maximus-44 - Nie 08 Mar, 2009 Temat postu: Narodowe Siły RezerwoweCzy pojawiły sie już konkretne regulacje prawne na temat Armi Rezerwowej, kiedy zacznie być formowana, ile będzie liczyć jednostek, jaką przewiduje sie strukturę organizacyjną, jakie otrzyma uzbrojenie. Czy ktoś zna juz koncepcję albo byc może już sa gdzieś opublikowane jakieś dane. Czy do WKU trafiły jakieś informacje albo wytyczne na ten temat, czy beda przyjmowani ochotnicy czy WKU będzie typowac z dotychczasowych rezerwistów. Kto ma ochote na dyskusje na temat koncepcji tworzenia Armi Rezerwowej jak powinna wyglądać i jakie posiadac uzbrojenie.
Proszę o większą staranność w edycji postów i stosowanie polskich znaków.
TJ adamk66 - Nie 08 Mar, 2009 Czy nie za wiele informacji chcesz uzyskać na raz , a może część z nich podlega ochronie ??.
Pozdrawiam
HEYkempczol - Nie 08 Mar, 2009 Witaj
Moim zdaniem, jak zwykle złośliwym , nie poszukałeś na forum.
Możesz napisać po co Tobie aż taka wiedza maximus-44 - Nie 08 Mar, 2009 Dzięki za ekspresowe informacje.........................kempczol - Nie 08 Mar, 2009 Spoko
Tylko na przyszłość... wyszukiwarka na forum + http://www.google.pl.
Dla chętnego nic trudnego. maximus-44 - Nie 08 Mar, 2009 Zapoznałem sie z podesłanymi linkami. Właśnie powyższe informacje na temat tworzenia 30 tysięcznej armii rezerwowej oraz narodowych siłach rezerwowych zamieszczone w prasie były bodźcem do założenia tego tematu. Zapewne informacje takie powinny podlegać ochronie jak i wiele innych, które niestety nie są ochraniane ale myslę że po to są takie fora internetowe aby ludzie zainteresowani tematem dostacznie sie wygadali i ustalili w koncu jak to powinno być w tej naszej armii. Ile i jakiego wojska Rzeczpospolita potrzebuje i do czego? Informacji niejawnej nie wymagam aby ujawniano, bardziej interesuje mnie jak daleko zabrneły prace koncepcyjne nad tworzeniem rezerwowej armii czy też Narodowych Sił Rezerwowych. Bardziej niż na wiedzy w tym temacie zależy mi na skonfrontowaniu własnych poglądów i koncepcji co do potrzebnych ilości armii czasu „P” i czasu „W”.
Proszę o więcej staranności w redagowaniu postów. Dziękuję
kempczol - Nie 08 Mar, 2009
maximus-44 napisał/a:
Zapewne informacje takie powinny podlegać ochronie jak i wiele innych, które niestety nie są ochraniane ale myslę że po to są takie fora internetowe aby ludzie zainteresowani tematem dostacznie sie wygadali i ustalili w koncu jak to powinno być w tej naszej armii.
Polska nie polska...
Poddaję się... PDT - Nie 08 Mar, 2009 maximus-44
Czy chodzi Tobie o „Narodowe Siły Rezerwowe”?
Z projektu ustawy:
Cytat:
( ... )po art. 99 dodaje się art. 99a i 99b w brzmieniu:
„Art. 99a. 1. Żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe tworzą Narodowe Siły Rezerwowe.
2. Warunkiem nadania przydziału kryzysowego, jest zawarcie kontraktu między żołnierzem rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych i złożył pisemny wniosek do wojskowego komendanta uzupełnień o zawarcie kontraktu, a dowódcą jednostki wojskowej, w której ma być nadany ten przydział.
3. Żołnierza rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, spełniającego warunki do zawarcia kontraktu, wojskowy komendant uzupełnień kieruje do dowódcy jednostki wojskowej, w której ma być nadany przydział kryzysowy.
4. Żołnierz rezerwy może w każdym czasie wycofać wniosek o zawarcie kontraktu, jednak nie później niż do czasu jego zawarcia. Jako równoznaczne z wycofaniem wniosku traktuje się odmowę poddania się badaniom lekarskim lub psychologicznym, niestawienie się w określonym terminie w wojskowej komisji lekarskiej, wojskowej pracowni psychologicznej lub w jednostce wojskowej, a także odmowę zawarcia kontraktu.
5. Kontrakt, o którym mowa w ust. 2, powinien zawierać:
1)oznaczenie stron – stopień wojskowy, imię i nazwisko oraz nazwę stanowiska służbowego dowódcy jednostki wojskowej, a także stopień wojskowy, imię i nazwisko, imię ojca, adres zameldowania, serię i numer dowodu tożsamości oraz numer PESEL i numer identyfikacji podatkowej żołnierza rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
2)datę i miejsce podpisania;
3)określenie dnia przyjęcia obowiązków, wynikających z nadania przydziału kryzysowego oraz dnia, do którego kontrakt obowiązuje;
4)określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których będzie pełniona służba wojskowa – w przypadku powołania do niej, prognozowany okres pełnienia służby oraz tryb powołania do służby;
5)zobowiązanie dowódcy do informowania żołnierza o terminach odbywania ćwiczeń wojskowych, z wyjątkiem ćwiczeń prowadzonych w trybie natychmiastowego stawiennictwa;
6)zobowiązanie żołnierza rezerwy do odbycia ćwiczeń wojskowych przygotowujących do nadania przydziału kryzysowego oraz ćwiczeń wojskowych odbywanych w ramach tego przydziału, w tym ćwiczeń wojskowych rotacyjnych;
7)zobowiązanie żołnierza rezerwy do przyjęcia przydziału kryzysowego;
8)zobowiązanie żołnierza rezerwy do pełnienia okresowej służby wojskowej,
w tym poza granicami państwa, oraz jego oświadczenie, że znane mu są zasady pełnienia tej służby.
6. Kontrakt, o którym mowa w ust. 2, może być zawarty, jeżeli występują potrzeby uzupełnieniowe Sił Zbrojnych na nadanie przydziału kryzysowego.
7. Kontrakt, o którym mowa w ust. 2, może być zawarty wyłącznie
z żołnierzem rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do jego zawarcia, a ponadto jeżeli spełnia łącznie następujące warunki:
1)posiada orzeczenie wojskowej pracowni psychologicznej w zakresie braku przeciwwskazań do pełnienia czynnej służby wojskowej;
2)nie był przeznaczony do służby zastępczej;
3)nie był karany za przestępstwo umyślne;
4)posiada wykształcenie co najmniej gimnazjalne dla stanowisk przeznaczonych dla szeregowych lub co najmniej średnie dla stanowisk przeznaczonych dla podoficerów albo co najmniej wyższe dla stanowisk przeznaczonych dla oficerów;
5)posiada przygotowanie zawodowe oraz kwalifikacje i umiejętności przydatne w służbie wojskowej;
6)zaliczył z oceną pozytywną sprawdzian z wychowania fizycznego zorganizowany przez dowódcę jednostki wojskowej;
7)pełnił służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5, w przypadku żołnierza rezerwy, który wcześniej nie odbywał czynnej służby wojskowej.
8. Zawarcie kontraktu, o którym mowa w ust. 2, może być również uzależnione od posiadania przez żołnierza rezerwy orzeczenia wojskowej komisji lekarskiej o jego zdolności do pełnienia służby poza granicami kraju oraz poświadczenia bezpieczeństwa. Dowódca jednostki wojskowej lub wojskowy komendant uzupełnień, przed zawarciem kontraktu, może wystąpić z wnioskiem o wydanie przez odpowiednią służbę ochrony państwa poświadczenia bezpieczeństwa.
9. Kontrakt, o którym mowa w ust. 2, może być również zawarty
z żołnierzem czynnej służby wojskowej, który ochotniczo zgłosił się do jego zawarcia i spełniającym warunki do jego zawarcia, który:
1)odbywa zasadniczą służbę wojskową – nie wcześniej niż w ostatnim dniu czasu trwania tej służby;
2)pełni służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5 – nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tej służby;
3)odbywa ćwiczenia wojskowe – nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tych ćwiczeń;
4)pełni zawodową służbę wojskową lub służbę kandydacką – nie wcześniej niż w dniu, w którym decyzja o jego zwolnieniu z czynnej służby wojskowej stała się ostateczna.
10. Kontrakt, o którym mowa w ust. 2, wygasa w przypadku unieważnienia lub wygaśnięcia przydziału kryzysowego, o którym mowa w art. 59b ust. 2 i 3, a także w przypadku pisemnej rezygnacji przez żołnierza rezerwy z zawartego kontraktu dokonanej przed dniem, w którym karta przydziału kryzysowego stała się ostateczna.
Art. 99b. Minister Obrony Narodowej określi, w drodze rozporządzenia:
1)tryb zawierania kontraktu, o którym mowa w art. 99a ust. 2, zapewniając współpracę w tym obszarze wojskowych komendantów uzupełnień i dowódców jednostek wojskowych oraz uwzględniając potrzebę sprawnego procesu ustalania przydatności osób ubiegających się o jego zawarcie i konkurencyjny charakter zawierania tych kontraktów w przypadku większej liczby ochotników do zawarcia tego kontraktu;
2)wzory wniosku i kontraktu, z uwzględnieniem, iż wzór wniosku powinien zawierać w szczególności informację ochotnika o przygotowaniu zawodowym oraz szczególnych kwalifikacjach i umiejętnościach przydatnych w służbie wojskowej oraz klauzulę, że złożenie wniosku nie powoduje obowiązku zawarcia kontraktu, a wzór kontraktu powinien zawierać elementy określone w ust. 6, oraz obejmować w szczególności informację o możliwości rezygnacji przez żołnierza rezerwy z zawartego kontraktu, wyłącznie do dnia, w którym karta przydziału kryzysowego stała się ostateczna, a także pouczenie o obowiązku stawienia się do czynnej służby wojskowej i jej pełnienia w przypadku powołania do niej, z zachowaniem dla tego wzoru możliwie uproszczonej formy .”;
Wg. projektu ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, opublikowanego w Biuletynie Informacji Publicznej MON na tej stronie:
http://www.biuletyn.mon.gov.pl/?idstrona=23maximus-44 - Nie 08 Mar, 2009 kempczol nie wymiękaj jeszcze nie jednoCię załamie w naszej armii albo w wypowiedziach forumowiczów, no bo po co pisac to wszystko jak i tak nic to nie zmieni w wojsku a jedynie nas przekona że mamy rację.
[ Dodano: Nie 08 Mar, 2009 ]
do PDT tak o takie rzeczy chodzi, czyli jesteśmy na etapie projektu ustawy, rozporządzenia MON pojawia się dopiero po jakimś czasie..........
wprowadzono pojęcie "Narodowe Siły Rezerwowe" nie Armia Rezerwowa, nie OT
"przydziały kryzysowe" to też nowe pojecie..................
Sprawa wymaga zapoznania się z całym projektem ale tak na szybko, ciekawe jak ci żołnierze rezerwy powstają z którymi podpisuje się kontrakty z kąd oni się biorą teraz mamy ludzi po zasadniczej słuzbie wojskowej a w przyszłości...........?
fragmenty ustawy które wynikają z ostatnich doświadczeń naczej amii
Kontrakt, o którym mowa w ust. 2, powinien zawierać:
"zobowiązanie żołnierza rezerwy do pełnienia okresowej służby wojskowej,
w tym poza granicami państwa, oraz jego oświadczenie, że znane mu są zasady pełnienia tej służby."
oraz
"Zawarcie kontraktu, o którym mowa w ust. 2, może być również uzależnione od posiadania przez żołnierza rezerwy orzeczenia wojskowej komisji lekarskiej o jego zdolności do pełnienia służby poza granicami kraju"
czyli chyba bardziej chodzi o ludzi do Afganistanu niz na potrzeby obroności kraju czasu "W"
Konieczko - Pon 09 Mar, 2009 Jakie NSR, jaka Armia Rezerwowa? Pieniędzy brakuje na 100 tys. zawodowców w służbie czynnej a mamy szkolić rezerwy, których nie będzie można wykorzystać bez ogłoszenia kryzysu?
Struktury NATO w Afganistanie funkcjonują na etacie K (Crisis Establishment) - serdecznie zapraszam naszych rezerwistów do obsadzania etatów przynależnych Polsce.Mironik - Pon 09 Mar, 2009 A to można tak jako żołnierz rezerwy powołać się do czynnej służby wojskowej w PKW Afganistan ?Man.Gusta - Wto 10 Mar, 2009 A może inaczej - z dotychczasowych rezerwistów zrobią NSR - i po kłopocie
A potem nich się inni martwią co zrobić z tym tworem.PDT - Wto 10 Mar, 2009
Mironik napisał/a:
A to można tak jako żołnierz rezerwy powołać się do czynnej służby wojskowej w PKW Afganistan ?
Tak, w ramach okresowej służby wojskowej- do tego rodzaju służby do tej pory powoływano sporadycznie. W ubiegłym roku limit przewidywał tylko 50 osób.Prawie emeryt - Wto 10 Mar, 2009
Nie znam się na tym, ale powołanie żołnierza rezerwy do PKW a powstanie armii rezerwowej to dwie różne rzeczy więc, jeżeli się nie mylę
maximus-44 - Sro 11 Mar, 2009 Trochę mnie tutaj stresują moderatorzy za nie polską pisownię. Staram się jak mogę i uważam.
[ Dodano: Sro 11 Mar, 2009 ]
Zakładając temat chodziło mi o nawiązanie dyskusji na temat szkolenia rezerw osobowych do wojska na czas „wojny”, oraz wymiany poglądów jak liczna powinna być Armia Polska w czasie wojny dodam współczesnej i przyszłej wojny.
Wiadomo że ewentualną wojnę wygrają REZERWIŚCI.
Wydaje mi się że po to istnieje MON ponieważ niebezpieczeństwo wojny istnieje. Dlatego nie rozważajmy że wojna nam nie zagraża, że żadne zagony czołgów Polski nie stratują, co najwyżej jakiś atak terrorystyczny i na tym się skończy…………..oby.
[ Dodano: Sro 11 Mar, 2009 ]
Temat związany z wysyłaniem do Afganistanu rezerwistów, który powoli wynika i analiza propozycji nowej ustawy o służbie wojskowej jest ściśle związany. W skrócie to myślę że chodzi o to że jak już jakiś rezerwista skusi się na tą marną zapłatę za pozostawanie w rezerwie (ok300PLN miesięcznie) i regularne treningi w każdy weekend to mamy go. Podpisałeś zgodę na służbę poza granicami to jedziesz i nie ma gadania. Jest to kolejna próba gnania wojska groźbą i szantażem jak za czasów carsko – ruskiej armii poborowej. Zamiast tego starczy uczciwe ogłoszenie o prace zamieszczone w prasie i innych mediach o poszukiwaniu chętnych do kontyngentu wojskowego.
[ Dodano: Sro 11 Mar, 2009 ]
Konieczko – jakbyś mógł rozwinąć temat:
„Struktury NATO w Afganistanie funkcjonują na etacie K (Crisis Establishment) - serdecznie zapraszam naszych rezerwistów do obsadzania etatów przynależnych Polsce”. - gdzie są informacje jakie etaty są wolne oraz jakie kwalifikacje są wymagane.
[ Dodano: Sro 11 Mar, 2009 ]
Ja osobiście uważam że Armia Rezerwowa to główna siła obronna RP.
Społeczeństwo 38 milionowe jak liczną Armię (Siłę Zbrojną) może wystawić
Polska - 2008 rok
Liczba ludności: 38 518 241
Ludność według wieku
15 – 64 lat 71,1% całej populacji
w tym:
mężczyzn 13 639 012;
kobiet 13 761 154
Aktualny projekt przewiduje 30 tyś Armię Rezerwową oraz 120 tyś armię czasu „P”
Biorąc po uwagę aktualny stan posiadania sprzętu bojowego (ze strony internetowej MON)
(Na inny stronach można uzyskać bardziej szczegółowe rozbicie tych danych - to dla tych co chcieliby aby tajemnica była chroniona.)
Stan na 1 września 2008 r.
WOJSKA LĄDOWE
czołgi - (T-72, PT-91, Leopard 2A4) - 946
wozy bojowe - (BWP, BWR, KTO Rosomak, HMMWV, BRDM 2) - 1985
artyleria - (122 mm HS Goździk,152 mm AHS Dana, 122 mm wyrzutnia rakietowa BM21/RM70, moździerze, PPK Spike) - 1217
śmigłowce - (W-3 Sokół, Mi-2, Mi-24, Mi-8, Mi-17) - 152
To jak liczną armię można wystawić posiadając:
946 czołgów
1985 niby wozów bojowych itp.
Na jakim obszarze można zorganizować skuteczną obronę lub jakiego odcinka frontu bronić ?
„Narodowe Siły Rezerwowe
Koncepcja organizacja, struktura, zasady użycia oraz źródła finansowania Narodowych Sił Rezerwowych zostaną dopiero ustalone”......................... Czyli prace w toku.Prawie emeryt - Sob 21 Mar, 2009
MDS - Nie 22 Mar, 2009 Kolejna brednia w wykonaniu polityka który nie ma pojęcia o obronności. Narodowe Siły Rezerwy mają liczyć do 20000 żołnierzy, w jaki sposób taką garstką minister Klich zamierza ochraniać obiekty ważne dla obronności państwa kategorii I, czy ochraniać obiekty infrastruktury krytycznej, z jednoczesnym uzupełnianiem jednostek operacyjnych?
Czy w otoczeniu MON-a nie ma już nikogo kto zna się na rzeczy? Czy w otoczeniu Prezydenta również nikt nie jest zainteresowany tym problemem? Jak długo dyletant będzie demontował system obronny całkowicie bezkarnie?maximus-44 - Nie 22 Mar, 2009 Temat postu: totalny brak koncepcjiWszystko racja, przemiany w wojsku idą niestety w złą stronę, jeżeli chodzi o kształtowanie potencjału obronnego lub zdolności do obrony terytorium RP. Wojsko wyznacza limity ilościowe zależne od tego ile pieniędzy chce przeznaczyć na utrzymanie danej formacji. Wielkość armii czasu „P” nie jest tak istotna jak możliwość wystawienia i uzbrojenia armii na czas zagrożenia. Liczy się sprawny system mobilizacyjny i
systematyczne przeszkalanie rezerw osobowych.
„To rezerwiści wygrają wojnę”
Cała nadzieja w Armii Rezerwowej, te najnowsze wieści są powalające....~~Ad~~ - Nie 22 Mar, 2009
MDS napisał/a:
Kolejna brednia w wykonaniu polityka który nie ma pojęcia o obronności. Narodowe Siły Rezerwy mają liczyć do 20000 żołnierzy, w jaki sposób taką garstką minister Klich zamierza ochraniać obiekty ważne dla obronności państwa kategorii I, czy ochraniać obiekty infrastruktury krytycznej, z jednoczesnym uzupełnianiem jednostek operacyjnych?...
Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na ten fragment wypowiedzi Kolegi, bo tu jest istota nie przestrzegania, a raczej nie wykonywania Ustawy o Powszechnym Obowiązku Obrony oraz innych Ustaw i rozporządzeń Rady Ministrów w tym zakresie, które narzucają pewne powinności dla instytucji związanych z MON jak też przede wszystkim administracji na szczeblu wojewódzkim jak też powiatowym i gminnym. Ciekawe czy w ogóle ktoś z urzędników zdaje sobie sprawę z powinności w zakresie obronności państwa?
A to, że departamenty MON i Sztab Generalny nie jest w stanie w jasny sposób wyłożyć MON, że swoimi wizjami co najmniej "falandyzuje" obowiązujące prawo, to tylko świadczy o poziomie kierowniczych kadr zatrudnionych w tych instytucjach maximus-44 - Nie 22 Mar, 2009 Temat postu: potrzebne ilościBiorąc pod uwagę wielkość obszaru kraju, rozpiętość geograficzną, możliwości potencjalnego przeciwnika a nawet powtórkę z historii i walkę w osamotnieniu na dwa fronty to -
Moja koncepcja to co najmniej 3 milionowa Armia Rezerwowa, która będzie w stanie zbudować skuteczne ugrupowanie bojowe po ogłoszeniu mobilizacji. W zasadzie te 3 miliony to nie wszystko.
Natomiast wielkość armii czasu „P” moim zdaniem zależy od ilości aktualnie posiadanych systemów uzbrojenia wymagających obsługi przez profesjonalistów. W zakresie ilości generałów i pozostałego personelu dowódczo - sztabowego to liczba ta uzależniona jest od planowanego rozwinięcia mobilizacyjnego, należy zastanowić się czy plutonem, kompanią, batalionem może dowodzić rezerwista kto miałby dowodzić Brygadą i wyżej oczywiście sam dowódca to nie wszystko personel sztabowy jak go przygotować.
Jednym słowem proponuje od maleńkości do karabinu przyzwyczajać.Świtek - Nie 22 Mar, 2009 Moim zdaniem, mamy do czynienia z kompletnym, bałaganem definicyjnym. Bo jakoś nie da się by NSR stanowiły z jednej strony "zamrożony" rezerwuar kadr dla zawodowego WP, a z drugiej jakąś kadrę OT.... Moim zdaniem tego nie da się pogodzić.
Tak naprawdę OT (Armia Terytorialna, Gwardia Narodowa, Armia Krajowa - nazwa to rzecz dyskusyjna), powinna być budowana na zupełnie innych zasadach, niezależnie od zawodowego WP. I co do analizy sytuacji zgadzam się z kolegą maximus-44, natomiast co do realizacji to tego się nie da zrobić, tak jak kolega to opisał. Powinien to być osobny rodzaj sił zbrojnych niezależny od Wojsk Lądowych.
Wiem, że o OT dyskutujemy w innym miejscu ... uważam, że zaniedbanie sprawy OT, podczas prac nad profesjonalizacją SZ (nie wiem czy dobrze to adresuję) przez wojskowych ze SG i wojskowych i polityków z MON to błąd kwalifikujący się pod Trybunał Stanu...MDS - Nie 22 Mar, 2009 Świtek - w obecnym stanie rzeczy nie ma mowy o jakiejkolwiek OT.
Przecież MON w swojej przecudownej mądrości określił SZ na 100000 plus 20000 NSR.
I nigdzie nie znalazłem śladu na jakikolwiek pomysł co do OT czy rezerwy szeroko rozumianej. Zresztą o jakiej rezerwie może być mowa skoro nie ma szkolenia rezerw w jakiejkolwiek postaci.
I niestety wydaje się że całe nasze SZ to będzie razem 120000 żołnierzy.Świtek - Nie 22 Mar, 2009 Czyli, jak dobrze przewidywałem, w systemie obronności (bezpieczeństwa) państwa powstanie dziura, której nie da się niczym zapełnić. I co najgorsze, ta dziura będzie się z każdym rokiem powiększała.
maximus-44 - Nie 22 Mar, 2009 Trybunał Stanu – popieram !
a dodatkowo zbadać sprawę systematycznego rozbrajania Wojska Polskiego, kto za tym stoi ?
Cywilna kontrola nad wojskiem została ustanowiona chyba tylko po to aby nie dopuścić do ponownego stanu wojennego i mścić się na tych co brali w nim udział. Minister – cywil jako że za bardzo się nie zna słucha doradców i ma całkiem inne spojrzenie na sprawy obronności niż ludzie zawodowo trudniący się ta profesją. Zresztą ostatnio przyznał, że gdyby wiedział że będzie kryzys to nie chciałby być ministrem MON. W zasadzie politycy są tak uniwersalni teraz, że z powodzeniem mógłby zarządzać innym ministerstwem.
Generalicja zajmuje się skakaniem po stanowiskach, nie mają czasu popracować i nawet chwili się zastanowić bo na oku już nowa posada. W zależności jakie opcje polityczne rządzą takie zmiany na stanowiskach zachodzą. Minister uprawia propagandę polityczną i nic więcej
Tak naprawdę to chyba nikt nie odpowiada za przygotowania kraju na czas „W” i z tąd całkowity brak koncepcji i jakichkolwiek sensownych rozwiązań. Tylko my forumowicze ciągle trzymamy rękę na pulsie i jakby co to wiemy jak to powinno wyglądać.
Z tą 20 tyś. Armią Rezerwową chodzi tylko i wyłącznie o to aby złapać kogoś na misje coraz bardziej wojenne, podstawą służby w NSR jest oświadczenie że wyraża się zgodę na wyjazd za granicę. A nawet oficjalnie napisano że chodzi o lekarzy którzy mogliby wstąpić w szeregi NSR a potem może udało by się ich wysłać na misje.
W związku z tym mam pytanie, Kto powinien opracować koncepcję obrony kraju?, określić ilości wojska i uzbrojenia, ustalić struktury organizacyjne potrzebne do realizacji planu obrony RP
- Szef Sztabu Generalnego (wraz z całym SG nieco odsunięty od dowodzenia)
- Minister MON (który ostatnio uważa że dowodzi Armią)
- Biuro Bezpieczeństwa Narodowego (też często mają dużo do powiedzenia, zresztą czasami pracują w MON)
- przyszły Szef Obrony
- a może jakaś fundacja np. „Promilitaria”Świtek - Nie 22 Mar, 2009
Belial napisał/a:
Polska potrzebuje dobrze zorganizowanych SZ, które zniechęcą wrogów do ataku, a zachęcą sojuszników do walki ramię w ramię. OT - bez jakichkolwiek tradycji, jest u nas bezcelowa.
Akurat organizowanie wojska z "niczego" tu gdzie mieszkam tradycję ma i to bardzo efektywną. Jednakże było to możliwe w dużej mierze dzięki polityce zaborcy, który zmuszał swoich poddanych narodowości Polskiej do kilkuletniej służby wojskowej.
Widzisz, to o czym mówisz wydaje się być podejściem nowoczesnym. Powierzamy swoje bezpieczeństwo wynajętym profesjonalistom co jest dobrym rozwiązaniem w warunkach pokoju wewnętrznego i prowadzeniu wojen zamorskich ale nie koniecznie musi się sprawdzić w sytuacji realnego konfliktu.
Jeszcze przez jakiś czas, osoby po ZSW będą w razie "W" zapleczem kadrowym WP. Potem może być z tym problem.oskarm - Nie 22 Mar, 2009 Aby zakończyć wątek humorystyczno-mocarstwowy:
maximus-44 napisał/a:
Moja koncepcja to co najmniej 3 milionowa Armia Rezerwowa, która będzie w stanie zbudować skuteczne ugrupowanie bojowe po ogłoszeniu mobilizacji. W zasadzie te 3 miliony to nie wszystko.
Natomiast wielkość armii czasu „P” moim zdaniem zależy od ilości aktualnie posiadanych systemów uzbrojenia wymagających obsługi przez profesjonalistów. W zakresie ilości generałów i pozostałego personelu dowódczo - sztabowego to liczba ta uzależniona jest od planowanego rozwinięcia mobilizacyjnego, należy zastanowić się czy plutonem, kompanią, batalionem może dowodzić rezerwista kto miałby dowodzić Brygadą i wyżej oczywiście sam dowódca to nie wszystko personel sztabowy jak go przygotować.
zadam kilka pytań na które oczekuję odpowiedzi, bo skoro napisałeś:
maximus-44 napisał/a:
Tylko my forumowicze ciągle trzymamy rękę na pulsie i jakby co to wiemy jak to powinno wyglądać.
, to bez trudu mi na nie odpiwiesz.
Podaj strukturę organizacyjną, wyposarzenie broń łączność, stan osobowy czasu P, miejsca gdzie i czas w którym miano by szkolić te 3mln, oraz wyliczenie kosztów tego wszystkiego. Jak już to wyliczysz to podaj ile złotych zapłaciłeś podatków i o ile byś był skłonny podwyższyć swoje opodatkowane, dla realizacji Twoich pomysłów. Jeżeli nie dostaniemy odpowiedzi na te pytania, to uważam, że możemy Twoje wypowiedzi uzanć za zwykłe p... (czynność zbliżoną do solenia ).MDS - Pon 23 Mar, 2009 To czy OT będzie sie nazywało tak czy inaczej nie jest istotne. Istotne jest to, kto bedzie prowadził działania przeciwdywersyjne, kto będzi ochraniał obiekty ważne, kto będzie realizował osłonę rozwinięcia wojsk operacyjnych itp.? Na pewno nie wojska operacyjne.
Więc kto?
A tym Panom którzy widzą tylko i wyłącznie armię jako sto kilkadziesiąt tysięcy zawodowych żołnierzy, zadam pytanie jaki procent wojsk ochraniał tyły wojsk podczas wojny w Korei? Odpowiem blisko - 50%. Armie typu OT mają USA, mają Niemcy tylko my jak te matołki nie potrafimy czerpać z dobrych, sprawdzonych wzorców.markus - Wto 24 Mar, 2009 Pomysł NSR można spokojnie przypiąć szpileczką do słomianki (starsi pamiętają co to takiego). Jest równie prawdopodobny w realizacji, co Program Modernizacji SZ.maximus-44 - Pią 27 Mar, 2009 W odpowiedzi na wystąpienie oskarma
Kontynuując wątek humorystyczno mocarstwowy, spieszę z wyjaśnieniami:
Zacznę od podatków, bo to najbardziej drażliwy temat a w zasadzie sposób wydatkowania pieniędzy z podatków. Uczciwie odprowadziłem podatki, (za zeszły rok ok. 6000 zł) płace przy każdym zakupie 22% VAT (nie zapominaj że oddajesz ¼ swoich wydatków z tego tytułu, kupując paliwo państwo dostaje swój należny haracz) wnoszę na bieżąco wszelkie dodatkowe opłaty za funkcjonowanie naszego państwa i niestety nie otrzymuję w zamian tego czego bym się spodziewał. Z chorym dzieckiem muszę prywatnie jeździć do lekarza w sprawach mających wpływ na jego dalszy rozwój, mogłem poczekać co prawda jedyne 6-miesiecy w kolejce i już załatwione (to dziecko kiedyś też będzie pracować i odprowadzać podatki, (ale tak mają wszyscy w naszym państwie szkoda kontynuować) i nie będę tłumaczył Ci bardziej drastycznych spraw związanych z funkcjonowaniem w naszym państwie więc mnie nie denerwuj lepiej i zastanów się czy aby wszyscy którzy czerpią zyski z naszego kraju odprowadzają podatek do budżetu. Bo ty widzisz tylko tych drobnych ludzi których można docisnąć i ograbić jeszcze bardziej.
Moja 3 milionowa Armia wyraźnie zdenerwowała oskarma i posądza mnie o dążenia mocarstwowe a wręcz o p….., być może ale ustalmy jakie są potrzeby czasu „W”.
I nie chodzi mi bynajmniej o to czy jest to dzisiaj możliwe do osiągnięcia, a wręcz natychmiast wyszkolić potrzebną liczbę żołnierzy, bardziej zależy mi na tym aby ustalić jakie są faktyczne potrzeby natomiast jak to zrobić to temat do szerokiej dyskusji. Oczywiście mam też swoją koncepcję.
Chodzi mi o to że 20 tyś NSR to śmiesznie mało, to jakiś blef polityczny a wręcz oszustwo.
Otóż są rzeczy ważne i ważniejsze.
Odpowiednie zorganizowanie społeczeństwa, w pierwszej kolejności zaplanowanie wszystkiego, zaplanowanie każdego obywatela na czas „W” .Nie ma tutaj dyskusji że to jest niemożliwe, że tak nie mają Amerykanie, Brytyjczycy itp. Oni leżą daleko od zagrożeń. Polacy byli wyrzucani z własnych domów, zamykani w obozach, wywożeni na Sybir, polowano na nich jak na zwierzęta, tylko dlatego że nie potrafili się właściwie zorganizować zawczasu.
[ Dodano: Pią 27 Mar, 2009 ]
Drobne wyliczenie:
20000 4000 80000000 koszty rezerwy 20 tys 80mln
Jeżeli na każdego żołnierza NSR zostanie wydane 4tyś zł to łącznie budżet MON wyda 80mln
Misiak z najnowszej afery dostał 50mln i „to se ne wrati „ a jest to bardzo mała afera,
Wiec nie mów oskarm mi że mam płacić więcej podatków. (budżet MON na ten rok 21mld) lotnik1 - Sob 28 Mar, 2009 Problem istnieje również w szkoleniu. Na razie mamy przeszkolonych rezerwistów a co za 10 lat. Bez poboru lub ulepszenia przedmiotu Przysposobienie Obronne w szkołach nie damy rady sprzęt coraz to nowszy. Chyba że to politycy robią sobie zaplecze obronne?COPPERFIELD - Sob 28 Mar, 2009 Przepraszam, na dzień dzisiejszy to Wy już nic nie szkolicie. lotnik1 - Sob 28 Mar, 2009 Jaszcze są żołnierze z poboru. Do tej pory przeszkolono ich sporo ale zakończono pobór. Zakończono nauczania przedmiotu "Przysposobienie Obronne" w szkołach różnych szczebli. Nie widzę Copperfield za parę lat wciągnąć do rezerwy gościa z ulicy i krótkim czasie przekazania mu wiedzy na temat współczesnego uzbrojenia.PiterNZ - Sob 28 Mar, 2009
maximus-44 napisał/a:
Nie ma tutaj dyskusji że to jest niemożliwe, że tak nie mają Amerykanie, Brytyjczycy itp. Oni leżą daleko od zagrożeń. Polacy byli wyrzucani z własnych domów, zamykani w obozach, wywożeni na Sybir, polowano na nich jak na zwierzęta, tylko dlatego że nie potrafili się właściwie zorganizować zawczasu.
1) Rosja carska okupowała Polskę przez wiele lat i polowań jak na zwierzęta nie było. W PRL po 1956 też coś takiego nie było.
2) Okupacja może być również inna bardziej cywilizowana i wtedy woli walki może nie być.
Jeżeli na każdego żołnierza NSR zostanie wydane 4tyś zł to łącznie budżet MON wyda 80mln
Jeżeli na 1 żołnierza chcesz wydać 4 tysiące to od razu możesz to sobie darować. Nie wiem czy za tyle da się kupić podstawowy ekwipunek o kosztach szkolenia nie wspominając o amunicji oraz wyszkoleniu. Przy czym cały czas piszemy o działaniu, którego skutkiem będzie wyszkolenie 1 żołnierza piechoty.
maximus-44 napisał/a:
Misiak z najnowszej afery dostał 50mln i „to se ne wrati „ a jest to bardzo mała afera,
Wiec nie mów oskarm mi że mam płacić więcej podatków. (budżet MON na ten rok 21mld)
1) Afery były, są i będą dlatego podawanie ich jako przykładu na cokolwiek to zwykła demagogia.
2) Nie patrz na liczbę 21 miliardów tylko spójrz na tę liczbę względem potrzeb. Jaki jest koszt 1 F-16? Kilkaset milionów złotych.
Ile kosztowałby remont i modernizacja 1 Leo-2A4 lub PT-91? Kilkanaście milionów złotych.
Jaki jest koszt utrzymania 1 żołnierza w ciągu roku? Ponad 100 tysięcy złotych.Świtek - Sob 28 Mar, 2009 Za cztery tysiące z budżetu centralnego? Hm... wystarczy na umundurowanie... tak jak napisał El Lobo, ale dlaczego nie zachęcić samorządów i sponsorów prywatnych?
Nie dla 3. milionów ale dla dodatkowych 100.000 ochotników-cywilów (milicjantów, ale bez komunistycznych konotacji) co powinno w stopniu minimalnym zaspokoić potrzeby OT...
Ja byłbym za... niech te 4 tysiące da MON, pozostałe 6 tys samorządy i sponsorzy a pozostałe 15-35 tys na szkolenia, zwolnienia i wynagrodzenia (dla tych milicjantów) niech wygospodaruje ministerstwo finansów/pracy/zdrowia... Wbrew pozorom nie mówimy tu o roku... ale te kwoty mogą być nawet wydane raz na dwa, max. 3 lata...oskarm - Nie 29 Mar, 2009
maximus-44 napisał/a:
W odpowiedzi na wystąpienie oskarma ...
Dziękuję za odpowiedź.
Oczywiście rozumiem, że by mieć 3 mln rezerwy, potrzeba systematyczie co roku szkolić tylko 150 tyś. nowych rezerwistów. Tylko aby reszta tych 2 mln 850 tyś miała jakąś wartość bojową, to będzie musiała przechodzić jakieś szkolenia "przypominające". Twoje wyliczenie 4000 zł rocznie na NSR bierze pod uwagę tylko wypłaty dodatku, za gotowość do podjęcia działania przez członka NSR i nic więcej. Co można za 4000 zł napisali już przedmówcy.
maximus-44 napisał/a:
I nie chodzi mi bynajmniej o to czy jest to dzisiaj możliwe do osiągnięcia, a wręcz natychmiast wyszkolić potrzebną liczbę żołnierzy, bardziej zależy mi na tym aby ustalić jakie są faktyczne potrzeby natomiast jak to zrobić to temat do szerokiej dyskusji. Oczywiście mam też swoją koncepcję.
Właśnie o to pytałem i liczyłem na znacznie dogłębniejszą analizę kosztów proponowanego przez ciebie systemu z Twojej strony.maximus-44 - Nie 29 Mar, 2009 4000 PLN, kwota jaką podałem obejmuje tylko i wyłącznie wypłatę dodatku dla żołnierza NSR, za gotowość do podjęcia działań, nie obejmuje w żadym wypadku kosztów szkolenia i wyposażenia, jak słusznie zauważył oskarm. Miała na celu tylko i wyłącznie pokazać skale wydatków i jak marnowane są pieniącze podatników w kolejnych aferach finansowych.maximus-44 - Nie 29 Mar, 2009 Jestem zwolennikiem systematycznego przeszkalania rezerw osobowych do wojska i wiadomości o tym że te rezerwy mają wynosić tylko 20 tyś jest powalająca.
Jak to realizować, przy mizernych środkach finansowych - do tego dojdziemy.
Jak słusznie zauważyli przedmówcy: wmówienie społeczeństwu że te 120 tyś wojska i członkowstwo w NATO wystarczy jest wielką historyczną pomyłką. Być może mamy jakąś super tajną broń i możemy spać spokojnie.
Oczywiście współczesny konflikt zbrojny może rozegrać się bardzo szybko, otrzymamy „za karę” uderzenie w ciągu jednego dnia bez działań na lądzie i straty będą odrabiać następne pokolenia, a gospodarka oparta na zachodnich inwestorach legnie w gruzach, ludzie za praca wyjadą na zachód. Ci co zostaną zagryzą się obwiniając za to co się wydarzyło.
Tym niemniej lądowe ugrupowanie obronne w razie narastania konfliktu powinno być rozwinięte i systematycznie rozbudowywane. Wykonać to może Armia Rezerwowa.Man.Gusta - Nie 29 Mar, 2009 Wszystko pieknie i fajnie jak jest cisza i spokój ale historia zna takie przypadki że brak planowania i zabezpieczenia może się zemścić. Oczywiście w aktualnej sytuacji geopolitycznej raczej nic nam nie grozi ale co będzie za 20, 30 lat - kto to wie?Szwejk - Nie 29 Mar, 2009
Man.Gusta napisał/a:
... ale co będzie za 20, 30 lat - kto to wie?
Będziemy prowincjonalną prowincją państwa Europa albo zamorską kolonią Jankesów ...oskarm - Nie 29 Mar, 2009
maximus-44 napisał/a:
Jestem zwolennikiem systematycznego przeszkalania rezerw osobowych do wojska i wiadomości o tym że te rezerwy mają wynosić tylko 20 tyś jest powalająca.
Po pierwsze posiadanie armii zawodowej wcale nie wyklucza istnienia przeszkolonych rezerw poza NSR. W takich stanach średnio kontrakty trwaja 3-5 lat i po tym okresie większośc szeregowców odchodzi do cywila, tak samo jak u nas Zetka. Nie słyszałem, by coś miało się zmienić z powoływaniem rezerw na wypadek wojny. NSR prawdopodobnie będzie pomyślana jako rezerwa powoływana na czas misji, klęsk żywiołowych itp. i jako powoływana w pierwszej kolejności do uzupełnienai kadrowanych jednostek na czas W, ale nie oznacza to ze nie bedzie można powołać na czas W byłego żołnierza zawodowego.
maximus-44 nadal czekam na jakieś konkretniejsze plany i wyliczenia Twojej wizji.MDS - Nie 29 Mar, 2009 Oskarm - już teraz WKU mają problemy z nadaniem przydziałów żołnierzom rezerwy, których powoli zaczyna brakować. A przecież jeszcze szkolenie ZSW jeszcze trwa.
Jeśli spece od reform wojskowych nie przywrócą szkolenia rezerw w ramach służby zasadniczej/ oczywiście sprowadzonej do intensywnego szkolenia w czasie np. 2 -3 miesięcy/ to za kilka lat nie będziemy mieli żadnych rezerw.
Zresztą nadal uważam ze utrzymywanie w jednostce kilkudziesięciu kierowców zawodowych, podczas gdy jeździ tylko kilku jest marnotrawieniem pieniędzy podatnika/dotyczy to też innych specjalności/.PiterNZ - Nie 29 Mar, 2009
Świtek napisał/a:
Nie dla 3. milionów ale dla dodatkowych 100.000 ochotników-cywilów (milicjantów, ale bez komunistycznych konotacji) co powinno w stopniu minimalnym zaspokoić potrzeby OT...
Jak to ma być formacja rozpatrująca poglądy polityczne to z góry jestem za odrzuceniem.
Należałoby odrzucić dużo więcej chociażby wszystkich zwolenników PiS a potem pewnie i PO.
Świtek napisał/a:
Ja byłbym za... niech te 4 tysiące da MON, pozostałe 6 tys samorządy i sponsorzy a pozostałe 15-35 tys na szkolenia, zwolnienia i wynagrodzenia (dla tych milicjantów) niech wygospodaruje ministerstwo finansów/pracy/zdrowia...
Inne ministerstwa nic nie wygospodarują co widać nawet w obecnym kryzysie.Świtek - Nie 29 Mar, 2009 PiterNZ, nie chodziło mi o związki polityczne ale o zniekształcenie i wypaczenie określeń milicja i milicjant jakie dokonało się w epoce PRL.
Inne ministerstwa, same z siebie, nic nie wygospodarują, chyba, że będą do tego przymuszone prawem.maximus-44 - Nie 29 Mar, 2009 Temat postu: WKUOskarm – maczałeś palce w tej nowej reformie ?
Zaraz w roli wodza naczelnego będę ustalał potrzebne ilości wojska.
Jest jeszcze jedna kwestia – WKU (wiem ze jest watek na ten temat)
Wraz z zapowiedziami „profesjonalizacji” pojawiły się informacje że WKU zostaną zlikwidowane wraz z pojawieniem się wojska zawodowego, bo już nie potrzeba tego aparatu ucisku. Następnie zamiary sprostowano że ich rola będzie miała bardziej charakter biur werbunkowych i być może wymieni się pracowników, którzy nie będą radzić sobie z nowymi zadaniami na takich od marketingu i public relation.
A ja sądziłem że WKU to właśnie ten organ, który systematycznie prowadzi tzw. gospodarkę zasobami ludzkimi, planuje przydziały mobilizacyjne stosownie do aktualnych planów mobilizacji nowych jednostek i uzupełnienia stanów już istniejących. Mają rację Ci którzy twierdzą że w otoczeniu Ministra MON nie ma ludzi znających się na rzeczy. Generalnie grozi nam całkowita bezbronność. Z tych informacji można niestety wysnuć wniosek że cos takiego jak plan mobilizacyjnego rozwinięcia SZRP nie będzie istniał. i nie przewiduje sie na czas "W" więcej niż 120 tys. wojska. Jedynie uzupełni się stany osobowe JW.
Być może dałoby się połączyć samorządowe komórki obronne, działań kryzysowych, WKU, w jeden organ cywilny współpracujący z ewidencją ludności i czerpiący dane z innych ewidencji. Mający miedzy innymi zaplanować personalnie co, kto, będzie robił w czasie kryzysu i wojny. Widzę tutaj dużo oszczędności i poprawę sprawności działania.
Aby tworzyć państwo obywatelskie, i zakończyć okres kiedy armia była postrzegana jako jeden z elementów ucisku i instytucja oderwana od społeczeństwa a stojąca na straży aktualnych władz RP i żyjąca własnym życiem.
[ Dodano: Nie 29 Mar, 2009 ]
Ale kontynuując odpowiedz na zapytania Oskarma, po kolei:
- struktura i potrzebna ilość wojska
- Jak i kiedy szkolić
- No i koszty tego przedsięwzięcia najbardziej niepokojące i z powodu, których powinniśmy dać sobie spokój z tym wszystkim.
Struktura organizacyjna, wynika z koncepcji obrony, natomiast szkolenie zależne jest od uzbrojenia i od tego do jakich działań będą przewidziane stworzone pododdziały i oddziały.
Ale kontynuując odpowiedz na zapytanie Oskarma dotyczące struktury wyjaśniam że:
Za podstawę wyliczeń ilościowych przyjmuję potrzebę zorganizowania obrony na odcinku o szerokości 1500 km i głębokości ugrupowania Korpusu.
Nie uwzględniając terenu i rozważań na temat fortyfikowania miast ani jakiego typu jednostki czy pododdziały powinny znaleźć się w tej strukturze.
5 batalionów w Brygadzie + pododdziały brygadowe
4 brygady w Dywizji + oddziały dywizyjne
Przyjmując normy obronne dla batalionu 5km szerokość ugrupowania, trzy bataliony z przodu, dwa z tyłu, szerokość Brygady 15km, Dywizji 45 km, trzy Brygady z przodu, jedna z tyłu
całość liczyłaby 34 dywizje 2200000 ludzi (żołnierzy i personelu) i o takiej liczbie należy myśleć jeżeli chcemy budować ugrupowanie obronne (szczegółowy etat tego ugrupowania mogę oczywiście rozwinąć wraz z koncepcją uzbrojenia)
Korpusy liczyłyby różną liczbę Dywizji w zależności od kierunków działania
Resztę z mojej 3 milionowej Armii należy przewidzieć do działań ochronnych, przeciwdesantowych i przeciw dywersyjnych za rejonem zasadniczego oporu.
Takie ugrupowanie nie zawiera ani drugiego rzutu strategicznego ani odwodów. To miejsce wypełniają sojusznicy z NATO.
Oczywiście plan mobilizacji nie ograniczyłby się tylko do tych 3 mln. żołnierzy.oskarm - Nie 29 Mar, 2009
MDS napisał/a:
Oskarm - już teraz WKU mają problemy z nadaniem przydziałów żołnierzom rezerwy, których powoli zaczyna brakować. A przecież jeszcze szkolenie ZSW jeszcze trwa.
A to mnie wcale nie dziwi, zważywszy na to jak zorganizowana jest praca WKU czy nawet kadrowców w czynnych JW (o czym można dużo przeczytać na NFOW). Ale czy to faktycznie oznacza fizyczny brak rezeristów? Przy tych ok. 50 tyś. Zetki w ostatnich latach śmiem watpić.
maximus-44 napisał/a:
Za podstawę wyliczeń ilościowych przyjmuję potrzebę zorganizowania obrony na odcinku o szerokości 1500 km i głębokości ugrupowania Korpusu.
Nie uwzględniając terenu i rozważań na temat fortyfikowania miast ani jakiego typu jednostki czy pododdziały powinny znaleźć się w tej strukturze.
5 batalionów w Brygadzie + pododdziały brygadowe
4 brygady w Dywizji + oddziały dywizyjne
Przyjmując normy obronne dla batalionu 5km szerokość ugrupowania, trzy bataliony z przodu, dwa z tyłu, szerokość Brygady 15km, Dywizji 45 km, trzy Brygady z przodu, jedna z tyłu
całość liczyłaby 34 dywizje 2200000 ludzi (żołnierzy i personelu) i o takiej liczbie należy myśleć jeżeli chcemy budować ugrupowanie obronne (szczegółowy etat tego ugrupowania mogę oczywiście rozwinąć wraz z koncepcją uzbrojenia)
Korpusy liczyłyby różną liczbę Dywizji w zależności od kierunków działania
Resztę z mojej 3 milionowej Armii należy przewidzieć do działań ochronnych, przeciwdesantowych i przeciw dywersyjnych za rejonem zasadniczego oporu.
Dzięki za odpowiedź. Teraz czekam na podanie w co byś chiał te 3 mln uzbroić i na wyliczenie kosztów tego wszystkiego. Bo jak dla mnie to na razie wizja zupełnie oderwana od rzeczywistości (Rosja ma mieć 55 Brygad, USA: 12 czynnych, 7 gwardii i 3 Dywizje Marines), a poteżna Polska 34 dywizji? Sama broń strzelecka dla tych 3 mln żołnierzy kosztowałaby ponad 12 mld złotych, a to jeden z najtańszych elementów uzbrojenia dywizji.PiterNZ - Nie 29 Mar, 2009
Świtek napisał/a:
Inne ministerstwa, same z siebie, nic nie wygospodarują, chyba, że będą do tego przymuszone prawem.
To sprawdź, które ministerstwo przymuszone na rzecz jakich do oszczędności.maximus-44 - Nie 29 Mar, 2009 ok Oskarm całej reszty nie kwestionujesz ?
[ Dodano: Nie 29 Mar, 2009 ]
No i powiedz czy miałes coś wspólnego z tą nową ustawą.alfikiczpiot - Nie 29 Mar, 2009 Może też włączę się w rozmowę o NSR jak niby chcą werbować tam ludzi skoro nie dostaną oni za sam przydział ani 1 złotówki, ciekaw też jestem czy przy tak skromnych nakładach dostaną choć mundury wyjściowe w których pokażą się na różnorakich uroczystościach będą zauważeni przez z społeczeństwo będzie to na pewno nobilitacja lepsza niż jakiś kilku złotowy ochłap. Do tego jak spraw się tam będzie miała z awansami, wg mnie najbardziej brakować będzie podporuczników i poruczników i może podoficerów od sierżanta wzwyż ponieważ kaprali to nabiorą spośród rezerwistów po szkoleniach studentów i absolwentów, którzy teraz pokończyli studia i pewnie siebie chętnie widzieli jako poruczników. Ktoś wie (raczej domyśla się) jak te awansy będą się miały?maximus-44 - Nie 29 Mar, 2009 Oczywiście temat uzbrojenia rozwinę ale tak obok tematu to wydaje mi się że Rosja - 55 Brygad to oni maja tylko samych desantowych ?
Rosja i 55 brygad, ich system, to państwo w stanie wojny – ciekawe – czy bojownikom czeczeńskim udało się w Rosji przeprowadzić jakieś jeszcze zamachy oprócz zaatakowania bezbronnych dzieci w szkole i ludzi bezbronnych w teatrze. A jest to czas pokoju (niby) więc nie mów że oni planują rozwinąć tylko 55 Brygad. Tam ochroniarz na dyskotece stoi z ‘kałaszem” To państwo kultywuje tradycje ZSRR.
W USA każdy ma broń w domu, a jak nie ma to sobie w każdej chwili kupi w hipermarkecie w czasie cotygodniowych zakupów.
więc i system bezpieczeństwa trochę inny
[ Dodano: Nie 29 Mar, 2009 ] alfikiczpiot, dobry wątek zacząłeś, wyobraź sobie że mundurów wyjściowych to aktualna służba zasadnicza nie ma a co dopiero NSR, ale to kwestia ustawy i rozporządzeń. Ostatecznie każdy sam może sobie kupić według obowiązujących przepisów mundurowych. No i ma prawo wystąpień publicznych, prywatnych zgodnie z obowiązującą ustawą.oskarm - Pon 30 Mar, 2009
maximus-44 napisał/a:
ok Oskarm całej reszty nie kwestionujesz ?
To co kwestionuję, będzie wynikać z wyliczeń finansowych. Czasy gdzy na wojsko wydawało się po 8,6% PKB czy 75% budżetu już nie wrócą.
Przy dzisiejszej technice, te same zadania może wykonać znacznie mniejsze ilosciowo wojsko. np: taka bateria SAMP/T ma tak mniej-więcej zdolność bojową równą 2-3 drOP, fregata zbudowana obecnie ma 2-3 razy mniejszą załogę od naszych OHP itd.
maximus-44 napisał/a:
No i powiedz czy miałes coś wspólnego z tą nową ustawą.
Gdybym miał z nią coś wspólnego, to by wyglądała nieco inaczej. Nie byłoby aktywnych skadrowanych jednostek, w skład rezerwy wchodzili by specjaliści na co dzień nie potrzebni wojsku (np: specjaliści do działań w CIMIC), natomiast istniałaby ochotnicza obrona terytorialna, nastawiona głównie na akcje dywersyjne.
maximus-44 napisał/a:
Rosja i 55 brygad, ich system, to państwo w stanie wojny – ciekawe – czy bojownikom czeczeńskim udało się w Rosji przeprowadzić jakieś jeszcze zamachy oprócz zaatakowania bezbronnych dzieci w szkole i ludzi bezbronnych w teatrze. A jest to czas pokoju (niby) więc nie mów że oni planują rozwinąć tylko 55 Brygad.
Super niech sobie powołują, ale jeśli chcą by te wojska były uzbrojone w coś więcej niż "Kałachy" to chyba nie dadzą rady. Przy dzisiejszym tempie modernizacji (które wzrosło do obecnego pułapu po tym jak ceny surowców na chwile osiągneły np: 170 USD za baryłkę), to będą mogli wystawić 1400 czołgów i około 2700 BWP itd w lotnictwie jest jeszcze gożej. Tam też czasy zimnej wojny przemineły. Nawet tam w końcu muszą się zmierzyć z rzeczywistością.maximus-44 - Wto 31 Mar, 2009 OSKARM powoli dojdziemy i do kosztów
Udamy się do sklepu „BUMAR” i będziemy zbroić polskich obywateli ale w międzyczasie:
Właśnie z powodu tej „kasy” utrzymałbym przeszkalanie rezerw i zdolność do mobilizacji całego społeczeństwa.
Zasada ekonomi siły: przed II WŚ za cenę jednego niszczyciela można było nabyć 2000 działek polowych wraz z dużym zapasem amunicji, które skutecznie niszczyły niemieckie tankietki i to mogło by przesądzić o losach kampanii wrześniowej.
Za cenę jednego „Rosomaka” miałbym kilkadziesiąt granatników wraz z dużym zapasem amunicji i jest bardziej prawdopodobne że zniszczyłbym kilka pojazdów przeciwnika, natomiast mając jednego „Rosomaka” jest wielce prawdopodobne że zostanie unieszkodliwiony na początku starcia i stracę możliwość oddziaływania na przeciwnika.
Jedna z wielu opinii na temat ewentualnego zaatakowania Iranu jest taka że USA nie zaatakują Iranu ze względu na 3mln milicję uzbrojoną właśnie w te „kałachy” i RPG.
A teraz o Rosji. Właśnie dzięki cenie ropy Rosja stworzyła „Fundusz dobrobytu narodowego” są to fizycznie zgromadzone zasoby obcych walut. Przeznaczonych na zabezpieczenie między innymi emerytur obywateli, ale można spożytkować go różnie:
Nie jest to kolos na glinianych nogach. Aktualnie cena ropy spadła do 48$ i to trochę im podcięło skrzydła, ale już rośnie z powrotem.
Rosja nadal jest w stanie zadać cios dozwoloną amunicją i nikt nie będzie protestował by wszyscy maja interesy z Rosją tylko nie My. Myślę tutaj o ładunkach paliwowo powietrznych. Zaprezentowano je w telewizji rosyjskiej z jednoczesnym uzasadnieniem że nie kwalifikują się jako broń masowego rażenia. I tutaj widzę pole do popisu dla baterii SAMP/T, która zapewne znakomicie uzupełniła by lądowe ugrupowanie bojowe.
Rosja mimo kryzysu zachowała swoje zdolności do opracowywania i produkcji nowszych typów uzbrojenia, owszem ma kłopoty na przykład z wprowadzaniem dużej ilości BMP-3, my jesteśmy ciągle na poziomie BWP-1. Pyzatym Rosji nikt nie zaatakuje więc może i nie ma potrzeby. U nich ekonomia działa trochę inaczej. My również odziedziczyliśmy po okresie komunizmu podobny system produkcji uzbrojenia, tylko że My próbujemy uczynić go efektywnym w warunkach gospodarki rynkowej a to nie za bardzo się uda.oskarm - Wto 31 Mar, 2009
maximus-44 napisał/a:
Zasada ekonomi siły: przed II WŚ za cenę jednego niszczyciela można było nabyć 2000 działek polowych wraz z dużym zapasem amunicji, które skutecznie niszczyły niemieckie tankietki i to mogło by przesądzić o losach kampanii wrześniowej.
Za cenę jednego „Rosomaka” miałbym kilkadziesiąt granatników wraz z dużym zapasem amunicji i jest bardziej prawdopodobne że zniszczyłbym kilka pojazdów przeciwnika, natomiast mając jednego „Rosomaka” jest wielce prawdopodobne że zostanie unieszkodliwiony na początku starcia i stracę możliwość oddziaływania na przeciwnika.
Wszystko się zgadza, tylko aby prowadzić Twoimi rezerwami opisane przez Ciebie zadania, to te gratniki, to dopiero czubek góry lodowej. Dlatego własnie czekam na konkretne wyliczenia i opic: co , gdzie, jak i kiedy.Robal2pl - Wto 31 Mar, 2009 Tak, a kiedyś pewien polityk udowadniał że receptą na likwidację bezrobocia jest zamiana koparek na łopaty bo jedna koparka zastępuje pracę kilkudziesięciu ludzi
USA mogą nie brać pod uwagę tych milionów ludzi AK i RPG - uderzą na instalacje jądrowe, obiekty wojskowe i instalacje naftowe lotnictwem i bronią rakietową. Kwestia woli politycznej, w największym możliwym skrócie.
Serbia w 1999 też miała pełne magazyny AK i RPG...
Pozdr
Robal2plalfikiczpiot - Wto 31 Mar, 2009 No i faktycznie ten mundur wyjściowy kopią za swoje. Dobry opis NSR http://promilitaria21.org....php?pageID=229PiterNZ - Wto 31 Mar, 2009
maximus-44 napisał/a:
Zasada ekonomi siły: przed II WŚ za cenę jednego niszczyciela można było nabyć 2000 działek polowych wraz z dużym zapasem amunicji, które skutecznie niszczyły niemieckie tankietki i to mogło by przesądzić o losach kampanii wrześniowej.
Te 2.000 działek polowych bez ciężarówek nic by nie zmieniło ponieważ Niemcy koncentrowali się na obchodzeniu a nie przełamywaniu polskiej obrony. Gdybyś jednak kupił 1.000 działek polowych i 1.500 ciężarówek (także dostarczające amunicję i paliwo) okazałoby się, że potrzeba osłony myśliwców i OPL.
Itd.
Słowem wynika bez żadnych zmian ale polskiej MW by nie było. Pominąłem nawet taki drobiazg, że należałoby zbudować kolejne fabryki, żeby zwiększyć produkcję.
Weź też może pod uwagę jeden drobiazg:
- aplot 75 mm komplet = 206.250 zł
- hb 100 mm komplet = 165.000 zł
a co ciekawe
dhb z koszarami 4.927.000 zł
daplot (aplot 75 mm) z koszarami 9.212.000 zł
lub bez koszar
bhb 105 mm (konna) 463.000 zł.
maximus-44 napisał/a:
Za cenę jednego „Rosomaka” miałbym kilkadziesiąt granatników wraz z dużym zapasem amunicji i jest bardziej prawdopodobne że zniszczyłbym kilka pojazdów przeciwnika, natomiast mając jednego „Rosomaka” jest wielce prawdopodobne że zostanie unieszkodliwiony na początku starcia i stracę możliwość oddziaływania na przeciwnika.
Najbardziej prawdopodobne byłoby to, że:
1) musiałbyś te granatniki rozmieścić w wielu miejscach,
2) straciłbyś większość w wyniku ostrzału artylerii.
Może zauważ, że Niemcy używali podczas II WŚ bardzo podobnej broni a skutek był taki sam jak wcześniej gdy ich nie było.Artur Goławski - Wto 31 Mar, 2009 Mnie osobiście wydaje się, że prędzej wojsk rezerwowych doczeka się Afganistan (pomagają je stworzyć Amerykanie, mają liczyć 12 tysięcy żołnierzy bodaj w 2010 roku, cytuję z pamięci za Jane's Defence Weekly) niż Polska.
Po pierwsze dlatego, że nie jesteśmy w stanie kryzysowym (wojennym), po wtóre doświadczenie mi podpowiada, że jak można w naszym resorcie na czymś zaoszczędzić, to na początku oszczędza się na tym, czego nie ma, a co ma być tworzone (patrz SUFO w 2009).
NSR nie ma, ma być tworzone, i dlatego będzie wygodnym rezerwuarem pieniędzy na różne przedsięwzięcia i wydatki pojawiające się ad hoc. Po pewnym czasie NSR zaczną przypominać jednostki OT, po czym idea skompromituje się. Obym nie miał racji. Obym został zaskoczony sprawnym wykonaniem ciekawej koncepcji.
Czekam z zaciekawieniem, jaki z tej "mąki" (zapowiedzi) będzie chleb (wykonanie).Radca WP - Czw 02 Kwi, 2009 Temat postu: TRZY PYTANIA DO. GEN. BRYG. ANATOLA WOJTANATRZY PYTANIA DO. GEN. BRYG. ANATOLA WOJTANA, wiceszefa Zarządu Planowania Strategicznego Sztabu Generalnego WP
Armia wciąż poszukuje chętnych do służby
● W przyszłym roku z powodu oszczędności armia zawodowa będzie liczyć 100 tys., a nie jak zakładano 120 tys. Czy Sztab Generalny WP ma wpływ na te zmiany?
- Liczebność armii to decyzja polityczna, a do planistów wojskowych należy dostosowanie do niej takiego składu i struktury sił zbrojnych, aby były w stanie sprostać wymogom współczesnego i przyszłego pola walki. Taką zasadę wszyscy współcześni wojskowi rozumieją i respektują. Dlatego ostatnia wypowiedz Stanisława Kozieja dla Gazety Prawnej, że ciągła modyfikacja rządowego programu dotyczącego profesjonalizacji armii spowodowana jest niewłaściwym planowaniem sztabu jest niesłuszna. Współczesna polska armia to nie zamknięta enklawa, ale ważne narzędzie realizacji polityki państwa, na które mają wpływ uwarunkowania społeczne i decyzje polityczne, które wynikają z cywilnej kontroli nad siłami zbrojnymi. Wojskowe planowanie nie odbywa się w próżni, lecz w oparciu o szczegółowe założenia i dokumenty planistyczne. Przygotowywane w sztabie programy nie mogą być oderwane od rzeczywistości.
● Czy oszczędności spowodują, że mniej ochotników zostanie przyjętych do armii?
- Rządowy program oszczędności przełożył się na plany naboru do służby wojskowej. Nie oznacza to jednak rezygnacji z programu profesjonalizacji sił zbrojnych. Przeciwnie, mimo budżetowych ograniczeń jest to nadal najważniejszy priorytet resortu obrony narodowej, a jego terminowa realizacja nie jest zagrożona. Do wojskowych komend uzupełnień wciąż mogą się zgłaszać kandydaci, którzy chcą związać się z wojskiem.
● Byli żołnierze będą mogli służyć w Narodowych Siłach Rezerwowych. Czy wojsko będzie miało pieniądze na utworzenie i zachęcenie do wstępowania do NSR?
- Na pierwszy rok tworzenia NSR w budżecie resortu zapewnione są środki - w tym na świadczenia dla firm zatrudniających żołnierzy NSR za okres, kiedy zostają wezwani na ćwiczenia. Co więcej, w programie rozwoju sił zbrojnych na lata 2009-2018 potwierdzony został zamiar ich tworzenia. W 2010 roku liczebność sił zbrojnych wyniesie 100 tys. żołnierzy służby czynnej i kandydatów na żołnierzy zawodowych oraz do 10 tys. NSR. A do końca 2011 roku liczba żołnierzy NSR ma wzrosnąć do 20 tys. Budowany nowy system naboru, w tym zachęt dla służby w rezerwie, jest elastyczny. Przewiduje monitorowanie naboru, zakładając modyfikacje i doskonalenie oferty wojska. Taki system ma umożliwić pozyskanie odpowiedniej do potrzeb liczby kandydatów o zakładanych predyspozycjach. To rodzaj służby, który powinien być atrakcyjny dla żołnierzy rezerwy posiadających przeszkolenie wojskowe. Taką zachętą jest m.in. doliczanie żołnierzom NSR czasu ćwiczeń wojskowych lub służby okresowej w ramach NSR do podstawy wymiaru ich emerytury. Z powodu zmniejszania liczebności sił zbrojnych w ostatnich 10 latach takich osób jest bardzo dużo.
Info: Gazeta Prawna wydanie 31 marca 2009 rokuSzwejk - Czw 02 Kwi, 2009
Radca WP napisał/a:
Do wojskowych komend uzupełnień wciąż mogą się zgłaszać kandydaci, którzy chcą związać się z wojskiem.
Mogą także zgłaszać się chętni do lotu na Marsa - żyjemy przecież w wolnym kraju ... ale po co panie generale ?maximus-44 - Czw 02 Kwi, 2009 Temat postu: NSR nie jest dla szeregowychW nowej ustawie i tworzeniu NSR widzę duże możliwości korupcji.
Otóż:
Jest to tylko docelowo 20 tyś etatów, na których dostaje się pieniądze za siedzenie w domu (dodatek do emerytury dla byłego zawodowego żołnierza ), dodatkowe pieniądze dostanie pracodawca jeżeli zabiorą mu pracownika, wymyślono to wszystko po to aby pokazać że zredukowano dużą liczbę niepotrzebnych etatów a jednocześnie jakoś obłaskawić zwalnianych wysokich urzędników wojskowych, ponieważ już za bardzo nie można obcinać etatów na dole. Takiego przydziału nie dostanie żaden szeregowy rezerwy ani nawet kapitan rezerwy.
Obsadzą je znajomi i protegowani i będą je otrzymywać jeszcze przed decyzją emerytalną. Nie przewiduje się stworzenia oddzielnych jednostek (nawet pododdziałów) tylko podpisania kontraktu z dowódcą istniejącej jednostki do której dostanie rezerwista przydział kryzysowy na konkretny etat.
Osoba taka może być powołana na okres 3 lat. Pracodawca dostaje po 250 pln za dzień.
Nie trudno przewidzieć że jeszcze przed zwolnieniem do rezerwy pan pułkownik będzie miał załatwiony etat w firmie prywatnej u znajomego a do służby okresowej zostanie powołany, natychmiast po przeniesieniu do rezerwy. Być może jego dotychczasowy etat zostanie przemianowany na kryzysowy, więc nawet nie opuści kancelarii. (w zasadzie nic nowego, stary manewr już tak robiono z zastępowaniem etatów wojskowych, cywilnymi).
Wszystkie etaty zostaną obsadzone przez oficerów wyższych (myślę że nawet generałów rezerwy) spora część z Warszawy, jest sporo dowództw, w których powstaną etaty kryzysowe, (nawet dorabiane pod konkretną osobę)
W innych przypadkach wiele będzie zależeć od Komendanta WKU, (chociaż Komendant WKU może być za mały aby, cokolwiek pozwolono mu robić) uznaniowo będzie przydzielał osobom poleconym intratne posady. Ewentualnym powołaniem na ćwiczenia nie ma się co przejmować przecież można się przespacerować do dowództwa, napisać kwit jak dawniej, przeczytać gazetę, porobić nawet jakieś mapy, pogadać z dawnymi kolegami i spić kawę to nic strasznego i większy luz. Generalnie im więcej dni na ćwiczeniach tym więcej kasy do podziału.
tu nie ma mowy o żadnej Gwardi Narodowej itp jak głosi propaganda, to nie jest dla "maluczkich"
[/b]~~Ad~~ - Pią 03 Kwi, 2009 Jeszcze wszystko jest w fazie projektów i zarysów, a tu już wszystko wiadomo jak to będzie wyglądało. Nie można wyciągać tak daleko idących wniosków na podstawie tak niepełnych danych. Z tego co wiem, to nikt nie będzie płacił "za siedzenie w domu" i nie będzie się to "siedzenie" doliczało do emerytury. Nikt nie będzie się pchał do NSR jeżeli nie będzie mocniejszych zachęt, bo w projektach w zasadzie nie ma ich wcale. Dlatego bardziej jestem skłonny przychylić się do stwierdzenia, że chcielismy dobrze, a wyszło... maximus-44 - Pią 03 Kwi, 2009 Temat postu: uzbrojenie wojsk rezerwowychOskarm dzięki za zainteresowanie, czuje ten druzgocący cios, który zaraz zadasz, tym niemniej kontynuując wyjaśniam:
Zawsze jest lepiej mieć odpowiednią ilość nowoczesnego i skutecznego uzbrojenia niż trzymać w arsenale starocie, które tylko może narazić na niepotrzebną śmierć. Ale skoro nie ma tego co się lubi to trzeba udać się do sklepu „BUMAR” i z półek brać co oferują, a umowy tak podpisać aby wymuszały systematyczną modernizację i oferowanie nowszych wzorów o parametrach określonych i oczekiwanych przez speców wojskowych.
To ugrupowanie obronne zbudowane przez rezerwistów o którym myślę:
Nie byłoby przewidziane do skomplikowanych działań manewrowych jego zadania nie byłyby tak wszechstronne jak wojsk zawodowych - operacyjnych, zmechanizowanych i pancernych ograniczały by się do prowadzenia obrony (zorganizowanie zasadniczego oporu na kierunku natarcia wojsk lądowych przeciwnika po przełamaniu pozycji obronnych wojsk operacyjnych i po ich wycofaniu w celu odtworzenia zdolności bojowych). W zasadzie jedyny manewr, który powinny przećwiczyć przed rozpoczęciem działań to wycofanie na z góry zaplanowane pozycje. Duże znaczenie odegrały by jednostki saperskie i inżynieryjne. Duże możliwości w zakresie nowoczesnych min lądowych. A w zasadzie na nich opierała by się obrona i paraliżowanie wszelkiej inicjatywy przeciwnika na lądzie. Maksymalne wykorzystanie terenu i możliwości budowania zapór inżynieryjnych z wykorzystaniem sprzętu budowlanego. Rozbudowa inżynieryjna w oparciu o nowoczesne materiały budowlane oraz do perfekcji opanowanie maskowanie, pozorowanie i mylenie to czynniki, które zapewniłyby przewagę obrońcy nad atakującym.
Podaje zamiar wyposażenia Armii Rezerwowej, do zbudowania ugrupowania obronnego na wypadek kryzysu. Otóż ta armia rezerwowa walczyłaby wykorzystując:
Bron strzelecką z przewagą i dużym nasyceniem na wyposażeniu:
7.62mm km, 12.7mm wkm
karabinów wyborowych 7.62.mm i 12,7mm,
granatników 40mm ręcznych i automatycznych.
Jednorazowych granatników nie tylko ppanc. (potrzeba opracowania)
Oraz:
Granatników ppanc, również z inna amunicją niż ppanc.
Jako broń wsparcia widzę tutaj moździerze 60mm, od szczebla kompanii lub nawet 98mm
Moździerze 98mm i 120mm od szczebla batalionu,
(również amunicja kierowana do moździerzy)
Granatniki ciężkie typu SPG-9 lub działa bezodrzutowe.
Armata ppanc –holowana jako zasadniczy środek do zwalczania czołgów przeciwnika.
Działko 30mm holowane (potrzeba opracowania, kompatybilne z już istniejącymi)
Haubica 155 mm ciągniona. (rozpoznanie artyleryjskie i kierowanie ogniem zapewnią wojska zawodowe)
23mm działka plot (wpięte w system oplot)
Ręczne zestawy plot „grom”
Transport powołany z cywila, łączność wykorzystująca cywilną infrastrukturę.
To ugrupowanie w ramach WL współpracuje z regularnym wojskiem operacyjnym oraz ma zapewnioną osłonę plot przez zawodowe wojska. Uderzenia dalekie zapewnią sojusznicy NATO.Konieczko - Pią 03 Kwi, 2009 Łączność na cywilnej infrastrukturze? A gdzie wymóg zapewnienia niejawności?
Holowana armata ppanc? Przecież nie będą nas atakować T-26 czy Pzkpw. III.
Bzdura i bajka jednocześnie.Konieczko - Pią 03 Kwi, 2009 Fakt, dzięki PDT - Pią 03 Kwi, 2009
Królik napisał/a:
T-26.
Chyba raczej nie było "bystrochodki" z indeksem 26.
„dwudziestka - szóstka ” na pewno nie była „bystrachodką”, była przyrodnią siostrą polskiej „siódemki” - córką niejakiego „Sir” „Vickers E”.
oskarm - Sob 04 Kwi, 2009 Temat postu: Re: uzbrojenie wojsk rezerwowychZacznę od tyłu:
maximus-44 napisał/a:
Podaje zamiar wyposażenia Armii Rezerwowej, do zbudowania ugrupowania obronnego na wypadek kryzysu. Otóż ta armia rezerwowa walczyłaby wykorzystując:
Bron strzelecką z przewagą i dużym nasyceniem na wyposażeniu:
7.62mm km, 12.7mm wkm
karabinów wyborowych 7.62.mm i 12,7mm,
granatników 40mm ręcznych i automatycznych.
Jednorazowych granatników nie tylko ppanc. (potrzeba opracowania)
Oraz:
Granatników ppanc, również z inna amunicją niż ppanc.
Jako broń wsparcia widzę tutaj moździerze 60mm, od szczebla kompanii lub nawet 98mm
Moździerze 98mm i 120mm od szczebla batalionu,
(również amunicja kierowana do moździerzy)
Granatniki ciężkie typu SPG-9 lub działa bezodrzutowe.
Armata ppanc –holowana jako zasadniczy środek do zwalczania czołgów przeciwnika.
Działko 30mm holowane (potrzeba opracowania, kompatybilne z już istniejącymi)
Haubica 155 mm ciągniona. (rozpoznanie artyleryjskie i kierowanie ogniem zapewnią wojska zawodowe)
23mm działka plot (wpięte w system oplot)
Ręczne zestawy plot „grom”
Transport powołany z cywila, łączność wykorzystująca cywilną infrastrukturę.
Pytanie pierwsze, ile jest cywilnych cieżarówek, które w terenie, będą w stanie uciągnąć co najmniej 6 tonową haubicę 155mm (bo chyba nie mówisz o M777 za 5 mln $, czyli tyle ile mniej wiecej kosztuje Krab)? Ile w ogóle jest cywilnych pojazdów zdolnych do ciągnięcia 120mm możdzieży, ZU-23-2? czy na tyle dużo by mówić o masowej obronei terytorialnej? Jak sobie wyobrażasz współdziałanie takiej samochodowej mozajki? Zapewnieie jej logistyki, czy chociażby dostarczenia paliwa? Jak wyobrażasz sobie ćwiczenia w czasie pokoju? Zakładając nawet, że w śród Twoich żołnierzy OT są kierowcy spedycji, którzy posiadają własne ciężarówki, ale to są cieżarówki szosowe. Czy sądzisz, że oni będą ryzykowali uszkodzeniem własnego sprzętu w czasie ćwiczeń? Przecież, jak ta ciezarówka nie bedzie sprawa to on straci swój chleb. W jaki sposób ma niby być wykorzystana cywilna infrastruktura łączności? Przecież jak te wojska będą miały wspódziałać z wojskami operacyjnymi, to tylko będą demaskować ich działania. Pytanie co jak padnie zasilanie sieci cywilnej? Jak chcesz wpiąć artylerie plot. w system obrony, kożystając z cywilnej sieci? I skąd dziś wziąść armaty ppanc.? Chodzi o D-44 wyciągnięte z muzeów i pomników? Przecież to broń jednorazowa na dzisiejszym polu walki, gdzie miałyby one walczycz czołgami i BWP wyposarzonymi w termowizję i SKO. Włąsnie dlatego, że armata nie ma racji bytu na dzisiejszym polu walki powstały ppk.
Podsumowując taką opisaną przez Ciebie OT, wydatki na sprzet byłby podobne do tych jakie są ponoszone np: na 6.BDSz, zaoszczędziłbyś na kosztach szkolenia, bo mniej taka OT by się szkoliła i na kosztach osobowych, ale to by się odbijało na wartosci bojowej takiej jednostki. W takiej sytuacji lepiej mieć zawodowe jednostki jak 6.BDSz niż 2-3 razy więcej OT.
Jeśli OT ma w ogóle istnieć, to powinna być zorganizowane w max plutony, uzbrojona w najlżejsze uzbrojenie, karabiny, karabinki, granatniki, miny, ewentualnie gromy i działać na zapleczu wroga, zupełnie w oderwaniu od działań wojsk regularnych. W takim wypadku taka OT będzie tania i będzie mogła być stosunkowo masową, ale nawet wtedy to nie będzie 3 mln żołnierzy a pewnie nei wiecej niż 100-300 tyś.maximus-44 - Sob 04 Kwi, 2009 Mam takie ogólne pytania:
Czy w wyniku zachodzących zmian ustawowych, docelowo do walki w obronie RP stanie tylko i wyłącznie 120 tyś. żołnierzy, ponieważ biorą za to pieniądze ?
Czy cała reszta będzie spokojnie mogła opuścić kraj i nie będzie posądzana o zdradę Ojczyzny, ponieważ nie dostawała pieniędzy za pozostawanie w rezerwie?
oraz
„W ustawie o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw”
czytamy:
W ramach powszechnego obowiązku obrony obywatele polscy są obowiązani do:
- uczestniczenia w samoobronie ludności,
Czy jest gdzieś rozwinięta koncepcja (wizja) tej formy obrony Ojczyzny. Jaka idea przyświecała ustawodawcy wpisując takie coś do projektu ustawy?
Samoobrona ludności ?
Obywatele są obowiązani, w związku z tym czy przepisy karne przewidujące odpowiedzialność za nie zorganizowanie samoobrony.
[ Dodano: Sob 04 Kwi, 2009 ]
Poprawka ostatniego wpisu
Samoobrona ludności ?
Obywatele są obowiązani, w związku z tym czy są przepisy karne przewidujące odpowiedzialność za nie zorganizowanie samoobrony lub nie wzięcie udziału w niej?.
[ Dodano: Sob 04 Kwi, 2009 ] Oskarm
Jeszcze raz powtarzam ‘jak się nie ma tego co by się chciało albo powinno się mięć to trzeba sobie radzić przy pomocy tego co się ma”
Oczywiście bogate państwo, którym z pewnością kiedyś się staniemy, będzie posiadać zakonserwowane na czas „W” odpowiednie ilości potrzebnego sprzętu, jeżeli już nie będzie na co wydawać pieniędzy bo wszystko będzie jak należy.
Na razie widzę potrzebę otwarcia nowego kierunku nauk wojskowych zajmującego się wykorzystaniem cywilnej infrastruktury w działaniach bojowych. Zmiany od czasu II WŚ zaszły ogromne a np. instrukcje saperskie nadal przewidują wykonywanie okopów z okrąglaków i naliczenia łopato/żołnierzo – godzin. Dostępny jest sprzęt budowlany i inne materiały budowlane, które powinno się wykorzystać. W innym wypadku staną się łupem wojennym i pojedzie to wszystko wiadomo gdzie.
W czasie misji na terenie byłej Jugosławii pewien widok wzbudził we mnie drobne politowanie ale potem i zdziwienie, otóż:
Bateria moździerzy ciągniona przez ciągniki rolnicze. Bardzo sprawnie poruszała się po wąskich i krętych drogach polnych w terenie górzysto – pagórkowatym porośniętym lasami, nie stanowiło dla tej formacji żadnego problemu poruszanie się na przełaj, również po podmokłych obszarach.
Oczywiście widzę już jak „chłopy” kują kosy na sztorc i opancerzają przy pomocy domowych spawarek traktory szykując się do organizacji samoobrony ludności.
Oczywiście nie oznacza to zamiaru powszechnego wykorzystania ciągników rolniczych do holowania artylerii[/b]Podoficer1974 - Sob 04 Kwi, 2009 NSR nie wypali w ciągu najbliższych 10 lat z pewnością.
Mało tego - bez odpowiednich , dopracowanych regulacji prawnych( mam tu na myśli extrasy dla osób świadczących usługi bądź przekazujących sprzęt dla GN na czas W, itp. ) - tak długo NSR będzie wymysłem polityków stworzonym w wyobraźni ku pokrzepieniu serc rządzących.
Normalny człowiek , jeżeli przebudowuje gruntownie swój dom to stawia szereg podpór i stempli aby cała konstrukcja przypadkiem się nie zawaliła w czasie remontu. My tymczasem zlikwidowaliśmy gros sił nie dając niczego w zamian a to oznacza , że byle wstrząs może konstrukcję zwaną armię zawalić .
Mało tego - nie stać nas zwyczajnie na półetatową armię ochotników . Po pierwsze nieobecność pracownika w pracy powoduje straty które armia będzie musiała pokryć . Po drugie tych ludzi trzeba zachęcić . A jedyną formą która przemawia do ludzi są wymierne korzyści - zniżki , dopłaty, ulgi , i inne . Za to wszystko też MON będzie musiał przecież płacić.
Po trzecie, nikt nie powiedział wprost kto będzie finansował NSR. Jeżeli z fikcyjnego 1,95 PKB amia będzie musiała utrzymać dodatkowo NSR to gratuluję. A przez skórę czuję że dokładnie tak się to odbędzie.
Po czwarte, dziś nasza armia to przerost formy nad treścią - niektóre instytucje tworzy się ad hoc uzasadniając potrzebę ich istnienia potrzebami sił zbrojnych . Tyle że dziś nikt tak naprawdę nie potrafi powiedzieć co nam jest potrzebne na czas W bo takowy dokument zmienia się wraz z każdą kolejną restrukturyzacją , zmianą dyslokacji, czy podległości .
Myślę , że największą bolączką naszych SZ jest to, że nie ma takiego , który powiedziałby twardo co myśli na temat NSR w kontekście posiadanych środków i sił .
I tworzy się fikcyjne , nie dające się zrealizować koncepcje oparte oparte na nierealnych założeniach . NATO dało nam wrażenie że jesteśmy bezpieczni a tymczasem historia nauczyła nas co warte są sojusze.
W innym wątku polemizowaliśmy nt . OT vs NSR . Ja zdecydowanie opowiadam się za masowym oporem budowanym na wzór armii izraelskiej czy szwajcarskiej. Rzecz w tym, że zmiany wymaga tak wiele czynników , że w zasadzie należałoby wszystkich jednego dnia zwolnić a nazajutrz przyjmować wg nowego etatu.oskarm - Sob 04 Kwi, 2009
maximus-44 napisał/a:
Bateria moździerzy ciągniona przez ciągniki rolnicze. Bardzo sprawnie poruszała się po wąskich i krętych drogach polnych w terenie górzysto – pagórkowatym porośniętym lasami, nie stanowiło dla tej formacji żadnego problemu poruszanie się na przełaj, również po podmokłych obszarach.
Ok, to jest jakieś rozwiązanie. Zwróc jednak uwag, że tereny na których toczoną tamtą wojnę są inne niz wiekszości terytorium Polski, a i siły stron były znacząco bardziej wyrównane i znacznie mniej nasycone nowoczesna techniką bojową niż siły naszych potencjalnych przeciwników. Te czynniki nadały tej wojnie zupełnie inny charakter, tak samo jak różnią się wojny w Iraku i Afganistanie.Szwejk - Sob 04 Kwi, 2009
maximus-44 napisał/a:
"W ustawie o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw"
czytamy:
W ramach powszechnego obowiązku obrony obywatele polscy są obowiązani do:
- uczestniczenia w samoobronie ludności,
Czy jest gdzieś rozwinięta koncepcja (wizja) tej formy obrony Ojczyzny. Jaka idea przyświecała ustawodawcy wpisując takie coś do projektu ustawy?
Samoobrona ludności ?
Obywatele są obowiązani, w związku z tym czy są przepisy karne przewidujące odpowiedzialność za nie zorganizowanie samoobrony lub nie wzięcie udziału w niej?.
Powszechna samoobrona ludności to żadne novum. Aktualnie obowiązki obywateli w tym zakresie określa Rozdział 4 Działu IV ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, a uszczegóławia rozporządzenie RM z dn. 28.09.1993r. w sprawie powszechnej samoobrony ludności (Dz.U. Nr 91, poz. 421).
W ramach tego obowiązku obywatele polscy mogą być zobowiązani są do:
- uczestniczenia w szkoleniach w zakresie powszechnej samoobrony, w tym, do udziału w zwalczaniu klęsk żywiołowych i zagrożeń środowiska oraz usuwaniu ich skutków;
- zaopatrzenia się w sprzęt ochrony indywidualnej oraz w inne artykuły i przedmioty niezbędne w razie zagrożenia;
- przygotowania ochrony budynku lub lokalu mieszkalnego oraz mienia osobistego i indywidualnego;
- zabezpieczenia własnych źródeł wody pitnej i środków spożywczych przed zanieczyszczeniem lub skażeniem;
- utrzymywania i konserwacji posiadanego oraz przydzielonego sprzętu i środków ochrony;
- utrzymywania i konserwacji domowych pomieszczeń ochronnych;
- wykonywania innych przedsięwzięć mających na celu ochronę własnego życia, zdrowia i mienia oraz udzielania pomocy poszkodowanym.
Są to oczywiście przepisy mocno anachroniczne, nijak się mające do charakteru współczesnych działań wojennych i oczywiście "martwe".
Sankcję karną - w postaci grzywny - za uporczywe uchylanie się od wykonania obowiązków w zakresie powszechnej samoobrony ludności, przewiduje art. 226 ustawy.
Na marginesie tego wątku należałoby przypomnieć, że przygotowania do działań obronnych powinny być ukierunkowane nie tylko na armię, stanowiącą oczywiście trzon działań wojennych, ale także gospodarkę narodową, administrację publiczną, bezpieczeństwo wewnętrzne i inne elementy organizmu państwowego. Wbrew powszechnemu mniemaniu, również osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo naszego Państwa, powinności obywateli w zakresie obronności nie ograniczają się wyłącznie do obowiązku służby wojskowej. Zgodnie z art. 4 ust. 1 i 2 ustawy, w ramach powszechnego obowiązku obrony, obowiązani są oni również do służby w obronie cywilnej, odbywania przysposobienia obronnego, uczestniczenia w samoobronie ludności, pełnienia służby w jednostkach zmilitaryzowanych oraz do wykonywania świadczeń na rzecz obrony. Powszechnemu obowiązkowi obrony podlega więc praktycznie prawie 100% dorosłych obywateli (nie podlegają mu tylko obywatele polscy posiadający również obywatelstwo innego państwa, stale zamieszkujący poza granicami RP).
Osoby bardziej obeznane z problematyką szeroko rozumianej obronności, zwłaszcza pracownicy odpowiednich komórek administracji wojskowej, rządowej administracji ogólnej, administracji samorządowej, jednostek przewidzianych do militaryzacji, a także zajmujące się obroną cywilną, doskonale wiedzą, że działalność Państwa w tym zakresie to czysta fikcja i pozoranctwo.
Biorąc poprawkę na nieudolność tego, poprzednich, a i zapewne następnych rządów, jak również na - niestety - niekompetencję większości naszych watażków wojskowych, obawiam się, że podobnie jak cała ta kwaziprofesjonalizacja, także Narodowe Siły Rezerwy okażą się zwykłym, być może kosztownym niewypałem.maximus-44 - Sob 04 Kwi, 2009 Szer. Szwejk dzięki za bardzo konkretną odpowiedz, widzę że sprawy za starego systemu były nieźle uporządkowane.
Oskarm – myślałem że mnie za te traktory wyśmiejesz, ale one istnieją i mają niektóre bardzo dobre właściwości lokomocyjne, warto myślę zastanowić się czy mogą na przykład zapewnić stałość dostaw zaopatrzenia w przypadku zniszczonych dróg, a i tempo marszu kolumn ok. 30 do 40 km/h może być przestrzegane. O logistykę tych wszystkich pojazdów z cywila bym się nie martwił z tego względu że wszystko jest, zarówno części, serwis, wiedza na ich temat jest powszechna. Gorzej gdy przyjmiesz do uzbrojenia jakiś unikatowy pojazd, który wszystko ma nietypowe.
W nawiązaniu do wcześniejszych wystąpień Robal2pl
Jeżeli chodzi o atak USA na Iran to:
niestety mogą tylko zbombardować, a przy okazji i trochę cywili zaatakować, właśnie ta obecność tej 3 mln lądowej formacji spowoduje że tego kraju nie będą zajmować, tak jak Iraku czy Afganistanu. Ich polityczna wola – bombardowania, wyzwoliłaby tylko większą nienawiść w kolejnych rzeszach fanatycznych bojowników.
Serbia posiadała nie tylko kałachy i granatniki ale sporo systemów oplot bliskiego zasięgu, produkcji rosyjskiej co wymusiło niecelne i mało skuteczne bombardowania z wysokich pułapów, a przy okazji zmarnowano większość drogiej, kierowanej amunicji na cele pozorne, nie zadając poważniejszych strat siłą lądowym. Działań na lądzie nie podjęto i Serbia jak się nie mylę istnieje nadal i prowadzi samodzielną politykę.Robal2pl - Pon 06 Kwi, 2009 Maximus-44, jedno pytanie - już na granicy OT. Czy dla Ciebie sukces lub porażka w konflikcie zbrojnym jest równoznaczne z fizyczną okupacją lub wręcz aneksją części lub całości terytorium jednego państwa przez drugie?
Pozdr
Robal2plmaximus-44 - Wto 07 Kwi, 2009 Temat postu: nawiązująć do wypowiedzi poprzednikówBelial and Robal2pl i tu mnie macie. Muszę ze smutkiem przyznać wam rację. Można komuś niestety dokopać i lepiej nie zajmować jego terytorium bo nie będzie z tego żadnego pożytku a tylko mogą się przytrafić same straty. Kraj doprowadzony do ruiny w końcu upadnie a życie jest okrutne obywatele wyjada za chlebem bo z czegoś trzeba rodziny utrzymać. Tym niemniej tylko napomknę że wojny ostatnio dotyczyły wszystkich mieszkańców. To już nie jest spotkanie ludzi honoru i ich armii w szczerym polu aby sobie pewne kwestie wyjaśnić. Teraz to jest ludobójstwo.
I dlatego myślę niestety że aktualne regulacje prawne spowodują że na placu boju pozostanie 120 tyś wojska zawodowego razem z NSR, które niestety nie wyrządzi wielkiej krzywdy ewentualnemu najeźdźcy. Reszta nie będzie się poczuwać do jakiegokolwiek działania.
Dlatego Oskarm - uważam że: skoro populacja Polski liczy
Liczba ludności: 38 518 241
Ludność według wieku
15 – 64 lat 71,1% całej populacji
w tym:
mężczyzn 13 639 012;
kobiet 13 761 154
samej broni strzeleckiej powinniśmy mieć nagromadzone co najmniej 8 milionów egzemplarzy.
( nie pisz ile to kosztuje, wszak zdaniem ekspertów mamy jeszcze czas na razie przez 15 lat nic nam nie zagraża)
A dlaczego: Każdy stanie się żołnierzem jak będzie musiał, wielu będzie chciało czując nienawiść taka sama do wroga jak i do rządzących jak zniszczą mu dom i dorobek życia i lepiej nie myśleć do czego będzie zdolny gdy cos złego spotka jego bliskich.Podoficer1974 - Wto 07 Kwi, 2009 Ten problem można rozwiązać kompleksowo - lecz niestety uwarunkowania dot. posiadania broni są takie a nie inne.
Jestem zwolennikiem rozszerzenia prawa do posiadania broni palnej. Pomijając to , że wszyscy będą biegać po ulicy i strzelać do siebie wzajemnie, to poza tym widzę same plusy . Zaczynając od najbardziej błahych :
1. Ożywienie handlu legalną bronią ;
2. Produkcja wysokogatunkowej amunicji ;
3. Rozwój strzelectwa sportowego ;
4. Wykorzystanie strzelnic i budowa nowych ;
5. Nowy rodzaj spędzania wolnego czasu ;
A teraz bonusy z punktu widzenia obronności :
7. Duża ilość broni w rękach obywateli ;
8. Ludzie znają broń i umieją się nią posługiwać ;
9. Niektóre egzemplarze w rękach pasjonatów będą cudami techniki( celność, zasięg )
Z punktu widzenia rozwoju przemysłu zbrojeniowego :
10. Fundusze na rozwój i badania nad nowymi typami broni ( moda rządzi) ;
11. Sprzedaż dużych ilości broni - ruch w interesie ;
itd..oskarm - Wto 07 Kwi, 2009 A ja jak na złość policzę: 8mln sztuk broni przez 15 lat, przy cenie 2000zł za sztukę daje 1 mld 66 mln zł rocznie, prz założeniu, że kupijemy tylko najtańsze, gołe, karabinki automatyczne. Do tego należy doliczyć amunicję. Nie znam polskich cen bo te nei są ujawniane, ale przy skali amerykańskich zamówień oni płacą po około 10 centów za nabój 5,45mm, co przy 300 pociskach wystrzeliwanych rocznie (zakładam, że to minimalna liczba potrzebna do w miarę sprawnego posługiwania się tą bronią), da 2 mld 640 mln zł rocznie.
Przy czym naiwnie zakładasz, ze w razie konfliktu te 8mln ludzi będzie chciało walczyć. Zwróc uwagę ile mieliśmy przeszkolonych rezerw w czasie II WŚ. Ilu z nich było w AK, by walczyc przeciwko najgorszemu okupantowi jaki kiedykolwiek nas okupował? A jaka garstka walczyła zbrojnie z okupacją radziecką? Wiesz są tacy co mają dom i firmę i to dla nich jest ważniejsze, niż ryzykowanie życia. Dla mnie ważniejsze jest by moja kobieta nie była zgwałcona przez pijanego najeźdźcę, czy moja wolność słowa, mimo, że mam do stracenia to samo co tamci. Ale nie zakładam, że inni będa myśleć dokładnie tak samo jak ja.
A już z czysto techniczno-taktycznego podejścia do tematu, to taka armia strzelców, za 1/4 naszego rocznego budżetu MON, bez łączności i innej bronii, będzie ponosić wielokrotnie większe straty osobowe, niz najeźdzca dysponujący w miare sensowną techniką. Szkoda ludzi. Nie jesteśmy Chinami.maximus-44 - Wto 07 Kwi, 2009 Temat postu: działalność MONszer. Szwejk
Wszystko się zgadza działalność MON to bardzo szeroka strefa kształtowania obronności państwa i wiele dziedzin nie tylko wojsko. Wojsko to może ¼ działalności MON – tak powinno być.
Myślę że wojskiem powinni się zająć wojskowi (niezależnie od tego co myślimy o ich aktualnych kwalifikacjach) takie kwestie jak struktura wojsk, przekształcanie struktur dowodzenia, systemy szkolenia, koncepcje uzbrojenia i wyposażania – jakie samoloty jakie haubice itp. Nie powinno wychodzić poza szczebel głównodowodzącego generała a może nawet dowódcy rodzaju wojsk.
A tymczasem co się dzieje to widzimy.
[ Dodano: Wto 07 Kwi, 2009 ] Oskarm i tu myślimy tak samo, ja też uważam że obrona Ojczyzny, rządu czy władz albo niepodległości to tylko hasła tak naprawdę to rząd i wszyscy inni tym podobni spierdzielą i będą uprawić swoją politykę z zagranicy.
Dlatego:
„Jeśli pójdę z bratem i zawołam sąsiada, weźmiemy broń i dołączą do nas inni, którzy myślą tak samo jak my i są zdolni zrobić to, to nikt nie odważy się zapukać do naszych domów i wywlekać na ulice naszych kobiet i dzieci bo za to będzie kula w łeb.”
I to jest formuła Obywatelskiej czy Narodowej Armii Rezerwowej”
tak niestety myslę
[ Dodano: Wto 07 Kwi, 2009 ] Oskarm – kontynuując moja akademie cywilnych struktur w działaniach bojowych
Kwestia wykorzystania cywilnego systemu łączności przez Armię Rezerwową.
W Polsce jest ok. 10mln użytkowników telefonów komórkowych. Jest fizyczną niemożliwością podsłuchiwać wszystkich i to dla nie znających języka naturalnego – slangu a nawet gwary, tłumaczy.
Pyzatym stwarza to doskonałą okazję do mylenia przeciwnika i puszczania fałszywych informacji.
Myślę że fakt istnienia telefonów komórkowych powinny uwzględnić regulaminy walki. Jeżeli można namierzyć konkretna pojedynczą osobę i zlokalizować jej współrzędne na podstawie sygnałów jego telefonu to również można w ten sam sposób wprowadzić przeciwnika w błąd co do miejsca dyslokacji jednostek a nawet upozorować obiekty. Generalnie nie podejrzewałbym przeciwnika aż o tak głęboko rozbudowane struktury rozpoznania radioelektronicznego, zdolnego analizować ten ogromny przepływ informacji oraz aby były w stanie reagować w trakcie walki na bieżące wydarzenia.
Podobnie sieć kablowa, stwarza bardzo duże możliwości przesyłania danych.
Kwestia zasadnicza zachowania tajemnicy w trakcie komunikacji jest taka że pierwsze działania czyli rozwijanie umocnień na z góry zaplanowanych pozycjach odbyłaby się na podstawie rozkazów i planów opracowanych w czasie pokoju. Wszystkie plany od planu obrony korpusu do szkicu obrony drużyny, byłyby zakopertowane i otwarte w czasie mobilizacji, wraz z innymi danymi umożliwiającymi maskowanie informacji.
Dlatego moja 3 milionowa Armia rezerwowa nie potrzebuje inwestowania w odrębny system łączności. Oczywiście pewna grupa urządzeń byłaby niezbędna.Podoficer1974 - Wto 07 Kwi, 2009 Oskarm, zupełnie mnie nie zrozumiałeś. Nie miałem na myśli jakichś zakupów dużej ilości broni automatycznej lecz stworzenie warunków do jej posiadania przez obywateli drogą prywatnego zakupu. Znam ludzi, którzy wydają na karabinki pneumatyczne 6000 zł + celownik optyczny za 3000 . A to tylko paredziesiąt osób z jednego okręgu. Ci ludzie z chęcią kupiliby legalnie broń wyborową lub snajperską i nie byliby z pewnością gorsi od zawodowców, mimo iż państwo nie wydałoby na ich szkolenie ani złotówki.
Za to ich skuteczność byłaby porażająca..
Poprawiłam literówki.colaPiterNZ - Wto 07 Kwi, 2009 Temat postu: Re: nawiązująć do wypowiedzi poprzedników
maximus-44 napisał/a:
Dlatego Oskarm - uważam że: skoro populacja Polski liczy
Liczba ludności: 38 518 241
Ludność według wieku
15 – 64 lat 71,1% całej populacji
w tym:
mężczyzn 13 639 012;
kobiet 13 761 154
samej broni strzeleckiej powinniśmy mieć nagromadzone co najmniej 8 milionów egzemplarzy.
( nie pisz ile to kosztuje, wszak zdaniem ekspertów mamy jeszcze czas na razie przez 15 lat nic nam nie zagraża)
W jakim celu mamy posiadać 8 milionów karabinów i pistoletów?
Planujesz natarcia falami piechoty wg zasady jak zginą pierwsi to następny atak aż wrogowi zabraknie amunicji?
Poza tym inteligentny wróg nada w telewizji komunikat żądający zwrotu broni pod groźbą finansowych i 7,6 miliona obywateli dobrowolnie odda karabiny troszcząc się swoich najbliższych. Słowem przedstawiłeś fantastyczny pomysł na dozbrojenie przeciwnika na koszt RP.
maximus-44 napisał/a:
A dlaczego: Każdy stanie się żołnierzem jak będzie musiał, wielu będzie chciało czując nienawiść taka sama do wroga jak i do rządzących jak zniszczą mu dom i dorobek życia i lepiej nie myśleć do czego będzie zdolny gdy cos złego spotka jego bliskich.
A jak wróg nie zniszczy im domu ani dorobku życia?
maximus-44 napisał/a:
W Polsce jest ok. 10mln użytkowników telefonów komórkowych. Jest fizyczną niemożliwością podsłuchiwać wszystkich i to dla nie znających języka naturalnego – slangu a nawet gwary, tłumaczy.
I nie ma żadnej potrzeby podsłuchiwania wszystkich, system będzie wyłapywał słowa kluczowe.
maximus-44 napisał/a:
Dlatego moja 3 milionowa Armia rezerwowa nie potrzebuje inwestowania w odrębny system łączności. Oczywiście pewna grupa urządzeń byłaby niezbędna.
Twoja 3 milionowa armia zostałaby unicestwiona niskim kosztem przez 100 tysięczny kontyngent przeciwnika bez większych problemów.
Jeżeli sądzisz, że danie 3 milionom ludzi po karabinie i telefonie komórkowym stworzy z nich armię to bez komentarza. Zauważ może, że nikt na równie absurdalny pomysł poza Tobą nie wpadł.
Podoficer1974 napisał/a:
Za to ich skuteczność byłaby porażająca..
Mógłbyś sprecyzować na czym ta porażająca skuteczność by polegała?maximus-44 - Wto 07 Kwi, 2009 PiterNZ
Generalnie nie przeczytałeś wszystkiego od początku w tym temacie!!!!PiterNZ - Wto 07 Kwi, 2009 Czytanie o tym, że ktoś w XXI wieku preferuje milionowe armie uzbrojone w pistolety i karabiny oraz ma poczucie dużej ich wartości bojowej budzi we mnie refleksje, że dla autora czas zatrzymał się na początku XX wieku w czasach I WŚ.Puchacz - Wto 07 Kwi, 2009 Przecież, nie trzeba nic kupować, tylko odkopać zakopaną broń z okresu okupacji. Starsi ludzie, jeszcze pamiętają gdzie jest zakopana.
Natomiast Narodowe Siły Zbrojne, będzie ciężko utworzyć, z powodu długoletniej propagandy medialnej odnośnie szowinizmu, ksenofobii, rasizmu.
Ale jak trzeba będzie znowu do lasu, to ja już w nim jestem.
Ależ, moje słowa nie były skierowane do Ciebie, tylko maximusa-44. Ja jak najbardziej zgadzam sie z tym co napisałeś i właśnie wśród takich ludzi szukałbym materału na OT a nie kupował 8 mln obywateli karabinki.
maximus-44, Jesli chodzi o telefonie komórkową, to dziś w Polsce firmy telekomunikacyjne są zobowiązane do przechowywania spisu połączeń przez 2 lata. Wszystkich połączeń! Kilka dni temu w jakimś kraju wprowadzono już obowiązek przechowywania przez rok samych rozmów. Tak jak napisał Piter, analizy rozmów nie dokonują ludzie, a odpowiednio oprogramowana elektronika. Dopiero wstępnie obrobione dane trafiają do obróbki przez ludzi. Oczywiście nie da sie tego zrobic od razu na 8 mln osób, ale z czasem. Przecież jedną z metod poszukiwania ważnych celów w Palestynie, Iraku czy Afganistanie jest właśnie takie działanie. Chociaż za pewne, część to przypisuje się, znalezienie celu właśnie komórką, by chronić prawdziwe źródło osobowe.maximus-44 - Wto 07 Kwi, 2009 Temat postu: zmiana myśleniaPodoficer1974
Popieram pomysł z bronią, widzę wiele pozytywnych aspektów posiadania broni.
A dlaczego na przykład by nie potraktować w państwie obywatelskim że strzelnice wojskowe są obiektami użyteczności publicznej służące całemu społeczeństwu. Jak również broń kupiona z ich podatków oraz czas pracy żołnierza zawodowego. I tak oto dyżur w niedziele po mszy na strzelnicy pełniłby kierownik strzelania, amunicyjny oraz sanitariusz – ratownik medyk, itp. A obywatele przychodzili by potrenować strzelanie. (paranoidalne – no nie, dzisiaj nie do pomyślenia)Świtek - Wto 07 Kwi, 2009 Pytanie podstawowe. Kto nam zagraża? I wobec kogo mamy się zbroić?
Rosja? Białoruś? ... Wolne żarty, nie teraz i nie w ciągu najbliższych 15- 20 lat... a potem to i tak niepewne. Cały ten neoimperialny bełkot to tylko parawan by utrzymać naród w ryzach.
Bardziej realistycznie potrafię sobie wyobrazić fakt jak Rosja członek NATO, broni swoich źródeł gazu i ropy (które ocieplają europejskie domy) przed Chinami ...maximus-44 - Wto 07 Kwi, 2009 Niemożliwe na naszych oczach stało się realną rzeczywistością
Ja też czułbym się bezpiecznie z Rosją po naszej stronie (ale nie w takiej zależności jak dawniej) i wczasy nad Morzem Czarnem byłyby fajne. A jaki handel byśmy uprawiali, bo co się tłuc jak można w pokoju żyć. Tylko czasem aby Cię kumple szanowali i chcieli z tobą trzymać to trzeba coś sobą prezentować.Podoficer1974 - Wto 07 Kwi, 2009 Czytając dyskusję staje się dla mnie jasne , że część z Panów , myśląc zupełnie zdroworozsądkowo , wzbrania się przed masową OT z racji tego , że nic nam nie zagraża i w dającej się przewidzieć przyszłości zagrażać nie będzie.
Fajnie mi się czyta, że ktoś optymistycznie zakłada ,że półzawodowcy z NSR do spółki z 80- tysięcznymi wojskami operacyjnymi powstrzyma bądź odwiedzie przeciwnika od ataku na Polskę.
W tym najgorszym przypadku -ataku - jak mniemam większość obywateli zamknie się w domach i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku podda się nowym władzom licząc że będzie miło. Co bardziej lotni zaczną zapewne kooperować z okupantem.
Ale co będzie , gdy paru fanatyków obrony wysadzi coś ważnego w powietrze ? I wróg będzie chciał odwetu ? Gdy weźmie zakładników ? I przestanie być już tak kolorowo ? Gdy wściekli za wysadzenie ciężarówki żołnierze wpadną do szkoły i pozabijają dzieci ? Co wtedy? Ano nic. Ogłosić abdykację i położyć się.
Jeżeli więc przewidujemy że wojny nie będzie - to należałoby armię w ogóle rozwiązać a inwestować w wywiad, SKW, policję i AT. Te przeciw zagrożeniom niesymetrycznym są najlepsze. A gdyby wybuchła wojna to i tak nikt nie przyjdzie walczyć. Po co przelewać krew ? Te nędzne 200 tysięcy żołnierzy wystarczy na tydzień. A do tego domy zburzą , dziury w drogach porobią czołgami..
Ten cały nieistniejący NSR to bajer na biegunach.
PiterNZ napisał/a:
Mógłbyś sprecyzować na czym ta porażająca skuteczność by polegała?
Ano na tym , że umieją strzelać tak dobrze jak 99% żołnierzy nie potrafi. I są patriotami i są dumni z bycia Polakami. Gdyby amia im jakoś pomagała zamiast przeszkadzać - mielibyśmy świetny narybek..PiterNZ - Sro 08 Kwi, 2009
Podoficer1974 napisał/a:
Czytając dyskusję staje się dla mnie jasne , że część z Panów , myśląc zupełnie zdroworozsądkowo , wzbrania się przed masową OT z racji tego , że nic nam nie zagraża i w dającej się przewidzieć przyszłości zagrażać nie będzie.
Wzbraniam się przed masową OT zbudowaną wg doktryny rodem z I WŚ.
Podoficer1974 napisał/a:
Fajnie mi się czyta, że ktoś optymistycznie zakłada ,że półzawodowcy z NSR do spółki z 80- tysięcznymi wojskami operacyjnymi powstrzyma bądź odwiedzie przeciwnika od ataku na Polskę.
3 milionowa OT też żadnej nowoczesnej armii nie powstrzyma a straty wrogowi zada jeszcze mniejsze.
Podoficer1974 napisał/a:
Ale co będzie , gdy paru fanatyków obrony wysadzi coś ważnego w powietrze ? I wróg będzie chciał odwetu ? Gdy weźmie zakładników ? I przestanie być już tak kolorowo ? Gdy wściekli za wysadzenie ciężarówki żołnierze wpadną do szkoły i pozabijają dzieci ? Co wtedy? Ano nic. Ogłosić abdykację i położyć się.
Wtedy należy zrobić to samo co podczas II WŚ. Tylko tyle, dokładnie tyle i aż tyle.
Podoficer1974 napisał/a:
PiterNZ napisał/a:
Mógłbyś sprecyzować na czym ta porażająca skuteczność by polegała?
Ano na tym , że umieją strzelać tak dobrze jak 99% żołnierzy nie potrafi. I są patriotami i są dumni z bycia Polakami. Gdyby amia im jakoś pomagała zamiast przeszkadzać - mielibyśmy świetny narybek..
1) To, że świetnie strzelają to wartość taktyczna patrząc strategicznie nie ma to natomiast żadnego znaczenia.
2) Zmuszenie wroga do opuszczenia kraju nie polega na strzelaniu do przypadkowych celów. Ta metoda działania narazi nas prędzej na zarzut, że "polscy partyzanci" to zwykli terroryści.
Najważniejszy jest wywiad pozwalający precyzyjnie określić newralgiczne miejsca a do uderzeń będą potrzebni raz snajperzy, raz saperzy a innym razem hakerzy. Tych ochotników, których proponujesz owszem można wykorzystać ale do drugorzędnych zadań dla odwrócenia uwagi od właściwych działań. Mogą tworzyć miejscowe siły oporu angażujące uwagę miejscowych komórek bezpieczeństwa.
W czasie działań zbrojnych mogą prowadzić działania opóźniające i dywersyjne ale poprzez przypadkowość swoich działań nie mają szans na powstrzymanie przeciwnika.Konieczko - Sro 08 Kwi, 2009 Temat postu: Re: zmiana myślenia
maximus-44 napisał/a:
A dlaczego na przykład by nie potraktować w państwie obywatelskim że strzelnice wojskowe są obiektami użyteczności publicznej służące całemu społeczeństwu. Jak również broń kupiona z ich podatków oraz czas pracy żołnierza zawodowego. I tak oto dyżur w niedziele po mszy na strzelnicy pełniłby kierownik strzelania, amunicyjny oraz sanitariusz – ratownik medyk, itp. A obywatele przychodzili by potrenować strzelanie. (paranoidalne – no nie, dzisiaj nie do pomyślenia)
I tak oto ze względu na patriotyczne porywy cywili kierownik strzelania, amunicyjny i ratownik medyczny zgodnie z przepisami regulującymi tryb pracy byliby nieobecni w zwykłych dniach szkoleniowych ich pododdziałów, co rzutowałoby na poziom wyszkolenia. I jak to potem wytłumaczyć zespołowi kontrolującemu?druh - Czw 09 Kwi, 2009 Zgadzam się z Podoficerem1974. Pozwólmy ludziom mieć broń, a będzie to zdecydowanie lepsza forma ochrony przed napaścią niż jakieś śmieszne 20-tysięczne NSR. Jeżeli weźmiemy pod uwagę stare szwajcarskie powiedzenie mówiące, że "tylko uzbrojeni ludzie mają prawa polityczne", to się okazuje, że dziś, niby w demokracji, mamy mniej tych praw niż nasi przodkowie pod panowaniem cara rosyjskiego. Chcemy budować społeczeństwo hoplofobiczne, bojące się broni? Ok, tylko obyśmy się nie zdziwili, kiedy w momencie wojny/okupacji nie będzie miał kto chwycić za broń.PiterNZ - Czw 09 Kwi, 2009
druh napisał/a:
Zgadzam się z Podoficerem1974. Pozwólmy ludziom mieć broń, a będzie to zdecydowanie lepsza forma ochrony przed napaścią niż jakieś śmieszne 20-tysięczne NSR.
Może rozróżnijmy dwie zupełnie odrębne sprawy.
Pozwolenie na broń nie ma wiele wspólnego z obroną państwa.
Okupant po prostu przejmie dokumenty i zarząda zdania broni. Po czym 99,99% ludzi zda tą broń.
druh napisał/a:
Ok, tylko obyśmy się nie zdziwili, kiedy w momencie wojny/okupacji nie będzie miał kto chwycić za broń.
Wydanie pozwolenia na broń nie oznacza obowiązku stawienia się do walki w czasie W.
Obrona kraju nie może polegać na tym, że państwo wyda obywatelom broń i rzuci hasło, brońcie się sami. To powinno być rozwiązane systemowo w oderwaniu od "pozwoleń na broń".Podoficer1974 - Czw 09 Kwi, 2009 Idąc tym tokiem rozumowania to okupant przejmie dokumenty wojskowe i zażąda poddania się wszystkich żołnierzy. W przeciwnym wypadku zagrozi np. rozstrzelaniem rodziny (bliższej, dalszej) walczących. Po czym 99,99% się podda.
Elegancko.PiterNZ - Czw 09 Kwi, 2009
Podoficer1974 napisał/a:
Idąc tym tokiem rozumowania to okupant przejmie dokumenty wojskowe i zażąda poddania się wszystkich żołnierzy.
Jest coś takiego jak prawo i konwencje międzynarodowe. Z drugiej strony po zakończeniu regularnych działań faktycznie większość będzie w niewoli lub opuści kraj pomijając zabitycj oraz zaginionych. Ukrywać się będzie zdecydowana mniejszość.
Poza tym oczywiście, że nieprzyjaciel zdobędzie wiedzę o tym kto był zołnierzem i te osoby będą podejrzane w pierwszej kolejności. Dlatego tworząc "armię podziemną" należy wziąć to pod uwagę.druh - Czw 09 Kwi, 2009
PiterNZ napisał/a:
Pozwolenie na broń nie ma wiele wspólnego z obroną państwa.
Nie do końca. Powszechny dostęp do broni dla cywilów oznacza, że wielu z nich będzie obeznanych z bronią, że nie będzie się jej bało czy też że nabyje umiejętności strzeleckie, co przecież jest bardzo przydatne w wypadku wojny i okupacji. Powszechność broni może też przecież odstraszyć agresora od najazdu na kraj. Myślisz, że Hitler tak chętnie atakowałby Polskę w 1939 gdyby wiedział, że w co drugim domu jest broń?
PiterNZ napisał/a:
Okupant po prostu przejmie dokumenty i zarząda zdania broni. Po czym 99,99% ludzi zda tą broń.
W miarę upowszechniania się broni można by zrezygnować z jej rejestrowania i okupant nie miałby pojęcia kto nią dysponuje Podoficer1974 - Czw 09 Kwi, 2009 Nie rozumiem problemu. Przecież takową dokumentację dotyczącą ludzi posiadających broń można przechowywać w jednym miejscu i w razie wojny zniszczyć lub wywieźć.PiterNZ - Czw 09 Kwi, 2009 "druh" w pierwszej części wypowiedzi masz częściowo rację w drugiej absolutnie nie.
druh napisał/a:
Myślisz, że Hitler tak chętnie atakowałby Polskę w 1939 gdyby wiedział, że w co drugim domu jest broń?
Sądzę, że nie zastanawiałby się ani minuty dłużej. Żadnego znaczenia by to dla wyniku ataku nie miało.
druh napisał/a:
W miarę upowszechniania się broni można by zrezygnować z jej rejestrowania i okupant nie miałby pojęcia kto nią dysponuje
Teraz to żartujesz na potęgę
[ Dodano: Czw 09 Kwi, 2009 ]
Podoficer1974 napisał/a:
Przecież takową dokumentację dotyczącą ludzi posiadających broń można przechowywać w jednym miejscu i w razie wojny zniszczyć lub wywieźć.
Nie jest to możliwe. Do zniszczenia i wywiezienia będą ważniejsze rzeczy. A wydawana w jednym miejscu nie będzie.
Poza tym broń trzeba co jakiś czas konserwować, naprawiać, kupować amunicję, są wypadki z bronią, poszkodowani mogą żądać odszkodowania itd.druh - Czw 09 Kwi, 2009
PiterNZ napisał/a:
Teraz to żartujesz na potęgę
Przepraszam, zapomniałem chwilowo, że żyję w hoplofobicznej Polsce, gdzie panuje jakiś nieuzasadniony lęk przed bronią w rękach cywilów. W wielu amerykańskich stanach nie ma rejestracji broni i jakoś z tym żyją.
Ale nie odchodźmy już za bardzo od tematu NSR Podoficer1974 - Czw 09 Kwi, 2009 Więc jest tak :
Organizowanie OT - duże straty,wymagane zmiany legislacyjne,dużo zmian. Zwycięstwo wątpliwe.
NSR- 20 tysięcy to jedna dywizja. Ich wartość bojowa wcale nie jest wysoka. Można rzec, że w całości aspektu walk NSR można zwyczajnie pominąć.
Tak czy tak wychodzi, że przegramy. Na logikę biorąc, to płacenie na armię mija się z celem.
Czechy czy Słowacja nas nie zaatakują, Niemcy raczej też nie , natomiast pozostałe państwa wyślą do nas takie ilości żołnierzy że zarzucą nas czapkami. Nawet jeżeli będziemy zadawali straty 3:1 to wynik dla nas będzie negatywny.
Może zatem dać sobie spokój z tym NSRem ?Świtek - Czw 09 Kwi, 2009 Podoficer1974, a czy Ty wiesz, na przykład, jaki procent sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej nawet liczona razem z bratnią armią Republiki Białorusi ma możliwości ofensywne? Innymi słowy nadaje się do wyjścia z rejonu stacjonowania, zajęcia pozycji wyjściowych i wykonania ataku?Konieczko - Czw 09 Kwi, 2009 I czy wiesz, że głównym zadaniem NSR są działania w okresie kryzysu, a nie wojny?
Za MON Co to są Narodowe Siły Rezerwowe?
Na potrzeby reagowania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek wojskowych w sytuacjach kryzysowych i na czas wojny, utrzymywana byłaby ochotnicza służba w rezerwie. Służba ta byłaby odbywana na podstawie zawartych kontraktów, głównie przez żołnierzy zwolnionych z zawodowej służby wojskowej, na zasadach podobnych do istniejących w państwach NATO. W ramach Narodowych Sił Rezerwowych (NSR) tworzone byłyby zwarte pododdziały NSR, w pierwszej kolejności w województwach, w których mogą wystąpić potencjalne zagrożenia niemilitarne oraz wyznaczone pojedyncze stanowiska w istniejących strukturach Sił Zbrojnych. Procesowi tworzenia NSR towarzyszyć powinno przyjęcie systemu umożliwiającego zapewnienie pracodawcom zatrudniającym żołnierzy rezerwy rekompensat finansowych lub ulg podatkowych. Zasadne byłoby również przyjęcie systemu preferencji, ulg i gwarancji prawnych dotyczących stosunku pracy dla żołnierzy NSR.Podoficer1974 - Czw 09 Kwi, 2009 Świtek, właściwie nie mogę się doszukać zasadności zadanego przez Ciebie pytania i jego celu. Niezależnie od ilości posiadanych sił Rosjanie mogą rzucić do ataku wszystko co mają - a nawet kompania rurociągów może walczyć, jeśli zajdzie taka potrzeba . Interesuje mnie zatem jaką liczbę żołnierzy musimy wystawić aby się im przeciwstawić. Mówienie o tym, że tylko np. 20% sił nadaje się do walki jest więc błędne.
Należy pamiętać też, że to Rosjanie. Tam nie jest tak jak w NATO.
Konieczko, gdyby ważne było to, by NSR wykorzystywać głównie w czasie kryzysu a nie wojny to należałoby inwestować w OSP i junaków. Ci sprawdziliby się lepiej i zapewne taniej . Mnie interesuje natomiast wykorzystanie NSR w czasie wojny , bo to jest prawdziwy sprawdzian zdolności bojowych.
To , że strona MON podaje, że planuje rolę dla NSR taką a nie inną jest wynikiem gonitwy myślowej wojskowych analityków . Jeszcze niedawno ci sami analitycy pisali o 150 tysiącach, potem 120 , teraz o 90. Tak więc to, co mi zacytowałeś w żaden sposób nie jest dla mnie wiążące, ponieważ pomysł NSR jest chybiony w swej postaci. Nikt nie potrafi powiedzieć na tę chwilę jak ma to wszystko wyglądać.
Świtek, właściwie nie mogę się doszukać zasadności zadanego przez Ciebie pytania i jego celu. Niezależnie od ilości posiadanych sił Rosjanie mogą rzucić do ataku wszystko co mają - a nawet kompania rurociągów może walczyć, jeśli zajdzie taka potrzeba . Interesuje mnie zatem jaką liczbę żołnierzy musimy wystawić aby się im przeciwstawić. Mówienie o tym, że tylko np. 20% sił nadaje się do walki jest więc błędne.
