmuje się werbunkiem a jedyniem Kwalifikowaniem... ale, powinni chyba mieć jakieś informacje mogliby rejestrować chętnych na kandydatów do NSR?
polnocny - Sro 28 Kwi, 2010

Obawiam się, iż taka sytuacja bardzo "ostudzi" chętnych do NSR. Chyba, że się zmieni i( i to nie na lepsze), a wtedy "lodowaty prysznic"".
Z początkowego zarysu ( przyznam, że moim zdaniem atrakcyjnego) pozostał już tylko MON plan 10.000 żołnierzy w NSR - ale jakich, gdzie, po co ( i za co) - to ciągle tylko plan. Chyba, że o zdanie spytamy pana Klicha - wtedy okaże się, że wszystko jest :brawo:

mangan - Sro 28 Kwi, 2010

Piotr Bydgoszcz przeczytaj mój post na samej górze. Już rejestrują, podajesz swoje dane, stopień, ostatnią jednostkę w której służyłeś, specjalność, gdzie chciałbyś służyć i telefon kontaktowy. Jak będą mieli zapotrzebowanie z jednostek, będą dopasowywali kandydatów z listy i zapraszali do siebie na wizytę. Tak jest w moim WKU.
mangan - Pią 30 Kwi, 2010

Podobno nabór do NSR od 1 lipca. Dobry termin sobie wybrał nasz MON. Ludzie na wakacjach, nie tylko kandydaci ale i pracownicy WKU, a oni "wielką" armię będą tworzyć. :brawo:

http://www.wprost.pl/ar/1...ardia-narodowa/

maximus-44 - Sob 01 Maj, 2010
Temat postu: GWARDIA NARODOWA
Czyli jednak tworzą GWARDIĘ NARODOWĄ - oszukują w żywe oczy ! ! !
Po co to nazywać tych kilku rezerwistów w jednostce od razu Gwardią Narodową, przecież to będzie tylko kilka etatów kryzysowych, nie powstanie żaden pododdział.
szer. Szwejk podoba mi się to określenie „fikcyjne wojsko” i taki to kolejny przekręt spokojnie sobie przechodzi.

PDT - Sob 01 Maj, 2010

maximus-44 napisał/a:
Czyli jednak tworzą GWARDIĘ NARODOWĄ - oszukują w żywe oczy ! ! !


Nie traktuj uproszczeń i porównań żurnalistów jako wykładnię.

Nigdzie nie było napisane że NSR to odrębny rodzaj sił zbrojnych a wydaje mi się że, wielu tak właśnie je postrzega.

alfikiczpiot - Sob 01 Maj, 2010

Mnie się nie podoba to pomieszanie z poplątaniem jeśli tworzymy GN to mówmy głośno i wyraźnie wstąp do Gwardii - zostań żołnierzem na ćwierć etatu ;) i zmieńmy organizacje tego cuda na jakieś samodzielne bataliony niech nawet wystartują na początku jako bataliony w sile sztabu i kompani, tak aby powolutku można było je kompletować do stanu faktycznego. Dokładnie nie wiem czy lepiej aby taki oddział miał stałe miejsce dyslokacji czy może spotykały się poszczególne osoby np. plutonami/kompaniami na boiskach piłkarskich i się zgrywały czy lepiej aby działały przy jednostkach już istniejących, może nawet jako ich pododdział ale mogący sam też operować. A jeśli mówimy o NSR jako przykrywce dla zwykłej rezerwy to po co ten cały cyrk? I uważam, ze bez nawet małego dodatku pieniężnego za przybywanie na przydziale pomysł ma małe szanse.
PDT - Sob 01 Maj, 2010

alfikiczpiot napisał/a:
A jeśli mówimy o NSR jako przykrywce dla zwykłej rezerwy to po co ten cały cyrk?


Właśnie jest formą "zwykłej rezerwy" w której członkowie są zobowiązani do odbywania służby wojskowej w określonym zakresie do czasu wygaśnięcia lub rozwiązania kontraktu.

Dla pozostałych rezerwistów obowiązek odbywania ćwiczeń wojskowych jest zawieszony tak samo jak zasadnicza służba wojskowa.

mangan - Sob 01 Maj, 2010

Gwardia Narodowa to odpowiednik naszych wojsk OTK, które zostały rozformowane bo ktoś chyba uważał, że to relikt komunizmu. Dzisiaj mamy problem, który będzie narastał z czasem, gdyż nie ma ZSW a co rocznie ubywa nam rezerwistów z powodu osiągnięcia limitu wieku. Czy NSR miał być remedium na ZSW? Chyba ktoś coś przekombinował.
alfikiczpiot podpisuję się pod tym obama ręcamy i nogamy. :D


USA; Gubernator stanu Luizjana wzywa Gwardię Narodową.

http://www.tokfm.pl/Tokfm...brzeza_USA.html

maximus-44 - Sob 01 Maj, 2010
Temat postu: o co chodzi
PDT chyba nie chcesz bronić tych koncepcji !? Jeżeli piszą że GN to oczekuję że będą to jakieś pododdziały lub oddziały a nie pojedyncze etaty rozrzucone po całej strukturze WP. Nie będziemy tutaj brnąć w definicje i inne interpretacje, co może się kryć pod pojęciem GWARDIA ?
Wypowiedz żurnalisty autoryzował
płk Krzysztof Michalski, rzecznik Sztabu Generalnego, a więc żołnierz a nie pismak..

Pyzatym mówisz że:
obowiązek odbywania ćwiczeń wojskowych jest zawieszony tak samo jak zasadnicza służba wojskowa
wyjaśnij mocą jakiego aktu prawa zostało to ustanowione ?

mangan - Sob 01 Maj, 2010

maximus-44 napisał/a:
obowiązek odbywania ćwiczeń wojskowych jest zawieszony...
wyjaśnij mocą jakiego aktu prawa zostało to ustanowione ?


Myślę, że decyzją MONa z powodu braku kasy.

wiking napisał/a:
Z NSR kojarzy mi się zawsze tworzenie Brygad OT, każdy szef WSzW miał mieć taką brygadę w swoim podporządkowaniu i tu można byłoby użyć nazwy Gwardia Narodowa.


Uważam, że to słuszna koncepcja choć nie wszyscy muszą się z nią zgadzać.

Maraton - Sob 01 Maj, 2010

Po pierwsze nie mylmy przydziałów mobilizacyjnych z kryzysowymi. NSR uważam za mamienie społeczeństwa i jawną fikcję. Być może pierwotne założenia miały sens. Obecnie po wtykaniu łap wielu nowelizatorów została chała. Z wybitnych specjalistów zeszliśmy na ludzi po gimnazjum. Zachęty dla chętnych do podpisania kontraktu są żadne. Pracodawcy przy pierwszej okazji pozbędą się pracowników z kontraktami, gdyż nic nie wyrówna im strat gdy ci będą ćwiczyć. My forumowicze już o tym wiemy, władza idzie w zaparte i głosi propagandę sukcesu. Osobiście współczuję JW które wystąpiły (bo wyjścia nie miały) o etaty kryzysowe, oraz WKU które będą rozliczane za bezsens uzupełnienia. Pytam, gdzie znajdzie się chętny, były żołnierz zawodowy do podpisania kontraktu z JW oddaloną o 200km. Jaki będzie miał w tym interes. Skusi się na michę wojskowej grochówki? Szkoda łączy na pisanie o absurdach. Pan Klich niech wypisze sobie receptę na kilka kolorowych tabletek, a armia i gospodarka będą zdrowi.
mangan - Sob 01 Maj, 2010

Najlepiej tych niebieskich :D Może jak przeczyta to się domyśli dlaczego.
mangan - Nie 02 Maj, 2010

wiking a może to ma być straszak "nie upominajcie się o nic bo weźmiemy ludzi z NSR"? Tylko patrzeć jak powstanie ZSW na przydziałach kryzysowych a i unitarka wróci ( Wróć! Służba przygotowawcza).
Pomyliłeś się Maraton to koleżanka. :D

PDT - Nie 02 Maj, 2010

maximus-44 napisał/a:
rzecznik


Nie przekonałeś mnie, gdyby ten ktoś zajmował się sprawami mobilizacji i uzupełnień ...

maximus-44 napisał/a:
Pyzatym mówisz że:
obowiązek odbywania ćwiczeń wojskowych jest zawieszony tak samo jak zasadnicza służba wojskowa
wyjaśnij mocą jakiego aktu prawa zostało to ustanowione ?



Tego aktu prawnego

W brzmieniu obowiązującym od dnia 1 stycznia 2010 r. na podstawie tej ustawy.

BartTP - Pon 03 Maj, 2010

Witam serdecznie.

Jestem chętny do odbycia służby w ramach NSR; stanowię, podobno, idealny "target": wykształcenie prawnicze (podobno wykształcenie preferowane), jestem relatywnie młody (29 lat), wysportowany oraz odbyłem ZSW. Nie zależy mi też na "pieniądzach" ze służby w NSR.

Jednak jeśli moja służba ma polegać na tym, że będę rzucony na szmaty, to dziękuję ślicznie: ten konkretny dług spłaciłem Ojczyźnie, włącznie z trocinowym szaleństwem; więcej się nie poczuwam w obowiązku. Mam gdzieś również malowanie garaży i inne tego typu rzeczy. Obawiam się jednak, że na tym służba w NSR będzie polegać, skoro dowódca jednostki ma mi przydzielić etat, a jaki inny etat może pasowac do gościa, który spędzi w wojsku raptem 30 dni w roku?

Ustawa ustawą, ale jednak wiele zależy od dowódcy jednostki. Może zrobić to z głową, tzn. utworzyć kompanię NSR, przydzielić jej konkretny budynek i niech się rządzi sama (w jednostkach wojskowych pełno jest miejsca po zlikwidowaniu ZSW, a i wiele budynków w garnizonie poza jednostkami świeci pustami). Niech każdy odbębni w miesiącu jedną służbę, a wszystko będzie grało i buczało - obsadzi się podoficera dyżurnego kompanii i dyżurnego, a w razie czego - powoła całą kompanię lub jej część do odbycia służby wartowniczej, by odciążyć żołnierzy zawodowych - niech się szkolą ten jeden dzień dłużej w miesiącu, zamiast kwitnąć na warcie (dla dzielnych wojaków z NSR warta to radocha, sam chętnie bym od czasu do czasu stanął na warcie). W nagrodę tydzień spędzi się w lesie, czy na poligonie - i wychodzi trzydzieści dni spędzonych w NSR produktywnie. A i pracodawcy nie będą tak jęczeć, gdy te 30 dni będzie rozrzuconych na całe 12 miesięcy, zamiast jednorazowego poligonu (1-2 służby w miesiącu i tydzień szkolenia w terenie).

Marzeniem, oczywiście, jest osobny budynek, własna struktura, słowem: oderwanie od Sił Lądowych, ale wiadomo, że tak nie będzie. :(

Co Wy na to?

PS. Ktoś ma zielone pojęcie, jak wojsko zamierza wykorzystać moje wykształcenie? Ja rozumiem, że prawo użycia broni ("Wolno użyć Broni, kiedy Bronia się nie broni") jest TEŻ prawem, no ale chyba do tego nie potrzeba magistra prawa?

maximus-44 - Pon 03 Maj, 2010
Temat postu: pewna nieścisłość
PDT – wszystko O.K. oczywiście w końcu przeczytam obowiązujące akty prawa od dechy do dechy i więcej nie będę się pytał.

Jeżeli zawieszono i służbę zasadniczą i jednocześnie po cichutku, niejako przy okazji zawieszono i nie prowadzi się ćwiczeń rezerwy, przy jednoczesnym wstrzymaniu przeszkalania następnych zasobów osobowych - to o co w tym wszystkim chodzi – nazwałbym to totalną destrukcja systemu obronnego państwa.

No i teraz taka kwestia – czy dla NSR zrobiono wyjątek i dla nich odwiesza się ćwiczenia wojskowe. Bo jeżeli nie to zgodnie z prawem nie będzie się przeprowadzać tych obiecanych 30-dniowych ćwiczeń. I taki napaleniec z NSR – będzie bardzo zawiedziony.

[ Dodano: Pon 03 Maj, 2010 ]
BartTP – roboty miałbyś pod dostatkiem jako prawnik, już ładnych parę lat wstecz większość dowódców wojskowych odkryła, że nie ma mocy stanowienia prawa a wręcz jest zobowiązana przestrzegać postanowień tegoż prawa. – tylko na załatwienie wszystkich spraw (być może nawet jednej) za krótki byłby 30-dniowy czas ćwiczeń.

mangan - Pon 03 Maj, 2010

BartTP zasadniczej służby już nie ma więc o porządki dbać muszą szeregowi i podoficerowie zawodowi. Nieliczne jednostki korzystają z usług firm zewnętrznych. Z kolei co do wart to jest odwrotnie, raczej pełnią je OWC.

BartTP napisał/a:
Może zrobić to z głową, tzn. utworzyć kompanię NSR, przydzielić jej konkretny budynek i niech się rządzi sama (w jednostkach wojskowych pełno jest miejsca po zlikwidowaniu ZSW, a i wiele budynków w garnizonie poza jednostkami świeci pustkami)


Tak by było najlepiej, ale wtedy wymagałoby to odrębnego budżetu. Być może za jakiś czas coś się zmieni w myśleniu decydentów. Są jeszcze prawa Murphyego. :D Jesteś ze Szczecina więc sprawdź na stronie AMW ofertę nieruchomości w Witkowie Pierwszym, szczególnie obejrzyj sobie stołówkę.

BartTP - Pon 03 Maj, 2010

Cytat:

BartTP zasadniczej służby już nie ma więc o porządki dbać muszą szeregowi i podoficerowie zawodowi. Nieliczne jednostki korzystają z usług firm zewnętrznych. Z kolei co do wart to jest odwrotnie, raczej pełnią je OWC.


Wiem o tym, obawiam się jednak, że w związku z tym dowódca jednostki zechciałby żołnierzy NSR wykorzystać jako murzynów właśnie do tego typu prac.
Co do wart - w jednostce, w której ja służyłem, warty, owszem, trzymane są przez prywatne firmy, ale tylko jeśli chodzi o poligon wodny, znajdujący się poza jednostką. Na terenie samej jednostki wartę trzymają nadal żołnierze (wiem, bo często przechadzam się nieopodal).

PS. Odpisałem na Twoją wiadomość.

Piotr Bydgoszcz - Pon 03 Maj, 2010

Skoro się lansujemy, jako kandydaci do NSR, to też coś o sobie. Jestem logistykiem w branży TSL. Mam pod sobą spory magazyn logistyczny - wysoki skład, mam doświadczenie w zarządzaniu środkami transportu.... Szukam propozycji z rejonu Bydgoszczy.

A na poważnie, podpisujem siem rencamy i nogamy pod propozycją BartTP, zresztą to już było wałkowane na Forum.

BartTP - Pon 03 Maj, 2010

Tu nie chodzi o lansowanie, tylko o konkretnych kandydatów oraz ich oczekiwania - bo chyba jakieś oczekiwania mamy prawo mieć?

Pogadajmy może o sprzęcie - jestem za demobilem z magazynów WP, żeby nie kosztowało to podatnika ani grosza. Starczą szelki, metalowy garnek na łeb, ładownica, maska przeciwgazowa i kbk akms. W kamizelki kuloodporne niech najsampierw wyekwipują wszystkich zawodowych żołnierzy, to samo się tyczy hełmów kompozytowych, czy też beryli.

Z rzeczy cięższych - honker, terenowy star i BRDM-2 bez uzbrojenia, najlepiej któryś po modernizacji (oczywiście pod warunkiem, że wojsko wreszcie wprowadzi dla zawodowych jednostek zastępstwo dla BRDM-2; może Irbisa?). Juz to napisałem w prywatnej wiadomości do Mangana, ale się powtórzę: skoro ten rodzaj wojsk ma być używany głównie w trakcie klęsk żywiołowych, z których powódź jest jedną z częstszych w naszym kraju - to pływający BRDM-2 byłby jak znalazł. Że o propagandowym wymiarze nie wspomnę (no bo co to za wojsko bez czegoś cięższego?). O ile wiem, BRDM-2 Szakal sprawdziły się w Iraku, więc do akcji o charakterze policyjnym też się nadają. Nie jestem fanem stanów wyjątkowych, a już wojennych w szczególności, ale może kiedyś przyjść potrzeba obsadzenia rogatek i innych tego typu posterunków. W takim przypadku leciwy BRDM-2 byłby solidnym punktem oporu.
Dumałem też nad jakimiś Rysiami (tańsze od Rosomaków, no i - jakiż to wrzask by się podniósł, gdyby niedzielni żołnierze zepsuli naszego sztandarowego KTO? Hoho! Armageddon! Zaraz by NSR rozwiązali) - może te wycofywane ze służby medycznej po nabyciu odpowiednich wersji Rosomaka? Ale to tylko dla większych pododdziałów i wcale się przy tym pomyśle nie upieram.

Pozdrawiam!

Piotr Bydgoszcz - Pon 03 Maj, 2010

BartTP, to już było :) , poszukaj uważnie. Wiadomą rzeczą jest, że najpierw do wyposażania idą jednostki pierwszorzutowe potem reszta a na końcu rezerwy. Długo by pisać i gadać o planach mobilizacyjnych. Ogólnie NSR/GN to powinna być pierwszą rezerwą WP, taką na gwizdek. Osobiście dałem wyraz teorii, że żołnierz NSR powinien część zabawek mieć w szafie resztę w pobliskim magazynie, do którego ma nie dalej jak godzinę na rowerze. No i sprawa podstawowa: nie powinien być zawadą żołnierzom SCz a wsparciem - pomocą - uzupełnieniem (* niepotrzebne skreślić).
BartTP, jak wyżej poszukaj, poczytaj ewentualnie odgrzej temat.

Obrona Terytorialna Pisałem, że było :)

BartTP - Pon 03 Maj, 2010

No patrz, a ja na to wpadłem sam, bez lektury powyższych wątków. :)

Ale widzę, że pomysł BRDM-2 nie uważasz za jakieś sci-fi. :)

Piotr Bydgoszcz - Pon 03 Maj, 2010

BRDM-2 bez modyfikacji zespołu napędowego, w połowie drogi możemy podnieść lufę na sztorc i postawić żagle. NSR musi być tani. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Piotr Bydgoszcz - Pon 03 Maj, 2010

wiking, racja w stu procentach. Obecna koncepcja NSR to zwyczajna zapchajdziura, ale i doskonała recepta na SUKCES medialny.
maximus-44 - Pon 03 Maj, 2010
Temat postu: BRDM - zapomnij
Ktoś was nasłał tutaj – NSR to nie grupa rekonstrukcji historycznej !
BRDM to porażka w każdej w każdej wersji, nawet najbardziej zmodernizowanej - pływanie nim to pewna śmierć ! absolutnie nie nadaje się do akcji ratunkowych na wodzie !
Jedyna jego zaletą (w najstarszych wersjach) był silnik benzynowy pozwalał poruszać się po cichu.

Do ewentualnej Gwardii Narodowej uzbrojenie najnowsze oferowane przez polski przemysł zbrojeniowy, natomiast logistyka w oparciu o infrastrukturę cywilną.

Piotr Bydgoszcz - Pon 03 Maj, 2010

maximus-44, gdyby tworzyć GN od podstaw jako oddzielne pododdziały, od czegoś trzeba zacząć. :gent: Czyli sprzęt z magazynów. Z czasem z fabryki.
Pytanie czy będzie zgoda polytyczna na tworzenie czegoś takiego? Ja byłbym zdecydowanie za! :viktoria:

BartTP - Pon 03 Maj, 2010

Nikt mnie nie nasłał, po prostu uznałem, że w sytuacji, gdy nie mamy następcy BWP-1 dla jednostek liniowych, wspominanie o NOWYCH pojazdach dla NSR jest jawnogrzesznictwem. Pomysł z żaglem na lufie - wyborny, uśmiałem sie, dziękuję. ;) Aczkolwiek ja wspominałem o nieuzbrojonych BRDM-2.
Ponieważ MON przerzucił się ze "specjalistów" na "entuzjastów", po prostu uznałem, że znajdzie się niejeden mechanik, który chętnie w takim BRDM-2 pogrzebie... No i z drugiej strony, przekazanie tych samochodów NSR WYMUSIŁOBY zakup nowych wozów, np. Irbisa, dla jednostek zawodowych.
I na końcu - nie zapominajcie, drodzy Panowie, o propagandzie. Niejeden nie wstąpi do NSR tylko dlatego, że jego jedyną zabawką będzie kałasz, i to z krzywą lufą, wykrzywianą o kaloryfer przez "cywilów" jeszcze w latach '80-tych. Nawet leciwy BRDM-2 może zachęcić kilku pasjonatów.

maximus-44 - Pon 03 Maj, 2010
Temat postu: BRDM - nie ! ! !
Piotr Bydgoszcz – jeżeli przyjmiesz stary sprzęt to się go nie pozbędziesz przez dziesięciolecia, dlatego uzbrojenie najnowsze, wyposażenie – należność pieniężna, każdy kupi sobie buty, chełm, kamizelkę, umundurowanie sam. Transport i łączność z cywila.
BartTP - Pon 03 Maj, 2010

Biorąc pod uwagę to, że MON nie planuje płacić żołnierzom NSR zbyt wiele, to tak sobie dumam, że równie dobrze za mundur, buty i hełm sam mogę zapłacić. Mam na myśli te stare wersje, co to można nabyć na pierwszej lepszej giełdzie.
Natomiast co do sprzętu - obawiam się, że wizja kupna kilkudziesięciu wozów opancerzonych dla MON byłaby równoznacza z rezygnacją w ogóle z NSR. Biorąc pod uwagę to, że celem rządu jest demilitaryzacja Polski (co jest w interesie strategicznych partnerów, tzn. Niemiec i Rosji, a nie jest to czcze gadanie, bo Donald Tusk zrezygnował z prezydentury po rozkazie Angeli Merkel, czyli po wizycie w jej kancelarii), to tak sobie myslę, że lepiej nie drażnić MONu i najpierw stworzyć NSR, a potem dopiero domagać się sprzętu. Wolę mieć sprzęt stary, niż nigdy nie dostać nowego.

MK-J - Pon 03 Maj, 2010

Szanowny BartTP, czy aby na pewno Twój ostatni post w całości dotyczy NSR :?: Taki "wjazd" z polityką na Forum... :-o Początki bywają trudne. :gent: M.
BartTP - Pon 03 Maj, 2010

Czasem się nie da inaczej, bo "wojna jest tylko przedłużeniem polityki zagranicznej", ale i tak się staram omijać ten temat, szczególnie, że nauki polityczne to, że się tak wyrażę, mój konik. Pozdrawiam Panią. :)
mangan - Wto 04 Maj, 2010

maximus-44 napisał/a:
jeżeli przyjmiesz stary sprzęt to się go nie pozbędziesz przez dziesięciolecia


No tak, tylko za 1,95 PKB to trudno będzie o nowy. Armia też ma go tyle co na lekarstwo.

maximus-44 napisał/a:
Transport i łączność z cywila.


Oczywiście w czasie gdy nic się nie dzieje. W innym przypadku raczej bezużyteczny co pokazała nam w tym roku zima. Wiele masztów nie miało zasilania z powodu uszkodzonych linii energetycznych.

BartTP napisał/a:
Biorąc pod uwagę to, że celem rządu jest demilitaryzacja Polski


Nie nazwałbym tak tego co się dzieje, raczej stawiałbym na nieudolność w dziedzinie obronności i nie tylko rządu, ale wszystkich partii politycznych. Może ktoś rzucił jakiś urok? :(

maximus-44 - Wto 04 Maj, 2010
Temat postu: polityka
BartTP – dobrze mówisz, mów o polityce to jak najbardziej w temacie. Ktoś nam demontuje armię i robi jak słusznie zauważyłeś strefę zdemilitaryzowaną. Myślałem że to miłośnicy starego systemu nie przegonieni ze stanowisk, mszczą się za przegraną, ale widzę że również nowe siły dołączyły i biorą odwet za dawne dzieje. A większość się cieszy że już ich wojsko nie ściga !
mangan - Wto 04 Maj, 2010

Polityka polityką, ale są jeszcze zobowiązania sojusznicze. Po ostatnich wydarzeniach już w nie nie wierzę, chyba że tylko z naszej strony, ale z ich to już raczej nie ma na co liczyć. Jak ktoś się cieszy, że go nasze wojsko nie "ściga" to niech uważa żeby go obce nie pogoniło. :modli:
BartTP - Wto 04 Maj, 2010

Cytat:

Polityka polityką, ale są jeszcze zobowiązania sojusznicze. Po ostatnich wydarzeniach już w nie nie wierzę, chyba że tylko z naszej strony, ale z ich to już raczej nie ma na co liczyć. Jak ktoś się cieszy, że go nasze wojsko nie "ściga" to niech uważa żeby go obce nie pogoniło.


Toteż nikt nie mówi o całkowitym rozwiązaniu armii, tylko o przekształceniu jej w siły policyjne, mające zdolność operacyjną poza granicami kraju. Wszystko na to wskazuje, choćby ostre inwestowanie w Rosomaki, zamiast kolumnę pancerną (czołgi czy bewupy na misje nie jeżdżą, Rosomaki owszem - no i przydadzą się w Polsce w razie jakichś rozruchów; w Stanie Wojennym SKOTy też stały na ulicach, nie?).

Wiadomość przeczytałem, odpiszę, jak przejrzę odnośniki.

Pozdrawiam!

PS. Aha, co do uroków - powiadają na mieście, że służby specjalne obcych państw są całkiem niezłe w rzucaniu uroków, zaklęć, szarmów i innych zauroczeń. ;)

mangan - Wto 04 Maj, 2010

Ja też o tym nie mówię. Wręcz przeciwnie. Jeżeli nie możemy liczyć na "sojuszników" to powinniśmy zrobić wszystko, aby mieć przeszkoloną jak największą ilość ludzi. Łatwiej nam będzie o ludzi niż o super nowoczesny sprzęt. Dobrze wyszkolony żołnierz to i "na drzwiach od stodoły" da radę. :) Jeżeli nie jakość to ilość. A teraz to ani jakość ani ilość. Jak ktoś nazwał: taka armia stadionowa. Można ją zmieścić na jednym stadionie i to w dodatku z całym uzbrojeniem. :-o
Szwejk - Wto 04 Maj, 2010

Czy aby nie odbiegliśmy zbytnio od tematu?
Doberman - Wto 04 Maj, 2010

Ale w tabelce nadal ładnie wygląda. NSR jest sposobem na mydlenie oczu. Nie zmniejsza się obsady "P" tylko zatrudnia tam żołnierza NSR. Tabelka zostaje bez zmian a człowieka w jednostce nie ma (i nie trzeba mu płacić - zero też spełnia warunek "do trzydziestu" dni ćwiczeń w roku) :???:
maximus-44 - Sro 12 Maj, 2010
Temat postu: VADEMECUM NSR
No, i doczekaliśmy się Vademecum NSR, na stronie Portalu Mundurowego - „Fundacja Promilitaria” szeroko i dokładnie informuje na temat procesu tworzenia NSR, ich organizacji, mechanizmów zarządzania zasobami osobowymi oraz pragmatyki służby żołnierzy NSR
http://promilitaria21.org...e.php?pageID=40
polecam, poddać analizie - ciekawy dokument do ściągnięcia w formacie Word u dołu strony.

[ Dodano: Sro 12 Maj, 2010 ]
Jest to dokument podpisany przez Sztab Generalny
We WPROWADZENIU do tego dokumentu zostają rozwiane wątpliwości co do zasadności posiadania wielomilionowych sił zbrojnych.
Mówi się w nim wyraźnie że:
Analiza współczesnego środowiska bezpieczeństwa wskazuje na brak zagrożenia wojną powszechną.
Dlatego też,
Armia masowa jest zastępowana armią zawodową.
I robi się tak:
dlatego że robią tak inni sojusznicy.

W dalszej części stwierdza się jasno iż:
W przypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego o wysokim natężeniu, będzie czas na przeszkolenie wojskowe odpowiedniej liczby obywateli oraz pozyskanie uzbrojenia i wyposażenia na potrzeby mobilizacyjnego rozwinięcia sił zbrojnych…. i koniec tematu ! ! !

Ja tu się niepotrzebnie zamartwiałem czy ta koncepcja 100 tyś zawodowych + 30 tyś rezerwistów wystarczy, założyłem temat na Niezależnym Forum aby rozprawiać ile wojska potrzeba do obrony RP, a tu wszystko gra, jest rzetelna analiza i wszystko jest O.K, wszak Sztab generalny wie co robi. Właściwe ilości zostaną zmobilizowane i przeszkolone dopiero przed wojną i na razie nie ma potrzeby wydawać pieniędzy na przygotowania wojenne. Genialne ! ! !

Kto dokonał takiej analizy – czy wykonał ja jakiś prywatny instytut wyłoniony w wyniku przetargu, być może jakaś fundacja otrzymała zadanie zlecone ?
.
.

Piotr Bydgoszcz - Sro 12 Maj, 2010

Znaczy już możemy zakładać tajne organizacje szkolące partyzantów :gent: W 1935 też nie przewidywano użycia czołgów, lotnictwa itp. Zawierzono "sojusznikom" i co? Wytłukli Nam okupanci 80% inteligencji, reszta uciekła, pozostała tylko ta z awansu społecznego. BRAWO. Jesteśmy największą montownią Europy!!

To tak drogą off topu

athlon - Sro 12 Maj, 2010

maximus-44 napisał/a:
W dalszej części stwierdza się jasno iż:
W przypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego o wysokim natężeniu, będzie czas na przeszkolenie wojskowe odpowiedniej liczby obywateli oraz pozyskanie uzbrojenia i wyposażenia na potrzeby mobilizacyjnego rozwinięcia sił zbrojnych…. i koniec tematu ! ! !


Będzie czas na szkolenie jak zaczną nam np. bomby zrzucać na głowy? :lol:
A skąd pozyskamy to uzbrojenie i wyposażenie na potrzeby mobilizacyjne, z wykopalisk? :lol:
No ślicznie Panowie generałowie, czy ci co to wymyślił!!! :(
W 1939 roku tak samo myśleli rządzący i generalicja, a jak to się skończyło to niewielu z nich dożyło!!! :x
Oby tym razem historia znów nie zatoczyła koła :nie2:

mangan - Czw 13 Maj, 2010

Wcale nie jest tak, że żołnierza NSR nie będzie można zwolnić z pracy!

Cytat:
Przepisu nie stosuje się do umów o pracę zawartych na okres próbny, na czas określony lub na czas wykonywania określonej pracy. Również pracodawca może rozwiązać stosunek pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika (urzędnika) oraz
w przypadku ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy, albo likwidacji stanowiska pracy, a także w przypadkach określonych w art. 1 ust. 1 ustawy
z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania
z pracownikami stosunków pracy z przyczyn nie dotyczących pracowników (Dz. U. Nr 90, poz. 844, z późn. zm.). W tych przypadkach rozwiązanie stosunku pracy może nastąpić na ogólnych zasadach;


Podkreślenie moje.

Źródło
http://www.minskmaz.wku.wp.mil.pl/pl/2582.html

puchatek - Czw 13 Maj, 2010

mangan, gdyby tak było, że pracownika, który jest w NSR nie można zwolnić, to mało który pracodawca chciałby zatrudniać potencjalnych "eneserowców" i wcale się bym im nie dziwił.
athlon - Czw 13 Maj, 2010

Każdy pracodawca po pierwszej wyprawie swojego pracownika na "wakacje" do NSR zaraz po powrocie, wywali go na zbity pysk z roboty. I nie krzycie na mnie, że sieję defetyzm albo złą propagandę, tak będzie i nie inaczej.
Smutne to ale prawdziwe :cry: .

miki - Pią 14 Maj, 2010

A ja w sprawie NSR zadam pytanie: na jakiej podstawie prawnej żołnierz NSR otrzyma uzbrojenie i umundurowanie oraz inne wyposażenie przysługujące żołnierzowi ?
I zaznaczam nie chodzi mi tutaj o rozkaz dzienny Dowódcy bo on jest następstwem aktów prawnych wyższego rzędu.

miki :cool:

mangan - Pią 14 Maj, 2010

puchatek dlatego wstawiłem ten fragment bo niektórzy mogą pomyśleć, że jak wstąpią do NSR to mają gwarancję zatrudnienia u swojego pracodawcy. Może to jednak przynieść odwrotny skutek. Jest jeszcze możliwość dogadania się, że na czas ćwiczeń pracownik będzie brał urlop wypoczynkowy i raczej pracodawcy pójdą na taki układ, ale gdzie w tym momencie jest odpoczynek, regeneracja sił i co z rodziną - zero wyjazdów wakacyjnych bo urlopu nie starczy.

athlon ta likwidacja stanowiska pracy to taki wytrych do zwolnienia bez konsekwencji. I tego się właśnie obawiam, że pracodawcy będą z tego nagminnie korzystać. Ale każdy podejmie decyzję sam i na własne ryzyko.

puchatek - Pią 14 Maj, 2010

mangan napisał/a:
Jest jeszcze możliwość dogadania się, że na czas ćwiczeń pracownik będzie brał urlop wypoczynkowy i raczej pracodawcy pójdą na taki układ


Wyobraź sobie sytuację, że jesteś pracodawcą, którego biznes jest mocno sezonowy, np. dmuchanie bombek, i wyobraź sobie, że w szczycie Twojego sezonu produkcyjnego Twoi pracownicy zostali powołani na ćwiczenia...
Skutek: tracisz zamówienia, pozycję na rynku, w najgorszym przypadku jesteś wyautowany.

Coś dodać?

mangan - Pią 14 Maj, 2010

Trudno zakładać, że 100% personelu może należeć do NSR, ale informację na temat planowanych ćwiczeń żołnierz będzie dostawał do końca poprzedniego roku. W takim razie można z góry poczynić pewne ustalenia z pracodawcą. Oprócz tego myślę, że i ewentualną korektę terminu ćwiczeń można uzyskać u d-cy JW. Przecież chyba nie wszyscy będą odbywali je w jednym terminie. Ale jak zwykle - są ludzie i są taborety. :)
I.Q. - Pią 14 Maj, 2010

miki, punkt 2.3 podanego gdzieś wyżej Vademecum o NSR, są przecież jeszcze szykowane zmiany w aktach wykonawczych, trzeba na bieżąco sprawdzać BIP, na pewno się coś pojawi.
puchatek, poszukiwani do NSR specjaliści typu lekarze, inżynierowie, informatycy czy psychologowie raczej nie dmuchają bombek w okresie przedświątecznym. Co oczywiście nie zmienia faktu, że ich pracodawcy będą niezmiernie zadowoleni z faktu, że ubywa im pracownika.

Pozdrawiam :gent:

beryl73 - Pią 14 Maj, 2010

I.Q. oczami wyobraźni już widzę jak niezliczone zastępy lekarzy, informatyków czy psychologów szturmują budynki WKU aby tylko móc zostać żołnierzem NSR :lol:
miki - Pią 14 Maj, 2010

I.Q. napisał/a:
punkt 2.3 podanego gdzieś wyżej Vademecum o NSR


To znam. Jest mowa o poprawkach do rozporządzenia o "umundurowaniu i wyekwipowaniu żołnierzy zawodowych..........", które to weszło w życie 1.04.2010 r.
Znowu wszystko na wariackich papierach. Szef służby mundurowej będzie kombinował jak tu ubrać NSR, a gdzie reszta należności i zasady ich stosowania.

miki :cool:

I.Q. - Pią 14 Maj, 2010

beryl73, no to mamy podobne omamy ;) Chociaż może się zdarzą wyjątki. Ja może bym się pisał na takie coś, a kończę telekomunikację w przyszłym roku.
miki, z tego co ja rozumiem to rozporządzenia o "umundurowaniu i wyekwipowaniu żołnierzy zawodowych.........." nie dotyczy żołnierzy NSR. Natomiast w BIPie znalazłem coś takiego Projekt rozporządzenia i logiczne wydaje się, że to będzie podstawą do wyekwipowania żołnierza NSR. Chyba, że ja cywil czegoś nie zrozumiałem, to przepraszam i proszę o wyjaśnienie.

Pozdrawiam :gent:

miki - Pią 14 Maj, 2010

I.Q., tak dobrze mówisz o to chodzi. Zapomniałem, że ono jeszcze istnieje.
Owe rozprządzenie dotyczyć będzie żołnierzy w rozumieniu ustawy o powszechnym obowiązku obrony min. NSR-u.

miki :cool:

alfikiczpiot - Pią 14 Maj, 2010

Ciekawszy od rozporządzenia jest jego załącznik, w którym w zakładce u2 czytamy, że żołnierz może przechowywać sorty w domu - czyli wracamy do tego co mówiono na samym początku o NSR jako o obywatelach z mundurem w szafie. Niech ktoś mi jeszcze doradzi co robić w tym vademecum wyczytałem, że po dostaniu się do NSRu jeśli ma się kwalifikacje (min, licencjat) posyłają na kursy oficerskie (2-3 miesięczne) ale to chyba nic pewnego z kolei po służbie przygotowawczej niby 6 miesięcznej ma się zdany egzamin oficerski i nadanie stopnia to tylko kwestia paru dni ćwiczeń - która opcja lepsza?
I.Q. - Pią 14 Maj, 2010

Zmiana korpusu w trakcie służby możliwa jest po co najmniej roku służby w NSR, z uwzględnieniem potrzeb sił zbrojnych, tak wynika z Vademecum.
Z drugiej strony, po ukończeniu służby przygotowawczej w charakterze kandydata na oficera mianowanie na pierwszy stopień oficerski (swoją drogą, czy to nie jest promocja?) nastąpi "po odbyciu określonego czasu służby w NSR".
Z przejściem do wyższego korpusu w trakcie służby może być podobnie jak z trzymiesięcznym Studium Oficerskim dla podoficerów. Z drugiej strony ten "określony czas służby w NSR" tak naprawdę chwilowo nie jest określony, więc może dążyć do nieskończoności. Trzeba poczekać na więcej informacji na temat służby przygotowawczej, wszak jeszcze pół roku ponad do teoretycznego rozpoczęcia jej działania. Informacje na pewno będą się pojawiać stopniowo.

Pozdrawiam.
:gent:

P.S. A tak na marginesie, to przecież Służba Przygotowawcza jest przeznaczona dla osób bez żadnego przeszkolenia wojskowego. Czyli jeśli już odbyłeś jakiś rodzaj służby wojskowej to się nie kwalifikujesz do Służby Przygotowawczej. Natomiast jak nie odbyłeś żadnego szkolenia wojskowego, to się kwalifikujesz tylko do Służby Przygotowawczej, do NSR Cię nie przyjmą bezpośrednio bez przeszkolenia.

alfikiczpiot - Pią 14 Maj, 2010

Otóż drogi kolego to prawda jestem kapralem podchorążym po kursie dla studentów (tu też nie wiem czy ze zdanym czy nie egzaminem na oficera ale chyba nie), jednak kiedyś z ciekawości napisałem do SG WP maila czy kwalifikuje się też do służby przygotowawczej i odpisali, że tak stąd moje wcześniejsze zapytanie. Jenak najlepszym wyjściem będzie faktycznie czekać i obserwować rozwój sytuacji wokół NSR.
mangan - Sob 15 Maj, 2010

Cytat:
Wojsko poszukuje fachowców, np. analityków, informatyków i inżynierów, ale większość stanowisk przeznaczona jednak będzie dla korpusu szeregowych.


Źródło
http://www.gp24.pl/apps/p...MORZE/745302344

No i chyba czar "wielkiej armii fachowców" prysł.

athlon - Sob 15 Maj, 2010

mangan napisał/a:
puchatek ......... Jest jeszcze możliwość dogadania się, że na czas ćwiczeń pracownik będzie brał urlop wypoczynkowy .......


No wiesz co?
Na ćwiczenia w NSR będą brać urlopy wypoczynkowe? :x :)
A nie lepiej w czasie urlopu wyjechać z rodziną na wakacje albo na bardziej opłacalny wyjazd do Holandii czy Angli?

Piotr Bydgoszcz - Sob 15 Maj, 2010

Taa, a co w sytuacji kiedy taki egzamin zawało się po skończeniu szkolenia w Szkole Podchorążych?
mangan - Nie 16 Maj, 2010

athlon napisał/a:
No wiesz co?
Na ćwiczenia w NSR będą brać urlopy wypoczynkowe? :x :)


Wybór należy do Ciebie.
Jaki pracodawca zgodzi się aby pracownik "wypadł mu" z produkcji na 2,5 miesiąca łącznie? Dlatego napisałem, że można się dogadać a jak nie to zawsze pozostaje jeszcze PUP. No i może część ćwiczeń będzie w weekendy. Wtedy też powiesz, że to Twój wolny dzień i nie idziesz na ćwiczenia? Może w zamian dostaniesz wolny poniedziałek. :lanie2:

athlon - Nie 16 Maj, 2010

mangan, chyba nie do końca zrozumiałeś mojego posta :(
maximus-44 - Nie 16 Maj, 2010
Temat postu: nie rozmydlać tematu
Zgadza się wiking – dyskusja się rozmydla, zakładając ten temat - a miał się nazywać „Armia Rezerwowa” chciałem rozmawiać na tematy takie jak zaznaczyłem w pierwszym wpisie. Ale temat się nie spodobał moderatorom przenieśli go i przemianowali bez mojej zgody na NSR.
Dzisiaj już wiadomo że NSR to tylko parę etatów w jednostce, taki swoisty sposób uzupełniania stanów osobowych o specjalistów na co dzień zbędnych w JW. Tylko po co to było opisywać w prasie że NSR to Gwardia Narodowa – 30 tys Armia Rezerwowa itp. Należało NSR nazwać bardziej normalnie np. kryzysowe uzupełnienie jednostek i po temacie, teraz wszyscy zainteresowani chcieliby zobaczyć jakiś pododdział niedzielnych żołnierzy, a tu nie ma szans na to.
Wiking jak chcesz to pisz sobie kompendia, ludzie tutaj piszą dobrze i z troską, bo znają realia i życie, natomiast twórcy tej reformy albo nie mieli czasu ją dokończyć, albo z perspektywy Warszawy świat wygląda inaczej.
Problem jest taki że:
Na fali radości, że koniec z uciążliwością jaka był pobór cichaczem, cichaczem, rozmontowali cały system obronny, nikt nie zwraca za bardzo na to uwagi, głosy mówiące o tym są tłumione.
.

mangan - Nie 16 Maj, 2010

athlon zacytowany przez Ciebie fragment jest wyrwany z kontekstu i całkowicie zmienił sens mojej wypowiedzi. Dlatego taką odpowiedź napisałem.
maximus-44 masz rację z tym rozmontowywaniem. Kto za tym stoi? Dzisiaj podali w TV, że w Lęborku trwa nabór do korpusu szeregowych zawodowych. Potrzeba obsadzić 500 etatów a chętnych jest cztery razy więcej. Nie wszyscy potrafią zaliczyć egzamin z WF-u i chyba nie znają realiów obecnej służby. Byłem dzisiaj w Warszawie i po drodze mijałem kilku chłopaków w mundurach z giwerami, pewnie ze "Strzelca". Może wracali z poligonu bo szli w kierunku stacji kolejowej. Dlaczego nasze "Naczelne Dowództwo" nie potrafi wykorzystać takich entuzjastów do stworzenia prawdziwej Gwardii Narodowej? Dlaczego mydlą oczy społeczeństwu, że mamy odpowiednią ilość wojska zdolnego do obrony terytorium kraju? Czy potrzeba to sprawdzić na własnej skórze? Czy ma się powtórzyć analogia do Smoleńska? :ciekawe: Bo czym w istocie będzie NSR? Tak jak napisałeś to tylko uzupełnienie stanu jednostek na czas kryzysu. Nie będzie miało wpływu na bieżącą kondycję JW.

miki - Pon 17 Maj, 2010

maximus-44 napisał/a:
Na fali radości, że koniec z uciążliwością jaka był pobór cichaczem, cichaczem, rozmontowali cały system obronny, nikt nie zwraca za bardzo na to uwagi, głosy mówiące o tym są tłumione.


Z tym rozmontowywaniem to w niektórych tematach na forum już dawno toczy się dyskusja. I żadnej nowości nie odkryłeś.
Co zaś tyczy NSR to obecnie brak jest przepisów wykonawczych w niektórych zagadnieniach, bo w sprawach kadrowych to sprawa już jest bardzo daleko, ale pozostaje ta cała reszta.

miki :cool:

thikim - Pon 17 Maj, 2010

Cytat:
natomiast twórcy tej reformy albo nie mieli czasu ją dokończyć, albo z perspektywy Warszawy świat wygląda inaczej.

NSR to oszczędności finansowe. Przyjdzie nam za to zapłacić pewnie wysoką cenę kiedyś, ale dziś to są oszczędności.
Mówiąc o wojsku MON zawsze będzie podawał liczbę z NSR. Hmm, słyszałem że Rosjanie zaniżali wszystko co miało związek z wojskiem. Mieli wojska NKWD większe niż niektórzy armie ale ich nie liczyli jako wojsko. A u nas nowatorstwo nie zna granic. My zawyżamy liczbę wojska.
Niedługo w stan wojska zostaną wliczeni harcerze i ministranci :brawo: :brawo: (księża już są wliczani) :) I będą mówić, "mamy 100 tysięcy wojska". Ja proponuje od razu dać pozwolenie na posiadanie broni każdemu > 3 lat i wliczyć go w stan wojska, nadać mu przydział albo nawet wirtualny etat. Będziemy mieli 10 milionów wojska. Kurcze, nawet Chiny będą się pękały z nami zadrzeć.
Ja nie rozumiem, szkolenie mnie, moich kolegów zanim zaczęliśmy dobrze wypełniać swoje funkcje trwało minimum rok na etacie. A teraz na te same etaty, niektóre dość specjalistyczne, będzie przychodził gość na te 20-30 dni w roku? Co on na tym etacie zrobi? Pozna nazwę etatu i przełożonego. Będzie się nim trzeba przez pierwsze 5 lat opiekować i niańczyć. Dawniej był taki zwyczaj że jak żołnierz przychodził na nowy etat to dawało mu się od 2 tygodni do nawet miesięcy czasu na przystosowanie.
NSR to cały czas będzie jedno wielkie przystosowanie...

Puchacz - Pon 17 Maj, 2010

Do mangan, jeden rok i byłoby po entuzjastach. :(
Trzeba rybie uzdrowić głowę, i wzmocnić ogon, a wtedy można mówić o tworzeniu NSR.

maximus-44 - Wto 18 Maj, 2010
Temat postu: jak robili to inni
miki Trochę mi głupio, że piszę o sprawach oczywistych, więc się poprawię, O.K.
Że rozmontowano system obronny to doskonale wszystkim wiadomo, a może jakieś pomysły jak zmontować szybko i skutecznie Gwardie Krajową, Lokalne Ochotnicze Siły Obronne, w co je wyposażyć, czym walczyć.
Tutaj taki artykuł do wglądu na temat Home Guard,
http://www.konflikty.pl/a...ac_Panzery.html


Home Guard, ponoć powstała w 24 godziny i liczyła już pierwszego dnia 250 tyś ochotników.
Skoro mamy taka koncepcję, że dopiero w razie realnego zagrożenia zaczniemy cos kombinować, to dobrze przestudiować jak zrobili to inni.



Swoją drogą jak było możliwe stworzenie Polskich Sił Zbrojnych na zachodzie w czasie II WŚ, a wcześniej Armii Hallera, skąd były na to finanse? Może już dzisiaj zdeponować coś w zagranicznych bankach aby w przyszłości emigracja miała coś na początek !

Doberman - Sob 22 Maj, 2010

Usuń ten post, bo MON na jego podstawie opracuje "Plan rozwoju..."
I nie mówcie, że "niemożliwe, nielogiczne"

LBJ - Nie 23 Maj, 2010

Odnośnie tematu. Jak myślicie? Czy w trakcie studiowania (dziennie) będzie możliwość służyć w NSR? Planuję zacząć takie studia od października. Czy jest jakaś podstawa prawna która nie pozwoli mi wstąpić do NSR?
athlon - Nie 23 Maj, 2010

A w jakim celu?
Szwejk - Nie 23 Maj, 2010

LBJ, przepisy nie zabraniają przyjęcia studenta do NSR. Nie chronią go jednak przed konsekwencjami nieobecności na zajęciach w związku z wykonywaniem obowiązków wynikających z kontraktu. W takim przypadku zastosowanie miałyby postanowienia regulaminu studiów.
andrew1976 - Wto 25 Maj, 2010

A ja się zastanawiam czy znów zrobiono bubla prawnego :?: .Mianowicie,jeżeli potencjalny żołnierz NSR jest bezrobotnym lub zostanie bezrobotnym z prawem do zasiłku i w pierwszym miesiącu pobytu na bezrobociu zostanie powołany powiedzmy na 2 tygodniowe ćwiczenia to jakby nie było osiągnie dochód finansowy.A ustawa o przeciwdziałaniu bezrobociu określa jaki jest status bezrobotnego/brak jakiegokolwiek dochodu/.Więc albo l4 albo poświadczenie nieprawdy w oświadczeniu o dochodzie, które na pewno wypłynie ponieważ składki i podatek zostaną przez wojsko odprowadzone .A jak wypadnią ćwiczenia w terminie stawiennictwa do PUP to co wtedy :?:
Piotr Bydgoszcz - Wto 25 Maj, 2010

W tym wypadku ma obowiązek poinformowania PUP o odbywaniu ćwiczeń. Tak jest cały czas...
andrew1976 - Wto 25 Maj, 2010

Ale to skutkuje pozbawieniem prawa do statusu bezrobotnego ponieważ ,potencjalny bezrobotny/żołnierz NSR/ uzyskał dochód od którego odprowadzono składki ZUS i US a więc w tym momencie traci status bezrobotnego ,nieobecność na wizycie jest usprawiedliwiona a dochód jest udekumuentowany.
Więc niech ktoś mi to wyjaśni jak to będzie :?: :modli:

Piotr Bydgoszcz - Wto 25 Maj, 2010

Nie będzie tak. Ponieważ jest to w tym momencie obowiązek konstytucyjny, może być pozbawiony co najwyżej wypłaty zasiłku w danym miesiącu . Akurat ten scenariusz przerobiłem...
athlon - Wto 25 Maj, 2010

Zabiorą mu zasiłek i dzięki temu, że chce być dobrym obywatelem, potrzebnym dla swojej Ojczyzny będzie przez to w plecy. To ja ...dziękuje takiej Ojczyżnie. Wolę już siedzieć w domu w ciepłych kapciach niż biegać po poligonie i być stratnym np zasiłek dla bezrobotnych itp, a nawet i pracy (żaden mądry bizmesmen nie będzie trzymał w firmie takiego trutnia z NSR). Ot znów jakiś mundry to wymyślił w MON
Piotr Bydgoszcz - Sro 26 Maj, 2010

Napiszę tak. Ćwiczenia Rezerwy były większym zastrzykiem gotówki niż jałmużna w "ogierni" - PUP. Obawiam się dokładnie takiego samego podejścia do sprawy jak ja.

Co do trzymania trutni, artykuł 32 KP mówi o swobodnym doborze pracowników przez pracodawcę, na Dzień Dobry wypełnia się arkusz z danymi osobowymi dotyczącymi SW i JW, gdzie tkwi problem? Jeśli spełnia się wymagania pracodawcy, a ten zaś rozumie zasady Powszechnego Obowiązku Obrony to nie ma sprawy. I bez NSR mogę być powołany na Długotrwałe Szkolenie do 180 dni... Gdzie Problem, powtarzam?

Stevie - Sro 26 Maj, 2010

Cytat:

Polko: Polsce potrzebna jest profesjonalna Gwardia Narodowa


Z gen. Romanem Polką, byłym szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego i jednostki GROM, rozmawia Andrzej Grzegrzółka.

Powódź, która dotknęła Polskę, spowodowała powrót do pytań o utworzenie Gwardii Narodowej. Zwolennicy takiego rozwiązania uważają, że służba ta lepiej poradziłaby sobie z powodzią niż wojsko. Tymczasem zgodnie z planami MON obowiązki GN mają wypełniać Narodowe Siły Rezerwy, które dopiero powstają.
Powiedziałbym raczej, że cały czas są one w sferze mglistego projektu. MON nie radzi sobie przede wszystkim ze swoim flagowym projektem - profesjonalizacją armii - który zatrzymał się na etapie likwidacji obowiązkowej służby zasadniczej. Ledwo nas stać na szkolenie tych kilku ze 100 tys. żołnierzy, którzy biorą udział w misji w Afganistanie. Pozostali służą w takim wojsku jak dwadzieścia lat temu. W tej sytuacji obawiam się, że NSR będzie jeszcze biedniejszym kuzynem, gdzie będzie się jedynie wypłacać pensje, bo na nic więcej nie starczy. W dodatku w dużej części złożonym z frustratów, którzy nierzadko w poczuciu niespełnienia opuścili armię. A nie o taką służbę nam chodzi.

Widzę, że nie pozostawia Pan złudzeń.

Bo wolałbym, by do takiej formacji trafiali specjaliści z konkretnych dziedzin, np. lekarze, informatycy, chemicy, urbaniści, specjaliści od klimatu, ale też np. leśnicy czy byli strażacy. Wtedy można oczekiwać, że w sytuacjach kryzysowych można będzie na nich liczyć, że będą posiadać wiedzę, którą można wykorzystać. A nie jedynie skierować ich do noszenia worków z piaskiem. Pomysł stworzenia NSR głównie czy przede wszystkim w oparciu o byłych wojskowych, których natychmiast obuduje biurokracja, to jedynie marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Zwłaszcza że do tej pory nie przedstawiono programu szkolenia tych sił, koncepcji ich użycia, współdziałania z innymi służbami czy miejsca w całym systemie działań kryzysowych. Nie mówiąc już o tym, że nie ma dla nich baz i obiektów do ćwiczeń. Mówienie w takiej sytuacji, że się tworzy NSR, to czysty PR.

Wróćmy do samej Gwardii Narodowej. Jak powinna działać i dlaczego lepiej sprawdza się w sytuacjach kryzysowych niż zwykłe wojsko?
Przede wszystkim powinna być powiązana z regionem, na terenie którego ma działać, np. województwem. W sytuacji kryzysu wspomniany leśnik, który doskonale zna obszar katastrofy, jest na wagę złota. Tak samo jak architekt, który projektował budynek, w którym doszło np. do częściowego zawalenia. Wielostronna specjalizacja takiego oddziału jest warunkiem niezbędnym dobrego funkcjonowania. Zwłaszcza że GN często może pojawiać się na miejscu zdarzenia wcześniej od zawodowych służb, ocenić sytuację i umożliwić kolejnym ekipom szybsze działanie, wytłumaczyć specyfikę danego miejsca, ostrzec o pułapkach. Dlatego powtórzę raz jeszcze: to nie mogą być tylko byli wojskowi szkoleni raczej do prowadzenia działań o charakterze wojennym.

Jak ocenia Pan to, jak podczas tegorocznej powodzi spisuje się armia?
W społecznym odbiorze się sprawdza, i to dobrze. Tyle że na ekranach telewizorów widzieliśmy, jak szkoleni za ciężkie pieniądze żołnierze armii zawodowej pracowali ramię w ramię z więźniami, wsypując piach do worków i układając je przy wałach. Nie przeczę, było to bardzo potrzebne.

W takiej sytuacji rzuca się wszystkie ręce na pokład. Tylko że, moim zdaniem, od profesjonalnej armii należy oczekiwać większej sprawności niż od przeciętnego mieszkańca osiedla, który spontanicznie rzucił się do obrony bloku. Powódź pokazała, że wojsko nie dysponuje dostatecznym sprzętem. A jak go nawet ma - np. śmigłowce, to nie bardzo wie, jak użyć w terenie innym niż afgańska pustynia. Bo w polskiej armii szkolenie odbywa się głównie na potrzeby działania na misjach. Gwardia Narodowa, która działaby wyłącznie na terenie kraju i szkoliła się na wewnętrzne potrzeby, jest w tej sytuacji nie do przecenienia. Dlatego nie może być uboższym krewnym biednej "profesjonalnej". Zwłaszcza że mówi się również o jej udziale w działaniach o charakterze przeciwterrorystycznym.

Mieszkańcy zalanych terenów serdecznie dziękowali żołnierzom za pomoc.
Powtórzę raz jeszcze: to dobrze, że społeczeństwo dobrze ocenia wojsko. Nie wątpię, że ktoś, komu nie zalało domu dzięki workom z piaskiem napełnionym przez żołnierzy, będzie im wdzięczny za okazaną pomoc. Ale my nie szkolimy wojska do machania łopatą. Do tego można zatrudnić wielu innych ludzi: właśnie więźniów, bezrobotnych, pracowników firm zajmujących się oczyszczaniem miasta, nawet młodzież szkolną. Zaapelować do harcerzy, którzy zresztą przy tej powodzi i tak stawili się licznie bez wzywania, na ochotnika. Szkoda bardzo dobrego chirurga do leczenia przeziębienia - a tak widzę profesjonalnego żołnierza, który ma być produktem polskiej armii. Wiem, że niektórych moje słowa mogą urazić, bo to mało popularny pogląd, zwłaszcza że wciąż spotykam ludzi, którzy z sentymentem wspominają czasy, gdy wojsko pomagało przy wykopkach. Tyle że z profesjonalizmem to nie ma nic wspólnego. To myślenie rodem z poprzedniej epoki.

Przechodził Pan specjalistyczne szkolenia w USA. Na pewno miał Pan okazje obserwować, jak działa amerykańska GN.
I, niestety, często miałem wrażenie, że amerykańscy gwardziści są lepiej wyszkoleni od polskiego regularnego wojska. To byli cywile, ale zafascynowani wojskiem, tak jak np. nasze organizacje typu Strzelec czy grupy rekonstrukcyjne. Specjaliści w konkretnych dziedzinach, którzy po godzinach przebierali się w mundur i np. szli do lasu biegać na orientację. W Bośni, gdzie brali udział w misji pokojowej, wchodzili na teren po jednostkach bojowych, by odbudowywać administrację i przemysł: bo oprócz tego, że umieli działać w trudnych, nierzadko bojowych warunkach, byli specjalistami np. od rolnictwa czy budownictwa. A nawet informatyzacji!

Czy któryś z ostatnich szefów resortu obrony planował utworzenie polskiej Gwardii?
Zależało na tym ministrowi Aleksandrowi Szczygle. Miałem okazję rozmawiać z nim na ten temat. Także prezydent Lech Kaczyński dostrzegał taką potrzebę. I wiedział, że musi to być nowa, profesjonalna formacja, w niczym nieprzypominająca peerelowskiej obrony terytorialnej. Oparta na autentycznym zaangażowaniu cywilów o różnorodnych specjalizacjach.

athlon - Sro 26 Maj, 2010

W ostatnich zdanich w/w artykułu widać komu ten pan Polko służył i służy - tuba pis-u :zly3:
Za dużo politykowania w jego wykonaniu, ale żeby nie ta polityka to generałem by się nie zostało :lol:

alfikiczpiot - Sro 26 Maj, 2010

Mniejsza o jego sympatie polityczne, bo wg mnie trafił w sedno jak ma wyglądać NSR, jako formacja związana z terytorium wzorowana na kształt amerykańskiej NG, w której dziadki nie dorabiają do emerytury tylko a specjalistami których można użyć w każdej potrzebie, nawet bojowej. Brakuje nam tylko jednego takich środków pieniężnych jakie ma USA.
michal - Sro 26 Maj, 2010

Chętnie wstąpię ale boję się, że budowa tej struktury zajmie im jeszcze z 30 lat a wtedy to już ze mnie pożytku wielkiego nie będzie. Choć mogę się mylić...
Jack Strong - Sro 26 Maj, 2010

Cytat:
Brakuje nam tylko jednego takich środków pieniężnych jakie ma USA.


No wlasnie i tutaj jest pies pogrzebany. Moim zdaniem dla Polski lepszym i tanszym rozwiazaniem bylby model szwajcarsko-skandynawski tzn. powolanie ochotniczej obrony terytorialnej. Na dzien dzisiejszy model taki funkcjonuje od wielu lat w Szwajarii, Szwecji, Norwegii, Danii, Litwie, Lotwie i w Estonii. Obecnie system taki budowany jest takze w Finlandii.

Innym rozwiazaniem jest model francuso-wlosko-hiszpanski z profesjanolna zandarmeria wojskowa (guardia civil). Jest to jednak rozwiazanie drogie.

Jeszcze innym modelem jest model rosyjko-bialoruski stosowany takze w innych krajach, glownie totalitarnych. System oparty na Wojskach Obrony Wewnetrznej (NKWD, OMON czy "polskie" KBW czy WSW). Nie jestem delikatnie mowiac zwolennikiem tego rozwiazania ze wzgledow powiedzmy polityczno-historycznych. :cool:

maximus-44 - Sro 26 Maj, 2010
Temat postu: GWARDIA NARODOWA
Proponuje założyć temat na forum pod tytułem Polska Gwardia Narodowa, - założenia.
Piszmy tam poradnik dla ludzi władzy jak się maja za to zabrać, aby nie spaprać niczego za bardzo. Czy najpierw powołać dowództwo wydzielić budżet i opracować założenia, ustawy, programy itp., czy może lepiej od dołu tworzyć małe pododdziały w JW. zdolne zjawić się na wezwanie władz lokalnych i przystąpić do działania, itp. Jakieś koncepcje organizacji i uzbrojenia do czego i jak wykorzystać, jakie uprawnienia nadać w czasie działania.


Natomiast w sprawie NSR miła niespodzianka. Na stronach WKU już są wytłuszczone, błyskające i na czerwono linki – jak zostać żołnierzem NSR. Już nie tylko vademecum ale i poradnik jest dostępny dla wszystkich chętnych. Opisano 7-prostych kroków jak zostać żołnierzem NSR i jeden bardzo prosty jak przestanie się być tymże to żołnierzem. Jest nawet wzór wniosku. Zbiory aktów prawa itp.
http://wku.wroclaw-3.sow.mil.pl/
http://www.koszalin.wku.wp.mil.pl/pl/1689.html
http://www.gorzowwlkp.wku.wp.mil.pl/pl/index.html
http://www.wkusuwalki.pow.mil.pl/nsr.html
http://www.wku.jgora.pl/
poprawili się przyznaje punkt ! ! !

michal - Sro 26 Maj, 2010

Wow! Racja ja też przyznam punkt...

Ciekawe co się stanie jak jutro zadzwonię :-)

mangan - Sob 29 Maj, 2010

Jack Strong napisał/a:
Na dzien dzisiejszy model taki funkcjonuje od wielu lat w Szwajarii, Szwecji, Norwegii, Danii, Litwie, Lotwie i w Estonii. Obecnie system taki budowany jest takze w Finlandii.


To ze względu na małą liczbę ludności w tych krajach. Niewątpliwie jest to najtańszy sposób na podniesienie poziomu obronności, dlatego taki system powinien być i u nas.

maximus-44 napisał/a:
Jakieś koncepcje organizacji i uzbrojenia do czego i jak wykorzystać, jakie uprawnienia nadać w czasie działania.


W proponowanej formie, takiej jaka wejdzie do realizacji, NSR będzie posiadało broń zgodną z etatami wydzielonymi w JW. Nic innego nie będzie. Zastanawia mnie tylko jak d-cy jednostek wydzielali te etaty? Jeżeli JW posiada pełne ukompletowanie osobowe to skąd etaty dla NSR? Jeżeli przyjęty zostanie np. st.szer. jako kierowca to czy na samochód będący w eksploatacji czy na zmagazynowany? Czy st.szer.zawodowy będzie się musiał dzielić swoim pojazdem z żołnierzem NSR? Czy żołnierz NSR będzie na zastępstwo, gdy żołnierz zawodowy pójdzie na urlop albo chorobowe? Może ktoś zna odpowiedzi? Jestem coraz bardziej sceptyczny co do tej nowej formacji.

puchatek - Pon 31 Maj, 2010

mangan napisał/a:
Zastanawia mnie tylko jak


Po kolei:

mangan napisał/a:
jak d-cy jednostek wydzielali te etaty?

1. Na polecenie.
mangan napisał/a:
Jeżeli JW posiada pełne ukompletowanie osobowe to skąd etaty dla NSR?
2. Takie jednostki nie musiały oddawać nic do NSR, bo oddać można tylko etat nieobsadzony.
mangan napisał/a:
Jeżeli przyjęty zostanie np. st.szer. jako kierowca to czy na samochód będący w eksploatacji czy na zmagazynowany?
3. To zależy od uwarunkowań w konkretnej jednostce lub nawet pododdziale.
mangan napisał/a:
Czy st.szer.zawodowy będzie się musiał dzielić swoim pojazdem z żołnierzem NSR?
4. Może tak być wszak sprzęt wytrzyma więcej niż ludzie [jeden na I, drugi na II zmianę, na przykład].
mangan napisał/a:
Czy żołnierz NSR będzie na zastępstwo, gdy żołnierz zawodowy pójdzie na urlop albo chorobowe?
5. Po powołaniu do służby "aktywnej" eNeSeRowiec teoretycznie będzie jak każdy regularny żołnierz
mangan napisał/a:
Może ktoś zna odpowiedzi?
6. Częściowo Sowa Przemądrzała, bo od niej te informacje.
Prawie emeryt - Sro 02 Cze, 2010

Cytat:


"Dziennik Polski": Są ochotnicy do Narodowych Sił Rezerwowych


Ponad pół tysiąca mieszkańców Małopolski zgłosiło chęć służby w tworzonych właśnie Narodowych Siłach Rezerwowych - pisze "Dziennik Polski".
Formacja ta ma liczyć 20 tys. żołnierzy na koniec 2011 r. W Małopolsce na ochotników czeka w sumie 180 miejsc w pododdziałach w Krakowie, Gliwicach i Bielsku-Białej. Są miejsca głównie dla strzelców, ale także m.in. dla kierowców, kucharzy i lekarzy.

By zostać ochotnikiem trzeba mieć wyszkolenie wojskowe. Kontrakty opiewają na okres od 2 do 6 lat. Limit wieku dla szeregowych wynosi 50, a dla podoficerów i oficerów - 60 lat.

Ochotnik NSW każdego roku zaliczy do miesiąca poligonu. Wówczas dostanie uposażenie. Poza tym utrzymuje się z normalnej pracy poza wojskiem. Może zostać zmobilizowany nie tylko na wypadek wojny, ale także w czasie klęsk żywiołowych, zagrożenia terrorystycznego, akcji poszukiwawczych, w razie potrzeby ochrony i ratowania życia ludzkiego, itp. - informuje "Dziennik Polski".



Irecco - Sro 02 Cze, 2010

Prawie emeryt napisał/a:
Ponad pół tysiąca mieszkańców Małopolski zgłosiło chęć służby w tworzonych właśnie Narodowych Siłach Rezerwowych - pisze "Dziennik Polski".
Tylko się cieszyć, będzie z kogo wybierać. ;)
alfikiczpiot - Sro 02 Cze, 2010

Pamiętajmy nie ilość, jakość się liczy ;) . Hipotetyczna sytuacja do służby w NSR zgłasza się kapral podchorąży po 6 tygodniowym szkoleniu wakacyjnym które odbył w 2008 roku, SW powiedzmy podoficer zastosowania ogólnego w pododdziałach zmechanizowanych (nie wiem czy w ogóle coś takiego istnieje). Przeszedł wszystkie testy i tylko merytorycznie średnio. Dowódca JW ma dylemat wakat byłby zajęty, stan osobowy by się zgadzał tylko te braki w wyszkoleniu i co z takim zrobić wysłać w pierwszy możliwy kilkumiesięczny kurs dla oficerów/na wyższy stopień i mieć choć trochę doszkolonego podporucznika/podoficera wyższego stopniem. Nie przyjmować wcale i zarobić reprymendę, że stanowiska nie obsadzone? Sam nie wiem jakby to wyglądało. Może widzicie to inaczej?
maximus-44 - Sro 02 Cze, 2010
Temat postu: użycie broni
Nasuwa mi się pytanie zasadnicze – po co wymyślono NSR ?
Czy w razie potrzeby użycia jednostki wojskowej nie można byłoby przeprowadzić jej rozwinięcia w ramach dotychczasowego tzw. mobilizacyjnego rozwinięcia. Po prostu uzupełnić stan osobowy o żołnierzy rezerwy posiadających przydziały mobilizacyjne na określone stanowiska w tej jednostce. Następnie całością sił przystąpić do wykonywania zadań.

Czy wprowadzono Stan Gotowości Bojowej polegający na ściągnięciu do JW. tylko NSR-u np. na wypadek klęski żywiołowej?

Jeżeli wojsko będzie użyte do działań na wypadek zagrożenia terrorystycznego, w razie potrzeby ochrony i ratowania życia ludzkiego to takie działania wiążą się ściśle z użyciem środków przymusu bezpośredniego. Wiążą się również z dokonywaniem kontroli pojazdów, legitymowaniem i zatrzymywaniem osób podejrzanych. Kiedy żołnierz otrzymuje takie uprawnienia ? Czy musi być wprowadzony stan wojenny, wyjątkowy?, Czy stan klęski żywiołowej daje takie uprawnienia żołnierzom ? No i w końcu czy strzelec NSR będzie przeszkolony jak to w praktyce wykonywać?

Coś to wszystko dalej fruwa w sferze pobożnych życzeń i wyobrażeń wojskowych reformatorów, jak zawsze zamkniętych w koszarach bez znajomości realiów życia „za płotem” !
.

Prawdzic_67 - Sro 02 Cze, 2010

maximus-44 napisał/a:
Jeżeli wojsko będzie użyte do działań na wypadek zagrożenia terrorystycznego,


Proszę nie mylić pojęć, wojsko nie ma zadań antyterrorystycznych. Wynika to między innymi ze specyfiki działania w okolicznościach zagrożenia terroryzmem. Potrzebne jest do tego szkolenie specjalistyczne, którego wojsko nie przechodzi. Tym bardziej użycie do takich działań NSR to byłoby jak wpuszczenie przysłowiowego słonia do składu porcelany.

Doberman - Czw 03 Cze, 2010

maximus-44 napisał/a:
Nasuwa mi się pytanie zasadnicze – po co wymyślono NSR ?

Po to, żeby w tabelce rubryka F była wyższa (najlepiej równa rubryce P). Dzięki temu na górze wygląda to ładnie, a nie trzeba płacić. Tylko na dole problem będzie, bo nie podejrzewam, żeby jakiejś jednostce zdjęto zadania ze względu na przeznaczenie x etatów dla NSR.
P.S. Czy w przepisach dotyczących NSR jest określona minimalna ilość dni ćwiczeń jakie musi odbyć żołnierz NSR?

Szwejk - Pią 04 Cze, 2010

Z ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP:
Cytat:
Art. 101. 1. Ćwiczenia wojskowe mogą być odbywane jako:
............................................................
4) rotacyjne - trwające łącznie do trzydziestu dni i odbywane z przerwami w określonych dniach w ciągu danego roku kalendarzowego.
2. Żołnierze rezerwy posiadający nadane przydziały kryzysowe:
1) odbywają corocznie ćwiczenia wojskowe rotacyjne;
............................................................

Norma "do trzydziestu dni" oznacza max. 30, a min. 1 dzień. Także rozporządzenie MON w sprawie ćwiczeń wojskowych (na razie w fazie projektu) nie określa minimalnego czasu trwania ćwiczeń żołnierzy NSR. Biorąc pod uwagę wybitny talent MON-a i jego urzędników w dziedzinie pozorowania i tworzenia fikcji, nietrudno przewidzieć, ku której z tych dwóch wartości granicznych ciążyć będą ich decyzje.

Trzymański - Sob 05 Cze, 2010

Szwejk napisał/a:
Norma "do trzydziestu dni" oznacza max. 30, a min. 1 dzień.

Hehe! Za dobrze byłoby! Nie max 30, min 1, ale max 30, min 0.
Ciekawe, czy ktoś wpadnie na pomysł, by zostało samo 0. Metoda szkolenia: samokształcenie. Pełna profesjonalizacja.

PS. Drugą gwiazdkę dostałem! :viktoria:

Doberman - Sob 05 Cze, 2010

Trzymański napisał/a:
Ciekawe, czy ktoś wpadnie na pomysł, by zostało samo 0

Znając naszych przełożonych to na pewno. 20000 NSR razy 1/30 razy (pensja żołnierza zawodowego 2000 + wypłata dla pracodawcy 2000) = 2 666 666 zł oszczedności wynikajacych z "odpuszczenia" sobie tego jednego dnia. Przyjąłem okrągłe wartości, żeby było łatwiej liczyć.
Ustawę można obejść ćwicząc rotacyjnie tzn. w tym roku batalion X w nastepnym Y... Nie jest napisane, że wszystkie jednostki muszą być sprawdzone w jakimś okresie czasu. :gent:

Dalemir - Pią 11 Cze, 2010

Mam pytanie czy są jakieś zaostrzone rygory dotyczące zdrowia np czy jak nie mam górnej jedynki to już jestem skreślony??;p
Dalemir - Pią 11 Cze, 2010

Dzięki wielkie już się bałem:P Jest coś w ogóle co mogło by mnie zdyskwalifikować?? Mimo tego że mam odbytą zasadniczą i mam kategorie A
Dalemir - Pią 11 Cze, 2010

Nie no najbardziej się boje o te zęby bo w sumie już trzech nie mam i też złamany nos...;p
Prawie emeryt - Czw 17 Cze, 2010

Cytat:


Armia kusi rezerwistów spotami w telewizji


Najpierw listy bezpośrednio do rezerwistów, potem reklamy w prasie, sieci, a jeśli będzie trzeba, to i w telewizji. Dziś startuje kampania promocyjna Narodowych Sił Rezerwowych.
Narodowe Siły Rezerwowe wesprą zawodowe – odchudzone do 100 tys. żołnierzy – wojsko

W lipcu wojskowe komisje rekrutacyjne wyślą 50 tys. listów zachęcających do wstąpienia do NSR. Odbiorcami będą te osoby, które szczególnie mogą przydać się wojsku. W pierwszej kolejności MON będzie nęciło lekarzy, chemików, spawaczy – dowiedział się „DGP”. Dane o wykształceniu były zbierane przez WKU podczas rekrutacji. Na razie, z racji oszczędności, do NSR będą przyjmowani głównie rezerwiści w wieku 25 – 35 lat, którzy przeszli już szkolenie wojskowe. W sumie budżet całej kampanii wyniesie 1,4 mln zł.

NSR to formacja do tej pory nieistniejąca w Polsce – coś na kształt amerykańskiej Gwardii Narodowej. Ma liczyć 20 tys. osób – cywilów, którzy w razie nadzwyczajnej potrzeby (klęska żywiołowa, zagrożenie terrorystyczne, wojna itp.) wesprą zawodowe – odchudzone do 100 tys. żołnierzy – wojsko. Tylko w tym roku MON chce do szeregów NSR pozyskać 10 tys. osób.
Potrzebna zgoda pracodawcy

Aby, tak się stało, resort musi pozyskać do swoich planów akceptację pracodawców – to oni muszą się zgodzić na to, aby ich pracownicy wstąpili do NSR. Dlatego do około pięciu tysięcy największych firm i jednostek samorządu terytorialnego dostanie listy, w których MON będzie informował ich i przekonywał, że warto mieć wśród pracowników żołnierzy nowej formacji. Bo nie tylko na tym nie stracą – za każdy dzień nieobecności funkcjonariusza NSR w pracy MON wypłaci firmie rekompensatę w wysokości jego zarobków (jednak nie więcej niż do wysokości 2,5 średniej krajowej). Zyskiem będzie to, że żołnierze na koszt państwa mają przechodzić zawodowe kursy, które podniosą ich kwalifikacje.
Motywują pieniądze

Szeregowy żołnierz NSR za każdy dzień ćwiczeń otrzyma od wojska 80 zł
(2400 zł rocznie za 30 dni szkoleń). – Według badań te 80 złotych dla jednej trzeciej rezerwistów jest motywujące – mówi Rafał Szymczak, który w MON zajmuje się PR. Ponad połowę respondentów przyciąga do NSR perspektywa „udziału w ważnych dla kraju przedsięwzięciach”.

Produkcją spotów reklamujących NSR (pojawią się we wrześniu) zajmie się firma Vena Art, która już współpracowała z MON przy okazji kampanii „Zawód żołnierz”. – Wyprodukujemy dla ministerstwa 90-sekundowy spot i 15-minutowy film – powiedział nam Norbert Rudaś z Vena Art. Najtrudniejszym zadaniem będzie przekonanie niektórych grup zawodowych, np. lekarzy, aby wstąpili do NSR. Zwłaszcza że im wojsko nie jest w stanie ani finansowo, ani zawodowo nic zaoferować. No, chyba że męską zabawę w żołnierzy.

Jak to się robi w USA

Wzorem promocji własnych sił zbrojnych są Amerykanie.
20,5 mld dolarów wynosi ich budżet na rekrutację nowych żołnierzy, obejmujący też wydatki na promocję, czyli niemal tyle, ile wynosi cały budżet obronny Kanady. Dzięki temu Amerykanie mogą pozwolić sobie na bardzo atrakcyjny system zachęt, np. bonusy dla chętnych na stanowiska ciężkie do obsadzenia.

30 tys. dolarów może dostać rekrut w chwili podpisania kontraktu. – Żołnierze rekruterzy szczególne znaczenie przywiązują do szkół średnich, gdzie już wśród 17-latków szukają rekrutów, oferując im m.in. darmowe wykształcenie w zamian za podpisanie kontraktu – mówi nam Rhianna Hoeflicker, żona amerykańskiego żołnierza. Ważnym narzędziem w pozyskiwaniu ochotników są też robione z rozmachem reklamy telewizyjne.

49 mld dolarów to cały roczny budżet Gwardii Narodowej. Na same reklamy telewizyjne wydaje 76 mln dolarów rocznie.

Dzięki akcji promocyjnej i zaoferowaniu atrakcyjnych warunków służby Gwardia Narodowa, która jeszcze w 2005 r. miała nieobsadzone 20 proc. składu, dziś może narzekać na nadmiar kandydatów.

pw

mystic - Pią 18 Cze, 2010

Na wstępie witam wszystkich użytkowników. Z racji tego, że jest to moja pierwsza wypowiedź to chyba wypada, więc to czynię.

A teraz przejdę do tematu. Przeczytanie wszystkiego w całości nie było bynajmniej miłe szybkie i przyjemne, ale mimo wszystko warto to zrobić.

Wstępnie, przed rozważaniami o NSR maximus-44 rozpoczął temat o rezerwach na wypadek wojny. Osobiście postaram się to kontynuowac przy jednoczesnym lekkim oparciu o nowopowstały twór jakim jest NSR.

Raczej nie da się zaprzeczyć temu, że potencjał obronny Polski na wypadek jakiegoś kryzysu (przede wszystkim wojna, ale i też katastrofy naturalne etc.) jest mizerny. Nie chciałbym tutaj snuć przypuszczeń na temat jakiejś potencjalnej liczby ludzi zdolnych do działania, ale raczej nie rysuje się to w zbyt jasnych barwach. Warto więc zastanowić się nad tym co można zrobić, lub jaką instytucję stworzyć aby temu zapobiec.

Rozmyślałem trochę nad formą jaka działania takie mogły by przybrać i doszedłem do wniosków, które przedstawiam poniżej.

W pierwszej kolejności wszelkie działania związane ze wzmacnianiem naszej obronności powinny być kierowane do ochotników i pasjonatów. Podstawowym powodem jaki za tym idzie jest fakt zmniejszania kosztów. Dla pasjonata wystarczy znacznie mniejsza motywacja w postaci finansowej oraz jest w stanie znacznie więcej poświęcić dla możliwości realizowania swoich zainteresowań. Z drugiej strony wszelkie próby narzucenia obowiązku związanego z poprawą obronności kraju skazane były by na porażkę, zwłaszcza w kontekście zniesienia obowiązkowej słuzby wojskowej.

Po drugie należało by oddzielić nowe struktury od obecnie istniejących. Wydaje mi się, że całkiem ciekawym pomyslem było by powiązanie ich z różnego rodzaju NGO'sami (non goverment organizations - organizacje pozarządowe) zajmującymi się problematyką ogólnie pojętego bezpieczeństwa. Powodem tego jest znacznie większa elastyczność tego typ instytucji od struktur zorganizowanych w ministerstwach i urzędach. Pozwoli to także na odcięcie się od "wszechobecnego betonu" i prowadzenie działań w kierunkach, które rzeczywiście tego wymagają.

Trzecia kwestia to regionalność. Było to już poruszane, ale staram się przedstawić swoja koncepcję w miarę kompletnie, więc postaram się w niej zawrzeć możliwie dużo informacji. Generalnie chodzi o to, aby ludzie znali specyfikę terenu, w którym działają. Jeżeli będą operować na "swojej ziemi" będą w znacznie wyższym stopniu świadomi kierunków zagrożeń oraz potencjalnych metod radzenia sobie z nimi.

Możliwość zaangażowania w działania każdego kto się do tego nadaje. Chodzi tu o rzeczywiste umiejętności i predyspozycje, a nie te kreowane przez pomysły np. lekarzy czy urzędników. Są przecież osoby, które są uznane za niezdolne do służby i mają np. kat. D, w praktyce jednak są wielokrotnie bardziej sprawni od niejednego "zawodowca-profesjonalisty" służącego w WP. Tutaj kryterium powinny być przede wszystkim chęci oraz realne możliwości na zasadzie Jak chcesz i sobie poradzisz z postawionym zadanie to świetnie, zapraszamy!

Piatą kwestią był by charakter w jakim funkcjonowały by takie oddziały/grupy/drużyny GN/OT. Powinny one stanowić element, który można wykorzystać w razie katastrof naturalnych, ale i w przypadku konfliktu zbrojnego. W pierwszej kolejności pomagały by one dla SZ, w wypadku rozbicia wojsk i okupacji mogły by stanowić kadry organizujące walkę partyzancką.

Ostatecznie wymaga to stworzenia odpowiednich uwarunkowań prawnych, które pozwalają na wykorzystanie tych ludzi w rzeczywistości. W skrócie należy stworzyć ustawy, które pozwolą na wykorzystanie stworzonego potencjału zgodnie z celami jakie sobie dana instytucja postawi. Czyli prawodawcy jeśli nie będą chcieli pomóc to niech przynajmniej zbytnio nie przeszkadzają.

Teraz krótki opis mówiący jak widzę to w praktyce. Świadomość stopniowej degradacji potencjału obronnego jest dość powszechna wśród osób, które uznac można za pasjonatów militariów etc. Dość łatwo można zauważyć, że NSR nie jest narzędziem, dzięki któremu poradzimy sobie z tym problemem. Przypuszczeń do czego ta instytucja została stworzona było już w tym temacie kilka. Oczywiście i tak wszystko wyjdzie w praktyce, ale mocno wątpliwe jest, że dzięki 20 000 rezerwistów ćwiczących w porywach 30 dni w roku w jakiś znaczący sposób wzrośnie bezpieczeństwo kraju. Świadczy to najwidoczniej o tym, że albo nie ma pomysłów, albo chęci na poprawę tej złej, w moim mniemaniu, sytuacji. W takim razie należy zorganizować oddolnie coś co ma szansę choć trochę kondycje obronności w Polsce poprawić. W tym miejscu pojawiają się pasjonaci i wszelkie NGO'sy związane z tematyką obronności. Na bazie istniejących struktur tych instytucji należy zbudować coś, co pozwoli na skuteczne działanie w czasie pokoju jak i wojny.

Wstępnie tak się przedstawia mój pomysł. Sama jego idea i zarysy. Co do dalszej jego żywotności to należy stworzyć coś co skorzysta z zasobów ludzkich już istniejących w ramach obecnych instytucji. Chodzi mi tutaj o harcerstwo, grupy asg, fundacje i stowarzyszenia odwołujące się do obronności kraju. Tak naprawdę jest w nich masa potencjalnych członków dla GN/OT tylko trzeba należycie po nich sięgnąć. Podam tak na prędko tylko przykład związany z harcerstwem. Sam ruch wychowuje duże ilości ludzi wyznających wartości patriotyczne, szkoli ich z zakresu np. pierwszej pomocy i uczy dyscypliny. Problem się pojawia jednak gdy taki harcerz kończy szkołę średnią, bo najczęściej harcerstwo przestaje byc dla niego atrakcyjne i nie daje perspektyw na dalszy rozwój. Tutaj jest pole do manewrowania i angażowania tych ludzi w realne działania na rzecz obronności RP. Stworzenie jakiejś grupy, lub stowarzysznia, które stopniowo obejmowało by swoim zasięgiem Polskę mogło by mieć sens.

Prowadzenie działań pożytecznych z punktu widzenia społeczeństwa na pewno dodało by prestiżu takiej organizacji, co przełożyło by się na popularnośc idei przez nią propagowanych. Podobnie wyglądała by sprawa ze szkoleniem członków. Im bardziej coś jest medialne i popularne tym łatwiej znaleźć sposnorów, i tym chętniej politycy "szczerzą zęby" do obiektywów razem z członkami takich instytucji. Do szkolenia można korzystać z zaplecza obecnie funkcjonujących fundacji i stowarzyszeń, które podejrzewam przynajmniej po części wsparły by taką inicjatywę.

Generalnie jeśli udało by sie rozruszać coś na bazie oddolnego ruchu społecznego, to można by było upiec kilka pieczeni na jednym ogniu. Zwiększyć świadomość obywateli, pomóc w razie potrzeby w jakiś relany sposób oraz zwiększyć potencjał obronny.

Najważniejsze aby działania były widoczne i nie organizowane wyłącznie z perspektywy nadchodzącego konfliktu.

Dobra trochę się rozpisałem, trochę zapewne sensu w tym ubyło bo pora już późna. Nie mniej jednak może warto przemyśleć taką koncepcję. Pierwotnie oderwaną od MON i innych "betonowych" organów, która z czasem stała by się ich cywilnym dopełnieniem.

Pozdrawiam

Doberman - Pią 18 Cze, 2010

Pomysł niezły, ale to może być uzupełnienie wojsk regularnych.
mangan - Pią 18 Cze, 2010

W sumie to powinno być uzupełnienie, a przygotowanie do walki ze skutkami klęsk żywiołowych dodatkiem do szkolenia. Zaiste może wystąpić taka sytuacja, że w trakcie działań czasu "W" nastąpi klęska powodzi czy inny kataklizm. To takie prawo Murphyego.

mystic wiele osób jest tego samego zdania - przynajmniej tych z którymi rozmawiam lub prowadzę korespondencję.

mystic - Pią 18 Cze, 2010

Oczywiście nie zaprzeczam, że należy szkolić tych ludzi przez pryzmat ewentualnego konfliktu zbrojnego. W końcu większość z nich, przynajmniej na początku, stanowiła by osoby z kręgów paramilitarnych. Tylko chodzi tutaj o zachowanie balansu pomiędzu umiejętnościami na czas P i czas W. Częściej korzystało by się z tych ludzi w czasie P, więc nie można przesadzić ze zbytnią militaryzacją wszystkiego, aby nie postrzegano tego jako bojówki paramilitarnej.

Formowanie potencjalnych uzupełnień było by włączone w perspektywę rozwoju, gdy będzie już odpowiednia liczba osób, z których to uzupełnienie można formować. Na samym początku działania wyłącznie pod tym kątem raczej by się nie sprawdziły, przede wszystkim ze względu na rozbieżność pomiędzy oczekiwaniami, a tym co potencjalni kandydaci mogli by uzyskać.

mangan - Pią 18 Cze, 2010

Tylko zauważ, że nie ma już ZSW. Skąd za kilka lat weźmiemy ludzi do rozwinięcia jednostek czasu "W"?
Wolfchen - Pią 18 Cze, 2010

Spokojnie, politycy zmienią ustawy i na papierze będziemy "siłom i potengom".

A na poważnie - jestem przerażony stanem kondycji fizycznej absolwentów szkół średnich, gdzie WF ogranicza się do półgodzinnego ganiania za szmacianką... Taki nie dość, że nie będzie potrafił poruszać się na ewentualnym polu walki, to gratis nie będzie w stanie unieść np. kamizelki z oporządzeniem.

mystic - Sob 19 Cze, 2010

Nie mówię, żeby nie kształcić tych ludzi z zakresu taktyki walki i innych przydatnych z punktu widzenia wojskowości zagadnień. Tylko trzeba w pierwszej kolejności stworzyć coś przydatnego i wymiernego z punktu widzenia społeczeństwa, w przeciwnym wypadku trudno jest mówić o czymś co miało by szanse na zaistnienie.

Kształcenie rezerw pod jednostki wojskowe wiązało by się ze współpracą z MON. Niestety żadna organizacja społeczna, która nie ma silnej pozycji nie jest w stanie nawiązać współpracy na zasadzie partnerstwa. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że wiazało by się to z poniesieniem kosztów ze strony MON. Tutaj taka inicjatywa została by najzwyczajniej, że się kolokwialnie wyrażę, "olana". Chodzi właśnie o to aby mieć poparcie w społeczeństwie, które nie zadowoli się ustawami odwracającymi uwage od tematu.

Nie widać od "góry" chęci na zmianę tej kiepskiej sytuacji. NSR jest czymś zupełnie innym niż to co przedstawiają media i jeśli ktoś nie jest tematem zainteresowany, to będzie żył w błogim i złudnym poczuci bezpieczeństwa. Przeciętny Kowalski będzie widział to tak, że rząd, ministrowie i wojskowi stworzyli coś co będzie czuwało nad jego spokojnym snem, a on juz nie musi się o nic martwić. W rzeczywistości jest trochę inaczej niestety. Tak samo zresztą jak z naszą "profesjonalną armią", która forsowana i promowana była przez pryzmat GROM-u. Najczęstszym przykładem pokazującym "superanckość" i "zajebiaszczość" uzawodowienia była właśnie ta jednostka. Bardzo chętnie chwalono się nią i podkreślano, że poziomem wyszkolenia dorównuje, ba nawet wyprzedza, najlepsze światowe jednostki. Stworzyło to mit, który mówi, że wszystko co profesjonalne jest automatycznie taką kolejna wersją GROM, 1PSK czy FORMOZY, a to jest po prostu bzdurą. Podobnie wygląda sytuacja z NSR, mamy ciągłe porównywanie do GN USA i przez taki pryzmat ludzie postrzegają to co jest tworzone.

Najpierw trzeba poradzić sobie z tymi stereotypami, bo nie mamy 100 000 komandosów, którzy do ostatniej kropli krwi będą bronić Polski. Dlatego trzeba pokazywać ludziom jak można dbać o własne bezpieczeństwo w sposób doraźny i zachęcać ich do tego, np. poprzez działalność w takim cywilnym odpowiedniku OT. Dopiero później można zacząć wskazywać im inne dziedziny, w których również przydała by się mała odolna reforma. Nie da się kogoś wyrwać z "matrixa" stworzonego przez media jeśli sam nie będzie tego chciał i nie będzie na to gotowy.

Co do ilości rezerwistów, których pojmuje jako osoby mogące w miarę sprawnie posługiwac się bronią w razie konfliktu, przez jakiś czas raczej nie mamy zbyt dużych powodów do obaw. Oprócz osób po ZSW są jeszcze właśnie pasjonaci, którzy czy się to komuś podoba czy nie, posiadają niejednokrotnie wiedzę i umiejętności przywyższające te spotykane u żołnierzy zawodowych. Wbrew pozorom nie jest ich wcale tak mało i ich liczba raczej rośnie niż maleje.

Piotr Bydgoszcz - Sob 19 Cze, 2010

mystic, napisałeś to co już było w innej dyskusji. Wróciliśmy do punktu wyjścia - jak ma wyglądać OT w Najjaśniejszej. A dokładnie TUTAJ
mangan - Sob 19 Cze, 2010

mystic a do jakiego w miarę nowoczesnego sprzętu mają dostęp pasjonaci? Z reguły posiadają jakiś sprzęt z demobilu - kilkudziesięcioletnie pojazdy używane na zlotach. O broni palnej nie ma co marzyć, chyba że deko. Postrzelać można tylko z broni pneumatycznej. To wszystko są ogromne koszty żeby utrzymać ten sprzęt w stanie zdolnym do jazdy. Nie słyszałem aby przeszkalano rezerwy np. na Rosomaki. W tej chwili to sytuację mamy gorszą niż analogicznie w 1939 r. Może MONa też powinniśmy nazywać "Śmigły"?
mystic - Sob 19 Cze, 2010

@ Piotr ten temat przeczytałem dopiero po tym jak napisałem swój post tutaj. Rzeczywiście moje wnioski są bardzo zbliżone do tego co jest w nim zawarte i generalnie pasują bardziej tam niż do NSR. Tamtego tematu nie chciałem ponownie odgrzewać, ale może warto to zrobić i zastanowić się wspólnie czy nie trzeba podjąć jakiś działań w tym kierunku.

@ mangan ja w pełni rozumiem, że wszystko wymaga sprzętu i pieniędzy, ale jeśli nasze regularnie SZ mają z tym problem to tym bardziej nie można wymagać pomocy dla OT złożonej z cywili-pasjonatów. Stąd też mój pomysł na oddolny, społeczny charakter tych formacji.

Widzę, że po części dzięki mnie odpłynęlismy od tematu, więc może jesli dalej mamy ochotę kontynuować dyskusję bardziej pod kątem OT niż NSR warto jest przenieść się do tematu wskazanego przez PB. Generalnie NSR zostały już stworzone i zamknięte w jakies ramy prawne, czyli formy swojej raczej nie zmienią. W takim wypadku dalsza dyskusja nad tym jak powinny wyglądać chyba mija się z celem. Można co najwyżej postarać się dokładnie przeanalizować czym mają być na podstawie tego co zawarto w odpowiednich ustawach i rozporządzeniach.

mangan - Sob 19 Cze, 2010

mystic napisał/a:
oddolny, społeczny charakter tych formacji.


Tylko w tym momencie może powstać kilka niepowiązanych ze sobą "instytucji". Taka formacja nie może być oderwana od armii. W przypadku działań czasu "W" może być potraktowana jako banda ze wszystkimi tego konsekwencjami. Żołnierz to żołnierz zawsze ma swoje prawa. Ale lipiec się zbliża i zobaczymy co da nam NSR.

franklin - Nie 20 Cze, 2010
Temat postu: Proste pytanie
Proste i krótkie pytanie:
po co mam iść do NSR? Jaki z tego pożytek?
Kasa - NIE.
Przyjęcie do zawodowej służby - NIE.
Problemy u pracodawcy - TAK.
Bujanie się w jednostce do miesiąca w ciągu roku - TAK.
Troszkę bagatelizuję - ale jedyny plus jaki widzę, to dla ludzi, którzy chcę przeżyć jakąś przygodę, dla ochotników. Tylko tyle. :gent:

Piotr Bydgoszcz - Nie 20 Cze, 2010

Poszukałem, ponieważ kołatało mi się po głowie - Obrona Narodowa II RP . Ci żołnierze odegrali dość sporą rolę w walkach na Pomorzu i nad Bzurą. Wiem, ze była to organizacja na wskroś obywatelska a przynależność do niej była dużą nobilitacją. Wystarczy popatrzeć na strukturę - nazwy Batalionów - od razu widać podział według powiatów RP. Panowie to już było i co. Warto pewne wzorce odgrzać, zmodyfikować do dzisiejszych realiów - społecznych, gospodarczych- to najważniejsze i politycznych.

Info z Wiki, daje tylko przedsmak tego co stworzono po 1936 w momencie jakościowej odnowy WP. Reszta w innych materiałach.

mangan - Nie 20 Cze, 2010

franklin to czy ktoś zostanie przyjęty do NSR będzie zależało tylko i wyłącznie od "biurokratów wojskowych". Podobno jest tylu chętnych, że będą wybierać sami. Sami też pewnie ustalą kryteria naboru. Już wiadomo, że kandydaci mają być w wieku do 35 lat. Co do pozostałych warunków to też pewnie będą ustalane według potrzeb.

Piotr Bydgoszcz rzeczywiście bardzo ciekawe informacje. Przyznam, że nie wiedziałem o tym. Jeżeli się sprawdziło to po co wyważać otwarte drzwi? Wojna obronna 39 r. pewnie wyglądałaby inaczej gdyby "Śmigły" słuchał swoich żołnierzy. Taka analogia do naszego MONa.

franklin - Nie 20 Cze, 2010
Temat postu: NSR cd
Słyszałem, że jest strona www ze szystkimi wakatami NSR.
U nas w JW sami kucharze potrzebni do NSR, jakby nasza jednostka była nie wiadomo czym "kuchennym". NSR - cel na wypadek kryzysu, czy coś tam, a do naszej jednostki sciągać będą kucharzy? Chyba p[o to by żywić zawodowców :efendi2:

mangan - Nie 20 Cze, 2010

A to rzeczywiście ciekawe. A może będą u Was otwierać Hiltona? :)
puchatek - Nie 20 Cze, 2010

franklin, jak dla mnie wyjaśnienie jest banalnie proste; pewnie mieliście wakaty na tych stanowiskach i obowiązek wskazania stanowisk do NSR, to jakie miał wskazać Wasz dowódca? Obsadzone? Oczywiste jest, że oddał to co musiał, a sens? jest ale non-...
Maciek02 - Nie 20 Cze, 2010

puchatek,
http://88.220.125.198/~szukajnsr/

puchatek - Nie 20 Cze, 2010

Maciek02, nie rozumiem co ma ta aplikacja do mojej wypowiedzi? Coś się nie zgadza? Napisałem nieprawdę, choćby nieświadomie?
Szwejk - Nie 20 Cze, 2010

puchatek, Twoja ocena sytuacji jest jak najbardziej trafna. Sensem tworzenia (wyłącznie tworzenia, bo funkcjonowania nie przewiduję) Narodowych Sił Rezerwowych jest nonsens.
puchatek - Nie 20 Cze, 2010

Szwejk, wiem, wiem w końcu czytam meldunki z dołów, żartowałem...

NSR jest supergenialnym rozwiązaniem, które obniża koszty [bo teoretyczne 100 tys, kosztuje tyle co faktyczne 80 tys] oraz ułatwia zmniejszanie stanu etatowego SZ RP [najpierw stanowiska będą przechodzić do NSR, później ponieważ będą nie obsadzane, to się je wytnie]...

Ta Partia [dawniej] Opozycyjna to ma tęgich mędrców na usługach, tak wymyślić, że wszyscy myśleli, ze jest OK... no dla mnie bomba

mangan - Nie 20 Cze, 2010

Czy jak znajdę stanowisko dla siebie to mam dzwonić do d-cy JW? Czy mogę aplikować na stanowisko etatowo bezpośrednio niższe lub wyższe od mojego stopnia? Bo jak nie to dla mnie są tylko dwa etaty. :(
puchatek - Nie 20 Cze, 2010

mangan, to raczej nie są numery sekretariatów Dowdców JW, masz zadzwonić do S-1 i po uzyskaniu akceptacji podpiszesz kontrakt z danym Dowódcą, co do pytania o zgodność stopnia z STE poczekaj na kogoś z S - 1.
Piotr Bydgoszcz - Nie 20 Cze, 2010

taaa, jeszcze dodatkowy kurs dla mnie :D . W mojej specjalności nie ma mojego aktualnego stopnia wojskowego. Taki zaciąg ochotniczy?
Szwejk - Nie 20 Cze, 2010

Poruszyłeś mangan bardzo istotny problem - jakie zależności pomiędzy stopniem etatowym stanowiska , a stopniem posiadanym przez żołnierza rezerwy mają obowiązywać?
Zasady tożsamości tych stopni oraz jednostopniowej tolerancji przy powoływaniu do służby wynikają z przepisów o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych, a więc nie mają one zastosowania do żołnierzy NSR. Z kolei przepisy o powszechnym obowiązku obrony, w tym o służbie żołnierzy rezerwy w ramach NSR, na ten temat milczą. Skąd zatem wezmą się np. pielęgniarki - plutonowi i lekarze - porucznicy, kapitanowie?... praktycznie w ogóle się nie wezmą, ale to już inna sprawa. Reasumując, przewiduję standardowe postępowanie jednostek w tym zakresie - każdy h.. na swój strój.

A może hm... fachowcy ze Sztabu Genialnego zauważyli już ten problem? - to pytanie kieruję do kadrowców jednostek "uszczęśliwionych" NSR-em, a także do równie szczęśliwych z powodu mnogości ochotników-specjalistów ;) , zorientowanych w temacie przedstawicieli WKU.

marian888 - Pon 21 Cze, 2010

A czym jest teraz stopień wojskowy ? W 2004 zrobiono pierwszą przymiarkę i jakoś to poszło. Usuńmy tożsamość stopnia jako szkodliwą dla rozwoju tejże formacji i hulaj dusza ...
Nawiązując zaś do czasów przedwojennych, kryterium doboru można uczynić teraz przynależność klubową i gratis udostępniać poligony żołnierzom w specjalności pałkarz, kasteciarz, "naga pięść". Kadry są, roczniki odpowiednie a i sprawność fizyczna wysoka.

mangan - Pon 21 Cze, 2010

Zliczyłem etaty z wyszukiwarki i wyszło, że jest ich 3281. To gdzie jeszcze do 10 tysięcy? A następne 10 000 w przyszłym roku to skąd? No i najwięcej jest szer. i st.szer. bo ponad 2200.
franklin - Pon 21 Cze, 2010
Temat postu: NSR
Słyszałem z WKU, że chętni już są do NSR. Ciekaw jestem czy jakaś JW już podpisała kontrakt - sądzę, że nie. A jeszcze trzeba zorganizować kwalifikacje, egzaminy z WFu, plany szkolenia? A gdzie to jest? FIKCJA niestety, jak zwykle. No i sezon ogórkowy do tego - zaczyna się pięknie, pozdrawiam,,, :gent:
leoncio - Pon 21 Cze, 2010

franklin napisał/a:
Słyszałem z WKU, że chętni już są do NSR.

Są. Brakuje jednak jednego z kluczowych rozporządzeń dotyczących powoływania do NSR: jakie będą warunki i co NSR-owiec będzie z tego miał.
A sezonem ogórkowym nikt się nie przejmie. Moje wieloletnie doświadczenie wskazuje, że WKU po prostu otrzymają określone zadania powołania ochotników do NSR, i z tego będą rozliczane. Tak samo było ze służbą zasadniczą: w 2006, 2007 i 2008 roku największe zadania powoływania poborowych do zsw WKU realizowały na sierpień.

puchatek - Pon 21 Cze, 2010

mangan napisał/a:
Zliczyłem etaty z wyszukiwarki i wyszło, że jest ich 3281. To gdzie jeszcze do 10 tysięcy?


No zobacz, jak się z Ciebie śmieję, to są etaty ale bez określenia ich liczby w danej jednostce, wiesz?
Po prostu informacja czy dana jednostla potrzebuje trzech "bitumiarzy" czy jednego nie ma znaczenia dla chętnych na to stanowisko, o to w tym chodzi.

mangan - Wto 22 Cze, 2010

Rzeczywiście, nie zwróciłem na to uwagi. Ależ to my mamy etatów! :viktoria: Szkoda tylko, że nie podają liczby potrzebnych ludzi.
Prawie emeryt - Czw 24 Cze, 2010

onet.pl napisał/a:

Rusza nabór do Narodowych Sił Rezerwowych

Od pierwszego lipca ruszy nabór do Narodowych Sił Rezerwowych, do końca tego roku przyjętych zostanie 10 tys. ochotników, a kolejne 10 tys. 2011 roku - poinformowano w czwartek na konferencji w MON.
NSR tworzyć będą żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe i którzy podpiszą kontrakty na okres od dwóch do sześciu lat. Ochotnicy będą przydzielani do istniejących jednostek wojskowych, nie będą tworzyli odrębnych formacji.

Liczba oferowanych obecnie stanowisk w Narodowych Siłach Rezerwy jest zróżnicowana na terenie kraju, np. w Szczecinie wynosi 1882, Gdańsku - 1030, Warszawie - ok. 1000, a w Kielcach - 28. Wśród poszukiwanych specjalności są m.in. kierowcy, mechanicy, elektromechanicy, saperzy, kucharze, pielęgniarki, informatycy, psycholodzy i lekarze.

Oferty stanowisk znaleźć można pod adresem www.szukajnsr.wp.mil.pl. W korpusie szeregowych zawodowych przygotowano 8428 stanowisk, w korpusie podoficerów 1190, zaś w korpusie oficerów 382 stanowiska.

Żołnierze NSR będą mieli obowiązek uczestniczenia w ćwiczeniach organizowanych przez wojsko, w wymiarze 30 dni w ciągu roku. Pracodawcy, jak zapewnia MON, mają otrzymywać rekompensaty za czas nieobecności pracownika.


BartTP - Czw 24 Cze, 2010

No pięknie.

Z tego co widzę, to jedynym etatem w mojej najbliższej jednostce wojskowej, na który bym się nadawał, to kierowca honkera. W nieco dalszej jednostce (ale nadal w mieście), to kancelista. Etatów związanych z moim wykszałceniem: brak. Z moim skillem komputerowym: brak. Armia specjalistów, nie ma co.

Piotr Bydgoszcz - Czw 24 Cze, 2010

BartTP, patrz kilka postów wyżej, co napisałem.
BartTP - Czw 24 Cze, 2010

A co, musisz być minimum majorem? :) Już kilka takich kwiatków widziałem. np. administrator sieci - sierżant, programista - mł. chorąży i mój absolutny faworyt: epizootiolog (cokolwiek to znaczy) - MAJOR. :)
miki - Czw 24 Cze, 2010

BartTP, polecam http://portalwiedzy.onet....ogia,haslo.html

To jest pewnikiem lekarz, a etaty lekarzy to raczej w całym WP są etatami oficerskimi.

miki :cool:

BartTP - Czw 24 Cze, 2010

Zapoznałem się z tym hasłem już dawno, nie musiałeś wklejać odnośnika, ale dzięki i za to. Swoją drogą, ciekawe, ile osób od razu wiedziało co to w ogóle jest? I niech mi ktoś wskaże choć jednego epizootiologa w stopniu majora. Błagam, chociaż jednego, niekoniecznie w Polsce. :)
Stinger78 - Czw 24 Cze, 2010

Uważam że niektóre JW szczególnie te w dużych miastach mogą mieć problemy z ochotnikami do NSR nie mówiąc o tym że już na wstępie kandydatów (szczególnie tych co fikołki mieli w podstawówce) odstraszą normy z WF takie same jak dla kadry zawodowej.
Rozumiem że NSR-owiec musi być sprawny fizycznie ale np.lekarz który ma kilkanaście dyżurów nocnych w miesiącu raczej nie ma czasu i ochoty ćwiczyć brzuszków,biegania i podciągnięć żeby zdać egzamin i służyć w tej "zaszczytnej" formacji jaką mają być NSR.
Zrobi się z tego taka rezerwowa szwejownia dla pasjonatów :!:

Jesteś przekonany że określeniem "szwejownia" nikogo nie obrażasz? Ja nie jestem. :kartka:

alfikiczpiot - Czw 24 Cze, 2010

A co z żołnierzem NSR który dostanie propozycje wyjazdu na praktykę/wymianę/stypenidum zagraniczne i znika z kraju na 6 miesięcy jak regulują to ustawy?
Piotr Bydgoszcz - Czw 24 Cze, 2010

Stinger78 napisał/a:
Zrobi się z tego taka rezerwowa szwejownia dla pasjonatów
To fakt niezaprzeczalny :D . Ale do takich oferta jest skierowana i na takich ludzi liczą. Jak się rozbuja z jeleniami co w weekendy latają po lasach z plastikowymi karabinami to może inni przyjdą. Pozostaje nadal kwestia zapchajdziury czy oddzielna formacja...
mystic - Pią 25 Cze, 2010

Co do tego "rozbujania się z jeleniami leśnymi od platikowych karabinów", to nie był bym tego taki pewny. Oni mają znacznie więcej ciekawych zajęć i jeśli chcą, to na własna rękę organizują sobie szkolenia, które są o wiele bardziej sensowne, od tych, które zaproponować może im MON. Chyba, że rzeczywiście zamiast "jeleniami" NSR zostanie zapchane jeleniami, ale sądzę, że nawet wtedy nie będzie można liczyć na nadmiar ochotników. W końcu każdy jeleń raz na jakiś czas gubi poroże.

@Stinger Co do norm obowiązujących u żołnierzy zawodowych to nie są one tak straszne. Moim zdaniem każda osoba, która posiada "jako taką" sprawność fizyczną powinna je spełnić, jeśli nie w stopniu bardzo dobrym, to przynajmniej dostatecznym. Bardziej przerażający jest ogólny poziom kultury fizycznej u ludzi, który jest bardzo niski.


Dla przykładu:

Niestety nie miałem możliwości (i po części chęci) aby ustalić jak wyglądała dokładna zdawalność egzaminów z WF-u w 18 Pułku Rozpoznawczym w Białymstoku, wiem natomiast, że generalnie była bardzo kiepska. Z informacji, które udało mi się uzyskać maksymalnie 30% potencjalnych kandydatów było w stanie zdać testy sprawnościowe. (Jeżeli ktoś odczuwa taką potrzebę mogę postarać się uzyskać bardziej dokładne dane.)

Normy dostępne są pod tym linkiem:
http://www.szczecinek.wku.../file/18PRB.pdf

Daje to trochę do myślenia nad tym kto chce służyć w wojsku i bynajmniej nie sądzę aby byli to pasjonaci, bo oni z reguły poza tym, że ładnie wyglądają w lesie z plastikiem z łapach posiadają jeszcze jakiś poziom sprawności fizycznej.

maxikasek - Pią 25 Cze, 2010

Cytat:
mój absolutny faworyt: epizootiolog (cokolwiek to znaczy) - MAJOR.

To mamy aż tyle zwierząt w armii, że potrzeba takiego etatu? Czy nie lepiej było podpisać kontrakt z cywilnymi klinikami dla tych kilkudziesięciu (?) psów czy mułów? Czy to jeszcze pozostałość z czasów kiedy w armii były konie- łatwiej było konie zastąpić niż stołek "wyrwać spod d..."?

Przy okazji- prasa podała że pracodawca, za każdy dzień ćwiczeń czy powołania członka NSR, otrzyma 1/30 dwuipółkrotności przeciętnego wynagrodzenia. Stąd moje pytanie: czy to wartośc stała czy uwarunkowana od wynagrodzenia pracownika? Czyli czy za miesiąc szkolenia, nieważne czy lekarza czy pracownika szeregowego Biedronki pracodawca otrzyma ok. 8,5 tys. pln?

Cytat:
Normy dostępne są pod tym linkiem:

To widzę, że normy "na drążek" niższe od strażackich.

MK-J - Pią 25 Cze, 2010

Coś drgnęło w temacie... Całość artykułu http://praca.gazetaprawna...ochotnikow.html
Cytat:
Nie ma dużego zainteresowania służbą w Narodowych Siłach Rezerwowych. Jeśli komendanci i dowódcy nie pozyskają do końca roku ochotników, wojsko wprowadzi dodatkowe zachęty finansowe. (...)

Dowódcy jednostek obawiają się jednak że nie będzie chętnych do służby w NSR. Tym bardziej że żołnierze będą otrzymywać uposażenie od wojska tylko za służbę. A ta ma trwać zazwyczaj 30 dni w roku.

– Nie ma zainteresowania tą służbą, a my przecież do końca roku musimy pozyskać 180 ochotników – potwierdza płk Janusz Wiatr, dowódca I Brygady Pancernej, jednostki wojskowej z Warszawy.

Płk Janusz Wiatr uważa, że jeśli ochotników nie będzie, to armia musi znaleźć pieniądze, które będą wypłacane żołnierzom NSR, nie tylko za służbę, ale też pozostawanie w gotowości.
– Jestem po rozmowach w MON i mam zapewnienie, że jest już przygotowany projekt zmian, który przewiduje wypłacanie żołnierzom pieniędzy za pozostawanie w gotowości – uspokaja ppłk Mieczysław Dej, komendant WKU w Gorzowie Wielkopolskim.

Chyba jednak ktoś zaczął wsłuchiwać się w głosy tych, którzy zostali postawieni przed faktem przeprowadzenia naboru do NSR z jedyną zachętą dla potencjalnych ochotników a także ich pracodawców w postaci przysłowiowych gruszek na wierzbie. W tych czasach, dla samej idei nie pozyska się ludzi, tym bardziej, że dostęp do wiedzy na temat służby, na temat tego co się dzieje w resorcie jak i wokół niego jest - poprzez liczne media - ogromny. Poza tym cywilny rynek pracy w coraz większej liczbie profesji zaczyna finansowo deklasować mundurowych. Znajdą się tacy, dla których każdy (nawet tylko obiecany) grosz się liczy, ale MON ma chrapkę także na specjalistów np. lekarzy, informatyków... Pożyjemy, niedługo zobaczymy :gent: M.

alfikiczpiot - Pią 25 Cze, 2010

Czy żołnierze NSR też jak zawodowi będą mogli wykupić zniżkę na kolej 78%?
Doberman - Pią 25 Cze, 2010

A ja z innej beczki: jak sobie wyobrażacie pracę szefa eksploatacji/szefa służby z NSR?
alfikiczpiot - Pią 25 Cze, 2010

Chodzi mi o zniżkę obowiązująca cały rok taką jaką maja żołnierze zawodowi nie ważne czy jada na służbę czy do Cioci na imieniny, nie ustawowe 78% dla byłej ZSW.
Panna Jagoda - Pią 25 Cze, 2010

A takich ciekawych stanowisk jest sporo, szczerze to ja jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić. A może nie ważna jest jakość stanowisk tylko ilość, ma być 20 000 to będzie :-o
marian888 - Pią 25 Cze, 2010

Znaleźliście jakieś etaciki dla "lotników" ? Piloci z linii cywilnych zapewne chcieliby polatać czymś odrobinę szybszym !
Szwejk - Sob 26 Cze, 2010

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
W mojej specjalności nie ma mojego aktualnego stopnia wojskowego.

Jak już wspomniałem w swoim wcześniejszym poście, przepisy nie wprowadzają dla stanowisk NSR-owskich wymogu tożsamości stopnia posiadanego przez żołnierza rezerwy ze stopniem etatowym stanowiska. Problem ten omijają szerokim łukiem nie tylko ustawa i rozporządzenia ale nawet świeżutkie wytyczne Zarządu Organizacji i Uzupełnień SGWP, zatytułowane "System uzupełniania Sił Zbrojnych RP żołnierzami Narodowych Sił Rezerwowych". Jak wynika natomiast z art. 99a ust. 6 pkt 4 i 5 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, kontrakt na wykonywanie obowiązków w ramach NSR może być zawarty z żołnierzem rezerwy, który:
- posiada odpowiedni poziom wykształcenia: min. gimnazjalne - dla stanowisk szeregowych, min. średnie - dla stanowisk podoficerskich, min. wyższe - dla stanowisk oficerskich;
- posiada przygotowanie zawodowe oraz kwalifikacje i umiejętności przydatne w służbie wojskowej (ma się rozumieć na danym stanowisku).
Wynika z tego, że przy zawieraniu kontraktu, a następnie nadawaniu przydziału kryzysowego na stanowisko służbowe, nie ma znaczenia posiadany przez żołnierza rezerwy stopień wojskowy - nawet szeregowy spełniający ww. warunki (oraz inne wymagane) może być wyznaczony na stanowisko oficerskie, i to niekoniecznie to najniższe. Taka praktyka to nic nowego. Od dawien dawna stosuje się ją przy nadawaniu przydziałów mobilizacyjnych, też zresztą bez wyraźnej podstawy prawnej. Prowadzić to może oczywiście do paradoksalnych sytuacji, np.: kapral rezerwy wyznaczony na stanowisko oficerskie dowodzi podoficerami i oficerami zawodowymi.

Stinger78 napisał/a:
Rozumiem że NSR-owiec musi być sprawny fizycznie ale np.lekarz który ma kilkanaście dyżurów nocnych w miesiącu raczej nie ma czasu i ochoty ćwiczyć brzuszków,biegania i podciągnięć żeby zdać egzamin i służyć w tej "zaszczytnej" formacji jaką mają być NSR.

Spokojnie, nie przepisy lecz podaż i popyt rządzą w takich przypadkach, a na bezrybiu i rak ryba. Choćby ten lekarz, czy inny szczególnie pożądany przez wojsko specjalista, nie był w stanie zrobić jednego przysiadu, przyjęty zostanie z pocałowaniem w rękę.

alfikiczpiot napisał/a:
A co z żołnierzem NSR który dostanie propozycje wyjazdu na praktykę/wymianę/stypenidum zagraniczne i znika z kraju na 6 miesięcy jak regulują to ustawy?

Żołnierz NSR takiej propozycji nie otrzyma. Ustawa (art. 132d ust. 1 pkt 6) przewiduje jedynie możliwość dofinansowania kosztów studiów, nauki, stażu, kursu lub specjalizacji, a nie kierowania na nie. Zresztą, jeśli chodzi o dokształcanie żołnierzy, to MON za bardzo "rozrzutny" nie jest. Dlatego sądzę, że przepis ten raczej pozostanie martwy.

maxikasek napisał/a:
Przy okazji- prasa podała że pracodawca, za każdy dzień ćwiczeń czy powołania członka NSR, otrzyma 1/30 dwuipółkrotności przeciętnego wynagrodzenia. Stąd moje pytanie: czy to wartośc stała czy uwarunkowana od wynagrodzenia pracownika? Czyli czy za miesiąc szkolenia, nieważne czy lekarza czy pracownika szeregowego Biedronki pracodawca otrzyma ok. 8,5 tys. pln?

Świadczenie dla pracodawcy obejmuje rekompensatę kosztów faktycznie poniesionych przez niego w związku z zatrudnieniem pracownika na zastępstwo za pracownika - żołnierza NSR, powołanego na ćwiczenia lub do służby okresowej. W koszty te pracodawca będzie mógł wliczyć m.in. wydatki na: przyuczenie pracownika zastępującego, odbycie przez niego szkolenia z zakresu BHP, odzież i obuwie robocze oraz środki ochrony indywidualnej, wymagane na danym stanowisku pracy badania lekarskie lub psychologiczne, ubezpieczenie związane ze specyfiką wykonywanego zawodu, przedstawienie oferty zatrudnienia i przeprowadzenie postępowania kwalifikacyjnego. Świadczenie dla pracodawcy nie obejmuje jednak kwoty wynagrodzenia dla pracownika zastępującego (bo w tym czasie nie płaci pracownikowi etatowemu). Kwota 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw za każdy dzień służby pracownika - żołnierza NSR to górna granica należności jaką będzie mógł otrzymać pracodawca.
Ponieważ ćwiczenia wojskowe żołnierzy NSR mają trwać do 30 dni w ciągu roku i będą odbywane "na raty", wątpię aby pracodawcy łatwo było znaleźć na tak krótki okres - tydzień, może dwa - zastępcę, zwłaszcza tak doświadczonego jak pracownik stały. Ogłoszenie oferty zatrudnienia, przeprowadzenie postępowania kwalifikacyjnego (widocznie założono tabuny chętnych), szkolenia i badania, to czynności, w które pracodawca raczej nie będzie się angażował ze względu na czaso- i pracochłonność tych czynności. Reasumując, pracodawca na służbie pracownika - NSR-owca zawsze straci.

Marzena K-J zacytowała - napisał/a:
Jestem po rozmowach w MON i mam zapewnienie, że jest już przygotowany projekt zmian, który przewiduje wypłacanie żołnierzom pieniędzy za pozostawanie w gotowości – uspokaja ppłk Mieczysław Dej, komendant WKU w Gorzowie Wielkopolskim.

Komendant WKU po rozmowach z MON?!... hm
Jak wiadomo, koncepcja płacenia rezerwistom za samo pozostawanie na przydziale kryzysowym powstała jednocześnie z pomysłem zastąpienia żołnierzy zawodowych nibyżołnierzami. Miał to być główny czynnik motywujący do wstąpienia do NSR. Później, wbrew zdrowemu rozsądkowi, postanowiono jeszcze bardziej zaoszczędzić na armii i wycofano się z tego rozwiązania. Chciałbym wiedzieć, któremu z panów decydentów zabrakło wyobraźni. Chyba nie o Klicha tu chodzi, bo "za mały" do takich poważnych lecz destrukcyjnych decyzji, raczej stawiałbym na Tuska i jego pomagiera od finansów Rostowskiego. Poczekamy, zobaczymy - może rzeczywiście zmądrzeli... sorry, mądrzy to oni byli zawsze, tylko tak jakoś inaczej.

Prawie emeryt - Sob 26 Cze, 2010

Gazeta Prawna napisał/a:

MON wyraził opinię, że nie zabraknie chętnych do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych. Przygotowano dla nich ok. 8,4 tys. stanowisk szeregowych, 1,2 tys. podoficerskich i 380 oficerskich - od kierowców i mechaników, po lekarzy i psychologów. Zachęcić ma ich pakiet motywacyjny, który obejmie m.in. gwarancję zachowania pracy w cywilu na okres trwania kontraktu, wynagrodzenie za każdy dzień służby, zwrot kosztów dojazdu do miejsca jej pełnienia, bezpłatne zakwaterowanie, wyżywienie i umundurowanie i pomoc edukacyjną.

Link

MK-J - Sob 26 Cze, 2010

Coraz częściej zastanawiam się, czy Ministerstwo na pewno funkcjonuje w tej samej co my czasoprzestrzeni... :-o M.
alfikiczpiot - Sob 26 Cze, 2010

Szwejk napisał/a:


alfikiczpiot napisał/a:
A co z żołnierzem NSR który dostanie propozycje wyjazdu na praktykę/wymianę/stypenidum zagraniczne i znika z kraju na 6 miesięcy jak regulują to ustawy?

Żołnierz NSR takiej propozycji nie otrzyma. Ustawa (art. 132d ust. 1 pkt 6) przewiduje jedynie możliwość dofinansowania kosztów studiów, nauki, stażu, kursu lub specjalizacji, a nie kierowania na nie. Zresztą, jeśli chodzi o dokształcanie żołnierzy, to MON za bardzo "rozrzutny" nie jest. Dlatego sądzę, że przepis ten raczej pozostanie martwy.


Chodziło mi raczej o całkowicie odwrotna sytuacje, że cywil będący jednocześnie żołnierzem NSR zostanie wysłany na wymianę/staż zagraniczną bo jest np. studentem studiów doktoranckich.

Piotr Bydgoszcz - Sob 26 Cze, 2010

Szwejk
Cytat:
Wynika z tego, że przy zawieraniu kontraktu, a następnie nadawaniu przydziału kryzysowego na stanowisko służbowe, nie ma znaczenia posiadany przez żołnierza rezerwy stopień wojskowy - nawet szeregowy spełniający ww. warunki (oraz inne wymagane) może być wyznaczony na stanowisko oficerskie, i to niekoniecznie to najniższe. Taka praktyka to nic nowego. Od dawien dawna stosuje się ją przy nadawaniu przydziałów mobilizacyjnych, też zresztą bez wyraźnej podstawy prawnej. Prowadzić to może oczywiście do paradoksalnych sytuacji, np.: kapral rezerwy wyznaczony na stanowisko oficerskie dowodzi podoficerami i oficerami zawodowymi.


Czyli wynika z tego, że gdybym się uparł i mocno pocisnął mogę się starać o przydział kryzysowy jako oficer - samemu będąc kapralem podchorążym po SPR? :efendi2:

I.Q. - Sob 26 Cze, 2010
Temat postu: Re: Proste pytanie
franklin napisał/a:
Proste i krótkie pytanie:
po co mam iść do NSR? Jaki z tego pożytek?
Kasa - NIE.
Przyjęcie do zawodowej służby - NIE.
Problemy u pracodawcy - TAK.
Bujanie się w jednostce do miesiąca w ciągu roku - TAK.
Troszkę bagatelizuję - ale jedyny plus jaki widzę, to dla ludzi, którzy chcę przeżyć jakąś przygodę, dla ochotników. Tylko tyle. :gent:


Witam.

Czy nie ma możliwości przejścia z NSR do zawodowej slużby? Czy jest to po prostu mało prawdopodobne? Obiło mi się o uszy (oczy), że taka możliwość będzie. Może zastąpią w ten sposób absolwentów SO?

Pozdrawiam.

Szwejk - Sob 26 Cze, 2010

alfikiczpiot, odkryłeś kolejny problem wynikający z posiadania przydziału kryzysowego. Twoje pytanie dotyczy dyspozycyjności żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych - czy rzeczywiście będą oni "na gwizdek", jak zapowiadali twórcy tego surrealistycznego komponentu SZ, czy też będą posiadali prawo do swobodnego przemieszczania się i pobytu poza miejscem zamieszkania, w tym za granicą.
Przede wszystkim, żołnierz NSR będzie musiał dostosować swoje prywatne życie do rocznego harmonogramu ćwiczeń rotacyjnych. Powinien on być z nim zapoznany z góry (art. 101c ust.2). Co prawda ustawa przewiduje możliwość zmiany terminu ćwiczeń, lecz tylko z inicjatywy dowódcy JW, a za zgodą żołnierza rezerwy (art. 101c ust. 4).
W przypadku wyjazdu, żołnierz NSR będzie obowiązany powiadomić jednostkę o adresie korespondencyjnym lub innym sposobie kontaktu z nim (art. 53 ust. 3b). Moim zdaniem dotyczy to tylko terenu kraju, choć przepis tego wyraźnie nie mówi. Sytuacji wyjazdu i dłuższego pobytu za granicą, przepisy dotyczące NSR (przydziałów kryzysowych) zdaje się nie przewidziały. Dlatego działałby tu, stosując wykładnię literalną, stary, przedeneserowski przepis art. 53 ust. 2 pkt 2:
Cytat:
2. Osoby podlegające obowiązkowi czynnej służby wojskowej, które:
....................................................................................................
2) zostały powołane do odbycia czynnej służby wojskowej (...) - od dnia doręczenia karty powołania (...) do tej służby
- są obowiązane uzyskać zezwolenie Ministra Obrony Narodowej lub organu wojskowego przez niego upoważnionego na wyjazd i pobyt za granicą.

Tym upoważnionym organem wojskowym jest wojskowy komendant uzupełnień. W przypadku, gdy deklarowany termin pobytu za granicą kolidowałby z planowanym terminem ćwiczeń, decyzja musiałaby być odmowna. Należy tu wyjaśnić, w odniesieniu do żołnierza NSR, definicję osoby powołanej do czynnej służby wojskowej. Żołnierz NSR będzie otrzymywał corocznie tylko jedną kartę powołania na ćwiczenia rotacyjne, do której zostanie załączony terminarz ćwiczeń (art. 60 ust. 3 i 3a). Praktycznie będzie on więc przez cały niemal rok osobą powołaną.

Oczywiście przepisy przepisami, a życie życiem. Myślę, że w przypadku takiego półrocznego wyjazdu, dowódca jednostki nie robiłby żołnierzowi NSR problemu (z zasady, bo można przecież trafić na dowódcę nieżyciowego). Albo przesunąłby mu termin ćwiczeń, albo po prostu te przypadające w okresie pobytu za granicą darował. Nie zmienia to jednak faktu, że przepisy dość znacznie ograniczają sferę życia prywatnego żołnierzy NSR. I właśnie za to powinni otrzymywać comiesięcznie kilkusetzłotową rekompensatę finansową.


Piotr Bydgoszcz, jesteś podoficerem podchorążym posiadającym wyższe wykształcenie, zdany egzamin na oficera i specjalność wojskową oficerską. Takimi ludźmi bez problemu obsadza się stanowiska oficerskie czasu "W" (przydziały mobilizacyjne). Myślę, że podobna zasada będzie stosowana przy obsadzaniu stanowisk NSR (przydziały kryzysowe). Niestety, przepisy, także te wewnętrzne, na ten temat milczą. Zobaczymy co przyniesie praktyka - oby jednolita dla całych SZ.

plut. pchor. rez - Pon 28 Cze, 2010

Sprawdziłem sobie na wyszukiwarce stanowisko zgodne z moją specjalnością. Najbliższe - Przemyśl. Szkoda...
LBJ - Wto 29 Cze, 2010

Ciekawe na czym ma polegać pomoc edukacyjna.
Prawie emeryt - Czw 01 Lip, 2010

Cytat:


NSR. Pracującego żołnierza firma nie zwolni nawet przez 15 lat


Dziś rusza nabór do Narodowych Sił Rezerwowych. Do końca roku wojsko musi znaleźć 10 tys. ochotników

Pracownicy, którzy wstąpią do Narodowych Sił Rezerwowych (NSR), będą chronieni przed zwolnieniem nie tylko w trakcie 30-dniowych ćwiczeń, ale przez cały okres trwania kontraktu z armią.

Dziś rusza nabór do Narodowych Sił Rezerwowych (NSR). Do końca roku wojsko musi znaleźć 10 tys. ochotników. Ich zadaniem będzie pomoc żołnierzom zawodowym w sytuacjach kryzysowych.

Armia ma przed sobą bardzo trudne zadanie, bo do służby w NSR musi przekonać nie tylko byłych żołnierzy pracujących w firmach, ale też samych pracodawców. Ma się tym zająć osobiście minister obrony narodowej. Zamierza on wysłać do pracodawców list i informator o służbie w NSR.

– Mamy nadzieję, że po zapoznaniu się z zasadami służby w NSR pracodawcy nie będą stwarzać problemów zainteresowanym tą służbą pracownikom – mówi „DGP” płk Roman Siciński ze Sztabu Generalnego WP.

Potwierdza, że pracownicy, którzy zdecydują się na służbę w armii, będą chronieni przed zwolnieniem nie tylko w trakcie 30-dniowych ćwiczeń, ale też przez cały okres trwania kontraktu.

– Kontrakt żołnierza NSR może trwać nawet 15 lat. To oznacza, poza nielicznymi wyjątkami, że przez ten czas będzie on chroniony przed zwolnieniem – potwierdza płk Roman Siciński.

Pracodawcy uważają, że wprowadzony przepis utrudni armii pozyskiwanie ochotników.

Firmy nie będą chciały zatrudniać chronionych przed zwolnieniem żołnierzy NSR. A ci, którzy już pracują, nie będą wstępować do służby, żeby nie narażać pracodawcy na brak ich dyspozycyjności w pracy – mówi Adam Ambroziak, ekspert od prawa pracy z organizacji Pracodawcy RP.

Tłumaczy, że ci, którzy się zdecydują na służbę w NSR, będą mieli w poszukiwaniu pracy takie same problemy jak obecnie chronieni przed zwolnieniem pracownicy w wieku przedemerytalnym.

Obawy mają też dowódcy jednostek i komendanci wojskowych komisji uzupełnień, którzy już wskazują, że do końca roku trudno będzie im obsadzić wszystkie stanowiska.

Wojsko na wstępne podsumowanie efektów naboru daje sobie czas do końca września. Wtedy ewentualnie zdecyduje o wprowadzeniu dodatkowych zachęt. Niewykluczone, że żołnierze NSR dostaną dodatkowe pieniądze za czas pozostawania w gotowości do służby.


PiterNZ - Czw 01 Lip, 2010

Jeżeli żołnierze NSR będą chronieni przez cały czas trwania kontraktu z WP to faktycznie nikt ich nie zatrudni. Niestety to kolejny przykład myślenia posłów i MON w oderwaniu do życia.

Z wieloletniej praktyki w cywilnych działach personalnych.

Piotr Bydgoszcz - Czw 01 Lip, 2010

Z mojej strony, wydaje mi się, że wystarczyłyby te zapisy jakie są w Ustawie o Powszechnym Obowiązku Obrony i Kodeksie Pracy. Znaczy po krótce; ochrona na czas ćwiczeń i szkolenia, w Kadrach wpis w aktach o przydziale mobilizacyjnym czy kryzysowym i tyle, żadnych sztuczek z ochroną. Inna bajka to fakt, ze pracodawca tak czy inaczej musi liczyć się z faktem powołania rezerwisty na ćwiczenia i związane z tym wszelkie konsekwencje wynikłe z absencji pracownika.
Xoggo - Czw 01 Lip, 2010

Cytat:

Nabór do NSR. Niemal dwa tysiące etatów w Narodowych Siłach Rezerwowych w województwie

Dziś ruszył nabór do NSR. Blisko 2 tys. osób – mieszkańców Pomorza Zachodniego, może starać się o przydział stanowiska służbowego w Narodowych Siłach Rezerwowych. Tyloma wolnymi etatami dysponują jednostki rozlokowane w naszym regionie, głównie 12 Dywizja Zmechanizowana.

W 12 Brygadzie Zmechanizowanej w Szczecinie dowódcy chcą m.in. celowniczych, kierowców, mechaników, a nawet strzelców wyborowych. Chętnych do służby w NSR poszukują też inne jednostki na Pomorzu Zachodnim, m.in. 8 Flotylla Obrony Wybrzeża w Świnoujściu i 12 Baza Lotnicza w Mirosławcu. Nasze jednostki dysponują łącznie 1882 etatami służbowymi dla rezerwistów.

Wojsko czeka na rezerwistów i zachęca ich do odwiedzenia Wojskowych Komend Uzupełnień. Tam oficerowie pokierują dalszymi działaniami ochotników, m.in. pomogą skompletować dokumenty niezbędne przy rekrutacji do NSR.

Kto ma największe szanse na etat w jednostce wojskowej? Armia szuka głównie specjalistów pola walki, m.in. strzelców wyborowych, ale zatrudni też m.in.: saperów, łącznościowców, kierowców, mechaników, psychologów, lekarzy, a nawet kucharzy.

W NSR potrzeba zarówno oficerów, jak i podoficerów i szeregowców.

Ochotnicy będą powoływani na wszystkie stanowiska, we wszystkich korpusach osobowych, a ich wynagrodzenie "nie będzie odbiegało za czas ćwiczeń od wynagrodzenia czynnych żołnierzy zawodowych” – zapewnił Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. broni. Mieczysław Cieniuch.

Praca w NSR - jak to wygląda

Wojsko ujawniło, że żołnierz NSR może liczyć na tzw. pakiet motywacyjny. W jego skład wchodzą m.in.: wynagrodzenie za każdy dzień służby, zwrot kosztów przejazdu do miejsca pełnienia służby, bezpłatne zakwaterowanie, wyżywienie, umundurowanie oraz pełna opieka medyczna.

Co w zamian? Żołnierze NSR będą odbywali ćwiczenia 30-dniowe. To raz w roku. Jeżeli wyrażą zgodę, zostaną objęci szkoleniem długoterminowym 90-dniowym. Będą też mogli wyjechać na misję w składzie Polskich Kontyngentów Wojskowych.

Do końca tego roku armia chce przyjąć 10 tys. ochotników – żołnierzy rezerwy. Kolejne 10 tys. osób, również z "cywila”, dostanie etat w 2011 roku.

Wszystkiego o służbie w NSR dowiemy się odwiedzając stronę internetową: www.profesjonalizacja.wp.mil.pl

Z kolei pod adresem: www.szukajnsr.wp.mil.pl udostępniona jest wyszukiwarka wolnych stanowisk w poszczególnych jednostkach wojskowych.

Sławomir Włodarczyk

2 tysiące etatów na Pomorzu Zachodnim to sporo. Ciekawe ilu chętnych się dzisiaj zgłosiło?

alfikiczpiot - Czw 01 Lip, 2010

Pewnie nikt ;) lepiej poczekać do wrześniu wtedy ma być pierwsza weryfikacja wdrażania naboru, wtedy też możliwie zapadnie decyzja o dodatku pieniężnym za bycie na przydziale kryzysowym tak jak wstępnie przewidywano.
mangan - Czw 01 Lip, 2010

Prawie emeryt napisał/a:
To oznacza, poza nielicznymi wyjątkami, że przez ten czas będzie on chroniony przed zwolnieniem – potwierdza płk Roman Siciński.


To może Pan płk. zacząłby od lektury Kodeksu Pracy. Będzie tylko jeden wyjątek kiedy nie będzie można zwolnić go z pracy, ale każdy prawnik da sobie z tym radę. Kodeks nie został znowelizowany pod NSR, więc wszystko pozostaje po staremu.

markii - Pią 02 Lip, 2010

Szwejk napisał/a:
alfikiczpiot, odkryłeś kolejny problem wynikający z posiadania przydziału kryzysowego. Twoje pytanie dotyczy dyspozycyjności żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych - czy rzeczywiście będą oni "na gwizdek", jak zapowiadali twórcy tego surrealistycznego komponentu SZ, czy też będą posiadali prawo do swobodnego przemieszczania się i pobytu poza miejscem zamieszkania, w tym za granicą.
Przede wszystkim, żołnierz NSR będzie musiał dostosować swoje prywatne życie do rocznego harmonogramu ćwiczeń rotacyjnych. Powinien on być z nim zapoznany z góry (art. 101c ust.2). Co prawda ustawa przewiduje możliwość zmiany terminu ćwiczeń, lecz tylko z inicjatywy dowódcy JW, a za zgodą żołnierza rezerwy (art. 101c ust. 4).
W przypadku wyjazdu, żołnierz NSR będzie obowiązany powiadomić jednostkę o adresie korespondencyjnym lub innym sposobie kontaktu z nim (art. 53 ust. 3b). Moim zdaniem dotyczy to tylko terenu kraju, choć przepis tego wyraźnie nie mówi. Sytuacji wyjazdu i dłuższego pobytu za granicą, przepisy dotyczące NSR (przydziałów kryzysowych) zdaje się nie przewidziały. Dlatego działałby tu, stosując wykładnię literalną, stary, przedeneserowski przepis art. 53 ust. 2 pkt 2:
Cytat:
2. Osoby podlegające obowiązkowi czynnej służby wojskowej, które:
....................................................................................................
2) zostały powołane do odbycia czynnej służby wojskowej (...) - od dnia doręczenia karty powołania (...) do tej służby
- są obowiązane uzyskać zezwolenie Ministra Obrony Narodowej lub organu wojskowego przez niego upoważnionego na wyjazd i pobyt za granicą.

Tym upoważnionym organem wojskowym jest wojskowy komendant uzupełnień. W przypadku, gdy deklarowany termin pobytu za granicą kolidowałby z planowanym terminem ćwiczeń, decyzja musiałaby być odmowna. Należy tu wyjaśnić, w odniesieniu do żołnierza NSR, definicję osoby powołanej do czynnej służby wojskowej. Żołnierz NSR będzie otrzymywał corocznie tylko jedną kartę powołania na ćwiczenia rotacyjne, do której zostanie załączony terminarz ćwiczeń (art. 60 ust. 3 i 3a). Praktycznie będzie on więc przez cały niemal rok osobą powołaną.

Oczywiście przepisy przepisami, a życie życiem. Myślę, że w przypadku takiego półrocznego wyjazdu, dowódca jednostki nie robiłby żołnierzowi NSR problemu (z zasady, bo można przecież trafić na dowódcę nieżyciowego). Albo przesunąłby mu termin ćwiczeń, albo po prostu te przypadające w okresie pobytu za granicą darował. Nie zmienia to jednak faktu, że przepisy dość znacznie ograniczają sferę życia prywatnego żołnierzy NSR. I właśnie za to powinni otrzymywać comiesięcznie kilkusetzłotową rekompensatę finansową.


Piotr Bydgoszcz, jesteś podoficerem podchorążym posiadającym wyższe wykształcenie, zdany egzamin na oficera i specjalność wojskową oficerską. Takimi ludźmi bez problemu obsadza się stanowiska oficerskie czasu "W" (przydziały mobilizacyjne). Myślę, że podobna zasada będzie stosowana przy obsadzaniu stanowisk NSR (przydziały kryzysowe). Niestety, przepisy, także te wewnętrzne, na ten temat milczą. Zobaczymy co przyniesie praktyka - oby jednolita dla całych SZ.


Praktyka jest taka, że ja w identycznej sytuacji dostałem skierowanie na stanowisko dowódcy drużyny w stopniu kaprala :x odpowiadające w zasadzie mojej specjlaności wojskowej i stopniowi po SPR ale absolutnie nie o takie stanowisko, stopień i specjalność mi chodziło . Mam się skontaktować teraz z kadrowcem JW do której WKU przesłało moje papiery i umówić się na "kwalifikacje" . Jak przejdę kwalifikacje , podpiszę kontrakt a później się sprawdzę to "podobno" będę mógł być awansowany i ewentualnie będę też mógł się starać objęcie intereującego mnie stanowiska :oops1: Kiedy ?, Jak ? i Gdzie ?....., Powiem szczerze, że zaczynam się zastanawiać nad słusznością skierowania swojej aplikacji do NSR. Stanowiska oficerskie do NSR to tak myślę, że są raczej dla oficerów "emerytów" wojskowych, którzy odeszli do cywila po piętnastu latach służby a nie dla lekarzy, informatyków, prawników w stopniu starszego kaprala rezerwy. Tylko jaki jest sens, żeby ludzie dysponujący w/w kwalifikacjami i doświadczeniem w tym zakresie obejmowali stanowiska w NSR np. dowódcy drużyny saperów :?: :?: :?: i po co im to :?: :?: :?: i wojsku ?
Może ma ktoś inne doświadczenia ? bo po stronie korzyści wychodzi mi teraz absolutne 0 i dla mnie i dla wojska a przede wszystkim RP. Chyba, że "myk" polega na tym , że mając zdany wcześniej egzamin oficerski zaliczamy te co najmniej wymagane pięć dni ćwiczeń ( jak było wymagane wcześniej ) teraz w ramach NSR i otrzymujemy nominację na młodszy stopień oficerski ?
Pozdrawiam

zazik83 - Pią 02 Lip, 2010

markii napisał/a:

Praktyka jest taka, że ja w identycznej sytuacji dostałem skierowanie na stanowisko dowódcy drużyny w stopniu kaprala :x odpowiadające w zasadzie mojej specjlaności wojskowej i stopniowi po SPR ale absolutnie nie o takie stanowisko, stopień i specjalność mi chodziło .


Troszkę nie rozumiem Twojej frustracji, wiem że dwie gwiazdki na pagonie wyglądają nieco ładniej niż trzy belki, ale na prawdę sądzisz, że masz wystarczającą wiedzę i umiejętności po SPR żeby dowodzić np zawodowymi podoficerami?

NSR nie działa w oderwaniu od wojka zawodowego, ale ma stanowić niejako jego integralną część.

Piotr Bydgoszcz - Pią 02 Lip, 2010

Powtórzę kolejny raz, tym razem w tym wątku, mam SW logistyczną i jestem zawodowym logistykiem. Co ma do tego czy dwodzę zawodowymi zołnierzami czy grupą pracowników firmy logistycznej? Zdaje się, że kompetencje przywódcze są niezmienne inne są zaś procedury i "kwitologia". Pojawia się kolejny raz wskazywany przez moje posty dość szczególna indolencja do rezerwistów. Inna bajka to fakt, ze SPR szkolono Nas do pełnienia funkcji dowódczych, pozostaje kwestia kto i jak sobie przyswoił tą wiedzę i umiejętności. Proszę zazik83, podaj powody dla kaich miałbym nie dostać gwiazdek, które wyglądają lepiej niż trzy paski, i nie mógłbym dowodzić np. plutonem logistycznym...
PiterNZ - Pią 02 Lip, 2010

mangan napisał/a:
To może Pan płk. zacząłby od lektury Kodeksu Pracy. Będzie tylko jeden wyjątek kiedy nie będzie można zwolnić go z pracy, ale każdy prawnik da sobie z tym radę. Kodeks nie został znowelizowany pod NSR, więc wszystko pozostaje po staremu.
Czy na pewno? Kodeks pracy to tak sobie w próżni względem innych przepisów wisi?
Ustawa o NSR to przepis szczególny względem kodeksu pracy i tyle.

zazik83 - Pią 02 Lip, 2010

Trochę się już gubię w tym wątku, swojego posta napisałem cytując "markii", który narzeka, że dostał przydział zgodny ze swoją specjalnością i stopniem. Nawet ze względów formalnych wszystko wydaje się być ok, zdał wprawdzie egzamin na oficera, ale warunkiem awansu jest odbycie określonej ilości ćwiczeń itd. Skoro ich nie odbył to nie jest oficerem i kropka. To trochę tak jakby tegoroczny maturzysta, któremu zabrakło kilka punktów z matematyki zasłaniał się dobrze zdanym polskim, niestety oba przedmioty są obowiązkowe. Dura lex, sed lex.
Piotr Bydgoszcz - Pią 02 Lip, 2010

zazik83, to prawda. Ale przepis mówi wyraźnie że można awansować podchorążego po odbyciu ćwiczeń i to jest już działka dowódcy JW. Chodzi o coś innego. Podważasz kompetencje"bażanta" do dowodzenia pododdziałem zawodowych żołnierzy.
mangan - Sob 03 Lip, 2010

PiterNZ napisał/a:
Ustawa o NSR to przepis szczególny względem kodeksu pracy i tyle.


Zapewne, ale Ty raczej nie prowadzisz DG i nie wiesz co taki pracodawca może zrobić. A zaręczam, że znajdzie sposób aby pozbyć się osoby niedyspozycyjnej. Może nawet doprowadzić do tego, że żołnierz sam się zwolni. Być może będą to sporadyczne przypadki, ale z pewnością będą. Żołnierza nie będzie można zwolnić tylko w trakcie odbywania ćwiczeń. Reszta jest loterią.

zazik83, w "Czterdziestolatku" inż.Karwowski dowodził pododdziałem zmechanizowanym. Co prawda były to inne czasy ale tak było.

zazik83 - Sob 03 Lip, 2010

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
zazik83, to prawda. Ale przepis mówi wyraźnie że można awansować podchorążego po odbyciu ćwiczeń i to jest już działka dowódcy JW. Chodzi o coś innego. Podważasz kompetencje"bażanta" do dowodzenia pododdziałem zawodowych żołnierzy.


W żadnym razie nie podważam, ale rozumiem że w WKU wolą stanowiska oficerskie przydzielać byłym żz niż bażantom, którzy w dodatku mają stopień starszego kaprala.

Natomiast fragment o inż. Karwowskim traktuję jako wrzutkę humorystyczną. W owych czasach armia była wielokroć liczniejsza i to głównie z poboru, a szkolenie bażantów wielokroć dłuższe. W dodatku wśród poborowych stanowili, było nie było, pewną elitę, jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych ludzie z wyższym wykształceniem stanowili 7% społeczeństwa. Natomiast w ostatnich kilku latach bażantów po 6 tyg. szkoleniu wakacyjnym, z dyplomem wyższej szkoły pielęgnacji paznokci, przybyło jak grzybów po deszczu.

PiterNZ - Sob 03 Lip, 2010

mangan napisał/a:
PiterNZ napisał/a:
Ustawa o NSR to przepis szczególny względem kodeksu pracy i tyle.
Zapewne, ale Ty raczej nie prowadzisz DG i nie wiesz co taki pracodawca może zrobić. A zaręczam, że znajdzie sposób aby pozbyć się osoby niedyspozycyjnej. Może nawet doprowadzić do tego, że żołnierz sam się zwolni.
Jest gorzej niż myślisz. Pracodawca zleci zadanie pozbycia się takiej osoby właśnie mnie z racji obowiązków - odpowiadam za kadry.
Szwejk - Sob 03 Lip, 2010

Pozwolicie, że przypomnę to, o czym już pisałem, a także wyjaśnię kilka wątpliwości wynikających z Waszych postów.

1. Narodowe Siły Rezerwowe tworzyć będą żołnierze rezerwy - ochotnicy, z którymi dowódca jednostki wojskowej podpisze kontrakt na wykonywanie obowiązków w ramach NSR, zaś wojskowy komendant uzupełnień nada im przydział kryzysowy w formie karty przydziału kryzysowego. Osobami tymi będą obsadzane konkretne, wydzielone z etatu JW stanowiska czasu "P".

2. Co prawda idealnym rozwiązaniem byłoby obsadzanie stanowisk przewidzianych dla żołnierzy NSR według zasady tożsamości stopnia posiadanego przez rezerwistę ze stopniem etatowym stanowiska służbowego, czyli podobnie jak ma to miejsce w przypadku stanowisk żołnierzy zawodowych, jednakże w praktyce byłoby to niemożliwe. Przepisy zresztą takiego wymogu nie stawiają. Wymagają jedynie odpowiedniego poziomu wykształcenia (dla stanowisk szeregowych - gimnazjalnego, podoficerskich - średniego, oficerskich - wyższego) oraz przygotowania zawodowego, kwalifikacji i umiejętności potrzebnych na danym stanowisku. Znając wojskowy bałaganik, przewiduję, że odnośne przepisy będą w poszczególnych jednostkach i WKU różnie interpretowane. Póki co, panowie MON-owcy i sztabowcy nie kwapią się do wydania wytycznych w tej sprawie. Widocznie zbyt są zajęci przygotowywaniem akcji promowania NSR - sam opis logo NSR to niemalże praca doktorska. Mówiąc krótko, tradycyjnie już, bardziej rajcuje ich i angażuje forma niż treść tego poważnego przedsięwzięcia, jakim jest tworzenie niby-gwardii narodowej.

3. A jak to będzie z obsadzaniem stanowisk oficerskich? Nie sądzę, aby dla byłych oficerów zawodowych służba w NSR stanowiła atrakcyjną propozycję. Z kolei ci żołnierze rezerwy, którzy po ukończeniu przeszkolenia wojskowego absolwentów szkół wyższych mianowani byli automatycznie na pierwszy stopień oficerski, tzw. SOR-owcy (Szkoła Oficerów Rezerwy - poprzedniczka Szkoły Podchorążych Rezerwy), dziś są w wieku po 50-cie. Część absolwentów SPR, czyli ludzi młodszych, "dorobiła się" stopnia oficerskiego będąc już w rezerwie, lecz tych mamy znikomą w stosunku do potrzeb NSR ilość. Departament Kadr MON, a jeszcze lepiej zarząd P1 Sztabu Generalnego WP, doskonale zdają sobie z tego sprawę. Dlatego naciskają, a teraz będą jeszcze bardziej naciskać na doły, aby te występowały z wnioskami o mianowanie na stopień podporucznika każdego żołnierza rezerwy, który spełni warunki wymagane do tego mianowania. Jakie to warunki? - o tym w następnym punkcie.

4. Zasady mianowania żołnierzy rezerwy na stopnie wojskowe określa rozporządzenie MON z dnia 30.04.2010r..

Zgodnie z § 22 tego aktu, na pierwszy stopień wojskowy w korpusie oficerów, czyli na stopień podporucznika, może być mianowany szeregowy lub podoficer rezerwy, który spełnia łącznie następujące warunki:
- posiada nadany przydział mobilizacyjny albo jest przewidziany do jego nadania;
- posiada wykształcenie wyższe;
- odbył kurs oficerski lub pełnił służbę przygotowawczą i odbył ćwiczenia wojskowe w ilości co najmniej 15 dni.
Jak nietrudno zauważyć, przepis ten, mimo że świeżutki, jest zupełnie niedostosowany do potrzeb NSR. Przydział mobilizacyjny będzie posiadał tylko ten żołnierz NSR, którego stanowisko występować będzie również w czasie wojny, a to regułą nie będzie. Posiadanie przydziału kryzysowego w ogóle nie jest tu brane pod uwagę. Poza tym, nie wystarczy samo posiadanie takiego podwójnego, pokojowo-wojennego przydziału. Aby zostać podporucznikiem, należy wcześniej odbyć kurs oficerski lub służbę przygotowawczą (ma być uruchomiona od przyszłego roku, a jej wymiar ma wynosić do 6 miesięcy) i odbyć 15 dni ćwiczeń. Uff, trawestując jedną z bardziej znanych wypowiedzi Wałęsy, można by rzec w imieniu MON-a: chciałbym ale nie umiem.

Prosta jest natomiast sytuacja podchorążych rezerwy, którzy ukończyli przeszkolenie wojskowe przed 2004 rokiem (do 2003 roku kończyło się ono egzaminem na oficera). Ci, zgodnie z § 39 rozporządzenia, aby zostać oficerami, muszą spełnić tylko jeden warunek - odbyć 5 dni ćwiczeń wojskowych.

markii - Pon 05 Lip, 2010

zazik83 napisał/a:
markii napisał/a:

Praktyka jest taka, że ja w identycznej sytuacji dostałem skierowanie na stanowisko dowódcy drużyny w stopniu kaprala :x odpowiadające w zasadzie mojej specjlaności wojskowej i stopniowi po SPR ale absolutnie nie o takie stanowisko, stopień i specjalność mi chodziło .


Troszkę nie rozumiem Twojej frustracji, wiem że dwie gwiazdki na pagonie wyglądają nieco ładniej niż trzy belki, ale na prawdę sądzisz, że masz wystarczającą wiedzę i umiejętności po SPR żeby dowodzić np zawodowymi podoficerami?

NSR nie działa w oderwaniu od wojka zawodowego, ale ma stanowić niejako jego integralną część.



W mojej ocenie to absolutnie nie mam wystarczającej wiedzy i umięjętności aby np. dowodzić podoficerami zawodowymi ; mimo, że w SPR przez trzy miesiące byłem faktycznie dowódcą plutonu ; z propozycją pozostania w służbie kontraktowej. Mam też nadany przydział moblilizacyjny na szefa sekcji... . Wielki szacun dla szeregowych WP bo to oni są "solą" wojska , szacun też dla zawodowych : dowódców plutonów czy kompanii - bo to faktycznie ciężka praca "prawdziwa żołnierka" a nie często "pierdzenie w stołek" po sztabach - niezależnie czy w kraju czy na misji. Ale właśnie dlatego uważam, że jeżeli już są jakieś stanowiska w NSR przewidziane dla poszczególnych specjalności to bardziej przydałbym się w NSR ze wzgędu na swoje kawlifikacje zawodowe z cywila a nie "talenty" :cool: dowódcze zdobyte przez okres tak krótki, którego możnaby w ogóle nie wspominać.
Pozdrawiam

puchatek - Pon 05 Lip, 2010

markii, brawo, brawo...

Ciekawe dlaczego skoro sztabowe etaty to tylko pierdzenie w stołek, posiada je każda armia świata? Faktycznie niektórzy mają rację - droga do gwiazdek oficerskich rzadko kiedy powinna prowadzić przez etat szeregowego - podoficera, bo na tym etacie nad głową delikwenta wyrasta szklany mentalny sufit, który później jest cholernie trudno rozbić, a polega on na tym, że dowodzenie zespołem, drużyną i plutonem czasem z zastępowaniem dowódcy kompanii wydaje się całokształtem wojska, że później to się tylko mnoży [na szczeblu batalionu razy X, gdzie X to liczba kompanii,w brygadzie to razy X i później raz Y, gdzie Y to liczba batalionów]

Wszechwiedzący, mogący zastąpić kogokolwiek na dowolnym stanowisku, zwłaszcza w "szkoleniówce", bo "myślą, że szkolenie sprowadza się do "uczyć Was będę..."

Tygrys miał kontakty z Amerykanami, to jedna z tych armii, gdzie od podoficerów zależy naprawdę bardzo dużo, ale tam nawet ci "przodujący" podoficerowie z ~ 20 latami służby, nie "wcinają się w dowodzenie", młodemu oficerowi bądź podporucznikowi mogą doradzić ale w cztery oczy [chyba, że chodzi o bezpieczeństwo, wtedy działają natychmiast], natomiast nie negują systemu i decyzji przełożonych...
A w SZ RP - kapral po misji [nie ujmując kapralom po misji] gotów poprawiać Szefa Sztabu Generalnego...[/center]

Moltke (starszy) - Wto 06 Lip, 2010

Szwejk napisał/a:
bardziej rajcuje ich i angażuje forma niż treść tego poważnego przedsięwzięcia, jakim jest tworzenie niby-gwardii narodowej.


W kwestii formalnej:
polska NSR to nie jest niby-gwardia narodowa (niby amerykańska). Amerykańska GN tworzy oddzielne pododziały, oddziały a nawet związki taktyczne, składające się wyłącznie z gwardzistów.
Nasze NSR będą bardziej zbliżone do amerykańskiej rezerwy, która nie tworzy własnych oddziałów, ale w razie potrzeby uzupełnia rozwijane do stanów wojennych oddziały armii czynnej.

Szwejk - Wto 06 Lip, 2010

Naprawdę? :-o ... ;)
lukas1816 - Wto 06 Lip, 2010

A czy będzie możliwość przejścia ze służby w nsr do służby zawodowej w korpusie szeregowych ?
lukas1816 - Wto 06 Lip, 2010

a jak to niby ma wyglądać cała rekrutacje do służby zawodowej przechodzę od początku czy tylko zmieniam kontrakt z nsr na służę zawodowa?
przypadeek - Wto 06 Lip, 2010

lukas1816 napisał/a:
A czy będzie możliwość przejścia ze służby w nsr do służby zawodowej w korpusie szeregowych ?

Dla porównania podam Ci możliwość przejścia od starszego szeregowego do kaprala ( bez kursywy ).

benyofireland - Pią 09 Lip, 2010

Szwejk napisał/a:


2. Co prawda idealnym rozwiązaniem byłoby obsadzanie stanowisk przewidzianych dla żołnierzy NSR według zasady tożsamości stopnia posiadanego przez rezerwistę ze stopniem etatowym stanowiska służbowego, czyli podobnie jak ma to miejsce w przypadku stanowisk żołnierzy zawodowych, jednakże w praktyce byłoby to niemożliwe. Przepisy zresztą takiego wymogu nie stawiają. Wymagają jedynie odpowiedniego poziomu wykształcenia (dla stanowisk szeregowych - gimnazjalnego, podoficerskich - średniego, oficerskich - wyższego) oraz przygotowania zawodowego, kwalifikacji i umiejętności potrzebnych na danym stanowisku. Znając wojskowy bałaganik, przewiduję, że odnośne przepisy będą w poszczególnych jednostkach i WKU różnie interpretowane.


No cóż nic dodać nic ująć. :D Byłem w Świętoszowie, egzamin zdałem ,etatu nie dostałem , ponieważ takowego nie ma. Powód - nie ma go dla chorażego. Pytanie, dlaczego nie mogę zostać np. kapralem :x :zly2: ?

focus - Pią 09 Lip, 2010

benyofireland napisał/a:
Pytanie, dlaczego nie mogę zostać np. kapralem ?


Nie pukaj się w główkę, tylko pomyśl. Posiadasz w rezerwie stopień wyższy od proponowanego, wobec powyższego szukaj etatu równego swojemu stopniowi.
Obniżenie stopnia (degradacja) może nastąpić wyłącznie za sprawą prawomocnego wyroku Sądu. To tak na marginesie, tej całej sprawy.

Pan - Sob 10 Lip, 2010

focus napisał/a:

Obniżenie stopnia (degradacja) może nastąpić wyłącznie za sprawą prawomocnego wyroku Sądu. To tak na marginesie, tej całej sprawy.[/color]


focus, tak na marginesie, obniżenie stopnia to coś innego niż degradacja. Kiedyś były to dwie osobne kary - ale od reformy 2004 nie ma już kary obniżenia stopnia. A degradacja to powrót do stopnia szeregowego.

Szwejk - Sob 10 Lip, 2010

focus napisał/a:
Posiadasz w rezerwie stopień wyższy od proponowanego, wobec powyższego szukaj etatu równego swojemu stopniowi.

Wybacz focus, ale taki wzorzec, jakkolwiek pożądany, uniwersalnym nie jest. Zasada tożsamości stopnia posiadanego ze stopniem etatowym wynika jedynie z ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych i dotyczy wyłącznie żołnierzy zawodowych... zresztą, i w tym przypadku jest ona bezprawnie łamana - przykład: służba żołnierzy zawodowych w misjach zagranicznych. Jeśli z kolei chodzi o obsadzanie stanowisk przewidzianych dla żołnierzy rezerwy, to tej materii nie reguluje żaden akt prawny. Tu mamy do czynienia z wolną amerykanką - przykład: przydziały mobilizacyjne.

Kolejny wątek - utrata posiadanego stopnia wojskowego. Można wyróżnić tu trzy stopnie dotkliwości:
1) obniżenie stopnia wojskowego, polegające na powrocie do stopnia bezpośrednio niższego w ramach danego korpusu - obecnie sankcja taka nie istnieje,
2) degradacja, polegająca na powrocie do stopnia szeregowego - jest to środek karny przewidziany art. 324 § 1 pkt 3 Kodeksu karnego,
3) utrata stopnia wojskowego, polegająca na pozbawieniu stopnia wojskowego w ogóle - ma miejsce w przypadku zrzeczenia się obywatelstwa polskiego (art. 78 ust. 1 pkt 1 ustawy o powsz. obow. obr. RP).

Stinger78 - Sob 10 Lip, 2010

Podobno na wniosek pracodawców znikł zapis o ochronie osób zatrudnionych w cywilnych firmach przed zwolnieniem z pracy w czasie trwania kontraktu z NSR. Teraz rezerwista nie będzie miał żadnej gwarancji że po powrocie z ćwiczeń nie dostanie wypowiedzenia :!:
:brawo:

mangan - Sob 10 Lip, 2010

Podobno-nie podobno, podaj źródło. W/g mnie ta ochrona to i tak fikcja. Co innego zgłosić się na ochotnika a co innego być powołanym.
Piotr Bydgoszcz - Sob 10 Lip, 2010

Na wniosek pracodawców, od nowego roku 2011 wprowadzony zostanie przepis o pracy za Bóg zapłać przez 168 godzin w tygodniu.
andrew1976 - Sob 10 Lip, 2010

Witam.
Moje pytanie odnosi się o NSR mianowicie-jaki przepis reguluje powołanie żołnierza rezerwy na stanowisko etatowe w NSR o stopniu bezpośrednio wyższym od posiadanego w korpusie np:podoficerskim ?
Nadmieniam iż, jest to możliwe bo potwierdzone przez WSZW.

Piotr Bydgoszcz - Sob 10 Lip, 2010

Patrz wyżej, spełnienie warunku poziomu wykształcenia i może być powołany...
andrew1976 - Sob 10 Lip, 2010

No tak ale jako plutonowy mogę być powołany tylko na bezpośrednio wyższy stopień czy np. na stopień mł.chorążego -bo przepis mówi tylko o wykształceniu?
Szwejk - Nie 11 Lip, 2010

andrew1976, zapoznaj się z moimi dwoma ostatnimi postami w tym temacie. W nich znajdziesz wyjaśnienie, a raczej potwierdzenie miszmaszu w zakresie nurtującego Cię problemu. W skrócie:
1) przepisy prawa nie wprowadzają dla stanowisk NSR zależności pomiędzy stopniem etatowym stanowiska, a stopniem posiadanym przez żołnierza rezerwy;
2) w związku z powyższym, a także ze względu na brak wytycznych szczebla centralnego (boją się, czy nie potrafią bidule zając stanowiska?), przewiduję, że każda jednostka i każda WKU będzie miała swoje zdanie na ten temat.
Tak to wygląda od strony prawnej. Mam nadzieję, że nie będę musiał po raz czwarty wracać do tego problemu. Interesuje mnie natomiast praktyka. Dlatego piszcie - tu zwracam się zarówno do ochotników do NSR, jak i do osób zajmujących się naborem, jakie jest stanowisko różnych WKU i JW w omawianej sprawie?

focus - Nie 11 Lip, 2010

Szwejk napisał/a:
Wybacz focus, ale taki wzorzec, jakkolwiek pożądany, uniwersalnym nie jest. Zasada tożsamości stopnia posiadanego ze stopniem etatowym wynika jedynie z ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych i dotyczy wyłącznie żołnierzy zawodowych...


Szwejku, przyznaję się bez bicia, że nie jestem obeznany z NSR-ami, pewnie się mylę. Zadania związane (tym wrzodem na du ...e) w mojej firmie prowadzi podoficer, który jest specjalistą od działalności org-ewid. (Krzysiek M ;) )
Na całe moje szczęście NSR-y nie zostały mi przydzielone. Powyższe nie zmienia faktu, iż zasłyszałem, że zawieranie kontraktów z żołnierzami deklarującymi chęć wstąpienia do służby w NSR ma być realizowana z uwzględnieniem przepisów ustawy pragmatycznej z naciskiem na ''tożsamość''.

PDT - Nie 11 Lip, 2010

focus napisał/a:
uwzględnieniem przepisów ustawy pragmatycznej z naciskiem na ''tożsamość''


Ustawy pragmatycznej :?: - przecież zasady NSR-u reguluje "ustawa o powszechnym obowiązku obrony".

Szwejk - Nie 11 Lip, 2010

focus napisał/a:
...zasłyszałem, że zawieranie kontraktów z żołnierzami deklarującymi chęć wstąpienia do służby w NSR ma być realizowana z uwzględnieniem przepisów ustawy pragmatycznej z naciskiem na ''tożsamość''.

Jak słusznie zauważył PDT, ustawa pragmatyczna nie ma nic wspólnego z NSR. Ale lepsza jakakolwiek, niż żadna zasada - pod warunkiem, że będzie ona pisana, wyraźna i ustalona przez organ centralny, a więc jednolita dla wszystkich JW i WKU. Z powodu panującego w armii totalnego bałaganu organizacyjnego, a także tak charakterystycznej dla naszych decydentów bezradności i braku wyobraźni, nie wierzę w rychłe, choć i tak spóźnione, uregulowanie tego problemu. Poza tym, przeniesienie zasad obsadzania stanowisk z ustawy pragmatycznej na grunt NSR spowodowałoby fiasko tego sztandarowego obecnie dla SZ przedsięwzięcia - praktycznie, problemów nie byłoby tylko z obsadzeniem stanowisk strzelców. Póki co, współczuję kolegom z jednostek i WKU, którzy zajmują się tą abstrakcyjną działką.

andrew1976 - Wto 13 Lip, 2010

Witam.
Byłem dziś po raz wtóry w WKU i co ?.... ano nic . Nikt nic nie wie ....fata morgana. :???: : ..

LBJ - Wto 13 Lip, 2010

Do mnie nie dawno pofatygowali się telefonem, póki co jednak odmawiam bo idę na studia. Życzę całej reszcie chętnych powodzenia!
benyofireland - Pią 16 Lip, 2010

Szwejk napisał/a:
Przepisy zresztą takiego wymogu nie stawiają. Wymagają jedynie odpowiedniego poziomu wykształcenia (dla stanowisk szeregowych - gimnazjalnego, podoficerskich - średniego, oficerskich - wyższego) oraz przygotowania zawodowego, kwalifikacji i umiejętności potrzebnych na danym stanowisku.



Pukam się w główkę, poniewaz jeszcze nigdy nie spotkałem się z jakimkolwiek przejawem chęci zastosowania do w/w adnotacji :D Pozatym nie polecam obsługi zagadnienia NSR przez pana chorązego z Żagania, który twierdzi, ze nie ma nic innego do robienia, niz siedziec na d i informowac o etatach NSR. Nota bene nr telefonu podany jest na stronie 34 brygady pancernej i myśle, że jego d nie powinno cierpiec z powodu wypełniania swoich obowiazków. To tyle o spychologii systemu :D

Swiezu - Nie 18 Lip, 2010
Temat postu: NSR Kilka pytań
Witam.
:gent:

Mam do Was pytań kilka odnośnie NSR. Jeżeli gdzieś w temacie są na nie odpowiedzi to przepraszam, ale niestety brakuje czasu, żeby przejrzeć tyle stron. W każdym razie do tematu.

Do armii ciągnie mnie już dosyć długo. Po samym liceum chciałem iść do WSO we Wrocławiu. Nie było wówczas decyzją MON "naboru" więc poszedłem na studia i tam też odbyłem szkolenie 6tyg. (KSR) - konkretnie w CSŁiI w Zegrzu. Jak prawie każdy po takim kursie obecnie mam kaprala podchorążego. W moim województwie są miejsca w NSR właśnie dla kaprali, tylko nie wiem czy mam wykształcenie i umiejętności - ja mam skończone studia jako Informatyk z licencjatem, obecnie robię magisterkę. Stanowisko to Magazynier - więc chyba mi nie powiedzą, że "za głupi" jestem?? Innym dostępnym stanowiskiem jest dowódca radiostacji - tu jednak stopień to sierżant - jednak i po infie i po szkoleniu w CSŁiI chyba się nadaję - infe trochę znam, a radiostacji nawet dotknąć dali w Zegrzu ;) . I tutaj moje pierwsze pytanie:

- na ile mógłbym się załapać na to stanowisko dowódcy radiostacji?

kolejne:
- z tego co wyczytałem po wrześniu być może padnie decyzja o "wypłatach" za pozostawanie w gotowości, więc pytam, czy lepiej poczekać na tą decyzję, czy jeżeli teraz bym podpisał jakiś kontrakt, to ewentualne wprowadzenie wynagrodzenia za gotowość do podpisanego wcześniej kontraktu by zostało "dodane"?

- czy to, że byłbym sierżantem, a nie kapralem (np.) w NSR wnosi jakąś różnicę do żołdu?

- czy będąc po KSR musiałbym odbywać szkolenie + przechodzić testy + lekarza? (posiadam kat. A) - wiem, że pisze to wszędzie, ale właśnie dlatego pytam bo szczerze mówiąc w tych wszystkich PDF'ach to więcej promowania NSR, niż konkretnych informacji i trochę się już pogubiłem.

Z góry dziękuję za informacje. Aha i jeszcze jakieś inne ewentualne plusy z NSR wypływające widzicie?

Szwejk - Pon 19 Lip, 2010

To niedobrze Swiezu, że nie masz czasu przeczytać interesującego Cię tematu, natomiast oczekujesz, że inni poświęcą swój czas dla Ciebie. Odpowiem jednak, bo nie wszystkie interesujące Cię wątki były dotąd poruszane, a poza tym, liczę na rewanż z Twojej strony.

1. Czy kaprala można wyznaczyć w ramach NSR na stanowisko sierżanta?

Odpowiedź:
Przepisy nie mówią ani tak, ani nie. Po prostu milczą na ten temat. Ten problem dość szczegółowo naświetliłem w bodajże kilku swoich ostatnich postach.

2. Jakie kwalifikacje uznaje się za wystarczające/niezbędne do wyznaczenia żołnierza rezerwy na dane stanowisko NSR i jak wygląda ich weryfikacja?

Odpowiedź:
Przepisy na ten temat mówią dość ogólnie:
- wg ustawy: żołnierz rezerwy powinien posiadać przygotowanie zawodowe oraz kwalifikacje i umiejętności przydatne w służbie wojskowej (w domyśle, na danym stanowisku);
- wg rozporządzenia w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych: dowódca jednostki może przeprowadzić z żołnierzem rezerwy - kandydatem do NSR egzaminy sprawdzające poziom jego wyszkolenia i przygotowania zawodowego, w szczególności w zakresie znajomości budowy i obsługi sprzętu specjalistycznego wymaganej na danym stanowisku służbowym oraz umiejętności związanych ze specyfiką danej jednostki wojskowej.

3. Czy ubiegający się o przyjęcie do NSR żołnierz rezerwy, posiadający kategorię zdrowia A, podlega ponownym badaniom mającym na celu jej potwierdzenie, a także ewentualnym innym badaniom?

Odpowiedź:
Wg wcześniej wymienionego rozporządzenia: żołnierza rezerwy - kandydata do NSR kieruje się, w razie potrzeby, do wojskowej komisji lekarskiej w celu ustalenia zdolności do pełnienia czynnej służby wojskowej, w tym pełnionej poza granicami państwa, oraz do wojskowej pracowni psychologicznej w celu ustalenia braku przeciwwskazań do pełnienia tej służby.
Jak widać, przepis nie wyjaśnia, w jakiej sytuacji zachodzi potrzeba skierowania kandydata do WKL i WPP.
Poza tym, należy się liczyć także, choć o tym przepisy dotyczące NSR nie mówią, z koniecznością przeprowadzenia badań pod kątem zdolności do służby w niektórych formacjach i na niektórych stanowiskach, gdzie wymagane są szczególne predyspozycje zdrowotne i psychiczne, np. w jednostce desantowo-szturmowej, czy na stanowisku nurka lub płetwonurka.

4. Czy wysokość uposażenia żołnierza NSR zależy od stopnia wojskowego?

Odpowiedź:
Tak. Służba żołnierzy NSR ma polegać przede wszystkim na odbywaniu corocznie ćwiczeń wojskowych w wymiarze do 30 dni. Wysokość uposażenia przysługującego za każdy dzień ćwiczeń zależy od stopnia wojskowego. Przepisy nie określają, czy bierze się pod uwagę stopień posiadany przez żołnierza, czy stopień etatowy stanowiska, które zajmuje. Jeśli się nie mylę, praktyka jest taka, że żołnierz ma płacone według stopnia posiadanego. Tu należy dodać, że wyznaczenie kaprala na stanowisko sierżanta nie powoduje zmiany stopnia posiadanego.

5. Czy w przypadku ustanowienia należności finansowej za samo pozostawanie na przydziale kryzysowym, nowy przepis obejmie także NSR-owców, którzy otrzymali przydział (zawarli kontrakt) przed wejściem w życie tego przepisu?

Odpowiedź:
Nader często przepisy niekorzystne dla obywateli, w tym dla żołnierzy, wprowadzane są z mocą wsteczną, zaś korzystne tylko "w przód", jednakże w tym przypadku władza nie będzie raczej mogła pozwolić sobie na sknerstwo i nieuczciwość. Ewentualny przepis o świadczeniu finansowym za pozostawanie na przydziale kryzysowym powinien więc objąć także "starych" NSR-owców.


Na wstępie wspomniałem o rewanżu z Twojej strony. Jak widzisz, przepisy dotyczące NSR są mętne i z pewnością interpretowane będą różnie. Dlatego prosiłbym Cię o zadanie tych pytań swojej WKU oraz upatrzonej jednostce, czy jednostkom - wystarczy telefonicznie. Ciekaw jestem, zapewne nie tylko ja, ich stanowiska na temat poruszanych tu kwestii.

Piotr Bydgoszcz - Pon 19 Lip, 2010

Dołożę coś od siebie. Razem ze mną rejestrował do NSR się chłopak świeżo po maturze, zaproponowano mu od razu na wejście kurs pdf, oczywiście w przyszłości, ponieważ spełnia wymagania formalne co do wykształcenia. Zatem wszystko zależy od interpretacji w WKU i JW oraz zacięcia kandydata. Jak wiemy na chwilę obecną jest nas, kandydatów mniej niż etatów, zatem jest o co powalczyć i wykazać się znajomością przepisów. Ja będę w środę w swoim WKU...
Szwejk - Wto 20 Lip, 2010

Piotr Bydgoszcz, powiadasz, że "zaproponowano" delikwentowi kurs podoficerski... oczywiście w przyszłości. Jeśli nawet przedstawiciel WKU użył takiego sformułowania, to na pewno nie miał na myśli propozycji... chyba, że blefował. Sądzę, że raczej poinformował go o takiej możliwości i co najwyżej zarejestrował jako chętnego.
W rzeczywistości nie chodzi tu o kurs podoficerski, lecz o służbę przygotowawczą. Ta forma służby wojskowej wprowadzona została do ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP z dniem 1 stycznia br. Ponieważ zrezygnowano z obowiązkowych form służby (w zasadzie zawieszono je) - zasadniczej służby wojskowej oraz przeszkolenia wojskowego absolwentów szkół wyższych, żołnierze rezerwy mają być produkowani właśnie w ramach ochotniczej służby przygotowawczej.
Ma ona trwać:
- dla kandydatów na oficerów rezerwy - do 6 mies.,
- dla kandydatów na podoficerów rezerwy - do 5 mies.,
- dla kandydatów na szeregowych rezerwy - do 4 miesięcy.
Kandydaci na oficerów mają kończyć służbę przygotowawczą w stopni kaprala, zaś kandydaci na podoficerów w stopniu starszego szeregowego. Dopiero odbycie określonej ilości dni ćwiczeń wojskowych będzie podstawą do mianowania ich odpowiednio na stopień podporucznika i kaprala.
Nabór do tej służby ma mieć charakter konkursowy. O zakwalifikowaniu do niej decydować będą m.in. takie czynniki jak: jakość świadectwa szkolnego (dyplomu ukończenia studiów), kierunek wykształcenia, zapewne sprawność fizyczna, a przede wszystkim potrzeby Sił Zbrojnych, czyli limity przyjęć.
Według zapowiedzi "góry" służba przygotowawcza ma być uruchomiona w drugiej połowie przyszłego roku. Czy i na jaką skalę dojdzie to do skutku, trudno powiedzieć - pożyjemy, zobaczymy. Dlatego, póki co, WKU nie może proponować komukolwiek i czegokolwiek w tym zakresie, zwłaszcza, że jak na razie, brak jest przepisów wykonawczych dotyczących naboru oraz przebiegu służby przygotowawczej.

franklin - Wto 20 Lip, 2010
Temat postu: NSR
Witam i od razu konkretnie pytam:
1. czy już jest jakiś żołnierz NSR (tj. ma zawarty kontrakt i posiada przydział kryzysowy),
2. czy w jakiejś JW był ktoś na "kwalifikacjach do NSR (wf, sprawdzian wiedzy specjalistycznej)?
3. kto określa w JW terminy służby NSR (może od 1 dnia do 30), plany (programy) szkolenia, co Ci żołnierze mają robić w JW (rejony czekają ;) )?
4. NSR wyznaczane są na stanowiska czasu P, czyli na nich funkcjonują Karty Opisu Stanowisk Służbowych. Czy podczas sprawdzania kwalifikacji nie powinno się sprawdzać kandydatów pod kątem KOSS (wymaganego wykształcenia, doświadczenia,....)?
5. czy w którejś JW stanowiska NSR zostały jakąś poprawką etatową, czy tylko "wirtualną decyzją" Dowódcy?
Pozdrawiam, :gent:

Swiezu - Wto 20 Lip, 2010

Szwejk napisał/a:
To niedobrze Swiezu, że nie masz czasu przeczytać interesującego Cię tematu ...


Niestety czasu tego nie mam. Przeglądałem ten temat na tyle na ile mogłem, szczególnie po 1-wszym lipca. Ostatnie Twoje posty odnośnie stanowisk też czytałem, ale teraz dopiero sobie uświadomiłem, że jest tam odpowiedź na moje pytania. Po prostu czytałem naprędce i coś mi umknęło.

W każdym razie dzięki za odpowiedzi :efendi2:

Z tym, że państwo powinno dać te ewentualne pieniążki tym "starym" to ja wiem, no ale przecież mieszkamy w Polsce (mały offtop: najlepsza piosenka o Niej -> LINK).

Jeszcze trochę "powęszę" w tym temacie i chyba jednak przejdę się do WKU/JW - o wynikach dam znać :) (tylko będzie trzeba brzuszek zgubić, no ale to raczej na dobre mi wyjdzie :D )

I jeszcze mam pytania. W zapisach jest, że żołnierz NSR może być wysłany na misję pokojową. Czy może to się odbyć bez jego zgody? (praktycznie nie teoretycznie).

No i powtórzę jeszcze to jedno pytanie odnośnie NSR - czy jeszcze jakieś inne plusy widzicie, czy to jest po prostu jak to broszurki ujmują "dla ludzi z pasją"? Mi się tam to wszystko podoba, ale coś mi każe myśleć trzeźwo i tych plusów szukać, a ktoś kilka stron wcześniej zrobił "tabelkę" plusów i minusów i niestety, ale będąc cywilem patrzącym z boku to ta profesjonalizacja wojska to jedna wielka kampania reklamowa trefnego towaru.

[ Dodano: Wto 20 Lip, 2010 ]
Jeszcze jedno malutkie pytanko:
czy mój wzrost (wg różnych źródęł: 169-172cm) mnie nie eliminuje? Chyba nie, ale się upewniam.

[ Dodano: Wto 20 Lip, 2010 ]
Jeszcze jedno pytanie przyszło mi do głowy - tym razem nie dodtyczące mnie bezpośrednio.

Załóżmy, że mam firmę i chcę iść do NSR. Dostanę żołd i odszkodowanie jako pracodawca?

Krzysiek - Sob 24 Lip, 2010

Mam pytanko: czy żołnierzem SR może być człowiek będący funkcjonariuszem jednej ze służb MSWiA?
Stinger78 - Sob 24 Lip, 2010

W amerykańskiej Gwardii Narodowej oprócz cywili są także policjanci i strażacy a jak będzie u nas to na razie nie wiadomo.
Krzysiek - Sob 24 Lip, 2010

Wiem jak to wygląda w US Army, ciekawi mnie fakt jak to będzie wyglądało na polskim gruncie. Oficjalnie f-sze są wyreklamowani przez swoją służbę w WKU. Czy to nie przekreśla szans delikwenta na podpisanie kontraktu w ramach NSR?
Szwejk - Nie 25 Lip, 2010

Krzysiek napisał/a:
...czy żołnierzem SR może być człowiek będący funkcjonariuszem jednej ze służb MSWiA?

Funkcjonariusz służby podległej MSWiA nie zostanie żołnierzem Narodowych Sił Rezerwowych.

Zgodnie z § 9 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia MON z dn. 03.06.2004r. w sprawie ćwiczeń wojskowych żołnierzy rezerwy (Dz.U. Nr 142, poz. 1505; zm. Dz.U. z 2005r. Nr 250, poz. 2107), powołaniu do odbycia ćwiczeń wojskowych nie podlegają żołnierze rezerwy będący funkcjonariuszami służb MSWiA wymienionych w tym przepisie. Nawiasem mówiąc, przepis ten jest zbędny, gdyż są oni reklamowani (z urzędu) od obowiązku pełnienia służby wojskowej w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny, a dla takich osób zakaz powoływania ich na ćwiczenia wojskowe wynika już z pkt. 2. W rezultacie funkcjonariusz nie mógłby wykonywać obowiązków w ramach NSR.
Celowo użyłem sformułowania "nie zostanie", a nie "nie może zostać żołnierzem Narodowych Sił Rezerwowych", gdyż rezultatem głębszej analizy odnośnych przepisów prawa, mogłaby być odpowiedź pozytywna. Obawiam się jednak, że pozasądowa próba przeforsowania takiej ich wykładni, przypominałaby kopanie się z koniem.

PS
Sytuacja o której mówimy jeszcze bardziej się skomplikuje po wydaniu nowego, obecnie w fazie projektu, wewnętrznie sprzecznego i świadczącego o niezrozumieniu art. 76a ustawy, rozporządzenia MON - tradycyjnie bublowatego - w sprawie ćwiczeń wojskowych.

Krzysiek - Nie 25 Lip, 2010

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź!
FAZI 1 - Sro 28 Lip, 2010

Czyżby jednak było mało chętnych?

Dziennik Gazeta Prawna B, 2010-07-28, s.5 Armia ma problem z ochotnikami do Narodowych Sił Rezerwowych
Cytat:
Artur Radwan. Dowódcy jednostek wojskowych nie mają chętnych do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych. Ci, którzy do nich trafiają, nie mają wymaganych kwalifikacji lub nie zaliczają egzaminu sprawnościowego. Od miesiąca trwa nabór do Narodowych Sil Rezerwowych (NSR). Jak sprawdziliśmy, zainteresowanie służbą jest niewielkie. Na przykład w jednostce wojskowej w Gołdapi na 150 miejsc nie podpisano z żadnym ochotnikiem kontraktu. Podobnie jest w jednostkach w Brzegu i Brodnicy. Wśród jednostek, które podpisały umowy z byłymi żołnierzami na służbę w NSR, jest jednostka wojskowa w Węgorzewie. Tam jednak na 210 miejsc zawarto je tylko z 20 ochotnikami. Sami dowódcy jednostek przyznają, że zainteresowanie służbą w NSR jest średnie. Jeżeli już ktoś się zgłasza, to ma trudności z zaliczeniem egzaminu ze sprawności fizycznej. A to jest warunek konieczny do podpisania kontraktu z wojskiem. - To, że do końca roku mamy przyjąć do 10 tyś. ochotników NSR, nie oznacza, że taką stan musi zostać osiągnięty - tłumaczy płk Sylwester Michalski, rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego (SGWP). Brak zwieranych kontraktów z wojskiem to efekt nie tylko braku kandydatów. Ci, którzy się zgłaszają do Wojskowych Komend Uzupełnień (WKU), nie mają wystarczających kwalifikacji. - Nie wszyscy z nich mają odpowiednie kwalifikacje lub predyspozycje, które odpowiadałyby potrzebom dowódców jednostki, i dlatego nie są z nimi podpisywane kontrakty - potwierdza ppłk Roman Nowogrodzki, komendant WKU w Gliwicach. Ci, którzy mają właściwe kwalifikacje, nie są jednak zainteresowani służbą w NSR. Tym bardziej że wojsko tylko płaci za służbę w jednostce, która w ciągu roku zazwyczaj trwa 30 dni. Dowódcy i komendanci, wskazują, że mogliby pozyskać doświadczonych ochotników, gdyby otrzymywali oni np. uposażenie za pozostawanie w gotowości. Na to nie ma jednak pieniędzy. W resorcie obrony narodowej nie są obecnie prowadzone żadne prace nad zmianą przepisów w tym zakresie. - Zachętą do służby w NSR jest jednak możliwość późniejszego przejścia do służby w armii zawodowej -uważa jednak ppłk Roman Nowogrodzki. Jak zapewnia płk Sylwester Michalski, na początku sierpnia Sztab Generalny zamierza sprawdzić i podsumować trwający nabór do NSR. W zależności od efektów resort obrony narodowej będzie podejmował decyzję, czy konieczne są zmiany przepisów dotyczących NSR.


Wytłuszczenie moje. Jak zwykle wszystko rozbija się o finanse. :gent:

Szwejk - Sro 28 Lip, 2010

Cytat:
To, że do końca roku mamy przyjąć do 10 tyś. ochotników NSR, nie oznacza, że taką stan musi zostać osiągnięty - tłumaczy płk Sylwester Michalski, rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego

Nie ukrywam, że przypadło mi do gustu rozumowanie pana rzecznika - to, że mam coś wykonać, nie oznacza, że muszę to wykonać. Tylko czy aby mój szef podziela taką logikę?

Cytat:
Zachętą do służby w NSR jest jednak możliwość późniejszego przejścia do służby w armii zawodowej -uważa jednak ppłk Roman Nowogrodzki.

Taaak? - a gdzież to są zapisane takie preferencje panie pułkowniku?

Cytat:
Jak zapewnia płk Sylwester Michalski, na początku sierpnia Sztab Generalny zamierza sprawdzić i podsumować trwający nabór do NSR. W zależności od efektów resort obrony narodowej będzie podejmował decyzję, czy konieczne są zmiany przepisów dotyczących NSR.

Mądry Polak po szkodzie? Nie zawsze. W tym przypadku ktoś był mądry jeszcze przed szkodą. I co? Ano, mądry musiał słuchać głupiego, głupi nie chciał słuchać mądrego.

FAZI 1 - Czw 29 Lip, 2010

A oto artykuł z Polski Zbrojnej. I znowu wszystkiemu winne są pieniądze. Tylko tym razem głos podnieśli "pracodawcy"

Cytat:
Obywatele-pracodawcy

Biznesmeni: Chcemy nowelizacji przepisów o Narodowych Siłach Rezerwowych.

Będziemy dążyć do zmiany rozwiązań dotyczących służby pracowników w NSR i nie wykluczamy, że zaskarżymy stosowne przepisy ustawowe do Trybunału Konstytucyjnego", zagrozili przedstawiciele środowisk przedsiębiorców i pracodawców 20 lipca na spotkaniu z ministrem obrony Bogdanem Klichem. Na jego zaproszenie w centrali MON stawili się reprezentanci Kongresu Przedsiębiorczości - Pracodawców RP, Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" i Związku Rzemiosła Polskiego. "To nie są rozwiązania w duchu obietnic składanych przez premiera Donalda Tuska, że obywatele odzyskają państwo", narzekał Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP. Inni przedsiębiorcy podkreślali, że wojsko szuka do NSR specjalistów, na przykład informatyków, a ci są potrzebni w firmach. Proponowana przez MON rekompensata za ich nieobecność w pracy nie satysfakcjonuje biznesmenów, bo o jej wysokości nie powinni rozstrzygać urzędnicy - to pracodawcy wiedzą, ile faktycznie kosztuje nieobecność pracownika i znalezienie zastępstwa.
Przedsiębiorcy przypomnieli, że ich zadaniem jest dbanie o rozwój gospodarki i zasilanie budżetu państwa podatkami, co pozwala też funkcjonować siłom zbrojnym. Zwrócili uwagę, że ustawodaw¬stwo dotyczące NSR nakłada na nich dodatkowe obowiązki. Ochrona przed zwolnieniem służących rezerwistów ich zdaniem jest formą przymusowego wprowadzenia kolejnej "socjalnej" kategorii zawodowej, co kłóci się ze stałą koniecznością rozwijania przedsiębiorstw i utrudnia im racjonalne gospodarowanie zasobami ludzkimi. Według przedsiębiorców, będzie ona też szkodzić pracownikom służącym w NSR, którzy będą postrzegani przez pracodawców jako niepełnowartościowi.
Minister, odpierając te zarzuty, przypomniał, że gospodarka nie będzie się rozwijać, jeśli państwo nie zapewni jej bezpieczeństwa, a w tym zakresie obowiązek konstytucyjny wobec kraju mają obywatele, zarówno pracownicy, jaki pracodawcy. Zapowiedział, że na początku 2011 roku usiądzie do rozmów z przedsiębiorcami, by wspólnie zastanowić się, czy przyjęte prawo zmienić i ewentualnie jak to zrobić. Do tego czasu obie
strony powinny ocenić, jak funkcjonują te rozwiązania. "Wprowadzając rezerwę czynną, zdecydowaliśmy się na eksperyment, bo takich rozwiązań, jak nasze, nie ma w innych krajach. Musimy dać sobie czas, żeby ocenić, jak one sprawdzają się w praktyce", podkreślił Bogdan Klich. Pół roku to pierwszy etap tworzenia NSR, w tym czasie armia powinna pozyskać 10 tysięcy rezerwistów. Do tej pory - stan na 19. dzień od początku rekrutacji - wnioski o przyjęcie do NSR złożyło około 1200 osób, z czego sto rozpatrzono pozytywnie. (KK)

alfikiczpiot - Czw 29 Lip, 2010

Pan Minister chyba nie wie, że w kraju na którym się chcemy wzorować (USA) istnieje rezerwa czynna i działa bardzo sprawnie więc nie jest to nasz innowacyjny wynalazek. Dalej twierdze najważniejszy jest niestety pieniądz nie ma dodatku motywacyjnego 300 - 500* zł "za siedzenie" na przydziale kryzysowym nie ma chętnych.

* W ogóle sama kwota motywacyjna powinna być równa dla każdego korpusu bo za różnice w stopniu dostaną NSRowcy na ćwiczeniach, a w cywilu nie wiem dlaczego porucznik ma dostać więcej od kaprala czy szeregowego przecież wszyscy są na takie same wezwanie i nie świadczą dla Armii innych usług w cywilu.

MK-J - Czw 29 Lip, 2010

Fazi 1 napisał:
Cytat:
Na to nie ma jednak pieniędzy.

Wyborcze jasełka się zakończyły. Przyszedł czas na odkopanie spod hałd radosnych obietnic - smutnych faktów. Administracja zielonej wyspy zaczęła gwałtownie poszukiwać pieniędzy zapowiadając podwyżki podatków, likwidacje niektórych ulg itp. Chyba raczej mglistą jest nadzieja na płacenie żołnierzom NSR za gotowość. Wypada więc życzyć powodzenia twórcom tego pomysłu (w razie klapy rozgrzeszą się brakiem funduszy ;) ) oraz tym, którzy zdecydują się wstąpić teraz w szeregi tej formacji. :gent: M.

Swiezu - Pią 30 Lip, 2010

Marzena K-J napisał/a:
Wypada więc życzyć powodzenia ... tym, którzy zdecydują się wstąpić teraz w szeregi tej formacji.

No właśnie coraz mniej mnie tam ciągnie dzięki Wam. Swoją drogą nie uważacie, że lepiej by było, gdyby zrobili te ćwiczenia "zaocznie"? Tj. np powiedzmy 1tydzień pn.-pt. a resztę w weekendy. Wtedy nie było by problemów z pracodawcami, co na pewno zwiększyło by atrakcyjność NSR'u, a i chyba trochę pieniędzy by się dało zaoszczędzić na wypłatach dla pracodawców (i np. dać za siedzenie na d***e w gotowości). Tylko tutaj pojawia się pytanie czy da się przeprowadzić efektywne ćwiczenia w 2 dni? Ja tam nie wiem, ale wydaje mi się, że gdyby wcześniej ktoś te ćwiczenia zorganizował, a NSR'owcy wiedzieliby co mają robić już po zobaczeniu w grafik to mogłoby to być w miarę słuszne rozwiązanie.

zazik83 - Pią 30 Lip, 2010

System week-endowy ma swoje zalety, w takim układzie można by mówić o jakiś niewielkich korzyściach finansowych dla NSR'owców. Na przykład 10 week-endów w roku plus jedne ćwiczenia siedmiodniowe, na taki wariant z pewnością przychylniej spoglądaliby pracodawcy.

Z resztą to mogłoby być tańsze również dla MON'u bo nie wypłacałby pracodawcom tylu odszkodowań czy wyrównań dla żołnierzy zarabiających w cywilu więcej niż w wojsku. W zamian za to ćwiczenia week-endowe mogłyby być opłacane ekstra.

alfikiczpiot - Pią 30 Lip, 2010

Da się, a nawet trzeba opracować plan szkolenia w weekendy np. Gwardziści GN USA szkolą się w jeden (przeważnie trzeci) weekend w każdym miesiącu + jakiś poligon w ciągu roku. Jednak jest problem taki, że NSRowcy mają być rodzynkami w kompletnym pododdziale czyli aby zgrać całość reszta żołnierzy ma stracić swój wolny weekend już widzę ich aprobatę. Dlatego w Jednostkach żołnierze NSR powinni tworzyć oddzielnie najlepiej kompanie w całości z rezerwistów od dowódcy kapitana po ostatniego szeregowego wtedy problem znika i jednostka też wg mnie jest bardziej zgrana i mobilniejsza. Może spokojnie sama realizować powierzone zadania a i jej braku nie odczuje strasznie macierzysty batalion bo i tak w czasie P tej kompanii prawie nie ma.
Szwejk - Sob 31 Lip, 2010

Na dość ciekawą, powiedziałbym nawet kuriozalną, wypowiedź gen. Cieniucha natknąłem się w artykule w Polsce Zbrojnej:
Cytat:
...celem powoływania żołnierzy NSR jest racjonalizacja stanu osobowego jednostek wojskowych, bo nie wszystkie stanowiska w czasie pokoju są konieczne do wypełnienia. „Jeśli etaty byłyby w 100 procentach ukompletowane w czasie pokoju, byłoby to pewną rozrzutnością. Dlatego wytypowane stanowiska będą obsadzane żołnierzami NSR.

Że stanowiska przewidziane na czas wojny w czasie pokoju nie funkcjonują - to rozumiem. Ale skąd się wzięły w etacie czasu "P" stanowiska, które "nie są konieczne do wypełnienia"? - tego nie rozumiem! Bo przecież nie są to stanowiska specjalnie stworzone, dodane dla potrzeb sytuacji kryzysowej, lecz istniejące, choć z różnych przyczyn nie obsadzone. I z tego co mi wiadomo, tylko to, a nie żaden przemyślany, racjonalny system kwalifikowania stanowisk jako bardziej lub mniej potrzebnych, decydowało o ich wytypowaniu dla NSR.

przypadeek - Sob 31 Lip, 2010

Cytat:
...bo nie wszystkie stanowiska w czasie pokoju są konieczne do wypełnienia. „Jeśli etaty byłyby w 100 procentach ukompletowane w czasie pokoju, byłoby to pewną rozrzutnością. Dlatego wytypowane stanowiska będą obsadzane żołnierzami NSR.

A ile jest wysokich stanowisk w WP, które w czasie P jest obsadzone w 100% a zupełnie niepotrzebnych?
Może by tak stworzyć etaty generalskie w NSR. Jakie by były oszczędności, a gdy ojczyzna wezwie to taki generał byłby przygotowany, żeby stanąć w Jej obronie bo przecież 30 dni w ciągu roku szkolił się intensywnie do tego zadania.

zazik83 - Sob 31 Lip, 2010

Analizując wypowiedź gen. Cieniucha wychodzi na to, że żołnierz NSR jest tylko prostym narzędziem na obniżenie kosztów działania armii zawodowej i bynajmniej nie służy zwiększeniu potencjału sił zbrojnych jako takich. Widać znowu szukamy jakiejś "trzeciej drogi"....

Nie ma profesjonalnego wojska, nie ma gwardii narodowej jest coś pomiędzy ni pies ni wydra.

MK-J - Sob 31 Lip, 2010

Nawiązując do cytowanej wcześniej wypowiedzi gen. Cieniucha zastanawiam się, w jakim procencie (biorąc pod uwagę zagadnienie definiowane mianem "rozrzutności") ukompletowane są stanowiska czasu "P" w SG... :zly4: M.
puchatek - Sob 31 Lip, 2010

A mnie treść wypowiedzi Szefa Sztabu wcale nie dziwi, bo potwierdza to mojej przemyślenia co do redukcji armii "metodą na NSR", zdziwiony jestem, że przyznał się do tego...
Szwejk - Sob 31 Lip, 2010

wiking napisał/a:
Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że niedługo to będzie tylko NSR, bo zawodowcy znikną razem z redukcją etatów.

Ale Batalion Reprezentacyjny chyba pozostanie? Bo jak powszechnie wiadomo, podstawową rolą Wojska Polskiego jest ładnie się społeczeństwu, sojusznikom i potencjalnym agresorom prezentować ;)

kuba1977 - Nie 01 Sie, 2010

Panowie idealna armia fundowana nam przez obecnych rządzących. Zostawimy tylko dowództwa i sztaby a reszta będzie z NSR-u. oszczędności rzędu kilku mld. rocznie.
alfikiczpiot - Nie 01 Sie, 2010

Mieliśmy być drugą Japonią później drugą Irlandią. Teraz się okazuje, że będziemy ale drugą Szwajcarią z max 10 tysiącami żołnierzy zawodowych - reszta w NSR.
Szwejk - Nie 01 Sie, 2010

Raczej Watykanem z jego "potężną" Gwardią Szwajcarską ;)
Wolfchen - Nie 01 Sie, 2010

alfikiczpiot napisał/a:
Teraz się okazuje, że będziemy ale drugą Szwajcarią
W Szwajcarii, to rezerwiści mają w szafach karabiny... Nie wiem, czy chciałbym, aby tak było w Polsce :nie2:
Unkas - Pon 02 Sie, 2010

Właśnie otwarto portal internetowy: http://www.obronanarodowa.pl/ - jego adres mówi wszystko, czyli w temacie wątku. Jak widać strona to dzieło zapaleńców - oby w społeczeństwie więcej takiego ducha proobronnego ;)
Warto zainteresować się szczególnie artykułem prof. dr hab. Józefa Marczaka (AON ).

Szwejk - Pon 02 Sie, 2010

Wiemy już zatem, że ten dziwny twór, nazwany szumnie Narodowymi Siłami Rezerwowymi, wymyślono w celu zaoszczędzenia na utrzymaniu armii. Pomysły rekompensaty za pozostawanie w dyspozycji SZ, także inne mające zachęcić obywateli do udziału w tej szopce, ostatecznie nie przeszły. Intencję władzy wobec żołnierzy NSR, a także ich pracodawców podbieranych na lep patriotyzmu, mniej więcej obrazują słowa Bohuna przed pojedynkiem z Wołodyjowskim: "Tak wy by taki targ ze mną uczynili: ty, Kozacze, duszę oddaj, a my tobie szablą!"
Jest jednak w ustawie przepis - widocznie u władzy nie zadziałała tu zdolność przewidywania jego skutków - który powoduje, że niektórym pracodawcom będzie się opłaciło, i to nieźle, zatrudniać żołnierzy NSR. Mam tu na myśli art. 134a, a w szczególności wytłuszczone przeze mnie jego fragmenty:
Cytat:
Art. 134a. 1. Pracodawcy zatrudniającemu pracownika będącego żołnierzem rezerwy posiadającym nadany przydział kryzysowy przysługuje świadczenie pieniężne, zwane dalej "świadczeniem", za okres odbywania ćwiczeń wojskowych lub pełnienia okresowej służby wojskowej przez tego żołnierza.
2. Świadczenie obejmuje wyłącznie rekompensatę kosztów, bez kwot wynagrodzenia, poniesionych przez pracodawcę z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony nowego pracownika w celu zastępstwa żołnierza rezerwy, o którym mowa w ust. 1, lub z tytułu powierzenia tego zastępstwa innemu pracownikowi zatrudnionemu dotychczas u tego pracodawcy, a także wypłaty żołnierzowi rezerwy odprawy, o której mowa w art. 125.
.............................................................................................
8. Kwota świadczenia za każdy dzień odbywania ćwiczeń wojskowych lub pełnienia okresowej służby wojskowej przez żołnierza rezerwy nie może być wyższa od 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw obowiązującego w miesiącu poprzedzającym termin powołania do odbycia ćwiczeń wojskowych, którego wysokość ogłasza Prezes Głównego Urzędu Statystycznego.

Jako materiał pomocniczy polecam rozporządzenie wykonawcze regulujące szczegółowo tą materię.

Czy wiecie już o jakie profity mi chodzi? To proste - dzięki zatrudnianiu żołnierza NSR, np. kierowcy, operatora, spawacza, itp., pracodawca będzie mógł na koszt MON-u szkolić i podnosić kwalifikacje innych swoich pracowników. A do wykorzystania co roku byłaby niezła sumka. W czerwcu br. przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 3403,65 zł, czyli: 2,5 x 3403,65 zł x 1/30 = 284 zł za każdy dzień ćwiczeń pracownika-żołnierza.

franklin - Czw 12 Sie, 2010
Temat postu: Z jakim stopniem do NSR?
Mam bardzo zasadnicze pytanie, i proszę o rzeczową odpowiedź (podpartą jakimiś podstawami):
1. Czy podporucznik rezerwy może mieć zawarty kontrakt w ramach NSR na stanowiskach wyższych np. na stanowisku porucznika, kapitana... ? I odwrotnie.

Jak się mają posiadane stopnie wojskowe do stopni etatowych stanowisk NSR? Czy jest to gdzieś, w czymś określone? Czy szeregowy może pełnić obowiązki na stanowisku NSR majora?
:gent:

Szwejk - Sob 14 Sie, 2010

franklin, kilka swoich postów poświęciłem temu problemowi - znajdziesz je na nie tak bardzo odległych stronach tematu.
Dodam jeszcze, że pewną barierę formalną w zakresie obsadzania stanowisk NSR stanowi pkt 9 Regulaminu Ogólnego SZ RP:
Cytat:
9. Przełożony, jeżeli jest żołnierzem, powinien posiadać stopień wyższy lub równy swoim podwładnym.

Pewną barierę, a nie po prostu barierę, gdyż zasada ta dotyczy tylko stanowisk, których zajmowanie wiąże się z przełożeństwem nad innymi żołnierzami, a poza tym, użycie sformułowania "powinien", oznacza, że od zasady tej dopuszcza się wyjątki.

Przy okazji ponawiam pytanie adresowane do praktyków: czy już macie wytyczne odnośnie zależności pomiędzy stopniami posiadanymi przez żołnierzy rezerwy, a dopuszczalnymi dla nich jako żołnierzy NSR stopniami etatowymi stanowiska?

franklin - Sob 14 Sie, 2010

Dzięki Szwejk, faktycznie jeszcze nie zwróciłem uwagi na Regulamin Ogólny, ale przy obsadzaniu NSR z pewnością nie dopuszczę, by przełożony (chociażby NSRowiec) miał niższy stopień niż jego podwładni (obsadzeni w czasie P).
A co do stopni wojskowych i obsadzania NSR chyba wystosuję jakieś pismo do "mądrzejszych" wyżej, no chyba, że ty ktoś nam ten temat wyjaśni.
Pozdr, :gent:

Szwejk - Nie 15 Sie, 2010

Obawiam się, że w tym temacie nic więcej ponad to co już w swoich postach napisałem nie da się wyjaśnić (mam tu na myśli stan prawny zagadnienia). Po prostu potrzebne są jasne, konkretne, jednolite dla całych SZ wytyczne SG ustalające zasady obsadzania stanowisk NSR. Hm, pomarzyć zawsze można... :(
Swiezu - Pon 16 Sie, 2010

Szwejk napisał/a:
Na wstępie wspomniałem o rewanżu z Twojej strony. Jak widzisz, przepisy dotyczące NSR są mętne i z pewnością interpretowane będą różnie. Dlatego prosiłbym Cię o zadanie tych pytań swojej WKU oraz upatrzonej jednostce, czy jednostkom - wystarczy telefonicznie. Ciekaw jestem, zapewne nie tylko ja, ich stanowiska na temat poruszanych tu kwestii.


Byłem i pytałem - ale nie o NSR - dlaczego? Po prostu znalazłem trochę czasu, żeby przeczytać więcej postów tego tematu jak również innych, gdzieś indziej, o NSR i stwierdziłem, że organizacja tego całego NSR chyba dopiero się zaczyna. Może jeszcze kiedyś spróbuję. Na razie - przynajmniej na chwilę - dam sobie z tym spokój.

LBJ - Pon 23 Sie, 2010

Moja SW którą otrzymałem nie za bardzo mnie satysfakcjonuje. Założę się że i tak większość zadań nie będę robić zgodnie ze swoją specjalnością, ale mimo to pytanie brzmi: Orientujecie się czy jest możliwość aby wskoczyć na jakiś etat z inną specjalnością? Rozumiem, że nie po to szkolono mnie przez 2 miesiące na szkoleniu specjalistów po to żebym teraz robił coś innego niż do tego mnie stworzono. Ale czy mimo to jest taka możliwość?
Maks26 - Pon 23 Sie, 2010

Czy NSR będą wysyłane do Afganistanu ?.
Johan83 - Pon 23 Sie, 2010

Kod:
LBJ napisał:
Moja SW którą otrzymałem nie za bardzo mnie satysfakcjonuje.


Przyznam szczerze, że nie rozumiem o co Ci chodzi? Czy chodzi może o SW nadawaną podczas naboru do NSR?

LBJ - Pon 23 Sie, 2010

Maks26 napisał/a:
Czy NSR będą wysyłane do Afganistanu ?.


Jest coś wspomniane o tym że żołnierze NSR mogą być wysłani na misję w ramach PKW. Lecz jak to będzie wyglądało w przyszłości nikt nie wie. Afganistan szczerze wątpie.

Johan83 napisał/a:
Przyznam szczerze, że nie rozumiem o co Ci chodzi? Czy chodzi może o SW nadawaną podczas naboru do NSR?


Tą SW mi nadano podczas ZSW, chodzi mi o to czy przydzielona mi SW w czasie trwania ZSW blokuje mi możliwość służby na innym stanowisku. Dajmy na to np jestem Operatorem a chciałbym być Kancelistą. To tylko przykład. Dodam że chodzi mi o stanowisko z tego samego stopnia etatowego.

Johan83 - Wto 24 Sie, 2010

LBJ w twoim przypadku nie ma żadnych przeciwwskazań aby Ci zmieniono SW. Z tym, że jeżeli byłeś np. operatorem podczas ZSW i teraz jest wolny etat operatora to prawdopodobnie nim zostaniesz ( ponieważ masz już jakieś pojęcie i doświadczenie z ZSW odnośnie tego SW), jeśli nie byłoby wolnego etatu operatora to mógłbyś wtedy być kancelistą.

Kod:
Maks26 napisał/a:
Czy NSR będą wysyłane do Afganistanu ?.


Wg. mnie to nie ma takiej opcji żeby żołnierzy NSR wysyłać do Afganistanu ( z wyjątkiem lekarzy lub ratowników medycznych, jeżeli tacy będą w strukturach NSR).
Prawda jest taka, że nie da się wyszkolić i przygotować żołnierza do wyjazdu na misję szkoląc go przez max. 30 dni w roku. Taki ( niewyszkolony) żołnierz mógłby tam stanowić zagrożenie dla siebie i innych. I podejrzewam, że nawet sam Minister ON nie podpisał by się pod wysłaniem takiego żołnierza na misję.

wampir31 - Wto 24 Sie, 2010

NSR to taka sama farsa jak Profesjonalizacja. Siły Rezerwowe? Co to oznacza? Dlaczego NSR-em obsadzane są wakaty czasu pokojowego? Czyżby znowu cicha redukcja i będzie nas 80 tys a NSR-u 20 tys.? Gdzie zapowiadane pieniążki za dyspozycyjność nserowca?
focus - Wto 24 Sie, 2010

wampir31 napisał/a:
Gdzie zapowiadane pieniążki za dyspozycyjność nserowca?


Koncepcja była inna, lecz wyszło jak zawsze .... :)

puchatek - Wto 24 Sie, 2010

wampir31, nieco pozno przejrzales chytrosc decydentow, od poczatku o to chodzilo, o "ciche" wyciecie etatow...
swiffy - Wto 24 Sie, 2010

Czyli wszystko zmierza do tego żeby w 2030 roku cała armia to były siły NRS
Doberman - Wto 24 Sie, 2010

A w razie zagrożenia odbudujemy je w miesiąc. Ba jak trzeba to Sztab G. opracuje plan rozwinięcia w tydzień.
athlon - Sro 25 Sie, 2010

Doberman, super ironia :lol:
franklin - Sro 25 Sie, 2010
Temat postu: Pytanie o kwalifikacje NSR
Czy prawną jest to, że ukazała się dn. 24.08.2010r. Decyzja SSG WP normująca m.in. kwestię wykształcenia gimnazjalnego kandydatów do NSR, oraz wymaganych badań lekarskich? :gent:
Pan - Sro 25 Sie, 2010
Temat postu: Re: Pytanie o kwalifikacje NSR
Nie decyzja, a chyba wytyczne (ale głowy nie dam). W każdym razie SSG WP podpisał coś, co wytworzył zespół do spraw profesjonalizacji (też głowy nie podstawię pod topór z tą nazwą - przeglądnąłem to tylko bo mnie nie dotyczy). Kilka stron zasad postępowania z NSR, rozesłane do wszystkich świętych (rozdzielnik z dwie strony :D ).
franklin - Sro 25 Sie, 2010

Dzięki za informacje, już wygrzebałem te wytyczne. Szkoda gadać, lepiej pozostawić je bez komentarza.

[ Dodano: Sro 25 Sie, 2010 ]
Szukam informacji od osób które już mają zawarte kontrakty na NSR, lub zawierali je. Co oznacza w kontrakcie:
"określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których może być pełniona czynna służba wojskowa"
Co tam macie wpisane? Z góry dziękuję za szybką odpowiedź. :gent:

PDT - Czw 26 Sie, 2010

Projekt nowelizacji rozporządzenia:

http://www.bip.mon.gov.pl..._powolanych.doc

Po nowelizacji i ujednoliceniu tekstu rozporządzenia brzmiałoby to tak:

Cytat:
ROZPORZĄDZENIE
RADY MINISTRÓW

z dnia 22 grudnia 2009 r.


w sprawie określenia liczby osób, które w 2010 r. mogą być powołane do czynnej służby wojskowej, zasadniczej służby lub szkolenia w obronie cywilnej oraz do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących w skład Sił Zbrojnych

(Dz. U. z dnia 31 grudnia 2009 r.)


Na podstawie art. 57 ust. 1 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm.1)) zarządza się, co następuje:



§ 1. 1. Ustala się liczbę żołnierzy rezerwy oraz osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy, a także osób niepodlegających obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej lub przeszkolenia wojskowego, którzy ochotniczo mogą być powołani w 2010 r. do odbycia lub pełnienia czynnej służby wojskowej w ramach:
1) ćwiczeń wojskowych rotacyjnych Narodowych Sił Rezerwowych - do 10.000 żołnierzy rezerwy;
1a) służby przygotowawczej – do 2 000 żołnierzy rezerwy, którzy dotychczas nie odbywali czynnej służby wojskowej oraz osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy, a także osób niepodlegających obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej lub przeszkolenia wojskowego;
2) okresowej służby wojskowej - do 44 żołnierzy rezerwy stanu średniorocznego;
3) ćwiczeń wojskowych – do 6 żołnierzy rezerwy stanu średniorocznego.”;

2. Przez użyte w ust. 1 pkt 2 i 3 określenie „stan średnioroczny” żołnierzy rezerwy należy rozumieć przeciętną liczbę tych żołnierzy, odbywających czynną służbę wojskową każdego dnia, przy założeniu równomiernego w skali roku powoływania ich i zwalniania z tej służby.
3. W 2010 r. nie powołuje się osób do zasadniczej służby wojskowej, na przeszkolenie wojskowe oraz do zasadniczej służby i szkolenia w obronie cywilnej, a także do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących w skład Sił Zbrojnych.

§ 2. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2010 r.

HR - Nie 29 Sie, 2010

franklin napisał/a:

[ Dodano: Sro 25 Sie, 2010 ]
Szukam informacji od osób które już mają zawarte kontrakty na NSR, lub zawierali je. Co oznacza w kontrakcie:
"określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których może być pełniona czynna służba wojskowa"
Co tam macie wpisane? Z góry dziękuję za szybką odpowiedź. :gent:


Stanowisko i cały łańcuch podległości. Przy etacie kaprala mam tak
dowódca drużyny - drużyna ochrony - pluton ochrony - kompania ochrony - batalion ochrony - pułk ochrony

[ Dodano: Nie 29 Sie, 2010 ]
Swiezu napisał/a:

Do armii ciągnie mnie już dosyć długo. Po samym liceum chciałem iść do WSO we Wrocławiu. Nie było wówczas decyzją MON "naboru" więc poszedłem na studia i tam też odbyłem szkolenie 6tyg. (KSR) - konkretnie w CSŁiI w Zegrzu. Jak prawie każdy po takim kursie obecnie mam kaprala podchorążego. W moim województwie są miejsca w NSR właśnie dla kaprali, tylko nie wiem czy mam wykształcenie i umiejętności - ja mam skończone studia jako Informatyk z licencjatem, obecnie robię magisterkę. Stanowisko to Magazynier - więc chyba mi nie powiedzą, że "za głupi" jestem?? Innym dostępnym stanowiskiem jest dowódca radiostacji - tu jednak stopień to sierżant - jednak i po infie i po szkoleniu w CSŁiI chyba się nadaję - infe trochę znam, a radiostacji nawet dotknąć dali w Zegrzu ;) . I tutaj moje pierwsze pytanie:

- na ile mógłbym się załapać na to stanowisko dowódcy radiostacji?

- czy będąc po KSR musiałbym odbywać szkolenie + przechodzić testy + lekarza? (posiadam kat. A) - wiem, że pisze to wszędzie, ale właśnie dlatego pytam bo szczerze mówiąc w tych wszystkich PDF'ach to więcej promowania NSR, niż konkretnych informacji i trochę się już pogubiłem.


Nie ma znaczenia jak długo byłeś w wojsku. Mam kontrakt na kaprala NSR a też jestem po 6 tyg. KSR. Przyjmą Cię na dane stanowisko jeśli posiadasz stosowne kwalifikacje. Musisz po prostu dobrze wypaść przed komisją i zniszczyć konkurencję na sprawdzianie z WF-u. Najlepiej zrobić go najlepiej jak się da, wykraczając poza skalę przewidzianą dla oceny bardzo dobrej. :cool:

Procedura przyjęcia wygląda tak. Trzeba zgłosić się do WKU i podać jednostkę w której chce się służyć (w oparciu o wolne etaty), składa się wniosek w WKU, życiorys i inne wymagane dokumenty. Następnie WKU kieruje na badania psychologiczne, następnie trzeba złożyć ankietę bezpieczeństwa (o ile stanowisko tego wymaga). WKU kieruje papiery do jednostki i czeka się na wezwanie na kwalifikacje. O szczegółach kwalifikacji decyduje dowódca jednostki, ale można się spodziewać egzaminu z WF-u (podciąganie na drążku, brzuszki, bieg 10x10m, bieg 3000m), testu z wiedzy ogólnowojskowej i rozmowy kwalifikacyjnej. Następnie komisja decyduje kogo przyjmują i od razu podpisują z tą osobą kontrakt.

Cytat:
Z góry dziękuję za informacje. Aha i jeszcze jakieś inne ewentualne plusy z NSR wypływające widzicie?


Zależy czego oczekujesz, dla mnie plusem będzie możliwość pomocy ludziom w sytuacji kryzysowej takiej jak np. powódź.

Szwejk - Nie 29 Sie, 2010

HR, w tym łańcuchu występuje tylko jedno stanowisko - dowódca drużyny ochrony. Odpowiednia rubryka wzoru kontraktu mówi o rodzajach stanowisk. Problem tkwi w tym, że użyto liczby mnogiej i nie zdefiniowano pojęcia "rodzaj".
Czy możesz podać źródło podanej przez Ciebie interpretacji opisu rubryki?

PS
Cofam swoje pytanie skoro jesteś żołnierzem NSR. Jej adresatem jest przedstawiciel jednostki, za którego Cię wziąłem. Ale dziękuję, w swoim i innych userów zainteresowanych problemem, za informację.

franklin - Nie 29 Sie, 2010

W kontrakcie musi być wpisany rodzaj stanowisk, oraz wskazane pierwsze stanowisko. HR ma wpisane stanowisko na które ma zawarty kontrakt, ale nie ujęto tu rodzaju stanowisk, na których później będzie mógł wykonywać obowiązki w ramach NSR.
Może np. "stanowiska kierowcy w JW XXXX, pierwsze stanowisko: starszy kierowca, NIS: .... STE: ..... itd. Trzeba się nad tym zastanowić.

HR - Nie 29 Sie, 2010

Dokładnie mam napisane tak: o STE kpr. lub st.kpr dowódca drużyny - drużyna ochrony - pluton ochrony - kompania ochrony - batalion ochrony - (nazwa jednostki) / EH 0020 16100 010/.

[ Dodano: Nie 29 Sie, 2010 ]
Swoją drogą zdziwił mnie hurra optymizm niektórych ludzi na kwalifikacjach. Niektórzy zrobili 25 brzuszków w 2 minuty. (o ile dobrze zapamiętałem)

Johan83 - Nie 29 Sie, 2010

25 brzuszków w 2 minuty? Sprawność fizyczna na b. dobrym poziomie :cool:
Szwejk - Nie 29 Sie, 2010

franklin napisał/a:
W kontrakcie musi być wpisany rodzaj stanowisk, oraz wskazane pierwsze stanowisko. (...)
Może np. "stanowiska kierowcy w JW XXXX, pierwsze stanowisko: starszy kierowca, NIS: .... STE: ..... itd. Trzeba się nad tym zastanowić.


No to zastanówmy się.

Według ustawy:
Cytat:
Art. 99a. 1. .......................................................
4. Kontrakt powinien zawierać:
4) określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których będzie pełniona służba wojskowa (...)

Art. 99b. Minister Obrony Narodowej określi, w drodze rozporządzenia:
2) wzory wniosku i kontraktu, mając na uwadze to, że (...), a wzór kontraktu powinien zawierać elementy określone w art. 99a ust. 4 (...)

Wzór kontraktu według rozporządzenia MON w sprawie zawierania kontraktów:
Cytat:
KONTRAKT NA WYKONYWANIE OBOWIĄZKÓW
W RAMACH NARODOWYCH SIŁ REZERWOWYCH
Seria ............/Nr ............

.......................................................................................................................
§ 2. Żołnierz zobowiązuje się wykonywać zadania wynikające z obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych na stanowiskach służbowych ............. (określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których może być pełniona czynna służba wojskowa z jednoczesnym wskazaniem pierwszego stanowiska służbowego) w jednostce wojskowej ..........., w tym w szczególności pełnienia czynnej służby wojskowej.

Cały ambaras bierze się więc z art. 99a ust. 4 pkt 4 ustawy. Z przepisu tego wynika, że z żołnierzem rezerwy zawiera się kontrakt na pełnienie służby na wielu stanowiskach służbowych, zaś ich cechą wspólną ma być przynależność do jednego, tajemniczego bo nie zdefiniowanego, rodzaju stanowisk.


Wszystkie pozostałe przepisy, zarówno ustawy jak i rozporządzeń, przeczą powyższej zasadzie, gdyż wyraźnie mówią o jednym, konkretnym stanowisku. Zacytuję te najistotniejsze.

Według ustawy:
Cytat:
Art. 59b. 1. Żołnierzom rezerwy mogą być nadawane w czasie pokoju przydziały kryzysowe na stanowiska służbowe, które są określone w etacie jednostki wojskowej.
5. Przydziały kryzysowe nadaje oraz unieważnia wojskowy komendant uzupełnień, działając w porozumieniu z dowódcą jednostki wojskowej.
6. Nadanie przydziału kryzysowego następuje w formie karty przydziału kryzysowego stanowiącej decyzję administracyjną. W karcie przydziału kryzysowego nie podaje się uzasadnienia.
9. Do czasu wygaśnięcia lub unieważnienia przydziału kryzysowego żołnierz rezerwy jest obowiązany do wykonywania obowiązków wynikających z tego przydziału.

Wzór karty przydziału kryzysowego według rozporządzenia MON w sprawie przydziałów kryzysowych:
Cytat:
KARTA PRZYDZIAŁU KRYZYSOWEGO

.......................................................................................................................
Wyżej wymienionemu żołnierzowi rezerwy nadaje się przydział kryzysowy w ................ (numer/nazwa i adres jednostki wojskowej) na .................. (stanowisko lub funkcja oraz nr specjalności wojskowej, pododdział) na okres od dnia ......... do dnia ..........

Zgodnie z wzorem karty przydziału kryzysowego, przydział kryzysowy nadaje wojskowy komendant uzupełnień na stanowisko, a nie na rodzaj stanowisk. Nie może zresztą być inaczej, skoro przydziały kryzysowe nadaje się żołnierzom rezerwy na stanowiska określone w etacie JW (art. 59b ust. 1), a w etacie na próżno by szukać "rodzaju stanowisk". Nie jest też możliwe obsadzenie jednym żołnierzem więcej niż jednego stanowiska wynikającego z etatu.
Poza tym, należy zwrócić uwagę, że karta przydziału kryzysowego jest decyzją administracyjną (ust. 6). Niezależnie więc od treści kontraktu, wyznaczenie żołnierza NSR na inne stanowisko niż to, które wynika z karty, wymagałoby wcześniejszej zmiany tej decyzji. Ust. 9 co prawda nie wspomina o możliwości zmiany treści karty przydziału kryzysowego, jednakże można to uczynić na podstawie art. 155 Kodeksu postępowania administracyjnego. Co istotne natomiast w tym przepisie, to stwierdzenie, że żołnierz rezerwy obowiązany jest do wykonywania obowiązków wynikających z przydziału. Reasumując, zawarte w kontrakcie (umowie) zobowiązanie żołnierza do wykonywania obowiązków w ramach NSR na różnych stanowiskach służbowych, można egzekwować jedynie poprzez zmianę karty przydziału kryzysowego.


W sytuacji przedstawionego przeze mnie bałaganu prawnego, radzę uznać prymat logiki nad głupotą i traktować z przymrużeniem oka wyraźnie błędny wymóg określania w kontrakcie rodzaju stanowisk. Ja podawałbym jedno, konkretne stanowisko.


PS
Obiecałem sobie, że postaram się powstrzymać w tym poście od zaciemniających omawiany problem wtrętów. Mam nadzieję, że to mi się udało... aż do tego momentu :P .
Nie będę Was zanudzał i dlatego podzielę się z Wami tylko dwoma moimi spostrzeżeniami:
1. W zacytowanej wyżej części wzoru kontraktu występuje takie oto stwierdzenie: "Żołnierz zobowiązuje się wykonywać zadania wynikające z obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych na stanowiskach służbowych (...), w tym w szczególności pełnienia czynnej służby wojskowej."
Hm, a jakież to jeszcze inne zadania, zresztą na stanowisku służbowym, oprócz pełnienia czynnej służby wojskowej, może wykonywać żołnierz NSR? :lanie2:
2. Cytat z wniosku o zawarcie kontraktu:
"Proszę o zawarcie ze mną kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych...".
Fajnie, tylko dlaczego żołnierz rezerwy prosi o to wojskowego komendanta uzupełnień, skoro właściwy w tej sprawie jest dowódca JW? Ano, dlatego, że ustawa tak sobie życzy (art. 59b ust. ust.2). :lanie2:

wojtass - Nie 29 Sie, 2010

Johan83 napisał/a:
25 brzuszków w 2 minuty? Sprawność fizyczna na b. dobrym poziomie :cool:



Jaka to norma jak byś mógł napisać jakaś niska, jakie są zasady egzaminowania?

HR - Nie 29 Sie, 2010

Tu masz przykładowe
http://www.gizycko.wku.wp.mil.pl/pl/3168.html

Dowódcy JW sami ustalają jak ma wyglądać sprawdzian z WF. Przykładowo u mnie nie było biegu na 3000m.

wojtass - Nie 29 Sie, 2010

Całkiem przyzwoite normy ale ciekawostkę napisałeś jedną ze to Dowódcy JW ustala w jaki sposób egzaminować, ustawowo to nie jest uregulowane czy się mylę ??
alfikiczpiot - Pon 30 Sie, 2010

Normy są może i przyzwoite ale dla żołnierzy w pełnym etacie jak ktoś kto "ćwiczy" 30 dni w roku ma zadbać o kondycje skoro w cywilu jest informatykiem, lekarzem itp. nie mowie, ze nie może tylko, tu widzę spory odsiew potencjalnych kandydatów do NSR.
HR - Pon 30 Sie, 2010

Utrzymanie kondycji na średnim poziomie nie jest niczym trudnym, trzeba tylko chcieć.
Johan83 - Pon 30 Sie, 2010

Już jesienią ma ruszyć nabór do służby przygotowawczej do NSR :brawo: http://www.wkusuwalki.pow.mil.pl

Jestem ZA, a nawet PRZECIW

markii - Wto 31 Sie, 2010

HR napisał/a:
Tu masz przykładowe
http://www.gizycko.wku.wp.mil.pl/pl/3168.html

Dowódcy JW sami ustalają jak ma wyglądać sprawdzian z WF. Przykładowo u mnie nie było biegu na 3000m.


Faktycznie nie pobiegaliśmy sobie :cool: Dodam tylko , że nie ma chętnych na zwykłych szeregowych i kaprali - ratowników medycznych. Podaż pozostałych kaprali przewyższa w znacznym stopniu popyt :!: .
Pozdrawiam

HR - Wto 31 Sie, 2010

Dodam, że w Pułku Ochrony poszukują ratowników kwalifikowanych. Zwykły kurs pierwszej pomocy nie wystarczy.

[ Dodano: Pią 03 Wrz, 2010 ]
Dostałem kartę przydziały mobilizacyjnego, jako stanowisko mam wpisane ,,dowódca drużyny".

[ Dodano: Pią 03 Wrz, 2010 ]
Tzn. kartę przydziału kryzysowego :cool:

Johan83 - Nie 05 Wrz, 2010

HR a mógłbyś napisać co Cię skłoniło do wstąpienia do NSR?
Piotr Bydgoszcz - Nie 05 Wrz, 2010

Panowie, od dłuższego czasu sobie śledzę ten temat bez wcinania się w wątek i odniosłem wrażenie, że cokolwiek małe ździebko się rozmywa. Zamiast rzeczowej dyskusji o kształcie NSR czy procedurze przyjęcia robi się z tego jakiś psychologiczny thriller pt Dlaczego zdecydowałem się na NSR a nie regularne wojsko?. Rozpatrywanie tego w ten sposób raczej kupy się nie trzyma. Proponuje wrócić do zasadniczego tematu.
HR - Nie 05 Wrz, 2010

Jednak odpowiem. Zawsze ciągnęło mnie do wojska, lecz z różnych przyczyn nie mogę podjąć służby zawodowej. NSR daję mi możliwość w jakimś małym stopniu związać się z mundurem i się rozwijać (mam nadzieję). Poza tym można pomóc ludziom w sytuacjach kryzysowych.
athlon - Pon 06 Wrz, 2010

HR, z tym rozwijaniem się to dobrze, że masz nadzieję :bye:
Piotr Bydgoszcz - Wto 07 Wrz, 2010

Podtrzymuję zdanie HR i dodaje od siebie, ze w cywilu wykonuję te same obowiązki co w wojsku na Wypadek. Myślę, ze mógłbym się przydać, czemu nie raz dałem wyraz na Forum.
franklin - Sro 08 Wrz, 2010

Czy kapitan rezerwy może być "wyznaczony" na stanowisko NSR o stopniu etatowym porucznik? Czy również musiałby pisać oświadczenie, jak w sytuacji starszego szeregowego na etat szeregowego? :gent:
maxikasek - Sro 08 Wrz, 2010

HR napisał/a:
Tu masz przykładowe
http://www.gizycko.wku.wp.mil.pl/pl/3168.html


Wysokie nie są- w PSP była norma 12 podciągnięć siłowych na "tróję".

Klek - Wto 14 Wrz, 2010

Jaki stopień otrzymuje osoba po odbyciu SP na potrzeby korpusu szeregowych?
Nie ma tego w rozporządzeniu, do tej pory z informacji znalezionych w sieci wynikało, że odbycie SP uprawniało również do starania o etat żołnierza zawodowego na własną rękę.
W moim WKU jednak twierdzą, że dopiero po odbyciu pełnego kontraktu mógłbym starać się o zostanie zawodowym. Samo szkolenie, ani przed końcem trwania kontraktu z NSR nie można starać się o etat.

polaszkino - Wto 14 Wrz, 2010

Witam, dzisiaj zadzwoniono do mnie z WKU z propozycja pojscia na 4 miesieczny kurs przysiega a potem umowa do NSR

Mam pare pytań!
Czy podczas 4 miesiecznego szkolenia będe mógł studiować zaocznie?
Czy po zakończeniu szkolenia będe mógł ubiegać się o przejscie do służby zawodowej?

focus - Wto 14 Wrz, 2010

polaszkino napisał/a:
Czy podczas 4 miesiecznego szkolenia będe mógł studiować zaocznie?


Chodzi o służbę przygotowawczą dla osób cywilnych.

SŁUŻBĘ PRZYGOTOWAWCZĄ – stanowią ochotnicy posiadający uregulowany stosunek do służby wojskowej, a także inne osoby niepodlegające obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej lub przeszkolenia wojskowego.

Powołanie do tej służby powstaje w drodze, dobrowolnego zgłoszenia się do jej pełnienia.

Do służby przygotowawczej może być powołana osoba niekarana za przestępstwo umyślne, posiadająca obywatelstwo polskie, odpowiednią zdolność fizyczną i psychiczną do pełnienia czynnej służby wojskowej, wiek co najmniej osiemnastu lat i wykształcenie:

co najmniej gimnazjalne – w przypadku kształcenia na potrzeby korpusu szeregowych.

Żołnierzy służby przygotowawczej kształcą na potrzeby korpusu:
szeregowych – ośrodki szkolenia.

Z dniem rozpoczęcia pełnienia służby przygotowawczej żołnierze służby przygotowawczej otrzymują bez szczególnego nadania tytuł:
elewa - jeżeli kształcą się na szeregowego.

Czas trwania służby przygotowawczej wynosi:
dla żołnierza kształcącego się na szeregowego – do czterech miesięcy.

Służba przygotowawcza w przypadku studentów uczelni wyższych może być pełniona w kilku okresach, w czasie letnich przerw wakacyjnych.

Okres pełnienia służby przygotowawczej wlicza się pracownikowi do okresu zatrudnienia w zakresie wszystkich uprawnień wynikających ze stosunku pracy.

Cytat:
Czy po zakończeniu szkolenia będe mógł ubiegać się o przejscie do służby zawodowej?


Szkolenie dla osób cywilnych w ośrodku szkolenia ma na celu przygotowanie potencjalnych kandydatów dla potrzeb NSR. W chwili obecnej droga do służby zawodowej dla ''rezerw niewyszkolonych'' wiedzie poprzez ośrodki szkolenia, a następnie NSR wg potrzeb SZ.

polaszkino - Wto 14 Wrz, 2010

Rozmawiając dzisiaj z kapitanem z WKU pod które podlegam mówił że nie jest pewien i nie chce mi obiecywać czy w jednostce do ktorej mam rzekomo trafić (Poznań) będą dawać mi wolne co 2 tygodnie abym pojechał na Polibudę.

A z waszego doświadczenia i opinii, pierwsze skończyć studia i potem starać się do wojska?
Obecnie jestem Technikiem Elektronikiem i pracuję mniej więcej w zawodzie, ale nie to że obecna praca mnie jakoś trzyma.

FAZI 1 - Wto 14 Wrz, 2010

polaszkino napisał/a:
A z waszego doświadczenia i opinii, pierwsze skończyć studia i potem starać się do wojska?


Właśnie tak jak napisałeś :!: Będziesz miał po pierwsze więcej możliwości, a po drugie skończone studia. :gent:

polaszkino - Wto 14 Wrz, 2010

Dziękuje za radę, sam to trochę przemyślałem, nie będe ryzykował studiów narazie edukacja jest najważniejsza potem będziemy się dalej realizować.
markii - Pią 17 Wrz, 2010

Jak tam podpisane kontrakty w służbie NSR :zly4: ; ? . Ja mam mam na dwa lata :cool: . Teraz trzeba jeszcze tylko szefowi wspomnieć , że to ojczyzna się o mnie upomniała a nie, że ja sam... :modli: , może uwierzy :oops1: ( żona niestety znalazła punkt w kontrakcie o możliwości wysłania za granicę :czytanie: ; na razie tylko tłumaczę , że taki martwy paragraf :oops1: )
Pozdrawiam

alfikiczpiot - Pią 17 Wrz, 2010

Ja bym chętnie kontrakt podpisał ale w mojej specjalności nie ma etatu, dlatego zaproponowano mi służbę przygotowawczą na potrzeby korpusu oficerów - ktoś wie kiedy ona rusza? W WKU coś wspominali o styczniu ale nie byli pewni.

Czy te normy WF są poprawne? Pochodzą niby z oficjalnego źródła http://www.wkumielec.sow....nu%20z%20WF.doc

FAZI 1 - Pią 17 Wrz, 2010

alfikiczpiot, może tu coś znajdziesz. :gent:

http://www.nfow.pl/viewto...+przygotowawcza

marcinfire - Pią 17 Wrz, 2010

To może ja wrzucę tu swoje "3 grosze"??
Na co, tzn na jaki etat mogę liczyć w NSR jako inż. mech. z 10-letnim stażem pracy w PSP jako specjalista ratownik, po SPR w już nie istniejącym :cry: CSCS w Pile, praktyce w 10WPsam i zdanym ezgaminem na pierwszy stopień oficerski??
Dzięki za odp. :gent:

focus - Pią 17 Wrz, 2010

marcinfire napisał/a:
Na co, tzn na jaki etat mogę liczyć w NSR


Np. etat dowódcy plutonu remontowego, szefa sekcji techncznej lub innego stanowiska w obszarze stanowisk logistycznych lub dowódczych.

marcinfire - Pią 17 Wrz, 2010

Bardzo dziękuję za tak szybką odpowiedź, nie ma jak zapytać profesjonalistów ;)
Dosyć poważnie myślę o odwiedzeniu mojego WKU w sprawie NSR, tyle że... jestem funkcjonariuszem PSP, czyli podlegam pod MSWiA... czy nie stanie to na przeszkodzie? dla mnie żadna, ale dla obowiązujących przepisów... inna sprawa, że zdałem egzamin na pierwszy stopień oficerski, ale... już go nie otrzymałem, ponieważ jakieś 2 mies. po odejściu do rezerwy zacząłem służbę w PSP i dowiedziałem się, że z tegoż powodu już WKU jest mną nie zainteresowane i nie powołano mnie na ćwiczenia rezerwy, po których miałem szansę na stopień ppor. rezerwy. Stąd moje rozważania w tym temacie.

Piotr Bydgoszcz - Pią 17 Wrz, 2010

Wikingu, było wyżej. Do obsady etatów NSR stosuję się zasady mobilizacyjne. Potwierdzone w moim rodzinnym WKU. Dokument wyszedł jakoś na przełomie sierpnia- września.
focus - Pią 17 Wrz, 2010

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Do obsady etatów NSR stosuję się zasady mobilizacyjne.


Piotr Bydgoszcz :gent:

odpowiem na Twoje twierdzenie jednym zdaniem ''nie bawię się w przyjmowanie do NSR'' funkcjonariuszy. :!:

Interesują mnie wyłącznie żołnierze rezerwy, którzy złożyli przysięgę, a nie ślubowanie. Mniej kłopotu.

leoncio - Pią 17 Wrz, 2010

focus napisał/a:
Interesują mnie wyłącznie żołnierze rezerwy, którzy złożyli przysięgę, a nie ślubowanie. Mniej kłopotu.

A jaki to kłopot odebrać od niego przysięgę wojskową w pierwszych godzinach ćwiczeń wojskowych, w gabinecie dcy JW. Tak robiono (ja też) z rezerwistami, którzy nie złożyli przysięgi wg roty z 1992r.

marcinfire - Pią 17 Wrz, 2010

focus napisał/a:
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Do obsady etatów NSR stosuję się zasady mobilizacyjne.


Piotr Bydgoszcz :gent:

odpowiem na Twoje twierdzenie jednym zdaniem ''nie bawię się w przyjmowanie do NSR'' funkcjonariuszy. :!:

Interesują mnie wyłącznie żołnierze rezerwy, którzy złożyli przysięgę, a nie ślubowanie. Mniej kłopotu.


Przepraszam, ale widzę, że od 10 lat od momentu jak przeszedłem do rezerwy nic się nie zmieniło... wojsko zacząłem unitarką, potem przysięga... potem pokazali nam jak wygląda wojsko, ot taki zastrzyk lub jak kto woli tableteczka którą później trawiliśmy na praktykach w jednostkach.... tak aby pewne nawyki o ile wogóle można o nich mówić jakoś nam zostały... wiem, że równać się nie ma co z wyjadaczami typu abs. WAT czy (kiedyś) WOSL czy Zmech... ale Armia jak widać idzie, tak przynajmniej się kreuje w mediach, w nowym kierunku... ale nic z tego nie będzie, jak nie zmieni się toku myślenia, między innymi podejścia typu... nie biorę, bo kłopot... dla kogo?? bo chyba nie dla ARMII i Państwa które powinno postawić na człowieka wyszkolonego i doświadczonego, a w przypadku NSR i jego przeznaczenia... nie koniecznie dośwadczonego na polu walki z bronią...
W sumie to... funkcjonariusz np. PSP z 10 letnim stażem pracy, doświadczeniem, kursami specjalistycznymi od medycznego, przez techniczny po chemiczny, absolwent studiów technicznych... nie nada się do niczego, albo może i nada... może nawet Armia liczy na takiego człowieka?? ale Armia jako... Armia, bo ludzie którzy w niej mają coś do powiedzenia i nadal pozakręcane we wszystkie strony przepisy już nie... taki wynoszę wniosek z Twojej wypowiedzi.
Oczywiście nic do Ciebie nie mam, dziwi mnie tylko taka wypowiedź, bo w takim razie po diabła NSR??? podejście typu nie biorę, bo problem... kładzie na glebę całe założenie, aby NSR składał się zarówno z siły roboczej jak i fachowców... nie przyrównuję tu strażaka do lekarza czy sanitariusza... ale równego strażakowi w cywilu nikt nie znajdzie, chyba że... strażaka emeryta ;)

Doberman - Pią 17 Wrz, 2010

marcinfire napisał/a:
W takim razie po diabła NSR???

Już kilkukrotnie pisałem: żeby można było powiedzieć, że mamy 100 tyś żołnierzy, a w rzeczywistości utrzymywać 80 tyś (+ 20 tyś NSR).
Może to czarnowidztwo, ale uważam, że ze względu na "oszczędności" ćwiczenia NSR będą się odbywały o wiele krócej niż 30 dni w roku (jeden to też "do 30"), a MON wcale nie zależy na zebraniu/zatrudnieniu jak największej ilości ludzi, bo trzeba im płacić.

marcinfire - Pią 17 Wrz, 2010

Doberman, to co piszesz to niestety szara prawdziwa rzeczywistość... i masz rację, chociaż wolał bym, żebyś jej nie miał.
Piotr Bydgoszcz - Pią 17 Wrz, 2010

Focus, Wiking - :efendi2: nie doczytałem postów wyżej. Problem dotyczył kandydata bez przeszkolenia. :piwo: dużo :piwo: za mój błąd. Ale tak to jest kiedy do klawiatury pcha się więcej osób. Teraz na trzeciej zmianie odrabiam zaległości.
Szwejk - Sob 18 Wrz, 2010

Po pierwsze:
marcinfire jest podoficerem-podchorążym rezerwy ze zdanym egzaminem na oficera, a przeszkolenie wojskowe ukończył przed 01.01.2004r. - tak wynika z jego informacji.
Zatem:
1) nie składał ślubowania lecz "normalną" przysięgę wojskową - zapewne według aktualnej roty, czyli tej obowiązującej od 1992 roku,
2) aby zostać podporucznikiem musiałby odbyć co najmniej 5 dni ćwiczeń wojskowych.

Po drugie:
W obecnym stanie prawnym nie widzę przeszkód formalnych dla nadania przydziału kryzysowego do NSR funkcjonariuszowi, w tym funkcjonariuszowi PSP. Przepisy o powszechnym obowiązku obrony nie artykułują wprost zakazu w tym względzie. Nie sądzę też, aby ustawy pragmatyczne poszczególnych służb wypowiadały się na ten temat.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że:
1) Funkcjonariusza nie można powołać do służby wojskowej w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny, gdyż podlega on reklamowaniu z urzędu od tej służby. Mógłby więc otrzymać przydział kryzysowy wyłącznie na stanowisko występujące tylko w czasie pokoju.
2) Przepisy dotyczące uprawnień z tytułu posiadania przydziału kryzysowego oraz pełnienia służby wojskowej w ramach NSR, tj. ćwiczeń wojskowych i służby okresowej, odnoszą się do pracowników i pracodawców. Funkcjonariusz nie jest pracownikiem, gdyż pełni służbę na podstawie stosunku służbowego, a nie stosunku pracy.
3) Z założenia Narodowe Siły Rezerwowe przeznaczone są do wzmocnienia jednostek wojskowych w sytuacjach kryzysowych - militarnych i niemilitarnych. Szczególnie w tym drugim przypadku straż pożarna odgrywa pierwszoplanową rolę. Wykonywanie przez żołnierza-strażaka obowiązków w ramach NSR wyraźnie kolidowałoby więc z jego strażackimi obowiązkami służbowymi.

Po trzecie:
Wbrew temu co podają niektórzy jako pewnik, relacji stopień etatowy stanowiska, a stopień posiadany przez żołnierza NSR, nie regulują żadne przepisy. Brak jest też jednolitych dla całych sił zbrojnych wytycznych w tym zakresie. Stąd też każda WKU i każda jednostka wojskowa ma swoją teorię na ten temat.

marcinfire - Sob 18 Wrz, 2010

Duuuże :piwo: dla Ciebie Szwejk za powyższą wypowiedź, wiara w ludzi wraca :cool: , masz rację składałem przysięgę wojskową, nie ślubowanie, a zadałem pytanie gdyż po przeczytaniu inf. na temat NSR pomyślałem, że można by wrócić do czegoś, co mimo pewnych trudności, dobrze się wspomina, a przy okazji przydać się do czegoś.
Jak widać, takie proste to nie będzie :(

Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dziękuję za jak na chwilę obecną wyczerpujące wypowiedzi.
Marcin

markii - Pon 20 Wrz, 2010

Szwejk napisał/a:
marcinfire jest podoficerem-podchorążym rezerwy ze zdanym egzaminem na oficera, a przeszkolenie wojskowe ukończył przed 01.01.2004r. - tak wynika z jego informacji.
Zatem:
1) nie składał ślubowania lecz "normalną" przysięgę wojskową - zapewne według aktualnej roty, czyli tej obowiązującej od 1992 roku,
2) aby zostać podporucznikiem musiałby odbyć co najmniej 5 dni ćwiczeń wojskowych


Analogiczną sytuację jak Marcinfire mam ja ( nie jestem strażakiem :nie2: ) , przy czym dodatkowo swego czasy byłem na jednej z misji wojskowych ( jako pracownik cywilny) i wydaję mi się, że w jakiś tam sposób sprawdziłem się w swojej specjalności ( takie tam różne oraz kolejna propozycja wyjazdu w inne miejsce) . Aktualnie schowałem swoje wygórowane ambicje rezerwisty i podpisałem kontrakt na starszego kaprala - dowódcę drużyny i liczę właśnie na te pięć dni ćwiczeń - w ramach podpisanego kontraktu :cool: fakt, że jako podoficer ( ćwiczeń dla stricte rezerwistów raczej się już nie spodziewam) i jeżeli będzie to miało jakieś przełożenie a wcale nie musi , na późniejsze mianowanie na ppor rez. to ok. a jak nie ?. To wypełniam kontrakt i żegnam się z armią bo będę jej zupełnie nieprzydatny. Tym bardziej , że gra - na tych zasadach narażenia się np. na utratę pracy - nie jest warta podejmowania ryzyka ( każdy nsrowiec ma świadmomość , że na rynku pracy proponowana gwarancja zatrudnienia to bzdura) .
Pozdrawiam

Uwaga moderatora:
Twoja wypowiedź odnosi się tylko do pierwszej części mojego posta. Cytowanie go w całości było więc zbędne. Dlatego skróciłem cytat.
Zwróć uwagę, że w postach występują dwa klawisze służące do ich cytowania. Chcąc zacytować tylko część posta, należy zaznaczyć dany fragment, a następnie kliknąć na mniejszy klawisz - ten bez napisu "cytuj".

Szwejk

kolo - Wto 21 Wrz, 2010

Panowie powiedzcie mi co mam zrobić jeśli moja specjalność wojskowa nie jest przydatna w NSR, tzn. nie ma jej w wyszukiwarce i tego typu jednostki nie mają u siebie NSR. Czy jest jakaś możliwość przekwalifikowania/ zmiany specjalności? W ZSW byłem żandarmem.
marecki718 - Wto 21 Wrz, 2010

kolo napisał/a:
Panowie powiedzcie mi co mam zrobić jeśli moja specjalność wojskowa nie jest przydatna w NSR, tzn. nie ma jej w wyszukiwarce i tego typu jednostki nie mają u siebie NSR. Czy jest jakaś możliwość przekwalifikowania/ zmiany specjalności? W ZSW byłem żandarmem.



Szanowny kolego.Ten problem praktycznie nie ma znaczenia. Przy tak nikłym zainteresowaniu NSRem na pewno w macierzystym WKU coś dla Ciebie znajdą. Kierować się powinni zgodnie z wytycznymi specjalnością "pokrewną" lub zawodem.

HR - Wto 21 Wrz, 2010

alfikiczpiot napisał/a:

Czy te normy WF są poprawne? Pochodzą niby z oficjalnego źródła http://www.wkumielec.sow....nu%20z%20WF.doc


Zasady kwalifikacji, łącznie z normami z WF są ustalane przez dowódcę jednostki. Powyższą tabelę traktuj tylko orientacyjnie.

Doberman - Sro 22 Wrz, 2010

Czy ma ktoś dane jaki procent planu (10 000 przyjęć do NSR w tym roku) już wykonano? Bo coś nam się minister ostatnio liczbami nie chwali.
Wolny Kmieć - Czw 23 Wrz, 2010

Cytat:
Jak sprawdziliśmy w poszczególnych jednostkach wojskowych, zainteresowanie służbą w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR) jest znikome. Co więcej, część jednostek nie podpisało jeszcze żadnego kontraktu z ochotnikami. Tak jest np. w 100. Batalionie Łączności w Wałczu (woj. zachodniopomorskie), gdzie wciąż są 203 wolne stanowiska. Podobna sytuacja jest w 15. Pułku Przeciwlotniczym w Gołdapi (woj. warmińsko-mazurskie). Tam na 150 etatów obstawione są tylko trzy.

http://praca.gazetaprawna...a_w_wojsku.html

Kiepsko to widzę rekrutację do NSR jeżeli MON nie zacznie wypłacać pieniędzy za pozostawanie w gotowości do służby w NSR.

Szwejk - Czw 23 Wrz, 2010

Bo też celem akcji sabotażowej pod kryptonimem "NSR" nie jest wzmocnienie armii żołnierzami rezerwy, lecz osłabienie jej poprzez pozbycie się żołnierzy zawodowych.

Gratulacje dla panów Klicha i Tuska :pupa: , są coraz bliżsi osiągnięcia założonego celu :(

Wolny Kmieć - Czw 23 Wrz, 2010

Według GUS w lipcu 2010r w województwie warmińsko-mazurskim bezrobocie wynosiło 18,1% i było najwyższe w kraju. Jeżeli tam nie ma chętnych do służby w NSR to znaczy, że jest gorzej niż źle.
puchatek - Czw 23 Wrz, 2010

Szwejk, w koncu lapiesz, ze chodzi o "ciche" zmniejszenie liczby zolnierzy w sluzbie...
kempczol - Czw 23 Wrz, 2010

No cóż... Okaże się potem, że 100 000 = 35 000 NSR ( papierowego wojska ) + 40 000 kontraktowych + 25 000 służba stała. Tak moim zdaniem może być... :zly3:
puchatek - Czw 23 Wrz, 2010

Tak, w ramach usprawiedliwionego OT, dlaczego przywiazujecie tak ogromna wage do niekontraktowego wojska? Taki USMC ma rotacje na poziomie 16 % rocznie i sa zadowoleni...
kempczol - Czw 23 Wrz, 2010

puchatek, nie porównuj United States Marine Corps (Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych, USMC, w skrócie Marines) do NSR. :modli:
Doberman - Czw 23 Wrz, 2010

Tak rotacja oznacza ŚREDNIĄ długość służby 6,5 roku. Czyli gość idzie do wojska, zdobywa jakieś uprawnienia, troszkę doświadczenia i do cywila, a MON zatrudnia następnego - czysta oszczędność.
Pomyśl ile kosztuje i ile trwa wyszkolenie specjalisty w dziedzinie obsługi urządzeń nieco bardziej skomplikowanych niż kalkulator.

puchatek - Czw 23 Wrz, 2010

kempczol, 1:0 dla rozumku, ja pisze o kontraktach terminowych, wiesz? Nie o NSR, za co zreszta przeprosilem.
kempczol - Czw 23 Wrz, 2010

puchatek, tak odebrałem Twój post. I stąd mój komentarz. A te 1:0, to możesz sobie... :gwizdze: Mimo, że masz rację. :gent:
Szwejk - Czw 23 Wrz, 2010

puchatek napisał/a:
Szwejk, w koncu lapiesz, ze chodzi o "ciche" zmniejszenie liczby zolnierzy w sluzbie...

W końcu? Mój drogi, ja nie musiałem "łapać" i to na dodatek "w końcu". Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie cel tworzenia NSR stanowił "oczywistą oczywistość" od samego początku.

michqq - Pią 24 Wrz, 2010

Doberman napisał/a:
Tak rotacja oznacza ŚREDNIĄ długość służby 6,5 roku. Czyli gość idzie do wojska, zdobywa jakieś uprawnienia, troszkę doświadczenia i do cywila, a MON zatrudnia następnego - czysta oszczędność.
Pomyśl ile kosztuje i ile trwa wyszkolenie specjalisty w dziedzinie obsługi urządzeń nieco bardziej skomplikowanych niż kalkulator.


Nie do cywila tylko do rezerwy.
Mamy miec stutysieczna armie - czy Ty proponowalbys jeszcze kompletnie zrezygowac z rezerw, tj eksploatowac material ludzki do momentu az dostanie rente inwalidzka lub 60 swieczek na tort?
Zeby juz WCALE Polska rezerw przeszkolonych zolnierzy nie miala?

Irecco - Pią 24 Wrz, 2010

michqq napisał/a:
kompletnie zrezygowac z rezerw
Spokojnie, właśnie rusza nowy rodzaj służby wojskowej - służba przygotowawcza.
Po czterech miesiącach szkolenia albo WKU nada przydział kryzysowy albo mamy żołnierza rezerwy.

Szwejk - Pią 24 Wrz, 2010

Też sądziłem, że służba przygotowawcza zastąpi zasadniczą służbę wojskową i przeszkolenie wojskowe absolwentów szkół wyższych, że jej celem - jeśli nie pierwszoplanowym, to przynajmniej równorzędnym - będzie "produkcja" żołnierzy rezerwy na potrzeby wojenne. Wszystko wskazuje jednak na to, że służyć ma ona zabezpieczeniu potrzeb NSR, czyli potrzeb czasu "P". Potrzeby czasu "W" pomija się milczeniem.
Problem ten rozważałem w temacie Służba przygotowawcza w postach z 14 i 16 września.

focus - Pią 24 Wrz, 2010

Szwejk napisał/a:
Wszystko wskazuje jednak na to, że służyć ma ona zabezpieczeniu potrzeb NSR, czyli potrzeb czasu "P". Potrzeby czasu "W" pomija się milczeniem.



Cały szkopuł polega na tym, że żołnierz rezerwy może posiadać przydział mobilizacyjny na czas ''W'' lub przydział kryzysowy w ramach kontraktu jako żołnierz NSR.
Jeżeli dobrze rozumuję funkcjonowanie tych dwóch mechanizmów, to jedno zaprzecza drugiemu. Żołnierz może posiadać wyłącznie jeden przydział, albo kryzysowy (pokojowy) albo mobilizacyjny (wojenny) inaczej nie da się tego ująć.

Służba przygotowawcza z reguły miała za zadanie przygotowanie osób cywilnych (po wyczerpaniu wyszkolonych rezerw) do przeznaczenia na uzupełnienie potrzeb mobilizacyjnych JW czasu ''W''. Jak wyszło, chyba zaczynamy się przekonywać ?

Należy zadać sobie pytanie, gdzie w tym mechanizmie jest interes państwa w zakresie obronności, panowie z SG WP ?

Jeżeli jestem w błędzie, proszę o sprostowanie i uświadomienie. :czytam:

HR - Pią 24 Wrz, 2010

Ja mam zarówno przydział mobilizacyjny i kryzysowy. Przydział kryzysowy jest tylko na określony czas, tożsamy z długością kontraktu NSR.
Szwejk - Sob 25 Wrz, 2010

Czy żołnierz rezerwy może posiadać jednocześnie i przydział kryzysowy, i przydział mobilizacyjny?

Odpowiedź brzmi: tak.

Uzasadnienie


Przydziałem kryzysowym, nadawanym w formie karty przydziału kryzysowego, przeznacza się żołnierza rezerwy do służby wojskowej w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Żołnierze NSR mają być wykorzystywani do wzmocnienia jednostek wojskowych, w szeroko rozumianych sytuacjach kryzysowych, w czasie pokoju.
Przydziałem mobilizacyjnym, nadawanym w formie karty mobilizacyjnej, przeznacza się żołnierza rezerwy do służby wojskowej w razie mobilizacji, czyli w sytuacji wybuchu wojny lub bezpośredniego zagrożenia jej wybuchem.
Posiadanie przydziału kryzysowego nie koliduje więc i nie wyklucza możliwości posiadania także przydziału mobilizacyjnego.

Co mówią na ten temat przepisy prawa?

Z ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej:
Cytat:
Art. 59b. ......................................................................
7. Nadanie przydziału kryzysowego jest tożsame z nadaniem przydziału mobilizacyjnego na to samo stanowisko służbowe występujące również w czasie wojny, o ile nie zostanie nadany przydział mobilizacyjny na inne stanowisko służbowe.

Ten przepis jest chyba wyraźny i nie wymaga tłumaczenia. Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że zgodnie z koncepcją w nim zawartą, w odniesieniu do stanowisk występujących zarówno w etacie czasu "P" jak i "W", karta przydziału kryzysowego ma jednocześnie pełnić rolę karty mobilizacyjnej. Wobec tego musiałyby oczywiście funkcjonować dwa wzory kart przydziału kryzysowego. MON wybrał jednak inne rozwiązanie.

Z rozporządzenia MON z dnia 14.04.2004r. w sprawie przydziałów mobilizacyjnych i pracowniczych przydziałów mobilizacyjnych (Dz.U. Nr 115, poz. 1199; zm.: Dz.U. z 2010r. Nr 87, poz. 568):
Cytat:
§ 10. .........................................................................................
1a. W przypadku nadania przydziału mobilizacyjnego żołnierzowi rezerwy po spełnieniu warunków, o których mowa w art. 59b ust. 7 ustawy, wojskowy komendant uzupełnień doręcza kartę mobilizacyjną żołnierzowi rezerwy jednocześnie z kartą przydziału kryzysowego.

Swiezu - Sob 25 Wrz, 2010

A ja powrócę do pytań:

- co w przypadku, gdy jeszcze nie pracuję, podpiszę kontrakt NSR, a następnie się zatrudnię? Czy pracodawca również dostanie "odszkodowanie"
- co w przypadku, gdy sam się zatrudniam? Dostanę jako pracodawca odszkodowanie? (tutaj mnie interesuje sytuacja firmy jednoosobowej jak i spółki)
- co w przypadku, gdy studiuję (zarówno dziennie jak i zaocznie) - czy jeżeli mam egzamin, a armia wzywa, to .... no właśnie i co teraz. I podobnie co z pominiętymi zajęciami (domyślam się, że tutaj raczej trzeba pytać uczelni, ale może już ktoś coś wie na ten temat)?

zazik83 - Sob 25 Wrz, 2010

Też dorzucę pytanko do tematu, jak wygląda system awansów w NSR czy np. kapral podchorąży po KSR (w KSR nie było egzaminów na pierwszy stopień oficerski) będzie wiecznym podchorążym? Czy może w ogóle ten tytuł nie będzie mu już przysługiwał?
kempczol - Sob 25 Wrz, 2010

zazik83, tutaj: http://www.wszwpoznan.wp....demecum_NSR.pdf :czytanie:
W punkcie 3.3 dokładnie jest opisane. Polecam lekturę całego dokumentu. :gent:

focus - Nie 26 Wrz, 2010

Szwejk napisał/a:
Wszystko wskazuje jednak na to, że służyć ma ona zabezpieczeniu potrzeb NSR, czyli potrzeb czasu "P". Potrzeby czasu "W" pomija się milczeniem.


Szwejk napisał/a:
Czy żołnierz rezerwy może posiadać jednocześnie i przydział kryzysowy, i przydział mobilizacyjny?

Odpowiedź brzmi: tak.


Nie będę zaprzeczał, iż moja wypowiedź była z lekka prowokacyjna, zarówno miał na celu udowodnienie, że jednak każdy potencjalny żołnierz rezerwy docelowo jest przeznaczony na uzupełnienie potrzeb czasu ''W''

Wobec powyższego Szwejk-u :gent: nie rozumię Twojego rozgoryczenia ?

Być może dalej czegoś nie wiem ?

zazik83 - Nie 26 Wrz, 2010

kempczol napisał/a:
zazik83, tutaj: http://www.wszwpoznan.wp....demecum_NSR.pdf :czytanie:
W punkcie 3.3 dokładnie jest opisane. Polecam lekturę całego dokumentu. :gent:


Dzięki za wyjaśnienie. Jestem nawet pod pewnym wrażeniem, że przewidziano nawet przejście do wyższego korpusu. Ciekawe tylko jak to technicznie rozwiążą, bo na 3 miesięczny kurs na oficera żaden pracodawca się nie zgodzi, a jeśli to rozbiją na krótsze okresy, w ramach tych 30 dni służby, może okazać się, że kurs rozciągnie się do kilku lat.

Szwejk - Nie 26 Wrz, 2010

Oj, focus, daleki jestem od stanu rozgoryczenia :) Kilkadziesiąt lat w wojsku to okres wystarczający żeby się przyzwyczaić (ale nie pogodzić) do niezborności widzenia i działania decydentów na polu obronności.

W swoich ostatnich postach stwierdziłem jedynie, że:
1. Brak jest przeszkód, tak formalnych jak i faktycznych, żeby żołnierz rezerwy posiadał jednocześnie przydziały: kryzysowy i mobilizacyjny. Ba, nawet jest to zalecane (§ 2 ust. 2 wymienionego w poprzednim moim poście rozporządzenia).
2. Służba przygotowawcza stworzona została z myślą o zabezpieczeniu potrzeb uzupełnieniowych NSR, czyli potrzeb pokojowego uzupełnienia armii.
Oczywiście, że - jak wspomniałem wyżej - żołnierze rezerwy wyszkoleni w ramach tej służby będą wykorzystywani także na potrzeby mobilizacyjnego rozwinięcia Sił Zbrojnych (choć polityka uzupełnieniowa prowadzona w Twojej jednostce zdaje się przeczyć tej idei), ale będzie to tylko uboczne ich przeznaczenie. W żadnych natomiast założeniach, vademecach, czy innych opracowaniach dotyczących NSR i służby przygotowawczej nie natknąłem się na twierdzenie, że celem służby przygotowawczej ma być także zabezpieczenie potrzeb uzupełnienia wojennego.

Skoro już weszliśmy w temat mobilizacji i wojny, chciałbym zwrócić uwagę na brak konsekwencji - moim zdaniem - w ocenie zagrożenia państwa wojną i działaniach przygotowujących armię do stanu wojny.

Z jednej strony zakłada się, że wojna nam nie grozi:
Cytat:
Analiza współczesnego środowiska bezpieczeństwa wskazuje na brak zagrożenia wojną powszechną...
(Narodowe Siły Rezerwowe - Vademecum)

oraz, że jeśli już, to nie będzie to wojna niespodziewana, a tym bardziej błyskawiczna, i że będzie czas na wyszkolenie nowych żołnierzy:
Cytat:
...w przypadku wystąpienia potrzeby uzupełnienia Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa, pozostawi się możliwość odwieszania dotychczasowych obowiązkowych rodzajów czynnej służby wojskowej.
(Program profesjonalizacji Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej na lata 2008-2010)

zaś z drugiej strony, po staremu, trzyma się żołnierzy rezerwy na przydziałach mobilizacyjnych, w tym, z terminem stawienia się "natychmiast".

FAZI 1 - Nie 26 Wrz, 2010

Szwejk napisał/a:
Z jednej strony zakłada się, że wojna nam nie grozi:
Cytat:
Analiza współczesnego środowiska bezpieczeństwa wskazuje na brak zagrożenia wojną powszechną...
(Narodowe Siły Rezerwowe - Vademecum)


a może to takie mydlenie oczu Tym z "białego wywiadu" npla :cool:

kempczol - Nie 26 Wrz, 2010

zazik83, wyjdzie w praniu. Nie wybiegasz myślami zbyt mocno w przyszłość ? :cool:
zazik83 - Nie 26 Wrz, 2010

kempczol napisał/a:
zazik83, wyjdzie w praniu. Nie wybiegasz myślami zbyt mocno w przyszłość ? :cool:


No może troszeczkę ;)

logistyk80 - Pon 27 Wrz, 2010

Witam. W mojej jednostce jest dokonywana restrukturyzacja na potrzeby NSR!!! Do rozwiązania jest przewidziany mój pododdział, jak dotąd nie dostałem konkretnej odpowiedzi co ze mną będzie. Mówi się o ewentualnej zmianie etatu, przeniesieniu do innej jednostki, a nawet o zwolnieniu ze służby! Ponadto, w styczniu 2011 roku kończy się mi kontrakt i przewiduję najgorszą z opcji, to że nie zostanie on ze mną przedłużony, bowiem najlepiej jest się pozbyć takiego osobnika :( . Czy jest ktoś w podobnej sytuacji?
mangan - Pon 04 Paź, 2010

No i proszę! Chyba jednak nie ma tylu chętnych skoro już zaczynają szukać pośród cywili.

http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html

Stevie - Pon 04 Paź, 2010

Nawet ten najniżej wykształcony potrafi liczyć, przeliczać i określać czy się opłaca.

:gent:

Doberman - Pon 04 Paź, 2010

Ciekawe jaką pensję dostaną ćwiczący. Żołnierzami zawodowymi przecież nie są.
mangan - Pon 04 Paź, 2010

Cytat:
Podczas szkolenia elew korzysta z bezpłatnego zakwaterowania, wyżywienia, umundurowania, opieki medycznej i stomatologicznej. Otrzymuje miesięczne uposażenie w wysokości 30 proc. najniższego uposażenia żołnierza zawodowego, tj. ok. 750 zł brutto.


źródło; http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html

Doczytaj uważnie.

zazik83 - Pon 04 Paź, 2010

Jeśli dobrze rozumiem póki co mają 3000 chętnych z cywila i jakąś grupę "weteranów", co ciekawe nigdzie nie widziałem szacunków ile osób do tej pory zostało przyjętych do NSR. Miało być łącznie 20 000 więc mają tak na oko z 25% planu, na razie bieda, a jak poprawi się koniunktura na rynku pracy to będzie tylko gorzej.
focus - Pon 04 Paź, 2010

Przepraszam, ale niniejszy temat dotyczy - Narodowych Sił Rezerwowych, znaczy się, że został on stworzony z myślą o (dla) żołnierzy rezerwy (rezerw już wyszkolonych).

Rozumiem, zarówno orientuję się, że dla większości - NSR, a służba przygotowawcza, to ten sam cyrk.
Otóż nie Szanowni użytkownicy, dla tych co nie odbyli służby zasadniczej, przeszkolenia wojskowego etc ... proponuję niniejszy temat pt. Służba przygotowawcza.

Jednocześnie proszę z zadawanie pytań w odpowiednich postach i nie łączenie w pierwszym etapie tych dwóch form służby w jedną. :efendi2:

mangan - Wto 05 Paź, 2010

Przepraszam focus, ale się z Tobą nie zgodzę. Przeczytaj pierwsze zdanie z tego artykułu tuż pod tytułem, to wytłuszczone. :cool:
kolo - Wto 05 Paź, 2010

Mam 2 pytania dotyczące NSR.

1. Czy mogę wstąpić do NSR studiując jednocześnie zaocznie?
2. Mam stopień szer. po ZSW, chciałbym wstąpić do NSR, ale nie na taki etat, tzn. interesuje mnie kurs podoficerski dla rezerwy/NSR. Czy istnieje w tej chwili możliwość podniesienia stopnia przed objęciem stanowiska w NSR? Gdzieś czytałem że istnieją już jakieś kursy dla ludzi bez odbytej służby wojskowej, czy jest coś podobnego dla rezerwistów?

FAZI 1 - Wto 05 Paź, 2010

kolo, tutaj masz odpowiedzi na nurtujące Ciebie pytania: http://www.nfow.pl/viewto...+przygotowawcza
kolo - Wto 05 Paź, 2010

No dobra, z tego co rozumiem to w ramach służby przygotowawczej będą kursy dla podoficerów i oficerów. Kolejne moje pytanie brzmi - czy wiadomo już kiedy będą one prowadzone? Bo jak narazie to służba przygotowawcza jest prowadzona dla szeregowych.
FAZI 1 - Wto 05 Paź, 2010

kolo, a czemu nie zadzwonisz do WKU :?:
Oprócz tego poszukaj, bo mi zajęło to 1 minutę. :gent:

Zajżyj: http://natablicy.pl/sluzb...a0aba222e000000

I podobne artykuły widziałem jeszcze gdzieś w internecie.

Poza tym o "służbie przygotowawczej" dyskutujemy tu: http://www.nfow.pl/viewto...+przygotowawcza

[ Dodano: Pią 08 Paź, 2010 ]
Z najnowszego, 41 numeru czasopisma Polska Zbrojna.

Cytat:
Korekta w NSR
Nie będą przeprowadzone żadne ćwiczenia wojskowe z rezerwistami zakwalifikowanymi w tym roku do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych. Ministerstwo obrony zaplanowało jednak na ten cel w budżecie na 2010 rok 85,3 miliona złotych, a więc zachodzi konieczność skorygowa;nia pierwotnych założeń.
W projektowanej nowelizacji rozporządzenia dotyczącego sil rezerwowych proponuje się, by niewydane pieniądze przeznaczyć na sfinansowanie szkolenia ochotników, którzy nie mają żadnego doświadczenia wojskowego. Przewiduje się, że po uwzględnieniu maksymalnej liczby tych, którzy mogą być powołani do tego rodzaju przeszkolenia, czyli około ośmiu tysięcy, do końca roku resort wyda na ochotników około 38 milionów.
Według wyliczeń Departamentu Budżetowego Ministerstwa Obrony Narodowej, koszt utrzymania jednej osoby przebywającej na szkoleniu w służbie przygotowawczej (uposażenie, wyży-wienie i zakwaterowanie) w korpusie szeregowych zawodowych wynosi około 1,6 tysiąca złotych miesięcznie. Zakłada się, że szkolenie będzie trwało od października do grudnia. Łącznie koszt całego cyklu wyniesie więc około 4,8 tysiąca złotych za jednego ochotnika. (BP)


Pażdziernik już mamy, więc decydenci powinni się trochę pospieszyć. :gent: Niestety NSRowcy na swoje ćwiczenia muszą poczekać do przyszłego roku. I oby były na nie pieniądze.

thikim - Sob 09 Paź, 2010

Według mnie nie. A dokładniej nie w każdym kraju, nie w każdych warunkach. W naszym zdecydowanie nie. Według polityków NSR jest tanim sposobem na podniesienie liczby żołnierzy z 100 do 120 tys. W naszych polskich warunkach chodzi tylko i wyłącznie o to. Na etaty NSR można by brać ludzi gdzie wymagany poziom wyszkolenia nie jest duży. W mojej jednostce jednak na NSR wrzucono po prostu wakaty, niektóre stanowiska do tej pory uchodziły za szczególnie wymagające wiedzy i doświadczenia, tak że człowiek mógł służyć lata i uważano że się nie nadaje. A teraz w profesjonalnym wojsku można jak widać wyznaczyć tam kogoś kto związku z daną specjalnością ma raptem parę miesięcy jak nie tygodni.
Osobiście uważam że ktoś pisze pracę habilitacyjną na temat czy da się w dwa lata czasu P rozpie.. siły zbrojne i nas wybrano do tego eksperymentu.
Nie warto stawiać na NSR jeśli mówimy o bezpieczeństwie państwa. Może dałoby się wykorzystywać NSR do klęsk żywiołowych itp?

miki - Sob 09 Paź, 2010

Belial, jak na tak rozdmuchane przedsięwzięcie to naprawdę wolno ale czy do przodu to miałbym wątpliwości. Bo nie dość, że etaty w jednostkach będą zablokowane dla NSR to jeszcze ktoś za te etaty będzie zmuszony służyć /pracować/. A jacy to będą profesjonaliści okaże się po pierwszym pobycie w jednostce.

miki :cool:

quest71 - Nie 10 Paź, 2010

Swego czasu sam typowałem stanowiska z kompanii, które mogły by być obsadzone przez NSR. Rzeczywiście były to wakaty i najczęściej całe drużyny. Czy to dobry pomysł? Moim zdaniem takie postępowanie to mniejsze zło. Nie można na NSR przerzucać kluczowych stanowisk. Aby dobrze dowodzić trzeba być na bieżąco, a nie wpadać na szkolenie raz w roku. Jak i do czego (jeśli w ogóle) NSR zostaną użyte? Pożiwiom-uwidzim.
miki - Nie 10 Paź, 2010

quest71, w niektórych jednostkach są to jednak stanowiska kluczowe. Typowanie stanowisk do NSR odbywa się w podobny sposób we wszystkich jednostkach. Tak jak zaznaczyłeś są to najczęściej długotrwałe wakaty na stanowiskach.

miki :cool:

thikim - Nie 10 Paź, 2010

Cytat:
Po prostu ktoś w przypływie olśnienia (rzadko spotykana rzecz w SG) zauważył, że będzie brakować w profesjonalnej armji ludzi do obsadzenia etatów, więc wymyślono taką zapchaj dziurę

Nie zgadzam się. Raczej ktoś wśród polityków zobaczył że można zaoszczędzić i część WP trzymać w rezerwie. Im bardziej będą potrzebne oszczędności tym większą część WP będzie stanowić NSR. Drogę otwarto, teraz to już tylko zabawa liczbami. Za to oficjalnie będzie nas zawsze 120 tys. :zly2:
Jak mają się w porównaniu
150 tys. wojska + ile? 300, 400 tys. rezerwy
do
100 tys. + 20 tys. rezerwy.
Odp. Drogo. A tak mamy oszczędności.

Doberman - Pon 11 Paź, 2010

Nie mylmy pojęć. NSR jest rezerwą etatu "P". A reszty rezerwy może być i 400 tysięcy.
thikim - Pon 11 Paź, 2010

Jak długo? Skąd weźmiesz tych 400 tys. rezerwy? Dzisiaj są. Ale za kilka lat ich nie będzie. Rezerwa jest ponieważ przez lata był pobór. Później może to być rezerwa z nazwy co najwyżej. Bez jakiegokolwiek przeszkolenia. Prędzej czy później jak znikną byli żołnierze z poboru pojawią się przepisy, że nie można powoływać nieprzygotowanych obywateli do czegokolwiek. Rezerwę powoływało się nie bez powodu-to byli żołnierze. Nie powołasz tak samo za kilka lat ludzi którzy nigdy w wojsku nie byli.
Zresztą od razu ogłośmy że u nas w Polsce rezerwa to jest każdy nie żołnierz i mamy prawie 40 mln rezerwy. W końcu to kwestia nazewnictwa a nie szkolenia. Śmiechem nas zabiją za granicą.
Od tej pory z każdym rokiem rezerwy jest mniej. W końcu jej liczebność ograniczy się do góra 30 tys. byłych żołnierzy zawodowych w wieku przedemerytalnym. Tego się już nie zatrzyma.

Irecco - Wto 12 Paź, 2010

thikim, co do manewrowaniem liczbami i tym samym szukaniem pozornych oszczędności masz jak najbardziej rację. Natomiast co do żołnierzy rezerwy nie do końca, bo wymyślono właśnie coś takiego jak służba przygotowawcza. Po 4 miesiącach intensywnego szkolenia w Ośrodku Szkolenia żołnierz staje się potencjalnym NSR_owcem lub żołnierzem rezerwy.
focus - Wto 12 Paź, 2010

Irecco napisał/a:
Po 4 miesiącach intensywnego szkolenia w Ośrodku Szkolenia żołnierz staje się potencjalnym NSR_owcem lub żołnierzem rezerwy.


W trzecim miesiącu służby przygotowawczej może już podpisać kontrakt na pełnienie służby w ramach NSR.

Gdzieś mi się, taka teza obiła o uszy ... ;)

Stevie - Wto 12 Paź, 2010
Temat postu: Już 7000 osób chętnych do NSR
MON napisał/a:

Już 7000 osób chętnych do NSR


Na półmetku tegorocznego naboru do Narodowych Sił Rezerwowych - do Wojskowych Komend Uzupełnień wpłynęło już ponad 4 tysiące wniosków żołnierzy rezerwy o powołanie do NSR, a także ponad 3000 wniosków o skierowanie do służby przygotowawczej w ramach NSR osób, które nie służyły do tej pory w wojsku.


Spośród żołnierzy rezerwy zainteresowanych służbą w NSR do tej pory tysiąc osób podpisało już kontrakt i otrzymało przydział kryzysowy na wykonywanie obowiązków w ramach NSR. W stosunku do pozostałych kandydatów prowadzony jest proces weryfikacji i kwalifikacji.

Dla 3000 osób zainteresowanych służbą przygotowawczą - w październiku br. uruchomiono proces szkolenia i powołano do takiej służby w korpusie szeregowych prawie 2 tysiące ochotników. Kolejna grupa otrzyma karty powołania do odbycia służby przygotowawczej pod koniec października br.

Służba przygotowawcza to nowy rodzaj służby wojskowej wprowadzony dla osób nie posiadających wcześniejszego przeszkolenia wojskowego. Nabór do służby przygotowawczej prowadzą Wojskowe Komendy Uzupełnień. Tegoroczne szkolenie zostało uruchomione z myślą o młodych ludziach, chcących odbyć szkolenie wojskowe, a następnie podpisać kontrakt na pełnienie służby wojskowej w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Szkolenie trwa do 4 miesięcy. W tym czasie uczestnik szkolenia otrzymuje tytuł elewa, zdobywa podstawową, a następnie specjalistyczną wiedzę i umiejętności niezbędne dla szeregowego żołnierza w danej specjalności wojskowej. W trakcie szkolenia specjalistycznego elew ma prawo składania wniosku o przyjęcie do służby w NSR. Po upływie 3 tygodni od rozpoczęcia szkolenia elew składa przysięgę wojskową, a po zakończeniu szkolenia zdaje egzamin.
Służba przygotowawcza ma charakter dobrowolny. Powołanie kandydata do służby przygotowawczej następuje wyłącznie na jego wniosek, gdy spełnia on określone w aktach prawnych wymagania. Do służby przygotowawczej może być powołana osoba niekarana za przestępstwo umyślne, posiadająca obywatelstwo polskie, orzeczoną zdolność do czynnej służby wojskowej (kat. zdrowia A), wiek co najmniej osiemnastu lat i w przypadku kształcenia na potrzeby korpusu szeregowych wykształcenie co najmniej gimnazjalne. Nabór ochotników do tej służby dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet.



RZECZNIK PRASOWY
MINISTRA OBRONY NARODOWEJ
Janusz SEJMEJ

Doberman - Wto 12 Paź, 2010

Coś mi się wydaje, że w przyszłym roku może być nieco mniej chętnych - większość zapaleńców zgłosiła się w tym roku.
P.S. Jaka jest możliwość rezygnacji ze służby przygotowawczej ? (np.jak okaże się że 500 zł to nie aż tak dużo)

zazik83 - Wto 12 Paź, 2010

Pewnie masz rację, że większość chętnych się już zgłosiła, aczkolwiek niektórzy, zwłaszcza myślę o tych co mieli już do czynienia z MONem, jeszcze obserwują rozwój wydarzeń. Ciekawy jestem ilu z tych trzech tysięcy cywilów rozczaruje się wojskiem i wcale nie wstąpi do NSRu.

Nurtuje mnie jedna sprawa mianowicie czy kryteria zdrowotne dla żołnierzy NSR są takie jak dla kat. A dla ZSW czy jak dla obecnych ŻZ? Jest to o tyle ciekawe, że z 4000 kandydatów ze względu na zdrowie połowa może zostać odrzucona już na starcie.

Szwejk - Wto 12 Paź, 2010

Współczuję panu Januszowi Sejmejowi. Nie jest łatwo być tubą propagandową ministra Klicha, który sam, notabene, jakby przygasł i przycichł. Mało wyrazisty "Boguś" był zawsze, ale mało widoczny stał się dopiero ostatnio - ze wstydu to czy ze strachu? Bo też nieźle trzeba się nagimnastykować, aby przedstawić porażkę, ba - klęskę, jako sukces, a takie znamiona "wyczerpuje" wypowiedź rzecznika prasowego MON-a.
Na półmetku tegorocznego naboru do NSR, na zapowiadane do 10 tys., nadano już "aż" do 1 tysiąca przydziałów kryzysowych. Hm... czy ten zaokrąglony w górę tysiąc to ilość bliższa liczbie 1000, czy liczbie 500? Przyjmijmy optymistycznie, choć z przymrużeniem oka, górną granicę tego przedziału. Jak łatwo policzyć, wychodzi więc średnio do 63 przydziałów na każdy WSzW oraz do 8 na statystyczną WKU. Biorąc pod uwagę, że mamy kilka milionów rezerwistów do dyspozycji, a za sobą trzy miesiące wytężonej pracy wojskowego aparatu administracyjnego i uzupełnianych jednostek wojskowych, dużo to czy mało? Jak na "zdecydowaną" i "konsekwentną" politykę obronną naszego rządu, jak na antyzdolności organizacyjne naszych monowców i sztabowców, to chyba rzeczywiście niezaprzeczalny sukces.
Skoro tak dobrze idzie, to po co te naciski na jednostki, aby brały ludzi "jak leci", niekoniecznie sprawnych fizycznie i niekoniecznie grzeszących wiedzą, po co straszenie WKU - "będziecie rozliczani", gdzie te zapowiadane i planowane już na ten rok ćwiczenia rotacyjne żołnierzy NSR, co takiego się stało, że w pośpiechu uruchomiono służbę przygotowawczą, choć planowano ją dopiero od przyszłego roku? Nawiasem mówiąc, tylko niewielki odsetek żołnierzy służby przygotowawczej z październikowego wcielenia deklaruje chęć wstąpienia do NSR. Nie po to zdecydowali się na tą służbę, żeby po jej odbyciu robić za statystów w komedii pt. "Narodowe Siły Rezerwowe". Oni chcą być żołnierzami, ale zawodowymi.

miki - Sro 13 Paź, 2010

Szwejk, to w NSR-ach mamy już półmetek ? Ja nie widzę u siebie w jednostce jeszcze początku. :-o

miki :cool:

Stevie - Sro 13 Paź, 2010

MON posuwa się dalej, aby się ratować. Wydaje mi się, że rozdając dotacje dla organizacji pozarządowych, zażąda sobie teraz "dowodu wdzięczności". Także w sferze NSR.

PORTAL MUNDUROWY napisał/a:
NGO partnerem wojska


- Sprawą kluczową w przyszłym roku jest promocja obronności – poinformował przedstawicieli ponad stu organizacji pozarządowych w Krakowie płk Mirosław Karasek, zastępca dyrektora Departamentu Wychowania i Promocji Obronności.

Wojsku szczególnie zależy na współpracy trzeciego sektora w obszarze profesjonalizacji sił zbrojnych. Obecnie liczą one 99,2 tysiące żołnierzy, z tego 22 tysiące oficerów, 40 tys. podoficerów i 34 tys. szeregowych zawodowych oraz 2,4 tys. kandydatów na żołnierzy. Płk Andrzej Krzeszowski z Zespołu ds. Profesjonalizacji Sił Zbrojnych RP poinformował, że do końca września br. wnioski do Narodowych Sił Rezerwowych złożyło ok. 9 tysięcy kandydatów, w tym 4 tysiące jest w trakcie realizacji. Mogą oni ubiegać się o 383 etaty oficerskie, 1189 – podoficerskie i 8429 szeregowych zawodowych. Problem polega na tym, że często kandydaci wywodzą się z południowo wschodniej części Polski, a jednostki, w których mogą być podpisane kontrakty znajdują się na zachodzie kraju.

Ponadto w WKU zarejestrowano na koniec września br. 2864 wnioski osób zainteresowanych służbą przygotowawczą. Na początku października br. ruszyły pierwsze szkolenia trwające od 4 do 6 miesięcy. Pod koniec października br. będzie uruchomiona II tura szkoleń. Jak wynika w ostatnich wytycznych Sztabu Generalnego WP, mniej biurokratyczne są procedury naboru do NSR.