Należy pamiętać też, że to Rosjanie. Tam nie jest tak jak w NATO.
Dokładnie! Tam nie jest jak w NATO. Jest tam tworzenie kwitów na potęgę i rzeczywistą siła wojsk konwencjonalnych to zaledwie 20% z tego co oficjalnie wiadomo. Czyli możemy zakładać, ze siły ofensywne to w porywach mniej 250.000 żołnierzy jako tako wyekwipowanych i wyposażonych wspartych dużą ilością sprzętu ciężkiego, którego nawet i 50% z powodu swojej niesprawność utknie zanim dotrze na miejsce koncentracji... Do obrony terytorium Rosji na wschodzie i południu pozostaną wojska MSW po została część sił zbrojnych. Byłby to znaczące osłabienie (i bardzo niebezpieczne dla tego kraju) możliwości działania Rosji w Azji centralnej i na dalekim wschodzie
To czego FR nie zabraknie to przewaga w powietrzu, natomiast nie będzie ona tak skuteczna jak NATO w Serbii na przykład.
Natomiast taki ewentualny scenariusz, to czyste science-fiction, nie tylko z powodu słabości sił FR ale z bardziej prozaicznego powodu. Otóż, pomimo całej tej wielkoruskiej i nacjonalistycznej propagandy aktualne elity Rosji nie są zainteresowane w takim konflikcie. To jest sprzeczne z ich żywotnymi interesami.
W tym świetle cała idea profesjonalizacji sił zbrojnych RP oraz NSR jako rezerwy dla naszej armii wydaje się racjonalny.Świtek - Pią 10 Kwi, 2009 Jasne... zamienią się w bady łupieżców i hien....?
Jak wykazały doświadczenia z Nowego Orleanu posiadacze broni palnej byli ofiarami napadów i plądrowania bardzo rzadko w przeciwieństwie do tych, którzy tej broni nie posiadali.PiterNZ - Pią 10 Kwi, 2009
Belial napisał/a:
A jak tak z ciekawości - kto mi powie, co w czasie wojny będzie robiła policja? Jakby nie było to z 200 tysięcy chłopa
Jakie 200.000?
Funkcjonariusze to mniej niż połowa podanej przez Ciebie liczby i to włącznie ze szkołami oraz administracją. A odpowiadając na pytanie pilnowała porządku wewnątrz kraju i wspomagała ochronę obiektów.maximus-44 - Pią 10 Kwi, 2009 Temat postu: szkolenie rezerwTeraz trochę o szkoleniu:
Szkolenie czy raczej przygotowanie obywatela na czas kryzysu i wojny można rozbić na kilka etapów i każdy z nich ewidencjonować i zaliczać do ogólnej wysługi służby.
Należy zacząć od okresu przebywania w szkole, powinny być mimo wszystko zajęcia obronne, zakończone zaliczeniem. Następnie są do dyspozycji obozy wakacyjne, ustalić niezbędne minimum np. – zaliczyć 2 obozy trzytygodniowe, zakończone egzaminami, dla chętnych może być więcej.
Oczywiście należy określić cel szkolenia, zanim przystąpimy do jego organizacji:
Zasadnicze przeszkolenie wojskowe nie dłuższe niż 4 miesiące w bazie (ośrodku szkolenia) zakończone uroczystym mianowaniem na stopień szeregowego i generalnie nobilitacją w społeczeństwie jako żołnierza.
Następnie szkolenie podtrzymujące, nie częściej niż raz na 3 lat
Natomiast główne szkolenie i zgranie pododdziałów odbyłoby się dopiero w czasie faktycznego ich mobilizowania i formowania bezpośrednio w trakcie narastania kryzysu międzynarodowego.
A teraz jak szkolić.
Wojsko zawodowe powinno faktycznie podzielić swoje siły na jednostki wyszkolone
I bazy szkoleniowe.
Jednostki wyszkolone i ukompletowanie w żołnierzy o niezbędnych kwalifikacjach prowadziłyby treningi podtrzymujące osiągnięty poziom wyszkolenia oraz doskonaliły do maksymalnie możliwego do osiągnięcia.
I te jednostki brałyby udział w realizacji zadań czasu „P” poza granicami oraz wypełniłyby zadania na korzyść sojuszników w razie zagrożenia ich terytorium.
Natomiast jednostka, która byłaby bazą szkoleniową czy tez tzw. ośrodkiem szkolenia zajmowałaby się przeszkalaniem właśnie żołnierzy rezerwy oraz prowadzeniem w systemie kursowym wszystkich innych szkoleń.
Proces szkolenie musi obejmować jasny podział na szkolonych i szkolących. Obecny system szkolenia w JW. to niestety nie to.
To co jest do tej pory w JW. to generalnie wszyscy wszystkich szkolą, nikt nie bierze udziału w tym szkoleniu, odnotowuje się w kwitach żeby było i gromadzi konspekty do kontroli. Ten co ma szkolić sam musi chodzić na szkolenia a potem na służby i jeszcze inne rzeczy realizować. Armia zawodowa w wyniku profesjonalizacji zamienia 2-letnią służbę z poboru na 12-letnią służbę tylko z nazwy „zawodową” (to w sumie taki pobór tylko na 12 lat) należy sądzić że proces tzw. szkolenia i wewnętrznego funkcjonowania JW. będzie przebiegał podobnie jak dotychczas.
[/b]
[ Dodano: Pią 10 Kwi, 2009 ]
Taka generalna uwaga - że proces przygotowania obywatela do czasu „W” nie powinien w żaden sposób wpływać na jego prywatne plany życiowe. W ten sposób że termin stawienia w dniu…. pod groźba kary…itp. Obywatel świadom swoich powinności w pewnym przedziale wiekowym np. do ukończenia 24 lat w odpowiednim dla siebie momencie zgłosi się na przeszkolenie wojskowe aby posiąść podstawowe umiejętności w zakresie obsługi uzbrojenia i działania w zespołach wojskowych.
Ważne aby w procesie tego szkolenia ograniczyć się tylko i wyłącznie do faktycznego szkolenia wojskowego, pomijając wszystkie inne elementy towarzyszące aktualnej zasadniczej służbie wojskowej.
„z niewolnika nie ma pracownika” już powoli należy kończyć z carsko – ruska armią poborową gnaną groźbą, szantażem i krzykiem.
Należy kształtować poczucie przynależności do danej społeczności i świadoma odpowiedzialność za nas wszystkich i przyszłość następnych pokoleń.
Oczywiście gdy przykład idzie z góry całkiem inny to będzie bardzo trudne.
Żołnierza przymuszonego do służby trzeba będzie stale pilnować a w chwili zagrożenia niestety nie spełni oczekiwanych nadziei. Obecni zawodowcy służą dla kasy i innych przywilejów, czy w godzinie próby aby nie zawiodą. Już teraz trzeba im płacić za wyjazd z bazy, a jak zażądają kasy za branie udziału w wojnie obronnej. A ci szeregowcy zawodowi oszukani możliwością tylko 12 letniej służby rozgoryczeni nierównym traktowaniem, czy oni ramię w ramię z innymi kategoriami żołnierzy pójdą w bój.
Dlatego proponowałbym przeszkalać całą populację potencjalnych obrońców Ojczyzny.
[/b]PiterNZ - Pią 10 Kwi, 2009 Temat postu: Re: szkolenie rezerw
maximus-44 napisał/a:
„z niewolnika nie ma pracownika” już powoli należy kończyć z carsko – ruska armią poborową gnaną groźbą, szantażem i krzykiem.
Pewny jesteś kto wymyślił? Moim zdaniem pomyliłeś Rosję z Prusami.
Zgadnij może kto zdziwił się dlaczego czuje się bezpieczny wśród własnych żołnierzy?
Podpowiedź Fryderyk Wielki.
maximus-44 napisał/a:
Należy kształtować poczucie przynależności do danej społeczności i świadoma odpowiedzialność za nas wszystkich i przyszłość następnych pokoleń.
I wyznaczyć komisarza w każdej kompanii.Netah - Pią 10 Kwi, 2009 Bardzo ciekawa dyskusja. Ale muszę dodać przysłowiową łyżkę dziegciu do tej beczki miodu. Za mojego skromnego żywota tworzono już OT (i co zostało?), bataliony inżynieryjno-ratownicze (czy jak się tam one nazywały...i co zostało), były plany i przymiarki do utworzenia Gwardii Narodowej (całkiem niedawno, ale nawet się to na dobre nie zaczęło), rozwiązano Jednostki Nadwiślańskie itp., itd. Będą się wybory. Jak nie te, to następne wygra inna opcja polityczna, która dotychczasowe rozwiązania uzna za funta kłaków niewarte i wprowadzi własne. Albo i nie wprowadzi żadnych. Tak czy siak zostaniemy z ręką w nocniku.
I tak czy siak to dyskusja akademicka. Szanowny maximus-44 pisze o systemie. Jedyny system, który działa w WP, to system, który w tym wątku opisał cytowany Przegląd.
Ale pogadać można...Świtek - Pią 10 Kwi, 2009 Dopóty, OT będzie rozumiane jako sprawa wewnętrzna MON a nie problem bezpieczeństwa kraju, dopóki ta sprawa będzie skutecznie marginalizowana.Netah - Pią 10 Kwi, 2009 Święte słowa. Tylko pytanie zasadnicze - dlaczego tak jest? Nie ma ciśnienia, by coś zmienić. My na Forum tez nawet nie załatwiliśmy sobie forumowych koszulek, choć tyle było gadania. Trudno w tej sytuacji narzekać na generałów... Jakaś taka ogólna impotencja (bez urazy) w działaniu.druh - Sob 11 Kwi, 2009
PiterNZ napisał/a:
Pewny jesteś kto wymyślił? Moim zdaniem pomyliłeś Rosję z Prusami.
Zgadnij może kto zdziwił się dlaczego czuje się bezpieczny wśród własnych żołnierzy?
Podpowiedź Fryderyk Wielki.
A moim zdaniem pomyliłeś Prusy z Francją. Armia pruska miała wysoką dyscyplinę, ale była to armia, o ile się nie mylę, zawodowa. Współczesny pobór wprowadzili francuscy rewolucjoniści pod koniec XVIII w.
Netah napisał/a:
Tylko pytanie zasadnicze - dlaczego tak jest?
A może po prostu stan naszych sił zbrojnych wynika z tego, że żyjemy w demokracji? Państwo (a tym samym armia) należą do wszystkich, czyli de facto do nikogo. Politykom zwisa stan wojska, bo oni rządzą tylko kilka lat i ich nie obchodzi co będzie za 50 wiosen, a dla zwykłych ludzi ważniejsze żeby dostać zasiłek i "bezpłatnego" lekarza.PiterNZ - Sob 11 Kwi, 2009
druh napisał/a:
PiterNZ napisał/a:
Pewny jesteś kto wymyślił? Moim zdaniem pomyliłeś Rosję z Prusami.
Zgadnij może kto zdziwił się dlaczego czuje się bezpieczny wśród własnych żołnierzy?
Podpowiedź Fryderyk Wielki.
A moim zdaniem pomyliłeś Prusy z Francją. Armia pruska miała wysoką dyscyplinę, ale była to armia, o ile się nie mylę, zawodowa. Współczesny pobór wprowadzili francuscy rewolucjoniści pod koniec XVIII w.
Odniosłem się do tzw. pruskiego drylu i dyscypliny a nie poboru..maximus-44 - Sro 15 Kwi, 2009 Temat postu: Re: nawiązująć do wypowiedzi poprzednikówodnośnie wypowiedzi PiterNZ
PiterNZ napisał/a:
Planujesz natarcia falami piechoty wg zasady jak zginą pierwsi to następny atak aż wrogowi zabraknie amunicji?
Poza tym inteligentny wróg nada w telewizji komunikat żądający zwrotu broni pod groźbą finansowych i 7,6 miliona obywateli dobrowolnie odda karabiny troszcząc się swoich najbliższych. Słowem przedstawiłeś fantastyczny pomysł na dozbrojenie przeciwnika na koszt RP.
A jak wróg nie zniszczy im domu ani dorobku życia?
Twoja 3 milionowa armia zostałaby unicestwiona niskim kosztem przez 100 tysięczny kontyngent przeciwnika bez większych problemów.
Jeżeli sądzisz, że danie 3 milionom ludzi po karabinie i telefonie komórkowym stworzy z nich armię to bez komentarza. Zauważ może, że nikt na równie absurdalny pomysł poza Tobą nie wpadł.
PiterNZ
Kilka uwag, wydaje mi się że nie przeczytałeś dokładnie wszystkich moich wpisów od początku dyskusji. Koncepcja do której przedstawienia naciskał Oskarm zawiera nie tylko wyposażenie każdego możliwego obywatela w „kałacha” i komórkę i puszczenia wszystkich kupą na atakującego przeciwnika.
Generalnie chodzi mi o to że między innymi, 100 tyś armia czasu „P” to zalążek sił zbrojnych czasu „W”. W działaniach obronnych należy dążyć do maksymalnego wykorzystania infrastruktury cywilnej. Uzbrojenie Armii Rezerwowej powinno być łatwe w obsłudze, system szkolenia a przynajmniej ewidencjonowania i przydzielania zadań kryzysowych, powinien obejmować cała populację naszego społeczeństwa a jednocześnie nie powinien być tak restrykcyjny.
A ewentualne 8 milionów sztuk uzbrojenia strzeleckiego pozwoli w przypadku przegranej aby przeciwnik prowadził łagodną politykę wobec podbitego społeczeństwa.PiterNZ - Sro 15 Kwi, 2009 Temat postu: Re: nawiązująć do wypowiedzi poprzedników
maximus-44 napisał/a:
Uzbrojenie Armii Rezerwowej powinno być łatwe w obsłudze, system szkolenia a przynajmniej ewidencjonowania i przydzielania zadań kryzysowych, powinien obejmować cała populację naszego społeczeństwa a jednocześnie nie powinien być tak restrykcyjny.
Ani nas stać na objęcie całej populacji ani nie ma to sensu. Bedzie to właśnie restrykcyjny i przymusowy patent. Skończy się piciem wódki w gronie kumpli i generalnie totalnym upadkiem ideii?
maximus-44 napisał/a:
A ewentualne 8 milionów sztuk uzbrojenia strzeleckiego pozwoli w przypadku przegranej aby przeciwnik prowadził łagodną politykę wobec podbitego społeczeństwa.
Tyle nie było nawet w okresie PRL przynajmniej moim zdaniem i koszt jego zakupu zabiłby inne wydatki MON. Przez ile lat chciałbyś je użytkować?
Jako laik podzieliłem 8.000.000 : 50 = 160.000 i wyszło mi, że należałoby kupować rocznie 160.000 sztuk broni o amunicji nie wspominając. A koszty szkoleń?PDT - Sro 15 Kwi, 2009
maximus-44 napisał/a:
A ewentualne 8 milionów sztuk uzbrojenia strzeleckiego pozwoli w przypadku przegranej aby przeciwnik prowadził łagodną politykę wobec podbitego społeczeństwa.
Jak już to 1/10 z tego. O ile dobrze pamiętam to CFE- 1 pozwala Polsce posiadać maksymalnie 234 tys. żołnierzy w czasie „P” i ok. 800 tys. żołnierzy w czasie „W”.
Osiem milionów to ponad 20% populacji Naszego Kraju.Świtek - Sro 15 Kwi, 2009 Nikt, przy zdrowych zmysłach nie będzie planował przyszłych starć zbrojnych zgodnie z II wojennymi doświadczeniami. Może poza półwyspem Koreańskim, gdzie masą Północ będzie próbowała zrekompensować sobie wątpliwej jakości uzbrojenie (a raczej jego brak).
Konflikty zbrojne nie będą polegały na całkowitym zajęciu terytorium i wikłaniu się w kosztowną okupację ale na wymuszaniu określonych działań politycznych i ekonomicznych bez niszczenia newralgicznych elementów gospodarczych (wystarczy sama groźba) ale po precyzyjnej likwidacji elementów infrastruktury obronnej przy maksymalnym stopniu ochrony ludności cywilnej przez agresora.
No chyba, żeby nam zbombardowali klasztor jasnogórski czy bazylikę w Licheniu... wtedy mogłoby być gorąco PDT - Sro 15 Kwi, 2009 W ubiegłym roku Wojskowe Komendy Uzupełnień miały problemy z wygospodarowaniem z zasobów osobowych 75 tys. poborowych aby powołać ich do zasadniczej służby wojskowej a tu maximus – 44 sugeruje aby stworzyć milicję liczącą osiem milionów ludzi.
W tempie e jakim to odbywało się do tej pory musiało to by trać od stu pięćdziesięciu do dwustu lat aby osiągnąć taką ilość przeszkolonych rezerwistów pod warunkiem że medycyna znalazłaby antidotum na starzenie się i śmiertelność .Dziad Borowy - Sro 15 Kwi, 2009 8 mln sztuk uzbrojenia strzeleckiego na pewno nie mamy, choćby wliczyć w to największe starocie, jakie zostały w magazynach. Nawet w okresie „Zimnej wojny” brakowało aż takich ilości względnie nowoczesnej broni [kbk AK i ich odmian wyprodukowano w Łuczniku, jak się szacuje, nie więcej niż 1,5 mln egzemplarzy] – stąd jednostki OTK bywały nawet w latach 80 uzbrojone w taki sprzęt, jak pm PPS, rkm DP czy ckm SG-43.
Tym bardziej obecnie, zwłaszcza kiedy istnieją pilniejsze potrzeby w zakresie modernizacji armii [chociażby wymiana praktycznie całego sprzętu OP i OPL], nie ma szans na takie gigantyczne zakupy uzbrojenia strzeleckiego.
PozdrawiamPiterNZ - Sro 15 Kwi, 2009 Poza tym po co nam tyle uzbrojenia strzeleckiego?
Mamy wystrzelać każdego wroga?
Jeżeli siły okupacyjne będą liczyć 500 tysięcy to wygląda na to, że mamy z nimi walczyć masą.
A te 8 milionów broni strzeleckiej to chyba z Chin, ale takiej najtańszej. Przecież nawet jak się co drugi zepsuje strata niewielka.
Zamiast tego lepiej posiadać kilkadziesiąt tysięcy wyszkolonych żołnierzy posiadających karabiny snajperskie, granatniki ppanc, rakiety przeciwlotnicze Grom, ładunki wybuchowe itp.maximus-44 - Czw 16 Kwi, 2009 Generalna uwaga:
Jeżeli wskaźniki ilościowe nie będą miały znaczenia we współczesnym konflikcie zbrojnym, to dlaczego planuje się wzmocnienie o kolejne tysiące żołnierzy sił wykonujących zadania w Afganistanie.
No i właśnie czy to nie ilość bojowników różnych ugrupowań w końcu zdecydowała o przewadze nad ZSRR w czasie jej zaangażowania w Afganistanie. A zarówno USA jak i ZSRR dysponowali przewaga techniczną.
Zapraszam do przedstawienia własnych koncepcji ilościowych i jakościowych. Być może aktualnie starczy rozwijać jakiś jeden rodzaj wojsk, który zapewni 100% bezpieczeństwo w razie konfliktu, a co ważniejsze będzie skutecznie odstraszał potencjalnych agresorów.
Koncepcja Armii Rezerwowej, która przedstawiłem jest uzupełnieniem ugrupowania armii zawodowej i bezpieczeństwa w ramach NATO nie jest jedynym środkiem zapewnienia bezpieczeństwa.Świtek - Czw 16 Kwi, 2009 maximus-44, obawiam, się że próbujesz połączyć ze sobą zbyt dużo niezwiązanych elementów.
Powodów zwiększenia stanu liczebnego naszego PKW Afganistan jest wiele. Nie wszystkie są jawne ale najważniejszym i oficjalnym jest spodziewane zwiększenie liczby i aktywności Talibów w prowincji Ghazni na skutek działań sojuszników w innych prowincjach.
Na temat przyczyn klęski ZSRS w Afganistanie moglibyśmy poświęcić jeden albo i kilka wątków i ten podany przez Ciebie powód porażki Armii Radzieckiej nie utrzymałby się zbyt długo.
Na temat Obrony Terytorialnej (Armii Rezerwowej) dyskutowaliśmy w innym wątku - wystarczy poszukać.Konieczko - Pią 17 Kwi, 2009 Zwiększenie co poniektórych kontyngentów narodowych w Afganistanie ma doprowadzić wzrostu kontroli w terenie. CZy wyobrażasz sobie, że nawet 2000 naszych żołnierzy jest w stanie zapanować nad 1 mln ludności rozsianym na 20 tys. km2? Wg wyliczeń RAND Corp. powinniśmy mieć w "swojej" prowincji jednorazowo ponad 48 tys. żołnierzy.maximus-44 - Pon 20 Kwi, 2009 Temat postu: 8mlnWidzę że 8 mln. uzbrojonych obywateli to dla większości dyskutantów na tym forum zdecydowana przesada oraz ze względu na koszty przedsięwzięcia – nie do zrealizowania.
Przypomnę jeszcze raz że punktem wyjścia do moich wyliczeń potrzebnych ilości wojska i uzbrojenia jest
– ocena zagrożenia
– rozpiętość geograficzna Polski oraz
– wielkość populacji zdolnej do noszenia broni, zamieszkujących Nasz Kraj.
Powiem jeszcze jaśniej:
Moim skromnym zdaniem – taka po prostu jest potrzeba w razie zagrożenia zbudować ugrupowanie obronne od Bałtyku po Tatry. Ugrupowanie nie tylko złożone z lichej piechoty za jaką powszechnie uważa się OT, ale złożone z Armii Rezerwowej, aktualnych jednostek zawodowych oraz wojsk sojuszniczych NATO.
[ Dodano: Pon 20 Kwi, 2009 ]
Świtek napisał/a:
Dopóty, OT będzie rozumiane jako sprawa wewnętrzna MON a nie problem bezpieczeństwa kraju, dopóki ta sprawa będzie skutecznie marginalizowana.
Świtek – nie chce niczego więcej dołączać do tego wątku ale przychylam się do twojego stwierdzenia. MON patrzy przez pryzmat kasy jaką posiada oraz zadania bieżące jakie zobowiązał się realizować. W związku z powyższym zmniejsza liczebność SZ aby pozostałym w służbie podnieść uposażenia i jakoś zachęcić do brania udziału w niebezpiecznych misjach. Również chodzi o to aby wypracować jakieś niby właściwe, wskaźniki – stosunki , ilości generałów itp. do ogólnego stanu wojska. Jednocześnie prowadzi osłonę swoich decyzji bardzo słabą propagandą i szumnymi hasłami, na które i tak społeczeństwo zajęte własnymi zmaganiami z codziennością nie zwraca uwagi.
O desperacji MON świadczy pomysł zatrudniania cudzoziemców w naszej armii oraz stworzenia legi cudzoziemskiej przeznaczonej do misji zagranicznych. W sumie nie ma się co dziwić Ministerstwu ON, działa Ono w granicach przydzielonych pieniędzy i stara się utrzymać prestiż Polski w misjach zagranicznych. Jak to wychodzi to każdy widzi.
W ostatecznym rozrachunku nasze wojsko będzie wyłączone ze społeczeństwa i narodu, jednakże przez nie utrzymywane. Właściwa nazwa dla takiej formacji to Siły Zbrojne Rządu RP.
Więc gdyby powstał jeden ośrodek decyzyjny z połączenia BBN i MON zatrudniający dodatkowo wszystkich ekspertów wypowiadających się publicznie na tematy szeroko rozumianej obronności kraju, wówczas być może koncepcja NSR, OT, lub Armii Rezerwowej przybrała by bardziej realne rozmiary.
PDT - Pon 20 Kwi, 2009
maximus-44 napisał/a:
Widzę że 8 mln. uzbrojonych obywateli to dla większości dyskutantów na tym forum zdecydowana przesada oraz ze względu na koszty przedsięwzięcia – nie do zrealizowania.
Przypomnę jeszcze raz że punktem wyjścia do moich wyliczeń potrzebnych ilości wojska i uzbrojenia jest
– ocena zagrożenia
– rozpiętość geograficzna Polski oraz
– wielkość populacji zdolnej do noszenia broni, zamieszkujących Nasz Kraj.
Taka ilość jest nawet demograficznie niemożliwa.
Prawie wszystkie państwa odstępują od masowych armii więc mamy względną równowagę.
PiterNZ - Pon 20 Kwi, 2009 Temat postu: Re: 8mln
maximus-44 napisał/a:
Widzę że 8 mln. uzbrojonych obywateli to dla większości dyskutantów na tym forum zdecydowana przesada oraz ze względu na koszty przedsięwzięcia – nie do zrealizowania.
Przypomnę jeszcze raz że punktem wyjścia do moich wyliczeń potrzebnych ilości wojska i uzbrojenia jest
– ocena zagrożenia
– rozpiętość geograficzna Polski oraz
– wielkość populacji zdolnej do noszenia broni, zamieszkujących Nasz Kraj.
Nie rozumiem!
Wróg co najwyżej użyje 500 tysięcy żołnierzy z tego tylko część w jednostkach liniowych
Po co każdy ma nosić broń?
maximus-44 napisał/a:
Powiem jeszcze jaśniej:
Moim skromnym zdaniem – taka po prostu jest potrzeba w razie zagrożenia zbudować ugrupowanie obronne od Bałtyku po Tatry. Ugrupowanie nie tylko złożone z lichej piechoty za jaką powszechnie uważa się OT, ale złożone z Armii Rezerwowej, aktualnych jednostek zawodowych oraz wojsk sojuszniczych NATO.
Nie rozumiem? Chciałbyś utworzyć jedną linię frontu wdłuż całej granicy i bronić każdej piędzi ziemi?
Poza tym weź pod uwagę, że pomijasz całkowicie środki, transportu, łączności, systemy dowodzenia, broń ppanc, przeciwotniczą, sprzęt inżynieryjny.
Nawet Chiny nie posiadają tak dużej armii.
maximus-44 napisał/a:
Więc gdyby powstał jeden ośrodek decyzyjny z połączenia BBN i MON zatrudniający dodatkowo wszystkich ekspertów wypowiadających się publicznie na tematy szeroko rozumianej obronności kraju, wówczas być może koncepcja NSR, OT, lub Armii Rezerwowej przybrała by bardziej realne rozmiary.
Zadyskutowaliby się na śmierć. Poza tym jak mieliby wybrać tą jedynie słuszną koncepcję?
W drodze głosowania?Świtek - Pon 20 Kwi, 2009 Temat postu: Re: 8mln
PiterNZ napisał/a:
Wróg co najwyżej użyje 500 tysięcy żołnierzy z tego tylko część w jednostkach liniowych
Po co każdy ma nosić broń?
Wydaje mi się że obecnie tylko jeden kraj na całej planecie byłby w stanie wystawić takie siły ofensywne. Ale to aktualnie... nasz sojusznik PiterNZ - Pon 20 Kwi, 2009 Policzyłem z górką
Po mobilizacji z wojskami wewnętrznymi i rezerwą. Po prostu nie jestem w stanie sobie wyobrazić po co nam 8 milionów ludzi pod bronią (wyłącznie strzelecką bez łączności itp.)?
Poza tym coś podobnego to planowała Japonia w 1945 r. i jakoś nikogo to nie odstraszyło.Świtek - Pon 20 Kwi, 2009 Ja wiem ile ilościowo wynosi liczba personelu militarnego w Rosji i Chinach ale, moim skromnym zdaniem żyjemy obecnie w czasach, w których istnieje zasadnicza różnica między deklarowaną liczbą personelu a realną liczbą, możliwą do wystawienia i użycia ofensywnego przeciwko naszemu krajowi.
Czy teraz wysłowiłem się jasno? Puchacz - Pon 20 Kwi, 2009 Uważam że każdy należący do Narodowych Sił Rezerwy, powinien być w wieku od 19 do 60 lat. W domu powinien posiadać dwa komplety umundurowania, w tym polowy, oraz kbk-AK+3 pełne magazynki. Broń, amunicja i 3 granaty zamknięte w metalowej skrzynce, wmurowanej w ścianę, lub podłogę w piwnicy/dla bezpieczeństwa/.
Mamy przecież demokrację, i rządzący powinni mieć zaufanie, do społeczeństwa. michal - Pon 20 Kwi, 2009 Puchacz, nawet Szwajcaria od tego odchodzi. Może bez granatów ale karabin mieli, mają(?) plus pięćdziesiąt sztuk amunicji.
Dość, że posiadanie pozwolenia na broń (prywatną) to coś czego jeszcze na oczy nie wiedziałem u nikogo, ciężko to nawet dostać żołnierzowi Ty chcesz dać "nam" mały zestaw do prowadzenia sąsiedzkiej wojny
Panie co Pan...Świtek - Pon 20 Kwi, 2009 Wystarczy, że broń strzelecka, amunicja i granaty, ewentualnie granatniki będą składowane na terenie najbliższych jednostek wojskowych lub powiatowych komisariatach policji. Do wszystkich działań i ćwiczeń żołnierze OT (NSR) nie będą potrzebowali dostępu do broni.Unitarka - Pon 20 Kwi, 2009
Cytat:
powiatowych komisariatach policji.
Chyba komendach, KPP. Komisariaty są w gminach (jeden może przypadać na kilka).
Cytat:
Uważam że każdy należący do Narodowych Sił Rezerwy, powinien być w wieku od 19 do 60 lat.
Dlaczego dopiero od 19? Nie lepiej, żeby próg wynosił 16. lat?quest71 - Pon 20 Kwi, 2009
Unitarka napisał/a:
Nie lepiej, żeby próg wynosił 16. lat?
A może 160 cm wzrostu do 65 lat ?
Broń i amunicję w domu powinien mieć każdy zdrowy psychicznie kto chce i kogo na to stać, a nie tylko myśliwi i bogacze bądź politycy.Świtek - Pon 20 Kwi, 2009 quest71, no co Ty... od 1944/45 obywatelom nie ufała w Polsce żadna władza... Puchacz - Pon 20 Kwi, 2009 To tylko taka moja propozycja. Jednak odnośnie trzymania broni w komendach Policji czy WKU lub JW, byłoby to brakiem zaufania do demokracji, na straży której te instytucje stoją.
Do michal - może należy, już skończyć ze stereotypem, sąsiedzkich wojen. Te czasy już dawno minęły, i nie twórzmy psychozy, że zaraz każdy do każdego będzie strzelał. Nie jesteśmy wcale gorsi od Szwajcarów. Uważam że należy dać szansę społeczeństwu, i w końcu okazać mu zaufanie.
[ Dodano: Pon 20 Kwi, 2009 ]
Danie takiej szansy, pozwoli społeczeństwu, na prawdziwy demokratyczny wybór władzy.
I zamiast jak do tej pory 40% frekwencji, będzie 85%. michal - Wto 21 Kwi, 2009 Puchacz-u, czy aby na pewno żyjemy w jednym lesie?
Oczywiście, jestem za! Jednak dopiero kiedy dorośniemy do poziomu ludzi tam (Szwajcaria) mieszkających. Nie mam tu zamiaru oskarżać jednak wiesz jak by to wyglądało? Zaraz ta broń mogła by ginąc, pojawiać się w różnych niepowołanych rękach bo przecież to jest kasa!
Pomysł przetrzymywania tej broni w wyznaczonych instytucjach jest chyba lepszym rozwiązaniem.
Strasznie jestem ciekawy, czy to wszystko ruszy jaki będzie miało kształt i kto będzie to tworzył...mimo66 - Wto 21 Kwi, 2009 Jakoś sobie nie wyobrażam "pod każdą strzechą" broni palnej.
Nie trzeba by było wtedy oglądać westernów, wystarczyło by bardzo ostrożnie wyglądnąć przez kuloodporne okno.
Ja sam siebie nie jestem pewny, a co dopiero ufać sąsiadom i innym ludziom z osiedla/miasta.
To że każdy zdrowy mężczyzna powinien przejść podstawowe przeszkolenie wojskowe nie budzi chyba wątpliwości, ale żeby każdy miał "kałasza" pod łóżkiem to już chyba przesada.
oskarm - Wto 21 Kwi, 2009 Część ludzi zachowuje się jak zachowuje, bo włąsnie nie czuje respektu. Świdomość, że każdy może mieć broń, pewnie będzie studzić niespokojną krew, czy po prostu zwykły bandytyzm. Sądzę, że świadomość dostania kulki przy kazdym włamaniu, jest bardzo dobitnym wskażnikiem nieopłacalność tego typu działalności w relacji koszt/efekt. Chociaż pewnie na początku, trochę nieprzystosowanych do życia w społeczeństwie, zostanie weliminowanych. Niestety pewnie kosztem też części przystosowanych.PsyborgMJ - Wto 21 Kwi, 2009 Polacy nie są przystosowani do posiadania broni. Tradycja ta i wszystkie towarzyszące jej zwyczaje zginęły wraz z I Rzeczpospolitą. Tutaj nie chodzi o umiejętność obchodzenia się z bornią palną, ale o mentalność. Dawanie Polakom broni na zasadzie "masz i broń się" to jak wprowadzanie demokracji wśród Arabów. Mają ja w genach.oskarm - Wto 21 Kwi, 2009
PsyborgMJ napisał/a:
Tradycja ta i wszystkie towarzyszące jej zwyczaje zginęły wraz z I Rzeczpospolitą.
A sądzisz, że tradycja to się skąd bierze? Spada z nieba? Tradycji prowadzenai samochodu też nie było w XIXw. Nożem, też można z łatwością zabić.PsyborgMJ - Wto 21 Kwi, 2009 oskarm, Trzymając się Twojego porównania: w XIX wieku nie pojawiło się nagle w kraju 10mln aut. Daj teraz każdemu obywatelowi Zimbabwe samochód i wyjedź na przejażdżkę ulicami Harare w "spokojny niedzielny poranek".
Świdomość, że każdy może mieć broń, pewnie będzie studzić niespokojną krew, czy po prostu zwykły bandytyzm. Sądzę, że świadomość dostania kulki przy kazdym włamaniu, jest bardzo dobitnym wskażnikiem nieopłacalność tego typu działalności w relacji koszt/efekt.
1) Nikt nie ma oczu z tyłu głowy. Czyli zwykły strzał w plecy załatwia każdego posiadacza broni.
2) Co do domów to skoro usypia się gazem właścicieli to gdzie tu obawa, że użyja broni?
Poza tym co z dziećmi?
Być może większa dostępność broni jest celowa ale kałasznikow dla każdego to bezsens. Poza tym nie szans na zakup takiej ilości broni. Szkolmy i jak będzie taka wola to liberalizujmy prawo o dostępie do broni.
Co do składowania broni na komisariatach to nie wierzę. Obecnie zabrano policjantom służbowe komórki, zamiast komputerów mają maszyny do pisania, brakuje paliwa itd. a niektórzy piszą o pomieszczeniach na broń.
W małych miejscowościach komisariaty jeszcze jakoś wyglądają ale np. w Warszawie (podobno również w Łodzi) to obraz nędzy i rozpaczy.oskarm - Wto 21 Kwi, 2009
PsyborgMJ napisał/a:
oskarm, Trzymając się Twojego porównania: w XIX wieku nie pojawiło się nagle w kraju 10mln aut.
Sądzisz, że w Polsce nagle pojawi się 10 mln sztuk broni? Poza tym chyba jest coś takiego jak prawo jazdy. Broń byłaby dostępna po przejściu odpowiednich testów psychologicznych, kursów i sprawdzeniu przeszłości delikwenta przez policję.
Jeśli chodzi o polityków, to nie ma takich, których mógłbym się określić zwolennikiem.Netah - Wto 21 Kwi, 2009 Tu, na tym Forum, toczy się dyskusja o tym, że rodacy nie potrafią właściwie obchodzić się z samochodem, bo ważniejszy jest alkohol. Czyli posiadanie samochodu w Polsce to dla wielu takie zestawienie jak przysłowiowa małpa z brzytwą, a co dopiero posiadanie broni?!Patrycjusz - Sro 22 Kwi, 2009
Belial napisał/a:
A mnie ciekawi co mają do powiedzenia na temat posiadania broni ci, którzy chyba wiedzą najlepiej jak to się kończy, czyli policjanci? Szukałem odpowiedniego tematu na IFP, ale nie dałem rady
Jeśli nadal interesuje Cie jakie zdanie na ten temat mają panowie policjanci...
http://www.ifp.pl/index.p...ewtopic&t=27390
Osobiście uważam, iż w najbliższym czasie nic konkretnego się w tej materii nie zmieni.druh - Sro 22 Kwi, 2009 Gdybyśmy dzisiaj wprowadzili powszechny dostęp do broni, to nie od razu każdy by miał "kałacha" pod poduszką. Nie przesadzajmy. Broń sporo kosztuje i choćby z tego powodu nie byłoby jakiegoś szturmu na sklepy. Wiatrówki obecnie można mieć bez pozwolenia. I stała się jakaś tragedia?
Też kiedyś byłem przeciwnikiem dostępu do broni, bo kierowałem się emocjami. Myślałem, że doprowadzi to do jakiś rzezi itd. Kiedy jednak uruchomiłem swój rozum i dogłębnie zainteresowałem się tematem, okazuje się, że jest wręcz na odwrót! Niestety większość przeciwników broni w rękach cywilów kieruje się emocjami. Widzą 20 ofiar szaleńca w szkole, ale nie zauważają milionów sytuacji kiedy broń ratuje komuś życie czy mienie.
A co do policjantów to mogę powiedzieć, że 93% (źródło) amerykańskich stróżów prawa uważa, że praworządny obywatel powinien mieć prawo do broni. U naszych policjantów niestety silna jest jeszcze mentalność milicyjna i dlatego nie dziwię się, że u nas prawdopodobnie jest odwrotnie Robal2pl - Sro 22 Kwi, 2009 Tylko że spór o dostęp do broni to jedno a jego realny wpływ na obronność to drugie. Może się powtarzam, ale nawet 18 milionów karabinków automatycznych nie będzie obchodzić napastnika który ograniczy się do zniszczenia infrastruktury gospodarczej i militarnej atakami lotniczymi albo zakręci przysłowiowy kurek.
Pozdr
Robal2plPiotr Bydgoszcz - Sro 22 Kwi, 2009 Nie wiązałbym powszechnego dostępu do broni palnej z Rezerwą Armii. To zupełnie nieprawidłowy kierunek myślenia, owszem posiadanie broni etatowej w domu wiąże się z gotowością bojową. Wzór szwajcarskiego systemu mobilizacyjnego wiąze się z uzyskaniem pozwolenia na posiadanie i przechowywanie broni oraz posiadaniem broni etatowej. Siły Rezerwy powinny kształtować swoja gotowośc przez ciągłe ćwiczenie i doskonalenie umiejetnosci wojskowych, w tym strzeleckich, nie zaś w posiadaniu broni w domu. Fakt, że wydanie broni rezerwistom w indywidualne posiadanie likwiduje problem składowania i obsługiwania broni strzeleckiej, mozna pójść dalej i załogom czołgów wydać wozy do ogródka? Inny problem to kontrolowanie stanu posiadania i stanu technicznego wydanych jednostek... pojawia się także możliwość nielegalnego obrotu bronią wojskową, w niewielkim procencie ale.
W NSR ważna jest jej struktura, liczebnośc i system szkolenia nie zaś wyposażenie. OT zawsze będzie o pól kroku za jednostkami regularnymi ale nie w tym rzecz. Chodzi o ideę ochrony własnego ogródka i wspieranie armii regularnej nie jak juz gdzieś czytałem działania stricte ekspedycyjne, możliwe w skromnym procencie, no chyba że wybierzemy sie na wojne zgodnie z zasadami międzynarodowymi, ale to już zupełnie inna bajka.Puchacz - Sro 22 Kwi, 2009 Kto wie, jak to w rzeczywistości będzie wyglądało. Może się okazać, że rozbrojonemu państwu pozostanie pospolite ruszenie. A wtedy każdy karabin, będzie decydował o obronie. PiterNZ - Sro 22 Kwi, 2009
druh napisał/a:
U naszych policjantów niestety silna jest jeszcze mentalność milicyjna i dlatego nie dziwię się, że u nas prawdopodobnie jest odwrotnie
Mamy demokrację i każdy ma prawo do własnych poglądów stąd wytykanie przeciwnikom, że mają milicyjną mentalność jest dziwne i niestosowne. Czasy jedynie słusznych poglądów mamy za sobą.
Stąd proponuję, żebyś nie przejawiał socjalistycznej mentalności.
Ja jestem przeciwnikiem powszechnego do dostępu do broni a milicjantem nigdy nie byłem podobnie jak policjantem.Świtek - Sro 22 Kwi, 2009 A co się dziwicie policjantom, że są przeciwnikami liberalizacji posiadania broni. Dla nich zmiana tego prawa będzie oznaczała więcej pracy, o wiele większy wzrost zagrożenia i tak dalej. Poza tym Policjanci, w swojej większości są nie wyszkoleni, w stopniu wystarczającym do zatrzymywania osób posiadających broń, ...maximus-44 - Sro 22 Kwi, 2009 Temat postu: posiadanie broniNa marginesie głównego wątku:
zauważyłem iż kwestia posiadania broni – budzi najwięcej emocji
Obecnie ustawa regulująca tą kwestie zezwala na posiadanie broni nie tylko przez myśliwych i do ochrony osobistej ale również do celów sportowych:
- można posiadać broń centralnego zapłonu na amunicję pistoletową i karabinowa, czyli mówiąc jaśniej każdy pistolet na amunicję np. 9mm parabellum, karabinki na 5,56mm amunicje pośrednią i karabiny w innych kalibrach oraz strzelby np. pump-action i podobne na amunicję myśliwską.
W Polsce działa wiele klubów strzeleckich zrzeszających prywatnych posiadaczy broni, którzy regularnie trenują na strzelnicach i biorą udziały w zawodach. Uprawiają nie tylko tradycyjne strzelania statyczne z broni na amunicję sportową, ale przede wszystkim z kalibrów wymienionych powyżej tzw. strzelania dynamiczne i sytuacyjne.
Dla zainteresowanych polecam sprawdzić polskie kluby:
- International Defensive Pistol Association (IDPA) - Międzynarodowe Stowarzyszenie Pistoletu Obronnego
- International Practical Shooting Confederation (IPSC), czyli Międzynarodowa Federacja Strzelectwa Praktycznego.
Można sprawdzić np.: http://ipsc.org.pl/
Dodatkowo istnieje wiele prywatnych strzelnic posiadających broń tzw. obiektową oferujących odbywanie strzelań na ich strzelnicach.
Generalnie zainteresowani tematem posiadania broni i strzelectwa mogą się wyżyć w sposób bezpieczny na strzelnicach czy też w formie rywalizacji na zawodach.
Chcący posiadać własną broń bojową ( do celów sportowych) w domu są w stanie sprostać wszystkim wymogą formalnym, uważam że nie ma w tym zakresie zbytnich utrudnień.
Cywilni zawodnicy uprawiający strzelectwo praktyczne, moim zdaniem osiągają lepszy poziom wyszkolenia strzeleckiego niż żołnierze i policjanci zobowiązani posługiwać się bronią w sposób mistrzowski, nawet Ci z jednostek specjalnych.
Ale mój wniosek z tego jest taki iż wcale nie ma wielkiego oblężenia i tłoku w klubach i na strzelnicach ludzi, którzy by chcieli sobie kupić broń ani takich, którzy chcieli by chcieli sobie postrzelać rekreacyjnie. Bo gdyby było wielkie parcie na chęć posiadania broni to tych klubów powstawało by jeszcze więcej i budowano by jeszcze więcej strzelnic.
[/b]Robal2pl - Sro 22 Kwi, 2009 Jak tak pozwolę sobie na OT, skoro i tak się wyłania.
Co do dostępności broni - strzelcy sportowi się skarżą na nierówne traktowanie w porównaniu z mysliwymi, generalnie ustawa jako taka nie jest rażąco zła (choć lepsze wrogiem dobrego) , ale stosowanie nierzadko pozostawia wiele do życzenia.
Co do porównywania poziomu wyszkolenia sportowców a żołnierzy/policjantów - nie zgodzę się. To są dwie odrębne rzeczy, jedno to strzelanie sportowe, a drugie walka bronią => odmienne są uwarunkowania (w tym prawne) , założone cel do osiągnięcia, konsekwencje podejmowanych działań.
Żeby nie być głosłownym, dodam jeszcze obszerny cytat z wywiadu z Marcinem Kosskiem odnośnie szkolenia jednostek antyterrorystycznych:
Cytat:
"Co rozumiesz przez strzelanie taktyczne i walkę pistoletem?
Strzelanie taktyczne, to w moim rozumieniu, wyrobienie konkretnych odruchów u trenujących operatorów. W skrócie, chodzi mi o to, by w czasie prowadzenia kontaktów ogniowych, operatorzy cechowali się odpowiednią agresją, bezwzględnością, popartą chłodnym realizowaniem założeń taktycznych i co najważniejsze, nieuchronnością ich zastosowania.
Perfekcyjne posługiwanie się każdym etatowym rodzajem broni uważam za niezbędny etap zanim dana jednostka zacznie się koncentrować na treningach taktycznych. Naturalnie, podczas tych treningów na bieżąco używana jest różnego rodzaju broń, ale jej wykorzystanie jest tylko bardzo małym i ostatecznym elementem takich zajęć. Z uwagi na to, że jest to czynność ostateczna oraz cechuje się olbrzymią odpowiedzialnością, musi być opanowana do perfekcji.
Moim zdaniem, mylnie określa się różnego rodzaju strzelania, mianem strzelania taktycznego. W ogóle nie zrozumiałe są dla mnie nazwy - Strzelanie Combat, Strzelanie Antyterrorystyczne..
Przygotowując dana jednostkę AT do zaawansowanego treningu taktycznego, naturalnym procesem naszego treningu jest ciąg zaawansowanego treningu strzeleckiego. Trening ten przeprowadzany jest w warunkach maksymalnie zbliżonych do realnego pola walki oddziału antyterrorystycznego.....
..... Podobnym, choć o wiele trudniejszym treningiem strzelania taktycznego jest posługiwanie się podstawowym oraz zapasowym rodzajem uzbrojenia. Trening taki cechuje się odpowiednim stopniem zaawansowania oraz wynikającą z tego dynamika i trudnością wykonania.
Większość renomowanych jednostek Antyterrorystycznych zrezygnowała już dawno z treningu na strzelnicy, przenosząc ciężar nauczania strzelania taktycznego na obiekty przystosowane do strzelania wewnątrz pomieszczeń (nie mam na myśli Killing House). Trening taki odbywa się w zespołach kilku lub kilkunastoosobowych, w pełnym wyposażeniu indywidualnym i grupowym, w maskach przeciwgazowych, w warunkach ograniczonej widoczności. Dodatkowo, trenujący poddawani są dodatkowym trudnościom, do których zaliczam między innymi:
1. Natychmiastowy wybór sektorów odpowiedzialności indywidualnej oraz prowadzenia ognia ( pokoje, autobusy, pociągi, metro, samoloty, promy pasażerskie)
2. Prowadzenie ognia w ruchu �na zagrożenie� mając na uwadze ogień prowadzony obok przez partnerów z zespołu obiekty jak wyżej)
3. Dodatkowe ograniczenie widoczności poprzez użycie jako metody wejścia do obiektu ładunków wybuchowych. Kryteria prowadzenia ognia w sytuacjach, kiedy zakładnikami wewnątrz pomieszczeń, autobusów lub pociągu są koledzy z zespołu, sposób prowadzenia ognia w tłumie ludzi, lub dodatkowo podczas paniki wśród zakładników. Prowadzenie ognia w goglach noktowizyjnych, lub masce przeciwgazowej z wykorzystaniem oświetlenia taktycznego.
4. Sposób prowadzenia ognia w warunkach, kiedy strzelający jest pod �ogniem zaporowym�, wybór metody strzelania, wygodniejszej ręki, oraz odpowiedniego do tej sytuacji taktycznej uzbrojenia.
5. Sposoby prowadzenia ognia wewnątrz autobusów, pociągów lub metra w sytuacjach jak powyżej, kryteria prowadzenia ognia przez szyby oraz wybór odpowiedniego uzbrojenia i właściwej techniki strzelania (priorytet w tego typu treningach).
6. Kryteria wyboru prowadzenia ognia w sytuacjach zakładniczych oraz zatrzymaniach wysokiego ryzyka � ocena, kiedy należy zastosować ogień zaporowy i precyzyjny a kiedy tylko i wyłącznie precyzyjny."
Jednak ja uwazam, ze nalezy rozroznic dwie podstawowe dziedziny :strzelectwo a walka bronia.
To, ze ktos zdobywa na strzelnicy sportowej wspaniale wyniki nie oznacza, ze w sytuacji stresowej stajac oko w oko z agresorem osiagnie wspanialy rezultat.
Znam przypadki gdy kolega, ktory nie mial dobrych wynikow w strzelaniu w sytuacji zagrozenia zycia uzyl broni ze skutkiem smiertelnym ratujac swoje i kolegow zycie.
Ile wtedy zdobyl punktow? nie wiem, jakie mial skupienie? rozrzucone po calej sylwetce czlowieka.
Widzac strzelania jakie prowadza cywile lekko sie usmiecham gdyz odnosze takie wrazenie jakby to byla zabawa.
Dazenie do osiagniecia jak najlepszego skupienia, wyniku na tarczy bez uwzgledniania zagrozenia wlasnego zycia.
Czesto powtarzam, ze w walce bronia najpierw chodzi o to, zeby nie zostac trafionym a dopiero potem eliminowac zagrozenie.
Pozdr
Robal2plPiterNZ - Sro 22 Kwi, 2009
Belial napisał/a:
Właściwie to dla policjantów będzie mniej pracy, bo to nie oni będą wydawać kwity. Oni tylko będą musieli sprzątać...
Kwity to wydają nieliczni, natomiast ta źle opłacana, słabo wyposażona i wyszkolona większość będzie musiała potem zjeść tą żabę.
Na dokładce w Polsce policjant nie ma wsparcia w prokuraturze i sądach. I skoro padł przykład USA to może należałoby podobnie też zacząć myśleć o policji. Różnica jest podobna jak pomiędzy US Army a WP.Piotr Bydgoszcz - Czw 23 Kwi, 2009 Powszechość posiadania broni w USA, sławna II poprawka - stanowiąca o prawie do ochrony zycia i majatku, obwarowana jest jesdnak masą przepisów federalnych i stanowych ograniczających dostęp do pewnych rodzajów broni palnej jak i wskazujących grupy społeczne, które nie powinny mieć dostępu do broni palnej lub prawo ograniczonego posiadania. Inną sprawą poruszoną już wyżej istnieje masa klubów strzeleckich pozwalajacych na korzystanie z broni jak i kształtujących tzw. "kulturę posiadania i uzytkowania". W Bydgoszczy jest np towarzystwo strzeleckie, posiadające zakryty tor, organizujące otwarte imprezy ale jakoś szału na tych piknikach nie ma.
Na podstawie nieograniczonego "w granicach prawa" dostępu do broni nie stworzy się Rezerw Obronnych a jedynie spowoduje sie wzrost przestepczości w sytuacjach kryzysowych. Wyobraźcie sobie np. powódź w 1997 i ludzi starających sie uratować co się da posiadajacych AKM w szafie?maximus-44 - Pią 24 Kwi, 2009 Temat postu: szkolenie
[b]Robal2pl – wszystko się zgadza walka to nie zawody, stres na zawodach to nie taki sam stres jak w ogniu na polu walki, przyznaję rację. Ale zawsze jakaś umiejętność ze strzelectwa sportowego pozostaje przydatna w strzelaniu bojowym. Z nawyków wyrobionych w czasie strzelań – IPSC chociażby – wymiana magazynków, szybkość dobywania broni, no i jednak szybkie i dokładne celowanie do celów a nie tylko ostrzeliwanie.
Generalnie dzięki za zabranie głosu, z chęcią przedyskutowałbym problematykę szkolenia wojskowego i jego organizacji w tym prowadzenie strzelań, jeżeli gdzieś jest taki wątek to być może dołączę.
To zdanie, które zanegowałeś miało świadczyć o tym że trenując intensywnie po godzinach pracy lub nawet tylko weekendowo np. strzelectwo praktyczne żołnierz rezerwy jest w stanie opanować rzemiosło militarne na poziomie nie gorszym od profesjonalisty w mundurze.
Szkolenie wojskowe wcale nie musi przybierać form i metod znanych wojsku polskiemu.
Pyzatym Pan Kossek właśnie dlatego opuścił szeregi polskiego AT zaledwie po 6-ciu latach że za słabo tam szkolono i nie tak jak powinno się to robić. Czyli potwierdzasz moje słowa że w cywilu są lepsi znawcy, specjaliści i instruktorzy technik strzeleckich a nawet taktyki pewnych działań niż w służbach mundurowych.
I tak już całkiem na marginesie dodam, że pluton piechoty z rezerwy złożony z zawodników uprawiających strzelectwo praktyczne wystrzelałby w 5 sekund pluton profesjonalistów z 12 letnim stażem z każdej polskiej jednostki szkolony wg zasad i metod obowiązujących w WP.
[/b]Patrycjusz - Pią 24 Kwi, 2009 maximus-44, z tym plutonem rezerwy "super strzelców" odrobinę przesadziłęś, ale mimo wszystko nasi żołnierze powinni spędzać więcej czasu na ćwiczeniu strzelania.
Ułatwienia w dostępie do broni, w szczególności tej sportowej podniosłyby "kulturę posiadania i użytkowania" wśród obywateli. Zgadzam się, że nie stworzymy w ten sposób Rezerw Obronnych, ale z pewnością ułatwiło by to zadanie.
Polecam zapoznać się z artykułem z biuletynu Biura Analiz Sejmowych na temat posiadania broni strzeleckiej przez obywateli:
http://ipscszczecin.pl/sulsulo2/edit/bis.pdf
Analiza doktora Marcina Mroza, specjalisty do spraw międzynarodowych Biura Analiz Sejmowych, przedstawia obecny stan prawny jeśli chodzi o dostęp do broni i wytyka mu błędy.
A następnie obejrzeć program Pryzmat z 30.01.2009r. pt. Broń w domu?
http://www.youtube.com/vi...A815B182256841A
"Wyjątkowo tendencyjnie przygotowany program publicystyczny w celu udowodnienia z góry założonej tezy. Czterech uczestników i prowadzący są przeciwko dostępowi uczciwych obywateli do broni i tylko jeden z uczestników dyskusji jest tego zwolennikiem. Pokazane w programie materiały filmowe pokazują WYŁĄCZNIE przeciwników dostępu do broni i sytuacje pełne agresji, które mają uzasadniać konieczność ograniczenia dostępu do broni palnej i przy okazji zastraszyć widzów."Robal2pl - Pią 24 Kwi, 2009 maximus-44, Twój zapał neofity prowadzi Ciebie na manowce i do absurdalnych wniosków. Czy usiłujesz przeforsować tezę że poza IPSC nikt nie uczy się takich elementów jak :
Cytat:
wymiana magazynków, szybkość dobywania broni, no i jednak szybkie i dokładne celowanie do celów
;-) ?
Tak na marginesie - jakoś nie przypominam sobie aby MK gdziekolwiek powiedział że był w AT szkolony słabo albo żle. Gwoli ścisłości - w owym okresie wyszkolenie pododdziałów AT jako całości stało na bardzo wysokim poziomie. Poza tym śmiem twoerdzić na podstawie Twojego postu że zwyczajnie nie rozumiesz jaki ma charakter proces szkolenia tego typu jednostek i jaką rolę odgrywają w nim specjaliści z zewnątrz. Sorry - temat już nie mieści się w obrębie tego wątku.
A ten ostatni przykład jest..no cóż duzo bardziej niż odrobinę przesadzonym ;-)
Pozdr
Robal2plmaximus-44 - Sob 25 Kwi, 2009 Temat postu: opublikowane koncepcjePewne informacje na temat planowanego systemu można znaleźć np. na stronach WKU.
Np.- http://wku.wroclaw-3.sow....onalizacja.html
No i czytając je stwierdzam że co innego jest przedstawiane w mediach a co innego w rzeczywistości planowane:
Mianowicie planuje się istnienie:
- rezerwy ochotniczej, zwanej dalej dochotniczą rezerwą dyspozycyjną (ORD) czyli te 20 tys NSR
- rezerwy obligatoryjnej
Natomiast w mediach przedstawia się że będzie tylko i wyłącznie 100tys zawodowców i 20tyś Gwardii Narodowej.
Świadczy to o nierzetelnym informowaniu społeczeństwa o planowanych zmianach prawa i ich obowiązkach wobec kraju.
PDT - Sob 25 Kwi, 2009 Pierwotnie pojęciem Narodowych Sił Rezerwowych ( NSR ) miało określać ogół żołnierzy rezerwy, natomiast żołnierzy rezerwy którym nadano przydziały kryzysowe Osobowymi Rezerwami Dyspozycyjnymi( ORD) Ostatecznie w projekcie ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej, druk sejmowy nr 1921 pojęciem NSR ma się określać jedynie żołnierzy posiadających przydziały kryzysowe i wynika że, ostatecznie zrezygnowano z pojęć takich jak „osobowe rezerwy dyspozycyjne" i „rezerwa obligatoryjna”.maximus-44 - Sob 25 Kwi, 2009 Temat postu: 8 mln pod bronią
Kontynuując kontrowersje na temat wielkomocarstwowej armii
drobne wyjaśnienie – dlaczego 8 mln i aż tyle egzemplarzy broni strzeleckiej.
Może przesadziłem ale od 4 do 6 mln. powinna wynosić zdolność obronna naszego państwa. Myślę że wielkość populacji Polaków na to pozwala
We wcześniejszych wpisach przedstawiłem moje wyliczenie jak liczne powinno być obronne ugrupowanie bojowe oraz jak mogłoby być uzbrojone.
Dlaczego aż tyle ludzi pod bronią
Zakładam że przygotowując obronę kraju to:
1/3 terytorium zostanie przygotowana do prowadzenia obrony manewrowej – armia zawodowa uzupełniona NSR - 50 tyś (więcej nie ma)
Na 1/3 powierzchni kraju zostanie zbudowane zasadnicze ugrupowanie obronne – przez armię rezerwową – 2 do 3 mln.
pozostała 1/3 powierzchni kraju to zaplecze na którym należy zorganizować ochronę i obronę wszystkich istotnych obiektów, posiadać odwody przeciwdywersyjne i przeciwdesantowe, wzmocnić wszystkie inne służby mundurowe, zorganizować monitorowanie i kontrole całego obszaru np. prowadzenie pkt. kontrolnych na drogach, aż w końcu zorganizować rejon ostatecznego oporu – do tego celu przewiduję potrzebę posiadania kolejnych co najmniej 2 – 3 mln uzbrojonych obywateli. A w zasadzie na tym obszarze powinna nastąpić maksymalna mobilizacja całej populacji zdolnej do noszenia broni.
Świtek - Sob 25 Kwi, 2009 maximus-44, a przeciwko komu? Jeśli można zapytać?oskarm - Sob 25 Kwi, 2009 I kto będzie im dostarczał żywność, wodę czy chciażby prąd, obsłógiwał oczyszczalnei ścieków, szpitale itp. Wszystkich osób pracujących w Polsce jest 15 mln. Ciekawy jestem czy kraj będzie w stanie funkcjonować na podstawowym, przedstawionym powyżej poziomie, jak ubędzie blisko połowa z nich?PiterNZ - Sob 25 Kwi, 2009 Temat postu: Re: 8 mln pod bronią"maximus-44" 4-6 milionów sztuk broni strzeleckiej to równie absurdalny pomysł jak 8 milionów. Mylą Ci się czasy rzymskie z XXI w. Nawet w epoce napoleońskiej artyleria masakrowała piechotę.
1) Nierealny ponieważ jak zwykle abstrahujesz od kosztów.
2) Absurdalny przez uzbrojenie wszystkich jedynie w broń strzelecką.
Jak komuś zabraknie karabinu to rozumiem, że dasz mu dzidę?
Nad amunicją pewnie się nie zastanawiałeś ale w sumie to każdemu wystarczy kilka nabojów, resztę i tak weźmie od zabitych kolegów.
W realu Twój pomysł doprowadziłby do tego, że większość "żołnierzy" walczyłaby jak francuscy rezerwiści w 1940 r. czyli masowo porzucaliby broń, kapitulowali bez walki lub koncentrowali się głównie na ucieczce.
maximus-44 napisał/a:
1/3 terytorium zostanie przygotowana do prowadzenia obrony manewrowej – armia zawodowa uzupełniona NSR - 50 tyś (więcej nie ma)
?
Obrona manewrowa wymaga lotnictwa, artylerii i broni pancernej. Masy piechoty bez artylerii przestały się sprawdzać już w XVIII wieku.
maximus-44 napisał/a:
Na 1/3 powierzchni kraju zostanie zbudowane zasadnicze ugrupowanie obronne – przez armię rezerwową – 2 do 3 mln.
Jak wyżej.
Zasadnicze ugrupowanie obronne bez artylerii, OPL itp.?
Wracamy do starożytności?
"okarm" odnoszę wrażenie, że skoro "maximus-44" zakłada powrót do starożytności to jego armia będzie żyła z grabieży. Po prostu będą bronić i grabić. A pozostała ludność jeżeli tylko Rosjanie wprowadziliby u siebie dyscyplinę witałaby rosyjskie wojska z ulgą.maximus-44 - Sob 25 Kwi, 2009 Temat postu: Re: 8 mln pod bronią
PiterNZ napisał/a:
"maximus-44" 4-6 milionów sztuk broni strzeleckiej to równie absurdalny pomysł jak 8 milionów. Mylą Ci się czasy rzymskie z XXI w. Nawet w epoce napoleońskiej artyleria masakrowała piechotę.
1) Nierealny ponieważ jak zwykle abstrahujesz od kosztów.
2) Absurdalny przez uzbrojenie wszystkich jedynie w broń strzelecką.
Masy piechoty bez artylerii przestały się sprawdzać już w XVIII wieku.
maximus-44 napisał/a:
Na 1/3 powierzchni kraju zostanie zbudowane zasadnicze ugrupowanie obronne – przez armię rezerwową – 2 do 3 mln.
Jak wyżej.
Zasadnicze ugrupowanie obronne bez artylerii, OPL itp.?
Wracamy do starożytności?
.
[ Dodano: Sob 25 Kwi, 2009 ]
Uzupełniając:
Najważniejszy problem to jak zwykle koszty, nie ma kasy wiec nie ma co nawet planować bo i tak pieniędzy nie będzie. W zasadzie ten temat można by rozwijać w nieskończoność, ale ja bym go powiązał z ogólną sytuacją w polskim przemyśle zbrojeniowym oraz z mocą produkcyjną jaka pozostała po byłym systemie - a to już odrębny wątek. Generalnie mówiąc istniał zarówno potencjał intelektualny jak i możliwości produkcyjne, których nie wykorzystano właściwie, teraz to już pozostaje tylko i wyłącznie zakup uzbrojenia za żywą gotówkę. Nie bez znaczenia jest ogólne zadłużenie państwa. Wprowadzenie euro spowoduje że wydatkować będzie można tylko tyle ile się ściągnie z podatków lub dalej się zadłużać a wtedy, ktoś nas wykupi i nawet najnowocześniejsze zestawy obronne nie pomogą i malutka super silna i elitarna armia też nic nie da.Robal2pl - Nie 26 Kwi, 2009 Ale nie zmienia to istoty sprawy że zwyczajnie nie stać nas takie milionowe armie. Uzbrojenie ktoś musi wyprodukować, co pochłania surowce i siłę robiczą, musi ono być utrzymane w sprawności (kolejne koszta), jakoś trzeba utrzymać żołnierzy nawet jeśli spędzali by tylko krótki okres czasu na szkoleniu, jakoś trzeba rozwiązać problem obciążenia społeczeństwa i gospodarki w razie mobilizacji. Niezaleznie od tego czy płaci się za to w gotówce czy też nie.
Żadne rozwiązania ustrojowe czy gospodarcze nie pozwalają na ominięcie elementarnego rachunku ekonomicznego. Tym bardziej że gdybyśmy mogli sobie pozwolić na 6-8 milionową armię defensywną, to za te pieniądze można by wystawić dużo skuteczniejsze siły ofensywne i nie martwić się o to że ktoś nas zaatakuje. ;-)
Pozdr
Robal2plŚwitek - Nie 26 Kwi, 2009 Dobra dzięki. Widzę, że nie doczekam się żadnej odpowiedzi. maximus-44 - Nie 26 Kwi, 2009 Temat postu: zagrożenia Świtek – OK. – przeciwko Rosji lub przeciwko Rosji i Niemcom. Dogadali się w sprawie rurociągu dogadują się w sprawach handlu, wymiana towarowa między oboma krajami – kwitnie. Dogadają się i w sprawie kwestii polskiej. Teraz nawet Żydzi Polski nienawidzą, mimo że są daleko to tworzą opinie że to Polacy wydawali w ręce Niemców Żydów a nawet ich mordowali, Niemcy tworzą opinię o wysiedlonych i i biednych poszkodowanych i ograbionych przez Polaków Niemcach. Na zachodzie lansuje się teorie o polskich obozach koncentracyjnych. Zrobią z nas morderców i zaborców cudzego majątku, tzw. opinia światowa zaakceptuje wszystko, o Rosji to już nawet nie wspomnę, ten ich minister spraw zagranicznych to jak groźny wilk spogląda na Polskę, wiadomo mamy zaszłości. A Polaczki dalej podskakują i nie maja za bardzo z czym.
Oczywiście aby doszło do konfliktu zbrojnego musi zaistnieć wiele warunków.
Np. – w wyniku kryzysu osłabi się znaczenie USA ich armia przestanie posiadać bazy w Europie i w innych miejscach – ten system głównie zależy od kasy.
Rosja z powrotem przyłączy Litwę, Łotwę, Estonię i Ukrainę
A potem to już tylko Polska będzie przeszkadzać.
Kryzys ekonomiczny może spowodować bardzo ugodową politykę Europy wobec Rosji
Na naszych oczach działy się rzeczy niemożliwe – ilu ludziom się wydawało że ZSRR nie odpuści a odpuścił i wycofał się.
[ Dodano: Nie 26 Kwi, 2009 ]
A chociażby dlatego że Rosja jakoś wcale się nie rozbraja, wcale nie likwiduje swojego potencjału lądowego, a nawet demonstruje swoje zdecydowanie co do kwestii jego użycia,
A u nas wielu myśli między innymi Świtek że już jesteśmy bezpieczni. Wydaje ci się że nasi sąsiedzi cierpią na amnezję, starczy tylko iskra aby podburzyć Rosjan przeciwko niewdzięcznym Polakom. A myślisz że Niemcy bez goryczy żyją jako przegrani w II WŚ, nie chcieli by się na kimś odegrać.Puchacz - Nie 26 Kwi, 2009 Polacy nikomu nie podskakują, tylko przyglądają się tym którzy podskakują, niby w ich imieniu. To że ludzie z polskim obywatelstwem, rządzą Polską nie znaczy że rządzą, w imieniu Polaków. Świtek - Nie 26 Kwi, 2009 Nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję opartą na fałszywych przesłankach, nieznajomości historii i opieraniu się na mitach, ponieważ będzie to tworzenie czystej fantastyki.
Nieznajomość aktualnego stanu społeczeństw ościennych oraz rzeczywistych miejsc zagrożenia (konfliktogennych) na świecie powodują, że będzie jałowa dyskusja.
Myślę, że koledzy maximus-44, i Puchacz, funkcjonujecie w jakiejś rzeczywistości alternatywnej, w której teorie spiskowe faktycznie są prawdziwe.PiterNZ - Nie 26 Kwi, 2009 Temat postu: Re: 8 mln pod bronią
Podaje zamiar wyposażenia Armii Rezerwowej, do zbudowania ugrupowania obronnego na wypadek kryzysu. Otóż ta armia rezerwowa walczyłaby wykorzystując:
Bron strzelecką z przewagą i dużym nasyceniem na wyposażeniu:
7.62mm km, 12.7mm wkm
karabinów wyborowych 7.62.mm i 12,7mm,
granatników 40mm ręcznych i automatycznych.
Jednorazowych granatników nie tylko ppanc. (potrzeba opracowania)
Oraz:
Granatników ppanc, również z inna amunicją niż ppanc.
Jako broń wsparcia widzę tutaj moździerze 60mm, od szczebla kompanii lub nawet 98mm
Moździerze 98mm i 120mm od szczebla batalionu,
(również amunicja kierowana do moździerzy)
Granatniki ciężkie typu SPG-9 lub działa bezodrzutowe.
Armata ppanc –holowana jako zasadniczy środek do zwalczania czołgów przeciwnika.
Działko 30mm holowane (potrzeba opracowania, kompatybilne z już istniejącymi)
Haubica 155 mm ciągniona. (rozpoznanie artyleryjskie i kierowanie ogniem zapewnią wojska zawodowe)
23mm działka plot (wpięte w system oplot)
Ręczne zestawy plot „grom”
Transport powołany z cywila, łączność wykorzystująca cywilną infrastrukturę.
to się wycofuję z dalszej dyskusji. Żyjesz w całkowicie alternatywnej rzeczywistości i nie jestem pewien czy podniesienie budżetu MON do 40 % PKB by wystarczyło a utratę łączności 1 dnia rozumiem, że skalkulowałeś pomijam już nawet brak tajności.maximus-44 - Nie 26 Kwi, 2009 Świtek
Czy minister Szeremietiew też żyje w rzeczywistości alternatywnej i czy on nie zna historii?
http://szeremietiew.com/publikacje.php?c=obrona
Czy stan posiadania sprzętu bojowego – Rosji to tylko rzeczywistość wirtualna ?
Przedstaw własną koncepcję – jeśli potrafisz. Krytykować jest łatwo.PDT - Nie 26 Kwi, 2009
Belial napisał/a:
Poczekajmy, aż zostaną oficjalnie opublikowane nowe rozporządzenia dotyczące NSR
Pod tym linkiem znajdziesz projekt regulacji prawnych dotyczących m.in. NSR.maximus-44 - Nie 26 Kwi, 2009 Tak zdaniem PiterNZ zdyscyplinowany najeźdźca będzie dobry, miły i uczynny nie ma co się obawiać, może wymieni nam rząd na lepszy a my sobie spokojnie będziemy przed TV w kapciach siedzieć a może i dalej do tej samej pracy będziemy chodzić.
PiterNZ napisał/a:
Najważniejszy jest wywiad pozwalający precyzyjnie określić newralgiczne miejsca a do uderzeń będą potrzebni raz snajperzy, raz saperzy a innym razem hakerzy.
PiterNZ przecież ty proponujesz tylko i wyłącznie hackerów i snajperów.
Gdzie ty chcesz w Wojsku Rosji włamywać się do systemów to tak samo oporny na uderzenia hackerów system, jak system dowodzenia WP - ponieważ nie istnieją żadne wojskowe sieci komputerowe żaden hacker się nie włamie bo nie ma gdzie się włamywać.
rozwiń bardziej tą koncepcję - trochę sobie pokrytykuje bo tak łatwiej
[ Dodano: Nie 26 Kwi, 2009 ] Belial
Wiesz co ten troll i kosz na śmieci to poniżej pewnych standardów zachowania się.
Przedstaw jakąś konkretną koncepcję, bo jak na razie to sama tylko krytyka tak najłatwiej
Wiesz co gdzie leży ta planeta Borgów, to z jakiejś gry komputerowej czy z powieści SF, powinieneś o tym z kimś porozmawiać – czas wylądować kapitanieŚwitek - Nie 26 Kwi, 2009
maximus-44 napisał/a:
Świtek
Czy minister Szeremietiew też żyje w rzeczywistości alternatywnej i czy on nie zna historii?
http://szeremietiew.com/publikacje.php?c=obrona
Czy stan posiadania sprzętu bojowego – Rosji to tylko rzeczywistość wirtualna ?
Przedstaw własną koncepcję – jeśli potrafisz. Krytykować jest łatwo.
Za podstawowy błąd Pana Szeremietiewa, uważam przyjęcie myślenia powrześniowego, opartego na analizie wojen i układu sił z II wojny światowej.
Aktualnie mamy do czynienia z zupełnie innymi Niemcami i inną Rosją z zupełnie innym bagażem problemów społecznych.
Osłabione Niemcy (podobnie jak Japonia) pod II WŚ postawiły sobie za cel osiąganie własnych celów przy pomocy własnej dyplomacji, której oręż stanowiła odbudowa potęgi ekonomicznej, której symbolem pozostała nieodżałowana Deutche Mark. Równolegle w Niemczech zniszczono militarystyczne (Pruskie) dziedzictwo i tradycje, nie bez kozery uznając, że nowoczesna i nacjonalistycznie zmotywowana armia Niemiecka byłaby środkiem, po który korzystano by nader chętnie, w efekcie wracając do problemów jakie doprowadziły do wybuchu wojen światowych. Społeczeństwo Niemieckie jest mentalnie niezdolne obecnie do zaakceptowania faktu, że Niemcy mogły by na kogoś napaść.
Nie będę przypominał o burzy politycznej związanej z wysłaniem kontyngentu Niemieckiego do Kosowa w latach 90. Ale z pewnością kolega wie, że kontyngent Niemiecki w Afganistanie działa tam na bardzo ograniczonym mandacie, co czyni te wojska o wiele mniej przydatnymi niż wynikałoby to z ich liczebności i jest (było przynajmniej do niedawna) przedmiotem szyderstw ze strony żołnierzy koalicji.
Fakt, że od około roku wojska Niemieckie biorą udział w dość regularnych walkach (obronnych głównie, ale nie tylko)) jest mało znany i skrzętnie ukrywany przed niemiecką opinią, która udziałowi Niemiec w tej "awanturze" jest zdecydowanie przeciwna. Niemcy, którzy się tym interesują narzekają, że informacji na ten temat muszą głównie szukać w serwisach zagranicznych.
Zagrożenie militarne jest żadne ze strony Niemiec. Polityczne i ekonomicznie już nie. Ale do tego potrzebujemy zgody co do polskiej racji stanu i armii świetnych dyplomatów.
Niemcy mają wiele sprzecznych interesów z nami ale to nasi (obecnie) sojusznicy a nie odwieczni wrogowie.
Co do Rosji... Odpowiem krócej. Ostatnio usłyszałem świetną tezę. Otóż Rosja to kraj, w którym jego władze i elity stosują praktyki kolonialne wobec własnego narodu, lokując swoje zaskórniaki i przyszłość swoich dzieci w Europie (zachodniej). Poza tym, że elity Rosji nie jest zainteresowana wojną z Zachodem, ani jakąkolwiek wojną na tym kierunku (co załamałoby wymianę towarową - podstawę eksportu Rosji) to społeczeństwo rosyjskie by tego nie poparło. mając świadomość, że każda wojna pogorszyłaby ich stabilizację. Gdyby do tego doszło to aktualny rząd najprawdopodobniej straciłby możliwość efektywnego rządzenia.
Współczesna Rosja to nie Stalinowskie ZSRS w którym istniał efektywny system przemocy, który mógł zmusić ludzi do wojny. Obecnie, w przypadku jakiegokolwiek większego konfliktu (Z Rosją w roli agresora) pierwsze czego można by się było spodziewać po armii Rosyjskiej to fali masowych dezercji.
Uzbrojenie konwencjonalne. To jest ciekawa tematyka. Ja nie jestem specjalistą w tej dziedzinie ale myślę, że do masowego użycia nadaje się ok 30% tego co jest na papierze. 40% jest prawdopodobnie już całkowicie niezdolna a pozostałe 30% wymaga remontów (co nie jest robione). Zakupy sprzętu wojskowego są za małe by efektywnie odtworzyć zdolności bojowe wojsk Federacji Rosyjskiej.
O wojskach rakietowych nie mówię bo to rodzaj wojsk najnowocześniejszych i najlepiej wyposażonych. Ale to nie jest dziwne bo to Międzynarodowa (ale też i wewnętrzna) polisa ubezpieczeniowa władz
Kiedyś w tym temacie podałem, że maksymalne siła ofensywna wojsk Federacji Rosyjskiej to 250 tys. żołnierzy. No niech to będzie 400.000 co jest może wystarczające by nas kraj podbić ale nie utrzymać, nawet bez pomocy z zewnątrz. Wysyłając swoje najlepsze wojska na Zachód Rosja by odsłoniła swoje południowe i wschodnie flanki stając się praktycznie bezbronna w tamtym rejonie, którego utrzymanie jest strategicznie ważniejsze i będzie decydowało o losach Rosji. Nie kierunek Zachodni. Głównym problemem Rosji będzie utrzymanie monopolu złóż gazu i Ropy na Środkowym Wschodzie, na które chęć mają zarówno Amerykanie jak i Chińczycy. A jak już nas zaatakują to zarobią na tym, czy raczej gospodarka rosyjska popadnie w coraz większe tarapaty?
Najważniejszy to czynnik polityczny i terytorialny:
Żeby mieć możliwość zaatakowania Polski Rosja musi najpierw całkowicie podporządkować sobie Białoruś i Ukrainę i kraje Bałtyckie.
Jak, kiedy, przy pomocy jakich środków to zrobi? Bo jak to zrobi to faktycznie będą się moje wnuki martwiły. Pod warunkiem że liczba Rosjan ustabilizuje się na poziomie powyżej 130 milionów, bo jak na razie to na to się nie zanosi.maximus-44 - Nie 26 Kwi, 2009 Temat postu: to sie nazywa konstruktywna odpowiedzŚwitek – twoja dogłębna analiza, świadczy prawdopodobnie o znajomości tematu. Dziękuje że poświęciłeś czas na tak obszerne wyjaśnienia. Jeżeli faktycznie tak jest to wszystko jest OK. Bynajmniej na razie, więc zatem co radzisz ile wojska na czas „W” szykować.Świtek - Nie 26 Kwi, 2009 Moim zdaniem, by czynić jakiekolwiek zapędy ofensywne nieopłacalnymi wystarczy nam około stu tysięczna armia zawodowa i ochotniczy komponent OT oparty na tym, by w każdym powiecie (zależności od jego liczebności tj 120 ludzi na 70.000 mieszkańców) działały kompanie Obrony Terytorialnej w liczbie ok 120 ludzi ( w większych powiatach i dużych miastach, powyżej 120.000 tys. mieszkańców, na prawach powiatu mogłoby być takich kompanii więcej).
Kompanie te działały by samodzielnie tworząc jednocześnie większe oddziały w ramach struktur batalionowych i brygadowych ale z uwzględnieniem specyfiki regionalnej.
Żołnierze OT byliby wyposażeni w broń lekką (wybrani w broń strzelca wyborowego), z tym , że przechodzili by szkolenie z obsługi granatników, granatników ppanc, moździerzy. W trakcie szkolenia kandydackiego trwającego o mniej więcej tyle ile przygotowanie szeregowego zawodowego.
Służba i szkolenie trwałoby przez 5 dni w miesiącu, raz na pół roku szkolenie 7 dniowe i raz na rok dodatkowo do 20 dni poligonu (szkolenia współdziałania z armią zawodową i większe)
Do zadań kompani OT należałoby w czasie Pokoju:
współdziałanie z powiatowymi centrami kryzysowymi (wsparcie i zabezpieczenie dla działań Policji, straży pożarnej i służb ratownictwa medycznego, pomoc w organizacji i zabezpieczeniu miejsc ewakuacji, pomoc w ewakuacji ludności cywilnej, zabezpieczanie instytucji państwowych i rządowych) itp.
W czasie W:
Zabezpieczanie i ochrona infrastruktury drogowej i kolejowej ważnej dla obronności. Patrolowanie podległego obszaru, współdziałanie z jednostkami WP i zabezpieczanie ich działań, Ochrona ludności cywilnej itd.
Razem dałoby to ok 100.000 ludzi, którzy byli by biegli w obsłudze broni (lekka piechota) ale także umieliby działać w sytuacji zagrożenia ...
Uważam, że takie OT, Jako osobny rodzaj sił zbrojnych wypełniło by brakującą lukę między WP, Policją i innymi instytucjami, a przede wszystkim społecznościami lokalnymi.
Myślę, że powiaty mogłyby w ramach swoich działań wesprzeć sprzętowo "swoich" bądź co bądź żołnierzy.taki jeden - Nie 26 Kwi, 2009
PiterNZ napisał/a:
utratę łączności 1 dnia rozumiem, że skalkulowałeś pomijam już nawet brak tajności.
A co ma piernik do wiatraka? PiterNZ - Nie 26 Kwi, 2009
taki jeden napisał/a:
PiterNZ napisał/a:
utratę łączności 1 dnia rozumiem, że skalkulowałeś pomijam już nawet brak tajności.
A co ma piernik do wiatraka?
Ano ma ponieważ w tej milionowej armii to tylko uzbrojenie się liczy a łączność to w myśl zasady jakoś to będzie. Idąc dalej zdanie się całkowicie na cywilną łączność i założenie wielomilionowej armii oznacza zero szyfrowania i tajności czyli brak poszanowania dla życia "żołnierzy". Z drugiej strony to w koncepcji "maximus-44" straty nie mają żadnego znaczenia czyli ta łączność też w sumie niepotrzebna, przecież i tak odwrót jest niemożliwy.
Poza tym skoro wiadomo, że zabraknie kilku milionów karabinów i pistoletów to ciekawy jestem w co "maximus-44" uzbroiłby 3,5 - 5,5 miliona "poborowych" w dzidy czy łuki?
Czy może "maximus-44" naczytał się o chińskiej strategii w Korei?
Skąd w ogóle tak absurdalny pomysł?
Wracamy jako jedyni na świecie do pomysłów z I WŚ? II WŚ i żaden konflikt po II WŚ nie miał miejsca?
Dlatego tak mnie przeraża ta wielomilionowa armia. Po prostu jestem przeciwny wariantowi ala Armia Radziecka lub nawet karny batalion rodem z II WŚ. Jak "maximus-44" chce to niech sam tak walczy.
Co do koncepcji jestem za armią zawodową, 80 - 100 tysięczną działającą obecnie w ramach sojuszu NATO a w przyszłości w zależności od aktualnych sojuszy.
OT można stworzyć do działań dywersyjnych ale na zasadzie maksymalnie kilku dziesięciotysięcznych sił, dobrze wyszkolonych. Żadnych bezsensownych natarć piechoty ale działanie z zasadzki niewielkich grup.taki jeden - Nie 26 Kwi, 2009
PiterNZ napisał/a:
ąc dalej zdanie się całkowicie na cywilną łączność i założenie wielomilionowej armii oznacza zero szyfrowania i tajności
Przepraszam Piter ale zbytnio nie wiesz co piszesz. Serio.
Co ewentualne utajnianie ma do tego jaki kanał utajniamy?
A wiesz, że w chyba każdym kraju większość łączy naziemnych jest dzierżawiona od operatorów telekomunikacyjnych? I w niczym nie przeszkadza to ochronie kryptograficznej?PiterNZ - Nie 26 Kwi, 2009 "taki jeden" masz rację ale w armii gdzie ktoś o to zadba i wyłoży X pieniędzy a "maksimus-44" bardzo wyraźnie:
1) wyliczył uzbrojenie strzeleckie aż do haubic,
2) problem łączności zaś rozwiązał jednoznacznie:
"łączność wykorzystująca cywilną infrastrukturę."
Weź też pod uwagę, że ta pseudo armia ma mieć 4-6 milionów żołnierzy i żadnych służb. Kto miałby zadbać o ochronę kryptograficzną i jak ona miałaby wyglądać biorąc pod uwagę opcję "0" nakładów.
Jeżeli dowódca kompanii miałby swoją prywatną komórkę a w ciągu ostatnich 10-lat kilka razy byłby na strzelnicy i kilka razy po kilka godzin w jakieś JW to skąd miałby nawet pojęcie jak to zrobić?
Pomijam już nawet, że większość nie chciałaby używać prywatnych komórek ponieważ nikt nie oddałby im za to ani złotówki.
Patrząc osobiście to odebrałem koncepcję "maksimus-44" tak:
Tu masz 100 żołnierzy, pamiętasz czasami się widzieliście i czasami ćwiczyliście. Macie swoje pistolety i karabiny, po 1-2 magazynki, zamiast granatów weźcie butelki z benzyną i brońcie tych kilku domów. Co do łączności to w razie czego dzwońcie na ten numer no to część radźcie sobie jakoś.
Po cichu nie wszyscy mają broń? No trudno musicie sobie jakoś poradzić przecież wszyscy mają ten sam problem.
P.S. Brakuje tylko żandarmerii z tyłu, żeby ta cała wielomilionowa zbieranina nie uciekła.Świtek - Nie 26 Kwi, 2009 efektywną łączność nie kodowaną (co nie oznacza 100% jawną) można zbudować na bazie łączności CB i PMR. Tak mi się wydaje.Robal2pl - Nie 26 Kwi, 2009 Nie wiem czy jest sens tworzyć takie "uniwersalne" struktury sił rezerwowych czy obrony terytorialnej. Może bardziej efektywne byłby jednak wyspecjalizowane pododdziały (inżynieryjne, medyczne, ochrony i obrony obiektów, nawet żandarmerii czy piechoty). Zwłaszcza przy tak krótkim okresie szkolenia. Przy reagowaniu na zagrożenia czau P efektywniejsze byłby siły mogące wnieść konkretny wkład i ludzki i sprzętowy.
W sytuacji np. dużego zamachu terrorystycznego - bardziej się przyda wyspecjalizowana kompania medyczna, mogąca rozwinąć punkt medyczny o określonej pojemności lub przetransportować określoną liczbę poszkodowanych, albo kompania żandarmerii która sensownie zabezpieczy wskazany rejon czy odcinek pod kątem utrzymania porządku. A tacy "uniwersalni żołnierze" mogliby wykonywać podejrzewam - tylko proste czynności i to pod nadzorem. To samo w przypadku np. powodzi czy wojny.
Pozdr
Robal2plPiterNZ - Nie 26 Kwi, 2009
Świtek napisał/a:
efektywną łączność nie kodowaną (co nie oznacza 100%jawną)można zbudować na bazie łączności CB i PMR. Tak mi się wydaje.
Tzn. sama się zbuduje za darmo. Nikt do tego nie będzie potrzebny ani jakiekolwiek pieniądze również?Świtek - Nie 26 Kwi, 2009
Robal2pl napisał/a:
A tacy "uniwersalni żołnierze" mogliby wykonywać podejrzewam - tylko proste czynności i to pod nadzorem. ...
Niekoniecznie. Wyczuwam jakieś negatywne doświadczenia z ZSW.
PiterNZ napisał/a:
Świtek napisał/a:
efektywną łączność nie kodowaną (co nie oznacza 100%jawną)można zbudować na bazie łączności CB i PMR. Tak mi się wydaje.
Tzn. sama się zbuduje za darmo. Nikt do tego nie będzie potrzebny ani jakiekolwiek pieniądze również?
Ja na swoje gadżety wydałem ok 400 zł.Robal2pl - Nie 26 Kwi, 2009 To proszę podaj jak konkretnie taki pododdział wsparłby akcję ewakuacyjną podczas powidzi? Jak wsparłby Policję na przykład? Jak zabezpieczyłby "instytucje państwowe i samorządowe"?
Pozdr
Robal2plŚwitek - Nie 26 Kwi, 2009 Zapewne siedzieli by na brzegu i otwarliby buzie ze zdziwienia...
Każdy zakątek naszego kraju ma nieco inne położenie i zagrożenia spowodowane takimi czy innymi uwarunkowaniami. W naszym ("moim") powiecie powodzie nie wystąpią. Może za to dojść do eksplozji w kopalni gazu, katastrofy drogowej na drodze krajowej nr 5 lub linii kolejowej Poznań-Wrocław, przygotowań akcji dywersji i sabotażu przeciwko 31 BLT i/lub 69. Pułkowi Artylerii Przeciwlotniczej...Robal2pl - Nie 26 Kwi, 2009 Dokładnie, dlatego potrzebna jest...no właśnie specjalizacja. Nawet zadania z pozoru najprostsze czyli ochronno - porządkowe wymagają specjalizacji w końcu nawet w czasie wojny nie będzie możliwe rozwiązanie każdej sytuacji serią z kbkAK...
Pozdr
Robal2plŚwitek - Nie 26 Kwi, 2009 No właśnie, specjalizacja na poziomie powiatu jest istotna bo co może wiedzieć dowódca brygady z Przemyśla czy dowódca pułku z Legionowa o funkcjonujących przeprawach na kanale Obry i warsztatach (a de facto ludziach) mogących w okolicach Krzywinia i Śmigla w 24h podjąć się podstawowej naprawy sprzętu?PiterNZ - Pon 27 Kwi, 2009 Wiedza to pierwsza rzecz jaka dowódcy jest potrzebna ale potrzebuje również ludzi i środków, żeby zareagować. Inaczej to będzie mógł sobie raport napisać jak będzie miał prywatny komputer.PDT - Pon 27 Kwi, 2009 Temat zaczął się trochę rozmywać.
Świtek napisał/a:
Robal2pl napisał/a:
"A tacy "uniwersalni żołnierze" mogliby wykonywać podejrzewam - tylko proste czynności i to pod nadzorem. ..."
Niekoniecznie. Wyczuwam jakieś negatywne doświadczenia z ZSW.
Żołnierzy zasadniczej służby wojskowej zaczęto traktować jak dzieci, a wiec jako osoby nieodpowiedzialne i nie mogące do końca ponosić konsekwencji za swoje postawy, po 1989 roku.
Przez ostatnich 20 lat zamiast wykorzeniać pewne stereotypy pogłębiano je jeszcze bardziej. Ale czemu się dziwić jak bezmyślnie dbano o poprawne zestawienia statystyczne i wielokrotnie próbowano piętnować przełożonych za postawy swoich podwładnych wyniesione ze środowiska cywilnego.
Panowie, nasi decydenci odstępują ostatecznie od powszechnego obowiązku służby wojskowej i wraz z mim odchodzi do lamusa model armii masowej w razie zagrożenia. Wymusiło to oprócz innych czynników powszechna niechęć do znoszenia „życiowych utrudnień” jakie wiąże za sobą obowiązkowa służba wojskowa.
W jednym z wcześniejszych swoich postów napisałem że ubiegłym trudności roku wojsko miało trudności z powołaniem do zasadniczej służby wojskowej 75 tys. poborowych z około miliona ( ! ) osób podlegających obowiązkowi służby wojskowej i nie posiadających uregulowanego stosunku do służby wojskowej a tu ktoś sugeruje utworzenie „milicji” liczącej do 8 mln żołnierzy.
Zejdźmy z obłoków na ziemię, obecnie trwają przepychanki jaka liczna ma być ta armia: czy 120tys.+30tys , czy 90tys. +30 tys. , czy 110tys. +10 tys. , a może ostatnia koncepcja: 100 tys.+20 tys.
Dosyć szumnie od jakiegoś czasu wspomina się o narodowych siłach rezerwowych, nowa nazwa nowe pojecie, a przy okazji można siebie wykreować przy tych zmianach przed kolejnymi wyborami.
A mi wydaje się że nie będzie to wielka zmiana. Obecnie część żołnierzy rezerwy ma na nadane przydziały mobilizacyjne ( wydane kraty mobilizacyjne) które nakazują w ramach powszechnego obowiązku służby wojskowej takiemu rezerwiście stawić się w określonym w karcie mobilizacyjnej czasie i miejscu po ogłoszeniu mobilizacji.
Natomiast w dniu 16 kwietnia Premier skierował do Marszałka Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej polskiej ( druk sejmowy nr 1921). Dokument obszerny bo liczy 159 stron i oprócz zmian w ustawie zwarte tam są także projekty rozporządzeń między innymi tych które regulować mają funkcjonowanie NSR.
Projekt zakłada oprócz istniejących i znanych nam przydziałów mobilizacyjnych także „przydziały kryzysowe”. I żołnierze rezerwy którzy takie przydziały będą posiadały będą stanowić NSR czyli nie jednostki i instytucje wojskowe ale ogól żołnierzy rezerwy posiadający taki status.
Przydział taki ma być nadawany na podstawie kontraktu zawartego pomiędzy żołnierzem a dowódcą jednostki wojskowej przy czym kontrakt ten ma wiązać niemalże jak małżeństwo. Kontrakt ma być zawierany na okres od dwóch do sześciu lat.
W ramach tego kontraktu rezerwista taki będzie :
1. odbywać ćwiczenia wojskowe mogą być odbywane, jako:
a. jednodniowe, dobrowolne ;
b. krótkotrwałe – trwające nieprzerwanie do trzydziestu dni , dobrowolne lecz dopuszczalne mają być wyjątki tylko w przypadku żołnierzy posiadających przydziały kryzysowe i czas tych ćwiczeń ma być uznawany jako odbyte ćwiczenia rotacyjne o których niżej;
c. długotrwałe – trwające nieprzerwanie do dziewięćdziesięciu dni tylko na zasadzie dobrowolnego zgłoszenia ;
d. rotacyjne – trwające łącznie do trzydziestu dni i odbywane z przerwami w określonych dniach w ciągu danego roku kalendarzowego. Nowa forma służby wojskowej przewidziana dla żołnierzy rezerwy z myślą właśnie o żołnierzach NSR i planowana jako podstawowa forma służby wojskowej w ramach NSR – ma być podstawową formą służby żołnierzy rezerwy posiadających przydziały kryzysowe.
2. Może być powołany do okresowej służby wojskową do dwudziestu czterech miesięcy którą za zgodą żołnierza można przedłużyć do trzydziestu sześciu miesięcy.
Reasumując: Narodowymi Siłami Rezerwowymi (NSR) możemy nazywać tylko grupę żołnierzy rezerwy która wyraziła chęć i zgodę na odbywanie form służby wojskowej przewidzianych dla żołnierzy rezerwy zawarła w tej sprawie odpowiedni kontrakt oraz posiada przeszkolenie wojskowe.
Na podstawie dostępnych informacji co do struktur jakie wojsko ma posiadać można wnioskować że, nasze władze chcą posiadać posiadać trzy kategorie jednostek wojskowych:
1. Całkowicie rozwinięte i obsadzone przez żołnierzy zawodowych minimalnie uzupełnianych żołnierzami NSR;
2. O niepełnych stanach i rozwijane w razie potrzeby właśnie o żołnierzy NSR;
3. Stanowiące zalążki pełnowartościowych (niemały odsetek obecnych JW.) jednostek wojskowych ale rozwijane dopiero w przypadku wprowadzenia na nowo powszechnego obowiązku służby wojskowej lub mobilizacji i szkolone od podstaw, i tam żołnierze NSR stanowiliby podstawę kadry kierowniczej i instruktorskiej.maximus-44 - Pon 27 Kwi, 2009 Temat postu: zamiary ustawodawcze
PDT myślę dotknął sedna sprawy – załączam dokument, który znalazłem w sieci wymienia on i definiuje różne formy służby wojskowej. Już to pisałem tym niemniej powtórzę - wniosek taki że to co podaje prasa i inne media to całkiem co innego niż zamiary ustawodawcze naszych władz. Mianowicie mówi się o całkowicie zawodowej służbie wojskowej i tylko i wyłącznie ochotniczej rezerwie a w rzeczywistości będzie inaczej. Obywatele będą pozostawali w ewidencji jako rezerwa i będą wcielani do wojska w wyniku zagrożenia wojennego w wyniku obowiązku ustawowego a nie ochotniczego zgłoszenia się.
[ Dodano: Pon 27 Kwi, 2009 ]
znaleziony dokument
[ Dodano: Pon 27 Kwi, 2009 ]
dokumentPDT - Pon 27 Kwi, 2009 Coś poknociłeś edytując tego posta.maximus-44 - Pon 27 Kwi, 2009 Temat postu: jeszce raznie wiem dlaczego ten dokument nie moge załączyć - rozmiary ma dozwolone
FRAGMENTY I DEFINICJE:
Podział Sił Zbrojnych pod względem form służby wojskowej będzie następujący:
Czynna służba wojskowa – forma służby wojskowej, polegająca na ciągłym pełnieniu obowiązków służbowych.
Służba zawodowa – forma służby wojskowej, polegająca na wykonywaniu obowiązków bezterminowo, na podstawie powołania.
Zawodowa służba stała – forma zawodowej służby wojskowej, polegająca na wykonywania obowiązków służbowych bez ograniczenia czasu, do osiągnięcia wieku określonego w przepisach.
Zawodowa służba kontraktowa – forma zawodowej służby wojskowej, polegająca na wykonywania obowiązków na podstawie kontraktu terminowego, zawartego między żołnierzem a uprawnionym organem. Kontrakty mogą być powtarzane, jednak łączny czas tej służby jest ograniczony do 12 lat.
Służba kandydacka – forma służby wojskowej, polegająca na uczestnictwie w przygotowaniu ochotników bez przeszkolenia wojskowego do objęcia pierwszego stanowiska służbowego w ramach służby zawodowej.
Służba okresowa – forma czynnej służby wojskowej żołnierzy rezerwy, pełniona jednorazowo na określony czas, w razie realnego zagrożenia lub wykonywania misji pokojowej za granicą.
Służba wojenna – obligatoryjna forma służby wojskowej, pełniona bezterminowo w razie konfliktu na duża skalę lub wojny.
Służba w rezerwie – forma służby wojskowej, polegająca na pozostawaniu w gotowości do uzupełnienia jednostek wojskowych i uczestnictwie w doraźnym szkoleniu.
Służba przygotowawcza – forma służby wojskowej, polegająca na uczestnictwie w przygotowaniu ochotników bez przeszkolenia wojskowego do objęcia pierwszego stanowiska służbowego w ramach ochotniczej służby na przydziale kryzysowym w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR).
Służba ochotnicza na przydziałach kryzysowych – wyznaczenie żołnierza rezerwy – ochotnika, na stanowisko w jednostce wojskowej w oparciu o istniejący etat, w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Charakteryzuje się znacznie większą dyspozycyjnością i intensywniejszym szkoleniem niż inne formy służby w rezerwie.
Służba w zasobach osobowych żołnierzy rezerwy – forma służby wojskowej w rezerwie, polegająca na pozostawaniu w dyspozycji, z możliwością nadania przydziału mobilizacyjnego.
NARODOWE SIŁY REZERWOWE (NSR) – zbiór żołnierzy rezerwy, ochotników, którzy na podstawie podpisanego kontraktu znajdują się na przydziałach kryzysowych w jednostkach wojskowych, do wykorzystania w przypadku realnych zagrożeń militarnych i niemilitarnych, w kraju i za granicą.
Opracowano na podstawie materiału prasowego Departamentu Prasowo-Informacyjnego Ministerstwa Obrony Narodowej z dnia 13 sierpnia 2008 roku pt.: Profesjonalizacja Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.PDT - Wto 28 Kwi, 2009
Tryton napisał/a:
Trudno aby (zdrowi psychicznie) obywatele ...
Czy coś sugerujesz
Tryton napisał/a:
…. miejsca w którym powszechne jest łamanie prawa. Kadra WP zrobiła kawał solidnej roboty aby zniechęcić do siebie rzesze młodych ludzi.
Przypadki łamania prawa nie są monopolem wojska, jest to zjawisko powszechne i dotyczy wszystkich dziedzin życia w tym kraju.
Prawo także, powszechnie łamali żołnierze zasadniczej służby wojskowej i sporadycznie były to akty rozpaczy spowodowane poczuciem krzywdy.
Zniechęcenie to jest procesem bardziej złożonym niż to sugeruje twoja subiektywna wypowiedź.
Moja wypowiedź była napisana w nieco odmiennym kontekście niż twoja odpowiedź na nią i mam wrażenie ze chcesz jedynie tym atakiem usprawiedliwić moralnie swoją własną postawę wobec (do niedawna jeszcze) powszechnego obowiązku oraz wydaje mi się także że, znasz tą instytucję jedynie z ubarwionych opowiadań przy dużej ilości alkoholu.
[ Dodano: Wto 28 Kwi, 2009 ]
maximus-44 napisał/a:
Służba wojenna – obligatoryjna forma służby wojskowej, pełniona bezterminowo w razie konfliktu na duża skalę lub wojny.
Czyli według obecnych i proponowanych regulacji prawnych: „służba po ogłoszeniu mobilizacji i w czasie wojny” – pełna nazwa tej formy służby wojskowej. Wcześniej sugerowano dla tej służby wojskowej nazwę : „wojenna” ale zrezygnowano.
maximus-44 napisał/a:
Służba okresowa – forma czynnej służby wojskowej żołnierzy rezerwy, pełniona jednorazowo na określony czas, w razie realnego zagrożenia lub wykonywania misji pokojowej za granicą.
Ta forma służby istniała już wcześniej ale stosowano ją w bardzo sporadycznie, do pięćdziesięciu osób skali roku.
maximus-44 napisał/a:
Służba w zasobach osobowych żołnierzy rezerwy – forma służby wojskowej w rezerwie, polegająca na pozostawaniu w dyspozycji, z możliwością nadania przydziału mobilizacyjnego.
Czyli, dotyczy wszystkich tych co do tej pory przebywali w rezerwie bez względu na okoliczności przeniesienia do rezerwy i w większości nie posiadają pełnej świadomości, że nadal podlegają obowiązkowi służby wojskowej.
Po 1 stycznia zasady mają nieco zmienić się. W związku ze zmianą definicji żołnierza rezerwy. Żołnierzem rezerwy ma być tylko osoba która złożyła przysięgę wojskową i odbyła przeszkolenie wojskowe lub zakończyła jakakolwiek służbę wojskową z wyjątkiem osób które zostały uznane za trwale niezdolne do służby wojskowej.PDT - Wto 28 Kwi, 2009 Nadal twierdzę że znasz tylko z opowiadań!
Fobię do wojska potrafię zrozumieć ale stwierdzam jednoznacznie że, pomyliłeś tematy aby poruszyć tą kwestię i nie potrafię zrozumieć dlaczego z takim uporem spamujesz.
To jest temat poświęcony funkcjonowaniu rezerw osobowych o nieprawidłowościach możesz napisać w jednym z linkowanych przez Ciebie tematów.
maximus-44 - Wto 28 Kwi, 2009 Temat postu: jak za NapoleonaPiterNZ
Próbujesz za wszelką cenę ośmieszyć moją mobilizację 8 mln obywateli, wypisując coś o dzidach, butelkach z benzyną, atakach falami w stylu I WŚ. Po pierwsze jeżeli nie miałbym wystarczającej liczby uzbrojenia to powołałbym tylko i wyłącznie taka liczbę, na która starczyłoby uzbrojenia i taktykę działania dostosowałbym między innymi do stopnia wyposażenia i przygotowania tychże zmobilizowanych sił.
Pyzatym napisałem wyraźnie jaki rodzaj działań prowadziłaby armia rezerwowa jak byłaby osłonięta a najważniejsze co przyjąłem za podstawę wyliczeń ilości potrzebnych sił i skąd mi się wzięło 8 mln sztuk potrzebnego uzbrojenia strzeleckiego, a nie milionowe rzesze armii uszykowane w czworoboki i maszerujące na wroga jak za czasów Napoleona tylko i wyłącznie z „kałachem” i benzyną.
PiterNZ wyraźnie widzisz cos innego niż napisano ?Jamajka - Wto 28 Kwi, 2009 Narodowe Siły Rezerwy - to nie może być ilość - to musi być jakość.
Jak za Cara i Ceszrza gdy powołano Miliony Rezerw Osbowych to powstał zbuntowany uzbrojony tłum tz. "CZERWONA ZARAZA" (w Rosji, Niemczech - prawie wszędzie).
Czy dzisiaj w Polsce nie ma takich warunków jak za Cara - poszukajcie rezerwisty który będzie chciał walczyć - chyba wynajęty głodny Chińczyk za 300 zł miesięcznie do 35 roku życia.
Kiedyś była Rezerwa Miłująca Swoją Polskę - teraz Zawodowcy pozostaną tylko SAMI bo
Naród jest świadomy - już nie ma czego bronić.PiterNZ - Wto 28 Kwi, 2009 Temat postu: Re: jak za Napoleona
maximus-44 napisał/a:
Po pierwsze jeżeli nie miałbym wystarczającej liczby uzbrojenia to powołałbym tylko i wyłącznie taka liczbę, na która starczyłoby uzbrojenia i taktykę działania dostosowałbym między innymi do stopnia wyposażenia i przygotowania tychże zmobilizowanych sił.
To masz problem ponieważ więcej niż kilkaset tysięcy sztuk uzbrojenia strzeleckiego nie ma, zapasy amunicji były systematycznie przejadane a kamizelek, radiostacji i podobnego sprzętu ledwie wystarcza dla kontyngentów.
Podsumowując możesz planować użycie być może 1 % z tych mitycznych 8 milionów. Problem w tym, że nawet oni będą słabo uzbrojeni, wyposażeni i marnie wyszkoleni.maximus-44 - Wto 28 Kwi, 2009
Świtek napisał/a:
Moim zdaniem, by czynić jakiekolwiek zapędy ofensywne nieopłacalnymi wystarczy nam około stu tysięczna armia zawodowa i ochotniczy komponent OT oparty na tym, by w każdym powiecie (zależności od jego liczebności tj 120 ludzi na 70.000 mieszkańców) działały kompanie Obrony Terytorialnej w liczbie ok 120 ludzi ( w większych powiatach i dużych miastach, powyżej 120.000 tys. mieszkańców, na prawach powiatu mogłoby być takich kompanii więcej).
........................................................ oraz m.in.
Uważam, że takie OT, Jako osobny rodzaj sił zbrojnych wypełniło by brakującą lukę między WP, Policją i innymi instytucjami, a przede wszystkim społecznościami lokalnymi.
Myślę, że powiaty mogłyby w ramach swoich działań wesprzeć sprzętowo "swoich" bądź co bądź żołnierzy.
Świtek ta koncepcja nie jest zła, jest na pewno przemyślana, nawet te okresy szkolenia są do zaakceptowania, tylko ja bym dodał jedno. Mianowicie w okresie narastania kryzysu ta kompania powinna być nośnikiem wiedzy i umiejętności wojskowych, powinny być w niej skumulowane możliwości szkolenia innych.
Np. wg wzoru – każdy dotychczasowy żołnierz instruktor przeszkoli 10-ciu i wówczas z kompani mamy 1000 żołnierzy, a potem następny tysiąc, lub każdy z tych tysiąca przeszkolonych, przeszkoli 10-ciu i wówczas mamy już 10000 żołnierzy.
W czasie pokoju ci ‘swoi’ żołnierze mogliby faktycznie spełniać wiele funkcji, nawet nadawali by się do kościoła w święta stukać obcasami, albo małe defilady w święta narodowe itp. Ksiądz by im święcił nowe karabiny maszynowe absolutnie nie ma tutaj żadnych ironii. Takie jest moje zdanie.PDT - Sro 29 Kwi, 2009
PDT napisał/a:
Nadal twierdzę że znasz tylko z opowiadań!
Fobię do wojska potrafię zrozumieć ale stwierdzam jednoznacznie że, pomyliłeś tematy aby poruszyć tą kwestię i nie potrafię zrozumieć dlaczego z takim uporem spamujesz.
To jest temat poświęcony funkcjonowaniu rezerw osobowych o nieprawidłowościach możesz napisać w jednym z linkowanych przez Ciebie tematów.
Do GTW:
Post o tej treści po usunięciu posta którego napisał Tryton stracił aktualność, więc proszę o jego usunięcie.Świtek - Sro 29 Kwi, 2009 To jest niejako nie do uniknięcia. Idea posiadania "własnych" sił zbrojnych przez każdy powiat powoduje, że wcześniej czy później by stworzono by coś co przypominałoby OSP (ochotniczą straż pożarną), która organizacyjnie ma się całkiem nieźle i działa obok PSP. To, czy byłby stosunek 1:10 to jest sprawa drugorzędna. Ważne jest, że idee obronności i bezpieczeństwa byłby niejako ciągle na tapecie. Poza tym kompanie OT byłyby naturalnym miejscem znajdowania osób, chętnych do kontynuowania służby w wojsku zawodowym.
Powierzenie kwestii obrony tylko i wyłącznie siłom zawodowym powoduje, że wielu ludzi będzie uważało, że funkcje obronne nie dotyczą wszystkich obywateli ale właśnie tej wyspecjalizowanej instytucji jakim jest WP.PiterNZ - Sro 29 Kwi, 2009 Świtek kto to sfinansuje? Skąd znajdziesz żołnierzy zawodowych w części powiatów, gdzie strzelnice, place ćwiczeń, garnizony?Świtek - Sro 29 Kwi, 2009 Ochotników, w tym także byłych żz nie zabraknie. Znam takich, którzy, mimo że już od dawna w WP nie są to dużo ćwiczą we własnym gronie.
Finanse? Już kiedyś zadawałeś to samo pytanie dokładnie w tym samym temacie i otrzymałeś odpowiedź.
Po co tworzyć garnizony dla zdecentralizowanej struktury? Plac ćwiczeń? Teren powiatu oraz obowiązkowe poligony. Strzelnice? Najbliższe w okolicy: policyjne, wojskowe, straży granicznej. LOK. Być może w wielu przypadkach niektóre powiaty będą miały ambicje zbudować własne.Piotr Bydgoszcz - Sro 29 Kwi, 2009 Zaczynamy poruszać temat integracji NSR ze społecznością. Zdecydowanie takie podejśćie będzie miało doskonały wpływ na napływ kandydatów do zawodowej służby wojskowej i odwrotnie, pozwoli przejść żołnierzom zawodowym do cywila bez duzych zawirowań emocjonalnych. Jednak życie zawodowe za płotem koszar jest nieco odmienne od słuzby. Pozwoli to także na dobre wykorzystanie wiedzy ŻZ w tworzeniu i działaniu struktur OT. Co do finansowania NSR, myślę że wielu kandydatów do tego typu słuzby może pokazać zawartość swojej szafy, skrzętnie ukrywanej przed żonami , w której znajdzie się masa sprzętu na średnim poziomie, pozostaję do uregulowania jedynie kwestie prawa pracy - okresowe ćwiczenia/nieobecność w pracy = straty pracodawcy, prawa cywilnego - co jest własnością Najjaśniejszej a co żołnierza NSR, ewentualnie prawa podatkowego - co żołnierz rezerwy może odpisać od podatku. Komunikacja np. radiowa w paśmie PMR czy CB spokojnie wystarcza na czas ćwiczeń, na czas W przydałyby się już środki łączności wojskowej łacznie z łącznością niejawną, ale to mozna załatwić w trakcie rozwinęcia. Taka powiatowa kompania NSR może dysponować zasadniczo wszystkim co można sobie zamarzyć: od samochodów terenowych po koparki czy ciężkie ciągniki balastowe. Tutaj pozostaje kwestia rozwiazania należnosci rzeczowych. Tak więc pisanie o wysokich kosztach jest raczej wyrazem nieznajomości koncepcji OT. Jedyne pewne koszty to wszelkiego rodzju należności zwiazane z utrzymaniem i przechowywaniem UiSW. Choc i to mozna zminimalizować kiedy do obsługiwania przyjdą rezerwiści np. raz w tygodniu po drużynie. Temat ten jest co raz bardziej rozwijany kiedy to osoby zainteresowane obronnoscia same tworzą stowarzyszenia na rzecz propagowania obronnosci, a w takim ja biorę od niedawna udział...PiterNZ - Sro 29 Kwi, 2009
Świtek napisał/a:
Ochotników, w tym także byłych żz nie zabraknie. Znam takich, którzy, mimo że już od dawna w WP nie są to dużo ćwiczą we własnym gronie.
Jeżeli ma to być profesjonalna OT to należy wygospodarować środki czyli pytanie brzmi ile można wydać i co za to uzyskać.
Świtek napisał/a:
Finanse? Już kiedyś zadawałeś to samo pytanie dokładnie w tym samym temacie i otrzymałeś odpowiedź.
Nie pamiętam ale obawiam się, że była na zasadzie jak niżej. Czyli jakoś to będzie.
A profesjonalna OT będzie droga. Chyba, że znowu ma powstać twór na zasadzie chyba znajdą się ochotnicy, może jakiś powiat dołoży kasy, będą się szkolić sami i gdzieś jakiś plac skombinują.
Świtek napisał/a:
Po co tworzyć garnizony dla zdecentralizowanej struktury? Plac ćwiczeń? Teren powiatu oraz obowiązkowe poligony. Strzelnice? Najbliższe w okolicy: policyjne, wojskowe, straży granicznej. LOK. Być może w wielu przypadkach niektóre powiaty będą miały ambicje zbudować własne.
1) Jak ma być profesjonalnie to argument być może niektóre powiaty będą miały ambicje pomijamy od razu.
2) Place ćwiczeń są konieczne, żeby gdzieś bezpiecznie ćwiczyć i strzelnica do tego nie wystarczy.
3) Strzelnicy może w okolicy po prostu nie być.
4) Po co garnizony? Może wystarczą pojedyńcze zabezpieczone pomieszczenia ale są konieczne dla składowania uzbrojenia i wyposażenia.PiterNZ - Nie 03 Maj, 2009
Belial napisał/a:
2) każdy posiadacz legalnej broni ma drugą niezarejestrowaną w zanadrzu - i tak tworzy się czarny rynek
W jakim celu?quest71 - Pon 04 Maj, 2009 Nie wytłumaczysz się. Wtedy przydaje się ten nie zarejestrowany egzemplarz. Można go "pożyczyć" napastnikowi.taki jeden - Pon 04 Maj, 2009 Po pierwsze OT.
Po drugie...
W sumie -->Puchacz - Pon 04 Maj, 2009 No więc jakie w końcu, mają być te Narodowe Siły Zbrojne?.maximus-44 - Sro 06 Maj, 2009 jakaś nuda - brak tematów - czyżby bezemnie
[ Dodano: Sro 06 Maj, 2009 ]
Racja do brzegu…….
Jako założyciel tego wątku, który pierwotnie miał nosić tytuł –Armia Rezerwowa, pozwolę sobie zrobić małe podsumowanie:
- bodźcem dla mnie do podjęcia dyskusji na tym forum były informacje w prasie o utrzymywaniu zaledwie 20 tyś rezerw osobowych, o tym iż WKU są niepotrzebne oraz że powinny zamienić się w biura werbunkowe, aż w końcu i o tym iż Polsce przydała by się legia cudzoziemska zatrudniająca obywateli ze wschodu, którzy z niskie pensje wykonywali by zadania w misjach zagranicznych w imieniu Polski.
- na tej podstawie wysnułem przypuszczenie iż obecne przemiany w Polskich Siłach Zbrojnych prowadzą do całkowitego zaprzestania przeszkalania żołnierzy rezerwy, jak również zaniechane będzie mobilizowanie na wypadek wojny jakichkolwiek nowych jednostek wojskowych a jedynie uzupełni się etaty kryzysowe w jednostkach istniejących w czasie pokoju.
Prawdę powiedziawszy liczyłem na to iż te 20 tyś NSR to właśnie będą te całkiem nowe jednostki, mobilizowane w razie kryzysu, że będą szkolone na całkiem nowych zasadach oraz że mimo wszystko istnieje jakaś koncepcja zwiększenia ich liczebności w przyszłości, w wypadku realnego zagrożenia wojennego.
- chodziło mi również o to aby skonfrontować moje poglądy co do liczebności i wyposażenia armii na czas „W” zdolnej do obrony RP w jej obecnym kształcie.
Wnioski:
- większość rozmówców przyznaje że 20 tysięcy rezerwy to za mało a jednocześnie nikt nie jest w stanie zaprezentować ile żołnierzy powinno być powołanych w celu zbudowania skutecznego ugrupowania obronnego oraz z jakich elementów powinno się składać,
- sporo osób uważa że nie ma potrzeby mobilizowania dużych armii bo to już nie pierwsza czy druga wojna a my nie jesteśmy mocarstwem światowym i tylko małe ale silne SZ dadzą radę,
- najważniejszy wniosek to jak zwykle kasa, nie ma kasy wiec nie ma co nawet planować bo i tak pieniędzy nie będzie. W zasadzie ten temat można by rozwijać ale ja bym go powiązał z ogólną sytuacją w polskim przemyśle zbrojeniowym a to już odrębny watek.
Generalnie nie w tym rzecz aby się rozwodzić tutaj nad moimi pomysłami. Proponuję nanosić w tym wątku na bieżąco pojawiające się informacje na temat kolejnych oficjalnych pomysłów i koncepcji dotyczących przeszkalania rezerw osobowych lub budowy faktycznie nowego systemu szkolenia rezerw czasu „W”
Ale jednocześnie możemy dyskutować również w temacie posiadania broni
[/b]PDT - Sro 06 Maj, 2009 Na obecnym posiedzeniu Sejmu ma odbyć się (lub już odbyło się)pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oto ciekawsze z niej fragmenty dotyczące NSR:
Cytat:
25) po art. 59a dodaje się art. 59b w brzmieniu:
„Art. 59b. 1. Żołnierzom rezerwy mogą być nadawane w czasie pokoju przydziały kryzysowe na stanowiska służbowe, które są określone w etacie jednostki wojskowej.
2. Warunkiem nadania przydziału kryzysowego jest zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, zwanego dalej „kontraktem”, między żołnierzem rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych i złożył pisemny wniosek do wojskowego komendanta uzupełnień o zawarcie kontraktu oraz spełniającym warunki do jego zawarcia, a dowódcą jednostki wojskowej, w której ma być nadany ten przydział.
3. Kontrakt może być również zawarty z żołnierzem czynnej służby wojskowej, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych i złożył pisemny wniosek o zawarcie kontraktu oraz spełniającym warunki do jego zawarcia, który:
1) odbywa zasadniczą służbę wojskową – nie wcześniej niż w ostatnim dniu czasu trwania tej służby;
2) pełni służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5 – nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tej służby;
3) odbywa ćwiczenia wojskowe – nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tych ćwiczeń;
4) pełni zawodową służbę wojskową lub służbę kandydacką – nie wcześniej niż w dniu, w którym decyzja o jego zwolnieniu z czynnej służby wojskowej stała się ostateczna.
4. Przydział kryzysowy nadaje się na okres od dwóch do sześciu lat z możliwością jego ponownego nadania, nie dłużej jednak niż łącznie na okres piętnastu lat. Po upływie okresu, na który nadano przydział kryzysowy, przydział ten wygasa z mocy prawa.
5. Przydziały kryzysowe nadaje oraz unieważnia wojskowy komendant uzupełnień, działając w porozumieniu z dowódcą jednostki wojskowej.
6. Nadanie przydziału kryzysowego następuje w formie karty przydziału kryzysowego stanowiącej decyzję administracyjną. W karcie przydziału kryzysowego nie podaje się uzasadnienia.
7. Nadanie przydziału kryzysowego jest tożsame z nadaniem przydziału mobilizacyjnego na to samo stanowisko służbowe występujące również w czasie wojny, o ile nie zostanie nadany przydział mobilizacyjny na inne stanowisko służbowe.
( … )
58) po art. 99 dodaje się art. 99a i 99b w brzmieniu:
„Art. 99a. 1. Żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe tworzą Narodowe Siły Rezerwowe.
2. Żołnierza rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, spełniającego warunki do zawarcia kontraktu, wojskowy komendant uzupełnień kieruje do dowódcy jednostki wojskowej, w której ma być nadany przydział kryzysowy.
3 (…)
4. Kontrakt powinien zawierać:
( … )
5. Kontrakt może być zawarty, jeżeli występują potrzeby uzupełnieniowe Sił Zbrojnych na nadanie przydziału kryzysowego.
6. Kontrakt może być zawarty wyłącznie z żołnierzem rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do jego zawarcia, a ponadto jeżeli spełnia łącznie następujące warunki:
( … ) ( zbliżone jak wobec żołnierzy zawodowych – przyp. PDT)
7. Zawarcie kontraktu może być również uzależnione od posiadania przez żołnierza rezerwy orzeczenia wojskowej komisji lekarskiej o jego zdolności do pełnienia służby poza granicami kraju oraz poświadczenia bezpieczeństwa. Dowódca jednostki wojskowej lub wojskowy komendant uzupełnień, przed zawarciem kontraktu, może wystąpić z wnioskiem o wydanie przez odpowiednią służbę ochrony państwa poświadczenia bezpieczeństwa.
8. Kontrakt wygasa w przypadku unieważnienia lub wygaśnięcia przydziału kryzysowego, a także w przypadku pisemnej rezygnacji przez żołnierza rezerwy z zawartego kontraktu dokonanej przed dniem, w którym karta przydziału kryzysowego stała się ostateczna lub nieprzyjęcia przydziału kryzysowego w określonym terminie.