Organizacje pozarządowe mogą wiele zrobić na rzecz promocji obronności, współpracując m.in. ze szkołami i przekazując cenne doświadczenia. Sprzyjać temu mogą zmiany w funkcjonowaniu klubów garnizonowych i żołnierskich. Zamiast 252 klubów pozostanie 111, z 700 etatami. Ich dysponentem będą dowódcy RSZ, dywizji, brygad czy jednostek wojskowych. Rozformowanie nastąpi do końca br. Zgodnie z decyzją szefa MON z 29 czerwca 2009 r. , w każdym garnizonie będzie funkcjonował klub, na bazie którego organizacje pozarządowe mogą wynajmować pomieszczenia i organizować imprezy.

Zmiany obejmą także orkiestry wojskowe. Początkowo planowano likwidację 2 orkiestr, ale ostatecznie zaniechano tej decyzji. Pozostanie ich 20, z niewielką korektą etatową. Jak poinformował płk Marek Lisowski z DWiPO, orkiestra z Wesołej straci miano reprezentacyjnej, zaś śląska orkiestra przekształci się w Orkiestrę Reprezentacyjną Wojsk Lądowych ( po przeniesieniu siedziby dowództwa z Warszawy do Wrocławia).

Na wniosek organizacji pozarządowych, w ubiegłym roku orkiestry wojskowe uczestniczyły w 1195 przedsięwzięciach. Ponadto NGO zwracały się do jednostek wojskowych o pomoc merytoryczną ( 1624 razy), wojskową asystę honorową ( 1154), udostępnienie pomieszczeń ( 1116), sprzętu ( 524) i terenu ( 427).

– Liczba wniosków od partnerów społecznych rośnie lawinowo – przyznał płk Jarosław Dębski z DWiPO. Najwięcej pochodzi od NGO, a także od szkół, jednostek samorządu terytorialnego i muzeów.

Podczas forum zaprezentowano wyniki przeprowadzonego przez Departament Pożytku Publicznego MPiPS monitoringu współpracy 18 urzędów jednostek centralnych z organizacjami pozarządowymi . MON znalazł się na 3 miejscu pod względem wielkości środków przeznaczanych na zdania zlecone dla NGO ( ok. 4 mln zł w 2010 r.) oraz na ….przedostatnim pod względem konsultacji aktów prawnych.

tekst i foto: R.Ch.


* NGO - nongovernmental organisation

plut. pchor. rez - Sro 13 Paź, 2010

Ale przecież jest dobrze i będzie lepiej - tak donoszą media lokalne.
http://www.nto.pl/apps/pb...IAT01/154634700

Doberman - Sro 13 Paź, 2010

Cytat:
Wczoraj na kwalifikacje do NSR w opolskiej jednostce stawiło się blisko 40 osób.
Ale tłum...
Szwejk - Sro 13 Paź, 2010

Za Stevie:

PORTAL MUNDUROWY napisał/a:
Jak wynika w ostatnich wytycznych Sztabu Generalnego WP, mniej biurokratyczne są procedury naboru do NSR.


Słusznie Stevie wyróżniłeś to stwierdzenie w cytowanym przez siebie tekście. Doskonale obrazuje ono powszechnie stosowane i uznawane w Wojsku Polskim standardy tzw. praworządności: Sejm stanowi prawo najwyższej rangi, minister na podstawie upoważnienia ustawowego wydaje przepisy wykonawcze, a na koniec panowie ze Sztabu Generalnego WP swoimi wytycznymi "odbiurokratyzowują" to, co posłowie i minister "nabiurokratyzowali". Widać twórcy Konstytucji zapomnieli, kto w wojsku rządzi :-o

MK-J - Sob 16 Paź, 2010
Temat postu: [Rzeczpospolita] Dziurawa wojskowa rezerwa
Cytat:

Dziurawa wojskowa rezerwa

Narodowe Siły Rezerwowe: zamiast 10 tys. ochotników kontrakty z armią podpisało w tym roku zaledwie tysiąc.

Do tej pory do Narodowych Sił Rezerwowych zgłosiło się zaledwie 4 tys. osób – ustaliła "Rz" w Sztabie Generalnym. Dwa dni później MON ogłosił, że chętnych jest 7 tys. Jak wynika z informacji "Rz", wielu chętnych do służby w NSR się nie nadaje, więc ich wnioski są odrzucane. Dlatego z grupy dotychczasowych ochotników wojsko wybrało jedynie 1000 osób, z którymi podpisało kontrakty.

To wróży fiasko planu MON, który zakładał podpisanie kontraktów z 10 tys. ochotników w tym roku. – Tegorocznych planów nie uda się zrealizować. To już pewne – mówi nam wysoki rangą oficer.

Utworzenie NSR miało zakończyć profesjonalizację polskiej armii. Nabór do nich w połowie roku ogłosił szef MON Bogdan Klich. Do końca przyszłego roku resort obrony planował skompletować 20-tys. korpus rezerwistów, który ma być częścią 120 tys. zawodowej armii. Ci żołnierze w czasie pokoju mają doskonalić swoje umiejętności przez 30 dni w roku. W czasie kryzysów – pomagać w akcjach ratunkowych, a w czasie wojny – wykonywać takie same zadania jak żołnierze kontraktowi.

Ich cywilni pracodawcy dostaną rekompensatę finansową za nieobecność pracownika. Sami żołnierze – żołd w wysokości około 80 zł dziennie (tylko w czasie ćwiczeń).

Żołnierze NSR będą zawierali kontrakty na dwa – sześć lat służby. Nie utworzą odrębnych formacji, zostaną przydzieleni do już istniejących jednostek.

– To błąd. W jednostkach blokowane są etaty dla żołnierzy zawodowych, bo mają je zająć rezerwiści – opowiada jeden z generałów. Odgórnie narzucono mu specjalizacje, które u niego w jednostce mają być przydzielone ludziom z NSR. – Teraz na te stanowiska nie mogę przyjąć żołnierzy zawodowych. A z rezerwistami podpisałem tylko kilka kontraktów, bo nie ma chętnych do tej służby.

Rezerwiści już w tym roku mieli odbyć wspólne ćwiczenia. Resort ministra Bogdana Klicha przeznaczył na to w tegorocznym budżecie 85,3 mln zł. Ale nie ma kto ćwiczyć.

– Opinię publiczną usypiano informacjami o ogromnej liczbie chętnych do służby w NSR, ale przecież chętny wcale jeszcze nie oznacza żołnierza rezerwy – komentuje Janusz Onyszkiewicz, były minister obrony. Dodaje, że skompletowanie odpowiedniej liczby rezerwistów może się okazać znacznie trudniejsze, niż zakłada ministerstwo.

Najodpowiedniejsi kandydaci dla armii – byli wojskowi i wykształceni specjaliści, np. lekarze czy informatycy – służbą w NSR nie są zainteresowani.

– Ich nie interesuje to ze względów finansowych – uważa Janusz Walczak, ekspert wojskowy i komandor porucznik rezerwy. – A byli żołnierze? Oni z jakichś powodów pożegnali się z armią i często było to rozczarowanie. Trudno się dziwić, że dziś nie są zainteresowani służbą – dodaje. Sam zresztą też nie jest zainteresowany zasileniem szeregów NSR.

Gen. Roman Polko, były dowódca GROM, uważa, że program NSR idzie w złym kierunku. – Bardziej przypomina to peerelowską Obronę Terytorialną niż nowoczesną służbę typu Gwardia Narodowa w USA – ocenia gen. Polko i wylicza błędy: – Nieatrakcyjne dla ochotników zasady służby, zbyt skomplikowane przepisy, brak bazy i programu do szkolenia w ramach NSR. To jedynie propagandowa reforma niedopracowana szczegółach. Musiała okazać się porażką.

Co na to wojskowi? – Zgodnie z przyjętymi założeniami do końca bieżącego roku siły zbrojne mogą pozyskać do 10 tys. żołnierzy NSR, co nie musi oznaczać pełnej realizacji założonego limitu – odpowiada płk Sylwester Michalski, rzecznik prasowy szefa Sztabu Generalnego. Dodaje, że liczba przyjęć zależy także od tego, czy zgłaszający się spełnią stawiane przez dowódców jednostek kryteria i wymagania. – Jesteśmy zwolennikami prymatu jakości nad ilością – tłumaczy.

Jednak z braku odpowiednich kandydatów postanowiono przyjmować do tej służby cywilów bez przeszkolenia wojskowego. Płk Michalski tłumaczy to tak: – W związku z tym, że służba w NSR cieszy się dużym zainteresowaniem u osób, które nigdy wcześniej nie były w wojsku, z myślą o nich w październiku uruchomiono służbę przygotowawczą. Ci ochotnicy szybko szeregów NSR nie zasilą. Muszą bowiem przejść jeszcze podstawowe przeszkolenie wojskowe, tzw. unitarkę, które trwa cztery miesiące.

EDYTA ŻEMŁA

Doberman - Sob 16 Paź, 2010

Nawet komentarza nie trzeba.
P.S. Ciekawe ilu z tych "zainteresowanych służbą" cywili zmieni zdanie po szkoleniu przygotowawczym.

GF76 - Sob 16 Paź, 2010

Nie wiem ilu po szkoleniu przygotowawczym zmieni zdanie. Wiem za to, że w mojej filii firmy po dwóch tygodniach szkolenia podstawowego zrezygnowało 10% naboru ;)
makary21 - Sob 16 Paź, 2010

Wcale się nie dziwę. Jeżeli jest to około 80 złoty za dzień ćwiczeń to podobna stawkę można posiadając licencję ochroniarza osiągnąć na bramie zakładu. 12 godzin i wziu do domku. Nie trzeba nigdzie jeździć, użerać się a w razie draki można wziąć nogi za pas.
Szwejk - Sob 16 Paź, 2010

Cytaty za MK-J:

RZECZPOSPOLITA napisał/a:
Do tej pory do Narodowych Sił Rezerwowych zgłosiło się zaledwie 4 tys. osób – ustaliła "Rz" w Sztabie Generalnym. Dwa dni później MON ogłosił, że chętnych jest 7 tys.

Pączkowanie? Klonowanie? E, chyba nie, bo na to potrzeba jednak więcej niż dwa dni. No to pozostaje nam tylko cudowne rozmnożenie. Jest to już drugi taki przypadek w dziejach. Jezus rozmnożył chleb przy pomocy błogosławieństwa. Ciekawe jakiego zaklęcia użył minister Klich do rozmnożenia ochotników... podejrzewam, że "Mimblewimble" (Harry Potter).

RZECZPOSPOLITA napisał/a:
Zgodnie z przyjętymi założeniami do końca bieżącego roku siły zbrojne mogą pozyskać do 10 tys. żołnierzy NSR, co nie musi oznaczać pełnej realizacji założonego limitu – odpowiada płk Sylwester Michalski, rzecznik prasowy szefa Sztabu Generalnego.

Wykorzystując tą zasadę, podpowiem panu pułkownikowi w jaki sposób, bardzo oszczędny zresztą, moglibyśmy stać się światową potęgą militarną. Nic trudnego, wystarczy tylko przyjąć założenie, że do końca bieżącego roku polskie siły zbrojne liczyć będą do 1 000 000 żołnierzy.

RZECZPOSPOLITA napisał/a:
Jesteśmy zwolennikami prymatu jakości nad ilością – tłumaczy.

Słuszna idea panie rzeczniku. I z jakąż konsekwencją realizowana: narzucanie jednostkom norm sprawnościowych dla kandydatów do NSR na poziomie średnio wygimnastykowanego gimnazjalisty, rozliczanie wykonawców za ilość (jakoś w żadnym sprawozdaniu z naboru do NSR nie występuje rubryka "jakość"), "odbiurokratyzowywanie" naboru, itp., itd.

RZECZPOSPOLITA napisał/a:
Muszą bowiem przejść jeszcze podstawowe przeszkolenie wojskowe, tzw. unitarkę, które trwa cztery miesiące.

Boże drogi, czteromiesięczna unitarka! A tośmy się doczekali... "profesjonalnego" rzecznika sztabu generalnego "profesjonalnej" armii.

focus - Sob 16 Paź, 2010

wiking napisał/a:
A już nie wspomnę o totalnej porażce w sprawie służby przygotowawczej. W tym artykule brakuje jednej wzmianki ilu kandydatów przyjęto, a ilu już się zwolniło i podziękowało, za tą „unitarkę”.


Nie wiem ilu zrezygnowało, ale napewno na tym zarobili nie małą kasę ...., MON wypłacił ''żołd'' w kwocie 750 zł., a kandydat na drugi dzień wniósł rezygnację ze służby przygotowawczej. Dodatkowo MON pokrył koszty dojazdu. Czysty biznes. :brawo:

PDT - Sob 16 Paź, 2010

wiking napisał/a:
Pierwszym błędnym pociągnięciem było w tzw. trybie ekspresowym zawieszenie zasadniczej służby wojskowej, a przecież można było to rozłożyć na kilka lat bez szkody dla wojska.


Tyle, że tych co to zauważali postrzegano .... niepoważnych - liczył się tylko PR, a po 2011 roku autorów nie będzie to obchodziło.
wiking, czy to sabotaż pacyfisty ... :gwizdze:

Resurrected - Sob 16 Paź, 2010

Szwejk napisał/a:
Cytaty za MK-J:

RZECZPOSPOLITA napisał/a:
Do tej pory do Narodowych Sił Rezerwowych zgłosiło się zaledwie 4 tys. osób – ustaliła "Rz" w Sztabie Generalnym. Dwa dni później MON ogłosił, że chętnych jest 7 tys.

Pączkowanie? Klonowanie? E, chyba nie, bo na to potrzeba jednak więcej niż dwa dni...

Takie problemy, to gen. Pacek, rozwiązuje jednym artykułem prasowym :czytam: . Czyli odbywa się to raczej przez packowanie... ;)

PDT - Sob 16 Paź, 2010

wiking napisał/a:
Nie sabotaż, tylko realne spojrzenie


Ależ ja Ciebie o to nie posądzam, miałem na myśli kogoś innego.
:cool:

oczko - Nie 17 Paź, 2010

Spory temat o NSR, cięzko się przekopać przez wszystkie wypowiedzi.
Pisze bo jestem zainteresowany ewentualnie służbą w NSR.
Znalazłem nawet wyszukiwarkę wolnych etatów NSR:
http://www.szukajnsr.wp.mil.pl/
Tylko może ktoś obeznany podpowie, wynagrodzenie wyczytałem że jest takie jak na danym stanowisku w armii zawodowej.
Czyli jeżeli znajdę wolne stanowisko na którym mogę otrzymać wynagrodzenie wyższe niż w obecnej pracy to mogę o nie się starać ? .
Podobno NSR szukają inżynierów informatyków.
Znając obecne tabele wynagrodzeń wychodzi że powinienem szukać stanowiska przynajmniej mjr. Są i takie jak widać.
Czy po prostu w WKU powiedzą mi czy są mną zainteresowani czy nie ?.

oczko - Nie 17 Paź, 2010

Co Cię tak rozbawiło ?, skoro nawet etat ppłk w NSR jest do obsadzenia zgodnie z w/w wyszukiwarką. Majorów jest już znacznie więcej.
Wiem, że wynagrodzenie jest tylko za czas ćwiczeń itd. Stąd moje pytania, bo szukam stanowiska, na którym to uposażenie nie byłoby niższe od obecnej pensji, bo inaczej to troszkę nie ma co się pchać. Inna sprawa, że większy jest % do emerytury za taki rok kontraktowy. Jeszcze jedna niewiadoma, czy na czas kontraktu w NSR emerytura jest zawieszana ?.
Poradnik o NSR dla zainteresowanych:
http://www.wszwpoznan.wp....demecum_NSR.pdf

oczko - Nie 17 Paź, 2010

Zapoznałem. Stopień stopniem. Powiem, że niższy od mjr. Ważne kwalifikacje i te z armii i te inne. Jest zapis, który mówi, że nawet gdybym przyjął stanowisko szer. to i tak pokryją różnicę z moim obecnym wynagrodzeniem, i jeszcze pracodawcy zapłacą za moje zastępstwo itd. To dość spory wydatek dla NSR sądzę. Czyli praktycznie dla wykwalifikowanych specjalistów jakich ponoć NSR bardzo poszukuje, nie jest to żadna atrakcja wstąpić do NSR, chyba że tylko w imię "czynników duchowych itd".
Tylko żebym nie został źle zrozumiany. Naprawdę chciałbym dać NSR coś od siebie, swoje kwalifikacje i wiedzę, nawet tą nabytą w zawodowej służbie.

oczko - Nie 17 Paź, 2010

Ale z tymi % to chyba nie tak, mowa jest o roku będąc w kontrakcie a nie czasie ćwiczeń. Kontrakty od 2 do 6 lat chyba nie więcej jak 15 w sumie.
Teraz tak analizuję te wszystkie info.
Wychodzi, że jak nie ma szans na dobre wynagrodzenie w NSR, to można zaciągnąć się na etat szer. Bo koszt dla NSR i tak będzie taki sam gdybym przyjął etat np. por, kpt. Pracodawcy obecnemu też się opłaci bo dostanie zwrot za zastępstwo, które i tak będzie niżej opłacane. Mnie jako ochotnikowi do NSR i tak pozostanie to samo wynagrodzenie co obecnie na etacie, z małymi minusami w postaci braku premii itd jedynie. Plus to ten procent do emerytury.
Tylko wychodzi ze NSR mnie nie przyjmie, bo jak sobie finansowcy policzą, że dla mnie z 5 tyś brutto, pracodawcy z 2 tyś brutto to wyjdzie to dość sporo. Wniosek wykwalifikowani specjaliści nie będą przyjmowani bo to wyjdzie bardzo drogo dla NSR, już taniej będzie obsadzić to miejsce żołnierzem zawodowym.
Takie kalkulacje, może przydadzą się innym szukającym możliwości służby w NSR i samej NSR szukającej specjalistów.

FAZI 1 - Nie 17 Paź, 2010

oczko,wiking, dobrze Ci mówi. Ten rok do emeryturki doliczą Ci po odbyciu 365 dni faktycznych ćwiczeń. A w jakim to będzie okresie, to sam możesz sobie policzyć. 30 dni ćwiczeń na rok to przez 13 lat daje 390 dni. :gent:
oczko - Nie 17 Paź, 2010

Jeżeli tak jest, to te % już nie są żadną atrakcją dla emerytów. Choć już 1 akapit vademecum opisuje pojęcie czynnej służby w NSR. Więc najlepiej brać z cywila i to bezrobotnych. Tak jak dzisiaj w TV było.
Szwejk - Nie 17 Paź, 2010

Od siebie dodam, że do danych zawartych w "Wyszukiwarce wolnych stanowisk NSR" należy podchodzić z dystansem. Wygląda na to, że zostały one tam wprowadzone "raz na zawsze". Przekonałem się o tym już w kilku przypadkach. Ciekawe kto jest twórcą tej bazy danych, czy w ogóle przewidziano jej aktualizację, a jeśli tak, to kto za tą czynność odpowiada i jak wygląda system informowania tej osoby o zmianach.
Wyszukiwarka ta, dostępna na stronach internetowych niemalże wszystkich instytucji wojskowych, zdaje się być kolejną - po wyszukiwarce wolnych stanowisk szeregowych zawodowych - wielką improwizacją. Fikcyjne też są prawdopodobnie niektóre stanowiska w niej zamieszczone. Bo skoro NSR-owcy nie tworzą osobnych pododdziałów, lecz są jedynie żołnierzami "na doczepkę", nie wyobrażam ich sobie na stanowiskach dowódców, a takie stanowiska, począwszy od dowódcy batalionu, a skończywszy na dowódcy drużyny, można w wyszukiwarce znaleźć.
Może kompetentne osoby z jednostek wojskowych ujętych w wyszukiwarce zechciałyby się wypowiedzieć na temat jej wiarygodności? Szczególnie gorąco zachęcam do tego przedstawiciela 4 Pułku Chemicznego w Brodnicy :???:

Johan83 - Pon 18 Paź, 2010

Szwejk, dowódca 4PChem będzie dowodził tylko przez 30 dni w roku, a w pozostałym czasie będzie robił to jego zastępca :lol: . Mieli wytypować wolne stanowiska to wytypowali... dowódcę batalionu :brawo:
grzela300 - Czw 21 Paź, 2010

makary21 napisał/a:
Wcale się nie dziwę. Jeżeli jest to około 80 złoty za dzień ćwiczeń to podobna stawkę można posiadając licencję ochroniarza osiągnąć na bramie zakładu. 12 godzin i wziu do domku. Nie trzeba nigdzie jeździć, użerać się a w razie draki można wziąć nogi za pas.

Gdzie tak marnie płacą w ochronie? Sam mam licencje II stopnia i powiem szczerze że nie poszedłbym za 80 dych na służbę. Tak na marginesie posiadając licencje ochroniarza odpowiadasz karnie:
Art. 48. Kto wbrew obowiązkowi nie zapewnia fizycznej lub technicznej ochrony obszaru, obiektu lub urządzeń, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Ustawa o ochronie osób i mienia z dnia 22 sierpnia 1997 r.
Ale masz racje, więcej dzieciom płacą w macdonaldzie za dniówkę niż w NSR.

quest71 - Pią 22 Paź, 2010

grzela300 napisał/a:
Gdzie tak marnie płacą w ochronie?
Na przykład w "sklepie dla idiotów" w Gorzowie Wlkp. Mają całe 6,5 na godzinę. Na "dwunastkę daje to całe 78 zł.
Swiezu - Pią 22 Paź, 2010

A wie ktoś może już jak to jest jak się ma swoją firmę? Oddają kasę?
Irecco - Pią 22 Paź, 2010

grzela300 napisał/a:
Gdzie tak marnie płacą w ochronie?

Żołnierz na służbie dostaje 50 zł - podatek za 24 godziny.

miki - Pią 22 Paź, 2010

Dla przypomnienia nie o zarobkach ochrony to temat. Proszę o powrót do głównego wątku. miki
athlon - Pią 22 Paź, 2010

SUFO - 180zł za 24 godzinną służbę :bye:
Stevie - Pią 22 Paź, 2010
Temat postu: Minister Bogdan Klich z wizytą na Podkarpaciu
MON napisał/a:
Minister Bogdan Klich z wizytą na Podkarpaciu


Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich przebywał z wizytą na Podkarpaciu, gdzie m.in. w Rzeszowie dokonał podsumowania dotychczasowego procesu naboru do Narodowych Sił Rezerwowych.

W Rzeszowie Minister uczestniczył w uroczystości podpisania kontraktów przez żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych do 21. Brygady Strzelców Podhalańskich. Minister w asyście Dowódcy Wojsk Lądowych, Dowódcy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich oraz Szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego wręczył podpisane kontrakty, przydziały kryzysowe oraz emblematy Narodowych Sił Rezerwowych.

Podczas uroczystości podpisania kontraktów Minister Bogdan Klich zaznaczył, że do Narodowych Sił Rezerwowych zgłosiło się do tej pory już ponad siedem tysięcy osób: Do służby w NSR ustawiają się kolejki. Po niespełna czterech miesiącach od ogłoszenia naboru zgłosiło się ponad siedem tysięcy zainteresowanych. Podpisaliśmy 1280 kontraktów, a od 4 października 1800 cywilów, którzy nigdy nie mieli do czynienia z siłami zbrojnymi bierze udział w szkoleniu.

Program podróży Ministra Obrony Narodowej na Podkarpacie obejmował również wizytę w Przemyślu, gdzie Minister spotkał się z uczniami Ukraińskiej Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Przemyślu oraz uczestniczył w spotkaniu w sprawie Ukraińskiego Domu Ludowego. W Jarosławiu Minister Bogdan Klich spotkał się z pracownikami Wojskowego Zakładu Remontowo – Budowlanego.

Ministrowi w podróży na Podkarpacie towarzyszyli przedstawiciele kierownictwa MON, Wojsk Lądowych, Wojskowej Agencji Mieszkaniowej i Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych.

beryl73 - Pią 22 Paź, 2010

No cóż sukces za sukcesem :lol:
mangan - Pią 22 Paź, 2010

No to ciekawi mnie jak ten emblemat wygląda :???:
alfikiczpiot - Pią 22 Paź, 2010

jakoż to wyglądają emblematy Narodowych Sił Rezerwowych? W sumie nie głupia myśl jakby było to coś takiego do wpinania w klapę i prezentowania przynależności do NSR.
Doberman - Pią 22 Paź, 2010

1280 + 1800 nijak nie chce mi 7000 dać. A to i tak poniżej planowanych 10 000.
:gent:

Znajomy - Sob 23 Paź, 2010

Doberman pan minister mówił że mamy 7000 zainteresowanych NSR. Ale każdy kumaty człowiek wie żeby przyjąć 10 tys. to chętnych musi być ponad 20 tys.
Jeżeli by przetrwało to że płaci się żołnierzowi NSR za to że jest w dyspozycji zapewne więcej byłoby chętnych a w obecnym systemie prawnym mam duże wątpliwości że ta liczba zostanie osiągnięta nawet w 2011r.

athlon - Sob 23 Paź, 2010

A można zerwać taki kontrakt bez jakiś sankcji karnych?
Azriel - Sob 23 Paź, 2010

Czy ktoś z Szanownych Forumowiczów miał już kontakt tzn. uczestniczył w szkoleniu wstępnym NSR? Ja zostałem wyznaczony do tego zagadnienia, "pobór" zaczyna się wkrótce w mojej jednostce, więc byłbym wdzięczny za jakąkolwiek pomoc w tej kwestii.
kempczol - Sob 23 Paź, 2010

wiking, zaczyna się... Będzie co czytać. :roll:
Azriel - Sob 23 Paź, 2010

W mojej jednostce od poniedziałku zaczyna się przeszkolenie kandydatów do NSR. Wszystko jest organizowane jak na poborach żołnierzy zsw. W trakcie przygotowań do tego "nowego" doświadczenia, zorganizowano kurs instruktorsko-metodyczny dla instruktorów. Z tego co wiadomo, kandydaci do NSR dostaną od razu przepustki stałe "0"... Czy Szanowni Forumowicze mają w tym temacie jakieś doświadczenia, uwagi, wnioski, porady...


P.S. Zastanawiam się nad stworzeniem nowego wątku na forum, w ramach małego blogu...

Doberman - Sob 23 Paź, 2010

wiking napisał/a:
Czy Chodzi Tobie o przyjmowanie, rozmowę kwalifikacyjną, egzamin z WF i podpisanie kontraktu?

Chodziło mu raczej o rozpoczynające się szkolenie przygotowawcze. Pobór może to nie jest, ale wcielenie będzie i szkolenie podstawowe.
Ciekawe ile czasu ochotnicy wytrzymają.

Azriel - Sob 23 Paź, 2010

To jest NSR. Sam dopytywałem się kilka razy czy nie jest to pomyłka. Wiadomo o szkoleniu NSR w ośrodkach szkoleniowych np. w Koszalinie. Jednak tutaj ludzie przyjdą na przeszkolenie do jednostki liniowej.
Azriel - Sob 23 Paź, 2010

W takim razie trafiło mnie szczęście służyć w nieetatowym Ośrodku. Co nie zmienia faktu, że nadal poszukuję wskazówek jak "ugryźć" sposób postępowania z w/w osobami...
Azriel - Sob 23 Paź, 2010

Według wytycznych mam postępować z ochotnikami jak z jajkiem. Proszę, dziękuję, w czym mogę pomóc... Jednak ja, jak i wielu moich kolegów nie może się z tym utożsamić. Nie chcę, aby wyszło na to, że jestem za wprowadzenie "fali", jednak porządna "orka" w okresie unitarnym wychodzi dobrze w dalszej służbie wojskowej...
Azriel - Sob 23 Paź, 2010

Zdaję sobie sprawę, że jest to jazda po cienkim lodzie. Już w tym momencie czuje wzrok przełożonych wbity w mój kark...
Doberman - Nie 24 Paź, 2010

wiking napisał/a:
Oraz wytypowanych jednostkach nazwanych przez przełożonych nieetatowych Ośrodkach (które maja sporządzone etaty, tzw. stan zmienny).

No ale z tymi etatami to pojechałeś. (Może miały być?)
Zresztą jak cała "akcja NSR" - jedna wielka improwizacja.

Szwejk - Nie 24 Paź, 2010

Uprzejmie przypominam, że na temat służby przygotowawczej dyskutujemy tu: http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=537286#537286.

A swoją drogą, to fascynujące - jak by powiedziała Alutka z "Rodziny zastępczej" - że w jednostce, która przygotowuje się do szkolenia żołnierzy służby przygotowawczej, myśli się, że będzie to szkolenie żołnierzy NSR :brawo:

Wracając zaś do samych Narodowych Sił Rezerwowych, to obawiam się, że pomimo propagandy uprawianej przez MON-a i jego ludzi, tempo naboru do tej służby jeszcze bardziej spowolnieje. Na WKU nałożono tak bardzo rozbudowany obowiązek sprawozdawczości, że nie będą one miały czasu zająć się działalnością, z której sprawozdania, meldunki i raporty mają składać.
Jak już wspomniałem, propaganda sukcesu jest, wyników brak, a winni są jak zawsze ci na samym dole. Działalność organizatorów systemu NSR jako żywo przypomina mi psa kręcącego się w kółko w pogoni za własnym ogonem :bye:
Już jako ciekawostkę powiem, że minister Klich jest zdziwiony, dlaczego, jako podchorąży rezerwy, dotąd nie otrzymał propozycji wstąpienia do NSR. Już sobie wyobrażam sierż. (co najwyżej) pchor. Klicha w podwójnej roli: podwładnego wielu, a jednocześnie przełożonego wszystkich żołnierzy :lanie2:

FAZI 1 - Nie 24 Paź, 2010

Szwejk, wygląda na to że przez tą różnorodność nazewnictwa oraz to że i tak SP została utworzona po to by szkolić narybek na potrzeby NSR już nikt nie odróżnia SP od NSR.
Irecco - Nie 24 Paź, 2010

Azriel, więcej informacji na pewno zdobędziesz w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Pałają się tymi problemami od 04.10. bieżącego roku. Założenie było takie, że SP miały szkolić Ośrodki Szkolenia ale jak widać zmienność decyzji świadczy o ciągłości dowodzenia .
Azriel - Nie 24 Paź, 2010

Jak się dowiem, co i jak w temacie, to dam znać. Jednak sądzę, że część z tych informacji będzie nie do uwierzenia. ;)
andrew1976 - Pon 25 Paź, 2010

Witam.
Czy ostatnio zmieniły się przepisy lub weszły wytyczne odnośnie powoływania żołnierzy mających bezpośrednio niższy stopień od etatowego stopnia żołnierza NSR :?: np. plut.rez na sierż.

grzela300 - Sro 27 Paź, 2010

Przeczytałem ciekawy wywiad, zwłaszcza ten fragment:

"Może dobrym pomysłem na zaangażowanie obywateli jest budowa Narodowych Sił Rezerwy?

– Być może tak, ale skala jest o wiele za mała. Przecież wojsko powinno mieć możliwość zmobilizowania tylu żołnierzy, by pokryć obronnie terytorium całego kraju. A w Narodowych Siłach Rezerwy ma być ich zaledwie 20 tysięcy. W sensie militarnym one nie będą więc żadną siłą. Ich liczebność pozwoliłaby na zabezpieczenie jednego województwa. To jest projekt PR-owski – siły rezerwy nie mają działać, a jedynie być. Nie ma różnicy, czy Polska będzie miała 90 tysięcy żołnierzy, czy 110 tysięcy.

Struktury wojskowe buduje się długo. Mimo iż teraz nie ma zagrożenia, może się ono pojawić za kilka lat. I wtedy nie zdążymy zbudować armii obronnej, musimy ją przygotowywać wcześniej. Jednak na razie nie ma politycznej zgody obywateli na taki krok."

Całość tutaj:

http://wpolityce.pl/view/...arsza_sie_.html

terve - Sro 27 Paź, 2010

Rośnie już całe pokolenie facetów z zapadniętymi klatkami piersiowymi, z cieniutkimi łapkami, nóżkami z żabimi udkami, znerwicowanych, z niewłaściwym instynktem seksualnym, z kobiecymi zachowaniami, z niechęcią do sportu, do wysiłku fizycznego, którzy nigdy broni w ręce nie mieli, nie rozróżniają alarmowych sygnałów dżwiękowych, nie wiedzą, co to praca z mapą, gdzie się ukryć itp. To potencjalne ofiary potencjalnego konfliktu i naszego obecnego systemu obrony.
miki - Sro 27 Paź, 2010

Z oficjalnej strony BBN:
Cytat:
TYGODNIK BBN nr 3 Przegląd Informacji o Bezpieczeństwie Narodowym
wraz z komentarzem 15 – 21 października 2010 r.

Narodowe Siły Rezerwy
Kilka dni temu media opublikowały informacje o trudnościach, jakie pojawiają się w procesie tworzenia Narodowych Sił Rezerwy (NSR) sugerując, że propozycja służby w NSR okazuje się mniej atrakcyjna dla młodych ludzi niż to zakładano na początku. Wojskowe Komendy Uzupełnień odnotowały niższą od oczekiwanej liczbę ochotników, spośród których zakwalifikowano do służby tylko 1 tys. żołnierzy NSR (wobec planowanych 10 tys. do końca 2010 r.).

Jest to kolejna informacja o problemach z tworzeniem NSR. Są wątpliwości czy do końca 2011r. uda się osiągnąć poziom 20 000 żołnierzy rezerwy. Problemy z rekrutacją mogą wpłynąć negatywnie na proces szkolenia, a co za tym idzie, osiągania przez NSR gotowości do działania. Wydaje się, że w obecnej sytuacji celowa byłaby powtórna analiza założeń NSR, z uwzględnieniem zwłaszcza nowego systemu motywacji dla
kandydatów i pracodawców, a także usytuowania ich w strukturach sił zbrojnych (nie jako pojedyncze etaty rozrzucone w pododziałach, ale jako odrębne formacje, głównie do zadań o charakterze lokalnym, terytorialnym). NSR powinny stanowić łącznik między militarnymi a cywilnymi ogniwami systemu bezpieczeństwa narodowego, w szczególności na poziomie lokalnym.

FAZI 1 - Sro 27 Paź, 2010

Czyli co :?: OTK bis. :gent:
Rewizor - Sro 27 Paź, 2010

terve napisał/a:
Rośnie już całe pokolenie facetów z zapadniętymi klatkami piersiowymi, z cieniutkimi łapkami, nóżkami z żabimi udkami, znerwicowanych, z niewłaściwym instynktem seksualnym, z kobiecymi zachowaniami, z niechęcią do sportu, do wysiłku fizycznego
...
miki napisał/a:
propozycja służby w NSR okazuje się mniej atrakcyjna dla młodych ludzi niż to zakładano
Nie jest tak źle, jak zakłada terve. Wygląda na to, że faceci przynajmniej liczyć się nauczyli (i pośrednio dbać o swój tyłek, zwany interesem). O cennym doświadczeniu życiowym, że powinno się liczyć tylko na siebie, już nie wspomnę. :-o
Klek - Nie 31 Paź, 2010

Cytat:
Nie wiem ilu zrezygnowało, ale napewno na tym zarobili nie małą kasę ...., MON wypłacił ''żołd'' w kwocie 750 zł., a kandydat na drugi dzień wniósł rezygnację ze służby przygotowawczej. Dodatkowo MON pokrył koszty dojazdu. Czysty biznes.

Zapomniałeś o odprawie 300pln za każdy miesiąc miesiąc oraz butach itp. pomniejszych elementach wyposażenia, które dostaje "dezerter".
U mnie SP rozpoczęło 350osób, do przysięgi przystąpiło niecałe 270.

W moim plutonie na pytanie, kto jest realnie zainteresowany wstąpieniem do NSR rękę podniosło ok 5 osób, z czego wszyscy jedynie dlatego, że uważają, że to im pomoże zdobyć etat - wedle informacji z WKU, żołnierze NSR mają mieć pierwszeństwo jeśli pojawi się wolne miejsce w jednostce.
Nie spotkałem ani jednej osoby, która przyszła dla samego NSR, choć od początku jesteśmy traktowani jako pewni kandydaci do NSR... ba, nawet czasami jak już byśmy podpisali kontrakty.

Bardzo wiele osób zostało wprowadzonych w błąd, przyszło z przekonaniem, że to całoroczna praca, a nie tylko 30dni/rok, albo dostaną po tym ofertę pracy jako zawodowy i przeżyli duże rozczarowanie.
Rezygnacji byłoby znaaacznie więcej gdyby nie to, że wiele osób to młodzi zaraz po szkole albo ludzie bez pracy z małych miejscowości wiec nie mają do czego wracać, a tu wpada co miesiąc 900zł i nie trzeba wydawać pieniędzy na zakupy czy rachunki.
Ja w cywilu zarabiam 2000netto, a odkładam 2 razy mniej, niż w trakcie szkolenia :P


Cytat:
1280 + 1800 nijak nie chce mi 7000 dać. A to i tak poniżej planowanych 10 000.

Może te liczby są ustalane na podstawie deklaracji zamiaru wstąpienia do NSR, które były wymagane od osób, które chciały iść do SP :)

makary21 - Pią 05 Lis, 2010

Cytat:



Pracodawcy: Ochrona dla osób z sił rezerwowych jest za duża


Pracodawcy RP uważają, że ochrona zatrudnienia pracowników będących żołnierzami Narodowych Sił Rezerwowych jest zbyt daleko idąca i spowoduje straty przedsiębiorców. MON odpiera zarzuty i przekonuje, że przyjęte rozwiązania nie utrudniają funkcjonowania firm.


Pracodawcy zwracają uwagę, że dowódca jednostki, do której zgłosi się kandydat do Narodowych Sił Rezerwowych (NSR), może mu udzielić tzw. przydziału kryzysowego na okres od 2 do 6 lat z możliwością przedłużenia nawet do 15 lat.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa pracodawca nie będzie mógł w tym czasie wypowiedzieć ani rozwiązać stosunku pracy z pracownikiem, który jednocześnie jest żołnierzem NSR. Możliwe będzie rozwiązanie umowy za porozumieniem stron lub z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.

Według Pracodawców RP regulacja ta niesie ze sobą istotne zagrożenia dla przedsiębiorców, ingerując w politykę zatrudnienia. To pracodawca musi poradzić sobie z nieobecnością żołnierza NSR, znaleźć kogoś na zastępstwo, ewentualnie powierzyć jego obowiązki innym pracownikom" - wskazała organizacja w przekazanym PAP w czwartek stanowisku.

Oceniono w nim ponadto, że proponowany w ustawie zwrot kosztów poniesionych przez pracodawcę z tytułu absencji takiego pracownika nie stanowi wystarczającej rekompensaty. "Koszty mają być bowiem zrefinansowane dopiero po powrocie pracownika z ćwiczeń wojskowych, co w zestawieniu z wciąż niepewną sytuacją gospodarczą jest rozwiązaniem niewłaściwym" - uważają Pracodawcy RP.

Ministerstwo Obrony Narodowej nie podziela zastrzeżeń Pracodawców RP. Szef MON Bogdan Klich ocenił w czwartek w rozmowie z PAP, że rozwiązania dotyczące ochrony zatrudnienia żołnierzy NSR w żaden sposób nie utrudniają funkcjonowania firm. - Zwiększona ochrona pracowników należących do NSR nie uchyla przepisów pozwalających na zwolnienie ich w przypadku niewywiązywania się z obowiązków - podkreślił minister.

- Rząd i parlament uznały rozwiązanie za zasadne i nie dostrzegły, by mogło ono powodować problemy na rynku pracy. Do tej pory, jeżeli pracownik był wzywany na wojskowe ćwiczenia, pracodawca "nie miał nic do gadania". Teraz pracodawca otrzymuje coś w zamian, pewną rekompensatę, czyli zwrot kosztów związanych z nieobecnością pracownika - powiedział szef MON.

Narodowe Siły Rezerwowe tworzą osoby, które ochotniczo zawierają kontrakt na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostają w dyspozycji do wykonywania zadań w kraju i poza granicami państwa. Żołnierze NSR mają obowiązek uczestniczenia w ćwiczeniach organizowanych przez wojsko - w wymiarze 30 dni w ciągu roku. Nabór do NSR ruszył latem, ale w pierwszej kolejności przyjmowane były jedynie osoby z doświadczeniem wojskowym m.in. po służbie zasadniczej. Jesienią uruchomiono tzw. służbę przygotowawczą - szkolenia dla osób niepełniących nigdy służby wojskowej, a zainteresowanych Narodowymi Siłami Rezerwowymi.

Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej (wcześniej Konfederacja Pracodawców Polskich) istnieje od 1989 r, reprezentuje ponad 7 tys. firm; 85 proc. z nich to podmioty prywatne, 15 proc. należy do Skarbu Państwa.

Katarzyna Lechowicz

źródło


FAZI 1 - Pią 05 Lis, 2010

Cytat:
Oceniono w nim ponadto, że proponowany w ustawie zwrot kosztów poniesionych przez pracodawcę z tytułu absencji takiego pracownika nie stanowi wystarczającej rekompensaty. "Koszty mają być bowiem zrefinansowane dopiero po powrocie pracownika z ćwiczeń wojskowych, co w zestawieniu z wciąż niepewną sytuacją gospodarczą jest rozwiązaniem niewłaściwym" - uważają Pracodawcy RP.


Tiaaa :zly3: Inflacja jest taka że po miesiącu rekompensata od Państwa wystarczy pracodawcy na papier toaletowy.

Cytat:
Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa pracodawca nie będzie mógł w tym czasie wypowiedzieć ani rozwiązać stosunku pracy z pracownikiem, który jednocześnie jest żołnierzem NSR. Możliwe będzie rozwiązanie umowy za porozumieniem stron lub z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.


Jak zwykle niektórych boli to co utrudnia zwolnienie pracownika. A wszystko przez pieniądze.

makary21 - Pią 05 Lis, 2010

FAZI 1, a ja się osobiście pracodawcom nie dziwię:

1) pieniądze na badania lekarskie nowo zatrudnionego.
2) wypłacenie składek na ZUS i pochodnych
3) kwestia zapłacenia za urlop
4) przeszkolenia BHP a czasami i specjalistycznego.
itd

Dlaczego to pracodawca ma finansować Państwo?

leoncio - Pią 05 Lis, 2010

makary21 napisał/a:
Dlaczego to pracodawca ma finansować Państwo?

Bo Państwo najtańszym kosztem chce spełnić polityczne obietnice.
Ale nie tylko kosztem pracodawców. Pracowników też. Jeszcze nikt głośno nie mówi, że niektore zawody posiadają specyficzne uprawnienia branżowe (czyli przywileje, jak powie przeciwnik emerytur mundurowych). Sa to np. bony żywnościowe, deputat węglowy, dodatkowe premie roczne (górnicza "barbórka"). Za każdy dzień ćwiczeń wojskowych pracownik (np. górnik) otrzymuje stosownie mniej bonów, mniejszy deputat i mniejszą premię roczną. Niech no tylko rzesza takich pracowników pójdzie na dłuższe ćwiczenia wojskowe. Zobaczymy, czy będą chętni ich zastąpić na przydziałach kryzysowych.

Klek - Sob 06 Lis, 2010

Jak to łatwo można wszystko rozwiązać.
Wystarczyłoby narzucić szkolenia w trybie weekendowym sb-nd raz w miesiącu i wprowadzić pewna dopuszczalną absencje np. 10-20% na szkoleniach czy podczas klęsk i byłoby znacznie więcej chętnych i brak sprzeciwu pracodawców.

focus - Sob 06 Lis, 2010

Klek napisał/a:
Bardzo wiele osób zostało wprowadzonych w błąd, przyszło z przekonaniem, że to całoroczna praca, a nie tylko 30dni/rok, albo dostaną po tym ofertę pracy jako zawodowy i przeżyli duże rozczarowanie.


WKU - były zobowiązane do wykonania limitu, gdyż służba przygotowawcza - powiązana z NSR, to nic innego jak sprawa polityczna. Zapytajcie Bogdana ... ;)

FAZI 1 - Sob 06 Lis, 2010

Założę się że było tak:
Pracownik WKU-no wie Pan/Pani po tej słuzbie (SP) nie będziecie zawodowymi, ale w przyszłości kto wie....
Kandydat-no ale jak będe wzorowy?
Pracownik WKU-no kto wie.... może gdzieś, kiedyś znajdzie się etat
Kandydat-to idę, pewnie jakiś etat będzie :viktoria:
To w skrócie.
Może tylko gra słów i niedomówień zrobiła swoje. Pamiętajmy ze część z tych co poszli do SP i NSRu chcieli by :!: słuzyć w Wojsku.

Resurrected - Sob 06 Lis, 2010

Wiem od kolegi który służy w WKU, że z naborem do NSR jest podobno masakra. Panika straszna w Sztabach Wojewódzkich i Komendach, bo prawie nie ma chętnych. Pracownicy WKU, mają agitować młodzież w szkołach. Większość tych którzy się zdecydowali, myśli właśnie jak napisali wiking i FAZI1, że jakoś się ułoży i zostaną żołnierzami zawodowymi.
quest71 - Nie 07 Lis, 2010

Klek napisał/a:
narzucić szkolenia w trybie weekendowym sb-nd raz w miesiącu

I będziesz zostawał po godzinach za free żeby ich szkolić?

Irecco - Nie 07 Lis, 2010

wiking napisał/a:
jednostki przestają przestrzegać wszelkich reguł w przyjmowaniu i biorą na pniu kandydatów

Potwierdzam, dokładnie tak jest.
wiking napisał/a:
totalna bzdurą jest egzamin z WF

Pojawiły się wytyczne z których wynika, iż normy z WF mają być takie jak dla żołnierzy zawodowych. I pozamiatane. ;)

Szwejk - Nie 07 Lis, 2010

wiking napisał/a:
...jednostki przestają przestrzegać wszelkich reguł w przyjmowaniu i biorą na pniu kandydatów.

Cóż... niby-żołnierze, więc i niby-dobór. Jaki pan, taki kram.

terve - Nie 07 Lis, 2010

Jest cała seria amerykańskich filmów szkoleniowych w podobnym temacie. To Akademia Policyjna, części od 1 do 5.
Beholder - Nie 07 Lis, 2010

Irecco napisał/a:

Pojawiły się wytyczne z których wynika, iż normy z WF mają być takie jak dla żołnierzy zawodowych. I pozamiatane. ;)


A ja widziałem ostatnio pismo mówiące, żeby nie stosować norm jak dla żołnierzy zawodowych. Widocznie są zbyt wyśrubowane dla chętnych.

Irecco - Nie 07 Lis, 2010

Masz rację. To konkretny dowódca określał co wchodziło w zakres kwalifikacji oprócz oczywiście tego co stanowią dokumenty wykonawcze. Po pierwszych spotkaniach kwalifikacyjnych i zastosowaniu norm z WF_u takich jak dla żołnierzy zawodowych okazało się, że szkoda marnować potencjał ludzki a i wyniki były zbyt mizerne. ;)
No i było tak do ubiegłego tygodnia.

Szymkowitz - Nie 07 Lis, 2010

Potwierdzam również dramat naboru do NSR. Jednostki przyjmą wszystkich bez względu na to czy kandydat zaliczy test sprawnościowy czy nie.
Osobiście podpisałem kontrakt ale sposób w jaki prowadzony jest nabór i perspektywa służby z osobami, które nie zaliczyły nawet testu sprawnościowego nie napawa mnie dumą. Chyba nie ma nic gorszego jak brak szacunku do wykonywanych przez siebie obowiązków a to właśnie implementują jednostki przeprowadzając niby testy.

Beholder - Nie 07 Lis, 2010

W sumie to czego można się spodziewać, jeśli jednostki rozliczane są za ilość a nie jakość NSR-owców?
FAZI 1 - Nie 07 Lis, 2010

Szymkowitz, ale napisano już że testy sprawnościowe z normami dla ŻZ, nijak mają się do umiejętności Żołnierzy NSR w tym zakresie. Te normy powinny być niższe. Tym bardziej że nikt w cywilu nie przejmuje się sprawnością fizyczną, no z małymi wyjątkami. :gent:
Irecco - Nie 07 Lis, 2010

Beholder napisał/a:
ilość a nie jakość NSR-owców

Dodać tu trzeba jeszcze czas na osiągnięcie wskaźników procentowych.

Beholder - Nie 07 Lis, 2010

Może trzeba przeszczepić u nas staroangielską tradycję "press gangów" i ich metody pozyskiwania chętnych do służby w marynarce?
Doberman - Nie 07 Lis, 2010

A co z weryfikacją? Jeżeli ktoś zda WF i podpisze kontrakt na szeć lat, to po połowie tego okresu może już nie być tak sprawny. :gent:
marian888 - Nie 07 Lis, 2010

Podobno mamy 130 tys. emerytów wojskowych. Nie można wśród nich znaleźć 20 tys. chętnych do NSR ? Nie podoba się im były pracodawca ?
A wcielić darmozjadów na siłę ! Albo nawet bez ich wiedzy wpisać na listy obecności. Pogadać z bankowcami jak to rozpisać w papierach, żeby ładnie wyglądało. Przecież tożsamość stopnia z etatem to żaden problem.

leoncio - Nie 07 Lis, 2010

Beholder napisał/a:
jednostki rozliczane są za ilość a nie jakość NSR-owców

A po co w jednostce potrzebny NSR-owiec o super sprawności fizycznej? Jleż to czasu w tej jednostce spędzi? Tydzień, miesiąc w roku? Czemy nikt nie egzaminował nigdy żołnierzy rez. przed nadaniem przydziału mob. Po to w końcu będą ćwiczenia, żeby sprawdzić, na co się żołnierz nadaje. Na razie wszyscy poza WKU robili wszystko, żeby ochotników zniechęcić (tak, tak, wiem co piszę). I dlatego takie są efekty naboru

Beholder - Nie 07 Lis, 2010

Z tymi WKU masz rację, ale czasami te instytucje udzielały niezbyt dokładnych informacji. Zwłaszcza, gdy do JW przyszli do służby przygotowawczej ludzie, przekonani przez 'werbowników', że po jej zakończeniu zostaną szeregowymi zawodowymi... Podobnie było z przekonaniem o prawie do zasiłku po zakończeniu szkolenia.
leoncio - Pon 08 Lis, 2010

Czasami WKU nie miały wyboru. Zapowiadano cały czas (nawet napisane jest to w "Vademecum o NSR"), że służba przygotowawcza ruszy od początku 2011r. A tu buch ... - dwa turnusy szkolenia w październiku. Skąd było brać ochotników? Na ulicach łapać? A przełożeni z wykonania zadań rozliczać baaardzo lubią. I to skrupulatnie.
szeryf3 - Pon 08 Lis, 2010

Dzisiaj w Czarnej Dywizji była przysięga NSR-ó. Z wizytą samego ......
Stevie - Pon 08 Lis, 2010
Temat postu: Narodowe Siły Rezerwowe. Klich: Najlepsi z najlepszych
Cytat:

Narodowe Siły Rezerwowe. Klich: Najlepsi z najlepszych


Ponad 300 ochotników szkolących się w ramach służby przygotowawczej do Narodowych Sił Rezerwowych w jednostkach 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej złożyło w poniedziałek przysięgę wojskową. W uroczystości uczestniczył szef MON Bogdan Klich.

"Część kandydatów nie przeszła ostrej selekcji, ale nie dziwcie się państwo, że wybieramy najlepszych z najlepszych. W profesjonalnej armii nie ma miejsca na taryfę ulgową" - powiedział minister.

- Jesteście jednymi z tych, na których patrzą w tej chwili oczy miliony Polaków, bo to wy te Narodowe Siły Rezerwowe uruchamiacie - mówił minister do żołnierzy składających przysięgę. Dodał, że celem rządu było nie tylko stworzenie zawodowej armii, ale "zbudowanie potencjału, który może ją na bieżąco uzupełniać".


Żołnierze, którzy w poniedziałek złożyli przysięgę, szkolą się w trzech ośrodkach: 34. Brygadzie Kawalerii Pancernej w Żaganiu, 4. Zielonogórskim Pułku Przeciwlotniczym w Czerwieńsku i 5. Kresowym Batalionie Saperów w Krośnie Odrzańskim.

Służba przygotowawcza podzielona jest na dwa etapy. W pierwszym elewi zdobywają podstawowe umiejętności dotyczące regulaminów, musztry, strzelania, taktyki. Ostatni etap, który trwa miesiąc, spędzą na szkoleniu specjalistycznym zgodnym ze służbowym przydziałem.

- W wojsku nie ma miejsca dla miękkich osób. Trzeba być wytrzymałym psychicznie i fizycznie, ale jestem dumny, że później będę mógł służyć ojczyźnie - powiedział szeregowy Mateusz Machna, szkolący się w 4. Zielonogórskim Pułku Przeciwlotniczym w Czerwieńsku.

Podczas uroczystości w poczet 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, nazywanej Czarną Dywizją, przyjęto 24 nominowanych oficerów i czterech podoficerów.

Narodowe Siły Rezerwowe mają tworzyć żołnierze rezerwy, którzy ochotniczo zawarli kontrakt na okres od dwóch do sześciu lat na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostają w dyspozycji do wykonywania zadań w kraju i poza granicami państwa. Żołnierze NSR będą mieli obowiązek uczestniczenia w ćwiczeniach organizowanych przez wojsko, w wymiarze 30 dni w ciągu roku. Wojsko zapłaci im żołd, a pracodawcy - jak zapewnia MON - otrzymają rekompensaty za czas nieobecności pracownika.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

Resurrected - Pon 08 Lis, 2010

Właśnie w serwisie informacyjnym Polsatu, pokazując przysięgę żołnierzy NSR podano, że Pan Minister odebrał przysięgę od nowej kadry oficerskiej! :lol:
Doberman - Pon 08 Lis, 2010

Może o czymś wiedzą? :brawo:
MDS - Pon 08 Lis, 2010

Na ten rok miało być 10000 NSR- a ilu jest na dzień dzisiejszy?
Resurrected - Pon 08 Lis, 2010

Nie wiem, czy więcej niż 2 tyś. Raczej nie...
Stevie - Pon 08 Lis, 2010

No niby mało, ale to są "najlepsi z najlepszych" :roll:

:gent:

quest71 - Pon 08 Lis, 2010

W Grudziądzu także teraz "przysięgali". Zapewne też sami Best of the Best.
Beholder - Pon 08 Lis, 2010

The Bestest...
Szwejk - Pon 08 Lis, 2010

Cytat:
Urojenia – zaburzenia treści myślenia polegające na fałszywych przekonaniach, błędnych sądach, odpornych na wszelką argumentację i podtrzymywane mimo obecności dowodów wskazujących na ich nieprawdziwość.

Biedny Boguś :(


Ze strony internetowej Polskiej Agencji Prasowej SA:
Cytat:
PAP to największa agencja informacyjna w Polsce. Zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. (...) Polska Agencja Prasowa S.A. jest Jednoosobową Spółką Akcyjną Skarbu Państwa. Ministerstwo Skarbu Państwa posiada 100 % akcji Spółki.

jeszcze wojskowy - Pon 08 Lis, 2010

Sam nie wiem :lol: czy :cry: Pan Minister to ma :laba: życie ale to przecież Minister od :trans: a po jego wypowiedziach to zastanawiam się czy aby nie od :x


Uprzejmie proszę o nieco mniej emotikonów w postach. To nie jest komiks. Dziekuję. MK-J

FAZI 1 - Wto 09 Lis, 2010

Doberman napisał/a:
Może o czymś wiedzą?

a może chcą wymienić Wszystkich co przyszli przed 1989 na nowsze modele :???:

quest71 - Wto 09 Lis, 2010

FAZI 1, Do tego dążą już od dawna.
FAZI 1 - Wto 09 Lis, 2010

To niech po prostu najpierw zwolnią całą Kierowniczą Kadrę WP, a ci pozostali też odejdą :cool:
bond - Wto 09 Lis, 2010

Całe to NSR to wielka jedna ściema. Jest etat wykazany w NSR do obsadzenia. Stopień się zgadza z moim i o dziwo nr specjalności również. Korzystając z uprzejmości znajomego pracującego w WKU "zaciągam języka" o nim. I co? Oczywiście nie jest on przeznaczony do obsadzenia! Co o tym sądzicie?
FAZI 1 - Wto 09 Lis, 2010

bond, pewnie jest ktoś "bardziej" zainteresowany od Ciebie :gent:
Resurrected - Wto 09 Lis, 2010

A przeznaczony do czego w takim razie??
Irecco - Wto 09 Lis, 2010

Bond, drogi przyjacielu zapomniałeś chyba, że stanowiska NSR są przeznaczone dla specjalnie wyselekcjonowanych żołnierzy.
A Ty no cóż... za wąski jesteś. ;)

Szwejk - Wto 09 Lis, 2010

Resurrected napisał/a:
A przeznaczony do czego w takim razie??

W ogóle ten etat (stanowisko) nie jest przeznaczony, przynajmniej dla NSR, a pomimo to wykazany - raz na zawsze zresztą - w "Wyszukiwarce wolnych stanowisk NSR". Dlatego Bond napisał: "Całe to NSR to wielka ściema."

PS
Jako wieloletni aktor, w zasadzie statysta, dramatu pt. "Wojsko Polskie", długo byłem przeświadczony, że gram w komedii. Z czasem zacząłem podejrzewać, że to jednak tragikomedia, zaś dziś nie mam już cienia wątpliwości - to niestety tragedia :(

markii - Wto 09 Lis, 2010

Terminarz ćwiczeń na przyszły rok : po pięć dni odpowiednio dwa miesiące wiosenne i dwa jesienno - zimowe.
FAZI 1 - Wto 09 Lis, 2010

Z oszczędności na chorobowych :-o
Irecco - Wto 09 Lis, 2010

W dniu dzisiejszym w mojej JW kolejnych 10 żołnierzy rezerwy podpisało kontrakty na pełnienie służby w ramach NSR. Zastanawiam się ilu jeszcze jest tych pasjonatów ? :-o
Jestem pełen podziwu dla tych ludzi.

FAZI 1 - Wto 09 Lis, 2010

Irecco, może Oni liczą cały czas na służbę stałą w WP, a może na pensję za służbę w NSR tak jak jest to w USA. Nieważne z jakiego powodu wstąpili, ale jak coś się zmieni to Oni już będą w służbie.
marian888 - Sro 10 Lis, 2010

Widziałem przed chwilą reklamę NSR. Piękna ! Wzruszyłem się ! Spróbuję wymazać z pamięci ostatnich kilka lat i chyba się zgłoszę !!! Wzruszające !
TK - Sro 10 Lis, 2010

Jestem zainteresowany NSR - powód - byłem żoł.zaw., mam nieco wolnego czasu i "fach" (tzn. specjalność) potrzebny armii. - oczywiście nic za darmo.

NSR za 30 dni szkolenia w roku płacą "dniówki" które sumują się do wartości jednomiesięcznej pensji żoł.zaw. na stanowisku objętym NSR.

Z tego co ostatnio słyszałem w radiu to "cywile" maja w d... taką kasę (myśleli że w wojsku chyba zarabia się po 10 tyś za "nic"), i na 10.000 etatów w 2010 roku przyjęto tylko 1.000 osób. Argumentacja 100zł za dzień i służba 100-200km od domu to za mało i za ciężko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Poza tym NSR to 30 dni "szkolenia" w roku, żeby taki ochotnik "służył" to powinien być powołany do "służby okresowej" w przypadku klęski żywiołowej lub skierowania na misje poza granice kraju !!!!!

To informacja dla tych co myślą że ochotnik NSR w JW będzie ich "codzienną biurokrację" odwalał.

Pozdrawiam
emeryt "czarna owca"

Swiezu - Sro 10 Lis, 2010

TK napisał/a:
Z tego co ostatnio słyszałem w radiu to "cywile" maja w d... taką kasę (myśleli że w wojsku chyba zarabia się po 10 tyś za "nic"), i na 10.000 etatów w 2010 roku przyjęto tylko 1.000 osób. Argumentacja 100zł za dzień i służba 100-200km od domu to za mało i za ciężko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Mi się wydaje, że 100zł to by nie było za mało za dzień, ale 100zł + problemy z pracodawcami + brak wypłat na służbie (np. podczas klęski) to z tych 100zł/dzień robi się "-100zł" na dzień.
Czyli powiedzieć, że z NSR'u nie ma zysku to chyba za mało - myślę, że z NSR'u są straty dla NSR-owców, a na to pewnie niewielu się zgodzi.

Może ktoś się już dowiedział jak to jest jakbym ja jako właściciel firmy się zgłosił do NSR. Dostanę wtedy odszkodowanie?

TK - Sro 10 Lis, 2010

"brak wypłat na służbie ... w czasie klęsk żywiołowych" - nie do końca....

Żeby brać czynny udział w takiej akcji zwalczania klęsk żywiołowych NSR-owiec musiałby być powołany do "czynnej służby okresowej" (dokładnie podany okres 2, 4, 6 m-cy itp.) i wtedy jest już na "etatowej pensji MON-u" jak "zawodowiec". To całkiem coś innego niż te 30 dni szkolenia w roku o których tyle się tu pisze.

Doberman - Sro 10 Lis, 2010

To licz na klęski żywiołowe... Powodzenia.
A gdzie stabilizacja? Poza tym w czasie klęski żywiołowej, to może lepiej ratować własny dom, niż cudzy za 2000 zł miesięcznie.
Nie wspomnę o tym, że pracodawca będzie "zachwycony" dwumiesięczną nieobecnością w trudnym okresie (albo okresie największych zarobków) jak to zazwyczaj w czasie klęsk żywiołowych bywa. :gent:

TK - Sro 10 Lis, 2010

Zastanawiam się "po której stronie" stoją osoby robiące podobne wpisy jak ten powyżej.

Od lat słyszę że w wojsku są same darmozjady i nic nie robią, a kasy dostają full i jeszcze mają wcześniejsze emerytury.

Teraz jak pojawia się "furtka" dla cywili z możliwością dorobienia paru groszy za "nicnierobienie" (zgodnie z cywilną filozofią) to okazuje się że dla nich "to nieróbstwo" ma całkiem wymierną cenę....

A przecież każdy zawistny cywil chciałby żeby w MON-ie pracowało się za najniższą krajową, bo żołnierze przecież nic nie produkują ...

Pytanie dla przyszłych NSR-owców idziecie tam dla kasy - przecież służba Ojczyźnie to największy zaszczyt jaki was może spotkać i nie należy go przeliczać na marne złotówki.....


pozd. Czarna Owca

Ogre2000 - Czw 11 Lis, 2010

Witam wszystkich. To mój pierwszy post tutaj - Dobry Wieczór.
Osobiście byłem, a nawet jestem nadal zainteresowany NSR; niestety wszystko wskazuje, że MON takich nie chce.
Szanowny kolego TK. ci którzy tu najwięcej narzekają są po stronie tych, którzy chcieliby, żeby w wojsku panowała szeroko pojęta logika. Czyli odwrotność powiedzenia, że gdzie zaczyna się wojsko - kończy się logika.
Chciałbym Cię wyprowadzić z błędu, że NSR jest furtką do dorobienia paru groszy.
To co maksymalnie możesz uzyskać wstępując do NSR to miesięczna pensja żołnierza z odpowiednim stopniem. Starszy szeregowy - około 81 PLN.
Moje nicnierobienie w cywilu jest trochę większe. Idąc na szkolenie NSR zarabiam więc mniej niż w cywilu. Oczywiście, mogę w gminie wystąpić o wyrównanie utraconych zarobków - zmarnowany dodatkowy dzień na papierki w gminie (kolejny dzień z mojego urlopu wypoczynkowego). Dodatkowo zyskujesz wkurzonego szefa, który z radością wita Cię po nieobecności.
Ale oczywiście, że służba Ojczyźnie to największy zaszczyt - problem tylko jest taki, że Ci co tworzyli NSR wcale o Ojczyźnie nie myśleli. Bo albo robi się to raz a porządnie albo wcale.

MK-J - Czw 11 Lis, 2010

Z portalu onet.pl:
Cytat:

Pierwsze przysięgi w polskiej "Gwardii Narodowej"


Część osób podejmujących służbę w ramach Narodowych Sił Rezerwowych złożyła już przysięgę wojskową. Kilka tygodni temu pierwsi kandydaci rozpoczęli szkolenie wojskowe.

Dotychczas żołnierze służby przygotowawczej złożyli przysięgi wojskowe m.in. w 11 Dywizji Kawalerii Pancernej, Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce, Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu, Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu, Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu.

Narodowe Siły Rezerwowe to sposób na wsparcie regularnej armii w momentach kryzysowych, w sytuacjach wymagających reakcji lub udziału wojska – nie tylko podczas zagrożenia militarnego czy terrorystycznego, ale także w innych sytuacjach kryzysowych i nadzwyczajnych, jak na przykład podczas klęsk żywiołowych i w czasie likwidacji ich skutków.

Zgłoszenie do Narodowych Sił Rezerwowych jest dobrowolne. Kandydaci przejdą badania lekarskie i psychologiczne, a także postępowanie kwalifikacyjne w jednostce wojskowej (test sprawności fizycznej, sprawdzian kompetencji).

Kandydaci, którzy pozytywnie przejdą procedurę kwalifikacyjną, zawrą kontrakty i otrzymają przydziały kryzysowe. Będą oni pracować tak jak dotychczas, zaś raz w roku powoływani będą na ćwiczenia. Czas ich nieobecności w pracy zostanie finansowo zrekompensowany pracodawcom.

Do służby żołnierze ci powoływani będą w sytuacjach kryzysowych, na przykład podczas klęsk żywiołowych i na czas zwalczania ich skutków.

Służba w Narodowych Siłach Rezerwowych to nie tylko „przygoda z wojskiem” – to także możliwość nieustannego podnoszenia kwalifikacji i kompetencji zawodowych. Dlatego żołnierze ci stanowić będą również znaczą wartość dla zatrudniających ich pracodawców, ale także swojego najbliższego otoczenia, będą, bowiem nie tylko kompetentni w sprawach bezpieczeństwa, ale także przygotowani do działania i podejmowania decyzji w warunkach zagrożenia i stresu.


LINK

jokoko - Czw 11 Lis, 2010

Cytat:
Pierwsze przysięgi w polskiej "Gwardii Narodowej"


No właśnie - dlaczego teraz?

O ile mnie słuch nie myli to oni szkolą się wg programu szkolenia podstawowego a tam przysięga jest na końcu...

Swiezu - Czw 11 Lis, 2010

TK napisał/a:
Pytanie dla przyszłych NSR-owców idziecie tam dla kasy - przecież służba Ojczyźnie to największy zaszczyt jaki was może spotkać i nie należy go przeliczać na marne złotówki.....

Szczerze - poszedł bym za darmo, ale rozsądek mi nie pozwala.

jokoko napisał/a:
O ile mnie słuch nie myli to oni szkolą się wg programu szkolenia podstawowego a tam przysięga jest na końcu...

:) media mają co jeść. Ja z wojskiem dużo wspólnego nie mam, chciałbym mieć więcej, ale z dnia na dzień moim interesowaniem się wojskiem odnoszę wrażenie, że dużo się tam wydaje na ... reklamę. Co to - nowy film czy supermarket?

Doubter - Czw 11 Lis, 2010

jokoko napisał/a:
Cytat:
Pierwsze przysięgi w polskiej "Gwardii Narodowej"


No właśnie - dlaczego teraz?

O ile mnie słuch nie myli to oni szkolą się wg programu szkolenia podstawowego a tam przysięga jest na końcu...

Rozporządzenie MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 6 września 2010 r.w sprawie służby przygotowawczej:
§ 17. 1. Żołnierz, niezależnie od jego przeznaczenia do poszczególnych korpusów, w początkowym okresie kształcenia w służbie przygotowawczej podlega jednolitemu programowi przygotowującemu, w stopniu podstawowym, do pełnienia czynnej służby wojskowej.
2. Żołnierz, który wcześniej nie pełnił czynnej służby wojskowej, po upływie trzech tygodni od rozpoczęcia kształcenia składa przysięgę wojskową.

jokoko - Czw 11 Lis, 2010

A to nie wiedziałem, nie jestem czynnie zaangażowany w to przedsięwzięcie.

Aczkolwiek jak dla mnie to pokazuje naszą Armię od prawdziwej strony - najpierw się opracowuje instrukcje, programy itd. a potem jak pasuje tak się życie reguluje rozporządzeniami...

Jak dla mnie nikomu by się nic nie stało jeśli ICH przysięga odbyłaby się jak jest napisane po 3 miesiącach. Chociażby potrafiliby maszerować i coś by sobą reprezentowali.

A teraz? Żal i rozpacz. No i ciekawe ilu "dotrwa" do końca szkolenia...

Ale medialnie to jest OK, ładnie wygląda... :bye:

A tak przy okazji nie wiem czy wiecie, ale w pierwszych 72 godzinach kandydaci do służby przygotowawczej (czyli zaraz po wcieleniu) usilnie dopytywali się kiedy dostaną mieszkania... Może ktoś wie kto im takiego kitu nawciskał? :-o

quest71 - Pią 12 Lis, 2010

jokoko napisał/a:
jest napisane po 3 miesiącach.
Doubter napisał/a:
po upływie trzech tygodni od rozpoczęcia kształcenia składa przysięgę wojskową.

Przysięga powinna być jakąś formą nagrody po zakończeniu szkolenia, a nie zapisana przez psychiatrę po 3 tygodniach. Stała praca, mieszkania.... Ciekawe co jeszcze za ciemnoty wciska się tym ludziom, że przychodzą do NSR?

TK - Pią 12 Lis, 2010

Kilka moich uwag które podgrzeją pewnie temperaturę dyskusji:
1. dla tych osób które czytały moje wcześniejsze wpisy – w „cywilu” nie ma „nieróbstwa” tam wszyscy ciężko, w znoju i trudzie pracują, i mają podłych szefów, „nieroby” są tylko we wszelkiego rodzaju służbach mundurowych z wojskiem na czele (i jeszcze płacimy im za to z naszych podatków) – oto pogląd ogólnie spotykany wśród cywilnej części społeczeństwa,
2. dla potencjalnych NSR-owców jeśli już teraz uważacie że „zmarnujecie” się w wojsku (bo tam nie ma logiki) to już zrezygnowaliście – proponuję wstąpić do „drużyny Strzeleckiej” lub jakiejś agencji ochrony tam możecie wykazać w pełni swój indywidualizm – armia to „gra zespołowa” dla dużych chłopców, a nie chłopczyków których nikt nie stara się zrozumieć,
3. dla tych co uważają że 81zł za dzień dla st.szer. (ok.2400 zł/m-c) to zdecydowanie za mało dla ochotnika z NSR-u – pewnie wyceniają swoje „cywilne” ambicje na jakieś 200zł dziennie – nawiąże tu do przysłowiowego „braku logiki w wojsku” – czyli dla MON-u utrzymanie ochotnika st.szer. NSR-u kosztowało by więcej niż miesięczne utrzymanie pełnoetatowego ppłk. służby stałej – gratuluję „cywilnej logiki”.
4. jeśli mowa o pracodawcach to już Rząd powinien opracować takie przepisy aby pracodawcy bili się o pracownika z NSR tak jak teraz wyspecjalizowali się w zatrudnianiu pracowników z „lewymi” papierami na grupę inwalidzką (żeby tylko naciągnąć Państwo na dofinansowania)
5. po co powstał NSR – wg mnie komuś się otworzyły oczy po powodziach z ostatnich lat, i mizernego udziału w nich wojska – w dawnych czasach kiedy D-ca JW. dostał polecenie wystawienia ludzi i sprzętu do walki z powodzią to rzucał 5 kompanii (służby zasadniczej) i było ok.500-chłopa do roboty – dzisiaj okazuje się że po zlikwidowaniu poboru i w dobie misji Irak,Afganistan w jednostkach nie ma sprzętu i żołnierzy (szeregowi zawodowi to zazwyczaj misjonarze) i rzuca się na akcję „powódź” grupy po 20-40 osób. – no i zrodził się w głowach „polidruków” pomysł „GWARDII”
6. NSR jestem za jak najbardziej – tylko niech kandydaci nie myślą że zostają 100% żołnierzami, na których opiera się cała armia, do profesjonalizmu dochodzi się latami codzienną pracą a nie w ramach „weekendowej gwardii” – a co do zysków finansowych najpierw trzeba coś z siebie dać a nie tylko żądać

pozd.
Czarna Owca

Szwejk - Pią 12 Lis, 2010

quest71 napisał/a:
Ciekawe co jeszcze za ciemnoty wciska się tym ludziom, że przychodzą do NSR?

Fakt, niektóre posty wskazują na niedoinformowanie lub "przeinformowanie" kandydatów do NSR (także kandydatów do służby przygotowawczej). "Wciskanie ciemnoty" ma niejedno źródło, kilka przyczyn i jeden cel: zadowolić ministra Klicha.
Po pierwsze, ogromna presja wywierana na WKU i JW. Minister żąda wyników, więc kolejne ogniwa dowodzenia, choć na ogół świadome nierealności tych żądań, ciśnienie przenoszą w dół, aż w końcu osiąga ono swój punkt krytyczny na poziomie wykonawców, głównie WKU, które niestety, niejako z urzędu, pełnią rolę "chłopców do bicia". Stąd zapewne te niedomówienie oraz, może nie tyle kłamstwa, co iluzje serwowane przyszłym "gwardzistom".
Po drugie, wspaniałe wizje roztaczane przez centralną MON-owską propagandę. I choć wiele w tej propagandzie ogólników, sprzeczności i merytorycznych błędów, dzięki socjotechnice, MON-owi łatwo przychodzi manipulowanie ludźmi nie znającymi prawdziwej twarzy tej instytucji, głównie przecież młodymi.
Po trzecie, tak naprawdę nikt nie wie jaka ma być rola NSR (chyba już nawet sami twórcy tego dziwoląga się pogubili) i na czym będzie polegała służba takiego NSR-owca. Z kolei, czy obiecanki typu „będziesz mógł rozwijać swoje kwalifikacje”, „będziesz miał pierwszeństwo w przyjęciu do służby zawodowej”, itp., ziszczą się, czy też są to zwykłe podpuchy, wiedzą tylko co bardziej doświadczeni agitatorzy. Ze zdziwieniem stwierdziłem np., że w mojej WKU, osoby zajmujące się „łapanką”, bardziej wierzą rozmaitym materiałom propagandowym, niż przepisom prawa regulującym problematykę NSR... hm, może i mają rację, bo przestrzeganie prawa, zwłaszcza „naszego” ułomnego obronnościowego, nie jest przecież najmocniejszą stroną wojska.

TK napisał/a:
dla tych co uważają że 81zł za dzień dla st.szer. (ok.2400 zł/m-c) to zdecydowanie za mało dla ochotnika z NSR-u

Nie wiem skąd się biorą te różne kwoty uposażenia żołnierzy NSR... może o czymś nie wiem? Żołnierz taki może pełnić służbę wojskową albo jako ćwiczenia wojskowe, albo jako służbę okresową.
W przypadku ćwiczeń, zgodnie z rozporządzeniem MON z dnia 07.05.2005r. w sprawie stawek uposażenia zasadniczego żołnierzy niezawodowych (Dz.U. Nr 28, poz. 241 z późn. zm. – ostatnia zm.:Dz.U.09.6.35), starszemu szeregowemu za każdy dzień ćwiczeń przysługuje 72,50 zł.
Z kolei NSR-owcowi pełniącemu służbę okresową przysługuje uposażenie zasadnicze (oraz niektóre inne należności finansowe) w wysokości i na zasadach jak żołnierzowi zawodowemu.

TK napisał/a:
po co powstał NSR – wg mnie komuś się otworzyły oczy po powodziach z ostatnich lat

Raczej się mylisz. Klęski żywiołowe, czy jakiekolwiek stany kryzysowe, nie miały tu nic do rzeczy. Chodzi po prostu o zastąpienie żołnierzy zawodowych tanimi podróbkami.

Rewizor - Pią 12 Lis, 2010

Szwejk napisał/a:
Chodzi po prostu o zastąpienie żołnierzy zawodowych tanimi podróbkami.
Cała Twoja wypowiedź to perełka. Jeszcze dodam od siebie, który cywilny pracodawca będzie tolerował pracownika, który od czasu do czasu będzie miał ochotę pobawić się w podchody z MON-em ? Kim go wtedy zastąpi, a jak już będzie kim zastąpić, to kto będzie pracodawcy refundował absencję pracownika ?
Podobnie rzecz się ma z pobieranymi na rzecz obronności świadczeniami rzeczowymi. Czytałem, że w cywilizowanych krajach fakt utrzymywania w gotowości przez podmiot cywilny np. pojazdów w celu mobilizacji wiąże się z bonusami, jak na przykład zmniejszony podatek od środka transportowego. U nas jak zniknęły PGR i inne przedsiębiorstwa państwowe, sporo świadczeń nałożono na prywatne podmioty. Ciekawe, czy ktoś przeprowadził symulację, jak to będzie wyglądało w praktyce ? Pewnie podobnie jak z NSR :(

Stevie - Pią 12 Lis, 2010

Szwejk napisał/a:
"Wciskanie ciemnoty" ma niejedno źródło, kilka przyczyn i jeden cel: zadowolić ministra Klicha.

No i jest zadowolony.
Cytat:


Klich zadowolony z naboru do rezerwy. Jest ok. 9 tys. chętnych


Minister obrony Bogdan Klich powiedział w piątek w Krakowie, że nabór do Narodowych Sił Rezerwowych przebiega dobrze. Na razie jest ok. 9 tys. chętnych.

"Mamy ponad 5 tys. zgłoszeń od rezerwistów, którzy przechodzili przez rozmaite formy szkolenia wojskowego, albo skończyli zasadniczą służbę wojskową albo byli żołnierzami zawodowymi. To ci, którzy chcą wrócić do armii" - powiedział Klich. Dodał, że ok. 4 tys. kolejnych zainteresowanych jest szkolonych w ramach służby przygotowawczej.

W ocenie szefa MON nabór do NSR przebiega dobrze.

Jak zaznaczył, bardzo wiele zależy od aktywności Wojskowych Komend Uzupełnień (WKU). "WKU zostały zmobilizowane i w tym alercie działają od początku lipca. Mają być headhunterami i w sposób aktywny pozyskiwać kandydatów do NSR" - mówił minister obrony. Dodał, że zamierza w piątek odwiedzić niektóre z komend, by przekonać się, jak to robią.

Nabór do NSR rozpoczął się 1 lipca. Do końca tego roku ma być przyjętych do 10 tys. ochotników, a w 2011 roku NSR mają liczyć do 20 tys. osób.

Ochotnicy są przydzielani do istniejących jednostek wojskowych, nie będą tworzyli odrębnych formacji. Żołnierze NSR będą mieli obowiązek uczestniczenia w ćwiczeniach organizowanych przez wojsko, w wymiarze 30 dni w ciągu roku. Wojsko zapłaci im żołd, a pracodawcy otrzymają rekompensaty za czas nieobecności pracownika.

makary21 - Pią 12 Lis, 2010

Tak więc nie zdziwię się, gdy po koniec roku dowiemy się, że jest 10 tysięcy żołnierzy NSR.

Tylko może zajść sytuacja jak z Yeti każdy słyszał nikt nie widział.

FAZI 1 - Pią 12 Lis, 2010

Szwejk napisał/a:
Stąd zapewne te niedomówienie oraz, może nie tyle kłamstwa, co iluzje serwowane przyszłym "gwardzistom".

Winne jak zwykle są obie strony, bo wielu przyszłych NSRowców słyszy w WKU to co chcą usłyszeć, jeśli idą z nastawieniem na służbę w WP w przyszłości jako ŻZ.
Rewizor napisał/a:
Podobnie rzecz się ma z pobieranymi na rzecz obronności świadczeniami rzeczowymi. Czytałem, że w cywilizowanych krajach fakt utrzymywania w gotowości przez podmiot cywilny np. pojazdów w celu mobilizacji wiąże się z bonusami, jak na przykład zmniejszony podatek od środka transportowego. U nas jak zniknęły PGR i inne przedsiębiorstwa państwowe, sporo świadczeń nałożono na prywatne podmioty.

Jest pewnie tak jak drzewiej bywało. Zamiast ciężarówki stało podwozie z silnikiem albo autko na kołkach. Chociaż w prywatnych firmach o sprzęt się na pewno dba. :cool:

Klek - Pią 12 Lis, 2010

TK, piszesz co najmniej jak byś walczył z ludźmi w komentarzach do artykułu o przywilejach mundurowych na onecie.
Tutaj raczej nie ma wrogów wojska, są albo żołnierze albo ludzie, którzy nimi chcieliby zostać wiec nie musisz próbować przekonać kogokolwiek, że NSR to dobry pomysł.

Ja obecnie jestem na SP, chciałbym zostać zawodowym, choć szanse mam iluzoryczne wstąpienia do NSR nawet nie biorę pod uwagę. Dlaczego?

- W cywilu zarabiam więcej więc tylko byłbym stratny.
- Co prawda myślę, że w firmie nie miałbym zbytnich problemów to nie zamierzam sobie utrudniać choćby awansu. Jaki pracodawca pozwoli sobie na obsadzenie ważnego stanowiska pracownikiem, którego co chwile nie będzie w pracy.
- Nie wyjadę do pracy za granice, na urlop kiedy chcę, zawsze mogę zostać wezwany.

Chętnie podpisałbym kontrakt gdyby szkolenia nie kolidowały z pracą (np. weekendy), gdybym miał choć cień przekonania, że będę szkolony i wykorzystany jak żołnierz, a nie tania siła robocza i statystyka ministra w jednym, albo gdybym coś z tego miał np. finansowane kursy czy studia (jak w GN), albo kontrakt, który gwarantowałby etat np. po 2 latach służby w NSR.


Wole wstąpić do OSP, pomogę nie tylko w czasie wielkich klęsk ale co dzień w każdym wypadku, nie jestem przywiązany do wskazującego palca ministra, a korzyści finansowe są nieporównywalnie większe. Tylko mundur trochę inny.

Doberman - Pią 12 Lis, 2010

Klek napisał/a:
Albo kontrakt, który gwarantowałby etat np. po 2 latach służby w NSR.

A czy jest procedura mówiąca co robić, jak żołnierz NSR (np. na pięcioletnim kontrakcie) chce zostać ŻZ? Przecież już jest na jednym etacie i nie może być na innym, a przy takim ciśnieniu na NSR kto będzie chciał rozwiązać kontrakt. :gent:

Doubter - Pią 12 Lis, 2010

Cytat:
Ja obecnie jestem na SP, chciałbym zostać zawodowym, choć szanse mam iluzoryczne wstąpienia do NSR nawet nie biorę pod uwagę. Dlaczego?

I tak pęka mydlana bańka Ministra Klicha o 4 tys. kandydatów do NSR przygotowujących się w ramach służby przygotowawczej.
Miałem kontakt z kilkudziesięcioosobową grupą SP i żaden nie deklarował choćby minimalnych chęci zostania NSRem. Zresztą co tu dywagować, za dwa miesiące skończy się szkolenie służby przygotowawczej i pewnie zobaczymy boom podpisywanych kontraktów do NSR :cool:

Klek - Pią 12 Lis, 2010

Jak już gdzieś na forum pisałem w moim plutonie nie więcej niż 5 osób rozważa podpisanie kontraktu z NSR i to jedynie przez przekonanie, że będą mieli pierwszeństwo gdy pojawi się wolny etat w jednostce.
Wątpię, żeby więcej niż 10-20% podpisało kontrakty, zależy jeszcze jak się postarają wysłannicy z JW, mają przyjeżdżać już w tym miesiącu.

Szwejk - Pią 12 Lis, 2010

Doberman napisał/a:
...a przy takim ciśnieniu na NSR kto będzie chciał rozwiązać kontrakt.

Doubter napisał/a:
Zresztą co tu dywagować, za dwa miesiące skończy się szkolenie służby przygotowawczej i pewnie zobaczymy boom podpisywanych kontraktów do NSR

Klek napisał/a:
...w moim plutonie nie więcej niż 5 osób rozważa podpisanie kontraktu z NSR i to jedynie przez przekonanie, że będą mieli pierwszeństwo gdy pojawi się wolny etat w jednostce.

Sprawa przedstawia się następująco:
1. Nie po to MON na łapu capu uruchomił służbę przygotowawczą, z przeznaczeniem kursantów dla potrzeb NSR, żeby się potem pozbywać ich na rzecz służby zawodowej.
2. Do służby zawodowej wybiera sobie (kwalifikuje) żołnierzy rezerwy sama jednostka. Jak myślicie, który z dwóch ochotników - jeden po służbie przygotowawczej, która de facto jest tylko kursem, zaś drugi po zasadniczej służbie wojskowej, będzie miał większą szansę?
3. Myślę, że znacznie więcej żołnierzy służby przygotowawczej, niżby to wynikało z ich zapowiedzi, podpisze kontrakt na wykonywanie obowiązków w ramach NSR. Już tam na górze główkują nad odpowiednimi metodami perswazji. Mydlenie oczu to jedna z niewielu rzeczy, które MON-owi i jego pomagierom dobrze wychodzą :P

FAZI 1 - Pią 12 Lis, 2010

Szwejk napisał/a:
Jak myślicie, który z dwóch ochotników - jeden po służbie przygotowawczej, która de facto jest tylko kursem, zaś drugi po zasadniczej służbie wojskowej, będzie miał większą szansę?

Ten który będzie miał większy zapał do służby ;)

Szwejk - Pią 12 Lis, 2010

FAZI, ja pytam na gruncie praworządności i dobrze rozumianego interesu wojska, z których to zasad, jak powszechnie wiadomo, nie tylko armia, ale całe nasze państwo słynie ;)
quest71 - Pią 12 Lis, 2010

Szwejk napisał/a:
Do służby zawodowej wybiera sobie (kwalifikuje) żołnierzy rezerwy sama jednostka. Jak myślicie, który z dwóch ochotników - jeden po służbie przygotowawczej, która de facto jest tylko kursem, zaś drugi po zasadniczej służbie wojskowej, będzie miał większą szansę?

Ten, który szybciej przebiegnie 1000 m.
Przy tak wielkim ciśnieniu na uzupełnienie szeregowych przed wyjazdem na wczasy do Afganistanu przyjmują wszystkich jak leci. Przyjmują ilości, które zameldowano miesiące temu, że już są przyjęci. Takie są fakty. Wszystko po to aby można było zameldować ministrowi na czas o wykonaniu limitów przyjęć. To samo będzie z NSRem.

Klek - Pią 12 Lis, 2010

Cytat:
2. Do służby zawodowej wybiera sobie (kwalifikuje) żołnierzy rezerwy sama jednostka. Jak myślicie, który z dwóch ochotników - jeden po służbie przygotowawczej, która de facto jest tylko kursem, zaś drugi po zasadniczej służbie wojskowej, będzie miał większą szansę?

Jeśli sama jednostka to myślę, że NSR'owcy mają większą szansę - zawsze to wiadomo mniej więcej co żołnierz sobą prezentuje nawet tylko po 30 dniach szkolenia.
Jeśli MON będzie miał coś do powiedzenia to nie wypuści z rąk tak ciężko złowionego żołnierza NSR.

leoncio - Sob 13 Lis, 2010

Szwejk napisał/a:
Już tam na górze główkują nad odpowiednimi metodami perswazji.

A jak sądzisz, jakie to będą metody. Ja wiem. Po prostu przyjdą do WKU kolejne "Wytyczne Szefa SG w sprawie poprawy rekrutacji..." wraz ze wzorem kolejnego "Raportu tygodniowego", który zawierał będzie dziesiątki rubryk, np.: ilu zaproszono do WKU, ilu przyszło, kto rozmawiał, ilu zaproszono na obchody uroczystości, ilu przekonano, itd., itp, itd. A pewien jestem: winą za wszystkie niepowodzenia i tak obarczone zostaną WKU.

Szwejk - Sob 13 Lis, 2010

Podejrzewam leoncio, że w tym przypadku - a chodzi tu przecież o żołnierzy służby przygotowawczej, wytyczne przyjdą przede wszystkim do JW prowadzących szkolenie. Ale Twój końcowy wniosek jest niestety jak najbardziej trafny :(
weldi - Nie 14 Lis, 2010

Witam
Jestem nowy na forum ale dosyć długo sledze temat NSR (prawdę mówiąc od początku). Chciałbym się dowiedzieć jak to jest z kursami zawodowymi lub studiami na które po podpisaniu kontraktu (przynajmniej wg reklamy) może wysłać wojsko. Czy ktoś już był na takim kursie ? Czy jest to następna ściema by przyciągnąć ludzi do NSR.

Sundowner - Pon 15 Lis, 2010

quest71 napisał/a:
Ten, który szybciej przebiegnie 1000 m.
Przy tak wielkim ciśnieniu na uzupełnienie szeregowych przed wyjazdem na wczasy do Afganistanu przyjmują wszystkich jak leci.
Być może w 17WBZ, ale w nie-misyjnych jednostkach są wakaty, na których wypełnienie nie ma pieniędzy, a oczekujących rezerwistów jest po kilku na każdy etat, tam NSRowiec szans po prostu nie ma...
Szwejk - Pon 15 Lis, 2010

weldi napisał/a:
Chciałbym się dowiedzieć jak to jest z kursami zawodowymi lub studiami na które po podpisaniu kontraktu (przynajmniej wg reklamy) może wysłać wojsko. Czy ktoś już był na takim kursie ?


Z ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP:
Cytat:
Art. 132d. 1. Żołnierzom rezerwy, posiadającym przydziały kryzysowe, niezależnie od uprawnień wynikających z odbywania ćwiczeń wojskowych i pełnienia okresowej służby wojskowej:
..................................................................................................
6) przysługuje możliwość dofinansowania kosztów studiów lub nauki albo stażu, kursu lub specjalizacji, zwłaszcza w specjalnościach wojskowych wymagających podwyższonych kwalifikacji, w wymiarze proporcjonalnym do deklarowanego okresu pozostawania na przydziale kryzysowym, na zasadach przewidzianych dla żołnierzy zawodowych, określonych w art. 54 ustawy z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych i w przepisach wykonawczych wydanych na podstawie art. 55 ust. 1 tej ustawy;
...................................................................................................

Z rozporządzenia RM z dnia 22.07.2010r. w sprawie przyznawania świadczeń żołnierzom rezerwy posiadającym przydziały kryzysowe (DzU. Nr 145, poz. 971):
Cytat:
§ 12. 1. Dofinansowanie kosztów studiów lub nauki albo stażu, kursu lub specjalizacji można przyznać żołnierzowi w wymiarze proporcjonalnym do deklarowanego okresu pozostawania na przydziale kryzysowym, jeżeli koszt studiów lub nauki albo stażu, kursu lub specjalizacji przekracza sześciokrotność najniższego uposażenia zasadniczego żołnierza zawodowego, które otrzymywałby w przypadku pełnienia okresowej służby wojskowej.
2. Z żołnierzem, o którym mowa w ust. 1, dowódca jednostki wojskowej zawiera umowę określającą w szczególności zasady, wysokość i sposób dofinansowania kosztów, o których mowa w ust. 1, a także warunki zwrotu przez żołnierza kosztów poniesionych na jego utrzymanie i naukę w przypadku przerwania kształcenia albo wygaśnięcia lub unieważnienia przydziału kryzysowego, przed określonym w umowie okresem, z przyczyn, o których mowa w art. 59b ust. 10 pkt 1, 2, 5-8, 10 i 11 i ust. 11 pkt 1-4 i 6 ustawy, w wysokości proporcjonalnej do czasu posiadania przydziału kryzysowego po zakończeniu tej nauki.


Tyle teorii. A praktyka? Na razie jeszcze nie zaistniała, ale spróbujmy ją przewidzieć.
Już samo ustawowe określenie "przysługuje możliwość" budzi wesołość - chyba je wygrzebali w Nonsensopedii. Poza tym, NSR tworzy się aby zaoszczędzić, dlatego zapewniam Cię, że MON ani myśli dokładać do tego "interesu". Nawet od kandydatów do służby przygotowawczej, przewidywanych do obsadzenia NSR-owskich stanowisk kierowców wymaga się, aby już posiadali prawa jazdy kat. CE. Jeśli chodzi o studia lub inną naukę na koszt wojska, to po prosty mrzonki. Znam kilku studiujących obecnie lub w ostatnich latach żołnierzy zawodowych i pracowników wojska, lecz żadnego z nich MON nie wspomógł nawet złotówką. Tym bardziej NSR-owiec może sobie jedynie pomarzyć lub poczytać w materiałach agitacyjnych o takiej pomocy. Jedyne czego MON Ci Kolego nie poskąpi, to prymitywnej ściemy.

weldi - Pon 15 Lis, 2010

Aha czyli wszystko już wiem. Mam dobry zawód w cywilu. Chciałem skorzystać z okazji by zdobyć jeszcze jeden lub podnieść kwalifikacje bo różnie to w życiu bywa. Jednak z tego co piszecie widzę ze nie ma co się pchać do NSR bo nic mi nie mogą zaoferować.
Stevie - Pon 15 Lis, 2010

Możliwości są, obietnice są, ale z realizacją mogą być problemy. Przedstawiono Ci fakty i mity poparte nierzadko dużym doświadczeniem życiowym i zawodowym. Ale to Twoja decyzja, co dalej z tym zrobisz.

:gent:

Szwejk - Pon 15 Lis, 2010

Słusznie Stevie stonował moją (i chyba nie tylko) wypowiedź. Jej kategoryczny ton istotnie wynika z mojego wieloletniego doświadczenia w sprawach administracyjno-wojskowych. Jednakże na obecnym etapie funkcjonowania NSR, w zasadzie dopiero ich tworzenia, nie można czegokolwiek przesądzać z góry. Dlatego, choć sam pozostanę pesymistą co do możliwości rozwoju żołnierzy NSR, nie chciałbym innych zniechęcać do zbierania własnych doświadczeń w tym zakresie.

Przy okazji przypomnę sposób na podnoszenie kwalifikacji pracowników na koszt MON. Opisałem go w swoim poście z dnia 02.08.2010r.. Może on zainteresować przede wszystkim pracodawców.

szeryf3 - Wto 16 Lis, 2010

W TVN-turbo była dzisiaj też reklama NSR-u. Czyżby były jakieś braki w tym rodzaju służby skoro się ją reklamuje?
Resurrected - Czw 18 Lis, 2010

Z wiadomości wp.pl :
Cytat:
Krótka ławka rezerwowych żołnierzy.

MON rozpoczęło promocję Narodowych Sił Rezerwowych, bo rekrutacja idzie słabo, informuje "Gazeta Wyborcza".

Resort planował, że do NSR zapisze się 20 tys. ludzi, których wezwie się na wypadek klęski żywiołowej, wojny, a nawet misji zagranicznej. To ma być uzupełnienie 100-tysięcznej armii zawodowej. Do końca tego roku MON chciał mieć już 10 tys. żołnierzy NSR.


Sztab Generalny poinformował "GW", że w całym kraju kontrakty z dowódcami podpisało do tej pory dopiero 1,9 tys. żołnierzy NSR. Ale wojsko liczy, że będzie ich znacznie więcej, bo od początku lipca do wojskowych komend uzupełnień wpłynęło 5 tys. wniosków o przyjęcie.

http://konflikty.wp.pl/ka...ml?ticaid=1b437

A nie mówiłem?! :gwizdze:

FAZI 1 - Czw 18 Lis, 2010

Na onet.pl to samo; http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html

Po tym jak kandydaci są coraz bardziej uświadomieni to jestem ciekaw ilu z tych 5 tysięcy zrezygnuje z NSRu.

Stevie - Czw 18 Lis, 2010



Cytat:

Krótka ławka rezerwowych żołnierzy


W spocie lekarka, nauczyciel i budowlaniec zakładają mundury i ratują ofiary powodzi. MON rozpoczął kampanię Narodowych Sił Rezerwowych, bo rekrutacja idzie słabo.

Narodowe Siły Rezerwowe mają być - na wzór amerykańskiej gwardii narodowej - służbą cywilów, którzy w wolnym czasie dorobią sobie jako żołnierze, nie rezygnując z pracy zawodowej. W klipie emitowanym w TVP, Polsacie i TVN występuje nauczyciel wf., operator spychacza i lekarka. Ćwiczą na poligonach, a kiedy dzwoni dowódca, biegną do jednostki, by walczyć z powodzią. Efekt - uczniowie podziwiają nauczyciela, pacjenci lekarkę, szef gratuluje budowlańcowi.

- Udany nabór do NSR to absolutny priorytet ministra Bogdana Klicha - usłyszeliśmy anonimowo od jednego z polskich generałów. - Na baczność postawiono wszystkich oficerów wychowawczych, sekcje prasowe i szefów WKU. Mają robić wszystko, by przyciągnąć ludzi.

Kampania reklamowa promująca NSR rozpoczęła się na dobre 11 listopada (wcześniej były ogłoszenia w prasie). Wielki banner widać było np. w relacjach z uroczystości na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Wojsko wystawiało stoiska z ulotkami zachęcającymi do nowego rodzaju służby w polskiej armii.

Resort planuje, że do NSR zapisze się 20 tys. ludzi, których wezwie się na wypadek klęski żywiołowej, wojny, a nawet misji zagranicznej. To ma być uzupełnienie 100-tysięcznej armii zawodowej. Do końca tego roku MON chciał mieć już 10 tys. żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Cywilów mają zachęcać darmowe szkolenia i pieniądze za czas spędzony na poligonie (80 zł za dzień ćwiczeń, w roku ma ich być 90). Pracodawca dostanie rekompensatę za nieobecność pracownika. Żołnierz NSR podpisze z dowódcą jednostki wojskowej kontrakt na okres od dwóch do sześciu lat.

- Ta kampania w telewizji jest deską ratunku, bo na razie nabór idzie bardzo średnio - mówi nam anonimowo polski generał.

Sztab Generalny poinformował nas, że w całym kraju kontrakty z dowódcami podpisało do tej pory dopiero 1,9 tys. żołnierzy NSR. Ale wojsko liczy, że będzie ich znacznie więcej, bo od początku lipca do wojskowych komend uzupełnień wpłynęło 5 tys. wniosków o przyjęcie. Szef MON Bogdan Klich nabór do NSR "ocenia pozytywnie".

- To duże wyzwanie dla naszego wojska, tworzymy zupełnie nowy rodzaj służby, w którym spotykają się rezerwiści i ci, którzy w wojsku nie byli. Te dwa środowiska trzeba do siebie dopasować tak, aby stanowiły jedną, spójną całość - tłumaczy min. Klich.

- Nam NSR nie jest tak naprawdę do szczęścia potrzebny - mówi oficer 12. Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina. - Potrzebujemy więcej zawodowego wojska. Ale priorytety ministerialne są niestety inne, więc zajmujemy się reklamowaniem rezerwowej armii. Dobrze nie jest, przyjęliśmy do tej pory kilkudziesięciu żołnierzy NSR, a mamy limit 500 osób.

Żeby ratować rekrutację, resort obrony obniżył wymagania dla chętnych do NSR. Na początku zakładano, że warunkiem przyjęcia będzie odbyta służba wojskowa. To już nie jest niezbędne - wojsko zorganizuje tzw. służbę przygotowawczą dla tych, którzy nigdy w wojsku nie byli (potrwa cztery miesiące).

Marcin Górka



:gent:

Jack Strong - Czw 18 Lis, 2010

Mysle ze oprocz NSR stanowiacego rezerwe dla armii regularnej powinno sie takze utworzyc wojska ochotnicze (terytorialne) szkolone tylko wylacznie do obrony terytorium Polski oraz zwalczania klesk zywiolowych czyli bez przymusu sluzby za granica. Wtedy jak sadze byloby kilkakrotnie wiecej kandydatow.
Doberman - Czw 18 Lis, 2010

Już widzę tłum lekarzy i budowlańców. :lol:
Ktoś jest naprawdę dużym optymistą.

Resurrected - Czw 18 Lis, 2010

Za Stevie:
"GW" napisał/a:
Cywilów mają zachęcać darmowe szkolenia i pieniądze za czas spędzony na poligonie (80 zł za dzień ćwiczeń, w roku ma ich być 90).


Rzetelność dziennikarska... :(

Nie Stevie, lecz "Gazeta Wyborcza" napisała. Poprawiłem.
Szwejk

Maks26 - Czw 18 Lis, 2010

Dlaczego narodowe a nie obywatelskie ?.
Maks26 - Czw 18 Lis, 2010

Nie rozumiem Tego co napisałeś, przecież każdy obywatel naszego kraju, może wstąpić do NSR, dlatego nazwa powinna być OSR.
:gent:

andrew1976 - Pią 19 Lis, 2010

A niech dopiszą w reklamie NSR żę chętni ochotnicy muszą pokryć z własnej kieszeni dojazdy do WKU,komisji lekarskich ,zaświadczenie o niekaralności/50 zł/,oraz dojazd do jw na kwalifikację i egzaminy-a może to być nawet 500 km-myślę że jakoś w sumie ok.200-250 zł. oprócz tego dni na które trzeba brać urlop aby to wszystko załatwić.
Nie tędy droga ministrze obrony narodowej,nie tędy droga...... :( :cry:

raissman - Pią 19 Lis, 2010

Kolejny powalony pomysł ....ale do takiej realizacji powalonych pomysłów jak zwykle gorliwie ruszy istniejący jeszcze w pokaźnej ilości beton w armii. Zrobią największą głupotę tylko żeby nie ruszać ich ze stanowisk, boją się wszystkiego. Proszę to wykorzystać Panie Min ON .Proszę tylko nie powierzać tego zadania młodym oficerom bo to zwyczajnie po oficersku oleją ciepłym z pianką.
Więc betony do dzieła :) i meldunki 3 razy w tygodniu a najlepiej 4 razy.No wiecie rozumiecie.
Może by jaki algorytm postępowania betonowi zapodać bo nie są jak sądzę zbyt kumaci.

quest71 - Pią 19 Lis, 2010

Jak obejrzałem spot reklamowy to aż mi się łezka w oku zakręciła. Już widzę te tłumy biegnące (jadące, płynące itp) do WKU aby się zaciągnąć do formacji, której ostatecznego kształtu i przeznaczenia nikt nie zna.
Stevie napisał/a:
(80 zł za dzień ćwiczeń
Tyle lekarz bierze za jedną wizytę, a nie dziennie...
kempczol - Pią 19 Lis, 2010

quest71, podczas spotkania ze znajomymi opowiedziałem o projekcie NSR. Jednemu, który najbardziej się podjarał, po moich krótkich wyjaśnieniach przestała smakować pizza. :cool:
McSimus - Pią 19 Lis, 2010

A ja głupi przez pięć sekund zastanawiałem się jakiego filmu to jest zajawka :brawo:
TK - Pią 19 Lis, 2010

Mam kilka pytań do artykułu zacytowanego kilka postów wcześniej:
"Krótka ławka rezerwowych żołnierzy"

Może któryś z Kolegów "bieglejszych" w temacie NSR udzieli mi odpowiedzi.

Jestem kpt.rez. (byłym ż.z.) zainteresowałem się NSR-em i uzyskałem informacje że ochotnik NSR-u szkoli się w JW 30 dni w roku za co otrzymuje "dniówki" sumujące się w skali roku na jednomiesięczną pensję żołnierza zawodowego na równorzędnym stanowisku (tzn. szer.rez.NSR - szer.zawawodowy, kpt.rez.NSR - kpt. zawodowy).
Inne działania NSR-ca wykraczające poza 30 dni w roku wiążą się z powołaniem go do "czynnej służby okresowej" (tzn. skierowanie na misje, do działań związanych ze zwalczaniem klęsk żywiołowych itp. )


Moje pytania:
1. dlaczego w artykule jest mowa o 80zł za dzień ćwiczeń - czy ta kwota jest równa dla wszystkich od szeregowego do pułkownika?
2. dlaczego w artykule jest mowa o 90 dniach ćwiczeń w roku - to 3 miesiące który pracodawca będzie tolerował taka absencję pracownika nawet w imię wyższych celów?
3. Czy mój zakres wiedzy na temat NSR-u jest nieadekwatny do rzeczywistość i czy to
"gryzipiórki z wyborczej" bzdury nasmarowały?

Proszę o wasze opinie i "sprostowanie mojej wiedzy" - z góry dziękuję

Resurrected - Pią 19 Lis, 2010

Odnośnie 90 dni ćwiczeń w roku, patrz pkt 3. ;) Dni ćwiczeń w roku, ma być 30. Natomiast co do stawki pieniężnej, z tego co ja kojarzę, jest dla wszystkich taka sama.
mangan - Pią 19 Lis, 2010

Plus wyrównanie jeżeli w cywilu zarabiasz więcej. :gent:
steell - Pią 19 Lis, 2010

Z wyrównaniami za utracone zarobki miałem już kiedyś do czynienia, problem w tym że parę lat wstecz obowiązywało wyrównanie ale składników stałych więc np. premia się nie liczyła.
Przykład delikwent za nieobecność w pracy traci zarobek za 5 dni plus premia w wysokości powiedzmy 500 zł /znane z autopsji/ UM wyrównał straty za 5 dni ale premii nie, jednym słowem super interes, to co opisałem dotyczyło ćwiczeń żołnierzy rezerwy mam nadzieję że do NSR-u nie będą się tyczyć tak sformułowane przepisy.
Druga sprawa absencja w pracy ze względu na ćwiczenia, żadna prywatna firma sobie na coś takiego nie pozwoli, po pierwszym roku albo żołnierz zrezygnuje z NSR albo straci pracę. W dobie totalnej prywatyzacji państwowych firm jak na lekarstwo.

Resurrected - Pią 19 Lis, 2010

steell napisał/a:
Druga sprawa absencja w pracy ze względu na ćwiczenia, żadna prywatna firma sobie na coś takiego nie pozwoli, po pierwszym roku albo żołnierz zrezygnuje z NSR albo straci pracę. W dobie totalnej prywatyzacji państwowych firm jak na lekarstwo


Tutaj musiałby się zmienić stosunek pracodawców do spraw powszechnego obowiązku obrony. Dla przykładu, był kiedyś przypadek, że jednemu obywateli nałożono świadczenie rzeczowe na czas wojny, a konkretnie w razie mobilizacji, miałby oddać do dyspozycji wojska swój motocykl. Stwierdził, że woli ten motocykl utopić w rzece. Z drugiej strony był przypadek, że obywatel Norwegii założył firmę w Polsce, dysponującą taborem ciężarówek itd. Zgłosił się ten pan do najbliższej WKU, w celu nałożenia na jego firmę świadczeń rzeczowych na czas W. Wychodził z założenia, że skoro jest to normalna procedura w Norwegii, u nas musi być tak samo. Dodatkowo nie wydaje mi się, żeby pracodawca ponosił ciężkie straty z powodu kilku dni nieobecności w roku, jednego maksymalnie dwóch pracowników, żołnierzy NSR. W końcu nie będzie ich aż tak wielu.

Stevie - Pią 19 Lis, 2010

KLIP O NSR

:gent:

zazik83 - Pią 19 Lis, 2010

Stevie napisał/a:
KLIP O NSR

:gent:


No to w Zegrzu już wiedzą kto będzie grabił w tym roku liście ;)

A już całkiem serio mówiąc, jeśli faktycznie wyrównanie strat finansowych dotyczy tylko podstawy wynagrodzenia NSRowca to wiele osób musiałoby jeszcze do tego biznesu dokładać z własnej kieszeni.

Szwejk - Pią 19 Lis, 2010

TK napisał/a:
Moje pytania:
1. dlaczego w artykule jest mowa o 80zł za dzień ćwiczeń - czy ta kwota jest równa dla wszystkich od szeregowego do pułkownika?
2. dlaczego w artykule jest mowa o 90 dniach ćwiczeń w roku - to 3 miesiące który pracodawca będzie tolerował taka absencję pracownika nawet w imię wyższych celów?
3. Czy mój zakres wiedzy na temat NSR-u jest nieadekwatny do rzeczywistość i czy to
"gryzipiórki z wyborczej" bzdury nasmarowały?

Ad 1.
Sam chciałbym wiedzieć skąd biorą się te różne kwoty. Żołnierz NSR, jako żołnierz rezerwy, może być powołany do pełnienia następujących rodzajów czynnej służby wojskowej:
- ćwiczeń wojskowych,
- okresowej służby wojskowej,
- służby wojskowej w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny.
Rzecz jasna, podstawowym rodzajem służby będą dla NSR-owców ćwiczenia wojskowe. Wysokość uposażenia zasadniczego ćwiczącego rezerwisty zależy od stopnia wojskowego. I tak, zgodnie z rozporządzeniem MON z dnia 07.02.2005r. w sprawie stawek uposażenia zasadniczego żołnierzy niezawodowych (Dz.U. Nr 28, poz. 241 z późn. zm.), uposażenie zasadnicze za każdy dzień ćwiczeń wynosi przykładowo:
- dla szeregowego - 70 zł.,
- dla kapitana - 115 zł.
Biorąc pod uwagę, że należność ta nie podlega opodatkowaniu, wychodzi na to, że uposażenie za 30 dni ćwiczeń jest mniej więcej równe miesięcznemu uposażeniu zasadniczemu żołnierza zawodowego z odpowiednim stopniem wojskowym.

Ad 2.
Żołnierze NSR będą obowiązani corocznie odbyć ćwiczenia rotacyjne. Mają one być odbywane "na raty", w z góry zaplanowanych terminach, w łącznym wymiarze do 30 dni.

Ad 3.
Pytanie retoryczne, odpowiedzi nie wymagające :)

Przygoda - Pią 19 Lis, 2010

Podziwiam tych młodych ludzi z klipu, hm... oni naprawdę sądzą że zostaną 'prawdziwymi żołnierzami", a nie łikendowymi. :cool:
Stinger78 - Sob 20 Lis, 2010

weldi napisał/a:
Aha czyli wszystko już wiem. Mam dobry zawód w cywilu. Chciałem skorzystać z okazji by zdobyć jeszcze jeden lub podnieść kwalifikacje bo różnie to w życiu bywa. Jednak z tego co piszecie widzę ze nie ma co się pchać do NSR bo nic mi nie mogą zaoferować.

Jak masz dobry zawód to nie zawracaj sobie głowy NSRem. Szkoda czasu (i urlopu) bo zamiast wykorzystać go na wczasy nad morzem to będziesz biegał po poligonie z AK-47 :!:

quest71 - Sob 20 Lis, 2010

Stinger78 napisał/a:
z AK-47
Jeśli już to: 7,62mm kbkAK lub jego odmianą.
Stevie napisał/a:

KLIP O NSR

:gent:

Jak wszystko ładnie i pięknie. Chyba mnie też namówią ;) I skąd pani redaktor wzięła liczby? Do przeszkolenia zgłosiło się ok. 4000 chętnych? A nie 2000? Docelowo 8000? Chodziły słuchy o dwudziestu...?

Stefan Fuglewicz - Sob 20 Lis, 2010

No co Wy? Przecież do NSR nie idzie się dla pieniędzy, tylko z pobudek patriotycznych/poczucia obywatelskiego obowiązku i/lub zamiłowania do "zabawy w wojsko".
Jasne, że dla kogoś, kto ma dobrą pracę (lub przynajmniej stałą i jako-tako płatną), to żaden biznes. Ale jak ktoś lubi pobiegać z kałachem, usmarować w błocie itd. - to takie "łykendowe wojsko" może być dla niego jak znalazł. Żeby "pobawić się w wojsko" prywatnie - postrzelać na strzelnicy, wziąć udział w "bitwie na kulki" czy potrenować na profesjonalnym torze przeszkód, to musiałby do tego sporo dopłacić, a na dłuższą imprezę poświęcić swój urlop. A tak - nie inwestuje w sprzęt, nie płaci za udostępnienie obiektu i za instruktorów, i jeszcze dostaje za to kasę od państwa.
Piszecie, że szef prywatnej firmy nie będzie tolerował NSR-owców. Ale może też być inaczej - przedsiębiorca też przecież może lubić wojsko i wstąpić do NSR. I będzie wtedy inaczej podchodził do takich pomysłów u swoich podwładnych. Poza tym - czy taka aktywność pracownika musi być postrzegana przez pracodawcę wyłącznie negatywnie? Nie wiem jak teraz, w czasie tzw. kryzysu (podobno za bardzo go u nas nie ma, ale jest to dobry pretekst do cięcia kosztów i wymuszania wydajniejszej pracy), ale normalnie większe firmy sporo inwestują w imprezy i szkolenia integracyjne, które mogą też polegać na zabawie na poligonie. Może kierownictwo dostrzeże, że taka "wojskowa szkoła życia" może mieć pozytywny wpływ na dyscyplinę, zorganizowanie, umiejętność działania w zespole?
Oczywiście, jeśli to będzie prawdziwe szkolenie, a nie "na sztukę". Tu w ogóle mam wątpliwość, czy porządne szkolenie będzie możliwe, podczas gdy - jak słyszę - nie jest najlepiej ze szkoleniem w armii zawodowej, a to przecież powinien być priorytet...

Rewizor - Sob 20 Lis, 2010

Resurrected napisał/a:
woli ten motocykl utopić w rzece. Z drugiej strony był przypadek, że obywatel Norwegii założył firmę w Polsce, dysponującą taborem ciężarówek itd. Zgłosił się ten pan do najbliższej WKU, w celu nałożenia na jego firmę świadczeń rzeczowych na czas W
Też słyszałem o podobnych przypadkach. Z tym że w cywilizowanych krajach, oprócz kija - jest jeszcze marchewka. Pojazdy przeznaczone na świadczenia rzeczowe są albo zwolnione z "podatku drogowego", albo jest on zmniejszony. A u nas - na wyrwę.
Resurrected napisał/a:
nie wydaje mi się, żeby pracodawca ponosił ciężkie straty z powodu kilku dni nieobecności w roku, jednego maksymalnie dwóch pracowników
To zależy oczywiście, jak firma i jacy pracownicy. Jeżeli chodzi o pracowników, których zadaniem jest ręczne kopanie rowów - to jak najbardziej. Jeżeli będzie to specjalista i tylko jeden w firmie - to jego absencja rozłoży firmę na łopatki.
Stefan Fuglewicz napisał/a:
przedsiębiorca też przecież może lubić wojsko i wstąpić do NSR
Przedsiębiorstwo ma przynosić zysk. Kwestia lubienia lub nie lubienia powinna być podporządkowana dogmatowi zysku, w przeciwnym razie przedsiębiorstwo plajtuje, a na zieloną trawkę idzie zarówno przedsiębiorca jak i jego pracownicy - miłośnicy wojska.
Kiedyś powoływaliśmy rezerwę na miesięczne ćwiczenia. Przed gabinetem dowódcy - kolejka petentów. Właśnie jeden wyszedł, a ja wszedłem w jakiejś sprawie. Dowódca lekko zdenerwowany żali mi się, że tacy ludzie to tylko widzą czubek własnego nosa, jakieś krowy, jakieś trawy ... Ja mu na to, że to nie pracownik PGR, tylko indywidualny gospodarz (rolnik). Jak nie skosi trawy, jak jej nie wysuszy na siano albo nie zakisi, to trzeba będzie wyrżnąć krowy, zlikwidować gospodarstwo i najlepszym przypadku zasilić rzeszę pracowników PGR. Albo się powiesić. Stary chwilkę podumał, podumał i podpisał wnioski o zwolnienie rolników indywidualnych. :oki:

marian888 - Sob 20 Lis, 2010

Kilka tysięcy potencjalnych zwolenników wojaczki (wyraźnie niedoszkoleni), 11 listopada nie przedarło się przez szyki "kontrmanifestacji" z gwizdkami. Może lepiej skończyć już z tymi reklamami.
dziamdziak - Nie 21 Lis, 2010

Gdybym nie znał mechanizmów rządzących armią, nie miał tej wiedzy, którą mam o marności tego całego ,,systemu", to pewnie uwierzyłbym w tę agitkę o NSR. Kilka dziesięcioleci służby, a w szczególnosci od c.a 20 lat cywile na czele MON, co włożyli ogromny trud aby od służby w wojsku wymigać się, dają mi pewność, że skończy się to tworem fasadowym na ,,sztukę" (cyt. z żargonu wojskowego). Dlaczego tak uważam.
Otóż aby coś było z prawdziwego zdarzenia, musi być oparte o zdrowe, przestrzegane i trwałe zasady, oraz zasilone przez ludzi, którzy sa oddani tej idei (vide Piłsudski i jego legiony, czy gen. Baden -Powell i jego scouting). U nas nie liczy się nic, tylko układy, znajomości, relacje nieformalne, które pozwalają na czele MON postawić...psychiatrę. Chcemy armii profesjonalnej, (a w odwdzie NSR i zołnierzy rez. z kadr d.LWP), a czy mamy profesjonalne kierownictwo? Czy ktoś kto buduje dom stawia na czele ekipy lekarza, nauczyciela, czy .....to zależy co chce osiągnąć na finale przedsięwzięcia, o ile go stać....na takie eksperymenta. U nas podatnika stać, choć dziura jest ....

jeszcze wojskowy - Nie 21 Lis, 2010

Dziamdziak masz rację. Ale jeśli chodzi o kierownictwo MON to 2 fakty są niezaprzeczalne:
1) szef MON B.Klich-pacyfista,lekarz niedoszły psychiatra
2) wiceminister Cz. Piątas -były szef sztabu Generalnego WP generał rezerwy
Więc 1 można zakładać że się nie zna bo to stanowisko typowo polityczne ale drugi się zna i powinien być doradcą szefa MON / jak mniemam/ a jak jest każdy widzi. I żeby była jasność nie bronię obecnego szefa MON ale od jego doradców wymagam więcej.

dziamdziak - Nie 21 Lis, 2010

Sekretarz Stanu chyba jest mocno odsunięty i ku swojej wygodzie jest mu to na rekę. Nie ma go w mediach, chyba w ogóle go nie ma... Zresztą można komuś doradzać, o ile ten ktoś porady chce, a tak zwyczajowo siedzi się cicho. To jest u nas najlepszy prognostyk do przetrwania i awansu, plus oczywiście przytakiwanie i wdzięczenie się. Stare sowieckie, a w zasadzie carskie powiedzenie ,,Tisze budziesz, dalsze pójdziesz." Faktem jest,ze gen. rez ex Szef SG WP jest Sekretarzem Stanu, ale może niesłusznie lecz wydaje mi się, że to cicha spokojna posada i to nie bez przyczyny.
W wojsku każdy kto ma trochę własnego zdania, charakteru, poczucia wartości w ramach modelu byle jakich SZ się nie mieści. Albo odchodzi, albo też trafia na tzw. emigrację wewnetrzną. Nawet generałowie manifestują odwagę w krytyce cywilnych władz MON, tuż przed decyzją o odejściu na emeryturę. Jednak kto, jak nie oni załatwili kiedyś płk. Chwastka, który publicznie nazwał rzeczy po imieniu? Czy wyższsi wojskowi kiedykolwiek za kimkolwiek stanęli murem? Ach zapomniałem o obiedzie drawskim, lecz tczy był to powód do dumy upokorzyć kogoś ze swojego środowiska (adm. Kołodziejczyka) aby przypodobać się....

Resurrected - Nie 21 Lis, 2010

Ale o czym tutaj deliberować? Przecież gen. Piątas nawet będąc jeszcze Szefem SG, nie miał pojęcia co się faktycznie w wojsku dzieje. Dowódcy tak wysokiego szczebla, żyją w wojskowym świecie równoległym. Docierają do nich mocno przefiltrowane i podkolorowane, na poszczególnych szczeblach dowodzenia informacje. Generał Piątas zajmował się tak ważnymi zagadnieniami, jak próba wprowadzenia rogatywek, dla wojsk powietrzno- desantowych. Myślicie, że teraz ma większe pojęcie o tym co się dzieje w WP?
jeszcze wojskowy - Nie 21 Lis, 2010

To po co on tam jest? Czyżby obecny MON jest po to aby "zaorać" siły zbrojne i oddać Nas w opiekę NATO.
ero03 - Nie 21 Lis, 2010

dziamdziak napisał/a:
Czy wyższsi wojskowi kiedykolwiek za kimkolwiek stanęli murem?

Oczywiście, że tak, zawsze stają murem za swoim interesem. To dzięki nim mamy taki podły system emerytalny, który każdego żołnierz po odejściu na emeryturę w klika lat stacza do poziomu szambo-nurka ;)

dziamdziak - Nie 21 Lis, 2010

Termin ,,czymkolwiek" do którego się odniosłeś i ,,kimkolwiek", o który przywołałem, mają podobne lecz nie tożsame znaczenie. Kimkolwiek jak zapewne wiesz odnosi się do.... ludzi.
Stefan Fuglewicz - Pon 22 Lis, 2010

Rewizor: dogmat to pojęcie z trochę innej dziedziny...
Owszem, są ludzie, dla których zarabianie i rozbudowywanie firmy stało się celem życia tak dalece, że zapomnieli, po co to robią.
Owszem, kiedy firma walczy o przetrwanie na rynku, inne sprawy muszą iść w kąt.
Ale jeśli akurat firma dobrze prosperuje, a jej szef jest zdrowy psychicznie - może sobie pozwolić na nieco luzu. Może też poświęcić więcej uwagi wizerunkowi firmy - np. podejmując działania charytatywne - czy relacjom w zespole.

Wiking: aspekt finansowy jest bardzo ważny w przypadku żołnierzy zawodowych - bo wiadomo, oni muszą z tego utrzymać siebie i często rodzinę. Dla rezerwisty to będzie mniej istotne, bo on zarabia gdzie indziej. Dorobić to nie dorobi (no chyba że pracy nie ma albo bardzo kiepską), a czy straci? Zależy od sytuacji - rodzaju pracy i szefa, jeśli nawet to niedużo, bo to przecież może być znacznie mniej, niż 30 dni w roku.
A jeśli ktoś policzy, że straci np. 100 zł w skali roku i z tego powodu zrezygnuje? I dobrze, niech rezygnuje! W regularnej armii poważne podejście do swoich obowiązków i szkolenia może wymuszać chęć utrzymania pracy/przedłużenia kontraktu/awansowania. W NSR takiego bodźca nie ma, dlatego powinni się tu znaleźć ludzie, którzy naprawdę chcą to robić. Szkolenie innych to będzie wyrzucanie pieniędzy w błoto.
W innych krajach tak to działa - np. w Australii. Podobno i tam są pewne problemy, bo chętnych jest mniej niż zakładano, ale za to są to ludzie zaangażowani, którzy chcą się szkolić.

Mironik - Pon 22 Lis, 2010

Ja natomiast uważam, że ćwiczenia w ramach NSR, czy również ćwiczenia rezerwy według starego systemu są opłacalne dla : 1) utrzymujących się z pracy na własnym gospodarstwie rolnym pod warunkiem, że są powoływani w okresie listopad-do końca lutego, studentów w okresach letnich, zatrudnionych w administracji samorządowej na niższych stanowiskach, całorocznych bezrobotnych. Może nie, w dwa lata, ale w cztery uzbierają chętnych do NSR.

Wadą systemu rekrutacji jest to, że kandydat musi gromadzić dokumenty potwierdzające informacje znane WKU z urzędu, a powinien tylko donosić te dokumenty, które zawierają nowe informacje o nim, nie posiadane dotychczas przez WKU.

Z tego co mi wiadomo z różnych źródeł to problem chyba jest z uzbieraniem szeregowych, bo podoficerów rezerwy to jest trochę ponoć, a średni wiek oficera rezerwy na przydziale mobilizacyjnym 42 lata.

Nie można ciągle krytykować MON, jego polityka jest planowa, ciągła i odpowiedzialna. :)

phunkracy - Pon 22 Lis, 2010

Czy ktoś orientuje się, jak przedstawiają się przywileje i warunki służby studentów wstępujących do NSR?
ero03 - Pon 22 Lis, 2010

A jest podział na studentów i nie studentów w NSR :?:
Szwejk - Pon 22 Lis, 2010

Nie ma takiego podziału. Przepisy o służbie wojskowej żołnierzy NSR nie przewidują jakichkolwiek szczególnych uprawnień dla studentów (nie mylić ze służbą przygotowawczą).
ero03 - Pon 22 Lis, 2010

Tak myślałem, choć jak widać są już tacy co chcieli by mieć przywileje w NSR ;)
Mironik - Wto 23 Lis, 2010

"Przywilejem" dla studentów jest możliwość odbycia w okresach letnich służby przygotowawczej. Bycie studentem oznacza posiadanie wykształcenia średniego/wyższego zawodowego, co podnosi atrakcyjność kandydata do służby w NSR. A kto ma służyć w NSR - lekarze, inżynierowie i informatycy oraz osoby posiadające inne szczególne kwalifikacje. :)
Szwejk - Wto 23 Lis, 2010

Mironik, ostrzegałem, żeby nie mylić służby wojskowej pełnionej w ramach NSR ze służbą przygotowawczą.
Stevie - Wto 23 Lis, 2010

DPI napisał/a:
23.11. Warszawa - Biuro Prasowe MON informuje:

Niemal 9300 Polaków zdecydowało się złożyć wnioski o wstąpienie do Narodowych Sił Rezerwowych. NSR to zarówno już przeszkoleni żołnierze, przeniesieni do rezerwy jak i ci, którzy nigdy wcześniej w wojsku nie byli.

Do 19 listopada wnioski o zawarcie kontraktów złożyło prawie 5400 żołnierzy rezerwy. Po przejściu wstępnych kwalifikacji sukcesywnie podpisują umowy. Do tej pory podpisano już prawie 2000 kontraktów.
Jednocześnie blisko 3900 ochotników, dotąd niesłużących w wojsku, właśnie przechodzi przeszkolenie w ramach służby przygotowawczej, w ramach I i II turnusu.

Nabór do NSR wciąż trwa, Sztab Generalny WP planuje na początku grudnia b.r. uruchomić trzeci turnus szkoleniowy. NSR ma być uzupełnieniem 100-tysięcznej armii zawodowej. Ich członkowie po przejściu przeszkolenia podstawowego raz w roku będą wzywani na 30 dniowe szkolenie, w tym czasie, otrzymują wynagrodzenie od armii, a ich pracodawcy rekompensatę za nieobecność pracownika.

Poza szkoleniem żołnierze NSR mogą zostać wezwani do stawienia się w jednostce na wypadek klęski żywiołowej, wojny, a nawet misji zagranicznej.


RZECZNIK PRASOWY
MINISTRA OBRONY NARODOWEJ

Janusz SEJMEJ

Przygoda - Wto 23 Lis, 2010

To cudowna wiadomość, serio. Szkoda że przez 330 pozostałych dni w roku, ktoś inny będzie obsługiwał sprzęt i wykonywał takie tam inne..."obowiązki służbowe" również za żołnierzy NSR. Osobiście wolałbym oddzielne etaty dla jednostek NSR, ot takie tam rozmyślania starego wojaka :cool: . mam nadzieję "iż w mylnym jestem błędzie" ;)
MK-J - Wto 23 Lis, 2010

DPI podał:
Cytat:
będą wzywani na 30 dniowe szkolenie

Jeszcze do niedawna informowano, że szkolenie ma trwać do 30 dni w roku. Kolejny chwyt marketingowy? Z jednej strony - tysiące chętnych, z drugiej zaś - reklamy w TV publicznej i nie tylko. Jak w związku z tym wygląda rachunek "koszt-efekt", pojęcie bardzo popularne w naszym Ministerstwie? :oops1: M.

Szwejk - Wto 23 Lis, 2010

Cytat:
Niemal 40 000 000 Polaków zdecydowało się złożyć wnioski o wstąpienie do Narodowych Sił Rezerwowych. NSR to zarówno starzy, młodzi, dzieci jak i ci, którzy jeszcze się nie urodzili...

To mówiłem ja - JARZĄBEK Wacław...

;)

Irecco - Wto 23 Lis, 2010

Jak czytam te budujące, pełne optymizmu komunikaty z MON lub P - 1 i następnego dnia przychodzi mi pałać się tą problematyką to ręce opadają. Wcale nie jest mi do śmiechu. :nie2:
FAZI 1 - Wto 23 Lis, 2010

Irecco, a cóż nam jeszcze zostało. :cool:
A tak na poważnie, to może takie zainteresowanie służbą w NSR spowoduje to, iż zostanie wprowadzona dla Nich pensja za dyspozycyjność.

FAZI 1 - Wto 23 Lis, 2010

Pamiętam, i dlatego niektórzy z Tych co chcą się dostać do NSRu dalej mają taką nadzieję. Niestety na miejscu przychodzi rozczarowanie. Ale, "nigdy nie mów nigdy" :!:
bond - Sro 24 Lis, 2010

9300 wniosków mogło być. A ile z tych wniosków zostało rozpatrzonych pozytywnie? Jeszcze niedawno słyszałem że ok. 1800..... I kto zarzuci rzecznikowi mówienie nieprawdy? Tyle było wniosków... a że pozytywnie rozpatrzono 20% to już inna bajka...
MK-J - Czw 25 Lis, 2010

Cytat:



Ruda Śląska: Z galerii handlowej prosto do wojska



Szóstego grudnia armia rozpocznie trzeci i ostatni w tym roku nabór do służby przygotowawczej. Ci, którzy do niej trafią będą mieli otwarte drzwi do Narodowych Sił Rezerwowych

W województwie śląskim wojsko poszukiwać będzie około setki kandydatów na szeregowców (największe wzięcie mają kierowcy). Przez cztery miesiące uczyć się będą podstaw żołnierskiego fachu, później sami zadecydują, czy chcą kontynuować przygodę z wojskiem w mundurze żołnierza NSR.
- Chętnych do służby przygotowawczej jest sporo. Nie musimy się specjalnie reklamować, przy każdym z dotychczasowych naborów chętnych było więcej niż miejsc - mówi płk. Kazimierz Misiaszek z Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Katowicach.

O ile chętnych do wzięcia udziału w szkoleniu przygotowawczym nie brakuje, to na służbę w NSR decyduje się niewielu. MON chce, by liczebność tej formacji osiągnęła w tym roku 10 tysięcy ludzi, a w przyszłym uległa podwojeniu. Pierwotnie mieli to być wyłącznie rezerwiści, czyli osoby mające za sobą przygotowanie wojskowe. Jednak z powodu braku chętnych armia już kilka miesięcy temu złagodziła te kryteria i otworzyła drzwi dla tych, którzy do tej pory nie widzieli munduru na oczy (uzupełnić te braki mieli właśnie podczas służby przygotowawczej).

Równocześnie w poszukiwaniu kandydatów do służby w NSR armia coraz częściej wychodzi poza Wojskowe Komendy Uzupełnień. Punkty rekrutacyjne są we wszystkich urzędach pracy regionu, werbunek prowadzony jest też w niektórych magistratach. Wojsko sięga też po... klientów galerii handlowych. Tak stało się w Rudzie Śląskiej. W tamtejszym Centrum Handlowym Plaza co środę dyżury pełnią przedstawiciele Wojskowej Komendy Uzupełnień z Chorzowa.

- Uruchomiliśmy to stanowisko w ubiegłym roku, by ułatwić formalności związane z przenoszeniem do rezerwy. Pomysł się sprawdził, więc teraz wykorzystujemy ten punkt do prowadzenia rekrutacji do NSR - wyjaśnia ppłk. Robert Jańczuk, komendant chorzowskiej WKU.

Rudzka Plaza jest na razie jedyną galerią handlową, gdzie swój punkt ma kierowana przez niego Komenda. - Chętnie bym otworzył podobny w Centrum Handlowym AKS w Chorzowie. Rozmawialiśmy już nawet w tej sprawie, ale póki co bez powodzenia - mówi ppłk. Jańczuk.

Michał Wroński


Profesjonalny marketing w profesjonalnej armii... ;) M.

FAZI 1 - Czw 25 Lis, 2010

Za rp.pl;
Cytat:
Bezrobotni do Narodowych Sił Rezerwowych marsz

Do wstąpienia do Narodowych Sił Rezerwowych namawiali bezrobotnych z Radomia przedstawiciele Wojskowej Komendy Uzupełnień. Wcześniej reprezentanci WKU spotykali się m.in. z uczniami ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych.


W Powiatowym Urzędzie Pracy w Radomiu wojsko uruchomiło specjalny punkt informacyjny. Wojskowi odpowiadali na pytania dotyczące funkcjonowania Narodowych Sił Rezerwowych oraz przedstawiali korzyści związane ze wstąpieniem do NSR.

Nie była tojednorazowa akcja, ale początek całego cyklu spotkań z bezrobotnymi.

Wcześniej NSR promowano w Radomiu m.in. przy okazji Święta Niepodległości. Przedstawiciele radomskiej WKU odwiedzali też szkoły ponadgimnazjalne i spotykali się z uczniami najstarszych klas.

Narodowe Siły Rezerwowe tworzą osoby, które ochotniczo zawierają kontrakt na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostają w dyspozycji do wykonywania zadań w kraju i poza granicami państwa. Siły mają być uzupełnieniem 100-tysięcznej armii zawodowej. Ich członkowie po przejściu przeszkolenia podstawowego raz w roku będą wzywani na 30-dniowe szkolenie. W tym czasie będą otrzymywali wynagrodzenie od armii, a ich pracodawcy rekompensatę za nieobecność pracownika. Ochotnicy nie będą tworzyli odrębnych formacji; będą przydzielani do istniejących jednostek wojskowych.

W październiku uruchomiono tzw. służbę przygotowawczą - szkolenia dla osób niepełniących nigdy służby wojskowej, a zainteresowanych NSR. Obecnie takie szkolenia trwają w ramach I i II turnusu. Sztab Generalny WP planuje na początku grudnia uruchomić trzeci turnus szkoleniowy.

Poza szkoleniem żołnierze NSR mogą zostać wezwani do stawienia się w jednostce na wypadek klęski żywiołowej, wojny, a nawet misji zagranicznej.

Według MON do tej pory około 9,3 tys. ochotników zdecydowało się złożyć wnioski o wstąpienie do NSR. Według planów do końca roku do NSR ma być przyjętych 10 tys. osób.

PAP


Przynajmniej pracodawcom nie trzeba nic zwracać. :gent:

marian888 - Czw 25 Lis, 2010

Pozostają jeszcze szpitale, zakłady karne, stadiony piłkarskie...
szeryf3 - Czw 25 Lis, 2010

Czytając te powyższe zapiski nagle mi się przypomniał ni stąd ni zowąd film pt: ,,Jak rozpętałem II Wojnę Światową" gdzie główny bohater podpisuje kontrakt na zaciągnięcie się na statek w tawernie. :zly4:
Resurrected - Pią 26 Lis, 2010

Nie wiem czemu się dziwicie. Pamiętam jak w latach osiemdziesiątych, przychodzili do szkół podchorążowie i promowali szkoły wojskowe. Po 90-tym roku zaprzestano tego ponieważ, zaczęło być po kilkudziesięciu kandydatów na jedno miejsce. W państwach rozwiniętych bardziej od naszego, taki rekruting jest praktykowany od dawna. Są biura rekrutujące, a pracujący w nich żołnierze, najczęściej obwieszeni medalami weterani, zachęcają do wstąpienia do służby. Odbywa się to również na ulicach, centrach handlowych itd. Skończyły się czasy wzywania poborowych do WKU. :gent:
Szwejk - Pią 26 Lis, 2010

Akcje werbunkowe można przeprowadzać w każdym miejscu - byle miały one sens, byle były celowe. Tymczasem, jak podejrzewam, w "państwach rozwiniętych bardziej od naszego" armia zawodowa wspomagana jest rzeczywistymi siłami rezerwowymi, a nie wirtualnymi. Poza tym, tam werbownicy dysponują zapewne konkretnymi, wymiernymi i realnymi argumentami perswazji, zaś u nas koronnym argumentem jest: "bo minister obrony tak chce".
Stevie - Pią 26 Lis, 2010

Dal mnie dziwna sprawą jest, że "ukrywa" się, iż obecnie (jak się dowiedziałem) jest ok. 2000 wolnych etatów szeregowych zawodowych. Czy nie jest to sposób na zachęcenie wstępowania do NSR młodych ludzi i obiecanie im, że najlepsi podpiszą kontrakty?

:gent:

bond - Pią 26 Lis, 2010

Co więcej Stevie, są wolne etaty wykazywane w NSR które nie są do obsadzenia. To po co tam są? I to są wysokie etaty....
Resurrected - Pią 26 Lis, 2010

Szwejk, oczywiście masz rację. Tam nie ma gruszek na wierzbie. Nawet ichniejszy "NSR"-owiec, może liczyć np. na opłacenie studiów.
A co do ukrywania etatów szeregowych to czemu tu się dziwić, skoro priorytetem jest uzupełnienie etatów "NSR". Ja naprawdę nie wierzę, że w ciągu 2-3 miesięcy, znalazło się 7 tyś chętnych! Niedawno było około 2 tyś., teraz już jest zakładana na ten rok liczba?? :???:

Szwejk - Pią 26 Lis, 2010

Stevie napisał/a:
Dal mnie dziwna sprawą jest, że "ukrywa" się, iż obecnie (jak się dowiedziałem) jest ok. 2000 wolnych etatów szeregowych zawodowych. Czy nie jest to sposób na zachęcenie wstępowania do NSR młodych ludzi i obiecanie im, że najlepsi podpiszą kontrakty?

Raczej nie Stevie. Pamiętajmy o celu - tym faktycznym - przyświecającym pomysłodawcom NSR. Chodzi o zaoszczędzenie na armii poprzez zastąpienie żołnierzy zawodowych tanimi w utrzymaniu rezerwistami-statystami ale, co ważne, statystycznie - żołnierzami. Chyba więc nie po to MON blokuje 2000 wakatów, żeby je potem obsadzić NSR-owcami. W ten sposób uszczupliłby z takim trudem tworzone Narodowe Siły Rezerwowe, których uzupełnienie jest i pewnie jeszcze jakiś czas będzie konikiem ministra Klicha. Myślę, że te świadomie nieobsadzane stanowiska szeregowych zawodowych stanowią kolejne źródło oszczędności.

bond napisał/a:
Co więcej Stevie, są wolne etaty wykazywane w NSR które nie są do obsadzenia. To po co tam są? I to są wysokie etaty....

Nie jest tajemnicą, że w wojsku standardowo działa się "na wariackich papierach". Prawdopodobnie padła komenda: "Przeznaczyć wszystkie wakujące stanowiska (w danej chwili) do obsadzenia żołnierzami NSR. Wykonać natychmiast!" No to wykonano, a potem pomyślano.

Stevie - Pią 26 Lis, 2010

No tak, "profesjonalizacja" się udała ;) , to i NSR musi się udać.
Chyba, że w tym postępowaniu (szaleństwie?) jest jakiś cel. Nie od dziś gen.rez. Koziej powtarza, iż w obecnych czasach armia powinna liczyć 60 tys.

:gent:

franklin - Sob 27 Lis, 2010
Temat postu: Odmowa wydania poświadczenia bezpieczeństwa
Pytanie mam proste:
Stan faktyczny:
1. kontrakt i przydział kryzysowy, a następnie...
2. ODMOWA wydania poświadczenia bezpieczeństwa,
co się dzieje z takim żołnierzem NSR? Można zerwać z nim kontrakt? Na jakiej podstawie?
Z góry dziękuję za odpowiedzi :gent:

ero03 - Sob 27 Lis, 2010

Brak wymaganych uprawnień na zajmowanym stanowisku ;)
Doberman - Nie 28 Lis, 2010

To można podpisać kontrakt z żołnierzem nie spełniającym wymagań :?: :???:
ZMĘCZONY - Nie 28 Lis, 2010

Ej tam, ej tam wszystko zależy od rodzaju stanowiska. Jak jest to stanowisko z funkcji prostej, np. strzelec, pontonier, to można spokojnie podpisać. Jednak gdy jest to stanowisko specjalistyczne na który wymaga się uprawnień, kursów i szkoleń, to ja osobiście takiego kontraktu bym nie zawarł. :czytanie:
Doberman - Nie 28 Lis, 2010

Mi nie chodzi o opinię, tylko przepis: albo można i zależy to tylko od dowódcy (albo nawet nie), albo nie można i koniec.
ZMĘCZONY - Nie 28 Lis, 2010

Oj zaraz przepis, a cóż to koledze rączki urwało i nie może samemu poszukać. Oj smutna historia Ale, że urzekła mnie Twoja historia to postaram się poszukać.
Szwejk - Nie 28 Lis, 2010

franklin napisał/a:
ODMOWA wydania poświadczenia bezpieczeństwa,
co się dzieje z takim żołnierzem NSR? Można zerwać z nim kontrakt? Na jakiej podstawie?

Ustawa o powszechnym obowiązku obrony RP, w art. 59b, wymienia enumeratywnie przypadki, w których musi nastąpić (ust. 10) oraz, w których może nastąpić (ust. 11) unieważnienie przydziału kryzysowego . Sytuację odmowy wydania lub cofnięcia żołnierzowi rezerwy wymaganego poświadczenia bezpieczeństwa uwzględniono wśród tych drugich (ust. 11 pkt 4).

ZMĘCZONY - Nie 28 Lis, 2010

Doberman, można oprzeć się na cytowanym niżej paragrafie rozporządzenia MON. Ale masz prawo się nie zgodzić.

Cytat:
Dz.U.10.87.562
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA OBRONY NARODOWEJ
z dnia 30 kwietnia 2010 r.
w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych
(Dz. U. z dnia 21 maja 2010 r.)

§ 4. 1. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 6, po otrzymaniu wniosku wraz z aktami sprawy żołnierza rezerwy i jego przybyciu do jednostki wojskowej przeprowadza żołnierzowi rezerwy sprawdzian z wychowania fizycznego oraz rozmowę kwalifikacyjną, oraz może z nim przeprowadzić dodatkowo egzaminy sprawdzające poziom wyszkolenia i przygotowania zawodowego, w szczególności w zakresie znajomości budowy i obsługi sprzętu specjalistycznego wymaganej na danym stanowisku służbowym oraz umiejętności związanych ze specyfiką danej jednostki wojskowej, a następnie, w przypadku zaakceptowania kandydatury składającego wniosek żołnierza rezerwy:
1)określa dla niego stanowisko służbowe;
2)przeprowadza, w razie takiej potrzeby, postępowanie sprawdzające zwykłe w celu wydania poświadczenia bezpieczeństwa;
3)ustala termin rozpoczęcia i zakończenia przez niego wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, będący terminem odpowiednio nadania lub wygaśnięcia przydziału kryzysowego;
4)podpisuje z nim kontrakt.
2. W przypadku niezaakceptowania kandydatury składającego wniosek żołnierza rezerwy dowódca jednostki wojskowej pisemnie zawiadamia go o odmowie zawarcia kontraktu i odsyła wniosek wraz z aktami sprawy do właściwego wojskowego komendanta uzupełnień.

Doberman - Nie 28 Lis, 2010

Dzięki.
maximus-44 - Nie 28 Lis, 2010
Temat postu: powrót do przeszłości
Śledzę mój temat, i widzę że trafił do goracych tematów a był zdołowany i usunięty do innych niepożądanych jako mało istotny a wręcz nie za bardzo mądry.

Szwejk ty to masz cierpliwość, tłumaczysz i tłumaczysz a oni nic tylko swoje, nikt nie chce za grosz siegnąć do przepisów prawa, mentalność jak za ciemnej komuny, ciekawe ile tak jeszcze wytrzymasz? Ja wymiekam, jak coś przeczytam to niekiedy mi słabo i nawet nie chce mi się logować bo niewiadomo jak pisać.

Widzę że załozyłem interesujący temat, ale nieco inaczej chciałem rozmawiać albo o czym innym.
Czy możemy sobie pozwolić na to aby nie szkolić rezerw osobowych do armii?
Przy okazji najnowszego konfliktu (korea) podawane są zarówno stany uzbrojenia, stan aktualny armii, jak również rezerwy.
Czy w nowoczesnej wojnie stan przeszkolonych rezerw nie będzie miał znaczenia?

FAZI 1 - Nie 28 Lis, 2010

maximus-44, bo jak zakładałeś temat w marcu 2009 roku to były tylko plany stworzenia NSRu, a teraz po wydaniu wszystkich szczytnych dokumentów zaczęło się testowanie na żywym organiźmie. No i wychodzą babole. Kandydaci myślą że złapali Pana Boga za nogi, a tu d... Tylko szkolenie i do domu. Na dodatek nie wiadomo czy będzie te 30 dni szkoleń na rok. Tak, że nie dziw się czemu mają tyle pytań, bo Tu to chociaż otrzymają uczciwe odpowiedzi, a nie dezinformację. I dlatego warto logować się na Forum, chociażby dla samej satysfakcji że czasami można komuś pomóc. :gent:
McSimus - Pon 29 Lis, 2010

To jak to jest w końcu? Z jednej strony bierze się prawie dwa tysiące żółtodziobów prosto z ulicy robi z nich medialnych Rambo a z drugiej wycina obsadzone etaty w jednostkach i wysyła żołnierzy z wieloletnią praktyką i doświadczeniem na zieloną trawkę ?
Z jednej strony puszcza w TV spoty prawie jak film sensacyjny zachęcające obywateli do wstąpienia w szeregi mundurowych a jednocześnie robi szeroko zakrojona nagonkę medialna na rzekome tychże mundurowych "przywileje".
Ktoś jeszcze to jest w stanie ogarnąć ?
:gent:

Doubter - Pon 29 Lis, 2010

Przecież to jest bardzo proste. Mamy dwie grupy żołnierzy: starych, zwykle będących w służbie stałej, którym należy się -obciążająca budżet - emerytura po 15 latach i młodych, w służbie kontraktowej, którym oprócz aktualnego uposażenia w przyszłości nic nie będzie się należeć. Ta druga grupa jest oczywiście dużo tańsza jednak nie dając żadnej stabilności wymaga ciągłego dopływu "świeżego mięsa". Stąd służba przygotowawcza, NSR oraz cała ta intensywna kampania promocyjna. Poprzednio do korpusu szeregowych wstępowali żołnierze zsw lub ndt. Teraz to źródełko powoli wysycha, dobrze jest więc przygotować nowe. Wyszkoleni w służbie przygotowawczej żołnierze NSR będą idealni. Co roku odświeży im się informacje na ćwiczeniach rotacyjnych a w potrzebie uzupełnią służbę zawodową.
Co do pierwszej grupy, to przecież już jakiś czas temu stwierdzono, że "jest za dużo wodzów a za mało indian". Trzeba przewietrzyć szeregi. Poza tym ta nagonka to tylko przygotowanie medialne przed zmianami, które niebawem nastąpią.

plut. pchor. rez - Pon 29 Lis, 2010

W Wyborczej znowu werbują na sarszych szeregowych. Jest o emeryturach po 15 latachi i o świadzceniach socjalnych. ciekawe komu dzadzą dosłużyć do 15 i jak bardzo różnią się te świadzczenia socjalne od cywilnych..
Stevie - Pon 29 Lis, 2010

plut. pchor. rez, uważnie przeczytaj CAŁY tekst w GW.

:gent:

franklin - Pon 29 Lis, 2010

Czy żołnierz musi spełniać kwalifikacje do wyznaczenia na stanowisko NSR? Wątpię w to. W sytuacji obecnej wystarczy, że chętny jest CHĘTNY, a przeszkalać go będą do odpowiedniej specjalności wojskowej jednostki wojskowe w ramach szkoleń? Mylę się? Nie sądzę. Taka jest prawda.
leoncio - Pon 29 Lis, 2010

franklin napisał/a:
W sytuacji obecnej wystarczy, że chętny jest CHĘTNY

Nie do końca. Np. aby trafić do jednostki powietrzno-desantowej, kandydat musi przejść praktycznie taki zakres badań lekarskich, jak żołnierz zawodowy.

Resurrected - Pon 29 Lis, 2010

Tylko nie bardzo wiem w jakim celu. Przy odrobinie szczęścia, padochron to oni zobaczą ale na plecach "lwa salonowego" Mietka, kiedy wpadnie oddać 15483 skok w życiu.
MK-J - Wto 30 Lis, 2010

Cytat:



Rezerwowi rekruci w białostockim pułku

Po zniesieniu obowiązkowej służby wojsko promuje Narodowe Siły Rezerwowe. Chętni garną się raczej na żołnierzy zawodowych, ale w Białymstoku nie było kłopotu z naborem


Na piątkowy egzamin w 18. Pułku Rozpoznawczym w Białymstoku zgłosiło się czterech mężczyzn. Zdali testy i są pełnoprawnymi żołnierzami NSR, których można wezwać w razie klęsk żywiołowych, akcji poszukiwawczych czy nawet misji zagranicznych.

Szef Wydziału Wojskowej Komendy Uzupełnień w Białymstoku, major Roman Wawer, zainteresowanie rezerwą ocenia jako średnie.

- Zazwyczaj osoby chcą wykonywać zawód żołnierza i otrzymywać za to miesięczne wynagrodzenie. Jednak muszę podkreślić, że żołnierze rezerwowi są także bardzo potrzebni. W razie zagrożenia są przygotowani do reakcji - tłumaczy Wawer. - Żołnierz NSR ma również swoje przywileje. W trakcie służby nie może być bezpodstawnie zwolniony z pracy. Za każdy dzień ćwiczeń dostaje 74 zł. Rocznie takich dni jest minimum 30. Czy w jednym podejściu, czy nie, to zależy od jednostki.

W 18. pułku rozpoznawczym nie było problemów z tegorocznym naborem do NSR.

- Dostaliśmy przydział na 20 żołnierzy rezerwowych i tylu już mamy. Kandydatów zgłosiło się dwa razy więcej. Jeden przyjechał aż z Radomia, bo koniecznie chciał służyć u nas - mówi szef sekcji wychowawczej major Sławomir Ratyński.

W przyszłym roku z rekrutacją może być już trudniej, bo białostocka komenda uzupełnień musi znaleźć stu żołnierzy rezerwy. Kandydat, jeśli nie zdążył odbyć zasadniczej służby, przed wstąpieniem do rezerwy musi odbyć czteromiesięczną służbę przygotowawczą. Czterej świeżo zwerbowani w piątek do rezerwy w Białymstoku żołnierze takich przygotowań nie potrzebowali.

Wojskowi nie martwią się na zapas.

- Dbamy o promocję NSR. Na budynkach wojskowych rozwieszamy billboardy, puszczamy w telewizji spoty, a także zachęcamy do wstąpienia do rezerwy na wszelkich uroczystościach narodowych, ostatnio 11 listopada - mówi Ratyński. - Na przyszły rok nie mamy jeszcze chętnych, ale będziemy kontaktować się z tymi, którzy nie spełnili wymogów w tym roku. Mogą poprawić sprawność fizyczną i zdać testy.

Rekruci do rezerwy zdawali w piątek egzaminy razem z chętnymi do służby zawodowej. Najpierw były psychotesty, potem część sprawnościowa - brzuszki, bieg na krótkim i długim dystansie, podciąganie na drążku.

- Najgorszy był bieg na 3 km - przyznają zgodnie panowie, kiedy już jest po wszystkim.

Pytani o powód zgłoszenia do NSR, odpowiadają: - To prawdziwy zaszczyt służyć ojczyźnie. Jestem z tego dumny - mówi 22-letni Jarosław Lewkowicz z Supraśla. - Byłem wcześniej w zasadniczej służbie i od tamtej pory ciągnie mnie do wojska. Myślałem, że dostanę tu wezwanie do służby rezerwowej, ale po zmianie przepisów musiałem zgłosić się sam, co też uczyniłem.

- Ja też byłem tutaj na zasadniczej służbie - dodaje Adam Kuklicz, który ma 39 lat. - Poza tym mój dziadek służył w pułku ułanów przed drugą wojną światową. Można powiedzieć, że podtrzymuję rodzinną tradycję.

Czterej nowi rezerwiści nie planują wstąpienia do służby zawodowej, choć niczego nie wykluczają. Z rezerwy na pewno byłoby im łatwiej się dostać.

Na co dzień mężczyźni pracują fizycznie, dwaj z nich na budowie. Adam Kuklicz bez problemu dostał wolne, bo jego przełożeni są bardzo przychylnie nastawieni do służby. Jednak nie wszyscy mieli tak łatwo.

- Musiałem wziąć urlop - przyznaje Mirosław Czaczkowski z Białegostoku.

NSR-owcy zostali wyposażeni w wojskowy ekwipunek, który będą przechowywać w domu. Dostali nie tylko mundur, buty, rękawice i czapkę, ale też pościel, pastę, szczotkę do zębów i maszynkę do golenia.

Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok

Ps.
Jak jedna z informacji (wytłuszczona) w powyższym artykule ma się do tej, zawartej w Poradniku dla kandydata do NSR wydanym przez ZARZĄD ORGANIZACJI I UZUPEŁNIEŃ – P1
Cytat:
Służba ukierunkowana będzie na realizację ustalonego programu szkolenia, obejmującego udział w ćwiczeniach wojskowych rotacyjnych, których czas nie może przekroczyć 30 dni w roku kalendarzowym.

Czy to pomyłka przedstawiciela WKU, czy kolejny przykład "rzetelności" dziennikarskiej, czy wreszcie chwyt marketingowy? :gent: M.

focus - Wto 30 Lis, 2010

MK-J napisał/a:
Rocznie takich dni jest minimum 30. Czy w jednym podejściu, czy nie, to zależy od jednostki.


MK-J napisał/a:
których czas nie może przekroczyć 30 dni w roku kalendarzowym.


MK-J napisał/a:
Czy to pomyłka przedstawiciela WKU, czy kolejny przykład "rzetelności" dziennikarskiej, czy wreszcie chwyt marketingowy?


Odpowiem, że jest to samoistne trzy w jednym ''hednenszołders'' :cool:

Na serio i z powagą, ewidentny błąd przedstawiciela WKU przy założeniu, że dziennikarz w sposób właściwy ''odebrał'' przesłanie, a wypowiedź była na cenzurowanym, bez uwag ze strony autora wypowiedzi .... :-o

Szwejk - Wto 30 Lis, 2010

Szkoda czasu i słów na komentowanie tych wszystkich głupot zawartych w artykule białostockiej GW, czyli w zasadzie całości tekstu. Największe wrażenie jednak zrobili na mnie tytułowi "rezerwowi rekruci" :lanie2:
Stevie - Sro 01 Gru, 2010

Radio Zet napisał/a:
Zostanie żołnierzem, bo uratował tonące kobiety


Młody mężczyzna uratował kobietę i jej 16-letnią córką, których samochód wpadł do Kanału Łuczańskiego. Szef MON Bogdan Klich zapowiada, że za ten czyn bohater będzie przyjęty do Narodowych Sił Rezerwowych.

Mężczyzna jechał na rozmowę o pracę do Wojskowej Komendy Uzupełnień.
Widząc, że samochód wjechał do Kanału, pan Mateusz skoczył do wody, otworzył drzwi auta i pomógł kobietom dopłynąć do brzegu.
Uratowanym kobietom nic się nie stało. Były tylko mocno wyziębione.
Takich ludzi nam trzeba - mówi minister Klich.


B. Klich rozbawił mnie do łez. To jakiś przymus ten NSR? Takie stwierdzenia "za ten czyn","będzie przyjęty" na to wskazują. ;)

Przy okazji, brawa dla tego chłopaka :brawo: , bo nielicznych stać na taki odruch.

:gent:

yala1 - Sro 01 Gru, 2010

W TV mówili, że ten chłopak jechał na egzaminy do NSR. MON się później wypowiadał, że załatwi mu przyjecie bez egzaminów.
Swoją drogą gratuluję mu przytomności umysłu i odwagi. :gent:

MK-J - Sro 01 Gru, 2010

Wielkie słowa uznania dla tego Młodego Człowieka :efendi2: . Co do wypowiedzi B.Klicha, odnoszę wrażenie, iż skwapliwie skorzystał z okazji podpinając się z NSR pod dramaturgię zdarzenia. I mamy kolejny zabieg marketingowo - propagandowy. Mam nadzieję, że nie umniejszy on rangi wspaniałego, bezinteresownego działania - ratowania życia ludzkiego. :gent: M.
Piotr Bydgoszcz - Sro 01 Gru, 2010

Także uważam to za marketing:) A chłopakowi medal.
Jean Pierre D. - Sro 01 Gru, 2010

Z tego co zobaczyłem w TV i informacji udzielonych przy okazji tego zdarzenia, to podobno chłopak szedł do WKU. A może mu się wydawało? ;)
McSimus - Czw 02 Gru, 2010

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
A chłopakowi medal.

A był kiedyś taki medal w Kapitanie Żbiku, "za dzielność i odwagę" czy jakoś tak ?

FAZI 1 - Czw 02 Gru, 2010

McSimus, "Za Ofiarność i Odwagę", nadal funkcjonuje w systemie naszych odznaczeń państwowych. Ktoś musi tylko napisać wniosek o odznaczenie Tego chłopaka. Jest jeszcze "Krzyż Zasługi za Dzielność". Myślę że z takim narażeniem własnego życia to nawet ten drugi powinni Mu nadać. :gent:
Resurrected - Czw 02 Gru, 2010

A koperty od burmistrza nie dostanie, jak żandarm z Gliwic za "ofiarne" zajechanie drogi pijanemu kierowcy? Człowiek naprawdę narażał życie, wskakując do lodowatej wody. Wielkie brawa! :brawo:
Irecco - Czw 02 Gru, 2010

Przyłączam się do gratulacji za postawę. :brawo:
i - Czw 02 Gru, 2010

Nie jest moim zamiarem burzyć czyjkolwiek podziw dla postawy. Chciałbym jedynie zwrócić uwagę na doniesienia niektórych kanałów telewizyjnych. Otóż miałem okazję usłyszeć, iż:
Cytat:
pomógł kobietom dopłynąć do brzegu

Tymczasem, w tym miejscu kanał ma głębokość ok. 1,5 m. Co było widać po samochodzie w TV. Nie ma to jak kreowanie rzeczywistości przez pseudo-kreatywnych dziennikarzy.

Gratulacje za postawę się należą. Bezapelacyjnie. I zastanów się młody człowieku. (Językiem młodzieżowym): NSR to jedna wielka ściema. :gent:

yar65 - Czw 02 Gru, 2010

i napisał/a:
Tymczasem, w tym miejscu kanał ma głębokość ok. 1,5 m.

Trochę Cię poniosło. Jak myślisz, jak się chodzi po miękkim dnie w wodzie o głębokości 1,5m? Załóżmy, że kobiety miały 1,60-1,70m.

MK-J - Czw 02 Gru, 2010

Skoro z NSR lekko zboczyliśmy w kanał, warto dodać do tego panującą wówczas bardzo niską temperaturę wody i powietrza. Autorstwa takich warunków atmosferycznych nawet "pseudo-kreatywnym dziennikarzom" przypisać nie sposób... :gent: M.
Maks26 - Czw 02 Gru, 2010

Gratulacje dla odwagi człowieka, który wskoczył do lodowatej wody aby ratować ludzi.
:gent:

TK - Pią 03 Gru, 2010

Dla przyszłych NSR-owców
polecam temat z postu:

http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=547870#547870

Oto prawdziwy obraz ARMII i podejścia do ludzi.

Zachowajcie ulotki z WKU i inne materiały propagandowe aby za kilka miesięcy lub lat zweryfikować obietnice MON-u z realiami służby....


pozd.

FAZI 1 - Pią 03 Gru, 2010

TK, nawet dobrze że podałeś ten link, bo co prawda nie jest związany z NSRem, ale pokazuje ile miejsc zwolni się w Armii dla szeregowych. A na takie właśnie wieści kandydaci do NSRu czekają. Tyle wakatów trzeba będzie zapełnić, a że Ci co już odbębnili 12 lat nie mogą ponownie się zaciągnąć, to skądś tych ludzi trzeba będzie brać.
TK napisał/a:
Zachowajcie ulotki z WKU i inne materiały propagandowe aby za kilka miesięcy lub lat zweryfikować obietnice MON-u z realiami służby....

Bo jeszcze się okaże, że w WKU mówili prawdę o powołaniu do zawodowej służby wojskowej. :gent:

TK - Pią 03 Gru, 2010

Nie do końca moja wypowiedź była w tym tonie - ale niech Ci będzie...

A tak na marginesie ja już wiem kto będzie szkolił przyszłych kaprali NSR - Liceum Akademickie Korpusu Kadetów pod "auspicjami" Ordynariatu Polowego WP.

I to nie żart .... trwają nad tym "prace uzgodnieniowe"
polecam
http://www.lakk.edu.pl/in...alnosci?start=5

"O rekrutacji do Liceum Akademickiego Korpusu Kadetów w Lipinach" -08 maja 2010
(...)
"Kadeci będą uczyć się w klasach z rozszerzoną matematyką, fizyką, biologią oraz językami obcymi. Przejdą szkolenie wojskowe do stopnia dowódcy drużyny – kaprala, zakończone egzaminem MON, a także szkolenie ogniowe w tym: strzelanie z broni strzeleckiej oraz obsługiwanie broni osobistej."


pozd.

aniss - Pią 03 Gru, 2010

O jaaaaa. Wpadła mi w ręce PZ. Przewertowałam z nudów. Patrzę, widzę- artykuł o NSR. Wiadomo. Tytuł: "Chłopcy malowani. Czy żołnierze NSR będą mogli...(tu moje o łaaa...cóż za prawdy autor będzie objawiał, jakie mity obalał?)...przechowywać mundury w domu?"
Nie wiem co redaktor napisał. Aż tak mi się nie nudzi, by takie bzdury czytać.

FAZI 1 - Pią 03 Gru, 2010

aniss, i co Twoim skromniutkim zdaniem ten Twój post wniósł do dyskusji. Tak szczerze. Jeśli chciałaś przytoczyć ten artykuł to jak najbardziej czekamy na skan lub wklejenie powyższego. Do tego przydała by się jakaś krytyka albo pochwała. Jak wolisz. Pozdrawiam. :gent:
RQL - Pią 03 Gru, 2010

Witam.

Mam takie pytanie. Zdałem egzamin w jednostce "X"(nie chwaląc się) z wynikiem bardzo dobrym,ale nie podpisałem kontraktu jako "NSR-owiec" ze względu na brak odpowiedniej specjalności wojskowej(choc posiadam specjalnośc powiedzmy "pokrewną").I tu moje pytanie-czy muszę ponownie zdawac egzamin w jednostce "Y" czy mogę starac się o kontrakt na podstawie poprzedniego egzaminu?

Irecco - Sob 04 Gru, 2010

RQL, po przeprowadzonym egzaminie z WF_u powinieneś otrzymać zaświadczenie z wynikami. Niektóre jednostki akceptują takie zaświadczenia a niektóre nie.
miki - Sob 04 Gru, 2010

Cytat:
Wojsko - NSR - Klich
IAR - Kraj
4 Gru 2010, 8:14

04.12.2010 (IAR) - Minister obrony narodowej Bogdan Klich zapowiada zmiany w sposobie przyjmowania ochotników do Narodowych Sił Rezerwowych. Zdaniem szefa MON, obecnie procedury te są zbyt rozbudowane i zbyt biurokratyczne.

Ministrowi Klichowi nie podoba się, że kandydaci do NSR muszą między innymi przechodzić rozbudowany sprawdzian fizyczny. "To, czy ktoś zrobić kilka skłonów, czy nie zrobi, nie powinno decydować, czy zostanie przyjety do Narodowych Sił Rezerwowych" - powiedział Klich dziennikarzom.

Szef MON uważa również, że niepotrzebne są dwie "bariery psychologiczne" w trakcie kwalifikacji. Minister Klich jest przekonany, że jeśli ochotnik do NSR przechodzi pomyślnie test psychologiczny w trakcie naboru w Wojskowej Komendzie Uzupełnień, to nie musi być poddawany jeszcze raz tej procedurze już w konkretnej jednostce wojskowej.

Szef MON poinformował, że polecił zmianę sposobu naboru kandydatów do NSR szefowi Sztabu Generalnego.

Od kilku miesiecy trwa nabór do Narodowych Sił Rezerwowych. Z danych Sztabu Generalnego wynika, że do tej pory zgłosiło się prawie 9,5 tysiaca ochotników do tej nowej formacji. Większość osób to byli żołnierze zasadniczej służby wojskowej i żołnierze rezerwy. Wśród kandydatów są też osoby, które wcześniej nie miały do czynienia z mundurem. Dla nich organizowane są przeszkolenia wojskowe w poszczególnych jednostach.

Narodowe Siły Rezerwowe mają być wsparciem dla armii. Do końca tego roku MON planuje przyjąć 10 tysięcy ochotników. Drugie tyle ma wstąpić do NSR w roku przyszłym. Zgodnie z zapowiedziami resortu, NSR będzie uzupełniać armię i pozwoli osiągnąć liczebność wojska na poziomie 120 tysięcy osób. Żołnierze NSR mają być wykorzystywani między innymi do zadań kryzysowych, takich jak powódź. Ochotnicy będą też mogli uczestniczyć w misjach bojowych wojska. Żołnierze NSR będą wzywani na obowiązkowe szkolenia raz w roku.

Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)/Agnieszka Drążkiewicz/Siekaj

FAZI 1 - Sob 04 Gru, 2010

Cytat:
Szef MON poinformował, że polecił zmianę sposobu naboru kandydatów do NSR szefowi Sztabu Generalnego.

No i będzie jak z tym "bigosem myśliwskim na winie". Do gara idzie co się "nawinie".
Swego czasu Hiszpanie obniżyli wobec poborowych i ochotników poziom IQ, bo mieli takie braki.
Cytat:
Ministrowi Klichowi nie podoba się, że kandydaci do NSR muszą między innymi przechodzić rozbudowany sprawdzian fizyczny. "To, czy ktoś zrobi kilka skłonów, czy nie zrobi, nie powinno decydować, czy zostanie przyjety do Narodowych Sił Rezerwowych" - powiedział Klich dziennikarzom.

Nie wiem jakie są wymagania z WF dla kandydatów do NSRu, ale te kilka skłonów czy przepłynięcie dwóch długości basenu to chyba minimum. :cool:

RQL - Sob 04 Gru, 2010

Irecco napisał/a:
RQL, po przeprowadzonym egzaminie z WF_u powinieneś otrzymać zaświadczenie z wynikami. Niektóre jednostki akceptują takie zaświadczenia a niektóre nie.

Dziękuje za odpowiedź Irecco. Żadnego zaświadczenia nie otrzymałem, ale jakoś mnie to nie dziwi...

beryl73 - Sob 04 Gru, 2010

A może szanowny pan minister od razu ogłosi, że wystarczy mieć ukończoną szkołę podstawową, nie trzeba wcale zrobić brzuszków czy na wstrętnym drążku się podciągnąć aby stać się wymarzonym dla min. Klicha wojownikiem. Podpowiadam panu ministrowi, że bankowo będzie mógł ogłosić sukces, bo tabuny młodych nie potrafiących nic młodych dzielnych 20-latków zaatakują bramy JW, skuszeni wizją wyjazdu na misję. Masakra, przecież niższych norm z w-f to już być chyba nie może ( nie podejrzewam lekarzy czy prawników, aby dali się do NSR namówić ) a i jeżeli ktoś zdał raz psychotesty to zda i drugi raz.
indyk - Sob 04 Gru, 2010

Nie oszukujmy się, poziom W-F wśród kandydatów jest bardzo słaby. Miałem okazje oglądać taki egzamin (akurat przeprowadzałem trening biegowy).


Z 50 osób jedna osoba zbliżyła się do 12min (3000m), a reszta albo nie dobiegła albo miała czas >15min. W zasadzie to z tych 50 zdało w okolicach 5-6 osób.


Zresztą co tu się dziwić czemu obniżają wymagania? Przecież Ci ludzie mają jeździć pomagać na powodziach, a nie biegać wśród latających kul. A jak chętnych brak to trzeba zareagować.

Doberman - Sob 04 Gru, 2010

Z tym testem to niekoniecznie. WKU mogła taki test przeprowadzić nie utrudniając niepotrzebnie życia chętnym, a jednostce bardziej zależy, żeby się facet na warcie nie zastrzelił.
P.S. Osobiście znam przypadki gdy w WKU gość przechodził wszystkie badania (wtedy jeszcze do ZSW), a później trzeba było się z nim w jednostce męczyć i na komisję wysyłac.

jeszcze wojskowy - Sob 04 Gru, 2010

NSR to kolejny "genialny" pomysł Pana MON-a i jego pochlebców. A jak to wygląda w rzeczywistości to kogo to obchodzi Najważniejsze, że w TV ładnie wygląda i oto chodzi.
Stevie - Sob 04 Gru, 2010

Tonący brzytwy się chwyta. A mieli to być najlepsi z najlepszych. Prawie "elyta".

:gent:

kempczol - Sob 04 Gru, 2010

Stevie, najlepsi z najlepszych już służą, wkrótce odejdą i przyjdą łajzy z NSR-u. Ot profesjonalizacja... :dzises:
Arwena - Sob 04 Gru, 2010

kempczol napisał/a:
przyjdą łajzy
:???:
Chyba Ciebie poniosło....to już ubliżanie....

kempczol - Sob 04 Gru, 2010

Arwena, prawdę piszę. Bolesną, ale prawdę... :(
szeryf3 - Sob 04 Gru, 2010

Najlepsi z najlepszych odchodzą z szkolenia na kandydatów do NSR-u. Powód prosty reklama zachęcająca do wstąpienia do NSR-u nie zgadza się z rzeczywistością. Może nasz Pan minister coś powie mądrego przy następnym wystąpieniu, że wojsko potrzebuje NSR jako tanią siłę roboczą, lub nie ubliżając nikomu czarnuchów do brudnej roboty.
FAZI 1 - Sob 04 Gru, 2010

kempczol, ale tak samo mogą nas określić Ci co służyli w latach 60 czy 70. I to nie było by miłe, co :?: :(
kempczol - Sob 04 Gru, 2010

FAZI 1, dobrze wiesz kto się pcha do NSR-u w 90%. Przestańmy się oszukiwać.
Arsen - Sob 04 Gru, 2010

Dziękuję Panie Ministrze, że będąc dowódcą, bedę mial taki orzech do zgryzienia. Z normalnych norm WF uwzględniających specjalność żonierza zrobil Pan egzamin wg grupy "POZOSTALI". Teraz ma być jeszcze slabiej. No i ten wymóg bycia zdrowym psychicznie. Po co? Niech się martwią dowódcy, do których trafią takie orly. Niech żyją statystyki.
Panie ministrze. Proponuję akcje promocyjne jeżdżące po kraju od razu skierować do szkól specjalnych. Wiadomo, gdzie są i kandydatów spelniających Pańskie wymagania wielu (bynajmniej nie szydzę z tych mlodych ludzi).

Pinio - Sob 04 Gru, 2010

Arsen napisał/a:
Dziękuję Panie Ministrze, że będąc dowódcą, bedę mial taki orzech do zgryzienia. Z normalnych norm WF uwzględniających specjalność żonierza zrobil Pan egzamin wg grupy "POZOSTALI". Teraz ma być jeszcze slabiej. No i ten wymóg bycia zdrowym psychicznie. Po co? Niech się martwią dowódcy, do których trafią takie orly. Niech żyją statystyki.
Panie ministrze. Proponuję akcje promocyjne jeżdżące po kraju od razu skierować do szkól specjalnych. Wiadomo, gdzie są i kandydatów spelniających Pańskie wymagania wielu (bynajmniej nie szydzę z tych mlodych ludzi).


No cóż, tudno koledze nie przyznać racji. Wszystko to czysta prawda. Pozdrawiam i łączę się w bólu :cry:

Arsen - Nie 05 Gru, 2010

Wikingu, taki doświadczony gwardzista popiera brak sprawdzenia NSR-ów? Żeby nie robić wycieczek osobistych - zaskakujesz tym podejściem, więc pewnie z NSR będziesz mial tylko kontakt w internecie. Ja będę się kopal na dole z tym towarzystwem. Oczywiscie czas pokaze, jak to się sprawdzi (albo i nie). szeregowym zawodowym też Klich wiele obiecywal. Jak jest - to na innych wątkach widać. PZDR!
Arsen - Nie 05 Gru, 2010

Dobry argument z rezerwą. Niemniej NSR mają pomagać np. podczas klęsk żywiołowych i minimum sprawności powinni sobą reprezentować. Nie jestem z tych, dla których WF to jakiś fetysz, ale do licha. Mam dosyć równania w dół.
kempczol - Nie 05 Gru, 2010

wiking, a czy mięso armatnie musi myśleć ? :czytanie:
Klek - Nie 05 Gru, 2010

NSR można porównać do OSP. Tam liczy się głównie chęć pomocy, a sprawność fizyczna jest odsuwana na dalszy plan. Jakie normy by nie były i tak będzie problem ze znalezieniem 20tys chętnych.
Zresztą jak było z armią zawodową kiedy nie było do niej chętnych?

Nie ma się co oszukiwać, NSR to nie prawdziwe wojsko, które można wykorzystać do zadań militarnych w dzisiejszych czasach.


Z drugiej strony jaką to daje wiarygodność ministrowi i wku, które zapewniają, że do armii zawodowej, w pierwszej kolejności będą brani NSR'owcy? Przecież to jest powód dla którego kontrakty podpisać chce większość chętnych

Arsen - Nie 05 Gru, 2010

Wiking, odrobiłem lekcje o NSR :) . Nasuwa mi sie wniosek, że generalnie akces do NSR służyć bedzie ludziom zagrożonym zwolnieniem z pracy. Hipotetycznie: górnik wie, że w kopalni będą cięcia. Łapie etat NSR np. w krem, bo ma od licha uprawnien na maszyny. Kopalnia robi redukcję, a pan górnik smieje sie szeroko.
Mam też pytanie. NSR mają stanowic wzmocnienie / zaplecze dla PKW. Zatem wracam do WF. Ponieważ żołnierz zawodowy jest zobowiązany zdac egzamin w roku wyjazdu, nieprawdaż? To jak ten NSR przyjety bez WF, albo z lichymi normami da sobie radę? Znowu szkoleniówka da komendę komisji egzaminacyjnej do drukowania list, jak na wstępnych? Tylko nie mówcie, że powinienem organa zawiadomic, bo coś tam, coś tam.

Arsen - Nie 05 Gru, 2010

Ale będą jaja, jak to zadziała. Gdybym miał NSR w swoim elemencie do wyjazdu, to stanąłbym na głowie z moimi dowódcami, żeby nie zabrać "pospolitego ruszenia".
Arsen - Nie 05 Gru, 2010

Wiking, nie myslę o specjalistach do PRT, lekarzach. Boję się o "rzemieślników pola walki".
paratus - Pon 06 Gru, 2010

''Uważam, że kwalifikacja wojskowa do Narodowych Sił Rezerwowych jest zbyt rozbudowana, zbyt biurokratyczna. To, czy ktoś zrobi kilka skłonów, czy nie, nie powinno decydować o tym, czy może być przyjęty do NSR. Niepotrzebne są też dwie bariery psychologiczne, które sprawiają, że część kandydatów odpada - uważa minister obrony. Jego zdaniem powinny wystarczyć testy psychologiczne, rozmowy z psychologami w jednostkach wojskowych są kompletnie zbędne.

Klich polecił szefowi Sztabu Generalnego ograniczenie biurokracji przy naborze do NSR.''
I co koledzy na to powiedzą :brawo:

MDS - Pon 06 Gru, 2010

Ograniczenie barier wynika z prostego faktu. Nie ma chętnych, nadających się do służby spełniających nawet te śmieszne wymagania. Nie ma, bo młodzi ludzie to nie idioci i nie dają się nabrać na jakieś dziwne mamienie przez psycho-ministra.
Dla tych którzy chcą złagodzenia wymogów psychologicznych- proponuję dowiedzieć się po ilu komisjach lekarskich był nijaki Ochnik i co takiego zrobił...
I na koniec- armia nie powinna być przytuliskiem dla niewykształconych, nieudolnych, i fajtłapowatych młodych ludzi.

STASIO. - Pon 06 Gru, 2010

Witam mam pytanie.
Czytam informator na temat czynników motywujących do wstąpienia w szeregi NSR ze strony internetowej MON. Zaciekawił mnie fragment, cytat,
(Ponadto przysługuje mu prawo do odznaczeń, wyróżnień i nagród, wystąpień publicznych oraz udziału w uroczystościach państwowych, wojskowych i lokalnych w mundurze, używania tytułu honorowego nadanego w drodze wyróżnienia, korzystania z pierwszeństwa w zatrudnieniu w urzędach administracji publicznej na stanowiskach związanych z obronnością kraju....)

I tutaj pytanie na czym ma polegać to pierwszeństwo w zatrudnianiu w administracji publicznej czy mam to rozumieć że chodzi o Policję SG I Wojsko, czy jest to gdzieś ustawowo zapisane

kempczol - Pon 06 Gru, 2010

STASIO., moim zdaniem chodzi o cywilny etat: WKU, Sztab Kryzysowy i inne. :gent:
STASIO. - Pon 06 Gru, 2010

Czyli nie wiadomo o co chodzi to propaganda czy jest jakaś ustawa w tym temacie
FAZI 1 - Pon 06 Gru, 2010

paratus napisał/a:
''Uważam, że kwalifikacja wojskowa do Narodowych Sił Rezerwowych jest zbyt rozbudowana, zbyt biurokratyczna. To, czy ktoś zrobi kilka skłonów, czy nie, nie powinno decydować o tym, czy może być przyjęty do NSR. Niepotrzebne są też dwie bariery psychologiczne, które sprawiają, że część kandydatów odpada - uważa minister obrony. Jego zdaniem powinny wystarczyć testy psychologiczne, rozmowy z psychologami w jednostkach wojskowych są kompletnie zbędne.

Klich polecił szefowi Sztabu Generalnego ograniczenie biurokracji przy naborze do NSR.''


A kto wymyślił że do NSR trafią same "debeściaki", "kwiat społeczeństwa", "supermeni", "sportsmeni" itp, itd :?: Koledzy :?: Tu nie ma się z czego cieszyć, ani przyklaskiwać. Tu trzeba płąkać że w naszej Rzeczypospolitej nie można wyprodukować żadnej ustawy zgodnej z prawem i Konstytucją oraz takiej której nie trzeba będzie za tydzień zmieniać. :zly3:

kempczol - Pon 06 Gru, 2010

STASIO., tutaj szukałeś: KLIK :?:
Stevie - Wto 07 Gru, 2010
Temat postu: Wyróżnienie od ministra ON dla Mateusza Bystrzyckiego
MON napisał/a:
Wyróżnienie od ministra ON dla Mateusza Bystrzyckiego


6.12. Zegrze. „Traktujemy NSR jako eksperyment o ogromnym znaczeniu dla naszego systemu obronności. (…) Od zeszłego roku, od kiedy nasza armia jest w pełni zawodowa NSR jest rodzajem aktywnej rezerwy, z której będą się rekrutować przyszli żołnierze zawodowi.” - tymi słowami minister Klich zwrócił się do żołnierzy służby przygotowawczej, z którymi w poniedziałek spotkał się w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki (CSŁiI).

Jednym z powodów poniedziałkowej wizyty ministra obrony narodowej Bogdana Klicha w zegrzyńskim Centrum było spotkanie z elewem - Mateuszem Bystrzyckim, który przed kilkoma dniami uratował z tonącego samochodu dwie kobiety.

Zwracając się do żołnierzy, którzy byli obecni podczas spotkania szef resortu ON powiedział, że życzeniem wszystkich jest „aby NSR składało się z samych Mateuszów. (…) Nie mam wątpliwości, że jest wśród was wielu takich jak on, takich którzy potrafią być skromni i podejmować czyny nadzwyczajne. (…) reagować tak jak powinno się reagować w sytuacjach kiedy inni wykazują obojętność.” Za swój bohaterski czyn Mateusz Bystrzycki oprócz listów gratulacyjnych otrzymał także od ministra obrony narodowej nagrodę rzeczową.

Podczas spotkania z elewami zegrzyńskiego Centrum minister wyraził także nadzieję, że miejsce do którego trafił na szkolenie Mateusz oraz jego koledzy, pozwoli wszystkim osiągnąć satysfakcję, a decyzja którą podjęli wcześniej zakończy się sukcesem w postaci związania się z wojskiem na kilka lub kilkanaście lat. „Zegrzyńskie Centrum jest miejscem, gdzie stawia się wysokie wymagania. (…) To ważny punkt na mapie polskiej wojskowości” – powiedział minister.

Wizyta ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, szefa Sztabu Generalnego WP generała Mieczysława Cieniucha oraz dowódcy Wojsk Lądowych gen. broni Zbigniewa Głowienki była także okazją do sprawdzenia bazy szkoleniowej jaką oferuje uczestnikom służby przygotowawczej Centrum. Ponieważ dziś w Centrum rozpoczęła się III tura wcielenia do służby przygotowawczej goście mogli również zobaczyć w jaki sposób ten proces jest realizowany. Minister spotkał się z osobami, które dziś, po spełnieniu niezbędnych formalności rozpoczynają swoją przygodę z wojskiem w ramach służby przygotowawczej oraz z oficerami działającymi w komisji rekrutacyjnej.

***

Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki od października br. prowadzi szkolenie elewów - żołnierzy służby przygotowawczej do Narodowych Sił Rezerwowych. W poniedziałek, 6 grudnia zegrzyńscy łącznościowcy przyjęli trzecią grupę ochotników, którzy zdecydowali się na służbę przygotowawczą. Obecnie w Zegrzu szkoli się 244 elewów, w tym 52 kobiety. Obecnie jak poinformował podczas konferencji minister ON na terenie kraju, w centrach szkolenia i wybranych jednostkach wojskowych szkoli się już ponad 4,5 tys. elewów.

tekst: Bogumiła Piekut

Eksperyment -chyba nieszczęśliwe określenie. A może .....
Ciekawe jakie zadanie mają "króliczki doświadczalne".

:gent:

FAZI 1 - Wto 07 Gru, 2010

Cytat:
„Traktujemy NSR jako eksperyment o ogromnym znaczeniu dla naszego systemu obronności. (…) Od zeszłego roku, od kiedy nasza armia jest w pełni zawodowa NSR jest rodzajem aktywnej rezerwy, z której będą się rekrutować przyszli żołnierze zawodowi.” - tymi słowami minister Klich zwrócił się do żołnierzy służby przygotowawczej

Nie ma to jak eksperymenty na żywym organiźmie. Niedługo dowiemy się pewnie, że eksperyment z uzawodowieniem Armii nie wypalił i trzeba powrócić do ZSW. :zly3:

PS. Pozdrowienia dla wszystkich "królików doświadczalnych".

quest71 - Wto 07 Gru, 2010

Stevie napisał/a:
rezerwy, z której będą się rekrutować przyszli żołnierze zawodowi

Prawda taka sama jak zapewnienia premiera w liście do nas :zly3:

Szwejk - Wto 07 Gru, 2010

Za Stevie:
MON napisał/a:
"...NSR jest rodzajem aktywnej rezerwy, z której będą się rekrutować przyszli żołnierze zawodowi." - tymi słowami minister Klich zwrócił się do żołnierzy służby przygotowawczej...

Przewiduję, że ta obiecanka spowoduje, iż kontrakty na wykonywanie obowiązków w ramach NSR podpisze co najmniej 90% żołnierzy kończących służbę przygotowawczą. Ile są warte słowa ministra Klicha, przekonają się już w najbliższym roku.

quest71 - Sro 08 Gru, 2010

Szwejk, Ile warte są wypowiedzi premiera już się przekonaliśmy. Po jego ministrze nie spodziewam się niczego lepszego.
szeryf3 - Sro 08 Gru, 2010

Po co Pan Minister mydli oczy tym młodym ludziom. Przecież wiadomo, żeby zostać zawodowym to mają oni marne szanse. A jeżeli zostaną to po 12 latach wykopią ich na bruk.
calmarc - Sro 08 Gru, 2010

Pamiętajcie panowie że to ochotnicy :) ich motywacja ma zupełnie inne podłoże :cool:
szeryf3 - Sro 08 Gru, 2010

Tak to ochotnicy, ale gro z nich przychodzi z myślą pozostania.
calmarc - Sro 08 Gru, 2010

Zapomniałem dodać, że i romantycy, ale to już ich problem. :-o
aron73 - Sro 08 Gru, 2010

calmarc napisał/a:
ich motywacja ma zupełnie inne podłoże

Nie wiem czemu ale nie rozumiem dowcipu :gent:

calmarc - Sro 08 Gru, 2010

Można to traktować w kategorii czarnego humoru a jednocześnie mieć nadzieję że ci panowie zachowają się jak mężczyźni i nie będą płakać jak dziewczynki kiedy brutalna rzeczywistość "złapie ich za włosy i walnie w pysk" :modli:
zazik83 - Sro 08 Gru, 2010

Wydaje mi się, że NSR jako pierwszy krok do zawodowstwa to nie jest taki głupi pomysł. Wiele jest przykładów osób, które dostały się do szkół wojskowych z cywila tylko po to żeby przekonać się, że wojsko nie jest takie fajne jak im się wydawało. Pół biedy jeśli wrócą do cywila, gorzej jeśli zostaną z braku lepszych pomysłów, a takich jest niestety większość, w końcu jak już ten rok się w szkole przemęczyli to zostaną i jakoś to będzie. Z takich żołnierzy wojsko ma najmniejszy pożytek, zajmują się głównie biadoleniem i od pierwszego dnia zaczynają odcinać centymetry do 15 letniej emerytury.

NSR jako niszczyciel złudzeń mi się podoba.

calmarc - Sro 08 Gru, 2010

Ja również nie skazuję na porażkę wszystkich ochotników. Być może są wśród nich ludzie którzy sprawdzą się w tej roli i będą mieli "twarde d..y" kiedy trafią na przeciwności, których w wojsku nie brakuje. Szczerze życzę tego sobie i innym bo taki wojak to dobrze zainwestowane pieniądze i filar obronności. Mam tylko nadzieję że w wypadku porażki zachowają się równie dojrzale jak przy podejmowaniu decyzji o wstąpieniu do armii.
terve - Sro 08 Gru, 2010

Takie obiecywanie, to nic nowego. Żołnierzom zasadniczej służby tez obiecywano różne rzeczy swego czasu, jak służbę zawodową / każdy żołnierz w plecaku buławę marszałkowską nosi / , czy etat w milicji, a w praktyce było tak, jak rzekł Pan swoim uczniom: wielu jest wezwanych, a mało wybranych. :D
andrew1976 - Sro 08 Gru, 2010

Panowie!!!!!
Nie pierwszy raz polski rząd wypina się na obywateli którzy pragną wojaczki w Ojczyźnie , ale cóż za problem iść do Legii Cudzoziemskiej/zaraz ktoś mi powie że nie jestem patriotą :-o / :( / .ale kiedyś ktoś mi powiedział ,że Ojczyzna jest tam gdzie chleb dają i myślę że jeżeli ktoś kocha wojsko i chce być żołnierzem to będzie nim zawsze.Porównajmy co daje Legia a co daje polska armia - :( /wstyd i żenada/ ale tam nie ma wygodnej posadki od 7.30 do 15.30 i opier..... i narzekania ,że to i tamto . A jak Klich myśli że w Wojsku Polskim jest O.K albo się pociesza lub robi iluzję to Ja żyję w MATRIX!!!!!.


P.S. W Polsce nie było 65 lat wojny i znów się we łbach popier......iło!!!!!!!!! :cry:

Za nieprzestrzeganie REGULAMINU Forum pkt I/7 - PASEK!!! Proszę zapanować nad słownictwem. Jeżeli nie - chętnie pomogę. :nie3: MK-J

madness80 - Czw 09 Gru, 2010

Witam. W październiku tego roku podpisałam kontrakt na pełnienie służby w ramach NSR na dwa lata. I właśnie przyszedł do mnie list polecony z jednostki - miałam nadzieję, że może wezwanie na ćwiczenia itp. A tym czasem, okazało się ,iż mój kontrakt "wygasł" gdyż przyszła poprawka do etatu i moje stanowisko zostało zastąpione innym...Tak po prostu. :zly4:
I gdzie tu sens :?: To po co były te kwalifikacje, W-F ? Kpina z ludzi i tyle .

aron73 - Czw 09 Gru, 2010

Życie. :gent:
FAZI 1 - Czw 09 Gru, 2010

aron73, nie życie tylko głupota. Bo po co męczyć i naciągać na koszta (bilety na podróż, zaświadczenia lekarskie) tysiące młodych ludzi jeśli po dwóch miesiącach się Ich zwalnia z tego powodu, że jakiemuś "pomysłowemu Dobromirowi" wpadł do głowy pomysł pozmieniania specjalności albo etatów. :zly3:
aron73 - Czw 09 Gru, 2010

Dlatego nadal z uporem maniaka powtórzę - życie -
Nie pierwszy i niestety nie ostatni raz spotykamy się z takim traktowaniem ludzi, nie tylko w wojsku ale też na cywilnym polu. Za błędne i głupie decyzje nikt nie ponosił ani nie ponosi żadnej odpowiedzialności. :x

madness80 - Czw 09 Gru, 2010

Odkąd jestem w cywilu to przyznam szczerze, że z podobnie niepoważną improwizorką się nie spotkałam. Po co te wszystkie plakaty i propaganda , filimiki i spoty w TVP zachęcające do wstąpienia do NSR :?: Przecież to wszystko kosztowało MON mnóstwo pieniędzy. Po prostu śmiech na sali.... Nigdy już się nie dam wyrolować tej "firmie".
Pozdrawiam.

marian888 - Czw 09 Gru, 2010

Jedno jest pewne ! Etat bohatera, który uratował dwie kobiety z lodowatej wody nigdy nie ulegnie likwidacji. Głupio by było !
calmarc - Czw 09 Gru, 2010

Nie koniecznie tak musi być...Jak uczy doświadczenie, ktoś może sobie nie radzić i sam zrezygnować :cool:
bond - Pią 10 Gru, 2010

aron73 i madness80,
to nie życie tylko polityka kadrowa. Przez pewien okres była akcja aby wszystkie wakaty w JW zgłaszać do NSR aby utworzyć stanowiska. Nikt się nie zastanawiał nad celowością takiego działania, tylko było odgórne polecenie na takie działanie. Jako dowód mogę podać że w zasobach NSR jest etat dowódcy batalionu STE ppłk. Oczywiście nie jest przeznaczony do obsadzenia! (sprawdzone).

makary21 - Pią 10 Gru, 2010

A przez taki czas był vacat na stanowisku Ordynariusza Polowego WP. Nie zgłoszono tego etatu do NSR?


Co za kraj.

Thom Yorke - Wto 14 Gru, 2010

Przebrnąłem przez cały temat ale nie znalazłem odpowiedzi na moje wątpliwości dotyczące rezerwowania wakatujących etatów w JW dla potrzeb NSR, więc pozwolę sobie na kilka słów.

W mojej jednostce, dziwnym zbiegiem okoliczności, wszystkie wakatujące etaty w nowo tworzonym zespole zostały w ten sposób zablokowane. Jeśli dobrze rozumiem konsekwencją tego procesu jest w tej chwili brak możliwości wyznaczania nowych żołnierzy na stanowiska etatowe w tym zespole, a także brak możliwości awansowania żołnierzy, którzy w tym zespole pracuja od kilku lat i których można byłoby wyznaczyć na kolejne stanowisko służbowe.

Czy w waszych jednostkach podobnie rozwiązuje się temat uzupełniania "szczebli w drabinie kariery" podoficerów?

:gent:

-VooDoo- - Nie 02 Sty, 2011

kempczol napisał/a:
Stevie, najlepsi z najlepszych już służą, wkrótce odejdą i przyjdą łajzy z NSR-u. Ot profesjonalizacja... :dzises:


Dlaczego łajzy :?: Ci ludzie odbywając służbę przygotowawczą przechodzą normalne szkolenie i gotów jestem powiedzieć, ze więcej będą umieć od żołnierzy byłej ZSW. Czy będą podpisywać kontrakty z NSR :?: nie wiem i ONI tez nie wiedza bo po części sa nabijani w butelkę.

ps.

Dla tych co słyszeli z rożnych mądrych źródeł, że ów żołnierze uczą się nasypywać piasek do worków tylko pogratulować wiedzy.

Resurrected - Nie 02 Sty, 2011

Więcej od ZSW??? Przecież ta służba przygotowawcza, to nic innego jak ZSW pod inną nazwą i to w dodatku sporo krótsza.
quest71 - Nie 02 Sty, 2011

Resurrected, Nie porównuj służby przygotowawczej do ZSW. 1. to ochotnicy; 2. szkolenie trwa o wiele krócej i jest inaczej ukierunkowane. Wolę żołnierza po 2 letniej ZSW niż po kilkumiesięcznym kursie. Do tego w WKU czy to z niewiedzy, czy też celowo oszukują wstępujących do służby przygotowawczej. U nas jak zwykle: na rozkaz wszystko sie udaje. Koszty ludzkie się nie liczą dla przełożonych... :(
steell - Nie 02 Sty, 2011

"Koszty ludzkie się nie liczą dla przełożonych...| Coś takiego nie istnieje.
Numernabis - Nie 02 Sty, 2011

No ale ktoś tworząc ten rodzaj służby miał chyba wypracowaną koncepcję jej użycia?
Doberman - Nie 02 Sty, 2011

Raczej koncepcję jej nieużywania - to się nazywa oszczędności.
biler22 - Pon 03 Sty, 2011

Mam przyjemność pełnić służby podoficera dyżurnego z tymi NSR-ami, chociaż to ochotnicy to już jeden jest na samowolnym oddaleniu, a czterech zrezygnowało-nie mogli wytrzymać tak "ciężkiego" jednego miesiąca do przysięgi, podczas którego nie robili nic po za musztrą i wychodzeniem na posiłki, acha...zapomniałem jeszcze o kilku szkoleniach teoretycznych na których 3/4 żołnierzy spała :brawo: Jak byłem w ZSW ludzie byli bardziej ambitni i odporniejsi psychicznie :cool:
Plusem jest to, że sami biorą się ci chłopacy do roboty-jak cokolwiek jest do zrobienia. Po rozmowie z nimi, większość chciałaby zostać "na zawodowego" a przyszli tutaj bo nie mieli innego wyboru.

mangan - Pon 03 Sty, 2011

quest71 napisał/a:
Wolę żołnierza po 2 letniej ZSW niż po kilkumiesięcznym kursie.


Przypomnij proszę kiedy ZSW była dwuletnia bo ja już nie pamiętam. ;)

leoncio - Pon 03 Sty, 2011

quest71 napisał/a:
Resurrected, Nie porównuj służby przygotowawczej do ZSW. 1. to ochotnicy; 2. szkolenie trwa o wiele krócej i jest inaczej ukierunkowane. Wolę żołnierza po 2 letniej ZSW niż po kilkumiesięcznym kursie. Do tego w WKU czy to z niewiedzy, czy też celowo oszukują wstępujących do służby przygotowawczej. U nas jak zwykle: na rozkaz wszystko sie udaje. Koszty ludzkie się nie liczą dla przełożonych... :(

Nie przesadzaj, nikt w WKU nie oszukuje. Przeczytaj przepisy ustawy o powszechnym obowiązku obrony. Służba przygotowawcza nie wiąże żołnierza po służbie przygotowawczej z NSR. Po prostu, po jej zakończeniu ma on wybór: pisze wniosek do NSR, albo nie. Nie ma służby zasadniczej, to jak chętny do wojska lub innej służby mundurowej ma odbyć przeszkolenie wojskowe. Na razie innej drogi nie ma. Miejsc w szkołach parę na krzyż, a o służbie kandydackiej na razie nikt nawet nie wspomina. A dla absolwenta służby przygotowawczej chętnego do zawodowej, który nie zgodzi się na NSR, etat w JW się znajdzie. I myślę, że wcześniej niż później. A woleć żołnierza po 2 letniej ZSW to ty możesz. Tylko skąd ich weźmiesz.

Stevie - Wto 04 Sty, 2011
Temat postu: Armia bez 7 tyś. ochotników
Cytat:

Armia bez 7 tyś. ochotników


Nabór do Narodowych Sił Rezerwowych. Od stycznia 2011 r. w Narodowych Siłach Rezerwowych miało służyć 10 tyś. żołnierzy. Umowy z wojskiem podpisało zaledwie 3 tyś. ochotników.

Brak dodatkowego wynagrodzenia zniechęca zgłaszających się ochotników do podpisania kontraktu. Od roku 100 tyś. żołnierzy służy w armii zawodowej. Docelowo (czyli do 2012 roku) ma ich wspierać 20 tyś. żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych (NSR). Wojsko ze znalezieniem chętnych do służby w armii zawodowej nie miało większego problemu.

Jak ustaliliśmy, inaczej jest w NSR. Oficjalnie Bogdan Klich, minister obrony narodowej, informował pod koniec ubiegłego roku, że do służby zgłosiło się już 9 tyś. ochotników. Z nieoficjalnych informacji uzyskanych w Sztabie Generalnym WP wynika, że zarejestrowani ochotnicy po zapoznaniu się z ofertą rezygnują. Nie ma ich też wśród byłych żołnierzy. A to właśnie na nich najbardziej liczyło wojsko. Wszystko dlatego, że dysponują już odpowiednim doświadczeniem i przygotowaniem. Z tego m.in. powodu wojsko pod koniec 2010 roku rozpoczęło poszukiwanie chętnych do NSR wśród młodych osób, które wcześniej nie służyły w armii.

Ponad 4 tyś. z nich przystąpiło do służby przygotowawczej, która kończy się egzaminem. Młodych ochotników kuszono przede wszystkim perspektywą przejścia ze służby w NSR do armii zawodowej. Tyle że tego poza słownymi zapewnieniami nikt im nie gwarantuje na piśmie. Nawet jeśli uzyskają bardzo dobre wyniki z egzaminu.

O wielkiej kompromitacji w poszukiwaniu ochotników do NSR mówi generał Mieczysław Cieniuch, szef Sztabu Generalnego WP. Jak ustaliliśmy, zwrócił się on do ministra obrony narodowej z propozycją nowelizacji przepisów, które przewidywałyby gratyfikacje dla osób wstępujących do NSR. Minister jednak nie podjął jeszcze tej decyzji. - Nie będę na razie tego komentował - mówi "DGP" płk Andrzej Wiatrowski, rzecznik Sztabu Generalnego WP. Przyznaje jednak, że na koniec 2010 roku wojsko podpisało zaledwie 3 tyś. kontaktów z ochotnikami do służby w NSR. Czyli o 7 tyś. mniej, niż planował.

MON na etapie zmian ustawy o powszechnym obowiązku obrony próbowało wprowadzić dla ochotników wstępujących do NSR przepis, który gwarantowałby im comiesięczna gratyfikację za pozostawanie w gotowości. Wtedy resort finansów, tłumacząc się oszczędnościami, zablokował tę propozycję. W efekcie żołnierze NSR otrzymują uposażenie od wojska tylko wtedy, gdy przebywają m.in. na ćwiczeniach. Trwają one 30 dni w roku. Żołnierz, który jest jednocześnie pracownikiem w czasie ćwiczeń, nie otrzymuje pensji. Uposażenie jest wtedy wypłacane do wysokości pensji. Maksymalnie 1/30 dwuipółkrotności średniej płacy w sektorze przedsiębiorstw. Obecnie kwota ta wynosi 294 zł. Wojsko już rozpoczęło wysyłanie do firm informacji o harmonogramie szkoleń dla żołnierzy NSR, którzy jednocześnie pracują.

quest71 - Wto 04 Sty, 2011

mangan napisał/a:
Przypomnij proszę kiedy ZSW była dwuletnia bo ja już nie pamiętam.
Dokładnie nie pamiętam ale coś ok. 1993/4 zmieniono na 18 miesięcy.
leoncio napisał/a:
Tylko skąd ich weźmiesz.
Nie będę brał ani szukał. drugi miesiąc jestem szczęśliwym emerytem :) . Jeżeli ta służba przygotowawcza daje tyle co kursy oficerskie to ja dziękuję...
steell - Wto 04 Sty, 2011

mangan napisał/a:
quest71 napisał/a:
Wolę żołnierza po 2 letniej ZSW niż po kilkumiesięcznym kursie.


Przypomnij proszę kiedy ZSW była dwuletnia bo ja już nie pamiętam. ;)


była ja pamiętam

Szwejk - Wto 04 Sty, 2011

quest71 napisał/a:
Do tego w WKU czy to z niewiedzy, czy też celowo oszukują wstępujących do służby przygotowawczej.

Mocne słowa. Podejrzewam, że WKU jedynie informują kandydatów do służby przygotowawczej, iż jej odbycie da im możliwość ubiegania się o powołanie do zawodowej służby wojskowej.

mangan napisał/a:
Przypomnij proszę kiedy ZSW była dwuletnia bo ja już nie pamiętam.

Formalnie do dnia 08.12.1991 r. Zatem najmłodsi żołnierze rezerwy, którzy odbyli 2-letnią zasadniczą służbę wojskową, liczą sobie obecnie 40 lat.

Resurrected - Wto 04 Sty, 2011

A jednak! Niedawno pisałem, że ochotników do NSR jest około 2 tyś. Nie pomyliłem się za dużo! :lol:
mangan - Wto 04 Sty, 2011

Cytat:
Formalnie do dnia 08.12.1991 r. Zatem najmłodsi żołnierze rezerwy, którzy odbyli 2-letnią zasadniczą służbę wojskową, liczą sobie obecnie 40 lat.

Dokładnie, i o to mi chodziło nawiązując do wypowiedzi qest71.

jacbyd72 - Wto 04 Sty, 2011

Jednym słowem - "porażka". :gent:
Irecco - Wto 04 Sty, 2011

Stevie napisał/a:
O wielkiej kompromitacji w poszukiwaniu ochotników do NSR mówi generał Mieczysław Cieniuch,


Oczywiście wszyscy są winni tylko nie ci co to cudo wymyślili.

Stevie napisał/a:
Z nieoficjalnych informacji uzyskanych w Sztabie Generalnym WP wynika, że zarejestrowani ochotnicy po zapoznaniu się z ofertą rezygnują. Nie ma ich też wśród byłych żołnierzy. A to właśnie na nich najbardziej liczyło wojsko. Wszystko dlatego, że dysponują już odpowiednim doświadczeniem i przygotowaniem.


Twórcy myśleli, że nabiorą frajerów na dziurawy kajak a tu nie ma głupich.

Benon - Wto 04 Sty, 2011

Też ostatnio przyszło do nas kilku młodych szeregowych i zaraz na wstępie gradobicie pytań w stylu " mam mature, kiedy bym dostał awans bo w WKU mówili ... " :lol:
leoncio - Wto 04 Sty, 2011

Szwejk napisał/a:
Podejrzewam, że WKU jedynie informują kandydatów do służby przygotowawczej, iż jej odbycie da im możliwość ubiegania się o powołanie do zawodowej służby wojskowej.

Dokładnie tak jest.
quest71: młody człowiek, bez odbytej zsw, który chce przyszłośc związać z wojskiem, od czegoś musi zacząć. Służba przygotowawcza, jako wynikająca z przepisów ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, nie stanowi pełnej podstawy do służby zawodowej. Dalsze szkolenie takiego żołnierza powinno odbywać się w systemie kursów doskonalenia rezerw (ćwiczenia wojskowe, kursy doskonalenia, przekwalifikowania itp.). A ponieważ mamy obecnie dziurę w naborze do służby zawodowej - bo nie ma służby kandydackiej na potrzeby szer.zaw., to ci po służbie przygotowawczej będą ubiegać się o zawodową.
I jeżeli taka sytuacja będzie trwała jeszcze rok - staną się głównym źródłem naboru.
Dobrych kandydatów na szer.zaw. po zsw ubywa tak szybko (albo i szybciej), jak ubywało w kartotece WKU rezerw pchor. SPR na przydziały mob. na stanowiska oficerskie, po zaprzestaniu szkolenia absolwentów szkół wyższych w SPR.

McSimus - Sro 05 Sty, 2011

A ja ostatnio usłyszałem jak młodzież kombinuje. Przychodzi delikwent na szkolenie przygotowawcze do NSR, zalicza przysięgę i po ukończonym kursie rezygnuje. Po czym składa papiery o przyjęcie na szeregowego zawodowego (bo przecież przeszkolenie wojskowe już ma, no nie). Oczywiście czasem często i tak potrzebna jest pomoc jakiegoś popychacza ale to już szczegół.
Irecco - Sro 05 Sty, 2011

McSimus, tak było, obecnie trzeba mieć odbytą w całości Służbę Przygotowawczą.
Szwejk - Czw 06 Sty, 2011

leoncio napisał/a:
Służba przygotowawcza, jako wynikająca z przepisów ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, nie stanowi pełnej podstawy do służby zawodowej. Dalsze szkolenie takiego żołnierza powinno odbywać się w systemie kursów doskonalenia rezerw (ćwiczenia wojskowe, kursy doskonalenia, przekwalifikowania itp.).

Zechciej proszę rozwinąć ten problem. Z Twojej wypowiedzi wynika, że odbycie służby przygotowawczej to za mało, aby zostać żołnierzem zawodowym. Stałoby to w sprzeczności z art. 12 ust. 2 pkt 2 i 3 ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych. Czyżby zostały wydane jakieś bezprawne wytyczne w tej sprawie?

Malina - Czw 06 Sty, 2011

Widzę tutaj wielu znawców tematów np. słyszałem.... podobno w WKU mówili itp. Pracuję w WKU i temat NSR, naboru do służby zawodowej i służby przygotowawczej znam od początku. Jeśli chodzi o NSR, to kazano nam wykazywać do tej służby wszystkich (znanych z nazwiska :viktoria: ) którzy kiedykolwiek zapytali co to takiego jest , nawet telefonicznie. I niektórzy ambitni chcąc się wykazać podawali setki chętnych. Słyszałem lub czytałem o ok. 20 tyś. Ilu ich zostało ??? Sami Państwo wiecie. Ja wykazałem 15 (ale faktycznie zainteresowanych) powołałem 8. No i powstał problem gdzie zginęło te 17 tyś kandydatów. Teraz przynajmniej 1 dzień w tygodniu: WKU, WSzW, Okręgi, Inspektorat i jeszcze ktoś po drodze pisze głupie, dziwne raporty, sprawozdania itp., z których tak naprawdę nic nie wynika prócz wku .... wykonujących ten raport (wersja tego raportu to już pewnie ok. 123.) :x . Z tego tytułu na pewno nie będzie więcej chętnych, ale tych chętnych rzeczywiście. Moim skromnym zdaniem i nie tylko moim (którego nie zmieniłem od początku powstawania NSR) jest kwestia zmiany 1 no może kilki rozporządzeń dotyczących tylko spraw finansowych dla NSR, nie tylko za ćwiczenia ale za cały okres przebywania na kontrakcie. O głupocie przy tworzeniu struktury i etatów dla NSR nie chcę się wypowiadać bo to nie ma wpływu na ilość chętnych, ale ma na ich wykorzystanie w przypadku zagrożenia zgodnie z przeznaczeniem. Ostatnio słyszałem wypowiedź gen. rez. Kozieja jaką on ma wizję NSR. Proszę Państwa, nie trzeba generałów - wystarczyło tylko wysłuchać opinii kapitanów, czy majorów w WKU, a nawet niektórych specjalistów. My to wiedzieliśmy od samego początku powstawania NSR, że w takiej formie i na takich zasadach to nie wypali. No ale czyja to wina ??? no przecież nikogo innego tylko WKU.
Może kiedyś napiszę przemyślenia na temat służby przygotowawczej, bo dzisiaj już mi się nie chce. No może żeby tak zaszczepić myśl .... W większości pism jakie wpływały do WKU i wypowiedzi w mediach powtarzało się pojęcie - służba przygotowawcza do NSR .... Proszę poświęcić chwilkę czasu i zajrzeć do przepisów prawnych. Jeżeli ktoś znajdzie taki zapis ucałuję z szacunkiem najmniejszy palec u jego lewej stopy. :gent:

Tom3 - Czw 06 Sty, 2011

Malina a tak przy okazji to czym aktualnie zajmuje się kadra i pracownicy WKU. No bo, uzupełnienia jednostek nie ma a kwalifikacji w tym roku prawdopodobnie nie będzie bo rozporządzenie jeszcze nie podpisane. NSR kuleje, służba przygotowawcza lepiej nie mówić. Uzupełnienie mobilizacyjne zupełnie inne zasady i ilości niż np w latach 90-tych. Tak sobie myślę czy w aktualnej sytuacji nie należałoby inaczej obsługiwać chętnych do wojska. Może w komórkach cywilno-wojskowych przyporządkowanych staroście? a może tylko przez centralne komendy na szczeblu wojewódzkim? Przepraszam moderatorów że podejmuję ten temat tutaj ale jakoś tak mi przyszło w związku z NSR i wypowiedzią kol. Malina. :gent:


Temat dotyczy spraw związanych z NSR. Na temat ''zakresu działania'' WKU oraz kadry i pracowników wojska rozmawiamy w innym wątku. Trzymaj się tematu.
focus.

leoncio - Czw 06 Sty, 2011

Szwejku: napisałem, że służba przygotowawcza nie stanowi pełnej podstawy do zawodowej. Pełnej, bo aby zostać żołnierzem zawodowym - w mojej interpretacji przepisów, należy oprócz odbytej służby przygotowawczej posiadać przydatne wojsku kwalifikacje. Służba przygotowawcza (czyli praktycznie przeszkolenie unitarne i coś tam jeszcze "po łebkach") nie jest tym samym co kandydacka, gdzie kierunkuje się już kształcenie żołnierza. W normalnych warunkach, tj. funkcjonowania służby kandydackiej, żołnierz po samej przygotowawczej miałby zdecydowanie trudniejszy start do zawodowej, niż obecnie. Ale istotnie - zgodnie z przepisami mogą się o nią starać.
MDS - Czw 06 Sty, 2011

Przecież i tak przyboczni psycho-ministra odtrąbią sukces. Przecież w instytucji pod nazwą MON nie ma pojęcia- nieudolny minister czy też bzdurny pomysł. Od lat wszystko jest cudownie i w zasadzie odnosi instytucja same sukcesy. A to że pododdziały nie są w stanie rozwinąć się mobilizacyjnie, bo nie ma rezerwy to już nikogo nie obchodzi. I tak naprawdę nikogo to na górze nie obchodzi. A najmniej Prezydenta i Premiera.
PS.
Szanowny Damian różnica tkwi w okresie szkolenia.
Najpierw jest, albo powinien być okres szkolenia wstępnego, przygotowawczego, podstawowego- wiadomo o co chodzi. A potem okres szkolenia specjalisty. Przez 5 miesięcy można dużo zrobić.

Stevie - Czw 06 Sty, 2011

Żebyście się nie zdziwili, gdy warunkiem zostania żołnierzem zawodowym będzie uczestnictwo w NSR. Jakoś trzeba ratować ten "niewypał", bo o wzroście uposażenia NSR-owcy nie mają co marzyć. Myślę, że ratowanie swojego dobrego PR zacznie się od tego kroku. I wspomnicie moje słowa.

:gent:

alfikiczpiot - Czw 06 Sty, 2011

Byłoby to zagraniem poniżej pasa, jedynym sensownym warunkiem jest płacenie za "siedzenie" na przydziale kryzysowym, lub jak już zauważył BBN reorganizacja tworu na wzór Gwardii Narodowej (Armii Terytorialnej) o własnej strukturze i dowodzeniu oraz celu i zasięgu działania.
Irecco - Czw 06 Sty, 2011

Już taki pomysł już funkcjonuje. Pierwsi żołnierze NSR_ów mają być powołani do służby zawodowej jeszcze w styczniu. Akt powołania w blasku fleszów ma wręczać osobiście sam MON.
Jest tylko jeden zasadniczy problem, żołnierze NSR nie mają TWKL do służby zawodowej a to zajmuje trochę czasu.
Chwyt marketingowy pierwsza klasa.

MK-J - Czw 06 Sty, 2011

Ani na płacenie za gotowość (zważywszy choćby na liczebność, jaką sobie zaplanował MON), ani na "gwardię" - nie ma pieniędzy. A, że w NSR-ach permanentny deficyt kadrowy, to wróżba Steviego może okazać się prawdziwa... :oops1: M.
alfikiczpiot - Czw 06 Sty, 2011

W postaci brygad dalej bym to wadził jako po jednej brygadzie na województwo. Na przykładzie podkarpackiego - Sztab (mieście wojewódzkim może być przy WSzW) i I Batalion GN w Rzeszowie składa się z kompani w każdym powiecie (które kiedyś były w dawnym woj. rzeszowskim) tj. kompanie ziemi rzeszowskiej, łańcuckiej, kolbuszowskiej, mieleckiej, ropczycko-sędziszowskiej. II Batalion GN sztab i jedna kompania w Krośnie (dawna stolica województwa) kompanie w Jaśle, Sanoku, Brzozowie, Lesku, Ustrzykach i wg wzoru III Batalion w Tarnobrzegu i IV w Przemyślu. I nie ma co kombinować kreować na kształt lekkiej piechoty zmotoryzowanej po kosztach bo wiadomo bieda (nawet na starych Starach i T-72 i odstawionej ale sprawnej artylerii w zapasie wojennym) bez żadnych za kąsków ekspedycyjnych ale tak nie będzie bo to byłoby przyznaniem się do błędu obecnej grupy trzymającej władze w MON.
athlon - Czw 06 Sty, 2011

Damian napisał/a:
...... albo archaiczne poligony i tak to wyglądało.


Te w/g Ciebie archaiczne poligony, to właśnie była cała elokwencja szkolenia żołnierza. Nigdy wcześniej i nigdy później żołnierz nie nabył takiego hartu ducha itd, jak tylko na poligonie i to takim co najmniej miesięcznym albo i dłuższym. Teraz szkolenie poligonowe to jest tylko i wyłącznie przedszkole, chyba że masz na myśli poligon "Irak" i Afganistan", ale i te w/w poligony to mały barszcz.
Dla przykładu wydaj polecenie "dzisiejszym" st szer i kapralom, aby rozłożyli namiot N-10, a dla "ułatwienia" konkurencji może być namiot techniczny.
Nie potrzebuję odpowiedzi, bo ja znam.
NIE WYKONAJĄ TEGO ZADANIA!!!
A w latach 90-tych "moi" żołnierze robili to po ciemku i przy temperaturze -20, i na dodatek nie musiałem nad nimi stać i "dyrygować" jak to bywa teraz!!!

FAZI 1 - Czw 06 Sty, 2011

Damian, gwoli ścisłości. NSR to nie są wszyscy "Rezerwiści" po ZSW. Do służby w NSR trzeba się zgłosić, przejść weryfikację i zostać przyjętym. To tak w skrócie.
Doberman - Czw 06 Sty, 2011

Damian napisał/a:
myślę, że jak będą pieniądze na te 30 dniowe szkolenia

Przeczytaj to jeszcze raz. Może miało być kursywą?

FAZI 1 - Czw 06 Sty, 2011

Damian, ale żaden "Rezerwista" który kiedyś był w ZSW nie jest automatycznie żołnierzem NSR-u. Najpierw taki człowiek musi zgłosić swój akces do NSR-u, a potem być przyjętym do tegoż osławionego NSR-u. Poczytaj proszę to wszystko od początku tematu. Wiem że dużo, ale dzięki temu bardzo dobrze poznasz temat. :gent:
athlon - Czw 06 Sty, 2011

Damian,
i poszukaj w sieci, co ci tzw "żołnierze" NSR, wyprawiają np. w Poznaniu.
Toż, to gorsza swołocz niż dawne "szwejostwo", żeby nie obrażać ZSW :efendi2:

athlon - Pią 07 Sty, 2011

Ty wiesz, ja wiem i inni na tym forum też wiedzą, że to żołnierze ze służby przygotowawczej.
Ale notatki prasowe o zajściach i wybrykach w/w żołnierzy, wyraźnie wskazują, że to są żołnierze NSR. I tak to odbiera społeczeństwo.

Stevie - Sob 08 Sty, 2011

Poniższe Oświadczenie odnosi się do TEGO ARTYKUŁU

Cytat:
04.01.2011

O Ś W I A D C Z E N I E

do artykułu redaktora Artura Radwana w Dzienniku Gazecie Prawnej z dnia 4 stycznia 2011 r. pt. ,,Armia bez 7 tys. ochotników"

W wydaniu Dziennika Gazety Prawnej z dnia 4 stycznia 2011 r. zamieszczono artykuł pt. „Armia bez 7 tys. ochotników”, w którym znalazło się kilka nieścisłych i nieprawdziwych informacji. Już w samym tytule autor manipuluje liczbą ochotników, którzy powinni w jego opinii zgłosić się do podpisania kontraktu do Narodowych Sił Rezerwowych (NSR), wskazując jako główną przyczynę brak wynagrodzenia.

To świadczy nie tylko o niezapoznaniu się z publikowanymi przez organy administracji wojskowej materiałami na temat NSR, ale przede wszystkim o nierzetelności przekazu kierowanego przez autora do opinii publicznej. Napływ wymaganej liczby ochotników do NSR o pożądanych przez wojsko kwalifikacjach i predyspozycjach jest wsparty systemem zachęt oraz uprawnień. Nie wolno tym samym warunkować przyjęcia do służby w ramach NSR wyłącznie faktem zgłoszenia się do Wojskowej Komendy Uzupełnień i to przy roszczeniowym podejściu, które tak promuje autor, a bez respektu dla przyjętych kryteriów.
W trakcie naboru, z żelazną konsekwencją stosowana jest zasada przyjmowania najlepszych kandydatów, którzy świadomie postrzegają swoją przyszłość. Oczekiwani są kandydaci, którzy podjęcie wyzwania służby wojskowej w ramach NSR traktują jako zyskanie ważnego atutu i stanie się atrakcyjnym kandydatem do służby czynnej. Żołnierz rezerwy legitymujący się posiadanym stażem oraz zdobytym doświadczeniem i umiejętnościami w służbie w NSR, będzie z pewnością w sposób priorytetowy traktowany przez dowódców jednostek wojskowych przy naborze do służby zawodowej.

Nieprawdą jest, że generał Mieczysław Cieniuch mówi o tak zorganizowanym procesie naboru jako kompromitacji. Tak jak nieprawdą jest fakt zwrócenia się przez szefa Sztabu Generalnego WP do ministra obrony narodowej z propozycją nowelizacji przepisów, które przewidywałyby gratyfikację dla wstępujących do NSR, co jakoby ustalił autor. Redaktor Artur Radwan nie rozmawiał z generałem Mieczysławem Cieniuchem i przez to nie ma żadnej wiedzy na temat tego, co szef Sztabu Generalnego WP mówi i robi w obszarze naboru do Narodowych Sił Rezerwowych.

Do chwili obecnej nadano ponad 3 tys. przydziałów kryzysowych żołnierzom NSR. Blisko 1600 kolejnych wniosków znajduje się w fazie przygotowawczej. Nie można także nie wspomnieć o ponad 4,5 tys. elewów służby przygotowawczej, którym stworzono warunki odbycia przeszkolenia wojskowego na poziomie podstawowym i specjalistycznym, nabycia statusu żołnierza rezerwy, a tym samym spełnienia podstawowego kryterium dla złożenia wniosku o podpisanie kontraktu NSR.

Szef Zespołu – Rzecznik Prasowy SG WP
płk Andrzej Wiatrowski

mangan - Sob 08 Sty, 2011

Szkoda, że pan płk Wiatrowski nie potwierdził przykładami, że taki żołnierz
Cytat:
jest wsparty systemem zachęt oraz uprawnień.
Co prawda sam nie jestem przekonany czy podstawowym motywem wstępowania do NSR powinny być pieniądze i teraz całe niepowodzenie tej idei do tego się sprowadza. Ale tak jest jak coś robi się odgórnie nie słuchając dołów.
Klek - Sob 08 Sty, 2011

Cytat:
Resurrected, Nie porównuj służby przygotowawczej do ZSW. 1. to ochotnicy; 2. szkolenie trwa o wiele krócej i jest inaczej ukierunkowane.

Moim zdaniem to nie ma większego znaczenia, bardziej zależy od kandydata, jeśli ktoś chce w miesiąc nauczy się więcej niż ten co nie chce przez 4 czy 9 miesięcy i od kadry czy chce czegoś nauczyć czy odwalić 8 godzin i iść do domu.

Cytat:
Mocne słowa. Podejrzewam, że WKU jedynie informują kandydatów do służby przygotowawczej, iż jej odbycie da im możliwość ubiegania się o powołanie do zawodowej służby wojskowej.

To niestety jednak prawda. Jeśli chodzi o mnie złego słowa na WKU powiedzieć nie mogę ale jest mnóstwo ludzi ze mną na szkoleniu, którzy się pozwalniali z pracy, bo w wku im powiedzieli, że po szkoleniu zostaną zawodowymi i nie wiedzieli nawet czym jest NSR.

Cytat:
Żebyście się nie zdziwili, gdy warunkiem zostania żołnierzem zawodowym będzie uczestnictwo w NSR. Jakoś trzeba ratować ten "niewypał", bo o wzroście uposażenia NSR-owcy nie mają co marzyć. Myślę, że ratowanie swojego dobrego PR zacznie się od tego kroku. I wspomnicie moje słowa.

Już przyszło odpowiednie pismo Szefa Sztabu gdzie do SZ mają być powoływani w pierwszej kolejności:
- NSR z już odbytymi dodatkowymi ćwiczeniami
- NSR
- Kandydaci (SP, ZSW) bez podpisanego kontraktu
Osoby, które nie ukończyły pełnej SP, zrezygnowali po przysiędze czy po szkoleniu podstawowym, mają automatycznie być skreślani.

Teraz jest tylko zagadka jak będzie na prawdę, bo to są tylko słowa.
Czy MON będzie chciał tracić NSR'ów, których udało się już upolować. Czy jednak poświęcą tych paru NSR'ów, żeby więcej ludzi chcących zostać ŻZ podpisywało kontrakty.

edit: Z plotek w centrum - od następnego naboru, na szkolenie mają być wysyłani tylko Ci, którzy wcześniej podpiszą kontrakt.

Cytat:
Blisko 1600 kolejnych wniosków znajduje się w fazie przygotowawczej

Skąd te wnioski? Miedzy innymi wymuszone ich składanie w Toruniu.
Wypełnili je wszyscy po zapewnieniu, że to nic nie znaczy, tylko ma ułatwić prace osobom przygotowującym kontrakty, choć niewielu chce podpisać kontrakt. Jednak każdy wolał sobie oszczędzić krzyków i pyskowania państwa z kadr po kilku pierwszych elewach, którzy podeszli i powiedzieli, że NSR ich nie interesuje i nie chcą składać wniosków.
Z pewnością ci ludzie będą szczęśliwi kiedy ich ułatwiona praca powędruje od razu do kosza.

Cytat:
Damian,
i poszukaj w sieci, co ci tzw "żołnierze" NSR, wyprawiają np. w Poznaniu.
Toż, to gorsza swołocz niż dawne "szwejostwo", żeby nie obrażać ZSW

Tu się zgodzę, dla mnie to jest parodia, że tacy ludzie nie zostali wyrzuceni z odpowiednią adnotacją do akt. I jest to większość, nie mówiąc oczywiście tylko o Poznaniu, bo tam nie jestem, ale o całym kraju, bo wszędzie jest na pewno tak samo.
Zresztą moim zdaniem powinno się przeprowadzić również czystki pośród kadry zawodowej na wszystkich szczeblach. W czasach kiedy jest tylu wartościowych chętnych jak i żołnierzy zawodowych nie powinno trzymać się takich ludzi w armii.

MDS - Sob 08 Sty, 2011

Jeżeli osoba w poważnym stopniu wojskowym jakim jest stopień pułkownika uważa że elew w trakcie szkolenia przygotowawczego jest pełnowartościowym żołnierzem i może uzupełnić mobilizacyjnie pododdział oraz można go wliczyć do stanu wyszkolonych żołnierzy to naprawdę gratuluję temu panu samopoczucia i poczucia humoru. To przecież MON wymyślił że do końca 2010 będzie 10000 wyszkolonych żołnierzy NSR. Ubolewam i współczuje tym dowódcom którym będzie się zamykało usta NSR-em.
A do Szanownego przedmówcy Klek - nie pisz proszę że sam kandydat jak chce to sam się nauczy wojskowego rzemiosła. To nieprawda. Nie nauczy się sam strzelania, prowadzenia pojazdu, czy obsługi wyrzutni. Nie pisz proszę o czystkach- bo to tylko świadczy o małej znajomości tematu przez Ciebie. A zresztą takowe są pośrednio realizowane przez nieustanne reformy, rozwiązywanie etatów czy zmianę przepisów.

Piotr Bydgoszcz - Sob 08 Sty, 2011

Klek, z tego co słyszałem z wypowiedzi publicznych elewów szkolonych w ramach NSR to wszyscy jak jeden mąż i jedna żona chcą do służby stałej, NIKT nawet nie zająknął się o przejściu do rezerwy!! Uważnie przejrzyj wiadomości prasowe - polecam.

PS
Ja dla odmiany chętnie pobawię się w wojsko half-time, a propozycji na chwile obecną nie ma żadnych. Niby są etaty ale i WKU i JW nie ma pojęcia na jakich zasadach przyjmować rezerwistów. Kwadratura koła.

Klek - Sob 08 Sty, 2011

Cytat:
Klek - nie pisz proszę że sam kandydat jak chce to sam się nauczy wojskowego rzemiosła.

Sam nie, ale musi chcieć dać się nauczyć. Tak samo jak w szkole, jedni mają dobre oceny inni nie zdają roku, albo nie przychodzą w ogóle na zajęcia, a wszyscy chodzą do tej samej.
Niektórzy po prostu chcą być żołnierzami, a inni przyszli przezimować, bo pracy nie ma, a piwo kosztuje

Cytat:
Nie pisz proszę o czystkach- bo to tylko świadczy o małej znajomości tematu przez Ciebie.

Jeśli dla Ciebie jest normalne, że oficer prowadzący zajęcia pyta się szkolonych jak obliczyć tysięczną, której danej właśnie podał, a inni są na służbie pod wpływem alkoholu to ja nie chce do takiego wojska.

Cytat:
Klek, z tego co słyszałem z wypowiedzi publicznych elewów szkolonych w ramach NSR

Jasne, że nie ma. Jedni po prostu chcą podpisać, żeby ułatwiło im to otrzymanie etatu, a dla innych to zbyt wysoka cena :) . Nikt nie przyszedł jedynie po to, żeby dostać się do NSR.

Irecco - Sob 08 Sty, 2011

Klek napisał/a:
oficer prowadzący zajęcia pyta się szkolonych jak obliczyć tysięczną, której danej właśnie podał, a inni są na służbie pod wpływem alkoholu


Trzymaj Kolego fantazje na wodzy.

Klek - Sob 08 Sty, 2011

Może tak byś napisał chociaż coś pocieszającego np. "u mnie takie sytuacje się nie zdarzają" albo "to nie do pomyślenia", ale po co, lepiej stwierdzić, że wiesz lepiej w końcu Ciebie tam nie ma.
Czarne owce się zdarzają wszędzie, w każdym zawodzie to normalne, ale nienormalne jest nie ponosić za to konsekwencji. Lepiej wyrzucić po 12 latach dobrego żołnierza

plut. pchor. rez - Pon 10 Sty, 2011

Stevie napisał/a:
Żebyście się nie zdziwili, gdy warunkiem zostania żołnierzem zawodowym będzie uczestnictwo w NSR. Jakoś trzeba ratować ten "niewypał", bo o wzroście uposażenia NSR-owcy nie mają co marzyć. Myślę, że ratowanie swojego dobrego PR zacznie się od tego kroku. I wspomnicie moje słowa.

:gent:
Obawiam się że Twoja przepowiedznia się już ziszcza. Założenie jest takie: jak nie ma pieniędzy tj. cukru to się herbatkę miesza- może paru naiwnych się złapie. Teraz nastąpią zmiany w naborze do zawodowej służby wojskowej. NSR ma być przedsionkiem do zawodowej służby. A jak braknie kandydatów do NSR i na zawodwowych szeregowych to się trochę cukru da czyli jakieś śmieszne pieniążki dla NSR-owców i dużo PR-u. Tak z pół kostki i zacznie mieszać. Jak się plan powiedzie i zyskają troczę czasu to znowu w obliczu dramatu wrzucą kolejne pół kostki i zaczną mieszać herbatkę, itd. itp.
mlyniu - Pon 10 Sty, 2011

Panowie, już media sie rospisują w temacie, o czym świadczy poniższy link do newsa z WP.PL na podstawie artykułu "Gazety Wyborczej":
http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html
Moim zdaniem, kolejny, po 12 latach służby kontraktowej szeregowych, samobój pana ministra. Gdy pan minister zaczyna zwalniać 12-latków sam sobie ogranicza możliwość przyjmowania nowych żołnierzy, nakładając na nich obowiązek służby w NSR. Już widzę te "tłumy" walące do jednostek... :lol:

Rewizor - Pon 10 Sty, 2011

Cytat:
Obniżono tym samym wymagania dla "gwardzistów", ale jednocześnie zapewniono tani nabór do sił rezerwowych - zauważa "Gazeta Wyborcza".
Czyżby postawiono na ilość, a nie na jakość ? Dla psychiatry widać ważniejsze są "słupki" wykonania planów, jak sprawy obronności :x
Stevie - Pon 10 Sty, 2011
Temat postu: MON ratuje gwardię
Cytat:

MON ratuje gwardię


Zasady naboru do Narodowych Sił Rezerwowych nie sprawdziły się. Dlatego MON chce, by stały się przedsionkiem dla przyszłych żołnierzy zawodowych - najpierw NSR, potem zawodowstwo



Stworzenie Narodowych Sił Rezerwowych, potocznie nazywanych polską "gwardią narodową", jest jednym z elementów profesjonalizacji armii. Szef MON Bogdan Klich zapewniał, że do końca 2011 r. armia będzie liczyć 120 tys. żołnierzy, z czego 100 tys. to zawodowe wojsko, 20 tys. gwardziści NSR. Pierwsze z założeń zostało zrealizowane, drugie stanęło właśnie pod znakiem zapytania.

Gwardziści NSR mają być "tani w utrzymani" (niektórzy dowódcy mówią o nich nawet "żołnierze drugiej kategorii"). Mają być powoływani na ćwiczenia 30 dni w roku. Wykorzystywani byliby oczywiście do obrony kraju i w sytuacjach kryzysowych, np. do walki z żywiołem. Początkowo MON zakładał, że aby zostać gwardzistą, trzeba mieć zaliczoną służbę wojskową, później dołożył do tego możliwość odbycia czteromiesięcznego szkolenia. Żołnierze NSR - którzy jednocześnie pracują w cywilu - za każdy dzień służby dostają 80 zł. Do tego należą się im bezpłatne kursy i szkolenia, mundur, możliwość awansowania i otrzymywania odznaczeń wojskowych.

Nabór rozpoczął się na początku zeszłego roku. MON zapowiadał, że 31 grudnia 2010 r. gwardia będzie liczyła 10 tys. osób, a drugie tyle - określone w programie profesjonalizacji armii - wstąpi do NSR w 2011 r.

W poszukiwaniu lepszego wabika

Nie udało się. Dotychczas dowódcy jednostek wojskowych podpisali zaledwie 3 tys. kontraktów z żołnierzami NSR (przeważnie to b. żołnierze służby zasadniczej, która już nie obowiązuje). Do 31 grudnia chętni złożyli co prawda 7085 wniosków, ale 2490 nie przeszło przez sito komisji, a pozostali nie podpisali kontraktów, jeszcze inni zaś skorzystali z wolnych miejsc w zawodowej armii, które pojawiły się z końcem zeszłego roku.

Chętnych było mniej, bo 80 zł za dzień ćwiczeń nie okazało się atrakcyjnym wynagrodzeniem. Honor noszenia munduru też nie był wystarczającym wabikiem. Wreszcie pracodawcy, choć za czas przebywania pracowników na ćwiczeniach mieli otrzymywać "odszkodowanie", niechętnie godzili się na ich absencję. Okazało się również, że same procedury wstępowania do NSR są zbyt skomplikowane i zbyt kosztowne dla młodych ludzi z małych miejscowości (w założeniach to głównie oni mieli służyć w NSR). Kandydat do gwardii na własny koszt musi dojeżdżać do Wojewódzkiej Komendy Uzupełnień, żeby złożyć podanie i dokumenty, potem na testy i aby stanąć przed komisją.

Dla młodych mężczyzn zdecydowanie atrakcyjniejsze jest natychmiastowe przejście na zawodowstwo: stała pensja ok. 2,5 tys zł brutto (miesięcznie dla szeregowego zawodowego); co roku dodatek mundurowy; dopłata do mieszkania poza koszarami - w dużych aglomeracjach to ok. 750 zł miesięcznie, perspektywa zarobienia naprawdę dużych pieniędzy na misjach.

Ale miejsc w zawodowej armii jest mało - dwa razy w roku pojawia się kilka tysięcy etatów. Nie jest tajemnicą, że zdecydowana większość z tych, którzy złożyli dokumenty do NSR, w każdej chwili, gdy tylko pojawią się miejsca pracy, wybierze zawodową armię.

MON pokłada jeszcze nadzieje w "cywilach z cywila", czyli tych, którzy w wojsku nigdy nie byli. Ponad 4,5 tys. takich ludzi przechodzi teraz czteromiesięczne przeszkolenia, po których może zostać żołnierzami NSR.

Tylko gwardzista będzie zawodowcem

To wszystko zbyt mało, żeby zapełnić szeregi NSR. Dlatego w MON zaczęto rozważać inne opcje przyciągnięcia żołnierzy rezerwowej służby. Jedną z nich były dodatkowe pieniądze - 200 zł miesięcznie, ale wypłacane na początku każdego roku służby, a więc 2,4 tys. zł. Dawałoby to jednocześnie gwarancję, że gwardzista zostanie w NSR przez cały rok. Kosztowałoby to MON ok. 50 mln zł, a to była kwota, której Bogdan Klich nie mógł zaakceptować.

- Nie będziemy podrażać programu NSR. Na obecnym etapie wykluczam możliwość wypłacania dodatkowych świadczeń finansowych za gotowość - mówi "Gazecie" minister.

Znalazł jednak inne rozwiązanie, które choć może okazać się skuteczne, to wywraca do góry nogami dotychczasową ideę NSR.

- NSR będzie warunkiem koniecznym do odbywania zawodowej służby wojskowej - zapowiada Klich. - W końcu tylko dla niewielu NSR to pasja, dla większości to przedsionek do tego, by zostać żołnierzem zawodowym.

Ta zasada zostanie wprowadzona już w tegorocznych naborach do pracy w zawodowej armii. Są takie dwa - latem i zimą. A miejsca w zawodowej armii na pewno w tym roku będą, bo ubywa etatów oficerskich i podoficerskich, a przybywa etatów szeregowych. Bogdan Klich zapowiada też uproszczenia w procedurach przyjmowania w szeregi NSR. - Nie będzie rozmowy z psychologiem w jednostce. Jest zbędna, bo kandydat i tak wypełnia test psychologiczny - mówi minister. - Odbiurokratyzujemy też cały proces naboru, bo kandydat nie będzie musiał jeździć ze wszystkimi dokumentami do WKU.

Obniżą się też wymagania. W NSR nie będzie etatów dla psychologów czy kierowców z kategorią prawa jazdy D. Będą miejsca przede wszystkim dla szeregowych z gimnazjalnym wykształceniem. - To były takie złote klamki, kompletnie niepotrzebne etaty wysokiej klasy specjalistów - mówi Klich.

Marcin Górka

makary21 - Pon 10 Sty, 2011

Jeżeli to co napisano jest prawdą, to jak decydenci wyobrażają sobie ewakuację z terenów zagrożonych. NSR będzie wywoził ciężarówkami, skoro na autobusy już nie będzie kierowców.


Dwa i tak nieco prześmiewczo. Człowiek, który zabija karpia musi mieć zgodnie z przepisami wykształcenie zawodowe. Człowiek, który ma strzec mojego bezpieczeństwa w sytuacji np powodzi jedynie gimnazjalne. Ot mamy prawo.

MDS - Pon 10 Sty, 2011

Tonący brzytwy się chwyta. Klich zrobi wszystko żeby winą obciążyć innych, włącznie z uruchomieniem następnych poronionych pomysłów.
Jedyne co daje szanse na powstrzymanie całkowitego rozłożenia armii to natychmiastowa dymisja tego człowieka, i powołanie na to miejsca osoby która ma choć maleńkie pojęcie o armii i zasadach jej funkcjonowania. No chyba że to co w armii się dzieje, też zostanie ukazane jako kolejny cud i wynik geniuszu pewnego pana co to nic o dziadku nie wiedział.

obronanarodowa.pl - Pon 10 Sty, 2011

Cytat:

W NSR nie będzie etatów dla psychologów czy kierowców z kategorią prawa jazdy D. Będą miejsca przede wszystkim dla szeregowych z gimnazjalnym wykształceniem. - To były takie złote klamki, kompletnie niepotrzebne etaty wysokiej klasy specjalistów - mówi Klich.


teraz wszystko jasne, po pół roku działań Ministrowi udało się sprecyzować kogo szuka do NSR, musi jeszcze tylko tą informacje przekazać swoim podwładnym bo na stronie profesjonalizacji ciągle czytamy:
Cytat:

Szczególnie poszukiwani są informatycy i inżynierowie.


http://www.profesjonalizacja.wp.mil.pl/pl/57.html

steell - Pon 10 Sty, 2011

Cały czas ktoś w temacie o NSR wylewa żale że zwalniają szeregowych zawodowych po 12 latach służby, o ile się nie mylę to takie było założenie tej służby i zwalniani szeregowi mieli zasilić rezerwy na czas "W" nikt nie obiecywał ze będzie inaczej. Z drugiej strony być może że jak przedłużą okres nabycia minimalnych uprawnień emerytalnych do 20-25 lat poprawia zapis i można będzie służyć dłużej na przykład do 18-24 lat co oczywiście nie umożliwi nabycia uprawnień emerytalnych. Pytanie raczej jak zachęcić tych ludzi do służby w NSR? czasy gdy ktoś coś robił lub się w jakiś sposób ograniczał dla idei minęły wiec tylko kasa może coś zmienić. Jeżeli Pan K. to w końcu zrozumie możliwe ze NSR stanie się wartościowym elementem obronno - kryzysowym.
Przepraszam za off-top ale nie mogłem się powstrzymać, cały czas mnie dziwiło dlaczego ludzie sie garneli do służby jako szeregowi zawodowi, przecież po 12 latach służby zostają na dosłownym lodzie wręcz mają gorszy start niz uczniowie kończący aktualnie szkoły zawodowe.

mlyniu - Pon 10 Sty, 2011

steell napisał/a:
Przepraszam za off-top ale nie mogłem się powstrzymać, cały czas mnie dziwiło dlaczego ludzie sie garneli do służby jako szeregowi zawodowi, przecież po 12 latach służby zostają na dosłownym lodzie wręcz mają gorszy start niz uczniowie kończący aktualnie szkoły zawodowe.

Steel racz zauważyć, od kiedy obowiązują przepisy o 12 latach służby kontraktowej. Nie istniały one w dniu utworzenia korpusu szeregowych, a więc 01.07.2004r., ani np. w styczniu 2009, gdy podpisywałem swój kontrakt. Owe przepisy obowiązują od 01.01.2010 i objęły nie tylko nowo przyjmowanych, ale też już wcześniej służących żołnierzy, stąd rozgoryczenie wielu szeregowych. Ale o tym już w innych tematach...
A żeby nie było tak całkiem offtopu to moim zdaniem teraz zupełnie zacznie MONowi brakować chętnych do służby wojskowej. Ci, co mają pracę a do tej pory się nie zgłosili do NSR, tego nie zrobią ze względu na kiepskie przepisy, regulujące kwestie na linii pracodawca- pracownik (żołnierz NSR) a także pracodawca-wojsko. Wątpię też, by osoby, chcące wstąpić do wojska ze wględu na brak pracy, wstąpiły do NSR, gdyż ta forma służby nie zapewnia pensji, a także nikomu nie będzie się chciało czekać choćby okres minimalnego kontraktu w NSR, by zostać zawodowym - w tym czasie można przecież w cywilu znaleźć pracę...
Jednocześnie MON pokazał, że NSR ma priorytet, a więc na miejscu ewentualnych kandydatów do służby, nie liczyłbym na rychłe, jeśli wogóle, przejście do służby zawodowej. MON przede wszystkim będzie utrzymywał jak najwyższy stan ukompletowania NSR, i jeśli nie będzie nowych kandydatów do tej formacji, to zapewne będą blokowane próby przejścia na zawodostwo, w miejsce zwalnianych 12-latków...

marian888 - Pon 10 Sty, 2011

Następne etapy experymentu to:
1. obligatoryjne przenoszenie wszystkich odchodzących na emeryturę do NSR,
2. obligatoryjne przenoszenie do NSR uczniów, którzy otrzymali ocenę końcową z PO wyższą niż 1,
3. uzależnienie możliwości skrócenia odbywania kary więzienia od wstąpienia do NSR,
4. uzależnienie wydania dowodu osobistego albo prawa jazdy od wstąpienia do NSR,
5. prawo przekraczania granicy państwowej jedynie dla członków NSR.

kempczol - Pon 10 Sty, 2011

marian888, proponuję by nawet zabrać tym, którzy nie są członkami NSR-u, obywatelstwo polskie. :roll:
Turas - Pon 10 Sty, 2011

Nie bardzo rozumiem ten pomysł.Jest gdzieś powiedziane po jakim czasie w NSR moge się starać o zawodowstwo ?
Turas - Pon 10 Sty, 2011

Czyli z tego co zrozumialem jedyna zmiana to ta ze innego wyjscia nie ma jak byc zolnierzem NSR i dla obecnych zolnierzy bedacych na SP nic ta zmiana nie wnosi ?
MK-J - Pon 10 Sty, 2011

Minister Klich dla Gazety Wyborczej:
Cytat:
- NSR będzie warunkiem koniecznym do odbywania zawodowej służby wojskowej - zapowiada Klich. - W końcu tylko dla niewielu NSR to pasja, dla większości to przedsionek do tego, by zostać żołnierzem zawodowym.

Ciekawe sformułowanie... Czy aby na pewno sprawa ma tyczyć wyłącznie korpusu szeregowych zawodowych :?: M.
Ps. Stevie, miałeś rację ;)

MDS - Pon 10 Sty, 2011

Uzależnienie przyjęcia w szeregi żołnierzy zawodowych od bycia wcześniej żołnierzem NSR jest według mnie prymitywnym szantażem. Prymitywną próbą ratowania twarzy wskutek nieudanego pomysłu. Ciekawe co będzie kiedy w końcu media przycisną psycho-ministra i okaże się że liczba chętnych na stanowiska szeregowych zawodowych jest zbyt mała w stosunku do potrzeb. A fama pójdzie w świat jak to jest tak naprawdę w tym korpusie po 12 latach służby.
Irecco - Pon 10 Sty, 2011

MK-J, pomysł MON_a już jest realizowany praktycznie. Pierwsi żołnierze NSR_u otrzymali zaświadczenia o możliwości ich powołania. W dniu dzisiejszym tj. 10.01. rozpoczęli badania TWKL i kompletowania TAP_ów. Powołani mają być do 21.01. Sam MON ma zakomunikować o przejściu z NSR do służby zawodowej.

Można ? można !

Irecco - Pon 10 Sty, 2011

Turas, więcej optymizmu. Zgodnie z ustawą zasadniczą po pięciu latach najlepsi i spełniający warunki mają pierwszeństwo w przejściu do korpusu podoficerskiego.
W tym roku będą zorganizowane trzy turnusy w Szkole Podoficerskiej w Poznaniu.
Więc zamiast użalać się nad sobą trzeba już teraz pomyśleć i uczciwie wziąć się do roboty. Z opiniowania mieć ocenę bardzo dobrą, z WF_u bardzo dobrą, być w pełni zaangażowany w szkolenie, dbać o powierzony sprzęt itd. a nie tylko roszczeniowe nastawienie do problemu.
Życzę powodzenia.

Turas - Pon 10 Sty, 2011

Mój post został usunięty no cóz :)
Tak być moze masz racje:)
Przede mną długa droga nie da sie ukryć :)

mangan - Pon 10 Sty, 2011

Damian napisał/a:
Jak obsadzamy w etacie żołnierza NSR i pojawia się szansa powołania Go do służby zawodowej, to dowódca nie będzie szukał wśród innych rezerwistów.

A co wtedy z etatem? Rozumiem, że wtedy żołnierz zwalnia etat NSR i poszukujemy nowego kandydata na to stanowisko.

steell - Pon 10 Sty, 2011

to raczej logiczne
Homar - Pon 10 Sty, 2011

Po przejściu NSRowca do służby zawodowej znowu słupki na slajdach NSRowego power pointa spadają :D , a na tym przecież nikomu nie zależy :zly4: ... resztę dopowiedzcie sobie sami :gent:

Logika wojskowa ma się do logiki jak muzyka wojskowa do muzyki :viktoria:

Stevie - Pon 10 Sty, 2011

Homar, ale na początku wykażą ogromny wzrost, a o to przecież chodzi. Przecież projekt NSR MUSI się udać, aby odtrąbić sukces.

:gent:

Malina - Pon 10 Sty, 2011

Ustawa o służbie żołnierzy zawodowych oraz rozporządzenie w sprawie powoływania do ...... określa kto może zostać żołnierzem zawodowym. Nic tam nie jest napisane że do słuzby będą przyjmowani zołnierze NSR. Czyżby mieli zamiar zmienić przepisy ???
Stamp - Pon 10 Sty, 2011

Tylko jeden komentarz z interii, niejakiego opsona, moim zdaniem trafne podsumowanie jak odbierany jest NSR w tzw. kręgach samych zainteresowanych. Powinien go przeczytać ktoś kto zajmuje się organizowaniem naboru do tej służby :

Cytat:
NSR to poracha
Chciałem wstąpić i niemile mnie zaskoczyli w WKU.
Po 1wsze to jest tylko 80 zita za dzien i to
brutto , jak ktoś w tym czasie ma prace to musi
iść na urlop bezpłatny. Można niby starać się o
wyrównanie jeżeli się poniosło straty z tytułu
większej pensji w pracy , ale zapewne burokracja
opóżni wszytko ładnie. Przeliczając cały miesiąc
nawet jak zapłacą wszytkie 30 dni to wyjdzie 2400
brutto czyli żadna rewelacja za 30 dni na jakimś
poligonie . Z tym 80 zita to też jest jakoś
dziwnie , bo na WKu mówili mi o stawce od 60 do 80
więc może się okazać , że 80 to dla jakiegoś
podoficera , a dla szeregowego to 60.
Po 2gie Mogą cie wezwać np do powodzi w każdej
chwili . Niby czyn chwalebny trzeba sobie pomagać
, ale za niemożnośc stawiennictwa grożą już dość
dotkliwe kary. A więc jak np masz chore dzieci to
nikogo to nie interesuje tylko masz iśc i układać
worki z piaskiem.
Po 3cie i najśmieszniejsze trzeba podpisac
papierek , że między inymi zgadasz się , aby
wysłali cię na misje zagraniczną. Czyli w sytuacji
jak zabraknie chętnych nagle moga cie do afganu
wypiepszyć za grosze. Bo zapewnie stawki nie będą
takei same jak u zawodowych żołnierzy jak to
zresztą było przy kontraktowych w iraku zarabiali
dużo mniej niż zawodowi.
Po 4 te jeżeli ktoś w wojsku nie był , a chciałby
do NSR to musi wziąść w pracy bezpłatny urlop na 3
miesiące i to załatwiając go sobie sam , bo armia
i ustawy nic do tego nie mają i przechodzi
podstawowe szkolenie. Jak ocenili z wysokim żołdem
800 zł.
W założeniu jak czytałem 2 lata temu o NSR miało
być dużo lepiej , a zrobili z tego tanią siłe
roboczą . NSR w tym kształcie to syf i niby jak
oni chcą chętnych znaleść skoro tam bardziej ty
musisz się starać o to aby cię przyjezli , a nie
oni . Nawet nie ułatiwją pozcątku .NSR nawet nie
nadaje się dla bezrobotnych , bo ćwiczenia to 30
dni w roku i co najwyżej jakaś klęska żywiołowa.
Dla ludzi z rodzinami to tez mało przyjazna opcja.
Więc niech sobie szukają kawalerów . Jeżeli teraz
warunkiem służby jako zawodowy ma być NSR to
zabraknie im żołnierzy. Jako , że poboru nie ma to
będzie trzeba iść na 3 miesięczne szkolenie , aby
wstąpić do NSR ,a potem przemęczyć kontrakt w NSR
, aby dopier startować na zawodowego. to przecież
poracha , kto będzie sobie mógł pozwolić z młodych
ludzi na siezenie w domu i czekanie , aż wezwa na
ćwiczenia. Jak sobie ktoś jakąś prace znajdzie to
już i te wojsko przestanei być tak atrakcyjne .

Malina - Pon 10 Sty, 2011

I kilka słów do wypowiedzi mona o uproszczeniu procedur naboru do NSR Ale mi uproszczenie procedur - rozmowa z psychologiem w JW :) , czy mon zdaje sobie sprawę o czym on mówi??? Kandydat nie będzie też musiał jeździć już do WKU, teraz WKU przyjedzie do niego. Przykład: Podpisanie kontraktu i nadanie przydziału kryzysowego dla żołnierzy służby przygotowawczej odbywa się w ośrodku szkolenia. Żeby nadać przydział dla 1 żołnierza musi jechać do jednostki (niejednokrotnie na drugi koniec Polski) przedstawiciel JW i WKU, a żołnierz ten za dwa dni będzie w domu, czyli na terenie swojego WKU. Koszt przejazdu przedstawiciela WKU - 500 km x 60 gr. za km = 300 zł (w jedna stronę) + dieta, hotel. Proszę policzyć. 800 zł jak w dym. A w MON podobno brak kasy :) I proszę nie pisać, że ściemniam - opisuję to na własnym konkretnym przykładzie.
Homar - Pon 10 Sty, 2011

Początkowo procenty wzrosną na pewno, gdyż młodzi ludzie chcący służyć uwierzą, że jest to jakaś przepustka do wojska.

Kiedyś próbowałem zrozumieć po co ten cały NSR!!?? Próbowałem, przyjrzałem się etatom na stronie NSR, obejrzałem film o amerykańskiej Gwardii Narodowej, byłem tu i tam służbowo i dalej nie rozumiem tzn. jedyne co zrozumiałem to właśnie te budzące negatywne emocje słupki NSRowych prezentacji power point.

Brrrr - brzydźmy się wszyscy tak niskimi procentami!!!

Damian - procentowa rywalizacja w realizacji zapowiedzi ministra jest nie tylko w NSR KLIK

markus - Pon 10 Sty, 2011

Irecco napisał/a:
Turas, więcej optymizmu. Zgodnie z ustawą zasadniczą po pięciu latach najlepsi i spełniający warunki mają pierwszeństwo w przejściu do korpusu podoficerskiego.


Więcej odwagi, nie ograniczajmy się do skromnych 5 lat.
Ja proponuję:
- 12 lat w skautach bądź drużynie strzeleckiej;
- 12 lat w służbie przygotowawczej;
- 12 lat w kontraktowej;
i po uzyskaniu pozytywnej opinii przyjęcie do zawodowej służby wojskowej.

Przecież to jest totalna maniana i amatorszczyzna. Obniżmy jeszcze kryterium wykształcenia do szkoły podstawowej i dajmy do ręki sprzęt o jednostkowej wartości kilkuset tysięcy złotych. Do tego wyślijmy na wojnę, a potem oskarżmy o nieprzestrzeganie 425 paragrafu, 15 ustępu, 30 punktu, podpunktu xyz Konwencji takiej czy siakiej.

Podsumuję krótko. Mnie już bliżej do końca służby niż do początku ale kolegom na najniższym szczeblu dowodzenia składam wyrazy współczucia.

Benon - Pon 10 Sty, 2011

markus napisał/a:
Irecco napisał/a:
Turas, więcej optymizmu. Zgodnie z ustawą zasadniczą po pięciu latach najlepsi i spełniający warunki mają pierwszeństwo w przejściu do korpusu podoficerskiego.




Możesz wkleić tekst tej ustawy mówiący o tych 5 latach ?

Mironik - Pon 10 Sty, 2011

Panowie, łatwiej doktorem chyba zostać, niż szeregowemu zostać podoficerem służby stałej. Mówię tak, bo ucząc się najwięcej zależy od nas, a nie od interpretatorów ustaw, przepisów, potrzeb kadrowych i etc.
Benon - Pon 10 Sty, 2011

A jaka to ustawa ?
Mironik - Pon 10 Sty, 2011

A z tego co wiem w decyzji MON nazwanej ogólnie o limitach do wyższych szkół wojskowych, to tylko uwzględniono że podoficerowie zawodowi mogą się ubiegać na studium oficerskie, a dla szeregowych zawodowych żadnej oferty nie przygotowano.

A wracając do procedury naboru do NSR-u. To większość wymaganych dokumentów i wiedzy o kandydacie posiada WKU, dodatkowe dokumenty powinien kandydat sam przedstawiać, jeżeli uzna że ewidencja wojskowa nie oddaje w pełni wiedzy o nim. Poza badaniami psychologicznymi, i komisją lekarską w razie potrzeby, nie powinno być żadnych dodatkowych etapów rekrutacji. Reszta powinna być weryfikowane na pierwszych ćwiczeniach w opinii.

steell - Pon 10 Sty, 2011

El Lobo napisał/a:

W przypadku przejścia do służby zawodowej nie wiadomo czy czas spędzony w NSR będzie się wliczał do łącznego czasu służby kontraktowej, czy też nie, bo brak podstaw prawnych na razie.


Cały czas przebywania na przydziale zapewne nie ewentualnie może łączny czas powołania na ćwiczenia itd czyli wykonywania obowiązków w ramach NSR o ile komuś będzie się chciało stworzyć podstawę prawną

zazik83 - Pon 10 Sty, 2011

Mnie najbardziej rozłożył tekst Pana ministra, że oto 50 milionów zł na wypłatę 200 złotowego "żołdu" dla nsr'owców jest nie do przyjęcia. Biorąc pod uwagę, że co szósty żołnierz RP ma nosić naszywkę NSR to ja się pytam grzecznie co to jest w ogóle za śmieszna kwota w skali budżetu MON?!? Jeżeli 20 000 ludzi nie jest warte choćby ćwiartki Efa16 to w ogóle o czym my rozmawiamy? Według mnie takie podchodzenie do sprawy jest wręcz poniżające dla kandydatów i żołnierzy NSR.
McSimus - Wto 11 Sty, 2011

El Lobo napisał/a:
Szczerze mówiąc jak rozmawiałem z chłopakami zanim odszedłem, to większy odsetek wstydzi się, że jest żołnierzami niż odsetek z tego powodu dumnych. Dla znakomitej większości to jednak tylko praca

Smutne to ale coś w tym niestety jest. Jak mówi przysłowie "jaki Pan taki kram" i drugie "łaska pańska konia tuczy" - chyba nie muszę tłumaczyć do czego piję

Fiestor2 - Wto 11 Sty, 2011

Sory za kolokwializm, ale na chłopski rozum:
- Jakie pierwszeństwo dla NSRowców?! Jeśli Pan Minister będzie miał obsadę etatów w NSR to czy będzie mu na rękę oddać ich na rzecz "zawodowców"?
- I tak przyjmą tych, którzy sobie "połapią" etaty (plecaki), a nie tych, którzy "zasłużyli".
- Nawet jeśli minister będzie nakazywał przyjmowanie w szeregi żołnierzy zawodowych ludzi wyłącznie z NSRu, to i tak da się obejść --> "na potrzeby Sił Zbrojnych" :)

Od siebie dodam, że jestem za tym, żeby "Zetka" wróciła!

Pozdrawiam!

miki - Wto 11 Sty, 2011

McSimus napisał/a:
"łaska pańska konia tuczy"
:-o

Dwa w jednym.

Dane zaczerpnięte z http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=25691
Cytat:
"Pańskie oko konia tuczy".
"Łaska pańska na pstrym koniu jeździ".


miki :cool:

Stevie - Wto 11 Sty, 2011
Temat postu: Wojsko zwolni oficerów, przejmie szeregowych
Cytat:

Wojsko zwolni oficerów, przejmie szeregowych


Armia chce w tym roku przyjąć 14 tyś. ochotników do korpusu szeregowych zawodowych. Pierwszeństwo będą mieć ci, którzy wcześniej zapisali się do Narodowych Sił Rezerwowych.

Do końca tego roku armia chce podpisać kontrakt na służbę w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR) z 17 tyś. ochotników. W 2010 roku, o czym pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, wojsku udało się podpisać umowy o służbie w NSR zaledwie z 3 tyś. chętnych. A miało ich być 10 tyś.

Nie chcą w niej służyć np. byli żołnierze. Armia szuka więc ochotników, nawet wśród tych, którzy wcześniej nie mieli z nią nie wspólnego. Obecnie trwa czteromiesięczna tzw. służba przygotowawcza dla takich osób. Bierze w niej udział 4,5 tyś. ochotników. Jeśli zdadzą egzamin, trafią do NSR.

Resort obrony narodowej pracuje więc nad zmianą przepisów, aby zachęcić młode osoby do wstępowania do NSR. Jeśli ktoś będzie zainteresowany służbą w zawodowej armii, najpierw będzie musiał wstąpić do NSR. - Młode osoby przekonywały dowódców jednostek wojskowych, że chętnie wstąpią do NSR, jeśli będą mieć perspektywę służby w armii zawodowej - mówi Barbara Bartkowska, doradca ministra obrony narodowej. Tłumaczy, że zmiana przepisów jest odpowiedzią na ich postulaty. W ten sposób armia chce premiować ochotników z NSR. To ważne dla tych osób szczególnie w tym roku, bo wojsko będzie szukać zdecydowanie więcej nowych żołnierzy. Obecnie armia liczy blisko 100 tyś. osób.

Co roku część z nich odchodzi jednak na emeryturę. W tym roku ma też być zdecydowanie większej liczby wolnych miejsc w korpusie szeregowych.

Wakaty w armii zawodowej

Kandydat do korpusu szeregowych zawodowych musi: ukończyć 18 lat i co najmniej:
- gimnazjum,
- posiadać obywatelstwo polskie,
- nie być karany sądownie,
- stawić się do kwalifikacji wojskowej,
- posiadać orzeczenie o zdolności do służby (fizycznej i psychicznej),
- złożyć wniosek do wojskowej komendy uzupełnień,
- odbyć rozmowy z dowódcą jednostki wojskowej,
- przystąpić do testu wiedzy i sprawności fizycznej.

A do tego dochodzą zwolnienia starszych stopniem. - Trzeba będzie zwolnić kilka tysięcy podoficerów i oficerów, bo jest ich za dużo - mówi nam generał Bogusław Pacek, doradca ministra obrony narodowej. Tłumaczy, że na to miejsce wojsko będzie potrzebowało około 14 tyś. do korpusu szeregowych zawodowców. Dodatkowo armia musi podpisać kontrakty z ochotnikami na służbę w NSR.
Łącznie wojsko musi więc znaleźć ok. 30 tyś. ochotników.
Ci, którzy jako pierwsi wstąpią do NSR, będą mieli pierwszeństwo w przyjęciu do armii zawodowej, jeśli w ich jednostce pojawi się wolne stanowisko. Generał Bogusław Pacek uważa, że takie pierwszeństwo jest wystarczającą motywacją i nie ma konieczności wprowadzenia zachęt finansowych. Minister nie zgodził się na wypłacanie żołnierzom NSR dodatkowego uposażenia za pozostawanie w gotowości. Dlatego żołnierze NSR wciąż będą otrzymywać uposażenie od wojska tylko wtedy, gdy przebywają m.in. na ćwiczeniach w wojsku. Trwają one 30 dni w roku. Jeśli żołnierz jest równocześnie pracownikiem i nie otrzymuje w czasie ćwiczeń pensji, dostaje specjalne uposażenie. Wynosi ono do 1/30 dwu i pół krotności średniej płacy w sektorze przedsiębiorstw za jeden dzień. Obecnie kwota ta wynosi 294 zł.

artur.radwan@infor.pl

FAZI 1 - Wto 11 Sty, 2011

El Lobo napisał/a:
- niskimi świadczeniami (chodzi o służbę zawodową, bo w przypadku NSR to ludzi śmiech ogarnia)
- brakiem przywilejów

Jeśli chodzi o to co wytłuściłem, to przecież są to rzeczy których ostatnio tak nam zazdroszczą Cywile. Zarobki horrendalne i pełno przywilejów. Przypominam że to, że zarabiamy krocie i mamy same przywileje (nie chce mi się ich wymieniać), są opiniami społeczeństwa o wojsku. A Ty nam teraz piszesz o niskich zarobkach i braku przywilejów. To może to społeczeństwo zdecydowało by się w końcu na jakiś konkret. :zly4:

kundelek - Wto 11 Sty, 2011

FAZI 1 napisał/a:
To może to społeczeństwo zdecydowało by się w końcu na jakiś konkret.

To się zdecyduj. :) Też jesteś społeczeństwo.
Ludzie powtarzają to, co jest w gazetach i tivi. To źle, że niektórzy się dowiedzieli jak jest?

FAZI 1 - Wto 11 Sty, 2011

kundelek, ja akurat jestem zdecydowany. Uważam że nieźle zarabiam. Pewnie że tak jak każdy chciałbym mieć więcej.
kundelek napisał/a:
Ludzie powtarzają to, co jest w gazetach i tivi.

Tyle że w TV czy gazetach często nie ma nic z tego co mówią ludzie. Nie raz słyszałem jak to wojsko ma dobrze. Że nie płacimy czynszów za mieszkania, że podróżujemy z rodzinami za darmo, albo to że lekarstwa też mamy za darmo. Czy takie coś możesz wyczytać w gazetach. Takich głupot to chyba nawet bali by się napisać czy powiedzieć w mediach, a w "społeczeństwie" takie głupoty się słyszy.
kundelek napisał/a:
To źle, że niektórzy się dowiedzieli jak jest?

Jeśli rozpowiadali kiedyś takie głupoty, a na dodatek w nie wierzyli, to uwierz mi że nawet się cieszę jak szybko życie sprowadziło Ich z obłoków na ziemię.

puchatek - Wto 11 Sty, 2011

El Lobo napisał/a:
że nie ma szans na podnoszenie swoich kwalifikacji w ramach tej struktury


Bo logcznym jest, ze zrodlem podoficerow [czy innego wykwalifikowanego personelu] powinni byc ubywajacy na emeryture.

I powem szczerze, ze uwazam, ze to Klich zrobil zasluguje na court martial, poniewaz pierwotne zalozenia NSR [szybko dostepne zrodlo wzmocnienia istniejacych jednostek przez doswiadczony i utrzymywany w ciaglosci personel] mozna uznac za sensowne, to zrobenie z tego przedsionka do sluzby wojskowej mija sie zupelnie z celem, zwlaszcza, ze NSR staje sie rezerwa sily roboczej...

Turas - Wto 11 Sty, 2011

W sumie nie zdziwie się jeśli wkrótce wróci nabór (czego jestem zwolennikiem).Poza tym jeśli ktoś idzie do wojska dlatego że chce zarobić to rzeczywiscie niech szuka gdzie indziej.Żołnierz powinien mieć powołanie jak na mój gust i tyle.
MK-J - Wto 11 Sty, 2011

Fragment z Dziennika:
Cytat:
Ci, którzy jako pierwsi wstąpią do NSR, będą mieli pierwszeństwo w przyjęciu do armii zawodowej, jeśli w ich jednostce pojawi się wolne stanowisko. Generał Bogusław Pacek uważa, że takie pierwszeństwo jest wystarczającą motywacją i nie ma konieczności wprowadzenia zachęt finansowych


A Pan Generał to tak doradza Ministrowi sam z siebie, bez żadnych zachęt? :???: M.

obronanarodowa.pl - Wto 11 Sty, 2011

W jaki sposób w innych państwach NATO rozwiązuje się kwestie tzw. "aktywnej rezerwy" na przykładzie brytyjskiej Armii Terytorialnej można dowiedzieć się tutaj:

http://www.obronanarodowa...c=display&id=14

Artykuł trochę długi ale omawia najważniejsze kwestie od zasad rekrutacji, poprzez szkolenie, zasad wynagradzania, dodatkowych bonusów, relacje z przedsiębiorcami, po regulacje prawne.

Podobno przy tworzeniu NSR wzorowano się na rozwiązaniach stosowanych w zachodnich armiach, ciekawe tylko których? :gent:

mangan - Wto 11 Sty, 2011

Cytat:
Trzeba będzie zwolnić kilka tysięcy podoficerów i oficerów, bo jest ich za dużo - mówi nam generał Bogusław Pacek


I jeszcze z jednego generała! :zly2:

zazik83 - Wto 11 Sty, 2011

Cytat:
Ci, którzy jako pierwsi wstąpią do NSR, będą mieli pierwszeństwo w przyjęciu do armii zawodowej, jeśli w ich jednostce pojawi się wolne stanowisko. Generał Bogusław Pacek uważa, że takie pierwszeństwo jest wystarczającą motywacją i nie ma konieczności wprowadzenia zachęt finansowych.


Jasne, pogadamy jak tylko sytuacja na rynku pracy się poprawi, co jest akurat całkiem możliwe w niedługim czasie (Niemcy otwierają swój rynek pracy, kryzys powoli ustępuje itp.), zobaczymy ilu wtedy będą mieli chętnych do NSR jako przedsionka do zawodowstwa. Nie dalej jak 3 lata temu, to nawet do SO nie mogli chętnych nazbierać i trzeba było ustawę poprawiać żeby licencjat wystarczył. Widocznie doradcy przyjęli zasadę myślenia polityków, byle do wyborów a potem jakoś to będzie.

Ksawery - Wto 11 Sty, 2011

Czyli powoli wymiana żołnierzy zawodowych na NSR, ciekawa koncepcja. Widzę w tym duże oszczędności.
steell - Sro 12 Sty, 2011

a etaty generalskie w NSR będą?
kezak - Sro 12 Sty, 2011

Dyskusja o NSR wchodzi w coraz bardziej szczegółowe zagadnienia. Mi jednak brakuje (być może przegapiłem) jednej podstawowej wiadomości.
Mianowicie: kto ( z imienia, nazwiska, stanowiska ) jest uważany za twórcę koncepcji NSR i podpisał się pod wdrażaną wersją.
Być może aktualna koncepcja NSR jest anonimowa?
Być może ostatecznie wzięto trochę z opracowań jednego generała, trochę z drugiego ... , ale jeśli tak to także ktoś (stanowisko, nazwisko) musiał to robić bo przecież nie robiła to sekretarka MON-a metodą kopiuj - wklej.

Mamy przykład słynnej pragmatyki z 2004 roku i wiemy kto był jej autorem.

TK - Sro 12 Sty, 2011

"Służba w NSR wymogiem wstąpienia do armii zawodowej"


Według mnie za kilka miesięcy MON z tego szybko się wycofa, ponieważ okaże się że nie ma ani chętnych do NSR, jak również brak jest w związku z tym "narybku" na szeregowych zawodowych (bo rozumiem że nikt bez NSR-owskiej przeszłości nie zostanie szer.zaw.) - a fala zwolnień po 12 latach służby ruszyła i nabierze tempa z miesiąca na miesiąc.

Koncepcja "profitów" z NSR wg mnie to "PRL-wsi chwyt" - obywatel bierze na siebie dodatkowe obowiązki wg kraju (poświęca czas, zdrowie, i ... "naraża się pracodawcy" ) a co otrzymuje - najogólniej ujmując "zwrot kosztów" za dojazdy i nieobecność w pracy - oczywiście pozostaje to co "bezcenne" duma i prestiż służby.

K...wa - głodne teksty z PRL chwytliwe i dziś - ludzie armii i suwerenność kosztuje - kiedyś masa Polaków wstępowała do Legii Cudzoziemskiej dla prestiżu ..., obywatelstwa francuskiego i niezłej kasy.

NSR wymogiem wstąpienia do armii zaw. (a czy to oznacza że będzie gwarancją... ??) - a co instytucję "wujka generała (lub pułkownika)" zlikwidują - co tradycja "załatwiania" pracy umrze w polskiej armii ....

McSimus - Sro 12 Sty, 2011

kezak napisał/a:
kto ( z imienia, nazwiska, stanowiska ) jest uważany za twórcę koncepcji NSR i podpisał się pod wdrażaną wersją

Jak to kto - ZESPÓŁ AUTORSKI ;)

miki: sorki ale to jak zwykle z pośpiechu, myślałem dobrze, napisałem źle ;)

focus - Sro 12 Sty, 2011

kezak napisał/a:
kto ( z imienia, nazwiska, stanowiska ) jest uważany za twórcę koncepcji NSR


Jeżeli mnie pamięć nie myli (nie twierdzę, że mam rację), to autorem koncepcji NSR jest Zespół Autorski z P-1 SG WP pod przewodnictwem szefa Zespołu ds. Profesjonalizacji Sił Zbrojnych RP płk Stanisława RUMANA.

markus - Sro 12 Sty, 2011

focus napisał/a:
kezak napisał/a:
kto ( z imienia, nazwiska, stanowiska ) jest uważany za twórcę koncepcji NSR


Jeżeli mnie pamięć nie myli (nie twierdzę, że mam rację), to autorem koncepcji NSR jest Zespół Autorski z P-1 SG WP pod przewodnictwem szefa Zespołu ds. Profesjonalizacji Sił Zbrojnych RP płk Stanisława RUMANA.


Panowie. To nie ma najmniejszego znaczenia.
Pierwotna koncepcja NSR przygotowana "przez żołnierzy dla żołnierzy" bazowała na doświadczeniach innych krajów i zawierała wszelkie rozsądne propozycje, włącznie z płaceniem. Do momentu, gdy z założeniami zapoznał się MON i stwierdził że ma być tak żeby to nic nie kosztowało bo mu księgowy z Londynu nie da na to pieniędzy.

Przecież cała ta armia to jedna wielka popierdółka.
Budujemy ORP GAWRON "beznakładowo", obowiązki wykonujemy "nieetatowo", a NSR tworzymy za symboliczną złotówkę. Przecież już dziś można ze 100% pewnością stwierdzić, że wielkie zero z tego będzie. Do tego nie potrzeba doktoratu Packa i analizy psychiatry. Wystarczy zapytać dowódcę drużyny.

[ Dodano: Sro 12 Sty, 2011 ]
focus napisał/a:
kezak napisał/a:
kto ( z imienia, nazwiska, stanowiska ) jest uważany za twórcę koncepcji NSR


Jeżeli mnie pamięć nie myli (nie twierdzę, że mam rację), to autorem koncepcji NSR jest Zespół Autorski z P-1 SG WP pod przewodnictwem szefa Zespołu ds. Profesjonalizacji Sił Zbrojnych RP płk Stanisława RUMANA.


Panowie. To nie ma najmniejszego znaczenia.
Pierwotna koncepcja NSR przygotowana "przez żołnierzy dla żołnierzy" bazowała na doświadczeniach innych krajów i zawierała wszelkie rozsądne propozycje, włącznie z płaceniem. Do momentu, gdy z założeniami zapoznał się MON i stwierdził że ma być tak żeby to nic nie kosztowało bo mu księgowy z Londynu nie da na to pieniędzy.

Przecież cała ta armia to jedna wielka popierdółka.
Budujemy ORP GAWRON "beznakładowo", obowiązki wykonujemy "nieetatowo", a NSR tworzymy za symboliczną złotówkę. Przecież już dziś można ze 100% pewnością stwierdzić, że wielkie zero z tego będzie. Do tego nie potrzeba doktoratu Packa i analizy psychiatry. Wystarczy zapytać dowódcę drużyny.

kezak - Sro 12 Sty, 2011

markus napisał/a:
Panowie. To nie ma najmniejszego znaczenia.
Pierwotna koncepcja NSR przygotowana "przez żołnierzy dla żołnierzy" bazowała na doświadczeniach innych krajów i zawierała wszelkie rozsądne propozycje, włącznie z płaceniem. Do momentu, gdy z założeniami zapoznał się MON i stwierdził że ma być tak żeby to nic nie kosztowało bo mu księgowy z Londynu nie da na to pieniędzy.


Otóż ma. Skoro opracowana przez żołnierzy ( w domyśle: zespół pułkownika Rumana) koncepcja NSR nie przeszła to znaczy, że w MON-ie, Sztab. Gen. ... znaleźli się ludzie (cywile lub żołnierze), którzy opracowali nową tak krytykowaną koncepcję NSR wykonując polityczny obstalunek, a potrzeby obronne Kraju ich nie interesowały (trochę górnolotnie)
Przecież nie zrobiła tego sekretarka MON-a metodą: wytnij-kopiuj-wklej w opracowaniu pułkownika Rumana.

PS.
Co by nie mówić o ustawie kadrowej z 2004 roku to trzeba przyznać, że jej autor gen. J. miał odwagę publicznie bronić swojego dzieła i to zarówno na komisjach sejmowych jak i na spotkaniach z żołnierzami.
Czy wymaganie tego samego od twórców aktualnie wdrażanej koncepcji NSR jest dla nich zbyt dużym wyzwaniem?
Przecież NSR dotyczy styku wojsko-cywile (obronność - gospodarka). Czy tak trudno zorganizować kilka konferencji prasowych na których Minister przedstawi twórców NSR, a później usunie się w cień. Natomiast głównymi aktorami będą twórcy koncepcji NSR i dziennikarze, którzy jeśli dostaną rzetelne informacje o NSR to to też rzetelnie przedstawią je społeczeństwu.

McSimus - Czw 13 Sty, 2011

Czy ty chłopie za dużo filmów się naoglądałeś ? ;)
Takie rzeczy to tylko ... ni na pewno nie w SZ RP, a szkoda, bo zgadzam się z Twoją propozycją :gent:

zazik83 - Czw 13 Sty, 2011

Cytat:


onet.pl

Pierwsze kontrakty NSR. "Furtka" dla dwóch braci

Pierwsze w historii Wojska Polskiego kontrakty z żołnierzami służby przygotowawczej na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych zostały podpisane w grudziądzkim 1 Ośrodku Szkolenia Kierowców (OSK). W sumie kontrakty podpisało 170 żołnierzy, a 12 spośród nich zrobiło to podczas uroczystej zbiórki w obecności szefa Sztabu Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych – płk. Ryszarda Szczepińskiego.

Kontrakty z absolwentami szkolenia przygotowawczego zawierali przedstawiciele jednostek Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Po zawarciu kontraktu żołnierze, którzy w większości są kierowcami samochodów ciężarowych z kategorią C, są zobowiązani do odbywania wojskowych ćwiczeń rotacyjnych w liczbie do 30 dni w ciągu roku.

Szkolenie przygotowawcze – podstawowe i specjalistyczne trwało 3 miesiące. Podstawowe - obejmowało m.in. zasady pełnienia służby, odbywania strzelania, ćwiczeń taktycznych, musztry oraz regulaminów. Specjalistyczne - ukierunkowane było na zapoznanie się ze specyfiką sprzętu wojskowego oraz jego obsługą. Jak powiedział mjr Jan Urbański, zastępca komendanta 1 OSK osoby, które rozpoczynały szkolenie w Ośrodku posiadały już prawo jazdy wymaganych kategorii, dlatego przeszły tylko szkolenie z obsługi pojazdów typowo wojskowych.

Mjr Urbański chwalił również sprawność fizyczną żołnierzy i postępy jakie zrobili w sztuce walki wręcz. Mjr Robert Kempiński, kierownik Cyklu Szkolenia w 1 OSK podkreślał duże zaangażowanie elewów, które przekładało się na bardzo dobre wyniki szkolenia. - Warto podkreślić, że w większość są to osoby ze średnim i wyższym wykształceniem – ekonomiści, ratownicy medyczni, nauczyciele – aż miło z takimi ludźmi pracować – powiedział.

Na szkolenie w 1 OSK trafili dwaj bracia – Kamil i Rafał Dopierała, obaj nie służyli w zasadniczej służbie wojskowej ponieważ po szkole zawodowej poszli do technikum, a potem zawieszono zasadniczą służbę wojskową. Dziś mówią, ze po studiach robili co mogli, żeby wstąpić do armii zawodowej, ale im się nie udało. Pojawienie się służby w ramach NSR traktują jako furtkę do służby zawodowej.

Zanim jednak osiągną ten cel, będą wywiązywać się z obowiązków żołnierza NSR, które nie ograniczają się wyłącznie do uczestniczenia w 30 – dniowym szkoleniu. Zgodnie z otrzymanymi od Wojskowych Komendantów Uzupełnień kartami przydziału kryzysowego, zobowiązani są do stawienia się w określonym miejscu i czasie w razie wystąpienia sytuacji kryzysowej, np. powodzi.

Kolejne zawieranie kontraktów w ośrodkach, centrach szkolenia i jednostkach wojskowych, które realizują szkolenia w ramach służby przygotowawczej przewidziane jest na koniec stycznia i początek lutego.


No i trzeba przyznań, że chytry plan ministra się sprawdza, najpierw NSR potem może będzie kontrakt, z naciskiem na może.

leoncio - Czw 13 Sty, 2011

I po to, żeby "...12 spośród nich zrobiło to podczas uroczystej zbiórki w obecności szefa Sztabu Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych – płk. Ryszarda Szczepińskiego", oficer z WKU południa z Polski, drałował do Grudziądza prawie 600 km. Wręczył, zgodnie z "Wytycznymi SGWP z 15.12.2010r..." trzem żołnierzom służby przygotowawczej karty przydziału kryzysowego i wrócił z powrotem. Koszt takiej wątpliwie przyjemnej wycieczki: 360 zł z funduszu na podróże służbowe+3 dni nieobecności. A w tym miesiącu jeszcze ma być powtórka do Grudziądza, a w najbliższych jeszcze dwanaście w różnych kierunkach.
Jak ktoś trzeźwo nie spojrzy na sprawę, to w kwietniu braknie kasy na podróże służbowe i chęci do roboty.

Silmeor - Czw 13 Sty, 2011

Widziałem dzisiaj ochotników ze służby przygotowawczej ciężko pracujących z kilofami i szuflami nad uprzątnięciem z lodu i śniegu zalegającego na jednostce. Ciekaw jestem ilu spośród nich po takich doświadczeniach romantyzmu i przygody służby wojskowej zechce podpisać kontrakty. Chociaż z drugiej strony jak chcą zostać na zawodowych to niech się przyzwyczajają.
Irecco - Czw 13 Sty, 2011

Silmeor, wszystko pod kontrolą, przecież NSR_y to nic innego jak przydziały kryzysowe. Teraz resztki lodu i śniegu a za chwile powodzie to dopiero się będzie działo.
Ciekawe czy w Centrach Reagowania Kryzysowego już zakupili odpowiednią ilość worków i łopat ? :viktoria:

-=Alex=- - Pią 14 Sty, 2011

Irecco napisał/a:
Silmeor, wszystko pod kontrolą, przecież NSR_y to nic innego jak przydziały kryzysowe. Teraz resztki lodu i śniegu a za chwile powodzie to dopiero się będzie działo.

A bo NSR, to takie OC po liftingu. :D

marian888 - Pią 14 Sty, 2011

Panowie przesadzacie ! NSR ma przecież uczestniczyć w usuwaniu skutków klęsk żywiołowych. Odśnieżanie jednostki to forma treningu w warunkach poligonowych. Chcecie ich wypuścić do walki z żywiołem bez upewnienia się czy potrafią podołać obsłudze szufli.

Kurcze ! Zlikwidowali mi WKU, a jako emeryt nie mam środków żeby dojechać i zapisać się na brygadzistę odśnieżających. Sam machać już nie mogę ! Kręgosłup ! Moralny !

Zwitt - Pią 14 Sty, 2011

Ciekawe kto wymyślił nazwę "elew" na odbywających służbę przygotowawczą w ramach NSR. Dla mnie elew to słuchacz szkoły podoficerskiej i tak powinno zostać. Niech se wymyślą coś w stylu "kandydat na żołnierza" albo lepiej "3-miesięczny ochotnik" - wzorem C.K. Armii :cool:
obronanarodowa.pl - Pią 14 Sty, 2011

Dziś w Gazecie Prawej ukazał się wywiad z gen. Packiem, który min. odpowiada na pytania związane z NSR-em.

http://praca.gazetaprawna...a_silownie.html

Pierwsza kwestia, która rzuciła się w oczy to że MON bardzo liczy na akces żołnierzy, którzy skończą służbę przygotowawczą przyjmując że 100% z nich zasili NSR, gen. Pacek twierdzi:
Cytat:
Choć prawdą jest, że ponad 3 tys. byłych żołnierzy podpisało kontrakty. Do tego trzeba jednak doliczyć około 5 tys. osób, które wcześniej nie służyły w armii, ale są w trakcie odbywania tzw. służby przygotowawczej. Po jej zakończeniu, za kilka tygodni, zasilą szeregi NSR


Tu jako przykład, że nie będzie 100% chętnych z SP do NSR można podać sytuację w 1. Ośrodku Szkolenia Kierowców w Grudziądzu gdzie 31 października 2010 r. przysięgę złożyło 306 osób. Wczoraj na przykładzie tej JW MON chwalił sie pierwszymi kontraktami podpisanymi przez żołnierzy SP, niestety było ich 170 (czyli i tak sukces bo więcej niż połowa).
http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html

Druga kwestia dotyczy motywacji do służby w NSR -e. Gen . Pacek proponuje motywować ochotników poprzez:
Cytat:
W przyszłości można rozważyć płacenie żołnierzom NSR nie za gotowość, ale za podtrzymywanie lub podwyższanie pewnych zdolności do służby w wojsku. Np. ćwiczenia w wolnym czasie powodujące utrzymywanie określonej sprawności fizycznej, doskonalenie znajomości języka obcego czy obsługi konkretnych programów komputerowych.


A następnie sam sobie przeczy twierdząc:
Cytat:
Najwięcej miejsc będzie dla ludzi o podstawowym, zawodowym i średnim wykształceniu i niższych stopniach.


Czyli grupa najbardziej "zainteresowana" nauką języków obcych oraz poznawaniem konkretnych programów komputerowych.

Poza tym gen. Pacek obiecuje:
Cytat:
Wojsko będzie się starało pokryć koszty podróży do wojskowych komend uzupełnień (WKU), gdzie odbywa się rekrutacja. Chcemy też, aby kandydaci nie płacili w krajowym rejestrze skazanych za zaświadczenie o niekaralności (50 zł). Wniosek o służbę w NSR i niezbędne dokumenty będzie można też przesłać mailem do WKU. Chcemy, aby większość dokumentów zdobywały WKU, a nie kandydaci. [...] Normy egzaminacyjne dotyczące tej sprawności nie mogą być takie same jak dla zawodowych żołnierzy, którzy mają wf w jednostce. Służba w NSR będzie szansą, aby określoną sprawność osiągnąć, a na razie trzeba te normy ujednolicić i obniżyć


No i Pan Generał jest pełen optymizmu:
Cytat:
Ale jestem przekonany, że do końca 2011 roku z całą pewnością 20 tys. ochotników podpisze kontrakty.


Chętnie bym się założył z Panem Generałem, ale cóż....

Wszystkie cytaty pochodzą z:
http://praca.gazetaprawna...a_silownie.html

Fiestor2 - Pią 14 Sty, 2011

"Mjr Urbański chwalił również sprawność fizyczną żołnierzy i postępy jakie zrobili w sztuce walki wręcz" żal. Jak ja widzę, jak w wojsku uczy się walki wręcz...... zostawię to bez komentarza :)
Rewizor - Pią 14 Sty, 2011

obronanarodowa.pl napisał/a:
gen. Pacek obiecuje
Jeszcze trochę, a zdeterminowani psychiatra i jego "doradcy" chwycą się starych, wypróbowanych metod:
Cytat:
Nikt o zdrowym umyśle nie chciał się sam zaciągać, toteż jedynym sposobem „werbowania” załóg pozostawały łapanki dokonywane przez komanda zbirów, którzy obstawiali i wyczyszczali z mężczyzn całe dzielnice miast. Tylko w roku 1779 porwano w Anglii na pokłady okrętów dwadzieścia jeden i pół tysiąca ludzi, i tylko w latach 1799-1802 uciekło z Royal Navy czterdzieści dwa tysiące „białych negrów” (mimo że za ucieczkę karano śmiercią), których zastąpili nowi niewolnicy.

ŹRÓDŁO

obronanarodowa.pl - Pią 14 Sty, 2011

Idąc dalej tropem 100% przejścia żołnierzy Służy Przygotowawczej do NSR-u:
Cytat:

Popularyzacja Narodowych Sił Rezerwowych (NSR) wśród żołnierzy służby przygotowawczej była głównym celem spotkania z przedstawicielami jednostek wojskowych w Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu. [...]

Ostatnim punktem spotkania było przeprowadzenie rozmów kwalifikacyjnych z żołnierzami służby przygotowawczej. Rozmowy kończyły się złożeniem wniosku o zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Wnioski podpisało stu dwudziestu pięciu elewów wrocławskiego Centrum.


http://www.wojsko-polskie...ajlepszych.html

A służbę rozpoczęło 265 elewów:

http://www.army.mil.pl/in...lewi-przysigali

Czyli tu mamy też około połowy. Chyba Pan Generał przeliczy się co do ochotników z SP.. :???:

Lepiej poszło natomiast w Zegrzu, tu:
Cytat:
129 żołnierzy służby przygotowawczej złożyło wnioski o zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych (NSR), podczas spotkania z przedstawicielami jednostek wojskowych, które 11 stycznia odbyło się w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu.

http://www.wojsko-polskie...uzbe-w-nsr.html

A służbe rozpoczęło:
Cytat:
29.10. Zegrze. 183 żołnierzy służby przygotowawczej, w tym 15 kobiet, złożyło przysięgę wojskową podczas uroczystości, która 29 października odbyła się w zegrzyńskim Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki.

http://www.wp.mil.pl/pl/artykul/10196

Benon - Pią 14 Sty, 2011

Jak obniżymy jeszcze poziom sprawdzianu ze sprawności fizycznej, to może W KOŃCU będziemy mogli uczestniczyć w corocznym BIEGU SENIORA. Balkonik, kule i dzida do przodu " biegnie " żołnierz wojska polskiego.
steell - Pią 14 Sty, 2011

"jak obniżymy jeszcze poziom sprawdzianu ze sprawności fizycznej" po co obniżać sugeruję Panu Generałowi całkowite zniesienie, sukces o krok bliżej
Mironik - Sob 15 Sty, 2011

Na początek uważam, że trzeba uprościć zasady naboru do NSR (nie mylić proszę, z obniżaniem wymagań). Postuluję, by procedura naboru do NSR była złożona:
1) ze stwierdzenia czy kandydat spełnia ogólne wymagania do służby wojskowej na podstawie dokumentacji zgromadzonej przez WKU;
2)zapytaniu jego czy ma dodatkowe dokumenty świadczące o podwyższeniu wykształcenia, nabyciu dodatkowych umiejętności lub uprawnień;
3)badania psychologiczne;
4)skierowanie według potrzeby do wojskowej komisji lekarskiej.
5)opiniowanie na najbliższych ćwiczeniach wojskowych.

Obok tego powinna być uruchomiona możliwość odbywania ochotniczo ćwiczeń wojskowych żołnierzy rezerwy, którzy deklarują taką chęć.

NSR to idea wojska powszechnego, mającego służyć obywatelom w kraju, które będąc przy armii zawodowej ma nabywać jakiś umiejętności, do takiego stopnia jak to jest możliwe.

Idea NSR-u jako "zawodowej armii rezerwowej" nie wypali. Sam pomysł NSR jest w gruncie rzeczy dobry, armia jako taka powinna NSR traktować jako rezerwę ludzi gotowych uczestniczyć w procesie szkolenia wojskowego, posiadających określony zasób umiejętności (tak naprawdę ważny jest każdy żołnierz i ten szeregowy z SW:strzelec, jak i podporucznik z wykształceniem - psycholog albo informatyk).

NSR powinien być również adresowany do studentów też, nie wszyscy jadą zagranice, a chętnie by 30 dni poświęcili na szkolenie wojskowe.

michqq - Sob 15 Sty, 2011

Benon napisał/a:
Jak obniżymy jeszcze poziom sprawdzianu ze sprawności fizycznej, to może W KOŃCU będziemy mogli uczestniczyć w corocznym BIEGU SENIORA. Balkonik, kule i dzida do przodu " biegnie " żołnierz wojska polskiego.


17 brzuszkow w 60 sekund.
13 pompek w nastepne 60 sekund.
przebiegniecie 1600m w 8.5 minuty (kobiety - 10.5 minuty)

W przypadku kiedy ochotnik, cywil z cywila, nie jest w stanie wykonac powyzej opisanego testu, to jeszcze sie go nie odrzuca z miejsca, tylko kieruje na oboz kondycyjny, gdzie stosuje sie cwiczenia i diete, dostosowane indywidualnie do potrzeb kandydata, i dwa razy w tygodniu daje sie ochotnikowi szanse ponownego podejscia do testu.
Kandydaci ktorzy nie sa w stanie wyjsc z obozu kondycyjnego po czterech tygodniach cwiczen (osiem podejsc poprawkowych) MOGA zostac odrzuceni i nie przyjeci do Armii z powodu zbyt niskiej wydolnosci fizycznej.

( z dedykacja dla wszystkich ktorym sie wydaje ze powinnismy wiernie nasladowac USA )

A serio - sprawnosc KANDYDATOW, cywilow z cywila, moze byc taka sobie, w normalnych krajach od tego jest wuef zeby sprawnosc sie poprawila w czasie szkolenia.
W normalych.

puchatek - Sob 15 Sty, 2011

michqq, i oczywiście koszty tego obozu ponosić ma kto? podatnik? ale Ciebie to nie dotyczy, prawda?
Doberman - Sob 15 Sty, 2011

A kto ma ponosić koszty utrzymania armii??
Jak coś się robi, to powinno być robione porządnie. Ekonomicznie, ale dlaczego od razu bezkosztowo?
P.S. A u nas NSR ma nic nie kosztować. Bez komentarza. To może jeszcze zamiast wyżywienia kanapki od mamy?

miki - Sob 15 Sty, 2011

Doberman, opracowujący koncepcję NSR zapomnieli o tak prostej zasadzie ekonomicznej jak "koszt-efekt". Niestety środki finansowe należy liczyć. A w wersji obecnej mamy nie tylko ogólny bałagan, ale i wiele innych problemów z NSR-em, chociażby wybór stanowisk czasu "P" przeznaczonych dla żołnierzy NSR. U mnie trafiło akurat na etaty logistyki bo taki był ogólny trend, że zmniejszamy i reformujemy logistykę. Tylko nikt nie spojrzał na to, kto ma zabezpieczyć jednostki /brak żołnierzy :czytanie: faktycznie wykonujących pracę/. A zadania lecą dalej, a później mamy "taką byle jakość" lub "jakoś to będzie".

miki :cool:

puchatek - Sob 15 Sty, 2011

Doberman, pisałem w kontekście obozów rehabilitacyjnych dla otłuszczonych lamerów, którzy jedyny sport jaki zażywają to TVN Sport...
Dlaczego armia ma płacić za podniesienie kondycji kogoś, kto jest ochotnikiem i to do służby mocno rezerwowej? Przy braku odpowiednich kandydatów do wyjazdu na wojenne misje [tak się dzieje w USA, gdzie chętnych do wyjazdu na wojnę przyciąga się każdym dozwolonym sposobem] to może i tak..

Doberman - Nie 16 Sty, 2011

Rozumiem, że w polskich warunkach takie obozy kondycyjne to byłaby przesada, ale tworzenie NSR bez złotówki też najlepszym pomysłem nie jest.
W dzisiejszych czasach motywacja ekonomiczna (czasem nawet symbiliczna) jest chyba najsilniejsza.

focus - Nie 16 Sty, 2011

Doberman napisał/a:
ale tworzenie NSR bez złotówki też najlepszym pomysłem nie jest.


Może wyjdźmy naprzód z założenia, co kryje się pod stwierdzeniem - ''tworzenie bez kosztów'' ?

Dla mnie osobiście tworzenie NSR to wszystkie aspekty z tym związane, począwszy od niezbędnej ilości atramentu i papieru wymaganego do sporządzenia imiennej ewidencji, a kończąc na ''gaciach'' wydanych żołnierzowi NSR w ramach przypisanej normy. Wszystkie dziedziny, które obarczono kryterium pod nazwą - ''NSR'' generują koszta ...

To moja teoria, domyślam się, że wg Twojej chodziło o tzw. ''płacenie na spocznij'' ...

McSimus - Wto 18 Sty, 2011

Kałachów ci u nas dostatek, blaszanych garnków na głowę zwanych dawnymi czasy hełmami również, a w magazynach półki ponoć uginają się pod ciężarem drelichów dawnego kroju. To czego więcej potrzeba ? :)
bedi358 - Wto 18 Sty, 2011

A mam pytanie do Was Państwo-
Wiecie może kiedy i czy wogóle jest planowowany kolejny turnus dla służby przygotowawczej do NSR??

alfikiczpiot - Sro 19 Sty, 2011

Chyba pójdzie (straci czas) po to tylko coby dowiedzieć się, że nie wiedzą - mówię z własnego doświadczenia.
TK - Sro 19 Sty, 2011

Jeżeli ktoś z was śledzi temat NSR to sarkastycznie stwierdzę że "większego gniotu już dawno nikt nie wymyślił" - forma w jakiej próbuje się tworzyć siły rezerwy jest żenująca, główne hasło "maksimum PR politycznego za minimalne koszty" - proponował bym panu generałowi (byłemu naczelnemu żandarmowi RP) przemyśleć może formę służby w NSR jako rodzaj wolontariatu, będzie może jeszcze taniej...
leoncio - Sro 19 Sty, 2011

alfikiczpiot napisał/a:
Chyba pójdzie (straci czas) po to tylko coby dowiedzieć się, że nie wiedzą - mówię z własnego doświadczenia

Przykro, ale przyznać muszę Tobie rację.
WKU są - delikatnie mówiąc, zaskakiwane decyzjami przełożonych.
I to począwszy od decyzji o rozpoczęciu "akcji NSR" z początkiem sezonu letniego, poprzez dysporporcję pomiędzy pomocą przełożonych w rekrutacji (w tym zabezpieczeniu w materiały informacyjne i promocyjne) a oczekiwaniami od WKU efektów rekrutacji, terminem uruchomienia służby przygotowawczej, aż do równolegle wykonywanych kilku durnych, cotygodniowych, powielających się wzajemnie sprawozdań i polecenia jeżdżenia po wszystkich ośrodkach szkolących służbę przygotowawczą z kartami przydziału kryzysowego.
Jesteśmy na końcu "łańcucha pokarmowego" i naprawdę o wszystkim dowiadujemy się na końcu

Homar - Pią 21 Sty, 2011

Podoba mi się takie myślenie.

Wypiliśmy szampana, świętowaliśmy Nowy Rok, a z nowym rokiem - nowi chętni. 3 tys z zeszłego roku to rozgrzewka, teraz młodzi Polacy powzięli Noworoczne Postanowienie - wstąpimy do NSR :gent:

Swoją drogą ciekawe ile jeszcze wody w Wiśle upłynie zanim ktoś się nie przyzna, że z NSR to nie był dobry pomysł.

Zwitt - Pią 21 Sty, 2011

Pomysł był nawet dobry do póki nie dorwał się do niego pozostający ministrem i jego klika. Było klasyczynie: pomysł wyszedł od ekspertów w miarę OK a po obróbce politycznej wyszło jak zwykle.
obronanarodowa.pl - Pią 21 Sty, 2011

Dziś w Rzeczpospolitej znalazłem coś takiego:

Pierwsi żołnierze z NSR już ubywają do służby zawodowej. Na razie tylko 100 ale prognozy mówią o kilkunastu tysiącach.
Cytat:
W tym roku może zabraknąć 30 tys. chętnych na szeregowych. Resort sięga po Narodowe Siły Rezerwowe

Więcej na ten temat:

http://www.rp.pl/artykul/...-zolnierzy.html

plut. pchor. rez - Pią 21 Sty, 2011

A ja dziś dostałem "uroczy" list od Szefa Wydziału Rekrutacji z mojej WKU. I powiem szczerze w takim piśmie powinna być podana podstwa prawna pod której to ochroną pozostanie mój "cywilny" stosunek pracy - tak żebym mógł ją sprawdzić. Ja się zgłoszę do NSR jak dostanę taki dodatek za gotowość który ewentualnie wyrówna mi straty finansowe jakie poniosę podczas szkoleń i ćwiczeń - mam kredyt hipoteczny i wynagrodzenie prowizyjne. Na obecnych warunkach finnsowych powiem: dziękuję postoję!
steell - Pią 21 Sty, 2011

Damian napisał/a:
Wiecie, co mnie najbardziej boli, że wystawiacie, jak najbardziej złą opinię o waszych kolegach, którzy w wielu przypadkach służyli więcej, niż Wy, którym się nie udało dostać i teraz szukają pewnej alternatywy. A Wy, jako „debeściaki” w służbie, jesteście niby „fachurami”, . ale wg mnie jesteście tak samo drętwi, jak te niby „fachury” w służbie. Żal Was czytać. Obrażacie młodszych kolegów. „NIBY FACHOWCY”. :nie2:


Nie rozumiem tego, może ktoś uprości i wyjaśni?

Stinger78 - Pon 24 Sty, 2011

Cytat:
W tym roku może zabraknąć 30 tys. chętnych na szeregowych. Resort sięga po Narodowe Siły Rezerwowe

Nie chcę być złym prorokiem ale na dodatek w maju Niemcy otwierają swój rynek pracy :gent:

mlyniu - Pon 24 Sty, 2011

Stinger78 napisał/a:
Nie chcę być złym prorokiem ale na dodatek w maju Niemcy otwierają swój rynek pracy

No właśnie. Tonący brzytwy się chwyta, a tak wyglądają działania MON Klicha i jego współpracowników. Sądzę, że pod wpływem ruchu na rynku pracy niedlugo to już wogóle chętnych do wojska nie będzie, a tym bardziej do NSR. Sprzyjać takiej sytuacji będzie zapewne mozliwość szybkiego i taniego wyjazdu za pracą do Niemiec. W sumie myślę, iż może to być boom, porównywalny z boomem wyjazdów do Anglii parę lat temu...

Stamp - Pon 24 Sty, 2011

Zredukują armię o te brakujące 30 tys. i PO kłopocie. Jeszcze dostaną brawa od gawiedzi i klakierów dziennikarskich że tacy oszczędni :tongue10:
grzela300 - Pon 24 Sty, 2011

Stamp napisał/a:
Zredukują armię o te brakujące 30 tys. i PO kłopocie

To wtedy na misję pokojową do Afganistanu tylko przez niektórych nazywaną wojną, wyślą Straż Marszałkowską, pewnie się ucieszą.

steell - Pon 24 Sty, 2011

Najemników zawsze można zatrudnić to nie jest wielki problem.
Ja bym nie przeceniał otwarcia rynku pracy w Niemczech, główny bum wyjazdów już był i sie nie powtórzy, oczywiście jak wyjedzie 100-300 tyś to zmaleje bezrobocie i rząd odniesie kolejny sukces tylko kto będzie płacił w kraju podatki kto zasili NFZ i ZUS składkami? Oby mniej takich sukcesów.

lech52 - Pon 24 Sty, 2011

mlyniu napisał/a:
Sprzyjać takiej sytuacji będzie zapewne mozliwość szybkiego i taniego wyjazdu za pracą do Niemiec.

Co drugi młody Polak w wieku 18-24 lata rozważa wyjazd z Polski "w poszukiwaniu pracy" - do Niemiec albo gdziekolwiek :?: :!:
W tej grupie wielu jest takich, co to "za pracą, albo obok pracy" mogą nawet spać ! :cry:
W większości potrafią powiedzieć tylko "gutem mordem i nie kumam" ;) , więc może to być faktycznie WIELKIE BUM :!: :lol:
Ale "bierta sprawy" we swoje "sprytne rączęta" :cool:

[ Dodano: Pon 24 Sty, 2011 ]
steell napisał/a:
Najemników zawsze można...
:lol:

"Najemników" zawsze można "zatrudnić" :!: - oczywiście to nie jest wielki problem :cool: :!:
Wielki Problem robi się przy wypłacie pieniążków :(

Może to "nie jest na ten TEMAT" :?: - ale pomyśleć zawsze warto :cool:

Mam małą prośbę, nie żebym się czepiał, bo piszesz merytorycznie, ale nadużywanie ikon emocji też nie jest czasami mile widziane. Poza tym pogrubienia to już normalnie eksplozja emocji. miki

Doberman - Pon 24 Sty, 2011

Wydaje mi się, że stworzono bardzo interesujący model przebiegu kariery:
- Szkolenie Przygotowawcze - prawie bez zarobków, ale darmowe wyżywienie i zakwaterowanie; 4 miesiące,
- kontrakt w NSR - zupełnie bez zarobków - koleś szuka sobie pracy i w niej się rozwija,
- służba zawodowa - niezłe zarobki, ale trzeba zrezygnować z poprzedniej pracy; max 12 lat,
- znowu do pracy - trzeba karierę od początku zaczynać.
Normalnie 100 tyś. chętnych widzę. :lol:

grzela300 - Pon 24 Sty, 2011

Najemnicy w Wojsku Polskim, a ja myślałem że tylko politycy mają szalone pomysły w tym kraju.
quest71 - Wto 25 Sty, 2011

grzela300, Aby jeździli pomachać szabelkami do miejsc gdzie nas "Wielki Brat" wyśle. Jak coś pójdzie nie tak politycy się odżegnają i powiedzą: to przecież nie żołnierze. Tylko ile takim trzeba zapłacić? Po po całkowitej destrukcji SZ zostanie dużo w budżecie.
steell - Wto 25 Sty, 2011

"Najemników" zawsze można "zatrudnić" :!: - oczywiście to nie jest wielki problem :cool: :!:
Wielki Problem robi się przy wypłacie pieniążków :(

Tak ale bliższy jest problem braku ochotników do służby a w naszym kraju rozwiązuje się problemy w kolejności ich powstawania nie patrząc perspektywicznie :) wide bezrobocie.

[ Dodano: Wto 25 Sty, 2011 ]
grzela300 napisał/a:
Najemnicy w Wojsku Polskim, a ja myślałem że tylko politycy mają szalone pomysły w tym kraju.


Proszę nie traktować mojej wypowiedzi w kategorii pomysłu na rozwiazanie problemu to raczej czarnowidztwo

:nie2:

grzela300 - Wto 25 Sty, 2011

quest71 napisał/a:
Jak coś pójdzie nie tak politycy się odżegnają i powiedzą: to przecież nie żołnierze

Jasne i koniecznie z klauzulą w kontrakcie że w przypadku omyłkowego ostrzału, "prokurator już na ciebie czeka". Będą walili drzwiami i oknami, tak jak nasi rodacy do NSR.

-VooDoo- - Wto 25 Sty, 2011

Doberman napisał/a:
Wydaje mi się, że stworzono bardzo interesujący model przebiegu kariery:
- Szkolenie Przygotowawcze - prawie bez zarobków, ale darmowe wyżywienie i zakwaterowanie; 4 miesiące,
- kontrakt w NSR - zupełnie bez zarobków - koleś szuka sobie pracy i w niej się rozwija,
- służba zawodowa - niezłe zarobki, ale trzeba zrezygnować z poprzedniej pracy; max 12 lat,
- znowu do pracy - trzeba karierę od początku zaczynać.
Normalnie 100 tyś. chętnych widzę. :lol:


No, może 50 tys. Znajdź kolego prace w cywilu gdy jesteś piękny i młody, ale niedoświadczony, bez praktyki, bez plecaka, itd. Kto z takim chce rozmawiać i o jakich pieniądzach :?: Takich pracodawcy zazwyczaj dymają a w domu zona, dziecko i bardzo często kredyt mieszkaniowy na karku :( To, ze Armia ich wydyma, wiedzą, ale kilka lat stabilizacji to zawsze coś.

jeszcze wojskowy - Wto 25 Sty, 2011

Mnie tylko ciekawi kto wymyślił te NSR-y? Kampania reklamowa to kasa wyrzucona w błoto i wyszło jak zwykle czyli ręka w nocniku. Zamiast wycofac sie z tego pomysłu to zaczynają kombinować. Czemu i komu to służy?
hetman hetmanów - Wto 25 Sty, 2011

-VooDoo- myślę , że przesadziłeś z tym dymaniem przez wojsko. Z Twojej wypowiedzi wnioskuję także, że wojsko to banda nieudaczników i gamoni. Oj nieładnie. :nie2:
Doberman - Wto 25 Sty, 2011

-VooDoo- napisał/a:
Znajdź kolego prace w cywilu gdy jesteś piękny i młody, ale niedoświadczony, bez praktyki, bez plecaka, itd. Kto z takim chce rozmawiać i o jakich pieniądzach Takich pracodawcy zazwyczaj dymają a w domu zona, dziecko i bardzo często kredyt mieszkaniowy na karku

To spróbuj to samo jak masz nie 19 tylko 31 lat. P.S. Niewielu dziewiętnastolatków ma rodzinę i kredyt mieszkaniowy. W wieku lat 31 już więcej. Poza tym rodzina przyzwyczaja się do pewnego poziomu życia. Chyba, że znasz jakiś zawód gdzie przyda się doświadczenie jako strzelec wyborowy.

steell - Sro 26 Sty, 2011

jeszcze wojskowy napisał/a:
Mnie tylko ciekawi kto wymyślił te NSR-y? Kampania reklamowa to kasa wyrzucona w błoto i wyszło jak zwykle czyli ręka w nocniku. Zamiast wycofac sie z tego pomysłu to zaczynają kombinować. Czemu i komu to służy?


Z autorstwem funkcjonującej wersji jest pewien problem

Inna sprawa ze przy armii rzędu 100 tyś coś ala OT - NSR musi być,inna sprawa że w 100 tys armii żołnierzy zawodowych powinno byc max 30-40 tys reszta to korpus szeregowych, a jak jest chyba wiadomo.

Ciekawi mnie tylko ile obecna sytuacja może jeszcze trwać? na pocieszenie narazie nie zanosi się na nową awanturę gdzie trzeba by zaangażować siły porównywalne z Afganistanem.

lech52 - Sro 26 Sty, 2011

:cool:
steell napisał/a:
przy armii rzędu 100 tyś coś ala OT - NSR musi być

Dawne OTK - czyli Otyli-Tępi-Kulawi było "potrzebne" raczej nie do tego, co mają teraz realizować NSR ? - chyba że chodzi tylko o nowoczesne nazewnictwo tej Formacji :D
A może o to, by "miał sługa lokaja" :?:

steell - Sro 26 Sty, 2011

Ja nie widzę większej różnicy NSR głównie potrzebny jest jako tania siła robocza na wszelkiego typu klęski żywiołowe obrona granic to chyba drugoplanowe zadanie, zresztą trzeba poczekać na ćwiczenia tegoroczne i wypowiedzi uczestników będzie wiadomo co i jak.
Bataliony OT a wcześniej brygady miały chyba trochę większy zakres zadań zwłaszcza ze etaty miały częściowo obsadzone w czasie "P" w mniejszym lub większym stopniu.

lech52 - Sro 26 Sty, 2011

:gent: steell, że nie "widzisz" większej różnicy to naturalne, to dopiero czas pokaże.
Ale jeśli "na dzień dobry" - "kontrakt w NSR - zupełnie bez zarobków - koleś szuka sobie pracy i w niej się rozwija" :brawo:
to założenia są wielce obiecujące :D

Homar - Sro 26 Sty, 2011

Trochę o NSRach TUTAJ
steell - Sro 26 Sty, 2011

Bardziej od politycznych wypowiedzi interesuje mnie realne działania a na to trzeba poczekać do końca roku z oceną, to co będzie robić NSR w tym roku da pojęcie czy było warto w ogóle zaczynać.
miki - Czw 27 Sty, 2011

steell, co będą robili żołnierze NSR zostało przesądzone w momencie decyzji o stanowiskach etatowych czasu "P" jakie mają zajmować. Mówię o szczeblu jednostki wojskowej. Jeżeli wyznaczono żołnierza NSR na stanowisko kierowcy to ma kierować pojazdem, jeżeli na kucharza to ma gotować itp.
Mnie bardziej zastanawia czy będą to specjaliści w sensie praktycznym ?

miki :cool:

steell - Czw 27 Sty, 2011

miki napisał/a:
steell, co będą robili żołnierze NSR zostało przesądzone w momencie decyzji o stanowiskach etatowych czasu "P" jakie mają zajmować. Mówię o szczeblu jednostki wojskowej. Jeżeli wyznaczono żołnierza NSR na stanowisko kierowcy to ma kierować pojazdem, jeżeli na kucharza to ma gotować itp.
Mnie bardziej zastanawia czy będą to specjaliści w sensie praktycznym ?

miki :cool:


Pożyjemy zobaczymy co np. kierowca będzie robił na najbliższych ćwiczeniach.

quest71 - Czw 27 Sty, 2011

steell napisał/a:
najbliższych ćwiczeniach.
A słyszał ktoś o planowaniu takowych? Ma ktoś przygotowane plany szkolenia, terminy i zabezpieczone siły i środki na szkolenia NSR?
steell - Czw 27 Sty, 2011

Samo istnienie NSR nierozerwalnie powiązane jest z corocznymi ćwiczeniami, jeżeli ćwiczeń nie będzie np. ze względu na oszczędności lub cokolwiek innego to znaczy że NSR można sobie darować jako realne wsparcie SZRP.
Dodatkowo wtapianie NSR-owców w struktury istniejących JW to nic innego jak uzupełnienie potrzeb mobilizacyjnych tylko pod inną nazwą.

MK-J - Czw 27 Sty, 2011

Pierwszy Cesarz Chin zostawił po sobie Armię Terakotową

Cytat:
Z prowadzonych wykopalisk wynikało, że cesarz pragnął mieć w pobliżu armię, wprawdzie z gliny, ale naturalnej wielkości. Według wierzeń, Terakotowa Armia miała strzec cesarza i pomóc mu uzyskać władzę w życiu pozagrobowym.


Naszą spuścizną będzie armia NSR-owa... :zly4: M.

miki - Czw 27 Sty, 2011

steell napisał/a:
Dodatkowo wtapianie NSR-owców w struktury istniejących JW to nic innego jak uzupełnienie potrzeb mobilizacyjnych tylko pod inną nazwą.


No nie do końca, ponieważ potrzeby na czas "W" uzupełniasz żołnierzami rezerwy. Pewnie będzie tak do czasu dopóki Ich nie zabraknie.

miki :cool:

steell - Czw 27 Sty, 2011

Ja dalej obstaję przy zdaniu że w obecnej formie NSR = rezerwy osobowe

Juz wyjaśniam dlaczego tak twierdzę, i ci i ci są na przydziałach mobilizacyjnych w jednostkach wojskowych.NSR nie tworzy odrębnych jednostek jak amerykańska GN.
Różnią się sposobem powołania:
NSR - cywile po przeszkoleniu i zaprzysiężeniu oraz ochotnicy po byłej zsw i byli zawodowi
rezerw osobowe - żołnierze rezerwy po byłej zsw i byli żołnierze zawodowi

Kolejna sprawa która sie pojawiła niedawno a mianowicie obietnice przyjęć do służby zawodowej żołnierzy NSR, ale pamiętajmy że żołnierze rezerwy mają te same możliwości tylko zaczyna ich brakować.

Ćwiczenia /bez znaczenia jak je dokładnie nazwiemy/ obowiązują i tych i tych/.

Za gotowość do działania nie płacą ani jednym ani drugim.

Róźne przepisy prawne inne nazwy ale efekt taki sam z tym że powstanie NSR umożliwi powstanie zaplecza do powołania do słuzby zawodowej.



Wydaje mi się ze nie taki był zamysł powstania NSR i siła naszej obrony nawet po powołaniu tych zakładanych 30000 ludzi NSR nie zwiększy się realnie ani o jednego człowieka.

lech 5202 - Pią 28 Sty, 2011

steell napisał/a:
Za gotowość do działania nie płacą ani jednym ani drugim.

A za tzw. "dyżur domowy" należy się 10 % dodatku czy 5 % ? ( obojętnie jak go zwał)

"Wydaje mi się ..." ;)

Czy nam się coś wydaje :?:

steell - Pią 28 Sty, 2011

Żołnierzom rezerwy na przydziale? Dopóki nie zostaną powołani do odbywania czynnej służby wojskowej, nic im się nie należy.
miki - Pią 28 Sty, 2011

Za oficjalną stroną MON:

Cytat:
Nowe wyzwania, nowe możliwości
2011-01-28

28.01. Ponad 150 żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych (NSR) zasiliło szeregi zawodowego Wojska Polskiego. Na terenie Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Nowej Dębie odbyła się uroczystość przyjęcia do zawodowej służby wojskowej rezerwistów pragnących swoją pasję do wojska zamienić w profesję.

Na terenie poligonu w Nowej Dębie 28 stycznia 2011 roku w obecności Ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha odbyła się uroczystość kończąca etap szkolenia wyrównawczego 159 kandydatów ubiegających się o możliwość kontynuowania służby w charakterze szeregowych zawodowych. W apelu wzięły udział rodziny żołnierzy oraz przełożeni z Dowódcą Wojsk Lądowych generałem broni Zbigniewem Głowienką na czele. Obecni byli przedstawiciele władz administracyjnych i samorządowych województwa podkarpackiego, duchowieństwa, służb mundurowych oraz organizacji społecznych.
Podczas uroczystego apelu żołnierze wstępujący do korpusu szeregowych zawodowych otrzymali z rąk ministra Bogdana Klicha listy gratulacyjne z okazji przyjęcia do służby wojskowej. Wręczono im również Kodeks Honorowy Żołnierza Zawodowego Wojska Polskiego, który ma być wyznacznikiem postawy moralnej i etycznej w dalszej służbie oraz oznaki rozpoznawcze macierzystych jednostek wojskowych będące symbolem przynależności do swoich środowisk. Asystę honorową zapewniła Kompania Honorowa Wojska Polskiego z pocztem sztandarowym wystawiona przez 21 Brygadę Strzelców Podhalańskich z Rzeszowa.
Ważnym akcentem ceremonii było odegranie Pieśni Reprezentacyjnej Wojska Polskiego przez wojskową Orkiestrę Garnizonową z Rzeszowa. Wspólna fotografia uwieczniła pierwszą w historii Narodowych Sił Rezerwowych uroczystość wstąpienia aktywnych rezerwistów w szeregi zawodowego wojska.
W okolicznościowym przemówieniu minister Bogdan Klich podkreślił, że na uroczystość w Nowej Dębie przybyła razem z żołnierzami cała Polska. „Przybywacie z garnizonów i jednostek znajdujących się w różnych zakątkach kraju na pierwszą tego typu uroczystość w historii Wojska Polskiego. Pierwszą, ponieważ po raz pierwszy aktywni rezerwiści - po spełnieniu określonych warunków - zostali powołani do wojska zawodowego. Nasz eksperyment związany z Narodowymi Siłami Rezerwowymi uzyskuje nowy wymiar. Jest to otwarcie drzwi do służby zawodowej. Od dziś każdy żołnierz Narodowych Sił Rezerwowych będzie wiedział, że jeżeli wykaże się odpowiedzialnością, kompetencjami, zdolnościami i lojalnością, będzie mógł wstąpić do zawodowego Wojska Polskiego. Droga wiedzie przez NSR, aktywną rezerwę stanowiącą przedsionek zawodowej służby wojskowej”, stwierdził minister Klich.
Do zebranych żołnierzy oraz gości zwrócił się Dowódca Wojsk Lądowych generał broni Zbigniew Głowienka. „Ideały służby wojskowej nigdy nie zatraciły swojej ważności. Są nadal aktualne i stawiają żołnierza – obywatela w szczególnej dyspozycji dla Ojczyzny. W dyspozycji do Jej obrony oraz zapewnienia niepodległego bytu państwowego. Z gotowością do całkowitego poświęcenia, co znajduje odzwierciedlenie w Kodeksie Honorowym Żołnierza Zawodowego Wojska Polskiego. To również zdolność do doskonalenia rzemiosła wojskowego i podnoszenia kwalifikacji”, podkreślił generał Głowienka.
Uroczysty apel zapoczątkował nowy etap w życiu zawodowym wyróżniających się żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Kandydaci wytypowani przez macierzyste jednostki wojskowe otrzymali szansę kontynuacji służby wojskowej w charakterze żołnierzy zawodowych. Otwierają się przed nimi nowe wyzwania i nowe możliwości. Aktywni rezerwiści wstępujący do Wojsk Lądowych muszą szybko zweryfikować dotychczasowe spojrzenie na realia wojska. Zmiany mentalne, organizacyjne i technologiczne zachodzące w Wojsku Polskim wymagają od nich szybkiego dostosowania się do rzeczywistości zawodowych sił zbrojnych.

Tekst: ppłk Tomasz Szulejko
Zdjęcia: kpt. Marcel Podhorodecki


Całość artykułu http://www.wp.mil.pl/pl/artykul/10619

miki :cool:

ciekawski - Sob 29 Sty, 2011

Piękne słowa... czysta propaganda.
Program NSR jest z góry skazany na sukces, i tak będzie.

A prawda jest taka:
Tym chłopakom (i dziewczynom) opowiadano w WKU cudowne historie, a w zderzeniu z rzeczywistością wyszło jak zwykle...
Wiem co piszę, bo miałem okazję porozmawiać z kilkoma elewami.

puchatek - Sob 29 Sty, 2011

Klich napisał/a:
Droga wiedzie przez NSR, aktywną rezerwę stanowiącą przedsionek zawodowej służby wojskowej


A co ze stanowiskami podoficerów i oficerów w NSR?

Przecież Klich zaprzeczył swojej własnej idei NSR? Co za bagno...

Doubter - Sob 29 Sty, 2011

Jak czytam ten artykuł, to przypominam sobie kabaret Zenona Laskowika "Z tyłu sklepu warzywniczego" z 1980r. Konkretnie ten skecz:
Smoleń - "są podobno kraje, w których ziemniaki sadzi się w sobotę, a w poniedziałek się je wykopuje";
Laskowik - "a gdzie wegetacja";
Smoleń - "a jeść trzeba".
Lepszym tytułem tego artykuł byłby: Wczoraj NSR, dziś służba zawodowa.
Co może oznaczać ten zapis:
Cytat:
Uroczysty apel zapoczątkował nowy etap w życiu zawodowym wyróżniających się żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych.

Kiedy i w jaki sposób wyróżnili się ci żołnierze NSR?
Moim zdaniem jest to kolejna manipulacja w celu pozyskiwania następnych NSR-ów. "Zobaczcie 150 Waszych kolegów z NSR już znalazło się w szeregach armii zawodowej, kolejne miejsca czekają na Was. Wystarczy wstąpić w szeregi NSR"

beryl73 - Sob 29 Sty, 2011

A chłopaków po 12 latach służby w korpusie szeregowych zawodowych pozwalniali do cywila. To nic, że wyszkoleni i doświadczeni, któryś z oficjeli pokusił się w swojej nieskończonej mądrości o stwierdzenie, że to dlatego, aby nie było 40 czy 50-letnich szeregowych. A tu wczoraj dowiedziałem się, że w gronie żołnierzy powołanych z NSR jest 43-latek. Brawo panowie decydenci :brawo: . Teraz mam pytania: jak się mają wasze perfidne kłamstwa do tego co jest napisane w owym "Kodeksie Honorowym Żołnierza Zawodowego Wojska Polskiego"? Czy nie jest wam wstyd? Czy zrobicie wszystko, łącznie z rozkładem WP, aby tylko utrzymać się na stołkach?
thikim - Sob 29 Sty, 2011

Cytat:
Ponad 150 żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych (NSR)

Chyba zamierzają udowodnić sukces NSR ilością artykułów. Zamiast jednego artykułu o wstąpieniu 20 tys. żołnierzy będzie 252 artykuły o tym jak to przyjęto 10 żołnierzy NSR. Można i tak. A żołnierzy jak będzie brakowało tak będzie brakowało, ale 252 artykuły o sukcesie zrobi swoje.
Cytat:
Przecież Klich zaprzeczył swojej własnej idei NSR? Co za bagno...

Zgadzam się z Tobą puchatek. NSR miały być oprócz SZ, a zrobiono NSR zamiast części SZ. NSR miałyby sens jako dodatkowe siły oprócz wojska specjalizowane np. do stanów nadzwyczajnych itp. Zamiast tego rozwiązano część wojska i uzupełniono braki wirtualnymi żołnierzami czyli NSR. Według mnie całkowita klapa. A teraz jak jeszcze zrobią do zawodowstwa drogę przez NSR to już zupełnie będzie klapa i NSR i SZ.

steell - Sob 29 Sty, 2011

Kontrakt podpisuje sie po zakończeniu szkolenia, przed zwolnieniem do "cywila" /niby że nie wszyscy mogą ukończyć pozytywnie szkolenie/ aczkolwiek koncepcja kolegi El Lobo jest niebezpieczna w swojej prostocie :) więc zapewne niedługo tak będzie kontrakt i przeszkolenie zawsze to paru więcej "ochotników" w NSR zanim się połapią co się dzieje.
Coraz więcej pomysłów na sukces więc jak możliwe żeby nastąpiła klęska

/to była ironia widzę że kolega zadał pytanie a nie rzucił pomysł ale tak jakoś samo sie urodziło/ :cool:

thikim - Sob 29 Sty, 2011

W zasadzie na odwrót niż piszesz El Lobo. Najpierw szkolenie, potem kontrakt na NSR.
http://www.mon.gov.pl/pl/artykul/10557
Nie siedzę w temacie ale pewnie przed kontraktem i szkoleniem piszesz coś na kształt wniosku, zgłoszenia do NSR(i tam podajesz że nie odbyłeś ZSW, oczywiście to nie dotyczy Ciebie bo odbyłeś).
PS. Widzę że już odpowiedź padła w trakcie pisania.

marian888 - Sob 29 Sty, 2011

Skończy się na tym, że każdy nowo przyjmowany do NSR będzie miał wręczane kwity przez Prezydenta wraz z medalem "Zasłużony dla NSR".
Postulowałem już wielokrotnie o zmiany w przepisach. Mając więc na względzie rozpoczęcie prac nad reformą emerytur, warunkiem pozostania w starym systemie i otrzymania dodatków powinno być obowiązkowe wstąpienie do zaszczytnej służby w NSR, składane wraz z wnioskiem o zwolnienie z zawodowej służby wojskowej.

P.S. Chwaliłem się już kiedyś, że w szkole wojskowej należałem do najlepszych żołnierzy w jednostce. Informację tę uzyskałem podczas wszelkiego rodzaju parad wojskowych. Zawsze, podczas przemarszu po sztandar jednostki, spiker informował zebranych gości, że w kompanii honorowej występują najlepsi z najlepszych. Stąd można też przy okazji było wysnuć wniosek, że inteligencja i wzorowość pełnionej służby jest wprost proporcjonalna do wzrostu żołnierza. Dlatego wypowiedź oficjeli bardzo przypadła mi do gustu, bowiem nawiązuje ona do ducha przemówień, które tak bardzo kojarzą mi się z latami młodości.

lech 5202 - Sob 29 Sty, 2011

marian888 napisał/a:
...nawiązuje ona do ducha przemówień, które tak bardzo kojarzą mi się z latami młodości

Wielu z nas ma takie wspomnienia :D Mile wspominam takie "przemówienia" w wykonaniu - wtedy jeszcze płk. Mateusza Lacha

ŻOŁNIERZ.. - Sob 29 Sty, 2011

Doubter napisał/a:
Jak czytam ten artykuł, to przypominam sobie kabaret Zenona Laskowika "Z tyłu sklepu warzywniczego" z 1980r. Konkretnie ten skecz:
Smoleń - "są podobno kraje, w których ziemniaki sadzi się w sobotę, a w poniedziałek się je wykopuje";
Laskowik - "a gdzie wegetacja";
Smoleń - "a jeść trzeba".
Lepszym tytułem tego artykuł byłby: Wczoraj NSR, dziś służba zawodowa.
Co może oznaczać ten zapis:
Cytat:
Uroczysty apel zapoczątkował nowy etap w życiu zawodowym wyróżniających się
żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych.

Kiedy i w jaki sposób wyróżnili się ci żołnierze NSR?
Moim zdaniem jest to kolejna manipulacja w celu pozyskiwania następnych NSR-ów. "Zobaczcie 150 Waszych kolegów z NSR już znalazło się w szeregach armii zawodowej, kolejne miejsca czekają na Was. Wystarczy wstąpić w szeregi NSR"


Dobre, trafne stwierdzenie :bye:

[ Dodano: Sob 29 Sty, 2011 ]
A ile MON płaci żołnierzom NSR - miesięcznie ??

FAZI 1 - Sob 29 Sty, 2011

ŻOŁNIERZ.., nic nie płacą. Żołnierz NSR dostaje pieniądze tylko za czas spędzony na ćwiczeniach. Zresztą zacznij przeglądać interesujące Cię tematy, ten już akurat był przerabiany.
ŻOŁNIERZ.. - Sob 29 Sty, 2011

FAZI 1 napisał/a:
Zresztą zacznij przeglądać interesujące Cię tematy, ten już akurat był przerabiany.


Tak to prawda, nie przeglądam.
FAZI 1 napisał/a:
nic nie płacą. Żołnierz NSR dostaje pieniądze tylko za czas spędzony na ćwiczeniach.


To nic ciekawego, rozumiem jak by płacili co miesiąc 500 zł za to, nie wyobrażam sobie pracodawcę któremu wyrywa się pracowników z firmy, na ćwiczenia.
Ja rozumiem, coś robić, mieć praktykę w zawodzie na co dzień, i mieć za to płacone.

lech52 - Nie 30 Sty, 2011

El Lobo napisał/a:
'szkolenia wyrównawcze'
:D
Może to coś na kształt tych "szkoleń" dla kierowców - dla redukcji punktów karnych :?:

mangan - Nie 30 Sty, 2011

El Lobo ja myślę, że oni nie zdążyli jeszcze podpisać kontraktów w ramach NSR. To dziennikarze stawiają znak równości pomiędzy szkoleniem przygotowawczym a NSR. Tak więc nie można tu mówić o przejściu z NSR do służby zawodowej. Ale to tylko moje zdanie.
steell - Nie 30 Sty, 2011

Pan ppłk Szulejko jest Szefem Wydziału Prasowego - Rzecznikiem Prasowym w DWlad więc mówi co musi chyba nie zawsze do końca wie co mówi.

[ Dodano: Nie 30 Sty, 2011 ]
Za stroną oficjalną

Narodowe Siły Rezerwowe (NSR) tworzą żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe. Jest to wyselekcjonowany zasób żołnierzy rezerwy, posiadających przydziały kryzysowe na określone stanowiska służbowe w jednostkach wojskowych, nadane w wyniku ochotniczo zawartych kontraktów na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostających w dyspozycji do wykorzystania w przypadku realnych zagrożeń militarnych i niemilitarnych, zarówno w kraju, jak i poza granicami państwa.

Należy zaznaczyć, że żołnierzami rezerwy są osoby, które złożyły przysięgę wojskową i zostały przeniesione do rezerwy po zwolnieniu z czynnej służby wojskowej, w tym z zawodowej służby wojskowej lub ze służby kandydackiej.


http://www.army.mil.pl/index.php/nsr

[ Dodano: Nie 30 Sty, 2011 ]
Powyżej napisano odnośnie żołnierzy NSR Jest to wyselekcjonowany zasób żołnierzy rezerwy czyli dopiero po zakończeniu szkolenia i przeniesieniu do rezerwy mogą ochotniczo podpisać kontrakt do NSR. Każdy żołnierz rezerwy w tym posiadający przydział kryzysowy w ramach NSR może sie starać o przyjecie do służby zawodowej o ile spełnia kryteria przyjęcia.
Niby wszystko gra ale zastanawia mnie jak to jest z komisją lekarską? czy te same warunki dotyczą żołnierzy NSR i żołnierzy zawodowych? jeżeli tak to ok po zakończeniu przeszkolenia mogli podpisać kontrakt z NSR i od razu go rozwiązać :) składając wniosek o przyjecie do służby zawodowej. Jak widać z powyższych rozważań obieg dokumentów wcale nie musi trwać pół roku może trwać 2 minuty /chodzi o przyjecie, zwolnienie z NSR i przyjecie do służby zawodowej/. Gorzej sprawa sie ma jeżeli warunki komisji lekarskiej dla NSR i służby zawodowej nie są tożsame, rozumiem ze przełożeni nie złamali prawa ich powołując wiec stosowna dodatkową komisję musieli przejść w trakcie szkolenia gdy już np. po tygodniu jego trwania stało się jasne jakie to wybitne osobowości trafiły na szkolenie. No i teraz problem o którym wspomniałem wcześniej w jakim czasie robiono badania na komisji wolnym czy służbowym?
Nie chce mi się dalej ciągnąć tych dywagacji ale chyba mamy rekord Guinessa w szybkości obiegu dokumentów, co do ewentualnego złamania obowiązującego prawa się nie wypowiadam bo są inni do tego powołani.

Malina - Nie 30 Sty, 2011

Kilka słów wyjaśnień. Kandydaci do NSR w przeciwieństwie do kandydatów na żołnierzy zawodowych nie są badani przez komisję lekarską, muszą jednak zaliczyć pracownię psychologiczną. Żołnierz rezerwy pełniący mający podpisany kontrakt NSR, może ubiegać się o przyjęcie do służby zawodowej. Ten ostatni nabór do służby zawodowej to nic innego jak medialny chwyt MON. Z powodu braku chętnych do NSR, MON wpadł na pomysł, że przy przyjęciu do służby zawodowej preferowani będą żołnierze NSR. Cała procedura powołania tych stu kilku żołnierzy trwała ok. 2 tygodni, gdzie normalnie trwa ok. 2 m-cy. Chciano po prostu pokazać - zobaczcie - przyjęliśmy tylu do zawodowej z NSR. Ot i cała filozofia
steell - Nie 30 Sty, 2011

W takim razie jeżeli komisja lekarska została przeprowadzona w czasie przeznaczonym na szkolenie bo nie sadzę żeby robili to nocami, a czas szkolenia nie został wydłużony to program szkolenia nie został zrealizowany czyli powołano do zawodowej służby nie wyszkolonych żołnierzy. Coraz ciekawiej się robi :) na pewno przeszli komisję w pełnym zakresie?
joker2513 - Pon 31 Sty, 2011

Witam!
W trącę się w ten wątek...może kwestia ta była już poruszana, przyznaje się nie śledziłem tematu od dechy do dechy.
Dokładnie, chciano po prostu pokazać , znajomy który wybrał się na służbę przygotowawczą opowiadał iż przyobiecano im etaty jako pierwszemu miotowi.Lecz pod koniec szkolenia podstawowego kazano im podpisywać kontrakt z NSR z sugestią że jeśli tego nie zrobią nie pójdą na szkolenie specjalistyczne.
Kto podpisał cyrograf z NSR automatycznie zamykał sobie drogę na ewentualny etat w służbie czynnej. Takie historie słyszałem .Jeśli to prawda.....to szkoda słów

steell - Pon 31 Sty, 2011

Jeżeli to prawda to przykro mi że jakiś żołnierz zawodowy świadomie okłamywał kursantów, mam tylko nadzieję że sam był w błąd wprowadzony bo jeżeli nie to co z Kodeksem Honorowym? :zly4:
joker2513 - Pon 31 Sty, 2011

"No z tym nie mogę się zgodzić. Zawsze można za porozumieniem stron daną umowę odpowiednio skrócić, że tak to ujmę. A potem pozostaje szukanie etatu na własną rękę"

No tak,ale jest różnica między wskoczeniem na etat od razu po szkoleniu niż szukaniem go później po jednostkach.Zdaję sobie sprawę że jest możliwość ( w teorii przynajmniej) migracji z NSR na etat. Osobiście uważam iż może w ten sposób szkoleniowcy odsiewali sobie kursantów....bo naprawdę przyszli tam luzie z przypadku i takie historie słyszałem że to nadaje się na osobny temat.
Fakt faktem że do niektórych doszły słuchy aby nie podpisywać kontraktów , bo na szkolenie specjalistyczne i tak pójdą i tak.Taki chwyt marketingowy aby zapełnić listę NSR.


"Szczerze? Ktoś ma dobre poczucie humoru. Wezmą każdego z pocałowaniem ręki. W pułku rozpoznawczym, w którym służyłem brali ludzi z dwoma dwójami z egzaminów wstępnych, bo takie braki mają.[/quote]

Że niby biorą każdego na etaty w czynnej.....????Gdzie? Kto??Już tam biegnę

gathern - Pon 31 Sty, 2011

Wg mnie ten "chwyt" z "awansem" żołnierzy NSR do służby zawodowej w korpusie szeregowych zawodowych to po prostu propaganda wynikająca z tego że NSR to kompletny niewypał i tylko w taki sposób próbują jakoś zachęcić ludzi do służby w tej formacji... ogólnie wygląda to groteskowo.

PS. Oby nie było tak że za 2-3 lata będą już przyjmować do NSR z orzeczeniem o niepełnosprawności.

joker2513 - Pon 31 Sty, 2011

Zgadzam się z przedmówcą :D niewypał który sam nie wie jak ma funkcjonować,miałem przyjemność rozmawiać kiedyś z panami z WKU którzy na jakimś stoisku reklamowali i zachęcali do NSR ( no przynajmniej marketing mają względny, bo towar sam, wiadomo)
Zadałem dwa pytania.

- Czy w ramach NSR można startować z niższego stopnia (st.szer) bo osobiście mam dwie beleczki a jeśli chodzi o etaty to ciężko z tym -wiadomo.

- Czy w ramach NSR jest możliwość migracji między korpusami osobowymi( co by mi kartę przydziału- mobilizacji wystawili -czy jak to się nazywa sami z siebie bez okoliczności wojny) bo moje dwie beleczki nabyłem w MW

Uzyskane odpowiedzi powaliły mnie.

Mianowicie:

NSR to tak młody twór że oni jeszcze nie wiedzą jak to będzie wyglądać, a podoficer to bardzo niefartowny stopień dzisiaj w WP.
Rady bezcenne.

steell - Pon 31 Sty, 2011

Jeżeli jesteś kapralem a właściwie matem to nie, musisz zostać zdegradowany żeby być starszym szeregowym. Degradacja - obniżenie stopnia to poważna sprawa i rodzaj kary przeważnie współistniejącej z innymi środkami wiec będziesz karany. Karanych narazie nie przyjmują no ale może będą robić kompanie karne i wtedy, narazie nic mi nie wiadomo na ten temat.
gathern - Pon 31 Sty, 2011

My tu gadu gadu a "NSR-owcy" już biorą udział w ćwiczeniach...

Za stroną 3.BROP http://www.3brop.sp.mil.pl/

Cytuję:
Cytat:
27 stycznia br. w 21 dywizjonie rakietowym Obrony Powietrznej odbyło się pierwsze w tym roku, jednodniowe rotacyjne ćwiczenie żołnierzy powołanych do Narodowych Sił Rezerwowych.
Po raz pierwszy w historii 3. Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej, ośmiu żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych (NSR) zgłosiło się do odbycia ćwiczenia. Po przekroczeniu bramy koszar, w przygotowanym przez sekcję personalną punkcie przyjęcia, przeszli niezbędną procedurę kadrową.
Żołnierzy powitał dowódca dywizjonu podpułkownik Jan Dziadoń. Osobiście zapoznał żołnierzy z tradycjami, historią i specyfiką jednostki. Plan ćwiczenia przewidywał szereg szkoleń, w których z satysfakcją i zaangażowaniem uczestniczyli nowi żołnierze.


Swoją drogą ciekawi mnie jak w 1 dzień wykonano szereg szkoleń ?

Zwitt - Pon 31 Sty, 2011

No jak? gathern, przecież napisali:
Cytat:
dowódca dywizjonu podpułkownik Jan Dziadoń. Osobiście zapoznał żołnierzy z tradycjami, historią i specyfiką jednostki.

Plan szkolenia wykonany :viktoria:

ciekawski - Pon 31 Sty, 2011

Po przeczytaniu powyższych postów ktoś ma jeszcze wątpliwości że program NSR jest z góry skazany na sukces? :D
joker2513 - Pon 31 Sty, 2011

Jeżeli tak ma wyglądać profesjonalizacja ....to ja chcę być amatorem :D
grzela300 - Pon 31 Sty, 2011

Cały ten pomysł z NSR, przy takim obcięciu i redukcji budżetu dla wojska, to był i jest jak załogowy lot na słońce. Nie potrafią powołać zaledwie 20 tysięcy ludzi rezerwy. Mam wrażenie że Polska zaczyna popełniać identyczne błędy z naszej niełatwej historii.
steell - Pon 31 Sty, 2011

grzela300 napisał/a:
Cały ten pomysł z NSR, przy takim obcięciu i redukcji budżetu dla wojska, to był i jest jak załogowy lot na słońce. Nie potrafią powołać zaledwie 20 tysięcy ludzi rezerwy. Mam wrażenie że Polska zaczyna popełniać identyczne błędy z naszej niełatwej historii.




Chyba jest znacznie gorzej, w 1939 mobilizacja szła składnie i planowo, każdy wiedział gdzie ma trafić, teraz to byłaby niezła jazda.

Wolfchen - Pon 31 Sty, 2011

Ośmiu NSRowców? To przecież marna drużyna... Ale za to profesjonalna, nie to, co pluton poborniaków... :zly4:
gathern - Pon 31 Sty, 2011

W tym "śmiesznym" wydarzeniu martwi bardziej, jaki sens ma powoływanie 8 ludzi na 1 dniowe "odwiedziny" koszar jednostki ?

Nie ma co się czarować z takim "rozmachem" to NSR nie ma kompletnie sensu, przy takich "szkoleniach" Ci ludzie nie będą w stanie w czasie "W" nic zrobić ! Jeszcze pół biedy jeśli taki NSR-owiec jest byłym żołnierzem ZSW i faktycznie służył w tego typu jednostce, to można mieć nadzieję że będzie pamiętał sporo rzeczy ze swojej ZSW i jakiś pożytek z niego będzie. Ale tacy NSR-owcy po zwykłej służbie przygotowawczej, bez specjalistycznego przeszkolenia to może być więcej zagrożenia niż pożytku dla naszej armii.

ciekawski - Pon 31 Sty, 2011

Patrząc na to przedsięwzięcie zwane NSR, mam nieodparte wrażenie, że ZSW kosztowała nas mniej i więcej z niej można było mieć pożytku. Zawsze znalazł się jeden na dwóch-trzech, z którym można było coś zrobić... W wypadku NSR nawet nie ma możliwości szukania takich ludzi i zaangażowania ich do czegokolwiek.
Zobaczymy jeszcze jak się będzie takie wojsko sprawdzało w wypadku powołania, np. do akcji powodziowych...

(tak na marginesie: chylę czoła przed młodzieżówką straży pożarnej. Podczas akcji powodziowej 2010 zarówno chłopaki jak i dziewczyny działali na wysokim poziomie, czego nie raz nie można było powiedzieć o żołnierzach zawodowych)

Bełcik - Pon 31 Sty, 2011

Takie jednodniowe szkolenie miało by może jakiś sens gdyby żołnierz NSR-u poznał swoich przełożonych dowódcę drużyny, plutonu, kompanii, szefa.
Choć zapewne gdyby trafił od razu na pododdział zobaczył "profesjonalizację" od środka jego zapał do służby szybko by minoł ;) a to chyba nie jest po myśli MON-a który woli by ci żołnierze żyli w "matrixie" wierzyli w baśnie opowiadane przez pułkowników, generałów i różnej maści wychowawczych jaką to piękną i świetlaną przyszłość armia mu szykuje, drogi rozwoju, kursy, szkolenia, awanse,.......

steell - Pon 31 Sty, 2011

ciekawski napisał/a:
Zobaczymy jeszcze jak się będzie takie wojsko sprawdzało w wypadku powołania, np. do akcji powodziowych...


Jakiej powodzi przecież ci przydzieleni są do jakiegoś dywizjonu rakietowego wiedz co niby mają robić na akcji powodziowej rozganiać chmury?

Cały czas myślałem że z NSR zostaną stworzone poddziały terytorialne coś na wzór GN i będą zwoływany w trybie alarmowym na tego typu akcje a tu zonk to jest normalne uzupełnienie jednostek czyli rozrzucenie po całych SZRP.

joker2513 - Wto 01 Lut, 2011

Państwo pozwolą że zadam pytanie i posłużę się (znowu) moim przykładem.Jako człowiek morza :P tak mam wbite w książeczkę...zgodnie z wyszukiwarką NSR istnieje dla mnie przypisany etat w Ustce ( aż jeden) zgodnie z moim stopniem i specjalizacją. Aktualnie mieszkam w Lublinie, I na wypadek "W" czy innej sytuacji kryzysowej gdzie zapewne czas gra ważną role- mam dymać ze wschodu polski na jej północny kraniec???( a przypomnę że NSR nie wie czy można migrować między korpusami w jego strukturze)
A takich rozbieżności geograficznych jak moja w NSR może być więcej.

drako - Wto 01 Lut, 2011

puchatek napisał/a:
Doberman, pisałem w kontekście obozów rehabilitacyjnych dla otłuszczonych lamerów, którzy jedyny sport jaki zażywają to TVN Sport...
Dlaczego armia ma płacić za podniesienie kondycji kogoś, kto jest ochotnikiem i to do służby mocno rezerwowej? Przy braku odpowiednich kandydatów do wyjazdu na wojenne misje [tak się dzieje w USA, gdzie chętnych do wyjazdu na wojnę przyciąga się każdym dozwolonym sposobem] to może i tak..


Właśnie takie podejście wg. mnie jest bolączką naszej armii. Z jakiegoś powodu zakłada się, że obywatelowi robi się łaskę, że mu się pozwoli służyć krajowi. Cały wysiłek zrzuca się na niego. Nie dosyć, że sam musi sobie radzić z biurokracją i załatwiać tony papierów to jeszcze ma przyjść nie tylko wysportowany ale najlepiej jeszcze mieć specjalistyczne przeszkolenie i doświadczenie bojowe. W normalnym kraju to Państwo zabiega o żołnierza, a nie podkłada mu nogi. O tym, że z cywila żołnierza trzeba zrobić jakoś nikt nie pomyśli. W rezultacie większość żołnierzy, przynajmniej tych których ja spotkałem, PRACUJE w wojsku a nie SŁUŻY.

Sprawność fizyczna nie powinna być głównym wyznacznikiem dobrego kandydata na żołnierza. Szczególnie w świetle NSR. Nie mówię tu o przypadkach rozpuszczonych grubasów, którzy bez paczki chipsów dnia nie przeżyją, tylko o ludziach którzy mają pracę siedzącą 10h dziennie i nie biegają codziennie po 10km żeby być w formie. Kondycję można bardzo szybko poprawić, tego co się ma w głowie - już nie. Szkoda, że proces rekrutacji odsiewa tylko tych nie spełniających pierwszego wymogu. Mało to "fizycznych" dostało etaty, a do wojska poszło tylko dla szybkiej emerytury i pieniędzy których w cywilu nigdy by nie zarobili ze względu na brak kwalifikacji? Chyba nie na takim wojsku nam zależy.

Intensywny miesięczny obóz szkoleniowy "na dzień dobry", pozwalający rekrutom podciągnąć kondycję a kadrze - ocenić tychże rekrutów i odsiać tych bez odpowiedniego podejścia, byłby rozwiązaniem. Dopiero tych, którzy zostali, wysłać na szkolenie specjalistyczne. Byłoby to na pewno dużo tańsze niż 4 miesięczna służba przygotowawcza, gdzie przez pierwsze 1,5 miesiąca się głównie "tupta" a później nic nie robi bo zajęcia trwają 3h dziennie. Rezultaty na pewno byłyby lepsze. Taki obóz powinien być obowiązkowy dla każdego przychodzącego z cywila, nawet po ZSW. Ale to by wymagało zmiany podejścia nie tylko MONu ale również instruktorów którzy tych "nowych" szkolą. Bo teraz to niestety jest robione na odwal. A później Panowie narzekają, że ZSW była lepsza. Przypominam, że poziom szkolenia zależy tylko i wyłącznie od kadry i instruktorów. A ZSW wcale nie była lepsza, bo to było to samo tylko rozciągnięte w czasie.

Co do samego NSR to niestety dobra idea została sprowadzona do braku idei. Miała być aktywna rezerwa dla pasjonatów i specjalistów, a jest zapychacz skierowany wyłącznie do szeregowych chcących dostać się na zawodowego. Liczyłem, że będzie to jakiś sposób wykorzystania setek wykształconych podoficerów po SPR którym zamknięto drogę do założenia munduru ale niestety o tych ludziach nadal nikt nie pamięta. O tym, że NSR powinno mieć oddzielna strukturę i działać obok armii zawodowej nie będę już nawet wspominał. Niestety, ktoś tu się nie uczy na błędach.

-VooDoo- - Wto 01 Lut, 2011

gathern napisał/a:
bez specjalistycznego przeszkolenia to może być więcej zagrożenia niż pożytku dla naszej armii.


Co miałeś na myśli pisząc "bez specjalistycznego przeszkolenia" :?: - jak mi wiadomo, kazdy z nich ma określoną specjalność a ostatni miesiąc szkolenia to właśnie szkolenie specjalistyczne. Czytając te wszystkie posty można dojść do wniosku, ze NSR to w tej chwili najpoważniejszy problem obecnie służących w armii ;) Czy na pewno :?: I jeszcze jedna sprawa - po co tych młodych ludzi notorycznie obrażać - ktoś otworzył furtkę - ktoś przekroczył jej próg, ale jak na razie nikomu miski z jedzeniem nie zabrał.

ulers - Wto 01 Lut, 2011

Cześć Drako!Dobrze mówisz.Odszedłem z MONu równo rok temu i podczas wizyty w macierzystym WKU była we mnie jakaś myśl...czy by nie zaciągnąć się do NSR.Szybciutko jednak sobie wybiłem to z główki.Byłem m.in. kierownikiem magazynu,kierownikiem składu i szefem jednej ze służb materiałowych.Całą służbę byłem w jednej specjalizacji.Chyba byłem naiwny myśląc,że moje doświadczenie będę mógł przekazać będąc w strukturze NSR i szybko z niej się wyleczyłem...Zauważ,że nie ma już szkół kształcących żołnierzy na wspomniane stanowiska.Firma która dała mi mimo wszystko takie doświadczenie nie powinna tak szybko o mnie zapominać.Nie sądzicie?Mówię tu o wiedzy praktycznej a nie książkowej czy konspektowej.Gdy po ukończeniu szkoły wojskowej przed laty i po zaliczonej praktyce pojawiłem się w jednostce i....okazało się,że moja szkoła nie przygotowała mnie do działania praktycznego prawie zupełnie.Uważam że mógłbym przyuczyć kandydatów na w/w stanowiska równie dobrze(a może i lepiej) jak wykładowcy z ośrodków szkolenia.Dobrze wiem jaki rodzaj przygotowania serwowały nie tak dawno kursy kształcące np magazynierów.Otóż bardzo dużą część szkolenia zajmowały przedmioty typu:historia wojskowości.Zdaje się,że "firma" zbyt swobodnie zapomina o swoich specjalistach.Gdyby była zdrowa to nie pozwoliłaby tak łatwo nas zapomnieć...
gathern - Wto 01 Lut, 2011

Damian napisał/a:
Poczekajmy na pierwsze ćwiczenia i wtedy przystąpmy do rzeczowej i merytorycznej dyskusji.


Pierwsze ćwiczenia już są, i jak widać są to 1-dniowe "czytania bajeczek" przez dowódców danych JW - NSR-owcom...

Zobrazuję Ci może to tak, powiedzmy że NSR są szkoleni właśnie w takim trybie "dziennym", 2 dni w styczniu, 5 dni w lutym, 1 dzień w marcu itd.

Czy wg Ciebie tak się da szkolić ludzi ?

Pytanie czysto teoretyczne odnośnie tego co napisałem że NSR może być niebezpieczne dla nas samych.

Powiedzmy że wybuchła wojna, mobilizowani są rezerwiści (byli żołnierze ZSW), mamy dwie baterie Newa-SC, i teraz jak myślisz, która bateria będzie szybciej i lepiej wykonywać zadania ? Bateria złożona z żołnierzy zawodowych i żołnierzy ZSW którzy faktycznie w czasie ZSW służyli w baterii Newa, czy bateria żołnierzy zawodowych pomieszanych z żołnierzami NSR którzy mieli kilkudniowe szkolenia w ciagu roku ?

Boję się że kadra drugiej baterii będzie musiała się sporo napocić żeby naprawiać błedy NSR i uczyć ich wielu rzeczy "na gorąco".

beryl73 - Wto 01 Lut, 2011

Tylko nikt nie patrzy na ich SW... niestety...
-VooDoo- - Wto 01 Lut, 2011

Jak będzie wyszkolony zależy w dużej mierze od szkolących a jakich specjalistów dostawaliśmy i dostajemy, każdy kto pracuje z wojskiem wie -np. łącznościowiec, który bał się odebrać telefon a obecnie potrafi posługiwać się tylko swoja komórką, czołgista, który nie potrafi uruchomić czołgu bo na zajęciach w ośrodku szkolenia zawsze był wcześniej uruchomiony :viktoria: itd, itd...... książkę, każdy by napisał. A najgorsze to, ze wielu z tych co obecnie są w służbie zawodowej, przeleżało na wozach całą służbę bo do niczego się nie nadawali. Wychodząc do cywila krzyczał jebac trepów a po kilku miesiącach stał z wnioskiem w kolejce do kadrowca. Obecnie udaje komandosa i dla wielu to udawanie zawaliscie wychodzi.
Co do wspomnianych "otłuszczonych lamerów z NSR" to nawet tego nie skomentuje bo każdy wie ilu takich obecnie służy i tez maja się dobrze - egzaminów z sznurowania buta bez taboretu przecież nikt nie przeprowadza ;)

beryl73 - Wto 01 Lut, 2011

Bo miało być 20 tys. NSR, bo miały tłumy chętnych lekarzy, informatyków, kierowców z wszelkimi możliwymi uprawnieniami i innych wysokiej klasy specjalistów szturmować budynki WKU, a może nawet miały być społeczne listy kolejkowe, bo miał być sukces pełną gębą... a wyszło jak widać niestety i teraz totalną klapę pomysłu po jego którejś modyfikacji na przekór logice próbuje się przedstawiać jako sukces. Wszak to rok wyborczy, same sukcesy przed nami :-o
gathern - Wto 01 Lut, 2011

Ale o jakich ZSW wy w NSR mówicie ??

W NSR jest bardzo mało byłych ZSW ! Stąd przecież ten pomysł "służby przygotowawczej" bo brakowało chętnych z odbytą ZSW.

A Ci co przechodzą "służbę przygotowawczą" to nawet nie wiem na jakiej podstawie mają wyznaczane SW ?

puchatek - Wto 01 Lut, 2011

W odpowiedzi spragnionym obozow kondycyjnych na koszt Wojska, informuje, ze dopoki popyt [na miejsca wsrod zawodocow] przewyzsza podaz [limity przyjec] to wedlug mnie wartobyloby rozwazyc wariant; kandydat przychodzi do sluzby z ekwipunkiem, a gdyby mu sie noga powinela, to ekwipunek zostaje w zasobach wojska.
A jak nam zacznie brakowac chetnych do wizyt w ciekawych krajach [jak to maja Amerykanie z chetnymi do Afganistanu i Iraku] to mozemy rozwac nawet przyjmowanie transseksualistow z fundowaniem im stosownych operacji i terapii wlacznie...

steell - Wto 01 Lut, 2011

Jak już ironizujemy to może krok dalej?
Ogłosić w najbiedniejszych krajach Afryki i Ameryki płd że za udział w misji "pokojowej" będziemy dawać obywatelstwa UE.

Trzeba tylko zaznaczyć po której stronie mają służyć żeby procesów w Strasburgu nie było.

andrew1976 - Wto 01 Lut, 2011

Witam.
Jestem w stopniu plut.rez SW 020160 po odbytym 5 letnim kontrakcie i praktyczną znajomością i pracą na stacji zasilania więc jestem w pełni wyszkolony :viktoria: -jedynym miejscem służby w NSR jest Sieradz lub Gdynia -O.K wydam na dojazd tu i tam.Powiedzmy- podpiszę kontrakt i będę żołnierzem rezerwy,choć przydział mobilizacyjny już mam ,ale chciałbym wrócić do Armii na służbę stałą .I oto pytanie czy MON da mi taką gwarancję jak szeregowym NSR że, jedyną drogą do służby zawodowej podoficerów jest NSR i czy jest to w ogóle możliwe?????
:gent:

steell - Wto 01 Lut, 2011

O to to chyba bezpośrednio MONa musisz się zapytać
drako - Wto 01 Lut, 2011

Cytat:
W odpowiedzi spragnionym obozow kondycyjnych na koszt Wojska, informuje, ze dopoki popyt [na miejsca wsrod zawodocow] przewyzsza podaz [limity przyjec] to wedlug mnie wartobyloby rozwazyc wariant; kandydat przychodzi do sluzby z ekwipunkiem, a gdyby mu sie noga powinela, to ekwipunek zostaje w zasobach wojska.


Właśnie o to mi chodzi, że ten popyt jest sztuczny a wręcz niepożądany, bo generują go ludzie skuszeni pieniędzmi i łatwymi warunkami naboru (tak naprawdę wystarczy być tzw. "fizolem"). W rezultacie cierpią na tym ci, którzy w cywilu mogliby zarobić więcej a mimo to chcą poświęcić się służbie krajowi. Gdyby pierwszym etapem selekcji był obóz kondycyjny, to może szanse obu petentów zostałyby wyrównane. Przy odrobinie dobrej chęci ze strony instruktorów takiego obozu nie przeszłyby osoby które a) nie miałyby kręgosłupa moralnego b) osoby które nie były w stanie się podciągnąć z wf. Suma sumarum by to przyniosło oszczędności bo najdroższa część szkolenia, tzn specjalistyczna, byłaby tylko dla sprawdzonych ludzi. Więc tak naprawdę ilość chętnych nie wpływa na sens istnienia takich obozów. No ale że kadrowym zależy tylko na wypełnieniu wakatów a przyjmowanie na podstawie egzaminu z wf jest łatwiejsze, to takich obozów nie ma a rezultaty widać w każdej jednostce.

Rozumiem narzekanie niektórych Panów tu obecnych ale z drugiej strony ferment jest nie tylko na górze ale i na samym dole. Kolega po ZSW dwa lata tułał się od jednostki do jednostki w poszukiwaniu etatu w korpusie szeregowych. Chłopak od lat pracował w ochronie (konwoje, ochrona jednostek wojskowych), działa w "Strzelcu" a więc nie jest z przypadku. Całymi dniami siedział i czekał aż ktoś łaskawie z nim porozmawia. Jak w końcu pozwolili mu zdawać egzamin, na jego końcu mu powiedzieli że zdał ale etat właśnie zlikwidowali. Po kolejnych miesiącach łażenia i odsyłania z kąta w kąt w końcu etat dostał i dzisiaj teoretycznie zaczął służbę. Przez cały dzień w jednostce nie potrafili wydać mu sortów a na koniec wysłali żeby zrobił sobie zdjęcie w mundurze, którego nie dostał. No i Panowie, czyja to wina? Ministra? Generała? Czy tych co siedzą w tych jednostkach i odliczają czas do 15-ej?

Cytat:
Powiedzmy że wybuchła wojna, mobilizowani są rezerwiści (byli żołnierze ZSW), mamy dwie baterie Newa-SC, i teraz jak myślisz, która bateria będzie szybciej i lepiej wykonywać zadania ? Bateria złożona z żołnierzy zawodowych i żołnierzy ZSW którzy faktycznie w czasie ZSW służyli w baterii Newa, czy bateria żołnierzy zawodowych pomieszanych z żołnierzami NSR którzy mieli kilkudniowe szkolenia w ciagu roku ?


Żołnierz ZSW zapewne nic już teraz nie pamięta i śmiem twierdzić że jego sprawność po n-latach będzie taka sama, jak nie mniejsza, od tego co przez te kilka dni w danym roku na zestawie coś robił. Sam w teorii jestem dowódcą drużyny zabezpieczenia technicznego takiego zestawu. Tylko jak się po 6 latach okazało moja specjalność została zlikwidowana.

Cytat:
W NSR jest bardzo mało byłych ZSW ! Stąd przecież ten pomysł "służby przygotowawczej" bo brakowało chętnych z odbytą ZSW.


Oczywiście, że brakuje. Bo ludzie po regularnej ZSW nie są wojskiem zainteresowani bo byli tam z przymusu. Ten kto był zainteresowany został na nadterminowego i albo odszedł do cywila bo mu MON zbrzydł albo siedzi jako zawodowy. Ludzie po SPR to podoficerowie z wyższym wykształceniem, często dobrze zarabiający i albo wojskiem nie są zainteresowani, albo NSR nie jest dla nich atrakcyjny ze względu na brak etatów dla nich i możliwe problemy w pracy, o stratach finansowych nie wspominając. Więc dosyć logiczne, że NSRem będą zainteresowani wyłącznie ludzie młodzi bez odbytej służby wojskowej, w dużej mierze skuszeni obietnicą dostania się na zawodowstwo i ciepłym etatem.

Cytat:
podpiszę kontrakt i będę żołnierzem rezerwy,choć przydział mobilizacyjny już mam ,ale chciałbym wrócić do Armii na służbę stałą .I oto pytanie czy MON da mi taką gwarancję jak szeregowym NSR że, jedyną drogą do służby zawodowej podoficerów jest NSR i czy jest to w ogóle możliwe?????


Masz ten plus że byłeś już na kontrakcie ale i tak polityka jest taka, że podoficerów z cywila się nie bierze tylko awansuje swoich. Przy obecnych cięciach w kadrach nie wierzyłbym zbytnio w możliwość przechodzenia na pdfa zawodowego z NSR.

steell - Sro 02 Lut, 2011

Tak naprawdę to NSR w obecnej formie nie wiadomo czemu ma służyć.
Jeżeli jest to droga do służby zawodowej to trochę wyboiste i bezsensowna bo nie daje faktycznie możliwości wyboru ludzi /no chyba że pojawi się przy bramie te zapowiadane 300:1/.

drako - Sro 02 Lut, 2011

Cytat:
Już dawno coś takiego proponowałem. Szkolenie wstępne, dla rekrutów powinno trwać 10-12 tygodni i zostać zakończone egzaminem sprawnościowym i z ogólnej wiedzy o wojsku (regulamin ogólny/musztry itp)

(...)

Etap szkolenia podstawowego. Kto w czasie niego zrezygnuje powinien ponosić jego koszty.

Kolejny etap trwający 10-12 tygodni z tych samych powodów.


Tak to powinno wyglądać ale niestety, to już podpada pod amerykanizację a ta jest tępiona na wszelkich szczeblach armii. Sam nie jestem za bezmyślnym przenoszeniu wzorców ale akurat szkolenie podstawowe mają tam bardzo fajnie rozwiązane. No ale jak zwykle nasi muszą być mądrzejsi. A przecież szkolenie etapowe to nie jest jakaś wielka filozofia.

Się zastanawiam, czemu na etapie "projektowania" NSR nikt nie pomyślał o wykorzystaniu potencjału organizacji paramilitarnych typu "Strzelec".

obronanarodowa.pl - Sro 02 Lut, 2011

W szwedzkiej Home Guard /czyli Gwardii Krajowej - Obronie Terytorialnej/ organizacje społeczne mają swoje specjalne miejsce - w sumie umowy posiada 19 organizacji, w tym 8 organizacji ma umowy specjalne, dzięki którym członkowie organizacji są zarazem żołnierzami Home Guard. Organizacje zobowiązują się do szkolenia specjalistycznego wytypowanych członków a członkowie organizacji mają tzw. mniejsze zobowiązania.

Więcej: http://hemvarnet.se/?acti...el;artikelid=36

Jak się chce to można. :gent:

A w kwestii potencjału organizacji społecznych:
http://www.strzelec.net.pl/news.php

jest tam wykaz szkoleń przeprowadzonych w roku 2010,

polecam też relację z jednego z ćwiczeń:
http://www.obronanarodowa...c=display&id=13

drako - Sro 02 Lut, 2011

El Lobo napisał/a:

Bo te organizacje, wbrew pozorom, nie mają niemal żadnego potencjału, poza ewentualnym narybkiem. Organizacje tego typu powinny być wspierane np nieodpłatnym (lub za symboliczną opłatą) przekazywaniem sprzętu z AMW (kuchnie polowe, namioty, pałatki itp), oraz nieodpłatnym (symbolicznym) użyczaniem bazy poligonowej/strzelnic na różne obozy surwiwalowe i tym podobne przedsięwzięcia. Coś na wzór zamierzchłej współpracy z harcerstwem. Nic więcej z organizacji paramilitarnych nie wyciśniesz poza zachęceniem młodych ludzi do służby i promocją postawy pro narodowościowej. Trudno zresztą oczekiwać, aby organizacje, które zrzeszają w znacznej mierze nieletnich, nadawały się do jakiegokolwiek sensownego działania w przypadku zagrożenia lub klęski żywiołowej. Choć na pewno MON, powinien być otwarty na współpracę (zapewniając transport/nocleg/wyżywienie) jeśli takie organizacje wychodzą z propozycjami pomocy w przypadku jakiejś klęski typu powódź.


No właśnie nie do końca tak to wygląda, bo w Strzelcu jest masę pełnoletnich osób. W czasie powodzi setki strzelców pomagały przy wałach i ewakuacji za co niektórzy zostali wyróżnieni pisemnymi gratulacjami od premiera. Daleki bym był od porównywania Strzelca i Harcerstwa bo ich charakter jest zupełnie różny. Czy ci ludzie wyglądają jak harcerze?:
http://www.sadeczanin.info/aktualnosci/art/10601
http://www.sadeczanin.inf...nowsze/art/9022

Artykuł prezentuje Jednostkę Strzelecką z Nowego Sącza ze Związku Strzeleckiego "Strzelec" OSW, największej organizacji strzeleckiej która nota bene ma podpisaną umowę z MON. Z tym, że to co widać na zdjęciach na pewno nie jest zasługą ani MONu ani wojska.

drako - Sro 02 Lut, 2011

Cytat:
Z tymi setkami pomagającymi w czasie powodzi to bym nie przesadzał. Chłopaki się ruszyli dopiero po 'zaproszeniu' przez Skrzypczaka, który to wystosował list do władz Strzelca z prośbą o pomoc.


Nie przesadzam z tymi setkami. Ty cały czas mówisz o ZS "Strzelec" a to jest stosunkowo malutka organizacja strzelecka która nie wiem czy ma chociaż 100 strzelców. ZS "S" OSW (dużo większa organizacja w której żadnych majorów ani pułkowników nie ma) pomagała od pierwszych chwil powodzi, a nie tylko przy usuwaniu skutków. Mówię tu przede wszystkim o strzelcach z Częstochowy, Nowego Sącza i Rzeszowa a także innych jednostek z rejonu. Gdybym nie widział zdjęć i relacji osób zaangażowanych, których kilka znam osobiście, to bym o tym nie wspominał. Gen. Skrzypczak nie miał z tym nic wspólnego.

Co do zdjęć to akurat osoby dowodzące strzelcami w Nowym Sączu znam osobiście, wielu z nich to rezerwiści jednostek powietrzno-desantowych i nie bez powodu ich zdjęcia tu przytoczyłem.

drako - Sro 02 Lut, 2011

ZS "S" OSW ma ponad 60 oddziałów w całym kraju. Podeślę linka do ich strony jak wróci online, bo teraz jest jakaś awaria.
joker2513 - Pią 04 Lut, 2011

W kwestii strzelca czy innych organizacji pro obronnych, sprawa ma się jak z NSR-owcami rzuconymi do jednostek bojowych. Mówię tu o młodzieży.Nie umniejszam roli niepełnoletnich członków organizacji przy pomocy powodzianom....ale zakres pełnionych obowiązków lub zadań do wykonania siłą rzeczy jest węższy ( w szerszym kontekście..wojny czy inne apokalipsy)O ile w potencjalnej organizacji pro obronnej wykrystalizowała by się grupa instruktorów-oficerów tudzież starych szwejów: to taka grupa/y mogła/y by mieć coś do powiedzenie tudzież " nadawały się do jakiegokolwiek sensownego działania w przypadku zagrożenia lub klęski "
Wierzę w to a wręcz jestem pewien że taka "spec-grupa" pasjonatów biła by na twarz tzw:niedzielnego żołnierza z NSR
Ale nie widzę i nie wyobrażam sobie ( a szkoda) że można było by wykorzystywać takich ludzi w ramach NSR czy po prostu jakiejś tam umowy pod tytułem zapraszamy do kółeczka jak by coś się działo to pomożecie.

Z innej beczki: Sprzęt z MON-u przekazywany jest nieodpłatnie na organizacje strzeleckie,a że komendanci czy inne ciemne siły imperium sprzedają go dalej (daj Boże że z myślą o działalności statusowej) to inna opowieść na inny czas.

drako - Sob 05 Lut, 2011

Cytat:
W kwestii strzelca czy innych organizacji pro obronnych, sprawa ma się jak z NSR-owcami rzuconymi do jednostek bojowych. Mówię tu o młodzieży.Nie umniejszam roli niepełnoletnich członków organizacji przy pomocy powodzianom....ale zakres pełnionych obowiązków lub zadań do wykonania siłą rzeczy jest węższy ( w szerszym kontekście..wojny czy inne apokalipsy)O ile w potencjalnej organizacji pro obronnej wykrystalizowała by się grupa instruktorów-oficerów tudzież starych szwejów: to taka grupa/y mogła/y by mieć coś do powiedzenie tudzież " nadawały się do jakiegokolwiek sensownego działania w przypadku zagrożenia lub klęski "
Wierzę w to a wręcz jestem pewien że taka "spec-grupa" pasjonatów biła by na twarz tzw:niedzielnego żołnierza z NSR
Ale nie widzę i nie wyobrażam sobie ( a szkoda) że można było by wykorzystywać takich ludzi w ramach NSR czy po prostu jakiejś tam umowy pod tytułem zapraszamy do kółeczka jak by coś się działo to pomożecie.


Gdyby istniało rozwiązanie systemowe to w razie potrzeby w czasie klęsk żywiołowych czy innych sytuacji czasu P takie organizacje mogłyby naprawdę wiele zdziałać. 17 czy 18 latek może pracować na równi z 20-paro latkiem. Przykładem takich działań była służba porządkowa jaką pełnili przez tydzień pod pałacem prezydenckim po 10 kwietnia i ostatnia powódź gdzie pracowali na wałach na równi ze strażakami. W niektórych krajach takie rozwiązania działają. W razie W większość pełnoletnich Strzelców i tak trafi do wojska więc tu po prostu należałoby rozsądnie zaplanować dla nich przydziały mobilizacyjne. Gdyby nabór do NSR skierowano głównie do tych ludzi (na rozsądnych warunkach) to większość z nich by tą formację z chęcią zasiliło. Byłoby to korzystne z punktu widzenia wojska, bo oprócz ćwiczeń NSR ćwiczyli by sami, za własne pieniądze, w ramach Strzelca. Ale takie grupy są przez wszystkich traktowane jakby w ogóle nie istniały, a zapewniam że wiedzą i umiejętnościami wielu strzelców bije przeciętnego "szweja" na głowę. Czy to nie jest marnotrawstwo?

Cytat:
Z innej beczki: Sprzęt z MON-u przekazywany jest nieodpłatnie na organizacje strzeleckie,a że komendanci czy inne ciemne siły imperium sprzedają go dalej (daj Boże że z myślą o działalności statusowej) to inna opowieść na inny czas.


Hmm, ciekawe. Co prawda orientuję się tylko co się dzieje w ZS "S" OSW ale i tak brzmi to jak miejska legenda. 90% tego co MON przekazuje idzie do harcerstwa, to czego nie przekaże (a tego jest dużo dużo więcej) większość trafia do AMW albo jest niszczona. Sądzę, że prof. dr hab. Janusz Cisek, Komendant ZS "S" OSW i dyrektor Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie nie byłby zadowolony, że ktoś publicznie go oskarża o malwersacje.

joker2513 - Sob 05 Lut, 2011

drako napisał/a:
Sądzę, że prof. dr hab. Janusz Cisek, Komendant ZS "S" OSW i dyrektor Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie nie byłby zadowolony, że ktoś publicznie go oskarża o malwersacje.

Z góry zaznaczam że nie jestem związany z żadną jednostką- organizacją strzelecką
Akurat nie o tą osobę mi chodziło (nie sugeruj mi kogo miałem na myśli) miejska legenda,obawiam się że to trochę coś więcej.
Faktem jest iż jeden z wysoko postawionych oficerów związku sprzedawał sprzęt i rozdysponowywał go faworyzowanym jednostką.Właśnie dlatego w tym roku wnioski "strzelca" do MON-u o sprzęt zostały...jak by to powiedzieć, utrącone.Nieprawdaż??
Informacja o nieprawidłowościach związanych z działalnością Komendy Głównej i pogorszeniu stosunków z MON-em widnieje gdzieś na Strzeleckim Portalu Informacyjnym

drako napisał/a:
...większość trafia do AMW

Już nie bo związku z cięciami kadrowymi sorty mundurowe i inne tego typu dobra zostały przekazane organizacją pro obronnym z pomorza.Chyba nawet strzelcowi.

drako napisał/a:
17 czy 18 latek może pracować na równi z 20-paro latkiem. Przykładem takich działań była służba porządkowa

Osobiście 17-18 latkowi z jakiejś tam organizacji strzeleckiej na wypadek jak to nazwałem "apokalipsy wszelkiej maści" nie powierzył bym pewnych zadań.
Służba porządkowa(do pewnych granic czyli pachołka) ok, praca na wałach ok.....ale koordynacja łączności , profesjonalna pierwsza pomoc i wiele wiele innych zostawił bym kompetentniejszym osobą i starszym.

drako napisał/a:
a zapewniam że wiedzą i umiejętnościami wielu strzelców bije przeciętnego "szweja" na głowę

Mocne słowa.Obawiam się właśnie że niewielu.Ale to moje osobiste zdanie.

Zacznijmy rozmawiać o NSR bo dyskusja schodzi na boczne tory.

Cytując kogoś używaj przycisku Quote. Poprawiłam :gent: MK-J

mangan - Sob 05 Lut, 2011

Do tego dochodzi jeszcze kwestia odpowiedzialności za ludzi. Gdyby doszło do jakiegoś nieszczęśliwego wypadku kto będzie wypłacał odszkodowania, kto da rentę w przypadku inwalidztwa, czy w ogóle jakaś firma zgodzi się ubezpieczyć taką grupę? W strukturach armii jakoś to działa, ale na styku cywil-armia to jak to będzie wyglądało?
drako - Sob 05 Lut, 2011

joker2513 napisał/a:

Z góry zaznaczam że nie jestem związany z żadną jednostką- organizacją strzelecką
Akurat nie o tą osobę mi chodziło (nie sugeruj mi kogo miałem na myśli) miejska legenda,obawiam się że to trochę coś więcej.
Faktem jest iż jeden z wysoko postawionych oficerów związku sprzedawał sprzęt i rozdysponowywał go faworyzowanym jednostką.Właśnie dlatego w tym roku wnioski "strzelca" do MON-u o sprzęt zostały...jak by to powiedzieć, utrącone.Nieprawdaż??
Informacja o nieprawidłowościach związanych z działalnością Komendy Głównej i pogorszeniu stosunków z MON-em widnieje gdzieś na Strzeleckim Portalu Informacyjnym


To w końcu sprzedał czy rozdysponował? Są na to jakieś dowody? Tak się składa że wiem co się w Strzelcu dzieje na bieżąco i ciężko mi jest uwierzyć w takie rewelacje. A SPI to niestety ostatnie miejsce z którego należy czerpać informacje.

Cytat:

Już nie bo związku z cięciami kadrowymi sorty mundurowe i inne tego typu dobra zostały przekazane organizacją pro obronnym z pomorza.Chyba nawet strzelcowi.


Mieszkam na pomorzu i oprócz harcerstwa i strzelców nie zauważyłem tu innych organizacji proobronnych. Strzelcy chodzą w tym co sami kupili więc zostaje harcerstwo.

Cytat:

Osobiście 17-18 latkowi z jakiejś tam organizacji strzeleckiej na wypadek jak to nazwałem "apokalipsy wszelkiej maści" nie powierzył bym pewnych zadań.
Służba porządkowa(do pewnych granic czyli pachołka) ok, praca na wałach ok.....ale koordynacja łączności , profesjonalna pierwsza pomoc i wiele wiele innych zostawił bym kompetentniejszym osobą i starszym.


Czyli komu? NSRowi? W Strzelcu jest wiele osób mających ponad 20 lat, w tym żołnierzy, policjantów, ratowników medycznych, pracowników ochrony. Przecież nikt tu nie mówi, żeby 17 latek organizował łączność, rezerwistom też nikt takich rzeczy nie będzie kazał robić. Z resztą, niby kto poszedł na ten kurs do NSRu jak nie ludzie w wieku 18-22 lata?

joker2513 - Sob 05 Lut, 2011

Cytat:
To w końcu sprzedał czy rozdysponował?
Cytat:


Faktem jest iż jeden z wysoko postawionych oficerów związku sprzedawał sprzęt i
rozdysponowywał go faworyzowanym jednostką.


Cytat:
Są na to jakieś dowody?

Są, relacje ludzi chcesz szczegółów pisz na priv bo będę chyba musiał nazwiskami sypać aby cię przekonać .Dla mnie dowodem jest to że w ty roku MON w kwesti darowizn całkowicie odwócił się od strzelca.
Taka postawa nie wzięła się sama z siebie.

Cytat:
A SPI to niestety ostatnie miejsce z którego należy czerpać informacje.

Dlaczego??To zamknąć usunąć jeśli kłamią lub są nierzetelni.A nie funkcjonuje sobie i jest- to się powołuje na te informacje.

Cytat:
Mieszkam na pomorzu i oprócz harcerstwa i strzelców nie zauważyłem tu innych organizacji proobronnych. Strzelcy chodzą w tym co sami kupili więc zostaje harcerstwo.


Ubolewam,pisałem tylko że AMW już nie ciągnie tyle sortu z MON-u bo mają cięcia, a ostatnio musieli wyzbywać się tego co zalegało.
Może i harcerze dostali nie wiem ,nie mam aż takich informacji.

Cytat:
Przecież nikt tu nie mówi, żeby 17 latek organizował łączność

Tak Cię zrozumiałem w jednej wypowiedzi ale mogła być to moja nad interpretacja.
Czyli zasadniczo mamy podobne zdanie w kwestii NSR i ewentualnego uczestnictwa w nim doświadczonych ludzi z organizacji pro obronnych.

A i jeszcze jedno.
Cytat:
W Strzelcu jest wiele osób mających ponad 20 lat, w tym żołnierzy, policjantów, ratowników medycznych, pracowników ochrony.


Co do liczby tych ostatnich (mundurowych) to śmiem wątpić....czy jest ich tak wielu w strzelcu.Nie mówię że ich niema -ale zabrzmiało jak by w każdej JS było kilku takich.
A oboje dobrze wiemy że tak nie jest.

drako - Sob 05 Lut, 2011

Poszło PW żeby tematu Strzelca już tu nie ciągnąć ;)
Stinger78 - Wto 08 Lut, 2011

beryl73 napisał/a:
Bo miało być 20 tys. NSR, bo miały tłumy chętnych lekarzy, informatyków, kierowców z wszelkimi możliwymi uprawnieniami i innych wysokiej klasy specjalistów szturmować budynki WKU, a może nawet miały być społeczne listy kolejkowe, bo miał być sukces pełną gębą... a wyszło jak widać niestety i teraz totalną klapę pomysłu po jego którejś modyfikacji na przekór logice próbuje się przedstawiać jako sukces. Wszak to rok wyborczy, same sukcesy przed nami :-o


Kiedyś pisałem że lekarze nie będą się palić do NSR bo większość pracując na nocnych dyżurach i dodatkowo przyjmując prywatnie nie mają ani czasu ani chęci bawić się w NSR-owca. Sprawdziło się. Informatycy to grupa zawodowa dla której sprawność i tężyzna fizyczna nie jest raczej najważniejsza w życiu i też nie będą zainteresowani NSR-em a dla wielu kierowców drugim (albo jedynym) domem jest kabina samochodu i służba w rezerwie za te 80 zł dziennie jest dla nich z braku czasu po prostu nieopłacalna. Z tego co widzę to członkami NSR-u są głównie rezerwiści-pasjonaci oraz ludzie z różnych grup paramilitarnych i rekonstrukcyjnych którzy mogliby służyć nawet społecznie bo i emerytów wojskowych jest bardzo mało.

Skikor - Wto 08 Lut, 2011

Witam,

prosiłbym o rozszyfrowanie co kryje się pod numerami specjalności 04-1-76 oraz 04-2-77.

W wyszukiwarce nsr, podpisane są jedynie jako, odpowiednio, obsługa i operator, ale nigdy nie mogę znaleźć pełnych nazw.

Szwejk - Wto 08 Lut, 2011

04-1-76 - obsługa moździerza
04-2-77 - operator przeciwpancernych pocisków kierowanych

Doubter - Wto 08 Lut, 2011

Z wystąpienia MON przed Sejmem RP w dniu 03.02.2011r.:
Cytat:
Uważam ten program dotyczący NSR za niezmiernie ważny, posiadający wartość, o której mało do tej pory mówiliśmy. Twierdzę, że w sytuacji, kiedy nie ma przymusowego poboru, musimy dysponować odnawialną rezerwą aktywną, która jest zlokalizowana w jednostkach wojskowych i która uzupełnia skład tych jednostek. Powstaje pytanie, czy w ciągu 7 miesięcy realizacji tego programu Polacy właściwie odpowiedzieli na zaproszenie do tych sił. W moim przekonaniu tak się stało, bo w tej chwili jest 8700 żołnierzy rezerwy, którzy złożyli wnioski o przyjęcie do NSR.

Czy można przez to rozumieć, że na 20tys. stanowisk w NSR, na kontraktach trwających do 15 lat, w czasie ćwiczeń rotacyjnych do 30 dni w roku, będą się szkolić przyszli żołnierze rezerwy czynnej?

Zwitt - Sro 09 Lut, 2011

Ciekawe czy te 8700 NSR-owców to Ci co złożyli papiery na służbę przygotowawczą czy po niej na kontrakt w ramach NSR?
leoncio - Sro 09 Lut, 2011

To z pewnością wszyscy, którzy w czasie obecności (z różnych przyczyn) w WKU, wyrazili zainteresowanie NSR. I znajdują się w "bazach danych" WKU, jako potencjalni kandydaci. Z tego WKU robią cotygodniowe, dokładne sprawozdania. Nie oznacza to, że ci złożyli wniosek o zawarcie kontraktu do NSR, czy powołanie do służby przygotowawczej. Po prostu figurują w "bazach danych". Ktoś kiedyś nazwał to "księgowością kreatywną". I WKU robią to pełną parą.
-VooDoo- - Sro 09 Lut, 2011

Podawane TU i Ówdzie liczby będą rosły jak grzyby po deszczu bo z tego co ostatnio usłyszałem to sprawa wygląda następująco: obywatel, który odbył np. 10 lat temu ZSW w pełnym wymiarze i obecnie ubiega się o zawodowa służbę wojskową to musi wdepnąć w coś takiego jak NSR ;)
MK-J - Wto 15 Lut, 2011
Temat postu: Kontrakt z Narodowymi Siłami Rezerwowymi ochroni pracowników
Cytat:



Kontrakt z Narodowymi Siłami Rezerwowymi ochroni pracowników przed zwolnieniem


Pracownik w trakcie trwania kontraktu z Narodowymi Siłami Rezerwowymi ma zagwarantowaną ochronę przed zwolnieniem.

Osoby zainteresowane służbą w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR) będą zwolnione z obowiązku dostarczania niektórych dokumentów do wojskowych komend uzupełnień (WKU). Będą one gromadzone bezpośrednio przez dowódców jednostek i komendantów WKU. Takie m.in. ułatwienia przewidują dwa projekty nowelizacji: rozporządzenia ministra obrony narodowej z 30 kwietnia 2010 r. w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych (Dz.U. nr 87, poz. 562) i rozporządzenia ministra obrony narodowej z 7 kwietnia 2010 r. w sprawie przydziałów kryzysowych (Dz.U. nr 76, poz. 497).

Do wniosku o zwarcie kontraktu na służbę w NSR nie trzeba będzie więc dołączać życiorysu, odpisu skróconego aktu urodzenia, uwierzytelnionych lub oryginalnych świadectw pracy, a także zaświadczenia o zatrudnieniu. W tym ostatnim przypadku pracownik ubiegający się o wstąpienie do NSR nie będzie musiał się tłumaczyć przed pracodawcą, w jakim celu takie zaświadczenie jest mu potrzebne. Obecnie firma wiedząc, że pracownik ubiega się o służbę w armii, mogła mu nawet zagrozić zwolnieniem np. z powodu mniejszej dyspozycji (do 30 dni w roku ćwiczeń wojskowych).

Po zmianach wystarczy, że pracownik we wniosku wskaże datę i miejsce zatrudnienia oraz zajmowane stanowisko. W efekcie pracodawca zostanie powiadomiony o wstąpieniu pracownika do NSR dopiero po podpisaniu kontraktu i otrzymaniu przydziału kryzysowego. Wtedy pracownik w trakcie trwania kontraktu ma zagwarantowaną ochronę przed zwolnieniem.

Projekty zmian trafiły do konsultacji międzyresortowych.



Ciekawe co na to pracodawcy... :gent: M.

Irecco - Wto 15 Lut, 2011

Jak to co ? Albo robota albo kamasze ?
MK-J - Wto 15 Lut, 2011

Irecco a zwróciłeś uwagę na podkreślenie? Chyba jednak wbrew słowom B. Klicha (dzisiejszy cytat z Onetu)
Cytat:
Klich podkreślił, że obecnie "mamy w dalszym ciągu w czym przebierać", jeśli chodzi o kandydatów na żołnierzy polskiej armii. - Mamy siedmiu kandydatów na jedno miejsce jeśli chodzi o wojsko zawodowe. Natomiast jeśli chodzi o Narodowe Siły Rezerwowe, sytuacja jest trochę gorsza - mamy zgłoszeń 9 tys., a zakontraktowanych żołnierzy NSR - 4,4 tys. Mamy więc dwóch zgłoszonych na jedno miejsce - powiedział.


z tymi kandydatami nie jest tak różowo, skoro kombinują, aby wprowadzić kolejne ułatwienie/zachętę dla nich. :oops1: M.

mangan - Wto 15 Lut, 2011

MK-J bo najpierw się robi a nie myśli, a potem się myśli co się zrobiło. Jak widać niektórym w życiu to nic tak nie wyszło jak włosy. ;)
gadzior - Wto 15 Lut, 2011

Cytat:
mamy zgłoszeń 9 tys., a zakontraktowanych żołnierzy NSR - 4,4 tys. Mamy więc dwóch zgłoszonych na jedno miejsce - powiedział.


Mnie chyba jakiejś innej matematyki uczono.
Ma być 20 tyś. NSR, jest 4,4 tyś. więc brakuje 15,6 tyś.
Chętnych jest 9 tyś. więc 0,57692307692307692307692307692308 na miejsce.

Ale może nie rozumiem wypowiedzi naszego MONa, jak zwykle zresztą. :)

makary21 - Wto 15 Lut, 2011

gadzior, widzisz bo jak policzysz to tak:

w roku miano przyjąć 10 tysięcy przyjęto 4,4 tysiąca a więc zostało do obsadzenia 5600.

Chętnych jest 9 tysięcy.

I tak 9000/5600=1,6.

Ponieważ zgodnie z zasadami matematyki w takim przypadku wolno zaokrąglić w górę no to jest to 2.

Faktem jest, że to tak jak z tym przykładem

Mnie popiera jedna osoba a kolegę 100. Po miesiącu mnie popierają 2 osoby a kolegę 110. Kto uzyskał lepszy wzrost poparcia przez miesiąc .... jeżeli pokażemy to procentowo :lol:

ulers - Wto 15 Lut, 2011

Wszystko pięknie!Już widzę naszego MONa jak dogaduje się w sprawie niezwolnienia swojego NSRowca z właścicielem firmy.Widać tu nieprzystawanie niestety wojska do aktualnej sytuacji gospodarczej kraju.Takie gwarancje byłyby dobre,ale przed 89 rokiem.A tak w ogóle to świetna reklamówka w TV...ciekawe po co skoro nie ma kłopotów z chętnymi...? :x
Silmeor - Wto 15 Lut, 2011

A propos reklamy. W tej, którą ja widziałem jakby moro zastąpić mundurami straży pożarnej to pomyślałbym, że to zachęta do wstąpienia do OSP.
focus - Wto 15 Lut, 2011

MK-J napisał/a:
Pracownik w trakcie trwania kontraktu z Narodowymi Siłami Rezerwowymi ma zagwarantowaną ochronę przed zwolnieniem.


Nie mają gwarancji ochrony pracy.
W tamtym tygodniu jeden z żołnierzy odbywających pierwsze ćwiczenia rotacyjne w ramach NSR został zwolniony przez swojego pracodawcę. :???:

Piotr Bydgoszcz - Wto 15 Lut, 2011

Zaraz, zaraz? Żołnierz odbywający ćwiczenia przed powołaniem jest chroniony ustawą o Powszechnym Obowiązku Obrony. Pracodawca możne zwolnic takiego pracownika dopiero po powrocie z ćwiczeń. Czyli delikwent mógł coś namieszać, jeśli nie pracodawca złamał prawo. Chyba, ze coś się zmieniło. Osobiście mi ten przepis kilka razy uratował zwłoki, odroczenie wypowiedzenia. Proponuje dokładniej sprawdzić przepisy i sytuacje tech człowieka.
focus - Wto 15 Lut, 2011

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Proponuje dokładniej sprawdzić przepisy i sytuacje tech człowieka.


Nie muszę nic sprawdzać, znam sytuację. Został zwolniony przed powołaniem na ćwiczenia. Sprawa ujrzała światło dzienne w czasie spotkania żołnierzy NSR z kadrą dowódczą. Brałem udział w spotkaniu jako przedstawiciel pionu kadrowego w celu wyjaśnienia kwestii związanych z warunkami i możliwościami powołania do zawodowej służby wojskowej. Osobiście sprawy związane z NSR nie dotyczą bezpośrednio mojej osoby (komórki kadrowej) lecz innych podmiotów (pracowników org-ewid).

Jak się sprawa zakończyła ostatecznie :?: , powiem szczerze nie monitorowałem z racji braku odpowiedzialności za ''dział''.

mangan - Sro 16 Lut, 2011

focus zależy co było powodem tego zwolnienia. Być może rzeczywiście pracodawca dowiedział się, że pracownik podpisał kontrakt i dał mu wymówienie a termin upływał akurat tuż przed dniem rozpoczęcia ćwiczeń. Wszystko zależy od uzasadnienia. Może to była likwidacja zakładu lub tylko stanowiska pracy a w tym wypadku nie ma żadnej ochrony pracownika. To MON pozostawia w sferze niedomówień, ze pracownik jest chroniony tylko w niektórych przypadkach.
calmarc - Sro 16 Lut, 2011

Nie oszukujmy się Panowie. Przecież MON-owi chodzi o to, że nikt nie może pracownika zwolnić na podstawie podpisania przez niego kontraktu z NSR. Chodzi tu tylko i wyłącznie o podstawę prawną. Podpisanie takiego kontraktu nie może stanowić bezpośredniej przyczyny zwolnienia pracownika. Wiadomo przecież, że żaden pracodawca takiej podstawy nie poda ani nawet się nie przyzna :x . Dla przedsiębiorczego pracodawcy powód zawsze się znajdzie. :-o
steell - Sro 16 Lut, 2011

Dokładnie, Panowie to nie czasy PRL biznes jest najważniejszy i tyle, lepiej pozbyć się takiego pracownika za wczasu.
Damianus27 - Sro 16 Lut, 2011

Tylko, że z chwilą otrzymania Karty Powołania pracownika można jedynie zwolnic dyscyplinarnie, a błachy powód idzie łatwo obalić w Sądzie Pracy i nie wiem czy tym samym pracodawca będzie się narażać na kontrolę PIP.
steell - Sro 16 Lut, 2011

Myślisz że pracodawcy się boją PIPu?
quest71 - Czw 17 Lut, 2011

Damianus27, A myślisz, że nie można na chwilę zlikwidować stanowiska pracy, zrobić małą redukcję zatrudnienia? Pracodawcy na pewno mają wiele sposobów na bezbolesne dla siebie pozbycie się niewygodnego pracownika.
athlon - Czw 17 Lut, 2011

Właściciel prywatnej firmy, jakimiś tam przepisami wymyślonymi przez psychiatrę Klicha nie będzie się przejmował. :lol:
I takiego delikwent zwolni, zanim on zdąży podpisać kontrakt z NSR albo zaraz po powrocie z super ćwiczeń :)

Piotr Bydgoszcz - Czw 17 Lut, 2011

Hm... To nie jest chyba tak. Każdy facet przychodzący do pracy wypełnia ankietę, podając kategorię zdrowia i przydział mobilizacyjny, czyli może kiedyś tam być powołany na ćwiczenia. Zatem idąc w kierunku waszego rozumowania, to już stanowi podstawę do zwolnienia. Samo podpisanie kontraktu z NSR/WP nie jest także przyczyną do redukcji. W tym przypadku musiało nastąpić coś na linii pracodawca - pracownik, a ten ostatni przyjął linię że to za wojsko.
Ja osobiście obawiam się że przepisy o NSR i Kodeks Pracy są ze sobą sprzeczne i deklaracje ministra nie maja pokrycia w rzeczywistości. Ciekawi mnie jak wygląda mechanizm rekompensat dla pracodawców, których pracownicy biorą udział w ćwiczeniach. Jest to podstawa do dalszych rozważań. Może ów człowiek nie poinformował o zmianach w stosunku do służby :-o wojskowej, nie dostarczył pracodawcy odpowiednich dokumentów, może nawet nie pokazał wezwania? Zostało to potraktowane jako wystarczający powód do wręczenia wypowiedzenia.

Skikor - Czw 17 Lut, 2011

W kilku firmach już pracowałem i w żadnej nie podawałem kategorii zdrowia czy przydziału, co najwyżej przynależność do WKU i stosunek do służby wojskowej, ale też nie we wszystkich.

Taka jest różnica, że mając przydział mobilizacyjny może być sie powołanym, na co są bardzo małe szanse, a mając kontrakt, z NSR jest to pewne.

4 miesięczne szkolenie skończyłem w styczniu, wracam do pracy w połowie lutego, a w maju znów mam miesiąc ćwiczeń już w ramach NSR. Nie wspominając o możliwości wezwania na np. powódź, która ostatnio jest dość częsta.
Są też jednostki, które wzywają kilka/naście razy w roku na 1-2 dni..


W wielkich firmach może ten brak człowieka nie jest tak odczuwalny, ale w mniejszych już bardzo. Co z tego, że pracodawca dostaje zwrot kosztów. Gdyby nie potrzebował pracownika to by go nie zatrudniał.

NSR to taka ciekawa instytucja, gdzie nie zyskuje żołnierz, nie zyskuje pracodawca, nie zyskuje jednostka tylko minister jest zadowolony, bo ma 120tys armie, a płaci jak za 100tys.

Piotr Bydgoszcz - Czw 17 Lut, 2011

Skikor napisał/a:
W kilku firmach już pracowałem i w żadnej nie podawałem kategorii zdrowia czy przydziału, co najwyżej przynależność do WKU i stosunek do służby wojskowej, ale też nie we wszystkich.

Podawałem zawsze, w większości przypadków gotowe formularze osobowe, zawierały dane o stosunku do służby wojskowej - kategoria, stopień, JW.

Skikor napisał/a:
Taka jest różnica, że mając przydział mobilizacyjny może być sie powołanym, na co są bardzo małe szanse, a mając kontrakt, z NSR jest to pewne.


Pracodawcy nie posiadają szczegółowej wiedzy o systemie mobilizacyjnym, o NSR żadnej. Zakłada się zatem, że każdy rezerwista może być powołany w każdej chwili.

Skikor napisał/a:
4 miesięczne szkolenie skończyłem w styczniu, wracam do pracy w połowie lutego, a w maju znów mam miesiąc ćwiczeń już w ramach NSR. Nie wspominając o możliwości wezwania na np. powódź, która ostatnio jest dość częsta.
Są też jednostki, które wzywają kilka/naście razy w roku na 1-2 dni..

I zobowiązany jesteś przekazać tą informację szefostwu.

PS
Nawet Japończycy rozumieją potrzebę obrony kraju gospodarzy :gent:

Skikor - Czw 17 Lut, 2011

Nie wiem czy w kodeksie pracy jest obowiązek informowania o tym firmy, ale to i tak bez różnicy. Ja akurat jestem w dobrej sytuacji ponieważ pracuje w dużym amerykańskim koncernie, mam umowę na czas nieokreślony, a na pracy i tak mi nie zależy, bo gdybym chciał tam pracować nigdy nie podpisałbym kontraktu z NSR :) .

Nie mniej jednak też przysparza mi to problemów, bo bardzo ogranicza mi to możliwość zmiany pracy, a raczej utrzymania w nowej pracy, skoro już w okresie próbnym zniknę na miesiąc czasu.


Zrozumienie kończy się kiedy trzeba coś poświęcić. NSR nie ma większych wartości obronnych niż żołnierze rezerwy z przydziałem mobilizacyjnym.

Damianus27 - Czw 17 Lut, 2011

Panowie przeczytajcie sobie art. 118 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP tam jest jasno napisane, że z chwilą otrzymania karty powołania pracownik może zostać zwolniony tylko dyscyplinarnie, nie ma innego powodu zwolnienia chyba że likwidacja zakładu
athlon - Czw 17 Lut, 2011

Jak pisano ten art.118 nie było jeszcze NSR :zly4:
Piotr Bydgoszcz - Czw 17 Lut, 2011

Cytat:
Zaraz, zaraz? Żołnierz odbywający ćwiczenia przed powołaniem jest chroniony ustawą o Powszechnym Obowiązku Obrony. Pracodawca możne zwolnic takiego pracownika dopiero po powrocie z ćwiczeń. Czyli delikwent mógł coś namieszać, jeśli nie pracodawca złamał prawo. Chyba, ze coś się zmieniło. Osobiście mi ten przepis kilka razy uratował zwłoki, odroczenie wypowiedzenia. Proponuje dokładniej sprawdzić przepisy i sytuacje tech człowieka.

A co pisałem wyżej. Nie pamiętałem artykułu :zly2: , ale to jest ten przepis :!:
Chodzi o konkretne okoliczności i przyczyny zerwania stosunku pracy. Czy człowiek ten miał już powołanie i w jakim rodzaju stosunku pracy był -umowa o pracę na czas określony czy nie określony. KP mówi o swobodzie doboru zatrudnionych, ale także nakazuje w przypadku umowy na czas nieokreślony podanie przyczyny zwolnienia!! W przypadku umowy okresowej już nie ma takiego obowiązku...

PS.
Na tym kończę swoje rozważania. Wygląda na to, ze rodzimy "biznes" stawia się ponad obowiązującą Ustawą Zasadniczą, mając w głębokim poważaniu obowiązki obywatelskie. Zresztą - ryba psuje się od głowy.

Damianus27 - Czw 17 Lut, 2011

Cytat:
Ja osobiście obawiam się że przepisy o NSR i Kodeks Pracy są ze sobą sprzeczne


od otrzymania karty powołania obowiązują przepisy ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP

Baldigozz - Czw 17 Lut, 2011

No i wróci sobie ten pracownik z miesięcznego ćwiczenia i wtedy go wywalą bez żadnego problemu. Jak firma nie będzie miała bardzo wyraźnej korzyści z faktu posiadania pracownika związanego z NSR, to będzie się takich pracowników pozbywać. Szczególnie dotyczy to sektora prywatnego, a zwłaszcza firm małych. Tam skrupułów nie będzie, bo nikt nie będzie robił przez miesiąc za koleżkę, któremu się po lasach zachciało latać.
Damianus27 - Czw 17 Lut, 2011

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Cytat:
Zaraz, zaraz? Żołnierz odbywający ćwiczenia przed powołaniem jest chroniony ustawą o Powszechnym Obowiązku Obrony. Pracodawca możne zwolnic takiego pracownika dopiero po powrocie z ćwiczeń. Czyli delikwent mógł coś namieszać, jeśli nie pracodawca złamał prawo. Chyba, ze coś się zmieniło. Osobiście mi ten przepis kilka razy uratował zwłoki, odroczenie wypowiedzenia. Proponuje dokładniej sprawdzić przepisy i sytuacje tech człowieka.

A co pisałem wyżej. Nie pamiętałem artykułu :zly2: , ale to jest ten przepis :!:
Chodzi o konkretne okoliczności i przyczyny zerwania stosunku pracy. Czy człowiek ten miał już powołanie i w jakim rodzaju stosunku pracy był -umowa o pracę na czas określony czy nie określony. KP mówi o swobodzie doboru zatrudnionych, ale także nakazuje w przypadku umowy na czas nieokreślony podanie przyczyny zwolnienia!! W przypadku umowy okresowej już nie ma takiego obowiązku..


żadnej umowy nie może rozwiązać po otrzymaniu karty powołania, nie ważne czy to na czas określony czy nieokreślny, wyjatek jest taki że przepisy o NSR mówią przez cały kontrak nie można rozwiazać umowy ale tylko na czas nie określony, a w przypadku otrzymania karty powołania to dotyczy każdej umowy, jedyny minus tego jest taki, że po zakończeniu ostatnich ćwiczeń pracownik z umową na czas określony może spodziewać sie wypowiedzenia

[ Dodano: Czw 17 Lut, 2011 ]
Baldigozz napisał/a:
No i wróci sobie ten pracownik z miesięcznego ćwiczenia i wtedy go wywalą bez żadnego problemu. Jak firma nie będzie miała bardzo wyraźnej korzyści z faktu posiadania pracownika związanego z NSR, to będzie się takich pracowników pozbywać. Szczególnie dotyczy to sektora prywatnego, a zwłaszcza firm małych. Tam skrupułów nie będzie, bo nikt nie będzie robił przez miesiąc za koleżkę, któremu się po lasach zachciało latać.


tylko że ćw NSR nie odbywają sie w jednym ciągu tylko po 1 tygodniu (5 dni roboczych od pn do pt) przez 6 miesięcy i przez ten okres obowiązuje karta powołania

Baldigozz - Czw 17 Lut, 2011

Wystarczy jeśli pracodawca będzi emógł skorzystać z zapisu znowelizowanej ustawy

Cytat:
a także jeżeli pracodawca może rozwiązać stosunek pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika (urzdęnika) oraz w przypadku ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy albo likwidacji stanowiska pracy


a wtedy jest to banalnie proste. Chyba nawet kobietę w ciąży można zwolnić na takiej podstawie.

steell - Czw 17 Lut, 2011

Koledzy jak widzę myślą że przepisy prawne chronią pracownika, może tak jest w paru firmach w tym japońskich /w to wierzę/ ale większość pracodawców ma to w głębokim poważaniu. Wystarczy manewrować premią i pracownik szybko zrozumie o co chodzi. Nawet nikogo zwalniać nie trzeba sam się zwolni.
Skikor - Czw 17 Lut, 2011

Panowie powołujecie się na zapis, który chroni pracownika po otrzymaniu karty powołania, ale to daje ochronę na bardzo krótki okres czasu.
Człowiek wraca z ćwiczeń i ochrona się kończy.
Człowiek, który jest na tyle inteligentny, żeby prowadzić własną firmę nie jest na tyle głupi, żeby podać prawdziwy powód zwolnienia.

Tak na prawdę, żadnej ochrony pracownika nie ma i nigdy nie było. Przecież to jest ta sama propaganda w artykułach prasowych i wywiadach co i reszta reklam NSR.

To czy uda się pogodzić hobby z pracą zawodową zależy tylko od firmy.


EDIT:
Steell, w dużej renomowanej japońskiej firmie gdzie miałem okazje być na szkoleniu nawet wolne w dniu oddania krwi jako honorowy krwiodawca wlicza się do absencji, która jest głównym czynnikiem branym pod uwagę przy przedłużaniu umowy, podwyżce itp.

Damianus27 - Czw 17 Lut, 2011

Baldigozz napisał/a:
Wystarczy jeśli pracodawca będzi emógł skorzystać z zapisu znowelizowanej ustawy

Cytat:
a także jeżeli pracodawca może rozwiązać stosunek pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika (urzdęnika) oraz w przypadku ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy albo likwidacji stanowiska pracy


a wtedy jest to banalnie proste. Chyba nawet kobietę w ciąży można zwolnić na takiej podstawie.



można kolege prosić o link do obecnej noweli tej ustawy, bo nie znalazłem tego zapisu dotyczącego likwidacji stanowiska, cały czas mi chodzi przypadek gdy dostało się karte powołania

mangan - Czw 17 Lut, 2011

W momencie gdy pracownik otrzymał kartę powołania nie można dać mu wymówienia. Ale może być taki przypadek, że delikwent otrzymał wezwanie do WKU na określony dzień. Na jeden dzień przed stawieniem się w WKU pracodawca może dać wymówienie ponieważ pracownik dopiero w momencie otrzymania powołania będzie chroniony a prawo nie działa wstecz.
Piotr Bydgoszcz - Czw 17 Lut, 2011

Ale następuje zawieszenie biegu terminu wypowiedzenia... Przerobione w praktyce.
calmarc - Czw 17 Lut, 2011

steell napisał/a:
Dokładnie, Panowie to nie czasy PRL biznes jest najważniejszy i tyle, lepiej pozbyć się takiego pracownika za wczasu.


Byle z głową...na karku, żeby biurokraci nie mogli udowodnić "że wiedzą lepiej".

steell - Czw 17 Lut, 2011

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Ale następuje zawieszenie biegu terminu wypowiedzenia... Przerobione w praktyce.


To powiedz co było dalej po powrocie z ćwiczeń wycofali wypowiedzenie czy bieg terminu wypowiedzenia ruszył dalej i co zrobił delikwent.

Jeszcze jeden przykład gość ma umowę ustna z szefem zarabia najniższą stawkę ale szef co miesiąc odpala mu 900zł tak ze swojej kieszeni, gość zapisuje się do NSR co nie pasuje szefowi bo zbyt wielu mechaników na warsztacie nie zatrudnia, jak myślisz ile będzie teraz łącznie zarabiał ten pracownik? /też przerobione w praktyce/. Nie mów tylko że to bezprawne bo wszyscy dobrze o tym wiedzą a jest to norma w naszym kraju.

Piotr Bydgoszcz - Czw 17 Lut, 2011

Po pierwsze kiedy po otrzymaniu wypowiedzenia pojawiłem się z wezwaniem na szkolenie, zawieszono mi na podstawie w/w artykułu wypowiedzenie. W zasadzie zrobiłem dość mocno w poprzek zamiarom pracodawcy, pracodawca miał obowiązek przyjąć mnie po powrocie w ciągu 30 dni od zakończenia szkolenia służby wojskowej, dopiero wtedy mógł wręczyć mi ponownie wypowiedzenie, co też zrobił. Ale.... w tym czasie nabyłem prawo do dłuższego okresu wypowiedzenia, staż pracy, i zamiast 1 miesiąca zarobiłem dodatkowe 2. Na tej też podstawie upieram się nad sprecyzowaniem sytuacji zawodnika opisanego w casusie podanym przez Focusa, mam własne doświadczenia.
steell - Pią 18 Lut, 2011

Kolego Piotr Bydgoszcz rozumiem że jednak zostałeś zwolniony czym się nie martwisz ale to już inna sprawa, jestem prawie pewien ze osoba która została lub zostanie zatrudniona na twoje miejsce przed podpisaniem umowy otrzyma pytanie czy podpisała kontrakt z NSR.
Piotr Bydgoszcz - Pią 18 Lut, 2011

Potwierdzam moje odejście, jednak wypowiedzenie zostało wtedy przesunięte o prawie rok. Był wtedy czas na poszukiwanie pracy. Co do drugiego, jak wyżej pisałem znajomość przepisów o Ustawy o Powszechnym Obowiązku Obrony w komórkach HR ogranicza się do wiedzy, że większość facetów może być powołana na ćwiczenia wojskowe - czytaj urlopy bezpłatne - lub w razie W iść na wojnę.
Zapewne absencja jednego z trzech zatrudnionych pracowników może być obciążeniem dla pozostałych, to fakt niezaprzeczalny. Baa, jeśli pamiętam, był poruszany przy dyskusji o obronie terytorialnej na tym forum. Z mojej strony, dyrektora logistyki w dużej firmie produkcyjnej nie stanowi to wielkiego zagrożenia, częściej spotykam się z zawodnikami przebywającymi na L4 przez 180 dni w roku i to jest dopiero problem, facet mający zaplanowane absencje nie jest w tym momencie problemem, wiem kiedy go nie będzie i wiem jak mam zaplanować pracę pozostałych zespołów.

Skikor - Pią 18 Lut, 2011

Sam piszesz, ze popracowałeś po szkoleniu 2 miesiące, ale i tak Cie zwolnili czyli sam jesteś żywym przykładem na to czemu zaprzeczasz.
Co za różnica czy wypowiedzenie trwa miesiąc, dwa czy pół roku, nowa praca, a po roku kolejne ćwiczenia i od nowa.

Na takie postępowanie może sobie pozwolić młody chłopak, który chce sie dostać do wojska, ale jeśli ktoś ma już zobowiązania i praca jest dla niego obowiązkiem, a nie zabiciem nudy już na to pozwolić sobie nie może.
Tak samo jeśli chce pracować, awansować, rozwijać się w cywilu, a NSR chciałby traktować jako hobby.

Ochotnicza Straż Pożarna jest bardzo podobna z założenia, jako wsparcie dla oddziałów zawodowych w potrzebie, a tego problemu nie ma, bo istnieje po to, żeby być przydatna w praktyce, a nie tylko na papierze.

mangan - Pią 18 Lut, 2011

To mam w takim razie takie pytanie; co jeżeli jestem np. na trzymiesięcznym wymówieniu i na tydzień przed jego upływem otrzymam powołanie na szkolenie? Czy po powrocie wymówienie muszę dostać jeszcze raz z okresem trzymiesięcznym czy to poprzednie dobiegnie do końca tyle ile brakowało? Moje pytanie stąd się wzięło, że bezrobotny który pobiera zasiłek i znajdzie pracę np. na pół roku to po ponownym zarejestrowaniu otrzyma zasiłek na okres skrócony o czas przez jaki już taki zasiłek pobierał. Pełny okres na jaki bezrobotny może otrzymać zasiłek przysługuje dopiero chyba po udokumentowaniu minimum rocznego zatrudnienia. Wiem, że nijak ma się to do tego tematu ale jak ta zasada wygląda właśnie w kwestii szkolenia rezerwistów?
steell - Pią 18 Lut, 2011

Właśnie bałem się ze padnie takie pytanie trzeba by przeanalizować kodeks pracy jeżeli jest to możliwe no to zaczną się procesy w sądach pracy potem procesy w normalnych sądach tym razem skarżącym będą pracodawcy. Logika wskazywała by ze normalnie okres wypowiedzenia może biec dalej ale jak jest faktycznie nie wiem. Wiem natomiast ze w momencie wręczenia karty powołania nie można pracownika zwolnic ale jeżeli już jest na wypowiedzeniu i dostaje kartę powołania chmm zobaczymy co powiedzą inni.

[ Dodano: Pią 18 Lut, 2011 ]
przeanalizowałem zapisy "Kodeksu Pracy" Dział II Stosunek pracy, Rozdział II, aktualny na 2011r teks w załączeniu PDF http://www.pip.gov.pl/html/pl/doc/k0000002.pdf

Moim zdaniem jeżeli wypowiedzenie stosunku pracy zostało wręczone wcześniej niż karta powołania to nie ma przeszkód żeby wypowiedzenie było skuteczne.

Wątpliwości budzi jedna kwestia a mianowicie jeżeli zostało wręczone wypowiedzenie np z miesięcznym terminem i po tygodniu pracownik będący na wypowiedzeniu otrzyma kartę powołania z terminem 14 dni to co z ostatnim tygodniem wypowiedzenia? Chodzi mi o to jak zostanie zaliczony do stażu pracy jak zostanie potraktowany przez pracodawcę?
Przypominam, że w okresie wypowiedzenia pracownik winien wykonywać dotychczasową pracę na normalnych zasadach a tu przez ostatni tydzień będzie już w Jednostce Wojskowej.
Wprawdzie istnieje możliwość prawna tzn skrócenie okresu wypowiedzenia ale nie pracodawca nie musi się na to zgodzić wiec czy w tym wypadku nie może zostać zastosowany przepis o porzuceniu pracy?
Wracam do stażu pracy cały czas nie wiem jak potraktować ten ostatni tydzień i kto ma go zaliczyć do stażu pracy jednostka czy dotychczasowy pracodawca o ile nie wyraził zgody na skrócenie okresu wypowiedzenia?

Damianus27 - Pią 18 Lut, 2011

Cytat:
Art. 118. 1. W okresie między dniem doręczenia pracownikowi karty powołania do czynnej służby wojskowej a jej odbyciem stosunek pracy nie może być przez pracodawcę wypowiedziany ani rozwiązany.
2. Jeżeli okres dokonanego przez pracodawcę lub przez pracownika wypowiedzenia stosunku pracy upływa po dniu doręczeniu pracownikowi karty powołania do czynnej służby wojskowej, wypowiedzenie staje się bezskuteczne. W tym przypadku rozwiązanie stosunku pracy może nastąpić tylko na żądanie pracownika.
3. Przepisy ust. 1 i 2 stosuje się również do umów o pracę zawartych na okres próbny. W razie upływu okresu próbnego po powołaniu pracownika do czynnej służby wojskowej umowę o pracę uważa się za zawartą na czas nieokreślony.
4. Przepisy ust. 1-3 nie dotyczą pracowników powołanych do czynnej służby wojskowej, która ma być odbywana w formie jednodniowych ćwiczeń.
5. Umowa o pracę zawarta na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy ulega jednakże rozwiązaniu z upływem terminu określonego w umowie.
6. Przepisów ust. 1-5 nie stosuje się, jeżeli pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika oraz w razie ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy. W tych przypadkach rozwiązanie stosunku pracy następuje na zasadach ogólnych.


pkt 2 chyba nie pozostawia żadnych wątpliwości

steell - Pią 18 Lut, 2011

No to zaczną się skarżenia tego punktu bo sam w sobie jest sprzeczny

2. Jeżeli okres dokonanego przez pracodawcę lub przez pracownika wypowiedzenia stosunku pracy upływa po dniu doręczeniu pracownikowi karty powołania do czynnej służby wojskowej, wypowiedzenie staje się bezskuteczne. W tym przypadku rozwiązanie stosunku pracy może nastąpić tylko na żądanie pracownika. masło maślane i będzie na bank skarżone.

Zresztą o czym mowa, tak jak napisałem wcześniej po jednym takim numerze pracodawca będzie chciał wiedzieć czy pracownik jest w NSR czy nie i podejrzewam ze czekać na ćwiczenia czy inne powołanie nie będzie tylko zacznie sobie "czyścić" zakład z NSR-owców.

Standardowym pytaniem będzie czy ma Pan Pani podpisany kontrakt do NSR? tak mam, dobrze odezwiemy się do Pana Pani. i to na tyle

puchatek - Pią 18 Lut, 2011

Ja wcale sie nie dziwie takiemu pracodawcy, bo o ile nagannym jest niechec do zatrudniania kobiet [bo beda w ciazy], jako brak zrozumienia, ze jest to naturalna cecha kobiet, ze czesc z nich jest w ciazy, to niechec do brania sobie na plecy "garba" w postaci zapalenca, ktory chce sie bawic we wojsko, jest jaknajbardzie przejawem zdrowego rozsadku. I w zadne ochronki dla NSR nie wierze. Pracodawcy potrafia wykorzytsac kazda mozliwosc lub nie sa pracodawcami [tylko bankrutami].
wilero - Pią 18 Lut, 2011

Wtrącę skromny link w tą rozmowę i poważnie zapytam. Dlaczego nasz minister robi wszystko pod górę?

http://kontakt24.tvn.pl/a...-nsr,75484.html

Piotr Bydgoszcz - Pią 18 Lut, 2011

Damianus27, do tego dochodzi obowiązek zatrudnienia osoby powracającej z czynnej służby wojskowej. Wtedy dopiero można skutecznie wręczyć wypowiedzenie. Jak wcześniej pisałem, skrzętnie wykorzystałem ten przepis kilkakrotnie i na tej podstawie wiem jak mogę się zachować jako manager mając rezerwistę w zespole. Zajmuje dość wysokie stanowisko w strukturze zarządzania i mam wgląd w te sytuacje, ale także mam doświadczenie z poprzednich stanowisk. Możliwe jest, że podobne zagrywki personalne w polskich "biznesach'" są rzeczą normalną, ja sobie na to nie pozwalam.
steell - Pią 18 Lut, 2011

Kolego Piotrze napawasz mnie nadzieją :) nie mówię tylko o rodzimym biznesie niestety.
Traktują nas trochę jak bantustan czasami ale nie chcę tego rozwijać.

-VooDoo- - Pią 18 Lut, 2011

Mam pytanie do piszących w tym temacie. Czy wcześniej żołnierze rezerwy nie byli powoływani na ćwiczenia :?: lub jak woli puchatek nie bawili się w wojenkę :?:
puchatek - Pią 18 Lut, 2011

-VooDoo-, idea NSR byla taka, ze ich czlonkowie mieli stanowic uzupenienie istniejacych jednostek wzywane do kazdej sytuacji wykraczajacej poza stan staly...
ulewne deszcze, zamiecie sniezne itp.
Po prostu, bycie w rezerwie oznaczalo, ze rusza Cie w razie W no i ewentualnie na jakies cwiczenia, NSR mialbyc znacznie czesciej uzywany...

-VooDoo- - Pią 18 Lut, 2011

" mogą odbywać ćwiczenia wojskowe w trybie natychmiastowego stawiennictwa, nie częściej jednak niż jeden raz w ciągu roku kalendarzowego a w razie powołania na te ćwiczenia, odbyty ich okres zalicza się do czasu trwania ćwiczeń wojskowych rotacyjnych" czyli nie dłużej niż 30 dni. I w czym problem :?: Nie sadze aby powoływano ich na każde kichnięcie sprzątaczki bo to kosztuje.
puchatek - Pią 18 Lut, 2011

-VooDoo-, to jaka wartosc dodana w takim razie miala wynikac z NSR? oprocz tego, ze jest to droga do posiadania legalnie mniej wojska niz sie powinno?
-VooDoo- - Pią 18 Lut, 2011

O to zapytaj swojego przełożonego z MON. Zapis mówiący o przydziałach kryzysowych zapewne znasz.
mangan - Pią 18 Lut, 2011

Damianus27 a mógłbyś jeszcze podać skąd jest ten cytat? Rozumiem teraz, że w razie otrzymania powołania wypowiedzenie jest automatycznie anulowane i dopiero po powrocie z ćwiczeń należy takiemu pracownikowi wręczyć nowe i cała szopka zaczyna się od początku.
athlon - Pią 18 Lut, 2011

A kto pamięta dłuższe ćwiczenia ponad weekendowe przez ostatnie 5-10lat.
Bo ja służąc w jednostce mobilizującej ponad 1000 chłopa w jednostkach nowo formowanych, takowych nie pamiętam, jedynie weekendowe celem "przymierzenia mundurków" :zly3:

-VooDoo- - Pią 18 Lut, 2011

Pamiętam - co najmniej 3 tygodnie na poligonie - nawet nie mieli czasu się napić ;)
Damianus27 - Sob 19 Lut, 2011

mangan napisał/a:
Damianus27 a mógłbyś jeszcze podać skąd jest ten cytat? Rozumiem teraz, że w razie otrzymania powołania wypowiedzenie jest automatycznie anulowane i dopiero po powrocie z ćwiczeń należy takiemu pracownikowi wręczyć nowe i cała szopka zaczyna się od początku.


art. 118 Ustawy o Powszechnym Obowiązku Obrony RP

szogun - Sob 19 Lut, 2011

Witam, jestem świeżym NSR-em , być może ktoś napisze że wpakowałem się po uszy ale jestem dobrej myśli ;)
steell - Sob 19 Lut, 2011

Kolego szogun, to dobrze. Mam nadzieję ze NSR będzie lepszym rozwiązaniem niż nam się dzisiaj wydaje. Prosił bym żebyś za rok odszukał ten temat i napisał jak minął ostatni rok, oczywiście chodzi o wszystko co wiąże się z NSR
Będziemy mieć przynajmniej informację co dzieje się, z NSR-owcami.

Mam jeszcze jedno pytanie, możesz opisać wrażenie ze szkolenia? ale tak szczerze, chodzi mi o zagospodarowanie czasu oraz wartość przeprowadzonych z wami zajęć.

wilero - Nie 20 Lut, 2011

stell ja mogę odpowiedzieć na twoje pytanie. Byłem w Poznaniu na pierwszym (jak to Klich nazywa) "turnusie" i zagospodarowanie czasu było ok. Od rana praktycznie do wieczora zajęcia. Na unitarce wiadomo jak jest także było jak na starej "zecie", sam system szkolenia był troszkę bez sensu ponieważ uczyli rzeczy których się nie stosuje od 2 wojny światowej. Generalnie sztuka dla sztuki, było odgórne polecenie, że maja wszyscy zdać i tak sie stało. jest to dla mnie paranoja. Osobiście nie rozumiem osób idących do NSR (nie tylko ja). Najbardziej mnie rozśmieszyło jak przyjechali goście z Torunia na specjalistyczne. Podchodzi do dyżurnego i pyta gdzie są automaty z batonikami i napojami bo u nich w Toruniu były. tak samo byli zdziwieni jak dowiedzieli się ze muszą robić rejony bo u nich były sprzątaczki. Paranoja....

Najgorzej że nasz "pan" minister robi takie problemy żeby się do wojska dostać.
Prawie wszystko jest opisane tutaj..
http://kontakt24.tvn.pl/a...-nsr,75484.html

Proszę pisz staranniej.miki

Skikor - Nie 20 Lut, 2011

Cały NSR jest sztuką dla sztuki :) .
Już nawet nie puszczają w telewizji reklam z "NSR - pasja, przygoda, wyzwanie", tylko "NSR - przepustka do zawodowej służby wojskowej" :D .

Ciekaw jestem jak długo MON na tym pociągnie, na pierwsze dwa turnusy SP, było pełno chętnych, teraz, będąc ostatnio w WKU, słyszałem, że chętnych nie ma zbyt wielu :) .

wilero - Nie 20 Lut, 2011

A co do tej przepustki to nie jest prawda. Bo chłopaki którzy naprawdę chcą iść nie mogą tego zrobić.
Skikor - Nie 20 Lut, 2011

Wiadomo, że NSR nic nie gwarantuje, może 1 na 10 dostanie etat zawodowego, jest tylko jednym z wymogów. Tak samo jeśli zdasz np. sprawdzian fizyczny wcale nie oznacza, że się do wojska dostaniesz.

Dlatego myślę, że na dłużej taka zachęta na nic się nie zda, bo w końcu wyjdzie ilu sie dostało.

wilero - Nie 20 Lut, 2011

Ty chyba nie rozumiesz obecnej sytuacji. Jak na razie Klich robi wszystko żeby nikt się nie dostał do wojska. I udaje mu się to ponieważ ludzie bez plecaka zostaja odrzuceni w departamencie kadr w ww-ie poniewaz nie odbyli ćwiczeń rotacyjnych. Jest to na swój sposób szantaż
miki - Nie 20 Lut, 2011

wilero, kolejny post napisany w takim stylu będzie skutkował ostrzeżeniem. Zwróć szczególną uwagę na pisownię. Obecnie :kartka:
steell - Nie 20 Lut, 2011

Parę dni temu widziałem wywiad w TV nie pamiętam niestety w jakiej stacji z dwoma paniami i jednym panem, członkami NSR. Ogólnie wywiad był drętwy na zadawane pytania przez dziennikarkę były dwie odpowiedzi "to pytanie do naszych przełożonych" i "NSR to jedyna droga do służby zawodowej" powtarzane jak mantra co chwilę.
Coś z tym całym NSR-em jest nie tak, to miało być przecież wsparcie i uzupełnienie SZRP a nie "jedyna droga do służby zawodowej".
Przy okazji odniosę się do płacenia "niewielkich pieniędzy co miesiąc za gotowość" żołnierzom NSR, moim zdaniem to nie jest akurat dobry pomysł, generuje koszta a tak naprawdę nic nie daje. Lepszym byłoby płacenie za czas wykorzystany to jest za czas gdy żołnierz jest powołany do służby /co jest unormowane prawnie/ oraz raz do roku np w styczniu jakaś suma stała np 500zł za tzw dyspozycyjność. Tu trzeba by określić sprawiedliwe kryteria bo np nie powołanie z winy MON w danym roku nie powinno rzutować na taką wypłatę, nie powołanie z winy żołnierza jak najbardziej i to bez znaczenia na okoliczności.

Skikor - Nie 20 Lut, 2011

wilero napisał/a:
Ty chyba nie rozumiesz obecnej sytuacji. Jak na razie Klich robi wszystko żeby nikt się nie dostał do wojska. I udaje mu się to ponieważ ludzie bez plecaka zostaja odrzuceni w departamencie kadr w ww-ie poniewaz nie odbyli ćwiczeń rotacyjnych. Jest to na swój sposób szantaż

To akurat nie wiele zmienia, bo ćwiczenia rotacyjne już się zaczęły albo będą wkrótce, a po nich i tak 90% nie dostanie etatu ponieważ po prostu nie ma tyle miejsc.


Cytat:
Przy okazji odniosę się do płacenia "niewielkich pieniędzy co miesiąc za gotowość" żołnierzom NSR, moim zdaniem to nie jest akurat dobry pomysł, generuje koszta a tak naprawdę nic nie daje.

To prawda, tylko, że nie można wymagać nie dając nic w zamian. Człowiek ma być na każde zawołanie MON, ale nic w zamian nie ma. Płacąc za ćwiczenia jedynie rekompensują utratę wynagrodzenia w pracy i to niejednokrotnie wyższego.
MON długo nie pociągnie na szantażowaniu służbą zawodową. Nie musi być to to płacenie za gotowość, może być np współfinansowanie studiów.

steell - Nie 20 Lut, 2011

Cytat:
To prawda, tylko, że nie można wymagać nie dając nic w zamian. Człowiek ma być na każde zawołanie MON, ale nic w zamian nie ma. Płacąc za ćwiczenia jedynie rekompensują utratę wynagrodzenia w pracy i to niejednokrotnie wyższego.
MON długo nie pociągnie na szantażowaniu służbą zawodową. Nie musi być to to płacenie za gotowość, może być np współfinansowanie studiów.


W dalszej części mojego postu dałem rozwiązanie, raz w roku za poprzedni rok NSR-owiec otrzymywał by sensowny zastrzyk za tzw "gotowość" ograniczyło by to nabór drobnych pijaczków którzy w pierwszej wersji zalali by NSR żeby dostać co miesiąc 50 zł na jabola, i stał by się motywacją do wstępowania do NSR. Kwotę trzeba by oczywiście ustalić 500 zł to tak z kapelusza przeze mnie wzięte może więcej trzeba by zaproponować ale to już inna sprawa. Przy okazji ograniczyło by to wydatki bo ludzie którzy zapisali się do NSR a z różnych powodów nie byli dyspozycyjni nie otrzymali by tych pieniędzy więc i motywacja jak najbardziej jest.

[ Dodano: Nie 20 Lut, 2011 ]
Oczywiście wypłata tych pieniędzy nie może być zablokowana brakiem planowanych ćwiczeń czy innych powołań w ubiegłym roku, bo to już sprawa MON żeby tych ludzi wykorzystać i karać ich za brak użycia ich gotowości nie można.

Wpadł mi jeszcze jeden argument za takim postępowaniem do głowy. Jeżeli wypłata tych środków była by za cały rok kalendarzowy "gotowości" to można by założyć że większość chętni do służby, pojawiało by się pod koniec roku po to żeby uzyskać pełny okres za który przysługuje nagroda :) czyż to nie ułatwia planowania, szkolenia itd? Ograniczyło by to też szkody w gospodarce bo uniemożliwiło by sytuacje takie jak opisywane wcześniej to znaczy, człowiek dostaje wypowiedzenie z pracy leci do WKU dostaje kartę powołania i trzeba mu uchylić wypowiedzenie. Ja widzę same korzyści takiej koncepcji.

Szwejk - Nie 20 Lut, 2011

wilero napisał/a:
...ludzie bez plecaka zostaja odrzuceni w departamencie kadr w ww-ie poniewaz nie odbyli ćwiczeń rotacyjnych.

Do zawodowej służby wojskowej kontraktowej można powołać obywatela, który spełnia warunki określone w art. 2 oraz w art. 12 ust. 2 ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych. Wymogu wcześniejszego wstąpienia do NSR, tym bardziej odbycia ćwiczeń rotacyjnych, przepisy te, ani jakiekolwiek inne, nie zawierają! Powołanie ponadto musi wynikać, o czym mówi art. 9 ust. 2 ustawy, z potrzeb Sił Zbrojnych. Nie ulega jednak wątpliwości, że skoro stanowisko występuje w etacie JW, jego obsadzenie jest jak najbardziej zgodne z tymi potrzebami.
Z kolei, zgodnie z § 10 ust. 7 rozporządzenia MON z dnia 09.03.2010 r. w sprawie powoływania do zawodowej służby wojskowej (Dz.U. Nr 45, poz. 265), właściwy organ wojskowy, przed wydaniem imiennego zaświadczenia akceptującego ochotnika na dane stanowisko, obowiązany jest uzyskać zgodę Dyrektora Departamentu Kadr MON na jego wydanie. Jedyna dopuszczalna przesłanka odmowy wyrażenia zgody na wydanie takiego zaświadczenia (w efekcie na powołanie), przy założeniu, że kandydat spełnia wszystkie warunki formalne do powołania, to - jak mówi ust. 8 tego paragrafu - brak (wyczerpanie) limitu powołań na dany rok kalendarzowy.
Reasumując: odmawiając zgody na wydanie zaświadczenia akceptującego kandydata do zawodowej służby wojskowej z powodu niepozostawania przez niego na przydziale kryzysowym do NSR, pan gen. bryg. Kołosowski, jako Dyrektor DK MON, postępuje w sposób bezprawny!

Swoją drogą, ciekawe byłoby stanowisko sądu administracyjnego w tego typu sprawie. Pamiętać bowiem należy, że odmowa powołania do zawodowej służby wojskowej powinna nastąpić w formie decyzji administracyjnej, a co za tym idzie, służy na nią stronie skarga do właściwego ze względu na siedzibę organu odwoławczego wojewódzkiego sądu administracyjnego.
Co prawda, ww. rozporządzenie MON w sprawie powoływania narzuca kuriozalną w świetle zasad postępowania administracyjnego procedurę powoływania żołnierzy rezerwy do zawodowej służby wojskowej - najpierw postępowanie, a potem dopiero wniosek rezerwisty o wszczęcie tego postępowania, ale z tą cwaniacką głupawką ministra Klicha łatwo można sobie poradzić.

steell - Nie 20 Lut, 2011

Mam nadzieję, że osoby odpowiedzialne za przepisy prawne MON zaglądają na tę stronę i po prostują buble które wyprodukowały. Wiem ze ciężko rezygnuje się ze swojego pomysłu ale dla dobra i SZRP i obywateli może warto przyznać się do spłodzenia bubla niż wydawać kupę kasy w TV, właśnie leciała reklama NSR.
Szwejk - Nie 20 Lut, 2011

steell napisał/a:
Mam nadzieję, że osoby odpowiedzialne za przepisy prawne MON zaglądają na tę stronę...

Pewnie tak.

steell napisał/a:
...i po prostują buble które wyprodukowały.

Na to bym nie liczył. Najważniejszą zasadą stanowienia prawa "wojskowego", a jeszcze bardziej jego stosowania, jest zasada "prawo to ja".

steell - Nie 20 Lut, 2011

Nie dopowiedziałeś że jeżeli przepis prawny przeszkadza, tym gorzej dla tego przepisu
szogun - Nie 20 Lut, 2011

steell napisał/a:

Mam jeszcze jedno pytanie, możesz opisać wrażenie ze szkolenia? ale tak szczerze, chodzi mi o zagospodarowanie czasu oraz wartość przeprowadzonych z wami zajęć.



Tak szczerze odpowiem że nie mogę opisać wrażeń ze szkolenia z prostego powodu że w żadnym nie uczestniczyłem.
Jestem podoficerem rezerwy i załapałem się na pierwsze podpisy kontraktu do NSR , przeszedłem wszystkie egzaminy fizyczne i psychotesty , zostałem prześwietlony przez służby informacyjne i tyle.
Podpisałem kontrakt, otrzymałem etat...
Zgodnie z zapowiedziami pod koniec stycznia przyszła rozpiska ćwiczeń na cały rok z góry ( ze względów oczywistych nie mogę podać dat).
Jedno Wam powiem, nie prawdą jest że sam pomysł jest do bani ,jest to szansa dla takich ludzi jak ja , którzy w wieku dwudziestu paru lat nie mogli zostać w wojsku a potem było już za późno (rodzina,dzieci,praca).
Ważne jest aby pomysł nie skończył się w fazie początkowej i aby dowódcy jednostek za rok nie drapali się po głowach z myślą" co tu z nimi w tym roku zrobić".
Muszą się też przygotować że za dwa lata kiedy kontrakt się skończy to wielu kolejnego już nie podpisze , obecne warunki płacowe są śmieszne a za dwa lata wiele się nie zmieni.
Ja osobiście mam własną firmę więc mogę operować swoim czasem, jednak nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy miałbym iść do swojego przełożonego i powiedzieć " szefie podpisałem kontrakt do wojska i nie będzie mnie w pracy co najmniej 30 dni w roku... a jeszcze jedno ten zaległy urlop z zeszłego roku to sobie wezmę w kwietniu bo jadę z żoną na wakacje..i niech się szef nie martwi może szef dostać rekompensatę za to że mnie nie będzie , musi szef tylko wypełnić masę papierów i szybko znaleźć kogoś na moje miejsce bo za dwa tygodnie jadę na ćwiczenia."
Nie prawdą jest też że dostać się jest łatwo, przykładowo z dwudziestu kandydatów w mojej grupie na egzaminy do jednostki dotarło pięciu, sito psychologa oraz szczegółowe prześwietlanie przeszłości kandydata jest nie do ominięcia.
Dodatkowo egzaminy fizyczne (być może tylko w moim przypadku) były dosyć trudne , chociaż podzielono je wiekowo to wielu nie dało rady.
Nie będę się tu wypowiadał na temat "sprzątania rejonów" ponieważ rozumiem że wiele jednostek w kraju otrzymało etaty na NSR a nie wiedzą co tym ludziom dać do roboty więc aby zbyć temat stosują metody czysto peerelowskie czyli naukę szturmu przy użyciu kałasza przeciw kompanii czołgów lub zasadę"macie tu sprzęt -posprzątajcie".
Mnie jednak udało się dostać do jednostki gdzie sprzątaczki są ;) ba nawet wart nie ma (firma ochroniarska) a moim zadaniem będzie praca na etacie powiedział bym bardzo interesującym.
Dodam że "plecakiem" nie jestem , żadnych znajomości nie mam.

MK-J - Nie 20 Lut, 2011

Jednak nie jest także prawdą to, co
szogun napisał/a:
nie będzie mnie w pracy co najmniej 30 dni w roku


Niedawno Pan Minister wspomniał, że mają 2 chętnych/miejsce do NSR.
szogun napisał/a:
Nie prawdą jest też że dostać się jest łatwo, przykładowo z dwudziestu kandydatów w mojej grupie na egzaminy do jednostki dotarło pięciu, sito psychologa oraz szczegółowe prześwietlanie przeszłości kandydata jest nie do ominięcia.

Może Kolega wie, ile miejsc czekało na tych kandydatów przecedzonych przez tak gęste sito? ;) M.

szogun - Nie 20 Lut, 2011

MK-J napisał/a:
Jednak nie jest także prawdą to, co
szogun napisał/a:
nie będzie mnie w pracy co najmniej 30 dni w roku


Niedawno Pan Minister wspomniał, że mają 2 chętnych/miejsce do NSR.
szogun napisał/a:
Nie prawdą jest też że dostać się jest łatwo, przykładowo z dwudziestu kandydatów w mojej grupie na egzaminy do jednostki dotarło pięciu, sito psychologa oraz szczegółowe prześwietlanie przeszłości kandydata jest nie do ominięcia.

Może Kolega wie, ile miejsc czekało na tych kandydatów przecedzonych przez tak gęste sito? ;) M.


Dostałem rozpiskę na cały rok wychodzi równo 30 dni.
Rozumiem że mogę być wezwany w trybie natychmiastowym dla tego piszę " co najmniej"
W jednostce w której jestem na egzaminy stawiło się 150 chętnych ( po badaniach lekarskich, psychotestach itd.) , podpisano 128 kontraktów.

steell - Nie 20 Lut, 2011

Po roku będzie można coś więcej powiedzieć o NSR, jak zawsze najwięcej zależy od bezpośrednich przełożonych, po prostu trzeba chcieć.
babcia131 - Pon 21 Lut, 2011

Cytat:
szogun napisał/a:
Nie prawdą jest też że dostać się jest łatwo, przykładowo z dwudziestu kandydatów w mojej grupie na egzaminy do jednostki dotarło pięciu, sito psychologa oraz szczegółowe prześwietlanie przeszłości kandydata jest nie do ominięcia.

A pewnie etatów było 30. Nie przesadzajmy z tym sitem , bo okaże się że zamiast NSR, rosną nam rezerwy OS. Kolego szogun -z pełnym szacunkiem, prosze się tak bardzo nie ekscytować przejściem "selekcji" do NSR, to świadczy o tym że jeszcze nie "rozgryzłeś " na czym ten pic polega. I sprawa kolejna -no trudno wymagać od MON-a , żeby nakazał przyjmować do NSR -ów świrów i kryminalistów, i dlatego nie rozumiem skąd to zdziwienie szczegółowymi badaniami i " prześwietleniami " Wystarczy że aby zostać szer.zaw. trzeba mieć wykształcenie gimnazjalne, jakby do tego dodał "myślących inaczej " i ludzi z " przeszłością " to powstał by Nam ładny "twór"
steel napisał
Cytat:
Po roku będzie można coś więcej powiedzieć o NSR, jak zawsze najwięcej zależy od bezpośrednich przełożonych, po prostu trzeba chcieć.

Przepraszam , a jakich przełożonych masz na myśli ?
Większośc z tych Przelożonych ma żołnierzy NSR na papierze , figurują w etacie i koniec. O jakim tu dowodzeniu czy szkoleniu można mówić . Ci którzy załapali się"w kamasze "zostaną rzuceni na troszkę głębszą wodę , a jak nie dadzą rady przyjmie się nastepnych. Zresztą jak mogą nie dać rady , skoro to elita , najlepsi-cytując słowa Naczelnego MON-a. Ważne żeby grało na papierze, w ewidencji, kto się będzie za rok przejmował NSR, jak sam Klich nie wie jaka będzie jego przyszłość[ jakakolwiek nie tylko MON-a] :gent:

misio - Pon 21 Lut, 2011

Znalezione dzisiaj w sieci: http://www.mylomza.pl/hom...429-wojsko.html


Cytat:
Wojsko czeka na młodych

Ochotniczy Hufiec Pracy w Białymstoku będzie promował wśród młodzieży łomżyńską Wojskową Komendę Uzupełnień, a wraz z nią- nabór do Narodowych Sił Rezerwowych. Odpowiednie porozumienie zostało podpisane w ubiegłym tygodniu.

Narodowe Siły Rezerwowe to świetna alternatywa dla młodych ludzi, którzy szukają swojego miejsca na rynku pracy.

Żołnierzom przyjętym do NSR przysługuje prawo do wynagrodzenia za czas ćwiczeń i okresowej służby wojskowej, prawo do zwrotu kosztów dojazdów z miejsca zamieszkania do miejsca pełnienia czynnej służby wojskowej i z powrotem oraz inne świadczenia finansowe.

Wojsko jest w stanie także dofinansować naukę żołnierzy NSR. Zgodnie z regulaminem, żołnierzom przysługuje możliwość dofinansowania kosztów studiów lub nauki albo stażu, kursu lub specjalizacji, zwłaszcza w specjalnościach wojskowych wymagających podwyższonych kwalifikacji.

Żołnierze mają też pierwszeństwo w zatrudnieniu w urzędach administracji publicznej na stanowiskach związanych z obronnością kraju.

Ważne są także dodatkowe profity, w tym bezpłatne badania profilaktyczne, szczepienia profilaktyczne i turnusy leczniczo-profilaktyczne w czasie pełnienia okresowej służby wojskowej.

Do NSR mogą zgłosić się mężczyźni i kobiety. Wystarczy posiadać wykształcenie co najmniej gimnazjalne, polskie obywatelstwo i zdolność psychiczną i fizyczną do pełnienia służby wojskowej. NSR to także droga do zostania żołnierzem zawodowym.

Wszyscy, którzy są zainteresowani podjęciem służby, mogą zgłosić się do łomżyńskiej WKU przy ul. Polowej 12.


Najbardziej mi się podobało o dofinansowaniu kosztów studiów. Może i do moich ktoś się dołoży?
Albo "turnusy leczniczo-profilaktyczne w czasie pełnienia okresowej służby wojskowej"!

Najgorsze że ktoś temu dziennikarzowi musiał naopowiadać takich rzeczy niestworzonych.

grzela300 - Pon 21 Lut, 2011

babcia1312 napisał/a:
Większośc z tych Przelożonych ma żołnierzy NSR na papierze , figurują w etacie i koniec.

Czyli NSR to nie żadna gwardia narodowa jak w USA i jak wynika z tej wspaniałej i kosztownej relamy TV, tylko po prostu papierowe obsadzenie brakujących etatów w jednostkach wojskowych, w których nie opłaca się przyjmować do pracy żołnierzy zawodowych na etat w pełnym wymiarze, bo nie ma na to pieniędzy. Ta wspaniała trójka z reklamy nigdy w życiu nie byłaby w jednej drużynie, plutonie może i kompanii. Ktoś ma niezłe poczucie humoru w MON.

MK-J - Pon 21 Lut, 2011

Cytat:


MON upraszcza procedury: Za mało chętnych do Narodowych Sił Rezerwy


Będzie mniej formalności przy składaniu wniosków do Narodowych Sił Rezerwowych - zapowiada resort obrony. Kompletowanie formacji przebiega o wiele wolniej, niż zakładały MON i Sztab Generalny. Do połowy lutego kontrakty podpisało nieco ponad cztery tysiące osób. Według wcześniejszych zapowiedzi, pod koniec ubiegłego roku, miało ich być dziesięć tysięcy.

Resort obrony twierdzi, że nie ma potrzeby nowelizowania przepisów, dotyczących wynagrodzenia dla rezerwistów ochotników. Wielu ekspertów uważa jednak, że właśnie warunki finansowe przesądzają o małej atrakcyjności tej formacji.

Bogdan Klich mówi jedynie o odbiurokratyzowaniu naboru. Kandydat będzie miał do przejścia dwa okienka, a nie kilka, jak to miało dotychczas miejsce. Już nie musi być dwukrotnie badany psychologicznie, jak to na początku ktoś idiotycznie wymyślił. Także szybsze jest jego przygotowywanie pod względem oceny lekarskiej - uważa minister obrony.

Zmniejszy się też liczba dokumentów, które przedstawiać muszą kandydaci. Zmienią się też niektóre procedury. Na przykład kandydat nie będzie musiał sam starać się o wypis z rejestru karnego i płacić za to zaświadczenie, a będą je uzyskiwać Wojskowe Komendy Uzupełnień.



LINK Podkreślenie - moje ;) M.

babcia131 - Pon 21 Lut, 2011

Cytat:
jak to na początku ktoś idiotycznie wymyślił.

Tak Krasnoludki :oops1:
Czy to nie są typowe objawy schizofrenii, demencji starczej , sklerozy-nie wiem, nie znam się, ale któraś z tych chorób kojarzy się z utratą pamięci, zaprzeczaniem samemu sobie. Albo ewentualnie świadczy o bezczelnym kłamaniu w żywe oczy .No to panie Klich , ja się pytam kto tworzył , i w końcu kto podpisywał " papiery dotyczące przyjęć i kwalifikowania kandydatów do NSR" ? Sołtys z Wąchocka ? No bo na jakieś pdstawie te kwalifikacje się odbywały.Obawiam się ze MON-owi wali się wszystko na główkę i za bardzo nad tym wszystkim już nie panuje .Miota się nad kolejnymi rozporządzeniami, ale to tak jakby wpaść do szamba i poprosić po wyjściu o dezodorant. Efekt dla otoczenia oszałamiający.
Cytat:
Ochotniczy Hufiec Pracy w Białymstoku będzie promował wśród młodzieży łomżyńską Wojskową Komendę Uzupełnień, a wraz z nią- nabór do Narodowych Sił Rezerwowych.

To jeszcze OHP istnieją ? To dopiero będzie narybek w pełni wykwalifikowany . Przepraszam , nie chce nikogo urazić, ale ktoś niedawno z MON-u, przy przyjmowaniu NSR-owców do słuzby ględził że będziemy mieli Armię mniejszą , ale za to nowoczesną. I ten nowoczesny sprzęt bedą obsługiwali 'absolwenci " OHP. Nie , no nie chce mi się dalej kontynuować , bo po prostu w to nie wierzę . To chciałbym przypomnieć panu Klichowi , ze w czasie stanu wojennego , mielismy coś takiego jak " kompanie polowe " Radziłbym zapoznać sie z osiągnięciami i dokonaniami tychże wiarusów. I część tych weteranów pochodziłą właśnie z OHP, OC , ośrodków odosobnienia , wychowawczych itp .Z tym NSR-em robi się coraz ciekawiej. Jak tak dalej pójdzie , to stworzymy z tego formacje kamikadze, naprawdę zdeterminowanych młodych ludzi . Szok .

Skikor - Pon 21 Lut, 2011

Biurokracja straszna rzecz, 2 tygodnie temu złożyłem wniosek, jeszcze nie dotarł do jednostki...

Cytat:
Jedno Wam powiem, nie prawdą jest że sam pomysł jest do bani ,jest to szansa dla takich ludzi jak ja , którzy w wieku dwudziestu paru lat nie mogli zostać w wojsku a potem było już za późno (rodzina,dzieci,praca).

Pomysł nie, wykonanie tak. Z założenia to miało być tylko papierowe wojsko i tu jest cały problem.

Nie wiem jak tam sito z rezerwy, ale po służbie przygotowawczej dają kontrakty od ręki, było kilka wyjątków ale to już drastyczne przypadki, ludzie, z którymi baliśmy się jeździć na strzelnice.


Swoją drogą nie wiem jak to jest ale w wyszukiwarce NSR jest tylko 3000+ etatów.

MDS - Pon 21 Lut, 2011

Niejaki Ochnik, lat temu, a ze 20 kilka, przeszedł kilka komisji lekarskich i w czasie warty, jako zresztą podchorąży WSOWŁ zastrzelił kilku swoich kolegów.
Znowu się ktoś, kiedyś będzie dziwił i pytał kto idiotycznie uprościł procedury jak dojdzie do jakiejś tragedii?
Pamiętajmy o tragediach i wyciągajmy z nich wnioski.

Szwejk - Pon 21 Lut, 2011

Cytat:
...kandydat nie będzie musiał sam starać się o wypis z rejestru karnego i płacić za to zaświadczenie...

Jak to KTOŚ idiotycznie wymyślił...

steell - Pon 21 Lut, 2011

Zawsze tak było czy do zawodowej czy zasadniczej ale to nie znaczy ze było dobrze.
Skikor - Wto 22 Lut, 2011

Szwejk napisał/a:
Cytat:
...kandydat nie będzie musiał sam starać się o wypis z rejestru karnego i płacić za to zaświadczenie...

Jak to KTOŚ idiotycznie wymyślił...

No sam nie wiem.

Zgłaszając się do SP musiałem sam załatwić zaświadczenie - 1 godzina.
Po szkoleniu składając wniosek do NSR, WKU załatwia zaświadczenie, w efekcie czego mija drugi tydzień od złożenia kompletu dokumentów (prócz owego zaświadczenia), a wniosek jeszcze nie opuścił WKU.

łowca jeleni - Wto 22 Lut, 2011

Skikor, chodzi zapewne o to, że Obywatel, który chce pozyskać zaświadczenie o niekaralności z CRK ponosi koszty (ok.50 zł), WKU z tych kosztów jest zwolniona.
Porozumienie z OHP , hmmm, nie no nic nie napiszę. :modli:

babcia131 - Wto 22 Lut, 2011

Cytat:
Porozumienie z OHP , hmmm, nie no nic nie napiszę.

Opadają ręce nieprawdaż. Zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi ? Zamyka się coraz więcej szkół w Kraju, do wojska zacznie się przyjmować " absolwentów " OHP. Poziom niesamowity. Ciemnym ludem łatwiej sterować- do tego chyba wszystko się sprowadza .

motorola37 - Wto 22 Lut, 2011

Panowie jakbyście przeliczyli ilu żołnierzy codziennie jeździ po Polsce zeby jeden kontrakt podpisać do NSR po ośrodkach służby przygotowawczej to byście wiedzieli ile marnujemy kasy na same bilety nie wspominając o ludzkim wysiłku oraz wykonywaniu obowiązków jeżdżących przez ich kolegów ktorzy z reguły już są zawaleni robotą.Pismo goni pismo idzie szalicy dostać. Masakra.Pozdrtawiam. :zly3:
Szwejk - Wto 22 Lut, 2011

steell napisał/a:
Zawsze tak było czy do zawodowej czy zasadniczej ale to nie znaczy ze było dobrze.

Mylisz się. Dopiero od 2004 roku osoba ubiegająca się o powołanie do zawodowej służby wojskowej obowiązana jest uzyskać poświadczenie niekaralności we własnym zakresie i na swój koszt. Wcześniej robiła to WKU z urzędu - tak stanowiły przepisy. Nigdy natomiast obowiązkiem takim nie byli obciążeni poborowi powoływani do zasadniczej służby wojskowej!
A czy obecnie jest dobrze czy źle? Jest bardzo źle! Można ewentualnie zaakceptować tą zmianę w odniesieniu do służby zawodowej, bo tu zachodzi relacja "pracownik" - "pracodawca", gdzie mamy do czynienia z obustronnym interesem. Skandalem jest natomiast sięganie do kieszeni ochotników do służby przygotowawczej i do NSR. Są to formy służby wojskowej pełnionej w ramach powszechnego obowiązku obrony, tyle tylko, że ochotniczo. I to państwo, a nie obywatel ma interes w tym, żeby tworzyć zasoby wyszkolonych rezerw osobowych i obsadzać stanowiska NSR. I to obywatel robi państwu łaskę, a nie na odwrót.

Jeśli chodzi o ochotników do NSR, to niedługo problem ten powinien zostać rozwiązany. W trakcie procedowania jest bowiem projekt rozporządzenia, zmieniającego obecne przepisy w ten sposób, że to WKU będzie występowała do Krajowego Rejestru Karnego. Nie znajduję natomiast projektu podobnego rozwiązania względem ochotników do służby przygotowawczej.

szogun - Wto 22 Lut, 2011

Dobra to i ja coś opowiem...
Po całej tej "administracyjnej" drodze do NSR , podróży 20 km w jedna stronę, aby 50 zł zapłacić za papierek z pieczątką, który mówił "nienotowany", dostaliśmy wreszcie skierowanie na egzaminy i badania lekarskie w jednostce.
Po przybyciu pod bramę (na własny koszt, bo samochodem, [...] z tym, że autobusy w te rejony nie kursują na 7.00 rano) i powitaniu z dziesiątkami innych mi podobnych, dostąpiliśmy zaszczytu wejścia na teren.
Jakie było nasze zdziwienie, kiedy oznajmiono nam, że dziesięć osób (w tym ja) nie mogą podejść do egzaminu z w-f, ponieważ nie posiadają ZGODY LEKARZA RODZINNEGO.
Oczywiście w WKU nam o tym nie powiedzieli, a nawet nie było to uwzględnione w spisie potrzebnych papierów i mamy się zgłosić na następny termin.
Dodam że w jedną stronę mam ponad 100 km.
Ale [...], w auto i z powrotem na WKU narobić syfu.
Od drzwi wchodzimy, rycząc jak ranne dziki, a komendant do nas "spokojnie chłopaki zaraz zadzwonię i to wyjaśnię."
Bierze telefon i dzwoni do jednostki (stojąc obok nas):
- Tu major xxx z WKU xxx, dlaczego chłopacy od nas (tu padają nasze nazwiska) nie zostali dopuszczeni do egzaminu, przecież już dostarczyli wszystkie dokumenty.
I wtedy padła odpowiedź która po prostu nas zatkała:
- Panie majorze, przecież dopuściliśmy ich, właśnie ćwiczą na sali!

Boże, znów poczułem się jak w MON-ie.

Na tym forum unikamy wulgaryzmów.
Szwejk

Nurek83 - Wto 22 Lut, 2011

szogun napisał/a:

nie będzie mnie w pracy co najmniej 30 dni w roku



Zapomniał dopisać że jeszcze na 60 dni może być wezwany do służby ale tylko w razie kryzysów czyli powódź itp. bo tylko do tego NSR są przewidziane, żadne misje itp. A na czas "W" są mobilizowani jak wszyscy rezerwiści.Więc NSR jest to zabranie etatów ludziom, którzy rzeczywiście mogli by służyć ale nie ma na nich kasy.Tylko co ma zrobić np. taki biedny d-ca drużyny czy plutonu który ma pod sobą NSR czyli żołnierzy na papierze z tą górą sprzętu przy której sam musi zapierniczać i utrzymać w stanie nadającym się do użytku.

Szwejk - Wto 22 Lut, 2011

szogun napisał/a:
Jakie było nasze zdziwienie, kiedy oznajmiono nam, że dziesięć osób (w tym ja) nie mogą podejść do egzaminu z w-f, ponieważ nie posiadają ZGODY LEKARZA RODZINNEGO.

Oj, miałby ktoś ciepło, gdyby minister Klich się o tym dowiedział. Rozumiem sens tego asekuranctwa. Ciekaw jestem jednak, czy dopuszczenie do egzaminu z wf-u przez lekarza rodzinnego to wymysły poszczególnych JW, czy też wymóg narzucony z góry - jeśli tak, to przez kogo konkretnie? Bo przecież przepisy czegoś takiego nie przewidują. Ba, nie jestem pewien, czy lekarz rodzinny obowiązany jest wydać zaświadczenie dla potrzeb wojska. Co na to NFZ?... chyba, że odpłatnie. Poza tym, jaka miałaby być treść tego zaświadczenia (zgody)? "Zdolny do egzaminu z wf-u"? A skąd niby pani czy pan doktor mieliby wiedzieć na czym ten egzamin ma polegać?

szogun - Wto 22 Lut, 2011

O ile pamiętam treść brzmiała :

" Opinia lekarska xxx
Stwierdzam iż pan xxx jest zdolny do wykonywania ćwiczeń z podwyższonym wysiłkiem fizycznym w dniu xxx"

Co śmieszne, zaświadczenie ważne jest bodajże przez siedem dni a wydane na konkretny dzień , nikt nie robił ich w przed dzień tylko wcześniej ( wiadomo jak ciężko dostać się do lekarza szczególnie w okresie maso-grypowym), gdybym w tym czasie umarł nadawało by się do teleekspresu.

markii - Wto 22 Lut, 2011

U mnie o takim zaświadczeniu od lekarza dowiedziałem się wcześniej od WKU ( że dobrze by było je mieć na egzaminie ) załatwiłem to w ciągu dwudziestu minut u lekarza ,który przeprowadza u mnie w firmie okresowe badania pracownicze. Dalej już po egzaminie gdy przyjechałem do jednostki podpisać kontrakt a brakowało kilku papierów z macierzystego WKU kierowca D-cy jednostki zawiózł mnie do mojego WKU !!! ( ok.60 km w jedną stronę) ; ciekawe czy każdego kaprala NSR traktuje się podobnie :) . Pogadałem sobie z szeregowym zawodowym o służbie ( a raczej pracy etatowej) w czasie podróży tam i z powrotem i tyle. Kontrakt podpisywałem w tamtym roku.
Pozdrawiam

babcia131 - Sro 23 Lut, 2011

szogun napisał
Cytat:
Ale [...], w auto i z powrotem na WKU narobić syfu.
Od drzwi wchodzimy, rycząc jak ranne dziki,

Chyba są potrzebne dokładniejsze badania psychologiczne .Jeszcze nie w kamaszach , a już taki nerwowy. Czyżby Kolega nie wiedział w co się pakuje ? W ten sposób sprawdza się odpornośc na stres przyszłych żołnierzy "Gwardii Narodowej " :D zostaną wybrani Najlepsi. :cool: To jest tak jak się nie słucha wypowiedzi MON-a.

kempczol - Sro 23 Lut, 2011

Mnie zastanawia czy podczas tego egzaminu był w ogóle lekarz ?
szogun napisał/a:
Boże, znów poczułem się jak w MON-ie.
Cudownych zmian oczekiwałeś ? :cool:
szogun - Sro 23 Lut, 2011

babcia1312 napisał/a:

Czyżby Kolega nie wiedział w co się pakuje ? W ten sposób sprawdza się odpornośc na stres przyszłych żołnierzy "Gwardii Narodowej " :D zostaną wybrani Najlepsi. :cool: To jest tak jak się nie słucha wypowiedzi MON-a.


To jak nie jestem typem "komandosa" nie mam karku jak dwuletni buchaj i metr pięćdziesiąt w klacie to nie mogę być NSR-em :?: :!:

Tak, śmiejcie z "Gwardii Narodowej" ja słyszałem ze szklanego ekranu że właśnie teraz "nadszedł czas profesjonalistów" :tongue10:

kempczol - Sro 23 Lut, 2011

szogun, no jak takich profesjonalistów jak Ty.... :cool: Twoja przydatność do NSR-u, to nie ma być wygląd, tylko umiejętności. Jednak masz być też odporny na stres. A tutaj jak czytam, może być z tym problem. :-o
MK-J - Sro 23 Lut, 2011

Opinia Szefa BBN:
Cytat:


Koziej: NSR to formacja nieatrakcyjna, głównie finansowo


Pomysł był niezły, ostateczny kształt i realizacja bardzo kiepskie - tak o programie Narodowe Siły Rezerwowe mówi szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Stanisław Koziej twierdzi, że ta formacja nie ma wpływu na poprawę bezpieczeństwa naszego kraju.

Rządowy pomysł zakładał m.in. przyjęcie do końca zeszłego roku 10 tys. ludzi. Do połowy lutego udało się zwerbować 4400.

W założeniach Siły miały być samodzielną formacją na kształt amerykańskiej Gwardii Narodowej. W praktyce - jak twierdzi Stanisław Koziej - mamy do czynienia z uzupełnieniem liczby żołnierzy rezerwy z przydziałami do konkretnych jednostek.

W tej chwili jest tylko sama nazwa Narodowe Siły Rezerwy. To są pojedynczy ludzie w jednostkach. To nie ma żadnego przyrostu jakościowego z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego - zaznacza szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Według Kozieja, NSR to formacja nieatrakcyjna - głównie finansowo, dla ludzi, którzy stanowiliby dla niej realną wartość. W tych Narodowych Siłach Rezerwy powinni służyć na stanowiskach oficerskich najwybitniejsi różni organizatorzy życia publicznego; dyrektorzy od zarządzania.

Szef BBN twierdzi, że choć trochę sytuację mogłoby poprawić płacenie wynagrodzenia za "bycie w gotowości". Dziś rezerwiści otrzymują jedynie pieniądze za poligonowe ćwiczenia.

Krzysztof Zasada



I głos "z drugiej strony":
Cytat:

Wojskowi chcą uatrakcyjnić Narodowe Siły Rezerwowe


Trzeba poprawić atrakcyjność Narodowych Sił Rezerwowych, by ściągnąć do tej formacji więcej ludzi - uważa Sztab Generalny. Według ministra obrony Bogdana Klicha, nie ma potrzeby wprowadzania zmian. Do końca zeszłego roku kontrakty miało podpisać 10 tysięcy kandydatów, a podpisało 4,4 tysiąca.

Siły Rezerwowe nie cieszą się takim zainteresowaniem, jak zakładano, bo jak tłumaczy Sztab Generalny - system tworzono w zupełnie innych warunkach na rynku pracy niż mamy dziś. Wojskowi bronią się jednak przed stwierdzeniem, że z powodu małej atrakcyjności - między innymi finansowej - program NSR to fiasko.

Pułkownik Leszek Laszczak argumentuje, że dla 4 tysięcy osób ta formacja okazała się atrakcyjna. I dodaje: z punktu widzenia uzyskania tego zakładanego stanu etatowego niewątpliwie należy rozważyć możliwość wprowadzenia dodatkowych zachęt

Co ciekawe, minister Klich nie chce słyszeć o tym słyszeć. Po co? - pyta, skoro w dalszym ciągu jest dwóch kandydatów na jedno miejsce. Jest ponad 9 tys. zgłoszonych, a przyjętych 4 tysiące. Nie mamy w tej chwili problemu z niedoborem kandydatów - stwierdza.

Widać, że rzeczywistość szybko zweryfikowała plany - do 10 tysięcy na koniec 2010 roku, a w kolejnym - w sumie 20 tysięcy.

Krzysztof Zasada

wilero - Sro 23 Lut, 2011

szogun napisał/a:
babcia1312 napisał/a:

Czyżby Kolega nie wiedział w co się pakuje ? W ten sposób sprawdza się odpornośc na stres przyszłych żołnierzy "Gwardii Narodowej " :D zostaną wybrani Najlepsi. :cool: To jest tak jak się nie słucha wypowiedzi MON-a.


To jak nie jestem typem "komandosa" nie mam karku jak dwuletni buchaj i metr pięćdziesiąt w klacie to nie mogę być NSR-em :?: :!: :tongue10:



Taki być nie musisz, ale jak widziałem ludzi których powołali na pierwszy "turnus" to doszedłem do wniosku, że można być nawet niepełnosprawnym. ;)

babcia131 - Sro 23 Lut, 2011

szogun napisał
Cytat:
Tak, śmiejcie z "Gwardii Narodowej" ja słyszałem ze szklanego ekranu że właśnie teraz "nadszedł czas profesjonalistów"
A przepraszam Kolega to profesjonalizm w jakiej dziedzinie wojskowej reprezentuje ? Tak z ciekawości pytam, bo coś mi się wydaje że Koledze śni się mimo wszystko Gwardia Narodowa. Proponowałbym oglądanie TV zakończyć na Dobranocce i nie oglądać jednak serwisów info, szczególności poświęconych wypowiedziom MON-a.Zderzenie z rzeczywistością bywa bolesne.
PS.A tak naprawdę do sypania wałów, napełniania worków z piaskiem, itp. w wypadku klęsk żywiołowych nie trzeba być wysokiej klasy profesjonalistą, rzeczywiście wystarczą silne mięśnie . :gent:

szogun - Sro 23 Lut, 2011

babcia1312 napisał/a:
A przepraszam Kolega to profesjonalizm w jakiej dziedzinie wojskowej reprezentuje ? Tak z ciekawości pytam, bo coś mi się wydaje że Koledze śni się mimo wszystko Gwardia Narodowa. Proponowałbym oglądanie TV zakończyć na Dobranocce i nie oglądać jednak serwisów info, szczególności poświęconych wypowiedziom MON-a.Zderzenie z rzeczywistością bywa bolesne.
PS.A tak naprawdę do sypania wałów, napełniania worków z piaskiem, itp. w wypadku klęsk żywiołowych nie trzeba być wysokiej klasy profesjonalistą, rzeczywiście wystarczą silne mięśnie . :gent:


Inżynier lotnictwa po Politechnice Wrocławskiej , nie ma za co przepraszać :cool: może rzeczywiście będę worki z piaskiem przerzucał, ktoś to musi zrobić :viktoria: żeby nie musiał tego zrobić kto inny.

Skikor - Sro 23 Lut, 2011

Cytat:
Pułkownik Leszek Laszczak argumentuje, że dla 4 tysięcy osób ta formacja okazała się atrakcyjna.

Edit:
Pułkownik Leszek Laszczak argumentuje, że dla 137 osób osób ta formacja okazała się atrakcyjna, reszta chce się tylko dostać do służby zawodowej.

No, teraz to będzie bardziej zgodne z prawdą :P

wilero - Sro 23 Lut, 2011

Skikor napisał/a:
Cytat:
Pułkownik Leszek Laszczak argumentuje, że dla 4 tysięcy osób ta formacja okazała się atrakcyjna.

Edit:
Pułkownik Leszek Laszczak argumentuje, że dla 137 osób osób ta formacja okazała się atrakcyjna, reszta chce się tylko dostać do służby zawodowej.

No, teraz to będzie bardziej zgodne z prawdą :P



Niestety osoby cywilne, nie związane w żaden sposób z wojskiem słuchające tylko wiadomości o tym niestety nie wiedza, a powinni się dowiedzieć.

babcia131 - Sro 23 Lut, 2011

Cytat:
Inżynier lotnictwa po Politechnice Wrocławskiej , nie ma za co przepraszać może rzeczywiście będę worki z piaskiem przerzucał, ktoś to musi zrobić żeby nie musiał tego zrobić kto inny.

szogun -wybacz, ale teraz tym bardziej nie pojmuję Twojego parcia do NSR. Nie szkoda Ci lat nauki do tak prostych czynności. Czy naprawdę nie ma w Kraju możliwości wykorzystania wiedzy i zdolności ludzi z Twoim wykształceniem ? Wybacz proszę , ale jeśli nie liznąłeś wojska przed zaciągnięciem się do NSR , to żołnierza z Ciebie nikt nie zrobi , [ chyba że rzeczywiście do tych najprostszych czynności ] i chyba niestety oficera tym bardziej. A coś mi się wydaje że poprzez NSR chciałbyś się "załapać " na kontrakt na etat oficerski. No to trzeba walić od razu , a nie owijać w bawełnę.Rośnie Nam liczba Wodzów. :cool:

steell - Sro 23 Lut, 2011

Staram się czytać ten temat od początku i wyłania mi się taka ciekawa wizja. Myślę ze powoli planowana jest redukcja armii ze 100 tyś na jakąś mniejszą liczbę.
Dlaczego tak myślę, już tłumaczę.
Szeregowi zawodowi zwalniani po 12 latach służby, sprawa była do przewidzenia bo nikt nie da im praw emerytalnych. Możliwe że jak przedłużą służbę zawodową np. do 20 lat /minimalna wysługa emerytalna/ to przedłużą szeregowym możliwość służby o 3 kontrakt do 18 lat co i tak nic w ich sytuacji nie zmieni.
NSR - pomyślany jako gwardia narodowa - OT czy coś w tym stylu stał się uzupełnieniem mobilizacyjnym jednostek wojskowych, w tym celu wycofano część stanowisk z linii i przekazano dla NSR.
Myślę ze MON liczył i liczy ze zwalniani szeregowi zawodowi obsadzą stanowiska w NSR. Narazie to nie wypaliło ale coś się zapewne wymyśli żeby poprawić sytuacje.

kempczol - Sro 23 Lut, 2011

steell napisał/a:
Staram się czytać ten temat od początku i wyłania mi się taka ciekawa wizja. Myślę ze powoli planowana jest redukcja armii ze 100 tyś na jakąś mniejszą liczbę.
Już o tym pisałem ja i inni dużo wcześniej. :czytanie:
steell napisał/a:
Myślę ze MON liczył i liczy ze zwalniani szeregowi zawodowi obsadzą stanowiska w NSR.
Dobre... :lol: Ludzie raz :sex2: przez MON wrócą ?
Nie licz na to, że zmienią magiczną liczbę "12" na inną. :gent:

steell - Sro 23 Lut, 2011

Dlaczego nie? jak minimalny wiek emerytalny będzie 20 lat służby to spokojnie mogą zmienić na 18 lat, jak wprowadzą wiek minimalny na 25 to dopiero mają pole do popisu i wprowadzą 24 lata. Wszystko pasuje tylko przepisy trzeba trochę poprawić i gra gitara. Co do NSR to jaki problem wprowadzić obligatoryjne uczestnictwo po zakończonej służbie? Pole do robienia koło zada ogromne. :gent:
Skikor - Sro 23 Lut, 2011

Co jak co, ale zmusić nikogo nie mogą. Chyba, że NSR po zakończeniu służby będzie wymogiem np. do otrzymywania wojskowej emerytury :)
Doberman - Sro 23 Lut, 2011

Nie podrzucaj takich pomysłów... :modli:
steell - Sro 23 Lut, 2011

Co do emerytury to na pewno nie ale na przykład żeby zostać powołanym do służby jako szeregowy zawodowy może trzeba będzie podpisywać zobowiązanie ze po zwolnieniu z tej służby np. przez 10 lat będzie się członkiem NSR. Kto zaręczy ze za rok czy dwa do NSR powoływani będą ochotnicy na dzisiejszych zasadach?
kempczol - Sro 23 Lut, 2011

steell, Ty wciąż nie rozumiesz... Po to jest "magiczna" 12, by ilość przyszłych emerytów wojskowych ograniczyć do minimum. NSR, to ma być kolejny legion murzynów do roboty, zaraz po korpusie szeregowych. :czytanie:
makary21 - Sro 23 Lut, 2011

A moim zdaniem Szogun nadajesz się do NSR-u.

Nie zabiłeś nikogo w sytuacji kryzysowej, a zachowanie było prawidłowe - iść do urzędu narobić syfu. Wiadomo w takiej sytuacji urzędnik chce się pozbyć problemowego klienta. I albo załatwi wszystko to trzeba w try miga (byle mig był sprawny ;) )albo zbędzie petenta. Wiadomo przy NSR drugie odpada bo jak by się MON dowiedział to komendant wysłanie na zieloną trawkę (obecnie białą) ma zagwarantowane.

W trakcie jakiejkolwiek akcji ratunkowej i konieczności skorzystania z pomocy administracji takie umiejętności są bezcenne.

Natomiast bardzo mi się spodobała część reklamówki NSR-u, w której to odbiera on telefon. Proszę zauważyć co on robi - od razu rusza. A jeszcze chwilę prędzej prowadził zajęcia. Jest to doskonała "zachęta" dla pracodawcy aby zatrudniać NSR-ówców. Po telefonie rzucają wszystko i dawaj...

wilero - Sro 23 Lut, 2011

Zdaję sobie sprawę, że nie do końca pytanie w tym temacie. Jednak jak napisałem w innym dotyczącym nikt nie odpowiedział, a widzę że jest tu dużo osób, które mają dużą wiedzę.
Mianowicie chodzi mi o decyzję szefa DKM. Jak długo w praktyce się oczekuje na ową decyzje (zgodę bądź odmowę powołania na żołnierza zawodowego). Z tego co mówili i pisali w mediach miało to być usprawnione, dodam że na decyzje czekam już 4 tygodnie. Z góry dzięki za odpowiedź.

szogun - Sro 23 Lut, 2011

babcia1312 napisał/a:

szogun -wybacz, ale teraz tym bardziej nie pojmuję Twojego parcia do NSR. Nie szkoda Ci lat nauki do tak prostych czynności. Czy naprawdę nie ma w Kraju możliwości wykorzystania wiedzy i zdolności ludzi z Twoim wykształceniem ? Wybacz proszę , ale jeśli nie liznąłeś wojska przed zaciągnięciem się do NSR , to żołnierza z Ciebie nikt nie zrobi , [ chyba że rzeczywiście do tych najprostszych czynności ] i chyba niestety oficera tym bardziej. A coś mi się wydaje że poprzez NSR chciałbyś się "załapać " na kontrakt na etat oficerski. No to trzeba walić od razu , a nie owijać w bawełnę.Rośnie Nam liczba Wodzów. :cool:


Zgadza się, nigdzie nie napisałem że do NSR zgłosiłem się dla "idei" tak, biorę pod uwagę przejście na "zawodowego" i jeżeli taka możliwość będzie to pewnie z niej skorzystam.
Liznąłem wojska wcześniej na tyle iż w służbie zasadniczej byłem podoficerem w Świętoszowie ( kto tam był wie o co chodzi).
Mam nadzieję że obowiązki w ramach NSR otworzą mi tą drogę, druga sprawa że pracując w swoim zawodzie w cywilnej firmie zarobił bym dwu-trzy krotnie więcej ale zawsze interesowałem się lotnictwem wojskowym , lubię to i uważam że trzeba robić to co się lubi.
Moje zachowanie na wku nie było przejawem jakiegokolwiek niezrównoważenia tylko:
1. W dzisiejszych czasach mundur już nie gwarantuje poważania takiego jak kiedyś- na ulicy co najwyżej można wzbudzić zainteresowanie ("żołnierz, a mógł u prywaciarza szmal zarabiać to nie, idealista) dlatego musimy sami dbać o to aby nas szanowano, swoim zachowaniem, wizerunkiem i kulturą osobistą)
2. Nikt mi łaski nie robi , nie narzekam na brak propozycji pracy więc takie sytuacje jaka nastąpiła gdzie potraktowano mnie jako "petenta" którego można zbyć jest niedopuszczalna.
3. Nie znam prezydenta, ministra ani nikogo wyżej postawionego i nie interesuje mnie w czyjej głowie zaistniał pomysł NSR , oczekuję iż skoro podpisałem kontrakt na danych warunkach to pracodawca czyli MON się z nich wywiąże , bo jeżeli nie to tak jak w sytuacji wku wezmę sprawę w swoje ręce i wejdę na drogę prawną a na pewno już kontraktu nie przedłużę.
4. Negujecie wykonanie NSR i na pewno macie swoje rację , na pewno jest to zabieranie etatów dla zawodowych i zapychanie wolnych miejsc "żołnierzami na papierze" jednak poczekajcie, chociaż ten jeden rok, być może wszystko wróci na swoje tory, nie zrobimy z Polski drugiej ameryki ale może chociaż dożyjemy kiedyś sytuacji że to państwo będzie zabiegać o swoich żołnierzy i wreszcie dotrze do jakiejś wysoko postawionej osoby że żołnierz polski nie powinien zarabiać "więcej" powinien zarabiać o wiele więcej , powinien mieć zapewnione wszelkie przywileje socjalne tak, aby nie musiał się martwić o statut finansowy swojej rodziny tak i w czasie służby tak i w przypadku gdyby (odpukać) już nie wrócił.
Masa naszej wykształconej młodzieży wyjechała na zmywak do gb , poboru już niema, skąd dowódcy mają brać nowe kadry skoro osoba taka jak ja zdaje sobie sprawę że w cywilu zarobi więcej ?

babcia131 - Czw 24 Lut, 2011

Cytat:
Mam nadzieję że obowiązki w ramach NSR otworzą mi tą drogę, druga sprawa że pracując w swoim zawodzie w cywilnej firmie zarobił bym dwu-trzy krotnie więcej ale zawsze interesowałem się lotnictwem wojskowym , lubię to i uważam że trzeba robić to co się lubi.
Masa naszej wykształconej młodzieży wyjechała na zmywak do gb , poboru już niema, skąd dowódcy mają brać nowe kadry skoro osoba taka jak ja zdaje sobie sprawę że w cywilu zarobi więcej ?
Wybacz , ale pachnie mi to ściemnianiem .Skoro lubisz to co robisz , tak mniemam, ponieważ "skonczyłeś kierunek lotniczy", i jak twierdzisz w cywilu mógłbyś zarobić 2-3 krotnie więcej, a mimo to chcesz załapać etat w " lotnictwie " bo to Ciebie pasjonuje , to po jaką cholerę idziesz do wojska .Przecież nie dla idei, bo wtedy szedłbyś np .do wojsk zmechanizowanych, poznać życie od tej strony typowo wojskowej , poligonowej. A już ostatniego zdania w ogóle nie rozumiem .Same zaprzeczenia .Najzdolniejsi wyjechali , trzeba brać kogo popadnie i na dodatek rzucających dobrą pracę w cywilu .To dobrą pracę w cywilu mają ludzie [ przepraszam to akurat nie dotyczy Ciebie oczywiscie ] po OHP, z wykształceniem gimnazjalnym. Naprawdę nie moim zadaniem i rolą jest oceniać ludzi idących do NSR , tak naprawdę jestem już poza MON-em, ale coś mi się wydaje ze odbywa się to na zasadzie " idziemy do wojska , przyjmują wszystkich" Najpierw nawciskano ludziom głupot, większość jest przekonana że jest to coś na zasadzie Gwardii Narodowej, jakby tego było mało duża część przekonana jest że Armia będzie Im płacić [ ale kiedy i jakie grosze ? ], pózniej gdy okazuje się że nie ma chętnych , to aby zostać zawodowym [ w skrócie ] to najpierw trzeba podpisać akces do NSR. No i pędzą wszyscy. A specjaliści z nich , jak z koziej ...trąba. I w tym całym zamęcie nie rozumiem jednego, mimo 35 lat spędzonych w Armii, NSR to mieli być ludzie w odwodzie , powoływani pod broń w sytuacjach "alarmowych " wymagających ściągnięcia sił i środków, a teraz robi się z tego przedsionek do wstąpienia do służby zawodowej, nawet dla oficerów. A tymczasem Nasze uczelnie wojskowe kształcą cywilów na coraz dziwniejszych kierunkach.I w tym wszystkim liczą się tylko statystyki , slupki , wykonanie planu.I tak prywatnie , naprawdę bez cienia złośliwości, co Ty zamierzasz robić jako Inżynier Lotnictwa , ewentualnie jako oficer w Siłach Powietrznych ? Przecież na pewno nie będziesz się rozwijał i doskonalił , bo nie ma na czym i przy czym. Oficerów już jest więcej niż samolotów, a jak jest zgrana ekipa techników i mechaników , to sami wiedzą co mają robić ,bez potrzeby ciągłego nadzoru przez oficera.Tak się od paru lat przyjęło narzekać na stare czasy. Ale w tych " polskojęzycznych formacjach" jak to okreslił jeden z idiotów ,na eskadrze było 21 samolotów, jeden Inżynier eskadry -oficer , i drugi oficer -D-ca I klucza . I to było wszystko, pozostały personel to sierżanci , chorążowie, technicy , mechanicy , ludzie od czarnej brudnej roboty, którzy doskonale wiedzieli co mają robić, i nie potrzeba Im było 15 oficerów na eskadrze [ pilotów nie liczę ].Zyczę Tobie wszystkiego Najlepszego na Nowej Drodze, ale jeśli masz możliwość zarobienia takich pieniędzy o jakich pisałeś , to radzę się zastanowić. Samą pasją Rodziny nie wyżywisz.

Cytat:
jednak poczekajcie, chociaż ten jeden rok, być może wszystko wróci na swoje tory, nie zrobimy z Polski drugiej ameryki ale może chociaż dożyjemy kiedyś sytuacji że to państwo będzie zabiegać o swoich żołnierzy i wreszcie dotrze do jakiejś wysoko postawionej osoby że żołnierz polski nie powinien zarabiać "więcej" powinien zarabiać o wiele więcej , powinien mieć zapewnione wszelkie przywileje socjalne tak, aby nie musiał się martwić o statut finansowy swojej rodziny tak i w czasie służby tak i w przypadku gdyby (odpukać) już nie wrócił.

I w tym momencie radziłbym jednak abyś się obudził, albo wyjrzał przez okno i zobaczył w jakim Kraju żyjesz. A najlepiej poczytaj wątki na Forum o emeyturach [ a raczej planach Tuska i Spółki ]

steell - Czw 24 Lut, 2011

wilero napisał/a:
Zdaję sobie sprawę, że nie do końca pytanie w tym temacie. Jednak jak napisałem w innym dotyczącym nikt nie odpowiedział, a widzę że jest tu dużo osób, które mają dużą wiedzę.
Mianowicie chodzi mi o decyzję szefa DKM. Jak długo w praktyce się oczekuje na ową decyzje (zgodę bądź odmowę powołania na żołnierza zawodowego). Z tego co mówili i pisali w mediach miało to być usprawnione, dodam że na decyzje czekam już 4 tygodnie. Z góry dzięki za odpowiedź.


Poczekaj jeszcze 4 i możesz zacząć atakować kadrowca, to tak z doświadczenia bo KPA ma się nijak do wojskowej rzeczywistości.

wilero - Czw 24 Lut, 2011

Jak rozumie chodzi ci o kadrowca z jednostki do której złożyłem papiery o powołanie...? Jeżeli tak to powiedz mi co może zrobić taki kadrowiec, bo wydaje mi się że jedynie zadzwonić do DKM i zapytać. Oni powiedzą, że jeszcze nie ma decyzji i koło się zamyka. Chyba, że może coś więcej. Jeżeli tak proszę o jakieś pomysły bądź rady z tą biurokracją związane.
gathern - Czw 24 Lut, 2011

MON się wycwanił swoją drogą, na reklamie NSR w TV na koniec jest powiedziane wymownie "NSR przepustką do zawodowej służby wojskowej".

Kłamstwo w żywe oczy ?? :-o

wilero - Czw 24 Lut, 2011

Mogę powiedzieć, że tak ponieważ rozmawiałem ostatnio z kolegą który przeszedł kwalifikacje do jednostki wszystkie papiery od niego zebrali do przyjęcia i... . Poszło zapytanie do DKM czy mogą go przyjąć, odpowiedź przyszła negatywna. Powiedzieli, że musi odbyć na dzień dzisiejszy przynajmniej pierwsze ćwiczenia rotacyjne NSR. Co się do tego czasu zmieni to nikt nie wie :) .
MK-J - Pią 25 Lut, 2011

Cytat:



Nabór do Narodowych Sił Rezerwowych: wojsko przyjmuje wszystkich chętnych


Do tej pory tylko 4,7 tys. osób wstąpiło do Narodowych Sił Rezerwowych. Wojsko do końca roku musi znaleźć ponad 15 tys. chętnych. Ma w tym m.in. pomóc obniżenie wymagań na egzaminie po służbie przygotowawczej.

Armia ma do końca tego roku oprócz 100 tys. żołnierzy zawodowych mieć do dyspozycji 20 tys. osób w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR). Z tymi ostatnimi ma kłopot. W ubiegłym roku chciała namówić do służby w NSR wyłącznie byłych żołnierzy. Okazało się, że nie są nią zainteresowani. Dlatego już w październiku 2010 r. uruchomiła czteromiesięczną tzw. służbę przygotowawczą dla osób, które wcześniej nie służyły w wojsku. Wczoraj odbywały się egzaminy 1,6 tys. z nich. Kolejne nabory planowane są na marzec. Armia musi się spieszyć, bo obecnie w NSR jest niespełna 5 tys. osób. Obniża więc wymagania wobec kandydatów. Jak sprawdziliśmy, prawie wszyscy zdają egzamin po służbie przygotowawczej.

– To są ochotnicy bardzo zmotywowani i zdeterminowani, aby zdać ten egzamin i trafić do NSR, a docelowo do armii zawodowej – tłumaczy wysoką zdawalność płk Andrzej Wiatrowski, rzecznik Sztabu Generalnego WP.

Płk Stanisław Ruman, szef Zespołu do spraw Profesjonalizacji Sił Zbrojnych, tłumaczy, że służba w NSR umożliwia armii poznanie żołnierza i dokonanie oceny, czy nadaje się on do armii zawodowej. Dodaje, że po zakończeniu przez osobę służącą w NSR pierwszego dwuletniego kontraktu dowódca będzie podejmował decyzję, czy przyjmie go na etat.

Ministerstwo Obrony Narodowej, poza kampanią reklamową i przyjmowaniu do NSR prawie wszystkich bez większego doświadczenia, zmienia też przepisy, aby nie było większych trudności ze zgłaszaniem się chętnych do NSR. Takie osoby będą zwolnione z obowiązku dostarczania niektórych dokumentów do wojskowych komend uzupełnień (WKU). Będą one gromadzone bezpośrednio przez dowódców jednostek i komendantów WKU. Do wniosku o zawarcie kontraktu na służbę w NSR nie będzie więc trzeba dołączać życiorysu, odpisu skróconego aktu urodzenia, uwierzytelnionych lub oryginalnych świadectw pracy, a także zaświadczenia o zatrudnieniu.

Ochotnik wraz z zawarciem z dowódcą jednostki kontraktu na służbę w NSR otrzyma też tzw. kartę przydziału kryzysowego. Nie będą więc musiał dodatkowo stawiać się do wojskowej komendy uzupełnień. Ochotnicy nie będą też ponosić kosztów związanych z dostarczeniem aktualnej informacji z Krajowego Rejestru Karnego. Wystarczy, że we wniosku złożą oświadczenie, że nie byli karani za przestępstwa umyślne. Takie zapytanie wystosuje komendant WKU.

Artur Radwan

athlon - Pią 25 Lut, 2011

Chyba nie taki był cel tworzenia NSR, aby "niby żołnierz" mógł dostać się do służby zawodowej :)
szogun - Pią 25 Lut, 2011

Nie dobijajcie mnie, niedługo trzeba będzie mieć cztery klasy a warunkiem podpisania kontraktu będzie wejście po schodach na pierwsze piętro wku...nie wiem, zobaczymy po pierwszych ćwiczeniach, chętnych aby się dowiedzieć jak było zapraszam na pw pod koniec marca.
wilero - Pią 25 Lut, 2011

Moim skromnym zdaniem powinni w ogóle zakończyć tą żenadę. A jeżeli ktoś napisze, że powinni jeździć do powodzi to moja odpowiedź jest prosta. Inwestować w specjalne grupy i wyposażenie straży pożarnej.
babcia131 - Pią 25 Lut, 2011

Cytat:
Inwestować w specjalne grupy i wyposażenie straży pożarnej.

To trzeba było nie rozwalać , dosłownie , pułków drogowo- mostowych, jednostek saperów, nie wycofywać PTS. A Straż podlega takim samym ograniczeniom etetowo-finansowym jak MON. A NSR to ma [ miało ] być tanią zmilitaryzowaną siłą roboczą. Ale jeszcze trochę , bieda taka , że ludzie będą zasuwać za miskę zupy.
szogun napisał
Cytat:
Nie dobijajcie mnie, niedługo trzeba będzie mieć cztery klasy a warunkiem podpisania kontraktu będzie wejście po schodach na pierwsze piętro wku...nie wiem,

Czyżbyś się obudził ? Szykuje Nam się nowa elita intelektualno -sprawnościowa.I pomyśleć że jeszcze niedawno niektórych chorążych , absolwentów SCh, mających srednie wykształcenie , ale bez matury , nie stawiano na etaty chorążackie, mało tego co niektórzy mieli problemy żeby załapać sie na sierżanta .Wymogiem wszakże na etet podoficera była matura . A teraz przyjmujemy do wojska jak leci, co prawda na szer . zaw. i do NSR , ale za to sam kwiat. Myślę ze nie będzie to poczytane za obraze kogokolwiek, są przecież ludzie np .szogun którzy mają i motywację i wykształcenie , ale chyba jednak pozostali odbiegają nieco poziomem. I ktoś tu .....soli o profesjonalnej Armii. Chyba kopidołów i tragarzy worów z piaskiem .

wilero - Pią 25 Lut, 2011

NSR- najtańsza siła robocza. Nic dodać nic ująć.
steell - Pią 25 Lut, 2011

Wcale nie taka tania, jak doliczyć reklamy w TV plus resztę kosztów to jeden człowiek stanowi już chyba przyzwoitą sumę.
-=Alex=- - Pią 25 Lut, 2011

Najlepsze teksty. :lol:
Cytat:
Do tej pory tylko 4,7 tys. osób wstąpiło do Narodowych Sił Rezerwowych. Wojsko do końca roku musi znaleźć ponad 15 tys. chętnych. Ma w tym m.in. pomóc obniżenie wymagań na egzaminie po służbie przygotowawczej.
Cytat:
Armia musi się spieszyć, bo obecnie w NSR jest niespełna 5 tys. osób. Obniża więc wymagania wobec kandydatów.
Cytat:
– To są ochotnicy bardzo zmotywowani i zdeterminowani, aby zdać ten egzamin i trafić do NSR, a docelowo do armii zawodowej – tłumaczy wysoką zdawalność płk Andrzej Wiatrowski, rzecznik Sztabu Generalnego WP.

babcia131 - Pią 25 Lut, 2011

Cytat:
Cytat:
Armia musi się spieszyć, bo obecnie w NSR jest niespełna 5 tys. osób. Obniża więc wymagania wobec kandydatów.

Podwładni nie mogą poziomem przewyższać pomysłodawców powołania tych Niedouczonych Sił Rezerwy :chory: :balanga2: Na Titanicu też grali do końca.

-VooDoo- - Pią 25 Lut, 2011

babcia1312 napisał/a:

Podwładni nie mogą poziomem przewyższać pomysłodawców powołania tych Niedouczonych Sił Rezerwy :chory: :balanga2: Na Titanicu też grali do końca.


Podaj podstawę swoich wypocin - napisz czym rożni się żołnierz po służbie przygotowawczej od żołnierza, który odbył ZSW i obecnie jest na etacie szeregowego zawodowego.

babcia131 - Pią 25 Lut, 2011

Jeśli obydwaj przeszli tak" geste sito egzaminacyjne, przy tak wysokich wymaganiach intelektualno-sprawnościowych ", to nie różnią się niczym. i obydwaj z powodzeniem mogą przystąpić do zdawania egzaminu na klasę kwalifikacyjną w specjalności " Przynieś -Podaj- Pozamiataj " Tyle lat w Armii , a takie słabe rozeznanie odnośnie przydatności "takiego desantu" do konkretnej pracy i słuzby.I z tym językiem , to prosiłbym jednak trochę grzeczniej, nie wypada. Mimo wszystko Pozdrawiam :gent:
Szwejk - Sob 26 Lut, 2011

-VooDoo- napisał/a:
...czym rożni się żołnierz po służbie przygotowawczej od żołnierza, który odbył ZSW...

Istotnie, długość okresu szkolenia niekonieczne przekłada się na poziom wyszkolenia żołnierza. Nawet w czasach dwuletniej ZSW było wielu takich, którzy swoją żołnierską edukację praktycznie kończyli zaraz po unitarce. Rzeczywistym problemem przy tworzeniu tego czegoś, szumnie zwanego Narodowymi Siłami Rezerwowymi, jest działanie "na wariackich papierach". A gdzie ambitny acz nieudolny minister się śpieszy, tam diabeł się cieszy. Pod presją pana Klicha, zamiast zapowiadanego standardowego sita, do selekcji kandydatów używa się wielkookowego rzeszota, a tylko patrzeć, jak w ogóle zrezygnujemy z przesiewu.

athlon napisał/a:
Chyba nie taki był cel tworzenia NSR, aby "niby żołnierz" mógł dostać się do służby zawodowej

Słuszne spostrzeżenie.

wilero napisał/a:
NSR- najtańsza siła robocza.

Żeby to jeszcze o to chodziło... Niestety, chodzi o zastąpienie żołnierzy zawodowych tanimi w utrzymaniu 30-to dniowymi statystami (sorry chłopaki z NSR ale w takiej niestety roli obsadza Was nasza władza w tragikomedii pt. „Utylizacja SZ RP”).

babcia131 - Sob 26 Lut, 2011

Cytat:
Żeby to jeszcze o to chodziło... Niestety, chodzi o zastąpienie żołnierzy zawodowych tanimi w utrzymaniu 30-to dniowymi statystami (sorry chłopaki z NSR ale w takiej niestety roli obsadza Was nasza władza w tragikomedii pt. „Utylizacja SZ RP”).
Szanowny Szwejku- tzn .że wokół NSR musi bardzo , ale to bardzo " pachnieć inaczej " i wszyscy to zauważają oprócz MON-a [ tzn , że nie tylko ze spostrzegawczością, wzrokiem, słuchem , ale i powonieniem są kłopoty ].To moje określenia odnośnie NSR nie są takie obrażliwe , a co niektórzy tak bardzo emocjonalnie do nich podchodzą . Skutek boskiego wpływu MON-a , czy całkowita nieznajomośc realiów obecnej Armii ?
Tak jak napisałem w wątku o emeryturach , zlikwidujmy w ogóle Służby Mundurowe, a w to miejsce powołajmy Formacje złożoną z NSR, ORMO i IRCH-y.Nie będzie żdnych problemów z emeyturami , odprawami , szkoleniami itd . :viktoria:

wilero - Sob 26 Lut, 2011

Szwejk napisał/a:
Żeby to jeszcze o to chodziło... Niestety, chodzi o zastąpienie żołnierzy zawodowych tanimi w utrzymaniu 30-to dniowymi statystami (sorry chłopaki z NSR ale w takiej niestety roli obsadza Was nasza władza w tragikomedii pt. „Utylizacja SZ RP”).



Zdecydowanie podzielam twoją opinię. Osobiście podpisałem ten śmieszny kontrakt ale to było wymogiem aby starać się na zawodowego, ale zupełnie nie potrafię zrozumieć toku myślenia ludzi którzy są nastawieni typowo na NSR. Na co oni liczą i co chcą osiągnąć. Jest to tylko strata czasu i nerwów... .

Szwejk - Sob 26 Lut, 2011

babcia1312, postradanie zmysłów to przypadłość dość powszechna wśród bardzo ważnych polityków (zapomniał wół jak cielęciem był) i psychiatrów (z kim się zadajesz takim się stajesz). Nie dziwmy się więc panu Klichowi, u którego, biduli, nastąpiła przecież kumulacja tych dwóch czynników chorobotwórczych ;)
Ksawery - Sob 26 Lut, 2011

NSR powinny być oparte na żołnierzach przeszkolonych wcześniej w wojsku.
Odnośnie przeszkolenia wojskowego to nie mogę znaleźć naszych czołowych polityków D.Tuska i B.Komorowskiego, Schetyny, Borusewicza, wcześniej obu Kaczyńskich i Kwaśniewskiego w absolwentach SOR, który rozwiązano po ostatniej promocji w 1981r. A kto z byłych cywilnych MON przed Klichem, takie przeszkolenie przeszedł, i my od tych ludzi oczekujemy sensownej myśli obronnej naszego państwa, od ludzi którzy z obroną państwa nie chcieli mieć nic wspólnego. Tylko proszę ich nie tłumaczyć jedynymi żywicielami rodzin, czy stanem zdrowia.

wilero - Sob 26 Lut, 2011

Ksawery napisał/a:
NSR powinny być oparte na żołnierzach przeszkolonych wcześniej w wojsku.


Co do tej wypowiedzi to w NSR są ludzie przeszkoleni ponieważ są albo po zecie albo po szkoleniu przygotowawczym. A nie powiesz mi, że przez 4 miesiące nie można się nic nauczyć, ponieważ jestem pewny na 100% że więcej niż na zecie. Szkolenia przynajmniej w moim przypadku były prowadzone pod kątem bojowym. Oczywiście były rzeczy zbędne ale większość przydatna.

babcia131 - Sob 26 Lut, 2011

Cytat:
Co do tej wypowiedzi to w NSR są ludzie przeszkoleni ponieważ są albo po zecie albo po szkoleniu przygotowawczym.

A tak z czystej ciekawości , może zmienię zdanie o tej elitarnej formacji, do czego to mianowicie przeszkoleni są Ci ludzie ? :gent:

wilero - Sob 26 Lut, 2011

babcia1312 napisał/a:
, do czego to mianowicie przeszkoleni są Ci ludzie ? :gent:



Do niczego. To jest jedna wielka pomyłka MON-u. Trzeba naprawdę się starać żeby takie rzeczy wymyślać ponieważ normalny człowiek nie jest w stanie.

Resurrected - Sob 26 Lut, 2011

Do niczego? Do napełniania worków piaskiem, w czasie powodzi! :brawo:
MK-J - Sob 26 Lut, 2011

Póki co, to do statystyk i realizacji idee fixe MON :x M.
babcia131 - Sob 26 Lut, 2011

Kurcze , może i ja bym się zaciągnął ? Włąściwie ten NSR jak się wymawia , to brzmi " ENESER i wg mnie to można przetłumaczyć na Elitarne Narodowe Siły Emerytów Rezerwy - w sam raz dla mnie. Normy i kryteria przyjęć obniżyli, ze sprzętu co nieco jeszcze pamiętam, w ostateczności mogę liczyć worki , łopaty. Komisję lekarską zaliczyłem .Wychodzi na to że się nadam .I statystyka wzrośnie. Panie Klich jestem do dyspozycji :D
-VooDoo- - Sob 26 Lut, 2011

babcia1312 - nie z takim desantem wykonywałem zadania :D i nie mam tu na myśli tylko szeregowych. Jacy profesjonaliści obecnie są w koszarach tez wiem.

A co do NSR to nie mam zamiaru bronic tu czegokolwiek i kogokolwiek tylko wkurza mnie jak wszyscy jadą po tych ludkach nie przebierając w słownictwie tylko dlatego, ze jeden albo drugi stwierdził, ze to grupa nieudaczników chcących zarobić na jabola postanowiła przez 4 miesiące pospać w koszarach.

babcia131 - Nie 27 Lut, 2011

Cytat:
jeden albo drugi stwierdził, ze to grupa nieudaczników chcących zarobić na jabola postanowiła przez 4 miesiące pospać w koszarach.
_________________

Pokaż mi choć jeden tekst o NSR tu na Forum , traktujący kandydatów do tych sił jako meneli , pijaczków. Chyba wyciągasz za daleko idące wnioski.Ja osobiście twierdzę , że poprzez obniżenie wymagań [ wykształcenie , egzaminy sprawnościowe itp ] niejako na siłę ściąga się do NSR ludzi którzy w normalnych warunkach do Armii by nie trafili. Stworzyło się furtkę i z tego w miarę możliwości tacy ludzie chcą skorzystać. Ale nie jest to z pożytkiem i dla NSR i dla Armii. Jeśli ktoś odsłużył ZSW , nie znaczy to wcale że był dobrze wyszkolonym zołnierzem , to samo ze szkoleniem przygotowawczym. I dlatego się chciałem dowiedzieć do czego taki zołnierz NSR po szkoleniu jest przygotowany. Tym bardziej że większośc nie podpisze przecież kontraktów na zawodowego , będą tylko dorażnie powoływani w miarę potrzeb , zagrożenia . I tym bardziej , oderwani od Armii, sprzętu, przeszkoleni ad hoc , co Oni mogą robić ? I proszę się nie obrażać, ale mogą służyć rzeczywiście doraznie do" zatykania dziur", ale nie mogą stanowić realnej siły bojowej. I już sama nazwa NSR wprowadza ludzi w błąd. Chcemy mieć szacunek dla nowej formacji , to nie obniżajmy kryteriów przyjęć , aby tylko rosły nam słupki statystyki, bo doprowadzamy to całe przedsięwzięcie do śmieszności. I już na koniec , wcale nie jestem przekonany , że po skończeniu kariery przez obecnego MON-a, ktoś będzie dalej ciągnął to w ten sposób . To sprawia wrażenie , że na razie to się toczy , bo NSR stał się pewnego rodzaju konikiem pana Klicha . :gent:

henry1972 - Nie 27 Lut, 2011

Ci co chcą wstąpic do nsr jako pierwsze pytanie stawiają czy mogą coś zarobic i poprzez te reklamy myślą że wypłata na wyciągnięcie ręki! Nikt z poważnej firmy który ma jakiś godziwy dochód nie pcha się do śmiesznego pomyśłu monowców! Szkoda o tym pisac! Znam przypadki, gdzie czterech oficerów z WKU i WSzW jechali 400 km żeby 3 nsrowców przywitac. Wojsko jest postrzegane jako przechowalnia przez ludzi którzy wcześniej pluli na mon. Ludzie mają kupe sprzętu na sobie i przyjdzie taki posiedzi osiem godzin i do domu! Wykwalifikowany pobieracz broni z magazynu a kasa ta sama! szkolenia zero i śmieje się taki poleży osiem godzin i jak się mijamy na jednostce to nie widzi albo honoru nie umie oddac i takie jest wojsko profesjonalne wg oczywiście pana mona! Śmiechu warte to wszystko! Ale sie rozpisalem!!!
-VooDoo- - Nie 27 Lut, 2011

Prawda, ale babcia1312 zapomniał, ze wcześniej od żołnierza nadterminowego wymagano wykształcenia średniego a teraz aby zostać zawodowym wystarczy skromne gimnazjum ;) i nawet 40 latkowie zaczynają karierę wojskową. O jakim więc obniżeniu wymagań rozmawiamy mówiąc o NSR :?:
babcia131 - Nie 27 Lut, 2011

-VooDoo- napisał/a:
Prawda, ale babcia1312 zapomniał, ze wcześniej od żołnierza nadterminowego wymagano wykształcenia średniego a teraz aby zostać zawodowym wystarczy skromne gimnazjum ;) i nawet 40 latkowie zaczynają karierę wojskową. O jakim więc obniżeniu wymagań rozmawiamy mówiąc o NSR :?:

No to przyjmujmy wszystkich , nawet po szkołach specjalnych. Pamięc mam dobrą , nawet pamiętam jak nie stawiano na etaty choążych z ukończoną SCh bo nie mieli matury.Za to mieli kikanaście lat wysługi , doświadzcenie , otrzaskanie z Armią .
To jak już wdepneliśmy z tymi warunkami naboru w ......, to mamy jescze wskoczyć po szyję w szambo .Za wszelką cenę brać ludzi z łapanki ?

MK-J - Nie 27 Lut, 2011

TUTAJ
Gazeta Prawna napisał/a:
Armia musi się spieszyć, bo obecnie w NSR jest niespełna 5 tys. osób. Obniża więc wymagania wobec kandydatów. Jak sprawdziliśmy, prawie wszyscy zdają egzamin po służbie przygotowawczej.

:gent: M.

-VooDoo- - Nie 27 Lut, 2011

babcia1312 nie wkurzaj się - jesteś już obok wojska :D - piszemy o NSR a nie o tworzeniu Pułku Specjalnego Komandosów.


Damian napisał/a:
To tak zupełnie jak wszyscy którzy poszli do ZSW i też ją ukończyli, a czy byli specjalistami? :nie2:


Nikt w tak krótkim czasie nie staje się specjalistą - zaliczył podstawy i tyle. Zawsze było mi szkoda rozstawać się z żołnierzem po 2 latach służby bo dopiero w tym czasie wiedziałem, ze z niego miałbym pożytek.

wilero - Nie 27 Lut, 2011

babcia1312 napisał/a:
Jeśli ktoś odsłużył ZSW , nie znaczy to wcale że był dobrze wyszkolonym zołnierzem , to samo ze szkoleniem przygotowawczym.



To chyba jest zbędne przemyślenie bo chyba nie ma takich idiotów którzy myślą ze po 4 miesięcznym szkoleniu, czy nawet 9 miesięcznym można być wyszkolonym. W dobrej grupie to jest kilka lat szkolenia (na dobrym sprzęcie i z dobrymi szkoleniowcami). Na tym można poznać podstawy podstaw.

Mironik - Nie 27 Lut, 2011

Panowie dyskutanci, tu nie chodzi o poziom wyszkolenia jaki daje zasadnicza służba wojskowa, czy tam służba przygotowawcza, celem odbywania tych służb było nauczenie odnajdywania się w wojskowej rzeczywistości. I dzięki temu żołnierz rezerwy jest wstępnie lepszy od osoby, która nie była nigdy wcześniej w wojsku. NSR ma przecież nie zastępywać żołnierzy zawodowych, a jedynie mieć grupe żołnierzy do wykonywania zadań mniej złożonych, standardowych, a przy okazji żołnierze z NSR-u, jeżeli coś uszczkną z "zachowaniań" przypisywanych profesjonalnej armii, to będzie to sukces. Ciągle obalamy tezę o równej wartości i przeznaczeniu żołnierzy NSR i żołnierzy zawodowych.
Szwejk - Nie 27 Lut, 2011

Zainspirowany wczorajszym pytaniem Kolegi babcia1312:
babcia1312 napisał/a:
A tak z czystej ciekawości , może zmienię zdanie o tej elitarnej formacji, do czego to mianowicie przeszkoleni są Ci ludzie ?

które rozwija w poście dzisiejszym:
babcia1312 napisał/a:
I dlatego się chciałem dowiedzieć do czego taki zołnierz NSR po szkoleniu jest przygotowany. (...) będą tylko dorażnie powoływani w miarę potrzeb , zagrożenia . (...) mogą służyć rzeczywiście doraznie do" zatykania dziur" (...) I już sama nazwa NSR wprowadza ludzi w błąd.

postanowiłem sprawdzić w ustawie o powszechnym obowiązku obrony RP co to takiego te Narodowe Siły Rezerwowe i jakie jest ich przeznaczenie. I cóż się okazało? O zgrozo, NSR okazuje się być tworem prawnie nie zdefiniowanym! Z kolei przeznaczenia tego czegoś można się jedynie domyślać.

Z art. 59b ust. 7 można wywnioskować (tylko wywnioskować!), że przydziały kryzysowe nadawane są wyłącznie na czas pokoju (nie są tożsame z przydziałami mobilizacyjnymi, a jedynie mogą się z nimi pokrywać).
Żołnierz NSR obowiązany jest wykonywać obowiązki wynikające z nadanego przydziału kryzysowewgo (art. 4 ust. 2 pkt 2). Ale jakie to obowiązki? - tego ustawa nie wyjaśnia!
W jakich sytuacjach żołnierz NSR może być powołany do służby? - na to pytanie ustawa także nie daje odpowiedzi! Nazwa przydziału - "kryzysowy", sugeruje (ale tylko sugeruje!), że w sytuacjach kryzysowych. Ale, czy chodzi tu wyłącznie o sytuacje wymienione w art. 3 ust. 2 ustawy o powsz. obow. obr. RP, czy węziej - o te zdefiniowane w ustawie o zarządzaniu kryzysowym, albo szerzej - także o stany nadzwyczajne (stan klęski żywiołowej, stan wyjątkowy, stan wojenny)? A może w grę wchodzą także inne przesłanki usprawiedliwiające powołanie NSR-owców do służby? - np. wizyta MON-a w jednostce, przed którą należy pograbić liście, pomalować trawę na zielono, itp.
Moje dociekania komplikuje na dodatek fakt, iż odnośne ustawy, tj.: o zarządzaniu kryzysowym, o stanie klęski żywiołowej, o stanie wyjątkowym oraz o stanie wojennym, dotyczą działań wyłącznie wewnętrznych, zaś żołnierze NSR mogą pełnić służbę także poza granicami państwa (m.in. art. 99a ust. 4 pkt 8).

Czym są zatem Narodowe Siły Rezerwowe i do czego służą? Odpowiedzi na to pytanie, z rozczarowaniem (lecz bez zaskoczenia) muszę stwierdzić, w przepisach prawnych naszego demokratycznego państwa prawnego (podobno), niestety nie udało mi się znaleźć.

MK-J - Wto 01 Mar, 2011

Cytat:



Tworzyć jedność


Na co dzień są ratownikami medycznymi, kucharzami, hydraulikami, piekarzami. Od kilku miesięcy zasilają szeregi Narodowych Sił Rezerwowych. Od czterech dni znów mają na sobie mundur. Wraz z 2 Batalionem Logistycznym 1 Pomorskiej Brygady Logistycznej odbywają pierwsze ćwiczenia poligonowe.

„Ćwiczenia na drawskim poligonie rozpoczęły się kilka dni temu”, wyjaśnia dowódca kompanii kapitan Maciej Marszał. „Żołnierze NSR szkolą się razem z żołnierzami etatowymi. Ich stanowiska są w etacie pododdziału. Muszą umieć tyle samo, co zawodowcy, tworzyć z nimi jedność”, tłumaczy kapitan Marszał.
„Niektórzy żołnierze pamiętają wojsko oraz sprzęt sprzed 17 lat, dlatego muszą sobie wiele rzeczy przypomnieć. Ćwiczenia rozpoczęli od strzelania przygotowawczego z etatowej broni strzeleckiej. Następnie zapoznali się ze sprzętem łączności oraz uczyli się pomocy przedmedycznej”, powiedział dowódca 2 Batalionu podpułkownik Tadeusz Burzyński. „W kolejnych dniach zapoznają się już ze swoimi obowiązkami na stanowiskach. Mam nadzieję, że na koniec ćwiczeń będą integralną częścią pododdziału”, dodaje podpułkownik Burzyński.

„Ćwiczenia są super, przez tydzień można się oderwać od codziennych zajęć”, mówi z uśmiechem starszy szeregowy Dariusz Wańkiewicz, na co dzień kucharz. „Nie powiem, mróz i pogoda nie za bardzo się spisały, ale wiem, że to pogoda taktyczna. Ostatni raz mundur miałem na sobie ponad 15 lat temu”, opowiada Wańkiewicz. „Wtedy większość czasu spędzałem, przygotowując posiłki. Teraz mogę postrzelać, ćwiczyć taktykę, a dziś po raz pierwszy rzucę granatem bojowym”, dodaje. Kapral Agata Szostakowska, pielęgniarka i ratownik medyczny w Gnieźnieńskim Pogotowiu Ratunkowym, widzi wyraźne różnice między wojskową a cywilną służbą zdrowia. Chciałaby zostać żołnierzem. Wie, że to jest najlepsza droga do zasilenia szeregów armii zawodowej.

Wśród żołnierzy NSR można zauważyć zadowolenie i entuzjazm. Uważnie słuchają instruktorów, często dopytują dowódców, czy będzie więcej strzelań. Cieszą się, że będą mogli zabrać do domu mundury polowe, które zwrócą dopiero na zakończenie kontraktów. „Jesteśmy zadowoleni, ponieważ dostaliśmy już harmonogram wszystkich ćwiczeń w tym roku”, wyjaśnia szeregowy Zbigniew Czerbiew. „Mundur na ćwiczenia założę jeszcze we wrześniu i październiku”, podkreśla z dumą.



LINK PZ powinna utworzyć dział pt. Ku pokrzepieniu serc :oops1: . Podkreślenia (z tytułem włącznie) - moje. :gent: M.

gathern - Wto 01 Mar, 2011

Ten kawałek tekstu jest najciekawszy wg mnie:

Cytat:
„Ćwiczenia na drawskim poligonie rozpoczęły się kilka dni temu”, wyjaśnia dowódca kompanii kapitan Maciej Marszał. „Żołnierze NSR szkolą się razem z żołnierzami etatowymi. Ich stanowiska są w etacie pododdziału. Muszą umieć tyle samo, co zawodowcy, tworzyć z nimi jedność”, tłumaczy kapitan Marszał.


No właśnie czy szkoleni z "doskoku" NSR-owcy będą w stanie umieć tyle samo co żołnierze służby stałej ?

szogun - Wto 01 Mar, 2011

Zależy na kogo trafisz, jeżeli żołnierz NSR będzie skierowany np. do jakiejkolwiek jednostki remontowej a w cywilu był np. operatorem koparki/spychacza itp., to przesiadając się na taki sam sprzęt w wojsku może nawet co nie jednego zawstydzić ponieważ kiedy pracuje u prywaciarza regulaminu nie ma robota ma być wykonana.
Przykłady można by mnożyć, lekarz (jak się w ogóle jakiś trafi) lub sanitariusz z pogotowia może mieć większe doświadczenie zawodowe niż nawet kilka lat służący w wojsku.
I nie gloryfikuje NSR, może i na pewno się tak stanie że jednak przewidziane przez pana ministra miesięczne szkolenie nie da nic, w każdej branży są ludzie mniej i bardziej oporni na wiedzę.( to tak jakbym chciał w ciągu jednego roku zrobić z poety inżyniera lotnictwa)
Kopię pod sobą dołek :) ale ponieważ skończyłem 11 lat temu podoficerkę to mogę śmiało stwierdzić że po 1 roku (ciągłym) żołnierz się dopiero dociera do wojska , po dwóch można dopiero coś o nim powiedzieć więc skoro NSR przewiduje 30 dni ćwiczeń w roku to szybko przeliczając wychodzi mi 24 lata nauki. :viktoria: dla niemających wcześniej nic wspólnego z wojskiem.

grzeg_sz - Sro 02 Mar, 2011

Chyba jest brak kandydatów do służby w NSR skoro wczoraj dostałem bardzo miły list od komendanta WKU zapraszający do wstąpienia w szeregi w/w formacji :D :D

Szkoda że nie jestem 10 lat młodszy ;)

Czuję że następnym krokiem będzie przymusowa służba w NSR dla wszystkich którzy odbyli służbę wojskową i są w rezerwie. I to rozwiąże sprawę wakatów w NSR

steell - Sro 02 Mar, 2011

grzeg_sz napisał/a:
Czuję że następnym krokiem będzie przymusowa służba w NSR dla wszystkich którzy odbyli służbę wojskową i są w rezerwie. I to rozwiąże sprawę wakatów w NSR


już o tym pisałem wcześniej narazie proszą, ale sukces ogłoszony więc i sposoby znaleźć się muszą

athlon - Sro 02 Mar, 2011

Nie puszczą nikogo na emkę zanim delikwent nie podpisze zobowiązania, że odsłuży w NSR jeszcze następne 10 lat (sztuka jest sztuka – wiek się nie liczy)
steell - Sob 05 Mar, 2011

athlon napisał/a:
Nie puszczą nikogo na emkę zanim delikwent nie podpisze zobowiązania, że odsłuży w NSR jeszcze następne 10 lat (sztuka jest sztuka – wiek się nie liczy)


Tak się nie da ale da się podpisać z nowo powoływanymi do służby zawodowej kontrakt w którym będzie klauzula że po zakończeniu służby zawodowej delikwent znajdzie się automatycznie w NSR. Trzeba poprawić wprawdzie parę dokumentów prawnych ale to nie jest wielki problem. Stąd już tylko krok żeby obecnie służącym przy podpisywaniu kolejnych kontraktów :zly4: zrobić odpowiednia klauzulę. Kto nie chce nie musi przecież pod bramą czeka na jego miejsce kolejnych 100 chętnych. Chyba dałem gotowy przepis na kolejny sukces :-o

Co do jakości kadry nie chcę generalizować ale ja mam tytuł inż. po WSO, żeby przetrwać musiałem zrobić mgr bo mieli zablokować możliwość awansu, awansu de facto nie dostałem bo rozwiązali JW no ale co tam teraz wystarczy licencjat na oficera, a jak będą problemy to może matura wystarczy? przecież takie wymogi kiedyś już były więc można wrócić do sprawdzonych wzorców z przed 1968r.

jeszcze wojskowy - Sob 05 Mar, 2011

A po co te NSR-y? Pożytek z nich nie wiadomo jaki, przecież wiadomo że aby zachęcić ludzi do wstępowania do czegokolwiek to potrzebna jest ....kasa. A tutaj pieniądze żadne i nie wiadomo co wymyśli armia bo może się okazać, że zorganizuje przeszkolenie w nieodpowiednim momencie. A wtedy pracodawca :???:
steell - Sob 05 Mar, 2011

NSR niezbędny jest do zachowania pozornej liczebności SZRP obecnie składają sie one z 3 składników tj. żołnierzy zawodowych, vacat-ów i żołnierzy NSR dokładnie w takiej kolejności proporcjonalnej. Myślę ze docelowo sytuacja sie nie odwróci ale zmieni i to znacznie udział procentowy na korzyść NSR co da realne oszczędności finansowe w MON. Problem tylko stanowi mała ilość ochotników do NSR jeżeli ten problem się rozwiąże to można wprowadzać różne niepopularne decyzje emerytalno-rentowe i utrzymać odpowiedni papierowy stan SZRP przy znacznie niższych kosztach utrzymania tychże.
Satsumi - Sob 05 Mar, 2011

Cześć
Kolego niestety to jest armia za która musi stać realna siła. I żadna "kreatywna księgowość" tego nie zmieni o czym niektórzy spece od PR zdają się zapominać.
Obyśmy się tylko kiedyś nie obudzili z ręka w ... bo takie decyzje do tego właśnie prowadzą.
Pozdrawiam

Skikor - Sob 05 Mar, 2011

Mam takie dwa pytania odnośnie ćwiczeń rotacyjnych po podpisaniu kontraktu.

Czy można pojechać na nie będąc na l4 w pracy?
Czy pobierając zasiłek dla bezrobotnych, jest on zawieszany na czas trwania ćwiczeń?

steell - Sob 05 Mar, 2011

Skikor napisał/a:
Czy można pojechać na nie będąc na l4 w pracy?
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale chodzi o to ze dany żołnierz NSR codziennie na 14 idzie do pracy i chciałby to pogodzić z ćwiczeniami? jeżeli tak to nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.

Skikor napisał/a:
Czy pobierając zasiłek dla bezrobotnych, jest on zawieszany na czas trwania ćwiczeń?
To trzeba sprawdzić w UP ale obawiam sie że ćwiczenia należało by traktować jako zatrudnienie na czas określony.
babcia131 - Sob 05 Mar, 2011

Skikor napisał/a:
Mam takie dwa pytania odnośnie ćwiczeń rotacyjnych po podpisaniu kontraktu.

Czy można pojechać na nie będąc na l4 w pracy?
Czy pobierając zasiłek dla bezrobotnych, jest on zawieszany na czas trwania ćwiczeń?


Oto relna siła i możliwości NSR.
Niech MON zmieni nazwę na ODR [ nie mylić z Odwodowymi Dywizjami Rezerwy ] a po prostu Ostatnia Deska Ratunku. Dla niektórych ludzi ta formacja staje się chyba taką wirtualną szansą na przeżycie . I pisze to naprawdę z goryczą .

FAZI 1 - Sob 05 Mar, 2011

steell, koledze Skikor, chodziło chyba o L4 (zwolnienie lekarskie).

babcia1312 napisał/a:
formacja staje się chyba taką wirtualną szansą na przeżycie

może i tak, ale czyż nie powinno się dać szansy wszystkim, bez wyjątku. To że ktoś jest na "bezrobotnym" nie oznacza że był lub że będzie złym żołnierzem.

steell - Sob 05 Mar, 2011

No tak źle to odczytałem jeżeli jesteś na L4 to taki dokument powinien być też dostarczony do WKU wraz z kartą powołania i jeżeli choroba uniemożliwia normalne funkcjonowanie /pracę/ to karta powołania zostanie wycofana. Być może zostanie wyznaczony nowy późniejszy termin ćwiczeń ale to już inna bajka. Rozumiem o co koledze chodziło ale jak w przysłowiu "każdy kij ma dwa końce" jeżeli pracodawca się dowie ze kolega jest na lewym l4 i uczestniczy w tym czasie w ćwiczeniach może to potraktować do wypowiedzenia stosunku służbowego z winy pracownika tzw dyscyplinarne wypowiedzenie. Zawsze mówiłem że za dużo kombinować nie można bo mogą z tego powstać problemy.
puchatek - Nie 06 Mar, 2011

Jeszcze raz wyjaśniam, jak ja widzę celowość wprowadzenia NSR; po prostu jednostki nie mogły mieć zbyt wiele wakatów, bo się sypały wskaźniki ukompletowania, a na ukompletowanie nikt nie chciał wydawać pieniędzy, lub wersja bardziej optymistyczna - nie było tylu pieniędzy, więc mądrzy wymyślili, że zamiast utrzymywać żołnierza na etacie cały czas zrobi się ten etat NSRowym i płacić będzie trzeba tylko za czas faktycznych ćwiczeń i [pierwotnie] za gotowość do tych ćwiczeń, teraz nawet jest jeszcze oszczędniej bo nie płaci się za gotowość.
Proste? Proste, można kreatywnie zarządzać personelem? Można. Czyli ten Klich to jednak geniusz spod Wawelu, a Wy go fatum chcecie ogłaszać, no nie doceniacie, oj nie doceniacie...

Rewizor - Nie 06 Mar, 2011

puchatek napisał/a:
to jednak geniusz spod Wawelu
Raczej z dzielnicy Kazimierz ;)
puchatek - Nie 06 Mar, 2011

Rewizor, ja tam z geografii to wiem, że jest Stumilowy Las i coś poza nim..., stąd odwołałem się do zwrotu "spod Wawelu" jako innego określenia miasta stołecznego Krakowa, mogłem napisać "sprzątacz jamy smoka - gnojowy"?
MK-J - Wto 08 Mar, 2011
Temat postu: Ekstrakasa dla rezerwisty
Cytat:


Ekstrakasa dla rezerwisty


MON chce skusić ochotników do Narodowych Sił Rezerwowych dodatkowymi pieniędzmi

Ochotnicy, którzy zgłosili się do Narodowych Sił Rezerwowych, do tej pory mogli liczyć tylko na wynagrodzenie za miesiąc ćwiczeń na poligonie (odbywają się raz w roku).

To, w zależności od stopnia wojskowego, oznacza od 2,5 tys. do 4,5 tys. zł.

Teraz minister obrony Bogdan Klich zdecydował o dodatkowych pieniądzach dla nich. Będą raz do roku otrzymywać ok. 2 tys. zł.

Mają to być pieniądze za tzw. dyspozycyjność i podtrzymywanie umiejętności zdobytych podczas szkoleń wojskowych.

Informacje takie udało nam się nieoficjalnie potwierdzić w kilku niezależnych źródłach.

Wczoraj „Rzeczpospolita" pytania w tej sprawie wysłała do rzecznika prasowego resortu obrony narodowej Janusza Sejmeja i gen. Bogusława Packa, doradcy ministra Bogdana Klicha. Odpowiedzi jednak nie otrzymaliśmy.

O potrzebie przyznania żołnierzom NSR dodatkowej gratyfikacji finansowej mówił pod koniec lutego m.in. gen. Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. – NSR to formacja nieatrakcyjna, głównie finansowo, dla ludzi, którzy stanowiliby dla niej realną wartość – stwierdził gen. Koziej na portalu Rmf24.pl.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz", za dodatkowym finansowaniem tej służby opowiadał się też od samego początku szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch. Resort obrony długo jednak bronił się przed podjęciem takiej decyzji.

Reklamy nie przyciągnęły

MON optymistycznie zakładało, że ochotnicy do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych będą szturmować bramy koszar. Życie jednak szybko zweryfikowało te nadzieje.

Po reformie armii w tym roku w wojsku miało służyć 100 tys. żołnierzy zawodowych i 20 tys. w ramach NSR. Ze znalezieniem tych ostatnich armia wciąż ma duży kłopot.

Do tej pory do Narodowych Sił Rezerwowych wstąpiło ok. 5 tysięcy osób.

Oznacza to, że przez najbliższe dziesięć miesięcy musi się znaleźć ponad 15 tys. ochotników.

Jeszcze w 2010 r. resort chciał namówić do służby w tym korpusie wyłącznie byłych żołnierzy. Okazało się, że nie są oni nią zainteresowani.

Ministerstwo zdecydowało się więc na szeroko zakrojoną akcję promocyjno-reklamową. Jednak mimo kampanii w mediach chętnych do NSR wciąż jest niewielu.

Ułatwienia dla NSR

W październiku 2010 r. armia uruchomiła tzw. służbę przygotowawczą dla osób, które wcześniej nie służyły w wojsku. MON zmieniło też niektóre przepisy, by ułatwić przyjmowanie do tej służby. Chętni nie muszą już dostarczać niektórych dokumentów do wojskowych komend uzupełnień. Nie będą też ponosić kosztów związanych z dostarczeniem aktualnej informacji z Krajowego Rejestru Karnego. Ochotnik wraz z zawarciem z dowódcą jednostki kontraktu na służbę w NSR otrzyma też tzw. kartę przydziału kryzysowego. Nie będzie więc musiał dodatkowo stawiać się w wojskowej komendzie uzupełnień. Szef MON zdecydował też niedawno, że NSR będą przepustką do zawodowej służby wojskowej.

Czy dołożenie pieniędzy za służbę podziała? Zdaniem rozmówców „Rz" zabiegi MON idą w dobrym kierunku. – Szkoda tylko, że od razu nie przygotowano w ten sposób programu Narodowych Sił Rezerwowych – dodają.

Edyta Żemła

ceper - Wto 08 Mar, 2011

Proponuję dac im jeszcze bony na paliwo na cały rok !
gathern - Wto 08 Mar, 2011

2 tys. zł "ekstra" rocznie myślę że "nagoni" im głównie absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów, ale na napływ specjalistów (inżynierów) za te pieniądze już bym nie liczył. Poza tym zauważyłem że póki co NSR wchłania szeregowych i w mniejszym stopniu podoficerów, skąd w takim razie będą się brali w NSR oficerowie ?
supermario - Wto 08 Mar, 2011

gathern - i o to chyba chodzi, ilość, nie jakość, w meldunkach wszystko będzie grało heh :D a podoficerów albo oficerów, to może trochę emerytów będzie chętnych, zawsze parę stówek do emki się przyda...dadzą radę :cool:
PDT - Wto 08 Mar, 2011

Cytat:
Teraz minister obrony Bogdan Klich zdecydował o dodatkowych pieniądzach dla nich. Będą raz do roku otrzymywać ok. 2 tys. zł.


Na początku obiecano później pożałowano i dyskretnie wycofano się z tego a teraz obiecują a następnie ... znowu pożałują .

sierżant H. - Wto 08 Mar, 2011

Cytat:
Po reformie armii w tym roku w wojsku miało służyć 100 tys. żołnierzy zawodowych i 20 tys. w ramach NSR. Ze znalezieniem tych ostatnich armia wciąż ma duży kłopot.


Po ostatnich "reformach", zapowiedziach min. dot. odpraw i emerytur to ze znalezieniem tych pierwszych będzie niedługo problem :D Ale co tam, byle to wyborów, a później jakoś to będzie.....i to Polska właśnie :(

markii - Wto 08 Mar, 2011

supermario napisał/a:
gathern - i o to chyba chodzi, ilość, nie jakość, w meldunkach wszystko będzie grało heh :D a podoficerów albo oficerów, to może trochę emerytów będzie chętnych, zawsze parę stówek do emki się przyda...dadzą radę :cool:


Wszystko zależy od motywacji jak ja się zapisywałem nie było mowy o przejściu do służby zawodowej , czy jakiś finansowych bonusach, chociaż z rozmów z większością chłopaków wynikało, źe liczą właśnie na przejście do zawodowej. A z jakiego kręgu będą rekrutować się przyszli NSR-owcy po "zmianach" ? ; myślę, że ta "kasa" może skusić przede wszystkim ludzi z terenów wiejskich ( i tak większość zasadniczej rektutowała się właśnie z tych środowisk) . Praca na wsi nie jest pracą etatową i te 20 czy 30 dni rozdzielone na mniejsze jednostki czasowe jest do zaakpceptowania + zostaje dodatkwa gratyfikacja. Przecież podobnie funkcjonują na wsi Ochotnicze Straże Pożarne . Być może również część młodych emerytów wojskowych "znudzonych" lub nie mogących się odnaleźć w nowej cywilnej rzeczywistości też faktycznie zasili szeregi NSR-u . Co do stanowisk podoficerskich czy oficerskich nie wiem czy tu jest problem - na mojej rekrutacji była właśnie nadpodaż podoficerów ( 3:1) , oficerowie młodsi też się zgłosili. Problemem było brak szeregowych !. Natomiast najtrudniej będzie chyba zachęcić nowych "cywilnych etatowców" , czy też utrzymać tych , którzy się już zapisali ; z mojej perspektywy właśnie "etatowca" zaczynam widzieć coraz więcej minusów tej całej zabawy w wojsko. Podsumowując - jeżeli brakuje szeregowców to grupę docelową oferty "za dwa tysiące" wskazałem i MON może odnieść tu "sukces" .
Pozdrawiam

MDS - Wto 08 Mar, 2011

Panowie - błagam - w SZRP nie ma szeregowców, są tylko szeregowi.
Szeregowiec to taki dom...

markus - Wto 08 Mar, 2011

A skąd się wezmą te dodatkowe pieniądze dla NSR, skoro jeszcze niedawno angielski księgowy nie zgadzał się na wysupłanie extra 50 małych baniek?
Zapewne z przyszłych oszczędności na zwolnieniach lekarskich.

gregorcr - Wto 08 Mar, 2011

Tylko, żeby żeby się nie okazało, że NSR-ry będą zarabiać więcej od czynnie służących. Bo jak te zachęty finansowe nie pomogą to będą dostawać kasę co miesiąc za siedzenie w domu.
MDS - Sro 09 Mar, 2011

A może lepiej płacić za np. bdb z egzaminu ze sprawności fizycznej?.
sierżant H. - Sro 09 Mar, 2011

źródło www.portal-mundurowy.pl (artykuł o pieniądzach za gotowość dla NSR)

Cytat:
...Problem polega tym, że znaczna część żołnierzy NSR przeszła już do służby zawodowej. ...


Albo ja żyje w świecie równoległym, albo MON i autor tego artykułu razem wzięci.... :zly4:

Widać zasada "ciemny lud to kupi" działa i ma sie dobrze... :zly4:

Sappheiros - Sro 09 Mar, 2011

sierżant H. napisał/a:
Problem polega tym, że znaczna część żołnierzy NSR przeszła już do służby zawodowej. ...


Opowiem plotkę którą dane mi było wczoraj zasłyszeć a która brzmi dla mnie bardziej niż niewiarygodnie, choć osoba z której ust to plotka padła wypowiadała ją z pełnym przekonaniem w jej prawdziwość (w dodatku jest to czynny oficer...).

Otóż - podobno w 56 PŚB lub w 25 BKW szkoli się żołnierzy NSR do roli pilotów śmigłowców :) Ma to na celu szkolenie wg potrzeb i wymogów WL ponieważ WL mają już dość kiepsko wyszkolonych adeptów WSOSPu.

-=Alex=- - Sro 09 Mar, 2011

Sappheiros napisał/a:
Otóż - podobno w 56 PŚB lub w 25 BKW szkoli się żołnierzy NSR do roli pilotów śmigłowców

... i podobno mają latać na drzwiach od stodoły. :D

Ryś - Sro 09 Mar, 2011

Jaki problem przecież o to chodzi - przez NSR do służby zawodowej, taka jest przecież idea tej służby. Etaty NSR są w komplecie, a wojsko ma w czym przebierać powołując do zawodowej służby wojskowej.
Właśnie wczoraj podpisywałem kontrakt z młodym żołnierzem ze służby przygotowawczej i po rozmowie stwierdziłem, że naprawdę zaplecze mamy dobre, a niedługo zaczniemy z niego korzystać, gdyż pierwsi szeregowi zawodowi odejdą ze służby za dwa-trzy lata i to nie na własną prośbę :czytam: .

kempczol - Sro 09 Mar, 2011

Ryś, chyba zapomniałeś użyć kursywy. :roll:
Ryś - Sro 09 Mar, 2011

Sorry nie myślałem, że ktoś mnie uprzedzi w pisaniu :modli:
szogun - Sro 09 Mar, 2011

ceper napisał/a:
Proponuję dac im jeszcze bony na paliwo na cały rok !


A ile tych bonów ma być?!? :roll:

I czy jak mam diesla to też się liczy ?:) :oops1:

-=Alex=- - Sro 09 Mar, 2011

szogun napisał/a:
I czy jak mam diesla to też się liczy

Jak masz na gaz to się nie liczy. ;)

steell - Sro 09 Mar, 2011

Dostaniesz talon na drewno i instrukcję jak przerobić auto na holtzgas
MK-J - Sro 09 Mar, 2011

Kończymy z pobożnymi życzeniami i wracamy :brzeg: MK-J
Stevie - Czw 10 Mar, 2011

No to popatrzmy na wyszkolenie NSR - http://www.tvn24.pl/2417762,28378,0,0,1,wideo.html

Krezusi (2 tys + 2 tys zł -----> rocznie), a jak już wyszkoleni. :roll:

:gent:

MK-J - Czw 10 Mar, 2011

Może "bratnie służby mundurowe" podchwycą ten genialny pomysł i utworzą NSR - Narodową Straż Rezerwową :tongue10: M.
steell - Czw 10 Mar, 2011

Chciałem nieśmiało zauważyć że ORMO to już było teraz będzie chyba ORP
PDT - Pią 11 Mar, 2011

steell napisał/a:
ORP


Ten skrót został już zarezerwowany dla jednostek pływających MW.

babcia131 - Pią 11 Mar, 2011

Jeśli już Szkiełko zajmuje się NSR, to znaczy że poziom absurdu w Armii sięgnął dna .
Coś dla emerytów chcących wstąpić do 'Gwardii Narodowej "
"Razem z Klichem i gasnicą zwyciężymy z miażdżycą "
Ale mi facet poprawia z rana humor, szkoda że przez całą służbę wojskową nie miałem Przełożonych tak pojmujących istotę służby .Przecież Jemu można wcisnąć każdy kit, a jeszcze się cieszy jak dziecko w piaskownicy.

szogun - Pią 11 Mar, 2011

Oooo to nawet gaśnicę nauczę się obsługiwać ! następnym krokiem będzie nauka jazdy na rowerze ! :oops1:
ogon123 - Pią 11 Mar, 2011

Jestem ciekaw jak wyglądał wybór ochotnika do pokazu. Akurat na pytanie MON kto na ochotnika zademonstruje działanie gaśnicy to było cięcie.
szogun - Pią 11 Mar, 2011

"wyróżniający się"
marian888 - Sob 12 Mar, 2011

Ochotnikami byli wszyscy ! Jak przychodzili do WKU !
Teraz, po szkoleniu, zostali tylko realiści i zdezorientowani. A ci już powinni wiedzieć, że ochotnicy w wojsku mają źle.

Ryś - Sob 12 Mar, 2011

marian888 napisał/a:
Ochotnikami byli wszyscy ! Jak przychodzili do WKU !
Teraz, po szkoleniu, zostali tylko realiści i zdezorientowani. A ci już powinni wiedzieć, że ochotnicy w wojsku mają źle.

Większość przychodziła, żeby wstąpić w szeregi armii zawodowej, nikt im wtedy nie powiedział, że to NSR. Dużo zrezygnowało, ale niestety doszli do wniosku, że zrobili błąd, bo po informacjach od MONa "po NSR do zawodowej", ci sami wracają i podpisują kontrakty. Mają nadzieję, że jak nie teraz to w niedalekiej przyszłości wstąpią w szeregi armii zawodowej. I to jest prawdą, gdyż niedługo trzeba będzie zwalniać tych 12-letnich szeregowych.

Stirlitz - Pon 21 Mar, 2011

Witam

Panowie, mam jedno zasadnicze pytanie:
Czy w chwili obecnej jest możliwość podpisania kontraktu bez przechodzenia przez NSR, czy już tylko w ten sposób.? Niestety nikt nie potrafi mi odpowiedzieć (chodzi o rezerwistę - kaprala po ZSW).

Pozdrawiam

Stirlitz - Pon 21 Mar, 2011

No właśnie w tym problem że etaty są tylko na szeregowych i starszych szeregowych, a podoficerskie "podobno" tylko w NSR.
Stirlitz - Pon 21 Mar, 2011

Damian napisał/a:
Nie jest to do końca prawdą, etaty dla podoficerów są aktualnie przeznaczone dla szeregowych zawodowych. I tu tkwi problem. :czytanie:


To znaczy są, ale ich nie ma... ;)

Ryś - Pon 21 Mar, 2011

Stirlitz Nie ma jeszcze żadnych przepisów prawnych w sprawie powoływania do zawodowej służby wojskowej z cywila. Wszystko opiera się tylko na słowach naszego MONa, że po NSRach do zawodowej. Także jak masz możliwość to się staraj, gdy znajdziesz wolny etat podoficerski zwłaszcza kapralowski.
Pozdrawiam :gent:

Stirlitz - Pon 21 Mar, 2011

Najśmieszniejsze jest to że w 2009 już miałem etat w jednostce w której służyłem w Zetce i po WFie, po badaniach, testach itd, itp, kiedy kwity "nabierały mocy prawnej" w Departamencie Kadr, monsieur KLICH ogłosił wstrzymanie przyjęć do armii, a ja dostałem pismo od monsieur'a Piątasa że nie ma potrzeby mnie powoływać.
Podsumowując człowiek jest troszkę zdezorientowany bo w WKU i jednostkach mają na ustach tylko NSR, ewentualnie etaty dla szer. i st. szer, a dla pdf - nic. Dlatego myślałem że może najpierw trzeba odbębnić ten "skauting", a później już będzie kontrakt.
:gent:

Ryś - Pon 21 Mar, 2011

Stirlitz napisał/a:
Dlatego myślałem że może najpierw trzeba odbębnić ten "skauting", a później już będzie kontrakt.

Jest taka możliwość, że podpiszesz kontrakt do NSR, a później jak się uda to podpiszesz kontrakt do zawodowej.
Jest jednak pewne ALE. W momencie jak będziesz w NSR to dowódca Cię Cię nie pozna nawet w czasie tych 30 dni ćwiczeń rotacyjnych i raczej zawsze będzie wolał wziąć najlepszego szeregowego i wysłać go na kurs. :efendi2:

kempczol - Pon 21 Mar, 2011

Stirlitz, napiszę dużymi literami: SĄ WOLNE ETATY. Tylko nikt nie zagwarantuje Tobie, że Ciebie przyjmą. Poszperaj i poczytaj na forum, tłumaczone jest to w wielu wątkach, nie zawsze chodzi o NSR i szeregowych zawodowych.
Swiezu - Nie 27 Mar, 2011

Stirlitz napisał/a:
a dla pdf - nic.

Potwierdzam, chociaż przyznam się, że nie szukałem zbyt intensywnie.

markii - Pon 28 Mar, 2011

Witam
Czy ktoś już starał się o świadczenie rekompensacyjne za czas ćwiczeń w ramach NSR ? Wydaję mi się, że podstawą prawną starania się o takie świadczenie jest art 119a ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczpospolitej Polskiej ( Dz. U. z 2004 r. , Nr 241, poz. 2416 j.t. z późn. zm. ) w zw. z par. 8 i 11 ust 1 pkt 2) rozporządzenia RM w sprawie szczegółowych zasad ustalania i wypłacania świadczenia pięniężnego ... ( Dz. U. z 2000 r. , Nr 13, poz. 155) . A nie art 132 d ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczpospolitej Polskiej ( Dz. U. z 2004 r. , Nr 241, poz. 2416 j.t. z późn. zm. ) w zw. z par. 6 rozporządzenia RM w sprawie przyznawania świadczeń żołnierzom rezerwy posiadającym przydziały kryzysowe ( Dz. U. z 2010 r., Nr 145, poz. 971).

Obecnie jesteśmy powoływani w ramach NSR na ćwiczenia wojskowe ( nie mających moim zdaniem statusu OKRESOWYCH ćwiczeń wojkowych) dlatego myślę , że ta pierwsza wykładania jest poprawna . Tyle tylko , że powiedziano nam w jednostce, że trzeba obliczyć średnie wynagrodzenie u pracodawdcy z dwunastu miesięcy ! ( Nie wiem skąd te dwanaście miesięcy - niestety nie mogłem tego w odpowiednim czasie zweryfikować) . Ponadto nie wiem jak wygląda praktyka ; czy dolicza się do wynagrodzenia od którego zależy świadczenie rekompensacyjne również np. premie miesięczne i nagrodę roczną tzw. trzynastkę ? . Gdyby ściśle interpretować par. 8 ust 2 pkt 2) rozporządzenia RM ( patrz wyżej Dz.U. z 2000 r. , Nr 13 poz. 155) to niestety NIE !!!!. Ostatnie pytanie czy ktoś już rozwiązywał kontrakt; w razie niekorzystnych dla mnie interpretacji odnośnie świadczenia rekompensacyjnego myślę , że podziękuję z współpracę Panom od NSR-u.
Pozdrawiam

steell - Pon 28 Mar, 2011

Nie siedzę obecnie w tych przepisach ale parę lat temu, powiedzmy 3-4 dla żołnierzy rezerwy wyrównanie utraconych zarobków wypłacał UMiG i nie zwracali premii i innych dodatków, myślę ze niewiele się zmieniło i t tej sprawie trzeba by zadzwonić do źródła czyli UM
Ryś - Pon 28 Mar, 2011

markii Przeczytaj jeszcze raz zacytowane przez Ciebie Rozporządzenie z 2010r., a na pewno Ci to rozjaśni sprawę.
Pozdrawiam :gent:

steell - Pon 28 Mar, 2011

Z rozporządzenia wynika ze składasz wniosek do D-cy JW, zastosowanie mają

paragraf 6 ustęp 1 do 6 - ciekaw jestem jak zinterpretują zapis ustępu 1 prawnicy, mam nadzieję że na korzyść żołnierza

aron73 - Pon 28 Mar, 2011

markii napisał/a:
myślę , że podziękuję z współpracę Panom od NSR-u.

Jest to służba ochotnicza, więc nikt nikogo na siłę nie wciela ani mimo woli nie trzyma. :D

Przygoda - Pon 28 Mar, 2011

Całe te NSR to zaklinanie rzeczywistości i "mydlenie oczu". Przez ten twór ilość wojska w wojsku (oraz jakość) jeszcze się zmniejszy/obniży. Cały ciężar związany z wykonywaniem obowiązków spadnie na "liniowe doły". Czy ktoś słyszał o setkach i tysiącach żołnierzy NSR w różnych instytucjach oraz innych naroślach na zdrowej tkance armii (może pojedyncze stanowiska). Inaczej to wygląda z perspektywy pododdziału, którego żołnierze muszę codziennie obsługiwać UiSW za kolegów z NSR oraz vakty :) . A na politycznych wykresach słupki się zgadzają, tabelki wypełnione "równaj w prawo" i wszystko "cacy". Czy naprawdę jest aż tak źle z naszym budżetem, czy to tylko nieprzemyślana decyzja, która musiała się udać? Może warto przyznać się do błędu, osobiście wolę jednego starszego szeregowego w pododdziale niż dowolną ilość żołnierzy NSR.
markii - Pon 28 Mar, 2011

steell napisał/a:
Z rozporządzenia wynika ze składasz wniosek do D-cy JW, zastosowanie mają

paragraf 6 ustęp 1 do 6 - ciekaw jestem jak zinterpretują zapis ustępu 1 prawnicy, mam nadzieję że na korzyść żołnierza


Wniosek o "rekompensatę" wg. pouczenia kadrowca i księgowej JW powinienem złożyć bezpośrednio do Wójta, Burmistrza , Prezydenta ( odpowiednio) ; JW wydała mi jedynie zaświadczenie o odbyciu ćwiczeń wojskowych i otrzymanym uposażeniu za ćwiczenia.
Co do faktu , że nikt nikogo na siłę nie trzyma w NSR - zgadzam się ; ja jednak od początku zakładałem, że uczciwie będzie jak ani nie zarobię , ani nie stracę na tym finansowo - tyle i tylko tyle.
Pozdrawiam

Ryś - Pon 28 Mar, 2011

Cytat:
25 marca ponad 200 żołnierzy służby przygotowawczej do Narodowych Sił Rezerwowych, w tym aż 55 kobiet, złożyło uroczystą przysięgę wojskową w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu.
Po raz pierwszy w historii Centrum wśród przysięgających znalazł się pododdział składający się wyłącznie z kobiet, co również podkreślił w swoim przemówieniu płk Stolarz. ”Jestem o nie spokojny, ponieważ wiem, że poradzą sobie w wojskowych realiach. Panie z poprzednich turnusów udowodniły, że w niczym nie ustępują swoim kolegom, a w niektórych elementach szkolenia są nawet od nich lepsze” – powiedział Komendant Centrum.

całość tutaj
http://wojsko-polskie.pl/...dze-do-nsr.html

franklin - Wto 29 Mar, 2011

Witam serdecznie, jeżeli jest ktoś z Państwa zainteresowany służbą w NSR (teoretycznie przepustką do zawodowej służby wojskowej) to słyszałem, ze w pn-wsch. Polsce (rejon: W-wa, Malbork, Suwałki... itp.) mają jeszcze troszkę wakujących stanowisk: szeregowych, podoficerskich i oficerskich.
Kontakt poprzez WKU, tam trzeba złożyć stosowny wniosek. Tel. do JW 89-6743-171.
Powodzenia :gent:

łowca jeleni - Wto 29 Mar, 2011

Ryś napisał/a:
200 żołnierzy służby przygotowawczej do Narodowych Sił Rezerwowych, w tym aż 55 kobiet,
no, i to jest odpowiedni kierunek rozwoju NSR , co najmniej do czasu dopóki nie wzrośnie zapotrzebowanie na polskie opiekunki dla niemieckich latorośli i dla tych kombatantów co pamiętają II WŚ, oczywiście od strony ...niemieckiej. A wzrośnie, już niebawem, w dniu przejęcia przez nas przodownictwa w UE :gwizdze:
Budujące są dla mnie słowa Komendanta Centrum, zgadnijcie dlaczego :?: :cool:

Ryś - Wto 29 Mar, 2011

łowca jeleni napisał/a:
Budujące są dla mnie słowa Komendanta Centrum, zgadnijcie dlaczego

Czyżby druga Seksmisja :cool:

athlon - Sro 30 Mar, 2011

Kadafi też ma bataliony damskie, :efendi2:
Ryś - Sro 30 Mar, 2011

Znalazłem ciekawy komentarz odnoszący się do ćwiczeń rotacyjnych:
Cytat:
więc tak już po 1 ćwiczeniach rotacyjnych wrażenia na moim stanowisku nikt do niczego nie chciał mnie dopuścić nie mieliśmy roboczej odzieży wiec nic nie mogliśmy dotknąć więc 1 dzień spędziłem na zakoszarowaniu 2 na piciu kawy 3 też 4 spotkanie z dowódcą i piątek wyprowiantowanie. w mojej jednostce z 80 nsr zrezygnowało po 1 ćwiczeniach 10 około 20 jak nic się nie zmieni odejdzie po majowych więc w NSR zostaną bezrobotni bo nie będą mieli nic innego do roboty.A tak po za tym to już nawet nie chcę być szeregowym kontraktowych 12 lat i do domu bez znajomości brak możliwości awansu po rozmowie z kilkoma osobami pracującymi w wojsku stwierdzam że wojsko jest bardzo bogate szkoli szer.około 4lat potem 8 pracuje i zwalniają gościa biorą nowego szkolą 4 lata i tak w kółko jak dla mnie bezsens pozdrawiam ja już się rozstałem jeszcze tylko do WKU rozwiązać kontrakt i będę wolny

Nie wiem co powiedzieć :-o

Więcej podobnych pod tym adresem:
http://www.wojsko-polskie...owiedziach.html

gathern - Czw 31 Mar, 2011

No co tu dużo mówić, facet napisał z sensem. Widocznie nie jest to jakiś pierwszy lepszy cep po gimnazjum i chciał chłopina zaznać prawdziwego wojska.

Wniosek więc taki że pewnie ci co ambitniejsi liczący na to że w ramach NSR czegoś się nauczą po prostu się zwolnią z tego "cyrku", a zostaną Ci dla których picie kawki w ramach NSR jest OK. ;)

To tylko pokazuje jaką wartość bojową NSR będzie miało.

marian888 - Czw 31 Mar, 2011

Cytowany powyżej żołnierz NSR przypomina mi trochę nauczyciela WF ze słynnej reklamówki. Dodatkowo z przykrością stwierdzam, że z wypowiedzi tej wyłania się obraz żołnierza pozbawionego pasji. Kilka dni "urabiania psychologicznego" i już niektórzy pękają.
Chłopaki ! Nie poddawajcie się. Najwytrwalsi z Was zobaczą że wojsko to wspaniała przygoda !

gathern - Czw 31 Mar, 2011

marian888 napisał/a:
z wypowiedzi tej wyłania się obraz żołnierza pozbawionego pasji.


Ale jakiej pasji ?? Do picia kawy ?? :)

HR - Czw 31 Mar, 2011

Dużo osób może odejść z powodów finansowych, obiecywano min. 80zł za dzień ćwiczeń, a w praktyce szeregowy dostaje 70zł do ręki, kapral 75zł. U mnie część szeregowych się uśmiała jak odbierała żołd i powiedziała, że to pier....
Zwitt - Czw 31 Mar, 2011

To i tak grzeczni byli :cool:
puchatek - Czw 31 Mar, 2011

HR napisał/a:
obiecywano min. 80zł za dzień ćwiczeń, a w praktyce szeregowy dostaje 70zł


I ta roznica 10 zlotych to powod, dla ktorego mieliby byc niegrzeczni? No to chyba nie trafiono z ich wybraniem...
1. uwierzyli w reklamy, co poddaje w watpliwosc ich zdolnosc racjonalnego myslenia;
2. sa malostkowi, bo co to jest 10 zlotych wobec dziury budzetowej imienia zielonej wyspy na morzu PR
3. nie potrafia rozwiazac problemu w bialych rekawiczkach - "rzucic buzdyganem jak Wolodyjowski i inni w Potopie"

steell - Pią 01 Kwi, 2011


markii - Pon 04 Kwi, 2011


Szwejk - Pon 04 Kwi, 2011

Przede wszystkim, Szanowni Panowie, nie utożsamiajcie ćwiczeń wojskowych (w tym przypadku zwanych rotacyjnymi) z okresową służbą wojskową - to dwa różne rodzaje służby (patrz art. 59 ustawy). W kręgu Waszego zainteresowania jest świadczenie pieniężne rekompensujące:
a) utracone wynagrodzenie ze stosunku pracy;
b) utracone wynagrodzenie ze stosunku służbowego;
c) utracony dochód z prowadzonej działalności gospodarczej.
Ponieważ chodzi Wam o rekompensatę z tytułu utraty dochodów wskutek odbywania ćwiczeń wojskowych (rotacyjnych), zastosowanie mają tu przepisy art. 119a ustawy oraz wydanego na podstawie ust. 8 tego artykułu rozporządzenia RM z dn. 01.02.2000 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania i wypłacania świadczenia pieniężnego żołnierzom rezerwy odbywającym ćwiczenia wojskowe (Dz.U. Nr 13, poz. 155).

Zwróćcie uwagę, że rekompensata finansowa, o której mowa w art. 132d ust. 1 pkt 1, dotyczy wyłącznie żołnierzy służby okresowej, a także na odesłanie zawarte w tymże ust. 1 do przepisów ogólnych dotyczących ćwiczeń wojskowych.

Stevie - Wto 05 Kwi, 2011
Temat postu: Fikcja Narodowych Sił Rezerwy
Cytat:

Fikcja Narodowych Sił Rezerwy


9 tysiącom dobrze wyszkolonych żołnierzy kontraktowych odmówiono przekwalifikowania na żołnierzy zawodowych. Tylko Polskę stać na taką rozrzutność.

Spoty telewizyjne, kolorowe plakaty w widocznych miejscach, intensywne reklamy w mediach oraz wiele innych typowo socjotechnicznych przedsięwzięć zachęcających młodych ludzi do wstępowania w szeregi Narodowych Sił Rezerwy - to wszystko ma budzić w społeczeństwie zaufanie do wojska i całego państwowego systemu obrony. Starszym wiekiem obywatelom oraz znawcom problematyki te spoty i plakaty dziwnie coś przypominają. Niektórzy mówią, że brakuje na nich tylko hasła: "Silni! Zwarci! Gotowi!".

Szum medialny wokół Narodowych Sił Rezerwy ma zasłonić mizerotę sił zbrojnych, nieudolność ministra i liczne problemy na pograniczu hucpy, które w armii i wokół niej mają miejsce.

Urzędowy optymizm generałów


Rezerwy osobowe zawsze były istotnym zagadnieniem w każdych siłach zbrojnych. Zależały one od potencjału demograficznego, możliwości ekonomicznych oraz dalekowzroczności (lub jej braku) polityków. Państwem mającym zorganizowane rezerwy na bardzo wysokim poziomie jest Izrael. Praktycznie wszyscy jego obywatele powyżej 16. roku życia, niezależnie od płci i wieku, są zobowiązani do służby w siłach zbrojnych lub do powinności na ich rzecz. Ale niektóre państwa neutralne, np. Szwajcaria czy Szwecja, też odznaczają się bardzo wysokim poziomem zorganizowania i szkolenia rezerw osobowych sił zbrojnych.

W czasie funkcjonowania Układu Warszawskiego polski system mobilizacyjny oceniany był niezwykle wysoko. Gorzej natomiast - ze względów ekonomicznych - wyglądało szkolenie. Już w latach 70. rezerwistów szkolono coraz mniej i niezbyt intensywnie.

Transformacja systemowa wymusiła konieczność fundamentalnych zmian w systemie organizowania i szkolenia rezerw sił zbrojnych. Od lat 90. do mniej więcej 2006 r. praktycznie nie zajmowano się wciąż narastającym problemem rezerw. Co prawda, z czasów urzędowania gen. Tadeusza Wileckiego jako szefa Sztabu Generalnego pozostała koncepcja tworzenia w każdym powiecie batalionu Obrony Terytorialnej, który w około dwóch trzecich byłby uzupełniany rezerwistami w razie potrzeby, ale po analizach uznano, że rozwiązanie to nie jest w stanie sprostać nowym wymaganiom stawianym siłom zbrojnym, i odłożono je na półkę. Czas uciekał, a w sprawie rezerw osobowych nie robiono prawie nie. Oczywiście zarówno politycy, jak i wielogwiazdkowi generałowie, tryskając urzędowym optymizmem, zapewniali, że jeszcze długo będziemy mieli przeszkolonych rezerwistów, bo przecież zasadnicza służba wojskowa jeszcze jest i przez szeregi wojska przechodzą kolejne roczniki. Nie zważano na głosy realistów zwracających uwagę na fakt, że o ile część roczników, które odbywały 24-miesięczną służbę wojskową, da się wykorzystać jeszcze przez kilka lat (były solidnie przeszkolone), to już ostatnie roczniki służby zasadniczej, z 12-miesięczną lub krótszą kadencją, z powodu słabego przeszkolenia nie nadają się do wykorzystania mobilizacyjnego. Chodzi o tzw. pierwszą rezerwę, wcielaną do jednostek operacyjnych w celu uzupełnienia ich stanów na wypadek natychmiastowego użycia bojowego tych jednostek.

Kontraktowym już dziękujemy

Kolejnym panaceum na problemy również w ujęciu dalekosiężnym mieli być żołnierze kontraktowi zastępujący dawnych żołnierzy nadterminowych, określanych w wojsku potocznym mianem termitów. Większość tych żołnierzy podpisywała pierwsze - a potem kolejne - kontrakty z nadzieją, że po pewnym czasie (czyli po dwóch, maksymalnie trzech umowach kontraktowych) zostaną normalnymi żołnierzami zawodowymi. Bomba wybuchła u schyłku 2010 r., kiedy pierwszej, około dziewięciotysięcznej grupie kontraktowców odmówiono przekwalifikowania na żołnierzy zawodowych. Stało się to po ich łącznie 12-letniej służbie kontraktowej. Dłuższe pozostawanie na kontrakcie wykluczała ustawa.

Całą tę grupę stanowią w pełni profesjonalni, dobrze wyszkoleni żołnierze, w większości po udziałach w misjach ekspedycyjnych. Tłumaczenia wojskowych urzędników (a nawet dowódców): "Chciałbym, żebyś został zawodowcem, ale nie mam etatu", nikogo nie zadowalają. Ta grupa jest już bezpowrotnie stracona również dla rezerwy, gdyż część dała uroczyste słowo, że już nigdy nie pozwoli się wcielić w szeregi struktury, która tak ich potraktowała. Inni amatorzy żołnierskiego zawodu rozbiegli się po świecie. Niektórzy podjęli służbę w Legii Cudzoziemskiej, a część zapewne będzie w służbie najemniczej pod różnymi szerokościami geograficznymi. Dlaczego nie było dla tych ludzi etatów? Tu odpowiedź jest nad wyraz prosta: bo w 100-tysięcznej armii ponad 35 tys. (czyli więcej niż jedna trzecia całości) ludzi w mundurach zajmuje etaty typowo administracyjno-urzędnicze, z których część jest niezbędna, ale powinni siedzieć za tymi biurkami pracownicy cywilni. W tym roku drugiej, ok 12-tysięcznej grupie kontraktowców kończy się umowa. Zapewne czeka ich los poprzedników, a Polska jest - jak widać - na tyle bogatym krajem, by skutecznie zasilać siły zbrojne innych państw.

Ministra Klicha problem jednak zbytnio nie interesuje. On wykonał ucieczkę do przodu, wprowadzając rozporządzenie, że każdy kandydat na żołnierza zawodowego i kontraktowego musi przejść co najmniej roczne przeszkolenie w Narodowych Siłach Zbrojnych. Do końca 2010 r. w NSR miało być 10 tyś. ludzi, czyli połowa planowanego stanu. Tymczasem po wielu trudach i zabiegach zdołano zgromadzić tylko niecałe 4 tys. osób, i to ze znacznie niższymi kwalifikacjami, niż się spodziewano. Oczekiwania, że odchodzący do rezerwy żołnierze kontraktowi będą stanowili gros sił NSR, spaliły na panewce. Tylko ok 400 wyraziło zainteresowanie ewentualnym udziałem w NSR. Trudno się zatem dziwić, że szumna koncepcja legła w gruzach.

Wprowadzenie dodatkowych zachęt w postaci wyższych poborów i pewnych przywilejów nie rozwiąże sytuacji. Problemem NSR na dziś i najbliższą przyszłość jest zgłaszanie się do służby - a i to po wielu zabiegach i niewystarczająco licznie - ludzi z niskimi kwalifikacjami oraz zupełnie zielonych, czyli takich, których trzeba szkolić od podstaw, łącznie z musztrą i nauką regulaminów. Nastąpi oczywiście naturalna selekcja, gdyż także kondycja fizyczna chętnych pozostawia wiele do życzenia. Ale taka eliminacja będzie generowała dodatkowe koszty. Nie uda się do końca 2011 r. osiągnąć zamierzonych pełnych stanów osobowych NSR. Już w tej chwili mówi się w kuluarach, że siły te będą gotowe raczej ok. 2014 r. ł zaczną dostarczać również ludzi do służb zawodowej i kontraktowej. Tyle, że brzmi to jak kolejna idee fixe, bo oczywiste jest, że przyjdą następne ekipy - oby już bez aktualnego ministra - które zaczną realizować swoje koncepcje, zupełnie różne od obecnych. Nasi sojusznicy z NATO doskonale się w tym wszystkim orientują i z coraz większym krytycyzmem patrzą na to, co się dzieje w polskich siłach zbrojnych.

Tu trzeba dodać, że Polska obecnie zupełnie nie ma systemu mobilizacyjnego. Można powiedzieć, że nie nam nie grozi, ale zawsze aktualna jest stara maksyma: "Chcesz pokoju, gotuj się do wojny". Po wyjściu z Układu Warszawskiego przeszliśmy na rezerwowy system mobilizacyjny oparty na strukturach i działalności poczty i kurierów. Ale i ten system dziś praktycznie nie istnieje.

Osobną kwestią jest przygotowanie już nawet nie całego społeczeństwa, ale młodzieży szkolnej i akademickiej do obrony, choćby tylko cywilnej. Wprowadzenie nowego nazewnictwa w dotychczasowym przedmiocie szkolnym mającym pełnić tę funkcję jest kolejnym ruchem pozornym.

Minister melduje, prezydent nie przyjmuje

Na razie 18 marca odbyła się coroczna odprawa kadry kierowniczej Wojska Polskiego z udziałem prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu oraz innych oficjeli. Minister Klich wygłosił programowe przemówienie, w którym starał się przekonać obecnych, że większość reform strukturalnych sił zbrojnych mamy już za sobą, program profesjonalizacji "Armia 2012" jest prawie na ukończeniu, a jego istotnym elementem są oczywiście Narodowe Siły Rezerwy. Taka odprawa odbywała się zawsze z dużym hukiem medialnym. Tym razem jednak w mediach, a nawet w wojsku było o niej względnie cicho, a tekst wystąpienia ministra ujawniono dopiero 21 marca. Przyczyna była dość prozaiczna. Po prostu prezydent od dłuższego już czasu sygnalizował rosnące zaniepokojenie sytuacją w siłach zbrojnych. A fachowości w tym aspekcie prezydentowi odmówić nie można. Był przecież wiceministrem, a później ministrem obrony narodowej. Do tez przemówienia Klicha odniósł się bardzo chłodno, stwierdzając, że kilka jest po prostu nie do przyjęcia. Również posłowie z sejmowej Komisji Obrony Narodowej obecni na odprawie odnieśli się do treści wystąpienia z dużym sceptycyzmem.

Także premier, który do niedawna ostro występował w obronie ministra Klicha, starając się nie dostrzegać jego nieudolności, ostatnio wyraźnie zmienił rozkład akcentów. W czasie "Drugiego śniadania mistrzów" z artystami stwierdził jednoznacznie, że po opublikowaniu polskiego raportu na temat katastrofy smoleńskiej nadejdzie czas konkretnych wniosków, również personalnych. Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że jeden z nich będzie dotyczył Bogdana Klicha.

Eugeniusz Januła, Joanna Wolny-Majewska

steell - Wto 05 Kwi, 2011

Co do administracji w wojsku to nie mogę odmówić pewnej racji ale mam parę uwag. Jak na 100 tyś armie to faktycznie za dużo, jednak przypomnę że im mniejsza armia w czasie pokoju tym większe zadania w zakresie mobilizacji stanów osobowych i sprzętu w czasie W.
Kolejna uwaga, piszę sie w artykule że trzeba w administracji więcej etatów cywilnych a mniej wojskowych, w przypadku WKU jest z tym pewien problem. Ale o tym na ogólnie dostępnym forum pisać nie będę. Nasi przełożeni zapatrzyli sie chyba na amerykańskie stanowiska werbunkowe /gdzie pracuje przeważnie jeden weteran/ zapominając ze zadania do wykonania sa diametralnie inne.

[ Dodano: Wto 05 Kwi, 2011 ]
Jeżeli to co napisał Szwejk jest włąściwe to

paragraf 8 2. W skład kwot wynagrodzenia albo dochodu, o których mowa w ust. 1, nie wchodzą:
1) obowiązkowe składki lub zaliczki pobierane lub należne i odprowadzane do właściwych organów na podstawie odrębnych przepisów z tytułu ubezpieczeń społecznych, ubezpieczenia zdrowotnego i zobowiązań podatkowych,
2) premie, nagrody i inne świadczenia lub dodatki finansowe albo wartość świadczeń otrzymywanych w naturze, przysługujących żołnierzowi na podstawie odrębnych przepisów lub umów, a także wyroków sądowych lub decyzji administracyjnych.

http://www.abc.com.pl/serwis/du/2000/0155.htm

osobiście myślałem że ten babol prawny został już dawno poprawiony ale chyba kolega ma pecha i dalej funkcjonuje.

Inna sprawa to czy ćwiczenia żołnierzy NSR powinny być traktowane jako ćwiczenia żołnierzy rezerwy? jeżeli tak to dlaczego nie ujęto tego w jednym rozporządzeniu dotyczącym bezpośrednio NSR cytowanym powyżej? znowu bałagan?

[ Dodano: Wto 05 Kwi, 2011 ]
mam prośbę, jeżeli ktoś ma proszę o zacytowanie treści art. 132d ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP.

Ryś - Sro 06 Kwi, 2011

steell dla Ciebie
Cytat:
Art. 132d.
1. Żołnierzom rezerwy, posiadającym przydziały kryzysowe, niezależnie od uprawnień wynikających z odbywania ćwiczeń wojskowych i pełnienia okresowej służby wojskowej:
1) których wynagrodzenie z tytułu stosunku pracy jest wyższe niż uposażenie zasadnicze otrzymywane w czasie pełnienia okresowej służby wojskowej – przysługuje w tym czasie rekompensata finansowa, w wysokości różnicy między tym wynagrodzeniem i uposażeniem;
2) skierowanym lub wyznaczonym do służby poza granicami państwa pełnionej w ramach okresowej służby wojskowej – przysługują uprawnienia i świadczenia przewidziane dla żołnierzy zawodowych, określone w art. 24 ust. 5–7 ustawy z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych i w przepisach wykonawczych wydanych na podstawie art. 24 ust. 8 tej ustawy;
3) zamieszkującym poza miejscem pełnienia służby – przysługuje prawo do zwrotu kosztów dojazdów z miejsca zamieszkania do miejsca pełnienia czynnej służby wojskowej i z powrotem na zasadach określonych w art. 72;
4) okres urlopu bezpłatnego udzielonego przez pracodawcę jest wliczany do okresu pracy, od którego zależą uprawnienia pracownicze, w tym wymiar urlopu wypoczynkowego za dany rok;
5) okres pełnienia czynnej służby wojskowej w ramach Narodowych Sił Rezerwowych dolicza się do wysługi emerytalnej na zasadach określonych w ustawie z dnia 10 grudnia 1993 r. o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin (Dz. U. z 2004 r. Nr 8, poz. 66, z późn. zm. 17));
6) przysługuje możliwość dofinansowania kosztów studiów lub nauki albo stażu, kursu lub specjalizacji, zwłaszcza w specjalnościach wojskowych wymagających podwyższonych kwalifikacji, w wymiarze proporcjonalnym do deklarowanego okresu pozostawania na przydziale kryzysowym, na zasadach przewidzianych dla żołnierzy zawodowych, określonych w art. 54 ustawy z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych
i w przepisach wykonawczych wydanych na podstawie art. 55 ust. 1 tej ustawy;
7) przysługuje prawo do:
a) odznaczeń, wyróżnień i nagród,
b) wystąpień publicznych oraz udziału w uroczystościach państwowych, wojskowych i lokalnych w mundurze, na zasadach określonych ustawie z dnia 21 grudnia 1978 r. o odznakach i mundurach (Dz. U. Nr 31, poz. 130, z późn. zm. 18)),
c) używania tytułu honorowego nadanego w drodze wyróżnienia osobom wyróżniającym się w służbie, w szkoleniu wojskowym lub w wykonywaniu zadań służbowych, w tym po zakończeniu służby w Narodowych Siłach Rezerwowych,
d) korzystania z pierwszeństwa w zatrudnieniu w urzędach administracji publicznej na stanowiskach związanych
z obronnością kraju, na zasadach przewidzianych dla żołnierzy zawodowych, określonych w art.
119 ust. 1–1c ustawy z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych i w przepisach wykonawczych wydanych na podstawie art. 119 ust. 2 i 3 tej ustawy;
8) przysługują świadczenia obejmujące:
a) bezpłatne wyżywienie lub równoważnik pieniężny, o których mowa w art. 68 ust. 1 pkt 1 – w czasie pełnienia czynnej służby wojskowej,
b) bezpłatne zakwaterowanie zbiorowe na zasadach określonych w art. 7 ustawy z dnia 22 czerwca 1995 r.
o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2005 r. Nr 41, poz. 398, z późn. zm. 19))
– w czasie pełnienia czynnej służby wojskowej,
c) umundurowanie i wyekwipowanie wojskowe w naturze lub równoważnik pieniężny, o których mowa w art. 68 ust. 1 pkt 2 – w czasie pełnienia czynnej służby wojskowej,
d) oznaki i odznaki przewidziane dla żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych,
e) bezpłatne badania profilaktyczne, szczepienia profilaktyczne i turnusy leczniczo-profilaktyczne – w czasie pełnienia okresowej służby wojskowej, na zasadach przewidzianych dla żołnierzy zawodowych w art.
67 ust. 2–6 ustawy z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych i w przepisach wydanych na podstawie art. 67 ust. 7 tej ustawy.
2. Koszty związane ze świadczeniami dla żołnierzy rezerwy z tytułu pozostawania na przydziale kryzysowym pokrywa się z budżetu państwa z części, której dysponentem jest Minister Obrony Narodowej.
3. Rada Ministrów określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowy tryb i zakres oraz warunki przyznawania świadczeń, o których mowa w ust. 1, żołnierzom rezerwy posiadającym przydziały kryzysowe. Rozporządzenie powinno w szczególności uwzględniać, aby warunki i zakres przyznania poszczególnych uprawnień uwzględniały potrzebę różnicowania wysokości lub zakresu tych świadczeń w zależności od okresu posiadania przydziału kryzysowego, a tryb prowadzonego postępowania zapewniały możliwość udokumentowania zasadności przyznania tych świadczeń oraz rozpatrzenie sprawy bez zbędnej zwłoki.

Malina - Sro 06 Kwi, 2011

Polecam ciekawy artykuł:

http://www.dziennikzachod...t.html?cookie=1

Narodowe Siły Rezerwowe ogłosiły nabór dla rencistów. Nie będą ich obowiązywały próby wytrzymałościowe ani testy psychologiczne.
- Ten obowiązek nakładają na nas wewnętrzne regulacje Unii Europejskiej, oraz NATO - tłumaczy płk Antonii Motyka z Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Katowicach. - Musimy je wypełniać, jako członek Sojuszu.

Płk Motyka tłumaczy, że polska armia musi przyjąć rencistów, tak jak przyjmuje do służby kobiety. - Wybraliśmy do tego Narodowe Siły Rezerwowe, żeby renciści nie musieli odczuwać ciężarów regularnej służby - mówi.

W NSR renciści mieliby obejmować przede wszystkim stanowiska sztabowe i pomocnicze. - Na przykład w bielskim batalionie komandosów poszukujemy kandydatów na stanowiska oficerów wychowawczych - mówi Motyka. - To stanowisko nie wymaga wysiłku fizycznego, świetnie nadaje się zatem dla rencisty.