Art. 99b. Minister Obrony Narodowej określi, w drodze rozporządzenia: ( … )”;
59) art. 100 i 101 otrzymują brzmienie:
„Art. 100. 1. Obowiązek służby wojskowej żołnierzy rezerwy w czasie pokoju, polega na odbywaniu ćwiczeń wojskowych oraz pełnieniu okresowej służby wojskowej.
2. Na ćwiczenia wojskowe mogą zostać powołani:
1) żołnierze rezerwy posiadający nadane przydziały kryzysowe;
2) ( … );
3) ( … ) .
3. Na ćwiczenia wojskowe i do okresowej służby wojskowej nie powołuje się żołnierzy rezerwy, którzy: ( … ) .
Art. 101. 1. Ćwiczenia wojskowe mogą być odbywane, jako:
( … );
4) rotacyjne – trwające łącznie do trzydziestu dni i odbywane z przerwami w określonych dniach w ciągu danego roku kalendarzowego.
2. Żołnierze rezerwy posiadający nadane przydziały kryzysowe:
1) odbywają corocznie ćwiczenia wojskowe rotacyjne;
2) mogą odbywać ćwiczenia wojskowe w trybie natychmiastowego stawiennictwa, nie częściej jednak niż jeden raz w ciągu roku kalendarzowego, a w razie powołania na te ćwiczenia, odbyty ich okres zalicza się do czasu trwania ćwiczeń wojskowych rotacyjnych;
3) mogą zostać zobowiązani do odbycia, w okresie obowiązywania przydziału kryzysowego, ćwiczeń wojskowych krótkotrwałych;
4) na ich wniosek lub za ich zgodą mogą odbywać ćwiczenia wojskowe krótkotrwałe i długotrwałe, jeżeli takie są potrzeby Sił Zbrojnych.
3. Żołnierze rezerwy, za ich zgodą, w drodze ochotniczego zgłoszenia się na potrzeby zawarcia kontraktu w celu nadania przydziału kryzysowego, mogą odbywać ćwiczenia wojskowe krótkotrwałe albo długotrwałe.
( … )
8. Żołnierzy rezerwy zwalnia się z ćwiczeń wojskowych przed ich odbyciem w przypadku unieważnienia ich przydziałów kryzysowych.
9. Żołnierzy rezerwy można zwolnić z ćwiczeń wojskowych przed ich odbyciem również w przypadku wystąpienia okoliczności uzasadniających unieważnienie przydziału kryzysowego.
10. Rada Ministrów, w drodze rozporządzenia, może zarządzić wprowadzenie obowiązkowych ćwiczeń wojskowych dla żołnierzy rezerwy i osób, o których mowa w art. 100 ust. 2 pkt 3, w przypadkach zagrożenia bezpieczeństwa państwa lub wystąpienia potrzeb Sił Zbrojnych, a także w okresie trwania obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej oraz przeszkolenia wojskowego.”;
60) po art. 101b dodaje się art. 101c w brzmieniu:
„Art. 101c. 1. Dowódca jednostki wojskowej, do której żołnierze rezerwy posiadają nadane przydziały kryzysowe ustala – w formie zbiorowego wykazu dla jednostki wojskowej – dni, w których w danym roku kalendarzowym są odbywane przez nich ćwiczenia wojskowe rotacyjne. Wykaz ten nie obejmuje ćwiczeń wojskowych prowadzonych w trybie natychmiastowego stawiennictwa.
( … )
5. Żołnierz rezerwy, po zapoznaniu się z wykazem, o którym mowa w ust. 1, informuje niezwłocznie swojego pracodawcę o dniach, w których będzie odbywał ćwiczenia wojskowe rotacyjne, oraz o zmianach w wykazie, o których mowa w ust. 4, a także powiadamia go o powołaniu na te ćwiczenia.”;
( … )
62) art. 108 otrzymuje brzmienie:
„Art. 108. 1. Okresową służbę wojskową pełni się w przypadkach uzasadnionych potrzebami obrony państwa, potrzebami Sił Zbrojnych lub zarządzania kryzysowego, zwalczania klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków, działań antyterrorystycznych, ochrony mienia, akcji poszukiwawczych oraz ratowania lub ochrony zdrowia i życia ludzkiego, oczyszczania terenów z materiałów wybuchowych i niebezpiecznych pochodzenia wojskowego oraz ich unieszkodliwiania, a także wykonywania zadań przez Siły Zbrojne poza granicami państwa.
(… )
5. W ramach okresowej służby wojskowej żołnierz rezerwy może być wyznaczony lub skierowany do pełnienia tej służby poza granicami państwa. ( … )
6. Czas trwania okresowej służby wojskowej w okresie pozostawiania żołnierza rezerwy na jednym przydziale kryzysowym nie może przekraczać łącznie dwudziestu czterech miesięcy.
(…)
8. Żołnierza rezerwy zwalnia się z okresowej służby wojskowej po ustaniu przyczyny powołania go do tej służby, nie później jednak niż po upływie czasu, o którym mowa w ust. 6 lub 7.
9. Żołnierza rezerwy zwalnia się z okresowej służby wojskowej przed upływem czasu, o którym w ust. 6 lub 7, w przypadku unieważnienia jego przydziału kryzysowego.
10. Żołnierza rezerwy można zwolnić z okresowej służby wojskowej przed upływem czasu, o którym w ust. 6 lub 7, również w przypadku wystąpienia okoliczności uzasadniających unieważnienie przydziału kryzysowego.
11. W roku kalendarzowym, w którym żołnierz rezerwy pełnił okresową służbę wojskową, dowódca jednostki wojskowej może zwolnić tego żołnierza z odbywania ćwiczeń wojskowych, z wyjątkiem ćwiczeń prowadzonych w trybie natychmiastowego stawiennictwa.
12. Żołnierzom rezerwy pełniącym okresową służbę wojskową przysługują, odpowiednio do posiadanego stopnia wojskowego, uprawnienia żołnierzy pełniących kontraktową zawodową służbę wojskową, o której mowa w ustawie z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych.
(…)
Więcej informacji na temat tego projektu jak i jego pełnej treści tam :
http://orka.sejm.gov.pl/proc6.nsf/opisy/1921.htmmaximus-44 - Sro 06 Maj, 2009 PDT wszystko jest OK.
Tylko więcej komentarza dobrze to czy źle ?Puchacz - Sro 06 Maj, 2009 Chciałbym, ale jestem w stanie spoczynku. PDT - Sro 06 Maj, 2009
maximus-44 napisał/a:
dobrze to czy źle ?
Tego nie wiem, mogę tylko stwierdzić że, NSR będzie tworzony w „bulach porodowych”, i obawiam się że będzie traktowany „po macoszemu” tak jak do tej pory obecne szkolenie rezerw.
Nie dostrzegam specjalnej różnicy wobec wcześniejszego stanu rzeczy z wyjątkiem strony formalno – prawnej oraz faktu dobrowolności w odbywaniu służby wojskowej w rezerwie.
Belial napisał/a:
tylko skąd teraz brać żołnierzy rezerwy?
Jeżeli nie zwiększą progu emerytalnego to wydaje mi się że, z tych co nie załapią się w ciągu dwunastu lat do służby stałej bo służba wojskowa w czasie przebywania w rezerwie jest wliczana do wysługi emerytalnej. A wciągu tych piętnastu lat będzie można teoretycznie „naskrobać” te trzy lata wysługi.
Oby z tego nie wyszła parodia. michal - Czw 07 Maj, 2009 Dwa razy już odwoływali nabór kiedy ja chciałem. Jak tak dalej pójdzie to wreszcie się ustawie w życiu ale do NSR jeśli będę mógł wstąpię.
Ze mną bracia, kilku kolegów, troszku osób się znajdzie. Bo gdzie nie każą na siłę tam znajdzie się część co bez przymusu pójdzie.
Pójdą Ci od ASG i innych takich, którzy już mają rodziny i pracę. Może kilku emerytów się znajdzie.
Nie ma co szukać dziury w całym.
Belial, jak zawsze jeśli będzie to zorganizowane, działało miało jakiś cel. Ćwiczenia będą ćwiczeniami a nie spotkaniem w lesie pod namiotem...Mamy dużo tylko ta mentalność ludzi. Może ktoś "młody" będzie mógł to tworzyć na jakiś zdrowych zasadach.PDT - Sob 09 Maj, 2009 Ze stenogramu posiedzenia Sejmu w dniu 8 maja:
Cytat:
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: (…) Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 27. porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 1921). Proszę o zabranie głosu sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej pana Czesława Piątasa w celu przedstawienia uzasadnienia projektu ustawy.
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesław Piątas: ( …) Nowe przepisy przewidują utworzenie Narodowych Sił Rezerwowych. Narodowe Siły Rezerwowe
tworzyć będzie ogół żołnierzy rezerwy, którzy wcześniej odbywali lub pełnili dany rodzaj czynnej służby wojskowej i z tego tytułu posiadają podstawowe wyszkolenie wojskowe.
Na potrzeby zarządzania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek w sytuacjach kryzysowych, utrzymywana byłaby ochotnicza służba w rezerwie. Służba ta byłaby pełniona przez żołnierzy rezerwy w wyniku ochotniczo zawartych kontraktów. Na podstawie zawartego kontraktu żołnierz rezerwy otrzymałby przydział kryzysowy, który oznaczałby zarazem jego zaliczenie do Narodowych Sił Rezerwowych i dyspozycję do pełnienia czynnej służby w określonych sytuacjach.
Projektowane regulacje precyzyjnie określają warunki, które powinien spełniać kandydat, tryb zawierania
kontraktów i nadawania przydziałów kryzysowych oraz przypadki ich wygaśnięcia lub unieważnienia.
Zgodnie z projektem żołnierz rezerwy na przydziale kryzysowym byłby objęty systemem wsparcia
materialnego, socjalnego i szkoleniowego, powiązanego z potrzebami służby wojskowej. Z kolei dla pracodawców takich żołnierzy będą przewidziane świadczenia finansowe rekompensujące im koszty wydatków
związanych z organizacją zastępstwa w pracy w czasie odbywania czynnej służby wojskowej przez żołnierza rezerwy, ich pracownika.
W ramach Narodowych Sił Rezerwowych żołnierz rezerwy byłby zobowiązany do odbywania w celach
szkoleniowych corocznych ćwiczeń w wymiarze ok. 30 dni, nazywanych potocznie ćwiczeniami rotacyjnymi.
Daty tych ćwiczeń byłyby ustalane zawczasu przez dowódcę jednostki w uzgodnieniu z żołnierzem rezerwy.
Na potrzeby przygotowania zasobów osobowych Narodowych Sił Rezerwowych przewiduje się wprowadzenie
służby przygotowawczej. Ten nowy rodzaj służby wojskowej będzie przeznaczony dla ochotników, którzy wcześniej nie pełnili żadnego rodzaju czynnej służby wojskowej i zamierzają podjąć obowiązki w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Służba przygotowawcza wychodzi również naprzeciw oczekiwaniom osób, które identyfikują się ze służbą wojskową, jednak nie zamierzają na stałe wiązać się z zawodem żołnierza. Kobiety będą mogły również przystąpić do służby przygotowawczej na podobnych zasadach, jak mężczyźni.
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( … )
Poseł Czesław Mroczek: (…) Oprócz armii zawodowej funkcjonować będą Narodowe Siły Rezerwowe. Omawiany projekt ustawy wprowadza dotyczące tego regulacje. (…) Armia zawodowa będzie liczyła – jak wynika z planów Ministerstwa Obrony Narodowej – ok. 100 tys. żołnierzy. Uzupełnienie czy ważny element wspierający armię zawodową będą stanowiły Narodowe Siły Rezerwowe. Zasób rekrutacyjny Narodowych Sił Rezerwowych będzie stanowił ogół żołnierzy rezerwy. Część z tych żołnierzy rezerwy będzie zawierała tzw. kontrakty kryzysowe, przechodziła cykliczne szkolenie, wykonywała ćwiczenia wojskowe, będzie również podlegać okresowej służbie wojskowej. Liczebność Narodowych Sił Rezerwowych planuje się na 20 tys. żołnierzy. Tak że postulowana przez wiele ostatnich lat potrzeba wprowadzenia profesjonalizacji Sił Zbrojnych, a w szczególności tego elementu dotyczącego żołnierzy zawodowych jako podstawy służby w wojsku polskim, jest realizowana. (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Marek Opioła: (…)Została np. wstrzymana decyzja ministra obrony narodowej w sprawie promocji w resorcie obrony narodowej, o której mówił pan poseł Mroczek. Motywuje się tę decyzję dużą liczbą zgłoszeń ze strony kandydatów do służby wojskowej. Niestety oszczędności dokonuje się w pierwszej kolejności na kandydatach do służby wojskowej, poprzez obniżenie założeń dotyczących miesięcznego uposażenia służby przygotowawczej i zmniejszenie wskaźnika kosztów świadczeń rzeczowych związanych z utrzymaniem żołnierzy podczas pełnienia tej służby. Warta uwagi jest także kwestia utworzenia Narodowych Sił Rezerwy i uzupełnienia ich zasobów przez ochotników. Proponowane jest opodatkowanie świadczeń żołnierzy służby przygotowawczej, które utrudni uzupełnienie Narodowych Sił Rezerwy. To tylko kilka przykładów, nad którymi Wysoka Izba powinna się pochylić. ( … )
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Janusz Zemke: (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: (…)
Poseł Mirosław Pawlak:
( …) Będziemy za tym głosować. ( …) ( to znaczy za całą ustawą – dopisek: PDT)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( … ) Do zadania pytań zgłosiło się 15 posłów.
Czy ktoś jeszcze chciałby się zgłosić?
Innych zgłoszeń nie widzę. (…)
Poseł Krzysztof Brejza: (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:( … )
Poseł Jerzy Gosiewski: ( …)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( … )
Poseł Andrzej Bętkowski: ( … )
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( … )
Poseł Mirosław Pawlak: ( … )
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:( …)
Poseł Jerzy Rębek: ( …)
Czy powołanie do odbycia zasadniczej służby wojskowej młodych Polaków w sytuacji zagrożenia państwa
nie będzie działaniem dalece spóźnionym? Czy powiemy naszym potencjalnym wrogom: Poczekajcie
kilka miesięcy, my w tym czasie przeprowadzimy szkolenie wojskowe? W mojej ocenie jest to pomysł
pozbawiony sensu, stwarzający realne zagrożenie dla obronności naszej ojczyzny. W okresie pokoju setki
tysięcy, a może i miliony Polaków nie będą dostatecznie dobrze wyszkolone pod kątem obronności.
Panie ministrze, czy oprócz różnorodnych form szkolenia obronnego nie należałoby wprowadzić
8–10-tygodniowego obowiązkowego szkolenia wojskowego w warunkach koszarowych dla wszystkich
poborowych, którzy są zdolni do odbycia służby wojskowej? Czy w sytuacjach kryzysowych, a szczególnie
wojny, 100 tys. czy 120 tys. zawodowych żołnierzy zdoła obronić naszą ojczyznę? Czy nie warto byłoby
posłużyć się przykładem ochotników strażaków, którzy wspierają na co dzień działania zawodowej straży
pożarnej? Bez udziału ochotników strażaków nie byłoby efektywnych działań ze strony Państwowej Straży
Pożarnej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Henryk Siedlaczek: ( …) Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W wyniku przeprowadzenia procesu profesjonalizacji, od 1 stycznia
2010 r., Polskich Sił Zbrojnych armia zawodowa będzie wspierana przez Narodowe Siły Rezerwowe.
W związku z tym pragnę zapytać pana ministra, jakie będą zadania i liczebność Narodowych Sił Rezerwowych?
Dziękuję (Oklaski)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Magdalena Gąsior-Marek: (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:( …)
Poseł Andrzej Nowakowski:( …) W tym kontekście chciałbym zapytać o to, jakie konkretne okoliczności mogłyby uzasadniać wprowadzenie na nowo zasadniczej służby wojskowej? Dziękuję bardzo.
(Oklaski)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Henryk Gołębiewski: ( …)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Tomasz Latos: (…)Wreszcie druga, również ważna sprawa, która już tutaj była w dniu dzisiejszym poruszana. Jest to związane z kwestią obronności w sytuacji, kiedy doszłoby ewentualnie do jakiegoś konfliktu zbrojnego. Czy sama profesjonalna armia wystarczy do obrony naszego kraju? Czy nie należałoby jednak, panie ministrze, utrzymać szkolenia, które do tej pory było prowadzone, być może w nieco ograniczonej formie? Być może powinno być ono w jakiś sposób ograniczone, ale jednak utrzymane. Trudno będzie w sytuacji zagrożenia mówić potencjalnemu agresorowi: zaczekajcie trzy miesiące, my musimy wyszkolić dodatkowych
rekrutów. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Marek Opioła: (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Bożena Szydłowska: (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Romuald Ajchler:( …)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Poseł Sławomir Kopyciński: (…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:
Dziękuję bardzo.
1 stycznia 2010 r. żadnej profesjonalnej armii nie będzie, ani 31 grudnia 2010 r. Może w niej nie być
tylko żołnierzy zasadniczej służby zawodowej, ale do armii profesjonalnej jeszcze długa, długa droga.
Pan poseł Adam Śnieżek, Prawo i Sprawiedliwość, jako ostatni.
Poseł Adam Śnieżek: ( …) W przedłożonym projekcie ustawy przewiduje się utworzenie także Narodowych Sił Rezerwowych, wspomagających armię zawodową w sytuacji specjalnych zagrożeń. Przewiduje się również w sytuacjach zagrożenia, w sytuacjach wojny przywrócenie zasadniczej
służby wojskowej. Czy w sytuacji wielkich zagrożeń będzie jednak czas na przeszkolenie tych
mężczyzn, którzy zostaną powołani, a nie odbyli, na skutek wprowadzanych rozwiązań, żadnej służby
wojskowej, nie umieją się posługiwać bronią i nie będą umieli także działać w zorganizowanych pododdziałach?
Czy nie byłoby lepszym rozwiązaniem zostawienie powszechnego szkolenia wojskowego
zdrowych mężczyzn – krótkiego, powiedzmy, dwu- trzymiesięcznego – w zakresie podstawowych czynności,
podstawowych spraw, a więc posługiwania się bronią, podstawowym sprzętem wojskowym, działania
w zwartych pododdziałach? W Polsce tradycja powszechnej służby i przeszkolenia wojskowego
mężczyzn jest długa i głęboko zakorzeniona. Jakie przesłanki, panie ministrze, legły u podstaw tego,
że rząd rezygnuje z tej tradycji? Dziękuję za uwagę.
(Oklaski)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: ( …)
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesław Piątas: ( …) Ponadto pragnę Wysokiej Izbie przedstawić informację, że dzięki tej ustawie jesteśmy przygotowani do szkolenia w tzw. służbie przygotowawczej także absolwentów wyższych uczelni, którzy będą chcieli zostać oficerami, żołnierzami Narodowych Sił Rezerwy. Dla nich przewidujemy 6-miesięczne szkolenie, dla tych zaś, którzy będą mieć wykształcenie średnie – 5-miesięczne, a dla tych z wykształceniem gimnazjalnym – 4-miesięczne. A więc dla wszystkich tych, którzy będą chcieli przyjść i przeszkolić się, bramy naszych ośrodków, centrów są
otwarte. Jest także służba okresowa, rodzaj służby, którą może podjąć i lekarz, o którego tutaj ktoś z państwa
pytał – on może przyjść i może tę służbę pełnić. Oczywiście jest tu warunek, że musi wystąpić taka
potrzeba, i wymagane są odpowiednie kwalifikacje. Proszę więc zrozumieć, że my nie zamykamy się
przed tymi wszystkimi, którzy chcą przybyć do nas i służyć. Pragnę podkreślić, że służba przygotowawcza
wcale nie oznacza, że żołnierz – bo on już będzie żołnierzem po jej zakończeniu – musi podjąć zawodową
służbę wojskową. On będzie przeznaczony do rezerwy, może przystąpić do Narodowych Sił Rezerwy,
ale jeżeli to jest dla niego istotne, jeżeli jest to mu potrzebne i wymagane w dalszym wykonywaniu jego
zawodu, to ten warunek będzie spełniony. (…)Natomiast od 1 stycznia 2010 r. rozpoczniemy budowanie korpusu Narodowych Sił Rezerwowych. ( …) Deklaruję także, że gdyby ktoś z pań i panów posłów życzył sobie tego, jesteśmy gotowi przedstawić odpowiedź pisemną i jesteśmy gotowi do pracy w komisji. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:
Dziękuję panu ministrowi.
Pan poseł w sprawie formalnej?
(Głos z sali: Poproszę o odpowiedź na piśmie.)
OK. Prośba do pana ministra generała o odpowiedź na wszystkie pytania na piśmie. Dobrze? Bo one były…
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesław Piątas: Na dwa pytania?
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński: Nie tylko na te. Na te, które były bardziej szczegółowe,
bo pan w swojej wypowiedzi do szczegółowych kwestii z oczywistych powodów nie mógł się odnieść. ( …) Zamykam dyskusję ( …)
maximus-44 - Nie 10 Maj, 2009 Temat postu: czyli jak to w koncu ma byćPDT – czy ja dobrze zrozumiałem ten nowy system:
Żołnierzami rezerwy będą - wszyscy do tego zdolni. Czyli na tym etapie nie ma ograniczeń ilościowych.
Tylko Ochotnicy z tych wszystkich przeniesionych do rezerwy – będą mogli się zgłosić na przeszkolenie 4-miesięczne tzw. służbę przygotowawczą
A następnie po tym przeszkoleniu tylko Ci z przeszkolonych, którzy będą chcieli zgłoszą się po przydziały kryzysowe. Ale maksymalnie będzie tych etatów tylko 20tyś
[ Dodano: Nie 10 Maj, 2009 ]
Czy generał nie kręci coś – inni tego słuchają i nie reagują
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesław Piątas powiedział:
„Narodowe Siły Rezerwowe tworzyć będzie ogół żołnierzy rezerwy, którzy wcześniej odbywali lub pełnili dany rodzaj czynnej służby wojskowej i z tego tytułu posiadają podstawowe wyszkolenie wojskowe”.
A następnie:
„Na potrzeby zarządzania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek w sytuacjach kryzysowych, utrzymywana byłaby ochotnicza służba w rezerwie. Służba ta byłaby pełniona przez żołnierzy rezerwy w wyniku ochotniczo zawartych kontraktów. Na podstawie zawartego kontraktu żołnierz rezerwy otrzymałby przydział kryzysowy, który oznaczałby zarazem jego zaliczenie do Narodowych Sił Rezerwowych i dyspozycję do pełnienia czynnej służby w określonych sytuacjach”.
czyli coś tu jest niejasne:
albo jest w NSR bo odbył podstawowe przeszkolenie
albo jest w NSR dopiero jak podpisze kontrakt
REG. II/10 - poprawiłem
tjzazik83 - Wto 12 Maj, 2009 Trzeba przyznać, że ustawodawca się troszkę rozmarzył. Oczekiwanie, że osoby po studiach zgłoszą się na 6 miesięczne szkolenie żeby zostać żołnierzami rezerwy jest co najmniej naiwne.
BTW
Stworzyła się ciekawa sytuacja odnośnie osób przeszkolonych poprzez popularne do niedawna KSRy. Otóż ksr można było ukończyć w trybie 6 tygodniowym (wakacyjnym) lub jako absolwent wyższej uczelni w trybie 12 tygodniowym, a teraz jeśli dobrze rozumiem to samo ma trwać 6 miesięcy. Ciekawe jak chcą poróżnić status ludzi przeszkolonych w tych trzech trybach, czy to w ogóle możliwe?PDT - Wto 12 Maj, 2009
zazik83 napisał/a:
Oczekiwanie, że osoby po studiach zgłoszą się na 6 miesięczne szkolenie żeby zostać żołnierzami rezerwy jest co najmniej naiwne
Niezupełnie jest tak jak myślisz. Dotyczyć to ma tylko ochotników ubiegających się o stopień oficerski.
System przeszkolenia wojskowego studentów oraz absolwentów szkól wyższych w ostatnim dwudziestoleciu wypaczył się nam z racji skracania.
Pod względem powszechnego obowiązku służby wojskowej każda osoba posiadająca wyższe wykształcenie była hipotetycznym oficerem rezerwy. Stąd tytuł „podchorążego”. Absolwent taki teoretycznie miał nabywać w razie potrzeby dalsze kwalifikacje w ramach ćwiczeń wojskowych aby uzyskać stopień oficerski, jednak stało się inaczej i system przeszkolenia wojskowego osób posiadających lub nabywających wyższe wykształcenie stał się karykaturą szkolenia wojskowego.
Projekt nowych regulacji prawnych przewiduje trzy „statusy” żołnierzy odbywający służbę przygotowawczą :
1. Podchorążych – dla kandydatów na oficerów posiadających wyższe wykształcenie ( do sześciu miesięcy ),
2. Kadetów – dla kandydatów na podoficerów posiadających wykształcenie co najmniej średnie wykształcenie i posiadane wyższe wykształcenie nie stanowić będzie przeszkody ( do pięciu miesięcy )
3. Elewów – dla ochotników którzy służbę w NSR mają pełnić jako szeregowi( do czterech miesięcy). Wymagane wykształcenie: od gimnazjalnego w górę.
Wcale nie jest powiedziane że, osoba posiadająca wyższe wykształcenie będzie mogła obligatoryjnie tylko w NSR jako oficer lub kandydat na oficera. Tym bardziej że, „KSR” nie dawał stopnia oficerskiego po jego ukończeniu.Mironik - Wto 12 Maj, 2009 Wszystko fajnie, tylko nie mogę znaleźć odpowiedzi, jak będą postępować organy wojskowe, gdy ja się zgłoszę do odbycia służby przygotowawczej jako kandydat na oficera rezerwy ?
Obecnie jestem kapralem rezerwy po kursie podoficerskim na który zostałem powołany po odbyciu zasadniczej służby wojskowej, za rok będę miał tytuł zawodowy licencjata i 23 lata życia i martwi oraz zastanawia mnie następująca rzez, która się pojawia w projekcie rozporządzenia w sprawie służby przygotowawczej dołączonego do wielkiej nowelizacji ustawy o powszechnym obow. obr. RP
"§ 16. 1. Na zakończenie kształcenia, o którym mowa w § 15 ust. 1, żołnierze składają
egzamin końcowy przed komisją egzaminacyjną powołaną przez komendanta lub dowódcę.
2. Żołnierze, którzy zdali egzamin, o którym mowa w ust. 1, mogą być mianowani na
stopień wojskowy:
1) starszego szeregowego – z jednoczesnym przeznaczeniem żołnierza do mianowania na
pierwszy stopień podoficerski, po odbyciu dodatkowych ćwiczeń wojskowych, jeżeli byli
kształceni na potrzeby korpusu podoficerów;
2) kaprala – z jednoczesnym przeznaczeniem żołnierza do mianowania na pierwszy
stopień oficerski, po odbyciu dodatkowych ćwiczeń wojskowych, jeżeli byli kształceni na
potrzeby korpusu oficerów.
3. Żołnierzy, którzy nie zdali egzaminu, o którym mowa w ust. 1, zwalnia się ze służby
przygotowawczej i przenosi do rezerwy w stopniu szeregowego."
wytłuszczony pkt 2. mam stopień kaprala, ale bez tytułu podchorążego, chcę odbyć służbę przygotowawczą na oficera rezerwy, i martwię się, że może mi być odmówiona ta możliwość, z przyczyny, że mam stopień wojskowy i nie potrzebuje szkolenia, a tym samym stracę możliwość bycia oficerem rez. w przyszłości, a chcę odbyć służbę i zdać egzamin w zakresie jakim on wynika z programu szkolenia.Piotr Bydgoszcz - Wto 12 Maj, 2009 Do końca 2008 istniał system szkolenia absolwentów uczelni wyższych, trwał on 3 miesiące. Zasadniczo dotyczył on kandydatów na stanowiska szczególne. Ale był chodzi o fakt. Zakończenie takiego kursu to egzamin oficerski organizowany przez dce JW. Po tym kurcie i odbyciu określonej ilości dni w rezerwie otrzymywało się stopień oficerski. Tak w skrócie. Myślę, że podony system będzie funkcjonował w przyszłości. Dlatego nie bój się Mironik, będzie dobrze, zawsze musi być dobrze PDT - Wto 12 Maj, 2009 Temat postu: Re: czyli jak to w koncu ma być
maximus-44 napisał/a:
[b]PDT – czy ja dobrze zrozumiałem ten nowy system:
Żołnierzami rezerwy będą - wszyscy do tego zdolni. Czyli na tym etapie nie ma ograniczeń ilościowych.
Tylko Ochotnicy z tych wszystkich przeniesionych do rezerwy – będą mogli się zgłosić na przeszkolenie 4-miesięczne tzw. służbę przygotowawczą
A następnie po tym przeszkoleniu tylko Ci z przeszkolonych, którzy będą chcieli zgłoszą się po przydziały kryzysowe. Ale maksymalnie będzie tych etatów tylko 20tyś
[/b]
[ Dodano: Nie 10 Maj, 2009 ]
Czy generał nie kręci coś – inni tego słuchają i nie reagują
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesław Piątas powiedział:
„Narodowe Siły Rezerwowe tworzyć będzie ogół żołnierzy rezerwy, którzy wcześniej odbywali lub pełnili dany rodzaj czynnej służby wojskowej i z tego tytułu posiadają podstawowe wyszkolenie wojskowe”.
A następnie:
„Na potrzeby zarządzania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek w sytuacjach kryzysowych, utrzymywana byłaby ochotnicza służba w rezerwie. Służba ta byłaby pełniona przez żołnierzy rezerwy w wyniku ochotniczo zawartych kontraktów. Na podstawie zawartego kontraktu żołnierz rezerwy otrzymałby przydział kryzysowy, który oznaczałby zarazem jego zaliczenie do Narodowych Sił Rezerwowych i dyspozycję do pełnienia czynnej służby w określonych sytuacjach”.
czyli coś tu jest niejasne:
albo jest w NSR bo odbył podstawowe przeszkolenie
albo jest w NSR dopiero jak podpisze kontrakt
[/b]
Według moich spostrzeżeń to wydaje mi się że, ktoś niestarannie zredagował Panu Piątasowi treść wystąpienia w Sejmie. Zanim obecny projekt trafił do sejmu istniał jeszcze inny projekt. Przewidywał on że definicja Narodowych Sił Rezerwowych dla odróżnienia posiadających przeszkolenie wojskowe od pozostałych osób nie posiadających przeszkolenia wojskowego miała obejmować wszystkich żołnierzy rezerwy i ramach tego żołnierze którym nadano przydziały kryzysowe miały stanowić Osobowe Rezerwy Dyspozycyjne.
Definicja NSR i ORD wg wcześniejszego projektu ustawy.
Cytat:
Art. 99a. 1. Żołnierze rezerwy tworzą Narodowe Siły Rezerwowe.
2. Narodowe Siły Rezerwowe, w zależności od charakteru i zakresu nałożonych obowiązków, obejmują:
1) żołnierzy rezerwy ochotników którym nadano przydziały kryzysowe;
2) żołnierzy rezerwy którym nadano przydziały mobilizacyjne;
3) pozostałych żołnierzy rezerwy.
( … )
Art. 99b. 1. Żołnierze rezerwy ochotnicy, którym nadano przydziały kryzysowe tworzą Ochotniczą Rezerwę Dyspozycyjną.
( … )
Na wielu stronach internetowych umieszczono informację oparte wersję z wiosny ubiegłego roku i wynika że nie były aktualizowane.
W drugiej połowie ubiegłego roku w BIB MON umieszczono projekt rozporządzenia w którym już zrezygnowano z pojęcia „osobowych rezerw dyspozycyjnych” (ODR)
Definicja NSR wg druku sejmowego 1921 ( obecny projekt ustawy)
Cytat:
58) po art. 99 dodaje się art. 99a i 99b w brzmieniu:
„Art. 99a. 1. Żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe tworzą Narodowe Siły Rezerwowe.
Jak widać pierwotnie NSR miało być szerszym pojęciem określających wszystkich żołnierzy rezerwy wstecznie przyjęto jak widać że, że grupę rezerwistów dla której wcześniej przyjęto nazwę „Osobowe Rezerwy Dyspozycyjne” ostatecznie postanowiono nazwać „Narodowymi Siłami Rezerwowymi".Puchacz - Wto 12 Maj, 2009 Do Mironik, na pewno Ci się uda, i nie przejmuj się że jesteś jeszcze kapralem. Piszesz że masz licencjat, zrobisz jeszcze magistra i powinni dać dwie gwiazdki. I pamiętaj, najpiękniejsze są poligony. maximus-44 - Wto 12 Maj, 2009 Temat postu: mobilizacyjne rozwinięciePDT – no widzę że siedzisz w temacie, sprawa wymaga jednak uważnego czytania projektów ustaw a nie tylko słuchania bądź czytania serwisów informacyjnych. Ja tu robie awanturę że wojska za mało planują na czas „W” a tam jednak w ustawach przewidywano jednak że będzie istniał nie tylko 20tyś -NSR ale także i żołnierze na przydziałach mobilizacyjnych, z tym że jak pozostanie to nie wiadomo.
Wrócę jeszcze do wystąpień w Sejmie:
Niektórzy posłowie słusznie się dopytują czy to aby wystarczy –taka ilość wojska i tez nie mogą otrzymać odpowiedzi.
Przecież wiadomo na jakich zasadach buduje się ugrupowanie obronne. W pierwszej kolejności przyjmując koncepcję obrony a następnie stosując aktualne normy obronne można w prosty sposób wyliczyć potrzebne ilości żołnierzy a następnie wyliczyć potrzebne ilości uzbrojenia w zależności od przyjętej struktury organizacyjnej i sprawa załatwiona.
Więc planuje się mobilizacyjne rozwinięcie SZRP tak jak za LWP czy już zaniechano takich pomysłów.
W sejmie
Dobre są te porównania przywołane przez posłów, do straży pożarnej OSP, na tym forum też już poniektórzy się powoływali na ten system, co niektórzy wspominali o potrzebie integracji wojska ze społeczeństwem. Coś mniej więcej takiego jak Ochotnicza Straż Pożarna nie byłoby złe. A integrację zapewniałby ksiądz proboszcz w Święta Wielkanocne żołnierze pełniliby wartę przy grobie, no razem z OSP. A w ogłoszeniach parafialnych ksiądz przypominałby o terminach szkolenia wojskowego. Można by urządzać przy udziale lokalnych władz z okazji świąt narodowych festyny, pikniki i pokazy sprawności, a ze składek budować strzelnice dostępne dla wszystkich.
Ja się nie nabijam – to ja myślę na serioPDT - Wto 12 Maj, 2009
maximus-44 napisał/a:
Ja tu robie awanturę że wojska za mało planują na czas „W” a tam jednak w ustawach przewidywano jednak że będzie istniał nie tylko 20tyś -NSR ale także i żołnierze na przydziałach mobilizacyjnych, z tym że jak pozostanie to nie wiadomo.
W jednym ze wcześniejszych postów zaznaaczałem ta subtelną różnicę pomiędzy przydziałami kryzysowymi a przydziałami mobilizacyjnymi. Podczas wcześniejszych reorganizacji WP wyraźniej zaznaczano ile SZ RP maja liczyć w czasie „P” a ile w czasie „W”.
Podczas reorganizacji planowanej na lata 1998 – 2012 zakładano że, WP będzie liczyło 180 tys. żołnierzy „P” i 550 tys. żołnierzy „W”. Kolejny „rewolucyjny” plan przewidywał już 150 tys. „P” i 450 tys. „W”. teraz o czasie „W” już nie wspomina się jedynie w jest mowa jedynie o czasie „P” no i czasie kryzysu( czyżby miał się pojawić skrót „K”). Według moich przypuszczeń stan liczebny WP czasu „W” został określony na 180 – 270 tys., przy czym 180 tys. uważam za liczbę bardziej prawdopodobną. Rotując w wojsku ok. 5 – 6 tys. osób rocznie można było by w ciągu 12 lat wygenerować 60 – 70 tys. ( mądrzejsze byłoby rotować tą liczbę w okresie 5 – 6 lat ) nowych rezerwistów którzy zastąpili by w tym czasie b. żołnierzy zsw który zestarzeli by się do tego czasu tj. przekroczyliby trzydziesty piąty rok życia.
maximus-44 napisał/a:
Coś mniej więcej takiego jak Ochotnicza Straż Pożarna nie byłoby złe. A integrację zapewniałby ksiądz proboszcz w Święta Wielkanocne żołnierze pełniliby wartę przy grobie, no razem z OSP. A w ogłoszeniach parafialnych ksiądz przypominałby o terminach szkolenia wojskowego. Można by urządzać przy udziale lokalnych władz z okazji świąt narodowych festyny, pikniki i pokazy sprawności, a ze składek budować strzelnice dostępne dla wszystkich.
Odnoszę się to tego bardzo sceptycznie. Wystarczy nam Batalion Reprezentacyjny Wojska Polskiego i tak nasi decydenci zapomnieli po co jest wojsko. Tym bardziej że, w kilku przypadkach miałem okazje poznać stosunek lokalnych decydentów do wojska. I o nim przypominają sobie w czasie organizowanych uroczystości bo, poczet sztandarowy oraz chwyty sztandarem i białą bronią są efektowne. I znam osobiście przypadek gdzie potraktowano sztandar wraz z pocztem jak „córę Koryntu” którą każdy może mieć. Żenujące jest to że osoby domagające się obecności pocztu nie zawsze wiedziały (VIP-y) jak się zachować w obecności sztandaru A tak na marginesie wspomnę że, od dwóch lat organizowana defilada w Warszawie z udziałem ciężkiego sprzętu to nieporozumienie.
Takie fety organizuje się aby odwrócić uwagę od istotniejszych problemów, dlatego darujmy sobie akcent propagandowy w tej dyskusji.Mironik - Wto 12 Maj, 2009 Rotacja w korpusie szeregowych zawodowych i podoficerów, to może dać zasoby rezerwy jakieś, ale człowiek po 12 latach zawodowej służby wojskowej na pełny gaz po 3 misjach, to może być nadal zdolny do czynnej służby wojskowej - kategoria "A" ? Tylko żołnierz rezerwy z kat. "A" są szkoleni w czasie "P". Nie wiem jak to statystycznie wygląda stan zdrowia zwalnianych żołnierzy zawodowych przed 35 rokiem życia?
Przypuszczam tak, bo sądzę że zawodowa służba wojskowa jest szczególnie urazo twórcza fizycznie, a misje generują obciążenia psychiczne.PDT - Sro 13 Maj, 2009 Nie myślałem tu o ludziach którzy chcą się na stałe wiązać z wojskiem. W społeczeństwie jest spora grupa która akceptuje służbę wojskową w ograniczonym zakresie i właśnie na nich oprzeć ewentualne rozwijanie liczebności wojska do stanu „W”.maximus-44 - Sob 16 Maj, 2009 PDT to trochę Cię jeszcze pociągnę za język – bo generalnie nie zdawałem sobie sprawy że jest w ustawie określone – liczebność czasu „W”, więc jaka ustawa przewiduje że wojsko w czasie „W” ma liczyć tyle i nikogo więcej. Bo te 550 tyś to z czasów PRL i tak pozostało do dzisiaj?
U nas generalnie trochę jest tak że ciężko co poniektórym sobie wyobrazić żeby wojsko mogło funkcjonować trochę inaczej niż funkcjonowało LWP.
LWP to był system, podporządkowany ściśle określonemu zadaniu a jednocześnie część znacznie większego systemu.
Tym niemniej LWP w ramach Układu Warszawskiego miało do odegrania swoją samodzielną rolę i wszystko co działo się w wojsku było podporządkowane pod wykonanie tego zadania.
A więc system poborowy, system szkolenia, wyposażenie, a nawet parametry sprzętu bojowego, typy czołgów i BWP, to wszystko ze sobą współgrało i całościowo system był w stanie zadziałać. Podpierane systemem prawa.
Oczywiście system poboru i następnie szkolenia nie gwarantował uzyskania wysokiego indywidualnego poziomu wyszkolenia przez żołnierza, i nie zapewniał osiągnięcia przez jednostkę w trakcie jej pokojowego funkcjonowania stanu pełnego przygotowania do walki, bo ciągle przybywali nowi żołnierze a ci wyszkoleni ubywali. Opierał się na przekazywaniu wiedzy przez starszy rocznik, młodszemu, wraz ze wszystkimi ubocznymi skutkami tego przekazu. Szkolono tylko właściwie w okresie unitarnym, potem czasami na jakichś kursach. Jednostka wojskowa ze względu na różną liczbę wcieleń zawsze była w trakcie szkolenia, a jednocześnie nigdy nie była w pełni wyszkolona.
I tak ten system mniej więcej kuleje do dzisiaj i jakoś nie widać aby komukolwiek zależało na zmianie tych zasad. Mimo że już NATO jest i można by wszystko znacznie sprawniej zorganizować.Konieczko - Sob 16 Maj, 2009 Najpierw trzeba mentalność przestawić na nowe tory...PiterNZ - Sob 16 Maj, 2009
maximus-44 napisał/a:
Bo te 550 tyś to z czasów PRL i tak pozostało do dzisiaj?
Jakiego PRL? Wtedy amia czasu P liczyła 347-350 tysięcy żołnierzy a na czas W wychodziło ok. 1 miliona żołnierzy.
550 to ewidentnie współczesny wynik.
maximus-44 napisał/a:
U nas generalnie trochę jest tak że ciężko co poniektórym sobie wyobrazić żeby wojsko mogło funkcjonować trochę inaczej niż funkcjonowało LWP.
Zwykły mit. Problemy główne to niedecyzyjność cywilnych polityków i ich partykularne gierki. Dodajmy do tego populizm.
LWP nie ma tu nic do rzeczy żyjesz przeszłością.
Konieczko napisał/a:
Najpierw trzeba mentalność przestawić na nowe tory...
Trzeba zejść z torów utartych po 1990 r.!!!
Politykierstwa!
Populizmu!
Braku decyzyjności!
Mimo wszystkich wad w tzw. "LWP" decyzyjność była.
Konkurs na samolot szkolny UW wygrał L-29 a my wdrożyliśmy TS-11.
ZSRR zaproponował 2S3 a my kupiliśmy droższe Dany.Konieczko - Nie 17 Maj, 2009 PiterNZ, chodziło mi o zaprzestanie organizowania i realizacji działalności SZ na zasadach "partyzanckich" - bez odpowiedniego, opartego na naukowych podstawach, podejścia. Przykład? Zapytaj kogokolwiek czy zostały wyliczone koszty cyklu życia wprowadzanego w ostatniej 15-latce UiSW.Piotr Bydgoszcz - Nie 17 Maj, 2009
Konieczko napisał/a:
chodziło mi o zaprzestanie organizowania i realizacji działalności SZ na zasadach "partyzanckich" - bez odpowiedniego, opartego na naukowych podstawach, podejścia.
Tak jak wcześniej napisano stan nie tylko liczebny ale techniczny a co za tym idzie moralny wojska w ostatnich latach zależy od kierunku politycznego rządzących. Brak jest jakichś sensownych opracowań na temat zagrożenia suwerenności RP z czyjejkolwiek strony. Sam osobiście czytałem może dwa mniejsze opracowania, które dotyczyły obronnosci państwa w kontekście Obrony Terytorialnej czy rezerw na wypadek jakiegoś kryzysu. Pojawiały się w prasie "hobbystycznej" opracowania opisujące zadania i strukturę OT w innych krajach NATO ale dotarły one najwyżej do takich czytelników jak ja, wertujących ją właśnie dla wyłowienia co ciekawszych i zgodnych z moimi zainteresowaniami kąsków. Nie ma jasnego programu rządowego czy wojskowego pt. Rozwój i szkolenie sił rezerwy w Armii zawodowej!! Na jakiej zatem podstawie mają powstać NSR i jak ma być szkolona rezerwa Armii, tego nie wie nikt....PiterNZ - Nie 17 Maj, 2009
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Brak jest jakichś sensownych opracowań na temat zagrożenia suwerenności RP z czyjejkolwiek strony.
To nie ma żadnego znaczenia.
Wystarczające byłoby gdyby szefowie MON i SG mieli koncepcję. Papier to można napisać nawet gdyby nie byłoby żadnej koncepcji, w cywilu robiłem to wiele razy i jakoś te papierowe koncepcje poza pięknym wyglądem, pochwałami i nagrodami nic nie dały.Piotr Bydgoszcz - Nie 17 Maj, 2009 A na podstawie czego wymyślić taka koncepcję, brakuje moim zdaniem analiz sytuacji politycznej, ekonomicznej w regionie i na świecie. gdyby w oparciu o coś takiego tworzyć koncepcje działania WP plus oczywiście Karta Atlantycka, mona spokojnie tworzyć zarys struktury Wojska w czasach P i pozostałych. Wtedy można śmiało mówić nie o zamiarach tylko o konkretnych działaniach na kierunku.... NSR =>WPPDT - Nie 17 Maj, 2009
maximus-44 napisał/a:
PDT to trochę Cię jeszcze pociągnę za język – bo generalnie nie zdawałem sobie sprawy że jest w ustawie określone – liczebność czasu „W”, więc jaka ustawa przewiduje że wojsko w czasie „W” ma liczyć tyle i nikogo więcej. Bo te 550 tyś to z czasów PRL i tak pozostało do dzisiaj?
Żadna ustawa nie określa liczebności sił zbrojnych na czas „W”, jej liczebność w czasie „W”, jest określona „etatem” (etatami jednostek i instytucji wojskowych) a ten nie jest aktem prawnym stanowiącym źródło prawa a dosyć specyficznym „wewnętrznym dokumentem roboczym” i posiada odpowiednią klauzulę tajności, więc nie jest powszechnie dostępnym.
Te 550 tys. czasu „W” określał jeden z wcześniejszych planów modernizacji SZ RP a ściślej „plan piętnastoletni” który został zarzucony całkowicie po wstąpieniu do NATO gdzie do niedawna planowało co dwa lata się na okres sześciu lat.
Jeżeli dobrze pamiętam to traktat CFE – 1 pozwala nam posiadać nie więcej niż 234 tys. żołnierzy w czasie „P” i bodajże ok. 800 tys. w czasie „W”.maximus-44 - Wto 19 Maj, 2009 Temat postu: stare prlOk.
Trochę o tej mentalności i decyzyjności
I dlaczego ciągle była armia poborowa mimo wolności i demokracji i NATO.
PiterNZ zgodzę się z tobą co do populizmu i politykierstwa, a nawet co do tego że aktualnie ważniejsza jest gra polityczno - kadrowa i ona przysłania wszystko, żadna zdroworozsądkowa myśl się nie przebije.
Ta decyzyjność to co to niby było? Umiejętność podejmowania decyzji czy zdolność do podejmowania decyzji ?
W czasach PRL wojskowi wyższego szczebla byli przyzwyczajeni że głównodowodzący Armii to Minister Obrony Narodowej, bo był wojskowym i w ich umysłach nic się nie zmieniło do dzisiaj, bo zostali ukształtowani w określonych warunkach, nawet do głowy żadnemu z obecnych decydentów nie przyjdzie że można by cokolwiek zmieniać nawet w codziennym funkcjonowaniu jednostek wojskowych, jeżeli dalej obowiązują jakieś nieżyciowe przepisy to chociażby wnioskować i proponować nowe rozwiązania, które znacznie poprawią codzienne funkcjonowanie jednostek bądź dowództw.
Po roku 1990 który podajesz jako graniczny zabrakło właśnie przywódców, którzy pociągnęli by za sobą innych przykładem, zdecydowaną postawą, a przede wszystkim wtedy był najlepszy moment aby likwidować pobór do wojska, tworzyć nowe zasady funkcjonowania jednostek, reorganizować proces szkolenia, opracowywać zasady przeszkalania rezerw osobowych, tworzenia OT i innych struktur. W zamian zaczęły się układy, jakieś przenoszenia jednostek, a przede wszystkim likwidacja wręcz na wyścigi.
W mentalności wojskowych nic się nie zmieniło, dalej myślą że nimi będzie dowodził minister, posiadający wiedzę i mądrość absolutną. Zresztą obecny minister tez się wypowiadał że dowodzi, w trudnych czasach (trochę chyba mu się pomyliło z tym dowodzeniem ale nieistotne)
Bo kiedyś ministrem był generał i dowodził , wydawał rozkazy MON i tak pozostało do dzisiaj, miał pod sobą departament kadr aby decydować kto kim będzie, to najsilniejsza władza. Ale w czasach PRL ten minister nie musiał się wysilać na podejmowanie decyzji opracowywanie koncepcji bo rozkazy przychodziły z góry. Planowali inni.
Teraz pewne decyzje powinny być formowane na szczeblu MON, ale MON to cywile i politycy nie wiedzą jak kształtować obronność państwa, nie mają czasu na przemyślenie, coś komuś zlecą, czasami jakiejś fundacji.
Prawdopodobnie wojskowi wysocy rangą wiedzą, ale oni oczekują że ktoś znowu będzie im kazał a oni będą tylko przekaźnikiem. Tak naprawdę to każdy szczebel dowodzenia czy zarządzania powinien wypracowywać samodzielnie pewne decyzje. A na szczeblach centralnych powinny powstawać koncepcje i przeradzać się w konkretne plany i decyzje dla całej armii i obronnośi państwa.
Ci obecni wojskowi wkładają zero wysiłku w jakiekolwiek myślenie, bo wywodzą się ze starego systemu, który paraliżował wszelką inicjatywę i oni ja paraliżują dalej.Szwejk - Wto 19 Maj, 2009
maximus-44 napisał/a:
Ci obecni wojskowi wkładają zero wysiłku w jakiekolwiek myślenie, bo wywodzą się ze starego systemu, który paraliżował wszelką inicjatywę i oni ja paraliżują dalej.
Jak długo jeszcze winą za wszechobecny bajzel można obarczać miniony system ? Pobudka ! Od roku 1989 minęło już 20 lat, czyli całe pokolenie ! Rozejrzyj się Kolego wokoło. Czy aby na pewno wszyscy starzy są be, a wszyscy młodzi cacy ?PDT - Wto 19 Maj, 2009
maximus-44 napisał/a:
I dlaczego ciągle była armia poborowa mimo wolności i demokracji i NATO.
Bo zgodnie z prawem międzynarodowym była i jest legalna i co najważniejsze „teoretycznie” tańsza, ale do rzeczy.
Osoby które głośno oprotestowywały obowiązek służby wojskowej powoływały się na Powszechną Deklarację Praw Człowieka podpisaną i proklamowaną 10 grudnia 1948 roku przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych a zwłaszcza jej art. 4 w którym czytamy:
Cytat:
Nie wolno nikogo czynić niewolnikiem ani nakładać na niego służebności: niewolnictwo i handel niewolnikami są zakazane we wszystkich swych postaciach.
- zapominając lub nie wiedząc że, deklaracja nie jest aktem prawnym stanowiącym prawo i jednocześnie przemilczając lub nie wiedząc że istnieje dokument który z kolei jest „źródłem prawa” i co ważniejsze międzynarodowego i którego państwa demokratyczne oraz jednocześnie członkowskie North Atlantic Treaty Organization ( czyli: NATO), są jednocześnie jego sygnatariuszami o nazwie:
Cytat:
Konwencja O Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności sporządzona w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r., zmieniona następnie protokołami nr 3, 5 i 8 oraz 11
Akt ten Polska podpisała 26 listopada 1991 r., a ratyfikowała 19 stycznia 1993 r. tekst tej konwencji był ogłaszany w DZ.U. z 1993 r., nr 61, poz. 284 oraz Dz. U. z 1998 r. nr 147, poz. 962.
Jego art. 4ust 1 i 2 nadaje dopiero moc urzędową art. 4 ww. deklaracji:
Cytat:
Artykuł 4
ZAKAZ NIEWOLNICTWA I PRACY PRZYMUSOWEJ
1. Nikt nie może być trzymany w niewoli lub w poddaństwie.
2. Nikt nie może być zmuszony do świadczenia pracy przymusowej lub obowiązkowej.
Ale ust. 3 tego artykułu wprowadza wyjątki w których miedzy innymi czytamy:
Cytat:
3. W rozumieniu tego artykułu pojęcie "pracy przymusowej lub obowiązkowej" nie obejmuje:
(...)
b) żadnej służby o charakterze wojskowym, bądź; służby wymaganej zamiast obowiązkowej służby wojskowej w tych krajach, które uznają odmowę służby wojskowej ze względu na przekonania;
(...)
Tak wiec demokracja ( która i tak jest pojęciem względnym) oraz członkostwo w NATO nie mają nic wspólnego z sensownością powszechnego obowiązku służby wojskowej(lub jego bezsensownością) i proszę pamiętać że, regulacje prawne stoją wyżej nad normami etycznym i często nawet nad „zdrowym rozsądkiem”.
Dura lex, sed lex PiterNZ - Wto 19 Maj, 2009 Temat postu: Re: stare prl
maximus-44 napisał/a:
Trochę o tej mentalności i decyzyjności
I dlaczego ciągle była armia poborowa mimo wolności i demokracji i NATO.
Dlatego, że w NATO i demokracjach armie są w większości z poborowymi. To mit, że w NATO są zawodowe armie.
maximus-44 napisał/a:
PiterNZ zgodzę się z tobą co do populizmu i politykierstwa, a nawet co do tego że aktualnie ważniejsza jest gra polityczno - kadrowa i ona przysłania wszystko, żadna zdroworozsądkowa myśl się nie przebije.
Ryba psuje się od głowy a główne decyzje powinny zapadać w kierownictwie MON. Cywilnym!!! Panuje tam jednak kolejny paraliż!!!
Najlepszy dowód to zakup samolotów dla VIP-ów. W jakim trybie są kupowane?
A decyzję jak sądzisz kto podjął i z kim się skonsultował?
Moim zdaniem Cywilny Szef MON po konsultacjach z Premierem.
maximus-44 napisał/a:
Po roku 1990 który podajesz jako graniczny zabrakło właśnie przywódców, którzy pociągnęli by za sobą innych przykładem, zdecydowaną postawą, a przede wszystkim wtedy był najlepszy moment aby likwidować pobór do wojska, tworzyć nowe zasady funkcjonowania jednostek, reorganizować proces szkolenia, opracowywać zasady przeszkalania rezerw osobowych, tworzenia OT i innych struktur. W zamian zaczęły się układy, jakieś przenoszenia jednostek, a przede wszystkim likwidacja wręcz na wyścigi.
1) Po 1990 r. w 1991 r. był Pucz Janajewa, kojarzysz co to było?
2) Po 1990 r. to WP musiało:
a) zlikwidować ogromną liczbę uzbrojenia (m.in. 1.120 czołgów) i ktoś za to musiał zapłacić!
b) zredukować WP do 234.000 żołnierzy z 347.000. Co również było ultra kosztowne!
Powyższe gdybyś nie pamiętał było związane z postanowienia CFE-1 do, których musieliśmy się zastosować do 1994 r.!!!
3) Gdybyś zapomniał to uzawodowienie kosztuje a poza wzrostem kosztów w związku z redukcjami to dodatkowo spadał budżet obrony!
4) Dodajmy do tego, że nie byliśmy w NATO.
Podsumowując proszę o trochę więcej realizmu i może byś sprawdził jak wyglądała armia zachodnioniemiecka w 1991 r.!!!
Poza tym pobór to nie kwestia wojska ale decyzji politycznej!!!
W mentalności wojskowych nic się nie zmieniło, dalej myślą że nimi będzie dowodził minister, posiadający wiedzę i mądrość absolutną.
maximus-44 napisał/a:
Zresztą obecny minister tez się wypowiadał że dowodzi, w trudnych czasach (trochę chyba mu się pomyliło z tym dowodzeniem ale nieistotne)
Typowe komunistyczne gadanie. Ja jestem dobry ale inni są złe i występują okoliczności obiektywne. Piszesz o jednym z najgorszych ministrów ON w RP.
maximus-44 napisał/a:
Bo kiedyś ministrem był generał i dowodził , wydawał rozkazy MON i tak pozostało do dzisiaj, miał pod sobą departament kadr aby decydować kto kim będzie, to najsilniejsza władza. Ale w czasach PRL ten minister nie musiał się wysilać na podejmowanie decyzji opracowywanie koncepcji bo rozkazy przychodziły z góry. Planowali inni.
Nie dość, że bzdury wypisujesz to nawet nie wysiliłeś się sprawdzić jak było w czasach PRL!!!
Co ciekawe tak narzucano z "Moskwy", że jako jedyni mieliśmy niektóre struktury wzorowane na US Army i armii brytyjskiej?
Pułki czołgów WP to były typowe dla UW?
A 6 PDPD i 7 ŁDD to również standard?
Narzucone z góry?
maximus-44 napisał/a:
Prawdopodobnie wojskowi wysocy rangą wiedzą, ale oni oczekują że ktoś znowu będzie im kazał a oni będą tylko przekaźnikiem. Tak naprawdę to każdy szczebel dowodzenia czy zarządzania powinien wypracowywać samodzielnie pewne decyzje.
Napisałeś to samodzielnie? Bełkot.
maximus-44 napisał/a:
Ci obecni wojskowi wkładają zero wysiłku w jakiekolwiek myślenie, bo wywodzą się ze starego systemu, który paraliżował wszelką inicjatywę i oni ja paraliżują dalej.
Prawdopodobnie wypisujesz kompletne bzdury ponieważ jesteś zbyt leniwy, żeby sprawdzić jak było kiedyś i nie masz żadnego pojęcia o obecnych realiach.
[ Dodano: Wto 19 Maj, 2009 ]
szer. Szwejk napisał/a:
Jak długo jeszcze winą za wszechobecny bajzel można obarczać miniony system ? Pobudka ! Od roku 1989 minęło już 20 lat, czyli całe pokolenie ! Rozejrzyj się Kolego wokoło. Czy aby na pewno wszyscy starzy są be, a wszyscy młodzi cacy ?
Dopóki będzie można tak usprawiedliwić własną nieudolność.Puchacz - Sro 20 Maj, 2009 Osobiście uważam, że Minister ON powinien być żołnierzem zawodowym, bo to co wyprawiają ci cywile, to w głowie się nie mieści. Przecież Premierem jest osoba cywilna, której Minister ON podlega.
A maximus-44 tak pisze, jak go nauczano. Tylko że zapomniano mu powiedzieć, że wtedy system w wojsku był stabilny, sprzęt w moim przypadku 5 letni/jak nowy/, a złomowano stary i przechodzony. Polityka kadrowa choć kulawa, to jednak starsi odchodzili wyżej ,a młodsi na ich miejsce/były wyjątki/. W 89 i krótko po, dużo kadry szczególnie oficerów młodszych, zaczęło odchodzić z wojska/likwidacja JW/. I albo normalnym trybem, albo przez komisję lekarską. Bo niestety, większość nie miała wysługi na 40% emerytury/15 lat sł.zaw./. Sytuacja była jak na tonącym okręcie, pozbawionym tratew ratunkowych. Każdy którego dotknęły bezpośrednio te "przemiany", swoje przeszedł, nieraz pozostawiony sam sobie.
Ale zaczęło się to wszystko, już dużo wcześniej, a mianowicie od wiosny 1986r./przynajmniej z moich obserwacji/ Tryton - Sro 20 Maj, 2009
PDT napisał/a:
maximus-44 napisał/a:
I dlaczego ciągle była armia poborowa mimo wolności i demokracji i NATO.
Bo zgodnie z prawem międzynarodowym była i jest legalna i co najważniejsze „teoretycznie” tańsza
A jakby tak wcielić Wasze żony i córki i dać im zamiast 150/200 zł żołdu, 1 zł to by była jeszcze tańsza! 199 zł x ok. 250 tys. = 49 750 000 zł miesięcznie oszczędności.
49 750 000 x 12 miesięcy = 597 000 000 zł oszczędności rocznie!!!
[quote="PDT"]
Cytat:
3. W rozumieniu tego artykułu pojęcie "pracy przymusowej lub obowiązkowej" nie obejmuje:
(...)
b) żadnej służby o charakterze wojskowym, bądź; służby wymaganej zamiast obowiązkowej służby wojskowej w tych krajach, które uznają odmowę służby wojskowej ze względu na przekonania;
(...)
Hmmmmm.
- Wysłać kogoś do budowy piramidy albo na pole bawełny = NIEWOLNICTWO
- Ogolić komuś głowę, ubrać w mudur i wysłać do budowy piramidy lub na pole bawłeny = ........... sam sobie dopisz PDT - Sro 20 Maj, 2009 Twój argument jest ad personam, znalazłeś nieco złe miejsce do krzewienia swoich pacyfistycznych i utopijnych pogladów.
PS. Piramid w Egipcie nie budowali niewolnicy.MDS - Sro 20 Maj, 2009 Tryton- bez sensu i chyba to nie to forum.
Poglądy utopijno - pacyfistyczne to raczej nie tu.maximus-44 - Sro 20 Maj, 2009 Temat postu: mentalnosc PRL-uPDT - no z tobą to się rzeczowo dyskutuje, zawsze pod ręka jest coś konkretnego, przyznałbym Ci punkty za konkretność, ale nie wiem jak to zrobić !
To co napisałem o tej mentalności i poborze nie miało być zanegowaniem powszechnego obowiązku obrony Ojczyzny w demokratycznej i wolnej Polsce.
Ale być może nie zdefiniowałem co ja rozumiem pod pojęciem pobór, to wyjaśni wiele wątpliwości.
Pod względem zachowania dyscypliny, morale, lojalności względem Ojczyzny i przełożonych, zdolności do poświęceń na rzecz dobra wspólnego rozróżniałbym następujące rodzaje służby wojskowej (armii):
- poborowa – najniższy stopień
- zawodowa
- obowiązkowa i powszechna służba wszystkich obywateli w obronie Ojczyzny
- narodowe i ochotnicze siły (pododdziały, oddziały) zbrojne – stopień najwyższy
Otóż pobór to coś takiego co przetrwało od czasów Cara i Fryderyka gdzie zaciągano do armii chłopów, którzy nie posiadali świadomości narodowej i stanowili własność swojego pana czasami Niemca, niekiedy Polaka albo Rosjanina. Dla nich to było wszystko jedno. W zależności, kto dany teren zajął ten zrobił zaciąg obowiązkowy na 25 lat i pomaszerował dalej wytracając w kolejnych bitwach stany osobowe.
System poborowy z czasów LWP przetrwał do dzisiaj w niezmienionej postaci. (jedynie czas służby skrócono). System ten zapewniał zawsze średni poziom przygotowania do walki i wyszkolenia stanów osobowych, ale było to wystarczające. Żołnierz w gumofilcach i szelkach dusicielkach poruszał się w terenie zgodnie z normami przewidzianymi do natarcia. Każda do tego przewidziana JW. w czasie 2 godz zajmowała swój rejon i było OK. Reszta nie była ważna ze strategicznego punktu widzenia.
No i jeszcze jedno jak już żołnierz „teoretycznie” przeszedł pełny cykl szkolenia (czyli ukończył zasadniczą służbę wojskową) np. w takiej kompani czołgów u Puchacza to go zwalniano do cywila, otrzymywał przydział mobilizacyjny jako wartownik w mobilizowanym obozie jenieckim dlatego że jego WKU w Lubelskiem formowało takie właśnie jednostki. No i po co go szkolono jako czołgistę ?
Dlatego moje pytanie jest bardzo proste, po co ten system trwa do dzisiaj jako ostatni relikt PRL-u. przecież nie nacieramy już na Danię a musimy się bronić na własnym terytorium, po wstąpieniu do NATO powinniśmy mieć siły zdolne do przerzutu i wsparcia sojuszników. Czy to mentalność, układy, czy aby w ogóle mieć jakiekolwiek wojsko to nic nie zmieniano czy niestety paraliż decyzyjny, albo mentalność z PRL-u.PiterNZ - Sro 20 Maj, 2009 Temat postu: Re: mentalnosc PRL-u
maximus-44 napisał/a:
Dlatego moje pytanie jest bardzo proste, po co ten system trwa do dzisiaj jako ostatni relikt PRL-u. przecież nie nacieramy już na Danię a musimy się bronić na własnym terytorium, po wstąpieniu do NATO powinniśmy mieć siły zdolne do przerzutu i wsparcia sojuszników. Czy to mentalność, układy, czy aby w ogóle mieć jakiekolwiek wojsko to nic nie zmieniano czy niestety paraliż decyzyjny, albo mentalność z PRL-u.
1) Mentalność polegająca na braku decyzyjności to typowo polska przypadłość występująca w równym stopniu u młodych jak i starych oraz byłych działaczy PZPR tak samo jak Solidarności.
Z wieloletniej praktyki w cywilnych firmach.
2) Musimy nie tylko mieć siły zdolne do przerzutu ponieważ jako państwo frontowe musimy w razie czego przyjąć na siebie 1 uderzenie!!!
Póki co moja główna obawa jest związana z tym, że to właśnie Ty "maximus-44" prezentujesz mentalność rodem z PRL. Oni są winni i wszystko jest jasne. A ministra usprawiedliwiają okoliczności nadzwyczajne.Puchacz - Sro 20 Maj, 2009 Do PiterNZ, czy wyobrażasz sobie dzisiaj, przyjęcie przez nas pierwszego uderzenia, ja jakoś nie. maximus-44 - Sro 20 Maj, 2009 Nie ma jasnego programu rządowego czy wojskowego pt. Rozwój i szkolenie sił rezerwy w Armii zawodowej!! Na jakiej zatem podstawie mają powstać NSR i jak ma być szkolona rezerwa Armii, tego nie wie nikt....[/quote]
No właśnie na takie tematy chciałem porozmawiać w założonym temacie
[ Dodano: Sro 20 Maj, 2009 ]
DOSTAŁEM GWIAZDKĘ -dzięki czy to zalezy tylko od czasu spędzonego na forum i ilości postów ?oskarm - Sro 20 Maj, 2009
Puchacz napisał/a:
czy wyobrażasz sobie dzisiaj, przyjęcie przez nas pierwszego uderzenia, ja jakoś nie.
Brzy braku obrony przeciwrakietowej i ze skadrowanymi jednostkami przy granicy w zasiegu BM-21? Niestety podzielam Twoje zdanie. maximus-44 - Sro 20 Maj, 2009 Temat postu: Re: stare prl
PiterNZ napisał/a:
1) Po 1990 r. w 1991 r. był Pucz Janajewa, kojarzysz co to było?
2) Po 1990 r. to WP musiało:
a) zlikwidować ogromną liczbę uzbrojenia (m.in. 1.120 czołgów) i ktoś za to musiał zapłacić!
b) zredukować WP do 234.000 żołnierzy z 347.000. Co również było ultra kosztowne!
Powyższe gdybyś nie pamiętał było związane z postanowienia CFE-1 do, których musieliśmy się zastosować do 1994 r.!!!....................
.........................................
..................Nie dość, że bzdury wypisujesz to nawet nie wysiliłeś się sprawdzić jak było w czasach PRL!!!
PiterNZ – bardzo zaciekle bronisz starej gwardii LWP, wiem wielkie czyny dokonywaliście, wiem jak było, ale dajmy spokój PRL-owi i LWP, swoje przeżyli !!!!
Nie wiem po co przytaczasz przykład puczu w Moskwie, ale w czasach wspomnianego Pucz Janajewa na chwile groza zapadła i dobrze się stało że Jelcyn zrobił porządek i Gorbaczowa uwolnił z rąk twardogłowych, ale nie wiem co to miało wspornego z naszymi rozważaniami.
W temacie CFE-1: wydaje mi się że Rosja w końcu się wykpiła w jakiś sposób z tego układu, nowe Państwa Bałtyckie do niego nie przystąpiły a podstawy jego tworzono jak Polska była po stronie UW. Tak że chyba niepotrzebnie likwidowano sprzęt i starano się za wszelka cenę zrealizować jego postanowienia, no chyba że komuś bardzo na tym zależało np. jakimś PRL-owcom aby porządny sprzęt pociąć.
Dajmy spokój, wracamy do Armii rezerwowej jak ją przygotować, bo powoli przechodzisz na moją stronę widzę, mimo początkowej zaciekłej krytyki. Zauważasz że jednak jesteśmy państwem granicznym.
[ Dodano: Sro 20 Maj, 2009 ]
oskarm napisał/a:
Brzy braku obrony przeciwrakietowej i ze skadrowanymi jednostkami przy granicy w zasiegu BM-21? Niestety podzielam Twoje zdanie.
No cześć oskarm ty jednak też widzisz że jednak na obecnym poziomie nie damy rady przyjąć uderzenia. A zaciekle krytykowałeś moje pomysły na 8 mln.Tryton - Sro 20 Maj, 2009
PDT napisał/a:
PS. Piramid w Egipcie nie budowali niewolnicy.
Może zamiast odnoszenia się do Egiptu (o którym nawet słowem nie wspomniałem) odpowiesz, czy żołnierz ZSW wysłany do zbierania/budowania/noszenia czegokolwiek jest niewlonikiem, czy nie ???
Gdyby fakt, że ZSW nie jest niewolnictwem był tak oczywisty, to nikomu by nawet do glowy nie przyszło, aby stwierdzać to w osobnym punkcie Konwecji. Pojawił się problem. Z jednej strony zakazujemy niewolnictwa, a z drugiej ZSW pod niewolnictwo się klasyfikuje. Trzeba zatem wbrem rozsądkowi stworzyć dogmat o tym , że ZSW niewolnictwem nie jest. "Wilk syty i owca cała" Potem jeszcze rzucić "Dura lex, sed lex" i każdą bzdurę sobie ratyfikować i twierdzić że: "ptak to nie zwierze, tylko ssak"
Zgodniez Konstytucją ZSRR i PRL ,ZSW była zaszczytem. Obecna Konstytucja RP już tego "oczywistego faktu" nie stwierdza. ZSW była zaszcytem, a potem przestała, mimio iż jej istota się nie zmieniła.oskarm - Sro 20 Maj, 2009 Temat postu: Re: stare prl
maximus-44 napisał/a:
oskarm ty jednak też widzisz że jednak na obecnym poziomie nie damy rady przyjąć uderzenia. A zaciekle krytykowałeś moje pomysły na 8 mln.
Krytykowałem i nadal będę krytykować. A problem organizacji skutecznej obrony widzę inaczej, niż Ty.PiterNZ - Sro 20 Maj, 2009 Temat postu: Re: stare prl
maximus-44 napisał/a:
PiterNZ – bardzo zaciekle bronisz starej gwardii LWP, wiem wielkie czyny dokonywaliście, wiem jak było, ale dajmy spokój PRL-owi i LWP, swoje przeżyli !!!!
Wyobraź sobie, że nie należę do starej gwardii, nie służyłem w WP a piszę z punktu widzenia cywila ))
Dlatego swoją krytykę proponuję, żebyś sobie w buty schował )))
maximus-44 napisał/a:
Nie wiem po co przytaczasz przykład puczu w Moskwie, ale w czasach wspomnianego Pucz Janajewa na chwile groza zapadła i dobrze się stało że Jelcyn zrobił porządek i Gorbaczowa uwolnił z rąk twardogłowych, ale nie wiem co to miało wspornego z naszymi rozważaniami.
Patrząc z punktu widzenia 2009 r. niewiele ale w 1991 r. nie było wiadomo tego co teraz!!!
maximus-44 napisał/a:
W temacie CFE-1: wydaje mi się że Rosja w końcu się wykpiła w jakiś sposób z tego układu, nowe Państwa Bałtyckie do niego nie przystąpiły a podstawy jego tworzono jak Polska była po stronie UW. Tak że chyba niepotrzebnie likwidowano sprzęt i starano się za wszelka cenę zrealizować jego postanowienia, no chyba że komuś bardzo na tym zależało np. jakimś PRL-owcom aby porządny sprzęt pociąć.
1) Uważasz, że w 1991 r. Polska jako pierwsze państwo w Europie powinna wypowiedzieć lub niezastosować się do CFE-1?
2) Kojarzysz ile % PKB wydawano na WP w połowie lat 80-tych a ile w 1993 r.?
Ciekawe za co byś ten sprzęt utrzymał na jako takim poziomie sprawności i za co go zmodernizował?
Poczucia realizmu u Ciebie nie znajduję.
maximus-44 napisał/a:
Dajmy spokój, wracamy do Armii rezerwowej jak ją przygotować, bo powoli przechodzisz na moją stronę widzę, mimo początkowej zaciekłej krytyki. Zauważasz że jednak jesteśmy państwem granicznym.
1) Ty to tkwisz mocno korzeniami w PRL. My, oni a nasz kryzys to dlatego, że Rosjanie stonkę Twoim zdaniem rozrzucają
2) Ktoś kiedyś negował, że jesteśmy państwem granicznym? Zacytuj a potem pisz, póki co uważam, że zmyślasz!!!
maximus-44 napisał/a:
No cześć oskarm ty jednak też widzisz że jednak na obecnym poziomie nie damy rady przyjąć uderzenia. A zaciekle krytykowałeś moje pomysły na 8 mln.
Podobnie bzdurnego pomysłu jak ten z 8 milionami to ze świecą szukać. Dałbym mu numer 1 na liście nonsensów maximus-44 - Sro 20 Maj, 2009 A teraz o przetrwałej mentalności PRL-u i braku decyzyjności - najnowsza wiadomość z przed chwili:
http://wiadomosci.wp.pl/k...180fe&_ticrsn=3
na potwierdzenie ogólnej tezy że wojsko sparaliżowane jest pod względem umiejętności podejmowania decyzji:
fragment:
„,,, „O tym, że polskie śmigłowce muszą zostać wyposażone w nowoczesne systemy ostrzegania i reagowania, decydenci informowani byli już od dawna. - Pierwsze pisma w tej sprawie były wysłane do MON i Sztabu Generalnego w ubiegłym roku. Nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi - mówi ppłk Sławomir Lewandowski, rzecznik Dowództwa Wojsk Lądowych. ….. „
Każda JW. w WL co roku wydaje ok. 1mln zł na materiały biurowe, ok. 2 mln na rachunki z telekomunikacji, a na zakup potrzebnego sprzętu pisze pisma i jest kryta, bo pismo 6 miesięcy temu napisali i niech minister wie….!!! A co my jesteśmy ok.
To jak Oni wypracują jakiekolwiek większe koncepcje, np. co do ilości potrzebnych żołnierzy w WL czasu „W” jak sprzęt dla 8 śmigłowców nie potrafią kupić samodzielnie.
[ Dodano: Sro 20 Maj, 2009 ]
oskarm napisał/a:
........... A problem organizacji skutecznej obrony widzę inaczej, niż Ty.
no właśnie , o to chodzi napisz jakPDT - Sro 20 Maj, 2009 Tryton,
Wyraźnie pomyliłeś fora i kolejny raz powtarzam argumentujesz ad personam wyskoczyłeś z tym niewolnictwem jak „Filip z konopii” z tezami nie pasującymi do tego tematu.
Co do Egiptu i twojego zarzekania się że tego słowa nie użyłeś to sugestia twoja była wyraźna i proponuje Tobie najpierw dorosnąć.
maximus-44 napisał/a:
Pod względem zachowania dyscypliny, morale, lojalności względem Ojczyzny i przełożonych, zdolności do poświęceń na rzecz dobra wspólnego rozróżniałbym następujące rodzaje służby wojskowej (armii):
- poborowa – najniższy stopień
- zawodowa
- obowiązkowa i powszechna służba wszystkich obywateli w obronie Ojczyzny
- narodowe i ochotnicze siły (pododdziały, oddziały) zbrojne – stopień najwyższy
Osobiście uważam taki podział za przerost formy nad treścią i taki podział jest sztuczny. W zasadzie są dwie formy służy wojskowej:
1. Opartą na dobrowolności w wstępowaniu do niej, czyli zawodowa lub pełniona przez „wolontariuszy” tak jak to było w przypadku Armii Krajowej i najprawdopodobniej na niej wzorowali się pomysłodawcy NSR. Niezależnie od faktu czy pełni się tą służbę czynnie czy pozostaje się jedynie zdeklarowanym do rozpoczęcia do jej pełnienia.
2. Oparta na przymusie niezależnie od faktu czy nałożony obowiązek tej służby jest powszechny czy losowy.
Przy czym wyróżnić można formę pośrednią poprzez istnienie pewnej grupy społecznej zobowiązanej do służby wojskowej. Taką formą była np. drużyna wczesnofeudalna a później rycerstwo. Drużyna ale tzw. „młodsza” czyli wojowie księcia by nie mylić ze „starszą” którą można porównać aparatem urzędniczym.
Drużyna z czasem przekształciła się w rycerstwo ze względu na koszty, rycerz utrzymywał się sam ze świadczeń ludności na ziemi która została mu nadana w zamian za obowiązek służby wojskowej. A przy okazji ułatwiało to zarządzanie państwem. W Polsce system ten wprowadził Kazimierz Odnowiciel – tak na marginesie.
Systemy przymusu i dobrowolności służby wojskowej istniały obok siebie tylko na przestrzeni dziejów jedna albo drugie brało górę, w zależności od dokonujących się przemian gospodarczych, społecznych, oraz technicznych sposobów prowadzenia walki.
O ile dobrowolna forma służby wojskowej pozostaje w zasadzie niezmienna od stuleci, to forma obowiązkowa na przełomie XVIII i XIX wieku uległa dość poważnej przemianie. Losowe powoływanie na siłę do wojska zostało zastąpione powszechnym obowiązkiem służby wojskowej.
Pierwsi zastosowali to dość spontanicznie, Francuzi w dobie Wielkiej Rewolucji Francuskiej i wyegzekwowali to przy pomocy gilotyny w imię Wolności, Równości i Braterstwa. Za przykładem Francuzów poszedł cały świat.
Dzisiaj proces ten jest odwrotny sugerowany przez teoretyków wojny i wojskowości już w latach trzydziestych XX wieku ( m.in. Ch. de Gaulle czy co prawda nieśmiało polski gen. Stefan Mossor jako wariant prowadzenia wojny) . Kilka lat temu czytałem artykuł (nie pamiętam niestety autora i tytułu) że, w Niemczech rozważano zastąpienie powszechnego obowiązku służby wojskowej losowaniem osób które mają jemu podlegać. Na całym świecie odstępuje się od powszechności służby wojskowej zostawiając pod względem prawnym ewentualna możliwość ewentualnego jej przywrócenia .
Wracają do sedna tego tematu przy armiach masowych w czasie pokoju armię w 20 – 40% tworzyli czynni żołnierze natomiast 60 – 80 % tworzyli zobligowani do jej pełnienia (prawnie usankcjonowanym obowiązkiem) rezerwiści. Przy armii zawodowej te proporcje są odwrotne, be zgładu na to czy rezerwiści będą „wolontariuszami” czy będą przymuszeni.
Nasuwami mi się na myśl kontrowersyjny artykuł obecnego Marszałka Sejmu Pana Bronisława Komorowskiego opublikowany niedawno w Rzeczypospolitej a ściślej fragment w którym sugeruje dalszą redukcję WP do poziomu 80 tys. plus 20 tys. NSR ( na wypadek kryzysu) oraz 120 – 150 tys. na wypadek wojny co nam daje 20 tys. „dobrowolnych” oraz 20 – 50 tys. „przymuszonych”, więc jak przypuszczam przyjęto w Polsce, w dobie tych przemian stosunek dwóch czynnych żołnierzy na jednego rezerwistę z przydziałem na wypadek wojny.
Czyli można przyjąć założenie że, (zachowując proporcje i wychodząc z założenia że, Marszałek Sejmu przyjął takie same proporcje ) „profesjonalne” Wojsko Polskie na wypadek wojny miało liczyć pierwotnie nie więcej niż 225 tys. żołnierzy a potem ten próg został zmniejszony do 180 tys.
Co do słowa „pobór” ( od „pobieranie” opłat, podatków, ludzi do wojska) w tym słowa znaczeniu wykształciło się w tym czasie kiedy wcielenie do wojska było połączone z oceną czy się do wojska nadaje czy nie. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku znaczenie tego słowa zostało ograniczone do samej oceny przydatności oraz zewidencjowania. Z dniem 11 lutego 2008
Tryton napisał/a:
Obecna Konstytucja RP już tego "oczywistego faktu" nie stwierdza.
Staranniej przeczytaj konstytucję oraz „konwencję rzymską”.
Nie poruszałem kwestii etycznych w tym temacie.PiterNZ - Czw 21 Maj, 2009
maximus-44 napisał/a:
A teraz o przetrwałej mentalności PRL-u i braku decyzyjności - najnowsza wiadomość z przed chwili:
Zamiast wyszukiwać przykładów i cytatów, których nie rozumiesz, może sprawdź jak wygląda sprawa:
1) samolotów dla VIP-ów
2) Krabów
3) Loar
4) Śmigłowców
5) Samolotów szkolenia zaawansowanego.
W każdą był zaangażowany conajmniej Minister ON i jaki efekt?
A zamiast cytować fragment jak wygląda procedura podejmowania decyzji w MON i kto ją zatwierdził.
W każdym razie polecam więcej realizmu a nie odwoływania się do PRL bez znajomości tamtych czasów. Lata 90-te też lepiej sobie odpuść ponieważ również nie masz o nich bladego pojęcia.
P.S. Pomijam już najlepszy przykład braku decyzyjności z lat ubiegłych jakim była Warszawa. Po cichy śmiano się, że bez zgody Prezydenta to nawet kibelka nie postawisz. Ale obawiam się, że znowu sprawy nie znasz.PDT - Czw 21 Maj, 2009 Uzupełnię niedokończone zdanie we wcześniejszym poście :
PDT napisał/a:
Z dniem 11 lutego 2008
… słowo „pobór” zostało całkowicie wyrugowane z oficjalnego słownictwa.Prawie emeryt - Czw 21 Maj, 2009
Belial napisał/a:
Przepraszam najmocniej, ale czy leci z nami moderator?
Nie leci ale płynie
Moderator też człowiek i z Rodziną czasem pobyć a sprawy swoje pozałatwiać musi.
Szanowni Panowie,
Cytat:
Może temat.... zrzucić do odpowiedniego działu?
Proszę bardzo.
PDT - Czw 21 Maj, 2009
Belial napisał/a:
*zwolennicy BBNu skreślają jedną opcję, stronnicy MONu drugą, a wielbiciele Pana Kozieja trzecią.
Zapomniałeś o opcji Marszałka Komorowskiego.Piotr Bydgoszcz - Pią 22 Maj, 2009 A ja co dodam coś od siebie w temacie mocy sprawczej. Od lat mówiło sie i pisało o koniecznosic profesjonalizacji Wojska, od lat zatem powinny istnieć chocby namiastki planów i wyliczeń co do stanu liczebnego i technicznego Wojska. to co zrobiono w 2008 to tak naprawde pierwszy krok w przyszłość. Pierwszy zatem odważny krok w nieznane obszary nie znane w polskiej tradycji wojskowej, od czasów Piasta i Rzepichy do minionego roku obrona Naszych granic odbywała się na zasadzie pospolitego ruszenia. Było to tak głeboko zakorzenione w myłi wojskowej, że dziś Wielu trudno jest znależć się w rzeczywistości bez poborowych i żołnierzy ZSW. Profesjonalizację kieruje się jednak, moim zdaniem, w sposób właściwy, cyli: jednym torem poprawia się Pragmatykę - choć ta jest mocno zawiła, drugim torem organizuje się Rezerwy. Uważam jednak, ze od organizacji obu kierunków powinno[ !! ] odsunąć się emerytowanych żołnierzy, zwłaszcza tych ukształtowanych w ostatnich latach minionego systemu, posiadają oni wiedzę wojskową jednak nie mają za grosz umiejętności organizacyjnych i legislacyjnych. Dlaczego, ponieważ w czasach ich "formacji" system militarny państwa nastawiony był na tory na których mieli do dyspozycji masę wojska po ZSW i jeszcze większą do wyszkolenia, a profesjonalna Armia była symbolem Imperializmu, to masa Ludowa miała pokazać swą wyższość - co z resztą kilka razy pokazała. Dzisiaj Panowie ci opowiadają bajki na temat degradacji Wojska o nie możliwych czy wręcz szkodliwych próbach organizacji obrony państwa przez OT, w ich czasach OTK smarowało zwrotnice na szlakach PKP. Zatem, wszselkie sptawy związane z Uzawodowieniem powinno sie robić przy użyciu urzedników raczej bez balastu historycznego, ludźmi z szerszymi horyzontami ekonomicznymi i strategiczno - społecznymi - kolejność nie przypadkowa. Niestety należy odbudować zaufanie do Siły Zbrojnej, do jej wartości społecznej i militarnej. Lata zmuszania do obowiązkowego odbycia ZSW traktowana czasem jako element represji politycznej zrobiły swoje. Żeby teraz zachęcić do słuzby w wojsku trzeba się nieźle nagimnastykować. Panom generałom należy powiedzieć dziękujemy, życzymy miłego odpoczynku.jerry71 - Pią 22 Maj, 2009
PDT napisał/a:
Osobiście uważam taki podział za przerost formy nad treścią i taki podział jest sztuczny. W zasadzie są dwie formy służy wojskowej:
1. Opartą na dobrowolności w wstępowaniu do niej, czyli zawodowa lub pełniona przez „wolontariuszy” tak jak to było w przypadku Armii Krajowej i najprawdopodobniej na niej wzorowali się pomysłodawcy NSR. Niezależnie od faktu czy pełni się tą służbę czynnie czy pozostaje się jedynie zdeklarowanym do rozpoczęcia do jej pełnienia.
2. Oparta na przymusie niezależnie od faktu czy nałożony obowiązek tej służby jest powszechny czy losowy.
Przy czym wyróżnić można formę pośrednią poprzez istnienie pewnej grupy społecznej zobowiązanej do służby wojskowej. Taką formą była np. drużyna wczesnofeudalna a później rycerstwo. Drużyna ale tzw. „młodsza” czyli wojowie księcia by nie mylić ze „starszą” którą można porównać aparatem urzędniczym.
Drużyna z czasem przekształciła się w rycerstwo ze względu na koszty, rycerz utrzymywał się sam ze świadczeń ludności na ziemi która została mu nadana w zamian za obowiązek służby wojskowej. A przy okazji ułatwiało to zarządzanie państwem. W Polsce system ten wprowadził Kazimierz Odnowiciel – tak na marginesie.
Systemy przymusu i dobrowolności służby wojskowej istniały obok siebie tylko na przestrzeni dziejów jedna albo drugie brało górę, w zależności od dokonujących się przemian gospodarczych, społecznych, oraz technicznych sposobów prowadzenia walki.
O ile dobrowolna forma służby wojskowej pozostaje w zasadzie niezmienna od stuleci, to forma obowiązkowa na przełomie XVIII i XIX wieku uległa dość poważnej przemianie. Losowe powoływanie na siłę do wojska zostało zastąpione powszechnym obowiązkiem służby wojskowej.
Pierwsi zastosowali to dość spontanicznie, Francuzi w dobie Wielkiej Rewolucji Francuskiej i wyegzekwowali to przy pomocy gilotyny w imię Wolności, Równości i Braterstwa. Za przykładem Francuzów poszedł cały świat.
Taki podział to znaczne uproszczenie, żeby nie powiedziec wręcz przekłamanie Na tym portalu czytałem już rozmaite bzdury, w tym choćby o wspaniałej rzymskiej armii zawodowej, która akurat przez większość czasu swego istnienia była poborowa. No dobra po kolei zapraszam na wycieczke przez wieki
Otóż od czasów pierwotnych obrona była obowiazkiem powszechnym i podstawowym. Wszystkie społeczności rozumiały to doskonale, że gdy zostanie się podbitym, to zostanie się zabitym, ale co najmniej zniewolonym i złupionym.
Od czasów starożytnych - Grecja - powszechny obowiązek służby wojskowej, Rzym - służba powszechna, Bizancjum - obrona powszechna.
Z zastrzeżeniami - we wszystkich tych wypadkach dotyczyło to obrony, wojny agresywne realizowano mniej lub bardziej wojskami zawodowymi czy najemnymi.
W sensie wojskowym upadek tych imperiów można powiązać właśnie z przejściem od powszechnego obowiazku obrony na opieranie się tylko na wojskach najemnych - tak było w Rzymie, tak było w Bizancjum po rozmontowaniu systemu domus.
Przeskoczmy do średniowiecza - wiekszość ma w głowie obraz wspaniale wyszkolonych rycerzy, dla których wojaczka jest zawodem. Wypada wspomnieć o tym, że w każdej chorągwi ciężkozbrojni stanowili 15 - 30% stanu. Reszta czyli łucznicy, lekkozbrojni itd to zazwyczaj chłopi, obowiązkowi służby podlegali sołtysi wsi. Jeszcze ciekawiej z obroną miast - generalnie organizowały ją one same - czyli mieszczaństwo. Oczywiście król podrzucał czasami dowództwo, jakieś posiłki itd, ale podstawa obrony to milicje miejskie czy różne straże grodowe. Zresztą nawet na użytek wojsk operacyjnych miasta wystawiały kontyngenty piechoty. Nawet klasztory miały zobowiązania wojskowe -konkretnie tabory i opieka medyczna.
Przeskoczmy w tradycję anglosaską Tam identycznie - od tysiąca lat co najmniej podstawą obrony był obowiązek służby w milicji. Uboższym obywatelom refundowano koszt nabycia broni. Oczywiście to ewoluowało w czasie, jak nie było zagrożenia to obowiazkowe ćwiczenia były raczej zabawą i imprezą towarzyską, ale były. Polecam materiały choćby o koloniach angielskich w Ameryce, to jest doskonale opisane w literaturze.
Czyli posumowując - obowiązek był praktycznie zawsze i wszędzie, ale obowiązek udziału w obronie. Natomiast niekoniecznie w każdej operacji wojskowej, jaka aktualnej władzy przyjdzie do głowy - czyli choćby napadaniu na kogokolwiek.
I tu dochodzimy do sytuacji aktualnej w Polsce. Powiedzmy wprost, wojska zawodowe są wygodne dla rządzących, wykonują rozkazy bo to jest ich zawód jak nie wykonają to nie dostaną zapłaty.
A tacy przykładowo milicjanci z kolonii amerykańskich pytali się czemu mają na kogoś napadać, skoro ten ktoś im nie zagraża? Podobnie trudno by było wytłumaczyć polskiemu poborowemu, w jaki sposób broni kraju walcząc z afgańskimi pasterzami - jest to trudne zwłaszcza w systemie demokratycznym, to nie jakiś reżim gdzie można miliony wysłać na rzeź bez żadnego uzasadnienia.
Oczywiście klimat jest teraz gorszy dla mówienia o zobowiązaniach obywatela wobec państwa, mówi się generalnie tylko o prawach - ale pamiętajmy że obowiązek obrony jest najstarszy i najpoważniejszy.PDT - Pią 22 Maj, 2009
jerry71 napisał/a:
żeby nie powiedziec wręcz przekłamanie
Uważam to stwierdzenie za krzywdzące, z uproszczeniem zgadzam się.
Raczej nie zaprzeczysz że, na różnych okresach przemiennie lepiej sprawdzały się armie typu milicyjnego oraz typowo zawodowe.
Co do świadomego obowiązku obrony ( służby wojskowej) należy pamiętać że, każdy obowiązek bez surowych sankcji za ich nie wywiązywanie się to fikcja. We wcześniejszych cywilizacjach surową sankcją było wykluczenie ze społeczności lub tylko alienacja a ludzie często postępują wbrew sobie właśnie ze strachu przed tym ostatnim czyli alienacją.
We wcześniejszej wypowiedzi posłużyłem się zwrotem „przymuszenie” i „przymus” bo nie przepadam za patetycznymi zwrotami oraz aby uniknąć podtekstów natury etycznej w stosunku do obowiązku służby wojskowej. Reperkusje prowokacyjnego i nie pasującego do tematu postu jednego z naszych przedmówców który utożsamia obowiązek służby z niewolnictwem. Jego subiektywne i egoistyczne i graniczące z hipokryzją, jeśli chodzi o sposób powoływania się na akty prawne, poglądy. Ale to jego sprawa i jego przemyślenia.
[ Dodano: Pią 22 Maj, 2009 ]
Ze stenogramu z posiedzenia Sejmu w dniu 8 maja 2009 roku. Obywało się wówczas pierwsze czytanie tzw. „dużej nowelizacj”i ustawy o powszechnym obowiązku obrony:
Cytat:
(…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:
Dziękuję bardzo.
Głos zabierze pan poseł Jerzy Rębek, Prawo i Sprawiedliwość.
Proszę bardzo.
Poseł Jerzy Rębek:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!
Art. 47a ust. 1 mówi: Osoby uznane za zdolne do czynnej służby wojskowej można powołać do odbycia zasadniczej służby wojskowej, w tym również w trybie ochotniczym, wyłącznie w okresie trwania obowiązku jej odbywania, nie później jednak niż do czasu przeniesienia ich do rezerwy na podstawie art. 46.
Czy powołanie do odbycia zasadniczej służby wojskowej młodych Polaków w sytuacji zagrożenia państwa nie będzie działaniem dalece spóźnionym? Czy powiemy naszym potencjalnym wrogom: Poczekajcie kilka miesięcy, my w tym czasie przeprowadzimy szkolenie wojskowe? W mojej ocenie jest to pomysł pozbawiony sensu, stwarzający realne zagrożenie dla obronności naszej ojczyzny. W okresie pokoju setki tysięcy, a może i miliony Polaków nie będą dostatecznie dobrze wyszkolone pod kątem obronności.
Panie ministrze, czy oprócz różnorodnych form szkolenia obronnego nie należałoby wprowadzić 8–10-tygodniowego obowiązkowego szkolenia wojskowego w warunkach koszarowych dla wszystkich poborowych, którzy są zdolni do odbycia służby wojskowej?
Czy w sytuacjach kryzysowych, a szczególnie wojny, 100 tys. czy 120 tys. zawodowych żołnierzy zdoła obronić naszą ojczyznę? Czy nie warto byłoby posłużyć się przykładem ochotników strażaków, którzy wspierają na co dzień działania zawodowej straży pożarnej? Bez udziału ochotników strażaków nie byłoby efektywnych działań ze strony Państwowej Straży Pożarnej.
Dziękuję bardzo. (Oklaski)
(…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:
Dziękuję bardzo.
Pan poseł Tomasz Latos, Prawo i Sprawiedliwość, zabierze głos.
Poseł Tomasz Latos:
(…)
Wreszcie druga, również ważna sprawa, która już tutaj była w dniu dzisiejszym poruszana. Jest to związane z kwestią obronności w sytuacji, kiedy doszłoby ewentualnie do jakiegoś konfliktu zbrojnego.
Czy sama profesjonalna armia wystarczy do obrony naszego kraju? Czy nie należałoby jednak, panie ministrze, utrzymać szkolenia, które do tej pory było prowadzone, być może w nieco ograniczonej formie?
Być może powinno być ono w jakiś sposób ograniczone, ale jednak utrzymane. Trudno będzie w sytuacji zagrożenia mówić potencjalnemu agresorowi: zaczekajcie trzy miesiące, my musimy wyszkolić dodatkowych rekrutów. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
(…)
(…)
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:
Dziękuję bardzo.
1 stycznia 2010 r. żadnej profesjonalnej armii nie będzie, ani 31 grudnia 2010 r. Może w niej nie być tylko żołnierzy zasadniczej służby zawodowej, ale do armii profesjonalnej jeszcze długa, długa droga.
Pan poseł Adam Śnieżek, Prawo i Sprawiedliwość, jako ostatni.
Poseł Adam Śnieżek:
(…)
W przedłożonym projekcie ustawy przewiduje się utworzenie także Narodowych Sił Rezerwowych, wspomagających armię zawodową w sytuacji specjalnych zagrożeń. Przewiduje się również w sytuacjach zagrożenia, w sytuacjach wojny przywrócenie zasadniczej służby wojskowej. Czy w sytuacji wielkich zagrożeń będzie jednak czas na przeszkolenie tych mężczyzn, którzy zostaną powołani, a nie odbyli, na skutek wprowadzanych rozwiązań, żadnej służby wojskowej, nie umieją się posługiwać bronią i nie będą umieli także działać w zorganizowanych pododdziałach?
Czy nie byłoby lepszym rozwiązaniem zostawienie powszechnego szkolenia wojskowego zdrowych mężczyzn – krótkiego, powiedzmy, dwu-,trzymiesięcznego – w zakresie podstawowych czynności, podstawowych spraw, a więc posługiwania się bronią, podstawowym sprzętem wojskowym, działania w zwartych pododdziałach? W Polsce tradycja
powszechnej służby i przeszkolenia wojskowego mężczyzn jest długa i głęboko zakorzeniona. Jakie przesłanki, panie ministrze, legły u podstaw tego, że rząd rezygnuje z tej tradycji? Dziękuję za uwagę.(Oklaski)
( … )
Odnoszę się do tych trzech wypowiedzi mieszanymi odczuciami tym bardziej że, większość wypowiadających posłów ( nie tylko zacytowanych) nie czytała starannie projektu tej ustawy.
Za tymi wypowiedziami nie były zgłaszane poprawki zgodne z treścią powyższych wypowiedzi. Czy chodziło tylko o podkopywanie partii rządzącej przez opozycję ? Czy może niektórzy politycy zaczęli dostrzegać realną możliwość fiaska aktualnie realizowanych przedsięwzięć?
Co do sugerowanych przez tych posłów krótkoterminowych przeszkoleń to cytowani Panowie nie zauważyli że, w projekcie ustawy jest zapis który upoważniałby Radę Ministrów do wprowadzenia w razie potrzeby obowiązku służby wojskowej rezerwistów w wymiarze do 90 dni.jerry71 - Pią 22 Maj, 2009
PDT napisał/a:
jerry71 napisał/a:
żeby nie powiedziec wręcz przekłamanie
Uważam to stwierdzenie za krzywdzące,
Racja, trochę mnie poniosło i nie tego słowa użyłem co chciałem. Przepraszammaximus-44 - Pią 22 Maj, 2009 Temat postu: oj nieładnie
Prawie emeryt napisał/a:
Belial napisał/a:
Przepraszam najmocniej, ale czy leci z nami moderator?
Nie leci ale płynie
Moderator też człowiek i z Rodziną czasem pobyć a sprawy swoje pozałatwiać musi.
Szanowni Panowie,
Cytat:
Może temat.... zrzucić do odpowiedniego działu?
Proszę bardzo.
Szanowny Pan – Moderator pod Nickiem „Prawie emeryt”
Proszę aby mój temat wrócił na swoje miejsce.
To ja jestem założycielem tego tematu i zdecyduje gdzie on będzie.
Jak również zdecyduje o jego końcu.
W pierwszym wpisie wyraźnie opisałem kogo zapraszam do dyskusji i na jakie tematy,
więc jak nie chcesz nic konkretnego powiedzieć w temacie, albo się nie znasz to przyglądaj się i pilnuj aby nikt brzydkich słówek nie używał.
Kilku twoich kolegów już tutaj złamało zasady regulaminu w stosunku do mnie i jakoś nie reagowałeś.
Proszę aby pan podał konkretny punkt regulaminu uprawniający pana do przeniesienia mojego tematu.
W przeciwnym wypadku uznaję wasze działanie za bezprawne.
Ośmieszacie się Panowie, nie możecie ścierpieć argumentów, brak wam kontrargumentów dyskutujcie rzeczowo – proszę.
P.S.
Kto założył to forum, czy to departament wychowania MON ?
Coś mi się wydaje że to nie jest niezależne forum ?
To, że jesteś założycielem tematu upoważnia Cię jedynie do tego, żeby ... być jego założycielem. Regulamin Forum znajdziesz tutaj , w punkcie I/11 określono, kto ma prawo do interpretacji postów. W punkcie IV/2 jest wzmianka o tym, co Administratorzy i Moderatorzy mogą z postami zrobić. Za dyskusje z moderatorem . Za podważania niezależności Forum druga PDT - Pią 22 Maj, 2009 Emocje, emocje - tylko po co one ?
Belial, Topik pierwotnie miał nazwę „Armia rezerwowa” jeśli dobrze pamiętam.maximus-44 - Pią 22 Maj, 2009 Temat postu: proszę przesunąć tam gdzie byłTak jest miał nazywać się ARMIA REZERWOWA
Sam mi zmieniłeś nazwę – panie moderator
PDT i PiotrBydgoszcz dyskutują bardzo rzeczowo, czego nie można powiedzieć o innych twoich zausznikach ! Troszkę przegiąłeś, więc wydłużam Ci P_E
No więc…………….. [ Dodano: Pią 22 Maj, 2009 ]
jerry71 napisał/a:
I tu dochodzimy do sytuacji aktualnej w Polsce. Powiedzmy wprost, wojska zawodowe są wygodne dla rządzących, wykonują rozkazy bo to jest ich zawód jak nie wykonają to nie dostaną zapłaty.
A tacy przykładowo milicjanci z kolonii amerykańskich pytali się czemu mają na kogoś napadać, skoro ten ktoś im nie zagraża? Podobnie trudno by było wytłumaczyć polskiemu poborowemu, w jaki sposób broni kraju walcząc z afgańskimi pasterzami - jest to trudne zwłaszcza w systemie demokratycznym, to nie jakiś reżim gdzie można miliony wysłać na rzeź bez żadnego uzasadnienia.
Oczywiście klimat jest teraz gorszy dla mówienia o zobowiązaniach obywatela wobec państwa, mówi się generalnie tylko o prawach - ale pamiętajmy że obowiązek obrony jest najstarszy i najpoważniejszy.
Jerry71 popieram trafia to w sedno sprawy.
Bielail co masz wspólnego z PRL-em że cię tak nagle wzburzyło ?
urodziłem się w 1980, w grudniu 1981 zostałem internowany za działalność wywrotową
Co, obsiusiałeś ZOMO’wca Ja dostałem tak mocno pałką od milicjanta że, mi się kredki wysypały z tornistra.maximus-44 - Sob 23 Maj, 2009 Temat postu: niepotrzebnie się wysilałemModeratorzy i Admini :
http://www.wp.mil.pl/pl/artykul/3020
Niezależne forum mieszkaniowo – emerytalne tak trzeba się było nazwać, jasno napisać że chcecie się w tym temacie kisić i nie udawać że niby was sprawy obroności i wojska interesują
Cześć
Dziękuję co poniektórym za rzeczową dyskusję !Puchacz - Sob 23 Maj, 2009 Twój wysiłek wcale nie był taki niepotrzebny, bo poruszyłeś bardzo niewygodny temat dla MON. Ponieważ prowadząc politykę już nie tylko pronatowską, ale proamerykańską, stara się MON zapominać o obronności państwa, a do tego jeszcze jak na razie to Ministerstwo ON jest przeznaczone. Chyba że posłowie, znowuż coś w nocy zmienili.
Wojsko jak na razie jest państwowe, czy się komuś to podoba czy nie, i powinno mieć swoje zaplecze w rezerwie. A jak się jakimś obcym, a rządzącym Polską to nie podoba, to droga wolna, do kraju gdzie jego korzenie. I jeszcze jedno, nawet jak nam przerwą rezerwę, tak jak przerwali od 1981 SOR , to i tak Polacy w chwili zagrożenia, staną do obrony Polski, czy to się będzie podobało danej władzy, czy też nie.
Puchaczu, radziłbym uważać nieco z wysyłaniem obcych, a rządzących Polską do bliżej nieokreślonego kraju. Był już taki okres, niezbyt chlubny, w naszej historii najnowwszej. Lepiej do niego nie wracajmy. Piotr Bydgoszcz - Sob 23 Maj, 2009 Puchaczu, zauważyłem pewną niekonsekwencje w poglądach żołnierzy zawodowych, zwłaszcza tych wyższych. Polega ona na przedstawianiu problemu szkolenia obronnego - ZSW, SPR, KDKR, że za mało, że za krótko, z drugiej zaś strony dalece posuniete lekceważenie siły i potencjału obronnego społeczeństwa, reprezentowanego w zanacznej mierze przez rezerwistów. Polega to na lekceważeniu wyszkolenia, nawet tego mizernego, rezerwistów z jednoczesnym podnoszeniem konieczności szkolenia, popatzr na te... KSR, w przeciągu 6 tygodni kształcono kaprali, dowódców drużyn. Po co jakim kosztem w jakim celu?
Gdyby powstała organizacja na zasadach podobnych do niemieckiego Związku Rezerwistów, możnaby utrwalać nawyki i umiejętności wojskowe obok jednostek, mając za bramą, dosłownie wyszkolone kadry zdolne podjąć działanie natychmiast i bez żenady. I nie nazywa się to OT czy NSR tylko lokalnie/regionalnie działająca organizacja pożytku publicznego.... Dlaczego nie? Bo, NIE!!!
Reservisten Bandmaximus-44 - Sob 23 Maj, 2009 Temat postu: sprawiedliwośc dziejowa
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
............ posuniete lekceważenie siły i potencjału obronnego społeczeństwa, reprezentowanego w zanacznej mierze przez rezerwistów.
Obecne wojsko posiadające swe korzenie w LWP boi się społeczeństwa, pobór 2-letni zamienia na pobór 12-letni.
Kiedyś mówiono że państwo policyjne to takie, które płaci więcej milicjantowi i żołnierzowi niż nauczycielowi, mówili to ci co obalali system.
Teraz płacą 1800zł nauczycielowi z 15 letnim stażem a żołnierzowi szeregowemu 2500zł, i to takiemu co nie chciał się uczyć u tego nauczyciela.
Puchacz - Sob 23 Maj, 2009 Do Piotr Bydgoszcz, proponowane szkolenie jak najbardziej, ale w obecnych warunkach mało prawdopodobne..
Do maximus-44, ci co obalali poprzedni system, obecnym kierują, i robią to samo, co wtedy krytykowali, czyli o co im naprawdę wtedy chodziło?. PiterNZ - Nie 24 Maj, 2009 Temat postu: Re: sprawiedliwośc dziejowa"maximus-44" naprawdę uważasz USA i Wielką Brytanię za państwa policyjne?
Wprowadzenia poboru w USA również nie pamiętasz?
Wiesz w jakich latach obowiązywała służba zasadnicza w Niemczech? Czy po prostu piszesz absolutnie nic nie weryfikując?
Może zauważ, że PRL się skończył a czasy cytowania Marksa bardzo dawno temu!!!
maximus-44 napisał/a:
Obecne wojsko posiadające swe korzenie w LWP boi się społeczeństwa, pobór 2-letni zamienia na pobór 12-letni.
Najpierw sprawdź definicje ponieważ wypisujesz wierutne bzdury.
maximus-44 napisał/a:
Kiedyś mówiono że państwo policyjne to takie, które płaci więcej milicjantowi i żołnierzowi niż nauczycielowi, mówili to ci co obalali system.
Teraz płacą 1800zł nauczycielowi z 15 letnim stażem a żołnierzowi szeregowemu 2500zł, i to takiemu co nie chciał się uczyć u tego nauczyciela.
Najpierw sprawdź jak wygląda stawka za 1 godzinę! Dodaj potem stawki za 1 godzinę korepetycji.
W państwie z gospodarką rynkową to rynek ustala stawki a jacyś teoretycy. Na tym polega również różnica pomiędzy kapitalizmem a Twoim ulubionym komunizmem lub socjalizmem.Szwejk - Nie 24 Maj, 2009
maximus-44 napisał/a:
Obecne wojsko posiadające swe korzenie w LWP
Przepraszam, że pytam - a jakie są Twoje korzenie ? KPN ? ZChN ? LPR ? kempczol - Nie 24 Maj, 2009 maximus-44,
Przeczytałem wszystkie Twoje posty.
I jestem pod wrażeniem.
Sam należę do osób niepokornych i często o skrajnych poglądach.
Moje wypowiedzi potrafią też podgrzać atmosferę dyskusji.
Ale Twoje wypowiedzi lekko mnie zaniepokoiły.
O co Tobie chłopie chodzi
A ponieważ nic, moim zdaniem nie wnosisz do dyskusji, to pozwolę sobie powiększyć listę ignorowanych userów.
Może powinieneś zacząć karierę polityczną w naszym kraju ?! maximus-44 - Nie 24 Maj, 2009 O tak PiterNZ masz rację
UK- Czy to państwo policyjne?
PiterNZ - no i po co takie przykłady podajesz, lepiej wróćmy do tematu, w pierwszym moim wpisie napisałem o czym chciałbym podyskutować, jeżeli mnie poniosło i skręciliśmy z tematu to może faktycznie przeze mnie.
Nie chce nic mówić na temat British Army ani żadnych porównań do Naszego Wojska
To tylko kontrargument na stwierdzenia PiterNZ
Polska Armia jest cacy i jest naprawdę O.K.
Proszę do brzegu. Temat dotyczy Narodowych Sił Rezerwy nie zaś porównania zarobków żołnierzy zawodowych i nauczycieli.
makary21
Piotr Bydgoszcz - Nie 24 Maj, 2009 Temat postu: Jeszcze nie na TematZasadnicza służba wojskowa nadal obowiązuje w Bundeswerze, wybierani do niej poborowi stanowią około 20% ogółu zakwalifikowanych do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Otrzymują oni normalny żołd jaki obowiązuje w tabeli uposażeń. Po odbyciu 9 miesięcy ZSW mają możliwość pozostania w służbie kontraktowej. W ten prosty sposób nasz zachodni sąsiad zapewnia swojej Armii stały dopływ kadr i ma możłiwość wyszkolenia odpowiedniej ilości rezerwistów. Do do podoficerów i oficerów rezerwy, to są oni szkoleni i doszkalani na kursach organizowanych w centrach szkolenia, kursy te są dostosowane pod względem merytorycznym do zadań i obowiązków szkolonych. I działają oni w wiekszości później w Związku Rezerwistów. Szkolenie takie nie jest krótsze niż trzy miesiące i może być powtarzane co dwa lata, nie licząc cwiczeń...
Gdzieś na tym forum był Panowie wątek o porównaniu Waszych pensji do innych Armii NATO i wyszło że w większości jest to SŁUŻBA a nie droga do kokosów!!! Tak więc nie ma co porównywać się do innych państw lub co gorsza do innych systemów politycznych.maximus-44 - Nie 24 Maj, 2009 Temat postu: dlaczego 8 mlnTrochę zwątpiłem po tych ostrzeżeniach.
Tym niemniej licząc na wymianę poglądów na temat ilości potrzebnych sil zbrojnych i już bez zbaczania na poboczne tematy – bo nie wolno.
Spróbuje pociągnąć w temacie, który zacząłem
Na obronę moich 8milionowych, planów mobilizacyjnych powiem tak,
Otóż moim zdaniem:
Pewne zjawiska można przewidzieć, które zajdą w czasie konfliktu zbrojnego, jednym z nich będzie ucieczka ludności cywilnej, być może ewakuacja. Czy ktoś przewiduje lub symuluje jaką skalę może osiągnąć ruch ludności w wypadku konfliktu zbrojnego. Czy dałoby się coś zaplanować w czasie pokoju, dokąd skierować ludność cywilną. Czy zostanie to w jakiś sposób zorganizowane.
I tak jak ocalić jak największą część społeczeństwa, np. poprzez zorganizowaną ewakuacja z zagrożonych rejonów, rozśrodkowanie dużych aglomeracji miejskich, rozbudowa schronów i ukryć, zapewnienie szczególnej ochrony i opieki matkom z małymi dziećmi, zwłaszcza gdy ich ojciec jest zmobilizowany do wojska.
Planowanie nic nie kosztuje,
Konflikt zbrojny będzie dotyczył każdej rodziny, nie ograniczy się tylko i wyłącznie to starcia zbrojnych, zaciężnych i wydzielonych kontyngentów na odległym terytorium, lecz przewinie się przez każdy dom i każde mieszkanie, łupem wojennym będą padać dobra osobiste zgromadzone w mieszkaniach jak również wszystko co da się zdemontować i wywieść np. z fabryk.
Dlatego na wypadek narastania atmosfery zagrożenia przeobrażeniom powinno stopniowo podlegać całe społeczeństwo, każdy powinien mieć swoje miejsce w szyku.Piotr Bydgoszcz - Nie 24 Maj, 2009 Rozumiem jednak, że te 8 milonów powołujesz w ciągu rozwijania się "konfliktu" nie jednorazowo? Myślę, że rezerwy wyszkolone idą do boju albo szkolą następnych? taka sytuacja jednak wymaga utzymywania jakiejś kadry, zaplecza itp. Mobilizacja w takiej skali wymaga jednak planów rodem z totalitaryzmu - bez urazy . Tutaj musisz przestawić całe Państwo, ba nawet je przygotować na taki wypadek i utrzymywać gotowość do świadczeń osobistych i rzeczowych, a z tym co sam widziałem i doświadczyłem masz i będziesz miał stały kłopot. Na pewno saomrządy nie posiadają kompetentnych kadr zarządzania kryzysowego, dlatego warto postawić koncepcję NSR na bazie ochotniczej i zgrupowanej regionalnie. Z tej perspektywy jakoś nie widzę sensu likwidacji WSzW jako ewentualnych koordynatorów OT/NSR w podległych im regionach. Zdecydowane przekształcenie ich z jednostek AW w jednostki "bojowe" jakby je nazwać odpowiedzialne w głównej mierze za zapasy mobilizacyjne nadzoroqwanie wykonywania świdczeń głównie rzeczowych potem osobistych. Ich kadra powinna być pierwszego sortu a nie na pół roku przed emeryturą i ciągle szkolona i szkoląca rezerwistów przeznaczonych do przydziałów kryzysowych. WSzW w proponowanej formie mogłoby mieć większe kompetencje w nadzoerze i kontroli organów adminitracji publicznej odzpowiedzialnych za zarządzanie kryzysowe. Wtedy jakoś 8 milonów Polaków mogóoby się czynnie bronić, pozostali mogliby mieć namiastke bezpieczeństwa.... CDNfiodor63 - Nie 24 Maj, 2009 Nasz kolega *miki przedstawił ciekawą publikację:
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=31508
Jest tam wiele interesujących uwag, niektóre zbieżne z moimi rozmyśleniami.
Może to da nowy impuls do dyskusji.Piotr Bydgoszcz - Nie 24 Maj, 2009 Ciekawe jest ostatnie zdanie tego artykułu !! Autor porusza doś ważne kwestie związane z funkcjonowaniem Armii zawodowej pod kontrolą publiczną. Bodajże Julek Gajusz cezar z zawodu miał powiedzieć że Głodna Armia to zła Armia, cyzli problem jest wiecznie aktualny jak swiat jest stary - Armia zaciężna czy Armia poborowa? Wynika to z sytuacji geopolitycznej i społecznej Państwa! Konieczność kontroli nad wojskiem moim zdaniem wymaga także powołania Rezerw, tak aby społeczeństwo płacące na Profesjonalistów miało blade pojęcie jak działa Wojsko i mogło je wesprzeć lub kiedy zajdzie potrzeba Zastąpić lub stawić mu odpór....maximus-44 - Sob 30 Maj, 2009 Temat postu: bardzo dobry artykuł
Jest tam wiele interesujących uwag, niektóre zbieżne z moimi rozmyśleniami.
Może to da nowy impuls do dyskusji.
Artykuł popieram
Wszystko zostało opisane prawidłowo - popieram całość w 100%
[ Dodano: Sob 30 Maj, 2009 ]
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Rozumiem jednak, że te 8 milonów powołujesz w ciągu rozwijania się "konfliktu" nie jednorazowo? Myślę, że rezerwy wyszkolone idą do boju albo szkolą następnych? ..................
Dokładnie o to chodzi, narastanie konfliktu to pewien proces. Przygotowania wojenne przeciwnika muszą trwać też pewien czas. Pogarszanie się sytuacji politycznej, kryzys w kontaktach politycznych, załamanie rozmów między państwami, wydalanie dyplomatów itp. ważne aby symptomy agresywnych zamiarów militarnych odpowiednio wcześnie wykrywać i stosownie do tej sytuacji wprowadzać określone działania na własnym terytorium. Przygotowania obronne całego społeczeństwa, zdecydowana postawa do obrony, mogą okazać się cennym atutem w starciach politycznych a nawet zniechęcić przeciwnika do napaści.
Planowanie i myślenie nic nie kosztuje.Piotr Bydgoszcz - Sob 30 Maj, 2009 W zależności od rodzaju konfliktu i jego natężenia mozna rozwijać rezerwy. Gruzja i reszta krajów w Rosyjsiej stefy wpływów narażona jest niestety na gwałtowniość i nieprzewidywalność swojego sąsiada/wroga/protektora [ niepotrzebne pominąć]. Te cechy tkwią w świadomości Rosjan i niestety nakleży się do tego stale przygotowywać. Nie ważne czy był to Car, Caryca, Pierwszy Sekretarz czy Prezydent FR. Pewne Strefy wpływów ustalane w Europie i na Świecie przez cały wiek XVIII przyklepane na Kongresie Wiedeńskim funkcjonują nadal mimo upływu dziesięcioleci.... Nawet Anglikom, Belial, trudno było pogodzić się z rozpadem Imperium nad którym nie zachodzi słońce. Nadal tkwią w zbiorowej świadomości europejczyków, ooo np. Francuzi , standarty myślowe dotyczące państw dawniej będących kiedyś w ich hegemonii. I tyle...Piotr Bydgoszcz - Sob 30 Maj, 2009
Belial napisał/a:
Pytanie więc(...)kto zapłaci za te nie 8 milionów zmobilizowanych rezerwistów, a choćby i 100 tysięcy, którzy będą przez kilka miesięcy czekać na potencjalną wojnę, zamiast robić na taśmie
Pan, Pani i My Razem .
O wielkości i sile wojsk rezerwowych decyduje położenie geopolityczne, doktryna militarna jaką dane państwo przedkłada - aktualnie WP jest armią typowo ekspedycyjną, wg mnie agresywną - no i jak na przykładzie Koreii Półn widac ponownie sytuacja gospodarcza kraju. Pytanie do Ciebie Belial, dlaczego takie państwa ja USA czy Zjednoczone Królestwo utrzymują jednostki rezerwowe? Dlaczego przed tygodniem military.com pisał o wzmocnieniu pozycji jednostek GN w działaniach ofensywnych w Iraku czy Afganistanie? Rozumiem że USA jako państwu grozi bardziej napad polskich hydraulików niż realna wojna na jego terytowium, wyłączają oczywiście terytoria zamorskie, ale dlaczego nadaj Jej Królewska Mość utrzymuje z pieniędzy podatników Armię Terytorialną czy Korpus Kadetów. Myślę, że jest to także wyjśce na przeciw potrzebie szkolenia kadr dla Armii Regularnej, uważam także że Jej Królewska Mość Królowa jest w stanie wystawić w razie potrzeby sporą ilość dzielnych Tomków w pełnym rynsztunku i także może przekroczyć kilka milionów. Nie wliczam w to innych Armii Wspólnoty Narodów maximus-44 - Sob 30 Maj, 2009 Temat postu: to bardzo dobry przykład
Belial napisał/a:
No tak, bo w takiej Gruzji to konflikt narastał od conajmniej 1986 roku
Bielail
Właśnie Gruzja to najlepszy przykład
Konflikt był nierozstrzygnięty, strefa ciągłych zatargów w związku z tym Rosja była przygotowana wesprzeć siły pokojowe, posiadała zgrupowane odpowiednie siły, miała przećwiczone działania oraz opracowane plany na wypadek działań Gruzińskich, starczyło tylko uruchomić i zadziałało.
Natomiast Gruzja właśnie źle się przygotowała do działań zaczepnych, jeżeli zamierzała faktycznie utrzymać zajęte obszary to źle skalkulowała swoje siły potrzebne do pokonania Rosji. a nawet bez jakiegokolwiek planu rozpoczeła działania.
W jednym i drugim przypadku decydujące były przygotowania czynione przed konfliktem.
[ Dodano: Sob 30 Maj, 2009 ]
[quote="Belial"]............ale ja odnosiłem się do postu maximus-44.
............ Pytanie więc do niego: kto zapłaci za te nie 8 milionów zmobilizowanych rezerwistów, a choćby i 100 tysięcy, którzy będą przez kilka miesięcy czekać na potencjalną wojnę, zamiast robić na taśmie
Kto zapłaci ? Wy w kółko o tej kasie a pieniądz przecieka przez palce grubymi strumieniami !!!!!
No wiec tak:
Nie będziesz płacił na własna armię to będziesz płacił na obcą - jest to prawda stara jak świat
Jeżeli będziesz czekał do ostatniej chwili z mobilizacją i budową ugrupowania obronnego to nie zdążysz w pełni wykorzystać wszystkich walorów jakie daje obrona zawczasu przygotowana.
W ostatniej możliwej chwili, nie ewakuowani cywile rozpoczną ucieczkę, zablokują drogi, zostaną na tych drogach dogonieni przez przeciwnika i zgładzeni. Wśród zgładzonych uciekinierów będą mężczyźni, którzy gdyby mieli broń to przeciwnikowi nie poszło by tak łatwo a być może nie osiągnął by niczego.