Oferta Narodowych Sił Rezerwowych obejmuje stanowiska szefów kuchni i stołówek, magazynierów, kierowców, ale również właśnie oficerów wychowawczych. Ochotnik, który zgłosi się do NSR, będzie miał obowiązek uczestniczyć w organizowanych przez wojsko szkoleniach. W tym czasie wojsko wypłaci mu żołd, a także zrekompensuje straty jego pracodawcy. Po podpisaniu kontraktu będzie on nadal wykonywał swoją pracę, a do jednostki zostanie wezwany wtedy, gdy będzie potrzebny.

Renciści mogą zgłaszać się do właściwych dla miejsca zamieszkania Wojskowych Komend Uzupełnień, najbliższych jednostek wojskowych, lub w powiatowych komendach policji. Powinni mieć przy sobie dowód osobisty, ostatnią opinię lekarską i odcinek renty. Nabór trwa do 31 kwietnia, a termin następnego nie jest jeszcze znany. W woj. śląskim renciści mogą obsadzić w NSR nawet 270 stanowisk.

:lol:

Stevie - Sro 06 Kwi, 2011

Malina, wiesz za co zabił Kain Abla? Za opowiadanie starych dowcipów. :roll:
Artykuł ukazał się 1 kwietnia. Wiesz jaki to dzień? :gwizdze:

:gent:

Malina - Czw 07 Kwi, 2011

Wiem kiedy ukazał się ten artykuł, ale miałem już telefony m.in. z Policji i od zainteresowanych rencistów. :) Zostałem nawet posądzony o to, że ich oszukuję (rencistów)
McSimus - Czw 07 Kwi, 2011

Czyli dobry żart tynfa wart :) Rybka połknęła haczyk. Teraz tylko patrzeć jak MON zachęcony dużym zainteresowaniem primaaprilisowy dowcip wcieli w życie :brawo:
Stinger78 - Czw 07 Kwi, 2011

Jeżeli renciści pilnują jednostek wojskowych to na nsr-owców też się nadają. Ten pomysł warto wcielić w życie z racji braku chętnych zdrowych fizycznie rezerwistów :brawo:
Ryś - Czw 07 Kwi, 2011

Panowie prima aprilis był tydzień temu :cool:
PKPL - Czw 07 Kwi, 2011

Witam, chcialem przejsc szkolenie NSR, mieszkam w Kielcach, ale jestem zameldowany w Krakowie. Problem w tym, ze na stronach, na ktorych powinny byc odpowiednie informacje panuje chaos i wielki burdel. Istnieje jakies kompendium wiedzy na temat jak sie dostac do NSR ?

Ile trwa takie szkolenie ?

steell - Czw 07 Kwi, 2011

Dzwoń do najbliższego WKU nr telefonu znajdziesz na necie i się zapytaj czy mają nabór, z drugiej strony twoja ewidencja bo rozumiem ze stawałeś juz do poboru jest w WKU terytorialnym dla twojego miejsca zameldowania, ale to juz sobie uzgodnisz w WKU.
PKPL - Czw 07 Kwi, 2011

Rocznik 92, dla mnie nie ma juz poboru.
Ryś - Czw 07 Kwi, 2011

Ale byłeś lub będziesz na kwalifikacji wojskowej która jest organizowana w tym roku.
Skontaktuj się z WKU i na pewno się czegoś dowiesz. :gent:
Linki do WKU
http://www.wszwkrakow.sow.mil.pl/wku/krakow.php
http://www.kielce.wku.wp.mil.pl/pl/index.html

Szwejk - Czw 07 Kwi, 2011

PKPL napisał/a:
...panuje chaos i wielki burdel.

Zdecyduj się - albo jedno, albo drugie. Bo w odniesieniu do jakości organizacji naszego wojska, są to wyrazy o przeciwstawnym znaczeniu ;)

A teraz na poważnie.
Jako rocznik 1992 obowiązany jesteś stanąć w tym roku do kwalifikacji wojskowej, wcześniej zwanej poborem. W ramach tej kwalifikacji przebada Cię komisja lekarska, która orzeknie czy jesteś zdolny do służby wojskowej, zostaniesz przyjęty na ewidencję wojskową prowadzoną przez wojskową komendę uzupełnień oraz otrzymasz książeczkę wojskową. Kwalifikacja wojskowa trwa w tym roku od 4 kwietnia do 30 czerwca. Skoro jesteś zameldowany na pobyt stały w Krakowie, a nie posiadasz zameldowania czasowego na okres pow. 3 miesięcy w innym miejscu, właściwą dla Ciebie będzie WKU Kraków. Do stawienia się na kwalifikację wzywa właściwy wg miejsca zameldowania urząd gminy (miasta). Ty zatem zostaniesz wezwany przez UM Kraków.
Po przebrnięciu kwalifikacji wojskowej, jeśli otrzymasz kategorię zdrowia A, posiadasz wykształcenie co najmniej gimnazjalne i nie jesteś karany za przestępstwo umyślne, będziesz mógł złożyć w WKU wniosek o powołanie Cię do służby przygotowawczej, która trwa do 4 miesięcy. Po jej odbyciu zostaniesz wyszkolonym w jakiejś specjalności wojskowej szeregowym rezerwy. Teraz dopiero będziesz mógł się starać o przyjęcie do Narodowych Sił Rezerwowych. Żołnierze NSR są wyznaczani na konkretne stanowisko w konkretnej jednostce wojskowej. Są przeznaczeni do wzmocnienia jednostki w sytuacjach kryzysowych - jeżeli zajdzie taka potrzeba. Niezależnie od tego, corocznie odbywają ćwiczenia wojskowe w wymiarze do 30 dni.

maximus-44 - Sob 09 Kwi, 2011
Temat postu: drobne podsumowanie
No i sami widzicie – jak to jest
Wszystko ugrzęzło w labiryncie przepisów
Pisaliśmy na tym forum, że NSR to lipa a nikt nie posłuchał.
No ale tak to jest jak ważne projekty wojskowe realizuje „jakaś fundacja” wspierana analizami prywatnego instytutu bezpieczeństwa. Generałów się nie słucha, każe siedzieć cicho.
Trzeba słuchać „starych komuchów” co prawda nie wszyscy pasują do nowych realiów i ciągle mają jakieś ciągoty do starych czasów ale całe życie uczą się wojska i jakąś wiedzę mają, czasami im cos dobrze wychodziło.

Pytanie zasadnicze:
Po co wymyślono tak skomplikowany system uzupełniania stanów osobowych jednostek wojskowych? Przecież dotychczasowe przepisy umożliwiały powołanie każdego do wojska na dowolny etat. Jeszcze nie tak dawno słynny minister chciał posłać w kamasze lekarzy aby ich trochę utemperować.

Nowy system wymaga jeszcze gruntowniejszych zmian przepisów niż zdołano dokonać. Dotychczasowy system armii poborowej i przydzielania specjalności wojskowych nie pasuje do nowych założeń.
To wszystko powinno być na nowo poukładane i nie można tego zrobić tak na odczepnego i na pół etatu.
Pyzatym ciągle są przyzwyczajenia jak za „komuny” dużo kwitków i zaświadczeń. Brak szacunku dla człowieka, żadnych gwarancji. Przymuszanie pracodawców do pewnych zachowań a przede wszystkim maksymalne utrudnianie otrzymania jakichkolwiek zwrotu kosztów.

Nie przymuszać a zachęcać – to jest właściwe działanie w państwie prawa i swobód demokratycznych, tak aby wszyscy mieli z tego korzyści.

Z przytoczonych tu opisów jasno wynika, że do NSR wytypowano jakiekolwiek etaty – aby tylko było, i na czas meldunek - ze mamy zrobione. Nikt nie zastanawiał się jakie faktycznie etaty by się przydały do działania na wypadek kryzysu. Zastanówmy się kogo by potrzeba w JW. na wypadek powodzi, silnych mrozów i opadów śniegu, pożarów, innych klęsk żywiołowych ?
Ciągle mnie zastanawia co by miał robić na czas klęsk żywiołowych informatyk i lekarz w wojsku.
Informatyk robiłby prezentacje w PowerPoint–cie , jakiemuś ważnemu oficerowi,
a lekarz dostanie starą pordzewiałą salę operacyjna na samochodzie który nigdzie nie pojedzie.
Wszystko śmiechu warte, makabra……………
Mówię wam zostawcie lekarzy w szpitalach, poszkodowanych lepiej dowieźć do szpitala gdzie lekarz ma personel i inne niezbędne wyposażenie aby zając się właściwie sprawą, zamiast improwizować na sprzęcie wojskowym no i zróbcie w końcu kursy obsługi programów komputerowych dla sztabowców to nie będzie potrzeba im wsparcia w postaci „pisarzy”

No i jeszcze jedno, czy aby na pewno to dobry pomysł aby angażować wojsko do działań kryzysowych ?
Wojsko nie szkoli się do takich działań, kiedyś za czasów służby zasadniczej wojsko dysponowało dużą ilością taniej siły roboczej i faktycznie można było bardzo szybko zorganizować efektywne prace np. przy budowie wałów z worków. Wojsko posiadało oddzielną służbę zdrowia, która mogła znacznie wielej niż służba cywilna. Dzisiaj to już nie te czasy, w działaniach ratunkowych wyspecjalizowała się straż pożarna i tam można znaleźć najwięcej ludzi właściwie przygotowanych do tego typu działań. Ludzie kończą specjalne kierunki studiów i niech się wykazują, koniec z uniwersalnością wojska.

Na wypadek klęsk żywiołowych główną role powinny odegrać służby do tego przygotowane a więc należy wzmocnić straż pożarną, policję i szpitale oraz rozwinąć Obronę Cywilną a wojsko niech dołoży to co ma jeśli może faktycznie pomóc. To już nie te czasy że wojsko to kopalnia pododdziałów roboczych do wykonania najgorszej roboty.

Jest mętlik,
pewien emerytowany generał, jakiś czas temu, wypowiadał się w telewizji że należy zabrać wojsko z Afganistanu bo w kraju powódź i tu jest bardziej potrzebne.
No nie, to jest chore

Beholder - Sob 09 Kwi, 2011

Dla mnie bardziej chore jest narzucanie ilości etatów dla NSR w jednostkach, które powoduje, że trzeba będzie czynnych żołnierzy zwalniać, bo nie starczy miejsc dla rezerwistów, którzy i tak się drzwiami i oknami nie pchają.
Skikor - Nie 10 Kwi, 2011

Moim zdaniem nie może się udać coś co założenia zostało stworzone tylko do poprawienia statystyki na papierze.
Dziwi mnie tylko dlaczego decydentom nie chce się usiąść i pomyśleć chwile jak to usprawnić, przecież nie tworzy to nadmiernych kosztów i problemów, potrzeba tylko dobrej woli.

Dlaczego nie stworzyć z NSR odrębnej formacji tylko mieszać z żołnierzami zawodowymi w pododdziałach, to tylko kłopot, a rezerwista nie nauczy się niczego konkretnego jeśli się go będzie traktowało jako 30 dniową kłodę pod nogami.

Likwidowane są obecnie jednostki, czyli zostaje infrastruktura, korzystając z której można utworzyć jednostki NSR zamiast rozrzucać po całej Polsce, jeśli nie to chociaż stworzyć odrębne bataliony czy kompanie w istniejących.
Stanowiska szeregowych czy dowódców drużyn mogliby z powodzeniem pełnić "zieloni" rezerwiści, a od dowódcy plutonu w górę emerytowani żołnierze. Myślę, że by się paru znalazło, którzy za dodatkowy zastrzyk gotówki i kontakt z wojskiem na emeryturze chętnie przekazaliby wiedzę i doświadczenie.

Po co obsadzać rezerwistów na fikcyjnych stanowiskach, których i tak nie opanują przez miesiąc w roku. Nie lepiej utworzyć z nich lekkiej piechoty czy pododdziały zabezpieczenia? Latać F16 się nie nauczy, ale jako strzelec, obsługa moździerza czy km, mechanicy, kierowcy trenować latami nie trzeba by być przydatnym w razie W.

Przydałoby się unormalizować odgórnie terminy ćwiczeń np. 1 weekend miesięcznie i 2 tyg łącznie w drugiej połowie roku, żeby w razie nie przychylności pracodawcy móc zaplanować wcześniej i wykorzystać urlop wypoczynkowy. To tylko 10 dni więc wystarczy i na wakacje z rodzina i na wojskowe hobby, a problem konfliktu pracownik-pracodawca-wojsko rozwiązany.

Trzeba by też stworzyć przepisy i jednoznacznie określić sytuacje mobilizacji. W razie wojny - wiadomo, w sytuacji jakiejś wielkiej katastrofy, która zdarza się na XX lat też myślę, że byłoby uzasadnione, nie tylko do przerzucania worków, ale choćby jako formacja milicyjna do pilnowania porządku czy pomagania w ewakuacji.
Gorzej jeśli chodzi o takie małe coroczne powodzie itp. czy jest w ogóle sens mobilizacji, albo czy mobilizacja nie powinna być ochotnicza, bo czy warto ściągać 100 ludzi na siłę, wyrywać ich z pracy, robiąc im problemy, żeby układali wały z worków w okół kilku gospodarstw, w efekcie czego wody zamiast do kolan będzie tylko do kostek. Może by wystarczyła pomoc chętnych, którzy mają możliwość i chęć pomóc ale brakuje kogoś kto to zorganizuje i pokieruje.
Przyszła mi do głowy taka sytuacja kiedy strażak, który wstąpił do NSR z powódek patriotycznych, by bronić kraju w razie napaści, zamiast korzystać ze swojej wiedzy i sprzętu w wyspecjalizowanej jednostce straży pożarnej, nosi worki z piaskiem. :]

Przydałoby się też zmienić podejście z traktowania NSR jako statystyki byle było, ale dać też coś w zamian. Ciekawe szkolenia, umundurowanie, trochę wysiłku, żeby nsr'owiec mógł się poczuć żołnierzem i być z tego dumny, a w razie potrzeby był przydatny w stanie kryzysu czy pojechać na misję zagraniczną. W końcu to ma być formacja dla pasjonatów wojska, którzy chcieliby być żołnierzami ale z różnych względów nie chcą bądź nie mogą zostać zawodowcami.
W Ameryce to działa, pomijając kwestie finansowe, sprzet itd. ale gwardia narodowa cieszy się szacunkiem, kręcą o niej filmy, sa w Iraku i Afganistanie więc jednak można

aron73 - Nie 10 Kwi, 2011

Moim zdaniem ilość NSR w JW powinna być taka sama jak liczba wolnych vakatów. Wraz z powołaniem NSR-a liczba ta powinna się zmniejszać. :D
mangan - Nie 10 Kwi, 2011

Skikor strażak nie może wstąpić do NSR - takie przepisy, Szwejk już o tym pisał.
aron73 a czy widziałeś kiedyś zajęte vacaty? ;)

mlyniu - Nie 10 Kwi, 2011

Aron73, o ile dobrze Cię zrozumiałem, to proponujesz to rozwiązanie, które zastosował MON, a które jest uważane przez wielu jako wręcz tragiczne - wrzucenie wszelkich możliwych vakatów do NSR i pomieszanie rezerwistów z zawodowcami...
Moim zdaniem znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby tworzenie całych pododdziałów NSR w jednostkach operacyjnych, czy też przekwalifikowanie części jednostek jako rezerwowe i obsadzenie ich żołnierzami NSR...

Ryś - Nie 10 Kwi, 2011
Temat postu: Re: drobne podsumowanie
maximus-44 napisał/a:
Z przytoczonych tu opisów jasno wynika, że do NSR wytypowano jakiekolwiek etaty – aby tylko było, i na czas meldunek - ze mamy zrobione.

W jednostkach, żeby nie robić zamieszania i paniki, na NSR wytypowano wakaty występujące w tym momencie żeby żadnemu żołnierzowi zawodowemu nie zrobić krzywdy, a zadowolić przełożonego, który dał tak krótki termin na realizację zadania.
Dlatego teraz w NSRach mamy etaty, które w żaden sposób nie można zapełnić ludźmi z cywila (piloci, inżynierowie, lekarze, informatycy i inne specjalności), bo niestety albo ich nie ma, albo nie są zainteresowani, bo to co proponuje wojsko oni mają w pół miesiąca. :x

Doberman - Nie 10 Kwi, 2011

aron73 a co w przypadku gdy vacat będzie na stanowisku dowódcy JW - też do NSR?
łowca jeleni - Nie 10 Kwi, 2011

Dawnymi czasy babcie cerowały dziadkom skarpety (cienko były z tym towarem w sklepach , albo kasy brakowało). Teraz takim cerowaniem dziur miał być NSR, ale jak w przypadku cerowanych skarpet, marnej to jakości towar. :(
obronanarodowa.pl - Sro 13 Kwi, 2011

W temacie rozwiązań aktywnej rezerwy w innych państwach, polecam rzucić okiem na szwedzki model Gwardii Krajowej:
http://www.obronanarodowa...c=display&id=20

McSimus - Sro 13 Kwi, 2011

maximus-44 napisał/a:
No i sami widzicie – jak to jest

Mądrego to i posłuchać miło jak moja babcia powiadała.
Szkoda tylko, że to głos wołający na pustyni :(

Patryk87 - Czw 14 Kwi, 2011

Wstępując ponownie do służby wojskowej (niedawno) po zorientowaniu sie w tematach wojskowych, zarówno zawodowym wojsku, jak i narodowych siłach rezerwowych, doszedłem do prostego stwierdzenia.
NSR maja wypełnić braki na stanowiskach funkcyjnych. Chodzi o to, że przyjmując żołnierza NSR na wyznaczone stanowisko będzie on ZAPEŁNIAŁ LUKĘ w papierkach, czyli będzie etat zapełniony fikcyjnie, bo fizycznie takiego żołnierza NSR w ogóle nie będzie na tym stanowisku. Korpus NSR jest przeznaczony do łatania dziur w etatach. FIKCYJNIE na papierze sie zgadzać będzie, że miejsca są zapełnione, a w rzeczywistości tego nie ma, czyli za jakiś czas liczebność KORPUSU NSR będzie przewyższać zawodowych...
Obecnie liczebność wojska liczona jest z etatami NSR! By tak jak nasz Minister ( WSPANIAŁY....) KLICH założył ponad 100 tys. żołnierzy ma być... Owszem jest, razem z NSR, ponieważ, jak trudno nie zauważyć - koszta, koszta, koszta. Lepiej zatrudnić żołnierza NSR i płacić mu ROCZNIE 2 tys. zł niż zawodowego utrzymywać :)
Niedługo to tylko Cywile będą pracować w wojsku :p

Ryś - Czw 14 Kwi, 2011

Patryk87 napisał/a:
czyli za jakis czas liczebnosc KORPUSU NSR bedzie przewyzszac Zawodowych...

Powróciłeś, ale teraz musisz uważać żeby nie obudzić się z ręką w nocniku :cool:

Sundowner - Pią 15 Kwi, 2011

Patryk87 napisał/a:
Niedługo to tylko Cywile będą pracować w wojsku :p
Przy tych zwolnieniach i płacach ? :not2:
PKPL - Pią 15 Kwi, 2011

Dzieki wielkie Szwejk, sporo mi wyjasniles. W przyszlosci chce zostac podoficerem, myslicie ze jezeli teraz po kwalifikacji (ktora mam pod koniec maja) zloze podanie o przeszkolenie, a nastepnie zostane skierowany do NSR to bedzie dobra decyzja ? Czy moze nie ma sensu ? Skoro szkolenie trwa do 4 miesiace to nie zmieszcze sie w wakacje, a po szkole (3 klasa technikum [ktore trwa 4 lata oczywiscie]) sredniej i tak bede sie starac o przyjecie do szkoly podoficerskiej.
Benon - Pią 15 Kwi, 2011

Patryk87 napisał/a:
Wstępując ponownie do służby wojskowej (niedawno) po zorientowaniu sie w tematach wojskowych, zarówno zawodowym wojsku, jak i narodowych siłach rezerwowych, doszedłem do prostego stwierdzenia.
NSR maja wypełnić braki na stanowiskach funkcyjnych.


Są jednostki w Polsce gdzie zwalnia się żołnierzy zawodowych/nie przedłuża się kontraktu BO TRZEBA WYDZIELIĆ ETAT DLA NSR

Ta armia nabiera już w ogóle nowego, psychodelicznego znaczenia i trzeba by stworzyć nowa grupę słów, zeby nazwać to co się dzieje. Totalny Klichizm

Przypominam, że kolor czerwony zastrzeżony jest dla Administratorów i Moderatorów (Regulamin pkt II/10). Poprawiłam. MK-J

quest71 - Sob 16 Kwi, 2011

Benon, Powiedz, proszę, gdzie są takie jednostki? Na jakiej podstawie zwalnia się tych żołnierzy? Ciekawy temat.
miki - Sob 16 Kwi, 2011

quest71 napisał/a:
Benon, Powiedz, proszę, gdzie są takie jednostki? Na jakiej podstawie zwalnia się tych żołnierzy?


Coś w tym jest. Może Benon, nie do końca jasno się wyraził. Odbywa się to w ten sposób, że żołnierz zawodowy odchodzi do rezerwy /po normalnym okresie wypowiedzenia/ a w to miejsce w przypadku braku chętnych tworzy się etat dla NSR. U mnie ilość etatów dla NSR od początku roku zwiększyła się o kilkanaście. Jeszcze chwila i zacznie to wyglądać nieciekawie.

miki :cool:

gadzior - Sob 16 Kwi, 2011

miki, piszesz tak jakby było dobrze.
Moim zdaniem 40% obsady pododdziału NSR to już jest dramat.

Benon - Sob 16 Kwi, 2011

Na 750 osobowy stan pułku, 240 etatów ma być wydzielone na NSR. Nie będą po prostu przedłużane kontrakty.
Ryś - Sob 16 Kwi, 2011

Zgodnie z wytycznymi pododdział ma wyznaczyć do 30% NSR.
Do, to nie znaczy, że musi wyznaczyć. Wszystko zależy od przydzielonych limitów :gent:

Beholder - Sob 16 Kwi, 2011

Niektóre jednostki otrzymały konkretne ilości do wyznaczenia, nie procenty.
apach1972 - Sob 16 Kwi, 2011

W ubiegłym tygodniu rozmawiałem z moim kolegą z jednostki obok . Przekazał mi informację o tym ,że w jego jednostce dowódcy pododdziałów otrzymali zadanie zweryfikowania potrzeb etatowych w pododdziałach uwzględniając żołnierzy obecnie służących pod względem ich przydatności w pododdziale tym samym wygospodarowane zostaną etaty dla NSR. Okazało się ,że potrzeba wygospodarować około 300 etatów dla żołnierzy NSR bez względu na stopień.
athlon - Sob 16 Kwi, 2011

miki napisał/a:

......... że żołnierz zawodowy odchodzi do rezerwy /po normalnym okresie wypowiedzenia/ a w to miejsce w przypadku braku chętnych tworzy się etat dla NSR. U mnie ilość etatów dla NSR od początku roku zwiększyła się o kilkanaście. Jeszcze chwila i zacznie to wyglądać nieciekawie.

miki :cool:


A robotę za tych zwolnionych będą ciągnąc dalej ci co w służbie, bo co może im pomóc żołnierzyk z NSR przez 2-3 tygodnie w roku, nie znający specyfiki służby, stanowiska itd.
A etat zajęty...... w papierach Klicha wszystko OK

I.Q. - Nie 17 Kwi, 2011
Temat postu: Re: drobne podsumowanie
Ryś napisał/a:
(...)Dlatego teraz w NSRach mamy etaty, które w żaden sposób nie można zapełnić ludźmi z cywila (piloci, inżynierowie, lekarze, informatycy i inne specjalności), bo niestety albo ich nie ma, albo nie są zainteresowani, bo to co proponuje wojsko oni mają w pół miesiąca. :x


Jestem zainteresowany (inżynier), ale nie ma zorganizowanych szkoleń oficerskich w ramach Służby Przygotowawczej, więc w jaki sposób mam zapełnić etat bez szkolenia? Chyba że coś się może ruszyło w tym temacie?

Pozdrawiam.

Benon - Nie 17 Kwi, 2011

apach1972 napisał/a:
W ubiegłym tygodniu rozmawiałem z moim kolegą z jednostki obok . Przekazał mi informację o tym ,że w jego jednostce dowódcy pododdziałów otrzymali zadanie zweryfikowania potrzeb etatowych w pododdziałach uwzględniając żołnierzy obecnie służących pod względem ich przydatności w pododdziale tym samym wygospodarowane zostaną etaty dla NSR. Okazało się ,że potrzeba wygospodarować około 300 etatów dla żołnierzy NSR bez względu na stopień.


Wierzysz w to ? :cool: Stopnie już dawno wiadomo który korpus będzie wyr...any, jak zawsze zresztą :brawo:

Stinger78 - Nie 17 Kwi, 2011

Wkurza mnie jedna rzecz. Kapelan wojskowy który bierze kasę jako zawodowy pojawi się na jednostce od czasu do czasu (głównie w niedziele) mógłby z powodzeniem być w NSR natomiast na ratownika medycznego który jest potrzebny w JW praktycznie codziennie szuka się rezerwisty do NSR zamiast zatrudnić zawodowego :x
Poza tym etaty kapelanów-ściemniaczy wraz z likwidacją poboru powinny być raz na zawsze zlikwidowane :!:

Maciekqbn - Nie 17 Kwi, 2011

Wkraczasz na grząski grunt Stinger78. Co prawda Polska to jeszcze nie Iran - ale sprawy idą w "dobrym" kierunku ;)
Z tą różnicą, że w Iranie jednak bardziej dbają o rzeczywistą wartość bojowa sił zbrojnych, wbrew wszelkim trudnościom i embargom.

miki - Nie 17 Kwi, 2011

Panowie spokojnie to co napisałem jest faktem. Na pewno nie zgadzam się z takim stanem rzeczy. Wiem, że niektóre pododdziały po odjęciu NSR i wakatów wyglądają pod względem liczebności fatalnie. A zadania jakby ciągle te same.
gadzior napisał/a:
miki, piszesz tak jakby było dobrze.
Moim zdaniem 40% obsady pododdziału NSR to już jest dramat.

Wierz mi nie jest mi z tym dobrze. A co do dramatu to masz zupełną rację.

miki :cool:

jeszcze wojskowy - Nie 17 Kwi, 2011

Panowie trzeba się przyzwyczajać bo w Przeglądzie Obronnym wyszło, że dobrze by było gdyby w armii było 80tys żołnierzy zawodowych więc "wycinają" zawodowych a wstawiają NSR bo Pan Bogdan mówi że mamy 100 tys armie a że nie dodaje jaka to co ....
Damianus27 - Wto 19 Kwi, 2011

A w założeniu gdy zawieszano przymusowy pobór do wojska miało być zawodowych 120 tys żołnierzy i 30 tys czynnych rezerwistów stanowiący osobny rodzaj wojsk. Niestety nasi politycy maja inną wizję armii zawodowej. Jak tak dalej pójdzie to będzie 30 tys zawodowych i 120 tys ochotników. I tak mnie naszła aluzja do straży pożarnej w Polsce mamy 30 tys strażaków zawodowych, 45 tys strażaków ochotników z JOT-1 (jednostka operacyjno-techniczna, wyszkolenie i wyposażenie jak u zawodowych) i ok 600 tys strażaków JOT-2, JOT-3 i JOT-4. Gdyby zobaczyć w akcji strażaków z PSP i OSP JOT-1 to można by zauważyć, że jedyne co ich różni to kolor hełmów (czerwony to PSP, a biały to OSP). Moim zdaniem jeśli rząd chce mieć 100 tys zawodowych żołnierzy, to powinien taki wymyślić system aby mieć w rezerwie dobrze wyszkolonych i wyposażonych co najmniej 40-50 tys. żołnierzy prawdziwej Obrony Terytorialnej i ok 50-60 tys żołnierzy na poziomie dzisiejszych NSR. Wtedy będziemy mogli powiedzieć że mamy w miarę przyzwoity (ale nadal nie dobry) system obrony kraju. W straży się udało, ale tam szkolą się ochotnicy od małego, a do JOT-1 dostają się nie liczni, którzy ukończyli kilka nie łatwych kursów. Może kiedyś w wojsku się uda
athlon - Wto 19 Kwi, 2011

Nigdy :cry:
Ryś - Wto 19 Kwi, 2011

Damianus27 napisał/a:
W straży się udało, ale tam szkolą się ochotnicy od małego...
Może kiedyś w wojsku się uda


A nie słyszałeś o powiedzeniu: w hełmie urodzony :cool:

quest71 - Sro 20 Kwi, 2011

I do straży nadal jest ostra selekcja, a chętnych nie brakuje. Do NSR...? Gdyby nie zamknięto innych dróg zostania "zawodowym" ilości chętnych w kraju liczylibyśmy na palcach jednej ręki.
Tom3 - Sro 20 Kwi, 2011

Damianus27, bardzo mnie zaintrygowałeś tym podziałem straży, mimo, że wątek nie o tym możesz go dalej . Szczególnie co do wyposażenia oraz wyszkolenia. Chyba napisałeś ale o strażakach nie w Polsce. Tak sobie porównaj i odpowiedz - czy żołnierz rezerwy jest lepiej wyszkolony od żołnierza zawodowego? I czy różni się od niego tylko np rodzajem hełmu?
malyxxl - Sro 20 Kwi, 2011

quest71 napisał/a:
Gdyby nie zamknięto innych dróg zostania "zawodowym" ilości chętnych w kraju liczylibyśmy na palcach jednej ręki.

W takim wypadku ja bym tam widział tylko poważnych pułkowników którym nie wystarcza dowodzenie pilotem od TV na emeryturze :D

Skikor - Sro 20 Kwi, 2011

W OSP strażak może zajmować się tym co lubi, czerpać z tego jakieś korzyści, nic się nie tracąc, a w NSR straty są niewspółmierne z korzyściami.
W 90% przypadków nie da się pogodzić wojskowej pasji z pracą zawodową, zastanawiam się jak to się wszystko skończy

Damianus27 - Sro 20 Kwi, 2011

Tom3 napisał/a:
Damianus27, bardzo mnie zaintrygowałeś tym podziałem straży, mimo, że wątek nie o tym możesz go dalej . Szczególnie co do wyposażenia oraz wyszkolenia. Chyba napisałeś ale o strażakach nie w Polsce. Tak sobie porównaj i odpowiedz - czy żołnierz rezerwy jest lepiej wyszkolony od żołnierza zawodowego? I czy różni się od niego tylko np rodzajem hełmu?


Strażacy z OSP JOT-1 należą do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, bardzo często to oni są pierwsi przy zdarzeniu (pożar, wypadek drogowy). Nie wiem z jakiej jesteś miejscowości, w dużych miastach tego nie widać, ale w małych miejscowościach to jest podstawa ratownictwa. Jakbyś kiedyś jechał po Polsce i zobaczył wypadek drogowy spójrz na boczne drzwi od wozu strażackiego zobaczysz, że są tam oznaczenia OSP. JOT-1 jest wstanie sam prowadzić akcje ratowniczą. Jeśli chodzi o JOT od 2 do 4 to głównie strażacy z wiejskich OSP, którzy działają głównie na terenie swoich miejscowości i w razie pożaru są w stanie go zabezpieczyć, ale nie mają wystarczającego sprzętu do prowadzenia samodzielnej akcji, wtedy działają tak długo aż nie przyjedzie JOT-1 lub PSP


A co do twojego pytania to jak na razie to system szkolenia wojska leży. Kolejny głupi pomysł to wciskanie etatów NSR w wolne etaty zawodowe.

steell - Sro 20 Kwi, 2011

Kiedyś w innym wątku już o tym pisałem. Przy obecnych "nastrojach" klasy politycznej /tak klasy bo dla niektórych to już zawód/ oraz niezachwianej wierze że w razie czego jakoś to będzie a przynajmniej da się zwinąć majdan na czas i zwiać za granicę. Oraz przeświadczeniu że przez najbliższe 25 lat nic groźnego nas nie spotka, armia w dotychczasowej liczebności jest całkowicie nieprzydatna. Rezygnując z obrony granic, /oczywiście nieoficjalnie/ to niby NATO ma nam zabezpieczyć, politykom potrzebna jest stosunkowo niewielka ale za to mobilna armia. Trzeba by to przeliczyć ale zakładając 2 misje po około 1000 żołnierzy, naraz oraz jeden zespół misyjny w rezerwie przy uwzględnieniu rotacji powiedzmy 4 tury daje nam to 3x1000x4= 12000 żołnierzy pierwszego rzutu. Do tego zespół lotniczy z zabezpieczeniem i 3 bazy lotnicze powiedzmy F-16, CASY, uziemione Herki i coś jeszcze około 10000 ludzi z dowództwem. Czas na MW myślę ze 8-10 tyś to maks i tak nie bardzo za jakiś czas będą mieli czym pływać. Pozostałe Wojska Lądowe ze sztabami 15000 może mniej no i wszystkie ważne i istotne sztaby 10000 żołnierzy. Teraz trzeba to podliczyć mi wychodzi 57 tyś. Zaznaczam że moje liczenie nie ma nic wspólnego z faktycznymi potrzebami ale za to daje pole do popisu reformatorom SZRP. Myślę że wspomniana granica 80 tys przy odpowiednich obliczeniach spokojnie może zostać zmniejszona w niedalekiej przyszłości o kolejne 20 tyś, co oczywiście nie stanowi jeszcze końca możliwych restrukturyzacji z tym że poniżej tej liczby chyba już trzeba by zacząć kasować struktury sztabowe. Panie i Panowie myśląc o możliwych cieciach kadrowych nie myślcie o realnych możliwościach obronnych, takie myślenie to poważny błąd, wg wszystkowiedzącej klasy politycznej jesteśmy Silni-Zwarci-Gotowi i w czasie trwania ich kadencji nic nam grozić nie może. Realne potrzeby w ramach sił zbrojnych to 2-3 misje lądowe w składzie wzmocnionego bataliony do tego zespół uderzenia powietrznego do misji typu Libia /pokazać się trzeba przed sojusznikami, a co/, oraz zestaw sprzętu i ludzi na ewentualne parady w kraju. Reszta jest niepotrzebnym i kosztownym w utrzymaniu dodatkiem.
athlon - Sro 20 Kwi, 2011

Nic dodać, nic ująć.
quest71 - Czw 21 Kwi, 2011

Skikor napisał/a:
W 90% przypadków nie da się pogodzić wojskowej pasji z pracą zawodową

Dla czego tak piszesz? Ja godziłem te dwie rzeczy przez ponad 20 lat. Teraz zmieniłem zawód na wymagający mniej poświęcenia, a nadal dający mi dużo satysfakcji.
"Dla chcącego nic trudnego."

steell - Czw 21 Kwi, 2011

Dokładnie 24 lata zabrało mi utracenie wiary w to co robię :(
Znam ludzi dla których wojsko dalej jest całym życiem, nie chodzą do pracy, nie służą oni po prostu żyją wojskiem. Poszerzają swoje umiejętności znacznie poza wymagany zakres wiedzy wojskowej. Wolny czas poświęcają na prace z młodzieżą w organizacjach paramilitarnych i tylko szkoda że tacy ludzie też odejdą bo MON nie wiele im chce zaoferować.

Skikor - Czw 21 Kwi, 2011

quest71 napisał/a:
Skikor napisał/a:
W 90% przypadków nie da się pogodzić wojskowej pasji z pracą zawodową

Dla czego tak piszesz? Ja godziłem te dwie rzeczy przez ponad 20 lat. Teraz zmieniłem zawód na wymagający mniej poświęcenia, a nadal dający mi dużo satysfakcji.
"Dla chcącego nic trudnego."

Nie wiem co dokładnie masz na myśli ale rozmawiamy tu o NSR.
Sama ta instytucja z założenia powinna się składać z ludzi, którzy pracują w cywilu, a wojsko to dla nich pasja/hobby (nie jak obecnie z ludzi pod przymusem, chcących zostać zawodowymi).

W obecnej formie występuje zbyt duży konflikt, nawet jeśli się trafi szef na tyle wyrozumiały, żeby takiego pracownika zatrudnić/nie zwolnić to będzie miał większy problem z awansem czy pracą na ważnym samodzielnym stanowisku.
Jedynie ludzie pracujący na własny rachunek lub np. w firmach rodzinnych mogą być spokojni, bo tu już sami decydują czy mogą sobie na to pozwolić.

markii - Pią 22 Kwi, 2011

Skikor napisał/a:
quest71 napisał/a:
Skikor napisał/a:
W 90% przypadków nie da się pogodzić wojskowej pasji z pracą zawodową

Dla czego tak piszesz? Ja godziłem te dwie rzeczy przez ponad 20 lat. Teraz zmieniłem zawód na wymagający mniej poświęcenia, a nadal dający mi dużo satysfakcji.
"Dla chcącego nic trudnego."

Nie wiem co dokładnie masz na myśli ale rozmawiamy tu o NSR.
Sama ta instytucja z założenia powinna się składać z ludzi, którzy pracują w cywilu, a wojsko to dla nich pasja/hobby (nie jak obecnie z ludzi pod przymusem, chcących zostać zawodowymi).

W obecnej formie występuje zbyt duży konflikt, nawet jeśli się trafi szef na tyle wyrozumiały, żeby takiego pracownika zatrudnić/nie zwolnić to będzie miał większy problem z awansem czy pracą na ważnym samodzielnym stanowisku.
Jedynie ludzie pracujący na własny rachunek lub np. w firmach rodzinnych mogą być spokojni, bo tu już sami decydują czy mogą sobie na to pozwolić.


Mogę tylko potwierdzić , że jest bardzo trudno pogodzić te dwie sprawy tym bardziej w sytuacji gdy np. istotnym elementem wynagrodzenia w cywilu jest chociażby premia uznaniowa bo rekompensata odpowiednio od Wójta, Burmistrza , Prezydenta obejmuje tylko "gołą" pensję. Awans czy podwyżki ? - o tym też raczej trzeba zapomnieć wybierając NSR. Dodatkowo ja osobiście mam trudności z przekładaniem zajęć szkoleniowych, które pracodawca mi współfinansuje ; współfinansowanie odbywa się pod warunkiem jednakże , że terminowo chodzę na zajęcia ( raz w tygodniu), terminowo zaliczam egzaminy i nie odejdę z firmy przez kolejne trzy lata - tzw "lojalka" ( w przeciwnym razie oddaję kasę). W moim wypadku wybór co dalej musi być niestety prosty. Potwierdzam tylko, że większość chłopaków to nie "etatowcy" ; u mnie więcej niż połowa ze wszystkich chce się dostać na zawodowego. Kilku tych którzy raczej nie chcą zostać zawodowymi prowadzi własną działalność gospodarczą ( i to może być w szczególności ta wartość dodana dla wojska -pasjonaci - ludzie z doświadczeniem, umiejętnościami i zainteresowaniami). Oczywiście można na czas ćwiczeń wziąść np. urlop wypoczynkowy - ale moim skromnym zdaniem to rozwiązanie jest może dobre ale dla kawalerów :) . Nie wiem może gdyby ćwiczenia odbywały się w systemie w sobotnio- niedzielnym, no ale wtedy wojsko zawodowe jest w domu . A może większe bonusy dla pracodawców ( jakieś odpisy od podatków) ?. Do samych ćwiczeń nie mam większych zastrzeżeń.
Pozdrawiam

quest71 - Pią 22 Kwi, 2011

Skikor Mam na myśli to, że idea NSR została wypaczona przez rządzących armią. Zamiast uzupełniania armii zawodowej - zastępuje się ją NSRem. Zamiast być silną rezerwą staje się przedsionkiem służby wojskowej. W ten sposób osłabia się gotowość bojową zamiast ją wzmacniać. Mam na myśli jeszcze wiele rzeczy ale nie są na tyle grzeczne aby je tu przytoczyć.
Skikor - Pią 22 Kwi, 2011

Myślałem, że uważasz, że NSR i prace da się pogodzić. Jasne, że się da, ale nie w obecnej formie :)

Cytat:
Oczywiście można na czas ćwiczeń wziąść np. urlop wypoczynkowy

Ja bym chętnie wziął, ale urlopu mam 20 dni, a ćwiczeń roboczych 24, do tego nie wiadomo czy za rok będę miał w marcu, i mógłbym zostawić trochę urlopu z tego roku czy w listopadzie.

Cytat:
Nie wiem może gdyby ćwiczenia odbywały się w systemie w sobotnio- niedzielnym, no ale wtedy wojsko zawodowe jest w domu
Obecnie się nie da, bo ściąganie plutonu zawodowych, bo 5 NSR przyjechało na ćwiczenia to głupota, ale gdyby był pluton NSR i 2-3 instruktorów, którzy by dostali za to wolne w tygodniu, to chyba nie byłoby już takiego problemu.

Pracodawcy mają bonusy za zatrudnianie osób niepełnosprawnych i wystarczy przejrzeć oferty, a w połowie jest dopisane, że orzeczenie o niepełnosprawności mile widziane. :)

szogun - Pią 22 Kwi, 2011

A więc...byłem,zobaczyłem,przeżyłem.
Trening fizyczny - masakra- 8% rezygnacji z kontraktu w ciągu dwóch pierwszych dni
Szkolenie specjalnościowe - bardzo wysoki poziom, dopiero teraz wiemy jaka długa droga przed nami.
Szkolenie ogólnowojskowe - j.w miło przypomnieć sobie podstawy.
Warunki zakwaterowania - b.dobre
Wyżywienie- jeszcze lepsze
Ale najważniejsze - "kultura" , pierwsze moje wrażenie, to już nie służba zasadnicza, traktują cię jak żołnierza, w moim przypadku w korpusie podoficerskim czuje się że ten stopień już coś znaczy.
Może ja trafiłem na taką jednostkę , mogę opisać tylko swoje wrażenia, rozumiem że nie wszędzie tak jest , wiedzieliśmy że jesteśmy ciężarem dla dowódców którzy musieli oddelegować ludzi do naszego szkolenia , rozumieliśmy to i próbowaliśmy tego dodatkowo nie utrudniać.
Niedługo tam wracam, wiem już że skład się znacznie uszczupli, część zdała sobie sprawę że to droga nie dla nich, część się rozczarowała bo myślała że to będą ćwiczenia rezerwy jak dawniej, no i części osób praca w cywilu nie pozwoli.
Jednak po tym co zobaczyłem, zdałem sobie sprawę (zgodnie z przeczuciem) że obecna służba w wojsku to po prostu praca i miejsce w nim znajdą tylko osoby które na prawdę chcą to robić.
Mam nadzieję iż stanę się jednym z nich.
Pierwsza selekcja została przeprowadzona, czar prysł, teraz kolej pana.Klicha żeby zatrzymać tych którzy wrócą na kolejne ćwiczenia.
Może dobrym rozwiązaniem było by wstrzymanie rekrutacji do NSR, "posprzątanie bałaganu" zanim zostaną wcielone kolejne osoby.

wondol - Wto 26 Kwi, 2011

Witam nie przeglądałem wszystkich 133stron, możliwe że odpowiedź na moje pytanie już jest, ale jeśli jest to proszę o wyrozumiałość i odpowiedź.
Dopiero podpisanie przydziału kryzysowego (zakładając najniższy okres czasu 2lata) czyni z nas żołnierzy NSR, a co jeśli chcielibyśmy zerwać taki kontrakt, jest to możliwe?

Mironik - Wto 26 Kwi, 2011

Tak możliwe jest zerwanie kontraktu na wykonywanie zadań w ramach NSR na wniosek uzasadniony ważnymi względami osobistymi lub rodzinnymi - art. 59b. ust. 11 pkt 6 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP. A takze kontrakt na pozostawienie w NSR ulega rozwiązaniu w sytuacji powołania do zawodowej służby wojskowej (służby kandydatów na żołnierzy zawodowych).
szogun - Wto 26 Kwi, 2011

Dodam że rezygnacja jest bardzo prostą procedurą.
10 pierwszych osób które zrezygnowało u mnie po pierwszym dniu ćwiczeń napisało po prostu podanie do dowódcy jednostki i spędziło resztę dnia na rozliczeniach sprzętowych, wieczorem przyszli się z nami pożegnać i pojechali do domu.

wondol - Wto 26 Kwi, 2011

Dzięki Panowie.
Szwejk - Wto 26 Kwi, 2011

szogun opisał jak u niego wyglądała rezygnacja żołnierzy NSR ze służby. Rzeczywiście, prosta sprawa. Ale pamiętajmy, że to tylko zdarzenie epizodyczne w tej konkretnej jednostce wojskowej. Przepisy prawa już takie łaskawe dla niezdecydowanych nie są i choć nie sądzę, aby miały być rygorystycznie egzekwowane, warto je poznać.
Najpierw wyjaśnijmy sobie jaka jest różnica między kontraktem, a przydziałem kryzysowym. Kontrakt to umowa między żołnierzem rezerwy i dowódcą jednostki wojskowej, której przedmiotem jest wykonywanie przez tego pierwszego określonych obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Jest to jednak dokument tylko pośredni. Kontrakt żołnierz może zerwać nie ponosząc z tego powodu żadnych konsekwencji. Dopiero przyjęcie przydziału kryzysowego, nadawanego przez wojskowego komendanta uzupełnień w formie "Karty przydziału kryzysowego", wywołuje określone skutki prawne. Zgodnie bowiem z art. 59b ust. 9 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, do czasu wygaśnięcia lub unieważnienia przydziału kryzysowego żołnierz rezerwy jest obowiązany do wykonywania obowiązków wynikających z tego przydziału.
Tenże art. 59b wymienia enumeratywnie w ust. 10 przypadki, w których następuje (obligatoryjnie), a w ust. 11, w których może nastąpić (fakultatywnie) unieważnienie przydziału kryzysowego. Prostej rezygnacji ze służby w NSR, z powodu "bo mi się odwidziało", przepisy te nie przewidują. Przydział może (ale nie musi) zostać unieważniony na wniosek jego posiadacza, lecz tylko w szczególnie ważnych sytuacjach osobistych lub rodzinnych. Co ciekawe - to już moja osobista refleksja - taki stan prawny stawia żołnierza NSR, jednak ochotnika, w sytuacji gorszej niż żołnierza zawodowego, któremu prawo daje możliwość wypowiedzenia stosunku służbowego zawodowej służby wojskowej w każdej chwili, bez podawania przyczyny.

Szwejk - Wto 03 Maj, 2011

Coś na temat sposobu dokumentowania ćwiczeń rotacyjnych żołnierzy NSR: "WKU/WSzW problemy, anomalia".
Myślę, że w równej mierze co pracowników WKU, zainteresuje to także, a może nawet bardziej, przedstawicieli JW.

athlon - Wto 03 Maj, 2011

Zrezygnować można też, w ten sposób, że dać się złapać po pijanemu na płocie JW. Byłem świadkiem takowego zdarzenia, chłoptasie kaca już leczyli w domku :bye:
steell - Wto 03 Maj, 2011

athlon napisał/a:
Wysłany: Dzisiaj 16:10
Zrezygnować można też, w ten sposób, że dać się złapać po pijanemu na płocie JW. Byłem świadkiem takowego zdarzenia, chłoptasie kaca już leczyli w domku :bye:


To będzie zależało jak bardzo przełożonym będzie zależeć na zatrzymaniu ludzi w służbie, jak będzie zależało bardzo to taki skok przez płot może byc mało na zwolnienie z obowiązku.

athlon - Wto 03 Maj, 2011

Nie mówię, że zrobili to bo chcieli na siłę zwolnić się z NSR.
Chłopaki po prostu pomylili szfejostwo z NSR i postąpili jak za dawnych czasów.
Jeden to nawet się żalił, że swego czasu w Ustce. cały plecak piwa wnosił i nic się nie działo, a teraz to chcą go wywalić z NSR raptem za jedno.
A te 1,8 promila w wydychanym powietrzu i to rosnące przemilczę :efendi2:

szogun - Sro 04 Maj, 2011

W przypadku mojej jednostki niemożliwe, tak dostawaliśmy w kuper od godziny 7 rano do 18 że na prawdę nawet się piwa nie chciało mimo ze sklep zaraz za bramą.
Przez pięć dni ćwiczeń szczerze wypiłem dwa piwka (oczywiście po służbie) i to w ciągu dwóch ostatnich dni tylko po to żeby się organizm nie odzwyczaił. :viktoria:

Mironik - Czw 05 Maj, 2011

No i tak powinno być żołnierz rezerwy na ćwiczeniach wojskowych, trochę powinien zbliżać się stosunkiem do służby, poziomem dyscypliny, i chociaż poczęści wyszkoleniem do standardów u żołnierzy zawodowych.
markii - Pon 09 Maj, 2011

Szwejk napisał/a:
Kontrakt żołnierz może zerwać nie ponosząc z tego powodu żadnych konsekwencji. Dopiero przyjęcie przydziału kryzysowego, nadawanego przez wojskowego komendanta uzupełnień w formie "Karty przydziału kryzysowego", wywołuje określone skutki prawne. Zgodnie bowiem z art. 59b ust. 9 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, do czasu wygaśnięcia lub unieważnienia przydziału kryzysowego żołnierz rezerwy jest obowiązany do wykonywania obowiązków wynikających z tego przydziału.
Tenże art. 59b wymienia enumeratywnie w ust. 10 przypadki, w których następuje (obligatoryjnie), a w ust. 11, w których może nastąpić (fakultatywnie) unieważnienie przydziału kryzysowego. Prostej rezygnacji ze służby w NSR, z powodu "bo mi się odwidziało", przepisy te nie przewidują. Przydział może (ale nie musi) zostać unieważniony na wniosek jego posiadacza, lecz tylko w szczególnie ważnych sytuacjach osobistych lub rodzinnych.


A może po prostu wystarczy nie stawić się na ćwiczenia - pkt 16 , który gdzieś się zawieruszył :) : http://www.profesjonalizacja.wp.mil.pl/pl/59.html
Pozdrawiam

W kontekście powyższej wypowiedzi nie było potrzeby przytaczania mojego posta w całości. Dlatego skróciłem cytat.
Szwejk

Szwejk - Pon 09 Maj, 2011

markii napisał/a:
A może po prostu wystarczy nie stawić się na ćwiczenia...

Owszem, w takim przypadku może nastąpić unieważnienie przydziału kryzysowego... i jeszcze coś. Zerknijmy do Kodeksu karnego:
Cytat:
Art. 144. § 1. Kto, będąc powołanym do pełnienia czynnej służby wojskowej, nie zgłasza się do odbywania tej służby w określonym terminie i miejscu,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
.......................................................................................................

markii - Pon 09 Maj, 2011

Szwejk napisał/a:
markii napisał/a:
A może po prostu wystarczy nie stawić się na ćwiczenia...

Owszem, w takim przypadku może nastąpić unieważnienie przydziału kryzysowego... i jeszcze coś. Zerknijmy do Kodeksu karnego:
Cytat:
Art. 144. § 1. Kto, będąc powołanym do pełnienia czynnej służby wojskowej, nie zgłasza się do odbywania tej służby w określonym terminie i miejscu,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
.......................................................................................................


Oczywiście zgadzam się , że słowo "może" jest tu kluczowe ; dlatego ja też będę dodatkowo posiłował się wnioskiem o którym mowa w pkt 6) ust. 11 art. 59b powołanej wcześniej ustawy o powszechnym obowiązku .... (szczególnie ważne względy osobiste i rodzinne ) tu również występują pojęcia niedookreślone ale nie wyobrażam sobie, że w formacji z założenia stricte ochotniczej ktoś będzie mnie trzymał siłą pod grożbą zastosowania sankcji karnych. Sytuacje życiowe przecież są różne a ustawodowaca wydaje się , że zostawił tutaj pewną furtkę ; jeżeli jednak dowódca JW stwierdzi ,że - pacta sunt servanda - to wtedy zastanowię się jak dalej walczyć z "wiatrakami" :) .
Pozdrawiam
Pozdrawiam

PDT - Pon 09 Maj, 2011

Bo z wojskiem jest tak jak z małżeństwem. Aby zawrzeć wystarczy wola a reszta to tylko blachy komentarz a przy rozwodzie to różnie bywa ...


:cool:

Stevie - Wto 10 Maj, 2011

markii, jeśli w armii jest coś "niedookreślone" czyli bądź pewien, że zinterpretują jak im pasuje. To z doświadczenia.

:gent:

Skikor - Wto 10 Maj, 2011

Zawsze można zachorować dzień przed ćwiczeniami, gdyby ktoś robił problemy z rezygnacją.
PDT - Wto 10 Maj, 2011

Dziewięćdziesięciu dziewięciu ze stu symulującym choroby lub uzyskującym od lekarza poświadczenie nieprawdy ujdzie to bezkarnie a tego setnego ustrzelą i nigdy nie wiadomo kto będzie tym setnym.
domrep7 - Sro 11 Maj, 2011

Witam
Mam w pododdziale żołnierza NSR w stopniu kpr. pchor. który podpisał kontrakt na stanowisku dowódcy plutonu (ppor.) co należało by z nim zrobić aby dostał awans na ppor. . Bo człowiek stara się a w sumie dostaje po kieszeni bo za ćwiczenia płaci się mu wg. posiadanego stopnia wojskowego .
Pozdrawiam

leoncio - Sro 11 Maj, 2011

Przeanalizuj rozporządzenie MON w sprawie mianowania na stopnie wojskowe (chyba z 20 kwietnia 2010r.).
Po określonej odbytej ilości dni ćwiczeń wojskowych, na pchor. ze zdanym egzaminem na oficera, dca JW występuje z wnioskiem o mianowanie na ppor.

markii - Sro 11 Maj, 2011

leoncio napisał/a:
Przeanalizuj rozporządzenie MON w sprawie mianowania na stopnie wojskowe (chyba z 20 kwietnia 2010r.).
Po określonej odbytej ilości dni ćwiczeń wojskowych, na pchor. ze zdanym egzaminem na oficera, dca JW występuje z wnioskiem o mianowanie na ppor.


Paragraf 42 w/w rozporządzenia: Żołnierz rezerwy, który ukończyl przeszkolenie wojskowe przed dniem 1 stycznia 2004 r. ( myślę, że chodzi o 6 - miesięczne SPR-y) , może być mianowany na pierwszy stopień wojskowy w korpusie oficerów, jeśli spełnił warunki określone w art. 76 ust. 9 pkt 2 ustawy ( o powszechnym ....) oraz odbył ćwiczenia wojskowe o łącznym wymiarze co najmniej pięciu dni. Pytanie tylko kto z takim wnioskiem występuje : D-ca JW ?, WKU ?, czy sam zainteresowany ? i kto pedejmuje decyzję merytoryczną ? i znów słowo "może" :)
Pozdrawiam

Doberman - Sro 11 Maj, 2011

Pytanie mam: jak u Was wygląda stawiennictwo na ćwiczenia NSR? U mnie niedługo będzie takie ćwiczenie i nie wiem, czy nastawić się na 100%, czy mogę sobie troszkę odpuścić i np. dać komuś wolne.
Szwejk - Sro 11 Maj, 2011

domrep7, czy ten kpr. pchor. ma zdany egzamin na oficera? Albo inaczej, bo sam zainteresowany być może nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie - odbywał długotrwałe czy krótkotrwałe przeszkolenie wojskowe? w jakim okresie?
domrep7 - Sro 11 Maj, 2011

Czy zdawał egzamin na oficera to musiałbym sprawdzić w Karcie Ewidencyjnej , a jeżeli chodzi o ćwiczenia wojskowe to zaliczył w tym roku ćwiczenia rotacyjne w wymiarze 15 dni.
Sorry z tymi ćwiczeniami bo nie oto pytałeś . Jutro sprawdzę w jego dokumentach kiedy i w jakim wymiarze był szkolony i napiszę.
Pozdrawiam.

[ Dodano: Pią 13 Maj, 2011 ]
Witam
Sprawdziłem dokumenty tego NSR-owca i wychodzi że na przełomie 2004 i 2005 robił studium wojskowe przy Akademii Morskiej, które zakończył złożeniem na oficera , który zdał w 2005.
Wcześniej nie uczestniczył w żadnych ćwiczeniach, u nas zaliczył równo 15 dni ćwiczeń rotacyjnych. Po analizie dokumentów normatywnych które mi wskazaliście wychodzi że można wnioskować o mianowanie na pierwszy stopień oficerski.
I teraz pytanie technicznie kto do kogo i w jakiej formie występuje o mianowanie takiego żołnierza.

szeryf3 - Sob 14 Maj, 2011

Ciekawe spostrzeżenia żołnierza NSR-u.
http://www.regionalna.pl/article/nsr-wilczy-bilet

MK-J - Sob 14 Maj, 2011

Cytat:
Pan Emil przeszedł czteromiesięczny kurs, jak kilkuset młodych mężczyzn. Po tym czasie w 34 Brygadzie Kawalerii Pancernej podziękowano mu za pracę. - Kilkakrotnie pytałem o etat w służbie zawodowej, ale generał nie chciał mnie przyjąć, a jeden z moich przełożonych tłumaczył, że żaden z rezerwistów nie ma szans obecnie na stałą pracę w armii. Pisma mieszkańca Żagania dotarły nawet do ministerstwa. Ale nawet na tym najwyższym szczeblu nic nie wskórał. - Zwyczajnie zrobiono mnie w konia. Minister chwali się nowym pomysłem, ale to chyba, podobnie jak misja w Afganistanie - jeden wielki niewypał. Zamiast pewnej i stałej pracy, dostałem wilczy bilet, bo teraz gdy zacząłem szukać pracy w innych zakładach, mam problemy. Pracodawcy sami pytają o to, czy ukończyłem szkolenie w NSR. Poza tym w książeczce wojskowej widnieje wpis o takim kursie. Gdy słyszą, ze skończyłem takie szkolenie, kończą rozmowę. Gdy zapytałem, dlaczego, twierdzą, że w każdej chwili mogę odejść, gdy dostanę propozycję pracy na stałe w armii. A oni szukają pracowników na dłuższy okres, dyspozycyjnych, bez żadnych zobowiązań.
(...)
Joanna Nowakowska z sekcji prasowej 11 Dywizji Kawalerii Pancernej dodaje, że chętnych do NSR nie brakuje. - Do dziś, do służby w Czarnej Dywizji w ramach NSR zgłosiło się około 800 chętnych - mówi.

Ilu z nich dostało etat w służbie zawodowej? Jak ustaliliśmy, zaledwie kilku.

- Jest trudno o etat. Przydzielany jest wtedy, gdy zwolni się miejsce. To zależy jeszcze od specjalizacji, jaką skończył rezerwista, a także od tego, czy ktoś odejdzie z armii, np. na emeryturę - tłumaczy. - Ten pan musi czekać, aż zwolni się takie miejsce.

Póki co MON zmienił hasła zachęcającą młodych do służby w NSR. Po listach od niezadowolonych "żołnierzy" zabrakło w nich stwierdzenia "przepustka do zawodowej służby wojskowej".



Myślę, że niedługo takich "zawiedzionych" będzie mniej. Skrócą się kolejki oczekujących, a drogą do tego będzie... zmiana warunków w zakresie emerytur. Nastąpi błyskawiczne rzomnożenie vacatów (wypowiedzenia) oraz duża rotacja w szeregach żołnierzy pracujących bez dobrodziejstw Kodeksu Pracy a z obowiązkami i rygorami ustawy pragmatycznej, podkomendnych ZUSu. Panie Emilu, niech Pan nie traci nadziei... ;) M.

athlon - Sob 14 Maj, 2011

[quote="MK-J"]
Cytat:
Pan Emil przeszedł czteromiesięczny kurs, ........ Zamiast pewnej i stałej pracy, dostałem wilczy bilet, bo teraz gdy zacząłem szukać pracy w innych zakładach, mam problemy. Pracodawcy sami pytają o to, czy ukończyłem szkolenie w NSR. Poza tym w książeczce wojskowej widnieje wpis o takim kursie. Gdy słyszą, ze skończyłem takie szkolenie, kończą rozmowę. Gdy zapytałem, dlaczego, twierdzą, że w każdej chwili mogę odejść, gdy dostanę propozycję pracy na stałe w armii. A oni szukają pracowników na dłuższy okres, dyspozycyjnych, bez żadnych zobowiązań.
...........M.


Już gdzieś kiedyś na początku tego tematu pisałem, nie tylko ja, że takie problemy nastąpią. To paru malkontentów twierdziło, że będą ustawy, rozporządzenia itp itd które będą chronić żołnierzy NSR.
A tu wielkie g......
Jak zawsze, w wykonaniu MON-u.

Irecco - Sob 14 Maj, 2011

Przecież to jasne jak lipcowe słoneczko. Ustawy ustawami a ekonomia rządzi się własnymi prawami. :cool:
looker - Sob 14 Maj, 2011

Cytat:
A oni szukają pracowników na dłuższy okres


Przecieram oczy ze zdziwienia ! To te wszystkie opowiastki z ciągłym odnawianiem umów na czas określony, niepewnością i niemożnością uzyskania umowy "stałej" to po prostu nieaktualna zupełnie pieśń przeszłości ? A może to w ogóle mi się przyśniło ?! Hossa na cywilnym rynku pracy nastaje ! :viktoria:
Mój optymizm powraca !

Skikor - Nie 15 Maj, 2011

Pracodawca zawsze poszukuje pracownika na stałe, czyli do czasu kiedy przestanie mu być potrzebny :)
Szwejk - Nie 15 Maj, 2011

domrep7 napisał/a:
Mam w pododdziale żołnierza NSR w stopniu kpr. pchor. który podpisał kontrakt na stanowisku dowódcy plutonu (ppor.) co należało by z nim zrobić aby dostał awans na ppor.

Problematykę mianowania w czasie pokoju żołnierzy rezerwy na stopnie wojskowe regulują:
1) art. 76 – w szczególności ust. 8 pkt 5 i 6, ust. 8a pkt 4 i 5 oraz ust. 9 – ustawy z dnia 21.11.1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP (Dz.U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416 z późn. zm.);
2) rozporządzenie MON z dnia 30.04.2010 r. w sprawie mianowania na stopnie wojskowej (Dz.U. Nr 87, poz. 561) – w szczególności jego Rozdział 5.

W rozważanym przypadku zastosowanie mają następujące przepisy:

Z ustawy:
Cytat:
Art. 76. ..........................................................................
8. Minister Obrony Narodowej, a w przypadkach, o których mowa w ust. 4 [chodzi o stopnie podporucznika i generalskie], Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, w czasie pokoju mogą mianować na wyższy stopień wojskowy (...) żołnierzy rezerwy:
...............................................................................................
5) jeżeli posiadają nadany przydział mobilizacyjny albo przewiduje się nadanie im takiego przydziału i odbyli ćwiczenia wojskowe lub okresową służbę wojskową;
6) w przypadkach uzasadnionych potrzebami Sił Zbrojnych, pomimo nieodbycia ćwiczeń wojskowych lub okresowej służby wojskowej, jeżeli posiadają zawód lub wykształcenie przydatne na stanowisku służbowym w jednostce wojskowej.
8a. Mianowanie na wyższy stopień wojskowy może nastąpić:
.................................................................................................
4) w przypadkach, o których mowa w ust. 8 pkt 5, jeżeli w posiadanym stopniu wojskowym pełnili okresową służbę wojskową lub odbyli odpowiednią liczbę dni ćwiczeń wojskowych;
5) w przypadkach, o których mowa w ust. 8 pkt 6, jeżeli posiadają nadany przydział mobilizacyjny przez okres co najmniej roku lub byli zamustrowani na statku żeglugi morskiej przewidzianym na potrzeby mobilizacyjne i od poprzedniego mianowania upłynęły co najmniej trzy lata.
9. Warunkiem mianowania żołnierza na pierwszy stopień wojskowy w czasie pokoju jest:
...................................................................................................
2) w korpusie oficerskim - posiadanie przez niego wykształcenia wyższego i zdanie egzaminu na oficera.

Co ciekawe, art. 76 daje możliwość mianowania nie tylko żołnierzy rezerwy posiadających przydziały mobilizacyjne, ale także osób posiadających pracownicze przydziały mobilizacyjne (nadawane są cywilom na stanowiska pracownicze w jednostkach wojskowych na czas „W”) oraz osób posiadających przydziały organizacyjno-mobilizacyjne (nadawane są osobom przewidzianym do obsady w czasie „W” stanowisk w jednostkach zmilitaryzowanych oraz w formacjach obrony cywilnej), natomiast... zapomniano(?) o żołnierzach rezerwy posiadających przydziały kryzysowe. MON przypomniał sobie o nich dopiero przy redagowaniu rozporządzenia i raczył wplątać w jego treść tu i ówdzie „kryzysowców”, łamiąc w ten sposób wyrażoną w art. 92 ust. 1 Konstytucji zasadę wykonawczego w stosunku do ustawy charakteru rozporządzenia.
Na szczęście nasz NSR-owiec posiada obydwa przydziały – kryzysowy i mobilizacyjny. W tej sytuacji, jako że posiada nadany przydział mobilizacyjny, odbył kilkanaście dni ćwiczeń wojskowych, legitymuje się wykształceniem wyższym oraz zdał egzamin na oficera, spełnia ustawowe warunki dla mianowania na stopień podporucznika. Dodam jeszcze, że mianowanie go na podstawie ust. 8 pkt 6 nie wchodzi tu w grę (vide § 23 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia).

Przejdźmy do rozporządzenia:
Cytat:
§ 22. Na pierwszy stopień wojskowy w korpusie oficerów w przypadku, o którym mowa w art. 76 ust. 8 pkt 5 ustawy, może być mianowany żołnierz w stopniu wojskowym szeregowego lub podoficera, który spełnia warunki określone w art. 76 ust. 9 pkt 2 ustawy, odbył kurs oficerski lub pełnił służbę przygotowawczą i odbył ćwiczenia wojskowe w wymiarze co najmniej piętnastu dni.
................................................................................................................................................................
§ 39. Żołnierz rezerwy, który ukończył przeszkolenie wojskowe przed dniem 1 stycznia 2004 r., może być mianowany na pierwszy stopień wojskowy w korpusie oficerów, jeśli spełnił warunki określone w art. 76 ust. 9 pkt 2 ustawy oraz odbył ćwiczenia wojskowe o łącznym wymiarze co najmniej pięciu dni.

Podstawę mianowania żołnierza rezerwy na stopień podporucznika mogą stanowić wyłącznie przepisy tych dwu paragrafów, przy czym § 22 ustala regułę, zaś § 39 wyjątek od tej reguły. Innych możliwości rozporządzenie nie przewiduje.

Najpierw zajmijmy się § 22. Nasz kpr. pchor. jest niewątpliwie tym przypadkiem, o którym mowa w art. 76 ust. 8 pkt 5 ustawy oraz spełnia warunek określony w art. 76 ust. 9 pkt 2. Jednakże przepis ten odnosi się wyłącznie do tych podchorążych, którzy odbyli kurs oficerski lub służbę przygotowawczą („oficerską” ma się rozumieć). My rozważamy jednak sytuację podchorążego, który złożył egzamin na oficera na zakończenie zajęć wojskowych, odbywanych przez studentów uczelni morskich (aktualnie ta forma spełniania obowiązku służby wojskowej nie istnieje). To może by go skierować na ten kurs oficerski albo do służby przygotowawczej? Raczej nierealne.
Kurs oficerski to pojęcie dość tajemnicze, prawnie niezdefiniowane i nieuregulowane. Milczy na ten temat nie tylko rozporządzenie MON w sprawie ćwiczeń wojskowych (co do zasady wszelkiego rodzaju kursy żołnierzy rezerwy odbywają się w ramach ćwiczeń wojskowych), ale nawet „przemądra” instrukcja uszczegóławiająca (czytaj: ściemniająca) problematykę ćwiczeń. Można się jedynie domyślać, że taki kurs kończy się egzaminem na oficera i mianowaniem rezerwisty na stopień podporucznika (ta ostatnia czynność właśnie na podstawie tegoż § 22).
Z kolei służba przygotowawcza, w ramach której ochotnicy kształceni są na oficerów rezerwy, trwa do 6 miesięcy i kończy się egzaminem na oficera oraz mianowaniem na stopień kaprala. Podporucznikiem rezerwista taki może zostać dopiero po odbyciu tych 15 dni ćwiczeń, o których mowa w tymże § 22.
Jak wynika z powyższych charakterystyk, kpr. pchor. rez., który już zdał przecież egzamin na oficera, praktycznie nie może zostać zakwalifikowany do tych dwóch rodzajów służby, aktualnie niefunkcjonujących zresztą. Na podstawie § 22 rozporządzenia nie może zatem być mianowany na stopień podporucznika.

A co z § 39? Ten przepis dotyczy podchorążych rezerwy, którzy odbyli przeszkolenie wojskowe i zdali egzamin na oficera w okresie do końca 2003 roku. Nasz podchorąży zaś nie odbywał przeszkolenia wojskowego lecz zajęcia wojskowe, a egzamin na oficera zdał dopiero w 2005 roku. Nie da się więc w stosunku do niego zastosować wprost także § 39.

Osobom niezorientowanym, a zainteresowanym tym problemem, należałoby wyjaśnić co to takiego to przeszkolenie wojskowe i zajęcia wojskowe. Przeszkolenie wojskowe to obowiązkowa forma służby wojskowej, odbywana przez absolwentów szkół wyższych – odpowiednik zasadniczej służby wojskowej pełnionej przez osoby z niższym wykształceniem. W ostatnich latach przepisy dawały możliwość odbycia przeszkolenia wojskowego w formie skróconej, jeszcze w trakcie studiów, podczas wakacji, na wniosek poborowego-studenta. Było to tzw. krótkotrwałe przeszkolenie wojskowe studentów, w odróżnieniu od długotrwałego przeszkolenia wojskowego absolwentów. Obowiązek odbycia przeszkolenia wojskowego nie dotyczył jednak absolwentów uczelni morskich (mówimy o cywilnych uczelniach). Ci, zamiast niego, odbywali w trakcie studiów obowiązkowe zajęcia wojskowe, równoważne przeszkoleniu wojskowemu.

Skąd się wzięła w § 39 granica czasowa? Otóż z dniem 01.01.2004 r. weszło w życie rozporządzenie MON z dnia 26.05.2003 r. w sprawie przeszkolenia wojskowego studentów i absolwentów szkół wyższych (Dz.U. Nr 103, poz. 956). Zgodnie z jego przepisami, przeszkolenie wojskowe kończyło się tylko egzaminem końcowym, nie zaś egzaminem na oficera jak dotąd. Słusznie więc w § 39 wyodrębniono tą grupę podchorążych, którzy odbyli przeszkolenie wojskowe przed 2004 rokiem, a więc egzamin na oficera już zdali. Autorzy rozporządzenia w sprawie mianowania zapomnieli jednak, że egzamin na oficera zdawali także studenci wyższych szkół morskich na zakończenie zajęć wojskowych, i że taki stan prawny obowiązywał do sierpnia 2009 roku. Zaś zgodnie z art. 95 ust. 1 ustawy (w brzmieniu obowiązującym do 31.12.2009 r.), odbycie zajęć wojskowych było równoznaczne z odbyciem przeszkolenia wojskowego.

Tak więc, nasz kapral podchorąży rezerwy – NSR-owiec, pomimo że spełnia ustawowe warunki wymagane dla mianowania go na pierwszy stopień oficerski, wskutek ignorancji merytorycznych twórców rozporządzenia (Zarząd P1 SGWP), niekompetencji MON-owskiego aparatu legislacyjnego i wreszcie nieudolności organizacyjnej samego ministra Klicha, nie może zostać oficerem rezerwy (a mamy ich w zasobach ilości szczątkowe), bo brak jest odpowiedniej podstawy prawnej w akcie wykonawczym.


Spróbować jednak radzę. Wzór wniosku o mianowanie żołnierza rezerwy na stopień podporucznika stanowi załącznik nr 1 do rozporządzenia w sprawie mianowania na stopnie wojskowe (de facto jest to wniosek do MON-a o wystąpienie z wnioskiem do Prezydenta). Nie jest w nim wymagane przytaczanie przepisów rozporządzenia, lecz ustawy. W uzasadnieniu wniosku można ewentualnie naświetlić sytuację i delikatnie, z wyczuciem wytknąć niedoróbki rozporządzenia. Drogę wniosku określają: § 24 ust. 1 pkt 6, ust. 4, ust. 6, ust. 8 rozporządzenia.

KoszałekOpałek - Nie 15 Maj, 2011

Szwejk, prawo prawem, ale 'sprawiedliwość musi być po naszej stronie'. Nie pierwszy i nie ostatni raz pracodawca (w tym wypadku MON) działa tylko i wyłącznie w swoim krótkoterminowym interesie. Mało to jest żołnierzy, którym odmawia się służby stałej, bo straci się bat do poganiania? Mało to jest szeregowych, którym odmawia się belki czy wysłania na kurs na podoficera w myśl zasady 'bo nie'?

Albo wojsko będzie świecić pustkami, bo starzy poodchodzą, a młodzi nie będą chcieli przychodzić, albo ktoś postanowi zrobić obiad, bo już nie wytrzyma takiej kuchni. To wszystko jest tylko kwestią czasu, bo ciśnienie stale rośnie.

franklin - Nie 15 Maj, 2011

Mam proste pytanie odnośnie NSR.
Jestem po służbie przygotowawczej, w czerwcu ćwiczenia rotacyjne.
Chciałbym zostać żołnierzem zawodowym. Czy są jakieś wewnętrzne wytyczne mówiące (lub zabraniające) wyrażenia zgody na wydanie zaświadczenia o możliwości wyznaczenia w JW?
Zauważyłem, że sama służba przygotowawcza i kontrakt kryzysowy to za mało. Uzyskałem odpowiedź negatywną. :gent:

FAZI 1 - Nie 15 Maj, 2011

franklin, prawdopodbnie dlatego że brak jest etatów, albo trzymają je dla tych z likwidowanych jednostek. Tamci mają pierwszeństwo!
athlon - Nie 15 Maj, 2011

franklin,
odpowiedz jest prosta, na chwilę obecną jest brak etatów.
Musisz poczekać jakiś czas, za niedługo zaczną się ruchy kadrowe odnośnie wprowadzenia nowej ustawy emerytalnej, wtedy szukaj szansy zatrudnienia.

domrep7 - Pon 16 Maj, 2011

Witam
Dzięki Szwejk za szeroki wywód , powiem szczerze przytłoczył mnie on trochę. A przekładając tą ogromną ilość przytoczonych przepisów na prosty język rozumiem, że "jakaś" szansa na mianowanie tego człowieka istniej.
I dodatkowe pytanie w związku z tym czy z tym wnioskiem występuje mój dowódca drogą służbową czy może Komendant WKU na nasz wniosek .
Pozdrawiam

Szwejk - Pon 16 Maj, 2011

Rzeczywiście, mój wywód jest być może zbyt przydługi, mogło być krócej. W odniesieniu do interesującego Cię przypadku, jego puenta jest następująca: na podstawie przepisów ustawy ów kpr. pchor. rez. może być mianowany na stopień ppor., zaś rozporządzenie będące aktem wykonawczym do ustawy takiej możliwości nie daje.
Chyba nawet wiem dlaczego rozporządzenie to "zapomniało" o podchorążych, którzy odbyli zajęcia wojskowe, ale nie chciałbym się znów za bardzo rozwodzić. Powiem tylko, że wcześniejsze rozporządzenie MON w sprawie mianowania na stopnie wojskowe, z 2009 roku, pamiętało o tych osobach:
Cytat:
§ 26. Na pierwszy stopień wojskowy w korpusie oficerów może byç mianowany żołnierz, który spełnia warunki określone w art. 76 ust. 9 pkt 2 ustawy oraz posiada:
................................................
3) wykształcenie wyższe, odbył kurs oficerski i zdał egzamin na oficera albo łącznie zajęcia wojskowe i trwające co najmniej pięć dni ćwiczenia wojskowe.

Czy szansa na uzyskanie przez tego rezerwistę patentu oficerskiego (tak się obecnie nazywa akt mianowania na stopień podporucznika) istnieje? - nie będę zgadywał. Uważam jednak, że warto spróbować.
Zgodnie z § 24 pkt 6 rozporządzenia, z wnioskiem o mianowanie ma prawo wystąpić albo dowódca JW, albo wojskowy komendant uzupełnień. Droga służbowa tu nie obowiązuje. Jeżeli wniosek sporządzi dowódca, przesyła go do WKU, skąd wędruje dalej.

zazik83 - Pon 16 Maj, 2011

Ja mam jeszcze pytanie o KSR'owców z ostatnich lat, którzy w ogóle przecież nie podchodzili do egzaminu oficerskiego, czy oni w ogóle mają jeszcze szansę na ppor.? Wreszcie czy ma to jakieś znaczenie czy ukończyło się krótkotrwałe czy długotrwałe szkolenie?
Szwejk - Pon 16 Maj, 2011

zazik83, w zasadzie jest bez znaczenia, czy absolwent szkoły wyższej (student) odbył długotrwałe, czy krótkotrwałe przeszkolenie wojskowe. Zasada jest następująca: ci, którzy odbywali przeszkolenie w okresie do 31 grudnia 2003 roku kończyli je egzaminem na oficera, zaś późniejsi tylko egzaminem końcowym.
Tak więc, żołnierz rezerwy, który odbył przeszkolenie wojskowe w ostatnich latach, oficerem może zostać dopiero po ukończeniu kursu oficerskiego, lub "oficerskiej" służby przygotowawczej. Niestety, jak już pisałem wcześniej, obydwie te formy służby aktualnie nie funkcjonują.

Już jako ciekawostkę dodam, że znosząc egzamin na oficera żołnierzom przeszkolenia wojskowego, "mądre głowy" z MON-u oraz ze Sztabu Generalnego WP całkiem się się pogubiły i do dziś trwają w błędzie. We współczesnej nomenklaturze podchorąży to kandydat na oficera. Żołnierze odbywający przeszkolenie wojskowe po ww. dacie granicznej nie powinni zatem posiadać tego tytułu - ani w służbie, ani w rezerwie. Także niewłaściwe było nadawanie w tym okresie specjalności wojskowych oficerskich tym, którzy ukończyli długotrwałe przeszkolenie wojskowe.

MK-J - Czw 19 Maj, 2011

Ze strony MON:

Cytat:

NSR – potrzeby a rzeczywistość


19.05. Warszawa. W czwartek, w Centralnej Bibliotece Wojskowej odbyła się konferencja „Narodowe Siły Rezerwowe – potrzeby a rzeczywistość w dobie profesjonalnej armii”. Sympozjum podsumowało doświadczenia Sił Zbrojnych RP w naborze i funkcjonowaniu Narodowych Sił Rezerwowych.

W konferencji uczestniczył Sekretarz Stanu ds. Społecznych i Profesjonalizacji Czesław Piątas, a także przedstawiciele Sztabu Generalnego Wojska Polskiego z zastępcą szefa SGWP wiceadmirałem Waldemarem Głuszko na czele, delegacja Biura Bezpieczeństwa Narodowego, której przewodniczył dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi Lech Konopka oraz delegaci departamentów Ministerstwa Obrony Narodowej, wyższych uczelni wojskowych, jednostek wojskowych, terenowych organów administracji wojskowej i instytucji cywilnych, w tym przedstawicieli stowarzyszeń pracodawców.
Narodowe Siły Rezerwowe stały się ważnym elementem systemu obronnego państwa – powiedziała otwierając sympozjum dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej Aleksandra Skrabacz.
Wystąpienie wprowadzające wygłosił Sekretarz Stanu ds. Społecznych i Profesjonalizacji Czesław Piątas. Program trwa prawie rok. Zgłosiło się dotychczas około 13 tysięcy chętnych, około 8 tysięcy przeszło przeszkolenie, kwalifikacje, badana i podpisało kontrakty – powiedział na wstępie. Podkreślił również, że drogą do rozpoczęcia służby zawodowej są właśnie Narodowe Siły Rezerwowe. Wojsko jest dzisiaj poważnym, widocznym pracodawcą. I wojsko chce być atrakcyjnym pracodawcą, takim, żeby ci, którzy poświęcają się służbie wojskowej, oprócz tego, że widzą możliwość zabezpieczenia bytu materialnego dla siebie i dla najbliższych, znajdowali możliwość spełnienia swoich oczekiwań, możliwość kształcenia się, zdobywania dodatkowej wiedzy – podkreślił minister Piątas.
Pierwszy panel tematyczny otworzył gen. dyw. Andrzej Wasilewski – szef Zarządu Organizacji i Uzupełnień P1 Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, który mówił o założeniach prawno-organizacyjnych funkcjonowania NSR w procesie profesjonalizacji SZ RP.
Następnie płk Ryszard Grzeliński, zastępca szefa Zarządu Szkolenia P7 Sztabu Generalnego WP przedstawił organizację i przebieg szkolenia żołnierzy NSR.
Od strony praktycznej kwestię form i metod rekrutacji kandydatów do NSR zaprezentował płk Roman Ćwikliński, szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Warszawie, a na zakończenie panelu mjr Mirosław Stawarz, szef Wydziału Rekrutacji Wojskowej Komendy Uzupełnień w Ełku przestawił analizę i wnioski wynikające z procesu rekrutacji do NSR z poziomu WKU.
Po przerwie przedstawiciel 21. Brygady Strzelców Podhalańskich zaprezentował proces naboru i szkolenia żołnierzy NSR w swojej jednostce.
Zastępca dyrektora Wojskowego Centrum Edukacji Obywatelskiej Marcin Sińczuch przedstawił wyniki badań dotyczących postrzegania Narodowych Sił Rezerwowych, a Michał Łazowski zaprezentował doświadczenia Departamentu Wychowania i Promocji Obronności MON w kampanii promocyjnej NSR.
Konferencję zakończyła dyskusja, w trakcie której swoje uwagi przedstawił dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN Lech Konopka. Sympozjum podsumował natomiast gen. dyw. Andrzej Wasilewski – szef Zarządu Organizacji i Uzupełnień P1 Sztabu Generalnego WP.

tekst: kmdr ppor Grzegorz Łyko


Podkreślenia - moje.
Pani A. Skrabacz wskazała potrzeby a Pan Cz. Piątas rzeczywistość :oops1: M.

Ryś - Czw 19 Maj, 2011

Cytat:
Narodowe Siły Rezerwowe stały się ważnym elementem systemu obronnego państwa

Chyba na papierze... :-o

marian888 - Czw 19 Maj, 2011

A zauważyłeś Ryś kto to powiedział ? Dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej ! Prawdopodobnie wszyscy, którzy choćby otarli się choćby o NSR musieli obowiązkowo zapisać się do biblioteki. Tak więc z punktu widzenia Pani Dyrektor to może być prawda. Kilkanaście tysięcy nowych czytelników w ciągu kilkunastu miesięcy - to musi robić wrażenie !
PKPL - Sro 25 Maj, 2011

Przepraszam, ze sie tak wcinam, ale jutro mam komisje wojskowa i w zwiazku z tym pewne wazne pytanie...

W przyszlosci chce zostac podoficerem, myslicie ze jezeli teraz po kwalifikacji zloze podanie o przeszkolenie, a nastepnie zostane skierowany do NSR to bedzie dobra decyzja? Czy moze nie ma sensu? Skoro szkolenie trwa do 4 miesiace to nie zmieszcze sie w wakacje, a po szkole (3 klasa technikum [ktore trwa 4 lata oczywiscie]) sredniej i tak bede sie starac o przyjecie do szkoly podoficerskiej, w ktorej bedzie to samo szkolenie, prawda? Doradzcie co robic.

Damianus27 - Czw 26 Maj, 2011

PKPL napisał/a:
Przepraszam, ze sie tak wcinam, ale jutro mam komisje wojskowa i w zwiazku z tym pewne wazne pytanie...

W przyszlosci chce zostac podoficerem, myslicie ze jezeli teraz po kwalifikacji zloze podanie o przeszkolenie, a nastepnie zostane skierowany do NSR to bedzie dobra decyzja? Czy moze nie ma sensu? Skoro szkolenie trwa do 4 miesiace to nie zmieszcze sie w wakacje, a po szkole (3 klasa technikum [ktore trwa 4 lata oczywiscie]) sredniej i tak bede sie starac o przyjecie do szkoly podoficerskiej, w ktorej bedzie to samo szkolenie, prawda? Doradzcie co robic.


Chłopie tak szczerze jak myślisz o zawodowej to odpuść sobie NSR, jesteś w 3 klasie to masz czas weź się za angielski, matme i w-f i zdawaj do WSO, po ukończeniu oficerki masz pewną robotę w wojsku. Na tą chwile jak się orientuje SP nie prowadzą naboru, a w NSR jest mnóstwo podoficerów rezerwy, którzy też chcą dostać się do wojska. Jeśli natomiast jesteś już przekonany, że chcesz dostać się do woja przez NSR to chyba potraktują cię jak studenta i twoją służbę przygotowawczą rozbiją rozbiją na dwa etapy 2 miesiące w tym roku i 2 miesiące w następnym.

szogun - Czw 26 Maj, 2011

"Nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera"
Sorki nie mogłem się powstrzymać. :cool:

steell - Czw 26 Maj, 2011

szogun to jest obraźliwe przynajmniej dla mnie
Damianus27 - Pią 27 Maj, 2011

Panowie zamiast się sprzeczać, pomóżcie podjąć decyzje chłopakowi. Jak na razie to tylko moje zdanie zna, a będzie lepiej dla niego jak kilku forumowiczów się wypowie
wondol - Pią 27 Maj, 2011

Witam Panowie zwracam się do was z pewnym problemem, mam pytanie:
Słyszałem nie raz, żeby zostać zawodowym jak wiadomo „trzeba” podpisać kontrakt z NSR (wiem że są jeszcze inne drogi jak np. WSO ale to teraz pomijam) i odbyć minimum 30 dni ćwiczeń rotacyjnych no okej, ale jak wygląda sprawa wtedy kiedy podpiszę kontrakt minimalny na 2lata odbędę w ciągu roku ćwiczenia rotacyjne i po roku rozwiążę kontrakt z NSR czy mogę mieć później problemu z dostaniem się na zawodowego, czy będą z tego powodu jakieś nieprzyjemności?
Po prostu po roku chciałbym szukać etatu w jednostce na własną rękę, jeździć na egzaminy kwalifikacyjne itd.
Z góry dzięki za odpowiedź
Pozdrawiam.

DONTPANIC - Pią 27 Maj, 2011

Damianus27 napisał/a:
Panowie zamiast się sprzeczać, pomóżcie podjąć decyzje chłopakowi. Jak na razie to tylko moje zdanie zna, a będzie lepiej dla niego jak kilku forumowiczów się wypowie


Ja chłopakowi pomogę: NIE PCHAJ SIĘ W TO BAGNO - to moja rada :gent: Oczywiście oficerowie będą Cię namawiali, bo ktoś na nich musi dymać, ale ja, jako były podoficer, radzę jak wyżej :cool:

steell - Pią 27 Maj, 2011

DONTPANIC napisał/a:
Damianus27 napisał/a:
Panowie zamiast się sprzeczać, pomóżcie podjąć decyzje chłopakowi. Jak na razie to tylko moje zdanie zna, a będzie lepiej dla niego jak kilku forumowiczów się wypowie


Ja chłopakowi pomogę: NIE PCHAJ SIĘ W TO BAGNO - to moja rada :gent: Oczywiście oficerowie będą Cię namawiali, bo ktoś na nich musi dymać, ale ja, jako były podoficer, radzę jak wyżej :cool:

Przestań już z tą wojną klasową w armii, jakoś narazie żaden z moich byłych podwładnych podoficerów nie wytyka mi jak się spotykamy /i to nie ze strachu/, że na nim jeździłem, więc można być dobrym oficerem i przyzwoitym człowiekiem.



A ja odpowiem inaczej, wszystko zależy co chcesz osiągnąć, musisz pamiętać ze zgłaszając sie do NSR, będziesz miał trochę czasu zajętego przez wojsko. Proponuję skończyć szkołę rozważyć ewentualne dalsze kształcenie lub podjecie pracy, w tzw między czasie ale po zakończeniu nauki popytać się o drogi i możliwości związane z wojskiem. Do tego czasu sprawy z NSR i zawodową służba wojskową może staną się bardziej czytelne i opłacalne. NSR to zwierzy pomysł a sama armia jest w trakcie permanentnej zawieruchy wię chyba warto poczekać, jesteś młody więc nic cię nie goni.

Ryś - Pią 27 Maj, 2011

wondol napisał/a:
Po prostu po roku chciałbym szukać etatu w jednostce na własną rękę, jeździć na egzaminy kwalifikacyjne itd.


Możesz szukac sobie etatu w służbie zawodowej będąc jeszcze na kontrakcie NSR.
Jak znajdziesz sobie etat i przejdziesz wszystkie egzaminy, a także podpiszesz kontrakt do służby zawodowej to jednostka unieważni Ci kontrakt NSR. :D

szogun - Pią 27 Maj, 2011

steell napisał/a:
szogun to jest obraźliwe przynajmniej dla mnie


Nie bądź taki obraźliwy. ;)
Tak mi się nasunęło hasło propagandowe z lat ubiegłej dekady:)
Jeżeli kogoś obraziłem- przepraszam szczerze.

Chce kolega porady?

Moim skromnym zdanie jeżeli ktoś chce związać swoje życie z wojskiem powinien najpierw zobaczyć "z czym to się je"
Jeżeli masz czas i chęci spróbuj w NSR.
Nie mówię iż jest to idealna formacja ale przynajmniej zobaczysz jak się czujesz w obecnych realiach wojskowych.
A szukaj etatu na zawodowego swoją drogą, jak kolega napisał wyżej podpisanie kontraktu na zawodowego unieważnia kontrakt NSR.
Nie oszukujmy się , czy jest to droga do "zawodowstwa" czy nie, temat nsr jest obecnie " na tapecie" i chcąc czy nie po roku służby sztab główny musi pokazać że jakoś to działa i powiedźmy ze 140 osobowej obsady nsr na jednostce paru się na zawodowych dostanie.
Czy to jednak będą naprawdę wybitnie zdolni czy też plecaki to już inna sprawa.

wondol - Pią 27 Maj, 2011

Aha no rozumiem, dzięki chłopaki. :D
==majki== - Pią 27 Maj, 2011

Reklama NSR, tak jak każda inna służy po to żeby przyciągnąć klienta. Z doświadczenia wiemy, że reklamowany produkt z reguły tylko w telewizorni jest naprawdę super. Z drugiej strony w razie klęsk żywiołowych naście tysięcy ludzi "na gwizdek" będzie jak znalazł. Pod warunkiem, że będą to ludzie młodzi, bo nie wyobrażam sobie 50-latka przerzucającego worki na wałach przeciwpowodziowych.
Jednak, gdy ktoś ma bzika na punkcie woja, to pójście do NSR jest jakimś rozwiązaniem.

szogun - Sob 28 Maj, 2011

==majki== napisał/a:
nie wyobrażam sobie 50-latka przerzucającego worki na wałach przeciwpowodziowych.


A są i tacy pośród nas. :cool:

Z tym że w przypadku powodzi i wysłania do tysięcy( ponoć już nas z pięć tysięcy jest) NSR-ów wezwania do stawienia się w jednostkach w celu interwencji (pomocy) scenariusz może być nieco czarny czyli :

4,5 tysiąca zwolnień lekarskich przedłożonych w jednostkach.
490 zerwań kontraktu
10 gotowych do akcji

A dlaczego?

Nie z powodu znieczulicy czy też lenistwa,
z powodu obawy o własną pracę w cywilu ( pewnie 90%) a powódź może trwać długo,
no i oczywiście z powodu odpłatności ( 70 zł za dzień walki z żywiołem ?)
Większość z nas w przypadku jakiejkolwiek klęski na terenie naszego kraju pewnie miało by podryw do działania ale popatrzmy realnie czyli :
1. " Kierowniku/dyrektorze/majstrze muszę jutro jechać do miejscowości x ponieważ przerwało wały i ludzie potrzebują pomocy , nie wiem kiedy wrócę ale na pewno po powrocie idę na urlop wypoczynkowy bo nie będę miał siły pracować"

2. " Żono pakuj kanapki i moją bieliznę, widziałaś w tv jak wioska znikała pod wodą, jutro tam jadę, nie masz nic przeciwko?"

i to tyle.

Ryś - Sob 28 Maj, 2011

szogun napisał/a:
4,5 tysiąca zwolnień lekarskich przedłożonych w jednostkach.
490 zerwań kontraktu
10 gotowych do akcji


Ciekawe co na to by powiedział nasz MON :?:

steell - Sob 28 Maj, 2011

Że planował powołać 5 a stawiło się o 100% więcej, a tak bez ironii to znalazł by winnych, najprawdopodobniej w WKU i skasował połowę w ramach odwetu.
Doberman - Sob 28 Maj, 2011

Jeszcze jedno ale: jeżeli weźmiemy pod uwagę czas dostarczenia wezwania + czas stawiennictwa w JW + czas na wyposażenie, to może się okazać, że już nie ma co sypać worków, bo wały dawno zostały przerwane.
A jeżeli powódź zacznie się w sobotę, to powodzenia życzę w szukaniu żołnierzy. Będą w poniedziałek. :gent:

szogun - Sob 28 Maj, 2011

Eeee...może będą zorganizowane jakieś busy które przez megafony będą zwoływały do stawiennictwa.
Ja dostaję do rąk własnych "bilet" na dwa tygodnie "przed" może dostanę na dwa tygodnie przed planowaną powodzią?

-=Alex=- - Sob 28 Maj, 2011

To nie jest wszystko takie proste. W latach 90 ub. wieku, była mobilizacja jednostki z powołaniem żołnierzy rezerwy, środków transportowych ect.
I jak sądzicie rezerwiści i właściciele pojazdów się przejęli ? Ani trochę. Sprawa zakończyła się na telefonach od właścicieli pojazdów, poprzez zwolnienia lekarskie i pismach z firm dot. rezerwistów.
Pytanie było jedno "Czy wojsko za wszystko zapłaci ?"
- zerwane umowy,
- ściągnięcie pojazdów z tras,
- zepsuty towar (środki spożywcze)

Nikt z kontrolujących nie podjął takiej decyzji, musieli dzwonić "wyżej" i skończyło się wszystko zaliczeniem.

I tak będzie z NSR-em i powodzią. :)

Damianus27 - Sob 28 Maj, 2011

sorry chłopaki, że teraz trochę pisze nie na temat ale ileś postów wcześniej zastanawiałem się kiedy będzie taki system szkolenia jak w straży pożarnej, że nie będzie widać różnicy między zawodowcami a ochotnikami. Jak ktoś ma czas nie zajrzy na link

http://elka.fm//content/view/49461/432/

różnica między strażakami zawodowymi a ochotnikami jest taka że zawodowi mają czerwony kask a OSP biały

Skikor - Nie 29 Maj, 2011

Zapewne nigdy, bo OSP ma działać i nie konfliktuje z życiem zawodowym i prywatnym, a NSR ma po prostu być i robić sztuczny tłok na papierze.

Cytat:
Pod warunkiem, że będą to ludzie młodzi, bo nie wyobrażam sobie 50-latka przerzucającego worki na wałach przeciwpowodziowych.

Bez przesady, nie rób z 50latka starca, wielu ludzi w takim wieku zawstydziłoby wysportowanego 20latka kiedy przyjdzie do ciężkiej pracy.

AdamS - Nie 29 Maj, 2011

Informacja dla ochotników do wojska poprzez szkolenie NSR.
U nas w J.W. przybyłym na szkolenie NSR dowódca odczytał telegram w którym pisało że aby starać się o przyjęcie do służby wojskowej najpierw muszą być co najmniej dwa lata w NSR i grzecznie stawiać się na wszystkie szkolenia rezerwy.

Skikor - Nie 29 Maj, 2011

Ciekawe czy to inwencja twórcza owego dowódcy czy po raz kolejny zmienili zasady.
Jeszcze ponad pół roku zanim pierwsi zolnierze po sp spełnią wymóg roku nsr, a tu już mowa o 2 latach.

-=Alex=- - Nie 29 Maj, 2011

Skikor napisał/a:
Ciekawe czy to inwencja twórcza owego dowódcy czy po raz kolejny zmienili zasady.

AdamS napisał/a:
dowódca odczytał telegram

Inwencja twórcza dowódcy, jeżeli ten telegram/fax wysłał sam do siebie.

alfikiczpiot - Nie 29 Maj, 2011

Mam pytanie czy wszedł już w życie obiecany dodatek około 2000zł za przydział kryzysowy w NSR płacony raz w roku? Pytanie nr dwa będąc żołnierzem NSR chcę wyjechać na 3 miesiące za granicę na stypendium naukowe czy jest to prawnie możliwe i dozwolone, jak wyglądała by taka procedura załatwienia wolnego od armii?
TK - Nie 29 Maj, 2011

Nie wiem czy to możliwe - ale jeżeli tak to pewnie "kontrakt NSR" wydłużyliby o okres Twojego stypendium
alfikiczpiot - Nie 29 Maj, 2011

Tak, zrobię jutro już jestem umówiony w WKU więc zdam relacje jak to wszystko wygląda z ta absencja w NSR.
AdamS - Pon 30 Maj, 2011

Dwu letni okres bycia rezerwistą po przeszkoleniu na NSR jest wymogiem odgórnym, tak że nawet plecaki nie mogą tego przeskoczyć, jedynie osoby które odbyły zasadniczą służbę zawodową mogą się starać o przyjęcie na etat do armii, zgodnie z tym telegramem.

Przynajmniej tak jest w siłach powietrznych, niestety nie wiem kto był nadawcą tego telegramu.
Odczytanie telegramu odbyło się w kwietniu w związku z zapytaniami o przyjęcie do pracy będących u nas na ćwiczeniach żołnierzy NSR.

aron73 - Pon 30 Maj, 2011

AdamS napisał/a:
Dwu letni okres bycia rezerwistą po przeszkoleniu na NSR jest wymogiem odgórnym

Pierwsze słyszę :-o
Może kolega poda źródło??? :gent:

Ryś - Pon 30 Maj, 2011

Cytat:
Dwu letni okres bycia rezerwistą po przeszkoleniu na NSR jest wymogiem odgórnym


U mnie też nikt o takim czymś nie słyszał :-o

AdamS - Wto 31 Maj, 2011

Ryś u ciebie tam gdzie jest 48 żołnierzy nikt nie słyszał, a u mnie było więcej żołnierzy na szkoleniu rezerwy i wszyscy usłyszeli, że tylko po służbie zasadniczej mogą się starać o przyjecie na zawodowego lub po dwóch latach bycia w NSR.
Dodam ponownie, że służę w siłach powietrznych, w innych rodzajach może być inaczej.

Ryś - Wto 31 Maj, 2011

Pracuję w jednostce wojskowej i wszystkie faxy i pisma do nas też docierają i do tej pory nic takiego nie było, bo o takim czymś bym wiedział jako jeden z pierwszych. Może tak jak piszesz w Twoich służbach może byc inaczej ze względu na specyfikę służby. :gent:
mariann - Wto 31 Maj, 2011

Narodowe Siły Rezerwowe czytaj,= Najtańsza Siła Robocza..takie już są opinie wśród żołnierzy zawodowych..spotkał się ktoś z "tym"określeniem??
a tak na marginesie dzisiaj mówił mi kolega że NSR-em mają zająć się także WSZW,ponoć mają mieć(przydzielać??) etaty,dowiedział się z wku Kraków.słyszał ktoś o tym?

Stirlitz - Sro 01 Cze, 2011

Panowie, wczoraj byłem w WKU w akcie desperacji pytałem się o NSR. Oto wnioski:

1) etaty z wyszukiwarki - nieaktualne;
2) WSZW na 90% mają tworzyć BRYGADY z NSRowców, ale bez widoków na kontrakt;
3) brak etatów np. kapralskich (przynajmniej na Mazowszu)

ogólnie CHAŁA, Pan Kapitan zadzwonił w parę miejsc ale bez skutku, stwierdził że na szer. to jeszcze, ale kpr. to kiszka jest i trudno będzie.

Pozdrawiam :gent:

alfikiczpiot - Sro 01 Cze, 2011

Uuu, aż brygady coś mi się obiło o batalionach coś jakby jednostek ratownictwa inżynieryjnego, a poszczególne kompanie maja działać przy WKU i działać na ich terenie administracji. Jednostki typowo na wypadek klęsk żywiołowych czyli wraca i słusznie chyba idea samodzielnych jednostek NSR (poza sztabem, coś niby Gwardia Narodowa) działająca na swoim terenie i służąca mieszkańcom, a nie jednostki stricte bojowe nikłego pożytku - cieszyć może takie podejście do tematu. Jak wyjdzie zobaczymy, bo znając realia może być rożnie.
Stirlitz - Sro 01 Cze, 2011

alfikiczpiot napisał/a:
Uuu, aż brygady coś mi się obiło o batalionach


Racja, mój błąd. Zauważyłem dopiero po odpowiedzi, chodzi oczywiście o Bataliony.
Przepraszam.

szogun - Sob 04 Cze, 2011

Nie no...ale to mnie "rozwaliło" :D

http://www.youtube.com/wa...feature=related

Znaczy się "dojrzewam" ?? :efendi2:

Piotr Bydgoszcz - Sob 04 Cze, 2011

Faktycznie, Oskara Agencji PR za te spoty. Są d.... Płytkie.


Kariera w przyszłości - Bratnia Bundeswera.

Satsumi - Nie 05 Cze, 2011

Cześć
Reklama 2011
Brak czegoś co mogłoby zachęcić a na dodatek muzyczka jak jakiegoś filmu porno. :gent:
Poprzedni spot był lepszy bo przynajmniej grał na emocjach. A ten ?? Ech szkoda gadać :) Ktoś wziął pieniądze za darmo.
Pozdrawiam

i - Nie 05 Cze, 2011

Czy mógłbyś uaktualnić link? Gdyż mamy to:
Cytat:
We're sorry, the page you requested cannot be found.


[ Dodano: Nie 05 Cze, 2011 ]
Dodałem:

Całkiem zgrabnie zrealizowany film:
NSR film promocyjny - cz 1

[ Dodano: Nie 05 Cze, 2011 ]
Wybaczcie mi, że znalazłem również to:

Jak to pięknie w NSR

Panu pułkownikowi nie dziwię się. Kazali, to realizuje. Ale komentarz redaktorki jest bezcenny. :efendi2:

Norbert Rudaś - Pon 06 Cze, 2011

Czołem, a tu część druga - po prostu na youtube mieści się 15 minut i trzeba było sztucznie podzielić:
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Ewentualnie całość:
http://www.wojsko-polskie...wanie-film.html

A ze spotem 2011 nie mam nic wspólnego... gdyby ktoś się zastanawiał :gent:

szogun - Pon 06 Cze, 2011

Koledzy NSR-owcy , może mi ktoś podać namiar na wzór pisma o zwrot różnicy wynagrodzenia za ćwiczenia / wynagrodzenia w cywilu ? nigdzie nie mogę znaleźć...
McSimus - Sro 08 Cze, 2011

i napisał/a:
Panu pułkownikowi nie dziwię się. Kazali, to realizuje. Ale komentarz redaktorki jest bezcenny.

Ale tak w ogóle to o co kaman? Tego WKU już nie ma. Ta telewizja zresztą lokalna też jakoś wybitnymi redaktorami nie grzeszy. Normalka.
:cool:

adix2001 - Czw 09 Cze, 2011

Panowie
pozwolę sobie wkleić cytat Piątasa (celowo) nie piszę "pana wiceministra")
Wiceminister obrony Czesław Piątas bronił imienia MON. „Choć w ostatnich dwóch latach nie było podwyżek uposażeń, to wojsko ma zdecydowanie wyższe niż w innych grupach społecznych uposażenia. Rozszerzyliśmy zestaw dodatków i osłon socjalnych, wprowadziliśmy bezpłatne zakwaterowanie internatowe, poprawiliśmy standard pomieszczeń internatowych, wypłacamy świadczenia rozłąkowe i mieszkaniowe - na to ostatnie w skali roku wydajemy ponad 200 milionów. To pokazuje, że zależy nam na poprawie sytuacji materialnej żołnierzy”. Piątas zgodził się, że sytuacja braku podwyżek „trochę żołnierzy niepokoi”, ale odwołał się do wizyt w garnizonach, w tym ostatniej w Szczecinie, gdzie rozmawiał z szeregowymi i porucznikami. „Oni nie mówią, że mało zarabiają, oni cieszą się, że mają stanowiska pracy i mogą służyć. Zdecydowanie, zdecydowanie nie podnoszą kwestii uposażenia. Być może w stosunku do innych takie odczucie jest. Nie chcę przytaczać, ile pułkownik zarabia, jest to uposażenie godne i proszę, by niepotrzebnie nie wywoływać atmosfery sytuacji tragicznej”. Wiceminister zapowiedział, że wzrosną środki na pomoc socjalną dla rodzin wielodzietnych i będzie ona szybciej przydzielana, bo dowódcy zyskali więcej pieniędzy. Podkreślił, że premiowana dodatkami motywacyjnymi, nowymi lub zwiększonymi, będzie praca, którą można zmierzyć, a nie samo zajmowanie stanowiska. Przywołał przykład traktowania służby NSR. „Po upływie prawie roku funkcjonowania tej służby zdecydowaliśmy się wprowadzić dla każdego rezerwisty, który przesłuży rok w NSR i odbędzie wszystkie ćwiczenia i szkolenia, bonifikatę roczną w wysokości 2000 złotych. A więc za wykonane zadania będą bonifikaty”.

i co można o tym sądzić
i to są nasi przełożeni :brawo:

DONTPANIC - Czw 09 Cze, 2011

adix2001 napisał/a:
„Po upływie prawie roku funkcjonowania tej służby zdecydowaliśmy się wprowadzić dla każdego rezerwisty, który przesłuży rok w NSR i odbędzie wszystkie ćwiczenia i szkolenia, bonifikatę roczną w wysokości 2000 złotych. A więc za wykonane zadania będą bonifikaty”.


2000 zł, oczywiście brutto :brawo: :efendi2: to rzeczywiście kuszące... już piszę się na rok służby w NSR :viktoria:

alfikiczpiot - Pią 10 Cze, 2011

adix2001 napisał/a:
zdecydowaliśmy się wprowadzić dla każdego rezerwisty, który przesłuży rok w NSR i odbędzie wszystkie ćwiczenia i szkolenia, bonifikatę roczną w wysokości 2000 złotych. A więc za wykonane zadania będą bonifikaty”.



Co oznacza tyle, że raz zabraknie żołnierza na ćwiczeniach i 2000 zł już nie zobaczy, w ogóle co to za pomysł raz na rok płatne - winna być comiesięczny żołd w wysokości 166zł i po sprawie.

adix2001 - Pią 10 Cze, 2011

Panowie tu chodzi o to że po roku od podpisania kontraktu na wykonywanie obowiązków wramach NSR żołnierz dostanie te 2000PLN niezależnie od długości ćwiczeń rotacyjnych. :viktoria:
Skikor - Pią 10 Cze, 2011

Cytat:
Piątas zgodził się, że sytuacja braku podwyżek „trochę żołnierzy niepokoi”, ale odwołał się do wizyt w garnizonach, w tym ostatniej w Szczecinie, gdzie rozmawiał z szeregowymi i porucznikami.„Oni nie mówią, że mało zarabiają, oni cieszą się, że mają stanowiska pracy i mogą służyć.

Jasne, że się cieszą, bo jeszcze rok temu chcieli rozwalić 12BZ i ich porozrzucać po całym województwie. Zresztą nigdy nie wiadomo kiedy powrócą do tego pomysłu.
Z kolei szeregowy z 10 letnim stażem ma większe zmartwienia niż zarobki.

Podwyżki uposażenia to dziś raczej nie jest największy problem armii.

Ryś - Pon 13 Cze, 2011

adix2001 napisał/a:
Panowie tu chodzi o to że po roku od podpisania kontraktu na wykonywanie obowiązków wramach NSR żołnierz dostanie te 2000PLN niezależnie od długości ćwiczeń rotacyjnych.


W projekcie rozporządzenia jest jeszcze taki kruczek dyscyplinujący:

Cytat:
2. Warunkiem przyznania nagrody, o której mowa w ust. 1, jest odbycie przez żołnierza rezerwy ustalonych w tym okresie przez dowódcę jednostki wojskowej ćwiczeń wojskowych oraz uzyskanie z tych ćwiczeń pozytywnych ocen służbowych.”.

alfikiczpiot - Sro 15 Cze, 2011

Czyżby ktoś poszedł po rozum do głowy i naprawdę zaczynał tworzyć "samodzielne" składające się tylko z NSRowców pododdziały:

Zgodnie z dedycją nr 180/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 16 maja 2011 r. Wojewódzki Sztab Wojskowy w Rzeszowie otrzymał wykaz etatów na dodatkowe dwie kampanie NSR w składzie:

1) I kompania: 4 plutony po 3 drużyny - razem 130 żołnierzy:

oficerów 3
podoficerów 16
szeregowych 111

2) II kampania: 3 plutony po 3 drużyny - razem 105 żołnierzy:

oficerów 3
podoficerów 12
szeregowych 90

Źródło

Nie znam dokładnie struktury WSzW ale określenie dodatkowe powinno sugerować, ze już jakaś istnieje a tu numeracja zaczyna się od I kompanii.

Szwejk - Sro 15 Cze, 2011

alfikiczpiot, ubawiłeś mnie podejrzeniem, że "ktoś poszedł po rozum do głowy". Niepoprawny optymista z Ciebie ;)
Już od pewnego czasu słychać, że przy WSzW będą tworzone pododdziały NSR-owców. Decyzja w tej sprawie nie ma nic wspólnego z racjonalną polityką kadrowo-uzupełnieniową, a tym bardziej z rozumem. Chodzi po prostu o osiągnięcie stanu osobowego NSR jak najbardziej zbliżonego do obiecanego przez destruktora Klicha, czyli do liczby 20 tys. I to wszystko!
Ciekaw jestem jak zostaną (czy może już zostały) zakwalifikowane te pododdziały - kompania zmechanizowana? piechoty? strzelców? obrony terytorialnej?... a może po prostu kompania Narodowych Sił Rezerwowych? Jak będzie wyglądało ich uzbrojenie i wyposażenie, zabezpieczenie logistyczne oraz zakwaterowanie? I najważniejsze: jakie ma być przeznaczenie tych pododdziałów?
Stanowiska żołnierzy NSR są stanowiskami czasu "P". Z założenia mają oni działać w sytuacjach kryzysowych w czasie pokoju. Po jakiego więc diabła obsadza się nimi stanowiska typu: obsługa granatnika, załoga Leoparda, obsługa wyrzutni rakiet i wiele innych typowo bojowych? Kolejne pytanie: według jakiego klucza typowane są jednostki uzupełniane NSR-owcami? Nie chciałbym się powtarzać, ale przypomnę. W tym całym bałaganie chodzi o dwie rzeczy: o zaoszczędzenie na utrzymaniu armii poprzez zastępowanie żołnierzy zawodowych tanimi, 30-to dniowymi rezerwistami oraz o statystykę - bo przecież będzie nas broniła(?) nie 100, lecz 120-tysięczna armia... a może jeszcze o coś... bo przyznam szczerze, że to co obecna władza wyprawia ze "zbrojnym ramieniem narodu" pachnie mi po prostu sabotażem.

alfikiczpiot - Sro 15 Cze, 2011

Tego się niestety spodziewałem typowa zapchaj dziura w statystyce. Co do specjalności wszystkie 20B - 01 dla oficerów, 21 podoficerów czyli ogólna grupa pancerno-zmechanizowana, dla szeregowych 20B71 tj. piechota zmechanizowana ale stanowiska opisane jak strzelec i starszy strzelec (nie wiem czy to jakieś nawiązanie do historii czy ot tak). Co do reszty pytań nie znam szczegółów tylko to, że ćwiczeń w tym roku nie przewiduje się. Myślałem, że to jakiś powiew normalności z pomysłem na NSR a tu kicha jak zwykle, ale nawet taka znośna kicha na pierwszy rzut oka.
Stirlitz - Czw 16 Cze, 2011

Z tego co wiem pododdziały tworzone przy WSzW, mają rotacyjnie być podporządkowywane pod jednostki podlegające pod WSzW właśnie, czyli jak zabraknie chłopów do roboty w takim a takim pułku to dawaj drużynę itd. W sumie to trochę idiotyczne bo zdolności bojowej to nie będą miały żadnej, a do układania worków z piaskiem to powinna być OC.
DONTPANIC - Pią 17 Cze, 2011

NSR - Najtańsza Siła Robocza :brawo:
orlando - Pią 17 Cze, 2011

Szwejk napisał/a:
Stanowiska żołnierzy NSR są stanowiskami czasu "P". Z założenia mają oni działać w sytuacjach kryzysowych w czasie pokoju. Po jakiego więc diabła obsadza się nimi stanowiska typu: obsługa granatnika, załoga Leoparda, obsługa wyrzutni rakiet i wiele innych typowo bojowych?

Z założenia, to oni mają walczyć podczas wojny. Właśnie dlatego obsadza się nimi stanowiska typu: obsługa granatnika, załoga Leoparda, obsługa wyrzutni rakiet i wiele innych typowo bojowych.

miki - Sob 18 Cze, 2011

orlando napisał/a:
Z założenia, to oni mają walczyć podczas wojny.


A w jakim akcie prawnym masz to usankcjonowane, że tak zapytam zza rogu ?
Wydaje mi się, że Szwejk w tej sprawie ma 100 % rację.

miki :cool:

aron73 - Sob 18 Cze, 2011

miki napisał/a:
A w jakim akcie prawnym masz to usankcjonowane

W nazwie "Żołnierze NSR" :gent:

No i jeszcze może to:)

USTAWA z dnia 27 sierpnia 2009 r.
o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej
oraz o zmianie niektórych innych ustaw1)
25) po art. 59a dodaje się art. 59b w brzmieniu:
7. Nadanie przydziału kryzysowego jest tożsame z nadaniem przydziału mobilizacyjnego na to samo stanowisko służbowe występujące również w czasie wojny, o ile nie zostanie nadany przydział mobilizacyjny na inne stanowisko służbowe.
:cool:

Szwejk - Sob 18 Cze, 2011

miki napisał/a:
Wydaje mi się, że Szwejk w tej sprawie ma 100 % rację.

I dobrze Ci się wydaje miki :gent: - w przeciwieństwie do orlando i aron73 :( .

Należy odróżnić przydział kryzysowy od przydziału mobilizacyjnego. Ten pierwszy nadawany jest na stanowiska objęte etatem czasu "P", zaś drugi na stanowiska występujące w etacie czasu "W". Przydział kryzysowy nadaje się wyłącznie ochotnikom, zaś mobilizacyjny niezależnie od woli żołnierza rezerwy (pomijam tu problematykę przydziałów mobilizacyjnych dla żołnierzy w czynnej służbie wojskowej oraz pracowniczych przydziałów mobilizacyjnych).
Zacytowany przez aron73 przepis ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP (art. 59b ust. 7) mówi tylko tyle, że jeśli stanowisko czasu "P" występuje także w etacie czasu "W" jednostki - a niekoniecznie tak być musi - to nadanie żołnierzowi rezerwy "pokojowego" przydziału kryzysowego skutkuje automatycznie "wojennym" przydziałem mobilizacyjnym dla tego żołnierza. Według rozporządzenia MON z dn. 14.04.2004 r. w sprawie przydziałów mobilizacyjnych i pracowniczych przydziałów mobilizacyjnych (Dz.U. Nr 115, poz. 1199; zm. Dz.U. z 2010 r. Nr 87, poz. 568) automatyzm ten ma w praktyce wyglądać następująco:
Cytat:
§ 10. 1. .................
1a. W przypadku nadania przydziału mobilizacyjnego żołnierzowi rezerwy po spełnieniu warunków, o których mowa w art. 59b ust. 7 ustawy [tj., jeśli dane stanowisko występuje jednocześnie w etatach czasu "P" i "W"], wojskowy komendant uzupełnień doręcza kartę mobilizacyjną żołnierzowi rezerwy jednocześnie z kartą przydziału kryzysowego.

orlando - Sob 18 Cze, 2011

Czyli, nie mam racji jedynie w przypadku, gdy stanowisko czasu P nie jest jednocześnie stanowiskiem czasu W.
Jaki jest procent takich stanowisk w WP?

Antonio - Sob 18 Cze, 2011

Z tego, co wiem już pierwsi NSR`owcy trafili do Izb Zatrzymań ŻW do wytrzeźwienia. W pociągach na patrolach szybko się daje ich przywołac do porządku. Niektórzy z nich zachowują się jak dawna zsw, nawet przyśpiewki w rodzaju "godzina piąta" sobie poprzerabiali pod NSR...

Szkoda, że pracodawca takiego człowieka nie ma żadnej zniźki na CIT, nic. Zero motywacji aby takiego pracownika zatrudnic.

Stirlitz - Sob 18 Cze, 2011

Poważnie Antonio?
Myślałem jednak że idą tam jacyś "fascynaci" czy coś w ten deseń a nie hołota. Swoją drogą mnie mamią z WKU na dowódcę drużyny NSR, że niby potem do kontraktu na zawodowego itd. Ech sam nie wiem...

Antonio napisał/a:
Szkoda, że pracodawca takiego człowieka nie ma żadnej zniźki na CIT, nic. Zero motywacji aby takiego pracownika zatrudnic.

Właśnie, drugim aspektem sprawy jest praca, a może raczej jej możliwy brak w związku z NSR.

kempczol - Sob 18 Cze, 2011

Stirlitz, a ilu Twoim zdaniem idzie z powołania do NSR-u ?
Stirlitz - Sob 18 Cze, 2011

Cytat:
Stirlitz, a ilu Twoim zdaniem idzie z powołania do NSR-u ?


Co to, to fakt.

Tylko jak mi w WKU nawijali makaron na uszy z tym kontraktem, to prawie w to uwierzyłem.
Ale wracając do tych o których pisał Antonio to też myślisz że liczyli na kontrakt?

AdamS - Sob 18 Cze, 2011

A może ktoś się pochwali przyjęciem na kontrakt z NSR nie mając za sobą ZSW.

Bo w mojej J.W wszyscy z NSR trafili na etaty dla, NSR, czyli jeśli ich nie zastąpi nikt inny to nie mają szansy podpisać kontraktu, bo by powstał brak w ukompletowaniu NSR?

Ponadto na pytanie o kontrakt odpowiedziano im ze mogą się starać dopiero po dwóch latach bycia w NSR i stawiania się na szkolenia, bo nie byli w ZSZ i muszą nadal się szkolić.

MK-J - Nie 19 Cze, 2011

Potencjalni kandydaci do NSR... ;)

Cytat:


Kadra TVP na szkoleniu obronnym


Kadra zarządzająca Telewizji Polskiej uczestniczyła w szkoleniu obronnym. Ćwiczenia odbyły się 15-16 czerwca na obiektach 25 Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego.

Tego typu ćwiczenia odbywają się co rok. Są to zajęcia obowiązkowe. Po pięciu latach przerwy wróciły do 25 BKPow. Kadra TVP w jednostce w Nowym Glinniku najpierw zapoznała się z zasadami postępowania w przypadku wybuchu wojny i wprowadzenia stanu wyjątkowego. Następnie dowódca Wojsk lądowych generał brygady Zbigniew Głowienka i dowódca operacyjny generał broni Edward Gruszka przedstawili strukturę Wojsk Lądowych oraz obszernie zrelacjonowali zaangażowanie naszego kontyngentu w Afganistanie.

Drugiego dnia w części praktycznej przedstawiciele telewizji mogli na własnej skórze przekonać się, jak wygląda odbicie przetrzymywanych zakładników czy ochrona VIP-ów.

Ponadto, mieli okazję obejrzeć sprzęt bojowy, którym dysponują kawalerzyści, oraz dowiedzieć się, na czym polega obsługa spadochronu, zjazd na linie, strzelanie czy pilotowanie śmigłowców, co umożliwił symulator lotu śmigłowca typu W-3 Sokół, będący w wyposażeniu jednostki. Nie zabrakło również elementów szkolenia z udzielania pierwszej pomocy.

Obie strony nie kryły zadowolenia ze spotkania. „Jest to świetna okazja do zaprezentowania wojska i sprawdzenia poziomu naszych instruktorów”, podsumował podpułkownik Tomasz Królikowski, szef szkolenia brygady.

LINK

steell - Nie 19 Cze, 2011

Czyżby stan wojenny przygotowywali i zebrali prezenterów na przymierzenie mundurów?
Irecco - Nie 19 Cze, 2011

MK-J napisał/a:
dowódca Wojsk lądowych generał brygady Zbigniew Głowienka


Nie ma to jak rzetelność dziennikarska. :brawo:

MK-J - Nie 19 Cze, 2011

I to w branżowej prasie... :oops1: M.
steell - Nie 19 Cze, 2011

MK-J napisał/a:
czy pilotowanie śmigłowców, co umożliwił symulator lotu śmigłowca typu W-3 Sokół, będący w wyposażeniu jednostki.


To co znowu? pilotów śmigłowców będziemy mieli z NSR? szacunek dla dziennikarzy ci to faktycznie potrafią wszystko

szogun - Wto 21 Cze, 2011

steell napisał/a:


To co znowu? pilotów śmigłowców będziemy mieli z NSR?


A CO ? NIE WOLNO??
:oops1:

steell - Wto 21 Cze, 2011

Jasne, że wolno. :viktoria:
szogun - Wto 21 Cze, 2011

To ja mam hasło do nowego spotu:
" na co dzień przeciętny obywatel pracujący w firmie ubezpieczeniowej - 30 dni w roku pilot śmigłowca bojowego - NSR - pasja-adrenalina-wyzwanie"

Satsumi - Sro 22 Cze, 2011

Cześć
Panowie piszcie kursywą bo jeszcze jakiś decydent to przeczyta i pomyśli, że "się tak da".
Pozdrawiam

steell - Sro 22 Cze, 2011

MK-J napisał/a:
zjazd na linie, strzelanie czy pilotowanie śmigłowców, co umożliwił symulator lotu śmigłowca typu W-3 Sokół, będący w wyposażeniu jednostki. Nie zabrakło również elementów szkolenia z udzielania pierwszej pomocy.

Przecież już szkolą w lataniu dziennikarzy, chyba kolego Satsumi nie sugerujesz że to była taka sobie wycieczka z atrakcjami na koszt MON a nie szkolenie NSR?

MK-J napisał/a:
Kadra zarządzająca Telewizji Polskiej uczestniczyła w szkoleniu obronnym. Ćwiczenia odbyły się 15-16 czerwca na obiektach 25 Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego.

Hmm może to jednak coś innego czyli to tajemnicze szkolenie obronne

MK-J - Pią 24 Cze, 2011

Cytat:


Dzień z życia żołnierza NSR


Na co dzień urzędnicy, lekarze, nauczyciele... zwykli obywatele. Kiedy jednak przychodzi potrzeba, porzucają swoje zajęcia i zakładają wojskowy mundur, by nieść pomoc potrzebującym i służyć Ojczyźnie. W szeregi Narodowych Sił Rezerwowych może wstąpić każdy Polak, nawet jeśli wcześniej nie odbywał służby wojskowej. Wystarczy tylko, że przejdzie odpowiednie szkolenie. I choć nie należy ono do najłatwiejszych, to jego ukończenie niesie ogromną satysfakcję i otwiera wachlarz możliwości.

- Szkolenie elewów NSR jest prawie identyczne z tym, jakie przechodzą zawodowi żołnierze. W zależności od tego, czy rekrut szkoli się na szeregowego, podoficera, czy oficera, trwa od 4 do 6 miesięcy. "Pierwsze trzy obejmują żołnierskie abecadło, kolejne zagadnienia specjalistyczne" - wyjaśnia kapitan Michał Romańczuk z Centrum Szkolenia Wojsk Łączności i Informatyki w Zegrzu.

Dzień szkolenia żołnierza NSR zaczyna się skoro świt. Pobudka o 5.30. A już dziesięć minut później trwa poranna zaprawa, czyli ćwiczenia, które utrzymują wojskowych w dobrej formie. Następnie śniadanie i poranny apel. Zajęcia przygotowujące do przyszłej służby trwają od 7.30 aż do obiadu o godzinie 14. W ich ramach rekruci zapoznają się z wojskowymi regulaminami, wyposażeniem, działaniami w sytuacjach kryzysowych. Uczą się taktyki, pierwszej pomocy, obsługi urządzeń łączności. Ćwiczą też musztrę, strzelanie z przydzielonej broni, trenują z odzieżą ochronną i maskami przeciwgazowymi.

Po posiłku do godziny 16 elewi NSR mają przerwę. Później znów odbywają się zajęcia, w trakcie których szlifuje się nowo zdobyte umiejętności lub nadrabia zaległości. O godz. 21 ma miejsce apel wieczorny, a pół godziny później w koszarach gasną światła.

- Nie ukrywam, że dla niektórych służba przygotowawcza NSR może stanowić wyzwanie. Ale pomyślne jej ukończenie daje ogromną satysfakcję i otwiera liczne możliwości. Dla mnie jest wstępem do armii zawodowej - mówi Karol Wierzbicki z Pułtuska, na co dzień agent ochrony, który w NSR wyszkolił się na sanitariusza i sapera. A są to zaledwie dwie z ponad tysiąca specjalizacji do wyboru!

Kim są żołnierze NSR? W skład Narodowych Sił Rezerwowych wchodzą specjalnie wyselekcjonowani ochotnicy. Na co dzień to zwykli Polacy, którzy nierzadko parają się zawodami zupełnie niezwiązanymi z wojskiem czy obronnością. Jednak kontrakt, jaki zdecydowali się podpisać z NSR, sprawia, że w szczególnych przypadkach mogą zostać wezwani do swoich jednostek, by wspierać je zdobytymi wcześniej kwalifikacjami. Może być to udział w zwalczaniu klęsk żywiołowych czy likwidacja ich skutków. Mogą być też akcje ratownicze, a nawet działania antyterrorystyczne czy odbywające się poza terenem Polski.

Całość TUTAJ

steell - Pią 24 Cze, 2011

Widać ze sporo się zmieniło od moich czasów
Kod:
Pobudka o 5.30
kiedyś była o 6:00
Kod:
O godz. 21 ma miejsce apel wieczorny, a pół godziny później w koszarach gasną światła.
za moich czasów cisza nocna była od 22:00 ech te zmiany
Kod:
Kiedy jednak przychodzi potrzeba, porzucają swoje zajęcia i zakładają wojskowy mundur
dosyć niefortunnie się kojarzy porzucenie pracy.
Koniec dowcipów, ogólnie artykuł nieciekawy i sztampowy, całkiem bez polotu, odwalona pańszczyzna i tyle.

szogun - Pią 24 Cze, 2011

Cytat:
Widać ze sporo się zmieniło od moich czasów
Pobudka o 5.30 kiedyś była o 6:00


A u nas o 6.30 , przecież od 7.00 jest micha

Kod:
O godz. 21 ma miejsce apel wieczorny, a pół godziny później w koszarach gasną światła.  za moich czasów cisza nocna była od 22:00 ech te zmiany


apel ? cisza nocna ?

Kod:
Kiedy jednak przychodzi potrzeba, porzucają swoje zajęcia i zakładają wojskowy mundur dosyć niefortunnie się kojarzy [b]porzucenie pracy[/b].

Może i tak być. I jest

Cytat:
Koniec dowcipów, ogólnie artykuł nieciekawy i sztampowy, całkiem bez polotu, odwalona pańszczyzna i tyle.


Dlaczego koniec dowcipów? ;)

Beholder - Pią 24 Cze, 2011

W mojej jednostce pododdział szkolenia podstawowego też miał pobudkę 5.30. Po prostu stołówka miała taką a nie inną przepustowość.
Silmeor - Pią 24 Cze, 2011

Mnie najbardziej ubawiło: "- Szkolenie elewów NSR jest prawie identyczne z tym, jakie przechodzą zawodowi żołnierze. W zależności od tego, czy rekrut szkoli się na szeregowego, podoficera, czy oficera, trwa od 4 do 6 miesięcy. " i "który w NSR wyszkolił się na sanitariusza i sapera". Nie wiem jak w innych jednostkach ale u mnie wyszkolenie pełnowartościowego żołnierza (specjalności SIlowskie) zajmuje kilka lat. Samo szkolenie teoretyczne trwa kilka miesięcy.
mimo66 - Pią 24 Cze, 2011

To całe gadanie o NSR to zwykła lewacka propaganda mająca na celu wyeliminowanie z armii "starych" żołnierzy( nie mylić z MON, SG itp)
Szwejk - Pią 24 Cze, 2011

Świetny tekst. Prawie dorównuje propagandzie czasu głębokiej komuny. Czytając go, poczułem się jak na projekcji Polskiej Kroniki Filmowej z lat 50-tych. Tylko, że PKF była czarno-biała, a tu tyle koloryzowania...
orlando - Pią 24 Cze, 2011

MK-J napisał/a:
elewi NSR

Elew, to nie żołnierz NSR, a żołnierz NSR, to nie elew.
Ktoś totalnie nie ma pojęcia, o czym pisze.

marian888 - Sob 25 Cze, 2011

Może to jakiś przedruk z lat 70-tych z drobnymi poprawkami ? Mnie najbardziej cieszy początek - ... lekarze, nauczyciele. Autor obejrzał najwyraźniej najstarszą z reklam o NSR.
focus - Nie 26 Cze, 2011

MK-J napisał/a:
- Szkolenie elewów NSR jest prawie identyczne z tym, jakie przechodzą zawodowi żołnierze


Czy, tekst nawiązuje do ''systemu'' szkolenia żołnierza NSR, czy do ogólnie ustalonego toku z dnia życia ''żołnierza służby przygotowawczej'' :?: :???:

Elew NSR :???:

Widać ewidentnie, że autor nie ma pojęcia na temat form i rodzajów służby wojskowej, systemu rekrutacji, etc ...

gąsior - Nie 26 Cze, 2011

Czyli pozostaje tylko zacytować kolegę z WSOWZ który wieczorami ,kiedy ogarniało go zwątpienie, miał zwyczaj wznosić okrzyk ."Oszołomy, otaczają nas oszołomy" .
MK-J - Czw 30 Cze, 2011

MON donosi, że:
Cytat:

Rosną szeregi służby przygotowawczej


29.06. Blisko 1000 ochotników rozpoczyna szkolenie wojskowe w ramach służby przygotowawczej. To już trzeci turnus szkolenia przygotowawczego w bieżącym roku.

Wojskowe komendy uzupełnień z terenu całego kraju skierowały ochotników do centrów i ośrodków szkolenia Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Inspektoratu Wsparcia. Elewi rozpoczną szkolenie w ośrodkach w Poznaniu, Wrocławiu, Toruniu, Grudziądzu, Zegrzu, Dęblinie, Koszalinie i Ustce. Od czasu wprowadzenia służby przygotowawczej w 2010 roku, żołnierskie szlify zdobyło już ponad 5 500 ochotników. Prawie 900 kolejnych aktualnie odbywa szkolenie. Następny turnus służby przygotowawczej rozpocznie się w pierwszych dniach grudnia.

Służba przygotowawcza to nowa forma służby wojskowej przeznaczona dla ochotników, którzy nigdy nie pełnili służby wojskowej, a chcą odbyć szkolenie wojskowe i zdobyć podstawowe umiejętności związane z profesją żołnierza. Powołanie do służby przygotowawczej możliwe jest wyłącznie na podstawie dobrowolnego zgłoszenia. Wnioski przyjmują wojskowe komendy uzupełnień w całym kraju. Ochotnicy, w dniu rozpoczęcia służby przygotowawczej stają się żołnierzami w czynnej służbie wojskowej. W trakcie służby przygotowawczej żołnierze mają możliwość złożenia wniosku o zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.

Szkolenie przygotowawcze trwa do czterech miesięcy (w zależności od rodzaju specjalności wojskowej) i składa się z dwóch etapów: szkolenia podstawowego i specjalistycznego. Szkolenie podstawowe obejmuje m.in. zasady pełnienia służby, strzelania, ćwiczenia taktyczne, zajęcia z musztry oraz regulaminów. Szkolenie specjalistyczne ukierunkowane jest na zdobycie przez elewów wiedzy, umiejętności i nawyków wymaganych na konkretnym stanowisku służbowym.

rzecznik prasowy
ppłk Andrzej Lis


LINK
natomiast Dziennik Gazeta Prawna informuje:
Cytat:

Młodzi Polacy nie chcą iść w kamasze: Narodowe Siły Rezerwowe mają za mało chętnych


Narodowe Siły Rezerwowe przyjęły tylko połowę chętnych, bo rzekomi ochotnicy najpierw składali wnioski, a potem nie odbierali telefonów - donosi "Metro".

Rekruci nie płyną do armii strumieniem. Jak podaje "Metro" MON obwinił za to biurokrację, bo trzeba było oddzielnie składać dokumenty w WKU i w jednostce. W marcu procedury uproszczono, a minister obiecał dodatkowe pieniądze dla rekrutów - po 2 tys. zł każdy po roku służby (wcześniej ok. 80 zł za każdy dzień ćwiczeń).

Zdaniem gazety to, jednak nie pomogło. Rok po rozpoczęciu naboru zakontraktowano zaledwie ok. 7,5 tys. rekrutów, choć wnioski złożyło ponad 15 tys. A według planów ministerstwa NSR w tym roku miały liczyć 20 tys. osób.

- Wysyłają CV, bo chcą, żeby ktoś ich wziął pod uwagę. A potem wielu rezygnuje - mówi gazecie płk Andrzej Wiatrowski, rzecznik prasowy Sztabu Generalnego WP.

Najczęściej tłumaczą się "powodami osobistymi". A tak naprawę chodzi o pieniądze. - Ochotnicy myślą, że dzięki Narodowym Siłom Rezerwowym szybko dostaną się do zawodowej armii. A w niej ma miejsc. Więc rezygnują, gdy znajdą inną pracę - mówi kpt. Dariusz Włodarski ze szczecińskiego sztabu.


LINK
:???: M.

Ryś - Czw 30 Cze, 2011

Cytat:
W trakcie służby przygotowawczej żołnierze mają możliwość złożenia wniosku o zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.


Tak jak w poprzednim turnusie sami szukali sobie etatów po jednostkach, a i tak 50% skończyło służbę przygotowawczą bez możliwości znalezienia etatu i podpisania kontraktu. Teraz w większości wolne etaty NSR są w korpusach oficerskich i podoficerskich, a o tych trochę trudno :(

steell - Czw 30 Cze, 2011

To po co robić szkolenie szeregowych? wydaje mi się ze to jednak trochę kosztuje, no chyba że traktowane jest jako przygotowanie rezerw osobowych na czas "W"
wondol - Nie 03 Lip, 2011

w Rybnickim WKU aż wstyd przyznać ile znalazło się miejsc....
Przyjechałem ok 20czerwca do WKU zapytać jak mają się sprawy ze służbą przygotowawczą, i co usłyszałem.... "Przepraszamy ale na kilkadziesiąt wniosków dostaliśmy tylko 2 wolne miejsca, w tym jedno związane z operatorem koparki" Czy to nie kpina?

Piotr Bydgoszcz - Nie 03 Lip, 2011

Ryś napisał/a:
Cytat:
W trakcie służby przygotowawczej żołnierze mają możliwość złożenia wniosku o zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.


Tak jak w poprzednim turnusie sami szukali sobie etatów po jednostkach, a i tak 50% skończyło służbę przygotowawczą bez możliwości znalezienia etatu i podpisania kontraktu. Teraz w większości wolne etaty NSR są w korpusach oficerskich i podoficerskich, a o tych trochę trudno :(


To dość ciekawa teoria:) jakoś nie mogę dostać się na etat w swojej SW, jak i kilku innych znajomych.

przypadeek - Nie 03 Lip, 2011

Jak jeszcze trochę popada, to zobaczymy ilu NSR-owców tak naprawdę można wykorzystać/zmobilizować do działania.
markii - Pon 04 Lip, 2011

Widzę, że praktyka w całym kraju jest różna , może chodzi też o operatywność ludzi z WKU. Ja już zdążyłem rozwiązać jeden kontrakt i podpisać następny ( stanowisko podoficerskie) w innej JW a etatu tym bardziej sam nie szukałem; pogodziłem się wręcz z myślą, że to mój definitywny koniec z mundurem bo na dotychczasowych warunkach pewnych rzeczy nie udało mi się pogodzić a tu telefon z WKU i .... Dowódca w nowej JW w bezpośredniej rozmowie powidział, że będzie się starał zorganizować ćwiczenia również w soboty ( zasugerowałem też niedziele - zobaczymy) tak aby było to najmniej uciążliwe dla nas wszystkich (głównie ze względu na pracę zawodową) . Po za tym ma być bardzo, bardzo elastyczny jeżeli chodzi o długość i terminy ćwiczeń - obaczym :) . No i ćwiczenia dopiero w przyszłym roku . Pozdrawiam
Stirlitz - Pon 04 Lip, 2011

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Ryś napisał/a:
Cytat:
W trakcie służby przygotowawczej żołnierze mają możliwość złożenia wniosku o zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.


Tak jak w poprzednim turnusie sami szukali sobie etatów po jednostkach, a i tak 50% skończyło służbę przygotowawczą bez możliwości znalezienia etatu i podpisania kontraktu. Teraz w większości wolne etaty NSR są w korpusach oficerskich i podoficerskich, a o tych trochę trudno :(


To dość ciekawa teoria:) jakoś nie mogę dostać się na etat w swojej SW, jak i kilku innych znajomych.


U mnie podobnie, z tym że znalazłem etat kpr. oni to klepnęli, wysłali mnie na badania, a kiedy wróciłem z wynikami to dowiedziałem się że etat już zajęty i innych nie ma. W takiej sytuacji to się już człowiekowi odechciewa wszystkiego co związene z MONem...

marian888 - Pon 04 Lip, 2011

MON jeszcze przed wyborami powinien to zbadać. Mnóstwo pieniędzy wydanych na kampanie reklamowe, bannery a gdy już się jakiś "bidula" napali, to na dzień dobry częstują go "realiami". A gdzie podstawowe dla każdego żołnierza - maskowanie ?

Sabotaż ? :cool:

Piotr Bydgoszcz - Pon 04 Lip, 2011

Żeby się odechciewało to byłoby po myśli MONowców, ale tak nie jest :)
calmarc - Pon 04 Lip, 2011

Niech się chłopaki docierają. Nigdy nie myślałem, że z naszym społeczeństwem jest tak źle i do głowy mi nie przychodziło że ktokolwiek wierzy w jakiekolwiek reklamy.

PS. Może powinno się pod taką reklamą pisać ostrzeżenie podobne do tego z reklam leków: "przed zastosowaniem przeczytać..." (ustawę lub skonsultować się z prawnikiem) :-o

jeszcze wojskowy - Pon 04 Lip, 2011

Przecież ten NSR to poroniony pomysł jeśli MON-owi zależałoby na przeszkoleniu rezerw to po co tworzyć chore struktury z których nic nie będzie wynikać .Pieniądze wyrzucone w błoto gdyby myśleli realnie to zwiększyliby ilość etatów szeregowych w JW i powiedzieli że szeregowym możesz być nie 12 lat ale np 8 i po 8 latach pożegnanie z mundurem i na to miejsce nowi.Pożytek z tego byłby taki że po pierwsze armia byłaby większa, po drugie większa byłaby rotacja w korpusie szeregowych zawodowych, a po trzecie w ciągu 5-6 lat można wyszkolić żołnierza z krwi i kości / bo pierwszy rok to wdrażanie a ostatni rok- dwa to już czekanie na zwolnienie do cywila/ a po czwarte dla najlepszych np 10% furtka do przejścia do służby zawodowej. Z tego rozwiązania byłby pożytek a tak to typowe MON-owskie myślenie z którego nic nie wynika poza stratą pieniędzy
athlon - Pon 04 Lip, 2011

jeszcze wojskowy,
tak jak piszesz, ale poza stratą pieniędzy, co najważniejsze dla obronności kraju, jest strata potencjału ludzkiego. Który będzie ciężko odbudować. Patrząc po kolegach mojego syna (od 19 do 25 lat) 90% z nich nie wie nic na temat wojska. A jak wiadomo, wojny wygrywa rezerwa, bo regularna armia to mięso armatnie. To z kim mamy te wojny wygrywać jak młodzi "kałacha" na oczy nie widzieli, o innym sprzęcie nawet nie wspomnę :(

dysortografik - Wto 05 Lip, 2011

Jeśli chodzi o siłę rezerwy to mam własne ciekawe doświadczenie. Przez kilka miesięcy będąc w SPR szkoliłem się w Koszalinie na zestawie KUB na stanowisku stacji przechwytywania celów czy jakoś tak to się tam nazywało. Po jakimś czasie nawet składnie szła nam obsługa tego sprzętu. Potrafiliśmy rozwinąć baterię, rozłożyć stacje włączyć to i owo, przechwytywać cele na symulatorze, oczywiście ze względu na krótką służbę w ograniczonym zakresie. Ale coś tam potrafiliśmy. Ale najlepszy jest wpis w książeczce wojskowej ze specjalnością wojskową: remonty i obsługa rakietowych zestawów plot, o ile dobrze odcyfrowałem. A o tym to ja nawet kwadratowego pojęcia nie mam. Jeżeli nie daj Boże wybuchnie wojna toć ja nic nie naprawię. Było to w 2000 roku, i nikt o NSR nie słyszał, ale mam nadzieję że armia szkoli tą formację w oparciu o jakieś rzeczywiste potrzeby sił zbrojnych.
calmarc - Wto 05 Lip, 2011

Jest dokładnie tak jak pisze kolega u góry. Są jeszcze rezerwiści po SPR i KSR, którzy "coś tam" jeszcze potrafią (przynajmniej potrafili) i dla nich byłaby to kwestia kilku miesięcy żeby sobie tę wiedzę przypomnieć. Nie twierdzę że wszyscy po tych kursach nadają się do tej roboty bo jak wiadomo w każdej branży są ludzie zdolni i mniej zdolni. MON natomiast woli całkiem zielony "narybek" i skoro tak zadecydował to i mamy tego efekty. Nie ma się co oszukiwać, że chętnych (naiwnych) zabraknie bo wielu młodych ma "parcie" na mundur i marzy im się "przygoda z karabinem", tyle że jest to błędne koło, bo niestety ci ludzie nie znają specyfiki tej "firmy" przez co szybko będą się zniechęcać i rezygnować. Natomiast "stare wojsko" (o ile można tak nazwać dotychczasową rezerwę) jest świadome "słodyczy" tej profesji więc bez konkretnych rozwiązań i propozycji nie będzie sobie głowy zawracać jakimś NSR.
Ryś - Wto 05 Lip, 2011

Młodymi żołnierzami dobrze się kieruje, bo nie znają regulaminów przepisów i innych dokumentów normujących służbę wojskową.
Pamiętam kiedyś jak mieliśmy pododdział SPR na przeszkoleniu to byliśmy mądrzy dopóki nie daliśmy im do ręki starego (jeszcze w czerwonej okładce) regulaminu i na drugi dzień to oni byli górą. Ale to był SPR.
A to że stare wojsko nie chce do NSR to wcale im się nie dziwię ;)

Stirlitz - Wto 05 Lip, 2011

Ryś napisał/a:
A to że stare wojsko nie chce do NSR to wcale im się nie dziwię ;)

Ja chciałem, ale rady nie dałem... ;)

Piotr Bydgoszcz - Wto 05 Lip, 2011

calmarc napisał/a:
est dokładnie tak jak pisze kolega u góry. Są jeszcze rezerwiści po SPR i KSR, którzy "coś tam" jeszcze potrafią (przynajmniej potrafili) i dla nich byłaby to kwestia kilku miesięcy żeby sobie tę wiedzę przypomnieć. Nie twierdzę że wszyscy po tych kursach nadają się do tej roboty bo jak wiadomo w każdej branży są ludzie zdolni i mniej zdolni. MON natomiast woli całkiem zielony "narybek" i skoro tak zadecydował to i mamy tego efekty.


SPR CSCS Piła 2000 od tego czasu jestem zawodowo związany z branżą Transport Spedycja Logistyka. Stanowisko na które startuje też jest w mojej SW... wnioski nasuwają się same.

szogun - Wto 05 Lip, 2011

Proste : jestem NSR_owcem z krwi i kości, zsw przebolałem, 30-ste urodziny to już prehistoria regulaminy znam i wiem co mogę, jeżeli micha się spóźnia staję się agresywny i generał nie robi na mnie wrażenia, większość podoficerów zawodowych w mojej jednostce jest ode mnie młodsza, mam świadomość że kontrakt mogę zerwać od zaraz to jak można mnie kontrolować jeżeli sam się nie podporządkuję?
Jednak moim atutem jest właśnie zsw , to że nic mnie w wojsku już nie zdziwi jedynie może rozśmieszyć, zrobię wszystko co mi rozkażą ( w granicach rozsądku i własnego szacunku)
Z drugiej strony mamy służbę przygotowawczą czyli młodych ludzi którzy wojsko w telewizji widzieli, zastraszonych jak świeży kot na poborze których można przewalcować jak dawniej i nawet głosu nie podniosą.
Co jest bardziej "opłacalne"?

Piotr Bydgoszcz - Wto 05 Lip, 2011

szogun, i wszystko!
Stirlitz - Sro 06 Lip, 2011

SZOGUN na prezydenta!!!! Dobrze gada (pisze)!! Ja jednak chyba odpuszczę, jutro mam trasę Magdeburg, Hamburg i Bóg wie gdzie dalej, chyba nie znajdę czasu na "łaskę" MON-owców...
Pozdrawiam :gent:

wercia85 - Pon 11 Lip, 2011
Temat postu: śmierć
Z powodu rażącego złamania regulaminu treść tego posta została usunięta.

W przypadku ponownych postów w takiej konwencji będę wnioskował o bana.

GF76

beryl73 - Pon 11 Lip, 2011

wercia85, odnoszę wrażenie, że pomyliłaś fora...
Ryś - Pon 11 Lip, 2011

beryl73 Ale mamy moderatora, który takie osoby szybko wyłapuje, zwłaszcza, że w innym temacie jest coś podobnego :gent:
lukas1816 - Czw 14 Lip, 2011

witam
czy jako były żołnierz zsw mam większe szanse do korpusu szer zaw niż goście po sp?

na stronie 6bpd znalazłem informacje, że warunkiem przystąpienia do kwalifikacji jest odbyta zsw a z kolei na innej stronie powiązanej z monem piszą, że trzeba odbyć sp potem nsr i dopiero służba zawodowa

to jak to w końcu jest?

z góry dzięki za odp

Proszę zadbać o poprawność pisowni. To także się przyda. MK-J

szogun - Pią 15 Lip, 2011

Jeżeli byłeś w zsw to służba przygotowawcza Cię nie interesuje, sp zaliczają tylko ci którzy w woju nie byli, Ty możesz od razu podpisać kontrakt do NSR , czy odbycie/zaliczenie NSR jest warunkiem przyjęcia na zawodowego?
NIE , może co prawda w jakiś sposób to ułatwiać ponieważ akurat w jednostce w której służysz jako NSR zwolni się etat to masz cień szansy aby go zająć jednak mimo służby w NSR możesz załatwiać sobie miejsce sam pisząc/ odwiedzając jednostki , służąc w NSR jeżeli znajdziesz sam wolny etat możesz poprosić swojego dowódcę o laurkę typu "list polecający" ale czy to coś da zabij mnie a nie wiem.

AdamS - Sob 16 Lip, 2011

Ja bym się raczej spodziewał przy niedoborze NSR-owców zaszkodzenia sobie wątpieniem do tej formacji mając za sobą zsw, bo po co przyjmować na etat gościa i tracić duszę w statystykach NSR, skoro chętnych spoza NSR nie brakuje?!!
szogun - Nie 17 Lip, 2011

AdamS napisał/a:
bo po co przyjmować na etat gościa i tracić duszę w statystykach NSR, skoro chętnych spoza NSR nie brakuje?!!


Żeby udowodnić wszem i wobec (w kilku przypadkach oczywiście) że system działa.

rafloo1 - Wto 19 Lip, 2011

Witam serdecznie, z racji tego że to mój 1 post tutaj to przedstawię się , mam na imię Rafał , jestem z okolic Łodzi, i mam do Was pytanie związane z NSR.

Dokładnie parę dni temu dostałem list intencyjny od Pana ppłk z jednego z Łódzkich WKU właśnie w sprawie służby w NSR. Z racji tego ze zsw mam już za sobą to rozumiem ze nie dotyczą mnie jakieś szkolenia przygotowawcze itd itp.
To co mi zaproponowali to "wolne stanowiska w Wojewódzkim Sztabie Wojskowym, 25 Brygada Kawalerii Powietrznej w TM i 32 Baza Lotnictwa Taktycznego w Łasku"
I w związku z tym mam pytanie czy całe to NSR jest warte świeczki? Aktualnie studiuje dziennie za rok będę się bronił(licencjat), dodatkowo pracuje na 1/2 etatu, czy może ktoś z Was służy, lub ma informacje czy to wszystko ze sobą by nie kolidowało i czy w ogóle tak jak już wcześniej wspomniałem jest to czegoś warte?

Oczywiście przeczytałem materiały propagandowe na temat profitów itd itp, no ale wolałbym poznać bardziej obiektywne opinie.

Możliwe że ktoś już zwracał się z taka sprawa, pisze jedynie z racji tego ze temat jest obszerny chociaż postaram się go przeczytać, lecz z góry dzięki za jakieś informacje ;)

pozdrawiam

calmarc - Sro 20 Lip, 2011

Decyzję musisz niestety podjąć we własnym zakresie. Jedni będą cię odrzekać od pomysłu a inni namawiać (chociaż pewnie nie na tym forum) ale sam musisz przebrnąć przez NSR o ile chcesz mieć opinię z pierwszej ręki. Musisz sam "odgadnąć" czego chcesz od wojska. Może to dziwnie brzmi ale tak właśnie jest. List intencyjny może i sprawił, że czujesz się "nobilitowany" i takie tam, ale to mi osobiście wygląda na akt desperacji osób odpowiedzialnych za NSR (to tylko moje subiektywne wrażenie) i uważam, że powinieneś dokładnie zapoznać się z ofertą a przede wszystkim ze swoimi oczekiwaniami po tego typu doświadczeniu. :gent:
steell - Sro 20 Lip, 2011

Przemyśl wszystkie za i przeciw. Nie wiadomo jak będzie za rok czy dwa, może znajdą się środki oraz pomysły jak docenić żołnierzy NSR. Na chwilę obecną to raczej coś do pasjonatów, jeżeli będą jakieś ćwiczenia to ewentualnie sobie postrzelasz, na coś więcej raczej nie ma co liczyć choć jak zwykle bywają wyjątki.
Pamiętaj tylko że NSR jest to rezerwa mobilizowana między innymi w czasie kryzysu oraz o prawach Murphy'ego

szogun - Sro 20 Lip, 2011

steell napisał/a:

Pamiętaj tylko że NSR jest to rezerwa mobilizowana między innymi w czasie kryzysu oraz o prawach Murphy'ego


A głównie o :

"41. Profesjonalny żołnierz jest przewidywalny; świat jest pełen
niebezpiecznych amatorów."
oraz że podobno się mówi że "wojny wygrywa rezerwa" :viktoria:

youngveteran - Nie 24 Lip, 2011

Jako że również pisze swój pierwszy post tutaj powiem tylko tyle ze jestem w takiej samej sytuacji, problemie co kolega wyżej , odbyłem zsw (przeniesiony do rezerwy) w tej chwili studiuje i przysłali do mnie piękny list że nasza armia mnie potrzebuje .
Dlatego kolego wyjaśnie Ci jaki plan ma nasza armia i jak ja to widzę.
Niestety nie podpiszę służby NSR :zly4: ponieważ jest to nic innego jak powrót do wojska jako rezerwista jestem zdolny do służby w czasie W jednak czas W nigdy nie nastąpi .Podpisanie oznacza możliwożć wysłania Ciebie np po roku na kontyngent ,czyli idziesz walczyć za nieznane interesy kraju który nawet nie wie gdzie Polska leży.

Mój plan na życie jest prosty kończe studia i szukam normalnej pracy za godziwe pieniądze.
A karierę wojskową zakończyłem .

p.s myślisz dlaczego tyle procent podoficerów ,oficerów złozyło wnioski o odejście z wojska ponieważ nie sa głupi i nie pojadą na rozkaz na jakąś zakichaną wojenke z wielu prostych przyczyn, najlepiej stworzyc NSR zamydlić oczy młodym ludziom i niech młody walczy .Młodzież zafanscynowana karabinbami czołgami idzie ale okazuje sie że na polu walki w pierwszej godzinie ma dosyć ,nie nadaje sie i chce wracac .Osobiscie znam takie przypadki.

Mam nadzieje że trochę Ci rozjaśniłem plan naszego rządu.
pozdrawiam

kempczol - Nie 24 Lip, 2011

youngveteran napisał/a:
Podpisanie oznacza możliwożć wysłania Ciebie np po roku na kontyngent ,czyli idziesz walczyć za nieznane interesy kraju który nawet nie wie gdzie Polska leży.

A skąd masz takie informacje :?: :?: :?:

youngveteran - Nie 24 Lip, 2011

Moja teoria oparta jest na myśleniu logicznym :hey: I nikt mi nie powie że NSR powstaje dla powodzi i ulewnych deszczy :D
kempczol - Nie 24 Lip, 2011

youngveteran, wybacz, ale nikt mnie tak dawno nie rozbawił. Logiczne myślenie... Dobre ! :roll:
youngveteran - Nie 24 Lip, 2011

kempczol,wiem nie ma to jak dobra zabawa :viktoria:
kempczol - Nie 24 Lip, 2011

youngveteran, przeczytaj uregulowania prawne dotyczące NSR-u. :gent:
youngveteran - Nie 24 Lip, 2011

kempczol,każdą ustawe można zmienić wystarczy więcej zielonych guziczkow w sejmie :cool:
kempczol - Nie 24 Lip, 2011

youngveteran, a czy jest gdzieś zielony guziczek by zmienić Twój tok myślenia ?
MK-J - Nie 24 Lip, 2011

Uprzedzam, że ja dysponuję czerwonym guziczkiem i proszę aby dyskusja wróciła do tematu wątku. :nie2: MK-J
alfikiczpiot - Nie 24 Lip, 2011

Uregulowania prawne akurat dają możliwość wysłania żołnierza NSR poza granice kraju, jednak nikt nawet niezdrowo myślący nie odważyłby się wysłać takiego weekendowego wojaka na misje wojenną w Afganistanie. Na Bałkanach stacjonują obecnie żołnierze US Army Reserve (nie mylić z GN) jednak i tam na misji stabilizacyjno-humanitarnej nie widzę naszych NSRowców z prostego powodu poza tłumaczami i medykami reszta byłaby tylko kulą u nogi dla reszty kontyngentu. Może za kilka lat jak pomysł dojrzeje i powstaną samodzielne dobrze zgrane i wyćwiczone oddziały i pododdziały NSR będzie z nich jakiś pożytek w kraju i za granicą.
Piotr Bydgoszcz - Nie 24 Lip, 2011

alfikiczpiot, nie ma takich i przy obecnym podejściu do NSR, długo nie będzie. youngveteran, skąd te logiczne wnioski, podrzuć jakieś wyjątki z ustawy?
MDS - Nie 24 Lip, 2011

Oddziały i pododdziały NSR? A to ciekawe. Skąd taki pomysł lub informacje? Póki co- to NSR to tylko pojedynczy żołnierze na etatach kryzysowych. A w praktyce i normalnej armii to miejsce żołnierzy NSR w obecnym Klichowym wydaniu byłoby w batalionach rezerw niewyszkolonych...o ile takich reformator już nie zlikwidował.
steell - Nie 24 Lip, 2011

Wprawdzie osobiście nie widzę szans na większy udział żołnierzy w misjach "stabilizacyjnych" itd ale za 5-10 lat przy obecnej mizerii nie odważę się wyrokować czy nie zaczną o tym myśleć na poważnie.
youngveteran - Nie 24 Lip, 2011

Piotr Bydgoszcz sama nazwa mówi za siebie Narodowe Siły powtarzam SIły Rezerwy ,to nie jest zastęp harcerzy ,rangersów czy scoutów to są Siły spełniające funkcje Jednostek Wojskowych kiedy będzie potrzebowac .Dostajesz mundur, karabin przydzial jednostki specjalnosc i szkolenie po długich szkoleniach jak to mówia przepustka do zawodowej armi.Jeśli bedziesz dobry napewno Cie zauważą.

:viktoria:

alfikiczpiot - Pon 25 Lip, 2011

MDS napisał/a:
Oddziały i pododdziały NSR? A to ciekawe. Skąd taki pomysł lub informacje? Póki co- to NSR to tylko pojedynczy żołnierze na etatach kryzysowych. A w praktyce i normalnej armii to miejsce żołnierzy NSR w obecnym Klichowym wydaniu byłoby w batalionach rezerw niewyszkolonych...o ile takich reformator już nie zlikwidował.


Na odziały (bataliony) pewnie jeszcze poczekamy ale całe pododdziały są już formowane są to kompanie NSR przy WSzW. Np. na Podkarpaciu dwie kompanie razem 235 żołnierzy 5ta informacja od góry dodać do tych dwóch kompanii sztab, pluton dowodzenia i zabezpieczenia i mamy elegancki batalion reagowania kryzysowego oparty na NSR - jednak narazie tak dalekosiężnych planów pewnie nie ma. Piotr Bydgoszcz co do służby wojaków z NSR poza granicami kraju mówi o niej artykuł 8 kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach NSR. Miłego dnia wszystkim życzę.

Doberman - Pon 25 Lip, 2011

youngveteran napisał/a:
Jeśli bedziesz dobry napewno Cie zauważą.

Tym to mnie rozbawiłeś.
Masz rację co do jednego: NSR nie nadaje się do użycia w czasie powodzi, ale nie został stworzony, żeby go wysyłać za granicę tylko dla "oszczędności" i podniesienia ilości wojska w oczach (i raportach) sojuszników. Jeżeli masz pytania pisz na priv, bo ten temat już był przerabiany i szkoda zaśmiecać wątek.

MDS - Pon 25 Lip, 2011

alfikiczpiot- kompanie NSR przy WSZW to próba łatania braku chętnych do tej formacji. Klich liczy ze szkolenie wekendowe da wyszkolonego żołnierza. To kolejna bzdura, i błagam nie dorabiaj do tej kolejnej nietrafnej decyzji dalszego ciągu typu - dodajmy pododdziały np. sztabowe i mamy batalion. Jeżeli chcesz się upewnić co do realnej zdolności takiego cudu - to zrób ankiete i niech osoby które dowodziły kompaniami czy batalionem odpowiedzą na pytanie- czy chciałbyś dowodzić takim pododdziałem
Ponadto Szanowny rozmówco- po co tworzyć nowe formacje, skoro jeszcze nie tak dawno Szef WSZW miał do swojej dyspozycji pododdziały OT. Że o batalionach ratownictwa inżynieryjnego nie wspomnę. Pytanie tylko co się z nimi stało?

Piotr Bydgoszcz - Pon 25 Lip, 2011

alfikiczpiot, MDS, Jestem rezerwistą z takiego pododdziału. Po wejściu NSR nagle to zmieniono..... Zawód i SW w podpisie.
szogun - Pon 25 Lip, 2011

Nie szufladkujcie całego NSR.
Pomimo iż większość przychyla się do stwierdzenia iż całe NSR to zbiór nie przygotowanych do niczego jak to któryś z kolegów stwierdził " weekendowych żołnierzy" to śmiem twierdzić iż w naszym gronie znajdzie się procent ludzi lepiej przygotowanych do służby wojskowej niż nie jeden zawodowy.
Nie każdy w cywilu siedzi przed telewizorem i ogląda filmy typu "rambo" dzięki którym wyrabia sobie "doświadczenie wojskowe" wielu z nas przez to właśnie że zostało wcielone do zsw z "przypadku" otrzymując przeszkolenie niezbyt pasujące do naszych oczekiwań, ciągle szkoli się w cywilu w "nie resortowych" firmach, obecni NSR-owcy należą do organizacji strzeleckich, skaczą ze spadochronem, przechodzą kursy pierwszej pomocy, ćwiczą taktykę czy też udzielają się w wielu różnych organizacjach pro obronnych, to właśnie oni będą najcenniejszym nabytkiem dla wojska polskiego i być może dowódcy jednostek to zauważą.
Wiem że sam pomysł NSR jest jak by to najdelikatniej określić " nie do końca trafny" jednak ze stwierdzenie iż jest to "samo zło" i że ludzie podpisujący kontrakty do NSR to banda niekompetentnych osobników którzy ślepo zaufali ministrowi i nie nadają się do niczego innego niż do noszenia worków z piaskiem ( i to nie każdy) z czterema klasami podstawówki jest dla mnie obraźliwy.
Na pewno NSR jest okazją do sprawdzenia czy "nadal czułbym się w wojsku dobrze" , na pewno sprawdzenia czy jest to moja ewentualna droga życiowa , fakty są takie że ludzie rezygnują, nie podoba im się, nie pasuje , nie potrafią się odnaleźć w środowisku ale lepiej że robią to po powiedźmy miesiącu służby NSR kiedy jeszcze niewiele tracą niż mieliby od razu podpisać kontrakt na zawodowego i przenieść się z rodziną bóg wie gdzie i po kilku latach zdać sobie z tego sprawę.

AdamS - Pon 25 Lip, 2011

Dla niezorientowanych. W wojsku oprócz strzelania, sprawności fizycznej i wiedzy fachowej jest jeszcze coś, czego w cywilu nie można się nauczyć.

W wojsku trzeba jeszcze wykonywać, wydawałoby się nawet najgłupsze i najbardziej bezsensowne rozkazy, których sens (mam taką nadzieję) zna wyższy przełożony.

Dobre co !?

kempczol - Pon 25 Lip, 2011

szogun, jestem ciekaw kiedy przejrzysz na oczy ? :roll:
AdamS - Pon 25 Lip, 2011

Jeszcze dodam, że faktycznie są różni, NSR-owcy, jedni szukają pracy inni przygody. Np. właściciel prywatnej firmy zapisał się, bo kocha wojsko.
jużEm - Pon 25 Lip, 2011

Panowie.
Czytam to FORUM od początku istnienia. JużEm emeryt. Od 3 lat. Nadal Tu zaglądam i czytam co jest grane, bo po ponad 25-cio letniej SŁUŻBIE (nie pracy) w Wojsku Polskim, nadal interesuje mnie co się dzieje w armii. Ostatnio wiele się zmieniło Stive ZAŁOŻYCIEL NFoW napisał taki artykuł, post, wezwanie, do wszystkich mundurowych, że nawet ostatnia GAD-zina policyjna się zgodzili ze zdaniem Stivena. Czyli ja żołnierz i Ty policjant niestety ponosimy za swoje milczenie i brak ruchu odpowiedzialność za ten stan NASZEJ POLSKI. Ja wiem i Ty wiesz że tylko jesteśmy odpowiedzialni za ruchy naszych palców w butach. (GAD odbierz to jako żarcik, bo tak to ma wyglądać), nie wiem sam jak to nazwać???? Daliśmy CIAŁA, bo było wygodnie. Orałem za trzech, żeby nie powiedzieć przełożonemu , że sobie nie radzimy co (= koniec z 300 zł nagrody na rok)

Proszę tylko, żebyś Ty kempczol nie odpowiadał na ten post !!!!!!! nie trawie Ciebie od początku istnienia. 4400 postów po jednym zdaniu i kilka błednych porad zdajesz sobię sprawę że czyta Cię kilka tysięcy żołnierzy.

Proszę o unikanie tego typu publicznych wyznań. MK-J

szogun - Pon 25 Lip, 2011

AdamS napisał/a:
Dla niezorientowanych. W wojsku oprócz strzelania, sprawności fizycznej i wiedzy fachowej jest jeszcze coś, czego w cywilu nie można się nauczyć.

W wojsku trzeba jeszcze wykonywać, wydawałoby się nawet najgłupsze i najbardziej bezsensowne rozkazy, których sens (mam taką nadzieję) zna wyższy przełożony.

Dobre co !?


Dla niezorientowanych.
Reprezentuję odłam ( i to duży ) w NSR osób które nie odbywały żadnej czteromiesięcznej służby przygotowawczej tylko faktycznie służyły w zasadniczej służbie wojskowej i wszelkie nawet te "najgłupsze i najbardziej bezsensowne rozkazy" potrafią wykonywać.
Nie próbujemy dostać się do służby zawodowej dla "kasy" której przecież wiele nie ma a sami w cywilu często zarabiamy więcej, czy dla "przygody" której też za często nie ma gdyż służba to nie zdobywanie okopów pod gradem kul ( choć zdarza się) tylko wykonywanie swoich obowiązków etatowych w czasie godzin pracy , próbujemy się dostać ponieważ po prostu nas to interesuje i chcemy to robić bo przecież w życiu właśnie o to chodzi żeby robić to co się lubi.
Pewnie że służba zawodowa to nie zimny browarek w ciepły dzień są dni dobre i te mniej kiedy przełożony opier... lub trzeba robić często bezsensowne rzeczy ale zdaję sobie z tego sprawę i mi to pasuje.Czy za wiele chcę?

jużEm - Pon 25 Lip, 2011

AdamS napisał:
Dla niezorientowanych. W wojsku oprócz strzelania, sprawności fizycznej i wiedzy fachowej jest jeszcze coś, czego w cywilu nie można się nauczyć.

W wojsku trzeba jeszcze wykonywać, wydawałoby się nawet najgłupsze i najbardziej bezsensowne rozkazy, których sens (mam taką nadzieję) zna wyższy przełożony.

Dobre co !?

Po co dopisałeś !!!!!!!!!!!!
Dobre co !?
Na tym polega służba wojskowa. Czyli, że masz być gotowy zawsze do wykonania rozkazów przełożonego. Zaczyna się od podstawowych rozkazów ---- Kowalski wykopcie okop na metr głębokości z tond do wieczora. Śmieszne??? Pewnie , że śmieszne do czasu jak w tym wykopanym przez Ciebie okopie na (50 cm bo przełożony nie sprawdził) zobaczysz całą kompanie trupów, bo nawet nie mieli gdzie głowy schować.
Dobre co !? To Twoje pytanie !!!

Na dobre zakończenie dnia za lekceważenie uwag moderatora otrzymujesz :kartka: miki

AdamS - Pon 25 Lip, 2011

Czyli ta zabawa jest własnie dla ciebie, więc "szogun" wal śmiało w NSR. najlepiej do szczecina do 12 zmechanizowanej, do tej części od misji pokojowych.

A Ciebie proszę o nie dolewanie oliwy do ognia czyli nie prowokowanie. miki

[ Dodano: Pon 25 Lip, 2011 ]
"jużEm" a jak myślisz ile ja lat w tej armi jestem?
oo Ci powiem prawie 30 i znam ją od podszewki, ale to co się obecnie dziej.....

Piotr Bydgoszcz - Pon 25 Lip, 2011

Panowie, ja tak jak Szugun, nie odbyłem przeszkolenia w NSR tylko tradycyjny SPR. Do woja pójdę bo lubię, ale nie zostanę .... Dlaczego? Ponieważ nieco odmiennie odbieram boecną sytuację w systemie obronności. Jednak uważam, że moje umiejętności i wiedza kiedyś, oby nigdy, mogą się przydać. Nie dla kasy, nie dla szukania zajęcia, raczej takie niebezpieczne hobby.
szogun - Pon 25 Lip, 2011

AdamS napisał/a:
Czyli ta zabawa jest własnie dla ciebie, więc "szogun" wal śmiało w NSR. najlepiej do szczecina do 12 zmechanizowanej, do tej części od misji pokojowych.


Już się "zabawiam" ale niestety (lub stety) nie w zmechu tylko w bazie lotniczej gdzie mogę rozwijać swoje zainteresowania inżynierią lotniczą na pułapie którego nigdy bym nie "liznął' w cywilu.
Chcesz mi powiedzieć (napisać) że skoro chce się "bawić w wojsko" to mam od razu na misję jechać?
Po co? tutaj na miejscu mogę mieć odpowiedzialne zajęcie polegające na zapewnieniu pilotom bezpiecznego startu i powrotu na ziemię, nie muszę nigdzie jechać, chcesz powiedzieć (napisać) że NSR-owcy będą na misję jechać? nie w tym stuleciu, aby jechać na misję nie wystarczy 30-ści dni w roku poćwiczyć, na siłę próbujesz przekonać innych do swoich racji, prawie 30 lat jesteś w armii ? i co? to ja nie mogę? nie nadaję się? nie zasługuję? wyjaśnij bo nie za bardzo rozumiem , jeżeli nie będzie ciągłości, nie będą pojawiali się inni-nowi żołnierze zawodowi/kontraktowi to co będzie za 20 lat? armia emerytów?
Możesz " jechać" po NSR, to jest forum i każdy ma pewne prawa co do wypowiedzi jednak postaw się w sytuacji NSR-owców, nie ja ten system wymyśliłem i nie ja ustalam jego zasady, podpisałem kontrakt i zderzyłem się z rzeczywistością nieco inna niż przedstawiano, tak jak i TY żołnierz zawodowy muszę walczyć sam o swoje prawa (od mundurówki po finansowe) tak jak i TY wypełniam czasami bezsensowne rozkazy bo taki jest dzisiaj plan-konspekt ale JA nie jestem w żaden sposób do tego uwiązany, jestem tu ponieważ tego chcę, nie utrzymuje z NSR rodziny jest to tylko pewien etap w moim życiu , jeżeli zaproponują mi kontrakt na zawodowego nawet tydzień się będę zastanawiał bo mam już ułożone życie i zawodowe i rodzinne więc była by to duża zmiana, jednak dzięki NSR mogę poznać życie w jednostce wojskowej i porównać z tym co działo się x lat temu kiedy byłem w ZSW a jeżeli mi się w końcu zbrzydnie? nic prostszego, byłem świadkiem, rozwiązanie /rozliczenie się z kontraktu trwa góra dwa dni.
Napisze jeszcze raz - robię to bo lubię- poznałem życie w jednostce ( jestem na kontrakcie od 10 miesięcy) i mi to pasuje.
Po co dorabiać politykę do tego.

jużEm - Pon 25 Lip, 2011

;-) nareszcie w swoim gronie jestem. Starcz technik PRnK. Niestety już w rezerwie. Nie dali mi dosłużyć do 30 lat.
Piotr Bydgoszcz - Pon 25 Lip, 2011

szogun, dokładnie. Moim zdaniem kwalifikacje zdobyte w cywilu mogą przydać się w Wojsku i odwrotnie. Mam poukładane, jak ty życie, kiedyś chciałem zawodowo związać się z Wojskiem, nie wyszło. Jednak wychodzę z założenia, że mogę jeszcze przydać się niekoniecznie do napełniania worków.
steell - Wto 26 Lip, 2011

Życzę wam żebyście doczekali się satysfakcji z tego co robicie w wojsku i nie jest to ironia.
i - Wto 26 Lip, 2011

szogun, Piotr Bydgoszcz,

muszę powiedzieć, że Was podziwiam. Nie byłoby mnie stać na takie zamiłowanie. (Nie w sensie materialnym). :gent:

szogun - Wto 26 Lip, 2011

Są jeszcze w kraju ludzie dla których pieniądze to nie wszystko , są ludzie którzy na widok flagi państwowej czują dumę, są ludzie którzy szanują symbole narodowe , którzy podziwiają ludzi noszących mundury, którzy po prostu są dumni z tego że żyją tutaj a nie gdzie indziej.
Często ich widzicie na ulicy, samotnie idący żołnierz w mundurze wyjściowym za którym oglądają się ludzie , niektórzy z zainteresowaniem niektórzy ze śmiechem a on mimo nie rzadko obraźliwych dla niego komentarzy idzie dalej z podniesioną głową, są ludzie którzy podczas świąt państwowych zawsze wywieszą flagę , a na dźwięk hymnu państwowego podrywają się z miejsca, to są ludzie którzy oddali by wszystko żeby w tym kraju było normalnie , żeby służba w wojsku,policji czy straży pożarnej była zaszczytem, docenianym przez resztę społeczeństwa aby osoba służąca w tych jednostkach miała odpowiednie warunki do pracy , płacę na poziomie zapewniającym bezpieczeństwo i spokój jego rodziny, udogodnienia emerytalne po latach służby.
Są ludzie którym na tym wszystkim zależy, spotkacie ich wszędzie , w warzywniaku, na przystanku, w pracy , WSZĘDZIE .... tylko nie na Wiejskiej.

athlon - Wto 26 Lip, 2011

szogun,
:brawo: :brawo: :brawo:
:piwo:

Jar - Wto 26 Lip, 2011

Mnie tylko żal tych pieniędzy straconych na NSR. Przyjdzie kiedyś nowy minister ON i mam nadzieję, iż zlikwiduje tę iluzję wojska.
Piotr Bydgoszcz - Wto 26 Lip, 2011

Jar, to niemodne co napisał szogun, ale prawdziwe. Wielu z Nas czubków( cytat mojej połowicy) dla tych chorągiewek na rękawach Zrobimy dużo.
Stirlitz - Wto 26 Lip, 2011

Dobra, nie napinajcie się Panowie (żeby nie pisać chłopcy), bo próbujecie sobie udowadniać jakieś dziwne rzeczy. Z mojego doświadczenia wśród zawodowych są tzw. gamonie, których w "zetce" kręciliśmy jak ślepe kocięta, jak również wśród NSRowców - których kilku spotkałem też są jacyś dziwaczni ludzie (na badaniach rozmawiali już o przepustkach - także więcej nie muszę chyba pisać). Ja jestem kierowcą kat C+E na trasach międzynarodowych i też będę próbował swoich sił w NSR, a jeśli ktoś zaproponowałby mi kontrakt to czemu nie. W ogóle ta dyskusja schodzi na jakiuś gów..any poziom, jeszcze chwila i zaczniecie sobie ubliżać, schłodźcie głowy i wróćcie do merytorycznej, pełnowartościowej dyskusji.
Z góry dziękuję.

Piotr Bydgoszcz - Wto 26 Lip, 2011

Stirlitz, może to kwesti zrozumienia systemu? Wiem z marszu, że robią mnie w ... bambuko. Jest jednak nadzieja, że ten durny system jaki mamy będący w gruncie rzeczy zakamuflowaną ZSW będzie wreszcie działał jak należy. Wiem, Nadzieja..... Nie mam zamiaru opuszczać tego kolorowego kraju i nie mam ochoty jak ciele ginąć w bezsilności, kiedyś tam.
Stirlitz - Wto 26 Lip, 2011

He, he ja też to wiem. Drażni mnie tylko jak sapią tzw. zawodowcy i ich podejście. Rozumiem że woleliby żeby te pieniądze poszły na podwyżki, jest to normalne. Narzekanie jest domeną starych Bab, a w tej firmie jest na porządku dziennym. Ciekawy jestem tylko jakby pozapier...ali u prywaciarza to też byli by tacy mądrzy.
PS. Piotr Ja kiedyś służyłem w Bydgoszczy, w 2BL

szogun - Wto 26 Lip, 2011

Ja robię u prywaciarza , nie mam nic do gadania, prawa pracownicze to mit, w ciągu ostatnich 10 lat miałem może z cztery soboty wolne, o podwyżkę boję się nawet zapytać.
W wojsku mogę robić za mniejsze pieniądze ale przynajmniej będę widział jakiś cel tej pracy .

steell - Wto 26 Lip, 2011

Stirlitz napisał/a:
Ciekawy jestem tylko jakby pozapier...ali u prywaciarza to też byli by tacy mądrzy.
No właśnie dlatego większość studiowała, zdawała matury, ba nawet zgodziła się nie być w pełni obywatelami i nie korzysta z praw przysługujących obywatelom żeby tego nie robić. Każdy ma swoją wolę więc o co chodzi? jeden woli na baczność za pewne profity drugi na spocznij bez nich więc o co teraz ten żal. Pamiętam tych co kiedyś się śmiali i mówili co ty robisz, teraz w pierwszym rzędzie wykrzykują my tego nie mamy więc im też zabierzcie.
Jeszcze jedno dlaczego znowu ciągniecie do dołu zamiast do góry? To ze pracodawcy traktują pracowników jak śmieci nie jest winą SZRP więc sie na nas nie wyżywajcie.

MK-J - Wto 26 Lip, 2011

Jest takie powiedzenie: wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Na tym etapie dyskusji jest ono chyba zasadne. ;) M.
TK - Sro 27 Lip, 2011

Panom NSR-rowcą po ZSW którzy myślą że w JW będą "po staremu dziadkować" (żeby nie powiedzieć "dziadować") - zwrócę uwagę żeby już nie "przeżuwali i wypluwali" oficerów. Dziesięć lat co weekend dojeżdżałem do JW pociągami i nasłuchałem się "baśniowych opowieści" żołnierzyków z ZSW na przepustkach, jak to całe sztaby i dowódcy wszelkiej maści przed nimi drżą.

Panowie macie mniej służby niż pralka gwarancji a kreujecie się na Bóg wie jakich "speców"!!!!!


Pozdrawiam i życzę powodzenia!!!!

Piotr Bydgoszcz - Sro 27 Lip, 2011

TK, to prawda. Ale nie wszyscy.
Stirlitz - Sro 27 Lip, 2011

I znowu się napinacie. Do Pana steel: jasne, ja też zdawałem maturę i studiowałem, co do poniektórych Zawodowych to pamiętam jak jednemu sierżantowi opracowywałem odpowiedzi na pytania maturalne z historii i polskiego, także z tym kształceniem się wojska to nie przesadzaj, poza tym szanowny Panie jestem jedną z tych osób które uważają że przywileje służbom akurat się należą, ale błagam narzekacie gorzej niż Smurf Maruda, jeśli jest tak źle to po co jeszcze tupiecie w Monie, zamiast mieć wszystkie prawa obywatelskie i zap.....lać u prywaciarza.

MK-J - chapeau bas, najmądrzejsze słowa jakie ostatnio padły w tej dyskusji.

TK napisał/a:
Panom NSR-rowcą
- I wszystko jasne, dalej nie muszę komentować. Bez obrazy...
steell - Sro 27 Lip, 2011

Stirlitz napisał/a:
o do poniektórych Zawodowych to pamiętam jak jednemu sierżantowi opracowywałem odpowiedzi na pytania maturalne z historii i polskiego


A ja jednemu inżynierowi po AGH rozwiązałem wszystkie zadania na pisemnym egzaminie na studiach magisterskich oczywiście zaraz po tym jak napisałem swoje. I o czym to ma niby świadczyć? Gość miał naprawdę ogromną wiedzę tyle że nie z tego przedmiotu i tyle.


Stirlitz napisał/a:
ale błagam narzekacie gorzej niż Smurf Maruda, jeśli jest tak źle to po co jeszcze tupiecie w Monie


Narzekanie to sport narodowy, nie wiem niby dla czego mamy nie narzekać, ja juz nie tupię ale narzekam czasami :)

Piotr Bydgoszcz - Sro 27 Lip, 2011

MK-J, ma racje. Panowie zaczynacie, wyminiać poglądy nie na temat. Służba wojskpowa wymaga wysokich kwalifikacji i wąskiej specjalizacji. Zatem Wasze poglądy na poziom intelektualny są umieszczone nie w tym miejscu....
steell - Sro 27 Lip, 2011

Wracamy do tematu czyli NSR. Jest już po połowie roku więc powinny być już znane plany co do szkoleń - ćwiczeń z udziałem NSR. Ma już ktoś jakieś informacje? Jak zamierzają szkolić NSR, w macierzystych jednostkach, a może parudniowe zgrupowania poligonowe?
Jak rozwiązano w przypadku NSR problem tożsamości stopnia wojskowego z zajmowanym stanowiskiem? Jest planowana jakaś droga awansowa, kursy podoficerskie itd?

AdamS - Sro 27 Lip, 2011

Jeśli idzie o szkolenie NSR to u mnie w J.W w tym roku były dwa po 5 dni i zdaje się szykuje się następne 5 dniowe.
Natomiast, jeśli ktoś z NSR chciałby przejść na zawodowstwo to marne szanse, bo wszystkie wolne etaty zostały przeznaczone dla NSR, więc nie można nikogo przyjąć, bo niema wolnych etatów. Żeby było ciekawiej na etaty zwalniających się do cywila w pierwszej kolejności są kierowani z innych rozwiązywanych jednostek, więc miejscowi nie są awansowani i nie zwalniają etatów.
Jedyna nadzieja dla NSR to zwalniane po 12 latach szeregowy zawodowych za rok albo dwa.

steell - Sro 27 Lip, 2011

Dobra to teraz jak wygląda takie 5 dniowe szkolenie NSR, myślę ze są różne specjalności w tym nie tylko proste. Kto prowadzi szkolenie specjalistyczne, w jakim wymiarze?
grzela300 - Sro 27 Lip, 2011

AdamS napisał/a:
Jedyna nadzieja dla NSR to zwalniane po 12 latach szeregowy zawodowych za rok albo dwa.

Mam nadzieję że ktoś za to odpowie w przyszłości, a ten cały NSR i niedzielnych pseudo żołnierzy, należy rozgonić na cztery strony świata, bo szkoda na to pieniędzy każdego ciężko pracującego Polaka

Piotr Bydgoszcz - Sro 27 Lip, 2011

Może być tak, że w przyszłości bedzie szkoda pieniędzy każdego żyjącego Polaka na..... odbudowę. Ale zdanie szanuję, choć nie podzielam takiego podejścia do spraw obronności.
AdamS - Sro 27 Lip, 2011

Szkolenie jest uzależnione od stanowiska, jakie zajmuje dany żołnierz, nie będę się zbyt nad tym rozpisywał, ale dla mnie to za mało.
Nie mogę sobie wyobrazić w ten sposób wyszkolonych profesjonalistów, bo w wojsku trzeba działać machinalnie trzeba mieć wyrobione nawyki i działać szybko bez zbędnego zastanawiania się (nie dotyczy to aż tak bardzo wyższych szczebli dowodzenia). Chyba, że to będą kierowcy mechanicy kucharze itp.

A co do sensu NSR, to w tej formie (przy tak małej ilości szkolenia) jak obecnie cieniutko to widzę, zapewne z braku kasy?

Wolałbym, aby zamiast zwalniać po 12 latach wyszkolonych starszych szeregowych, dać im większą szansę na dalszą służbę, ale tu znowu idzie o brak kasy.

Piotr Bydgoszcz - Sro 27 Lip, 2011

To może z innej strony. NSR powstał, w zamyśle twórców, jako źródło do szkolenia rezerw i moim zdaniem, jako zakamuflowana forma ZSW. Niestety tak to widać po dwóch latach od zawieszenia poboru. Żeby nie było problemu rozpoczeto propagandową ofensywę mającą na celu przekonać, żę NSR to najkrótsza i najprostsza droga do zawodowstwa. Co ciekawe w wielu przypadkach, nadal żąda się przeszkolenia wojskowego podczas przyjęcia do pracy, zwłaszcza w służbach "pokrewnych". Sama idea uzupełniania stanowisk przez żołnierzy Rezerwy jest niezbyt trafiona, zdecydowanie lepsze byłoby tworzenie pododdziałow złożonych od góry do dołu przez eneserowców, od razu byłoby wiadomo jaka jest wartość. Wpakowanie rezerwisty do "liniowej"jednostki czy dajmy na to na okręt to pieniądze wyrzucone w błoto!! Nawet w wypadku możliwości kryzysu taki gość poleci się uwadze wujka El4.... reszta bez komentarza, juz kiedyś pisałem o swojej wizji Armi Rezerwowej.
szogun - Sro 27 Lip, 2011

U mnie zajęcia są prowadzone od godziny 7.30 do 18.00 , wszystkie są prowadzone przez specjalistów z danej dziedziny "wyrwanych" na czas zajęć od tego o czym właśnie opowiadają.
Zajęcia praktyczne na sprzęcie to ok. 30% ogółu, czyli gdybym miał procentowo podzielić to:

30% zajęcia na sprzęcie
40% teoria
10% w-f /lekkoatletyka terenowa
10% zajęcia "ogólnowojskowe " (strzelnica/musztra/ p.gaz/regulaminy/ inne)
10% nieprzewidziane przejawy inwencji twórczej sztabu.

AdamS - Sro 27 Lip, 2011

Według mego widzimisię, NSR powstał, bo z braku ZSZ niema przeszkolonych żołnierzy w stopniu podstawowym potrzebnych dla posiadania rezerwy.
Jak chyba wiecie ZSZ najpierw trwała 24 miesiące potem 18, 12, 9. Teraz wystarczy NSR złożony z ochotników.
Myślę, że zakładano, że znajdzie się te ileś tam tysięcy chętnych do bycia rezerwistami po minimalnym przeszkoleniu wojskowym, a najtańszą kiełbaską na zachętę są jak zwykle obietnice.
Pytanie, po co w ogóle ta rezerwa, bo na pewno nie do walki na pierwszej linii frontu (obecnie np. Afganistan), ale w wypadku klęski żywiołowej dawniej bywały wysyłane masowo zastępy młodych silnych rąk do pomocy, przy obecnej ilości żołnierzy zawodowych to może być jakaś alternatywa.
Proszę nie myśleć, że uważam, iż NSR nadaje się tylko do tego, przecież gdzieś młody człowiek musi zdobyć podstawowe przeszkolenie wojskowe by muc się starać zostać szeregowym zawodowym

steell - Sro 27 Lip, 2011

grzela300 napisał/a:
AdamS napisał/a:
Jedyna nadzieja dla NSR to zwalniane po 12 latach szeregowy zawodowych za rok albo dwa.

Mam nadzieję że ktoś za to odpowie w przyszłości, a ten cały NSR i niedzielnych pseudo żołnierzy, należy rozgonić na cztery strony świata, bo szkoda na to pieniędzy każdego ciężko pracującego Polaka


Kolega obwinie żołnierzy NSR o całe zło a to nieporozumienie. W NSR znalazły się trzy kategorie ludzi:
1/ fascynaci wojskowi którym można nic nie płacić bo chcą służyć w wolnym czasie dla samej przyjemności obcowania z armią, mundurem i bronią.
2/ ludzie którzy uwierzyli że jak się zapiszą do NSR to zostaną zawodowymi żołnierzami
3/ ci którzy myśleli ze sobie w wolnym czasie trochę dorobią do pensji.

Czemu mają być oni winni żeby ich teraz potępiać i rozganiać, moim zdaniem mogą być rozżaleni bo tak na prawdę każda z tych grup została oszukana przez system.

szogun - Sro 27 Lip, 2011

U mnie najmłodszy ma 27 lat, najstarszy 50...sami podoficerowie po zsw , więc się pytam gdzie te "młode ręce" .
NSR to nie tylko szeregowi , to także setki podoficerów takich jak ja.
W przypadku szeregowych jeszcze jest szansa na etat zawodowego ponieważ są potrzebni a co z nami ? gdzie jest nasze miejsce ? gdyby ktoś wiedział to mam 25-ciu kaprali, czterech st.kaprali, dwóch plutonowych, 5-ciu chorążych i jednego sierżanta na zbyciu.

AdamS - Sro 27 Lip, 2011

Widocznie "szogun" trafili Ci się w większości pasjonaci, lub bezrobotni, pocięszę cię że u nas do NSR trafiają w podobnym wieku i nie tylko podoficerowie ale i 50 letni oficerowie, pozatym 27 lat to są te mlode ręce.
Stirlitz - Sro 27 Lip, 2011

Szogun a kim oni są w cywilu? Myślę że w takiej ilości ludzi znajdą się, perspektywiczni nawet dla naszej armii (kierowcy z uprawnieniami np. c, c+e itd; takich wojsko zawsze potrzebowało, czy inni specjaliści w postaci techników i inżynierów).
szogun - Sro 27 Lip, 2011

AdamS napisał/a:
Widocznie "szogun" trafili Ci się w większości pasjonaci, lub bezrobotni, pocięszę cię że u nas do NSR trafiają w podobnym wieku i nie tylko podoficerowie ale i 50 letni oficerowie, pozatym 27 lat to są te mlode ręce.


No to ode mnie jest tylko jeden z "młodymi rękami" i tak chyba tylko pasjonaci ponieważ bezrobotnego u nas nie ma żadnego.

steell - Sro 27 Lip, 2011

Najlepiej można wykorzystać etaty typu ratownik medyczny-sanitariusz, jeżeli pracuje jako ratownik w pogotowiu to byłoby super rozwiązanie. Gorzej to widzę w innych specjalnościach a już 50 letniego podoficera to naprawdę nie wiem po co obsadzono. Nie chce mi się teraz sprawdzać ale ustawa o powszechnym obowiązku obrony limituje wiek dla szeregowych i podoficerów właśnie do 50 lat więc w następnym roku nawet go chyba powołać już nie będzie można.

Ruszyłem się i odświeżyłem informację, cytuję ww ustawę

Art. 58. 1. Obowiązkowi służby wojskowej w zakresie określonym w
niniejszej ustawie podlegają obywatele polscy:
1) mężczyźni, począwszy od dnia 1 stycznia roku kalendarzowego, w którym kończą osiemnaście
lat życia, do końca roku kalendarzowego, w którym kończą pięćdziesiąt lat, a posiadający stopię
oficerski - szescdziesiat lat życia;

Piotr Bydgoszcz - Sro 27 Lip, 2011

Stirlitz. Obecnie na cywilnym rynku zaczyna brakować kierowców CE. Młodsi to typy zabójców na 40 tonowych zestawach, jeśli taki ma podstawić się do doku ma już spory problem, on umie "tylko do przodu i bez skręcania" Odprawiając do 40 traków na zmianę wiem co piszę. Jako "drajwerów" chciałbym Bułgarów i Turków,może jeszcze Holendrzy, takich kierowców jeszcze nie widziałem.

Na przykład w moim przypadku od czasu przeszkolenia w SPR jestem zawodowo związany z TSLem(Logistyką) co ostatnio potwierdziłem kończąs studium podyplomowe, macie coś dla mnie w tej specjalizacji służe swoją osobą jako człowiek z branży.

Stirlitz - Sro 27 Lip, 2011

Piotr sam jestem młodym kierowcą, ale owszem masz rację, na radiu słychać jacy to mistrzowie. Ostatnio zaprosiłem takiego na parking "dzikusa" żeby osobiście mi powiedział że za wolno jadę, to skrewił. Ale zawsze tacy "specjaliści" byli mile widziani w armii, szczególnie dlatego że tam jeździ się "bez tacho".
Co do Bułgarów i Turków - są podobni do Litwinów, na trasie przepisy mają za nic.
Wracając do tematu, kiedyś mówiło się że kierowców w wojsku nigdy za mało.

steell - Sro 27 Lip, 2011

Dobry kierowca w wojsku to skarb, żeby wciągnąć 15 tonowa kabinę na lawecie artyleryjskiej na "górkę" po utwardzonym żwirem podjeździe trzeba było myśleć a nie tylko cisnąć na gaz.
Stirlitz - Sro 27 Lip, 2011

Racja steell, ale gdzie teraz tego uczą? Uważam jednak że kierowca z cywila ma lepsze umiejętności niż niejeden, za przeproszeniem "szwej".
grzela300 - Sro 27 Lip, 2011

Tylko naprawdę dobry kierowca w porządnej cywilnej firmie, potrafi zarobić do 6 tysięcy zł, niektórzy nawet więcej, wojsko oferuje znacznie mniejsze zarobki, wiem że pieniądze to nie wszystko ale..... Kierowców zaczyna brakować na cywilnym rynku z dobrymi kategoriami, jak wspomniał Piotr Bydgoszcz, dlatego że zaczął też w tej branży exodus do Niemiec. Przyjdzie teraz walczyć, niektórym uczciwym inaczej pracodawcom o dobrego kierowcę.
Piotr Bydgoszcz - Sro 27 Lip, 2011

grzela300, ja to wiem, zaczęło się już rok temu. Idzie za tym także odpływ rezerw WP....
Stirlitz - Sro 27 Lip, 2011

Owszem potrafi zarobić 6 tysi i więcej, sam za "strzał" biorę od 1500 PLN. Mogę ich zrobić 4 w miesiącu, ale co z tego. Z całym szacunkiem dla "trakerów", nie widzę się jeżdżącego do 70 roku życia, poza tym chciałbym uzupełnić swoje wykształcenie itd. Chciałbym bardziej spełniać się w robocie.
mangan - Czw 28 Lip, 2011

steell napisał/a:


Ruszyłem się i odświeżyłem informację, cytuję ww ustawę

Art. 58. 1. Obowiązkowi służby wojskowej w zakresie określonym w
niniejszej ustawie podlegają obywatele polscy:
1) mężczyźni, począwszy od dnia 1 stycznia roku kalendarzowego, w którym kończą osiemnaście
lat życia, do końca roku kalendarzowego, w którym kończą pięćdziesiąt lat, a posiadający stopię
oficerski - szescdziesiat lat życia;


Sprawdź nowelizację - także podoficerowie.

steell - Czw 28 Lip, 2011

To znaczy że podoficerowie do 60? gdzie to jest zmienione, zawsze byli do 50 lat.
Kurcze to nam się Volkssturm szykuje kapral 59 lat, lekka przesada.

[ Dodano: Czw 28 Lip, 2011 ]
aktualizacja obecny stan prawny

Art. 58.
1. Obowiązkowi służby wojskowej, w zakresie określonym w niniejszej ustawie,
podlegają obywatele polscy począwszy od dnia, w którym kończą osiemnaście
lat życia, do końca roku kalendarzowego, w którym kończą pięćdziesiąt lat życia,
a posiadający stopień podoficerski lub oficerski – sześćdziesiąt lat życia.

Turas - Wto 09 Sie, 2011

Mam pytanko, jako że dzisiaj byłem w WKU i pytałem się o służbę przygotowawczą,zadałem pytanie, czy jeśli złożę wcześniej wniosek to lepiej, czy można nawet w listopadzie, powiedzieli mi, że jest tak dużo wniosków, że jest tylko cień szansy że się dostanę. Myślałem, że brakuje chętnych, więc to, że złożę, nie oznacza, że się dostanę, tak?

Proszę o więcej dbałości w pisaniu postów oraz o stosowanie znaków interpunkcyjnych i diakrytycznych. Post poprawiłem
GF76

szogun - Wto 09 Sie, 2011

Oznacza że zostaniesz wysłany na badania lekarskie oraz zostanie wszczęte postępowanie administracyjne.

Powiedźmy że w twoim wku jest 150 chętnych.
Jeżeli wku posiada docelowo na następny turnus (IV TURNUS – od dnia 1 grudnia 2011 r. do dnia 23 marca 2012 r.) wolnych (przykładowo)100 miejsc to oficjalnie cyt."chętni to walą drzwiami i oknami i ma Pan małe szanse aby się dostać"
JEDNAK

Po sprawdzeniu w rejestrze sądowym niekaralności zostanie ~100
Po badaniach lekarskich zostanie ~80 ( a po psychologu ~75)
W międzyczasie kilku znajdzie lepszą pracę , paru niespodziewanie otrzyma propozycję wyjazdu za granicę, kolejnych kilku zrezygnuje i nagle pięknego listopadowego dnia ( i to już na faktach ,dwóch znajomych tak właśnie się dostało do sp) zadzwoni telefon z wku i pan poważnym głosem zakomunikuje Ci że jak chcesz iść do służby przygotowawczej to masz się stawić w jednostce jutro o 7.30 rano.

No chyba że w Twoim wku podania do sp złożyli sami lekarze i informatycy oraz całe grono pedagogiczne uniwersytetu to masz rzeczywiście małe szanse ;)

Ryś - Wto 09 Sie, 2011

Turas w przyszłym roku będziesz miał jeszcze gorzej.

Cytat:
Ograniczanie naboru do służby przygotowawczej

Wojsko ogranicza nabór do służby przygotowawczej w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. W 2012 r. może być powołanych do tej służby nie więcej niż 2525 kandydatów - wynika z projektu rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie określenia liczby osób, które w przyszłym roku mogą być powołane do czynnej służby wojskowej

Powyższe dane wskazują, że radykalnie zmniejszyły się limity przyjęć do służby przygotowawczej. W tym roku ten limit wynosi 6000, a w ubiegłym - 8000 osób. Oznacza to, że wystarczą 2-3 wcielenia w roku, aby limity zostały wyczerpane.

Z treści projektu rozporządzenia wynika, że na ćwiczenia wojskowe będzie powołanych nie więcej niż 20 tysięcy żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Są to limity zawyżone, bowiem jest mało prawdopodobne, aby NSR mogły do końca tego roku przekroczyć 10-12 tysięcy żołnierzy.

Wojsko w przyszłym roku nie będzie powoływać na przeszkolenie absolwentów szkół wyższych , na szkolenia w obronie cywilnej , a także do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących w skład sił zbrojnych.


http://promilitaria21.org...52&idgtxe9=7246

zazik83 - Sro 10 Sie, 2011

Ja mam jeszcze jedno pytanko poniekąd w kwestii NSR. Czy w związku z uzawodowieniem armii i wprowadzeniem NSR odbywają się, tudzież będą odbywały się, jeszcze ćwiczenia rezerwistów?
aron73 - Sro 10 Sie, 2011

Ćwiczenia rezerwistów odbywają się cały czas, tylko teraz rezerwista na takowe zgłasza się ochotniczo :)
zazik83 - Sro 10 Sie, 2011

No no, ale ja mam na myśli rezerwistów w klasycznym rozumieniu tego słowa, nie NSRowców. W skrócie czy mogę zostać wezwany na ćwiczenia rezerwy mimo, że nie zapisałem się do NSR?
szogun - Czw 11 Sie, 2011

Wątpliwe , mimo że przepis nadal obowiązuje to kupę kasy idzie na służbę przygotowawczą i ćwiczenia nsr więc robić jeszcze ćwiczenia z ogółu rezerwy to chyba za kredyt w żaglu by trzeba ;)
Ryś - Czw 11 Sie, 2011

Jak mi wiadomo ćwiczenia żołnierzy rezerwy od dwóch lat są odwoływane, prawdopodobnie z powodu tworzenia NSR i ćwiczeń rotacyjnych dla tych żołnierzy, ale jak będzie w przyszłości to zobaczymy. :-o
Stevie - Czw 18 Sie, 2011
Temat postu: Problemy z naborem ochotników do Narodowych Sił Rezerwowych
Cytat:

Problemy z naborem ochotników do Narodowych Sił Rezerwowych


Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Mieczysław Cieniuch przyznał, że są problemy z naborem ochotników do Narodowych Sił Rezerwowych.

Generał Cieniuch powiedział w Sejmie, że jeśli do końca roku nadal wojsko będzie miało kłopoty z pozyskiwaniem ludzi chętnych do założenia mundurów, trzeba będzie rozważyć wprowadzenie "zachęt" dla potencjalnych ochotników.

Problemy z naborem do NSR zaczęły się już w ubiegłym roku - przyznał szef Sztabu Generalnego. Po kilku miesiącach przeprowadzania naboru okazało się, że nie ma aż tylu chętnych i nie można było skompletować 10 tysięcy ochotników. Wtedy ówczesny szef MON Bogdan Klich nakazał uatrakcyjnić służbę w NSR. Ci, którzy podpisywali kontrakty po roku szkolenia i ćwiczeń dostawali odpowiednią gratyfikacje finansową. Obniżono też nieco wymagania co do sprawności fizycznej rezerwistów.

Niestety, starania te spowodowały jedynie, że do Narodowych Sił Rezerwowych udało się przyciągnąć 10 tysięcy osób, ale kilka tysięcy z nich zasiliło już korpus szeregowych zawodowych i znów w strukturach NSR jest za mało ochotników. Generał Cieniuch powiedział, że jeśli sytuacja utrzyma się w roku 2012 to trzeba będzie jeszcze bardziej uatrakcyjnić służbę w NSR.

Nabór do Narodowych Sił Rezerwowych rozpoczęto na początku lipca ubiegłego roku. W sumie - zgodnie z założeniami rządu - do NRS armia chce przyjąć 20 tysiecy osób. Będą to ochotnicy, którzy muszą raz w roku przejść obowiązkowe, miesięczne szkolenie, a w czasie kryzysów mogą być powoływani jako pełnoprawni żołnierze w struktury armii.

FAZI 1 - Czw 18 Sie, 2011

Cytat:
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Mieczysław Cieniuch przyznał, że są problemy z naborem ochotników do Narodowych Sił Rezerwowych.
Generał Cieniuch powiedział, że jeśli sytuacja utrzyma się w roku 2012 to trzeba będzie jeszcze bardziej uatrakcyjnić służbę w NSR.

Co teraz będzie dodatkową zachętą? Może 2 tysiące co kwartał, bez obowiązkowych ćwiczeń. To już lepiej było zostawić służbę zasadniczą. Całość tu; http://fakty.interia.pl/r...rwowymi,1683059

MK-J - Czw 18 Sie, 2011

Nie udało im sie jeszcze nabrać wszystkich... :oops1: M.
Kamaz1973 - Czw 18 Sie, 2011

Tego się obawialem od początku. Dlatego uważałem iż nie należało likwidować ZSW a przemienić to w ochotniczy zaciąg dla służby zawodowej ( jedyną formą zostania zawodowcem byłoby ... odbycie ZSW i uzyskanie bdb opinii by mieć mozliwośc wejścia do korpusu zawodowego). Artykuł ten poitwierdza iż likwidacja ZSW była poważnym błędem uzasadnianym jedynie ideologicznymi przesłankami. Sam doskonale pamiętam że ostatnie roczniki ZSW składały się z ponad 75% ochotników którzy liczyli że poprzez jej odbycie będą mogli zostać zawodowcami.
Szkoda

MK-J - Czw 18 Sie, 2011

Nie niszcz mitu Klicha, który do historii przejśc ma jako ojciec armii zawodowej. ;) A swoją drogą, czy o tych NSR-ach też biedaczek nie wiedział, oszukiwanym przez generałów będąc? :zly4: M.
grzela300 - Czw 18 Sie, 2011

Pamiętam słowa premiera Tuska z 2009r:
"Zgodnie z wymogami polskiego bezpieczeństwa i możliwościami finansowymi to będzie 120 tys. żołnierzy. Zakładamy, że 120 tys. zawodowych, dobrze przygotowanych i dobrze uzbrojonych żołnierzy, to będzie skok jakościowy" - podkreślił premier."
A Klich był tylko pionkiem w jego rękach, dlatego tak długo został na "stanowisku". A teraz zaczynają już nieśmiało mówić o 80 tysięcznej armii.

steell - Pią 19 Sie, 2011

100 tyś to taka magiczna cyfra, trochę jak z cena paliwa wpierw przekroczyły 3 zł za litr potem 4 zł za litr teraz 5 zł a co będzie jutro ? To samo z liczebnością armii 100 tyś 80 tyś a co potem? Zobaczymy i to chyba jeszcze w tym roku.
McSimus - Pią 19 Sie, 2011

liczby, liczby, liczby, słowa, słowa, słowa - przecież Donald nic na piśmie nie przedstawił, to była tylko taka hipotetyczna wizja ... żałosne
jeszcze wojskowy - Pią 19 Sie, 2011

Nie ma co mieć złudzeń że zostanie 100tys +20tys Przecież SPO wymieniał inne liczby a i gen Koziej kiedyś mówił o liczbach 70-80tys a do tego dochodzi spowolnienie gospodarki więc po wyborach kolejna karuzela liczb
Jaff - Sob 20 Sie, 2011

Ja proponuję temat dlaczego nabór NSR przebiega tak marnie i dlaczego nie ma chętnych. A nie ma chętnych, bo warunki przyjmowania do NSR dla ludzi, których by to interesowało, a którzy nie chcą służyć zawodowo, są niekorzystne. I nie chodzi tu nawet o pieniądze. Podam przykład: osoba, która została ustawowo przeniesiona do rezerwy, czyli która nigdy nie służyła w armii, żeby móc zostać przyjętym musi odbyć służbę przygotowawczą (mogę mylić nazwy). Służba taka dla stanowisk oficerskich to 6 m-cy, a dla podoficerów i szeregowych 3-6 m-cy. I teraz, skoro NSR to służba ochotnicza na czas wojny i katastrof i w razie bieżących potrzeb armii, to osoba, która chce odbyć taką służbę ma rzucić pracę na te kilka m-cy, żeby móc się przeszkolić ? Dlaczego nikt nie pomyślał, że sympatycy wojskowości to często ludzie mający dobrą pracę i którzy z oczywistych względów nie moga sobie pozwolić na bezpłatny urlop ? Wiadomo po co się bierze bezpłatny urlop - no chyba ze się ma full kasy. Dlaczego nikt nie pomyślał, żeby zrobić szkolenie w formie zaocznej w weekendy ? Jestem przekonany, że wówczas znalazłoby sie więcej chętnych. Pozdrawiam :)
michqq - Sob 20 Sie, 2011

Jaff napisał/a:
Służba taka dla stanowisk oficerskich to 6 m-cy, a dla podoficerów i szeregowych 3-6 m-cy. I teraz, skoro NSR to służba ochotnicza na czas wojny i katastrof i w razie bieżących potrzeb armii, to osoba, która chce odbyć taką służbę ma rzucić pracę na te kilka m-cy, żeby móc się przeszkolić ? Dlaczego nikt nie pomyślał, że sympatycy wojskowości to często ludzie mający dobrą pracę i którzy z oczywistych względów nie moga sobie pozwolić na bezpłatny urlop ? Wiadomo po co się bierze bezpłatny urlop - no chyba ze się ma full kasy. Dlaczego nikt nie pomyślał, żeby zrobić szkolenie w formie zaocznej w weekendy ?


Dla studentow przewidziano szkolenie dzielone, rozbite na 2-3 przerwy wakacyjne.
To co napisales to nie jest glowny problem.

leoncio - Sob 20 Sie, 2011

Jaff napisał/a:
która nigdy nie służyła w armii, żeby móc zostać przyjętym musi odbyć służbę przygotowawczą (mogę mylić nazwy). Służba taka dla stanowisk oficerskich to 6 m-cy, a dla podoficerów i szeregowych 3-6 m-cy. I teraz, skoro NSR to służba ochotnicza na czas wojny i katastrof i w razie bieżących potrzeb armii, to osoba, która chce odbyć taką służbę ma rzucić pracę na te kilka m-cy, żeby móc się przeszkolić ? Dlaczego nikt nie pomyślał, że sympatycy wojskowości to często ludzie mający dobrą pracę i którzy z oczywistych względów nie moga sobie pozwolić na bezpłatny urlop ?

Dlatego, że służba wojskowa jest przeznaczona nie dla tylko sympatyków wojska, ale sympatyków+przeszkolonych i w miarę przygotowanych do jej pełnienia. Każdy żołnierz musi odbyć szkolenie podstawowe (tzn. przećwiczyć podstawowe zachowania żołnierza "w polu", zostać trochę "podgazowany" w chloropikrynie, nabyć odruchy związane z obsługą broni osobistej). Twój wybór: albo całkowite poświęcenie się pracy zawodowej, albo częściowe z niej wyzwolenie kosztem wojska.
Drugą sprawą jest obecny fakt wyjątkowo małej atrakcyjności NSR. A WKU zgłaszją konieczność zmian przepisów od początku naboru. Były MON (czy jego doradca) uparcie tego nie dostrzegał.

steell - Sob 20 Sie, 2011

Panowie Jaf pisze o NSR a nie o służbie zawodowej.
Nie ma zamiaru zostać zawodowym żołnierzem tylko chciałby w przypadku np. zagrożenia kraju móc go bronić w sensowny sposób, nie można od niego wymagać żeby rzucił pracę, olał rodzinę, zgłosił sie do służby przygotowawczej i po paru miesiącach został dumnym bezrobotnym.

michqq - Nie 21 Sie, 2011

steell napisał/a:
Nie ma zamiaru zostać zawodowym żołnierzem tylko chciałby w przypadku np. zagrożenia kraju móc go bronić w sensowny sposób, nie można od niego wymagać żeby rzucił pracę, olał rodzinę, zgłosił sie do służby przygotowawczej i po paru miesiącach został dumnym bezrobotnym.

Ale niestety sie nie da - kilkumiesieczne szkolenie jest konieczne i tyle.
Nie da sie zrobic omletu bez rozbijaia jaj.
Nie da sie zrobic zolnierza bez parumiesiecznego szkolenia.
Natomiast, mozna by to robic madrze:
1) podzial szkolenia (sluzby przygotowawczej dla oficerow) na dwie czesci, odbywajace sie w wakacje (lipiec-wrzesien) tak aby studenci mogli je przejsc bez kolizji ze studiami.
2) podobny podzial szkolenia (dla podoficerow i szeregowych) na dwie dwumiesieczne czesci (lipiec plus sierpien) aby uczniowie koncowych klas liceow i technikow mogli przejsc sluzbe bezkolizyjnie. Umozliwic rozpoczecie szkolenia siedemnastolatkom.
3) szkolenie w trybie "jednokawalkowym", bez podzialu na czesci, powinno zaczynac sie w lipcu, aby ludzie prosto po maturze i po studiach, mogli wygodnie przejsc sluzbe przygotowawcza bezposrednio po szkole.
4) Przemyslec mozliwosc doszkolenia z podwyzszeniem korpusu, tj jesli ktos odbyl sluzbe przygotowawcza podoficerska w szkole sredniej lub po, i potem dostal sie na studia, to w jedne wakacje powinie moc sie doszkolic i przejsc do korpusu oficerskiego.

To na poczatek.
Natomiast oczywiscie "pozne powolania" ojcow rodzin... no sorry, nie da sie bezkolizyjnie.
Chyba zeby jakas forma zblizona do studiow wieczorowych?

steell - Nie 21 Sie, 2011

A nie lepiej wprowadzić obowiązkowe przeszkolenie dla wszystkich? część podczas zajęć np. PO w szkole, do tego po osiągnięciu powiedzmy 18 lat, zgrupowanie letnie 2-3 tygodniowe i po roku powtórka, oczywiście realizowana w wakacje w formie obozu szkoleniowego.
Coś takiego dało by, podstawowe przeszkolenie, potem 3 drogi do wyboru, służba zawodowa, NSR, praca w cywilu. Jak kto woli bez przymusu.
Oczywiście koncepcja to tylko szkic i wymaga dopracowania.

Diver - Nie 21 Sie, 2011

michqq napisał/a:
Nie da sie zrobic zolnierza bez parumiesiecznego szkolenia.

W UK i w Szwecji się dało.
A u nas jak zwykle "się nie da".
W roku jest 52 weekendy. Z tego ze 2-4 odpada ze względu na święta. Mamy 48 weekendów =96 dni.
Czy w 96 dni można
z kierowcy ciężarówki w cywilu zrobić kierowcę ciężarówki w wojsku ?
z ratownika medycznego w cywilu zrobić ratownika medycznego w wojsku?
z faceta który na co dzień buduje mosty zrobić szeregowego jednostki inżynieryjnej ?
Według mnie da się !

W cywilu jest mnóstwo osób, które przygotowanie fizyczne maja na o niebo wyższym poziomie niż wielu, większość żołnierzy zawodowych.
W wojsku na unitarce były "marsz na 12km" i "marsz na 18km". Znajomi ze studenckiego klubu górskiego śmieli się, bo tam czy dziewczyna czy chłopak robią dla przyjemności 30km po górach z plecakami.
Mój kolega "dla zabawy" zgłosił się parę lat temu do "bażantarnii". Był po prawie. Robił 80 pompek i biegał maraton w 3:25. Nie znam zawodowca, który nawet na jeden trening z nim mógłby pójść.
W jednostce w Wesołej od czasu do czasu Klub Żołnierzy Rezerwy robi strzelania z AKMS. Nie widać różnicy między cywilami a wojskowymi. Często żona oficera po 5 minutowym przeszkoleniu strzela na 150m lepiej niż on.
Trzeba tylko odcedzić ziarno od plew.

Kamaz1973 - Nie 21 Sie, 2011

Diver
Nie zgodzę się z tym co piszesz bo żołnierka to nie tylko Wuef i strzelanie z kałacha a przede wszystkim działanie w zespole ludzkim i to przebywając z nimi przez długi okres czasu non stop. Stąd model amerykanski jest o nieba lepszy niż to o czym piszesz. Sam widzialem ilu ludzi odpadało nie tyle że nie wyrabiali fizycznie ale dlatego że nie potrafili wytrzymać psychicznie ciągłego przebywania z tymi samymi ludźmi w atmosferze surowej dyscypliny.

@sD - Nie 21 Sie, 2011

Zacznijmy od tego, jaką rolę ma pełnić NSR. Moim zdaniem w obecnej postaci jest on nie do przyjęcia. Mamy rezerwę na czas W (kurczące się zasoby po przeszkoleniu wojskowym w ramach zsw) oraz NSR, który w rzeczywistości jest ukrytą redukcją regularnej armii. Jak inaczej nazwać fakty "wycinania" całych pododdziałów w bojowych jednostkach operacyjnych? Co więcej chyba nikt nie słyszał o oficerach wyższych NSR? Czyli znowu "wycięto" etaty indian. W takim układzie propozycje szkoleń weekendowych to jakaś fikcja. Żołnierze regularni na ogół w weekendy mają wolne - chyba, że się szkolą na ćwiczeniach czy czymś podobnym. Jak ich zaangażujemy to trzeba oddać dni wolne w robocze co znowu zdezorganizuje szkolenie i funkcjonowanie pododdziału. Poza tym już widzę te tłumy chętne w każdy weekend po tygodniu pracy zasuwać po koszarach, PCT i strzelnicach (o ich żonach i dzieciach nie wspomnę). NSR to był głupi pomysł na polityczne zamówienie i należy się z niego wycofać - im wcześniej tym lepiej. Żeby to zrozumieć nie trzeba być ani doradcą z lampasami ani profesorem uniwersytetu (czy innej akademii). Jeśli mamy mieć jakiekolwiek, funkcjonujące sensownie NSR (jak zwał tak zwał), to tyko w kształcie zbliżonym do amerykańskiej GN. Jednolite jednostki złożone z rezerwistów ze szkieletową, stałą obsadą. BTW - mógłby to być dobry sposób na wykorzystanie choć części szer. zaw., których 12 letni okres służby nieuchronnie zbliża się do finału. Do tego - ze względu na niską liczebność naszej armii część z nich powinna funkcjonować na zasadzie OT - silnie związana z lokalnym terenem i społecznością. Ci ludzie w przypadku zaistnienia potrzeby (co nie jest takie nieprawdopodobne), są gotowym zalążkiem do ruchu oporu partyzantki na tyłach bądź okupowanego kraju.
henry1972 - Nie 21 Sie, 2011

Może i koncepcja z NSR jet dobra, ale jeśli nie pójdą za tym środki finansowe to nic z tego nie będzie.
alfikiczpiot - Pon 22 Sie, 2011

Pewnie, że bez środków nic nie da rady zrobić ale model zbliżony do GN USA jest najbardziej trafiony - samodzielne oddziały, szkolenie w jeden weekend w miesiącu + 14 dniowy zgrupowanie zgrywające i tyle. Tworzyć lekkie bataliony piechoty zmotoryzowanej i inżynieryjne i wydatek wcale nie będzie taki kosmiczny ale to trzeba chcieć na początek.
henry1972 - Pon 22 Sie, 2011

My to zróbmy kolejny stan USA! Ofset na F-16(złom) już pokazał i te wszystkie sojusznicze zobowiązania gdzie USA nas ma! A jaki pracodawca pozwoli sobie na to żeby pracownik na 14 dni brał udział w ćwiczeniach? A same chęci to nie wystarczą.
alfikiczpiot - Pon 22 Sie, 2011

Taki pracodawca który dostanie za brak tego pracownika satysfakcjonującą go rekompensatę. Tu nie chodzi żeby brać garściami od Wujka Sama ale oni mają sprawdzony przez długie lata zarówno w boju jak i sytuacjach kryzysowych dość sprawnie logicznie funkcjonujący system. Pewnie, że nie same chęci ale i $ będzie potrzebny.
henry1972 - Pon 22 Sie, 2011

Ich po prostu na to stać! A u nas jak na razie to chcą zabierać i zabierają. Miała być ochrona antyrakietowa i wójtowie już zyski liczyli. Co przyjechało? 20 żołnierzy. A Putin nie kryjąc się z tym powiedział stop! I temat ucichł. Prezydent jedzie i o bigosie rozmawia w stanach, a jak pójdą na polowanie to żony w wigwamach zostaną.
steell - Pon 22 Sie, 2011

alfikiczpiot napisał/a:
Taki pracodawca który dostanie za brak tego pracownika satysfakcjonującą go rekompensatę. Tu nie chodzi żeby brać garściami od Wujka Sama ale oni mają sprawdzony przez długie lata zarówno w boju jak i sytuacjach kryzysowych dość sprawnie logicznie funkcjonujący system. Pewnie, że nie same chęci ale i $ będzie potrzebny.

To nie takie proste, zabranie np. 2 pracowników z fabryki na jakiś czas, może wygenerować koszty niewspółmierne z tym co może zaoferować mi państwo. Zagrożony może byc np. wykonanie kontraktu a to skutkuje np. utratą rynku, więc trudno ocenić jaki będzie realny koszt takiej operacji.

MDS - Pon 22 Sie, 2011

Znowu niektórzy orbitują wokół nowych pomysłów co z NSR-em rozsądnego zrobić GN itp.
A ja zapytam- a którym cymbałom pododdziały OT przeszkadzały?
Może zamiast wymyślać kolejne reformy wróćmy do tego co było?
Przecież NSR ukochane dziecko Klicha- niczego nie załatwia, a wręcz przeciwnie maskuje brak rezerw którymi powinny być dokompletowane pododdziały. Ale o tym przecież spece od wielkiej POlityki i obronności rozmawiać nie będą bo mają swoją wizje.

Stamp - Pon 22 Sie, 2011

Klichowi chodziło o to, żeby przebić propozycję prezydenta Kaczyńskiego z jego 120 tys. armii zawodowej plus 30 tys. NSR. Dlatego wymyślił 100 tys. plus 20 tys NSR. Czysty populizm. Można zrobić przecież tak jak w Czechach: kto kończy służbę zawodową, automatycznie przechodzi do rezerwy i w ten prosty sposób mamy nie tylko 20 tys, ale nawet i 80 tys. rezerwistów (przy zdrowej strukturze korpusów). Ale czy im na tym zależy? Przecież "nie chodzi o to żeby złapać zajączka, ale żeby gonić go".
mangan - Pon 22 Sie, 2011

A czy przy obecnym systemie działania NSR pracodawca nie straci? Chłopaki dobrze prawią. Co za różnica czy to będą pojedyncze etaty czy zwarte oddziały, skutek finansowy dla pracodawcy taki sam. Tylko, że obecnie w NSR limit ćwiczeń określono na 30 dni, a przy GN byłoby 15 dni. Terminy szkoleń są przecież ustalane i przekazywane do wiadomości zainteresowanych na następny rok do grudnia roku poprzedzającego. Zawsze tak można sobie ustalić harmonogram pracy aby nie kolidował z ćwiczeniami. Oczywiście dobrze byłoby aby i pracodawca dostawał coś na zachętę posiadania wśród swoich pracowników żołnierzy GN.
Piotr Bydgoszcz - Pon 22 Sie, 2011

Czesi skopiowali swoją Czynną Rezerwę prosto z Brytyjskich rozwiązań, zresztą podobnie zrobili Niemcy. Dużo to nie kosztuje a ewentualne zyski ogromne. Na przeszkodzie w PL stoi niestety wszelka niechęć do należności rzeczowych i osobistych względem państwa. Na NFoW wałkowane wielokrotnie....
henry1972 - Pon 22 Sie, 2011

mangan napisał/a:
Terminy szkoleń są przecież ustalane i przekazywane do wiadomości zainteresowanych na następny rok do grudnia roku poprzedzającego. Zawsze tak można sobie ustalić harmonogram pracy aby nie kolidował z ćwiczeniami.


To pracodawca ma sobie przełożyć zamówienie bo plan wysłali stratedzy z monu i ponieść straty? Gdzie tu logika? Rozwiązania sprzed lat 90 nie wrócą. Dzisiaj trzeba za wszystko zapłacić a nie przy otrzymywaniu medalu ,,ku chwale,,!

Stamp - Pon 22 Sie, 2011

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Czesi skopiowali swoją Czynną Rezerwę prosto z Brytyjskich rozwiązań, zresztą podobnie zrobili Niemcy. Dużo to nie kosztuje a ewentualne zyski ogromne. Na przeszkodzie w PL stoi niestety wszelka niechęć do należności rzeczowych i osobistych względem państwa. Na NFoW wałkowane wielokrotnie....


Co wałkowane? Pokaż gdzie :szok2: ? Skąd wziąłeś tę "niechęć"? Sugerujesz że służący Ojczyźnie dzisiejsi żołnierze, nagle nabierają "niechęci" do tej służby po przejściu do rezerwy? I nie myl tu niecheci zgłaszania się do NSR. Każdy z dzisiejszych rezerwistów wie że w razie czego i tak zostanie powołany jako rezerwista, nie chce sobie tylko mieszać życia corocznymi ćwiczeniami jeśli nie musi.

Kamerad - Pon 22 Sie, 2011

Cytat:
do Narodowych Sił Rezerwowych udało się przyciągnąć 10 tysięcy osób, ale kilka tysięcy z nich zasiliło już korpus szeregowych zawodowych

prawda to czy propaganda?

Irecco - Pon 22 Sie, 2011

Jak najbardziej prawda.

Służba przygotowawcza - 4 miesiące, podpisany kontrakt w Jednostce Wojskowej, nadany przydział kryzysowy przez komendanta WKU, odbyte ćwiczenia rotacyjne ( ocena służbowa, egzaminy kwalifikacyjne ) po spełnieniu tych podstawowych warunków kontrakt w służbie zawodowej ( z najlepszymi, pozostali potencjalni kandydaci ). Uważam taką ścieżkę rekrutacji oprócz szkolnictwa oczywiście.

Piotr Bydgoszcz - Pon 22 Sie, 2011

Stamp, uprośćiłem. Chodzi mi o niechęć tzw. pracodawców. Znasz może przykłady kiedy to np, pojazdy przewidziane do mobilizacji były pozbawiane skrzyń biegów jako niesprawne przedstawiane odpowiednim komórkom, ile widziałeś ogłoszeń o uregulowanym stosunku do Służby Wojskowej? Uważam, że w pogoni za zyskiem, oraz własnego doświadczenia - kiedy to walczyłem z HR o zwolnienie tego czy innego pracownika w celu odbycia Ćwiczeń czy załatwienia spraw mobilizacyjnych. Dopiero uważne przeczytanie pouczenia na wezwaniu stawiało Przedstawiciela Pracodawcy do pionu. Wiem jakim problemem jest opracowanie planu urlopów kiedy to w mojej branży jest akurat szczyt operacji. W tym rzecz. Ja swój pogląd manifestowałem w prosty sposób..... zawsze widoczny był element w kamuflażu Pantera i HR wiedział, że z moim zespołem zagrywek i kombinacji niema, w temacie wojsko.

Wałkowane było w temacie o Obronie Terytorjalnej RP.

MDS - Pon 22 Sie, 2011

Irecco - chyba żartujesz , że ktoś po takiej drodze może zostać żołnierzem zawodowym.
Doberman - Pon 22 Sie, 2011

Może, ale trzeba go jeszcze długo szkolić...
mlyniu - Pon 22 Sie, 2011

MDS napisał/a:
Irecco - chyba żartujesz , że ktoś po takiej drodze może zostać żołnierzem zawodowym.

Twoim zdaniem, zupełnie zielony, nie mający jakiegokolwiek pojęcia o wojsku, młody człowiek, będzie lepszym kandydatem na żołnierza zawodowego???
Ja uważam, że to, o czym pisze Irecco, w obecnej sytuacji braku poboru, jest jak najbardziej sensowną, i możliwą do zrealizowania, propozycją pozyskiwania kandydatów na przyszłych żołnierzy zawodowych :)

PDT - Pon 22 Sie, 2011

Cytat:
Twoim zdaniem, zupełnie zielony, nie mający jakiegokolwiek pojęcia o wojsku, młody człowiek, będzie lepszym kandydatem na żołnierza zawodowego???

W pewnym sensie ma rację, czasami udaje mi się, że lepszy jest nadający się do wyszkolenia nowowcielony szeregowy niż, zmanierowany zasadniczą służbą wojskową oraz pokutującym jeszcze w wojsku kultem sukcesu rodem z lat 70 –tych XX wieku, rezerwista.

Kamaz1973 - Pon 22 Sie, 2011

Hmmm... wybacz PDT ale zwolennicy takiego rozumowania np doprowadzili do zwolnienia do cywila masę szeregowych czy pdof. ogorzałych wojną, mających wszelkie uprawnienia wojskowe, bo... trzeba było stworzyć miejsc dla narybku bez doświadczenia i bez elementarnej wiedzy o tym czy wogóle się do czegokolwiek nadają ( np NSRowców ostatnio).
Natomiast dowodzenie "zielenizną" jest niewątpliwie łatwiejsze niż dowodzenie weteranami którzy pokazują że nie wszystko co dowódca prawi jest .... zasadne ( czyli od przełozonego wymagają tego co w każdej normalnej armii jest normą... dobrego dowodzenia).
Pytanie... czy w interesie kraju warto mieć wyrobionych żołnierzy czy wierzyć w XVI wieczny mit że jakby co to "pospolite ruszenie" wszystko załatwi. Obawiam się że elemetarna wiedza historyczna raczej nie promuje drugiego wariiantu.
Pozdro

PDT - Pon 22 Sie, 2011

Wybacz Ty mi też Kamaz1973, ale napatrzyłem na procenty w stosunku do ogółu wcielanych z rezerwy do najmłodszego korpusu którzy zaraz po uznaniu przez TWKL za zdolnych bezpośrednio po powołaniu zaczęli przewlekle chorować, bywali też tacy którzy nie potrafili „poprosić” lekarza o wystawienie „zagubionego” tzw. „dolara” albo takich których nie potrafili odróżnić porzucenia pracy w rozumieniu kodeksu pracy z kodeksami z enkami w rozumieniu powiązanym z tzw. „ustawą ustawą pragmatyczną” innym kodeksem.
Szeregowi nie są nieśmiertelni i wietrznie młodzi, nie są antycznymi bogami” a „narybek” trzeba sobie wyszkolić.

Kamaz1973 - Wto 23 Sie, 2011

Kto ma ich wyszkolić skoro weteranów wywalamy do cywila? Teoretyk po kursach? Cały świat szkoli zielonkę za pomoca weteranów. O wartości pododdziałów świadczą właśnie weterani bo są w stanie przekazać wiedzę zielonym. U nas jednak... ,odnoszę wrażenie PDT, człowiek to jedynie numerek w wykazie i nic nie powstrzymuje przed wymiana numerka na inny.
Przypomnij sobie równie genialną decyzję odnośnie 10 BKPanc które w latach 2003/2004 oraz 2006/2007 roku rozwaliły dwa pododdziały pancerne tej jednostki które osiagnęły poziom wyszkolenia i zgrania bojowego taki iż mogły wykonywać każde zadanie na swoich pojazdach dosłownie wszędzie. Zainwestowano masę kasy w tych ludzi i co zyskano? Kilku podoficerów rozproszonych po całej Polsce?
Przepraszam ale zejdźmy z nieboskłonu i dojdźmy do wniosku iż to są też ważni specjaliści a nie jedynie wysoko opłacani azylanci w sztabach.
Zadaj sobie pytanko kto w naszych siłach zbrojnych od dziesięcioleci promuje mit iż trening ogniowy ( szkolenie ogniowe) musi być prowadzone przez... oficera? Czyli podoficer z 10 letnim stażem jest mniej doświdczony i godny zaufania niż... oficer po półrocznym kursie? Gdzie tu logika?
A tak stoji w programach strzelań i ktos to przepycha i nawet wiem kto bo niektórzy nadal nie wyrośli z "brązowych butów". hello... mamy XXI wiek... czas się doszkolic a nie żyć w oparach absurdu. Skoro chcemy by sierżant czy plutonowy narażał zycie w Rośku w jakimś kącie świata to wykażmy iz jesteśmy temu człowiekowi zaufać kiedy szkoli swych ludzi na miejscu. Bo do prowadzenia strzelania trzeba mieć mgr przed nazwiskiem z prawa i odpowiednią liczbę gwiazdek na pagonach? Mi się wydaje Panie PDT że to pozostałość po archaiku wojskowym jakim był PRL i czas w końcu to zmienic. W USA szkolenie z broni prowadzą zawsze podoficerowie gdyż w odróżnieniu od oficerów... Ci często latami pełnią swe obowiązki na zajmowanych stanowiskach.
Pozdro i nic osobistego PDT.

PDT - Wto 23 Sie, 2011

Cytat:
Cały świat szkoli zielonkę za pomoca weteranów.

Tego nie chciałem negować i zauważ, że poruszamy nieco odmienne kwestie: ja bezmyślną rekrutację nowych żołnierzy Ty wywalanie z mocy prawa całych grup wartościowych i doświadczanych ludzi.

Kamaz1973 napisał/a:
Przypomnij sobie równie genialną decyzję odnośnie 10 BKPanc które w latach 2003/2004 oraz 2006/2007 roku rozwaliły dwa pododdziały pancerne tej jednostki które osiagnęły poziom wyszkolenia i zgrania bojowego taki iż mogły wykonywać każde zadanie na swoich pojazdach dosłownie wszędzie. Zainwestowano masę kasy w tych ludzi i co zyskano? Kilku podoficerów rozproszonych po całej Polsce?


Fakt to rzeczywiście nieporozumienie i nie chcę ludzi traktować jak liczby w statystyce. Miałem okazję poznać podoficera z tej grupy ale nawet najbardziej rozsądny dowódca byłby bezsilny wobec nowouchwalonej ustawy. Nieporozumieniem wówczas było obsadzanie przed 1 lipca 2004 obsadzenie sprzętu kupionego od Niemców za 128 euro podoficerami po to aby zastąpić ich szeregowymi.
Podobną głupotę mieliśmy z zaszeregowaniem do właściwego stopnia specjalistów od 2S7 jak były jeszcze w służbie ( zaledwie osiem sztuk) albo zmienianie sierżantowi etatu na chorążacki awansowanie na chorążego a potem zamiana z powrotem etatu na sierżancki. Takich kwiatków w posunięciach jest więcej.
Nie poczułem się urażony, szanuje Twoje poglądy. Ja odszedłem na emeryturę ( czasem zastanawiam się czy za wcześnie czy za późno) i ktoś po mnie przejął służbową schedę ale nie zapomniałem jak ja wypełniałem lukę po kimś kto odszedł na inne stanowisko lub pod kapelusz i to że, ktoś mnie na początku musiał szkolić. Normalna kolej rzeczy.

MDS - Wto 23 Sie, 2011

Panowie - szkolenie zawodowego żołnierza, a raczej kandydata na niego w ramach NSR uważam za żart i kpinę. Kiedyś w innym wątku odnośnie zawodowej armii napisałem i zdania nie zmienię, ze żołnierzem zawodowym powinien zostać żołnierz który przejdzie szkolenie w wyspecjalizowanym ośrodku. Czas trwania około 3 -5 miesięcy. Kto- każdy kto chce być zawodowym. Szkolenie nie obejmuje szkolenia specjalisty. Przestańmy wmawiać sobie ze ktoś po NSR będzie czy jest żołnierzem zawodowym. To tylko osoba na etacie żołnierza zawodowego. Tą prawdę trzeba sobie uświadomić jeżeli mamy mówić o armii zawodowej, a nie tylko o armii uzawodowionej.
-VooDoo- - Wto 23 Sie, 2011

Czy CSŁiI w Zegrzu w/g Twoich kryteriów spełnia takie wymogi :?:
mlyniu - Wto 23 Sie, 2011

MDS ale przecież nikt nie mówi, żeby przyjmować ludzi bezpośrodnio po NSRach. Najpierw niech poznają żołnierskie podstawy w czasie 4-miesięcznej służby przygotowawczej. O tym pisał Irecco i sam w zasadzie za taką opcją postulujesz, pisząc o szkoleniu 3-5 miesięcy w ośrodku szkolenia. I tu też się zgadzam - służba przygotowawcza właśnie w ośrodkach i centrach szkolenia :)
MDS - Wto 23 Sie, 2011

-VooDoo- - nie wiem, nie byłem w tym ośrodku. Ideą tego co napisałem powyżej jest moim zdaniem konieczność przywrócenia okresu szkolenia pojedynczego żołnierza w wyspecjalizowanym ośrodkach, nawet tych co już kiedyś odbyli takowe szkolenie. Może to być na bazie nawet jakiegoś batalionu w dywizji. Ale musi być spełnione kilka warunków-zabezpieczenie materiałowe, właściwie dobrany i wyszkolony zespół szkoleniowy, rygorystyczne przestrzeganie dyscypliny w każdej jej postaci. To naprawdę nic nie boli, a i koszty wcale nie są takie wielkie.
Młyniu- osoby trafiające w szeregi armii na tym najniższym szczeblu to w sporej części zbiór przypadkowych osób dla których niektóre elementarne pojęcia z regulaminów czy innych dziedzin życia wojskowego do wiedza wielce tajemna.
A o przyjmowaniu bezpośrednio z NSR to sam ojciec-pomysłodawca tej formacji mówił przecież.

mlyniu - Wto 23 Sie, 2011

Właśnie MDS, dlatego aby oni wszyscy poznali ową wiedzę tajemną, by potem zostać żołnierzami zawodowymi, niech odbywają szkolenie w ramach 4-miesięcznej służby przygotowawczej w ośrodkach szkolenia. Chyba wielu z Nas się w tej kwestii zgadza :) . A potem, jak proponuje Irreco, dalsza służba w ramach NSR, tak aby potem na zawodowego do wojska nie trafiały totalne żołtodzioby :)
Inna sprawa, że NSR w obecnej formie to niestety pomyłka. Moim zdaniem powinny być to osobne jednostki, dużym stopniu skadrowane - kilka batalionów lekkiej piechoty w województwie, podległych WSzW, które pełniłyby rolę OT, w razie wojny zawiązując struktury partyzanckie na danym terenie, a także lekkie jednostki inżynieryjne, przeznaczone do działań w czasie klęsk żywiołowych. Do tego możnaby właczyć w struktury NSR bazy materiałowe, czy szpitale wojskowe, tak aby NSR zabezpieczało pod względem logistycznym i medycznym wojska operacyjne...
No i, żeby nie było problemów z rekrutacją, moim zdaniem należałoby wprowadzić ulgi dla pracodawców, podobne do PFRON, tak aby chętnie oni zatrudniali żołnierzy NSR, ograniczyć procedury do minimum, a nie zarzucać ich wojskowymi papierami, by należne ulgi dostali, pracownikom zagwarantować w ten sposób pewność zatrudnienia, dodatek funcyjny, w niewielkiej ilości wypłacany co miesiąc, a często byłby on ważnym wzmocnieniem domowego budżetu, rozpocząć promocję wśród młodzierzy w szkołach czy organizacjach typu ZHP czy "Strzelec", tak aby zachęcać młodych do wstąpienia do wojska, czy też, na koniec, byłym żołnierzom zawodowym, poprzez służbę w NSR umożliwić dorobienie i zdobycie kilku dodatkowych procentów do emerytury wojskowej...

Jaff - Wto 23 Sie, 2011

Szkolenie w specjalistycznym ośrodku to podstawa. Nie ma znaczenia, ile się potem czasu spędziło w jednostce robiąc wszystko inne tylko nie szkoląc się. Istotny jest czas poświęcony na rzeczywiste szkolenie, bo to jest jak z nauką języków obcych - można się uczyć 2 lata i nic nie umieć, a można uczyć się kilka m-cy i świetnie w danym języku mówić. Wszystko zależy jaki jest kandydat i jakie ma warunki do szkolenia, sam okres szkolenia nie jest najważniejszy. Dlatego uważam, że system szkolenia powinien byc maksymalnie elastyczny. Nie łudźmy się, nie z każdego da się zrobić żołnierza, ale jak już uda trafić się na dobry materiał, to trzeba dołożyć wszelkich starań, żeby przez głupie przepisy i procedury materiał ten przypadkiem nie powiedział "Bawcie się w to sami ..." Oczywiście zasdy i tryb szkolenia powinny być dostosoane do zadań i funkcji jakie dany żołnierz ma pełnić. Czasy ludzi od wszystkiego już się skończyły, trzeba wyciągać z konkretnych osób, co w nich najlepsze, i przestać się łudzić, że każdy może robić wszystko i każdego można wszystkiego nauczyć.
Kamerad - Wto 23 Sie, 2011

a wracając do kwestii tych "kilku tysięcy które zasiliły już korpus szeregowych zawodowych" to jak to wygląda - ma ktoś jakiś szerszy obraz sytuacji?

SP do NSR skończyłem dwa miesiące temu i na swoim - i moich kamratów z plutonu, z którymi utrzymuję jakiś tam kontakt - przykładzie powiem, że szału nie ma: jeden miał ogarnięty kontrakt zawodowy już na SP, a drugi idzie wrzesień/październik

a nastroje wśród ochotników są takie, że z 90% idzie na SP z myślą o zawodostwie

i rozumiem, że może z 10% z nich nadaje się na żołnierzy, ale nie ma systemu(przynajmniej ja nie dostrzegłem), który by ich wyłowił - efekt był taki, że prawie wszyscy na dyplomie dostali ocenę 4 i identyczną opinię

Jaff - Wto 23 Sie, 2011

mlyniu napisał/a:
Moim zdaniem powinny być to osobne jednostki, dużym stopniu skadrowane - kilka batalionów lekkiej piechoty w województwie, podległych WSzW, które pełniłyby rolę OT, w razie wojny zawiązując struktury partyzanckie na danym terenie, a także lekkie jednostki inżynieryjne, przeznaczone do działań w czasie klęsk żywiołowych. Do tego możnaby właczyć w struktury NSR bazy materiałowe, czy szpitale wojskowe, tak aby NSR zabezpieczało pod względem logistycznym i medycznym wojska operacyjne...


I tu się w pełni zgadzam. Koncepcja, żeby łączyć ludzi z NSR z zawodowcami to błąd. Pamiętać należy, że niektórych kandydatów do NSR nie interesują misje poza krajem, a jedynie pomoc w kraju w czasie klęsk żywiołowych. Słychać też, ze przydziały w ramach NSR otrzymywane są w odległych jednostkach, co zniechęca potencjalnych kandydatów. Gdyby zrobić to tak jak proponuje Mlyniu, problem by się skończył, bo do stolicy województwa jest z reguły blizej niż do jednostki "na drugim końcu kraju", a i większa jest tzw. świadomość lokalna. Osoby funkcjonująca na danym obszarze mają większe rozeznanie, co do możliwości wykorzystania w działaniach danego terenu i istniejącej na nim infrastruktury. Osoby z "zewnątrz" potrzebują tyczasem czasu, żeby zorientować się, co można na danym terenie zrobić, zebrać informacje, a czas to jest rzecz, której w sytuacjach kryzysowych dramatycznie ubywa. No chyba, że wcześniej odpowiednie szczegółowe bazy dancyh zostaną przygotowane i będą gotowe do wykorzystania w razie potrzeby.

aron73 - Wto 23 Sie, 2011

MDS napisał/a:
rygorystyczne przestrzeganie dyscypliny w każdej jej postaci

I tu poległo by wielu chętnych do służby wojskowej. :gent:

MDS - Wto 23 Sie, 2011

Panowie - tak w skrócie - działania partyzanckie to złamanie prawa międzynarodowego. Dopuszcza się działania nieregularne przy spełnieniu kilku istotnych warunków.
Przy tworzeniu NSR w cień usunięto- celowo chyba problem uzypełnień mobilizacyjnych.
Więc na bazie obecnych prawnych rozwiązań każdy zołnierz rezerwy który ma przydział mobilizacyjny jeżeli zostanie powołany do jakichkolwiek zadań na terenie kraju, łaski nie robi. Natomiast nie znam rozwiązań prawnych na mocy których jakikolwiek żołnierz, w tym zawodowy może zostać bez jego zgody wysłany na misje poza granice kraju. Ponadto nie skomentuję- że łączenie NSR z zawodowcami jest błędem, bo szkoda zdrowia. A żołnierzami rezerwy można? I to nie jest błąd? I tak robi sporo armii na świecie.
Lekkie jednostki inżynieryjne - a obiło się o uszy przedmówcy coś co się nazywa bataliony ratownictwa inżynieryjnego? Zresztą zmodyfikowane do poziomu kompanii....
I ostatnia sprawa - szpitale wojskowe- otóż to co popularnie nazywano szpitalami wojskowymi czyli np. bataliony medyczne, a które to jeden z przedmówców chce wrzucić pod skrzydła wojsk nieoperacyjnych już nie istnieją, zostały bowiem światłymi decyzjami przełożonych zlikwidowane.
ARON- a jak oceniasz dyscyplinę teraz , tak z ręką na sercu? Możesz na priv odpisać albo wcale...

Piotr Bydgoszcz - Wto 23 Sie, 2011

mlyniu, mały "Powrót do Przyszłości" - bez urazy- ZHP jest od jakiegoś czasu organizacją z gruntu pacyfistyczną!!!! Nie ma już w niej czgoś takiego jak DTO. Strzelec jest popularny w większych miastach. W moim regionie np. nie istnieje. Co do OT podległość pod WSzW jest raczej hipotetyczna, TOAW mają nieco inne zadania, wymagałoby to rozbudowania struktur a jak wiemy raczej dąży się do likwidacji WSzW. Zatem OT powinna podlegać pod DWLąd i mieć bardziej samodzielny status. NSR powinien także działać w drugą stronę - czyli żołnierz zawodowy powinien z automatu być kierowany do NSR i tam jednocześnie powinien przechodzić proces aklimatyzacji do cywila, np szkoląc "nowych" i być szkolonym do pracy w cywilu, nie koniecznie jako ochroniarz. Na NSR/OT niepowinno być traktowane jako podstawa do działań struktur nieregularnych, jakoś historia pokazuje, że takie struktury powstają spontanicznie od dołu rozbudowując się w górę. Tak więc i NSR i reorganizacja TOAW powinna być ze sobą połączone, a celem działanie szkolenie i rekonwersja rezerw oraz utrzymywanie stanu kadrowego i odpowiedniej gotowości...
mlyniu - Sro 24 Sie, 2011

MDS jeżeli, nie daj Boże, dojdzie do takiej sytuacji, że będę musiał bronić swego domu, swojej Ojczyzny, to nie będę patrzył na przepisy prawa międzynarodowego - chyba nikt w takiej sytuacji nie będzie patrzył, tylko walczył wszelkimi możliwymi sposobami. Jeżeli zaś potem Państwo Polskie będzie chciało mnie za tą walkę karać, bo, jak piszesz, "prawo międzynarodowe"... to lepiej od razu rzucić tą żołnierkę, spakować się i lecieć do Anglii na zmywak, i się niczym nie przejmować... :(
O batalionach ratownictwa inżynieryjnego słyszałem - Ty nazywasz to modyfikacją, ja zaś raczej redukcją, likwidacją. Owe bataliony powstały po powodzi w 97 roku, ale pan minister K. uznał je za zbędne, więc je zlikwidowano. Może i rzeczywiście nie były jakoś super ukompletowane w sprzęt i ludzi, ale już to był zaczyn, już jakiś potencjał, sił specjalistycznych, gotowych nieść pomoc ludności cywilnej w czasie klęsk żywiołowych. I ten potencjał akurat w zeszłym roku, w czasie letnich powodzi, był przez byłego ministra rozformowywany... :(
Jeśli chodzi o szpitale nie miałem na myśli batalionów medycznych. Wiem, że te są od kilku lat zlikwidowane ale wojsko posiada jeszcze kilka-kilkanaście szpitali. Za dywizjami one w bój nie pójdą, ale i tak do nich trafiać będą ranni żołnierze. Dlatego, moim zdaniem, zamiast utrzymywać osobny Inspektorat (Wojskowej Służby Zdrowia), szpitale te podlegałyby komórce w dowództwie NSR.
Piotrze chodzi mi ogólnie o pracę z mlodzierzą - ZHP czy Strzelec podałem jako przykładowe organizacje, i do nich ewentualna współpraca nie powinna się ograniczać. Jak najbardziej zasadna byłaby współpraca jednostek NSR z innymi organizacjami proobronnymi, grupami ASG czy powrót do tworzenia klas wojskowych w szkołach średnich. Zaś co do roli byłych żołnierzy w strukturze NSR w pełni się zgadzam. Jak pisałem, umożliwiając byłemu żołnierzowi dorobienie paru złotych, zdobycie paru procent do emerytury, czy jak proponujesz, przekwalifikowanie do pracy w cywilu, uzyskujemy dobrego d-cę drużyny-instruktora dla tych weekendowych żołnierzy po służbie przygotowawczej. ;)

AdamS - Sro 24 Sie, 2011

Niestety żeby być w NSR, czyli rezerwistą zdolnym do jakiegoś sensownego działania, trzeba być przeszkolonym, znać zasady użycia broni umieć z niej bezpiecznie korzystać, znać regulaminy, trochę taktyki, umieć wykonywać rozkazy. Takiego szkolenia nie da się zrobić przez sobotę i niedzielą.
Jeśli ktoś chce być tylko rezerwistą do działań kryzysowych to wystarczy zapisać się do ochotniczej straży pożarnej i przejść szkolenie.
Natomiast, jeśli ktoś chce być tylko sympatykiem wojska i lubi przebierać się w mundur i nosić karabin, to przecież można sobie kupić mundur, atrapę kałacha i wstąpić np. do harcerzy.

Diver - Sro 24 Sie, 2011

Wracając do "żołnierzy rezerwy". Sporą ich część stanowią osoby bez przeszkolenia, od razu przeniesione do rezerwy. Tacy "żołnierze rezerwy" to fikcja. Lepiej w podstawowym zakresie przeszkolić, ich niż wpisywać w książeczki "przeniesiony do rezerwy" i cieszyć się statystyką. W tym miejscu krąży duch obowiązkowej służby wojskowej. Może lepiej zamiast dzisiejszego systemu wprowadzić 1 miesięczne obowiązkowe przeszkolenie po maturze. Potem na koniec oferta, jakby ktoś miał ochotę...
...to dalsze szkolenie w ośrodku szkoleniowym. Dopiero potem służba zawodowa lub NSR.

PDT - Sro 24 Sie, 2011

Diver napisał/a:
Wracając do "żołnierzy rezerwy". Sporą ich część stanowią osoby bez przeszkolenia, od razu przeniesione do rezerwy. Tacy "żołnierze rezerwy" to fikcja. Lepiej w podstawowym zakresie przeszkolić, ich niż wpisywać w książeczki "przeniesiony do rezerwy" i cieszyć się statystyką.


Z formalnego punku widzenia, osoby przenoszone do rezerwy po 1 stycznia 2010 roku nie mają statusu żołnierza rezerwy.

bond - Sro 24 Sie, 2011

Diver, co da 1 miesięczne szkolenie? Jakie umiejętności nabędzie taki żołnierz? Jakie to spowoduje koszty? Umundurowanie, utrzymanie bazy koszarowej przez 11 miesięcy aby przez miesiąc, góra dwa ją wykorzystać. Moim zdaniem zły pomysł. To taki "obóz harcerski" nie obrażając harcerzy. Nie mówiąc już o tym że chcesz powrócić do obowiązkowego poboru.

Wywarzamy otwarte drzwi. Szkolenie Gwardii Narodowej USA jest najlepszym przykładem jak to robić. slogan GW "jeden weekend w miesiącu, dwa tygodnie w roku". I tym tropem należy pójść.

PDT - Sro 24 Sie, 2011

Pozawojskowe metody szkolenia to półśrodki i można jedynie uznać za formę reklamy.
Piotr Bydgoszcz - Sro 24 Sie, 2011

Ta dziwna sytuacja z przenoszeniem do rezrewy zaczęła się około 1997, zaczęto wtedy z automatu wpisywać do rezerwy studentów/absolwentów całymi rocznikam bez przeszkolenia. Od czasu do czasu jedynie organizując kursy SPR i na końcu KSR. Do do weekendowego wojska, na przykładzie Armii Brytyjskiej czy Amerykańskiej, większość uzupełnień w tych organizacjach idzie włąścnie z Rezerw Half-Time, skąd zatem przekonanie o niedoskonałości tego typu systemu? A z tąd, że przez długi czas nie patrzono na cywilne kwalifikacje rekruta i automatycznie ignorowano je nadając na sztukę SW i szkolono od podstaw. Jak będzie wyglądałą Rezerwa kiedy "samochodziarz" w WP będzie kierowcą, chyba bardziej profesjonalnie? Wtedy pozostanie przez kilka weekendów szkolić gościa ogólnowojskowo a w czasie 30-dniowych ćwiczeń specjalistycznie... Taniej, szybciej. Owszem nie każdą SW można wyszkolić w ten sposób, ale sporą większość tak. Ja osobiście ze swoją załogą 30-magazynierów i tyleż samo kierowców kim, mógłbym być? A to całkiem zgrany zespół!!!
PDT - Sro 24 Sie, 2011

Za "starego reżimu" w pewnym okresie istniała prawnie istniała instytucja pod nazwą "wojskowe szkolenie poborowych" jako alternatywna dla ówczesnej dwuletniej zasadniczej służby wojskowej.
Trwało ono trzy lata i w skali roku poborowy podlegał obowiązkowi uczestniczenia w szkoleniu do 60 dni w roku. Nie wiem czy tą formę spełniania obowiązku służby wojskowej stosowano w praktyce.

Piotr Bydgoszcz - Sro 24 Sie, 2011

Dobra to inaczej pracuję nad całkowicie prywatnym projektem wzorowanym na angielskim Korpusie Kadetów. W Polsce było coś takiego w latach 1926-1945. Ma ktoś ochotę. Przykład tutaj Strona ACF. Może idąc w tym kierunku uda się stworzyć przygotowanych i ukształtowanych poborowych oraz uda się spełnić hobbystycznie. Wśród hobbystów jest część ludzi, z których da się po odpowiedniej selekcji stworzyć pododdziały OT. Znam Ekipę z Armatą :D
obronanarodowa.pl - Sro 24 Sie, 2011

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
mlyniu, mały "Powrót do Przyszłości" - bez urazy- ZHP jest od jakiegoś czasu organizacją z gruntu pacyfistyczną!!!! Nie ma już w niej czgoś takiego jak DTO. Strzelec jest popularny w większych miastach. W moim regionie np. nie istnieje.


Piotrze jeśli jesteś z rejonu Bydgoszczy to "Strzelec" tam działa:
http://js4033.zs-strzelec.mil.pl/

Co do systemów aktywizacji rezerwy w innych państwach słyszałem, że twórcy NSR ponoć wzorowali się na takich rozwiązaniach. Pytanie na których to konkretnie.

Przy wprowadzaniu takiego projektu w prywatnej firmie zapytano by ile to będzie kosztować/jakie środki zostaną na ten cel przeznaczone. W roku 2009 budżet brytyjskiej Armii Terytorialnej wyniósł około 541 milionów dolarów - czyli około 0,78% całego budżetu obronnego. Pytanie czy i u Nas nie można było założyć, że na organizację i funkcjonowanie NSR zostanie przeznaczone np. 0,5% budżetu MON?
Na marginesie czy MON przedstawił ile i jakie środki przeznaczył na NSR np.: w roku 2010? albo 2011?

Co prawda brytyjskie rozwiązania to lata świetlne w porównaniu z naszymi ale myślę że warto im się przypatrzeć:
http://www.obronanarodowa...c=display&id=14

Co do naboru i systemu szkolenia:


Cytat:
Na stronie internetowej armii brytyjskiej możemy się dowiedzieć, że "Szkolenie podstawowe jest wyzwaniem i przyjemnością"11. Wszyscy żołnierze TA przechodzą takie samo szkolenie podstawowe, które muszą zaliczyć z wynikiem pozytywnym. Szkolenie podstawowe (czyli tzw. unitarne) trwa zwykle około roku. W jednostkach regionalnych szkolenie podstawowe jest rozłożone na kilka weekendów i jest realizowane albo w jednostce macierzystej albo w jednym z wielu ponadregionalnych centrów szkolenia TA. W przypadku jednostek krajowych TA, szkolenie podstawowe jest realizowane na podobnych zasadach jak w jednostkach regionalnych lub też poprzez dwa scentralizowane dwutygodniowe kursy. Podczas szkolenia podstawowego Territorials nauczy się regulaminów, terminologii wojskowej, opanuje podstawową wiedzę na temat taktyki wojskowej, zapozna się z obsługą broni, pozna zasady pierwszej pomocy, nauczy się czytania map. Zwieńczeniem szkolenia unitarnego jest dwutygodniowy kurs w ośrodku szkoleniowym (Army Training Regiment), na którym ochotnicy są skoszarowani. Kurs prowadzony jest przez doświadczonych żołnierzy armii regularnej. Kurs kończy się serią testów sprawdzających i uroczystym apelem (tzw.: Parade), na który można zaprosić rodzinę i przyjaciół. Następnie Territorials odbywa szkolenia specjalistyczne związane z przydzielonym etatem. Czas potrzebny do wykonania tych kursów zależy od dostępnego wolnego czasu i specjalności. Po ukończeniu szkolenia specjalistycznego Territorials dołącza do swojej jednostki gdzie realizuje roczne zobowiązanie szkoleniowe związane z planem szkoleniowym jednostki. Jeśli Territorials szkoli się na oficera to szkolenie składa się z kilku modułów i trwa w sumie 59 dni. Realizowane jest w weekendy i podczas krótkich kursów stacjonarnych w Regionalnym Centrum Szkolenia lub w Royal Military Academy w Sandhurst.


A w Szwecji funkcjonuje to np. w ten sposób:
Cytat:
Warunkiem stania się żołnierzem Hemvarnet-u, jest posiadanie obywatelstwa szwedzkiego oraz ukończony 18 rok życia. Są cztery możliwości prowadzące do związania się z Gwardią Krajową. Pierwsza możliwość to ukończenie co najmniej 85 dni szkolenia w ramach obowiązkowej służby wojskowej, a następnie zgłoszenie się do biura Gwardii Krajowej i podpisanie kontraktu na zobowiązanie 4-dniowe lub 8-dniowe w ciągu roku. Druga możliwość dla obywateli Szwecji pomiędzy 18 a 30 rokiem życia, którzy nie posiadają żadnego przeszkolenia wojskowego polega na bezpośrednim szkoleniu podstawowym w Hemvarnet, które nazywa się GMU (Grundlaggade Militar Utbildning - Podstawowe Szkolenie Wojskowe). Trzecia możliwość wstąpienia do Gwardii Krajowej dla ochotników bez żadnego przeszkolenia wojskowego to uzyskanie specjalistycznych uprawnień/kursów w jednej z 9 organizacji społecznych, które mają podpisaną specjalną umowę z Gwardią Krajową. Czwarta możliwość skierowana jest do młodzieży pomiędzy 15 a 18 rokiem życia i polega na odbyciu przeszkolenia w ramach tzw. młodzieżowej Gwardii Krajowej (lub też można przetłumaczyć nazwę tej organizacji jako Kadeci Gwardii Krajowej - szw. Hemvarnsungdom), która oferuje szereg kursów przygotowawczych związanych z przyszłą służbą w Gwardii Krajowej.


cyt.za:
http://www.obronanarodowa...c=display&id=20

Piotr Bydgoszcz - Sro 24 Sie, 2011

obronanarodowa.pl, Znam, znalazłem i dotarłem do większości organizacji rezerwistów w Europie. JS JS w moim regione są bardzo niszowe, a nawet uśpione....

Ale patent ciekawy i w Naszej sytuacji musi chyba wyjść z Dołów?

drako - Sro 24 Sie, 2011

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
JS w moim regione są bardzo niszowe, a nawet uśpione.


Niektóre JS to bardzo młode "twory" które dopiero budują sobie pozycję w rejonie i zbierają kadrę, co nie znaczy, że nie mają potencjału lub że nic nie robią. Najlepiej się z nimi skontaktować i samemu sprawdzić.

Piotr Bydgoszcz - Sro 24 Sie, 2011
Temat postu: Koniec Off Topu
Dlatego nie wykluczam, a jedynie pokazuję sytuację.
PDT - Sro 24 Sie, 2011

Piotr Bydgoszcz, w polskich realiach bez formalnego przywrócenia formalnego przywrócenia obowiązku służby wojskowej z całą gamą form zastępczych oraz "sanctio" ( na zasadzie umowy cywilnoprawnej z kara umownymi w przypadku niewywiązania się) jest to w zasadzie niewykonalne. To będzie tylko tylko grupa dorosłych pasjonatów bawiących. Tworząc NSR nie zakładano tejże instytucji jako bazy rekrutacyjnej do służby zawodowej ale jako instytucję istniejącą obok tej służby. Dopiero rzeczywisty nabór niespełniający oczekiwań spowodował, że nieformalnie zaczęto dożyć do tego aby droga do zawodowej służby wojskowej wiodła przez NSR. Ktoś nie potrafił się przyznać do fiaska swoich działań.

W swoich przemyśleniach popełniasz jeden błąd skupiasz jedynie na stronie merytorycznej i pomijasz stronę formalną.

Piotr Bydgoszcz - Sro 24 Sie, 2011

Strona formalna opisywana przeze mnie była miesiące wstecz. Tak jak piszesz, brak sensownych i jednoznacznych zmian w wielu ustawach - Kodeks Pracy, Kodeks Cywilny/Karny, Ustawa o powszechnym Obowiązku, Ustwa o Służbie Wojskowej, Ustawa o Zarządzaniu Kryzysowym i wiele innych aktów prawnych - powoduje, powoduje że NSR to kolejny 90% sukces. Rozpisywanie się pod względem formalnym jeszcze wydłużyłaby te rozważania.... Dlatego uważam, że rozważania o formalnej stronie są raczej sprawą drugorzędną, choć także istotną.

PS. Przywrócenia popboru raczej nie widzę, ale nagła zmianę koncepcji Szkolenia Rezerw/OT jest raczej kwestią czasu. Przy zachowaniu powyższego toku rozumowania. Wyłuskanie Czynnej Rezerwy niestety wymaga zmian w wielu gałeziach prawa i wtedy będzie to działało.

http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=28276 o tutaj się wymądrzałem o formalnej stronie OT.

PDT - Sro 24 Sie, 2011

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Dlatego uważam, że rozważania o formalnej stronie są raczej sprawą drugorzędną, choć także istotną.


Obawiam się, że nie. Uważam, że rozważania nad jakimś modelem, tworem oraz instytucją którą należałoby stworzyć należy równolegle wskazać jak ustosunkowuje się do tego prawo, jakie czyni przeszkody i jak należałoby je zmienić.

Piotr Bydgoszcz - Sro 24 Sie, 2011

Pierwsza zmiana to Ustawy o powszechnym obowiązku obrony i o służbie wosjkowej- zrównanie obowiązków i praw żołnierzy czynnych i rezerwistów. Wprowadzenie przepisów o rekrutacji, szkoleniu i awansowaniu, opłacaniu obywateli realizujących Obowiązek obrony.
Druga; Kodeks Pracy, uściślenie zasad dotyczących pracowników będących na ćwiczeniach rezerwy z uwzględnieniem udziału w Czynnej Rezerwie. Ewentualne rekompensaty za nieobecność pracownika, premiowanie za udział, sankcje za nieuzasadniane uniemożliwienie udziału w realizacji Obowiązku przez pracodawcę.
Trzecia Prawo Karne, sankcje za uchalenie się od zobowiązania udziału w realizacji Obowiązku.

To i tak tylko zarys, ja bardziej widzę jako schemat wzajemnie wspierających się przepisów z róznych gałęzi Prawa, wspomagające tworzenie OT.

henry1972 - Sro 24 Sie, 2011

Panie Piotrze Bydgoszcz czyli powrócić do tego co obowiązywało wcześniej i było dobre!
Piotr Bydgoszcz - Sro 24 Sie, 2011

Nie widzę powrotu do Przeszłości, ze względów politycznych ale i ekonomicznych. W Kodeksie Pracy np, są tylko przepisy o zwalnianiu i ochronie pracowników udających zię na Cwiczenia czy Przeszkolenie, nie ma nic o rekompensacie czy sankcjach ze strony Państwa. Przepisy Kodeksu Karnego w tym temacie też są raczej ogólnikowe i nie jasne. Chodzi mi raczej o kompleksowe zmiany przepisów związanych ze słuzba wojskową. Ale to są lata, Niemcy szykowali się do tego procesu conajmniej do 1999r, zmniejszając pobór do całkowitej likwidacji w 2011. U nas odbyło się to za pomocą jednego przemówienia i kilku deklaracji - żenada i indolencja.
steell - Sro 24 Sie, 2011

Panowie macie dużo racji, nie zwracacie jednak uwagi na jeden bardzo istotną tendencję która zdominowała obecną politykę.
Pod pozorem walki z kryzysem /co by to nie miało znaczyć/ w sposób znaczący graniczono prawa pracowników na korzyść praw pracodawcy.
Teraz przykład z życia wzięty, znana mi osoba pracująca w zakładzie produkcyjnym dowiaduje się że ma pracować 3 sobotę z rzędu tym razem na popołudnie od 14.00, żeby było ciekawie pracuje na 3 zmiany. Teoretycznie powinna w poniedziałek o godzinie 22 rozpocząć kolejną zmianę ale dowiedziała się dzisiaj że ze względu na ilość zamówień rozpoczną wcześniej o jeden dzień zmiany nocne czyli w niedzielę o 22 i będą pracować kolejne 6 dni ciągle o ile oczywiście w kolejną sobotę nie każą im także pracować.
Oczywiście wszystko to liczone jest jako nadgodziny, ale tu też jest pewien knif. tzn. jest 4 miesięczny okres rozliczeniowy i zakład stoi na stanowisku że nie wypłaca pieniędzy tylko da kiedyś tam dni wolne, kiedyś o ile nie zmienią a sie szykują na zmianę okresu rozliczeniowego z 4 miesięcy na 1 rok. Powiem więcej, znam przypadek gościa z tego zakładu który uzbierał tyle dni wolnych /akurat ważne stanowisko dla produkcji i nie mógł ich wybrać/, który złożył wypowiedzenie bo miał juz dosyć, oczywiście zażądał wypłacenia pieniędzy za nadgodziny i usłyszał że próbuje naciągnąć zakład pracy.
W takiej sytuacji nie widzę szans na wprowadzenie jakichkolwiek sensownych uregulowań prawnych przez obecny rząd.

Piotr Bydgoszcz - Sro 24 Sie, 2011

My to wiemy. Mam wrażenie, że Oni nie wiedzą, że My wiemy.
Doberman - Sro 14 Wrz, 2011

Wie ktoś jak wygląda aktualne ukompletowanie NSRu? Jest gdzieś prowadzony nabór?
Ryś - Sro 14 Wrz, 2011

Zapraszam do mnie. Są jeszcze wolne etaty podoficerskie.
athlon - Sro 14 Wrz, 2011

Na bazie 17WBZ właśnie zaczął się kolejny 2tyg turnus NSR.
Oprócz wynagrodzenia za okres szkolenia mają też obiecane na koniec rocznego kontraktu po 2tys nagrody. Czyżby marchewka, a gdzie kij? :)

PDT - Sro 14 Wrz, 2011

athlon napisał/a:
a gdzie kij?


Obiecane ale jeszcze nie dane - to jest kij.
:lanie2:

maximus-44 - Wto 20 Wrz, 2011
Temat postu: .........no i co dalej...............?
A ja się pytam co dalej, gdzie się schowali autorzy tego całego NSR, wzięli nagrody odznaczenia i tak ze spokojem przypatrują się temu co się dzieje ! ! ! ? ?
Teraz kiedy odszedł jeden minister a przyszedł nowy jest dobry czas do zmian, widać że pomysły z tym NSR nie wypaliły więc szybko dokonać analizy procesu, który zaszedł i wprowadzić zmiany, które spowodują poprawę sytuacji.
Dalsze pozostawianie tematu bez jakiejkolwiek korekty - tylko i wyłącznie powiększa anomalie na kolejnym kierunku w Siłach Zbrojnych RP. Czy Ci nowi zamierzają ruszyć temat ?
I jeszcze miałbym pytanie o kasę. Swego czasu MON deklarowało ze posiada zabezpieczone określone sumy właśnie na szkolenie i zabezpieczenie NSR. Jak przeznaczono te pieniądze do kogo powędrowały ?
.
.

McSimus - Wto 20 Wrz, 2011

Na portalu mundurowym dzisiaj jest wzmianka nt. aktualnej liczby NSR i co dalej.
henry1972 - Wto 20 Wrz, 2011

Ustawę o informacji publicznej jeszcze tylko Komorowski podpisze i nic się nie dowiemy. NSR niewypał! A WOGI to samo!
alfikiczpiot - Wto 20 Wrz, 2011

W obecnej formie jak najbardziej niewypał zarówno z nazwy jaki i organizacji.
MDS - Wto 20 Wrz, 2011

Wczoraj w TV była krótka wzmianka że tłum chętnych liczy tylko 10000 i stanowi 50 % planu.
Wg. MON-a należy zastanowić się co dalej.

bolec71 - Wto 20 Wrz, 2011

henry1972 napisał/a:
Ustawę o informacji publicznej jeszcze tylko Komorowski podpisze i nic się nie dowiemy.


A wiesz o czym się wypowiadasz czy tylko coś tam słyszałeś ?

Ryś - Wto 20 Wrz, 2011

Cytat:
10 tysięcy żołnierzy NSR

10 tys. żołnierzy, czyli połowę planowanej liczby, liczą Narodowe Siły Rezerwowe - poinformował w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Przemyślu minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.

"Jesteśmy w trakcie dyskusji w jaką stronę prowadzić Narodowe Siły Rezerwowe. Myślę, że jest tutaj wiele do zrobienia" - powiedział Siemoniak. W jego ocenie NSR powinny być "realnym wsparciem dla jednostek". Nie chciał jednak mówić o konkretnym terminie zakończenia tworzenia NSR.

Program tworzenia NSR rozpoczął się w połowie 2010 roku. NSR zostały pomyślane jako wzmocnienie jednostek w sytuacjach kryzysowych - nie tworzą odrębnych jednostek ani związków taktycznych; ochotnicy, podpisujący kontrakt na okres 2-6 lat, są przydzielani do już istniejących jednostek. Do końca 2011 r. NSR miało liczyć 20 tys. żołnierzy rezerwy uzupełniających stutysięczną armię służby czynnej. Dziś już wiadomo, że bez zachęt finansowych trudno będzie liczyć na uzyskanie zakładanej liczby żołnierzy NSR, tym bardziej, że cześć z nich przeszła do służby zawodowej.


http://promilitaria21.org...52&idgtxe9=7498

wondol - Sro 21 Wrz, 2011

Nie mają całej planowanej liczby zołnierzy w NSR to ja pytam dlaczego w WKU do którego należę na 60kilka ochotników znaleźli tylko 2 wolne miejsca??? Gdzie tu logika...
Panowie czy na prawdę nie ma innej możliwości zostać żołnierzem jeśli nie odbyłem jakiegokolwiek szkolenia, służby przygotowawczej ani nie należę do NSR ?
Bo widzę że Ministerstwo Obalonych Nadziei już niejednemu z nas te nadzieję właśnie odebrało...

TK - Sro 21 Wrz, 2011

Idź do którejś ze szkół wojskowych:
-Szkoły Podoficerskie,
- Wyższe Szkoły Oficerskie
- Akademie Wojskowe

wondol - Sro 21 Wrz, 2011

Szkoły podoficerskie dla cywili zamknięte także zostają 2 opcje które wymieniłeś... Tylko czy po nich też trzeba odbyć jakąś służbę przygotowawczą czy można od razu załapać się na kontrakt?
Dzięki za odp

steell - Sro 21 Wrz, 2011

W WSO jesteś kandydatem na żołnierza zawodowego, czas nauki wlicza sie do stażu służby. Oczywiście o ile się dostaniesz :)
TK - Sro 21 Wrz, 2011

Po n/w szkołach
- Wyższe Szkoły Oficerskie
- Akademie Wojskowe
dostajesz promocję na pierwszy stopień oficerski (ppor.) i rozpoczynasz zawodową służbę wojskową w służbie kontraktowej (do 12 lat łącznie ze służbą kandydacką, czyli okresem szkoły wojskowej), a później (po 12 latach) możesz przejść na służbę stałą.


Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę.

pozd.

kempczol - Sro 21 Wrz, 2011

Po ukończeniu WSO służba stała a po SO kontrakt. :gent:
wondol - Sro 21 Wrz, 2011

Dzięki za informacje.
Doberman - Sro 21 Wrz, 2011

TK napisał/a:
a później (po 12 latach) możesz przejść na służbę stałą

Jeżeli w ciągu tych 12 lat nie przejdziesz na stałą, to idziesz do cywila.

wondol - Sro 21 Wrz, 2011

To akurat wiem, żadna dla nas nowość. Z takimi pomysłami MON-u spotkał się w Polsce każdy...
TK - Czw 22 Wrz, 2011

Kryzys NSR więc MON szuka nowych pomysłów - telegazeta TVP1 z dnia 21.09.2011 str.118

http://telegazeta.tvp.pl/...el=TG1&x=41&y=7

A może przypomnieć Panu Ministrowi że Licea Wojskowe i Korpusy Kadetów w
Polsce istniały już dawno i to co podpowiadają mu "doradcy" to wcale nie żadna nowość która funkcjonuje 10 lat tylko idea mająca w Polsce ponad 200-letnią tradycję.

Jack Strong - Czw 22 Wrz, 2011

W roznych krajach w rozny sposob rozwiazano kwestie rezerw wojskowych. Polscy decydenci powinni przejechac sie po kilkukrajach i zobaczyc jak to funkcjonuje w praktyce.
Mogliby np. pojechaqc d0o USA, Wlk Brytanii, Kanady, Danii, Norwegii, Szwecji czy Finlandii. Ten ostatni kraj jest bardzo ciekawy bo Finowie wlasnie buduja od podstaw swoja obrone terytorilana.

Moim zdaniem Polski nie stac na sily rezerwowe wzorowane na USA czy UK. Nie stac na wojska operacyjne bis czyli na rezerwowe brygady i dywzije zmechanizowane i pancerne. Nie stac na placenie wysokich pensji, dodatkow, dawania pieniadzy na studia itp.

Ale stac na pewno na model przyjety w krajach skandynawskich tzn. ochotnicza obrona terytorialna, z zadaniami wsparcia wojsk operacyjnych np. w logistyce, wojskach inzynieryjnych itp. Stac na jednostki ochronne, wartownicze oraz jednostki przeznaczone do obrony wybranych obiektow i rejonow.

Piotr Bydgoszcz - Sro 05 Paź, 2011

Cytat:
Narodowe Siły Rezerwowe - okiem rekruta

Jak pewnie wielu z Was zauważyło od zeszłego roku trwa propaganda czegoś na kształt gwardii narodowej, która w Polsce nosi piękną nazwę Narodowych Sił Rezerwowych. Postaram się przedstawić Wam co to jest, z czym to się mniej więcej wiąże.

Zdjęcie: amw.gdynia.pl

Z uwagi na charakter pracy osób szkolących nasz kurs nie wymienię gdzie odbywało się szkolenie nie wymienię nazwisk kadry szkolącej nasz kurs a także osób biorących udział w tym szkoleniu.

Z ciekawości, chęci sprawdzenia się oraz powiedzmy sobie patriotyzmu we wrześniu 2010r zgłosiłem się na ochotnika do odbycia służby przygotowawczej do NSR. Wszystko zapowiadało się ładnie pięknie tak jak to na plakatach przedstawiali, ale wiadomo Wojsko Polskie jest dziwne i rządzi się swoimi prawami także szału się nie spodziewałem. W pierwszy – poniedziałek - dzień jak wszędzie totalny bałagan, wiadomo nowe twarze na jednostce, trzeba wydać sorty mundurowe doprowadzić tą zgraję ludzi do wyglądu mniej więcej typowego szweja. Tutaj pojawiły się pierwsze schody, braki w rozmiarówkach mundurów, butów bo nikt nie był przygotowany na to że zgłoszą się ludzie którzy są „nietypowi” wzrostem, wagą, na szczęście w ciągu paru dni udało się pozałatwiać wszystko i powiedzmy wyglądaliśmy jak typowe „wojskowe koty”.

Ku mojemu zdziwieniu przez pierwsze cztery dni nie mieliśmy praktycznie nic wspólnego ze szkoleniem wojskowym, jak się później okazało jednostka w jakiej byliśmy na szkoleniu nie była przygotowana na przyjęcie nas w tym terminie i nie było nawet programu szkolenia, który wyklarował się dopiero pod koniec szkolenia podstawowego. Szkolenie do Narodowych Sił Rezerwowych dzieli się na dwie części: szkolenie ogólnowojskowe – typowa szkółka gdzie uczysz się regulaminu, musztry, strzelać i wielu nieprzydatnych rzeczy; oraz tak zwane szkolenie specjalistyczne – w czasie którego musisz opanować tajniki swojej specjalności wojskowej.

W przypadku naszej kompanii większość kadry była nie przygotowana do pracy z ludźmi, a ponad połowa z nich nigdy nie szkoliła „młodych” tak jak dowódca mojego plutonu oraz dowódcy drużyn z okresu szkolenia podstawowego, pierwsze trzy miesiące później nastąpiły rotacje z podziałem na specjalności. Starszy sierżant który był dowódcą mojego plutonu okazał się osobą która nie ma zielonego pojęcia o szkoleniu tak samo jak dwóch dowódców drużyn z korpusu szeregowych. Co do dowódcy kompanii był to człowiek w ogóle nie mający pojęcia o tym co dzieje się na kompanii i wydawał się człowiekiem wyjętym z realistycznego świata.

Dobrze wróćmy do samego szkolenia. Wielu z nas słyszało historie z wojska o tych „złych kapralach”, „złych sierżantach” którzy potrafią w nocy robić alarmy zrywając całą kompanię na nogi pokazując młodym kto tu rządzi i co to jest „fala”. Ponieważ byliśmy pierwszym kursem na tej jednostce stety, a może nawet niestety obchodzono się z nami jak z jajkiem. Było to powodem dość częstego łamania regulaminu, a niekiedy prawa przez pewne „jednostki” biorące udział w szkoleniu. Co mam na myśli pisząc o łamaniu regulaminu ? Odpowiedź jest banalna: alkohol, narkotyki, samowolne oddalenia z jednostki, kradzieże. Na szczęście kadra która miała doświadczenie potrafiła ogarnąć ten przysłowiowy „BURDEL” specjalnie tutaj napisałem dużymi literami ponieważ większego burdelu nie widziałem nawet na imprezach gdzie alkohol leje się hektolitrami. Chciałem nadmienić, że łamanie regulaminu miało miejsce nie tylko z naszej strony, ale także ze strony kadry.



Zdjęcie: torun.wku.wp.mil.pl

Jednym z niewielu plusów jaki był w miejscu gdzie odbywałem szkolenie to fakt, że część kadry bardzo dobrze wiedziała jak przeprowadzić szkolenia z zielonej taktyki, ponieważ sami podzielali nasze hobby. Tutaj pozdrowienia dla nich bo podejrzewam, że tutaj zaglądają. Kolejnym plusem było to że mieliśmy dość często strzelania, nie wiem czy to było spowodowane zbliżającym się końcem roku i trzeba było się jej pozbyć.

W sumie mógłbym napisać tutaj o wiele więcej co się działo na tej jednostce, ale jak wspomniałem nie chcę tutaj nikomu robić pod górę zwłaszcza, że pracuje tam kilku naszych kolegów z pola walki także wybaczcie jeśli jest to pisane po łebkach. Mogę napisać tyle że w momencie rozpoczęcia szkolenia specjalistycznego dostaliśmy informację że prawie wszyscy z nas dostaną etaty zawodowych ponieważ będziemy już wyszkolonymi pseudospecjalistami, a w formacji której byliśmy szkoleni brakuje ludzi. Wiadomo wtedy wszystkim ucieszyły się michy, cztery miesiące szkolenia i pewna praca, część chłopaków porezygnowała z zaklepanych stanowisk w cywilu ponieważ sam dowódca cyklu szkolenia jak coś mówi to chyba musi być na rzeczy. Niestety zapomnieliśmy że jest to WP (czyt. Wiecznie Przepier...).



Pozwolę sobie tutaj pominąć szkolenie specjalistyczne ze względu na to, że mimo wszystko staram się na zawodowego.

W ostatni przedostatni dzień na jednostce dostaliśmy kontrakty z NSR. Niestety niczego ciekawego tam się nie dowiedzieliśmy, poza tym że wszystkiego dowiemy się na jednostkach do których mamy przydziały. Po przyjeździe na „jednostkę macierzystą” pierwsze pytanie jakie każdy z nas miał do podoficera który zajmował się naszą grupą było oczywiste „Czy mamy szanse na etaty?” odpowiedź równie szybka jak seria z kałacha „Oczywiście że tak potrzebujemy ludzi”, kolejne pytanie jakie nas nurtowało to „Kiedy możemy spodziewać się zatrudnienia jako zawodowy?” i tutaj odpowiedź już nie była taka piękna i różowa jak ta poprzednia „Z tego co widzę wszyscy macie kontrakty na dwa lata także właśnie tyle czasu mamy na podjęcie decyzji czy chcemy was przyjąć na zawodowych czy po prostu przedłużymy wam kontrakt w NSR”. Po tej informacji jedna osoba od razu złożyła podanie o rozwiązanie kontraktu. Co było tego powodem? Odpowiedź jest śmieszna i zarazem tragiczna, problemy ze znalezieniem pracy w cywilu przez osoby które mają kontrakt z NSR. Jak pewnie większość z was wyczytała w broszurkach każdy żołnierz Narodowych Sił Rezerwowych zobligowany jest do odbycia szkolenia które trwa do 30 dni w roku, tylko nikt nie powiedział że te 30 dni będzie rozbite na pewne etapy np. w jednym miesiącu 5 dni, miesiąc przerwy znowu 5 dni, tydzień przerwy kolejne 5 dni, dwa tygodnie przerwy i kolejne 5 dni. Niestety mając taki „grafik szkoleń” żaden pracodawca nie chce zatrudnić takiego człowieka, no chyba że jest to znajomy albo ma się jakiś układ z szefem.


Katowice: Wojsko szuka rencistów do służby w NSR
źródło: http://www.dzienn...

Narodowe Siły Rezerwowe ogłosiły nabór dla rencistów. Nie będą ich obowiązywały próby wytrzymałościowe ani testy psychologiczne. »







Jak oceniam szkolenie NSR?

Hmm... Pomysł fajny, jak zawsze w naszym wojsku nietrafiony, a raczej trafiony ale wiadomo każdy plan bierze w łeb przy zderzeniu z praktyką, co nader często zdarza się naszej armii. Większość kadry była nieprzygotowana, na czas mojej służby przygotowawczej brakowało jakiegokolwiek planu szkolenia, a sprzęt był w większości starszy od moich rodziców. Na jednostce macierzystej nie wiedzieli co z nami zrobić ze względu na „częstotliwości” naszych wizyt w jednostce.

Jaki morał jest z tej bajeczki?

W razie sytuacji kryzysowych można liczyć tylko na jednostki liniowe które cały czas się szkolą, mają odpowiedni nowoczesny sprzęt, a w razie „W” wydać broń ostrą cywilnym grupom paramilitarnym ponieważ są o wiele lepiej przygotowane do działań w terenie zurbanizowanym i zielonym. Mają większe pojęcie o taktyce i są zgrani w grupie, także lepiej mieć 100 airsoftowców niż ludzi którzy nawet nie pamiętają jak się obchodzić z bronią. Myślicie że gadam głupoty? Kilka razy byłem świadkiem jak Starsi Oficerowie czy nawet Młodsi Oficerowie nie potrafili wymienić warunków bezpieczeństwa obchodzenia się z bronią ostrą lub w czasie zacięcia celowali, mam nadzieje nieumyślnie, do osób stojących obok z paniką w oczach szukając pomocy bo nie wiedzieli co z robić. Większość z nas mimo iż nigdy nie czytała regulaminu broni i nie wie jak wygląda regulamin służby patrolowej lub służby konwojowej to stosuje to bezwiednie w czasie każdej niedzielnej „strzelanki jebanki”, ponieważ tak ma być i koniec.



Także jeśli nie masz pomysłu jak spędzić najbliższe cztery miesiące spokojnie wybierz się na to szkolenie ale nie spodziewaj się że zrobią tam z Ciebie „mega-uber-pro-super-hiper-komandosa”, dla mnie to był dobry sposób na „przezimowanie” i odłożenie paru groszy. Jednak stanowczo odradzam podpisywania na koniec „cyrografu”.



Autor: JohnyB


żródło - http://www.koalicjapolnoc.pl/news.php?readmore=603

Panowie, bardzo ciekawy opis od tej drugiej strony, osoby szkolonej w NSR. Polecam.

bond - Czw 06 Paź, 2011

Piotr Bydgoszcz, moja mama zawsze mówi "szkłem d*** nie wytrzesz". NSR w wersji niskonakładowej nie ma szans powodzenia. Bez ciągłego treningu (czyli co najmniej raz w miesiącu) nie ma szans na wytrenowanie sprawnego żołnierza. Podam przykład z własnego doświadczenia. Gdy byłem dowódcą kompanii (zamierzchłe czasy he he...) w pewnym okresie miałem dwie drużyny które wygrały zawody użyteczno-bojowe na szczeblu okręgu (1 i 3 miejsce). Niestety w czasie ich przygotowania inne pododdziały pełniły warty i służby i po zawodach moja "wskoczyła" na system 24/24. Po 2 miesiącach bez szkolenia musiałem zaczynać z nimi etap szkolenia pojedynczego żołnierza.
NSR to dobry pomysł ale zepsuto jej podstawy. Fajnie się ogląda reklamówkę NSR ale czy cokolwiek zapewniono pracodawcom żeby nie robili problemów żołnierzom rezerwy? Duży pracodawca może nie odczuje tego jakoś specjalnie ale pomyślmy o firmach zatrudniających 2-3 osoby? Ubytek jednej to już jest poważny problem. Olano to w podstawach NSR.
Kolejny problem to zgłaszanie na siłę wolnych stanowisk do NSR. Kuriozalnym przypadkiem było stanowisko dowódcy batalionu w pchem w Brodnicy (STE ppłk). Dla przekory chciałem się tam dostać, stopień taki posiadam i SW również. Co usłyszałem? Stanowisko nie jest do obsadzenia dla NSR pomimo że widniało w wykazie....
Klich "miał pomysła" i utworzył NSR ale "ku chwale Ojczyzny" skończyło się z końcem socjalizmu w Polsce. Teraz trzeba płacić....
NSR w wymiarze 20 tys. to chora "poczekalnia". Idą do niego wyłącznie ci którzy mają nadzieję na służbę stałą. NSR nie powinna być poczekalnią. Powinna być rezerwą przygotowywaną do obrony terytorium kraju. Co za tym idzie powinna być w wymiarze co najmniej wielkością dorównującą armii zawodowej oraz stworzona przez osoby które mają pracę i nie marzą o służbie zawodowej. Ci ludzie po prostu oddają swój wolny czas dla innych obywateli tego kraju, dążąc do zapewnienia wszystkim ochrony i obrony. Mają to finansowo rekompensowane ale to inna sprawa. Pomysł "poczekalni" pojawił się po pierwszych przesłankach klapy NSR aby zwiększyć nabór.