Decyzje podejmij sam jako jednoosobowo dowodzący, przywódca, któremu wszyscy zaufali ( wczuj się w rolę)
Poniesiesz koszty ale ocalisz mnóstwo istnień ludzkich
Zaoszczędzisz pieniądze ale przez twoją opieszałość i politykierstwo odpowiedzą ludzie najwyższą ceną.
Za takie działania poniosą koszty pracodawcy, właściciele fabryk (taśmy) – jeżeli nie poniosą kosztów to stracą swoje taśmy, jeżeli wygramy to państwo im zrefunduje poniesione straty, ponieważ trzeba będzie na nowo rozpocząć wypracowywanie produktu krajowego brutto i podatków.
[ Dodano: Sob 30 Maj, 2009 ]
Belial napisał/a:
............. ale ja odnosiłem się do postu maximus-44.
..........Pytanie więc do niego: kto zapłaci za te nie 8 milionów zmobilizowanych rezerwistów, a choćby i 100 tysięcy, którzy będą przez kilka miesięcy czekać na potencjalną wojnę, zamiast robić na taśmie
Kto zastąpi?
To proste - 8 mln zostanie zastąpionych przez innych, pozostaje jeszcze 30 mln, którzy zastąpią żołnierzy. !
Jeżeli nie pójdą do wojska to stracą pracę w wyniku działań zbrojnych a w zasadzie już wcześniej
Zachodnie, japońskie, koreańskie koncerny najpierw ograniczą a potem zakończą swoją działalność na terenie nie stabilnym zgodnie ze swoimi własnymi kalkulacjami już dużo wcześniej. Wiele sektorów gospodarki przestanie również działać z powodu zagrożenia wojennego.
Pyzatym u nas nie ma zbyt wiele „taśmy”, której właścicielem byłby Polak.
..PiterNZ - Sob 30 Maj, 2009 Temat postu: Re: to bardzo dobry przykład
maximus-44 napisał/a:
Kto zastąpi?
To proste - 8 mln zostanie zastąpionych przez innych, pozostaje jeszcze 30 mln, którzy zastąpią żołnierzy. !
1) Może nie licz noworodków ani ludzi w podeszłym wieku i niepełnosprawnych!!!
2) Zauważ też, że duża część pracy wymaga fachowców a nie nieprzyuczonych amatorów. Ciekawe jak sobie wyobrażasz remonty samochodów przez laików?
3) Poza tym zejdź wreszcie na ziemię nawet w PRL zabrakłoby karabinów i pistoletów dla więcej niż 1,5 miliona żołnierzy.
4) Nawet w II RP nie ogłaszano pochopnie mobilizacji ponieważ wiedziano, że zrujnuje to gospodarkę!!!
maximus-44 napisał/a:
Jeżeli nie pójdą do wojska to stracą pracę w wyniku działań zbrojnych a w zasadzie już wcześniej
Zachodnie, japońskie, koreańskie koncerny najpierw ograniczą a potem zakończą swoją działalność na terenie nie stabilnym zgodnie ze swoimi własnymi kalkulacjami już dużo wcześniej. Wiele sektorów gospodarki przestanie również działać z powodu zagrożenia wojennego.
Nie stracą ponieważ koncerny tylko na czas wojny ograniczą produkcję. Może nie zmyślaj.
Zwróć też uwagę, że Twój pomysł oznacza w praktyce wariant francuski z 1940 r. Czyli 1 Rosjanin brałby do niewoli 100 polskich żołnierzy.maximus-44 - Nie 31 Maj, 2009 Temat postu: money, money, moneyBielail , PiterNZ
Proszę niczego nie argumentować pieniędzmi, bo pieniądze ciężko wypracowane przez podatników są marnowane.
Przykład: „Jedna z największych afer w polskim wojsku” artykuł na Wirtualnej Polsce
Miały być elektroniczne mapy
po raz kolejny wydano pieniądze na coś czego nie ma
A mój dowódca z Armii Rezerwowej będzie używał darmowej Gogle map i Gogle Earth.
Co wy na to ?
Ile karabinków za 54 mln + 10,5 można kupić? – 32250 (zawsze to coś i stan bezpieczeństwa narodowego podniesiony)
A ile było podobnych przypadków nieracjonalnego wydatkowania pieniędzy.
..
[ Dodano: Nie 31 Maj, 2009 ]
PiterNZ napisał/a:
................
1) Może nie licz noworodków ani ludzi w podeszłym wieku i niepełnosprawnych!!!
..............
PiterNZ
Dyskutujesz w zbyt wielu tematach na raz i nie jesteś w stanie racjonalnie argumentować wszystkich wątków
We wcześniejszym wpisie podawałem dane statystyczne
Polska - 2008 rok
Liczba ludności: 38 518 241
Ludność według wieku
15 – 64 lat 71,1% całej populacji
w tym (czyli te 71,1%):
mężczyzn 13 639 012;
kobiet 13 761 154
w związku z powyższym noworodków i dzieci oraz ludzi w podeszłym wieku jak to ich określasz jest ok. 30%
niepełnosprawnych!!! Nie wiem ile jest. I nie będę szukał tych danych
Ale pozostaje ok. 5 mln mężczyzn oraz większość kobiet (nie wiem ile kobiet byłoby skłonnych zgłosić się do aktywnych działań obronnych)PiterNZ - Nie 31 Maj, 2009 "maximus-44" udało Ci się tak bardzo oderwać od realiów, że skorzystałem z przycisku "ignoruj". Do Ciebie nie docierają nie tylko argumenty ale nawet sprzeczności tego co sam piszesz w kolejnych postach.Piotr Bydgoszcz - Nie 31 Maj, 2009 Panowie o co te kwasy? Wiadomo, że 8 milionów ludzi to piąta część społeczeństwa Najjaśniejszej. Odliczając ludzi, którzy mają jakieś zobowiazania w przemyśle i administaracji, biorąc poprawke na małolatów, inwalidów i chorych , wyjdzie góra 2 mln. Samych strażaków, lekarzy, policjantów kolejarzy, energetyków będzie z 1,5 miliona. Po co się kłocić. Wracamy do dyskusji!! Potrzebuję danych na temat OT w Danii. Jeśli, któryś z Was Panowie posiada takie dane poproszę o posta.focus - Nie 31 Maj, 2009 maximus-44 napisał/a:
Cytat:
Ale pozostaje ok. 5 mln mężczyzn oraz większość kobiet (nie wiem ile kobiet byłoby skłonnych zgłosić się do aktywnych działań obronnych)
Wobec powyższego skąd chcesz ''ściągnąć'' owe 8 milionów ...
Zaprzeczasz sam sobie wobec wcześniejszych swoich wypowiedzi. maximus-44 - Nie 31 Maj, 2009 Temat postu: wyjaśnienieNo to ja powtórzę jeszcze raz:
Polska - 2008 rok
Ludność według wieku
15 – 64 lat - mężczyzn - 13 639 012;
Pozostaje 5 639 012 do pracy na „taśmie”Piotr Bydgoszcz - Pon 01 Cze, 2009 A konwencje miedzynarodowe?? Z tego co pamietam istnieje zakaz wcielania poniżej 18 roku życia, a chorzy i inwalidzi? I wszelkie słuzby odpowiedzialne za administrację publiczną i porządkową, jak wcześniej pisałem będzie tego z 1- 3 miliony. Ilość nie realna...Jack Strong - Pon 01 Cze, 2009
ok, 51 tys ludzi z tego ok. 40 procent aktywnych czlonkow. Od 2007r. obowiazuje podzial na aktywne sily terytorialne i rezerwowe sily terytorialne. Zeby nalezec do sil aktywnych trzeba odbyc co najmniej 24 godzin cwiczen w roku.
Haejmmevaernet sklada sie z 5 regionalnych dowodztw obrony totalnej tzw. Totalförsvarsregion oraz 15 dystryktow obrony krajowej tzw.
15 Haejmmevaernsdistrikter. Regiony sa nastepujace.
Oprocz lodowej obrony krajowej istnieja jeszcze czesc morska, lotnicza oraz tzw. ”obrona krajowa infranstruktury”(patrz nizej):
1. Flyverhjemmvernnet, czyli lokalna obrona lotnicza, dzialajaca na korzysc sil dunskich powietrznych. Gowne zadanie to ochrona baz lotniczych na wypadek wojny oraz pomoc w katastrofach i innych wypadkach. Formacja ta sklada sie z 2 dystryktow, zachodni z baza w Alborg oraz wschdni z baza w Jonstrup oraz samodzielnym oddzialem na wyspie Bornholm.
3. Virsomhedshjemmevaernet czyli obrona krajowa infrastruktury ma za zadanie pomoc w razie kryzyzu lub wojny w dziedzinie energii, telekomunikacji, poczty oraz koleji. W jej skald wchodza eksperci z tych dziedzin gospodarki ktorzy w razie kryzysu lub wojny wspomagaja dzialalnosc panstwa dunskiego i adminstracji regionalnej.
Pozdrawiam Piotr Bydgoszcz - Pon 01 Cze, 2009 Biorąc dane z Wikipedii dotyczące ludności Królestwa Danii i mozliwość wystawienia na wypadek konfliktu 125 tyś ludzi daje to ponad 2% ogólnej liczby populacji ludności Danii. Z tego co widzę OT Królestwa stanowi integralną część Sił Zbrojnych tego państwa, wyposażoną w średniej jakości sprzęt i gotową do działania w ciagu 24 h od zaistnienia potrzeby mobilizacyjnej.
Wnioskując i replikując te zasady na Nasze bagienko 2% ludności daje nam jakieś 760 tyś gotowych do boju ludzi. Gdzie Nam do 8 milionów, za minionego "jedynie słusznego" systemu była mowa o wystawieniu w ramach " zobowiązań sojuszniczych" Armii wielkości 1,2 mln żołnierzy przy niższej niż dziś populacji PRL.
Co do Duńczyków i Anglików z ich pojeciem rezerwy to wychodzi na pierwszy plan podział na specjalizację zawodową ich żołnierzy - komunikacja, łączność, czy żegluga. To są chyba podwaliny pod europejski system Obrony Terytorialnej. Szkoda przecież tracić czas by szkolić specjalistów w danej dziedzinie kiedy istnieje masa szkół zawodowych o różnorodnym profilu kształcenia i jest masa ludzi z konkretnymi profilami zawodowymi chętnych do działania w strukturach obronnych. Tylko nie należy podchodzić do tego jak pies do jeża, a patrzeć za płotki...Jack Strong - Pon 01 Cze, 2009 Dla Polski byloby dobrze jesli mozna by bylo wystawic 80-90 tys. armie zawodowa wsparta ok. 350-400 tys ochotnicza obrona terytorialna.Piotr Bydgoszcz - Pon 01 Cze, 2009 Uważam, że jest to mozliwe i do udźwignięcia przez budżet Państwa.
Patrząc na wyposażenie jednostek morskich Duńskiej OT, szczególnie typ 90 rok produkcji 1973-1974, nasuwa się sam projekt wykozystania np. tych kutrów torpedowych stojacych w Kołobrzegu na potrzeby NSR, jak myśliće czy rybacy nie przeszliby na takie jednostki żeby móc dalej pływać? Spokojnie poświęciliby czas na renowację i obsługę tych okrętów.Piotr Bydgoszcz - Pon 01 Cze, 2009 Spokojnie, jak nie wyskoczylo na jego- rybaka - kutrze to i nie wyskoczy na okręcie NSRalfikiczpiot - Pon 01 Cze, 2009 Tylko jaka będzie wartość bojowa tych kutrów, na pierwszy ogień powinny być tworzone NSR jednostek wojsk lądowych na wzór amerykańskiej GN czyli osobnych struktur, a nie jak w naszym planie rozwinięcie jednostek (dla nich widziałbym rezerwę w obecnym słowa tego znaczeniu).Piotr Bydgoszcz - Pon 01 Cze, 2009 NSR w moim rozumieniu to istotna część struktury Sił Zbrojnych, czyli coś na wzór i podobieństwo GN. Popatrz wyżej na post o Duńskiej OT. To jednostki sformalizowane zdolne do natyczmiastowej reakcji na zagrożenie.
Kutry to taka dywagacja na temat sprzętu, ponieważ zajęły sporą część postu Jacka Stronga, jako odpowiedź na jakość kutrów przedstwanionych przez duńczyków.jerry71 - Pon 01 Cze, 2009
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Wnioskując i replikując te zasady na Nasze bagienko 2% ludności daje nam jakieś 760 tyś gotowych do boju ludzi. Gdzie Nam do 8 milionów, za minionego "jedynie słusznego" systemu była mowa o wystawieniu w ramach " zobowiązań sojuszniczych" Armii wielkości 1,2 mln żołnierzy przy niższej niż dziś populacji PRL.
Można na nasze bagienko replikować inne dane. Tym razem nie będę sięgał do starożytności
W czasie II wojny światowej Australia, w której nawet nie było obowiązkowej służby wojskowej, wystawiła we wszystkich formacjach umundurowanych około 800 tysięcy ludzi. Niby nic wielkiego, ale cała populacja liczyła sobie około 8 milionów, co daje wskaźnik około 10%.
Specjalnie wybrałem jako przykład kraj demokratyczny i cywilizowany, a nie jakiś totalitarny reżim. I gospodarka jakoś się nie załamała, wręcz przeciwnie, był spory rozwój.
Na nasze realia daje to... załóżmy dla równego rachunku 3,5 miliona. No do 8 milionów nadal ciut brakuje. Piotr Bydgoszcz - Pon 01 Cze, 2009 Ale to już wariant ekstremalny, za zdrowe podejcie uważam 100-120 tyś w Armii Regularnej i 100 tyś "czynnej" rezerwy zdolnej do działania w czasie nie dłuższym niż 3 doby od wystąpienia potrzeby. Ta rezerwa nie musi być zaraz na Rosomakach czy Humwejach, myślę że doskonale spisałyby się tutaj wycofywane BWP-1 czy MTLB o STARach nie wspominam. Myślę że sprzet wycofywany z linii mógły doskonale sprawdzić się w takiej jednostce rezerwowej. Koszty nie powinny być większe od kosztów utrzymywania tego sprzętu na składach do czasu przęjęcia przez AMW czy coś podobnego...Świtek - Pon 01 Cze, 2009 Po co nam 8 milionów ludzi pod bronią do obrony przed kim? Co by nie mówić o autorytarnym reżimie Putina/Miedwiejewa to nie są w stanie nam zagrozić w ciągu najbliższych 20 lat. Polska to nie Korea Północna, która traktuje własne siły zbrojne na równi jako czynnik odstraszający wrogów zewnętrznych jak i represyjny w stosunku do własnych obywateli i usługowy dla elity rządzącej...
To co zaniedbano w Polsce przez ostatnie 20 lat to świadomość obronna, bez ideologicznych podtekstów. Niestety przy dużym zaangażowaniu tzw. czynnika "wojskowego".
Kiedy nasi wojskowi zrozumieją prosty fakt, że skuteczność szeryfa w mieście zależy od stopnia poparcia obywateli, a nie od deklaracji rady miasta, burmistrza?
Chyba jednak Polska nie miała szczęścia do takiego szeryfa, przez ostatnie 20 lat. PiterNZ - Pon 01 Cze, 2009
Świtek napisał/a:
Kiedy nasi wojskowi zrozumieją prosty fakt, że skuteczność szeryfa w mieście zależy od stopnia poparcia obywateli, a nie od deklaracji rady miasta, burmistrza?
Pytanie brzmi kiedy zrozumieją to cywilni szefowie MON i politycy?Świtek - Wto 02 Cze, 2009 Może wtedy kiedy zamiast tego co chcieliby usłyszeć usłyszą to jak jest. Co jak co ale to po przedstawicielach WP spodziewałbym się większej znajomości potrzeb obronnych niż po politykach.maximus-44 - Sro 03 Cze, 2009 ..
„Polska bezbronny step, droga publiczna, po której stale grasowały obce wojska”
..
[ Dodano: Sob 06 Cze, 2009 ]
No cóż cisza taka w moim wątku.
Nie będę już nikogo drażnił.
Sprawa NSR i szkolenia rezerw i zakresu obecnych zmian ustawodawczych, dobrze jest opisana na niektórych stronach WSZW, natomiast źle jest przedstawiana w wiadomościach i serwisach informacyjnych. Dużo szumu się robi na temat tworzenia oddzielnej formacji NSR a tak naprawdę chodzi o pojedyncze etaty a nie o tworzenie jednostek wojskowych czy chociażby pododdziałów.
Czy taka dezinformacja czemuś służyła ?
...Kontur - Nie 07 Cze, 2009 Offtop, ale mam nadzieję, że się uchowa.
PDT napisał/a:
PS. Piramid w Egipcie nie budowali niewolnicy.
Fragment dotyczący piramid z "Historii sztuki" - Michał W. Ałpatow.
Cytat:
Władcy egipscy nie ukrywali znaczenia tych prac:"Wznoś sobie pomniki, aby zastępy niewolników okazały się przydatne panu swemu" - pouczał faraon Merikere swego syna.
maximus-44 - Nie 07 Cze, 2009
Świtek napisał/a:
Po co nam 8 milionów ludzi pod bronią do obrony przed kim?
Do obrony przed Rosją, która samych czołgów posiada 22983 oraz potencjał
Poborowych – 20 mln - mężczyźni w wieku 18-49 lat podlegający obowiązkowi służby wojskowej
Źródło:
http://pl.wikipedia.org/w...acji_Rosyjskiej
..maximus-44 - Nie 07 Cze, 2009
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Biorąc dane z Wikipedii dotyczące ludności Królestwa Danii i mozliwość wystawienia na wypadek konfliktu 125 tyś ludzi daje to ponad 2% ogólnej liczby populacji ludności Danii. .........
Wnioskując i replikując te zasady na Nasze bagienko 2% ludności daje nam jakieś 760 tyś gotowych do boju ludzi. Gdzie Nam do 8 milionów, za minionego "jedynie słusznego" systemu była mowa o wystawieniu w ramach " zobowiązań sojuszniczych" Armii wielkości 1,2 mln żołnierzy przy niższej niż dziś populacji PRL. .
Z całym szacunkiem ale moim zdaniem porównywanie położenia Dani czy Szwecji i na tej podstawie wyliczanie potrzebnych ilości wojsk nie odzwierciedla sytuacji Polski.
Podstawą wyliczeń jest przyjęta koncepcja obrony, inaczej mówiąc zamiar w jaki sposób zamierzam zorganizować obronę. Dania ze względu na krótki odcinek ewentualnego frontu na lądzie może kalkulować sobie różną liczbę i skład potrzebnych wojsk do zorganizowania ugrupowania obronnego.
Zapewne w jej przypadku istotne będzie czy posiada środki do skutecznego powstrzymania ewentualnych desantów i floty inwazyjnej zagrażającej jej ze strony morza i podobnie Szwecja
[ Dodano: Nie 07 Cze, 2009 ]
Panie Piotrze przez analogie proponuje porównywać Finlandię
Liczba ludności 5,2 mln - rezerwistów 500tyś
300 tysięcy zasili wojska operacyjne, a około 200 tysięcy wojska obrony terytorialnej
Jak również:
Straż Graniczna to 3500 funkcjonariuszy podlegających ministerstwu spraw wewnętrznych. Po mobilzacji ma liczyć 23000 ludzi.
Również państwo frontowe granica z Rosja to ponad 1300 km położenie dosc trudne do obrony
[ Dodano: Nie 07 Cze, 2009 ] Bielail jak znajdziesz dane na temat liczby posiadanych rezerwistów w przypadku Niemiec w stosunku do ogółu ludności to będą dane, które zgodziłbym się przełożyć na warunki Polski, ze względu na podobną rozpiętość geograficzną i ukształtowanie terenu czy też warunki klimatyczne.
[ Dodano: Nie 07 Cze, 2009 ] No i jeszcze jedno po co Niemcy utrzymują tyle wojska, skoro nie graniczą z Rosją. Jak oni mogą oceniać nasze możliwości co do naszych zamiarów. A może nie ufają Francji?Piotr Bydgoszcz - Nie 07 Cze, 2009 250 tyś czynnego wojska dla Niemiec to ni jak wychodzi 30% populacji całego państwa . Dokładając rezerwistów można pokusić się o nawet o 50% wspólczynnik chętnych do obrony!! Tylko pozycja Niemiec na arenie światowej polityce jest zdecydowanie wyższa. Tak jak pisałem nawet za najgłębszego PRLu nie mieliśmy w planach powołania więcej niż 1,5 mln żołnierzy. Po za tym nie stać nas na tak wielką armię czynną, na rezerwę ze sprzętem generację niższą niż Armia regularna już tak, ale ....Piotr Bydgoszcz - Nie 07 Cze, 2009 Jeśli kiedykolwiek miałoby dojść do konfliktu zbrojnego NATO - Wschód jest pewne, że będzie się on toczył na terytorium Polski i ewentualnie na terytoriach do Dniepru i Niemna. Niestety mimo upadku Układu Warszawskiego scenariusze konfliktu są aktualne i możliwe, biorąc pod uwagę chwiejność władz państw wschodnich.
Co do rezerwistów z BW spora ich ilość mieszka na opolszczyźnie , a nasi zapisują sie do TA w Armii Jej Królewskiej Mości Elżbiety Windsor. Dlaczego? Kasa, Panowie, Kasa !!Kontur - Nie 07 Cze, 2009
maximus-44 napisał/a:
[ Dodano: Nie 07 Cze, 2009 ] No i jeszcze jedno po co Niemcy utrzymują tyle wojska, skoro nie graniczą z Rosją. Jak oni mogą oceniać nasze możliwości co do naszych zamiarów. A może nie ufają Francji?
Posłuchaj słów samozwańczych polityków "z wyższje półki" Oni "wiedzą" co Niemcy planują Jak to zauważył Jarosła Kaczynski, pewne "niemieckie" radio próbowało mieszać w polskiej polityce za jego rządów. Nie udało się przez radio, to sięgnał po inne argumenty maximus-44 - Nie 07 Cze, 2009
Świtek napisał/a:
Nikt, przy zdrowych zmysłach nie będzie planował przyszłych starć zbrojnych zgodnie z II wojennymi doświadczeniami. ...........
Konflikty zbrojne nie będą polegały na całkowitym zajęciu terytorium i wikłaniu się w kosztowną okupację ale na wymuszaniu określonych działań politycznych i ekonomicznych bez niszczenia newralgicznych elementów gospodarczych (wystarczy sama groźba) ale po precyzyjnej likwidacji elementów infrastruktury obronnej przy maksymalnym stopniu ochrony ludności cywilnej przez agresora.
No to ja się niczego się nie obawiam Ruscy jak tu wejdą to nikogo nie ruszą, kto powie ze nie jest zainteresowany toczącym się konfliktem i spokojnie pójdzie sobie do pracy tak jakby nigdy nic.
Oberwą tylko ci są w wojsku.
[ Dodano: Nie 07 Cze, 2009 ]
PiterNZ napisał/a:
Poza tym po co nam tyle uzbrojenia strzeleckiego?
Mamy wystrzelać każdego wroga?
................................ itp.
Tak dokładnie tak, będziemy strzelać do każdego wroga z osobna i do wszystkich naraz !!!!
..
[ Dodano: Nie 07 Cze, 2009 ]
PiterNZ napisał/a:
................
Wróg co najwyżej użyje 500 tysięcy żołnierzy z tego tylko część w jednostkach liniowych
Po co każdy ma nosić broń?
maximus-44 napisał/a:
Powiem jeszcze jaśniej:
Moim skromnym zdaniem – taka po prostu jest potrzeba w razie zagrożenia zbudować ugrupowanie obronne od Bałtyku po Tatry. Ugrupowanie nie tylko złożone z lichej piechoty za jaką powszechnie uważa się OT, ale złożone z Armii Rezerwowej, aktualnych jednostek zawodowych oraz wojsk sojuszniczych NATO.
Nie rozumiem? Chciałbyś utworzyć jedną linię frontu wdłuż całej granicy i bronić każdej piędzi ziemi?
No tak możemy spać spokojnie jeżeli Rosjanie zaatakują nas 500 tys kontyngentem wydzielonym to faktycznie nie ma obawy. co nie znaczy ze bedzie to latwy przeciwnik
Nigdzie nie napisałem że wzdłuż granicy, natomiast napisałem na początku jak wyliczyłbym potrzebną ilość wojska, niezbędne minimum do zbudowania ugrupowania obronnego.
Po co wszyscy mają nosić broń ? otóż możemy mieć doczynienia z przeciwnikiem, który będzie posiadał kilka Brygad Specnazu i wysadzi je na naszym zapleczu, wówczas wszystkie obiekty tego wymagające będą musiały mieć ochronę, inaczej będą te grupy harcować bezkarnie wszędzie gdzie się da. Pozatym siły przeciwdywersyjne będą musiały być odpowiednio liczne aby skutecznie przeciwstawiwdziałać grupom specjalnym i kontrolowac teren poza głównym ugrupowaniem.
Kolejny problem to przeciwnik, który nas zaatakuje może wysadzić desanty powietrzne, załużmy że w sile dwóch dywizji na BMD. Wówczas odwód przeciwdesantowy musi również być odpowiednio liczny a co ważniejsze posiadać uzbrojenie, które będzie niszczyć BMD.Piotr Bydgoszcz - Nie 07 Cze, 2009 Napiszę tak, niech sztabowcy i politycy zajmą się planowaniem gier wojennych. Zagrożenie dla Najjaśniejszej jest z każdej strony nie tylko od pogrobowców Lenina ale także Marksa i Engelsa. A My jako społeczność, mienąca się obywatelskim społeczeństewem, zacznijmy mieć wiekszy wkład w to kto reprezentuje nasz Naród jako nasza waadza. Nie słuchajmy oszołmów krzyczących, że zagrożenie idzie od tego czy innego. Mamy niesamowitą mozliwość stworzenia czegoś niepowtarzalnego/nowego i co? Tworzymy scenariusze Milsimów.
Panowie, nie ważne kto na Nas ostrzy sobie żąbki, bądźmy przygotowani!! Od ponad 200 lat nasi sąsiedzi mają czasem jawne, czasem ukryte pretensje do terytorium czy własności tego co jest NASZE. My z resztą nie jesteśmy lepsi. Ale gotowym trzeba być, konflikty rodzą się z KRYZYSU.maximus-44 - Sob 13 Cze, 2009
Belial napisał/a:
No, a do tego mają na swoim terytorium jednostki amerykańskie i brytyjskie Toż to już kompletna militaryzacja
maximus-44, śmiem twierdzić, że Niemcy nie cenią zbyt wysoko wartości naszych SZ na wypadek konfliktu z Rosją i gotują się do walki właśnie z nią. A przeca mają jeszcze za sąsiada Francję, także z całkiem przyzwoitą Armią
Wracając do tematu - wystarczy zerknąć na ich Personalstrukturmodell (PSM 2010):
250 000 żołnierzy służby czynnej, 75 000 pracowników cywilnych wojska. W tym, żołnierze z poboru to zaledwie 20% liczebności.
W przypadku wojny planuje się zmobilizowanie 90 000 rezerwistów - głównie w ramach obrony cywilnej, np. służb medycznych.
I to wsio.
Mówmy o faktach, o autentycznych planach, a nie o tym, że w Niemczech liczba zdolnych do noszenia broni to: 38 138 073
Niemcy
Jeżeli 20% to co roku wypuszczają 50tyś przeszkolonych rezerwistów, jeżeli rezerwista pozostaje zdolny do mobilizacji przez następnych 35lat to posiadają potencjał 1.750.000 przeszkolonych obywateli
Także te 90tyś to chyba jakaś bajka?
Albo to jakiś element ich armii rezerwowej.
[ Dodano: Sob 13 Cze, 2009 ]
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Jeśli kiedykolwiek miałoby dojść do konfliktu zbrojnego NATO - Wschód jest pewne, że będzie się on toczył na terytorium Polski i ewentualnie na terytoriach do Dniepru i Niemna. Niestety mimo upadku Układu Warszawskiego scenariusze konfliktu są aktualne i możliwe, biorąc pod uwagę chwiejność władz państw wschodnich.
.............!
To stwierdzenie w zupełności popieram
Bezbronność Polski tak jak w przeszłości tak i współcześnie stanowi największe zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego obecnego i przyszłych pokoleń Polaków.
Być może to i racja że przez 20 lat Rosja jeszcze będzie w stanie różnych perturbacji.
Niektórzy próbują uśpić czujność tak jak Świtek i udowadnia że Rosja nie będzie nigdy próbować powrotu do utraconych posiadłości, bo jest to niepotrzebne elitą rządzącym w tym kraju. Jak będzie niewiadomo. Wiadomo jednak że pakt NATO to nie Układ Warszawski i tutaj decyzje przebiegają znacznie inaczej. Pojawiły się spekulacje na temat tego czy NATO - posiada plan obrony na wypadek ataku rosyjskiego na Polskę. Oczywiście przy obecnej sytuacji politycznej jakakolwiek agresja wydaje się być niemożliwa. Tym niemniej sytuacja się zmienia, kolejny kryzys gospodarczy może wykluczyć USA z gry na arenie międzynarodowejŚwitek - Sob 13 Cze, 2009
maximus-44 napisał/a:
Niektórzy próbują uśpić czujność tak jak Świtek i udowadnia że Rosja nie będzie nigdy próbować powrotu do utraconych posiadłości, bo jest to niepotrzebne elitą rządzącym w tym kraju. Jak będzie niewiadomo. ...
O rany! Za chwilę zostanę okrzyknięty członkiem 5. kolumny albo coś w tym stylu...
Bezpieczeństwo naszego kraju nie zależy tylko i wyłącznie od wielkości naszych sił zbrojnych ale od wielu czynników politycznych i ekonomicznych.
Tak naprawdę odpowiedzi należy szukać na następujące pytanie. Co zyskałaby Rosja atakując Polskę, do czego byłaby jej pobita Polska potrzebna? Polska jest ekonomicznie i politycznie częścią Europy Zachodniej, największego odbiorcy rosyjskiego gazu, ropy i paru innych ważnych surowców a co najważniejsze wiarygodnego płatnika. Po jakiego grzyba rozpętywać wojnę z najlepszym klientem? Każda wojna z Polską oznaczałaby przynajmniej częściową przerwę w dostawie tych surowców. Poza utratą części przychodów z eksportu surowców sam koszt ekonomiczny i polityczny przygotowania najazdu oraz ewentualnej okupacji, może powodować nieopłacalność takiej opcji...
Poza tym... Żeby móc najechać Polskę, Rosja musiałby najpierw odzyskać swoje efektywne wpływy w krajach bałtyckich (doprowadzając do ich faktycznego wyjścia z NATO), Białorusi i na Ukrainie, tak by zainstalować tam swoje siły inwazyjne...
Wielkość tych sił w liczbie żołnierzy i sprzęcie to już osobna bajka.... Powiedzmy, że powinno to być nie mniej niż pół miliona nowocześnie wyposażonych.
Myślę, że o niczym innym bardziej nie marzą wysoko postawieni członkowie Komunistycznej Partii Chin, którzy coraz bardziej zazdrośnie patrzą na wyludnione tereny Syberii i jej surowce oraz wodę...Robal2pl - Sob 13 Cze, 2009 Gdyby Rojsja z jakiegoś powodu zdecydowała się na taki scenariusz to prędzej jej celem byłaby Ukraina + być może republiki nadbałtyckie. Może także Zakaukazie...
Pozdr
Robal2plMariuszRB - Sob 13 Cze, 2009 Niedawno gdzieś spotkałem się z informacją, że Chiny mogą "jakby co" dysponować 180 milionami mężczyzn zdolnych do noszenia broni. Dlatego nawet w perspektywie bardzo dużego spadku znaczenia polityczno-wojskowych wpływów Stanów Zjednoczonych - co wcale tak szybko nie nastąpi - to nie perspektywa jakiegoś mało znaczącego konfliktu rosyjsko-polskiego jest prawdopodobna, ale raczej bardzo nieprzyjemne oczekiwania Pekinu wobec Moskwy. Mogą sobie zatem oficjalnie bajdurzyć panowie z Placu Czerwonego o swojej bliskiej zagranicy i niegdysiejszych wpływach na jej terenie, ale nawet oni z rosnącym przerażeniem wsłuchiwać się muszą w odgłosy dochodzące z Placu (paradoksalnie) Niebiańskiego Spokoju.
Nasze "problemy" mobilizacyjne to przy tym naprawdę drobiazg.MariuszRB - Sob 13 Cze, 2009 Posiadanie przez obie strony broni atomowej utrudnia jedynie jej użycie przeciwko sobie, co w przypadku konwencjonalnego starcia w bardzo trudnej sytuacji stawia Rosjan. Bardzo ciekawie ewentualny scenariusz takiego konfliktu opisany jest w książce "Schyłek Rosji" Tadeusza A. Kisielewskiego.PiterNZ - Sob 13 Cze, 2009
MariuszRB napisał/a:
Niedawno gdzieś spotkałem się z informacją, że Chiny mogą "jakby co" dysponować 180 milionami mężczyzn zdolnych do noszenia broni.
Która to liczba nie ma znaczenia ponieważ Chiny ograniczają liczebność armii. Większym problemem jest skokowy wzrost liczby nowoczesnego uzbrojenia.gościnnie - Sob 13 Cze, 2009 Broń atomowa niewiele tutaj zmieni. Przyszłe wojny prowadzone będą według koncepcji Wojen Trzeciej Fali, doktryny sieciocentrycznej.
Jeżeli chodzi o Polskę, jedyna racjonalna koncepcja to koncepcja Miecza i Tarczy.
Tarcza- NSR
Cytat:
Zgadza się, Rosja nie ma żadnego racjonalego interesu w ataku militarnym na Polskę
Historia uczy, że powody nie muszą być racjonalne.
Cytat:
Gdyby Rojsja z jakiegoś powodu zdecydowała się na taki scenariusz to prędzej jej celem byłaby Ukraina + być może republiki nadbałtyckie. Może także Zakaukazie...
Tak, i z tego względu tak ważne jest ciążenie krajów bałtyckich oraz Ukrainy w stronę NATO. Przeciągnięcie Białorusi szczelnie zamknęłoby bramy tworząc bufor. Stąd polityka wschodnia w obecnym kształcie.Podoficer1974 - Sob 13 Cze, 2009 El Lobo, jednostki o takim położeniu mają sens , jeśli graniczymy z sąsiadem słabszym. W tej grze to my będziemy się bronić i garnizony takie jak Hrubieszów , Suwałki nawet nie zdążą wyjść z koszar a już ich nie będzie.
Zastanów się - czy to jest fort, który będzie się opierał miesiącami ? Czy gdybyś miał zaatakować, to jakbyś to zrobił ? Bo ja uderzyłbym dokładnie w te jednostki , niszcząc je nim zdążą cokolwiek zrobić.
W XIX wieku takie rozmieszczenie miało sens. Dziś niekoniecznie. Myślę, że odległość 100-150 km od granicy daje jakiekolwiek szanse.Piotr Bydgoszcz - Sob 13 Cze, 2009 Panowie, już jest gdzieś wątek o rosyjskich snach? Piszemy, móżdżymy o wyglądzie NSR, a ten jak na dziś wygląda, moim zdaniem, mizernie. W przyszłym roku 10 tysięcy chłopa za dwa lata do 20 tysięcy. Ewidentnie nie tworzy się Armii Rezerwowej tylko dublerów do sprawowania zastępstwa dla jednostek ekspedycyjnych. Rezerwa to nie tylko odpieranie mniej lub bardziej prawdopodobnych ataków zewnetrznych agresorów, dlaczego duńczycy utrzymują OT na Bornholmie skoro raczej nie grozi im atak z Naszej strony, chyba że boją się polskich rybaków protestujących przeciwko przemysłowym odłowom Dorsza? Rezerwy służą także w przypadkach klęsk zywiołowych i komunikacyjnych. W tym kierunku prowadziłbym rozważania.... Tutaj jest ważne ile będzie Rezerwy i w jakich specjalnosciach
Na dzień dzisiejszy Rosjanie raczej badają na co mogą sobie pozwolić w polityce i ekonomii w kontaktach z UE. Jeśi miałoby dojść do konfliktu, a znów poszło o Krym, to raczej NATO i UE dużo wcześniej będzie o tym wiedziało. O Pribałtykę też bym się nie bał ominieto ją przy BTS to znaczy że nie jest na razie istotna w interesach Rosji. Ale.... Patrz podpis niżej.
Co do Mazur, mała dygresja krajoznawcza Popatrzcie, że przy każdej drodze od Szczytna na połnoc znajduje się cmentarzyk wojenny - rosyjski czy niemiecki - pamiatka po tym jak wąskie drogi i jeziora bronią sie same. Nie na darmo w Gierłoży czy Mamerkach stawiano stanowiska dowodzenia Hindenburg ganiał się z Suworowem po całej Puszczy Piskiej dlaczego? Bo ukształtowanie terenu i sieć komunikacyjna uniemożliwiała manewrowanie. Tak, że polecam zadumę na Tymi co nie wrócili do domów i wzięcie pod uwagę ich losu. Dziś jest prawdopodobne, że i Polskie i Rosyjskie czołgi utkną na tych drogach....maximus-44 - Sob 13 Cze, 2009
Belial napisał/a:
.................Armia specjalistów, a nie mięcha armatniego w stylu volksgrenadierów. Nie rozumiesz, że jeśli chce się wprowadzić ludzi do walki, to trzeba zapewnić im warunki, które umożliwią im przeżycie, a nie tylko rzucić na wraże tanki? Przynajmniej w Europie... Widać kolega, który wytyka innym PRLowskie konotacje, sam ma jaźń rodem z Sowietów
No to zaprezentuje trochę inne podejście bo faktycznie może moja jaźń jest trochę zniekształcona.
Jeżeli nie pasuje nam wielomilionowa rozbudowa własnego ugrupowania obronnego w celu powstrzymania natarcia i ograniczenia inicjatywy przeciwnika na lądzie, Jest jeszcze inne podejście do wyliczenia potrzebnych do obrony ilości środków
Współcześnie planując operacje militarne dokonuje się podziału ugrupowania bojowego przeciwnika na – cele
Następnie przydziela się własne środki do niszczenia lub obezwładniania wydzielonych celi, planuje się kolejność ich użycia oraz czas działania. Czyli taki plan uderzeń a następnie przystępuje się do walki czyli zarządzania polem walki
I idąc tym tokiem najpierw musimy rozpoznać i umiejscowić cele które zamierzamy zaatakować Np. lotniska odległość nawet do 1000 km od naszych granic
Baterie lub dywizjony rakiet taktycznych odległość do 400 km od naszych wojsk
Artyleria rakietowa i lufowa – baterie dywizjony , większe zgrupowania odległość do 30km
Stanowiska dowodzenia
Elementy systemu oplot
Pododdziały i oddziały mech. panc. i piech. również te znajdujące się w drugim rzucie i odwodzie – czyli w odległości do 100km
Innymi słowy musimy posiadać systemy rozpoznawczo uderzeniowe, które w odpowiednio, krótkim czasie skutecznie porażą ugrupowanie przeciwnika.
No i teraz proszę sobie rozpisać ile celi może posiadać ugrupowanie przeciwnika i ile własnych środków oraz jakich należałoby posiadać.
Tylko moje pytanie jest takie jeżeli będziemy mieli doczynienia z przeciwnikiem rozkochanym w lekkich czołgach, który do tej pory traktuje je jako uniwersalny środek walki w każdym terenie i warunkach, to jak osłonimy nasze skromne ale za to nowoczesne systemy rażenia o ile się takich dorobimy.
Moja ocena jest taka że oddziały wydzielone wojsk rosyjskich są w stanie pokonać pierwszej doby 200km jeżeli będą poruszać się w terenie nie bronionym w żaden sposób. Trzeciej doby osiągną zachodnią granice Polski.Stamp - Sob 13 Cze, 2009 Nie wiem czy to właściwe miejsce, ale wrzucę.
Cytat:
Rosyjskie wojsko przeprowadzi latem i jesienią duże manewry na południu i północy Rosji, a we wrześniu w ramach ćwiczeń wprowadzi na terytorium Białorusi dwie armie - liczące po kilka dywizji - w pełnym składzie.
O ćwiczeniach poinformował szef sztabu generalnego Rosji generał Nikołaj Makarow. Jak wyjaśnił, w dniach 8-29 września na obszar Białorusi wprowadzone zostaną dwie armie w ramach ćwiczeń "Zachód".
Białoruski portal "Karta-97" przypomina, że chodzi o wspólne manewry, które zaangażują największe siły i środki z rosyjsko-białoruskiej grupy wojsk. Łącznie weźmie w nich udział 13 tys. żołnierzy.
Anonsując je w marcu prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podkreślał, że będzie to najwyższy poziom współpracy wojskowej obu krajów i wskazywał na "operacje prowadzone przez NATO w pobliżu granicy państwa związkowego (Białorusi i Rosji)".
Media białoruskie informowały wówczas, że w ćwiczeniach wezmą udział rosyjskie siły lądowe i powietrzne - w tym wojska lotnicze, radiotechniczne i obrony przeciwlotniczej.
W piątek gen. Makarow oznajmił, że Rosja rozpoczyna w tym roku serię ćwiczeń na dużą skalę w ramach transformacji sił zbrojnych.
Między 29 czerwca a 10 lipca odbędą się manewry z udziałem wszystkich brygad północnokaukaskiego okręgu wojskowego, Floty Czarnomorskiej i Flotylli Kaspijskiej. Od 10 sierpnia do 28 września zaś będą trwały ćwiczenia okręgu leningradzkiego w pełnym składzie wraz z oddziałami okręgu syberyjskiego oraz Flot Północnej i Bałtyckiej.
W Rosji od jesieni 2008 roku trwa reforma wojskowa. Przewiduje ona przejście od dywizyjno-pułkowej struktury wojsk i sztabów do brygadowej, co armii ma zapewnić większą mobilność, a dowódcom dać większą samodzielność na polu walki.
Z portalu WP.pl
A więć klasyczne podejście do wojen (przegrupowania wielkich jednostek, operowanie armiami ) wcale nie wygasło i jest ćwiczone na wschodzie.maximus-44 - Nie 14 Cze, 2009 Temat postu: fort suwałki
El Lobo napisał/a:
Polityka polityką, ale bez znaczących inwestycji na rzecz MON to przynależność do NATO czy UE niewiele nam pomoże. Dobrze rozmieszczone, nowoczesne wojsko może skutecznie ostudzić gorące głowy. Tymczasem jednostki o dobrym położeniu (jak np Suwałki) są likwidowane. Oczywiście pominę fakt, że wyposażenie suwalskiego pułku można by od reki przenieść do muzeum, ale jednostek w takich miejscach się nie likwiduje. Zrobić tam pułk z prawdziwego zdarzenia (np pułk artylerii rakietowej opartej o Langusty) z mocną kompanią rozpoznawczą i jest to siła w regionie, którą trzeba brać pod uwagę.
No cóż...
Tak fort Suwałki ma zapewne ciekawe położenie.
Tylko każdy generał który próbował walczyć artylerią w pierwszej linii przekonał się o tym że tą artylerie szybko tracił a nawet była wykorzystana później przeciwko jego wojskom.
Dlatego do fortu Suwałki proponuje dołożyć oprócz wspomnianych langust, wszystkie Leopardy, Brygadę Piechoty na „Rosomakach” posiadać w gotowości odpowiednio liczne oddziały saperów oraz wojska inżynieryjne. No i gdyby się tam znalazły baterie takie jak zestawy MLRS to ten fort nabrałby znaczenia.
No nie wspominam o właściwej obronie oplot. Na pewno ta wysunięta reduta przeszłaby do historii jako miejsce zaciętego oporu Polaków, którzy powstrzymywali przeważające siły i ginęli bohaterską śmiercią.
A tymczasem
Posłuchajmy pewnych autorytetów, zwolenników i kreatorów przystąpienia Polski do NATO
Jan Nowak-Jeziorański:
„Powszechnie przyjętym kryterium bezpieczeństwa jest własny potencjał obronny połączony z układami sojuszniczymi, zapewniający skuteczne odstraszanie potencjalnego napastnika (...) Polska może liczyć na pomoc sojuszników tylko wtedy, gdy będzie chciała i mogła bronić się sama, jeśli zdobędzie własne możliwości odstraszania napastnika.”
[ Dodano: Nie 14 Cze, 2009 ]
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Panowie, ............... Piszemy, móżdżymy o wyglądzie NSR, a ten jak na dziś wygląda, moim zdaniem, mizernie................ Ewidentnie nie tworzy się Armii Rezerwowej tylko dublerów do sprawowania zastępstwa dla jednostek ekspedycyjnych. ............................. Rezerwy służą także w przypadkach klęsk zywiołowych i komunikacyjnych. W tym kierunku prowadziłbym rozważania.... Tutaj jest ważne ile będzie Rezerwy i w jakich specjalnosciach
...............................................
Co do Mazur, ..................
Tak to jest „sedno” sprawy, to całe NSR w obecnej postaci to tak jak piszesz robione jest pod katem misyjności naszych wojsk, a może docelowo przybrać charakter korupcyjny i patologiczny, ze względu na to iż po „znajomości” zostaną obsadzone stanowiska kryzysowe przez ludzi niekompetentnych, w celu uzyskiwania tylko i wyłącznie dodatkowych przychodów przez nich i przez ich pracodawców.
Posłuchajmy co mówił inny autorytet, klasy swiatowej
prof. Zbigniew Brzeziński:
„strategiczna koncepcja obrony Polski: niewielka, ale nowocześnie wyposażona i nowocześnie wyszkolona armia zawodowa i oparta na powszechnym obowiązku służby wojskowej armia terytorialna, czyli armia krajowa, która nie tylko będzie bronić swojego rejonu czy swego miasta przed zajęciem go przez nieprzyjaciela, ale będzie mu zadawać ciosy, nękać go i wyrządzać straty w wypadku okupacji.”gościnnie - Nie 14 Cze, 2009
Belial napisał/a:
W Irkucku czy Nowosybirsku?
Tak. Zgodnie z definicją, NCW jest dynamicznie tworzoną czasoprzestrzenną siecią lokalnych sytuacji operacyjno – taktycznych s(i,t), zapewniającą globalnie rozstrzygającą przewagę potencjału bojowego P(Σp(i,t)), gdzie i jest miejscem a t czasem zaangażowania bojowego lokalnych potencjałów p(i,t) w sytuacji s(i,t) Zapewnienie lokalnie rozstrzygającej przewagi potencjału bojowego p(i,t) w lokalnych operacjach i bitwach prowadzonych w miejscu i oraz czasie t przez okres czasu t’ gdzie t to czas niezbędny do wykonania zadania.Piotr Bydgoszcz - Nie 14 Cze, 2009 Z tym, że z Uralu na zachód AFR nie będzie przemieszczała sią miesiącami . Ma już możliwości logistyczne pozwalające na przerzucenie oddziałów w duzo krótszym czasie. Przechodzenie na noocześniejszy system dowodzenia, pozbywanie się oficerów o innym niż wspólczesny sposobie myślenia świadczy o szykowaniu się do zup[ełnej zmiany doktryny wojennej. Co do Chin i Rosji, ci piewrsi nadal mają pretensje do regionów nad Amu-Darią i Syr-Darią, Rosja utrzymuje w tym regionie spore siły.
Co do Naszej Sprawy to słowa profesora Brzezińskiego są jak najbardziej trafne, gościnnie rozwiń ten wzorek podkładając jakieś dane. Ciekaw jestem co wyjdzie?Piotr Bydgoszcz - Nie 14 Cze, 2009 Założenia Bitwy Powietrzno - Lądowej powstawały w czasach transformacji Armii USA z zaciężnej w zawodową, czyli na przełomie lat 70/80 XXw. Już w czasie tworzenia tej doktryny myślano o informatyzacji procesu dowodzenia. My także jesteśmy w tym momencie tworzenia doktryny wojennej, może warto to wykorzystać? Jakoś nie zmniejszyli zadań Gwardii Narodowej jako głównego źródła rezerw i wsparcia jednostek regularnych, a możliwość szybkiego rozwinięcia jednostek ekspedycyjnych pokazali już nie raz. Zasadniczo siła Armii USA leży w szybkiej możliwości rozwinięcia jednostek NG, nawet w sytuacji kryzysu pt. Catherine, to właśnie NG chroniło Nowy Orlean przed szabrownikami i to oni organizowali odkażanie i ewakuację pozostałych w mieście mieszkańców. Co do zwiększania roli NG odsyłam do military. com sprzed trzech tygodni, jest tam wywiad z dowódcą NG.
Co do Brzezińskiego. Ani Sowieci ani Amerykanie nie zakończyli konfliktu afgańskiego w zamierzony sposób. Jedni i drudzy wycofali się w połowie pracy. Obróciło się to przeciwko i Związkowi Radzieckiemu, doprowadzając do rozpadu i konfliktów min. religijnych na Zakaukaziu, jaki przeciw USA ponieważ wyhodowali sobie Bin Ladena, i stworzyli Teokratyczne państwo Talibów. Co zdestabilizowało cały region, grożąc nawet konfliktem od Himalajów po półwysep Indyjski!!! Ot niedokończona praca.MariuszRB - Nie 14 Cze, 2009
Belial napisał/a:
gościnnie napisał/a:
Tak. Zgodnie z definicją, NCW jest dynamicznie tworzoną czasoprzestrzenną siecią lokalnych sytuacji operacyjno – taktycznych...
Ok, fajna regułka, nie mówię nie. Ale wrócmy do realu. Które rosyjskie i chińskie związki taktyczne są zdolne do wypełniania zadań w tym systemie? Czy istniejąca koordynacja pomiędzy Armią, Siłami Powietrznymi i Siłami Strategicznymi, pozwoli na realizację koncepcji wojny sieciocentrycznej? A jeśli tak, to czy ich sprzęt, w syberyjskich warunkach, na liczących tysiące kilometrów bezdrożach, zdoła skorzystać z ów przewagi informacyjnej?
I tu się objawia znaczenie ogromnych zdolności mobilizacyjnych Państwa Środka naprzeciwko nieomal bezludnych obszarów Federacji Rosyjskiej, kryjących pod tajgą i tundrą całą tablicę Mendelejewa.
Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, zatem nawet próba ograniczonej operacji Rosjan przeciw Polsce, do czego zaangażowane musiałyby być doborowe jednostki Armii FR, mogłaby zostać wykorzystana na Dalekim Wschodzie jako optymalny moment do osiągnięcia własnych celów i polityki faktów dokonanych.maximus-44 - Nie 14 Cze, 2009 Temat postu: czasami atakujemy w obronie
Belial napisał/a:
.................................
.....................................
Aha, i to wszystko odnosi się do działań defensywnych? Zawsze myślałem, że będziemy się bronić przed ruskimi rabami, którzy stoją na granicy z nożem w zębach? A tutaj proszę - będziemy likwidować cele w Leningradzkim, Moskiewskim i może jeszcze Północno-Kaukaskim OW. Ambitnie...
No tak, w końcu siły sprzymierzonych szły do Bagdadu 554 kilometry przez otwarty teren 20 dni. No, ale to tylko nieudolni Amerykanie. Rosjanie z łatwością pobiją wszystkie rekordy świata
No więc tak skoro jesteś przeciwnikiem mobilizowania całego społeczeństwa do wojny i uważasz że małe ale profesjonalne siły dadzą radę obronić Polskę i przy tym uważasz że współczesny konflikt zbrojny będzie bardzo szybki, i w zasadzie wszyscy pozostaną w swoich domach w czasie jego trwania, no to powiedz w jaki sposób wyeliminujesz uderzenia lotnictwa strategicznego które będzie startować w moskiewskim okręgu wojskowym i wykonywać uderzenia z poza zasięgu naszych rakiet oplot.
No niestety w czasie obrony – obrońca prowadzi rozpoznanie środków ogniowych zagrażających jego ugrupowaniu i przy pomocy własnych systemów niszczy je, czyli wykonuje atak ogniowy.
Jeżeli mówimy o małych, zawodowych, profesjonalnych siłach zbrojnych i lekceważymy mobilizację całego społeczeństwa do wojny to trzeba koniecznie posiadać środki mogące razić całe ugrupowanie przeciwnika aż po okręg moskiewski i to w czasie uniemożliwiającym przeciwnikowi przejęcie inicjatywy.
No i pozwolę sobie skomentować tempo natarcia:
Przeciwnik wschodni przewyższać zawsze nasz będzie manewrowością i szybkością podejmowania decyzji bez zbędnych procedur sztabowych. Taktyka wschodnia jest bardziej lotna ludzie wolni od zagmatwanych procedur na swych lekkich czołgach i BWP pomkną jak wiatr.maximus-44 - Nie 14 Cze, 2009 bielail
kto to jest "posdar" nie znalazłem?MariuszRB - Nie 14 Cze, 2009
Belial napisał/a:
maximus-44 napisał/a:
Przeciwnik wschodni przewyższać zawsze nasz będzie manewrowością i szybkością podejmowania decyzji bez zbędnych procedur sztabowych. Taktyka wschodnia jest bardziej lotna ludzie wolni od zagmatwanych procedur na swych lekkich czołgach i BWP pomkną jak wiatr.
Chyba to sobie wydrukuje, oprawie i powieszę nad biurkiem
Jeżeli I Frontem Białoruskim dowodzić będzie generał Czyngis-chan, to czemu nie.Piotr Bydgoszcz - Nie 14 Cze, 2009 Panowie, koncepcja bitwy lądowo - powietrznej sprawdziła się w Kuwejcie w 1991, w Iraku 2003. Możecie pisać, że Saddam nie miał i nie mógł mieć przewagi technologicznej ale 3 InfDiv doszła do Bagdadu chyba w ciągu 14 dni? A miesiąc wcześniej ćwiczyła na Drawsku. Inna ciekawa rzecz to szybkie przejście Irakijczyków do obrony pod postacią partyzancką, jak długo dochodziły i dochodzą inffomacje o atakach na siły "koalicji" i tutaj jest sedno sprawy. Skoro nie stać Nas na obronę regularnymi jednostkami musimy mieć komórki zdolne do obrony w sposób ukryty, utrzymując przeciwnika w ciągłej gotowosci - kiedyś musi się zmęczyć. Przykłady AK/AL/BCh są wystarczające, żołnierze Wehrmachtu woleli front wschodni niż służbę na terytorium Polski, to samo dotyczy czy Iraku czy Czeczeni. Mając oparcie w lokalnym społeczeństwie mam możliwość zadawania strat...
USA nie było w stanie poradzić sobie same w przypadku Catherine, zwyczajnie na jaw wyszła masa niedociągnięć związanych z zarządzaniem kryzysowym. W Polsce może być podonie, jakoś sam widziałem działanie osób odpowiedzialnych za te sprawy i to tylko na ćwiczeniach, ale było strasznie!!MariuszRB - Pon 15 Cze, 2009 Inna jest dzisiaj gotowość ludzi do poświęceń, a im dłużej żyją oni w pokoju i rosnącym dobrobycie, tym zwiększa się możliwość zabezpieczenia sobie spokoju przez siły okupacyjne stosujące odpowiedni mix kija i marchewki. Wystarczy się powstrzymać od nadużyć w stosowaniu niepotrzebnej przemocy, a jednocześnie odpowiednio nagłośnić kilka brutalnych akcji odwetowych i będzie cisza jak makiem zasiał.Piotr Bydgoszcz - Pon 15 Cze, 2009 Też Prawda maximus-44 - Pią 19 Cze, 2009
Stamp napisał/a:
Nie wiem czy to właściwe miejsce, ale wrzucę.
Cytat:
Rosyjskie wojsko przeprowadzi latem i jesienią duże manewry na południu i północy Rosji, a we wrześniu w ramach ćwiczeń wprowadzi na terytorium Białorusi dwie armie - liczące po kilka dywizji - w pełnym składzie.
..............................., a dowódcom dać większą samodzielność na polu walki.
Z portalu WP.pl
A więć klasyczne podejście do wojen (przegrupowania wielkich jednostek, operowanie armiami ) wcale nie wygasło i jest ćwiczone na wschodzie.
Dobre miejsce ponieważ wielu dyskutantów na tym forum uważa że Rosja nie stanowi żadnego zagrożenia.
..
Kto potrafi dokonać oceny możliwości dwóch armii rosyjskich i wojska Białorusi czy nasze 120 tyś wytrzyma.
..Świtek - Pią 19 Cze, 2009 Mniej więcej, owe dwie armie rosyjskie (ok 60.000 personelu) i siły zbrojne Białorusi to będzie w sumie ok 120 tys. żołnierzy. Formalnie.
Porównywalnie to jest tak jakby w Polsce przeprowadzono manewry w sile maks. 12.000 ludzi.
Z drugiej strony, to uważam, że takie manewry powinny być przeprowadzane na Białorusi ze trzy razy do roku (z ćwiczeniem głębokich manewrów obronnych). Może wtedy nasi politycy i generalicja ocucili by się z letargu... W końcu... maximus-44 - Pią 19 Cze, 2009 Temat postu: NSRA teraz wracając do NSR na chwile – czy pojawiło się coś nowego? Czy można już wstępować do NSR?maximus-44 - Sob 27 Cze, 2009
Świtek napisał/a:
Mniej więcej, owe dwie armie rosyjskie (ok 60.000 personelu) i siły zbrojne Białorusi to będzie w sumie ok 120 tys. żołnierzy. (
Switek bajki opowiada, albo się nie zna albo chce specjalnie umniejszyć możliwości tego zgrupowania.
To zgrupowanie jest w stanie w czasie 3 do 5 dni zając siłami głównymi Warszawę rozbijając po drodze całe nasze WP
[ Dodano: Sob 27 Cze, 2009 ]
W każdej armii może być 3 do 5 dywizji 1-2 pancerne; 2-3 zmechanizowane lub zmotoryzowane (takie też występują) może dysponować dywizją powietrznodesantową oraz brygada specnazu, ważne są oddziały wsparcia na szczeblu armii i dywizji a w szczególności artylerii i rakiet taktycznych jak również śmigłowców bojowych. Chodziło mi bardziej o ocenę możliwości np. pojedynczej takiej rosyjskiej armii zwłaszcza jeżeli otrzyma wsparcie lotnicze.maximus-44 - Sob 27 Cze, 2009 Temat postu: rola i zadania Armii RezerwowejChciałbym wrócić do głównego wątku
Jako że chciałem podyskutować na temat koncepcji tworzenia Armii Rezerwowej jak powinna wyglądać i jakie posiadać uzbrojenie.
Rzucę tutaj na pożarcie pewna koncepcję, dotycząca charakteru i uzbrojenia jednostek potrzebnych do zorganizowania obrony oraz czy takie jednostki mogłyby być tworzone z rezerwistów.
Mamy dobry przykład z dwoma Armiami Rosyjskimi ćwiczącymi na Białorusi gdyby tak wykonywały natarcie na terytorium Polski w kierunku na Warszawę. To jak zorganizować obronę.
Otóż moim zdaniem najbardziej potrzebnymi jednostkami do organizowania obrony są jednostki o charakterze zaporowym i ppanc. I niestety armata ppanc. ciągniona byłaby tutaj ważnym i zasadniczym uzbrojeniem decydującym o sile obrony i możliwości powstrzymania natarcia przeciwnika. Aczkolwiek nie jedynym, drugim ważnym uzbrojeniem, które mogą zadecydować o skutecznej obronie są współczesne miny lądowe. Całość takiej obrony aby była skuteczna to niestety musi posiadać wsparcie odpowiednio licznej artylerii. Jak również być osłaniana przed uderzeniami z powietrza. Takie ugrupowanie obronne miało by na celu zabezpieczyć nasze terytorium przed gwałtownym wtargnięciem wojsk pancerno – zmechanizowanych przeciwnika i rozstrzygnięcie konfliktu zbrojnego przed czasem.
Czy takie ugrupowanie mogą zbudować żołnierze rezerwy? Uważam że tylko oni są w stanie to zrobić.
Właściwa walka we współczesnym konflikcie zbrojnym rozegra się na dużych dystansach polegać będzie w początkowej fazie na wykrywaniu i niszczeniu elementów ugrupowania bojowego przeciwnika na całej jego głębokości z zastosowaniem najnowszych metod wykrywania i broni precyzyjnego rażenia. Nie będzie to tylko i wyłącznie starcie na tzw. „linii frontu” a wręcz przy odpowiednim dobraniu środków rażenia ta pierwsza linia frontu może wcale nie walczyć, jednakże musi istnieć aby uniemożliwiać przeciwnikowi swobodne manewrowanie. Może się okazać że wygra ten kto będzie w tym lepszy czyli szybciej i dokładniej będzie wykrywał i bardziej skutecznie niszczył sprzęt przeciwnika znajdujący się jeszcze w rejonach ześrodkowania i na podstawach wyjściowych do natarcia. Także w ostatecznym rozrachunku nasza Armia Rezerwowa może mieć niewiele do roboty – tym niemniej bez niej nie da się rozegrać nowoczesnej wojny.Świtek - Sob 27 Cze, 2009
maximus-44 napisał/a:
Switek bajki opowiada, albo się nie zna albo chce specjalnie umniejszyć możliwości tego zgrupowania.
To zgrupowanie jest w stanie w czasie 3 do 5 dni zając siłami głównymi Warszawę rozbijając po drodze całe nasze WP
Nie chce mi się szukać linków ale obecnie jest tak że rosyjska "armia" to dwie dywizje plus kilka jednostek pomocniczych.
Z przykrością muszę jednak Tobie w jednym przyznać rację... Polscy politycy i generalicja powinna doznać upokorzenia porównywalnego z klęska Gruzji by zaczęto poważnie myśleć o naszych siłach zbrojnych.Liber - Nie 28 Cze, 2009 Zgadzam się z tym co napisał maximus-44, ale w początkowej fazie operacji prowadzonej przez potencjalnego przeciwnika kluczowymi celami będą stanowiska kierowania państwem, SD ZO i ZT, paraliż systemu dowodzenia i łączności na szczeblu strategicznym, operacyjnym i taktycznym, a także niezbędne w każdej operacji zdobycie przez potencjalnego przeciwnika przewagi w powietrzu. Krótko mówiąc w początkowym etapie potencjalnej wojny musimy mieć silne lotnictwo i silną OPL i niezawodny sprzęt łączności - i może najważniejsze potencjał ludzki.... .Myśląc jednak o zwycięstwie w każdej wojnie czy bitwie nie możemy myśleć wyłącznie o obronie, lecz i przede wszystkim o natarciu -do tego natomiast i niestety, ale potrzebne są czołgi -siły pancerne i zmechanizowane i także potencjał ludzki. Oczywiście w pierwszej fazie konfliktu będziemy w defensywie - zresztą wynika to z doktryny obronnej RP dlatego zgrupowanie obronne powinno posiadać wszelkie siły i środki na lądzie, w powietrzu i na morzu w stosunku minimum 1-3 do przeciwnika, aby zatrzymać jego natarcie i stworzyć dogodne warunki do wykonania przeciwuderzenia w odpowiednim czasie i z odpowiednią siłą. Jaka jest w tym wszystkim rola NSR....?, oprócz użycia w różnych sytuacjach kryzysowych min. powódź itp. Ktoś kiedyś powiedział : "Myśląc o pokoju szykuj się do wojny".Piotr Bydgoszcz - Nie 28 Cze, 2009 Myśląc bardziej operacyjnie, OT/NSR to jednostki z jednej strony zasilające wojska operacyjne, z drugiej to siła która miałaby za zadanie działania przeciwdywersyjne i rozpoznawcze jako priorytet. Nie zapominając o działaniach inzynieryjnych budowa,naprawy bądź niszczenia zapór i budowli inżynieryjnych. Wiadomo, że OT powionno działąć w pierwszej kolejności na swoim lokalnym terenie, zatem to ona w pierwszej kolejności mogłaby podjąc ciężar powstrzymywania, bądź śledzenia ruchów przeciwnika. Jednoczęśnie OT musi być siłą ciągle przygotowywaną do działań W, tak aby nie stała się zgarją przerażonych ludzi w mundurach...
Tutaj jako przykład dobrze rozwiazanej rezerwy, pod względem psychologicznym i szkoleniowym, przedstawiam IDF, fakt Izrael jest od lat w stanie permanentnej wojny wewnętrznej i zewnętrznej, jednak ma jasno określone kierunki działania i system szkolenia. Oznacza to np., że taki spokojny nauczyciel/ka z momentem wcielenia/powołania staje śie bezwzględnym "mordercą" - obrońcą państwa. Patrz Gaza. Czyli rezerwista przez cały czas przebywania w dyspozycji Armii, wie czego może się spodziewać i jak zachować w sytuacji zagrożenia.
Moja wizja OT to samodzielny Batalion:
- 2do3 Kompania Zmotoryzowana - na samochodach ST
- 1 Kompania Inżynieryjna - przygotowana do budowy, naprawy, niszczeń
- 1 kompania Logistyczna
- 1-3 Pluton Dowodzenia
Wszystko uzbrojone w to co wycofywane jest z linii, przechowywane w GOM.
CDN...PiterNZ - Nie 28 Cze, 2009 Temat postu: Re: rola i zadania Armii Rezerwowej
maximus-44 napisał/a:
I niestety armata ppanc. ciągniona byłaby tutaj ważnym i zasadniczym uzbrojeniem decydującym o sile obrony i możliwości powstrzymania natarcia przeciwnika.
To znaczy uzbrojenie:
1) nie zapewniające wysokiego prawdopodobieństwa trafienia w cel,
2) mało mobilne,
3) pozbawione skutecznej amunicji
miałoby decydować o wartości obrony?
Równie dobrze można uzbroić żołnierzy w dzidy, będzie taniej
Zastanów się kiedy na zachodzie zrezygnowano z armat ppanc i dlaczego.
maximus-44 napisał/a:
Całość takiej obrony aby była skuteczna to niestety musi posiadać wsparcie odpowiednio licznej artylerii.
Przede wszystkim musi znaleźć się tam gdzie potrzeba i móc szybko zmienić pozycje. W każdym innym przypadku będzie to zwykłe marnotrawstwo.
maximus-44 napisał/a:
Czy takie ugrupowanie mogą zbudować żołnierze rezerwy? Uważam że tylko oni są w stanie to zrobić.
Nie ma to jak rezerwa, po kilku piwach a jeszcze lepiej czymś mocniejszym to nawet na Moskwę będą mogli ruszyć
Armat toczyć nie będą ale z dzidami to już nie do pokonania Piotr Bydgoszcz - Nie 28 Cze, 2009 Pijany Rezerwista to jak półtora Komandosa .
Jako element obrony terytorium kraju OT MUSI mieć dość dużą mobilność. Niekoniecznie zaraz na Rosomakach ale samochody terenowe czy jakieś ATV, nawet archaiczne konie - bez żartów. Nie widzę OT jako jednostki typowo "liniowej", choć zaznaczyłem, że cześć OT ma służyć jako zaplecze Armii Regularnej. Widzę to jako jednostki przeznaczone do zwalczania sił przeciwnika na terytorium operowania OT czyli dajmy na to powiatu - Regionu (WSzW się kłania). Jak pisałem wyżej ma powstrzymywać i śledzić siły przeciwnika i służyć jako siła przeciw dywersyjna. Stąd konieczna jest jakaś mobilność, dobra łączność i lekka broń ppanc. Dodatkowym atutem byłoby wyszkolenie inżynieryjne do stawiania i likwidacji zapór inżynieryjnych, potrzebne choćby do likwidacji min stawianych przez przeciwnika czy zakładania pułapek przeciw niemu...Piotr Bydgoszcz - Pon 29 Cze, 2009 OT to część Sił Zbrojnych stanowiąca jej integralną część. Czyli musi być objeta siecią dowodzenia to chyba logiczne i nie podlegajce dyskusji? Piotr Bydgoszcz - Pon 29 Cze, 2009 Nie wydaje mi się. Zakładam,jeśliby dobrze poszło, że OT to nie Rezerwa wzywana na szkolenie kiedy jest kasa, tylko ćwiczy swoje zadania w jasno określonym programie. także owe połączenie kompetencji z Armią Regularną. Oznacza to, że żołnierze OT są także w jakimś stanie w gotowości bojowej...Piotr Bydgoszcz - Pon 29 Cze, 2009 Kwestia selekcji, szkolenia, nadzoru i kontroli. oczywistym jest fakt, że taki żołnierz hal-time podlegać będzie rygorom dużo większym niż szary obywatel.Piotr Bydgoszcz - Wto 30 Cze, 2009 Czas odejść od myślenia "Zdobywców Kopenhagi" zachłyśniętych nowoczesną techniką, polityków szkolonych na Rambo czy Commando. Może okazać się za późno kiedy będzie kasa. A według mnie globalnie nie będą to ogromne pieniądze w budżecie Państwa. Za bzdurny uważam pomysł płacenia za przebywanie w gotowości, lepsze byłoby płacenie za odbyte ćwiczenia, to raz. Dwa, część wyposażenia żołnierz OT miałby w szafie i na pewno nie zasiliłoby to zasobów ubrań roboczych. Reszta pozostawałaby w ramach punktów składowania istniejących dzisiaj. Ogólnie oszczędzania na obronności uważam za niefortunny pomysł, aktualnie mamy czas na którym można swobodnie ruszyć przemysł obronny z posad, żeby zaczęli produkować nowoczesny sprzęt. I nie mam na myśli braku dostępu do nowoczesnych technologii czy braku kasy tylko tylko zwyczajne lenistwo i brak kompetencji zamawiających...
CDN...Piotr Bydgoszcz - Wto 30 Cze, 2009 Też można i się sprawdza. Dlatego dla obniżenia kosztów, utrzymania poziomu produkcji i technologii powinno się zamawiać i kupować w PL. Zwyczajnie lepiej barć cudze i sprawdzone, niż własne i z założenia wadliwe. Zaczynając od butów kończąc na kamizelkach i hełmach, mamy kilka liczących się firm i uważam, że przy masowym zamówieniu koszty raczej spadną. Mamy całkiem niezłe zakłady optyczne, które przy minimum chęci właścicieli, innastrancy, mogliby zaopatrzyć w całkiem dobrej jakości celowniki do bronii indywidualnych. Są firmy posiadające technologie wytwarzania włókien aramidowych, czyli rozumując kamizelki czy pancerze. O zakładach mechanicznych nie wspominam bo te mają też dużo do zrobienia. Choć lata temu wstecz pokazywały projekty nie złych wynalazków, PT-2000 z Huty Łabędy na przykład. Można by tak długo wymieniać, pamiętajmy do tego o kosztach wymiany zużytego czy zniszczonego wyposażeniach. To jest spora ilość nakładów, ale na pewno gdy nie będzie produkcja liczona w dziesiątkach a raczej w dziesiątkach tysięcy to koszty muszą spaść diametralnie. A... i popatrz jak wzrasta PKB w Polsce, a nie w Niemczech czy USA. (przykłady z sufitu). Mając takie oparcie w przemyśle, z czasem masz poparcie w społeczeństwie.
I tak jak piszesz, Belial, OT musi mieć oparcie w jednostkach regularnych i ciągle ćwicząca i jak wcześniej pisałem, ciągle podlegająca kontroli. Na pół gwizdka nie powinno znaczyć po łebkach.PiterNZ - Wto 30 Cze, 2009
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Dlatego dla obniżenia kosztów, utrzymania poziomu produkcji i technologii powinno się zamawiać i kupować w PL.
Dla obniżenia kosztów to trzeba zamawiać dużo!! A to dużo kosztuje.
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Zwyczajnie lepiej barć cudze i sprawdzone, niż własne i z założenia wadliwe. Zaczynając od butów kończąc na kamizelkach i hełmach, mamy kilka liczących się firm i uważam, że przy masowym zamówieniu koszty raczej spadną.
Spadnie tylko koszt jednostkowy natomiast total znacznie wzrośnie.Piotr Bydgoszcz - Wto 30 Cze, 2009 Nie wiem, myślę że odejdzie masa kosztów dodatkowych czy pośrednich, za ten sam Total kupi się więcej?PiterNZ - Wto 30 Cze, 2009 "Piotr Bydgoszcz" proponuję bez złudzeń za ten sam total będzie to samo. Jeżeli chcesz realnej reformy to musisz wyłożyć większe pieniądze. I nie ma żadnego zmiłuj.
Jakie koszty dodatkowe masz na myśli? Moim zdaniem wszystkie koszty wzrosną, chociażby zakupu amunicji, smarów, utrzymania strzelnic, transportu itd.
Problem polega właśnie na tym, że u nas wielu żyje iluzją, że da się coś zrobić za pół darmo. NIE DA SIĘ!!! PRL upadł!!!Piotr Bydgoszcz - Wto 30 Cze, 2009 Dlatego napisałem, myślę! Złudzeń nie mam, że będzie ciężko . Żeby coś zyskać, trzeba najpierw zainwestować.
Koszty dodatkowe: daleki transport, cła, koszty pośredników.
Nie przewidywałbym raczej budowy nowych strzelnic czy poligonów dla OT, to co jest wystarczy. Nie przewiduję płacenia za gotowość, bo to strata pieniędzy. Ale... z czasem, koszt jednostkowy wyprodukowania sprzętu musi/powinien zmaleć, bo koszt produkcji także spadnie - czas wytworzenia, przygotowania materiału, składowania, transportu... Musi to mieć realne przełożenia na koszty globalne? Nie ukrywam, że wprowadzenie nowych technologii nie jest tanie i nie jest szybkie, ale z czasem Miło się wydaje Państwową Kasę.PiterNZ - Sro 01 Lip, 2009
Znacząco wzrosną jeżeli zamiast 3.000 karabinów i pistoletów zamówimy 10.000 a trzeba je będzie rozesłać do JW rozlokowanych po całej Polsce.
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Nie przewiduję płacenia za gotowość, bo to strata pieniędzy. Ale... z czasem, koszt jednostkowy wyprodukowania sprzętu musi/powinien zmaleć, bo koszt produkcji także spadnie - czas wytworzenia, przygotowania materiału, składowania, transportu... Musi to mieć realne przełożenia na koszty globalne?
Jeżeli zamiast 3.000 sztuk zamówimy 10.000 to nawet spadek kosztu jednostkowego o 25 % oznacza znaczący wzrost totalu.
Obecnie
koszt total 3.000 X = 3.000 sztuk
koszt jednostkowy 1 X
Plan
koszt total 7.500 X = 10.000 sztuk
koszt jednostkowy 0,75 X
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Nie ukrywam, że wprowadzenie nowych technologii nie jest tanie i nie jest szybkie, ale z czasem Miło się wydaje Państwową Kasę.
Z czasem koszty będą rosły co jest właściwością kosztów produktów dla wojska i większości cywilnych.
Jeżeli chodzi o zapłatę chęci nie mają żadnego znaczenia liczą się przepisy prawa. Jeżeli wojsko oczekiwałoby świadczeń ze strony żołnierzy za darmo to powinno je wycenić i odprowadzić podatek do Skarbu Państwa.Piotr Bydgoszcz - Sro 01 Lip, 2009 No to powaliłeś mnie argumentami ale jeśli nawet, to OT w innych krajach przejmuje sprzęt wycofywany z Armii Regularnej, część jednostek jedynie ma wyposażenie na poziomie wyższym od przeciętnej OT. Można to chyba jakoś rozwiązać procedurami?Piotr Bydgoszcz - Sro 01 Lip, 2009 Rzeczywistość jest straszna ale warto pogłówkować co da się zrobić maximus-44 - Sob 04 Lip, 2009
Belial napisał/a:
A nie mówię tylko o wyszkoleniu. Kto da gwarancje bezpieczeństwa wewnętrznego? Tacy żołnierze na półgwizdka, to idealne obiekty. Mając dostęp do całej sieci, będą mogli narobić sporo szkód...
I tu się Panie Bielail mamy, ktoś się boi zbyt dużej siły politycznej - takie wojsko narodowe, czyli ja z sąsiadem jego brat i moi dwaj bracia a także szwagier i tak dalej……….znamy się jak „łyse konie” wiemy kogo na co stać. I jak będziemy uzbrojeni to czyich my interesów przypilnujemy, pana wielce szanownego jakiegoś polityka na wysokim stołku co sobie myśli że naszym kosztem będzie swoje ambicje polityczne na arenie międzynarodowej realizował, My będziemy bronić tego co nasze, nie interesować nas będą jego racje stanu, my chcemy spokojnie sobie żyć i patrzeć z nadzieją na dorastające dzieci !!!!!!
No i tu jest dużo racji chłopi zrzeszeni w ochotniczych strażach pożarnych z generałem Pawlakiem na czele, jak by tak dodatkowo przy każdej ochotniczej straży pożarnej utworzyć kompanię OT, np. o charakterze inżynieryjno ratowniczym, niby do likwidacji skutków klęsk żywiołowych ale pod jedna komendą, to czyich interesów oni przypilnują jakby co.
Jak ostatnio głośno i histerycznie jeden ważny Pan przy okazji nowych nominacji mówił ze na wojsku nie można oszczędzać, dlaczego żołnierz zarabia więcej niż nauczyciel, to proste nauczyciel nie ma uzbrojenia, nie otrzymał mieszkania od władzy, nie otrzymuje nic za co musiałby być wdzięczny władzy, Az w końcu jest władzy szkodliwy bo może w umysłach młodzieży nieprawidłowe myśli wytworzyć.Piotr Bydgoszcz - Sob 04 Lip, 2009
maximus-44 napisał/a:
No i tu jest dużo racji chłopi zrzeszeni w ochotniczych strażach pożarnych z generałem Pawlakiem na czele, jak by tak dodatkowo przy każdej ochotniczej straży pożarnej utworzyć kompanię OT, np. o charakterze inżynieryjno ratowniczym, niby do likwidacji skutków klęsk żywiołowych ale pod jedna komendą, to czyich interesów oni przypilnują jakby co.
Podwójne zaprzeczenie, OSP zajmuje się ratownictwem technicznym, dokładnie tak samo jak straż zawodowa. Można stworzyć czy wydzielić z Straży jednostki ratownictwa technicznego i stworzyć organizację na Technische Hilfswerk -THW ale czy to ma sens? OT to raczej z założenia siła militarna i działania inżynieryjne powinny być ograniczone do niezbędnych w tym kierunku potrzeb; mosty, przeprawy, zapory inżynieryjne, niszczenia i rozminowanie. Co do organizacji na wzór OSP jak najbardziej, tak działa rezerwa IDF. Sąsiad, szwagier, kolega z klasy...maximus-44 - Sob 04 Lip, 2009
Belial napisał/a:
......................- ale pamiętajmy, że to już nie są czasy masowych armii - żołnierze Trzeciej Fali mają swoje wymagania. ................)
Używając określenia masowe armie – przywołujesz mi na myśl czasy napoleońskie i taktykę kolumnową, w tamtych czasach owszem miało decydujące znaczenie ilość żołnierzy i skierowanie określonych ich mas w odpowiednie miejsca w celu uzyskania przewagi w określonym czasie i miejscu.
Trzeba zrozumieć że współcześnie ilość również ma znaczenie tylko że już się nie da się jednego czołgu pokonać serią 100 muszkietów a nawet miliona muszkietów nawet gdyby można było sobie swobodnie do takiego czołgu strzelać przez rok,
Istnieje niestety pewna minimalna ilość niezbędna do zorganizowania skutecznej obrony a wynika ona z wielkości obszaru do obrony wielkości własnej populacji, której należy zapewnić ochronę i przetrwanie oraz siły przeciwnika w tym również jego ilości.
Powiem jeszcze jaśniej nie ma najmniejszego znaczenia czy zostanie obroniona Warszawa albo inne święte miejsce, ma znaczenie czy nie zabiją nasze dzieci, matki tych dzieci a także obszar na, którym będą mogły dorastać i rozwijać się następne pokolenia nie dostanie w obce władanie a Naród Polski pojedzie na Sybir.
Dlatego ilość zawsze będzie miała znaczenie, wylicz sobie, przyjmując normy obronne ile potrzeba np. batalionów jeżeli batalion broni się na szerokości od 3 do 5 km lub w rejonie zurbanizowanym broni wiadomo ile.
Armia rezerwowa to nie żadna trzecia fala, to nie te czasy kiedy falami żołnierzy do ataku posyłano a wygrywał ten, kto potrafił więcej tych fal zorganizować.Tu chodzi o zorganizowanie obrony, zaplanowanej i przemyślanej na dodatek na własnym terytorium.
A pancerzyk i skorupka przydałyby się każdemu nawet dziecku a może szczególnie im, wszystkim cywilom maska p.gaz. plus chełm albo kask w celu wyeliminowania obrażeń powstających w wyniku pośredniego oddziaływania rożnych czynników. Wiec może jakaś ulga podatkowa na zakup takiego sprzętu do każdej rodziny.Robal2pl - Nie 05 Lip, 2009 Ja tylko tak dla formalności. Czy zdołałeś zrozumieć wypowiedź cytowanego przez siebie przedmówcy? Słowo - klucz : H.Toffler
Pozdr
Robal2plPiotr Bydgoszcz - Nie 05 Lip, 2009
Cytat:
Aby dobrze zrozumieć napierające na siebie z przeciwnych stron fale współczesnych przeobrażeń, musimy nauczyć się wyraźnie dostrzegać analogiczne struktury występujące we wszystkich krajach przemysłowych; musimy wyodrębnić ów utajony szkielet cywilizacji drugiej fali. Dziś bowiem ten szkielet grozi rozsypaniem.
... Nawet najbardziej oświecone elity nie zdołają same stworzyć nowej cywilizacji. Do tego potrzebna jest energia całych narodów. Ale te zasoby energii istnieją i czekają na odpowiednie ukierunkowanie. Jeżeli ludzie (zwłaszcza w krajach o wysokim rozwoju technologicznym) otwarcie postawią przyszłemu pokoleniu za cel stworzenie zupełnie nowych instytucji i konstytucji, zostanie wyzwolona nie tylko energia, lecz coś znacznie potężniejszego- a mianowicie zbiorowa wyobraźnia.
... Odpowiedzialność za zmianę spoczywa więc na nas samych. Musimy zacząć od siebie, ucząc się nie zamykać z góry naszych umysłów i serc na to, co nowe, nieoczekiwane i pozornie radykalne. Oznacza to walkę z tymi, którzy ukręcą głowę każdemu pomysłowi, którzy rzucą się, by zniszczyć każdą propozycję jako niepraktyczną, a równocześnie będą bronić wszystkiego, co istnieje jako praktyczne- choćby było nie wiadomo jak absurdalne, ciemiężące lub nieskuteczne. Oznacza to walkę o wolność słowa- o prawo ludzi do głoszenia swoich idei, nawet takich, które uchodzą za herezje.
Alvin Toffler (ur. w 1928 r.) amerykański pisarz i futurysta- uznany w 1983 roku przez Amerykańskie Stowarzyszenie Dziennikarzy i Autorów "pisarzem roku" za olbrzymi wpływ na idee samoświadomości społeczeństwa amerykańskiego- znany na całym świecie rzecznik myśli społecznej. Po ukończeniu w 1949 roku New York University pracował w wielu zawodach, również jako robotnik fizyczny. W roku 1951 związał się z miesięcznikiem "Fortune", zaczął też pisać artykuły do gazet i periodyków. W 1964 roku opublikował "The Culture Consumers: A Study of Art and Affluence in America". Szczególne zainteresowanie przyszłością wykazał w książce "Szok przyszłości" (wyd. polskie 1975), która odniosła olbrzymi sukces czytelniczy (przetłumaczono ją na 30 języków).
o niego chodzi?
Gdzieś już to czytałem, ale mam wrażenie, że do stworzenia takiego "czegoś" na zachód od Odry jest niemożliwe bez kilku rekwizytów. Od ponad dwudziestu lat usiłujemy zbudować coś co śmiało można by nazwać "społeczeństwem obywatelskim" jak na razie przy
rozbudowanym systemie socjalnym mamy nadal sieroty po PRL-u, minimalne inicjatywy jakie się pojawiają są kanalizowane przez polityków...Piotr Bydgoszcz - Nie 05 Lip, 2009 Belial, Zgadzam się, ale...
W obecnych czasach mamy do czynienia z konfliktami o charakterze raczej niesymetrycznym. Czyli doskonale wyposażona armia przeciwko grupie/grupom zorganizowanych rozbójników posiadających raczej skromne wyposażenie bojowe i doskonałe przygotowanie psychologiczne/ideologiczne. I doświadczenie pokazuje, że żołnierz Regularnej Armii wychodzi z tej potyczki raczej mocno poharatany psychicznie. Sama walka mimo "odległości" rozkłada psychikę takiego zawodowca na czynniki pierwsze... czyli jednak należałoby stworzyć równie alternatywne siły zbrojne a Państwie posiadającym "nowoczesną Armię". Jednak ochrona własnego domu gdziekolwiek on by był jest wszędzie potrzebą priorytetową. Koszty są oczywiście istotną częścią tego planu jednak ważne jest praca u podstaw społeczeństwa. W PL jest, jak piszesz, niewielka mobilność ludzi - sam jestem tego przykładem - spowodowana właśnie więzią z lokalnym środowiskiem. Niewielu wiąże przyszłość z wyjazdem, jeśli wyjechali to już nie wracają. Jednak dla swego lokalnego środowiska nie robią nic, wykazują jedynie mocno roszczeniową postawę. Warto stymulować zachowania pro lokalne i pro obronne mając za sobą jakiś mądry aparat propagandowy... można by zbudować struktury samoobrony nie tylko przed atakiem militarnym ale i klęsk żywiołowych.radi93 - Nie 05 Lip, 2009 Reasumując. Z tego co tu piszecie wynika że wiele osób jest zgodnych co do tego że Wojsko Polskie powinno wyglądać następująco: 100 tysięczna armia zawodowa + rezerwa w skład której wchodzili by wszyscy obywatele płci męskiej odbywający krótkotrwałe ale intensywne przeszkolenia wojskowe w ramach Obrony Terytorialnej. Polska Konstytucja nakazuje odbyć przeszkolenie wojskowe. Dlatego powinniśmy działać aby coś takiego zostało wprowadzone.gościnnie - Nie 05 Lip, 2009
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Belial
W obecnych czasach mamy do czynienia z konfliktami o charakterze raczej niesymetrycznym. Czyli doskonale wyposażona armia przeciwko grupie/grupom zorganizowanych rozbójników posiadających raczej skromne wyposażenie bojowe i doskonałe przygotowanie psychologiczne/ideologiczne
Doświadczenia wojen przeszłych nie przekładają się szablonowo na wojny przyszłości.
Francuzi przygotowując się do wojny z Niemcami, swoje doktryny oparli o doświadczenia z I Wojny Światowej. Jak bardzo się mylili wiemy z historii.
Koncepcja operacji obronnej założonej przez Saddama Husajna opierała się o doświadczenia z wcześniejszych konfliktów z Amerykanami. Zorganizowanie obrony na dorzeczu Eufratu i Tygrysu oraz ognisk obrony w rejonach Altum Kupri, Halaby, Al Kut, Babilonu, Samary i Bagdadu nie przyniosło oczekiwanych efektów. Przyczyną było właśnie to, o czym rozmawiamy. Jak stwierdził szef Połączonych Sztabów gen. Myers plan operacji "Iracka Wolność" był "bardzo, bardzo, bardzo różny" od tego, który użyto w operacji "Pustynna Burza". "Iracka Wolność" miała charakter wojny IW(Informacyjnej). Szacuje się, że nasycenie tzw. systemami net sensors oraz net weapons stanowiło 90%, podczas gdy w czasie "Pustynnej Burzy" było to 7% a w Jugosławii 30%.
W Iraku po raz pierwszy użyto broni supertajnych technologii np. bomb kierowanej energii(DEW) czy broni geofizycznej(która umożliwiła przeprowadzenie najszybszego natarcia w historii wojen- 130km dziennie). To tylko czubek piramidy działań przeprowadzonych w Iraku.
Tak więc przygotowując się do przyszłych wojen patrzmy w przód, bo jutro zaczyna się już dziś.
[ Dodano: Nie 05 Lip, 2009 ]
Dodam jeszcze- niejako na marginesie- że żyjemy w cywilizacji kultury militarnej. Jak wyliczył Jean-Jacques Babel w ciągu 5559 lat stoczono na świecie 14 513 wojen, a swoje obliczenia zakończył na roku 1939... Więc jedno co jest pewne to to, że wojna wcześniej czy później będzie. Taka czy inna ale będzie.gościnnie - Nie 05 Lip, 2009 Co do charakteru Kultury Militarnej odsyłam do znakomitej książki prof. J. Lipca "Świat Wartości". To tak w ramach polemiki o naturze rzeczy, bo po co mam powtarzać coś, co ktoś juz opisał, zważywszy jeszcze na fakt, że byłby to długi OT.Piotr Bydgoszcz - Nie 05 Lip, 2009 Belial, napiszę tak. Większość Ersoftowców, tych zaawansowanych, śledzi nowinki militarne siedzą w tym dość głęboko. Możliwe, że wyrwani ze snu mogą opowiedzieć w szczegółach o taktyce działań Specnazu i mentalności jego żołnierzy... A gry ASG zaczynają co raz bardziej przypominać realne pole walki.
Co asymetryczności, nie myślę o dezintegracji Polski a raczej użycia części sił zbrojnych jako taki element. W OT masz to co wyżej napisałem: kiepskie wyposażenie ale silną podbudowę ideologiczną. Wiem, ze napiszesz iż dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, ale tak widzę fundamenty współczesnej OT. Śledząc doniesienia i opowieści z Frontu uważam, że działania niewielkich dobrze zorganizowanych grup bojowych/partyzanckich wiążą spore siły "nowoczesnych" Armii. Zresztą śledząc historię konfliktów zbrojnych w wielu wypadkach takie improwizowane armie odnosiły spore sukcesy nad doskonale wyposażonymi i równie mocno zmotywowanymi Siłami Przeciwnika. Czasem tacy "partyzanci" mieli do dyspozycji tylko pały i kosy ale szli, nawet na czołgi - Czerwoni Kosynierzy czy "Iracka Wolność" na ten przykład, sukces militarny żaden, ale moralny ogromny. Pomyśl, gdyby tylko stworzono rezerwę/OT na poziomie 1% całej populacji PL, pozostali mieliby świadomość militarną na jakimś wyższym niż teraz poziomie jakie oddziaływanie byłoby na potencjalnym najeźdźcy? Plany zajęcia i utrzymania terytorium PL musiałyby być dość wysokie... A to także koszt. Pamiętaj, ze po za wojskiem są jeszcze; policja, straż pożarna, kolejarze, energetycy i inni. Zawsze można przyspawać składy wagonów do szyn na przejazdach, mostach czy w inny prosty sposób opóźniać marsz najeźdźcy. Strategie nowoczesnych Armii przewidują atak na dość wąskim froncie i zajęcie, wcześniej likwidację, ośrodków centralnych, doprowadzając do chaosu czy rozbicia społeczeństwo. Atak taki odbywa się na wszystkich możliwych polach od mediów na sile militarnej kończąc. Wnioskując pozostaje przygotowywać się do odparcia wszelkich ataków przez działania społeczne i edukacyjne, stworzy się wtedy obywatela odpornego na takie działania i świadomego ewentualnych zagrożeń.Piotr Bydgoszcz - Nie 05 Lip, 2009 ...myślę o tym mlyniu - Wto 07 Lip, 2009 Zgadza się, o ile dobrze pamiętam, to chyba gdzieś w połowie lat 90tych media informowały, że Nasze desanty, chyba z Bielska, ćwiczą w lasach z paintballowcami. Paintballowcy mieli tą przewagę, że mogli latać po lesie jak chcieli zaś żołnierze musieli wykonywać rozkazy, trzymać się taktyki czy formacji w czasie walki. Na pewno takie ćwiczenia wojska i cywili mogłyby być korzystne dla żołnierzy, gdyż ćwiczy się z nieobliczalnym przeciwnikiem symulującym partyzantkę.Piotr Bydgoszcz - Wto 07 Lip, 2009 A gry ASG szczególnie te na zasadach MilSIm czy LARP są prawie identyczne jak ćwiczenia żołnierzy. Także należy wykonać rozkaz, zadanie...Benon - Wto 07 Lip, 2009 Nie dziwne, ze żołnierze przegrali, jak większość wojska zawodowo hoduje brzuchy. Paitballowcy to ludzie z jakąś pasją, zainteresowaniem, a WG MNIE 70% żołnierzy to obżartuchy, którzy nie myślą.
Benon a ja myślę,że generalizujesz i obrażasz żołnierzy ( dobrze, że dodałeś że to jest WG Ciebie ) Postaraj się wyrażać swoje myśli trochę bardziej powściągliwie.
Poprawiłam literówki.Podoficer1974 - Wto 07 Lip, 2009 Masz rację. Zwolnić wszystkich. Ech, chłopie..pawoj - Sro 08 Lip, 2009 Byłem świadkiem próby utworzenia plutonu czegoś co miało przypominać gwardię narodową z graczy ASG. Instruktorem był oficer z charyzmą i olbrzymim doświadczeniem, członkami cały przekrój ludzi w wieku 18-30 lat - licealiści, studenci, prawnicy, pracownicy naukowi. Inicjatywa przetrwała kilka miesięcy, weekendowe spotkania wystarczyły żeby nauczyć ludzi podstaw taktyki, radiokomunikacji, ewakuacji rannych, przygotowania umocnień, survivalu itp Były testy wydolnościowe, obowiązkowe lektury z taktyki, łańcuch dowodzenia, początkowo bardzo dobra atmosfera i mnóstwo zapału... Część z tej grupy miała okazję współdziałać w czasie kilkudniowej "operacji" z amerykańskimi weteranami z Iraku oraz z żołnierzami portugalskimi i nawet niespecjalnie odstawali umiejętnościami.
Inicjatywa rozpadła się bo ludzie stawiali własne cywilne życie nad obowiązki.
Niestety ci którzy biegają w weekendy po lesie w mundurach mają obowiązki w domu, pracy więc niekoniecznie są chętni żeby mieć też obowiązki w części życia którą traktują jako hobby.
Moim zdaniem z tego środowiska największy potencjał dla armii mają najmłodsi - ci w szkole średniej - z racji tego że są często zafascynowani wojskiem, mają dużo czasu i szukają samookreślenia. Z nich śmiało można budować NSR.Robal2pl - Sro 08 Lip, 2009 Się zapytam bo nie łapię - chodzi Tobie o to aby w NSR formować z licealistów jakieś kompanie młodzieżowe ? Czy wśród nich rekrutować chętnych? Pierwsza opcja odpada - są za młodzi, druga - owszem czemu nie...sa w końcu drużyny harcerskie czy "Strzelec" - to jest przy właściwej współpracy prosta droga do wojska, zresztą to lepiej lub gorzej działa na mniejszą lub większą skalę od lat...
A co do Twojego przykładu ze szkoleniem graczy ASG - wydaje mi się że o jednej rzeczy zapomniałeś w swojej ocenie. Pieniądze. Czym innym jest inwestowanie 100% swoich pieniędzy w "weekendowe wojsko" a czym innym otrzymywanie za to wynagrodzenia i pewnie dodatkowych gratyfikacji typu zwrot kosztów dojazdu, czy umundurowania. W tym momencie to już nie hobby a po prostu dodatkowa praca - ok, łączona z zainteresowaniami. Do tego dochodzi kwestia przydziałów mobilizacyjnych na czas W. Więc nie dziwi mnie to że ta inicjatywa obumarła...
Pozdr
Robal2plpawoj - Sro 08 Lip, 2009 Mam na myśli to że:
1. Większości znanych mi graczy ASG nie widzę w NSR - to w wiekszości ludzie pracujący i żyjący w miarę dostatnio (muszą tacy być żeby stać ich było na sprzęt), dla których dwieście czy trzysta złotych nie robi różnicy - wydają znacznie więcej na hobby i cenią sobie bardziej możliwość spędzania wolnego czasu według własnego widzimisie niż "drobne" pieniądze ktore może im dać wojsko za bycie rezerwistą.
2. W środowisku jest potencjał bo wiele osób to fascynaci którzy przeszli na własny koszt różne szkolenia wojskowe lub para-wojskowe.
3. Jeśli wojsko chce jakoś wykorzystać to środowisko to powinno celować w najmłodszych - 17-19 lat dla których kilkaset zlotych to spore pieniądze, mają czas i mnóstwo zapału.
Jak to wykorzystać - nie wiem. Wiem że nawet w środowisku "biegających po lesie w mundurze" ciężko będzie znaleźć dorosłych należycie zmotywowanych do służby w NSR. Ja bym osobiście wyrzucił ze szkół Przysposobienie Obronne i przeniósł je do jednostek dając uczniom obowiązek zaliczenia jednego semestru (24 godziny - 3 dni zajęć po 8 godzin) oraz dobrowolnie możliwość kontynuowania zajęć przez pełne 3 lata szkoly średniej i po zakończeniu nauki + kilkutygodniowym obozie szkoleniowym przeniesienie do NSR. Ale to mój autorski pomysł, zapewne pełen wad...Robal2pl - Sro 08 Lip, 2009 Jeśli NSR mają reprezentować sobą jakiś potencjał to nie ma bata - musi funkcjonować w miarę regularne szkolenie. Nie może być to ZSW tylko rozłożona na raty i odbywana podczas nauki w szkole ponadpodstawowej - bo tak rozumiem Twój pomysł. Po prostu. Czy będą to ludzie z ASG, inni hobbyści czy skądinąd to sprawa drugorzędna.
Poza tym sprawą otwartą jest to jaki charakter miałyby mieć owe siły rezerwy...
Pozdr
Robal2plŚwitek - Sro 08 Lip, 2009 ASG w koncepcji NSR czy szerzej OT powinno być traktowane jako narzędzie, jedynie element szkolenia.
Co do środowiska ASG , to za wyjątkiem nielicznych wyjątków, grup traktujących właśnie airsoft narzędziowo, mam raczej negatywne zdanie. Przeważnie, nawyki faktycznie pozwalające zdobyć przewagę w strzelance sportowej są nieprzydatne w realu. Raczej są to nawyki demoralizujące przypominające styl gangsta lub murzyńskich bojówkarzy z Liberii...
Tak naprawdę komu się chce po wsadzeniu ok 3000 zł w replikę, mundur, buty i oporządzenie, bawić w kilkugodzinny scenariusz z... powiedzmy 9 km marszem. kilkuminutowym kontaktem, zerwaniem i 4 kilometrowym powrotem na miejsce zbiórki z ... ewakuacją rannego, żeby nie było za łatwo...
PDT - Sro 08 Lip, 2009 Uważam za chybiony aby opierać obronność , jako jeden filarów, o grupę dorosłych ludzi bawiących się w wojnę jak małe dzieci.
Oni w tej „zabawie” realizują raczej nieliczne elementy szkolenia zazwyczaj taktykę na szczeblu pojedynczego żołnierza i jedynie te elementy które sprawiają im przyjemność.
pawoj napisał/a:
Inicjatywa przetrwała kilka miesięcy, weekendowe spotkania wystarczyły żeby nauczyć ludzi podstaw taktyki, radiokomunikacji, ewakuacji rannych, przygotowania umocnień, survivalu itp Były testy wydolnościowe, obowiązkowe lektury z taktyki, łańcuch dowodzenia, początkowo bardzo dobra atmosfera i mnóstwo zapału... Część z tej grupy miała okazję współdziałać w czasie kilkudniowej "operacji" z amerykańskimi weteranami z Iraku oraz z żołnierzami portugalskimi i nawet niespecjalnie odstawali umiejętnościami.
Inicjatywa rozpadła się bo ludzie stawiali własne cywilne życie nad obowiązki.
No właśnie, powinna NSR powinna być traktowana poważniej a nie jako forma zabawy.
Moim zdaniem można byłoby sobie pozwolić na tworzenie NSR jako „formacji” masowej jak istniał obowiązek służby wojskowej jako alternatywa dla zasadniczej służby wojskowej.
Obecnie jest to raczej niemożliwe.radi93 - Sro 08 Lip, 2009
PDT napisał/a:
Moim zdaniem można byłoby sobie pozwolić na tworzenie NSR jako „formacji” masowej jak istniał obowiązek służby wojskowej jako alternatywa dla zasadniczej służby wojskowej.
Obecnie jest to raczej niemożliwe.
Zgadzam się.PDT - Sro 08 Lip, 2009 Zastanawiam się jednak czy tworzenie dużej liczebnie „armii rezerwistów” ma jakikolwiek sens.
Pomijam tu wyssane z palca kilka milionów przeszkolonych rezerwistów jakie to sugestie co do liczebności w tym temacie padały.
Wnioski z Iraku w 1991 i 2003 roku oraz Gruzji 2008 roku sugerują co innego a mianowicie że, ewentualną agresję WP będzie musiało odpierać siłami jakimi dysponuje w czasie „P” nieznacznie wzmocnionymi rezerwistami. Na pośpieszną rozbudowę liczebności nie starczy czasu bo jak uważam konflikt rozstrzygnie się w czasie krótszym niż rezerwistów zdąży się powołać oraz wysłać na właściwy kierunek działania.radi93 - Sro 08 Lip, 2009 Bzdura jesli rezerwista jest przeszkolony to w ciągu np. 78 godzin można go powołać lub krócej.
P.S. PDT Tworzenie dużej armii rezerwowej do takich celów do jakich obecnie wykorzystuje się Polskie Wojsko czyli misji stabilizacyjnych niema sensu ale do obrony państwa taka czynność ma sens jak najbardziej.PDT - Sro 08 Lip, 2009
radi93 napisał/a:
Bzdura jesli rezerwista jest przeszkolony to w ciągu np. 78 godzin można go powołać lub krócej.
Jeśli miałeś na myśli sam fakt powtórnego wcielenia i trzymania go w koszarach to się z Tobą zgodzę.
Ale powołanie to nie wszystko takiego rezerwistę należy „zintegrować” (proszę nie traktować tego słowa jako synonim zbiorowego pijaństwa) tj. zgrać z pododdziałem w którym ma funkcjonować a następnie ten pododdział przegrupować do jakiegoś rejonu.
Zajęcia zgrywające można przeprowadzić wcześniej ale doskonale wiemy że to nie istnieje.
Przykładowa kompania złożona z samych rezerwistów którzy nawzajem dopiero poznają się i odnajdują w grupie to jest tylko bezwładny tłum i nie oczekuj od nich że będą mogli być zdolni do działania w ciągu 48 lub 72 godzin a ich przełożeni będą wiedzieć co ci świeżo zmobilizowania rezerwiści reprezentują ze sobą.
Sprawa jest obszerna i nieco wykracza poza ramy tego tematu.PDT - Czw 09 Lip, 2009
Belial napisał/a:
Sorry Kotku, radź se sama, ja se ide postrzelać...
W latach 1939 – 1945 to się sprawdzało, raz nawet potrafili zdobyć i utrzymać przez dwa miesiące ponad milionowe miasto.
Inna sprawa: za jaką cenę (?) oraz fakt że, do tego zadania byli przygotowywani ponad cztery lata.
Ale można byłoby sięgnąć po doświadczenia POW oraz SZP/ZWZ/AK oraz pomniejszych i niekoniecznie politycznie poprawnych organizacji tego okresu.puchatek - Czw 09 Lip, 2009
PDT napisał/a:
ewentualną agresję WP będzie musiało odpierać siłami jakimi dysponuje w czasie „P” nieznacznie wzmocnionymi rezerwistami
Jako jedyny ocierasz się o ideę NSR, to jest to nieznaczne wzmocnienie jednostek. Wzmocnienie żołnierzami rezerwy, którzy po odejściu ze służby zgodzą się zostać wyznaczonymi do struktur NSR. To odejście to może być emerytura/koniec kontraktu itp.
Ponadto będzie to struktura w jednostce, w której dany żołnierz służył - będzie obeznany ze specyfiką sprzętu i zadaniami jednostki.
Tak mówił Krzyś.PDT - Czw 09 Lip, 2009
puchatek napisał/a:
Tak mówił Krzyś.
Krzyś nie wspomniał jednak o jednej sprawie.
O przydziałach tj. mobilizacyjnych i kryzysowych. Obecnie mamy do czynienia jedynie z przydziałami mobilizacyjnymi zaś nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP która, ma obowiązywać od Nowego Roku ( pod warunkiem ze nie będzie opóźnień w pracach legislacyjnych ) wprowadzić ma nowe pojęcie – „przydział kryzysowy” i to żołnierze rezerwy którzy będą mieli nadane przydziały kryzysowe stanowić będą NSR.
Przydział kryzysowy jednak nie zawsze będzie pokrywał się z przydziałem mobilizacyjnym.
Ustawodawca jednak przyjmuje zasadę że, przydział kryzysowy będzie domniemanym przydziałem mobilizacyjnym ale dopuszcza wyjątki i może się zdarzyć że, dany rezerwista będzie posiadał dwie karty:
1. Mobilizacyjną;
2. Przydziału kryzysowego.
Z projektu ustawy:
ustawodawca napisał/a:
25) po art. 59a dodaje się art. 59b w brzmieniu:
„Art. 59b. 1. ( … )
2. ( … )
3. ( … )
4. ( … )
5. ( … )
6. ( … )
7. Nadanie przydziału kryzysowego jest tożsame z nadaniem przydziału mobilizacyjnego na to samo stanowisko służbowe występujące również w czasie wojny, o ile nie zostanie nadany przydział mobilizacyjny na inne stanowisko służbowe.
8. ( … )
9. ( … )
10. ( … )
11. ( … )
12. ( … )
puchatek - Czw 09 Lip, 2009 Czy to o czym pisałeś Ty, a nie wspominał Krzyś zmienia postać rzeczy czy tylko nieznacznie ją modyfikuje?PDT - Czw 09 Lip, 2009 W zasadzie tylko nieznacznie modyfikuje bo dzieli rezerwistów z przydziałami na dwie ( właściwie trzy ) kategorie.
1. Mających identyczne przydziały na czas „K”* i „W”;
2. Mających inny przydział na czas „K” i inny na czas „W”. Nie jest to novum bo część żołnierzy zawodowych według obecnych zasad po ogłoszeniu mobilizacji przechodziłoby na inne stanowiska służbowe.
3. Mających przydział tylko na czas „W” – ci żołnierze rezerwy nie podlegaliby obowiązkowi służby wojskowej na zasadach przewidzianych dla żołnierzy rezerwy tylko jedynie na zasadzie dobrowolnego zgłoszenia lub za zgoda zainteresowanego. Przy czym Rada Ministrów ma posiadać uprawnienia do obchodzenia zasady dobrowolności poprzez możliwość wprowadzenia obowiązku. W odróżnieniu do obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej do którego wprowadzenia uprawnienia będzie posiadał jedynie Prezydent RP a „inicjatywa” pozostanie w kompetencjach RM.
Zmianie ulegnie także definicja żołnierza rezerwy. Do tej pory jest nim każda osoba przeniesiona do rezerwy z wyjątkiem osób które otrzymały kategorię „E”. Według nowej definicji status żołnierza rezerwy będzie przysługiwał jedynie osobie która posiada przeszkolenie wojskowe i złożyła przysięgę wojskową. Osoby które do 31 grudnia 2009 otrzymała status żołnierza rezerwy oraz stopień szeregowego rezerwy zachowają je jedynie „tytularnie”.
Tak to rozumiem z projektu nowych regulacji prawnych.
Co do liczebności WP w po ewentualnej mobilizacji nie spodziewam się wielkich liczb 150 – 180 tys. na wypadek „W” z tego 15 – 30 tys. to grupa rezerwistów przewidziana na niespodziewane wykruszenia zarówno wśród „czynnych” żołnierzy jak i żołnierzy rezerwy. Jednak MON nie ujawnia tych liczb.
----
* - „kryzys”maximus-44 - Wto 14 Lip, 2009 Temat postu: gra słów w prasiePDT – podaje wam bardzo konkretne informacje wynikające z aktualnych zmian prawa , a będą one skutkować tym iż nie będziemy przygotowani do zorganizowanego działania całego społeczeństwa w czasie bezpośrednio poprzedzającym konflikt oraz tym iż wojska na czas „W” nie będzie w dostatecznej ilości. Jak można było wymyślić taki status „tytularny” żołnierza rezerwy. Albo faktycznie daje się ludziom spokój z wojskiem i „róbta co chceta”. Niby obowiązku nie ma a jednak pozostaje przeniesienie do rezerwy, i jest sobie żołnierz rezerwy bez przysięgi i przydziału mobilizacyjnego, a wszyscy są przekonani że teraz już jest OK. i mamy „Gwardię Narodową” czyli NSR bo tak pisali w gazetach.
Społeczeństwo, czyli potencjalni wyborcy reagują na ogólne hasła, „koniec z przymusem” tyko „ochotnicy”. Politycy nauczyli się w sposób mistrzowski manipulować tzw. opinia publiczną, jest to jedyna rzecz , którą opanowali bardzo dobrze ze wszystkich nowinek możliwych do przyswojenia. Po okresie komunizmu czyli okresie ciemnoty, zacofania i przejściu na gospodarkę rynkowa a także po przystąpieniu do Wspólnej Europy zapewne wiele spraw można było rozegrać inaczej, w kwestii obrony narodowej i bezpieczeństwa narodowego rodziło się wiele pomysłów i koncepcji i o dziwo te dobre niestety umarły i to wcale nie z powodu kasy, ale teraz już definitywnie zostanie pogrzebane nasze bezpieczeństwo a ucierpią ludzie, ludzie, którzy na co dzień starają się powiązać koniec z końcem w tym trudnym środowisku.
Ale politycy jakoś z tematu wybrną, ciekawe na kogo zwala winę za nieprzygotowanie do czasu „W”…………………….PDT - Sro 15 Lip, 2009 Pisząc o „tytularnych” żołnierzach rezerwy miałem na myśli wszystkich tych którzy zostali przeniesieni do rezerwy bez odbycia zasadniczej służby wojskowej i osoby te do tej pory otrzymywały status żołnierza rezerwy.radi93 - Czw 16 Lip, 2009 Na wojsko brakuje pieniędzy a jakoś na parady homoseksualne nie brakuje.puchatek - Czw 16 Lip, 2009
Ale to prywatna inicjatywa zdaje się te parady, co to ma wspólnego z budżetem? Chyba tyle, że zabezpieczenie takich imprez obciąża Policję.maximus-44 - Nie 19 Lip, 2009 Temat postu: posiadanie broniW kontekście tworzenia Armii Rezerwowej:
Ostatnio znowu rozgorzała dyskusja na temat posiadania broni i teraz za argumentację przyjęto tezy, że wojsko zawodowe nas nie obroni. Jak zwykle wielu jest przeciwników i zwolenników. Jeżeli by do nowej ustawy o broni i amunicji dodać nowy cel posiadania broni, czyli;
- „na wypadek wojny” w celu obrony rodziny i Państwa Polskiego
Tak, na pewno taka argumentacja ma sens, jednakże akty wykonawcze powinny regulować ze w tym celu należy posiadać bron na amunicję dostępna w wojsku czyli w przypadku amunicji pistoletowej 9 mm parabelum, zdecydować jaki tym amunicji pośredniej i karabinowej byłby najbardziej odpowiedni i przyszłościowy, tak aby na wypadek faktycznej wojny Ci strzelcy mogli być zaopatrywani przez logistyczne służby wojskowe.
Regulacje prawne dla takiego celu posiadania broni powinny pójść jeszcze dalej i według mnie najbardziej przydatne byłyby karabiny wyborowe jako broń główna i obowiązkowo każdy taki strzelec musiałby uzupełnić swój arsenał o pistolet lub zdecydować się na karabinek automatyczny jeżeli nie chciałby być uzbrojonym w kw. Te regulacje również powinny zobowiązywać tychże obywateli do wstąpienia w szeregi jednostek Armii Rezerwowej i odbywać regularne treningi nie tylko strzeleckie, a mało tego osiągać odpowiednie wyniki i podlegać sprawdzianom fizycznym.
Tym sposobem pijany sąsiad wiecznie grilujacy w swoim ogródku, nie sprostałby wymogom i tym samym nie stanowiłby zagrożenia.
Z tym że takie rozwiązanie nie uchroni kraju przed zajęciem go poprzez szybki i zdecydowany marsz wojsk pancernych i zmechanizowanych przeciwnika.
Obrona kraju i wysoki poziom bezpieczeństwa narodowego zależą od możliwości zbudowania ugrupowania obronnego, w którym istotne znaczenie odegrają jednostki o charakterze zaporowym i ppanc, przeciwdywersyjne, ochronne, i przeciwdesantowe. Ugrupowanie takie wsparte systemami rozpoznawczo uderzeniowymi i z elementami skutecznej oplot, ma szanse wygrać i zadać porażkę atakującemu.Piotr Bydgoszcz - Sob 25 Lip, 2009 Zwyczajnie w MON nie ma koncepcji jak realizować zadania z zakresu Obrony Terytorialnej. Wiele zadań zostało zrzuconych na Samorządy inne na Straż Pożarną czy Policję, głównie te z zakresu ratownictwa technicznego i ochrony porządku publicznego. Nie istnieje jednak koncepcja zbrojnej ochrony terytorium Kraju przez jednostki wchodzące w skład SZ RP. Zachłyśnięcie się "profesjonalną" Armią i brak analiz dotyczących zagrożeń jak i korzyści z posiadania Armii Terytorialnej może odbić się jeszcze czkawką...miki - Sob 25 Lip, 2009 Ponieważ armia ma atakować jak za dawnych lat a nie się bronić.
miki radi93 - Sob 25 Lip, 2009 Problem w tym że nasi politycy nie biorą pod uwagę tego że nasz może być zaatakowany przez inne wojska.maximus-44 - Sob 25 Lip, 2009 Temat postu: kto odpowiada za przygotowania do czasu "W"Problem jest – niestety, zauważa go wielu, więc jak to się dzieje że odpowiedzialne instytucje nie robią nic, odpowiedzialne za przygotowania do czasu „W” „organa władzy państwowej” rozmywają odpowiedzialność, albo doszło do sytuacji w której nie ma nikogo kto by kompleksowo odpowiadał za planowanie zorganizowanego działania całego 38mln społeczeństwa na wypadek zagrożenia wojennego.
[ Dodano: Sob 25 Lip, 2009 ]
Takie sprawy jak przetrwanie Narodu przy dzisiejszych środkach rażenia i możliwościach potencjalnego agresora, powinno być istotną dziedziną badań, prac, rozmyślań, przygotowań, studiów itp… przynajmniej jednej komórki organizacyjnej jakiejś ważnej instytucji państwowej. Wnioski z tych prac mogły by zasilać informacyjnie, osoby decydujące o Bezpieczeństwie Narodowym.
Wielu dyskutujących tutaj zauważyło istnienie Rodzin, czyli okazuje się że każdy żołnierz ma rodzinę, zarówno zawodowy jak i poborowy czy rezerwista
Czy facet, który idzie do armii ma prawo żądać aby jego żona z dziećmi byli ewakuowani w bezpieczne miejsce, czy taki gość ma tylko obowiązek stawić się do wojska, nie dyskutować, robić co mu każą, wypełnić okopy jako sztuka żołnierza, a jeżeli tego nie zrobi to są odpowiednie paragrafy aby go traktować jak zdrajcę, tchórza zasługującego na potępienie i więzienie.
Dlatego ważne jest rozmyślać już dzisiaj i tworzyć prawo - Jak zapewnić ochronę tej grupie społeczeństwa, od której zależy czy naród odbuduje swoja liczebność po zwycięskiej obronie i odzyskaniu utraconych terenów.
Myślę tutaj bardzo konkretnie, grupa, która powinna podlegać szczególnej ochronie z biologicznego punktu widzenia w celu zapewnienia przetrwania danej populacji ludności to kobiety i dzieci. Matki Polki i przyszłość społeczeństwa czyli dzieci.
[ Dodano: Sob 25 Lip, 2009 ]
Dlatego musi istnieć Armia Rezerwowa wywodząca się ze społeczeństwa i służąca temu społeczeństwu w sposób zorganizowany na wypadek wojny, kryzysu a jak wojna zostanie przegrana to dająca wsparcie i ochronę rodzinom.
..radi93 - Sob 25 Lip, 2009 Temat postu: Re: kto odpowiada za przygotowania do czasu "W"[ Dodano: Sob 25 Lip, 2009 ]
Dlatego musi istnieć Armia Rezerwowa wywodząca się ze społeczeństwa i służąca temu społeczeństwu w sposób zorganizowany na wypadek wojny, kryzysu a jak wojna zostanie przegrana to dająca wsparcie i ochronę rodzinom.
..[/quote]
Dlatego powinniśmy jakoś działać aby takie siły zostały utworzone, jakoś zaapelować do władzy w Polsce czy polityków, z racji na obecny kryzys można by żądać aby takie siły zostały utworzone a jeśli nie będzie an to funduszy to zredukować siły zawodowe do połowy lub nawet więcej(i tak są bezużyteczne).maximus-44 - Sob 25 Lip, 2009 Temat postu: należy działaćRadi93 dzięki za poparcie.
Działać możemy. Mamy swoich przedstawicieli – senatorów, posłów, odszukaj ich biura i idź tam powiedzieć co cię dręczy, ciekawe kogo zastaniesz i czy w ogóle ktoś będzie z tobą rozmawiał.
Pyzatym już została (chyba) przegłosowana nowa ustawa o powszechnym obowiązku…. Należy pisać wnioski do komendantów WKU - o przyjęcie do NSR, o przyjęcie do służby kandydackiej, odbycie ochotniczo przeszkolenia wojskowego w ośrodkach szkolenia, o nadanie przydziałów kryzysowych i mobilizacyjnych.
Osobiście zamierzam napisać taki wniosek, sprawdzałem strony WKU jakoś cisza nikt nic nie oferuje, żołnierzom rezerwy, lub źle szukałem, może ktoś cos znalazł?.
[ Dodano: Sob 25 Lip, 2009 ]
Wygodnie jest krytykować lubimy to wszyscy, dlatego takie fora cieszą się dużym zainteresowaniem. Siedzi tutaj dużo ludzi starej gwardii, którzy z wielka satysfakcja przyglądają się upadkowi Polskiej Armii. Lubują się w rozpisywaniu co źle jest robione a jednocześnie sami za bardzo nie potrafią udowodnić jak powinno być.
...Piotr Bydgoszcz - Sob 25 Lip, 2009 Problem w tym, Panowie, że NSR istnieje tylko w sferze wirtualnej. Nie istnieje żaden akt prawny powołujący ten rodzaj Wojska. Jak zapisać się do czegoś czego nie ma? i 20 tys. chłopa to ma byś rezerwa kadrowa dla jednostek ekspedycyjnych i "sanatorium" dla żegnających się ze służbą. Tak rozumiem dotychczasowe informacje z MON... Reszta to gdybanie.maximus-44 - Nie 26 Lip, 2009 Temat postu: prawda - cała prawda - smutna prawda
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Problem w tym, Panowie, że NSR istnieje tylko w sferze wirtualnej. Nie istnieje żaden akt prawny powołujący ten rodzaj Wojska. Jak zapisać się do czegoś czego nie ma? i 20 tys. chłopa to ma byś rezerwa kadrowa dla jednostek ekspedycyjnych i "sanatorium" dla żegnających się ze służbą. Tak rozumiem dotychczasowe informacje z MON... Reszta to gdybanie.
Tak jest panie Piotrze, to byłoby sedno naszej dyskusji na temat aktualnego stanu szkolenia rezerw, gdyby ktoś dołożył więcej przykładów może z własnego doświadczenia. Chodziłoby mi o to czy WKU są przygotowane aby skierować we właściwe miejsce chętnych do odbycia służby kandydackiej, jakie jednostki wojskowe są wyznaczone do szkolenia żołnierzy w ramach takiej służby, czy przygotowano programy szkolenia. No i oczywiście czy już przygotowano jakiś wykaz stanowisk kryzysowych w JW., czy mogę np. w moim WKU dowiedzieć się na jakie stanowiska w ramach NSR prowadzi się nabór.
NIE MOGĘ UWIERZYĆ, CZY TO MOŻLIWE !!!!!!!!
Proszę aby, ktoś mi wyjaśnił czy te informacje - tu zawarte to są najnowsze uregulowania prawne, przecież to MON jest autorem nowych zmian, dlaczego nie dowiem się niczego nowego z tej strony, no chciałbym się dowiedzieć jak mam złożyć wniosek o wstąpienie do NSR, może jakiś „wzór”
Albo jak odbyć przeszkolenie w ramach służby kandydackiej. Może mógłbym wygrać sobie gdzie ta służbę odbędę.
Dlaczego ta strona jest taka, licha, nic tu się nie zmieniło, chyba od dobrych kilku lat ?
Przeglądam strony WKU – (makabra – niektóre, gdzie Ci uzdolnieni polscy informatycy) żadnych info. na temat NSR i służby kandydackiej, jakieś filmiki z YouTube, z „pożal się Boże zachętami” do służby zawodowej.
Czy może znalazł, ktoś coś pozytywnego, może ja źle szukam, albo już taki po prostu jestem złośliwy i negatywnie wszystko odbieram !!!!
..radi93 - Nie 26 Lip, 2009
El Lobo napisał/a:
radi93 napisał/a:
Dlatego powinniśmy jakoś działać aby takie siły zostały utworzone, jakoś zaapelować do władzy w Polsce czy polityków
Jak się zbierzemy do kupy, opracujemy potencjalne zagrożenia, opracujemy niezbędne struktury (sprzęt/liczebność) to może....może....może coś by drgnęło w tym kierunku. Tak naprawdę musielibyśmy opracować cały system 'alarmowego funkcjonowania kraju'. Tylko kto się tego podejmie?
Wiele jest ludzi którzy zauważyli ten problem i chcą jakoś działać m.i.n. Romuald Szermietiew.Piotr Bydgoszcz - Nie 26 Lip, 2009 Sieć alarmowa, a może jej podstawy istnieją - TOAW. Na bazie WSzW i WKU można doskonale to realizować. Pozostaje kwestia kompetencji i szkolenia.leoncio - Nie 26 Lip, 2009
El Lobo napisał/a:
Jak szedłem do wojska i zgłosiłem się do WKU to kazali mi przynieść kwitek ze studiów, że już nie jestem studentem, bo u nich leżało odroczenie (ważne przez rok), które dostarczyłem 3 lata wcześniej.
Nieprawda, że rok. Przeczytaj najpierw przepisy dot. odroczeń: na jak długo otrzymywał student w WKU odroczenie i kto powinien informować Komendanta o skreśleniu studenta z listy. Biorąc pod uwagę fakt, że miałem na ewidencji ok.15000 uczniów i studentów oraz to, że niektórzy na początku każdego nowego semestru przynosili zaświadczenie z innej szkoły (i tak po 5-7 razy), a stare nie informowały o skreśleniu z listy - mógł w tym zakresie panować pewien nieład.
Jeżeli zaś chodzi o NSR, to już w 2004r. proponowaliśmy utworzenie w strukturze WKU komórki ds. zarządzania kryzysowego, której zadaniem głównie byłaby współpraca z odpowiednimi wydziałami/referatami starostw i urzędów miast na prawach powiatu, a także czynny udział w tworzeniu sił rezerwowych. Niestety, podobnie jak w przypadku stanowiska pełnomocnika ochrony, nikt nas nie słucha. Skłaniam się także ku twierdzeniu, że w dalszym ciagu nie ma jasnej wizji NSR (i całych SZ).Netah - Nie 26 Lip, 2009
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Zwyczajnie w MON nie ma koncepcji jak realizować zadania z zakresu Obrony Terytorialnej. Wiele zadań zostało zrzuconych na Samorządy inne na Straż Pożarną czy Policję, głównie te z zakresu ratownictwa technicznego i ochrony porządku publicznego.
Wydaje się, że dobrym na to przykładem jest w ostatnich dniach Legnica. Jak pewnie wiecie, nieźle nam tu dmuchnęło (23 lipca). Choć strażacy dwoją się i troją, a i służby miejskie widać, to jak na takie wydarzenie jest tych służb za mało. Brakuje mobilizowanych na taką okazję służb - brakuje pilarzy, dźwigów, ciężarówek lub ciągników z przyczepami. Dochodzi do pewnych paranoi: park miejski wygląda jak po nalocie dywanowym (nalot precyzyjny przeżyliśmy w styczniu 2007 r.). Następnego dnia po kataklizmie policja i straż miejska obstawiła park (za dnia) i nikogo nie wpuszczała, a służby komunalne rozstawiły tablice z "zakazem wstępu". Ale zaraz po wichurze, czyli w czwartek 23 lipca, do parku wlazło chyba pół miasta (mieszkam tuz obok, mam piękny widok z okna), podobnie jak w piątek, gdy zniknęły posterunki policji, choć tablice stoją do dziś. Jezdnie są oczyszczone, ale chodniki - nie wszędzie. A park to nadal dżungla po przelocie B-52.
Reasumując - strażacy zrobili, co mogli, ale wyłącznie na PSP i OSP nie można opierać systemu. Piszę o tym, bo chcę poprzeć przykładem z życia także innego z przedmówców, który postulował, by jednostki NSR miały także w strukturze siły przygotowane do działania w takich sytuacjach. tym bardziej, że jak stwierdzili naukowcy z dziedziny meteo, tornada i silne wichury w Polsce będą już stałym elementem.radi93 - Czw 30 Lip, 2009
El Lobo napisał/a:
radi93 napisał/a:
Dlatego powinniśmy jakoś działać aby takie siły zostały utworzone, jakoś zaapelować do władzy w Polsce czy polityków
Jak się zbierzemy do kupy, opracujemy potencjalne zagrożenia, opracujemy niezbędne struktury (sprzęt/liczebność) to może....może....może coś by drgnęło w tym kierunku. Tak naprawdę musielibyśmy opracować cały system 'alarmowego funkcjonowania kraju'. Tylko kto się tego podejmie?
Moglibyśmy również zebrać odpowiednia liczbę podpisów do projektu ustawy która zakładała by przekształcenie obecnego modelu wojska w model szwajcarski, gdybyśmy zebrali odpowiednia liczbę podpisów to taka inicjatywa trafiła by do sejmu. Takie coś jest możliwe ale podejrzewam że nikomu by się nie chciało podjąć takiego przedsięwzięcia, ja jestem niepełnoletni.Piotr Bydgoszcz - Czw 30 Lip, 2009
Cytat:
Moglibyśmy również zebrać odpowiednia liczbę podpisów do projektu ustawy która zakładała by przekształcenie obecnego modelu wojska w model szwajcarski, gdybyśmy zebrali odpowiednia liczbę podpisów to taka inicjatywa trafiła by do sejmu. Takie coś jest możliwe ale podejrzewam że nikomu by się nie chciało podjąć takiego przedsięwzięcia, ja jestem niepełnoletni.
To poczytaj troszkę o Armii Szwajcarskiej. Ten model istnieje od kilkudzięsięciu lat, doktyryna obrony Szwajcarii od setek...Stamp - Pią 31 Lip, 2009 Pomarzyć dobra rzecz. Niestety, nie po to POlitycy zlikwidowali pobór, żeby teraz naśladować model szwajcarski. Prędzej Sejm, w ramach POlityki uśmiechu i przyjaźni, uchwali że o naszą obronność będą dbały wydzielone kontyngenty naszych przyjaznych sąsiadów, Niemiec i Rosji radi93 - Pią 31 Lip, 2009
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
To poczytaj troszkę o Armii Szwajcarskiej. Ten model istnieje od kilkudzięsięciu lat, doktyryna obrony Szwajcarii od setek...
Wiem trochę o Szwajcarskiej armii.Piotr Bydgoszcz - Pią 31 Lip, 2009 Armia nawet terytorialna wzorowana na Szwajcarach nie ma sensu w warunkach polskich. Nie posiadamy, jako obywatele i jako państwo, takiej świadomości jak Alpejscy Górale, nie jesteśmy nawet Społeczeństwem Obywatelskim, a to podstawa do tworzenia tego typu siły zbrojnej. Jednak można wzorować się na części rozwiązań Szwajcarów. Ja zdecydowanie jestem przeciwnikiem na przykład powierzania Polakom broni!! Ale dla odmiany uważam, że powinny powstawać pododdziały zdolne do mobilizacji w kilka godzin, zatem żołnierz OT musiałby mieć podstawowe wyposażenie w swojej szafie...maximus-44 - Pią 31 Lip, 2009 Przytaczano tu wiele przykładów różnych modeli armii, np. Szwajcarskiej, Duńskiej i Szweckiej. My Polacy lubujemy się wzorować na innych, lubimy porównywać co zrobili Amerykanie, jak jest w Wielkiej Brytanii itd……… każdy kraj leży w innym miejscu, każdy kraj ma inne zagrożenia, w związku z tym każdy dostosował swój własny model bezpieczeństwa w stosunku do przewidywanych zagrożeń. Jeżeli oceniamy inne państwa to np. dokonajcie oceny Izraela, czy ci ludzie wyciągnęli właściwe wnioski ze swojej historii, czy dzisiaj jakiś Niemiec odważy się zamknąć Żyda w obozie albo dotknie się jego własności, a wręcz przeciwnie będzie o niego dbał jak o jajko aby przypadkiem mu się cos nie stało. W jaki sposób udało im się na skrawku suchej ziemi zbudować silne państwo. Polska jeż ważna tylko dla Polaków, jako nasz obszar dla naszych przyszłych pokoleń. Rosja powoli robi z nas sprzymierzeńców Hitlera, Niemcy czują się wygnani, Żydzi wyciągają przykłady zagłady dokonanych przez Polaków trzeba dostrzegać również takie zagrożenia. Potrzebny jest model armii złożonej z obywateli, którzy w razie potrzeby staną do walki.
Traciliśmy niepodległość i tylko dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności ustanawialiśmy Państwo Polskie na nowo.
Mam dzieci i nie będę się z nimi tułał po lesie, i ukrywał, do k… nędzy…., tylko dlatego że jacyś politykierzy opracowali sobie błędne strategie, brakuje im pieniędzy a jednocześnie nie potrafią zainicjować żadnych korzystnych dla społeczeństwa przemian!!!!maximus-44 - Sob 01 Sie, 2009 Temat postu: szabla i kosaPotrzebny jest model – Polski
Tak swoja drogą wracając do szlachty - to szabla przydałaby się w każdym domu aby ciąć „bez łeb” jak głupio gada i robi a pieniądze publiczne marnuje albo kradnie podatki obywateli, może nawet kosa okuta na sztorc by się przydała pod ręką aby protesty uliczne odnosiły większy skutek a problemy ludzi były bardziej zauważane przez władzę.
[ Dodano: Sob 01 Sie, 2009 ]
Wiec model Polski – jak powinien wyglądać?
Nie ma co ukrywać, że dużo zależy od finansów, ale również sporo od obowiązującego prawa i właściwego planowania, dobrej organizacji administracji wojskowej i cywilnej aż w końcu od pracy komórek odpowiedzialnych za właściwe zorganizowanie społeczeństwa na wypadek kryzysu. jeżeli nie potrafimy się zorganizować na wypadek wichury i powodzi to na wypadek wojny niestety będzie „chaos”. Ale to już zostało tutaj udowodnione nie jeden raz.Robal2pl - Sob 01 Sie, 2009 Jaki model Polski?
Państwo nie jest tworem planowanym tylko ukształtowanym przez szereg czynników , i nieustannie przez nie kształtowanym. Planować państwo można najwyżej w grze komputerowej, albo pisząc political-fiction. A relane planowanie w polityce to góra 15-20 lat. Czyli tak naprawdę ledwo się jakieś rozwiązanie wdroży, i już trzeba szukać następnych. To tak tytułem OT...
Pozdr
Robal2plPiotr Bydgoszcz - Sob 01 Sie, 2009 Może potrzebny jest nadal pewien rodzaj przymusu państwowego? Chcesz ochrony zadbaj o nią Sam!? Zamiast litować się nad "sierotami" po kolejnej powodzi dać im sprzęt i niech działają? Zawartość "srebrnej tacki" kiedyś się skończy i co wtedy? Może tędy droga...radi93 - Pon 03 Sie, 2009 http://www.dziennikpolski...fea51ae6.0.htmlPiotr Bydgoszcz - Pon 03 Sie, 2009 Czyli nie zostaje nic innego jak odwiedzić WKU i złożyć akces do NSR.PDT - Pon 03 Sie, 2009 Po Nowym Roku, jak ustawa wejdzie w życie.Puchacz - Wto 04 Sie, 2009 Jeżeli zastosujemy "zadbaj sam" to nie płacimy podatków, i wtedy politycy też mi są nie potrzebni. W obecnym działaniu polityków i rządów, to może się jako premier czy minister, sprawdzić każdy bez względu na wykształcenie/aby chęci trochę miał/. Radar78 - Sro 12 Sie, 2009 Witam wszystkich
Czytając wypowiedzi zawarte w tym temacie zrozumiałem że :
(proszę mnie poprawić jesli się mylę )
-NSR powstanie zapewne jako twór służący za przechowalnię żołnierzy rezerwy
-nie zostaną utworzone w związku z tym żadne realnie działające oddziały
-wszystkich chętnych do potencjalnego uczestnictwa OCHOTNIKÓW I ZAPALENCÓW w NSR-e , OT,OTK, Gwardi Narodowej czy jak by takie struktury nazwać odpowiednie organy władz mają .....
A teraz kilka moich przemyśleń
-Zakładając że znajdą się chetni cywilni obywatele do uczestniczenia w formacjach typu OT powinno sie tam znależć miejsce dla wszystkich którzy taką chęć wykażą i których stan zdrowia na to pozwala
-Na samym początku muszą być oni swiadomi do jakich celów i działań przeznaczone są te formacje np mówimy że ot ma działąć tylko !! na obszarze kraju i nie ma takiej siły która nagle wysyła nas bez naszej zgody w piaski pustyni Gobi bronić potężnych Polskich interesów na tym obszarze
-kwestia rekompensat dla żołnierzy OT za czas spędzony na szkoleniach i poligonach
oraz nie oszczędzanie na tak banalnych sprawach jak amunicja do broni piechoty , amunicja slepa , srodki pozoracji pola walki ,paliwo , takie bzdury że nie ma na to pieniędzy można opowiadać naiwnym dziennikarkom
-systematyczne i niezmienne terminy szkoleń(wiemy z góry ile czasu minimum mam spędzić na szkoleniu ) które nie ograniczą się do wydania munduru i pogadanek na jednostce o naszym członkowstwie w nato i innych bzdurach
-Duża ilość zajęć poligonowych i terenowych
-Pracodawcy musi opłacać się zatrudnić żołnierza formacji OT , tak jak teraz opłaca się zatrudnianie osób z grupą inwalidzką
-Zołnierz OT ma prawo do przechowywania munduru i podstawowego ekwipunku w domu
-formacje typu OT tworzy się w każdej gminie lub kilku gminach w sile plutonu piechoty z zapleczem
-formacje OT scislę współpracują i starają się upilnować władze cywilne w wypełnianiu zadań związanych z OCPiotr Bydgoszcz - Sro 12 Sie, 2009 Radar78, z grubsza o to chodzi. Takich wątków jest kilka na forum. Poszukaj a będziesz bardziej w temacie.Radar78 - Sro 12 Sie, 2009 wiem , doszukałem się już i poczytałem 2 tematy o OT i ten temat o NSR
tylko że wnioski są niestety wciąż te same u mnie , trzeba tworzyć partyzantkę za własne pieniądze , bo ponoć władza-mój reprezentant ma to w poważaniu .....
Może jestem walnięty ale chciałbym spokojnie zasypiać każdego dnia mysląć że w razie czego ja , kilku sąsiadów i emerytowany oficer WP , są w stanie obronić chociaż własne matki , żony i córki a nie beczeć jak te durne barany a tu wciąż marnuje się zapał potencjalnych ochotników , że o pomocy jaką nawet małe jednostki OT mogą udzielić liniowym jednostkom regularnym w kwestii chociażby znajomości terenu , infrastruktury, zaopatrzenia itp
I nie myslę tu tylko o wojnie ale również i przedewszystkim o wszelkich klęskach żywiołowych , katastrofach przemysłowychmangan - Pią 25 Wrz, 2009 Widzę, że temat umarł, a ja właśnie jestem wcielany do NSR.PDT - Pią 25 Wrz, 2009 Niby jakim cudem
Szczęściarz, a mnie wcielają do armii marsjańskiej ... dobrze chociaż, że nie do neptuńskiej, zawsze to bliżej domumangan - Pią 25 Wrz, 2009
PDT napisał/a:
Niby jakim cudem
Chyba pomyliłeś z wydaniem karty mobilizacyjnej.
Normalnie a nie cudem.Właśnie mam dostarczyć zdjęcie i wniosek o dopuszczenie do informacji niejawnych.Ten wniosek to kilka stron A-4 z informacjami także o najbliższej rodzinie.taki jeden - Pią 25 Wrz, 2009 Czyli masz dostarczyć ABO.
Ankietę Bezpieczeństwa Osobowego.
No jeżeli to jest równoznaczne z wcieleniem do NSR to jestem w nich od kilku lat.
I wielu innych piszących tutaj. Puchacz - Pią 25 Wrz, 2009 A może coś w MON robią, o czym nie wiemy. Chociażby te jednoślady/motocykle/ na Śląsku. Szwejk - Sob 26 Wrz, 2009 Póki co, pojęcie Narodowe Siły Rezerwy nie występuje w żadnym z obowiązujących aktów prawnych. Prawdopodobnie WKU planuje nadać mangan-owi przydział mobilizacyjny na stanowisko, na którym wymagane jest poświadczenie bezpieczeństwa.PDT - Sob 26 Wrz, 2009
mangan napisał/a:
Normalnie a nie cudem.Właśnie mam dostarczyć zdjęcie i wniosek o dopuszczenie do informacji niejawnych.Ten wniosek to kilka stron A-4 z informacjami także o najbliższej rodzinie.
Jak zauwali moi przedmówcy, pomyliłeś tylko pojęcia.mangan - Sob 26 Wrz, 2009 To w takim razie na tych planach się może tylko skończyć. Chociaż powiedzieli, że w tym roku nie będzie jeszcze ćwiczeń, ale w przyszłym to już nie wiadomo. Po za tym rzeczywiście bo powołanie NSR jest planowane na styczeń przyszłego roku. Jest w internecie 01.01.2010.Ale jeżeli nie ma jeszcze żadnych rozporządzeń to nie wiadomo co z tego wyjdzie. To co oni mi pokazali za rozkaz o powołaniu kilkudziesięciu podoficerów i oficerów rezerwy - byłych żołnierzy zawodowych?PDT - Sob 26 Wrz, 2009 Zgadza się, w tym roku nie będzie żadnych ćwiczeń.
Dopiero po Nowym Roku kiedy zaczną obowiązywać regulacje prawne w tej sprawie zacznie się zawieranie kontraktów, nadawanie przydziałów, wydawanie „kart przydziału kryzysowego” oraz odbywanie „rotacyjnych ćwiczeń wojskowych” do 30 dni w skali roku.
mangan napisał/a:
o co oni mi pokazali za rozkaz o powołaniu kilkudziesięciu podoficerów i oficerów rezerwy - byłych żołnierzy zawodowych?
Bo na 2009 rok określono limit powołań żołnierzy rezerwy na ... 50 żołnierzy rezerwy do okresowej służby wojskowej.mangan - Sob 26 Wrz, 2009 No ale w pierwszej kolejności do NSR mają być powołani właśnie byli żołnierze zawodowi, następnie studenci, którzy odbyli kursy wojskowe a dopiero na koniec ochotnicy. To ma być trzon tych jednostek.Już i tak wiele osób z rezerwy przynosi zaświadczenie , że nie nadają się do służby.PDT - Sob 26 Wrz, 2009
mangan napisał/a:
No ale w pierwszej kolejności do NSR mają być powołani właśnie byli żołnierze zawodowi,
Raczej w zależności od posiadanych specjalności (SW).mangan - Sob 26 Wrz, 2009 Po niedzieli dowiem się u źródła o co tu biega.maximus-44 - Nie 27 Wrz, 2009 Temat postu: kontynuacjaTemat nie umiera a powoli zmienia kierunek ale to dobrze.
Wracam po urlopie, dlatego tak długo nic nie napisałem. Zresztą wydarzeń było wiele związanych z wojskiem tak, że rozważania o ilości armii rezerwowej i koncepcji jej szkolenia w porównaniu do wystąpienia gen. Skrzypczaka to na pewno mało interesujący temat.
Ciekawe zagadnienie poruszył mangan – powołania do NSR.
Przejrzałem stronę MON a tam w starym stylu ciągle to samo. (chyba jednak to prawda z tym „betonem”) nie ma nic nowego na temat NSR, liczyłem na jakieś informacje jak zgłaszać się do NSR.
Czy na stronach WKU można już coś znaleźć, np. jakieś oferty dla ochotników do NSR lub jakiś wykaz stanowisk na jakie będą przyjmowani kandydaci do NSR.
Czy wszystko odbędzie się w zaciszu gabinetów i tylko dobrze poinformowani podpiszą kontrakty.
mangan uzupełnij informacje: czy zgłosiłeś się sam do WKU, czy przysłali Ci do domu kartę albo jakąś ofertę?Szwejk - Nie 27 Wrz, 2009
mangan napisał/a:
To co oni mi pokazali za rozkaz o powołaniu kilkudziesięciu podoficerów i oficerów rezerwy - byłych żołnierzy zawodowych?
Nieco zbiła mnie z tropu wzmianka o takim rozkazie. A może nasi zapobiegliwi przełożeni istotnie przystąpili do bezprawnego antycypowania prawa ? Jestem ciekaw wyjaśnień WKU obiecanych nam przez mangan-a.PDT - Nie 27 Wrz, 2009 szer. Szwejk, podobnie wyprzedzano regulacje prawne odnośnie opiniowania żołnierzy zawodowej służby wojskowej na dwa – trzy lata przed 1 lipca 2004r.
maximus-44 napisał/a:
Ciekawe zagadnienie poruszył mangan – powołania do NSR.
Przejrzałem stronę MON a tam w starym stylu ciągle to samo. (chyba jednak to prawda z tym „betonem”) nie ma nic nowego na temat NSR, liczyłem na jakieś informacje jak zgłaszać się do NSR.
Czy na stronach WKU można już coś znaleźć, np. jakieś oferty dla ochotników do NSR lub jakiś wykaz stanowisk na jakie będą przyjmowani kandydaci do NSR.
Czy wszystko odbędzie się w zaciszu gabinetów i tylko dobrze poinformowani podpiszą kontrakty.
Nie zakończono jeszcze procesu zmiany przepisów regulujących zasady funkcjonowania rezerw osobowych, więc nie mogą jeszcze tego realizować, bo ustawa nie została jeszcze ogłoszona ( chociaż została podpisana przez Prezydenta 18 września) i nie zaczęła obowiązywać (1 stycznia 2009) i nie wydano jeszcze właściwych do niej aktów wykonawczych.
[ Dodano: Nie 27 Wrz, 2009 ]
Mający obowiązywać od 1 stycznia 2010 roku art. 99a ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej wprowadzany jeszcze nie ogłoszoną ustawą z dnia 27 sierpnia 2009 r. o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw:
Cytat:
1. Żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe, tworzą Narodowe Siły Rezerwowe.
2. Żołnierza rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, spełniającego warunki do zawarcia kontraktu, wojskowy komendant uzupełnień kieruje do dowódcy jednostki wojskowej, w której ma być nadany przydział
kryzysowy.
3. Żołnierz rezerwy może w każdym czasie wycofać wniosek o zawarcie kontraktu, jednak nie później niż do czasu jego zawarcia. Jako równoznaczną z wycofaniem wniosku traktuje się odmowę poddania się badaniom lekarskim lub psychologicznym, niestawienie się w określonym
terminie w wojskowej komisji lekarskiej, wojskowej pracowni psychologicznej lub w jednostce wojskowej, a także odmowę zawarcia kontraktu.
4. Kontrakt powinien zawierać:
1) oznaczenie stron – stopień wojskowy, imię i nazwisko oraz nazwę stanowiska służbowego dowódcy jednostki wojskowej, a także stopień wojskowy, imię i nazwisko, imię ojca, adres zameldowania, serię i numer dowodu tożsamości oraz numer ewidencyjny PESEL i numer identyfikacji podatkowej żołnierza rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
2) datę i miejsce podpisania;
3) określenie dnia przyjęcia obowiązków, wynikających z nadania przydziału kryzysowego oraz dnia, do którego kontrakt obowiązuje;
4) określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których będzie pełniona służba wojskowa – w przypadku powołania do niej, oraz prognozowanego okresu pełnienia służby i trybu powołania do
służby;
5) zobowiązanie dowódcy do informowania żołnierza o terminach odbywania ćwiczeń wojskowych, z wyjątkiem ćwiczeń prowadzonych w trybie natychmiastowego stawiennictwa;
6) zobowiązanie żołnierza rezerwy do odbycia ćwiczeń wojskowych przygotowujących do nadania przydziału kryzysowego oraz ćwiczeń wojskowych odbywanych w ramach tego przydziału, w tym
ćwiczeń wojskowych rotacyjnych;
7) zobowiązanie żołnierza rezerwy do przyjęcia przydziału kryzysowego w określonym terminie;
25
8) zobowiązanie żołnierza rezerwy do pełnienia okresowej służby wojskowej, w tym poza granicami państwa, oraz jego oświadczenie, że znane mu są zasady pełnienia tej służby.
5. Kontrakt może być zawarty, jeżeli występują potrzeby uzupełnieniowe Sił Zbrojnych uzasadniające nadanie przydziału kryzysowego.
6. Kontrakt może być zawarty wyłącznie z żołnierzem rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do jego zawarcia, a ponadto spełnia łącznie następujące warunki:
1) posiada orzeczenie wojskowej pracowni psychologicznej w zakresie braku przeciwwskazań do pełnienia czynnej służby wojskowej;
2) nie był przeznaczony do służby zastępczej;
3) nie był karany za przestępstwo umyślne;
4) posiada wykształcenie co najmniej gimnazjalne przewidziane dla stanowisk przeznaczonych dla szeregowych lub co najmniej średnie przewidziane dla stanowisk przeznaczonych dla podoficerów
albo co najmniej wyższe przewidziane dla stanowisk przeznaczonych dla oficerów;
5) posiada przygotowanie zawodowe oraz kwalifikacje i umiejętności przydatne w służbie wojskowej;
6) zaliczył z oceną pozytywną sprawdzian z wychowania fizycznego zorganizowany przez dowódcę jednostki wojskowej;
7) pełnił służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5, w przypadku żołnierza rezerwy, który wcześniej nie odbywał czynnej służby wojskowej.
7. Zawarcie kontraktu może być również uzależnione od posiadania przez żołnierza rezerwy orzeczenia wojskowej komisji lekarskiej o jego zdolności do pełnienia służby poza granicami państwa oraz poświadczenia bezpieczeństwa. Dowódca jednostki wojskowej lub wojskowy
komendant uzupełnień, przed zawarciem kontraktu, może wystąpić z wnioskiem o wydanie przez odpowiedni organ poświadczenia bezpieczeństwa.
8. Kontrakt wygasa w przypadku unieważnienia lub wygaśnięcia przydziału kryzysowego, a także w przypadku pisemnej rezygnacji przez żołnierza rezerwy z zawartego kontraktu dokonanej przed dniem, w którym decyzja o nadaniu przydziału kryzysowego stała się ostateczna lub nieprzyjęcia przydziału kryzysowego w określonym terminie.
mangan - Nie 27 Wrz, 2009 do maximus-44
Dostałem wezwanie listem priorytetowym( nie poleconym ) aby stawić się w WKU. Gdybym nie mógł w wyznaczonym terminie to był podany telefon aby ustalić inny termin. Gdy tam poszedłem jeden z pracowników poinformował mnie o takim rozkazie, który mi częściowo pokazał. Była tam liczba osób jakie WKU ma wezwać. Jeżeli jeden się nie stawi to mają wziąć drugiego ale ilość ma się zgadzać. Dziwnie to wypadło akurat pod koniec roku gdy od 1 stycznia ma się ponoć formować NSR. Dlatego trochę mnie to zbiło z tropu. Skoro ma być NSR to starej rezerwy już chyba nie będzie. Ale jest to mój tok rozumowania. Po drugie jeżeli do NSR mają być powoływani tylko ochotnicy , to skąd ich wezmą jak do dzisiejszej rezerwy nikt nie chciał iść? Każdy się migał jak tylko można. Ale tak jak napisałem - po niedzieli postaram się dowiedzieć dokładnie jakie są plany odnośnie NSR i rezerwy.Myślę , że to może być właśnie sprawdzanie na wypadek jak NSR już powstanie aby szybko móc zaproponować kontrakty - chyba, że coś się jeszcze zmieni.
[ Dodano: Nie 27 Wrz, 2009 ]
do PDT
Właśnie tak jak podajesz w pkt.1.
Żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe, tworzą Narodowe Siły Rezerwowe. I na ty opieram swoje domniemanie.PDT - Nie 27 Wrz, 2009
mangan napisał/a:
Skoro ma być NSR to starej rezerwy już chyba nie będzie. Ale jest to mój tok rozumowania. Po drugie jeżeli do NSR mają być powoływani tylko ochotnicy , to skąd ich wezmą jak do dzisiejszej rezerwy nikt nie chciał iść? Każdy się migał jak tylko można.
Oprócz NSR ma być także rezerwa w „starym” tego słowa znaczeniu czyli grupa żołnierzy rezerwy którzy maja wydane karty mobilizacyjne tyle że będzie to mniejsza liczba niż dotychczas.
Do tej pory była to liczba którą szacuję na 250 – 300 tys i prawdopodobnie po zakończeniu reorganizacji ich liczba spadnie do 5- 15% czyli ok 12 - 45 tys rezerwistów. Zasadnicza różnica będzie polegała na tym że, udział w ćwiczeniach wojskowych będzie dobrowolny jednakże będzie istniała uproszczona procedura ewentualnego wprowadzenia ich na nowo, decyzję będzie mogła podjąć Rada Ministrów o odróżnieniu od zasadniczej służby wojskowej której wprowadzenie wymagać będzie odpowiedniej decyzji Prezydenta RP.
NSR nie będzie żadną alternatywą „starej rezerwy” a jedynie nowym „tworem” będącym formą pośrednią pomiędzy pomiędzy rezerwistami mającymi przydziały mobilizacyjne a żołnierzami zawodowymi.mangan - Nie 27 Wrz, 2009 Nie zwróciłem uwagi na początku, ale ten pułkownik powiedział, że ta jednostka jest dopiero tworzona. I chyba w tej jednej jednostce mają być wszyscy wezwani do stawienia się w WKU. Na pewno 20 podoficerów i chyba 50 oficerów.Ale to było tyle informacji na raz, ze trudno spamiętać. Jak zdążyłem przeczytać to forum i szukać w necie informacji to jeżeli ma to być w formie uzupełnienia na wakatujące stanowiska to ja dziękuję za taką przyjemność. Taki żołnierz będzie traktowany jak kiedyś bażant. Ni pies ni wydra.maximus-44 - Nie 27 Wrz, 2009 Temat postu: brawo MONmangan dzięki za info. Powoli odzyskuję wiarę że jednak nie wszystko „spaprano” tymi nowymi ustawami, cos próbują konkretnego zrobić. Być może tylko na pokaz aby zaprezentować coś w styczniu, że jednak zrobili jakąś jednostkę uzupełnianą NSR, dlatego zaczęli już teraz. Pochwała należy się MON ale podejrzewam że to po to aby udowodnić wszystkim krytykantom i oponentom być może BBN że nie miał racji.
Aha, jeszcze jedno - mangan nie poinformowali Cię że jesteś ochotnikiem ?Piotr Bydgoszcz - Nie 27 Wrz, 2009 No to i ja zasuwam do WKU po wieści, już jutro.mangan - Nie 27 Wrz, 2009
maximus-44 napisał/a:
Aha, jeszcze jedno - mangan nie poinformowali Cię że jesteś ochotnikiem ?
Nie. Być może byłych żołnierzy zawodowych nie będą pytali, ale podejrzewam , że to będzie na zasadzie , że teraz przygotują sobie jakąś grupę z której pewna część wyrazi chęć wstąpienia do NSR tak jakby z marszu i w styczniu dostaną kontrakty. Inaczej nie umiem tego wytłumaczyć. Ale tak jak pisałem sprawdzę to bardzo szybko.taki jeden - Nie 27 Wrz, 2009 Ludziska, jakie NSR?
mangan, dostał (ew. ma dostać po postępowaniu sprawdzającym) przydział mobilizacyjny do jakiejś jednostki czasu "W" i tyle. Tak samo z tymi sławnymi motocyklami - świadczenia to się nazywa i jest normalna procedurą.taki jeden - Nie 27 Wrz, 2009 Ludziska, jakie NSR?
mangan, dostał (ew. ma dostać po postępowaniu sprawdzającym) przydział mobilizacyjny do jakiejś jednostki czasu "W" i tyle. Tak samo z tymi sławnymi motocyklami - świadczenia to się nazywa i jest normalna procedurą.mangan - Pon 28 Wrz, 2009 No i już wiem.Rzeczywiście jest to przydział do nowej jednostki stworzonej na wypadek wojny na stanowisko wymagające poświadczenia dopuszczenia do informacji niejawnych. Oczywiście sprawdziłem w internecie co to za jednostka i wymagana tam jest klauzula poufne. Co do NSR to dopiero będzie tworzone od 1 stycznia. Zapytano mnie czy ewentualnie byłbym chętny do przejścia do tych formacji. Mają być tworzone na bazie istniejących jednostek np. w Wesołej , ale będą miały odrębną strukturę - nie będą dodatkiem do jednostek zawodowych , będą tylko na tym samym terenie i będą korzystały z tej samej infrastruktury np. magazyny, stołówka czy łaźnia.Szczegółowych wytycznych jeszcze nie ma , będzie to zależało od kasy jaką przeznaczy parlament.Co do rezerwy to już w tej chwili nie wszyscy mają karty mobilizacyjne i nie wszyscy będą je mieli.Rezerwa zostanie ograniczona tylko do osób niezbędnych i przydatnych do służby. technika tak poszła do przodu , że na zwykłych ćwiczeniach nie da się wyszkolić rezerwisty na nowy sprzęt. A jak ma go popsuć to lepiej niech się nie dotyka.Nie wiadomo jak to będzie za kilka lat, ale NSR będzie alternatywą dla zwalnianych ze służby żołnierzy zawodowych aby dorobili sobie do pełnej emerytury i być może rezerwa zniknie całkowicie. Wszystko zależy kto będzie u żłobu.maximus-44 - Sro 07 Paź, 2009 Temat postu: powrótZależało mi na tym aby nawiązać dyskusje na temat ilości wojska i koniecznego uzbrojenia Rezerwowych Sił Zbrojnych na wypadek wojny. Znaleźli się forumowicze bagatelizujący problem, niejako umniejszając zagrożenie ze strony Rosji, a jednocześnie nikt za bardzo nie potrafił przedstawić ilościowego lub jakościowego sposobu naliczenia potrzebnych sił.
Ale:
Tak jakoś ostatnio się dzieje że oficjalnie mówi się o „betonie”.
Więc może drążyć temat dlaczego „beton” wziął górę w aktualnych koncepcjach - no właśnie i niejako w nawiązaniu do tej mentalności rodem z PRL-u czy aby obecna struktura Wojsk Lądowych i koncepcje obrony manewrowej z wykorzystaniem tylko i wyłącznie wojsk operacyjnych, uzupełnionymi o etaty kryzysowe to nie jest jakaś spuścizna po LWP. Struktury organizacyjne i koncepcyjne wojsk, regulaminy walki i zasady funkcjonowania JW., to ciągle jakiś spadek po Układzie Warszawskim i LWP, mimo upływu lat, wstąpienia do NATO – używania terminologii angielskiej, ciągle wypływają jakieś sprawy, mające swoje korzenie w minionym systemie.
A konkretnie chodzi mi o to iż UW przygotowywał się do szybkich działań ofensywnych charakteryzujących się dużą dynamiką. Preferowano działania rajdowe i użycie oddziałów wydzielonych w celu jak najszybszego uchwycenia istotnych obiektów. Planowano operacje powietrzno - lądowe i desantowe, dużych formacji i przede wszystkim atak, atak, atak………..Z tąd też zaprojektowano armie do takich działań, struktury organizacyjne, typy sprzętu i jego charakterystyka podporządkowane były jednemu celowi.
Organizowanie i prowadzenie obrony było tematem marginalnym i stąd też nadal Nasi stratedzy chcą obronić kraj manewrując lub „trochę manewrując” zamiast tworzyć jednostki wyspecjalizowane do organizacji obrony.
Czyż nie jest tak że:
„Państwo jest organizacją powołaną do obrony swych obywateli, ich życia, wolności i dobytku. Musi gromadzić siły i środki stosownie do zagrożeń, które mogą przyjść z zewnątrz. Ma obowiązek zapobiegania zagrożeniom”.
Oraz:
„Istnieje specyficzna dziedzina wiedzy, nazywana sztuką wojenną, która uczy jak zwyciężać w konfliktach zbrojnych. Właściwe zastosowanie reguł tej sztuki w obronie powoduje, że strona słabsza militarnie może odnieść sukces. Jest to uzależnione od właściwego wykorzystania sił, środków, sposobów i form walki zbrojnej w starciu z silniejszym militarnie napastnikiem.”taki jeden - Sro 07 Paź, 2009
maximus-44 napisał/a:
Struktury organizacyjne i koncepcyjne wojsk, regulaminy walki i zasady funkcjonowania JW., to ciągle jakiś spadek po Układzie Warszawskim
Możesz podeprzeć to konkretami?
I co to jest struktura koncepcyjna?
maximus-44 napisał/a:
A konkretnie chodzi mi o to iż UW przygotowywał się do szybkich działań ofensywnych charakteryzujących się dużą dynamiką. Preferowano działania rajdowe i użycie oddziałów wydzielonych w celu jak najszybszego uchwycenia istotnych obiektów.
A NATO nie?
maximus-44 napisał/a:
zamiast tworzyć jednostki wyspecjalizowane do organizacji obrony.
Ostatnio takie jednostki to miała Francja (na linii Maginota i Niemcy - jednostki forteczne)
A co do Narodowych Sił Rezerwy (a nie Rezerwowych Sił Zbrojnych jak raczyłeś napisać) to nadal czekamy na koncepcję ich tworzenia, utrzymania i wykorzystania. O parametrach takich jak ilość, wyposażenie, dyslokacja nie wspomnę.
Pozdrawiam Świtek - Sro 07 Paź, 2009
taki jeden napisał/a:
maximus-44 napisał/a:
A konkretnie chodzi mi o to iż UW przygotowywał się do szybkich działań ofensywnych charakteryzujących się dużą dynamiką. Preferowano działania rajdowe i użycie oddziałów wydzielonych w celu jak najszybszego uchwycenia istotnych obiektów.
A NATO nie?
Ano nie... Z powodów ekonomicznych, politycznych i demograficznych NATO było od samego początku sojuszem obronnym, nie będącym w stanie wypracować na szczeblu operacyjnym i strategicznym działań ofensywnych. Jeśli mówimy o szczeblu taktycznym to tak, ale był to element obronny.taki jeden - Sro 07 Paź, 2009
Świtek napisał/a:
nie będącym w stanie wypracować na szczeblu operacyjnym i strategicznym działań ofensywnych.
Strategicznym zgoda. Strategia to kategoria sztuki wojennej najbliższa polityce i najbardziej ją odzwierciedlająca. Chociaż bardzo szybko się uczyli, czego przykładem była już Pustynna Burza.
Operacyjnym nie. Manewr pionowy na poziomie operacyjnym to pomysł amerykański Świtku, a jest to rodzaj manewru jakby nie było zaczepnego. Należy przy okazji pamietać, że Amerykanie długo nie dostrzegali nic pomiędzy strategią i taktyką.
Poza tym Amerykanie - główna siła NATO- zawsze byli wyznawcami zasady, że najlepszą obroną... itd.
Ale... to raczej nie o NSR... więc porzućmy ten OT. maximus-44 - Sro 07 Paź, 2009
taki jeden napisał/a:
maximus-44 napisał/a:
Struktury organizacyjne i koncepcyjne wojsk, regulaminy walki i zasady funkcjonowania JW., to ciągle jakiś spadek po Układzie Warszawskim
Możesz podeprzeć to konkretami?
I co to jest struktura koncepcyjna?
...........
.
No i tu mnie dybnołeś
Prawidłowo powinno być - koncepcje struktur organizacyjnych - czyli takie dopiero planowane, rozważane do ewentualnego wprowadzenia.
Przykład koncepcji UW szczebel taktyczny – skład i wyposażenie drużyny zmechanizowanej lub piechoty – wszystko co ma drużyna to musi po spieszeniu z wozu bojowego przenosić do natarcia. Czyli nie ma szans aby naliczać np. celowniczemu PK – dodatkowo karabinek a celowniczemu rgppanc również karabinek zamiast pm, aby strzelec wyborowy miał naliczone dodatkowe uzbrojenie pistolet lub tez karabinek, blokada umysłowa działa całkowicie bo jak oni będą nacierać z taka ilością uzbrojenia. Strach pomyśleć aby na wyposażeniu drpiech. były dwa km PK lub dwa granatniki, nie mówiąc już że mogłoby się znajdować dwa karabiny wyborowe, a 40mm granatniki co najmniej 4szt i to w wersji nie podwieszanej. Nikt do tej pory nie zrewidował trójkowej organizacji (czyli w plutonie trzy drużyny w kompani trzy plutony itp.) a gdyby tak rozważyć 4-ty element – wsparcia. Np na szczeblu drużyny sekcja wsparcia 12,7 km lub granatnik automatyczny 40mm na szczeblu plutonu –słynny moździerz 60mm w drużynie wsparcia + 12,7 kw. Taka struktura czwórkowa lepiej się nadaje do obrony niż natarcia.
Dlatego takie uzbrojenie nie będzie kupowane dla wojska bo jego nie ma w etacie !!!!! – na tym polega beton z czasów PRL-u.PDT - Pią 09 Paź, 2009
maximus-44 napisał/a:
słynny moździerz 60mm
Odpuść sobie przymiotniki podnoszące patos, nie kandydujesz w wyborach.maximus-44 - Nie 11 Paź, 2009
taki jeden napisał/a:
maximus-44 napisał/a:
zamiast tworzyć jednostki wyspecjalizowane do organizacji obrony.
Ostatnio takie jednostki to miała Francja (na linii Maginota i Niemcy - jednostki forteczne)
A co do Narodowych Sił Rezerwy (a nie Rezerwowych Sił Zbrojnych jak raczyłeś napisać) to nadal czekamy na koncepcję ich tworzenia, utrzymania i wykorzystania. O parametrach takich jak ilość, wyposażenie, dyslokacja nie wspomnę.
Pozdrawiam
Piszę Armia Rezerwowa ponieważ jak wspomniałem na wstępie chciałem przyciągnąć do dyskusji osoby potrafiące wyliczyć potrzebne ilości wojska i uzbrojenia na czas „W”, w/g jakichś kryteriów ilościowych lub jakościowych. Niestety administratorzy sami zdecydowali o zmianie tematu na NSR i teraz ni jak się to ma, do celu dyskusji.
Jednostki forteczne, tak coś koło tego, myślę tutaj bardziej o jednostkach o charakterze zaporowym i ppanc, tworzone z rezerwistów ale odpowiednio wsparte i osłonięte przez profesjonalne elementy ugrupowania bojowego. Jeżeli by wypracowano koncepcje obrony miast to jednostki do tego przeznaczone zdecydowanie powinna tworzyć rezerwa. Nie byłoby to wojsko uniwersalne, byłaby to piechota i artyleria z elementami systemu oplot przeznaczona do zorganizowania obrony. Można by ją nazwać „forteczną” jeśli by ogłosić że miasto jest fortecą.mangan - Nie 11 Paź, 2009 Widzę, że dyskusja drepcze w miejscu. Nadal nie ma chętnego aby odpowiedział na pytanie kolegi maximusa-44 odnośnie wyposażenia niezbędnego dla NSR. Oprócz propozycji kolegi nie ma żadnych innych. Czyżby nikt nie miał nawet koncepcji w co można wyposażyć taką armię?mangan - Nie 11 Paź, 2009
Belial napisał/a:
Podstawowa drużyna - 8 ludzi, w tym kierowca, 6 strzelców z AKSami, łącznościowiec z krótkofalówką, no i opancerzony Robur.
Dowcipniś jesteś. Dzieci to Ty masz?Szwejk - Nie 11 Paź, 2009
PDT napisał/a:
NSR nie będzie żadną alternatywą „starej rezerwy” a jedynie nowym „tworem” będącym formą pośrednią pomiędzy pomiędzy rezerwistami mającymi przydziały mobilizacyjne a żołnierzami zawodowymi.
Rozwinę nieco powyższe objaśnienie PDT, gdyż, jak zauważyłem, nadal nie wszyscy wiedzą co to za twór te Narodowe Siły Rezerwowe (nie Rezerwy !). Nic dziwnego, skoro wprowadzając to pojęcie do ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, "zapomniano" je zdefiniować.
NSR utrzymywane będą w czasie pokoju na potrzeby zarządzania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek wojskowych użytych w sytuacjach kryzysowych. Sytuacje kryzysowe to zagrożenia lub zdarzenia o charakterze głównie niemilitarnym - głównie, gdyż szczególnym przypadkiem sytuacji kryzysowej jest zagrożenie wojną (ale jeszcze nie stan mobilizacji). Zarządzanie kryzysowe sprawuje cywilna administracja publiczna. Wojsko może, lecz nie musi być użyte w sytuacji kryzysowej. NSR tworzyć będą żołnierze rezerwy - ochotnicy, którym nadano przydziały kryzysowe na konkretne stanowiska w konkretnych JW.
Mobilizacyjne uzupełnienie SZ ludźmi odbywać się będzie natomiast na dotychczasowych zasadach, tj. żołnierzami rezerwy - niekoniecznie ochotnikami, którym nadano w czasie pokoju przydziały mobilizacyjne. I tu jeszcze uwaga: jeżeli żołnierz rezerwy posiada przydział kryzysowy na czas pokoju na stanowisko, które występuje również w etacie czasu "W" jednostki wojskowej, w razie mobilizacji przydział ten staje się automatycznie przydziałem mobilizacyjnym.Szwejk - Pon 12 Paź, 2009 Belial, NSR funkcjonować będą w czasie pokoju. Można więc przypuszczać, że stanowiska żołnierzy NSR wynikać będą z etatu JW czasu "P". Na kształt etatu dowódcy jednostek wpływu raczej nie mają.
O tym czy w ogóle, a jeśli tak to ile stanowisk dla rezerwistów będą posiadały poszczególne jednostki, decydować będą z pewnością możliwości finansowe SZ. Roczny koszt utrzymania 10 tys. tych żołnierzy, a z tyloma planuje się podpisać w 2010 roku kontrakty, szacuje się na 124 mln. zł (wg uzasadnienia do ustawy tworzącej instytucję NSR).
Z logicznego punktu widzenia, biorąc pod uwagę przeznaczenie NSR, na to, które jednostki i jakimi stanowiskami obsadzanymi przez żołnierzy rezerwy należy wzmocnić, powinny mieć wpływ uwarunkowania lokalne w sensie potencjalnych zagrożeń określonymi sytuacjami kryzysowymi (katastrofy naturalne, awarie techniczne, terroryzm, i in.). Nie można jednak przy tym zapominać o podstawowej roli Sił Zbrojnych i dlatego, idealną sytuacją byłaby pełna synchronizacja tych stanowisk ze stanowiskami przewidzianymi na czas "W".
Ale, jak wskazuje doświadczenie, logika nie jest najmocniejszą stroną naszych planistów i strategów. Obawiam się działań na tym polu raczej nieskoordynowanych, chaotycznych, zwłaszcza w zakresie naboru do NSR i do służby przygotowawczej - vide: totalny bałagan w zakresie naboru do zawodowej służby wojskowej i do służby kandydackiej.maximus-44 - Pon 12 Paź, 2009
Belial napisał/a:
Podstawowa druż............... no i opancerzony Robur.
Bielail powiem ci że ta koncepcja bardzo mi się podoba, chciałem o tym napisać. „Guntrucki” czyli improwizowane pojazdy opancerzone budują amerykanie w Iraku, budowali w Wietnamie, np. instrukcja FM…. Pułku Rangers opisuje jak przystosować ciężarówkę do takich zadań. Myślę że nasze siły zbrojne nieuchronnie taki koniec czeka, jak opisałeś.
szer. Szwejk, niektóre WKU się postarały i co nieco wyjaśniają te nowe koncepcje na swoich stronach internetowych, ale wielokrotnie wymienia się że NSR to nie tylko uzupełnianie etatów kryzysowych ale mówi się również o tworzeniu zwartych pododdziałów NSR
http://www.zielonagora.wku.wp.mil.pl/pl/819.html http://www.wku-1.sow.mil.pl/proffaq.html
wiec może już wiadomo co nieco o jakim charakterze będą te pododdziały.
I żeby nie zdradzić tajemnicy a tylko uspokoić – to mobilizowanie całych jednostek na czas „W” pozostaje?Szwejk - Wto 13 Paź, 2009 maximus-44, obydwie WKU w ten sposób charakteryzują NSR:
Cytat:
Na potrzeby reagowania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek wojskowych w sytuacjach kryzysowych i na czas wojny, utrzymywana byłaby ochotnicza służba w rezerwie.
W ramach Narodowych Sił Rezerwowych (NSR) tworzone byłyby zwarte pododdziały NSR, w pierwszej kolejności w województwach, w których mogą wystąpić potencjalne zagrożenia niemilitarne oraz wyznaczone pojedyncze stanowiska w istniejących strukturach Sił Zbrojnych.
Autorem tej charakterystyki jest Zespół Prasowy Sztabu Generalnego WP - patrz strona: http://www.wojsko-polskie...owiedziach.html
W zasadzie jest ona zbieżna z przedstawioną wyżej moją charakterystyką, sporządzoną na podstawie już opublikowanych przepisów oraz uzasadnienia do ustawy zmieniającej ustawę o powszechnym obowiązku obrony RP. Zastanawiam się natomiast nad znaczeniem użytego przez Zespół pojęcia "zwarte pododdziały". Czy chodzi tu o pododdziały przeznaczone do zadań policyjnych, o pododdziały tworzone doraźnie, a może po prostu o pododdziały ?
A tak NSR scharakteryzowane zostały w uzasadnieniu do ustawy:
Cytat:
Na potrzeby zarządzania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek zawodowych w sytuacjach kryzysowych, utrzymywana byłaby ochotnicza służba w rezerwie. Służba ta byłaby pełniona przez żołnierzy rezerwy w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, w wyniku ochotniczo zawartych kontraktów. Na podstawie zawartego kontraktu żołnierz rezerwy, rekrutujący się spośród żołnierzy zwalnianych ze służby stałej, kontraktowej i kandydackiej oraz tych, którzy ukończyli służbę przygotowawczą, otrzymałby przydział kryzysowy. Przydział kryzysowy oznaczałby zarazem zaliczenie danego żołnierza rezerwy do Narodowych Sił Rezerwowych i konieczność pełnienia określonej dla niego formy czynnej służby wojskowej lub dyspozycję do jej pełnienia. Byłyby to ćwiczenia wojskowe, w tym tzw. ćwiczenia rotacyjne trwające do trzydziestu dni w ciągu roku w dniach ustalonych przez dowódcę jednostki wojskowej, oraz okresowa służba wojskowa pełniona tylko w określonej sytuacji i przez ograniczony czas. [...] Jednocześnie żołnierze rezerwy posiadający przydziały kryzysowe stanowiliby główny trzon rezerw na potrzeby uzupełnienia mobilizacyjnego i wojennego. Z tego względu przydział kryzysowy byłby tożsamy z nadaniem przydziału mobilizacyjnego, jeżeli dotyczyłby tego samego stanowiska służbowego.
Uzasadnienie zawiera też odpowiedź na Twoje pytanie:
Cytat:
Utrzymane zostaną natomiast obowiązujące obecnie przepisy normujące pełnienie obowiązkowej służby wojskowej w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny. Z tego względu nadal funkcjonować będzie nadawanie przydziałów mobilizacyjnych żołnierzom rezerwy.
I jeszcze co ciekawsze przepisy (z ustawy o powsz. obow. obr. RP) dotyczące NSR i przydziałów kryzysowych:
Cytat:
Art. 58.
4. Osoby podlegające obowiązkowi służby wojskowej będące żołnierzami rezerwy i zdolne do czynnej służby wojskowej, w tym do zawodowej służby wojskowej, do końca roku kalendarzowego, w którym kończą pięćdziesiąt lat życia, a posiadające stopień podoficerski lub oficerski - sześćdziesiąt lat życia, tworzą zasoby osobowe na potrzeby Narodowych Sił Rezerwowych.
Art. 59b. 1. Żołnierzom rezerwy mogą być nadawane w czasie pokoju przydziały kryzysowe na stanowiska służbowe, które są określone w etacie jednostki wojskowej.
3. Kontrakt może być również zawarty z żołnierzem w czynnej służbie wojskowej, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych i złożył pisemny wniosek o zawarcie kontraktu oraz spełnia warunki jego zawarcia, i który:
1) odbywa zasadniczą służbę wojskową - nie wcześniej niż w ostatnim dniu czasu trwania tej służby;
2) pełni służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5 - nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tej służby;
3) odbywa ćwiczenia wojskowe - nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tych ćwiczeń;
4) pełni zawodową służbę wojskową lub służbę kandydacką - nie wcześniej niż w dniu, w którym decyzja o jego zwolnieniu z czynnej służby wojskowej stała się ostateczna.
7. Nadanie przydziału kryzysowego jest tożsame z nadaniem przydziału mobilizacyjnego na to samo stanowisko służbowe występujące również w czasie wojny, o ile nie zostanie nadany przydział mobilizacyjny na inne stanowisko służbowe.
Art. 99a. 1. Żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe, tworzą Narodowe Siły Rezerwowe.
Zwrócić należy uwagę, że ostatecznie, według przepisów, krąg osób spośród których rekrutowani będą żołnierze NSR jest szerszy niż przewidziano to w uzasadnieniu.mangan - Wto 13 Paź, 2009
maximus-44 napisał/a:
mówi się również o tworzeniu zwartych pododdziałów NSR
Ponoć mają być tworzone takie pododdziały, które będą zlokalizowane w okolicach czy nawet na obrzeżach istniejących poligonów. Tak jak pisałem wcześniej taka jednostka ma być podobno tworzona w Wesołej k/W-wy. Myślę, że ze względu na dużą podaż ewentualnych kandydatów może osiągnąć wielkość pułku. Oprócz ustawy to chyba jeszcze muszą się ukazać rozporządzenia wykonawcze, które określą : kto, gdzie, kiedy, dlaczego, komu, za co, itp. itd. Moim zdaniem na początek powinno to być realizowane jak najniższym kosztem, aby nie odbiło się to na dopiero co powstającej armii zawodowej w każdej jej płaszczyźnie.Szwejk - Wto 13 Paź, 2009
mangan napisał/a:
Tak jak pisałem wcześniej taka jednostka ma być podobno tworzona w Wesołej k/W-wy. Myślę, że ze względu na dużą podaż ewentualnych kandydatów może osiągnąć wielkość pułku.
Po pierwsze: nie sadzę, aby chciano tworzyć odrębne jednostki wojskowe w ramach NSR.
Po drugie: liczebność pododdziałów zwartych (czy ktoś wie czym różnią się pododdziały zwarte od rozwartych ?), a generalnie stanowisk dla żołnierzy NSR, warunkowana będzie potrzebami (czytaj: możliwościami finansowymi) SZ, a nie podażą chętnych.
Mnie dręczy pytanie o system naboru do NSR. Czy nadawanie przydziałów kryzysowych odbywać się będzie:
a) podobnie jak przydziałów mobilizacyjnych, tzn. na podstawie konkretnych zapotrzebowań otrzymywanych przez poszczególne WKU, z zachowaniem w tym przypadku zasady dobrowolności oraz, co byłoby niewątpliwie wskazane, terytorialności uzupełnienia ?
b) podobnie jak odbywa się nabór do zawodowej służby wojskowej, czyli na zasadzie "nikt nic nie wie" ?
Z projektów przepisów wykonawczych wnioskuję, że, niestety, nabór do służby w NSR odbywać się będzie analogicznie jak do służby zawodowej.maximus-44 - Wto 13 Paź, 2009 Temat postu: kasa kasa kasaDzieki szer.Szwejk, czyli wiadomo że jeszcze nic nie wiadomo, myślałem że przynajmniej do służby zawodowej wiadomo jak kwalifikować żołnierzy i gdzie kierować
Jeszcze jedna kwestia dość istotna moim zdaniem mianowicie - kasa,
pisano wielokrotnie iż pracodawca żołnierza NSR powołanego na ćwiczenia lub do służby okresowej, dostanie rekompensatę - wymieniano przybliżone kwoty ok. 250zł za dzień pracy rezerwisty. Ćwiczenia mogą trwać kilka tygodni, miesięcy, służba okresowa kilka miesięcy chyba do dwóch lat, może być zdaje się dwukrotnie wznawiana w okresie jednego kontraktu.
Przeliczając łatwo sobie uzmysłowić że w niektórych przypadkach będzie to dość sporo.
A co jeżeli żołnierz rezerwy jest rolnikiem albo samozatrudnionym, np. taksówkarzem lub prowadzi własny small-biznes, który oczywiście może w każdej chwili pozostawić i udać się na ćwiczenia a nawet podjąć się ciężkiej służby okresowej, chociażby poza granicami kraju. Może być lekarzem prowadzącym własna praktykę. Czy w takich przypadkach naliczy się mu po 250 zł za każdy dzień straty.mangan - Sro 14 Paź, 2009
szer. Szwejk napisał/a:
nie sadzę, aby chciano tworzyć odrębne jednostki wojskowe w ramach NSR.
No właśnie podobno mają być. Oprócz przydziałów kryzysowych mają być i takie pododdziały.Taką informację otrzymałem od znajomego pułkownika z WKU , który wcześniej służył w tej samej jednostce co ja.Przy 100 tysięcznej armii zawodowej 30 tysięcy przydziałów kryzysowych? Bo to do tego by się sprowadziło.Co do naboru to zapewne będą limity czyli kto pierwszy ten lepszy. Chociaż, jeżeli będzie więcej chętnych to będą wybierać tych z lepszymi kwalifikacjami.Terytorialność jak najbardziej.
Cytat:
pisano wielokrotnie iż pracodawca żołnierza NSR powołanego na ćwiczenia lub do służby okresowej, dostanie rekompensatę - wymieniano przybliżone kwoty ok. 250zł za dzień pracy rezerwisty
Raczej do 250 zł. To jest górna granica.Właśnie to trzeba ustalić na jakich zasadach będzie to wypłacane.Chyba nie po równo każdemu pracodawcy.Poza tym mogą ustalić stawki np. na 2010 rok na 50zł a na 2011 na 60zł, dlatego jest podane do 250 zł.No i jeszcze kwestia rekompensaty za utracone wynagrodzenie przez samego żołnierza NSR.Jeden zarabia 100zł. dziennie a inny 200 zł. Jak to będzie rozliczane?
maximus-44 napisał/a:
A co jeżeli żołnierz rezerwy jest rolnikiem albo samozatrudnionym, np. taksówkarzem lub prowadzi własny small-biznes
No właśnie? Mam pewne przemyślenia, ale zobaczę co powie na razie forum.PiterNZ - Sro 14 Paź, 2009 Prawdopodobnie do 250 zł.
Pracownik - zaświadczenie o zarobkach.
Przedsiębiorca - PIT za rok ubiegły.Szwejk - Sro 14 Paź, 2009 Widzę, że w naszej dyskusji doszliśmy do kwestii najistotniejszej - do kasy
Za samą przynależność do Narodowych Sił Rezerwowych nie będą przysługiwały jakiekolwiek należności finansowe. Przysługiwać będą natomiast za okresy pełnienia przez żołnierzy rezerwy posiadających przydziały kryzysowe czynnej służby wojskowej - ćwiczeń wojskowych oraz okresowej służby wojskowej.
Ćwiczenia wojskowe.
Żołnierzowi rezerwy odbywającemu ćwiczenia w ramach NSR wypłacane będą w zasadzie te same należności, które otrzymywali dotąd i otrzymywać będą nadal pozostali żołnierze rezerwy, tj., praktycznie rzecz biorąc, odbywający ćwiczenia w związku z posiadaniem przydziału mobilizacyjnego. Jedyna różnica na plus to niewielki dodatek za długoletnie pozostawanie na przydziale kryzysowym, który, podobnie jak inne drobne, warunkowe bądź uznaniowe należności pieniężne, pominę. Główne należności to:
1. Uposażenie zasadnicze w wysokości zależnej od stopnia wojskowego. Przykładowa wysokość uposażenia zasadniczego wg aktualnie obowiązujących stawek: szeregowy - 70 zł, kapral - 75 zł, podporucznik - 110 zł za każdy dzień ćwiczeń.
2. Świadczenie pieniężne rekompensujące utracone wynagrodzenie albo dochód z prowadzonej działalności gospodarczej - jeżeli wynagrodzenie albo dochód, w proporcji dziennej, są wyższe od uposażenia dziennego. Rekompensata stanowi różnicę pomiędzy osiąganym wynagrodzeniem ze stosunku pracy (stosunku służbowego) lub dochodem z działalności gospodarczej, a otrzymanym uposażeniem. Kwota dziennego świadczenia pieniężnego nie może być jednak wyższa od 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. W miesiącu sierpniu br. wynagrodzenie to wynosiło 3268,69 zł, a zatem górną granicę rekompensaty, liczoną w oparciu o wynagrodzenie za ten miesiąc, stanowiłaby kwota 272,40 zł dziennie.
Pracodawcy zatrudniającemu pracownika będącego żołnierzem rezerwy posiadającym nadany przydział kryzysowy przysługiwać będzie świadczenie pieniężne za okres odbywania ćwiczeń wojskowych przez tego żołnierza. Świadczenie obejmować będzie wyłącznie rekompensatę kosztów, bez uwzględnienia kwot wynagrodzenia dla osoby zastępującej pracownika powołanego na ćwiczenia. [ode mnie: hm, w takim razie o jakie koszty tu chodzi ? - oj, chyba zamiast obiecanej zachęty finansowej, pracodawca będzie zmuszony grubo dopłacać do tego "interesu"] Kwota świadczenia dla pracodawcy, za każdy dzień odbywania ćwiczeń wojskowych przez żołnierza rezerwy, nie może być wyższa od 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw obowiązującego w miesiącu poprzedzającym termin powołania do odbycia ćwiczeń wojskowych, a więc będzie zbliżona do wyliczonej wyżej rekompensaty dla żołnierza rezerwy.
Okresowa służba wojskowa.
Żołnierzowi rezerwy pełniącemu okresową służbę wojskową przysługuje uposażenie zasadnicze, wraz z dodatkami do niego, w wysokości i na zasadach jak jak dla żołnierzy zawodowych. Ponadto, żołnierzowi pełniącemu tą służbę w ramach NSR, jeżeli jego wynagrodzenie z tytułu stosunku pracy będzie wyższe niż otrzymywane w czasie służby uposażenie zasadnicze, przysługiwać będzie rekompensata finansowa w wysokości różnicy między wynagrodzeniem i uposażeniem. Nie będzie natomiast przysługiwała taka rekompensata żołnierzom prowadzącym działalność gospodarczą.
Pracodawcy zatrudniającemu pracownika powołanego w ramach NSR do okresowej służby wojskowej, przysługiwać będzie świadczenie pieniężne w wysokości i na zasadach jak w przypadku powołania pracownika na ćwiczenia wojskowe.
A co z rolnikami ? Ustawa o powszechnym obowiązku obrony RP nie definiuje pojęcia "działalność gospodarcza". Definicję taką zawiera natomiast kilka innych ustaw, z obronnością nie związanych, w których można spotkać się z uznawaniem działalności rolnej za działalność gospodarczą. Innego zdania jest najwyraźniej Rada Ministrów, która w swoim rozporządzeniu z dn. 01.02.2000r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania i wypłacania świadczenia pieniężnego żołnierzom rezerwy odbywającym ćwiczenia wojskowe (Dz.U. Nr 13, poz. 155), za podstawę wymiaru rekompensaty z tytułu utraconych dochodów w związku z odbywaniem ćwiczeń wojskowych przez żołnierza-rolnika przyjęła (samoistnie, bez upoważnienia ustawowego !) najniższe wynagrodzenie pracowników. Zgodnie z tym rozporządzeniem, rolnikowi przysługuje za każdy dzień ćwiczeń rekompensata równa kwocie 1/30 minimalnego wynagrodzenia za pracę, pomniejszonej o dzienną wysokość uposażenia. W 2009 roku minimalne wynagrodzenie wynosi 1276 zł, a więc dzienna rekompensata dla szeregowego, liczona od tej podstawy, wyniosłaby: 42, 50 zł - 70 zł = - 27,50 zł ... hi, hi, jeszcze by biedak musiał dopłacić, a co dopiero starsi stopniem ...mangan - Sro 14 Paź, 2009
Belial napisał/a:
Co będą brali do domów
Prawdopodobnie nic.maximus-44 - Sro 14 Paź, 2009 Temat postu: cwaniactwo jest możliweSzer. Szwejk dzięki, przyłożyłeś się i traktujesz dyskusję serio, widzę że siedzisz w temacie (albo w WKU)
To ja szukam dziur dalej, i co w sytuacji gdy żołnierz NSR zgłosi się na ćwiczenia i po godzinie zachoruje, jego lekarz przedstawi zwolnienie i żołnierz spędzi ćwiczenia na chorobowym. Czy jego pracodawca będzie otrzymywał te 270 zł?
Bo wiecie jak to u nas jest, są równi i równiejsi.
.PDT - Czw 15 Paź, 2009
mangan napisał/a:
http://www.wojsko-polskie...owiedziach.html
Proponowałby wierszą ostrożność w powoływaniu się na tą stronę.
Kod:
Data: 2007-12-14 00:00:00
mangan - Czw 15 Paź, 2009 Podaj jakąś zachętę, która spowoduje, że służba w NSR stanie się atrakcyjna dla ochotników, że zaryzykują zwolnienie z pracy lub że ją w ogóle znajdą.PDT - Czw 15 Paź, 2009 NSR to nowa „instytucja” która ma dopiero powstać, trudno cokolwiek stwierdzić jednoznacznie czy to się sprawdzi czy będzie niewypałem.mangan - Czw 15 Paź, 2009 I dlatego właśnie trzeba znaleźć złoty środek.Inaczej będzie to papierowa armia.alfikiczpiot - Czw 15 Paź, 2009 Kiedyś (2007r.) były plany aby płacić żołnierzom NSR 10 czy 15 % uposażenia za "siedzenie" na przydziale kryzysowym, teraz z tego się wycofano. Ja uważam mnie powinno być jakieś wynagrodzenie np. 300-500 zł płacone co kwartał, wydać się tym żołnierzom powinno też umundurowane wyjściowe by w swojej najbliższej okolicy mogli się wyróżnić w środowisku cywilnym podczas choćby świat/ imprez narodowych czy nawet uroczystości rodzinnych, wtedy wzrośnie poczucie tego, ze żołnierze są wśród nas w razie czego pomogą itp.mangan - Czw 15 Paź, 2009 Raczej powinni mieć dwa mundury polowe.Jeden gorszy na ćwiczenia a drugi na inne okazje np. podczas zabezpieczania parad czy coś w tym rodzaju.To co podałeś 300-500 zł to była propozycja wynagrodzenia miesięcznego w zależności od stopnia.I to miała być ta zachęta.Szwejk - Czw 15 Paź, 2009 Belial, nie spotkałem się z propozycjami wydawania żołnierzom NSR przedmiotów umundurowania i wyekwipowania na przechowanie w domu. Możliwość taką daje co prawda art. 67 ust. 2 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP lecz nie przypominam sobie, aby z niej wojsko korzystało. Moim zdaniem, potrzeby takiej nie ma. Poza tym, nietrudno sobie wyobrazić, jak intensywnie byłyby te rzeczy "przechowywane".
maximus-44, zastanawiasz się nad sytuacją zachorowania żołnierza w trakcie odbywania ćwiczeń wojskowych. Co może (co powinien) zrobić dowódca jednostki w takim przypadku ? Zależy to od długości okresu pozostałego do końca ćwiczeń, a także rodzaju, ciężkości choroby. Pominę więc wielowariantowe rozważania na ten temat, gdyż, jak rozumiem, chodzi Ci o sytuację, w której żołnierz rezerwy-pracownik zostałby zwolniony z ćwiczeń wojskowych przed planowanym terminem ich zakończenia, czyli przed ich odbyciem. Oczywiście, po zwolnieniu ze służby, staje się on wyłącznie pracownikiem i jako czasowo niezdolny do świadczenia pracy, korzysta ze zwolnienia lekarskiego na ogólnych zasadach.
Świadczenie należne w związku z odbywaniem przez pracownika posiadającego nadany przydział kryzysowy wypłacane będzie pracodawcy za okres ćwiczeń wojskowych faktycznie odbytych. Zgodnie z art. 134a ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, wszystkie formalności związane z wypłatą tego świadczenia załatwiane będą nie z góry, lecz dopiero po zwolnieniu żołnierza rezerwy z ćwiczeń. Nie będzie więc problemu z ustaleniem właściwej ze względu na liczbę dni odbytych ćwiczeń kwoty należności. Teoretycznie, może zdarzyć się tak, że żołnierza czasowo niezdolnego do wykonywania obowiązków służbowych dowódca nie zwolni ze służby lecz zostanie on hospitalizowany (praktycznie będzie to miało miejsce raczej tylko w przypadku żołnierza pełniącego służbę okresową). Taką sytuację przewiduje projekt rozporządzenia MON w sprawie świadczenia pieniężnego dla pracodawców ... . Wówczas pracodawcy będzie przysługiwać świadczenie także za okres leczenia.
mangan, dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Wyjaśnił Ci to już PDT.
PS
maximus-44, rzeczywiście "siedzę" w WKU, ale jeśli sądzisz, że w tym naszym wojskowym bałaganie WKU otrzymują jakieś konkretniejsze informacje niż te, które przeciętny Kowalski może znaleźć w internecie, to się bardzo mylisz mangan - Czw 15 Paź, 2009
szer. Szwejk napisał/a:
rzeczywiście "siedzę" w WKU
To napisz jaki procent rezerwistów zgłasza się na pierwsze wezwanie do WKU.kempczol - Czw 15 Paź, 2009 Rysio,
Z całym szacunkiem ale...
Z balkonikiem na akcję "Klin" ?! shogun - Czw 15 Paź, 2009 Kempczol Rysio wie co pisze, po akcji "Klin" balkonik przez pewien czas jest zbędny.Szwejk - Czw 15 Paź, 2009
mangan napisał/a:
To napisz jaki procent rezerwistów zgłasza się na pierwsze wezwanie do WKU.
To były wysyłane takie wezwania ? Skąd masz taką wiedzę ? Jako urlopowicz być może nie jestem w temacie.PDT - Czw 15 Paź, 2009 Fragment projektu rozporządzenia ministra obrony narodowej w sprawie przydziałów kryzysowych
Cytat:
( … )
§ 2. 1. Po otrzymaniu kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, wojskowy komendant uzupełnień wzywa żołnierza rezerwy, w trybie art. 52 ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, zwanej dalej
„ustawą”, a następnie:
1) nadaje żołnierzowi rezerwy przydział kryzysowy;
2) przesyła egzemplarz karty przydziału kryzysowego do dowódcy jednostki wojskowej, do której żołnierz rezerwy ma nadany przydział kryzysowy;
3) powiadamia pracodawcę żołnierza rezerwy, któremu nadano przydział kryzysowy, o nadaniu tego przydziału, z prośbą o współpracę w zakresie realizacji zadań związanych z przydziałem kryzysowym zatrudnionego przez niego pracownika.
2. Wojskowy komendant uzupełnień nadaje żołnierzowi rezerwy przydział kryzysowy, w formie karty przydziału kryzysowego, po stwierdzeniu spełnienia warunków, o których mowa w art. 99a ust. 6 ustawy, w uzgodnieniu z dowódcą jednostki wojskowej, o którym mowa w ust. 1 pkt 2.
3. Nadanie przydziału kryzysowego żołnierzowi rezerwy wojskowy komendant uzupełnień odnotowuje w ewidencji wojskowej i książeczce wojskowej tego żołnierza, a dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, stwierdza w rozkazie dziennym jednostki wojskowej.
§ 3. W przypadku niestawienia się żołnierza rezerwy na wezwanie, o którym mowa w § 2 ust. 1, lub pisemnej odmowy przyjęcia karty przydziału, wojskowy komendant uzupełnień powiadamia o tym pisemnie żołnierza rezerwy oraz dowódcę jednostki wojskowej, w której żołnierzowi temu zamierzano nadać przydział kryzysowy, o wygaśnięciu kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.
§ 4. 1. Doręczenie karty przydziału kryzysowego następuje za potwierdzeniem odbioru, poprzez złożenie własnoręcznego podpisu przez osobę, której wydano tę kartę, na egzemplarzu karty przydziału kryzysowego przeznaczonym dla wojskowego komendanta uzupełnień.
2. Doręczenie kart przydziału kryzysowego żołnierzom rezerwy odbywającym ćwiczenia wojskowe może nastąpić za pośrednictwem właściwego dowódcy jednostki wojskowej.
3. W celu doręczenia kart przydziału kryzysowego żołnierzom rezerwy, o których mowa w ust. 2, wojskowy komendant uzupełnień przekazuje, za pokwitowaniem, dowódcy jednostki wojskowej po trzy egzemplarze poszczególnych kart przydziału kryzysowego.
4. W pokwitowaniu, o którym mowa w ust. 3, ujmuje się liczbę kart przydziału kryzysowego oraz ich serie i numery.
5. Po doręczeniu kart przydziału kryzysowego żołnierzom rezerwy, o których mowa w ust. 2, dowódca jednostki wojskowej zwraca egzemplarze kart przydziału kryzysowego przeznaczone dla wojskowego komendanta uzupełnień, na których żołnierze rezerwy potwierdzili ich odbiór oraz pozostawia w aktach egzemplarze kart przydziału przeznaczone dla niego.
6. Karty przydziału kryzysowego, które nie zostały doręczone w sposób, określony w ust. 2 – 5, dowódca jednostki wojskowej zwraca niezwłocznie wojskowemu komendantowi uzupełnień.
( … )
Fragment projektu rozporządzenia ministra obrony narodowej w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych
Cytat:
( … )
§ 3. 1. Wniosek do wojskowego komendanta uzupełnień składa:
1) żołnierz rezerwy – bezpośrednio;
2) żołnierz czynnej służby wojskowej – przez dowódcę jednostki wojskowej, w której pełni
czynną służbę wojskową.
2. Wzór wniosku określa załącznik nr 1.
3. Do wniosku dołącza się:
1) życiorys;
2) odpis skrócony aktu urodzenia;
3) odpis lub kopię uwierzytelnioną dokumentu stwierdzającego posiadanie wymaganego wykształcenia;
4) odpis lub kopię uwierzytelnioną świadectwa pracy;
5) kopię posiadanego poświadczenia bezpieczeństwa;
6) informację o osobie z Krajowego Rejestru Karnego;
7) zaświadczenie pracodawcy o zatrudnieniu;
8) inne dokumenty mające wpływ na nadanie przydziału kryzysowego, w szczególności potwierdzające posiadane kwalifikacje i uprawnienia zawodowe oraz umiejętności, w tym w zakresie znajomości języków obcych.
4. Wniosek powinien być uzasadniony.
§ 4. Wojskowy komendant uzupełnień po otrzymaniu wniosku żołnierza rezerwy:
1) umożliwia mu zapoznanie się z przepisami normującymi pełnienie służby wojskowej w ramach kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
2) sprawdza czy spełnione są przez niego warunki umożliwiające zawarcie kontraktu, o których mowa w art. 99a ust. 6 i 7 ustawy;
3) kieruje go, w razie potrzeby, do właściwej wojskowej komisji lekarskiej w celu ustalenia zdolności do pełnienia czynnej służby wojskowej, w tym pełnionej poza granicami państwa, oraz do wojskowej pracowni psychologicznej w celu ustalenia braku przeciwwskazań do pełnienia tej służby;
4) wszczyna, w razie takiej potrzeby, postępowanie sprawdzające prowadzone przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego;
5) przesyła jego wniosek wraz z aktami sprawy oraz kieruje go do dowódcy jednostki wojskowej, w której są wolne stanowiska służbowe, określone w etacie jednostki wojskowej i odpowiadające kwalifikacjom posiadanym przez składającego wniosek żołnierza rezerwy, na które może on mieć nadany przydział kryzysowy, w terminie ustalonym z tym dowódcą.
§ 5. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 4 pkt 5, po otrzymaniu wniosku żołnierza rezerwy i jego przybyciu do jednostki wojskowej przeprowadza z żołnierzem rezerwy sprawdzian wychowania fizycznego oraz przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną, w tym może przeprowadzić dodatkowo egzaminy sprawdzajże poziom wyszkolenia i przygotowania zawodowego, a następnie w przypadku zaakceptowania kandydatury składającego wniosek żołnierza rezerwy:
1) określa dla niego stanowisko służbowe;
2) ustala termin rozpoczęcia i zakończenia przez niego wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
3) podpisuje z nim kontrakt według wzoru, określonego w załączniku nr 2.
§ 6. 1. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 2, do wniosku żołnierza czynnej służby wojskowej dołącza informację o spełnianiu przez tego żołnierza warunków, o których mowa w art. 99a ust. 6 i 7 ustawy, oraz o wykonaniu czynności, o których mowa w § 4 pkt 1, a także informację o:
1) istnieniu w jednostce wojskowej wolnego stanowiska służbowego, na które można nadać przydział kryzysowy;
2) braku możliwości nadania przydziału kryzysowego temu żołnierzowi w jednostce wojskowej.
2. Dowódca jednostki wojskowej przesyła wniosek żołnierza czynnej służby wojskowej wojskowemu komendantowi uzupełnień wraz dokumentami, o których mowa w § 3 ust. 3, oraz informacjami, o których mowa w ust. 1.
§ 7. 1. Wojskowy komendant uzupełnień, po zaopiniowaniu wniosku i sprawdzeniu dokumentów, przesyła wniosek żołnierza rezerwy oraz żołnierza czynnej służby wojskowej
dowódcy jednostki wojskowej właściwemu do zawarcia kontraktu.
2. Wojskowy komendant uzupełnień w przypadku, o którym mowa w § 6 ust. 1 pkt 2, po przesłaniu wniosku żołnierza czynnej służby wojskowej dowódcy jednostki wojskowej, o którym mowa w ust. 1, innemu niż dowódca jednostki wojskowej, w której żołnierz ten pełni czynną służbę wojskową, powiadamia o tym dowódcę jednostki wojskowej, w której żołnierz pełni czynną służbę wojskową.
3. W przypadku braku wolnego stanowiska służbowego, na które można nadać przydział kryzysowy, wojskowy komendant uzupełnień powiadamia o tym żołnierza rezerwy, a w przypadku wniosku żołnierza czynnej służby wojskowej zwraca wniosek dowódcy jednostki wojskowej, w której żołnierz pełni czynną służbę wojskową wraz z aktami sprawy i adnotacją w tej sprawie.
4. Dowódca jednostki wojskowej powiadamia żołnierza czynnej służby wojskowej o braku wolnego stanowiska służbowego, na które można nadać przydział kryzysowy.
§ 8. 1. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 2, w przypadku określonym w § 6 ust. 1 pkt 1, wykonuje czynności, określone w § 4 pkt 1–4 i § 5.
2. W przypadku istnienia wolnego stanowiska służbowego do nadania przydziału kryzysowego żołnierzowi czynnej służby wojskowej w innej jednostce wojskowej niż tej, w której pełni on czynną służbę wojskową, dowódca jednostki wojskowej, w której żołnierz pełni czynną służbę wojskową wykonuje czynności określone w § 4 pkt 1, a następnie
kieruje tego żołnierza do dowódcy jednostki wojskowej właściwego do zawarcia kontraktu w celu przeprowadzenia przez niego czynności określonych w § 4 pkt 2–4 i § 5.
§ 9. Dowódca jednostki wojskowej po zawarciu kontraktu z żołnierzem rezerwy lub żołnierzem czynnej służby wojskowej przekazuje egzemplarz tego kontraktu temu
żołnierzowi oraz wraz z uwierzytelnioną kopią wniosku i akt sprawy akt wojskowemu komendantowi uzupełnień.
§ 10. W przypadku wniesienia przez żołnierza rezerwy wniosku o zawarcie kolejnego kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych dowódca
jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 2, może podpisać kolejny kontrakt, a egzemplarz tego kontraktu przesyła wojskowemu komendantowi uzupełnień.
( …. )
mangan - Czw 15 Paź, 2009
szer. Szwejk napisał/a:
To były wysyłane takie wezwania ? Skąd masz taką wiedzę ? Jako urlopowicz być może nie jestem w temacie.
No tak! Ja to pewnie tam z nudów poszedłem.Szwejk - Czw 15 Paź, 2009 A wyjaśniałeś mangan, że wezwany zostałeś w celu nadania przydziału na wypadek wojny, czyli mobilizacyjnego:
mangan napisał/a:
No i już wiem.Rzeczywiście jest to przydział do nowej jednostki stworzonej na wypadek wojny (...) Oczywiście sprawdziłem w internecie co to za jednostka i wymagana tam jest klauzula poufne. Co do NSR to dopiero będzie tworzone od 1 stycznia. (...) Szczegółowych wytycznych jeszcze nie ma (...) Co do rezerwy to już w tej chwili nie wszyscy mają karty mobilizacyjne i nie wszyscy będą je mieli. (...) technika tak poszła do przodu , że na zwykłych ćwiczeniach nie da się wyszkolić rezerwisty na nowy sprzęt. (...) ale NSR będzie alternatywą dla zwalnianych ze służby żołnierzy zawodowych aby dorobili sobie do pełnej emerytury i być może rezerwa zniknie całkowicie...
Bój się Boga mangan ! Coś Ty tu nawypisywał ? Z wielkim trudem udało mi się nieco skrócić Twój "fantastyczny" tekst , a na wytłuszczenie zasługuje w zasadzie każdy jego wyraz
Skomentuję jedynie dwa poruszone przez Ciebie wątki - pierwszy z nich w celach edukacyjnych, drugi, bo związany jest wprost z naszym tematem:
1. "nie wszyscy mają karty mobilizacyjne i nie wszyscy będą je mieli"
Wyobrażasz sobie mobilizację 100% rezerwistów ? Nigdy taki ruch planowany nie był i planowany nie będzie. Dlaczego ? - pomyśl i odpowiedz sobie sam.
2. "na zwykłych ćwiczeniach nie da się wyszkolić rezerwisty"
Sądzisz, że ćwiczenia żołnierzy NSR będą jakieś niezwykłe ? Przepisy przewidują dla nich następujące formy czynnej służby wojskowej:
- ćwiczenia rotacyjne, tj. ćwiczenia trwające łącznie do trzydziestu dni, lecz odbywane z przerwami w z góry określonych dniach w ciągu danego roku kalendarzowego - obowiązkowo każdego roku,
- ćwiczenia w trybie natychmiastowego stawiennictwa, na okres z góry nie określony – jeżeli zajdzie taka potrzeba,
- ćwiczenia krótkotrwałe (trwające do 30 dni nieprzerwanie) – jeżeli będzie to celowe, a kasa MON-u na to pozwoli;
- ćwiczenia krótkotrwałe lub długotrwałe (31-90 dni nieprzerwanie), na ich wniosek lub za ich zgodą – jeżeli takie będą potrzeby SZ;
- okresową służbę wojskową, na czas nie przekraczający łącznie w okresie posiadania przydziału kryzysowego 24 miesięcy – jeżeli będzie to uzasadnione potrzebami obrony państwa lub potrzebami Sił Zbrojnych, a także w sytuacjach kryzysowych.
Zwróć uwagę, że gwarantowane są tylko ćwiczenia rotacyjne, a i to w wymiarze nie 30, lecz do 30 dni w roku.
Cel wymyślenia przez polityków instytucji Narodowych Sił Rezerwowych najlepiej oddaje tak popularne ostatnio wśród nich powiedzenie: " nie o to chodzi żeby zajączka złapać, lecz o to, żeby go gonić". W przekładzie: nie o to chodzi żeby mieć większą armię, lecz o to, żeby móc twierdzić, że taką mamy.mangan - Pią 16 Paź, 2009 Ale stawić się musiałem! I o to tu tylko chodzi. Przecież nikt nie powołuje teraz rezerwy i nigdy nie powoływał na wojnę. Chodzi o to, że i tak na wezwanie do stawienia się w WKU w jakimkolwiek celu, ludzie się nie stawiają po pierwszym wezwaniu. Tak było i tak jest. Ludzie pod różnymi pretekstami nie stawiają się - bo jak nie przyjdą to mają nadzieję, że wezmą kogoś innego. I chyba teraz tak jest. Każdy to olewa, no prawie każdy. Armia kojarzy się ze straconym czasem - raczej tym co służyli z poboru, chociaż porobili w niej różne kursy honorowane także w cywilu np. operatorów koparek i spychaczy. Kiedyś w czołgach służyli żołnierze z poboru, ale i technika była mniej skomplikowana. Czy dzisiaj wpuściłbyś do "Twardego" rezerwistę? Pamiętasz wypadek, że niezabezpieczona wieża obcięła głowę żołnierzowi. Jak dasz rezerwiście broń i odpowiednio dużo amunicji to przez 30 dni może go nauczysz strzelać. Żołnierze z liniówek wiedzą o co mi chodzi. Ale jeżeli uważasz, że zza biurka wygrasz wojnę.
[ Dodano: Pią 16 Paź, 2009 ]
Do PDT
Jeżeli jest to projekt rozporządzenia, które być może wejdzie w życie to już widzę, że nie każdy z chętnych podejmie próbę wcielenia się do NSR. Chodzi o procedurę. Za moich czasów aby przejść do zawodowej służby wystarczyło podanie do d-cy jednostki i w jeden dzień załatwiłem wszystkie formalności związane z badaniami. Oczywiście z cywila było pewnie inaczej. Dlatego moja koncepcja NSR opiera się wyłącznie na żołnierzach zawodowych odchodzących na wcześniejszą emeryturę. Są to wyszkoleni żołnierze, którym wystarczą tylko ćwiczenia przypominające. Szacuję, że w skali roku odchodzi do 'cywila' około 4-5 tysięcy ludzi. Oczywiście nie każdy będzie się nadawał ze względów zdrowotnych. Jeżeli kontrakty będą zawierane na okres do 6 lat to daje to 24-30 tysięcy ludzi. Szwejk - Pią 16 Paź, 2009
mangan napisał/a:
Ale jeżeli uważasz, że zza biurka wygrasz wojnę.
Do tej uwagi raczej nie odniosę się.maximus-44 - Sob 17 Paź, 2009 Temat postu: restrykcyjne prawo - rodem z minionej epokiPo analizie, krótkich fragmentów nowych rozporządzeń nasuwa mi się taka refleksja:
U nas jak zwykle prawo tworzy się bardzo restrykcyjne, - przeciwko obywatelom, żadnych ułatwień !!!
Na dodatek zawiłe, wymagające interpretacji.
Gdyby tak np. formularz na stronie internetowej wypełnić i zaaplikować, a następnie czekać na odpowiedz.
Która mogłaby wyglądać następująco:
Z przykrością zawiadamiamy iż pańska kandydatura nie spełnia naszych oczekiwań, dziękujemy……., życzymy …., proponujemy……..itp
Lub
na chwilę obecną nie posiadamy stanowisk do obsadzenia zgodnie z pańskimi kwalifikacjami kandydaturę Pańską pozostawiamy w naszej bazie danych, będziemy informować na bieżąco w przypadku pojawienia się nowych możliwości, dziękujemy itp. jak wyżej……..
lub pozytywnie:
pańska kandydatura spełnia nasze oczekiwania, w przypadku przejścia pozytywnie sprawdzianów i testów, postepowania sprawdzającego, jesteśmy w stanie Panu zaproponować:
- i wymienić stanowiska i ile płatne oraz krótkie zakresy obowiązków
dziękujemy………. Oczekujemy wkrótce ……. Itp.
zrobić coś dla obywatela,
.
[ Dodano: Sob 17 Paź, 2009 ]
‘Part time”
A teraz taki pomysł na „part time po polsku”
Ja to bym zrobil z całej tej dotychczasowej armii znaczy obecnego WP (pochodzącego z LWP) jedno wielkie „part time”, czyli automatycznie przeniósł do rezerwy, taka amatorszczyzna to tylko się nadaje do tego. A nową armię należy budować od początku.
Każdy żołnierz do 15 lat służby: służy 3-dni w tygodniu a dwa dni ma dla siebie i pracuje tam gdzie chce. A każdy po 15 latach służby: 2-dni służy w wojsku a resztę czasu poświęca na osobistą inicjatywę.
Z jednego generała zrobili „przekręta” a nawet prawie „oszusta” bo udzielał dodatkowo wykładów mimo posiadania etatu w instytucji wojskowej. Takie postępowanie zasługuje na pochwałę ponieważ wypracował przychód w dziale –usługi od tego odprowadził podatek i składki na ubezpieczenie, czyli zasilił budżet państwa. Gdyby tak każdy generał i pułkownik przysłużył się budżetowi państwa naszej ukochanej Ojczyzny, to byłby to większy wkład niż jego ciężka służba przez 30 lat.
Dlaczego ludziom zabraniać prowadzenia działalności gospodarczej, niech robią to co potrafią najlepiej, sprzedają gacie na bazarze, pracują w ochronie, albo prowadza wykłady na uniwersytetach, każdy by się gdzieś odnalazł, wtedy mniej popsują na zajmowanym stanowisku służbowym, a im bliżej emerytury tym bliżej społeczeństwa i nie obawiali by się tak panicznie, wkroczenia w cywilne życie.mangan - Sob 17 Paź, 2009 Nie wiem czy nie wsadziłeś kija w mrowisko. Zaraz pewnie zostaniesz tu pouczony. Oczywiście popieram Twoją koncepcję aby żołnierz mógł prowadzić DG na własny rachunek jeżeli nie koliduje to z jego obowiązkami służbowymi. Co do ilości dni w służbie to żołnierz ma być dyspozycyjny 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę. Tak było w moim przypadku. Były służby dyżurne, czasami telefon lub łącznik przyjechał i trzeba było wracać do jednostki. Nie sądzę aby to się zmieniło. Wszystko zależy od zrozumienia i podejścia dowództwa jednostki, aby żołnierz mógł dorabiać. Nie wiem czy regulują to jakieś przepisy (raczej zabraniają).Kiedyś było to niemożliwe. Na deklaracje przez internet tez nie licz. Na razie musimy czekać na dalsze posunięcia MON-u.
[ Dodano: Sob 17 Paź, 2009 ]
Jesteś założycielem tego wątku i myślę, że chodziło Tobie o rozpoczęcie dyskusji na temat wizji przyszłych Narodowych Sił Rezerwowych, czyli jak by to widzieli zwykli obywatele - rezerwiści czy tylko sympatycy armii. Na to co zrobi MON i tak nie będziemy mieli wpływu. Przynajmniej na razie. Każda próba rozpoczęcia merytorycznej dyskusji na temat propozycji uzbrojenia czy struktury organizacyjnej kończy się np. stwierdzeniem "pancerny Robur". Nie wiem czy ludzie ukrywający się pod swoimi nickami są tymi za których się podają. Może niech każdy kto pisze na tym forum ujawni pod nickiem swój stopień lub, że jest sympatykiem. Wiem, że niektórzy mogą skłamać, ale żołnierz ma swój honor. Może spróbujemy wznowić temat uzbrojenia ?maximus-44 - Nie 18 Paź, 2009 Temat postu: wizjaMangan, masz rację chodziło mi o dyskusje na temat „wizji” chodziło mi aby podjąć dyskusję tak jak mówisz, w kategoriach ilościowych lub jakościowych. Zderzyć swoje poglądy w jakiejś konstruktywnej dyskusji. Ale niestety dyskusja zbacza z tematu, bo albo ktoś mi każe płacić większe podatki, albo próbuje zmarginalizować problem ewentualnych zagrożeń, twierdząc że Rosja nie stanowi zagrożenia. Jednocześnie nikt nie podaje sposobu wyliczenia niezbędnych sił do obrony kraju na wypadek wojny.mangan - Nie 18 Paź, 2009 Na wszystko potrzeba tych milionów, nie ma nic za darmo. Może jednak na początek wystarczy zdrowy rozsądek? (ale mnie się zrymowało) Mówimy tu o NSR a nie o armii zawodowej. Wiemy, że armia do 2013 wprowadzi na stan 690 Rosomaków, to znaczy, że ktoś zrobił jakieś rozeznanie. Wiemy ile mamy czołgów i jakie, wiemy ilu mamy żołnierzy do obsługi ale czy mamy ludzi na zastępstwo? Żołnierz może zostać ranny w wyniku działań bojowych jak i w drodze do jednostki. Nam chodzi raczej o te 'zwarte pododdziały", które ponoć mają powstać. W co je uzbroić? Czy na magazynach mamy jeszcze "kałasze", czy mamy mundury dla wcielanej ewentualnie rezerwy? Znaczna część majątku jest rozsprzedawana przez AMW - tego wycofywanego z użytku, ale czy jest coś w zamian?
[ Dodano: Nie 18 Paź, 2009 ]
Tu stary artykuł, ale bardzo ciekawy.
http://wyborcza.pl/1,76842,5182591.htmlSzwejk - Nie 18 Paź, 2009 Przepraszam, że spytam nieśmiało: czy w temacie "Narodowe Siły Rezerwy" dyskutujemy o NSR, czy o organizacji i potencjale naszej armii na czas "W" ? - bo to dwie różne sprawy.focus - Nie 18 Paź, 2009
szer. Szwejk napisał/a:
czy o organizacji i potencjale naszej armii na czas "W" ? - bo to dwie różne sprawy.
Słuszna uwaga ...
Tak, więc Panowie dyskutanci do brzegu, zgodnie z tematem - NSR. mangan - Nie 18 Paź, 2009
El Lobo napisał/a:
No to ile (z dokładnością do jednej sztuki) mamy tych czołgów? W jakim są stanie, ile jest niesprawnych, ile wymaga remontu, ile już do niczego się nie nadaje, ile potrzebujemy zapasów (paliwo, amunicja, części zamienne i niestety ludzi) do prowadzenia wojny konwencjonalnej np przez pierwszy tydzień, dwa, miesiąc konfliktu?
Jeżeli jest to Twoje zdanie to może lepiej zostawić wszystko po staremu. Co nam da taka analiza skoro i tak nie będzie na to pieniędzy? Może przejdziesz z czapką po MON-ie i zrobisz zbiórkę? Nie da się to usiądź i My tu chcemy dyskutować o potrzebach a nie krytykować.mangan - Nie 18 Paź, 2009 No i o to chodzi. W co ich wyposażyć, gdzie rozlokować. Może zamiast kupować nowy sprzęt lepiej robić analizy i przestraszyć tym ewentualnego najeźdźcę? A sprzęt nigdy nie jest tam gdzie byłby najbardziej potrzebny i nie w takich ilościach. I to trzeba zmienić. Ktoś tu wcześniej pisał coś o betonie. Patrząc na Twój wiek oczom nie wierzę.PDT - Nie 18 Paź, 2009 Szczerze podziwiam entuzjazm kilku osób, których fascynuje idea dużej rzeszy przeszkolonych rezerwistów gotowych do podjęcia służby wojskowej na wezwanie w ramach NSR.
Ale zadam pytanie: jak to wszystko odnieść do faktu że, w 2008 roku mieliśmy około miliona obywateli o nieuregulowanym stosunku do służby wojskowej, a wojskowe komendy uzupełnień miały problemy z „nałapaniem” 75 tys. poborowych ?
Ktoś chyba wierzy w „garbate aniołki” albo nagłe nawrócenie się milionów obywateli.mangan - Nie 18 Paź, 2009 Dobrze napisałeś, że "nałapaniem". Dlatego wcześniej pisałem jakie jest podejście społeczeństwa do wojska i ewentualnej rezerwy jakby jej nie zwał. Przecież ma to być służba ochotnicza. Czy ktoś zadał sobie trud aby przeprowadzić sondaż? Więc po co było to zaczynać?maximus-44 - Nie 18 Paź, 2009 El Lobo – wszystko jest OK. dokumenty są opracowane:
- Doktryna obronna Rzeczypospolitej Polskiej
- Strategia Bezpieczeństwa Narodowego RP
Jak to powinno lub mogłoby być usystematyzowane można poczytać w felietonach gen. Kozieja.
BBN pracuje i co trzeba opracowało. Czy dobrze i realnie to już temat do szerokiej dyskusji.
Natomiast zastanawia mnie na co wydawać te miliony, aby dowiedzieć się o potencjale ewentualnego przeciwnika? Potencjał do oszacowania dostępny jest w sieci. Możesz dowiedzieć się łatwo z jakiej odległości bombowiec strategiczny zaatakuje twoje miasto. Jakie są możliwości wojsk rakietowych. Ile wyprodukowano czołgów w ZSRR co z nimi zrobiono, ilu przeszkolonych rezerwistów posiada Rosja. Możesz samodzielnie wywnioskować czy w sprzyjających okolicznościach politycznych nie zostanie to wykorzystane.
Nie zapłaciłbym nikomu ani złotówki za takie analizy, skoro w kraju mamy potencjał 100 tys armii zawodowej, o której mówi się że większość to sztaby i instytucje i są do takich analiz zobowiązani swoimi zakresami obowiązków.
El Lobo – dobrze mówisz, nie bież tego jako krytyki. Chyba nie sugerujesz że MON powinien skorzystać z jakiejś firmy zewnętrznej aby opracować potrzebne dane.
Chodzi mi dokładnie o to samo jeżeli 10 tyś. NSR to właściwie wyposażonych i we właściwym miejscu.
Z tym że jak pisałem wcześniej do zbudowania ugrupowania obronnego potrzeba znacznie więcej. Koncepcja armii „masowej” dla większości forumowiczów – odpada. Więc może w kategoriach jakościowych, np. ile F-16 zapewni powstrzymanie ataku na Polskę.mangan - Pon 19 Paź, 2009 Maximus-44 zostaniesz chyba moim idolem! Właśnie o to chodzi! Żadne 3 mln rezerwy czy więcej bo to nic nie da. 100-120 tysięcy żołnierzy zawodowych i 30 tysięcy NSR(chociaż raczej wolałbym ich zwać Gwardią Narodową). Ulokować przy istniejących jednostkach - jeżeli zwarte pododdziały to przy jednostkach z dostępem do poligonu. Rekrutować z osób w rejonie lokalizacji. Nikt nikogo nie będzie przesiedlał. Co do ewentualnych zagrożeń, to raczej powinniśmy bać się terroryzmu i krajów bliskiego wschodu i niektórych azjatyckich. Czy F-16 nadaje się do zwalczania takich zagrożeń? Raczej tak. Czy czołg? Raczej nie. Służby specjalne, oddziały szybkiego reagowania, kawaleria powietrzna, wojska desantowo-szturmowe, żandarmeria - tak. Poza tym podczas takiego konfliktu trzeba chronić inne obiekty np. ujęcia wody, zapory, elektrownie, szpitale itd. Jest tego masa. Trzeba zapanować na tłumem ogarniętym paniką. Zapobiegać grabieżom, rozbojom itp. Jeżeli na przyszły rok zarezerwowano 110 mln. zł. dla 10 tys. żołnierzy NSR to chyba da się ich ubrać i uzbroić chociaż w podstawowy sprzęt?
[ Dodano: Pon 19 Paź, 2009 ]
Inna sprawa jest skąd są te pieniądze. Jeżeli dobrze doczytałem to zostały zarezerwowane w budżecie MON-u. A to znaczy zabrane żołnierzom zawodowym. I to jest nie w porządku. Powinno być inne źródło finansowania, ale to sprawa ewentualnego lobbowania.
[ Dodano: Pon 19 Paź, 2009 ]
Jeszcze rezerwa do której wrócę. Do najbliższej jednostki mam w linii prostej ze 3 km, a przydział dostałem 40 km dalej. W razie konfliktu każdy kto chciałby wziąć udział w obronie powinien mieć możliwość wcielenia w najbliższej jednostce niezależnie gdzie ma przydział i czy w ogóle go ma. Po za tym mam wątpliwości czy w razie konfliktu obecny system mobilizacji w ogóle zadziała.PDT - Pon 19 Paź, 2009
mangan napisał/a:
Do najbliższej jednostki mam w linii prostej ze 3 km, a przydział dostałem 40 km dalej.
Najwidoczniej w tej bliższej nie potrzebają rezerwistów o twojej SW.mangan - Pon 19 Paź, 2009 Pewnie tak, ale przy takiej odległości mogę mieć problem z dotarciem na miejsce tym bardziej, że mam Wisłę do przekroczenia. Jak ktoś wysadzi mosty to będzie problem.PDT - Pon 19 Paź, 2009 A powiadają że w wojsku są tylko trzy rzeczy niemożliwe (ostatnio już tylko dwie)
mangan - Pon 19 Paź, 2009
[ Dodano: Pon 19 Paź, 2009 ]
A tu stary artykuł i cała prawda o rezerwie + jeden punkt po którym oplułem monitor ze śmiechu (medal).
http://wyborcza.pl/1,75478,3614642.html
Nie bierzcie tego do siebie, że się nabijam.PDT - Pon 19 Paź, 2009 Odpuśćmy sobie ironię bo jeszcze oberwiemy od administracji.
Wielu małych firm oszczędza na pracownikach zatrudniając ich na „czarno” aby pominąć podatek i ZUS, skupiając się na tym co pracownik dostałby „na rękę”. Więc te skromne świadczenia teoretycznie mogą być kuszącym kąskiem.
Z drugiej strony patrząc to odnoszę wrażenie, ci co planują w tym raju są nieźle oderwani od rzeczywistości, a ze mnie uchodzą resztki pozytywnych myśli co do tego czy pomysł NSR będzie trafionym bo nie wiem czy z tych kilku milionów Polaków zdolnych do służby wojskowej znajdzie się 20 – 30 tys. entuzjastów wojska nie myślących o związaniu się na stałe ale o doraźnym kontakcie z wojskiem.Szwejk - Wto 20 Paź, 2009 "Obiecanki cacanki, a ...". Miała być zachęta finansowa w postaci comiesięcznych kilkusetzłotowych gratyfikacji dla rezerwistów posiadających przydziały kryzysowe, miała być rekompensata dla pracodawców obejmująca m.in. koszty zastępstwa za pracownika - rezerwistę powołanego do służby w ramach NSR, a skończyło się jak zawsze. Pracodawcy niechętnie będą widzieli w swoich firmach NSR-owców, bo niby dlaczego mieliby sponsorować MON, zaś w szeregi NSR rzeczywiście wstępować będą przede wszystkim entuzjaści, oby nie sami "rambowie".Szwejk - Wto 20 Paź, 2009 Z wywiadu red. Artura Goławskiego z gen. dyw. Andrzejem Wasilewskim - Szefem Zarządu Organizacji i Uzupełnień - P1 SGWP ("Polska Zbrojna" Nr 42 z dn. 18.10.2009r.):
AW: Stanowią [NSR] nowy sposób uzupełniania osobowego jednostek wojskowych, wydzielonych w nich pododdziałów i konkretnych stanowisk ...
Ode mnie: Potwierdza się więc, wbrew bezpodstawnym spekulacjom, że nie są planowane samodzielne jednostki NSR.
AW: Oni [dowódcy] zdecydują jakie stanowiska przeznaczą dla rezerwistów. Nikt im z góry ani specjalności, ani ludzi nie narzuci. (...) Dowódcy przedstawiają potrzeby wynikające ze stawianych przed ich jednostkami zadań, a system uzupełnień odgrywa wobec nich rolę służebną. Ich głos jest najważniejszy. My mamy być bezpiecznikiem dla przedsięwzięcia - musimy patrzeć, czy przestrzegane jest prawo, w tym limity finansowe.
Ode mnie: Podzielam sceptycyzm red. Goławskiego. Nie wierzę w tak daleko idącą samodzielność dowódców w zakresie kształtowania etatów JW. Ich wielkość zależeć będzie przede wszystkim od możliwości finansowych, a nie od potrzeb. A co do etatów: obok obecnych stanowisk czasu "P" i czasu "W", w etacie JW wyodrębnione zostaną również stanowiska czasu "K" (K jak kryzys).
AW: Najwięcej żołnierzy NSR dostaną Wojska Lądowe. (...) W tej chwili nie dostrzegają [WSpec, MW, ŻW] potrzeby ich [NSR-owców] pozyskania. Ale jestem przekonany, że wystąpią o przyznanie limitu przyjęć w następnych latach.
Ode mnie:nie chcą kłopotu ?
AW: Szczególnie zależy nam na rezerwistach posiadających deficytowe specjalności lub umiejetności, zwłaszcza na personelu medycznym, tłumaczach, prawnikach, psychologach, mediatorach, analitykach, informatykach i specjalistach od bezpieczeństwa systemów teleinformatycznych, inżynierach, specjalistach public relations i CIMIC oraz działań psychologicznych.
Ode mnie: życzę powodzenia.
AW: Jest to [terytorialny charakter naboru ochotników] uzasadnione względami operacyjnymi, logistycznymi oraz społecznymi. Pozyskanie chętnych spoza danego województwa będzie dopuszczalne jedynie w przypadku braku kandydatów o wymaganych kwalifikacjach na najbliższym terenie. (...) O tym, gdzie będą przyjęcia, przesądzą zadania jednostek i czasy osiągania gotowości do ich wykonania. Bo ci rezerwiści będą musieli być dostępni dla dowódców "na gwizdek".
Ode mnie: zgodnie z przewidywaniami - uzupełnienie terytorialne.
AW: Będziemy korzystać z zasobów żołnierzy rezerwy, czyli ze zwolnionych zawodowców i tych po służbie kandydackiej, a także z żołnierzy służby zasadniczej. W 2011 roku uruchomimy służbę przygotowawczą - dla tych, którzy nie składali przysięgi wojskowej. Gdy zasoby żołnierzy rezerwistów będą topniały, to będziemy rekrutować coraz więcej ochotników cywilów.
Ode mnie: zatem, w najbliższej przyszłości, "cywilbanda" na kontrakt nie może liczyć.
AW: Chętni, którzy posiadają przeszkolenie wojskowe, powinni pozostawać w kontakcie z najbliższą WKU i na początku 2010 roku złożyć do wojskowego komendanta uzupełnień wniosek o przyjęcie do NSR.
Ode mnie: Aj, co za wstyd panie generale ! Przeszkolenie wojskowe to forma służby wojskowej odbywana przez absolwentów szkół wyższych, w ostatnich latach także przez studentów. Raczej miał pan na myśli żołnierzy rezerwy wyszkolonych. Poza tym, nie z najbliższą, lecz ze swoją, czyli WKU właściwą ze względu na miejsce zameldowania na pobyt stały (zameldowanie na pobyt czasowy powyżej 3 miesięcy nie powoduje, jak błędnie określa to większość przepisów wykonawczych do ustawy, zmiany przynależności ewidencyjnej żołnierza rezerwy).
I jeszcze jedno. We wspomnianym wniosku ochotnik będzie musiał określić jednostkę lub jednostki, do których chciałby mieć nadany przydział kryzysowy. Doskonale pan wie, że na początku nowego roku nie będą jeszcze znane jednostki przewidziane do uzupełnienia żołnierzami NSR. Czyżby powtórka z "rozrywki", czyli z profesjonalizacji ?
AW: Postępowanie rekrutacyjne ... będzie miało charakter konkursowy, uwzględniający limity stanowisk.
Ode mnie: Przepisy przewidują m.in. sprawdzian z wychowania fizycznego.
AW: Gdy w jednostce wyniknie potrzeba pozyskania żołnierzy na wakujące stanowiska, zgłoszą ją do najbliższego WKU, które zajmie się dobraniem kandydatów ...
Ode mnie: Oby słowo stało się ciałem. Nabór do służby zawodowej odbywał się w warunkach kompletnego bałaganu, przejawiającego się głównie brakiem wiedzy WKU na temat potrzeb jednostek.
AW: ... do końca 2012 roku ... siły zbrojne w czasie pokoju będą mieć do 120 tysięcy stanowisk, w tym do 20 tysięcy żołnierzy NSR.
Ode mnie: zwracam uwagę na przyimek "do" przed ilością stanowisk i żołnierzy.
AW: Z myślą o tych [o emerytach wojskowych], których emerytura jest niższa od górnej granicy (75 procent) podstawy wymiaru, przewidujemy mechanizm doliczania czasu czynnej służby w NSR do tej podstawy.
Ode mnie: Tylko okres ćwiczeń i ewentualnej służby okresowej, a nie okres pozostawania na przydziale kryzysowym. W sposób istotny skorzystają na tym jedynie żołnierze rezerwy powołani do służby okresowej, a taką przewiduję, podobnie jak pan generał, tylko w ramach kontyngentów wojskowych (tłumacze, personel medyczny).
AW: Sądzę, że przygotowany katalog uprawnień i zachęt dla żołnierzy NSR, uwzględniający możliwości resortu obrony, będzie motywował do służby. Obejmuje on gwarancje stabilności zawodowej (urlopowanie na czas służby w NSR przy zachowaniu praw do awansu, nagród, urlopów, ochrony socjalnej), wliczanie do wysługi pracowniczej czasu służby; opłacanie składek ZUS w okresie pełnienia służby czynnej. Proponujemy też pomoc edukacyjną: możliwość, w czasie służby wojskowej, udziału w różnych formach szkolenia i kształcenia na koszt wojska, dofinansowanie kosztów studiów lub nauki, stażu, kursu albo specjalizacji w dziedzinach wymagających takich kwalifikacji, na zasadach przewidzianych dla żołnierzy zawodowych.
Ode mnie: Według "możliwości resortu obrony". Już widzę tą szczodrą rękę MON-u pokrywającą rezerwistom koszty kształcenia, jak również dofinansowującą im studia - chyba, że dosłownie jak żołnierzom zawodowym. Ba, nawet prawo do uznaniowych awansów i nagród pan generał w imieniu pracodawców gwarantuje.
AW: Dostaną również świadczenia w naturze - w czasie służby: bezpłatne zakwaterowanie zbiorowe, bezpłatne umundurowanie i wyekwipowanie wojskowe lub równoważnik pieniężny, a także bezpłatne wyżywienie.
Ode mnie: to już zakrawa na rozrzutność.
AW: Konstruując założenia do służby w NSR, przyjęliśmy, że żołnierzami NSR będą głównie osoby mające nawiązany stosunek pracy.
Ode mnie: czyli takie, którym nie trzeba będzie rekompensować utraconych zarobków/dochodów, a jeśli już, to będą to niewielkie kwoty.
AW: Teraz pomoc dla pracodawców zatrudniających żołnierzy NSR obejmie rekompensatę faktycznie poniesionych wydatków z tytułu zatrudnienia na czas pełnienia służby wojskowej przez żołnierza rezerwy będącego pracownikiem, nowego pracownika lub zorganizowania innej formy zastępstwa. (...) Nie zgadzamy się zatem z pretensjami pracodawców, że po wejściu w życie nowych przepisów to wyłącznie oni będą ponosić koszty służby żołnierzy rezerwy.
Ode mnie: Nieprawda ! Polecam uwadze pana generała przepis art. 134a ust. 2 ustawy. Pretensje pracodawców są uzasadnione.
AW: ... ich [żołnierzy NSR] ekwipunek przechowywany będzie w jednostkach lub w rezerwowych bazach materiałowych.
Ode mnie: i skończyły się marzenia co poniektórych o szpanowaniu mundurem.Piotr Bydgoszcz - Wto 20 Paź, 2009 HM, wnioskuję, że plany są ambitne ale realia życia są odrobinkę inne niż uważa Pan Generał.Tommy - Czw 22 Paź, 2009 NSR to tak jakby podwójna forma skadrowania jednostek, bo przecież stanowiska żołnierzy NSR maja być wydzielane z etatu "P".Szwejk - Czw 22 Paź, 2009 Nie do końca tak. Według mojej zasłyszanej wiedzy ma to wyglądać tak:
P
K = P + ŻR z przydziałów kryzysowych
W = P + ŻR z przydziałów kryzysowych + ŻR z przydziałów mobilizacyjnych
Przy czym, etat "W" może nie obejmować niektórych stanowisk ŻR z przydziałów kryzysowych. Temat przydziałów mobilizacyjnych żołnierzy zawodowych, jako mniej istotny, pominę.Tommy - Czw 22 Paź, 2009 Powtarzam raz jeszcze : NSR mają być wydzielone z etatu "P". Np. : jednostka na "W" 3 tys. żołnierzy, na "P" 1 tys. i z tego 1 tys. np. 20 % do NSR. Podobno wg uznania dcy jw.Szwejk - Czw 22 Paź, 2009 Nie będę się sprzeczał. Jak podkreśliłem, moja wiedza pochodzi z "zasłyszenia".maximus-44 - Pią 23 Paź, 2009 Temat postu: ZGŁOŚ SIE DO NSRA może wszystko jest O.K.? Niepotrzebnie tak wszystko krytykujemy ! !
Z obecnym systemem coś należało zrobić. A że na razie błądzą to rzecz ludzka, byle nie za długo bo coraz mniej czasu pozostaje.
Małe podsumowanie w sprawie NSR: za bardzo jeszcze nie wiadomo kiedy zacznie się nabór, więc wszyscy zainteresowani maja chodzić do WKU i się dowiadywać czy już coś wiadomo. Na ogłoszenie, na stronie internetowej nie ma co liczyć, na maila nikt nie odpowie, nawet jeżeli gdzieś podali adres.
Najważniejszy będzie Dowódca JW., Oni „fachowcy” to sobie ustalą ile w swojej jednostce potrzebują rezerwistów na czas kryzysu. Być może zostali zobowiązani do cięcia etatów aby zrealizować w końcu postanowienia „ustawy o restrukturyzacji wojska” i aby w końcu można było powiedzieć że stan ilościowy się zgadza z założeniami.
Żeby załapać się na etat NSR to kandydata czeka następująca droga:
1. Do WKU zanieść podanie i czekać na rozpatrzenie, jeżeli będzie O.K. to dalej,
2. następnie do wskazanej jednostki wojskowej na egzamin
a. tutaj nastąpi sprawdzian z WF (ale STOP trzeba mieć aktualne badania lekarskie więc wracamy po skierowania na badania i zapisujemy się w kolejki do specjalistów)
b. sprawdzian wiedzy wojskowej – Jeżeli byłeś w rezerwie to co wiesz o aktualnych regulaminach, innych procedurach NATO itp.? No ale może jakoś przejdziesz, jak się interesowałeś sprawami.
c. rozmowa kwalifikacyjna, czyli jak sam się zaprezentujesz tak wypadniesz, albo po prostu potraktują Cię jak intruza,
3. wypełnić formularz i poczekać na przeprowadzenie postępowania przez służby kontrwywiadu,
4. w międzyczasie można zaliczyć badania lekarskie i wrócić na egzamin z WF
5. załatwić testy w pracowni psychotechnicznej i badania psychologiczne,
6. czekać na decyzję,
7. następnie do WKU po przydział kryzysowy i podpisać kontrakt. I już po wszystkim.
Naddatek za samo pozostawanie na przydziale „K” nie będzie żadnego stałego miesięcznego wynagrodzenia, ale taki żołnierz będzie musiał być na „gwizdek”.
Procedura zdecydowanie dla pasjonatów !! Czy może jednak chodzi o cos innego? A może po prostu tak wyszło.
.
[ Dodano: Pią 23 Paź, 2009 ]
Belial napisał/a:
Czyli już porzucamy lansowaną poprzednio koncepcję 8 milionowej rezerwy? :
ABSOLUTNIE NIE
Z starego artykułu przytoczonego przez mangana wynika że mamy 7 mln rezerwistów, to jest prawie tyle ile się spodziewałem na podstawie analizy danych statystycznych dostępnych w sieci - to jest OK.
Ja bym tylko prosił aby jednak w jakimś stopniu przeszkalać nowe pokolenia i planować im przydziały mobilizacyjne. No i oczywiście systematycznie gromadzić uzbrojenie.
Co do koncepcji 100 tys. Armii, zgodziłbym się pod warunkiem że przedstawicie jej skład i uzbrojenie, wg kryteriów jakościowych. Czyli ile i jakiego uzbrojenia posiadać aby pozbawić atakującego przeciwnika wszelkiej inicjatywy?
Planowany etat 100 tyś obejmuje wszystkie rodzaje wojsk a nawet etaty w MON z Ministrem na czele. Wojsk lądowych w tej liczbie jest ok. 40 tyś. wraz ze wszystkimi instytucjami i sztabami, tak że na formacje bojowe pozostaje niewiele.
.PDT - Sob 24 Paź, 2009 Temat postu: Re: ZGŁOŚ SIE DO NSR
maximus-44 napisał/a:
[ Dodano: Pią 23 Paź, 2009 ]
Belial napisał/a:
Czyli już porzucamy lansowaną poprzednio koncepcję 8 milionowej rezerwy? :
ABSOLUTNIE NIE
Z starego artykułu przytoczonego przez mangana wynika że mamy 7 mln rezerwistów, to jest prawie tyle ile się spodziewałem na podstawie analizy danych statystycznych dostępnych w sieci - to jest OK.
Ja bym tylko prosił aby jednak w jakimś stopniu przeszkalać nowe pokolenia i planować im przydziały mobilizacyjne. No i oczywiście systematycznie gromadzić uzbrojenie.
.
A jak sobie, wyobrażasz wyegzekwowanie przeszkolenia takiej ilości ludzi i utrzymanie ich w odpowiedniej kondycji pod względem wyszkolenia w czasach kiedy obowiązkowa służba wojskowa jest bardzo niepopularna i jest powszechnie utożsamiana z łamaniem praw człowieka.
Według moich spostrzeżeń w cywilizacji wywodzącej się z cywilizacji kultur śródziemnomorskich przez kilka dziesięcioleci to będzie raczej niemożliwe i zmiana poglądów opinii publicznej będzie raczej możliwa jedynie kiedy ta opinia publiczna dozna szoku, spowodowanego konfliktem zbrojnym w jakiejkolwiek postaci i ogół obywateli dostrzeże własną słabość oraz uświadomi sobie że, pewnych hipotetycznych obecnie wydarzeń można byłoby uniknąć.
Obecnie został praktycznie zawieszony obowiązek służby wojskowej(większość społeczeństwa blednie postrzega to jako ostateczne zniesienie) i próba jego przywrócenia może spowodować silny opór społeczny i poważny kryzys polityczny.
Obecnie to wyglądałoby jak odebranie dziecku cukierka którego wcześniej podarowało się, a o znalezieniu ok. 7 - 8 mln ludzi którzy dobrowolnie poddadzą się jakiej formie przeszkolenia wojskowego możesz zapomnieć.Piotr Bydgoszcz - Sob 24 Paź, 2009 Panowie nie wiem jak to wygląda na dzień dzisiejszy, raczej się nie zmieniło - przypuszczam. Każda JW posiada coś takiego jak Oficer Mobilizacyjny, człowiek zajmujący się rozwinięciem JW na czas Mobilizacji w czasie P powinien posiadać wiedzę o rezerwistach będących na przydziałach do konkretnej JW. Nie każda JW jest w stanie pełnego ukompletowania na czas rozwinięcia Mob. Oznacza to że NSR będzie istniał przy jednostkach mobilizowanych najszybciej, stąd przydział K. Pozostali rezerwiści będą przydzielani do JW mobilizowanych i kompletowanych wolniej i później....
PS.
Jeśli napisałem za dużo proszę o usunięcie.Tommy - Sob 24 Paź, 2009 Już dawno nie ma stanowiska o takiej nazwie: oficer mobilizacyjny.Szwejk - Sob 24 Paź, 2009 Widzę, że nadal mylony jest przydział kryzysowy z przydziałem mobilizacyjnym, sytuacja kryzysowa ze stanem wojny.PDT - Sob 24 Paź, 2009 Będzie długo mylony.Piotr Bydgoszcz - Sob 24 Paź, 2009 Będzie długo, ponieważ wchodzenie na WSGB z reguły było związane z rozwinięciem mobilizacyjnym, Tak? Stan Kryzysowy pojawił się niedawno w momencie tzw. uzawodowienia WP. Tak czy inaczej będzie to rozwinięcie mobilizacyjne, Tak? Zwykła ta.... semantyka.mangan - Sob 24 Paź, 2009 Nie kłóćcie się bo na razie nie ma o co. Nie wiadomo czy te NSR w ogóle powstaną. Czy oglądaliście dzisiaj wywiad z gen. Polko? Ręce w górę! Tommy - Sob 24 Paź, 2009 A mógłbyś podrzucić namiary na ten wywiad ?focus - Sob 24 Paź, 2009 W tym miejscu można pobrać Nr 42 PZ. Na stronie 17 znajdziemy wywiad z gen. dyw. Andrzejem WASIELEWSKIM - Szefem Zarządu Organizacji i Uzupełnień P-1 SG WP na temat budowy oraz najbliższych perspektywach funkcjonowania - NSR
Życzę miłej lektury. mangan - Sob 24 Paź, 2009
Tommy napisał/a:
A mógłbyś podrzucić namiary na ten wywiad ?