Piotr Bydgoszcz - Czw 06 Paź, 2011

bond, dokładnie jak piszesz. Jestem gotów poświęcić swój czas i pieniądze na realizację celu jakim jest Rezerwa/Obrona Terytorialna. Tylko nie w takich ramach jak dziś. Uważam, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie oddziałów złożonych w 95% z rezerwistów, beż głupiego wyrywania etatów z jednostek czynnych. Ja bawię się w ASG co najmniej raz w miesiącu, i jak z artykułu oraz obserwacji wynika, z entuzjastów po odpowiedniej obróbce można stworzyć coś konkretnego....
alfikiczpiot - Czw 06 Paź, 2011

Takich entuzjastów jest wielu. W tym wątku już wiele razy był proponowany wzór szkolenia i zgrywania takiego oddziału na wzór NG tj. szkolenie jeden weekend w miesiącu + 14 dniowy "polgonik". Skupienie żołnierzy w samodzielne bataliony to też dobry pomysł zobaczymy co wyniknie z pomysłem NSR po wyborach.
Jack Strong - Czw 06 Paź, 2011

Przeciez na swiecie sa rozwiazania ktore funkconuja juz od kilkudziesieciu lat i sie sprawdzaja.
Dlaczego nie siegnac po nie i nie wybrac tego co pasuje do polskiej mentalnosci oraz finansow panstwa. Tyle ludzi i ich dobrych checi sie marnuje, moznaby wykorzystac ten potencjal z korzyscia dla polskiej obronnosci.

McSimus - Czw 06 Paź, 2011

Ale my w ramach szeroko pojmowanej racjonalizacji mamy własne pomysły na życie ;)
Jack Strong - Czw 06 Paź, 2011

W internecie jest dostepnych wiele ciekawych rzeczy np. opisy etatow jednostek, ich zadnania i zdolnosci. Nawet etatowe uzbrojenie i inne rzeczy. Wystarczy troche poszukac.
Oczywiscie nie wszystko jest jawne ale ilosc jawnych informacji jest tak duza ze mozna sobie wyrobic poglad na ten temat i dosyc dobrze sie orientowac w wielu sprawach.

Ryś - Czw 06 Paź, 2011

bond napisał/a:
Klich "miał pomysła" i utworzył NSR ...


I dalej uważa to za swój sukces :cry:

FAZI 1 - Sob 08 Paź, 2011

biler22, pod tym linkiem http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=599747#599747 przytoczył fragment artykułu o NSR. Pozwoliłem sobie zamieścić cały tekst, a w związku z tym co także wytłuścił biler22 mam inne pytanie które zadałem na koniec.
Cytat:
Nikt nie kocha gwardii narodowej
Marcin Górka 2011-10-08

Żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych są wykorzystywani do obrony kraju i w sytuacjach kryzysowych - np. do walki z żywiołem. Na zdjęciu: zabezpieczanie Starego Otoku przed powodzią w maju 2010 r. Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta Chętnych brak. Nikt nie jest zadowolony. Dlatego wojsko chce ratować Narodowe Siły Rezerwowe. Jak? Dla żołnierzy finansowe bonusy, dla ich pracodawców w cywilu - jakieś ulgi od państwa.

Nabór do Narodowych Sił Rezerwowych - formacji nazywanej czasem polską gwardią narodową - rozpoczął się dwa lata temu. Na razie spektakularnych sukcesów brak. Choćby z tego powodu, że z zapowiadanych 20 tys. żołnierzy (tylu miało ich być do końca tego roku) jest ich ledwie połowa.

Prawda jest taka: ani potencjalni gwardziści, ani ich pracodawcy w cywilu, ani nawet dowódcy z zawodowej armii nie byli zainteresowani rozwojem Narodowych Sił Rezerwy w dotychczasowym kształcie.

Ministerstwo Obrony Narodowej zakładało, że gwardziści z NSR będą tani w utrzymaniu. Niektórzy zawodowi dowódcy mówią o nich nawet ''żołnierze drugiej kategorii''. Na co dzień mieli to być cywile pracujący zawodowo, powoływani na ćwiczenia wojskowe 30 dni w roku. Są wykorzystywani do obrony kraju i w sytuacjach kryzysowych - np. do walki z żywiołem. Żołnierze NSR - którzy jednocześnie pracują w cywilu - za każdy dzień służby dostają 80 zł. Do tego należą się im bezpłatne kursy i szkolenia, mundur, możliwość awansu. No i wojskowych odznaczeń.

NSR miał składać się przede wszystkim z byłych żołnierzy, ale takie warunki okazały się dla nich za mało atrakcyjne. Chętnych nie było, więc MON wprowadził specjalne przeszkolenie tak, by do NSR mogli wstępować także ludzie z cywila. Obniżono wymagania zdrowotne i kondycji fizycznej.

- Program NSR poszedł w inną stronę, niż początkowo zakładano - przyznaje rzecznik MON Jacek Sońta. - Ochotnicy to najczęściej ludzie chcący robić karierę zawodowego żołnierza, traktujący NSR jako trampolinę, dzięki której dostaną angaż w armii. Często bezrobotni. Efekt? Tylko 5 proc. z nich dostało pracę w zawodowej armii.

Zawiedzeni NSR-owcy opowiadają: - Podczas pierwszych dni szkolenia w jednostce mało kto wiedział, co z nami zrobić - mówi Andrzej Majcher, żołnierz NSR, w cywilu księgowy. - Ci, którzy byli ze mną na szkoleniu, to bezrobotni. Mieli gdzieś NSR, chcieli tylko dostać kontrakt w armii zawodowej. A dlaczego ja poszedłem? Bo ja lubię wojsko.

Inny były żołnierz zawodowy ocenia: - NSR wydawał się dobrym rozwiązaniem dla nas, byłych żołnierzy. Ale kiedy poznaliśmy szczegóły programu, to wcale nie było atrakcyjne. Za marne grosze, my, wyszkoleni żołnierze, często specjaliści, mieliśmy pełnić rolę zapchajdziury w jednostce?!

Niechętni NSR-om są też w większości pracodawcy - niechętnie zwalniają pracowników na 30 dni w roku. - Często stawiają pracownika przed alternatywą: albo praca, albo NSR. No i takiemu pracownikowi odechciewa się wojska - ocenia Jarosław Bąder, prezes stowarzyszenia Niezależne Forum o Wojsku.

W samym wojsku też mało entuzjastów obecnego działania NSR. - Z naszego punktu widzenia 30-dniowe przeszkolenie to mało, bo wysoka technologia wojskowa wymaga dużych kwalifikacji i czasu, aby ją poznać - przyznaje rzecznik MON.

MON od niedawna pracuje nad tym, jak ratować NSR. Od kilku tygodni zajmuję się tym m.in. doradca szefa MON gen. Waldemar Skrzypczak.

- Przygotowujemy korekty programu. Z jednej strony planujemy opracować specjalną ścieżkę dla chętnych do zawodowej służby wojskowej, z drugiej - stworzyć system zachęt dla pracodawców, którzy mają być zadowoleni z zatrudniania rezerwistów - zapowiada rzecznik Sońta.

Założenia brzmią dumnie: żołnierze NSR mają już nie być zapchajdziurami w jednostkach wojskowych; mają stanowić jednolite oddziały, razem się szkolić, a potem razem ewentualnie brać udział w walce z żywiołem lub, w razie wojny, walczyć. Teoretycznie mogliby być wysyłani na misje wojskowe poza Polską.

No i mają dostawać dodatkowe wynagrodzenie. Nie w gotówce - ci, którzy podpiszą długie kontrakty z jednostką, będą mieli możliwość np. zrobienia za darmo studiów licencjackich albo magisterskich. Za pieniądze MON.

A pracodawcy, aby rzeczywiście zrekompensować im brak pracownika w czasie ćwiczeń, będą mogli liczyć na ulgi finansowe. Jakie? Na razie nie wiadomo. Te zmiany będą kosztować budżet państwa, więc wszystko musi zakaceptować resort finansów.

Źródło: Gazeta Wyborcza


Jestem ciekaw jak do słów Pana Generała odniosą się Ci żołnierze zawodowi którym odmówiono i dalej odmawia pokrycia kosztów studiów czy innych kursów, nawet jeśli studiują na kierunkach ściśle powiązanych ze służbą i pełnionymi obowiązkami w wojskowych uczelniach :!:

Piotr Bydgoszcz - Sob 08 Paź, 2011

Ciekawe, to co ja wrzuciłem to głos zupełnie niezależny, GW pisze dokładnie to samo. Co do profitów, wyłożenie kasy na studia - NIE, partycypowanie w kosztach lub system stypendialny - TAK. Inaczej chętnych będzie cały tłum tylko po to, żeby WP sponsorowało studia!!
mangan - Sob 08 Paź, 2011

Wydaje się to mało logiczne. Skoro pracodawcy krzywo patrzą na pracowników chcących wstąpić do NSR bo trzeba ich będzie zwalniać na ćwiczenia to dodatkowo zgodzą się na zwolnienia na studia? Zapewne cała ta procedura naprawiania NSR potrwa kilka lat i kilka razy będzie poprawiana bez widocznych efektów. Nie ma kasy na płacenie za dyspozycyjność a już na studia się znajdzie. Zapewne dla pracodawców też. Chyba najtaniej będzie powrócić do poboru.
Piotr Bydgoszcz - Sob 08 Paź, 2011

Absolutnie nie, pracodawca ma obowiązek udzielić urlopu bezpłatnego na czas ćwiczeń rezerwy. Pic polega na tym, że wmawia się pracodawcom, że nie muszą wyrażać na to zgody. Niestety jest to łamanie prawa pracy i ustawy o powszechnym obowiązku. W sytuacji kiedy rezerwista przedstawia grafik można się dogadać. Mówiąc prościej NSR zaczęto od ..... strony. Zamiast propagować dużo wcześniej to rozwiązanie teraz kopie się studnie, nie podając jasnej i jednoznacznej wykładni. Oddźwięk propagandowy bez zagłębiania się w przepisy jest bardzo negatywny. W jakim celu zatem wypełniam w arkuszu personalnym przydział mobilizacyjny i stopień wojskowy? W tym, że mogę w każdej chwili być powołany do wojska i pracodawca przyjmuje to do wiadomości i warunkowo udziela zawczasu zgodę na nieobecność po przedstawieniu wezwania z właściwych organów TOAW!!
TK - Sob 08 Paź, 2011

NSR już trzeba ratować ???????????

A co z Super Generałem i doradcą byłego MON-a, "Matką chrzestną NSR-u", który wszystkich potrafi pouczać i wytykać niekompetencję, a sam stworzył takiego babola!!!!

mangan - Sob 08 Paź, 2011

Piotr Bydgoszcz ja wiem, ze tak jest ale to "urzędnicy" wojskowi chcą wyważać otwarte drzwi. Przecież nie ma znaczenia czy ktoś jest żołnierzem rezerwy na przydziale czy żołnierzem NSR na kontrakcie. Sytuacja dla pracodawcy jest taka sama. Tylko, że urzędasy boją się narazić pracodawcom tak jakby od tego zależało ich wynagrodzenie. Przecież każdy może otrzymać przydział mobilizacyjny, pracodawca też, poza tym na pracodawcę mogą być nałożone inne świadczenia np. przydziały na środki transportu. W niektórych zakładach są przydziały pracownicze mobilizacyjne, nie wiem czy funkcjonuje jeszcze coś takiego jak OC bo i tam można było otrzymać przydział-także kobiety. W ramach obowiązującej ustawy można to chyba wykonać bez pytania.
lokom - Nie 09 Paź, 2011

Nie postrzegajcie pracodawców jako bandy idiotów.
Chyba każdy z nich potrafi odróżnić kartę przydziału mobilizacyjnego od karty przydziału kryzysowego. Chyba każdy z nich potrafi odróżnić podstawę wezwania na ćwiczenia, a jak nie - ma od tego kadry.
A co do pokreślenia - do czasu, aż dowiem się o jednym, konkretnym przypadku, w którym "nie pociotek" ministra lub generała dostanie zwrot kosztów za studia, to będę uważał, że to jedna z kolejnych "zmył i zaciemnień".

Piotr Bydgoszcz - Nie 09 Paź, 2011

Nie ma rozróżnienia przydziałów dla pracodawcy! Co do kadr mają potężne braki, potrafią sklecić ładne pismo jednak jeśli chodzi o sprawy szczegółowe, zapewniam, że motają się jak chomiki w karuzeli!! Większość wiedzy związanej z działaniami kryzysowymi i obronnymi czerpią z publikatorów. Żeby nie było, że wszystkich wrzuciłem do jednego wora, piszę o tych HaeRowcach z którymi się spotkałem. :cool:
Kamerad - Nie 09 Paź, 2011

mangan napisał/a:
Przecież nie ma znaczenia czy ktoś jest żołnierzem rezerwy na przydziale czy żołnierzem NSR na kontrakcie. Sytuacja dla pracodawcy jest taka sama. Tylko, że urzędasy boją się narazić pracodawcom tak jakby od tego zależało ich wynagrodzenie. Przecież każdy może otrzymać przydział mobilizacyjny, pracodawca też, poza tym na pracodawcę mogą być nałożone inne świadczenia np. przydziały na środki transportu. W niektórych zakładach są przydziały pracownicze mobilizacyjne, nie wiem czy funkcjonuje jeszcze coś takiego jak OC bo i tam można było otrzymać przydział-także kobiety. W ramach obowiązującej ustawy można to chyba wykonać bez pytania.

taka "Kanada" jest chyba tylko w budżetówce i przedsiębiorstwach państwowych. W sektorze prywatnym prawo pracy sobie, życie sobie
lokom napisał/a:
Nie postrzegajcie pracodawców jako bandy idiotów.
Chyba każdy z nich potrafi odróżnić kartę przydziału mobilizacyjnego od karty przydziału kryzysowego. Chyba każdy z nich potrafi odróżnić podstawę wezwania na ćwiczenia, a jak nie - ma od tego kadry.
A co do pokreślenia - do czasu, aż dowiem się o jednym, konkretnym przypadku, w którym "nie pociotek" ministra lub generała dostanie zwrot kosztów za studia, to będę uważał, że to jedna z kolejnych "zmył i zaciemnień".

hah - jak ja szukałem roboty po SP to nikt nie rozkminiał o co chodzi: jaka służba wojskowa w... 2011r? Jakie NSRy...? no to musiałem tłumaczyć, że to coś na zasadzie starej rezerwy - to jeszcze niektórzy ogarniali.
Efekt taki, że mam robotę po znajomości - ale też na zasadzie układu: a szef jeszcze powiedział, żebym się szykował na 3mies. wyjazd na wiosnę - jak mi wypadną pierwsze rotacyjne w tym czasie to się będę musiał zastanowić: robota czy NSR - i nie piszcie, że ochrona pracownicza, świadczenia itp - bo w moim przypadku to nie zafunkcjonuje

a co do finansowania studiów - to pytanie czy potrzebni są wojsku zaoczni: politologowie, kulturoznawcy czy inni poloniści. Większą zachętą byłyby wg mnie kursy praw jazdy, świadectwa kwalifikacji, kursy spawaczy, operatorów sprzętu itp...

terve - Nie 09 Paź, 2011

Moim zdaniem, na stosunek pracodawców do wojska pewną rolę odgrywają tutaj zaszłości z czasów PRLu, gdzie komendant RKU , to był król na całą okolicę i jeżeli zechciał , to w każdej firmie mógł mocno namieszać. I nie tylko w firmach- mógł np powołać na ćwiczenia czołowego zawodnika w drużynie piłki nożnej przed ważnym meczem. Każdemu dyrektorowi zakładu pracy bardzo zależało na jak najlepszych stosunkach z komendantem RKU, bo od tego często zależało wykonywanie planów produkcyjnych. Komendant RKU był nie do ruszenia i nawet sekretarz partii był dla niego za krótki.
Ludzie to wszystko doskonale pamiętają i teraz, skoro jest taka możliwość, unikają jak mogą wchodzenia w jakieś układy cywilno wojskowe.

bond - Nie 09 Paź, 2011

Nie wiem czemu niektórzy postrzegają pracodawców jako całe zło. Popatrzcie nieco z innej strony na tę sprawę. Pracodawca zatrudniając kogoś bierze na siebie obowiązki związane z tą osobą. Wynagrodzenie i ZUS to nie wszystko. Tej osobie trzeba stworzyć stanowisko pracy co również kosztuje. Również mając określoną ilość osób bierze na siebie obowiązki od innych osób/firm. Jeśli w firmach o zatrudnieniu kilkudziesięciu/kilkuset osób ubytek jednej jest niewielkim obciążeniem tak przy mikrofirmach (a wbrew pozorom takich jest najwięcej) ubytek jednej to nierzadko ubytek 25-50% personelu. A to już jest odczuwalne. Jeśli taka firma np. zajmuje się serwisem i ma umowy serwisowe z klauzulami reakcji 1-2 dni to ma problem. I to również nie jest jedynie problem pracodawcy. Bo jeśli on padnie to "stworzy" 2-3 bezrobotnych. I od razu różne demagogiczne komentarze typu "niech zatrudni kogoś innego", "ma kasy jak lodu" proszę zachować dla siebie. A jak ktoś tak uważa to proszę założyć działalność i samemu spróbować. Gwarantuję że zmieni mu się szybko pogląd.
mangan - Nie 09 Paź, 2011

bond to prawda, ale zawsze istnieje możliwość aby np. w WKU stworzyć wykazy firm na swoim terenie i mieć rozeznanie z których i w jakich terminach powoływać na szkolenia. Wymaga to trochę pracy ale przecież trzeba w jakiś sposób zabezpieczyć rezerwy mobilizacyjne. Przecież pracodawca nie będzie później tworzył oddziałów rezerwy dla obrony czy ochrony swojego zakładu.
Piotr Bydgoszcz i Kamerad wystarczy zaprosić takiego pracodawcę do WKU po przydział mobilizacyjny. Jak chce się wyreklamować to niech się zobowiąże, że na swoje miejsce będzie zatrudniał ludzi na przydziałach i to oni będą chodzili na ćwiczenia. Sytuacja robi się taka, że niedługo nie będzie komu nadać taki przydział.

Piotr Bydgoszcz - Nie 09 Paź, 2011

Żeby było jeszcze jaśniej, ja piszę o firmach zatrudniających minimum 150 ludzi. Z mojej wiedzy, wynika że na przydziałach mobilizacyjnych jest zaledwie 5- 8 osób ze mną. Na kryzysowym 1. Można oczywiście gdybać o firmie 3-10 osobowej, to wtedy jest problem. Jak wcześniej pisałem skoro jest rozwiązania kodeksowe i ustawowe, to tylko kwestia dogadania się, z innej beczki żołnierza na ćwiczeniach nie można zwolnić to też jest pewien problem dla pracodawcy i pewna malutka furtka dla żołnierza. Tutaj moim zdaniem też może być problem. Sprawdzę czy na czas przebywania w rezerwie, pracodawca może zatrudnić osobę na zastępstwo.
mangan - Nie 09 Paź, 2011

Widzisz, tylko tu wszyscy piszą o małych firmach kilkuosobowych. Wiadomo, że takich firm jest coraz więcej, ale czy taka firma padnie jak pracownik zachoruje i nie będzie go przez 2 tygodnie? Raczej nie. Czy ćwiczenia rezerwistów trwają dłużej? Też chyba nie. Zawsze można to rozwiązać rozbijając taki czas ćwiczeń na kilka krótkotrwałych np. dwa razy w roku po 5 dni plus kilka weekendów. Ja po prostu nie widzę dobrej woli każdej ze stron. I pracodawcy mają to gdzieś i administracja wojskowa też. A na pewno są sposoby na rozwiązanie tego problemu.
lokom - Nie 09 Paź, 2011

Mangan, to nie administracja wojskowa planuje ćwiczenia, tylko d-cy JW. Administracja wykonuje ich plan. A co do tego planowania, to - wybacz - zaproponuj u siebie w JW te "kilka weekendów" na ćwiczenia. Zrób to oficjalnie, niech wszyscy zaangażowani wiedzą, jakie masz pomysły.
Dla wyjaśnienia - podczas jednej z odpraw, kiedy analizowano opcje ćwiczeń w dni wolne i liczbę ż-rzy potrzebnych do udziału w takich ćwiczeniach, od przełożonych do magazynierów; szybko z tego zrezygnowano. Za dużo oddawania dni wolnych.

bond - Nie 09 Paź, 2011

Analizując i porównując dwie ostatnie wypowiedzi mangana oraz lokoma nasuwa mi się na myśl jeden wniosek. Łatwo szafuje się czyimś zaangażowaniem a gorzej własnym. Czyli inaczej pracodawca ma się zgodzić ale jednostkom wojskowym nie opłaca się organizowanie ćwiczeń w weekendy. A przecież u podstaw NSR jest właśnie podstawą szkolenie w weekendy. Więc komu ma bardziej zależeć? Pracodawcom czy wojskowym? Ci pierwsi muszą (zgodnie z ustawą) a tym drugim się nie opłaca?
Coś tu postawione na głowie chyba jest.
mangan a zapytam przewrotnie, a może ćwiczenia krótkotrwałe w ramach urlopu? A jeśli nie to czemu nie? Skoro tak łatwo szafuje się pieniędzmi pracodawcy to czemu żołnierz NSR nie może odbywać ćwiczeń na własnym urlopie?

mangan - Nie 09 Paź, 2011

Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Jeżeli nie można osiągnąć konsensusu w tej sprawie to po co było w ogóle zaczynać z NSR? Trzeba było zostawić wszystko po staremu i "jakoś" by było.
bond myślę, że znalazłoby się wielu ochotników, zapaleńców ASG czy innych grup, którzy z chęcią poświęciliby na takie ćwiczenia część ze swojego urlopu. Tylko trzeba temu nadać jakąś formę akceptowalną przez tych ludzi. Przecież w dużym stopniu takie ćwiczenia mogą przeprowadzać emerytowani żołnierze, którzy posiadają odpowiednie kwalifikacje. Przy szkoleniach weekendowych nie trzeba angażować całej jednostki. Kiedyś szkolenia rezerwistów odbywały się często w niedzielę. Były to co prawda z reguły strzelania ale przynajmniej chłopaki nie tracili kontaktu ze sprzętem. A jeżeli chodzi o poligon to można ich podłączyć do któregoś z ćwiczących oddziałów i mogą się zgrywać.
Sam zauważyłeś, że jedni muszą a innym się nie chce. I w tym jest ambaras... :(

bond - Pon 10 Paź, 2011

mangan, nie o to chodzi że się nie chce a o to że pracodawcy za to płacą. Trochę inna była moja intencja.
Ale do rzeczy. Zapaleńców jest trochę ale czy wystarczyłoby ich do NSR? Zresztą NSR to nie tylko "latanie po lesie z ASG". Co z innymi SW (które miały być siłą NSR) jak pokazane w reklamówce tj. operatorzy sprzętu ciężkiego, lekarze i inni. Oni nie latają po lesie z ASG. Żołnierze rezerwy? Im trzeba zapłacić a aby się przygotować do zajęć nie można przyjść razem ze szkolonymi i z "marszu" do zajęć. A przecież idea NSR to "niskobudżetowa" rezerwa. Poza tym jak wyobrażasz przekazanie sprzętu, amunicji itp żołnierzowi rezerwy. Ilu z nas byłoby tym zainteresowanych? Sądzę że niewielu, jak niewielu z nas jest w NSR. Zresztą, czemu zrzucać szkolenie rezerw rezerwom? Kto powinien być bardziej zainteresowany szkoleniem rezerw żołnierze zawodowi czy rezerwiści? Jakie jsą najważniejsze zadania armii w czasie pokoju? Przypomnę drugie z nich to właśnie szkolenie. I tego żołnierze zawodowi chcą się pozbyć? I to jeszcze z jakiego powodu: "bo nie ma kiedy wolnego oddać"?
Kiedyś szkolenia były w niedzielę. Tak ale nie było tzw. "wolnego za wolne". Był rozkaz i miałeś "g**** do gadania". Twój przełożony jak miał kaprys to pozwolił Ci w poniedziałek wyjść o 13....

Ryś - Pon 10 Paź, 2011

bond ja też pamiętam tamte czasy, ale to się już skończyło, musimy się z tym pogodzić i iść z duchem czasu :gent:
mangan - Pon 10 Paź, 2011

bond, ale kiedyś też płacili. A NSR od samego początku nie miał szans powodzenia. W założeniach to pięknie wyglądało tylko, ze komuś pomyliły się światy. Ale chyba sam przyznasz, ze trzeba jakoś z tego wyjść. Skoro nie ma pieniędzy na modernizacje czy zakup nowego sprzętu nie powinno się tworzyć czegoś takiego jak NSR. Bo właściwie to co to będą za żołnierze? Kucharze, kanceliści, kierownicy klubów? Oczywiście trzeba od tego odejść. Ja za służby w soboty i niedziele miałem wolne. To, że nie można oddać wolnego za służbę to pic na wodę dowódcy. Może na urlop też nie puści? Są ludzie i "taborety", mam nadzieję, że tych pierwszych będzie więcej. NSR powinien być przekształcony na wzór GN bo nie da się rezerwistą zastąpić specjalisty, a jakąś rezerwę musimy mieć choćby w postaci wsparcia ogniowego.
Dziadu - Pon 10 Paź, 2011

mangan napisał/a:
, NSR powinien być przekształcony na wzór GN bo nie da się rezerwistą zastąpić specjalisty, a jakąś rezerwę musimy mieć choćby w postaci wsparcia ogniowego.


Nie można porównywać Gwardii Narodowej do NSR (jeśli mówimy o GN w USA). Uwarunkowania są całkiem inne. Gwardia Narodowa jest siłami zbrojnymi gubernatora danego stanu i często zatrudnia specjalistów wysokiej klasy na pełnym etacie. Dodam, że w USA regularne siły zbrojne nie mogą być używane na terytorium USA w innym celu jak tylko obrona.
Ja bym raczej optował za jakimś miksem bazującym na wzorcach szwajcarskich lub/i fińskich, ale do tego, jak zwykle, potrzeba czasu, pieniędzy, a przede wszystkim dobrej woli.
Zresztą osobiście uważam, że taki kraj jak Polska nie musi mieć takiego dziwnego tworu jak NSR i inne mutacje. Tylko armia profesjonalna i zawodowa, ale do tego to nam jeszcze daleko i coraz dalej.

bond - Wto 11 Paź, 2011

Ryś, ja tylko nie rozumiem kwestii problemów wykorzystania dni wolnych. To jest kwestia organizacji pracy a za tą odpowiadają ludzie wewnątrz jednostki. Skoro żołnierze mają za dużo dni wolnych to znaczy organizacja pracy i służby leży. Może trzeba zrobić przegląd służb z których można zrezygnować. W innym wątku przemknęło coś takiego. Trzeba również sprawdzić ilość wytwarzanych "kwitów". Wiele z nich wytwarzanych jest dla samych siebie, stad również obciążenie pracą zbędną. Ale to wszystko leży w gestii dowództwa. To oni powinni zastanowić się po co tak naprawdę jednostka istnieje i jakie są jej zadania. I to się da zrobić. Byłem w kilku JW. W jednych wszystko było zrobione do 15.30 i incydentalnie przed poligonami lub planowaniem rocznym siedziało się popołudniami, w innych o 15.30 dowódca batalionu robił odprawę z zadaniami na popołudnie.
Piotr Bydgoszcz - Wto 11 Paź, 2011

Siły Rezerwowe muszą istnieć, z wielu powodów do kadrowych po strategiczne. Chodzi jedynie o patent jakim to rozwiązać. Zdecydowanie, w obecnej postaci, to ogromne nieporozumienie. Gwardia Narodowa powstawała kiedy USA nie miało jeszcze regularnej Armii i była następcą wszelkich milicji i odpowiednikiem pospolitego ruszenia, stąd jej podległość pod gubernatorów. Patent Szwajcarski i Skandynawski też już był na tym forum, pod innym tematem wałkowany. Najważniejszy wniosek, należałoby wyjść od samodzielnych jednostek NSR w specjalnościach ogólnych i rozwijać dalsze specjalności w miarę posiadanych możliwości. W ten sposób uniknięto by problemu kto ma szkolić w JW.
MDS - Wto 11 Paź, 2011

Samodzielne jednostki o specjalności ogólnej- czyli jakie?
Bo póki co to najprostszy batalion ochrony składa się z kilkudziesięciu specjalności, a nie jest jednostką tylko pododdziałem. I może zamiast wymyślać proch wystarczy powrót do tego co już było? Było i wielokrotnie się sprawdziło. Nadać tylko odpowiednie ramy prawne.
I na pewno nie mam tu na myśli żałosnego tworu o nazwie NSR.

Piotr Bydgoszcz - Wto 11 Paź, 2011

Samodzielne jednostki o specjalności ogólnej znaczy jednostki o charakterze piechoty zmotoryzowanej czy zmechanizowanej. To miałem na myśli. :cool: To byłby początek, dalej w miarę możliwości można rozwijać resztę infrastruktury Rezerwy. W zależności od potrzeb strategicznych.
MDS - Wto 11 Paź, 2011

Absolutnie się nie zgodzę. Początek wszelkich rozważań to rozwinięcie jednostek operacyjnych do etatu,,W", potem pododdziały do realizacji szeroko rozumianych zadań ochronnych, potem jednostki zmilitaryzowane , potem OC i nowoformowane. W co chcesz uzbroić te jednostki piechoty lekkiej? Jeżeli teraz nie ma w jednostkach operacyjnych broni ppanc i plot nowoczesnej? A może tak jak spece od obronnośći chcieli uzbroić OT w armaty z II wojny światowej? Powtarzam raz jeszcze wrócić i zmodyfikować prawnie poprzednie szkolenie rezerwy.
Piotr Bydgoszcz - Wto 11 Paź, 2011

Hm.... To już mogę napisać, że nie wyjdzie. Za drogo. Punkt widzenia polityka w kryzysie.

Ja proponowałem podejście do osiągnięcie tego co Piszesz wyżej od innej strony. Choć :) nie powiem, takie podejście do rozwiązania tematu NSR nie byłoby głupie gospodarczo. Mogłoby to ruszyć tzw. zbrojeniówkę do działania i zwiększyć produkcję.... Jeśli NSR ma być uzupełnieniem Wojsk Operacyjnych to nie można z niego robić muzeum. Sprawa oczywista.

PDT - Wto 11 Paź, 2011

Według Marcina Idzika "zakłada się, że na koniec 2012 r. liczba pracowników nie powinna przekroczyć 44 690 w przeliczeniu na pełnozatrudnionych".
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/1BC0B1FD
Wojsku natomiast jest wiele stanowisk służbowych na których obowiązki wykonywać może pracownik wojska, np. na szczeblu kompanii jest nim kancelista a w sztabach oraz w logistyce jest jest więcej tych stanowisk. W mojej ocenie właśnie te stanowiska które dają się "ucywilnić" powinny być właśnie przewidziane dla NSR.

steell - Wto 11 Paź, 2011

PDT napisał/a:
na szczeblu kompanii jest nim kancelista
Moment to teraz w etacie kompanii jest takie stanowisko? kiedyś to była co najwyżej dodatkowa funkcja powierzana przez d-cę kompanii w miarę wykształconemu strzelcowi no ale może coś się zmieniło nie twierdzę ze mam aktualne informacje :gent:
alfikiczpiot - Wto 11 Paź, 2011

U na na kompanie była funkcja kancelisty natomiast kumpel odbył ZSW na etacie kancelisty i o dziwo jest w NSR.
MDS - Wto 11 Paź, 2011

NSR - w zamyśle Klicha miał być formacją w której naiwni w ramach chwilowej potrzeby pojadą ma misje, stąd w reklamówkach są etaty dla informatyków czy lekarzy. Egoistyczne zapatrzenie w sam pomysł spowodowało ze totalnie rozwalono szkolenie rezerw. Dotatkowo zawieszono szkolenie ZSW jako źródla rezerw osobowych, nie tylko dla armii. I teraz mamy to co mamy, nikt z poważnych decydentów nawet nie wypowie się w kwestii rezerw bo wie jak to wygląda. Zrobiła się czarna dziura, a raczej śmierdząca i nikt nie ma ochoty się zająć się tym problemem, bo wie jak wygląda sprawa. Co do zbrojeniówki - to ruszyć ją może ona sama- tylko i wyłącznie, no bo ile można karabinów dla SZ produkować? Wyjść na rynki zagranicznie , z czymś nowym i atrakcyjnie cenowo. Ale nie w wersji wirtualnej, tylko realnego produktu. Inaczej padną, a raczej już padają. No bo czym sie skończyły programy- Loara, Gawron, Goryl, Skorpion a teraz Anders?
Co do zatrudnienia na cywilnych etatach rezerwistów tak jak proponuje PDT - to przecież jest tak oczywiste ze aż dziwne ze dotąd tego nie ma. Wszelkiego typu kanceliści, część mechaników, magazynierów, kucharzy aż się prosi żeby to wprowadzić.

łowca jeleni - Wto 11 Paź, 2011

Rezerwy miały to do siebie, że ich stosunek do etatu był jak 3 :1, a nie jak w przypadku NSR 1 :5. Bez komentarza.
Kłopoty z obsadzeniem JW na czas W były i przed NSR, z braku wyszkolonych specjalistów jak i z braku chęci specjalistów do uzupełnienia własną osobą etatu czasu W. Narodził się więc, m.in. z tego powodu, NSR. Propagandowo nawet nieźle zareklamowany , ale w zderzeniu z rzeczywistością w dobie kryzysu (nadchodzącego) pomysł był nieco chybiony.
Co dziś?
Dziś światem rządzi wolny rynek, patriotyzm i mundur to nuty co najwyżej białogłowy chwytające za serce (patriotyzm to pewnie mniej ;) ). Jak zaradzić? Ano stosując się do zasad wolnego rynku, wyjść z konkurencyjną propozycją. I nie biadolić , że nie ma kasy, bo bezpieczeństwo państwa nie ma ceny. Na nie środków żałować nie należy. Zamiast pisać w mediach ile my to darmozjadamy, uświadamiać społeczeństwo co znaczy wolna Ojczyzna. Młodzież innej nie zna i oby nigdy nie poznała.

Ryś - Wto 11 Paź, 2011

steell napisał/a:
PDT napisał/a:
na szczeblu kompanii jest nim kancelista
Moment to teraz w etacie kompanii jest takie stanowisko?


Tak jest takie a dosłownie łamaniec kancelista/ratownik, powstały po likwidacji stanowisk etatowych pracowników wojska. :hey:

mangan - Wto 11 Paź, 2011

PDT stanowiska, które proponujesz "ucywilnić" nie powinny być obsadzane przez żołnierzy NSR. Powód jest prosty- jeżeli są to stanowiska istotne dla funkcjonowania jednostki to nie mogą być niejako "czynne" przez jeden miesiąc w roku. No i nie widzę sensu w ogóle na obsadzanie ich rezerwą. Bo czy jednostki mają być rozwijane etatowo przez kancelistów? Na czas W powołamy kompanię np. kelnerów, dwie krawców i diabli wiedzą kogo jeszcze? Chyba nie o to chodzi. Oczywiście wiele etatów w JW można a nawet powinno obsadzić się pracownikami cywilnymi. Dlatego powinniśmy dążyć do jak największej liczby etatów bojowych w stosunku do stanu osobowego SZ. W tej chwili nie znam aktualnych danych, ale nie przekracza to chyba 60%. Więc nie wiem w jaki sposób ma być więcej wojska w wojsku.
Dlatego wydaje mi się, że powinniśmy zacząć tak jak proponuje Piotr Bydgoszcz od jednostek najprostszych z podstawowym wyposażeniem a jak to się uda to przyjdzie czas na specjalistów. Bo nie wyobrażam sobie aby żołnierza z korpusu szeregowych obsadzić na stanowisku naprowadzania na dywizjonie ogniowym OPL. :D
Oczywiście to żart z mojej strony, ale przecież w NSR najwięcej jest szeregowych więc co im można zaproponować?

leoncio - Wto 11 Paź, 2011

WKU rozliczane są skrupulatnie z liczby wydanych kart przydziału kryzysowego a tu przykład z życia wzięty: jedna z JW na okres ćwiczeń rotacyjnych w czerwcu, nie zabezpieczyła rezerwistom spania ani michy. Po 8 godz. zajęć zwalniano ich do domu -czasem odległego o kilka...dziesiąt dobrych kilometrów, a na koniec nawet nie wypłacono im wyprowiantowania. I co - jest bezkosztowo - jest! A ci żołnierze przed kolejną turą ćwiczeń przychodzą do WKU i jak myślicie - co mówią...?
I my nadal mamy rekrutować do NSR. Fajnie.

Piotr Bydgoszcz - Wto 11 Paź, 2011

Kolejny przykład na oddzielenie struktury NSR od czynnych JW. :viktoria:
PDT - Wto 11 Paź, 2011

mangan napisał/a:
Powód jest prosty- jeżeli są to stanowiska istotne dla funkcjonowania jednostki to nie mogą być niejako "czynne" przez jeden miesiąc w roku.


Miałem na myśli tworzenie fuzji: pracownik cywilny - żołnierz NSR w jednej obie. Na czas poligonu można powołać na ćwiczenia wojskowe a na czas misji można powołać do służby okresowej.

steell - Wto 11 Paź, 2011

Pomysł ciekawy i wart rozważenia, ja widzę jednak mały problem. Jak wykazać oszczędności? Jakoś trudno mi uwierzyć że komuś zależy na wzmocnieniu SZ bardziej chodzi o kolejne oszczędności.
Ciekawe kiedy wróci temat przyszłorocznego budżetu i ile w tym roku SZ "zaoszczędzą" i zwrócą do kasy?

lokom - Sro 12 Paź, 2011

mangan napisał/a:
Powód jest prosty- jeżeli są to stanowiska istotne dla funkcjonowania jednostki to nie mogą być niejako "czynne" przez jeden miesiąc w roku.

Po raz kolejny proszę o zapoznanie się (cytowałem już) podstaw funkcjonowania i przeznaczenia NSR. Nie mylcie tego z uzupełnieniem mob. Po zapoznaniu się z przepisami, zastanówcie się, dlaczego Wasi d-cy (i kadrowcy) na stanowiska NSR wykazali stanowiska specjalistyczne, a nie te "od łopaty" + tłumacze.
Jeszcze raz: dzięki takim manipulacjom, d-ca JW już nie wykazuje wakatów na stanowiskach informatyków, kierowców, (a często wysoko specjalizowanych - krypto, piloci, nawigatorzy), bo wsadził je do NSR i niech WKU się martwi. To częsty objaw krótkowzrocznego myślenia. Dowód: Nie ma takich żołnierzy rezerwy, więc WKU ich nie obsadzi (wejdą, jeżeli wejdą "specjalności pokrewne, zapasowe, czy jak tam zwą), ale d-ca nie może zapotrzebować żołnierza - bo etat ma w NSR, nie może zapotrzebować szkoleń, bo etat ma w NSR.

PDT - Sro 12 Paź, 2011

steell napisał/a:
ja widzę jednak mały problem


Tu jest jeszcze jedna słabość ( analizowałem "za i przeciw" już wcześniej) a mianowicie niewykonalne w czasie krótszym niż kadencja Sejmu. Jak zakładano premiowanie pracodawców zatrudniających żołnierzy NSR oraz samych żołnierzy NSR za dyspozycję ( niestety pomysł upadł zanim projekt ustawy trafił do Sejmu) spodziewałem się samorzutnego takiego zjawiska. Dlaczego ? - środki przeznaczone pozostawały by w dyspozycji jednostki wojskowej z przeznaczeniem na fundusz socjalny oraz tzw. poprawę warunków pracy.

drako - Sro 12 Paź, 2011

Z jednej strony problemem jest podejście tych na górze, którzy nie tylko chcą na NSR oszczędzić - najlepiej to by chcieli mieć taki system za darmo więc są braki finansowe (system motywacyjny dla rezerwistów i pracodawców).

Z drugiej strony problemem jest "beton" w jednostkach z podejściem jak MDS - tęskniący za dawną Zetką i uważający że sporadyczne jednodniowe szkolenia dla brzuchatych panów po 40 były najlepsza formą szkolenia rezerwy (bo przyszli, poszli, nie siedzieli przez miesiąc na głowie). W rezultacie w wielu miejscach ćwiczenia czy też służba przygotowawcza są robione na odwal, byle ładnie w papierach wyglądało. Wśród zawodowych od samego początku był opór przed zmianą systemu szkolenia rezerw (bo po staremu było wygodnie) więc wszystko idzie opornie bo to nowa rzecz a stare przyzwyczajenia nie łatwo zmienić.

Uważam, że największy problem nie leży w samym NSR tylko w finansowaniu i żołnierzach, którzy są za realizację NSR odpowiedzialni. Póki będzie obecna mentalność rodem z PRL póty będą niedoskonałości i narzekania na szkolenie. Jeśli szkoleniowiec ma wylane, to i szkolony będzie miał wylane. Z czasem będzie się to jednak zmieniać i pewne pozytywne ruchy są już widoczne. NSR to zupełnie rewolucyjny twór w naszym skostniałym wojsku. Najgorsze jest to, że niektórzy się spodziewali rewelacji w przeciągu 2 lat. Do tego wprowadzono to razem z uzawodowieniem armii więc się zrobił podwójny bałagan. Na wszystko potrzeba czasu, a szczególnie to dotyczy wojska.

Wrzawę podsycają ludzie którzy do SP i NSR poszli tylko po to, żeby wskoczyć na zawodowego a im się nie udało. Wielu z nich wywodzi się ze środowiska ASG więc narzekają, że szkolenie nie wygląda jak na ich "strzelankach" - więc dzieci płaczą po twardym zderzeniu z rzeczywistością.

Tak jak Piotr Bydgoszcz napisał - wydzielić NSR jako oddzielne pododdziały, zacząć od podstaw i wraz z dopływem gotówki NSR rozbudowywać o bardziej specjalistyczny sprzęt i specjalności. Należy koniecznie rozdzielić NSR od kandydatów na żołnierzy zawodowych. Jak można próbować cokolwiek zorganizować jeśli rezerwista ma wyłącznie parcie na zawodowego i po 3 miesiącach się przenosi?

SP powinna być cięższa, egzaminatorzy bardziej wymagający. Po ukończeniu następowałby jasny wybór: NSR czy zawodowa. NSR musi się łączyć z konkretnymi zyskami dla rezerwistów bezpośrednio po SP: okresowym dofinansowaniem studiów i szkoleń zawodowych (pieniądze mogłyby częściowo pochodzić z funduszy socjalnych) - tym wyższe im bardziej studia/szkolenia są związane z zajmowanym stanowiskiem. Po upływie tego okresu dofinansowywanie jedynie szkoleń i studiów bezpośrednio związanych z zajmowanym w NSR stanowiskiem (co najmniej rok kontraktu). Do tego ulga podatkowa albo bezpośrednia gratyfikacja na koniec roku. Raz do roku egzamin z wf - niezdanie oznaczałoby utratę części gratyfikacji. W ciągu 10 lat można by w ten sposób zbudować solidną bazę zaangażowanych rezerwistów a nie tak jak to jest teraz - grupę desperatów myślących wyłącznie o dostaniu się na zawodowego. Należy przestać przeć na ilość. SP i NSR powinny być inwestycją w człowieka - wtedy przynajmniej część pieniędzy wróciłaby do budżetu.

PDT - Sro 12 Paź, 2011

drako napisał/a:
Z drugiej strony problemem jest "beton" w jednostkach z podejściem jak MDS - tęskniący za dawną Zetką


Zetka została zniesiona bezmyślnie a powinna być wygaszana stopniowo proporcjonalnie do napływu do jednostek szeregowych zawodowych.

drako - Sro 12 Paź, 2011

A czy nie była wygaszana stopniowo? Służbę zasadniczą skracano od dłuższego czasu, zmniejszano też pobór ludzi po studiach. Sądzę, że problemem było nie tempo likwidacji Zetki ale niezastępowanie na bieżąco powstających wakatów żołnierzami zawodowymi. Z drugiej strony w tym czasie prowadzone były istotne zmiany strukturalne w armii i pewnie nikt tak naprawdę nie wiedział, ilu tych żołnierzy zawodowych będzie potrzebnych. Można powiedzieć, że chciano zrobić zbyt wiele na raz i zrobił się taki bajzel. No ale nie o Zetce jest ten temat.
PDT - Sro 12 Paź, 2011

drako napisał/a:
Sądzę, że problemem było nie tempo likwidacji Zetki ale niezastępowanie na bieżąco powstających wakatów żołnierzami zawodowymi.


Zrobiono to dopiero w grudniu 2009, stanowiska szeregowych ZSW można było obsadzać zawodowymi. Powinni to zrobić już w 2004 roku.

MDS - Sro 12 Paź, 2011

Drako- skoro uważasz że jestem betonem to Twoja wola. Tylko że w odróżnieniu od Ciebie posiadam wiedzę odnośnie potrzeb mobilizacyjnych nie tylko w skali Sił Zbrojnych, ale w skali szeroko rozumianej obronności.
I przy całym ZABETONOWANIU mojej osoby nie widzę i nie widziałem innej możliwości uzupełnienia potrzeb mobilizacyjnych jak szkoleniem w ramach służby zasadniczej. Z całym szacunkiem dla wielu rozmówców, ale śmiech mnie pusty ogarnia jak czytam o pomysłach dotyczących kilku czy kilkunastu tysięcy żołnierzy rezerwy, w sytuacji jak potrzeba ich ze 100. 000. Zamiast więc pisać o betonie - poczytaj o potrzebach mobilizacyjnych w ogólnie dostępnych aktach prawnych, a potem zadaj pytanie skąd ich brać? I podaj rozsądny pomysł.
PS.
Drako skoro Twoja wiedza i doświadczenie co do szkolenia żołnierzy rezerwy opiera się tylko o szkolenie jednodniowe to ubolewam z powodu Twojej niewiedzy w tym zakresie.

drako - Sro 12 Paź, 2011

PDT napisał/a:
drako napisał/a:
Sądzę, że problemem było nie tempo likwidacji Zetki ale niezastępowanie na bieżąco powstających wakatów żołnierzami zawodowymi.


Zrobiono to dopiero w grudniu 2009, stanowiska szeregowych ZSW można było obsadzać zawodowymi. Powinni to zrobić już w 2004 roku.


Całkowita zgoda.

Cytat:
Drako- skoro uważasz że jestem betonem to Twoja wola. Tylko że w odróżnieniu od Ciebie posiadam wiedzę odnośnie potrzeb mobilizacyjnych nie tylko w skali Sił Zbrojnych, ale w skali szeroko rozumianej obronności.
I przy całym ZABETONOWANIU mojej osoby nie widzę i nie widziałem innej możliwości uzupełnienia potrzeb mobilizacyjnych jak szkoleniem w ramach służby zasadniczej. Z całym szacunkiem dla wielu rozmówców, ale śmiech mnie pusty ogarnia jak czytam o pomysłach dotyczących kilku czy kilkunastu tysięcy żołnierzy rezerwy, w sytuacji jak potrzeba ich ze 100. 000. Zamiast więc pisać o betonie - poczytaj o potrzebach mobilizacyjnych w ogólnie dostępnych aktach prawnych, a potem zadaj pytanie skąd ich brać? I podaj rozsądny pomysł.


Żadna aktywna rezerwa nie będzie w stanie w 100% zaspokoić potrzeb mobilizacyjnych. Do tego chyba nikt nie ma zamiaru dążyć bo to jest nierealne. W moim mniemaniu NSR to lepiej przeszkolona rezerwa dostępna "od ręki" w razie K. Reszta potrzeb mobilizacyjnych w razie W musi być zaspokojona z pozostałych zasobów ludzkich w postaci rezerwy "nieaktywnej" i nieprzeszkolonych osób z kwalifikacją wojskową. Nie da się szkolić wszystkich i do tego większa część tych "wszystkich" nie chce być szkolona. Uważam, że lepiej jest przeznaczyć te pieniądze na szkolenie tych którzy tego chcą.

PDT - Sro 12 Paź, 2011

drako napisał/a:
Żadna aktywna rezerwa nie będzie w stanie w 100% zaspokoić potrzeb mobilizacyjnych. Do tego chyba nikt nie ma zamiaru dążyć bo to jest nierealne


Już wcześniej ktoś zauważył że ten system się kręci jeszcze dlatego, że ci co odbyli ZSW są względnie młodzi.

Cytat:
w sytuacji jak potrzeba ich ze 100. 000.


Co etat WP na czas "W" zbliżony do ok 200 000 :?:

drako - Sro 12 Paź, 2011

PDT napisał/a:

Już wcześniej ktoś zauważył że ten system się kręci jeszcze dlatego, że ci co odbyli ZSW są względnie młodzi.


A jakich innych rezerwistów mamy? SP działa jeszcze zbyt krótko.

MDS - Sro 12 Paź, 2011

PDT te 100.000 rezerwistów w całym systemie obronnym to jest oczywiście zaniżone a napisałem tak żeby nie być posądzonym o jakieś zdrady tajemnic.
PDT - Sro 12 Paź, 2011

MDS, kiedy Komorowski był "MON-em" i ogłoszono plan 2001-2006 nie ukrywano, że zamierzony etat "W"to 450 tys. Przy pewnej dyskusji ( już nie pamiętam której)kilkanaście miesięcy temu za linkiem jednego z rozmówców znalazłem anglojęzyczną stronę na której zestawiono stany liczebne wybranych armii świata i ta strona sugerowała, że WP ma liczyć ok 300 tys czasu "W".
MDS - Sro 12 Paź, 2011

Wiem, tez to gdzieś czytałem. Tylko że proszę pamiętać że rezerwiści to nie tylko wojsko, to też straż pożarna, policja, OC, zakłady zmilitaryzowane itp. Więc tych rezerwistów troszkę potrzeba. Dlatego traktowanie rezerw jako to co wyszkoli NSR to , smiech na sali pod względem ilościowym , a i jakościowym.
PDT - Sro 12 Paź, 2011

Była jeszcze publikacja Romana Polaka i Jerzego Telepa. Nie miałem jej w ręku ale z recenzji wynikało, że, obaj panowie w swoich rozważaniach zakładali przy istnieniu 100 tysięcznego wojska zachowanie obowiązku wojskowego i wstępnego przeszkalania 26 tys. rezerwistów rocznie w sześciotygodniowych "turnusach" razem turnusów rocznie po 3 - 3,5 tys w "turnusie". Stan na czas "w" zakładali na 300 tys.

Obecnie takie rozwiązanie ze względów politycznych jest niewykonalne. Ale przed 2010 r. to było do zrobienia.

Piotr Bydgoszcz - Sro 12 Paź, 2011

Jeśli pamięć mnie nie myli to SZ Królestwa Danii działają w ten sposób. Stosunek OT do Armii wynosi 3:1.
Jack Strong - Sro 12 Paź, 2011

Troche info jest na stronie
http://www.hjv.dk/Sider/forside.aspx

ok, 49 tys. ludzi z tego ok 21000 aktywnych. Od 2007r obowiazuje podzial na aktywne sily terytorialne i rezerwowe sily terytorialne. Zeby nalezec do rezerw aktywnych trzeba odbyc co najmniej 24 godzin cwiczen wojskowych w roku.
Dunska Obrona Krajowa sklada sie z 5 regionalnych Dowodztw Obrony Totalnej tzw. Totalförsvarsregion oraz 15 Dystryktow Obrony Krajowej tzw. 15 hærhjemmeværnsdistrikter.

Regiony sa nastepujace.

1. Polnocna Jutlandia (Nordjylland)
2. Srodkowa Jutlandia (Midjylland)
3. Poludniowa Jutlandia (Sydjylland)
4. Zelandia (Sjaelland)
5. Region Kopenhagi (Totalförsvarsregion Kobenhavns)

Oprocz lodowej obrony krajowej istnieja jeszcze czesc morska, lotnicza oraz tzw. ”obrona krajowa infranstruktury”(patrz nizej)

1. Flyverhjemmvernnet (lokalna obrona lotnicza), dzialajaca na korzysc dunskich sil powietrznych. Glowne jej zadanie to ochrona baz lotniczych na wypadek wojny oraz pomoc w katastrofach i innych wypadkach. Formacja ta sklada sie z 2 dystryktow, zachodni z baza w Alborg oraz wschdni z baza w Jonstrup oraz samodzielnym oddzialem na wyspie Bornhalm.

2. Marinehjemmevaernet czyli morska obrona krajowa, wspolpracuje z dunska marynarka wojenna sklada sie z nastepujacych okretow(rezerwy).

3. Virsomhedshjemmevarnet czyli obrona krajowa infrastruktury ma za zadanie pomoc w razie krysyzu i wojny w dziedzinie energii, telekomunikacji, poczty oraz koleji. W jej skald wchodza eksperci z tych dziedzin gospodarki ktorzy w razie kryzysu lub wojny wspomagaja dzialalnosc panstwa dunskiego i adminstracji regionalnej.

MDS - Sro 12 Paź, 2011

Tu nie można brać pod uwagę stosunków czy modeli matematycznych z innych państw.
Tu trzeba usiąść i poważnie podliczyć nasze potrzeby w bardzo szerokim spektrum. A potem jak przystało na moje zabetonowane poglądy uruchomić szkolenie żołnierzy coś na wzór dawnej ZSW, ale inaczej prawnie umocowanej i trzeba by pomyśleć nad motywacją- może jakieś odliczenia podatkowe, może jakaś dopłata do studiów, może jakaś
ciekawa oferta kredytowa.

Jack Strong - Sro 12 Paź, 2011

Cytat:
Tu nie można brać pod uwagę stosunków czy modeli matematycznych z innych państw


A niby dlaczego? Czy polskie modele sa lepsze? Ja bym powiedzial ze nie mozna ale trzeba przeanalizowac modele innych panstw i zastanowic sie ktore ze sprawdzonych rozwiazan bylyby dobre dla Polski. Mysle ze do armii z poboru nie ma juz powrotu takze do szkolen typu ZSW bo nie ma na to przyzwolenia spolecznego. Azeby jednak sciaglac ochotnikow-rezerwistow trzeba definitywnie odejsc od PRLowskiego myslenia o zolnierzach jako niewolnikach systemu i "miesie armatnim". Takze mysle ze kasa to tez jeszcze nie wszystko ale tego sie wydaja nie rozumiec polscy decydenci.

MDS - Sro 12 Paź, 2011

Nie można brać pod uwagę chociażby z tego powodu że mamy inne stosunki sił na granicach, że mamy inne mozliwości ekonomiczne, że mamy inne zadania do wykonania, że nie tylko rozpatrujemy uzupełnienie rezerwistami samej armii, ale również sporo innych elementów systemu obronnego. A co do pozostałej części wypowiedzi gdzie padają słowa typu PRL myślenie to od razu odechciewa mi się jakiejkolwiek dyskusji. I proszę nie zmieniać istoty moich wypowiedzi.
drako - Sro 12 Paź, 2011

Jack Strong napisał/a:

A niby dlaczego? Czy polskie modele sa lepsze? Ja bym powiedzial ze nie mozna ale trzeba przeanalizowac modele innych panstw i zastanowic sie ktore ze sprawdzonych rozwiazan bylyby dobre dla Polski. Mysle ze do armii z poboru nie ma juz powrotu takze do szkolen typu ZSW bo nie ma na to przyzwolenia spolecznego. Azeby jednak sciaglac ochotnikow-rezerwistow trzeba definitywnie odejsc od PRLowskiego myslenia o zolnierzach jako niewolnikach systemu i "miesie armatnim". Takze mysle ze kasa to tez jeszcze nie wszystko ale tego sie wydaja nie rozumiec polscy decydenci.


Dokładnie. Odnoszę wrażenie, że ze zlikwidowania ZSW są zadowoleni wszyscy oprócz tych, którzy na tym stracili, czyli części pracowników WKU i "starej gwardii", która sobie dnia bez zj..ania kota nie wyobraża.

Jack Strong - Sro 12 Paź, 2011

Stosujac przelicznik ludnosciowy 1:6 w porownaniu do Danii to Polska moglaby miec ok. 130 tys armie terytorialna plus 170 tys. rezerwy obrony terytorialnej. czyli w sumie ok 300 tys ludzi.
Do tego wojska operacyjne ok. 80-90 tys. i byloby okej.

Piotr Bydgoszcz - Sro 12 Paź, 2011

Jack Strong, a to jest do zrobienia. Tylko jak wyżej i w innych wątkach pisano, w mądry sposób trzeba przeanalizować potrzeby strategiczne i posiadane zasoby. Moim zdaniem także budowanie Rezerwy może pobudzić uśpiony przemysł zbrojeniowy....
steell - Sro 12 Paź, 2011

drako napisał/a:
pracowników WKU i "starej gwardii", która sobie dnia bez zj..ania kota nie wyobraża.

Nic nie rozumiem?? co za bajki czytałeś? Kot w butach i jakie jeszcze?

drako - Sro 12 Paź, 2011

steell napisał/a:
Nic nie rozumiem?? co za bajki czytałeś? Kot w butach i jakie jeszcze?


Czyli tylko ja się spotkałem z takimi wypowiedziami?

lokom - Czw 13 Paź, 2011

Drako, jakoś chyba nie do końca jesteś w temacie i chyba nie od początku. Po 1 nie piszemy tu o funkcjonowaniu i likwidacji zsw; po 2 wypowiadasz się w sposób ocenny w stosunku do WKU i nieokreślonej grupy innych żołnierzy - masz jakieś wyniki badań, albo chociaż ze 3-4 przykłady z każdej grupy?
Nie pisz bajek z mchu i paproci, pod tytułem "Bo ci starsi są źli i zioną ogniem, a potem pożerają dziewice". Ci starsi mają podstawę do porównania funkcjonowania poprzedniego i obecnego modelu. Ich doświadczenia i głos powinien być wykorzystany do dalszych analiz i kolejnych planów.

drako - Czw 13 Paź, 2011

Chwileczkę, to nie ja ciągle postuluję zlikwidowanie NSR i powrót do starego modelu.

Przyznaję, że jeśli chodzi o WKU to bazuję na posłyszanych historiach od innych osób (ja akurat mam dobre doświadczenia). Co do "starych" to opieram się na usłyszanych i przeczytanych wypowiedziach takich osób. Nie staram się określić ile takich osób jest bo nie o to w mojej wypowiedzi chodziło. Proszę czytać ze zrozumieniem - napisałem tylko, że za ZSW tęsknią myślący tak a nie inaczej. Tylko tyle i aż tyle.

Zapewniam, że mam tyle dużo lat by móc porównać te dwa modele.

MDS - Czw 13 Paź, 2011

Więc żeby nie było nieporozumień - Drako - piszesz coś co usłyszałeś i to jest Twoja wola, ale to że na podstawie bajek obrażasz , to juz nie jest ok. Nie masz żadnej wiedzy żeby oceniać ludzi czy z WKU czy tych co cos tam z ZSW chcą zrobić.... A gdybyś był odrobinę rzetelny w tym co robisz poczytałbyś sobie moje posty i odkryłbyś ze ZAWSZE wypowiadałem się o ZSW w jak najlepszy sposób. I co ciekawe należę do tych, co tacy jak Ty nazywają betonem.
Piotr Bydgoszcz - Czw 13 Paź, 2011

Jeśli piszemy o samej ZSW to wystarczyło ją jeszcze bardziej skrócić do okresu szkolenia podstawowego, żołnierzy zaś wybierać tak jak robili to Niemcy, czyli 20% całej populacji poborowych plus ochotnicy. Zakończenie szkolenia daje możliwość uczestniczenia w kursach specjalistycznych lub przeniesienie do rezerwy. W tym momencie nie ma problemu z brakami kadrowymi a w momencie przejścia całej Armii na "zawodowstwo" nie ma problemu z systemem uzupełniania kadr ponieważ system działa już jako sprawdzony i nie ma problemu z naborem. Jak zwykle w takich wypadkach polecam www.bundeswehr.de > streitkafte > reserve , ciekawa lektura.
MDS - Czw 13 Paź, 2011

Piotr powtarzasz coś co już kiedyś pisałem. ZSW w nowym kształcie - inne uwarunkowania prawne, przemyślane szkolenie i rygorystyczny nadzór prawny. Natomiast nie zgodzę się na te kilka wybranych procentowo osób- bo to jest powszechny obowiązek............Czyli wszyscy którym zdrowie pozwala. Odbycie ciągłego przeszkolenia w wymiarze 2 - 3 miesięcy nikogo by nie zabiło. Jako motywator można zastosować zasadę że najlepsi mogą zostać zawodowymi...np..
Jack Strong - Czw 13 Paź, 2011

Cytat:
Jeśli piszemy o samej ZSW to wystarczyło ją jeszcze bardziej skrócić do okresu szkolenia podstawowego, żołnierzy zaś wybierać tak jak robili to Niemcy, czyli 20% całej populacji poborowych plus ochotnicy



Takze Dunczycy pozostawili sluzbe zasadnicza (metoda losowania) trwajaca 4 miesiace. Jak na razie to nie trzeba bylo stosowac losowania bo zawsze maja pelno ochotnikow chcacych dobrowolnie isc do wojska na tak krotki czas. Dania w czasie pokoju ma w wojskach operacyjnych jedna brygade rozwinieta plus jedna brygade szkolna. Do tego oczywiscie ochotnicza obrona krajowa.

Co ciekawe w 2010 w Finlandii zrobiono analize czy oplaca sie pozostawic pobor czy moze przejsc na armie zawodowa. Wynik analizy by taki ze pobor zachowano i obecie trwa on 6-9 miesiecy dla zolnierzy i 12 miesiecy dla oficerow, podoficerow i niektorych specialistow. Jak bede mial nieco wiecej czasu to postaram sie zdobyc ten dokument, przetlumaczyc na polski i zamiescic na tym forum. W dodatku Finlandia obecnie buduje od podstaw swoja ochotnicza obrone terytorialna (byla ona zakazana w czasach "zimnej wojny" ze wzgledu na presje Moskwy).

drako - Czw 13 Paź, 2011

MDS napisał/a:
ale to że na podstawie bajek obrażasz , to juz nie jest ok


No tak, bo ludzie dla jaj chodzą i opowiadają bajki. Ja natomiast cierpię na omamy słuchowe i wzrokowe.

Cytat:
Nie masz żadnej wiedzy żeby oceniać ludzi czy z WKU czy tych co cos tam z ZSW chcą zrobić....


Natomiast Ty nie masz żadnej wiedzy na temat mojej wiedzy. Nie znamy się więc skąd możesz wiedzieć ile ja wiem?

Cytat:
A gdybyś był odrobinę rzetelny w tym co robisz poczytałbyś sobie moje posty i odkryłbyś ze ZAWSZE wypowiadałem się o ZSW w jak najlepszy sposób. I co ciekawe należę do tych, co tacy jak Ty nazywają betonem.


To, że bronisz ZSW zauważyłem (trudno nie zauważyć). Problem jest taki - nie podałeś ani jednego konkretnego argumentu przemawiającego za przewagą ZSW nad NSR (niekoniecznie dokładnie takim jak jest teraz) poza liczebnością. Jeśli przedstawisz mi sposób by utrzymać gotowość bojową i podnosić sprawność oraz poziom wyszkolenia tych wszystkich rezerwistów to może mnie przekonasz. Pomijam tu już kwestię przymusowego wcielania ludzi, którzy wcale w wojsku być nie chcą i ich wartości bojowej. Proszę tylko o konkrety: jak stworzyć starym systemem rezerwę, która istnieje nie tylko na papierze i co tak naprawdę jest złego w samej idei NSR.

MDS - Czw 13 Paź, 2011

Argumenty przeciw NSR - brak jakiejkolwiek szansy dla zrównania przeszkolonych żołnierzy NSR z potrzebami w zakresie rezerw osobowych, brak jakichkolwiek do tej pory wyszkolonych specjalistów, brak szansy na poważne wyszkolenie żołnierza w systemie wekendowym, brak chętnych do NSR w tym specjalistów typu lekarz czy np. informatyk, oszukiwanie dowódców szczebla kompania czy batalion i wsadzanie im do etatu NSR jako specjalistę w miejsce gdzie powinien być realny żołnierz, oszustwo że NSR jest przepustką do służby zawodowej.
A co do pytania- co zrobić żeby utrzymać poziom wyszkolenia żołnierza rezerwy, odpowiem, chociaz pytanie tak postawione przez Ciebie nosi znamiona braku wiedzy w tym zakresie- odkurzyć i przywrócić szkolenie żołnierzy w sprawdzonym, przećwiczonym cyklu 5- letniego szkolenia żołnierzy rezerwy, oczywiście odpowiednio zmodyfikowanym. I oczywiście przywrócenie służby w postaci zblizonej tak jak proponowałem ciut wyżej.
I na koniec błagam- pamiętaj o jednym to pacyfista jako wybitny znawca przedmiotu rozwalił, zdemolował poprzedni system szkolenia, wymyślając NSR który okazał się niewypałem, co potwierdził nawet obecny MON. Rozwalając nie miał na myśli potrzeb Sił Zbrojnych a słupki poparcia dla swojej partii.

drako - Czw 13 Paź, 2011

MDS napisał/a:
Argumenty przeciw NSR - brak jakiejkolwiek szansy dla zrównania przeszkolonych żołnierzy NSR z potrzebami w zakresie rezerw osobowych


Rezerwy są, tylko że nie przeszkolone. Gdyby zaszła potrzeba, zawsze można je przeszkolić. Nie jest to idealne rozwiązanie ale też nie jest pozbawione sensu. to czy lepszym rozwiązaniem jest mniej a lepiej czy też więcej a po łebkach to kwestia dyskusyjna.

Cytat:
brak jakichkolwiek do tej pory wyszkolonych specjalistów


Na jakiej podstawie tak twierdzisz? O jakich specjalistów Ci chodzi? Przykładowo we wrześniu z Zegrza wyszedł turnus SP z całkiem ciekawymi specjalnościami.

Cytat:
brak szansy na poważne wyszkolenie żołnierza w systemie wekendowym


Ten zarzut to chyba w stronę starego systemu powinien być? Obecnie ćwiczenia są najczęściej 2 i 4 tygodniowe.

Cytat:
brak chętnych do NSR w tym specjalistów typu lekarz czy np. informatyk


Kwestia systemu motywacyjnego i ustabilizowania się systemu. Wiem, że trochę ratowników medycznych się do NSR zgłosiło. Informatycy tez by się znaleźli, bo sporo jest kaprali po KSR. Kwestia jest taka - czy informatyka z rezerwy dopuści się do obsługi jakichkolwiek systemów. Przed NSR lekarz i informatyk też nie byli szkoleni bo najczęściej nie przechodzili ZSW.

Cytat:
oszukiwanie dowódców szczebla kompania czy batalion i wsadzanie im do etatu NSR jako specjalistę w miejsce gdzie powinien być realny żołnierz


No ale kto dokonuje tego "oszustwa"? Czy przypadkiem nie robią tego d-cy jednostek żeby w papierach dobrze wyglądało?

Cytat:
oszustwo że NSR jest przepustką do służby zawodowej


Dla mnie to hasło jest akurat bez sensu ale fakt pozostaje faktem - trochę ludzi po SP i z NSR dostało się na zawodowych. Więc nie nazwał bym tego oszustwem, tylko pomysłem nie mającym nic wspólnego z budowaniem rezerwy.

Cytat:
odkurzyć i przywrócić szkolenie żołnierzy w sprawdzonym, przećwiczonym cyklu 5- letniego szkolenia żołnierzy rezerwy, oczywiście odpowiednio zmodyfikowanym.


Fakt, nie mam zbyt rozległej wiedzy w tym zakresie bo o mojej osobie system mobilizacyjny zapomniał i nie miałem tego szczęścia(?) by takie ćwiczenia odbyć. 5-letni cykl czyli raz na 5 lat każdy rezerwista powinien przejść ćwiczenia? Czemu raz na 5 lat? Jak długie te ćwiczenia? Co po 5 latach taki rezerwista będzie pamiętał? Jak zagwarantować, że będzie miał odpowiednią kondycję fizyczną? Jak zrobić, by taki rezerwista przez te 5 lat chociaż trochę się interesował wojskiem? Jak bardzo zgrany będzie pododdział, który się przez 5 lat na oczy nie widział? Jak bardzo zaangażowany w ćwiczenia będzie rezerwista który przez 5 lat odzwyczajał się od munduru i wykonywania rozkazów? Co z poczuciem przynależności i chęcią rozwoju?

Cytat:
I na koniec błagam- pamiętaj o jednym to pacyfista jako wybitny znawca przedmiotu rozwalił, zdemolował poprzedni system szkolenia, wymyślając NSR który okazał się niewypałem, co potwierdził nawet obecny MON. Rozwalając nie miał na myśli potrzeb Sił Zbrojnych a słupki poparcia dla swojej partii.


Ja Klicha nie bronię. Ale trzymam się tego, że pierwotna idea NSR (nie był to autorski pomysł Klicha) była dobra, tylko później została mocno wypaczona.

MDS - Czw 13 Paź, 2011

Drako chyba chcesz mnie sprowokować do tego zebym był niegrzeczny? Jak nie masz wiedzy to przynajmniej nie staraj sie irytować. System szkolenia rezerw 5- letni to nie tak jak piszesz raz na 5 lat, a rozłożone w czasie przez 5 lat sukcesywne, metodyczne szkolenie rezerwy aż do np. osiagnięcia etapu szkolenia batalionu- co kończyło się odbyciem ćwiczeń na szczeblu batalionu. I to zdało egzamin. Więc Twoje pytania w tym temacie są bez sensu.
Jeżeli piszesz że z ZEGRZA wyszedł turnus z ciekawymi specjalnościami, to zapytam ilu skończyło, a ilu potrzeba? a gdzie inne specjalności? działonowy ? kierowca czołgu? artylerzysta o obojętnie jakiej specjalności?
Piszesz że rezerwy są tylko nie przeszkolone- czyli nie ma rezerw. Po prostu.
Piszesz że zawsze można je przeszkolić- nie, nie można. BO nie będzie na to czasu. Po prostu. Chyba wiesz, ile ma np. batalion na ćwiczenia zgrywające?
Zresztą zalatuje mi tu koncepcja jednej partii że wojna nam nie grozi przez kilka najbliższych lat, więc...............
Co do Twojej sugestii że to dowódcy oszukują żeby ładnie w papierach wyglądało nawet się nie odniosę.........sam domyśl się dlaczego.
Kończąc piszesz że sa chętni na stanowiska np. ratowników medycznych- to ja zadam Ci pytanie, i co z tego że jest kilku, skoro w całych SZ jest gigantyczny problem z medykami , do tego stopnia że rozwiązano, skasowano nawet wszystkie bataliony medyczne bo nie było szans na obsadzenie etatów lekarzami i pokrewnymi specjalnościami.

drako - Czw 13 Paź, 2011

MDS napisał/a:
Jak nie masz wiedzy to przynajmniej nie staraj sie irytować.


Staram się tylko dowiedzieć co masz na myśli. Z irytowania się nic nie wynika i szkoda na to czasu. Tak jak pisałem - mnie ćwiczenia kompletnie ominęły mimo, że jestem wg Twoich kryteriów specjalistą z wyższym wykształceniem technicznym i do tego stopniem wojskowym.

Cytat:
System szkolenia rezerw 5- letni to nie tak jak piszesz raz na 5 lat, a rozłożone w czasie przez 5 lat sukcesywne, metodyczne szkolenie rezerwy aż do np. osiagnięcia etapu szkolenia batalionu- co kończyło się odbyciem ćwiczeń na szczeblu batalionu. I to zdało egzamin.


No to kolejne pytania. Jak często te szkolenia? Ile by trwały? Co po tych 5 latach by się działo z rezerwistami? Taka forma szkolenia wygląda ciekawie i do tego chyba właśnie NSR dąży - pododdziały złożone wyłącznie z rezerwistów.

Cytat:
Jeżeli piszesz że z ZEGRZA wyszedł turnus z ciekawymi specjalnościami, to zapytam ilu skończyło, a ilu potrzeba? a gdzie inne specjalności? działonowy ? kierowca czołgu? artylerzysta o obojętnie jakiej specjalności?


Mogę się dowiedzieć ilu skończyło ale przecież to nie o to chodzi. SP trwa od niecałych dwóch lat. Przyjmując, że taki rezerwista pełni służbę w ramach NSR przez 10 lat okazuje się, że w tych najbardziej wymagających specjalnościach wcale nie potrzeba szkolić 1000 żołnierzy rocznie. Co do artylerii i pancerniaków to nie odpowiem bo nie wiem. Turnusów jest wiele, centrów szkolenia też, trzeba by policzyć a zestawienia całościowego na bieżący rok jeszcze nie ma. Pytanie - ilu kierowców czołgów, celowniczych i artylerzystów nam potrzeba? Czy mamy aż tyle sprzętu by go nimi obsadzić? Teraz może i przeszkolonych nie jest zbyt wielu ale uważam, że pierwsze faktyczne efekty będzie można zobaczyć dopiero za kilka lat.

Cytat:
Piszesz że rezerwy są tylko nie przeszkolone- czyli nie ma rezerw. Po prostu.


To są rezerwy ludzkie więc są. Tak jak sam wielokrotnie pisałeś, obowiązuje powszechny obowiązek obrony więc w odpowiednim momencie wszyscy zdolni do walki staja się żołnierzami.

Cytat:
Piszesz że zawsze można je przeszkolić- nie, nie można. BO nie będzie na to czasu. Po prostu. Chyba wiesz, ile ma np. batalion na ćwiczenia zgrywające?
Zresztą zalatuje mi tu koncepcja jednej partii że wojna nam nie grozi przez kilka najbliższych lat, więc...............


Uważam, że zagrożenie wojenne przez najbliższe 10-20 lat jest minimalne ale to nie ma nic wspólnego z żadną partia polityczną. Uważam też, że wojny nie wybuchają z dnia na dzień i na szkolenie będzie czas. Mamy ograniczone możliwości finansowe i trzeba znaleźć kompromis między wydatkami na wojsko zawodowe a rezerwę.

Cytat:
Co do Twojej sugestii że to dowódcy oszukują żeby ładnie w papierach wyglądało nawet się nie odniosę.........sam domyśl się dlaczego.


Pisano o tym wielokrotnie, jeśli dobrze pamiętam - również na tym forum.

Cytat:
Kończąc piszesz że sa chętni na stanowiska np. ratowników medycznych- to ja zadam Ci pytanie, i co z tego że jest kilku, skoro w całych SZ jest gigantyczny problem z medykami , do tego stopnia że rozwiązano, skasowano nawet wszystkie bataliony medyczne bo nie było szans na obsadzenie etatów lekarzami i pokrewnymi specjalnościami.


Wiesz jak wygląda praca ratownika medycznego lub lekarza? Wyobrażasz sobie, że w momencie ćwiczeń nagle brakuje ratowników w karetkach i lekarzy w szpitalach bo zostali masowo powołani na ćwiczenia wojskowe? Do tego dla tych ludzi to strata sporych pieniędzy, żeby na takie ćwiczenia jechać więc niech się nikt nie dziwi, że nie ustawiają się w kolejce. Tak się składa, że moi znajomi są ratownikami i są w NSR więc mam bezpośredni wgląd w sytuację.

steell - Czw 13 Paź, 2011

drako napisał/a:
Rezerwy są, tylko że nie przeszkolone. Gdyby zaszła potrzeba, zawsze można je przeszkolić. Nie jest to idealne rozwiązanie ale też nie jest pozbawione sensu. to czy lepszym rozwiązaniem jest mniej a lepiej czy też więcej a po łebkach to kwestia dyskusyjna.


Miałem się nie wypowiadać w tym temacie ale tego nie wytrzymałem

Gdyby zaszła potrzeba, zawsze można je przeszkolić. czy ty w ogóle wiesz o czym mówisz? co niby ma zrobić Prezydent w przypadku zagrożenia? napisać list otwarty do potencjalnego wroga z prośbą o wstrzymanie działań wojennych na 4 miesiące bo tyle mu potrzeba na przeszkolenie wojska?

drako - Czw 13 Paź, 2011

steell napisał/a:
czy ty w ogóle wiesz o czym mówisz? co niby ma zrobić Prezydent w przypadku zagrożenia? napisać list otwarty do potencjalnego wroga z prośbą o wstrzymanie działań wojennych na 4 miesiące bo tyle mu potrzeba na przeszkolenie wojska?


Raczej nigdy nie jest tak, że z dnia na dzień państwa staja się wrogami i wybucha wojna. Gdy sytuacja się pogarsza i na horyzoncie widnieje nawet najmniejszy cień zagrożenia wznawia się przymusowe szkolenie i cały proces przeprowadza na większa skalę. Od czegoś chyba mamy te służby wywiadu.

PDT - Czw 13 Paź, 2011

steell napisał/a:
Gdyby zaszła potrzeba, zawsze można je przeszkolić.


Tak, tak - w razie potrzeby Premier puści do sejmu odpowiedzi projekt Ustawy o niezbędnych zmianach z sygnaturą "pilne" ( patrz Konstytucja RP) , jak myślisz, ile osób można np. 2 stycznia 2012r. powołać do zasadniczej służby wojskowej gdyby Prezydent skorzystałby ze swoich ustawowych uprawnień w zakresie przywracania obowiązku służby wojskowej.

Pozostają tylko nieprzeszkoleni rezerwiści, a z tymi można jeszcze pokombinować ale do 90 dni i Premier posiada kompetencje do przywrócenia obowiązku służby nieprzeszkolonym rezerwistom niezależnie od stanowiska prezydenta w tej sprawie. I tu widzę drugie miejsce dla NSR - "uśpioną" kadrę dowódczą oraz instruktorską na wypadek konieczności pośpiesznego masowego przeszkalania rezerw.

steell - Czw 13 Paź, 2011

PDT to tekst zacytowany przeze mnie, nie wciskaj mi takich pomysłów

drako Historia uczy że temu co sie cały czas przygotowywał zawsze czasu zabrakło, a ty mówisz ze starczy temu co się wcale nie przygotowuje?

PDT - Czw 13 Paź, 2011

steell, w takim razie przepraszam, zmylił mnie fakt że nie posłużyłeś się opcją :

Cytat:


... oraz to, że nie wyraziłeś tej myśli w formie pytania retorycznego.

:gent:

MDS - Czw 13 Paź, 2011

Przecież nikt kto ma odrobinę wiedzy o obronności, odrobinę zdrowego rozsadku, nie założy że kiedy ktoś na nas napadnie, to my będziemy mieli czas na szkolenie kogokolwiek. Przecież to brzmi jak jakiś ponury żart.
Drako napisałem do Ciebie na priv.

drako - Czw 13 Paź, 2011

Może dla was to kontrowersyjne, możecie się z tym nie zgadzać i macie do tego pełne prawo. Ja tylko wyrażam swoje zdanie. Tak to funkcjonuje w wielu krajach: wojsko zawodowe - aktywna rezerwa - nieaktywna rezerwa (aktywni rezerwiści którzy zrezygnowali) - nieprzeszkolone zasoby ludzkie. Doświadczenia z innych krajów pokazują także, że ochotników do tej aktywnej rezerwy może być wystarczająco wielu, trzeba tylko stworzyć dla tego "ochotnictwa" dobre warunki.
Piotr Bydgoszcz - Czw 13 Paź, 2011

Ja jeszcze wrócę do opcji niemieckiej. Zdążyłem się zorientować, nawiązując prywatne kontakty, że niemiecki MON do tworzenia Czynnej Rezerwy wykorzystał organizację społeczne - konkretnie Związki Rezerwistów. Według mnie ciekawa inicjatywa, lekko zahaczająca o rozwiązania Szwajcarów. Organizacje te działają regionalnie, bądź przy konkretnych JW. Oznacza to, że mają cały czas wpływ na jakość i ilość kadr będących w Rezerwie/OT. Można?
lokom - Czw 13 Paź, 2011

Można. Ale czy w Polsce? Zauważ, że społeczeństwo szwajcarskie (przy całej różnorodności), czy niemieckie (a tu mamy dodatkowe różnice wynikające z odmiennych doświadczeń polityczno-ustrojowych), są społeczeństwami propaństwowymi. Inicjatywy tego typu trafiają tam na podatny grunt, bo takie jest nastawienie obywateli. Dodajmy do tego zamożność (państwa i jego obywateli), wyrażające się ze strony państwa wsparciem dla tych inicjatyw, a ze strony obywateli brakiem potrzeby szukania dodatkowej fuchy, by przeżyć do pierwszego. Prawdę mówiąc - zamożność obywateli jest powiązana z propaństwowymi postawami, a jej brak z antypaństwowymi, antyustrojowymi i buntowniczymi. Bogate społeczeństwa nie wszczynają rewolt i burd, łatwiej akceptują zaangażowanie w różne inicjatywy. Poza tym, to wpisuje się w kanwę społeczeństwa obywatelskiego, ani to pierwsza, ani ostatnia inicjatywa, w której (w miarę zadowoleni z sytuacji i troszczący się o przyszłość) ludzie akceptują i angażują się w działalność.
drako - Czw 13 Paź, 2011

Czy nie warto takiego społeczeństwa obywatelskiego budować również u nas? To się samo nie stanie. Ludzi trzeba przekonać, że wojsko to nie samo zło ale to zajmie trochę czasu - takie postawy jakie obserwujemy teraz to naleciałość z dziesiątek lat. Społeczeństwo jest jakie jest, innego nie mamy, więc trzeba je przeciągać na swoją stronę. Jest u nas całkiem duża organizacja społeczna która stara się to robić i którą, tak jak w Niemczech, można by wykorzystać tylko potrzebne są rozwiązania systemowe. Można to było zrobić z OSP, można by i z nią.
lokom - Pią 14 Paź, 2011

Chciałoby się...
OSP mają poparcie społeczne, bo zawsze są na pierwszej linii w bezpośrednim otoczeniu.
Budowa społeczeństwa obywatelskiego to nie lata, to pokolenia (w liczbie mnogiej). My niestety mamy (bardzo pasującą do tradycji Liberum Veto i Nihil Novi nisi commune consensu) tradycję zaprzeczania słuszności działań państwa, wspartą martyrologią narodowa w czasie zaborów i okupacji. Krótko - do XVII w. nieufność do władzy centralnej i sobiepaństwo, XVIII-XX w. negowanie władz centralnych, bo zaborcze, z nadania itp.
To nie tylko problem stosunku do obronności, to dużo szersza sprawa. Rodowity Niemiec (Szwajcar, Szwed, Norweg) zadzwoni na posterunek, kiedy zobaczy samochód jadący zygzakiem, jak komuś wycieka olej lub ktoś myje samochód przed domem, jak zobaczy "obcych" w swojej okolicy podmiejskiej lub usłyszy awanturę. Nie rozszerzając, czy nasza Policja jest gotowa na takie postawy obywateli, wiemy, ze nie są to zachowania mające społeczną akceptację. Stosunek do potrzeb państwa jest podobny do tego, jak ustawiamy się do potrzeb lokalnych i czy zyskuje to społeczną akceptację.

Piotr Bydgoszcz - Pon 17 Paź, 2011

Panowie, skoro NSR to takie zło? Proszę wyobraźcie sobie, że Pewien Kraj napadł na Inny Kraj. Macie? Oki, teraz dysponujecie 85 tysięczną Armią zawodową. Macie? Atak powoduje chaos na szlakach komunikacyjnych, chaos w infrastrukturze komunalnej.... itd. Czym zająć się w pierwszej kolejności? Agresor stosuję taktykę Wojny Powietrzno - Lądowej z dużym wykorzystaniem sił specjalnych do dezorganizacji zaplecza. Rezerw brak, a to co było uciekło z rodzinami.... CO DALEJ?

Otóż takie bambusy przestarzałe jak ja, zbierają to co jest i starają się szkolić, trochę za późno ale jest. Gdyby jednak istniała rezerwa w ramach OT, to może zająć się ochroną infrastruktury, łączności i regulacją ruchu na zapleczu oraz działalnością przeciwdywersyjną. Proszę też mi nie wciskać, że konflikt w Europie nie jest prawdopodobny..... jak to mawiali rzymianie - vis pacem, para bellum.

[ Dodano: Pon 17 Paź, 2011 ]
Panowie co Wy na to??

[ Dodano: Pon 17 Paź, 2011 ]

maximus-44 - Wto 18 Paź, 2011
Temat postu: co ci Niemcy sobie myślą
Piotr Bydgoszcz, ty to się angażujesz, myślisz że to ktoś zauważy i może u nas podobnie będzie. Nic z tego dopóki ostatni zabetonowany mózg nie padnie i będą żyć Ci co pamiętają czasy rzekomej świetności LWP na nic nowego nie ma szans. Blokada umysłowa i paraliż decyzyjny będą trwać jeszcze długo.

A tak swoją drogą to po co Niemcy ciągle się szkolą, przecież my ich nie napadniemy. Gdyby opracowali podobne analizy zagrożenia jak w Polsce to mogliby sobie dać spokój na długie lata z utrzymywaniem wojska. No chyba że przewidują, że będzie szansa cos zmienić w polityce miłości i zrozumienia.

No a jeden Niemiec na tym filmie to taki trochę „turkowaty”, czy pierwsze pokolenie Turków już dorosło do wieku poborowego?

I jeszcze jedno, rezerwa a wyposażenie i uzbrojenie najnowsze, oni nie umieją organizować rezerwy, szkoda takiego dobrego sprzętu to zbędne wydatki, musi ktoś tam ich uświadomić !!!!

Piotr Bydgoszcz - Wto 18 Paź, 2011

Może ktoś zauważy :D . A jak nie, cóż próbowałem.


PS nie na temat.
Zauważyłeś jak doskonałe filmy wrzuca Bundeswera do Jutuba? Mi co rusz opada szczena.

steell - Wto 18 Paź, 2011

Piotr Bydgoszcz, nie poddawaj się, tacy jak ty są potrzebni bez nich "nie będzie niczego"
drako - Czw 20 Paź, 2011

Trochę informacji z "pierwszej linii". Po długim zastanawianiu się i poszukiwaniu etatu podpisałem kontrakt NSR. Pierwsza sprawa - normy z wf-u to wewnętrzne ustalenie jednostki. Ja miałem zbliżone do tych dla żołnierzy zawodowych. Wszyscy zaliczyli ale ściemy nie było - ćwiczenia musiały być wykonane dokładnie i w wymaganych limitach. Co Trochę odnośnie kandydatów: jeden przyszedł niezbyt trzeźwy i go lekarz nie dopuścił do testów; kilku było z tych, co to kilkanaście lat temu przed wojskiem uciekali, a teraz chcą się dostać dla pensji. Ale było kilku z pozytywnym podejściem bez parcia na zawodowstwo.

Jak się okazało w mojej jednostce zostały utworzone 2 oddzielne kompanie NSR, czyli nie byliśmy wpychani w struktury zawodowe. Jak dla mnie - plus. Minus (a może i plus) jest taki, że nikt nas nie traktował jako kandydatów do NSR tylko jako kandydatów do służby zawodowej. Z góry założono, że większość z nas nigdy nie pojedzie na ćwiczenia NSR albo już po pierwszych wejdzie na etaty zawodowe. Jak dla mnie - zbędny bałagan. Do czasu samych ćwiczeń nikt nie będzie wiedział, ilu tak naprawdę rezerwistów się pojawi.

Biorąc powyższe pod uwagę zdziwiłem się, że sierżant bardzo poważnie podszedł do tematu przydzielania stanowisk i mimo, że były wolne stanowiska U3 na które się kwalifikuję (ale mam niższy stopień) i mam w tym zakresie doświadczenie praktycznie na siłę wcisnął mnie na U2, na którym nie mam żadnego doświadczenia. Niestety moje papiery zostały przejrzane pobieżnie i wyższe wykształcenie chyba nie zostało wzięte pod uwagę. Sierżant stwierdził, że później można przydział zmienić. Dla mnie trochę bez sensu, żebym tracił czas na ćwiczeniach ucząc się na stanowisku, które nie jest dla mnie docelowe.

Tu moje pytanie do mądrzejszych głów - jakie kroki musiałbym podjąć, gdybym chciał zmienić stanowisko w NSR? Bo wątpię, żeby to się odbywało przez kadrowych jak to ma miejsce w wypadku ż. zaw.

Kamaz1973 - Czw 20 Paź, 2011

Cóż... w wojsku nie zawsze się dostaje to czego się chce. Wyższe wykształcenie jest argumentem do starania sie o etat oficerski ale to juz zupełnie... inna bajka i nie wiem czy w NSR są takie stanowiska ( jeżeli są to próbuj się dowiedzieć w WKU).
Piotr Bydgoszcz - Czw 20 Paź, 2011

Cytat:
Wyższe wykształcenie jest argumentem do starania sie o etat oficerski ale to juz zupełnie... inna bajka i nie wiem czy w NSR są takie stanowiska ( jeżeli są to próbuj się dowiedzieć w WKU).
Są wystarczy poszukać Tutaj W mojej specjalności też jest trochę. Inne pytanie, czy przewidywane są kursy dla kandydatów na oficerów w NSR?
alfikiczpiot - Czw 20 Paź, 2011

Dokładnie pytanie w sedno sprawy - czy się przewiduje kursy na stanowiska podporucznikowskie. Z tego co rozmawiałem w WKU w tamtym roku to nie! To zapytałem skąd wezmą młodych oficerów? Się dowiedziałem, ze może jak nie będzie stanowisk obsadzonych to się zorganizuje takie szkolenie, ale żadnych szczegółów, warunek jeden aby być wysłanym na szkolenie oficerskie minimum rok w NSR (oczywiście to wyssane z palca informacje po to bym podpisał tylko kontrakt, wie ktoś jak to w końcu jest będą jakieś kursy czy nie?). Ja podobnie do drako mam U2 jednak mnie wcisnęli na U3 bardziej po odbyciu krótkiej rozmowy niż przeglądania papierów, również przy jednostce dwie kompanie NSR ale traktowane jak NSR, choć koledzy myślą ostro o zawodowstwie, mnie jakoś to nie interesuje ale chętnie bym się w rezerwie rozwijał.
drako - Czw 20 Paź, 2011

Kamaz1973 napisał/a:
Cóż... w wojsku nie zawsze się dostaje to czego się chce. Wyższe wykształcenie jest argumentem do starania sie o etat oficerski ale to juz zupełnie... inna bajka i nie wiem czy w NSR są takie stanowiska ( jeżeli są to próbuj się dowiedzieć w WKU).


Zdaję sobie z tego sprawę. Zastanawiałem się po prostu czy jest taka możliwość i jakby to miało wyglądać. Na tym drugim stanowisku lepiej bym sobie radził i jest bardziej prawdopodobne, że czegoś konkretnego bym się nauczył. Swoją drogą się zastanawiam, jak będą wyglądały ćwiczenia jako działonowy operator. Niestety podejrzewam, że będziemy mogli co najwyżej sobie popatrzeć.

Co do oficerki to etaty są, ale nie widzę możliwości żeby jako osoba pracująca pójść na kilka miesięcy na kurs oficerski.

@alfikiczpiot: Moja rozmowa trwała dwie minuty: Czy strzelał pan z czegoś w wojsku? Tak, w cywilu też strzelam. Czy dowodził pan kiedyś? Odpowiadam że tak. A był pan na szkoleniu rezerwy? Nie. No to U2. I koniec rozmowy. Facet który był ze mną (a był po Z, kaprala dostał po 6 miesięcznej szkółce i miał odbyte ćwiczenia) też U3 nie dostał.

steell - Czw 20 Paź, 2011

Parę myśli które mi sie nasunęły po przeczytaniu tych postów.
Wygląda że zrobiono niedźwiedzią przysługę formacji NSR, lepiej było pozostawić NSR jako rezerwę a służbę zawodową potraktować oddzielnie. Samo nabijanie słupków nic nie daje a wręcz zniechęca pasjonatów którzy chcieli by służyć w formacjach typu NSR a nie koniecznie marzą o zawodowstwie. Może chętnych byłoby 3 tysiące zamiast 10 tysięcy ale przynajmniej takich na którym można liczyć.
Dobrze, że tworzone są juz kompanie NSR a nie upychanie gdzieś po etatach, to już spory postęp.
Co do kryterium wyznaczania na stanowiska to już inna bajka, niestety wyższe wykształcenie nie jest rekomendacją do zajęcia stanowiska przewidzianego dla podoficera, myślę ze dopracujemy się kiedyś kursów dla żołnierzy NSR które umożliwia rozwój w tym zakresie. Oczywiście system kursów musi być dostosowany do specyfiki służby w NSR, no ale problemu jakiegoś strasznego nie ma, przecież prawo jazdy też robi się "zaocznie" :)

drako - Czw 20 Paź, 2011

steell napisał/a:
Co do kryterium wyznaczania na stanowiska to już inna bajka, niestety wyższe wykształcenie nie jest rekomendacją do zajęcia stanowiska przewidzianego dla podoficera, myślę ze dopracujemy się kiedyś kursów dla żołnierzy NSR które umożliwia rozwój w tym zakresie. Oczywiście system kursów musi być dostosowany do specyfiki służby w NSR, no ale problemu jakiegoś strasznego nie ma, przecież prawo jazdy też robi się "zaocznie" :)


Widzisz, wyższe wykształcenie swoją drogą, ale ja po prostu mam trochę doświadczenia w zarządzaniu ludźmi, rekreacyjnie uprawiam strzelectwo i bardziej orientuję się w taktyce i uzbrojeniu drużyny piechoty niż na kierowaniu ogniem BWP ;) Dlatego chciałem iść na dcę drużyny a nie na działonowego. No ale jak trzeba będzie to i się obsługiwać BWP nauczę ;) Szkoda tylko, że zamiast dostosować stanowisko pod konkretnego kandydata przydziela się go gdzie indziej, a przecież i tu i tu trzeba go gruntownie przeszkolić. Swoją drogą pułkownik przy podpisywaniu kontraktu był bardzo zdziwiony że dostałem taki a nie inny przydział.

McSimus - Czw 20 Paź, 2011

Drako jeszcze nie raz się zdziwisz tym co w wojsku się dzieje. Z czasem człowiek przywyka :cool:
Piotr Bydgoszcz - Czw 20 Paź, 2011

I to jest kolejne sedno sprawy, lekko poruszone w innych postach. Nie przydziela się nadal stanowisk wg umiejętności, kwalifikacji, doświadczenia, nadal funkcjonuje sztukanctwo i to jest dowód na brak CRM.
steell - Czw 20 Paź, 2011

Kiedyś nie było aż takiego problemu z tym, żeby d-cą drużyny został st. szer. oczywiście o ile nie było kaprali a tych zawsze brakowało.
Teraz musisz mieć odpowiedni stopień żeby dostać taki etat. Szkoda tylko, że nie ma możliwości szybkiego przeszkolenia w ramach jednostki zainteresowanego i ewentualnie skierowania na egzamin. Wszystkie takie funkcje przejęły ośrodki szkolenia.
Może ktoś jeszcze pójdzie po rozum do głowy zobaczymy czas pokaże.

drako - Czw 20 Paź, 2011

Z tym, że ja mam stopień kaprala a d-ca drużyny miał przypisany etat st. kpr.
steell - Czw 20 Paź, 2011

Czyli można było kolegę wyznaczyć na to stanowisko. Tak z ciekawości wyznaczyli kogoś na to stanowisko czy zostało nie obsadzone? Moze czekają na ćwiczenia żeby sie wam przyjrzeć i ocenić samemu?
drako - Pią 21 Paź, 2011

Zostały nieobsadzone, ale najbliższe ćwiczenia będą dopiero w marcu, więc jeszcze mają czas żeby kogoś znaleźć. Trochę to dziwne, żeby chcieli organizować drużyny bez dowódców no ale wszystko wyjdzie w praniu.
lokom - Pią 21 Paź, 2011

Mamy problem na zasadzie "bo muszę napisać kwit".
JW wykazała zapotrzebowanie na żołnierzy NSR w określonych stopniach i SW. W WKU nadano przydziały zgodnie z zapotrzebowaniem, wg stopnia (warunek konieczny) i kwalifikacji - rozbieżności do uzgodnienia z JW.

Pytanie podstawowe - czy wspomnimy d-ca dr to stanowisko NSR?
Żołnierz NSR trafia na etat (etat czasu "P"), wszelkie przesunięcia w etacie są w gestii d-cy JW w zakresie jego uprawnień. Jeżeli d-ca nie ma uprawnień do mianowania na stopień st. kpr. może wystąpić do swojego przełożonego - i stopień będzie zgodny z etatem.
Może też być tak, że to stanowisko jest obsadzone/zarezerwowane dla absolwenta szkoły podoficerskiej (nie będę złośliwy, i nie napiszę, że żołnierz zawodowy w stopniu st. kaprala może być np. oddelegowany do sztabu brygady, dywizji - tam gdzie wujek służy - siedząc w domu zajmując etat i biorąc uposażenie za nic). :-o ups, jednak napisałem :oops1:

A jeżeli wszystkie moje dywagacje tetryka są bezpodstawne, to wracam do swojego pierwszego zdania - komuś się nie chce, lub nie potrafi napisać właściwego wniosku.

drako - Pią 21 Paź, 2011

Nad wnioskiem się zastanawiam, stad moje pytanie - do kogo ewentualnie taki wniosek skierować i co powinien zawierać. Ale i tak pewnie poczekam do pierwszych ćwiczeń żeby zobaczyć wpierw co i jak.

To stanowisko na pewno jest NSR. Takie mi przedstawiono w WKU i takie było na wykazie stanowisk który widziałem w JW. Tak w ogóle to przydziały nadaje JW, nie WKU.Co do mianowania na wyższy stopień, wiem że to się w NSR robi i że dca JW może to zrobić. Nawet kilka postów wyżej ktoś pisał, że miał stopień kaprala a dostał wyższy etat (co się łączy z automatycznym mianowaniem na wyższy stopień).

bond - Pią 21 Paź, 2011

drako napisał/a:
uprawiam strzelectwo i bardziej orientuję się w taktyce i uzbrojeniu drużyny piechoty niż na kierowaniu ogniem BWP

Akurat działonowy nie kieruje ogniem tylko robi to dowódca drużyny. Wskazuje cele i kieruje ogniem całej drużyny.
A odnośnie etatów oficerskich to nawet w zasobach NSR jest (może był) etat dowódcy batalionu STE ppłk. Oczywiście jest to wierutna bzdura i pokłosie akcji Klicha aby do NSR "wrzucać" wszystkie wakujące stanowiska w jednostkach.

drako - Pią 21 Paź, 2011

Racja, powinienem był napisać: "prowadzeniu ognia".
steell - Pią 21 Paź, 2011

Możliwe ze jednak jest tak jak napisałem, mając mniej chętnych niż etatów z góry założyli że dowódcy drużyn zostaną nie obsadzeni. Sam obsadził bym takie stanowiska dopiero po ćwiczeniach jak poznam trochę ludzi oraz to co sobą reprezentują.
To ze ćwiczenia są dopiero w marcu nie stanowi problemu, zgodnie z SPO mamy 25 lat pokoju więc nie ma co sie spieszyć.

Piotr Bydgoszcz - Pią 21 Paź, 2011

W 1936 wojna też miała wybuchnąć nie wcześniej niż w 1945-1950, a armię zaczynaliśmy mieć nowoczesną :P . Jednak już wcześniej pojawiały się publikacje, ze wybuchnie wcześniej i będzie brutalna. Kierunek zagrożenia też był inny niż to zakładano.
Satsumi - Pią 21 Paź, 2011

Cześć
Wojna zawsze wybucha kiedy nie jestesmy do niej gotowi. No chyba ze to my tą wojne zaczynamy ale na to sie raczej nie zanosi :)
Pozdrawiam

puchatek - Pią 21 Paź, 2011

Mam wrażenie, tak na marginesie dyskusji o NSR, że jednak to nie działonowy kieruje ogniem BWP/IFV czy co to tam jest...
drako - Pią 21 Paź, 2011

puchatek, patrz ostatnie dwa posty na poprzedniej stronie ;)
puchatek - Pią 21 Paź, 2011

do tego się właśnie odniosłem, kieruje ogniem to chyba dowódca, co? Działonowy to wykonawca, co?
drako - Pią 21 Paź, 2011

bond napisał/a:
Akurat działonowy nie kieruje ogniem tylko robi to dowódca drużyny. Wskazuje cele i kieruje ogniem całej drużyny.


drako napisał/a:
Racja, powinienem był napisać: "prowadzeniu ognia".


Dca druż. kieruje ogniem a działonowy prowadzi ogień.

puchatek - Pią 21 Paź, 2011

AAA dobra, czepiam się, a po wodzie nie umiem chodzić, lub pływać...
Klekor - Sob 29 Paź, 2011

Może będzie się ktoś orientował.

Czy istnieje możliwość zmiany jednostki z którą ma się podpisany kontrakt bez zrywania i podpisywania na nowo?

Jednostka, do której chce się dostać na zawodowego, w pierwszej kolejności bierze swoich NSR'owców, a znów nie chce sobie brudzić w papierach zrywaniem kontraktu z obecna, bo nie wiem jak na to będą patrzyć przy rekrutacji.

Ryś - Sob 29 Paź, 2011

To, że masz podpisany kontrakt w jednej jednostce nie zamyka Ci drogi do podpisania na zawodowego w innej jednostce. Miałem taki przypadek i nie było problemu. Wilk syty i owca cała.
Także próbuj i uczestnicz w weryfikacji do służby zawodowej.
Pozdrawiam :gent:

Klekor - Nie 30 Paź, 2011

Dzięki za odpowiedź. :gent:

Oczywiście nie uniemożliwia to podpisania kontraktu zawodowego ale utrudnia, ponieważ dostałem odpowiedź, że w pierwszej kolejności biorą swoich NSR'ów, a kandydatury innych będą rozpatrywać dopiero w przyszłym roku.

quest71 - Pon 31 Paź, 2011

Lepiej więc nie rozwiązuj umowy ze "swoją" jednostką i poczekaj do przyszłego roku. Nikt nie lubi takich "skoczków".
markii - Pon 31 Paź, 2011

Klekor napisał/a:
Może będzie się ktoś orientował.

Czy istnieje możliwość zmiany jednostki z którą ma się podpisany kontrakt bez zrywania i podpisywania na nowo?

Jednostka, do której chce się dostać na zawodowego, w pierwszej kolejności bierze swoich NSR'owców, a znów nie chce sobie brudzić w papierach zrywaniem kontraktu z obecna, bo nie wiem jak na to będą patrzyć przy rekrutacji.


Moim zdaniem raczej będzie trudno bez zerwania kontraktu ; ja sam po pięciu dniach ćwiczeń zerwałem kontrakt w pierwszej JW ale braki chętnych musiały chyba być tak wielkie , że za moment WKU zaproponowało mi inną jednostkę chociaż się o to już nie prosiłem - a na miejscu nawet zaliczyli mi z poprzedniej jednostki "okupiony krwią i potem " egzamin z WF-u :) . Następnie przedstawienie papierów i rozmowa z d-cą i już .... Jak dobrze uzasadnisz wypowiedzenie pierwotnego kontraktu ( pismo do WKU i odpis tego pisma do JW) - tylko nie rób klasyki jak większość, że bez słowa wytłumaczenia nie pojawia się po prostu fizycznie na następnych ćwiczeniach ! - to wydaje mi się, że nie powinno być żadnych problemów z papierami. Argument do rozwiązania kontraktu masz ( uzasadniasz pisemnie) - idziesz tam gdzie mają dla Ciebie pracę - tak jak w cywilu :) .
Pozdrawiam

zamek - Nie 06 Lis, 2011

Panowie i panie nie obraźcie się ale współpracowałem ostatnio na poligonie z żołnierzami NSR i powiem tak góra 30%(może 40)z nich nadaje się do dzisiejszej służby reszta myślała że w wojsku się leży i nic nie robi(muszę to dodać z niechęcią ale z tego co mówili to plecaki mianowicie wujo pułkownik czy kapitan itd.),ale drugie pozostałość pełny wkład w prace całej drużyny :viktoria:
RQL - Nie 06 Lis, 2011

zamek napisał/a:
... NSR i powiem tak góra 30%(może 40)z nich nadaje się do dzisiejszej służby

To prawda bo taki NSRowiec jak przyjedzie na cwiczenia to chce się szkolic, a "dzisiejsza służba" to taka bardziej praca/"ściema" w której najlepiej nic nie robic przez cały dzień.
No, można ewentualnie zrobic jakiś egzamin NSRom, ale tu trzeba by coś samemu umiec a z tym to już różnie bywa. Jest w tym wszystkim jedna zaleta - można na strzelnicy doskonalic swe umiejętności strzeleckie aż do bólu w zamian za tych, którzy już są doskonali ;)

Wojski - Nie 06 Lis, 2011

RQL napisał/a:
można na strzelnicy doskonalic swe umiejętności strzeleckie aż do bólu w zamian za tych, którzy już są doskonali

Święte słowa.... Widziałem "doskonałych" niedawno na Dębie.

szogun - Pon 07 Lis, 2011

Pozwólcie że zacytuję stwierdzenie dowódcy z zeszłego tygodnia:
" wszystkie zajęcia Nsr-ów , cały plan zajęć to nic innego jak zapchajdziura, zajęcie czasu nsr-ów w czasie ćwiczeń ale to nie jednostka decyduje bezpośrednio co robią na zajęciach to narzut z góry, tyle a tyle w-fu , tyle a tyle pestek do kbks-u tyle a tyle granatów dym-błysk"
Zgadzam się z tym w zupełności.
Co z tego że wku skierowało do jednostki 400 osób skoro 80% z nich nie ma takiej specjalności jakiej na danym etacie potrzeba, co z tego że tyle samo nie uzyskało jeszcze klauzuli tajności która jest potrzebna do pracy przy sprzęcie, co z tego że tylko kilka osób ma jedynkę z angielskiego ponieważ wcześniej służyło a muszą mieć wszyscy, dla "góry" liczą się liczby i zapełniony stan etatowy nsr-ów a nie to co oni w jednostce robią.
To nie wina dowódcy jednostki ani nasza , wina tkwi w systemie który zamiast wysyłać kandydatów na nsr najpierw do szkółek lub na kursy na których zostaliby przeszkoleni w danej specjalności wysyła starszego mata oraz kucharza do bazy lotniczej na etat technika samolotu wielozadaniowego.
Jeżeli "góra" szybko czegoś nie zmieni to wielu podoficerów ( piszę o sobie) zrezygnuje z kontraktu widząc szkolenie i warunki z jakimi przyszło nam się ścierać a pamiętajmy że jesteśmy ostatnim pokoleniem podoficerów ( i szeregowych) którzy zaliczyli zsw i cokolwiek z niej wynieśli (jedni mniej drudzy więcej) a na nasze miejsce przyjdą osoby po czteromiesięcznej służbie przygotowawczej lub podoficerowie po dawnej spr - sami sobie resztę historii dopiszcie.
Nikogo nie obrażam , szkolenie przygotowawcze ile trwa tyle trwa ale ja po pełnej zsw nie mogłem się równać z przeszkoleniem żołnierza zawodowego z kilkuletnim stażem a co dopiero gdybym służył 4 miesiące.
Howk-powiedziałem.

RQL - Pon 07 Lis, 2011

szogun napisał/a:
Co z tego że wku skierowało do jednostki 400 osób skoro 80% z nich nie ma takiej specjalności jakiej na danym etacie potrzeba, co z tego że tyle samo nie uzyskało jeszcze klauzuli tajności która jest potrzebna do pracy przy sprzęcie,

To nie WKU podopisuje kontrakty z żołnierzami NSR tylko jednostka i doskonale wie jakie z jakimi specjalnościami ma do czynienia! Poza tym to samo można by napisac o żołnierzach zawodowych, że nie posiadaja klauzuli, nie maja przeszkolenia i nie skończyli kursów itd., itp. ale... są zawodowcami i "jakoś się kręci".

Piotr Bydgoszcz - Pon 07 Lis, 2011

szogun napisał/a:

Jeżeli "góra" szybko czegoś nie zmieni to wielu podoficerów ( piszę o sobie) zrezygnuje z kontraktu widząc szkolenie i warunki z jakimi przyszło nam się ścierać a pamiętajmy że jesteśmy ostatnim pokoleniem podoficerów ( i szeregowych) którzy zaliczyli zsw i cokolwiek z niej wynieśli (jedni mniej drudzy więcej) a na nasze miejsce przyjdą osoby po czteromiesięcznej służbie przygotowawczej lub podoficerowie po dawnej spr - sami sobie resztę historii dopiszcie.
Nikogo nie obrażam , szkolenie przygotowawcze ile trwa tyle trwa ale ja po pełnej zsw nie mogłem się równać z przeszkoleniem żołnierza zawodowego z kilkuletnim stażem a co dopiero gdybym służył 4 miesiące.
Howk-powiedziałem.


Szogun, wypraszam sobie jak nie raz podkreślałem jestem absolwentem SPR, nie pcham się na zawodowego, bo to już nie moja bajka - zarabiam więcej w cywilu niż mój odpowiednik w wojsku, jednak mam potrzebną i niezbędną wiedzę w swojej SW, może nawet większą niż podoficer po ZSW, do niedawna miałem pod sobą oddział logistyki dużej firmy produkcyjnej, z magazynami, transportem, spedycją - szykuje się jeszcze większa firma. Niejednokrotnie podkreślałem, w tym innych wątkach dotyczących NSR/OT, ze jeśli nie zmieni się podejście "systemu" do posiadanych rezerw będą takie głosy jak Twoje. Opisana sytuacja świadczy o braku jakiegokolwiek programu szkolenia NSR na stanowiskach i co tez było zasygnalizowane brak jest programu szkolenia kadr bezpośrednio wywodzących się z Rezerwy i chcących iść ścieżką kariery Wojska Hal-Time. Nie wyładowuj emocji na frajerach tylko miej pretensje do Góry/Waadzy, że w wyścigu do propagandowego sukcesu zapomniała/zaniechała programu szkolenia po za ogólnikami w ustawie.

szogun - Pon 07 Lis, 2011

Piotr Bydgoszcz nie obrażaj się, jak zaznaczyłem NIKOGO nie obrażam, sygnalizuję tylko iż jedynymi chętnymi pozostaną absolwenci służby przygotowawczej którzy w ZSW nie byli i REALIÓW służby nie zasmakowali i absolwenci SPR którzy w większości byli traktowani podobnie jak obecne NSR czyli przeznaczani do przeprowadzania wojska z kompani do stołówki i podobnie, służyłem w trzech jednostkach i w każdej sytuacja SPR wyglądała tak samo, jeżeli w Twojej sytuacji było inaczej i SPR rzeczywiście szkolili się na "poważnie" to przepraszam to Twoja historia, Ja obserwowałem inną.
RQL
Tak to jednostka podpisuje kontrakty z NSR-owcami jednak podpisują go osoby będące na etacie w sztabie lub w innej papierologi jednostki a powinni podpisywać (lub co najmniej aprobować/odrzucać) bezpośredni - przyszli dowódcy rodzajów służb w jednostce np:
Kandydata na etat strażaka w WSP powinien aprobować komendant WSP w danej jednostce na podstawie jego papierów, kandydata na technika powinien oceniać dowódca grupy technicznej itd., ale nie, oni dostali ludzi i mają ich przeszkolić, codziennie przeznaczają swoich ludzi do szkolenia nsr-owców , ludzi którzy w tym czasie mogliby normalnie pracować na swoich stanowiskach a nie prowadzić musztrę zespołową czy inne zajęcia, nie dziwcie się dowódcy w tej sytuacji że krzywo patrzy jak ćwiczenia NSR mieszają mu wszystkie zajęcia.

RQL - Pon 07 Lis, 2011

szogun napisał/a:
Tak to jednostka podpisuje kontrakty z NSR-owcami jednak podpisują go osoby będące na etacie w sztabie lub w innej papierologi jednostki

Ale nie są granatem od realiów oderwani więc chyba wiedza co robią(?).
szogun napisał/a:
kandydata na technika powinien oceniać dowódca grupy technicznej itd., ale nie, oni dostali ludzi i mają ich przeszkolić, codziennie przeznaczają swoich ludzi do szkolenia nsr-owców , ludzi którzy w tym czasie mogliby normalnie pracować na swoich stanowiskach a nie prowadzić musztrę zespołową czy inne zajęcia,

Toż szkolenie NSR prawie nie istnieje! Bo z wiedzy specjalistycznej to trzeba samemu cos umiec, posiadac kwalifikacje, dopuszczenia i miec CHĘCI, dlatego zostaje co najwyżej... musztra :(

szogun - Pon 07 Lis, 2011

RQL napisał/a:

Ale nie są granatem od realiów oderwani więc chyba wiedza co robią(?)



Sam sobie odpowiedziałeś.
A musztra nie jest zła , nie jednemu by się przydała i nsr-owi i zawodowemu ;)

Piotr Bydgoszcz - Pon 07 Lis, 2011

Jak napisałem, to kwestia systemu. Samym 4-miesięcznym przeszkoleniem niczego się nie zwojuje, ja na dobrego magazyniera, kierowcę, dyspozytora daje sobie i kierownikom co najmniej pól roku. Ale..... mam człowieka, który często przychodzi zaraz po kursie, na wózek, patrzy jak na gokarta, czyli sytuacja jest analogiczna. Nigdzie nie naucza jak pracować w magazynie wysokiego składu, a kierowcom i dyspozytorom nie wszczepiają integralnego GPSa.

Ja w swoim SPR, pół roku, nie 6 tyg., latałem po ciągach, uczyłem się planowania i sam z siebie brałem udział w zadaniach, gdzie tylko mogłem i mnie nie wyrzucali.

drako - Pon 07 Lis, 2011

szogun napisał/a:
Piotr Bydgoszcz nie obrażaj się, jak zaznaczyłem NIKOGO nie obrażam, sygnalizuję tylko iż jedynymi chętnymi pozostaną absolwenci służby przygotowawczej którzy w ZSW nie byli i REALIÓW służby nie zasmakowali i absolwenci SPR którzy w większości byli traktowani podobnie jak obecne NSR czyli przeznaczani do przeprowadzania wojska z kompani do stołówki i podobnie, służyłem w trzech jednostkach i w każdej sytuacja SPR wyglądała tak samo, jeżeli w Twojej sytuacji było inaczej i SPR rzeczywiście szkolili się na "poważnie" to przepraszam to Twoja historia, Ja obserwowałem inną.


Mogę tylko potwierdzić to co napisał Piotr. Kończąc SPR cały mój pluton miał to, czego nas uczyli na szkoleniu specjalistycznym, w małym palcu. To, że mając tak mało czasu na przyswojenie tego wszystkiego nie mieliśmy rejonów to nie jest żaden argument. Chłopaki maszerowali jak należy i z rakietami też się obchodzić potrafili więc pisanie o ludziach po SPR jak o bandzie idiotów to trochę gruba przesada.

szogun - Pon 07 Lis, 2011

A kto napisał o ludziach z spr jak o bandzie idiotów? sugerowałem czas przeszkolenia i możliwości bo nie powiesz mi że człowiek po spr może zajmować stanowisko technika lotniczego czy też innego specjalisty, dowódcze tak ale specjalistyczne już chyba nie.
Piotr Bydgoszcz - Pon 07 Lis, 2011

Panowie ja z SPR wyniosłem kawał porządnej wiedzy, dlatego oburzam się jak równany jestem do najniższej krajowej. Wojsku zawdzięczam swój nowy zawód i hobby - Logistykę. Stosuję też styl zarządzania jakiego nauczyli mnie wykładowcy CSCS, trochę "trepowski" ale skuteczny.
szogun - Pon 07 Lis, 2011

Nie jesteś równany do czegokolwiek , jedyne co stwierdziłem to to iż jeżeli zabraknie żołnierzy po zsw to pozostaną po sp i spr.
drako - Pon 07 Lis, 2011

szogun napisał/a:
A kto napisał o ludziach z spr jak o bandzie idiotów? sugerowałem czas przeszkolenia i możliwości bo nie powiesz mi że człowiek po spr może zajmować stanowisko technika lotniczego czy też innego specjalisty, dowódcze tak ale specjalistyczne już chyba nie.


Przykład - z wykształcenia jestem mgr inż. elektrotechnikiem o specjalizacji mechatronika. Uważasz, że z takim wykształceniem nie byłbym w stanie zajmować specjalistycznego stanowiska w wojsku? Albo ludzie po elektronice, informatyce lub chemii? Mój dca kompanii był na tyle pewien naszego poziomu, że mogliśmy z marszu wejść na etaty zawodowe. Druga sprawa - nie każdy etat podoficerski to etat specjalistyczny ;) Ja swoją "specjalistyczną specjalność" celowo w NSR zamieniłem na ogólnozmechanizowaną.

Ryś - Pon 07 Lis, 2011

Rozumiem, że chciałeś sobie pojeździć czołgiem :cool:
drako - Pon 07 Lis, 2011

Nieee :) Czołgi mnie nie kręcą, chciałem rosomaki ale niestety - u nas są tylko BWP ;) A tak serio - interesowała mnie piechota zmechanizowana.
leoncio - Pon 07 Lis, 2011

Pomysł wyznaczania NSR na etaty czasu P, to pomysł poroniony od podstaw. W JW oczekują, że na ćwiczenia przyjdzie wyszkolony w pełni specjalista, ze zgodną SW, z marszu podejmujący zadania na stanowisku. Ale zastanówcie się: skąd WKU mają brać specjalistów, skoro SPR de facto nie szkoli od 12 lat (a właściwie od prawie 20), a zsw praktycznie od pięciu.
Pracuję w WKU długo, ostatniego pchor. rez. kierowałem na kurs dców kompanii chyba w 1995r.
Panowie: zasoby rezerw osobowych "leżą" totalnie. Przydziały mob. otrzymują oficerowie w moim wieku i starsi.
Dlatego należy od podstaw je odtwarzać poprzez zwiększenie limitu powołań do służby przygotowawczej. Ja w tym roku skierowałem do SP aż dziesięciu, a ochotników mam przynajmniej 5 razy tyle.
A propos szkolenia. Przyszedłem do WKU z "betonu" i nie miałem problemu ze zmianą SW.

steell - Pon 07 Lis, 2011

leoncio ja z OPL i też nie było problemu, gorzej w drugą stronę :)
puchatek - Pon 07 Lis, 2011

A co powiedział Skrzypczak o NSR? Macie to gdzieś?
ktosik - Wto 08 Lis, 2011

leoncio nie do końca jest taj jak piszesz. Kurs na dowódców kompanii na pewno odbył się dla oficerów rezerwy w WSOWL w 2009 trwał jakoś tak od stycznia/lutego do marca/kwietnia. Dokładnie miesięcy nie pamietam, a brało w nim udział sporo oficerów rezerwy z różnych części kraju, z reguły byli to ludzie młodzi. Prawie w tym samym czasie odbyły sie tam 2 kursy oficerskie na dowodców plutonu (razem około 100 osób).

[ Dodano: Wto 08 Lis, 2011 ]
Małe sprostowanie, kursy odbyły się w 2008 roku. Mea Culpa :D

drako - Wto 08 Lis, 2011

W 2012 roku również odbędą się 3 kursy oficerskie (dla pdf rezerwy) w specjalnościach: logistyka, rozpoznanie i ogólnozmech. Problem jest inny - ilu pchor pójdzie na taki kurs, moim zdaniem, w praktyce oznaczający definitywne zamknięcie sobie drogi do służby zawodowej. Ja się nawet zastanawiałem ale terminy mi nie pasują ;)
miki - Sro 09 Lis, 2011

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
autor: Artur Radwan


Cytat:
Narodowe Siły Rezerwowe w wojsku jak ochroniarze

Dla bezrobotnych zgłaszających się do Narodowych Sił Rezerwowych armia chce utworzyć etaty ochroniarzy. Pracującym od dnia podpisania kontraktu zapłaci za kursy

Ministerstwo Obrony Narodowej szuka kolejnych pomysłów na przyciągnięcie chętnych do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR). Do końca grudnia Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) planowało podpisanie kontraktów z 20 tys. ochotników. Już wiadomo, że będzie ich o połowę mniej.

Zainteresowanie tą służbą jest duże jedynie wśród bezrobotnych.

– Ci stanowią blisko 70 proc. wszystkich kandydatów. Dlatego trzeba dać im pracę i stworzyć etaty ochroniarzy w jednostkach wojskowych, a zrezygnować z usług zewnętrznych agencji – mówi „DGP” generał Waldemar Skrzypczak, doradca ministra obrony narodowej.

Ich wynagrodzenie kosztuje wojsko około 230 mln zł rocznie. Doradca ministra podkreśla, że w ramach tych etatów żołnierze NSR mogliby też brać udział w ćwiczeniach wojskowych. Do tego pomysłu sceptycznie podchodzi Sztab Generalny WP.


Całość http://praca.gazetaprawna...chroniarze.html

Stevie - Sro 09 Lis, 2011

Pełny tekst:

Cytat:

Narodowe Siły Rezerwowe w wojsku jak ochroniarze


Dla bezrobotnych zgłaszających się do Narodowych Sił Rezerwowych armia chce utworzyć etaty ochroniarzy. Pracującym od dnia podpisania kontraktu zapłaci za kursy

Ministerstwo Obrony Narodowej szuka kolejnych pomysłów na przyciągnięcie chętnych do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR). Do końca grudnia Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) planowało podpisanie kontraktów z 20 tys. ochotników. Już wiadomo, że będzie ich o połowę mniej.

Zainteresowanie tą służbą jest duże jedynie wśród bezrobotnych.

– Ci stanowią blisko 70 proc. wszystkich kandydatów. Dlatego trzeba dać im pracę i stworzyć etaty ochroniarzy w jednostkach wojskowych, a zrezygnować z usług zewnętrznych agencji – mówi „DGP” generał Waldemar Skrzypczak, doradca ministra obrony narodowej.

Ich wynagrodzenie kosztuje wojsko około 230 mln zł rocznie. Doradca ministra podkreśla, że w ramach tych etatów żołnierze NSR mogliby też brać udział w ćwiczeniach wojskowych. Do tego pomysłu sceptycznie podchodzi Sztab Generalny WP.

– Ciekaw jestem, kto będzie ochraniał te obiekty, jak wszyscy żołnierze z jednostki wraz ze służącymi w NSR wyjadą na poligon – mówi płk Stanisław Ruman, były szef zespołu do spraw profesjonalizacji Sił Zbrojnych RP

Zastąpienie ochroniarzy żołnierzami NSR to niejedyny pomysł resortu na przyciągnięcie ochotników do służby.

– Z pracownikami, którzy wstąpią do sił, powinno się od razu podpisywać kontrakt na sześć lat, a nie 18 miesięcy oraz oferować sfinansowanie szkolenia, a nawet studiów – mówi generał Waldemar Skrzypczak.

Takie rozwiązanie miałoby np. zachęcić pracujące osoby do wstępowania do NSR.

– Obecne przepisy dopuszczają możliwość opłacania szkolenia, ale nie od pierwszego dnia podpisania kontraktu – mówi płk Stanisław Ruman.

Jego zdaniem rozwiązaniem, jakie powinien wprowadzić resort obrony, to płacenie żołnierzom NSR za pozostawanie w gotowości. Zaznacza, że tylko taka motywacja finansowa może przyciągnąć do armii najlepszych rezerwistów z kwalifikacjami. W efekcie taki żołnierz, który jednocześnie zatrudniony byłyby w firmie otrzymywałby od armii np. co miesiąc 100 zł czy 200 zł.

MON na etapie tworzenia armii zawodowej przewidywał wprowadzenie gratyfikacji dla żołnierzy za gotowość do służby. Ostatecznie resort finansów się na to nie zgodził. Podobnie może być z nowymi pomysłami, bo ich wdrożenie również oznacza dodatkowe wydatki.

W tym roku MON już wprowadził 2 tys. zł nagrody dla żołnierzy NSR. Wystarczy, że co roku zaliczą ćwiczenia na poligonie. Uprościł też zasady naboru. Wszystkie te rozwiązanie nie przyciągnęły jednak wystarczającej liczby kandydatów.

– Te ułatwienia i nagrody dla żołnierzy NSR powinny być wprowadzone już na początku ogłaszanie naboru, czyli w lipcu 2010 r. – mówi gen. Adam Rębacz, prezes Związku Żołnierzy WP.

100 tys. zawodowych żołnierzy służy w wojsku

Artur Radwan

drako - Sro 09 Lis, 2011

Sam pomysł z wojskową służbą wartowniczą nie jest taki głupi. Wszyscy się chyba zgodzą, że SUFO to ściema i zagrożenie dla bezpieczeństwa obiektów wojskowych. Ci ochroniarze nie są w żadnym stopniu przeszkoleni, a uprawnienia i papiery otrzymali "na słowo honoru" (sytuacja znana mi z relacji jednego z pracowników SUFO).

Co do angażowania do tej roli NSRowców... Wiem że w zeszłym roku wypuszczono ze SP sporo szeregowych ze specjalnością wartowniczą. Gdyby tych rezerwistów dodatkowo przeszkolić to mogłoby to nawet jakoś zadziałać. Pytanie czy ich etaty powinny być stworzone w ramach konkretnej jednostki, jako oddzielna formacja, czy raczej podlegać pod ŻW?

Nie jestem szczególnym optymistą ale samego pomysłu bym nie odrzucał, jestem ciekaw szczegółów.

Co do wynagrodzeń za gotowość, wystarczyłoby tą obecną premię roczną rozłożyć na 12 miesięcy i byłby to strzał w dziesiątkę. Taka "minipensja" na pewno bardziej by motywowała do bycia w NSR niż jakaś tajemnicza premia na koniec roku.

Lucek1906 - Sro 09 Lis, 2011

Mnie tylko ciekawi czy MON rozumie że 90% osób które ma podpisany kontrakt z NSR podpisało go tylko dlatego że to jedyny sposób ( nie wliczając szkół oficerskich ) by zostać żołnierzem zawodowym. Nie jest moim marzeniem pracować na produkcji, jako nauczyciel czy cieśla i jeździć na 30 dni w roku na jakiś marne szkolenie po którym jako żołnierz będę niewiele warty. Często chodzę na egzaminy rekrutacyjne i w każdej jednostce kontrakt z NSR jest wymogiem by podpisać kontrakt na szeregowego zawodowego (lub przystąpić do egzaminu, brak kontraktu jest równoznacznym z tym że zdajesz egzamin z WF do rezerwy, a nie na zawodowego), bo tak podobno wymyślił sobie ktoś wysoko postawiony. Jest to nic innego jak granie na naszej naiwności i chęci służby w armii bo ktoś w taki sposób robi plan (normę, liczbę) a ja przez kontrakt od kilku miesięcy nie mogę znaleźć pracy. Te 70 % osób bezrobotnych w NSR nie jest dlatego że oni tam uciekają jako bezrobotni, tylko po przeszkoleniu podstawowym podpisując kontrakt skazujesz się na bezrobocie. Wiem że mam obowiązek poinformować przyszłego pracodawcę o tym że jestem rezerwistą, a niewielu pracodawców chce takich pracowników. Niektórzy powiedzieli mi to wprost, inni powiedzieli "oddzwonimy" i na tym się kończyło. Ja się czuje oszukany, podpisałem kontrakt i komuś tym zrobiłem dobrze, a sam nic z tego nie mam, szanse na zawodową służbę w armii są marne. Założę się że jeśli kontrakt z NSR nie będzie przepustką do zawodowej służby (tak to reklamują w WKU) to nie uzbierają nawet 5 tysięcy chętnych.
PDT - Sro 09 Lis, 2011

Cytat:
Ministerstwo Obrony Narodowej szuka kolejnych pomysłów na przyciągnięcie chętnych do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR).


Kolejna improwizacja aby zamaskować fiasko programu NSR. Gdzie jest teraz to pasmo sukcesów z z czasów min. K. :?:

Klekor - Sro 09 Lis, 2011

Chyba myślą tu o braku chętnych po ZSW, bo do SP ustawiają się kolejki.

Nie można liczyć, że NSR będzie złożona ze specjalistów skoro etaty zostały wyznaczone losowo akurat z tych, które były nieobsadzone, a specjalności na SP, zamiast przydzielać zgodne z zawodem czy umiejętnościami, przydzielane są również losowo.

Moim zdaniem wystarczyłoby oprzeć NSR o drużyny zmechanizowane i proste stanowiska w logistyce, transporcie i jednostkach remontowych zgodnie z umiejętnościami z cywila, a nie SW i może z dodatkowego kłopotu NSR mógłby się stać przydatną formacja.

Efektem czego ja pracuje w logistyce, SW mam mechanika, etat operatora ppanc pocisków kierowanych, a w jednostce szkolony jestem jako członek drużyny szturmowej, choć tu akurat nie można niczego zarzucić, bo instruktorzy są na prawdę konkretni, znają się na rzeczy i chcą czegoś nauczyć. 2 tyg w jednostce były ciekawsze i więcej się nauczyłem niż przez całe SP.

drako - Sro 09 Lis, 2011

Cytat:
Wiem że mam obowiązek poinformować przyszłego pracodawcę o tym że jestem rezerwistą, a niewielu pracodawców chce takich pracowników.


Nie przypominam sobie, żeby był gdzieś zapis, że musisz pracodawcę poinformować że jesteś w NSR. Takie pytanie chyba nawet nie powinno móc paść na rozmowie kwalifikacyjnej.

lokom - Sro 09 Lis, 2011

A dlaczego to takie pytanie nie powinno paść na rozmowie kwalifikacyjnej? Potencjalny pracodawca ma prawo wiedzieć, jak będzie z dyspozycyjnością kandydata. Zresztą, takie pytanie podyktowane może być propaństwową postawą pracodawcy, chcącego mieć ludzi zaangażowanych?
drako - Sro 09 Lis, 2011

Takie pytanie nie dotyczy kwalifikacji ani spraw czysto zawodowych. Tak samo pracodawca nie ma prawa cię pytać czy masz dzieci, czy chcesz mieć dzieci ani czy jesteś w związku. Wg. twojego myślenia to tez można podciągnąć pod "dyspozycyjność" ale to tak nie działa. Pracodawca ma swoje prawa a pracownik swoje.
Stevie - Sro 09 Lis, 2011

drako napisał/a:
Ci ochroniarze nie są w żadnym stopniu przeszkoleni, a uprawnienia i papiery otrzymali "na słowo honoru" (sytuacja znana mi z relacji jednego z pracowników SUFO)

Jedna baba drugiej babie ....
Spróbuj sam zdać egzamin na licencje II stopnia (nawet na I), a zobaczysz jakie to "proste".
I sądzisz, że ochroniarz jest gorszy niz NSRowiec?

:gent:

McSimus - Sro 09 Lis, 2011

drako napisał/a:
Wszyscy się chyba zgodzą, że SUFO to ściema i zagrożenie dla bezpieczeństwa obiektów wojskowych. Ci ochroniarze nie są w żadnym stopniu przeszkoleni, a uprawnienia i papiery otrzymali "na słowo honoru"

Nie, ja się nie zgodzę. Duża część pracowników SUFO to byli żołnierze tak samo jak w OWC, więc część z nich z niejednego pieca wojskowy chleb jadła.

lokom - Sro 09 Lis, 2011

Podaj proszę podstawy prawne zakazu takich pytań. Pracodawca pyta o zainteresowania, dodatkowe kwalifikacje, sposób spędzania wolnego czasu (zresztą sami to piszemy w liście motywacyjnym lub CV). Informacje wykraczające poza wąsko pojmowane wiedzę i doświadczenie zawodowe są ważne z punktu widzenia pracodawcy. Kandydat oczywiście może odmawiać odpowiedzi i teoretycznie nie powinno to mieć wpływu na kwalifikację. Teoretycznie.
drako - Sro 09 Lis, 2011

Ja w SUFO nie byłem wiec mogę się tylko oprzeć o opinię znajomego który ma wieloletnie doświadczenie jako ochroniarz, wszelkie licencje i uprawnienia. Tak czy inaczej widok faceta z 60 na karku nie wzbudza mojego zaufania co do jego sprawności jako wartownika, szczególnie jeśli ma sporą nadwagę.

Cytat:
I sądzisz, że ochroniarz jest gorszy niz NSRowiec?


Sądzę, że NSRowiec który przejdzie odpowiednie szkolenie nie będzie gorzej przeszkolony niż ochroniarz, a dostając więcej niż 6zł na godzinę będzie się bardziej przykładał do pełnionych obowiązków. Ryzykowałbyś swoje zdrowie dla 6zł/h w razie napadu?

McSimus - Sro 09 Lis, 2011

O ile te sześć złotych dostanie bo o ile się zdążyłem zorientować to jak zwykle chodzi jednak o oszczędności ???
drako - Sro 09 Lis, 2011

lokom napisał/a:
Podaj proszę podstawy prawne zakazu takich pytań. Pracodawca pyta o zainteresowania, dodatkowe kwalifikacje, sposób spędzania wolnego czasu (zresztą sami to piszemy w liście motywacyjnym lub CV). Informacje wykraczające poza wąsko pojmowane wiedzę i doświadczenie zawodowe są ważne z punktu widzenia pracodawcy. Kandydat oczywiście może odmawiać odpowiedzi i teoretycznie nie powinno to mieć wpływu na kwalifikację. Teoretycznie.


Kodeks pracy się kłania, zapraszam do art. 22.

Cytat:
O ile te sześć złotych dostanie bo o ile się zdążyłem zorientować to jak zwykle chodzi jednak o oszczędności ???


Przecież MON nie płaci firmie ochroniarskiej tyle ile oni płacą swoim pracownikom. Żeby było jasne - wcale nie forsuję pomysłu Skrzypczaka, jest mi obojętne czy to przejdzie czy nie.

Lucek1906 - Sro 09 Lis, 2011

Drako. O tym obowiązku mówiono mi na szkoleniu przygotowawczym, w WKU i w urzędzie pracy. Nie wiem jakie artykuły się na to składają, ale powiedziano mi mniej więcej tak że zatajenie przynależności do NSR może się wiązać z konsekwencjami w momencie gdy przyjdzie do pracodawcy pismo o obowiązku zwolnienia nas na ćwiczenia rotacyjne, pracodawca w takim momencie ma prawo do rozwiązania umowy o prace. Jest to związane z stosunkiem do służby wojskowej który musimy podobno pracodawcy udokumentować.
ktosik - Sro 09 Lis, 2011

Drako.
z tego co się orientuję pracodawca jest informowany o przynależności jego pracownika do NSR-u. Wielu pracodawców prywatnych nie chce mieć u siebie takiego pracownika, gdyz rachunek jest prosty: 30 dni NSR w roku, minimum 20 dni urlopu pracownika do tego trafi się jeszcze jakieś L4 jakies 14 dni i tak naprawdę ma pracownika tylko na 9,5 miesiąca w roku. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to nieopłacalne. Lepiej zatrudnic osobe, która nie podpisała kontraktu i jest w pełni dyspozycyjna.

Klekor - Sro 09 Lis, 2011

Stevie napisał/a:
drako napisał/a:
Ci ochroniarze nie są w żadnym stopniu przeszkoleni, a uprawnienia i papiery otrzymali "na słowo honoru" (sytuacja znana mi z relacji jednego z pracowników SUFO)

Jedna baba drugiej babie ....
Spróbuj sam zdać egzamin na licencje II stopnia (nawet na I), a zobaczysz jakie to "proste".
I sądzisz, że ochroniarz jest gorszy niz NSRowiec?
:gent:


Ja mam taki egzamin na II stopień po 2letniej szkole policealnej.
Zdałem tylko ja, i to z całkiem dobrym wynikiem, na 10 osób ale egzamin był śmiesznie prosty, myślę, że wystarczyłyby materiały i 2-3 dni bez żadnej szkoły.

Teoretyczny to wiedza z kilkunastu kartek zeszytu, definicji, norm itp. Praktyczny można było zdać bez żadnej nauki, bo materiały i mapy były załączone, nie była potrzebna żadna wiedza tylko logika w przetworzeniu materiału.

Myślę, że powodem na taką niska zdawalność to sama szkołą, która przyzwyczaiła, że wystarczyło się zjawić raz na 2 miesiące i nie było problemu ze zdaniem roku więc każdy myślał, że na egzaminie będzie tak samo, a tam już trzeba było to minimum wiedzy posiadać.


EDIT:
To WKU ma taki obowiązek poinformowania pracodawcy, ale wcześniej trzeba też poinformować WKU o zmianie firmy.

drako - Sro 09 Lis, 2011

Lucek1906 napisał/a:
Drako. O tym obowiązku mówiono mi na szkoleniu przygotowawczym, w WKU i w urzędzie pracy. Nie wiem jakie artykuły się na to składają, ale powiedziano mi mniej więcej tak że zatajenie przynależności do NSR może się wiązać z konsekwencjami w momencie gdy przyjdzie do pracodawcy pismo o obowiązku zwolnienia nas na ćwiczenia rotacyjne, pracodawca w takim momencie ma prawo do rozwiązania umowy o prace. Jest to związane z stosunkiem do służby wojskowej który musimy podobno pracodawcy udokumentować.


Jesteś zobowiązany podać, że masz uregulowany stosunek do służby wojskowej i podać stopień wojskowy. A to i tak dopiero po podpisaniu umowy. Nie znam ani jednego zapisu prawnego, który by zmuszał cię do informowania o tym, że jesteś w NSR.

Cytat:
Drako.
z tego co się orientuję pracodawca jest informowany o przynależności jego pracownika do NSR-u.


Z tego co się orientuję po zawarciu umowy o pracę pracodawca otrzymuje z WKU informację o przydziale kryzysowym.

ktosik - Sro 09 Lis, 2011

Drako lepiej ponformować pracodawcę przed podpisaniem umowy o przynalezności do NSR, dzieki temu mozna uniknąć póżniej rozczarowania gdy z niewiadomo jakich przyczyn ;) nie będzie przedłużona umowa po okresie próbnym, który z reguły trwa 3 miesiące.
LostOutsider - Sro 09 Lis, 2011

Cytat:
Dlatego trzeba dać im pracę i stworzyć etaty ochroniarzy w jednostkach wojskowych, a zrezygnować z usług zewnętrznych agencji – mówi „DGP” generał Waldemar Skrzypczak, doradca ministra obrony narodowej.

To jak to w końcu jest. Czy żołnierz NSR posiada pracę w cywilu i w ramach miłości do ojczyzny/wolnego czasu/zacięcia do taplania się w błocie (można wybrać dowolne) pozostaje w gotowości na w razie czego, przechodząc w między czasie w ciągu roku szkolenia. Czy też kolejny pomysł rozwiązania ochrony jednostek wojskowych (ZSW -> SUFO -> NSR -> ? )

Cytat:
Ich wynagrodzenie kosztuje wojsko około 230 mln zł rocznie. Doradca ministra podkreśla, że w ramach tych etatów żołnierze NSR mogliby też brać udział w ćwiczeniach wojskowych.

Cytat:
Ciekaw jestem, kto będzie ochraniał te obiekty, jak wszyscy żołnierze z jednostki wraz ze służącymi w NSR wyjadą na poligon – mówi płk Stanisław Ruman, były szef zespołu do spraw profesjonalizacji Sił Zbrojnych RP

Cytat:
Rachunek ekonomiczny to jedno - tłumaczy rzecznik SG płk Andrzej Wiatrowski. - Poza tym wojsko musi się szkolić. Gdyby zawodowy żołnierz pełnił wartę, byłby wyjęty z normalnego szkolenia przez sześć-osiem dni w miesiącu, a na to nie możemy sobie pozwolić - dodaje.

Głównymi argumentami przemawiającymi za zatrudnienie firm zewnętrzych do ochrony obiektów wojskowych były czynniki ekonomiczne (bo taniej) oraz względy szkoleniowe (żołnierz na warcie to żołnierz który nie bierze udziały w szkoleniu). Więc w końcu jak to jest z tymi pomysłami na zagospodarowanie NSR?
Cytat:
Z pracownikami, którzy wstąpią do sił, powinno się od razu podpisywać kontrakt na sześć lat, a nie 18 miesięcy oraz oferować sfinansowanie szkolenia, a nawet studiów – mówi generał Waldemar Skrzypczak.

W jakim celu ja się pytam? Gdzie tutaj jest korzyść dla armii i te rzekome oszczędności.

Na chwilę obecną z jednej strony likwidując ZSW pozbawiliśmy się rezerw. Z drugiej zaś powołując NSR utrudniliśmy chętnym rozpoczęcie służby w korpusie szeregowych. Kiedy ktoś się wreszcie przyzna, że była to błędna decyzja podyktowana "słupkami poparcia"?

drako - Sro 09 Lis, 2011

@ktosik
A to już jest insza inszość ;) Zobaczymy, może się coś w tym temacie zmieni i jednak wymyślą jakąś konkretną zachętę dla pracodawców. Może ulgi takie jak w wypadku zatrudniania niepełnosprawnych?

Stevie - Sro 09 Lis, 2011

Klekor, no to jesteś geniuszem, aby w 2-3 dni z kilku kartek nauczyć się na egzamin.
Byłem na kursie (II stopnia) i zdawałem egzaminy, więc doskonale wiem, ile wiedzy (także praktyki z "interwencji") trzeba przyswoić, aby tenże egzamin zdać. Egzamin z broni dla mnie był bardzo prosty, choć widziałem jak i żołnierze "motali się" przy rozkładaniu broni (co było widokiem żenującym).
Być może trafiłeś na jakąś "łagodną" komisję (moja składała się z 12 osób) i nie można było było mieć żadnych pomocy (tak przy teście jak i ustnej odpowiedzi).
To, że czasami zdarzało się odbębnić egzamin na sztukę, to nic dziwnego - w każdej dziedzinie takie zachowania się zdarzają. Mam nadzieję, że takie praktyki się skończą.
I sam sobie zaprzeczyłeś, że egzamin jest prosty - zdawalność w Twojej grupie 10% (z mojej grupy - sami żołnierze - 12-sto osobowej zdało 9).

Pamiętajmy też, że gros stanowisk w firmach ochroniarskim nie wymaga licencji. Pamiętajmy też, że policjanci nie muszą takich egzaminów zdawać (w przeciwieństwie do żołnierzy - tym bardziej dziwne, że także z ŻW). Ale tak stanowi Ustawa.

:gent:

Klekor - Sro 09 Lis, 2011

Możliwe, że się to w ciągu kilku lat zmieniło.
Ja miałem egzamin praktyczny i teoretyczny pisemny, test i przygotowanie planu konwoju.
Jeśli chodzi o szkolenie strzeleckie i techniki interwencji to zaliczone miałem w trakcie nauki, nie było zewnętrznego egzaminu, więc tylko o części pisemnej mogę się wypowiedzieć.
Pomocy mieć nie było można i o ile test jeszcze mógł sprawić trudności, głownie część o prawie pracy i zus o tyle w planie konwoju pytania typu wytyczanie tras alternatywnych (kiedy mapka leży na biurku i wystarczy wypisać najkrótsza trasę z ominięciem dróg zamkniętych, zgodnie z prawami ruchu drogowego itd.), tak jak pisałem, wymagało tylko logicznego myślenia i zero wiedzy specjalistycznej. Może trafiłem po prostu na łatwą wersje egzaminu.

Na te 10 osób może z 2 prócz mnie chciały zdać, reszta chodziła do szkoły dla zaświadczeń do ZUS i WKU, z tego co pamiętam nawet nie wszyscy na egzamin się zgłosili :)

lokom - Sro 09 Lis, 2011

Drako, art 22 kp dotyczy informacji z zakresu danych osobowych, są to zmiany związane z ochroną danych osobowych, wprowadzonych ustawą. Nie pokazuj przepisu, który nie ma odniesienia. Dla uwidocznienia sytuacji wskażę, że nie ma tam regulacji np. dotyczącej posiadania prawa jazdy, ukończonych szkół, narodowości, obywatelstwa itp. Przeczytaj jeszcze raz mój post - pracodawca może pytać, Ty możesz odmówić odpowiedzi. Poza tym, jak koledzy wskazali - WKU powiadamia pracodawcę, więc to raczej oznacza, że pracodawca ma prawo pytać a potencjalny pracownik nie powinien uchylić się od odpowiedzi, gdyż ta informacja jest uregulowana prawem, chociaż jej nadawcą jest w tym przypadku urząd (WKU), nie obywatel.
A co do zatrudniania NSR-ców na stanowiskach wartowniczych, to nie widzę, jak ten problem rozwiązać:
- etat dla pracownika cywilnego? a jak ograniczyć pracowników do NSR? niezatrudnianie innych to dyskryminacja;
- co z przyjętym, który zrezygnuje z kontraktu? zwolnić? Sąd Pracy nakaże przywrócić;
- ochrona wyłącznie w czasie ćwiczeń? 12 razy w roku rotacja obsady?
- kto miałby być pracodawcą? Wojsko, czyli d-ca JW? Kłóci się to z filozofią oszczędności.

Stevie - Sro 09 Lis, 2011

Egzamin zdawałem 5 lat temu i był podzielony na 5 części:
1. Test (wszyscy zdawali, losowanie zestawów) - o ile dobrze pamiętam 100 pytań
2. Egzamin ustny (losowanie pytań)
3. Egzamin teoretyczny z bezpieczeństwa i użytkowania broni (teoria+ składanie i rozkładanie broni, etc.)
4. Strzelanie (praktyczne, losowanie typu strzelania)
5. Techniki interwencji (praktyczny, losowanie zestawu).

:gent:

drako - Sro 09 Lis, 2011

lokom napisał/a:
Drako, art 22 kp dotyczy informacji z zakresu danych osobowych, są to zmiany związane z ochroną danych osobowych, wprowadzonych ustawą. Nie pokazuj przepisu, który nie ma odniesienia. Dla uwidocznienia sytuacji wskażę, że nie ma tam regulacji np. dotyczącej posiadania prawa jazdy, ukończonych szkół, narodowości, obywatelstwa itp. Przeczytaj jeszcze raz mój post - pracodawca może pytać, Ty możesz odmówić odpowiedzi. Poza tym, jak koledzy wskazali - WKU powiadamia pracodawcę, więc to raczej oznacza, że pracodawca ma prawo pytać a potencjalny pracownik nie powinien uchylić się od odpowiedzi, gdyż ta informacja jest uregulowana prawem, chociaż jej nadawcą jest w tym przypadku urząd (WKU), nie obywatel.


Taka informacja może być pracodawcy przekazana dopiero po zawarciu umowy o pracę i to jest ta zasadnicza różnica. Wcześniej pracodawca nie ma prawa posiadać takiej informacji co wynika właśnie z KP jak i ustawy o powszechnym obowiązku obrony. Kwestia przydziałów i kontraktu NSR to taka sama dana osobowa jak każda inna i tak samo podlega ochronie. Rozmowa kwalifikacyjna, jak sama nazwa mówi, polega na poznaniu kwalifikacji kandydata do wykonywania zawodu, a nie jego prywatnych zainteresowań czy zobowiązań.

steell - Sro 09 Lis, 2011

drako napisał/a:
a nie jego prywatnych zainteresowań czy zobowiązań.


No i tu się mylisz, o ile zainteresowania są prywatna sprawą ubiegającego się o pracę o tyle zatajenie zobowiązań mogących mieć wpływ na przebieg pracy to już zupełnie inna liga problemu.
Oczywiście pracownik na zadane pytanie nie musi odpowiadać ale nie może też skłamać. Pozostaje mu tylko odpowiedzieć "nie udzielę odpowiedzi na to pytanie" co już samo w sobie odpowiednim sygnałem dla pracodawcy. W przypadku gdy ubiegający się o pracę skłamie i np. w ankiecie lub ustnie napisze - powie że nie ma kontraktu w NSR a takowy kontrakt ma, to naraża się na zwolnienie dyscyplinarne, ponieważ pozyskał pracę posługując się nie prawdziwymi danymi.
Teraz draco sam sobie odpowiedz co się opłaca, oczywiście są pracodawcy dla których z różnych powodów NSR jest bez znaczenia, ale z doświadczenia wiem że i tak z mobilnością tych żołnierzy będzie problem. A jaka będzie skala problemu to zobaczymy dopiero po pierwszym kryzysowym uruchomieniu potrzeb.

drako - Sro 09 Lis, 2011

steell napisał/a:
drako napisał/a:
a nie jego prywatnych zainteresowań czy zobowiązań.


No i tu się mylisz, o ile zainteresowania są prywatna sprawą ubiegającego się o pracę o tyle zatajenie zobowiązań mogących mieć wpływ na przebieg pracy to już zupełnie inna liga problemu.


Czyli jeśli bym miał chore/niepełnosprawne dziecko, albo sam miał chorobę która by wymagała brania stosunkowo częstych urlopów zdrowotnych to musiałbym pracodawcy o tym powiedzieć na dzień dobry? Zadawanie pytań o sprawy niezwiązane z kwalifikacjami to dyskryminacja i już sam fakt zadania takiego pytania jest niezgodny z prawem.

Co do skłamania w takiej kwestii to zgodnie z art. 52 kodeksu pracy nie jest to podstawa do zwolnienia dyscyplinarnego. Z resztą proponuję się zapoznać z artykułem http://www.terlecki.eu.pl...acy_moze_klamac

mlyniu - Sro 09 Lis, 2011

Stevie, Klekor nie ma co się przekomarzać. Różnica polega na tym, iż Ty, Stevie, jak wnioskuję, robiłeś kurs i dlatego zdawałeś egzamin przed Komisją z Komendy Wojewódzkiej Policji. Z kolei Klekor kończył policealną, zaoczną szkołę ochrony i on zaliczał 3-etapowy egzamin wewnętrzny w szkole: test z wiedzy ogólnej, test zawodowy i część "praktyczna", czyli np. opracowanie planu konwoju itp. Tak zdany egzamin jest podstawą do wydania licencji przez Komendanta Wojewódzkiego Policji. Sam obecnie zacząłem taką szkołę, więc jestem "na bieżąco"... :)
Ryś - Sro 09 Lis, 2011

Ja tylko czekam jak ktoś w końcu powie, że NSR to był poroniony pomysł. :cry:

Może się doczekam ;)

RQL - Sro 09 Lis, 2011

drako napisał/a:


Co do wynagrodzeń za gotowość, wystarczyłoby tą obecną premię roczną rozłożyć na 12 miesięcy i byłby to strzał w dziesiątkę. Taka "minipensja" na pewno bardziej by motywowała do bycia w NSR niż jakaś tajemnicza premia na koniec roku.


Premia, której... NIE MA ! Przewidziana jest "premia w formie nagrody" po odbyciu min. rocznego kontraktu w wysokości DO 2000 PLN. Więc można dostac 5 zł albo i...NIC. I chyba wygarała ta druga opcja.

PDT - Sro 09 Lis, 2011

Ryś napisał/a:
Może się doczekam


wielokrotnie to stwierdzono. Jeszcze Tobie mało ?

Ryś - Sro 09 Lis, 2011

PDT myślę o tych na górze :(
steell - Sro 09 Lis, 2011

drako napisał/a:
Czyli jeśli bym miał chore/niepełnosprawne dziecko, albo sam miał chorobę która by wymagała brania stosunkowo częstych urlopów zdrowotnych to musiałbym pracodawcy o tym powiedzieć na dzień dobry? Zadawanie pytań o sprawy niezwiązane z kwalifikacjami to dyskryminacja i już sam fakt zadania takiego pytania jest niezgodny z prawem.

Co do skłamania w takiej kwestii to zgodnie z art. 52 kodeksu pracy nie jest to podstawa do zwolnienia dyscyplinarnego. Z resztą proponuję się zapoznać z artykułem http://www.terlecki.eu.pl...acy_moze_klamac


Wszystko pięknie tylko że życie dyktuje sobie swoje warunki a zakazy omija :)

drako - Sro 09 Lis, 2011

RQL napisał/a:

Premia, której... NIE MA ! Przewidziana jest "premia w formie nagrody" po odbyciu min. rocznego kontraktu w wysokości DO 2000 PLN. Więc można dostac 5 zł albo i...NIC. I chyba wygarała ta druga opcja.


Dlatego napisałem "tajemnicza" bo niby jest a nikt jej na oczy nie widział ;)

Cytat:
Wszystko pięknie tylko że życie dyktuje sobie swoje warunki a zakazy omija :)


Ja tylko cytuję jak to wygląda od strony prawnej. Wiadomo, że życie dyktuje czasem zupełnie inne warunki. Mnie na rozmowie kwalifikacyjnej o NSR nie pytali ;) .

athlon - Sro 09 Lis, 2011

drako napisał/a:

... Ci ochroniarze nie są w żadnym stopniu przeszkoleni, a uprawnienia i papiery otrzymali "na słowo honoru" (sytuacja znana mi z relacji jednego z pracowników SUFO)...


To dalej słuchaj takich relacji-rewelacji to zimą będziesz w trampkach chodził :lol:
Spróbuj zdać taki egzamin np. w Gorzowie Wlkp., na 120 przystępujących do egzaminu średnio zdaje 16-18 osób i nie wiem tego z relacji kogoś tam, tylko osobiście, zdawałem w tamtym roku i to z powodzeniem :cool: , więc proszę nie pisz bzdetów, OK
A egzamin zdaje się przed komisją w Komendzie Wojewódzkiej Policji, więc ściemy nie ma, takiej jak na egzaminach we wojsku np. z w-f itp.

drako - Czw 10 Lis, 2011

Się tak nie spinaj. Teksty w stylu "spróbuj zdać" możesz sobie darować, bo nie masz pojęcia jakie egzaminy musiałem w życiu zdać. Ty twierdzisz swoje a ja dla odmiany słyszę o wkładaniu magazynka tył do przodu podczas okresowych strzelań.

Tak czy inaczej - nie jest to temat o ochroniarzach i licencjach.

calmarc - Czw 10 Lis, 2011

Egzamin po kursie ochroniarskim "na licencje I stopnia" nie jest znowu taki prosty...Kurs (w zależności od organizatora) trwa jednak dość krótko, a samych zajęć z bronią jest w moim odczuciu zdecydowanie za mało, żeby wyćwiczyć u "nowicjuszy" pewną automatykę w obchodzeniu się z bronią szczególnie w kwestii bezpieczeństwa (często na strzelnicy trzymałem się gdzieś z tyłu żeby broń Boże nie oberwać :modli: )...Materiału z tzw. bloku prawnego jest multum i ciężko jest to opanować bez pełnego zaangażowania i minimum obycia z teorią prawa (jeżeli się samemu po godzinach w domu nad nim nie ślęczy) .Natomiast wiem że ze wszystkiego zdać trzeba egzamin przed komisją "profesjonalistów" w KWP i jak to mówił jeden "pakier z USA" - "NIE MA LIPY TU"...

A wracając do tematu to uważam że WP nie powinno być organizacją charytatywną i nie powinno "zatrudniać" bezrobotnych w imię zapełniania sztucznych etatów NSR...Powinna być przywrócona służba wartownicza w pełni wojskowa. W końcu to też był kiedyś jeden z elementów szkoleniowych żołnierki...SUFO na wojnę nikt ze sobą nie zabierze.
:gent:

athlon - Czw 10 Lis, 2011

Służba wartownicza była wykonywaniem zadania bojowego w czasie pokoju i nie obowiązkiem ale zaszczytem :bye:
obronanarodowa.pl - Czw 10 Lis, 2011

W kwestii wykorzystania żołnierzy NSR do ochrony JW, można ocenić to tak:
Załóżmy że w JW "X" jest 5 posterunków całodobowych. Następnie załóżmy że system służby jest 8 godzinny lub 24 godzinny i 48 wolnego.
Do obsadzenia jednego posterunku potrzeba więc 3 ludzi którzy maksymalnie mogą służyć tylko 30 dni. Więc na 12 miesięcy potrzebnych będzie 36 ludzi razy 5 posterunków to daje 180 ludzi - w których trzeba zainwestować - uprawnienia plus procedura nadania poświadczeń bezpieczeństwa, bo wszyscy pracownicy ochrony JW mają chyba do poufnego włącznie. Do tego ludzie być może złapią pracę, zachorują lub wyjadą za granicę, czyli w rezerwie trzeba mieć co najmniej z 50 ludzi co daje łącznie 230 NSR-wców potrzebnych do zabezpieczenia 5 posterunków, do tego stały nadzór byłby potrzebny, d-cy zmian, jakieś bieżące szkolenia...
Jedyną drogą do ograniczenia kosztów ochrony fizycznej jest technika i w tym kierunku raczej powinno się zmierzać, no ale to się niestety wiąże z inwestycjami.

MK-J - Pon 21 Lis, 2011

Z portalu-mundurowego.pl

Cytat:

Gdzie są pieniądze na nagrody dla żołnierzy NSR


Żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych po rocznym kontrakcie w jednostce wojskowej, odbyciu ćwiczeń rotacyjnych, zakończonych pozytywną oceną powinni otrzymywać nagrodę w wysokości 2000 zł. Nie dostają, bo dowódcy JW nie mają pieniędzy na wypłatę dla nich nagród.

Jak dowiaduje się portal-mundurowy.pl, wielu rozgoryczonych żołnierzy zgłasza ten problem w swoim WKU. Problem polega na tym, że dowódca jednostki „może”, ale nie musi przyznać nagrodę. I na ogół nie przyznają, bo – jak tłumaczą – kasa jest pusta.

Zgodnie z czerwcową nowelizacją rozporządzenia MON z 28 stycznia 2011 r. (Dz. U nr 28, poz. 145, z póżn. zm.), warunkiem przyznania nagrody żołnierzowi rezerwy posiadającemu nadany przydział kryzysowy po każdych 12 miesiącach trwania kontraktu jest „odbycie przez niego ustalonych w tym okresie przed dowódcę jednostki wojskowej ćwiczeń wojskowych oraz uzyskanie z tych ćwiczeń pozytywnych ocen służbowych”.

Wydaje się, że nie taka była intencja poprzedniego szefa MON, który próbował zmotywować finansowo kandydatów na żołnierzy rezerwy, obiecując dla najlepszych nie tylko etat w służbie zawodowej, ale także nagrody finansowe. Żołnierze NSR otrzymują uposażenie tylko za okres ćwiczeń, trwający nie dłużej niż miesiąc w roku. Ekstra premie miały pochodzić z nowelizacji w czerwcu br. rozporządzenia MON z 1 października 2010 r. w sprawie funduszów na nagrody i zapomogi dla żołnierzy niezawodowych (Dz. U. nr 194, poz. 1293 z późn. zm.). W tym celu zwiększono pulę nagród o kwotę „stanowiącą iloczyn żołnierzy rezerwy, którzy w poprzednim roku posiadali przydziały kryzysowe i kwoty 2000 zł”. Zgodnie z paragrafem 3, ust. 4, pkt. 4 „środki finansowe zwiększenia budżetu (…) pozostają w dyspozycji Ministra Obrony Narodowej”.

W rezultacie szef MON dysponuje środkami na nagrody dla żołnierzy NSR, które uruchamia okresowo dla jednostek i instytucji wojskowych, w których są żołnierze z przydziałami kryzysowymi. Tymczasem pieniądze te mogą, ale nie muszą trafić do żołnierzy rezerwy. Dowódcy wyjaśniają, że wiele etatów zostało zamienionych na „wirtualne”, obsadzonych przez żołnierzy NSR, których praktycznie w jednostkach nie ma przez ok. 11 miesięcy, a ktoś za nich musi wykonać dodatkową robotę. Premię dostają ci od „czarnej roboty”, albo z bliskiego otoczenia dowódcy.

Jedna z pierwszych wypowiedzi szefa MON Tomasza Siemoniaka po ukonstytuowaniu się nowego rządu Donalda Tuska dotyczyła przyszłości Narodowych Sił Rezerwowych. W jego ocenie, armia powinna liczyć 100 tys. żołnierzy zawodowych plus 20 tysięcy w NSR. Co istotne, minister Siemoniak w wypowiedzi dla PAP opowiedział się stanowczo przeciwko likwidacji NSR, przerywając spekulacje o niejasnej przyszłości nowej formacji powołanej prawie półtora. Liczy ona obecnie 11,5 tysięcy żołnierzy rezerwy i powinna być wykorzystana - zdaniem ministra – do zwalczania skutków klęsk żywiołowych, a nie "łatania dziur" w kadrach. Wydaje się, że bez uregulowania tej sprawy trudno będzie zatrzymać żołnierzy w rezerwie i pozyskać nowych. R.Ch.


McSimus - Pon 21 Lis, 2011

Nagroda 2000 zł ... marzenie ...
:bye:

goral - Pon 21 Lis, 2011

Może do tego Pan Minister odpowie dlaczego wstrzymano służbę przygotowawczą . WKU nie powołuję na szkolenie V turnusu od 01.12.2011 r. :gent:
steell - Pon 21 Lis, 2011

Jeżeli pieniądze przeznaczone są dla NSR to powinny być wypłycane. To nie są pieniądze dla kadry za zajmowanie się sprawami nie wymienionymi w KOS, wiem że ludzie będą rozgoryczeni, sam obowiązków nie wymienionych w KOS miałem więcej niż tych wymienionych ale co z tego. Jest coś takiego jak p.o. i więcej się nie należy.Jak komuś nie pasuje pisać meldunek do dowódcy albo siedzieć cicho.
marian888 - Pon 21 Lis, 2011

A co ze zdjęciem na tle sztandaru ? Czy nadal istnieje ten środek wynagrodzenia trudów służby ? 2000 zł otrzymać może każdy a zdjęcie na tle sztandaru to byłoby "bezcenne" wynagrodzenie.
Kursywa dla pewności :gent:

gathern - Pon 21 Lis, 2011

Hehe, obiecanki były a wyszło jak zwykle. Ciekawe ilu NSR-owców rzuci kwitami po tej gorzkiej lekcji.
MDS - Pon 21 Lis, 2011

A ja myślalem że kandydaci do NSR to z pobudek czysto patriotycznych tam idą. Nawet mi na myśl nie przyszło ze liczą na 2000 PLN.

A twórca tego czegoś został senatorem i zapisał się do Senackiej Komisji Obrony. Że o winie tego Pana w katastrofie smoleńskiej nie wspomnę. Pogański kraj, pogańskie obyczaje............

markii - Pon 21 Lis, 2011

http://fakty.interia.pl/p...inister,1724341

2 miliony PLN na 11,5 tyś ludzi w NSR ! to dla ilu bohaterów te nagrody ???

To tak Panowie i Panie wygląda polska rzeczywistość .
Dla porównania : http://m.wyborcza.pl/wybo...okuratorow.html ; 30-stu ludzi przez rok kosztuje budżet ok. 5 milionów za nic nie robienie ! i stać na to naszą biedną Ojczyznę . Wyjaśniam , że nigdy nie liczyłem na te dwa kafle nagrody ale po prostu wstyd mi za nasz kraj za to jak traktuje ludzi , którym coś się chce ... Pozdrawiam

drako - Pon 21 Lis, 2011

Czyli, jeśli dobrze rozumiem, pieniądze z MON przyszły a dcy jednostek je rozdysponowali na inne cele? Zastanawia mnie jedno: w jaki sposób można legalnie wykorzystać na żołnierzy zawodowych środki z funduszów na nagrody dla żołnierzy niezawodowych?
aron73 - Pon 21 Lis, 2011

Ocena pozytywna to również 3, czy dla żołnierzy NSR z takim stopniem też się należy 2 tys.???
MK-J - Pon 21 Lis, 2011

Ponownie portal-mundurowy.pl
Cytat:

Będą nagrody dla żołnierzy NSR


Szef MON Tomasz Siemoniak podpisał 15 bm zmianę decyzji budżetowej na rok 2011, dzięki której żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych mogą otrzymać nagrodę pieniężną w wysokości 2000 zł - poinformował portal-mundurowy.pl Jacek Sońta, rzecznik prasowy MON po opublikowaniu artykułu pt. "Gdzie są pieniądze na nagrody dla żołnierzy NSR".

Nagroda może zostać wypłacona po każdych 12 miesiącach trwania kontraktu, ale tylko wtedy, gdy żołnierz zakończy przeszkolenie i otrzyma pozytywną ocenę przebiegu służby od dowódcy jednostki.

Decyzja weszła w życie z dniem jej podpisania, czyli od 15 listopada br. Ry

Ryś - Pon 21 Lis, 2011

drako napisał/a:
Czyli, jeśli dobrze rozumiem, pieniądze z MON przyszły a dcy jednostek je rozdysponowali na inne cele?


Jesteś w błędzie. Żadnych pieniędzy dowódcy nie dostali. Pula nagród jest uruchamiana odgórnie:
Cytat:
W rezultacie szef MON dysponuje środkami na nagrody dla żołnierzy NSR, które uruchamia okresowo dla jednostek i instytucji wojskowych,

Na wniosek dowódcy jednostki OG pobiera z budżetu MON taką sumę jaką mają otrzymać żołnierze wyróżnieni przez tego właśnie dowódcę.
I ktoś tu w artykule bzdury pisze mówiąc, że te nagrody są przeznaczane dla żołnierzy zawodowych, bo to jest całkiem nna pula pieniędzy. :x

drako - Pon 21 Lis, 2011

Czyli jak zwykle totalna dezinformacja. Tym, którym przysługują takie nagrody pozostaje poczekać do końca roku i ewentualnie dopiero wtedy podnosić lament.
Ryś - Pon 21 Lis, 2011

Właśnie i jak zacytowała MK-J fundusze na ten cel dopiero co zostały podpisane z widoczną datą. :gent:
lokom - Pon 21 Lis, 2011

Drako, nie ma kategorii osób którym przysługuje nagroda. Nagroda jest zawsze uznaniowa. Może i tak być, że przełożeni NSR-owców (żołnierze zawodowi) nie wystąpią do D-cy o przyznanie takich nagród, bo jak to rezerwista ma dostać 2 tys. zł.? Może D-cy zażyczą sobie uzasadnień, bo jakoś sam fakt przebywania na przydziałach i odbycia ćwiczeń nie obliguje, a jedynie umożliwia przyznanie nagrody? Kwota 2000 na jednego żołnierza posiadającego przydział kryzysowy jest jedynie przyjętym wskaźnikiem do obliczenia potrzebnej sumy na wypadek, gdyby wszyscy d-cy wszystkim żołnierzom NSR przyznali taką należność.
drako - Pon 21 Lis, 2011

Źle się wyraziłem, chodziło mi po prostu o osoby które się kwalifikują do takiej nagrody. Zdaję sobie sprawę, że słowo "może" w wypowiedziach przedstawicieli ministerstwa jest kluczowe. Obawiam się, że to słowo może się stać przysłowiowym strzałem w kolano. No ale zobaczymy co się będzie działo w grudniu.
Stinger78 - Wto 22 Lis, 2011

Po zainkasowaniu tej "nagrody" nastąpi fala odejść z NSR. Kilku rezerwistów mówiło mi że już dawno dali by sobie spokój z NSR ale czekają na 2000 obiecane przez Klicha. Byli też tacy co po pierwszych ćwiczeniach zrywali kontrakty bo pracodawcy robili im problemy i dawali ultimatum. Moim zdaniem zamiast kupować kandydatów NSR powinno przejść gruntowne przeobrażenie :!:
leoncio - Wto 22 Lis, 2011

WKU konieczność gruntownej zmiany NSR sygnalizowały od samego początku rekrutacji. Miejmy nadzieję, że wreszcie ktoś mądry poczytał nasze sprawozdania i analizy, i zmiana nastąpi.
Następnym krokiem powinno być stworzenie zachęt - oczywiście finansowych/podatkowych, dla pracodawców. Bez tego nic nie wyjdzie.

Szwejk - Wto 22 Lis, 2011

Stinger78 napisał/a:
Moim zdaniem zamiast kupować kandydatów NSR powinno przejść gruntowne przeobrażenie

Owszem, w OT.

leoncio napisał/a:
Miejmy nadzieję, że wreszcie ktoś mądry poczytał nasze sprawozdania i analizy, i zmiana nastąpi.

Niepoprawny optymista, czy romantyczny marzyciel?

quest71 - Sro 23 Lis, 2011

Osoby z podpisanym kontraktem z NSR nie mają żadnych szans na znalezienie pracy. Gdy pracodawca otrzymuje pozytywną odpowiedź na pytanie o przynależność do NSRu, dziękuje takiemu kandydatowi.
FAZI 1 - Sro 23 Lis, 2011

quest71, jeśli to co napisałeś jest nagminne, to tylko pokazuje nam stosunek części społeczeństwa do wojska i obronności. Widocznie za długo jesteśmy niepodległym państwem.
bond - Sro 23 Lis, 2011

FAZI 1, a spójrz na to co napisał quest71, ze strony pracodawcy. To on płaci ZUS, wynagrodzenie i podatki za żołnierza NSR - nie całe społeczeństwo wspólnie tylko pracodawca jest tym obciążony. Wobec tego może spodziewać się podwójnej obrony?
Stevie - Sro 23 Lis, 2011
Temat postu: Wojsko znalazło pieniądze na nagrody dla rezerwistów
Cytat:

Wojsko znalazło pieniądze na nagrody dla rezerwistów


Żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych nie muszą się obawiać, że za zaliczenie ćwiczeń nie otrzymają od wojska 2 tys. zł obiecanej nagrody. Minister obrony narodowej dokonał korekty budżetu i znalazł na ten cel 2 mln zł.

Po publikacji „DGP” (14 listopada 2011 r., nr 219), w której wskazaliśmy, że rezerwiści skarżą się, że mimo zaliczonych ćwiczeń nie otrzymują po 2 tys. zł obiecanej nagrody, sprawą zainteresował się Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej. Już w następnym dniu od naszej publikacji podpisał on korektę budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej (MON), która zakłada przyznanie ponad 2 mln zł na nagrody dla służących w NSR.

Korekta była niezbędna, bo jak okazało się, mimo wejścia w życie dwóch rozporządzeń dotyczących nagród i zapomóg dla żołnierzy niezawodowych (Dz.U. nr 140, poz. 821 i poz. 822), na ich realizację nie przewidziano dodatkowych środków.

Tym bardziej jest to zdumiewające, że prawie każdy z rezerwistów zgodnie z przepisami ma możliwość otrzymania takiej nagrody. Wystarczy, że w ciągu 12 miesięcy zaliczy wszystkie wyznaczone mu ćwiczenia (łącznie maksymalnie 30 dni) i otrzyma bardzo dobrą opinię służbową.

– Pretensje żołnierzy NSR o zaległe nagrody były uzasadnione i dlatego minister natychmiast zareagował. Zdecydował też usprawnić procedury przekazywania pieniędzy z budżetu MON do jednostek wojskowych – przyznaje generał Bogusław Pacek, doradca ministra obrony narodowej.

Tłumaczy, że po zmianach dowódcy bez zbędnej zwłoki będą mogli wypłacać żołnierzom należne im nagrody.

Od lipca 2010 r. kontrakty z armią na służbę w NSR podpisało ponad 10 tys. żołnierzy. Docelowo w siłach tych ma służyć 20 tys. rezerwistów. Ich zadaniem jest wspieranie 100 tys. żołnierzy zawodowych. Resort obrony narodowej przygotowuje również zmiany w zakresie pozyskiwania ochotników do NSR. Obecnie blisko 70 proc. z nich to osoby bezrobotne.

Autor: Artur Radwan
Artykuły z: Dziennik Gazeta Prawna

mario24 - Sro 23 Lis, 2011

NSR to wielki niewypał, a próby zwerbowania NSRowców staja się co raz bardziej żałosne. Ostatnio czytalem list , który ma być rozsyłany do byłych żołnierzy . W liście jest mowa m.in o możliwościach odnowienia starych przyjaźni, powspominia starych czasów z kolegami, odwiedzenia starych miejsc służby , poważnym zastrzyku finansowym w trudnych czasach itp. bzdury :lol:
McSimus - Sro 23 Lis, 2011

Czyli jak się chce to można problem rozwiązać w jeden dzień a jak się nie chce to i kadencji na stanowisku może zabraknąć !!!
Niezła jazda :zly2:

drako - Sro 23 Lis, 2011

bond napisał/a:
FAZI 1, a spójrz na to co napisał quest71, ze strony pracodawcy. To on płaci ZUS, wynagrodzenie i podatki za żołnierza NSR - nie całe społeczeństwo wspólnie tylko pracodawca jest tym obciążony. Wobec tego może spodziewać się podwójnej obrony?


Za czas ćwiczeń nic nie płaci więc to nie jest argument. W USA (i nie tylko) na pracodawcę są narzucone takie same ograniczenia jak u nas w związku z zatrudnianiem żołnierza rezerwy. Różnica jest taka, że tam pracodawca w przypadku dyskryminacji musi się liczyć z potężnymi karami a ludzie nie mają skrupułów, żeby takie przypadki zgłaszać. Problemem jest to, że u nas prawo jest nagminnie łamane i jest to traktowane jako norma.

Ryś - Sro 23 Lis, 2011

Cytat:
i otrzyma bardzo dobrą opinię służbową.


Oj mało jest takich w NSR.
Ciekawi mnie tylko to dlaczego uruchomiono pieniądze dopiero po interwencji żołnierzy NSR (tych pewnie najbardziej zasłużonych i zdyscyplinowanych).
Były minister K. stworzył pusty przepis nie mając na to pieniędzy, nie dziwię się to do niego podobne (nikt mu nie doradził) :(

szogun - Sro 23 Lis, 2011

Ryś napisał/a:
Ciekawi mnie tylko to dlaczego uruchomiono pieniądze dopiero po interwencji żołnierzy NSR


Dlatego iż NSR pod tym względem nie różni się wcale od służby zawodowej, kontraktowej czy śp. zasadniczej czyli dopiero jak kogoś z "góry" porządnie op.... to masz szanse uzyskać co ci się należy.
Różnica jest tylko taka iż zawodowy może się w takim przypadku obawiać swojej przyszłości a Nsr-owiec co ma do stracenia? zerwą kontrakt bo się upomniał o to co mu obiecali ?

aron73 - Sro 23 Lis, 2011

szogun napisał/a:
to masz szanse uzyskać co ci się należy

I tak naprawdę kolega uważa, że wszystkim żołnierzom NSR spełniającym minimalne warunki należy się po 2 tys.???

steell - Sro 23 Lis, 2011

A na święta będą coś dodatkowo wypłacać? No wiem żart nie najlepszy
RQL - Sro 23 Lis, 2011

bond napisał/a:
FAZI 1, a spójrz na to co napisał quest71, ze strony pracodawcy. To on płaci ZUS, wynagrodzenie i podatki za żołnierza NSR - nie całe społeczeństwo wspólnie tylko pracodawca jest tym obciążony. Wobec tego może spodziewać się podwójnej obrony?
Ten "typ" pracodawcy twierdzi również, że jest obciążony wczesniejszymi emeryturami mundurowymi i w ogóle innymi przywilejami, 13stkami, tańszymi przejazdami, premiami i w ogóle "darmozjadami " w mundurach. Z tym "typem" chcesz się identyfikować ? Widzę po komentarzach, że te 2000PLN bardzo "boli" co niektórych, uważających NSR za jakieś "pijawki" i kule u nogi zawodowców choć należało by napisać może "zawodowców". A z moich obserwacji wynika, że są w błędzie i to dużym bo jak sami napisaliście:
-ryzykują (czasami) utratę pracy-wiec się jednak poświęcają!
-W czasie służby zarabiają mniej niż w cywilu - kolejne wyrzeczenie !
- Jeśli służą to są na urlopach bezpłatnych i wtedy pracodawca nie płaci nic !
-Poświęcają czasami urlopy wypoczynkowe płatne, wiec podchodzą to swoich zadań poważnie
A w zamian otrzymują GORSZE wyposażenie , umundurowanie i uposażenie niż żołnierze zawodowi i pretensje bo mogą otrzymać 2 tys. ZŁ. A na dodatek często sa lepiej wyszkoleni, zdyscyplinowani i zmobilizowani do zadań niż reszta pododdziału i co najważniejsze im się "CHCE". :gent:

-VooDoo- - Sro 23 Lis, 2011

aron73 napisał/a:
Ocena pozytywna to również 3, czy dla żołnierzy NSR z takim stopniem też się należy 2 tys.???


Czy żołnierz zawodowy po otrzymaniu oceny 3 z opiniowania pobiera pensję :?: a tak w ogóle to do oceny innych 2000 chętnych a może tak zacząć od siebie i od tego co nas otacza.

aron73 - Sro 23 Lis, 2011

-VooDoo- napisał/a:
Czy żołnierz zawodowy po otrzymaniu oceny 3 z opiniowania pobiera pensję

Pobiera.
Tak samo NSR-owiec dostaje "pensję" za ćwiczenia.
2 tyś. to nagroda. Ja się pytam za co??? :gent:
Za parę dni ćwiczeń w roku? Nagroda należy się jak najbardziej dla tych którzy uczestniczyli w usuwaniu skutków klęsk wszelkiego rodzaju i w działaniach tych wykazali się ponadprzeciętną inicjatywą.

Irecco - Sro 23 Lis, 2011

Według mnie bardzo dobrze się stało, iż żołnierze NSR_u po spełnieniu określonych warunków otrzymają 2 tyś. PLN.

aron73, za parę dni ćwiczeń w roku ( do 30 w roku ) a za gotowość to niby nic.

drako - Sro 23 Lis, 2011

aron73 napisał/a:

Tak samo NSR-owiec dostaje "pensję" za ćwiczenia.
2 tyś. to nagroda. Ja się pytam za co??? :gent:
Za parę dni ćwiczeń w roku?


Może za utrzymywanie gotowości i kondycji fizycznej przez cały rok oraz ewentualne doskonalenie umiejętności, za które się "pensji" nie dostaje? Może za to, że część rezerwistów ponosi straty finansowe z powodu ćwiczeń?

Zaraz mi się przypomina przypowiastka o piekle i kotle którego nie trzeba pilnować.

aron73 - Sro 23 Lis, 2011

:jupi9:
Ha ha ha wolne żarty, mam nadzieję, że sam nie wierzysz w to co piszesz.
Czy ktoś może wskazać jednostkę w której w 2011 roku NSR-owcy odbyli pełen wymiar ćwiczeń??? (30 dni)
A tzw. gotowość w 99% wiąże się z oczekiwaniem telefonu z JW możliwości powołania do służby zawodowej.

kempczol - Sro 23 Lis, 2011

aron73, znam taką JW. :gent:
-VooDoo- - Sro 23 Lis, 2011

aron73 napisał/a:
Czy ktoś może wskazać jednostkę w której w 2011 roku NSR-owcy odbyli pełen wymiar ćwiczeń??? (30 dni)
A tzw. gotowość w 99% wiąże się z oczekiwaniem telefonu z JW możliwości powołania do służby zawodowej.


Wiedzy na ten temat nie masz żadnej a pisze, piszesz, piszesz.......................

RQL - Czw 24 Lis, 2011

aron73 napisał/a:
Tak samo NSR-owiec dostaje "pensję" za ćwiczenia.
2 tyś. to nagroda. Ja się pytam za co???

A choćby za gotowość i podjęte ryzyko wymienione wcześniej przeze mnie.

A i jeszcze bym zapomniał... część NSRu to emeryci wojskowi, im też się nie należy te 2000 PLN ?

szeregowy90 - Czw 24 Lis, 2011

Tak jest to nagroda uznaniowa, za udział w ćwiczeniach NSR oraz mineło 12 miesięcy kontraktu. :gent:
marian888 - Czw 24 Lis, 2011

Nie sądziłem, że pomysł wstąpienia do NSR kiedyś zacznie mnie kręcić !
Ale możliwość ponownego spotkania z kolegami, odnowienie kontaktów, zapach munduru z magazynu, huk silników na PPS-ie - robią wrażenie. No i te 2000 zł nagrody !

bond - Czw 24 Lis, 2011

RQL i drako, możecie podać podstawę prawną na podstawie której żołnierz NSR powołany do służby jest na urlopie bezpłatnym?
Bo moim zdaniem karta powołania nie upoważnia pracodawcy do tego.

drako - Czw 24 Lis, 2011

Art. 124 ustawy o powszechnym obowiązku obrony, Dz.U. 2004 nr 241 poz. 2416
bond - Czw 24 Lis, 2011

drako,
Dziękuję, widać nie byłem douczonym w tym zakresie. Rzeczywiście masz rację.
:czytanie:

athlon - Czw 24 Lis, 2011

marian888, mówisz poważnie?
Raczej tak, bo kursywy nie widzę :lol:

marian888 - Czw 24 Lis, 2011

Wielu uznaje mnie za niepoważnego. Niestety ! Najzwyczajniej droczę się :D
drako - Czw 24 Lis, 2011

No ok, droczysz się, ale tak szczerze, czy jakkolwiek forma zachęty (w ramach rozsądku) byłaby dla Ciebie satysfakcjonująca?
aron73 - Czw 24 Lis, 2011

Sądząc z powyższych postów odnoszących się do mojej wypowiedzi na temat NSR, stwierdzam, że chyba żyjemy w rożnych krajach. Ja żyję w biednym, zadłużonym i z wysoką stopą bezrobocia, którego nie stać na takie wydatki. Pytam się więc skąd Wy jesteście. :gent:
Panowie daję sobie rękę uciąć zaraz za stawem barkowym, że większość NSR-ów zaraz po otrzymaniu nagrody, grzecznie podziękuje i się pożegna.
I zostanie tylko znikoma liczba NSR-ów która jest w służbie dla przygody, a tym akurat nie zależy wyłącznie na nagrodzie.

RQL - Czw 24 Lis, 2011

aron73 napisał/a:

Panowie daję sobie rękę uciąć zaraz za stawem barkowym, że większość NSR-ów zaraz po otrzymaniu nagrody, grzecznie podziękuje i się pożegna.
I zostanie tylko znikoma liczba NSR-ów która jest w służbie dla przygody, a tym akurat nie zależy wyłącznie na nagrodzie.

Jakoś część NSRu, która odbyła roczne ćwiczenia i ma za sobą roczny kontrakt i NIE OTRZYMAŁA nagrody, nie rezygnuje!? A mogła by mieć powód(brak "premii"), więc czemu twoim zdaniem ma zrezygnować jak "premię" dostanie :?: Szkoda ręki ;)

athlon - Czw 24 Lis, 2011

RQL,
oni spokojnie czekają na nagrodę, bo nie mają innego wyjścia, a później....
Jestem "blisko" z NSR z 17BZ i wiem co mówią i o tym wszystkim myślą (większość). :cool:

marian888,
jak chcesz do 17-tej, to i ja też, z Tobą :-o

aron73 - Czw 24 Lis, 2011

RQL napisał/a:
Jakoś część NSRu, która odbyła roczne ćwiczenia i ma za sobą roczny kontrakt i NIE OTRZYMAŁA nagrody, nie rezygnuje!

Człowieku obudź się. Dla większości wstąpienie do NSR to tylko przymusowy przystanek przed służbą zawodową. Z doświadczenia wiem, że jeśli taki delikwent dostanie możliwość przejścia do służby zawodowej ale noga mu się poślizgnie np. na komisji lekarskiej która go zdyskwalifikuje, to natychmiast rezygnuje z NSR.
I żadne czary mary ani nagrody nikogo w NSR nie zatrzymają.

drako - Czw 24 Lis, 2011

Kto zrezygnuje ten zrezygnuje, zostaną ci co chcą a MON będzie miało dodatkowy impuls żeby parę rzeczy uporządkować. Znając jednak życie i rodaków to całe jęczenie i marudzenie jest tylko dla zasady a jak dostaną 2 koła to zostaną, żeby w przyszłym roku też dostać.
Ryś - Czw 24 Lis, 2011

aron73 napisał/a:
I żadne czary mary


Po wypowiedziach ministra ON, że NSR jest priorytetem, można się spodziewać, że tego będzie więcej. :oops1:

RQL - Czw 24 Lis, 2011

athlon napisał/a:
RQL,
oni spokojnie czekają na nagrodę, bo nie mają innego wyjścia, a później....

Mylisz się, zostali poinformowani o braku "premii" i mogli zrezygnować od razu, a jednak zostali pomimo kosztów jakie ponieśli.
aron73 napisał/a:
Dla większości wstąpienie do NSR to tylko przymusowy przystanek przed służbą zawodową

Nawet jeśli by tak było to rotacja musi być, chyba lepiej z NSR niż z "ulicy". Przypominam ,że część NSRu to byli ŻOŁNIERZE ZAWODOWI w tym oficerowie i podoficerowie!
aron73 napisał/a:
Z doświadczenia wiem, że jeśli taki delikwent dostanie możliwość przejścia do służby zawodowej ale noga mu się poślizgnie np. na komisji lekarskiej która go zdyskwalifikuje, to natychmiast rezygnuje z NSR

Niezdolny do służby miałby zostać w wojsku :?: Pokrętne masz rozumowanie.

Ryś - Czw 24 Lis, 2011

RQL napisał/a:
Niezdolny do służby miałby zostać w wojsku


Niezdolny do zawodowej służby wojskowej. Niestety są to troszkę inne badania niż do służby czynnej i wiem, że wielu na nich odpada :-o .

athlon - Czw 24 Lis, 2011

:(

[ Dodano: Czw 24 Lis, 2011 ]
RQL napisał/a:

Mylisz się, zostali poinformowani o braku "premii" i mogli zrezygnować od razu, a jednak zostali pomimo kosztów jakie ponieśli.

Dupa prawda, każdy z nich do końca się łudził, że tą kasę zgarnie

A byli żołnierze zawodowi, tym bardziej oficerowie, to są marginalnym odsetkiem NSR, nawet nie ma co ich w ogóle zaliczać do tej zbieraniny pseudo żołnierzy.

RQL - Czw 24 Lis, 2011

Ryś napisał/a:
RQL napisał/a:
Niezdolny do służby miałby zostać w wojsku


Niezdolny do zawodowej służby wojskowej. Niestety są to troszkę inne badania niż do służby czynnej i wiem, że wielu na nich odpada :-o .

Nie chodziło mi o zakres badań, tylko o sposób postępowania, w którym nie ma nic niewłaściwego (co sugerował @aron73).

[ Dodano: Czw 24 Lis, 2011 ]
athlon napisał/a:
RQL napisał/a:

Mylisz się, zostali poinformowani o braku "premii" i mogli zrezygnować od razu, a jednak zostali pomimo kosztów jakie ponieśli.

d**a prawda, każdy z nich do końca się łudził, że tą kasę zgarnie

I znów się mylisz! Wiedzieli "przed końcem", że nagrody nikt nie otrzyma.

[ Dodano: Czw 24 Lis, 2011 ]
athlon napisał/a:
A byli żołnierze zawodowi, tym bardziej oficerowie, to są marginalnym odsetkiem NSR, nawet nie ma co ich w ogóle zaliczać do tej zbieraniny pseudo żołnierzy.
To kto jest "pseudo" a kto nie można zobaczyć na zajęciach, blado wypadają czasami zawodowcy, oj blado...
drako - Czw 24 Lis, 2011

athlon napisał/a:

d**a prawda, każdy z nich do końca się łudził, że tą kasę zgarnie

A byli żołnierze zawodowi, tym bardziej oficerowie, to są marginalnym odsetkiem NSR, nawet nie ma co ich w ogóle zaliczać do tej zbieraniny pseudo żołnierzy.


Dobrze, że Ty nie jesteś pseudo żołnierzem. Ciekawe, że część z tej "zbieraniny" jest już żołnierzami zawodowymi. Masz coś wspólnego ze szkoleniem NSR? Jeśli tak, to sam sobie wystawiasz wizytówkę, jeśli nie - wystawiasz ją tym, którzy ich szkolą (ciekawe czy by się z tobą zgodzili). Znam przynajmniej jeden przypadek, że taki pogardzany przez Ciebie pseudo żołnierz był wystarczająco dobry dla oddziałów specjalnych :x

aron73 - Czw 24 Lis, 2011

RQL napisał/a:
Nie chodziło mi o zakres badań, tylko o sposób postępowania, w którym nie ma nic niewłaściwego (co sugerował @aron73).

Czytanie ze zrozumieniem nie boli. :gent:

RQL - Czw 24 Lis, 2011

@Aron73 Więc stosuj :gent:
Sposób postępowania w przytoczonym przez Ciebie przykładzie(rezygnacji) był po prostu... uczciwy. Więc nie rozumiem zarzutów z Twojej strony.

marian888 - Czw 24 Lis, 2011

Zastanawiając się nad Twoim pytaniem Draco popadłem w niezłą zadumę ! Pamiętam, że na początku NSR miał nieść pomoc w czasie klęsk żywiołowych. Moje skromne "umiejętności" wojskowe (to co każdy żołnierz umieć powinien plus umiejętność składania do kupy awioniki na niektórych typach samolotów) są w tych warunkach nieprzydatne. Ostatnio zauważam, że żołnierzy NSR "utyka się" (bez obrazy - tak to wygląda) na wakatach. Taka rola tylko częściowo by mi odpowiadała. Jeśli jednak miałbym możliwość robienia to co lubię i potrafię, to kto wie. Oczywiście (niestety) aspekt ekonomiczny też nie jest bez znaczenia, ale tu nie mam raczej wygórowanych życzeń. Jeśli jednak służba ta miałaby polegać na:
- zwiedzaniu sali tradycji,
- oczekiwaniu na zagubionego magazyniera w mundurówce,
- spotkaniu ze znudzonym/zabieganym/nie przygotowanym żołnierzem z łapanki opowiadającym niestworzone rzeczy,
- omówieniu teorii strzelania bez możliwości wypróżnienia paru magazynków,
- i tym podobnych przyjemności
to żadne (no ! spokojnie ! człowiek jest jednak wytrzymały w ograniczonym zakresie) pieniądze nie są w stanie mnie skusić.

Drogo Athlonie ! Do 17 BZ się niestety nie wybieram ! Nie moje klimaty niestety ! Aczkolwiek pozdrawiam Ciebie oraz nieznanych mi osobiście towarzyszy broni z 17BZ !!!

drako - Czw 24 Lis, 2011

Marian, np u mnie są wydzielone 2 kompanie NSR więc na wakaty nas nie wciskano. Co do nudzenia się na ćwiczeniach to chyba zależy od jednostki. Z relacji znajomego wiem, że w 17WBZ na nudę nie narzekali. Inny znowu brał udział w ćwiczeniach z całą brygadą i mówi, że nastrzelał się do woli a przy tym np dostali na czas ćwiczeń noktowizory. U mnie podobno w przyszłym roku będą same poligony więc też nie powinno być nudno. Chyba nie jest jednak tak źle, byle tylko trafić do jednostki w której się coś dzieje.
marian888 - Pią 25 Lis, 2011

Zgadzam się ! Jeśli ma to sens dla ogólnie pojętej obronności i dla samych żołnierzy NSR to nie ma sprawy. Mówiąc o "wciskaniu" mówię o znanym mi podwórku. Słyszę więc, że przychodzą ludzie do lotnictwa na wakaty a nie do wydzielonych sekcji, bo to w tych warunkach nie ma przecież sensu. Jeśli więc nabytek miał kontakt ze sprzętem albo to emeryt po wieloletniej służbie w lotnictwie to jeszcze jakoś to wygląda. Ale jeśli przychodzi artylerzysta do sekcji silników to zaczynam drżeć. Zresztą nie tylko ja ale i on - nieszczęśnik. Dla służących zaś w tej sekcji są dwa wyjścia. Potraktować go jako zło konieczne i "odpękać" mu jakoś czas jego służby albo potraktować poważnie i dużym, dodatkowym wysiłkiem wyprowadzić go na prostą. Dlaczego nie włączono przykładowego artylerzysty do jednostki gdzie jego umiejętności mogłyby się przydać ? Bo jest wakat zamieniony na stanowisko NSR i trzeba kogoś wcisnąć ? Piszę więc o szczególnych przypadkach, gdzie włączanie ludzi z zewnątrz nawet przy ich największych chęciach jest nieuzasadnione tak z punku widzenia żołnierza jak i jednostki. Zresztą najlepszy jest przykład własny, najlepiej chyba obrazujący o co mi chodzi. Przed laty jako radzista miałem zostać "przerobiony" na osprzętowca, bo takich właśnie ludzi zaczęło brakować. Nie jest to dziedzina jakoś szczególnie odległa, ale jednak jest to istotna zmiana. Nie mogłem jednak zrozumieć, po co szkolić praktycznie od nowa człowieka w nowej specjalności na nowy sprzęt w dość nowym dla niego języku, jeśli przeglądając technologie i oglądając kabinę nieznanego mi wcześniej samolotu na pierwszy rzut oka wiedziałem do czego służy znaczna część "gałkologi" i jaka jest ogólna zasada pracy większości systemów radiowych na nim zainstalowanych. Wystarczyło przecież podszkolić językowo jakiegoś osprzęcika i znaczna cześć czasu i kosztów byłaby oszczędzona. Jednak SYSTEM powiedział NIE ! Dlaczego ? Nie wiem ! Może NIE bo NIE ! Więc i ja powiedziałem NIE i doszło do pata. W końcu ja wylądowałem poza swoją specjalnością a nowego osprzętowca trzeba było szukać gdzie indziej. I po co to wszystko ? Nasuwa mi się po latach tylko jedna refleksja. SYSTEM nie powiedział NIE złośliwie albo dlatego że miał inny plan. Całe to nieporozumienie wynikło jedynie z b...... jaki panował, panuje i obawiam się że panować będzie, co widać codziennie po przekroczeniu bram znacznej części jednostek wojskowych.
Dlatego nie starałem się uogólniać że wszędzie NSR nie ma sensu a jedynie że są takie miejsca gdzie kłóci si9e to ze zdrowym rozsądkiem. A podany przez drako przykład oznacza, że jest nadzieja. Przynajmniej gdzieś tam w szerokim świecie.

drako - Pią 25 Lis, 2011

System systemem, ale często po prostu brakuje dobrej woli osób za to odpowiedzialnych. Wiadomo - po co się spinać i szukać odpowiedniej osoby jak można wziąć kogoś kogo ma się pod ręką i ma się problem z głowy, niech się inni męczą. Ważne żeby zrealizować plan i w papierach pasowało.

Muszę przyznać, że u mnie mimo postawy z pozoru olewawaczej sierżant koniec końców starał się, żeby nie przydzielać ludzi do specjalności o których nie mają pojęcia i nie mają szans się ich nauczyć. Np były dwie osoby bez uprawnień medycznych skierowane przez WKU na ratowników a skończyli jako celowniczy.

Wolfchen - Pią 25 Lis, 2011

Ryś napisał/a:
Niezdolny do zawodowej służby wojskowej. Niestety są to troszkę inne badania niż do służby czynnej i wiem, że wielu na nich odpada :-o .
Ja z kolei znam delikwenta, który na poborze dostał D, zaś potem (ubiegał się o przyjęcie na WAT - i go przyjęli chyba nawet) otrzymał Z. Ale wiadomo, jak wygląda komisja poborowa (teraz kwalifikacyjna) - zupełnie dwa różne światy...
Irecco - Pią 25 Lis, 2011

Wolfchen napisał/a:
chyba nawet) otrzymał Z

Drogi Kolego, to chyba czy na pewno ?

Wolfchen - Sro 30 Lis, 2011

Z otrzymał na pewno, nie wiem, czy przeszedł resztę procedury ;) Niestety, kontakt mi się z nim urwał.
MK-J - Wto 06 Gru, 2011

Czy pamiętacie TĘ HISTORIĘ ?
Oto jej ciąg dalszy:
portalmundurowy.pl napisał/a:

Szer. rez. Mateusz Bystrzycki z Giżycka otrzymał w poniedziałek jedną z trzech statuetek "Zwykłego bohatera”. Wygrał też 200 tys. zł, podczas gali w Teatrze Narodowym w Warszawie. Do konkursu zgłosiła go siostra.

Społeczny konkurs "Zwykły Bohater” organizował bank BPH, TVN i Onet.pl. Jury w składzie: Henryka Krzywonos, Bożena Walter, Szymon Hołownia, Ewa Drzyzga i Lidia Maćkowska spośród 4 tysięcy zgłoszeń wybrało 8 finalistów. Wśród nich Mariusza Bystrzyckiego, który 30 listopada w drodze do WKU po odbiór skierowania do odbycia służby przygotowawczej w CSŁiI w Zegrzu wskoczył do lodowatej wody i uratował dwie kobiety, wyciągając je z tonącego auta.

Po uratowaniu dwóch kobiet, został odwieziony do szpitala. - Kartę powołania do służby przygotowawczej Bystrzycki otrzymał już po 3 godzinach od wydarzenia – poinformował portal ppłk Adam Krystowczyk, komendant WKU w Giżycku. Dzwonił bowiem ze szpitala do WKU, przepraszając, że nie mógł stawić się punktualnie.

Tydzień później, 6 grudnia 2011 r. rozpoczął służbę przygotowawczą w ramach NSR w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu, którą ukończył po 4 miesiącach. Podpisał kontrakt na wykonanie obowiązków w ramach NSR w 15. Giżyckiej Brygadzie Zmechanizowanej. Z informacji internautów wynika , że zrezygnował ze służby zawodowej, ale to powinno umniejszać jego bohaterskiego czynu.


DONTPANIC - Sro 07 Gru, 2011

tu cała historia:

http://dziendobry.tvn.pl/...west,16045.html

szogun - Czw 08 Gru, 2011

Wczoraj odebrałem nagrodę pieniężną która to co niektórym tutaj ością stoi.
Nie martwcie się, nie denerwujcie , nie każdy nsr-owiec dostaje nagrodę .
Pierwszą rzeczą jest warunek pełnych trzydziestu dni w roku , pełnych - zwolnienia lekarskie,wypadki losowe,pogrzeb w rodzinie itp. oznaczają brak "bonusa" tak, wierzcie mi to jest orzeczenie radcy prawnego jednostki, do tego dochodzi warunek dobrej opinii służbowej od dowódcy oraz opinia od wykładowców .
Czym to poskutkowało? z ekipy 140 osób nagrody otrzymało 40.
Jeszcze ktoś czegoś zazdrości i twierdzi że nie zasłużyli?

Czy pozostali odejdą ? może tak ale kto im będzie miał za złe skoro nie ma ich np. 5 dni w miesiącu w pracy cywilnej i podpadają pracodawcy a w zamian dostają ok.70 zł za dzień ( i to podoficerowie) i to za pełne 10 godzin obecności "na rozkaz" ponieważ jest to warunek nagrody?

Zrobi się nowy nabór , znowu obieca bonusa i wszystko zacznie się od nowa.

Ryś - Pią 09 Gru, 2011

szogun to gratulacje, że znalazłeś się w tej elicie, która wzorowo wykonywała swoje obowiązki w ramach NSR. Opłacało się, bo oprócz swojej wypłaty za 30 dni ćwiczeń otrzymałeś bonusa w formie nagrody. Przeliczając to razem uzbierała się niezła sumka. Tylko ciekaw jestem co byś powiedział jakby przepisy były inne i wszyscy dostawali by po równo, mimo że tak na prawdę na ćwiczeniach byli może parę dni (u mnie był taki co przyszedł tylko pierwszego dnia, pobrał mundury i więcej go nikt nie widział), a resztę spędzili w domu. Oczywiście nie mówię tu o tych, którzy mają wypadki losowe, bo w ich przypadku jest to niesprawiedliwe i dołujące, ale takich jest na prawdę mało. :gent:
aron73 - Pią 09 Gru, 2011

A mnie ciekawi wysokość tej nagrody. :gent:
Irecco - Pią 09 Gru, 2011

aron73, 2.000 PLN.
szeregowy90 - Pią 09 Gru, 2011

Ojej i to jeszcze bez podatku i ja tym ludziom nie zazdroszczę. Pozostaję mi tylko pogratulować pomysłu i przekazać małą radę, jak można to ta nagroda niech spływa, co kwartał. A i jeszcze jedno kłania się wykładnia prawna, mimo wszystko jest to nadal bubel prawny w kwestii interpretacji. Ale gratuluję tym NSR-wcom którzy to na dniach otrzymają. :gent:
szogun - Pią 09 Gru, 2011

RYŚ Wiem że może tak być, u mnie akurat tak wyszło jak wyszło, tak nagroda 2000 zł ,
Oprócz tej kwestii nieobecności usprawiedliwionych której nie będę komentował uważam że ta nagroda zrekompensowała moje straty pod względem zarobków ( zarabiam więcej w cywilu niż miałem zapłacone w monie)dojazdy na badania,załatwianie wszystkich papierów aby podpisać kontrakt ( byłem pierwszym rzutem nawet zaświadczenie o karalności płaciłem) brak opłaconych składek zus za pierwsze dwa miesiące ( jak wyżej nikt nie wiedział na jednostce jak w końcu ma to wyglądać dopiero w trzecim miesiącu się wyjaśniło) oraz moją nieobecność w domu.
I tyle , macie rację nagroda nie należy się osobom które były "gośćmi" na ćwiczeniach ale wg. mnie i tak nagrodę powinno dostać więcej osób bo nie każdy przyszedł do nsr "po kasę" czy dla "zabawy" są tacy co poczuli "zew" i chcą w jakikolwiek sposób służyć dla kraju często z dużymi wyrzeczeniami ( obawa o stratę pracy w cywilu) i wiem że chłopaki ode mnie się starali, widać ktoś "wyżej" uznał że nie dostaną "bo tak i już"
W tej sytuacji projekt NSR sam sobie zaciska pętlę na szyi - z jednej strony piękne reklamy w telewizji i słodkie słowa panów od rekrutacji w wku z drugiej zimna rzeczywistość braku środków podstawowych na ćwiczeniach jak zakwaterowanie, sanitariaty (ostatnio miałem 1 ubikację+1 prysznic+ dwie umywalki na 16 osób) brak jakiegokolwiek przygotowania logistycznego , 7 zł za godzinę ćwiczeń no i brak obiecywanej tak szumnie nagrody na koniec roku.

szeregowy90 - Pią 09 Gru, 2011

Te szogun, a co ty teraz pitolisz za głupoty, chyba że masz płącone za te dyrdymały? To przepraszam. :gent: :lanie:
szogun - Pią 09 Gru, 2011

Nie ale chyba jestem gatunkiem na wyginięciu wierzącym że coś może mieć jeszcze znaczenie.
szeregowy90 - Pią 09 Gru, 2011

Ja myślę tak w dobie braku ZSW, NSR i SP jest jedną z tych form które jeszcze coś mają zabezpieczyć, a co najważniejsze, to, że za dwa lata to SP będą stanowili zaplecze poszczególnych korpusów. No cóż myślenie nie boli, a własne "EGO" można wsadzić w pewna część ciała. Pozdrawiam. :gent:
MK-J - Czw 15 Gru, 2011

Cytat:

Wojska Lądowe: kadrowe dylematy


Warsztaty metodyczne poświęcone zasadom typowania stanowisk służbowych przewidzianych dla żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych były istotnym akcentem miesięcznej odprawy rozliczeniowo-zadaniowej Wojsk Lądowych.

Prezentacja zmian organizacyjnych i kadrowych w Wojskach Lądowych, problematyka Narodowych Sił Rezerwowych oraz ocena sytuacji kadrowej w Wojskach Lądowych stanowiły treść roboczego spotkania kierownictwa Wojsk Lądowych oraz dowódców jednostek bezpośrednio podległych. Dowództwo Wojsk Lądowych gościło od 12 do 14 grudnia 2011 roku uczestników odprawy połączonej ze szkoleniem w swojej siedzibie w warszawskiej Cytadeli, jak również w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu.

Przedsięwzięciem kierował Dowódca Wojsk Lądowych generał broni Zbigniew Głowienka wspierany przez Zastępcę Dowódcy - Szefa Sztabu Wojsk Lądowych generała dywizji Andrzeja Malinowskiego oraz Szefa Szkolenia Wojsk Lądowych generała dywizji Marka Tomaszyckiego. Gościem dowództwa był szef Zarządu Organizacji i Uzupełnień P-1 Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał dywizji Andrzej Wasilewski wraz ze swoim zastępcą generałem brygady Krzysztofem Domżalskim.

Sprawy związane z praktyką zarządzania zasobami osobowymi zdominowały program odprawy. Przeanalizowano dotychczasowe doświadczenia związane z uzupełnianiem jednostek Wojsk Lądowych żołnierzami Narodowych Sił Rezerwowych. Analiza miała charakter warsztatów metodycznych. Służyły one rozwijaniu praktycznych umiejętności w zakresie zarządzania kadrami, szczególnie w kontekście uwarunkowań i ograniczeń związanych z funkcjonowaniem Narodowych Sił Rezerwowych. Podnoszono tematy zasad wykorzystania limitu stanów osobowych i kompletowania struktur jednostek wojskowych. Poddano refleksji sposoby wskazywania stanowisk przewidzianych dla Narodowych Sił Rezerwowych z uwzględnieniem problematyki rozwijania i utrzymywania gotowości bojowej. Mówiono o bieżących dylematach działalności kadrowej. Jednym z nich jest sprawa odbiurokratyzowania procedur i stosowania nowoczesnych narzędzi informatycznych wspomagających zarządzanie procesami kadrowymi. W trakcie odprawy podniesiono kwestie związane z wybranymi aspektami zatrudnienia pracowników wojska. Przedstawiciel Departamentu Kadr Ministerstwa Obrony Narodowej pułkownik Andrzej Szal przedstawił propozycje zmian do ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych.


Całość TUTAJ, podkreślenia - moje. :gent: M.

leoncio - Czw 15 Gru, 2011

Tylko niech te "warsztaty" są odpowiednio ukierunkowane. Z moich dotychczasowych obserwacji "problemu NSR" wynika, że nikomu poza WKU nie zależy na pozyskiwaniu i utrzymaniu ochotników w NSR. A wypowiedź szoguna poszerzę o przypadek nie zabezpieczenia w JW na czas ćwiczeń rotacyjnych w czerwcu "spanka". Żołnierze codziennie dojeżdżali na ćwiczenia, czasami 70 km. I nie dostali (przynajmniej do połowy listopada) zwrotu za dojazdy. I stwierdzali w WKU, że na następne ćwiczenia to na pewno nie pojadą.
steell - Pią 16 Gru, 2011

leoncio napisał/a:
Żołnierze codziennie dojeżdżali na ćwiczenia, czasami 70 km. I nie dostali (przynajmniej do połowy listopada) zwrotu za dojazdy.
Rozumiem, że w JW obiecano im takie pieniądze, ciekawe tylko na jakiej podstawie prawnej chcą je wypłacić. Obawiam sie ze pieniędzy za dojazdy nie otrzymają.
leoncio napisał/a:
I stwierdzali w WKU, że na następne ćwiczenia to na pewno nie pojadą.
Temu to się wcale nie dziwię.
mariann - Wto 20 Gru, 2011

Witam wszystkich,jestem podoficerem w 17wbz,NSR i mam pytanko co mi się należy-jakie mam prawa jeśli jednostka(nie z mojej winy) zerwie kontrakt zemną przed upływem roku a po odbyciu 30 dni szkoleń,a kontrakt zawierałem na 2 lata i nieoficialnie dowiedziałem się że JW będzie (nie wszystkim,ale chciałbym wiedzieć co i jak w razie "w") zrywało z nami kontrakty...
kempczol - Wto 20 Gru, 2011

Nieoficjalnie, to znaczy na palarni ? Nie możesz się zapytać, oficjalnie :roll: , we właściwej komórce ?
PDT - Wto 20 Gru, 2011

kempczol napisał/a:
Nie możesz się zapytać, oficjalnie


Jeszcze nie "obrósł w piórka" i nie wie które źródła traktować jako wiarygodne a które nie. W przypadku 17 jest to prawdopodobne z uwagi na profil i zadania JW tam są potrzebni czynni żołnierze tylko gdzie ich wszystkich zmieściliby. :cool:

drako - Wto 20 Gru, 2011

steell napisał/a:
leoncio napisał/a:
Żołnierze codziennie dojeżdżali na ćwiczenia, czasami 70 km. I nie dostali (przynajmniej do połowy listopada) zwrotu za dojazdy.
Rozumiem, że w JW obiecano im takie pieniądze, ciekawe tylko na jakiej podstawie prawnej chcą je wypłacić. Obawiam sie ze pieniędzy za dojazdy nie otrzymają.


Na mocy rozporządzenia rady ministrów z dnia 22 lipca 2010 r. w sprawie przyznawania świadczeń żołnierzom rezerwy posiadającym przydziały kryzysowe. Patrz Dz. U. Nr 145, poz. 971 § 9. Swoją drogą to trochę przesada, że rezerwista jadąc na ćwiczenia musi być wyposażony w pakiet dokumentów (wniosek o zwrot kosztów dojazdu, wniosek o wypłatę rekompensaty, zaświadczenie o zarobkach) żeby móc odzyskać należące mu się pieniądze.

Wojski - Wto 20 Gru, 2011

drako napisał/a:
Swoją drogą to trochę przesada, że rezerwista jadąc na ćwiczenia musi być wyposażony w pakiet dokumentów (wniosek o zwrot kosztów dojazdu, wniosek o wypłatę rekompensaty, zaświadczenie o zarobkach) żeby móc odzyskać należące mu się pieniądze.

Kiedyś wystarczyło zabrać ze 2... 0,5l. :D

mariann - Sro 21 Gru, 2011

kempczol
Nieoficjalnie, to znaczy na palarni ? Nie możesz się zapytać, oficjalnie , we właściwej komórce ?
nie tak jak myślisz kpt.personalny powiedział mi tak:cyt."nieoficialnie powiem Ci tak..."
nie pamięta "wół"jak był cielęciem..??

[ Dodano: Czw 22 Gru, 2011 ]
a po drugie Panowie jakby to było takie proste zapytać "kadrowca": żołnierz rezerwy ma zapytanie.,ma PRAWA itp..... i tu jest śmiech itp.wiecie jak jest z nami NSR więc proszę WAS trochę szacunku bo gdyby nie NSR to w Wędrzynie nie miałby kto pożegnać generała..!
Patriotów właśnie po tym poznać że idą w ogięń(na bezsensowne szkolenia itp.i mówią ..że przyszłym roku będzie lepij) nawet jak oddają za 750 km.6zł.w dwie strony żeby było śmieszniej! także troszke pojęcie o WP mam!!!!te dobre i te mniej dobre!

drako - Czw 22 Gru, 2011

Cytat:
nawet jak oddają za 750 km.6zł.w dwie strony żeby było śmieszniej


No właśnie, jak to jest ze zniżkami na przejazdy? W PKP przysługuje zniżka bodajże 78% dla żołnierzy pełniących niezawodową służbę wojskową. Czyli teoretycznie na podstawie planu ćwiczeń w obie strony można jechać na tańszym bilecie?

steell - Czw 22 Gru, 2011

mariann napisał/a:
trochę szacunku bo gdyby nie NSR to w Wędrzynie nie miałby kto pożegnać generała..!
No to to akurat mogłeś sobie odpuścić :gent: nie mieli nic lepszego do robienia tylko zegnać generałów? w ramach jakiego szkolenia?
marian888 - Czw 22 Gru, 2011

Musztra pododdziału ?
RQL - Czw 22 Gru, 2011

drako napisał/a:
Cytat:
nawet jak oddają za 750 km.6zł.w dwie strony żeby było śmieszniej


No właśnie, jak to jest ze zniżkami na przejazdy? W PKP przysługuje zniżka bodajże 78% dla żołnierzy pełniących niezawodową służbę wojskową. Czyli teoretycznie na podstawie planu ćwiczeń w obie strony można jechać na tańszym bilecie?

Otrzymujesz kartę powołania, a nie "plan". I nie ma na "to" zniżki. Po przyjeździe do jednostki wypełniasz odpowiedni formularz o zwrot kosztów dojazdu-skąd, ile km, dokąd dołączasz bilety (choć nie musisz, bo możesz przecież przyjechać samochodem), a potem... i tak rozliczą Cię ryczałtem -PKP II klasa i kasa w zależności od km. Także kwota 6 zł to jakaś bajka.(lub wynika z błędu przy wypełnianiu formularza) :gent:

FAZI 1 - Wto 03 Sty, 2012

W najświeższych informacjach z Dziennika Gazety Prawnej dowiadujemy się że żołnierze NSR zarobią nawet 7 tysięcy PLN rocznie za bycie w gotowości i uczestniczenie w cwiczeniach. Całość tutaj: http://praca.gazetaprawna...cy_zlotych.html
MK-J - Wto 03 Sty, 2012

Cytat:

Armia zapłaci żołnierzom Narodowych Sił Rezerwowych również za gotowość. Nawet 7 tysięcy złotych


Każdy, kto wstąpi do Narodowych Sił Rezerwowych, ma szanse otrzymać od wojska nawet 7 tys. zł rocznie. Jeśli jednak zerwie kontrakt, będzie musiał je zwrócić.

Żołnierze, którzy będą służyli w Narodowych Siłach Rezerwowych, otrzymają od dowódcy jednostki pieniądze za pozostawanie w gotowości, a nie jak dotychczas tylko za czas odbywania ćwiczeń lub okresowej służby. Takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji ustawy z 17 grudnia 1974 r. o uposażeniu żołnierzy niezawodowych (t.j. Dz.U. z 2002 r. nr 76, poz. 693 z późn. zm.). Jej założenia mają być przyjęte przez rząd do końca marca.

Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) do 31 grudnia 2011 r. zakładało, że w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR) będzie służyło 20 tys. ochotników. Ponieważ plan udało się zrealizować zaledwie w połowie, szef MON zamierza zmienić zasady pozyskiwania chętnych do służby w NSR. Każda osoba, która będzie należeć do tej formacji i otrzyma tzw. przydział kryzysowy, co miesiąc będzie otrzymywać od wojska pieniądze za tzw. gotowość. Będzie to 1/12 uposażenia z tytułu 30-dniowych ćwiczeń wojskowych.

Jeśli żołnierz będzie miał etat szeregowego w NSR, to otrzyma od armii 208 zł miesięcznie. Ta kwota wzrasta wraz z wyższym stopniem wojskowym – wyjaśnia płk Stanisław Ruman, szef Zespołu do spraw Profesjonalizacji Sił Zbrojnych.

Podkreśla, że wprowadzenie takiego dodatku dla żołnierzy sprawiłoby, że wojsko będzie mogło pozyskiwać nie tylko bezrobotnych, ale też byłych żołnierzy.

Do tych finansowych zachęt trzeba doliczyć wprowadzoną w tym roku nagrodę za zaliczenie ćwiczeń i bardzo dobrą opinię (2 tys. zł). W efekcie szeregowy żołnierz NSR w ciągu roku za odbycie 30-dniowych ćwiczeń może otrzymać od wojska blisko 7 tys. zł brutto.

Wprowadzenie zachęt finansowych wiąże się z pewnymi konsekwencjami. Na przykład jeśli żołnierz się spóźni lub nie stawi na zaplanowane ćwiczenia, nie otrzyma w tym miesiącu pieniędzy. Co więcej, projekt poza uzasadnionymi przypadkami jak np. choroba, zobowiązuje służącego w NSR do zwrotu otrzymanych pieniędzy za przerwanie służby. Żołnierze zgłaszający się do służby nie otrzymają pieniędzy za gotowość według posiadanego stopnia, ale tego przypisanego przez wojsko, który może być niższy.

To niejedyny pomysł resoru, który w tym roku będzie wdrażany.

– Nie wycofujemy się z propozycji, aby część osób, które zgłosiły się do NSR, mogły znaleźć pracę na etacie w jednostce w formie ochroniarzy. Dzięki temu rozwiązaniu armia mogłaby zrezygnować z usług zewnętrznych firm– mówi generał Waldemar Skrzypczak, doradca ministra obrony narodowej.

Dodaje, że blisko 70 proc. NSR to bezrobotni.



Wkleiłam całość (podkreślenia-moje), bo coś mi tu matematycznie nie pasuje. Albo dziennikarzowi się popitoliło, albo znowu jakaś propagandowa manipulacja dla złowienia chętnych.

Jeżeli szeregowy NSR otrzyma miesięcznie 208 zł to łącznie da kwotę 2496 zł/rok. Jeżeli odbędzie ćwiczenia 30-dniowe (choć mogą być krótsze i wtedy "lipa") dojdzie do tego kwota 2000 zł. Razem 4496 zł. A gdzie reszta do medialnych 7 tys. :???: M.

Ps. Warto podawać kwotę netto, bo faktycznie taką dysponuje ów żołnierz NSR płacąc za to, co człowiekowi do życia niezbędne. Ale to już nie byłoby tak medialnie nośne... :oops1:

Silmeor - Wto 03 Sty, 2012

208 zł otrzyma szeregowy, wyższe stopnie dostaną więcej więc pułkownik NSR pewnie dobije do tych 7 tys. :D
RQL - Wto 03 Sty, 2012

MK-J napisał/a:
Jeżeli szeregowy NSR otrzyma miesięcznie 208 zł to łącznie da kwotę 2496 zł/rok. Jeżeli odbędzie ćwiczenia 30-dniowe (choć mogą być krótsze i wtedy "lipa") dojdzie do tego kwota 2000 zł. Razem 4496 zł. A gdzie reszta do medialnych 7 tys. :???: M.

Aaa.. bo dziennikarz to policzył tak: 208zł na miesiąc przez rok =2496 + 30 dni szkolenia po 70zł dzień=2100 i do tego nagroda 2000PLN (za wyniki w szkoleniu), a to już jest BLISKO 7 tysięcy złotych !

Doberman - Wto 03 Sty, 2012

MK-J napisał/a:
Jeżeli szeregowy NSR otrzyma miesięcznie 208 zł to łącznie da kwotę 2496 zł/rok. Jeżeli odbędzie ćwiczenia 30-dniowe (choć mogą być krótsze i wtedy "lipa") dojdzie do tego kwota 2000 zł. Razem 4496 zł. A gdzie reszta do medialnych 7 tys.

Za 30 dni dostanie uposażenie szeregowego i 7.000 brutto wyjdzie.

Ryś - Wto 03 Sty, 2012

Czyli że powrót do pierwszych planów związanych z realizacją pomysłu wprowadzenia NSR.
Ciekawe, nawet bardzo ciekawe ;)

PDT - Wto 03 Sty, 2012

Cytat:
Jej założenia mają być przyjęte przez rząd do końca marca.


Nie podniecajcie się za bardzo bo przez ten kwartał dużo może się zmienić, np. MF powie veto.

Cytat:
Każda osoba, która będzie należeć do tej formacji i otrzyma tzw. przydział kryzysowy, co miesiąc będzie otrzymywać od wojska pieniądze za tzw. gotowość. Będzie to 1/12 uposażenia z tytułu 30-dniowych ćwiczeń wojskowych.

Hmmm, jedna dwunasta powiadają (?) - czyli 8,3(3)% a jeszcze w 2008 roku obiecywano ( był nawet projekt ustawy rozsyłany do zaopiniowania) 15% + skromna gratyfikacja dla pracodawcy i co z tego wyszło ? - to: :krowa: .

Już widzę jak minister Rostowski zmięknie.

MichałM - Czw 05 Sty, 2012

Witam :gent:
Zgłosiłem się do NSR. Jestem na etacie st. kap. dowódca drużyny desantowej BWP-1.
Już nie długo pierwsze szkolenia rotacyjne ( 22 dni ), potem ( 8 dni ) wrzesień.
Pracuję zawodowo, zobaczymy co to będzie jak pracodawca się na to wypowie.
Nie ukrywam, liczę na etat zawodowego. Zobaczymy :modli:

Tak sobie myślę że wcale to nie jest zły pomysł, tylko nie dopracowany.
Dyskusja wielka i krytyka, poczekajmy zobaczymy co z tego wyniknie.

P.S
Proszę napiszcie, kto był na takim etacie z czym się wiąże, czego się spodziewać.

Pozdrawiam :cool:

przypadeek - Czw 05 Sty, 2012

MichałM napisał/a:
Jestem na etacie st. kap.

Chyba st. kpr. :cool:

sierżant H. - Czw 05 Sty, 2012

Może st.kpt. - starszy kapitan: stopień w Państwowej Straży Pożarnej :D niezły etat :p
steell - Czw 05 Sty, 2012

"dowódca drużyny desantowej BWP-1." Taki etat w PSP chyba nie występuje, nie robić sobie żartów bo kolega się obrazi za takie niedźwiedzie pieszczoty
MichałM - Czw 05 Sty, 2012

Witam

Wielkie dzięki za wyczerpujące wiadomości. Jetem teraz mądrzejszy.
:cool:

Pozdrawiam

szeregowy90 - Czw 05 Sty, 2012

Ty nie masz za co dziękować, chyba tylko za to, że kilku niby fachowców zrobiło z ciebie wała? A to słusznie masz za co dziękować. Jakby nie było to wielu tutaj wypowiadających się "mądrusi", nawet podstawowych zasad służby wojskowej nie pojmuje, o wysłudze nie wspomnę, ale zasługi to zapewne mają, ale tylko w gadaniu na tym forum. Pozdrawiam, jak masz jakieś inne pytania zapraszam na PRV do czasu póki co, ..... :gent:
MichałM - Czw 05 Sty, 2012

Dobra :!:
Beczka śmiechu :lol: Oj tam, oj tam pomyliłem się. :gent:

Wiecie w końcu coś na tema tego etatu ? ( czy faktycznie żadni z was fachowcy :efendi2: )

FAZI 1 - Pią 06 Sty, 2012

MichałM, widocznie nie ma tu nikogo kto był na takim etacie, i dlatego nie otrzymałeś odpowiedzi, ale zadeklarował się szeregowy90, więc czemu do Niego nie wyślesz PW. Może Ci pomoże, a na pewno dużo wyjaśni. :gent:
drako - Pią 06 Sty, 2012

A ja po prostu sugeruję poczytać biblię zmechu i będzie wszystko jasne. Swoją drogą fajnie, że się wyznacza na dowódcę drużyny kogoś, kto nie wie o co w tym biega.
McSimus - Pią 06 Sty, 2012

No przecież to u nas norma.
Ryś - Pią 06 Sty, 2012

drako napisał/a:
wyznacza na dowódcę drużyny kogoś, kto nie wie o co w tym biega.


Ważne, żeby był człowiek reszta to pikuś :cool:

szogun - Sob 07 Sty, 2012

MichałM napisał/a:
Witam

Wielkie dzięki za wyczerpujące wiadomości. Jetem teraz mądrzejszy.
:cool:

Pozdrawiam



Zapraszam na PW

maximus-44 - Pią 03 Lut, 2012
Temat postu: NSR- w akcji
20 tyś żołnierzy to 20 batalionów piechoty, (1000-dobry etat silnego batalionu piechoty) trochę słabszych batalionów to nawet 30 do 40. Na dodatek szykowanych przede wszystkim na wypadek kryzysu ! ! !
No i gdzie one są ? ? ? idą mrozy a w zasadzie już nadeszły, będą opady śniegu, ludzie uwięzieni w autach na drogach z małymi dziećmi, zerwane linie energetyczne, miejscowości odcięte od świata, ludzie zamarzają, sklepy nie otrzymują zaopatrzenia, osoby starsze słabną z zimna, kobiety w ciąży nie mogą dojechać do szpitali, pociągi stoją w szczerym polu itp...............
Więc służby ratunkowe otrzymują wsparcie 20tysięcznej Gwardii Narodowej – prawda to ? jest tak jak mówię?
Tam gdzie powołane do tego służby ratunkowe nie nadążają kierowany jest NSR, toruje drogi przez zaspy śniegu, udziela pomocy medycznej, ewakuuje ludzi z uwięzionych samochodów, dociera wszędzie gdzie inni nie mogli dojechać i sprawdza czy aby jakaś osoba starsza samotna zasypana śniegiem nie pozostała bez opieki.

Śpijcie spokojnie Gwardia Czuwa !!!


Wszak pomysł kosztował określone pieniądze, kto pamięta ile? Może ktoś przypomni ile MON zarezerwował pieniędzy na ten pomysł. Gdzie Ci ludzie co pobrali nagrody za te swoje pomysły co oni na to?

MDS - Pią 03 Lut, 2012

maximus-44- raczysz żartować. Obecna sytuacja nie daje podstaw do użycia SZRP.
Od tego jest pełno innych służb. A co do użycia NSR w akcjach typu ratowanie zasypanych- to proszę , nie żartuj sobie. Czym mają ratować? Starami i łopatami? Od tego są inne formacje dysponujące odpowiednim sprzętem i to po spełnieniu określonych warunków.

leoncio - Sob 04 Lut, 2012

Obecna sytuacja prawna też. Póki co, przedstawiciel wojska nie jest przewidywany do składu zespołu zarządzania kryzysowego na szczeblu powiatu. Dlatego w razie powodzi (a na południu zdarza się praktycznie co roku) musimy "wpraszać się" na posiedzenia zespołów. Bo przełożeni co 2 godziny wymagają "meldunków o sytuacji". Zajmujemy w sztabie kryzysowym miejsca, a kompetencji i możliwości pomocy żadnych. I cały NSR też.
terve - Sob 04 Lut, 2012

Wczoraj w Helsinkach był duży opad śniegu. Na obwodnicy KehaIII wydarzyło się wiele wypadków. Wojsko pojawiło się do pomocy prawie natychmiast. Wyciągali transporterami samochody, które wypadły z drogi.
athlon - Sob 04 Lut, 2012

terve,
ale Helsinki leżą w dzikim, białym i zamarzniętym kraju.
U nas jest zielona wyspa :lol:

alfikiczpiot - Sob 04 Lut, 2012

Tak ale ten dziki kraj również od podstaw buduje swoją Armię Terytorialna tylko chyba tam robią to z głową i pomysłem.
michqq - Nie 05 Lut, 2012

MDS napisał/a:
A co do użycia NSR w akcjach typu ratowanie zasypanych- to proszę , nie żartuj sobie. Czym mają ratować? Starami i łopatami?


Tak, Starami i lopatami tez.
Czesto kluczem do sukcesu jest miec organizacje skladajaca sie z ludzi ktorzy sa hierarchicznie zorganizowani, sluchaja rozkazow, dowodzeni sa przez kogos kto nie panikuje i umie czytac mape, a takze majaca zaplecze - od radia zaczynajac na dostawach goracej zupy konczac.
Czesto potrzeba glownie tego zaplecza, logistyki, dajmy na to kuchnia polowa wydajaca z kotla goraca zupe i herbate - nie sadze zeby strazacy i inni sie obrazili za takie wsparcie.
Jesli chodzi o Sily Zbrojne ogolnie, nie o sam NSR to mozliwosci sa spore.
Teoretycznie wojskowa straz pozarna powinna umiec to co i cywilna. Co wiecej, cywilna straz pozarna nie dysponuje srodkami niszczenia silniejszymi niz bosak, a wojskowa moze i powinna wiedziec jak sie uzywa trotylu i lontu detonujacego, co niejednokrotnie moze ratowac sytuacje (zwalone drzewa, slupy betonowe i podobne tam).
Zandarmeria wojskowa powinna byc w stanie wspierac Policje drogowke w dzialaniach, zwlaszcza kierowanie ruchem przy objazdach i zabezpieczaniu wypadkow.
Wojskowe sanitarki powinny byc przystosowane do tego by wspierac cywilne, przez zwyczajne dolaczenie do pogotowia ratunkowego, zwlaszcza ze sa (powinny byc) uterenowione i miec lancuchy na kola.

Wskaze na "drobna" bariere techniczna:

Nie 30-88 MHz, Panowie i Panie, tylko 146-176 MHz. :cool:

Moze by od tego zaczac?

leoncio napisał/a:
Obecna sytuacja prawna też. Póki co, przedstawiciel wojska nie jest przewidywany do składu zespołu zarządzania kryzysowego na szczeblu powiatu. Dlatego w razie powodzi (a na południu zdarza się praktycznie co roku) musimy "wpraszać się" na posiedzenia zespołów. Bo przełożeni co 2 godziny wymagają "meldunków o sytuacji". Zajmujemy w sztabie kryzysowym miejsca, a kompetencji i możliwości pomocy żadnych. I cały NSR też.


Ciekawy tekst jest tu:
http://wzk.poznan.uw.gov..../PRK_wojsko.pdf

Jakos nie do konca tam pisza to co Ty.
Tam mniejwiecej pisze, ze przynajmniej Poznaniacy sobie zorganizowali sprawe, i mozesz zaproponowac staroscie konkretne wsparcie, na co on moze (jak chce) zawnioskowac u wojewody zeby on zawnioskowal o przydzial wojska...
To w trybie zwyklym.
A niezaleznie od tego jest jeszcze tryb alarmowy przewidziany w tem Poznaniu.

Oczywiscie to by trzeba zrobic szybko, co oznacza ze pisma musialyby isc (hospody pomyluj) faksem. W Polsce juz samo to nieraz jest nie do przeskoczenia...

MDS - Nie 05 Lut, 2012

michqq - armia nie jest od robienia niektórych rzeczy za przysłowiowego ciecia. Jeżeli sytuacja jest krytyczna może udzielić pomocy wyspecjalizowanym sprzętem na określonych zasadach np. śmigłowce , pojazdy gąsienicowe. Ale powtarzam nie może robić za kogoś, kto bierze za coś pieniądze. Ten błąd był popełniony juz wielokrotnie. To co piszesz, to słuszne tylko że nie są to zadania SZ, a Obrony Cywilnej- bo ta formacja jest właśnie od tego typu zadań.
Szwejk - Nie 05 Lut, 2012

michqq napisał/a:
...przynajmniej Poznaniacy sobie zorganizowali sprawe...

Co zrobili?! Ich Plan to po prostu cytaty z aktów prawnych o stanie klęski żywiołowej (jeden z trzech stanów nadzwyczajnych obok stanu wyjątkowego i stanu wojennego). Widzisz tam jakieś konkrety? Poza tym, czy możesz przypomnieć choć jeden przypadek wprowadzenia stanu klęski żywiołowej?

Zarządzanie kryzysowe to domena organów cywilnych. Co ma zatem do sytuacji kryzysowych wojsko?
Z ustawy o zarządzaniu kryzysowym:
Cytat:
Art. 25.
1. Jeżeli w sytuacji kryzysowej użycie innych sił i środków jest niemożliwe lub może okazać się niewystarczające, o ile inne przepisy nie stanowią inaczej, Minister Obrony Narodowej, na wniosek wojewody, może przekazać do jego dyspozycji pododdziały lub oddziały Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, zwane dalej „oddziałami Sił Zbrojnych”, wraz ze skierowaniem ich do wykonywania zadań z zakresu zarządzania kryzysowego.

Z ustawy o stanie klęski żywiołowej:
Cytat:
Art. 18. 1. W czasie stanu klęski żywiołowej, jeżeli użycie innych sił i środków jest niemożliwe lub niewystarczające, Minister Obrony Narodowej może przekazać do dyspozycji wojewody, na którego obszarze działania występuje klęska żywiołowa, pododdziały lub oddziały Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, wraz ze skierowaniem ich do wykonywania zadań związanych z zapobieżeniem skutkom klęski żywiołowej lub ich usunięciem.

Wojsko jest zatem tylko narzędziem, a co najwyżej rękami, które nogą być użyte w sytuacjach kryzysowych. Tymczasem ręce te udają, że są głową. Tworzymy tony abstrakcyjnych planów, sprawozdań, meldunków i innych kwitów z zakresu "kryzysówki". Wpraszamy się tam, gdzie jesteśmy zbędni - na co zwrócił uwagę leoncio, gdzie z woli oderwanych od realu i przepisów prawa przełożonych, z zażenowaniem zmuszani jesteśmy pełnić rolę piątego koła u wozu.

Jeśli chodzi z kolei o Narodowe Siły Rezerwowe. Co to takiego? - definicji prawnej tego tworu brak. Jakie jest przeznaczenie żołnierzy NSR? Nieoficjalnie wiadomo, że służą oni do łatania dziur, bo tak jest taniej. A formalnie? Zajmują stanowiska na ogół typowo bojowe, a nawet mogą być kierowani do udziału w konfliktach zbrojnych poza granicami państwa. Z drugiej strony, ich przydział do Sił Zbrojnych nosi nazwę "kryzysowego", co z kolei sugeruje, że ich rolą jest wzmocnienie regularnego wojska w czasie pokoju, na terenie kraju, w sytuacjach kryzysowych. W takim razie, do diabła, kim oni właściwie są?!

mangan - Nie 05 Lut, 2012

Statystyką. :gent:
michqq - Nie 05 Lut, 2012

Szwejk napisał/a:
Co zrobili?! Ich Plan to po prostu cytaty z aktów prawnych o stanie klęski żywiołowej (jeden z trzech stanów nadzwyczajnych obok stanu wyjątkowego i stanu wojennego). Widzisz tam jakieś konkrety?


Tak, jeden konkret, bardzo istotny.
Jest tam zapis o procedurze przekazywania papieru, mianowicie ze na wniosek starosty wojewoda zglasza zapotrzebowanie na wojsko.

Roznica pomiedzy zapisem ktory zacytowales:

Szwejk napisał/a:
Art. 18. 1. W czasie stanu klęski żywiołowej, jeżeli użycie innych sił i środków jest niemożliwe lub niewystarczające, Minister Obrony Narodowej może przekazać do dyspozycji wojewody, na którego obszarze działania występuje klęska żywiołowa, pododdziały lub oddziały Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, wraz ze skierowaniem ich do wykonywania zadań związanych z zapobieżeniem skutkom klęski żywiołowej lub ich usunięciem.


Jest kolosalna, mianowicie inicjatywa w poznanskim nalezy do starosty, ktorego wniosek jest przekazywany dalej.

A wiec wniosek pisze sie na szczeblu powiatu, a pozostale instytucje go sobie moga tylko przekazywac z raczki do raczki (jesli jest odpowiednio dobrze napisany).
A od tego wlasnie sie zaczelo, od narzekania, ze na szczeblu sztabu kryzysowego powiatu nie ma sensu posylac przedstawiciela wojska.

W poznanskim jest, poniewaz to w powiecie sie pisze papier o przydzial wojska.

Ot, co - tylko tyle i az tyle.

MDS - Nie 05 Lut, 2012

Jaka inicjatywa? Po to najniższym organem który może wystąpić o pomoc wojska jest wojewoda- żeby nie wzywać wojska do zwykłego odsnieżania. I robienia tego za co inni biorą pieniądze. Stado tych którzy nadal widzą wojsko jako darmową siłę roboczą jest nadal liczne.
michqq - Nie 05 Lut, 2012

MDS napisał/a:
Stado tych którzy nadal widzą wojsko jako darmową siłę roboczą jest nadal liczne.


Stado zolnierzy ktorym sie wydaje ze sa postrzegani jako darmowi takze jest liczne - jak widac na przykladzie.

Ja ci place, skarbenku, ja cywil, nie mow mi ze jestes darmowy.

Utrzymywany jestes z moich ciezko zarobionych i z placzem oddawanych podatkow, i masz sluzyc, jesli dobrze rozumiem biezace zalozenia ustawowe, w szerokim spektrum sytuacji kryzysowych, a nie tylko w takich w ktorych ci sluzyc najwygodniej.

Nie jestes darmowa sila robocza, jestes co miesiac oplacana sila robocza, stojaca sobie w gotowosci.

FAZI 1 - Nie 05 Lut, 2012

Noto cóż za problem kazać nam budować autostrady jako tej co miesiąc opłacanej sile roboczej.
michqq - Nie 05 Lut, 2012

W momencie katastrofy budowlanej polegajacej na tym ze sie na przyklad zawali wiadukt na autostradzie to owszem, uwazam ze wojska inzynieryjne jak najbardziej moga byc uzyte do tego, zeby wybudowac prowizoryczny objazd.

Relacje pomiedzy wojskiem a cywilami to cos co sie samo nie buduje, to jest cos o co trzeba dbac. Relacje pomiedzy wojskiem a cywilami sa w Polsce skopane od czasu Stanu Wojennego.

Jak w Paryzu byla seria zamachow bombowych w metrze, to wojsko skierowalo brygade zolnierzy z bronia strzelecka i kazali im po prostu jezdzic tym metrem w kolko, caly czas.
I ludzie sie CZULI BEZPIECZNIEJ.

Kiedy WTC sie zawalil, to na ulice wyszlo wojsko, a na rzeke (rzeke!) wplynal lotniskowiec. I ludzie sie CZULI BEZPIECZNIEJ.

Kiedy w Polsce ludzie widza wojsko na ulicach to czuja...
Ze powrocil Stan Wojenny.

W Polsce wojsko musi przez nastepne dziesiatki lat mozolnie odbudowywac relacje wojsko-cywile, ktore to relacje buduje sie nie poprzez defilady, ale poprzez podanie czlowiekowi kubka goracej herbaty ze stojacej na srodku rynku kuchni polowej, ktora ustawiono bo na miescie jest minus dwadziescia pinc.

To jest strasznie smutne ze zolnierze tego nie rozumieja i wydaje im sie ze sa od przewracania papierow na biurku i wykonywania strzelania numer jeden. I narzekaja ze ich sie nie docenia...

FAZI 1 - Nie 05 Lut, 2012

Nie :!: Strasznie smutne to jest to, że dalej są tacy ludzie jak Ty którzy cały czas widzą WP poprzez pryzmat stanu wojennego. Zresztą tak samo postrzegana jest Policja. Ile jeszcze do k.... nędzy razy można tłumaczyć kto jest odpowiedzialny za wojny czy stany wojenne. Za takie przyjemności podziękuj politykom. Widzę że masz takie samo podejście do udowadniania winy jak stalinowscy prokuratorzy czy członkowie sądów doraźnych, czyli, udowodnij że jesteś niewinny, a my to i tak mamy w głębokim poważaniu.
thikim - Nie 05 Lut, 2012

michqq, ma trochę racji w tym co pisze. Jeśli wojsko ma być inaczej postrzegane w społeczeństwie to musimy coś z tym zrobić. Siedzenie zamkniętym w jednostce ochranianej przez cywilów tego nie zmieni.
Zresztą więcej by było pożytku z takiego wyjścia niż przewracania kwitów samych dla siebie.
Sztaby generują robotę same dla siebie i jeszcze dla innych ale czy sensowną to inna bajka.

michqq - Nie 05 Lut, 2012

FAZI 1:

To nie o to chodzi jak ja postrzegam wojsko, tylko jak je postrzega tlum.
Jak slusznie zauwazyles sa nadal ludzie ktorzy postrzegaja wojsko przez pryzmat Stanu Wojennego i tlumaczenia im nie pomagaja. To moze nalezy zastosowac cos innego nic tlumaczenia, co?


Niezaleznie od tego nawet czy stan wojenny byl czy nie, to w przypadku konfliktu ludzie z jakiejs wsi moga albo oddac wojsku paliwo od swoich ciagnikow, herbate i swiezo upieczony chleb; albo tez spuscic z lancuchow psy, zeby im sie nie okopywali we wsi, bo przecie wiadomo ze ich zmombiom, wiec niech ich zbombiom na drodze a nie razem z wsia.

Wybor nalezy do wojska, a dokonuje sie go mniejwiecej w takich sytuacjach jak teraz.

Minus dwadziescia pinc nie jest liczba wzieta z powietrza (WJW), jest to temperatura od ktorej maja prawo przestac dzialac pojazdy Strazy Pozarnej, bo taka temperatura jest wymieniana jako wymog minimalny w dokumentacji na przetargi dla samochodow strazy.

Minus dwadziescia piec jest to tez temperatura przy ktorej maja prawo przestac dzialac srodki lacznosci radiowej Policji, Pogotowia i Strazy Pozarnej, jak o tym mowi dokument MSWiA:

"Ujednolicone minimalne wymagania w zakresie parametrów techniczno-funkcjonalnych urządzeń łączności radiowej pracujących w paśmie VHF"

Ktory mozna sobie sciagnac z wielu miejc, na przyklad tu:
http://www.kwpsp.olsztyn....diotelefony.pdf

Tak wiec od minus dwadziescia pinc sluzby w Polsce z zalozenia maja prawo sie rozlozyc.


P.S:
WJW = Wezykiem, Jasiu, Wezykiem

FAZI 1 - Nie 05 Lut, 2012

Ale teraz wracajmy już do tematu o NSR.
lokom - Nie 05 Lut, 2012

michqq napisał/a:
Ja ci place, skarbenku, ja cywil, nie mow mi ze jestes darmowy.
Utrzymywany jestes z moich ciezko zarobionych i z placzem oddawanych podatkow, i masz sluzyc, jesli dobrze rozumiem biezace zalozenia ustawowe, w szerokim spektrum sytuacji kryzysowych, a nie tylko w takich w ktorych ci sluzyc najwygodniej.

Po 1. Nie wiem ile Ty oddałeś tych podatków, ale przypuszczam, że nie starczyłoby tego na pastę do butów w jednej kompanii. Tak z grubsza licząc, od średniej pensji na całe SZ przeznaczane jest kilkanaście zl/mc. Droższe jest ubezpieczenie motocykla.
Po 2. Żołnierze tez płacą podatki.
Po 3. Chyba jednak nie rozumiesz "bieżących założeń ustawowych". Zadania SZ na czas sytuacji kryzysowych są opracowane na podstawie ustaw, ale ich treść (czas realizacji, kierowane siły i środki, zabezpieczenie w tym zakwaterowanie, wyżywienie itd.) sa określone w odpowiednich dokumentach opracowywanych w trybie administracyjnym, na szczeblu centralnym i wojewódzkim.
michqq napisał/a:
Relacje pomiedzy wojskiem a cywilami sa w Polsce skopane od czasu Stanu Wojennego.
Owszem, częściowo, w dużych miastach i tam, gdzie stacjonowały duże jednostki (to drugie mniej z przyczyn SW, a bardziej ze zwykłej sytuacji sąsiedzkiej, łatwiej o konflikty). Za to w tzw. Polsce prowincjonalnej, szczególnie płd.-wsch. i płd. -zach. mieszkańcy doskonale pamiętają, jak wojsko budowało niedawno kładki i objazdy (tymczasowe, a korzystają z nich do teraz), umacniało wały i ewakuowało ludzi z dobytkiem. Wsch. część woj. śląskiego pamięta, że w dużej mierze dzięki wojsku przywrócono dopływ energii elektrycznej po zerwaniu linii zimą chyba 3 lata temu.
michqq napisał/a:
Jak w Paryzu byla seria zamachow bombowych... Kiedy WTC sie zawalil...
Mogę tylko wrócić do pierwszej wypowiedzi - określona ustawami rola, zadania, wykonane na ich podstawie dokumenty. Z drugiej strony - jak się zawaliły targi w Katowicach, to wojsko pojechało pomimo braku uzgodnień i zadań z tym związanych. Nie wszystko da się przewidzieć i uzgodnić wcześniej, od tego są sztaby (kryzysowe), by w razie potrzeby działać nieszablonowo, zgodnie z wymogami chwili.
Zadania dla wojska określają politycy, to czy żołnierzom się to podoba, nie ma znaczenia, wojsko nie będzie sobie samo ich określało. Jeżeli żołnierz ma problem z pogodzeniem się z nałożonymi zadaniami powinien się zwolnić. Ale nikt nie odbierze żołnierzom prawa do oceny stawianych im zadań i zabezpieczenia ich w środki do jego wykonania.

I wracając do tematu głównego:
Ze strony wojsko-polskie.pl mamy dość adekwatną do tej części dyskusji odpowiedź:
Cytat:
Narodowe Siły Rezerwowe stanowią także wzmocnienie potencjału jednostek wojskowych realizujących zadania z zakresu zarządzania kryzysowego, tj. biorących udział w: zwalczaniu klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków, ochro­nie mienia oraz zdrowia i życia ludzkiego, akcjach poszukiwawczych oraz ratowniczych, a także w oczyszczaniu terenu z materiałów wybuchowych i niebezpiecznych pochodzenia wojskowego oraz ich unieszkodliwianiu.

Niestety czas powołania żołnierzy NSR to nie 2 godziny, ale 2-3 dni, najmniej. To zbyt długo, by planować i przewidywać ich użycie w sytuacjach doraźnych. Staje się to realne, gdy np. nadciąga fala powodziowa i dotrze za kilka dni, lub gdyby do dzisiejszych mrozów doszła prognoza obfitych, wielodniowych opadów śniegu.
Teraz zadania te należy planować (wykonać) siłami żołnierz będących w JW.

I jeszcze jedna sprawa: Nie mieliśmy okazji sprawdzić (i wcale nie chcę takiej konieczności), jak wyglądałoby stawiennictwo do służby żołnierzy NSR, gdyby w mediach pojawiły się takie prognozy (o zbliżającej się klęsce). Ilu z nich wolałoby pozostać w domu i mieć możliwość pomocy rodzinie?

Ryś - Nie 05 Lut, 2012

lokom napisał/a:
jak wyglądałoby stawiennictwo do służby żołnierzy NSR, gdyby w mediach pojawiły się takie prognozy (o zbliżającej się klęsce).


Też się często nad tym zastanawiam i ciężko jest mi wyobrazić sobie taką sytuację.
A co do tego...

lokom napisał/a:
Niestety czas powołania żołnierzy NSR to nie 2 godziny, ale 2-3 dni, najmniej.


... to myślę, że nawet jak by się udało to co najmniej tydzień.

drako - Nie 05 Lut, 2012

lokom napisał/a:
I jeszcze jedna sprawa: Nie mieliśmy okazji sprawdzić (i wcale nie chcę takiej konieczności), jak wyglądałoby stawiennictwo do służby żołnierzy NSR, gdyby w mediach pojawiły się takie prognozy (o zbliżającej się klęsce). Ilu z nich wolałoby pozostać w domu i mieć możliwość pomocy rodzinie?


A mieliby jakikolwiek wybór? Żołnierz rezerwy nie staje do służby na podstawie prognoz w tv ale na podstawie wezwania. Niestawienie się w takim wypadku niosłoby za sobą określone konsekwencje, chociaż pewnie część osób sobie z tego zdaje sprawę.

lokom - Pon 06 Lut, 2012

Obawiam się, że sytuacja nie jest tak prosta.
Po pierwsze, przydział kryzysowy jest zawarty nie na podstawie decyzji administracyjnej, a swego rodzaju "umowy" pomiędzy d-cą JW i żołnierzem NSR.
Z tej "umowy" obie strony mogą zrezygnować.
Po drugie, w założonej wyżej sytuacji, tzn. już istniejące trudne warunki i nadciągająca klęska mielibyśmy również dla żołnierzy na przydziałach mob tzw. okoliczność łagodzącą przy próbie osądzenia nie stawienia się do służby. Prawdopodobnie każdy sąd uznałby prawo obywatela do ochrony swojej rodziny jako nadrzędne wobec obowiązku służby.

drako - Pon 06 Lut, 2012

Powołanie do okresowej służby w wyniku mobilizacji jest decyzją administracyjną. Określa to Art. 60 Ustawy o powszechnym obowiązku obrony (NSRu w szczególności dotyczy p. 8a).

Cytat:
Prawdopodobnie każdy sąd uznałby prawo obywatela do ochrony swojej rodziny jako nadrzędne wobec obowiązku służby


Żołnierz zawodowy również pełni służbę na podstawie umowy (kontraktu). Też może teoretycznie zrezygnować w każdej chwili. Czy daje mu to prawo, żeby odmówić stawienia się w jednostce w razie mobilizacji? Prawda jest taka, że zmobilizować można każdego obywatela, nie tylko żołnierza rezerwy z przydziałem kryzysowym/mobilizacyjnym. W strefie domysłów jest, co by zrobiono z osobami, które nie stawiły się do mobilizacji. Ale sądzę, że raczej by nie puścili tego płazem (choć kto wie, u nas wszystko jest możliwe).

maximus-44 - Pon 06 Lut, 2012
Temat postu: gdzie oni są
No widzisz leoncio dobrze dodałeś swoją uwagę,
Czyli trzeba pracować dalej, nie ma co obdzielać się nagrodami tylko do ro.....
W jakich jeszcze Ustawach i Rozporządzeniach Ministrów należy dokonywać zmian, nanosić poprawki aby sprawnie włączyć NSR do akcji?

Poza tym z części wypowiedzi wynika że nie powinno się angażować wojska do takich działań bo nie są darmową siłą roboczą a przecież i tak nie maja czym i jak działać. Na dodatek czas mobilizacji i tak za długi - NSR zbierze się po czasie, jeżeli w ogóle ktokolwiek się zgłosi. A przecież miała to być taka nasza Gwardia Narodowa. Nie tylko do akcji ratowniczych, niektórzy widzieli ich w działaniach antyterrorystycznych, wspierających i uzupełniających Policję i Żandarmerię.

Wezwać – Gwardię Narodową ! ! !
No i gdzie oni są? Powinno być 20 tyś ludzi – 20 batalionów piechoty w gotowości pójść z pomocą.

Mi ciągle chodzi o jedno po co wymyślono NSR skoro do wojska i tak można powołać każdego rezerwistę a na dodatek jak się nie stawi to poniesie prawne konsekwencje. Więc dlaczego zaprzestano systematycznego przeszkalania rezerw osobowych.
.
.

leoncio - Pon 06 Lut, 2012

Dlatego sporządzając sterty analiz NSR podkreślam, że jest to twór sporządzony na kolanie i bez głębszego przemyślenia.
Tak, należy włączyć NSR do systemu reagowania kryzysowego.
Należy umocować prawnie WKU w centrach zarządzania kryzysowego.
Należy uprościć system uruchamiania wojska w takich sytuacjach.
Ale do tego muszą istnieć odpowiednie pododdziały (np. ratownictwa inżynieryjnego).
A tego praktycznie nie ma.
A na dodatek, moi NSR-owcy z południa jeżdżą do Szczecina, Czerwieńska, Międzyrzecza itp. Ma to sens?

drako - Pon 06 Lut, 2012

Kwestia sposobu prowadzenia mobilizacji i odległości od jednostek to już zupełnie inna bajka ;) Ja na szczęście jednostkę mam blisko ale większość ludzi nie poszła do NSR, żeby być w NSR tylko po to, żeby się wbić na zawodowego, a żadne przepisy nie zabraniają człowiekowi z Lublina podpisać kontraktu w Szczecinie. No i co będzie z tymi ludźmi w przypadku mobilizacji albo wezwania do natychmiastowego stawienia się na ćwiczenia? Jest to przykład beztroskiego myślenia w stylu "i tak się coś takiego nie wydarzy", która to teza ma jedną poważną wadę - jest prawdziwa tylko do momentu, gdy się coś stanie a wtedy będzie już za późno.

Leoncio bardzo dobrze pisze, szkoda, że to się zapewne odbija od odpowiednich departamentów jak groch od ściany. "Przecież by trzeba było rozporządzenie zmienić..." (cyt. za pewną panią z departamentu)

Doberman - Pon 06 Lut, 2012

Cytat:
Tak, należy włączyć NSR do systemu reagowania kryzysowego.

Policz jaka będzie gotowość takiego pododdziału. 4 doby? W tym czasie większość zagrożeń mija. (Weź pod uwagę, że np.: jak napada duużo śniegu to żołnierz NSR, jeśli nie mieszka w okolicy jednostki, też będzie miał utrudniony dojazd) :gent:

alfikiczpiot - Pon 06 Lut, 2012

Idealnym obszarem działań kompanii NSR byłby tylko powiat i najlepiej żeby żołnierze z niego pochodzili wtedy znika problem nadmiernego dojazdu, oddalenia się od rodzin, nieznajomości terenu. W przypadku większych akcji oczywiście powinni działać i gdzie indziej połaczeni w batalion, ale to już może robota dla cało etatowych brt i ps.
michqq - Wto 07 Lut, 2012

Doberman napisał/a:
Policz jaka będzie gotowość takiego pododdziału. 4 doby?


Z jakiego powodu ma byc cztery doby?
Jaki jest czas osiagania gotowosci przez Ochotnicza Straz Pozarna albo GOPR?
Cztery doby?
Specjalnie podalem przyklad dwu organizacji OCHOTNICZYCH.
Jezeli OSP i GOPR potrafia osiagac gotowosc w ciagu powiedmy godzin, to i wojsko moze, a jak nie umie, to niech sie od nich NAUCZY jak to sie robi.
To nie wstyd.

beryl73 - Wto 07 Lut, 2012

michqq, odnoszę wrażenie, że nie czytasz postów. Ktoś wojsku stawia zadania, ktoś określa czasy do osiągnięcia gotowości i wojsko to wykonuje. Ktoś kiedyś uznał, że alarmowy tryb stawiennictwa zamykający się w 1- 2 godz. to anachronizm. Przy czym nie twierdzę, że tak jak jest teraz, jest dobrze, bo moim zdaniem powinno być w przybliżeniu tak, jak Ty o tym piszesz, ale cóż "rozporządzenie trzeba by zmienić" a to, to już przyznanie się do błędu- a medialnie był przecież sukces pełną gębą w ustach i oczach byłego już na szczęście MON-a i niektórych generałów mu przyklaskujących do każdej niedorzeczności. A wracając do NSR to nie jest wina wojska, że nie ma rejonizacji przy podpisywaniu kontraktów z żołnierzami NSR, to nie jest wina wojska, że etaty NSR są wciskane w istniejące pododdziały, to nie jest wina wojska, że cała koncepcja NSR jest skopana dokumentnie. A czyja to jest wina- zgadnij, to nie jest trudne.
leoncio - Wto 07 Lut, 2012

michqq napisał/a:
Z jakiego powodu ma byc cztery doby?

No właśnie, z jakiego?
Po to NSR-owiec ma w domu mundur, po to myśli się poważnie o niewielkim żołdzie za gotowość, żeby było jak (no, może prawie jak) w OSP czy GOPR.
Przynajmniej mam taką nadzieję.
Wyznaczanie etatów dla NSR to odrębny rodzaj ...nieprzemyślanego działania.

Doberman - Wto 07 Lut, 2012

Podałemcztery doby jako przykład. Ale nie odbiega dużo od rzeczywistości. Porównując OSP z NSR weźcie pod uwagę, że przydział do Szczecina może mieć żołnierz z Przemyśla. Poza tym inny jest system powiadamiania - czasem wystarczy na wsi syrenę włączyć - a w przypadku NSR samo doręczenie wezwania zajmuje czasem kilkanaście godzin.
Pomijam fakt, że wojsko wzywa się tylko w krytycznych sytuacjach (woda przerywa wały), a to nie daje zbyt wiele czasu na reakcję. :gent:

Lucek1906 - Sro 08 Lut, 2012

Trochę z innej beczki i mam nadzieje że w dobrym temacie. Słyszeliście że w CSWL Poznań ruszyło pierwsze szkolenie służby przygotowawczej na podoficerów? Chyba się komuś coś pomyliło. Z cywila można iść na 5 miesięcy szkolenia i zostać kapralem, a zasłużeni szeregowi zawodowi odchodzą po 12 latach, jak dla mnie to jakieś grube nieporozumienie. W linku więcej informacji.

http://www.cswl.mil.pl/~spwl/?page_id=2498

drako - Sro 08 Lut, 2012

A co ma SP do szer. zawodowych? Przecież to jest szkolenie rezerwy.
Lucek1906 - Sro 08 Lut, 2012

A czy uważasz że ktoś idzie do rezerw bo jest to w jakiś sposób atrakcyjne dla niego? Sam bylem na takim szkoleniu i nie znałem tam osoby która nie chciała później zostać zawodowym żołnierzem. Nikt nie myślał o zostaniu rezerwistą. W każdej jednostce żeby dostać etat na zawodowego lub w ogóle przystąpić do egzaminu wymagają podpisanego kontraktu z NSR. Więc to szkolenie z racji tego że nie ma zasadniczej służby przygotowuje młodego człowieka do służby zawodowej. Jak mówią w WKU "NSR przepustką do zawodowej służby wojskowej". Jeśli te osoby będą przyjmowane do zawodowej służby ze stopniem kaprala to szeregowi są mocno oszukani, starają się o awans kilka lat, a tu trzask prask 5 miesięcy i już podoficerem zostajesz praktycznie z cywila. O to mi się rozchodzi.
kempczol - Sro 08 Lut, 2012

Lucek1906, może znasz przykład takiego kaprala po 5 miesiącach ? Znowu kolejny nawiedzony szeregowy na forum ? :nie2: Przejrzyj kolego przepisy a potem się zastanów co piszesz. :gent:
drako - Sro 08 Lut, 2012

Chcieć to sobie można. Jeśli uważasz, że z cywila tak łatwo się wbić na etat podoficerski to życzę powodzenia :) Z resztą twoje rozumowanie jest nieprawidłowe. Równie dobrze mógłbyś mieć pretensje, że w cywilu na studia można iść kiedy się chce a w wojsku trzeba się prosić u dowódcy. W tym roku dla pdf rezerwy jest 2 miesięczne szkolenie oficerskie. Też uważasz to za problem? Może w ogóle zlikwidujmy rezerwę bo a nóż ktoś się z niej dostanie do służby zawodowej... :-o Może czas przestać traktować awans na pdf jako coś co się "należy". Nie każdy się nadaje do dowodzenia, tak jak nie każdy może zajmować kierownicze stanowisko.
lokom - Sro 08 Lut, 2012

Czy są jakieś zmiany w prawie? Bo wg drako "w cywilu na studia można iść kiedy się chce a w wojsku trzeba się prosić u dowódcy". Jakoś do tej pory nie znałem takiego prawa, które każe prosić u dowódcy. Może to nie chodzi o SZ RP?
Mironik - Sro 08 Lut, 2012

Proszę, poszukują podoficerów rezerwy do zawodowej służby wojskowej. (przepraszam za tak obszerny cytat)

"Nabór na stanowiska żołnierzy zawodowych w 1 Batalionie Zmechanizowanym w Lęborku

Informujemy, że 1 batalion zmechanizowany w Lęborku w dalszym ciągu prowadzi nabór na stanowiska żołnierzy zawodowych, tym razem poszukiwani są podoficerowie na następujące stanowiska:

dowódca załogi;
działonowy operator;
dowódca drużyny PPK;
ratownik medyczny.


Do obsadzenia zostało jeszcze ok. 40 stanowisk o stopniach etatowych od kpr. do mł. chor.

Kwalifikacje, połączone z egzaminem ze sprawności fizycznej odbędą się w dniach 20-21 luty 2012 r. od godz. 08.00.

Miejsce stawiennictwa kandydatów:

1 batalion zmechanizowany
ul. Obrońców Wybrzeża 1
84-300 Lębork
tel. kontaktowy: 59 – 862 97 14 (tel. wojsk. 468-714)

Kandydaci powinni zabrać ze sobą:

dowód osobisty;
książeczkę wojskową;
inne dokumenty potwierdzające posiadane kwalifikacje;
strój sportowy;
w przypadku żołnierzy NSR – zaświadczenie o odbyciu ćwiczeń rotacyjnych
mile widziane, ale nieobowiązkowe – zaświadczenie od lekarza dopuszczające do egzaminu ze sprawności fizycznej"

drako - Sro 08 Lut, 2012

lokom napisał/a:
Czy są jakieś zmiany w prawie? Bo wg drako "w cywilu na studia można iść kiedy się chce a w wojsku trzeba się prosić u dowódcy". Jakoś do tej pory nie znałem takiego prawa, które każe prosić u dowódcy. Może to nie chodzi o SZ RP?


Może mi się coś pomyliło, ale wydawało mi się że była konieczność zgody przełożonego na podjęcie studiów. Jeśli jednak mi się pomyliło to przepraszam za napisanie głupoty.

Mironik, to że Lębork teraz szuka podoficerów to sytuacja wyjątkowa. Kiedy poprzednio była taka oferta? Bo ja nie pamiętam. Kiedyś postanowiłem sobie podzwonić po jednostkach. Wszędzie słyszałem, że jakby potrzebowali kaprali to by wysłali któregoś ze swoich szeregowych na szkołę pdf.

Lucek1906 - Sro 08 Lut, 2012

Nie sądzę że awans na podoficera należy się każdemu! Chyba nie potrafię Wam wyjaśnić o co dokładnie mi chodzi, więc mniejsza z tym. Można pokasować moje posty co by Wam nie śmieciły.

Kempczol nie znam przykładu kaprala po 5 miesiącach SP bo dopiero takie szkolenie ruszyło. Nawiedzony szeregowy? Ludzi narzekają bo jest na co. Szanse awansu są marne i zwracam na to uwagę, to tylko moja obawa.

Drako to co piszesz o jednostkach które wolą wysłać szeregowego na szkółkę niż przyjąć podoficera jest bardzo optymistyczne i dobrze wiedzieć że tak jest.

Mironik - Sro 08 Lut, 2012

Prawda, dawno nie szukano podoficerów do służby zawodowej, ale widocznie szer. zaw. są zastarzy na stopień kaprala. A poza tym i szeregowi zawodowi oraz podoficer z rezerwy na kontrakcie, a więc nikt z obu grup nie uzyska prawa do wcześniejszej emerytury, a braki będą uzupełnione.
misio - Czw 09 Lut, 2012

Przypominam kolegom że po Szkole Podoficerskiej, kandydat na podoficera NSR nie jest mianowany automatycznie na stopień kaprala, tylko na st. szer. Dopiero po odbyciu ćwiczeń co najmniej 7 dni, może być mianowany.
13maximus - Czw 09 Lut, 2012

Mam wielką prośbę o pomoc w pewnej sprawie. W dniu wczorajszym mój znajomy dostał wypowiedzenie z pracy, do której wrócił tydzień temu po szkoleniu przygotowawczym. Miał umowę na pracę do 2017 roku, a od stycznia ma na 2 lata kontrakt w NSR. Moja prośba jest taka: czy ktoś mógłby mi powiedzieć czy tak można zwolnić kogoś, kto jest na kontrakcie w NSR i nie jest to zwolnienie dyscyplinarne.
szeregowy90 - Czw 09 Lut, 2012

No cóż wnioskuję, że jest to umowa na czas określony i pracodawca przy dobrze sporządzonej umowie o prace mógł skorzystać z tego prawa i w każdej chwili ją wypowiedzieć, jeżeli zostały spełnione niżej przytoczone czynniki:
Cytat:
Umowa o pracę zawarta na czas określony, zgodnie z art. 33 KP, może zostać wypowiedziana, jedynie gdy spełnione zostaną łącznie następujące warunki:
1) umowa została zawarta na okres dłuższy niż 6 miesięcy,
2) strony przy zawarciu umowy przewidziały możliwość wcześniejszego jej wypowiedzenia.
W przypadku spełnienia powyższych warunków, umowa o pracę może być rozwiązana za dwutygodniowym okresem wypowiedzenia.

Uważam, że przypisywane tej sytuacji do przyczyn zwolnienia jest trochę przesadzone. Ale mogę się mylić. :gent:

athlon - Czw 09 Lut, 2012

No niestety, takie jest życie.
Albo praca albo zabawa w "żołnierzyki".
Nie pierwszy i nie ostatni to przypadek wywalenie NSR-ca z cywilnej pracy :(

Przygoda - Czw 09 Lut, 2012

Żołnierz ma obowiązek poinformowania dowódcy JW o fakcie podjęcia nauki, tyle i tylko tyle. Natomiast inną kwestia jest wyrażenie zgody na refundację kosztów nauki podjętej żołnierza... nie wiem jaka jest procedura... obecnie.
FAZI 1 - Czw 09 Lut, 2012

Przygoda, czy mógłbyś rozwinąć to zdanie bo nijak nie wiadomo do jekiego tematu je przykleić.
beryl73 - Czw 09 Lut, 2012

A tak bliżej Przygoda, to o co Tobie chodzi?
13maximus - Czw 09 Lut, 2012

serio ???
To niech ktoś to powie tym kandydatom, że tak jest. On najpierw wziął 4 miesiące urlopu bezpłatnego, żeby odbyć szkolenie, a jak wrócił to go zwolnili, a zostawili tego co go zastępował. Przecież on ma przydział kryzysowy i w razie W będzie pomagał ratować ludzi ...
żenada co za dziki kraj, najlepiej się wylać na wszystko i już, zająć się sobą i olać to całe wojsko i NSR-y

Przygoda - Czw 09 Lut, 2012

Cytat:
Chcieć to sobie można. Jeśli uważasz, że z cywila tak łatwo się wbić na etat podoficerski to życzę powodzenia Z resztą twoje rozumowanie jest nieprawidłowe. Równie dobrze mógłbyś mieć pretensje, że w cywilu na studia można iść kiedy się chce a w wojsku trzeba się prosić u dowódcy.
- chodziło mi o to - pogrubiłem, aby łatwiej w oczęta się "rzucało", oczywiście sorki, mogłem cytat wkleić, wybaczcie staremu wiarusowi :efendi2:
beryl73 - Czw 09 Lut, 2012

13maximus podziękowania składać należy aktualnemu senatorowi RP B. Klichowi i kilku generałom.
szeregowy90 - Czw 09 Lut, 2012

Tu nie ma, co szukać winnych lub niewinnych. Opisana sytuacja ma wiele niewiadomych. Dlatego spokojnie z tym ferowaniem wyroków. :gent:
13maximus - Czw 09 Lut, 2012

szeregowy90 napisał/a:
Tu nie ma, co szukać winnych lub niewinnych. Opisana sytuacja ma wiele niewiadomych. Dlatego spokojnie z tym ferowaniem wyroków. :gent:

a jakie niewiadome tu są ?? bo nie rozumiem

markii - Czw 09 Lut, 2012

13maximus napisał/a:
Mam wielką prośbę o pomoc w pewnej sprawie. W dniu wczorajszym mój znajomy dostał wypowiedzenie z pracy, do której wrócił tydzień temu po szkoleniu przygotowawczym. Miał umowę na pracę do 2017 roku, a od stycznia ma na 2 lata kontrakt w NSR. Moja prośba jest taka: czy ktoś mógłby mi powiedzieć czy tak można zwolnić kogoś, kto jest na kontrakcie w NSR i nie jest to zwolnienie dyscyplinarne.


Moim zdaniem pracodawca nie miał prawa zwolnić Twojego znajomego; przepisy kodeksu pracy nie stosuje się tutaj wprost ale odpowiednio . Gdyby stosować je wprost cała regulacja byłaby pozbawiona sensu w odniesieniu do żołnierzy NSR ( a ustawodaca przecież działa racjonalnie :) ). Pozostaje powództwo o odszkodowanie i przywrócenie do pracy ale... nawet po przywróceniu do pracy atmosfera w firmie może być taka , że pracodawca specjalnie będzie szukał "haków" aby zwolnić człowieka dyscyplinarnie i dać mu "wilczy bilet" na przyszłość . Domniemywam , że biorąc urlop bezpłatny Twój znajomy poinformawał pracodawcę w jakim celu ten urlop jest udzielany ?. Najlepiej będzie jak Twój znajomy skontaktuje się ze swoim WKU lub z referentem prawnym w JW w której będzie służył . A może telefon bezpośrednio do biura prawnego MON-u ?. Nikt jeszcze nie ćwiczył tego tematu bo każdy póbuje sobie ułożyć stosunki ze swoim pracodawcą polubownie ; z tym , że oczywiście z punktu widzenia pracodawcy wcale mu się nie dziwię, że próbuje zwolnić takiego "niepewnego" pracownika. Ale trzeba się bronić; niewiele się traci a można mimo wszystko trochę ugrać.


http://kadry.infor.pl/pop...erza_nsr.html,1

Pozdrawiam

lokom - Czw 09 Lut, 2012

markii napisał/a:
kodeksu pracy nie stosuje się tutaj wprost ale odpowiednio

Możesz wyjaśnić "co autor miał na myśli"?
Wg mnie, pracodawca zawsze może zwolnić pracownika zgodnie z KP biorąc pod uwagę istniejące dodatkowe układy, porozumienia, regulaminy. Chrzanienie o ochronie żołnierzy NSR jest takim samym naciąganiem jak "priorytet w zatrudnieniu dla byłych żołnierzy". W stosunku do żołnierzy NSR ta ochrona funkcjonuje wyłącznie w czasie odbywania służby, priorytet dla b. żołnierzy daje przewagę wyłącznie wówczas, kiedy dwóch kandydatów ma dokładnie taki sam wynik rekrutacyjny. Te prerogatywy, ułatwienia, ochrona są iluzoryczne. Ale ładnie to brzmi!

13maximus - Czw 09 Lut, 2012

tak, poinformował zakład pracy i WKU tez to zrobiło
mam tylko obawy czy WKU poinformowało zakład o tym, że podpisał kontrakt z NSR i tu może być problem, bo pracodawca może stwierdzić, że nic nie wiedział, a za długo jetem w wojsku, żeby nie wierzyć w takie rzeczy :(
dzięki za link i skorzystam z Twojej podpowiedzi z tym biurem prawnym :)

markii - Czw 09 Lut, 2012

lokom napisał/a:
markii napisał/a:
kodeksu pracy nie stosuje się tutaj wprost ale odpowiednio

Możesz wyjaśnić "co autor miał na myśli"?
Wg mnie, pracodawca zawsze może zwolnić pracownika zgodnie z KP biorąc pod uwagę istniejące dodatkowe układy, porozumienia, regulaminy. Chrzanienie o ochronie żołnierzy NSR jest takim samym naciąganiem jak "priorytet w zatrudnieniu dla byłych żołnierzy". W stosunku do żołnierzy NSR ta ochrona funkcjonuje wyłącznie w czasie odbywania służby, priorytet dla b. żołnierzy daje przewagę wyłącznie wówczas, kiedy dwóch kandydatów ma dokładnie taki sam wynik rekrutacyjny. Te prerogatywy, ułatwienia, ochrona są iluzoryczne. Ale ładnie to brzmi!


Autor miał na myśli to , że jego zdaniem nie można stosować przepisów KP bezpośrednio w przypadku kiedy inny akt normatywny przynajmniej w zakresie jego stanowienia ( w tym celu) przewiduje pewne modyfikacje stanów faktycznych i prawnych. Przyznaję, że kwestia jest dyskusyjna chociażby z tego względu , że ustawodawca narusza w sposób być może bezprawny interesy samych pracodawców ale w mojej ocenie szanse na pozytywny wyrok na podstawie tych ułomnych przepisów które istnieją też są ( nawet posiłkując się ogólnymi zasadami zaufania do państwa prawa, czy racjonalnego ustawodawcy) . Jest spór interpretacyjny i my go tutaj nie rozstrzygniemy; ja w sytuacji znajomego autora o ile nie załatwiłbym sprawy polubownie próbowałbym uzyskać rozstrzygnięcie przed sądem.
Pozdrawiam

lokom - Pią 10 Lut, 2012

markii napisał/a:
nie można stosować przepisów KP bezpośrednio w przypadku kiedy inny akt normatywny przynajmniej w zakresie jego stanowienia ( w tym celu) przewiduje pewne modyfikacje stanów faktycznych i prawnych
Przetłumacz to proszę na język polski, zwłaszcza od "akt" do końca.
Później proszę podaj jaki masz na myśli inny akt normatywny. Następnie określ cóż ten inny akt modyfikuje w zakresie stanów faktycznych i prawnych.
I dalej: Czym ustawodawca narusza interesy pracodawców, który art. Konstytucji wg Ciebie przesądza o tej bezprawności. I kontynuując: gdzie widzisz ułomność przepisów w zakresie stwarzającym niejasności interpretacyjne, a także cóż chcesz interpretować.

Proszę konkretnie - ustawa, artykuł i wykazanie niezgodności pomiędzy ustawami (w tym KP), niezgodność z Konstytucją.

markii - Pią 10 Lut, 2012

Lokom chyba zgodzisz się ze mną , że art. 118 a ustawy o powszechnym obowiazku.... jest lex specialis do uregulowań zawartych w KP ? i w pewien sposób modyfikuje w tym względzie zapisy właśnie KP . Ty czytasz literalnie ust 2 art. 118 a ustawy o powszechnym... a ja celościowo i funkcjonalenie i w połączeniu z ust. 1 tj. jeżeli ustawodawca przewiduje zakaz rozwiązywania stosunku pracy żołnierzom rezerwy posiadających przydział kryzysowy to moim zdaniem zakaz ten równiez obejmuje sytuacje określone w ust. 2 pod warunkiem , że np. żołnierz NSR ma kontrakt do 2013 r. oraz przydział kryzysowy i posiada jednocześnie terminową umowę o pracę do 2017 . To w takiej sytuacji pracodawca nie może go zwolinić do zakończenia kontraku ( 2013 z wyjątkami) ; po 2013 r. może zrobić wszystko co mu się podoba ( oczywiście zgodnie z umową o pracę i KP) . Ja nie przesądzam tak kategorczynie jak Ty kto ma rację ale w moim odczuciu istnieją podstawy do tego aby żądać ochrony prawnej w takich sytuacjach jak podałem wyżej i na podstawie właśnie tych zapisów , które istnieją . Co do przepisów Konstytucji , które mogą zostać naruszone przy stosowaniu art. 118a ustawy o powszechnym... tak zarówno do pracownika ( żołnierza ) jak i pracodawcy bez zagłębiania się to chociażby art. 2 w zw. z art. 32. Nikt nie bedzie tutaj tworzył gotowego wzorca pozwu ani wdawał sie w szczegóły . Masz inne zdanie Twoje prawo na tym polega spór w tym spór sądowy.
Pozdrawiam i z mojej strony koniec dyskusji na tem temat ; oczywiście jestem zainteresowany co dalej zrobił ten żołnierz NSR-u .

lokom - Pią 10 Lut, 2012

Nie zgadzam się.
Ustawodawca w KP jasno określił, że unormowania mogą być zmienione innymi przepisami ustawowymi:
Art. 5. Jeżeli stosunek pracy określonej kategorii pracowników regulują przepisy szczególne, przepisy kodeksu stosuje się w zakresie nie uregulowanym tymi przepisami.
Żołnierz powołany do odbycia służby wojskowej na podstawie ustawy o poo (dawniej zsz, aktualnie NSR i posiadający przydziały mob., powołani na ćwiczenia) korzysta właśnie z takiego odmiennego uregulowania.
Ustawodawca nigdzie nie przewidział zakazu rozwiązania umowy o pracę z posiadającym przydział kryzysowy, skąd takie bzdury wytrzasnąłeś?
Ochronie podlega jedynie stosunek pracy od dnia wręczenia karty powołania do zakończenia służby (nie dotyczy ćwiczeń jednodniowych) z zastrzeżeniem, że w ciągu 30 dni od jej zakończenia pracownik zgłosi się do pracodawcy (art. 118 ustawy o poo).
Wracając do lex specialis - tak, ale w sposób przewidziany w KP, co wykazałem, więc bez żadnej kolizji.
I dalej - nie na cały czas trwania kontraktu, lecz od dnia powołania do dnia zakończenia służby.
I dalej do Konstytucji.
Po pierwsze Konstytucję stosujemy bezpośrednio (art. 8) ale niestety jest to w praktyce utrudnione abstrakcyjnością wielu zapisów, co zresztą da się zauważyć - niemal każdy zapis kończy się "w zakresie przewidzianym ustawą" lub podobnie. Jakoś nie kojarzę (może są, ja nie znam) wyroku TK o niezgodności działania podmiotu z normami konstytucyjnymi, znam za to wiele w sprawie zgodności/niezgodności ustaw z Konstytucją (patrz art. 79).
Po drugie art. 85 określa powszechność obowiązku obrony Ojczyzny. Poza tym rozdział II określa wolności, prawa i obowiązki człowieka i obywatela.
Po trzecie, nie ma rozdziału o wolnościach i prawach podmiotów (pracodawców).
Taki układ - akcentowanie wolności i praw człowieka i obywatela również powiela KP. Jest to wynikiem intencji ustawodawcy, który chroni jednostkę gwarantując jej szereg praw wobec instytucji i organów. Tak więc i od tej strony - piszę o Twoich teoriach o "bezprawnym naruszaniu interesów pracodawców przez ustawodawcę" mylisz się.
Zanim cokolwiek podobnego napiszesz, zastanów się nad zwolnieniami z obowiązku świadczenia pracy i "bezprawnym naruszaniu interesów pracodawców" w przypadku honorowych krwiodawców, ławników, strażaków OSP, osób wzywanych przez organy ścigania lub sądy itd. itp., a także nad dużo szerszą ochroną przed zwolnieniem np. członków zarządów zakładowych związków zawodowych, nauczycieli (katechetów), urzędników SC.

obronanarodowa.pl - Wto 06 Mar, 2012

Stowarzyszenie ObronaNarodowa.pl Ruch na Rzecz Obrony Terytorialnej włączając się aktywnie w prace nad kierunkiem zmian funkcjonowania Narodowych Sił Rezerwowych pragnie zaprezentować Państwu opracowanie pt. „NSR na rozdrożu – propozycje kierunków zmian w projekcie Narodowych Sił Rezerwowych” zawierające wariant rozwiązań systemowych w zakresie funkcjonowania NSR. Żywimy nadzieję, że głos przedstawicieli proobronnych organizacji pozarządowych (w pracach nad opracowaniem brali udział min. przedstawiciele Instytutu Geopolityki i Legii Akademickiej) pozwoli na nieco szersze spojrzenie na problematykę budowy aktywnej rezerwy Sił Zbrojnych RP.
Opracowanie dostępne jest tu:

http://www.obronanarodowa...=display&sid=62

Robal2pl - Wto 06 Mar, 2012

Widzę, że autorzy tego dokumentu wciąż nie opanowali sztuki logicznego myślenia.
Zapis
Cytat:
w przypadku zagrożeń terrorystycznych mógłby stanowić
element wzmacniający ochronę niektórych obiektów.
i kilka innych

Świadczy o tym że raczej pobieżnie podeszli do tematu ;-)

A wizja (czy raczej rojenia) jawnie działającej "obrony terytorialnej" przechodzącej do działań nieregularnych, świadczy że rojenia sprzed kilkunastu lat chyba jeszcze nie opuściły niektórych ;-)

Finalnie - brak jakiejkolwiek kompletnej analizy (poza pobieżną i hasłową) środowiska bezpieczeństwa Polski w dużej mierze pozwala stwierdzić, że autorzy bawią się w wojsko i projektowanie mniej lub bardziej absurdalnych struktur (choć w zasadzie to tych struktur prawie nie ma poza jedną, dość zabawnie schematyczną).

PDT - Wto 06 Mar, 2012

13maximus napisał/a:
Mam wielką prośbę o pomoc w pewnej sprawie. W dniu wczorajszym mój znajomy dostał wypowiedzenie z pracy, do której wrócił tydzień temu po szkoleniu przygotowawczym. Miał umowę na pracę do 2017 roku, a od stycznia ma na 2 lata kontrakt w NSR. Moja prośba jest taka: czy ktoś mógłby mi powiedzieć czy tak można zwolnić kogoś, kto jest na kontrakcie w NSR i nie jest to zwolnienie dyscyplinarne.


Mógłbyś szerzej to opisać na privo?

Moim subiektywnym zdaniem to z tego NSR-u ( Nielogicznego Systemu Rezerw) tworzy się powoli ZSW-bis.

Cytat:
- ilu potrzeba żołnierzy do posprzątania kibla?
- żadnego bo od tego są NSR-y

steell - Wto 06 Mar, 2012

No właśnie, prowadzicie dyskusję a nieznany jest powód zwolnienia, miło by było jakby kolega 13maximus napisał trochę więcej, ostatecznie kolega raczej dostał wypowiedzenie na piśmie.
drako - Pon 19 Mar, 2012

PDT napisał/a:
Moim subiektywnym zdaniem to z tego NSR-u ( Nielogicznego Systemu Rezerw) tworzy się powoli ZSW-bis.


Zaskakujące jest, ilu ludzi służących w wojsku tęskni za ZSW i możliwością przej*bania żołnierza. Właśnie wróciłem z 2 tygodniowego poligonu i czasem aż uszy więdły jak się słuchało kadry. Można było np usłyszeć, że ludzie na ćwiczenia NSR powinni przyjeżdżać za darmo i powinni dostawać maksymalny wycisk, żeby jak najwięcej zrezygnowało. Generalnie z tym ZSW bis niewiele się pomyliłeś.

239099 - Pon 19 Mar, 2012

Darko - co w tym dziwnego? Skoro NSR szkoli się kilka tygodni w roku powinno być to szkolenie intensywne... (By miało to jakikolwiek sens...)
Co do owego "za darmo" oraz "selekcji" - może chodzi o pobudki motywacje ludzi którzy zgłosili się do NSR?

Jak dala mnie ten pomysł (NSR) od samego początku był niewypałem...
(Taki NSR - czyli kilkutygodniowe szkolenia co roku mógłby być dla żołnierzy, którzy zakończyli służbę zawodową)

Swoją drogą sam jestem ciekaw co z tym zwalnianiem osób na kontrakcje NSR?

drako - Pon 19 Mar, 2012

Nie neguję potrzeby intensywności szkolenia. Ale rozróżniajmy pojęcia: szkolenie a przepi*rdalanie. Bo jedno z drugim nie ma żadnego związku.

Co do pobudek... dlaczego ktoś miałby się szkolić za darmo (w wypadku osób pracujących byłoby to dopłacanie do interesu)? Osobiście nie umiałem zrozumieć tej pokrętnej logiki.

239099 - Pon 19 Mar, 2012

Od razu zaznaczę, że nie specjalnie zajmowałem się tematem NSR. Niemniej spotkałem się kilkakrotnie z opinią jakoby większość ochotników zgłaszających się do NSR to ludzie którzy:
- albo chcą zabezpieczyć swój etaty w cywilu (jak pamiętam przez okres trwania kontraktu pracodawca nie może zwolnić członka NSR - przynajmniej o tym mówiono na początku)
- albo też etatu nie mają/ maja niespecjalny (toteż liczą na te parę zł za ćwiczenia)

Chodzi o to jak wielu wśród NSR to osoby które naprawdę chciałoby swoją osoba wzmocnić potencjał WP, a ile to drobni kombinatorzy (o taką motywacje mi chodziło)

Ja nie mówię, że NSR ma służyć za free - o nie...