To było przed 14.00 na Superstacji, ale nie mogę znaleźć w necie.Piotr Bydgoszcz - Sob 24 Paź, 2009 Czytałem PZ. Sporo niedomówień, przedyskutowanych tutaj na wszelkie sposoby pozostało. Oczekiwałbym już rozwiązań prawnych i proceduralnych. tak czy inaczej w poniedziałek odwiedzę WKU.maximus-44 - Nie 25 Paź, 2009 Temat postu: osiągnięto cel
PDT napisał/a:
...................
Obecnie został praktycznie zawieszony obowiązek służby wojskowej(większość społeczeństwa blednie postrzega to jako ostateczne zniesienie) i próba jego przywrócenia może spowodować silny opór społeczny i poważny kryzys polityczny.
Obecnie to wyglądałoby jak odebranie dziecku cukierka którego wcześniej podarowało się, a o znalezieniu ok. 7 - 8 mln ludzi którzy dobrowolnie poddadzą się jakiej formie przeszkolenia wojskowego możesz zapomnieć.
Właśnie jest dokładnie tak jak piszesz, należy to podkreślać i uzmysłowić każdemu, to zajmuje się sprawami obronności państwa. Zrobiono coś czego nie da się wrócić. Uprawiano w gazetach propagandę, że koniec z przymusem, teraz tylko „zawodowcy i „Gwardia Narodowa” i został osiągnięty cel, tylko w czyim interesie tego dokonano.
.Szwejk - Nie 25 Paź, 2009
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Stan Kryzysowy pojawił się niedawno w momencie tzw. uzawodowienia WP. Tak czy inaczej będzie to rozwinięcie mobilizacyjne, Tak?
Nie.PDT - Nie 25 Paź, 2009
maximus-44 napisał/a:
tylko w czyim interesie tego dokonano.
Ja uważam, że za tym wszystkim kryją się przyszłoroczne wybory prezydenckie oraz parlamentarne w 2011r.
Po prostu ktoś przelicytował poprzednika a e efekcie nie mamy już armii opierającej się na poborze ale też nie stworzyliśmy jeszcze zawodowej.
Natomiast zaspokajanie potrzeb mobilizacyjnych opiera się na żołnierzach rezerwy powołanych do zsw przed 5 grudnia 2008r.maximus-44 - Nie 25 Paź, 2009 Temat postu: mądre głowyGen Wasilewski w przytoczonym artykule (nr 42 Polski Zbrojnej) dobrze mówi że NSR to:
- „nowy sposób uzupełniania jednostek wojskowych”.
Po co było robić cały ten szum medialny, że powstaje 30 tyś - „Gwardia Narodowa” jak nie o to chodziło.
Całość wymyślono po to aby jakoś zachęcić kilku lekarzy do misji w Afganistanie, i znaleźć tłumaczy języków - paszto, dari;
Tylko po co tyle kasy na to przedsięwzięcie zaplanowano, w sumie ktoś się nieźle obłowi. Zapewne zostaną wynajęte jakieś firmy zewnętrzne do przeprowadzenia tego co powinni zrobić ludzie w ramach stosunku pracy na zajmowanym stanowisku służbowym w MON.
W tym samym numerze Polski Zbrojnej (42) jest artykuł na str. 32 „WSPÓLNA OBRONA” i wyróżniona myśl przewodnia: Nawet profesjonalna armia nie zapewni sama efektywnego systemu obronnego. Do jego budowy powinien przyczynić się każdy obywatel.
No i radziły mądre głowy, jak to powinno być i dobrze mówiły, i każdy coś istotnego zaprezentował, tylko dlaczego tych słów nie obraca się w czyny, a tak naprawdę kończy się na gadaniu - nie ma przełożenia na akty prawa a następnie konsekwentnym realizowaniu tych mądrych postulatów.
Jedno jest pocieszające że rezerwistów jest 8 mln. Wynika to z wywiadu z gen. Wasilewskim, czyli jeszcze da się coś zrobić, tylko żeby ktoś nad tym zapanował i jakoś właściwie tym pokierował.Szwejk - Nie 25 Paź, 2009
maximus-44 napisał/a:
Jedno jest pocieszające że rezerwistów jest 8 mln.
Współcześnie o sile armii użytej w wojnie regularnej decydują przede wszystkim uzbrojenie i sprzęt. Żołnierz staje się, niestety, tylko dodatkiem.mangan - Nie 25 Paź, 2009 Ale jeżeli nie stać nas na odpowiedniej klasy sprzęt (modernizujemy SKOT-y, BRDM-y, BWP-y) to musimy nadrabiać ilością "luf".Rewizor - Nie 25 Paź, 2009
maximus-44 napisał/a:
Jedno jest pocieszające że rezerwistów jest 8 mln
Chyba masz na myśli osobników w wieku poborowym. Bo rezerwiści z nich marni. Mając na myśli oczywiście ostatni termin i zakres przeprowadzanych z nimi szkoleń i ćwiczeń. Bo jak sięgam pamięcią, dla obniżenia kosztów (ktoś musi płacić, jak się powoła człowieka robiącego u prywaciarza) rezerwę powoływano w niedzielę dla sprawdzenia obecności i upewnienia się czy jeszcze go nie ma na Zielonej Wyspie. No i oczywiście przymierzenia butów i munduru. Urozmaiceniem były grochówka i strzelanie z kałacha.
I tak to by wyglądało.mangan - Nie 25 Paź, 2009
Rewizor napisał/a:
I tak to by wyglądało.
Dokładnie tak było.Szwejk - Nie 25 Paź, 2009
mangan napisał/a:
Ale jeżeli nie stać nas na odpowiedniej klasy sprzęt (...) to musimy nadrabiać ilością "luf".
Podobną receptę na bezpieczeństwo, aczkolwiek z innych pobudek, miał pewien pacyfista, który na pytanie dziennikarza: "Skoro jesteś przeciwnikiem wojska i służby wojskowej, to jak w razie agresji będziesz bronił swojej matki, żony, dziecka ?", takiej udzielił odpowiedzi: "Każdemu dać karabin" mangan - Nie 25 Paź, 2009 To daj lepszą propozycję, ale na możliwości naszego kraju.mangan - Nie 25 Paź, 2009 Właśnie do tego zmierzałem. Ale nadal nie rozwiązuje to sprawy wyposażenia. Skoro państwa nie stać na najnowocześniejszy sprzęt to nie ma znaczenia czy to będzie 75 tyś. zawodowców i 45 tyś. NSR czy czegoś innego bo i tak sprzęt będzie taki sam. Czy uważasz, że jak będziemy kupować stare F-16 i Herculesy to nasza obronność jakoś specjalnie wzrośnie? Dlaczego nie kupiliśmy nowych samolotów, nowych zestawów przeciwlotniczych, nowych transporterów itp? Dlatego bo nas na nie nie stać. Ale czy to znaczy, że mamy się poddać?Ditz - Nie 25 Paź, 2009 Dlaczego powiela się tu obiegowe mity? Nasze F-16 sa fabrycznie nowe. Jeżeli przez "transportery" mamy rozumiec Rosomaki to one również sa pojazdami prosto z fabryki.
No chyba że przez "stare" rozumie się rok oblotu, ale klasyfikowanie możliwości samolotu na podstawie takiego kryterium jest delikatnie mówiąc niewłaściwe.PDT - Nie 25 Paź, 2009
szer. Szwejk napisał/a:
"Każdemu dać karabin"
Nie wiedział co odpowiedzieć, bo nie znał się więc, palnął pierwszą lepszą głupotę którą "ślina mu na język przyniosła"
El Lobo napisał/a:
Nawet jeśli 75% do służby się nie nadaje/nie chce to i tak pozostaje ogromna ilość osób. A to przecież nie wszyscy, którzy mogliby/chcieli w NSR służyć....
Tylko, że ci pasjonaci traktują w większości militaria jako swego rodzaju fetysz i w zasadzie nie wiele więcej.
Ze znanych mi przypadkach to w większości właśnie tacy byli sprawcami nieszczęśliwych wypadków z bronią ponieważ, zapominają że nie jest to "zabawka dla dorosłych".
Natomiast wyszkolenie jest długie, żmudne i niestety nieprzyjemne(nawet wyrabianie pewnych odruchów warunkowych), do tego należy zintegrowanie tych ludzi gdzie wytworzenie silnych więzi jest niezwykle ważne a o tym zapomina się.
Ditz napisał/a:
Nasze F-16 sa fabrycznie nowe.
Do tych maszyn na pewno rezerwiści nawet się nie zbliżą.mangan - Nie 25 Paź, 2009 "Jeżeli przez "transportery" mamy rozumiec Rosomaki to one również sa pojazdami prosto z fabryki".
Tak, ale nie w takiej ilości i dlatego pozostały SKOT-y zmodernizowane jako RYŚ. Jak podają w armii pozostało jeszcze ok. 300-400 Skotów, do tego BRDM i BWP. Do 2013 roku mamy mieć 690 Rosomaków w różnych wersjach a to jest nasz najnowocześniejszy transporter. Jest już chyba w fazie testów Irbis - taki Ryś w wersji 6x6. Co do F-16 to panuje opinia (także w wojsku), że to starsza wersja po remoncie. Jeżeli ktoś ma wiedzę na ten temat to niech się wypowie. Mnie chodzi o ten okres przejściowy zanim dociągniemy do tego 2030 kiedy wszystko ma być cacy.maximus-44 - Nie 25 Paź, 2009
El Lobo napisał/a:
...........Skoro z SPO wynikało, że minimalna wielkość naszych SZ powinna wynosić 75tysięcy, aby zapewnić nam bezpieczeństwo, ................
El Lobo Powolutku…. Pytanie dość istotne dla mnie - Co to jest „SPO” jeżeli tam napisano że 75 tyś wystarcza aby zapewnić nam bezpieczeństwo narodowe i jest udowodnione dlaczego starczy i jak oni będą bronić terytorium naszego kraju a przede wszystkim w co zostanie uzbrojonych te 75 tyś i być może jaka przymną strukturę organizacyjną. Jeżeli to takie proste, mogłem to po prostu przeczytać i nie mącić na forum. To ja nie mam tutaj czego szukać i trochę mi głupio że chciałem ugrupowanie obronne budować z 2 do 3 mln żołnierzy a docelowo widziałbym powołanych pod broń 8 mln. Przeczytałbym sobie i już bym wiedział.
Czy chodziło ci o wydawnictwo „Strategiczny Przegląd Obronny” czy może jakiś dokument lub inne opracowanie..?Tommy - Nie 25 Paź, 2009 mangan, informacje o naszym UiSW takie lekko dziwne masz. Resztki Skotów dożywają swoich dni jako pojazdy specjalistyczne i do modernizacji niespecjalnie sie nadają. Irbis to tylko propozycja i o żadnej fazie testów nie ma mowy. A co rozumiesz, pod tym, że F-16 to "starsza wersja po remoncie" ?mangan - Nie 25 Paź, 2009
Tommy napisał/a:
Resztki Skotów dożywają swoich dni jako pojazdy specjalistyczne i do modernizacji niespecjalnie sie nadają. Irbis to tylko propozycja i o żadnej fazie testów nie ma mowy.
A co rozumiesz, pod tym, że F-16 to "starsza wersja po remoncie" ?
Podobno używane.
[ Dodano: Nie 25 Paź, 2009 ]
Co do F-16 to rzeczywiście są nowe. Zwracam honor.Szwejk - Nie 25 Paź, 2009
mangan napisał/a:
To daj lepszą propozycję, ale na możliwości naszego kraju.
To "lanie" mangan nie było reakcją na Twoją, lecz pacyfisty wypowiedź . Sam nie jestem strategiem, wodzem, ani nawet - jako WKU-owiec - wojownikiem. Wywołany do odpowiedzi podam jednak swój, zapewne dla wielu dyskusyjny, przepis na prowadzenie walki z ewentualnym agresorem: wojna partyzancka.
Na silną armię mogą pozwolić sobie tylko państwa bogate. My, niestety, do takich nie należymy. Proponowałbym więc utrzymywanie w czasie pokoju liczebnie niewielkich lecz przyzwoicie uzbrojonych, wyposażonych i wyszkolonych sił zbrojnych - na miarę możliwości finansowych państwa. Równolegle należałoby zająć się planowaniem struktur armii podziemnej i szkoleniem przyszłych partyzantów. Jak pokazuje historia wojen, w tym afgańskich, działaniami partyzanckimi, pomimo stosunkowo niewielkich nakładów finansowych, można skutecznie nękać i wykrwawiać, a nawet przepędzić choćby najpotężniejszego najeźdźcę.
Pozostawałby tylko problem natury psychologicznej. Wojna partyzancka jest efektywna tylko wtedy, gdy prowadzą ją ludzie głęboko zmotywowani, o wysokim morale, gotowi zginąć za sprawę. Patriotyzm zaś i duma narodowa, niestety, w mojej ocenie, skutecznie zostały przez polityków ostatniego dwudziestolecia z mentalności naszego społeczeństwa wyrugowane. Z drugiej jednak strony, jesteśmy podobno narodem, który o swojej polskości i wspólnym interesie narodowym przypomina sobie dopiero w momentach zagrożenia - i w tym moja nadzieja.maximus-44 - Nie 25 Paź, 2009 Temat postu: defilady
PDT napisał/a:
A jak sobie, wyobrażasz wyegzekwowanie przeszkolenia takiej ilości ludzi i utrzymanie ich w odpowiedniej kondycji pod względem wyszkolenia w czasach kiedy obowiązkowa służba wojskowa jest bardzo niepopularna i jest powszechnie utożsamiana z łamaniem praw człowieka.
.................................a o znalezieniu ok. 7 - 8 mln ludzi którzy dobrowolnie poddadzą się jakiej formie przeszkolenia wojskowego możesz zapomnieć.
A może zachęcać i motywować a nie egzekwować, Uświadamiać potrzebę, budować społeczeństwo obywatelskie kształtować postawy patriotyczno obronne. Może jakiś przykład osobisty dał by znany polityk i pociągnął za sobą tłumy.
Odpowiedzialność za nas jest w naszych rekach, za nasze dzieci i ich matki odpowiadamy my sami - rozumiesz ŻOŁNIERZU !!!!!!!!! i lepiej weź ten karabin i naucz się dobrze strzelać bo inaczej oni zginą- powiedz tak „zamazańcom” poluzowanymi pasami (sorry wycofano pasy) to ich powinno ruszyć.
Może na zakończenie szkolenia rezerwy, albo z okazji święta narodowego jakaś defilada przez miasto w wykonaniu rezerwy, niech sąsiedzi patrzą, niech synowie patrzą na ojców jak maszerują, może będą się sprężać i dadzą z siebie więcej.
Jak sobie to wyobrażam – jak mnie MON zatrudni to rozpracuje to w szczegółach, poczęci już trochę o tym pisałem wcześniej.
.Dziad Borowy - Nie 25 Paź, 2009
mangan napisał/a:
Tak, ale nie w takiej ilości i dlatego pozostały SKOT-y zmodernizowane jako RYŚ.
W naszej armii nie ma Rysiów, poza kilkoma Ryś-med. I najprawdopodobniej więcej nie będzie. To, co jest, to zwykłe SKOT-y, głównie wozy dowodzenia R-2AM i R-3M plus ewentualnie jakieś SKOT 2A/AP w magazynach. Irbisów WP nie posiada w ogóle.
PozdrawiamPDT - Nie 25 Paź, 2009
maximus-44 napisał/a:
jak mnie MON zatrudni to rozpracuje to w szczegółach, poczęci już trochę o tym pisałem wcześniej.
Cytat:
I nie będę Stefkiem chyba
Jak nie złapię wieloryba
Pamiętam to z dzieciństwa, tu pojechałeś nieco po bandzie.
maximus-44 napisał/a:
albo z okazji święta narodowego jakaś defilada przez miasto w wykonaniu rezerwy, niech sąsiedzi patrzą, niech synowie patrzą na ojców jak maszerują,
To mało istotne epizody.
Było dwóch takich co próbowało zmieniać w podobny sposób mentalność całych narodów, jeden był Gruzinem a drugi Austriakiem, co im z tego wyszło to wszyscy wiemy.
mangan - Nie 25 Paź, 2009
szer. Szwejk napisał/a:
Wywołany do odpowiedzi podam jednak swój, zapewne dla wielu dyskusyjny, przepis na prowadzenie walki z ewentualnym agresorem: wojna partyzancka.
No i to jest coś konkretnego. Jednak tą partyzantkę zamieniłbym na Gwardię Narodową. Bo jest tu istotna różnica. Partyzantka to jakby nie było "cywil banda", a Gwardia to jednak regularne oddziały chociaż w rezerwie.
Dziad Borowy napisał/a:
W naszej armii nie ma Rysiów, poza kilkoma Ryś-med. I najprawdopodobniej więcej nie będzie. To, co jest, to zwykłe SKOT-y, głównie wozy dowodzenia R-2AM i R-3M plus ewentualnie jakieś SKOT 2A/AP w magazynach. Irbisów WP nie posiada w ogóle.
Co do Irbisów to mają być eksportowane, ale jeżeli nasza armia będzie zainteresowana to na pewno wejdą na wyposażenie. Nie można z góry zakładać, że nie będą potrzebne. Co do Skotów i Irbisa są to propozycje zakładów poznańskich. Ile ich będzie zmodernizowanych i ile wejdzie na stan nie zależy od nas, ale ważne, że jest taka opcja. Jak to mówią "z braku laku i kit dobry". Cały czas chodzi o okres przejściowy.maximus-44 - Nie 25 Paź, 2009 Temat postu: SKOTTaki SKOT to idealna sprawa dla masowej armii rezerwowej, niestety był !!!!
Mi to szkoda „SKOT-ów” , kto wie ile ich było w naszej armii ? a czy Czesi również je wycofali?
Niedawno obejrzałem film z serii - National Geographic – „Megafabryki – czołgi”
Film pokazuje proces remontu i modernizacji czołgu M1 Abrams. Proces wygląda tak że uszkodzony bądź po prostu wyeksploatowany czołg jest rozbierany do ostatniej śrubki, wszystkie części są katalogowane i magazynowane, kadłub jest piaskowany do „żywej stali”, a następnie rozpoczyna się proces składania i regeneracji zużytych części (np elementów silnika turbinowego). Montuje się nowsze systemy kierowania ogniem oraz te urządzenia, które wymagają wymiany.
Najistotniejsze co z niego wynika to, to iż od kilku lat nie wybudowano żadnego nowego czołgu M1 Abrams, wszystkie są po remontach i modernizacji. Nawet te uszkodzone z Iraku zostały przetransportowane z powrotem i wyremontowane. Armia planuje użytkować je do 2030, czyli łączny czas użytkowania i służby tego sprzętu będzie wynosił 50 lat.
Czy nie można było takiego procesu zastosować ze SKOT-ami, skoro bogatej Ameryce opłaca się, jak doszło do wycofywania określonych grup sprzętu bojowego, kto opracował opinie na ten temat i kto podjął decyzję, czy są dokumenty zatwierdzające ten proces podparte jakąś oceną „fachowców” po prostu szkoda !![/b]mangan - Nie 25 Paź, 2009 W tej chwili jest możliwość zakupienia do 250 szt. BWP po remoncie ze słowackiej armii. Cena to 220 tyś.$ + VAT za sztukę. W pełni sprawne - nie zdemilitaryzowane.
http://www.pa-ko.com.pl/i...237&grupa_id=41Szwejk - Nie 25 Paź, 2009 mangan, pisząc o partyzantach i działaniach partyzanckich, miałem na myśli czas okupacji, czyli po rozbiciu (rozformowaniu) regularnej armii. Nie byłaby to więc gwardia narodowa ani obrona terytorialna, choć przyszli partyzanci szkoleni byliby w czasie pokoju w ramach służby w tego typu formacji.mangan - Nie 25 Paź, 2009
maximus-44 napisał/a:
Taki SKOT to idealna sprawa dla masowej armii rezerwowej, niestety był !!!!
Tez widziałem ten film. Nam się nie opłaca - lepiej zezłomować i płakać, że nie ma. Chyba lepiej mieć ochronę z takiego pancerza niż żadnej, a i środek transportu a nie na piechotę dymać. To samo się tyczy starów 266. Zobaczcie tylko w necie ile tego jest.
http://www.pa-ko.com.pl/index1.php
[ Dodano: Nie 25 Paź, 2009 ]
szer. Szwejk napisał/a:
miałem na myśli czas okupacji, czyli po rozbiciu (rozformowaniu) regularnej armii.
No coś Ty! Nasza wspaniała armia rozbita?!!! A my żeśmy wygrywali wszystkie manewry.
[ Dodano: Nie 25 Paź, 2009 ]
Trochę sobie jaja robię, ale jednak obstawałbym przy GN. Nie wiem co na temat partyzantki mówią konwencje dlatego preferuje to drugie rozwiązanie. No i jak wyobrażasz sobie nabór do partyzantki? Jak ćwiczenia. Rekompensaty itp?.PDT - Nie 25 Paź, 2009 Belial, a ja odstawiłbym do lamusa "Antka Szkodnika".Szwejk - Nie 25 Paź, 2009
mangan napisał/a:
No i jak wyobrażasz sobie nabór do partyzantki? Jak ćwiczenia. Rekompensaty itp?.
szer. Szwejk napisał/a:
... przyszli partyzanci szkoleni byliby w czasie pokoju w ramach służby w tego typu formacji.
czyli GN, OT, jak zwał tak zwał.PDT - Nie 25 Paź, 2009
szer. Szwejk napisał/a:
przyszli partyzanci szkoleni byliby w czasie pokoju w ramach służby w tego typu formacj
Robili to Francuzi przed 1871 rokiem, ale jak Bismarck dopiął swego "depeszą emską" to w przypadku złapania mieli "czapę".Szwejk - Nie 25 Paź, 2009 I co z tego wynika PDT ? Nasi w Katyniu też "dostali w czapę", a przecież partyzantami nie byli. A w ogóle partyzanci w okupowanym kraju skąd się biorą, ze szkółki niedzielnej ? Skądkolwiek by się nie wywodzili i tak dla okupanta są bandytami lub terrorystami.PDT - Nie 25 Paź, 2009 szer. Szwejk, nie irytuj się proszę. Zazwyczaj partyzantka powstawała jako reakcja na klęskę albo próba przejęcia władzy lub oderwania terytorium spod władzy państwowej i ustanowienie nowej państwowości i była tworzona metodami "chałupniczymi".PDT - Nie 25 Paź, 2009
Belial napisał/a:
A u nas w społeczeństwie ostatnio z tym bardzo krucho...
Oj bardzo !Szwejk - Nie 25 Paź, 2009
PDT napisał/a:
szer. Szwejk, nie irytuj się proszę.
Zapewniam Cię, że daleki jestem od stanu irytacji maximus-44 - Nie 25 Paź, 2009
PDT napisał/a:
...
................... tu pojechałeś nieco po bandzie.
PDT to pisanie o zatrudnieniu w MON-ie to tylko żart, nie traktuj tego na serio, opracowanie takich założeń, powinno być pracą zespołową uznanych autorytetów w dziedzinie wojskowości i bezpieczeństwa narodowego a nie samozwańczym aktem pojedynczej osoby. Tak tylko chciałem zwrócić uwagę że powinno się robić znacznie więcej a taka amatorszczyznę jak teraz to każdy może uprawiać.
Na to co robi MON nie mamy wpływu, a nawet nie można doszukać się nigdzie jakiegoś czytelnie przedstawionego planu lub „zamysłu”.
.mangan - Pon 26 Paź, 2009 No i dzisiaj wszystko się wyjaśniło. Min. Klich podał jakie będą wydatki i na co w najbliższych latach. Zrezygnowano z Loary i Pumy. Można zrezygnować z reszty naszego przestarzałego sprzętu. Tak więc wszystkie rozważania na temat adaptacji istniejącego sprzętu możemy zakończyć. To co zostało można przekazać do muzeów lub dla kolekcjonerów. Pozostaje tylko czekać na rozpoczęcie realizacji programu NSR.
[ Dodano: Pon 26 Paź, 2009 ]
El Lobo napisał/a:
Jednak Urały, Krazy, Skoty i T-55 jako sprzęt (nawet zmodernizowany) dla NSR?
Nie dla NSR tylko coś w rodzaju GN lub innej cywilbandy. Ale to już historia.maximus-44 - Pon 26 Paź, 2009 Temat postu: grzeczniej nie mozna ?El lobo postaraj się trochę, grzeczniej odzywać bo to nieładnie tak tylko epitety pod czyimś adresem, mądrzyć się, a nie przedstawiać żadnych argumentów – to nie dyskusja.
Lepiej odpowiedz na moje pytanie, zadane wcześniej bo to wyczerpie w całości tą dyskusje, która zacząłem.
Z jakiego SPO wynika ze nasza armia licząc 75 tyś zapewni nam bezpieczeństwo ? Przeczytam i dam sobie spokój z dyskutowaniem.
.
[ Dodano: Pon 26 Paź, 2009 ]
Dużo racji w tym iż nie każdy sprzęt nadaje się do regeneracji, niektóre czołgi tylko na pomniki ale;
Jeżeli chodzi o SKOTA to raczej mówimy o właściwościach jego pancerza, był on wykonany w pewnych „stanagach” UW wcale nie gorszych od obecnie produkowanych myślę o właściwościach balistycznych, zapewniał pewien poziom bezpieczeństwa, a wykonany był poprzez spawanie, tak jak obecnie produkuje się nadal kadłuby, można było cos wymyślić z tym kadłubem.
Nie wolno patrzeć na sposób użycia takich pojazdów tylko i wyłącznie przez pryzmat –natarcia i walki na pierwszej linii, mogły spełniać swoją rolę w innych działaniach.
El Lobo jeszcze trochę cię pomęczę, taki przykład w kwestii pancernych trumien – „Merkawy” długo uchodziły za czołgi niezniszczalne, Az w końcu i na nie nauczyli się polować Palestyńczycy, kwestia ładunku i taktyki z domieszką głupoty i szczęścia po obu stronach. a to najnowsza myśl wojskowa !!PDT - Wto 27 Paź, 2009
El Lobo napisał/a:
Skoty i T-55
No Panowie, jestem pod wrażeniem źródeł na których się opieracie. Tommy - Wto 27 Paź, 2009 Mam wrażenie, że w tej dyskusji przenieśliśmy się w czasie o 20 lat wstecz. W chwili obecnej to już chyba nawet nie ma żyletek, na które pocięto SKOT-y i T-55.Puchacz - Wto 27 Paź, 2009 NSR to wojsko, mające przypominać dawną partyzantkę, w nowoczesnej wersji. Na wypadek obrony Polski, powstaną zapewne różne, oddziały partyzanckie, mamy w tym tradycję.Tommy - Wto 27 Paź, 2009 NSR absolutnie nie są planowane jako partyzantka. To, czym maja być, jest dostępne także w internecie, tak że proszę : nie pisz bajek.... piotrek19840401 - Wto 27 Paź, 2009 Witam
Mam takie pytanko gdzie cos znajde na temat wolnych etatów WKU Szczecin
Podjuchy?????
Pozdrawiammangan - Wto 27 Paź, 2009 Wiem, że niektórzy maja małe rozumki i raczej powinni zmienić nick na "Kubuś Puchatek", ale jeżeli mienia się jako doświadczeni monowcy to proszę powiedzcie jakie uzbrojenie jest przewidziane na dzisiaj dla rezerwy? Czym ma walczyć rezerwista, który dziś czy jutro zostaje powołany do służby bo wróg przekroczył granice Polski? Czy wszyscy żołnierze maja broń osobistą? A może mają czekać aż któryś polegnie i zajmie jego miejsce? No proszę o odpowiedź na konkretne pytania.mangan - Wto 27 Paź, 2009 Lokalny magazyn może dać miotłę i łopatę.mangan - Wto 27 Paź, 2009 Zapomniałeś, że oprócz armii zawodowej i NSR będzie jeszcze rezerwa tylko w mniejszej ilości. Czy wyobrażasz sobie, że nawet jeżeli będzie razem 150 tyś. zawodowych i NSR to oni nas obronią? Myślę, że drugie tyle to musimy mieć rezerwy takiej jak do tej pory. Bundeswehra ma docelowo 370 tyś. chłopa. Tylko nie wiem czy u nich jest też pobór taki jak był u nas czy też tylko zawodowi.Piotr Bydgoszcz - Wto 27 Paź, 2009 Uważam, że prędzej czy później okaże się konieczne przywrócenie obowiązkowego szkolenia wojskowego dla celów podtrzymania rezerw. Z drugiej strony chyba żołnierze NSR odchodzący ze służby zapełniać będą szeregi tej "drugiej" rezerwy...PDT - Sro 28 Paź, 2009 Nowa ustawa przewiduje taką opcję i procedura będzie prostsza niż w przypadku przywrócenia zasadniczej służby wojskowej.maximus-44 - Pią 30 Paź, 2009 Temat postu: partyzantka
El Lobo napisał/a:
Maksimus, to jeszcze mi powiedz jaki sens jest wyposażać jakąś strukturę w czołgi i KTO, która z założenia ma być partyzantką? O ile nie mam nic przeciwko staremu sprzętowi inżynieryjnemu (klęski żywiołowe itp), o tyle tych T-55 wogóle nie rozumiem. Tym bardziej, że przecież można przesunąć T-72 właśnie do NSR (dla zawodowców zostawiając Leopardy i Twarde) czy Stary zastępowane przez Star-Many/Jelcze/Tatry (w przyszłości)
El Lobo – nie udowadniałem tutaj że partyzantkę należy uzbrajać w SKOTY + T-55, dlatego przyznaje że takim partyzantem w T-55 to nie chciałbym być i w większości wypadków to nie miało by sensu. Ale skoro zjechaliśmy na temat partyzantki (czyli działań nieregularnych, wg regulaminu) to moja największa uwaga dotyczy tego iż partyzantki nie wolno planować jako zasadniczego sposobu obrony kraju. Zasadniczym sposobem powinno być zbudowanie ugrupowania obronnego złożonego ze wszystkich potrzebnych elementów. W moim przeświadczeniu Armia Rezerwowa (czyli uformowana z obywateli przeszkolonych w czasie pokoju) odegrałaby zasadnicza rolę w tworzeniu obrony na uprzednio zaplanowanych rubieżach i kierunkach.
Kolejna uwaga w temacie partyzantki leśnej jak również prowadzenia jakichkolwiek działań w lasach, czy nawet rozmieszczanie tam sprzętu i ludzi w tzw. rejonach ześrodkowania, może skończyć się tragicznie ze względu na możliwości współczesnych środków rozpoznawczych. Rozpoznanie przy pomocy urządzeń termowizyjnych wystarczy do zlokalizowania wszelkich zgrupowań ludzi w lesie i zadania śmiertelnego ciosu od razu całemu oddziałowi. Ładunki paliwowo – powietrzne lub innych typów przenoszone np. przez wyrzutnie BM-30 Smiercz, BM-21 Grad i BM-27 Uragan, lub przez lotnictwo, spalą profilaktycznie hektary lasów bez szczegółowego rozpoznania i wikłania się w jakiekolwiek podchody.
Jeżeli myślimy o zgrupowaniach partyzanckich w stylu II WŚ to wydaje mi się to niemożliwe ze względów możliwości potencjalnego przeciwnika.
„Polska powinna zbudować obronny system wojskowy, jakim współcześnie dysponuje każde normalne państwo. Oceniając istniejące możliwości można sądzić, że przy klarownej koncepcji działania i pewnym wysiłku w stosunkowo krótkim czasie można będzie stworzyć skuteczną obronę RP. Trzeba jednak dążyć do zmiany mentalność ludzi zajmujących się obronnością. Wyplenić istniejący nadal brak wiary w siłę Polski. Uzmysłowić jakie środki są nam potrzebne do obrony. Odrzucić relikty organizacyjne i koncepcyjne będące spadkiem m.in. po Układzie Warszawskim.” PDT - Pią 30 Paź, 2009
maximus-44 napisał/a:
nie udowadniałem tutaj że partyzantkę należy uzbrajać w SKOTY + T-55, dlatego przyznaje że takim
Ten sprzęt, już dawno przerobiono na maszynki do golenia.Puchacz - Sob 31 Paź, 2009 Tommy, pożyjemy zobaczymy. Nieraz co innego jest planowane w teorii, a co innego okazuje się w praktyce/kiedy zajdą okoliczności, użycia tych sił/. maximus-44 - Nie 01 Lis, 2009 Temat postu: Uzmysłowić sobie jakie środki są nam potrzebne do obrony.El Lobo: w sprawie SPO czyli Strategiczny Przegląd Obronny, to spotkanie, posiedzenie lub seminarium ludzi zajmujących ważne stanowiska w Państwie Polskim i tzw. ekspertów wojskowych, które odbyło się tylko raz w celu pogadania sobie (zrobienia „fotografii armii” bo tak robią inni w NATO) i spisania niejawnego raportu, mającego stanowić wytyczne do działań resortu MON. Takie modne określenia wówczas używano „mapa drogowa” – niezłe to. Faktycznie ustalono tam że 75 tys. to niezbędne minimum. Mnie najbardziej ciekawi jak wyliczono te 75tyś.
Ja do wyliczeń przyjmuję normę obronną – pisałem o tym wcześniej i na tej podstawie wyliczyłem 2 do 3 milionowe zasadnicze ugrupowanie bojowe. Do ustalenia liczby 8 mln. Polaków pod bronią – przyjąłem dane statystyczne na temat populacji Naszego Państwa. Te 8 mln. określam jako możliwości a nie potrzeby – żeby było jasne. To takie wyjaśnienie, przy okazji z skąd mi się wzięło 8 mln, dla przypomnienia wszystkim krytykantom i przeciwnikom armii masowych. Po prostu widziałbym dużo zadań na czas „W” dla formacji uzbrojonych tylko w broń strzelecka (i jeszcze małe co nieco dodatkowo na uzbrojeniu).
Zdecydowanie zgodzę się natomiast z twierdzeniem iż armii masowej można przeciwstawić małą ale za to dobrze uzbrojoną a raczej właściwie uzbrojoną armię. Zgodzę się zdecydowanie że wskaźnikom ilościowym można przedstawić wskaźniki jakościowe tylko:
Należy uzmysłowić sobie jakie środki są nam potrzebne do obrony.Świtek - Nie 01 Lis, 2009 Temat postu: Re: Uzmysłowić sobie jakie środki są nam potrzebne do obrony
maximus-44 napisał/a:
El Lobo...
Zdecydowanie zgodzę się natomiast z twierdzeniem iż armii masowej można przeciwstawić małą ale za to dobrze uzbrojoną a raczej właściwie uzbrojoną armię. Zgodzę się zdecydowanie że wskaźnikom ilościowym można przedstawić wskaźniki jakościowe tylko:
Należy uzmysłowić sobie jakie środki są nam potrzebne do obrony.
Rosja będzie dążyła do powstania armii zawodowej w miejsce obecnego modelu. Podejrzewam, że docelowo siły zbrojne FR będą miały maksymalnie nie więcej niż 600 - 700 tys. - jeśli nie mniej (obecne zmiany mówią o maksymalnie 900 tys.). Z pewnością jest to liczba wystarczająca do podbicia kraju wielkości Polski ale nie wystarczy do jego okupacji.
Z masowymi siłami zbrojnymi można mówić tylko w przypadku Chin lub może Indii i USA.Szwejk - Nie 01 Lis, 2009
maximus-44 napisał/a:
Faktycznie ustalono tam że 75 tys. to niezbędne minimum.
Zapomniałeś dodać, że owi "stratedzy" ustalali to minimum w oparciu o symulację wojny polsko - andorskiejmaximus-44 - Nie 01 Lis, 2009 Temat postu: podejście jakościoweWracając do mojego tematu:
Zdecydowanie zgodzę się natomiast z twierdzeniem iż armii masowej można przeciwstawić małą ale za to dobrze uzbrojoną a raczej właściwie uzbrojoną armię. Zgodzę się zdecydowanie że wskaźnikom ilościowym można przedstawić wskaźniki jakościowe.
I tak idąc tym tropem, czułbym się całkiem spokojnie i nie podejmował dyskusji na temat potrzeb przeszkalania kolejnych pokoleń Polaków, gdyby nasze programy zbrojeniowe obejmowały nie tylko pozyskanie jakichś przeróbek MLRS ale również środków walki dających możliwość wykonania uderzeń na znacznie dalsze odległości, np. rakiety bliskiego i średniego zasięgu i to najlepiej nie balistyczne. Gdyby wyposażono nasze profesjonalne siły zbrojne w system oplot i anty-rakietowy w środki pozwalające niszczyć wszystko co się pojawi na niebie i zagraża naszym miastom oraz system rozpoznawczo - uderzeniowy pozwalający śledzić przeciwnika w czasie rzeczywistym na całej głębokości jego ugrupowania i zadawać mu uderzenia w dowolnym miejscu i czasie stosownie do zmieniającej się sytuacji .
Jeżeli ktoś by udowodnił że ‘magiczna” liczba 48 samolotów bojowych to jest absolutnie to co nam, zapewni wykonanie niezbędnej liczby uderzeń i wyeliminowanie istotnych elementów ugrupowania bojowego przeciwnika, a tym samym pozbawienie go wszelkiej inicjatywy, - to ja się zgodzę że nie powinniśmy masowo przysposabiać do wojny całego społeczeństwa i dać spokój młodzieży z tym patriotyzmem i takimi tam, niepotrzebnymi sprawami bo mamy kilku zdecydowanych facetów, wsiądą w swoje maszyny o poranku i „udupią” naprzykrzającego się przeciwnika, a do wieczora będzie po wszystkim.
Po prostu to co się dzieje to amatorszczyzna – nikt mi nie będzie wmawiam że profesjonalizacja to „szwej” z 12-letnim stażem w armii na stanowisku celowniczego kmPK, ten doświadczony 12 letni żołnierz w większości wypadków odegra taki sam epizod na współczesnym polu walki jak świeżo powołany rezerwista. A koncepcja tylko 10 tyś rezerwy to jakaś paranoja,miki - Pon 02 Lis, 2009 Znalazłem artykuł o różnych bolączkach MON-u w zakresie NSR:
Cytat za gazetą prawną:
Cytat:
Zabraknie ochotników do armii
Firmy zatrudniające pracowników służących w Narodowych Siłach Rezerwowych, które przez ich nieobecność w pracy poniosą stratę, otrzymają rekompensatę.
Od stycznia 2010 r. w skład armii zawodowej ma wchodzić 100 tys. żołnierzy służby stałej i kontraktowej. W niektórych zadaniach mają ich wspomagać ochotnicy z Narodowych Sił Rezerwowych (NSR). Mają w nich służyć byli żołnierze rezerwy. Dlatego Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) przygotowało projekt rozporządzenia w sprawie określenia liczby ochotników żołnierzy rezerwy, którzy mogą być powoływani do obycia czynnej służby wojskowej pełnionej w ramach NSR. Trafił już do konsultacji społecznych. Wynika z niego, że w przyszłym roku w NSR ma służyć 10 tys. żołnierzy.
– Wojskowe Komendy Uzupełnień będą w pierwszej kolejności zwracać się do byłych żołnierzy z propozycją zawarcia kontraktu na służbę w NSR – mówi płk Stanisław Ruman, szef Zespołu do spraw Profesjonalizacji Sił Zbrojnych.
Dodaje, że MON zdaje sobie sprawę, że mogą być zakłócenia w naborze rezerwistów, gdyż nie będzie wystarczającej liczby chętnych.
Żołnierze NSR nie otrzymają uposażenia za pozostawanie w gotowości, ale jedynie za miesięczny okres ćwiczeń odbywający się w ciągu roku i okres czynnej służby, do której mogą być powoływani. Jeśli żołnierz NSR będzie pracownikiem, za służbę w armii otrzyma uposażenie nie niższe od pensji.
– Ochotników byłoby więcej, jeśli otrzymywaliby oni uposażenie za czas pozostawania w gotowości – ocenia mjr Bogusław Korsan, zastępca Wojskowego Komendanta Uzupełnień w Białymstoku.
Rekompensatę za okres służby pracownika w armii otrzymają też pracodawcy. Wyniesie miesięcznie do 2,5-krotności średniej płacy. Firma otrzyma jednak tę rekompensaty, tylko jeśli udowodni, że poniosła straty z powodu nieobecności pracownika (np. zatrudniła inną osobę). W 2010 roku utrzymanie żołnierzy NSR ma kosztować ok. 171 mln zł.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Artykuł z dnia: 2009-11-02, ostatnia aktualizacja: 2009-11-02 09:13
Autor: Artur Radwan
miki PDT - Pon 02 Lis, 2009
Belial napisał/a:
St. szeregowy 2200 x 12 = 26.400.
2200x12+ 2200 = 28.600, zapomniałeś o dodatkowym uposażeniu rocznym ("trzynastce"), bo to też jest uwzględniane w bilansach.Szwejk - Pon 02 Lis, 2009
miki napisał/a:
Cytat za gazetą prawną:
Cytat:
Rekompensatę za okres służby pracownika w armii otrzymają też pracodawcy. Wyniesie miesięcznie do 2,5-krotności średniej płacy. Firma otrzyma jednak tę rekompensaty, tylko jeśli udowodni, że poniosła straty z powodu nieobecności pracownika (np. zatrudniła inną osobę).
Akurat po Gazecie Prawnej nie spodziewałbym się wypisywania niesprawdzonych u źródła - w tym przypadku w ustawie - informacji ... a jednak ! Dementowałem już wcześniej - w swoim komentarzu z dn. 20 października do wywiadu udzielonego Polsce Zbrojnej przez gen. Wasilewskiego ( http://www.nfow.pl/viewto...r=asc&start=585 ) - plotkę, jakoby pracodawcy mieli otrzymywać zwrot kosztów zatrudnienia innej osoby na czas odbywania przez pracownika - NSR-owca czynnej służby wojskowej. Myślę, że najlepiej będzie, jeśli zacytuję wchodzący w życie z dniem 01.01.2010r. odpowiedni przepis, tj. art. 134a ust. 1 i 2 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP:
Cytat:
Art. 134a. 1. Pracodawcy zatrudniającemu pracownika będącego żołnierzem rezerwy posiadającym nadany przydział kryzysowy przysługuje świadczenie pieniężne, zwane dalej "świadczeniem", za okres odbywania ćwiczeń wojskowych lub pełnienia okresowej służby wojskowej przez tego żołnierza.
2. Świadczenie obejmuje wyłącznie rekompensatę kosztów, bez kwot wynagrodzenia, poniesionych przez pracodawcę z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony nowego pracownika w celu zastępstwa żołnierza rezerwy, o którym mowa w ust. 1, lub z tytułu powierzenia tego zastępstwa innemu pracownikowi zatrudnionemu dotychczas u tego pracodawcy, a także wypłaty żołnierzowi rezerwy odprawy, o której mowa w art. 125.
Pracodawca byłby szczęściarzem, gdyby świadczenie pieniężne zrekompensowało mu wydatki poniesione w związku z "wypożyczeniem" pracownika wojsku. Do zbilansowania się strat poniesionych przez pracodawcę z rekompensatą mającą pokryć te straty raczej nigdy nie dojdzie. Przepisy w tym zakresie tak skonstruowano, aby pracodawcy zawsze "byli do tyłu". Dlatego ich entuzjazm z powodu zatrudniania NSR-owców będzie raczej - delikatnie mówiąc - umiarkowany.Szwejk - Pon 02 Lis, 2009 EL Lobo, zgodnie z projektem rozporządzenia MON w sprawie przydziałów kryzysowych, wojskowy komendant uzupełnień będzie obowiązany powiadomić pracodawcę o nadaniu przydziału kryzysowego pracownikowi, a także odnotować ten fakt w jego książeczce wojskowej. "Od zawsze" przepisy dawały pracodawcy prawo żądania od pracownika, a nawet od osoby dopiero ubiegającej się o przyjęcie do pracy, książeczki wojskowej do wglądu - nie będę się rozpisywał w jakim celu.
Nie jestem pewien czy pracodawca może żądać od pracownika zobowiązania, o które pytasz. Gdyby nawet było to dopuszczalne, kłóciłoby się z przepisem art. 118a ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP:
Cytat:
Art. 118a. 1. W okresie posiadania przydziału kryzysowego przez żołnierza rezerwy będącego pracownikiem stosunek pracy z tym pracownikiem nie może być przez pracodawcę wypowiedziany ani rozwiązany.
2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do umów o pracę zawartych na okres próbny, na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy, a także jeżeli pracodawca może rozwiązać stosunek pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika (urzędnika) oraz w przypadku ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy albo likwidacji stanowiska pracy, a także w przypadkach określonych w art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (Dz. U. Nr 90, poz. 844, z późn. zm.). W tych przypadkach rozwiązanie stosunku pracy może nastąpić na ogólnych zasadach.
Zresztą, prawo prawem, a pracodawca jako silniejszy od pracownika, zawsze znajdzie sposób na jego obejście - przykład: dotychczasowe nagminne dyskryminowanie poborowych ubiegających się o przyjęcie do pracy (nie dosyć, że zaraz odejdzie do woja, to jeszcze trzeba będzie mu wypłacić odprawę i przyjąć go do pracy po zwolnieniu ze służby).darus - Wto 03 Lis, 2009 Pójdę dalej, wybierać tylko bezrobotnych. Jakże mniej problemów Świtek - Wto 03 Lis, 2009 Gdzie Ty ich znajdziesz?
PDT - Wto 03 Lis, 2009
darus napisał/a:
Pójdę dalej, wybierać tylko bezrobotnych. Jakże mniej problemów
Oraz tworzyć, na nowo stereotyp że do wojska dają się "złapać" tylko nieudacznicy, nie sugerujcie aby z wojska tworzyć getta dla "mniej zaradnych" oraz pokrzywdzonych przez los.
Szwejk - Wto 03 Lis, 2009
Belial napisał/a:
szer. Szwejk, a co, z coraz popularniejszymi formami samozatrudnienia? Działalnością, pracą na umowe... Trzeba będzie pracować na etacie, żeby dostać rekompensatę?
Ustawa przewiduje na czas pokoju dwa rodzaje służby wojskowej dla żołnierzy rezerwy: ćwiczenia wojskowe oraz okresową służbę wojskową. Zajmijmy się tylko tymi żołnierzami rezerwy, którzy posiadają przydziały kryzysowe, czyli NSR-owcami.
Ćwiczenia wojskowe.
Zgodnie z art. 119a ustawy, żołnierzowi rezerwy, który odbył ćwiczenia wojskowe, przysługuje rekompensata za utracone wynagrodzenie ze stosunku pracy lub stosunku służbowego (niepracowniczy stosunek zatrudnienia charakterystyczny dla funkcjonariuszy i żołnierzy) lub - w przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą - rekompensata za utracony dochód. Rekompensatę za każdy dzień ćwiczeń stanowi różnica między 1/30 miesięcznego wynagrodzenia lub dochodu, a dziennym uposażeniem otrzymanym z tytułu odbywania ćwiczeń. Jednakże, kwota dziennej rekompensaty nie może być wyższa od 1/30 dwóipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw (aktualnie pmwwsp wynosi ok. 3300 zł.).
Jak wynika z powyższego przepisu, rekompensata przysługuje nie tylko pracownikom - w rozumieniu przepisów prawa pracy, ale także osobom prowadzącym działalność gospodarczą, w tym osobom samozatrudnionym (samozatrudnienie - jednoosobowa działalność gospodarcza). Natomiast osobom świadczącym pracę na podstawie umowy zlecenia, bądź innych umów cywilnoprawnych, rekompensata - moim zdaniem - nie przysługuje.
Okresowa służba wojskowa.
Rekompensaty dla żołnierzy pełniących okresową służbę wojskową wprowadza art. 132d ust. 1 pkt 1 ustawy. Przepis ten stanowi, że NSR-owcom, których wynagrodzenie ze stosunku pracy (a więc tylko pracownikom) jest wyższe niż uposażenie zasadnicze otrzymywane w czasie pełnienia okresowej służby wojskowej, przysługuje rekompensata w wysokości różnicy między tym wynagrodzeniem i uposażeniem. Tu ustawa, inaczej niż w przypadku ćwiczeń, nie ustala górnej granicy należności. Dostępny mi projekt wykonawczego rozporządzenia Rady Ministrów również tej granicy nie określa - zresztą, delegacja ustawowa nie daje RM do tego wyraźnego prawa. Zapomniano, czy może z góry wykluczono możliwość ochotniczego wstępowania do NSR osób zarabiających miesięcznie ok. 10 tys. zł ?
A co z NSR-owcami niebędącymi pracownikami ? Ano nic strasznego. Żołnierzom okresowej służby wojskowej przysługuje uposażenie i inne świadczenia w wysokości i na zasadach jak żołnierzom zawodowym - od nowego roku jak żołnierzom zawodowym kontraktowym.Szwejk - Sro 04 Lis, 2009
El Lobo napisał/a:
Nie bardzo rozumiem, dlaczego ktoś, kto jest żołnierzem 'na pół gwizdka' ma mieć to samo i na tych samych zasadach co żołnierz zawodowy.
Niepotrzebnie się martwisz El Lobo. Do okresowej służby wojskowej powoływano jak dotąd nielicznych żołnierzy rezerwy, wyłącznie fachowców posiadających deficytowe dla wojska kwalifikacje. W dalekiej przeszłości byli to np. inżynierowie, w ostatnich latach lekarze i tłumacze.maximus-44 - Czw 05 Lis, 2009 Temat postu: błąd wyliczenBelial – przyjąłeś błędne założenia do wyliczenia różnicy kosztów utrzymania, być może chciałeś osiągnąć szybki efekt propagandowy. Jeżeli porównujesz pensje (uposażenie) otrzymywane przez żołnierzy to niestety te17 tyś PLN, które przypada na NSR-owca to nie jego roczne uposażenie, czyli odpowiednik uposażenia żołnierza zawodowego. Do porównania użyj uposażenie dla żołnierz NSR za jeden miesiąc ćwiczeń (bo on uposażenie w ciągu roku otrzyma tylko za jeden miesiąc) i przez niego podziel roczne uposażenie żołnierza zawodowego.maximus-44 - Czw 05 Lis, 2009 Pisząc o kosztach utrzymania, można tutaj porównywać i uzupełniać o wiele składników. Jeżeli żołnierz rezerwy wystrzeli 10 granatów RGPpanc to o ile wzrosną koszty jego szkolenia itp. Można tutaj dodawać różne składniki nawet koszty energii zimą i latem i dojść do wniosku że lepiej zimą wojsko rozpuszczać do domów i nie marnować pieniędzy na ogrzewanie pomieszczeń – i można osiągnąć wnioski całkiem bez sensu lepiej nie zajmować się liczeniem kosztów.
Najtańszy żołnierz to obywatel – robotnik produkcyjny, który na co dzień wypracowuje podatki (swoje i swojego pracodawcy, podatek VAT dodany do każdego towaru) i którego można przerobić na żołnierza, gdy nadejdzie taka potrzeba. Trzeba tylko wymyślić system jak to zrobić. Z wojskiem jest taki problem że jest potrzebne tylko w czasie zagrożenia, w czasie pokoju to zawsze zbędny wydatek.
Jeżeli byśmy mieli liczyć koszty utrzymania to lepiej liczyć „koszt – efekt na polu walki”, czyli jakim uzbrojeniem zadam największe straty przeciwnikowi. Można jeszcze inaczej jakie uzbrojenie powstrzyma agresję na Polskę. Jeżeli mamy zagrożenie z morza to czy je powstrzymamy naszą marynarka wojenną, czy lepiej rozwijać i rozbudowywać systemy nadbrzeżne, które mogą okazać się bardziej skuteczne. Może dać sobie całkowicie spokój z rozwojem marynarki wojennej.
Nie rozdrabniać wydatków na przedsięwzięcia nie przynoszące efektu na polu walki.
Podobne rozważania mam na temat lotnictwa i obrony powietrznej, co rozwijać a na co nas nie stać i w zbyt skromnych ilościach nie przyniesie żadnego efektu na wypadek konfliktu.alfikiczpiot - Czw 05 Lis, 2009 Dochodzą jeszcze koszta ubezpieczeń społecznych których za NSRowca wojsko płaci tylko w przypadku powołania brak wydatków na mundur wyjściowy (co wg mnie jest błędem) też lekka oszczędność, reprezentacja żołnierza w środowisku cywilnym bo wszak w tym będzie dłużej przebywał ciężka do zmierzenia - to taki darmowy polepszać wizerunku.mangan - Pią 06 Lis, 2009
Belial napisał/a:
żołnierza, który będzie mógł walczyć i walczyć...
Filmów się naoglądałeś? Wróć na ziemię. Uważasz, że żołnierz NSR-u wywodzący się z obecnej kadry w wieku pięćdziesięciu paru lat będzie biegał po poligonie? Raczej będą grzać fotele w jednostkach, może jakieś ćwiczenia sztabowe i nic poza tym. Mam wrażenie, że ten cały NSR wcale nie będzie miał nic wspólnego z obronnością.mangan - Pią 06 Lis, 2009
Belial napisał/a:
akurat zacytowane przez Ciebie zdanie odnosiło się do ŻZ.
Też się do tego odniosłem. Gdyby tak było to nie potrzebna nam by była żadna rezerwa ani NSR. Ale niema ludzi nieśmiertelnych. Dlatego trzeba rozważyć czy stać nas na wielką armie zawodową, czy mniejszą, ale z "posiłkami".PDT - Pią 06 Lis, 2009 Na stronie BIP MON opublikowano to:
Cytat:
PROJEKT
2.11.2009 r.
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA OBRONY NARODOWEJ
z dnia 2009 r.
w sprawie przydziałów kryzysowych
Na podstawie art. 59b ust. 12 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm. )) zarządza się, co następuje:
§ 1. Rozporządzenie określa:
1) tryb nadawania i unieważniania przydziałów kryzysowych;
2) wzór karty przydziału kryzysowego.
§ 2. 1. Wojskowy komendant uzupełnień wzywa, w trybie art. 52 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, zwanej dalej „ustawą”, żołnierza rezerwy, który zawarł kontrakt na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, a następnie:
1) nadaje żołnierzowi rezerwy przydział kryzysowy;
2) przesyła egzemplarz karty przydziału kryzysowego do dowódcy jednostki wojskowej, do której żołnierz rezerwy ma nadany przydział kryzysowy;
3) powiadamia pracodawcę żołnierza rezerwy, któremu nadano przydział kryzysowy, o nadaniu tego przydziału.
2. Wojskowy komendant uzupełnień nadaje żołnierzowi rezerwy przydział kryzysowy, w formie karty przydziału kryzysowego.
3. Nadanie przydziału kryzysowego żołnierzowi rezerwy wojskowy komendant uzupełnień odnotowuje w ewidencji wojskowej i książeczce wojskowej tego żołnierza, a dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, stwierdza ten fakt w rozkazie dziennym jednostki wojskowej.
4. Wojskowy komendant uzupełnień odmawia nadania przydziału kryzysowego w przypadku wystąpienia okoliczności wyłączających zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, powiadamiając o tym dowódcę jednostki wojskowej.
5. Wzór karty przydziału kryzysowego określa załącznik do rozporządzenia.
§ 3. 1. W przypadku nieprzyjęcia przez żołnierza rezerwy przydziału kryzysowego w terminie określonym w wezwaniu, o którym mowa w § 2 ust. 1, w tym również w wyniku jego niestawienia się na to wezwanie bez uzasadnionej przyczyny, wojskowy komendant uzupełnień powiadamia o tym dowódcę jednostki wojskowej, w której żołnierzowi temu zamierzano nadać przydział kryzysowy, informując go oraz żołnierza rezerwy o wygaśnięciu kontraktu na wykonywanie obowiązków przez tego żołnierza w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.
2. Przepis ust. 1 stosuje się odpowiednio w przypadku pisemnej rezygnacji przez żołnierza rezerwy z zawartego kontraktu dokonanej przed dniem, w którym decyzja o nadaniu przydziału kryzysowego stała się ostateczna.
3. Wojskowy komendant uzupełnień odnotowuje w ewidencji wojskowej i książeczce wojskowej żołnierza rezerwy fakt wygaśnięcia lub unieważnienia przydziału kryzysowego, a dowódca jednostki wojskowej stwierdza ten fakt w rozkazie dziennym jednostki wojskowej.
4. Wraz z unieważnieniem lub wygaśnięciem przydziału kryzysowego stwierdza się wygaśnięcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.
§ 4. 1. Doręczenie karty przydziału kryzysowego następuje za potwierdzeniem odbioru, przez złożenie własnoręcznego podpisu przez żołnierza rezerwy, któremu wydano tę kartę, na egzemplarzu karty przydziału kryzysowego przeznaczonym dla wojskowego komendanta uzupełnień.
2. Doręczenie kart przydziału kryzysowego żołnierzom rezerwy odbywającym ćwiczenia wojskowe może nastąpić za pośrednictwem właściwego dowódcy jednostki wojskowej, w terminie do czternastu dni od dnia ich przekazania temu dowódcy, jednak nie później niż w ostatnim dniu odbywania ćwiczeń wojskowych.
3. W celu doręczenia kart przydziału kryzysowego żołnierzom rezerwy, o których mowa w ust. 2, wojskowy komendant uzupełnień przekazuje, za potwierdzeniem odbioru, właściwemu dowódcy jednostki wojskowej po trzy egzemplarze poszczególnych kart przydziału kryzysowego.
4. W pokwitowaniu, o którym mowa w ust. 3, ujmuje się liczbę kart przydziału kryzysowego oraz ich serie i numery.
5. Po doręczeniu kart przydziału kryzysowego żołnierzom rezerwy, o których mowa w ust. 2, właściwy dowódca jednostki wojskowej zwraca egzemplarze kart przydziału kryzysowego przeznaczone dla wojskowego komendanta uzupełnień, na których żołnierze rezerwy potwierdzili ich odbiór oraz pozostawia w aktach egzemplarz kart przydziału przeznaczonych dla tego dowódcy.
6. W przypadku nieprzyjęcia w określonym terminie przydziału kryzysowego przez żołnierza rezerwy, o którym mowa w ust. 2, dowódca jednostki wojskowej powiadamia o tym wojskowego komendanta uzupełnień, informując go oraz żołnierza rezerwy o wygaśnięciu kontraktu na wykonywanie obowiązków przez tego żołnierza w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.
7. Karty przydziału kryzysowego, które nie zostały doręczone w sposób, określony w ust. 2–5, właściwy dowódca jednostki wojskowej zwraca niezwłocznie wojskowemu komendantowi uzupełnień.
§ 5. 1. Wojskowy komendant uzupełnień, po powzięciu wiadomości, w tym z urzędu, o zaistnieniu przesłanki uzasadniającej unieważnienie przydziału kryzysowego, określonej w art. 59b ust. 10 lub 11 ustawy, wzywa żołnierza rezerwy, w trybie art. 52 ustawy, i odbiera od niego pisemne, udokumentowane oświadczenie o istnieniu lub nieistnieniu takiej przesłanki.
2. Wojskowy komendant uzupełnień, po dokonaniu sprawdzenia i stwierdzeniu istnienia przesłanki, o której mowa w ust. 1, unieważnia przydział kryzysowy w drodze decyzji administracyjnej i niezwłocznie powiadamia o tym dowódcę jednostki wojskowej, o którym mowa w § 2 ust. 1 pkt 2.
3. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 2 ust. 1 pkt 2, po otrzymaniu zawiadomienia o tym, że decyzja, o której mowa w ust. 2, stała się ostateczna, stwierdza w rozkazie dziennym jednostki wojskowej fakt unieważnienia przydziału kryzysowego oraz dokonuje odpowiednich adnotacji w ewidencji wojskowej prowadzonej w tej jednostce.
§ 6. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2010 r.
MINISTER OBRONY NARODOWEJ
Załącznik do rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej
z dnia……………………w sprawie przydziałów kryzysowych
(Dz. U. Nr…….., poz.……… )
MON – Mu/…..
Seria…………..Nr……………..
(pieczęć wojskowego komendanta uzupełnień)
………………, dnia…………..r.
KARTA PRZYDZIAŁU KRYZYSOWEGO
Na podstawie art. 59b ust. 1 i 5 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm.):
Pan/i ………………………………………………………………………………
(stopień wojskowy, imiona i nazwisko)
……………………………..........., PESEL Nr _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
(imię ojca)
posiadający/a książeczkę wojskową ………………….……… w dniu ….….….…………
(seria, numer) (data)
zawarł/a kontrakt ………/…………na wykonywanie obowiązków w ramach
( seria, numer)
Narodowych Sił Rezerwowych.
Wyżej wymienionemu żołnierzowi rezerwy nadaje się przydział kryzysowy w ………………………………………………………………………………………………….
(numer/ nazwa i adres jednostki wojskowej)
na …………………….…………………………………………………………………………
(stanowisko lub funkcja oraz nr specjalności wojskowej, pododdział)
na okres …………..…………………………… do dnia ………………………………….…
(okres, nas który nadano przydział kryzysowy)
Łączny dotychczasowy okres posiadania przez wyżej wymienionego żołnierza rezerwy przydziałów kryzysowych wynosi ………………………………………….……..
(okres w latach, miesiącach, dniach)
POUCZENIE
Utrata karty przydziału kryzysowego nie zwalnia żołnierza rezerwy z wykonywania obowiązków wynikających z nadania tego przydziału. O utracie karty przydziału kryzysowego należy niezwłocznie zawiadomić właściwego wojskowego komendanta uzupełnień. Od decyzji przysługuje odwołanie do Szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w .………… w terminie czternastu dni od dnia otrzymania karty, za pośrednictwem Wojskowego Komendanta Uzupełnień w ………………….. .
…………………………………………………………………………………….
odcisk (stopień wojskowy, imię i nazwisko, stanowisko służbowe, podpis)
pieczęci
Otrzymują: egz. Nr 1………………………………….……..………………………………
(data i czytelny podpis żołnierza rezerwy)
egz. Nr 2 – Wojskowy Komendant Uzupełnień w …….……………………
egz. Nr 3 – Dowódca Jednostki Wojskowej ………………………………...
Potwierdzam odbiór karty przydziału kryzysowego ……………………………………...
(data i czytelny podpis przyjmującego)
UZASADNIENIE
Projekt rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej w sprawie przydziałów kryzysowych stanowi wykonanie upoważnienia ustawowego zawartego w art. 59b ust. 12 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416 i Nr 277, poz. 2742, z 2005 r. Nr 180, poz. 1496, z 2006 r. Nr 104, poz. 708 i 711 i Nr 220, poz. 1600, z 2007 r. Nr 107, poz. 732 i Nr 176, poz. 1242, z 2008 r. Nr 171, poz. 1056, Nr 180, poz. 1109, Nr 206, poz. 1288, Nr 208, poz. 1308 i Nr 223, poz. 1458 oraz z 2009 r. Nr 22, poz. 120, Nr 97, poz. 801 i Nr 161, poz. 1278), w brzmieniu nadanym ustawą z dnia 27 sierpnia 2009 r. o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 161, poz. 1278).
Potrzeba przygotowania projektowanego rozporządzenia jest konsekwencją zmian dokonanych w przywołanej ustawie, polegających na wprowadzeniu możliwości pełnienia czynnej służby wojskowej w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, przez żołnierzy rezerwy posiadających nadane przydziały kryzysowe.
Projektowane rozporządzenie będzie regulować tryb nadawania i unieważniania przydziałów kryzysowych oraz określać wzór karty przydziału kryzysowego, stanowiącej decyzję administracyjną.
Kartę przydziału kryzysowego będzie wydawać wojskowy komendant uzupełnień, działający w porozumieniu z dowódcą jednostki wojskowej, do której ma być nadany ten przydział. Wojskowy komendant uzupełnień jest również organem właściwym do unieważniania przydziału kryzysowego. Zważywszy, iż karta przydziału kryzysowego stanowi decyzję administracyjną, w projekcie przyjęto, że również unieważnienie tego przydziału nastąpi w drodze decyzji administracyjnej.
Warunkiem nadania przydziału kryzysowego (wydania decyzji administracyjnej) jest uprzednie zawarcie kontraktu z uprawnionym (spełniającym określone warunki) żołnierzem rezerwy. Zatem postępowanie administracyjne prowadzone w sprawie nadania przydziału kryzysowego będzie miało w zasadzie ograniczony charakter i będzie ono konsekwencją wcześniej zawartego kontraktu.
Zgodnie z art. 5 ustawy z dnia 7 lipca 2005 r. o działalności lobbingowej
w procesie stanowienia prawa (Dz. U. Nr 169, poz. 1414 oraz z 2009 r. Nr 42, poz. 337) projekt został udostępniony w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie internetowej Ministerstwa Obrony Narodowej.
Zakres projektowanego rozporządzenia nie jest objęty prawem Unii Europejskiej.
OCENA SKUTKÓW REGULACJI
1. Zakres oddziaływania projektowanych regulacji prawnych:
Przepisy dotyczyć będą żołnierzy rezerwy, z którymi zawarto kontrakty na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, dowódców jednostek wojskowych, do których będą nadawane przydziały kryzysowe, oraz wojskowych komendantów uzupełnień, właściwych do nadawania tych przydziałów i ich unieważniania.
Projektowane przepisy nie nakładają dodatkowych, niż określone w przepisach ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, zadań na organy wojskowe, ani dodatkowych obowiązków bądź uprawnień dla żołnierzy rezerwy.
2. Konsultacje społeczne:
Ze względu na specyfikę i ograniczony do służby wojskowej żołnierzy rezerwy zakres regulacji nie będą prowadzone dodatkowe konsultacje społeczne. Konsultacje zostaną przeprowadzone, na etapie uzgodnień międzyresortowych, jedynie ze stowarzyszeniem zrzeszającym żołnierzy rezerwy - Związek Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego.
3. Wpływ regulacji na sektor finansów publicznych, w tym na budżet państwa i budżety jednostek samorządu terytorialnego:
Przyjęte rozwiązania nie będą miały wpływu na dochody i wydatki budżetu państwa, ponieważ regulują jedynie tryb nadawania i unieważniania przydziałów kryzysowych na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych oraz wzór karty nadania takiego przydziału.
Przewiduje się nieznaczne koszty administracyjne związane z centralnym drukiem kart przydziału kryzysowego, z odpowiednim znakiem graficznym i numerem kolejnym poszczególnych egzemplarzy, stanowiące tzw. druki ścisłego rozrachunku. Przewiduje się wydruk po ok. 15 tys. kart przydziału kryzysowego (po 3 egz. każdej karty) w 2010 r. i 2011 r. oraz po ok. 2 tys. w kolejnych latach. Koszt 1 karty przydziału kryzysowego to ok. 1 zł, co daje łączny koszt 15 tys. zł w 2010 r. i 2011 r. oraz 2 tys. zł w kolejnych latach.
Ponadto doręczanie kart przydziałów kryzysowych następować będzie w trybie wezwań (pojedynczy koszt to ok. 5,50 zł), a to skutkować będzie wezwaniem ok. 10 tys. żołnierzy rezerwy rocznie (z uwzględnieniem rotacji po 2011 r.), co daje łączny koszt ok. 55 tys. zł rocznie.
Łączny koszt wynikający z wydania rozporządzenia to ok. 70 tys. zł. Wydatki te zostaną pokryte z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej i zostaną zrekompensowane z tytułu oszczędności związanych z faktu, że od dnia 1 stycznia 2010 r. nie będzie odbywana obowiązkowa zasadnicza służba wojskowa.
4. Wpływ regulacji na rynek pracy:
Zaproponowane rozwiązania nie będą miały wpływu na rynek pracy.
5. Wpływ regulacji na konkurencyjność gospodarki i przedsiębiorczość, w tym funkcjonowanie przedsiębiorstw:
Niniejsza regulacja nie ma wpływu na konkurencyjność gospodarki.
6. Wpływ regulacji na sytuację i rozwój regionów:
Przyjęte w projekcie rozwiązania nie mają wpływu na sytuację i rozwój regionów.
Za zgodność pod względem
prawnym i redakcyjnym
mangan - Pią 06 Lis, 2009 A coś o zawieraniu kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach NSR?maximus-44 - Pią 06 Lis, 2009 Temat postu: home guard - zaawansowana forma przyszłościowa
Belial napisał/a:
W Wielkiej Brytanii na Armię Terytorialną mówi się armia tatuśków.
A mnie tam sie podoba, taka formacja, blisko ludzi i ich potrzeb, nie zamknięta w koszarach we własnym świecie !
Dla każdego zadanie według jego mozliwości !
.mangan - Pią 06 Lis, 2009
Cytat:
W Wielkiej Brytanii na Armię Terytorialną mówi się armia tatuśków.
Tylko, że ta armia zna każdy kamień, każdą norę na swoim terytorium dlatego często korzysta się z lokalnych przewodników.PDT - Pią 06 Lis, 2009
Cytat:
A coś o zawieraniu kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach NSR?
Projekt rozporządzenia był publikowany jako załącznik do projektu tzw. "dużej nowelizacji"
Cytat:
PROJEKT
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA OBRONY NARODOWEJ
z dnia 2009 r.
w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych
Na podstawie art. 99b ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm.1)) zarządza się, co następuje:
§ 1. Rozporządzenie określa:
1) tryb zawierania kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił
Rezerwowych, zwanego dalej „kontraktem”;
2) wzór wniosku o zawarcie kontraktu;
3) wzór kontraktu.
§ 2. Użyte w rozporządzeniu określenia oznaczają:
1) ustawa – ustawę z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej;
2) wojskowy komendant uzupełnień – wojskowego komendanta uzupełnień właściwego ze względu na miejsce pobytu stałego lub pobytu czasowego trwającego ponad trzy miesiące;
3) wniosek – wniosek o zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.
§ 3. 1. Wniosek do wojskowego komendanta uzupełnień składa:
1) żołnierz rezerwy – bezpośrednio;
2) żołnierz czynnej służby wojskowej – przez dowódcę jednostki wojskowej, w której pełni czynną służbę wojskową.
2. Wzór wniosku określa załącznik nr 1.
3. Do wniosku dołącza się:
1) życiorys;
2) odpis skrócony aktu urodzenia;
3) odpis lub kopię uwierzytelnioną dokumentu stwierdzającego posiadanie wymaganego wykształcenia;
4) odpis lub kopię uwierzytelnioną świadectwa pracy;
5) kopię posiadanego poświadczenia bezpieczeństwa;
6) informację o osobie z Krajowego Rejestru Karnego;
7) zaświadczenie pracodawcy o zatrudnieniu;
8) inne dokumenty mające wpływ na nadanie przydziału kryzysowego, w szczególności potwierdzające posiadane kwalifikacje i uprawnienia zawodowe oraz umiejętności, w tym w zakresie znajomości języków obcych.
4. Wniosek powinien być uzasadniony.
§ 4. Wojskowy komendant uzupełnień po otrzymaniu wniosku żołnierza rezerwy:
1) umożliwia mu zapoznanie się z przepisami normującymi pełnienie służby wojskowej w ramach kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
2) sprawdza czy spełnione są przez niego warunki umożliwiające zawarcie kontraktu, o
których mowa w art. 99a ust. 6 i 7 ustawy;
3) kieruje go, w razie potrzeby, do właściwej wojskowej komisji lekarskiej w celu ustalenia zdolności do pełnienia czynnej służby wojskowej, w tym pełnionej poza granicami państwa, oraz do wojskowej pracowni psychologicznej w celu ustalenia braku
przeciwwskazań do pełnienia tej służby;
4) wszczyna, w razie takiej potrzeby, postępowanie sprawdzające prowadzone przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego;
5) przesyła jego wniosek wraz z aktami sprawy oraz kieruje go do dowódcy jednostki wojskowej, w której są wolne stanowiska służbowe, określone w etacie jednostki wojskowej i odpowiadające kwalifikacjom posiadanym przez składającego wniosek żołnierza rezerwy, na które może on mieć nadany przydział kryzysowy, w terminie ustalonym z tym dowódcą.
§ 5. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 4 pkt 5, po otrzymaniu wniosku żołnierza rezerwy i jego przybyciu do jednostki wojskowej przeprowadza z żołnierzem rezerwy sprawdzian wychowania fizycznego oraz przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną,
w tym może przeprowadzić dodatkowo egzaminy sprawdzajże poziom wyszkolenia i przygotowania zawodowego, a następnie w przypadku zaakceptowania kandydatury składającego wniosek żołnierza rezerwy:
1) określa dla niego stanowisko służbowe;
2) ustala termin rozpoczęcia i zakończenia przez niego wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
3) podpisuje z nim kontrakt według wzoru, określonego w załączniku nr 2.
§ 6. 1. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 2, do wniosku żołnierza czynnej służby wojskowej dołącza informację o spełnianiu przez tego żołnierza warunków, o których mowa w art. 99a ust. 6 i 7 ustawy, oraz o wykonaniu czynności, o których mowa w § 4 pkt 1, a także informację o:
1) istnieniu w jednostce wojskowej wolnego stanowiska służbowego, na które można nadać przydział kryzysowy;
2) braku możliwości nadania przydziału kryzysowego temu żołnierzowi w jednostce wojskowej.
2. Dowódca jednostki wojskowej przesyła wniosek żołnierza czynnej służby wojskowej wojskowemu komendantowi uzupełnień wraz dokumentami, o których mowa w § 3 ust. 3, oraz informacjami, o których mowa w ust. 1.
§ 7. 1. Wojskowy komendant uzupełnień, po zaopiniowaniu wniosku i sprawdzeniu dokumentów, przesyła wniosek żołnierza rezerwy oraz żołnierza czynnej służby wojskowej dowódcy jednostki wojskowej właściwemu do zawarcia kontraktu.
2. Wojskowy komendant uzupełnień w przypadku, o którym mowa w § 6 ust. 1 pkt 2, po przesłaniu wniosku żołnierza czynnej służby wojskowej dowódcy jednostki wojskowej, o którym mowa w ust. 1, innemu niż dowódca jednostki wojskowej, w której żołnierz ten
pełni czynną służbę wojskową, powiadamia o tym dowódcę jednostki wojskowej, w której żołnierz pełni czynną służbę wojskową.
3. W przypadku braku wolnego stanowiska służbowego, na które można nadać przydział kryzysowy, wojskowy komendant uzupełnień powiadamia o tym żołnierza rezerwy, a w przypadku wniosku żołnierza czynnej służby wojskowej zwraca wniosek dowódcy jednostki wojskowej, w której żołnierz pełni czynną służbę wojskową wraz z aktami sprawy i adnotacją w tej sprawie.
4. Dowódca jednostki wojskowej powiadamia żołnierza czynnej służby wojskowej o braku wolnego stanowiska służbowego, na które można nadać przydział kryzysowy.
§ 8. 1. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 2, w przypadku określonym w § 6 ust. 1 pkt 1, wykonuje czynności, określone w § 4 pkt 1–4 i § 5.
2. W przypadku istnienia wolnego stanowiska służbowego do nadania przydziału kryzysowego żołnierzowi czynnej służby wojskowej w innej jednostce wojskowej niż tej, w której pełni on czynną służbę wojskową, dowódca jednostki wojskowej, w której żołnierz
pełni czynną służbę wojskową wykonuje czynności określone w § 4 pkt 1, a następnie kieruje tego żołnierza do dowódcy jednostki wojskowej właściwego do zawarcia kontraktu w celu przeprowadzenia przez niego czynności określonych w § 4 pkt 2–4 i § 5.
§ 9. Dowódca jednostki wojskowej po zawarciu kontraktu z żołnierzem rezerwy lub żołnierzem czynnej służby wojskowej przekazuje egzemplarz tego kontraktu temu żołnierzowi oraz wraz z uwierzytelnioną kopią wniosku i akt sprawy akt wojskowemu komendantowi uzupełnień.
§ 10. W przypadku wniesienia przez żołnierza rezerwy wniosku o zawarcie kolejnego kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 2, może podpisać kolejny kontrakt, a
egzemplarz tego kontraktu przesyła wojskowemu komendantowi uzupełnień.
§ 11. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2010 r.
Minister Obrony Narodowej
Załączniki do rozporządzenia
Ministra Obrony Narodowej
z dnia………………(poz. ).
Załącznik Nr 1
WZÓR
……………………………………
(stopień, imię i nazwisko)
……………………………………
(imię ojca, Nr PESEL, NIP)
…………………………………….
………………………………........
(adres)
WOJSKOWY KOMENDANT UZUPEŁNIEŃ
w ………………………………….
(nazwa miejscowości)
przez: DOWÓDCA JEDNOSTKI WOJSKOWEJ1)
………………………………….
(nazwa JW)
WNIOSEK
Proszę o zawarcie ze mną kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił
Rezerwowych w korpusie oficerów/podoficerów/szeregowych2). Informuję, że posiadam
następujące wykształcenie, kwalifikacje i uprawnienia zawodowe oraz umiejętności przydatne w
służbie wojskowej: ……………………………………………………..
………………………………………..…………………………………………………..……………..
……………………………………………………………………………………………………………
W miarę możliwości proszę o zawarcie kontraktu w zakresie dotyczącym następującego
rodzaju stanowisk służbowych, jednostek wojskowych, rodzajów wojsk i służb:
……………………………………………………………………………………..……………
………………………………………………………….………………………………………………..
Jednocześnie oświadczam, ze wyrażam zgodę na nadanie mi przydziału kryzysowego.
Ponadto zwracam się z prośbą o skierowanie mnie do3) ……………………….
…………………………………………………………………………………………………………..
UZASADNIENIE WNIOSKU
……………………………………………………..……………………………………..……………..
…………………………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………….………………………………………………...
Załączniki: ………………………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………………………………
…………………………………..
(podpis żołnierza)
Złożenie tego wniosku nie powoduje obowiązku zawarcia kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach
Narodowych Sił Rezerwowych
.
1) wypełnia się w przypadku wniosku składanego przez żołnierza czynnej służby wojskowej,
2) niepotrzebne skreślić,
3) w przypadku preferowania miejsca pełnienia służby lub jednostki wojskowej podać nazwę jednostki i/lub
nazwę miejscowości.
Załącznik Nr 2
WZÓR
……………………………………
(pieczęć nagłówkowa)
KONTRAKT NA WYKONYWANIE OBOWIĄZKÓW
W RAMACH NARODOWYCH SIŁ REZERWOWYCH
Nr …………
W dniu ………………………………… w ……………………………………………………
(miejscowość)
pomiędzy:
1) ………………………………………………………………………………………………
(dowódca jednostki wojskowej)
a
2) Panem/Panią…………………………………………………. s./c. .…………………….
(stopień, imię nazwisko)
- urodzonym(ą) ………………………………………………………………………………..
(data i miejsce urodzenia)
- zamieszkałym(ą) …………………………………………………………………………….
(dokładny adres)
- legitymującym(ą) się dowodem osobistym serii…………….nr …..…………………….
wydanym dnia ………………….. przez …………………………………………………….
- nr PESEL……………………………………………………………………………………. - nr
identyfikacji podatkowej NIP ……………………………………………………………
spełniającym warunki do nadania przydziału kryzysowego został zawarty kontrakt na
wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, zwanym dalej
„żołnierzem”, o następującej treści:
§ 1. Żołnierz wykonuje obowiązki w ramach Narodowych Sił Rezerwowych przez okres
……………… lat, to jest od dnia ……………..………. do dnia …………...…….. .
§ 2. Żołnierz zobowiązuje się wykonywać zadania wynikające z obowiązków w ramach
Narodowych Sił Rezerwowych oraz z nadanego przydziału kryzysowego na
stanowiskach służbowych ………………………………………….
……………………………………………………………………………...……………..
(określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których może być pełniona czynna służba wojskowa, z jednoczesnym
wskazaniem pierwszego stanowiska służbowego)
w jednostce wojskowej ……………………………………………………………….. .
§ 3. Żołnierz oświadcza, że zapoznał się z przepisami normującymi służbę w ramach
Narodowych Sił Rezerwowych zamieszczonymi w ustawie z dnia 21 listopada 1967 r.
o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz w innych ustawach
określających prawa i obowiązki żołnierzy rezerwy
i czynnej służby wojskowej, a także w aktach wykonawczych do tych ustaw.
§ 4. Dowódca będzie corocznie informował żołnierza o terminach odbywania ćwiczeń
wojskowych do końca roku kalendarzowego na rok następny, z wyjątkiem ćwiczeń
prowadzonych w trybie natychmiastowego stawiennictwa.
§ 5. Żołnierz zobowiązuje się do przyjęcia przydziału kryzysowego.
6
§ 6. Żołnierz może zrezygnować z zawartego kontraktu, wyłącznie do czasu
doręczenia mu karty przydziału kryzysowego.
§ 7. Żołnierz zobowiązuje się do odbycia ćwiczeń wojskowych przygotowujących do
nadania przydziału kryzysowego oraz ćwiczeń wojskowych odbywanych w ramach
tego przydziału, w tym ćwiczeń wojskowych rotacyjnych.
§ 8. Żołnierz zobowiązuje się do pełnienia okresowej służby wojskowej, w tym poza
granicami państwa oraz oświadcza, iż znane mu są zasady pełnienia tej służby.
Kontrakt sporządzono w ….… jednobrzmiących egzemplarzach, po jednym dla
każdej ze stron oraz dla wojskowego komendanta uzupełnień ………….……………..
m.p.
……………… ………...…………….. ……………….…………………………
(podpis żołnierza) ( organ uprawniony do podpisania kontraktu)
UZASADNIENIE
Projekt rozporządzenia stanowi wykonanie delegacji ustawowej zawartej w art. 99b ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm.) w brzmieniu nadanym art. 1 pkt 57 ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw ( Dz. U. Nr….., poz. ...).
Projekt ten jest konsekwencją zmian dokonanych w cyt. ustawie, polegających na wprowadzeniu pełnienia służby wojskowej w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Rozporządzenie reguluje tryb zawierania kontraktu na wykonywanie obowiązków w Narodowych Siłach Rezerwowych, na który składają się postanowienia, związane z:
1) przyjęciem zgłoszenia, zapoznaniem kandydata do tej służby z warunkami oraz prawami i obowiązkami oraz przyjęciem dokumentów potwierdzających umiejętności i kwalifikacje kandydata, a także, po dokonaniu wstępnej selekcji, skierowaniem go do dowódcy jednostki wojskowej w której istnieją wolne stanowiska;
2) skierowaniem żołnierza do dowódcy jednostki wojskowej, w której są wolne stanowiska, z których jedno mogłoby być obsadzone przez żołnierza;
3) zapoznaniem się dowódcy z profilem osobowym żołnierza, a następnie podjęciem decyzji o podpisaniu kontraktu i zaproponowaniem żołnierzowi stanowiska służbowego oraz uzgodnieniem z nim daty rozpoczęcia i zakończenia kontraktu;
4) przesłaniem kopii kontraktu przez dowódcę jednostki wojskowej do wojskowego komendanta uzupełnień, w celu nadania przydziału kryzysowego.
Zgodnie z art. 5 ustawy z dnia 7 lipca 2005 r. o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa (Dz. U. Nr 169, poz. 1414 oraz z 2009 r. Nr 42, poz.
337) projekt rozporządzenia został udostępniony w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie internetowej Ministerstwa Obrony Narodowej.
OCENA SKUTKÓW REGULACJI
1. Podmioty, na które oddziaływuje projektowana regulacja:
Projektowana regulacja dotyczy resortu obrony narodowej i będzie miała wpływ na wewnętrzną organizację jednostek wojskowych, w których nastąpi wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych.
2. Wpływ regulacji na rynek pracy:
Zaproponowane rozwiązania nie będą miały wpływu na rynek pracy.
3. Wpływ regulacji na dochody i wydatki budżetu państwa:
Przyjęte rozwiązania nie będą miały wpływu na dochody i wydatki budżetu państwa, ponieważ regulują jedynie tryb zawierania kontraktu na wykonywanie obowiązków w Narodowych Siłach Rezerwowych.
4. Wpływ regulacji na konkurencyjność wewnętrzną i zewnętrzną gospodarki:
Niniejsza regulacja nie ma wpływu na konkurencyjność gospodarki.
5. Wpływ regulacji na sytuację i rozwój regionów:
Przyjęte w projekcie rozwiązania nie maja wpływu na sytuację i rozwój regionów.
6. Zakres i wyniki konsultacji społecznych:
Ze względu na specyfikę regulacji zaniechano przeprowadzenia konsultacji społecznych.
7. Zgodność regulacji z prawem Unii Europejskiej:
Zakres projektowanego rozporządzenia nie jest objęty prawem Unii Europejskiej.
maximus-44 - Pią 06 Lis, 2009
El Lobo napisał/a:
maximus-44, po prostu twoja logika z ostatnich postów jest dziurawa niczym sito...
Wskaż gdzie są te dziury lub przynajmniej wskaż jedną z nich. Pisanie o tym że ktoś ma dziurawe myślenie to za mało - to brzmi jak obraza, trzeba podważyć argument i go obalić własnym bardziej logicznym, jeżeli takie potrafisz przedstawić.
.maximus-44 - Pią 06 Lis, 2009 PDT – ty zawsze na bieżąco
Po przeczytaniu projektu kolejnego rozporządzenia (albo tego które już było tutaj przytaczane) – zastanawia mnie dla kogo Oni szykują te etaty i aż 10 tyś. i kto zgarnie te 171 mln PLN. Powiedzcie no czy taki szeregowy rezerwy do tych zwartych pododdziałów kryzysowych to On będzie miał dość energii aby zebrać i załączyć wszystkie załączniki, uzasadnić swój wniosek, wydać pieniądze na zaświadczenie o niekaralności, następnie przejść te wszystkie sprawdziany i badania i w końcu dostać przydział, z którego tylko raz w roku dostanie pieniądze jeżeli wezmą go na ćwiczenia.
DLA KOGO TO JEST SZYKOWANE !!!!
.mangan - Pią 06 Lis, 2009
PDT napisał/a:
Projekt rozporządzenia był publikowany jako załącznik do projektu tzw. "dużej nowelizacji"
Ale jak to będzie wyglądało w praktyce. Czy będą wzywać do WKU i pytać: Czy zechciałby Pan wstąpić do NSR? Czy będą ogłoszenia, czy trzeba się dowiadywać, o jakich specjalnościach w jakich jednostkach? Skąd mamy brać te informacje?
Belial napisał/a:
A czy epoka pierwszych piastów, żeby przewodnicy musieli prowadzić armie przez przesieki i bagna?
Siedzi dwóch górali na polanie na którą przychodzą turyści.
Jeden góral mówi do drugiego:
- Ty patrz maja mapę, zaraz będą pytać o drogę.PDT - Sob 07 Lis, 2009 mangan, tego nawet najstarsi Indianie nie wiedzą.mangan - Sob 07 Lis, 2009
PDT napisał/a:
2) żołnierz czynnej służby wojskowej – przez dowódcę jednostki wojskowej, w której pełni czynną służbę wojskową.
Z tego wynika, że żołnierz zawodowy także będzie mógł przynależeć do NSR? A co wtedy z jego obowiązkami służbowymi? Będzie służył w jednej jednostce a kontrakt NSR miał w innej?maximus-44 - Sob 07 Lis, 2009
mangan napisał/a:
Z tego wynika, że żołnierz zawodowy także będzie mógł przynależeć do NSR? A co wtedy z jego obowiązkami służbowymi? Będzie służył w jednej jednostce a kontrakt NSR miał w innej?
Ciepło Ciepło .... jesteś blisko
NSR - DLA KOGO TO JEST SZYKOWANE !!!!
NSR do klęsk żywiołowych a nie lepiej rozwijać OC i resort MSWiA niech wydaje pieniądze
Dodatkowo piszą w prasie jakieś bajki że w pierwszej kolejności utworzą NSR w regionach gdzie istnieje duże prawdopodobieństwo powtórzenia się klęsk żywiołowych. Czyli np. u mnie była powódź, do tej pory nie zabezpieczono jeszcze wszystkich regionów gdzie woda zalała ludzkie osiedla. Wiec przypuszczam że wydziały kryzysowe znając sytuację planują w trybie alarmowym budowę wałów przeciwpowodziowych na wypadek powtórki z powodzi. W związku z powyższym zaplanowali, koparki, ładowarki wywrotki i operatorów tego sprzętu i posiadają pewien plan.
Mój sąsiad pan Kaziu jest operatorem koparki, od 15 lat pracuje w swoim fachu, operuje swoim ciężkim sprzętem w najtrudniejszym terenie z wielką precyzją i dużo potrafi ale egzaminu z wf-u nie przejdzie, potrafi pracować koparką 10 godzin dziennie ale niestety ani za daleko nie przebiegnie ani lepiej żeby nie próbował niczego więcej „fikać” bo jeszcze coś sobie złamie. Podobnie jego kolega jest kierowcą wielotonowej wywrotki, ale kiedyś słusznie przyłożył jednemu „gościowi” trochę za mocno i ma wyrok. Obaj się nie nadają do NSR. Gdyby utworzono zwarty pododdział NSR do działań kryzysowych – o charakterze inżynieryjnym lub nawet ratownictwa technicznego to tacy faceci odwalili by swoją robotę i fachowo i sprawnie tak jak zawsze to robią. Taki pododdział na czas kryzysu budował by wały przeciwpowodziowe, a na wypadek zagrożenia wojennego równie sprawnie mógłby budować zapory i umocnienia wcześniej zaplanowane. Ale chyba nie o to chodzi z tym NSR bo jak tacy „goście” przejdą cały ten proces kwalifikacyjny opisany w projekcie nowego rozporządzenia.
Więc wniosek jest jeden - Nie o to chodzi !
.
.Szwejk - Sob 07 Lis, 2009
mangan napisał/a:
Z tego wynika, że żołnierz zawodowy także będzie mógł przynależeć do NSR? A co wtedy z jego obowiązkami służbowymi? Będzie służył w jednej jednostce a kontrakt NSR miał w innej?
maximus-44 napisał/a:
NSR - DLA KOGO TO JEST SZYKOWANE !!!!
Nie nakręcajcie się Panowie. Z ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP:
Cytat:
Art. 59b. ...........................
3. Kontrakt może być również zawarty z żołnierzem w czynnej służbie wojskowej, który ochotniczo zgłosił się do wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych i złożył pisemny wniosek o zawarcie kontraktu oraz spełnia warunki jego zawarcia, i który:
1) odbywa zasadniczą służbę wojskową - nie wcześniej niż w ostatnim dniu czasu trwania tej służby;
2) pełni służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5 - nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tej służby;
3) odbywa ćwiczenia wojskowe - nie wcześniej niż na trzy dni przed dniem zwolnienia z tych ćwiczeń;
4) pełni zawodową służbę wojskową lub służbę kandydacką - nie wcześniej niż w dniu, w którym decyzja o jego zwolnieniu z czynnej służby wojskowej stała się ostateczna.
mangan - Sob 07 Lis, 2009
szer. Szwejk napisał/a:
4) pełni zawodową służbę wojskową lub służbę kandydacką - nie wcześniej niż w dniu, w którym decyzja o jego zwolnieniu z czynnej służby wojskowej stała się ostateczna.
Jasne!
maximus-44 napisał/a:
Ale chyba nie o to chodzi z tym NSR bo jak tacy „goście” przejdą cały ten proces kwalifikacyjny
No właśnie. Ale jako zwykły rezerwista może być powołany na ćwiczenia i tam robić to samo.piotrek23 - Nie 08 Lis, 2009 Panowie po co ta cała dyskusja. Ona jest bez sensu będą już poszczególne rozporządzenia czy ustawy to napewno się wszystkiego dowiedzie a tu narazie jest tylko i wyłącznie projekt a wy wszyscy się na wzajem obrażacie. To wg mnie jest nie potrzebne bo tylko złą atmosfere wprowadza.radi93 - Nie 08 Lis, 2009 Nie będzie żadnej rezerwy ani ochotniczej ani przymusowej, jedyna rezerwa to będą emeryci wojskowi którzy będą sobie dorabiać w NSR.Szwejk - Nie 08 Lis, 2009 Nie będzie w ogóle jakiejkolwiek rezerwy. Narodowe Siły Rezerwowe, to z założenia ich twórców, zwykła ściema. Powtórzę jeszcze raz: NSR potrzebne są rządowi nie po to, aby żołnierze rezerwy, w ramach nadanego im przydziału kryzysowego, na koszt Państwa ćwiczyli i w razie potrzeby działali, lecz wyłącznie dla poprawienia statystyki i stworzenia pozorów załatania w Siłach Zbrojnych dziury kadrowej, powstałej w wyniku reformy oszczędnościowej, zwanej profesjonalizacją.
Jeśli ktoś na serio traktuje przepis o obowiązkowych, 30-to dniowych, corocznych ćwiczeniach rotacyjnych żołnierzy NSR, to winszuję mu ufności, żeby nie powiedzieć naiwności. Wątpiących w moje czarnowidztwo odsyłam do mobilizatorów - oni im powiedzą jak często, w jakiej ilości, i na jakim poziomie użyteczności przeprowadzane są ćwiczenia żołnierzy rezerwy w ramach posiadanych przez nich przydziałów mobilizacyjnych, które, jako nadawane na wypadek wojny, są przecież ważniejsze od przydziałów kryzysowych.lukas1816 - Nie 08 Lis, 2009 A czy żołnierz NSR będzie miał prawo nosić mundur beret insygnia jednostki w której posiada przydział kryzysowy?maximus-44 - Sob 14 Lis, 2009 Temat postu: jasne że ściemaDowiemy się wszystkiego w przyszłym roku, a w szczególności kogo wcielą do NSR. Gdyby chodziło o jakieś pododdziały zdolne do czegokolwiek to już byłaby koncepcja, przygotowania do naboru, ogłoszenia w stylu „wstąp do NSR” - a tymczasem cisza !!!
A my będziemy knuć dalej – ja sądzę że do NSR przeniosą 5 tys. - płk, ppłk, mjr, i od razu powołają ich do służby okresowej. Wtedy gwałtownie ubędzie z armii trochę ludzi i statystyka będzie lepsza. Oczywiście będą oni dalej na tych samych etatach.
Dlatego podzielam zdanie przedmówców: szer. Szwejk oraz radi93mangan - Sob 14 Lis, 2009 W "Przeglądzie prasy" Stevie wkleił wywiad z Szeremietiewem. Polecam przeczytać.maximus-44 - Pon 16 Lis, 2009 Temat postu: sama racjaMangan popieram poglądy ministra Szeremietiewa. Chociaż on i tak podchodzi zbyt delikatnie do zagadnień ilościowych. Również nie chce powiedzieć ile jest potrzebne wojska w RP, ale przynajmniej przyznaje że trzeba mieć przeszkolone rezerwy.
Za to aktualny minister mówi że to co planują to w zupełności wystarcza:
Artykuł – na Wirtualnej Polsce "Polski żołnierz gra na kilku fortepianach jednocześnie"
No i na dodatek NSR to najpoważniejsze wyzwanie w nadchodzącym roku, i jasno mówi tutaj o Gwardii Narodowej, ochotnikach i nic nie spuszcza z tonu, czyli jednak coś się będzie dziać, a my tutaj niesłusznie tylko krytykujemy.
Wszak rok jest długi, nie znaczy że zaraz w styczniu powołają 10tyś-NSR, można pod koniec roku i też będzie że w 2010 zrealizowano to co zamierzano.
.
.mangan - Pon 16 Lis, 2009 Ale my już mamy Gwardię Narodową!
Wczoraj do uzgodnień międzyresortowych został wysłany projekt rozporządzenia MON w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków. Treść tego projektu został udostępniony w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie MON (www.biuletyn.wp.mil.pl)
Projekt rozporządzenia MON stanowi akt wykonawczy do art. 99b znowelizowanej w dniu 27 sierpnia br. ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP (Dz. U. Nr 161, poz. 1278). Zgodnie z tymi regulacjami, od 1 stycznia 2010 r. będzie możliwość pełnienia czynnej służby wojskowej w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, po uprzednim zawarciu kontraktu w tej sprawie i nadaniu przydziału kryzysowego. Należy przypomnieć, że kontrakt będzie zawierany od 2 do 6 lat, z możliwością przedłużenia do 15 lat. W przyszłym roku MON zamierza powołać do 10 tysięcy żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych.
W związku z tym, projekt reguluje tryb zawierania kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach NSR. Wniosek w tej sprawie do wojskowego komendanta uzupełnień ( wzór znajduje się w załączniku ) składa bezpośrednio do wojskowego komendanta uzupełnień żołnierz rezerwy bądź żołnierz czynnej służby za pośrednictwem dowódcy jednostki wojskowej.
Do wniosku – odpowiednio uzasadnionego i umotywowanego - dołącza się:
życiorys;
- odpis skrócony aktu urodzenia;
- odpis lub kopię uwierzytelnioną dokumentu stwierdzającego posiadanie wymaganego wykształcenia oraz zaświadczenie szkoły, o którym mowa w art. 50 ust. 4 ustawy, w przypadku jeżeli osoba składająca wniosek pobiera naukę;
- odpis lub kopię uwierzytelnioną świadectwa pracy;
- kopię posiadanego poświadczenia bezpieczeństwa;
- aktualną informację o osobie z Krajowego Rejestru Karnego;
- zaświadczenie pracodawcy o zatrudnieniu;
- inne dokumenty mające wpływ na nadanie przydziału kryzysowego, w szczególności potwierdzające posiadane kwalifikacje i uprawnienia zawodowe oraz umiejętności, w tym certyfikaty językowe, świadectwa ukończenia szkół, kursów lub uzyskania specjalizacji zawodowych, zaświadczenia o prawie wykonywania zawodu, kwalifikacjach, uprawnieniach zawodowych lub umiejętnościach.
Po złożeniu wniosku w sprawie zawarcia kontraktu w ramach NSR – w myśl projektu rozporządzenia – zostaną wykonywane następujące czynności:
- zapoznanie kandydata do tej służby z warunkami oraz prawami i obowiązkami oraz przyjęciem dokumentów potwierdzających określone wymagania, w tym posiadanie przez niego kwalifikacji i uprawnień zawodowych oraz innych umiejętności; a także po dokonaniu wstępnej selekcji jego przydatności do służby;
- przeprowadzenie niezbędnych czynności wyjaśniających, w tym badań lekarskich i psychologicznych oraz postępowania sprawdzającego;
- skierowanie kandydata do dowódcy jednostki wojskowej, w której istnieją wolne stanowiska służbowe;
- zapoznanie się dowódcy jednostki wojskowej z profilem osobowym kandydata, a następnie podjęcie decyzji o podpisaniu kontraktu i zaproponowanie żołnierzowi stanowiska służbowego oraz uzgodnienie z nim daty rozpoczęci i zakończenia kontraktu;
- przesłaniem kopii kontraktu przez dowódcę jednostki wojskowej do wojskowego komendanta uzupełnień, w celu nadania przydziału kryzysowego.
Zawarcie kontraktu będzie następować między uprawnionym (spełniającym określone warunki) żołnierzem rezerwy (żołnierzem w czynnej służbie wojskowej), a dowódcą jednostki wojskowej, do której byłby nadawany przydział kryzysowy (pełniona czynna służba wojskowa i wykonywanie obowiązków na stanowisku służbowym w ramach NSR). Szacuje się, że badania lekarskie i psychologicznej przejdzie co 10 kandydat.
Cytat:
W przyszłym roku MON zamierza powołać do 10 tysięcy żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych.
Powodzenia w zamierzeniach ...
Poza tym ładnie brzmi "do 10 tysięcy", nawet jak zostaną powołane (zgłoszą się) 2 osoby, zamierzenia MON zostaną zrealizowane.mangan - Wto 17 Lis, 2009 W ogóle obecny system, nie tylko przeszkolenia nowej rezerwy, ale i funkcjonowania armii można o kant d... potłuc. Jeżeli trzon mają stanowić szeregowi zawodowi, to jakie zostały stworzone dla nich możliwości awansu. Czy zobaczymy kiedyś 50-cio letniego szeregowego? Ilu z nich przejdzie do korpusu podoficerów? Zapewne niewielu, gdyż będzie ograniczona ilość etatów a reszta po 12-15 latach służby na bruk. Czy znajdą zatrudnienie w cywilu - zależy czy będą mieli "cywilną" specjalność. Kierowcy, operatorzy sprzętu inżynieryjnego, ale czy ktoś potrzebuje np. działonowego, obsługę moździerza? A w związku z tym, czy za jakiś czas w ogóle znajdą się chętni aby związać się z wojskiem tylko na parę lat? LBJ - Wto 17 Lis, 2009 Ciekawe czy osoby bezrobotne, które wyrażą chęc służby w NSR bedą w ogole brane pod uwagę?mangan - Wto 17 Lis, 2009 Niestety nie. Musisz mieć zatrudnienie. Było już tutaj na ten temat.LBJ - Wto 17 Lis, 2009 No tak moje nie dopatrzenie choć nie prześledziłem jeszcze całych 49 stron tego wątku. A swoją drogą to wydaje mi się, że nie słuszne jest zamknięcie NSR dla bezrobotnych. Wydaje mi się, że państwo zaoszczędziło by na takich osobach przyjmując ich do tej służby chociażby dlatego, że MON nie musiałby wypłacać rekompensaty dla pracodawców zatrudniających żołnierzy NSR.mangan - Wto 17 Lis, 2009 Nie martw się i tak nie będzie wypłacał. Tak to będzie skonstruowane żeby wypłacać tylko w wyjątkowych sytuacjach. Co do bezrobotnych to chyba chodzi o to, że żaden pracodawca nie zatrudniłby żołnierza NSR ponieważ nie będzie go mógł zwolnic przez cały czas trwania kontraktu.maximus-44 - Wto 17 Lis, 2009 Temat postu: jak do tego doszłoSytuacja jest dość ciekawa, jak będzie przebiegał proces rekrutacji do NSR?
W przytoczonych artykułach piszą o osobach uprawnionych, czyli wszystkie wymagania spełniają niestety tylko osoby aktualnie pełniące służbę. Więc NSR postrzegany jest jako naturalna kontynuacja zawodowej kariery. Myślę że oferta nie będzie skierowana do aktualnych rezerwistów.
Zastanawiające jest jedno jak doszło do wypracowania takiej koncepcji i takiej kolejności działania. Nie należy podejrzewać że ludzie kierujący MON-em to osoby całkowicie pozbawione jakiejkolwiek zdolności logicznego myślenia ani tym bardziej osoby nie posiadające ani wiedzy ani doświadczenia. Ktoś wypracował ministrowi decyzje, podpartą jakimiś analizami. Obecne działania maja przynieść zamierzony efekt, tym efektem jak się domyślam jest posiadanie tylko i wyłącznie 100 tys etatów w resorcie MON nie mylić z posiadaniem 100 tys.armii zawodowej plus, 30 tys NSR. W następnej kolejności należy się spodziewasz systematycznej likwidacji WKU i całej wojskowej administracji terenowej. Myślę że ukrytym celem jest zaniechać przeszkalania rezerw osobowych całkowicie i traktowanie tego jako sukcesu politycznego.
[ Dodano: Wto 17 Lis, 2009 ]
Obecny system poborowy należało zmienić, nie ma co za nim płakać. Największą durnotą obecnego systemu armii poborowej wywodzącej się z LWP było systematyczne „produkowanie” żołnierzy o specjalnościach innych niż ich przydział mobilizacyjny.
Wyjaśnię to na przykładzie czołgistów: Skoro WP posiada tylko 946 czołgów to po co systematycznie przeszkalać, co roku tak duże rzesze czołgistów skoro w wypadku mobilizacji tak czy inaczej będzie potrzeba 946 załóg do czołgów. A tymczasem co roku koszary opuszczały kolejne pokolenia wyszkolone w specjalnościach pancernych. Po trafieniu ich „kwitów” do WKU otrzymywali przydział do jednostek planowanych do mobilizacji w ich bezpośrednim miejscu zamieszkania, np. wartownik w obozie jenieckim.
Myślę że tak naprawdę nikt nie ma zamiaru rozpracować tego systemu – przeszkalanie rezerw osobowych do wojska czasu „W”Szwejk - Wto 17 Lis, 2009 A jednak moje obawy potwierdziły się. Procedura naboru do NSR jest niemal bliźniaczo podobna do procedury naboru do zawodowej służby wojskowej, czyli, mówiąc krótko, możemy spodziewać się powtórki z "rozrywki".
Według projektu rozporządzenia MON w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych:
1. Żołnierz rezerwy chętny do wstąpienia do NSR będzie miał prawo, niezależnie od potrzeb uzupełnieniowych wojska, złożyć do wojskowego komendanta uzupełnień wniosek o zawarcie kontraktu.
2. Wojskowy komendant uzupełnień, niezależnie od znanych mu albo nieznanych potrzeb uzupełnieniowych wojska, będzie miał obowiązek ten wniosek przyjąć, a dopiero potem sprawdzić, czy istnieje wolne stanowisko służbowe, na które może być nadany temu żołnierzowi rezerwy przydział kryzysowy. Skąd WKU ma czerpać wiedzę na ten temat, pan minister nie raczył podać.
3. Zgodnie z ustawą, nadanie przydziału kryzysowego następuje w formie karty przydziału kryzysowego stanowiącej decyzję administracyjną. Żołnierz rezerwy ma więc prawo złożyć wniosek o nadanie mu przydziału kryzysowego, a odmowa winna nastąpić w formie decyzji administracyjnej. Dlatego zapewne MON zastosował trick, polegający na tym, że zainteresowany będzie składał wniosek nie o nadanie przydziału, lecz o zawarcie kontraktu. Zgodnie z wzorem tego wniosku, będzie on adresowany do wojskowego komendanta uzupełnień za pośrednictwem dowódcy JW. Mamy tu więc sytuację jeśli nie rozdwojenia jaźni, to co najmniej rażącej niekonsekwencji - albo wniosek dotyczy zawarcia kontraktu, i wówczas powinien być kierowany do dowódcy JW (organ właściwy do zawarcia kontraktu) za pośrednictwem WKU, albo dotyczy on nadania przydziału kryzysowego, i w takim dopiero przypadku jego adresatem byłby wojskowy komendant uzupełnień (organ właściwy do nadania przydziału), a pośrednikiem dowódca JW.
4. Do wniosku wnioskodawca ma obowiązek dołączyć m.in aktualną informację z Krajowego Rejestru Karnego. Co to znaczy aktualną ? Żadne przepisy tego pojęcia nie normują. Poszczególni pracodawcy sami sobie okres aktualności ustalają. Ten problem jest znany w wojsku od lat. Zwyczajowo, ale tylko zwyczajowo, za aktualną uważa się u nas informację nie starszą niż trzymiesięczną lub może półroczną - już nie pamiętam. I tu minister mógł w końcu tą kwestię uregulować. Inna sprawa to koszt uzyskania takiej informacji - 50 zł. Potrafię jeszcze zrozumieć, że kandydat do zawodowej służby wojskowej ten koszt ponosi, gdyż ubiega się o pracę i w tym przypadku korzyści są obustronne, ale dlaczego podobnie traktuje się ochotnika do NSR ? To on przecież będzie wojsku robił łaskę, a nie wojsko jemu ! Informacja o niekaralności powinna być wydawana na wniosek organu wojskowego, a więc nieodpłatnie.
Wychwyciłem jeszcze kilka innych głupot, niekonsekwencji i nielogiczności w projekcie rozporządzenia, ale nie będę się "nakręcał" dalej, to wszystko wyjdzie "w praniu" ... mózgów
Acha, nie wiem na jakiej podstawie niektórzy koledzy twierdzą, że bezrobotny nie będzie mógł zostać żołnierzem NSR.Szwejk - Sro 18 Lis, 2009 Dla jednego się da, dla innego się nie da. Nie chodzi tu o dobrą lub złą wolę danej WKU, lecz o mądrą regulację prawną.maximus-44 - Sro 18 Lis, 2009 Temat postu: trickiSzer. Szwejk mądra regulacja prawna, bez „tricków” – popieram.
To co mnie najbardziej wkurza w naszej kochanej Ojczyźnie to system prawa, restrykcyjny skierowany przeciwko obywatelowi. Oraz całkowity brak szacunku dla społeczeństwa, ze strony przedstawicieli elit rządzących. W ustawodawstwie pełno jest „tricków” jak to nazwał szer. Szwejk, brak przejrzystości, zagmatwane, pisane trudnym językiem i wiele niedomówień dających pole do własnej interpretacji urzędnikom. Tworzy się maksymalne utrudnienia dla obywatela a ułatwienia dla urzędów. Takie już są nawyki i takie podejście niestety, nic się nie zmieniło i nie ma nadziei na zmiany. Gdyby tak wyjść do obywatela – obrońcy ojczyzny z ofertą, skonstruować wszystko tak aby było jak najmniej czasochłonne oczywiście dla tegoż obywatela. Kto odkryje prawdę – dlaczego przeciętny Kowalski miałby interesować się wstąpieniem do NSR. Co miałoby go skusić aby zainteresować się przydziałem mobilizacyjnym. Należność za 30 dni szkolenia, raz w roku ? Czy elity władzy liczą na to iż ludzie doprowadzeni do biedy, rzucą się na ochłapy z pańskiego stołu i jeszcze będą dziękować za wspaniała okazję, zarobienia raz w roku trochę grosza.
Zapewne klasom politycznym taka armia wystarczy do realizacji swoich celi politycznych, 100 tys. etatów w MON to i tak za dużo, tylko do tego aby wykorzystać wojsko do realizacji swojej polityki zagranicznej, partnerstwa, udziału, pokazywania, popierania, angażowania się itp. można to realizować przy użyciu znacznie mniejszych sił i kosztów. Więc po co takie pokrętne przepisy, zagmatwane procedury, nie można tego jaśniej przedstawiać?calmarc - Sro 18 Lis, 2009 Wygląda na to (NATO he he) że o "ochotniczym wstępowaniu" do NSR można zapomnieć. Analiza tego "gniota prawnego" (bo inaczej nie można tego nazwać) przez szer.Szwejka w najistotniejszych dla ewentualnych "ochotników" szczegółach nie pozostawia wątpliwości. NSR nie zostało stworzone dla rezerwistów (wbrew nazwie).
Cytat:
Wniosek w tej sprawie do wojskowego komendanta uzupełnień ( wzór znajduje się w załączniku ) składa bezpośrednio do wojskowego komendanta uzupełnień żołnierz rezerwy bądź żołnierz czynnej służby za pośrednictwem dowódcy jednostki wojskowej.
Taki kwiatuszek jak "załatwianie" sobie (ponoszenie kosztów) informacji z KRK o niekaralności to jakaś kpina. Pomijam koszty związane z podróżowaniem między WKU, JW a lekarzami (psychiatra i inni lekarze z RWKL, TWKL) po kilka razy w jedną i w drugą stronę. To ma być zachęta do wstępowania do NSR? Procedura żywcem jak dla kandydata na żołnierza zawodowego. Ni jak ma się to do ochotniczego charakteru jakim miała być ta "formacja". Wygląda na to, że i w tym przypadku "nos został stworzony dla tabaki". W związku z tym jest pytanie. Dla kogo została stworzona ta formacja, albo po co? Jeżeli twórcy chcieli stworzyć miejsce w którym karierę będą kontynuować byli ż.z. to pierwsze słyszę (choć skojarzenie samo się nasuwa). Plany były chyba inne (może któryś z szanownych kolegów mnie naprostuje, bo zaczynam wątpić ). Może tak naprawdę chciano odstraszyć potencjalnych kandydatów, którzy tłumnie przybędą by wstępować do NSR? A może po prostu nie ma pieniędzy i takie stawianie sprawy ("oferty") samo rozwiąże problem. Wniosek nasuwa mi się jeden. Jak dla mnie procedura została stworzona po to aby odstraszyć potencjalnych chętnych a do NSR będą "wstępowali" żołnierze czynnej służby. Inne wnioski (z "cywila") o ile się pojawią tacy "pasjonaci" , znajdą swój finał...u psychiatry (Hmmm, wszystko się kręci wokół psychiatry )
Cytat:
Szacuje się, że badania lekarskie i psychologicznej przejdzie co 10 kandydat.
- rozumiem że ż.z. tego typu "wpadka" nie grozi
Pora skończyć z z zabawą w ciuciu-babkę i jasno powiedzieć że Polskie Siły Zbrojne będą liczyć 100000, 90000, 80000 (niepotrzebne skreślić) i w tej liczbie będą się zawierały NSR (a nie dodatkowo ) 10000,20000,30000 (niepotrzebne skreślić). Myślę że w razie fiaska będzie się głośno mówić o "niewdzięcznych" ochotnikach których po prostu nie było, i mało kto będzie pytał gdzie się podziali i "dlaczego nie przyszli" mangan - Sro 18 Lis, 2009
szer. Szwejk napisał/a:
Acha, nie wiem na jakiej podstawie niektórzy koledzy twierdzą, że bezrobotny nie będzie mógł zostać żołnierzem NSR.
Na tej podstawie:
Cytat:
Do wniosku – odpowiednio uzasadnionego i umotywowanego - dołącza się:
życiorys;
- odpis skrócony aktu urodzenia;
- odpis lub kopię uwierzytelnioną dokumentu stwierdzającego posiadanie wymaganego wykształcenia oraz zaświadczenie szkoły, o którym mowa w art. 50 ust. 4 ustawy, w przypadku jeżeli osoba składająca wniosek pobiera naukę;
- odpis lub kopię uwierzytelnioną świadectwa pracy;
- kopię posiadanego poświadczenia bezpieczeństwa;
- aktualną informację o osobie z Krajowego Rejestru Karnego;
- zaświadczenie pracodawcy o zatrudnieniu;
- inne dokumenty mające wpływ na nadanie przydziału kryzysowego, w szczególności potwierdzające posiadane kwalifikacje i uprawnienia zawodowe oraz umiejętności, w tym certyfikaty językowe, świadectwa ukończenia szkół, kursów lub uzyskania specjalizacji zawodowych, zaświadczenia o prawie wykonywania zawodu, kwalifikacjach, uprawnieniach zawodowych lub umiejętnościach.
Jest na poprzedniej stronie zacytowane przez colęcalmarc - Sro 18 Lis, 2009 Mangan ty na poważnie z tym zaświadczeniem? mangan - Sro 18 Lis, 2009 A uważasz, że jeżeli tak będzie to przeskoczysz to? To jest projekt dopiero przesłany do uzgodnień - trochę późno.Thurs - Sro 18 Lis, 2009 Gdzieś jest napisane, że takowe zaświadczenie przesądza o przyjęciu do NSR?klosjerzy - Sro 18 Lis, 2009 Mam pytanie do osób wtajemniczonych. Jaka przewidywana jest gratyfikacja finansowa dla żołnierza NSR?mangan - Sro 18 Lis, 2009
Thurs napisał/a:
Gdzieś jest napisane, że takowe zaświadczenie przesądza o przyjęciu do NSR?
Ale, że nie przesądza też nie jest napisane. Czy taka będzie finalna wersja tego rozporządzenia to diabli wiedzą. Wnioskuję tylko na podstawie uzyskanych informacji. Tak samo nie wiadomo czy po Nowym Roku cokolwiek się wyjaśni. Przecież mają na to cały rok.Szwejk - Sro 18 Lis, 2009
calmarc napisał/a:
Mangan ty na poważnie z tym zaświadczeniem?
Wygląda na to, że na poważnie . Dlatego, specjalnie dla mangan-a, krótki wykład.
Według art. 99a ust. 6 i 7 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP:
Cytat:
6. Kontrakt może być zawarty wyłącznie z żołnierzem rezerwy, który ochotniczo zgłosił się do jego zawarcia, a ponadto spełnia łącznie następujące warunki:
1) posiada orzeczenie wojskowej pracowni psychologicznej w zakresie braku przeciwwskazań do pełnienia czynnej służby wojskowej;
2) nie był przeznaczony do służby zastępczej;
3) nie był karany za przestępstwo umyślne;
4) posiada wykształcenie co najmniej gimnazjalne przewidziane dla stanowisk przeznaczonych dla szeregowych lub co najmniej średnie przewidziane dla stanowisk przeznaczonych dla podoficerów albo co najmniej wyższe przewidziane dla stanowisk przeznaczonych dla oficerów;
5) posiada przygotowanie zawodowe oraz kwalifikacje i umiejętności przydatne w służbie wojskowej;
6) zaliczył z oceną pozytywną sprawdzian z wychowania fizycznego zorganizowany przez dowódcę jednostki wojskowej;
7) pełnił służbę przygotowawczą i zdał egzamin, o którym mowa w art. 98b ust. 5, w przypadku żołnierza rezerwy, który wcześniej nie odbywał czynnej służby wojskowej.
7. Zawarcie kontraktu może być również uzależnione od posiadania przez żołnierza rezerwy orzeczenia wojskowej komisji lekarskiej o jego zdolności do pełnienia służby poza granicami państwa oraz poświadczenia bezpieczeństwa. Dowódca jednostki wojskowej lub wojskowy komendant uzupełnień, przed zawarciem kontraktu, może wystąpić z wnioskiem o wydanie przez odpowiedni organ poświadczenia bezpieczeństwa.
Ust. 6 wymienia warunki (katalog zamknięty), które kandydat do NSR musi spełniać, zaś ust. 7 dwa dodatkowe, które mogą być od niego wymagane. Czy jest wśród nich warunek posiadania zatrudnienia ? Nie. Zatem, jeżeli żołnierz rezerwy spełnia warunki wymienione, nie ma znaczenia czy jest on zatrudniony, prowadzi działalność gospodarczą, jest emerytem, wreszcie, czy jest on bezrobotnym.
Rozporządzenie jest aktem wykonawczym do ustawy. Oznacza to m.in., że jego przepisy nie mogą być sprzeczne z przepisami ustawy, ani ich bez wyraźnego ustawowego upoważnienia rozszerzać.
Tak więc, przepis rozporządzenia "Do wniosku dołącza się zaświadczenie pracodawcy o zatrudnieniu", należy rozumieć: " ... - jeżeli wnioskodawca jest zatrudniony". I tak właśnie, dla uniknięcia wątpliwości, przepis ten powinien być zredagowany.calmarc - Sro 18 Lis, 2009 szer.Szwejk Ty to masz cierpliwość. mangan - Czw 19 Lis, 2009
Cytat:
§ 2. 1. Wojskowy komendant uzupełnień wzywa, w trybie art. 52 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, zwanej dalej „ustawą”, żołnierza rezerwy, który zawarł kontrakt na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, a następnie:
1) nadaje żołnierzowi rezerwy przydział kryzysowy;
2) przesyła egzemplarz karty przydziału kryzysowego do dowódcy jednostki wojskowej, do której żołnierz rezerwy ma nadany przydział kryzysowy;
3) powiadamia pracodawcę żołnierza rezerwy, któremu nadano przydział kryzysowy, o nadaniu tego przydziału.
W takim razie przy każdym punkcie dodajmy słowo: może.
Szer.Szwejk skomentuj to.Szwejk - Czw 19 Lis, 2009 mangan, cytowany przez Ciebie § 2 ust. 1 projektu rozporządzenia MON w sprawie przydziałów kryzysowych (cytując przepis, zawsze należy podać akt prawny, z którego on pochodzi) wymienia czynności, które wojskowy komendant uzupełnień musi wykonać po zawarciu kontraktu między żołnierzem rezerwy i dowódcą JW. Wydaje mi się, że ten akurat przepis jest jasny i nie wymaga komentarza. Jeśli jednak się mylę, oczekuję pytań, na które chętnie odpowiem.
Nie rozumiem natomiast, dlaczego przy każdym punkcie chciałbyś dodawać słowo "może".mangan - Czw 19 Lis, 2009 A więc musi:
Cytat:
3) powiadamia pracodawcę żołnierza rezerwy, któremu nadano przydział kryzysowy, o nadaniu tego przydziału.
Czy nie musi bo żołnierz rezerwy jest bezrobotny?Thurs - Czw 19 Lis, 2009 Jak jest bezrobotny to kogo ma zawiadomić? Nikogo. Tego pracodawcy choćby chciał, to nie może, bo go nie ma, tyle w temacie.maximus-44 - Czw 19 Lis, 2009 Temat postu: bardziej do ludziJak sądzicie kogo oferta / opcja służby w NSR zainteresuje???