PDT - Pon 19 Mar, 2012

Pierwotnie planowano stałą comiesięczną gratyfikację w wysokości 15% równowartości należności za za trzydziestodniowe "ćwiczenia wojskowe" oraz comiesięczne premiowanie pracodawcy należnością w wysokości 15% z najniższej ustawowej pensji ale z pomysłu dość wcześnie i dyskretnie wycofano się zanim większość zainteresowanych zorientowała się.
RQL - Pon 19 Mar, 2012

239099 napisał/a:

- albo chcą zabezpieczyć swój etaty w cywilu (jak pamiętam przez okres trwania kontraktu pracodawca nie może zwolnić członka NSR - przynajmniej o tym mówiono na początku)

Nie w "czasie trwanie kontraktu" tylko w czasie przebywanie na ćwiczeniach nie można zwolnić pracownika !

drako - Pon 19 Mar, 2012

W czasie trwania kontraktu. Sugeruję zapoznanie się z ustawą.
RQL - Pon 19 Mar, 2012

@ Drako
W sensie wypowiedzenia tak, ale może po prostu zlikwidować stanowisko pracy i kontrakt nic tu nie pomoże(niestety).

lokom - Pon 19 Mar, 2012

Drako, na poprzedniej stronie tego tematu wyłożyłem na podstawie przepisów ustawy, że nie jest prawdą, iż w czasie trwania kontraktu nie można zwolnić żołnierza z pracy.
Prościej mówiąc - żołnierz NSR jest chroniony pod tym względem od dnia otrzymania karty powołania do dnia zakończenia służby (tzn. do dnia zakończenia konkretnych ćwiczeń).
Jeżeli masz na myśli inną ustawę, lub inne przepisy to zacytuj je proszę.
Jeżeli nie, nie wprowadzaj ludzi w błąd.

drako - Wto 20 Mar, 2012

RQL napisał/a:
@ Drako
W sensie wypowiedzenia tak, ale może po prostu zlikwidować stanowisko pracy i kontrakt nic tu nie pomoże(niestety).


Niestety tu masz rację.

@lokom proszę:
Art. 118a ust. 1 Ustawy o powszechnym obowiązku obrony
Cytat:
W okresie posiadania przydziału kryzysowego przez żołnierza rezerwy będącego pracownikiem stosunek pracy z tym pracownikiem nie może być przez pracodawcę wypowiedziany ani rozwiązany.

lokom - Wto 20 Mar, 2012

Drako :efendi2: a pozostałych przepraszam za korzystanie ze starego tekstu ustawy.
Dwa razy napisałem to samo, dwa razy błędnie i dopiero za drugim razem drako mnie "wyprostował".

HATAKEnet - Wto 20 Mar, 2012

To w końcu nie dostali tych 200 zł miesięcznie!?
drako - Wto 20 Mar, 2012

@lokom: Nie ma sprawy ;)

@HATAKEnet: Nie, nie dostali. Klich bardzo szybko się z tego wycofał (mniej więcej w tym samym czasie jak wymyślił, że tylko przez NSR będzie można się dostać do służby zawodowej). Dopiero teraz Siemoniak planuje przywrócić te pieniądze.

MichałM - Wto 20 Mar, 2012

Witam Panowie

Bardzo mi smutno :cry: Jestem bardzo wk..........
Tamtego roku ( czerwiec ) podpisałem kontrakt do NSR. Były wszystko spoko.
Miałem dostać umowę ( grudniu ) na stałe ale firma skorzystała z "Pakietu anty kryzysowego " , umowa był ale na 1 rok.( już po ochronie, wtedy coś przeczuwałem ale jakoś to będzie)
Pracodawca został poinformowany i nic nie protestował. Tego roku pierwsze ćwiczenia
rotacyjne ( 24.02.2012 do 16.03.2012 ) z kierownikiem na miesiąc przed pogadałem "spoko"
Przez ten miesiąc wyszkoliłem zastępcę ( podałem mu na tacy )
Szkolenia super cieszyłem się jak dziecko.
Wracam a tu musimy pogadać i kubeł zimnej wody na twarz.
Strasznie się zdenerwowałem super pracownik, zawsze chwalony, naprawdę byłem dobry w tym co robiłem.
Zostałem zwolniony :(
Do zawodowej jako st.kpr. marne szanse.
Nowa praca i co wtedy z kontraktem zerwać ?

Pytam co za ochrona ?
Pytam po co mi było NSR ?

Apeluję do ludzi uważajcie na moim przykładzie widzicie ze czasem spełnienie marzeń za dużo kosztuje.

Pozdrawiam
M.M

markii - Wto 20 Mar, 2012

MichałM jak dobrze zrozumiałem to co napisałeś to w tamtym roku w grudniu podpisałeś kolejną umowę o pracę na czas określony tj. do 31.12.2011 r. na podstawie tzw. ustawy antykryzysowej ?. Ćwiczenia miałeś od 24.02.b.r.. Na jakiej podstawie w takim razie świadczyłeś pracę od 01.01.2012 r. do 23.02.2012 r. ? W jaki sposób zostałeś zwolniony ?. Czy informowałeś pisemnie wcześniej pracodawcę o ćwiczeniach ?. Czy występowałeś pisemnie do pracodawcy z wnioskiem np. o udzielenie urlopu bezpłatnego na czas ćwiczeń ?
Pozdrawiam

MichałM - Sro 21 Mar, 2012

Witam

W grudniu podpisałem umowę od 1 stycznia 2012 do 31 grudzień 2013 ( jak by nie pakiet anty kryzysowy to ta umowa powinna być na stałe )
WKU wysyła papiery po podpisaniu kontraktu do firmy ( już wtedy wiedzieli ) na miesiąc przed ćwiczeniami dzwoniłem do kadrowej o urlop bezpłatny i informacją że mogą się starać o zwrot kosztów braku pracownika. Tak samo został powiadomiony mój bezpośredni przełożony ( Kierownik (mam nadzieję że jak będzie jakaś wysoka woda to go tam zaleje) )
Wszystko było spoko " dobra damy zastępcę "
Wracam a tu czeka na mnie niespodzianka. :cry:

markii - Sro 21 Mar, 2012

Michał pewnie miałeś zapisaną klauzulę o dwutygodniowym wypowiedzeniu w tej ostatniej umowie zawartej na czas określony i z tego Twój pracodawca skorzystał ?. Moim zdaniem mimo wszystko niesłuszenie; pisałem o tym wcześniej spierając się z lokomem. Jak masz siły to walcz w sądzie pracy samodzielnie albo niech Ci teraz MON zapewni pomoc prawną :czytanie: . Nie napisałeś czy otrzymałeś formalną zgodę na urlop bezpłatny ( ale to i tak nie jest naistotniejsze) . Rozumiem też, że wypowiedzenie wręczono Ci w dniu powrotu do pracy albo później a stanowisko pracy, które zajmowałeś nadal istnieje. Czy ten , który Cię zastępował miał umowę o zastępstwo czy też został skierowany przez pracodawcę z innego stanowiska ? Przed sądem - jakbyś się zdecydował na zainicjowanie takiego proceu - moim zdaniem musisz udowodnić, że pracodawca wiedział o Twoim kontrakcie w NSR ( w tym przydziale kryzysowym) oraz wiedział ( na podstawie dokumentów, zeznać świadków) z odpowiednim wyprzedzeniem o terminie ćwiczeń . Uwaga na przyszłość to jednak najlepiej jak pewnie wszędzie to tworzenie "kwitów" na linii pracownik - pracodawca; choćby pracodawcą był ojciec Twojej dziewczyny ( a może tym bardziej :) . Postępowanie przed sądem pracy można powiedzieć , że jest w pierszej fazie bezpłatne. http://prawo.money.pl/akt...0,239331.html#. Ja od siebie dodam , że w Twoim konkretnym przypadku chyba próbowałbym zdefiniować swoje żądanie jednak nie tyle/tylko jako odszkodowanie ale uznanie za bezskuteczne wypowiedzenia umowy o pracę , przywrócenie do pracy w zw. właśnie z art. 118 a ustawy o powszechnym .... A zrobisz jak zechcesz.
Pozdrawiam

steell - Sro 21 Mar, 2012

markii napisał/a:
albo niech Ci teraz MON zapewni pomoc prawną
Powiem tylko powodzenia w walce o przywrócenie do pracy i wsparciu ze strony MON, musiał by kolega znać osobiście MON-a żeby takie wsparcie uzyskać. Pozostaje prywatna wojna w sądzie z byłym pracodawcą, myślę jednak ze sprawy się nie wygra na ale powodzenia. Jakby pokopać w postach do tyłu to przewidywałem takie efekty kontraktu z NSR ale byłem zakrzyczany widać jednak ze tak sie to kończy.
MichałM - Sro 21 Mar, 2012

Witam markii

Art. 118a. 1. W okresie posiadania przydziału kryzysowego przez żołnierza rezerwy będącego pracownikiem stosunek pracy z tym pracownikiem nie może być przez pracodawcę wypowiedziany ani rozwiązany.

2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do umów o pracę zawartych na okres próbny, na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy, a także jeżeli pracodawca może rozwiązać stosunek pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika (urzędnika) oraz w przypadku ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy albo likwidacji stanowiska pracy, a także w przypadkach określonych w art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (Dz. U. Nr 90, poz. 844, z późn. zm.). W tych przypadkach rozwiązanie stosunku pracy może nastąpić na ogólnych zasadach.


Mam siłę i ochotę ich troszeczkę ukarać ale jestem na przegranej pozycji.
Sprawdziłem tu i tam, popytałem i wiem że nic im nie zrobię.
Ja miałem umowę na czas określony i zapis na dwu tygodniowe rozwiązanie umowy bez podania przyczyny. Człowiek miał głupią nadzieję w uczciwość.
Myślicie że coś wykombinowałem i mnie wywalili, nie byłem bardzo dobrym pracownikiem
chwalonym i docenianym. Ugruntowana pozycja w firmie tak mi się wydawało.
Ustawa jest do bani o NSR musi być poprawiona i wtedy więcej specjalistów się zaciągnie.
Pozdrawiam wszystkich żołnierzy. :hey:

steell - Sro 21 Mar, 2012

Naprawdę przykro mi ze musiałeś doświadczyć tego na sobie.
PS większość zawieranych obecnie umów przez pracodawców jest właśnie taka niestety.

Ryś - Sro 21 Mar, 2012

Czyli, że zawsze jest jakaś możliwość, żeby przepisy ominąć, albo znaleźć jakąś inną furtkę. Gdzie się nie obejrzysz to zawsze d..a z tyłu. :cry:
steell - Sro 21 Mar, 2012

Poszukałem i znalazłem swoją wypowiedź na ten temat, zresztą dalej też przestrzegałem.
http://www.nfow.pl/viewto...=asc&start=1290
Zastanawiam się tylko nad skutecznością pozwu na przykład gazety za zamieszczony artykuł który mógł być powodem decyzji o wstąpieniu do NSR i w konsekwencji utraty pracy no ale to juz sprawa dla dobrego prawnika i osoby pokrzywdzonej. Nic mnie tak nie denerwuje jak bezkarność mediów i polityków.
Ty dobry przykład na początek, wielki tytuł NSR. Pracującego żołnierza firma nie zwolni nawet przez 15 lat

http://www.nfow.pl/viewto...r=asc&start=945

drako - Czw 22 Mar, 2012

MON powinien mieć specjalną komórkę, która oferowałaby bezpłatną pomoc prawną takim osobom (chociaż mnie informowano, że w mojej jednostce jest radca prawny który może w razie czego pomóc). Jakby jednemu i drugiemu pracodawcy dobrano się do 4 liter to reszta by się zastanowiła zanim by takiego pracownika zwolniła.
bond - Czw 22 Mar, 2012

MichałM, poczytaj dokładnie Kodeks Pracy.
Czy miałeś umowę o pracę na okres dłuższy niż 6 miesięcy? Jeśli tak to niestety jest możliwość rozwiązania umowy. Jeśli krótszy to pomimo zapisu w umowie nie.
http://kodeks-pracy.org/I...-wypowiedzeniem

MK-J - Czw 22 Mar, 2012

drako napisał/a:
MON powinien mieć specjalną komórkę, która oferowałaby bezpłatną pomoc prawną takim osobom

A w niej na tle bannera zachęcającego do wstąpienia w szeregi NSR (na którą to promocję poszło i nadal idzie morze pieniędzy) powinien społecznie dyżurować twórca tego pasztetu i piewca jego sukcesu - niejaki Bogdan Klich. :x M.

drako - Czw 22 Mar, 2012

MK-J, szeroko pojęte wsparcie prawne powinno być dostępne dla WSZYSTKICH żołnierzy. Żołnierze NSR są w bardzo niedogodnej sytuacji więc dla nich takie wsparcie byłoby najbardziej odczuwalne.

Wiele złego można o Klichu powiedzieć, ale w tym wypadku nie widzę, co w sensie prawnym można by jeszcze zrobić z tym fantem. Umowa na czas określony jest umową cywilnoprawną i jej chcąc nie chcąc trzeba respektować jej zapisy. Jeśli jest w niej zapisane, że można zwolnić pracownika bez podania przyczyny to nikt nic bezpośrednio na to nie poradzi. Przepisy muszą się na wzajem respektować. Natomiast gdyby było wsparcie prawnicze, można by wytoczyć takiemu pracodawcy sprawę o dyskryminację lub coś podobnego (już prawnik na pewno by coś wymyślił), temat poszedłby do mediów i firma by straciła wizerunkowo. Poszedłby w eter wyraźny sygnał, że nie opłaca się działać na szkodę pracowników będących w NSR. Największy problem leży w tym, że firmę stać na wynajęcie prawnika, pracownika już niekoniecznie i pracodawcy zdają sobie z tego sprawę. Jeśliby te szanse wyrównać, sytuacja mogłaby ulec zmianie.

markii - Czw 22 Mar, 2012

Michał a może ustawodawca każe nam ten ust 2 interpretować w ten sposób, że zakaz rozwiązywania Twojej umowy o pracę obejmuje jednak okres do 31.12.2012 r. a nie objemuje czasu "PO" tj. do zakończenia kontraktu. W zamyśle takim aby nie "przeciągać" w sposób nieuzasadniny jej obowiązywania aż do zakończenia kontraktu. Piszę pokrętnie ale na przykładzie ; kobieta ma terminową umowę o pracę do 31.12.2012 r. i jest w ciąży a termin porodu wypada na 30.06.2013 r. - to jej ustawodawca "przeciąga" obowiązywanie umowy do 30.06.2013 r. ; mimo , że w normalnym toku uległaby ona rozwiązaniu 31.12.2012 r. !!! (zakaz rozwiązywania)
Ty masz umowę o pracę do 31.12.2012 r. a kontrakt powiedzmy do 30.06.2013 r. i ustawodawca mówi - ale niestety nie wprost - że Ty nie możesz tak samo "żądać" nierozwiązywania umowy ( jej "przeciągnięcia") aż do 30.06.2013 r. ale jednak jesteś chroniony do tego 31.12.2012 r.
Ja bym ust. 2 próbował w Twoim wypadku odnieść tylko do sytuacji do okresu "PO" 31.12.2012 r.
Jeżeli właśniwa interpretacja jest inna to faktycznie mamy "minę" dla NSR -owców; czyli po prostu gniot legislacyjny. Tak, że NSR w konsekwencji pozostanie dla osbób bezrobotnych, rolników, ewentualnie prowadzących własną działalność gospodarczą . Pymysłodawca może myślał, że ludzie będą się "garnąć" do NSR jak do OSP ale to przecież zupełnie inne usytuowanie .
Pozdrawiam

steell - Czw 22 Mar, 2012

drako napisał/a:
MON powinien mieć specjalną komórkę, która oferowałaby bezpłatną pomoc prawną takim osobom
Całkowicie się z tym zgadzam.
tendrugi - Czw 22 Mar, 2012

Pracodawca ma w nosie żołnierzy NSR, a będących zatrudnionymi na umowę na czas określony - przykład firma PRYMAT (tak, ta reklamowana w TVN przez Panią Magdę Gessler), zwolniła pracownika 3 dni po powrocie ze szkolenia przygotowawczego i mającego przydział kryzysowy. Pomoc prawna ze strony MON ... bezcenna :zly3: podstawowe pytanie ze strony radców prawnych i innych osób z podobnych MON-owskich instytucji: dlaczego Pan do mnie z tym dzwoni ?? :viktoria:
steell - Czw 22 Mar, 2012

Zmierzamy do społecznych struktur feudalnych a to tylko krok od niewolnictwa.
drako - Czw 22 Mar, 2012

tendrugi napisał/a:
Pracodawca ma w nosie żołnierzy NSR, a będących zatrudnionymi na umowę na czas określony - przykład firma PRYMAT (tak, ta reklamowana w TVN przez Panią Magdę Gessler), zwolniła pracownika 3 dni po powrocie ze szkolenia przygotowawczego i mającego przydział kryzysowy. Pomoc prawna ze strony MON ... bezcenna :zly3: podstawowe pytanie ze strony radców prawnych i innych osób z podobnych MON-owskich instytucji: dlaczego Pan do mnie z tym dzwoni ?? :viktoria:


Próbowałeś zgłosić to do PIPu? PIP dużo chętniej ściga przedsiębiorców. A na radców z MONu można napisać meldunek do dowódcy jednostki. Ale najpierw trzeba pisemnie się do nich zwrócić z prośbą o pomoc żeby była podkładka.

ero03 - Czw 22 Mar, 2012

tendrugi, to nie wiesz, że naczelna zasadą woja jest zasada „… jak masz problem, to wpisz se go w TEWO …” :?:

Toć to podstawowa zasada działania armii, a ty wyskakujesz z telefonami do MON-u.

Fe, jak tak można mącić spokój „panów” z MON-a ;)

tendrugi - Czw 22 Mar, 2012

próbowałem zgłosić do PIP-u odp: szkoda zachodu, do sądu pracy: szkoda zachodu, a można dostać koszty do pokrycia, w przypadku przegranej. Jak sami rozumiecie, ciężko wygrać z firmą, która nie oszczędza na prawnikach i przez to są praktycznie nietykalni i maja gdzieś pracowników. Aha ... rozmowa z jednym z panów z oddziału prawnego Inspektoratu WspSZ wywołała u mnie traumę, ręce mi opadły, nikomu nie życzę, aby musiał liczyć na pomoc z tamtej instytucji, ja już nigdy tam nie zadzwonię ...
drako - Czw 22 Mar, 2012

W PIPie ci powiedzieli, że szkoda zachodu podczas gdy został złamany zapis ustawy?? Czy to na pewno była umowa o pracę na czas nieokreślony?
ero03 - Czw 22 Mar, 2012

tendrugi, nie poddawaj się.
Sąd pracy nie da Ci „... kosztów do pokrycia ...”, gdyż sprawy w sądzie pracy nic nie kosztują.

tendrugi napisał/a:
Jak sami rozumiecie, ciężko wygrać z firmą, która nie oszczędza na prawnikach


Powiem tak, .... (trzecia prawda ks. Tischnera) :!:
Sam, bez pomocy prawników wygrałem sprawę z ZUS, troszkę większej firmy niż przywołana przez Ciebie firma PRYMAT.
Fakt, że trwało to kilka lat, ale jak się mówi „a”, to trzeba też powiedzieć „be” i nie pękać przy pierwszej sposobności...

Płacz w mankiet nic nie pomoże ;)

tendrugi - Czw 22 Mar, 2012

ero03 napisał/a:
Sąd pracy nie da Ci „... kosztów do pokrycia ...”, gdyż sprawy w sądzie pracy nic nie kosztują.

wniesienie sprawy nic nie kosztuje, ale po przegranej trzeba pokryć koszty prawników i postępowania

[ Dodano: Czw 22 Mar, 2012 ]
drako napisał/a:
Czy to na pewno była umowa o pracę na czas nieokreślony?

napisałem, że była na czas określony

ero03 - Czw 22 Mar, 2012

tendrugi, jeśli działania pracodawcy były niezgodne z prawem (Kodeks pracy) to nie ma takiej opcji byś przegrał w sądzie pracy.

Miałem okazję występować w sądzie pracy kilka razy i ani razu mój pozew nie został odrzucony i nigdy sąd nie przysądził mi „... kosztów do pokrycia ...”.

27 marca będę ponownie w sądzie, tym razem SR i mam nadzieje, że znowu będzie z góry.

maximus-44 - Pią 23 Mar, 2012
Temat postu: uparcie wracam do początku
No i tak, mam wrażenie że specjalnie zamazuje się prawdziwy obraz sytuacji, dyskusja notorycznie jest przekierowywana na małoistotne sprawy. Wiec dyskutujcie sobie tutaj o aspektach prawnych niewłaściwego postępowania pracodawców i o szczegółach etatów NSR. Przenoszę rozważania na tematy ilościowe czasu „W” do działu: OSTRE STRZELANIE » Przygotowanie rezerw
Zdecydowanie lepszy rozdział ponieważ:
Chciałbym wrócić do początku dyskusji, kiedy zakładałem ten temat chodziło mi o to aby przedyskutować: Czy koncepcja (tylko i wyłącznie) 20 tysięcy rezerw osobowych to właściwa koncepcja?
Czy zaprzestanie systematycznego przeszkalania rezerw osobowych na wypadek wojny do dobra strategia? Czy zrezygnowanie z mobilizacyjnego rozwinięcia na czas „W” jest faktem?
Jak taki pomysł się narodził?,

Robal2pl - Pią 23 Mar, 2012

Może po prostu z oceny aktualnego stanu bezpieczeństwa (plus prognozy na dwadzieścia kilka następnych lat), z których to wynika że konflikt zbrojny na dużą skalę, w którym masy rezerwistów były by potrzebne - jest bardzo mało prawdopodobny?
ero03 - Sob 24 Mar, 2012

maximus-44, na dwa pierwsze pytania jest tylko jedna odpowiedź NIE :!:
blaise101 - Nie 25 Mar, 2012

Pytanko mam ważne, nie wiem czy było to poruszane już, ale ciężko znaleźć odpowiedź, a więc..

Odbyłem służbę przygotowawczą i podpisałem kontrakt w ramach nsr z jednostką, w której był dla mnie etat. Rozpoczęła się cała procedura, badania etc i okazało się, że jestem niezdolny do służby zawodowej, bo mi wykryli jakiegoś torbiela w zatoce. Oczywiście lekarze mówią, że to nic groźnego, nie warto się przejmować, bo nawet nie wiadomo czy to na pewno to i tym bardziej, nie ma sensu robić operacji. Dla komisji jestem jednak niezdolny (śmiesznie to wygląda swoją drogą na orzeczeniu - wypisane choroby/schorzenia, potem punkt: Związek ww. chorób i schorzeń z zawodową służbą wojskową" brak związku ww. chorób i schorzeń z zawodową służbą woj. Następnie: zdolność do służby: NIEZDOLNY :) )

No i teraz pytanie jak wyrwać się z kontraktu z NSR? Do kogo pisać? Argumentować to tym właśnie stanem zdrowia?
Ja nie chciałem bym w nsr, ale podpisałem kontrakt, bo to miała być formalność, bo od razu miałem iść do zawodowej. Dostałem już wezwanie na ćwiczenia 2 tyg w kwietniu.. Nie mam najmniejszego zamiaru w nich uczestniczyć, bo po co i dlaczego? Jestem niezdolny do pierdzenia w stołek jako szeregowy w jednostce, a mam być zdolny do zapierdalania jako nsr na poligonie?
Wszystko miałem ułożone pod pracę w wojsku, studiuje zaocznie, kasa potrzebna, a tu trzeba szukać innej pracy, więc nie ma mowy o jeżdżeniu na te ćwiczenia rotacyjne..

I właśnie chciałbym się dowiedzieć: do kogo mam pisać prośbę o zerwanie kontraktu, a może przez tą niezdolność nie muszę wcale się pojawiać na ćwiczeniach?

Cytat:
„ Przewiduje się przyjęcie 20 tys. rezerwistów w całym kraju. Kontrakt jest zawierany na okres od 2 do 6 lat, z możliwością przedłużenia lub zerwania go w każdym momencie.Łączny okres służby nie może jednak przekroczyć 15 lat. ”


tutaj piszą, że można zerwać w każdym momencie, ale chyba nie jest to takie proste, prawda? Czytałem wypowiedź kogoś, że jego podanie zostało odrzucone (argumentowane trudnością ze znalezieniem pracy podczas kontraktu)

Źle zaczynasz swoją bytność na Forum. Tutaj obowiązuje Regulamin i zasady kultury. Na "dzień dobry" zaserwuję Ci pasek. Uprzedzam, że w przypadku recydywy otrzymasz status - "niezdolny do pisania na Forum". MK-J

ero03 - Nie 25 Mar, 2012

Napisz do tego z kim podpisałeś kontrakt, że w związku ze stwierdzeniem przez WKLek. niezdolności do służby wojskowej, wnosisz o rozwiązanie kontraktu z NSR.
blaise101 - Nie 25 Mar, 2012

tylko, że gdzieś czytałem, że rozwiązać kontrakt może Komendant WKU za pośrednictwem komendanta jednostki..

@MK-J: litości, czy ja źle trafiłem? Nie jest to forum o wojsku? Tak cię razi to słowo? Myślę, że bardzo dobrze oddaje to co się robi na poligonie, a to, że ty nawiązujesz już do mojej kultury osobistej po jednym takim "przekleństwie", to nic tylko pogratulować. Widać, że jesteś doskonałym psychologiem. Może powinieneś się zająć wydawaniem orzeczeń psychologicznych na forum?

Regulamin Forum (który rejestrując się zaakceptowałeś) stanowi m.in.
pkt I/8 Zabrania się używania wulgaryzmów
pkt IV/1 d) publiczne użalanie się nad otrzymanym ostrzeżeniem bądź zablokowanym tematem (edytowanym/usuniętym postem) będzie skutkowało otrzymaniem kolejnego ostrzeżenia bądź zablokowaniem dostępu do forum.

ero03 - Nie 25 Mar, 2012

blaise101, skoro gdzieś czytałeś, że kontrakt i rozwiązuje Komendant WKU, to czemu nie zwróciłeś się do niego z wnioskiem o rozwiązanie kontraktu :?:

Podstawę rozwiązania dała Ci na tacy WKLek. Skoro jest niezdolny do służby wojskowej, to komendant nie może powoływać Cię na ćwiczenia wojskowe - to chyba proste jak konstrukcja .....

A na MK-J nie masz się co obrażać, bo taka jest jej rola.

steell - Nie 25 Mar, 2012

Wprawdzie nie widziałem orzeczenia o którym mówi blaise101 ale domniemam że jest niezdolny do zawodowej służby wojskowej, ale do służby wojskowej może być zdolny, dosyć częsta sprawa w czasach zsw.
aron73 - Nie 25 Mar, 2012

blaise101 napisał/a:
Związek ww. chorób i schorzeń z zawodową służbą wojskową" brak związku ww. chorób i schorzeń z zawodową służbą woj.
tzn. że nie nabyłeś choroby w czasie zawodowej służby wojskowej.
ero03 - Nie 25 Mar, 2012

steell, a mamy inną służbę niż służbę zawodową :?:

Zwróć uwagę, że orzeczenie brzmi "niezdolny do służby wojskowej", a skoro jest niezdolny do służby wojskowej, to nie powinien być powoływany na ćwiczenia.

blaise101 - Nie 25 Mar, 2012

ero, ta sprawa wyszła w ostatnich dniach, zastanawiam się właśnie co robić. A z komendantem WKU to przeczytałem w necie na jakiejś stronce, ale nie żadnym oficjalnym przewodniku NSR, więc nie chcę traktować tego jako prawdę objawioną.

Orzeczenie brzmi dokładnie właśnie: niezdolny do zawodowej służby wojskowej
Dlatego zastanawiam się mi uznają ten powód zdrowotny.. Inna sprawa, że wydaje mi się, że bez mrugnięcia okiem powinni to uczynić. Ja nie chciałem być 'komandosem' NSR, ale jest to przepustka do zaw. służby, więc podpisałem ten kontrakt gdy już miałem etat "przyklepany". Teraz jednak okazuje się, że nie mogę pełnić zaw. służby, więc do czego ma być przepustką dla mnie NSR? W jakim celu ja mam tam służyć i odbywać jakieś ćwiczenia? Zupełnie naturalne wydaje mi się, że w takim przypadku powinni mnie zdjąć z kontraktu, ale domniemam, że nie usatysfakcjonuje ich takie uzasadnienie. Do ćwiczeń 3 tyg, więc jak wyślę pisemko, to chciałbym być niemal pewien pomyślnego finału, bo ja teraz muszę szukać pracy szybko, a nie znajdę jej raczej jak na dzień dobry powiem, że na połowę kwietnia znikam..

Kilka osób widziałem pisało, że wystarczy nie stawić się na ćwiczenia i sami zrywają z tobą kontrakt, ale mimo wszystko chyba ryzykowna opcja. Wiadomo, że nie będą po jakiś nsrów wysyłać żw, ale zawsze jakąś grzywnę czy inną karę mogą przywalić..

ero03 - Nie 25 Mar, 2012

blaise101, a spróbuj inaczej.

Skontaktuj się z WKLek. i spytaj lekarza, czy jak poddasz się zabiegowi usunięcia torbiela, to ustaną przesłanki do uznania Cię za niezdolnego do służby wojskowej.

Może nie wszystko stracone i jest szansa na zostanie żz :?:

blaise101 - Nie 25 Mar, 2012

lekarz z wojskowego szpitala zapisał mnie na operację przegrody (bo mam też skrzywioną) na październik dopiero i pewnie wtedy także będzie można od razu tą torbiel usunąć. Ja miałem teraz etacik "przyklepany", ale on nie będzie czekał w nieskończoność, a wiadomo jak obecnie ciężko o etaty, dlatego wydaje mi się to mimo wszystko raczej zbyt ryzykowne.
Studiuję zaocznie, muszę pracę znaleźć, uporządkować to życie swoje, a wiadomo, że będąc związanym kontraktem nsr ciężko o to. Nie stać mnie raczej teraz żeby czekać do października, znowu robić komisje (a nuż znowu coś wynajdą..) i szukać od nowa etatu, dlatego raczej chcę definitywnie zakończyć etap armii w moim życiu i rozpocząć kolejny..

ero03 - Nie 25 Mar, 2012

No cóż, decyzja należy do Ciebie.
Życze powodzenia w realizacji planów i pozdrawiam :gent:

quest71 - Pon 26 Mar, 2012

blaise101 napisał/a:
Ja miałem teraz etacik "przyklepany", ale on nie będzie czekał w nieskończoność

Wolnych etatów dla szeregowych jest w jednostkach wojskowych dużo. Coraz więcej ich odchodzi, a przyjęć jest mało. Więc o to nie masz się co martwić.

Mironik - Pon 26 Mar, 2012

Zawsze będzie problem z ukompletowaniem NSR, jeżeli będzie uważany za przedpokój zawodowej służby wojskowej.

Ciekaw jestem ilu szer. zaw. otrzymuję następny kontrakt po upłynięciu, tego pierwszego próbnego na 18 miesięcy ?

steell - Pon 26 Mar, 2012

Pewnie wielu, natomiast co do NSR to reklama w stylu "przepustka do zawodowej służby" praktycznie zniszczyła ideę ochotniczej rezerwy ale o tym wiemy od dawna, co najwyżej przypadek kolegi potwierdza nasze wcześniejsze gdybania.
PDT - Pon 26 Mar, 2012

steell napisał/a:
natomiast co do NSR to reklama w stylu "przepustka do zawodowej służby" praktycznie zniszczyła ideę


To było stwarzanie pozorów a ściślej nieumiejętne ukrywanie fiaska.

DONTPANIC - Sro 28 Mar, 2012

http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html

Cytat:

NIK ocenił polską armię. Braki szkoleniowe i sprzętowe w NSR


Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła proces profesjonalizacji armii; zastrzeżenia NIK wzbudziły braki szkoleniowe i sprzętowe oraz nabór do Narodowych Sił Rezerwowych i ich organizacja.

Wojsko doszło do podobnych wniosków, w naborze do NSR szykują się zmiany, poprawi się sytuacja ze szkoleniem i sprzętem – odpowiada MON.

Kontrolę stanu profesjonalizacji NIK przeprowadziła z własnej inicjatywy, zgodnie z sugestią sejmowej komisji obrony. Kontrolerzy badali MON, Sztab Generalny WP i wybrane jednostki.

Kontrola dotyczyła procesu uzawodowienia, zmian struktury armii, systemu szkolenia, stanu uzbrojenia, sprzętu i infrastruktury, trwała od 1 stycznia 2008 do 31 grudnia 2010, uwzględnieniem zjawisk zachodzących przedtem i potem.

NIK podkreśliła, że zmiana struktury kadrowej armii spowodowała poprawę relacji "sił walczących" do "sił zabezpieczających". Zarazem skrócenie procesu profesjonalizacji - uzasadniane przez MON udziałem w operacjach w Iraku i Afganistanie - z 9 do dwóch lat było zdaniem Izby niecelowe, a przeprowadzenie w tym czasie wszystkich niezbędnych zmian niemożliwe.

Pierwszym skutkiem uzawodowienia sił zbrojnych był spadek ich liczebności – z ponad 130 tys. w roku 2008 do niespełna 98 tys. żołnierzy w 2011 r. – przypomniała Izba. Stwierdziła, że zaprzestanie wcieleń i szkolenia poborowych spowodowało utratę ciągłości przygotowywania rezerw mobilizacyjnych. Wystąpiły także trudności z ukompletowaniem jednostek. Np. w 34. Brygadzie Kawalerii Pancernej w Żaganiu w pewnym okresie ogólny stan ukompletowania wynosił 54 proc., w tym w korpusie szeregowych 22 procent.

Wolniej, niż zakładano przebiegał proces tworzenia NSR – w pierwszym okresie naboru, w roku 2010, przydziały nadano niespełna 3 tys., zamiast planowanych 10 tys. żołnierzy. Nieskuteczny okazał się system motywacyjny dla żołnierzy i pracodawców - na promocję przyznano mniejsze środki, a mimo ochrony uprawnień pracowniczych, wielu ochotników boi się utraty pracy wskutek powoływania na ćwiczenia – zauważyła Izba.

NIK wytknęła, że NSR tworzono, nadając żołnierzom przydziały kryzysowe na aktualnie nieobsadzone stanowiska żołnierzy zawodowych. To – stwierdziła NIK - "formalnie poprawiało stan ukompletowania jednostek, nie zwiększało jednak ich zdolności do realizacji zadań", uniemożliwiało użycie rozproszonych żołnierzy NSR w razie kryzysu, nie pozwalało także przyjmować na już zajęte etaty właściwych kandydatów.

Raport wskazuje, że żołnierzy NSR przypisywano – z możliwością objęcia stanowiska tylko w okresie ćwiczeń - do różnych pododdziałów, niejednokrotnie na wysoce specjalistyczne stanowiska, np. szefa logistyki, szefa taktycznego zespołu kontroli obszaru powietrznego, technika wielozadaniowego samolotu bojowego, głównego księgowego.

NIK pozytywnie oceniła opracowanie w krótkim czasie systemu prawnego umożliwiającego profesjonalizację, w tym nowelizację kilku ustaw i wydanie 160 aktów wykonawczych i organizacyjnych.

Zarazem Izba wskazała na opóźnienia w opracowaniu programów szkoleniowych związanych z profesjonalizacją i na niedostatki w szkoleniu żołnierzy w badanym okresie.

W latach 2008-10 intensywność szkolenia, z powodu limitów paliw i amunicji, była niższa niż średnia w NATO, a "Dowództwo Marynarki Wojennej musiało dokonywać wyboru pomiędzy podtrzymywaniem umiejętności personelu lotniczego a szkoleniem młodych pilotów". Wg NIK pełne możliwości szkoleniowe "zapewniono wyłącznie jednostkom i pododdziałom wydzielonym do działań sojuszniczych".

Inne stwierdzone przez NIK nieprawidłowości to przestarzały sprzęt, opóźnienia programów modernizacji, co powodowało przedłużanie okresów eksploatacji, a także nadmierna różnorodność uzbrojenia i sprzętu, która komplikowała obsługę i podnosiła koszty.

Zastrzeżenia Izby wzbudziło także niektóre przypadki przekazywania ochrony i obsługi jednostek firmom zewnętrznym. Wskutek wadliwej umowy dowódca jednej z jednostek musiał zaangażować żołnierzy zawodowych w czynności porządkowe.

Za niecelowe uznała też NIK przekazania części poligonów poza MON, zwróciła też uwagę na "rosnący problem absencji żołnierzy zawodowych podczas testów sprawności fizycznej" – do którego nie przystępuje średnio co 10. żołnierz.

Pozytywnie oceniając proces profesjonalizacji, NIK podkreśliła, że braki kadrowe wypełniono w roku 2011. "Podstawy do zbudowania nowoczesnej armii zostały stworzone. Teraz przed wojskiem kolejne wyzwania: szkolenie żołnierzy, wyposażenie ich w nowoczesny sprzęt oraz poprawa funkcjonowania Narodowych Sił Rezerwowych" – stwierdziła Izba.

"Poprawy i doprecyzowania" wymagają też wg NIK system szkolenia, wyposażenie w nowoczesny sprzęt i obsługa armii przez cywilne firmy zewnętrzne.
- Ta ocena nie jest dla nas zaskoczeniem. Od długiego czasu mamy świadomość problemów z NSR – powiedział PAP radca ministra obrony gen. dyw. Bogusław Pacek.

- Profesjonalizacja w różnych momentach przebiega lepiej lub gorzej. Dobrze poszło z uzawodowieniem, dobrze w mojej ocenie idzie z modernizacją, trochę gorzej z NSR – dodał. - Nie nazywamy tego błędami, to są doświadczenia. Po raz pierwszy wprowadzamy taką służbę Polsce – zaznaczył.

Przypomniał, że dotychczas do NSR zgłosiło się 16 tys. żołnierzy. - Byliśmy blisko limitu 20 tysięcy, ale z tego 4,5 tys. żołnierzy przeszło do służby zawodowej. To jest nasz priorytet i nikt nie może nas ganić za to, ze realizujemy priorytety – powiedział Pacek.

Ponad 2 tys. żołnierzy NSR zrezygnowało ze służby. Pacek powiedział, że specjalny zespół w MON przygotował wiele zmian dotyczących służby w NSR, w tym systemu motywacyjnego dla samych kandydatów, ale i dla zakładów pracy.

Odnosząc się do zarzutu niedostatków szkoleniowych, Pacek powiedział, że armia profesjonalna powinna być lepiej wyszkolona od armii z poboru, ale od profesjonalizacji upłynęło niewiele czasu. - Mamy pieniądze na modernizację, mamy pieniądze na szkolenie, jest sprawą jasną, że musimy osiągnąć lepsza jakość w szkoleniu; z kontroli w jednostkach sami wyciągamy wnioski – zapewnił.



Proszę nie wstawiać artykułów a tym bardziej samych linków bez opatrzenia ich własnym komentarzem :!: Wkleiłam pełną treść. MK-J

Ryś - Sro 28 Mar, 2012

Cytat:
Pacek powiedział, że specjalny zespół w MON przygotował wiele zmian dotyczących służby w NSR, w tym systemu motywacyjnego dla samych kandydatów, ale i dla zakładów pracy.


Wątpię, żeby to zwiększyło ilość kandydatów do służby w NSR. Ten eksperyment już się zakończył i nie wiem co mogłoby się wydarzyć żeby nastąpił jakiś "bum" w tej sprawie. Przykład kwalifikacji w mojej jednostce. Zgłosiło się 3 (słownie trzech) kandydatów do służby w tych sławetnych formacjach jakimi są Narodowe Siły Rezerwowe. Ale oczywiście życzę wytrwałości i zapału panu Packowi.

leoncio - Sro 28 Mar, 2012

Myślę, że wytrwałości, zapału i jeszcze odporności psychicznej należy życzyć WKU. Za marny nabór do NSR jesteśmy w dalszym ciągu "czesani".
steell - Sro 28 Mar, 2012

Może starym systemem brytyjskim prowadzić zaciąg w tawernach to znaczy w Pub-ach
marian888 - Sro 28 Mar, 2012

Albo wrócić do następującego pomysłu - "wcielić" do NSR kibiców klubów piłkarskich ! Przykładowo - JW 6666 "Polonia Warszawa" i JW 6667 "Legia Warszawa". Wspólne ćwiczenia jednostek organizować na poligonie w tym samym terminie (potoczna nazwa ćwiczeń - ustawka). Dostarczyć amunicję, najlepiej ćwiczebną. Zaangażowanie w wykonanie zadania - gwarantowane. Oczywiście kursywa.
markii - Czw 29 Mar, 2012

Lew- Starowicz w jakimś artykule o pokoleniu zniewieściałych facetów stwierdził , że to własnie tzw. "kibole" prawdopodonie gdyby doszło do jakiegoś konfliktu zbrojnego mogliby pierwsi stanąć w szeregu. Bo chyba nie Ci "pierwsi" o których pisze Gen. Skrzypczak : http://skrzypczak.blog.interia.pl/?id=2216133 oraz nie Panowie z np. WOG-ów http://skrzypczak.blog.in...ja=pokaz_ksiege
Pozdrawiam

239099 - Czw 29 Mar, 2012

Panowie - a czego się spodziewali nasi "podopieczni" - że ludzie będą walić drzwiami i oknami do NSR? - przy błogosławieństwie ich pracodawców?
Założenia NSR były naiwne - nikt nie będzie trzymał pracownika (choćby b. dobrego), który będzie mu znikał na miesiąc, czy trzy...

Inna sprawą jest to jak chcieli wykorzystać NSR - mieszanie z zawodowcami...

Moim zdaniem jak chcą mieć rezerwy to niech biorą chętnych (i z kat. A) na 12 miesięczne szkolenie... (które można by traktować jako służbę przygotowawcza dla tych co ZSW nie odbyli)

Myślę, że więcej będzie chętnych na poświęcenie roku życia "dla ojczyzny" niż na poświecenie posady/"kariery" dla kilku tygodni w mundurze...

PDT - Czw 29 Mar, 2012

239099 napisał/a:
Założenia NSR były naiwne - nikt nie będzie trzymał pracownika (choćby b. dobrego), który będzie mu znikał na miesiąc, czy trzy...


Niebyły najgorsze ale jeszcze przed podjęciem oficjalnie prac legislacyjnych "sabotowane" przez pewne "skąpe ministerstwo".

239099 - Czw 29 Mar, 2012

Chodzi Ci o te pieniążki co to miał dostać pracodawca?

Nie wiem ile by to pomogło... Pracodawca jednak woli zawsze mieć kogoś, kto jest na bieżąco... Nie każdy pracodawce może pozwolić sobie na szukanie pracowników na zastępstwo, a z kolei nieobsadzone stanowisko nie przynosi zysku - a czasem wręcz generuje straty.

Piotr Bydgoszcz - Czw 29 Mar, 2012

Nieprawda, w mojej branzy na stałe pracują tylko brygadzisci/teamleaderzy, pozostali pracownicy to osoby zatrudnione w ramach leasingu pracowniczego. Co to oznacza? Otóż pracodawca ma z głowy problem z zatrudnieniem kogoś w miejsce innego. Jeden sie wykrusza nastepnego dnia po zgłoszeniu zapotrzebowania przychodza następni, spełniajacy wymagania stanowiskowe. Dotyczy to wiekszosci stanowisk produkcyjnych, w moim zaś przypadku - pracuje z Niemcami - odbywanie ćwiczeń wojskowych to wręcz nobilitacja dla managera :) . Dziwne ale prawdziwe.
Co rekompensat za nieobecność pracownika w pracy. Obowiązuje nadal ustawa o powszechnym obowiązku obrony, oznacza to że pracodawca MUSI udzielić bezpłatnego urlopu osobie posiadajacej przydział mobilizacyjny/wezwanie do odbycia ćwiczeń. Kodeks Pracy nie pozwala na rozwiązanie umowy o pracę w takim przypadku, a jesli jest to umowa terminowa wygasająca w czasie ćwiczeń, biegnie ona do czasu zakończenia obywania służby. Kazdy pracownik posiadajacy przydział Mob, moze w kazdej chwili być powołany do słuzby, zatem idac powszechnym rozumowaniem, powinnismy miec duze bezrobocie wynikajace z niechęci do zatrudniania rezerwistów!

makary21 - Czw 29 Mar, 2012

Piotr Bydgoszcz, owszem w Twoim wypadku do działa. Jednak jest parę ale :

1) nie każdy pracuje z Niemcami. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet zwolnienie na grypę ( nie mówię o leserstwie) jest podstawą do patrzenia na kogoś w sposób krzywy. O czymś takim jak NSR nie ma mowy, gdyż to powoduje, że ubywa pracownik a na jego miejsce nie ma nikogo. Wynika to z faktu, że polscy menagerowie patrzą głównie na słupki a nie na coś co potocznie nazywa się dobrem państwa.
2) jak pracownika ma uprawnienia to owszem może kogoś zastąpić. Jednak ciekawe, kto ich uczy tak by mogli samodzielnie, zgodnie z standardami i w takim samy czasie wykonywać zadania. Sam pracowałem w paru miejscach gdzie byli ludzie z tak zwanej pracy tymczasowej. Teoretycznie mieli uprawnienia, ale nie potrafili tak szybko pracować jak to było wymagane. Osiągnięcie pewnego tempa pracy wymagało bowiem doświadczenia nie tylko uprawnień.
3) Zwrot za czas pobytu w NSR. Obecne zapisy są zupełnie nieadekwatne do sytuacji panującej na rynku. W sytuacji, którą opisałeś mówisz o osobach zatrudnionych na umowę o pracę. Tym czasem sporo osób, które są w tz. targecie NSR ( czyli większości młodych, sprawnych) pracuje na tz. umowy śmieciowe czy samozatrudnienie. Powoduje to, że opisane przez Ciebie Piotrze rozwiązania nie mają zastosowania. Przy takich ćwiczeniach to po prostu mogą po prostu wypaść z rynku pracy. I to za ile za 80 zł dziennie? Mały przykład. W mojej okolicy jest taka firma transportowa, w której większość kierowców jest na samozatrudnieniu. Idą na ćwiczenia jak wrócą na ich miejsce jest ktoś inny. Autobusy bowiem nie mogą stać.
4) Plan szkoleń w NSR.

Odsyłam do postu w Ostrym Strzelaniu. Okazuje się, że np pobranie i zdanie broni to dwa dni (łącznie) do tego zbieranie łusek itd. O innych radosnych pomysłach na wykorzystanie NSR (np warty w jednostkach) nie będę wspominał. Zwrócę tylko uwagę, że takie bałagan w koncepcji na pewni nie przyciągnie chętnych. Ja osobiście nie chciałbym iść gdzieś gdzie w 30 dni mają ze mnie zrobić i wartownia i żołnierza piechoty, kierowcę sprzętu wojskowego i nie wiadomo co jeszcze. Straciłbym bowiem 30 dni i tak na prawdę nie został ani dobrym wartownikiem, ani dobrym kierowcą terenowego stara itd.

Piotr Bydgoszcz - Czw 29 Mar, 2012

makary21 napisał/a:
Zwrot za czas pobytu w NSR. Obecne zapisy są zupełnie nieadekwatne do sytuacji panującej na rynku. W sytuacji, którą opisałeś mówisz o osobach zatrudnionych na umowę o pracę. Tym czasem sporo osób, które są w tz. targecie NSR ( czyli większości młodych, sprawnych) pracuje na tz. umowy śmieciowe czy samozatrudnienie. Powoduje to, że opisane przez Ciebie Piotrze rozwiązania nie mają zastosowania. Przy takich ćwiczeniach to po prostu mogą po prostu wypaść z rynku pracy. I to za ile za 80 zł dziennie? Mały przykład. W mojej okolicy jest taka firma transportowa, w której większość kierowców jest na samozatrudnieniu. Idą na ćwiczenia jak wrócą na ich miejsce jest ktoś inny. Autobusy bowiem nie mogą stać.

Dlatego podkreśliłem, moja branża. Inną sprawą nieporuszana bezpośrednio jest właśnie nieuregulowany rynek pracy. Jednak to nie wina Wojska, a co rusz zmieniajacych się przepisów prawa pracy. Powala się na takie zagrywki z umowami, stad młodzi i silni starają sie załapać na szkolenie podstawowe, mając nadzieję na słuzbę stałą. Niestety musze zgodzić się z Toba Makary, choć nie jestem zwolennikiem ogromnej rotacji wśród załogi. Wyćwiczenie w procesie logistycznym jednego magazyniera - pickera, checera czy kierowcy wózka wysokiego składu to praca na 8-16 tygodni, zanim człowiek załapie o co w tym wszystkim chodzi. To nie pracownicy, a pracodawcy sa wycwanieni w psuciu rynku. I dodatkowa kasa za nieobecność to byłby niezły interes dla pracodawcy.

239099 - Czw 29 Mar, 2012

Dlatego ja mówię o jednorazowym rocznym szkoleniu dla ochotników...
Oczywiste jest, że wojsko potrzebuje młodych, sprawnych...
Myślę, ze taka forma byłaby atrakcyjniejsza dla młodych - szczególnie tych - świeżo po szkole (Wiadomo nie każdy ma od razu pomysł na życie, każdy chciałby spróbować czegoś innego)
Roczne szkolenie umożliwiłoby przyswojenie i utrwalenie umiejętności na danym stanowisku...

A co do kasy za nieobecność... To nie zupełnie tak... Ja przez 10 lat prowadziłem firmę budowlaną i wiem, że taka nieobecność pracownika (np. kierowcy/operatora) to strata poważnych sum. To nie tylko pensja pracownika (to jest pikuś - naprawdę) Problem to sprzęt, który stoi, nie zarabia na siebie, nie zarabia na zysk.
A sprowadzać nowego to ryzyko.

makary21 - Czw 29 Mar, 2012

Rynek pracy jest uregulowany. Kwestia:
1) umów o dzieło
2) umów zleceń
3) samozatrudnienia

to nie są aspekty, które wyrosły teraz i nagle. Takie rozwiązania prawne istnieją co najmniej 15 lat, gdyż ja już tak byłem zatrudniany 15 lat temu.

Mam raczej wrażenie, że wojsko nie nadąża za zmianami na rynku to zarówno na rynku PR jak i zatrudnienia. Mam wrażenie, jakby wojsko stało w okopach "my służymy do obrony a państwo ma nam dać środki".

Tym czasem rzeczywistość jest inna. Od wojska oczekuje się
1) wypracowania koncepcji ( owszem politycy wybiorą którą)
2) walki o swoje interesy. I tutaj nie chodzi tylko o emerytury, dodatki, mieszkania, świadczenia i najlepiej 40 godzinny tydzień pracy przy pozostawieniu etosu służby. W tym akurat żołnierz są dobrzy. Tutaj chodzi tez o zwracanie uwagi na zagrożenia związane z złymi rozwiązaniami prawnymi, poprawiać szkoleni itd.

Niestety to okopanie się skutkuje tym, że i być może coś tam się udaje wywalczyć i obronić, ale kiedy trzeba wyjść z nowa inicjatywą, zmianą ZSW na NSR, przygotować się system prawny do kwestii misji i zachodzących tam zdarzeń ( weterani, NK) to okazuje się, że jest cieniutko .

Piotr Bydgoszcz - Czw 29 Mar, 2012

239099 napisał/a:
A co do kasy za nieobecność... To nie zupełnie tak... Ja przez 10 lat prowadziłem firmę budowlaną i wiem, że taka nieobecność pracownika (np. kierowcy/operatora) to strata poważnych sum. To nie tylko pensja pracownika (to jest pikuś - naprawdę) Problem to sprzęt, który stoi, nie zarabia na siebie, nie zarabia na zysk.
A sprowadzać nowego to ryzyko.

Z mojego podwórka moge powiedzieć, że wypracowywałem 10% nadwyżke zatrudnienia. Nie koniecznie na ewentualność L4 czy tym podobnych, ale na okolicznośc okresowych wzrostów operacji. Oznacza to, że wypdaniecie dwóch, trzech pracowników w szczycie przeładunkowym nie skutkowało przestojem. Dodatkowo plan urlopów był tak ustawiony, by kazdy miał normalny 14 dniowy urlop w zaplanowanym przez siebie terminie. NIe stanowiłoby problemu dopięcie do tego planu jeszcze terminarza cwiczeń. Ale to tylko moje odrębne doświadczenia.

klm - Czw 29 Mar, 2012

Piotr Bydgoszcz

Kilka miesięcy temu sprawdzałem oferty NSR w Trójmieście. Potrzebowali informatyków i kucharzy. Na obu tych stanowiskach nie jesteś w stanie zatrudnić zastępstwa. Dlatego uważam, ze cały NSR to poroniony pomysł.

drako - Czw 29 Mar, 2012

239099 napisał/a:
Dlatego ja mówię o jednorazowym rocznym szkoleniu dla ochotników...
Oczywiste jest, że wojsko potrzebuje młodych, sprawnych...
Myślę, ze taka forma byłaby atrakcyjniejsza dla młodych - szczególnie tych - świeżo po szkole


Jednorazowe szkolenie nie daje tego co daje aktywna rezerwa - utrzymania wyszkolenia żołnierza na określonym poziomie. Pisałem to już w innym temacie - u mnie większość ludzi po ZSW wypadało blado przy świeżakach po SP. Z resztą - od ZSW ludzie bronili się rękami i nogami, więc nie wiem skąd twoje wnioski o atrakcyjności takiego rozwiązania.

Cytat:
Kilka miesięcy temu sprawdzałem oferty NSR w Trójmieście. Potrzebowali informatyków i kucharzy. Na obu tych stanowiskach nie jesteś w stanie zatrudnić zastępstwa. Dlatego uważam, ze cały NSR to poroniony pomysł.


Nie wiem jak w gastronomii ale ja pracuję w firmie informatycznej i jakoś nie było problemu żeby ktoś przejął na 2 tygodnie moje obowiązki.

klm - Czw 29 Mar, 2012

Skoro tak twierdzisz to muszę Ci wierzyć :) . Jako administrator jak sądzę? Problem może się pojawić przy konfigurowaniu nowych sieci, ciężko wziąć kogoś z zewnątrz na zastępstwo.
drako - Czw 29 Mar, 2012

No cóż, administratora ciężko zastąpić kimś innym niż administratorem. Ale z drugiej strony co by było gdybyś się pochorował, wylądował w szpitalu lub coś podobnego (oczywiście ci tego nie życzę)? W interesie pracodawcy jest mieć zabezpieczone stanowisko pracy by w razie W miał kto przejąć obowiązki, chociaż na krótki okres czasu. NSR jest tylko jednym z wielu przypadków, gdy pracownika nie ma w pracy.
klm - Czw 29 Mar, 2012

No w sumie racja, chodzi mi jednak bardziej o to, że tutaj pracodawca traci pracownika na co najmniej 2 miesiące w roku: urlop i NSR, a dodatkowo może się jeszcze zdarzyć choroba. Nie sądzę by taki pracownik jeśli nie jest naprawdę świetny dłużej utrzymał się w pracy. Bo jednak informatyk to nie pan w magazynie i musi posiadać spore umiejętności. Technicznie jest to możliwe, pytanie czy mentalnie.
drako - Czw 29 Mar, 2012

Traci pracownika na dodatkowy miesiąc ale za to nie płaci. Rozsądny pracodawca stwierdzi, że skoro pracownik dobrze pracuje a za jego nieobecność mu nie płaci, to lepiej go trzymać, niż ryzykować konieczność zatrudniania nowej osoby, wdrażania jej i ryzykowania, że będzie mniej wydajna. Prawda jest taka, że przy obecnych regulacjach prawnych dopóki aktywna rezerwa nie będzie zjawiskiem powszechnym dopóty pracodawcy będą robili pod górkę. Powtórzę jeszcze raz mój pomysł: dać pracodawcom którzy zatrudniają NSR ulgi podatkowe podobne do tych, które są dla zatrudniających niepełnosprawnych.
Piotr Bydgoszcz - Czw 29 Mar, 2012

drako, Pan w magazynie tez musi wykazać się znajomością tematu. To samo dotyczy innych profesji. Za bramą też jest planowanie i przewidywanie strat. Obejmuje to także absencje, jeśli urlopy można zaplanować, to choroby już nie a praca musi iść do przodu. Czyli muszę mieć taka ilość pracowników by móc nawet częścią stanu zrealizować zadanie.
239099 - Czw 29 Mar, 2012

drako napisał/a:

Jednorazowe szkolenie nie daje tego co daje aktywna rezerwa - utrzymania wyszkolenia żołnierza na określonym poziomie. Pisałem to już w innym temacie - u mnie większość ludzi po ZSW wypadało blado przy świeżakach po SP. Z resztą - od ZSW ludzie bronili się rękami i nogami, więc nie wiem skąd twoje wnioski o atrakcyjności takiego rozwiązania.

Pomyśl co będzie za kilka lat - gdy nie będzie już ludzi z ZSW - kogo będziesz brał do NSR? - ludzi bez przeszkolenia - i co? po miesiącu, czy dwóch będą oni lepsi?
A tak chętni odbędą roczne szkolenie (możliwie jak najintensywniejsze) - w tym czasie będzie można ich faktycznie przeszkolić (i przez kilka lat po służbie będą zdatni do wcielenia do armii na czas W)

Nie widzisz różnicy między ZSW a tym rozwiązaniem?
Najistotniejsza jest taka że tu byliby ochotnicy, więc ich podejście, motywacja do służby jest inna niż tego "obowiązkiem" wcielonego...
Dwa wbrew pozorom jest jeszcze sporo młodzieży, która chciała by czegoś w życiu spróbować... A taka służba dałaby im możliwość (bez żadnych następstw, zobowiązań itp.) Po prostu młody człowiek kończy szkołę średnią, czy zawodówkę, nie ma jeszcze planów, pracy, zobowiązań, chce spróbować swoich "sił w wojsku" idzie do WKU i tam podpisuje kontrakt. Po 12 miesiącach szkolenia wie czy chciałby służyć już jako zawodowy, czy nie (Ma swoisty czas dla siebie)
Wiem co mówię bo mam 3 synów (24,22 i 18 latek) i wiem, ze wielu ich kolegów po szkole rok "kręciło się" nim poszli na studia/ do pracy etc.
drako napisał/a:

Nie wiem jak w gastronomii ale ja pracuję w firmie informatycznej i jakoś nie było problemu żeby ktoś przejął na 2 tygodnie moje obowiązki.

Nie 2 tyg. Tylko miesiąc a nawet trzy.

athlon - Czw 29 Mar, 2012

Pod koniec tamtego roku, z pewnych powodów, chciałem "załapać" się na etat czasu "W" w jednostce nowo formowanej w jednej z JW.
Wiedziałem, że jest w niej vacat na etacie chorążego, minęło 4 miesiące od zgłoszenia mojej kandydatury w WKU i do dnia dzisiejszego nie dostałem przydziału.

O czym to świadczy?

Oczywiście na etacie nadal jest VACAT!!!
:brawo:

steell - Czw 29 Mar, 2012

athlon napisał/a:
i do dnia dzisiejszego nie dostałem przydziału.
Pytanie czy to WKU ma ten etat w zapotrzebowaniu. Jeżeli nie jest wykazany w zapotrzebowaniu to sprawa jasna, jeżeli jest wykazany w zapotrzebowaniu to może jest obsadzony wiec nie ma potrzeby zmiany. Możemy tylko gdybać bo wiemy jak sprawa wygląda z Twojego punktu widzenia i nic więcej.
PS: Przypomnij w WKU o sobie, w połowie roku będą wprowadzać poprawki w uzupełnieniu, nowe zapotrzebowania itd. Jak dalej Tobie zależy to warto zapukać czy zadzwonić. :)

Xoggo - Czw 29 Mar, 2012

athlon napisał/a:
w jednostce nowo formowanej w jednej z JW

Od kiedy w jednostkach formuje się jednostki :?:

leoncio - Czw 29 Mar, 2012

Jeżeli na tym samym, ogrodzonym terenie - to chyba jest możliwe. :roll:
McSimus - Pią 30 Mar, 2012

Xoggo napisał/a:
Od kiedy w jednostkach formuje się jednostki :?:

Teraz to nie wiem o co chodzi.
Jednostka nowoformowana. Normalne.

ero03 - Sob 31 Mar, 2012

athlon napisał/a:
minęło 4 miesiące od zgłoszenia mojej kandydatury w WKU i do dnia dzisiejszego nie dostałem przydziału.


A co ma wspólnego WKU od nadawania przydziałów cz. W żołnierzom zawodowym :?:

leoncio - Sob 31 Mar, 2012

Athlon, jest tak: WKU nie ma prawa nadać żadnego przydziału mob. (czyli na stanowisko cz.W) bez inicjatywy JW. JW występuje z zapotrzebowaniem na uzupełnienie wszystkich stanowisk do macierzystej WKU. Jeżeli stanowisk jest dużo i ta WKU nie jest w stanie ich uzupełnić (ma małe zasoby rezerw osobowych w wymaganych SW), zgłasza problem do WSzW, a WSzW dzieli zdania na kilka WKU. Może to upatrzone stanowisko otrzymała do uzupełnienia inna WKU? Może JW po prostu jeszcze nie sporządziła zapotrzebowania do WKU? Najpierw zorientuj się u mobilizatorów w JW, potem idź do WKU.
kuba33 - Sob 31 Mar, 2012
Temat postu: NSR
Panowie mam pytanko ile dostaje żołnierz NSR kierowany na 4 miesięczne przeszkolenie ..?? płatne za dzień czy miesiąc przebywania na jednostce??? pozdrawiam kuba
aron73 - Sob 31 Mar, 2012

Żołnierz NSR nie szkoli się przez 4 miesiące.
Zapewne chodzi ci o służbę przygotowawczą, a stąd jeszcze daleka droga do NSR. :gent:

kuba33 - Sob 31 Mar, 2012

Może i służba przygotowawcza ale kierują na 4 miesiące do jednostki i jak im za to płaca za dzień za miesiąc???
ero03 - Sob 31 Mar, 2012

Szanowny leoncio, zwróć uwagę, że athlon, iż chciał się załapać w jednej z jednostek, co by znaczyło, że nawet nie w JW macierzystej.

Jeśli chodzi o przydziały mob. to WKU jest uprawniona do nadawania przydziałów do JW tylko na zapotrzebowanie JW i tylko w stosunku do żołnierzy rezerwy.
WKU nie ma uprawnień do nadawania przydziałów mob. żołnierzom zawodowym, to zadanie realizują inne służby.

leoncio - Nie 01 Kwi, 2012

Wiem jak wygląda sprawa przydziałów mob., czy rozkazów pers.-mob dla żołnierzy zaw. Pod nickiem Athlona "stoi", że on już emeryt, więc należy pod WKU...
aron73 - Nie 01 Kwi, 2012

kuba33 napisał/a:
Może i służba przygotowawcza ale kierują na 4 miesiące do jednostki i jak im za to płaca za dzień za miesiąc???

Z tego co się orientuję, to żołnierz w czasie służby przygotowawczej otrzymuje ok 600 zł żołdu za każdy miesiąc.

ATENA - Nie 01 Kwi, 2012

Witam.

Mam pewien problem jeśli chodzi o NSR. Chciałabym zostać żołnierzem zawodowym, ale nie bardzo wiem od czego zacząć. Ukończyłam Studium Medyczne, stanęłam na komisji lekarskiej i otrzymałam książeczkę, kategoria A, szeregowy rezerwy. Ponadto dostałam przydział mob. kapral. W związku z tym mam pytanie, co zrobić by zostać żołnierzem zawodowym? Ukończyłam studia, licencjat. Obecnie kontynuuję naukę na studiach drugiego stopnia, magisterskich.

Pozdrawiam.

Mironik - Nie 01 Kwi, 2012

Zgłosić się do właściwego dla siebie WKU, celem ubiegania się o odbycie służby przygotowawczej, a następnie starać się o skierowanie na kurs podoficerski dla żołnierzy rezerwy, by uzyskać stopień wojskowy, kaprala i wtedy ubiegać się o powołanie do zawodowej służby wojskowej, można oczywiście natychmiast się starać po służbie przygotowawczej, ale wówczas tylko korpus szeregowych zawodowych. Innym, chyba najlepszym rozwiązaniem jest wystartowanie na studium oficerskie, a po jego ukończeniu otrzymać stopień podporucznika, ale myślę że wyuczą Panią na inną specjalność wojskową, odmienną od Pani wykształcenia cywilnego.
drako - Pon 02 Kwi, 2012

Mogę się mylić, ale skoro koleżanka posiada już nadany stopień wojskowy to nie musi odbywać służby przygotowawczej.
ero03 - Pon 02 Kwi, 2012

Mogę się mylić, ale stopień szeregowego rez. nadaje się każdemu zdolnemu do służby wojskowej, przeniesionemu do rezerwy, nawet tym, którzy nie odbyli przeszkolenia wojskowego ;)
drako - Pon 02 Kwi, 2012

Hmm, myślałem, że poborowym nie nadaje się stopnia wojskowego. Trochę to dziwne, że otrzymuje się stopień bez złożenia przysięgi.
steell - Pon 02 Kwi, 2012

Jest tak jak pisze ero03 z tym ze delikwenci lądują w części kartoteki przeznaczonej dla rezerw nie przeszkolonych, do użycia w przypadku W w ramach uzupełnień strat po przeszkoleniu w ośrodkach zapasowych.
Mironik - Pon 02 Kwi, 2012

Przydział mobilizacyjny uzytkownika "Atena", który wskazuje stanowisko etatowe: kpr. wynika z racji funkcji jaką Atena ma wykonywać w czasie wojny, ale w przypadku powołania do zawodowej służby wojskowej, to nie będzie podstawą do jej mianowania na stopień kaprala, z powodu braku odbycia odpowiedniego przeszkolenia i zdania egzaminu podoficerskiego, choć jej kwalifikację ją do tego predysponują, a nawet wyższej.
ATENA - Pon 02 Kwi, 2012

ero03, nie mylisz się. Otóż, tak jak piszesz, nie miałam żadnego przeszkolenia, a stopień mam tylko dlatego, że ukończyłam Studium Medyczne i byłam wezwana na komisję.

Mironik, zgadza się, kaprala dostałam w razie W. Choć nie ukrywam, że miałam nadzieję na to, że skoro figuruję na ewidencji WKU, to jest jakaś szansa na to, że może uda mi się dostać na szkolenie, tzn. do służby przygotowawczej, w miarę szybko, ale niestety, okazuje się, że to, że jestem w rezerwie nic mi nie daje. Dzwoniłam dziś, tak jak mówiłeś, do swojego WKU i powiedziano mi, że mogę się starać o odbycie służby przygotowawczej, ale tylko w korpusie szeregowych i nie w tym, a jak już to w przyszłym roku ( o ile nie będzie za dużo chętnych).

Pytałam o służbę przygotowawczą w korpusie podoficerów, ale usłyszałam, że tam to już w ogóle nie mam najmniejszych szans, bo jest mnóstwo chętnych, a oni nie mają tyle miejsc. Zresztą pytano, dlaczego uparłam się na korpus podoficerów, skoro większa szansa jest na to, by dostać się na szkolenie dla szeregowych. Mówiąc o tym, że chociażby na fakt wykształcenia jakie posiadam, interesuje mnie korpus podoficerów, miła pani z WKU odpowiedziała, że może w 2016-2017 roku bym się dostała, bo w ciągu najbliższych 5 lat nie ma cienia szans.

Wychodzi na to, że ta książeczka wojskowa, kategoria, itp. to tylko dodatkowy dokument do portfela i jedyne co mam "dzięki" posiadaniu tej książeczki, to tylko kłopot, bo zmieniając miejsce zameldowania, za każdym razem wzywają mnie do WKU, w celu nadania przydziału mob.

Nie mam pojęcia, czy coś z tego może wyjść, czy składać dokumenty do korpusu szeregowych, czy tak jak mówi pani z WKU czekać 5 lat, na powołanie do korpusu podoficerów?

Pozdrawiam.

steell - Pon 02 Kwi, 2012

Wiele zależy od determinacji szanownej koleżanki, bycie podoficerem otwiera znacznie większe możliwości niż bycie szeregowym, pytanie czy koleżanka chce zdecydować się na związanie z wojskiem pomimo niepewności jaką obecnie oferuje nam armia.
Dodam jeszcze, ze medyczne wykształcenie może znacznie ułatwić rozwój, tych specjalności nigdy w wojsku nie było w odpowiedniej do potrzeb liczbie.
Moze warto zasięgnąć informacji u źródeł, znalazłem w sieci coś takiego
http://www.nasze-wojsko.p...ycznych-w-Lodzi
Kontakt:
Szkoła Podoficerska Służb Medycznych w Łodzi
ul. 1-go maja 90
90-766 Łódź
tel. 042 750 41 75
(042 750 45 48)

Nie wiem na ile aktualne dane ale chyba warto sprawdzić.

aron73 - Pon 02 Kwi, 2012

ero03 napisał/a:
Mogę się mylić, ale stopień szeregowego rez. nadaje się każdemu zdolnemu do służby wojskowej, przeniesionemu do rezerwy, nawet tym, którzy nie odbyli przeszkolenia wojskowego

Czy takie osoby nie posiadają czasem statusu "osoby przeniesionej do rezerwy nie będącej żołnierzem"? :gent:

ATENA - Pon 02 Kwi, 2012

steell, tak, determinacje mam i to bardzo dużą. Tylko ręce opadają jak gdzie człowiek nie pójdzie, czy to do Urzędu Pracy, do Szpitala, Przychodni, Urzędu Miasta, itp., wszędzie pełno plakatów pod tytułem " wstąp do NSR, przepustka do zawodowej służby wojskowej", a jak człowiek rzeczywiście chce przystąpić, to zniechęcają, odradzają, albo okazuje się, że jest tak wielkie ( nie wiem czy rzeczywiste) zainteresowanie, że dostać się, to może za 5 lat.

A tak poza tym, to możecie mi powiedzieć, jak naprawdę wygląda służba przygotowawcza? W WKU powiedziano mi jakie należy złożyć dokumenty, a potem to tylko... czekać na wiadomość, gdzie i kiedy należy zgłosić się do ośrodka szkolenia.

Chciałabym się dowiedzieć jak to jest naprawdę. Składam dokumenty do WKU, jeśli jest miejsce, to kierują mnie, nie wiem, na przykład do Zegrza, jadę tam i...? Od razu mam jakieś egzaminy, wf, itp?

Z góry dziękuję Wam za odpowiedź.
Pozdrawiam.

steell - Pon 02 Kwi, 2012

Moim zdaniem zacznij od telefonu do szkoły podoficerskiej który podałem wyżej, po skończeniu szkoły dostaniesz przydział do jednostki wojskowej a możliwości awansu spore zwłaszcza jak zrobisz magisterkę o której chyba pisałaś. Jak zostaniesz szeregowym zawodowym to zamkniesz sobie praktycznie możliwość rozwoju i skończysz służbę po dwóch kadencjach. Decyzja nalezy do Ciebie.
leoncio - Pon 02 Kwi, 2012

ATENA napisał/a:
wszędzie pełno plakatów pod tytułem " wstąp do NSR, przepustka do zawodowej służby wojskowej", a jak człowiek rzeczywiście chce przystąpić, to zniechęcają, odradzają, albo okazuje się, że jest tak wielkie ( nie wiem czy rzeczywiste) zainteresowanie,

Przykro mi, lecz jest to kolejny przykład cyrku, jaki panuje obecnie w wojsku. WKU zmuszane sa do prowadzenia akcji promujących NSR i służbę przygotowawczą, a reklamują w zasadzie nie istniejący produkt.
Ktoś uparł się po prostu, aby rekrutować w dalszym ciągu do NSR głównie żołnierzy rezerwy po służbie zasadniczej.
A propos żołnierza rezerwy: od momentu zawieszenia służby zasadniczej i wprowadzenia "kwalifiakcji wojskowej" zamiast "poboru", statusu żołnierza rezerwy i stopnia szeregowego nie posiadają osoby, które nie odbyły czynnej służby wojskowej i nie złożyły przysięgi wojskowej.
Jak słusznie zauważył aron73, po kwalifikacji wojskowej i przeniesieniu do rezerwy taka osoba jest "osobą przeniesioną do rezerwy niebędącą żołnierzen rezerwy".
Moje tu pytanie do "wyższych przełożonych" : Po co więc to przenoszenie do rezerwy? Nie lepiej dać sobie z tym spokój i przenoszenie do rezerwy zarezerwować wyłącznie dla dowódcy jednostki wojskowej?

ero03 - Pon 02 Kwi, 2012

drako napisał/a:
Hmm, myślałem, że poborowym nie nadaje się stopnia wojskowego.

Od chwili wprowadzenia armii zawodowej nie ma poborowych.

ATENA napisał/a:
a stopień mam tylko dlatego, że ukończyłam Studium Medyczne

Nie wiem jak teraz, ale kiedy się tym zajmowałem, stopień szer. rez. nadawano każdemu, kto został przeniesiony do rezerwy, nawet tym, którzy nie stawali na komisję, np. przekroczyli określony przepisami wiek.

aron73 napisał/a:
Czy takie osoby nie posiadają czasem statusu "osoby przeniesionej do rezerwy nie będącej żołnierzem"?

Nie ma takiego pojęcia, a przynajmniej nie było, kiedy służyłem w armii. Był status „rezerwy niewyszkolone”.

aron73 - Pon 02 Kwi, 2012

Takie pojęcie funkcjonuje np w rozporządzeniu MON w sprawie ćwiczeń wojskowych. :gent:
Mironik - Pon 02 Kwi, 2012

To pozostaje służba przygotowawcza na potrzeby korpusu szeregowych, a następnie zgłosić się na kurs na podoficerów rezewy, mniejsza o to jaka tam specjalność, ważne żeby stopień podoficerski był, bo kwalifikację Atena ma przydatne w zawodowej służbie wojskowej, o ile dobrze myśle wojsko zabiega o taki personel, najważniejsze by nie być fachowym ratownikiem medycznym na etacie sanitariusz, o stopniu szer/st.szer.
steell - Pon 02 Kwi, 2012

Bezpośrednio szkoła podoficerska, każda inna droga to w jej przypadku jest mało sensowne, do przeszkolenia zawsze może wrócić jak pierwsza droga nie wypali. Gdyby skończyła studia to od razu proponował bym startowanie na szkołę oficerską.
Mironik - Pon 02 Kwi, 2012

Tak również, zaznaczyłem w jeszcze wcześniejszej odpowiedzi-sugestii, koleżanka już by się mogła starać, posiada już tytuł zawodowy licencjata.
steell - Pon 02 Kwi, 2012

Przeoczyłem, skupiłem sie na wykształceniu medycznym.


Cytat:
Absolwenci cywilnych szkół wyższych z wyższym wykształceniem mogą rozpocząć karierę wojskową w korpusie oficerskim, odbywając 24 miesięczne, roczne, 8,5 miesięczne, lub 3 miesięczne przeszkolenie wojskowe w studium oficerskim.

Zgodnie z decyzją Ministra Obrony narodowej nr 301/MON z 10 sierpnia 2011r. w sprawie naboru na szkolenie wojskowe kandydatów na oficerów w 2012r., nabór kandydatów do Studium Oficerskiego w prowadzony będzie w :

Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu
Wyższej Szkole oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie

Osoby zainteresowane składają wnioski do Dyrektora Departamentu Kadr MON za pośrednictwem Wojskowego Komendanta Uzupełnień w terminach:

do 30 września 2011r. na 8,5 miesięczne szkolenie w grupach osobowych:
obsługi prawnej /wykształcenie prawnicze/
ekonomiczno – finansowej /wykształcenie ekonomiczne/
wywiadu wojskowego
orkiestr i zespołów estradowych
do 31 stycznia 2012r. na 3 miesięczne szkolenie w grupach osobowych:
medycznym /wykształcenie medyczne/
duszpasterstwa
do 15 maja 2012r. na:
12 miesięczne szkolenie w grupach osobowych:
eksploatacji systemów łączności
ogólnowychowawczej
radiotechnicznej
24 miesięczne szkolenie w grupie osobowej pilotów



http://www.gdansk.wku.wp.mil.pl/pl/2459.html

Od razu zaznaczę, ze nie będzie łatwo się dostać, do tego nie każdy czuje się na siłach być dowódcą.

ero03 - Wto 03 Kwi, 2012

Xoggo napisał/a:
Od kiedy w jednostkach formuje się jednostki :?:

Do czasu kiedy służyłem w armii, zawsze nowoformowane JW na cz. W były formowane przez JW już istniejące (nie licząc pododdziałów na swoje uzupełnienie), np. SzW formował batalion medyczny czy rezerwowy szpital polowy, OPS czy też RWT formowały bataliony transportu itd. itp.

Było tak, że do pewnego czasu cywilne ZP formowały JW (bataliony transportowe), ale później zadania te przerzucono właśnie na JW.

ATENA - Wto 03 Kwi, 2012

steell, tak jak proponowałeś, dzwoniłam do Łodzi, ale nikt tam nie odbiera tel. Dzwoniłam też do Poznania, ale podobno nie prowadzą już naboru dla takich z cywila. Chyba rzeczywiście zostaje tylko służba przygotowawcza w korpusie szeregowych...

Jeśli chodzi o studium oficerskie, tak jak proponują Panowie, to i owszem, racja, szczególnie patrząc na to, że posiadam wykształcenie, jakie trzeba mieć, by tam się dostać, ale sama raczej nie widzę się, tak od razu, w korpusie oficerskim. Wolałabym na początku sprawdzić się, najlepiej w korpusie podoficerskim, a patrząc na realia, to w k. szeregowych.

A orientujecie się może jak to jest z powołaniem do centrum szkolenia ( w celu odbycia służby przygotowawczej), tzn. składając dokumenty do WKU, jak długo czeka się na powołanie???

steell - Wto 03 Kwi, 2012

Próbuj jeszcze, szkoła istnieje więc ktoś odbierze
http://www.mon.gov.pl/pl/strona/213/PG_124_188

Malina - Wto 03 Kwi, 2012

Kilka wyjanień: Obecnie nie ma naboru do szkół podoficerskich z cywila, po drugie - po przeniesieniu do rezerwy nie otrzymuje się stopnia szeregowy, ani żadnego innego. Koleżance prawdopodobnie nadano przydział mobilizacyjny na stanowisko kaprala, ponieważ w WKU nie posiadają wyszkolonych podoficerów o kierunkach medycznych. Moja rada dla koleżanki - ubiegać się o powołanie do służby przygotowawczej w korpusie szeregowych i obojętnie w jakiej specjalnosci. Na korpus podoficerski ani oficerski raczej nie ma szans. Jesli chodzi o studium oficerskie - ok 50 kandydatów na jedno miejsce.
steell - Wto 03 Kwi, 2012

Sprawdzić nie zawadzi a co do rad nigdy nie zaczyna się od gorszej opcji jak można spróbować od lepszej. Co do naboru może i nie ma go w tym roku, może będzie w następnym a może jeszcze w tym, specjalność medyczna to dosyć deficytowa specjalność więc nadzieja zawsze jest, trzeba sprawdzić i tyle.

Malina napisał/a:
Koleżance prawdopodobnie nadano przydział mobilizacyjny na stanowisko kaprala, ponieważ w WKU nie posiadają wyszkolonych podoficerów o kierunkach medycznych.
to się rozumie samo przez się wcześniej już to wyjaśniliśmy ale co to ma do rzeczy? Nikt nie kieruje koleżanki do jednostki wojskowej tylko do szkoły podoficerskiej, a nabór będzie zależeć od potrzeb w Afganistanie i innych kontyngentach.
Karus - Czw 05 Kwi, 2012

Malina napisał/a:
po przeniesieniu do rezerwy nie otrzymuje się stopnia szeregowy, ani żadnego innego

Czyżby?Kobiety po szkołach medycznych swego czasu dostawały owszem przydział mobilizacyjny i stopień wojskowy w razie"w",oraz książeczkę wojskową,a co za tym idzie stopień wojskowy m.in.właśnie szeregowy,sam kilka takich przypadków znam.
Z tym wykształceniem odradzam korpus szeregowych,nie po to się koleżanka kształciła,żeby się zmarnować...
Malina napisał/a:
oficerski raczej nie ma szans. Jesli chodzi o studium oficerskie - ok 50 kandydatów na jedno miejsce

Według mnie lepiej spróbować niż poddać się bez walki,w końcu z tej 50-ki jedna osoba się dostaje ;)

PDT - Czw 05 Kwi, 2012

Karus napisał/a:
Czyżby?Kobiety po szkołach medycznych swego czasu dostawały owszem przydział mobilizacyjny i stopień wojskowy w razie"w",oraz książeczkę wojskową,a co za tym idzie stopień wojskowy m.in.właśnie szeregowy,sam kilka takich przypadków znam.


Oczywiście, że nie nadaje się i jest tak od dnia 1 stycznia 2010 roku. :czytanie:

ATENA - Czw 05 Kwi, 2012

książeczkę i stopień szeregowy otrzymałam w 2004 roku, więc kolega Karus się nie myli:)
Malina - Czw 05 Kwi, 2012

Spróbować można zawsze. Ja piszę jakie są realne szanse. I piszę nie dlatego, żeby cos napisać, ale piszę ponieważ mam trochę doswiadczenia w tym zakresie. Ponad 10 lat zajmuję się naborem do różnych form służby, poczowszy od słuzby zasadniczej a skończywszy na zawodowej. Zawsze staram się mówić prawdę, a nie sciemiać, nawet dla chętnych do NSR . Być może dlatego mam słabe wyniki :D
steell - Czw 05 Kwi, 2012

Koleżanki z wykształceniem medycznym /szkoły pielęgniarskie/ stawały do poboru od dawna.
Malina - Czw 05 Kwi, 2012

Nikt tego nie neguje. Kiedys wszyscy przenoszeni do rezerwy bez odbycia służby wojskowej otrzymywali stopień szeregowy i status żołnierza rezerwy. Obecnie po zmianie przepisów od 1 stycznia 2010 r. wszyscy są przenoszeni do rezerwy ale nie otrzymują stopnia wojskowego i nie są żołniuerzami rezerwy. Panowie jesli ktos czegos nie wie niech nie wprowadza ludzi w błąd.
ero03 - Czw 05 Kwi, 2012

Malina, proszę o link do przepisów od 1 stycznia 2010r.
PDT - Czw 05 Kwi, 2012

ATENA, przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź ze szczególnym uwzględnieniem tam podanej daty i nie przez przypadek wytłuściłem tą datę i wszelkie wypowiedzi nt. faktu czy osobom przeniesionymi do rezerwy bez odbycia jakiejkolwiek służby wojskowej nadaje się stopień wojskowy czy też nie należy odnieść się do tej daty.

Zgodnie z przepisem art. 76 ust 1 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej ( Dz.U. z 2004 nr 241 poz. 2416 z późn. zm.) według stanu prawnego na dzisiaj stopień szeregowego "otrzymują bez szczególnego nadania osoby powołane po raz pierwszy do czynnej służby wojskowej — z dniem stawienia się do tej służby". Ta reguła obowiązuje,powtarzam, od dnia 1 stycznia 2010r. zmianę tą wprowadził przepis art. 1 pkt. 36 lit. a z dnia 27 sierpnia 2009 r. o zmianie ustawy o powszechnym obowiàzku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. nr 161 poz. 1278) wcześniej rzeczywiście przepis art. 76 ust. 1 pkt. 3 przewidywał opcję nadania stopnia szeregowego z dniem przeniesienia do rezerwy bez odbycia służby wojskowej. Będąc jednak przy tej zmianie przepisu należy także zwrócić uwagę na przepis szczególny zawarty w ustawie zmieniającej art. 16 którego ust. 1 co prawda pozwalają na posługiwanie się tytularnie stopniem szeregowego ale przepis ust. 2 nakazuje traktować tych szeregowych bez wysługi jak osoby przeniesione do rezerwy nie będące żołnierzami rezerwy.

obronanarodowa.pl - Nie 13 Maj, 2012
Temat postu: Wnioski z funkcjonowania NSR w raporcie NIK-u
Bardzo ciekawe wnioski dt. NSR-u opublikował NIK w Raporcie dt. profesjonalizacji SZ:
Raport NIK

Cytat:
Rządowy „Program profesjonalizacji Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej na lata
2008-2010” stanowił, że Narodowe Siły Rezerwowe miały być tworzone i utrzymywane w pierwszej kolejności na potrzeby reagowania kryzysowego, a ponadto w celu ewentualnego wzmocnienia jednostek wojskowych, w przypadku ich użycia do działań poza granicami kraju. W Programie przyjęto, iż do końca 2010 r. NSR osiągną zakładaną liczebność 20 tys. żołnierzy. Następnie, w związku z trudnościami z realizacją Programu, założono, iż osiągną one do końca 2010 r. 10 tys. żołnierzy, a liczebność docelową z końcem 2012 r. W II połowie 2010 r., w pierwszym okresie naboru do NSR, przydziały kryzysowe nadano 2.997 żołnierzom, co stanowiło 30% planu. Do 30 kwietnia 2011 r. przydziały kryzysowe nadano 7.173 żołnierzom, tj. 36% planu (19.900) do 30 czerwca 2011 r. - 9440 żołnierzom (47%) i do 31 grudnia 2011 r. - 13.395 żołnierzom (67%).
W informacji z października 2011 r., Minister Obrony Narodowej, w odniesieniu do liczebności NSR, poinformował62, że „Ich docelową liczebność założono na poziomie do 20  tys., a  uzupełnienie jest realizowane nie aby tę liczbę osiągnąć lecz by spełnić potrzeby i oczekiwania Sił Zbrojnych RP. Służba ta była, jest i będzie doskonalona - jako proces ciągły - w zależności od potrzeb Sił Zbrojnych RP, wynikających z ich zadań”. W ocenie NIK, system zachęt do służby w NSR, w postaci uprawnień i świadczeń, okazał się nieefektywny. Głównymi przyczynami niskiego zainteresowania służbą w NSR była obawa przed utratą zatrudnienia, a przede wszystkim brak odpowiednich bodźców finansowych, kompensujących niedogodności związane z pełnieniem tej służby. W trakcie kontroli Minister Obrony Narodowej zapowiedział wzmocnienie systemu motywacyjnego dla żołnierzy NSR, zgłaszając koncepcję wprowadzenia dodatkowego świadczenia pieniężnego. Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że NSR tworzono w drodze nadawania żołnierzom przydziałów „kryzysowych” na aktualnie nieobsadzone w jednostkach stanowiska żołnierzy zawodowych. Tym samym żołnierze NSR przypisani zostali do różnych pododdziałów bądź komórek organizacyjnych jednostek wojskowych, z możliwością objęcia przypisanych im stanowisk tylko w okresie ćwiczeń. Niejednokrotnie dotyczyło to istotnych z punktu widzenia funkcjonowania jednostki stanowisk. Na przykład, w 18 bpdes w Bielsku-Białej dla żołnierzy NSR przeznaczono stanowiska szefa sekcji logistyki, szefa taktycznego zespołu kontroli obszaru powietrznego i  głównego księgowego, natomiast w 32 BLotT w Łasku - wysoce specjalistyczne stanowiska technika samolotu wielozadaniowego (F-16), asystenta kontrolera precyzyjnego podejścia, dowódcy klucza oraz szefa sekcji w Zespole Wsparcia W ocenie NIK, działania polegające na mechanicznym włączeniu pojedynczych żołnierzy NSR do pododdziałów zawodowych znacząco obniżało efektywność szkolenia i zgrywania poszczególnych pododdziałów oraz możliwość natychmiastowego użycia jednostek w sytuacjach kryzysowych. Jednocześnie obsadzenie etatów żołnierzy zawodowych
przez żołnierzy NSR uniemożliwiało prawidłowe ukompletowanie jednostki żołnierzami zawodowymi, w przypadku pozyskania właściwego kandydata. Takie postępowanie poprawiało tylko statystykę ukompletowania stanów osobowych, nie przyczyniało się natomiast do poprawy faktycznych możliwości wykonywania zadań ani przez jednostki, ani
przez Narodowe Siły Rezerwowe.

mangan - Nie 13 Maj, 2012

Niedługo te wskaźniki polecą chyba w dół. Czy to nie w tym roku kończą się pierwsze kontakty NSR? Ilu będzie chciało przedłużyć a z iloma to d-cy JW nie będą chcieli? No chyba że najważniejsze znowu będą słupki. :brawo:
leoncio - Nie 13 Maj, 2012

To trzeba było NIK, żeby wyciągnąć wnioski, które WKU zgłaszały przynajmniej od kwietnia 2011r.
A ilu przedłuży kontrakty - baaardzo niewielu. Do początku maja 2013r., jeżeli nie nastąpią istotne zmiany w NSR - cały program klapnie totalnie.
A jak na razie, WKU są dalej "motywowane" do zwiększenia promocji NSR, bo "... zauważono niepokojący spadek naboru do NSR...".
A słupki są zdecydowanie najważniejsze.

drako - Pon 14 Maj, 2012

Nie ma to jak martwić się naborem zamiast tym, że ludzie rezygnują już po pierwszych ćwiczeniach a reszta przechodzi na zawodowych. Z mojej kompanii jak na następnych ćwiczeniach pojawi się 10-15 osób to będzie dobrze.
ATENA - Pią 01 Cze, 2012

Witam.

Jakiś czas temu pytałam o NSRy, służbę przygotowawczą i w ogóle od czego zacząć, by " załapać" się do wojska. Dzięki Waszym podpowiedzią zrobiłam tak jak powinnam, czyli złożyłam dokumenty do WKU i czekałam. W końcu dostałam wezwanie na komisję, którą "przeszłam" i kazano mi dalej czekać na list z decyzją o tym, czy jestem zdolna, czy też nie.
No i właśnie... ku mojemu naprawdę wielkiemu zdziwieniu okazało się, że jestem niezdolna. Skoro tak, to dlaczego uzyskałam na obiegówce wszystkie podpisy od lekarzy, że jestem zdrowa, itp.? W decyzji napisali, według mnie, naprawdę błahe powody mojej niezdolności. . Jednym z przeciwwskazań do pracy w wojsku, według komisji, jest to, że mam "bliznę po cięciu cesarskim". Więc z tego wynika, że wszystkie panie pracujące jako żołnierz zawodowy, są albo bezdzietne, albo wszystkie rodziły siłami natury i nie ma żadnej kobiety z blizną po cesarce??? Jaki wpływ na przydatność do służby wojskowej ma jakakolwiek blizna na ciele kandydata???
Ponadto stwierdzono np. krzywą przegrodę nosową i to, według komisji też mnie dyskwalifikuje, dlaczego? Inny absurd, "niezdolna z powodu wygojonego złamania nadgarstka". Czyli nie ma w wojsku osób, które miały złamaną rękę lub nogę?
Czy biorąc pod uwagę powyższe stwierdzenia komisji, jest w ogóle sens żeby pisać odwołanie?
Pozdrawiam.

klm - Pią 01 Cze, 2012

Szkoda, że nie byli tacy pilni jak była ZSW. Tysiące ludzi służyło z mniejszymi lub większymi problemami zdrowotnymi.
Irecco - Pią 01 Cze, 2012

klm, byli nie byli, Sam zapewne wiesz jak odbywa się orzekanie kandydata w tym przypadku do zawodowej służby wojskowej.
Delikwent otrzymuje obiegówkę i śmiga po lekarzach, do tego laboratorium. Orzeczenie podpisuje przewodniczący i co najmniej dwóch lekarzy na podstawie dokumentów normatywnych. Jakież było zdziwienie i oburzenie niektórych przed wylotem na misję gdy TWKL dawała N z powodu próchnicy zębów.

klm - Pią 01 Cze, 2012

Dziwi mnie tylko, że jeszcze kilka lat temu brano do wojska ludzi z różnymi schorzeniami i nie było zmiłuj, a teraz nagle okazuje się, że te same schorzenia są przeszkodą w zawodowej służbie na tym samym stanowisku.
franklin - Pią 01 Cze, 2012
Temat postu: Proszę o informację
Czy istnieje jakiś zapis ustawowy, że kobiety wychowujące samotnie dzieci nie mogą mieć nadanych przydziałów kryzysowych i tym samym nie mogą pełnić czynnej służby wojskowej?

A zastanawiam się również, czy kobieta mająca na swoim wyłącznym utrzymaniu małe dzieci może zostać żołnierzem zawodowym?

Z góry dziękuję na informację tego dotyczącą.

Wolfchen - Pią 01 Cze, 2012

ATENA napisał/a:
Czy biorąc pod uwagę powyższe stwierdzenia komisji, jest w ogóle sens żeby pisać odwołanie?
Oczywiście, że tak. Rozumiem, że te schorzenia nie przeszkadzają Ci w funkcjonowaniu?

PS. Możesz wypisać dokładne paragrafy tych schorzeń?

stachu1 - Pią 01 Cze, 2012

ATENA napisał/a:
Czy biorąc pod uwagę powyższe stwierdzenia komisji, jest w ogóle sens żeby pisać odwołanie?

Odwołuj się! Walcz o swoje!
I tak jak przedmówca, czy możesz "rzucić" paragrafami?

ero03 - Pią 01 Cze, 2012

Szanowna ATENA, chcesz być żołnierzem :?:
Chcesz :!:
To do boju, nie daj się gryzipiórkom z WKLek.

Trzymam kciuki za powodzenie.

leoncio - Pią 01 Cze, 2012

ATENA napisał/a:
Jednym z przeciwwskazań do pracy w wojsku, według komisji, jest to, że mam "bliznę po cięciu cesarskim".

Myślę, że to schorzenie nie było decydującym o niezdolności do czynnej służby wojskowej. Polecam lekturę innych "paragrafów". Jeżeli jednak było - co można sprawdzić w rozporządzeniu MON w sprawie orzekania o zdolności, to należy bezwzględnie złożyć odwołanie od orzeczenia TWKL, do Rejonowej Wojskowej Komisji Lekarskiej, w terminie 14 dni od dnia otrzymania orzeczenia TWKL.
Powodzenia.

Szwejk - Sob 02 Cze, 2012

Spokojnie, nie podniecajcie się. Zwróćcie uwagę, że ATENA nie zechciała odpowiedzieć na pytanie Wolfchena:
Wolfchen napisał/a:
Możesz wypisać dokładne paragrafy tych schorzeń?

Poza tym, takich stwierdzeń orzeczenie WKL na pewno nie zawiera:
ATENA napisał/a:
Jednym z przeciwwskazań do pracy w wojsku, według komisji, jest to, że mam "bliznę po cięciu cesarskim" (...) stwierdzono np. krzywą przegrodę nosową i to, według komisji też mnie dyskwalifikuje (...) Inny absurd, "niezdolna z powodu wygojonego złamania nadgarstka".


Odpowiadając natomiast na pytania franklin-a:
franklin napisał/a:
Czy istnieje jakiś zapis ustawowy, że kobiety wychowujące samotnie dzieci nie mogą mieć nadanych przydziałów kryzysowych i tym samym nie mogą pełnić czynnej służby wojskowej?

Zależy jak interpretować następujące przepisy ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP:
Cytat:
Art. 55. 1. Obowiązek służby wojskowej polega na:
1) odbywaniu ćwiczeń wojskowych przez:
a) żołnierzy rezerwy,
b) osoby przeniesione do rezerwy niebędące żołnierzami rezerwy,
c) ochotników, którzy zgłoszą się do ich odbycia i nie podlegają obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej;
2) pełnieniu służby przygotowawczej przez:
a) osoby przeniesione do rezerwy, w tym żołnierzy rezerwy, którzy dotychczas nie odbywali czynnej służby wojskowej,
b) ochotników, którzy zgłoszą się do jej odbycia i nie podlegają obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej;
3) pełnieniu okresowej służby wojskowej przez żołnierzy rezerwy.
.........................................................................................................
Art. 58. 1. .........................................................................................
3. Obowiązkowi służby wojskowej nie podlegają kobiety:
1) w ciąży oraz w okresie sześciu miesięcy po odbyciu porodu;
2) sprawujące opiekę nad dziećmi do lat ośmiu;
3) sprawujące opiekę nad:
a) dziećmi od lat ośmiu do szesnastu, (...) jeżeli osoby te wspólnie z nimi zamieszkują i opieki tej nie można powierzyć innym osobom.

Art. 58 mówi, że kobiety, które:
- wychowują dziecko w wieku do lat 8 (nieważne czy samotnie),
- wychowują dziecko starsze, lecz nie starsze niż w wieku 16 lat (samotnie),
nie podlegają obowiązkowi służby wojskowej.
Zaś, zgodnie z art. 55, również ochotnicze formy służby wojskowej wykonywane są w ramach obowiązku służby wojskowej.
Zatem, jeśli sformułowanie "obowiązkowi służby wojskowej nie podlegają" rozumieć jako "nie mogą być powołane do służby wojskowej", kobieta samotnie wychowująca dziecko w wieku do lat 16 nie może zostać żołnierzem NSR.

Moim zdaniem art. 58 powinien zawierać zastrzeżenie, że ograniczenia w nim wymienione nie dotyczą ochotników (-czek). Ustawodawcy zabrakło jednak wyobraźni i elastyczności, skutkiem czego, w mojej ocenie, przepisy tego artykułu dyskryminują określone grupy obywateli (-lek) - tym bardziej, że zgodnie z art. 4 ust. 3, "ochotnicze spełnianie zadań w ramach powszechnego obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej jest prawem wszystkich obywateli polskich".

franklin napisał/a:
A zastanawiam się również, czy kobieta mająca na swoim wyłącznym utrzymaniu małe dzieci może zostać żołnierzem zawodowym?

Formalnie może, brak jest przeszkód prawnych.

MDS - Sob 02 Cze, 2012

To że brak prawnych przeciwskazań do tego żeby kobieta samotnie wychowująca dziecko mogła zostać żołnierzem świadczyć może o tym ze ustaodawca nie zakładał że osoba ww bedzie chciała podjąć pracę w zawodzie wymagającym dyspozycyjności i polegającym na dłuższej nieobecności w domu. Szczerze mówiąc wg. mnie jest to pewien rodzaj nieodpowiedzialności. A czy są czy tez nie ma przeciwskazań- otóż w latach 80 miałem przez parę dni żołnierza który był prawnym opiekunem młodszego brata. Został zwolniony do rezerwy z tego właśnie powodu. Może czasami zdrowy rozsądek wystarczy.....
ero03 - Sob 02 Cze, 2012

Szanowny Szwejk, czy przytoczony art. 58 dotyczy tylko kobiety kandydatki na żołnierzy :?:

A jak ten art. ma się do kobiet żołnierzy pełniących zawodową służbę wojskową :?:

Szwejk - Sob 02 Cze, 2012

Tak, art. 58 ust. 3 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, wymieniający przypadki (sytuacje) niepodlegania obowiązkowi służby wojskowej, dotyczy wyłącznie kobiet.

Artykuł ten do kobiet pełniących zawodową służbę wojskową, także do kobiet w służbie kandydackiej, także do kobiet ubiegających się o powołanie do tych dwóch rodzajów służby wojskowej, ma się nijak.
Służbę żołnierzy zawodowych oraz żołnierzy służby kandydackiej, także powoływanie do tych służb, reguluje odrębna ustawa - o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych.

franklin - Nie 03 Cze, 2012
Temat postu: Kto popełnia błąd
To ciągnąc dalej wątek kobiet (np samotnie wychowujących dziecko do 16roku) a NSR,
1. czy może zostać skierowana na służbę przygotowawczą (a wiem, że są kierowane przez WKU) - kto odpowiada za to, może ktoś celowo przemilcza pewne sprawy, by słupki NSR były wyższe?
2. kolejny etap - kontrakt i przydział kryzysowy oraz w konsekwencji ćwiczenia rotacyjne - czy to zgodne z prawem?
Tylko czekać jak żandarmeria zainteresuje się takimi kobietami, zwłaszcza jeśli po takich etapach zostanie żołnierzem zawodowym.
Wydaje się, że puki co (do końca tego roku) nie powinno się tak robić. Przyszły rok ma przynieść nowelizację tych zapisów.

drako - Nie 03 Cze, 2012

Myślę, że należy zwrócić tu szczególną uwagę na słowo "obowiązek". Ja to rozumiem, że jeśli spełnione są warunki z art. 58 kobieta nie ma obowiązku odbywania służby wojskowej, a nie że nie może jej odbywać.
franklin - Nie 03 Cze, 2012

Ale jeśli kobieta taka nie będzie chciała iść na ćwiczenia rotacyjne, to zawsze może powiedzieć, że "nie ma obowiązku"? I będzie miała do tego prawo. Cóż to za żołnierz NSR, jak będzie miała kartę powołania na ćwiczenia .... jako nic nie znaczący dla niej świstek papieru. Coraz mniej z tego rozumiem. Ale tematu już nie ciągnę. Wszystko już mam jasne. :gent:
tendrugi - Nie 03 Cze, 2012

franklin - nie wymagaj od żołnierzy NSR żeby zgłaszali się na każde zawołanie i na każde ćwiczenia. Ja akurat rozumiem to. Żołnierze ci nie są informowani o wszelkich konsekwencjach, o problemach jakie mogą mieć przez to, że są żołnierzami NSR. O jednym z przypadków już pisałem wcześniej. Nic ich nie chroni, są zwalniani z pracy i to w kilka dni po przyjściu po zakończeniu szkolenia przygotowawczego i po podpisaniu kontraktu. Więc tak jak na początku, nie miej do nich pretensji, po prostu poddali się reklamom itd itp
Pawlut - Pon 04 Cze, 2012

Witam!

Mam nastepujący problem, może ktoś z Was wie ponieważ przechodził podobną drogę lub ma doświadczenie w tej sprawie...

Służyłem w Policji 10 lat, gdzie koniec końców zostałem starszym sierżantem, zawsze jednak ciągnęło mnie do wojska, jednak cóż rodzina, obowiązki itd. Wreszcie postanowiłem wykonać krok w tym kierunku. Zgłosiłem się do wymarzonej jednostki, WF na "5" psychotesty zaliczone - oficer kadrowy mówi, "są etaty możesz Pan być starszym sierżantem lub mł. chor." dobra jest myslę sobie on tu jest szefem (chociaż wiedziałem, że rozporzadzenie mówi wyraźnie, że tylko na stopień równorzędny tj. st.sierż.)

Proszę się zwolnić z Policji, abysmy mogli wystawić zaświadczenie do WKU, no to ja SIUP - zwolniłem się z "firmy" i nagle "ups nie ma etatu - a jest Pan kpr. z wojska a dla kpr. oraz st.sierż. etatów nie ma - tylko na mł.chor.... nim Pan byc nie możesz....


Tyle tytułem wstepu, nie będę mówił, że miałem ochotę gościa zamordować - ale pytanie brzmi.

Czy ktoś orientuje się w jaki sposób można uzyskać wpis do książeczki o stopniu z innego resortu?

Czytałem trochę o NSR i teoretycznie mogę ubiegać się o stopień st.sierż. tak twierdzi moje WKU, jednak gdy dzwoniłem po innych WKU szukając etatu, to jedni twierdzą, że jak najbardziej a inni z kolei że w żadnym wypadku (ah ta precyzja ustawodawcy)

Czy ktoś z szanownych koleżanek i kolegów służył w innej formacji i dzieki NSR-owi usykał stopień tam posiadany?

Czy jest jakaś inna droga ?


Pisałem z tym zapytaniem na innym forum, jednak temat jest nowy i "ciężki"...

Czy Dziennik Ustaw z 2012 r. poz. 461
Obwieszczenie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 26 marca 2012 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej
art 76A mówi m.in o NSR i odbywających się tam ćwiczeniach a co za tym idzie możliwość uzyskania stopnia równorzędnego z innego resortu???

Szwejk - Pon 04 Cze, 2012

Jak już wspomniałem wcześniej, przepis art. 58 ust. 3, wymieniający przypadki, w których kobiety nie podlegają obowiązkowi służby wojskowej (moim zdaniem powinno być: "nie podlegają powołaniu do służby wojskowej" - bo są to przecież przeszkody przemijające), można interpretować różnie. Ja przedstawiłem wykładnię językową, mającą co do zasady pierwszeństwo przed innymi.

Skąd wziął się ten galimatias? Otóż, pierwotnie art. 55 wymieniał wyłącznie obowiązkowe formy służby wojskowej, bo tylko takie istniały. Wówczas art. 58 ust. 3 był spójny z art. 55.
Z dniem 01.01.2010 r. wprowadzono jednak do ustawy nową formę służby wojskowej - służbę przygotowawczą, a także instytucję Narodowych Sił Rezerwowych. Jakkolwiek służbę wojskową NSR-owców, tj. ćwiczenia wojskowe i okresową służbę wojskową, można by ewentualnie uznać za obowiązkową, gdyż konsekwencją ochotniczego wstąpienia do tej formacji jest obowiązek pełnienia tych właśnie form służby, to w żadnym przypadku nie można powiedzieć tego o służbie przygotowawczej - ta ma charakter oczywiście ochotniczy.
Ustawodawca popełnił zatem dwa błędy:
- w art. 55, do katalogu obowiązkowych rodzajów służby wojskowej wprowadził formy ochotnicze, a przynajmniej jedną - przygotowawczą;
- art. 58 ust. 3 pozostawił niezmieniony.

W tej sytuacji można powołać do służby kobietę-ochotniczkę samotnie wychowującą dziecko w wieku 9 - 16 lat, gdyż organ powołujący (WKU) nie musi badać, czy kobieta ma możliwość powierzenia opieki nad dzieckiem innym osobom. Nie można natomiast powołać do służby (stosuję w dalszym ciągu wykładnię językową), w żadnym przypadku, kobiety posiadającej dziecko w wieku do lat 8.

Pamiętajmy jednak, że karta powołania jest decyzją administracyjną, od której kobieta-ochotniczka raczej się nie odwoła.

-=Alex=- - Pon 04 Cze, 2012

Pawlut,
Cytat:
Art. 17a. 1. Osobę posiadającą stopień policyjny, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Więziennej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Wywiadu Wojskowego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego lub Urzędu Ochrony Państwa, jeżeli przemawiają za tym potrzeby Sił Zbrojnych, można powołać do zawodowej służby wojskowej na stanowisko służbowe zaszeregowane do stopnia wojskowego równorzędnego ze stopniem posiadanym w odpowiedniej służbie.
2. Osobę, o której mowa w ust. 1, powołaną do zawodowej służby wojskowej mianuje się na odpowiedni stopień wojskowy na zasadach określonych w art. 32. Mianowanie następuje z dniem objęcia stanowiska służbowego.
3. Przed objęciem stanowiska służbowego żołnierz powołany w trybie ust. 1 i 2 składa przysięgę wojskową oraz może być poddany szkoleniu wojskowemu.
4. Okresy służby w formacjach, o których mowa w ust. 1, zalicza się do okresów, od których są uzależnione uprawnienia wymienione w art. 62 ust. 4 i art. 80 ust. 1 pkt 3.

Pawlut - Pon 04 Cze, 2012

Alex - dziękuje za odpowiedź - znam dobrze przytoczony przez Ciebie art 17a, jednak tam jest wyraźnie mowa o "zawodowej służbie wojskowej" więc nie ma zastosowania przy NSR. Dlatego "odnalazłem" tamto Obwieszczenie, w rodzimym WKU twierdzą że ma zastosowanie przy NSR , jednak np. dzwoniąc do WKU gdzieś na Pomorzu miła Pani stwierdziła, że w żadnym razie...

Dlatego zwróciłem się o pomoc do Was - nie z jednego pieca jedliście chleb i może ma ktoś doświadczenie, wiedzę w tej materii.

Pozdrawiam...

drako - Pon 04 Cze, 2012

Szwejk napisał/a:
Pamiętajmy jednak, że karta powołania jest decyzją administracyjną, od której kobieta-ochotniczka raczej się nie odwoła.


Na karcie powołania jest informacja, że odwoływać się należy do komendanta WSzW. Powołując się na odpowiedni artykuł ustawy na pewno odwołanie zostałoby uwzględnione. Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby WKU śledziło kto i w jakim wieku ma dzieci. Poza tym nie można z góry przyjmować, że skoro ktoś ma dziecko to nie będzie chciał wziąć udziału w ćwiczeniach. Nie uważam więc, by ustawodawca popełnił tu błąd - pozostawia po prostu decyzję osobie powołanej.

franklin - Pon 04 Cze, 2012

drako napisał/a:
pozostawia po prostu decyzję osobie powołanej


Hm.... w przypadku kryzysu decyzję podejmie "osoba powołana" a nie Dowódca. To po cóż takie osoby są powoływane, jak rozkazów wykonywać nie muszą.

drako - Pon 04 Cze, 2012

Trochę nie rozumiem... Uważam, że to dobrze że uwzględniono różne sytuacje życiowe. W końcu sytuacje z art. 58 niekonieczne mają charakter stały a czasem wręcz są podyktowane nagłymi wypadkami losowymi, które nie sposób przewidzieć. Wyobrażasz sobie powołać na ćwiczenia kobietę po porodzie?

Żeby nie było, nie jestem wcale zwolennikiem obecności kobiet w wojsku i odnoszę się tylko do kwestii sensowności zapisów.

Szwejk - Pon 04 Cze, 2012

drako napisał/a:
Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby WKU śledziło kto i w jakim wieku ma dzieci.

No to sobie wyobraź. Bo WKU w prowadzonej przez siebie osobowej ewidencji wojskowej gromadzi i takie dane, tj. imiona, nazwiska i daty urodzenia dzieci.

drako napisał/a:
Poza tym nie można z góry przyjmować, że skoro ktoś ma dziecko to nie będzie chciał wziąć udziału w ćwiczeniach.

Zamelduj to... ustawodawcy ;)

drako napisał/a:
Nie uważam więc, by ustawodawca popełnił tu błąd - pozostawia po prostu decyzję osobie powołanej.

Wojsko to nie przedszkole.

drako - Pon 04 Cze, 2012

Wiem, że wojsko to nie przedszkole ale ćwiczenia to nie powód, żeby zostawić dziecko na pastwę losu. Kobieta-żołnierz zawodowy ma urlop macierzyński, a później wychowawczy i jej przez kilka lat na służbie nie ma. Czemu w przypadku rezerwistki chcesz jej odebrać prawo do tego, żeby urodzić dziecko lub nie mieć z kim go zostawić na dwa tygodnie? Rezerwista to nie człowiek czy jak? Wyrugujcie kobiety z wojska w ogóle i nie będzie problemu. Szkoda, że jak przychodzi co do czego to na ćwiczeniach panowie zawodowi wokół tych kobiet skaczą i jakoś tak w magiczny sposób natychmiast znajdują się dla nich wolne etaty.

Cytat:
No to sobie wyobraź. Bo WKU w prowadzonej przez siebie osobowej ewidencji wojskowej gromadzi i takie dane, tj. imiona, nazwiska i daty urodzenia dzieci.


Może i tak, tylko czy ktoś to później przegląda na bieżąco i przelicza wiek dzieci?

steell - Pon 04 Cze, 2012

Na pewno nie, dopiero w czasie kolejnej rozmowy uaktualnia sie takie sprawy
Szwejk - Pon 04 Cze, 2012

drako napisał/a:
Czemu w przypadku rezerwistki chcesz jej odebrać prawo do tego, żeby urodzić dziecko lub nie mieć z kim go zostawić na dwa tygodnie? Rezerwista to nie człowiek czy jak? Wyrugujcie kobiety z wojska w ogóle i nie będzie problemu.

Przyznaję, że nie nadążam za Tobą. Podjąłem próbę interpretacji przepisów, a wyszło na to, że odmawiam kobietom prawa do rodzenia i posiadania dzieci :bye:

ero03 - Pon 04 Cze, 2012

Pawlut, chciałeś zostać żołnierzem zawodowym, czy rezerwistą w NSR :?:
szogun - Wto 05 Cze, 2012

steell napisał/a:
Na pewno nie, dopiero w czasie kolejnej rozmowy uaktualnia sie takie sprawy


Po 10 latach mojej "nieobecności" na WKU i co za tym idzie nieuaktualnieniu danych , pan porucznik podczas "uaktualniania" zakomunikował mi że według akt mam 12-letniego syna.
Co prawda mam 12-letnią córkę ale przecież WKU ma zawsze rację - podsumowałem cyt"skoro p.porucznik tak twierdzi to może ja się mylę "
Dodam iż nie chciał mi uwierzyć i musiałem dostarczyć akt urodzenia bo "papier nie kłamie" :gent:

MK-J - Wto 05 Cze, 2012

Z portalu-mundurowego.pl
Cytat:

Jak zachęcić rezerwistów do służby w NSR


Ministerstwo Obrony Narodowej pracuje nad nowym systemem motywacyjnym, który ma zachęcić byłych żołnierzy do wstępowania do Narodowych Sił Rezerwowych - zapowiedział szef MON Tomasz Siemoniak podczas uroczystej przysięgi 233 elewów NSR w Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu.

"Bardzo doceniamy, że tysiące ludzi chcą wstępować do NSR, ale mamy sytuację taką, w której większość kandydatów do NSR wstępuje z myślą o dalszej karierze żołnierza zawodowego – poinformował minister obrony, który chce powrotu do pierwotnej koncepcji NSR, składającej się z rezerwistów, a nie kandydatów do wojska.

Należy przypomnieć, że taka miała być pierwotna koncepcja funkcjonowania NSR. Mija 2 lata od kiedy utworzono NSR i zaczęto przyjmować ochotników - rezerwistów. Po kilku miesiącach okazało się, że liczba chętnych jest mniejsza niż zakładano (10 tys. - do końca 2010 r. i drugie tyle do grudnia 2011 r. - przyp. Ch.). Jedną z przyczyn mniejszego zainteresowania rezerwistów służbą w NSR był brak motywacji finansowej i biurokratycznej procedury. Ponadto barierą trudną do pokonania dla kandydatów na żołnierzy NSR były m.in. wysokie normy egzaminacyjne. Decydenci w MON po kilku miesiącach doświadczeń przyznali, że normy sprawnościowe wobec żołnierzy NSR nie mogą być takie same jak kadry zawodowej, która systematycznie ćwiczy w jednostce wojskowej. W rezultacie jak ocenia resort obrony, ponad 4 tys. byłych żołnierzy z różnych przyczyn nie podpisało kontraktu.

Dlatego szybciej niż zakładano utworzono służbę przygotowawczą, jako etap przejściowy do służby zawodowej. Chodziło o to, aby jak najszybciej wcielić do NSR 20 tys. żołnierzy rezerwy. Jednak od początku roku pięć tysięcy żołnierzy tych sił przeszło do służby zawodowej.

Zainteresowanie służbą przygotowawczą jest duże, ale nie oto chodzi. Chcemy zmian ewolucyjnych, szanujących to, że ludzie się zgłaszają, ale chcemy, żeby nie mieszały się tu porządki i były to siły składające się z rezerwistów, a nie kandydatów do wojska" - zaznaczył szef MON.

Siemoniak podkreślił, że planowane zmiany będą wychodzić naprzeciw potrzebom pracodawców, tak aby nie ponosili oni strat z powodu okresowego pobytu pracowników na ćwiczeniach NSR. Wzmocniony ma być także system motywacyjny dla byłych żołnierzy, m.in. poprzez wprowadzenie dodatku motywacyjnego, aby zachęcić ich do służby w NSR, choć - jak przyznał minister - armia traci często na atrakcyjności z winy niewłaściwego sposobu traktowania żołnierzy zawodowych odchodzących ze służby stałej.

"Dzisiaj jest tak, że wielu odchodzących z armii nie opuszcza jej z najlepszymi myślami o wojsku i ani im w głowie, aby służyć jako rezerwista. Chcemy myśleć o tych, którzy odchodzą z wojska, są wyszkoleni, i dobrze byłoby dla państwa, dla sił zbrojnych, aby decydowali się na służbę w NSR" - ocenił minister.

Na uwagę zasługuje fakt, że resort obrony planuje m.in. zmianę strategii promocyjnej NSR. Kampanie reklamowe w mediach - jak zaznaczył Siemoniak - "umiarkowanie skuteczne" mają ustąpić bezpośrednim kontaktom, np. pomiędzy byłymi żołnierzami a ich dawnymi dowódcami.

Dlatego w konsultacji międzyresortowej jest kolejna duża nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP. Czy zostaną wyciągnięte wnioski z funkcjonowania NSR? Wielu ekspertów, w tym również z BBN zwraca uwagę, że obecnie etaty NSR są rozproszone w różnych jednostkach operacyjnych. A to nie sprzyja wykorzystaniu sił NSR do tych zadań, do których zostały powołane m.in. do pomocy w sytuacjach kryzysowych.
Ch

Pawlut - Wto 05 Cze, 2012

Jako, że nie łatwo o etat st.sierż. w WP chciałem "załapać" się do NSR i uzyskac dzięki temu stopień wojskowy równorzędny z posiadanym w Policji i dzięki temu móc ubeigać się o etat mł.chor. WP....


Nie wiem tylko czy dzięki NSR-owi uzyskam stopień równorzędny - co WKU to inna odpowiedź...

steell - Wto 05 Cze, 2012

szogun napisał/a:
Po 10 latach mojej "nieobecności" na WKU i co za tym idzie nieuaktualnieniu danych , pan porucznik podczas "uaktualniania" zakomunikował mi że według akt mam 12-letniego syna.


Porozmawiaj lepiej z żona może nie wiesz wszystkiego
Sorki za wisielczy humor


MK-J napisał/a:
Wielu ekspertów, w tym również z BBN zwraca uwagę, że obecnie etaty NSR są rozproszone w różnych jednostkach operacyjnych. A to nie sprzyja wykorzystaniu sił NSR do tych zadań, do których zostały powołane m.in. do pomocy w sytuacjach kryzysowych.
Nareszcie ktoś raczył to zauważyć a raczej wyartykułować bo zauważone zostało od razu.
nikesz - Wto 05 Cze, 2012

szogun troszkę przeginasz - w WKU nie ma poruczników - o ile dobrze zauważyłem podczas wizyty w tej instytucji najniższy stopień to kapitan :hey:
Ryś - Wto 05 Cze, 2012

nikesz napisał/a:
w WKU nie ma poruczników


Może na praktyce, przed awansem ;)

szogun - Wto 05 Cze, 2012

nikesz napisał/a:
szogun troszkę przeginasz - w WKU nie ma poruczników - o ile dobrze zauważyłem podczas wizyty w tej instytucji najniższy stopień to kapitan :hey:


Jak nie ma poruczników jak wręcz i pan chorąży się znalazł ;)
WKU było w likwidacji i jak to Ryś skomentował nie muszę więcej tłumaczyć ;)

steell
żona nie jest w ewidencji WKU tylko ja, więc może to ja się powinienem tłumaczyć :oops1:

MK-J

Według pana ministra egzaminy sprawnościowe do NSR są zbyt wygórowane? dziwne, wydaje mi się iż biorąc pod uwagę normy względem wieku to nawet dla mnie te cztery podciągnięcia na drążku, 25 brzuszków i bieg na 3 tys. nie był wyzwaniem roku , bardziej zmęczyłem się wchodząc na Śnieżkę.
Moim skromnym zdaniem bardziej optymalną zmianą byłoby zaprzestanie "rozrzucania" NSR-owców po etatach ( jednego damy do tej kompanii, drugiego do tej) przez co cały ciężar znalezienia im zajęcia spada na bezpośrednich przełożonych a przemyślenie utworzenia kilku oddziałów na poziomie batalionu ale złożonych z NSR- z korpusu szeregowych+ Nsr z korpusu podoficerów jako bezpośrednich przełożonych + Nsr- oficerowie jako kadra dowódcza tak aby NSR żyło własnym życiem , własnymi zadaniami czy szkoleniem a nie zakłócało działanie jednostek wojskowych.
Ale to tylko moje spostrzeżenie po prawie dwuletnim kontrakcie Nsr i mogę nie mieć racji.

athlon - Wto 05 Cze, 2012

A jak dadzą, co miesięczny dodatek motywacyjny, w wysokości np. 500zł, to się skuszę powrotem do służby :viktoria:
Ryś - Wto 05 Cze, 2012

szogun napisał/a:
przemyślenie utworzenia kilku oddziałów na poziomie batalionu ale złożonych z NSR- z korpusu szeregowych+ Nsr z korpusu podoficerów jako bezpośrednich przełożonych + Nsr- oficerowie jako kadra dowódcza tak aby NSR żyło własnym życiem , własnymi zadaniami czy szkoleniem a nie zakłócało działanie jednostek wojskowych.


I taki jest pomysł nowego NSR, wczoraj przyszły jakieś wytyczne, które jeszcze do mnie nie dotarły, ale już wiem, że myślą przewodnią jest tworzenie zwartych pododdziałów (plutony, drużyny) w jednostkach wojskowych, a nie jak teraz w każdej drużynie po jednym.
Jak będę coś wiedział więcej to napewno zapodam. :czytanie:

Szwejk - Sro 06 Cze, 2012

Pawlut, temat mianowań żołnierzy rezerwy jest rzeczywiście "ciężki", a już uznawania rezerwistom stopni funkcjonariuszy za stopnie wojskowe - beznadziejny. Prawidłowo "wyłuskałeś" z ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP art. 76a. To na podstawie tego artykułu mógłbyś, teoretycznie, zostać mianowany na stopień wojskowy równorzędny posiadanemu policyjnemu stopniowi służbowemu, czyli na stopień starszego sierżanta.
Niestety, mamy tu do czynienia z wyjątkowym bublem prawnym, po prostu niestrawnym, zwłaszcza w połączeniu z jeszcze większym bublem, a mianowicie rozporządzeniem MON z dn. 30.04.2010 r. w sprawie mianowania na stopnie wojskowe (Dz. U. Nr 87, poz. 561), do którego odsyła ustęp 2 artykułu 76a.

Praktycznie swój cel mógłbyś osiągnąć w następujący sposób:
1) wstępujesz do NSR, przy czym, pomimo posiadania stopnia wojskowego kaprala, podpisujesz kontrakt na wykonywanie obowiązków na stanowisku służbowym starszego sierżanta (tylko w stosunku do żołnierzy zawodowych przepisy wyraźnie wymagają tożsamości stopnia posiadanego ze stopniem etatowym zajmowanego stanowiska),
2) odbywasz ćwiczenia w wymiarze co najmniej 7 dni,
3) dowódca jednostki wojskowej o stopniu etatowym co najmniej pułkownika lub wojskowy komendant uzupełnień mianuje Cię na stopień wojskowy starszego sierżanta.

Zaznaczam jednak, że taka procedura wymaga "odpowiedniej" interpretacji przepisów i przede wszystkim dobrej woli jednostki (chodzi o wyznaczenie kpr. na stanowisko st. sierż.) oraz jednego z dwu wymienionych wyżej organów uprawnionych do mianowania żołnierza rezerwy na stopień st. sierż.

Pawlut - Sro 06 Cze, 2012

Dzieki Szwejk za interpretacje... Teoretycznie znalazłem etat st.sierż. NSR w jednostce w Świętoszowie i tam S-1 twierdził, że WKU pod które podlegam powinno wpisać mi w książeczce wojskowej stopień z MSWiA po podpisaniu kontraktu i odbyciu ćwiczeń rotacyjnych jednak w rozmowie w WKU Gliwice - (gdzie odsyłano mnie od jednej osoby do kolejnej) koniec końców dostałem się do komendanta WKU gdzie ten jak mantra powtarzał, że możliwość przeniesienia stopnia wchodzi w "grę" tylko w przypadku żołnierzy zawodowych i , że przytoczony przeze mnie art.76a odnosi się do ćwiczeń okresowych - nie zaś ćwiczeń rotacyjnych w ramach NSR.

W kwestii bubli prawnych nasz ustawodawca nie ma sobie równych - tworzone sa akty prawne które nie wiadomo jak interpretować - i co najgorsze ich stosowanie uzależnione jest od dobrej woli poszczególnych organów - paranoja.

Szwejk - Pią 08 Cze, 2012

Zgodnie z art. 76a ust. 2 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, stopień służbowy funkcjonariusza uznaje się poprzez mianowanie osoby na odpowiedni stopień wojskowy. Mianowanie następuje na zasadach określonych dla żołnierzy rezerwy. Zasady te określa wymienione przeze mnie w poprzednim poście rozporządzenie. Zgodnie z jego przepisami:
Cytat:
§ 25. 1. .....................................
2. (...) organami właściwymi do mianowania na stopnie wojskowe starszego szeregowego (starszego marynarza) i w korpusie podoficerskim są:
1) .............................................
2) dowódca brygady wchodzącej w skład dywizji (...) - do stopnia starszego sierżanta (starszego bosmana) włącznie w podległej jednostce wojskowej, oraz wojskowy komendant uzupełnień właściwy ze względu na miejsce pobytu stałego (zamieszkania) lub pobytu czasowego żołnierza rezerwy, trwającego ponad trzy miesiące.[bzdura z tym pobytem czasowym!]

Dowódca 10 BKPanc ma zatem takie same uprawnienia w zakresie mianowania żołnierzy rezerwy, jak wojskowy komendant uzupełnień. Czyżby w S-1 świętoszowskiej jednostki o tym nie wiedziano?


Coś takiego jak ćwiczenia okresowe nie istnieje - musiałeś źle zrozumieć. Art. 76a daje możliwość uznania stopnia służbowego za wojskowy w przypadku powołania osoby do jednej z następujących form służby wojskowej:
- ćwiczenia wojskowe - warunek: powołanie powinno nastąpić na wniosek osoby lub za jej zgodą,
- służba przygotowawcza [żart?],
- okresowa służba wojskowa,
- służba wojskowa w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny.
Warunek: osoba (żołnierz rezerwy) musi pełnić służbę na stanowisku służbowym o stopniu etatowym równorzędnym posiadanemu stopniowi funkcjonariusza.

Ćwiczenia rotacyjne i ćwiczenia odbywane na wniosek lub za zgodą osoby to rzeczywiście dwa odrębne rodzaje ćwiczeń wojskowych. Dlatego zaznaczyłem poprzednio, że osiągnięcie celu wymagałoby "odpowiedniej" interpretacja przepisów. W istniejącym bałaganie prawnym w zakresie mianowania żołnierzy rezerwy, i w związku z tym często dziwną praktyką, nie byłoby to aż tak wielkim nadużyciem.

castin - Nie 17 Cze, 2012

Czy można iść do NSR z kategorią D ?
leoncio - Nie 17 Cze, 2012

Nie można.
Aby być w NSR, należy posiadać kategorię "A" zdolności do czynnej służby wojskowej.
Oprócz tego trzeba pomyślnie przejść badania psychologiczne w wojskowej pracowni psychologicznej.
Regulują to przepisy ustawy z dnia 21 listopada 1967r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej.

castin - Nie 17 Cze, 2012

Bo ja słyszałem że w NSR są też ludzie z D. Bo ja miałem A w 2007 roku podczas służby wojskowej dostałem B12 a potem w 2008 roku D. No ale sytuacja wyglądała tak że gość który po B12 decydował o przyznaniu ponownie A od razu mi powiedział jeszcze przed badaniami że D albo E. Ja się nie odwołałem wtedy a teraz już za późno.

Nie cytujemy przedmówców. Poprawiłem FAZI 1.

beryl73 - Pon 18 Cze, 2012

castin, a co mówi kategoria zdrowia D? Jak to rozszyfrujesz to dojdziesz do wniosku, że coś źle słyszałeś "o ludziach z D" w NSR i przyznasz koledze leoncio rację.
Maraton - Czw 21 Cze, 2012

Wydział Rekrutacji wydał kartę przydziału kryzysowego reklamowanemu na wniosek. Obecnie jednostka wystąpiła o nadanie przydziału mobilizacyjnego. Jak rozwiązać formalnie ten węzeł?
Teraz hipotetyczna sytuacja. Żołnierz NSR w stopniu szeregowego składa wniosek o skierowanie na kurs podoficerski. Przyjąć taki wniosek do realizacji?

drako - Pią 22 Cze, 2012

Cytat:
Wydział Rekrutacji wydał kartę przydziału kryzysowego reklamowanemu na wniosek. Obecnie jednostka wystąpiła o nadanie przydziału mobilizacyjnego. Jak rozwiązać formalnie ten węzeł?


Oto jeden z rezultatów dziwnego rozdzielenia przydziału kryzysowego i mobilizacyjnego. Zgoda rezerwisty w kontrakcie dotyczyła tylko przydziału kryzysowego a reklamowanie dotyczy przydziału mobilizacyjnego więc wg. mnie tego drugiego nadać nie można, chyba że zainteresowany reklamowanie wycofa.

Cytat:
Teraz hipotetyczna sytuacja. Żołnierz NSR w stopniu szeregowego składa wniosek o skierowanie na kurs podoficerski. Przyjąć taki wniosek do realizacji?


A tu nie rozumiem. Jeśli taki żołnierz spełnia wymagania na kurs pdf (jak rozumiem - kurs rezerwy) to czemu by nie przyjąć takiego wniosku?

leoncio - Pią 22 Cze, 2012

Dokładnie. Jeżeli mówimy o kursie podoficerskim w ramach przeszkolenia rezerw osobowych, nie o szkoleniu podoficerów w służbie przygotowawczej, to wniosek szeregowego rezerwy o powołanie na ćwiczenia wojskowe w trybie ochotniczym (tak to się nazywa, a szeregowy musi spełniać warunki skierowania na kurs) należy przyjąć.
Taki system działa obecnie na potrzeby rezerw podoficerskich i oficerskich (realizuje to Wydział Planowania Mob. i Adm. Rezerw WKU).

Maraton - Sob 23 Cze, 2012

Idę o krok dalej. Szeregowy rezerwy (posiadający przydział kryzysowy) zostaje powołany na kurs podoficerski i zgłasza się do jego odbycia. Tymczasem w trakcie odbywania kursu ma zaplanowane ćwiczenia rotacyjne. Teraz jeszcze mocniej. W czasie odbywania kursu jednostka do której żołnierz ma wydany przydział kryzysowy zobligowana zostaje do uruchomienia "natychmiastowego"stawiennictwa. Przepisy nie zabraniają, ale w efekcie strzelamy do własnej bramki.
lokom - Sob 23 Cze, 2012

A czy czasami żołnierz rezerwy skierowany na kurs w ramach szkolenia (doskonalenia itp.) rezerw nie staje się żołnierzem służby czynnej w czasie tego kursu? Tzn. odbywa służbę wojskową? To by oznaczało, że nie może w tym czasie mieć przydziału kryzysowego, mobilizacyjnego na dotychczasowym stanowisku?
I jeszcze jedno. Żołnierz rezerwy, posiadający przydział mob. lub/i kryzysowy nie jest psem na łańcuchu. Zawsze może wyjechać na krócej lub dłużej. Jeżeli planuje wyjazd, zgłosi to w WKU jego nieobecność powinna być usprawiedliwiona a w razie takiej potrzeby na jego miejsce wyznaczony inny.

Maraton - Sob 23 Cze, 2012

Pies za łańcuch i budę dostaje wikt i opierunek. Żołnierz NSR (ochotnik) za dyspozycyjność może od dowódcy otrzymać nagrodę finansową. Ale co to za żołnierz który dwa tygodnie po podpisaniu kontraktu na ręce komendanta składa oświadczenie o wyjeździe w celach zarobkowych do Norwegii na pół roku z możliwością przedłużenia pobytu. Dać na ten okres zastępstwo, jakie? Rozwiązać kontrakt, a co ze statystyką i słupkami? Mówmy proszę o zapisach prawnych, lub o praktyce wymuszonej priorytetami. To, że czas odbywania kursu, czy ćwiczeń = służbie czynnej wiemy.
drako - Sob 23 Cze, 2012

Jeśli taki osobnik nie jest fizycznie w stanie spełniać zobowiązań zawartych w kontrakcie to taki kontrakt należy rozwiązać i tyle. Nic się w tym kraju nie zmieni jak zamiast słuchać głosu rozsądku będziecie się oglądać na słupki :zly3: . Po pierwsze fikcyjne wojsko jest nam niepotrzebne a po drugie taki delikwent blokuje stanowisko komuś innemu.

Co do kursu - wysyłając człowieka na taki i powołując go do służby czynnej należałoby rozwiązać z nim dotychczasowy kontrakt z dwóch powodów:
a) będąc na kursie nie może wywiązywać się z obowiązków wynikających z kontraktu
b) po ukończeniu kursu będzie miał stopień podoficerski więc nie będzie mógł mieć przydziału kryzysowego na dotychczasowym stanowisku

Szwejk - Nie 24 Cze, 2012

Maraton napisał/a:
Wydział Rekrutacji wydał kartę przydziału kryzysowego reklamowanemu na wniosek. Obecnie jednostka wystąpiła o nadanie przydziału mobilizacyjnego. Jak rozwiązać formalnie ten węzeł?

W takim przypadku wojskowy komendant uzupełnień może uchylić reklamowanie. Podstawa prawna:

Z rozporządzenia RM z dn. 21.09.2004 r. w sprawie reklamowania... (Dz. U. Nr 210, poz. 2136 z późn. zm.):
Cytat:
§ 12. Dokonane reklamowanie na wniosek wojskowy komendant uzupełnień lub dowódca jednostki wojskowej może uchylić:
1) na wniosek pracodawcy;
2) z urzędu, jeżeli zachodzą okoliczności uzasadniające odmowę reklamowania na wniosek.

Z ustawy:
Cytat:
Art. 116. 1. ..........................................
8. Odmowa dokonania reklamowania na wniosek lub jej uchylenie, w czasie pokoju stanowi decyzję administracyjną, od której służy wnioskodawcy odwołanie do szefa wojewódzkiego sztabu wojskowego.

Jakie okoliczności uzasadniają odmowę reklamowania na wniosek?
Według ustawy:
Cytat:
Art. 116. 1. ................................................
10. Odmowa dokonania reklamowania, o którym mowa w ust. 8 [tj. na wniosek], może nastąpić w przypadku, jeżeli istnieje potrzeba uzupełnienia Sił Zbrojnych stanem osobowym, a w ewidencji wojskowej nie występują zasoby osób, którym z racji posiadanego wieku, stopnia wojskowego, wykształcenia, kwalifikacji, stanu zdrowia lub miejsca zamieszkania, można nadać przydział mobilizacyjny lub pracowniczy przydział mobilizacyjny.

Według ww. rozporządzenia:
Cytat:
§ 10. Wojskowy komendant uzupełnień lub dowódca jednostki wojskowej może odmówić reklamowania na wniosek odpowiednio żołnierza rezerwy albo żołnierza w czynnej służbie wojskowej, jeżeli zwolnienie tego żołnierza z obowiązku pełnienia czynnej służby wojskowej w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny spowodowałoby niemożliwe do uzupełnienia braki w stanie osobowym Sił Zbrojnych, obniżyłoby zdolność bojową jednostki wojskowej albo gdy Siły Zbrojne poniosły nakłady na uzyskanie przez tego żołnierza kwalifikacji specjalistycznych przydatnych w Siłach Zbrojnych lub nie zostały spełnione przesłanki wskazane w § 6 ust. 1.

Jak widzimy, zasadniczo odmowa reklamowania na wniosek, tym samym uchylenie takiego reklamowania, mogą mieć miejsce w przypadku, gdy nie ma możliwości zastąpienia danego żołnierza rezerwy innym. Sytuacji przydziału kryzysowo - mobilizacyjnego odnośne przepisy nie uwzględniają. Jednakże, w uzasadnieniu decyzji uchylającej reklamowanie na wniosek odwołałbym się do określonej w art. 59b ust. 7 ustawy zasady wynikania przydziału mobilizacyjnego z przydziału kryzysowego. Zakładam, że podmiot reklamujący nie wniesie odwołania od tej decyzji, a jeśli tak, to będziemy mieć precedens wyznaczający zasady postępowania w podobnych przypadkach w przyszłości.


PS

lokom, przepisy przewidują możliwość nadania żołnierzowi w służbie czynnej, zarówno zawodowemu, jak i niezawodowemu, przydziału mobilizacyjnego na stanowisko inne, niż zajmowane w czasie pokoju. Jeżeli chodzi o żołnierzy rezerwy odbywających czynną służbę wojskową w czasie pokoju, tj. ćwiczenia wojskowe lub służbę okresową, zachowują oni przydział mobilizacyjny nadany na czas wojny.

drako, w swojej wypowiedzi używasz takich stwierdzeń jak: "kontrakt należy rozwiązać", "należy słuchać głosu rozsądku", "fikcyjne wojsko jest nam niepotrzebne". Powiedz to politykom, MON-owi i równie nieudolnym jak oni wojskowym twórcom prawa wojskowego, a szerzej obronnościowego. Wykonawcy ich wypocin, czyli jednostki wojskowe i terenowa administracja wojskowa, nie mogą postępować według własnego, choćby i uzasadnionego widzimisię.

leoncio - Nie 24 Cze, 2012

Maraton napisał/a:
W czasie odbywania kursu jednostka do której żołnierz ma wydany przydział kryzysowy zobligowana zostaje do uruchomienia "natychmiastowego"stawiennictwa.

No i co?
W harmonogramach osiągania gotowości do podjęcia działań chyba jest zawarta czynność pod nazwą: "... odwołanie stanu osobowego z kursów, urlopów, placów ćwiczeń...".

Ryś - Nie 24 Cze, 2012

Maraton napisał/a:
Dać na ten okres zastępstwo, jakie? Rozwiązać kontrakt, a co ze statystyką i słupkami?


Jakie zastępstwo :?:
Przecież przez 11 miesięcy w roku takiego żołnierza i tak ktoś musi zastępować, bo on w tym czasie jest właśnie tym "słupkiem i statystyką".

MK-J - Sro 01 Sie, 2012

Cytat:

Narodowe Siły Rezerwowe: Dowódcy wbrew przepisom nie przyznają nagród


Żołnierze mają problemy z otrzymaniem obiecanych nagród za służbę w Siłach Rezerwowych. Dowódcy jednostek ich nie przyznają, bo nie mają środków albo niezgodnie z przepisami traktują je uznaniowo.
(...)

Całość TUTAJ

McSimus - Sro 01 Sie, 2012

NSR to jeden wielki niewypał i czas uczciwie się do tego przyznać a nie wymuszac na dowódcach jednostek przerzucanie etatów czasu p do NSR. Granda w biały dzień.
MK-J - Sro 01 Sie, 2012

Jaki niewypał, już choćby sam tytuł jest budujący... :oops1:

Polska Zbrojna napisał/a:

Rosną szeregi NSR


Blisko 7 tysięcy ochotników chcących służyć w Narodowych Siłach Rezerwowych zostało do tej pory przeszkolonych w ramach służby przygotowawczej w centrach szkolenia Wojsk Lądowych.

Służbę przygotowawczą wprowadzono dla osób, które nigdy nie były w armii, a chcą odbyć szkolenie wojskowe i w przyszłości wstąpić w szeregi Narodowych Sił Rezerwowych. Szkolenia dla ochotników organizują ośrodki szkoleniowe różnych rodzajów Sił Zbrojnych.

Dziś odbyły się egzaminy w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu, w Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu, w Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu oraz w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu. Przyszli rezerwiści zakończyli pierwszy etap 4-miesięcznych ćwiczeń.

Egzamin podsumowujący szkolenie podstawowe składa się z części teoretycznej (testu wiedzy) i praktycznej. Elewi musieli zaliczyć m.in.: sprawdzian z wychowania fizycznego, strzelanie z karabinka kbk AKMS, jak najszybsze nakładanie maski przeciwgazowej i odzieży ochronnej, częściowe rozkładanie i składanie broni, ładowanie magazynka nabojami, udzielenie pomocy rannemu, nawiązanie łączności przy pomocy radiostacji oraz wykonanie okopu do strzelania z broni indywidualnej. Przed nimi teraz miesiąc szkolenia specjalistycznego.

Dotychczas 6682 żołnierzy zakończyło służbę przygotowawczą do NSR w centrach szkolenia Wojsk Lądowych. 4077 jeszcze w czasie pobytu w centrach podpisało kontrakty na pełnienie służby w NSR.

Szkolenie pierwszego w historii Sił Zbrojnych RP turnusu służby przygotowawczej do NSR rozpoczęło się w październiku 2010 roku. Do tej pory w centrach szkolenia Wojsk Lądowych na ośmiu turnusach ćwiczyli elewi, którzy mają się znaleźć w korpusie szeregowych, na jednym – ci, którzy mają trafić do korpusu podoficerów.


LINK

alfikiczpiot - Sro 01 Sie, 2012

Nowy system wypłacania należności za gotowość ma wejść od 1 stycznia 2013, ale czy prawodawca przewidział sytuację, że któryś z żołnierzy otrzymał 2 tys. zł za gotowość w sierpniu br. a kolejne 4 miesiące nijak się już liczą do nagrody rocznej (bo będzie likwidowana), a prawo też nie zadziała raczej wstecz aby otrzymał rekompensatę za wspomniane miesiące z wyrównaniem od 1 stycznia 2013.
Ryś - Sro 01 Sie, 2012

Cytat:
Narodowe Siły Rezerwowe: Dowódcy wbrew przepisom nie przyznają nagród


Ja tylko zacytuję rozporządzenie:
Cytat:
"§ 2a. 1. Żołnierzowi rezerwy posiadającemu nadany przydział kryzysowy, po każdych 12 miesiącach kalendarzowych trwania kontraktu, o którym mowa w art. 99a ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm.2)), dowódca jednostki wojskowej może przyznać nagrodę.
2. Warunkiem przyznania nagrody, o której mowa w ust. 1, jest odbycie przez żołnierza rezerwy ustalonych w tym okresie przez dowódcę jednostki wojskowej ćwiczeń wojskowych oraz uzyskanie z tych ćwiczeń pozytywnych ocen służbowych.".


Wnioski wyciągnijcie sami. Oczywiście najważniejsze podkreślenie moje.

McSimus - Czw 02 Sie, 2012

Bo może to takie magiczne słowo wytrych
Malina - Czw 02 Sie, 2012

Określenie "może" oznacza, że przyznanie nagrody jest fakultatywne a nie obligatoryjne. Śmieszy mnie natomiast wypowiedż gen. Packa, który namawia żołnierzy NSR o składania wniosku do d-cy o wypłacenie nagrody, a w przypadku odpowiedzi negatywnej uruchomienia procedury określonej w kpa. Kolejne rozporządzenie zostało schrzanione i szuka się teraz winnych wśród d-ców JW.
drako - Czw 02 Sie, 2012

Rozporządzenie jest schrzanione i owszem. To już w zeszłym roku wyszło, że są problemy z tymi nagrodami. Cały myk jest w tym, że MON twierdzi, że dcy jw dostali na ten cel pieniądze a nagród nie wypłacili.
Ryś - Czw 02 Sie, 2012

drako napisał/a:
Cały myk jest w tym, że MON twierdzi, że dcy jw dostali na ten cel pieniądze a nagród nie wypłacili.


MON chyba nie zna procedur przyznawania nagród.
Dowódca JW składa zapotrzebowanie z ilością żołnierzy NSR do nagrody do WOG i dopiero WOG zapotrzebowuje pieniądze na ten cel. Robiliśmy to w tamtym roku i w tym też są takie procedury. :zly2:

gathern - Czw 02 Sie, 2012

Panowie,

są jednak wg mnie plusy tego całego "bałaganu" z NSR, żeby pozyskiwać ludzi uruchomiono Służbę Przygotowawczą dzięki której w jakimś stopniu szkolone są rezerwy osobowe na czas "W" (przynajmniej trochę ludzi przeszkoli się z podstaw obsługi broni itp.).

To że duża część tych osób potem rezygnuje jak "zasmakuje" NSR to już inna sprawa...

Ryś - Czw 02 Sie, 2012

gathern napisał/a:
To że duża część tych osób potem rezygnuje jak "zasmakuje" NSR to już inna sprawa...


Ale przynajmniej widzieli broń, a także z niej strzelali.

mangan - Czw 02 Sie, 2012

gathern, w dwa lata 7 tyś. żołnierzy? To kropelka tego czego byśmy oczekiwali.
Wolfchen - Pon 06 Sie, 2012

gathern napisał/a:
są jednak wg mnie plusy tego całego "bałaganu" z NSR, żeby pozyskiwać ludzi uruchomiono Służbę Przygotowawczą dzięki której w jakimś stopniu szkolone są rezerwy osobowe na czas "W" (przynajmniej trochę ludzi przeszkoli się z podstaw obsługi broni itp.).
Ledwo 3.500 rocznie (średnio)... To bardzo, bardzo mało...

Chociaż można polemizować, czy iść w ilość (pobór i szkolenie wcielonych siłą, z założenia nieefektywne) czy w jakość (szkolenie ochotników, którzy chcą się uczyć - ale tu potrzeba doświadczonych i świetnie przygotowanych kadr).

Resurrected - Wto 07 Sie, 2012

"Świetnie przeszkoleni" żołnierze po służbie przygotowawczej nie znają nawet stopni wojskowych! Widząc np. sierż. sztabowego tracą głowę i tytułują go kapralem. Do Dowódcy pułku mówią witam itd. Szkoliłem kiedyś "młode roczniki" i po przysiędze żaden w żołnierzy nie popełniał takich gaf.
drako - Wto 07 Sie, 2012

Tylko czyja to wina? Ochotników czy żołnierzy którzy ich szkolą?
Ryś - Wto 07 Sie, 2012

Chyba tych drugich i wracamy do powiedzenia "jak sobie pościelesz tak się wyśpisz". :(
stachu1 - Wto 07 Sie, 2012

A ja sądzę, że też ochotników. W każdym bądź razie każda ze stron ma swoje komyczki w ogródku.
drako - Wto 14 Sie, 2012

Z tego co wiem wyszukiwarka od półtora roku nie jest aktualizowana. W tej chwili jedyne do czego się może przydać to do pozyskania nr telefonów do interesujących nas jednostek. W przypadku dywizjonów rakietowych pozostaje dzwonić do brygady i tam się pytać.
drako - Wto 14 Sie, 2012

Miało być super a wyszło jak zawsze. I tak o wakatach NSR łatwiej się czegokolwiek dowiedzieć niż o zawodowych. Tu przynajmniej kadrowcy ci ściemy nie wciskają.
mazi543 - Sro 15 Sie, 2012

mam pytanie czy żołnierz rezerwy może wyjechać na misję
aron73 - Sro 15 Sie, 2012

Może. Wystarczy tylko podpisać kontrakt na służbę okresową :D
Ryś - Pon 20 Sie, 2012

porze napisał/a:
Ktoś w tym bajzlu w ogóle coś ogarnia?


Uwierz mi - nikt :(

zakręcona89 - Wto 21 Sie, 2012

Będąc kobietą, żeby zacząć swoją przygodę życia z wojskiem najpierw muszę odbyć służbę przygotowawczą. Żeby odbyć służbę przygotowawczą muszę najpierw zgłosić się do swojej WKU na rozmowę kwalifikacyjną. I tu pytanie: Czy na tej rozmowie dowiem się od razu czy mogę składać dokumenty do służby przygotowawczej?
Czy wtedy ta rozmowa ewentualnie może odbywać się w WKU przy moim miejscu zamieszkania czy bezwarunkowo przy miejscu zameldowania? (Daleko mam ;) )


Dziękuję za odpowiedzi ;)

leoncio - Sro 22 Sie, 2012

Podstawą ubiegania się o powołanie do służby przygotowawczej jest złożenie w WKU wniosku. Zgłoś się do najbliższej WKU, bo musisz przejść tzw. kwalifikację wojskową, czyli:
- założenie ewidencji wojskowej,
- badania psychologiczne i lekarskie określające Twoją zdolność do czynnej służby wojskowej,
- wydanie książeczki wojskowej.
Po tych czynnościach i pełnej zdolności do służby, zostaniesz włączona do kolejki oczekujących na powołanie do służby przygotowawczej.
Najbliższe WKU sprawę powinno załatwić, jeżeli posiadasz zameldowanie czasowe w miejscu faktycznego przebywania. Jeżeli nie - może stawiać opór, bo nie figurujesz w zbiorze PESEL na jej terenie. Nie zaszkodzi jednak zapytać.

LBJ - Czw 23 Sie, 2012

Ja mimo posiadania czasowego zameldowania zostałem w WKU puszczony z "kwitkiem". Kazali wszystko załatwiać w swoim macierzystym WKU.
drako - Pią 24 Sie, 2012

Dokładnie tak się dzieje. Tymczasowe zameldowanie nie ma znaczenia bo teczka personalna i tak jest w macierzystym WKU (czyli w moim przypadku 400km od miejsca zamieszkania). W przypadku zakręconej89 jednak może być trochę inaczej bo ona nie ma ani teczki ani macierzystego WKU.
Resurrected - Pią 24 Sie, 2012

Po pierwsze, teczki w WKU mają tylko byli żołnierze zawodowi. Po drugie, w przypadku zmiany miejsca zameldowania, nawet czasowego, działania podejmuje WKU w miejscu aktualnego pobytu i meldunku czasowego. O ile się nie mylę, ewidencję personalną przesyła się , w przypadku zameldowania na pobyt czasowy powyżej trzech miesięcy.
drako - Pią 24 Sie, 2012

"Teczkę", w sensie dokumentów ewidencji. Co do meldunków to w teorii może i tak jest. Specjalnie się czasowo zameldowałem na okres roku żeby móc załatwiać sprawy na miejscu i nic to nie dało. Odesłano mnie do macierzystego WKU, tak samo po rekompensatę za ćwiczenia musiałem się zgłosić do gminy gdzie jestem zameldowany na stałe.
kempczol - Pią 24 Sie, 2012

drako, lepiej nie mieszać młodzieży w głowie. Sam widzisz co potem za bzdury wypisują na forum. :gent:
leoncio - Pią 24 Sie, 2012

"zakręcona89" jest osobą nie podlegającą obowiązkowi służby wojskowej.
Figuruje w zbiorze PESEL tam, gdzie zameldowana jest na pobyt czasowy.
Zgłasza się do WKU tego, które ma do tego zbioru dostęp - tak, jak załatwia się chłopaków w czasie kwalifikacji wojskowej. Jeżeli to WKU odprawi ją z kwitkiem to uważam, że postępuje niewłaściwie.

zakręcona89 - Sob 25 Sie, 2012

Z tego co czytam, to najprościej będzie zadzwonić w poniedziałek do wydziału rekrutacji i zapytać ;)
Ale dzięki.

kempczol - Nie 26 Sie, 2012

zakręcona89, zadzwoń i nie daj się spławić. :gent:
zakręcona89 - Nie 26 Sie, 2012

Pisaliście tu o tymczasowym zameldowaniu, tylko że ja go nie mam, więc pewnie zmuszona będę zrobić sobie 300km wycieczkę pociągiem.:)
PDT - Nie 26 Sie, 2012

W tej sutuacji nie masz wyjścia.
Szwejk - Nie 26 Sie, 2012

Właściwość miejscową WKU w zakresie prowadzenia osobowej ewidencji wojskowej, a co za tym idzie, właściwość rzeczową w zakresie załatwiania spraw wojskowych, określa rozporządzenie MON z dn. 08.10.2010 r. w sprawie prowadzenia ewidencji wojskowej (Dz. U. Nr 199, poz. 1321).

Zgodnie z przepisami tego rozporządzenia:
1) dla osób, które zostały przeniesione do rezerwy, właściwą jest WKU, na terenie której posiadają zameldowanie na pobyt stały;
2) dla pozostałych osób, tj. niebędacych żołnierzami rezerwy (osobami przeniesionymi do rezerwy), właściwą jest:
- dla posiadających tylko pobyt stały - WKU odpowiednia dla miejsca tego pobytu,
- dla posiadających oprócz pobytu stałego także pobyt czasowy na okres powyżej 3 miesięcy - WKU odpowiednia dla miejsca pobytu czasowego.

Zatem:
- właściwą dla zakręcona89 jest WKU, na terenie której zameldowana jest na pobyt stały (gdyż tylko takie zameldowanie posiada);
- właściwą dla drako jest WKU, na terenie której zameldowany jest na pobyt stały (więc jako żołnierz rezerwy niech się nie dziwi, że zameldowanie na pobyt czasowy nie zmieniło jego przynależności ewidencyjnej, a tym samym rzeczowej).

stachu1 - Sob 01 Wrz, 2012

Od dziś w TV będziemy mogli zobaczyć nowy spot reklamowy dot. NSR
MK-J - Sob 01 Wrz, 2012

Szczególnie inspirująco brzmi "rozwój"... :roll: M.
obronanarodowa.pl - Pon 03 Wrz, 2012

Można zadać sobie pytanie jak to się dzieje, że 40 mln. państwo jakim jest
Polska nie może stworzyć 20 tys. rezerwy tzw. NSR- u....

Tymczasem w 9 mln Szwecji działa Federacja Ochotniczej Edukacji Obronnej i Szkolenia, która liczy 29 tys. ochotników:

Szwedzka Federacja Ochotniczej Edukacji Obronnej i Szkolenia

steell - Pon 03 Wrz, 2012

A jak ma stworzyć gdy państwo napuszcza społeczeństwo na armię a potem myśli ze spot reklamowy załatwi problem?
Poczynione straty mentalne będzie trzeba odrabiać przez lata, może nawet pokolenie.

michqq - Pon 03 Wrz, 2012

Cytat:
A jak ma stworzyć gdy państwo napuszcza społeczeństwo na armię a potem myśli ze spot reklamowy załatwi problem?
Poczynione straty mentalne będzie trzeba odrabiać przez lata, może nawet pokolenie.


Chyba zwariowales.
Panstwo napuscilo armie na spoleczenstwo, jak najbardziej doslownie, a poczynione wtedy rany zostawily blizny do dzis.

beryl73 - Pon 03 Wrz, 2012

michqq, a ja jestem pewien, że gdyby za bycie w NSR wypłacana była gratyfikacja finansowa (miesięczna) nie byłoby żadnego problemu i żadnych blizn.
Ryś - Pon 03 Wrz, 2012

I może tak będzie :bye:
PDT - Pon 03 Wrz, 2012

Ryś, wątpię, były takie przymiarki. Istniała nawet wersja robocza projektu ustawy ale pomysł padł bodajże przed 2009 rokiem.
drako - Pon 03 Wrz, 2012

PDT, zmiana formy gratyfikacji ma ulec zmianie od stycznia 2013. Jeśli dobrze pamiętam projekt zmiany poszedł już do konsultacji międzyresortowych.
Ryś - Pon 03 Wrz, 2012

Właśnie w tym projekcie:

http://www.bip.mon.gov.pl...Projekt_pdf.pdf

Oczywiście nie jest to gwarancją na powodzenie operacji :cool:

drucik - Wto 04 Wrz, 2012

Witam.
Mam takie pytanie.
Być może w przyszłym roku "wybiorę" się do NSR. Pytałem się podczas pewnych targów "przedstawicieli" z WKU i w sumie niewiele mi powiedzieli poza tym że "trzeba sobie znaleźć jednostkę".

Zajrzałem na stronkę

http://www.szukajnsr.wp.m...isko_szukaj.php

i w mojej specjalności SW 02-1-56 stopień kpr. rez. nie ma "etatów". Z szer. wygląda to łatwiej. Gdzie miałbym szansę się dostać - czy byłby to przydział przypadkowy, czy mogę sobie "wybrać" stanowisko związane z łącznością.

Patrzę na wykaz i widzę np. "chronometrażysta" w Leźnicy Wielkiej, "dowódca stacji" w Wałczu, i pełno różnych "dowódców drużyn".

Nie ukrywam, że chciałbym zobaczyć wojsko po kilku latach, jakąś "nową" jednostkę. Pytanie czy można się w tych NSR czegoś nauczyć - nowe rdst etc. Jakie szkolenie przewiduje "kontrakt". WF - biegi na 1, 3 km? Strzelanie, chemia, czy są "cykle"?

Ryś - Wto 04 Wrz, 2012

Po pierwsze: Wyszukiwarka jest nieaktualna od dłuższego czasu.
Po drugie: najlepiej zadzwonić do swojego WKU oni mają wykazy aktualnych kwalifikacji do NSR w jednostkach wojskowych (niestety nie mają też aktualnych stanowisk, bo to się ciągle zmienia).
Po trzecie: Podoficerowie NSR są poszukiwani i napewno będzie Ci łatwiej, a specjalność zawsze można zmienić.
Po czwarte: Nauczyć się można (nowy sprzęt w jednostkach jest), oczywiście na ćwiczeniach (do 30 dni w roku).
Po piąte: Przydatne rozporządzenia i ustawa
http://www.lodz.wku.wp.mi...odz/file/zk.pdf
http://www.bip.mon.gov.pl...010_145_971.pdf
http://www.bip.mon.gov.pl...2_poz%20461.pdf

drucik - Wto 04 Wrz, 2012

Jeszcze jedno. Mam też przydział mobilizacyjny "zwykły" specjalność 28B31 obsługa radiostacji pola walki. Rozumiem że specjalności należy szukać w korpusie łączności i informatyki, w "grupie osobowej eksploatacji systemów łączności".
Na komisji poborowej miałem kat. A z dwoma "paragrafami". Jak jednak wyczytałem, kiedyś błahostki typu obniżenie ostrości wzroku, krzywy kręgosłup, i inne przegrody nosowe, były "olewane". Zatem jakie są wymagania zdrowotne? Bliżej im do wymagań dla kandydatów do służby zawodowej, czy bliżej do dawnej zsw.

PDT - Wto 04 Wrz, 2012

drucik napisał/a:
Jak jednak wyczytałem, kiedyś błahostki typu obniżenie ostrości wzroku, krzywy kręgosłup, i inne przegrody nosowe, były "olewane". Zatem jakie są wymagania zdrowotne? Bliżej im do wymagań dla kandydatów do służby zawodowej, czy bliżej do dawnej zsw.


Możesz to sobie sam zweryfokować:

Dla potrzeb NSR znajdziesz tu:

http://prawo.legeo.pl/pra...-sprawach/zal2/

Do zawodwej znajdziesz tu:

http://isap.sejm.gov.pl/D...00150080&type=2

Patrz zalaczniki !

kontraktowy1 - Nie 28 Paź, 2012

Czy są jakieś rozporządzenia dotyczące norm z wf do kwalifikacji na żołnierza nsr i jaki zakres badań robi, też staje przed komisją TWKL?
kempczol - Nie 28 Paź, 2012

kontraktowy1, krótko: WF - tak, TWKL - nie, skierowanie od lekarza JW tak jak przy badaniach okresowych. :gent:
kontraktowy1 - Nie 28 Paź, 2012

Kolego kempczol a masz może jakiś link do tego? Szukałem informacji na stronach różnych WKU, to w każdym podawali inaczej.
MK-J - Nie 28 Paź, 2012

A czy jest jakiś problem aby po prostu zadzwonić do WKU i uzyskać informację u źródła? :gent: M.
kontraktowy1 - Nie 28 Paź, 2012

Problemu nie ma, ale ja jeszcze nie wiem do jakiej JW będę startował, i pewnie dopiero w nowym roku. Chciałbym wiedzieć na czym stoję i wiedzieć na co się mam przygotować.
wondol - Pon 29 Paź, 2012

Witam
Mam pytanie czy jest to możliwe, żeby WKU zawiesiło moją kandydaturę do służby przygotowawczej z nieznanych mi powodów? Pewnie ktoś odpisze, że jeśli tak zrobili to jest to możliwe jak w całym Wojsku Polskim, chodzi mi o to czy zdarzyło się komuś z tym zetknąć. Bo wybieram się kolejny raz za tydzień urządzić sobie z Paniami małą pogawędkę, stąd pytanie czy warto, czy mogą ją odwiesić?

lokom - Pon 29 Paź, 2012

Trochę mało informacji dla prawidłowej odpowiedzi na pytanie wondol. Ale i tak patrz na ostatnie zdanie.
Na jakim etapie kwalifikacji jesteś (byłeś)?
Nie wiadomo, ile miejsc do SP ma Twoja WKU, ilu ma kandydatów. Nie wiadomo, jakie kryteria mają spełniać kandydaci. Może być tak, że "czekasz w kolejce" bo inni są wcześniej zakwalifikowani, czekasz bo nie spełniasz wymogów na stanowiska jakie WKU dostała do obsadzenia, czekasz bo masz kwalifikacje poszukiwane (w perspektywie szerszej), ale aktualnie nie ma miejsc w takich specjalnościach. Wyjaśnić te sprawy może wyłącznie pracownik lub szef wydziału zajmującego się rekrutacją w WKU.

wondol - Pon 29 Paź, 2012

Zawsze jest mało informacji bo próbują spławiać, że nic nie wiedzą, nie ma limitów miejsc, dowiadują się o nich na 2tyg przed rozpoczęciem służby przygotowawczej, nie ma wyszczególnionych stanowisk na jakie są zapotrzebowania. Po prostu mój etap jest taki, że złożyłem podanie jakieś 1,5 roku temu i czekam, możliwe tak jak piszesz, nie spełniam aktualnie wymogów, czy swoimi prawami rządzi się długa kolejka.
Tak jak wspomniałeś tymi sprawami zajmują się pracownik lub szef wydziału zajmującego się rekrutacją w WKU ale myślisz, że ta kandydatura jest do odwieszenia? Że to nie koniec ze złożonym podaniem?
Dzięki chociaż za to co napisałeś.

lokom - Pon 29 Paź, 2012

Jeżeli faktycznie wybierasz się do WKU w razie kolejnej niejasnej odpowiedzi pracownika proponuje poprosić o rozmowę z szefem wydziału (można i z komendantem, jednak gwarantuję Ci, że w każdej instytucji szef wydziału więcej wie o szczegółach swojej działki niż dyrektor).
Do rozmowy (każdej) trzeba się przygotować - to co w WKU wiedzą, o to nie będą za wiele pytać i Ty raczej nie masz po co przypominać. Ewentualnie - jak długo czekasz, jakie masz kwalifikacje (zwłaszcza nabyte od czasu zgłoszenia się - może zrobiłeś prawo jazdy, jakiś kurs?). Nie zaszkodzi dodać, że niedługo będziesz miał szansę na rozwój zawodowy (nowa praca lub tp.) i dlatego chcesz mieć jasną odpowiedź, czy Twoje oczekiwanie na powołanie ma sens. Odpowiedzi typu "czekamy na zapotrzebowanie" słyszałeś podobno już wiele razy, może mają jakieś argumenty związane z ilością miejsc (mało) i kandydatów (dużo)? W takiej sytuacji k-nt WKU powinien zwrócić się WSzW (Wojewódzki Sztab Wojskowy) o przydzielenie miejsca niewykorzystanego przez inną komendę w województwie. Teoretycznie WSzW może szukać miejsca dalej, np. w sąsiednim WSzW, ale nie wiem, jak to w praktyce wygląda.

Pamiętaj - im bardziej poszukiwane kwalifikacje, tym wyższa szansa na pomyślne załatwienie sprawy. Na pewno poszukiwani są kierowcy autobusów, sam. ciężarowych z przyczepą (ADR to rarytas), ratownicy medyczni... Natomiast jeżeli masz wykształcenie ogólne, a tym bardziej tylko gimnazjum i żadnych dodatkowych atutów, to może być gorzej. WKU często na swoich stronach internetowych mają wykaz specjalności (zawodów), które są najbardziej poszukiwane na ich terenie, sprawdź to.

leoncio - Pon 29 Paź, 2012

Taka jest prawda. O ilości miejsc do SPrzyg. dowiadujemy się na 2 tyg. przed turnusem. W tym roku powołałem 14, podań mam ponad 100. Niektórzy czekają od kwietnia 2011r.
Wądoł powinien dostać z WKU decyzję o zawieszeniu postępowania ws. wniosku o powołanie do SPrzyg.

lokom - Pon 29 Paź, 2012

Dzięki za ważne uzupełnienie leoncio. Nie jestem z WKU, nie wiedziałem że takie decyzje są wydawane.
wondol - Wto 30 Paź, 2012

Dzięki Panowie za szczegółowe informacje.
leoncio - to samo powiedziano mi na WKU "Powinien Pan dostać i zapewne dostał Pan powiadomienie o zawieszeniu..." Nic takiego nie przyszło, żaden z domowników również tego nie odebrał, także coś jest nie tak. No ale zobaczymy czego dowiem się na rozmowie. Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi.

Ryś - Wto 30 Paź, 2012

Przekaż nam wiadomości, która pani Krysia czy Basia (przykład) to zawaliła :cool:
MK-J - Wto 30 Paź, 2012

MON napisał/a:

Rada Ministrów - nowe rozwiązania w NSR


2012-10-30

Rada Ministrów przyjęła założenia do projektu ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy o uposażeniu żołnierzy niezawodowych, przedłożone przez ministra obrony narodowej. Zaproponowano rozwiązania, które usprawniają organizację i funkcjonowanie Narodowych Sił Rezerwowych (NSR).

Z dotychczasowego funkcjonowania NSR wynika, że zasadne jest skorygowanie prawa, które pozwoli zwiększyć atrakcyjność tej służby i ściślej powiązać ją z działalnością jednostek wojskowych. Nowe regulacje powinny zachęcić do pełnienia obowiązków w ochotniczej służbie wojskowej oraz podnieść efektywność wykonywania zadań służbowych. Rezultatem wprowadzanych regulacji ma być także prostszy proces administrowania rezerwami osobowymi, który stanowi główny element ich przygotowania na czas mobilizacji i wojny, a także bardziej racjonalne wydatkowanie środków na uposażenia tej grupy żołnierzy.
Zmiana ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej przewiduje modyfikację obowiązujących przepisów dotyczących:

- naboru i uzupełniania stanowisk służbowych do NSR
Przewidziano ok.: możliwość pisemnego aneksowania kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach NSR; umożliwienie nadawania przydziałów kryzysowych również żołnierzom zwalnianym z czynnej służby wojskowej; określenie przesłanek dokonywania zmiany przydziału kryzysowego; zniesienie górnej granicy (15 lat) pozostawania na przydziale kryzysowym; wprowadzenie instytucji zawieszenia przydziału kryzysowego dla kobiet w ciąży i podczas urlopu macierzyńskiego; modyfikację systemu powoływania żołnierzy rezerwy na przydziałach kryzysowych do czynnej służby wojskowej.

- szkolenia żołnierzy rezerwy w ramach NSR
Aby zwiększyć poziom wyszkolenia żołnierzy rezerwy zaproponowano ok.: ochotnicze odbywanie jednodniowych ćwiczeń wojskowych przez żołnierzy NSR; odbywanie ćwiczeń wojskowych w uczelniach i szkołach wojskowych oraz ośrodkach szkolenia; ustawowe zapewnienie możliwości pełnienia okresowej służby wojskowej przez żołnierzy rezerwy nie posiadających nadanych przydziałów kryzysowych.

- systemu motywacyjnego i zachęt do służby oraz podnoszenia kwalifikacji przez żołnierzy rezerwy w ramach NSR
Chodzi głównie o stworzenie warunków zachęcających do pozostawania na przydziałach kryzysowych i zwiększenie atrakcyjności wykonywania obowiązków w ramach NSR, a także ograniczenie zjawiska zwalniania się żołnierzy ze służby przygotowawczej przed jej ukończeniem. W tym celu zaproponowano możliwość organizowania szkoleń lub rekompensowania kosztów indywidualnego nabycia (przez żołnierzy rezerwy) kwalifikacji na cywilnym rynku pracy, które byłyby przydatne w wojsku. Regulacje te będą korzystne zarówno dla Sił Zbrojnych RP, żołnierzy rezerwy, ale też dla ich pracodawców.
Przewidziano dostosowanie sposobu określania wysokości świadczenia pieniężnego, rekompensującego utracone zarobki w okresie odbywania ćwiczeń wojskowych – do bardziej korzystnych zasad, stosowanych przy naliczaniu wynagrodzeń przez pracodawców.

- relacji z pracodawcami, organizacjami społecznymi o charakterze proobronnym i innymi podmiotami zainteresowanymi współpracą na rzecz kształtowania i wykorzystania NSR
Na podstawie nowych przepisów, wojskowy komendant uzupełnień będzie zobowiązany do informowania pracodawcy o powołaniu jego pracownika do czynnej służby wojskowej. Z kolei pracodawca mógłby wnioskować o zmianę terminu powołania pracownika na rotacyjne ćwiczenia wojskowe, jeśli jest on niezbędny w tym czasie w przedsiębiorstwie. Zaproponowano ułatwienie procedury wnioskowania przez pracodawcę o wypłatę rekompensaty kosztów poniesionych na zastępstwo za pracownika pełniącego czynną służbę wojskową (pracodawca będzie miał na to 90 dni, a nie jak obecnie 30, co ułatwi mu zgromadzenie odpowiedniej dokumentacji do wniosku).

W ramach usprawniania administracji wojskowej zdecydowano, że terenowe organy administracji wojskowej (TOAW: wojewódzkie sztaby wojskowe i wojskowe komendy uzupełnień) zostaną podporządkowane ministrowi obrony narodowej (obecnie kieruje nimi szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych). Uprości to administrowanie rezerwami osobowymi, co jest ważnym elementem przygotowania ich na czas mobilizacji i wojny. Oznacza to także skrócenie procesu decyzyjnego, a także zwiększenie efektywności funkcjonowania wojewódzkich sztabów wojskowych oraz wojskowych komend uzupełnień.

Proponowana nowelizacja ustawy o uposażeniu żołnierzy niezawodowych zakłada:
- naliczanie uposażenia dla żołnierzy rezerwy z tytułu ćwiczeń wojskowych według stopnia etatowego zajmowanego stanowiska służbowego, a nie jak dotychczas, według posiadanego stopnia wojskowego
Zmiana dotyczy wprowadzenia korzystniejszego sposobu określania wysokości uposażenia dla żołnierzy rezerwy odbywających ćwiczenia wojskowe.
- wprowadzenie dodatku motywacyjnego za posiadanie klas kwalifikacyjnych dla żołnierzy rezerwy pełniących czynną służbę wojskową
Założono przyznanie żołnierzom rezerwy, pełniącym czynną służbę wojskową, dodatku motywacyjnego za posiadanie klas kwalifikacyjnych – o ile uzyskali oni w ostatniej opinii służbowej pozytywną ocenę. Regulacje te obejmą nie tylko podoficerów i szeregowych rezerwy, ale także oficerów rezerwy.
- wprowadzenie mechanizmów utraty lub ograniczenia świadczeń pieniężnych z powodu zwolnienia ze służby przygotowawczej przed ustalonym czasem jej trwania

Założono wprowadzenie zasady, że prawo do uposażenia w przypadku pełnienia służby przygotowawczej przysługuje za czas jej odbywania. Oznacza to, że miesięczne uposażenie byłoby wypłacane z „dołu” za faktyczny okres jej pełnienia, a nie jak dotychczas z „góry”. Przewidziano także możliwość wcześniejszej wypłaty części tego uposażenia w formie zaliczki. Zaproponowano pozbawienie żołnierza prawa do odprawy – po zwolnieniu się z czynnej służby przygotowawczej przed terminem.
Skutki finansowe przyjętych rozwiązań (w obydwu ustawach) wyniosą łącznie ok. 3 mln zł rocznie i będą pokrywane z budżetu MON.

Tekst: CIR

drako - Sro 31 Paź, 2012

Cytat:
Z kolei pracodawca mógłby wnioskować o zmianę terminu powołania pracownika na rotacyjne ćwiczenia wojskowe, jeśli jest on niezbędny w tym czasie w przedsiębiorstwie.


Super, niech dadzą pracodawcom taka furtkę a na ćwiczenia w zaplanowanym terminie nikt im nie przyjedzie. Większość pracodawców zawsze będzie uważała, że pracownik jest im potrzebny. Wiem coś o tym z własnego doświadczenia. Jakoś nikt też nie pomyślał jaki wpływ na pracownika będzie miała ingerencja pracodawcy w terminy ćwiczeń. Można wyobrazić sobie sytuację, gdy pracodawca by zniechęcić pracownika do NSR przesunie mu ćwiczenia na termin w którym pracownik ma zaplanowany urlop.

Jakoś nie widzę w tych założeniach ani jednego który wpływa na poprawę atrakcyjności NSR dla przeciętnego obywatela, no może z wyjątkiem zmiany sposobu naliczania rekompensaty za utracone zarobki.

Ciekawą opcją jest możliwość rekompensowania kosztów szkoleń, ale tu konieczne by było stworzenie dla każdego stanowiska listy zawierającej tematy szkoleń jakie podlegają rekompensacie, tak żeby zwrot kosztów był tylko formalnością a nie szarpaniem się z biurokracją i zbieraniem tony dokumentów.

kontraktowy1 - Czw 01 Lis, 2012

Czy żołnierz nsr może być wyznaczony na stanowisko o stopniu etatowym wyższym niż jego stopień. Jeśli tak to o ile stopni?
steell - Czw 01 Lis, 2012

drako napisał/a:
Super, niech dadzą pracodawcom taka furtkę a na ćwiczenia w zaplanowanym terminie nikt im nie przyjedzie. Większość pracodawców zawsze będzie uważała, że pracownik jest im potrzebny.


Dokładnie tak jak drzewiej bywało z ćwiczeniami rezerwy. W momencie wręczenia karty powołania pracodawcy nagminnie naciskali na Komendantów teraz w dodatku dostaną jeszcze argument prawny do ręki.
Cóż wypada życzyć powodzenia.

Resurrected - Czw 01 Lis, 2012

kontraktowy1 napisał/a:
Czy żołnierz nsr może być wyznaczony na stanowisko o stopniu etatowym wyższym niż jego stopień. Jeśli tak to o ile stopni?
Może. Zam przypadki o jeden stopień w górę. Szeregowi na starszym szeregowym i kapral na starszym kapralu.
kontraktowy1 - Czw 01 Lis, 2012

Czy są do tego jakieś rozporządzenia? Znajomy kumpla podobno został wyznaczony na stanowisko nsr o 2 stopnie wyższe niż ma na pagonach.
szogun - Pią 02 Lis, 2012

Może być nawet o dwa i więcej .
U mnie kaprale i st.kaprale odbywali ćwiczenia na etatach od plutonowego do chorążego.

Zgodnie z obecnymi przepisami i tak otrzymywali uposażenie względem posiadanego stopnia a nie etatowego.
Dodam tylko iż po zakończeniu dwuletniego kontraktu awansu nie dostali. ;)

kontraktowy1 - Pią 02 Lis, 2012

Czyli jak się staram o stanowisko NSR to mogę szukać o wyższym stopniu etatowym niż mam (a mam plutonowy). To dobrze bo będę miał większe szanse coś znaleźć, bo stanowisk o stopniu etatowym plutonowy nie ma za wiele.
Ryś - Pią 02 Lis, 2012

Jedynym wymogiem jest utrzymanie w korpusie,w którym żołnierz posiada stopień. :gent:
steell - Pią 02 Lis, 2012

I wymagane kursy specjalistyczne.
szogun - Pią 02 Lis, 2012

I zaznajomienie się z najnowszymi materiałami
:gent:

kontraktowy1 - Pon 05 Lis, 2012

Podobno MF nie zgodził się, aby żołnierz NSR dostawał co miesiąc gratyfikację za gotowość! Kolejna zachęta poszła w ... las!
drako - Pon 05 Lis, 2012

Masz jakieś źródło tej informacji? Chociaż po Vincencie można się tego było spodziewać.
MK-J - Wto 06 Lis, 2012

Cytat:

Plan ratunkowy dla NSR


Resort obrony próbuje uatrakcyjnić służbę w Narodowych Siłach Rezerwowych

MON ma trudności z przyciągnięciem chętnych do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych. Liczą one zaledwie 10 tys. osób, choć do końca 2011 roku armia miała podpisać kontrakty z 20 tys.

(..)
Pieniądze za gotowość

Projekt upraszcza przyjmowanie do NSR żołnierzy zwalnianych z czynnej służby wojskowej. Mogliby podpisać kontrakt jeszcze w swojej jednostce wojskowej. Mogliby też więcej zarobić. Projekt przewiduje wprowadzenie wynagrodzenia dla żołnierzy za tzw. gotowość do służby. Szeregowiec miesięcznie otrzymywałby np. 175 zł, sierżant – 206 zł, podporucznik – 275 zł.

Od tych pieniędzy żołnierze (a raczej już rezerwiści) nie płaciliby podatku. Mogliby też otrzymać dodatek motywacyjny – minimum 30 zł miesięcznie.

(...)

Całość TUTAJ

Ps. Pozdrowienia dla twórcy sukcesu pt. NSR - B. Klicha :zly3:

PDT - Wto 06 Lis, 2012

Według pierwotnego zamysłu miały to być wyższe stawki. :cool:
MK-J - Wto 06 Lis, 2012

Odchodząc z MON B. Klich odtrąbił jednak swój NSR-owski sukces, mimo iż faktycznie za gotowość złamanego grosza nie płaci się do dziś. :cool: M.
MDS - Wto 06 Lis, 2012

Utrzymywanie mitycznego dziadostwa za pieniądze podatników. Najgorsze jest to że w szeregach najwyższego kierownictwa MON są ludzie którzy chyba widzą bezsens tego tworu, a jednak nadal on istnieje.
makary21 - Wto 06 Lis, 2012

26 listopada 2011r. na blogu gen. W.Skrzypczaka pojawił się tekst "Przygotowanie rezerw", na forum w dziale ostre strzelanie pojawił się dzień później tj 27.11.2011r.

Tego samego dnia użytkownik Markus napisał


markus napisał/a:

No to życzę Panu Skrzypczakowi sukcesu.


Zobaczymy jak będzie cwaniakował za rok w temacie NSR. Coraz bardziej widać za jego słowami osobistą krucjatę przeciwko SGWP, a nie pomysł na zreformowanie czegokolwiek.

Amerykę odkrył stwierdzeniem, że potrzebny jest system motywacyjny dla NSR. Tyle tylko, że o tym trąbiono w wojsku od dawna. Były pan generał jakoś ma problem z zauważeniem, że kasę na system motywacyjny ma Rostowski, a nie Sztab Genialny.


Minął niecały rok (około 345 dni) i mamy rozwiązanie 30 zł dodatku motywacyjnego miesięcznie oraz pewnie do 400 zł dodatku za gotowość (zakładam, że w NSR znajdą się np pułkownicy)

W między czasie udało się nam:
1) przygotować całą reformę Sztabu Generalnego WP
2) przygotować plan reformy MW
3) podjąć parę sprzecznych ze sobą decyzji dotyczących projektu Gawron
4) przygotować plany dotyczące zakupu OP, statków bezzałogowych, czołgów i pewnie coś by się jeszcze znalazło.


Powiem tak skoro przez rok nie udało się dopiąć budżetowo i prawnie
1) zwrotu dla pracodawców kosztów zastępstwa pracownika
2) zachęty dla żołnierzy NSR poprzez płacenie za gotowość, opłacanie szkoleń i zdobywania kolejnych uprawnień
3) wręczania przydziałów mobilizacyjnych odchodzącym do rezerwy żołnierzom zawodowym.
4) rozwiązania proporcji ilu NSR-owców to ludzie, którzy dopiero zaczynają przygodę z wojskie a ilu tych, którzy kontynuować będą dalej. Pamiętajmy NSR miał być przepustka do służby zawodowej.
a podobno dopięto to co wymieniłem akapit wyżej to albo NSR jest jakimś niezwykle ciężkim tematem, albo też reformy przygotowano na zasadzie - problemy rozwiązywać o sukcesach meldować. Wymienione w akapicie wyżej sprawy są bowiem "rozgrywane" zasadniczo w środowisku wewnątrz wojskowym, zaś NSR to styk wojska z cywilnym życiem i tutaj aby kogoś przyciągnąć trzeba zaproponować coś konkretnego a nie wydać rozkaz zakończony - wykonać.


Nie rozumiem też pomysłu odbycia służby poza krajem w strukturach organizacji międzynarodowych. NSR z tego co rozumiem to rezerwy na czas W lub klęsk żywiołowych. Niezbyt rozumiem po co nam w takiej sytuacji rezerwista, który np szkolił się w ONZ czy jakimś attachacie jeżeli my głównie będziemy potrzebowali albo mięsa armatniego, albo przysłowiowych ludzi do łopaty. Może pomysł o którym mowa podnosi atrakcyjność NSR-u, ale czy zwiększa skuteczność NSR? Rozumiem, że tonący brzytwy się chwyta, gdyż taka służba byłaby niewątpliwie atrakcyjna dla NSR-u, ale ja jako podatnik chcę wiedzieć jasno - jak to wpłynie na jakoś NSR-u i czy nie spowoduje animozji.

Moim zdaniem przedwczesne jest zdanie Jarosława Bądera, że proponowane rozwiązania mogą być korzystne dla pracodawcy. Szczegóły nie są znane a mając na uwadze rynek pracy to rodzi się parę pytań w kwestiach:

1) W jaki sposób pracodawca miałby liczyć na zwrot kosztów. Mowa o pracodawcy, sugeruje stosunek pracy. Co z tymi co wykonują umowę zlecenie, umowę o dzieło czy mają własną działalność i pracują na zasadzie współpracy? I nie chodzi tutaj tylko o sytuację, w której podstawowym zatrudnieniem osoby jest forma umowy zlecenia czy umowy o dzieło, ale np ktoś pracuje etatowo a bierze udział w jakimś czasowym projekcie.
2) wielkości zwrot kosztu zatrudnienia pracownika na zastępstwo. Będzie to ryczałt czy faktyczne koszty zastępstwa. Zastąpienie np lekarza jest droższe niż pracownika wykładającego towar. Koszt pracownika w Warszawie jest większy niż w Mirosławcu. Ja wiem, że pilotowi wojskowemu czy to w Mirosławcu czy to w Wawie MON zasadniczo płaci tyle samo ( mając na uwadze taki sam stopień, nalot itd) jednak na rynku cywilnym już tak nie jest.
3) formy zwrotu. Czy najpierw ma wyłożyć pieniądze a potem dopiero otrzyma zwrot czy też otrzyma środki w dniu powołania pracownika. Jeżeli zaś to będzie forma pierwsza to ile ma czekać na wypłatę środków za zastępstwo pracownika i czy będą to środki oprocentowane, czy też nie.
4) złożenia wniosku o przesunięcie. Jako pracodawcę takie coś by mnie nie satysfakcjonowało. Składam wniosek i mi odmawiają argumentując to (zupełnie słusznie patrząc z perspektywy NSR), iż nie będą dla jednego Kowalskiego przesuwać całych ćwiczeń. A teraz zabranie doświadczonego pracownika w sezonie zamówień jest dla firmy bardzo trudne. Już widzę radość pracodawcy prowadzącego sklep jak mu pracownik ubędzie na ćwiczenia w grudniu, albo właściciela restauracji na Helu, jak mu w lipcu kucharz pojedzie na poligon. Tak na prawdę pracownik na zastępstwo 30 dniowe nie zastąpi pracownika zastępowanego z prostej przyczyny - nie zdąży się wgryźć w obowiązki. W wielu firmach sieciowych samo szkolenie wstępne trwa od 3 do 5 dni.
Rozumiem, że w wojsku jest coś co nazywa się CzPO, ale w chwili obecnej w firmach cywilnych o takie coś co raz trudniej, bo zatrudnienie jest w wielu miejscach na poziomie minimalnym w stosunku do potrzeb a często już są w praktyce CzPO.

Ogólnie niestety sprawdziło się to co napisał Markus - zaczęło się cwaniakowanie.

Żeby tylko dla NSR-u nie skończyło się jak w tym filmie.

Stevie - Wto 06 Lis, 2012

makary21, zdanie:
Cytat:
Zdaniem Jarosława Bądera rozwiązania te mogą być korzystne dla pracodawców i żołnierzy NSR.

zostało wyrwane z kontekstu, gdyż w rozmowie z dziennikarzem (a było to ponad 2-3 miesiące temu) również zaznaczyłem podobne zastrzeżenia do Twoich. Zresztą cząstkowo autor ujął to wcześniej:
Cytat:
Pojawiły się także problemy z pracodawcami. Nie wszyscy chętnie widzieli u siebie żołnierzy NSR. Nie zawsze chcieli ich zwalniać na ćwiczenia – mówi Jarosław Bąder ze Stowarzyszenia Niezależne Forum o Wojsku.

Jasno wyraziłem swoje zdanie, że obecnie NSR kojarzy się li tylko z klęskami żywiołowymi. Zatem po co angażować MON gdy tylko takie zadanie ma NSR? I czy z reklam o NSR jasno nie płynie przekaz, że NSR własnie do klęsk jest przeznaczony? Podciągnąć NSR w tym wydaniu pod MSW, a konkretnie pod Straż Pożarną i problem z głowy. Tylko co w czasie W?
Najwidoczniej inne moje spostrzeżenia nie pasowały do założonej tezy autora.

Zauważcie, że obecnie proponowane zmiany (gdy rozmawiałem z Markiem Kubalą nie było nawet zarysu projektu zmian) to nawet jeszcze nie projekt w Sejmie. A i diabeł tkwi w szczegółach o czym napisał makary21.

:gent:

Ryś - Wto 06 Lis, 2012

Nie wierzę, aby wprowadzono proponowane dodatki za gotowość, a tym bardziej dodatek motywacyjny. NSR jest czymś co nie przynosi pożądanych efektów i prędzej spodziewajmy się likwidacji tej formacji niż dążenie do zachęty. Chętni są, ale tylko do służby zawodowej. Wnioskuję to po ostatniej kwalifikacji w mojej jednostce, bo mimo że na stronach WKU było podane, że kwalifikacje są tylko do NSR to telefony były z zapytaniem o służbę zawodową, a tym samym na kwalifikacje nie przyszedł nikt pełnić sławetną służbę w NSR. Czas zakończyć tą nierówną walkę nazywaną donośnie Narodowe Siły Rezerwowe, okrzykniętą zwycięstwem przez byłego MONa, a przynajmniej wyjść z tego z twarzą. Kto tego dokona dobrze :?:
makary21 - Wto 06 Lis, 2012

Stevie, cóż nie pierwszy nie ostatni raz wyrwano coś z kontekstu - i to jest przykre.

Nie zgodzę się jednak z tym, że NSR należałoby przenieść pod MSW a dokładnie pod straż pożarną.

Po pierwsze - kosztowałoby to za dużo. Straż Pożarna nie ma bowiem tylu funkcjonariuszy by by szkolić dodatkowych funkcjonariuszy oraz nie ma zaplecza technicznego. Straż pożarna nie jest i nie była-codo zasady- skoszarowana.
Po drugie - NSR miał być rezerwą na czas W. To, że w chwili obecnej kojarzy się głównie z klęskami żywiołowymi wynika głównie z faktu, że obecnie nie toczymy wojen na terenie naszego kraju. Chyba, że uznamy, że NSR ma jechać np do Afganistanu.


Rozumiem, że wojsko niezbyt chętnie wykonuje zadania OC czy MSW, jednak właśnie na bazie NSR powinno zrozumieć, że jak widzą tak piszą. Straszenie jakaś przyszłą wojną - choćby całkiem sensowne - nie przemawiam tak bardzo jak zobaczenie munduru żołnierza, który płynie amfibią na ratunek. Nie słowa a czyny pociągają. Iw sporej części do szkolenia będzie zależało na ile NSR będzie przydatny o ile nastąpi godzina W.

Co by mnie osobiście zachęciło do wstąpienia do NSR? Minimum to:
1- możliwość darmowego zrobienia uprawnień
2- ubezpieczenie rentowe - w razie wypadku podczas ćwiczeń czy w czasie działań NSR renta w wysokości 75% średniej krajowej
3- opłacenie możliwości profesjonalnego podnoszenia tężyzny fizycznej
4- ochrona prawna miejsca pracy - taka jak przy związkach zawodowych.

Stevie - Wto 06 Lis, 2012

makary21, zauważ na jakie stanowiska przychodzą młodzi ludzie do NSR. Czy są to specjalności poszukiwane czy bardzo popularne (jak np. kierowca-mechanik, dźwigowy, kierowca wózka widłowego, itp)? Po co ich chcesz skoszarować? Do jazdy np. Rośkiem wystarczy szkolenie w kilka(naście) sobót i niedziel. Co do Straży - to ma ona własne ośrodki (szkoły) i można by tam prowadzić szkolenia z zakresu udzielania pomocy i współdziałania podczas klęsk żywiołowych. Ładowania worków piaskiem też :cool:
Jak rozumiem, NSR to miały być rezerwy na wypadek "W" oraz klęsk żywiołowych. To wskaż mi proszę te rezerwy choćby średniego szczebla dowodzenia lub specjalności takich jak technik pokładowy, radiotelegrafista, lekarz, dowódca plutonu/kompanii/batalionu, etc. W NSR ich nie uświadczysz. To po co ta ściema o czasie "W"?
Wykreślić 'W" i modlić sie , aby nie było wojny. A idąc dalej, to zlikwidować wojsko, bo wojny nie będzie. :roll:
Do tej pory jak we wszystkim zastosowano prowizorkę. :( To niebezpieczna "zabawa" bezpieczeństwem.

:gent:

makary21 - Wto 06 Lis, 2012

Stevie,
1) obsługi koparki można nauczyć i na cywilnym kursie. Oczywiście Rosomaka już nie. Problem jednak jest w tym, że NSR jak i rezerwy muszą umieć działać wspólnie. Nie chodzi tylko o ty by nauczyć manualnie obsługiwać sprzęt, ale nauczyć działania w grupie. A to jest obecnie dużą bolączką. Pracodawcy wskazują, że mają wielu doskonałych specjalistów, ale bardzo często nie potrafią oni działać w zespole. Sądzę że w NSR to też będzie problem, gdyz jest to odbicie społeczeństwa.
2) Do ładowania worków jest maszyna. Gorzej czy będą umieli ustawić się tak by szybko je przekazywać z rąk do rąk czy też każdy będzie zapierdalał ze swoim. Kłania się to co napisałem wyżej.
3) Nie wskażę bo ich nie ma. Pytanie jednak czy jest to wina złej struktury NSR, złego system działania ( czyli takim ludziom nie opłaca się wstąpić do NSR) czy też złego wykorzystania tych żołnierzy zawodowych, którzy mieli odpowiednie kwalifikacje odeszli do rezerwy i nie są regularnie wzywani na ćwiczenia. A takie rozwiązanie można by wprowadzić, pytanie tylko ilu żołnierzy rezerwy z chęcią by poszło na takie ćwiczenia.

Jak patrzę na NSR to co raz bardziej widzę, że najchętniej wrócono by do ZSW i nie dlatego, że byłoby to najlepsze, ale dlatego, że dla samego MON i WP byłoby t najłatwiejsze. Wydałoby się rozkaz zakończony stwierdzeniem wykonać i już.

239099 - Wto 06 Lis, 2012

Po pierwsze jeśli NSR ma służyć do układania worków na wałach podczas powodzi to proponuje rozwiązać to ustrojstwo - a środki przeznaczyć na rozwój OSP i zawodowej straży pożarnej. (Pomijając to, ze często sami ludzie się proszą o takie problemy - budując się tam gdzie nie trzeba)

NSR też nie powinno być "przedsionkiem do służby zawodowej" - od tego jest służba przygotowawcza...

Prawda jest też taka, ze państwo nie ma nic do zaoferowania pracodawca- ani pracownikom...
Bo jeśli państwo chce rekompensować finansowe straty przedsiębiorcy i równocześnie finansowo motywować członka NSR - cóż to taniej i lepiej zamiast 20 tyś NSR zwiększyć WP o 5-10 tyś. (I z owych etatów sformować pododdziały inżynieryjne)

Kursy darmowe mówicie - w urzędzie pracy też można załatwić darmowe kursy - np. na ową koparko-ładowarkę... tylko co z tego że gość ma kurs skoro i tak robić (ową koparką) nie umie?

Przy dzisiejszym rynku pracy - gdzie podstawa jest dyspozycyjność - pracownik z takim zobowiązaniem jak NSR choćby był fachowcem 1 klasy jest nieatrakcyjny dla pracodawcy... Powiem więcej zabezpieczenie pracownika (przed zerwanie umowy o prace) czyni go w oczach pracodawcy niebezpiecznym.

Powiem jako były pracodawca (prowadziłem firmę budowlano - drogową) - gdyby któryś z moich pracowników chciał pójść do NSR to albo bym go przekonał by tego nie robił (jeśli by mi na nim zależało) albo bym go zwolnił zanim zobaczyłby kontrakt z NSR.

Pomysł ten był poroniony od samego początku - zupełnie niedostosowany do rzeczywistości w której ma działać - w kraju gdzie bez pracy kilkanaście procent ludzi w wieku produkcyjnym - w większości młodzi... Natomiast ci co pracują są możliwie maksymalnie eksploatowani przez przedsiębiorców - i to w majestacie prawa.

Dal mnie NSR powinien być organizacją zrzeszającą byłych żołnierz zawodowych/ ludzi po służbie przygotowawczej - ale nie ubiegający się o służbę zawodową)
Roczny Harmonogram ćwiczeń i kursów powinien być ogłaszany z dużym wyprzedzeniem tak by NSR mogli zorganizować sobie urlop (za które dostana rekompensata od państwa )

Najlepiej by przy tym wykorzystywać umiejętnie kalendarz - tj dni ustawowo wolne od pracy tak by te 20-26 dniu urlopu należne pracownikowi w ramach Kodeksu Pracy wystarczyło.

Słowem - bez angażowania pracodawców.... Bo nic z tego nigdy nie wyjdzie...

mangan - Wto 06 Lis, 2012

No to najlepiej aby NSR tworzyli bezrobotni. Nie będzie angażowania pracodawców.
makary21 - Wto 06 Lis, 2012

239099 napisał/a:
Kursy darmowe mówicie - w urzędzie pracy też można załatwić darmowe kursy - np. na ową koparko-ładowarkę... tylko co z tego że gość ma kurs skoro i tak robić (ową koparką) nie umie?


Nie do końca. W UP Gdyni jak mój brat chciał zrobić uprawnienia musiał mieć pismo od pracodawcy, że ten go po skończonym kursie zatrudni. Poza tym w wielu urzędach pieniędzy na aktywizację zabrakło.

239099 napisał/a:
Bo jeśli państwo chce rekompensować finansowe straty przedsiębiorcy i równocześnie finansowo motywować członka NSR - cóż to taniej i lepiej zamiast 20 tyś NSR zwiększyć WP o 5-10 tyś. (I z owych etatów sformować pododdziały inżynieryjne)


Może nie tylko inżynieryjne, ale tutaj by trzeba też wprowadzić szkolenia rezerwistów byłych żołnierzy zawodowych.

239099 napisał/a:
Roczny Harmonogram ćwiczeń i kursów powinien być ogłaszany z dużym wyprzedzeniem tak by NSR mogli zorganizować sobie urlop (za które dostana rekompensata od państwa )

Najlepiej by przy tym wykorzystywać umiejętnie kalendarz - tj dni ustawowo wolne od pracy tak by te 20-26 dniu urlopu należne pracownikowi w ramach Kodeksu Pracy wystarczyło.


Czy to nie za dużo wymagań jak na nasz państwo? Choć to jest mocno sensowne. Problem, że rzadko kto bierze od razu cały urlop.

Z resztą co napisałeś codo rynku pracy zgadzam się ...

kontraktowy1 - Wto 06 Lis, 2012

Jeżeli NSR nie będzie przedsionkiem do zawodowej, to nawet tych 10tys. by nie było. Byli żołnierze zawodowi nie bardzo tłumnie się garną do NSR.
239099 - Wto 06 Lis, 2012

mangan napisał/a:
No to najlepiej aby NSR tworzyli bezrobotni. Nie będzie angażowania pracodawców.

Wiesz że to niegłupi pomysł.... (Tyle że nie dla NSR - jako rezerw na czas W, lecz bardziej jako OC)
Zamiast dostawać zasiłek za free bezrobotni (zdatni) byliby szkoleni do służby w OC, oraz wykorzystywani podczas akcji typu powódź itp...

Ale o co chodzi z nieangażowaniem pracodawców - sprawa jest prosta biznes to biznes - chcę (jako przedsiębiorcą) zarabiać, mając jak najmniej zobowiązań. A państwo - mi przedsiębiorcy źle sie kojarzy - bo z zobowiązaniami. Staram się mieć z nim jak najmniej wspólnego - w zasadzie w biznesie jedyne co łączy przedsiębiorce z państwem jest czek zwany PITem. (I inne daniny)
Stąd też nie liczcie na entuzjazm i zaangażowanie tej grupy społecznej....

Proste? (Przedstawiłem w skrócie - hasłowo schemat myślenia )

kontraktowy1 - to świadczy o tym jak niedopracowany i niedorzeczny był ten pomysł...
Że muszą iść na takie naciąganie rzeczywistości...
A czy MON jest świadomy ilu kandydatów na żołnierzy zawodowych stracił w ten sposób (Nie każdy lubi być robiony w konia - i nie każdy podpisze dokument, który uniemożliwi mu znalezienie pracy w zamian za mgliste obietnice służby w WP )

MK-J - Sro 07 Lis, 2012

interia.pl napisał/a:

Rezerwiści z NSR rzadko trafiają do Afganistanu


Tylko czterech żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych (NSR) powołano do służby okresowej, by wysłać ich do Afganistanu na XII zmianę Polskiego Kontyngentu Wojskowego - informuje "Dziennik Polski".

Kiedy w połowie 2010 r. zaczynano tworzyć NSR, wielokrotnie powtarzano, że służba w rezerwie będzie szansą m.in. na wyjazd na misję. Niestety, armia jak dotąd rzadko korzystała z usług rezerwistów - podkreśla dziennik.

"Biorąc pod uwagę zasób ludzi w jednostkach, chętnych do wyjazdu na misję, nie mamy potrzeby zbyt często sięgać po żołnierzy NSR" - wyjaśnia płk Andrzej Wiatrowski ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Jak przyznaje, dotychczas były to przypadki jednostkowe.

Obecnie w Afganistanie przebywa czterech żołnierzy NSR - trzech lekarzy i finansista. Zanim wysłano ich na misję, musieli zostać powołani do służby okresowej. Po wykonaniu zadań pod Hindukuszem albo wrócą do NSR, albo zostaną żołnierzami zawodowymi.

Jak przypomina dziennik, NSR mają być mobilizowane na wypadek wojny, klęsk żywiołowych, zagrożenia terrorystycznego itp. Do końca 2011 r. miały liczyć 20 tys. ludzi, ale jest ich o połowę mniej.


LINK

kontraktowy1 - Sob 10 Lis, 2012

No i udało się! Wczoraj podpisałem kontrakt żołnierza NSR na 2 lata. Od momentu kiedy się na to zdecydowałem i to zrobiłem minęło 10dni. Ale fuks!
szogun - Nie 11 Lis, 2012

Gratulacje i powodzenia.
Ryś - Pon 12 Lis, 2012

kontraktowy1 napisał/a:
Ale fuks!


No niezły fuks przy 10 tysiącach wakatów.
Powodzenia :gent:

markii - Sro 14 Lis, 2012

Pisałem o tym kiedyś ; gdyby nie perspektywa mozliwości zostania "zawodowym" byłoby max 1000 NSR - owców. Porażką jest już sama nazwa: Narodowe Siły Rezerwowe; nie budzi to ani żadnego nawet minimalnego respektu , ani szacunku wśród społeczeństwa, to tak jakby ktoś do mnie mówił "Czesiek" :) Nie obrażając żadnego Czesława (to już znacznie lepiej brzmi Ochotnia Straż Pożarna) . Zawodowi nie są zainteresowani NSR-em bo w porównaniu z tym jakie świadczenia otrzymywali w czasie służby to tak jakby ktoś im się zaśmiał w twarz proponując kontrakt. Mój szef jest akurat oficerem rezerwy i jakoś rozumie moja chęć "odbycia ćwiczeń wojskowych" ale dla większości przypadków tak wcale być nie musi. Nie mam większych uwag do samych ćwiczeń - ogólnie nie nudziliśmy się ale ochrona i "przywileje" z tytułu bycia w tej formacji są jak na razie żadne.
Pozdrawiam

kontraktowy1 - Sob 24 Lis, 2012

W poniedziałek mam jechać do WKU po przydział kryzysowy po podpisaniu kontraktu NSR. Zostałem żołnierzem NSR w grupie logistyki, wcześniej służyłem w artylerii. I teraz mam pytanie. Moja specjalność wojskowa się zmieniła czy może teraz mam dwie?
leoncio - Sob 24 Lis, 2012

Nie zmieni się, dopóki nie zostaniesz przeszkolony w ramach ćwiczeń na nową SW. Dowódca JW musi fakt przeszkolenia i nadania Tobie nowej SW stwierdzić w rozkazie i wpisać w ewidencję (tj. wtórnik karty ewidencyjnej i książeczkę wojskową).
I będziesz miał dwie SW. :viktoria:

kontraktowy1 - Sob 24 Lis, 2012

Za za pech! Ćwiczenia rotacyjne dopiero we wrześniu. Inna specjalność przydała by się teraz, bo właśnie szukam etatu, a po logistyce może by coś się znalazło.
Resurrected - Sob 24 Lis, 2012

Jeżeli jednostka potrzebuje ludzi, to wezmą Cię i wyślą na kurs, już po powołaniu. W mojej jednostce tak robimy. Inaczej mielibyśmy problem, z uzupełnieniem wakatów. Ważne, że w momencie powołania, zgadza się stopień wojskowy.
kontraktowy1 - Sob 24 Lis, 2012

Pytałem w 2 jednostkach i chcieli tylko o takich specjalnościach na jakie mieli wakaty. W 1 nawet kadrowiec powiedział, że potrzeba kogoś już do roboty a nie dopiero do nauki.
Resurrected - Nie 25 Lis, 2012

Widocznie mogą sobie na to pozwolić. My nie mogliśmy i braliśmy każdego chętnego , bo jest ich niewielu. Teraz wysyłamy na kursy doskonalące.
kontraktowy1 - Nie 25 Lis, 2012

Zobaczymy czy będą mieć tak wielu chętnych. Może kpr lub st.kpr to by znaleźli a tu trzeba im co najmniej plut. lub sierż.
Resurrected - Nie 25 Lis, 2012

W tych stopniach, potencjalnych kandydatów jest niewielu.
kontraktowy1 - Nie 25 Lis, 2012

No właśnie. Myślę właśnie jak szybko zmienić specjalność, żeby wytrącić argument "nie przyjmiemy pana bo ma pan inną specjalność". Czy na ćwiczenia NSR mogę się zgłosić ochotniczo i do kogo? Czy po takich ćwiczeniach mógłbym mieć już nową specjalność?

[ Dodano: Nie 25 Lis, 2012 ]
Ponawiam pytanie. Do kogo mogę się zgłosić w sprawie ochotniczych ćwiczeń?

Klekor - Nie 25 Lis, 2012

Do nikogo, ćwiczenia będziesz miał wtedy kiedy zaplanowała jednostka.
kontraktowy1 - Nie 25 Lis, 2012

Wyczytałem, że można się zgłaszać też ochotniczo. Zaplanowane rotacyjne mam dopiero we wrześniu. Mnie by pasowało wcześniej choć jednodniowe.
MK-J - Nie 25 Lis, 2012

A może zadzwoń do odpowiedniego WKU i zadaj hurtem nurtujące Cię pytania. :gent: M.
kontraktowy1 - Nie 25 Lis, 2012

Mam tam jechać jutro lub pojutrze po przydział kryzysowy. Jednak wolał bym coś już wiedzieć, bo nie wiem na ile będzie tam ktoś kompetentny by mi odpowiedzieć. Już miałem jeden przykład.
MK-J - Nie 25 Lis, 2012

Powoli ten wątek zaczyna przypominać czat. Prosiłabym jednak o merytoryczne wypowiedzi zamiast gdybania. MK-J
leoncio - Nie 25 Lis, 2012

Ćwiczenia wojskowe planuje JW.
Kursy: ofic/podofic/doskonalenia/przekwalifikowania, planowane są centralnie.
WKU nie ma na to najmniejszego wpływu - poza zgłaszaniem liczby chętnych.
Obserwując procedury naboru do służby zawodowej stosowane przez JW, czasami ogarnia mnie pusty śmiech i przeświadczenie, że ktoś już zupełnie oderwał się od rzeczywistości.
Bo jeżeli JW wymaga od kandydata na podoficera starszego zgodności stopnia z etatem, SW i jeszcze znajomości j.ang. min 1, to ... życzę powodzenia.

GF76 - Pią 30 Lis, 2012

Przypominam, że temat dotyczy NSR, poprzednie trzy posty zostały wysłane w "niebyt". A linki do fanpage'ów na Facebooku proszę konsultować z Administratorem...
GF76

MK-J - Pon 03 Gru, 2012

Z portalu-mundurowego.pl

Cytat:

W 2013 r. do służby przygotowawczej trafi nie więcej niż 2525 ochotników


W przyszłym roku do służby przygotowawczej może być powołanych nie więcej niż 2525 osób - wynika z projektu rozporządzenia Rady Ministrów, który został rozesłany do uzgodnień międzyresortowych.

Co roku Rada Ministrów - na podstawie art. 57 ustawy z 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2012 r., póz. 461) ustala liczbę osób, które mogą być powołane w roku kalendarzowym do czynnej służby wojskowej, zasadniczej służby lub szkolenia w obronie cywilnej oraz do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących w skład Sil Zbrojnych RP

W 2013 r. MON planuje powołać na ćwiczenia wojskowe nie więcej niż:

• 20 000 żołnierzy rezerwy posiadających nadane przydziały kryzysowe i z zawartymi kontraktami na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych,
•do 100 żołnierzy rezerwy, nie służących w NSR.

Ponadto do okresowej służby wojskowej trafi ok. 50 żołnierzy rezerwy znajdujących się w dyspozycji Szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Chodzi w tym przypadku o zabezpieczenie kontyngentów poza granicami kraju oraz możliwość użycia żołnierzy rezerwy w zwalczaniu klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków. Do służby przygotowawczej trafi nie więcej niż 2 525 ochotników, którzy dotychczas nie odbywali czynnej służby wojskowej oraz osób po kwalifikacji wojskowej.

Przewidziane w projekcie rozporządzenia powołanie aż 20 tys. żołnierzy NSR na ćwiczenia wojskowe jest grubą przesadą. Niedawno przedstawiciele Sztabu Generalnego WP ujawnili, że w NSR służy ok. 14 tys. żołnierzy rezerwy. I dla tylu osób zaplanowano wydatki na szkolenie, uposażenie, wyżywienie i zakwaterowanie w budżecie MON na 2013 r.

W sumie będzie to ok. 188 mln zł , z czego aż 130 mln zł otrzymają pracodawcy jako rekompensatę za zatrudnianie żołnierzy NSR i poniesione koszty z tytułu powołania ich na ćwiczenia wojskowe. Ry.


kamo - Pon 03 Gru, 2012

Czy jako żołnierz rezerwy w NSR istnieje możliwość ubiegania się do szkoły oficerskiej? Obecnie kolega jest mł.chor. rezerwy. Czy są jakieś ograniczenia, np. wiekowe, inne?
leoncio - Pon 03 Gru, 2012

Jeżeli ma wykształcenie wyższe, to tak.
Ograniczenia:
- zdrowotne (zdolność do zawodowej i pow.-des.)
- wynikające z logiki - 35-latek chyba nie będzie startował bo nie dosłuży emerytury.

stachu1 - Pon 03 Gru, 2012

leoncio napisał/a:
- wynikające z logiki - 35-latek chyba nie będzie startował bo nie dosłuży emerytury.

To akurat jest zaleta dla rządzących :oops1:

kamo - Wto 04 Gru, 2012

Dlaczego ?
przecież dotychczas facet pracował, tyle że jako cywil.

PDT - Pią 14 Gru, 2012

Z posiedzenia SKON

Cytat:
Szef Zarządu Organizacji i Uzupełnień P-1 Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. bryg. Krzysztof Domżalski:
Dziękuję, panie przewodniczący. Panie przewodniczący, panie ministrze, panie i panowie posłowie, głównym filarem profesjonalnej armii są doskonale wyszkoleni i gotowi do podjęci najtrudniejszych zadań żołnierze. Stanowią oni obsadę stanowisk służbowych na czas pokoju. W tym również są to żołnierze rezerwy, ochotnicy – żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych.

Koncepcja Narodowych Sił Rezerwowych to efekt prac kilku ostatnich lat. Znalazło to odzwierciedlenie w wielu dokumentach planistycznych, ale również w wielu dokumentach prawnych. Już bowiem w Strategicznym Przeglądzie Obronnym, zakończonym w 2006 r., zawarto rekomendację do wdrożenia w siłach zbrojnych rozwiązań związanych z wykorzystaniem żołnierzy-ochotników – żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Strategia Bezpieczeństwa Narodowego zatwierdzona przez prezydenta oraz opracowana na jej podstawie sektorowa strategia obronności Rzeczypospolitej Polskiej wskazały na konieczność dostosowania obecnych struktur organizacyjnych sił zbrojnych do nowych wyzwań, w tym określiły wprost potrzebę utworzenia Narodowych Sił Rezerwowych. W swoim exposé prezes Rady Ministrów określił, że w 2008 r. ograniczona zostanie liczba żołnierz pełniących służbę z obowiązku, natomiast w 2009 r. zawieszone zostanie odbywanie tej służby przez żołnierzy poborowych tak, aby w 2010 r. służbę wojskową pełnili jedynie żołnierze-ochotnicy.

Zatem, przypomnę tylko, że ostatnie wcielenie do obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej odbyło się w dniach 4-6 grudnia 2008 r. Wcieliliśmy wtedy 1900 żołnierzy. Ostatni żołnierz służby zasadniczej z poboru ubył z sił zbrojnych 31 sierpnia 2009 r. Dokumentem, który przesądził o powstaniu Narodowych Sił Rezerwowych jest rządowy „Program profesjonalizacji sił zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej na lata 2008-2010”, który został przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 5 sierpnia 2008 r. Według ustaleń zawartych we wspomnianym programie rządowym, liczebność sił zbrojnych została określona na poziomie 120 tys. stanowisk etatowych. Jednocześnie program ten przesądził, że uzupełnienie będzie wyglądało w następujący sposób: 100 tys. będą to żołnierze zawodowi w służbie czynnej, natomiast do 20 tys. będą to żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych… Proszę dalej…

Idea uzupełniania Narodowymi Siłami Rezerwowymi. Narodowe Siły Rezerwowe są traktowane jako mechanizm systemu uzupełniania, podnoszenia potencjału sił zbrojnych w czasie pokoju i w sytuacjach kryzysowych. Narodowe Siły Rezerwowe nie stanowią zatem wydzielonej, odrębnej, czy też autonomicznej struktury, ale stanowią integralną część sił zbrojnych. Funkcjonują tylko w ramach jednostek wojskowych… Proszę o kolejny slajd… Podstawowym celem formowania Narodowych Sił Rezerwowych było i jest założenie, że stanowią one wzmocnienie potencjału sił zbrojnych przy realizacji ich ustawowych zadań, które zostały przedstawione na slajdzie. W procesie naboru i rekrutacji do Narodowych Sił Rezerwowych uczestniczą zarówno wojskowy komendant uzupełnień, jak i dowódcy jednostek wojskowych, a także wojskowe komisje lekarskie i wojskowe pracownie psychologiczne. Proces ten wymaga ścisłego współdziałania tych organów. Podstawą rozpoczęcia procesu naboru stanowi wytypowanie stanowisk w jednostce wojskowej przez dowódcę jednostki wojskowej. Następnie ochotnik przechodzi postępowanie kwalifikacyjne w jednostce wojskowej. Finałem jest nadanie przydziału kryzysowego przez wojskowego komendanta uzupełnień na stanowisko służbowe uprzednio wskazane przez dowódcę jednostki wojskowej.

W efekcie dotychczasowych działań do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych zgłosiło się ok. 30 tys. ochotników. Z tej grupy od 1 lipca 2010 r. powołano do Narodowych Sił Rezerwowych ok. 20 tys. żołnierzy rezerwy. Z tej liczby 7 tys. żołnierzy zostało powołanych do zawodowej służby wojskowej. Wymienione 7 tys. żołnierzy zasiliło szeregi kadry zawodowej sił zbrojnych w okresie zaledwie jednego roku. Stali się oni głównym oraz efektywnym źródłem uzupełniania korpusu szeregowych zawodowych. Również korpus szeregowych jest podstawowym źródłem naboru do korpusu podoficerów zawodowych. Przyjęto rozwiązanie, zgodne z ustawą pragmatyczną, że po 5 latach służby szeregowy zawodowy, który osiągnął ocenę bardzo dobrą i zdał egzaminy do szkoły podoficerskiej, po jej ukończeniu może zostać powołany do służby w korpusie podoficerskim. Jest to kolejna, pozytywna dla sił zbrojnych, konsekwencja sformowania Narodowych Sił Rezerwowych. Rozwiązanie to wydaje się logiczne, spójne i uzasadnione ekonomicznie. Jestem o tym przekonany. Model służby wykorzystujący takie rozwiązanie jest wykorzystywany w promocji Narodowych Sił Rezerwowych i w promocji służby wojskowej.

Z Narodowymi Siłami Rezerwowymi immanentnie związana jest służba przygotowawcza, bowiem jest to forma szkolenia dla Narodowych Sił Rezerwowych, dla uzupełniania Narodowych Sił Rezerwowych. Pierwszy turnus służby przygotowawczej rozpoczęliśmy z dniem 4 października 2010 r. Aktualnie trwa 11. turnus służby przygotowawczej. Łącznie w służbie przygotowawczej przeszkoliliśmy 10 tys. ochotników, z tego 9 tys. powołaliśmy do Narodowych Sił Rezerwowych, nadając im przydziały kryzysowe. Proszę o kolejny slajd.

Panie przewodniczący, panie ministrze, panie i panowie posłowie, analizując strukturę żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych w poszczególnych korpusach kadry ich procentowa liczebność kształtuje się następująco: 83% całego stanu to szeregowi, 14% to podoficerowie, a 3% to oficerowie. W Narodowych Siłach Rezerwowych mamy również kobiety. Jest ich ok. 3,5%. Najliczniejsza grupa żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych posiada wykształcenie średnie. Jest to 59%. Jednocześnie znaczna grupa żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych legitymuje się wykształceniem zasadniczym. Jest to 19%, ale aż 14% posiada wykształcenie wyższe. Pozostałe 8% to żołnierze z wykształceniem gimnazjalnym. Dokonując analizy żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych pod względem wieku stwierdzamy, że najliczniejszą grupę żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych stanowią mężczyźni do 25 roku życia. Jest to 49%. Pomiędzy 26, a 30 rokiem życia jest 26% żołnierzy. Oznacza to, że statystyczny żołnierz Narodowych Sił Rezerwowych to mężczyzna w wieku ok. 26 lat, legitymujący się wykształceniem średnim.

Dwuletnie doświadczenia związane z tworzeniem nowej formy służby wojskowej, wnioski z przeprowadzonych analiz, kontroli, odpraw, a także kontroli Najwyższej Izby Kontroli wskazują, że zasadne jest kontynuowanie i utrzymanie przyjętych założeń funkcjonowania Narodowych Sił Rezerwowych z jednoczesnym doskonaleniem obowiązujących aktualnie rozwiązań. Zdiagnozowano następujące trzy zasadnicze obszary wymagające doskonalenia. Są to obszary: uzupełnieniowy, motywacyjny i organizacyjny. W tej sytuacji konieczne stało się podjęcie działań usprawniających obecnie istniejący system. W wyniku prac zespołu kierowanego przez pana ministra Mroczka, w którym brali również udział wojskowi różnych szczebli, wypracowano nowe kierunki działań związane z organizacją i funkcjonowaniem Narodowych Sił Rezerwowych. Zasadniczym efektem tych prac są założenia do nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy o uposażeniu żołnierzy niezawodowych. Projekty te w dniu 30 października br. zostały przyjęte przez Radę Ministrów. Obecnie trwają dalsze prace legislacyjne.

Doskonalenie w obszarze uzupełnieniowym funkcjonowania Narodowych Sił Rezerwowych obejmuje przede wszystkim uproszczenie postępowania w przypadku przedłużenia pełnienia służby w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Oczekiwania żołnierzy i dowódców jednostek wojskowych wskazują na potrzebę zniesienia górnej granicy czasu pozostawania na przydziale kryzysowym. Wprowadzone zostały też ułatwienia dla kobiet chcących wykonywać obowiązki w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, poprzez umożliwienie zawieszania przydziałów kryzysowych na czas ciąży i na czas urlopu macierzyńskiego. Ćwiczenia rotacyjne planowane są na cały kolejny rok. Nie sposób zatem do końca przewidzieć wszystkich możliwych uwarunkowań i zdarzeń. Dlatego też podjęto decyzję, żeby wprowadzić możliwość zmiany terminu tych ćwiczeń.

Zmiany w obszarze motywacyjnym zmierzają przede wszystkim w kierunku zwiększenia atrakcyjności podejmowania obowiązków w Narodowych Siłach Rezerwowych poprzez zmianę sposobu naliczania uposażeń i rekompensat za wykonywanie obowiązków oraz poszerzenie możliwości nabywania przez ochotników kwalifikacji poza wojskiem, udzielanie pomocy pod warunkiem zobowiązania się do służby w Narodowych Sił Rezerwowych. W takim przypadku podpisywane jest wzajemne porozumienie.

Kolejnym obszarem doskonalenia są zmiany organizacyjne. Doskonalenie funkcjonowania Narodowych Sił Rezerwowych w zakresie organizacyjnym ma na celu doprecyzowanie roli i zadań wynikających z przeznaczenia poszczególnych jednostek wojskowych. W tym celu wydane zostały wytyczne szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, w których określono zadania i terminy ich wykonania. W myśl przywołanych wytycznych nastąpi przede wszystkim wzrost znaczenia pododdziałów zwartych Narodowych Sił Rezerwowych. Są one tworzone na bazie wytypowanych jednostek wojskowych, stosowanie do potrzeb sformułowanych w wyniku prowadzonych analiz zadań poszczególnych jednostek wojskowych. Działania związane z tworzeniem i zwiększeniem liczby pododdziałów Narodowych Sił Rezerwowych w miejsce stanowisk pojedynczych są prowadzone planowo i w długiej perspektywie czasowej. Założyliśmy trzyletni okres osiągnięcia docelowych struktur Narodowych Sił Rezerwowych tak, aby alokacja przydziałów kryzysowych uwzględniała okres zawartych już kontraktów, a także okres kadencji w przypadku żołnierzy zawodowych.

Szanowni państwo, reasumując chciałbym stwierdzić, że Narodowe Siły Rezerwowe stanowią integralną i bardzo istotną część systemu uzupełnień sił zbrojnych. Na tym slajdzie chcielibyśmy przedstawić ukompletowanie sił zbrojnych we wszystkich stanach. W ramach ukompletowania żołnierzami zawodowymi do poziomu 100 tys. żołnierzy zawodowych, ukompletowanie wynosi 97%. W ramach ukompletowania do etatu 120 tys., wraz z Narodowymi Siłami Rezerwowymi, ukompletowanie wynosi ok. 90%. Etat czasu wojennego poprzez nadane przydziały mobilizacyjne ukompletowany jest na poziomie 99,9%. Pracownicze przydziały mobilizacyjne nadane są na poziomie 100%. Również sprzęt pobierany z gospodarki narodowej – wydane dokumenty powodują ukompletowanie sił zbrojnych na poziomie 98,8%.

Panie przewodniczący, panie ministrze, panie i panowie posłowie, tak jak zostało to już powiedziane, Narodowe Siły Rezerwowe stały się faktem, a ich znaczenie w systemie obronnym będzie systematycznie wzrastać. Podjęte działania powinny przynieść pożądane efekty i skutkować usprawnieniem funkcjonowania Narodowych Sił Rezerwowych. Panie przewodniczący, szanowni państwo, dziękuję za uwagę.


Całość tutaj:

http://orka.sejm.gov.pl/S...n7?OpenForm&OBN

Odnoszę się do tego z pewnym dystansem.

MK-J - Pią 14 Gru, 2012

Cytat:
Szanowni państwo, reasumując chciałbym stwierdzić, że Narodowe Siły Rezerwowe stanowią integralną i bardzo istotną część systemu uzupełnień sił zbrojnych. Na tym slajdzie chcielibyśmy przedstawić ukompletowanie sił zbrojnych we wszystkich stanach. W ramach ukompletowania żołnierzami zawodowymi do poziomu 100 tys. żołnierzy zawodowych, ukompletowanie wynosi 97%. W ramach ukompletowania do etatu 120 tys., wraz z Narodowymi Siłami Rezerwowymi, ukompletowanie wynosi ok. 90%. Etat czasu wojennego poprzez nadane przydziały mobilizacyjne ukompletowany jest na poziomie 99,9%. Pracownicze przydziały mobilizacyjne nadane są na poziomie 100%. Również sprzęt pobierany z gospodarki narodowej – wydane dokumenty powodują ukompletowanie sił zbrojnych na poziomie 98,8%.



PDT Jaki dystans :?: ;) No przecież jest sukces. Slajdy z cyferkami powodują, że serce rośnie w wielu generalskich piersiach. Znowu się udało... :roll: M.

omc-emeryt - Pią 14 Gru, 2012

Uff!!! Kolejny sukces na koniec roku. Całość baczność, Generałowie z P1 do odznaczeń wystąp, spocznij (w tym miejscu odbywa się dekorowanie wybitnie zasłużonych medalami resortowymi). Baczność odznaczeni do kasy odmaszerować, spocznij.
A w P1 Generał powiedział:
To moje odznaczenie i pieniądze z nagrody to nie tylko moja zasługa, to zasługa nas wszystkich. Tak wiec do roboty, abyśmy za jakiś czas znowu zostali wyróżnieni.

Forys - Pią 14 Gru, 2012

Przeczytałem z niedowierzaniem. Lektura z gatunku bardzo ciężkich.
-=Alex=- - Pią 14 Gru, 2012

Te liczby, te procenty normalnie aż mnie przerażają. :best:
beryl73 - Pią 14 Gru, 2012

A co na temat tych wszystkich wspaniałości i sukcesów NSR ma do powiedzenia gen. Skrzypczak? Czyżby zmienił zdanie? Czy udaje, że nie słyszy? Czy też punkt widzenia zmienił się wraz ze zmianą siedzenia?
Ryś - Pią 14 Gru, 2012

A ja powiem tylko to:
Cytat:
Proszę o kolejny slajd…


:x

drako - Pią 14 Gru, 2012

Smutne, że generałowie w SG ciągle żyją w świecie science-fiction. To już nawet posłowie bardziej "czują" temat i problemy niż najwyżsi wojskowi. Dopóki NSR będzie zorganizowane jako "doczepka" do regularnych pododdziałów póty nie będzie z tego większego pożytku.

Jeśli chce się mieć rezerwę, która faktycznie ma być jakoś wyszkolona i przydatna to powinna ona mieć swój odgórnie narzucony plan szkolenia, swoją kadrę która będzie planowała ćwiczenia, swój sprzęt itd. Obecnie szkolimy się na sprzęcie pododdziałów zawodowych a zajęcia prowadzą ludzie z łapanki, którzy nie mają większego pojęcia o tym, czego mają uczyć bo to nie ich specjalność. Wyobraźcie sobie pancerniaka albo radiotechnika, który ma wytłumaczyć budowę i obsługę działonki BWP. Nie dosyć, że to nie jego broszka to jeszcze jest wkurzony, bo go ściągnęli na dwa tygodnie z innej jednostki.

Kolejny absurd, który realnie uniemożliwia efektywne użycie NSR to brak rejonizacji. Sam specjalnie wybrałem jednostkę, do której mógłbym dojechać w 1,5h a po pół roku kontraktu zostałem przeniesiony do jednostki do której mam co najmniej 6h jazdy a sam dojazd jest utrudniony. Jak to się ma do wymogu stawienia się na jednostce w 4h w razie mobilizacji? Żeby było śmieszniej, wśród ludzi, których mam u siebie w kompanii, większość ma przydziały mobilizacyjne w zupełnie innych jednostkach w innych specjalnościach i na innych stanowiskach. Pomieszanie z poplątaniem. No ale zarówno SG jak i sam pan Klich są z siebie zadowoleni.

Doubter - Sob 15 Gru, 2012

Pan Klich to chyba nie jest specjalnie zadowolony, że zacytuję wypowiedź posła Kamińskiego z omawianego posiedzenia KON:
Cytat:
Pamiętam, że nawet sam minister Klich podczas rozpatrywania wniosku o wotum nieufności wobec jego osoby przyznał, że Narodowe Siły Rezerwowe były największą porażką jeżeli chodzi o profesjonalizację, bo jednak liczby, jeżeli chodzi o werbunek do Narodowych Sił Rezerwowych, były zdecydowanie mniejsze.

Wracając do posiedzenia komisji, to zaciekawiła mnie jedna z wypowiedzi wiceministra Mroczka:
Cytat:
Nie mamy ograniczeń budżetowych. Natomiast mamy ściśle limitowane świadczenia dla żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Próbujemy tę motywację ekonomiczną tutaj troszkę poprawić, ale nie ma tu zasadniczej przebudowy. Włączamy żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych do systemu motywacyjnego, czyli będą mogli otrzymywać dodatek motywacyjny za klasy specjalności. Robimy to w całych siłach zbrojnych. Odtwarzamy klasy kwalifikacyjne, za które będziemy wypłacać dodatek motywacyjny. Będzie on wynosił maksymalnie, za klasę mistrzowską, ponad 400 zł. To są spore pieniądze. Będzie to od 100 do 400 zł. Włączamy do tego systemu motywacyjnego… A może powiem inaczej: Narodowe Siły Rezerwowe obejmujemy również tym systemem motywacyjnym.

Ciekawe co w rozumieniu wiceministra oznacza odtwarzamy?
Ciekawe także jak i kiedy żołnierz NSR dojdzie do klasy mistrzowskiej skoro nawet żołnierzowi w czynnej służbie ma zając to kilkanaście lat? Czyżby "gruszki na wierzbie"?
Poza tym te "spore pieniądze" będą wypłacane zapewne za czas ćwiczeń rotacyjnych czyli przez miesiąc w roku. Jest o co walczyć. ;)

Szwejk - Sob 15 Gru, 2012

Kto to jest ten pan Mroczek?! Czym się zajmuje w MON-ie? - podobno wszystkim i niczym! Na czym się zna? - po zapoznaniu się z jego nonszalanckimi, bełkotliwymi wypowiedziami na posiedzeniu KON, dochodzę do wniosku, że na niczym!

Przykłady? - proszę bardzo:

Cytat:
Mamy cztery rodzaje sił zbrojnych – marynarka wojenna, wojska lądowe i te pozostałe.

Uprzejmie podpowiadam panu ministrowi: Siły Powietrzne i Wojska Specjalne.

Cytat:
...że w sytuacji, kiedy zawieszamy pobór, nie mamy ciągłego odtwarzania rezerw...

Uprzejmie przypominam panu ministrowi: pobór nie został zawieszony, zmieniono jedynie jego nazwę na kwalifikację wojskową.

Cytat:
Zawsze, z punktu widzenia funkcjonowania żołnierzy i w ogóle przyjmowania naboru do wojska...

Uprzejmie wyjaśniam panu ministrowi: naboru się nie przyjmuje, nabór się przeprowadza.

Cytat:
W wojsku, w przeciwieństwie do policji, nie nabywa się od razu uprawnień emerytalnych poprzez zawarcie kontraktu...

Do uprzejmej wiadomości pana ministra: w Policji też nie.

Cytat:
Dotyka on [wojskowy obowiązek meldunkowy]tych osób, które podlegają obowiązkowi obrony.

Uprzejmie prostuję: Dotyka on (a może raczej dotyczy?) tych osób, które podlegają obowiązkowi służby wojskowej.


Jak widać, wiedzą merytoryczną pan nie epatuje. Dlatego panie Czesławie, na koniec pozwolę sobie zadać - a jakże, uprzejmie - następujące pytanie: kto i dla jakich pańskich przymiotów uczynił pana sekretarzem stanu w tak newralgicznym dla bezpieczeństwa państwa resorcie?

MK-J - Sob 15 Gru, 2012

Kim jest Czesław Mroczek:
za Wiki:
Cytat:

W 1990 ukończył studia na Wydziale Elektrycznym Politechniki Warszawskiej, a w 1997 na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1990–1998 pracował jako kierownik Urzędu Rejonowego w Mińsku Mazowieckim. Od 1998 do 2005 pełnił funkcję radnego i starosty powiatu mińskiego.

Działał w Porozumieniu Polskich Chrześcijańskich Demokratów. W 2001 kandydował do Sejmu z listy AWSP. W 2005 z listy Platformy Obywatelskiej został wybrany posłem V kadencji w okręgu siedleckim. W wyborach parlamentarnych w 2007 po raz drugi uzyskał mandat poselski, otrzymując 33 207 głosów


A tu opinie kolegów z ław poselskich (tekst z sierpnia 2011 r.)
Cytat:

Tajemniczy, pracowity, lojalny wobec partii – mówią koledzy posła Czesława Mroczka. I choć w Sejmie jest już drugą kadencję, nie był dotąd szerzej znaną postacią.

– Pozycję budował powoli ale z drugiego szeregu – opowiada polityk PO.

– Nie błyszczał przed kamerami, nie udzielał wywiadów, nie komentował bieżący politycznych spraw – mówi jeden z dziennikarzy.

W sierpniu ubiegłego roku został sekretarzem klubu Platformy. Bardzo angażował się w prace Komisji Obrony Narodowej. – Był jednym z lepiej przygotowanych posłów – zaznacza jej szef Stanisław Wziątek (SLD). – Zawsze na chłodno analizował sytuację i wyciągał bardzo trafne wnioski.

Podobnie oceniają go inni koledzy z komisji. – Jest bardzo pracowity – uważa Dariusz Seliga (PiS). Ale dodaje: – Od kiedy zaczął być wymieniany jako ewentualny kandydat na szefa resortu obrony, trochę się zmienił. Stał się bardziej komisarzem politycznym.

Koledzy z PO przyznają, że Mroczek miał pilnować spraw wojska w Sejmie. To on był posłem sprawozdawcą, gdy na początku tego roku opozycja złożyła wniosek o dymisję ówczesnego szefa MON Bogdana Klicha. Mroczek z mównicy sejmowej opowiadał o jego zasługach, m.in. profesjonalizacji armii i sprawnym wycofaniu polskich żołnierzy z Iraku.

– Niezależnie od oceny politycznej, trzeba mu oddać, że świetnie zna się na wojsku – podkreśla poseł Wziątek.

Mroczek był jednak krytkowany jako szef podkomisji mającej zbadać proces szkolenia pilotów i techników Sił Zbrojnych.

Powstała ona w kwietniu 2009 r. po katastrofach wojskowych samolotów: CASY, Mi-24 i Bryzy, na wniosek Ludwika Dorna (poseł niezależny, związany z PiS).

Zaczęła prace dość sprawnie. Parlamentarzyści odwiedzali jednostki wojskowe, rozmawiali z pilotami. Mieli napisać raport o ich szkoleniu.

W kwietniu tego roku podkomisję opuścił Dorn. Tłumaczył, że pracuje ona źle, a publikacja raportu jest ciągle przekładana. Obaj winą za to obarczali Mroczka. Raportu nie ma do dziś. Nie wiadomo kiedy, ani nawet czy w ogóle powstanie.

- To nie miał być raport a jedynie lista postulatów co należy zmienić w siłach powietrznych - mówi "Rz" Mroczek. - W momencie gdy tym tematem zajęła się komisja Millera i opracowała swoje zalecenia nie było sensu by nasza podkomisja powielała jej pracę. Cóż więcej moglibyśmy napisać? - pyta i podkreśla, że wszystkie materiały zebrane w trakcie prac podkomisji są do dyspozycji komisji obrony i można z nich korzystać.


LINK

Się zna i już... :oops1: M.

MK-J - Sro 19 Gru, 2012

Z portalu-mundurowego.pl

Cytat:

Rządowe limity na szkolenia żołnierzy niezawodowych


Rada Ministrów przyjęła, 18 bm. rozporządzenie w sprawie określenia liczby osób, które w 2013 r. mogą być powołane do czynnej służby wojskowej, zasadniczej służby lub szkolenia w obronie cywilnej oraz do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących w skład Sił Zbrojnych. Np. limit ten zapewnia zabezpieczenie kształcenia 7.575 żołnierzy w służbie przygotowawczej, w ramach 4 miesięcznego szkolenia.

Co roku Rada Ministrów - na podstawie art. 57 ustawy z 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2012 r., póz. 461) ustala liczbę osób, które mogą być powołane w roku kalendarzowym do czynnej służby wojskowej, zasadniczej służby lub szkolenia w obronie cywilnej oraz do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących w skład Sil Zbrojnych RP

W 2013 r. MON planuje powołać na ćwiczenia wojskowe nie więcej niż:

• 20 000 żołnierzy rezerwy posiadających nadane przydziały kryzysowe i z zawartymi kontraktami na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych,
• 100 żołnierzy rezerwy, nie służących w NSR. W zależności od czasu trwania tych ćwiczeń limit ten zapewnia przeszkolenie 1.200 żołnierzy rezerwy w ramach 30 dniowych ćwiczeń wojskowych albo 3.600 żołnierzy rezerwy w ramach 10 dniowych ćwiczeń wojskowych,
• 2525 stanu średniorocznego żołnierzy rezerwy. Limit ten zapewnia zabezpieczenie kształcenia 7.575 żołnierzy w służbie przygotowawczej, w ramach 4 miesięcznego szkolenia.

Ponadto do okresowej służby wojskowej trafi ok. 50 żołnierzy rezerwy znajdujących się w dyspozycji Szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Limit ten zapewnia zabezpieczenie kontyngentów poza granicami kraju oraz możliwości użycia żołnierzy rezerwy w zwalczaniu klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków.

W budżecie MON na 2013 r. zaplanowano na szkolenie, uposażenie, wyżywienie i zakwaterowanie ok. 188 mln zł , z czego aż 130 mln zł otrzymają pracodawcy jako rekompensatę za zatrudnianie żołnierzy NSR i poniesione koszty z tytułu powołania ich na ćwiczenia wojskowe. Ry.


człowiek lasu - Sro 19 Gru, 2012

188 mln zł /12 miesięcy 15 666 666,67 zł / 3000 zł za miesiąc - 5222.

Słowem za tą kasę można utrzymać etaty "zawodowców" dla brygady....

michqq - Sro 19 Gru, 2012

człowiek lasu napisał/a:
Słowem za tą kasę można utrzymać etaty "zawodowców" dla brygady....


Tak, pod warunkiem że owi zawodowcy z tych pensji zaplaca za szkolenie.
A moze przez rok taka brygada mialaby lezakowac po 8 godzin dziennie, zakonserwowawszy sprzet i budynki?
A nie zapomniec zgasic swiatla.

człowiek lasu - Sro 19 Gru, 2012

Cytat:
130 mln zł otrzymają pracodawcy jako rekompensatę za zatrudnianie żołnierzy NSR

Jak chcesz to podziel sobie przez tą kwotę...
Bo tyle pójdzie do przedsiębiorców - a 58 mln do NSRowów i na szkolenia...

I zastanów się czy nie mona lepiej spożytkować tych pieniędzy?
Np. całe 188 ml przeznaczyć na szkolenie np. ochotników w ramach służby przygotowawczej? (przeszkolić - część wcielić do korpusu szer. zawodowych, a resztę do cywila)

P.S. Czy Któraś z naszych brygad ma choćby 4000 tyś żołnierzy? :)

beryl73 - Sro 19 Gru, 2012

człowiek lasu napisał/a:

P.S. Czy Któraś z naszych brygad ma choćby 4000 tyś żołnierzy? :)


Nie. Żadna z naszych brygad nie ma "4000 tyś" (4 mln??) żołnierzy. Od razu zaznaczam, że nawet chińskie brygady tyle nie mają.

człowiek lasu - Czw 20 Gru, 2012

Upss... Głupi błąd... (Niemniej żadna nasza brygada w czasie P nie ma 4 tyś etatów?)

Czy nie razi Was fakt że MON pieniądze przeznaczone na "NSR" w zasadzie odda przedsiębiorcą? Że 188 mln 70% tej kwoty pójdzie w las, a nie na rzeczywiste szkolenie...

Ryś - Czw 20 Gru, 2012

człowiek lasu napisał/a:
70% tej kwoty pójdzie w las


...czyli poniekąd dla Ciebie też. :cool:

PDT - Czw 20 Gru, 2012

Rysie to także leśne żyjątka. :lanie:
człowiek lasu - Czw 20 Gru, 2012

Podzielimy się... - nie Rysiu?
Ryś - Czw 20 Gru, 2012

Z miłą chęcią.
I jeszcze dla innych starczy.
:jupi9:

djdzej555 - Czw 27 Gru, 2012

Pytanie do kolegów. Czy jest tu ktoś kto dostał się ostatnio do wojska z rezerwy w stopniu st.kpr
Ja się staram od tego roku. Mam dwie specjalności. Pierwsza to zmech a druga to opl. Byłem Już w 17 i 10 brygadzie. mam 7 lat służby jako podoficer nadterminowy, rok na misji ONZ. Przez ten czas zero nagan i dobre wyniki w szkoleniu. Kwit na "zastrzeżone" oraz we wrześniu zdany wf w 17 wbz ze średnią 4,50. Po rozmowach z kadrowcem w Międzyrzeczu oceniam, że bardzo trudno będzie się tam dostać choć pracowałem tam trzy lata jako instruktor na bat. szkolnym. Natomiast w Świętoszowie kadrowiec powiedzieli, że mam czekać do 2013r.
Ma ktoś podobne problemy lub wie gdzie w woj. lubuskim jest jakiś wakat na st.kpr?

Ryś - Czw 27 Gru, 2012

djdzej555 napisał/a:
Ma ktoś podobne problemy lub wie gdzie w woj. lubuskim jest jakiś wakat na st.kpr?


Może być również plutonowy. :gent:

FAZI 1 - Czw 27 Gru, 2012

djdzej555 napisał/a:
Natomiast w Świętoszowie kadrowiec powiedzieli, że mam czekać do 2013r.

Najprawdopodobniej po 1 stycznia znajdzie się trochę etatów, tyle że już na nowych zasadach emerytalno-rentowych. Zresztą już ktoś z Forumowiczów o tym napomknął w swoim poście.

djdzej555 - Czw 27 Gru, 2012

Wiem, że na plutonowego tez mogę iść. Chce pracować w armii, że to będą nowe zasady (ustawa emerytalna) wiem. Chodzi mi bardziej o to by załatwić to już jak najbliżej domu w takich miastach jak Czerwieńsk, Sulechów, Międzyrzecz, Żagań, Świętoszów. W tych garnizonach chce pracować ze względy na załatwienie spraw (odległość=koszty). Sam jestem z Gubina więc sami rozumiecie.
MK-J - Czw 27 Gru, 2012

No cóż, powoli wchodzimy w stan pracy a nie służby w armii... :( M.
FAZI 1 - Czw 27 Gru, 2012

MK-J, i o to chodzi. Księciunie zawsze znajdą sobie jakieś Blackwater czy inną agencję ochrony.
djdzej555 - Czw 27 Gru, 2012

FAZI 1 a co to ma wspólnego z mą wypowiedzią?
FAZI 1 - Czw 27 Gru, 2012

djdzej555 napisał/a:
W tych garnizonach chce pracować

Tyle, że Ty chcesz pracować, a nie służyć, a to jest wielka różnica. No ale do tego właśnie przyzwyczajają społeczeństwo nasze księciunie, żeby wytłumaczyć jakie to z nas darmozjady itp., itd. Przecież to karygodne żebyśmy tyle zarabiali pracując tylko 8 godzin dziennie.

djdzej555 - Czw 27 Gru, 2012

W cywilu tez pracuję ale to nie jest "to" nie chce wrócić do wojska rozpatrując aspekt materialny. Dla mnie wojsko to droga rozwoju i sportu za, który w cywilu trzeba płacić. Wojsko to dla mnie przede wszystkim sposób realizacji i sprawdzenia. Po prostu mi sie a praca podoba i tyle.
MK-J - Czw 27 Gru, 2012

Mam nadzieję, że i służba w wojsku Ci się spodoba. Bo to jest istotą sprawy.
A co do rozwoju i "darmowego" sportu - życzę abyś się zbytnio nie rozczarował wchodząc już tak na codzień i poznając od środka mundurową rzeczywistość. :gent: M.

djdzej555 - Czw 27 Gru, 2012

Ja idę chce wrócić bo mi się podoba taka praca. Ja Tobie płacą za dużo to zamelduj lub oddawaj część pensji na jakąś instytucję charytatywną
MK-J - Czw 27 Gru, 2012

Umiejętność czytania ze zrozumieniem także i w wojsku jest przydatna. W moim poście ani słowa o pensji/uposażeniu nie było. EOT :gent: M.
heklerkoch - Czw 27 Gru, 2012

Kompletnie nie zrozumiałeś kolego Djdzej555 o jaką ideę chodzi.
Pzdr.

Ryś - Czw 27 Gru, 2012

djdzej555 napisał/a:
mam 7 lat służby jako podoficer nadterminowy,


I tak będziesz na starych zasadach pracował.
Zastanawiam się tylko nad tym dlaczego odszedłeś z armii jak Ci się podoba taka praca :?:

djdzej555 - Czw 27 Gru, 2012

Bo mialem tylko wyksztalcenie zawodowe i bylem na U-31 po staremu.

Poprawiłem. FAZI 1

Ryś - Czw 27 Gru, 2012

Rozumiem i życzę powodzenia :gent:
djdzej555 - Czw 27 Gru, 2012

Nie takie moje bylo moje zapytanie :gent:
-=Alex=- - Czw 27 Gru, 2012

Dziwicie się że djdzej555, chce pracować, a nie służyć ? Bo ja nie.

Państwo zapewnia żołnierzom zawodowym godne warunki życia, umożliwiające oddanie się służbie Narodowi i Ojczyźnie, rekompensując odpowiednio trud, ograniczenia i wyrzeczenia związane z pełnieniem zawodowej służby wojskowej.

Trzeba najpierw aby powyższe zostało spełnione.

Resurrected - Czw 27 Gru, 2012

Ryś napisał/a:
djdzej555 napisał/a:
mam 7 lat służby jako podoficer nadterminowy,


I tak będziesz na starych zasadach pracował.
Jeżeli chodzi o zasady emerytalne, to będą to nowe zasady. Żołnierz nadterminowy, nie był żołnierzem zawodowym, a taki jest warunek. Być powołanym do zawodowej służby wojskowej, przed 01.01.2013r.
steell - Czw 27 Gru, 2012

-=Alex=- To tylko chwyt marketingowy, temu co widzisz w reklamach też wierzysz bezkrytycznie?
djdzej555 - Czw 27 Gru, 2012

Resurrected wiem przecie nadterminowi nie mieli po 2005 nawet nagrody rocznej, nigdy nie mieli tz. mundurowki i wszystkich dali na U 31. Wczesniej mialem U 29 wiec wy..... nas pdf. nadterminowych y plutonowzmi ndt. wlacznie :x Ale cyz to cos nowego w armii :modli: oby oby bylo tylko lepiej :efendi2:

Nie używamy wulgaryzmów. Pisz staranniej. FAZI 1

makary21 - Czw 27 Gru, 2012

djdzej555,
- w pierwszej kolejności zacznij pisać mając na uwadze podstawy gramatyki i ortografii;
- po drugie nie używaj słownictwa wulgarnego;
- po trzecie powtórzenia mają sens jeżeli uwypuklają pewną cechę np bardzo bardzo dobry. Oby oby niczego nie uwypukla;

Na razie :kartka: następnym razem pasek.

Makary21

Ryś - Czw 27 Gru, 2012

Resurrected napisał/a:
Żołnierz nadterminowy, nie był żołnierzem zawodowym


Przepraszam za mój błąd. Oczywiście słuszna racja :efendi2:

djdzej555 - Pią 28 Gru, 2012

makary21 to nie po złości ani z mojej winy. Wysłałem wiadomość na pv do Ciebie czemu nie mogłem używać polskich znaków. Wracając do tematu to dostał się jakiś podoficer rezerwy do wojska w tym roku?
Resurrected - Pią 28 Gru, 2012

W mojej jednostce trzech. Młodszy chorąży, sierżant pchor. i kapral. W skali całych sił zbrojnych, było takich dosyć dużo.
djdzej555 - Pią 28 Gru, 2012

Resurrected a Twoja jednostka ma jakąś nazwę :?: Co do szacunkowych wartości to nie jestem wcale optymista co w 17 wbz przyjeli tylko dwóch.

A może tak czytelniej :?: FAZI 1

Ryś - Pią 28 Gru, 2012

djdzej555 napisał/a:
dostał się jakiś podoficer rezerwy do wojska w tym roku?


U mnie w tym roku przyjęliśmy dwóch, ale to centrum Polski. Także zawsze szansa jest, ale dopiero po nowym roku, bo na ten limity już wyczerpane. Próbuj na początku przyszłego, bo z tego co wiem to w jednostkach, które wymieniłeś mają dość spore braki kadrowe, dlatego jest szansa i dlatego życzyłem Ci wcześniej powodzenia. :gent:

Robi - Pią 28 Gru, 2012
Temat postu: Przyjecia z NSR
W mojej JW przyjęli z NSR ppor - kiedyś starsi koledzy mówili że to jeszcze nie oficer :)

Pozdrawiam

drako - Pią 28 Gru, 2012

W skali kraju trochę pdf z rezerwy zostało przyjętych. Chyba najwięcej do Lęborka i Sulechowa.
djdzej555 - Pią 28 Gru, 2012

Skąd masz takie informacje drako?

Nie wklejamy wypowiedzi przedmówcy, chyba że jest to wycinek z całości jego wypowiedzi. Poprawiłem. FAZI 1

drako - Pią 28 Gru, 2012

O Lęborku wiem od dcy brygady i od kadrowca, do tego kilku znajomych z NSRu tam się dostało. Po nowym roku powinno się tam jeszcze trochę etatów pojawić bo rozwijają batalion. O Sulechowie wiem z innego forum, a o innych jednostkach wiem m.in. dlatego, że sam już czekam tylko na podpisanie kontraktu a ze mną przyjęto jeszcze dwóch podoficerów i porucznika. Trzeba dzwonić i się pytać.
ero03 - Czw 03 Sty, 2013

Robi napisał/a:
kiedyś starsi koledzy mówili że to jeszcze nie oficer


I tak było - na apelu pułku padała komenda "... oficerowie i podporucznicy, do d-cy wystąp ..." ;)

alfikiczpiot - Czw 03 Sty, 2013

Dowódca pułku pewnie był z tych to prymusów co to w poprzednim ustroju szkoły kończyli jako porucznicy za wybitne zasługi. Dziwi mnie również podejście kadry zawodowej do żołnierzy NSR i zawracanie się per pan i nazwisko, a nie po stopniu wojskowym jakby to ujmą było dla kogoś zwrócić się do rezerwisty (choć wtedy pełni służbę czynną) wyższym stopniem.
athlon - Pią 04 Sty, 2013

djdzej555 napisał/a:
Skąd masz takie informacje drako?


Mój kolega st.kpr rez. został przyjęty do służby w Sulechowie w październiku :bye:

szogun - Nie 06 Sty, 2013

Potwierdzam do Sulechowa przyjęto dwóch kolegów podoficerów do Lęborka też dwóch.
Służą bodajże od listopada.

xx0saxx - Wto 15 Sty, 2013

Wybieram się do WKU, ale najpierw chcę przygotować się do rozmowy. Czytałem już informacje na temat Służby Przygotowawczej i NSR. Ale jak to wygląda w praktyce?
Interesuje mnie tylko służba zawodowa, żadne NSR. Mam wyższe wykształcenie, ale nie odbyłem żadnej zasadniczej służby wojskowej. Więc mogę iść na służbę przygotowawczą, ale dla korpusów szeregowych czy korpusów podoficerów? Co wybrać żeby zwiększyć szanse dostania się do zawodowej służby? Czy podpisywać kontrakt NSR czy lepiej nie? WKU twierdzi że osoby które podpiszą kontrakt NSR będą przyjmowane priorytetowo do służby zawodowej, ale jakoś nie wierzę w to. Jeżeli chodzi o testy sprawnościowe to żaden problem. Ile dostanę podczas służby przygotowawczej jeżeli obecnie pracuję i mam 3500 netto? Wyczytałem że 80 zł dniówki, a jeżeli zarabiam więcej i to udokumentuję to dostanę wyrównanie? Pozdrawiam

aron73 - Sro 16 Sty, 2013

xx0saxx napisał/a:
Interesuje mnie tylko służba zawodowa, żadne NSR.

xx0saxx napisał/a:
Ile dostanę podczas służby przygotowawczej jeżeli obecnie pracuję i mam 3500 netto? Wyczytałem że 80 zł dniówki, a jeżeli zarabiam więcej i to udokumentuję to dostanę wyrównanie?
xx0saxx napisał/a:
Czy podpisywać kontrakt NSR czy lepiej nie?

:lanie: :lanie: :lanie:
Ja pierdzielę, tośmy się ochotników doczekali!!! :brawo:

UnDead86 - Sro 16 Sty, 2013

Witam,
mam pytanie, czy jest przewidziana służba przygotowawcza dla studentów? Z tego co wiem, normalnie trwa 4 miesiące. Jest jakaś opcja na wakacje dla osób studiujących ?

Pozdrawiam.

PDT - Sro 16 Sty, 2013

UnDead86 napisał/a:
Jest jakaś opcja na wakacje dla osób studiujących ?


Nie ma.

239099 - Sro 16 Sty, 2013

aron73 napisał/a:
xx0saxx napisał/a:
Interesuje mnie tylko służba zawodowa, żadne NSR.

xx0saxx napisał/a:
Ile dostanę podczas służby przygotowawczej jeżeli obecnie pracuję i mam 3500 netto? Wyczytałem że 80 zł dniówki, a jeżeli zarabiam więcej i to udokumentuję to dostanę wyrównanie?
xx0saxx napisał/a:
Czy podpisywać kontrakt NSR czy lepiej nie?

:lanie: :lanie: :lanie:
Ja pierdzielę, tośmy się ochotników doczekali!!! :brawo:

No co? Właściwe podejście...
"Skoro profesjonalna armia to i profesjonalne podejście - gość wie czego chce itp"


To że MON szuka naiwnych którzy będą się zgłaszać i nie pytać o nic, to inna sprawa
A tak należy traktować zachowanie MONu, który wciska kontrakty z NSR ludziom po służbie przygotowawczej - wmawiając, że to konieczne by zostać zawodowym. (I w ten sposób NSR rozbudowuje się do planowanych 20tyś.)
NSR powinien zajmować się werbowaniem tych którzy już służyli w wojsku, w drugiej kolejności tymi co dopiero co skończyli "służbę przygotowawczą".

Postaw się w sytuacji gościa - by odbyć służbę przygotowawczą musi zwolnić się z pracy. Odbędzie szkolenie i co? - dostanie kontrakt w NSR z nic nie znaczącą obietnicą, że "ma szanse" na bycie zawodowcem?
A w międzyczasie żyć z czegoś trzeba - znalezienie pracy mając taki "papier" (kontrakt z NSR ) = bezrobocie.

Czyli wracamy do początku - formy jaka powinien przyjąć NSR

Ryś - Czw 17 Sty, 2013

239099 napisał/a:
A w międzyczasie żyć z czegoś trzeba - znalezienie pracy mając taki "papier" (kontrakt z NSR ) = bezrobocie.


Oto czysta prawda. :(

majexx25fsw - Nie 20 Sty, 2013
Temat postu: zmiana kategorii
witam, mam takie pytanko. W 2005r. podczas komisji wojskowej przydzielono mi KAT. D, ponieważ miałem problemy ze wzrokiem, mialem wade i nosiłem okulary. Rok temu zrobiłem sobie korekcje wady wzroku mam poprawiony wzrok i nie nosze okularów. Chciałbym zostać zawodowym żołnierzem ale nie wiem do konca jakie musze podjąć czynności w tym kierunku Noi jakie mam szanse na dostanie się do wojska oraz na zmiane kategorii ?? Dzięki z góry za odpowiedz
PDT - Pon 21 Sty, 2013

majexx25fsw, zadałeś pytanie w nie w tym temacie, masz prawie żadne szanse na zmianę kategorii z "D" na "A" kilka lat temu skutecznie zablokowano procedurę zmiany kategorii w tym kierunku. Dodam, że do określania zdolności do służby zawodowej są odrębne kategorie orzekane są w odrębnym trybie. Temat był "wałkowany" na Forum i wystarczy poszukać.
benyofireland - Wto 22 Sty, 2013

Witam.
Nie wiem, czy nie powinienem tego pisać w dziale prawnym, ale może ktoś był w podobnej sytuacji. Jestem zarejestrowany w urzędzie pracy, tydzień temu otrzymałem grafik ćwiczeń rotacyjnych na 10, 12 i 8 dni. Czy powinienem traktować to jako stosunek pracy i wyrejestrować sie z PUP na ten okres, czy ilość dni odgrywa tu jakąś rolę :?:
Pozdrawiam :D

plut. pchor. rez - Wto 22 Sty, 2013

To nie jest stosunek pracy!
benyofireland - Wto 22 Sty, 2013

OK, niemniej jednak jest z tego przychód.

[ Dodano: Wto 22 Sty, 2013 ]
Dzwoniłem do PUPu, pani stwierdziła, IZ muszę sie wyrejestrować :zly4:

mangan - Wto 22 Sty, 2013

Według mnie, to zależy czy od żołdu będzie pobrany podatek. Z tego co kojarzę to wynagrodzenie za ćwiczenia nie podlega opodatkowaniu bo jest to świadczenie wykonywane nie w celach zarobkowych. Typowym przykładem takiego świadczenia może być udział w komisjach wyborczych. Jeżeli się mylę to może Radca WP sprostuje moją wypowiedź.
Ryś - Wto 22 Sty, 2013

benyofireland napisał/a:
pani stwierdziła

Tylko stwierdziła, ale nie sprawdziła. :zly2:

Wolfchen - Sro 23 Sty, 2013

benyofireland napisał/a:
Czy powinienem traktować to jako stosunek pracy i wyrejestrować sie z PUP na ten okres, czy ilość dni odgrywa tu jakąś rolę
Na pewno nie jest to stosunek pracy, moim zdaniem się nie wyrejestrowujesz (za czasów zsw też się nie wyrejestrowywało przecież, jeśli dobrze pamiętam).

Ale na wszelki wypadek, możesz się zabezpieczyć w bardzo prosty sposób: napisz pisemne zapytanie do kierownika UP i poczekaj na odpowiedź. :cool:

Ryś - Sro 23 Sty, 2013

Właśnie chyba najlepszy pomysł. :viktoria:
szogun - Sro 23 Sty, 2013

Ćwiczenia w ramach NSR nie są traktowane w żadnym przypadku jako praca, wynagrodzenie wypłacane po tych ćwiczeniach nie podlega opodatkowaniu i nie wykazujesz ich w zeznaniu podatkowym.
Po zakończonych ćwiczeniach w momencie pobierania "wypłaty" pamiętaj aby udać się od razu do kancelarii w sztabie (bodajże personalnej ale mogę się mylić) tam otrzymasz zaświadczenie w którym będzie zamieszczone:
" pan taki i taki odbył ćwiczenia rotacyjne w ramach NSR w dniach X i otrzymał wynagrodzenie w kwocie X " z dopiskiem "otrzymane wynagrodzenie nie podlega opodatkowaniu.

Weź tak jak radzili koledzy wezwanie na ćwiczenia , otrzymasz je jakieś dwa-trzy tygodnie przed terminem pocztą i zanieś do urzędu pracy.
Poinformuj panią że takie wezwanie otrzymałeś i że wynagrodzenie które otrzymasz nie jest opodatkowane.
Pamiętaj że mimo iż jesteś na ćwiczeniach i masz kontrakt NSR NIE JESTEŚ w tym okresie żołnierzem zawodowym czyli nie pracujesz( powinienem napisać służysz ale pytanie jest co do stosunku pracy) zarobkowo w wojsku tylko uczestniczysz w ćwiczeniach jako żołnierz rezerwy.
Podczas mojej służby w NSR pracowałem zawodowo, nie zostałem zwolniony z pracy "ponieważ mam ćwiczenia" tylko brałem urlop bezpłatny aby chociaż tak zrekompensować pracodawcy stratę ( w przypadku urlopu bezpłatnego przy rejestracji na jednostce podajesz swoje dane , nip itd w w czasie ćwiczeń pracodawca nie płaci pełnego zus-u za Ciebie tylko ubezpieczenie zdrowotne)

lukas1816 - Czw 24 Sty, 2013

Witam,mam pytanie,czy jeżeli odbyłem zsw w 2008roku i nie mam przydziału mobilizacyjnego to mogę się zgłosić na ochotnika na ćwiczenia rezerwy?
Irecco - Czw 24 Sty, 2013

Ćwiczenia w rezerwie odbywają generalnie żołnierze którym komendant WKU nadał przydział mobilizacyjny. Z jakichś powodów (nieznanych nam, Ty go nie posiadasz) ale odwiedzić macierzystą WKU
nie zaszkodzi i zadać stosowne, nurtujące Cię pytania. :gent:

aron73 - Czw 24 Sty, 2013

lukas1816 napisał/a:
nie mam przydziału mobilizacyjnego to mogę się zgłosić na ochotnika na ćwiczenia rezerwy?

Nie musisz posiadać nadanego przydziału mobilizacyjnego, może macierzyste WKU nie ma zapotrzebowania na rezerwistów z Twoim SW.
Ćwiczenia wojskowe na dzień dzisiejszy odbywa się tylko w trybie ochotniczym. Jeśli chcesz w takich ćwiczeniach uczestniczyć napisz wniosek do dowódcy JW która Cie interesuje. Oczywiście dowódca JW może przychylić się do wniosku ale nie ma takiego obowiązku. Najprostsza droga na ćwiczenia wiedzie przez NSR. :gent:

Ogrzech - Pią 25 Sty, 2013

benyofireland napisał/a:
Jestem zarejestrowany w urzędzie pracy, tydzień temu otrzymałem grafik ćwiczeń rotacyjnych na 10, 12 i 8 dni. Czy powinienem traktować to jako stosunek pracy i wyrejestrować sie z PUP na ten okres, czy ilość dni odgrywa tu jakąś rolę :?:


Jako wieloletni pracownik urzędu pracy pozwolę sobie odpowiedzieć...
Między innymi także po to, aby rozjaśnić nieprecyzyjne wypowiedzi kolegów.

Zgodnie z prawem powinieneś ten fakt zgłosić i na okres ćwiczeń rotacyjnych zostaniesz wyrejestrowany.

Ustawa z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (Tj. DzU. z 2008 nr 69 poz. 415 ze zm.):
Art. 2. [Definicje]
1. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
(...)
2) bezrobotnym – oznacza to osobę (...) niezatrudnioną i niewykonującą innej pracy zarobkowej, zdolną i gotową do podjęcia zatrudnienia w pełnym wymiarze czasu pracy obowiązującym w danym zawodzie lub służbie albo innej pracy zarobkowej (...) jeżeli: (...)
h) nie uzyskuje miesięcznie przychodu w wysokości przekraczającej połowę minimalnego wynagrodzenia za pracę, z wyłączeniem przychodów uzyskanych z tytułu odsetek lub innych przychodów od środków pieniężnych zgromadzonych na rachunkach bankowych,
(...)
11) innej pracy zarobkowej – oznacza to wykonywanie pracy lub świadczenie usług na podstawie umów cywilnoprawnych, w tym umowy agencyjnej, umowy zlecenia, umowy o dzieło albo w okresie członkostwa w rolniczej spółdzielni produkcyjnej, spółdzielni kółek rolniczych lub spółdzielni usług rolniczych;


Najważniejsze przesłanki utraty statusu pozwoliłem sobie pogrubić.

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, abyś po zakończeniu ćwiczeń ponownie się zarejestrował.
Przy czym uwaga: ponowna rejestracja nie nastąpi 'z urzędu' - musi to być efekt Twojego świadomego działania! Innymi słowy: trzeba pofatygować się do urzędu.
Jeśli aktualnie nie masz prawa do zasiłku dla bezrobotnych, to termin ponownej rejestracji jest nieistotny, tyle, że przez okres od zakończenia ćwiczeń do ponownej rejestracji nie będziesz zgłoszony do ubezpieczenia zdrowotnego. (O ile nie regulują tego inaczej przepisy wojskowe - nie znam ich).
Jeśli posiadasz prawo do zasiłku dla bezrobotnych, to masz 14 dni na ponowną rejestrację od dnia od ustania przyczyny wyrejestrowania. Jeżeli zmieścisz się w tym terminie, to zostanie Ci przyznane prawo do zasiłku na okres pomniejszony o poprzednie okresy pobierania. Jeśli się nie zmieścisz, to sprawę przyznania prawa do zasiłku rozpatrywać będzie się na nowo wg reguły 365 dni zatrudnienia w ostatnich 18 miesiącach przed datą rejestracji.

Sam fakt podpisania kontraktu NSR nie może być przyczyną pozbawienia statusu osoby bezrobotnej.

mangan - Pią 25 Sty, 2013

Ogrzech, ale on będzie na ćwiczeniach kilkudniowych i chyba podane przez Ciebie przepisy "h) nie uzyskuje miesięcznie przychodu w wysokości przekraczającej połowę minimalnego wynagrodzenia za pracę," nie zostaną złamane.
benyofireland - Pią 25 Sty, 2013

No nie wiem, jeśli najniższe to 1500 brutto, a ja mam np. 10 dni do odbycia i jestem mł chor. to raczej przekroczę.
plut. pchor. rez - Pią 25 Sty, 2013

Kolega Ogrzech chyba nie doczytał słowniczka w ustawie o promocji zatrudnienia dokładnie:
Art. 2. 1. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
24) przychodach - oznacza to przychody z innego tytułu niż zatrudnienie, inna praca zarobkowa, działalność gospodarcza, zasiłek lub inne świadczenie wypłacane z Funduszu Pracy, podlegające opodatkowaniu na podstawie przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych;

A czy uposażenie za okresowe ćwiczenia podlegają opodatkowaniu? Według mnie nie. Polecam lekturę Art 21. ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

-=Alex=- - Pią 25 Sty, 2013

A ja bym się nie wyrejestrował.
aron73 - Pią 25 Sty, 2013

plut. pchor. rez napisał/a:
A czy uposażenie za okresowe ćwiczenia podlegają opodatkowaniu?

Nie jest opodatkowane.

Ogrzech - Pią 25 Sty, 2013

mangan napisał/a:
ale on będzie na ćwiczeniach kilkudniowych i chyba podane przez Ciebie przepisy

Jeśli nie przekroczy, to OK - ta podstawa akurat nie będzie obowiązywała.
Ale... Patrz dalej.


plut. pchor. rez napisał/a:
Kolega Ogrzech chyba nie doczytał słowniczka w ustawie o promocji zatrudnienia

Doczytał.
Tyle, że nie orientuje się, czy wynagrodzenie z tytułu udziału w ćwiczeniach jest opodatkowane.
Na usprawiedliwienie - jeszcze nie mieliśmy takiego przypadku.
Nie wiem, czy ktoś w to uwierzy, ale mogę zapewnić, że w przypadku wystąpienia takowego na pewno odpowiednie przepisy i podstawy prawne zostałyby wnikliwie rozpatrzone.


Proszę zauważyć, że osiąganie dochodu nie jest jedyną przesłanką pozbawienia statusu bezrobotnego!
Równie ważne jest pozostawanie zdolnym i gotowym do podjęcia pracy - trudno będzie udowodnić, że osoba biorąca udział w ćwiczeniach wojskowych jest dyspozycyjna w tym zakresie.
No i definicja innej pracy zarobkowej - o ile się orientuję, to udział w ćwiczeniach NSR jest wynikiem realizacji umowy cywilnoprawnej.
Jeśli jest inaczej - będę wdzięczny za sprostowanie.


-=Alex=- napisał/a:
A ja bym się nie wyrejestrował.

No cóż.
Jak to mówią - każdy jest kowalem własnego losu.

Załóżmy, że jakimś przypadkiem sprawa się wyda.
Pół biedy jest, jeśli osoba jest zarejestrowana bez prawa do zasiłku. Wówczas w najlepszym dla niej razie urząd ma po prostu dużo papierkowej roboty, w najgorszym - zostaje wyrejestrowana za nieusprawiedliwione niestawienie, z dodatkową sankcją braku możliwości ponownej rejestracji przez okres od 120 do 270 dni, tracąc przy tym ubezpieczenie zdrowotne z tytułu posiadania statusu osoby bezrobotnej.
Jeśli taka osoba ma prawo do zasiłku, to zasiłek za okres od stwierdzenia początku braku gotowości (np. od dnia niestawienia się na wezwanie) zostanie uznany za pobrany nienależnie i przypisany do zwrotu, dalsze postępowanie może toczyć się według różnych scenariuszy, może to być również wyrejestrowanie na okres od 120 do 270 dni ze wszystkimi konsekwencjami.

Jeżeli zaś sprawa się nie wyda, to... administracja zaoszczędzi kilka kartek papieru, urzędnicy będą mieli nieco mniej pracy, a zainteresowany - oszczędzi sobie dwukrotnego osobistego pofatygowania się do urzędu.

Mam świadomość, że to po prostu biurokracja, ale tak stanowią przepisy.
Które mi osobiście zresztą akurat w tym zakresie niezbyt się podobają - jak dla mnie wystarczyłoby - w ramach ochrony uprawnień osób będących członkami NSR - po prostu zwykłe zgłoszenie faktu odbywania ćwiczeń w okresie od-do i na ten okres zawieszenie statusu osoby bezrobotnej, a po jego upływie - automatyczne przywrócenie tegoż statusu.
Jak na razie jednak ustawodawca nie raczył uregulować tej sytuacji w inny sposób...

lukas1816 - Pią 25 Sty, 2013

Cytat:
Ćwiczenia wojskowe na dzień dzisiejszy odbywa się tylko w trybie ochotniczym. Jeśli chcesz w takich ćwiczeniach uczestniczyć napisz wniosek do dowódcy JW która Cie interesuje. Oczywiście dowódca JW może przychylić się do wniosku ale nie ma takiego obowiązku. Najprostsza droga na ćwiczenia wiedzie przez NSR.


Ale słyszałem, że wyszła nowa ustawa na podstawie, której cwiczenia mają być obowiązkowe i to nie tylko dla tych, którzy posiadają przydział mobilizacyjny.

Interesuje mnie 18 lub 6 batalion powietrznodesantowy,bo chce tam w przyszłości startować na zawodowego.Tylko najpierw od kuchni chciałbym zobaczyć jak wygląda służba w tych jw.

NSR odpada

szogun - Pią 25 Sty, 2013

Kolego Ogrzech....
Po pierwsze primo bambino:
Wynagrodzenie za ćwiczenia NSR NIE jest opodatkowane i na ten temat nie ma co dyskutować, przerabiałem NSR dwa lata , po pierwszym roku pofatygowałem się do urzędu skarbowego z zapytaniem czy mam to gdziekolwiek umieszczać w zeznaniu podatkowym ponieważ przecież co tydzień pobierałem z kasy ok.500 zł ( lecz ćwiczenia miałem 2x po tygodniu i raz 14 dni )plus nagroda roczna 2000 zł też dotarła - odpowiedź "NIE" udzielona mi przez kierownika zamyka temat.

Po drugie primo bambino
Jesteś kompetentny więc proszę o odpowiedź :
Jeżeli kolega który zadał pytanie wyrejestruje się w urzędzie pracy na okres tego powiedźmy tygodnia ćwiczeń to czy automatycznie traci prawo bezrobotnego?
Czy takie wyrejestrowanie nie skutkuje utratą ubezpieczenia zdrowotnego? bo jeżeli tak to ja osobiście obawiał bym się jechać na ćwiczenia wojskowe bez ubezpieczenia zdrowotnego, co jeżeli zdarzy mu się jakikolwiek wypadek w trakcie ćwiczeń?
Odpowiedź że w takim przypadku wojsko ubezpiecza NSR-owca i zapewni mu wszelkie świadczenia lekarskie wraz z wypłatą odszkodowania za uraz lub/i rentą wojskowa brzmi dla mnie jak scenariusz gwiezdnych wojen z czeskim lektorem.

Może się mylę lecz z autopsji wiem że gdy powiedziałem przełożonemu że od rana ząb mnie nap...to powiedział że stomatologa to na jednostce nie ma, najlepiej jak bym napisał podanie do dowódcy o urlop, wsiadł do własnego auta i jechał do dentysty.
Szczerze dodał że jeżeli się uprę to weźmie służbowe auto lub swoje i mnie zawiezie ale jak nie mam ubezpieczenia to on nie wie kto ma za to zapłacić, to nie jest wypadek i mogę do soboty wytrzymać.

aron73 - Pią 25 Sty, 2013

W dniu powołania na ćwiczenia, JW obejmuje ubezpieczeniem zdrowotnym żołnierza NSR i członków jego najbliższej rodziny, jeśli tylko zainteresowany wyrazi taką chęć. Może on pozostać tez przy dotychczasowym ubezpieczeniu jeśli takie posiada. Wypełnia się odpowiednie dokumenty i po sprawie. :gent:
szogun - Pią 25 Sty, 2013

Nie spotkałem się z propozycją ubezpieczenia przez wojsko przez dwa lata.
Podczas pierwszych dni każdych ćwiczeń następowało spotkanie z paniami z finansówki które informowały iż są dwie opcje:
Urlop płatny w pracy na czas ćwiczeń- pracodawca płaci składkę zus
Urlop bezpłatny w pracy na czas ćwiczeń - wojsko płaci składkę zus
Nie wiem na czym to polega , nie znam się, uczyli mnie strzelać i skakać a nie pity wypełniać ale takie były fakty.
Jedyne co posiadam w tej sprawie to wydawane co ćwiczenia zaświadczenia informujące o tym iż kwota wynagrodzenia nie podlega opodatkowaniu.I tej wersji będę się trzymał.
Jedyne co wiem to to że doświadczenie życiowe pt."NSR" mam za sobą i niech spoczywa w pokoju.

:gent:

aron73 - Pią 25 Sty, 2013

Wystarczy rozwinąć skrót ZUS - Zakład Ubezpieczeń Społecznych :brawo:
I chyba wszystko jasne? :cool:

Ogrzech - Pią 25 Sty, 2013

Kolego szogun...
Po pierwsze secundo mundo:
szogun napisał/a:
Wynagrodzenie za ćwiczenia NSR NIE jest opodatkowane

OK, koledzy pisali już zresztą o tym wyżej, więc przyjmuję do aprobującej wiadomości ;)
Acz nie omieszkam sprawdzić - ot, tak dla samodoskonalenia.


Po drugie secundo mundo:
szogun napisał/a:
Jeżeli kolega który zadał pytanie wyrejestruje się w urzędzie pracy na okres tego powiedźmy tygodnia ćwiczeń to czy automatycznie traci prawo bezrobotnego?

Nie tyle prawo, ile status, a wraz z nim - przysługujące mu z tego tytułu uprawnienia.
Może to tylko zwykła semantyka, ale bądźmy precyzyjni...
szogun napisał/a:
Czy takie wyrejestrowanie nie skutkuje utratą ubezpieczenia zdrowotnego?

Ponieważ jednym z uprawnień przysługujących z tytułu posiadania statusu osoby bezrobotnej jest podleganie ubezpieczeniu zdrowotnemu, to z chwilą pozbawienia statusu bezrobotnego zostaje także wyrejestrowany z ubezpieczenia zdrowotnego.
Ale!
Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (DzU. z 2008 r., Nr 164, poz. 1027 ze zm.), art. 67 ust. 4: Prawo do świadczeń opieki zdrowotnej osób, o których mowa w ust. 2 i 3, ustaje po upływie 30 dni od dnia wygaśnięcia obowiązku ubezpieczenia zdrowotnego.
Brzmienie ust. 2 i 3 (jak i całej ustawy) można sobie doczytać np. tutaj: http://www.nfz.gov.pl/new...nr=4&artnr=1036
W każdym bądź razie obejmują one rozpatrywany przypadek.
szogun napisał/a:
ja osobiście obawiał bym się jechać na ćwiczenia wojskowe bez ubezpieczenia zdrowotnego, co jeżeli zdarzy mu się jakikolwiek wypadek w trakcie ćwiczeń?

Ja też. Serio jest tak, że wojsko nie ubezpiecza ćwiczących, których powołuje na ćwiczenia?!?
Jednak, jako że niegrzecznie jest odpowiadać pytaniem na pytanie, to proszę Cię o zastanowienie się nad następstwami przypadku: ów żołnierz rzeczywiście nie informuje o odbywanych ćwiczeniach, a w ich trakcie rzeczywiście ulega wypadkowi. W międzyczasie otrzymuje wezwanie do urzędu - oczywiście nie stawia się, bo uczestniczy w ćwiczeniach (ktoś go puści z pododdziału, bo ma 'termin' w pośredniaku? wątpię...). Ba, on nawet nie wie, że został wezwany, więc nie może w ciągu 7 dni usprawiedliwić nieobecności. Zostaje z tego powodu pozbawiony statusu osoby bezrobotnej i wyrejestrowany z ubezpieczenia zdrowotnego, przy czym dodatkową sankcją jest brak możliwości ponownej rejestracji przed upływem co najmniej 120 dni. Mija owe 30 dni, o których jest mowa wyżej, i co? Przynajmniej przez 90 dni nie ma możliwości objęcia go ubezpieczeniem zdrowotnym przez urząd pracy! A jeśli po tych 90 dniach wskutek owego wypadku ciągle nie jest zdrowy (=zdolny do pracy), to automatycznie nie może zostać zarejestrowany jako osoba bezrobotna.
Oczywiście taka osoba ma - przynajmniej w teorii - inne możliwości skorzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, ale ile wiąże się z tym dodatkowych formalności, wymogów i kłopotów, to już proszę sobie samemu sprawdzić...
Weźmiesz na siebie odpowiedzialność za postępowanie i jego następstwa dla osoby, która da się 'uwieść' Twojemu punktowi widzenia i przydarzy się jej jakieś nieszczęście?
szogun napisał/a:
Odpowiedź że w takim przypadku wojsko ubezpiecza NSR-owca i zapewni mu wszelkie świadczenia lekarskie wraz z wypłatą odszkodowania za uraz lub/i rentą wojskowa brzmi dla mnie jak scenariusz gwiezdnych wojen z czeskim lektorem.

Organ wydający decyzję w postępowaniu administracyjnym średnio (eufemistycznie mówiąc...) interesuje, co i jak brzmi dla Ciebie.
Jest przepis, który jasno określa tryb postępowania, prawa i obowiązki obu stron oraz sankcje za ich niedopełnienie.
Albo się tego przepisu trzymamy, albo stawiamy krok na drodze do anarchii. Pasuje?

szogun - Pią 25 Sty, 2013

Gratuluję koledze znajomości przepisów i interpretacji.
Szczerze.
Nie jestem urzędnikiem tylko prostym zwykłym żołnierzem i gdybym rzeczywiście nie zaliczył kontraktu NSR i nie widział tego na własne oczy to naprawdę uwierzył bym że to wszystko co kolega pisze w realnej służbie ma zastosowanie.
Na pewno od strony prawnej to wszystko jest łatwe i piękne jednak pisać że w rzeczywistości to wszystko jest tak klarowne i żołnierz NSR który nawet maluteńką grypke złapie jest kładziony w łóżeczku na izbie chorych ( której już nie ma) i pani pielęgniarka podaje mu zafundowane przez wojsko antybiotyki ma się nijak do tego że w takim przypadku żołnierz po prostu dostaje zwolnienie z ćwiczeń i jest wysyłany do domu, a co dalej zrobisz bracie po przejściu bramy twoja sprawa.

aron73 - Sob 26 Sty, 2013

Hola hola. Rozmowa dotyczyła ubezpieczenia zdrowotnego a nie sponsoringu :dzises:
Czasy ZSW dawno minęły. Dziś każdy żołnierz w służbie czynnej jest ochotnikiem i dostaje całkiem niezłe pieniądze, więc chyba nawet NSR-owca na ćwiczeniach stać by wykupić sobie leki.

PDT - Sob 26 Sty, 2013

Ogrzech napisał/a:
Proszę zauważyć, że osiąganie dochodu nie jest jedyną przesłanką pozbawienia statusu bezrobotnego!

Równie ważne jest pozostawanie zdolnym i gotowym do podjęcia pracy - trudno będzie udowodnić, że osoba biorąca udział w ćwiczeniach wojskowych jest dyspozycyjna w tym zakresie.

No i definicja innej pracy zarobkowej - o ile się orientuję, to udział w ćwiczeniach NSR jest wynikiem realizacji umowy cywilnoprawnej.

Jeśli jest inaczej - będę wdzięczny za sprostowanie.



Moim zdaniem odbywanie ćwiczeń wojskowych powoduje utratę statusu bezrobotnego na okres odbywania tych ćwiczeń.
Proszę zwrócić uwagę na zapis art. 73 ust 5 i ust. 6 pkt. 1 w ustawie o promocji zatrudnienia ...:

Cytat:
5.     Bezrobotny, który utracił status bezrobotnego na okres krótszy niż 365 dni z powodu podjęcia zatrudnienia, innej pracy zarobkowej, pozarolniczej działalności lub uzyskiwania przychodu w wysokości przekraczającej połowę minimalnego wynagrodzenia za pracę miesięcznie i zarejestrował się w powiatowym urzędzie pracy jako bezrobotny w okresie 14 dni od dnia ustania zatrudnienia, zaprzestania wykonywania innej pracy zarobkowej, prowadzenia pozarolniczej działalności, pobierania zasiłku chorobowego po ustaniu zatrudnienia, zaprzestaniu wykonywania innej pracy zarobkowej, prowadzenia pozarolniczej działalności lub osiągania przychodu przekraczającego połowę minimalnego wynagrodzenia za pracę miesięcznie, posiada prawo do zasiłku na czas skrócony o okres pobierania zasiłku przed utratą statusu bezrobotnego oraz o okresy, o których mowa w ust. 4.
6. Przepis ust. 5 stosuje się odpowiednio w przypadku:
1)     powołania i zwolnienia z zasadniczej służby wojskowej, nadterminowej zasadniczej służby wojskowej, przeszkolenia wojskowego, służby przygotowawczej, służby kandydackiej, kontraktowej zawodowej służby wojskowej, ćwiczeń wojskowych, okresowej służby wojskowej lub służby wojskowej pełnionej w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny oraz zasadniczej służby w obronie cywilnej i służby zastępczej;



aron73 napisał/a:

Czasy ZSW dawno minęły. Dziś każdy żołnierz w służbie czynnej jest ochotnikiem i dostaje całkiem niezłe pieniądze, więc chyba nawet NSR-owca na ćwiczeniach stać by wykupić sobie leki.

W przypadku NSR - owców niekoniecznie - ta instytucja to w zasadzie wolontariat.

Czy Ty rozumiesz czym jest NSR ?

drako - Sob 26 Sty, 2013

Przy przyjmowaniu na ćwiczenia w jednym z formularzy jest pytanie, czy jest się zarejestrowanym w UP. Podejrzewam, że kwestia świadczenia jest załatwiana między WOG a UP ale w moim rozumieniu przepisów odbywa się to bez wyrejestrowywania. Nie widzę powodu, dla którego taka osoba miałaby tracić status bezrobotnego - odbywanie ćwiczeń wojskowych nie zmienia faktu pozostawania bez zatrudnienia.
aron73 - Sob 26 Sty, 2013

PDT napisał/a:
Czy Ty rozumiesz czym jest NSR ?

Dlatego w swoim ostatnim poście ująłem słowa "służby czynnej". Czy nie takim jest żołnierz NSR odbywający ćwiczenia np. rotacyjne?
A co do wolontariatu, to proszę uwierzyć każdy z żołnierzy rezerwy podpisujących kontrakt na pełnienie obowiązków w ramach NSR, ma w tym swój własny interes. Większość - by dostać się do służby zawodowej, część by odpocząć od codziennej rutyny, jeszcze mniejsza część by przeżyć coś za co w cywilu trzeba wyłożyć grubą kasę, a pojedyncze osoby, które stanowią minimalny odsetek, bo tak im nakazuje wewnętrzna potrzeba. Ale ci ostatni cytując JFK (nie jestem jego fanem) nie pytają się co kraj może zrobić dla nich tylko co oni mogą zrobić dla kraju.
Gdzie tu jest miejsce dla wolontariatu?

szogun - Sob 26 Sty, 2013

aron73 napisał/a:

A co do wolontariatu, to proszę uwierzyć każdy z żołnierzy rezerwy podpisujących kontrakt na pełnienie obowiązków w ramach NSR, ma w tym swój własny interes. Większość - by dostać się do służby zawodowej,


Minęło 2 i pół roku od kiedy NSR "ruszyło" czy ktokolwiek ma jakiekolwiek dane ilu spośród "większości" podpisało kontrakty na żołnierzy zawodowych?
I jeżeli ta liczba szczęśliwców nie jest porażająca to można zasugerować że ta "większość" którą kolega wymienił może być w jakikolwiek sposób "niezadowolona" ze swojej decyzji podpisania kontraktu do NSR?
I w żaden sposób nie oceniam i nie poddaje ocenie działania MON-u umożliwiające przejście "większości" na zawodowstwo, wiem, brak środków ,brak sprzętu i wolnych etatów a także najzwyklejsze przeszkody typu stan zdrowia kandydata lub brak wymaganych umiejętności i uprawnień do zajmowania danego stanowiska ale tak było i tak będzie ale czy w takiej sytuacji ktoś z wydziału rekrutacji nie powinien "dostać pstryczka w ucho" za wszędobylskie " NSR droga do służby zawodowej" ? :gent:

239099 - Sob 26 Sty, 2013

Ale hasełko - " NSR droga do służby zawodowej" powstało odgórnie - tuż po pierwszych info że nikt się nie garnie do NSR...
MON poszedł po najniższej linii oporu by "osiągnąć sukces" w naborze do NSR...

Zamiast zreformować niedopracowany pomysł - poszli "w zaparte" jawnie oszukując ludzi...

aron73 - Sob 26 Sty, 2013

Panowie, nie wiem jak w pozostałych rejonach naszego pięknego kraju ale w jednostkach stacjonujących w północno-wschodnich jego częściach, każdy (słownie - każdy) żołnierz NSR który wykazał się odpowiednią determinacją został żołnierzem zawodowym.
Determinacja (w tym przypadku) = zdanie pozytywnie egzaminu z wf, skompletowanie odpowiednich dokumentów, TWKL - pozytywnie, odbieranie telefonów i dyspozycyjność.

Ryś - Sob 26 Sty, 2013

aron73 napisał/a:
każdy żołnierz NSR który wykazał się odpowiednią determinacją został żołnierzem zawodowym.

Z doświadczenia wiem, że był to 30% odsetek.
aron73 napisał/a:
zdanie pozytywnie egzaminu z wf,

Ciężko było zamienić normy NSR na normy żołnierza zawodowego.
aron73 napisał/a:
skompletowanie odpowiednich dokumentów,

Miałem taki przypadek, że żołnierz wycofał się, bo podobnież zaginęły mu jakieś dokumenty stwierdzające posiadane kwalifikacje.
aron73 napisał/a:
TWKL - pozytywnie,

Tutaj to jest pogrom w pełnym tego słowa znaczeniu.
aron73 napisał/a:
odbieranie telefonów i dyspozycyjność.

Tutaj jest chyba najlepiej.
Wprowadzenie hasła "przez NSR do służby zawodowej" było i jest nadal propagandą w celu przyciągnięcia kandydatów. Z doświadczenia wiem, że zgody przed DKMON są wydawane na kandydatów nie mających nic wspólnego z NSR. Ja osobiście też wolałem przyjąć do służby byłego żołnierza służby zasadniczej niż świerzaka po czteromiesięcznym przedszkolu. :-o

drako - Nie 27 Sty, 2013

Ryś napisał/a:
Ja osobiście też wolałem przyjąć do służby byłego żołnierza służby zasadniczej niż świerzaka po czteromiesięcznym przedszkolu. :-o


Wystawiasz swoim kolegom z centr szkoleniowych super wizytówkę. Osobiście spotkałem sporo osób, które 10 lat temu przepierdziały 9 miesięcy w stołek, potem trzymały się od wojska jak tylko mogły najdalej a teraz się pchają za kasą, jak i świeżo przeszkolonych młodych chłopaków, którzy chcą służyć z pasji. Oczywiście są i przypadki odwrotne. Tak czy inaczej wg. mnie nie można definitywnie stwierdzić, że wszystkie osoby po ZSW są lepiej przeszkolone niż ludzie po SP.

aron73 - Nie 27 Sty, 2013

Święta prawda. Parę lat temu kończąc służbę zarzekali się że wolą 1500 na spocznij niż 2000 na baczność. A dziś wracają w pozycji kota ze Shreka miętoląc beret z prośbą - przyjmijcie.
kontraktowy1 - Nie 27 Sty, 2013

Znany cytat z apelu kompanii: "Dowódco przyjmijcie na starszego".
plut. pchor. rez - Pon 28 Sty, 2013

PDT napisał/a:
Moim zdaniem odbywanie ćwiczeń wojskowych powoduje utratę statusu bezrobotnego na okres odbywania tych ćwiczeń.
Proszę zwrócić uwagę na zapis art. 73 ust 5 i ust. 6 pkt. 1 w ustawie o promocji zatrudnienia ...:

Cytat:
5.     Bezrobotny, który utracił status bezrobotnego na okres krótszy niż 365 dni z powodu podjęcia zatrudnienia, innej pracy zarobkowej, pozarolniczej działalności lub uzyskiwania przychodu w wysokości przekraczającej połowę minimalnego wynagrodzenia za pracę miesięcznie i zarejestrował się w powiatowym urzędzie pracy jako bezrobotny w okresie 14 dni od dnia ustania zatrudnienia, zaprzestania wykonywania innej pracy zarobkowej, prowadzenia pozarolniczej działalności, pobierania zasiłku chorobowego po ustaniu zatrudnienia, zaprzestaniu wykonywania innej pracy zarobkowej, prowadzenia pozarolniczej działalności lub osiągania przychodu przekraczającego połowę minimalnego wynagrodzenia za pracę miesięcznie, posiada prawo do zasiłku na czas skrócony o okres pobierania zasiłku przed utratą statusu bezrobotnego oraz o okresy, o których mowa w ust. 4.
6. Przepis ust. 5 stosuje się odpowiednio w przypadku:
1)     powołania i zwolnienia z zasadniczej służby wojskowej, nadterminowej zasadniczej służby wojskowej, przeszkolenia wojskowego, służby przygotowawczej, służby kandydackiej, kontraktowej zawodowej służby wojskowej, ćwiczeń wojskowych, okresowej służby wojskowej lub służby wojskowej pełnionej w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny oraz zasadniczej służby w obronie cywilnej i służby zastępczej;



Obawiam się że jednak PDT i Ogrzech mają rację, wynika to pośrednio z poniższego wyroku sądowego
Cytat:
http://www.orzeczenia-nsa.pl/wyrok/iii-sa-gd-175-10,zwrot_nienaleznego_swiadczenia_bezrobocie,2bea25f.html
Tak więc jeśli pobierany jest zasiłek dla bezrobotnych to trzeba się wyrejestrować.
PDT - Pon 28 Sty, 2013

plut. pchor. rez napisał/a:
[quote="PDTMoim


Edytuj post puki jeszcze możesz, uciekły Tobie te znaki: "/]

mervin89 - Sro 30 Sty, 2013

Witam, czy mógłby ktoś podać aktualne normy sprawdzianu z wf do NSR? Pozdrawiam
quest71 - Czw 31 Sty, 2013

Mr Google nie gryzie :google:
Anewik - Nie 17 Lut, 2013

Od tego roku żeby dostac się na SP trzeba przeiść rozmowę kwalifikacyjna Czy ktoś z was wie na czym to polega i o co pytają.
epimonos - Pon 18 Lut, 2013

Pytają o motywację, powód wyboru takiego zawodu, kwalifikacje itp.
Anewik - Pon 04 Mar, 2013

Już po komisji. Ale teraz dostałam wezwanie na komisję lekarską i niestety rozwaliły mi się okulary i nie zdążę ich wyrobić. Zna ktoś z was wytyczne z jaką wadą można do SP Bo ja znalazłam tylko do zawodowej. Jestem dalekowidzem i wadę mam od dziecka.
Mironik - Pon 04 Mar, 2013

Maksymalna dopuszczalna wada wzroku do czynnej służby wojskowej (służba przygotowawcza, NSR) wynosi: "Ostrość wzroku każdego oka co najmniej 0,5 z korekcją szkłami sferycznymi powyżej ±3,0 D do ±6,0 D lub cylindrycznymi powyżej ±1,0 D do ±3,0 D" paragraf 13 pkt 3 - kat "A".
Myślę, że bez obaw.

djdzej555 - Wto 26 Mar, 2013

Jestem ciekaw co przyniesie rok 2013 kiedy weszło w życie latka pracy w MON jak w cywilu. Ilu będzie chętnych na "zawodowców".
239099 - Sro 27 Mar, 2013

Ja naprawdę nie rozumiem oburzenia?
Czego się spodziewałeś co?!
Co może inaczej jest w innych armiach zawodowych?
Wszędzie jest X lat i wypad...

Trzeba było bronić ZSW jak niepodległości...
No, ale jak się "zniechęciło" obywateli do służby chwalebnej - to ma się co ma...

djdzej555 - Sro 27 Mar, 2013

239099
Po pierwsze nie oburzam się. Po drugie niczego się nie spodziewam, tylko zadałem pytanie. Po trzecie nie wiem jak jest w innych armiach (może podasz jakiś przykład).
Po czwarte sądzę, iż nie ma co naśladować bo każda armia i jej narodowość to inny temat.

Dodam, iż jestem ciekaw jak wygląda od br. roku ilu chętnych jest w tym roku. Porównując to do lat ubiegłych.

athlon - Sro 27 Mar, 2013

239099,
nie porównuj armii państw zachodnich do naszej, odnośnie spraw emerytalnych itp :x
Fakt, przechodzą kiedyś na tą emkę, ale byt mają zapewniony. :efendi2:
Na budowie lub w ochronie, jako ciecie, na parkingach, pewno nie dorabiają :x

zuwikus11 - Sro 27 Mar, 2013

Czy ktos sie orientuje jak wyglada sprawa cwiczen rotacyjnych podczas odbywania stażu organizownego przez urząd pracy ??
Czy trzeba przerwac staz, czy Urzad Pracy laski nie robi i musi mnie puscic na dwa tygodnie w celu odbycia cwiczen rotacyjnych ??

Nie interesują mnie zbędne dywagacje tylko konkrety łącznie z odpowiednimi paragrafami

:kartka: Poprawiłem. FAZI 1

Irecco - Sro 27 Mar, 2013

djdzej555 napisał/a:
Dodam, iż jestem ciekaw jak wygląda od br. roku ilu chętnych jest w tym roku. Porównując to do lat ubiegłych.


Nic się praktycznie nie zmieniło, jest nawet relatywnie więcej chętnych niż w ubiegłych latach.

Spowodowane to jest nie tym, iż społeczeństwo tak nagle pokochało służby mundurowe ale rynkiem pracy w cywilu. Taka jest niestety prawda.

djdzej555 - Czw 28 Mar, 2013

Irecco dziękuję za odpowiedź. Zdradzisz mi skąd masz takie informacje?
Zatem myślę, iż będzie gorzej niż lepiej w korpusie szeregowych bez szans zostania podoficerem?

239099 - Czw 28 Mar, 2013

athlon napisał/a:
239099,
nie porównuj armii państw zachodnich do naszej, odnośnie spraw emerytalnych itp :x
Fakt, przechodzą kiedyś na tą emkę, ale byt mają zapewniony. :efendi2:
Na budowie lub w ochronie, jako ciecie, na parkingach, pewno nie dorabiają :x

Na pewno... Gadałeś z kolegami - żołnierzami z najbogatszych SZ na świecie*?


*Czyli z Amerykanami

djdzej555 - Pon 01 Kwi, 2013

Dobra i tak wiadomo, że młodzi jadę do pracy do UK i DE. Ci bez szans idą do wojska.
mimo66 - Pon 01 Kwi, 2013

djdzej555 napisał/a:
Dobra i tak wiadomo, że młodzi jadę do pracy do UK i DE. Ci bez szans idą do wojska.


Kiedyś w Holandii ludzie nie zamykali drzwi do domków na osiedlach i małych miasteczkach, wszystko się zmieniło gdy przyjechali tam młodzi Polacy.

Więc raczej teraz 3/4 wyjeżdżających "na zachód" to ci co nie potrafią lub nie chcą nic robić i nastawiają się na kombinowanie lub zasiłki.

steell - Pon 01 Kwi, 2013

mimo66 napisał/a:
Kiedyś w Holandii ludzie nie zamykali drzwi do domków na osiedlach i małych miasteczkach,
To było dużo wcześniej niż pojawili się tam Polacy.
aron73 - Nie 07 Kwi, 2013

Żadna praca nie hańbi. Tylko zarobki są niegodne. :gent:
dziamdziak - Nie 07 Kwi, 2013

Z racji wieku pamiętam doskonale czasy, kiedy poborowy przychodził do wojska bez kwalifikacji a po dwóch latach (w MW 3 latach, choc chyba tylko dot. to służby na okrętach podwodnych) wychodził z wojska z papierami zawodowymi - z zawodem. W zasadzie nie pamiętam młodych ludzi, którzy, jeśli tylko chcieli podniesli kwalifikacje, lub zdobyli nowe. Były kursy prawa jazdy zawodowego(A+C z P), operatorów dżwigów, ciężkiego sprzętu, egzaminy czeladnicze w różnych izbach zawodowych itd. Ta opluwana dziś armia z PRL wbrew temu co się twierdzi była dla wielu młodych ludzi miejscem edukacji nie tylko życiowej, ale i zawodowej. A dziś, co ten NSR ma do zaproponowania? Czy nie jest celem wyssanie z ludzi energii ich najlepszych lat młodości i potem wyrzucenie zużytych i zdeprawowanych, aby sięgnąć po kolejnych? Wszystko w Polsce totalnie zeszło na psy. W opluwanym lWP żołnierz zsw, a było ich ok 300 tyś miał mundur wyjściowy, dziś nie ma - tylko polowy. Takich przykładów jest mnóstwo, w tym w szczególności zdecydowanie wyższa jakość ówczesnej produkcji dla wojska, niż obecnej. Ówczesny kontrahent nawet nie myślał jak oszukać wojsko, uważał je za swoje i chciał aby towar był możliwie wysokiej jakości - najlepszy. Dziś byle wykonawca/dostawca nie ma żadnych skrupułow i kombinuje jak.... zamówienie wojskowe i tak zalewa nas badziewie. Ale ktoś na to przyzwolił, ktoś ten standard wdrożył,ktoś chce aby tak było. Dziś wojsko wielu ludziom jawi się jak jakiś obcy twór,a nie jeden z filarów państwowości i...niepodległości.
MDS - Pon 08 Kwi, 2013

dziamdziak- jednostki OT masowo młodym ludziom, często będącym na bakier z prawem, dawały zawód. Kirowcy, stolarza, murarza. W zasadzie każdy kto chciał mógł wyjść do rezerwy z papierami w kieszeni. Owszem poziom wojskowego wyszkolenia tych jednostek nie był wysoki, ale chybo to nie było najważniejsze. Po 89 kilku nawiedzonych po styropianach rozwaliło te jednostki. No, ale przecież one były w PRL i LWP więc z urzędu są be, niedobre, złe, fatalne. Szkoda że ci, którzy teraz tak opluwają i PRL i LWP , często zresztą bazując na wiedzy nieprawdziwej i przekłamanej nie widzą tego co było prawdziwe i dobre w tamtych czasach..............
steell - Pon 08 Kwi, 2013

Wojsko Polskie tamtych czasów widziane jest przez pryzmat komunizmu, stanu wojennego, oraz fali. Nie pamięta się ile razy żołnierze /nie tylko zsw ale i zawodowi/uczestniczyli w akcjach ratunkowych, ryzykując zdrowie i życie np. pożary na południu w okolicach Kędzierzyna, powódź 1997 roku, może pamiętają jeszcze tylko ci którym żołnierze wybudowali mosty i kładki a teraz po latach nie mogą się doprosić ich remontów o ile przetrwały późniejsze powodzie i Ci których uratowano z zalewanych domów w ostatniej chwili.
Mądrale z Sejmu nie widzieli walki o wały które w każdej chwili groziły przerwaniem, siedzieli wygodnie w ciepłych domach a potem ferowali wyroki, przypomnę tylko im teraz że ci żołnierze którymi tak gardzą często nie mieli styropianu by się na nim położyć ani dachu nad głową by nie padało na głowę, spali na wałach a właściwie drzemali bo spaniem nazwać tego nie można.
Napisałem się ale to próżny trud, nikt z decydentów tego nie przeczyta a jeżeli nawet to oni i tak wiedzą lepiej.

nieznany - Pon 08 Kwi, 2013

porze napisał/a:

W bogatych krajach o cywilizowanych zasadach żołnierz po kontrakcie wraca do cywila z jakims papierem, który pozwala mu nawet na budowie zarobić godne pieniądze, bo nie jest tam prostym "fizolem". .

Jako osoba która całe życie związane jest z tą branżą powiem Ci dwie rzeczy.
- po pierwsze nie podoba mi się Twój pogardliwy stosunek do osób pracujących fizycznie na budowie. (Może ich jeszcze nazwiesz "trolami"? )
Oni też są potrzebni - a i wbrew pozorom nie każdy nadaje się do pracy po 10h (bo tyle średni opracuje się na budowach) dziennie w słocie i skwarze, często nie mając szans na ciepły posiłek w przerwie. (dodajmy 1 na cały dzień pracy)
Ciekawe ilu z was wytrzymałoby tydzień ustawiania krawężników - po 150-200 szt. dziennie. (A każdy po 100 kg)
Tak więc - więcej szacunku...

Po drugie - właśnie taki szer. to fizyczny - jeśli nie jest kierowcą, ani operatorem to co on umie?

Co do LWP itp. - właśnie dlatego ja jestem za tym żeby zrobić SP trwająca 1 rok.
Zamiast płacić NSRowcowi i pracodawcy - lepiej ściągać młodych przeszkolić ich przez rok.
Zachęta mogłyby być kursy -
Od C+E (przewóz materiałów niebezpiecznych, gabarytów itp) poprzez uprawnienia (w tym kraju to na wszystko trzeba mieć uprawnienia) po kursy językowe.
Chcemy mieć ochotników to musimy im coś zaoferować. (Przy okazji kursy te byłby bardziej wartościowe niż te z "urzędu pracy" - każdy pracodawca wie że gość po kursie z UP na np. koparko - ładowarkę umie ją najwyżej uruchomić)

malyxxl - Wto 09 Kwi, 2013

nieznany napisał/a:
Ciekawe ilu z was wytrzymałoby tydzień ustawiania krawężników

Nie chciało się nosić teczki... czy jakoś tak :)

nieznany - Wto 09 Kwi, 2013

Teraz to raczej - poszło się na uniwerek zamiast na polibudę...

Z resztą - przeciętny st szer. czy kapral to jaką szkołą może się pochwalić?

Wolfchen - Wto 09 Kwi, 2013

nieznany napisał/a:
Teraz to raczej - poszło się na uniwerek zamiast na polibudę...
Kwestia predyspozycji, nie każdy sobie na polibudzie poradzi (fizyka, matma).
nieznany napisał/a:
Z resztą - przeciętny st szer. czy kapral to jaką szkołą może się pochwalić?
Znam paru inżynierów czy magistrów służących w korpusie szeregowych. Pod tym względem jest znacznie lepiej, niż dwie dekady temu ;)
aron73 - Wto 09 Kwi, 2013

nieznany napisał/a:
Z resztą - przeciętny st szer. czy kapral to jaką szkołą może się pochwalić?

Nie o poziom wykształcenia chodzi, lecz o jakość:) Wielu szeregowych posiada wykształcenie wyższe lub jest w trakcie nauki. Jednak... bardzo rzadko są to kierunki typowo techniczne. W wielu przypadkach - humanistyczne:)
Wniosek: wyższe jest, sztuka dla sztuki, ważne że papier jest na łapie i w tabeli - wykształcenie - można wpisać "wyższe" :gent:

239099 - Wto 09 Kwi, 2013

Zbyt wiele osób zrobiło/robi "studia" dla "papierka"
Totalny bezsens...

Wolfchen - mylisz sie - połowa tych "humanistów" to po prostu lenie - oni poradzili by sobie z matmą i fizą, lecz im się po prostu nie chce

Ale wracając do tematu - ciekaw jestem czy prowadzone są statystyki kto podpisuje kontrakt z NSR tj.
- jaki % NSRowców to bezrobotni?
- jaki % budżetówka
itp itd.

wilczek1983 - Sro 10 Kwi, 2013

Ludziom to nie dogodzi :)

Szeregowi nie uczą się -żle.
Uczą się-żle
W sumie, to czy się uczą, czy nie to i tak lenie.. :cool:

skowronek1510 - Pią 12 Kwi, 2013
Temat postu: Toruń/Poznań
Witam Panowie, mam takie pytanie.
Był ktoś z Was na 'NSR-ach' w Toruniu, bądź Poznaniu ?

Jak tam jest, jak wygląda sprawa przepustek ? Mocno dają po 'gaciach' ?

Za odpowiedzi z góry dziękuje !

gathern - Sob 13 Kwi, 2013

Cytat:
Jak tam jest, jak wygląda sprawa przepustek ? Mocno dają po 'gaciach' ?


Kita w górę, szef kompanii pogoni Cię na szczocie, będziesz rejony robił do 1 w nocy, a z rana klasyczna zaprawa ogniem , czyli grabieniem liści na PKT :lol: :lol: :lol:

skowronek1510 - Sob 13 Kwi, 2013

Mowa o Toruniu, czy Poznaniu ?
239099 - Nie 14 Kwi, 2013

porze napisał/a:
Dziś dowodzenie traktuje się jako specyficzną formę zarządzania - ale chyba tradycja LWP jest zbyt silna i starsi datą dowódcy nie chcą być menedżerami tylko inżynierami - inżynier od kbk AKMSa to nie brzmi jednak zbyt dumnie.

Ale podobnie jest np. na budowie. Pracując w "produkcji" na placu trzeba być przede wszystkim menadżerem - koordynacja działań własnych, współpraca i komunikacja - z generalnym wykonawcą/ podwykonawcą tudzież ekipą z innej "branży"
To zupełni coś innego niż bycie konstruktorem.
Ale uczelnie wyższe udają, że tego nie dostrzegają (zupełnie nie przygotowują do pracy w terenie )
Czyli tak dysfunkcja to nie tylko cecha wojska.

porze napisał/a:
Przy okazji śmieszy mnie ograniczanie tematu do korpusu szeregowych - szkolenie powszechne to zupełnie inny temat.

To jest temat organizacji całych SZ.
A ciężko cokolwiek powiedzieć o wizji SZ, przy takich wycinkowych reformach jakie mamy.

skowronek1510 - Nie 14 Kwi, 2013

Ktoś się wypowie jak jest w Toruniu/Poznaniu ?
aron73 - Nie 14 Kwi, 2013

Człowieku a co to za pytania??? W Poznaniu czy Toruniu jest tak samo jak w Zegrzu czy Wrocławiu. Trzeba się uczyć. Żołnierz nie pyta się czy trudny jest egzamin, tylko dowiaduje się w której sali i w jakim języku się odbędzie:)
-=Alex=- - Nie 14 Kwi, 2013

aron73, zapomniałeś o godzinie. ;)
djdzej555 - Pon 15 Kwi, 2013

Panowie jestem w cywilu. byłem żołnierzem ndt. st.kpr. Średnie mam. Dziś dzwoniłem, iż jest etat plutonowego na zmechu. Prócz średniego muszę mieć prawko? bo egzamin mam dopiero w maju na kat. "b" a nie chciał bym by ktoś był szybszy ode mnie.
Proszę o szybką odpowiedź :gent:

Zapominałem dopisać, iż to d-ca sekcji zmech.

Resurrected - Pon 15 Kwi, 2013

To zależy co jest zapisane w KOSS tego stanowiska. Podejrzewam, że raczej nie jest wymagane. Zadzwoń do Sekcji Personalnej i poprostu zapytaj.
djdzej555 - Pon 15 Kwi, 2013

ok dzięki serdecznie. Czy prócz zdanych egzaminów, przejściu, psychologa, rozmowy z d-cą J.W. coś jeszcze mnie czeka aaa i jeszcze orzeczenie lekarskie. Wszystko wymieniłem?
Resurrected - Pon 15 Kwi, 2013

Rozmowa, test sprawnościowy, komisja lekarska i ewentualnie witamy nowego kolegę.
djdzej555 - Wto 23 Kwi, 2013

Mam takie pytanko odnośnie norm z wf. Zdaje jako kapral rezerwy normy dla nsr czy też normy jak dla żołnierzy zawodowych. Bo w ubiegłym roku zdawałem normy dla nsr w tym roku (w rozmowie telefonicznej dokładnie wczoraj) powiedział gość z hali sportowej, iż mnie obowiązują normy jak dla żołnierzy zawodowych.
Resurrected - Wto 23 Kwi, 2013

To zależy w jakim celu. Jeżeli starasz się do służby zawodowej, to normy oczywiście dla żołnierzy zawodowych.
djdzej555 - Wto 23 Kwi, 2013

Jeszcze raz dziękuję. Tylko nie rozumiem jednego. Po co mi etat plutonowego do zawodowej. Jak nie mam kursu plutonowego.
Jeszcze jedna parodia. Po co mnie o tym informują. Jak mjr. z kadr dziś powiedział, iż etaty od szeregowego wzwyż są wstrzymane dla ludków z cywila.
Więc ludzie z tej samej sekcji mają różne informacje?

Resurrected - Wto 23 Kwi, 2013

Jest taka możliwość, to tylko się ciesz. Jeżeli jakimś cudem zostaniesz powołany na stanowisko plutonowego, mogą wysłać Cię na kurs, już po powołaniu.
djdzej555 - Sro 24 Kwi, 2013

Zadzwoniłem po 15-tej. Mjr. powiedział, że DWL wstrzymało powołanie przyjęć żołnierzy z rezerwy. Znów abstrakcja?
Resurrected - Sro 24 Kwi, 2013

Już pisałem w którymś z tematów, że było takie pismo z DWL. Chodzi o zapewnienie stanowisk dla szeregowych, kończących kursy podoficerskie.
djdzej555 - Sro 24 Kwi, 2013

No miejsce dla plecaków trzeba zrobić :zly3:
mlyniu - Czw 25 Kwi, 2013

Djdzej555 a czy każdy szeregowy zawodowy to plecak??? Jest wielu bardzo dobrych chłopaków, doświadczonych oraz już z niezłą wysługą, dla których kurs podoficerski i wyznaczenie na takie stanowisko to jedyna szansa, by dalej służyć. Równie dobrze to co Ty napisałeś, mogą powiedzieć szeregowi, którym czasem z błachych powodów, blokuje się możliwość przejścia takiego kursu...
PDT - Sob 27 Kwi, 2013

:???:
http://www.mbp.ohp.pl/ind...egoly/id/132997

Takiej bzdurnej oferty pracy jeszcze nie widziałem.

Harry Potter - Sob 27 Kwi, 2013

Każda forma rekrutacji, a co za tym idzie prowadząca do celu, jest dobra. Oby tylko była skuteczna. :gent:
PDT - Sob 27 Kwi, 2013

Zauważyłeś czego istonego nie napisali ?
Harry Potter - Sob 27 Kwi, 2013

No nie chyba taki szczegół jak "data zatrudnienia", nie powiali takiej rekrutacji. ;)
PDT - Sob 27 Kwi, 2013

Nikt tam nie napisał, że to nabór do NSR po drugie to na jakiej postawie OHP wchodzi w kompetencje WKU ?
Harry Potter - Sob 27 Kwi, 2013

Oj, tam, oj tam, przyjacielu. Widocznie tak musi być. ;)
PDT - Sob 27 Kwi, 2013

Jak już próbują łapać na naiwność lub niewiedzę to zanaczy, że bardzo niedobrze. Daruj sobie przekorne komentarze.
Harry Potter - Sob 27 Kwi, 2013

Ale taka jest rzeczywistość. Nie doszukujmy się drugiego dna, tak jest i ta będzie. Nie udawaj..... Siły Zbrojne RP, to permanentny zakład pracy, ot, co. Ideologia, i te inne górnolotne słowa, to już dawno poszły do lamusa. Komercja i nic więcej. :viktoria:
PDT - Sob 27 Kwi, 2013

Nie rozumiesz mnie, tamten podmiot nie posiada uprawnień do dokonywania takich czynności jak postępowanie administracyjne w związku z powołaniem do czynnej słuzby wojskowwej jaką jest służba przygotowawcza.
Ryś - Sob 27 Kwi, 2013

Najlepsze jest to:
Cytat:
Dodatkowe predyspozycje:
prawo jazdy kat. "A","B", "C","C+E", uprawnienia, ukończone kursy np. językowe czy na wózki widłowe, książeczka wojskowa kat.A

Oczywiście do służby przygotowawczej. :x

Harry Potter - Sob 27 Kwi, 2013

Ludzie, wyjdźcie z wirtualnego świata i podążajcie ścieżką rzeczywistości. Myślę, że zaczniecie kumać, tzw.:"czaczę"? Jak nie, to pozostawiam ten problem emerytom. :gent:
PDT - Sob 27 Kwi, 2013

Cytat:
Miejsce pracy: Myślibórz, Dębno, Pyrzyce, Choszczno, Barlinek ( praca - Stargard Szczeciński )


To "rewir" WKU Stargard Szczeciński:
http://www.stargard.wku.wp.mil.pl/pl/884.html

"Łapią" do 12BZ.

MK-J - Sob 27 Kwi, 2013

Oferta, rekrutacja, nabór... No to nabierają ;) M.
Ryś - Sob 27 Kwi, 2013

Coś chyba zaczyna się pitolić, bo oczka w sieci coraz mniejsze :cool:
Zefir49 - Pon 29 Kwi, 2013

Na facebooku Narodowe Siły Rezerwowe robią wielką furorę szczególnie u młodych ludzi!! :D
djdzej555 - Sro 01 Maj, 2013

NSR dla naiwnych bez pracy. Ja daje sobie spokój. Mam daleko pracuję i nie mam "plecaka". Uczę się niemieckiego i uciekam z tego kraju. Polecam tą drogę.
Powodzenia i szczęścia młodym ludziom :gent:

michqq - Sro 01 Maj, 2013

djdzej555 napisał/a:
Ja daje sobie spokój. Mam daleko pracuję i nie mam "plecaka". Uczę się niemieckiego i uciekam z tego kraju. Polecam tą drogę.


Piszesz to czekając aż ktoś cię pogłaska po główce, czy utwierdzi w przekonaniach, albo zacznie jadem pluć?
Twój wpis nic tu nie wnosi, jak chcesz rozwinąć dyskusję w tym kierunku to do wątku "Jaki jest dziś patriotyzm" idź z tym postem.

djdzej555 napisał/a:
Powodzenia i szczęścia młodym ludziom


Wzajemnie. I szczerze. Nie zapomnij dzieci uczyć polskiego. "Tambylczego" się nauczą same, ale polskiego to trzeba pilnować, jeśli chce się mieć dzieci faktycznie dwujęzyczne.

mlyniu - Sro 01 Maj, 2013

Odnoszę wrażenie, że Djdzej555 wylewa tu swoje żale z powodu zablokowania mu drogi do wojska. Jest nadal conajmniej kilkanaście tysięcy szeregowych, spełniających ustawowe wymagania, by zostać podoficerami. Nadal jest też spora grupa podoficerów zajmujących stanowiska zaszeregowane do niższego stopnia, niż ten, który posiadają rzeczywiście na pagonach. Nic więc dziwnego, że DWLąd podejmuje takie, a nie inne decyzje, by "zagospodarować" już służących żołnierzy. Raczej można kolegi Djdzej555 zapytać czemu tak nagle chce do wojska??? Przecież, jak sam pisze, ma pracę, więc po co ją zmieniać, tym bardziej, że ma daleko (do jednostki zapewne)??? Albo czemu nie został w wojsku po służbie nadterminowej, gdzie był st. kapralem?? Parę lat temu, gdy obowiązywały inne zasady, to nie było problemem....
Robi - Sro 01 Maj, 2013
Temat postu: Dużo chętnych
Z mojego rodzinnego rejonu w WKU było 600 osób chętnych na 6 miejsc.
Kuzynowi mojemu się nie udało.

michqq - Sro 01 Maj, 2013

mlyniu napisał/a:
Nic więc dziwnego, że DWLąd podejmuje takie, a nie inne decyzje, by "zagospodarować" już służących żołnierzy.


Jednym ze sposobów zagospodarowania służących żołnierzy jest przekształcenie ich w wysokokwalifikowaną rezerwę, bardzo nam tego brakuje.

Jak dla mnie to JEST dziwne, że skasowaliśmy korpus chorążych i zablokowaliśmy korpus podoficerów równocześnie.

A więc przewidujemy tylko dwa rodzaje startu "od cywila" - albo na podporucznika albo na szeregowego.

Nie ma więc wojska dla ludzi technicznie uzdolnionych, którzy widzą swoja przyszłość w ramach zajmowania sie sprzętem.

Albo korpus podoficerów albo chorążych powinien zostać na powrót udostępniony, jako słuzba dla cywilów po technikach i politechnikach, który wcale nie są zainteresowani drogą od podporucznika do generała brygady, tylko chcą sobie spokojnie w sprzęcie dłubać.

Utechnicyzowana armia idzie w kierunku... braku ludzi zajmujących się techniką z zamiłowania i powołania.

djdzej555 - Sro 01 Maj, 2013

Kolega mlyniu. Bardzo dobrze sformułowałeś swój post. Przeczytałem go dwa razy.
Nie będę nikomu nic blokował. Żadnemu szer. lub pdf.
Zastanawiam się tylko czy cywil nie może być lepszy od żołnierza służby zawodowej?
Może lepiej zdać egzamin z WF-u? Lepiej przyswajać informacje? itd.
Był kiedyś taki artykuł w Polsce Zbrojnej pt. "kaprala nie przyjmę". Wyszczególnili kilka przypadków. Gdzie przypadki wymienione miały lepszą kondycję i wykształcenie. Dzwonili po jednostkach starając się o etaty na kaprala. Odpowiedź od kadrowców była jedna. Nie ponieważ... powód zawsze się znalazł.
Czytałem też o szeregowych po misjach. Opinia służbowa oraz WF na ocenę b. dobrą.
Blokowali ich. Nie mieli tz. "pleców".
Drogi kolego mlyniu. Dlaczego nie zostałem w wojsku? Napiszę Tobie na pv.
Dlaczego chce wrócić skoro mam pracę? Misje, rywalizacja, ciekawa praca. lepsze wypłata. Tak własnie lepsze pieniądze nie wstydzę się tego napisać. Bo nie ma czego się wstydzić. Każdy chce poprawić swój byt.

mlyniu - Sro 01 Maj, 2013

michqq napisał/a:
Jednym ze sposobów zagospodarowania służących żołnierzy jest przekształcenie ich w wysokokwalifikowaną rezerwę, bardzo nam tego brakuje.

Zgadzam się, że zaczyna Nam brakować wartościowych rezerw, lecz nie uważam, by zwalnianie żołnierzy było dobrą drogą ich (rezerw) pozyskiwania. W jednym z wywiadów w PZ Szef Sztabu Generalnego stwierdził, że służba w NSRach, oraz zwalnianie 12-letni szeregowi nie rozwiążą tego problemu...
Djdzej555 uczciwie stawiasz sprawę, co do powodów, dla których chcesz wrócić w szeregi armii - i za to szacunek :gent:
Nie twierdzę, że cywil nie może być lepszy od żołnierza, wszystko zależy od konkretnego przypadku. Ale czy w takim wypadku chcesz zwalniać żołnierzy spełniających wymagania na swoich stanowiskach, bo w cywilu jest ktoś lepszy np. ze wspomnianego wf-u? To, że blokowane są przyjęcia podoficerów z cywila wynika z tego, co napisałem wcześniej:
mlyniu napisał/a:
Jest nadal conajmniej kilkanaście tysięcy szeregowych, spełniających ustawowe wymagania, by zostać podoficerami. Nadal jest też spora grupa podoficerów zajmujących stanowiska zaszeregowane do niższego stopnia, niż ten, który posiadają rzeczywiście na pagonach

Jest to efekt wprowadzania różnych reform, ustaw, przepisów, patrz np. ustawa pragmatyczna, 12 lat służby dla kontraktowych, NSR itp. Nie jest to winą szeregowego, który chce się dostać na kurs podoficerski, ani też chorążego, który zajmuje stanowisko st. kaprala. Dlatego generalizowanie o "plecakach" jest często krzywdzące dla wielu osób. Owszem, i takie "plecaki" są w Naszej służbie, zapewne w każdym korpusie, nie oznacza to jednak, że to są "wszyscy". Ja osobiście za plecaka się nie uważam, mimo, że ktoś tak mógłby powiedzieć, bo np. dostałem się na kurs podoficerski krótko po złożeniu wniosku. Nie znam, ani nie mam w rodzinie, nikogo wysoko postawionego w wojskowej hierarchii, wiem jednak, że pare osób mi pomogło, choćby personalni, którzy pomogli z wnioskiem i zapewnili etat, czy przełożeni, którzy mój wniosek bardzo dobrze zaopiniowali. I za to tym paru osobom jestem wdzięczny :efendi2:

mangan - Czw 02 Maj, 2013

mlyniu, może po prostu trafiłeś na ludzi. To, że wszystko zostało spieprzone na górze nie znaczy, że na dole już nie myślą. :gent:
Stamp - Czw 02 Maj, 2013

Cytat:
To, że blokowane są przyjęcia podoficerów z cywila wynika z tego, co napisałem wcześniej:

Jest nadal conajmniej kilkanaście tysięcy szeregowych, spełniających ustawowe wymagania, by zostać podoficerami. Nadal jest też spora grupa podoficerów zajmujących stanowiska zaszeregowane do niższego stopnia, niż ten, który posiadają rzeczywiście na pagonach

Jest to efekt wprowadzania różnych reform, ustaw, przepisów, patrz np. ustawa pragmatyczna, 12 lat służby dla kontraktowych, NSR itp. Nie jest to winą szeregowego, który chce się dostać na kurs podoficerski, ani też chorążego, który zajmuje stanowisko st. kaprala.


Czyli jeśli dobrze rozumiem trzeba skrócić słuzbę kontraktową dla szeregowych i podoficerów młodszych do 4-6 lat, inaczej z tego bagna nigdy nie wyjdziemy.

Harry Potter - Czw 02 Maj, 2013

Od samego początku porażką były szkoły podoficerskie. Mając już w obróbce szeregowych zawodowych trzeba było tam inwestować. Teraz spijamy tą śmietankę. To zupełnie jak z tymi, tzw. "rocznymi oficerami", niby są, a jakoby ich nie było. A jacy roszczeniowi!!!!!!!!!!!! :oops1:
mlyniu - Pią 03 Maj, 2013

Stamp napisał/a:
Czyli jeśli dobrze rozumiem trzeba skrócić słuzbę kontraktową dla szeregowych i podoficerów młodszych do 4-6 lat, inaczej z tego bagna nigdy nie wyjdziemy

Niczego takiego nie sugerowałem. Po prostu starałem się odpowiedzieć Djdzej555, czemu blokowane są przyjęcia z cywila, i skąd się wzięła taka sytuacja kadrowa w WP. Ja raczej podzielam zdanie Mangana, który tą sytuację trafnie określił:
mangan napisał/a:
To, że wszystko zostało spieprzone na górze nie znaczy, że na dole już nie myślą.

michael wittmann - Nie 05 Maj, 2013

Witam,

Czytam o tych NSR i postanowiłem podzielić się z Wami własną koncepcją zalążka OT. Koncepcją, która z założenia miałaby w możliwie wysokim stopniu odpowiadać możliwościom i potrzebom naszej obronności. Będę wdzięczny za korekty w rozumowaniu i sprostowania.

1. Gdzie?
2. Kto ma służyć?
3. Jak ma wyglądać służba (pierwsze 3-4 lata)
4. Kto ma szkolić?
5. Zakres szkolenia/przeznaczenie

Ad 1. Formowanie OT rozpocząłbym w Polsce B (na wschód od Wisły) na terenach wiejskich. Są to obszary zamieszkane przez ludność posiadającą autentyczne, wielopokoleniowe przywiązanie do ojcowizny, raczej ubogą, z dość wysokim bezrobociem, z niejednorodnym rozłożeniem aktywności zawodowej w ciągu roku (sezonowość prac rolnych) i posiadającą ziemię - czyli doskonały pretekst do obrony.

Ad 2. Rolnicy + osoby mocno uzależnione od rolnictwa w swojej aktywności zawodowej, raczej nie pracownicy etatowi, posiadający sporą nadwyżkę wolnego czasu od listopada do marca (dedykowany okres szkoleń).

Ad 3. Formowanie OT rozpocząłbym od prób utworzenia zwartych oddziałów na poziomie plutonu na gminę. Tam gdzie się da (odpowiednio duża gmina i adekwatne zainteresowanie) kompania. Panowie (i panie), w różnym wieku, mówiąc obrazowo, ganialiby na początku po łąkach i lasach ze starymi AK47 i RPG, zużywali ostatnie rezerwy amunicyjne do tychże, uczyli taktyki, działań nieregularnych, rozpoznania, terminologii wojskowej itd itp. Ćwiczenia ogniowe można by (po wprowadzeniu niezbędnych uregulowań prawnych) organizować na prywatnych terenach, odpowiednio zabezpieczonych (jakiś wał ze śniegu i ziemi za tarczami strzelniczymi). Broń z czasem rozdać uczestnikom (znów zmiana w prawie), co by ich dodatkowo nobilitowało - oprócz wynagrodzenia na poziomie powiedzmy średniej krajowej za 30 dni ćwiczeń w roku - wydatnie uzupełniającej domowe budżety w chudych m-cach zimowych. Żadnych przywilejów emerytalnych za uczesnictwo w OT, po prostu zapłata i wyróżnienie w postaci przywileju posiadania broni.

Ad 4. Kadrą byliby starsi wiekiem oficerowie lub podoficerowie zawodowi pochodzący z danego terenu. Na przykład 45 letni kapitan rodem z pod Hajnówki/ Bielska Podlaskiego mógłby bez trudu, w ciągu 5 m-cy roku obsłużyć 5 plutonów/kompani w okolicy. W pozostałych miesiącach zajmowałby się sprawami administracyjnymi podległych mu jednostek, przygotowywał plany ćwiczeń, studiował specyfikę terenu, organizował pozwolenia / umowy z policją na zabezpieczenie ćwiczeń ogniowych, współpracę z innymi służbami (np. strażą graniczną), organizował sprzęt dla ćwiczących, docelowo odgrywał rolę kogoś w rodzaju mentora dla wybijających się podwładnych i pomagał im w odbyciu służby w siłach profesjonalnych, tak aby z czasem stali się lokalnymi dowódcami OT.

Ad 5. Zakres szkolenia sił OT odpowiadałby ich przeznaczeniu (siły nieregularne i wsparcie ogniowe dla jednostek zawodowych). W pierwszych latach funkcjonowania byłoby to szkolenie ogólnowojskowe ograniczone, w zakresie ogniowym, do obsługi broni osobistej (tej wycofywanej z jednostek liniowych). Z czasem, po rozwiązaniu rozmaitych problemów logistycznych (magazynowanie jednostek broni na terenie gminy) w strukturach modelowej kompani OT pojawiłyby się też RKM / CKM, strzelec wyborowy z obserwatorem, mobilne zestawy plot / p-panc.

Próbowałem zrobić proste rachunki na serwetce. Płacąc uczestnikom szkolenia 4K rocznie za obowiązek 30 dni przyzwoitego szkolenia i gotowość operacyjną wydalibyśmy 0,4 mld na
siły liczące 100K. Odpadają koszty kwaterunku, wyżywienia, dojazdów. Do obsługi takiej struktury potrzeba by ca 400 oficerów/podoficerów (każdy miałby do doglądania 5 pododziałów w sile plutonu/kompani średnio po 50 osób). Te 400 całorocznych etatów to (licząc po 100K rocznie) to dodatkowe 0,04 mld (40 mln PLN rocznie). Pozostałe koszty osobowe to może 60 mln PLN (taka rezerwa na wypadek, gdyby kapitani potrzebowali np. po 2 sierżantów).

Podsumowując, wychodzi 0,5 mld na koszty osobowe 100 tysięcznej struktury OT. Dodajmy drugie tyle na sprzęt i materiały na początek (niech każdy policzy, w co można wyekwipować powyższą służbę) i za 1 mld PLN rocznie mamy zupełnie niezłe uzupełnienie sił zawodowych moim zdaniem + rozwiązany problem utylizacji wyposażenia osobistego jednostek regularnych. Czyli niewiele więcej niż nasze zaangożowanie w Afganistanie, z tego co czytam.

Co o tym sądzicie ?

dziamdziak - Nie 05 Maj, 2013

Aby coś zrobić,aby osiagnąc dany cel - przede wszystkim trzeba chcieć, rozumieć potrzebę stworzyć warunki i odddać się temu. Większości polityków w Polsce zależy na posadach w UE lub skreceniu danych lodów, posadkach dla dzieci, czy rodziny. Posunęli się nawet do tego,że zlikwidowali zasadniczą służbę wojskową aby ich dzieci nie musiały...Zrobili służbę najemną, która nie służy narodowi, lecz czyimś dziwnym interesom, choć na koszt podatnika. Wojskowi, jak więszkość sfery publicznej państwa,też są zdemoralizowani przez polityków i widzą o co tu chodzi.
Ich z kolei celem jest maksymalne U, trwanie ile się da i ciepła posadka w cywilu z pełną emeryturą. Tak naprawdę to państwo to, jego stan, przyszłe pokolenia obchodzą niewielu ludzi.
Liczy się dorażny utarg, nie ma wielkich osobowości (są tępione w zarodku), nie ma męzów stanu, nie ma postaci dużego formatu. Rozlewa się bylejakość,korupcja, układ, a kto się do niej nie dostosowuje - musi odejść. Taki jest system.
Nawet najlepszy pomysł potrzebuje poza pomysłodawcą także realizatorów. Trzeba wierzyć w to co się robi, bo wojsko to nie praca od kreski do kreski (tak nam wpajają politycy psujący wszystko w tym wojsko od min. 20 lat), lecz pasja, obowiązek, służba, godność, wiara w słuszną sprawę, oddanie itd. w zamian za.... Dziadostwo jest już jednak wszędzie i rośnie w siłę. Znałem kiedyś człowieka - nazywał się Romulald Szeremietiew. To był polityk, który nie tylko chciał się wojska nauczyć,ale je zrozumieć i poczuć się jednym z nas.Skończył AON, został dr nauk wojskowych. Miał wielkie plany, w tym koncpecję OT. Został jednak bezwzględnie zniszczony - jak zobaczycie przez kogo to wiele zrozumiecie. Po wielu latach wybronił się,oczyścił lecz co z tego. Posiadanie racji w polskim wojsku nic nie znaczy. Pomysł Twój Michael jest fajny, ale kto go wdroży, kto zapali tych ludzi, kto da gwarancję,że kolejna reforma wojska realizowana przez jakiegoś przypadkowego polityka co odejdzie do Bumar, czy do Senatu lub UE ich wysiłku nie zniszczy, w niwecz nie obróci. Kto tu w tym kraju w cokolwiek wierzy, komukolwiek ufa? Żyjemy w fikcji i dlatego wiedząc o tym dostosowujemy się aby...przetrwać ten czas,licząc na to,że może coś się zmieni. Nie robimy jednak dla tej zmiany nic -ze strachu, bo tylko tyle mentalnie wynosimy z wojska. Można sobie pozwolić na protest jak się jest DWLąd. Lądowanie jest przyjemne, potem zapada cisza - za dużo jest do stracenia. Tak trwamy w permenentnej reorganiczacji i redukcji,celem lepszej organizacji. A jakie są prawdziwe karty - każdy wie, ci sa w NSR w szczególności. Warto odsdac siebie,energię sprawie, która ...jest tego warta i będzie...trwała, no i na końcu nie przyjdzie cwaniaczek z lampasami co był przeciw, lub torpedował, stał z boku i powie - to dzieki mnie, to ja to uczyniłem...i dostanie kolejną gwiazdę lub odrer. Bolesna prawda, ale prawda.

MDS - Nie 05 Maj, 2013

michael wittmann - pomijam milczeniem Twój nick, a co do pomysłu... No cóż , żaden to Twój pomysł, tylko coś co nazywało się ,,Koncepcja rozwoju Obrony Terytorialnej w Polsce" .
Z tego co pamiętam wymyślił to Szeremietiew, a zatwierdził Buzek. Początki były nader obiecujące i konkretne. Niestety rozwalone zostało w drobny mak, przez ludzi z polityki znających się na wszystkim. Ba, nawet swój pośredni udział w demolowaniu pomysłu co do OT miał doktor bez matury Lech W.

239099 - Nie 05 Maj, 2013

A ja jestem na nie...

Takie grupki są za słabo wyszkolone, wyposażone by móc brać udział bezpośredniej walce, obronie terytorium RP.
Ich prawdziwa działalność (wojna partyzancka) rozpoczyna się dopiero po zajęciu terenu przez przeciwnika.
Działalność partyzancka wiąże się z kilkoma niedogodnościami
- przede wszystkim reakcją nieprzyjaciela na partyzantów będą represje na ludności cywilnej (sprawdzone - wielokrotnie)
- po drugie wojny partyzanckie trwają długo, doprowadzają do totalnego zniszczenia kraju - a zwycięstwo jest niepewne.
- albo nasz przeciwnik sobie daruje i się wycofa...
- albo jednak będziemy mieli jakieś bardziej zorganizowane siły które wypchną osłabione siły nieprzyjaciela.

Działania nieregularne są przydatne i potrzebne - ale nie możemy opierać całego systemu obrony na lekkiej "niedzielnej" piechocie.

Mniej czasem znaczy więcej (co historia polskiego oręża pokazała wielokrotnie)
Dlatego zamiast oddziałów bojowników w sile plutonu czy kompanii proponuje by WP zajęła się bieżącym i regularnym szkoleniem tj. aby korzystając z narzędzi które są - a jest np. służba przygotowawcza stworzyć system w którym co roku kilkanaście tyś młodych osób przechodziło pełne szkolenie.
Z ochotników formowano by bataliony na BWP-1 które byłby przydzielone do brygad - szkoleniem zajęliby się żołnierze i kadra poszczególnych brygad. (Można tak przeformowac skadrowane bataliony, które w WP są przecież obecne )
Oczywiście wiąże się to z wydłużeniem służby przygotowawczej do 9-12 miesięcy.
By nie zabrakło chętnych należało by wrócić do dawnej praktyki armii gdzie wojsko inwestowało w człowieka - gdzie poborowy idąc do armii mogły zrobić sobie prawko, czy dodatkowe kursy.
Środki na ten cel mogłyby pochodzić z likwidacji NSR który wówczas byłby nie potrzebny. (Mamy do dyspozycji kilka/ kilkanaście tyś ochotników 24h na dobę 7 dni w tygodniu - nie 20 tyś przez 30 -90 dni góra)

michael wittmann - Nie 05 Maj, 2013

Witam,

Dzięki za przypomnienie/uświadomienie mi koncepcji ministra Szeremietiewa - a zwłaszcza prób realizacji. Z moim przedmówcą zgadzam się częściowo - 9-12 miesięczne szkolenie w pełnowartościowych jednostkach bojowych kilkunastu tys. młodych ochotników rocznie to z pewnością ciekawa koncepcja. Zwłaszcza, jeśli miałaby się wiązać z nabyciami uprawnień zawodowych przydatnych na rynku cywilnym. Tylko nie bardzo rozumiem możliwości użycia takiej rezerwy w czasie W: ile z tych osób będzie wówczas na przysłowiowym zmywaku w UK, ile założy rodziny na drugim końcu Polski, ile z tych umiejętności i nawyków będzie miało realną wartość po wielu latach? Przy szkoleniu 15 tysięcy / rok będziemy mieli 300K potencjalnej rezerwy ze średnim okresem przebywania w cywilu w wysokości 10 lat. Nie znam się, ale to chyba ma jakieś znaczenie?

Naturalnie lepiej posiadać uśpione umiejętności niż ich nie posiadać. Ja 10 lat temu władałem nieźle niemieckim. Nie był mi do niczego potrzebny, nie używałem, nie czytałem i teraz jest po prostu klęska. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że pół roku intensywnych powtórek dałby w moim wypadku nieporównywalnie owocniejsze rezultaty niż np nauka hiszpańskiego od zera.

Chciałem jednak zwrócić uwagę na inny aspekt, że tak powiem społeczny. Zgodnie z logiką miłościwie nam panujących, mieszkańcy Polski gminno - powiatowej, zwłaszcza tej z terenów na wschód od Wisły, to ciemnogród, zacofanie, balast społeczny. Ten przekaz nie funkcjonuje od wczoraj a od co najmniej 20 lat. Wcześniej zresztą też tradycyjni, małoobszarowi rolnicy indywidualni nie byli pieszczochami władzy.

Moim zdaniem siła polityczna inwestująca na początek choćby 1 mld PLN/rocznie (jak dowodziłem poprzednio - całkiem realny kosztorys w wariancie nisko lub średniobudżetowym) w obronę terytorialną na wschodzie ugrałaby niezły elektorat. Tu chodzi zarówno o transfer relatywnie skromnej sumy (60% kosztów budowy stadionu narodowego) na niedoiwestowane tereny jak i o dowartościowanie tych ludzi. Dajemy Ci broń do domu, więc Ci ufamy, wierzymi w Twoją odpowiedzialność, Twój patriotyzm i gotowość do ofiary. Naprawdę pozytywny przekaz, budujący morale, szacunek do i więź z państwem moim zdaniem.

Zwróćcie uwagę na jeszcze jeden aspekt zagadnienia. Taki 30 letni rolnik to zupełnie inny materiał na żołnierza niż 30 letnia biurwa lub absolwent gimnazjum z dużego miasta. Wyższe walory fizyczne (praca na gospodarstwie to ciężka orka), umiejętność obchodzenia się ze sprzętem mechanicznym, umiejętność prowadzenia ciężkich pojazdów, dużo silniejsza więź z rodzinnymi stronami - można tak długo wymieniać.

Na koniec pytanie do bardziej zorientowanych w temacie. Jakie Waszym zdaniem straty mogłaby zadać taka milicja, ostrzelana w zakresie rodzajów broni wymienionych w poprzednim poście (całe spektrum broni strzeleckich - w tym karabiny wyborowe, rkm/ckm, broń p-lot i p-panc) i zgrana do poziomu plutonu/kompanii, dywizji pancernej nacierającej na odcinku Brześć - Siedlce? Przy zakładanej śladowej współpracy z siłami zawodowymi? Np 40 tysięcy ochotników w odległości do 50 km po obu stronach szosy? Jakie straty w sprzęcie/ludziach po stronie przeciwnika, przy jakich stratach własnych?


pozdrawiam,

[ Dodano: Nie 05 Maj, 2013 ]
Pogrzebałem sobie na Wiki. Zgodnie z szacunkami z 2006 na terenie Polski mamy około 2,26 mln sztuk broni strzeleckiej (włącznie z tą wyprodukowaną w okresie II WŚ). Przecież to tragedia.... O jakiej mobilizacji w godzinie W mówimy? Jak to się ma do sztuk broni w rękach prywatnych w USA szacowanych na 270-310 mln jednostek (jedna na łebka !!!). Zwróćcie uwagę, że porównuję nas z krajem, któremu za cholerę nie grozi inwazja sąsiada.


Zresztą, inny artykuł z Wiki na temat OT w USA. Budżet Gwardii Narodowej US z przed 10 lat (2004) to 17 mld USD - raptem jakieś 3,5% budżetu obronnego USA z analogicznego okresu. Struktura dysponująca 450 K osób, w linii niemal 1,9K Abramsów, 470 F16 C/D.....
Przecież coś takiego (plus te ca 300 mln sztuk broni strzeleckiej o której w poprzedniej akapicie) wystarczyłaby na oko na powstrzymanie skoordynowanego ataku ze strony Kanady i Meksyku jednocześnie :)

Oczywiście my nie zaczynalibyśmy od przekazywania milicjantom T-72, ale na dłuższą metę lepiej podstarzały sprzęt zostawić w kraju niż za bezdurno prezentować np. Sudanowi w ramach jakiejś enigmatycznej "pomocy".

239099 - Nie 05 Maj, 2013

Nie przesadzaj - 2,3 mln szt. broni jest wystarczające...
Co myślisz że więcej niż 300-400 tyś. będzie w praktyce potrzebne?
Nie te czasy...

Nie realne jest danie twoim bojownikom broni do domu... W tym kraju ciężko przekonać opinie publiczną do lekkiej zmiany prawa do posiadania broni (np. ułatwiającej dostęp do broni sportowej)

Z resztą Polska to nie Szwajcaria... W wielu wymiarach...

9-12 miesięczne intensywne szkolenie w JW jest bardziej wartościowe niż krótkie szkolenia małych pododdziałów - te maja wartość co najwyżej "powrórkowo - przypominającą"
Nie przesadzaj z tym zmywakiem i w UK rynek jest ograniczony - już dużo więcej Polaków tam nie wyjedzie (Poczekaj aż Rumuni będą w Schengen)
Szkoląc się w zwartym pododdziale uzyskujesz jednostkę o pełnych zdolnościach operacyjnych.
Jeśli nasz batalion będzie dobrze szkolony i wyposażony to może śmiało pojąc równorzędną walkę, u boku profesjonalistów, z nieprzyjacielskimi brygadami

A co zrobisz owymi plutonami i kompaniami które w życiu nie działały jako zwarty batalion?
Nie ćwiczyły współpracy z jednostkami regularnej armii, czy z wsparciem (np. batalionowymi moździerzami)

Posiadając kilka takich batalionów zwiększasz siły operacyjne WP.
Natomiast ze starszych roczników formujesz nowe poddziały, które mogą realizować zadania ochrony obiektów, czy stanowić proponowaną przez ciebie milicje.
Pamiętaj co roku z "armii profesjonalistów" odchodzi kilka tyś osób - to kolejne rezerwy.

To co ja proponuje ma trochę szersze działanie - to nie tylko odtwarzanie rezerw. (Może nie w takiej ilości jak przy armii poborowej - ale zawsze) to przede wszystkim utrzymanie potencjału szkoleniowego. (Szkoląc ochotników utrzymujemy infrastrukturę potrzebną przy ew. mobilizacji, czy wznowieniu poboru )

Ja bardzo nie lubię odwołań do USA...
Bo kto zaatakuje państwo otoczone przez 2 oceany?
Chyba że Meksyk ich zaatakuje albo Kanada

michael wittmann - Nie 05 Maj, 2013

W sumie poniekąd mnie przekonujesz, ale... kawa nie wyklucza herbaty.

Ty stawiasz na współpracę i koordynację działań z "profesjonalistami" wymieniając choćby zadanie w postaci pozyskania przez milicjantów wsparcia przez artylerię sił regularnych (dobrze zrozumiałem?). Niewątpliwie potrzebne i cenne - nie neguję.

Są jednak inne zadania, tak mi się przynajmniej wydaje jako laikowi, które znacząco mogłyby utrudnić przeciwnikowi operowanie na naszym terytorium i które mogą być z powodzeniem realizowane w małych, nieskoordynowanych grupach, bez integracji i łączności z dowództwami większych jednostek.

Przykłady jakie przychodzą mi do głowy:

1. Zwalczanie lądowych jednostek rozpoznawczych - tych wszystkich szwędających się samotnie BDRM i czegokolwiek, co się z nich wykluje/ zastąpi.

2. Zwalczanie rozpoznawczych bsl szczebla taktycznego. Tu chyba nie ma jeszcze wypracowanych koncepcji. Na mój rozum setki rozproszonych entuzjastów wypatrujących dronów nad głowami (ze wsparciem jakiś przenośnych radarów) i strzelających doń z wiekokalibrowych karabinów wyborowych (bądź czegoś, co się bardziej nadaje) mocno ogranicza im pole manewru.

3. Zwalczanie grup dywersyjno-rozpoznawczych.

4. Atakowanie kolumn zaopatrzenia/jednostek logistycznych.

5. Doraźna współpraca z jednostkami liniowymi w zakresie ewakuacji sprzętu (mocny ciągnik New Holland pociągnie na oko rośka / bwp).

Nie zakładam w swojej koncepcji masowych szarż typu "ja plus szwagier" i atakujemy spikiem zza krzaczorów kolumnę T-90. Oby takich poświęceń w razie czego było jak najwięcej rzecz jasna, ale mówię o masowym szkoleniu/taktyce użycia, a nie przykładach wyjątkowego poświęcenia.

MDS - Nie 05 Maj, 2013

michael wittmann- jeszcze raz dam ci sygnał że nie podoba mi się Twój nick, a oprócz tego- czy Ty wiesz co to jest plagiat? Jeżeli wiesz to przestań przepisywać zadania dla OT i udawać że są to Twoje , własne przemyślenia.
A oprócz tego wszystkiego - poczytaj sobie o prawie wojennym, a w szczególności jakie muszą być spełnione warunki zeby działania nieregularne były zgodne z prawem miedzynarodowym , wojennym.

A swoją drogą dziwię się Szanownym Moderatorom że pozwalają na używanie nicków gloryfikujących postacie walczące przeciwko POLSKIM żołnierzom i armii alianckich.

michael wittmann - Nie 05 Maj, 2013

MDS napisał/a:
michael wittmann- jeszcze raz dam ci sygnał że nie podoba mi się Twój nick, a oprócz tego- czy Ty wiesz co to jest plagiat? Jeżeli wiesz to przestań przepisywać zadania dla OT i udawać że są to Twoje , własne przemyślenia.
A oprócz tego wszystkiego - poczytaj sobie o prawie wojennym, a w szczególności jakie muszą być spełnione warunki zeby działania nieregularne były zgodne z prawem miedzynarodowym , wojennym.

A swoją drogą dziwię się Szanownym Moderatorom że pozwalają na używanie nicków gloryfikujących postacie walczące przeciwko POLSKIM żołnierzom i armii alianckich.


MDS, a mnie nie podoba się, w jaki sposób ze mną dyskutujesz. Czy nick Ludmiła Pawliczenko bardziej Ci odpowiada? Twoja argumentacja przypomina mi propagandę rodem z Czterech Pancernych lub Stawki większej niż życie - historycznego wroga ośmieszyć, nie wypowiadać jego imienia, umniejszyć, pokazać w karykaturze. Bez względu na to, że dzięki lepszej organizacji, umiejętnościom, wyższej kulturze technicznej skopał nam tyłek. Ja na przykład wolę, by nicki typu Czerwony Baron lub niżej podpisany na forum się pojawiały - choćby po to, by młodzież sobie pogooglała, wyrobiła opinię i zdobyła wiedzę o bezdyskujnych walorach bojowych tych postaci.

Nie uważam, że wymyśliłem koło. Chwała byłemu MON-owi Szeremietiewowi że propagował podobne idee. Skoro jak niektórzy z Was przyznają, nie były głupie, to może warto o nich dyskutować?

I ostatnia rzecz - legalność działań nieregularnych. Mamy wszak jakże piękną powojenną tradycję wyłapywania rodzimych partyzantów, wyrywania paznokci w śledztwie, wyroków śmierci i dołów z wapnem. Jeśli stoisz na poronionym stanowisku, że napaść na sąsiada jest cacy, bo legalna, a obrona przed wrogiem wszelkimi możliwymi środkami zła, bo nielegalna, to faktycznie nie mamy o czym ze sobą dyskutować.

PDT - Nie 05 Maj, 2013

michael wittmann napisał/a:
I ostatnia rzecz - legalność działań nieregularnych. Mamy wszak jakże piękną powojenną tradycję wyłapywania rodzimych partyzantów, wyrywania paznokci w śledztwie, wyroków śmierci i dołów z wapnem. Jeśli stoisz na poronionym stanowisku, że napaść na sąsiada jest cacy, bo legalna, a obrona przed wrogiem wszelkimi możliwymi środkami zła, bo nielegalna, to faktycznie nie mamy o czym ze sobą dyskutować.


Wojna wyzwala takie postawy, nie sięgaj tak daleko wstecz, przypomnij sobie skandal w US Army po 2003 roku jak postępowano z irackimi jeńcami.

MDS - Nie 05 Maj, 2013

michael wittmann- staram się na forum być w miarę delikatny. Ale skoro delikatne sugestie nie skutkują to powiem wprost.
Po pierwsze bredzisz gloryfikując niemieckiego, hitlerowskiego żołnierza który strzelał i był wrogiem dla naszych żołnierzy i naszych aliantów. A jest to chyba też zapisane w prawie karnym pod paragrafem- kto propaguje itp itd......Po wtóre bredzisz powołując się na na sytuację w Polsce po 45. Mieszasz pojęcia przypisując mi coś o czym nawet nie wspomniałem. Jeżeli nie widzisz konsekwencji prawnych dla stron które nie przestrzegają prawa wojennego to trudno, ale to tylko świadczy źle o Tobie. Bo z takiego postrzegania wojny jest już bliziutko do masowych zbrodnii wojennych. Po trzecie irytują mnie osoby które próbują wskrzesić coś co już było, i z wielkim prawdopodobieństwem nikt kto ma w tym kraju jakąś władzę do tego nie wróci. Więc takowa rozmowa jest jałowa i nic nie wnosi. Równie dobrze możemy gawędzić czy nasza MW ma mieć 2 czy 3 lotniskowce.
Chcesz konstruktywnie dyskutować to wskaż sposób jak w naszych warunkach odbudować zasoby osobowe uwzględniając i potrzeby i możliwości i chęci decydentów.
I jeszcze jedno- w mojej jednostce była tablica z nazwiskami poległych żołnierzy z tymi jak ich nazywasz powojennymi partyzantami. No cóż, w tej kwestii też można dyskutować kto był kim......

michael wittmann - Nie 05 Maj, 2013

Panowie, a MDS w szczególności.

Ja się przy swoim nicku nie upieram - nie jesteście pierwszymi, w których budzi niesmak. Jeśli to naprawdę taki problem i się da, to mogę zmienić. Jeśli się nie da, proponuję się przyzwyczaić. Interpretacja o propagowaniu itp itd cokolwiek naciągana. W przeciwnym razie nie byłoby w Empiku choćby takiego tytułu jak gra Blitzkrieg...

Co do legalności stosowania struktur nieregularnych w walce. Zwracam uwagę na fakt, że ich rozbudowa w czasie P ma przede wszystkim na celu uniknięcie czasu W (potencjał odstraszania). Poszperajcie sobie o paramilitarnej bojówce Basij podległej Armii Strażników Rewolucji Islamskiej w Iranie. Organizacja, której liczebność wg rozmaitych szacunków sięga milionów osób. Był kiedyś na ten temat artykuł w Raporcie, zdaniem cytowanych w nim analityków, Basij i jego powszechność jest przeszkodą traktowaną bardzo poważnie przy wszelkich scenariuszach zaprowadzenia "demokracji" w Iranie.

Zresztą, znając naszego potencjalnego przeciwnika można się w razie W spodziewać prób uchwalenia rezolucji na forum ONZ potępiających władze Polskie za stosowanie działań nieregularnych, nawet w wojnie obronnej :) . Trzeba tylko sobie uczciwie odpowiedzieć, czy warto inwestować 10% potencjału obronnego w taką formację licząc na przyrost potencjału odstraszania o 20-30%, czy lepiej polegać na doktrynie "NATO nas obroni" i innych życzeniowych scenariuszach. Na przykład takich, że potencjalna W będzie toczona wyłącznie między regularnymi armiami, a życie będzie się sobie toczyło jakby nigdy nic: karuzele będą się kręcić a dzieci chodzić do szkoły.

Ostatnia rzecz. Nie wiem MDS, po co ta wzmianka o lotniskowcach. Wszak sam zauważywałeś, że tylko odgrzewam kotleta, którego ktoś już podsmażał. W przeciwieństwie do Ciebie nie jestem aż takim pesymistą i uważam, że mam podstawy wierzyć w jakieś polityczne i społeczne przesilenie, po którym rozbudowa potencjału obronnego RP nie będzie budziła aż takich kontrowersji jak do niedawna lub obecnie.

pozdrawiam,

PDT - Nie 05 Maj, 2013

michael wittmann napisał/a:
Co do legalności stosowania struktur nieregularnych w walce. Zwracam uwagę na fakt, że ich rozbudowa w czasie P ma przede wszystkim na celu uniknięcie czasu W (potencjał odstraszania)


Ja bym odesłał Kolegę do lektury Konwencji Haskiej IV która zresztą bywała łamana. Paradoksalnie złamaniem jej było ustanowienie osobowości prawnej Państwa Polskiego 5 listopada 1916 roku co zresztą zostało oprotestowane:
http://www.zum.de/psm/div/polen/mowat17.php3
http://www.zum.de/psm/div/polen/mowat16.php3

michael wittmann - Nie 05 Maj, 2013

Konwencję przeczytałem, fajny zbiór pobożnych życzeń typu "powinno się", "zwolnieni na słowo honoru" itp itd. I dobrze, że przywołałeś ten przykład z 1916 dobitnie ilustrujący, że wyniku wojny nie rozstrzygają ani prawnicy, ani paragrafy :gent:
MDS - Nie 05 Maj, 2013

Szanowny przedmówco- owszem jestem pesymistą jeśli chodzi o obecny stan Polskiej obronności. Niestety byłem aktywnym świadkiem destrukcji Sił Zbrojnych od 89 roku z racji służby wojskowej. I nie widzę żadnych perspektyw poprawy. W pomoc NATO nie wierzę. Zresztą mój pesymizm ma źródło w historii i w niektórych opracowaniach odnośnie rozwoju ewentualnego kryzysu. Staram się w miarę możliwości obiektywnie oceniać i historię i obecny stan rzeczy. Zdaję sobie sprawę że obowiązuje u nas aktualny model myślenia typu powojenna partyzantka cacy, powstanie Warszawskie cacy, Irak cacy. Niestety, mam troszkę inne spojrzenie na pewne sprawy poparte wiedzą czerpaną z wielu źródeł. I dlatego też pisząc o prawie wojennym mam na uwadze fakt że to prawo musi być respektowane przez obie strony konfliktu. Inaczej cywile poniosą niestety konsekwencje o skali niewyobrażalnej. A mamy na to niestety dowód w naszej historii. Dlatego jeżeli ma Nas jako państwa, jako kraju , jako narodu obawiać się potencjalny przeciwnik to musimy mieć taki potencjał w czasie pokoju który zagwarantuje nam pokój. Ale to ma byc nasz potencjał , a nie jakieś polityczne obiecanki cacanki. Potencjał policzalny i liczący się w Europie. Nie może to być potencjał typu jak będzie źle , to się skrzykniemy i wroga wygonimy, nawet kosami. I na koniec zagadka- w jakim kraju MON-em był pacyfista? To też o czymś świadczy.......
PDT - Nie 05 Maj, 2013

Zdażenie z 1916 roku nie rotrzygnęło I WŚ.
michael wittmann napisał/a:
fajny zbiór pobożnych życzeń typu


Pozwolę sobie zauważyć, że kodeks karny to także zbiór pobożnych życzeń ale daje narzędzia lepsze lub gorsze prawne do ścigania przestępców.

lokom - Pon 06 Maj, 2013

NSR zeszły na OT?
W sumie niezła myśl, i NSR i OT to w dużej mierze szkolenie i wykorzystanie rezerw ludzkich i sprzętowych.
Ktoś przywołał wcześniej koncepcję rozwoju Pana R. Szeremietiewa. Wypadałoby przypomnieć - mieliśmy kiedyś "jakąś tam" OT (zarówno w sferze planistycznej jak i organizacyjnej), dlatego można było myśleć o rozwijaniu, dzisiaj nie ma nic.
Za starej, niedobrej "komuny" OT miała podstawy planistyczne na szczeblu rządowym. M.in.:
- plan podziału części rezerw (złoto, dolary USA) na lokalne oddziały banków z przeznaczeniem do wydania/pobrania w odpowiednim czasie przez dowódców;
- "Plan militaryzacji gospodarki" oraz rezerwy produkcyjne, materiałowe i transportowe (nie tylko na potrzeby OT), utrzymywane niemal w każdym przedsiębiorstwie;
- zasady współpracy SZ, milicji, ORMO (w tym poszukiwanie i zwalczanie grup, dywersantów, dezerterów itp., ale też ochrona i obrona zakładów, mostów, węzłów transportowych);
Na szczeblu lokalnym d-cą OT był k-nt wku, któremu podlegało w zależności od potrzeb od 1 do 6 batalionów OT z konkretnymi zadaniami. Do jego zadań należało również wsparcie przejścia rozbitych sił do walki w ukryciu (działań partyzanckich), w tym upoważnianie do pobierania wspomnianych rezerw finansowych, wskazywanie ukryć, składów sprzętu itp.

W scentralizowanym systemie zarządzania i finansowania łatwiej pewne rzeczy planować, ale dlaczego nikt nie próbuje nawet wypracować nowej koncepcji, dostosowanej do bieżących realiów?

obronanarodowa.pl - Pon 08 Lip, 2013

Szef BBN oraz Minister Obrony Narodowej na Twitterze zapowiadają "potrzebę radykalnej zmiany" w funkcjonowaniu NSR-u:


Minister Obrony Narodowej mówi tak:
Cytat:
Tomasz Siemoniak @TomaszSiemoniak 6 lip @SKoziej @mariuszkaminski Rozważamy,aby żołnierze NSR służyli w jednolitej formacji.Na przykład w brygadzie NSR. Potrzeba radykalnej zmiany.

Szef BBN uzupełnia:
Cytat:
Stanisław Koziej @SKoziej 6 lip @RSzeremietiew Dlatego ten "magazyn" trzeba przekształcić w podmiotowe formacje sił rezerwy, pełniące jednocześnie rolę "wojska wojewodów".


Cytat:
Stanisław Koziej @SKoziej 12 h @mariuszkaminski To były tylko kwestie korekt bieżących. Ale przymierzamy się do systemowej reformy. Jesienią zapraszamy do BBN na dyskusję.


Cytat:
Tomasz Siemoniak @TomaszSiemoniak 12 h @SKoziej @mariuszkaminski Temat rezerw dla sił zbrojnych to kluczowa sprawa. Wskazał na to PBK na odprawie w III. Pracujemy nad nowymi rozw.


Cytat:
Stanisław Koziej @SKoziej 10 h @TomaszSiemoniak @mariuszkaminski Z reformą NSR wiąże się cały pakiet spraw:rezerwy W,kryzysowe "wojsko wojewodów",centra szkol. proobronneg



Cytat:
Tomasz Siemoniak @TomaszSiemoniak 10 h @SKoziej @mariuszkaminski Dodam Obronę Cywilną, rolę OSP (zwłaszcza tej w KSRG), organizacje społeczne etc. Duży poważny temat.


A najbardziej interesujący jest ta wypowiedź gen. Kozieja:

Cytat:
Stanisław Koziej @SKoziej 11 h @TomaszSiemoniak @mariuszkaminski Z reformą NSR wiąże się cały pakiet spraw:rezerwy W,kryzysowe "wojsko wojewodów",centra szkol. proobronneg
[/quote]

wszystkie cytaty za:
https://twitter.com/SKoziejS.Koziej Twitter

MDS - Pon 08 Lip, 2013

Oprócz tego że jakoś że powyższe cytaty są wyjątkowo chaotyczne, to przyznam się szczerze, że czytając o pomyśle brygady NSR mam obawy czy aby autor tych słów ma choć minimalną wiedze wojskową.
Jeżeli miesza się NSR, zasoby rezerwy dla jednostek, sytuacje kryzysowe, OC to nic z tego dobrego nie wyjdzie. Amatorszczyzna na poziomie zabawy w strzelanego.

PDT - Pon 08 Lip, 2013

Piszą aby pisać i być widocznymi. Sam pomysł NSR posuto jeszcze na etapie założeń w latach 2008 - 2009 jeszcze przed inicjatywą ustawodawczą rezygnując z profitów finansowych za dyspozycję.
Termin NSR można dać do lamusa bo został ośmieszony przez twórców.
Na jakich zasadach chcą werbować do tego "nowego eneseru" ?

Stamp - Pon 08 Lip, 2013

Sam termin jest rozśmieszający. "Narodowe siły"=20 tys. luda? Może na początku chodziło o naród kaszubski (nie obrażając nikogo) albo luksemburski. :x
PDT - Pon 08 Lip, 2013

Stamp, pierwotnie ten twór miał się nazywać "Osobowymi Rezerwami Dyspozycyjnymi" zaś NSR miał być terminem określającym ogół żołnierzy rezerwy.

Cytat:
"wojsko wojewodów"

Niech nie wydziwiają tylko skupią się na usunięciu wad poklichowskiego NSR-u - do wyborów w 2015 roku mało czasu zostało.

Stamp napisał/a:
... naród kaszubski (nie obrażając nikogo) ...


Raczej żaden światły i szanujący się Kaszub, Mazur, Góral z Podhala czy Ślązak nie obrazi się za nazwanie ich społeczności Narodem w powszechnym tego słowa znaczeniu.
:gent:

Stamp - Sro 10 Lip, 2013

Nazwa ORD byłaby bliższa faktycznemu celowi istnienia tego zasobu. Niestety znowu polityczny pijar wziął górę nad przejrzystością przepisów. Powinno być wyraźnie podane: ORD ma prawo powołać Szef SGWP (teraz DGRSZ), powyżej tych 20 tys. (ilość obecna, trzeba by jeszcze wyliczyć czy nie potrzeba więcej) wymagana byłaby zgoda MON powiedzmy do ogólnego stanu wojska 220 tys, a żeby powołać jeszcze więcej rezerwistów wymagana byłaby zgoda premiera/prezydenta. Z wyjątkiem oczywistej sytuacji agresji na nasz kraj - wtedy oczywiście drabinka powinna być skrócona. To wszystko powinno być podane do publicznej wiadomości. Tak jest np. w Szwajcarii. Albo zrobić tak że ta 20-30 tysięczna ORD powinna być częścią powiedzmy 400 tysięcznych NSR, taką "półzawodową" ich częścią, a reszta to rezerwa drugiego rzutu, bez przydziału mobilizacyjnego.
athlon - Sro 10 Lip, 2013

O jakich ORD czy 400 tyś NSR-ach i rezerwach drugiego rzuty piszesz?
Mój syn, ma 22 lata, a nawet nie wie jak wygląda kbk, o bardziej "skomplikowanej" broni nawet nie wspomnę. I tak jest ze wszystkimi jego kolegami, czy to równolatki czy o parę lat starszymi, a o młodszych nawet nie wspomnę :zly3:
To kto, ma być w tych rezerwach i wygrywać potyczki, bitwy i wojny? :(
Zawieszenie ZSW, rozwaliło całkowicie rezerwy i przydziały mobilizacyjne.
:x

Stamp - Czw 11 Lip, 2013

Dlatego trzeba te rezerwy odbudować. Przecież piszę "dobrze by było tak zrobić" a nie "dobrze jest". Moim zdaniem warto przyjrzeć się jak sa zorganizowane Ochotnicze straże pożarne - liczą też kilkaset tysięcy (chyba ponad 600 tys.) na przykład istnieją Młodzieżowe Druzyny Pożarnicze przy OSP. Dlaczego by nie zorganizować czegoś takiego przy niektórych jednostkach? Wszystko się da tylko to wymaga czasu.
PDT - Czw 11 Lip, 2013

Stamp napisał/a:
Moim zdaniem warto przyjrzeć się jak sa zorganizowane Ochotnicze straże pożarne - liczą też kilkaset tysięcy (chyba ponad 600 tys.) na przykład istnieją Młodzieżowe Druzyny Pożarnicze przy OSP.


Takie ZWZ/AK - bis ? - to by generowało kolejny rozbudowany pion administracyjno - sztabowy.

Wolfchen - Czw 11 Lip, 2013

A nie lepiej zrobić coś takiego w sposób dokładnie taki, jak OSP? Stowarzyszenie wpisane do KRSu, działa społecznie (a więc koszty ograniczone do szkolenia i stosunkowo mało papierologii, którą mogą zresztą robić organy tych stowarzyszeń) przy lokalnej JW, która sprawuje nad nimi nadzór i szkoli/udostępnia infrastrukturę szkoleniową.

Na początek w sam raz, potem można to usprawniać. Potencjał jest, patrząc na liczbę organizacji strzeleckich, harcerskich, etc - tylko brakuje przyjaznego prawa i ujednolicenia + nadzoru.

PDT - Czw 11 Lip, 2013

Jednym słowem: milicja (nie mylić z MO), chcesz tworzyć luźną grupę niesystemowych jednostek wielkości drużyny lub plutonu ?
Wolfchen - Czw 11 Lip, 2013

Raczej nie tyle tworzyć, co spiąć w jedną całość (tego typu stowarzyszeń jest sporo, nie licząc niezarejestrowanych) - w pewnym stopniu rolę można porównać do przedwojennych ZS czy "Sokoła". Oczywiście byłoby to oprócz NSR przekształconego w OT.

Czyli całość by wychodziła w ogólnym zarysie tak:
- OT zorganizowana z żołnierzy rezerwy w pododdziały (na przykładzie woj. maz: kompanie w Siedlcach, Płocku, Radomiu i Ciechanowie/Ostrołęce, dowództwo batalionu w Warszawie; sama Warszawa z okolicami jedna lub dwie kompanie "manewrowe", tj. do wsparcia innych województw np. w razie powodzi),
- JW współpracujące ze stowarzyszeniami, wg ujednoliconych zasad, przy czym struktura jak w OSP, tj. zarząd krajowy, wojewódzki, powiatowy (powiat to podstawowa jednostka organizacyjna).

Stamp - Czw 11 Lip, 2013

To o czym mówi Siemoniak to chyba coś w rodzaju amerykańskiej Gwardii Narodowej, czyli skadrują kilka brygad tych najmniej rozwiniętych, i będą one obsadzane NSR-em. Może 34, 2, 9 lub 20, no i 3 jak pomysł brygady międzynarodowej nie wypali. To by było nawet ciekawe.
mlyniu - Czw 11 Lip, 2013

Stamp, wymienione przez Ciebie brygady są już teraz w dużej części skadrowane i obsadzone żołnierzami NSR. Do tego, wskutek reformy systemu dowodzenia, część z nich może być łączona, lub nawet całkowicie likwidowana. Jeśli zaczyna się mówić o jednolitej formacji NSR, czy o "wojsku wojewodów", to widać, że ktoś chce wrócić do podstaw koncepcji NSR, jeszcze sprzed paru lat. Takie jednostki NSR w danym województwie podlegałyby Wojewódzkim Sztabom Wojskowym, i też nie raz sugerowałem właśnie takie rozwiązanie...
239099 - Czw 11 Lip, 2013

Ja też - tylko sugerowałem żeby to były bataliony działające w ramach aktywnej brygady - np. 4 bat NSR. (jak jak bat. szkolne które funkcjonowały w normalnych ZT)
Stamp - Czw 11 Lip, 2013

Wydaje mi się że na razie ścierają się 2 koncepcje: przekształcenie którejś z brygad (może jednej) w "brygadę NSR" albo utworzenie centrów szkoleniowych NSR w województwach (niektórych?) bo o tym też mówił Siemoniak (czy Koziej już nie pamiętam). Te centra to by były takie zalążki batalionów. No w sumie może coś sensownego się z tego wykluje.
mlyniu - Czw 11 Lip, 2013

Ja nie raz wspominałem, że NSR powinno być osobną formacją, której trzonem byłoby po kilka (2,3?) lekkich batalionów w województwie podległych WSzW. Do tego siły przeznaczone typowo do walki ze skutkami klęsk żywiołowych - tu aż się prosiło, by do takiej formacji włączyć, rozformowane przez Klicha, bataliony ratownictwa inżynieryjnego. Co do centrów szkoleniowych to sam myślałem, czy przypadkiem nie można by obecnych centrów szkolenia wyciągnąć ze struktur rodzajów sil zbrojnych i przekazać do NSR??? I tak w dużej mierze obecnie działalność centrów szkolenia opiera się na szkoleniu żołnierzy służby przygotowawczej...
PDT - Czw 11 Lip, 2013

mlyniu napisał/a:
. Co do centrów szkoleniowych to sam myślałem, czy przypadkiem nie można by obecnych centrów szkolenia wyciągnąć ze struktur rodzajów sil zbrojnych i przekazać do NSR??? I tak w dużej mierze obecnie działalność centrów szkolenia opiera się na szkoleniu żołnierzy służby przygotowawczej...


A czy NSR to odrębny związek organizacyjny wchodzący w skład SZRP ? Nie ! - to tylko nazwa własna ogółu żołnierzy rezerwy którym nadano przydziały kryzysowe.

mlyniu - Czw 11 Lip, 2013

PDT napisał/a:
A czy NSR to odrębny związek organizacyjny wchodzący w skład SZRP ? Nie ! - to tylko nazwa własna ogółu żołnierzy rezerwy którym nadano przydziały kryzysowe

PDT masz rację - taki jest obecny stan faktyczny. Ale od kilku postów dyskutujemy o możliwości przekształcenia NSR w osobną formację, wchodzącą w skład SZRP, co zasugerował min. Siemoniak oraz gen. Koziej. Stąd i taka moja uwaga odnośnie centrów szkolenia.

PDT - Czw 11 Lip, 2013

Musiałaby to być formacja wzorowana na POW i ZWZ/AK tyle że jawnie działająca o randze RSZ albo wyodrębnionionej wyspecjalizowanej służby wzorem ŻW. Powinni o tym pomyśleć przed inicjatywą ustawodawczą projektu ustawy którą w tej chwili przepychają przez Senat. Aby miało sens powinno wchlonąć także IWSZ a wszczególności przynajmniej podległe jej TOAW.
obronanarodowa.pl - Wto 16 Lip, 2013
Temat postu: Ocena funkcjonowania przyjętej koncepcji NSR
W najnowszym kwartalniku BBN "Bezpieczeństwo Narodowe" (nr 25/2013) zamieszczono artykuł "Ocena funkcjonowania przyjętej koncepcji Narodowych Sił Rezerwowych", którego autorzy -pan Czesław Juźwik oraz pan Kamil Sobczyk dokonują bardzo ciekawej analizy funkcjonowania NSR-u:
http://www.bbn.gov.pl/por...i_Pacyfiku.htmlkwartalnik BBN 25/2013
Autorzy min zauważają:
Cytat:
Bardzo ważną cezurą w procesie tworzenia NSR było uznanie tej formy służby w rezerwie za „przepustkę do służby zawodowej”24. Skutkiem wprowadzonych przez MON zmian wymuszających taką ścieżkę kariery dla ochotników do służby czynnej było de facto przekształcenie NSR w konkurencyjny w stosunku do służby kandydackiej mechanizm naboru do służby zawodowej. Takie traktowanie Narodowych Sił Rezerwowych jest odwróceniem idei tego typu formacji i szkodzi zarówno armii zawodowej, jak i samym NSR. [...]
Kolejnym istotnym problemem jest sam mechanizm wyłaniania stanowisk dla NSR i jego uboczne efekty. O wyborze tych stanowisk decydują dowódcy jednostek wojskowych, kierujący się różnymi kryteriami, co w praktyce prowadzi do ich nadmiernej dywersyfikacji, chaosu i przypadkowości.[...]
Dodatkowo dowódcy traktują obowiązek wytypowania stanowisk dla NSR jako „zło konieczne”, ponieważ zakwalifikowanie stanowiska do NSR automatycznie blokuje jego dostępność dla żołnierzy służby zawodowej. Z punktu widzenia dowódcy to podwójna strata: stanowisko, które mogłoby być obsadzone na stałe przez żołnierza zawodowego, musi pozostawać przez jedenaście miesięcy w roku puste, a ponadto dowódca traci możliwość wykorzystania umiejętności konkretnego i lepiej przygotowanego do służby żołnierza zawodowego. Powstały w ten sposób zbiór etatów przeznaczonych dla NSR zawiera często zaskakujące przykłady. Dla żołnierzy, którzy mogą być obecni w jednostkach łącznie
do 30 dni w roku, przeznaczono m.in. stanowisko szefa logistyki, szefa taktycznego zespołu kontroli obszaru powietrznego, głównego księgowego oraz technika samolotu wielozadaniowego (32. Baza Lotnictwa Taktycznego w Łasku – mająca na wyposażeniu samoloty F-16). [...]


Świetnie został podsumowany rzekomy fakt (podany wielokrotnie w Vademecum NSR) jakoby "autorzy koncepcji NSR przeanalizowali różne modele sił rezerwowych funkcjonujących w państwach NATO przed przyjęciem ostatecznych rozwiązań dotyczących NSR":
Cytat:
Zawarta w opracowaniu analiza systemów rezerw obowiązujących w innych państwach ma charakter bardzo powierzchowny i nie kończy się żadną konkluzją, która mogłaby być wskazówką dla systemu rezerw w Polsce. Co więcej, zastosowana w przypadku NSR koncepcja rezerw odbiega w zasadniczym stopniu od rozwiązań przyjętych w wyżej wymienionych krajach, m.in. w kwestii liczebności sił rezerwowych


Autorzy artykułu zwrócili uwagę także na społeczne projekty reformy NSR:
Cytat:
Kwestia reformy Narodowych Sił Rezerwowych jest sprawą na tyle istotną, że zainteresowały się nią nawet społeczne organizacje pozarządowe ze środowiska byłych żołnierzy (nie tylko zawodowych). Jedna z nich – „ObronaNarodowa.pl Ruch na Rzecz Obrony Terytorialnej” – opracowała dokument „NSR na rozdrożu”, zawierający autorskie propozycje kierunków zmian w projekcie Narodowych Sił Rezerwowych. W opracowaniu dokonano analizy obecnego stanu NSR oraz wyszczególniono niedoskonałości przyjętego systemu rezerw. W syntetycznej formie zaprezentowano również propozycje całościowej zmiany koncepcji NSR. [...]
Fakt powstania tak kompleksowego opracowania świadczy o wysokim zainteresowaniu kwestią NSR w środowiskach związanych z wojskiem i zaangażowanych w sprawy obronności oraz dostrzeganiu konieczności korekty funkcjonującego w Polsce modelu sił rezerwowych. Ponieważ w opracowanie projektu zaangażowali się także byli żołnierze, przeczy to poniekąd tezie, że nie są oni zainteresowani tą formą służby – raczej nie przekonuje ich konkretna, dostępna dzisiaj oferta. Niezależnie od merytorycznej oceny
proponowanych rozwiązań problem efektywnego systemu sił rezerwowych zasługuje na społeczną debatę i analizę tego rodzaju postulatów

http://www.obronanarodowa...il-rezerwowych/NSR na rozdrożu

Interesująca jest ocena dokonywanych poprawek przez MON w projekcie NSR:
Cytat:
Kolejna już inicjatywa korekty szczegółowych rozwiązań systemu NSR została podjęta przez MON w kwietniu 2012 r.[...] Niestety, proponowane zmiany po raz kolejny mają charakter doraźnych poprawek, będących reakcją na najczęściej pojawiające się problemy w procesie rekrutacji do służby i funkcjonowania NSR, a nie nowego, przemyślanego i całościowego rozwiązania systemowego. Uwzględniają one szereg istotnych, ale wciąż jedynie fragmentarycznych postulatów zgłaszanych przez zainteresowanych służbą w NSR, ich pracodawców oraz osoby i instytucje odpowiedzialne za bieżące funkcjonowanie sił rezerwowych. Zmiany te nie dotyczą meritum, czyli przyjętej koncepcji Narodowych Sił Rezerwowych, ich przeznaczenia, czy przydatności operacyjnej


Na końcu autorzy wysunęli następujące wnioski:
Cytat:
Dalsze utrzymywanie takiego stanu rzeczy, to marnowanie sił i niemałych środków finansowych oraz odkładanie w czasie prawdziwego rozwiązania coraz bardziej narastającego problemu rezerw dla sił zbrojnych. Uczynienie ze służby w NSR warunku podjęcia zawodowej służby wojskowej dla dużej części ochotników tworzy fałszywą motywację i w konsekwencji zaciemnia obraz prawdziwego zainteresowania tą formą służby wojskowej i społecznej oceny warunków jej pełnienia. W takiej sytuacji trudno o właściwą korektę przyjętej koncepcji. Szkoda wypracowanej z niemałym wysiłkiem i rozpoznawalnej marki, jaką jest NSR, która skutecznie zachęcała do podjęcia próby służby w tej formacji już ponad dwadzieścia tysięcy młodych ludzi. Podstawową słabością dzisiejszego systemu jest rozproszenie żołnierzy pełniących służbę w NSR w różnych jednostkach i pododdziałach. W efekcie nie stanowią oni zwartych formacji, a jedynie jednostkowe wypełniania różnych
„dziur” w obsadach etatowych jednostek wojskowych, których w armii zawodowej w ogóle być nie powinno. Trudno w racjonalny sposób zarządzać takim zasobem rezerw i trudno go efektywnie wykorzystywać zgodnie z założonym przeznaczeniem. [...]
Drugą słabością przyjętej koncepcji jest traktowanie NSR jako przedsionka służby zawodowej. To całkowite odwrócenie idei tego typu formacji rezerw wojskowych, które powinny mieć charakter służby postzawodowej, adresowanej przede wszystkim do byłych żołnierzy zawodowych lub kontraktowych w celu stworzenia możliwości przedłużenia wykorzystania ich kwalifikacji i doświadczeń dla potrzeb systemu bezpieczeństwa narodowego. Koncepcja, zgodnie z którą NSR traktowane są jako „przepustka do służby
zawodowej”, psuje zarówno NSR, jak i jednostki liniowe, przysparzając problemów ich dowódcom. Nie można tolerować sytuacji, w której ochotnik – kandydat na żołnierza zawodowego – nie może otrzymać przydziału służbowego tylko dlatego, że proponowane mu stanowisko jest zablokowane dla potrzeb NSR i pozostaje puste lub jest fizycznie obsadzone tylko przez 30 dni w roku.

NSR traktowane jako „obóz przejściowy” na drodze do służby zawodowej stają się fikcją w kontekście swojego ustawowego przeznaczenia. Stwarzają groźną iluzję posiadania licznych, przygotowanych i wyszkolonych rezerw, będąc w istocie zasobami zgoła wirtualnymi, podlegającymi dodatkowo ogromnej rotacji. Znacząca jest także m.in. liczna grupa ochotników do NSR, którzy zostali odrzuceni już w trakcie wstępnej kwalifikacji.
Utrzymująca się duża liczba żołnierzy rezygnujących systematycznie z przydziałów kryzysowych oznacza, że deklarowany przez MON poziom ok. 10 tys. żołnierzy NSR jest w rzeczywistości stanem dynamicznym z tendencją malejącą, a osiągnięcie docelowego pułapu NSR coraz bardziej odwleka się w czasie. [...]
Konieczna jest strategiczna reforma NSR. Należy powrócić do pierwotnej, zniekształconej w praktyce koncepcji. NSR powinny być zorganizowane w odrębne formacje i przewidywane przede wszystkim do lokalnego/terytorialnego wykorzystania operacyjnego, w pierwszej kolejności w czasie kryzysu, ale także w czasie wojny – do zadań obrony terytorialnej. Mówiąc w przenośni, powinny stać się tzw. wojskiem wojewodów, przewidywanym do realizacji zadań ujętych w ich planach operacyjnego funkcjonowania na czas zagrożenia i wojny. Mogłaby to być formacja funkcjonująca – z zachowaniem właściwych proporcji – na wzór amerykańskiej Gwardii Narodowej

zazik83 - Wto 16 Lip, 2013

Fajnie fajnie pogadać sobie można, ale jak zwykle zabrakło konkretów.
Proponuję przypomnieć sobie jak liczne były szeregi NSR zanim nie przekształcono go w czyściec dla przyszłych żz.

Mówiąc w skrócie jeżeli nie będzie kasy za gotowość to mogą sobie darować całą tę zabawę. Nazbierają może kilka tysięcy "wariatów" gotowych poświęcać swój czas (ryzykując przy tym utratę roboty) wyłącznie ku chwale ojczyzny. Plany o 20 000 gwardii narodowej mogą sobie włożyć między bajki.

aron73 - Wto 16 Lip, 2013

Dla tych wariatów już dziś brak miejsc w NSR-ach. Wystarczy wejść w kontakt z jakimkolwiek WKU by dowiedzieć się, że jest problem ze znalezieniem wolnych stanowisk.
mlyniu - Wto 16 Lip, 2013

aron73 napisał/a:
Dla tych wariatów już dziś brak miejsc w NSR-ach. Wystarczy wejść w kontakt z jakimkolwiek WKU by dowiedzieć się, że jest problem ze znalezieniem wolnych stanowisk.

W NSR raczej nie brakuje stanowisk - zapewne chodzi Ci o służbę przygotowawczą, gdzie chętni czekają przynajmniej kilka miesięcy, a często i dłużej, by odbyć tę formę służby wojskowej. Zdecydowana większość tych chętnych, często osoby młode i bezrobotne, traktuje to jako przepustkę do służby zawodowej. Często też takie osoby, zniechęcone czekaniem, rezygnują z marzeń o wojsku w momencie znalezienia pracy, lub wyjeżdżają za chlebem za granicę. Ale nadal widnieją w statystykach i dlatego minister może się pochwalić, że jest tyyyyyyyyyyyyyyyyyyylu chętnych :)

zazik83 - Wto 16 Lip, 2013

aron73

Ja pisałem o wariancie, w którym pozbywamy się z szeregów NSR kandydatów do służby zawodowej. Zobaczysz ile wtedy zostanie z tych kolejek.

Mimo wszystko dostrzegam plusy traktowania np. służby przygotowawczej jako elementu obowiązkowego dla przyszłych żz. Na pewno wiele osób uświadamia sobie dzięki temu, że inaczej sobie wojsko wyobrażało. Kiedy to samo odkrywa np. student SO to prawdopodobnie i tak dokończy edukację, a potem unieszczęśliwi siebie i całą armię na przynajmniej kolejne 15 lat. Ostatecznie na forum będzie się udzielał tylko w tematach emerytur mundurowych. Taka smutna prawda.

aron73 - Sro 17 Lip, 2013

mlyniu napisał/a:
W NSR raczej nie brakuje stanowisk - zapewne chodzi Ci o służbę przygotowawczą

Nie mylę pojęć;)
W JW brakuje stanowisk NSR dla wszystkich kończących służbę przygotowawczą turnusu II:)
A jeśli chodzi o służbę przygotowawczą, to powołanie do niej graniczy z cudem.
WKU na kilka najbliższych lat ma dłuuuuuuugą listę chętnych. (Że sparafrazuję kolegę post wyżej) :cool:

leoncio - Nie 28 Lip, 2013

Aron73 - potwierdzam.
Znalezienie etatu NSR graniczy z cudem. No chyba, że mamy kandydata na stanowisko: główny księgowy, nawigator naprowadzania, starszy lekarz, kierownika kanc. krypto., itp. Istny cyrk.
A propos służby przygotowawczej: słyszałem, że odwołany zostanie wrześniowy turnus. Wtedy z WKU nasi przełożeni zrobią 2 razy idiotów, bo będą do WKU mieć pretensje:
1) ochotnicy do SP (bo niektórzy czekają prawie 2 lata),
2) żołnierze rezerwy powoływani na obowiązkowe ćwiczenia (bo który np. oficer posiadający przydział mob., będący w moim wieku będzie chciał iśc na ćwiczenia).
I oczywiście wszystkiemu będą winne WKU.

mlyniu - Nie 28 Lip, 2013

leoncio napisał/a:
A propos służby przygotowawczej: słyszałem, że odwołany zostanie wrześniowy turnus.

Czyżby łatanie "dziury budżetowej", Leoncio??? Zaczyna się oszczędzanie kosztem szkolenia i ćwiczeń???

michqq - Wto 13 Sie, 2013

obronanarodowa.pl napisał/a:

W najnowszym kwartalniku BBN "Bezpieczeństwo Narodowe" (nr 25/2013) zamieszczono artykuł "Ocena funkcjonowania przyjętej koncepcji Narodowych Sił Rezerwowych", którego autorzy -pan Czesław Juźwik oraz pan Kamil Sobczyk dokonują bardzo ciekawej analizy funkcjonowania NSR-u:
(...)
Konieczna jest strategiczna reforma NSR. Należy powrócić do pierwotnej, zniekształconej w praktyce koncepcji. NSR powinny być zorganizowane w odrębne formacje i przewidywane przede wszystkim do lokalnego/terytorialnego wykorzystania operacyjnego, w pierwszej kolejności w czasie kryzysu, ale także w czasie wojny – do zadań obrony terytorialnej. Mówiąc w przenośni, powinny stać się tzw. wojskiem wojewodów, przewidywanym do realizacji zadań ujętych w ich planach operacyjnego funkcjonowania na czas zagrożenia i wojny.


W tym świetle, warto popatrzeć na:

http://politykier.pl/kat,...l?ticaid=6111e7

Cytat:

Reprezentujący Mniejszość Niemiecką burmistrz Zdzieszowic Dieter Przewdzing chce autonomii Śląska. - Rządzący w Warszawie rozkradli cały nasz majątek i zrobili z nas biedaków - mówi. PiS donosi na niego do prokuratury i domaga się, by ustąpił z urzędu. Krytykuje go też PO.
(...)
Wspomniane słowa padły podczas rozmowy z dziennikarzami "Nowej Trybuny Opolskiej" i niemal z miejsca wywołały burzę. Tym bardziej, że to nie jedyna rewelacja, której mogliśmy dowiedzieć się z gazety.
Przewdzing poinformował, że rozmawia z politykami i samorządowcami o tym, by wydzielić Śląsk od Polski w formie autonomii.
(...)


Budowanie wojsk lokalnych, opartych na idei lojalnosci względem województwa zamiast kraju jest posunięciem ryzykownym na dłuższą metę.

Jednocześnie warto wspomieć, iż granice województw przedstawione na tle dawnej granicy polsko-niemieckiej wyglądają tak:



:gent:

Doberman - Wto 13 Sie, 2013

Nasunęło mi się takie pytanie: czy od czasu powołania NSR chociaż jeden żołnierz tej formacji brał udział w jakiejś akcji kryzysowej?
Ryś - Wto 13 Sie, 2013

Akcja kryzysowa będzie taka, że zostaną wstrzymane ćwiczenia NSR. :cool:
szogun - Sro 14 Sie, 2013

W Poznaniu z prawie 200 żołnierzy NSR okrojono na ok.70 , zlikwidowano dziwne przydziały typu"obsługa sprzętu x" dla ludzi ze specjalnością np. z pancu , stworzono Kompanię NSR która ćwiczy podstawy żołnierskiego życia i koniec.
Można? Można ,ludzie przychodzą teraz aby zaznajomić się z życiem codziennym w jednostce, podnieść swoją sprawność fizyczną czy umiejętności strzeleckie etc.
Nawet po 30 dniach ćwiczeń duszyczka potrafi nacisnąć spust ( nawet jeżeli od kbk-su), rzucić granatem ( nawet jeżeli błysk-dym) czy na komendę przełożonego biegnie w odpowiednim kierunku.
I o to chodzi, nie zrobi się z żołnierza NSR nawet w przeciągu dwóch lat (60 dni) żadnego specjalisty, ale nie po to jest NSR, to są zasoby ludzkie w rezerwie, ktoś musi obsługiwać sprzęt a ktoś leżeć w okopie i go bronić.
A jeżeli delikwent wykazuje "ponadnormatywne" umiejętności czy też lepiej sformułować "chęć do nauki" proszę bardzo może aspirować do służby zawodowej.
Nawet po podpisaniu kontraktu do służby zawodowej wyszkolenie go w zależności od etatu trochę zajmie, malkontenci którzy twierdzą "miało być jak w Hamerykańskiej Gwardii Rezerwowej a tu nie ma tego, miało być inaczej , gdzie nauka sztuk walki( też takie coś usłyszałem) , gdzie skoki ze spadochronem itd."
Odpowiem Wam Panowie tak, Jaki kraj , jaki budżet taka Gwardia, "z pustego i Salomon nie naleje"
Pozdrawiam.

239099 - Czw 15 Sie, 2013

Bo do NSRu mieli trafiać ci po służbie kontraktowej
A że trafiają ci po SP - to co można z nimi zrobić przez 30 dni
Ino przypominać to co udało się im wpoić w SP...

Proste...
Jakbyś miał w jednym pododdziale tylko byłych "zawodowych" czołgistów to można by przez miesiąc prowadzić ćwiczenia na symulatorach - a nawet wyjechać wozami na parę dni ćwiczeń poligonowych.

Jaff - Sob 17 Sie, 2013

NSR powinny być tworem z odrębną strukturą organizacyjną, adekwatną do postawionych im zadaniom. Owszem, służący w NSR mogliby stanowić zasób kadrowy dla uzupełnienia armii zawodowej, ale co do zasady nie mogą być w ten sposób traktowane. Bo jeżeli mają stanowić spójną i sprawną strukturę organizacyjną to muszą mieć w miarę stabilną kadrę, przede wszystkim dowódczą. Kadra dowódcza mogłaby się rekrutować z oficerów rezerwy (dobrowolnie oczywiście), zaś szeregowi żołnierze winni się rekrutować z cywilów interesujących się wojskiem i obronnością, cywilów stanowiących członków grup rekonstrukcyjnych, zainteresowanych byłych żołnierzy, etc. Szczególnie zdolni mogliby awansować na stanowiska dowódcze. Ważne, żeby to były osoby, które autentycznie chciałyby "bawić się " w taką aktywność.
Ryś - Sob 17 Sie, 2013

Zamiast tworzenia zasobów rezerwy na wypadek klęsk żywiołowych, twór NSR-u przekształcił się w poczekalnię do służby zawodowej. Ciekawe jak to się zakończy, bo myślę, że to jest nieuchronne. :(
239099 - Sob 17 Sie, 2013

Jaff napisał/a:
Ważne, żeby to były osoby, które autentycznie chciałyby "bawić się " w taką aktywność.

Ja już pisałem o tym kilkakrotnie - przy naszych warunkach ekonomiczno - mentalnych nie ma możliwości stworzenia/ zgromadzenia dużych zasobów w oparciu o te zasady.

Władza to zrozumiała, ale nadal nie chce się przyznać do błędu więc brnie w absurd - i przyjmuje ochotników po SP - łudząc ich, że to tylko poczekalnia do kariery zawodowej (kontraktowej)
Nie łudźmy się nikt inny nie przyjdzie...

Dlatego też byłem i jestem za porzuceniem tej idei i na skupieniu się na SP i szkoleniu w trybie skoszarowanym
Równolegle ma się odtwarzanie rezerw osobowych oraz do "dodatkowe ręce" do dyspozycji na wypadek klęsk i katastrof.

Jednostek ratownictwa inżynieryjnego z tego nie będzie - to fakt.
Ale z NSRu też nie...

PDT - Nie 18 Sie, 2013

Ryś napisał/a:
Ciekawe jak to się zakończy, bo myślę, że to jest nieuchronne.




Czym :?: - Kompromitacją :!:

Ryś - Nie 18 Sie, 2013

PDT - ktoś w końcu musi przyznać się do błędu. Oczywiście nie liczę na pokorę ze strony twórców, ale co najmniej wykrętne wycofanie się z tego poronionego pomysłu. Zresztą już widać początki (tworzenie tzw. kompanii NSR). I to tyle. :-o
FAZI 1 - Czw 03 Paź, 2013

Za wp.pl. Wiadomość ze strony: konflikty.wp.pl

http://konflikty.wp.pl/ka...l?ticaid=1116ab
Cytat:
Narodowe Siły Rezerwowe do zmiany. MON chce ich przekształcenia na wzór Gwardii Narodowej

Wkrótce ma być gotowy plan przekształcenia Narodowych Sił Rezerwowych - donosi RMF FM. Do końca roku zostanie przygotowana koncepcja przekształcenia tej formacji w służbę na kształt Gwardii Narodowej.

NSR powstały zaledwie trzy lata temu, ale minister obrony już uznał, że dotychczasowa formuła się nie sprawdza. Dokument w tej sprawie reformy przygotowuje Akademia Obrony Narodowej.

MON przede wszystkim chce utworzyć z NSR wyodrębnione oddziały, bowiem teraz żołnierze tej formacji wchodzą w skład normalnych jednostek wojskowych, tymczasem pod względem wyszkolenia ustępują regularnej armii - pisze RMF FM.

Ponadto resort obrony chce położyć nacisk na wykorzystanie NSR w sytuacjach kryzysowych w czasie pokoju, takie jak klęski żywiołowe czy katastrofy budowlane.

Przepustka do regularnej armii

Narodowe Siły Rezerwowe tworzą osoby, które ochotniczo zawierają kontrakt na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostają w dyspozycji do wykonywania zadań w kraju i poza granicami państwa. Żołnierze NSR mają obowiązek uczestniczenia w ćwiczeniach organizowanych przez wojsko - w wymiarze do 30 dni w ciągu roku. Za czas przeszkolenia wojsko wypłaca ochotnikom żołd, a pracodawcy otrzymują rekompensaty za czas nieobecności pracownika. MON promuje służbę w NSR jako przepustkę do regularnej armii - ochotnicy mają możliwość przejścia do zawodowej służby wojskowej.

Program NSR rozpoczął się w 2010 roku. NSR zostały pomyślane jako wzmocnienie jednostek w sytuacjach kryzysowych - nie tworzą odrębnych jednostek ani związków taktycznych; ochotnicy, podpisujący kontrakt na okres 2-6 lat, są przydzielani do już istniejących jednostek.

Jak pisze RMF FM, docelowo siły te już dwa lata temu miały liczyć 20 tys. żołnierzy, ale obecnie służy w nich tylko 10 tys. rezerwistów.


Zmiany, poprawki, rewolucje...

warmiak - Czw 03 Paź, 2013

A dlaczego nie mówi się o jakiejkolwiek odpowiedzialności byłego MON-a za "ulepienie" takiego gniota? Odpowiedzialności karnej czy politycznej bo o moralnej w tym przypadku raczej mowy nie ma...
maxikasek - Czw 03 Paź, 2013

FAZI 1 napisał/a:
MON przede wszystkim chce utworzyć z NSR wyodrębnione oddziały,

Spokojne "martwe" etaty dla wybrańców? Nic nie robić i co miesiąc do kasy? Czyżby gdzieś cięcia szykowano i trzeba znaleźć ciepłe lądowisko dla części kadry?

Jack Strong - Czw 03 Paź, 2013

Cytat:
Narodowe Siły Rezerwowe tworzą osoby, które ochotniczo zawierają kontrakt na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostają w dyspozycji do wykonywania zadań w kraju i poza granicami państwa.


I tutaj bedzie moim zdaniem duzy problem bo wielu ludzi, ktorzy chcieliby bronic Polski nie ma zamiaru brac udzialu w dzialaniach ekspedycyjnych WP. Moim zdaniem sluzba poza Polska powina byc dobrowolna dla zolnierzy Gwardii Narodowej(czy jak tam ma sie nazywac ta formacja).

FAZI 1 - Czw 03 Paź, 2013

Jack Strong napisał/a:
Moim zdaniem sluzba poza Polska powina byc dobrowolna dla zolnierzy Gwardii Narodowej

Z jakiej racji? Wojsko to wojsko, służba to służba i tu nie ma prawa być wyjątków. Proszę sprawdzić kto z GN USA brał udział w Pustynnej Burzy. Tym bardziej, że utworzenie takiej "Gwardii Narodowej" będzie się prawdopodobnie wiązać z odpowiednim wynagrodzeniem dla jej członków.

oskarm - Czw 03 Paź, 2013

Jack Strong napisał/a:
Cytat:
Narodowe Siły Rezerwowe tworzą osoby, które ochotniczo zawierają kontrakt na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostają w dyspozycji do wykonywania zadań w kraju i poza granicami państwa.


I tutaj bedzie moim zdaniem duzy problem bo wielu ludzi, ktorzy chcieliby bronic Polski nie ma zamiaru brac udzialu w dzialaniach ekspedycyjnych WP. Moim zdaniem sluzba poza Polska powina byc dobrowolna dla zolnierzy Gwardii Narodowej(czy jak tam ma sie nazywac ta formacja).
A jak, w czasie wojny obronnej, trzeba bedzie wykonac kontruderzenie wychodzace poza granice panstwa, albo w defensywoe, we wspolnej operacji obronej NATO, zostaniemy zepchnieci za Odre?
MK-J - Czw 03 Paź, 2013

Cytat:
Dokument w tej sprawie reformy przygotowuje Akademia Obrony Narodowej.

Co B.Klich spieprzył, B.Pacek naprawi... :oops1: M.

Jack Strong - Czw 03 Paź, 2013

Mysle ze szanowni forumowicze myla tutaj dwie rzeczy. Czym innym powinna byc rezerwa dla armii regularnej a czym innym obrona terytorialna.

Mysle ze rozwiazania skandynawsko-austriackie sa w tym wzgledzie duzo tansze i ciekawsze niz droga i "ekspedycyjna" koncepcja Gwardii Narodowej rodem z USA. Na ta ostatnia Polski po prostu nie stac i nie jest ona wcale konieczna w polskich warunkach. Mysle ze ktos po raz kolejny chce wyciagnac pieniadze z kieszeni polskich podatnikow albo skompromitowac po raz kolejny idee takiej formacji.

Moim zdaniem oddzialy Gwardii Narodowej mialby jako glowne i podstawowe zadanie obrone wlasnego terytorium oraz wsparcie logistyczna na czas wojny dla jednostek wojsk operacyjnych.
Lwia czesc jednsotek GN szkolilaby sie w walce na terenach podmniejskich i w konkretnych rejonach odpowiedzialnosci typu porty, lotniska, wezly drogowo-mostowe, magazyny, skaldnice, wazne obiekty rzadowo-administracyjne, energetyka, wybrane dzielnice wybranych miast przewidziane do obrony itp.

W czasie pokoju zolnierze sluzacy w GN mogliby brac udzial w dzialaniach ekspedycyjnych na zasadzie dobrowolnosci. W czasie wojny regula ta moglaby byc zniesiona.

Z kolei rezerwa dla wojsk operacyjnych moglay byc zorganizowana na modle amerykanskiej gwardii narodowej ale by to byly sily wzglednie nieliczne np. ok. 20 tys. wobec ok 60 tys. armii regularnej.

Tak na marginesie to bardzo boje sie zeby w Polsce po raz kolejny nie popsuto dobrej koncepcji wojsk terytorialnych. Mam wielka nadzieje ze polska Gwardia Narodowa nie przerodzi sie w odpowiednik wojsk NKWD/OMON, PRLowskie “Wojska Wewnetrzne” czy jakies inne stalinowskie KBW z zadaniem mordowania polskich patriotow i utrzymania jakiegos nowego polskiego rezimu. Moze sie myle ale mysle ze dla pewnej czesci PRLowskich oficerow obecnego WP taki scenariusz wydaje sie byc nawet kuszacy.

Man jednak nadzieje ze Polska jako kraj demokratyczny bedzie wreszcie posiadala obywatelska obrone terytorialna z prawdziwego zdarzenia a nie formacje wojsk wewnetrzynych jakie wystepuja w krajach despotycznych i totalitarnych.

Kos - Czw 03 Paź, 2013

Człowieku przestań wypisywać te bzdury. Twój stan umysłu i nienawiść do PRL można porównać tylko z Macierewiczem. Współczuję.

Przypominam fragment regulaminu pkt II/6: "... szanujcie rozmówców choćby mieli całkiem odmienne zdanie". MK-J

Vistula - Czw 03 Paź, 2013

maxikasek napisał/a:
FAZI 1 napisał/a:
MON przede wszystkim chce utworzyć z NSR wyodrębnione oddziały,

Spokojne "martwe" etaty dla wybrańców? Nic nie robić i co miesiąc do kasy? Czyżby gdzieś cięcia szykowano i trzeba znaleźć ciepłe lądowisko dla części kadry?

Likwidują RSZ i będą inspektoraty, raczej część stołków spadnie i trzeba coś wymyślić dla młodszych oficerów.

michqq - Czw 03 Paź, 2013

FAZI 1 napisał/a:
Jack Strong napisał/a:
Moim zdaniem sluzba poza Polska powina byc dobrowolna dla zolnierzy Gwardii Narodowej

Z jakiej racji?


Choćby z takiej, że zasadnicze przeznaczenie sił zbrojnych, wg ustawy zasadniczej, nie przewiduje stosowania wojsk do uprawiania polityki zagranicznej.

Udział wojsk w operacjach zagranicznych Konstytucja przewiduje, ale "szczegoły określa ustawa" i nie widzę żadnego problem w idei, żeby część wojsk wg owej ustwy była do misji zagramanicznych przeznaczona - a część - no nie była.
:gent:

[ Dodano: Czw 03 Paź, 2013 ]
Cytat:
Z kolei rezerwa dla wojsk operacyjnych moglay byc zorganizowana na modle amerykanskiej gwardii narodowej ale by to byly sily wzglednie nieliczne np. ok. 20 tys. wobec ok 60 tys. armii regularnej.


Rezerwa dla wojsk operacyjnych powinna składać się wylącznie z żołnierzy byłej służby stałej, którzy odeszli na emeryturę, tj "do rezerwy" właśnie.

Natomiast NSR...

Czytał byłem niedawno tekst na temat użycia batalionu wojsk inżynieryjnych w działaniach opóźniających. Autor roztacza wizję, w której batalion wykonuje umocnienia, następnie połowa batalionu je obsadza i broni, a druga połowa batalinu saperów jedzie dalej i wykonuje drugą linię obrony, po to żeby ją obsadzić i bronić.

Otóż, kurde, a gdzie tu zasada ekonomii sił...
Okazuje się zę brakuje "zwyczajnych" żołnierzy z ogólnowojskowym wyszkoleniem, którzy mieliby za zadanie wejść do tych okopów i prowadzić ogień. Wszyscy to zawodowcy i specjaliści tacy i owacy, i jak przychodzi do zaplanowania realnych działań to wychodzą takie kwiatki.
Coś tu jest grubo nie tak.
Oczywiście że można wbijać gwoździe laptopem, ale...
:gent:

FAZI 1 - Czw 03 Paź, 2013

michqq napisał/a:
i nie widzę żadnego problem w idei, żeby część wojsk wg owej ustwy była do misji zagramanicznych przeznaczona - a część - no nie była.

A ja widzę. Wszyscy służą w tej samej armii i mają ten sam obowiązek. Każdy z nas wykonuje swoją robotę w swojej służbie. Jak jesteś marynarzem to wychodzisz w morze i nie jest to strefa przybrzeżna, a czasami Morze Północne czy Atlantyk. I co, jak taki rezerwista będzie w składzie załogi to w związku z wypłynięciem poza główki portu zdekompletujesz załogę :?:

Jack Strong - Pią 04 Paź, 2013

Mysle Fazi ze nie masz racji. Zadaniem ochotniczych wojsk terytorialych powinno byc tylko wylacznie obrona wybranych rejonow odpowiedzialnosci naterenie wlasnego kaju. One sa szkolone tylko i wylacznie do tego. Maja odciazyc tym dzialaniem i obecnoscia wlasne wojska operacyjne i zwiazac sily agresora uniemozliwiajac mu opanowanie w szybkim tempie waznycch polityczno-miliarnie obszarow Polski.

Na otwartym terenie wojska tyretorialne w konfrontacji z silami pancernymi agresora zostana szybko one pobite o ale to nie jest ich zadaniem.

Ludzie zastanowcie sie prosze przez chwile bo wszystko sa to rzeczy znane i sprawdzone w praktyce od bardzo wielu lat.

Przeciez systemy oparte na wojska operacyjne oraz ochotnicza obrone terytorialna maja nastepujace kraje:

Finlandia (zbudowala ochotnicza OT calkiem niedawno tzn. po 1989r)
Litwa, Lotwa i Estonia (sily ochotnicze powstaly po 1990r)
Dania, Norwegia, Szwecja (sily ochoticze tych anstw powstaly zaraz o wojnie w wyniku zagrozenia sowieckim bolszewizmem)

Pomijajac czysto dyplomatyczna retoryke, gadanie o odprezeniu, wzajemniej wspolpracy i dobrym sasiedztwie i tym podobne slgany, mozna jednoznacznie stwierdzic ze wszystkie te kraja jako jedynego agresora i niebezpieczenstwo dla wlasnej niepodleglosci I biologicznej egzystencji upadtrywaly w totalitarnych Sowietach a obecnie w despotycznej ineoimperialnej Rosji.

W szystkie one sa narazone na agresje ze strony tego samgo sasiada i probuja sie w podobny sposob zapezpieczyc. Tylko Polska cala nadzieje oklada w USA (bo w Bogu juz chyba nie...). Ale Ameryka mowi wyraznie: panowie wytrzymajcie mimnimum 30 dni a potem pomozemy.

Nieco inny ale podobny model obrony kraju wstepowal i wystepuje nadal w Austrii oraz w Szwajcarii, zreszta potencjalny przeciwnik(agresor) byl ogolnie rzecz biorac takze ten sam.

I jeszcze jedna uwaga: W amerykanskiej Gwardii Narodowej wiekszosc oddzialow miala byc wysylana do Europy w okresie 30-90 dni doszkalania zgrywania liczac od wydania rozkazu mobilizacji. Chocby z tego wzgledu model amerykanski, nie tylko ze jest za drogi to takze nie pasuje zupelnie do polskich warunkow.

Jako przyklad dzialan dla wojsk terytorialnych mozna pokusic sie o naszkicowanie systemu obrony miasta Gdanska:

Ugrupowanie obronne dla rejonu miasta Gdanska
Batalionowe grupy bojowe w skladzie ok. 800-1200 ludzi kazda w skladzie 3-5 kompanie piechoty, kompania dowodzenia, kompania logistyczna, kompania saperow, bateria artylerii (mozdzieze 98mm, haubice 122 mm lub 155 mm)
Kilka (5-6 ) baterii opl z dzialkami 23 mm, systemami Grom lub innymi systemami opl
Kilkansacie kompani wartowniczych ochrony
Kilka osodkow materialowych(logistycznych- kompanie warsztatowe, sanitarne, transportowe, ratownicze itp, itd

Proponowane rejony odpowiedzialnosci (wariant):
1 batalion, przeprawy przez Wisle na wschod od Gdanska( Stegna-Sobieszewo)
1 batalion, Port Polnocny
1 wzmocnona kompaia(Wstertplatte) plus straz morska (okrety parolowe)
1 batalion, Lotnisko Gdansk-Rebichowo
1 batalion, Tczew
1 batalion plus kilkanascie kompanii ochrony, Srodmiescie Ganska , jako slona obiektow administracyjnych
1 batalion saperow
1 wzmocniona kompania, wezel A1-Obwodnica
1-3 bataliony mniejskie, jako odwod glowny obrony miasta

maxikasek - Pią 04 Paź, 2013

Jack Strong napisał/a:
Dania, Norwegia, Szwecja (sily ochoticze tych anstw powstaly zaraz o wojnie w wyniku zagrozenia sowieckim bolszewizmem)

Akurat w Szwecji powstały z powody zagrożenia wojną z Hitlerem :cool: Powołanie Gwardii Krajowej to dzień 29 maja 1940. W grudniu 1940 liczyła już 90 tys. żołnierzy.
Jack Strong napisał/a:
Finlandia (zbudowala ochotnicza OT calkiem niedawno tzn. po 1989r)

Jeśli wierzyć wiki to w 2010. Wcześniej nie mogła posiadać w wyniku traktatu pokojowego- istniejącą od 1918 OT rozwiązano w 1947.Dopiero w 1990 wypowiadając częśćtraktatu pokojowego zaczęto eksperymentować z OT. Parlament uchwalił ją w 2007 (więc albo wiki kłamie, albo 3 lata jeszcze trwało organizowanie).

[ Dodano: Pią 04 Paź, 2013 ]
Jack Strong napisał/a:
1 wzmocnona kompaia(Wstertplatte)

A po kiego grzyba tam? Historycznie? :cool: Tylko teraz nie skończyłoby się na kilkunastu ofiarach, a i straty ew. wroga byłyby dużo niższe niż w historii.

Jack Strong - Pią 04 Paź, 2013

Cytat:
Akurat w Szwecji powstały z powody zagrożenia wojną z Hitlerem


Tak, to sie zgadza.
Siostrzane organizacje w Danii i Norwegii powstaly na bazie tamtejszych ruchow oporu. Zreszta Szwecja potajemnie przed Niemcami wspierala te ruchy szkolac norweskich i dunskich ”policjantow” niemal przez caly okres wojny. W kwietniu-maju 1945r istnial nawet plan szwedzkiej inwazji na Kopenchage, celem wyzwolenia dunskiej stolicy. Po stronie szwedzkiej mialy w niej udzial wziac 2 DP, 1 BPanc i 1 BZmot plus wlasnie dunscy "policjanci", wsparci przez silna szwedzka flote.

Cytat:
Jeśli wierzyć wiki to w 2010. Wcześniej nie mogła posiadać w wyniku traktatu pokojowego- istniejącą od 1918 OT rozwiązano w 1947.Dopiero w 1990 wypowiadając częśćtraktatu pokojowego zaczęto eksperymentować z OT. Parlament uchwalił ją w 2007 (więc albo wiki kłamie, albo 3 lata jeszcze trwało organizowanie).


Wiki nigdy nie klamie.

Budowa takiej organizacji od podstaw to process kilkuletni. Oczywiscie masz racje ze Finladnia nie mogla posiadac takiej orgaizacji w latach 1944-89 ale po tym jak Finowie uwolnili sie od sowieckich ograniczen to od razu zabrali sie do pracy, najpierw sledzac doswiadczenia zachodnich sasiadow oraz doswiadczenia Baltow. Polska, posiadajac podobne zagrozenie i tego samego agresora niestety zmarnowala juz ponad 20 lat.

athlon - Pią 04 Paź, 2013

A BOT-y (bataliony obrony terytorialnej), powoływane na czas "W", tworzone z żołnierzy rezerwy i z zalążków z żz, to już wszędzie polikwidowano?
maxikasek - Pią 04 Paź, 2013

Jack Strong napisał/a:
Zreszta Szwecja potajemnie przed Niemcami wspierala te ruchy szkolac norweskich i dunskich ”policjantow” niemal przez caly okres wojny

Nie potajemnie. Niemcy dobrze wiedzieli o "policjantach", jak również o transportach łożysk do Wlk. Brytanii. Po 1943 już nie mieli możliwości większego zaszkodzenia Szwecji a i naciski aliantów się wzmogły- stąd np. likwidacja w 1944 niemieckiej bazy pod Lula i powstanie niedaleko amerykańskiej bazy lotniczej.
Aha i desant się odbył, tylko wycofali się z niego Szwedzi. Za to Duńczycy jak najbardziej desantowali się na swoich okrętach.
Jack Strong napisał/a:
Siostrzane organizacje w Danii i Norwegii powstaly na bazie tamtejszych ruchow oporu.

W Dani w 1949- długo ci partyzanci się utrzymali :cool:

bartek1605 - Pią 04 Paź, 2013

Witam nie wiem czy w dobrym temacie ale wczoraj bylem zlozycz podanie do wojska by przyjeli mnie do slużby przygotowawczej i dostałem odrazy pismo ze mam się zgłosić na rozmowę kwalifikacyjną ,wydaje mi się to dziwne ponieważ moi koledzy skladali dokumenty 2 miesiące wcześcniej i nie mieli takiej rozmowy czy może mi to ktoś wyjaśnić ??? z góry dziekuje :)
239099 - Pią 04 Paź, 2013

Jack Strong
Wszystko pięknie ale
Taka Finlandia to armia poborowa (Austria, Szwajcaria też )
W reszcie to pozostałości właśnie po armii poborowej - i wizji obrony totalnej w razie ekspansji ZSRR.
W ogóle skandynawskie społeczeństwa maja zupełnie inne podejście do obywatelskiego obowiązku obrony (Wiesz ile osób uchyla się tam od służby? )
Podobnie w Austrii gdzie w referendum zdecydowano się na podtrzymanie poboru (u nas by było na odwrót)
Jest zupełnie inny rynek pracy, relacje pracodawca - pracownik, oraz obywatel państwo.
Tam nikt ci nie robi problemu że "znikasz" na ćwiczenia itp.

A u nas - kto ci pójdzie do NSR - albo budżetówka, albo bezrobotni...
Większość nawet jakby chciała to nie mogłaby - bo by ich pracodawca po prostu zwolnił.
Pisałem już o tym - nieobecność pracownika to może być naprawdę poważna "strata" dla pracodawcy.

Tak wiec - nie tędy droga...
Tj na razie nie stać nas na zgromadzenie jakieś sensownej liczby NSR (by móc wystawić jakąś porządną liczbę batalionów )

Inną sprawą jest inna organizacja SZ - oparcie się o małe pododdziały - bataliony (w Szwecji na poważnie myślano o całkowitej rezygnacji ze szczebla brygady), no i tam dużo jest piechoty - a mało WPiZ

To też jest ważne.
Pomijam już to że zakładanie iż OT ma bronić miast jest głupie - miasto można otoczyć, bat. OT odciąć i wziąć "ogniem" albo "głodem".

Jeśli chcemy dodatkowych żołnierzy to nie pozostaje nam nic innego niż przejście na model mieszany
Czyli siły regularne - profesjonalne zgrupowane w kilku dużych ZT - przeznaczone także do operacji poza granicami RP, oraz wojska ochotnicze - oparte o dobrowolne kilkumiesięczne szkolenie SP - zgrupowane w samodzielnych batalionach szkolnych/rezerwowych.

leoncio - Pią 04 Paź, 2013

bartek1605 napisał/a:
ze mam się zgłosić na rozmowę kwalifikacyjną ,wydaje mi się to dziwne ponieważ moi koledzy skladali dokumenty 2 miesiące wcześcniej i nie mieli takiej rozmowy czy może mi to ktoś wyjaśnić ??? z góry dziekuje

Procedura naboru do służby przygotowawczej (opisana rozporządzeniem MON) przewiduje oprócz złożenia wniosku+załączników, także "rozmowę kwalifiakcyjną". Być może koledzy "zaliczyli" taką rozmowę w dniu składania wniosków a też personelowi WKU brakuje pewnych istotnych informacji nt. Twoich kwalifikacji i wykształcenia.

bartek1605 - Sob 05 Paź, 2013

Leoncio właśnie o to chodzi ze nic nie mieli i tez sa w szoku a wykształcenie mam takie same jak oni .:P
FAZI 1 - Sob 05 Paź, 2013

bartek1605, kuzwa i w czym jest problem? Chcesz sluzyc to jedz po prostu na ta rozmowe i juz, a nie stwarzasz tu jakies dziwne problemy.
bartek1605 - Sob 05 Paź, 2013

fazi własnie chciałem spytac czy ktos wie o co moga pytac na takiej rozmowie bo bym chciał dobrze wypaść :)
MK-J - Sob 05 Paź, 2013

O wszystko. Poza tym sugeruję popracować nad pisownią oraz interpunkcją. Przypominam, że temat dotyczy NSR. Indywidualne pytania proszę zadawać TUTAJ MK-J
Jack Strong - Pon 07 Paź, 2013

Kilka uwag do postu szanownego 239099

Cytat:
Wszystko pięknie ale
Taka Finlandia to armia poborowa (Austria, Szwajcaria też )
W reszcie to pozostałości właśnie po armii poborowej - i wizji obrony totalnej w razie ekspansji ZSRR.



No wlasnie ze nie, Pan sie myli bo Szwecja, Norwegia i Dania utrzymuja ochotnicze wojska terytorialne pomimo zniesie na poboru oraz tego ze zagrozenie sowieckie(rosyjskie) zmalalo, chociaz obecnie ponownie wzrasta.
Prosze tez zauwazyc ze Finlandia i kraje baltyckie utworzyly ochotnicze wojska terytorialne juz po 1989r. Te fakty przecza wiec Panskiej tezie.


Cytat:
W ogóle skandynawskie społeczeństwa maja zupełnie inne podejście do obywatelskiego obowiązku obrony (Wiesz ile osób uchyla się tam od służby? )


Cytat:
Jest zupełnie inny rynek pracy, relacje pracodawca - pracownik, oraz obywatel państwo.
Tam nikt ci nie robi problemu że "znikasz" na ćwiczenia itp.


To nie jest tak jak Pan mysli, tak bylo moze 20 lat temu. Obecnie podejscie do sluzby wojskowej zalezy od nastawienia konkretnych ludzi, w Skandynawii nie jest juz tak jak Pan mysli, moze z wyjatkiem Finlandii. Co do rynku pracy to nie jest tak bardzo rozowo, zwlaszcza dla mlodych. Szwecja czy Dania to nie jest jednak Arabia Saudyjska gdzie domy i mieszkania kupuje sie za gotowke. Ludzie zyja przez wiele lat na kredytach mieszkaniowych, kredytach na samochod i inne dobra podobnie jak i w Polsce.

Cytat:
A u nas - kto ci pójdzie do NSR - albo budżetówka, albo bezrobotni...
Większość nawet jakby chciała to nie mogłaby - bo by ich pracodawca po prostu zwolnił
.

Z tego co wiem weekendy sa w Polsce wolne. Sadze ze na kilkanascie milionow polskich mezczyzn dalo by sie utworzyc ochotnicze rezerwy obronne w wielkosci ok 120-150 tys ludzi (jak na pczatek). To jest tylko maly procent meskiej populacji.

Cytat:
Tj na razie nie stać nas na zgromadzenie jakieś sensownej liczby NSR (by móc wystawić jakąś porządną liczbę batalionów )


Nie stac dlatego ze sama koncepcja jest zla, pieniadze nie moga byc decydujace przy rekrutacji do takiej formacji ale maja tylko zwracac koszty plus dawac niewielki zarobek.

Cytat:
Inną sprawą jest inna organizacja SZ - oparcie się o małe pododdziały - bataliony (w Szwecji na poważnie myślano o całkowitej rezygnacji ze szczebla brygady), no i tam dużo jest piechoty - a mało WPiZ .


Nie tylko myslano ale to zrealizowano, przez kilka lat nie bylo brygad ale same silne bataliony plus ochotnicza obrona terytorialna. Obecnie bataliony wojsk operacyjnych egzystuja w ramach pulkow szkolnych ale w razie wojny bada istnialy 2 dowodztwa brygad. Ze wzgledu na zwiekszajace sie zagrozenie ze strony Rosji dyskutuje sie w Szwecji nad rozbudowa organizacyjna wojsk operacyjnych (rozne warianty w skrocie 1 dowodztwo dywizji i 4-5 brygad). Sytuacja geostrategiczna Szwecji jest jendak o wiele lepsza niz Polski. Oni moga miec nieliczne wojska ladowe.


Cytat:
Pomijam już to że zakładanie iż OT ma bronić miast jest głupie - miasto można otoczyć, bat. OT odciąć i wziąć "ogniem" albo "głodem".


Nie zgodze sie z Panem, wlasnie wiele armii dopiero teraz na serio zaczyna sie szkolic w do walki miastach bo w 21 wieku wiekszosc konfliktow zbrojnych bedzie sie odbywac w terenach podmniejskich. Opanowanie miast(i co za tym dzie ich obrona) sa bardzo wazne ze wzgledow nie tylko militarnych ale i politycznych. Ten kto kontroluje najwazniejsze osrodki mniejskie ten kontroluje dany kraj.

Ponadto z tego co wiem wszystkie stolice krajow skandynawskich i panstw baltyckich byly i sa nadal szykowane do obrony w razie wojny. Tak samo jak inne wybrane wazne osrodki mniejskie w tych krajach.

Moze Pan nie wie ale np. Helsinki czy Oslo byly i nadal sa najbardziej ufortyfikowanym miastami w Europie (tego moze tak od razu nie widac ale tak jest, prosze mi wierzyc na slowo) ;) .
Czyli chyba nie wszyscy sie pomylili, a raczej po raz kolejny wyglada na to ze Polacy sie myla nie szykujac juz za wczasu obrony wybanych osrodkow mniejskich.

Jesli nie beda one bronione przez WP to mozna z pewnoscia zakladac ze agresor i tak je opanuje chcac stworzyc polityczne status quoi utworzy tam nowe wladze jemu sprzyjajace.
No i ostatecznosci i tak miasta te trzeba bedzie kiedys odbiac(czym?). Ponadto broniac wybranych rejonow Polska zamanifestuje agresorowi, sojusznikom i opinii swiatowej swoja determinacje i wole dlugotrwalej obrony co jest bardzo wazne politycznie.

Cytat:
Czyli siły regularne - profesjonalne zgrupowane w kilku dużych ZT - przeznaczone także do operacji poza granicami RP, oraz wojska ochotnicze - oparte o dobrowolne kilkumiesięczne szkolenie SP - zgrupowane w samodzielnych batalionach szkolnych/rezerwowych.


Tutaj sie zgodze. Od tego mozna by bylo zaczac ale moim zdaniem te bataliony ochotnicze moglyby sie juz w czasie pokoju szkolic do wykonywania konkretnych zadan, jako lekka piechota, wzmocnienie dla opl, wojska inzyieryjne, saperzy, logistyka, itp.
Inaczej w razie wojny bedzie improwizacja i chaos.

PDT - Pon 07 Paź, 2013

Jack Strong, dobrze, że to tylko akademicka dyskusja bo w realu byłoby jak ... z obecną reformą śmieciową.
239099 - Pon 07 Paź, 2013

Jack Strong napisał/a:

Cytat:
Wszystko pięknie ale
Taka Finlandia to armia poborowa (Austria, Szwajcaria też )
W reszcie to pozostałości właśnie po armii poborowej - i wizji obrony totalnej w razie ekspansji ZSRR.



No wlasnie ze nie, Pan sie myli bo Szwecja, Norwegia i Dania utrzymuja ochotnicze wojska terytorialne pomimo zniesie na poboru oraz tego ze zagrozenie sowieckie(rosyjskie) zmalalo, chociaz obecnie ponownie wzrasta.

Do sasa do lasa...
Ja tu o Finlandii a ten mi tu o Szwecji
Jak długo działają te duńskie siły ochotnicze? - bo zdaje się że dużo dłużej niż SZ Danii zostały uzawodowione (obecność i rola organizacji w społeczeństwie - mówi Ci to coś? )
To jest b. ważne.

Jack Strong napisał/a:
Prosze tez zauwazyc ze Finlandia i kraje baltyckie utworzyly ochotnicze wojska terytorialne juz po 1989r. Te fakty przecza wiec Panskiej tezie.

A której tezie przeczy? Czas start...
Proszę zauważyć że Finlandia może sobie tworzyć formacje OT bowiem ma przeszkolonych obywateli, i ciągle ich szkoli i ciągle odświeża swoje zasoby.
O liliputach znad Bałtyku pisać nie będę...
Nie ta skala...

Cytat:
To nie jest tak jak Pan mysli, tak bylo moze 20 lat temu. Obecnie podejscie do sluzby wojskowej zalezy od nastawienia konkretnych ludzi, w Skandynawii nie jest juz tak jak Pan mysli, moze z wyjatkiem Finlandii. Co do rynku pracy to nie jest tak bardzo rozowo, zwlaszcza dla mlodych. Szwecja czy Dania to nie jest jednak Arabia Saudyjska gdzie domy i mieszkania kupuje sie za gotowke. Ludzie zyja przez wiele lat na kredytach mieszkaniowych, kredytach na samochod i inne dobra podobnie jak i w Polsce.
.
Co ma kredyt mieszkaniowy do podejścia do służby...
Jest zupełnie inny rynek pracy - a Ty nawet dokładnie nie znasz polskiego rynku pracy
Przykład
Cytat:

Z tego co wiem weekendy sa w Polsce wolne. Sadze ze na kilkanascie milionow polskich mezczyzn dalo by sie utworzyc ochotnicze rezerwy obronne w wielkosci ok 120-150 tys ludzi (jak na pczatek). To jest tylko maly procent meskiej populacji.
.
Nie wiem gdzie się obracasz ale w mojej rzeczywistości - pewnej, kluczowej dla każdej gospodarki gałęzi przemysłu, zatrudniającej naprawdę spory procent populacji - szczególnie mężczyzn, w sobotę z reguły się pracuje - niektórzy nawet w niedziele, a wielu z nas wie o której ma sie stawić do pracy lecz nigdy nie wie o której wróci.
Pomijając już częste wyjazdy daleko poza miejsce zamieszkania.

Widać że jednak w zbyt mało firm i stanowisk masz na koncie...

A i na koniec - jak już kiedyś powiedziałem - ja jestem w o tyle komfortowej sytuacji że jestem szefem, i z perspektywy polskiego szefa powiem jedno
- nie pozwoliłbym sobie na zatrudnienie pracownika, który mi znika na miesiąc czy trzy, tylko dlatego że jakiś urzędnik (w mundurze czy bez) tak chce.
Państwo nie zrekompensuje mi straty tego pracownika - bo poprostu państwa na to nie stać.

I to powie Ci większość pracodawców
Ja nie wymagam nie wiadomo jakiej dyspozycyjności - jak pewni pracodawcy (którzy chcieliby by ich pracownicy byli dostępnie 24h/ na dobę 7 dni w tygodniu) Ale muszę wiedzieć, że jutro mój pracownik o 6:00 stawi się do pracy.

Z resztą
http://wiadomosci.gazeta...._Spelniaja.html
Cytat:
Nie stać, dlatego ze sama koncepcja jest zla, pieniadze nie moga byc decydujace przy rekrutacji do takiej formacji ale maja tylko zwracac koszty plus dawac niewielki zarobek.

Koncepcja jest złą bowiem błędnym jest założenie że ktoś po wieloletniej służbie w SZ będzie chciał na nowej - cywilnej drodze życia jeszcze współpracować z MONem.
Błędem jest ze za danie ochłapów pracodawcy i pracownikowi państwowa instytucja może nim rozporządzać - wybierając jak chce kiedy on idzie na szkolenie, na jak długo itp.

W końcu błędem jest że takie jed. NSR mają realnie wyższą gotowość niż jed. złożone z nowo wcielonych i dopiero szkolonych rekrutów.

Cytat:
Nie tylko myslano ale to zrealizowano, przez kilka lat nie bylo brygad ale same silne bataliony plus ochotnicza obrona terytorialna. Obecnie bataliony wojsk operacyjnych egzystuja w ramach pulkow szkolnych ale w razie wojny bada istnialy 2 dowodztwa brygad. Ze wzgledu na zwiekszajace sie zagrozenie ze strony Rosji dyskutuje sie w Szwecji nad rozbudowa organizacyjna wojsk operacyjnych (rozne warianty w skrocie 1 dowodztwo dywizji i 4-5 brygad). Sytuacja geostrategiczna Szwecji jest jendak o wiele lepsza niz Polski. Oni moga miec nieliczne wojska ladowe.

Tu chodzi o pewna tendencje - w obronie b. efektywne są małe oddziały - to są doświadczenia zaobserwowane już podczas II WŚ

A my się chcemy bronić. To nasze główne zadanie.
Cytat:
Nie zgodze sie z Panem, wlasnie wiele armii dopiero teraz na serio zaczyna sie szkolic w do walki miastach bo w 21 wieku wiekszosc konfliktow zbrojnych bedzie sie odbywac w terenach podmniejskich. Opanowanie miast(i co za tym dzie ich obrona) sa bardzo wazne ze wzgledow nie tylko militarnych ale i politycznych.

Sorry ale np Stefan Rowecki już przed II WŚ (w 1928) opublikował fachowe opracowanie tyczące się walk w terenie zurbanizowanym.
To nie nowość - jak się wielu wydaje.

Walka w miastach = olbrzymie straty w ludności cywilnej i infrastrukturze...
A te straty są mało akceptowalne
Natomiast chwilowa utrata kontroli terytorialnej - to jeszcze nie przegrana.
Nawet historia Polski to zna.
Cytat:
Ten kto kontroluje najwazniejsze osrodki mniejskie ten kontroluje dany kraj.
Tiaaa,
Ale dopiero po pokonaniu SZ przeciwnika.
A skupienie się na obronie miast w Polsce (czyli w miejscu gdzie można dość swobodnie prowadzić głębokie operacje zaczepne) to proszenie się o szybką neutralizacje wojsk poprzez izolacje poszczególnych sił (uwiezionych i uwikłanych w walkę w mieście ) i eliminacji - po kawałku.

Co z tego że Amerykanie "kontrolowali" w Iraku większe miasta, skoro na prowincji szaleli bojownicy.
Podobnie w Afganistanie - masz system baz (zmień baza na miasto ) i co - kontrolują kraj?

Cytat:
Ponadto z tego co wiem wszystkie stolice krajow skandynawskich i panstw baltyckich byly i sa nadal szykowane do obrony w razie wojny. Tak samo jak inne wybrane wazne osrodki mniejskie w tych krajach.

Jest to pamiątka po wizji globalnego konfliktu, w którym państwa skandynawskie walczyłby na równi z innymi o swój byt...
Czy nadal są szykowane - jakieś konkrety?
Bo to raczej czas przeszły.
Przy tym należy zauważyć że stolice te leża nad...
Bingo - nad morzem leżą
No i ludność każdej z tych stolic to więcej niż 10% całkowitej populacji

Wawa - ani nad morzem nie jest ani też nie jest zamieszkiwana przez 1/10 populacji RP.
Cytat:

Moze Pan nie wie ale np. Helsinki czy Oslo byly i nadal sa najbardziej ufortyfikowanym miastami w Europie (tego moze tak od razu nie widac ale tak jest, prosze mi wierzyc na slowo) ;) .
Przyczyna jest wyżej - resztę faktów (a nie słów) radze sprawdzić sobie samemu...
Cytat:
Czyli chyba nie wszyscy sie pomylili, a raczej po raz kolejny wyglada na to ze Polacy sie myla nie szykujac juz za wczasu obrony wybanych osrodkow mniejskich.

Czyli jak zwyklę nalezy bezrefleksyjnie naśladowąć kogoś, kopując jego rozwiązania.
Sorry, ale my skandynawia nie jesteśmy - i ich model nie koniecznie sprawdzi się w "polskim klimacie", podobnie jak model anglo saski czy rosyjski.
Proste?
Cytat:
Ponadto broniac wybranych rejonow Polska zamanifestuje agresorowi, sojusznikom i opinii swiatowej swoja determinacje i wole dlugotrwalej obrony co jest bardzo wazne politycznie.

Jakbym gdzieś już o tym słyszał
Cóż takie myślenie już się raz skompromitowało
I to w kilka tygodni - i to przy milionowej armii,
No ale jak to powiadają
Nową przypowieść Polak sobie kupi. Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi

I tym razem mamy guzika nie oddawać, lecz od razu wypinać du..o?
Cytat:
Jesli nie beda one bronione przez WP to mozna z pewnoscia zakladac ze agresor i tak je opanuje chcac stworzyc polityczne status quoi utworzy tam nowe wladze jemu sprzyjajace.
No i ostatecznosci i tak miasta te trzeba bedzie kiedys odbiac(czym?).

Póki będzie armia skupiona pod jednym dowództwem, dopóty istniej jedyna legalna władza - władza która jako jedyna będzie respektowania przez społeczność międzynarodową.
Trzeba szukać takich rozwiązań by armia nie została pobita/rozbita, ani też osłabiona w wynoku działań npla na naszym terytorium.
Nie można doprowadzić do dużych strat w cywilach bowiem zmęczone społeczeństwo może być łatwym łupem dla owej "nowej władzy", która z pewnością będzie gwarantować szybkie ulżenie cierpieniom cywili...

Cytat:

Tutaj sie zgodze. Od tego mozna by bylo zaczac ale moim zdaniem te bataliony ochotnicze moglyby sie juz w czasie pokoju szkolic do wykonywania konkretnych zadan, jako lekka piechota, wzmocnienie dla opl, wojska inzyieryjne, saperzy, logistyka, itp.
Inaczej w razie wojny bedzie improwizacja i chaos.

Lekka piechota czyli co?
Wojska inż - fajnie ale to nie tylko wykrywacz metali i hajda do pierwszej skuchy. Tu potrzeba fachowców
opl - cóż nie chciałbym by sprzęt za miliardy zł był obsługiwany przez niedoszkolonych ochotników.

Trzeba ograniczyć zapędy.
Czasem mniej naprawdę znaczy więcej. A w tym przypadku wystarczy by w ramach jed. ochotniczych formować jednolite bataliony/ pułki składające się z kilku komp zmech (środki transportowe - najpewniej BWP/ MTLB - bo mamy tego dużo i mam do tego bazę remontową.
pododdział opl - na ZUR + PZR grom (bo mamy zarówno sprzęt jak i możliwość rzeczywistego wyszkolenia w krótkim czasie)
oraz organiczne pododdziały sap (ksap) i artylerii (das) - ale tu zapewne przy dużym udziale żołnierzy zawodowych.
Tworzenie dodatkowych jed specjalistycznych z ochotników to tylko wyrzucanie pieniędzy w błoto.

maxikasek - Pon 07 Paź, 2013

Jack Strong napisał/a:
Z tego co wiem weekendy sa w Polsce wolne.

W budżetówce. W prywatnej firmie różnie bywa (pomijam usługi i firmy o 365 dniach roboczych w roku, wtedy ustawowo masz wolny co czwarty weekend).

Im - Wto 08 Paź, 2013

Witam wszystkich, to mój pierwszy post na forum, także jeżeli umieściłam go w złym dziale to przepraszam.
Sprawa dotyczy ćwiczeń rotacyjnych, już przedstawiam zaistniałą sytuację. Z dniem 25 kwietnia ukończyłam służbę przygotowawczą, a dzień wcześniej podpisałam kontrakt z NSR. W czerwcu JW z którą mam podpisany kontrakt, organizowała ćwiczenia rotacyjne, nie zostałam na nie wezwana, gdyż jeszcze wtedy WKU nie dostarczyło mojego orzeczenia z RWKL. Kolejne ćwiczenia rotacyjne mają odbyć się w listopadzie na które po raz kolejny nie zostałam wezwana... Dodam tylko że 4 osoby wraz ze mną mają podpisany kontrakt z tą JW, jedna odbywała ćwiczenia w czerwcu, a teraz te dwie pozostały osoby będą je odbywać w listopadzie. Kiedy zapytałam pracowników WKU jak doszło do tej "dziwnej" sytuacji, nie byli mi wstanie odpowiedzieć, oprócz słów "nie wiemy". Stwierdzili tylko że to nie ich wina, i teraz to leży w moim obowiązku (nie sądzę) żebym pojechała do JW i zapytała jak doszło do tej zaistniałej sytuacji, i ewentualnie się "prosiła" o odbycie tych ćwiczeń rotacyjnych w listopadzie.
Dla mnie ta sytuacja jest po prostu nienormalna, i nie mam pojęcia co robić. Dlatego proszę o pomoc może coś doradzicie. Pozdrawiam.

aron73 - Wto 08 Paź, 2013

Być może pododdział na którego etacie "jesteś" odbywał ćwiczenia przed zakończeniem Twojej służby przygotowawczej.
Jako żołnierz NSR masz prawo złożyć wniosek o zmianę terminu ćwiczeń rotacyjnych do dowódcy JW. :cool:

Irecco - Wto 08 Paź, 2013

Im, rozumiem Twoją determinację, sytuacja jest bardzo prosta. Masz nadany przydział kryzysowy w pododdziale gdzie nie są zaplanowane ćwiczenia rotacyjne w przeciwieństwie do Twoich znajomych. Zadzwoń do wszechwiedzących kadrowców i dopytaj kiedy i czy w ogóle zaplanowane masz tak owe ćwiczenia. Nic więcej nie możesz wskórać.
Im - Sro 09 Paź, 2013

Cóż, sytuacja nie wygląda tak "pięknie" jak zapewniało mnie WKU zanim złożyłam wniosek do NSR. Na samą służbę przygotowawczą czeka się średnio 2-4 lata. W momencie jej odbywania powoli zaczynają się otwierać oczy. Co druga osoba to po prostu "plecak" którego byt ogranicza się tylko do ukończenia SP, no bo przecież etat ma już załatwiony i nie musi się wcale w czymkolwiek wysilać. Prawdziwy szok przyszedł jednak na egzaminach, gdzie wszystko z góry było zaplanowane i ukartowane. Ktoś żeby miał 5 musiał mieć 3. Po ukończeniu SP mnóstwo osób nawet nie podpisała kontraktu z NSR bo nagle zabrakło dla nich "etatów". Niektórzy do tej pory nie mają go podpisanego a minęło dobre 5 miesięcy. I powiem szczerze, że nie spodziewałam się, że będzie problem z obyciem ćwiczeń rotacyjnych i mogą być po prostu niezaplanowane.

Bardzo dziękuję za rady które mi udzieliliście, na pewno z nich skorzystam :D . I przepraszam za wylanie swoich żali na forum, ale po prostu musiałam.

MK-J - Sro 09 Paź, 2013

Z bloga P. Makarewicza
Cytat:

NSR-owe baśnie z mchu i paproci.


Ostatnio powrócił temat Narodowych Sił Rezerwowych (NSR). Na moim ulubionym portalu „polska-zbrojna.pl” wypowiedział się na ten temat wiceminister Mroczek oraz sam szef MON Tomasz Siemoniak. Skupię się na słowach samego ministra, gdyż są one zarówno zadziwiające jak i szokujące. Portal wspomina, że słowa wypowiedziane przez ministra znalazł na jego blogu (sic!), a więc tym bardziej je skomentuję – jak bloger blogera.

Oczywiście nie szokuje mnie fakt, że minister prowadzi bloga. Wolałbym jednak, aby raczej zajmował się kierowaniem resortem niż pisaniem kolejnych postów, ale co tam, przecież i tak już od dawna komunikuje się ze społeczeństwem za pomocą Twittera, tak jak to na specjalistę od mediów przystało. Ponieważ wypowiedź ministra cytowana przez „polska-zbrojna.pl” dotyczy NSR, a był to swego czasu mój ulubiony temat, nie mogłem oprzeć się pokusie, aby jeszcze raz zabrać głos w tej sprawie. Swój tekst minister Siemoniak zaczyna ostro, w amerykańskim stylu: „Amerykanie”, „filmy katastroficzne”, „ludzie zmagają się z klęskami żywiołowymi” i w końcu prezentacja bohaterów drugiego planu – „żołnierze Gwardii Narodowej”. Ponieważ w USA funkcjonowanie Gwardii Narodowej się sprawdza, minister płynnie przenosi się na grunt polski: „stąd właśnie pomysł na Narodowe Siły Rezerwowe. Kiedy w 2009 roku koszary opuszczali ostatni żołnierze z poboru, kilka miesięcy później, w 2010 roku, rozpoczęła działalność nowa formacja – Narodowe Siły Rezerwowe”. No cóż, zgadzają się daty, ale nic poza tym. Po pierwsze, zestawienie amerykańskiej Gwardii Narodowej z naszymi Narodowymi Siłami Rezerwowymi, to duże nieporozumienie, żeby nie powiedzieć nadużycie lub ściema. Takie porównania są po prostu nieuczciwe w stosunku do większości społeczeństwa, które nie musi wiedzieć, na czym polega idea NSR. Jedynym usprawiedliwieniem ministra może być chyba tylko to, że albo nie wie co to jest Gwardia Narodowa USA, albo (co gorsza) nie wie co to są Narodowe Siły Rezerwowe, albo i jedno i drugie.

Myślę, że będzie pożytecznym przypomnieć niezorientowanym (w tym być może ministrowi) faktyczną ideę, jaka przyświecała tworzeniu NSR. Rzeczywiście, wszystko zaczęło się wtedy, gdy poprzednik ministra Siemoniaka minister Bogdan Klich rozpoczął tak zwaną „profesjonalizację” sił zbrojnych, jednocześnie drastycznie obniżając zdolność bojową wojska. Szybko okazało się, że w takiej sytuacji utrzymanie zawodowej armii liczącej powyżej 120 tysięcy żołnierzy w czasie pokoju, jest przez Polskę nie do udźwignięcia. Zredukowano, zatem Wojsko Polskie do pułapu owych 120 tysięcy żołnierzy. Pomyślano jednak wtedy, że i te 120 tysięcy ludzi, którym trzeba płacić co miesiąc pensje i wszystkie pozostałe apanaże, to też zbyt dużo. Pod pozorem budowania czegoś na wzór właśnie Gwardii Narodowej w Stanach Zjednoczonych, ustalono ostateczną liczbę żołnierzy w służbie czynnej na niecałe sto tysięcy i około 20 tysięcy żołnierzy, jako uzupełnienie do etatu pokojowego, na co dzień będących właśnie w Narodowych Siłach Rezerwowych. Utworzenie NSR nie było, zatem podyktowane chęcią utworzenia czegoś na podobieństwo Gwardii Narodowej, lecz była to kolejna, tym razem ukryta redukcja liczby żołnierzy w Wojsku Polskim w czasie pokoju. Żeby bardziej obrazowo wyjaśnić na czym to polegało, powrócę do przytaczanego już kiedyś przeze mnie przykładu jakiejś tam brygady zmechanizowanej. Dajmy na to, że brygada ta powinna mieć na czas wojny w swoich szeregach 4,5 tysiąca ludzi i jest to tak zwany etat wojenny tej brygady. W czasie pokoju nie ma potrzeby utrzymywać pod bronią takiej ilości ludzi i ustalono, że w czasie pokoju brygada ta będzie miała 2 tysiące ludzi, a pozostałe 2,5 tysiąca będzie w rezerwie, jako zasoby mobilizacyjne na czas wojny. Owe 2 tysiące żołnierzy w koszarach w czasie pokoju to tzw. etat pokojowy brygady. Rozpoczęto profesjonalizację i okazało się, że i te 2 tysiące ludzi trudno utrzymać w szeregach. Wymyślono, więc myk, który polegał na tym, że z owych 2 tysięcy wydzielono, dajmy na to 500 stanowisk i ogłoszono, że tych ludzi na co dzień w służbie czynnej w brygadzie nie będzie. Będą oni w Narodowych Siłach Rezerwowych, a faktycznie w koszarach w czasie pokoju będzie jedynie 1500 ludzi i jedynie tej liczbie żołnierzy będziemy płacić pensję. Dodać jeszcze należy, że dotychczas owe 500 stanowisk dla NSR w tej przykładowej brygadzie było „rozrzuconych” po całej jej strukturze i NSR nie tworzył zwartych pododdziałów. To głównie odróżnia tę formację od Gwardii Narodowej USA, oprócz skali i wielkości sił. Nie dość zatem, że profesjonalizacja zniszczyła system odnawiania zasobów mobilizacyjnych i trudno będzie powołać te 2 i pół tysiąca żołnierzy rezerwy, aby brygadę rozwinąć do etatu wojennego, to jeszcze z pośród pozostałych dwóch tysięcy żołnierzy etatu pokojowego zrezygnowano z kolejnych 500 żołnierzy, a więc faktycznie do użycia będzie 1500 żołnierzy, czyli 1/3 stanu wojennego. Podkreślam to jeszcze raz, że NSR to uzupełnienie do etatu pokojowego tej brygady, a nie do jej etatu wojennego. Trudno, więc zrozumieć co miał na myśli komendant – rektor AON gen. Pacek gdy mówił, że „jednym z kierunków prac prowadzonych w AON jest tworzenie poprzez NSR rezerw mobilizacyjnych”. Żołnierz rezerwy może mieć tylko jeden przydział, gdyż nie może zajmować po mobilizacji dwóch różnych stanowisk, w dwóch różnych jednostkach jednocześnie.

Powracając do bloga ministra, uwagę przykuwają podane przez niego liczby. Otóż pomimo limitu 20 tysięcy stanowisk dla NSR w Wojsku Polskim, aktualnie w tej formacji pełni służbę jedynie 10 tysięcy żołnierzy. Czyli aż 10 tysięcy stanowisk w jednostkach WP, jako uzupełnienie do etatu pokojowego, jest nieobsadzonych. Po 1 lipca 2010 roku akces do NSR w ciągu trzech lat zgłosiło 34 tysiące chętnych. Minister twierdzi, że NSR stał się zasadniczą bazą uzupełnienia czynnej służby zawodowej i z tej drogi skorzystało już 10 tysięcy żołnierzy NSR. To dobrze, ale jednocześnie obnaża w ten sposób fakt, że co najmniej tyle samo żołnierzy zawodowych odeszło ze służby w ciągu trzech lat, a to już źle.

Dalej w swoim tekście minister Siemoniak prezentuje szereg kosmetycznych zmian, które, według ministra, mają uatrakcyjnić służbę w NSR. Niestety, te wszystkie zabiegi przypominają raczej próby reanimacji pacjenta w sytuacji, gdy ten jest już od dawna w krainie wiecznych łowów. Z tych wszystkich zabiegów można wyciągnąć jeden wniosek, że decydenci w końcu zrozumieli ścisłą zależność stanu NSR od ilości pieniędzy, które trzeba zapłacić żołnierzom za służbę w tej formacji. Tak, więc nie żaden patriotyzm, żadna powinność wobec Ojczyzny, tylko kasa – oto główny argument, jaki przemawia do „profesjonalnych” żołnierzy nowego typu.

Groźnie zabrzmiały natomiast słowa ministra o pracach komendanta-rektora AON i jego „specjalistów” z tejże uczelni nad „całościową, systemową propozycją zmian w systemie funkcjonowania NSR”. Po pierwsze, nie rozumiem dlaczego właśnie ta instytucja zajmuje się systemowymi rozwiązaniami w dziedzinie obronności. A gdzie jest Sztab Generalny WP? Czyżby pod rządami obecnego kierownictwa ta instytucja nie mogła już wykrzesać z siebie żadnej twórczej myśli? Po drugie, niepokoją warianty, nad którymi pracują owi „specjaliści”. O ile zasadnym jest utworzenie z NSR zwartych pododdziałów, skupienie rozproszonych po całej strukturze jednostki stanowisk w jednym ogniwie, to już bardzo niepokojąco brzmią słowa o podporządkowaniu tych ogniw szefom Wojewódzkich Sztabów Wojskowych. Oznacza to, bowiem nieuchronne wydzielenie tych pododdziałów z dotychczasowych struktur, a to pociąga za sobą dalsze zmniejszenie liczebności stanów osobowych jednostek liniowych w czasie pokoju. Można, oczywiście rozwiązać ten problem tworząc, obok wojsk operacyjnych, jednostki wojsk terytorialnych (czy jak kto woli, Gwardii Narodowej), ale to musiałoby być powiązane z powiększeniem liczebności Sił Zbrojnych RP o kolejne kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, a więc o nowe formacje terytorialne. Musiałby być również stworzony nowy system intensywnego szkolenia takich formacji, a z tym będzie bardzo ciężko, gdyż nawet szkolenie wojsk operacyjnych mocno szwankuje i brak na nie środków, a co dopiero mówić o „jakichś tam rezerwach”. Tak, więc owe marzenia, uwzględniając obecną sytuację ekonomiczną naszego kraju, można zaliczyć do „baśni z mchu i paproci”. Skończy się, więc tak jak zwykle, na dalszej redukcji wojsk operacyjnych. Wszystko po to, aby rozpaczliwie ratować pomysły kolejnych, cywilnych, ale „wysoko wojskowo wykwalifikowanych” ministrów obrony narodowej.

Autor: PIOTR MAKAREWICZ

LINK

drako - Czw 31 Paź, 2013

Niby NSR miał być (i nadal króluje koncepcja, żeby tak było) złożony głównie z byłych wojskowych. Należy się zastanowić, kim są ci byli wojskowi:
a) osoby, którym nie przedłużono kontraktów/wyrzucono z wojska - chyba nie po to się ich pozbyto z wojska, żeby na nich opierać rezerwę? Jeśli ktoś został wyrzucony niesłusznie, tym bardziej będzie miał wojsko w "D".
b) osoby, które same zrezygnowały ze służby - skoro same zrezygnowały, to im się chyba nie podobało w armii? Czy można zakładać, że będą jeszcze chciały mieć z nią coś wspólnego?
c) emeryci - do tej pory było sporo emerytów wojskowych poniżej 40 roku życia, ale wraz ze zmianami emerytalnymi taki emeryt będzie miał co najmniej 55 lat. Chyba problemu nie trzeba opisywać.

Cytat:
Z tego co pamiętam to już w starożytnym Rzymie zakładano koła środowiskowe weteranów, natomiast więzi między żołnierzem a jego jednostką nie wygasały nigdy.
To jest standard systemu obrony narodowej, co oczywiście nie każdy wiedzieć musi.


Jeśli się zna nastroje i podejście do służby w naszym wojsku, to się wie, że tego typu standard na dzień dzisiejszy w Polsce nie ma racji bytu. Musiałoby się wieeeeele pozmieniać w wojsku zawodowym.

Cytat:
Niechęć ex zawodowych do NSRu bierze z zupełnie innej kwestii - jeśli weteran chce sie jeszcze udzielać to nie może być petentem proszącym o jakąś łaskę i zmagającym się z biurokracją. On już swoje udowodnił.


Z tym się w pełni zgadzam.

Ogólnie należy się cieszyć, że ktoś zauważył (szkoda, że tak późno) że w obecnej formie NSR jest pozbawiony sensu. Natomiast należy się obawiać co z tego wyjdzie, bo opracowanie zmian powierzono panu P., który już wielokrotnie pokazał co potrafi.

Osobiście byłbym za tym, żeby na wstępie zastąpić nazwę NSR jakąś inną, bo ta się już nikomu z niczym dobrym nie kojarzy.

markii - Czw 31 Paź, 2013

Tu nie chodzi o żadną biurokrację tylko być może "kasa" jest za mała dla byłych zawodowych a "robić" jednak trzeba :) . Pozostali ludzie z tzw. cywila czekają już nie miesiącami ale latami na kontrakt tylko w NSR. U mnie np. dowódcą kompanii NSR jest były żołnierz zawodowy i jasno określa swoje priorytety: jest tu przede wszystkim dla podreperowania budżetu domowego. A drugi cel jaki miał, to ewentualny powrót do zawodowej na dwa, czy trzy lata , żeby zwiększyć sobie procent emerytury i tyle . Będzie większa "kasa" to będą w większej liczbie i byli zawodowi w NSR, chociaż z perspektywy przeciętnego cywila pieniądze nie są małe ( 2 tyś zł nagroda + "żołd" za 30 dni , np. w przypadku wyższych stopni może dać razem ok. 6 tyś zł i więcej ) + normalnie wypłata emerytury wojskowej . Aktualnie NSR to typowy przedsionek zawodowej służby w wojsku, policji, PSP i innych służb . Dla przykładu ponad - połowa mojej drużyny zmieniła się w ciągu roku ( właśnie odejścia do SG, PSP czy ostatnio do Kompanii Reprezentacyjnej WP) . Niedługo ze "starego" składu zostaną tylko rolnicy, kłusownicy i alkoholicy :cool: . Ludzie są zdesperowani aby załapać się do jakiejkolwiek służby mając bezpośrednie porównanie warunków pracy na rynku cywilnym z "pracą"np. w wojsku. Ja jeszcze rok i też pewnie zrezygnuję (a może nawet wcześniej w związku z moim mianowaniem ...:)) ; za "stary" już jestem na nowe zasady emerytalne, żeby starać się dostać do zawodowej .A "zabawa" w wojsko raz w roku choć sprawiająca dużo satysfakcji zapewnia tylko papierowe gwarancje również dla "etatowców". To jest trochę taka zabawa z odbezpieczonym granatem; armia rodziny mi nie utrzyma. Takie życie.

Pozdrawiam

Gecko - Sob 02 Lis, 2013

porze napisał/a:
...natomiast więzi między żołnierzem a jego jednostką nie wygasały nigdy...
.
Między żołnierzem a jego jednostka to może i nie. Bo większość darzy sentymentem swoją była JW.
Ale w druga stronę to już różnie bywa. Bo w naszej armii więzi między jednostka a jej żołnierzem bardzo często wygasają zaraz po opuszczeniu sali tradycji nawet jak żołnierz chciałby te więzi podtrzymywać to jak nie jest byłym dowódcą to go nawet na święto JW nie zaproszą. Zdaje się że chyba w całych SZ RP trudeno będzie znaleźć jednostkę posiadająca bazę danych o swoich byłych żołnierzach zawodowych. Naczęściej o swoim byłym żołnierzu wierszość JW przypomina sobie jak rodzina wniosek na kompanie honorową do pogrzebu napisze. Smutne to ale prawdziwe.
Pozdrawiam

Liber - Sob 02 Lis, 2013

Cytat:
Bo w naszej armii więzi między jednostka a jej żołnierzem bardzo często wygasają zaraz po opuszczeniu sali tradycji nawet jak żołnierz chciałby te więzi podtrzymywać to jak nie jest byłym dowódcą to go nawet na święto JW nie zaproszą. Zdaje się że chyba w całych SZ RP trudeno będzie znaleźć jednostkę posiadająca bazę danych o swoich byłych żołnierzach zawodowych. Naczęściej o swoim byłym żołnierzu wierszość JW przypomina sobie jak rodzina wniosek na kompanie honorową do pogrzebu napisze. Smutne to ale prawdziwe.


Nie wszędzie tak jest. Każdy były żołnierz danej JW ma prawo uczestniczyć w obchodach święta swojej JW. Nikt nie ma prawa mu odmówić - jeśli tylko chce brać w nich udział. Ale odbiegamy od tematu NSR.

jeszcze wojskowy - Sob 02 Lis, 2013

A może ktoś odpowie mi na pytanie po co stworzono te NSR-y?
Szwejk - Sob 02 Lis, 2013

Tego nikt nigdy nie wiedział i dotąd nikt nie wie. Prawdopodobnie cel stworzenia i sens bytu NSR-u jest tak supertajny, że sami twórcy tego czegoś nie znali i nie znają odpowiedzi na Twoje pytanie ;)
nowoczesnalogistyka - Sob 02 Lis, 2013

Jednak w jakiś niezrozumiały sposób idea NSR-u trwa. :brawo:
239099 - Sob 02 Lis, 2013

Odpowiedź jest prosta.
Wystarczy prześledzić artykuły w PZ i innych tego typu czasopismach z ostatnich 15 lat.
Zobaczyć te "wizje" np. 180 tyś zawodowej WP.

NSR powstał dlatego że 100 tyś żołnierzy to za mało by obsadzić rozbuchane struktury.
Mechanizmów odtworzenia rezerw nie ma - więc dla poprawy własnych humorów, zdecydowano że stworzy się struktury które miały byłych zawodowych żołnierzy kierować do łatania dziur kadrowych w niekompletnych jednostkach.

Ot po prostu kombinowano jak "za darmo" (no bo zatrudnienie kolejnych 10-20 tyś zawodowców to zbyt duży koszt dla MONu) mieć iluzje dużej silnej armii.

nowoczesnalogistyka - Sob 02 Lis, 2013

I fikcja trwa :cry:
Szwejk - Sob 02 Lis, 2013

Ee, co tam armia, co tam państwo - najważniejsze, że Boguś KLICH ma się dobrze ;)
nowoczesnalogistyka - Sob 02 Lis, 2013

Pan Minister Klich jest święcie przekonany, że pod jego kierownictwem armia wyszła na porostom, poważnie tak uważa :brawo:

Jakie "porosty" Klicha masz na myśli? Mimo wszystko, proszę o staranniejszą pisownię... MK-J

MK-J - Czw 23 Sty, 2014
Temat postu: Posłowie zajmą się reformą Narodowych Sił Rezerwowych
polska-zbrojna.pl napisał/a:

Posłowie zajmą się reformą Narodowych Sił Rezerwowych


Sejmowa Komisja Obrony Narodowej powołała podkomisję, która będzie pracować nad nowelizacją ustawy o Narodowych Siłach Rezerwowych. Projekt został opracowany przez resort obrony. Zdaniem MON, nowe przepisy uatrakcyjnią służbę w NSR.

Co MON chce zmienić? Przede wszystkim uprościć przepisy dotyczące ubiegania się o rekompensatę przez pracodawcę w chwili, kiedy pracownik-żołnierz NSR został powołany do czynnej służby lub na szkolenie. Zmieni się także sposób naliczania tych rekompensat. Resort obrony zaproponował wprowadzenie dodatku motywacyjnego dla rezerwistów, takiego jaki obecnie otrzymują żołnierze służby zasadniczej. Absolwenci szkół wojskowych nie będą musieli przechodzić pełnego cyklu szkolenia służby przygotowawczej. Łatwiej też będzie zmieniać obowiązki żołnierza rezerwy. Będzie to można zrobić poprzez dodanie do kontraktu aneksów – dziś musi być uruchomiona skomplikowana procedura podpisania nowego kontraktu. Zdaniem MON nowe przepisy uatrakcyjnią służbą w NSR.

Nowelizacją przygotowaną przez MON zajmą się teraz posłowie podkomisji obrony. Będą mogli wprowadzić do dokumentu własne propozycje i wykreślać te zapisy, które nie zyskają ich aprobaty. Gdy podkomisja zakończy pracę, nowelizacja wraz z poselskimi propozycjami zostanie przekazana wszystkim posłom komisji. Będą oni musieli zagłosować nad każdą zmianą przyjęta przez podkomisję.

Posłowie wysłuchali też informacji na temat działalności Centrum Doktryn i Szkolenia Sił Zbrojnych. Czym się zajmuje utworzone w grudniu 2011 roku Centrum? Między innymi prowadzi tak zwany system wykorzystywania doświadczeń, bazę danych dotyczących uwag na temat zagadnień, które należy usprawnić. Każdy żołnierz ma dostęp do bazy i możliwość zgłoszenia swoich uwag. Jak to działa? Dyrektor Centrum opisał przypadek żołnierza, który w czasie służby w Afganistanie zauważył, że buty, w których wojskowi chodzą na patrole nie sprawdzają się zimą, bo się ślizgają. Zgłosił ten problem do bazy Centrum. Ponieważ wszystkie uwagi przekazywane przez „misjonarzy” z Afganistanu są traktowane priorytetowo, problem nieodpowiednich butów został szybko zbadany. Gdy się okazało, że żołnierz miał rację, pracownicy Centrum zaproponowali jak ten problem rozwiązać.

Dziś w bazie znajduje się 201 obserwacji. – Można powiedzieć, że nie jest to duża liczba, ale musimy pamiętać, że system wykorzystywania doświadczeń działa od niedawna – przekonywał gen. dywizji w stanie spoczynku Włodzimierz Sąsiadek, szef Centrum. Większość obserwacji dotyczy szkoleń, działania sprzętu czy spraw organizacyjnych.

Generał Sąsiadek dodał, że w ubiegłym roku w placówce opracowano 13 analiz o istotnym znaczeniu dla funkcjonowania sił zbrojnych. – W tym roku ma powstać osiem analiz, w których wykorzystamy doświadczenia zdobyte przez żołnierzy służących na misjach – zapowiedział gen. Sąsiadek.

Dotychczas Centrum analizowało takie zagadnienia jak: sposób wycofania żołnierzy i sprzętu z Afganistanu, indywidualne wyposażenie żołnierza, prowadzenie rejestru danych biometrycznych czy sprawy dotyczące ulepszeń sprzęt np. w Rosomakach. – To kwestie, które mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo żołnierzy, dlatego mają u nas priorytet – zapewniał gen. Sąsiadek.

W ubiegłym roku pracownicy Centrum ukończyli pracę nad trzema obszernymi dokumentami: koncepcją komunikacji strategicznej, wojskowego e-learningu oraz wojskowej służby zdrowia na czas wojny i kryzysu. Prace nad nimi trwały od 8 do 18 miesięcy. W marcu tego roku zostanie ukończona kolejna koncepcja – wsparcia ogniowego sił zbrojnych.

Wnioski i propozycje rozwiązań opracowane przez specjalistów Centrum trafiają do Sztabu Generalnego WP. Wiceminister obrony Czesław Mroczek zapewniał posłów, że resor korzysta z dorobku Centrum. Tak było chociażby w wypadku reformy kierowania i dowodzenia armią. – Centrum to jednostka, która ma przygotowywać analizy potrzebne do podejmowania decyzji w resorcie. Ale nie jest to jedyny ośrodek analityczny, z którego korzystamy – mówił wiceminister Mroczek.

Kolejnym niezwykle istotnym zadaniem Centrum jest opracowywanie doktryn i dokumentów doktrynalnych. Plany na lata 2013–2016 przewidują sporządzenie 72 takich dokumentów. Ale rola Centrum nie kończy się na tym. Do każdego z dokumentów są przygotowywane także wytyczne szefa Sztabu Generalnego WP oraz materiały szkoleniowe, a oficerowie Centrum prowadzą szkolenia z tym związane. Do końca tego roku Centrum wyda także 17 poradników metodycznych poziomu taktycznego do prowadzenia zajęć z drużyną, plutonem, kompanią oraz dziewięć poradników do działalności szkoleniowo-metodycznej.

Zdecydowana większość analityków zatrudnionych w Centrum to żołnierze (104 na 123 etaty). Mają doświadczenie z pracy w strukturach NATO i na misjach, świetnie znają co najmniej jeden język obcy. 12 osób jest doktorantami lub kończy studia doktoranckie. Centrum korzysta także z pomocy wysoko wykwalifikowanych specjalistów z zewnątrz.

Centrum Doktryn i Szkolenia SZ RP, to swoiste zaplecze intelektualne sił zbrojnych. Powstało w grudniu 2011 roku, ale przygotowania do jego uruchomienia trwały prawie rok. Potrzeba utworzenia takiej placówki wynikała z profesjonalizacji armii, konieczności wsparcia programów modernizacji oraz zmian jakie zachodziły w NATO. Centrum zajmuje się opracowywaniem i weryfikowaniem poprzez eksperymenty nowych rozwiązań organizacyjnych oraz szkoleniowych dla dowództw, sztabów i wojsk. Analizuje też wnioski z prowadzonych szkoleń oraz operacji poza granicami Polski. Jest także odpowiedzialne za gromadzenie oraz upowszechnianie doświadczeń i wniosków z misji, pokojowego funkcjonowania sił zbrojnych oraz działalności szkoleniowej. Do zadań Centrum należy również wdrażanie dokumentów doktrynalnych przyjmowanych przez NATO.


LINK

mjacenty - Czw 23 Sty, 2014

Proponowane zmiany nic nowego nie wnoszą. To takie mielenie "słomy"
Bez rozwiązań powiązanych z kasą , nic nie zasili w stopniu interesujacym szeregów NSR.

mangan - Czw 23 Sty, 2014

To o czym w końcu jest ten artykuł?

polska-zbrojna.pl napisał/a:
Resort obrony zaproponował wprowadzenie dodatku motywacyjnego dla rezerwistów, takiego jaki obecnie otrzymują żołnierze służby zasadniczej.

mjacenty - Czw 23 Sty, 2014

Jesli to ma być jak pisze Polska Zbrojna z 10.01.2014

"Jedna z projektowanych zmian to propozycja przyznawania żołnierzom rezerwy pełniącym czynną służbę wojskową dodatku motywacyjnego za posiadanie klas klasyfikacyjnych. Trzeba nagradzać żołnierzy, po prostu wszystkich tych, którzy szkolą się, podnoszą swoje kwalifikacje, żeby mieli poczucie dowartościowania. "

To znaczy że kasa będzie ciut większa za te pare dni ćwiczeń ,a za gotowość przez pozostały okres nic.

Raczej nie widzę tu specjalnej motywacji.

Liber - Sob 25 Sty, 2014

Cytat:
A może ktoś odpowie mi na pytanie po co stworzono te NSR-y?


Między innymi po to, aby stany osobowe w JW wynosiły 100% :!: Ekipa, która to wymyśliła powinna otrzymać Nagrodę Pulitzera w kategorii fikcja literacka. :cool:

athlon - Nie 26 Sty, 2014

mangan napisał/a:
To o czym w końcu jest ten artykuł?

polska-zbrojna.pl napisał/a:
Resort obrony zaproponował wprowadzenie dodatku motywacyjnego dla rezerwistów, takiego jaki obecnie otrzymują żołnierze służby zasadniczej.


Żołnierze służby zasadniczej?
Chyba ci w MON-ie, zostali parę lat w tyle, z myśleniem :lol:

steell - Pon 27 Sty, 2014

A może o czymś nie wiemy?
Wolfchen - Wto 28 Sty, 2014

A ja jestem ciekawy, od kiedy mamy taki akt prawny jak "Ustawa o Narodowych Siłach Rezerwowych". :P

Swoją drogą, kompleksowe opracowanie nowej ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP wraz z nową numeracją przydałoby się na wczoraj - bo ta ustawa teraz wygląda gorzej, niż droga łatana od 20 lat...

PDT - Wto 28 Sty, 2014

athlon napisał/a:
mangan napisał/a:
To o czym w końcu jest ten artykuł?

polska-zbrojna.pl napisał/a:
Resort obrony zaproponował wprowadzenie dodatku motywacyjnego dla rezerwistów, takiego jaki obecnie otrzymują żołnierze służby zasadniczej.


Żołnierze służby zasadniczej?
Chyba ci w MON-ie, zostali parę lat w tyle, z myśleniem :lol:



Najwidoczniej Edytka Ż. niestarannie przeczytala zanim dopuściła do publikacji.

obronanarodowa.pl - Wto 04 Lut, 2014

Polecamy artykuł na temat "brytyjskiego NSR", czyli "Wpływ redukcji armii Wielkiej Brytanii na siły rezerwowe - wdrożenie założeń programu „Reserves in the Future Force 2020”.
Zmiana roli rezerw armii brytyjskiej z powodzeniem może zostać określona mianem „rewolucji”. W jej wyniku tradycyjna „Territorial Army” zmienia bowiem nie tylko nazwę, ale przede wszystkim swój charakter, misję oraz zadania – pisze Grzegorz Matyasik. Jednocześnie przedsięwzięcie to nazywa jednak „karkołomnym” i podkreśla analogię z polskim NSR-em.

"Głównym celem planowanej reformy jest redukcja ilości żołnierzy zawodowych. Ich miejsce częściowo zajmą żołnierze rezerwy. Przyszłością armii jest, jak zapewniają twórcy reformy, pełna integracja wojsk regularnych i rezerwowych w całościową siłę liczącą ok. 112 tys. żołnierzy. Tworzyć ją będzie docelowo ok. 82 tys. żołnierzy zawodowych (Regular Personnel) i ok. 30 tys. wykwalifikowanej rezerwy (Trained Reserves). Armia Rezerwowa ma być nastawiona przede wszystkim na współpracę z armią zawodową, zarówno na misjach w kraju jak i za granicą oraz ukierunkowana na pozyskiwanie specjalistów, takich jak lekarze, inżynierowie czy logistycy. Z tego względu przedstawiono plan połączenia pododdziałów rezerwowych z pododdziałami armii regularnej, który ma być zrealizowany do końca 2016 roku. [...]

Mimo, iż:
Brytyjski MON obiecuje bonus, określany w mediach jako “golden hello”, w postaci opodatkowanej kwoty 5000 funtów, przeznaczony on jest dla byłych żołnierzy zawodowych (tzw. „ex-regulars”) przechodzących do Armii Rezerwowej który ma być wypłacany przez 4 kolejne lata służby w formacji rezerwowej to:
"Problem z rekrutacją do Armii Rezerwowej pod koniec roku 2013 stał się bolączką do tego stopnia, że brytyjskie Ministerstwo Obrony zmieniło założenia i obniżyło prawie o ¾ zakładane do kwietnia 2014 roku cele rekrutacyjne. Zamiast planowych 9 346 rekrutów dla całej armii, brytyjski MON zamierza dziś zrekrutować już tylko 2 500 żołnierzy".
cały artykuł:
http://www.obronanarodowa...ure-force-2020/

FAZI 1 - Wto 04 Lut, 2014

Nie wiedzialem, ze nasi reformatorzy mieli az taki wplyw na brytyjskie Ministerstwo Obrony (Ministry of Defence).
Benon - Czw 13 Mar, 2014

Cytat:
- Nad nową koncepcją intensywnie pracują wojskowi eksperci – potwierdza gen. Bogusław Pacek, doradca szefa MON i rektor Akademii Obrony Narodowej.

Dobrze wyszkolone i uzbrojone w lekką broń pododdziały NSR byłyby mobilizowane do wspierania wojsk operacyjnych, a w czasie pokoju do akcji ratowniczych i usuwania skutków klęsk żywiołowych.

Planowana reforma może zwiększyć liczebność powstałej 4 lata temu formacji. Teraz nie spełnia pokładanych w niej nadziei – liczy ok. 10 tys. żołnierzy, choć powinno być 2 razy więcej, służba od początku była nieatrakcyjna finansowo, a dowódcy nisko oceniali umiejętności rezerwistów.

- Przygotowujemy pakiet ekonomicznych i finansowych zachęt, które ułatwiłyby decyzję o dołączeniu do NSR – mówi gen. Pacek.

Jak przypomina "Rz", z kolei Sejm rozpocznie dziś prace nad zmianami w ustawie o NSR. Ma być mniej biurokracji przy przyjmowaniu ochotników, a także ułatwienia dla firm zatrudniających żołnierzy rezerwy.


Całość:

http://wiadomosci.onet.pl...-do-armii/p0nen

Pogrubienie moje. Nad reformą czuwa najlepszy fachowiec.

norbim - Czw 13 Mar, 2014

No i przy okazji zagrożenia, u niektórych osr....nia nagle WP doliczyło się ilu mamy faktycznie żołnierzy. Cały czas słyszeliśmy 100 tyś. armia zawodowa. A tu nagle, gdy nóż na gardle informacja :

Cytat:
Według najnowszych danych Sztabu Generalnego z lutego 2014 roku, Polska ma pod bronią nieco ponad 89 tys. żołnierzy zawodowych we wszystkich rodzajach sił zbrojnych

No cóż, od tego trzeba odjąć z 40 000 "żołnierzy sztabów, dowództw, instytutów, inspektoratów itd. itd." Do obrony ojczyzny zostaje garstka.

Cytat:
MON przeszacował też realną liczbę chętnych do służby rezerwowej ochotników, stąd polska armia nadal nie ma w sumie obiecywanych 120 tysięcy wojska.


Całość :
http://www.tvn24.pl/wiado...wke,406720.html

:gent:

Zwitt - Czw 13 Mar, 2014

Ostatnio stał się naczelnym ekspertem TVP Info d/s wojskowych. Lepiej niech do ściągną z anteny bo jego wypowiedzi chwały wojsku nie przynoszą.
rafal433 - Czw 13 Mar, 2014

Zamiast z NSR zrobić służbę specjalistyczną, obsadzającą etaty: kierowców, mechaników ,operatorów sprzętu inżynieryjnego, ratowników medycznych, informatyków, kucharzy, magazynierów itp. planuje się pseudo Gwardię Narodową której członkowie dalej będą traktować swoją służbę w tej formacji jako drogę do zawodowstwa. Rozumiem, że w związku z tym zwiększymy liczbę etatów w wojskach operacyjnych o 20 tys. no bo chyba ktoś musi zająć etaty odchodzących NSRowców?
Jack Strong - Czw 13 Mar, 2014

Dla informacji Forumowiczow.
Zadania ochotniczych wojsk terytorialnych na przykladzie Szwecji.


Podstawowe zadania wszystkich kompanii OT (niezaleznie od typu)
Umowa przewidujaca 4 dniowy obowiazek cwiczen w roku.

• oslona obiektow chronionych
• ochrona obiektow przed sabotazem
• oslona wybranego obszaru
• wsparcie spoleczenstwa
• blokada lub zniszczenie lotniska
• zniszczenie wezla komunikacyjnego
• blokada portu
• oslona granicy
• uruchomienie i obsluga obiektu np. schron, wezel lacznosci, bateria obrony stalej itp.
• dyrygowanie transportami i ruchem drogowym

Podstawowe zadania kompanii OT podwyzszonej gotowosci
Umowa przewidujaca 8 dniowy obowiazek cwiczen w roku.

• oslona obiektow chronionych
• ochrona obiektow chronionych przed sabotazem
• oslona wybanego obszaru
• wsparcie spoeczenstwa
• obrona odcinka terenu/punktu wezlowego
• ochrona transportow/dostaw materialowych
• eskortowanie personelu np. jencow.
• funkcja obserwatorow artyleryjskich (plutony i kompanie specjalne OT)
• wskazywanie celow dla lotnictwa (plutony i kompanie specjalne OT)
• gotowosc szybkiego uzycia w kompaniach podwyzszonej gotowosci

Zadania dla kompanii OT Marynarki Wojennej
Umowa przewidujaca 4 dniowy obowiazek cwiczen w roku.

• oslona obiektu
• obrona obiektow chronionych przed sabotazem
• oslona i rozpoznanie wybranego obszaru morskiego oraz odcinka wybrzeza, identyfikacja obiektow, minowanie.
• Wsparcie spoleczenstwa, pomoc w ratownictwie morskim


Komentarz
Wsparcie spoleczenstwa to np. pomoc w zwalczaniu klesk zywiolowych typu powodzie, sztromy sniezne, pomoc w odtwarzaniu i przywracaniu funkcjonowania infrastrktury dla spoleczenstwa, pomoc przy gaszeniu wiekszych pozarow, pomoc w szukaniu zaginionych dzieci itp

bolekino - Wto 18 Mar, 2014

Pomysł NSR jest kompletnie nieudany. W tej chwili NSR traktowany jest tylko i wyłącznie jako przystanek do zawodowej służby wojskowej. Ćwiczenia rotacyjne to kompletny cyrk (akurat tutaj na razie mogę wypowiadać się tylko z opowieści znajomych) aczkolwiek zdarzają się jednostki gdzie zwraca się szczególną uwagę na szkolenie rezerwistów i Ci ludzie wyjdą z jednostki z jakąś wiedzą. Niestety nie wszędzie tak jest.
radoslaw6363 - Sro 09 Kwi, 2014

Armia zawodowa w której 70% stanu ma zajmować się wszystkim tylko nie bezpośrednią walka :!:
O ile np. w lotnictwie za jednym człowiekiem (pilotem)musi stać większa liczba personelu , to liczba bezzębnych żołnierzy w WP jest porażająca :x
Politycy i kadra wykluczają organizowanie czegokolwiek poza wspomnianą armią zawodową.
Sowiecka, a dzisiaj rosyjska doktryna mówi jasno o atakach na zaplecze wroga. Kto będzie chronił nowo budowane centralne magazyny pod Kutnem, bazy lotnicze czy inne ważne obiekty . Detektyw Rutkowski ?
Kompletny paraliż zaplecza przerabialiśmy w 1939r. widać nasi decydenci książek nie czytają i historii nie znają :zly4: +8

bolec71 - Sro 09 Kwi, 2014

radoslaw6363 napisał/a:
Kto będzie chronił nowo budowane centralne magazyny pod Kutnem, bazy lotnicze czy inne ważne obiekty .


Pewnie emeryci SUFO :gent:

radoslaw6363 - Sro 09 Kwi, 2014

Im więcej informacji na temat tego jak decydenci postrzegają WP i jak nim zarządzają, tym bardziej zastanawiam się nad odpowiedzią na pytanie, czy to jeszcze głupota czy już sabotaż :!: :?: :?: :?:

http://m.wyborcza.pl/wybo...oni_wojsko.html

Do tej pory nikt nie brał w dającej się przewidzieć przyszłości możliwości wybuchu wojny :zly4:
Teraz wszystko jest możliwe , stan armii na dzisiaj :cry:
http://wpolityce.pl/polit...ecznym-panstwem

Zupełnie nie rozumiem dlaczego dla ochrony premiera, czy prezydenta nie zatrudnia się emerytów :?:
PRZECIEŻ BYŁOBY TANIEJ :cool:

gathern - Sro 09 Kwi, 2014

radoslaw6363 napisał/a:

Zupełnie nie rozumiem dlaczego dla ochrony premiera, czy prezydenta nie zatrudnia się emerytów :?:
PRZECIEŻ BYŁOBY TANIEJ :cool:


Pewnie dlatego że mogli by go zastrzelić po kolejnej waloryzacji emerytury w oszałamiającej kwocie 10-20 zł.

kymon - Sro 09 Kwi, 2014

Witam, czy orientujecie się ilu nsr-owców uczestniczy w ćwiczeniach rotacyjnych w brygadzie zmechanizowanej? Pytam się gdyż w maju odbywam owe ćwiczenia 2 BZ i jestem ciekaw ilu może ona przyjąć.
lukaskl123 - Sro 09 Kwi, 2014

witam mam pytanie szukalem ale nie znalazlem odpowiedzi a konkretnie chodzi mi ide na słuzbe przygotowawcza koncze ja i zawiazuje kontrakt z nsr i czy bez odbycia cwiczen rotacyjnych moge isc na zawodowego jakby sie jakis etat gdzies trafił czy moze konieczne jest odbycie rotacji jesli tak to jak długo?
steell - Sro 09 Kwi, 2014

Tu znajdziesz odpowiedź http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=712232#712232
lukaskl123 - Czw 10 Kwi, 2014

a jak to jest ze specjalnoscia na sp ? sami sobie wybieramy czy ktoś odgórnie każe, i jeszcze jedno pytanie co bedzie na rozmowie kwalifikacyjnej do sp ? moze ktos jakis link podrzucic? z góry dzieki za odpowiedz
FAZI 1 - Czw 10 Kwi, 2014

lukaskl123, proszę używac wielkich liter i interpunkcji.
lukaskl123 - Czw 10 Kwi, 2014

lukaskl123 napisał/a:
a jak to jest ze specjalnoscia na sp ? sami sobie wybieramy czy ktoś odgórnie każe, i jeszcze jedno pytanie co bedzie na rozmowie kwalifikacyjnej do sp ? moze ktos jakis link podrzucic? z góry dzieki za odpowiedz



Przepraszam wiec jeszcze raz. Jak to jest ze specjalnością na SP? Czy wybieramy sobie sami czy któś odgórnie każe i jeszcze jedno pytanie co będą pytali mnie na rozmowie kwalfikacyjnej do SP ? Może ktoś ma jakiś link

[ Dodano: Sob 12 Kwi, 2014 ]
mam takie pytanie jeszccze czy w kazdym centrum szkolenia moge zrobic takie same specjalnosci np. czy celowniczego moge zrobic w centrum szkolenia sil powietrznych??

mjacenty - Pon 12 Maj, 2014

Słyszałem dziś w mediach o "wielkiej " reformie NSR .
Twórcą jest podobno gen. Pacek .
Generalnie ma być dodatkowe 10 000 ludzi w formacji na wzór Gwardii Narodowej i maja być płaceni za gotowość.
Generalnie cały NSR ma być płacony za gotowość 20% poborów i za ćwiczenia 100 %.
W vwyniku tych zmian ma być ponoć limit 130 000 ludzi . Zawodowcy + 30 000 NSR .
I tu moje pytanie . Zna ktoś jakieś szczegóły ?

focus - Pon 12 Maj, 2014

Polska Zbrojna - Więcej żołnierzy NSR, inna organizacja i obowiązki

Cytat:
Utworzenie Terytorialnych Oddziałów Specjalnych NSR i zwiększenie motywacji ochotników do służby – to główne założenia nowej koncepcji Narodowych Sił Rezerwowych. Opracowali ją m.in. eksperci z Akademii Obrony Narodowej. Dziś gen. Bogusław Pacek rektor komendant uczelni przedstawił założenia reformy NSR.

– To wstępna koncepcja. Jej celem jest racjonalizacja funkcjonowania NSR-ów. Zmianą, którą proponujemy jest utworzenie Terytorialnych Oddziałów Specjalnych NSR – powiedział gen. Pacek. Dodał, że nowe struktury działałyby w ramach Wojewódzkich Sztabów Wojskowych. Ich zadaniem miałoby być m.in. wojskowe wparcie władz cywilnych i społeczeństwa w zwalczaniu klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków oraz pomoc pozarządowym organizacjom proobronnym i ratowniczym. Natomiast w czasie wojny miałyby być wsparciem wojsk operacyjnych.

Więcej żołnierzy

TOS docelowo miałyby liczyć do 10 tysięcy żołnierzy NSR oraz kilkuset etatów służby czynnej. – Liczebność etatowa Sił Zbrojnych osiągnie wówczas 130 tysięcy stanowisk, w tym 30 tysięcy będzie przeznaczona dla NSR-ówców. Tym samym zwiększy się odsetek rezerwistów w całych Siłach Zbrojnych z 17 procent do 23 procent – podkreślił gen. Pacek. Nad przygotowaniem zmian w funkcjonowaniu NSR pracowali eksperci nie tylko z AON, w zespole znaleźli się też przedstawiciele Sztabu Generalnego, BBN, Inspektoratu Wsparcia SZ, Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Prace, pod kierownictwem gen. dyw. dr hab. Bogusława Packa rektora – komendanta Akademii Obrony Narodowej, ruszyły w listopadzie ubiegłego roku.

Eksperci zaznaczyli, że wprowadzenie reformy w życie wcale nie będzie proste. Trudności mogą pojawić się na przykład przy wpisaniu TOS-ów w system funkcjonowania Sił Zbrojnych. – Musimy pomyśleć o zwiększeniu bazy szkoleniowej – mówił gen. Pacek. Zaznaczył, że należy wykorzystać w tym celu akademie, szkoły oficerskie, podoficerskie, dziesięć centrów szkolenia, pięć ośrodków szkolenia poligonowego, osiem jednostek wojskowych.

Musi się zmienić system zachęt

Zdaniem członków zespołu mało atrakcyjny jest nadal system zachęt dla ochotników. – Aby służba była efektywna, konieczna jest m.in. zmiana systemu motywacyjnego – podkreślał gen. Pacek. Zaznaczył, że należy zastanowić się nad propozycją wypłaty comiesięcznych dodatków finansowych dla żołnierzy NSR za utrzymanie przez nich gotowości do służby. To jednak wymaga zmian prawnych.

– Sporo w zakresie poprawy działania NSR już zrobiono. Niedawno Sejm uchwalił ustawę o powszechnym obowiązku obrony. Założenia przedstawionej dziś koncepcji są dobre, zwłaszcza w sytuacji, gdy wszyscy jesteśmy przekonani co do słuszności budowania systemu obronnego państwa – powiedział gen dyw. Andrzej Wasilewski, dyrektor Departamentu Kadr MON.

– Zmiany są potrzebne. Jeśli zatem dziś przyjęliśmy, że to dobry kierunek, to zróbmy kolejny krok i działajmy dalej – podsumował zaś Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej jeden z autorów reformy.

Gen. Pacek zaznaczył, koncepcję należy sprawdzić w praktyce i wdrożyć program pilotażowy. – Należałoby objąć nim trzy TOS-y utworzone na bazie centrum szkolenia, ośrodka szkolenie poligonowego oraz jednostki wojskowej – podsumował gen. Pacek.

Koncepcja trafiła do Sztabu Generalnego WP, Dowództw: Generalnego i Operacyjnego RSZ oraz Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Koszt wprowadzenia zmian miałby wynieść około 150 mln złotych w skali roku.

Zmiany już się zaczęły

W kwietniu, po pracach w parlamencie na biurko prezydenta trafiła ustawa o powszechnym obowiązku obrony, mająca uatrakcyjnić służbę w Narodowych Siłach Rezerwowych. Zgodnie z jej zapisami zamiast maksymalnego okresu 15 lat przebywania na tzw. przydziale kryzysowym po wejściu w życie nowych przepisów żołnierze NSR będą mogli służyć w wojsku bez ograniczeń czasowych. Jedyną barierą pozostanie wiek ochotnika odpowiedni dla stopnia wojskowego – 50 lat dla szeregowych i 60 lat dla podoficerów i oficerów.

Przepisy przewidują też m.in. prostsze zasady podpisywania kontraktów, więcej ćwiczeń na poligonach, więcej dodatków motywacyjnych i możliwości kształcenia się na koszt armii.

maxikasek - Pon 12 Maj, 2014

W PZ
Cytat:
Liczebność etatowa Sił Zbrojnych osiągnie wówczas 130 tysięcy stanowisk, w tym 30 tysięcy będzie przeznaczona dla NSR-ówców. Tym samym zwiększy się odsetek rezerwistów w całych Siłach Zbrojnych z 17 procent do 23 procent – podkreślił gen. Pacek.

a tu:

Cytat:
- To będzie raczej ewolucja niż rewolucja. Przede wszystkim nie zamierzamy zmieniać liczby etatów, nadal będzie to 20 tys. żołnierzy - tłumaczy gen. Pacek.

http://wyborcza.pl/1,7547..._NSR.html#CukGW
Albo ktoś przeinacza albo...a dla kogo ten wywiad? :lol:

Szwejk - Pon 12 Maj, 2014

Cytat:
Zmianą, którą proponujemy jest utworzenie Terytorialnych Oddziałów Specjalnych NSR – powiedział gen. Pacek. Dodał, że nowe struktury działałyby w ramach Wojewódzkich Sztabów Wojskowych. Ich zadaniem miałoby być m.in. wojskowe wparcie władz cywilnych i społeczeństwa w zwalczaniu klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków oraz pomoc pozarządowym organizacjom proobronnym i ratowniczym. Natomiast w czasie wojny miałyby być wsparciem wojsk operacyjnych.

Zastanawiam się, co ma oznaczać, odzwierciedlać w nazwie tych oddziałów określenie "specjalne". Czy chodzi tu o poziom wyszkolenia żołnierzy - jak w Wojskach Specjalnych, czy może o rodzaj ich wykształcenia - mają być po szkołach specjalnych ;)

Niechże się w końcu ci destruktorzy zdecydują - czy przydział kryzysowy to przydział na czas "P", czy na czas "W". Nie każdy NSR-owiec obok przydziału kryzysowego posiada przydział mobilizacyjny, a mimo to planuje się powoływanie ich w razie mobilizacji. Tylko gdzie, skoro ich stanowiska występują tylko w etacie czasu "P"?

Skoro TOS NSR mają w czasie wojny wspierać wojska operacyjne, to po jakiego diabła wymyślać nowe nazewnictwo? Tego typu formacje wojskowe od dawna mają swoją nazwę - są to wojska obrony terytorialnej!

bolec71 - Pon 12 Maj, 2014

Ale jak to genialnie brzmi po amerykańsku:

TOS NSR - District Special Squad National Reserve Forces :!: :brawo:

Stevie - Pon 12 Maj, 2014

Szwejk, "specjalny" i jego odmiany są na topie. Ładnie brzmi i tak profesjonalnie :cool: Dlatego, żeby dobrze wypadło PR używa się tego przymiotnika w różnej konfiguracji i odmianie od razu zakładając, że "ciemny lud to kupi" ;) Jak takie coś robi jeszcze generał Pacek, to w połączeniu z nazwą 'specjalne" od razu przedsięwzięcie skazane jest na sukces :roll:
:gent:

gathern - Pon 12 Maj, 2014

W Pułkach OT za czasów PRL też były kompanie specjalne i co z tego wynikało ? :lol:
lekomin - Pon 12 Maj, 2014

Ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy:
1) Jednostki nowego NSR będą jednorodne i odrębne od jednostek wojsk operacyjnych
2) W razie wojny mają wspierać jednostki operacyjne, a nie latać z kałachem po lesie

To jest dokładnie kierunek w jakim idzie np. Finlandia i Szwecja, odchodząc od struktur partyzanckich. Element pomocy organom cywilnym państwa w przypadku klęsk żywiołowych to też dobry pomysł.

Szwejk - Pon 12 Maj, 2014

gathern napisał/a:
W Pułkach OT za czasów PRL też były kompanie specjalne i co z tego wynikało ?


Są dwie możliwości: albo wówczas nie rozróżniano pojęć "specjalne" i "specjalistyczne", albo w tych jednostkach rzeczywiści służyli komandosi, zaś nazwa OT wprowadzona była dla zmyłki ;)

Mnie skrót TOS kojarzy się z formacjami obrony cywilnej z lat 70-tych - były to terenowe oddziały samoobrony. Może nostalgia tchnęła pana generała...

lekomin - Pon 12 Maj, 2014

Taktyczny Oddział Szturmowy :) była nawet taka supertajna jednostka wcale nie tak dawno temu
michqq - Pon 12 Maj, 2014

bolec71 napisał/a:
Ale jak to genialnie brzmi po amerykańsku:

TOS NSR - District Special Squad National Reserve Forces


No faktycznie, TOSNSR to jest sześć słów, dłuższych nazw sie nie dało?

alfikiczpiot - Pon 12 Maj, 2014

Tragiczna nazwa. Nie można po prostu Wojska Obrony Terytorialnej czy nawet ta "zamerykanizowana" Gwardia Narodowa?
gathern - Pon 12 Maj, 2014

Mam dla nich nową nazwę: MOPS - Mobilne Oddziały Profesjonalnej Samoobrony
Gecko - Pon 12 Maj, 2014

Hihy śmichy a według mojej wiedzy to faktycznie wymóżdżono NSR dla WS. To specjalne to ma być specjalne - tacy komandosi z NSR (Niesamowicie Szkoleni Rusopołykacze). Ponoć jednym z głównych zadań to ma być zwalczanie potencjalnych "zielonych ludzików". I to ma być 16 tego typu jednostek.
Kogoś chyba faktycznie poniosła wyobraźnia.
Pozdrawiam

mjacenty - Pon 12 Maj, 2014

Mam nieodparte wrażenie że w tym całym zamieszaniu i reorganizacji chodzi o wygospodarowanie kolejnych ciepłych etatów dla przyjaciół i znajomych królika .
Za dziennikiem zbrojnym :

"Według wstępnych ustaleń zespołu, do efektywnego zarządzania TOS NSR należałoby przeznaczyć kilkaset etatów z wojsk operacyjnych, przewidzianych jako wzmocnienie obsad Wojewódzkich Sztabów Wojskowych. 10 tysięcy żołnierzy NSR w komponencie terytorialnym, przypomnijmy – jednym z elementów obrony terytorialnej – rocznie pochłonęłoby circa 150 mln PLN. "

W praktyce po rozroście biurokracji to ze 2-3 tysięcy będzie .
Etatów bojowych znowu ubędzie , ale co tam w razie W, to się zrobi łapankę na poborowych i po kilku godzinach szkolenia pośle do walki .
Gdyby nie to że chodzi o mój kraj (celowo nie uzyję słowa moje państwo ) , to by było nawet zabawne.

plut. pchor. rez - Wto 13 Maj, 2014

A co tam, ja bym jeszcze rozbudował nazwę w końcu stać nas! TOS NSR zmienić na TOST NSR, czyli Terytorialne Oddziały Specjalnej Troski NSR.
gathern - Wto 13 Maj, 2014

Dziennikarze zaczynają fantazjować coraz mocniej ...

Cytat:
Reforma NSR ma zapobiec "zielonym ludzikom, takim jak na Krymie"

Ministerstwo Obrony reformuje Narodowe Siły Rezerwowe, informuje Gazeta Wyborcza. Powstanie 16 oddziałów NSR podporządkowanych siłom specjalnym, by mogły się przeciwstawiać zielonym ludzikom, takim jakich na Krymie używał Putin.

Te jednostki powstaną w każdym województwie, a będą w nich służyć ochotnicy i rezerwiści z danego terenu.

Formacje NSR mają działać przy jednostkach wojskowych. Ich żołnierze będą się szkolić i zdobywać podstawowe umiejętności wojskowe: w strzelaniu, orientacji w terenie, obsłudze sprzętu łączności, prostego uzbrojenia i sprzętu wojskowego, a także przydatne do pomocy przy klęskach żywiołowych.

Istotnym elementem wyszkolenia ma być przeciwdziałanie aktom sabotażu, próbom przejmowania terenu i budynków, dywersji. NSR mają też współpracować z jednostkami specjalnymi WP specjalizującymi się w wojnie nieregularnej.(PAP)

mp/


http://www.bankier.pl/wia...ie-3120010.html

Wytłuściłem największe bzdury... jak z kogoś kto ma ledwo przeszkolenie wojskowe i podstawowe umiejętności oni chcą robić siły specjalne ??

Po drugie z tego co pisano, to mają być podporządkowane WSzW, czy WSzW już są zaliczane do sił specjanych ? Czy mnie coś ominęło :???:

I już to widzę jak czas szkoleniowy JWK, JWG i innych jednostek specjalnych poświęca się na niańczenie NSR-ów...

Jak już chcą robić jakieś specjalne pododdziały to powinny one się opierać na otrzaskanych na misjach zawodowcach, a nie gościach po gimnazjum którzy karabin mieli tylko na szkoleniu podstawowym ...

Ogólnie media tak pieprzą już że się rzygać chce, kto zatrudnia takich tępych dziennikarzy ?

Gecko - Wto 13 Maj, 2014

A nie pomyślałeś, że Ci dziennikarze piszą to wymyślili wojskowi geniusze? Nie pomyślałeś, że może w tej "koncepcji" (jej pisanej części) są zapisane takie rewelacje? Być może to nie dziennikarze wymóżdżyli ale w akademii zamienili alkohol na coś co daje lepszy odjazd i lepsze wizje?
Pozdrawiam

Zwitt - Wto 13 Maj, 2014

Po pierwsze to niech wypełnią limit 20 tys. etatów, które mają zanim powiększą je o następne 10 tys. vacatów. Poza tym też mam wrażenie, że jest to pretekst do powiększania sztabów i ośrodków szkolenia (jakbyśmy ich mieli za mało).
I najważniejsze rezerwy nie mają sensu jeśli nie będą regularnie i profesjonalnie szkolone.
Dobrze, że NSR ewoluuje w kierunku wojsko logistyczno-wartowniczych a co do specjalsów i innych ex-zawodowców to to jest nasza podstawowa i prawdziwa rezerwa dla wojsk operacyjnych a NSR powinno być wykorzystane do wsparcia i zabezpieczenia manewru i działania wojsk operacyjnych tj. oddziały inżynieryjne, wartowniczo-ochronne i logistyczne.

Stevie - Wto 13 Maj, 2014

TUTAJ NOWA KONCEPCJA NSR - strona J.RYBAKA
Warto przeczytać, gdyż (jak to zwykle bywa) media poprzekręcały sporo. Tak przynajmniej twierdzi gen. Pacek. Czy słusznie?
:gent:

bolekino - Wto 13 Maj, 2014

Sama idea nie jest wcale taka głupia, jednak żeby ktoś znowu nie zrobił tego na odwal. Aktualny wizerunek służby NSR też miał wyglądać inaczej a skończyło się inaczej. Jestem jak najbardziej za tym pomysłem, chociaż jak ktoś mógłby mi wyjaśnić o co chodzi z tymi oddziałami specjalnymi NSR? Czym mają się różnić od zwykłych? Chodzi tylko o wykonywane zadania czy system szkolenia też będzie się różnił?
Gecko - Wto 13 Maj, 2014

Mi do gustu najbardziej przypadł ten fragment:
Cytat:
Tematyka szkolenia powinna obejmować: przygotowanie do prowadzenia działań bojowych a szczególnie prowadzenie działań specjalnych w rejonie odpowiedzialności, działań nieregularnych, współdziałanie z jednostkami operacyjnymi wojsk własnych i sojuszniczych, wsparcie organów rządowych i samorządowych w zakresie likwidacji skutków katastrof, klęsk żywiołowych i innych nadzwyczajnych zagrożeń, ochronę infrastruktury krytycznej, udział w realizacji zadań OC.
Należy przewidzieć wykorzystanie do szkolenia TOS NSR żołnierzy zawodowych (rezerwy) – specjalistów w zakresie tematyki reagowania kryzysowego jak i działań specjalnych.

Jak się popatrzy na spektrum tematyki szkolenia to przy tych TOS NSR po wyszkoleniu SPECNAZ to będą dzieciaki z piaskownicy. Znów próbuje się stworzyć wojsko do wszystkiego: komandosi, ratownicy, partyzanci, nosiciele worków, wartownicy i jeszcze OC. I to ma zrobić 10 tys ludzi? Sam zakres zadań przewidzianych dla OC jest nie do wypełnienia przez tę garstkę a co dopiero reszta. Ta koncepcja ma taką samą wartość jak wcześniej opracowana strategia bezpieczeństwa zakładająca 20 lat spokoju. NSR (czy Gwardia Narodowa) powinna być budowana na strukturach pozamilitarnego systemu obronnego z wykorzystaniem ludzi z komórek bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego gmin, powiatów i województw.
Pierwszy z brzegu problem z dowodzeniem takim NSR - podlega pod WSzW ale szefem OC na terenie województwa jest wojewoda. wydaje stosowne zarządzenia w tym temacie i wszyscy mają je do wypełnienia. To co wojewoda postawi zadania Szefowi WSzW?
Pozdrawiam
Pozdrawiam

Piotr Bydgoszcz - Sro 14 Maj, 2014

OC na danym terenie??? Straż Pożarna, część jednostek ratownictwa medycznego i policja. OC ostatni raz w Bydgoszczy widziałem w 2006 roku podczas ćwiczeń w Zakładach Byd MEAT. Potem zniknęło, nie ma od lat wielu zakładowych komórek/ drużyn OC. WSzW zaś jako TOAW realizuje jedynie elementy CIMIC w ramach zarządzania kryzysowego w Regionie.

Pomysł AON na stworzenie OT jest wyważaniem otwartych drzwi. Skoro od lat istnieje taka struktura (skadrowana w 100%) wystarczy Wystarczyło otworzyć ten kierunek jednak nie w ramach NSR, a faktycznie ochotniczego naboru z ograniczeniem tylko i wyłącznie do struktury OTK. Na region statystycznie przypada po 1300 chłopa, nie za dużo i nie za mało. Nawet niedzielni wojownicy są skłonni do tego się przyłączyć. Krótko mówiąc bez możliwości wejścia do "przedsionka zawodowej służby wojskowej". NSR ma za bardzo spaprany PR jeśli chodzi o założenia, stąd ogromna ponad 80% rotacja. tego nikt chyba nie przewidział.

Gecko - Sro 14 Maj, 2014

NSR z zasady nie powinno wykonywać zadań OC. NSR to jest część Sił Zbrojnych. Przeznaczenie formacji wojskowej do wypełniania zadań obrony cywilnej jest lco najmniej nierozsadne. Art. 67 I protokołu dodatkowego do Konwencji Genewskich z 1949 roku jednoznacznie wskazuje, że w czasie realizacji zadań OC NSR musiałby nosić oznaczenia OC i nie wolno mu brać udziału w działaniach bojowych, prowadzić działań szkodliwych dla przeciwnika. Ponadto wtedy NSR może być wyposażony tylko w lekką broń (pistolety, rewolwery). I co wtedy zrobić z innym uzbrojeniem? Niezachowanie postanowień tego art. w sytuacji "niewoli" pozbawia takiego żołnierza jakiejkolwiek ochrony w rozumieniu prawa międzynarodowego. Bo w myśl art. 65 ustaje w takiej sytuacji ustaje dla niego ochrona jako członka formacji OC. Natomiast ukrywanie się żołnierza (wszak jest żołnierzem a nie personelem OC i podejmuje walkę oznaczony jako OC) pod znakami OC można traktować jako wiarołomstwo a wtedy staje się nie jeńcem ale przestępcą. A z takim można zrobić w sumie wszystko. Jeżeli natomiast w czasie działań w ramach OC NSR nie będzie nosił oznaczeń OC to tym samym naraża obiekt cywilny na atak przeciwnika. Bo można atakować taki obiekt, który jest wykorzystywany do celów wojskowych. Art. 54 tego protokołu.
Tak więc wykorzystywanie NSR do zadań OC w czasie działań bojowych daje stronie przeciwnej preteksty do działań, które w innym przypadku narażałyby go na międzynarodowe sankcje z tytułu prawa międzynarodowego.
Pozdrawiam
P.S.
Piotr Bydgoszcz
10 tys etatów w 16 oddziałach to daje 675 ludzi na oddział (a nie 1350) - czyli jedno województwo = jeden batalion NSR.

Szwejk - Sro 14 Maj, 2014

Bardzo trafna i bardzo istotna uwaga Gecko :gent:
Piotr Bydgoszcz - Sro 14 Maj, 2014

Żeby nie było ;) , nie wysyłam Wojska do zadań OC. Projekt TOS-ów zakłada takie dziwne założenia. Wojsko jest od innych zadań niż gaszenie pożarów i regulacja ruchem.(przykłady)
Doberman - Sro 14 Maj, 2014

Teraz tylko czekać na pismo z poleceniem wytypowania etatów, które można oddać do NSR. :efendi2:
Gecko - Sro 14 Maj, 2014

Następna ciekawostka z tej koncepcji:
Cytat:
Należy przewidzieć wykorzystanie do szkolenia TOS NSR żołnierzy zawodowych (rezerwy) – specjalistów w zakresie tematyki reagowania kryzysowego jak i działań specjalnych.

Ilu takich w Polsce jest ludzi co maja doświadczenie w zakresie obu tych dziedzin? Bo, żeby być specjalistą to za mało skończyć jakieś studia podyplomowe w AON.Trzeba, że tak powiem wiedzy stosowanej. Jednostki WS mają lokalizacje taką jaką mają. Powiedzmy, że terytorialnie zapewniają fachowców na terenie 3 może 4 województw. Tylko ilu z nich ma doświadczenie w reagowaniu kryzysowym inne niż zaplanowanie wysłania 20 - 100 żołnierzy do noszenia worków. I może jeszcze w zakresie spraw związanych z chemią. Co z reszta województw? Odpowiedź jest prosta, ktoś z AON (lub kręgów zbliżonych) szykuje sobie rynek szkoleniowy. Dlaczego wszystkim się wydaje, ze jak żołnierz to od razu specjalista z zarządzania kryzysowego? A w rzeczywistości okazuje się, że nabyte latami umiejętności planowania (batalion - 8h, warianty, analizy) są przeszkodą w sytuacji gdy planowac trzeba w 15 minut. Poza tym po co szkolić to towarzystwo (NSR) z zakresu zarządzania kryzysowego. Ich udział w tym zarządzaniu sprowadzi sie do roli siły roboczej i niczego więcej. W czasie takich działań wojsko ma g... do powiedzenia w zakresie zarządzania. Zgodnie z zasadami użycia SZ RP w takich sytuacjach wojsko wchodzi, ze tak powiem na końcu jak juz wszystkie siły i rezerwy niewojskowe zostały wyczerpane i zaangażowane. Po co więc NSR-om specjaliści od zarządzania kryzysowego? Tam trzeba specjalistów od wzmacniania terenu, izolowania terenu, kopania w gruzie, ewakuacji ludności, itp. Ale zarządzanie kryzysowe brzmi lepiej. Piękne hasło - w którym nie ma wiele treści z punktu widzenia wojska. To jest zabieranie roboty komórkom bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego urzędów wojewódzkich, powiatowych, miejskich czy gminnych. To wchodzenie w ich buty.
Działania specjalne - ile roboczogodzin trwa wyprodukowanie specjalsa na średnim poziomie? W sytuacji NSR i planowanym systemie szkolenia to ja nie wiem czy 20 lat byłoby wystarczające by wyszkolić jako tako takiego delikwenta.
Działania nieregularne - kolejna kobyła by wyszkolić pełnowartościowego żołnierza.
Ochrona infrastruktury krytycznej - wprowadzenie żołnierzy do ochrony takich obiektów powoduje, że staja się one obiektami wojskowymi, które można atakować. Nie lepiej po prostu zwiększyć wymagania jakie ma spełniać gość ze składu ochrony tych obiektów? By ujęć wody, zapór, zakładów chemicznych, itp nie chronili inwalidzi? Przecież infrastruktura krytyczna jest chroniona na codzień. Po co marnotrawić żołnierskie etaty?
Ktoś na siłę za pomocą szumnych słów na wyrost próbuje uzasadnić potrzebę budowy kolejnego tworu. Przy takim zakresie szkolenia nie da rady nikt tego wyszkolić. Kolejna fikcja.
Powinna nastąpić regionalizacja specjalności takich oddziałów.
Województwa:
Podkarpackie, Lubelskie, Podlaskie, Warmińsko-Mazurskie, Małopolskie - powinny trenować działania sabotażowe i dywersyjne, nieregularne - jednym słowem partyzantka (bo niestety trzeba się liczyć, że tu odbędą się główne walki obronne i opóźniające tak do Wisły)
Zachodniopomorskie, Pomorskie - dozorowanie rejonów, działania nieregularne - bo tu jest potencjalny rejon desantowania z morza oraz konwojowanie transportów, obrony przeciwdesantowej, przeciwdywersyjnej, regulacji ruchu - zaplecze.
Wielkopolskie, Lubuskie, Łódzkie, Dolnośląskie, Śląskie, Opolskie, Kujawsko-Pomorskie, Świętokrzyskie - powinny trenować zagadnienia związane z konwojowaniem transportów, obrony przeciwdesantowej, przeciwdywersyjnej, regulacji ruchu - to będzie zaplecze operacyjne, tedy będzie szło wsparcie i wzmocnienie.
Mazowieckie - powinno szkolić się jak województwa wyżej i dodatkowo działania sabotażowe i dywersyjne ( na osi Terespol - Siedlce - Warszawa trudno poza sabotażem czy dywersja prowadzić działania nieregularne).
Wszyscy powinni być gotowi do działania w zakresie izolacji terenu (np zamykanie ewakuowanych rejonów zagrożeń), przeszukiwania terenu (wsparcie akcji poszukiwawczych "zagubionych grzybiarzy po 80-tce" przy okazji trening do wykrywania/wyłapywania/likwidacji różnych GDR działających na tyłach wojsk operacyjnych), rozbudowy fortyfikacyjnej czy minowania. I oczywiście sprawni fizycznie (noszenie worków z piaskiem czy odgruzowywanie albo usuwanie osuwisk to wyczerpująca robota).
Po co do tego dorabiać jakieś działania specjalne?
Pozdrawiam
P.S.
Ciekawe gdzie WSzW będzie przechowywać broń i wyposażenie dla tych swoich oddziałów specjalnych?
Drugie ciekawe to ile jeszcze trzeba w NATO by przestać dzielić współdziałanie oraz wsparcie dla wojsk na te dla naszych i te dla sojuszniczych? Zresztą czy oprócz potencjalnych kłopotów językowych bedzie w czasie W jakaś różnica co do zasad? Raczej nie bo procedury podobne. To po jaka chol...ę komplikować to?
Pozdrawiam

Piotr Bydgoszcz - Sro 14 Maj, 2014

Gecko, szacun!!! Te same wątpliwości mam ja i kilku znajomych.
Gecko - Sro 14 Maj, 2014

Osobiście to ja bym całe to towarzystwo (na ich koszt) wysłał na taki kurs. Może po tygodniu nauki coś zrozumieliby. W Akademii kładą do łba (przynajmniej gdy ja studiowałem tam) jak mantrę, że zasada planowania na szczeblu operacyjnym i strategicznym jest taka:
1. Zrozum cele przełożonych (polityków)
2. Określ cele i zadania jakie są do wykonania
3. Określ ile trzeba do tego sił (ludzi - etatów) i środków (materiału, kasy, itp.)
4. Określ skąd je wziąć - zbuduj strukturę.
5. Określ dla poszczególnych elementów zadania
6. Wydaj rozkazy
7. Sprawdź zrozumienie
8. Nadzoruj wykonawstwo - jak idzie dobrze to sie nie wpierd...j.
A oni do zagadnienia operacyjno - strategicznego pojechali tak:
1. Mam 10 tys. ludzi to muszę im znaleźć zajęcie.
2. Jak im nawalę zadań to wszyscy uznają, że te siły są niezbędne.
3. Na wszelki wypadek przewidzę ich do wszystkiego bo może kiedyś ktoś może mi zarzucić, że nie przewidziałem.
W tej koncepcji NSR brakuje jeszcze zdolności do wykonywania skoków HALO-HAHO, prowadzenia działań aeromobilnych, desantowania z morza i powietrza i będzie można rozwiązać SZ RP bo NSR da radę. Moim zdaniem za rok okaże się, że do zarządzania tym tworem konieczne będzie dowództwo równorzędne z operacyjnym i generalnym z kolejnymi 500 atatami i 3 gwiazdkowym generałem na czele. I taki jest cel tej "reformy".
Pozdrawiam

jeszcze wojskowy - Sro 14 Maj, 2014

A czego się spodziewaliście po "geniuszach" z AON i MON? Mnie już nic nie zdziwi
Jefrjeitor - Czw 15 Maj, 2014

Cytat:
– Wojsko nie będzie płaciło za gotowość, ale wyłącznie za jej podtrzymywanie. Tak więc jeśli żołnierz NSR będzie kierowcą, ale nie będzie miał samochodu i nie będzie ćwiczył w cywilu, to nie otrzyma tych pieniędzy – powiedział w „Dzienniku Gazecie Prawnej” gen. dyw. dr hab. Bogusław Pacek, rektor Akademii Obrony Narodowej i doradca ministra obron narodowej.

To na razie propozycja, jednak z realnymi szansami na wprowadzenie jej w życie. Została bowiem pozytywnie zaopiniowana m.in. przez ministerstwo obrony narodowej.


http://finanse.wp.pl/kat,...,wiadomosc.html

McSimus - Czw 15 Maj, 2014

Gecko napisał/a:
za rok okaże się, że do zarządzania tym tworem konieczne będzie dowództwo równorzędne z operacyjnym i generalnym z kolejnymi 500 atatami i 3 gwiazdkowym generałem na czele

I zapewne trzeba Ci będzie przyznać rację. :gent:

norbim - Czw 15 Maj, 2014

Gecko napisał/a:
Moim zdaniem za rok okaże się, że do zarządzania tym tworem konieczne będzie dowództwo równorzędne z operacyjnym i generalnym z kolejnymi 500 atatami i 3 gwiazdkowym generałem na czele. I taki jest cel tej "reformy".


Na 100%. Dowódcą NSR zostanie pewnie niejaki El Komendante ;)

:gent:

Gecko - Czw 15 Maj, 2014

Jefrjeitor napisał/a:
Wojsko nie będzie płaciło za gotowość, ale wyłącznie za jej podtrzymywanie. Tak więc jeśli żołnierz NSR będzie kierowcą, ale nie będzie miał samochodu i nie będzie ćwiczył w cywilu, to nie otrzyma tych pieniędzy...

A jak będzie saperem to co w ogródku w domu ma jednego dnia układać a drugiego rozbrajać pole minowe? A jak będzie zwiadowcą to co ma robić? Rozpoznawać system zabezpieczenia banków? Im dalej w las tym większy bubel to zaczyna być. Czasem lepiej nie otwierać ust wtedy dłużej można zachować dobre wrażenie. A tak bańka pryska.
Pozdrawiam

McSimus - Czw 15 Maj, 2014

Ciemny lud wszystko kupi co się świeci.
bolekino - Pią 16 Maj, 2014

norbim napisał/a:
Na 100%. Dowódcą NSR zostanie pewnie niejaki El Komendante

Mogę się założyć, że będzie to trzy gwiazdkowy generał, któy co więcej będzie już w stanie spoczynku i oprócz emerytury będzie pobierał jeszcze wynagrodzenie adekwatne do stopnia. No bo jako armia rezerwowa musi dowodzić rezerwa.

Zwitt - Pią 16 Maj, 2014

Mamy dwa pułki saperów o rozmiarze brygady, trzy pułki inżynieryjne, dwa pułki chemiczne i do tego kilkanaście batalionów i kompanii saperów. Naprawdę potrzeba nam 10 tys. ludzi extra do sypania worków z piaskiem 1-2 razy w roku?
Lepiej niech kupią porządny sprzęt dla zawodowców albo poprawią ochronę baz lotniczych by nie pilnowali ich inwalidzi z SUFO czy emeryci z OWC, którzy na widok pierwszego zielonego ludka padli by od zawału serca.
Nie ma sensu generować dodatkowych kosztów osobowych w takim rozmiarze.

Stevie - Pią 16 Maj, 2014

DYSKUSJA NA DEFENCE24.PL
Tam niektórzy się cieszą z TOS :-o
:gent:

michqq - Pią 16 Maj, 2014

Gecko napisał/a:
NSR z zasady nie powinno wykonywać zadań OC. NSR to jest część Sił Zbrojnych. Przeznaczenie formacji wojskowej do wypełniania zadań obrony cywilnej jest lco najmniej nierozsadne. Art. 67 I protokołu dodatkowego do Konwencji Genewskich z 1949 roku jednoznacznie wskazuje, że w czasie realizacji zadań OC NSR musiałby nosić oznaczenia OC i nie wolno mu brać udziału w działaniach bojowych, prowadzić działań szkodliwych dla przeciwnika. Ponadto wtedy NSR może być wyposażony tylko w lekką broń (pistolety, rewolwery). I co wtedy zrobić z innym uzbrojeniem? Niezachowanie postanowień tego art. w sytuacji "niewoli" pozbawia takiego żołnierza jakiejkolwiek ochrony w rozumieniu prawa międzynarodowego. Bo w myśl art. 65 ustaje w takiej sytuacji ustaje dla niego ochrona jako członka formacji OC. Natomiast ukrywanie się żołnierza (wszak jest żołnierzem a nie personelem OC i podejmuje walkę oznaczony jako OC) pod znakami OC można traktować jako wiarołomstwo a wtedy staje się nie jeńcem ale przestępcą.


Oraz w drugą stronę, mianowicie jak wojsko będzie oznaczone znakami OC, to prawdziwa OC będzie rażona przez przeciwnika, ponieważ znaki OC przestaną chronic, a na odwrót, bedą oznaczać siły "pomocnicze dla wojsk".

Niestety, w Polsce, co niektórzy wiedzą a niektórzy nie, mamy giganciorny problem, o którym już pisałem tuitam, a który prywatnie nazywam "aferą czarnego trójkąta".
Otóż, w Polsce pojazdy wojskowe oznaczone sa tabliczką z czarnym równobocznym trójkątem na okrągłej pomarańczowej tarczy, trójkąt wierzcholkiem w gore.
Wielokrotnie tak było, że zdjęcia polskiego sprzętu wojskowego zamieszczone na zagramanicznych forach, wywołują zdziwienie: "czemu ten czołg/działo/TO oznaczony jest symbolem OC". Otóż symbol OC to oczywiście jest NIEBIESKI równoboczny trójkąt na okrągłej pomarańczowej tarczy skierowany wierzchołkiem w gore. A więc tak DOKŁADNIE to nasze oznaczenie nie jest znakiem OC. No ale jest na tyle podobne, że wprowadza ludzi w błąd. Uprawnione jest wręcz napisać że jest "łudząco podobne" a dowodem sa właśnie te zdziwione posty zagramanicznych fanow militariów. Znak czarnego trójkąta na pomarańczowej tarczy zbyt blisko jest oznaczeń OC, I jest to skandal.
Ale ale.
Tak na prawde to jest POŁOWA skandalu.
Za druga połowe odpowiada Straż Pożarna, która jest w Polsce defacto forma obrony cywilnej. Strażacy bowiem dobrze wiedza, że znakiem OC jest niebieski na pomarańczowym, ale beztrosko zakładają niemal identyczny przecież znak czarnego na pomarańczowym, prawdopodobnie uważając że jest to równoważna wersja.
Tak więc łudzące podobieństwo tych dwu znaków działa również na strażaków - także I oni ulegli temu złudzeniu.
W rezultacie mamy prawdziwy SKANDAL:
Pojazdy wojskowe i pojazdy prowadzące działania OC są w Polsce oznaczane IDENTYCZNĄ PLANSZĄ, blisko nawiązującą do formalnego znaku OC.
Hospody pomyłuj.




Gecko - Pią 16 Maj, 2014

Strażacy nic nie mylą. To koło z trójkątem to znak: Priorytet drogowy.
A OC ma znak trójkąta w kwadracie.
Pozdrawiam

[ Dodano: Pią 16 Maj, 2014 ]
pomyłka oczywiście oba znaki są w formie koła.

[ Dodano: Pią 16 Maj, 2014 ]
A tu jest podstawa prawna oznakowania pojazdów specjalnych.
Link

gathern - Pią 16 Maj, 2014

No "Danka" tez niewatpliwie priorytet na drodze ... :lol:
steell - Pią 16 Maj, 2014

Gecko napisał/a:
A OC ma znak trójkąta w kwadracie.
Znak OC to niebieski trójkąt na pomarańczowym tle bez obwódki, na pojazdach stosowano okrągłe znaki.
Gecko - Pią 16 Maj, 2014

Przecież sprostowałem. Pomyłka wynikajaca z pospiechu.
Pozdrawiam

michqq - Pią 16 Maj, 2014

Panowie, ale chyba nie rozumiecie problemu.

To na prawde jest wszystko jedno co w Polsce tak na prawdę ustawowo oznacza czarny trójkąt na pomarańczowym kółku.

Gecko - Pią 16 Maj, 2014

Nie ma problemu bo na W z pojazdów wojskowych znikną wszelkie odblaski, znaki taktyczne, tablice rejestracyjne, białe końcówki zderzaków, oznaki rozpoznawcze itp ozdobniki. Instrukcja maskowania się kłania.
Pozdrawiam

Henryk Kwinto - Nie 18 Maj, 2014

A co o nowej koncepcji sądzi R.Polko:
R.Polko na FB napisał/a:
Dobra koncepcja, warto ja wspierać. Gen. Pacek wykazał się sprawnością organizacyjną i skutecznością tworząc elitarne pododdziały specjalne Żandarmerii, które swój chrzest bojowy zdały pomyślnie w Czadzie. Jednym z nich - AGAT-em dowodzi dzisiaj jeden z najlepszych żołnierzy GROM-u płk. Berdychowski, a sama jednostka jest elitą sił specjalnych. Jest szansa, byleby tylko rzucających kłody pod nogi nie było zbyt wielu


Przepraszam, czy od pewnego wieku zapada się na jakąś chorobę? :cool:
Trzeba być ślepym i głuchym na głosy (nawet w tej dyskusji wytknięto spore niedoróbki już na etapie koncepcji) osób mających pojęcie o obronności. Strach pomyśleć, co wymyśli "Orbiter" i jego kompania później.
Kolejny generał (po aferze wizerunkowej ze Skrzypczakiem), który chce tylko zaistnieć?
Panie Generale! Otrzeźwiej! Stopień generała nie daje lekarstwa na mądrość. Trochę zdroworozsądkowego podejścia do koncepcji pióra Packa. To, że "AGAT" się udał nie oznacza, że koncepcja TOS NSR jest dobra!!! To kolejny bubel!
H.K. :bye:

FAZI 1 - Nie 18 Maj, 2014

Planowanie przyszłościowe.
norbim - Nie 18 Maj, 2014

Chyba formuje się nam pomalutku dowództwo NSR .
Dowódca - El Komendante
Zastępca/Szef Sztabu - gen. Polko

A dalej - pożyjemy, zobaczymy ;)
:gent:

Henryk Kwinto - Nie 18 Maj, 2014

Pany, podarujmy sobie już takie uszczypliwości, ok?
Przyznaję, że w tym temacie mam małe rozeznanie. Czy ktoś pokusiłby się o dogłębną ocenę koncepcji Packa? Ułatwiłoby to dalszą dyskusję. bardzo merytorycznie odniósł się do tego Gecko, więc może on? To naprawdę mogłoby być ciekawe.
H.K. :bye:

Stevie - Nie 18 Maj, 2014

Pomysł iście ciekawy. Można by w nowym temacie (np. w Ostrym strzelaniu") wykazać bzdurne zapisy w koncepcji i uchronić przed popełnieniem kolejnego bubla kosztującego krocie. Oczywiście nowy temat, żeby nie zginał w odmętach tego.

Gecko, co Ty na to? Tytuł np. "Bubel koncepcji gen. Packa ws TOS NSR".
:gent:

Gecko - Nie 18 Maj, 2014

A ja mam wrażenie, ze niektórzy na dźwięk przymiotnika "specjalny" zaczynają właśnie się zachowywać dość "specjalnie". A reszta? Reszta jest milczeniem.
Poddaję pod rozwagę:
Cytat:
Reformatorzy są wyrzutem społeczeństwa, w którym żyją.

Alberto Moravia
Cytat:
Niektórzy reformatorzy ... uważają strategię chciejstwa za normalność i racjonalność.
(parafrazowane bo oryginał dotyczy edukacji)
Czesław Banach
Cytat:
Wiara w utopię odbiera wiarę w doświadczenie.

Kisiel
I moje ulubione:
Cytat:
Wariat ma swoje motywy, człowiek normalny częstokroć nie ma żadnych godnych uwagi.

Kisiel
Pozdrawiam

gathern - Pon 19 Maj, 2014

Swoją drogą teraz podczas powodzi NSR mają swoją "szansę" by pokazać że są potrzebne, jestem bardzo ciekaw czy NSR biorą aktywny udział w akcji przeciwpowodziowej.
bolekino - Pon 19 Maj, 2014

W Polsce Zbrojnej jest artykuł na temat uczestnictwa w powodzi wojska i nie ma wzmianki na temat NSR.
gathern - Pon 19 Maj, 2014

No i tu jest cały cyrk, bo to podobno NSR miały być tymi "koniami roboczymi" SZ RP w przypadku takich klęsk żywiołowych, a tymczasem z worami na wałach tyrają "zawodowcy". :lol:
puchatek - Pon 19 Maj, 2014

gathern, bo niestety powódź nie chce kolaborować i "robi się" w ciągu kilkudziesięciu godzin, a powołanie NSR trwa dłużej...
gathern - Pon 19 Maj, 2014

To jaki był sens trąbić że będą to siły wykorzystywane podczas klęsk ??
maxikasek - Pon 19 Maj, 2014

A jak to wygląda kosztowo? Bo straż pożarna to wydatki samorządu, tak samo miejscowe "siły samoobrony". "Zawodowcy" to wydatek państwa- ale częściowo po kosztach (pensje i tak się płaci, a za nadgodziny wolne- do odebrania "kiedyś tam"). A NSR to dodatkowe nieplanowane wydatki dla armii.
FAZI 1 - Pon 19 Maj, 2014

gathern napisał/a:
To jaki był sens trąbić że będą to siły wykorzystywane podczas klęsk ??

Taki aby blyszczec w swiatlach fleszy i na salonach.

puchatek - Pon 19 Maj, 2014

gathern, pamiętaj o słowach klasyka:

jest prawda ekranu i prawda czasów, w których żyjemy

na fali zawieruchy ukraińskiej okazało się, że NSR jest do d..., więc dla potrzeb PR pokazano, że Płemieł czuwa i ma już nowy wspaniały plan - reformy NSR, ale z drugiej strony wiadomo, że w żadnej formie NSR z zielonymi ludkami nie powalczyłby, a dodatkowo Klich wychwalał go jako remedium na klęski żywiołowe, tyle, że złośliwa natura pokazała, że NSR do walki nawet do walki z powodzią się nie nadaje, co najwyżej do usuwania długotrwałych skutków...

i PR wziął w łeb hihi no i dobrze

FAZI 1 - Pon 19 Maj, 2014

puchatek napisał/a:
i PR wziął w łeb hihi no i dobrze

Co z tego, kiedy to Klich wlasnie robi "hihi", i ma sie az za dobrze.

Zwitt - Pon 19 Maj, 2014

Mamy naprawdę dużo jednostek inżynieryjno-saperskich. I raz czy dwa do roku jakby sobie poćwiczyły w czasie powodzi to też nic by się nie stało. Nie ma sensu powoływać dodatkowe 10 tys. etatów, z których zapewne połowa to będą sztaby i logistyka.
I pomyśleć, że po powodzi tysiąclecia w 1997 r. powołano do życia bataliony ratownictwa inżynieryjnego a jak ludzie o powodzi zapomnieli to je się po cichutku zlikwidowało. Dla mnie tamta koncepcja miała o wiele więcej sensu niż ten specjalNSR.

puchatek - Pon 19 Maj, 2014

Zwitt, w przypadku tego tałatajstwa (nie)rządu, to sens koncepcji jest mało ważny, liczy się wydźwięk PR, że Płemieł czuwa, że podjął kroki, że ma rozwiązanie....
manfred - Pon 19 Maj, 2014

To jest naprawdę dobre. Nie udało się skompletować 20 tys. NSRowców, to teraz zrobimy 30 tys. i będzie ok. Czarno to widzę, bo nawet za 400zł./mies. nie wiem czy znajdzie się 20 tys. chętnych do narażania się pracodawcom (NSRy liczą zdaje się teraz 10 tys.). Poprawa sytuacji na rynku pracy spowoduje, że te plany rozwieją się jak mgła na wietrze.
Szwejk - Pon 19 Maj, 2014

Aktualnie mamy niecałe 9,5 tys. NSR-owców.

A dobrze pamiętam zapowiedzi Klicha z połowy 2010 roku - w tym roku do NSR przyjętych zostanie do 10 tysięcy żołnierzy, a w następnym roku kolejnych 10 tysięcy.
I co? I nic, pan Bogdan w przeciwieństwie do NSR ma się dobrze.

manfred - Pon 19 Maj, 2014

Pamiętam płacze i lamenty kadrowców w Polsce Zbrojnej w 2008r. - roku dobrej koniunktury na rynku pracy przed kryzysem - że jest mało chętnych do służby zawodowej w korpusie szer. zaw. A wtedy można było jeszcze dosłużyć do emerytury, a nie tylko 12 lat, i pensje już nie były aż takie złe. To teraz im przyjdą do NSRu za 400 stówki. No ale co pozostało jak się od kilku ładnych lat rozwala system? Niezawodny gen. Pacek i jego pomysły a la oddziały specjalne ŻW. Po kilku latach okazały się najbardziej niepotrzebnymi jednostkami w WP.
radoslaw6363 - Wto 20 Maj, 2014

Czyżby ktoś w WP pod wpływem wydarzeń z Ukrainy, pomyślał że jak wojsko pójdzie na front, to na zapleczu spcnaz wszystko rozwali:cool: http://wiadomosci.wp.pl/g...ch,galeria.html
Szwejk - Wto 20 Maj, 2014

W linkowanym przez mojego przedmówcę artykule najbardziej spodobało mi się to stwierdzenie:
Cytat:
To wszystko spowodowało, że nawet MON zaczął dostrzegać potrzebę daleko idących zmian w NSR.

Nie wiem - śmieszne to, czy tragiczne... ale na pewno jak najbardziej realistyczne.

zazik83 - Wto 20 Maj, 2014

Prawie wszyscy narzekają na to biedne NSR a tymczasem we wspomnianym artykule czytam:

Cytat:
Służba okazała się być mało atrakcyjna finansowo, a rezerwiści narzekali na słabe wyposażenie, niski poziom szkolenia i małą liczbę ćwiczeń w realiach bojowych. Ponadto zarzucali szkolącym ich instruktorom i żołnierzom zawodowym brak szacunku i zaangażowania.


Może warto zobaczyć choćby źdźbło we własnym oku ;)

fi - Wto 20 Maj, 2014

Nieuchronnie zbliża się chyba moment weryfikacji zawieszenia zsw. Wielu po służbie zasadniczej pewno dostrzegłoby swoje powołanie. Na przykład aktywnego udziału w Silach Rezerwy.
radoslaw6363 - Wto 20 Maj, 2014

Są organizacje strzeleckie, myślę że znalazło by się dość młodych ludzi , tylko trzeba stworzyć ku temu warunki. Jest przerost kadry MON i można by zagospodarować sporą grupę zbędnych osób w mundurach z różnymi stopniami i przy okazji przyjrzeć się ich pracy oraz podziękować różnego rodzaju specjalistom od nic nie robienia :D
Jest tylko jeden problem, sposób myślenia pewnej grupy osób i tego nie przeskoczymy :nie2:
Wszelkie tego typu formacje były często tworzone wtedy kiedy było już na to za późno.
Wygląda na to że i u nas pójdzie to tą utartą drogą :(
Powrotu do zasadniczej masowej służby wojskowej moim zdaniem nie ma. Cała infrastruktura już nie istnieje i moim zdaniem ubieranie w mundury ludzi którzy nie mają na to ochoty do niczego dobrego nie prowadzi.
Utworzenie oddziałów obrony terytorialnej o liczebności powiedzmy 100 tys. ludzi jest moim zdaniem możliwe.
A tymczasem ,jak to mówił pewien podoficer
A wróg patrzy na Was i widzi :???: jacy jesteście słabi Kowalski i się z Was śmieje :cool:

puchatek - Sro 21 Maj, 2014

radoslaw6363, przerost kadry, jak mówisz nie dotyczy tych, którzy mieliby szkolić ów superhiper NSR, ale wysezonowanych oficerów starszych i podoficerów (d. chorążych), którzy mają po "3,4 gwiazdki w bewupie", i też juz nic nie muszą...
Gecko - Czw 22 Maj, 2014

radoslaw6363 napisał/a:
Utworzenie oddziałów obrony terytorialnej o liczebności powiedzmy 100 tys. ludzi jest moim zdaniem możliwe.

Samych członków LOK-u jest ponad 131 tys. ( w tym niemal 8 tys to żołnierze rezerwy). Co prawda większość członków to młodzież ale...
są to krótkofalowcy (łącznościowcy), zawodnicy strzelectwa (strzelcy - piechota), modelarzy (operatorzy BSL), kierowcy - wiadomo), płetwonurkowie (też do zagospodarowania), drużyny sanitarne, instruktorzy w różnych dziedzinach, i wiele innych. W tej organizacji tkwi ogromny potencjał i nie jest on spożytkowywany. LOK nawet szkoli ochroniarzy.
W związkach strzeleckich (ogólnie bo takie tam rozdrobnienie, że nie idzie się połapać) działa jakieś 3 tys. ludzi. Harcerzy jest jakieś 100 tys. Tych od ASG też szacuje się na około 100 tys. Ułanów, piechurów, partyzantów i innych "rekonstruktorów" też jest niemal 150 tys w Polsce. Zapewne wielu z ludzi występuje w kilku statystykach. Nie mniej jednak pasjonatów nie brakuje a my (armia) mamy problem zebrać 20 tys. A może to system selekcji, naboru reklamy jest dd? Duża rotacja wśród NSR ma swoje powody w dwóch źródłach:
1. przedsionek do służby zawodowej - wiec każdy chce jak najkrócej w tym przedsionku;
2. rozczarowanie wojskowa rzeczywistością - coraz częściej słychać, ze ludzie idą do NSR by coś się nauczyć a tam traktowani są jak piąte koło u wozu, którym zajmują się Ci co nie nadają się do wymiany pierwszych czterech kół. Większość tych zapaleńców nie oczekuje kasy czy dodatkowych urlopów albo innych profitów. Większość oczekuje, że w tym NSR w czasie tego szkolenia:
Cytat:
Jak wy się nazywacie?
Chomik - Panie Kapitanie.
Więc słuchajcie Chomik - My tu z was zrobimy tygrysa.

Dokładnie odwrotnie jak tu. I tego oczekuje większość pasjonatów - bycia tygrysem choć przez chwilę. A teraz niech każdy sam sobie odpowie czy to właśnie dostają i jak to nasze rzeźbienie tygrysów z NSR wygląda.
Pozdrawiam

puchatek - Czw 22 Maj, 2014

Gecko, ale jestem pewien, że zdajesz sobie sprawę, że szkolenie "piątego koła u wozu", jest dla wyznaczonych do realizacji tego zadania "piątym kołem u wozu", i pewnie Ci wyznaczeni, to też nie kwiat armii, a właśnie lokalne "piąte koła u wozu".

Nie wiem jak jest w poszczególnych jednostkach, ale wiem, że w jednym z ośrodków służby przygotowawczej według samych uczestników szkolenia "było lightowo", więc od samego początku system działa słabo

bolekino - Czw 22 Maj, 2014

Trzeba przyznać, że to nie takie wojsko jak kiedyś. Przyznaje to nawet kadra w centrach szkolenia. Jeśli chodzi o jakiekolwiek egzaminy czy sprawność fizyczną to miałem osoby, które nic nie umiał na egzaminy o podstawach służby wojskowej, niektórzy nawet po 4 miesiącach nie rozpoznawali niektórych stopni wojskowych. I te osoby wcale nie były oblewane tylko przepuszczane dalej, żeby w Polsce nie pokazać, że ktoś nie zaliczył. Te osoby zaliczały nawet komisję energetyczną i otrzymywały uprawnienia do 1kV.
klm - Czw 22 Maj, 2014

bolekino napisał/a:
Trzeba przyznać, że to nie takie wojsko jak kiedyś. (...) Te osoby zaliczały nawet komisję energetyczną i otrzymywały uprawnienia do 1kV.


W ZSW nie było lepiej. Sam dostałem te uprawnienia nie będąc na egzaminie, akurat miałem służbę.

puchatek - Czw 22 Maj, 2014

bolekino a czego Ty oczekiwałeś? że sukces PR Klicha ludzie na dołach będą swoim wysiłkiem zamieniać w coś prawdziwego? Klich i jego potakiwacze chcieli sukcesu z NSR to go dostali, zawsze przełożony dostaje/ słyszy to co chciał, a że faktycznie to ta praca w g... się obraca? a kogo to obchodzi
bolekino - Czw 22 Maj, 2014

No więc jest jak jest. Trąbi się wszędzie o profesjonalizacji polskiej armii a nie zaczynamy jej naprawiać od najniższych warstw.
Gecko - Czw 22 Maj, 2014

bolekino napisał/a:
Przyznaje to nawet kadra w centrach szkolenia.

I ona za ten stan rzeczy winna być w pierwszej kolejności zwolniona. To właśnie ta kadra formuje to wojsko i jego mentalność. Ale jak ktoś od skończenia szkoły czy uczelni grzeje tyłek w ośrodku szkolenia to czego on ma nauczyć? Jakie ta kadra ma pojęcie o służbie w jednostce liniowej dla której ma szkolić ludzi? Są zazwyczaj ekspertami-teoretykami i dlatego szkolenie wygląda jak wygląda. W czasie służby miałem przyjemność poznać praktyczne szkolenie żołnierzy w Wlk Bryt i USA. Zasada jest prosta:
W ośrodku szkolenia teorię wchłaniasz sam wg zadanych wymagań - instruktorzy ja tylko egzekwują. A cały proces nastawiony jest na praktyczne wyszkolenie. Czyli słynne polskie:
"...w pi..ę i na gaz..."
Pozdrawiam

natipak1 - Czw 22 Maj, 2014

a my (armia) mamy problem zebrać 20 tys. A może to system selekcji, naboru reklamy jest dd?

Macie, problem zebrać 20 tys. bo staliście się jeszcze jedną korporacją których w Polsce jest bez liku. Nie na darmo mówi się na 3 RP, 3 Korporacyjna albo 3 Resortowa. Obie te nazwy są adekwatne, prawidłowo określające rzeczywistość. A korporacje jak to korporacje, w pierwszym rzędzie pilnują interesu korporacji a nie tego do czego zostały powołane. Wojsko w Polsce już dawno stało się miejscem wygodnego życia dla wielu. Bardzo chcę wierzyć że jest inaczej i wiem że to co napisałem wielu z Was obraża za co przepraszam.
Ale też w naszym sądownictwie znajdzie się kilku porządnych sędziów czy prokuratorów co wcale nie zmienia obrazu naszego sądownictwa o czym zapewne Panowie wiecie.

radoslaw6363 - Pią 23 Maj, 2014

Trudno nie zgodzić się z przedmówcą. Wojsko, w tym i nasze kochane WP zawsze było źródłem ciepłych posadek dla Panów Oficerów. Z tym że WP zaczyna przekraczać wszelki normy w ilości generałów, czy specjalistów niezbędnych do zabezpieczania tyłów.
Szkoda że praktycznie nic się nie robi żeby zmienić tą sytuację.
Żołnierzy powinni szkolić Ci co mają jakieś pojęcie o wojnie, Ludzi po Iraku czy Afganistanie jest dosyć. Ciekawy jestem jak wygląda centrum szkoleniowe które Niemcy wybudowali w Rosji. Podobno rocznie może wyszkolić 30 tys. ludzi. U nas choćby i na 5 tys. coś takiego by się przydało. Szkolenie nie może polegać na tym że 85% czasu ludzie na coś czekają, a jak już coś się robi to tak ,,dla sztuki ''.
Wyszkolenie to podstawa.
Bawią mnie teksty typu ,, Rozdajmy ludziom broń to Polacy się sami obronią'' :efendi2:
Niestety coraz bardziej przekonuje się o tym że ludzie którzy w PL są odpowiedzialni za np. Bezpieczeństwo i biorący za to nie małe pensje to banda darmozjadów.

natipak1 - Pią 23 Maj, 2014

radoslaw6363 napisał/a:
Trudno nie zgodzić się z przedmówcą. Wojsko, w tym i nasze kochane WP zawsze było źródłem ciepłych posadek dla Panów Oficerów. Z tym że WP zaczyna przekraczać wszelki normy w ilości generałów, czy specjalistów niezbędnych do zabezpieczania tyłów.
Szkoda że praktycznie nic się nie robi żeby zmienić tą sytuację.
Żołnierzy powinni szkolić Ci co mają jakieś pojęcie o wojnie, Ludzi po Iraku czy Afganistanie jest dosyć. Ciekawy jestem jak wygląda centrum szkoleniowe które Niemcy wybudowali w Rosji. Podobno rocznie może wyszkolić 30 tys. ludzi. U nas choćby i na 5 tys. coś takiego by się przydało. Szkolenie nie może polegać na tym że 85% czasu ludzie na coś czekają, a jak już coś się robi to tak ,,dla sztuki ''.
Wyszkolenie to podstawa.
Bawią mnie teksty typu ,, Rozdajmy ludziom broń to Polacy się sami obronią'' :efendi2:
Niestety coraz bardziej przekonuje się o tym że ludzie którzy w PL są odpowiedzialni za np. Bezpieczeństwo i biorący za to nie małe pensje to banda darmozjadów.


Dlatego namawiam naszych kochanych obrońców aby nie tkwili w błogim uśpieniu i zajmowaniu sie tylko sobą. Aby ocenili sytuację kraju taką jaka ona jest a nie taką jak ją przedstawia oficjalna propaganda bo może się to skończyc tak jak we wrześniu 1939. Jeszcze rok temu wielu tutaj lekceważyło jakiekolwiek zagrożenia dla Polski z urzędującym premierem i prezydentem na czele. A każdego kto by chciał kwestionować taką narrację, wyzywano od oszołomów a mnie tu na tym portalu nawet zbanowano..A dlaczego? bo odważyłem się wyrazić swoje zdanie na pewne tematy które wywołały dzikie ataki moich interlokutorów na które tez jakoś musiał odreagować no i skończyło sie to dla mnie banem..Ale korzystając z okazji, chcę pozdiękować adminom że mnie po kilku miesiącach odblokowali..

A co do rozdania ludziom broni..w Szwajcarii tak to funkcjonuje i nie uważam że ich obronność jest gorsza od naszej. Ale o to się nie martw..obecne elity na pewno nie uzbroją Polaków i chyba się domyślasz dlaczego?

Gecko - Pią 23 Maj, 2014

Rozdanie broni ludziom rozwiąże problem naszej obronności w ciągu 5- 10 lat. Młodzi wystrzelają się nawzajem na dyskotekach, starsi w sporach o miedzę oraz w czasie spraw rozwodowych, inni w kłótni o gruszki na miedzy, a jeszcze inni będą jej używać w rozwiązywaniu kłótni na drodze, itd. Nie będzie Polaków nie będzie problemu ich bezpieczeństwa. W Polsce powszechny dostęp do broni to jak danie małpie do ręki brzytwy. Państwo survivalu powstanie
Pozdrawiam

puchatek - Pią 23 Maj, 2014

Kursywa Panie kursywa,

a na poważnie slogan rozdanie ludziom broni należy traktować niedosłownie, nie mówmy, że każdy chcący Szwajcar dostaje broń (i resztę ekwipunku), tylko odbywa się to zgodnie z jakimś przyjętym systemem.
Pewnie podobnie miałoby się to dziać w PL, ale jest to nierealne dopóki żołnierz zawodowy traktowany jest jak ostatnia mameja i broń w jego ręku spędza sen z powiek każdego przełożonego "bo coś się stanie", o tym, że oczywiście zdobycie pozwolenia na broń to rzecz prawie niemożliwa. A co dopiero uczynić to w odniesieniu do obywateli, którzy siłą rzeczy mają mniejszy kontakt z bronią, nie wywodzą się ze sprawdzonego środowiska itp.

natipak1 - Pią 23 Maj, 2014

Gecko napisał/a:
Rozdanie broni ludziom rozwiąże problem naszej obronności w ciągu 5- 10 lat. Młodzi wystrzelają się nawzajem na dyskotekach, starsi w sporach o miedzę oraz w czasie spraw rozwodowych, inni w kłótni o gruszki na miedzy, a jeszcze inni będą jej używać w rozwiązywaniu kłótni na drodze, itd. Nie będzie Polaków nie będzie problemu ich bezpieczeństwa. W Polsce powszechny dostęp do broni to jak danie małpie do ręki brzytwy. Państwo survivalu powstanie
Pozdrawiam


Tak, ta, Polacy to taki dziki naród któremu koniecznie trzeba załozyć najwiecej podsłuchów w Europie, którym trzeba zabronić trzymania w domu nawet kijów bejsbolowych bo weźmie taki i zatłucze teściową dla rozrywki! Jakie to szczęscie że mamy tak troskliwych władców pierscieni i innych precjozów z zegarkami włącznie którzy z taką dbałością troszczą się o ten dziki naród..

bolec71 - Pią 23 Maj, 2014

natipak1 napisał/a:
Tak, ta, Polacy to taki dziki naród


Potwierdzam, szczególnie na podstawie obserwacji naszych rodaków za granicą :gent:

steell - Pią 23 Maj, 2014

Dziwne, bo nie obserwuję u siebie takich symptomów, może za rzadko bywam za granicą i to dlatego?
radoslaw6363 - Pią 23 Maj, 2014

Panowie i ja kiedy nie bywałem za granicą też nie dostrzegałem pewnych rzeczy :cool:
Jak zacząłem jeździć to mi się wzrok wyostrzył na tyle, że przejrzałem nieco na oczy.
NL miasto Edam , święto, tłumy w starych uliczkach, wszyscy się bawią, do knajp trudno się wcisnąć, piją na ulicach, nikt nie leży pijany, nikt nikogo nie wyzywa, nikt się z nikim nie szarpie. Ale co to jakiś gościu leży a dwóch innych go podnosi, co drugie słowo na K ...... to RODACY :(
Holenderskie miasteczko sHeerenberg niedzielny poranek. Rodzice z dziećmi idą do kościoła, zajeżdża BMW na Polskich numerach wysiada dwu byczków i od razu w środku miasta na parkingu odlewają się, mają czerwone koszulki z białym orłem i napisem POLSKA :P A ludzie przechodzą patrzą i wnioski wyciągają.
Wiele takich obserwacji mógłbym jeszcze opisać. Niestety taka jest rzeczywistość :efendi2: I mnie wiele razy było zwyczajnie przykro że bydło szarga i moją opinię. A później ktoś mówi że nas nie lubią :nie2: A niby za co mają lubić :?:
Kiedyś wiozłem młodego człowieka z NL do ojczyzny, a że droga daleka to sobie pogadaliśmy :D Stwierdził że ma taki żal do Polski za tą biedę, że za taki kraj to On nie będzie w razie czego walczył. Będzie spieprzał gdzie pieprz rośnie a niech się biją Ci co z Polski dobrze żyją :x

Gecko - Pią 23 Maj, 2014

natipak1 napisał/a:
Tak, ta, Polacy to taki dziki naród któremu koniecznie trzeba ...

Jaki dziki? My jestesmy bardzo cywilizowani. Najlepiej to widać:
1. Tu
2. Tu
3. Tu
4. Tu
5. Tu
6. Tu
Normalnie cywilizacyjne wyżyny. Codziennie tego pełno nie trzeba jeździć za granicę. Wystarczy obserwować zdziczenie jakie dzieje się u nas na miejscu. I daj im jeszcze broń.
Pozdrawiam
P.S.
Polska mentalność (gorąca krew) jest jaka jest. Pomiędzy Polakami (pomimo, że prawnie zakazane w Polsce od 1588 roku i karane nawet śmiercią ) pojedynki odbywały się aż do 1946 r. (ostatni oficjalny pojedynek). Nawet Rosja, Prusy i Austro-Węgry nie dały rady wyplenić tego procederu. Mocne ograniczenie nastąpiło właśnie po II WŚ w związku z ograniczeniem dostępu do broni. Wcześniej nie pomagało nic, kary wieży, śmierci za pojedynki ( a nawet za sam fakt wyzwania). Bo właśnie był powszechny dostęp do broni.
A te podsłuchy to sobie dorobiłeś bo pasowały do Twojej tezy czy dla wzmocnienia przekazu? Bo ja na ten temat raczej się nie wypowiadałem? To się nazywa konfabulacja. Wiesz?
Pozdrawiam

Stevie - Sob 24 Maj, 2014

Panowie, :brzeg:
:gent:

rafal433 - Sob 24 Maj, 2014

To ja jeszcze dorzucę coś od siebie. Dzisiaj jechałem autobusem, w pewnym momencie weszło do niego dwóch pijanych patryjiotów (jeden miał tatuaż z Polską Walczącą). Mieli z sobą repliką pmu MP5, którą celowali do ludzi i żartowali, że ten to już by nie żył. Po dwóch przystankach pokłócili się gdzie mają wysiąść i pobili nawzajem. Ten, który trzymał repliką na odchodne krzykną, że gdyby to była prawdziwa broń to jego kolega już by nie miał jaj.

A wracając do tematu to mam nadzieję, że któraś ekipa polityczna będzie miała na tyle odwagi by opracować kompletnie nowy system służby wojskowej.

Moim zdaniem każdy młody mężczyzna po ukończeniu szkoły ponadgimnazjalnej powinien przechodzić paromiesięczne szkolenie wojskowe ( np. 3.5 miesiąca). Tak przeszkoleni mężczyźni dostawaliby przydziały w OT/GN/NSR (jak zwał tak zwał). Podstawowym zadaniem tych jednostek w przypadku W powinno byś zabezpieczanie infrastruktury niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania państwa i prowadzenia działań obronnych a także konwojowanie oddziałów logistycznych. Szeregowymi w takich oddziałach byli by ci mężczyźni po 3 miesięcznym szkoleniu, natomiast młodszymi podoficerami ochotnicy, którzy przechodziliby dodatkowe kursy i szkolenia w trybie weekendowym. Moim zdaniem te parę miesięcy wystarczy by wyszkolić w miarę porządnych żołnierzy o ile programy szkoleniowe zostaną napisane przez obecnych i byłych żołnierzy Wojsk Specjalnych (w końcu podstawowym przeciwnikiem OT/GN będą właśnie komandosi i wojska powietrznodesantowe). Szkolenie odbywałoby się w warunkach poligonowych, więc nie trzeba by wydawać jakiś ogromnych sum na infrastrukturę. Rezerwiści przeszkoleni w ten sposób powinni oczywiście przechodzić ćwiczenia np. szeregowi co dwa lata, podoficerowie co rok.

Od razu skorzystam z okazji i zaprezentuje swoją wizje służby szeregowych zawodowych. Obecna 12 letnia służba to kuriozum. Większość szeregowych powinna służyć w Wojsku 1.5 roku/2 lata a potem przechodzić do rezerwy. Jak nakłonić młodych ludzi by dobrowolnie poświęcili tyle czasu Ojczyźnie? Największym problemem młodych jest brak doświadczenia zawodowego. Spora część młodzieży decyduje się na prawdziwą pracę dopiero po ukończeniu studiów, przez co nie mają oni żadnego doświadczenia. Państwo powinno wykorzystać ten fakt. Osoby, które odsłużyłyby swoje w Wojsku miałyby zapewnione darmowe studia zaoczne/wieczorowe a zatrudniający ich w tym czasie pracodawcy powinni dostawać takie ulgi jak np. przy zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Osoby, które na studia się nie wybierają mogłyby skorzystać z darmowych kursów zawodowych, związanych oczywiście z rożnymi specjalizacjami wojskowymi, np. kierowca ciężarówki, operator różnego rodzaju maszyn inżynieryjnych itd.
Szeregowi, którzy chcieliby zostać w armii na stałe musieliby przejść specjalną selekcję, która byłaby jednocześnie przepustką do szkoły podoficerskiej (oczywiście w przyszłości).

mariankiszek - Sob 24 Maj, 2014

Ciekawe czy już są etaty w NSR dla oficerów starszych. Czy ktoś ma wiedzę w tym temacie?
steell - Sob 24 Maj, 2014

Przepraszam Stevie ale nie mogę zostawić tego bez odpowiedzi chociaż nie będzie to zgodne z tematem. Po pierwsze toco przytoczył Gecko to fakty ale przytoczył ich 6, słownie sześć. Zapewne takich faktów przytoczył by jeszcze 20 może 200, a może 1000 ale to tylko margines zachowań, bo miliony Polaków jednak tak nie robią. Potwierdza to tezę, że najlepiej na tle tłumu widać odmieńców bo czyż na przykład oddawanie moczu na ścianę kamienicy to standard kulturowy akceptowany w Polsce, moim zdaniem nie. Kolejna sprawa, dlaczego są tacy i podobni osobnicy? nieraz na forum poruszano już problem społeczny wynikający z naszej historii. Nie ma narodu w europie którego przez ostatnie 300 lat spotkało by tak systematyczne niszczenie elit zwłaszcza nastawionych patriotycznie. Do ostatniej wojny gro ludności kraju to byli chłopi i robotnicy, inteligencja to tylko drobny procent społeczeństwa, co gorszenie dano nam się odbudować i druga wojna światowa dokonała spustoszenia. Brakującą lukę ktoś musiał wypełnić w czasie pokoju, chłopi wymieszali się z robotnikami i z tej grupy powstała nowa inteligencja /do której i ja się zaliczam/ odpowiedni poziom tzw "kultury" nie został jednak wpojony bo nie miał kto tego zrobić, mówi sie ze wychowanie wysysa się z mlekiem matki. Media zajęte są wyszukiwaniem newsów i wyciąganiem brudów, to już za czasów PRL był znacznie wyższy poziom programów. Kończąc powiem jeszcze ze podobno w Europie preferowane jest tolerowanie odmienności i szanowanie drugiej jednostki, natomiast to co robi w tym wątku Gecko ma sie do tego nijak. Zamiast wskazywać pozytywne przykłady by dowartościować obywatela i wskazać mu właściwy kierunek, stara sie obnażyć wszelkie możliwe wady i do tego twierdzi ze to wady przypisane naszemu narodowi, a tak nie jest. Mogę dać podobne przykłady obywateli krajów rozwiniętego zachodu, niektóre z własnych obserwacji ale po co? czemu to ma służyć? Wolę twierdzić ze większość Kolendrów do bardzo mili i przyjaźni ludzie z których warto brać przykład a czarne owce które śię w śród nich trafiają są tylko wyjątkami potwierdzającymi regułę, Brytyjczyków można obserwować nawet w Polsce, jeżeli mam za standard uznać ich zachowanie to muszę stwierdzić że większość z nich to straszne łajzy i pijacy. To jednak nie prawda i zdaje sobie z tego sprawę, pomimo ze to co widzę na ulicy potwierdza mój wcześniejszy wpis. Szanowny Gecko nie daj sie zwariować, nawet jak masz wrodzony kompleks czy wpojoną nienawiść, do jakiegoś narodu zachowaj ją dla siebie i nie siej tu propagandy. Wracając do tematu, NSR w dotychczasowej formie się nie sprawdził, czy nowa jego wersja będzie lepsza, nie wiem nie chcę oceniać na obecna chwilę. Nie wiem tylko jednego czy będą dwie formacje NSR, jedna w obecnej, a druga w nowej formie? jeżeli tak to stawiam na tym od razu kreskę. Osobiście uważam, ze powinny być to jednolite formacje, przeznaczone do zadań zbliżonych do obrony terytorialnej i działań kryzysowych ale w dużej skali, podrywanie ich dla byle podtopienia nie ma sensu ani logicznego ani finansowego.
natipak1 - Sob 24 Maj, 2014

Bardzo celny komentarz..Zastanawia mnie tylko, kim są ci ludzie, z jakich domów i rodzin pochodzą którzy tak bezpardonowo wyłapują wszelkie wady Polaków gdziekolwiek by oni nie byli..Mam świadomość naszych narodowych wad, ale najwieksza to chyba podlizywanie się obcym, to żalosne naśladownictwo, wysilanie się na Jewropejczyka . Śmieszą mnie osobniki którzy pojechali gdzieś tam, coś tam zobaczyli i w zasadzie mogliby książki pisać na każdy temat. Ja pracuje już od ponad 25 lat w układzie międzynarodowym z różnymi nacjami ..byłem kapitanem statku jako jedyny Polak, gdzie załoga razem ze mną składała się z sześciu nacji. W załoce był jeden Francuz, dwóch Greków, dwóch Ukraińców(Rosjan), Rumuni, Filipini..Parcowałem i nadal pracuję z Chińczykami, Koreańczykami, Japończykami. W przeszłosci pływałem na statkach francuskich (Delamas), niemieckich(Proline Company), i oczywiscie greckich..I jedno co mogę powiedziec o Polakach to chyba tylko to że są najlepszymi niewolnikami na świecie! Nawet Filipino nie będzie tak ciężko pracował za nędzny grosz! Na lotnisku w Kopenchadze kilka razy widziałem tych Jewropejczyków wracających z arbajtu, spracowanych, zmęczonych w tych swoich charakterystycznych dresikach oczywiscie z puszką piwa w reku jako symbolu wolności i Jewropejskości..Nie wyśmiewam się z tych ciężko pracujących ludzi którzy wracając do kraju nie zawsze elegancko się zachowują, lecz im współczuję!..ALE TO ONI WYPRACOWYWUJĄ WARTOŚĆ DODANĄ TEGO OKRADZIONEGO, OBRABOWANEGO KRAJU I TO WY BUDŻETOWCY WINNISCIE BYC IM WDZIĘCZNI A NIE WYTYKAĆ ICH PALCAMI! Wytykajcie palcami tych, którzy ich do takie stanu doprowadzili, wytkajcie palcami tych w garniturach od Armaniego z zegarkami po 30 tys pln na ręku którzy miliony Polaków uczynili tanimi wyrobnkami całej Europy! Dzisiaj onet donosi, że w Niemczech Polki zdominowały tamtejszy rynek jako...pomce domowe. Oczywiscie ten fakt podano jako sukces Polski!! To już Filipinki lepiej stoją na tle Polek bo te zdominowały w Azji i nie tylko rynek rozrywkowy ale nie słyszałem żeby filipińscy dziennikarze czy polityce przedstawiali ten fakt jako naobilitacje i sukces. Dom wariatów!
bolec71 - Sob 24 Maj, 2014

natipak1, a ja jak ognia unikam pływania z Polakami ! EOT :efendi2:
Stevie - Sob 24 Maj, 2014

Pogadali? Po raz ostatni :brzeg:
Kolejne posty nie na temat wylecą bez powiadamiania.
Chcecie podyskutować na ten temat? Załóżcie temat np. w dziale "Historia" pt. "WP czy LWP " lub w dziale "Na każdy temat" - postawy narodów. Lub inaczej.
Nie zaśmiecajcie więcej tego wątku. Grzecznie proszę.


:gent:

Gecko - Sob 24 Maj, 2014

To co napisałem i przytoczyłem to tylko w kontekście rozdania broni naszym rodakom i swobodnego do niej dostępu. Tylko w tym zakresie. To właśnie przytoczone prze ze mnie bałwany niestety powodują mój sprzeciw w tej sprawie. Stara zasada:
System jest tak silny jak silne jest jego najsłabsze ogniowo.
W związku z tym proszę nie dorabiać do tego filozofii mesjasza narodów.
Niestety tych najsłabszych jest za dużo.
NSR tak ale w formie odseparowanej od wojsk operacyjnych. Oddzielna siła uzupełniająca system a nie jednostki wojskowe. Stanowiąca wsparcie dla Sił Zbrojnych a nie wsparcie tabelek z % ukompletowania jednostek. Przede wszystkim do klęsk żywiołowych i różnych działań pomocniczych w strefie działań bojowych oraz w strefie tyłowej.
Pozdrawiam
P.S.
stell
Cytat:
Nie ma narodu w europie którego przez ostatnie 300 lat spotkało by tak systematyczne niszczenie elit zwłaszcza nastawionych patriotycznie.

To jest właśnie ten polski mesjanizm.
Poczytaj sobie historię:
Ukrainy - 800 lat wynaradawiania i tłumienia kultury;
Słowacji - prawie 1000 lat wynaradawiania i likwidacji kultury
Finowie - 700 lat pod panowaniem Szwedów i 100 Rosji
Romów - 1700 lat niewolnictwa, pędzania, nękania, mordowania i to tak skutecznego, że są chyba najmniej licznym narodem w Europie.
Że o Żydach i ich gehennie w Europie nie wspomnę (76% populacji Żydów w Europie w ciągu niecałych 6 lat straciło życie bo było Żydami).
To tylko przykłady, że te 300 lat (choć straszne) to nie jest jakiś wielki wynik w zakresie wynaradawiania. Historie mieliśmy tragiczną ale niestety 75% tych nieszczęść to wina nas samych Polaków. Warcholska szlachta przechlała i przekupczyła za łapówki wielkość Rzeczpospolitej a w efekcie sprowadziła nam na łeb zabory. Potem niestety było w dół i to długo. A były szanse bycia naprawdę wielkim pośród wielkich:
Pierwsi wybieraliśmy "prezydenta' - wszak król elekcyjny to nic innego.
Jesteśmy w czołówce doświadczeń parlamentarnych Europy - Sejm od 1493 r
Jesteśmy protoplastami Unii Europejskiej - Unia Lubelska 1569
Pierwsi w Europie i drudzy w świecie mieliśmy Konstytucje
Pierwsi wprowadziliśmy zasadę rozdziału funkcji Force Providera i Force Usera - hetman wielki i hetman polny
Mieliśmy w XIV - XVII wieku najlepszą naukę wojskową w Europie.
A dziś? Dobrze, że jest Solaris bo trudno znaleźć polską markę rozpoznawalną w świecie.
Cytat:
Co jest powodem upadku każdej rewolucji w Polsce? To, że patriotyzmu w potęgę despotyczną zamienić nie umiemy, że nikt się nie bał Ojczyzny, a wszyscy ją bezkarnie krzywdzić, oszukiwać i zdradzać mogą

Bismarck
Cytat:
Dajcie Polakom rządzić a sami się wykończą

Prosta rzecz - upajamy się na szczeblu państwowym powstaniami kościuszkowskim, styczniowym, listopadowym warszawskim i niemal z nabożeństwem je celebrujemy choć to w sumie były wielkie klęski. Jednocześnie spychamy na totalny margines powstanie wielkopolskie, które było wielkim sukcesem. I tylko regionalnie świętuje się powstania śląskie bez, których Górny Śląsk (choć w części) nie byłby przed wojną w granicach Polski.
A o powstaniu sejneńskim nie wspomnę bo o nim nawet w szkołach nie uczą bo choć zwycięskie to zdaje się za małe na uwagę.
natipak1 przeczytaj własny post - naplułeś na Polaków gorzej niż chłop na gnojówkę, a mnie chcesz umoralniać? Zastanów się z jakiego Ty domu pochodzisz a nie będziesz innym badania genealogiczne robił.
pozdrawiam

FAZI 1 - Sob 24 Maj, 2014

:nie3:
Kamaz1973 - Czw 29 Maj, 2014

bolec71 napisał/a:
Ale jak to genialnie brzmi po amerykańsku:

TOS NSR - District Special Squad National Reserve Forces :!: :brawo:

Jeżeli już to chyba Territorial Special National Reserve Forces Unit ( TSNRFU- wow !).
Tak czy siak co za powaga .... hmmm.

-=Alex=- - Czw 29 Maj, 2014

Kamaz1973 napisał/a:
TSNRFU
Co w wolnym tłumaczeniu znaczy "Tajne Służby NRF-u". ;)
thikim - Czw 29 Maj, 2014

Cytat:
Pierwsi wybieraliśmy "prezydenta' - wszak król elekcyjny to nic innego.

A to jakaś nasza zasługa? Nasz "demokratyczny prezydent" nie miał żadnych szans z nie demokratycznymi władcami państw sąsiednich. Zresztą to właśnie demokracja szlachecka doprowadziła do upadku Polski. Więc można to tylko podsumować tak że pierwsi byliśmy głupi. Jeden z naszych elekcyjnych królów uciekł, a wcale nie był przecież ścigany, nikt go nie chciał zamordować. Po prostu dość miał tego polskiego syfu.
Pierwsi stwierdziliśmy że wybierany przez szlachtę polityk (muszący okupić wybranie kolejnymi przywilejami) będzie lepszy niż twardo rządzący król. Skutki odczuwamy do dzisiaj.
Ale mniejsza o to.
Jakoś gecko nie czuję się że jestem za bronią czy przeciw ale:
nie widzę też powodu aby uznawać ludzi w szczególności Polaków za jakieś bezrozumne bestie które tylko czekają na broń dla każdego żeby się mordować i gwałcić bez opamiętania.
Po to jest odpowiedzialność żeby za swoje czyny odpowiadać, jeśli ktoś nie ma tego świadomości bo są tacy, to czynu zabronionego mogą dokonać inaczej dziś.
Zamiast bronią palną można "młotkiem w głowę przywalić" i jest to równie skuteczne co strzał ale jakoś nikt młotków nie zabrania a zabójstwa przy użyciu tego narzędzia są okazjonalne a nie masowe.
Przy zwiększeniu ilości broni dla ludzi rośnie prawdopodobieństwo że ktoś zacznie strzelać do ludzi, ale rośnie także prawdopodobieństwo że ofiara będzie w stanie się obronić, że inni ludzie będą jej w stanie pomóc.
Dla bandyty nie jest problemem zdobyć dziś broń, zdobycie broni to większy problem dla potencjalnej ofiary.

radoslaw6363 - Czw 29 Maj, 2014

Zamiast troszkę odchodzących od tematu rozmów i dywagacji o naszej wspaniałości i innych przewag na cudzoziemcami, proponuję powrót do tematu obronności :cool:
Pojawiają się wyliczenia ile czasu WP powinno bronić się przed atakiem (np. ze wschodu :D )
Zanim sojusznicy przybędą z pomocą. Pojawiają się terminy od kilu tyg. do kilku miesięcy i żądania podniesienia nakładów na WP z nie całych 2% na co najmniej 5%.
http://fakty.interia.pl/r...sja,nId,1354864
Moim zdaniem zdolnych do walki w WP jest 30 tys. ludzi. Cała reszta to tak zwane zaplecze.
Korporacja zwana WP dba o własne interesy, co wcale nie znaczy że zawsze te interesy są zgodne z interesem RP. Jednym z przykładów jest to że poza tak zwaną armią zawodową która w razie wojny nie jest sama wiele obronić , nie próbuje się powoływać żadnych innych formacji mogących choćby zająć się osłoną zaplecza przed działaniami grup dywersyjnych itp.
Na Ukrainie dwa miliony ludzi ma pozwolenie na broń i co z tego :?:

bolec71 - Czw 29 Maj, 2014

thikim napisał/a:
Dla bandyty nie jest problemem zdobyć dziś broń


Jest i to kolosalny. Nie słyszałem ostatnio o rozboju z użyciem broni palnej, raczej nóż, gazrurka lub tulipan. Nie każdy "kark" czy kibol jest członkiem Pruszkowa :gent:

Takie rozboje (z użyciem broni) to natomiast codzienność w USA. :!:

Doberman - Czw 29 Maj, 2014

Czy spotkaliście się z użyciem, lub choćby jego próbą, żołnierzy NSR do akcji kryzysowych?
drako - Czw 29 Maj, 2014

bolec71 napisał/a:
thikim napisał/a:
Dla bandyty nie jest problemem zdobyć dziś broń


Jest i to kolosalny. Nie słyszałem ostatnio o rozboju z użyciem broni palnej, raczej nóż, gazrurka lub tulipan. Nie każdy "kark" czy kibol jest członkiem Pruszkowa :gent:

Takie rozboje (z użyciem broni) to natomiast codzienność w USA. :!:


Wcale nie jest kolosalny i nigdy nie był. Po prostu nie ma sensu kupować broni, jak wystarczą podręczne przedmioty, które najwyraźniej też powinny być zabronione. Swoją drogą ciekawe podejście prezentujesz - jak rozbój z bronią palną to "fe", a jak z nożem czy gazrurką to już jest ok.

Co do USA to statystycznie rozbojów z bronią palną u nich wcale nie ma aż tak dużo, to jest po prostu duży kraj, z dużą ilością mieszkańców więc ilość tych przestępstw jest większa niż w takiej np. Polsce. Są tam większe pieniądze, więc i przemyt broni jest dużo większy. Ilość i zagęszczenie mieszkańców przekłada się też na występowanie i aktywność gangów. Natomiast najważniejsze jest to, że zdecydowana ilość przestępstw z bronią palną w USA jest popełniana przy pomocy broni NIELEGALNEJ, a do masakr w zasadzie zawsze dochodzi w stanach, gdzie dostęp do broni jest ograniczony i w miejscach, gdzie broni nosić nie wolno. Dla twojej informacji wielu przestępstwom zapobiegają cywile posiadający broń, tylko media raczej niechętnie o tym informują.

Jak spojrzysz sobie na statystyki, okazuje się że Czesi czy Niemcy posiadają prywatnie (per 1000 mieszkańców) około 10x więcej broni od nas i jakoś masowo się tam ludzie nie zabijają. Dla odmiany w Chinach, gdzie broni palnej w ogóle nie wolno posiadać jakoś co chwilę ktoś z nożem masowo morduje ludzi.

W brew pozorom temat broni ma wiele wspólnego z NSR czy wojskiem w ogóle. Bo właśnie przez brak kultury strzeleckiej (wynikającej z mocno ograniczonego dostępu do broni) i traktowanie wszystkich Polaków jak przygłupów w wojsku czy policji strzela się tak a nie inaczej, a jak są strzelania ostre to wszyscy trzęsą portkami, jak żołnierzowi trzeba wydać amunicję. Ciąg dalszy tej farsy to pilnowanie każdej jednej "pestki", rozliczanie łusek, tony dokumentacji, brak strzelań dynamicznych itd itp. Cały ten cyrk prowadzi do tego, że strzelania to jest przykry obowiązek i wszyscy chcą to tylko mieć jak najszybciej za sobą. Do tego wojsko strzela bardzo mało. To wszystko w linii prostej rzutuje na wyszkolenie strzeleckie wojska, a więc i na jego zdolność bojową. Stąd część żołnierzy stara się o pozwolenie na broń i strzela prywatnie w klubach strzeleckich, bo to co im wojsko oferuje to śmiech na sali.

Szwejk - Czw 29 Maj, 2014

Doberman napisał/a:
Czy spotkaliście się z użyciem, lub choćby jego próbą, żołnierzy NSR do akcji kryzysowych?

A powinniśmy? Po czterech latach istnienia tego czegoś - trudno powiedzieć, że funkcjonowania - nadal nikt nie wie co to takiego i do czego toto ma służyć.

Doberman - Nie 01 Cze, 2014

Patrząc na założenia to tak.
Patrząc realnie - to od razu było wiadomo, że będzie z tym problem.

Gecko - Nie 01 Cze, 2014

thikim
Pozwòl że przypomnę nie chodziło o łatwy czy trudny system dostępu do broni. Jeden z forumowiczów zaproponował model szwajcarski czyli rozdać broń wszystkim w wieku poborowym. O ile nie ma strachu gdy trafi ona do ludzi powiedzmy normalnych. Ale w takim systemie trafi też do tych wszystkich popaprańców. A jest ich dużo. Zbyt dużo by rozdać broń . Temu jestem przeciwny. ? Dziś broń w sumie może mieć każdy kto chce. Wystarczy zapisać się do klubu
Pozdrawiam

rafal433 - Nie 01 Cze, 2014

Ale w Szwajcarii nikt nie rozdaje cywilom broni, to kompletna bzdura. Broń dostają rezerwiści którzy przeszli szkolenie wojskowe które trwa bodajże 4 miesiące. Dostają karabin bez amunicji. Osoby chore psychiczne raczej nie przechodzą szkolenia wojskowego ;)
bolec71 - Nie 01 Cze, 2014

Gecko napisał/a:
Dziś broń w sumie może mieć każdy kto chce. Wystarczy zapisać się do klubu


Pod warunkiem, że np. nie jesteś karany sądownie. Sporo myśliwych potraciło pozwolenia za wyroki za jazdę po pijaku. :gent:

Gecko - Nie 01 Cze, 2014

rafal433 napisał/a:
Dostają karabin bez amunicji.

A dlaczego tak? Gdyż:
Cytat:
Zgodnie z przestrzeganą przez lata tradycją wojskowa broń nie mogła być używana do innych celów niż militarne. Starsi Szwajcarzy trzymali się tych zasad. Jednak duch w szwajcarskim narodzie upada i młode pokolenie nie jest już tak karne. Według badań prowadzonych przez uniwersytet w Lozannie, rocznie w Szwajcarii około 300 osób ginie zastrzelonych ze służbowej broni....

Źródło i tutaj
Cytat:
Są to samobójcy i ofiary napadów z bronią w ręku.

Szczególnie ta pierwsza grupa to na pewno jest w pełni zdrowa psychicznie.
Pamiętaj, ze w Polsce rezerwista to nie tylko NSR. Nie wszyscy polscy rezerwiści (choć ogromna większość to bardzo porządni ludzie) to takie kryształy poczciwości są. Wystarczy sobie przypomnieć jakie kwiatki trafiały się w armii poborowej a to wbrew pozorom wcale tak dawno nie było.
Pozdrawiam

Boros - Pon 02 Cze, 2014

Rozdać broń
Gecko napisał/a:
Jeden z forumowiczów zaproponował model szwajcarski czyli rozdać broń wszystkim w wieku poborowym.