Długa i skomplikowana procedura, żadnych ułatwień.
Większość danych, które kandydat do NSR miałby załączyć do podania powinna być w posiadaniu urzędów prowadzących ewidencję ludności. W Polsce człowiek jak się rodzi dostaje numer PESEL, swój własny – jak w obozie jakimś, dodatkowo posiada NIP. Takie dane jak te zawarte w odpisie aktu urodzenia czy informacje o zatrudnieniu oraz dane z krajowego rejestru skazanych mogliby urzędnicy właściwych instytucji przesyłać droga elektroniczną na żądanie właściwych władz wojskowych w celu skompletowania niezbędnych danych o potencjalnym kandydacie.
„Rusko carskie ukazy” rodem z XIX wieku, a nie nowoczesne państwo ze sprawnie działająca administracją.
W celu załatwienia spraw w urzędzie np. odpisów aktu urodzenia, potencjalny kandydat musi się zwolnic z pracy, osobiście stanąć przed urzędnikiem, następnie wycofać się wykupić znaczki skarbowe, wypełnić podanie/formularz i znowu stanąć w kolejce do tego samego urzędnika, po czym za jakiś czas zgłosić się po odbiór (oczywiście znowu kolejka) i tylko tyle nic więcej.
Rozumiem że to taki test dla wytrwałych – twardzieli.
O czasie potrzebnym na inne testy badania i sprawdziany pisałem wcześniej !!!!
Kto i po co rozpocznie takie starania???
Gdyby tak można niektóre sprawy załatwić telefonicznie, np. zadzwonić do urzędu miasta aby przysłali odpis aktu urodzenia, albo do WKU aby przysłali formularz zgłoszeniowy do NSR do domu.
.Szwejk - Czw 19 Lis, 2009 Panie Boże daj mi cierpliwość do tego mangan-a ... ale nie zrażaj się, pytaj dalej maximus-44 - Czw 19 Lis, 2009 Temat postu: załatwianie sprawPrzy sprawnie działającej poczcie i administracji powinna być opcja załatwienia sprawy listownie, oraz dodatkowo poprzez wypełnienie formularza na stronie internetowej. Załatwianie ważnych spraw urzędowych telefonicznie to w niektórych krajach UE norma.
A u nas ciągle „carat” obywatela wzywa się „w trybie i na zasadach art. Nr……” a jak się nie zgłosi to na podstawie „art. Nr…. KK i KW i innych (razem i łącznie wziętych) grozi kara pozbawienia…. oraz grzywny….”
A może by zadzwonić do obywatela i powiadomić, wysłać dokument do podpisania do domu wraz z koperta zwrotną, obywatel podpisze i odeśle. Nie musiałby załatwiać wolnego, spieszyć się na jedyny autobus jaki jeszcze pozostał w rozkładzie, no i nie naraziłby się zbytnio pracodawcy tym ciągłym zwalnianiem się żeby cos załatwić w urzędzie.
Niech stanowią w końcu prawo dla ludzi ! ! !mangan - Czw 19 Lis, 2009 Thurs jeżeli jest taki punkt to należy domniemywać, że chodzi tu wyłącznie o osoby posiadające stałe zatrudnienie. Inaczej ten punkt nie ma racji bytu. W przeciwnym razie byłoby napisane, że powiadamia pracodawcę w przypadku gdy żołnierz jest pracownikiem. W innym wypadku np. samozatrudnienia lub bezrobocia nie byłoby to wymagane, ale musi być to wyraźnie zapisane. Chyba, że będą do tego jeszcze instrukcje jak to stosować, cóż jak na razie nikt takich nie przytoczył.
szer. Szwejk napisał/a:
Panie Boże daj mi cierpliwość do tego mangan-a
Czy to jest konstruktywna odpowiedź na zadane pytanie?Thurs - Czw 19 Lis, 2009
Cytat:
ale musi być to wyraźnie zapisane
I jeszcze będzie (chociaż pewności co do tego "wyraźnie" nie mam, bo to zależy też kto czyta). Szwejk - Czw 19 Lis, 2009
maximus-44 napisał/a:
Jak sądzicie kogo oferta / opcja służby w NSR zainteresuje???
Długa i skomplikowana procedura, żadnych ułatwień.
Plany były wielkie: comiesięczna, kilkusetzłotowa gratyfikacja dla żołnierza rezerwy za samo pozostawanie w gotowości do działania w ramach przydziału kryzysowego, rzeczywista rekompensata finansowa dla pracodawcy z tytułu pełnienia służby przez jego pracownika - NSR-owca, i wiele innych tzw. zachęt. Ostatecznie, w spłodzonym stanie prawnym, ani w interesie żołnierza rezerwy, ani tym bardziej jego pracodawcy, nie leży uczestniczenie w szopce pompatycznie nazwanej Narodowymi Siłami Rezerwowymi. Nic nie zyskają, natomiast wiele mogą stracić - zwłaszcza pracodawca.
Tymczasem, warunki przyjęcia, wymagania stawiane kandydatom do NSR i procedury rekrutacyjne - jak do zawodowej służby wojskowej. Nie życzę powodzenia PO i MON-owi, bo na tym im raczej nie zależy - byle ładnie to wszystko na papierze i w wywiadach dla mediów wyglądało i skutecznie ich troskę o bezpieczeństwo Państwa pozorowało.
mangan napisał/a:
Czy to jest konstruktywna odpowiedź na zadane pytanie?
Jak może zauważyłeś, nie zawsze narzekam i krytykuję - niekiedy też i niekonstruktywnie pożartuję . Masz rację, że przepisy powinny być wyraźne. Nie zawsze jednak tak jest. Dlatego przez środowiska prawnicze wypracowane zostały reguły interpretacyjne, które służą do ustalania właściwego znaczenia przepisów prawnych. Zapewne lepszą, wyraźniejszą, byłaby następująca forma omawianego przepisu: "3) powiadamia pracodawcę żołnierza rezerwy pozostającego w zatrudnieniu, któremu nadano przydział kryzysowy, o nadaniu tego przydziału.", ale ta, która jest, z logicznego punktu widzenia, też jest wystarczająco dobra.calmarc - Czw 19 Lis, 2009 Szer.Szwejk nie poddawaj się bo już Cię pochwaliłem maximus-44 ja takie procedury nazywam z rosyjskiego "bumaga" (kto miał z rosyjską administracją do czynienia ten wie). Procedura, ilość dokumentów, pieczątek i kosztów ma na celu: 1) usprawiedliwienie ilości urzędników biorących za to pieniądze, 2) wywołanie u petenta procesu myślowego uświadamiającego jaki jest mały wobec trybów systemu, 3) wybić z głowy pomysł zawracania "tyłka" urzędnikowi, który istnieje tylko po to aby nam uświadomić jak bardzo jest to wszystko skomplikowane . Tak to sobie tłumaczę, bo jakoś trzeba skoro sensu w tym wszystkim najmniejszego niema mangan - Czw 19 Lis, 2009 maximus-44 nie wiem czy możesz jakąkolwiek sprawę załatwić telefonicznie w WKU oprócz uzyskania jakiejś informacji. Z reguły jak już tam jesteś to albo coś musisz podpisać, albo coś podstemplować itp, a to już trzeba osobiście. Ale pytaj szer.Szwejka .Szwejk - Czw 19 Lis, 2009
calmarc napisał/a:
Szer.Szwejk nie poddawaj się bo już Cię pochwaliłem
Staram się mangan - Czw 19 Lis, 2009
szer. Szwejk napisał/a:
pozostającego w zatrudnieniu
To nie można tak od razu? W Polsce obowiązuje domniemanie niewinności a winę trzeba udowodnić chociaż są tacy, którzy twierdzą, że nie ma ludzi niewinnych - są tylko źle przesłuchani. Szwejk - Czw 19 Lis, 2009
calmarc napisał/a:
Procedura, ilość dokumentów, pieczątek i kosztów ma na celu:...
mangan napisał/a:
nie wiem czy możesz jakąkolwiek sprawę załatwić telefonicznie w WKU oprócz uzyskania jakiejś informacji. Z reguły jak już tam jesteś to albo coś musisz podpisać, albo coś podstemplować itp, a to już trzeba osobiście. Ale pytaj szer.Szwejka .
Trudno mi wypowiadać się o pracy całej administracji publicznej. Z pewnością natomiast mogę ocenić sposób potraktowania petenta przez WKU, lecz w odniesieniu do konkretnego przypadku, w konkretnej sprawie.maximus-44 - Sob 21 Lis, 2009 Temat postu: petent w WKU
szer. Szwejk napisał/a:
Trudno mi wypowiadać się o pracy całej administracji publicznej. Z pewnością natomiast mogę ocenić sposób potraktowania petenta przez WKU, lecz w odniesieniu do konkretnego przypadku, w konkretnej sprawie.
Szer. Szwejk dzisiaj dzwoni do Ciebie żołnierz rezerwy i mówi że jest ochotnikiem do NSR i prosi Cię o przysłanie do domu formularza zgłoszeniowego innych materiałów informacyjnych na temat NSR. A w szczególności interesują go należności finansowe – dokładnie wyliczone jakie otrzyma po wstąpieniu do NSR.
Czy jest to dzisiaj możliwe do zrealizowania.
Albo dzwoni i mówi „Panie - Ja słyszałem ze powstaje Gwardia Narodowa, mówił minister w TV i pisali w gazetach – jestem ochotnikiem, chce wstąpić ? ! ? !
Powiedz mi co możesz dla faceta na dzień dzisiejszy zrobić:
- odbierasz jego dane przez telefon, jednocześnie wprowadzasz je do swojego elektronicznego formularza sprawdzasz w bazie danych zgromadzone informacje o przebiegu służby, aktualnym przydziale mobilizacyjnym oraz inne informacje,
- wstępnie informujesz kandydata że jego kwalifikacje będą przydatne i możesz mu zaoferować następujące stanowiska…….
- informujesz go ze wysyłasz mu formularze do wypełnienia oraz skierowania na badania lekarski jak również informacje o terminach badań psychologicznych, egzaminów z WF, innych testów i rozmów które będzie musiał przejść, załączasz formularz do wypełnienia w celu uzyskania dostępu do informacji niejawnej, wkładasz do listu materiały informacyjne aby mógł rozdawać sąsiadom i znajomym.
Można by tak sprawy załatwiać ?
.Szwejk - Sob 21 Lis, 2009 maximus-44, nigdy nie zwodziłem, nie mamiłem, i nie oszukiwałem swoich "klientów". Zawsze staram się udzielić interesantowi wyczerpujących informacji na temat stanu tak prawnego, jak i faktycznego w zakresie danego problemu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy moi koledzy i koleżanki podobną zasadę wyznają i ją stosują. Są dwie przyczyny tego: pierwsza, to brak wystarczającej przedmiotowej, fachowej wiedzy, za co winę ponoszą nie tylko sami pracownicy, zaś druga, to chęć wykazania się, dążenie do wykonania zadania za wszelką cenę, choćby tylko na papierze, dla "ładnej" statystyki, ku zadowoleniu przełożonych.
Odpowiadając na Twoje pytania:
1. Gdyby żołnierz rezerwy poprosił o przesłanie mu materiałów informacyjnych na temat NSR, z pewnością nie poleciłbym mu oficjalnych, propagandowych ulotek, niewiele mających wspólnego z rzeczywistością wynikającą na razie z przepisów prawnych już opublikowanych oraz będących dopiero w fazie projektów. Formularza zgłoszeniowego, czyli wniosku o zawarcie kontraktu, też bym mu nie przesłał, głównie dlatego, że jeszcze taki formalnie nie istnieje. Zapoznałbym go natomiast z przepisami, w tym z zasadami wynagradzania za służbę w ramach NSR - znając jego stopień wojskowy, wysokość dochodów z tytułu zatrudnienia lub prowadzonej działalności gospodarczej, byłbym też w stanie określić wysokość należnego mu w czasie ćwiczeń uposażenia oraz przybliżoną wysokość ewentualnej rekompensaty finansowej za utracone zarobki (dochody).
2. Co WKU na dzień dzisiejszy może zrobić dla osoby zainteresowanej wstąpieniem do NSR ? Niewiele, w zasadzie tylko to, co opisałem wyżej. W szczególności:
- nie muszę szukać ewidencji tej osoby, dla celów informacyjnych wystarczą mi dane uzyskane od tej osoby;
- nie mogę, nawet wstępnie, ocenić przydatności żołnierza rezerwy do służby w NSR, gdyż, jak na razie, pomijając fakt braku przepisów wykonawczych do ustawy, nieznana nam jest polityka uzupełnieniowa MON-u, a poza tym, nie wiadomo, które jednostki, jakie ilości, na jakie stanowiska i z jakimi kwalifikacjami będą potrzebowały ludzi - tym bardziej nie mogę mu zaproponować fikcyjnego stanowiska;
- nie mogę wszcząć procedury kwalifikacyjnej z powodów jak wyżej.
Jedyne co WKU może w tej chwili zrobić, to założyć wykaz ochotników do NSR w celu informowania ich o rozwoju sytuacji.mangan - Nie 22 Lis, 2009 Najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby d-cy jednostek złożyli takie zapotrzebowania do WKU. Powinna być także wymiana informacji pomiędzy samymi WKU czy dany przydział jest już wykorzystany. Do tego należałoby wziąć pod uwagę szarżę poszczególnych ochotników. Jeżeli do obsadzenia jest etat sierżanta a na równorzędnym stanowisku jest np. plutonowy zawodowy to nie wyobrażam sobie aby obsadzić to stanowisko przez porucznika.
szer. Szwejk jak zamierzacie te kwestię rozwiązać?Szwejk - Nie 22 Lis, 2009 Takich spraw nie rozwiązuje się na szczeblu WKU. Mam nadzieję, że uzupełnianie potrzeb JW w zakresie stanowisk NSR (przydziały kryzysowe) odbywać się będzie na podstawie otrzymywanych przez poszczególne WKU konkretnych, szczegółowych zapotrzebowań. Taki system funkcjonuje i sprawdza się w procesie uzupełniania potrzeb mobilizacyjnych jednostek (przydziały mobilizacyjne). Jeśli natomiast nabór do NSR odbywać się będzie na zasadach jak do zawodowej służby wojskowej, czyli "nikt nic nie wie", a ty komendancie WKU, skoro masz chętnych, to szukaj dla nich stanowisk na własną rękę, albo niech sobie sami szukają, to ... chyba nie muszę kończyć.mangan - Nie 22 Lis, 2009
szer. Szwejk napisał/a:
szukaj dla nich stanowisk na własną rękę, albo niech sobie sami szukają,
Jak tak będzie to cały projekt już można wyrzucić do kosza. Po za tym, jeżeli będzie zapotrzebowanie na oficera, a na obszarze działania danego WKU będą tylko np. szeregowi lub niskie stopnie podoficerskie (tak może być na prowincji), to czy można będzie skorzystać z oferty w innym WKU? Czy będzie to tylko przynależność terytorialna do macierzystego WKU?maximus-44 - Sob 05 Gru, 2009 Temat postu: brak pomysłów i chęciNo i tak, niestety temat NSR się wyczerpał, Ciekawe co z tego pozostanie ? Musimy doczekać końca przyszłego roku aby ocenić co z tego wielkiego krzyku wokół Polskiej Gwardii Narodowej czyli NSR, wyszło.
W mojej skromnej ocenie: Nikomu najzwyczajniej się nie chce opracować na nowo - system szkolenia rezerw osobowych, wymaga to wypracowania koncepcji w wielu dziedzinach i zrobienia z tego jednego wielkiego systemu obrony Polski.. Łatwiej jest zlikwidować stary system poboru i przeszkalania rezerw oraz opracować dokumenty na podstawie, których udowadnia się iż tylko małe, profesjonalne, lekkie i super „ruchliwe” oraz nowocześnie wyposażone siły zbrojne zapewnią bezpieczeństwo, niż dobrze przemyśleć i uzmysłowić sobie co faktycznie jest nam potrzebne do obrony, na wypadek zagrożenia wojennego.
.Puchacz - Sob 05 Gru, 2009 Mi się wydaje, że rządzący nie widzą żadnego zagrożenia dla Polski, a system obronny, już dawno oparli na NATO/tylko społeczeństwo, i NATO, jeszcze o tym nie wiedzą/. Likwidacja poboru, mimo że istniał już przed wojną, i oparcie się tylko, na zawodowym wojsku/nie mając na to, wystarczających finansów/, świadczyć może o niepoważnym delikatnie mówiąc, traktowaniu obronności kraju.
Szkolenie poborowych, a przyszłościowo rezerwistów, było do tej pory podstawą obronności państwa, na wypadek wojny. Teraz z roku na rok powstanie luka, której nie da się uzupełnić, nagle po kilku latach wznowionym poborem. Tak jak zaprzestano w 1981r. szkolenia absolwentów uczelni na SOR, jako przyszłych oficerów rezerwy, tak teraz zaprzestano szkolenia szeregowych.
Pierw ośmieszono szkolenie poborowych, potem je ograniczono, a następnie zlikwidowano. Tylko patrzeć jak GW zacznie pisać, o nie potrzebie utrzymywania, tylu JW, i że wystarczy kilka, które będą przygotowywały żołnierzy, do zagranicznych operacji.
NSR ma liczyć 20 000 żołnierzy + 100 000 wojska zawodowego, i to ma wystarczyć na wypadek obrony kraju, za kilka czy kilkanaście lat. Przecież w takie coś, to nawet cywil nie uwierzy, trochę mający pojęcia o wojsku. Rezerwa się kurczy, ostatni z SOR mają dziś minimum 51 lat, a dobrze wyszkoleni szeregowi i podoficerowie specjaliści, po 3 i 2 letnim okresie szkolenia, zaczynają przekraczać 40 lat.
Na co więc liczą ci, którzy rozpoczęli dewastację naszego kraju, i jego obronności po 1989r ?.PDT - Sob 05 Gru, 2009
Puchacz napisał/a:
Na co więc liczą ci, którzy rozpoczęli dewastację naszego kraju, i jego obronności po 1989r ?.
Na cud którego, nie będzie.calmarc - Sob 05 Gru, 2009 Puchaczu są jeszcze "absolwenci" SPRów i KSRów. Trzeba ich tylko od czasu do czasu "odkurzyć". mangan - Nie 06 Gru, 2009
Cytat:
Ciekawe bo w jw wyznaczają ludzi z etatu do NSR.
WKU jak zawsze wie wszystko.
Znalazłem to na forum, ale nie otrzymałem więcej informacji chociaż prosiłem o udzielenie odpowiedzi w "naszym temacie".
maximus-44 temat się nie wyczerpał. Gdzieś wpadł mi w oko artykuł na temat organizacji naszej obrony po 1 stycznia 2010 , ale nie mogę go zlokalizować. Aby nie robić na razie zamieszania na forum prześlę to na priva.focus - Nie 06 Gru, 2009
szer. Szwejk napisał/a:
Mam nadzieję, że uzupełnianie potrzeb JW w zakresie stanowisk NSR (przydziały kryzysowe) odbywać się będzie na podstawie otrzymywanych przez poszczególne WKU konkretnych, szczegółowych zapotrzebowań.
Służbę wojskową w NSR będzie można pełnić od 1 stycznia 2010 roku. Wcześniej jednak trzeba zawrzeć kontrakt (trwający od dwóch do sześciu lat, z możliwością przedłużenia do 15 lat) i otrzymać przydział kryzysowy. Zgodnie z projektem wniosek w sprawie służby żołnierze rezerwy muszą złożyć bezpośrednio do wojskowego komendanta uzupełnień, a żołnierze czynnej służby – za pośrednictwem dowódcy jednostki, w której służą. Komendant WKU skieruje rezerwistę na badania, a następnie prześle jego wniosek do dowódcy jednostki, w której są wolne stanowiska odpowiadające jego kwalifikacjom. Dowódca przeprowadzi egzamin ze sprawności fizycznej oraz rozmowę kwalifikacyjną, może także sprawdzić poziom wyszkolenia, a następnie zdecyduje, czy podpisać z zainteresowanym kontrakt.
Komendant WKU skieruje rezerwistę na badania, a następnie prześle jego wniosek do dowódcy jednostki, w której są wolne stanowiska odpowiadające jego kwalifikacjom.
I tu właśnie tkwi problem, który WKU już przerabiały biorąc udział w uzawodowianiu armii. W przeciwieństwie do kadrowców jednostek wojskowych, którzy naturalnie posiadają wiedzę o potrzebach swoich jednostek, a potrzeby innych jednostek ich nie interesują, WKU wiedzy o wolnych stanowiskach w poszczególnych JW i wymaganych na nich kwalifikacjach, niestety, nie posiadały, a jeśli już, to była to wiedza szczątkowa, na ogół nieaktualna i niekompletna. Przez cały okres procesu profesjonalizacji, który ja datuję od momentu ustanowienia korpusu szeregowych zawodowych, czyli od 1 lipca 2004r., WKU działały w zasadzie po omacku. Do dziś nie zdołano stworzyć skutecznego, z prawdziwego zdarzenia, a nie fikcyjnego systemu informowania WKU o potrzebach JW. Rola przełożonych - decydentów wyższych szczebli, ograniczała się wyłącznie do żądania wyników i rozliczania z nich WKU. Natomiast na zapytania i prośby w rodzaju: "mamy chętnych do służby ludzi, wskażcie nam jednostki, w których istnieje możliwość ich zagospodarowania", tylko wzruszali ramionami lub z oburzeniem odpowiadali: "my wam mamy szukać stanowisk ? - szukajcie sobie sami !". No i szukałem. Szukałem na zasadzie: "mam konkretnego żołnierza rezerwy, a gdzieś tam w Polsce być może istnieje jednostka, która człowieka akurat z takimi kwalifikacjami potrzebuje". Moje poszukiwania polegały na wykonywaniu niezliczonej ilości telefonów do jednostek z terenu całego kraju, w tym często do Twojej focus - jeśli ją dobrze odgaduję . Była to metoda poszukiwań niezmiernie czasochłonna, a na dodatek nie zawsze skuteczna.
Jeśli podobnie ma wyglądać nabór do NSR, a wszystko na razie na to wskazuje, gdyż procedura wynikająca z projektu rozporządzenia w tej sprawie jest niemalże bliźniaczo podobna do procedury powoływania do zawodowej służby wojskowej, wynikającej z rozporządzenia MON w sprawie powoływania do zawodowej służby wojskowej, to ... to ręce mi opadają i mówię pas.
Stąd właśnie moja cicha nadzieja na przebudzenie się decydentów ze stanu samozadowolenia i "wymyślenie" uzupełniania potrzeb JW w zakresie żołnierzy NSR na podstawie zapotrzebowań, czyli podobnie jak to ma miejsce w przypadku uzupełnienia mobilizacyjnego.maximus-44 - Nie 06 Gru, 2009 Temat postu: Przyszłość WKU – brak przyszłości ! ! !Szer. Szwejk – zdenerwuje Cię, ale nie dlatego żebym uważał ze wasza firma jest do kitu, czy też niepotrzebna, ( myślę ze odgrywa kluczowa rolę w procesie mobilizacji), ale tylko taką snuje wizję wydarzeń:
– Wiesz, zakończycie (czyli WKU) swoja służbę w niesławie, jako relikt komuny i armii poborowej, nie dość że nie zasilają was w informacje a nawet nie zorganizowali obiegu dokumentów tak abyście mogli wywiązać się z nowych zadań, to powiedzą że nie przystajecie do nowych realiów, nie potraficie „werbować”.
Ustawy i przepisy wykonawcze kierują wszystkich do dowódców jednostek, to oni są decydentami, wasza firma jest w tym wszystkim zbędna.
A jako komunistyczny aparat restrykcji WKU może podlegać pod określone ustawy i IPN zbada waszą "zbrodniczą" działalność. – zmuszanie do służby wojskowej w LWP (to oczywiście żart). Sorry - tak jakoś przyszło mi to do głowy.
.Szwejk - Nie 06 Gru, 2009 Ani trochę mnie nie zaskoczyłeś, a tym bardziej nie zdenerwowałeś swoją wizją maximus-44. Polska także ma swoich talibów, którzy najchętniej zniszczyliby wszystko co ma więcej niż 20 lat - stąd zapewne postępujący proces degradacji wojska, zmierzający wprost do jego całkowitego unicestwienia. Przyzwyczaiłem się, że kolejne postsolidarnościowe rządy winą za swoją nieudolność obarczają tzw. komunę - młodzi w to wierzą, starzy nie ... albo raczej: głupi w to wierzą, mądrzy nie. Ten komunistyczny aparat represji i jego zbrodnicza działalność to wcale nie musi być żart. Tylko patrzeć jak kolejni "katoliccy" i "patriotyczni" nawiedzeni pozwalniają z wojska tych, którzy służbę rozpoczęli na swoje nieszczęście jeszcze w ludowym Wojsku Polskim i odeślą ich na emerytury według stawki 0,7% za rok.
Jeśli zaś chodzi o WKU, to nie są one wymysłem komuny. Wiele z nich istnieje od 1918 roku. W okresie II Rzeczypospolitej instytucje te nosiły nazwę Powiatowych Komend Uzupełnień (PKU), a na krótko przed wybuchem wojny Komend Rejonu Uzupełnień (KRU).
Czym naprawdę zajmują się WKU wiedzą chyba tylko ich pracownicy. Większości społeczeństwa, w tym wielu żołnierzom, ich działalność kojarzy się wyłącznie z pokojowym uzupełnieniem SZ, czyli "łapanką" poborowych. A to była tylko mniejsza, choć w czasach armii z poboru priorytetowa część przedsięwzięć realizowanych przez wojskowego komendanta uzupełnień jako terenowy organ administracji wojskowej. Zawieszono co prawda obowiązkową służbę wojskową poborowych (no dobra, po nowemu osób podlegających kwalifikacji wojskowej), lecz pozostałe zadania ktoś musi wykonywać, zwłaszcza, że w związku z planowaną redukcją ilości WKU, pozostałe zmuszone będą przyjąć na siebie większe obciążenie. Ktoś nieświadomy, równie dobrze co nad racją bytu WKU, mógłby zastanawiać się nad sensem istnienia w czasie pokoju jednostek wojskowych.PDT - Nie 06 Gru, 2009
maximus-44 napisał/a:
jako relikt komuny i armii poborowej,
Cytat:
A jako komunistyczny aparat restrykcji WKU może podlegać pod określone ustawy i IPN zbada waszą "zbrodniczą" działalność. – zmuszanie do służby wojskowej w LWP (to oczywiście żart).
Co prawda to żart ale źle trafiony. nie sugerujesz chyba że, do 01.09.1939r. zasadniczą służbę wojskową odbywali wolontariusze.
Jak dla celów historycznych odnoszenie tylko do czasów "socrealizmu" jest błędne, komuniści przyjęli razem z państwem rozwiązania systemowe w administracji wojskowej wraz z terminologią wypracowany w latach 1919 - 1939 nieznacznie je modyfikując.
Choćby podział zdolności do służby na kategorie "A", "B", ("C" - ta wcześniej też istniała), "D" i "E" wywodzi się co najmniej sprzed 1924 roku.
PS.
szer. Szwejk, byłeś szybszy.calmarc - Pon 07 Gru, 2009 Temat postu: Re: Przyszłość WKU – brak przyszłości ! ! !
maximus-44 napisał/a:
Szer. Szwejk – (...) Wiesz, zakończycie (czyli WKU) swoja służbę w niesławie, jako relikt komuny i armii poborowej, nie dość że nie zasilają was w informacje a nawet nie zorganizowali obiegu dokumentów tak abyście mogli wywiązać się z nowych zadań, to powiedzą że nie przystajecie do nowych realiów, nie potraficie „werbować”.. Ustawy i przepisy wykonawcze kierują wszystkich do dowódców jednostek, to oni są decydentami, wasza firma jest w tym wszystkim zbędna.
To jest smutna prawda, że instytucja powołana do przeglądu i zabezpieczenia zaplecza kadrowego armii nie może wykonywać swoich ustawowych zadań. Niezręcznie jest zapewne odbierać telefony od interesantów a potem tłumaczyć się że nie można pomóc bo "wiedzy" nie staje. Krótko mówiąc lipa. Zastanawiam się tylko dlaczego ktoś to tak wymyślił i ułożył, żeby było bez sensu.
Szer. Szwejk napisał/a:
(...)Przyzwyczaiłem się, że kolejne postsolidarnościowe rządy winą za swoją nieudolność obarczają tzw. komunę - młodzi w to wierzą, starzy nie ... albo raczej: głupi w to wierzą, mądrzy nie.
Wiek nie ma tu nic dorzeczy. Głupota jest odwieczna i trwać będzie wiecznie.
Cytat:
Ten komunistyczny aparat represji i jego zbrodnicza działalność to wcale nie musi być żart. Tylko patrzeć jak kolejni "katoliccy" i "patriotyczni" nawiedzeni pozwalniają z wojska tych, którzy służbę rozpoczęli na swoje nieszczęście jeszcze w ludowym Wojsku Polskim i odeślą ich na emerytury według stawki 0,7% za rok.
Katolicyzmu i patriotyzmu w to nie mieszaj Ci "nawiedzeni" od dawna nie mają pokrycia na swoje "czeki" w tych bankach. To że się z tym obnoszą nic nie znaczy (o pysze co najwyżej) a urąga prawdziwym katolikom i patriotom. W tych sprawach też trzeba być mądrym i umieć to odróżnić. Unitarka - Pon 07 Gru, 2009
Cytat:
Tylko patrzeć jak GW zacznie pisać, o nie potrzebie utrzymywania, tylu JW, i że wystarczy kilka, które będą przygotowywały żołnierzy, do zagranicznych operacji.
Dokładnie, jakiś nowy cykl artykułów, przykładowo "Rozbrajamy Polskę", gdzie jakiś redaktorek będzie wygłaszał tezy, że wojsko te nieekonomiczny relikt przeszłości, że potrzebujemy tylko żołnierzy na misje, że majątek JW można wyprzedać i zasilić w ten sposób budżet państwa, że wojsko w XXI. wieku jest niehumanitarne
I te opinie "ekspertów", wezmą jakiegoś naukowca, historyka np. i udowodni że wojny to przeżytek z czasów "walki o ogień". Potem socjologa, psychologa, psychiatrę i Klich wie kogo jeszcze...
Za bardzo skupiamy się na tym, co jest teraz. Po co komu armia? Przejeść te pieniądze! Ważne to, co tu i teraz!
Przepraszam za ten onetowy komentarz, ale cieszę się, że Ci co rządzą i dowodzą armią to na bank czytają. Na tym forum można pewne sprawy zakomunikować nie wychodząc z domu. Tutaj nie liczy się ranga, ale to co kto ma do powiedzenia.Szwejk - Pon 07 Gru, 2009
calmarc napisał/a:
Katolicyzmu i patriotyzmu w to nie mieszaj Ci "nawiedzeni" od dawna nie mają pokrycia na swoje "czeki" w tych bankach. To że się z tym obnoszą nic nie znaczy (o pysze co najwyżej) a urąga prawdziwym katolikom i patriotom. W tych sprawach też trzeba być mądrym i umieć to odróżnić.
Sądzisz, że nie potrafię odróżnić katolika od "katolika" i patrioty od "patrioty"? Na szczęście wymyślono wielofunkcyjny cudzysłów calmarc - Wto 08 Gru, 2009 Cudzysłów widziałem. Ale samo użycie tego "wyrazu" w tym kontekście wywołało (u mnie osobiście) poczucie zniesmaczenia. A to zdanie o rozróżnianiu nie było kierowane "osobowo". Choć jak rozumiem potraktowałeś to osobiście. No to jesteśmy kwita (bez urazy) Puchacz - Sro 09 Gru, 2009 Chyba znowu historia się powtórzy, i na wypadek wojny, z braku NSR, coś trzeba będzie reaktywować, też narodowe.calmarc - Sro 09 Gru, 2009 Powstanie? Referendum? Eros - Czw 10 Gru, 2009 Gdzieś wyczytałem ze nie wiadomo czy bedą pieniądze na słuzbę przygotowawcza :]
To jak to wkonću jest ?
Bo nie odbyłem ZSW i chciałbym dostać się do armii, więc pomyślałem ze odbędę słuzbę przygotowawczą...PDT - Czw 10 Gru, 2009
Eros napisał/a:
Bo nie odbyłem ZSW i chciałbym dostać się do armii, więc pomyślałem ze odbędę słuzbę przygotowawczą...
Jak już to "kandydacką", z zapisów ustawy można wnioskować że do służby przygotowawczej będą mogli być powoływani także ci którzy już służbę wojskową mają za sobą.maximus-44 - Sob 12 Gru, 2009 Temat postu: związek zbrojnyPDT – jeżeli Cię mój żart uraził to przepraszam !!!, ale informacja pochodziła z prasy i była jednym z powodów dla których założyłem ten topik – tylko że już znacznie zbiegliśmy z tematu, który pierwotnie zakładałem dyskutować. Ale dyskusje można ciągnąć dalej skoro nikt nie chce udowodnić mi dlaczego armia masowa i powszechne wojskowe przeszkalanie społeczeństwa obywatelskiego jest nie na miejscu w dzisiejszych czasach.
Nie pamiętam artykułu, ale zamieszczono wypowiedz w tym stylu:
mowa o WKU – „jeżeli nie zdadzą egzaminu z nowych wyzwań to trzeba ich będzie zastąpić kimś od marketingu i public relations”. Wynikało z niej że WKU zajmuje się tylko i wyłącznie „stręczeniem” młodzieży i kierowaniem jej do zasadniczej służby wojskowej i teraz już nie ma większych uzasadnień aby dalej istniało, no chyba że będą potrafić werbować skutecznie i szukać kandydatów, to im jeszcze pozwolimy trochę poistnieć.
Pyzatym:
Wojciech Jaruzelski, i inni, są oskarżeni o kierowanie lub o udział "w związku przestępczym o charakterze zbrojnym", ... a czym oni kierowali, również – LWP, czyli LWP jest takim związkiem w rozumieniu aktualnego prawa (lub tylko interpretacji)
Także nim dobiegniecie osiemdziesiątki spodziewajcie się że was nie ominie współudział.
Ciekawe jaka klasyfikację otrzymają Wasze czyny – wynikające ze zwykłej pracy w WKU.
Jeszcze raz podkreślam że to tylko taki złośliwy żart, wcale nie uważam że tak powinno się stać albo że na takie coś zasługujecie.
Bo cóż nam pozostaje zaśmiać się rubasznie nad tym co się dzieje ! !
.Szwejk - Sob 12 Gru, 2009 maximus-44, odnosząc się do zacytowanej przez Ciebie prasowej wypowiedzi jakiegoś MON-owskiego, czy może wojskowego "urzędasa" (to najdelikatniejszy spośród możliwych i uzasadnionych epitetów, które przychodzą mi do głowy), po raz kolejny oświadczam, że nie istnieje problem nieudolności WKU w zakresie werbunku kandydatów do zawodowej służby wojskowej i do służby kandydackiej. Chętni zgłaszają się stadami, lecz WKU niewiele lub zgoła nic nie mogą im zaoferować. Wynika to z nieistniejącej polityki kadrowej wojska oraz z braku systemu informowania WKU o potrzebach SZ, za co winę ponoszą właśnie tacy, jak wypowiadający się "zabetonowani mądrale".Eros - Wto 15 Gru, 2009 Witam, na pewnej stronie znalazlem takie info o służbie przygotowawczej, co o tym sądzicie ? Wejdzie ta służba od Stycznia ? czy nie ?
Kod:
W nawiązaniu do artykułu opublikowanego w ,,Dzienniku – Gazeta Prawna” z dnia 2 grudnia br., pt. „Armia zapłaci ochotnikom za służbę przygotowawczą”, informuję, że:
Nie jest prawdą, że „od stycznia armia wprowadza dla ochotników tzw. służbę przygotowawczą”, ponieważ wydanie przepisów wykonawczych do znowelizowanej ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm.) nie oznacza automatycznej realizacji przedsięwzięć z nich wynikających. W 2010 r. nie planuje się powoływania osób do służby przygotowawczej.
Nie przewiduje się powoływania do służby przygotowawczej „byłych żołnierzy”, którzy pełnili czynną służbę wojskową, bowiem żołnierze ci posiadają wystarczające wyszkolenie wojskowe. Służba przygotowawcza adresowana będzie wyłącznie do osób, które wcześniej nie pełniły żadnego rodzaju czynnej służby wojskowej.
Służba przygotowawcza nie jest „skierowana do osób, które będą chciały wstąpić do armii zawodowej”, ponieważ zgodnie z ustawą z dnia 11 września 2003r. (Dz. U. z 2008 r. Nr 141, poz. 892, z późn. zm.) takie osoby będą powoływane do służby kandydackiej.
Nieuprawnione jest stwierdzenie, iż „Armia szacuje, że co roku powinna przeszkolić ponad 7 tys. szeregowych, 3,7 tys. podoficerów oraz 2,2 tys. oficerów. Z budżetu na ten cel ma przeznaczyć około 79 mln zł.” Podane w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia hipotetyczne liczby posłużyły wyłącznie do zobrazowania skali rocznych wydatków, jakie resort obrony narodowej musiałby wydać na ten cel w przypadku powoływania ok. 10 tys. ochotników rocznie. Faktyczna liczba osób powoływanych do służby przygotowawczej będzie określana w corocznie wydawanym rozporządzeniu Rady Ministrów i uzależniona będzie od potrzeb Sił Zbrojnych RP oraz możliwości budżetowych MON, a jednocześnie z uwzględnieniem liczby ochotników zgłaszających się do tej służby.
Rzecznik Prasowy SG WP
płk Sylwester MICHALSKI
Szwejk - Sro 16 Gru, 2009 Dnia 1 stycznia 2010 roku wejdą w życie przepisy o służbie przygotowawczej. Nie oznacza to, że z tym dniem służba ta zostanie "uruchomiona". Tą wypowiedź Rzecznika Prasowego SG WP - płk Michalskiego oceniam jako rzetelną, a rzadko mi się to zdarza w stosunku do wypowiedzi rozmaitych MON-owskich oficjeli.
Tylko jeden wątek chciałbym wyjaśnić:
Cytat:
Nie przewiduje się powoływania do służby przygotowawczej byłych żołnierzy, którzy pełnili czynną służbę wojskową, bowiem żołnierze ci posiadają wystarczające wyszkolenie wojskowe. Służba przygotowawcza adresowana będzie wyłącznie do osób, które wcześniej nie pełniły żadnego rodzaju czynnej służby wojskowej.
Sama ustawa nie ogranicza byłym żołnierzom prawa do zgłaszania się i pełnienia służby przygotowawczej. Z pewnością nie byłoby sensu kształcić w ramach tej służby wyszkolonego szeregowego na szeregowego lub podoficera na kaprala, natomiast brak jest przeszkód prawnych dla kształcenia szeregowego rezerwy na kaprala lub na podporucznika, zaś podoficera rezerwy na oficera - jeżeli posiadają odpowiednie wykształcenie.
Być może SG WP rzeczywiście zakłada, że do służby przygotowawczej powoływane będą wyłącznie osoby niewyszkolone. Jeśli tak, to myślę, że czas i praktyka to założenie zweryfikują.PDT - Czw 17 Gru, 2009 Czyżby w 2010 roku nie planowali powołań do służby przygotowawczej?
Cytat:
PROJEKT
ROZPORZĄDZENIE
RADY MINISTRÓW
z dnia 2009 r.
w sprawie określenia liczby osób, które w 2010 r. mogą być powołane do czynnej służby wojskowej, zasadniczej służby wojskowej lub szkolenia w obronie cywilnej
oraz do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących w skład Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej
Na podstawie art. 57 ust. 1 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm. )) zarządza się, co następuje:
§ 1. 1. Ustala się liczbę żołnierzy rezerwy ochotników, którzy mogą być powołani w 2010 r. do odbycia czynnej służby wojskowej pełnionej w ramach:
1) ćwiczeń wojskowych rotacyjnych Narodowych Sił Rezerwowych – do 10 000 żołnierzy rezerwy;
2) okresowej służby wojskowej – do 50 żołnierzy rezerwy stanu średniorocznego.
2. Przez użyte w ust. 1 pkt 2 określenie „stan średnioroczny” żołnierzy rezerwy należy rozumieć przeciętną liczbę tych żołnierzy, odbywających czynną służbę wojskową każdego dnia, przy założeniu równomiernego w skali roku powoływania ich i zwalniania z tej służby.
§ 2. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.
PREZES RADY MINISTRÓW
U Z A S A D N I E N I E
Przedmiotowe rozporządzenie jest wykonaniem konstytucyjnego zadania Rady Ministrów określonego w art. 146 ust. 4 pkt 11 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w myśl którego do zadań Rady Ministrów należy sprawowanie ogólnego kierownictwa w dziedzinie obronności kraju oraz określania corocznie liczby obywateli powoływanych do czynnej służby wojskowej. Z kolei ustawa z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm.) w art. 57 ust. 1 to zadanie precyzuje, zobowiązując Radę Ministrów do corocznego określenia liczby osób, które mogą być powołane w roku kalendarzowym do czynnej służby wojskowej, zasadniczej służby wojskowej lub szkolenia w obronie cywilnej oraz do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących
w skład Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, z uwzględnieniem potrzeb uzupełnieniowych Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej i wskazaniem rodzajów czynnej służby wojskowej oraz poszczególnych formacji, do których następowałoby powołanie, w tym możliwość odbywania danego rodzaju służby przez ochotników w ramach danych limitów osób.
Ze względu na fakt, iż przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 5 sierpnia 2008 r. „Program profesjonalizacji Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej na lata 2008 – 2010”, zwany dalej „Programem”, zawiesza w 2010 r. powoływanie osób do odbywania zasadniczej służby wojskowej i przeszkolenia wojskowego absolwentów w jednostkach wojskowych Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, w przedmiotowym projekcie nie określa się liczby osób, które mogą być powołane do zasadniczej służby wojskowej, na przeszkolenie wojskowe oraz do zasadniczej służby wojskowej i szkolenia w obronie cywilnej, a także do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących w skład Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.
W 2010 r., zgodnie z założeniami „Wytycznych Ministra Obrony Narodowej z dnia
17 czerwca 2009 r. do planowania budżetowego w resorcie obrony narodowej na 2010 r.”, planuje się powołanie do 10 000 żołnierzy rezerwy do odbycia czynnej służby wojskowej pełnionej w ramach ćwiczeń wojskowych rotacyjnych Narodowych Sił Rezerwowych (NSR) oraz do 50 żołnierzy rezerwy stanu średniorocznego do okresowej służby wojskowej. W ramach NSR rzeczony limit umożliwi powołanie żołnierzy rezerwy na potrzeby reagowania kryzysowego, jak również wzmocnienia jednostek wojskowych w sytuacjach zaistniałego ich użycia do działań poza granicami państwa. Limit okresowej służby wojskowej zapewni pełną obsadę stanowisk w polskich kontyngentach wojskowych poza granicami kraju, na których wymagane są szczególne kwalifikacje i na które brakuje specjalistów wśród żołnierzy czynnej służby wojskowej. Ponadto, umożliwi użycie żołnierzy rezerwy w zwalczaniu klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków. Zapisane w projekcie rozporządzenia wielkości stanowią górny, nieprzekraczalny limit i nie oznaczają bezwzględnej realizacji przedłożonych propozycji. Faktyczne powołanie do służby w ramach NSR i do służby okresowej dotyczyć będzie wyłącznie ochotników, przy czym do NSR w ramach podpisanych kontraktów i przyjęcia przydziału kryzysowego. Poza tym, zgodnie z wymogiem określonym w art. 8 ustawy z dnia
17 grudnia 1998 r. o zasadach użycia lub pobytu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej poza granicami państwa (Dz. U. Nr 162, poz. 1117, z późn. zm.), konieczne jest uzyskanie zgody żołnierza niezawodowego (powołanego do okresowej służby wojskowej) na skierowanie go do służby wojskowej w ramach jednostek wojskowych poza granicami państwa w misjach pokojowych.
Z uwagi na pilną potrzebę uregulowania omawianego zagadnienia przewiduje się, że przedmiotowe rozporządzenie wejdzie w życie z dniem ogłoszenia.
Stosownie do postanowień § 10 ust. 2 pkt 4 uchwały nr 49 Rady Ministrów z dnia
19 marca 2002 r. – Regulamin pracy Rady Ministrów (M. P. Nr 13, poz. 221, z późn. zm.) przedmiotowy projekt aktu prawnego nie podlega notyfikacji.
Źródło:
BIP MONmaximus-44 - Sob 19 Gru, 2009 Niestety na to wygląda, że systematyczne przeszkalanie obywateli na wypadek czasu wojny zaniknie całkowicie. Zakładając ten temat, właśnie o tym chciałem usłyszeć opinie znawców co do potrzeb ilościowych lub możliwości zmobilizowania armii czasu „W”
W innym wątku nawiązano do programu telewizyjnego z dn.10.12.2009 r., dotyczącego stanu polskiej armii:
Strona Główna » DYSKUSJA » CODZIENNA SŁUŻBA » Przegląd mediów » TVP1 - Warto rozmawiać
Prowadzący program, miedzy innymi pokazał prezentacje, z której wynikało że do obrony Polski w razie zagrożenia na placu boju pozostanie kilkanaście zaledwie brygad wojsk lądowych. Nikt z uczestników programu nie podważył jego przypuszczenia że to za mało i nie wyprostował jego poglądów. Nikt nie zwrócił uwagi na to że wojsko na czas „W” przeprowadza mobilizację i wówczas siły te zwiększają się do zaplanowanych rozmiarów.
Kolejna sprawa to wszelkie dywagacje a w zasadzie docinki i uwagi na temat proporcji oficerów, podoficerów do stanu ilościowego szeregowych również można w prosty sposób uciąć poprzez planowaną mobilizację, wówczas ze zrozumiałych względów w okresie pokoju proporcje te są zachwiane.
No chyba że mobilizacji się nie planuje ! ! !
Aktualnie panuje zachwyt żołnierzem profesjonalistą – zawodowcem, dowódcy wojskowi i eksperci są ogarnięci jakąś manią i wizją sieciocentrycznego i cybernetycznego pola walki na którym występuje tylko i wyłącznie nowoczesna technika, której nikt inny nie podoła jak tylko dobrze przygotowany zawodowiec, w lateksowych rękawiczkach.
Przesłania to wszelkie inne wizje i nawet nie ma co się rozpisywać że być może powinno być inaczej.
.Szwejk - Nie 20 Gru, 2009 Niestety, wygląda na to, że masz rację maximus-44. Wyszkolonych rezerw będzie nam systematycznie ubywało, zaś ewentualnej mobilizacji sił zbrojnych tuskowładza chyba nie przewiduje, a już na pewno serio nie traktuje.
Wiele wskazuje na to, że docelowo liczebność armii czasu "W" będzie równa liczebności armii czasu "P". Jeśli wierzyć MON-owi, obecnie mamy ok. 100 tys. żołnierzy w służbie czynnej (zawodowi + nadterminowi + kandydaci na żołnierzy zawodowych). Do końca 2011 roku planuje się zwiększyć etat "P" o 20 tys. tanich w utrzymaniu lecz de facto wirtualnych żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Czy to się uda ? Pożyjemy, zobaczymy. Uwzględniając permanentny bezwład organizacyjny MON-u oraz kolejnych wojskowych ogniw dowodzenia, a także brak rzeczywistych - obiecanych lecz zaniechanych - zachęt dla żołnierzy rezerwy i ich pracodawców, czarno to widzę ... oczywiście winne będą jak zawsze JW i WKU.
Jak przewiduje ustawa o powszechnym obowiązku obrony RP (art. 59b ust. 7), przydział kryzysowy nadawany żołnierzom NSR na czas pokoju, staje się w razie mobilizacji lub wybuchu wojny przydziałem mobilizacyjnym na to samo stanowisko. Mamy zatem zagwarantowane - jeśli nabór ochotników do NSR "wypali" - 120 tys. żołnierzy na wypadek mobilizacji. Czy to aby wystarczy ? - wątpię. No tak, ale przecież nie zniesiono możliwości nadawania, i to bez pytania żołnierzy rezerwy o zgodę, przydziałów mobilizacyjnych - ktoś powie. Owszem, przydziały mobilizacyjne możemy sobie nadawać do woli, i nadal to czynimy, lecz ci żołnierze będą jeszcze bardziej niż żołnierze NSR fikcyjną częścią sił zbrojnych, będą wyłącznie żołnierzami statystycznymi, albo, mówiąc krócej - statystami. Dlaczego ? Ano, przydział mobilizacyjny mamy prawo nadać, ale już na ćwiczenia wojskowe - choćby tylko jednodniowe w celu dopasowania munduru - powołać będziemy mogli wyłącznie ochotników (art. 100 ust. 2 pkt 2). Już widzę oczami wyobraźni wojskowych komendantów uzupełnień błagających na klęczkach: "kochany panie rezerwisto, zgódź się przyjąć kartę powołania na ćwiczenia, bo inaczej łeb mi urwą ", no i oczywiście te gromy ciskane na WKU po ćwiczeniach: "stawiennictwo tylko 10% ! jesteście nieudolni ! jak ?! - masz łeb i h... to kombinuj !" PDT - Nie 20 Gru, 2009 Z moich spostrzeżeń, bardzo dużo szkody spowodował, związany z rywalizacją między ugrupowaniami politycznymi, wyścig z czasem.
W 2005 roku po wyborach Ktoś głośno deklaruje że, do 2012 roku nastąpi przebudowa WP z "poborowej" w zawodową.
Działania te wiązały się z "przebudową" systemu prawnego i w tym celu MON wydał "Decyzję Ministra Obrony Narodowej Nr 141/MON z dnia 16 marca 2007 r. w sprawie kodyfikacji przepisów prawa wojskowego". Decyzja ta nie została opublikowana w Dzienniku Urzędowym MON ale jej ogólne założenia możemy poznać na podstawie tej dostępnej w internecie prezentacji autorstwa płk Piotra PABISIAK-KARWOWSKIEGO:
Zakres prac obejmowała ona bardzo szeroki bo zakładała zastąpienie dwudziestu ustaw trzema:
- ustawą o obronności,
- ustawą o służbie wojskowej,
- ustawą, przepisy wprowadzające ustawę o obronności oraz ustawę o służbie wojskowej,
Jako odrębne regulacje prawne miano pozostawić jedynie zasady:
- zaopatrzenia emerytalnego żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin,
- zaopatrzenia inwalidów wojennych i wojskowych oraz ich rodzin.
Zamiar ambitny ale wykraczający poza ramy czasowe jednej kadencji Sejmu.
Niestety w tym samym roku Sejm ulega "autodestrukcji" i są nowe wybory nowy premier w swoim exprose stawia sobie ambitniejsze cele realizacji, o dwa lata krótsze ale ograniczone w zasadzie jedynie do "wygaszenia" obowiązkowych form służby wojskowej, owszem nie mamy obecnie zagrożenia wojennego i na takie ryzyko jak na razie możemy sobie pozwolić ale dwa lata prac i analiz "wywalono do kosza".
Pospiech sprawia że, na kodyfikację "prawa wojskowego" już nie starczy czasu więc ogranicza się do "kosmetycznych zabiegów" na starych ustawach które to "zabiegi" nie są skoordynowane. Brak współpracy w zakresie inicjatywy ustawodawczej pomiędzy Rządem a posłami należącymi do tego samego ugrupowania politycznego czego przykładem jest wydanie efemerycznej ustawy która tylko o dziesięć i pół miesiąca przyspiesza zmianę nazewnictwa pojęć zakłócając przy tym prace administracji wojskowej w zakresie ewidencji oraz opóźniono pracę nad ustawą która ma obowiązywać od nowego roku( "średnia nowelizacja" ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP).
W efekcie tego mamy bardzo kontrowersyjne i "pisane na kolanie" regulacje prawne - można nawet stwierdzić że cele jakie sobie postawili decydenci przerosły ich.maximus-44 - Nie 20 Gru, 2009 To bardzo ciekawe że na ćwiczenia będzie można powołać tylko ochotników, a czy należności finansowe za ćwiczenie zostały zachowane no i czy będzie żołnierz rezerwy żywiony, a może ma sobie przynieść kanapki, skoro się naprzykrza armii i przychodzi na ćwiczenia.
No i nie wiedziałem że Komendant WKU jest rozliczny za stawiennictwo na ćwiczenia żołnierzy rezerwy.
Widzę że durnota LWP przetrwała i ma się dobrze a nawet króluje i zbiera obfite żniwo dalej.
Ale jeszcze nie tracicie cierpliwości w WKU i udajecie spokój ?
No cóż na dzień dzisiejszy nie ocenimy czy założenia tak małej armii są słuszne, wszystko podyktowane jest brakiem funduszy albo niewłaściwym wydatkowaniem posiadanych pieniędzy lub po prostu brakiem chęci do opracowania nowych założeń, wypracowania nowych koncepcji, bo jak się tak dobrze nad tym zastanowić to powinno podlegać „przeróbce” wszystko. Być może nikt w Polsce na dzień dzisiejszy nie ma takiej mocy aby zebrać razem wszystkich ekspertów i pokierować ich pracą we właściwym kierunku.
Ludzie władzy stracili poczucie rzeczywistości – przykład wypowiedz ministra MON w sejmie odnośnie sytuacji w Afganistanie. Jasno i wyraźnie podkreśla się co za czyich rządów zrobiono, która partia o czym zdecydowała a co nasza partia uratowała i jest dobrze a nawet lepiej niż się spodziewaliśmy, bo to MY ! MY ! i tylko MY ! mamy rację, patent na mądrość, to MY ! uwolniliśmy naród od armii poborowej, która gnębiła szlachetnych młodzieńców, patriotów od lat.
To jakieś chore, a może nie mam racji niech ktoś mi udowodni że 46 tyś żołnierzy sił lądowych wystarczy do zbudowania ugrupowania obronnego na czas „W” jak ich uzbroić i jak wyposażyć ma ktoś jakiś pomysł ?mangan - Nie 20 Gru, 2009 Czy mógłby ktoś łaskawie podać jakie ilości sprzętu możemy maksymalnie posiadać zgodnie z konwencjami międzynarodowymi? To ile mamy to wiem, ale ile możemy- tego nie wiem.mangan - Nie 20 Gru, 2009 To co na magazynach to nie wiem czy wyjedzie o własnych siłach. Chodzi mi ile mozemy mieć, czyli ile jeszcze dokupić nowego sprzętu, aby być w zgodzie z konwencjami. Chyba ktoś ma taka wiedzę?PDT - Nie 20 Gru, 2009
maximus-44 napisał/a:
To jakieś chore, a może nie mam racji niech ktoś mi udowodni że 46 tyś żołnierzy sił lądowych wystarczy do zbudowania ugrupowania obronnego na czas „W” jak ich uzbroić i jak wyposażyć ma ktoś jakiś pomysł ?
Bardzo powierzchownie przeanalizowałeś tą kwestię. Proces reorganizacji jeszcze się nie zakończył.
Zajrzyj na stronę "wojsko w liczbach" oficjalnego portalu Ministerstwa Obrony Narodowej, proporcje zawarte pomiędzy oficerami, podoficerami i szeregowymi nie są jeszcze właściwe.
Z tychże proporcji wnioskować możemy że, nie mamy docelowych struktur dla armii zawodowej, jak to szumnie i patetycznie się głosi.
Cytat:
Stan ewidencyjny żołnierzy w Siłach Zbrojnych RP na dzień 12 listopada 2009 roku:
Generałowie - 141
Oficerowie - około 22 700
Podoficerowie zawodowi - około 41 870
Szeregowi zawodowi - około 32 200
Kandydaci do zawodowej słuzby wojskowej (elewi, podchorążowie) - około 2400
Ogółem - około 99 170
Wynika z tego że, 64711 obecnie "czynnych" czynnych żołnierzy to oficerowie i podoficerowie ( generałowie to także oficerowie).
Gdyby w tych proporcjach liczba oficerów nie przekraczałaby liczby 16,5 tys a podoficerów 33 tys. możemy mówić że, mamy armię zawodową o nie zakończonym procesie przyjmowania szeregowych zawodowych.
Na dzień dzisiejszy jeszcze nie mamy armii zawodowej i twierdzić możemy że, mamy tylko armię typu mieszanego z "uśpionym" "komponentem" opierającym się na powszechnym obowiązku służby wojskowej.
Jednakże, wszelkie uregulowania zarówno te wygaszane z dniem 31 grudnia jak i te wprowadzane z dniem 1 stycznia odnośnie ewentualnego wprowadzenia na nowo ( nowa ustawa wyraźnie zastrzega tylko i wyłącznie "na czas określony) są "martwe" a ich ożywienie potrwałoby od 2 do 4 lat.
Cytat:
PROJEKT
ROZPORZĄDZENIE
RADY MINISTRÓW
z dnia .................... 2009 r.
w sprawie określenia liczby stanowisk służbowych w poszczególnych korpusach kadry zawodowej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej
Na podstawie art. 4 ust. 4 ustawy z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych (Dz. U. z 2008 r. Nr 141, poz. 892, z późn. zm. )) zarządza się, co następuje:
§ 1.
Ustala się liczbę stanowisk służbowych w poszczególnych korpusach kadry zawodowej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej:
1) w korpusie oficerów zawodowych – do 23 500 stanowisk służbowych;
2) w korpusie podoficerów zawodowych – do 44 000 stanowisk służbowych;
3) w korpusie szeregowych zawodowych – do 48 000 stanowisk służbowych.
§ 2.
Osiągnięcie liczby stanowisk służbowych w poszczególnych korpusach kadry zawodowej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, o której mowa w § 1, nastąpi stopniowo, do dnia 31 grudnia 2012 r.
§ 3.
Traci moc rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 30 października 2007 r. w sprawie określenia liczby stanowisk służbowych w poszczególnych korpusach kadry zawodowej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. Nr 212, poz. 1550).
§ 4.
Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Analizując powyższe zestawienia liczbowe oraz nawiązując do faktu że, przed "profesjonalizacją" dążono do utrzymania proporcji pomiędzy oficerami, podoficerami, oraz pozostałymi żołnierzami jako 1 do 2 do 3 oraz zakładając że do takich proporcji będzie się nadal dążyło pozwoliłem sobie wysnuć taką hipotezę że, nasi planiści w swoich zestawieniach co do docelowych struktur zakładają posiadanie "uspionej" pewnej liczby stanowisk czasu "P" przewidzianych nie dla żołnierzy zawodowych i nie dla żołnierzy NSR lecz dla żołnierzy "z poboru" i jest to jedynie ze względów politycznych przemilczane.Dziad Borowy - Nie 20 Gru, 2009 Polska z CFE nie wystąpiła, więc powyższe limity są nadal dla nas wiążące. Zresztą, już dawno zeszliśmy poniżej ograniczeń traktatowych [trzeba by chyba doliczyć sprzęt będący w dyspozycji AMW, a i tak podejrzewam, że w większości przypadków bylibyśmy „pod kreską”]. Sama zaś tendencja gdy chodzi o liczebność, jest spadkowa, a nie rosnąca.
Co do tego czy sprzęt będący w magazynach wyjedzie o własnych siłach: sprzęt przed oddaniem na konserwację, powinien być poddany stosownej obsłudze; ponadto dokonuje się przeglądów kontrolnych w czasie konserwacji. Tak więc, przynajmniej w teorii, na ZW nie powinno być egzemplarzy niesprawnych.
PozdrawiamDziad Borowy - Nie 20 Gru, 2009 Problem w tym, że „nadrabialiśmy” wówczas czołgami T-55 czy samolotami MiG-21, zaś śmigłowce uzbrojone to w dużym stopniu Mi-2URP/URPG. Był to więc sprzęt, który już wówczas miał niewielką wartość na polu walki.
Pozdrawiammangan - Nie 20 Gru, 2009 Dzięki chłopaki! O to mi chodziło!LBJ - Pon 21 Gru, 2009 Jak narazie zadzwoniłem WKU, wyraziłem chęc i zostawiłem swoje namiary. Powiedziano mi, że w drugim kwartale przyszłego roku ma się cos ruszyc. Jak będzie zobaczymy.Eros - Pon 04 Sty, 2010 Już chyba wszystko jasne jest...
Utworzą Narodowe Siły Zbrojne, nabory będą w połowie roku 2010, przyjmą 10 tyś ochotników. Będą oni powoływani raz w roku na miesięczne szkolenie, za co dostaną wypłatę 2 tyś złotych.PDT - Pon 04 Sty, 2010
Eros napisał/a:
raz w roku na miesięczne szkolenie,
Na "ćwiczenia rotacyjne" o łącznym wymiarze do 30 dni w skali roku.Szwejk - Pon 04 Sty, 2010
Eros napisał/a:
Utworzą Narodowe Siły Zbrojne ...
Chyba raczej reaktywują ? mangan - Wto 05 Sty, 2010
Eros napisał/a:
za co dostaną wypłatę 2 tyś złotych.
Wynagrodzenie będzie raczej takie samo jak żz. w zależności od szarży. Do tego dojdzie wyrównanie do wysokości pensji z cywila (jeżeli zarabia więcej niż żz.)mangan - Wto 05 Sty, 2010 Dlatego wydaje mi się, że MON strzelił sobie w nogę.plut. pchor. rez - Sro 06 Sty, 2010 Wytłumaczcie prostemu rezerwiście w sposób zrozumiały i przystępny jak to ma działać w praktyce. Jak wynika z informacji naliczenia etatów i środków finansowych otrzymują dowódcy konkretnych jednostek wojskowych, i oni podpisują umowę/kontrakt z żołnierzem NSR. Ale skąd ci dowódcy wezmą tych ochotników? Sami się zgłoszą do jednostek, dowódcy bedą ich poszukiwać drogą poczty pantoflowej? Czy bedą zgłaszać zapotrzebowanie do WKU, a WKU z godnie z zasadą masz głowę i h...umanity będzie coś kombinować?focus - Nie 24 Sty, 2010 Taki schemat powołania do NSR przewiduje projekt rozporządzenia MON w sprawie powoływania do zawodowej służby wojskowej. Aktualnie projekt rozporządzenia znajduje się w procedowaniu w RCL.
mangan - Nie 24 Sty, 2010 To nie powinno być "Jak zostać żołnierzem NSR" tylko "Jak rzucać kłody pod nogi". W/g mnie to pierwszy punkt, poza złożeniem podania, powinien być na końcu. Jeżeli kandydat będzie wiedział, że spełnia warunki, jest dla niego etat, zdał sprawdzian z wf-u i ma odpowiedni stan zdrowia, przeszedł pozytywnie rozmowę kwalifikacyjną to wtedy dopiero powinien składać wszystkie wymagane dokumenty. Załatwienie niektórych będzie wiązało się z podróżami po Polsce. Nie każdy mieszka tam gdzie się urodził. Po skompletowaniu wszystkich papierków podpisywałby kontrakt. Poza tym cała ta procedura będzie kosztowna dla ewentualnego kandydata. michal - Nie 24 Sty, 2010 Wszędzie przy rekrutacji tak jest studia cywilne/wojskowe/szkoły podoficerskie. Składa się dokumenty a dopiero później zdaje egzaminy.
Jestem ciekaw czy będzie wielu chętnych a jeśli nie to czy będzie możliwość dla tych, którzy nie odbyli ZSW. Jeśli tak to mnie bardzo ciekawi ten zapis ze strony MON:
Cytat:
Czas trwania służby przygotowawczej wynosi:
- dla żołnierza kształcącego się na oficera – do sześciu miesięcy;
- dla żołnierza kształcącego się na podoficera – do pięciu miesięcy;
- dla żołnierza kształcącego się na szeregowego – do czterech miesięcy.
http://www.wojsko-polskie...ew/14279?page=5
Który pracodawca się na to zgodzi? Chyba, że są to kursy weekendowe mangan - Nie 24 Sty, 2010 Ale NSR nie jest służbą zawodową. I nic od niej nie będzie zależało. Ani kariera zawodowa, pozycja społeczna (prestiż) czy emerytura. Raczej trzeba będzie do tego jeszcze dołożyć. Sam żołd i rekompensata to nie wszystko.alfikiczpiot - Nie 24 Sty, 2010 Dokładnie myślę tak jak kolega mangan, dlaczego żołnierzom NSR po 20 latach służby nie dać dodatku do emerytury ale wypłacanego dopiero po 65 roku życia gdy przejdą już na "cywilną". Państwowe posady i awanse na nich powinny być nie mówię, że uzależnione od przynależenia do NSR ale takie osoby powinny mieć dodatkowe punkty przy rekrutacji, konkursach. Prestiż to może gdyby na uroczystości rodzinnej/imprezie lokalnej pojawili się w eleganckich mundurach wyjściowych reprezentując wojsko w środowisku cywilnym. I na koniec żalów ta nazwa Narodowe Siły Rezerwy dlaczego nie Gwardia Narodowa tak jak utarło się w innych krajach ja wiem, że trochę inna forma i struktura działania ale to tylko nazwa.Szwejk - Nie 24 Sty, 2010
mangan napisał/a:
W/g mnie to pierwszy punkt, poza złożeniem podania, powinien być na końcu. Jeżeli kandydat będzie wiedział, że spełnia warunki, jest dla niego etat, zdał sprawdzian z wf-u i ma odpowiedni stan zdrowia, przeszedł pozytywnie rozmowę kwalifikacyjną to wtedy dopiero powinien składać wszystkie wymagane dokumenty.
Ma zupełną rację mangan. Procedurę zaczynającą się od złożenia wniosku wraz ze wszystkimi wymaganymi dokumentami już przerabialiśmy w ramach naboru do zawodowej służby wojskowej. Narażało to kandydatów na niepotrzebne wydatki, nie mówiąc już o ich straconym czasie. Płacił taki 50 zł za informację o niekaralności, 22 zł za odpis skrócony aktu urodzenia, a potem okazywało się, że długo, długo propozycji dla niego nie było, że nie został zakwalifikowany lub został, lecz informacja KRK straciła już ważność, co kosztowało go kolejne 50 zł. Dopiero w 2008 roku MON raczył łaskawie zmienić tą absurdalną, nijak się mającą do fatalnie zorganizowanej, a raczej w ogóle nie zorganizowanej, procedury naboru. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, kolejność jest następująca: WKU najpierw kieruje osobę ubiegającą się o powołanie do zawodowej służby wojskowej do jednostki wojskowej na egzamin (rozmowę kwalifikacyjną), a dopiero po uzyskaniu akceptacji JW w formie zaświadczenia o gotowości przyjęcia kandydata, składa on w WKU wniosek o powołanie wraz z wymaganymi załącznikami.
Niestety, widzę, że nie wyciągnięto żadnych wniosków z nieudanego, chaotycznego procesu uzawodowiania armii. Wygląda na to, że tymi samymi błędami obarczona będzie procedura naboru do NSR. Szczególnie niepokoi mnie ten zapis z projektu rozporządzenia MON w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych:
Cytat:
§ 4. 1. Wojskowy komendant uzupełnień po otrzymaniu wniosku żołnierza rezerwy:
1) sprawdza, czy istnieje wolne stanowisko służbowe, na które może być nadany przydział kryzysowy;
Hm, a więc najpierw przyjmuje wniosek z załącznikami, a potem dopiero sprawdza czy w ogóle jest szansa na załapanie się delikwenta do NSR . Poza tym: gdzie sprawdza ? - obdzwania wszystkie jednostki w Polsce ? Na bazę danych, wiarygodną i stale aktualizowaną, WKU liczyć raczej nie powinny. Twierdzę tak na podstawie swoich doświadczeń wyniesionych z działalności w dziedzinie naboru do służby zawodowej. Dobrym rozwiązaniem byłoby w tej sytuacji uzupełnianie jednostek żołnierzami NSR na podstawie konkretnych zapotrzebowań otrzymywanych przez poszczególne WKU - podobnie jak ma to miejsce dla uzupełnienia mobilizacyjnego. Obawiam się jednak, że to tylko moje nieziszczalne marzenia.maximus-44 - Sob 06 Lut, 2010 Temat postu: WSTĄP DO NARODOWYCH SIŁ REZERWOWYCHPodtrzymując dyskusje na temat NSR, przejrzałem strony internetowe WKU, no i oczywiście MON czy aby nie wołają
„Wstąp do NSR”
No i rewolucji nie ma, Gdzie niegdzie, pojawiły się linki na stronach głównych do problematyki związanej z NSR, kilka WKU dość rzeczowo wyjaśnia, że NSR to tylko pewien zasób ludzi i już nie ma mowy że to jakaś 10 tyś Gwardia Narodowa. Na stronie MON jakieś nieświeże informacje w starym stylu z dotychczasowych aktów prawnych, ciężko cos znaleźć a miało to być jedno z ważniejszych zadań MON-u na ten rok.
Ale ja uparcie powtarzam czy to aby wystarczy te 10 tyś na czas „W”. Czy aby na pewno starczy przygotowywać się na niesymetryczny konflikt z ugrupowaniem terrorystycznym, czy nie powinniśmy systematycznie przeszkalać maksymalnej do osiągnięcia liczby rezerwistów?mangan - Sro 10 Lut, 2010 Teraz trwa kwalifikacja tak więc trzeba jeszcze poczekać. Chyba coś w maju ma się ruszyć.maximus-44 - Pią 26 Lut, 2010 Temat postu: chocholi śmiech.
No i było dużo gadania, zapowiedzi o Gwardii Narodowej, że priorytetem jest w tym roku NSR i co i nic !!! a Azja może zawitać na pola mokotowskie (prędzej Sasza z Helmutem będą paradę wyczyniać po tych polach). A teraz to już nawet zapasy smalcu wyprzedają bo niby nie ma tylu żywionych i nie będzie potrzeba, ciekawe co jeszcze wymyślą ?
Oj będą znowu chochoły tańcować na trupie Ojczyzny z dzikim uśmiechem!!! Będą poeci szaty rwać nad nieszczęściem Narodu !!!
Z tym NSR to jakiś szwindel, ściema, powinni coś zamieszczać na stronach internetowych WKU i innych instytucji wojskowych, wszak obywateli interesuje służba w obronie Ojczyzny i martwią się że już do wojska nie biorą, czyż nie jest tak ?
.leoncio - Sob 27 Lut, 2010
Belial napisał/a:
NSR idzie powoli, ale do przodu.
Gdzie? Jak na razie, to w prasie ukazują się artykuły sugerujące, że NSR już czekają na ochotników. Tylko, że na koniec artykułu drobnym druczkiem dopisek:"projekt..." A ochotnicy do WKU przychodzą i mają pretensje, że odsyłani są z kwitkiem.Szwejk - Sob 27 Lut, 2010 Belial, piszesz, że NSR "idzie" i jest dostępny dla żołnierzy rezerwy. Możesz podać przykłady, zwłaszcza tej dostępności ?maximus-44 - Nie 28 Lut, 2010 Temat postu: będzie wrzódNo właśnie – o to chodzi kto zechce a najważniejsze ilu zechce?
No niestety ani nic nie widać, ani słychać w sprawie NSR, a tym bardziej nic się nie dzieje, Wojska coraz mniej do obrony granic. Nikt nie kształtuje już żadnych postaw patriotyczno obronnych, liczy się cwaniactwo. I tak oto na naszych oczach i za naszym przyzwoleniem dokonuje się dzieło zniszczenia. Nawet słoninę sprzedają z zapasów wojennych.
Mnie interesuje jak doszło do wypracowania takiej koncepcji tzn. ustalenia i wyliczenia niezbędnych do obrony RP sił. Ustalono że MON będzie liczyć 100tyś pracowników w mundurach + 30tyś NSR i stwierdzono że jest to ilość wystarczająca. Że zaniecha się systematycznego przeszkalania następnych pokoleń i dawanie przydziałów mobilizacyjnych, bo to już nie pasuje do nowych uwarunkowań społeczno politycznych.
Z zawodowej armii wyhodują wrzód, który jak pęknie to rozleje się zarazą na całe społeczeństwo. A przecież mundur to honor, zaszczyt i duma. Ale nie u nas, nie w naszych warunkach, jak widać, źle się nam to kojarzy.Earpman - Nie 28 Lut, 2010 Belial co rozumiesz pod pojęciem "finalne decyzje dotyczące tworzenia NSR "?
Earpman - Nie 28 Lut, 2010 Wydaję mi się ,że etat dla jednostek będzie narzucony "z góry".
Earpman - Nie 28 Lut, 2010 A nie ma to być przypadkiem tak ,że dla każdej z jednostek został lub zostanie okreslony etat w ramach 30 tys w skali WP a dowódcy tylko wypełnia tabelki?
Chyba że inaczej rozumiemy pojecie "etat jednostki" ?
Szwejk - Nie 28 Lut, 2010 Po pierwsze, nadal brak jest przepisów wykonawczych do ustawy, regulujących takie kwestie jak:
- zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych;
- nadawanie przydziałów kryzysowych na stanowiska NSR;
- przyznawanie świadczeń żołnierzom rezerwy posiadającym przydziały kryzysowe;
- przyznawanie świadczeń pieniężnych pracodawcom żołnierzy NSR.
Dopóki pan Klich i Rada Ministrów pod przewodnictwem pana Tuska nie raczą wydać właściwych rozporządzeń, zleconych im przez ustawę, nabór do NSR nie może ruszyć.
Po drugie, etaty dla jednostek wojskowych, według mojej wiedzy, ustala SG WP. Poza tym, samo umieszczenie w etacie stanowiska nie oznacza jeszcze możliwości pokrycia go człowiekiem. Na to potrzebna jest kasa, którą akurat nie dowódca JW dysponuje.
Po trzecie, nie sądzę aby dowódcy JW, których rolą jest dowodzić żołnierzami, a nie fikcyjnymi sztukami, entuzjastycznie podchodzili do kolejnej farsy wymyślonej przez polityków w celu pozoracji działania w zakresie obronności oraz poprawienia sobie samopoczucia, a jeszcze bardziej swojego politycznego image.
Po czwarte, jak uczy doświadczenie, media i politycy kłamią.wojtass - Nie 28 Lut, 2010 Nadal jestem ciekawy czy to kiedykolwiek powstanie
szer. Szwejk dobrze prawisz na pewno dowódcy JW nie będą szczęśliwi jak to im spłynie na karkpuchatek - Pon 01 Mar, 2010 Nie wiecie, że dowódcy Jednostek dostali komendę "wykazać x stanowisk do NSR"? Oczywiście to x zależy od jednostki, ilości wakatów i takie tam.
I dochodzi do sytuacjonizm, że do NSR oddawane są nieobsadzone ale potrzebne etaty...
Kiedyś mówiło się, że Rzeczpospolita nierządem stoi, teraz stoi PiaRem... tylko nie wiem co gorsze.maxikasek - Pon 01 Mar, 2010
Belial napisał/a:
To w odpowiedzi na pianę maxikaska, który chyba nie do końca zestawił wyobrażenia na temat tego projektu z rzeczywistością
Wybacz Belial, ale pianę póki co to Ty zaczynasz toczyć Bo ja do tej pory nie wypowiadałem sie w tym wątku puchatek - Pon 01 Mar, 2010 Sytuacji, dochodzi do sytuacji...
misie mają grube paluchy, a klawiaturka jest mała
sorry za błąd
a jest tak jak napisałem... tak słyszałem, hi himangan - Pon 01 Mar, 2010 szer.Szwejk dobrze prawisz. W/g mnie to pies jest pogrzebany jeszcze gdzie indziej. Czy na danym terenie działania WKU znajdzie się odpowiednia ilość żołnierzy nie tylko chętnych do takiej służby, ale o odpowiedniej szarży czy specjalności wojskowej. Co z tego, że d-cy jednostek w garnizonie wystawią etaty np. dla 100 oficerów łączności jak w promieniu 100 km od jednostki będzie ich tylko kilku? Czy reszta ma być dobierana z całej Polski? Chyba, że etaty będzie się tworzyło pod żołnierzy zwalnianych do cywila. Tylko czy będą chcieli dalej mieć coś wspólnego z tą firmą? puchatek - Pon 01 Mar, 2010
mangan napisał/a:
że etaty będzie się tworzyło pod żołnierzy zwalnianych do cywila
Raczej nie, bo etaty do tego tworu nie wynikają z jakiejkolwiek sensownej analizy, a jedynie z liczenia: "ten obsadzony, a ten wakat" sprawa jest prosta [dla PiaRowców] ma być kolejny sukces i będzie, a że z NSR wiąże się jeszcze kwestia zablokowania etatu to dowódcy mają poważny problem...mangan - Pon 01 Mar, 2010 Czyli niewiele z tego wyniknie. Dla zapełnienia etatu będą brali kogo popadnie. Byle sztuka się będzie liczyła. maxikasek - Pon 01 Mar, 2010 Nie ma sprawy Belial- sprawa wyjasniona i zapomniana wojtass - Pon 01 Mar, 2010 Zaczyna się to samo jak na początku z szeregowymi zawodowymi i jestem ciekawy, jaki będzie finał.kempczol - Pon 01 Mar, 2010 Poznałem opinię moich znajomych... Tych, którzy mają swoje firmy.
NSRowcy raczej nie mają co u nich szukać.
Ciekawe czemu ?ferdek - Pon 01 Mar, 2010 A jaką rekompensatę ma otrzymać pracodawca takiego 30-dniowego wojaka?kempczol - Pon 01 Mar, 2010 Nie chodzi o pieniądze. mangan - Pon 01 Mar, 2010 A mnie się wydaje, że głównie o nie. MK-J - Pon 01 Mar, 2010 ferdek, odpowiadając na Twoje pytanie odnośnie rekompensaty dla pracodawcy wklejam fragment info ze strony WKU Warszawa Żoliborz (podkreślenia-moje):
Cytat:
Świadczenie obejmie wyłącznie rekompensatę kosztów, bez kwot wynagrodzenia, poniesionych przez pracodawcę z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony nowego pracownika w celu zastępstwa żołnierza rezerwy w czasie pełnienia przez niego czynnej służby wojskowej lub z tytułu powierzenia tego zastępstwa innemu pracownikowi, a także wypłaty żołnierzowi rezerwy odprawy przed jego powołaniem po raz pierwszy do okresowej służby wojskowej.
Świadczenie wypłacane będzie na udokumentowany wniosek pracodawcy. Kwotę świadczenia ustali szef wojewódzkiego sztabu wojskowego. Odmowa wypłaty świadczenia lub ustalenie kwoty niższej, niż wskazana we wniosku pracodawcy, nastąpi w drodze decyzji administracyjnej. Kwota świadczenia za każdy dzień odbywania ćwiczeń wojskowych lub pełnienia okresowej służby wojskowej przez żołnierza rezerwy nie może być wyższa od 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw
M.kempczol - Pon 01 Mar, 2010 Taki pracownik jest... niewygodny. A jak by tego było mało... Pracodawcy nie są aż takimi patriotami. mangan - Pon 01 Mar, 2010 kempczol nie są, ale można było to tak zorganizować, że każdy zabiegałby o to aby mieć u siebie takiego rezerwistę. I nie chodzi tu o rekompensaty.Szwejk - Pon 01 Mar, 2010
ferdek napisał/a:
A jaką rekompensatę ma otrzymać pracodawca takiego 30-dniowego wojaka?
Praktycznie będzie musiał do tego interesu jeszcze dopłacić. W którymś ze swoich postów - bodajże w tym temacie - wyjaśniałem ten problem.ciscoc - Wto 02 Mar, 2010 Po przeczytaniu artykułu NSR http://www.nfow.pl/viewto...+si%B3y+rezerwy interesuje mnie czy to jest już pewne i jakaś ustawa się już szykuje do zatwierdzenia czy to tylko czyste spekulacje "Niestety, teraz szykują się radykalne zmiany. Żołnierze rozpoczynający służbę od 1 stycznia 2012 roku będą musieli pracować jak reszta Polaków, do 60. (kobiety) i 65. (mężczyźni) roku życia."Piotr Bydgoszcz - Wto 02 Mar, 2010
kempczol napisał/a:
Taki pracownik jest... niewygodny. A jak by tego było mało... Pracodawcy nie są aż takimi patriotami.
Zwłaszcza moi . Co ciekawsze kadrowcy nie mają zielonego pojęcia o przepisach prawa dotyczących powoływania rezerwistów na ćwiczenia!!ancymon - Pon 08 Mar, 2010 cześć
Niedługo będę absolwentem wyższej uczelni. Zostanę albo już jestem przeniesiony do rezerwy. NSR jest dla żołnierzy rezerwy czy to oznacza, że mógłbym być potencjalnym kandydatem? Czy moje przeniesienie rezerwy oznacza, że będę żołnierzem rezerwy? Pytam bo wcześniej nic z wojskiem wspólnego nie miałem.Szwejk - Pon 08 Mar, 2010 ancymon, aby odpowiedzieć wyczerpująco na Twoje pytanie, musiałbyś podać czy w ogóle, a jeśli tak, to w którym roku stawałeś do kwalifikacji wojskowej (po staremu - do poboru) oraz jaką kategorię zdrowia otrzymałeś.ancymon - Pon 08 Mar, 2010 Pobór czyli komisja lekarska w roku 2005, kategoria A. Podczas studiów zgłosiłem się na przeszkolenie studentów ale nie zostałem powołany.
dzięki za odpowiedź SzwejkuSzwejk - Wto 09 Mar, 2010 Wszyscy poborowi (po nowemu - osoby podlegające kwalifikacji wojskowej) uznani za zdolnych do czynnej służby wojskowej, którzy stawali do poboru/kwalifikacji wojskowej w latach ubiegłych, pomimo nieodbycia służby wojskowej:
1) zostali przeniesieni do rezerwy,
2) posiadają status żołnierza rezerwy,
3) posiadają stopień wojskowy szeregowego (rezerwy).
Osoby stające do kwalifikacji wojskowej począwszy od tego roku, uznane za zdolne do czynnej służby wojskowej:
1) zostają przeniesione do rezerwy,
2) nabywają status osoby przeniesionej do rezerwy,
3) nie otrzymują stopnia wojskowego.
Te osoby stają się żołnierzami rezerwy dopiero w przypadku powołania ich do służby wojskowej (dowolnego rodzaju), złożeniu przysięgi wojskowej i zwolnieniu z tej służby - niezależnie od okresu jej pełnienia.
Tak więc ancymon, zostałeś już przeniesiony do rezerwy (możesz zgłosić się do WKU celem odnotowania tego w książeczce wojskowej), jesteś żołnierzem rezerwy i posiadasz stopień wojskowy szeregowego rezerwy.
Niestety, przez przepisy jesteś traktowany na równi z osobami przeniesionymi do rezerwy. Zgodnie bowiem z art. 16 ust. 2 ustawy z dnia 27.08.2009r. o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 161, poz. 1278):
Cytat:
2. Żołnierze rezerwy, o których mowa w ust. 1 [ode mnie: tj. tacy jak Ty - niewyszkoleni], podlegają obowiązkom i posiadają uprawnienia w zakresie odbywania służby wojskowej określone w ustawie zmienianej w art. 1 [ode mnie: w ustawie o powszechnym obowiązku obrony RP], w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą, na zasadach określonych dla osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy.
Nie możesz więc ubiegać się o przyjęcie do Narodowych Sił Rezerwowych. Proponuję więc, jeśli zależy Ci na przydziale do NSR, po ukończeniu studiów starać się o powołanie do służby przygotowawczej. Ma ona trwać dla osób z wyższym wykształceniem, kształcących się w ramach tej służby na potrzeby korpusu oficerów rezerwy, do sześciu miesięcy. Na razie jednak, zarówno o NSR jak i o służbie przygotowawczej, tylko dużo się mówi. Kiedy pan minister Klich od słów przejdzie do czynów, trudno powiedzieć.benyofireland - Pią 12 Mar, 2010 Temat postu: Pytanie.Jestem mł chor rez i chciałbym wstąpić do NSR:) Jeśli dobrze pojąłem, to dowódcy jednostek zgłaszają etaty do WKU, a te następnie typują kandydatów. Ciekawi mnie, czy można pominąc niezręczne i kostyczne pośrednictwo WKU i załatwiać sprawę bezpośrednio z dowódcami, skoro i tak ma się z nimi odbyć rozmowy kwalifikujące? Pozdrawiam:)akus2 - Sob 13 Mar, 2010 benyofireland, a po co Ci to? Jesteś entuzjastą, czy co? Jaką masz wiedzę na temat służby w NSR? Na Twoim miejscu zastanowiłbym się jeszcze trzy lub cztery razy, zanim podjąłbym taki krok.focus - Sob 13 Mar, 2010
Szwejk napisał/a:
Kiedy pan minister Klich od słów przejdzie do czynów, trudno powiedzieć.
Pierwsze kroki zostały podjęte.
Jednostki otrzymały limit stanowisk przewidzianych na ''uzupełnienie'' żołnierzami NSR.
Wytypowane stanowiska (wakujące) automatycznie zostały ''zablokowane''. Na obecnym etapie jednostki oczekują na wykazy zmian do etatu, które będą wskazywać etatowe stanowiska czasu P /wyłącznie / dla potrzeb obsady żołnierzami NSR.Szwejk - Sob 13 Mar, 2010 focus, jako kadrowiec, wyjaśnij nam proszę dokładniej mechanizmy tworzenia NSR.
1. Limit stanowisk do obsadzenia żołnierzami NSR został odgórnie narzucony jednostkom wojskowym, czy też - jak to zapowiadali za pośrednictwem mediów rozmaici wojskowi ważniacy, hm, dowódcy "z własnej, nieprzymuszonej woli" decydowali, które stanowiska chcieliby obsadzić rezerwistami ?
2. Czy limit ten wyrażony jest sztukami ogólnie, czy z podziałem na korpusy kadry ... hm, zawodowej, a może jeszcze bardziej szczegółowo ?
3. Czy wierchuszka przyjęła zasadę, iż limit dla danej JW nie może być wyższy od ilości wakujących stanowisk według aktualnego etatu, czy odwrotnie - etat dostosuje się do limitu ?
4. Jakież to "wysokospecjalistyczne", jak zapowiadała MON-owska propaganda, będą obsadzane NSR-owcami ?
Przyznaję, że też się dziwię, dlaczego stanowiska żołnierzy NSR mają być stanowiskami wyłącznie czasu P. Przecież, zgodnie z art. 59b ust. 7 ustawy o powsz. obow. obr. RP:
Cytat:
7. Nadanie przydziału kryzysowego jest tożsame z nadaniem przydziału mobilizacyjnego na to samo stanowisko służbowe występujące również w czasie wojny, o ile nie zostanie nadany przydział mobilizacyjny na inne stanowisko służbowe.
focus - Sob 13 Mar, 2010
Szwejk napisał/a:
1. Limit stanowisk do obsadzenia żołnierzami NSR został odgórnie narzucony jednostkom wojskowym, czy też - jak to zapowiadali za pośrednictwem mediów rozmaici wojskowi ważniacy, hm, dowódcy "z własnej, nieprzymuszonej woli" decydowali, które stanowiska chcieliby obsadzić rezerwistami ?
Prawdopodobnie limit nie został wyciągnięty z kapelusza. Partycypowały w tym jednostki, przynajmniej moja brała w tym udział na czele z zastępcą dowódcy. Osobiście ja, jak i moi współpracownicy (kadrowcy) dowiedzieliśmy się o wszystkim z chwilą otrzymania pisma w sprawie wydzielenia stanowisk dla NSR
Szwejk napisał/a:
Czy limit ten wyrażony jest sztukami ogólnie, czy z podziałem na korpusy kadry ... hm, zawodowej, a może jeszcze bardziej szczegółowo ?
Limit określono z rozbiciem na korpusy kadry, wydzielając ok. 20 % stanowisk dla oficerów, 30 % dla podoficerów oraz 50 % dla szeregowych.
Szwejk napisał/a:
Czy wierchuszka przyjęła zasadę, iż limit dla danej JW nie może być wyższy od ilości wakujących stanowisk według aktualnego etatu, czy odwrotnie - etat dostosuje się do limitu ?
Wybacz Szwejk-u, ale nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Nie są to informacje z którymi należy się dzielić publicznie. Powiem, tylko tyle, że cyferki do siebie nie pasują..
Szwejk napisał/a:
Przyznaję, że też się dziwię, dlaczego stanowiska żołnierzy NSR mają być stanowiskami wyłącznie czasu P. Przecież, zgodnie z art. 59b ust. 7 ustawy o powsz. obow. obr. RP:
Mobilizatorzy widzą problem, również i ja go dostrzegam. Nie można nadać przydziału w ramach NSR żołnierzowi rezerwy, który posiada przydział mobilizacyjny czasu ''W'' na inne stanowisko. Mówiąc na skróty trudno, aby focus posiadający przydział mob. na czas ''W'' do JW C-990 na stanowisku dowódcy plutonu rozmieszania wroga, równocześnie podpisał w ramach NSR kontrakt z dowódcą JW A-450 na stanowisku szefa kompanii.
Nie widzę możliwości synchronizacji, tych dwóch ''niezależnych'' przydziałów z wyszczególnieniem, że przydział na czas W jest stricte - wojenny, a w ramach NSR z przeznaczeniem na działania kryzysowe.
Po drugie (moja wina), źle wypowiedziałem się we wcześniejszym poście. Chodziło mi o to, że wakujące etaty w jednostce (dzisiaj) czasu P lub P-W zostały zablokowane dla NSR i nie wolno na nie wyznaczyć żołnierzy aktualnie będących w służbie czynnej.
Ps. Nie jestem obeznany z NSR, po prostu w tym tygodniu zostałem postawiony przed faktem dokonanym. mangan - Sob 13 Mar, 2010 Z informacji jakie można znaleźć na temat NSR wiele wzajemnie się wyklucza. Z jednej strony pada stwierdzenie, że w pierwszej kolejności będą przyjmowani byli żołnierze zawodowi a z drugiej, że wojsko liczy na wysokiej klasy specjalistów z cywila. Jeżeli miałoby to ze sobą współgrać to co robią tacy żołnierze specjaliści w cywilu? Kto ich się pozbył z armii? Miało być tanio, ale chyba się nie uda. Ten co to wymyślił to ... chyba żadna ustawa tego nie przewidziała. Tylko patrzeć jak powołają IRChę. Irecco - Sob 13 Mar, 2010 Czy żołnierzem NSR może być osoba tylko kwalifikacji wojskowej ? benyofireland - Sob 13 Mar, 2010
akus2 napisał/a:
benyofireland, a po co Ci to? Jesteś entuzjastą, czy co? Jaką masz wiedzę na temat służby w NSR? Na Twoim miejscu zastanowiłbym się jeszcze trzy lub cztery razy, zanim podjąłbym taki krok.
I tak i nie:) Po prostu interesuje mnie technika wojskowa, a że w cywilu w żaden sposób nie mam z nią styczności chciałbym ją osiagnąc może i w ten sposób:) Chciałem nawet zostac szeregowym, ale nie ma fizycznej możliwości zdegradowania mej chorąznej osoby:
akus2 napisał/a:
Mobilizatorzy widzą problem, również i ja go dostrzegam. Nie można nadać przydziału w ramach NSR żołnierzowi rezerwy, który posiada przydział mobilizacyjny czasu ''W'' na inne stanowisko. Mówiąc na skróty trudno, aby focus posiadający przydział mob. na czas ''W'' do JW C-990 na stanowisku dowódcy plutonu rozmieszania wroga, równocześnie podpisał w ramach NSR kontrakt z dowódcą JW A-450 na stanowisku szefa kompanii.
Czy dobrze wnioskuję, że nie mogę ubiega sie o kontrakt w NSR, ponieważ mam już przydział mobilizacyjny? To byłaby jakaś piramidalna bzdura. Hmm chyba nie pierwsza w tej instytucji:)Szwejk - Nie 14 Mar, 2010
focus napisał/a:
Mobilizatorzy widzą problem, również i ja go dostrzegam. Nie można nadać przydziału w ramach NSR żołnierzowi rezerwy, który posiada przydział mobilizacyjny czasu ''W'' na inne stanowisko. Mówiąc na skróty trudno, aby focus posiadający przydział mob. na czas ''W'' do JW C-990 na stanowisku dowódcy plutonu rozmieszania wroga, równocześnie podpisał w ramach NSR kontrakt z dowódcą JW A-450 na stanowisku szefa kompanii.
Nie widzę możliwości synchronizacji, tych dwóch ''niezależnych'' przydziałów z wyszczególnieniem, że przydział na czas W jest stricte - wojenny, a w ramach NSR z przeznaczeniem na działania kryzysowe
Przyznaję, że nie rozumiem tego problemu. Oczywiście, że żołnierzowi rezerwy już posiadającemu przydział mobilizacyjny na stanowisko X, występujące w etacie wyłącznie w czasie W, nie można nadać przydziału kryzysowego na stanowisko Y czasu P lub P-W. Regułą jest jednak, jeśli się nie mylę, że stanowiska czasu P są jednocześnie stanowiskami czasu W. Co stoi zatem na przeszkodzie, aby nadać przydziały kryzysowe na stanowiska czasu P-W innym żołnierzom rezerwy?
Jeśli nie możesz wyjaśnić moich wątpliwości publicznie, proszę o PW.
PS
Jeszcze raz uważnie przeczytałem Twojego posta:
focus napisał/a:
Na obecnym etapie jednostki oczekują na wykazy zmian do etatu, które będą wskazywać etatowe stanowiska czasu P /wyłącznie / dla potrzeb obsady żołnierzami NSR.
i chyba zrozumiałem problem. Oj, to nie głupota - to po prostu sabotaż PDT - Nie 14 Mar, 2010
Szwejk napisał/a:
Regułą jest jednak, jeśli się nie mylę, że stanowiska czasu P są jednocześnie stanowiskami czasu W
Właśnie, tak hipotetycznie może być.
Np. Dobrze zapowiadający się, dowódca plutonu w kompani X na czas "W"może być przewidziany na dowódcę tworzonej od podstaw po ogłoszeniu mobilizacji kompani Y.
Z tego co wiem, "mobki" nazywają taki ruch "wysunięciem".mangan - Nie 14 Mar, 2010
Szwejk napisał/a:
Oczywiście, że żołnierzowi rezerwy już posiadającemu przydział mobilizacyjny na stanowisko X, występujące w etacie wyłącznie w czasie W, nie można nadać przydziału kryzysowego na stanowisko Y czasu P lub P-W
Z tego wynika, że krąg potencjalnych kandydatów bardzo się zacieśnił.Szwejk - Nie 14 Mar, 2010 Skądże mangan. Tylko nieliczni żołnierze rezerwy posiadają przydziały mobilizacyjne. Pozostaje ich całe mnóstwo do wykorzystania na przydziały kryzysowe.
Rozumiem PDT, że podany przez Ciebie przykład to wyjątek od reguły?mangan - Nie 14 Mar, 2010 Czy masz na myśli rezerwę po ZSW?Szwejk - Nie 14 Mar, 2010 Szerzej. Żołnierz rezerwy to osoba podlegająca obowiązkowi służby wojskowej, która odbyła zasadniczą służbę wojskową, przeszkolenie wojskowe studentów lub absolwentów szkół wyższych, pełniła zawodową służbę wojskową bądź tylko kandydacką służbę wojskową oraz każda inna, która dotrwała w wojsku co najmniej do przysięgi wojskowej.
Oczywiście żołnierzami rezerwy są także ci, którzy w latach ubiegłych przeniesieni zostali do rezerwy bez jakiegokolwiek wyszkolenia wojskowego. Tych jednak nie można wykorzystać dla potrzeb NSR, gdyż traktowani są oni na równi z tegorocznymi osobami przeniesionymi do rezerwy.mangan - Nie 14 Mar, 2010 To prawda, ale czy to nie jest próba zastąpienia czy też raczej uzupełnienia braku ZSW?
Cytat:
Limit określono z rozbiciem na korpusy kadry, wydzielając ok. 20 % stanowisk dla oficerów, 30 % dla podoficerów oraz 50 % dla szeregowych.
Z tego wynika, że połowa to będą szeregowi więc jakie specjalistyczne stanowisko mogą zajmować? Prawie emeryt - Pon 15 Mar, 2010
Cytat:
Powstaje polska gwardia narodowa
Wkrótce ruszy nabór do Narodowych Sił Rezerwowych. Na początek znajdą się miejsca dla 10 tysięcy ochotników
Rezerwiści współpracują z armiami w wielu krajach. W USA działa tak Gwardia Narodowa
Taka formacja powinna powstać już wiele lat temu – uważa Edward Kusiak, szef Wielkopolskiego Stowarzyszenia Aktywnych Rezerwistów
– Taka formacja powinna powstać już wiele lat temu i mieć masowy charakter – uważa Edward Kusiak, szef Wielkopolskiego Stowarzyszenia Aktywnych Rezerwistów. I dodaje, że już dzisiaj około 200 osób z 440 działających w jego organizacji jest w stanie wstąpić do Narodowych Sił Rezerwowych.
Bartosz Jankowski Źródło: Fotorzepa
Stowarzyszenie działa od 11 lat. – Są wśród nas byli żołnierze zawodowi, szeregowcy, podoficerowie po szkołach podchorążych rezerwy, czyli osoby z wyższym wykształceniem, np. lekarze, a także ludzie, którzy nigdy nie byli w wojsku – wymienia Kusiak. Uczestniczą m.in. w zawodach strzeleckich i obozach przetrwania.
– Od dawna walczyliśmy, aby utworzono zawodowe siły rezerwowe – podkreśla.
Pomysł podoba się też Przemkowi Kapturskiemu z Klubu Żołnierzy Rezerwy LOK Commando w Swarzędzu. Dlaczego? – Bo inaczej pracuje się z ochotnikami, którzy chcą współpracować z armią zawodową, a inaczej z ludźmi, których na siłę powołuje się na ćwiczenia – tłumaczy.
Jak zaznacza Edward Kusiak, takie formacje istnieją w niemal wszystkich demokratycznych krajach. – W Niemczech, Danii, Szwecji czy Stanach Zjednoczonych, gdzie w Gwardii Narodowej z zawodową armią współpracują miliony rezerwistów. Nie tylko ćwiczą umiejętności strzeleckie, udzielają pierwszej pomocy przedmedycznej, podejmują akcje ratunkowe w razie klęsk żywiołowych, ale przede wszystkim integrują społeczność, nawet małych wsi. Na przykład w Danii organizują zajęcia dla dzieci, robią festyny – opowiada.
80 zł za dzień służby
Nabór do Narodowych Sił Rezerwowych będą prowadziły wojskowe komendy uzupełnień. Rezerwista zostanie skierowany do konkretnej jednostki. Podpisze kontrakt z jej dowódcą na czas od dwóch do sześciu lat.
W ciągu roku będzie musiał wziąć udział w ćwiczeniach wojskowych (w sumie 30 dni) oraz zgłosić się na wezwanie w przypadku klęski żywiołowej, ataku terrorystycznego, akcji poszukiwawczych, do pilnowania obiektów strategicznych. Za każdy dzień służby dostanie średnio 80 zł. Dla osób, których pensja w cywilu jest wyższa od uposażenia wojskowego, przewidziano wyższe kwoty (maksymalnie do 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw).
Kontraktowy rezerwista nie będzie mógł zostać zwolniony z pracy. Zyska prawo do wojskowej opieki medycznej i ubezpieczenie od wypadków w trakcie wykonywania zadań. Będzie się mógł starać o wyjazd na misję zagraniczną, jeśli uczestniczy w niej jego jednostka, a sam ma odpowiednie kwalifikacje.
Na razie byli żołnierze, potem lekarze
Jakie warunki stawiają Narodowe Siły Rezerwowe? Między innymi polskie obywatelstwo i niekaralność za przestępstwa umyślne. – W tym roku planujemy przyjąć do Narodowych Sił Rezerwowych ok. 10 tysięcy żołnierzy; nabór rozpoczynamy w drugiej połowie roku – informuje płk Sylwester Michalski ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
– To bardzo mało, podejrzewam, że w pierwszej kolejności będą przyjmowani tylko byli zawodowi żołnierze – mówi Edward Kusiak.
Potwierdza to Ministerstwo Obrony Narodowej. W tym roku szansę mają głównie byli żołnierze zawodowi, zwolnieni ze służby kandydackiej i wyszkoleni już rezerwiści. Jednak już w 2011 r. mają być przyjmowani także ochotnicy, którzy nie byli w wojsku (muszą przejść przeszkolenie wojskowe). Preferowani będą m.in. lekarze, prawnicy i informatycy.
Na razie nie wiadomo, ilu rezerwistów przyjmą konkretne jednostki. – Liczba będzie niewielka – mówi Joanna Zakrzewska z dowództwa Garnizonu Warszawa.
– O potrzebach poszczególnych jednostek, na przykład na jakie stanowiska są potrzebni kandydaci, zostaną powiadomieni komendanci wojskowych komend uzupełnień – dodaje płk Michalski.
Tam będzie można znaleźć informacje o rekrutacji.
Marek Kozubal
Irecco - Pon 15 Mar, 2010
Prawie emeryt napisał/a:
ludzie, którzy nigdy nie byli w wojsku
No właśnie, pewnie dlatego. Szwejk - Wto 16 Mar, 2010 Przepraszam, a ten wiekowy pan chorąży ze zdjęcia to kogo miałby grać w tej tak pięknie wyreżyserowanej przez MON tragikomedii pt. "Narodowe Siły Rezerwowe"?
Aha, już wiem. Wyjaśnia to ostatnie zdanie pierwszej części tekstu zamieszczonego przez P_E:
Cytat:
Na przykład w Danii organizują zajęcia dla dzieci, robią festyny (...).
mangan - Wto 16 Mar, 2010
Prawie emeryt napisał/a:
Preferowani będą m.in. lekarze, prawnicy i informatycy.
Bo to zapewne najsłabiej zarabiająca grupa na rynku cywilnym i dlatego będą garnąć się do woja.Piotr Bydgoszcz - Wto 16 Mar, 2010 Dziwne preferencje, zawsze wydawało mi się, że rezerwa będzie uzupełniała przede wszystkim jednostki bardziej bojowe niż zabezpieczające.??mangan - Wto 16 Mar, 2010 Ale po co ten cały cyrk z NSR-em? Wystarczyło wybranym osobom nadać przydziały mobilizacyjne i nie liczyć na to, że sami zgłoszą się lekarze, psychologowie czy informatycy. Sam byłem świadkiem jak ludzie bronią się przed nadaniem takiego przydziału. Każdy pretekst jest dobry aby odroczyć wizytę w WKU, a nuż dadzą spokój i wezmą kogoś innego.zazik83 - Wto 16 Mar, 2010 W poniedziałek w programie Tomasza Lisa wystąpił minister Sikorski w charakterze kandydata na kandydata na prezydenta Odpowiadając na pytania wspomniał o pomyśle utworzenia obrony terytorialnej. Mówił to w kontekście NSR'u więc jak mniemam również te formacje miały składać się z "żołnierzy week-end'owych".PDT - Wto 16 Mar, 2010 zazik83, według mnie to... tylko demagogia.pieswojny - Sro 17 Mar, 2010 Pan Prezes WSAR stwierdził,że "już dzisiaj około 200 osób z 440 działających w jego organizacji jest w stanie wstąpić do Narodowych Sił Rezerwowych. "
To jeszcze 9 800 dziadków leśnych i mamy plan NSR na 2010 zrealizowany Aha, w 2011 trzeba będzie ich szybko zrobić lekarzami, informatykami i prawnikami Jar - Sro 17 Mar, 2010 Niestety wiele wskazuje na to, że z NSR nic nie wyjdzie, a cały pomysł to zasłona dymna z okazji kolejnego zmniejszenia armii do 100000 etatów/ludzi.alfikiczpiot - Sro 17 Mar, 2010
pieswojny napisał/a:
Aha, w 2011 trzeba będzie ich szybko zrobić lekarzami, informatykami i prawnikami
Właśnie może to byłoby wskazane przyjmuje do NSR chłopaka/dziewczyne po szkole średniej opłacamy mu studia (kursy specjalistyczne) w kierunku zdatnym dla armii z obostrzeniem, ze ma przesłużyć jeszcze 5 lat po studiach. Jednak macie sporor racji, zę to może być niewypał bez nawet nikłego np. 200 złotowego comiesięcznego dodatku za siedzenie na przydziale kryzysowym. Mnie najbardziej denerwuje nazwa Gwardia Narodowa ma w samej nazwie to coś przyciągającego.takijeden - Sro 17 Mar, 2010 Wy tu piszecie, że NSR to będzie niewypał a poczytajcie sobie tutaj klik. WKU już mają mnóstwo chętnych. i - Sro 17 Mar, 2010 Poczytaj blog naszego użytkownika, Mszczuja. To dowiesz się co żołnierz US Army sądzi o ichniejszej Gwardii Narodowej. A doświadczenia ma osobiste. puchatek - Sro 17 Mar, 2010 Hi hi dobre sobie, mają 400 ludzi, którzy nie wstąpili do armii, ale nazywanie ich ochotnikami do NSR jest według mnie nadużyciem.maximus-44 - Pon 29 Mar, 2010 Temat postu: kasaSzkoda że wyszło tak jak zawsze. Miało być tak pięknie –Gwardia Narodowa 10 tyś a może nawet 30 tyś, a tu co zaledwie uzupełnienie etatów, czyli cos co już istniało, zwykła ściema. Jeżeli NSR to tylko „obsadzenie” co niektórych etatów w jednostkach to po co oddzielny budżet na ten cel, i kto zgarnie tą kasę?
Przecież do tej pory również były etaty uzupełniane na czas „W” w ramach mobilizacji i jakoś oddzielnej kasy na to nie trzeba było.
Po co to nazywać że powstanie cos nowego – jakaś nowa formacja, skoro to w zasadzie nic nowego.PDT - Pon 29 Mar, 2010 maximus-44, no cóż jak się resorty nie mogą dogadać i komuś wydaje się że można zaimprowizować robiąc "coś z niczego ...zazik83 - Sro 31 Mar, 2010 Dziś rano słyszałem w radiu RMF FM, że od kwietnia rusza nabór do NSR, a żeby było śmieszniej jutro mam się stawić w WKU w celu nadania przydziału mobilizacyjnego. Widać Ojczyzna nie zapomina o rezerwie Przypadek czy pryma aprilis ?leoncio - Sro 31 Mar, 2010 Z pewnością przypadek. Przydział mobilizacyjny to coś innego niż tzw. "przydział kryzysowy" do NSR. Jednak niewykluczone, że pracownik WKU zaproponuje Ci akces do NSR. Ale do NSR nikt Cię nie zmusi a kartę przydziału mob. odebrać musisz.PDT - Sro 31 Mar, 2010
zazik83 napisał/a:
Widać Ojczyzna nie zapomina o rezerwie Przypadek czy pryma aprilis ?
Starałem się obserwować jak pod względem formalno - prawnym będzie wykonalne "zniesienie poboru".zazik83 - Sro 31 Mar, 2010
leoncio napisał/a:
Z pewnością przypadek. Przydział mobilizacyjny to coś innego niż tzw. "przydział kryzysowy" do NSR. Jednak niewykluczone, że pracownik WKU zaproponuje Ci akces do NSR. Ale do NSR nikt Cię nie zmusi a kartę przydziału mob. odebrać musisz.
Wiem wiem, pisałem pół żartem pół serio. Muszę jednak sprostować informację radiową, najwyraźniej się przesłyszałem, to był serwis o 6:30, widać o takiej porze jeszcze za dobrze nie kontaktuję. Mowa była o pierwszym lipca a nie kwietnia link . Przepraszam za zamieszanie.maximus-44 - Czw 01 Kwi, 2010 Odnośnie linku powyżej, a raczej artykułu kryjącego się za tym linkiem:
A Oni z uporem maniaka piszą o nowej formacji i odpowiedniku Gwardii Narodowej. Nawet Roman Polko nie sprawdził o co chodzi i myśli ze to taka Gwardia Narodowa jak amerykańska będzie.
I na hasło „wezwać NSR” to przyleci ten lekarz z informatykiem i co pójdą wały usypywać?
Za dużo w tym wszystkim sprzeczności, kto to opracował, a może nie miał czasu dokończyć, bo go przenieśli?
Tylko kto tu dał się zrobić w „konia”. Czy tu ktoś ministra robi na szaro, czy minister robi w balona pismaków, którzy urobią opinię publiczną, że jest tak jak miało być, cel zrealizowano !!!!!
Powstało NSR, koniec z uciążliwością jaką był pobór, teraz jest lepiej i to wszystko my, my, my i tylko my !!!!!!
Na wojsku i mobilizacji nikt się z cywilnych nadzorców nad armią się nie zna, ktoś im te pomysły doradza i szykuje gotowce, a tzw. opinii publicznej sprawy wojska nie obchodzą, dla opinii publicznej to nawet lepiej jak w wojsku źle się dzieje znaczy że sprawiedliwość nastała.
.mangan - Czw 01 Kwi, 2010 maximus-44 gen. Polko nie twierdzi, że będzie to GN na wzór amerykański - podaje jedynie przykład. Moim zdaniem po odejściu od powszechnego poboru jedynym ratunkiem dla nas jest powstanie GN. Przeszkolonych rezerwistów z każdym rokiem będzie nam ubywać. Żołnierzy odchodzących do cywila, a zdolnych do dalszej służby chociażby ze względu na wiek, też nie będą niezliczone rzesze. Kimś trzeba to uzupełnić. Inaczej nasza armia będzie mogła pełnić funkcję reprezentacyjną. Po za tym ilość etatów w poszczególnych JW. Jeżeli w ramach NSR będzie po kilku żołnierzy w każdej JW to jak stworzyć oddział do działań w sytuacji kryzysowej? Zebrać kompanię z kilku jednostek? Ludzi, którzy się ze sobą nie znają, niezgranych w pododdziałach bo nigdy ze sobą nie współpracowali? A zależności służbowe? Kto komu podlega? Takich pytań bez odpowiedzi jest wiele. Swoją drogą to ciekaw jestem kto jest autorem tego NSR-u, ale tak z imienia i nazwiska. maximus-44 - Czw 01 Kwi, 2010 Może to wymyślił:
płk Stanisław Ruman, szef Zespołu do spraw Profesjonalizacji Sił Zbrojnych.Szwejk - Czw 01 Kwi, 2010
mangan napisał/a:
Swoją drogą to ciekaw jestem kto jest autorem tego NSR-u, ale tak z imienia i nazwiska.
Na zidentyfikowanie autora "tego NSR-u" raczej bym nie liczył - "sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą"...
Mniejsza zresztą o pomysłodawcę. Finalna postać założeń (przepisów) do eksperymentu-wiwisekcji pod nazwą "Narodowe Siły Rezerwowe czyli fikcyjne wojsko" to praca zbiorowa, a raczej zbiorowy gwałt na obronności NASZEGO kraju mangan - Pią 02 Kwi, 2010
Szwejk napisał/a:
"Narodowe Siły Rezerwowe czyli fikcyjne wojsko" to praca zbiorowa,
To się chyba podpiszą Gruppenfuhrer WOLFmangan - Sob 03 Kwi, 2010 No i proszę, chyba będzie sukces!
Co prawda za onetem, ale warto przeczytać:
A jak w innych WKU na terenie kraju?PDT - Sob 03 Kwi, 2010
Belial napisał/a:
Wtedy w powijakach to tak ładnie wyglądało...
Wówczas były inne założenia i dyspozycja do służby miała być odpłatna, a i pracodawca miał za posiadanie pracownika - NSR-owca dostawać skromną gratyfikację.czarou - Nie 04 Kwi, 2010 To jeszcze tylko 200 takich miast i limit NSR się zapełni. mangan - Nie 04 Kwi, 2010 El Lobo mnie też najbardziej podoba się to słowo "połowa". zazik83 - Pon 05 Kwi, 2010 Najprawdopodobniej część osób nie ma świadomości, że w toku prac nad ustawą zniknęły zapisy mówiące o wypłacaniu comiesięcznych uposażeń z tytułu samego faktu przynależności do NSR.leoncio - Pon 05 Kwi, 2010
maximus-44 napisał/a:
Powstało NSR, koniec z uciążliwością jaką był pobór,
I tu będzie problem dla WKU. Jak znam życie i wojsko, to otrzymamy normalne zadania uzupełnieniowe - tym razem o stanowiska dla "ochotników do NSR". I będziemy za ich niewykonanie normalnie rzeźbieni przez przełożonych, jak dotychczas za poborowych, czy "ochotników na przeszkolenie wojskowe studentów".PDT - Pon 05 Kwi, 2010
mangan napisał/a:
No i proszę, chyba będzie sukces!
czarou napisał/a:
To jeszcze tylko 200 takich miast i limit NSR się zapełni.
Raczej sukcesu nie będzie, Ci entuzjaści nie doczytali zapewne że, niektóre rozwiązania ( dla nich korzystne) upadły zanim w Sejmie zajęli się stroną prawną NSR-u.thikim - Pon 05 Kwi, 2010 Właściwie to się tak ośmielę zapytać. A po co ma być NSR?
Z biegiem lat ubędzie nam rezerwistów, których bądź co bądź były setki tysięcy. Z każdym rokiem będzie ich mniej. Będzie za to, załóżmy, stała liczba ochotników w NSR w ilości 20 tysięcy. Kiedyś mawiano że wojnę wygrywa rezerwa. No ale za 30 lat siła naszej rezerwy to będzie się zamykała w kilku tysiącach + 20 tysięcy NSR.
Kto wtedy wygra wojnę? NSR? 20 tysięcy to tyle co nic. Wiele państw ma liczby rezerwistów liczone w milionach.
Dlatego zapytam: po co tak naprawdę jest NSR? Jeśli ma być swego rodzaju GN to niestety chyba bezrobotni (może jeszcze bezdomni i bez matury, nie obrażając nikogo) raczej odpowiednika jej nie utworzą. Może nam wyjdzie coś bardziej w stylu krucjaty dziecięcej ze średniowiecza?Szwejk - Pon 05 Kwi, 2010
leoncio napisał/a:
I tu będzie problem dla WKU...otrzymamy normalne zadania uzupełnieniowe...będziemy za ich niewykonanie normalnie rzeźbieni przez przełożonych...
Masz niestety rację leoncio. Jeszcze nie wydano NSR-owskich aktów wykonawczych do ustawy, jeszcze nie znamy potrzeb jednostek w tym zakresie, jeszcze nie wiemy według jakiego systemu, klucza, czy też schematu prowadzić będziemy nabór i uzupełnienie Narodowych Sił Rezerweowych, jeszcze nie postawiono nam żadnych konkretnych zadań, a już nas straszą "ostrym strzelaniem" - przyjedziemy, skontrolujemy (podobno wszystkich... hm, ciekawe czy sprzątaczki też) i my wam pokażemy! Cóż, WKU jako ostatnie ogniwo tego pomotanego łańcucha głupoty i niekompetencji, niejako z urzędu pełnią rolę chłopców do bicia. Więc bójcie się chłopaki i dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny!mangan - Pon 05 Kwi, 2010
PDT napisał/a:
mangan napisał/a:
No i proszę, chyba będzie sukces!
czarou napisał/a:
To jeszcze tylko 200 takich miast i limit NSR się zapełni.
hm... tylko, że tam był jeszcze emotikon a post czarou napisany jest kursywą.
szer.Szwejk napisz jak to wygląda u Ciebie w WKU. Czy rzeczywiście są te setki chętnych?Szwejk - Wto 06 Kwi, 2010 Według zapowiedzi pana Klicha i jego mundurowych klakierów, do końca tego roku nasza armia ma być zasilona 10 tysiącami NSR-owców. Jak łatwo policzyć, średnio każda ze 123 WKU (optymistycznie zakładam zaangażowanie się w sprawę także WKU likwidowanych) powinna pozyskać 81 żołnierzy rezerwy. Przypominam, że zgodnie z pobożnymi życzeniami realistów inaczej, mają to być specjaliści, a nie sztuki. Oczywiście nie specjaliści od bądź czego, lecz konkretnie od tego, czym niby mają się zajmować ci niby-żołnierze naszej niby-armii... może za dużo tych "niby" ale tak to już jest w tej naszej Nibylandii, że wszystko dzieje się na niby.
Pytasz mangan o sytuację w mojej WKU. Nie zajmuję się co prawda naborem do NSR, lecz według mojej wiedzy ilość zarejestrowanych ochotników-sztuk mamy śladową - mimo, iż agitację prowadzi stary, potrafiący przekonywać niezdecydowanych wyga.
Zapoznałem się z artykułem podanym przez Ciebie. Zastanawia mnie dysproporcja w zakresie ilości zarejestrowanych przez poszczególne poznańskie WKU ochotników do NSR:
WKU Poznań-1 - 55 sztuk,
WKU Poznań-2 - 6 sztuk,
WKU Poznań-3 - 22 sztuki.
Czy te różnice wynikają wyłącznie z faktu, iż w przeciwieństwie do pozostałych dwóch, administrujących dzielnicami Poznania, Poznań-2 obejmuje swoim zasięgiem działania prowincję? - być może. Nie wykluczone jednak, że każda z tych trzech WKU różnie rozumie, czy raczej definiuje deklarację wstąpienia do NSR. Aby nie narazić się przełożonym, w interesie każdej WKU jest wykazać w meldunkach jak największą liczbę ochotników (często, zgodnie z naszą wojskową tradycją i oczekiwaniami przełożonych, niby-ochotników ).PDT - Wto 06 Kwi, 2010 mangan, pomimo ironii tamtych cytowanych fragmentów uważam że, zasłużyły na poważniejszy komentarz.athlon - Sro 07 Kwi, 2010 Tylko łosie będą się zapisywać do NSR mangan - Czw 08 Kwi, 2010 Szwejk nie zgodzę się z Twoimi wyliczeniami - chyba, że masz na myśli ilość już wyselekcjonowanych żołnierzy rezerwy. Aby było z kogo wybierać musi ich być wielokrotnie więcej. Połowa to bezrobotni, ale to można pominąć, pewnie z 80% to szeregowi, część nie przejdzie badań, nie zda WF-u, nie będzie posiadała odpowiedniej specjalności, stopnia na dany etat itp. Dlatego uważam, że każda WKU będzie musiała zwerbować i zweryfikować nawet 300-500 żołnierzy rezerwy. Prawdopodobnie w przyszłym roku, aby wykonać zadanie będą powołani też ci żołnierze, którzy odpadną w tym roku. Po prostu zmniejszone zostaną wymagania dla kandydatów. A gdzie w tym wszystkim zapodziała się zwykła rezerwa?
athlon czy już to zrobiłeś?athlon - Czw 08 Kwi, 2010 Nie zdążyłem, zająłeś ostatni wolny etatPDT - Czw 08 Kwi, 2010 athlon, wydaje mi się że pomyliłeś to Forum ze ścianą w publicznym szalecie.
athlon - Czw 08 Kwi, 2010 PDT już się posikałeś, czy następny punkcik do swoich postów chciałeś nabić?
Urlop
tjSzwejk - Czw 08 Kwi, 2010
mangan napisał/a:
Szwejk nie zgodzę się z Twoimi wyliczeniami - chyba, że masz na myśli ilość już wyselekcjonowanych żołnierzy rezerwy
Gdybyś uważniej czytał mojego posta, zapewne zauważyłbyś, że podając normę 81 żołnierzy rezerwy do pozyskania przez statystyczną WKU, miałem na myśli kandydatów efektywnych, a nie sztuki.benyofireland - Pią 09 Kwi, 2010
Szwejk napisał/a:
(optymistycznie zakładam zaangażowanie się w sprawę także WKU likwidowanych)
Właściwie to mam pytanie z tym zwiazane. Zgłosiłem się do NSR w Jeleniej Górze (nie jestem bezrobotny i nie chce być sztuką ) które przenosi się do Kłodzka. Myślisz , że w zwiazku z likwidacją sprawa "zaginie"? Mieszkam aktualnie we Wrocławiu i do Kłodzka mi nijak po drodze. Zastanawiam się, czy nie lepiej już załatwiać tą sprawę w tutejszym WKU?mangan - Pią 09 Kwi, 2010 Szwejk rzeczywiście, jedno słowo a robi różnicę.
benyofireland nie musisz się obawiać sprawa na pewno nie zaginie. To jest teraz priorytet i będą tego pilnować jak oka w głowie. Co do WKU to musisz sprawę załatwiać tam gdzie jesteś na ewidencji. Przynajmniej takie otrzymałem informacje właśnie w WKU.maximus-44 - Sob 24 Kwi, 2010 Temat postu: sukces, znowu sukcesNo to jak tak dobrze wszystko idzie z tym NSR, i będą się zgłaszać sami „fanatycy” i pasjonaci, to może członków tej formacji obłożyć składką organizacyjną, za przynależność do wojska, zawsze to wpływ do budżetu będzie.mangan - Sob 24 Kwi, 2010 maximus czy wszystko tak dobrze idzie to bym nie powiedział. Po mojej wizycie w WKU mogę stwierdzić, że zainteresowanie wcale nie jest takie wielkie, raczej symboliczne. Może w rejonach o dużym bezrobociu wygląda to inaczej. Z uzyskanych informacji wynika, że możesz wybrać sobie jednostkę w której chciałbyś służyć w ramach NSR. Jak na razie nadal nie ma wytycznych dla WKU jak to ma wyglądać w szczegółach. Są jedynie robione listy potencjalnych kandydatów.