Po 48 godz populacja polski spada o 50 %. Chyba ten forumowicz zrobił biznes plan na zakład pogrzebowy

thikim - Pon 02 Cze, 2014

Czyli po raz kolejny próba udowodnienia że Polacy to bestie które tylko czekają na broń żeby się masowo mordować. Jakoś inne narody nie mordują się masowo z powodu posiadania broni.
18 mln ludzi zabitych w 48 godzin. Na Boga, jeśli jesteśmy takimi bestiami to powinni nas wszystkich zabić.

Boros - Pon 02 Cze, 2014

Kilka meczów naszej ekstraklasy jeszcze dorzucę jakieś parady równości i ewentualnie obronę krzyż przed pałacem prezydenckim aaa i miesięcznicę smoleńska. A tak poważnie to więcej dystansu :D
steell - Nie 08 Cze, 2014

Całkiem poszaleli na tym forum :) Jaki sens jest w rozdawaniu broni? czemu niby to ma służyć? Co innego stosunkowo łatwy dostęp do broni /za wyjątkiem broni wielkokalibrowej, automatycznej/. Oczywiście trzeba opracować system kontroli zwłaszcza pod kontem psychiatrycznym. Trzeba by też opracować sposób by broń nie trafiała w ręce przestępców. Trzeba by też zmienić prawo użycia broni, bo nie może być tak ze ktoś mnie napada a ja nie mogę się bronic mimo ze posiadam broń. Może już czas by zrozumieć ze przestępca nie ma większych problemów by zdobyć broń bo nie musi przejmować się prawem, to zwykły obywatel staje w gorszej pozycji do przestępcy. Zdesperowany przestępca który chce dokonać zabójstwa bez problemu zdobędzie taką broń nawet legalnie oraz amunicję do niej. Pierwszy z brzegu przykład http://allegro.pl/colt-na...4308644079.html Jeżeli ktoś myśli że z takiego rewolweru umiera się wolniej lub mniej boleśnie to się myli. Kontrola nad bronią być musi, lecz nie przesadzajmy bo wpadamy w błędne koło.
radoslaw6363 - Sro 11 Cze, 2014

Przeciętnemu człowiekowi broń jest potrzebna jak wrzód na D.......
Jak ktoś się tematem interesuje to może sobie postrzelać z broni różnego typu np. historycznej
płaci za amunicję i ma co chce w klubie strzeleckim. Mogę dać namiar.
Problem w tym że powszechna dostępność do broni żadnego problemu nie rozwiązuje i generuje kolejne. Wystarczy sobie poczytać co się dzieje w USA. W PL byle burak urządza sobie BMW rajdy po mieście i nic nie można z tym zrobić. A co by było gdyby tak każdy kto chce mógłby sobie kupić pukawkę , wolę sobie tego nie wyobrażać. Masowe posiadanie broni rodzi zupełnie nowe postawy. W Europie kontrola policyjna jest czynnością banalną i na ogół nie sprawia zagrożenia, w USA jeżeli podczas kontroli nie będziesz trzymał rąk na kierownicy, policjant ma prawo zabić Cię jak psa .
Posiadanie broni do celu obrony własnej jest dla mnie sprawą dyskusyjną , to bandyta wybiera czas i miejsce ataku, wtedy masz szanse jeżeli spudłuje. Przed nożem masz chociaż teoretyczną szansę obrony , przed kulą nie !
Posiadanie broni przez ogół obywateli moim zdaniem nie ma większego wpływu na obronność państwa, tylko armia regularna może prowadzić działania bojowe przeciw regularnej armii, cała reszta to partyzantka, straty wrogowi jakieś zada, ale kraju nie obroni.

puchatek - Sro 11 Cze, 2014

pitu pitu bo do policjantow w Usa strzela sie z legalnej broni
klm - Sro 11 Cze, 2014

Akurat w USA, ta broń mogła być wcześniej legalna, bo o ile się nie mylę posiadacz legalnej broni może ją zbyć każdemu. Nie musi sprawdzać czy kupujący ma pozwolenie.
puchatek - Czw 12 Cze, 2014

no nie sądzę, żeby tak było, bo pawn shopy są pełne pistoletów, i w cale nie można ich tam kupić bez obowiązujących formalności, a gdyby można było sprzedawać byle komu to nikt by się nie trudził, prawda?
zazik83 - Pią 13 Cze, 2014

Wywiad z gen. Packiem

Niby nic nowego, ale zebrane do kupy w jednym miejscu na temat założeń reformy NSR.

Liber - Sob 14 Cze, 2014

Od paru ładnych lat Narodowe Siły Rezerwowe są na liście przebojów Wojska Polskiego. Organizuje się konferencje, przedstawia modelowe koncepcje i warianty użycia. Niemniej niech mi ktoś odpowie na pytanie: jak dokonać certyfikacji plutonu, kompanii, batalionu gdzie w strukturze posiadamy 30 % niewyszkolonych żołnierzy NSR :?: Ćwiczenia rotacyjne NSR odbywające się dwa razy w roku to za mało, aby w poszczególnych etapach zgrywania macierzystego pododdziału (od plutonu do batalionu) zapewnić właściwe wykonanie zadania zgodnie z przeznaczeniem. Dodać do tego należy wykruszenia NSR i miąchanie w limitach i przyjęciach. Jeżeli już mówimy o NSR, to w moim przekonaniu tylko nielimitowane i zwarte pododdziały stanowią jakikolwiek potencjał. Mieszanie NSR i żołnierzy zawodowych w strukturach pododdziałów to pomyłka. Wyszkolony żołnierz zawodowy jest wiecej wart niż wyszkolony NSR, który jest w jednostce dwa razy w roku. :cry:
klm - Sob 14 Cze, 2014

puchatek napisał/a:
no nie sądzę, żeby tak było, bo pawn shopy są pełne pistoletów


A jednak tak jest. A w Twojej wypowiedzi słowo klucz to shop. Ja pisałem o sprzedaży przez osoby prywatne.

Cytat:
Albo po prostu (klient) kupuje (broń) nie w sklepie, tylko od osoby prywatnej. To jest największa dziura w systemie - aż 40 proc. zakupów broni w Ameryce jest poza jakąkolwiek kontrolą, bo transakcje między osobami prywatnymi nie są kontrolowane.


http://wyborcza.pl/1,7684...ontra_bron.html

Cytat:
Ponadpartyjny projekt ustawy zakłada rozszerzenie obowiązkowych kontroli nabywców broni palnej na wszystkie transakcje handlowe, w tym zakupy dokonywane w internecie bądź na targach broni. Wielu nabywcom broni udawało się dotychczas uniknąć kontroli, jeśli decydowali się właśnie na takie transakcje.


http://swiat.newsweek.pl/...103339,1,1.html

O ile dobrze pamiętam, projekt nie przeszedł.

Mutantao - Nie 15 Cze, 2014
Temat postu: Przeszkolenie/kursy dla rezerwy
Panowie jak to jest z tymi kursami dla rezerwy? Jestem po SP dla szeregowców ale chciałbym iść na przeszkolenie dla podoficera lub oficera rezerwy. Czy to działa czy ktoś z was składał papiery w tej sprawie lub ukończył takie szkolenie?
puchatek - Pon 16 Cze, 2014

klm, sorry, pawn shop to lombard, więc artykuły w nim pochodzą od osób prywatnych
klm - Pon 16 Cze, 2014

Tylko co to zmienia? jest tak jak napisałem. Osoba prywatna może sprzedać broń innej osobie prywatnej bez sprawdzania. A pawn shop osobą prywatną nie jest.
bolec71 - Pon 16 Cze, 2014

Powtarzam, że zależy to od stanu, w Louisianie odsprzedawanie broni z pominięciem "lombardu" jest zabronione i traktowane surowo jako nielegalny handel bronią, gdyż wbrew temu co niektórzy wypisują, w większości stanów broń jest rejestrowana. :gent:

Jeżeli komuś się wydaje że w USA broń kupuje się w Wallmarcie to jest w błędzie.

puchatek - Pon 16 Cze, 2014

bolec71, ale w Academy Sport już tak ;)
Comedy - Wto 24 Cze, 2014

Czy funkcjonariusze innych służb mundurowych mogą wstąpić do NSR? Konkretnie chodzi mi o SG.

Kojarzy mi się, że nie, ale szukam i nie mogę nic znaleźć, a zastanawiam się nad zmianą formacji i nie chciałbym całkowicie tracić kontaktu z wojskiem na wypadek powrotu dobrych misyjnych czasów.

bolekino - Sro 25 Cze, 2014

Według mnie mogą. W straży granicznej pracujesz tak samo na umowie jak w cywilnych firmach i tam można być żołnierzem NSR. Nie sądzę również aby było to jakoś prawnie określone.
bolec71 - Sro 25 Cze, 2014

bolekino napisał/a:
W straży granicznej pracujesz tak samo na umowie jak w cywilnych firmach


Do SG jesteś powoływany do służby rozkazem :!:

Gecko - Sro 25 Cze, 2014

Comedy napisał/a:
Czy funkcjonariusze innych służb mundurowych mogą wstąpić do NSR? Konkretnie chodzi mi o SG.

według mnie tylko Ci najodważniejsi z odważnych. Dlaczego?
Ustawa o Straży Granicznej:
Cytat:
art. 45. 2. Funkcjonariusza można zwolnić ze służby w przypadkach:
...
3) powołania do innej służby państwowej ...

Można się zdziwić.
Poza tym funkcjonariusze SG są reklamowani z czynnej służby wojskowej w czasie pokoju, kryzysu i wojny, gdyż wypełniają ważne zadania związane z obroną i bezpieczeństwem państwa.
Pozdrawiam

Jefrjeitor - Sro 25 Cze, 2014

W najnowszym numerze Polski Zbrojnej jest artykuł o NSR i TOS NSR (str.38) klik

Pytanie, czy naprawdę brakuje ochotników do służby w NSR. Ludzie zgłaszając się do WKU słyszą, że muszą czekać bo kandydatów jest dużo i obowiązują limity. Większym problemem są pracodawcy bo niewielu z nich może sobie pozwolić na "oddanie" swojego pracownika, a dla wielu z nich człowiek służący w NSR to duże dziecko bawiące się co jakiś czas w wojnę.

aron73 - Sro 25 Cze, 2014

Muszą czekać, bo chętnych jest dużo do służby przygotowawczej.
bolekino - Czw 26 Cze, 2014

Sam kończyłem nie tak dawno służbę przygotowawczą i nie rozumiem czemu tylko może połowa ludzi idzie po kontrakt w NSR. Reszta traktuję służbę przygotowawczą jako zabawę i później w żaden sposób nie kontynuuje przygody z wojskiem, tym samym blokując miejsca osobom, które w NSR-ach by służyły.
puchatek - Czw 26 Cze, 2014

Służba przygotowawcza jest namiastką przygotowania żołnierza funkcji prostych, dobre i to.
A ludzie po bliższym kontakcie z "miodem" w armii rezygnują, trudno się im dziwić.

bolekino - Czw 26 Cze, 2014

Dokłądnie tak właśnie było. Ludzie przychodzili z chęcią pójścia do wojska jednak jak zobaczyli jak to wygląda to rezygnowali. Najbardziej śmieszyli mnie Ci, którym przeszkadzało wczesne wstawanie i poranne rozruchy.
bolec71 - Czw 26 Cze, 2014

A sprzątanie im nie przeszkadzało, bo od kumpla słyszałem że to jest największy problem w tzw. służbie przygotowawczej :czytam:
bolekino - Czw 26 Cze, 2014

To akurat nie. Aczkolwiek słyszałem, że w Ustce nie ma tzw. rejonów. Codziennie przychodzą panie i sprzątają.
Comedy - Czw 26 Cze, 2014

Ja akurat po SP się wiele nie spodziewałem, więc i się nie rozczarowałem zbytnio, ale za to po wstąpieniu do profesjonalnej służby zawodowej w jednej z tzw. elitarnych JW przyłożyłem w taki mur, że, gdyby można było zrezygnować z dnia na dzień, po tygodniu rzuciłbym kwitem.

Teraz staram się o przeniesienie do JS albo właśnie do SG, bo co dzień popadam w coraz większy marazm.

zazik83 - Czw 26 Cze, 2014

bolekino napisał/a:
Dokłądnie tak właśnie było. Ludzie przychodzili z chęcią pójścia do wojska jednak jak zobaczyli jak to wygląda to rezygnowali. Najbardziej śmieszyli mnie Ci, którym przeszkadzało wczesne wstawanie i poranne rozruchy.


No to jest akurat największy plus tego szkolenia. Gdyby od razu trafili do służby zawodowej część z nich by została chociaż byliby równie mocno zawiedzeni. Tak po prostu z braku lepszych pomysłów. Takie osoby mają wyjątkowo demoralizujący wpływ na swoje otoczenie i to w każdej branży, nie tylko w wojsku.

mlyniu - Pon 30 Cze, 2014

Ciekawy artykuł, i myślę, że w temacie, gdyż zapewne wielu uważa, że tak powinna właśnie wyglądać służba w NSR/GN/OT:
http://gry.onet.pl/artyku...o-i-filmy/mlt5c

Uysy - Czw 10 Lip, 2014

Tak racja aktualnie odbywasz sobie kursik NSR ( 3 ms) . Iidziesz sobie na kurs pdf !!! ( nie pamietam 3-6 ms) no i zabierasz etat marnemu szeregowemu , który tylko przez ostatnie 7 ( nawet 4 ) lat szkolił się i łudził , że armia to jest to ,że przyjdzie i czas na niego .... Myslicie ,ze juz morale u takich osob nie spada ?
Gdzie tu logika świerzak po 9 ms max ma kapsla a Ty musisz biegać ,żeby panowie z personalnej łaskawie spróbowali zrobić cos z Twoja osoba bo czas leci ...

Doberman - Czw 10 Lip, 2014

To dlaczego tak nie robisz?
P.S. Kiedy ostatnio widziałeś przyjęcie kogoś z cywila/NSR na etat kaprala?

Gecko - Czw 10 Lip, 2014

Och jacy nieszczęśliwi Ci szeregowi. Nie dość, źe uwziął się na nich BBN opracowując tylko 12 lat służby, Sejm RP złośliwie uchwalił te 12 lat. Nie dość, że uwzięli się na nich oficerowie i wymagają czepiają się podoficerowie. To teraz jeszczeNSRowcy wygryźli ich zawansów na podoficerów.
Normalnie mobing iznęcanie się psychiczjne.
O jojoj pędźmy na ratunek szeregowym bo im się wielkie zło dzieje.
Pozdrawiam

Uysy - Czw 10 Lip, 2014

hmm taki hop do przodu jestes a nie wiesz ,ze aktualnie sa kursy na kaprali dla nsr . Nie no macie racje system jest "zajebiaszczy" Heh ciekaw jestem jak Ty bys jeczal co tak Ci dobrze teraz jest jakbysbyl w takiej sytuacji a nie dorobiles sie awansiku w czasach gdzie poszedles z flaszka do personalnej ;) Z reszta najwiecej maja do powiedzenia Ci co ich sprawa nie dotyczy pozdrawiam .

[ Dodano: Czw 10 Lip, 2014 ]
Ps nic nie pisalem o czepianiu sie zadnych oficerow itd a jezeli jestes osoba ktora uwaza ,ze 12 lat to dobre rozwiazanie dla takiego szeregowego to nie mamy o czym rozmawiac ...

Zakończ swoje wycieczki ad personam. To nie miejsce gdzie osobiste frustracje można odreagowywać obrażając innych, których nawet nie znasz :!: :kartka: MK-J

Resurrected - Czw 10 Lip, 2014

Nie wierzę! Pisząc w ten sposób po polsku, chcesz zostać podoficerem???
Gecko - Czw 10 Lip, 2014

Uysy
im szyhciej zrozumiesz, że nie masz szans na zmianę reguł gry i jedynym rozwiązaniem jest zastosowanie się do nich tym łatwiej będzie Ci grać. Przecież mogłeś zostać oficerem. Kto Ci bronił? Nie kiałbyś problemu z 12 latami i NSRowcaki w szkołach podoficerskich. Przez moje łapki przeszło więcej szefegowych zsw, ndt i zawodowych niż Ty widziałeś na swe oczka. I wniosek jest taki, że im bardziej zawodowy tym więcej domagania się zwiększania praw i obniżania obowiązków. A jak jeszcze tn zawodowiec był na kilku zmianach to już w ogóle powiniej dla niego być rozwijajy czerwony dywan od bramy do pododdziału i jeszcze orkiestra powinna grać. Winy za zły system i niechęć do jego zmian szukajcie Panowie szeregowi wśród siebie. W postawach roszczeniowych niektórych z Was. W postawach olewackich niektórych z Was. Skoro jesteście tak zaje...ści to czemu macie takie słabe notowania jako korpus? Do dziś ma ten korpus osobowy problem z określeniem własnej tożsamości, którą wielu z Was stara się budować na fundamenc nie zawsze zasadnej wiary we własną wielkość i wyższość nad innymi korpusami. Poczytaj więcej niž jeden wątek na tym forum a zobaczysz,że 80% przepychanek korpusowych w dyskusji jest zaczynane właśnie prze przedstawicieli szeregowych. Może i brutalna ale prawda jest taka že niestety szeregowi w morzu służby są raczej planktonem niż rekinami. Jako plankton jesteście niezbędni do funkcjonowania tego morza, robicie wiele dobrego i pożytecznego ale w łańcuchu pokarmowym niestety jesteście najniżą formą życia. Część tego planktonu czasem ewoluuje jako nowy otganizm i przechodzi o jedno ogniwo łańcucha wyżej. Niestety większość tego planktonu zostanie zeżarta przez resztę morskich organizmów lub po prostu po wykonaniu swego cyklu życiowego po prostu użyźni dno morza. I żadne zaklinaie rzeczywistości nic tu nie pomoże. Taka jest niestety rzeczywistość.
Pozdrawiam

Silmeor - Sob 02 Sie, 2014

http://polska-zbrojna.pl/...wa-ustawa-o-NSR
Żołnierz z NSR dostanie dofinansowanie do kursów i nauki? Premie za podnoszenie kwalifikacji? Ciekawe czy dotyczyć to będzie też żołnierzy zawodowych? Ciekawe czy wojsko dołoży się do moich studiów i chociaż częściowo zechce sfinansować kursy, za które jak na razie płacę z własnej kieszeni. A kursy jak najbardziej przydatne i robione z myślą o tym co mi się w służbie może przydać. Ale studia kilka tysięcy, kursy kilkaset złotych każdy ale mina dowódcy jak proszę o zwrot poniesionych wydatków: BEZCENNA. :D

misio - Nie 03 Sie, 2014

Jak ustawa o NSR to jak ma się tyczyć żołnierzy zawodowych? Od zwrotu kosztów nauki dla żołnierzy zawodowych są inne przepisy.
A tak poza tym to że Ty robisz kursy z własnej woli to Twoja sprawa. Myślisz że jakiś dowódca Ci odda za to kasę?

Silmeor - Nie 03 Sie, 2014

misio, mój błąd: zapomniałem o kursywie w części wypowiedzi. :gent:
benyofireland - Sro 06 Sie, 2014

Witam wszystkich. :D

Moje pytanie dotyczy nagrody rocznej dla NSR. Otoz czy otrzymam ja, jesli odsluzylem wymagana liczbe dni w danym roku, a jednostka nie podpisze ze mna kontraktu na przyszly rok? Nasz personalny mowil, ze nalezy miec podpisany kontrakt na nastepna ture. Chcialbym miec pewnosc co do jego slow.

Pozdrawiam

FAZI 1 - Sro 06 Sie, 2014

Kasa, kasa, kasa. Jak kacapy zaproponują więcej to będą mieli V kolumnę jak znalazł. Taka jest cała zasrana Europa zachodnia. Kasa, kasa, kasa.
Zwitt - Czw 07 Sie, 2014

W końcu mamy model armii zaciężnej :cool:
mangan - Wto 12 Sie, 2014

Chyba zastępczej?
PDT - Wto 12 Sie, 2014

Agencję Pośrednictwa Pracy "Lisowszczyk".
athlon - Wto 12 Sie, 2014

FAZI 1 napisał/a:
Kasa, kasa, kasa. Jak kacapy zaproponują więcej to będą mieli V kolumnę jak znalazł. Taka jest cała zasrana Europa zachodnia. Kasa, kasa, kasa.

:brawo: :brawo: :brawo:
Idealnie opisałeś, podejście, pseudo żołnierzy nsr (.....) do służby ... przepraszam pracy.

239099 - Sro 13 Sie, 2014

A czego się spodziewaliście ?- że ktoś z "dla idei" będzie podpisywał cyrograf że w którym stoi że urzędas w mundurze może go w dowolnym dniu wyrwać od domu, od pracy (przede wszystkim) i zagnać na poligon?

Żarty sobie robicie... (Ciekawe ilu z Was "profesjonalistów" jest tak dyspozycyjna podczas urlopu?)
Chcecie za darmo? - to można szkolić młodzież w wieku licealnym w czasie wakacji.

Albo stworzyć taki system w którym to NSRowiec decyduje kiedy może pójść odbyć swoje ćwiczenia...
Wówczas może uda się znaleźć kilka tyś zapaleńców...

puchatek - Czw 14 Sie, 2014

239099 napisał/a:
Albo stworzyć taki system w którym to NSRowiec decyduje kiedy może pójść odbyć swoje ćwiczenia
:)

taaa i w skrajnym przypadku będziemy mieli w jednostce festiwal pięciodniowych ćwiczeń dla jednego żołnierza nsr przez cały rok

239099 - Pią 15 Sie, 2014

Taaa - a teraz mamy festiwal pt 20 tysięczne NSR...


Po pierwsze i tak w praktyce terminy by się zazębiały (bo wolny czas z reguły ma się w weekendy itp...)

Po drugie - nasz eNeSeRowiec musiałby z góry zadeklarować daty - więc można zaplanować co gdzie i z kim... (No chyba ze dla profesjonalistów to ponad ich możliwości - jeśli tak to ja przepłacam...)

Trzy - jak cie to bardzo boli to proszę bardzo - można zrobić harmonogramy szkoleń - od 1 stycznia do 31 grudnia z zastrzeżeniem że przed 1 stycznia NSRowiec musi zadeklarować "turę" w której bierze udział

Niech NSRowiec ma szanse normalnie pogodzić prace zawodową ze służbą w NSR
W końcu nie jest żołnierzem zawodowym...

bolec71 - Pią 15 Sie, 2014

W Ameryce US Navy Reserve members odbywają szkolenia w ramach urlopu i dni wolnych od pracy, tacy są ci imperialiści :gent:
zazik83 - Pią 15 Sie, 2014

Niedobrze mi się robi kiedy czytam opinie "profesjonalistów" o NSR.

Trzeba być kompletnym ignorantem żeby sądzić, że ktoś tam idzie dla kasy, co najwyżej kandydaci do służby zawodowej widzą w tym jakiś interes.

Jeśli ktoś porównuje NSR z amerykańską gwardią niech od razu przytacza zarobki jankeskich rezerwistów.

http://www.nationalguard.com/benefits/guard-pay

BTW
Oczywiście nie jestem w NSR, bo mnie na to nie stać. W najlepszym razie straciłbym wszystkie premie (połowa zarobków), a najprawdopodobniej musiałbym się pożegnać z robotą.

Resurrected - Pią 15 Sie, 2014

zazik83 napisał/a:
Niedobrze mi się robi kiedy czytam opinie "profesjonalistów" o NSR.

Trzeba być kompletnym ignorantem żeby sądzić, że ktoś tam idzie dla kasy, co najwyżej kandydaci do służby zawodowej widzą w tym jakiś interes.
Nie zrozumiałeś wypowiedzi krytykowanych "profesjonalistów".
A ci kandydaci do służby zawodowej, to dla czego idą? Nie dla kasy? Tu nie chodzi o jakieś grosze za kilka dni ćwiczeń. A takowych jest 99%.

puchatek - Sob 16 Sie, 2014

Dobrze, racje kolego o numerowym nicku; przedstawienie planu (najlepiej na stronie internetowej) ćwiczeń i danie możliwości wyboru terminu to sensowne rozwiązanie, zwłaszcza gdyby się to odbywało na zasadzie "kto pierwszy ten lepszy", zwracam honor
Diver - Sob 16 Sie, 2014

Witam
A nie lepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie ćwiczeń na weekendy. Zamiast np. 14 jednym ciągiem, byłoby to 10 weekendów w roku. W ten sposób nie byłoby konfliktów z pracą.
Kiedyś rozmawiałem z członkiem brytyjskiego "NSR" czyli armii terytorialnej. Z tego co pamiętam tam panowała zasada: jeden wieczór w tygodniu, jeden weekend w miesiącu, jeden tydzień w roku. Taki system dużo łatwiej pogodzić z pracą.
Pozdrawiam

michqq - Nie 17 Sie, 2014

bolec71 napisał/a:
W Ameryce US Navy Reserve members odbywają szkolenia w ramach urlopu i dni wolnych od pracy, tacy są ci imperialiści


Tak.
Jest to dwudniowy weekend w każdym miesiącu, a każdy dłuższy poligon zapowiedziany i zaplanowany na rok do przodu.
:gent:

239099 - Nie 24 Sie, 2014

A teraz kącik humoru...

http://www.cswiich.wp.mil.pl/pl/41.html
Cytat:
20. Czy służba w NSR nie będzie kolidowała ze sprawami osobistymi?
Służba wojskowa w NSR nie powinna kolidować ze sprawami rodzinnymi ani zawodowymi żołnierza rezerwy, ponieważ żołnierz będzie mógł zaplanować swoje sprawy osobiste oraz dostosować je do obowiązków wynikających ze służby wojskowej w ramach NSR.

To właśnie takie podejście sprawia że projekt 20tyś NSR nie może się udać...

To nie MON robi łachę eNeSeRowocowi tylko eNeSeRowiec MONowi...

Mutantao - Nie 24 Sie, 2014

Ale Panowie co wy porównujecie. Powiem na własnym przykładzie byłem na mazurach w jw w Morągu na ćwiczeniach rotacyjnych niecałe 2 tygodnie. Większość z ludzi tam się znajdujących miało trudność przebiegnięcia 1000 metrów w świńskim truchcie , a i tak część z nich , z którymi mam kontakt jest zawodowymi z wiadomych wzgledów :) Kwestia naszej "kadry" mieliśmy trzech kaprali , którzy sami oprócz buraczenia mieli bardzo nikłą wiedzę na temat wojska tzw. szczawy po szkółce ale i tak najlepsi byli dwaj chorążowie i jeden kapitan ,którzy ciągle byli na podwójnym gazie :) Kapitan ciągle chodził i opowiadał stare historie i mówił ,że w wojsku najważniejszy jest pic na wode stważanie pozorów :) , choraży podczas zajęć podchodził i doradzał jak można się opierdalać w najprostszy sposób tak ,żeby kadra myślała ,że cieżko pracujecie :) ,a drugi chorąży (SZEF) nigdzie nie chodził tylko walił vóde na jednostce z zawodowymi. Podczas rzutu z granatem prowadzonym przez zawodowego kapitana z tamtej jednostki przyjechała ŻW , zbadali wszystkich i wyszło ,że prowadzący zajęcia z rzutu granatem zawodowy kapitan i nasz kapitan z nsr są na podwójnym i było po zajęciach. Jedyny plus to młody porucznik po WSWL ,który się starał coś pokazać (sam się uczył) no i plutonowy Kokwa (z doświadczeniem misyjnym) , który prowadził zajebiste i ciekawe zajęcia taktyczne z nami i jako jedyny tam dysponował wojskową wiedzą , a nie wyuczonym pijackim betonem.
Także jak sami widzicie w naszej armii nie chodzi o to , żeby mieć i trzymać najlepszych żołnierzy w wojsku tylko o to , żeby obstawić oficerskie i wysokie podoficerskie stanowiska plecakami ,którzy często wydaje mi się , nawet nie wiedzą co w tym wojsku robić :D

Porównania do USA czy UK są conajmniej nie na miejscu. Porównałbym nas do Egiptu albo jakieś Mongolii ewentualnie jeśli chodzi o regularne wojsko.

Roman-5000 - Czw 28 Sie, 2014

Dobry wieczór

Poszukuję norm na egzamin z WF dla kandydatów na żołnierzy, którzy kończą kurs przygotowawczy (np. we Wrocławiu, Zegrzu, Poznaniu, Toruniu, etc).

Wiem, że były w 2008r. wydane wytyczne bodajże Dcy WL na przyjęcie na kurs przygotowawczy (to były czasy kiedy kursy przygotowawcze były organizowane w jednostkach liniowych).
Mi jednakże chodzi o normy z WF na zakończenie takiego kursu przygotowawczego.
Z tego co wiem, to są to normy inne niż obowiązują żołnierzy zawodowych.

Bardzo proszę o gotowe normy, link lub informację, czy można to znaleźć w MILWANie (jeśli tak to gdzie tego szukać?).

Z góry dziękuję,
Roman

bolekino - Pią 29 Sie, 2014

W centrach szkolenia mają te informacje. Normy są takie jak dla żołnierzy zawodowych jednak żołnierz nie może zamienić podciągania na pompki, bieganie na pływanie i 10na10 na kopertę.
natipak1 - Pią 29 Sie, 2014

[quotePorównania do USA czy UK są conajmniej nie na miejscu. Porównałbym nas do Egiptu albo jakieś Mongolii ewentualnie jeśli chodzi o regularne wojsko.[/quote]

W czasie wojny na Bałkanach, pływałem u armatora greckiego na statku który został wyczarterowany przez armię brytyjską.Statek się nazywał "Elein K" i należał do aramatora Technomar który wtedy rozpoczynał swoją działalnośc armatorską w oparciu o armatora Primera Maritime której włascicielem był ojczym twórcy Technomar. W dwóch portach Wielkiej Brytani (Newport i Bristol) zostalismy zapakowani az po sam komin róznym sprzętem wojskowym z helikopterami Chinook włącznie, sprzetem i materiałem budowlanym , żywnościa w kontenerach chłodzonych i popłynelismy na Folklandy do East Cove i Port Stanly. Stalismy w tych portach dośc długo ze względu na złe pogody i inne niedogodności. W East Cove była główna baza wojsk brytyjskich ( tam miałem okazję zobaczyć wracajacych z ćwiczeń oddział Gurków, kurdupli ponoć bardzo dobrych żołnierzy).
I tam wyładowywalismy większość ładunków. Komendantem portu była dziewczyna około 30 lat w stopniu kapitana. Miała do dyspozycji kilkudziesięciu żołnierzy którzy wykonywali funkcje stevedorskie. Panią kapitan każdego dnia widziałem to na kei, to znowu na statku, często wykonujacą fizyczną prace razem ze swoimi żołnierzami. Nie wiem jakie mieli stopnie wojskowe jej podwładni, ale pracując rozmawiała z nimi jak równy z równym. Widziałem ją zamiatającą keję, jak wyładowywaliśmy kontenery to wskakiwała na nie bez użycia drabiny w celu odhaczenia zawiesi. Służyłem trzy lata w polskiej MW za PRLu (półtora roku w WSMW i prawie póltora roku na okrętach pogranicza w KDOP) i strałem się sobie wyobrazić jakiegokolwiek ówczesnego oficera który by zachowywał się tak jak ta młoda brytyjska dziewczyna w stopniu kapitana ! Nie mozliwe!! Jestem pewny, że w całej ówczesnej armii Jaruzelskiego takiego zachowania nie znalazłbym nie tylko w korposie oficerskim ale nawet podoficerskim. Pamietam, jak wszyscy unikaliśmy tzw zaprawy porannej. Dziś wiem że sam pomysł był dobry, ale sposób rezlizacji był taki, iż człowiek od razu się przeciw temu buntował. Natomaist tam, nie widziałem rano o wpół do siódmej czy później aby wganiano żołnierzy w niebieskich dynamówach, podkoszulkach i wojskowych butach na zaprawę poranną czy coś w tym rodzaju. Ale widziałem masę młodych ludzi z panią kapitan włącznie którzy w dresach(tam jest zimno nawet w ichnim lecie), którzy biegali sami przez nikogo nie przymuszani w róznych godzinach! Widzałem bardzo dużo młodych ludzi którzy biegali, ćwiczyli na przyżądach i nikt ich nie pilnował, nie podawał rytmu, nie nakazywał. Cały kompleks wojskowy jest tam zbudowany w postaci grzybków, wygląda jak siedlisko gumisiów. Przyszło nam tam spędzić świeta Bożego Narodzenia a także Nowy Rok. Przypłynął do East Cove w tym czasie duży szkolny okręt brytyjskiej marynarki. Na Sylwestra, pomimo dużego "zaludnienia" tego małego skrawku o księżycowym wyglądzie, zaproszono nas do tych "grzybków" abyśmy razem z nimi powitali Nowy Rok. Wnętrze niczym sie nie rózniło od angielskiego PUBu, tyle że dużo wieksze. Byli tam chyba wszyscy..od najwyższej szarży do najniższej, wszyscy po cywilnemu a ich zachowanie nie dawało najmniejszych szans rozpoznania kto jest kto. Gdybym nie wiedział gdzie jestem, to pomyślałbym że to duży londyński PUB! Nie wiem jakie stosunki i zwyczaje panuja w obecnym polskim wojsku zwłaszcza po tzw profesjonalizacji. Wierzę, że model naszej armii jest podobny do tej jaki widziałem tam na Folklandach prawie 20 lat temu!

Resurrected - Pią 29 Sie, 2014

To ja Tobie napiszę. Znam majora, który nikomu poniżej ppor. nie odwzajemnia honorów, nie odpowiada dzień dobry i jak kiedyś stwierdził, z zasady nie rozmawia z szeregowymi i podoficerami. Na palarni, gdy nie ma innego oficera, poprostu odwraca się tyłem do pozostałych. Tak bywa w Polsce. Strach pomyśleć co będzie, jak kiedyś zostanie np.generałem. :-o
Wtedy zapewne podniesie poprzeczkę tolerancji i będzie rozmawiał tylko z oficerami od stopnia majora.

natipak1 - Pią 29 Sie, 2014

Resurrected napisał/a:
To ja Tobie napiszę. Znam majora, który nikomu poniżej ppor. nie odwzajemnia honorów, nie odpowiada dzień dobry i jak kiedyś stwierdził, z zasady nie rozmawia z szeregowymi i podoficerami. Na palarni, gdy nie ma innego oficera, poprostu odwraca się tyłem do pozostałych. Tak bywa w Polsce. Strach pomyśleć co będzie, jak kiedyś zostanie np.generałem. :-o
Wtedy zapewne podniesie poprzeczkę tolerancji i będzie rozmawiał tylko z oficerami od stopnia majora.


Spodziewałem się innej odpowiedzi, to znaczy takiej że nasza armia na którą łoże dość spore piniądze jako podatnik, oderwała się od sowieckich wzorców i jest choć trochę podobna do tej brytyjskiej sprzed 20 lat. Przykro mi.

Resurrected - Pią 29 Sie, 2014

Przykro mi, że Cię rozczarowałem.
A przepraszam! Małe sprostowanie. Dla pań robi wyjątek i rozmawia nawet z szeregowymi. Jest wówczas słodki i szarmancki. ;)

bolec71 - Pią 29 Sie, 2014

natipak1 napisał/a:
oderwała się od sowieckich wzorców


Co ty sami bolszewicy dalej ;)

natipak1 - Pią 29 Sie, 2014

bolec71 napisał/a:
natipak1 napisał/a:
oderwała się od sowieckich wzorców


Co ty sami bolszewicy dalej ;)


bolec, odpuść..

[ Dodano: Pią 29 Sie, 2014 ]
Resurrected napisał/a:
Przykro mi, że Cię rozczarowałem.
A przepraszam! Małe sprostowanie. Dla pań robi wyjątek i rozmawia nawet z szeregowymi. Jest wówczas słodki i szarmancki. ;)


Ok, może to pojedynczy przypadek który może się zdarzyć wszędzie..ja chcę wiedzieć jak jest generalnie..

bolec71 - Pią 29 Sie, 2014

natipak1, jak byś amerykańskie wojsko zobaczył to byś chyba padł na zawał. Na okrętach US Navy, podoficer poniżej E-7 i wszyscy marynarze nie mają prawa przekroczyć włazu do "officers country" bez wezwania.
tyracze - Pią 29 Sie, 2014

bolec- z ciekawości zapytam czy to jest jakoś oznaczone, to "officers country"?
I czy to jest zwyczajowo czy gdzieś zapisane?

bolec71 - Pią 29 Sie, 2014

Na włazie do strefy dla oficerów (mesa oficerska + kabiny mieszkalne). Na Pułaskim taka tabliczka się chyba jeszcze ostała: "Officers Country. Authorized personel only". Podobie było na USS Anzio: "Officers Country. Entry Forbidden" :gent:

Również w Norfolk na drzwiach do mesy oficerskiej była tabliczka "Commisioned Officers Only". Podobnie w US Coast Guard na stołówce jedliśmy w sali "E-7 and above area". :gent:

FAZI 1 - Pią 29 Sie, 2014

Oczywiście poza sprzątaniem ww. miejsca. Sprzątaczki (piszę o MW RP) we wszystkich stopniach wojskowych poniżej ppor. mar. bardzo mile widziane (mowa o przejściówce ograniczonej włazami z super napisem officers coutry).

Koniec OT. :gent:

bolec71 - Pią 29 Sie, 2014

FAZI 1, nie pisz głupot, w tym rejonie sprzątali marynarze mesowi, nie widziałem tam podoficera czy chorążego na szmacie. :!:
FAZI 1 - Pią 29 Sie, 2014

bolec71, to mało widziałeś, szczególnie w czasie FOST. Zresztą potem też. Reszta na PW.
natipak1 - Pią 29 Sie, 2014

bolec71 napisał/a:
natipak1, jak byś amerykańskie wojsko zobaczył to byś chyba padł na zawał. Na okrętach US Navy, podoficer poniżej E-7 i wszyscy marynarze nie mają prawa przekroczyć włazu do "officers country" bez wezwania.


OK bolec, wierzę Ci. Na poczatku lat 90tych miałem okazję spotkać się z Jankesami. Jeszcze w PLO ( był taki polski ARMATOR który miał niegdyś 189 statków ale już nie istnieje).Byłem pierwszym oficerem na statku Zygmuny III Waza i wychodziliśmy z Akaby idąć na poludnie. Ten rejon podlegał kontroli okrętów ONZ który realizowali rotacyjnie okręty różnych krajów. Ja miałem "przyjemność" przeżyc kontrolę Australijczyków a potem Aamerykanów. Austarlicjzycy przypłyneli do nas na pontonowych "speedeboałtach"na pełnym luzie, ta ich kontrola to była formalność i nic więcej. Po paru miesiącach znowu wypływamy z AKaby i tym razem mamy do czynienia z jankesami. Najsamprzód nadlatuje nad nasz statek helikopter. Przez UKF podaja nam że cała załoga ma się skupić na dziobie aby można było ją policzyć. Pozwolono pozostać na mostku i w maszynie tylko trzem ludziom. Następnie przypłyneła do naszej burty łódź pontonowa z której żołnierze pierwsze co zrobili, to wrzucili na pokład naszego statku skrzynie z karabinami. Następnie pod osłoną karabinów z pontonu, kilku jankesów wskoczyło na pokład , wyjęli karabiny i zabezpieczyli wszystkie przejscia na statku. Potem wskoczyli pozostali. Ja to wszystko obserwowałem z mostku gdzie bardzo szybko zjawiło się dwóch żołnierzy. Byli bardzo uprzejmi ale zarazem bardzo zdecydowani. Zachowywali się jak ugrzecznione manekiny. Widać było schematyczne, zdecydowane , proceduralne wyszkolenie. Mnie przypadło towarzyszenie dwóm jankesom którzy kontrolowali wszystkie pomieszczenia statku. Byli bardzo upierdliwi i szczegółowi. Zachowywali się jak koń z klapkami na oczach bez oznak jakichkolwiek ludzkich odruchów. Statek nasz, miał 5 ładownię która była chłodzona i w której wieżliżmy mięso w temp.-20C z Francji na Wyspy Komory. Ci dwaj jankesi chcieli również sprawdzić te ładownie. Ja im powiedziałem że jak chcą to niech wchodzą do tych ładowni, ale ja z nimi tam nie wejdę bo nie mam odpowiedniego okrycia. Oni po namysle, zapytali mnie czy nie mam jakichś okryć bo oni tam chca wejś. Wcześniej chcieli abym wyłączył wentylatory i system chłodzenia na co się nie zgodziłem. Nie dlatego że nie można było, ale dlatego że byli bardzo niesympatyczni i nie chciałem tego zrobić. Mimo wszystko, weszli w t-shertach do tej ładowni i ją skontrolowali! W T-Shertach i krótkich spodnaich do ładowni chłodzonych o temp. -20C! Czy któryś z was moi obrońcy tak by postąpili?

Gecko - Pią 29 Sie, 2014

Nie wiem jak jest w Royal Navy. Ale ja miałem okazję na poczatku lat 2000nych "służyć" niemal 3 miesiące w jednostce Royal Artillery. Szeregowi byli traktowani przez oficerów jak pył. Od rozmowy z nimi byli podoficerowie. Jak oficer zaczynał rozmowę z szeregowym to ten stał spocony. Do messy oficerskiej gdzie mieszkałem szeregowy i podoficer (za wyjątkiem mess menagera - pdf i obsługi baru i kuchni - szer) nie miał wstępu. Jak podoficer potrzebował załatwić coś z oficerem w messie to czekał przed drzwiami wejściowymi aż ten do niego zszedł. Jak oficerowie ze sobą rozmawiali gdzieś na terenie koszar to szeregowy lub podoficer jak miał sprawę to stał i czekał aż łaskawie któryś z nich spytał czego chce. Garnizon był ulokowany w małej miejscowości. Było nas dwóch i stanowiliśmy w miejscowości swoisty "folklor" i wszyscy nas znali. Jak kiedyś na ulicy oddaniem honoru"zaatakował" nas szeregowy w mundurze to myślałem, że na zawał zejdę. Najpierw na jakieś 10m przed uprzedził nas krzykiem na pół miasteczka "Sirs", że zamierza oddawać honory a potem jak przybił to myślałem, że asfalt popęka. Na terenie JW 'święta krową" był tylko sierżant major pułku. Jemu honoru oddawali nawet młodsi oficerowie. Ale i on do niektórych miejsc wstępu nie miał (np. do messy oficerskiej). I jeszcze jedno - jak w messie była popijawa przez całą noc to na drodze dojazdowej wystawiona była warta i nikt nie miał prawa wstępu (nawet żony). A drugi dzień nikt (dosłownie nikt) nie opowiadał nic z tego co się działo w nocy. Jak raz zapaliłem papierosa w palarni to mi delikatnie zwrócono uwagę, że nie przystoi oficerowi palić na palarni dla szeregowych z szeregowymi. Z drugiej jednak strony żaden oficer nie wlazł pod żadnym pozorem do messy podoficerskiej albo do kantyny dla szeregowych. Generalnie wszelkie bratanie się z podoficerami i szeregowymi było odbierane jako niestosowne. A najlepszy obrazek jaki widziałem to na poligonie. Defenderem jechał major i kapitan a kierowca była Pani kapral i złapali kichę. Oficerowie stali i rozmawiali o jakis pierdołach a Pani kapral zasuwała przy zmianie kola umorusana po pachy i żaden (ale to żaden) z nich dwóch nawet nie pomyślał by cokolwiek pomóc. A w Polsce (w 2013 roku) na poligonie widziałem na własne niedowierzające oczy jak kierowca pani starszy szeregowy stała a 3 (słownie trzech) podpułkowników wymieniało kapcia w Tarpanie.
Pozdrawiam

bolec71 - Pią 29 Sie, 2014

Fakt, w Petty Officers mess w Norfolk byłem tylko raz, na zaproszenie kumpla i to musiałem być po cywilnemu. :)
Resurrected - Pią 29 Sie, 2014

Wojsko Polskie. Poligon, 8 oficerów ( najmłodszy stopniem porucznik) ściśniętych jak śledzie na ławeczkach Honkera, a z przodu koło kierowcy zadowolona pani młodszy chorąży. Wzięta na doczepkę, jechała wziąć prysznic do koszarowca. :lol:
Gecko - Pią 29 Sie, 2014

To złamali przepisy. Bo Honker choć ma miejsc na 10 osób to jest rejestrowany na 9 (inaczej trzeba prawo jazdy D).
Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym:
Cytat:
Art. 2:
(...)
40. samochód osobowy - pojazd samochodowy przeznaczony konstrukcyjnie do przewozu nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą oraz ich bagażu;
41. autobus - pojazd samochodowy przeznaczony konstrukcyjnie do przewozu więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą;

Pozdrawiam

Resurrected - Sob 30 Sie, 2014

Widzisz jacy dżentelmeni! Nie dość że w ścisku, to jeszcze przepisy złamali! :lol:
FAZI 1 - Sob 30 Sie, 2014

:brzeg:
Harpooner - Wto 02 Wrz, 2014

bolec71 napisał/a:
FAZI 1, nie pisz głupot, w tym rejonie sprzątali marynarze mesowi, nie widziałem tam podoficera czy chorążego na szmacie. :!:


Potwierdzam, to prawda. Na 1. okręcie.

Cytat:
bolec71, to mało widziałeś, szczególnie w czasie FOST.


Potwierdzam, to prawda. Na 2. okręcie.

Cytat:
Czy któryś z was moi obrońcy tak by postąpili?


Brałem udział w podobnych akcjach, niestety nie trafiliśmy na chłodnicowca. Za to do ładowni pełnej jakiegoś śmierdzącego świństwa-nawozu w workach wchodziliśmy. Dokładnie w tym samym stylu który opisujesz (nic dziwnego szkolilismy się razem z USN i RN). Gdzieś mam nawet ładne foto, jak jeden z naszej drużyny VBSS czołga się po tych workach, pod pokrywą ładowni...

Kwestia rozdziału korpusów jest dokładnie taka jak opisujecie.

Benon - Sob 04 Paź, 2014

http://fakty.interia.pl/p...acts_news_small

Cytat:
Rozważamy dalsze zwiększenie liczby wezwań rezerwistów - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM minister obrony Tomasz Siemoniak. W ubiegłym tygodniu pisaliśmy, że armia dwukrotnie zwiększyła planowaną liczbę szkoleń. - To nie koniec - dodaje minister.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/p...ampaign=firefox


Wszystko cacy, ale nie wiem czy ktoś sobie zdaje sprawę, że w dużej mierze, owe szkolenie rezerwistów odbywa się kosztem nieobsadzania etatów przeznaczonych dla żołnierzy zawodowych. Nie wiem jak w innych JW, ale znam przypadki, gdzie wytyczne mówią o nieobsadzaniu około 1/5 stanowisk dla szeregowych i 1/6 stanowisk dla podoficerów. Takim sposobem nasza armia zawodowa może dzisiaj liczyć (strzelam) między 70 a 80 tys. żołnierzy, a tendencja wg tego co widzę jest spadkowa. Dokąd to zmierza. :brawo:

człowiek lasu - Sob 04 Paź, 2014

A można by to usystematyzować...

Wyobraźmy sobie że każdy baon ma 4 kompanie - 3 obsadzone przez zawodowców...

sprzęt 4 kompani służyłby generalnie do szkolenia i obsadzony byłby przez NSR... (najlepiej sami byli żołnierze zawodowi...)

W czasie W baon działałby 3 kompaniami (zawodowców) - natomiast 4ta kompania byłaby rezerwą - zapasem sprzętowym i kadrowym...

Jest rozwiązanie? - jest
Nawet z sensem...

aron73 - Sob 04 Paź, 2014

człowiek lasu napisał/a:
(najlepiej sami byli żołnierze zawodowi...)

:dzises:
W większości obrażeni na wojsko :cool:
Noo ale kontynuuj :brawo:

człowiek lasu - Sob 04 Paź, 2014

aron73 napisał/a:
W większości obrażeni na wojsko :cool:
Noo ale kontynuuj :brawo:

Obrażeni to sobie mogą być... Na siebie tylko...
Masz lepszy pomysł - rezerwowe załogi czołgów to z cywili po 4-5 miesięcznej SP zrobisz?

Oczywiście zasady w NSR powinny być zgoła inne niż dziś - bo rozwiązania które dziś są wieją intelektualną komuną...

Powiedzmy że jak będzie dobra marchewka - to i osiołki chętniej ruszą do dzieła...

Resurrected - Sob 04 Paź, 2014

Benon napisał/a:
http://fakty.interia.pl/polska/news-szef-mon-od-przyszlego-roku-jeszcze-wiecej-wezwan-rezerwisto,nId,1530821#iwa_item=8&iwa_img=0&iwa_hash=86906&iwa_block=facts_news_small

Cytat:
Rozważamy dalsze zwiększenie liczby wezwań rezerwistów - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM minister obrony Tomasz Siemoniak. W ubiegłym tygodniu pisaliśmy, że armia dwukrotnie zwiększyła planowaną liczbę szkoleń. - To nie koniec - dodaje minister.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/p...ampaign=firefox


Wszystko cacy, ale nie wiem czy ktoś sobie zdaje sprawę, że w dużej mierze, owe szkolenie rezerwistów odbywa się kosztem nieobsadzania etatów przeznaczonych dla żołnierzy zawodowych. Nie wiem jak w innych JW, ale znam przypadki, gdzie wytyczne mówią o nieobsadzaniu około 1/5 stanowisk dla szeregowych i 1/6 stanowisk dla podoficerów. Takim sposobem nasza armia zawodowa może dzisiaj liczyć (strzelam) między 70 a 80 tys. żołnierzy, a tendencja wg tego co widzę jest spadkowa. Dokąd to zmierza. :brawo:

Mylisz pojęcia. Szkolenie rezerwy i NSR, to zupełnie różne sprawy.

aron73 - Nie 05 Paź, 2014

Moim zdaniem rozwiązania są bardzo proste.
Po pierwsze żeby rozładować dłuuuugie kolejki oczekujących na powołanie do służby przygotowawczej - szkolić w prostych specjalnościach w JW - szkoli się ochotnik, ale też doszkala się kadra wyznaczona do szkolenia.
Dla centr szkolenia zostawić tylko specjalności specjalistyczne np. wspomniane wyżej załogi czołgów.
Paradoksem jest np. szkolenie w CSLog kierowców gdy kandydat nierzadko posiada pełen pakiet praw jazdy i często jest też kierowcą zawodowym.
Po drugie tworzyć dodatkowe jednolite kompanie NSR przy JW które służyć bedą do wyznaczonych im celom, jednocześnie żołnierzom NSR z tychże kompani nadawać PW na stanowiska "W" w tej JW.

Benon - Nie 05 Paź, 2014

Resurrected napisał/a:
Benon napisał/a:
http://fakty.interia.pl/polska/news-szef-mon-od-przyszlego-roku-jeszcze-wiecej-wezwan-rezerwisto,nId,1530821#iwa_item=8&iwa_img=0&iwa_hash=86906&iwa_block=facts_news_small

Cytat:
Rozważamy dalsze zwiększenie liczby wezwań rezerwistów - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM minister obrony Tomasz Siemoniak. W ubiegłym tygodniu pisaliśmy, że armia dwukrotnie zwiększyła planowaną liczbę szkoleń. - To nie koniec - dodaje minister.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/p...ampaign=firefox


Wszystko cacy, ale nie wiem czy ktoś sobie zdaje sprawę, że w dużej mierze, owe szkolenie rezerwistów odbywa się kosztem nieobsadzania etatów przeznaczonych dla żołnierzy zawodowych. Nie wiem jak w innych JW, ale znam przypadki, gdzie wytyczne mówią o nieobsadzaniu około 1/5 stanowisk dla szeregowych i 1/6 stanowisk dla podoficerów. Takim sposobem nasza armia zawodowa może dzisiaj liczyć (strzelam) między 70 a 80 tys. żołnierzy, a tendencja wg tego co widzę jest spadkowa. Dokąd to zmierza. :brawo:

Mylisz pojęcia. Szkolenie rezerwy i NSR, to zupełnie różne sprawy.


Kolego, ale budżet ten sam i kozioł ofiarny też dokładnie ten sam :hey:

michqq - Nie 05 Paź, 2014

aron73 napisał/a:
Paradoksem jest np. szkolenie w CSLog kierowców gdy kandydat nierzadko posiada pełen pakiet praw jazdy i często jest też kierowcą zawodowym.


To nie jest paradox tylko narmalne wojskowe marnotrawstwo, dokładnie takim samym skandalem jest szkolenie już wyszkolonych i "opapierkowanych" ludzi z Kwalifkowanej Pierwszej Pomocy.

bolec71 - Nie 05 Paź, 2014

Za moich czasów ramach przeszkolenia rezerwy, szkolili zawodowych oficerów marynarki handlowej (często legitymujących się stopniem kpt. żeglugi wielkiej) z podstaw nawigacji, bo program jest program. :gent:
puchatek - Pon 06 Paź, 2014

aron73 napisał/a:
Po pierwsze żeby rozładować dłuuuugie kolejki oczekujących na powołanie do służby przygotowawczej - szkolić w prostych specjalnościach w JW - szkoli się ochotnik, ale też doszkala się kadra wyznaczona do szkolenia.


hmm a ta kadra do szkolenia to skąd?
może oddelegowana z jakiejś komórki organizacyjnej?

Po to szkoleniem przygotowawczym mają zajmować się ośrodki szkolenia, żeby robili to profesjonalnie przygotowani specjaliści, których nie będzie rozpraszać myślenie o ich własnym etacie...

aron73 napisał/a:
Paradoksem jest np. szkolenie w CSLog kierowców gdy kandydat nierzadko posiada pełen pakiet praw jazdy i często jest też kierowcą zawodowym.


A w cywilu często korzysta się IZS?
Tudzież jeździ w kolumnie pojazdów? Zna wszystkie zasady np. maskowania pojazdów itp.?

aron73 napisał/a:
tworzyć dodatkowe jednolite kompanie NSR przy JW które służyć bedą do wyznaczonych im celom, jednocześnie żołnierzom NSR z tychże kompani nadawać PW na stanowiska "W" w tej JW.


A co zrobić z powszechną sytuacją, że dana JW ma etat P równy W?
Poza tym jaka to miałaby być ta jednolita kompania? Skoro jednostka potrzebuje specjalistów z kilkunastu pododdziałów?

NSR w mojej ocenie to może być taka quasi forma przygotowania (najzupełniej podstawowego) przyuczonych rezerw...
I tak to powinniśmy traktować, a ten czas 4 miesięcy szkolenia powinien być tak intensywny, że 1. plewy by odpadły; 2. NSRowcy nauczyliby się podstaw rzemiosła wojskowego i działania w składzie drużyny zmechanizowanej / zmotoryzowanej; 3. najbardziej zdeterminowani mogliby przejść do służby kontraktowej

NSR w dotychczasowej formie to próba zaklinania rzeczywistości

Benon - Pon 06 Paź, 2014

Puchatek,

a jaki to problem oddelegować po jednej osobie z pododdziału ? Pododdziały radzą sobie doskonale w 75% ukompoletowaniu, także jeden człowiek w tą czy w tamtą nie ma na prawdę jakiegoś wielkiego znaczenia.

Mówisz, że w centrach są sami fachowcy ? :brawo: W centrach jest taka sama polityka kadrowa jak w JW liniowych, jest etat, wskakujesz, wysyłamy Cie na kurs, potem szkolisz i jesteś "specjalistą".

Poza tym

Podważasz tym samym "fachowość" dowódców, już od szczebla drużyny. W końcu oni praktycznie codziennie muszą szkolić podległych sobie żołnierzy. Teraz pytanie, czy Ci żołnierze są słabo wyszkoleni, bo nie szkolą się w centrach, czy żołnierze szkoleni w centrach są tacy "profesjonalni". No niestety ani jedno ani drugie, jak to w Wojsku :cool:

puchatek - Pon 06 Paź, 2014

Benon, uwierz mi, że szkolenie przez ludzi z łapanki jest dla tych ludzi mocno wkur...
Kiedyś tzw unitarki w jednostkach też robili ludzie z łapanki, i ani oni nie byli szczęśliwi, a ni owoce ich pracy na ogół nie były cudowne.

Dowódca w pododdziale niech zajmuje się tym czym ma się zajmować w swoim pododdziale, a jeśli nie ma czym się zajmować to zlikwidować etat a jego przenieść

Benon - Pon 06 Paź, 2014

Niekoniecznie widzisz.

Jak ja byłem w ZSW to trafiłem na dowódcę kompanii właśnie z łapanki, który był wg mnie idealnym d.k. Na poligonie nie było bezsensownego wyje...nia ślepaków i petard w rowie i spania, tylko ostre zapitalanie w OP-1 W LIPCU przy temperaturze 35 stopni w cieniu. Budowę karabinka i prawo użycia broni dzięki niemu znam na pamięć do dzisiaj, co zresztą nie raz mi się przydało. z WFu tak nas przygotował, że do dzisiaj ludzie mu dziękują, bo dzięki niemu zostali zawodowymi. Mimo, że ludzie narzekali, bo to człowiek ciężki charakterem, to jednak zrobił wszystko co mógł, żeby wyprodukować dobrych żołnierzy. A co ciekawe "turnus" przed nim i po nim, tez ludzie z łapanki robili wszystko na odp... i z tamtych poborów nie został w JW nikt.

Ludzie na JW też posiadają wiedzę i też można ją wykorzystać umiejętnie. Ale to trzeba CHCIEĆ.

puchatek - Pon 06 Paź, 2014

Benon, patrzysz z poziomu ślimaka (bez żadnych prztyczków osobistych) i wydaje się Tobie, że masz panaceum na wszystko.

IMO uznano i słusznie, że jednostki tzw. bojowe są od zgrywania się w wykonywaniu swoich zadań. Szkolenie przygotowawcze scentralizowano, bo to jest słuszne - mamy ludzi, pod stałym nadzorem metodycznym, z porządna bazą szkoleniową (bo w centrach z tym na ogół nie ma problemów) i zapleczem socjalnym (gdzie masz te obiekty dla służby przygotowawczej?)
Podajesz jednostkowy przykład, w dodatku mówisz i innych zupełnie innych i sugerujesz, że tak właśnie byłoby lepiej.

Ty nawet nie jesteś utopistą, Ty po prostu g. wiesz o życiu

Benon - Pon 06 Paź, 2014

Kolego przesympatyczny,

Dawniej ZSW było szkolone w JW i mało tego, to funkcjonowało. Działało to średnio, ale nie dlatego, że program był zły. Złe było podejście osób funkcyjnych i odpowiadających za to szkolenie. Gdyby realizować program szkolenia tak jak powinien być realizowany, moglibyśmy dzisiaj mówić, że MAMY REZERWY. A że z realizacją programu bywało różnie, a częściej się go po prostu NIE REALIZOWAŁO to możemy dumnie powiedzieć że mamy osobników płci męskiej, którzy byli w wojsku. I tyle.

O nadzorze metodycznym w centrach, to Ty chyba nie wiele wiesz, albo lansujesz teorię, że pracują tam nie wiadomo jacy fachowcy. Pewnie, trafiają się tacy, ale są też ludzie z przypadku, którzy wiedzą, że gdzieś bije dzwon, ale nie bardzo wiedzą w którym kościele. Model tak zwany człowiek-prezentacja. Oczywiście w całym bajzlu znajdują się też instruktorzy, którzy dawniej byli np. magazynierami, albo jakimiś "ważnymi" oficerami w centrum, a na emeryturce wykładają jakieś wydumane przedmioty potrzebne tylko im samym.

Wybacz kolego, ale dopóki w centrach "uczą" ludzie BEZ PRZYGOTOWANIA merytorycznego i BEZ WIEDZY metodycznej, to szkolenie z ich tematyki jest praktycznie równoważne ze szkoleniem w JW. A jestem w 100% pewny, że ludzie, woleli by szkolić się mniej więcej na miejscu, niż zapitalać 400km do Wrocławia, Dęblina, czy Poznania, po to, zeby popatrzeć na faceta w mundurze, który pokazuje jak działa power point.

puchatek - Pon 06 Paź, 2014

Benon, to co wolą ludzie ma najmniejsze znaczenie. System ma być wydolny i efektywny (również w kwestiach kosztów - w tym wysiłku organizacyjnego).
A to, że centra nie działają właściwie, to wina braku właściwego działania poszczególnych przełożonych. A syndrom niekontrolowanego lenia dotyka wszystkich instytucji, więc w jednostce wcale lepiej nie będzie.

Cały pierwszy akapit Twojego postu opisuje sytuację w jednostkach, bo żołnierze zsw oprócz pobytu w centrach byli też w jednostkach, prawda?
I w oparciu o ten argument chcesz udowadniać tezę, że szkolenie w jednostkach będzie lepsze niż w centrach?

Po prostu DG RSZ powinno wzmóc nadzór nad realizacją szkolenia przygotowawczego w centrach.
Jasno należy określić co absolwent takiego szkolenia ma umieć, do tego dopisać jak będzie wyglądać ocena poziomu jego umiejętności i musi to być w systemie 0-1, tak by nie było uznaniowości.
No i egzaminy końcowe powinny być "z nienacka" weryfikowane przez kontrolerów...
W końcu dorobilibyśmy się sensownego systemu szkolenia przynajmniej przygotowawczego

Benon - Pon 06 Paź, 2014

Puchatku, to co wolą ludzie ma kolosalne znaczenie. Ludzi trzeba zachęcić, a nie zniechęcać. Wierz mi, to żadna przyjemność jeździć pociągiem po to, żeby odbębnić swoje do jakiegoś centrum typu Wrocław, czy Grudziądz. Sytuacja zmienia się, gdyby takie coś było gdzieś bliżej, a nie 400 km od domu. Pewnie, że jest wiedza, którą można posiąść tylko w centrach, ale przecież z założenia rezerwista, to nie ma być alfa i omega, który musi umieć odpalić bewupa z zamkniętymi oczami, prawą nogą wysyłać telegram do przełożonego, a lewą pisać rozprawkę na temat prawa humanitarnego a konfliktu zbrojnego w Libii. A jeszcze zębami nadaje morsem do najbliższej stacji nasłuchowej.

Rezerwiści w znakomitej większości są przewidziani na proste stanowiska. Na tyle proste, że w JW by sobie spokojnie z nimi poradzili (o ile zawodowi też mieliby wiedzę na ten temat, a z tym jest ciężko). Oczywiście, że w centrach mogą ich przygotować, ale to powinno być TYLKO przygotowanie, a całe szkolenie powinno się odbywać już w JW. Dokładnie tak samo jak z żz, którzy szkolą się w centrach, a służą w JW.

puchatek - Pon 06 Paź, 2014

Benon, oj widzisz z Twojego ślimaczkowego liścia (z całym szacunkiem) nie widać, że ja pisze o szkoleniu przygotowawczym (chociaż ten zwrot użyłem kilkukrotnie, a temat niniejszego wątku odnosi się do NSR, czyli nie do "prawdziwych rezerwistów", a do rezerwistów klichowych, tfu WRÓĆ! rezerwistów kryzysowych).

Szkolenie rezerwy, ale to chyba wiesz?, odbywa się w jednostkach, w których dani żołnierze mają swoje przydziały. I tu (z uwagi na zwiększającą się mobilność ludności [za chlebem itp.]) wcale nie jest tak, że mają te przydziały pod nosem, poza tym nie w każdym mieście jest JW, a prawie na pweno w każdym jest jakiś rezerwista...

Wyrażałeś się niejednoznacznie, ale teraz widzisz okazuje się, że mamy zbieżne poglądy na to.

Benon - Pon 06 Paź, 2014

Wyrażałem się o rezerwistach w związku z podanym przeze mnie linkiem.

Pis.

puchatek - Pon 06 Paź, 2014

Ano nie zupełnie, bo imiennie odniosłeś się do mnie, a ja odpowiadałem na "genialne" pomysły Aron73, a te ewidentnie dotyczyły NSR i służby przygotowawczej.

Ale ok

PiS przede wszystkim


Żartowałem, nie PiS, ale peace

misarah147 - Pon 06 Paź, 2014

Może porozmawiamy na inny temat
puchatek - Pon 06 Paź, 2014

misarah147, inny niż NSR?
bo jak o KK to poszukaj postów użytkownika ~~Ad~~

misarah147 - Pon 06 Paź, 2014

Co sądzicie o współpracy wojskowej z Rosją np. ,,import uzbrojenia'' dla niektórych segmentów polskiej armii w najbliższych latach
puchatek - Pon 06 Paź, 2014

misarah147, myślę, że albo jesteś trollem, albo masz problemy z czytaniem więc i tak nie warto z Tobą rozmawiać - spójrz na temat tego wątku
misarah147 - Pon 06 Paź, 2014

hyba jestem jedynym trolem na tym serwise
FAZI 1 - Pon 06 Paź, 2014

misarah147, pewnie tak, dodatkowo piszesz z bykami, brak wielkich liter i interpunkcji.
noname12 - Sro 08 Paź, 2014

Mam pytanie do użytkowników dobrze obeznanych w temacie NSR. Jaki sens ma praktyka stosowana w WKU, polegająca na tym że wraz z wnioskiem o powołanie do służby przygotowawczej podtyka się kandydatowi do podpisu oświadczenie o chęci wstąpienie do NSR po zakończeniu SP? Ustawa wyraźnie stanowi, że wykonywanie obowiązków w ramach NSR odbywa się na podstawie dobrowolnie podpisanego kontraktu. Wydaje mi się zatem, że takie oświadczenie jest jałowe. Pytanie tylko, czy osoba która nie zechce podpisać kontraktu z nsr po SP nie zostanie przez armię przekreślona na zawsze (chodzi mi głównie staranie się w niedalekiej przyszłości o miejsce w studium oficerskim dla cywilów) ?
bolekino - Sro 08 Paź, 2014

Dostali takie wytyczne i muszą Ci dawać takie oświadczenie. Zapewne chodzi oto by później w mediach chwalić się ile to ludzi chce służyć w NSR. Bardziej interesuje mnie sytuacja kiedy ktoś chce służyć w NSR, a jednostki mówią, że nie mają etatów. My zwykli ludzie nigdy nie zrozumiemy polityki kadrowej MON.
leoncio - Sro 08 Paź, 2014

Dokładnie tak.
Jesteśmy ściśle rozliczani z każdego absolwenta służby przygotowawczej.
Nie bez przyczyny p. Klich zarządził nadawanie przydziałów kryzysowych przez przedstawiciela WKU w ośrodku szkolenia, w ostatnim dniu służby przygotowawczej.
I jeździliśmy jak idioci z dwoma, trzema kartami przydziału kryzysowego np. z Gliwic do CSWLąd. Poznań.

michqq - Czw 09 Paź, 2014

leoncio napisał/a:
Nie bez przyczyny p. Klich zarządził nadawanie przydziałów kryzysowych przez przedstawiciela WKU w ośrodku szkolenia, w ostatnim dniu służby przygotowawczej.
I jeździliśmy jak idioci z dwoma, trzema kartami przydziału kryzysowego np. z Gliwic do CSWLąd. Poznań.


A tego ostatniego nie rozumiem.
Najbliższy Poznaniowi WKU jest w Gliwicach?
:???:
Czy może poznańskie WKU nie może wysłac człowieka który by asystawał przy podpisaniu papierów przznaczonych dla gliwickiego WKU?

Ech, i po co ja się pytam.

puchatek - Czw 09 Paź, 2014

Optymistyczne jest, że jak donoszą wiewiórki, biorą się za zmianę koncepcji NSR.

Może ktoś tam czytał stosowne wątki na forum i cos z racjonalnych pomysłów zostanie wdrożone w życie...

Resurrected - Czw 09 Paź, 2014

leoncio napisał/a:
Dokładnie tak.
Jesteśmy ściśle rozliczani z każdego absolwenta służby przygotowawczej.
Nie bez przyczyny p. Klich zarządził nadawanie przydziałów kryzysowych przez przedstawiciela WKU w ośrodku szkolenia, w ostatnim dniu służby przygotowawczej.
I jeździliśmy jak idioci z dwoma, trzema kartami przydziału kryzysowego np. z Gliwic do CSWLąd. Poznań.

A personalny np. z jednostki w Rzeszowie, jedzie do Ustki podpisać kontrakt NSR, z jednym żołnierzem kończącym Służbę Przygotowawczą.

Benon - Czw 09 Paź, 2014

No to jest tak zwana logika wojskowa.


Znam przypadek gdzie do na służbie przygotowawczej we Wrocławiu było 5 osób z jednego garnizonu,na "ostatki" przyjechał reprezentacja WKU podpisać kontrakty z dwiema osobami, a 2 tygodnie później pozostałe 3 osoby podpisywały te same dokumenty w WKU.

Mistrzostwo.

markii - Pon 27 Paź, 2014

Rodzi się nowa świecka tradycja w NSR ; pracownicy cywilni jednostki ( byli żołnierze zawodowi) na kontrakcie w NSR , oddelegowani rozkazem pierwszego dnia ćwiczeń do swojej codziennej pracy w sztabie ...... tj. do dnia zakończenia ćwiczeń .....Ciekawy jestem czy coś jest mnie w stanie jeszcze zdziwić :)
Pozdrawiam

Gecko - Sro 29 Paź, 2014

Poczekaj. jeszcze kilka reform. kilka modernizacji i... żołnierz zawodowy z jednej JW będzie w NSR w drugiej. i to ramach oddelegowania. A potem w 500 etapie reformy żołnierz z jednego pododdziału będzie miał cz.p.o. w NSR w drugim pododdziale w tej samej JW. I okaże się, że mamy 100 tys zawodowych i 100 tys. NSR. A system wykaże oszczędności co z kolei potwierdzi słuszność rozwiązania i będzie powodem do kolejnych awansów, odznaczeń i roszad kadrowych. A na poważnie to ja się zastanawiam kto podpowiada MON-owi te wszystkie kanały, w które co chwila go pchają.
Pozdrawiam

Resurrected - Sro 29 Paź, 2014

markii napisał/a:
Rodzi się nowa świecka tradycja w NSR ; pracownicy cywilni jednostki ( byli żołnierze zawodowi) na kontrakcie w NSR , oddelegowani rozkazem pierwszego dnia ćwiczeń do swojej codziennej pracy w sztabie ...... tj. do dnia zakończenia ćwiczeń .....Ciekawy jestem czy coś jest mnie w stanie jeszcze zdziwić :)
Pozdrawiam

To, że były żołnierz zawodowy, to pół biedy. Tacy trochę tego wojska lizneli. Znam co raz więcej przypadków, gdzie takimi żołnierzami są panie referent. Odbywają zaledwie służbę przygotowawczą, a w czasie ćwiczeń rotacyjnych, zajmują się swoimi codziennymi obowiązkami, gdzie ich koledzy skoszarowani, zapieprzają w polu. One nie muszą spać z plebsem, tylko jeżdżą codziennie do domu. Jedna ze znanych mi pań, pracowała w finansówce. Obecnie jest szeregowym zawodowym, oddelegowanym do tej samej pracy. Kto wykonuje jej obowiązki szeregowego? Koledzy z drużyny.

cccc - Sro 25 Mar, 2015

Witam kochani koledzy,pragne dowiedziec sie do jakiego czasu po ukonczeniu SP moge podpisac konrakt z NSR.
Pozdrawiam C Ch

Wystarczy że zamieściłeś pytanie tutaj. Z drugiego tematu usunąłem. FAZI 1

bolekino - Sro 25 Mar, 2015

W dniu zakończenia kursu podstawowego już mogą pojawiać się u was wysłannicy jednostek wojskowych, bądź przedstawiciele waszego WKU z kontraktami dla was. A te mogą obowiązywać od pierwszego dnia od ukończenia kursu.
cccc - Czw 26 Mar, 2015

bolekino napisał/a:
W dniu zakończenia kursu podstawowego już mogą pojawiać się u was wysłannicy jednostek wojskowych, bądź przedstawiciele waszego WKU z kontraktami dla was. A te mogą obowiązywać od pierwszego dnia od ukończenia kursu.




Nie bardzo o to mi chodzi. Jestem ciekawy czy jak zakoncze SP to czy moge podpisac kontrakt z NSR po dluzszym czasie po odbyciu SP ,np po pol roku.

Resurrected - Czw 26 Mar, 2015

Możesz w każdej chwili.
bolekino - Czw 26 Mar, 2015

Jeżeli znajdziesz chętną jednostkę i etat NSR to jak najbardziej.
Ryś - Czw 26 Mar, 2015

Z doświadczenia Ci powiem, że lepiej podpisać od razu niż czekać z tym na późniejszą chwilę, bo później może być problem ze znalezieniem etatu NSR. :gent:
fajnezycie - Nie 29 Mar, 2015

Witam, ostatnio dużo się słyszy o ''ćwiczeniach wojskowych '' kto może dostać takie powołanie na ćwiczenia ? Czy jeżeli byłem na kwalifikacji wojskowej, dostałem kategorie zdrowia "D" a w wojsku nie bylem to mogę dostać powolnienie na ćwiczenia, czy raczej nie ?
Z góry dziękuje za odpowiedz

Proszę używać wielkich liter, polskich znaków i interpunkcji. FAZI 1

aron73 - Nie 29 Mar, 2015

Na pewno nie. ( W czasie pokoju) :cool:
fajnezycie - Nie 29 Mar, 2015

Czyli nie dostane wezwania na ćwiczenia " w czasie pokoju " ? Tylko wtedy, jak by była wojna ( o ile żeby nie było ) to wtedy mogę dostać wezwanie ?
PDT - Nie 29 Mar, 2015

Namnożyło się się przerażonych ewentualnością "wzięcia w kamasze".
grzeg_sz - Nie 29 Mar, 2015

PDT, widocznie teraz naoglądali się Krolla i Samowolki, i się boją ;) ;)
Silmeor - Nie 29 Mar, 2015

fajnezycie napisał/a:
Czyli nie dostane wezwania na ćwiczenia " w czasie pokoju " ? Tylko wtedy, jak by była wojna ( o ile żeby nie było ) to wtedy mogę dostać wezwanie ?

W razie W dostaniesz powołanie jako jednorazowy skaner min wszelakich.

leZonard - Sro 08 Kwi, 2015

Ostatnie medialne zapowiedzi o szkoleniu ochotników okazują się być w praktyce służbą przygotowawczą. W związku z tym mam kilka pytań na które nie znalazłem odpowiedzi.
Czy służba ta musi zakończyć się podpisaniem kontraktu z NSR? I kolejne. Czy wszystkie szkolenia będą odbywały się w ramach miejsc na służbę przygotowawczą do NSR?

polon2 - Sro 08 Kwi, 2015

Nie musisz podpisywać kontraktu.
bolekino - Sro 08 Kwi, 2015

Szkolenie nie musi się zakończyć podpisaniem kontraktu. Zarówno może nie być miejsc jak i Ty możesz nie wyrazić zgody na jego podpisanie.
leoncio - Czw 09 Kwi, 2015

Jednak identycznie postąpi dowódca jednostki, do którego kiedyś, być może, zwrócisz się z wnioskiem o powołanie w charakterze żołnierza zawodowego w służbie kontraktowej.
Jak się powiedziało "A" (służba przygotowawcza), to należy powiedzieć "B" (kontrakt do NSR i udział w przynajmniej jednych ćwiczeniach powyżej 5 dni).
Tak radzę. ;)

fieta1979 - Czw 14 Maj, 2015
Temat postu: Re: Narodowe Siły Rezerwowe
Witam staram sie od 3lat do zawodowej służby wojskowej Odbyłem 2 razy ćwiczenia przygotowawcze, Jednostka Wojskowa wysyłała w tym roku wniosek o wydanie zaświadczenia do zawodowej służby wojskowej w korpusie szeregowych zawodowych. Departament MON odrzucił gdyż jestem rocznik urodzenia 1979 Ponoć wszystkich odrzuca z 7-ką z przodu. Nie ma nigdzie ograniczenia wiekowego, oczywiście MON podjął taką decyzję i oszukują ochotników nsr chcących zostać zawodowymi.WOJSKO POLSKIE Wypisujcie się z tych NSRów nie macie szans na zawodowych
Resurrected - Czw 14 Maj, 2015

A skąd takie przeświadczenie, że każdy żołnierz NSR musi zostać zawodowym? Tym którzy wymyślili ten twór, wcale nie chodziło o to. Sfrustrowany faktem, że nie możesz zostać żołnierzem zawodowym, nawołujesz do rezygnacji ze służby w NSR. Tym czasem, spora część NSRowców wcale nie chce być "profesjonalistami". Wystarczają im ćwiczenia rotacyjne.
Ruski_okupant - Czw 14 Maj, 2015

Ressurected, może i jakiś % ludzi z NSR jest "hobbystami", ale są to w przeważającej ilości osoby starsze (po 40tce czy 50tce).

Młodzi idą do NSR najczęściej dlatego, że inaczej do zawodowej dzisiaj się raczej nie dostaniesz. Rocznik 1979 nie jest jakimś wyjątkowo starym rocznikiem, ale też słyszałem, że są wytyczne, żeby nie brać ludzi z PESELem 7xxx, bo po "liście szeregowych" była mała wojna i faktycznie było mnóstwo przykładów gdzie zwalniali 32 latka :bo za stary" a na jego miejsce przychodził 40latek.

Wojsko Polskie :brawo:

Ps. Etaty NSR z Brygad w górę są właśnie likwidowane i przenoszone w dół łańcuchu dowodzenia.

leoncio - Czw 14 Maj, 2015

Bo jak we wszystkich dziedzinach naszego dzisiejszego życia, jest zbyt dużo niejasności i mętnych przepisów.
Dawniej sprawy były stawiane jasno: do szkoły wojskowej do 24 roku życia, chorąży na kurs oficerski do 35 roku, do służby zasadniczej do 28.
Teraz nie ma żadnych ograniczeń wiekowych a ja niedawno usiłowałem wytłumaczyć pewnej 43-letniej pani, że służba przygotowawcza to chyba już nie dla niej...
Być może ktoś chce powrócić do dawnych, sprawdzonych zasad i patrzy w PESEL.
A propos NSR - likwiduje się wykazy dodatkowe do etatów.

fieta1979 - Czw 14 Maj, 2015

Oczywiście tylko niech jasno określą wiek a nie ustalają w DEPARTAMENCIE MON wewnętrzne swoje przepisy. Ja chciałem zostac zawodowym ale przez ich widzimisie nie mogę .
Resurrected - Czw 14 Maj, 2015

leoncio, coraz więcej pań koło 40-tki kończy służbę przygotowawczą. Większość z nich, to pracownice cywilne wojska i żony żołnierzy. Niejednokrotnie nawet oficerów starszych. Teraz w wojsku panuje rodzinna atmosfera. Taka familijna firma się zrobiła. :lol:
mlyniu - Czw 14 Maj, 2015

Wszystko dzięki Klichowi, który w nowelizacji ustawy pragmatycznej, obowiązującej od 2010r., zlikwidował zapis o ograniczeniu wiekowym dla szeregowych. Wcześniej można było wstąpić w szeregi korpusu szeregowych, jeśli nie przekroczyło się 30-tki. A wszystko to, by PO mogło odtrąbić sukces profesjonalizacji :brawo:
PDT - Czw 14 Maj, 2015

Ruski_okupant napisał/a:
NSR j


Był sobie mierny lekarz lub był sobie mierny minister.

kymon - Pią 15 Maj, 2015

Witam, czy orientujecie się jak reaguje Departament Kadr na chęć przyjęcia do Służby Zawodowej przez Kaprali czy też Podporuczników NSR (po kursach kadry rezerw)?
Pozdrawiam

PDT - Pią 15 Maj, 2015

kymon napisał/a:
Podporuczników NSR


:???: Są już tacy ?

Ruski_okupant - Pią 15 Maj, 2015

Są, już od dawna.

Jak ktoś w NSR zrobił sobie kurs podoficerski, albo oficerski, a nie ma na prawdę porządnego promotora, to nie ma w zasadzie szans na służbę zawodową.

kss213 - Pią 15 Maj, 2015

I bardzo dobrze, że szanse są nikłe. Ideałem byłoby aby przeszedł oficer wszystkie szczeble kariery... ale to jest tzw utopia.
rozsądny - Pią 15 Maj, 2015

PDT napisał/a:
kymon napisał/a:
Podporuczników NSR


:???: Są już tacy ?


Już są. :gent: I mają etaty, może nie wszyscy. :oops1:

PDT - Sob 16 Maj, 2015

Ale chyba nie tacy jak ci kształceni w ... SKW. :modli:
człowiek lasu - Sob 16 Maj, 2015

kss213 napisał/a:
I bardzo dobrze, że szanse są nikłe. Ideałem byłoby aby przeszedł oficer wszystkie szczeble kariery... ale to jest tzw utopia.

Dlaczego utopia?
Nie można zrobić tak
kandydat do szkoły oficerskiej odbywałby 1 rok służby jako szeregowy dopiero potem do szkółki, a na szkółce w ramach jednego roku nauki - służba jako podoficer - d-ca drużyny...
I dopiero po tym wszystkim ppor...

Resurrected - Sob 16 Maj, 2015

Porażką okazały się roczne SO. Poziom wyszkolenia absolwentów tych że "kuźni kadr" był, delikatnie mówiąc, mierny. A takich hmm...oficerów NSR, to ja sobie kompletnie, w służbie zawodowej, nie wyobrażam. No chyba, że lekarzy.
fieta1979 - Sob 16 Maj, 2015

a czy orientujecie się czy DERPARTAMENT MON zmieni danie i bedzie przyjmował ludzi roczniki 70-79 na szeregowych zawodowych ? Narazie wszystkie osoby z tym rocznikiem nie WYRAŻAJĄ ZGODY .
rozsądny - Sob 16 Maj, 2015

Tak, a po co takie stare grzyby. MON już posiada "wulkany intelektu" dlatego nie ma już pobytu na fachowców. :lanie:
Resurrected - Sob 16 Maj, 2015

Chyba popytu gimbusie. Nie nauczyli w gimnazjum szacunku do starszych?
rozsądny - Sob 16 Maj, 2015

Myślę, że szacunek poszedł da,da.
Resurrected - Sob 16 Maj, 2015

Przyszłość narodu... :cry:
rozsądny - Sob 16 Maj, 2015

I to jest właśnie podstawą degradacji naszej armii. :cry:
Resurrected - Sob 16 Maj, 2015

Niech młodzi ludzie zaczną od siebie. Połowa dwudziesto kilkuletnich szeregowych, to zapasione grubasy, z brakiem jakiejkolwiek wiedzy i wartości wyniesionych ze szkoły. Fachowcy!
Z roku na rok, materiał ludzki jest coraz to gorszy. Dochodzi do tego niska odporność na stres i roszczeniowe podejście do służby.
Ja wolę żołnierzy odrobinę starszych, ale za to zrównoważonych emocjonalnie i nie chowanych na szajsbuku.

Ruski_okupant - Sob 16 Maj, 2015

Jak dobrze, że otyłość nie dotyka podoficerów i oficerów. A jeszcze fajniej, że podoficerowie i oficerowie to istne chodzące encyklopedie.

Wspaniała jest ta nasza armia.

miki - Sob 16 Maj, 2015

Panowie kilkanaście ostatnich postów nie ma nic wspólnego z NSR. Proszę o powrót do tematu. miki
michqq - Sob 16 Maj, 2015

Resurrected napisał/a:
Z roku na rok, materiał ludzki jest coraz to gorszy.


Wiesz, i tak i nie.
Zapewne poborowy z lat 50tych miał większa odporność na stres, bo na ten przykład śmiertelnośc u dzieci była tak duża że nastolatek widział śmierć kolegi (Nemeczek...) albo umiał zabić kurę, a umiejętność jazdy konnej była powszechna, ale teraz... teraz co innego młodzi mają w czym innym mają przewagi - patrz, kupuje się dzieciom na komunie tablet z androidem.
Nastolatkowie umieją co innego, to czego nie umieli przeciętni nastolatkowie z lat 50tych- czytają wykresy, rozumieją tabele, wiedzą że bateryjek nie należy moczyć w wodzie itepe.
W latach 50tych znacznie większy procent ludzi radził sobie z bytowaniem w warunkach leśno-polnych, i ich uczyć nie trzeba tego było aż tak, natomiast od zera trzeba było uczyć takich spraw które dziś załatwia podstawówka i liceum oraz... - codzienne życie.

Materiał jest gorszy fizycznie i trzeba nad tym popracować, matriał jest gorszy w zakresie bytowania polowgo i trzeba nad tym pracować, natomiast materiał jest lepszy w zakresie intuicyjnego rozumienia jak działają mechanizmy i programy komputerowe, gdzybyś ten porównywalny matriał z lat 50tych potrzebował nauczyc jak działa wideo i komputer to byś na to potrzebował znacznie więcej czasu niż na uczenie wspołczesnych młodych technik survivalu i na ich rozwój fizyczny.

"Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy" - dostosować szkolenie do matriału, a nie narzekac na jego jakość.

Młodego grubgo okularnika który umie zrootowac telefon z androidem łatwiej nauczyć jak być operatorem drona, w tym douczyć go spraw takich jak bytowanie w terenie i podciągnąc mu formę fizyczną - niż odwrotnie, niż oderwanego od pługa młodego sprawnego z lat 50tych nauczyć od zera co to jest sprzęt elektroniczny i jak się tym posłużyć.
:-)

I ja nie mówię że ten z lat 50tych był głupi. On umiał co innego.

Resurrected - Sob 16 Maj, 2015

Ruski_okupant napisał/a:
Jak dobrze, że otyłość nie dotyka podoficerów i oficerów.

Z wiekiem niektórych tak, ale nie na początku swojej służby.
A ja, miałem na myśli młodzież, przyjmowaną w zawodowe szeregi.

FAZI 1 - Sob 16 Maj, 2015

Zamknąć temat czy zaczniecie pisać o NSR, a nie o ludziach zgłaszających się do wojska?
Resurrected - Sob 16 Maj, 2015

FAZI 1, większość zgłasza się z szeregów NSR. Jaki dobór do NSR, tacy później "zawodowcy".
Ruski_okupant - Nie 17 Maj, 2015

Dokładnie, a dobór nawet do NSR też jest "po plecach". W WKU w garnizonie, który okupuję, jest 300 chętnych na 1 miejsce do służby przygotowawczej. I Ci ludzie potrafią czekać po kilka lat (bez efektu), bo przyjmowani są tacy ludzie jak kolega Ressurected opisał. A potem Ci sami ludzie są powoływani z NSR do służby zawodowej.

Patologia pełną gębą.

polon2 - Nie 17 Maj, 2015

Widać, że wszyscy widzą problem, a nikt z decydentów nie chce tego zmieniać. Wg nich wszystko jest OK.
ninja - Nie 17 Maj, 2015

No to może dla dobra kraju zmienić decydentów z Koziejem na czele... :(
konradzikw - Nie 17 Maj, 2015

No to spróbuj, albo chociaż powiedz jak to zrobić...?
corran - Wto 19 Maj, 2015

Decydentów można zmienić łatwo, ale niestety przy okazji trzeba zmienić cały kraj zamieszkiwania. A za granica jest lepiej ale własne odpały mają. :cry:
kymon - Pon 25 Maj, 2015

Ponawiam pytanie, czy ktoś słyszał jak reaguje Departament Kadr na chęć przyjęcia żołnierzy po kursach kadry rezerw (nie chodzi mi tu o waszą opinię na ten temat tylko na fakty). Pozdrawiam kapral rezerwy.
Resurrected - Pon 25 Maj, 2015

Praktycznie zero szans ze stopniem kaprala. Stanowiska podoficerów młodszych, są przeznaczone dla absolwentów kursów podoficerskich, z korpusu szeregowych zawodowych.
Ruski_okupant - Pon 25 Maj, 2015

Ressurected, osobiście znam panią kapralową żonę mężczyzny, który nosi mundur z dystynkcjami kapitana, która to od 1 czerwca obejmie stanowisko podoficerskie, a jest właśnie po służbie przygotowawczej i kursie podoficerskim dla NSR.

Kwestia odpowiedniego promotora.

Resurrected - Pon 25 Maj, 2015

Takie dwa przypadki też znam. Co prawda nie po kursie podoficerskim NSR, ale po Kursie Szkolenia Rezerw. Dwóch gości, którzy kiedyś odsłużyli "zetkę" w stopniu szeregowego.
Pisząc poprzedni post, miałe na myśli procedury "normalne".

leoncio - Pon 25 Maj, 2015

Resurrected napisał/a:
Jaki dobór do NSR, tacy później "zawodowcy".

Przypominam nieśmiało, że NSR istnieje już jakiś czas.
I NSR-owcy od tego "jakiegoś czasu" chodzą na ćwiczenia rotacyjne do Jednostek Wojskowych. To Jednostki Wojskowe planują ćwiczenia, ich programy i przebieg.
Co robią Jednostki Wojskowe, aby uatrakcyjnić ćwiczenia rotacyjne i wychować sobie kandydatów do służby zawodowej, później przeprowadzić odpowiedni dobór, aby ci "zawodowcy" byli OK.
Opinie od NSR-owców są, delikatnie mówiąc ... różne. :gent:

1 - Czw 28 Maj, 2015

Niedługo (w najbliższych dniach) min. Siemonak ma podpisać decyzję o zmianach w NSR.

Cytat:

Liczba etatów dla osób służących w Narodowych Siłach Rezerwowych stopnieje do 8 tysięcy. W zamian powstanie 10 tysięcy nowych – dla żołnierzy zawodowych.

Nowe rozwiązania mają zacząć działać od 1 stycznia 2016 r. i być sukcesywnie wdrażane przez kolejne osiem lat. Obecnie armia zawodowa liczy 100 tys. etatów. Jej powiększenie nie oznacza jednak, ze żołnierze NSR, których również jest około 12 tys., automatycznie przejdą na te etaty. – Musimy pamiętać, że żołnierze NSR z przydziałami kryzysowymi to często osoby, które maja dobra prace i nie są zainteresowane przejściem na stałe do służby zawodowej. Ich rola sprowadza się do kilkudniowych ćwiczeń w ciągu roku – wyjaśnia gen. Bogusław Pacek. Tłumaczy, że o skierowaniu na nowe stanowiska będą decydować dowódcy jednostek i Sztab Generalny. – Mogą to być zarówno szeregowi, podoficerowie, jak i oficerowie – podkreśla gen. Bogusław Pacek.

Kolejnym elementem reformy jest utworzenie komponentu terytorialnego na czas pokoju, który będzie się składał z 2 tys. osób biorących udział w ćwiczeniach i 500 żołnierzy zawodowych, którzy będą organizować takie szkolenia. Wojsko już w kwietniu zaproponowało, aby WKU tworzyły listy chętnych, którzy np. należą do organizacji paramilitarnych lub są studentami i chcieliby przejść podstawowe przeszkolenie wojskowe. – Takich osób zgłosiło się do nas ponad 8 tys. W poszczególnych komendach i wojewódzkich sztabach wojskowych będą mogli odbywać miesięczne szkolenie – wylicza gen. Bogusław Pacek.

Według niego co miesiąc armia przeszkoli w całym kraju około 2 tys. osób, które będą systematycznie zasilać rezerwę. – Ten komponent będzie również szkieletem do szkolenia przyszłych żołnierzy NSR na tym samym etacie, aby na wypadek zagrożenia nasz kraj miał zwiększone zasoby rezerwowe – potwierdza Pacek. Zaznacza, że taką możliwość wprowadziły znowelizowane przepisy, które weszły w życie 1 sierpnia 2014 r. Zgodnie bowiem z art. 59b. 1. żołnierzom rezerwy mogą być nadawane w czasie pokoju przydziały kryzysowe na stanowiska służbowe, które są określone w etacie jednostki wojskowej. Do tego przepisu dodano, że istnieje taka mozliwość również na stanowiska, na które nadano już taki przydział. – To, że trzeba zreformować NSR, było wiadomo praktycznie od samego ich początku – mówi gen. Roman Polko, były dowódca GROM.

Jednak jego zdaniem bez wcześniejszej weryfikacji nie można szkolić wszystkich, którzy się zgłaszają. – A jeśli chodzi o zwiększenie armii zawodowej, to nie można pozwolić, aby służyło to tworzeniu nowych stanowisk kierowniczych – dodaje. Armia nie zrezygnuje całkowicie z Narodowych Sił Rezerwowych, choć Tomasz Siemoniak często podkreślał, ze formacja ta ma wiele wad. Ostatecznie ma pozostać dla niej 8 tys. etatów, czyli mniej niż obecnie. To oznaczałoby, ze nie wszyscy z około 12 tys. należących do NSR zachowaliby przydział kryzysowy. Potwierdza to dokument, do którego dotarł DGP. Sztab Generalny wysłał pismo do komendantów WKU, w którym domaga się w trybie pilnym likwidacji wykazów dodatkowych żołnierzy NSR, którzy są przy poszczególnych jednostkach, a nie są przypisani do konkretnego etatu. W piśmie domaga się podjęcia działań zmierzających do zagospodarowania 100 proc. żołnierzy NSR posiadających przydział mobilizacyjny.


Do 26 czerwca komendanci maja opracować i przesłać pisemny meldunek w sprawie realizacji tego zadania wraz z imiennym wykazem żołnierzy NSR, z którymi nie zawarto nowych kontraktów w związku z likwidacja wykazów. – Decyzje sztabu uważam za skandaliczna. Wcześniej polecano nam, abyśmy stawali na głowie, pozyskiwali żołnierzy NSR oraz podpisywali z nimi kontrakty – mówi DGP jeden z komendantów WKU w Małopolsce.

– Nie wszystkich przecież będziemy w stanie zagospodarować, to wiąże się z rozwiązywaniem kontraktów z częścią rezerwistów. A to niesie ze sobą rozgoryczenie i żal do armii, bo przecież wcześniej byli oni namawiani, aby do niej wstępować – dodaje. Sztab Generalny, mimo na-szych próśb, nie odniósł się do sprawy.


Więcej tu: http://forsal.pl/artykuly...zawodowcow.html

FAZI 1 - Czw 28 Maj, 2015

Kuźwa, bez tych wszystkich zmian to kadrowcy by się nam pewnie zanudzili. :cool:
1 - Czw 28 Maj, 2015

Mnie najbardziej poraża to: "nowe rozwiązania mają być sukcesywnie wdrażane przez kolejne osiem lat". Wyraz "sukcesywnie" też jest znamienny, pamiętam że był często używany w epoce Gierka (propaganda sukcesu). Jaki to sukces, 8 lat? No, ale zadekretowano sukces i jest sukces. Chociaż 12 tysięczne obecne NSR powstało w krótszym czasie!
thikim - Czw 28 Maj, 2015

I tak od lewej burty do prawej, żadnego długofalowego planu. Zmienić aby zmienić a potem na odwrót.
Czyli liczebność wzrasta do 110 tys.
Nie tak dawno temu szukano wakatów na tworzenie brygady w Mirosławcu, nie tylko zresztą tam. Teraz się okazuje że po kiego licha wycinali z innych jednostek jak teraz się pojawią nowe?
Czyli na gwałt zabierali - teraz na gwałt będą dawać. :x
A za 4 lata ktoś wstanie lewą nogą z łóżka i zdecyduje - ciąć. Spowoduje to lawinę analiz, decyzji. Pozoracja pracy jest najważniesza :viktoria:
Nie ma żadnej wizji na nic - a myślałem że Kononowicz nie wygrał wyborów. W sumie miał za dużą konkurencję.

rafal433 - Czw 28 Maj, 2015

Chyba jednak wciąż będzie to 100 tys. Nie maiło być tak, że kandydatów na żołnierzy wyłączy się z limitu 100 tys?
michqq - Czw 28 Maj, 2015

Cytat:
Kolejnym elementem reformy jest utworzenie komponentu terytorialnego na czas pokoju, który będzie się składał z 2 tys. osób biorących udział w ćwiczeniach i 500 żołnierzy zawodowych, którzy będą organizować takie szkolenia. Wojsko już w kwietniu zaproponowało, aby WKU tworzyły listy chętnych, którzy np. należą do organizacji paramilitarnych lub są studentami i chcieliby przejść podstawowe przeszkolenie wojskowe. – Takich osób zgłosiło się do nas ponad 8 tys. W poszczególnych komendach i wojewódzkich sztabach wojskowych będą mogli odbywać miesięczne szkolenie (...) co miesiąc armia przeszkoli w całym kraju około 2 tys. osób, które będą systematycznie zasilać rezerwę.


Nie za specjalnie zrozumiałem - czy zakłada się że będzie 24 tys ochotników rocznie, porozkładanych równo co miesiąc po dwa tysiące rok po roku?
Jak dla mnie jest oczywiste że ochotnicy to będą na lipiec, sierpien i wrzesień.
Pomiędzy semestrami.
I troche na czerwiec - bo po maturze a przed studiami.
Natomiast na taki natenprzykład grudzień to bym za bardzo na ochotników nie liczył.

Kolejny pomysł nieprzystający do rzeczywistości.

Dwadzieściacztery tysiące każdego roku to bardzo dużo.

Gdyby chociaż miec pewność, że szkolenie będzie zgrane ze szkolnym Przysposobieniem Obronnym, w tym sensie że teoria będzie wykładana na PO, a potem bazując na tym sama tylko praktyka na poligonie.
Wtedy przez miesiąc COŚ by się dawao zrobić.

Ale nie, nie sądzię żeby ktoś o tym pomyślał, to jest oczywiste że tak powinno być, więc tak nie bęzie. Wymagałoby to wcześniejszego opracowania wspołdziałania MON i ministerstwa szkolnictwa - w Polsce niemożliwe.
:gent:
:gent:

człowiek lasu - Czw 28 Maj, 2015

Kuźwa - czy naprawdę taki problem dla MONu wymyślić "genialny plan"
I ogłosić ze poszukuje 12 tyś chętnych do rocznego szkolenia w trybie skoszarowanym. (Tak jak ZSW tyle że ochotnicy)
Zamiast tych wirtualnych 24 szkolonych przez 30 dni i tych 10 tyś dodatkowych?

oskarm - Czw 28 Maj, 2015

thikim napisał/a:
I tak od lewej burty do prawej, żadnego długofalowego planu. Zmienić aby zmienić a potem na odwrót.
Czyli liczebność wzrasta do 110 tys.
Nie tak dawno temu szukano wakatów na tworzenie brygady w Mirosławcu, nie tylko zresztą tam. Teraz się okazuje że po kiego licha wycinali z innych jednostek jak teraz się pojawią nowe?
Czyli na gwałt zabierali - teraz na gwałt będą dawać. :x
A za 4 lata ktoś wstanie lewą nogą z łóżka i zdecyduje - ciąć. Spowoduje to lawinę analiz, decyzji. Pozoracja pracy jest najważniesza :viktoria:
Nie ma żadnej wizji na nic - a myślałem że Kononowicz nie wygrał wyborów. W sumie miał za dużą konkurencję.
Nie wiem czy to będzie jakieś "pocieszenie", ale jak spojrzeć na Niemców czy Amerykanów to u nich jest dokładnie tak samo...
rafal433 - Czw 28 Maj, 2015

Tak byłoby chyba najłatwiej.
Moja propozycja to 3 letnia służba, w trakcie której możesz łatwo studiować zaocznie (specjalnie przygotowane kierunki na wybranych uczelniach), lub 2 letnia w trakcie której żołnierz ma dostęp do szkoleń i kursów zawodowych. W ten sposób osoby które potem odchodziłyby do rezerw nie miałyby poczucia, że "straciły" czas spędzony w wojsku. Taka forma służby byłaby podstawą funkcjonowania korpusu szeregowych, natomiast szeregowi zawodowi zostaliby zredukowani do 15 tys., za to ich służba byłaby stała (czyli koniec z 12 latami służby).

PDT - Czw 28 Maj, 2015

thikim napisał/a:
Czyli na gwałt zabierali - teraz na gwałt będą dawać.


Zdaje się nie znasz wojska z autopsji.
To normalka w wojsku pamiętam w latach 90-tych w grudniu na poligonie wstrzymano eksploatację wszystkiego co ma silnik diesla by między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem przeplanowano zajęcia na te szczególnie "ON-ożerne ". :x

Można było wówczas z olejem napędowym można i obecnie z ... ludźmi. W tamtym czasie obecni wpływowi generałowiei byli przeważnie kapitanami i majorami ale ... mieli "promotorów".

239099 - Czw 28 Maj, 2015

Najprościej to by było zrezygnować z pełnego uzawodowienia

Powiedzmy korpus podoficerów i oficerów w 100% zawodowy
Ale w przypadku szeregowych można by prowadzić nabór ochotników
powiedzmy 15-21 miesięcy (3 unitarki w centralnych ośrodkach 12-18 miesięcy w wybranych JW)
Po czymś takim ochotnik mógłby zostać "nadterminowym".
Po 3-5 latach mógłby starać się na kaprala...

Szkolenie rezerw jest? - jest?
Problem szer. zaw. rozwiązany? - rozwiązany (bo jest ich garstka)

A szkolić i tak trzeba

PDT - Czw 28 Maj, 2015

Pod warunkiem że skorzystają na tym więcej niż w cywilu na "śmieciówkach".
239099 - Czw 28 Maj, 2015

O kim myślisz?

Wbrew pozorom na te 15 miesięcy chętnych znajdziesz - targetem jest młodzież po szkole średniej (czyli między matura a studiami) warunek jest jeden - to ma być 15 miesięcy szkolenia a nie sprzątania rejonów (to może być dla MON zbyt trudne)

Można też pomyśleć o dodatkowych punktach na WAT, AMW czy inne uczelnie...

Zwitt - Pią 29 Maj, 2015

Dokładnie!
12-15 miesięcy szkolenia a nie sprzątania. Tylko atrakcyjną formą i profitami (np. licencja ochroniarza, spawacza, operatora wózka widłowego itp.) można kogoś przyciągnąć. Do tego szybka decyzja po kilkudniowej rekrutacji a nie ja dziś, że ludzie czekają rok czy dłużej na przydział!
Znów wymyślają jakiś "komponent terytorialny czasu P" - WTF? I do tego na 2 tys. szkolonych ma przypadać aż 500 szkolących. A co ośrodki szkolenia nie wystarczą? Te etaty to prawie batalion!

PS to mój post nr 3000 :viktoria:

PDT - Pią 29 Maj, 2015

239099 napisał/a:
(to może być dla MON zbyt trudne)


Esprit de corps nie da się ewoluować w sposób "rewolucyjny" .
239099 napisał/a:
O kim myślisz?


O posiadających przydziały kryzysowe/mobilizacyjne. Jeżeli chce się posiadać sprawnie funkcjonującą milicję, (w poprawnym tego słowa znaczeniu i nie mylić z policją w tzw. "demoludach") konieczne jest rozwiązanie problemu ograniczeń związanych dyspozycyjnością a wnioskując per analogiam są kwestie będące podobieństwem do zakazu konkurencji, pewne ograniczenia wykonywania niektórych form zarobkowania wiążących się z migracją oraz tych których wykonywanie wiąże się z reklamacją od służby wojskowej.
239099 napisał/a:
Można też pomyśleć o dodatkowych punktach na WAT, AMW czy inne uczelnie...


Pogadaj o tym z członkami SALW-y. Wypowiadają się na NFoW.
***

W zasadzie to chyba po raz wtóry Szogun przepycha do realu swoją wizję:

https://www.bbn.gov.pl/pl...ezerwowych.html

Moltke (starszy) - Pią 29 Maj, 2015

Wygląda na to, że te miesięczne szkolenia ochotników mają być rozwiązaniem problemu wykruszania się zasobu ż.rezerwy po zsw młodszych niż 40 lat. Za jakieś 6 - 7 lat te zasoby zmaleją na tyle, że nie będzie możliwe rozwinięcie sz do etetu wojennego. Ale okazało się że rozwiązanie jest. Miesięczne szkolenie wystarczy! W ten sposób sz będą generować 24 tyś. rezerwistów rocznie, co bezproblemowo rozwiąże braki w ż.rezerwy. Pięknie.
PDT - Pią 29 Maj, 2015

Moltke (starszy) napisał/a:
Miesięczne szkolenie wystarczy!


Jesteś tego pewny?

Moltke (starszy) - Pią 29 Maj, 2015

Nie mam żadnych wątpliwości.
PDT - Pią 29 Maj, 2015

Obawiam się, że "pływasz" w temacie. Biegania z kbk AKM berylem czy w niedalekiej przyszłości MSBS za czołgiem lub 'bewupem" można nauczyć nawet szympansa ale to nie wszystko.
Aby system mógł funkcjonować powinna być stała więź rezerwisty z docelowym pododdziałem mobilizowany powinien wcześniej "znać swoje miejsce w szyku" (zakładam, że wiesz co to idiom) a nawet tych co co tym "szyku" mają stać obok niego.
książkowa wiedza nie wystarcza.

Moltke (starszy) - Pią 29 Maj, 2015

Czy Ty wiesz, co to jest ironia? Tobie też trzeba wypuszczać śmiech z puszki, żeby było wiadomo, kiedy jest dowcip?
PDT - Pią 29 Maj, 2015

Moltke (starszy), jest kilka obszarów tematycznych w których nie mam poczucia humoru. Czytałem nieraz bardziej oderwane od realiów koncepcje i które autor traktuje całkiem poważnie.
A to:
Moltke (starszy) napisał/a:
Wygląda na to, że te miesięczne szkolenia ochotników mają być rozwiązaniem problemu wykruszania się zasobu ż.rezerwy po zsw młodszych niż 40 lat. Za jakieś 6 - 7 lat te zasoby zmaleją na tyle, że nie będzie możliwe rozwinięcie sz do etetu wojennego.

- niestety jest poważnym problemem którego co do którego ludzie jeszcze otoczenia ex psychiatry a obecnego Senatora ( mam nadzieję, że już niedługo nim przestanie być) woleli udawać, że nie jest problemem.

FAZI 1 - Pią 29 Maj, 2015

Moltke (starszy), proszę używać kursywy.
FAZI 1 - Pią 29 Maj, 2015

Moltke (starszy), ze stażem od 2007 roku wypada znać i przypominać sobie Regulamin Forum.
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=8#8
Cytat:
II/10. Tekst w poście napisany kursywą traktowany jest na Forum jako wypowiedź ironiczna lub żartobliwa.

239099 - Pią 29 Maj, 2015

PDT napisał/a:
Esprit de corps nie da się ewoluować w sposób "rewolucyjny" .

Wiesz, bardziej miałem na myśli to czy MON będzie miał $ na szkolenie
Na amunicje, paliwo itd...

PDT napisał/a:
O posiadających przydziały kryzysowe/mobilizacyjne. Jeżeli chce się posiadać sprawnie funkcjonującą milicję, (w poprawnym tego słowa znaczeniu i nie mylić z policją w tzw. "demoludach") konieczne jest rozwiązanie problemu ograniczeń związanych dyspozycyjnością a wnioskując per analogiam są kwestie będące podobieństwem do zakazu konkurencji, pewne ograniczenia wykonywania niektórych form zarobkowania wiążących się z migracją oraz tych których wykonywanie wiąże się z reklamacją od służby wojskowej.
Najpierw to trzeba mieć nowoczesny system ewidencji i powiadamiania...

Ale sensowne uregulowanie prawnie kwestii co rezerwista z przydziałem może robić a czego nie jest moim zdaniem niemożliwe...

PDT - Pią 29 Maj, 2015

239099 napisał/a:
Najpierw to trzeba mieć nowoczesny system ewidencji i powiadamiania...


To swoją drogą.

239099 napisał/a:
Ale sensowne uregulowanie prawnie kwestii co rezerwista z przydziałem może robić a czego nie jest moim zdaniem niemożliwe...

Tylko, że to musiałoby wiązać się ze świadczeniem wzorowanym na odszkodowaniu z tytułu zakazu konkurencji.

Ruski_okupant - Pią 29 Maj, 2015

Ta dyskusja zaczyna ponownie przypominać dyskusję ekspertów o tym jak i co zrobić, żeby w Polsce było lepiej, a i tak wszyscy wiemy, że skończy się to tak jak powie Koziej, albo jeszcze lepiej Pacek.

Nic z proponowanych przez Was rozwiązań nie przejdzie, bo NIKOMU z zarządu tej firmy na tym zwyczajnie NIE ZALEŻY. I to nie tyczy się tylko tematyki NSR, ale całości SZ RP. Tam nawet nie ma chęci zmian (pal licho pieniądze).

PDT - Pią 29 Maj, 2015

Ruski_okupant napisał/a:
Nic z proponowanych przez Was rozwiązań nie przejdzie, bo NIKOMU z zarządu tej firmy na tym zwyczajnie NIE ZALEŻY. I to nie tyczy się tylko tematyki NSR, ale całości SZ RP. Tam nawet nie ma chęci zmian (pal licho pieniądze).

Wydaje mi się, że masz rację.

Ruski_okupant napisał/a:
Ta dyskusja zaczyna ponownie przypominać dyskusję ekspertów o tym jak i co zrobić, żeby w Polsce było lepiej, a i tak wszyscy wiemy, że skończy się to tak jak powie Koziej, albo jeszcze lepiej Pacek.


A co mamy słodzić obydwu Panom których wymieniłeś z nazwiska - mam nadzieję, że niebawem popadną w niełaskę i odejdą do lamusa.
A może zlikwidujmy to forum bo i tak co piszemy jest tylko pustosłowiem jak sugerujesz.

thikim - Pią 29 Maj, 2015

PDT napisał/a:

Zdaje się nie znasz wojska z autopsji.

Chyba za daleko idący wniosek. Czy to że znam nie daje mi prawa do oczekiwania że coś można zrobić lepiej? Że coś można zrobić mądrze? Tak, wiem jestem niepoprawnym idealistą wierząc że można państwem rządzić mądrze, trzeba tylko chcieć.

PDT - Sob 30 Maj, 2015

thikim napisał/a:
Tak, wiem jestem niepoprawnym idealistą wierząc że można państwem rządzić mądrze, trzeba tylko chcieć.

Nie przejmuj się, ja także nim jestem.

Moltke (starszy) - Sob 30 Maj, 2015

thikim napisał/a:
można państwem rządzić mądrze, trzeba tylko chcieć.
Same chęci nie wystarczą. Potrzebne są jeszcze kompetencje. A poziom niekompetencji kasty urzędniczo-zarządzającej jest przerażający. I dotyczy to w zasadzie wszystkich dziedzin życia państwowego. Skąd ta niekompetencja, dlaczego jest coraz większa i dlaczego nie da się zatrzymać jej pogłębiania - to inna sprawa.
thikim - Sob 30 Maj, 2015

Jeśli ktoś chce a mu kompetencji nie starcza to bierze sobie kompetentnych podwładnych. Więc jednak chęci są najważniejsze. Oczywiście kompetencje także się przydają.
MDS - Nie 31 Maj, 2015

Podstawą jest zlikwidowanie durnoty pod tytułem odpowiedzialność polityczna. Sprowadza się ona do braku odpowiedzialności za cokolwiek. Wtedy ludzie pokroju Tuska, Klicha, Komorowskiego i oczywiście inni z innych opcji zastanowią się zanim podejmą jakąś decyzję. A tak bezkarność za największą głupotę i draństwo. Przykład - MON wywalony ze stanowiska, za ,,karę" zostaje senatorem RP.
Gecko - Pon 01 Cze, 2015

MDS napisał/a:
Przykład - MON wywalony ze stanowiska, za ,,karę" zostaje senatorem RP.

Niby tak tyle, że akurat senatorskie mandaty są tzw. JOWowe czyli ktoś na niego głosował i dostał w swoim okręgu najwięcej głosów ze wszystkich kandydatów, a nie wyznaczono go na stanowisko z nadania. Problemem jest nie to, że został wystawiony na liście (nawet jako Number One) ale, że wyborcom podobało się jak "rozwalał' armię"i dlatego oddali na niego głos. Tak więc chyba przykład delikatnie chybiony co do rozliczeń za decyzje. W tym wypadku wygląda na to, że dostał brawa od większości z ludu za swoją działalność.
Pozdrawiam

konradzikw - Pon 01 Cze, 2015

Fajnie, ale jak lud byłby edukowany, a nie ogłupiany, to by tego nie zrobił...:)
Mars74 - Pon 01 Cze, 2015

konradzikw napisał/a:
Fajnie, ale jak lud byłby edukowany, a nie ogłupiany, to by tego nie zrobił...:)


Ale ta druga połowa jest tego samego zdania. Zawsze wybierasz w pakiecie. Tam zawsze są plusy i minusy. Myślę, że spory % tych co głosowali na Klicha miałoby kłopot z odpowiedzią na podstawowe pytania dotyczące obronności. Wśród tych co głosowali przeciw może być wyższy % ignorancji.

PDT - Pon 01 Cze, 2015

Gecko napisał/a:
Problemem jest nie to, że został wystawiony na liście (nawet jako Number One) ale, że wyborcom podobało się jak "rozwalał' armię"i dlatego oddali na niego głos. Tak więc chyba przykład delikatnie chybiony co do rozliczeń za decyzje. W tym wypadku wygląda na to, że dostał brawa od większości z ludu za swoją działalność.


Nomen omen schyłek Pierwszej Rzeczypospolitej.

markii - Sob 20 Cze, 2015

Po pięciu latach ( z przerwami) zakończyła się w czerwcu moja przygoda z NSR . W tym czasie "zaliczyłem" trzy jednostki i .... kiedyś napiszę książkę :cool: Wnioski..... pierwszy wniosek jest taki , że żona namawia mnie ( jej własna inicjatywa) abym rozpoczął procedurę administracyjną uzyskania pozwolenia na broń...dla obrony/bezpieczeństwa własnej rodziny w razie gdyby....
Pozdrawiam

kymon - Pią 24 Lip, 2015

Witam, przez ostatnie kilka miesięcy jednostki wojskowe wstrzymują się z przyjęciami podoficerskimi, pewnie jest to spowodowane planowaną redukcją nsr. Razem z WKU obdzwoniliśmy ponad 25 jednostek wojskowych (w tym chyba wszystkie brygady WL) i nic. Na dzień obecny nie mają etatów kapralskich. Czy ktoś orientuje się gdzie na dzień dzisiejszy jest otwarta rekrutacja na kaprala NSR? Pozdrawiam :]
Ruski_okupant - Pią 24 Lip, 2015

A dzwoniłeś do Departamentu do spraw wydawania zgód oraz kadr ?
zino - Sob 25 Lip, 2015

Teraz jako podoficer młodszy rezerwy będziesz miał spory problem z powołaniem do służby zawodowej. Wynika to z dużej ilości szeregowych którzy kończą kursy w SP i oczekują na awanse na stopień kapral. Te stanowiska w większości są przeznaczone właśnie dla nich (co jest właściwe i popieram) O wiele łatwiej było by gdybyś miał wyższy pagon (podoficer sierż. - mł.chor.) w specjalności logistyki (mps, mundurówka itp.) lub łączności (administrator, teleinformatyk itp.). Ale grunt to wytrwałość. Etatów ma przybywać więc się nie poddawaj.
Pozdrawiam.

Resurrected - Sob 25 Lip, 2015

kymon, nikt teraz nie wykaże stanowiska podoficera młodszego, do obsadzenia przez żołnierza NSR. Z powodów, jakie opisał zino.
rozsądny - Sob 25 Lip, 2015

Problem powołania podoficerów już traw od 4 lat. Ktoś, kogoś w jajo robi.
aron73 - Sob 25 Lip, 2015

[quote="Resurrected"] nikt teraz nie wykaże stanowiska podoficera młodszego, do obsadzenia przez żołnierza NSR.[/quote
Wykaże jeśli limit zatrudnienia będzie niższy niż liczba stanowisk. :cool:

FAZI 1 - Sob 25 Lip, 2015

rozsądny, ale powiedz, po co kogoś powoływać jeśli nie potrzeba?
ocio19 - Nie 26 Lip, 2015

rozsądny jesteś po szkoleniu NSR dla potrzeb korpusu podoficerów jeśli dobrze rozumiem? Jeśli tak to nikt nikogo nie robi w balona. Byłeś szkolony NA POTRZEBY NSR, jak sama nazwa mówi "służba przygotowawcza do Narodowych Sił Rezerwowych". Możliwość załapania się na zawodowego to swego rodzaju "dodatek" - możesz być powołany, ale nie musisz.
Resurrected - Nie 26 Lip, 2015

Szeregowi, z kilkuletnim stażem służby i po ukończonych Szkołach Podoficerskich, czekają miesiącami na wolne stanowiska podoficerów młodszych. Moim zdaniem, nie masz najmniejszych szans, aby zostać powołanym z NSR. W obecnej sytuacji byłoby to, co najmniej, nie logiczne.
kymon - Nie 26 Lip, 2015

Pisałem że szukam etatu kaprala NSR, a nie etatu kaprala zawodowego :]
Resurrected - Nie 26 Lip, 2015

Tak też wcześniej myślałem. Przeczytaj zatem mój post z poprzedniej strony. Każde stanowisko dla kaprala jest na wagę złota. Nikt nie odda staNowiska podoficerskiego, do obsadzenia przez żołnierza NSR.
kymon - Nie 26 Lip, 2015

To wiadomo, ale w niektórych jednostkach (np. brygadach zmechanizowanych) są całe drużyny, plutony i kompanie nsr i tam stanowisk żołnierzy zawodowych nie trzeba oddawać na rzecz żołnierzy NSR. Takowego etatu szukam :]
1 - Nie 26 Lip, 2015

Ludzie już dość na tym forum zostało powiedziane o patologiach obecnego systemu, czy nie sądzicie że pora wskazać panu Siemoniakowi lub jego następcom oczywiste wyjście z tego bagna? Do słuzby w NSR zgłasza się masa ludzi, dlaczego się ich nie przyjmuje? Szeregowi służą do 12 lat i blokują napływ nowych ochotników, zmniejszając co roku zasoby rezewistów, a powinni słuzyć 3-6 lat maksymalnie! Podoficerowie młodsi powinni słuzyć 15 - 18 lat a nie bezterminowo!!! Za PRL nawet podoficerowie starsi służyli kilkanaście lat i szlus! Dzięki temu armia miała rezerwy!!! A dziś czytam że polscy wojacy mają problem nadwagą, choroby serca i cukrzycę bo zamiast porannej zaprawy jest poobiednie piwko. Do emerytury to powinien służyć oficer a i to nie każdy!!! Szeregowy i podoficer to służba kontraktowa, kilka lat i do widzenia (w rezerwie!!!).
mlyniu - Nie 26 Lip, 2015

kymon, w mojej JW są kompanie zmechanizowane obsadzane przez NSR. Tak się składa, że dowództwo takiej kompanii, dowódcy drużyn i plutonów, oraz załogi wozów, to żołnierze zawodowi. Reszta, a więc etaty szeregowych w desancie BWP, to właśnie etaty przewidziane dla NSR. W innych brygadach, tych bardziej skadrowanych, też wątpię byś coś znalazł, gdyż tam to całe bataliony są przewidziane do rozwinięcia z użyciem rezerwy (nie mylić z NSR).
Resurrected - Nie 26 Lip, 2015

Dokładnie. Kadra dowódcza jet z reguły zawodowa.
nerrob - Wto 08 Wrz, 2015

Nowe pomysły ?
"Rzeczpospolita": rezerwiści chcą do Gwardii

Zwitt - Wto 08 Wrz, 2015

GN w naszych warunkach to bezsens. Podstawowym problemem NSR jest zły program szkolenia i brak kasy. Nie ma sensu tworzyć dublującej WP struktury. Nasze rezerwy powinny być odpowiednie do rozwinięcia wojsk operacyjnych. A OT w czasie W to powinno być zaplecze, (służba wartownicza, inżynieryjna, logistyka) które raczej oko w oko z wrogiem spotykać się nie powinno.
michqq - Sro 09 Wrz, 2015

Zwitt napisał/a:
A OT w czasie W to powinno być zaplecze, (służba wartownicza, inżynieryjna, logistyka)


Problem polega na tym, że wojsko przygotowane do wojny napastniczej nie może budować zaplecza w oparciu o OT, ponieważ wojsko tego rodzaju przeznaczone jest do tego żeby działać za granicą.
Tak więc przygotowując się do działań napastniczych całe zaplecze należy mieć "przenośne" i oderwane od swojego kraju.
Przeciwieństwem byłoby wojsko budowane z założeniem obrony własnego kraju, które właśnie może iść na kompromis w sprawach zaplecza, w tym sensie że oprzeć je na zasobach cywilnych miejscowych (w tym ludzkich).

Problem jest smutny.
Polska powojenna nigdy nie przebudowała swojego wojska w kierunku wojny obronnej, po okresie kiedy ćwiczyliśmy wyprawę na Danię u boku sojusznika zaczęliśmy dość szybko ćwiczyć wyprawy na misje pokojowe przy boku innego sojusznika.

Tylko przez właściwie kilka lat Polska stała w obliczu perspektywy samodzielności militarnej I WTEDY przez kilka lat myślano na serio o wojnie obronnej I wymagaznych zmianach organizacyjnych, jednak był to okres za krótki żeby przebudowac siły zbrojne, zresztą inne problemy Polska wtedy miała, a i nie wszystkie koncepcje były wyważone.

Należałoby w Polsce wydzielić z wojsk lądowych jakąś formę niezbyt wielkiego kontyngentu służącego do reagowania zagranicznego, z zapleczem przeznaczonym do "przeflancowania za granicę" (dwie-trzy brygady?), a resztę wojsk lądowych przekształcić w takie, które są organizacyjnie przeznaczone do prowadzenia konfliktu zasadniczo w kraju, w oparciu o krajowe zasoby (w tym ludzkie, jak OT).
Od tego by trzeba zacząć.
:gent:

michqq - Sro 09 Wrz, 2015

porze napisał/a:
Może tak zacznijcie od poczytania Clausewitza?
Bo wasz "geniusz" powala.


Czemu?
Właśnie jak raz wojna według Clausewitza nie pasuje do ostatnich konfliktów, powrócił zaś nam starszy hmmm... paradygmat.

Poczytaj o wojnie według Sun Tzu.
On preferuje bardziej hehe, "holistyczne" podejście do prowadzenia konfliktów między krajami.
:gent:
Z nowszych a ważnych i aktualnych to jest też oczywiście Machiavelli.
:gent:

chorąży - Sro 09 Wrz, 2015

Szanowni koledzy co Was tak to wszystko dziwi? Polska to bogaty kraj, dlaczego?
1. Żołnierz z 10 - 12 letnim stażem dostaje się na kurs na podoficera - sukces, jeszcze musi sobie znaleźć etat podoficera młodszego i kariera stoi przed nim.

2 W tym samym czasie powołuje się z cywila ludzi na 4-5 miesięczne przeszkolenie na kurs podoficerski i mamy podoficera młodszego = wybitnego specjalistę!

3. Żołnierz po 4-miesięcznym przeszkoleniu NSR dostaje się na miesięczny kurs podoficerski i mamy kolejnego podoficera młodszego = czytaj wybitnego specjalistę!

Widzę to na co dzień i krew mnie zalewa że tracimy ludzi wyszkolonych a przyjmujemy - no właśnie kogo i po co??

michqq - Sro 09 Wrz, 2015

chorąży napisał/a:
1. Żołnierz z 10 - 12 letnim stażem dostaje się na kurs na podoficera - sukces, jeszcze musi sobie znaleźć etat podoficera młodszego i kariera stoi przed nim.


Zgadzam się że to jest skandal żeby mieć szeregowych z 12 letnim stażem.

Cykl szkoleniowy batalionu w Polsce trwa trzy lata i na ten cykl w zasadzie powinny być kontrakty szeregowych.
Potem albo do rezerwy albo do szkoły podoficerskiej, a nie że w kółko szergowym przez dwanaście lat.
:gent:

satanikus robotikus - Czw 10 Wrz, 2015

michqq napisał/a:
Należałoby w Polsce wydzielić z wojsk lądowych jakąś formę niezbyt wielkiego kontyngentu służącego do reagowania zagranicznego, z zapleczem przeznaczonym do "przeflancowania za granicę" (dwie-trzy brygady?), a resztę wojsk lądowych przekształcić w takie, które są organizacyjnie przeznaczone do prowadzenia konfliktu zasadniczo w kraju, w oparciu o krajowe zasoby (w tym ludzkie, jak OT).


Jakie dwie, trzy brygady?! Od początku buszmeńskich wojen w kontyngentach wojskowych w Iraku i Afganistanie przebywało nie więcej niż 3000 żołnierzy czyli mniej więcej brygada i to drenowało budżet bardzo mocno. W WP jest kilka brygad obsadzonych żołnierzami zawodowymi którzy stanowią formację o wyższej gotowości i ci mogą być rotowani nawet całymi jednostkami. Tak więc na wojny i misje wystarczy zaplecze dla kontyngentu w sile jednej brygady, może wzmocnionej. Jeżeli mielibyśmy jakąs służbę poborową w ramach OT która by wstawiała ludzi na warty, obsługę etc dla zaoszczędzenia to można by przygotować brygadę logistyczną lub dwie obsadzone kontraktowo które zajmowałyby się obsługą samych jednostek na miejscu - tak jak to robią po reformie Amerykanie. Jak nie to i tak tego typu model lepiej się sprawdzi przy eskapadach niż pakowanie całej jednostki.

A reszta armii siedzi w kraju. Polska powinna się już oduczyć robienia dobrze USA na siłę.A każdy konflikt który angażuje NATO tak że trzeba wysyłać więcej niż jedną brygadę wymagać będzie profilaktycznego zabezpieczenia flanki co powinno być rolą Polski w NATO i tak od samego początku a nie awanturowanie się po islamistanach... niech sobie 'bezpieczne' kraje wysyłają pół armii, póki im jeszcze islamistan się do domu nie sprowadzi.

corran - Czw 10 Wrz, 2015

nerrob napisał/a:
Nowe pomysły ?
"Rzeczpospolita": rezerwiści chcą do Gwardii


U nas chyba nigdy się nie nauczą czym jest National Guard a czym Army Reserve, i co jest do czego.

Roman-5000 - Czw 10 Wrz, 2015

chorąży napisał/a:
2 W tym samym czasie powołuje się z cywila ludzi na 4-5 miesięczne przeszkolenie na kurs podoficerski i mamy podoficera młodszego = wybitnego specjalistę!
3. Żołnierz po 4-miesięcznym przeszkoleniu NSR dostaje się na miesięczny kurs podoficerski i mamy kolejnego podoficera młodszego = czytaj wybitnego specjalistę!
Widzę to na co dzień i krew mnie zalewa że tracimy ludzi wyszkolonych...


ad.2. Czy kiedyś było inaczej? Do dzisiaj znam żołnierza, który po ZSW jako szer. ukończył kurs chor. rez. i po dziś dzień służy. Przyznam, że obecnie jednak takich wałków nie widziałem.
ad.3 Nie spotkałem się z przypadkiem, by NSR po kursie na pdf. został przyjętym do zawodowej sł. wojskowej.
BTW
Przyjmując po raz kolejny na ćw. takiego PDF NSR, po kursie z szer. na pdf. - dcę WD zapytałem go o parametry rtds pokładowej. Nie doczekałem się odpowiedzi.

Resurrected - Czw 10 Wrz, 2015

A w mojej jednostce służy pani, która skończyła kurs podoficerski, właśnie na potrzeby NSR. Można? Można! ;)
Roman-5000 - Czw 10 Wrz, 2015

Wiem, że można. Słyszałem o jednym takim przypadku (chyba medyka), lecz osobiście nikogo takiego nie znam. Czy to jedyny przypadek jaki znasz, czy też jest ich więcej?
Resurrected - Pią 11 Wrz, 2015

Nie znam więcej takich przypadków. Znam za to kaprala, który w zeszłym roku, został został żołnierzem zawodowym, po krótkim Kursie Szkolenia Rezerw.
luka2491 - Pią 11 Wrz, 2015
Temat postu: co wybrać?
Skończyłam Technologię Żywności, chciałabym iść do wojska, ale wiem że ciężko się dostać. Jaki korpus wybrać? Od czego zacząć, jakie umiejętności powinnam rozwijać?
michqq - Pią 11 Wrz, 2015
Temat postu: Re: co wybrać?
luka2491 napisał/a:
Skończyłam Technologię Żywności, chciałabym iść do wojska, ale wiem że ciężko się dostać. Jaki korpus wybrać? Od czego zacząć, jakie umiejętności powinnam rozwijać?


Jeśli jako kucharz to książeczkę Sanepidu, a korpus to wtedy będzie - szeregowych.

Pewno dobrze mieć prawo jazdy kategorii C i zdany wojskowy egzamin z angielskiego (mozna do niego podejsc jako cywil "z ulicy")

http://www.aon.edu.pl/egz...wg-stanag-6001/

chorąży - Nie 13 Wrz, 2015

Witam.

Ad. Spraw nominowania na podoficera młodszego w JW.

Jak piszę to wiem co pisze bo to widzę w dniu codziennym. Niestety. :(

Roman-5000 - Sro 16 Wrz, 2015

W związku z rozpoczęciem kolejnych rotacyjnych ćwiczeń wojskowych zabrałem się za przygotowanie dla dowódców baterii wniosków o mianowanie.

Wśród awansowanych mam przygotować wniosek na jedną st. szer. (mgr), która w 2013r. roku ukończyła w Poznaniu szkolenie przygotowawcze, a rok później (w 2014) Szkołę Podoficerską w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu o SW:20D23 (artyleria lufowa) z ogólną oceną dobrą.

Jak to czasami bywa, WKU nie zawsze na bieżąco aktualizuje wtórniki i celem uaktualnienia pewnych danych skontaktowałem się z tym żołnierzem.

W trakcie rozmowy (przy okazji) zadałem pani st. szer. kilka pytań, na które niestety nie uzyskałem odpowiedzi.
1. Co to jest tysięczna? (wiedza, którą należy posiąść choćby na zajęciach z terenoznawstwa, nie mówiąc jak ważne są kąty dla artylerzysty).
2. Ile wynosi kąt pełny w tysięcznych?
3. Co, zgodnie z zasadami bhp, należy zawsze sprawdzić przed każdym strzelaniem amunicją bojową w dziale (wyrzutni)?
4. Co to są zerowe nastawy i zerowa linia celowania?

Niestety nie uzyskałem odpowiedzi na ŻADNE pytanie.

Jak tu ma mnie złość nie ogarniać, gdy widzę w mojej JW st. szer. (często z tytułem licencjata lub mgr) z wieloletnim stażem, którzy z powodu ograniczonej ilości miejsc nie mogą dostać się na szkołę pdf., a tu taka sztuka NSR ma być awansowana na stopień kaprala?

Co o tym sądzicie, tj. o poziomie kształcenia żołn. rez. w naszych centrach oraz wciskaniu takich sztuk na stanowiska pdf. w JW?

Resurrected - Sro 16 Wrz, 2015

Można to określić jednym słowem. Patologia.
Nie zadałeś najważniejszego pytania, klucza do zagadki.
5. Kto za tym wszystkim stoi?

Roman-5000 - Sro 16 Wrz, 2015

Doprawdy nie wiem. :D
Ale jakiś czas temu odebrałem tel. z pewnego WSzW, dlaczego tej Pani zmieniono stanowisko na szer. i czy zostanie mianowana na kpr. (bo pierwszy kontrakt miała na pdf.) ze stwierdzeniem, że inni żołnierze NSR po tym kursie już dawno są pdf.

BTW. Te same dwa pierwsze pytania zadałem innemu szer. NSR po rozpoznaniu art. (20D67) w CSUiA w Toruniu. Uzyskałem natychmiastową prawidłową odpowiedź.

Resurrected - Sro 16 Wrz, 2015

Po pierwsze.
Toruń naprawdę dobrze szkoli. Wiem, bo mam styczność z absolwentami.
Po drugie.
Szkolenie podoficerów w ramach NSR, jest z założenia, szkoleniem na potrzeby, właśnie NSR! Niestety, jest to także boczna furtka, do startu w korpusie podoficerów zawodowych. Jest stopień? Jest!
Taka nasza polska, typowa, zaradność, a w gruncie rzeczy, kombinatorstwo.

Roman-5000 - Sro 16 Wrz, 2015

Resurrected napisał/a:
Po pierwsze.
Toruń naprawdę dobrze szkoli. Wiem, bo mam styczność z absolwentami.

Całkowicie się z Tobą zgadzam się, czego potwierdzeniem jest natychmiastowa odpowiedź szer. na dwa takie same pierwsze pytania (Co to jest tysięczna?, Ile wynosi kąt pełny w tysięcznych?)
Resurrected napisał/a:
Po drugie.
Szkolenie podoficerów w ramach NSR, jest z założenia, szkoleniem na potrzeby, właśnie NSR! Niestety, jest to także boczna furtka, do startu w korpusie podoficerów zawodowych.

Czy nie lepiej byłoby organizować kursy dla pdf. rez. z blokadą przejścia do korpusu pdf. w sł. zawodowej?
Moim zdaniem, pierwszeństwo do zajmowania stanowisk pdf. i ofic. powinni mieć żołnierze zawodowi, a nie rezerwiści.
Dwa lata temu miałem przypadek ppor. rez. NSR, który po odbyciu 20 dni ćwiczeń co kilka dni do mnie wydzwaniał z pytaniem, czy Dca JW wystąpił już na niego z wnioskiem o mianowanie. Przed przyjęciem do NSR, wspominał, iż w jego macierzystym WKU, jest wakat..... Nie wspomnę, że w sprawie przyjęcia na ćwiczenia wydzwaniał z-ca k-ta tegoż WKU. Po mianowaniu na por. błyskawicznie zrezygnował z NSR.

Wszystko zgodnie z literą prawa, pytanie tylko brzmi - czy etycznie, w stosunku do żołnierzy zawodowych?
Powszechnie wiadomo , że ppor., by zostać mianowanym ma por. musi swoje obsłużyć.

PDT - Sro 16 Wrz, 2015

Roman-5000 napisał/a:
Czy nie lepiej byłoby organizować kursy dla pdf. rez. z blokadą przejścia do korpusu pdf. w sł. zawodowej?


Skoro jedenaście lat temu dało się połączyć korpus podoficerski z korpusem chorążych to czy warto połączyć korpus szeregowych z obecnym podoficerskim? - ja widzę w tym sens ale pod warunkiem dalszej redukcji ilości stopni, powiedzmy do siedmiu (szeregowych i podoficerów).

michqq - Sro 16 Wrz, 2015

Roman-5000 napisał/a:

[b]2. Ile wynosi kąt pełny w tysięcznych?


No właśnie. Ile w tej chwili w Polsce wynosi kąt pełny w tysięcznych?
Serio pytam.
:gent:

PDT - Sro 16 Wrz, 2015

michqq napisał/a:
w tysięcznych


W których, artyleryjskich czy Rimailho? ;)

Roman-5000 - Sro 16 Wrz, 2015

michqq napisał/a:
No właśnie. Ile w tej chwili w Polsce wynosi kąt pełny w tysięcznych?
Serio pytam.
:gent:

Bez wdawania się w zbędną dysputę i próbowania załapaniu kogoś, na czymś powiem tylko tyle, że chyba w każdej JW WP jest choćby jeden kątomierz-busola PAB-2, na której kąt pełny jest opisany jako 60-00 (sześćdziesiąt, zero, zero), skutkiem czego kąt pełny to 6000 tysięcznych.
Inne armie mogą sobie używać 1/6400. :nie2: Odbiegamy od tematu.

michqq - Sro 16 Wrz, 2015

Roman-5000 napisał/a:
Bez wdawania się w zbędną dysputę i próbowania załapaniu kogoś, na czymś powiem tylko tyle, że chyba w każdej JW WP jest choćby jeden kątomierz-busola PAB-2, na której kąt pełny jest opisany jako 60-00 (sześćdziesiąt, zero, zero), skutkiem czego kąt pełny to 6000 tysięcznych.
Inne armie mogą sobie używać 1/6400. Odbiegamy od tematu.


Odbiegamy od tematu ale to smutne co piszesz, że po 15 latach w NATO nadal nie mamy przejścia na natoskie tysięczne, trwając przy wersji z UW.

Zapewne na wypadek gdyby nam przyszło współdziałać z Ukrainą co nie...

Zwitt - Czw 17 Wrz, 2015

Po prostu: Jak idziesz do NSR to służysz w NSR albo idziesz do rezerwy. W żadnym wypadku nie powinna to być furtka do służby zawodowej!
Resurrected - Czw 17 Wrz, 2015

Bo założenie było inne. Służba w NSR była przewidziana dla byłych żołnierzy zawodowych, z każdego korpusu.
Roman-5000 - Czw 17 Wrz, 2015

Zwitt napisał/a:
Po prostu: Jak idziesz do NSR to służysz w NSR albo idziesz do rezerwy. W żadnym wypadku nie powinna to być furtka do służby zawodowej!


Pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Niestety zasoby ludzkie się kurczą, a stanowiska należy uzupełniać.
Dlatego też można, a wręcz należy je uzupełniać ochotnikami z NSR.
Jednakże z NSR do zawodowej służby wojskowej powoływałbym TYLKO do korpusu szer.
Natomiast stanowiska ofic. i pdf. uzupełniałbym z korpusu szer. i pdf. żołnierzy zawodowych.

To, że służba w NSR pierwotnie była skierowana do byłych żołnierzy zawodowych to fakt.
Jednakże że względów finasowych była mało atrakcyjna i lukę wykorzystali ochotnicy z cywila.

Moltke (starszy) - Czw 17 Wrz, 2015

Wyjść jest kilka.
W USA mamy sytuację, iż żołnierz np. US Army Reserve lub NG nie może przejść do armii czynnej bez zgody Rezerwy lub Gwardii i zgoda taka jest udzielana wyjątkowo.

Można też wprowadzić zasadę, że żołnierz NSR nie może starać się o służbę zawodową zanim nie "odsłuży" na kontrakcie z NSR jakiegoś dłuższego czasu np 5 lat.
Pamiętać trzeba po co jest NSR, ona jest nie po to by ułatwić armii czynnej rekrutację ż.zawodowych, ale po to by generować rezerwistów na czas mobilizacyjnego rozwinięcia.

drako - Czw 17 Wrz, 2015

No ok, to skąd WP ma brać nowych żz? Obecnie nie ma innej drogi do wojska niż służba przygotowawcza i NSR.
leoncio - Czw 17 Wrz, 2015

Jak to nie ma.
Służba kandydacka.
Możliwe szkolenie w każdym KO z tym, że okresy szkolenia są deko dłuższe niż w służbie przygotowawczej (np. szeregowego szkoli się min. 6 mcy).
Tylko ktoś musi to szkolenie uruchomić.

Moltke (starszy) - Czw 17 Wrz, 2015

drako napisał/a:
Obecnie nie ma innej drogi do wojska niż służba przygotowawcza i NSR.
I to jest błąd. Dla żz powinna być inna, odrębna metoda rekrutacji, niż ta dla NSR. Pomijam absurdalność tego, że obecnie rekrutacją żz zajmują się poszczególne jednostki, a przecież powinno się to odbywać wyżej, na szczeblu rodzajów wojsk i służb.
michqq - Czw 17 Wrz, 2015

Moltke (starszy) napisał/a:
Można też wprowadzić zasadę, że żołnierz NSR nie może starać się o służbę zawodową zanim nie "odsłuży" na kontrakcie z NSR jakiegoś dłuższego czasu np 5 lat.


Wiesz co, już teraz jest tak, że jak młody chłopak, po technikum elektronicznym, ze znakiem krótkofalarskim i z drygiem do lutownicy ale bez ambicji na studia, przychodzi tu na nfow z pytaniem jak on może trafić do korpusu podoficerów albo chorążych, bo widzi swoją przyszłość w służbie związanej z radarami, radioliniami, radiostacjami, jako technik.... to nic sensownego mu zaproponować nie można.

Wojsko nie potrzebuje takiego jak on.

Do szkoły podoficerskiej można się starać jak się jest odpowiednio wiele lat szeregowym i osiągnie wzorowe opinie. Innymi słowy wszystko co mu można zalecić to najpierw powalczyć o bycie szeregowym a potem cierpliwą służbę na stanowisku szeregowego "gdziesieuda" i jeśli po odpowiednio wielu latach polerowania SWD lub Stara lub RPGrury będzie się na tym znał wzorowo to MOŻE po tych latach wojsko mu pozwoli parać się lutownicą po kursie podoficerów. Znaczy oczywiście już mu chęć przejdzie, noale.

Wiec proponujesz iść dalej, rozumiem, żeby nawt zostanie szeregowym maksymalnie opóźnić.
Skąd się mają brać podoficerowie z technicznym zacięciem, skoro wszystko co żywe wrzuca się na wiele lat w poczekalnie korpusu szeregowych?

A w następnej iteracji proponują tu co po niektórzy poczekalnie... powydłużać?

Czy na pewno wiemy co robimy?
:gent:

Moltke (starszy) - Czw 17 Wrz, 2015

michqq napisał/a:
Wiec proponujesz iść dalej, rozumiem, żeby nawt zostanie szeregowym maksymalnie opóźnić.
Skąd się mają brać podoficerowie z technicznym zacięciem, skoro wszystko co żywe wrzuca się na wiele lat w poczekalnie korpusu szeregowych?
Chyba źle mnie zrozumiałeś, to źle, bo przecież dyrektywy NW powinny być jasne :) Uważam, że należy oddzielić rekrutację i służbę w NSR od rekrutacji i służby żz. To są dwa różne rodzaje pełnienia służby i rekrutacje powinny być od siebie oddzielone.
Obecna sytuacja, gdy NSR jest głównie przedsionkiem dla służby zawodowej jest patologią. Rekrutacja żz powinna się odbywać odrębnie od NSR, bo oba rodzaje służby mają inne cele. Zarówno w służbie zawodowej, jak też w NSR powinny być jasno określone ścieżki awansu z szeregowych do podoficerów. Tak jest np w rezerwie w USA, a przecież pierwotna koncepcja NSR była jej kalką, tylko została z powodu lenistwa naszych wojskowych urzędników zbastartyzowana.
A przede wszystkim to nie to jest najważniejszym problemem strukturalnym sz. Jest nim problem rezerw w ogóle. Dziś można jeszcze bazować na byłych ż zsw, ale z roku na rok będzie ich coraz mniej. Za jakieś 6 - 8 lat ich zasób zmaleje do tego stopnia, że rozwinięcie sz do etatów wojennych (dzisiejszych) będzie niemożliwe. Bez rozwiązania tego problemu, czyli bez uruchomienia programu generowania minimum kilkunastu tysięcy rezerwistów rocznie (a nie ok. dwóch, jak obecnie) za 6 - 8 lat trzeba będzie zmniejszyć ilość brygad ogólnowojskowych o jakieś 2/3. I to jest problem, a nie to czy Nowak z NSR może zostać podoficerem zawodowym, a Pikutkowski z zawodowej nie.

drako - Czw 17 Wrz, 2015

Bo przecież żołnierz przestaje być młodym żołnierzem dopiero po 10 latach służby, a doświadczonym żołnierzem po 20.

Chyba właśnie na tej zasadzie szkolenie szeregowego musi trwać. wg. niektórych, co najmniej pół roku. Moim zdaniem, gdyby szkolenie było dobrze zaplanowane to 1,5 miesiąca by w zupełności wystarczyło żeby taki szeregowy mógł trafić do jednostki. No ale jeśli większość czasu zajmuje musztra i rejony, a resztę zabiera zakładanie ISOPS, to rzeczywiście pół roku może być mało.

Nabór do służby zawodowej w ogóle nie powinien wieść przez rezerwę. Szkolenie kandydatów na żz powinno być celowe - kończysz szkolenie i trafiasz od razu do jednostki. Głowa świeża i nie marnuje się czasu, nie transferuje człowieka z cywila do wojska, później znów do cywila i znów do wojska. Pomyślcie ile to mniej przesyłania kwitów w tą i we w tą. Druga sprawa, że korpus szeregowych i pdf młodszych powinien zostać odmłodzony. Obecnie średni wiek w tych korpusach oscyluje w przedziale 30-35 lat a są i starsi.

Roman-5000 - Czw 17 Wrz, 2015

drako napisał/a:
Chyba właśnie na tej zasadzie szkolenie szeregowego musi trwać. wg. niektórych, co najmniej pół roku. Moim zdaniem, gdyby szkolenie było dobrze zaplanowane to 1,5 miesiąca by w zupełności wystarczyło żeby taki szeregowy mógł trafić do jednostki. No ale jeśli większość czasu zajmuje musztra i rejony, a resztę zabiera zakładanie ISOPS, to rzeczywiście pół roku może być mało.


Nie zgadzam się z Twoją pierwszą częścią wypowiedzi. Moim zdaniem 1,5 m-ca to za mało, lecz 4 miesięczny okres wydaje się być już raczej odpowiedni, ale na tyle by wcielić takiego żołnierza i dopiero zacząć go szlifować jak diament.
Wybacz, lecz w piechocie nie ma zbyt wiele zaawansowanego technologicznie sprzętu. Stąd też, moim zdaniem, w takim przypadku - okres 1,5m-ca - może wydawać Ci się odpowiedni. Lecz nasze uzbrojenie jest stopniowo modernizowane i jest coraz więcej zaawansowanego, skomplikowanego i drogiego sprzętu.
Okres pierwszego szkolenia, to podstawy żołnierskiego rzemiosła. Nie tylko musztra, regulaminy, lecz również szkolenie strzeleckie, opchem, terenoznawstwo, oplot, łączność. Tak byś nauczył się nie tylko budowy, obsługi i użytkowania swojej broni, zakładania odzieży ochronnej, ale również nawiązania łączności, marszu na azymut, posługiwania się busolką AK, czy tez rozpoznania sylwetki samolotów.
Czym innym jest dalsze szkolenie specjalistyczne pojedynczego żołnierza i działanie drużyny, zgrywanie plutonu, kompanii, batalionu.
Nie mów mi więc, że 1,5 m-ca wystarczy.

drako napisał/a:
Nabór do służby zawodowej w ogóle nie powinien wieść przez rezerwę. Szkolenie kandydatów na żz powinno być celowe - kończysz szkolenie i trafiasz od razu do jednostki. Głowa świeża i nie marnuje się czasu, nie transferuje człowieka z cywila do wojska, później znów do cywila i znów do wojska. Pomyślcie ile to mniej przesyłania kwitów w tą i we w tą.


W tej części Twojej wypowiedzi się zgadzam, tj. też uważam, że najlepiej byłoby szeregowych szkolić w szkołach dla szeregowych i podoficerów w szkołach pdf.
Zastanów się jednak, co jest przyczyną tego, iż obecnie nie ma Szkół Szeregowych Zawodowych, czy też Podoficerskich Szkół Zawodowych.
Ekonomia - a właściwie oszczędności, gdyż taniej dla MON jest pozyskać wykształconego w cywilu za czyjeś środki - młodego człowieka, który spełnia narzucone wymogi, aniżeli go szkolić od podstaw.
Jednakże, jest zasadnicza różnica między oficerami po szkole oficerskiej, a cywilami po 9 miesięcznym kursie, którzy przez kolejna dwa lata w JW uczą się rzemiosła.
Mało tego, tą różnicę doskonale również widać pośród oficerów Austriackich, wśród których jest sporo - właśnie oficerów kontraktowych (zwłaszcza w rejonach misji).

drako napisał/a:
Druga sprawa, że korpus szeregowych i pdf młodszych powinien zostać odmłodzony. Obecnie średni wiek w tych korpusach oscyluje w przedziale 30-35 lat a są i starsi.

Zgadzam się. Sam jestem tego, nie najlepszym przykładem. :cool:

Moltke (starszy) - Nie 20 Wrz, 2015

rafal433 napisał/a:
czy po odbytym szkoleniu chcą służyć w ramach NSR (czyli OT)
Przecież NSR nie mają i nie powinny mieć nic wspólnego z OT! NSR to forma służby w rezerwie, "aktywna rezerwa", uzupełniająca w czasie rozwinięcia jednostki czynne. A jednostki OT, jak wynika z ostatnich wypowiedzi DORSZa, są w wykazie jednostek nowoformowanych, trzon ich składu osobowego stworzą "zwykli" rezerwiści, oczywiście jest to wykonalne dziś i jeszcze przez jakieś 6 - 8 lat, bo po tym czasie rezerwiści ci będą za starzy, a systemu generowania nowych nie ma i raczej nie będzie.
rafal433 - Nie 20 Wrz, 2015

Skasowałem posta bo zauważyłem, że info jest stare, ale odpowiem.

Chodziło o tą informację.
http://polska-zbrojna.pl/...enia-ochotnikow

Nie pisałem o sytuacji obecnej, ale o takiej, jaka według mnie powinna zaistnieć. Jak widać z doświadczeń, pomysł aktywnej rezerwy, jaką obecnie jest NSR, nie sprawdził się w naszych warunkach. Myślę, że po prostu każdy były żołnierz zawodowy powinien przechodzić regularne szkolenia przez parę lat po zakończeniu służby i to powinno całkowicie wyczerpywać temat aktywnej rezerwy.

Moltke (starszy) - Nie 20 Wrz, 2015

rafal433 napisał/a:
Myślę, że po prostu każdy były żołnierz zawodowy powinien przechodzić regularne szkolenia przez parę lat po zakończeniu służby i to powinno całkowicie wyczerpywać temat aktywnej rezerwy.
To zupełnie nie rozwiązuje problemu. Obecnie SZ w obecnej strukturze generują ok. 3 tyś rezerwistów rocznie, z tego część z nich nie nadaje się do dalszego wykorzystania z powodu wieku. Czyli mamy ok. 2,5 tysiąca wyprodukowanych rezerwistów rocznie, a potrzeba jakieś 8-10x więcej.
rafal433 - Nie 20 Wrz, 2015

System służby szeregowych zawodowych i młodszych podoficerów należy stworzyć od nowa. W wielkim skrócie - szeregowy zawodowy powinien, oprócz szkolenia przygotowawczego, odbywać 3 letnią służbę w jednostce, na jednym stanowisku. Po 3 latach każdy powinien mieć możliwość podejścia do selekcji. Po testach, w zależności od wyników, szeregowy: idzie do cywila, czyli do rezerwy (tak kończyłaby większość), albo na specjalistyczne szkolenie i dalsze 3 lata służy w rozpoznaniu lub desancie (jako szeregowy), albo trafia do szkoły podoficerskiej. Młodsi podoficerowie po paru latach służby przechodziliby kolejną selekcję po której część trafiałaby do rezerwy, a reszta otrzymywała stały kontrakt. Przy założeniu, że zwiększylibyśmy liczbę szeregowych do 60 tys. to co roku do rezerwy przechodziłoby ok 15 tys. szeregowych.
Oczywiście taki system wymagałby stworzenia odpowiedniego sytemu zachęt, np. możliwości bezproblemowego studiowania w trybie zaocznym w trakcie służby, odbywania różnego rodzaju szkoleń zawodowych, czy wyznaczenie odpowiedniej liczny etatów w służbach podległych MSW dla byłych żołnierzy.

fr3shman - Nie 27 Wrz, 2015

Jest na forum jakiś temat na temat Służby Przygotowawczej? Dobrze by było o tym pogadać i się dowiedzieć ciekawych i przydatnych rzeczy.
FAZI 1 - Nie 27 Wrz, 2015

fr3shman, http://www.nfow.pl/viewto...awcza&start=165
romus - Sob 17 Paź, 2015

Witam,
Jako, że nie znalazłem odpowiedzi na swoje pytanie zadaję je tutaj.
Pokrótce:
- jestem żołnierzem NSR od -11 lipca 2013 (podpisanie kontraktu)
- pierwsze ćwiczenia 04.09.2013
- otrzymana nagroda 12.07.2014
- drugie ćwiczenia 03.09.2014 i od razu zaplanowane ćwiczenia na marzec i czerwiec po dwa tygodnie na rok 2015r. Tą drugą część z czerwca przeniosłem na pażdziernik i właśnie jestem na ćwiczeniach.

Odmówili mi nagrody za rok 2014 choć całe dobyłem z ocena pozytywną.
Powód bo nie odbyłem ZAPLANOWANYCH ćwiczeń w roku 2015
Jak odbędę te, z 2015 to otrzymam nagrodę za 2014r.
Co mają ćwiczenia z 2015 do ćwiczeń z 2014? Personalny tłumaczy się tym, że trzeba odbyś wszystkie ćwiczenie, które zostały ustalone. Pomożecie?

Proszę chociaż, podajcie tą ustawę w, której jest napisanie czy trzeba odbyć wszystkie zaplanowane ćwiczenia czy tylko te zaplanowane na dany rok.

Resurrected - Sob 17 Paź, 2015

Kluczem do zrozumienia sytuacji jest to, że ta nagroda jest uznaniowa, a nie wypłacana obligatoryjnie. Dowódca ustalił, że nagradza za udział we wszystkich ćwiczeniach w roku i tyle w temacie.
romus - Sob 17 Paź, 2015

Ale ja odbyłem wszystkie ćwiczenia w roku 2014 + pozytywna opinia. Ale gośc z personalnej powiedział, że muszę odbyć wszystkie ZAPLANOWANE ćwiczenia. A on mi zaplanował w 2014 ćwiczenia na 2015 i po odbyciu tych ćwiczeń dopiero będzie mi się należała nagroda za 2014. Proszę o link do ustawy, która to reguluje, jak również jakiś dane tele-adresowe do ministerstwa bądź kompetentnej osoby w MON.

Wycinek z WKU według, którego nagroda mi się należy bo jest napisane "w tym okresie"
a on ma jakąś ustawe i interpretuje to, że przyznaie nagrody jest odbycie ustalonych ćwiczeń wojskowych. A że nie odbyłem wszystkich to mi się nie należy.

"NAGRODA
Żołnierzom rezerwy posiadającym przydziały kryzysowe, po każdych 12 miesiącach kalendarzowych trwania kontraktu, dowódca jednostki wojskowej może przyznać nagrodę w wysokości do 2000 zł. Warunkiem przyznania nagrody jest odbycie ustalonych w tym okresie ćwiczeń wojskowych oraz uzyskania z nich pozytywnych ocen służbowych."

-=Alex=- - Sob 17 Paź, 2015

romus, nie wiem czy akurat w Twoim przypadku nie było to "może".
romus napisał/a:
(...) dowódca jednostki wojskowej może przyznać nagrodę w wysokości do 2000 zł.

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA OBRONY NARODOWEJ w sprawie warunków i trybu przyznawania nagród i zapomóg żołnierzom niezawodowym.

Resurrected - Sob 17 Paź, 2015

Dokładnie tak i jeszcze raz powtórzę. Nagroda ma charakter uznaniowy. Dowódca chce przynać, to przyna. Nie zechce, to nie. Tyle w temacie.
aron73 - Sob 17 Paź, 2015

I jak większość NSR-ów stosunek do służby wyłącznie roszczeniowy.
Sytuacja której byłem świadkiem, żołnierz NSR złożył skargę, że dowódca JW winien mu jest jeszcze 1200 zł bo on otrzymał tylko 800 a w ustawie jest 2000 zł. :cool:
Prowadźmy ich nadal za rączke pod nos podając kontrakty i na kolanach prosząc o ich zawarcie, będzie coraz lepiej:) :gent:

corran - Sob 17 Paź, 2015

Nie to co zawodowi co służą charytatywnie, i nie przyjmują emerytury?

Każdy chce to co mu się należy, każdy ma prawo o to walczyć i dowiadywać się co i na jakich zasadach.

romus - Nie 18 Paź, 2015

aron73, zawodowi to są dopiero roszczeniowcy, za mieszkaniówkę albo nagrodę to by się zabili jak kolega dostaje większą. A jak chcesz nas zmotywować do bycia w NSR?! Każdy z nas ma pracę, pracodawca z łaską daje urlop na ten miesiąc, grozi zwolnieniem. To nie państwówka czytaj wojsko "czy się stoi czy się leży 4k się należy"

Panowie, chyba nie czytacie ze zrozumieniem.
Dowódca ją przyznała, ALE GOŚĆ Z PERSONALNEJ ZINTERPRETOWAŁ USTAWĘ (której właśnie szukam) ŻE NAGRODA NALEŻY MI SIĘ PO ODBYCIU WSZYSTKICH SZKOLEŃ A NIE TYCH W DANYM ROKU.

Jak by mi powiedział, że Dowódca się nie zgodził to OK, wiem co nagroda uznaniowa. Ale według mnie ten chorąży coś miesza.

aaa, powiedział, że w lipcu 2016 będą mi się należeć dwie nagrody, o ile nie będę miał szkoleń zaplanowanych przed lipcem.

Proszę pomóżcie mi znaleźć tą ustawę a z resztą dam sobie rade.

Resurrected - Nie 18 Paź, 2015

Nie chce mi się szukać, ale pamiętam, że przepisy się zmieniły. W tej chwili jest tak, że nie dostajesz nagrody za rok kalendarzowy, ale za kolejny rok służby w NSR. Czyli, Tobie pełne lata mijają w lipcu i taki jest "okres rozliczeniowy" terminów Twoich ćwiczeń. Musisz odbyć ćwiczenia nie w roku kalendarzowym, ale w kolejnym roku trwania kontraktu.
A najlepiej, to poproś tego niedobrego chorążego, o podstawę prawną. Napewno Ci poda, bo to żadna tajemnica. ;)

aron73 - Nie 18 Paź, 2015

romus napisał/a:
zawodowi to są dopiero roszczeniowcy, za mieszkaniówkę albo nagrodę to by się zabili jak kolega dostaje większą

A skąd wiesz??? Wyciągnąłeś takie wnioski w trakcie odbywania ćwiczeń rotacyjnych???
romus napisał/a:
Dowódca ją przyznała

Skoro dowódca ją przyznała to gość z S-1 nie ma nic tu już do gadania. To po pierwsze.
romus napisał/a:
Proszę pomóżcie mi znaleźć tą ustawę a z resztą dam sobie rade.

A po drugie ustawa o której jest mowa o NSR to Ustawa o powszechnym obowiązku obrony RP z 21 listopada 1967r. I tam są również zawarte obowiązki które wynikają z zawartego kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach NSR.
A po trzecie akt prawny dotyczący między innymi nagród dla żołnierzy niezawodowych (w twoim wypadku czytaj NSR) został podany parę postów wyżej.
Myślę, że na wszystkie pytania otrzymałeś odpowiedź. :cool:
Niestety nadal mam takie nieodparte wrażenie że zostałeś poprowadzony za rączkę i otrzymałeś wszystko na tacy. :gent:
Nie szybciej było by samemu poszukać i poczytać ze zrozumieniem?
No ale to my zawodowcy jesteśmy roszczeniowi. Wiadomo.. mieszkaniówka, nagrody....
A tak na koniec zajrzyj do ustawy z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych Art.3.1 pkt 3
Czy przesłać ci na priv wspomniany artykuł??? :cool:

[ Dodano: Nie 18 Paź, 2015 ]
Resurrected napisał/a:
Nie chce mi się szukać, ale pamiętam, że przepisy się zmieniły.

Jest to, to samo rozporządzenie po zmianach.
Teraz nagrodę można przyznać w okresie 12 miesięcznego trwania kontraktu a nie jak wcześniej po 12 miesiącach. :gent:

romus - Nie 18 Paź, 2015

Resurrected- nie przeinaczaj moich słów, nigdzie nie napisałem, że jest niedobry. Bardziej chodzi mi, że źle interpretuje ustawę.

aron73, chcesz być mądralą, ale właśnie-tylko chcesz.
Mam 35 lat, pracy zawodowej ok 17. Zapisałem się do NSR nie dla pieniędzy tylko dla postrzelania i ogólnego przypomnienia sobie służby zasadniczej, którą bardzo dobrze wspominam. Ale jak coś sie należy to będę o to walczył. Czy to 2tys czy 5zł.

Wnioski wyciągam z życiowego doświadczenia:
-zasadnicza służba wojskowa
-trzy razy na rotacyjnych
-wujek w marynarce wojennej
-przyjaciel zawodowy przez 12 lat
Nie chce mi się z Tobą prowadzić dyskusji, nie jesteśmy na tym samym poziome.


Może źle się określiłem, Dowódca jak i personalny chcieli by ja przyznać, ale nie mogą bo ustawa mówi, że WSZYSTKIE zaplanowane. (powiedział mi to w piątek, w poniedziałek oczywiście zapytam go osobiście, ale najpierw chciałem ją sam przeczytać.


file:///C:/Users/Admin/Downloads/D20110821.pdf tutaj rozporządzenie.

1. Żołnierzowi rezerwy posiadającemu nadany
przydział kryzysowy, po każdych 12 miesią-
cach kalendarzowych trwania kontraktu,
o którym mowa w art. 99a ustawy z dnia
21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku
obrony Rzeczypospolitej Polskiej
(Dz.  U.  z  2004  r. Nr  241, poz.  2416,
z późn. zm.2)), dowódca jednostki wojskowej
może przyznać nagrodę.
2. Warunkiem przyznania nagrody, o której mowa
w ust. 1, jest odbycie przez żołnierza rezerwy
ustalonych w tym okresie przez dowódcę
jednostki wojskowej ćwiczeń wojskowych
oraz uzyskanie z tych ćwiczeń pozytywnych
ocen służbowych.”.

JA to interpretuje, że w tym okresie czyli 2014 miałem zaplanowane i odbyte. Powinna być nagroda.

On zapewne interpretuje, że w 2014 zaplanował mi już na okres 2015 i dopiero po odbyciu ZAPLANOWANYCH, należy mi się nagroda.

W sumie to już sam nie wiem jak to interpretować :)

Resurrected - Nie 18 Paź, 2015

Ale uparty jesteś. Uczepiłeś się tego roku kalendarzowego, a chodzi o lata kontraktu NSR. Nastąpiła zmiana przepisów! Wyraźniej już nie umiem napisać.
PDT - Nie 18 Paź, 2015

romus napisał/a:
po każdych 12 miesiącach kalendarzowych trwania kontraktu,



Z jaką datą mija Tobie każdy pełny rok trwania kontraktu? - tj. jaką datę masz wpisaną na kontrakcie ? W myśl tego przepisu nie liczy rok kalendarzowy liczony od pierwszego stycznia do 31 grudnia ale okres jednego roku liczony od danego dnia danego do dnia poprzedzającego tego samego dnia i miesiąca ale w roku następnym.

romus napisał/a:
dowódca jednostki wojskowej może przyznać nagrodę.

Przepis o takim brzmieniu jest przepisem uprawniającym a nie nakazującym.


W czym problem

Resurrected - Nie 18 Paź, 2015

Z pierwszego postu wynika, że kolega podpisał kontrakt w lipcu. Mimo tłumaczeń, trzyma się tego roku kalendarzowego, jak pijany płotu.
chorąży - Nie 18 Paź, 2015

Witam. Kolego "romus" jak sam podałeś "dowódca jednostki wojskowej może przyznać nagrodę" a w wojsku może to nie znaczy musi. Mam dobrze ponad dwadzieścia lat służby, różnych przełożonych miałem i wiem że może to zazwyczaj znaczy brak nagrody. Analizując powyższy podany przez Ciebie przepis to tak naprawdę nie wiem o co Ci chodzi? O co chcesz walczyć? :?:
romus - Nie 18 Paź, 2015

Resurrected- uparłem się bo jasno jest napisane w ustawie " po każdych 12 miesią-
cach kalendarzowych trwania kontraktu" i to jest już ta zmieniona. Chyba, że masz nowszą to proszę.
Czyli jasno napisałem pełen rok od podpisania kontraktu 11.07.2014 odbyłem szkolenie z ocena pozytywną, to jasno jest napisane, że powinienem dostać nagrodę po 11.07.2015 r
Nigdzie nie napisałem, że podpisałem w lipcu i należy mi się w styczniu. Pełen rok czyli lipec 2014 -lipiec 2015 Albo ja piszę niezrozumiale albo, Wy czytacie bez zrozumienia?


PDT- 11.07.2013 podpisanie kontraktu. Wszystko dokładnie z datami w moim pierwszym poście.
Jeżeli powiedzieli by mi, że Dowódca nie przyznał mi nagrody to OK, nie ma tematu, ale oni chcą mi dać, ale według ustawy mi się nie należy. Według mnie oni źle interpretują ustawę.

chorąży- Witam, wiem co znaczy partykuła MOŻE, ale tu nie chodzi o czy ktoś chce ją dać czy nie. Tylko czy się należy, po odbyciu zaplanowanych ćwiczeń w danym roku, czy odbyciu WSZYSTKICH zaplanowanych ćwiczeń. Proszę przeczytaj cały mój temat.
I o interpretacje rozporządzenia.

Przypomnę, że za ćwiczenia w roku 2013 dostałem nagrodę w lipcu 2014.
Za ćwiczenia w roku 2014 (pod koniec 2014 roku zaplanował mi ćwiczenia na 2015, które właśnie odbywam) powinna mi się należeć w lipcu 2015, ale on zinterpretował ustawę, że muszę odbyć WSZYSTKIE ZAPLANOWANE ćwiczenia, a nie te w danym roku.

Chyba prościej już nie potrafię.

chorąży - Nie 18 Paź, 2015

Dlaczego Kolego upierasz się że powinieneś dostać nagrodę? - skoro jest zapis że d-ca MOŻE ci ja przyznać a nie musi.
aron73 - Nie 18 Paź, 2015

romus napisał/a:
Zapisałem się do NSR nie dla pieniędzy tylko dla postrzelania i ogólnego przypomnienia sobie służby zasadniczej, którą bardzo dobrze wspominam. Ale jak coś sie należy to będę o to walczył.

W takim razie postrzelaj i przypomnij sobie.
Jak spełnisz warunki do otrzymania nagrody to może ją dostaniesz.
A jak widzę to starasz się na siłę udowodnić że masz rację. Którą może i byś miał gdyby nie
romus napisał/a:
partykuła MOŻE
:cool:
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 4 lutego 2015 r.
zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków i trybu przyznawania nagród i zapomóg
żołnierzom niezawodowym - proponuję zajrzeć.
romus napisał/a:
Nie chce mi się z Tobą prowadzić dyskusji, nie jesteśmy na tym samym poziome.

Też tak uważam, jednak moja kultura osobista i doświadczenie życiowe zawsze nakazuje mi pomóc słabszym :gent:

chorąży - Nie 18 Paź, 2015

Kolega dalej brnie w ślepą uliczkę - nagroda jest uznaniowa i nie można traktować jej czy się należy czy nie. Jeśli spełniasz wszystkie warunki zapisane w rozporządzeniu to nie znaczy że obligatoryjnie nagroda ta należy się Tobie. D-ca w tym przypadku może Ci ja przyznać ale nie musi i tu jest sedno sprawy.
romus - Nie 18 Paź, 2015

Widzisz, jakbyś podał to rozporządzenie w pierwszym moim poście, to od razu doszlibyśmy do konsensusu bez zbędnych tłumaczeń.

Czytając to nowe rozporządzenie, spełniam w 100% warunki. Ewidentnie personalny się pomylił.
Źle zinterpretował stare rozporządzenie. A czy Dowódca się zgodzi czy nie to inny temat. Mi cały czas chodziło o braki formalne.

Dziękuje i pozdrawiam.

„§ 2a. 1. Żołnierzom rezerwy posiadającym nadane przydziały kryzysowe można przyznać nagrodę nie częściej
niż raz w każdym 12-miesięcznym okresie trwania kontraktu, o którym mowa w art. 59b ust. 2 ustawy z dnia
21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2015 r. poz. 144).
2. Warunkiem przyznania nagrody, o której mowa w ust. 1, jest uzyskanie pozytywnych ocen służbowych
z ćwiczeń wojskowych, odbytych przez żołnierza rezerwy w okresie, za który przyznawana jest nagroda.”


edit,
chorąży, nie czytałeś całego tematu.
Od początku piszę, czy nagroda mi się należy, a nie że muszę ją dostać. To czy Dowódca się zgodzi to inny temat. Jeżeli Dowódca powiedział by że nie bo ma taki kapryss to OK, ale on podobno powiedział tak, ale nie spełniam wymogów formalnych. W sumie już nie ważne.

markii - Pon 19 Paź, 2015

Kluczowe jest słowo "może" ale przyjęło się w praktyce, że musi. Czyli pełna uznaniowość powinna być po stronie dowódcy a nie jest....bo pierwotnie nie było zachęty do wstępowania w szeregi NSR to dawano wszystkim z "automatu" czy się "stoi czy się leży". Ja chyba w żadnym roku nie odbyłem wszystkich zaplanowanych ćwiczeń ale "nagrody" dostawałem . Jedną nawet bodajże po dwóch latach od rozwiązania kontraktu - telefon z "Centrali" w Warszawie, że jak "chcę" to mogę przyjechać po pieniądze..., które "leżą" od jakiegoś czasu bo nie podałem w macierzystej JW nr. konta bankowego.... Wcześniej się nie dopominałem bo po pierwsze zasadnicze znaczenie powinna być tu uznaniowość i tak to rozumiałem. A po drugie w moim odczuciu po prostu "nie zasłużyłem" ze względu właśnie na brak "pełnej puli" zaplanowanych ćwiczeń. W tym roku też już w innej JW gdzie sam złożyłem wniosek o rozwiązanie kontraktu - przed kolejnym zaplanowanymi ćwiczeniami a i tak te sławetne dwa tysiące dostałem.. . Dziwne ale moim zdaniem nie powinno tak być. Kasę oczywiście wziąłem- pieniądz nie kradziony :) . To są paradoksy armii .

Pozdrawiam

Gecko - Pon 19 Paź, 2015

romus napisał/a:
chorąży, nie czytałeś całego tematu.
Od początku piszę, czy nagroda mi się należy, a nie że muszę ją dostać.

romus to Ty nie rozumiesz
W wojsku zwrot "należy mi się" jest równoznaczny "z muszę dostać". I stąd ta wasza dziwna dyskusja. Bo jak się coś żołnierzowi należy to znaczy że trzeba mu to wypłacić. A Ty spełniłeś warunki formalne do, że tak powiem, bycia kandydatem do nagrody. Należeć Ci się ta nagroda będzie jak w rozkazie dziennym JW ukaże się zapis, że Ci tej nagrody udzielono. Najwyższy czas zrozumieć, iż to że ktokolwiek coś powiedział w armii o należności finansowej z tytułu wyróżnienia nie ma znaczenia dopóki nie ukaże się to przyznanie nagrody w rozkazie dziennym w stosownym sformułowaniu. Rozkaz dzienny jest wyrocznią a nie czyjeś tam stwierdzenia.
Pozdrawiam
P.S.
corran napisał/a:
Nie to co zawodowi co służą charytatywnie, i nie przyjmują emerytury?

Jeżeli przyjmiemy zaprezentowany argument, że warunkiem charytatywności jest pobieranie emerytury a nie uposażenia to wychodzi na to, że żołnierze służą w wojsku charytatywnie. Partykuła "i" powoduje, że oba warunki muszą być spełnione równocześnie czyli żołnierz zawodowy musi służyć w wojsku i przyjmować emeryturę. Nie ma w SZ RP żołnierza, który jednocześnie służy w wojsku i przyjmuje emeryturę. Niemożliwe bez popełnienia przestępstwa poświadczenia nieprawdy przed organem emerytalnym lub wojskowym, gdyż jednym z warunków koniecznych pobierania emerytury przez żołnierza zawodowego jest zakończenie służby wojskowej.

Roman-5000 - Czw 22 Paź, 2015

romus napisał/a:
Witam,
Jako, że nie znalazłem odpowiedzi na swoje pytanie zadaję je tutaj.
Pokrótce:
- jestem żołnierzem NSR od -11 lipca 2013 (podpisanie kontraktu)
- pierwsze ćwiczenia 04.09.2013
- otrzymana nagroda 12.07.2014
- drugie ćwiczenia 03.09.2014 i od razu zaplanowane ćwiczenia na marzec i czerwiec po dwa tygodnie na rok 2015r. Tą drugą część z czerwca przeniosłem na pażdziernik i właśnie jestem na ćwiczeniach.

Odmówili mi nagrody za rok 2014 choć całe dobyłem z ocena pozytywną.
Powód bo nie odbyłem ZAPLANOWANYCH ćwiczeń w roku 2015
Jak odbędę te, z 2015 to otrzymam nagrodę za 2014r.
Co mają ćwiczenia z 2015 do ćwiczeń z 2014? Personalny tłumaczy się tym, że trzeba odbyś wszystkie ćwiczenie, które zostały ustalone. Pomożecie?

Proszę chociaż, podajcie tą ustawę w, której jest napisanie czy trzeba odbyć wszystkie zaplanowane ćwiczenia czy tylko te zaplanowane na dany rok.


Analizując Twoje niepełne dane przedstawiam to na rysunku.
Chciałbym jednak nadmienić, że irytuje mnie pieniactwo.
Nadmieniam, że załączony plik po jakimś czasie skasuję z fotosika, gdyż nie będę na nim trzymać zbędnych grafik, wiec jeżeli chcesz to sobie go skopiuj.

Pamiętaj przy tym, że jest to nagroda uznaniowa, a nie obligatoryjna.
Decyduje o tym zawsze Dowódca JW.
romus napisał/a:
Odmówili mi nagrody za rok 2014 choć całe dobyłem z ocena pozytywną.

Wyjaśnienie: Nie wcześniej, gdyż w trakcie drugiego roku służby - nie odbyłeś ćwiczeń zaplanowanych na czerwiec - czyli wszystkich zaplanowanych ćwiczeń, w trakcie drugiego roku trwania kontraktu (od 11.07.2014 do 11.07.2015).

@romus
BTW. Październik pisze się przez Ź, a nie Ż.


[ Dodano: Czw 22 Paź, 2015 ]
BTW.
aron73 napisał/a:
Niestety nadal mam takie nieodparte wrażenie że zostałeś poprowadzony za rączkę i otrzymałeś wszystko na tacy. :gent:
Ja też mam takie wrażenie.
Brumm - Wto 27 Paź, 2015

Witam
Mam parę pytań, bo dla mnie to już wszystko to zwykły mętlik.
Ukończyłem szkołę wyższą ze stopniem mgr inż. Wcześniej próbowałem się dostać na studium oficerskie. Niestety się nie udało i złożyłem dokumenty o przyjęcie do służby przygotowawczej.
Dziś dostałem telefon z WKU z informacją, że jest nabór na oficerów, a że mam już wszystkie badania za sobą itp. wystarczy, że zaniosę wniosek do WKU i tu zaczynają się moje pytania. Czytałem to i owo, ale dalej tego do końca nie rozumiem może mi pomożecie.
1. Jak skończę to służbę przygotowawczą to jak to wygląda dalej żeby już zostać zawodowym żołnierzem (oficerem) i mieć już pełne prawa dotyczące zajmowanego stanowiska ?
2. Czy podczas służby przygotowawczej mam np. zawieszoną spłatę kredytu mieszkaniowego czy mimo wszystko muszę go dalej spłacać choć już nie mam pensji od pracodawcy tylko wojsko płaci mi połowę zarobków ?
3. W tym roku co miałbym tą służbę będę miał ślub czy to coś zmienia ?

dziamdziak - Wto 27 Paź, 2015

Powinieneś poczytać ze zrozumieniem ustawę o służbowe wojskowej żołnierzy zawodowych i co ważniejsze do niej rozporządzenia.
Kwestia Twojego zobowiązania kredytowego nikogo w wojsku, ani w banku w zw. ze służbą, nie interesuje - musisz go spłacać, to nie jest sprawa wojska, tylko Twoja. Jeśli chcesz być oficerem musisz przede wszystkim myśleć samodzielnie i krytycznie. Zacznij od zapoznania się z przepisami regulującymi służbę. Ty musisz wiedzieć, znać przepisy aby nie robili z Ciebie frajera.

PDT - Wto 27 Paź, 2015

dziamdziak, zauważ, że niektóre kwestie jakie porusza Brumm, reguluje ustawa o powszechnym obowiązku obrony.
Resurrected - Wto 27 Paź, 2015

Kolejny oficer po NSR? Czas już chyba pod kapelusz, zanim dotrą do mojej jednostki. :(
PDT - Wto 27 Paź, 2015

Na razie marzy.
-=Alex=- - Wto 27 Paź, 2015

Brumm,
1.
USTAWA o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej
Rozdział 4a
Służba przygotowawcza

+
USTAWA o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych
Art. 11. i wyższe

2.
Odpowiedzi udzielił dziamdziak.

3.
A co ma zmieniać ?

Roman-5000 - Wto 27 Paź, 2015

Doprawdy nie rozumiem skąd przeświadczenie, że to dobra droga.
U mnie w JW są szer. z licencjatem po Uniwersytecie Wrocławskim, mgr po WSO WLąd i podyplomówką na AON.
Dlaczego rez. miałby mieć pierwszeństwo przed ŻZ?

Resurrected - Wto 27 Paź, 2015

Bo szybciej i łatwiej.
Roman-5000 - Wto 27 Paź, 2015

Najpierw kierowałbym na kursy oficerskie żołnierzy zawodowych z korpusu pdf i szer, a jak by brakło chętnych (spełniających kryteria) dopiero bym sięgał do zewnętrznych zasobów osobowych. Takie postępowanie byłoby motywujące dla ŻZ, a tak to żołnierze mogą odnosić wrażenie, że są karani za swoją chęć służenia Ojczyźnie, dyspozycyjność i samokształcenie.
Zwitt - Sro 28 Paź, 2015

I tak powinno być. Z cywila powinno się brać głównie specjalistów, których armia sama nie kształci: medyków, prawników, ekonomistów, kapelanów czy muzyków. A reszta z własnych zasobów.
Brumm - Sro 28 Paź, 2015

Zawsze chciałem służyć, ale tak się sprawy potoczyły, że się nie udało.
Teraz ten telefon z WKU dał mi nadzieje.
Niestety mamy czasy takie jakie mamy i ta służba przygotowawcza pewnie dużo by mi dała. Tylko jaką ja mam gwarancje na to, że po służbie od razu będę mógł ubiegać się o dostanie do zawodowego wojska i to szybko pójdzie.
Niestety mam tak wspaniałą pracę, że pewnie po skończeniu szkolenia wrócę, ale po kwitek z wypowiedzeniem. Tego najbardziej się stresuję żebym czasem po szkoleniu nie został bez pracy, a tylko z kredytem mieszkaniowym.

Moltke (starszy) - Sro 28 Paź, 2015

Zwitt napisał/a:
I Z cywila powinno się brać głównie specjalistów, których armia sama nie kształci: medyków, prawników, ekonomistów, kapelanów czy muzyków. A reszta z własnych zasobów.
Modele zagraniczne są b.różne. W Izraelu każdy żołnierz musi zacząć od służby zwykłego szeregowego (odpowiednik naszej byłej zsw) i dopiero po odsłużeniu całej lub znacznej jej części może ubiegać się o szkolenie oficerskie. Skrajnie różny model jest w W.Brytanii, gdzie zdecydowana większość oficerów zawodowych to absolwenci cywilnych szkół wyższych, po skończeniu których zdobywają oni kwalifikacje oficerskie na odpowiednikach naszego studium oficerskiego. Myślę, że u nas powinny być zachowane różne możliwości dojścia do oficera zawodowego: po szkole oficerskiej zaczynającej się po maturze; po studium oficerskim dla absolwentów cywilnych szkół wyższych; jak też z korpusu szeregowych i podoficerów zawodowych.
michqq - Sro 28 Paź, 2015

Moltke (starszy) napisał/a:
Modele zagraniczne są b.różne. W Izraelu każdy żołnierz musi zacząć od służby zwykłego szeregowego (odpowiednik naszej byłej zsw) i dopiero po odsłużeniu całej lub znacznej jej części może ubiegać się o szkolenie oficerskie.


I podobny system bym postulował w Polsce.
Czteromiesięczne szkolenie typu służba przygotowawcza w korpusie szeregowych, zorganizowane w terminie czerwiec-wrzesień, a więc po maturze a przed studiami.
Ochotnicze, a dostępne dla wszystkich zdrowych.
Udział w tym nieobowiązkowym ochotniczym szkoleniu byłby jednak wymogiem przy późnieszym przyjmowaniu do formacji mundrowych, jak PSP, SG, tak jak kiedyś trzeba było mieć "zaliczoną" Zasadniczą Słżbę jako wymóg.
A wiec rodzaj "kursu zainwestuj w siebie", otwierającego potencalnie możliwość podęcia pracy w formacjach mundurowych RP.
Przed tym szkoleniem byłoby PO realizowane w szkole średniej, stanowiące wstęp teoretyczny.
Niezależnie od dalszej kariery w wojsku (w tym oficerskiej), braku kariery, lub służby w innych formacach - na dzieńdobry byłaby czteromiesięczna unitarka "dla wszystkich".
:gent:

Moltke (starszy) - Sro 28 Paź, 2015

Model izraelski ściśle związany jest z obowiązkową i powszechną służbą wojskową. Czyli obecnie nie pasuje do naszych współczesnych realiów. Jeśli wybierać z dwóch skrajności, to model brytyjski bardziej pasuje. Cenzus cywilnego wykształcenia wyższego dla wszystkich kandydatów na oficerów jest bardzo sensowny, bo podnosi ogólny poziom intelektualny kadry oficerskiej, z czym obecnie nie jest najlepiej.
rafal433 - Sro 28 Paź, 2015

Wszyscy oficerowie powinni posiadać wykształcenie wyższe. Myślę, że najlepsze jest rozwiązanie mieszane, czyli na stanowiskach specjalistycznych mogliby służyć oficerowie z odpowiednim wykształceniem cywilnym po kursie oficerskim, natomiast pododdziałami bojowymi powinni dowodzić żołnierze po szkołach oficerskich. Dodatkowo na państwowych uczelniach, na kierunkach cywilnych powinny powstać specjalne studia zaoczne dla szeregowych i podoficerów zawodowych, tak by mogli kształcić się bez przeszkód w trakcie służby. Możliwość studiowania plus odpowiednie kursy zawodowe byłyby dodatkową zachętą do wstąpienia do wojska. Dzięki temu żołnierze po przejściu do rezerwy mogliby odnaleźć się szybciej na cywilnym rynku pracy.

Co do pomysłu szkolenie podstawowe było przepustką do innych formacji mundurowych mam mieszane uczucia. Przecież tego typu służby mają swoje zadania w trakcie kryzysu czy konfliktu, więc ich funkcjonariusze nie mogą być bazą rezerw osobowych.

Roman-5000 - Sro 28 Paź, 2015

rafal433 napisał/a:
Co do pomysłu szkolenie podstawowe było przepustką do innych formacji mundurowych mam mieszane uczucia. Przecież tego typu służby mają swoje zadania w trakcie kryzysu czy konfliktu, więc ich funkcjonariusze nie mogą być bazą rezerw osobowych.

A ja zdecydowanie popieram takie rozwiązanie, gdyż nie każdy potem trafi do innej służby mundurowej, a pozytywem takiego rozwiązania byłaby rzesza przeszklonych młodych ludzi. Przecież zdarza się, że ktoś się potem rezygnuje z wstąpienia do innej formacji lub nie przechodzi komisji lekarskiej.

Malina - Czw 29 Paź, 2015

Brumm napisał/a:
Witam
Mam parę pytań, bo dla mnie to już wszystko to zwykły mętlik.
Ukończyłem szkołę wyższą ze stopniem mgr inż. Wcześniej próbowałem się dostać na studium oficerskie. Niestety się nie udało i złożyłem dokumenty o przyjęcie do służby przygotowawczej.
Dziś dostałem telefon z WKU z informacją, że jest nabór na oficerów, a że mam już wszystkie badania za sobą itp. wystarczy, że zaniosę wniosek do WKU i tu zaczynają się moje pytania. Czytałem to i owo, ale dalej tego do końca nie rozumiem może mi pomożecie.
1. Jak skończę to służbę przygotowawczą to jak to wygląda dalej żeby już zostać zawodowym żołnierzem (oficerem) i mieć już pełne prawa dotyczące zajmowanego stanowiska ?
2. Czy podczas służby przygotowawczej mam np. zawieszoną spłatę kredytu mieszkaniowego czy mimo wszystko muszę go dalej spłacać choć już nie mam pensji od pracodawcy tylko wojsko płaci mi połowę zarobków ?
3. W tym roku co miałbym tą służbę będę miał ślub czy to coś zmienia ?


1.Jeżeli skończysz służbę przygotowawczą w korpusie oficerów, to szanse na służbę zawodową masz nikłe.
2. Zawieszenie spłaty kredytu uzależnione jest od podpisanej z bankiem umowy kredytowej. (proponuję zapoznać się ustawą o powszechnym obowiązku obrony Dz. U. z 2015 r. poz. 827 - dział III, rozdział 7). Jest tam również informacja o stosunku pracy.
3. Ślub niczego nie zmienia.

aron73 - Czw 29 Paź, 2015

Malina napisał/a:
3. Ślub niczego nie zmienia.

Jak to nie zmienia :) Zmienia wszystko:) :cool:

michqq - Czw 29 Paź, 2015

aron73 napisał/a:
Malina napisał/a:
3. Ślub niczego nie zmienia.

Jak to nie zmienia :) Zmienia wszystko:) :cool:


Oooo, nieee...
Dopiero pierwsze dziecko zmienia wszystko...
:gent:

PDT - Czw 29 Paź, 2015

Pierwsza debata o budżecie rodzinnym. ;)
I.Q. - Nie 01 Lis, 2015

rafal433 napisał/a:
(...)Dodatkowo na państwowych uczelniach, na kierunkach cywilnych powinny powstać specjalne studia zaoczne dla szeregowych i podoficerów zawodowych, tak by mogli kształcić się bez przeszkód w trakcie służby.(...)

Studia nie powinny być specjalne, tylko normalne, takie jak każde inne. Kluczem do sukcesu w tym przypadku jest zmiana mentalności na uczelniach cywilnych i umożliwienie studentom-żołnierzom wypełnienie wszystkich rygorów dydaktycznych z uwzględnieniem specyficznych potrzeb służby. Tutaj wystarczą odpowiednie zapisy w regulaminach studiów. I oczywiście dobre chęci ze strony administracji i władz uczelni...

Cytat:
Co do pomysłu szkolenie podstawowe było przepustką do innych formacji mundurowych mam mieszane uczucia. Przecież tego typu służby mają swoje zadania w trakcie kryzysu czy konfliktu, więc ich funkcjonariusze nie mogą być bazą rezerw osobowych.

Pamiętaj, że do Policji czy Straży Pożarnej liczba chętnych jest zawsze dużo większa niż liczba etatów, więc sporo zdrowych i zdolnych do służby ludzi pozostanie w rezerwie z możliwością ich wykorzystania.

Pozdrawiam, Michał.

Radhezz - Nie 01 Lis, 2015

I.Q. napisał/a:
Cytat:
Co do pomysłu szkolenie podstawowe było przepustką do innych formacji mundurowych mam mieszane uczucia. Przecież tego typu służby mają swoje zadania w trakcie kryzysu czy konfliktu, więc ich funkcjonariusze nie mogą być bazą rezerw osobowych.

Pamiętaj, że do Policji czy Straży Pożarnej liczba chętnych jest zawsze dużo większa niż liczba etatów, więc sporo zdrowych i zdolnych do służby ludzi pozostanie w rezerwie z możliwością ich wykorzystania.


Ktoś tutaj jednak ewidentnie zapomina, że mówimy o ludziach, którzy mają własne życie, plany i aspiracje, w których na wojsko miejsca może zwyczajnie nie ma.

Wiele osób ze środowisk pro-obronnych opowiada się za przywróceniem ZSW w takiej czy innej formie, a ja wam mówię wprost - z człowieka przymuszonego zawsze będzie mniejszy (lub wręcz zerowy) pożytek niż z ochotnika. Cztery miesiące na SP może wrażenia nie robi, ale 95% ludzi którzy tam trafiają wiedzą po co tam są i czego chcą. Dzięki temu wyeliminowano lub zmarginalizowano niemal wszystkie patologie społeczne występujące w czasach ZSW.

SP to nie "zetka" gdzie trzeba było naprawdę solidnie nawywijać żeby wylecieć - 10 dni nieobecności na zajęciach z powodów innych niż służbowe i klient wylatuje. Dlatego ludzie nie szaleją z wizytami u lekarza, i póki się trzymają na nogach to chodzą. Mnie np. pomocnik oficera dyżurnego wiózł w sobotę do szpitala z (jak się okazało) ostrym zapaleniem oskrzeli.

Ale wracając do sedna: zmuszanie kogoś do odbycia przeszkolenia wojskowego to moim zdaniem było i jest nieporozumienie. Poza tym miło by było, gdyby MON grał z ludźmi fair - niech by zastosowali taki system jak funkcjonuje w służbach podległych MSW. Czyli jak ktoś idzie na SP z celem aby zostać zawodowcem, to niech mu zrobią już te badania lekarskie takie jakie zrobione mieć powinien do służby, może nawet etat niech już ma zaklepany idąc na SP - wtedy można takiego człowieka szkolić nie 4 miesiące, a np. 9 miesięcy i nikt nie będzie miał o to do nikogo pretensji, że "kawał" życia zmarnował żeby zostać rezerwistą, bo został uwalony na komisji przez krzywą przegrodę nosową. I też by się skończyło miauczenie, że 4 miesiące SP to przedszkole a nie wojsko, że słaby poziom, marne wyszkolenie.

Tylko pytanie ile osób by wtedy szło na "przeszkolenie rezerwy" w SP do NSR?

corran - Nie 01 Lis, 2015

To jest kwestia mentalności, nikt nie myśli o tym jak to zrobić uczciwie, bo i po co skoro można prościej?

A potem są kwasy jak obecnie z korpusem szeregowych.

PDT - Nie 01 Lis, 2015

Radhezz napisał/a:
Czyli jak ktoś idzie na SP z celem aby zostać zawodowcem, to niech mu zrobią już te badania lekarskie takie jakie zrobione mieć powinien do służby, może nawet etat niech już ma zaklepany idąc na SP - wtedy można takiego człowieka szkolić nie 4 miesiące, a np. 9 miesięcy i nikt nie będzie miał o to do nikogo pretensji, że "kawał" życia zmarnował żeby zostać rezerwistą, bo został uwalony na komisji przez krzywą przegrodę nosową.


Kiedy tworzono służbę przygotowawczą nie była ona dedykowana kandydatom na żołnierzy zawodowych tylko do tych do których odnosi przedwyborczy pomysł z Gwardią Krajową.
kandydaci na żołnierzy zawodowych w korpusie szeregowych zawodowych mieli przed powołaniem do zawodowej służby wojskowej przechodzić szkolenie wojskowej w ramach służby kandydackiej w rozumieniu ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych a nie w ramach służby przygotowawczej. MON jeszcze za Klicha po prostu przypalił głupa aby zawoalować fiasko z brakiem chętnych do NSR.

Radhezz - Nie 01 Lis, 2015

PDT, to dużo wyjaśnia. Znaczy się nie tylko sama idea NSR jest skopana, ale również system szkolenia niemal od początku.
Płk Zbigniew Siusiak - Pon 02 Lis, 2015

Radhezz napisał/a:
Cztery miesiące na SP może wrażenia nie robi, ale 95% ludzi którzy tam trafiają wiedzą po co tam są i czego chcą.


Wiedzą, że chcą zostać zawodowymi.

Radhezz napisał/a:
SP to nie "zetka" gdzie trzeba było naprawdę solidnie nawywijać żeby wylecieć - 10 dni nieobecności na zajęciach z powodów innych niż służbowe i klient wylatuje. Dlatego ludzie nie szaleją z wizytami u lekarza, i póki się trzymają na nogach to chodzą. Mnie np. pomocnik oficera dyżurnego wiózł w sobotę do szpitala z (jak się okazało) ostrym zapaleniem oskrzeli.


To też bardzo mądre. A swoją drogą znam przypadki osób, które 4 miesiące SP przeleżeli na ibizie chorych i mają ukończoną SP dokładnie tak samo jak Ci to szli normalnym tokiem.

Radhezz - Pon 02 Lis, 2015

Płk Zbigniew Siusiak napisał/a:
Wiedzą, że chcą zostać zawodowymi.
W zdecydowanej większości tak.

Płk Zbigniew Siusiak napisał/a:
A swoją drogą znam przypadki osób, które 4 miesiące SP przeleżeli na ibizie chorych i mają ukończoną SP dokładnie tak samo jak Ci to szli normalnym tokiem.
To tak jak z tym żartem w podpisie - dla ludzi z zewnątrz to może być dziwne, ale każdy z nas zna przypadki różnych "sytuacji niemożliwych", które stają się możliwe przy odpowiednich plecach... Ale to już inny temat.
ArturO - Pon 02 Lis, 2015

@Radhezz

Myślę, że jednak trochę przesadzasz jeśli chodzi o protekcję na SP. Owszem, sporo osób ma tzw. "plecy", ale przypadki migania się od zajęć poligonowych poprzez siedzenie na zwolnieniach zdarzały się także wśród ludzi nie mających nikogo w wojsku.

Najczęściej osobami, które unikały taktyki były kobiety... Jedna z nich przesiedziała 2 tygodnie na zwolnieniu lekarskim bo złapała kleszcza na poligonie. Po wyciągnięciu go przez lekarza w szpitalu(!) chodziła na codzienne kontrole do WSPL.

W tym samym czasie z kolegami sami pozbywaliśmy się kleszczy i nikt nie widział sensu iść z tym do lekarza jeśli nie pojawił się rumień.

System szkolenia na SP powinien zostać zmodyfikowany. Żołnierzy chcących pełnić służbę zawodową należałoby przytrzymać dłużej w centrach szkoleń, okres 9 miesięcy uznaję za optymalny. 4 miesiące SP w rzeczywistości tworzą jedynie kiepskiej jakości rezerwistów i powinno być to zaplecze, które tworzyłoby jedynie żołnierzy rezerwy (czymś trzeba zastąpić rezerwistów z czasów ZSW).

I wiecie co? Zaryzykuję stwierdzenie, że przymusowa służba wojskowa w formie 4 miesięcznej służby przygotowawczej nie byłaby wcale złym rozwiązaniem. Kto by chciał służyć w wojsku szedłby do służby kandydackiej, a osobie, której na SP zamarzyłaby się nagle służba w WP przedłużano by okres szkolenia o 5 miesięcy.

steell - Pon 02 Lis, 2015

Uważam, że nie było by źle gdyby wszyscy mężczyźni przechodzili krótkie szkolenie podstawowe. Trzeba by opracować program szkolenia ale może 3 miesiące były by okresem wystarczającym dopiero potem można by się ubiegać lub nie o inne formy słuzby. W tym czasie konieczne było by szkolenie poligonowe powiedzmy 2-3 tygodni. Wiedza do nabycia podstawowa to znaczy obsługa podstawowej broni pistolet, kbk, rkm, ochrona przed skażeniami, wykonywanie ukryć, maskowanie i praktycznie tyle. Reszta dla chętnych do zawodowej słuzby wojskowej.
Radhezz - Pon 02 Lis, 2015

steell, co racja to racja - 4 miesiące na całość szkolenia teorii i praktyki to za mało. Ale gdyby włączyć nauczanie szkolne jako teorię (coś jakby PO), to potem istotnie można zrobić 2-4 tygodnie w trybie skoszarowanym praktykę i jako podstawa to by wystarczyło. A potem w ramach służby kandydackiej szlifowanie umiejętności, szkolenie specjalistyczne z prawdziwego zdarzenia, praktyka na JW.

ArturO, nie mogę potwierdzić żeby "u mnie" takie numery przechodziły. Każdy ma swoje doświadczenia, coś widział, o czymś słyszał... W jednej jednostce, na jednej kompanii może być całkiem inaczej, bo też dużo zależy od przełożonych - czy są wymagający, czy mają temat głęboko w poważaniu. Ja miałem takich, że "syndrom leniwca" był tak skutecznie leczony, że jeśli ktoś naprawdę nie był chory, to nawet przez myśl nie przechodziło żeby kombinować.

ArturO - Pon 02 Lis, 2015

@Radhezz

Tak, tylko co może zrobić przełożony jeśli osoba przejawiająca cechy leniwca ma zwolnienie lekarskie?

Wyrzucenie kogoś z SP wcale nie jest takie proste, często najlepszym wyjściem jest bezpośrednia "sugestia" dowódcy kompanii żeby taka osoba podpisała papiery o rezygnacji.

Tak szczerze, w ogóle zdarzały się przypadki usunięcia żołnierza z SP? Ja się z czymś takim osobiście nie spotkałem. Straszenie wyrzuceniem to element psychologiczny, mający na celu zmotywowanie odstającego od reszty plutonu żołnierza, ale bezpośrednio raczej nikt nie będzie kogoś straszył, raczej dowódca powie to na forum plutonu/kompanii w formie ogólnikowej i tyle.

Radhezz - Pon 02 Lis, 2015

ArturO napisał/a:
Tak, tylko co może zrobić przełożony jeśli osoba przejawiająca cechy leniwca ma zwolnienie lekarskie?
Zwolnienie całościowe - 10 dni nieobecności i wydalenie powinno być obligatoryjne, bo tak mówią przepisy.
Zwolnienie częściowe, np. z zajęć w polu - szczoteczka do zębów i rejon kompanii na błysk. Da się? Da.

ArturO napisał/a:
Tak szczerze, w ogóle zdarzały się przypadki usunięcia żołnierza z SP? Ja się z czymś takim osobiście nie spotkałem. Straszenie wyrzuceniem to element psychologiczny, mający na celu zmotywowanie odstającego od reszty plutonu żołnierza, ale bezpośrednio raczej nikt nie będzie kogoś straszył, raczej dowódca powie to na forum plutonu/kompanii w formie ogólnikowej i tyle.
Nie mierz wszystkich jedną miarą - to że generalnie się pozwala w SP na dużo, to nie znaczy że nie można przegiąć pały. Ale odpowiadając na Twoje pytanie: owszem, znam dwa przypadki usunięcia osoby z SP ze względu na stan zdrowia. Pierwsza z tych osób zataiła poważne schorzenie, druga miała ostre zapalenie wyrostka robaczkowego pod koniec okresu szkolenia podstawowego - dwa tygodnie w szpitalu poskutkowało niedopuszczeniem do egzaminów.

A inne przypadki... cóż, dobra wola, bo dla niektórych to by się mogło skończyć znacznie gorzej niż usunięciem z SP gdyby nie ona.

ArturO - Pon 02 Lis, 2015

Radhezz napisał/a:
Zwolnienie całościowe - 10 dni nieobecności i wydalenie powinno być obligatoryjne, bo tak mówią przepisy.
Zwolnienie częściowe, np. z zajęć w polu - szczoteczka do zębów i rejon kompanii na błysk. Da się? Da.


Sprzątanie rejonów na błysk dla niektórych było lepszą alternatywą niż bieganie po poligonie... Zresztą, podoficer dyżurny nie będzie ciągle stał nad taką osobą i jej pilnował jak sprząta te rejony. To nadal jest dla leniwców lepsza opcja niż poligon ;) .

Radhezz napisał/a:

Nie mierz wszystkich jedną miarą - to że generalnie się pozwala w SP na dużo, to nie znaczy że nie można przegiąć pały. Ale odpowiadając na Twoje pytanie: owszem, znam dwa przypadki usunięcia osoby z SP ze względu na stan zdrowia. Pierwsza z tych osób zataiła poważne schorzenie, druga miała ostre zapalenie wyrostka robaczkowego pod koniec okresu szkolenia podstawowego - dwa tygodnie w szpitalu poskutkowało niedopuszczeniem do egzaminów.

A inne przypadki... cóż, dobra wola, bo dla niektórych to by się mogło skończyć znacznie gorzej niż usunięciem z SP gdyby nie ona.


Poważne problemy zdrowotne to nie jest karne wydalanie ze służby. Jakby na to nie patrzeć, po operacji wycięcia wyrostka robaczkowego raczej ciężko ciągać skrzynie na egzaminie. Słusznie postąpili w tym przypadku.

Akurat najwięksi kombinatorzy wiedzieli na co mogą sobie pozwolić. Cudowne ozdrowienia przed egzaminami to był standard. Jak dowódca kompanii stwierdził, że chorzy mający zwolnienie mają zostać na pododdziale zamiast jechać na przepustkę do domu to nagle na weekend wszyscy byli zdrowi, a w kolejnym tygodniu brali zwolnienia do piątku i olewali zaprawy, WF i zajęcia na poligonie. To jest niestety farsa.

Na SP pozwala się na zbyt wiele.

Roman-5000 - Pią 13 Lis, 2015

Na koniec szkolenia taki ochotnik jest chyba opiniowany, czy się mylę? Co się dzieje z taka opinią?
Gdyby wpinać takie opnie do TAP, to w JW wiedziano by już co nieco o żołnierzu przed podpisaniem kontraktu.
BTW. Często takie opinie nie zawsze są obiektywne. Mam na myśli oceny zawyżone, w wyniku kilku upierdliwych telefonów cichych promotorów.

A swoją drogą to co jest najważniejsze w chwili zawierania pierwszych kontraktów z ochotnikami do NSR (niestety kandydatami do zawodowej służby wojskowej) to fakt, iż kontrakty są podpisywane PRZED opuszczeniem przez nich ośrodków szkolenia i wpłynięciem do JW TAP takich leserów. Tak więc dowódcy JW „kupują” kota w worku.

Po dziś dzień nie jest możliwe rozwiązanie kontraktu z żołnierzem NSR, który przebywa w (cywilnym) areszcie śledczym, bo nie jest skazany prawomocnym wyrokiem sądu, jak również nie przebywa w areszcie wojskowym. Pożytek z niego żaden, bo w razie mobilizacji nie zostanie zwolniony, a kontraktu z nim rozwiązać nie można.

[ Dodano: Pią 13 Lis, 2015 ]
A ponadto:

Radhezz napisał/a:
Ktoś tutaj jednak ewidentnie zapomina, że mówimy o ludziach, którzy mają własne życie, plany i aspiracje, w których na wojsko miejsca może zwyczajnie nie ma.

Dalej nie możesz zrozumieć, ze to nie chodzi o przyjęcie jak największej ilości żołnierzy do zawodowej służby wojskowej, lecz o przeszkolenie podstawowe dla jak największej ilości ochotników - rezerwistów (nie zapominaj, że ZSW jest zawieszona, a zasoby ludzkie w WKU się starzeją).
I nie pisz mi proszę, że w planach niektórych ludzi „na wojsko miejsca może zwyczajnie nie ma.”
Chodzi o to, że gdy w godzinie „W” przyłoży ci nóż do gardła grożąc Twojej rodzinie lub bliskim, a Ty nie będąc żołnierzem, lecz mając w danej chwili dostęp do broni - będziesz po prostu umiał jej użyć. I to jest najważniejsze. (To zdanie miałem ochotę napisać dużymi literami i zakończyć wykrzyknikiem).
Dzięki takiemu szkoleniu będziesz wiedział - jak jej użyć.

Swoją drogą to nie rozumiem skąd Twoje zdziwienie, że są wstępne komisje lekarskie dla kandydatów do szkolenia podstawowego, a później do zawodowej służby wojskowej.

Po pierwsze.
Nie każdy ochotnik do szkolenia podstawowego (patrz: do zaw. sł. wojsk.) jest wystarczającego zdrowia do pełnienia zawodowej służby wojskowej. Lecz do odbycia SP - tak, a w razie czego jest zdolny dzierżyć i wie jak używać broni.
Po drugie.
Jakoś trzeba wesprzeć finansowo funkcjonowanie szpitali przy których funkcjonują TWKL i RKWL. Czy nie jest to najprostszy sposób (drenujący kieszeń każdego podatnika)?


PDT napisał/a:
MON jeszcze za Klicha po prostu przypalił głupa aby zawoalować fiasko z brakiem chętnych do NSR.

MON za Klicha nie tylko z tym "przypalił głupa".

ArturO - Sob 14 Lis, 2015

Roman-5000 napisał/a:
Na koniec szkolenia taki ochotnik jest chyba opiniowany, czy się mylę? Co się dzieje z taka opinią?
Gdyby wpinać takie opnie do TAP, to w JW wiedziano by już co nieco o żołnierzu przed podpisaniem kontraktu.
BTW. Często takie opinie nie zawsze są obiektywne. Mam na myśli oceny zawyżone, w wyniku kilku upierdliwych telefonów cichych promotorów.


Opinia ze szkolenia podstawowego jest nic nie warta. Przez 4 miesiące dowódcy plutonów nie pamiętają nawet imion lub nazwisk swoich podwładnych. Dodatkowo czasami kadry szkoleniowe są oddelegowane z innych jednostek i zmieniane co jakiś czas, w przypadku mojego plutonu nie było ciągłości dowodzenia. Inna osoba dostała pluton na początku, a inna wystawiała już opinie, dowódcy drużyn zmieniali się dosłownie co miesiąc. Opinie to była farsa, 5 dostało kilka osób, które dowódca kojarzył (de facto najwięksi krzykacze, takich od razu się zapamiętuje), reszta z automatu 4, a ci co mieli 2 z WF dostali ocenę 3.

Promotorzy nie musieli zawyżać ocen, po prostu lepsze oceny dostali ludzie, którzy wcale nie mieli dobrych wyników, ale wpadli dowódcy w oko. Znam tylko jeden przypadek zawyżenia dość znacznie, poprzez protekcję, oceny ogólnej (na 5 mimo 3 z WF i 2 ze szkolenia ogniowego, 4 z poligonu, 4 z egzaminu teoretycznego i 5 ze specjalizacji) i opiniowania.

Roman-5000 napisał/a:

A swoją drogą to co jest najważniejsze w chwili zawierania pierwszych kontraktów z ochotnikami do NSR (niestety kandydatami do zawodowej służby wojskowej) to fakt, iż kontrakty są podpisywane PRZED opuszczeniem przez nich ośrodków szkolenia i wpłynięciem do JW TAP takich leserów. Tak więc dowódcy JW „kupują” kota w worku.


Nie zawsze tak jest, ja podpisywałem kontrakt miesiąc po ukończeniu szkolenia. Biorąc mnie do NSR uwzględniono nawet moje uprawnienia z cywila.

PDT - Sob 14 Lis, 2015

Roman-5000 napisał/a:
MON za Klicha nie tylko z tym "przypalił głupa".


Moja wcześniejsza wypowiedź nie neguje innych spraw.

Płk Zbigniew Siusiak - Sob 14 Lis, 2015

Są nawet JW, gdzie kontrakt NSR podpisuje się PO sł. przyg. i PO egzaminie z WF oraz rozmowie kwalif. w JW.
marcin10312 - Pon 23 Lis, 2015

Witam, to mój pierwszy post na tym forum i mam kilka pytań.
Ostatnio na stronie mojej WKU znalazłem ogłoszenie do służby przygotowawczej i czy by może nie spróbować ponieważ szukają osób z prawem jazdy kat. C i C+E. Oczywiście ja takie posiadam a także należę do OSP gdzie działam czynnie i oczywiście posiadam kursy. Czy dostanie się na taki kurs do wojska to nie problem i czy potem jest jakaś szansa na etat w wojsku i godną pracę do emerytury? Aktualnie jestem na 3 roku studiów, dało by się jakoś pogodzić to ze szkołą?
Z góry dzięki doświadczonych kolegom za odp. i Pozdrawiam.

FAZI 1 - Pon 23 Lis, 2015

marcin10312, http://www.nfow.pl/viewto...+przygotowawcza
Kam - Pon 23 Lis, 2015

Trochę z innej beczki, lecz też dotyczącego NSR, choć nie wiem czy nie lepiej umieścić to w kąciku absurdu.

1. W październiku roku poprzedzającego ćwiczenia - planowanie ćwiczeń rotacyjnych na kolejny rok w powiązaniu ze szkoleniem poligonowym (terminy poligonów w wielkim przybliżeniu).

2. Prawie koniec listopada, a niektóre terminy poligonów pod znakiem zapytania. Jak w październiku planować szkolenie NSR? Do końca listopada trzeba wszystko wysłać (Wyciągi z wykazu zbiorowego).

3. W międzyczasie w drugiej dekadzie listopada - odgórna informacja o terminie wcielania turnusów do OSSP w 2016 (m.in. do JW, w której przydzielono OSSP), w tym de facto czasami kolidujących z wcześniej zaplanowanymi ćwiczeniami. Jest potrzeba zmiany terminu ćwiczeń, ale nie da rady, bo plan na 2016, dalej jest procedowany. Można go dopiero zmienić po zatwierdzeniu. Tylko, że po zatwierdzeniu trzeba będzie wystąpić z zapytaniem do wszystkich zaplanowanych na ćwiczenia żołnierzy. Czy nie lepiej zmienić coś, co jeszcze nie zostało ogłoszone?
Nie, wg przełożonych lepiej robić korekty i wysyłać pisma z zapytaniem, a potem robić korektę planu.

To po co to planowanie z takim wyprzedzeniem?

marcin10312 - Pon 23 Lis, 2015

Może ktoś się wypowiedzieć na moje pytanie naprawdę jest to dla mnie ważne. :D
Roman-5000 - Pon 23 Lis, 2015

marcin10312 napisał/a:
Witam, to mój pierwszy post na tym forum i mam kilka pytań.


Czy możesz wyjaśnić, jak można pisać dwa pierwsze posty? Tylko jeden może być pierwszy, a do tego oba identyczne, w dwóch tematach.

marcin10312 napisał/a:
Ostatnio na stronie mojej WKU znalazłem ogłoszenie do służby przygotowawczej i czy by może nie spróbować ponieważ szukają osób z prawem jazdy kat. C i C+E. Oczywiście ja takie posiadam a także należę do OSP gdzie działam czynnie i oczywiście posiadam kursy.

Zawsze warto próbować.

marcin10312 napisał/a:
Czy dostanie się na taki kurs do wojska to nie problem i czy potem jest jakaś szansa na etat w wojsku i godną pracę do emerytury?

Kolejka chętnych jest duża, ale dodatkowo ilość JW szkolących coraz większa.

marcin10312 napisał/a:
Aktualnie jestem na 3 roku studiów, dało by się jakoś pogodzić to ze szkołą?

Tak, "dało by się jakoś pogodzić to ze szkołą".

[ Dodano: Pon 23 Lis, 2015 ]
Kam napisał/a:
To po co to planowanie z takim wyprzedzeniem?

Moim zdaniem nie jest problemem tak czesne planowanie, lecz raczej konieczność informowania o ćwiczeniach już w listopadzie. To zdecydowanie za wcześnie. O ćwiczeniach w I kwartale można by informować w listopadzie, a o pozostałych - w styczniu.

leoncio - Wto 24 Lis, 2015

marcin10312 napisał/a:
Może ktoś się wypowiedzieć na moje pytanie

Służba przygotowawcza obecnie szkoli głównie szeregowych rezerwy.
Etaty kierowców kat.C i CE to: szer/st.szer. Na razie służba zawodowa do 12 lat (nie do emerytury).
Myślę, że WKU wyjaśni więcej.
Powodzenia

marcin10312 - Sro 25 Lis, 2015

Roman-5000
Przepraszam za ten post powinie być drugi a nie pierwszy.

leoncio
Czyli po szkoleniu podstawowym jest się szeregowym rezerwy tak? A duża jest szansa żeby dostać etat tego szeregowego i potem wyższe stopie? Służba trwa 12 lat i co dalej bo nie rozumiem? Trzeba liczyć na nowy kontrakt?

Resurrected - Sro 25 Lis, 2015

Kolego! Ile razy będziemy się tutaj powtarzać?? Masz tu wszystko napisane.
Szwejk - Sob 07 Maj, 2016

Wynalazek pana Bogdana - kompania NSR przy WSzW :lanie2:



https://www.facebook.com/...788321268062396

Radhezz - Sob 07 Maj, 2016

Mi się wydaje, czy część ma wydane gumowe atrapy AKM? :szczena:
zazik83 - Sob 07 Maj, 2016

Nie wydaje Ci się. Ja też nie lubiłem ministra psychiatry, ale bez przesady to nie on wydał tym ludziom gumowe kałachy.

Nie rozumiem jak można dopuścić do takiej żenady i jeszcze zdjęcia robić. Dla mnie to brak szacunku wobec tych wszystkich ludzi, którzy przyszli tam w końcu w dobrej wierze, przecież nie dla kasy.

filipek - Sob 07 Maj, 2016

Przecież to nie NSR tylko jakieś dzieci. Klasa mundurowa najpewniej z młodszych roczników licealnych.

[ Dodano: Sob 07 Maj, 2016 ]
Potwierdzam. Na fejsie widać różnicę. ;)

michqq - Nie 08 Maj, 2016

Szlag. Ja rozumiem, że za patrzyli się na ukraińskie sotnie samoobrony, ale doprawdy...
Szwejk - Nie 08 Maj, 2016

Chyba filipek ma rację, to grupa młodzieży "we współdziałaniu" z NSR-owcami. Zresztą, oceńcie sami: https://www.facebook.com/...66558392&type=3
Doubter - Nie 08 Maj, 2016

Po pierwszym poście Szwejka w tej sprawie też się uśmiałem ale poszedłem po nitce i okazuje się, że to całkiem ciekawa sprawa. Te dzieciaki jak ich nazywacie, to uczniowie klasy mundurowej X LO z Rzeszowa biorący udział w zajęciach kompanii "A" NSR (zajęcia). Szersza informacja
tu.

terve - Nie 08 Maj, 2016

I w tym X Liceum uczą wkładania sobie lufy pod pachę, albo lufy do ziemi. Przynajmniej pan nauczyciel powinien wiedzieć, że broń to nie jest kij od szczotki. Takie nawyki mogą wiele kosztować.
michqq - Nie 08 Maj, 2016

Cytat:
Przynajmniej pan nauczyciel powinien wiedzieć, że broń to nie jest kij od szczotki.


Prawdopodobnie nie mieli okazji przećwiczyć przed sesją zdęciową...
:gent:

Cytat:
Te dzieciaki jak ich nazywacie


No właściwie jak się uprzeć...
Zbrodnią wojenną jest dopiero rekrutowanie młodzieży poniżej 15 roku życia.
Nastolatkowie pomiędzy 15tym a 18tym rokiem życia ubrani w mundury na upartego teoretycznie moga być na wpół legalnymi żołnierzami, mimo że "dzieciakami".
:cool:

steell - Nie 08 Maj, 2016

Nie szukajcie dziury w całym, zaproponowano młodzieży szkolnej ciekawe zajęcia, lepiej siedzieć na korytarzu szkoły i oglądać przez 45 minut jedną maskę pgaz? Uczestnictwo w takich zajęciach nie jest równoznaczne z wcieleniem do wojska, szacunek za chęci dla nauczycieli, większość idzie po najmniejszej linii oporu. Mogli by jednak nauczyć ich obchodzenia z bronią bo podpieranie się na lufie wbitej w ziemie, prędzej czy później wejdzie w nawyk i kiedyś skończy sie tragicznie.
Doubter - Pon 09 Maj, 2016

terve napisał/a:
I w tym X Liceum uczą wkładania sobie lufy pod pachę, albo lufy do ziemi. Przynajmniej pan nauczyciel powinien wiedzieć, że broń to nie jest kij od szczotki. Takie nawyki mogą wiele kosztować.

Zajęcia odbywały się "Przy wsparciu żołnierzy z 1 Batalionu 21 Brygady Strzelców Podhalańskich", a młodzież "szkoliła się wraz z kompanią A NSR" i chyba nikogo sposób trzymania broni specjalnie nie zbulwersował skoro opublikowano tę fotografię. Wraz z innymi znalazła się również na profilu Biura do Spraw Proobronnych MON.
Ale tak na marginesie podejrzewam, że nie tylko nauczyciel ale i większość żołnierzy będąc w podobnej sytuacji mogłaby mieć problem z właściwym ułożeniem broni bez pasów. Nie przypominam sobie czegoś takiego w Regulaminie Musztry SZ RP. Chyba że od czasu mojego odejścia na emeryturę (2011) coś się pod tym względem zmieniło.

fr3shman - Pon 09 Maj, 2016

Witam. Dzisiaj dali mi kontrakt NSR na 3 lata i rotacyjne dopiero na październik... Czy ktoś wie czy na terenie Warmi i Mazur, czy w ogóle jest możliwość dostania się na zawodową służbę wojskową bez ćwiczeń rotacyjnych? Jak się starać?
Szwejk - Pon 09 Maj, 2016

fr3shman, to nie ten temat. Właściwe tematy dla Twojego wieloproblemowego pytania:
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=796256#796256
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=796130#796130

Roman-5000 - Nie 04 Wrz, 2016

Mam nadzieję, że nie dostanę ostrzeżenia, ale pomyślałem sobie, iż tutaj nasz narybek być może trochę częściej zagląda.

Stevie napisał/a:
Prośba do kolegów z NSR o udział w ankiecie jednego z naszych kolegów


:gent:

markii - Pon 05 Wrz, 2016

Ciekawy jestem jak widzicie dalsze funkcjonowanie NSR .... nowy minister, nowe rozdanie. Ruszył nabór do OT i wszystko wskazuje na to, że NSR będzie wygaszane. I takie pytanie poboczne - czy ktoś z was NSR-ców do tej pory był kiedykolwiek w JW w której ma przydział mobilizacyjny ? . Co do OT, znajomy "doniósł" mi ostatnio, że formacja duże zainteresowanie budzi wśród byłych zawodowych a nabór odbywa się niejako "obok" a nie przez WKU :-o
PDT - Pon 05 Wrz, 2016

W obecnym stanie prawnym nabór może obywać się w ramach NSR - w innym systemie mogą jedynie tworzyć jedynie listy chętnych.
ArturO - Pon 05 Wrz, 2016

markii napisał/a:
I takie pytanie poboczne - czy ktoś z was NSR-ców do tej pory był kiedykolwiek w JW w której ma przydział mobilizacyjny ?


Oczywiście, wszystkie ćwiczenia rotacyjne odbywałem w jednostce, do której miałem przydział mobilizacyjny oraz kryzysowy. Z tym, że odbywając ćwiczenia rezerwy nadano mi inny etat niż ten na przydziałach, ale w przypadku ćwiczeń rotacyjnych etat już się zgadzał.

Roman-5000 - Wto 06 Wrz, 2016

markii napisał/a:
I takie pytanie poboczne - czy ktoś z was NSR-ców do tej pory był kiedykolwiek w JW w której ma przydział mobilizacyjny ?

Powiem Ci tylko tyle, że od początku istnienia NSR (2010) każdy jeden żołnierz NSR, który był na ewidencji w JW, której służę - miał nadany przydział mobilizacyjny. Dodam tylko, że prawie każdy z nich był w ,"mojej" JW. Sytuacja zmieniła się w tym roku, z chwilą gdy przyszły wytyczne, iż odbycie ćwiczeń rotacyjnych nie jest obowiązkowe by ubiegać się o przyjęcie do zawodowej służby wojskowej. Zdarza się więc teraz, iż nie zdąży wrócić potwierdzenie nadania przydziału mob, a już żołnierza nie ma.

[ Dodano: Sob 10 Wrz, 2016 ]


[ Dodano: Sob 10 Wrz, 2016 ]
Ups. :-o
Robiłem to przez tel. i miałem nadzieję, że trochę mniejsze to wyjdzie.
Liczyłem na młodzieńczą ciekawość żołnierzy NSR.
Nie mam możliwości edycji i wycięcia tego pliku. Czy można go przeskalować?

Fidelis - Sob 19 Lis, 2016

Witam kolegów z NFOW

Pisze w imieniu młodszego kolegi

Mam pytanie odnośnie rezygnacji z kontraktu czy posiada ktoś z Was przykładowe pismo rezygnacji z kontraktu w danej JW wraz z regulacjami prawnymi. z góry dziękuje za odpowiedz i pomoc

Moderatorów proszę o przypięcie tematu do odpowiedniego działu a po udzieleniu pomocy o usunięcie tematu

Vicek91 - Sob 26 Lis, 2016

Witam obecnie jestem na słuzbie przygotowawczej został mi jeszcze miesiąc czy jest możliwość dostania się na jednostkę na zawodowego bez odbycia ćwiczeń rotacyjnych?
aron73 - Sob 26 Lis, 2016

Fidelis, Jeśli młodszy kolega nie potrafi złożyć dwóch prostych zdań w całość, to niech się zgłosi do WKU lub JW w której ma podpisany kontrakt - tam go poprowadzą za rączkę.
Nikt nikogo na siłę w NSR nie trzyma. :cool:

Vicek91, Jest taka możliwość.

Vicek91 - Sob 26 Lis, 2016

Czy jak będę miał możliwość podpisania kontraktu z nsr to podpisywać i odbyć te ćwiczenia rotacyjne czy po prostu od razu się starać na zawodowego?
RickyRecon - Sob 26 Lis, 2016

Jedno nie wyklucza drugiego.
aron73 - Sob 26 Lis, 2016

Vicek91, są jednostki które nie przyjmują do zawodowej bez podpisania kontraktu NSR, co nie jest równoznaczne z koniecznością odbycia ćwiczeń rotacyjnych. Podpisując kontrakt NSR zobowiązujesz się jednak do odbywania takich ćwiczeń.
Gveir - Nie 27 Lis, 2016

Najlepiej odwiedzić stronę internetową swojego WKU, w zakładce Zawodowa Służba Wojskowa wejść w mniejszą zakładkę Wolne Stanowiska. Znajdziesz tam wszystko czego potrzebujesz, w szczególności te JW, które przyjmują do kwalifikacji bez kontraktu z NSR i ćw. rotacyjnymi, oraz te, które tego wymagają.
ebufi - Sro 21 Gru, 2016

po co ja w NSR, skoro w zawodowej byłem nie potrzebny w związku z redukcją ?
Komisji lekarskiej nie zakończyłem bo w 106 WSG mnie traktowano jak przedpoborowego.
WKU mnie zaprasza do tej formacji czy co kolwiek to jest? Szczyt beszczelności!
WBE mi przesyła srodki do życia i resztę mam w głębokim poważaniu :lol:

leoncio - Sro 21 Gru, 2016

ebufi
Ty chyba masz pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie.
Nikt nie będzie traktował Ciebie jak wybrańca.
Jesteś na komisji jednym z tysięcy badanych w roku.
I nikt w czasie naboru do wojska nie będzie rozwijał czerwonego dywanu. :not2:

i - Czw 22 Gru, 2016

ebufi napisał/a:
po co ja w NSR, skoro w zawodowej byłem nie potrzebny w związku z redukcją?

Po co? Bo jesteś traktowany jak mięso armatnie.

Honker - Nie 19 Mar, 2017

Witam,
Nawiązując do tematu chciałbym zapytać czy istnieje możliwość zmiany przydziału kryzysowego.
Ewentualnie gdzie znajdę wzór wypowiedzenia kontraktu NSR i czy wiąże się to z jakimiś konsekwencjami?

aron73 - Nie 19 Mar, 2017

Jest możliwość zmiany.
Zgłoś się do WKU lub JW w której posiadasz nadany przydział kryzysowy, tam ci pomogą zrezygnować.
Nikt nikogo na siłę nie trzyma :lol:

Honker - Wto 21 Mar, 2017

A czy w późniejszym czasie nie będzie to miało negatywnego wpływu podczas procedury rekrutacji do służby:?:

Dzwoniąc do WKU otrzymałem info, iż niema możliwości zmiany i jeśli jestem niezadowolony to mogę zrezygnować lub znaleźć sobie JW na własną rękę.

maciejko - Nie 25 Cze, 2017

https://facebook.com/PolskaZbrojna/photos/pcb.1601212429897033/1601211449897131/?type=3&source=48

Przykład szkolenia NSR - tu wykonywanie okopu do postawy leżąc. Co tu jest źle? Baaardzo dużo. Do rozkładówki Playboy nie robi się zdjęcia leżąc.

A ten AKMs z magazynkiem wbitym w piach? Fiu fiu. No i radosne rozrzucanie piachu wokół? Chwalić się takim dziadostwem w oficjalnym szmatławcu?
:gent:

mona1981 - Czw 31 Sie, 2017

Witam, czy ktoś wybiera się 5 września na szkolenie NSR do Dęblina?
thikim - Czw 31 Sie, 2017

maciejko napisał/a:
Do rozkładówki Playboy nie robi się zdjęcia leżąc.

Oj tam oj tam. Ładna dziewczyna, czego więcej chcieć :D

ToMac - Czw 31 Sie, 2017

maciejko napisał/a:
https://facebook.com/PolskaZbrojna/photos/pcb.1601212429897033/1601211449897131/?type=3&source=48

Przykład szkolenia NSR - tu wykonywanie okopu do postawy leżąc. Co tu jest źle? Baaardzo dużo. Do rozkładówki Playboy nie robi się zdjęcia leżąc.

A ten AKMs z magazynkiem wbitym w piach? Fiu fiu. No i radosne rozrzucanie piachu wokół? Chwalić się takim dziadostwem w oficjalnym szmatławcu?


AKMs wbity w piach wygląda dziwnie. Ale za bardzo się upolityczniłeś. Celna krytyka to jedno. Ale widać że bardzo Cię wciągnęło skoro krytykujesz już kobietę w mundurze :) A PZ jest ciekawa i wartościowa. Choć widać presje polityczne. I zakrzywianie rzeczywistości.

Zresztą ładne kobitki też zakrzywiają. Idzie obdarzona pani i zakrzywia trajektorie idących za nią panów. To jakaś prawidłowość.

thikim napisał/a:
maciejko napisał/a:
Do rozkładówki Playboy nie robi się zdjęcia leżąc.

Oj tam oj tam. Ładna dziewczyna, czego więcej chcieć :D


Właśnie. Unia już zaczyna proponować zwierzątka.

A poza tym widzimy kopanie. A to nie są fochy. Źle? Dobrze. I będzie stopniowo coraz lepiej.

beryl73 - Czw 31 Sie, 2017

maciejko napisał/a:

Przykład szkolenia NSR - tu wykonywanie okopu do postawy leżąc. Co tu jest źle? Baaardzo dużo. Do rozkładówki Playboy nie robi się zdjęcia leżąc.

A ten AKMs z magazynkiem wbitym w piach? Fiu fiu. No i radosne rozrzucanie piachu wokół? Chwalić się takim dziadostwem w oficjalnym szmatławcu?
:gent:


Będę starał się napisać delikatnie. Nie masz najmniejszego pojęcia o czym piszesz (nie będę tego, W..., rozwijał), zajmij się tym na czym się znasz, bo "dziadostwo" to uprawiacie u siebie w JW codziennie (co każdy, kto choć odrobinę wojsko zna, zauważy natychmiast). Pozdrawiam.

Lumen - Pią 01 Wrz, 2017

Beryl - nie masz racji
Jak mnie uczono to kazano najpierw zdjąć darń w taki sposób by jej nie uszkodzić (i wykorzystać do zamaskowania "wału")
Broń musieliśmy mieć przy sobie (przepinaliśmy pas na jedna klamrę by nie wadził, no i lufy okręcaliśmy taśmą by nie zanieczyścić)

Inna sprawa czy w realnych warunkach bojowych bawiłbym się w usypywania tego przedpiersia z urobku, czu po prostu kopałbym głębiej (a urobek rozsypywał za sobą..)

Rzecznik Prasowy Syfu - Pią 01 Wrz, 2017

Ciekawsze od samej postaci na zdjęciu, jest to, kto to zdjęcie wykonał. Ci co byli w Toruniu i znają tą barwną postać powinni wiedzieć o czym mówię :cool:
Star660 - Pon 20 Lis, 2017

Na szkolenie rezerwistów bezpieczniej jest zabierać własną koszulkę. Z wojskową można sobie narobić biedy :-o
"pan Marcin wraz z innymi rezerwistami .... otrzymał wezwanie. Ma wypłacić wojsku odszkodowanie. 13 złotych i 20 groszy. Powód? Zniszczona koszulka"
http://wiadomosci.onet.pl...oszulke/97pd9lf
2 lata postępowania..... Gratulacje dla komisji za "tempo marszu" :cool:

patello - Czw 08 Mar, 2018

Przecież zawsze tak było panowie. Jak rozliczenie z mundurówki, standard.
maciejko - Pią 30 Mar, 2018

Ze strony WKU Głogów. Już usunęli. Zgadnijcie dlaczego. Wstyd to mało powiedziane.

:gent:

-=Alex=- - Pią 30 Mar, 2018

Żołnierz nie nasz. A może chodzi o służbę przygotowawczą w armii z której pochodzi żołnierz z plakatu ? :D
PDT - Pią 30 Mar, 2018

Co to jest "wuzupełnienie" ?
Grzegorz33 - Pią 30 Mar, 2018

To samo co "stonie internetowj" ;)
-=Alex=- - Pią 30 Mar, 2018

Żołnierz ze zdjęcia ze strony https://joinfo.com/world/1014319_russia-vs-nato-moscow-deployed-military-division-for-drills-near-eu-borders.html

Jednak min. Macierewicz miał rację ... ;)

Watelumajorze - Sob 31 Mar, 2018

Przez chwilę miałem mocne wątpliwości czy oni tam w tym Głogowie na służbę trzeźwi przychodzą.
Bo że są skończonymi niechlujami to już udowodnili i co do tego wątpliwości mieć nie można.
...na stonie... internetowj... #jprd

*nie; nikogo nie próbuję obrazić - oni tam sami siebie nie szanują.

-=Alex=- - Sob 31 Mar, 2018

Watelumajorze, literówka każdemu może się zdarzyć, nawet sądowi, ale umieszczać zdjęcie żołnierza rosyjskiego i zachęcać do służby przygotowawczej to już cios poniżej pasa.
Chyba że było to celowe. :ciekawe:

PDT - Sob 31 Mar, 2018

Istnieje coś takiego jak tzw korekta. Tu jej nie zastosowano.
Watelumajorze - Sob 31 Mar, 2018

-=Alex=- napisał/a:
Watelumajorze, literówka każdemu może się zdarzyć, nawet sądowi, ale umieszczać zdjęcie żołnierza rosyjskiego i zachęcać do służby przygotowawczej to już cios poniżej pasa.
Chyba że było to celowe. :ciekawe:


Zdarzyć - może. Się.
Ale jeśli się "zdarza dalej" na etapie puszczania do publikacji i dalej tego nikt nie widzi, to takie gremium trzeba przymusowo przebadać u okulisty oraz przetestować na okoliczność umiejętności czytania, bo to wpadka na poziomie gimnazjum. Tym bardziej, że nie robią tego na cito. Tylu wpadek nie ma nawet w postach stukanych na klawiaturze na gorąco.
Skoro nie widzą, czy nie zauważają to strach pomyśleć jaką tragedię mogą spowodować gdy się da im do ręki broń na strzelnicy. Albo pozwoli prowadzić jakikolwiek pojazd.

-=Alex=- - Sob 31 Mar, 2018

No widzisz, mnie także zdarza się. ;)
Szwejk - Sob 31 Mar, 2018

Jeszcze jedno: nie pomyliła im się służba przygotowawcza ze służbą kandydacką? Skoro służba przygotowawcza miała być namiastką zasadniczej służby wojskowej, tj. stanowić źródło wyszkolonych rezerw osobowych - dla potrzeb przede wszystkim mobilizacyjnego i wojennego uzupełnienia SZ, to oficjalne reklamowanie jej jako pierwszego kroku do służby zawodowej jest działaniem raczej nielogicznym i szkodliwym.
corran - Sob 31 Mar, 2018

Czterorzędowy magazynek 60 nb :oki:
szeryf3 - Nie 01 Kwi, 2018

Oj tam to tylko mała pomyłka. :D Teraz widać jak mocno w Głogowie są oderwani od wojska.
PDT - Nie 01 Kwi, 2018

Szwejk napisał/a:
eszcze jedno: nie pomyliła im się służba przygotowawcza ze służbą kandydacką?


Moim zadaniem nie pomyliła im się , nie pamiętasz jak ratowano NSR przed fiaskiem już prawie dekadę temu? Założenia służby przygotowawczej i NSR były inne.

Szwejk - Nie 01 Kwi, 2018

Wiem, to było pytanie retoryczne.

PS
Jeżeli jeszcze nie wiedzą, że zostali przyłapani na niechlujstwie, to się dowiedzą, bo podesłałem im linka do naszego "wydziwiania".

239099 - Wto 03 Kwi, 2018

PDT napisał/a:
Szwejk napisał/a:
eszcze jedno: nie pomyliła im się służba przygotowawcza ze służbą kandydacką?


Moim zadaniem nie pomyliła im się , nie pamiętasz jak ratowano NSR przed fiaskiem już prawie dekadę temu? Założenia służby przygotowawczej i NSR były inne.

Co gorsze ten sam manewr powtórzą przy WOT

orbith - Pią 29 Cze, 2018

Cześć,
Mam takie pytanie: czy jako żołnierz NSR mogę odbyć jakiś kurs/szkolenie na ratownika np na WAM i w WIM i czy takie szkolenie jest dofinansowywane przez MON?

maciejko - Wto 03 Lip, 2018

A takie teraz są realia:

Cytat:
Problemy z młodymi żołnierzami w 12 Brygadzie Zmechanizowanej w Szczecinie. Tylko połowa spośród 185 ochotników, zakwalifikowanych przez WKU, stawiła się do jednostki. Ponadto 12 kolejnych zrezygnowało lub jest trakcie rezygnacji z trzymiesięcznej służby przygotowawczej.



http://radioszczecin.pl/1...lem-z-mlodymi-z

Co to się porobiło z naszą młodzieżą? Ktoś śmie im wydawać rozkazy? Nie można robić tego co się chce?
:gent:

Brat - Wto 03 Lip, 2018

maciejko napisał/a:
A takie teraz są realia:

Cytat:
Problemy z młodymi żołnierzami w 12 Brygadzie Zmechanizowanej w Szczecinie. Tylko połowa spośród 185 ochotników, zakwalifikowanych przez WKU, stawiła się do jednostki. Ponadto 12 kolejnych zrezygnowało lub jest trakcie rezygnacji z trzymiesięcznej służby przygotowawczej.



http://radioszczecin.pl/1...lem-z-mlodymi-z

Co to się porobiło z naszą młodzieżą? Ktoś śmie im wydawać rozkazy? Nie można robić tego co się chce?
:gent:


Dziwisz się? Teraz wojsko nie daje praktycznie żadnych perspektyw to dlaczego młody człowiek 18-20 letni ma pchać się do wojska i to jeszcze za tak śmieszne pieniądze, gdzie za te pieniądze będzie musiał stać na baczność wysłuchiwać kilkunastu przełożonych. Wojsko już dawno straciło sens, a emerytura, którą otrzyma się po 25 latach i skończonych 55 lat dobiło tę formację. Teraz pytaniem jest czy decydenci chcą mieć wykształconych żołnierzy, którzy faktycznie chcą być w armii i reprezentować ją godnie czy chcą mieć ją na wzór armii układu warszawskiego czyli pijaczków i problematycznych ludzi. Jeżeli podejście się nie zmieni czyli wzrost wynagrodzenia adekwatne do utraty styczności z rynkiem cywilnym i możliwościami kursów... bo młody człowiek dzisiaj to nie jeleń, który idzie do wojska bo nie ma co w życiu robić. Podejście młodych jest teraz takie, że idzie tam gdzie może się rozwijać, a proszę cię jaki może być rozwój w wojsku, skoro nawet na kursy nie chcą wysyłać żołnierzy i wnioski na jakiekolwiek kursy są odrzucane? Teraz cywilne firmy szkolą swoich pracowników [kursy angielskie, kursy specjalistyczne] Tymi kategoriami myślą młodzi. Co da mi to wojsko po 5-10 latach spędzonych w koszarach? NIC! Do tego użeranie się z przełożonymi. Myślenie że młodzi teraz to mięczaki i w ogóle pizdusie najlepiej wstawić między bajki i mity.

beryl73 - Wto 03 Lip, 2018

Brat, to co Ty jeszcze robisz w wojsku, skoro jest tak źle, a w cywilu tak dobrze?
MDS - Wto 03 Lip, 2018

Na wymioty mi si€ zbiera jak czytam o pierdołach typu jakie to wojsko niedobre, za to młody człowiek taki wyuczony, zaradny , samodzielny. Zejdzmy na ziemię. Ani wojsko złe, ani młodzi tacy super. Jedyny wniosek jaki sie nasuwa to taki że należałoby uczciwie zbadać ochotniczą OT pod kątem dyspozycyjności żołnierzy w sytuacji ekstremalnej. Oni bowiem niczym się nie różnią od tych niby ochotników co do 12 BZ nie zgłosili się.
Brat - Sro 04 Lip, 2018

beryl73 napisał/a:
Brat, to co Ty jeszcze robisz w wojsku, skoro jest tak źle, a w cywilu tak dobrze?


Umiesz czytać ze zrozumieniem? Najwidoczniej nie potrafisz. :viktoria: Piszę o młodych, a ty o mnie :efendi2:

beryl73 - Sro 04 Lip, 2018

Brat napisał/a:
beryl73 napisał/a:
Brat, to co Ty jeszcze robisz w wojsku, skoro jest tak źle, a w cywilu tak dobrze?


Umiesz czytać ze zrozumieniem? Najwidoczniej nie potrafisz. :viktoria: Piszę o młodych, a ty o mnie :efendi2:


Przeczytaj jeszcze raz, powoli to, co napisałeś:
Brat napisał/a:

Dziwisz się? Teraz wojsko nie daje praktycznie żadnych perspektyw to dlaczego młody człowiek 18-20 letni ma pchać się do wojska i to jeszcze za tak śmieszne pieniądze, gdzie za te pieniądze będzie musiał stać na baczność wysłuchiwać kilkunastu przełożonych. Wojsko już dawno straciło sens, a emerytura, którą otrzyma się po 25 latach i skończonych 55 lat dobiło tę formację. Teraz pytaniem jest czy decydenci chcą mieć wykształconych żołnierzy, którzy faktycznie chcą być w armii i reprezentować ją godnie czy chcą mieć ją na wzór armii układu warszawskiego czyli pijaczków i problematycznych ludzi. Jeżeli podejście się nie zmieni czyli wzrost wynagrodzenia adekwatne do utraty styczności z rynkiem cywilnym i możliwościami kursów... bo młody człowiek dzisiaj to nie jeleń, który idzie do wojska bo nie ma co w życiu robić. Podejście młodych jest teraz takie, że idzie tam gdzie może się rozwijać, a proszę cię jaki może być rozwój w wojsku, skoro nawet na kursy nie chcą wysyłać żołnierzy i wnioski na jakiekolwiek kursy są odrzucane? Teraz cywilne firmy szkolą swoich pracowników [kursy angielskie, kursy specjalistyczne] Tymi kategoriami myślą młodzi. Co da mi to wojsko po 5-10 latach spędzonych w koszarach? NIC! Do tego użeranie się z przełożonymi. Myślenie że młodzi teraz to mięczaki i w ogóle pizdusie najlepiej wstawić między bajki i mity.


Przecież to są Twoje słowa. Wnoszę, że Twoje przemyślenia i ocena sytuacji w wojsku. Wynika z nich jednoznacznie, że w Twojej ocenie w wojsku jest źle, a w cywilu fajnie. Pytam się więc: co jeszcze w tym wojsku robisz? No chyba, że to, co napisałeś nie jest prawdą a obawiasz się konkurencji młodych.


PS. Nie wiem jak Ty, ale tam, gdzie ja służę nie ma problemu z naborem. Powiem więcej, nie ma także problemu, aby wysyłać na kursy, zwłaszcza językowe i specjalistyczne. Gdybyś chciał posłużyć w normalnym wojsku daj znać na PW. Tylko żeby później nie było, że "z kursu na kurs musisz jeździć". Pozdrawiam.

macgrz - Nie 02 Wrz, 2018

Witam
Jak to jest z kasą za gotowość w NSRach?? dostaje się te 2000zł po roku gotowości, czy trzeba zaliczyć cały rok kalendarzowy i być w tym czasie na wszystkich ćwiczeniach??
Pytam ponieważ mam kontrakt od marca tego roku i pierwsze moje ćwiczenia są w październiku a cały rok gotowości kończy się w marcu 2019r więc czy pieniądze dostanę w marcu czy na koniec przyszłego roku ??

PDT - Nie 02 Wrz, 2018

Trzeba zaliczyć cały rok kalendarzowy i być w tym czasie na wszystkich ćwiczeniach.
macgrz - Nie 02 Wrz, 2018

No właśnie w necie piszą różnie a w WKU przy podpisywaniu kontraktu kobitka powiedziała mi że musi minąć rok gotowości (nie kalendarzowy) więc dlatego piszę bo już sam nie wiem.
Roman-5000 - Nie 02 Wrz, 2018

Musi minąć rok (nie kalendarzowy) lecz rok przebywania na kontrakcie (np. od czerwca do czerwca) i odbycia wszystkich ćwiczeń.
W mojej JW D-ca za 1 ćwiczenie (15 dni) przyznaje tylko połowę - 1000 zł, za 2 ćwiczenia (30 dni) - 2000zł, a za 0 dni ćwiczeń - 0 zł. Uważam, że to sprawiedliwe.

Rzuć okiem na poniższą grafikę, którą kiedyś zrobiłem.
W poniższym przypadku (bez przerw w kontrakcie) i zawarciu kontraktu 11.07.2013 to
- po 12.07.2014r - żołnierz po roku kontraktu i odbyciu jednego ćwiczenia otrzymałby 1000 zł.
- po 12.07.2015r. - żołnierz po kolejnym (drugim) roku kontraktu i odbyciu dwóch ćwiczeń (30 dni) otrzymałby 2000 zł.


macgrz - Nie 02 Wrz, 2018

Kontrakt mam od 11 marca tego roku i po raz pierwszy dostałem wiadomość o ćwiczeniach na październik. Być może ćwiczeń w marcu nie było lub ja juz się na nie nie załapałam jeżeli odbywały się na poczatku marca, tego nie wiem. Ale jeżeli zaliczę ćwiczenia w październiku a kolejne przykładowo w marcu następnego roku to teoretycznie kasa chyba bedzie się należała ??
Roman-5000 - Nie 02 Wrz, 2018

Jeżeli odbędziesz ćwiczenia w październiku 2018, a kolejne ukończysz przed 11 marca 2019, to Dowódca mojej JW przyznałby Ci 2000zł.
Natomiast jeżeli odbędziesz ćwiczenia w październiku 2018, a kolejne np. w maju 2019 – to w marcu 2019 Dowódca mojej JW przyznał by Ci 1000zł, a dopiero po 12 marca 2020 (po odbyciu wszystkich zaplanowanych na 2019 ćwiczeń) - przyznał by Ci 2000zł.

PDT - Nie 02 Wrz, 2018

Roman-5000 napisał/a:
Musi minąć rok (nie kalendarzowy


OK. moja nieścisłość, przepraszam. :oops:

macgrz - Nie 02 Wrz, 2018

Ok rozumiem, dzięki za info
pawelzak94 - Pon 03 Wrz, 2018

Mam pytanie, chce iść do wojska. Na testy sprawnościowe potrzebuje zaswiadczenie od lekarza że mogę takie odbyć, w wku mówili że to może być od lekrza rodzinnego. Żaden z kilku u ktorych byłem nie wystawi takiego czegoś, więc domyślam się że trzeba będzie iść i zapłacić do lekarza sportowego. Może ktoś coś doradzi, pozdrawiam
grzeg_sz - Pon 03 Wrz, 2018

pawelzak94, mi wystawił rodzinny
pawelzak94 - Pon 03 Wrz, 2018

Szkoda, bo mi nie chcą. Dzwoniłem to 185 zł plus jeszcze za badania krwi i jakieś jeszcze. I tak nie ma terminów. Nie wiem co mam zrobić. Lekarze mówią że nie mogą bo biorą na siebie odpowiedzialność i prawnicy ich przestrzegają.
Szwejk - Pon 03 Wrz, 2018

pawelzak94 napisał/a:
Na testy sprawnościowe potrzebuje zaswiadczenie od lekarza że mogę takie odbyć, w wku mówili że to może być od lekrza rodzinnego.

Więc ta głupota nadal funkcjonuje?! Na jakiej podstawie? Z tytułu ubezpieczenia zdrowotnego takie zaświadczenie nie przysługuje, zaś uzyskanie go prywatnie (choć, niby z jakiej racji?) wymagałoby od kandydata na żołnierza sporego nakładu finansowego. Jeżeli wojsko chce mieć dupochron, niech w końcu postara się o prawne uregulowanie tej sprawy!

pawelzak94 - Wto 04 Wrz, 2018

Może ktoś poleci jakąś przychodnie w Warszawie bądź okolicy bo już nie wiem co mam zrobić.
PDT - Wto 04 Wrz, 2018

Ta "przychodnia" może być ?

;)

pawelzak94 - Wto 04 Wrz, 2018

Ubawiłem się
P.S Udało się znaleźć lekarza, kosztowało wiele zachodu i nerwów ale mam :)
Miłego wieczora :)

-=Alex=- - Wto 04 Wrz, 2018

pawelzak94, z ciekawości zapytam, płaciłeś za zaświadczenie ?
zielony1 - Wto 04 Wrz, 2018

Szwejk napisał/a:
pawelzak94 napisał/a:
Na testy sprawnościowe potrzebuje zaswiadczenie od lekarza że mogę takie odbyć, w wku mówili że to może być od lekrza rodzinnego.

Więc ta głupota nadal funkcjonuje?! Na jakiej podstawie? Z tytułu ubezpieczenia zdrowotnego takie zaświadczenie nie przysługuje, zaś uzyskanie go prywatnie (choć, niby z jakiej racji?) wymagałoby od kandydata na żołnierza sporego nakładu finansowego. Jeżeli wojsko chce mieć dupochron, niech w końcu postara się o prawne uregulowanie tej sprawy!


......podobnie wygląda sytuacja kandydatów do służby w formacjach mundurowych MSWiA . Tam to jest uregulowane rozporządzeniami ministra SWiA dla poszczególnych służb .
Po prostu przerzucili koszty na kandydatów.
Aktualne EKG plus badania krwi ,wywiad lekarski i wystawienie zaświadczenia przez lekarza 1 kontaktu.Jeśli on się zapiera to pozostaje płatna wizyta u lekarza sportowego lub medycyny pracy. Wystawienie zaświadczenia to koszt 3 dych - nie licząc aktualnych badań EKG i krwi i kosztów płatnej wizyty u ww lekarzy poza 1 kontaktu .Zaświadczenie "nie może być starsze " niż 30 dni .

Szwejk - Sro 05 Wrz, 2018

W przypadku służb MSWiA, przynajmniej odpowiednie rozporzadzenia ministra nakładają na kandydatów przystępujących do sprawdzianu sprawnościowego obowiązek okazania/przedstawienia stosownego zaświadczenia lekarskiego... choć, mam poważne wątpliwości, czy minister ma prawo, bez wyraźnego upoważnienia ustawowego, nakładać na kogokolwiek jakikolwiek obowiązek, zwłaszcza finansowy.
W MON-ie natomiat nie postarano się choćby o podobne zapozorowanie legalności. Ba, w przypadku kandydatów do zawodowej służby wojskowej przepisy nawet nie przewidują sprawdzianu z WF-u, więc co tu dopiero mówić o uregulowaniu kwesti lekarskiego dopuszczenia do takiego egzaminu.

Dodam jeszcze, że te zaświadczenia są praktycznie jednorazowego użytku, bo np. w Straży Granicznej są honowrowane przez 30, a w Policji jeszcze krócej, bo tylko przez 15 dni - takie okresy określają odpowiednie rozporządzenia. A w wojsku? Skoro wymóg zaświadczenia nie wynika z żadnego przepisu, to zapewne bywa różnie, według widzimisię poszczególnych dowódców.

A swoją drogą, gdybym był lekarzem, bałbym się wystawić zaświadczenie stwierdzające brak przeciwskazań do udziału w teście sprawności fizycznej. Bo nie wiedziałbym o jakiego rodzaju i o jak intensywny wysiłek chodzi. Pewnie, że mógłbym zlecić wszystkie możliwe badania, ale ile by to trwało i ile taki kandydat-pacjent musiałby za to zapłacić?

Moim zdaniem Państwo postępuje tu nieuczciwie. Zamiast zachęcać obywateli do wstępowania do służb mundurowych (podobno są duże braki kadrowe), obciąża ich kosztami postępowania rekrutacyjnego - MSWiA robi to niby-legalnie, MON otwarcie nielegalnie. Powtórzę: to skandal!

bond - Sro 05 Wrz, 2018

Szwejk, skoro brak unormowania prawnego to nie państwo a ludzie nakładają ten obowiązek innym. Po prostu jakby komuś coś się stało to nie my, to lekarz bo mamy kwit.
Sierżant2018 - Sro 05 Wrz, 2018

Dziwnych macie lekarzy. Jak przechodziłem rekrutację do Policji lekarz rodzinny bez problemu, bezpłatnie wypisał mi takie zaświadczenie.
pawelzak94 - Czw 06 Wrz, 2018

-=Alex=- napisał/a:
pawelzak94, z ciekawości zapytam, płaciłeś za zaświadczenie ?


Bezpłatnie otrzymałem :)

Roman-5000 - Wto 11 Wrz, 2018

Dotarła do mnie informacja, że NSR będą wygaszane, tj. bieżące kontrakty z chwilą upływu końca kontraktu nie będą już przedłużane.
Czy ktoś może też otrzymał podobną informację?

maciejko - Wto 11 Wrz, 2018

Jaki korpus?

:gent:

gathern - Wto 11 Wrz, 2018

To by się zgadzało, bo jednostki właśnie odwołują kwalifikacje do NSR.

Tu przykład: https://twitter.com/WKUWwaMok/status/1039449502917246976

Pewnie ludzi z NSR będą namawiać do przejścia do WOT.

maciejko - Wto 11 Wrz, 2018

Korpus szeregowych NSR już w zeszłym roku miał nie przedłużane kontrakty. Zostawali tylko podoficerowie i młodsi oficerowie.
:gent:

macgrz - Czw 13 Wrz, 2018

Ile teraz płacą dniówki w nsr, czy to jest zależne od stopnia czy stawka jest stała. Czy jak ma się ćwiczenia 14 dniowe to zapłacą tez za weekendy??
grzeg_sz - Czw 13 Wrz, 2018

Płacą zależnie od stopnia. Za każdy dzień ćwiczeń
Roman-5000 - Czw 13 Wrz, 2018

Tak ciężko poszukać na forum?
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=43158

Poniżej dzienna stawka.
1 generał (admirał) 13.40% 428.80 zł
2 generał broni (admirał floty) 11.20% 358.40 zł
3 generał dywizji (wiceadmirał) 9.60% 307.20 zł
4 generał brygady (kontradmirał) 7.90% 252.80 zł
5 pułkownik (komandor) 7.00% 224.00 zł
6 podpułkownik (komandor porucznik) 5.90% 188.80 zł
7 major (komandor podporucznik) 5.10% 163.20 zł
8 kapitan (kapitan marynarki) 4.50% 144.00 zł
9 porucznik (porucznik marynarki) 4.25% 136.00 zł
10 podporucznik (podporucznik marynarki) 4.20% 134.40 zł
11 starszy chorąży sztabowy (starszy chorąży sztabowy marynarki) 3.95% 126.40 zł
12 starszy chorąży (starszy chorąży marynarki) 3.85% 123.20 zł
13 chorąży (chorąży marynarki) 3.70% 118.40 zł
14 młodszy chorąży (młodszy chorąży marynarki) 3.60% 115.20 zł
15 starszy sierżant (starszy bosman) 3.50% 112.00 zł
16 sierżant (bosman) 3.45% 110.40 zł
17 plutonowy (bosmanmat) 3.35% 107.20 zł
18 starszy kapral (starszy mat) 3.30% 105.60 zł
19 kapral (mat) 3.25% 104.00 zł
20 starszy szeregowy (starszy marynarz) 2.95% 94.40 zł
21 szeregowy (marynarz) 2.85% 91.20 zł

macgrz - Pią 14 Wrz, 2018

Pytam ponieważ wyczytałem w necie ze jest to stawka 80zł za dzień w Nsr oczywiście i nie wiem czy to prawda. A jeżeli chodzi o powołanie do rezerwy to miałem ćwiczenia i płacone były właśnie takie stawki jak wyżej.
PDT - Pią 14 Wrz, 2018

Widocznie znalazłeś jaką niezaktualizowaną stronę. Stawki dzienne żołnierzy dla żołnierzy rezerwy nie są kwotowo ale procentowo. To określony procent najniższego uposażenia żołnierza zawodowego co czy ni to, że jeżeli żołnierze zawodowi dostaną podwyższę (uposażenia uposażenia zasadniczego) to automatycznie rosną stawki rezerwistom.
macgrz - Sro 03 Paź, 2018

Jak wyglądają składki na ZUS podczas odbywania ćwiczeń w Nsr? Pracodawca powiedział że będę miał nieobecność usprawiedliwioną. Jak to wyglada że składkami czy ten okres jest bezskładkowy?? I czy w tym okresie składki opłaca MON??
grzeg_sz - Sro 03 Paź, 2018

macgrz, wojsko opłaca składki ZUS
macgrz - Sro 03 Paź, 2018

Rozumiem że muszę to komuś zgłosić w jednostce że nie korzystam w tym czasie z urlopu wypoczynkowego
grzeg_sz - Sro 03 Paź, 2018

macgrz, będąc w jednostce wypełniasz różne papiery. M.in na jakim urlopie jesteś.
bryxon - Wto 09 Paź, 2018

Cześć wszystkim ,

Chciałbym się dowiedzieć paru rzeczy. Otóż skończyłem kurs służby przygotowawczej w korpusie oficer i teraz wymogiem jest odbycie ćwiczeń rotacyjnych (15 dni). Jednak jak się dowiedziałem NSR mają być likwidowane i żadna jednostka nie będzie podpisywała z żołnierzami kontraktów na odbycie takich ćwiczeń. W takim wypadku dostałem propozycję ale w WOT-ach. Mógłby mi ktoś napisać jakie to ma wówczas przełożenie na dalszą karierę? Pytam, bo w gronie moich znajomych z plutonu strasznie negatywnie się odnoszą do tego.

Pozdrawiam

Szwejk - Wto 09 Paź, 2018

Póki co, nie ma możliwości mianowania żołnierzy WOT (TSW) na jakikolwiek stopień wojskowy, bo brak jest stosownych przepisów. Co prawda MON pracuje nad nimi, ale nie wiadomo co tam wysmażą i kiedy te przepisy wejdą w życie. Konkretnie ma to być rozporządzenie MON zmieniające rozporządzenie MON w sprawie mianowania na stopnie wojskowe. Niestety, nie udało mi się znaleźć projektu tego rozporządzenia.
Radzę więc wariant WOT-owski pozostawić sobie na później, a teraz sprawdzić w WKU możliwość nadania przydziału mobilizacyjnego z jednoczesnym powołaniem w ramach tego przydziału na min. 15 dniowe ćwiczenia (bo nie muszą to być ćwiczenia rotacyjne). Po ich odbyciu spełniałbyś warunki do mianowania na stopień podporucznika, przynajmniej według obecnie obowiązujących przepisów.

bryxon - Wto 09 Paź, 2018

Szwejk dzięki za odpowiedź. Tylko dostałem odpowiedź, że takie przydziału nie dostanę z uwagi na rozwiązywanie spraw dotyczących nsr.
Tak teraz jeszcze patrzę na stronie swojego wku i widzę coś takiego jak wniosek o powołanie w trybie ochotniczym ćwiczeń wojskowych w ramach legii akademickiej. Czy ma to sens ?

Szwejk - Wto 09 Paź, 2018

Może zapytaj jeszcze raz. Bo są przydziały mobilizacyjne nadawane żołnierzom NSR, ale są też takie, które nadaje się "zwykłym" żołnierzom rezerwy. Ja radzę Ci ubiegać się o ten drugi (pod warunkiem oczywiście, że w ramach tego przydziału będzie możliwość odbycia 15 dniowych ćwiczeń wojskowych).
Jeśli to nie wypali, to radzę zaczekać z "robieniem wojskowej kariery" do czasu wydania rozporządzenia, o którym wspomniałem w poprzednim poście. Wtedy będzie wiadomo jaki jest najlepszy i najszybszy sposób na oficerskie gwiazdki.

A Legię Akademicką wybij sobie z głowy. Raz, że jest to rodzaj szkolenia wojskowego tylko dla studentów, a dwa, że maksimum co na obecną chwilę można uzyskać w ramach takiego szkolenia, to stopień kaprala.


PS
Przy okazji szepnij na ucho panu rzecznikowi prasowemu swojej WKU, że pilotażowy nie pisze się przez "rz" ;) - https://wkunisko.wp.mil.pl/pl/pages/inauguracja-legii-akademickiej-w-pwsz-w-tarnobrzegu-2017-12-01-9/

grzeg_sz - Wto 09 Paź, 2018

Szwejk, a nie ma różnicy miedzy ćwiczeniami rotacyjnymi (wymaganych po służbie przygotowawczej) a ćwiczeniami "zwykłej" rezerwy? Chodzi mi o wymóg po służbie przygotowawczej.
Szwejk - Wto 09 Paź, 2018

grzeg_sz, niezupełnie rozumiem Twoje pytanie. Nie przypominam sobie, aby jakiś przepis stawiał wymóg odbycia ćwiczeń rotacyjnych po służbie przygotowawczej. Chodzi Ci o przepis o tych 15 dniach ćwiczeń?
grzeg_sz - Sro 10 Paź, 2018

Szwejk, tak
Szwejk - Sro 10 Paź, 2018

grzeg_sz, ten warunek mianowania żołnierza rezerwy na pierwszy stopień oficerski brzmi następująco:
Cytat:
odbył służbę przygotowawczą realizowaną na potrzeby kształcenia oficerów oraz ćwiczenia wojskowe o łącznym wymiarze co najmniej piętnastu dni.

Skoro ćwiczenia wojskowe, to dowolne, niekoniecznie rotacyjne.

grzeg_sz - Sro 10 Paź, 2018

Szwejk, OK, dzięki :)
bryxon - Sro 10 Paź, 2018

Szwejk rozmawiałem z kolegą z plutonu i tak jak pisałeś jest szansa odbycia ćwiczeń jako ochotnik. On jest na czymś takim. Tutaj leży nadzieja jeszcze dla mnie. Wniosek złoże i będę wiedział czy coś w końcu ruszy.
I.Q. - Sro 10 Paź, 2018

Można też wziąć w udział (w zasadzie w ramach ćwiczeń, ale warto to poruszyć w WKU) w kursie przekwalifikowania (zmiana specjalności wojskowej) lub doskonalenia. Z tego co wiem to na te kursy przyjmowani są oficerowie rezerwy lub podchorążowie ze zdanym egzaminem na oficera.

Pozdrawiam.

Roman-5000 - Sro 10 Paź, 2018

Fakt, że ćwiczenia NSR planuje się najczęściej 2 x w roku po 15 dni, lecz by je odbyć musi być zawarty kontrakt na stanowisko oficerskie.
Łatwiej będzie Ci odbyć ćwiczenia jako oficer rez.
Zgłoś się do WKU I złóż oświadczenie, że dobrowolnie chcesz odbyć ćwiczenia krótko (do 30 dni) lub długotrwałe (do 90 dni).
Długotrwałe nie są obecnie organizowane, więc możesz zostać powołany na krótkotrwałe.
Na ćwiczenia może zostać powołany żołnierz rezerwy, bez przydziału mobilizacyjnego , któremu komendant WKU zamierza nadać przydział do tej jednostki.
Dodam jeszcze, że żołnierz NSR oprócz ćwiczeń rotacyjnych może dodatkowo odbywać ćwiczenia krótko lub długotrwałe. I może he odbywać w innej jednostce, aniżeli tej w której na przydział kryzysowy.

[ Dodano: Sro 10 Paź, 2018 ]
Pamiętajcie jednak, że nikt nie musi wystąpić o Wasze mianowanie.
Z wnioskiem o mianiwanie na pierwszy stopień oficerski może wystąpić zarówno Wojskowy Komendant Uzupełnień, jak i Dowódca JW.
Jednak nie jest to obligatoryjne!
Inną sprawą jest permanentne kruszenie kopii o interpretację zapisów dotyczących występowania z wnioskiem o mianowanie o mianowanie żołnierzy po ćwiczeniach. W związku z tym, że jest z tym trochę pracy, zwłaszcza z wnioskiem o mianowanie - WKU stoi na stanowisku, że po ćwiczeniach robi to Dowódca JW.

Przepraszam za ewentualne literówki, gdyż piszę z telefonu.

Gveir - Pią 23 Lis, 2018

Panowie, chyba pora na minute ciszy wobec Grupy Rekonstrukcji Historycznej NSR.
Limity sluzby czynnej, koniec NSR

Sprawdza sie to, co przewidywalo wielu zolnierzy. NSR zostanie rozwiazany, a zolnierze rozparcelowani pomiedzy WOT, a zawodowa. Swoja droga, ciekawe jakie beda kryteria naboru zolnierzy NSR do zawodowej? Biora tych, co najdluzej siedza w tym czysccu ;) czy normalne kwalifikacje?
Swoja droga, w takim wypadku WOT dostanie spory zastrzyk zasobow ludzkich. Oczywiscie jesli zechca do nas przejsc.

Roman-5000 - Pią 23 Lis, 2018

Koniec kreatywnej ewidencji i obsadzania trzech żołnierzy na jednym stanowisku. Kombinowania w nadawaniu przydziałów mobilizacyjnych i pokręconych tłumaczeń, że ewidencyjnie jest ponad 100%, a mimo tego, że jeszcze brakuje.Koniec planowania ćwiczeń rotacyjnych na które mało kto przychodził i rozsyłania listów z terminami ćwiczeń o których mało który żołnierz NSR pamiętał, lub chciał pamiętać.
Koniec klątwy Klicha. :gent:

Grześ102 - Pią 23 Lis, 2018

Gveir napisał/a:
Panowie, chyba pora na minute ciszy wobec Grupy Rekonstrukcji Historycznej NSR.
Limity sluzby czynnej, koniec NSR

Sprawdza sie to, co przewidywalo wielu zolnierzy. NSR zostanie rozwiazany, a zolnierze rozparcelowani pomiedzy WOT, a zawodowa. Swoja droga, ciekawe jakie beda kryteria naboru zolnierzy NSR do zawodowej? Biora tych, co najdluzej siedza w tym czysccu ;) czy normalne kwalifikacje?
Swoja droga, w takim wypadku WOT dostanie spory zastrzyk zasobow ludzkich. Oczywiscie jesli zechca do nas przejsc.


nie poczuj się urażony bo nie mam do Ciebie nic kolego ;) ale dalej mundurów nie będzie... jednostki gdzie jest Wot jeszcze bardziej będą upychac żołnierzy z liniówek jak śledzie po kancelariach bo trzeba przekazać budynki dla wot... znowu jakaś jednostka która się cieszy że dostanie beryle dostanie ***ja... kolejne wozy pojadą na modernizację i znikną w dziwnych okolicznościach.. A zajęcy nam się będzie mnożyć... Jedno dobre ze chociaz sie szkolicie ale... nie wierzę w te szkolenia weekendowe...

Gveir - Pią 23 Lis, 2018

Grześ102 napisał/a:

nie poczuj się urażony bo nie mam do Ciebie nic kolego ;) ale dalej mundurów nie będzie... jednostki gdzie jest Wot jeszcze bardziej będą upychac żołnierzy z liniówek jak śledzie po kancelariach bo trzeba przekazać budynki dla wot... znowu jakaś jednostka która się cieszy że dostanie beryle dostanie ***ja... kolejne wozy pojadą na modernizację i znikną w dziwnych okolicznościach.. A zajęcy nam się będzie mnożyć... Jedno dobre ze chociaz sie szkolicie ale... nie wierzę w te szkolenia weekendowe...


Nie poczułem. Mundury, masz na myśli brakujące sorty dla żołnierzy?
Nie wiem nic o Berylach, pretensji nie miej do mnie. To, że ktoś tak robi - zasługuje na prokuratora i sąd. To samo tyczy się wozów, które jak wiadomo, są najważniejszym mieniem na kompanii, zaraz po nich są kwity i magazyn bronii ;)

Rozbili to nam na weekendy, bo ludzie pracują. Mają własne życie, pracę, więc gdzieś trzeba ten czas zagospodarować, tak? Sumując wszystkie rotacyjne i poligon w jednym roku szkoleniowym, wychodzi Ci równo miesiąc. Przez trzy lata odbębnię 3 msc szkolenia.
Są plany, aby pocisnąć to jak należy - 3 msc jednym ciągiem. Gdy zaczynałem, widziałem w tym sens, bo akurat miałem przerwę pomiędzy pracą, więc te 3 miesiące mogłem poświęcić. Z drugiej strony, o wiele mniej ochotników byłoby w takim wariancie - możliwe, że poniżej 10tys.

Na mojej kompanii brakuje MSBSów, ale to temat o NSR.

Grześ102 - Pią 23 Lis, 2018

spoko ;) nie mam do Ciebie pretensji. a tak o NSR to tak szczerze... trochę nie przemyślane bo w tym momencie mamy WOT NSR LEGIE I naszą złotą REZERWE... myślę że po służbie przygotowawczej albo chcesz do WOT, etat w zawodowej albo jedna rezerwa dla wszystkich.
Brat - Pią 23 Lis, 2018

Gveir napisał/a:
Grześ102 napisał/a:


Przez trzy lata odbębnię 3 msc szkolenia.


To ja w rok mam 6 miesięcy poligonu :efendi2: Czasami się zastanawiam czy ja mieszkam w mieszkaniu czy w hotelu xD

Gveir - Pią 23 Lis, 2018

Brat napisał/a:
Gveir napisał/a:
Grześ102 napisał/a:


Przez trzy lata odbębnię 3 msc szkolenia.


To ja w rok mam 6 miesięcy poligonu :efendi2: Czasami się zastanawiam czy ja mieszkam w mieszkaniu czy w hotelu xD


Niech nam żyje zmech!

michqq - Pią 23 Lis, 2018

Cytat:
MON planuje wstrzymać w przyszłym roku powołania ochotników do NSR, nie będą też przedłużane zawarte już kontrakty na wykonywanie obowiązków w ramach tej formy służby.


Czyli wygaszanie tej formy rezrwy.
Jak już pisałem - NSR to wojsko o statusie rezerwy, gdy natomiast WOT to wojsko o statusie służby czynnej - co z tego że w niepełnym wymiarze godzin.

W tabelkach zbiorczych dotyczących naszego kraju gwałtownie wzrośnie numerek określający liczbę żołnierzy w służbie czynnej w czasie P.

Kreatywna księgowość. Rozmieniamy więc NSR na WOT.

Szwejk - Pią 23 Lis, 2018

Najwyższy czas, żeby odesłać NSR w niebyt, a Klicha za to fikcyjne wojsko, szczególnie za te niczemu nie służące - oprócz statystyki - kompanie NSR przy WSzW, postawić przed Trybunałem Stanu!
Brat - Sob 24 Lis, 2018

Gveir napisał/a:


Niech nam żyje zmech!


Ja nawet na zmechu nie jestem xD :brawo:

markii - Nie 25 Lis, 2018

Szwejk napisał/a:
Najwyższy czas, żeby odesłać NSR w niebyt, a Klicha za to fikcyjne wojsko, szczególnie za te niczemu nie służące - oprócz statystyki - kompanie NSR przy WSzW, postawić przed Trybunałem Stanu!


Miałem kontrakt w trzech różnych JW w ramach NSR. Sam dużo "psioczyłem" na tę formację ale z perspektywy czasu trochę "plusów" też było. Jednak ćwiczenia lepiej lub gorzej były przeprowadzane. Pewnie, że wiele z nich miało wręcz fikcyjny charakter ale były i takie , że można było też zdobyć pewne umiejętności. Często na stanowiskach dowódczych w NSR byli młodzi emeryci wojskowi i większości chciało im się przekazać zdobytą przez lata wiedzę i umiejętności. Nawet w ramach poszczególnych jednostek częściej żołnierze zawodowi w danej JW pomagali niż przeszkadzali ( prozaiczne rzeczy: materiały do konspektów, sala z komputerem i drukarką, pomoc w przeprowadzeniu zajęć i inne duperele). Zgrzyty też były i miały swoje źródło w postaci prób pogardliwego traktowania nas ( sfrustrowani i tępi ludzie są w każdej społeczności) . Dla niektórych NSR było tylko przedsionkiem do zawodowej służby (wojsko, SG, SP inne) - tu plus ale i minus :cool: . Ochotniczy charakter powodował, że nie było w większości przypadków problemów z dyscypliną- incydentalne akcje . Po kilku latach o ile nie było większych zmian w składzie personalnym każdy wiedział kogo na co stać i sprawniej przebiegało od początku ćwiczeń rozdzielanie poszczególnych zadań począwszy od drużyny, przez pluton po kompanię ( nie potrzeba było czasu na kolejne zgranie). Chyba największa bolączką był właśnie "zmienny "skład osobowy. I ostatnia refleksja, podoficerowie po dawnej ZSW- może zaskoczenie ale to w większości duże zaangażowanie, wiedza, umiejętności, dyscyplina ...( przynajmniej Ci w NSR :) ) . Dlatego ja dalej pozostaję zwolennikiem służby "zasadniczej" w wydaniu Izraela ( 6 miesięcy dla każdego obywatela ) lub USA ( kolejne kontrakty) a nie WOT . WOT ma szansę na lepszy start i "wykonanie" ale jeżeli znów to będzie "kuźnia kadr" do zawodowego wojska z szybko zmieniający się składem osobowym na przestrzeni każdego roku - to choroby wieku dziecięcego nie miną.

Wolfchen - Nie 25 Lis, 2018

Gveir napisał/a:
Są plany, aby pocisnąć to jak należy - 3 msc jednym ciągiem.
Obawiam się, że w momencie wejścia takiego przepisu w odniesieniu do WOT, ta formacja skończy dokładnie tak samo jak NSR. Wyrwać człowieka z rytmu pracy na 3 miesiące to nie przelewki, bo na takie co może sobie pozwolić co najwyżej świeżo upieczony maturzysta albo student podczas wakacji.
michqq - Nie 25 Lis, 2018

Cytat:
Wyrwać człowieka z rytmu pracy na 3 miesiące to nie przelewki, bo na takie co może sobie pozwolić co najwyżej świeżo upieczony maturzysta albo student podczas wakacji.


I taki turnus/idea przeszkolenia wojskowego właśnie powinna być - dostosowana do terminu matur i nie kolidująca z pierwszym rokiem studiów.

Do jakiej formy poźniejszej służby wojskowej taki "turnus" miałby przygotowywac to już można różnie rozmawiać, jak go nazwać to tez różnie można rozmawiać, niemniej jednak "pomaturalne okienko" to jest ten punkt w życiu młodego człowieka w który Wojsko powinno się wpasowywać ze swoją ofertą "turnusu szkolenia wojskowego".

:gent:

Grześ102 - Nie 25 Lis, 2018

ja proponuję inny turnus... W wieku 18-20lat na co najmniej pół roku do koszar i będzie w miare git! ;)
Lumen - Nie 25 Lis, 2018

A ja proponuje jeszcze inaczej

18-20 latkowie maja dwie opcje do wyboru:
a) jednorazowo 6-9 miesięcy do koszar
b) 3-4 letnia służba "terytorialna" - czyli 2 miesiące miedzy maturą a rozpoczęciem roku akademickiego, a potem 1 weekend w miesiącu + 14 dni latem....

Gveir - Nie 25 Lis, 2018

markii
ciężko aby WOT był kuźnią kadr. MON obwarował się przepisami i nie tak łatwo przejść do zawodowej żołnierzowi TSW. Pierwsze, musisz skończyć 3 lata służby. Drugie uzyskać certyfikacje. A to wszystko, zgodnie z zapisem w ustawie, daje Ci możliwość. Konkretniej, żołnierze TSW po 3 latach służby mogą być powoływani do zawodowej służby. Mogą - to słowo klucz. Wiadomym jest, jak będzie praktyka. 3 lata i w rezerwę.
Jeśli chłopaki z brygad na wschodzie mają jakieś nadzieje, to cóż.. będzie ciężko.

-=Alex=- - Czw 21 Lut, 2019

Cytat:
Ad.2 PRZEZNACZENIE NARODOWYCH SIŁ REZEROWYCH.
Żołnierze rezerwy pełniący służbę w ramach NSR przeznaczeni będą głównie do:
- uzupełnienia dowództw, sztabów i komend określonych jednostek wojskowych przewidywanych do użycia w sytuacjach kryzysowych;
- zwalczania klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków;
- służby w strukturach medycznych;
- akcji poszukiwawczych i ratowania życia ludzkiego;
- oczyszczania terenu z materiałów wybuchowych i niebezpiecznych pochodzenia wojskowego oraz ich unieszkodliwianie;
- ochrony mienia;
- udziału w działaniach antyterrorystycznych;
- wykonywania zadań przez Siły Zbrojne poza granicami państwa;

https://wkubrzeg.wp.mil.pl/pl/pages/informacje-podstawowe-2018-12-28-c/
:???:

grzeg_sz - Czw 21 Lut, 2019

Dziwne, przecież NSR jest wygaszany. Chyba że coś się zmieniło ostatnio.
-=Alex=- - Czw 21 Lut, 2019

Nie w tym rzecz. Zobacz zadania.
Grześ102 - Czw 21 Lut, 2019

Dostaje taki pracownik fabtyki steropianu telefon i jedzie usunąć bombę z budowy niedaleko, potem wskakuje w uniform i kominiare i jedzie do Iraku odbić zakładników, udziela im pomocy medycznej a potem konwojuje ich do domu :efendi2: po powrocie zanim uda się z powrotem do fabryki, ogarnie powódź na południu i znajdzie kilka osób które uciekając przed wielką wodą zgubiły się w lesie... ;)
bryxon - Sro 27 Mar, 2019

Witam,

Mam pytanie. Kto składa wniosek o mianowanie na pierwszy stopień oficerski? Osoba której to dotyczy czy ktoś zupełnie inny?

Roman-5000 - Sro 27 Mar, 2019

D-ca JW, w której żołnierz posiada nadany przydział mobilizacyjny lub Wojskowy Komendant Uzupełnień.
LBJ - Pon 03 Cze, 2019

Od pewnego czasu pisało się o tym, że NSR jest stopniowo wygaszany, nie podpisuje się nowych kontraktów. A tym czasem ...
http://rybnik.wku.wp.mil.pl/pl/17270.html

Watelumajorze - Wto 04 Cze, 2019

Lumen napisał/a:
A ja proponuje jeszcze inaczej

18-20 latkowie maja dwie opcje do wyboru:
a) jednorazowo 6-9 miesięcy do koszar
b) 3-4 letnia służba "terytorialna" - czyli 2 miesiące miedzy maturą a rozpoczęciem roku akademickiego, a potem 1 weekend w miesiącu + 14 dni latem....


A zrobić jak w Izraelu i finał. Skoro otoczeni jesteśmy samymi wrogami, tak jak Izrael - to chyba pasuje idealnie, nie? :cool:

beryl73 - Wto 04 Cze, 2019

Watelumajorze, kto i kiedy Tobie powiedział, że "samymi wrogami jesteśmy otoczeni"?
Fidelis - Nie 08 Wrz, 2019

Witam

Czy wysyłając pracownika lub stażystę na szkolenie NSR pracodawca musi dać mu urlop wypoczynkowy oraz WYPŁACIĆ ODPRAWĘ na czas jego nieobecności :?:
Pytam dlatego, że znajomy maił taką sytuację, przyszedł do niego pracownik pokazując dokumenty potwierdzające zakwalifikowanie się na 3-miesięczne szkolenie NSR oraz dokumenty stwierdzające wypłatę odprawy podczas takiego szkolenia z kieszeni pracownika.
Jeśli jest tak rzeczywiście to dla mnie jest to osobiście dośc specyficzna sytuacja, nie dość że pozbywasz się pracownika to jeszcze musisz mu wypłacić odprawę z własnej kieszeni. Na jakiej podstawie? :zly3:

PDT - Nie 08 Wrz, 2019

Ktoś pomylił pojęcia.
-=Alex=- - Nie 08 Wrz, 2019

Fidelis napisał/a:
dokumenty stwierdzające wypłatę odprawy podczas takiego szkolenia z kieszeni pracownika.
A nie pracodawcy ?

Ze stron WKU
Cytat:
16. Jakie świadczenia i na jakich zasadach otrzymywał będzie pracodawca zatrudniający żołnierza rezerwy z tytułu wykonywania obowiązków w ramach NSR?

Pracodawcy zatrudniającemu pracownika, będącego żołnierzem rezerwy i posiadającego nadany przydział kryzysowy, przysługiwać będzie świadczenie pieniężne za okres odbywania ćwiczeń wojskowych lub pełnienia okresowej służby wojskowej przez tego żołnierza (art. 134a ustawy). Świadczenie obejmie wyłącznie rekompensatę kosztów, bez kwot wynagrodzenia, poniesionych przez pracodawcę z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony nowego pracownika w celu zastępstwa żołnierza rezerwy w czasie pełnienia przez niego czynnej służby wojskowej lub z tytułu powierzenia tego zastępstwa innemu pracownikowi, a także wypłaty żołnierzowi rezerwy odprawy przed jego powołaniem po raz pierwszy do okresowej służby wojskowej. Świadczenie wypłacane będzie na udokumentowany wniosek pracodawcy. Kwotę świadczenia ustali szef wojewódzkiego sztabu wojskowego. Odmowa wypłaty świadczenia lub ustalenie kwoty niższej, niż wskazana we wniosku pracodawcy, nastąpi w drodze decyzji administracyjnej. Kwota świadczenia za każdy dzień odbywania ćwiczeń wojskowych lub pełnienia okresowej służby wojskowej przez żołnierza rezerwy nie może być wyższa od 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw.
https://wkuradom.wp.mil.pl/pl/pages/pytania-i-odpowiedzi-2019-07-03-3/
Cytat:
Pracownik powołany okresowej służby wojskowej otrzymuje od pracodawcy odprawę w wysokości dwutygodniowego wynagrodzenia obliczonego według zasad określonych dla ustalania ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy. Odprawa nie przysługuje w razie ponownego powołania do tej samej służby.
https://wkugliwice.wp.mil.pl/pl/pages/dla-pracodawcow-2019-01-18-k/
Szwejk - Nie 08 Wrz, 2019

Fidelis napisał/a:
Na jakiej podstawie?

Ten pracownik ma odbyć służbę przygotowawczą, a nie - jak błędnie podajesz - szkolenie w ramach NSR. Przysługuje mu od pracodawcy odprawa w wysokości dwutygodniowego wynagrodzenia.
Podstawa prawna: art. 133 w zw. z art. 125 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP.

Cytuję ww. przepisy:
Cytat:
Art. 125. Pracownik powołany do zasadniczej służby wojskowej, okresowej służby wojskowej lub terytorialnej służby wojskowej otrzymuje od pracodawcy odprawę w wysokości dwutygodniowego wynagrodzenia obliczonego według zasad określonych dla ustalania ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy. Odprawa nie przysługuje w razie ponownego powołania do tej samej służby.
......................................................
Art. 133. Żołnierzom pełniącym służbę przygotowawczą oraz członkom ich rodzin przysługują szczególne uprawnienia przewidziane dla żołnierzy zasadniczej służby wojskowej i członków ich rodzin na zasadach określonych w art. 118–132.


A stażysta, o którym także wspominasz, nie jest pracownikiem!


PS
Przyznaję jednak, że można mieć pewne wątpliwości odnośnie art. 133, gdyż wyraźnie mowa w nim o żołnierzach, a nie osobach, którym dopiero doręczono karty powołania. Również art. 125 nie koresponduje z innym przepisem ustawy, mianowicie z art. 60 ust. 3, który definiuje dzień powołania jako dzień stawienia się do służby - zatem pracownik powołany to ten, który już się stawił do służby, a nie taki, który dopiero ma się do niej stawić. Ot, miszmasz, jakich wiele w tej ustawie.

Fidelis - Nie 08 Wrz, 2019

Alex Szwejk DZIĘKI :viktoria:
i - Pon 28 Gru, 2020

Wszyscy się podniecają: Wojska Obrony Terytorialnej, Wojska Obrony Terytorialnej.
A ja się zapytam:
A gdzie są nasze "Narodowe Siły Rezerwowe"?

Czyżby miał przyjść kolejny mądry inaczej i wymyśli Gwardię Narodową?
Albo - Powszechny Zaciąg Obrony.
Warto rozpisać konkurs na nazwy.

michqq - Pon 28 Gru, 2020

Cytat:
A gdzie są nasze "Narodowe Siły Rezerwowe"?


Prawdopodobnie w likwidacji.

Cytat:
Warto rozpisać konkurs na nazwy.


"Pospolite Ruszenie".
:cool:

ToMac - Pon 28 Gru, 2020

Dobry pomysł. Możemy dla uproszczenia Narodowi zaproponować także:

- Pospolite Obruszenie
- Pospolite Bruszenie
- Pospolite Skruszenie
- Pospolite Wzruszenie
- Pospolite Kruszenie

Tytan w dresie. - Pon 28 Gru, 2020

Ale zawsze narodowe! :lol:
michqq - Pon 28 Gru, 2020

W Polsce obraca się słowami Naród, Kraj, Państwo jakgdyby były one równoważnikami.

Tymczasem Naród to ludzie, Kraj to terytorium i infrastruktura, a Państwo to pewna forma organizacyjna - obejmująca i Naród i Kraj, ale nie będąca ani jednym ani drugim.

To takjakby, po chłopsku łopatologicznie tłumacząc: Rodzina to ludzie Gospodarstwo to teren i budynki, a Agroturystyka_Kowalscy to pewna forma organizacyjna - obejmująca jedno i drugie, ale nie będąca ani jednym ani drugim.

Stąd właśnie w 1989tym dokonalismy wymiany Państwa, przy tym samym Narodzie i tym samym Kraju.

Niby jasne - prawda?

Haha...

W Konstytucji pisze ze Prezydent stoi na strazy bezpieczenstwa PANSTWA, wiec daje mu sie instytucje o nazwie Rada Bezpieczenstwa NARODOWEGO...
Podobie Rada Ministrow "zapewnia" bezpieczenstwo PANSTWA wiec tworzy ministerstwo obrony NARODOWEJ.

Konstytucja uważa że siły zbrojne służą PAŃSTWU, strategia jest bezpieczenstwa NARODOWEGO...

I tak dalej i tak dalej...

Narod, Panstwo, Ojczyzna, Kraj, Rzeczpospolita, wszystko jest w taki miszmasz wymieszane, że można dowolnie te słowa sobie zastępować a i tak nikt się nie kapnie, a jak i sie kapnie - to słowa nie piśnie.

Dając tytuł instytucji czy wiążącym dokumentom wstawia się takie słowo które akurat ładnie wygląda i przy którym wyjdzie ładny skrótowiec.
Tak więc nie krępuj się.
W tej chwili najmodniejsze jest faktycznie aby wstawiać "Naród".

:cry:

ToMac - Pon 28 Gru, 2020

Naród państwo kraj rodzina
tak ten wierszyk się zaczyna
...
to jest Rzeczypospolita
ten donosi tamten pyta...
...
gospodarstwo naród kraj
łapa w łapę w to mi graj...

zielony1 - Pon 28 Gru, 2020

Pospolite ruszenie narodowego autoramentu wg systemu naboru z wolnego bębna.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group