Co do składki to może lepiej niech każdy przyjdzie ze swoim sprzętem? W końcu na zlotach trochę go bywa.Piotr Bydgoszcz - Nie 25 Kwi, 2010 Ja już swój sprzęt mam , czekam tylko na konkrety. Obecnie wszystko to jedynie dobre chęci, a gdzie one występują najczęściej wszyscy wiemy... Ciekawe tylko, zę "profesjonalizacja" poszła w kilka miesięcy a NSR kuuulejeeee i to na obie nogi.mangan - Nie 25 Kwi, 2010 Do profesjonalizacji to nam jeszcze bardzo daleko , myślałeś chyba o uzawodowieniu armii. Należy się tylko zastanowić czy NSR można podciągnąć pod tą "profesjonalizację"?Żuku - Wto 27 Kwi, 2010 Witam ! Piotr prosił bym podzielił się z wami wiadomosciami z wizyty na komisji . Pan Major z którym maiłem przyjomnosć rozmawiać ( moje niedopatrzenie nie zapisałem nazwiska ) uświadomił mnie że niestety ale oni o NSR nie mają zbyt wiele informacji , a tym bardziej brak informacji oficjalnych i procedur . Zaprosił mnie jedynie w czerwcu na podbicie ksiazeczki wojskowej i stwierdził że może wtedy coś się zmieni , jadnak jak to ujął podczas rozmowy " NSR najpierw musi zgłosić zapotrzebowanie a potem my szukamy kandydatów ". Nie wiem ile w tym prawdy , ale wiem jedno , spekulacji jest sporo , ludzie z WKU to uciekają na dzwięk skrótu NSR , a Pan Major to ze względu na wiek pamięta jeszcze chyba okrągłe czapki więc raczej nie spodziewam sie rychłego zakończenia tematu NSRŻuku - Wto 27 Kwi, 2010 Brak jest wszystkiego . Oni tam nawet nie byli wstanie mi określić zasad na jakich się przyjmuje kandydatów , i jak daleko trzeba być zameldowanym od jednostki .
Szwejk - Wto 27 Kwi, 2010
Żuku napisał/a:
a Pan Major to ze względu na wiek pamięta jeszcze chyba okrągłe czapki więc raczej nie spodziewam sie rychłego zakończenia tematu NSR
Co ma wiek majora z WKU do organizacji naboru do Narodowych Sił Rezerwowych? Jeśli uczciwe przedstawienie sytuacji dyskredytuje go w Twoich oczach, jeśli wolisz bajeczki, ściemnianie i obiecanki cacanki, to odsyłam Cię do oficjalnych MON-owskich materiałów propagandowych.Żuku - Wto 27 Kwi, 2010 Dobra tu nie chodzi o łapanie za słówka ........ W skrócie nie ma konkretów , chce iść , chce się zapisać , a oni rozdziawiają paszczę i mnie się pytają o co chodzi. To raczej nie jest normalne . Wiem że informacji z kapelusza nie wciągną , ale chyba jakieś minimum mogli by przedstawić , bo kto powinien być najlepiej poinformowany jak nie oni w WKU ??Szwejk - Sro 28 Kwi, 2010
Żuku napisał/a:
W skrócie nie ma konkretów , chce iść , chce się zapisać , a oni rozdziawiają paszczę i mnie się pytają o co chodzi. To raczej nie jest normalne . Wiem że informacji z kapelusza nie wciągną , ale chyba jakieś minimum mogli by przedstawić , bo kto powinien być najlepiej poinformowany jak nie oni w WKU ??
Mnóstwo sprzeczności w Twoim słowotoku. Polecam Ci specjalistę od tych spraw:
Pan Bogdan KLICH
ul. Klonowa 1
00-909 Warszawa
Piotr Bydgoszcz - Sro 28 Kwi, 2010 Chłopakowi, chodzi o to, ze w domyślnym źródle informacji o NSR, brak jest konkretnej informacji. My tutaj sobie piszemy wymieniamy poglądy i opinie na wygląd i system, a na Klonowej chyba śpią a zdecydowanie nie czytają Nas. Faktem jest że komisja Kwalifikacyjna nie zajmuje się werbunkiem a jedyniem Kwalifikowaniem... ale, powinni chyba mieć jakieś informacje mogliby rejestrować chętnych na kandydatów do NSR?polnocny - Sro 28 Kwi, 2010 Obawiam się, iż taka sytuacja bardzo "ostudzi" chętnych do NSR. Chyba, że się zmieni i( i to nie na lepsze), a wtedy "lodowaty prysznic"".
Z początkowego zarysu ( przyznam, że moim zdaniem atrakcyjnego) pozostał już tylko MON plan 10.000 żołnierzy w NSR - ale jakich, gdzie, po co ( i za co) - to ciągle tylko plan. Chyba, że o zdanie spytamy pana Klicha - wtedy okaże się, że wszystko jest mangan - Sro 28 Kwi, 2010 Piotr Bydgoszcz przeczytaj mój post na samej górze. Już rejestrują, podajesz swoje dane, stopień, ostatnią jednostkę w której służyłeś, specjalność, gdzie chciałbyś służyć i telefon kontaktowy. Jak będą mieli zapotrzebowanie z jednostek, będą dopasowywali kandydatów z listy i zapraszali do siebie na wizytę. Tak jest w moim WKU.mangan - Pią 30 Kwi, 2010 Podobno nabór do NSR od 1 lipca. Dobry termin sobie wybrał nasz MON. Ludzie na wakacjach, nie tylko kandydaci ale i pracownicy WKU, a oni "wielką" armię będą tworzyć.
http://www.wprost.pl/ar/1...ardia-narodowa/maximus-44 - Sob 01 Maj, 2010 Temat postu: GWARDIA NARODOWACzyli jednak tworzą GWARDIĘ NARODOWĄ - oszukują w żywe oczy ! ! !
Po co to nazywać tych kilku rezerwistów w jednostce od razu Gwardią Narodową, przecież to będzie tylko kilka etatów kryzysowych, nie powstanie żaden pododdział.
szer. Szwejk podoba mi się to określenie „fikcyjne wojsko” i taki to kolejny przekręt spokojnie sobie przechodzi.PDT - Sob 01 Maj, 2010
maximus-44 napisał/a:
Czyli jednak tworzą GWARDIĘ NARODOWĄ - oszukują w żywe oczy ! ! !
Nie traktuj uproszczeń i porównań żurnalistów jako wykładnię.
Nigdzie nie było napisane że NSR to odrębny rodzaj sił zbrojnych a wydaje mi się że, wielu tak właśnie je postrzega.alfikiczpiot - Sob 01 Maj, 2010 Mnie się nie podoba to pomieszanie z poplątaniem jeśli tworzymy GN to mówmy głośno i wyraźnie wstąp do Gwardii - zostań żołnierzem na ćwierć etatu i zmieńmy organizacje tego cuda na jakieś samodzielne bataliony niech nawet wystartują na początku jako bataliony w sile sztabu i kompani, tak aby powolutku można było je kompletować do stanu faktycznego. Dokładnie nie wiem czy lepiej aby taki oddział miał stałe miejsce dyslokacji czy może spotykały się poszczególne osoby np. plutonami/kompaniami na boiskach piłkarskich i się zgrywały czy lepiej aby działały przy jednostkach już istniejących, może nawet jako ich pododdział ale mogący sam też operować. A jeśli mówimy o NSR jako przykrywce dla zwykłej rezerwy to po co ten cały cyrk? I uważam, ze bez nawet małego dodatku pieniężnego za przybywanie na przydziale pomysł ma małe szanse.PDT - Sob 01 Maj, 2010
alfikiczpiot napisał/a:
A jeśli mówimy o NSR jako przykrywce dla zwykłej rezerwy to po co ten cały cyrk?
Właśnie jest formą "zwykłej rezerwy" w której członkowie są zobowiązani do odbywania służby wojskowej w określonym zakresie do czasu wygaśnięcia lub rozwiązania kontraktu.
Dla pozostałych rezerwistów obowiązek odbywania ćwiczeń wojskowych jest zawieszony tak samo jak zasadnicza służba wojskowa.mangan - Sob 01 Maj, 2010 Gwardia Narodowa to odpowiednik naszych wojsk OTK, które zostały rozformowane bo ktoś chyba uważał, że to relikt komunizmu. Dzisiaj mamy problem, który będzie narastał z czasem, gdyż nie ma ZSW a co rocznie ubywa nam rezerwistów z powodu osiągnięcia limitu wieku. Czy NSR miał być remedium na ZSW? Chyba ktoś coś przekombinował.
alfikiczpiot podpisuję się pod tym obama ręcamy i nogamy.
USA; Gubernator stanu Luizjana wzywa Gwardię Narodową.
http://www.tokfm.pl/Tokfm...brzeza_USA.htmlmaximus-44 - Sob 01 Maj, 2010 Temat postu: o co chodziPDT chyba nie chcesz bronić tych koncepcji !? Jeżeli piszą że GN to oczekuję że będą to jakieś pododdziały lub oddziały a nie pojedyncze etaty rozrzucone po całej strukturze WP. Nie będziemy tutaj brnąć w definicje i inne interpretacje, co może się kryć pod pojęciem GWARDIA ?
Wypowiedz żurnalisty autoryzował
płk Krzysztof Michalski, rzecznik Sztabu Generalnego, a więc żołnierz a nie pismak..
Pyzatym mówisz że:
obowiązek odbywania ćwiczeń wojskowych jest zawieszony tak samo jak zasadnicza służba wojskowa
wyjaśnij mocą jakiego aktu prawa zostało to ustanowione ?mangan - Sob 01 Maj, 2010
maximus-44 napisał/a:
obowiązek odbywania ćwiczeń wojskowych jest zawieszony...
wyjaśnij mocą jakiego aktu prawa zostało to ustanowione ?
Myślę, że decyzją MONa z powodu braku kasy.
wiking napisał/a:
Z NSR kojarzy mi się zawsze tworzenie Brygad OT, każdy szef WSzW miał mieć taką brygadę w swoim podporządkowaniu i tu można byłoby użyć nazwy Gwardia Narodowa.
Uważam, że to słuszna koncepcja choć nie wszyscy muszą się z nią zgadzać.Maraton - Sob 01 Maj, 2010 Po pierwsze nie mylmy przydziałów mobilizacyjnych z kryzysowymi. NSR uważam za mamienie społeczeństwa i jawną fikcję. Być może pierwotne założenia miały sens. Obecnie po wtykaniu łap wielu nowelizatorów została chała. Z wybitnych specjalistów zeszliśmy na ludzi po gimnazjum. Zachęty dla chętnych do podpisania kontraktu są żadne. Pracodawcy przy pierwszej okazji pozbędą się pracowników z kontraktami, gdyż nic nie wyrówna im strat gdy ci będą ćwiczyć. My forumowicze już o tym wiemy, władza idzie w zaparte i głosi propagandę sukcesu. Osobiście współczuję JW które wystąpiły (bo wyjścia nie miały) o etaty kryzysowe, oraz WKU które będą rozliczane za bezsens uzupełnienia. Pytam, gdzie znajdzie się chętny, były żołnierz zawodowy do podpisania kontraktu z JW oddaloną o 200km. Jaki będzie miał w tym interes. Skusi się na michę wojskowej grochówki? Szkoda łączy na pisanie o absurdach. Pan Klich niech wypisze sobie receptę na kilka kolorowych tabletek, a armia i gospodarka będą zdrowi.mangan - Sob 01 Maj, 2010 Najlepiej tych niebieskich Może jak przeczyta to się domyśli dlaczego.mangan - Nie 02 Maj, 2010 wiking a może to ma być straszak "nie upominajcie się o nic bo weźmiemy ludzi z NSR"? Tylko patrzeć jak powstanie ZSW na przydziałach kryzysowych a i unitarka wróci ( Wróć! Służba przygotowawcza).
Pomyliłeś się Maraton to koleżanka. PDT - Nie 02 Maj, 2010
maximus-44 napisał/a:
rzecznik
Nie przekonałeś mnie, gdyby ten ktoś zajmował się sprawami mobilizacji i uzupełnień ...
maximus-44 napisał/a:
Pyzatym mówisz że:
obowiązek odbywania ćwiczeń wojskowych jest zawieszony tak samo jak zasadnicza służba wojskowa
wyjaśnij mocą jakiego aktu prawa zostało to ustanowione ?
W brzmieniu obowiązującym od dnia 1 stycznia 2010 r. na podstawie tej ustawy.BartTP - Pon 03 Maj, 2010 Witam serdecznie.
Jestem chętny do odbycia służby w ramach NSR; stanowię, podobno, idealny "target": wykształcenie prawnicze (podobno wykształcenie preferowane), jestem relatywnie młody (29 lat), wysportowany oraz odbyłem ZSW. Nie zależy mi też na "pieniądzach" ze służby w NSR.
Jednak jeśli moja służba ma polegać na tym, że będę rzucony na szmaty, to dziękuję ślicznie: ten konkretny dług spłaciłem Ojczyźnie, włącznie z trocinowym szaleństwem; więcej się nie poczuwam w obowiązku. Mam gdzieś również malowanie garaży i inne tego typu rzeczy. Obawiam się jednak, że na tym służba w NSR będzie polegać, skoro dowódca jednostki ma mi przydzielić etat, a jaki inny etat może pasowac do gościa, który spędzi w wojsku raptem 30 dni w roku?
Ustawa ustawą, ale jednak wiele zależy od dowódcy jednostki. Może zrobić to z głową, tzn. utworzyć kompanię NSR, przydzielić jej konkretny budynek i niech się rządzi sama (w jednostkach wojskowych pełno jest miejsca po zlikwidowaniu ZSW, a i wiele budynków w garnizonie poza jednostkami świeci pustami). Niech każdy odbębni w miesiącu jedną służbę, a wszystko będzie grało i buczało - obsadzi się podoficera dyżurnego kompanii i dyżurnego, a w razie czego - powoła całą kompanię lub jej część do odbycia służby wartowniczej, by odciążyć żołnierzy zawodowych - niech się szkolą ten jeden dzień dłużej w miesiącu, zamiast kwitnąć na warcie (dla dzielnych wojaków z NSR warta to radocha, sam chętnie bym od czasu do czasu stanął na warcie). W nagrodę tydzień spędzi się w lesie, czy na poligonie - i wychodzi trzydzieści dni spędzonych w NSR produktywnie. A i pracodawcy nie będą tak jęczeć, gdy te 30 dni będzie rozrzuconych na całe 12 miesięcy, zamiast jednorazowego poligonu (1-2 służby w miesiącu i tydzień szkolenia w terenie).
Marzeniem, oczywiście, jest osobny budynek, własna struktura, słowem: oderwanie od Sił Lądowych, ale wiadomo, że tak nie będzie.
Co Wy na to?
PS. Ktoś ma zielone pojęcie, jak wojsko zamierza wykorzystać moje wykształcenie? Ja rozumiem, że prawo użycia broni ("Wolno użyć Broni, kiedy Bronia się nie broni") jest TEŻ prawem, no ale chyba do tego nie potrzeba magistra prawa?maximus-44 - Pon 03 Maj, 2010 Temat postu: pewna nieścisłośćPDT – wszystko O.K. oczywiście w końcu przeczytam obowiązujące akty prawa od dechy do dechy i więcej nie będę się pytał.
Jeżeli zawieszono i służbę zasadniczą i jednocześnie po cichutku, niejako przy okazji zawieszono i nie prowadzi się ćwiczeń rezerwy, przy jednoczesnym wstrzymaniu przeszkalania następnych zasobów osobowych - to o co w tym wszystkim chodzi – nazwałbym to totalną destrukcja systemu obronnego państwa.
No i teraz taka kwestia – czy dla NSR zrobiono wyjątek i dla nich odwiesza się ćwiczenia wojskowe. Bo jeżeli nie to zgodnie z prawem nie będzie się przeprowadzać tych obiecanych 30-dniowych ćwiczeń. I taki napaleniec z NSR – będzie bardzo zawiedziony.
[ Dodano: Pon 03 Maj, 2010 ] BartTP – roboty miałbyś pod dostatkiem jako prawnik, już ładnych parę lat wstecz większość dowódców wojskowych odkryła, że nie ma mocy stanowienia prawa a wręcz jest zobowiązana przestrzegać postanowień tegoż prawa. – tylko na załatwienie wszystkich spraw (być może nawet jednej) za krótki byłby 30-dniowy czas ćwiczeń.mangan - Pon 03 Maj, 2010 BartTP zasadniczej służby już nie ma więc o porządki dbać muszą szeregowi i podoficerowie zawodowi. Nieliczne jednostki korzystają z usług firm zewnętrznych. Z kolei co do wart to jest odwrotnie, raczej pełnią je OWC.
BartTP napisał/a:
Może zrobić to z głową, tzn. utworzyć kompanię NSR, przydzielić jej konkretny budynek i niech się rządzi sama (w jednostkach wojskowych pełno jest miejsca po zlikwidowaniu ZSW, a i wiele budynków w garnizonie poza jednostkami świeci pustkami)
Tak by było najlepiej, ale wtedy wymagałoby to odrębnego budżetu. Być może za jakiś czas coś się zmieni w myśleniu decydentów. Są jeszcze prawa Murphyego. Jesteś ze Szczecina więc sprawdź na stronie AMW ofertę nieruchomości w Witkowie Pierwszym, szczególnie obejrzyj sobie stołówkę.BartTP - Pon 03 Maj, 2010
Cytat:
BartTP zasadniczej służby już nie ma więc o porządki dbać muszą szeregowi i podoficerowie zawodowi. Nieliczne jednostki korzystają z usług firm zewnętrznych. Z kolei co do wart to jest odwrotnie, raczej pełnią je OWC.
Wiem o tym, obawiam się jednak, że w związku z tym dowódca jednostki zechciałby żołnierzy NSR wykorzystać jako murzynów właśnie do tego typu prac.
Co do wart - w jednostce, w której ja służyłem, warty, owszem, trzymane są przez prywatne firmy, ale tylko jeśli chodzi o poligon wodny, znajdujący się poza jednostką. Na terenie samej jednostki wartę trzymają nadal żołnierze (wiem, bo często przechadzam się nieopodal).
PS. Odpisałem na Twoją wiadomość.Piotr Bydgoszcz - Pon 03 Maj, 2010 Skoro się lansujemy, jako kandydaci do NSR, to też coś o sobie. Jestem logistykiem w branży TSL. Mam pod sobą spory magazyn logistyczny - wysoki skład, mam doświadczenie w zarządzaniu środkami transportu.... Szukam propozycji z rejonu Bydgoszczy.
A na poważnie, podpisujem siem rencamy i nogamy pod propozycją BartTP, zresztą to już było wałkowane na Forum.BartTP - Pon 03 Maj, 2010 Tu nie chodzi o lansowanie, tylko o konkretnych kandydatów oraz ich oczekiwania - bo chyba jakieś oczekiwania mamy prawo mieć?
Pogadajmy może o sprzęcie - jestem za demobilem z magazynów WP, żeby nie kosztowało to podatnika ani grosza. Starczą szelki, metalowy garnek na łeb, ładownica, maska przeciwgazowa i kbk akms. W kamizelki kuloodporne niech najsampierw wyekwipują wszystkich zawodowych żołnierzy, to samo się tyczy hełmów kompozytowych, czy też beryli.
Z rzeczy cięższych - honker, terenowy star i BRDM-2 bez uzbrojenia, najlepiej któryś po modernizacji (oczywiście pod warunkiem, że wojsko wreszcie wprowadzi dla zawodowych jednostek zastępstwo dla BRDM-2; może Irbisa?). Juz to napisałem w prywatnej wiadomości do Mangana, ale się powtórzę: skoro ten rodzaj wojsk ma być używany głównie w trakcie klęsk żywiołowych, z których powódź jest jedną z częstszych w naszym kraju - to pływający BRDM-2 byłby jak znalazł. Że o propagandowym wymiarze nie wspomnę (no bo co to za wojsko bez czegoś cięższego?). O ile wiem, BRDM-2 Szakal sprawdziły się w Iraku, więc do akcji o charakterze policyjnym też się nadają. Nie jestem fanem stanów wyjątkowych, a już wojennych w szczególności, ale może kiedyś przyjść potrzeba obsadzenia rogatek i innych tego typu posterunków. W takim przypadku leciwy BRDM-2 byłby solidnym punktem oporu.
Dumałem też nad jakimiś Rysiami (tańsze od Rosomaków, no i - jakiż to wrzask by się podniósł, gdyby niedzielni żołnierze zepsuli naszego sztandarowego KTO? Hoho! Armageddon! Zaraz by NSR rozwiązali) - może te wycofywane ze służby medycznej po nabyciu odpowiednich wersji Rosomaka? Ale to tylko dla większych pododdziałów i wcale się przy tym pomyśle nie upieram.
Pozdrawiam!Piotr Bydgoszcz - Pon 03 Maj, 2010 BartTP, to już było , poszukaj uważnie. Wiadomą rzeczą jest, że najpierw do wyposażania idą jednostki pierwszorzutowe potem reszta a na końcu rezerwy. Długo by pisać i gadać o planach mobilizacyjnych. Ogólnie NSR/GN to powinna być pierwszą rezerwą WP, taką na gwizdek. Osobiście dałem wyraz teorii, że żołnierz NSR powinien część zabawek mieć w szafie resztę w pobliskim magazynie, do którego ma nie dalej jak godzinę na rowerze. No i sprawa podstawowa: nie powinien być zawadą żołnierzom SCz a wsparciem - pomocą - uzupełnieniem (* niepotrzebne skreślić).
BartTP, jak wyżej poszukaj, poczytaj ewentualnie odgrzej temat.
Obrona Terytorialna Pisałem, że było BartTP - Pon 03 Maj, 2010 No patrz, a ja na to wpadłem sam, bez lektury powyższych wątków.
Ale widzę, że pomysł BRDM-2 nie uważasz za jakieś sci-fi. Piotr Bydgoszcz - Pon 03 Maj, 2010 BRDM-2 bez modyfikacji zespołu napędowego, w połowie drogi możemy podnieść lufę na sztorc i postawić żagle. NSR musi być tani. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.Piotr Bydgoszcz - Pon 03 Maj, 2010 wiking, racja w stu procentach. Obecna koncepcja NSR to zwyczajna zapchajdziura, ale i doskonała recepta na SUKCES medialny.maximus-44 - Pon 03 Maj, 2010 Temat postu: BRDM - zapomnijKtoś was nasłał tutaj – NSR to nie grupa rekonstrukcji historycznej !
BRDM to porażka w każdej w każdej wersji, nawet najbardziej zmodernizowanej - pływanie nim to pewna śmierć ! absolutnie nie nadaje się do akcji ratunkowych na wodzie !
Jedyna jego zaletą (w najstarszych wersjach) był silnik benzynowy pozwalał poruszać się po cichu.
Do ewentualnej Gwardii Narodowej uzbrojenie najnowsze oferowane przez polski przemysł zbrojeniowy, natomiast logistyka w oparciu o infrastrukturę cywilną.Piotr Bydgoszcz - Pon 03 Maj, 2010 maximus-44, gdyby tworzyć GN od podstaw jako oddzielne pododdziały, od czegoś trzeba zacząć. Czyli sprzęt z magazynów. Z czasem z fabryki.
Pytanie czy będzie zgoda polytyczna na tworzenie czegoś takiego? Ja byłbym zdecydowanie za! BartTP - Pon 03 Maj, 2010 Nikt mnie nie nasłał, po prostu uznałem, że w sytuacji, gdy nie mamy następcy BWP-1 dla jednostek liniowych, wspominanie o NOWYCH pojazdach dla NSR jest jawnogrzesznictwem. Pomysł z żaglem na lufie - wyborny, uśmiałem sie, dziękuję. Aczkolwiek ja wspominałem o nieuzbrojonych BRDM-2.
Ponieważ MON przerzucił się ze "specjalistów" na "entuzjastów", po prostu uznałem, że znajdzie się niejeden mechanik, który chętnie w takim BRDM-2 pogrzebie... No i z drugiej strony, przekazanie tych samochodów NSR WYMUSIŁOBY zakup nowych wozów, np. Irbisa, dla jednostek zawodowych.
I na końcu - nie zapominajcie, drodzy Panowie, o propagandzie. Niejeden nie wstąpi do NSR tylko dlatego, że jego jedyną zabawką będzie kałasz, i to z krzywą lufą, wykrzywianą o kaloryfer przez "cywilów" jeszcze w latach '80-tych. Nawet leciwy BRDM-2 może zachęcić kilku pasjonatów.maximus-44 - Pon 03 Maj, 2010 Temat postu: BRDM - nie ! ! !Piotr Bydgoszcz – jeżeli przyjmiesz stary sprzęt to się go nie pozbędziesz przez dziesięciolecia, dlatego uzbrojenie najnowsze, wyposażenie – należność pieniężna, każdy kupi sobie buty, chełm, kamizelkę, umundurowanie sam. Transport i łączność z cywila.BartTP - Pon 03 Maj, 2010 Biorąc pod uwagę to, że MON nie planuje płacić żołnierzom NSR zbyt wiele, to tak sobie dumam, że równie dobrze za mundur, buty i hełm sam mogę zapłacić. Mam na myśli te stare wersje, co to można nabyć na pierwszej lepszej giełdzie.
Natomiast co do sprzętu - obawiam się, że wizja kupna kilkudziesięciu wozów opancerzonych dla MON byłaby równoznacza z rezygnacją w ogóle z NSR. Biorąc pod uwagę to, że celem rządu jest demilitaryzacja Polski (co jest w interesie strategicznych partnerów, tzn. Niemiec i Rosji, a nie jest to czcze gadanie, bo Donald Tusk zrezygnował z prezydentury po rozkazie Angeli Merkel, czyli po wizycie w jej kancelarii), to tak sobie myslę, że lepiej nie drażnić MONu i najpierw stworzyć NSR, a potem dopiero domagać się sprzętu. Wolę mieć sprzęt stary, niż nigdy nie dostać nowego.MK-J - Pon 03 Maj, 2010 Szanowny BartTP, czy aby na pewno Twój ostatni post w całości dotyczy NSR Taki "wjazd" z polityką na Forum... Początki bywają trudne. M.BartTP - Pon 03 Maj, 2010 Czasem się nie da inaczej, bo "wojna jest tylko przedłużeniem polityki zagranicznej", ale i tak się staram omijać ten temat, szczególnie, że nauki polityczne to, że się tak wyrażę, mój konik. Pozdrawiam Panią. mangan - Wto 04 Maj, 2010
maximus-44 napisał/a:
jeżeli przyjmiesz stary sprzęt to się go nie pozbędziesz przez dziesięciolecia
No tak, tylko za 1,95 PKB to trudno będzie o nowy. Armia też ma go tyle co na lekarstwo.
maximus-44 napisał/a:
Transport i łączność z cywila.
Oczywiście w czasie gdy nic się nie dzieje. W innym przypadku raczej bezużyteczny co pokazała nam w tym roku zima. Wiele masztów nie miało zasilania z powodu uszkodzonych linii energetycznych.
BartTP napisał/a:
Biorąc pod uwagę to, że celem rządu jest demilitaryzacja Polski
Nie nazwałbym tak tego co się dzieje, raczej stawiałbym na nieudolność w dziedzinie obronności i nie tylko rządu, ale wszystkich partii politycznych. Może ktoś rzucił jakiś urok? maximus-44 - Wto 04 Maj, 2010 Temat postu: politykaBartTP – dobrze mówisz, mów o polityce to jak najbardziej w temacie. Ktoś nam demontuje armię i robi jak słusznie zauważyłeś strefę zdemilitaryzowaną. Myślałem że to miłośnicy starego systemu nie przegonieni ze stanowisk, mszczą się za przegraną, ale widzę że również nowe siły dołączyły i biorą odwet za dawne dzieje. A większość się cieszy że już ich wojsko nie ściga !mangan - Wto 04 Maj, 2010 Polityka polityką, ale są jeszcze zobowiązania sojusznicze. Po ostatnich wydarzeniach już w nie nie wierzę, chyba że tylko z naszej strony, ale z ich to już raczej nie ma na co liczyć. Jak ktoś się cieszy, że go nasze wojsko nie "ściga" to niech uważa żeby go obce nie pogoniło. BartTP - Wto 04 Maj, 2010
Cytat:
Polityka polityką, ale są jeszcze zobowiązania sojusznicze. Po ostatnich wydarzeniach już w nie nie wierzę, chyba że tylko z naszej strony, ale z ich to już raczej nie ma na co liczyć. Jak ktoś się cieszy, że go nasze wojsko nie "ściga" to niech uważa żeby go obce nie pogoniło.
Toteż nikt nie mówi o całkowitym rozwiązaniu armii, tylko o przekształceniu jej w siły policyjne, mające zdolność operacyjną poza granicami kraju. Wszystko na to wskazuje, choćby ostre inwestowanie w Rosomaki, zamiast kolumnę pancerną (czołgi czy bewupy na misje nie jeżdżą, Rosomaki owszem - no i przydadzą się w Polsce w razie jakichś rozruchów; w Stanie Wojennym SKOTy też stały na ulicach, nie?).
Wiadomość przeczytałem, odpiszę, jak przejrzę odnośniki.
Pozdrawiam!
PS. Aha, co do uroków - powiadają na mieście, że służby specjalne obcych państw są całkiem niezłe w rzucaniu uroków, zaklęć, szarmów i innych zauroczeń. mangan - Wto 04 Maj, 2010 Ja też o tym nie mówię. Wręcz przeciwnie. Jeżeli nie możemy liczyć na "sojuszników" to powinniśmy zrobić wszystko, aby mieć przeszkoloną jak największą ilość ludzi. Łatwiej nam będzie o ludzi niż o super nowoczesny sprzęt. Dobrze wyszkolony żołnierz to i "na drzwiach od stodoły" da radę. Jeżeli nie jakość to ilość. A teraz to ani jakość ani ilość. Jak ktoś nazwał: taka armia stadionowa. Można ją zmieścić na jednym stadionie i to w dodatku z całym uzbrojeniem. Szwejk - Wto 04 Maj, 2010 Czy aby nie odbiegliśmy zbytnio od tematu?Doberman - Wto 04 Maj, 2010 Ale w tabelce nadal ładnie wygląda. NSR jest sposobem na mydlenie oczu. Nie zmniejsza się obsady "P" tylko zatrudnia tam żołnierza NSR. Tabelka zostaje bez zmian a człowieka w jednostce nie ma (i nie trzeba mu płacić - zero też spełnia warunek "do trzydziestu" dni ćwiczeń w roku) maximus-44 - Sro 12 Maj, 2010 Temat postu: VADEMECUM NSRNo, i doczekaliśmy się Vademecum NSR, na stronie Portalu Mundurowego - „Fundacja Promilitaria” szeroko i dokładnie informuje na temat procesu tworzenia NSR, ich organizacji, mechanizmów zarządzania zasobami osobowymi oraz pragmatyki służby żołnierzy NSR
http://promilitaria21.org...e.php?pageID=40
polecam, poddać analizie - ciekawy dokument do ściągnięcia w formacie Word u dołu strony.
[ Dodano: Sro 12 Maj, 2010 ]
Jest to dokument podpisany przez Sztab Generalny
We WPROWADZENIU do tego dokumentu zostają rozwiane wątpliwości co do zasadności posiadania wielomilionowych sił zbrojnych.
Mówi się w nim wyraźnie że:
Analiza współczesnego środowiska bezpieczeństwa wskazuje na brak zagrożenia wojną powszechną.
Dlatego też,
Armia masowa jest zastępowana armią zawodową.
I robi się tak:
dlatego że robią tak inni sojusznicy.
W dalszej części stwierdza się jasno iż:
W przypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego o wysokim natężeniu, będzie czas na przeszkolenie wojskowe odpowiedniej liczby obywateli oraz pozyskanie uzbrojenia i wyposażenia na potrzeby mobilizacyjnego rozwinięcia sił zbrojnych…. i koniec tematu ! ! !
Ja tu się niepotrzebnie zamartwiałem czy ta koncepcja 100 tyś zawodowych + 30 tyś rezerwistów wystarczy, założyłem temat na Niezależnym Forum aby rozprawiać ile wojska potrzeba do obrony RP, a tu wszystko gra, jest rzetelna analiza i wszystko jest O.K, wszak Sztab generalny wie co robi. Właściwe ilości zostaną zmobilizowane i przeszkolone dopiero przed wojną i na razie nie ma potrzeby wydawać pieniędzy na przygotowania wojenne. Genialne ! ! !
Kto dokonał takiej analizy – czy wykonał ja jakiś prywatny instytut wyłoniony w wyniku przetargu, być może jakaś fundacja otrzymała zadanie zlecone ?
.
.Piotr Bydgoszcz - Sro 12 Maj, 2010 Znaczy już możemy zakładać tajne organizacje szkolące partyzantów W 1935 też nie przewidywano użycia czołgów, lotnictwa itp. Zawierzono "sojusznikom" i co? Wytłukli Nam okupanci 80% inteligencji, reszta uciekła, pozostała tylko ta z awansu społecznego. BRAWO. Jesteśmy największą montownią Europy!!
To tak drogą off topuathlon - Sro 12 Maj, 2010
maximus-44 napisał/a:
W dalszej części stwierdza się jasno iż:
W przypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego o wysokim natężeniu, będzie czas na przeszkolenie wojskowe odpowiedniej liczby obywateli oraz pozyskanie uzbrojenia i wyposażenia na potrzeby mobilizacyjnego rozwinięcia sił zbrojnych…. i koniec tematu ! ! !
Będzie czas na szkolenie jak zaczną nam np. bomby zrzucać na głowy?
A skąd pozyskamy to uzbrojenie i wyposażenie na potrzeby mobilizacyjne, z wykopalisk?
No ślicznie Panowie generałowie, czy ci co to wymyślił!!!
W 1939 roku tak samo myśleli rządzący i generalicja, a jak to się skończyło to niewielu z nich dożyło!!!
Oby tym razem historia znów nie zatoczyła koła mangan - Czw 13 Maj, 2010 Wcale nie jest tak, że żołnierza NSR nie będzie można zwolnić z pracy!
Cytat:
Przepisu nie stosuje się do umów o pracę zawartych na okres próbny, na czas określony lub na czas wykonywania określonej pracy. Również pracodawca może rozwiązać stosunek pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika (urzędnika) oraz
w przypadku ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy, albo likwidacji stanowiska pracy, a także w przypadkach określonych w art. 1 ust. 1 ustawy
z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania
z pracownikami stosunków pracy z przyczyn nie dotyczących pracowników (Dz. U. Nr 90, poz. 844, z późn. zm.). W tych przypadkach rozwiązanie stosunku pracy może nastąpić na ogólnych zasadach;
Podkreślenie moje.
Źródło
http://www.minskmaz.wku.wp.mil.pl/pl/2582.htmlpuchatek - Czw 13 Maj, 2010 mangan, gdyby tak było, że pracownika, który jest w NSR nie można zwolnić, to mało który pracodawca chciałby zatrudniać potencjalnych "eneserowców" i wcale się bym im nie dziwił.athlon - Czw 13 Maj, 2010 Każdy pracodawca po pierwszej wyprawie swojego pracownika na "wakacje" do NSR zaraz po powrocie, wywali go na zbity pysk z roboty. I nie krzycie na mnie, że sieję defetyzm albo złą propagandę, tak będzie i nie inaczej.
Smutne to ale prawdziwe .miki - Pią 14 Maj, 2010 A ja w sprawie NSR zadam pytanie: na jakiej podstawie prawnej żołnierz NSR otrzyma uzbrojenie i umundurowanie oraz inne wyposażenie przysługujące żołnierzowi ?
I zaznaczam nie chodzi mi tutaj o rozkaz dzienny Dowódcy bo on jest następstwem aktów prawnych wyższego rzędu.
miki mangan - Pią 14 Maj, 2010 puchatek dlatego wstawiłem ten fragment bo niektórzy mogą pomyśleć, że jak wstąpią do NSR to mają gwarancję zatrudnienia u swojego pracodawcy. Może to jednak przynieść odwrotny skutek. Jest jeszcze możliwość dogadania się, że na czas ćwiczeń pracownik będzie brał urlop wypoczynkowy i raczej pracodawcy pójdą na taki układ, ale gdzie w tym momencie jest odpoczynek, regeneracja sił i co z rodziną - zero wyjazdów wakacyjnych bo urlopu nie starczy.
athlon ta likwidacja stanowiska pracy to taki wytrych do zwolnienia bez konsekwencji. I tego się właśnie obawiam, że pracodawcy będą z tego nagminnie korzystać. Ale każdy podejmie decyzję sam i na własne ryzyko.puchatek - Pią 14 Maj, 2010
mangan napisał/a:
Jest jeszcze możliwość dogadania się, że na czas ćwiczeń pracownik będzie brał urlop wypoczynkowy i raczej pracodawcy pójdą na taki układ
Wyobraź sobie sytuację, że jesteś pracodawcą, którego biznes jest mocno sezonowy, np. dmuchanie bombek, i wyobraź sobie, że w szczycie Twojego sezonu produkcyjnego Twoi pracownicy zostali powołani na ćwiczenia...
Skutek: tracisz zamówienia, pozycję na rynku, w najgorszym przypadku jesteś wyautowany.
Coś dodać?mangan - Pią 14 Maj, 2010 Trudno zakładać, że 100% personelu może należeć do NSR, ale informację na temat planowanych ćwiczeń żołnierz będzie dostawał do końca poprzedniego roku. W takim razie można z góry poczynić pewne ustalenia z pracodawcą. Oprócz tego myślę, że i ewentualną korektę terminu ćwiczeń można uzyskać u d-cy JW. Przecież chyba nie wszyscy będą odbywali je w jednym terminie. Ale jak zwykle - są ludzie i są taborety. I.Q. - Pią 14 Maj, 2010 miki, punkt 2.3 podanego gdzieś wyżej Vademecum o NSR, są przecież jeszcze szykowane zmiany w aktach wykonawczych, trzeba na bieżąco sprawdzać BIP, na pewno się coś pojawi.
puchatek, poszukiwani do NSR specjaliści typu lekarze, inżynierowie, informatycy czy psychologowie raczej nie dmuchają bombek w okresie przedświątecznym. Co oczywiście nie zmienia faktu, że ich pracodawcy będą niezmiernie zadowoleni z faktu, że ubywa im pracownika.
Pozdrawiam beryl73 - Pią 14 Maj, 2010 I.Q. oczami wyobraźni już widzę jak niezliczone zastępy lekarzy, informatyków czy psychologów szturmują budynki WKU aby tylko móc zostać żołnierzem NSR miki - Pią 14 Maj, 2010
I.Q. napisał/a:
punkt 2.3 podanego gdzieś wyżej Vademecum o NSR
To znam. Jest mowa o poprawkach do rozporządzenia o "umundurowaniu i wyekwipowaniu żołnierzy zawodowych..........", które to weszło w życie 1.04.2010 r.
Znowu wszystko na wariackich papierach. Szef służby mundurowej będzie kombinował jak tu ubrać NSR, a gdzie reszta należności i zasady ich stosowania.
miki I.Q. - Pią 14 Maj, 2010 beryl73, no to mamy podobne omamy Chociaż może się zdarzą wyjątki. Ja może bym się pisał na takie coś, a kończę telekomunikację w przyszłym roku.
miki, z tego co ja rozumiem to rozporządzenia o "umundurowaniu i wyekwipowaniu żołnierzy zawodowych.........." nie dotyczy żołnierzy NSR. Natomiast w BIPie znalazłem coś takiego Projekt rozporządzenia i logiczne wydaje się, że to będzie podstawą do wyekwipowania żołnierza NSR. Chyba, że ja cywil czegoś nie zrozumiałem, to przepraszam i proszę o wyjaśnienie.
Pozdrawiam miki - Pią 14 Maj, 2010 I.Q., tak dobrze mówisz o to chodzi. Zapomniałem, że ono jeszcze istnieje.
Owe rozprządzenie dotyczyć będzie żołnierzy w rozumieniu ustawy o powszechnym obowiązku obrony min. NSR-u.
miki alfikiczpiot - Pią 14 Maj, 2010 Ciekawszy od rozporządzenia jest jego załącznik, w którym w zakładce u2 czytamy, że żołnierz może przechowywać sorty w domu - czyli wracamy do tego co mówiono na samym początku o NSR jako o obywatelach z mundurem w szafie. Niech ktoś mi jeszcze doradzi co robić w tym vademecum wyczytałem, że po dostaniu się do NSRu jeśli ma się kwalifikacje (min, licencjat) posyłają na kursy oficerskie (2-3 miesięczne) ale to chyba nic pewnego z kolei po służbie przygotowawczej niby 6 miesięcznej ma się zdany egzamin oficerski i nadanie stopnia to tylko kwestia paru dni ćwiczeń - która opcja lepsza?I.Q. - Pią 14 Maj, 2010 Zmiana korpusu w trakcie służby możliwa jest po co najmniej roku służby w NSR, z uwzględnieniem potrzeb sił zbrojnych, tak wynika z Vademecum.
Z drugiej strony, po ukończeniu służby przygotowawczej w charakterze kandydata na oficera mianowanie na pierwszy stopień oficerski (swoją drogą, czy to nie jest promocja?) nastąpi "po odbyciu określonego czasu służby w NSR".
Z przejściem do wyższego korpusu w trakcie służby może być podobnie jak z trzymiesięcznym Studium Oficerskim dla podoficerów. Z drugiej strony ten "określony czas służby w NSR" tak naprawdę chwilowo nie jest określony, więc może dążyć do nieskończoności. Trzeba poczekać na więcej informacji na temat służby przygotowawczej, wszak jeszcze pół roku ponad do teoretycznego rozpoczęcia jej działania. Informacje na pewno będą się pojawiać stopniowo.
Pozdrawiam.
P.S. A tak na marginesie, to przecież Służba Przygotowawcza jest przeznaczona dla osób bez żadnego przeszkolenia wojskowego. Czyli jeśli już odbyłeś jakiś rodzaj służby wojskowej to się nie kwalifikujesz do Służby Przygotowawczej. Natomiast jak nie odbyłeś żadnego szkolenia wojskowego, to się kwalifikujesz tylko do Służby Przygotowawczej, do NSR Cię nie przyjmą bezpośrednio bez przeszkolenia.alfikiczpiot - Pią 14 Maj, 2010 Otóż drogi kolego to prawda jestem kapralem podchorążym po kursie dla studentów (tu też nie wiem czy ze zdanym czy nie egzaminem na oficera ale chyba nie), jednak kiedyś z ciekawości napisałem do SG WP maila czy kwalifikuje się też do służby przygotowawczej i odpisali, że tak stąd moje wcześniejsze zapytanie. Jenak najlepszym wyjściem będzie faktycznie czekać i obserwować rozwój sytuacji wokół NSR.mangan - Sob 15 Maj, 2010
Cytat:
Wojsko poszukuje fachowców, np. analityków, informatyków i inżynierów, ale większość stanowisk przeznaczona jednak będzie dla korpusu szeregowych.
No i chyba czar "wielkiej armii fachowców" prysł.athlon - Sob 15 Maj, 2010
mangan napisał/a:
puchatek ......... Jest jeszcze możliwość dogadania się, że na czas ćwiczeń pracownik będzie brał urlop wypoczynkowy .......
No wiesz co?
Na ćwiczenia w NSR będą brać urlopy wypoczynkowe?
A nie lepiej w czasie urlopu wyjechać z rodziną na wakacje albo na bardziej opłacalny wyjazd do Holandii czy Angli?Piotr Bydgoszcz - Sob 15 Maj, 2010 Taa, a co w sytuacji kiedy taki egzamin zawało się po skończeniu szkolenia w Szkole Podchorążych?mangan - Nie 16 Maj, 2010
athlon napisał/a:
No wiesz co?
Na ćwiczenia w NSR będą brać urlopy wypoczynkowe?
Wybór należy do Ciebie.
Jaki pracodawca zgodzi się aby pracownik "wypadł mu" z produkcji na 2,5 miesiąca łącznie? Dlatego napisałem, że można się dogadać a jak nie to zawsze pozostaje jeszcze PUP. No i może część ćwiczeń będzie w weekendy. Wtedy też powiesz, że to Twój wolny dzień i nie idziesz na ćwiczenia? Może w zamian dostaniesz wolny poniedziałek. athlon - Nie 16 Maj, 2010 mangan, chyba nie do końca zrozumiałeś mojego posta maximus-44 - Nie 16 Maj, 2010 Temat postu: nie rozmydlać tematuZgadza się wiking – dyskusja się rozmydla, zakładając ten temat - a miał się nazywać „Armia Rezerwowa” chciałem rozmawiać na tematy takie jak zaznaczyłem w pierwszym wpisie. Ale temat się nie spodobał moderatorom przenieśli go i przemianowali bez mojej zgody na NSR.
Dzisiaj już wiadomo że NSR to tylko parę etatów w jednostce, taki swoisty sposób uzupełniania stanów osobowych o specjalistów na co dzień zbędnych w JW. Tylko po co to było opisywać w prasie że NSR to Gwardia Narodowa – 30 tys Armia Rezerwowa itp. Należało NSR nazwać bardziej normalnie np. kryzysowe uzupełnienie jednostek i po temacie, teraz wszyscy zainteresowani chcieliby zobaczyć jakiś pododdział niedzielnych żołnierzy, a tu nie ma szans na to.
Wiking jak chcesz to pisz sobie kompendia, ludzie tutaj piszą dobrze i z troską, bo znają realia i życie, natomiast twórcy tej reformy albo nie mieli czasu ją dokończyć, albo z perspektywy Warszawy świat wygląda inaczej.
Problem jest taki że:
Na fali radości, że koniec z uciążliwością jaka był pobór cichaczem, cichaczem, rozmontowali cały system obronny, nikt nie zwraca za bardzo na to uwagi, głosy mówiące o tym są tłumione.
.mangan - Nie 16 Maj, 2010 athlon zacytowany przez Ciebie fragment jest wyrwany z kontekstu i całkowicie zmienił sens mojej wypowiedzi. Dlatego taką odpowiedź napisałem.
maximus-44 masz rację z tym rozmontowywaniem. Kto za tym stoi? Dzisiaj podali w TV, że w Lęborku trwa nabór do korpusu szeregowych zawodowych. Potrzeba obsadzić 500 etatów a chętnych jest cztery razy więcej. Nie wszyscy potrafią zaliczyć egzamin z WF-u i chyba nie znają realiów obecnej służby. Byłem dzisiaj w Warszawie i po drodze mijałem kilku chłopaków w mundurach z giwerami, pewnie ze "Strzelca". Może wracali z poligonu bo szli w kierunku stacji kolejowej. Dlaczego nasze "Naczelne Dowództwo" nie potrafi wykorzystać takich entuzjastów do stworzenia prawdziwej Gwardii Narodowej? Dlaczego mydlą oczy społeczeństwu, że mamy odpowiednią ilość wojska zdolnego do obrony terytorium kraju? Czy potrzeba to sprawdzić na własnej skórze? Czy ma się powtórzyć analogia do Smoleńska? Bo czym w istocie będzie NSR? Tak jak napisałeś to tylko uzupełnienie stanu jednostek na czas kryzysu. Nie będzie miało wpływu na bieżącą kondycję JW.miki - Pon 17 Maj, 2010
maximus-44 napisał/a:
Na fali radości, że koniec z uciążliwością jaka był pobór cichaczem, cichaczem, rozmontowali cały system obronny, nikt nie zwraca za bardzo na to uwagi, głosy mówiące o tym są tłumione.
Z tym rozmontowywaniem to w niektórych tematach na forum już dawno toczy się dyskusja. I żadnej nowości nie odkryłeś.
Co zaś tyczy NSR to obecnie brak jest przepisów wykonawczych w niektórych zagadnieniach, bo w sprawach kadrowych to sprawa już jest bardzo daleko, ale pozostaje ta cała reszta.
miki thikim - Pon 17 Maj, 2010
Cytat:
natomiast twórcy tej reformy albo nie mieli czasu ją dokończyć, albo z perspektywy Warszawy świat wygląda inaczej.
NSR to oszczędności finansowe. Przyjdzie nam za to zapłacić pewnie wysoką cenę kiedyś, ale dziś to są oszczędności.
Mówiąc o wojsku MON zawsze będzie podawał liczbę z NSR. Hmm, słyszałem że Rosjanie zaniżali wszystko co miało związek z wojskiem. Mieli wojska NKWD większe niż niektórzy armie ale ich nie liczyli jako wojsko. A u nas nowatorstwo nie zna granic. My zawyżamy liczbę wojska.
Niedługo w stan wojska zostaną wliczeni harcerze i ministranci (księża już są wliczani) I będą mówić, "mamy 100 tysięcy wojska". Ja proponuje od razu dać pozwolenie na posiadanie broni każdemu > 3 lat i wliczyć go w stan wojska, nadać mu przydział albo nawet wirtualny etat. Będziemy mieli 10 milionów wojska. Kurcze, nawet Chiny będą się pękały z nami zadrzeć.
Ja nie rozumiem, szkolenie mnie, moich kolegów zanim zaczęliśmy dobrze wypełniać swoje funkcje trwało minimum rok na etacie. A teraz na te same etaty, niektóre dość specjalistyczne, będzie przychodził gość na te 20-30 dni w roku? Co on na tym etacie zrobi? Pozna nazwę etatu i przełożonego. Będzie się nim trzeba przez pierwsze 5 lat opiekować i niańczyć. Dawniej był taki zwyczaj że jak żołnierz przychodził na nowy etat to dawało mu się od 2 tygodni do nawet miesięcy czasu na przystosowanie.
NSR to cały czas będzie jedno wielkie przystosowanie...Puchacz - Pon 17 Maj, 2010 Do mangan, jeden rok i byłoby po entuzjastach.
Trzeba rybie uzdrowić głowę, i wzmocnić ogon, a wtedy można mówić o tworzeniu NSR.maximus-44 - Wto 18 Maj, 2010 Temat postu: jak robili to innimiki Trochę mi głupio, że piszę o sprawach oczywistych, więc się poprawię, O.K.
Że rozmontowano system obronny to doskonale wszystkim wiadomo, a może jakieś pomysły jak zmontować szybko i skutecznie Gwardie Krajową, Lokalne Ochotnicze Siły Obronne, w co je wyposażyć, czym walczyć.
Tutaj taki artykuł do wglądu na temat Home Guard,
http://www.konflikty.pl/a...ac_Panzery.html
Home Guard, ponoć powstała w 24 godziny i liczyła już pierwszego dnia 250 tyś ochotników.
Skoro mamy taka koncepcję, że dopiero w razie realnego zagrożenia zaczniemy cos kombinować, to dobrze przestudiować jak zrobili to inni.
Swoją drogą jak było możliwe stworzenie Polskich Sił Zbrojnych na zachodzie w czasie II WŚ, a wcześniej Armii Hallera, skąd były na to finanse? Może już dzisiaj zdeponować coś w zagranicznych bankach aby w przyszłości emigracja miała coś na początek !Doberman - Sob 22 Maj, 2010 Usuń ten post, bo MON na jego podstawie opracuje "Plan rozwoju..."
I nie mówcie, że "niemożliwe, nielogiczne"LBJ - Nie 23 Maj, 2010 Odnośnie tematu. Jak myślicie? Czy w trakcie studiowania (dziennie) będzie możliwość służyć w NSR? Planuję zacząć takie studia od października. Czy jest jakaś podstawa prawna która nie pozwoli mi wstąpić do NSR?athlon - Nie 23 Maj, 2010 A w jakim celu?Szwejk - Nie 23 Maj, 2010 LBJ, przepisy nie zabraniają przyjęcia studenta do NSR. Nie chronią go jednak przed konsekwencjami nieobecności na zajęciach w związku z wykonywaniem obowiązków wynikających z kontraktu. W takim przypadku zastosowanie miałyby postanowienia regulaminu studiów.andrew1976 - Wto 25 Maj, 2010 A ja się zastanawiam czy znów zrobiono bubla prawnego .Mianowicie,jeżeli potencjalny żołnierz NSR jest bezrobotnym lub zostanie bezrobotnym z prawem do zasiłku i w pierwszym miesiącu pobytu na bezrobociu zostanie powołany powiedzmy na 2 tygodniowe ćwiczenia to jakby nie było osiągnie dochód finansowy.A ustawa o przeciwdziałaniu bezrobociu określa jaki jest status bezrobotnego/brak jakiegokolwiek dochodu/.Więc albo l4 albo poświadczenie nieprawdy w oświadczeniu o dochodzie, które na pewno wypłynie ponieważ składki i podatek zostaną przez wojsko odprowadzone .A jak wypadnią ćwiczenia w terminie stawiennictwa do PUP to co wtedy Piotr Bydgoszcz - Wto 25 Maj, 2010 W tym wypadku ma obowiązek poinformowania PUP o odbywaniu ćwiczeń. Tak jest cały czas...andrew1976 - Wto 25 Maj, 2010 Ale to skutkuje pozbawieniem prawa do statusu bezrobotnego ponieważ ,potencjalny bezrobotny/żołnierz NSR/ uzyskał dochód od którego odprowadzono składki ZUS i US a więc w tym momencie traci status bezrobotnego ,nieobecność na wizycie jest usprawiedliwiona a dochód jest udekumuentowany.
Więc niech ktoś mi to wyjaśni jak to będzie Piotr Bydgoszcz - Wto 25 Maj, 2010 Nie będzie tak. Ponieważ jest to w tym momencie obowiązek konstytucyjny, może być pozbawiony co najwyżej wypłaty zasiłku w danym miesiącu . Akurat ten scenariusz przerobiłem...athlon - Wto 25 Maj, 2010 Zabiorą mu zasiłek i dzięki temu, że chce być dobrym obywatelem, potrzebnym dla swojej Ojczyzny będzie przez to w plecy. To ja ...dziękuje takiej Ojczyżnie. Wolę już siedzieć w domu w ciepłych kapciach niż biegać po poligonie i być stratnym np zasiłek dla bezrobotnych itp, a nawet i pracy (żaden mądry bizmesmen nie będzie trzymał w firmie takiego trutnia z NSR). Ot znów jakiś mundry to wymyślił w MONPiotr Bydgoszcz - Sro 26 Maj, 2010 Napiszę tak. Ćwiczenia Rezerwy były większym zastrzykiem gotówki niż jałmużna w "ogierni" - PUP. Obawiam się dokładnie takiego samego podejścia do sprawy jak ja.
Co do trzymania trutni, artykuł 32 KP mówi o swobodnym doborze pracowników przez pracodawcę, na Dzień Dobry wypełnia się arkusz z danymi osobowymi dotyczącymi SW i JW, gdzie tkwi problem? Jeśli spełnia się wymagania pracodawcy, a ten zaś rozumie zasady Powszechnego Obowiązku Obrony to nie ma sprawy. I bez NSR mogę być powołany na Długotrwałe Szkolenie do 180 dni... Gdzie Problem, powtarzam?Stevie - Sro 26 Maj, 2010
Cytat:
Polko: Polsce potrzebna jest profesjonalna Gwardia Narodowa
Z gen. Romanem Polką, byłym szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego i jednostki GROM, rozmawia Andrzej Grzegrzółka.
Powódź, która dotknęła Polskę, spowodowała powrót do pytań o utworzenie Gwardii Narodowej. Zwolennicy takiego rozwiązania uważają, że służba ta lepiej poradziłaby sobie z powodzią niż wojsko. Tymczasem zgodnie z planami MON obowiązki GN mają wypełniać Narodowe Siły Rezerwy, które dopiero powstają.
Powiedziałbym raczej, że cały czas są one w sferze mglistego projektu. MON nie radzi sobie przede wszystkim ze swoim flagowym projektem - profesjonalizacją armii - który zatrzymał się na etapie likwidacji obowiązkowej służby zasadniczej. Ledwo nas stać na szkolenie tych kilku ze 100 tys. żołnierzy, którzy biorą udział w misji w Afganistanie. Pozostali służą w takim wojsku jak dwadzieścia lat temu. W tej sytuacji obawiam się, że NSR będzie jeszcze biedniejszym kuzynem, gdzie będzie się jedynie wypłacać pensje, bo na nic więcej nie starczy. W dodatku w dużej części złożonym z frustratów, którzy nierzadko w poczuciu niespełnienia opuścili armię. A nie o taką służbę nam chodzi.
Widzę, że nie pozostawia Pan złudzeń.
Bo wolałbym, by do takiej formacji trafiali specjaliści z konkretnych dziedzin, np. lekarze, informatycy, chemicy, urbaniści, specjaliści od klimatu, ale też np. leśnicy czy byli strażacy. Wtedy można oczekiwać, że w sytuacjach kryzysowych można będzie na nich liczyć, że będą posiadać wiedzę, którą można wykorzystać. A nie jedynie skierować ich do noszenia worków z piaskiem. Pomysł stworzenia NSR głównie czy przede wszystkim w oparciu o byłych wojskowych, których natychmiast obuduje biurokracja, to jedynie marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Zwłaszcza że do tej pory nie przedstawiono programu szkolenia tych sił, koncepcji ich użycia, współdziałania z innymi służbami czy miejsca w całym systemie działań kryzysowych. Nie mówiąc już o tym, że nie ma dla nich baz i obiektów do ćwiczeń. Mówienie w takiej sytuacji, że się tworzy NSR, to czysty PR.
Wróćmy do samej Gwardii Narodowej. Jak powinna działać i dlaczego lepiej sprawdza się w sytuacjach kryzysowych niż zwykłe wojsko?
Przede wszystkim powinna być powiązana z regionem, na terenie którego ma działać, np. województwem. W sytuacji kryzysu wspomniany leśnik, który doskonale zna obszar katastrofy, jest na wagę złota. Tak samo jak architekt, który projektował budynek, w którym doszło np. do częściowego zawalenia. Wielostronna specjalizacja takiego oddziału jest warunkiem niezbędnym dobrego funkcjonowania. Zwłaszcza że GN często może pojawiać się na miejscu zdarzenia wcześniej od zawodowych służb, ocenić sytuację i umożliwić kolejnym ekipom szybsze działanie, wytłumaczyć specyfikę danego miejsca, ostrzec o pułapkach. Dlatego powtórzę raz jeszcze: to nie mogą być tylko byli wojskowi szkoleni raczej do prowadzenia działań o charakterze wojennym.
Jak ocenia Pan to, jak podczas tegorocznej powodzi spisuje się armia?
W społecznym odbiorze się sprawdza, i to dobrze. Tyle że na ekranach telewizorów widzieliśmy, jak szkoleni za ciężkie pieniądze żołnierze armii zawodowej pracowali ramię w ramię z więźniami, wsypując piach do worków i układając je przy wałach. Nie przeczę, było to bardzo potrzebne.
W takiej sytuacji rzuca się wszystkie ręce na pokład. Tylko że, moim zdaniem, od profesjonalnej armii należy oczekiwać większej sprawności niż od przeciętnego mieszkańca osiedla, który spontanicznie rzucił się do obrony bloku. Powódź pokazała, że wojsko nie dysponuje dostatecznym sprzętem. A jak go nawet ma - np. śmigłowce, to nie bardzo wie, jak użyć w terenie innym niż afgańska pustynia. Bo w polskiej armii szkolenie odbywa się głównie na potrzeby działania na misjach. Gwardia Narodowa, która działaby wyłącznie na terenie kraju i szkoliła się na wewnętrzne potrzeby, jest w tej sytuacji nie do przecenienia. Dlatego nie może być uboższym krewnym biednej "profesjonalnej". Zwłaszcza że mówi się również o jej udziale w działaniach o charakterze przeciwterrorystycznym.
Mieszkańcy zalanych terenów serdecznie dziękowali żołnierzom za pomoc.
Powtórzę raz jeszcze: to dobrze, że społeczeństwo dobrze ocenia wojsko. Nie wątpię, że ktoś, komu nie zalało domu dzięki workom z piaskiem napełnionym przez żołnierzy, będzie im wdzięczny za okazaną pomoc. Ale my nie szkolimy wojska do machania łopatą. Do tego można zatrudnić wielu innych ludzi: właśnie więźniów, bezrobotnych, pracowników firm zajmujących się oczyszczaniem miasta, nawet młodzież szkolną. Zaapelować do harcerzy, którzy zresztą przy tej powodzi i tak stawili się licznie bez wzywania, na ochotnika. Szkoda bardzo dobrego chirurga do leczenia przeziębienia - a tak widzę profesjonalnego żołnierza, który ma być produktem polskiej armii. Wiem, że niektórych moje słowa mogą urazić, bo to mało popularny pogląd, zwłaszcza że wciąż spotykam ludzi, którzy z sentymentem wspominają czasy, gdy wojsko pomagało przy wykopkach. Tyle że z profesjonalizmem to nie ma nic wspólnego. To myślenie rodem z poprzedniej epoki.
Przechodził Pan specjalistyczne szkolenia w USA. Na pewno miał Pan okazje obserwować, jak działa amerykańska GN.
I, niestety, często miałem wrażenie, że amerykańscy gwardziści są lepiej wyszkoleni od polskiego regularnego wojska. To byli cywile, ale zafascynowani wojskiem, tak jak np. nasze organizacje typu Strzelec czy grupy rekonstrukcyjne. Specjaliści w konkretnych dziedzinach, którzy po godzinach przebierali się w mundur i np. szli do lasu biegać na orientację. W Bośni, gdzie brali udział w misji pokojowej, wchodzili na teren po jednostkach bojowych, by odbudowywać administrację i przemysł: bo oprócz tego, że umieli działać w trudnych, nierzadko bojowych warunkach, byli specjalistami np. od rolnictwa czy budownictwa. A nawet informatyzacji!
Czy któryś z ostatnich szefów resortu obrony planował utworzenie polskiej Gwardii?
Zależało na tym ministrowi Aleksandrowi Szczygle. Miałem okazję rozmawiać z nim na ten temat. Także prezydent Lech Kaczyński dostrzegał taką potrzebę. I wiedział, że musi to być nowa, profesjonalna formacja, w niczym nieprzypominająca peerelowskiej obrony terytorialnej. Oparta na autentycznym zaangażowaniu cywilów o różnorodnych specjalizacjach.
athlon - Sro 26 Maj, 2010 W ostatnich zdanich w/w artykułu widać komu ten pan Polko służył i służy - tuba pis-u
Za dużo politykowania w jego wykonaniu, ale żeby nie ta polityka to generałem by się nie zostało alfikiczpiot - Sro 26 Maj, 2010 Mniejsza o jego sympatie polityczne, bo wg mnie trafił w sedno jak ma wyglądać NSR, jako formacja związana z terytorium wzorowana na kształt amerykańskiej NG, w której dziadki nie dorabiają do emerytury tylko a specjalistami których można użyć w każdej potrzebie, nawet bojowej. Brakuje nam tylko jednego takich środków pieniężnych jakie ma USA.michal - Sro 26 Maj, 2010 Chętnie wstąpię ale boję się, że budowa tej struktury zajmie im jeszcze z 30 lat a wtedy to już ze mnie pożytku wielkiego nie będzie. Choć mogę się mylić...Jack Strong - Sro 26 Maj, 2010
Cytat:
Brakuje nam tylko jednego takich środków pieniężnych jakie ma USA.
No wlasnie i tutaj jest pies pogrzebany. Moim zdaniem dla Polski lepszym i tanszym rozwiazaniem bylby model szwajcarsko-skandynawski tzn. powolanie ochotniczej obrony terytorialnej. Na dzien dzisiejszy model taki funkcjonuje od wielu lat w Szwajarii, Szwecji, Norwegii, Danii, Litwie, Lotwie i w Estonii. Obecnie system taki budowany jest takze w Finlandii.
Innym rozwiazaniem jest model francuso-wlosko-hiszpanski z profesjanolna zandarmeria wojskowa (guardia civil). Jest to jednak rozwiazanie drogie.
Jeszcze innym modelem jest model rosyjko-bialoruski stosowany takze w innych krajach, glownie totalitarnych. System oparty na Wojskach Obrony Wewnetrznej (NKWD, OMON czy "polskie" KBW czy WSW). Nie jestem delikatnie mowiac zwolennikiem tego rozwiazania ze wzgledow powiedzmy polityczno-historycznych. maximus-44 - Sro 26 Maj, 2010 Temat postu: GWARDIA NARODOWAProponuje założyć temat na forum pod tytułem Polska Gwardia Narodowa, - założenia.
Piszmy tam poradnik dla ludzi władzy jak się maja za to zabrać, aby nie spaprać niczego za bardzo. Czy najpierw powołać dowództwo wydzielić budżet i opracować założenia, ustawy, programy itp., czy może lepiej od dołu tworzyć małe pododdziały w JW. zdolne zjawić się na wezwanie władz lokalnych i przystąpić do działania, itp. Jakieś koncepcje organizacji i uzbrojenia do czego i jak wykorzystać, jakie uprawnienia nadać w czasie działania.
Ciekawe co się stanie jak jutro zadzwonię :-)mangan - Sob 29 Maj, 2010
Jack Strong napisał/a:
Na dzien dzisiejszy model taki funkcjonuje od wielu lat w Szwajarii, Szwecji, Norwegii, Danii, Litwie, Lotwie i w Estonii. Obecnie system taki budowany jest takze w Finlandii.
To ze względu na małą liczbę ludności w tych krajach. Niewątpliwie jest to najtańszy sposób na podniesienie poziomu obronności, dlatego taki system powinien być i u nas.
maximus-44 napisał/a:
Jakieś koncepcje organizacji i uzbrojenia do czego i jak wykorzystać, jakie uprawnienia nadać w czasie działania.
W proponowanej formie, takiej jaka wejdzie do realizacji, NSR będzie posiadało broń zgodną z etatami wydzielonymi w JW. Nic innego nie będzie. Zastanawia mnie tylko jak d-cy jednostek wydzielali te etaty? Jeżeli JW posiada pełne ukompletowanie osobowe to skąd etaty dla NSR? Jeżeli przyjęty zostanie np. st.szer. jako kierowca to czy na samochód będący w eksploatacji czy na zmagazynowany? Czy st.szer.zawodowy będzie się musiał dzielić swoim pojazdem z żołnierzem NSR? Czy żołnierz NSR będzie na zastępstwo, gdy żołnierz zawodowy pójdzie na urlop albo chorobowe? Może ktoś zna odpowiedzi? Jestem coraz bardziej sceptyczny co do tej nowej formacji.puchatek - Pon 31 Maj, 2010
mangan napisał/a:
Zastanawia mnie tylko jak
Po kolei:
mangan napisał/a:
jak d-cy jednostek wydzielali te etaty?
1. Na polecenie.
mangan napisał/a:
Jeżeli JW posiada pełne ukompletowanie osobowe to skąd etaty dla NSR?
2. Takie jednostki nie musiały oddawać nic do NSR, bo oddać można tylko etat nieobsadzony.
mangan napisał/a:
Jeżeli przyjęty zostanie np. st.szer. jako kierowca to czy na samochód będący w eksploatacji czy na zmagazynowany?
3. To zależy od uwarunkowań w konkretnej jednostce lub nawet pododdziale.
mangan napisał/a:
Czy st.szer.zawodowy będzie się musiał dzielić swoim pojazdem z żołnierzem NSR?
4. Może tak być wszak sprzęt wytrzyma więcej niż ludzie [jeden na I, drugi na II zmianę, na przykład].
mangan napisał/a:
Czy żołnierz NSR będzie na zastępstwo, gdy żołnierz zawodowy pójdzie na urlop albo chorobowe?
5. Po powołaniu do służby "aktywnej" eNeSeRowiec teoretycznie będzie jak każdy regularny żołnierz
mangan napisał/a:
Może ktoś zna odpowiedzi?
6. Częściowo Sowa Przemądrzała, bo od niej te informacje.Prawie emeryt - Sro 02 Cze, 2010
Cytat:
"Dziennik Polski": Są ochotnicy do Narodowych Sił Rezerwowych
Ponad pół tysiąca mieszkańców Małopolski zgłosiło chęć służby w tworzonych właśnie Narodowych Siłach Rezerwowych - pisze "Dziennik Polski".
Formacja ta ma liczyć 20 tys. żołnierzy na koniec 2011 r. W Małopolsce na ochotników czeka w sumie 180 miejsc w pododdziałach w Krakowie, Gliwicach i Bielsku-Białej. Są miejsca głównie dla strzelców, ale także m.in. dla kierowców, kucharzy i lekarzy.
By zostać ochotnikiem trzeba mieć wyszkolenie wojskowe. Kontrakty opiewają na okres od 2 do 6 lat. Limit wieku dla szeregowych wynosi 50, a dla podoficerów i oficerów - 60 lat.
Ochotnik NSW każdego roku zaliczy do miesiąca poligonu. Wówczas dostanie uposażenie. Poza tym utrzymuje się z normalnej pracy poza wojskiem. Może zostać zmobilizowany nie tylko na wypadek wojny, ale także w czasie klęsk żywiołowych, zagrożenia terrorystycznego, akcji poszukiwawczych, w razie potrzeby ochrony i ratowania życia ludzkiego, itp. - informuje "Dziennik Polski".
Irecco - Sro 02 Cze, 2010
Prawie emeryt napisał/a:
Ponad pół tysiąca mieszkańców Małopolski zgłosiło chęć służby w tworzonych właśnie Narodowych Siłach Rezerwowych - pisze "Dziennik Polski".
Tylko się cieszyć, będzie z kogo wybierać. alfikiczpiot - Sro 02 Cze, 2010 Pamiętajmy nie ilość, jakość się liczy . Hipotetyczna sytuacja do służby w NSR zgłasza się kapral podchorąży po 6 tygodniowym szkoleniu wakacyjnym które odbył w 2008 roku, SW powiedzmy podoficer zastosowania ogólnego w pododdziałach zmechanizowanych (nie wiem czy w ogóle coś takiego istnieje). Przeszedł wszystkie testy i tylko merytorycznie średnio. Dowódca JW ma dylemat wakat byłby zajęty, stan osobowy by się zgadzał tylko te braki w wyszkoleniu i co z takim zrobić wysłać w pierwszy możliwy kilkumiesięczny kurs dla oficerów/na wyższy stopień i mieć choć trochę doszkolonego podporucznika/podoficera wyższego stopniem. Nie przyjmować wcale i zarobić reprymendę, że stanowiska nie obsadzone? Sam nie wiem jakby to wyglądało. Może widzicie to inaczej?maximus-44 - Sro 02 Cze, 2010 Temat postu: użycie broniNasuwa mi się pytanie zasadnicze – po co wymyślono NSR ?
Czy w razie potrzeby użycia jednostki wojskowej nie można byłoby przeprowadzić jej rozwinięcia w ramach dotychczasowego tzw. mobilizacyjnego rozwinięcia. Po prostu uzupełnić stan osobowy o żołnierzy rezerwy posiadających przydziały mobilizacyjne na określone stanowiska w tej jednostce. Następnie całością sił przystąpić do wykonywania zadań.
Czy wprowadzono Stan Gotowości Bojowej polegający na ściągnięciu do JW. tylko NSR-u np. na wypadek klęski żywiołowej?
Jeżeli wojsko będzie użyte do działań na wypadek zagrożenia terrorystycznego, w razie potrzeby ochrony i ratowania życia ludzkiego to takie działania wiążą się ściśle z użyciem środków przymusu bezpośredniego. Wiążą się również z dokonywaniem kontroli pojazdów, legitymowaniem i zatrzymywaniem osób podejrzanych. Kiedy żołnierz otrzymuje takie uprawnienia ? Czy musi być wprowadzony stan wojenny, wyjątkowy?, Czy stan klęski żywiołowej daje takie uprawnienia żołnierzom ? No i w końcu czy strzelec NSR będzie przeszkolony jak to w praktyce wykonywać?
Coś to wszystko dalej fruwa w sferze pobożnych życzeń i wyobrażeń wojskowych reformatorów, jak zawsze zamkniętych w koszarach bez znajomości realiów życia „za płotem” !
.Prawdzic_67 - Sro 02 Cze, 2010
maximus-44 napisał/a:
Jeżeli wojsko będzie użyte do działań na wypadek zagrożenia terrorystycznego,
Proszę nie mylić pojęć, wojsko nie ma zadań antyterrorystycznych. Wynika to między innymi ze specyfiki działania w okolicznościach zagrożenia terroryzmem. Potrzebne jest do tego szkolenie specjalistyczne, którego wojsko nie przechodzi. Tym bardziej użycie do takich działań NSR to byłoby jak wpuszczenie przysłowiowego słonia do składu porcelany.Doberman - Czw 03 Cze, 2010
maximus-44 napisał/a:
Nasuwa mi się pytanie zasadnicze – po co wymyślono NSR ?
Po to, żeby w tabelce rubryka F była wyższa (najlepiej równa rubryce P). Dzięki temu na górze wygląda to ładnie, a nie trzeba płacić. Tylko na dole problem będzie, bo nie podejrzewam, żeby jakiejś jednostce zdjęto zadania ze względu na przeznaczenie x etatów dla NSR.
P.S. Czy w przepisach dotyczących NSR jest określona minimalna ilość dni ćwiczeń jakie musi odbyć żołnierz NSR?Szwejk - Pią 04 Cze, 2010 Z ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP:
Cytat:
Art. 101. 1. Ćwiczenia wojskowe mogą być odbywane jako:
............................................................
4) rotacyjne - trwające łącznie do trzydziestu dni i odbywane z przerwami w określonych dniach w ciągu danego roku kalendarzowego.
2. Żołnierze rezerwy posiadający nadane przydziały kryzysowe:
1) odbywają corocznie ćwiczenia wojskowe rotacyjne;
............................................................
Norma "do trzydziestu dni" oznacza max. 30, a min. 1 dzień. Także rozporządzenie MON w sprawie ćwiczeń wojskowych (na razie w fazie projektu) nie określa minimalnego czasu trwania ćwiczeń żołnierzy NSR. Biorąc pod uwagę wybitny talent MON-a i jego urzędników w dziedzinie pozorowania i tworzenia fikcji, nietrudno przewidzieć, ku której z tych dwóch wartości granicznych ciążyć będą ich decyzje.Trzymański - Sob 05 Cze, 2010
Szwejk napisał/a:
Norma "do trzydziestu dni" oznacza max. 30, a min. 1 dzień.
Hehe! Za dobrze byłoby! Nie max 30, min 1, ale max 30, min 0.
Ciekawe, czy ktoś wpadnie na pomysł, by zostało samo 0. Metoda szkolenia: samokształcenie. Pełna profesjonalizacja.
PS. Drugą gwiazdkę dostałem! Doberman - Sob 05 Cze, 2010
Trzymański napisał/a:
Ciekawe, czy ktoś wpadnie na pomysł, by zostało samo 0
Znając naszych przełożonych to na pewno. 20000 NSR razy 1/30 razy (pensja żołnierza zawodowego 2000 + wypłata dla pracodawcy 2000) = 2 666 666 zł oszczedności wynikajacych z "odpuszczenia" sobie tego jednego dnia. Przyjąłem okrągłe wartości, żeby było łatwiej liczyć.
Ustawę można obejść ćwicząc rotacyjnie tzn. w tym roku batalion X w nastepnym Y... Nie jest napisane, że wszystkie jednostki muszą być sprawdzone w jakimś okresie czasu. Dalemir - Pią 11 Cze, 2010 Mam pytanie czy są jakieś zaostrzone rygory dotyczące zdrowia np czy jak nie mam górnej jedynki to już jestem skreślony??;pDalemir - Pią 11 Cze, 2010 Dzięki wielkie już się bałem:P Jest coś w ogóle co mogło by mnie zdyskwalifikować?? Mimo tego że mam odbytą zasadniczą i mam kategorie ADalemir - Pią 11 Cze, 2010 Nie no najbardziej się boje o te zęby bo w sumie już trzech nie mam i też złamany nos...;pPrawie emeryt - Czw 17 Cze, 2010
Cytat:
Armia kusi rezerwistów spotami w telewizji
Najpierw listy bezpośrednio do rezerwistów, potem reklamy w prasie, sieci, a jeśli będzie trzeba, to i w telewizji. Dziś startuje kampania promocyjna Narodowych Sił Rezerwowych.
Narodowe Siły Rezerwowe wesprą zawodowe – odchudzone do 100 tys. żołnierzy – wojsko
W lipcu wojskowe komisje rekrutacyjne wyślą 50 tys. listów zachęcających do wstąpienia do NSR. Odbiorcami będą te osoby, które szczególnie mogą przydać się wojsku. W pierwszej kolejności MON będzie nęciło lekarzy, chemików, spawaczy – dowiedział się „DGP”. Dane o wykształceniu były zbierane przez WKU podczas rekrutacji. Na razie, z racji oszczędności, do NSR będą przyjmowani głównie rezerwiści w wieku 25 – 35 lat, którzy przeszli już szkolenie wojskowe. W sumie budżet całej kampanii wyniesie 1,4 mln zł.
NSR to formacja do tej pory nieistniejąca w Polsce – coś na kształt amerykańskiej Gwardii Narodowej. Ma liczyć 20 tys. osób – cywilów, którzy w razie nadzwyczajnej potrzeby (klęska żywiołowa, zagrożenie terrorystyczne, wojna itp.) wesprą zawodowe – odchudzone do 100 tys. żołnierzy – wojsko. Tylko w tym roku MON chce do szeregów NSR pozyskać 10 tys. osób.
Potrzebna zgoda pracodawcy
Aby, tak się stało, resort musi pozyskać do swoich planów akceptację pracodawców – to oni muszą się zgodzić na to, aby ich pracownicy wstąpili do NSR. Dlatego do około pięciu tysięcy największych firm i jednostek samorządu terytorialnego dostanie listy, w których MON będzie informował ich i przekonywał, że warto mieć wśród pracowników żołnierzy nowej formacji. Bo nie tylko na tym nie stracą – za każdy dzień nieobecności funkcjonariusza NSR w pracy MON wypłaci firmie rekompensatę w wysokości jego zarobków (jednak nie więcej niż do wysokości 2,5 średniej krajowej). Zyskiem będzie to, że żołnierze na koszt państwa mają przechodzić zawodowe kursy, które podniosą ich kwalifikacje.
Motywują pieniądze
Szeregowy żołnierz NSR za każdy dzień ćwiczeń otrzyma od wojska 80 zł (2400 zł rocznie za 30 dni szkoleń). – Według badań te 80 złotych dla jednej trzeciej rezerwistów jest motywujące – mówi Rafał Szymczak, który w MON zajmuje się PR. Ponad połowę respondentów przyciąga do NSR perspektywa „udziału w ważnych dla kraju przedsięwzięciach”.
Produkcją spotów reklamujących NSR (pojawią się we wrześniu) zajmie się firma Vena Art, która już współpracowała z MON przy okazji kampanii „Zawód żołnierz”. – Wyprodukujemy dla ministerstwa 90-sekundowy spot i 15-minutowy film – powiedział nam Norbert Rudaś z Vena Art. Najtrudniejszym zadaniem będzie przekonanie niektórych grup zawodowych, np. lekarzy, aby wstąpili do NSR. Zwłaszcza że im wojsko nie jest w stanie ani finansowo, ani zawodowo nic zaoferować. No, chyba że męską zabawę w żołnierzy.
Jak to się robi w USA
Wzorem promocji własnych sił zbrojnych są Amerykanie.
20,5 mld dolarów wynosi ich budżet na rekrutację nowych żołnierzy, obejmujący też wydatki na promocję, czyli niemal tyle, ile wynosi cały budżet obronny Kanady. Dzięki temu Amerykanie mogą pozwolić sobie na bardzo atrakcyjny system zachęt, np. bonusy dla chętnych na stanowiska ciężkie do obsadzenia.
30 tys. dolarów może dostać rekrut w chwili podpisania kontraktu. – Żołnierze rekruterzy szczególne znaczenie przywiązują do szkół średnich, gdzie już wśród 17-latków szukają rekrutów, oferując im m.in. darmowe wykształcenie w zamian za podpisanie kontraktu – mówi nam Rhianna Hoeflicker, żona amerykańskiego żołnierza. Ważnym narzędziem w pozyskiwaniu ochotników są też robione z rozmachem reklamy telewizyjne.
49 mld dolarów to cały roczny budżet Gwardii Narodowej. Na same reklamy telewizyjne wydaje 76 mln dolarów rocznie.
Dzięki akcji promocyjnej i zaoferowaniu atrakcyjnych warunków służby Gwardia Narodowa, która jeszcze w 2005 r. miała nieobsadzone 20 proc. składu, dziś może narzekać na nadmiar kandydatów.
pw
mystic - Pią 18 Cze, 2010 Na wstępie witam wszystkich użytkowników. Z racji tego, że jest to moja pierwsza wypowiedź to chyba wypada, więc to czynię.
A teraz przejdę do tematu. Przeczytanie wszystkiego w całości nie było bynajmniej miłe szybkie i przyjemne, ale mimo wszystko warto to zrobić.
Wstępnie, przed rozważaniami o NSR maximus-44 rozpoczął temat o rezerwach na wypadek wojny. Osobiście postaram się to kontynuowac przy jednoczesnym lekkim oparciu o nowopowstały twór jakim jest NSR.
Raczej nie da się zaprzeczyć temu, że potencjał obronny Polski na wypadek jakiegoś kryzysu (przede wszystkim wojna, ale i też katastrofy naturalne etc.) jest mizerny. Nie chciałbym tutaj snuć przypuszczeń na temat jakiejś potencjalnej liczby ludzi zdolnych do działania, ale raczej nie rysuje się to w zbyt jasnych barwach. Warto więc zastanowić się nad tym co można zrobić, lub jaką instytucję stworzyć aby temu zapobiec.
Rozmyślałem trochę nad formą jaka działania takie mogły by przybrać i doszedłem do wniosków, które przedstawiam poniżej.
W pierwszej kolejności wszelkie działania związane ze wzmacnianiem naszej obronności powinny być kierowane do ochotników i pasjonatów. Podstawowym powodem jaki za tym idzie jest fakt zmniejszania kosztów. Dla pasjonata wystarczy znacznie mniejsza motywacja w postaci finansowej oraz jest w stanie znacznie więcej poświęcić dla możliwości realizowania swoich zainteresowań. Z drugiej strony wszelkie próby narzucenia obowiązku związanego z poprawą obronności kraju skazane były by na porażkę, zwłaszcza w kontekście zniesienia obowiązkowej słuzby wojskowej.
Po drugie należało by oddzielić nowe struktury od obecnie istniejących. Wydaje mi się, że całkiem ciekawym pomyslem było by powiązanie ich z różnego rodzaju NGO'sami (non goverment organizations - organizacje pozarządowe) zajmującymi się problematyką ogólnie pojętego bezpieczeństwa. Powodem tego jest znacznie większa elastyczność tego typ instytucji od struktur zorganizowanych w ministerstwach i urzędach. Pozwoli to także na odcięcie się od "wszechobecnego betonu" i prowadzenie działań w kierunkach, które rzeczywiście tego wymagają.
Trzecia kwestia to regionalność. Było to już poruszane, ale staram się przedstawić swoja koncepcję w miarę kompletnie, więc postaram się w niej zawrzeć możliwie dużo informacji. Generalnie chodzi o to, aby ludzie znali specyfikę terenu, w którym działają. Jeżeli będą operować na "swojej ziemi" będą w znacznie wyższym stopniu świadomi kierunków zagrożeń oraz potencjalnych metod radzenia sobie z nimi.
Możliwość zaangażowania w działania każdego kto się do tego nadaje. Chodzi tu o rzeczywiste umiejętności i predyspozycje, a nie te kreowane przez pomysły np. lekarzy czy urzędników. Są przecież osoby, które są uznane za niezdolne do służby i mają np. kat. D, w praktyce jednak są wielokrotnie bardziej sprawni od niejednego "zawodowca-profesjonalisty" służącego w WP. Tutaj kryterium powinny być przede wszystkim chęci oraz realne możliwości na zasadzie Jak chcesz i sobie poradzisz z postawionym zadanie to świetnie, zapraszamy!
Piatą kwestią był by charakter w jakim funkcjonowały by takie oddziały/grupy/drużyny GN/OT. Powinny one stanowić element, który można wykorzystać w razie katastrof naturalnych, ale i w przypadku konfliktu zbrojnego. W pierwszej kolejności pomagały by one dla SZ, w wypadku rozbicia wojsk i okupacji mogły by stanowić kadry organizujące walkę partyzancką.
Ostatecznie wymaga to stworzenia odpowiednich uwarunkowań prawnych, które pozwalają na wykorzystanie tych ludzi w rzeczywistości. W skrócie należy stworzyć ustawy, które pozwolą na wykorzystanie stworzonego potencjału zgodnie z celami jakie sobie dana instytucja postawi. Czyli prawodawcy jeśli nie będą chcieli pomóc to niech przynajmniej zbytnio nie przeszkadzają.
Teraz krótki opis mówiący jak widzę to w praktyce. Świadomość stopniowej degradacji potencjału obronnego jest dość powszechna wśród osób, które uznac można za pasjonatów militariów etc. Dość łatwo można zauważyć, że NSR nie jest narzędziem, dzięki któremu poradzimy sobie z tym problemem. Przypuszczeń do czego ta instytucja została stworzona było już w tym temacie kilka. Oczywiście i tak wszystko wyjdzie w praktyce, ale mocno wątpliwe jest, że dzięki 20 000 rezerwistów ćwiczących w porywach 30 dni w roku w jakiś znaczący sposób wzrośnie bezpieczeństwo kraju. Świadczy to najwidoczniej o tym, że albo nie ma pomysłów, albo chęci na poprawę tej złej, w moim mniemaniu, sytuacji. W takim razie należy zorganizować oddolnie coś co ma szansę choć trochę kondycje obronności w Polsce poprawić. W tym miejscu pojawiają się pasjonaci i wszelkie NGO'sy związane z tematyką obronności. Na bazie istniejących struktur tych instytucji należy zbudować coś, co pozwoli na skuteczne działanie w czasie pokoju jak i wojny.
Wstępnie tak się przedstawia mój pomysł. Sama jego idea i zarysy. Co do dalszej jego żywotności to należy stworzyć coś co skorzysta z zasobów ludzkich już istniejących w ramach obecnych instytucji. Chodzi mi tutaj o harcerstwo, grupy asg, fundacje i stowarzyszenia odwołujące się do obronności kraju. Tak naprawdę jest w nich masa potencjalnych członków dla GN/OT tylko trzeba należycie po nich sięgnąć. Podam tak na prędko tylko przykład związany z harcerstwem. Sam ruch wychowuje duże ilości ludzi wyznających wartości patriotyczne, szkoli ich z zakresu np. pierwszej pomocy i uczy dyscypliny. Problem się pojawia jednak gdy taki harcerz kończy szkołę średnią, bo najczęściej harcerstwo przestaje byc dla niego atrakcyjne i nie daje perspektyw na dalszy rozwój. Tutaj jest pole do manewrowania i angażowania tych ludzi w realne działania na rzecz obronności RP. Stworzenie jakiejś grupy, lub stowarzysznia, które stopniowo obejmowało by swoim zasięgiem Polskę mogło by mieć sens.
Prowadzenie działań pożytecznych z punktu widzenia społeczeństwa na pewno dodało by prestiżu takiej organizacji, co przełożyło by się na popularnośc idei przez nią propagowanych. Podobnie wyglądała by sprawa ze szkoleniem członków. Im bardziej coś jest medialne i popularne tym łatwiej znaleźć sposnorów, i tym chętniej politycy "szczerzą zęby" do obiektywów razem z członkami takich instytucji. Do szkolenia można korzystać z zaplecza obecnie funkcjonujących fundacji i stowarzyszeń, które podejrzewam przynajmniej po części wsparły by taką inicjatywę.
Generalnie jeśli udało by sie rozruszać coś na bazie oddolnego ruchu społecznego, to można by było upiec kilka pieczeni na jednym ogniu. Zwiększyć świadomość obywateli, pomóc w razie potrzeby w jakiś relany sposób oraz zwiększyć potencjał obronny.
Najważniejsze aby działania były widoczne i nie organizowane wyłącznie z perspektywy nadchodzącego konfliktu.
Dobra trochę się rozpisałem, trochę zapewne sensu w tym ubyło bo pora już późna. Nie mniej jednak może warto przemyśleć taką koncepcję. Pierwotnie oderwaną od MON i innych "betonowych" organów, która z czasem stała by się ich cywilnym dopełnieniem.
PozdrawiamDoberman - Pią 18 Cze, 2010 Pomysł niezły, ale to może być uzupełnienie wojsk regularnych.mangan - Pią 18 Cze, 2010 W sumie to powinno być uzupełnienie, a przygotowanie do walki ze skutkami klęsk żywiołowych dodatkiem do szkolenia. Zaiste może wystąpić taka sytuacja, że w trakcie działań czasu "W" nastąpi klęska powodzi czy inny kataklizm. To takie prawo Murphyego.
mystic wiele osób jest tego samego zdania - przynajmniej tych z którymi rozmawiam lub prowadzę korespondencję.mystic - Pią 18 Cze, 2010 Oczywiście nie zaprzeczam, że należy szkolić tych ludzi przez pryzmat ewentualnego konfliktu zbrojnego. W końcu większość z nich, przynajmniej na początku, stanowiła by osoby z kręgów paramilitarnych. Tylko chodzi tutaj o zachowanie balansu pomiędzu umiejętnościami na czas P i czas W. Częściej korzystało by się z tych ludzi w czasie P, więc nie można przesadzić ze zbytnią militaryzacją wszystkiego, aby nie postrzegano tego jako bojówki paramilitarnej.
Formowanie potencjalnych uzupełnień było by włączone w perspektywę rozwoju, gdy będzie już odpowiednia liczba osób, z których to uzupełnienie można formować. Na samym początku działania wyłącznie pod tym kątem raczej by się nie sprawdziły, przede wszystkim ze względu na rozbieżność pomiędzy oczekiwaniami, a tym co potencjalni kandydaci mogli by uzyskać.mangan - Pią 18 Cze, 2010 Tylko zauważ, że nie ma już ZSW. Skąd za kilka lat weźmiemy ludzi do rozwinięcia jednostek czasu "W"?Wolfchen - Pią 18 Cze, 2010 Spokojnie, politycy zmienią ustawy i na papierze będziemy "siłom i potengom".
A na poważnie - jestem przerażony stanem kondycji fizycznej absolwentów szkół średnich, gdzie WF ogranicza się do półgodzinnego ganiania za szmacianką... Taki nie dość, że nie będzie potrafił poruszać się na ewentualnym polu walki, to gratis nie będzie w stanie unieść np. kamizelki z oporządzeniem.mystic - Sob 19 Cze, 2010 Nie mówię, żeby nie kształcić tych ludzi z zakresu taktyki walki i innych przydatnych z punktu widzenia wojskowości zagadnień. Tylko trzeba w pierwszej kolejności stworzyć coś przydatnego i wymiernego z punktu widzenia społeczeństwa, w przeciwnym wypadku trudno jest mówić o czymś co miało by szanse na zaistnienie.
Kształcenie rezerw pod jednostki wojskowe wiązało by się ze współpracą z MON. Niestety żadna organizacja społeczna, która nie ma silnej pozycji nie jest w stanie nawiązać współpracy na zasadzie partnerstwa. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że wiazało by się to z poniesieniem kosztów ze strony MON. Tutaj taka inicjatywa została by najzwyczajniej, że się kolokwialnie wyrażę, "olana". Chodzi właśnie o to aby mieć poparcie w społeczeństwie, które nie zadowoli się ustawami odwracającymi uwage od tematu.
Nie widać od "góry" chęci na zmianę tej kiepskiej sytuacji. NSR jest czymś zupełnie innym niż to co przedstawiają media i jeśli ktoś nie jest tematem zainteresowany, to będzie żył w błogim i złudnym poczuci bezpieczeństwa. Przeciętny Kowalski będzie widział to tak, że rząd, ministrowie i wojskowi stworzyli coś co będzie czuwało nad jego spokojnym snem, a on juz nie musi się o nic martwić. W rzeczywistości jest trochę inaczej niestety. Tak samo zresztą jak z naszą "profesjonalną armią", która forsowana i promowana była przez pryzmat GROM-u. Najczęstszym przykładem pokazującym "superanckość" i "zajebiaszczość" uzawodowienia była właśnie ta jednostka. Bardzo chętnie chwalono się nią i podkreślano, że poziomem wyszkolenia dorównuje, ba nawet wyprzedza, najlepsze światowe jednostki. Stworzyło to mit, który mówi, że wszystko co profesjonalne jest automatycznie taką kolejna wersją GROM, 1PSK czy FORMOZY, a to jest po prostu bzdurą. Podobnie wygląda sytuacja z NSR, mamy ciągłe porównywanie do GN USA i przez taki pryzmat ludzie postrzegają to co jest tworzone.
Najpierw trzeba poradzić sobie z tymi stereotypami, bo nie mamy 100 000 komandosów, którzy do ostatniej kropli krwi będą bronić Polski. Dlatego trzeba pokazywać ludziom jak można dbać o własne bezpieczeństwo w sposób doraźny i zachęcać ich do tego, np. poprzez działalność w takim cywilnym odpowiedniku OT. Dopiero później można zacząć wskazywać im inne dziedziny, w których również przydała by się mała odolna reforma. Nie da się kogoś wyrwać z "matrixa" stworzonego przez media jeśli sam nie będzie tego chciał i nie będzie na to gotowy.
Co do ilości rezerwistów, których pojmuje jako osoby mogące w miarę sprawnie posługiwac się bronią w razie konfliktu, przez jakiś czas raczej nie mamy zbyt dużych powodów do obaw. Oprócz osób po ZSW są jeszcze właśnie pasjonaci, którzy czy się to komuś podoba czy nie, posiadają niejednokrotnie wiedzę i umiejętności przywyższające te spotykane u żołnierzy zawodowych. Wbrew pozorom nie jest ich wcale tak mało i ich liczba raczej rośnie niż maleje.Piotr Bydgoszcz - Sob 19 Cze, 2010 mystic, napisałeś to co już było w innej dyskusji. Wróciliśmy do punktu wyjścia - jak ma wyglądać OT w Najjaśniejszej. A dokładnie TUTAJmangan - Sob 19 Cze, 2010 mystic a do jakiego w miarę nowoczesnego sprzętu mają dostęp pasjonaci? Z reguły posiadają jakiś sprzęt z demobilu - kilkudziesięcioletnie pojazdy używane na zlotach. O broni palnej nie ma co marzyć, chyba że deko. Postrzelać można tylko z broni pneumatycznej. To wszystko są ogromne koszty żeby utrzymać ten sprzęt w stanie zdolnym do jazdy. Nie słyszałem aby przeszkalano rezerwy np. na Rosomaki. W tej chwili to sytuację mamy gorszą niż analogicznie w 1939 r. Może MONa też powinniśmy nazywać "Śmigły"?mystic - Sob 19 Cze, 2010 @ Piotr ten temat przeczytałem dopiero po tym jak napisałem swój post tutaj. Rzeczywiście moje wnioski są bardzo zbliżone do tego co jest w nim zawarte i generalnie pasują bardziej tam niż do NSR. Tamtego tematu nie chciałem ponownie odgrzewać, ale może warto to zrobić i zastanowić się wspólnie czy nie trzeba podjąć jakiś działań w tym kierunku.
@ mangan ja w pełni rozumiem, że wszystko wymaga sprzętu i pieniędzy, ale jeśli nasze regularnie SZ mają z tym problem to tym bardziej nie można wymagać pomocy dla OT złożonej z cywili-pasjonatów. Stąd też mój pomysł na oddolny, społeczny charakter tych formacji.
Widzę, że po części dzięki mnie odpłynęlismy od tematu, więc może jesli dalej mamy ochotę kontynuować dyskusję bardziej pod kątem OT niż NSR warto jest przenieść się do tematu wskazanego przez PB. Generalnie NSR zostały już stworzone i zamknięte w jakies ramy prawne, czyli formy swojej raczej nie zmienią. W takim wypadku dalsza dyskusja nad tym jak powinny wyglądać chyba mija się z celem. Można co najwyżej postarać się dokładnie przeanalizować czym mają być na podstawie tego co zawarto w odpowiednich ustawach i rozporządzeniach.mangan - Sob 19 Cze, 2010
mystic napisał/a:
oddolny, społeczny charakter tych formacji.
Tylko w tym momencie może powstać kilka niepowiązanych ze sobą "instytucji". Taka formacja nie może być oderwana od armii. W przypadku działań czasu "W" może być potraktowana jako banda ze wszystkimi tego konsekwencjami. Żołnierz to żołnierz zawsze ma swoje prawa. Ale lipiec się zbliża i zobaczymy co da nam NSR.franklin - Nie 20 Cze, 2010 Temat postu: Proste pytanieProste i krótkie pytanie:
po co mam iść do NSR? Jaki z tego pożytek?
Kasa - NIE.
Przyjęcie do zawodowej służby - NIE.
Problemy u pracodawcy - TAK.
Bujanie się w jednostce do miesiąca w ciągu roku - TAK.
Troszkę bagatelizuję - ale jedyny plus jaki widzę, to dla ludzi, którzy chcę przeżyć jakąś przygodę, dla ochotników. Tylko tyle. Piotr Bydgoszcz - Nie 20 Cze, 2010 Poszukałem, ponieważ kołatało mi się po głowie - Obrona Narodowa II RP . Ci żołnierze odegrali dość sporą rolę w walkach na Pomorzu i nad Bzurą. Wiem, ze była to organizacja na wskroś obywatelska a przynależność do niej była dużą nobilitacją. Wystarczy popatrzeć na strukturę - nazwy Batalionów - od razu widać podział według powiatów RP. Panowie to już było i co. Warto pewne wzorce odgrzać, zmodyfikować do dzisiejszych realiów - społecznych, gospodarczych- to najważniejsze i politycznych.
Info z Wiki, daje tylko przedsmak tego co stworzono po 1936 w momencie jakościowej odnowy WP. Reszta w innych materiałach.mangan - Nie 20 Cze, 2010 franklin to czy ktoś zostanie przyjęty do NSR będzie zależało tylko i wyłącznie od "biurokratów wojskowych". Podobno jest tylu chętnych, że będą wybierać sami. Sami też pewnie ustalą kryteria naboru. Już wiadomo, że kandydaci mają być w wieku do 35 lat. Co do pozostałych warunków to też pewnie będą ustalane według potrzeb.
Piotr Bydgoszcz rzeczywiście bardzo ciekawe informacje. Przyznam, że nie wiedziałem o tym. Jeżeli się sprawdziło to po co wyważać otwarte drzwi? Wojna obronna 39 r. pewnie wyglądałaby inaczej gdyby "Śmigły" słuchał swoich żołnierzy. Taka analogia do naszego MONa.franklin - Nie 20 Cze, 2010 Temat postu: NSR cdSłyszałem, że jest strona www ze szystkimi wakatami NSR.
U nas w JW sami kucharze potrzebni do NSR, jakby nasza jednostka była nie wiadomo czym "kuchennym". NSR - cel na wypadek kryzysu, czy coś tam, a do naszej jednostki sciągać będą kucharzy? Chyba p[o to by żywić zawodowców mangan - Nie 20 Cze, 2010 A to rzeczywiście ciekawe. A może będą u Was otwierać Hiltona? puchatek - Nie 20 Cze, 2010 franklin, jak dla mnie wyjaśnienie jest banalnie proste; pewnie mieliście wakaty na tych stanowiskach i obowiązek wskazania stanowisk do NSR, to jakie miał wskazać Wasz dowódca? Obsadzone? Oczywiste jest, że oddał to co musiał, a sens? jest ale non-...Maciek02 - Nie 20 Cze, 2010 puchatek,
http://88.220.125.198/~szukajnsr/puchatek - Nie 20 Cze, 2010 Maciek02, nie rozumiem co ma ta aplikacja do mojej wypowiedzi? Coś się nie zgadza? Napisałem nieprawdę, choćby nieświadomie?Szwejk - Nie 20 Cze, 2010 puchatek, Twoja ocena sytuacji jest jak najbardziej trafna. Sensem tworzenia (wyłącznie tworzenia, bo funkcjonowania nie przewiduję) Narodowych Sił Rezerwowych jest nonsens.puchatek - Nie 20 Cze, 2010 Szwejk, wiem, wiem w końcu czytam meldunki z dołów, żartowałem...
NSR jest supergenialnym rozwiązaniem, które obniża koszty [bo teoretyczne 100 tys, kosztuje tyle co faktyczne 80 tys] oraz ułatwia zmniejszanie stanu etatowego SZ RP [najpierw stanowiska będą przechodzić do NSR, później ponieważ będą nie obsadzane, to się je wytnie]...
Ta Partia [dawniej] Opozycyjna to ma tęgich mędrców na usługach, tak wymyślić, że wszyscy myśleli, ze jest OK... no dla mnie bombamangan - Nie 20 Cze, 2010 Czy jak znajdę stanowisko dla siebie to mam dzwonić do d-cy JW? Czy mogę aplikować na stanowisko etatowo bezpośrednio niższe lub wyższe od mojego stopnia? Bo jak nie to dla mnie są tylko dwa etaty. puchatek - Nie 20 Cze, 2010 mangan, to raczej nie są numery sekretariatów Dowdców JW, masz zadzwonić do S-1 i po uzyskaniu akceptacji podpiszesz kontrakt z danym Dowódcą, co do pytania o zgodność stopnia z STE poczekaj na kogoś z S - 1.Piotr Bydgoszcz - Nie 20 Cze, 2010 taaa, jeszcze dodatkowy kurs dla mnie . W mojej specjalności nie ma mojego aktualnego stopnia wojskowego. Taki zaciąg ochotniczy?Szwejk - Nie 20 Cze, 2010 Poruszyłeś mangan bardzo istotny problem - jakie zależności pomiędzy stopniem etatowym stanowiska , a stopniem posiadanym przez żołnierza rezerwy mają obowiązywać?
Zasady tożsamości tych stopni oraz jednostopniowej tolerancji przy powoływaniu do służby wynikają z przepisów o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych, a więc nie mają one zastosowania do żołnierzy NSR. Z kolei przepisy o powszechnym obowiązku obrony, w tym o służbie żołnierzy rezerwy w ramach NSR, na ten temat milczą. Skąd zatem wezmą się np. pielęgniarki - plutonowi i lekarze - porucznicy, kapitanowie?... praktycznie w ogóle się nie wezmą, ale to już inna sprawa. Reasumując, przewiduję standardowe postępowanie jednostek w tym zakresie - każdy h.. na swój strój.
A może hm... fachowcy ze Sztabu Genialnego zauważyli już ten problem? - to pytanie kieruję do kadrowców jednostek "uszczęśliwionych" NSR-em, a także do równie szczęśliwych z powodu mnogości ochotników-specjalistów , zorientowanych w temacie przedstawicieli WKU.marian888 - Pon 21 Cze, 2010 A czym jest teraz stopień wojskowy ? W 2004 zrobiono pierwszą przymiarkę i jakoś to poszło. Usuńmy tożsamość stopnia jako szkodliwą dla rozwoju tejże formacji i hulaj dusza ...
Nawiązując zaś do czasów przedwojennych, kryterium doboru można uczynić teraz przynależność klubową i gratis udostępniać poligony żołnierzom w specjalności pałkarz, kasteciarz, "naga pięść". Kadry są, roczniki odpowiednie a i sprawność fizyczna wysoka.mangan - Pon 21 Cze, 2010 Zliczyłem etaty z wyszukiwarki i wyszło, że jest ich 3281. To gdzie jeszcze do 10 tysięcy? A następne 10 000 w przyszłym roku to skąd? No i najwięcej jest szer. i st.szer. bo ponad 2200.franklin - Pon 21 Cze, 2010 Temat postu: NSRSłyszałem z WKU, że chętni już są do NSR. Ciekaw jestem czy jakaś JW już podpisała kontrakt - sądzę, że nie. A jeszcze trzeba zorganizować kwalifikacje, egzaminy z WFu, plany szkolenia? A gdzie to jest? FIKCJA niestety, jak zwykle. No i sezon ogórkowy do tego - zaczyna się pięknie, pozdrawiam,,, leoncio - Pon 21 Cze, 2010
franklin napisał/a:
Słyszałem z WKU, że chętni już są do NSR.
Są. Brakuje jednak jednego z kluczowych rozporządzeń dotyczących powoływania do NSR: jakie będą warunki i co NSR-owiec będzie z tego miał.
A sezonem ogórkowym nikt się nie przejmie. Moje wieloletnie doświadczenie wskazuje, że WKU po prostu otrzymają określone zadania powołania ochotników do NSR, i z tego będą rozliczane. Tak samo było ze służbą zasadniczą: w 2006, 2007 i 2008 roku największe zadania powoływania poborowych do zsw WKU realizowały na sierpień.puchatek - Pon 21 Cze, 2010
mangan napisał/a:
Zliczyłem etaty z wyszukiwarki i wyszło, że jest ich 3281. To gdzie jeszcze do 10 tysięcy?
No zobacz, jak się z Ciebie śmieję, to są etaty ale bez określenia ich liczby w danej jednostce, wiesz?
Po prostu informacja czy dana jednostla potrzebuje trzech "bitumiarzy" czy jednego nie ma znaczenia dla chętnych na to stanowisko, o to w tym chodzi.mangan - Wto 22 Cze, 2010 Rzeczywiście, nie zwróciłem na to uwagi. Ależ to my mamy etatów! Szkoda tylko, że nie podają liczby potrzebnych ludzi.Prawie emeryt - Czw 24 Cze, 2010
onet.pl napisał/a:
Rusza nabór do Narodowych Sił Rezerwowych
Od pierwszego lipca ruszy nabór do Narodowych Sił Rezerwowych, do końca tego roku przyjętych zostanie 10 tys. ochotników, a kolejne 10 tys. 2011 roku - poinformowano w czwartek na konferencji w MON.
NSR tworzyć będą żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe i którzy podpiszą kontrakty na okres od dwóch do sześciu lat. Ochotnicy będą przydzielani do istniejących jednostek wojskowych, nie będą tworzyli odrębnych formacji.
Liczba oferowanych obecnie stanowisk w Narodowych Siłach Rezerwy jest zróżnicowana na terenie kraju, np. w Szczecinie wynosi 1882, Gdańsku - 1030, Warszawie - ok. 1000, a w Kielcach - 28. Wśród poszukiwanych specjalności są m.in. kierowcy, mechanicy, elektromechanicy, saperzy, kucharze, pielęgniarki, informatycy, psycholodzy i lekarze.
Oferty stanowisk znaleźć można pod adresem www.szukajnsr.wp.mil.pl. W korpusie szeregowych zawodowych przygotowano 8428 stanowisk, w korpusie podoficerów 1190, zaś w korpusie oficerów 382 stanowiska.
Żołnierze NSR będą mieli obowiązek uczestniczenia w ćwiczeniach organizowanych przez wojsko, w wymiarze 30 dni w ciągu roku. Pracodawcy, jak zapewnia MON, mają otrzymywać rekompensaty za czas nieobecności pracownika.
BartTP - Czw 24 Cze, 2010 No pięknie.
Z tego co widzę, to jedynym etatem w mojej najbliższej jednostce wojskowej, na który bym się nadawał, to kierowca honkera. W nieco dalszej jednostce (ale nadal w mieście), to kancelista. Etatów związanych z moim wykszałceniem: brak. Z moim skillem komputerowym: brak. Armia specjalistów, nie ma co.Piotr Bydgoszcz - Czw 24 Cze, 2010 BartTP, patrz kilka postów wyżej, co napisałem.BartTP - Czw 24 Cze, 2010 A co, musisz być minimum majorem? Już kilka takich kwiatków widziałem. np. administrator sieci - sierżant, programista - mł. chorąży i mój absolutny faworyt: epizootiolog (cokolwiek to znaczy) - MAJOR. miki - Czw 24 Cze, 2010 BartTP, polecam http://portalwiedzy.onet....ogia,haslo.html
To jest pewnikiem lekarz, a etaty lekarzy to raczej w całym WP są etatami oficerskimi.
miki BartTP - Czw 24 Cze, 2010 Zapoznałem się z tym hasłem już dawno, nie musiałeś wklejać odnośnika, ale dzięki i za to. Swoją drogą, ciekawe, ile osób od razu wiedziało co to w ogóle jest? I niech mi ktoś wskaże choć jednego epizootiologa w stopniu majora. Błagam, chociaż jednego, niekoniecznie w Polsce. Stinger78 - Czw 24 Cze, 2010 Uważam że niektóre JW szczególnie te w dużych miastach mogą mieć problemy z ochotnikami do NSR nie mówiąc o tym że już na wstępie kandydatów (szczególnie tych co fikołki mieli w podstawówce) odstraszą normy z WF takie same jak dla kadry zawodowej.
Rozumiem że NSR-owiec musi być sprawny fizycznie ale np.lekarz który ma kilkanaście dyżurów nocnych w miesiącu raczej nie ma czasu i ochoty ćwiczyć brzuszków,biegania i podciągnięć żeby zdać egzamin i służyć w tej "zaszczytnej" formacji jaką mają być NSR.
Zrobi się z tego taka rezerwowa szwejownia dla pasjonatów
Jesteś przekonany że określeniem "szwejownia" nikogo nie obrażasz? Ja nie jestem.alfikiczpiot - Czw 24 Cze, 2010 A co z żołnierzem NSR który dostanie propozycje wyjazdu na praktykę/wymianę/stypenidum zagraniczne i znika z kraju na 6 miesięcy jak regulują to ustawy?Piotr Bydgoszcz - Czw 24 Cze, 2010
Stinger78 napisał/a:
Zrobi się z tego taka rezerwowa szwejownia dla pasjonatów
To fakt niezaprzeczalny . Ale do takich oferta jest skierowana i na takich ludzi liczą. Jak się rozbuja z jeleniami co w weekendy latają po lasach z plastikowymi karabinami to może inni przyjdą. Pozostaje nadal kwestia zapchajdziury czy oddzielna formacja...mystic - Pią 25 Cze, 2010 Co do tego "rozbujania się z jeleniami leśnymi od platikowych karabinów", to nie był bym tego taki pewny. Oni mają znacznie więcej ciekawych zajęć i jeśli chcą, to na własna rękę organizują sobie szkolenia, które są o wiele bardziej sensowne, od tych, które zaproponować może im MON. Chyba, że rzeczywiście zamiast "jeleniami" NSR zostanie zapchane jeleniami, ale sądzę, że nawet wtedy nie będzie można liczyć na nadmiar ochotników. W końcu każdy jeleń raz na jakiś czas gubi poroże.
@Stinger Co do norm obowiązujących u żołnierzy zawodowych to nie są one tak straszne. Moim zdaniem każda osoba, która posiada "jako taką" sprawność fizyczną powinna je spełnić, jeśli nie w stopniu bardzo dobrym, to przynajmniej dostatecznym. Bardziej przerażający jest ogólny poziom kultury fizycznej u ludzi, który jest bardzo niski.
Dla przykładu:
Niestety nie miałem możliwości (i po części chęci) aby ustalić jak wyglądała dokładna zdawalność egzaminów z WF-u w 18 Pułku Rozpoznawczym w Białymstoku, wiem natomiast, że generalnie była bardzo kiepska. Z informacji, które udało mi się uzyskać maksymalnie 30% potencjalnych kandydatów było w stanie zdać testy sprawnościowe. (Jeżeli ktoś odczuwa taką potrzebę mogę postarać się uzyskać bardziej dokładne dane.)
Daje to trochę do myślenia nad tym kto chce służyć w wojsku i bynajmniej nie sądzę aby byli to pasjonaci, bo oni z reguły poza tym, że ładnie wyglądają w lesie z plastikiem z łapach posiadają jeszcze jakiś poziom sprawności fizycznej.maxikasek - Pią 25 Cze, 2010
Cytat:
mój absolutny faworyt: epizootiolog (cokolwiek to znaczy) - MAJOR.
To mamy aż tyle zwierząt w armii, że potrzeba takiego etatu? Czy nie lepiej było podpisać kontrakt z cywilnymi klinikami dla tych kilkudziesięciu (?) psów czy mułów? Czy to jeszcze pozostałość z czasów kiedy w armii były konie- łatwiej było konie zastąpić niż stołek "wyrwać spod d..."?
Przy okazji- prasa podała że pracodawca, za każdy dzień ćwiczeń czy powołania członka NSR, otrzyma 1/30 dwuipółkrotności przeciętnego wynagrodzenia. Stąd moje pytanie: czy to wartośc stała czy uwarunkowana od wynagrodzenia pracownika? Czyli czy za miesiąc szkolenia, nieważne czy lekarza czy pracownika szeregowego Biedronki pracodawca otrzyma ok. 8,5 tys. pln?
Nie ma dużego zainteresowania służbą w Narodowych Siłach Rezerwowych. Jeśli komendanci i dowódcy nie pozyskają do końca roku ochotników, wojsko wprowadzi dodatkowe zachęty finansowe. (...)
Dowódcy jednostek obawiają się jednak że nie będzie chętnych do służby w NSR. Tym bardziej że żołnierze będą otrzymywać uposażenie od wojska tylko za służbę. A ta ma trwać zazwyczaj 30 dni w roku.
– Nie ma zainteresowania tą służbą, a my przecież do końca roku musimy pozyskać 180 ochotników – potwierdza płk Janusz Wiatr, dowódca I Brygady Pancernej, jednostki wojskowej z Warszawy.
Płk Janusz Wiatr uważa, że jeśli ochotników nie będzie, to armia musi znaleźć pieniądze, które będą wypłacane żołnierzom NSR, nie tylko za służbę, ale też pozostawanie w gotowości.
– Jestem po rozmowach w MON i mam zapewnienie, że jest już przygotowany projekt zmian, który przewiduje wypłacanie żołnierzom pieniędzy za pozostawanie w gotowości – uspokaja ppłk Mieczysław Dej, komendant WKU w Gorzowie Wielkopolskim.
Chyba jednak ktoś zaczął wsłuchiwać się w głosy tych, którzy zostali postawieni przed faktem przeprowadzenia naboru do NSR z jedyną zachętą dla potencjalnych ochotników a także ich pracodawców w postaci przysłowiowych gruszek na wierzbie. W tych czasach, dla samej idei nie pozyska się ludzi, tym bardziej, że dostęp do wiedzy na temat służby, na temat tego co się dzieje w resorcie jak i wokół niego jest - poprzez liczne media - ogromny. Poza tym cywilny rynek pracy w coraz większej liczbie profesji zaczyna finansowo deklasować mundurowych. Znajdą się tacy, dla których każdy (nawet tylko obiecany) grosz się liczy, ale MON ma chrapkę także na specjalistów np. lekarzy, informatyków... Pożyjemy, niedługo zobaczymy M.alfikiczpiot - Pią 25 Cze, 2010 Czy żołnierze NSR też jak zawodowi będą mogli wykupić zniżkę na kolej 78%?Doberman - Pią 25 Cze, 2010 A ja z innej beczki: jak sobie wyobrażacie pracę szefa eksploatacji/szefa służby z NSR?alfikiczpiot - Pią 25 Cze, 2010 Chodzi mi o zniżkę obowiązująca cały rok taką jaką maja żołnierze zawodowi nie ważne czy jada na służbę czy do Cioci na imieniny, nie ustawowe 78% dla byłej ZSW.Panna Jagoda - Pią 25 Cze, 2010 A takich ciekawych stanowisk jest sporo, szczerze to ja jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić. A może nie ważna jest jakość stanowisk tylko ilość, ma być 20 000 to będzie marian888 - Pią 25 Cze, 2010 Znaleźliście jakieś etaciki dla "lotników" ? Piloci z linii cywilnych zapewne chcieliby polatać czymś odrobinę szybszym !Szwejk - Sob 26 Cze, 2010
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
W mojej specjalności nie ma mojego aktualnego stopnia wojskowego.
Jak już wspomniałem w swoim wcześniejszym poście, przepisy nie wprowadzają dla stanowisk NSR-owskich wymogu tożsamości stopnia posiadanego przez żołnierza rezerwy ze stopniem etatowym stanowiska. Problem ten omijają szerokim łukiem nie tylko ustawa i rozporządzenia ale nawet świeżutkie wytyczne Zarządu Organizacji i Uzupełnień SGWP, zatytułowane "System uzupełniania Sił Zbrojnych RP żołnierzami Narodowych Sił Rezerwowych". Jak wynika natomiast z art. 99a ust. 6 pkt 4 i 5 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, kontrakt na wykonywanie obowiązków w ramach NSR może być zawarty z żołnierzem rezerwy, który:
- posiada odpowiedni poziom wykształcenia: min. gimnazjalne - dla stanowisk szeregowych, min. średnie - dla stanowisk podoficerskich, min. wyższe - dla stanowisk oficerskich;
- posiada przygotowanie zawodowe oraz kwalifikacje i umiejętności przydatne w służbie wojskowej (ma się rozumieć na danym stanowisku).
Wynika z tego, że przy zawieraniu kontraktu, a następnie nadawaniu przydziału kryzysowego na stanowisko służbowe, nie ma znaczenia posiadany przez żołnierza rezerwy stopień wojskowy - nawet szeregowy spełniający ww. warunki (oraz inne wymagane) może być wyznaczony na stanowisko oficerskie, i to niekoniecznie to najniższe. Taka praktyka to nic nowego. Od dawien dawna stosuje się ją przy nadawaniu przydziałów mobilizacyjnych, też zresztą bez wyraźnej podstawy prawnej. Prowadzić to może oczywiście do paradoksalnych sytuacji, np.: kapral rezerwy wyznaczony na stanowisko oficerskie dowodzi podoficerami i oficerami zawodowymi.
Stinger78 napisał/a:
Rozumiem że NSR-owiec musi być sprawny fizycznie ale np.lekarz który ma kilkanaście dyżurów nocnych w miesiącu raczej nie ma czasu i ochoty ćwiczyć brzuszków,biegania i podciągnięć żeby zdać egzamin i służyć w tej "zaszczytnej" formacji jaką mają być NSR.
Spokojnie, nie przepisy lecz podaż i popyt rządzą w takich przypadkach, a na bezrybiu i rak ryba. Choćby ten lekarz, czy inny szczególnie pożądany przez wojsko specjalista, nie był w stanie zrobić jednego przysiadu, przyjęty zostanie z pocałowaniem w rękę.
alfikiczpiot napisał/a:
A co z żołnierzem NSR który dostanie propozycje wyjazdu na praktykę/wymianę/stypenidum zagraniczne i znika z kraju na 6 miesięcy jak regulują to ustawy?
Żołnierz NSR takiej propozycji nie otrzyma. Ustawa (art. 132d ust. 1 pkt 6) przewiduje jedynie możliwość dofinansowania kosztów studiów, nauki, stażu, kursu lub specjalizacji, a nie kierowania na nie. Zresztą, jeśli chodzi o dokształcanie żołnierzy, to MON za bardzo "rozrzutny" nie jest. Dlatego sądzę, że przepis ten raczej pozostanie martwy.
maxikasek napisał/a:
Przy okazji- prasa podała że pracodawca, za każdy dzień ćwiczeń czy powołania członka NSR, otrzyma 1/30 dwuipółkrotności przeciętnego wynagrodzenia. Stąd moje pytanie: czy to wartośc stała czy uwarunkowana od wynagrodzenia pracownika? Czyli czy za miesiąc szkolenia, nieważne czy lekarza czy pracownika szeregowego Biedronki pracodawca otrzyma ok. 8,5 tys. pln?
Świadczenie dla pracodawcy obejmuje rekompensatę kosztów faktycznie poniesionych przez niego w związku z zatrudnieniem pracownika na zastępstwo za pracownika - żołnierza NSR, powołanego na ćwiczenia lub do służby okresowej. W koszty te pracodawca będzie mógł wliczyć m.in. wydatki na: przyuczenie pracownika zastępującego, odbycie przez niego szkolenia z zakresu BHP, odzież i obuwie robocze oraz środki ochrony indywidualnej, wymagane na danym stanowisku pracy badania lekarskie lub psychologiczne, ubezpieczenie związane ze specyfiką wykonywanego zawodu, przedstawienie oferty zatrudnienia i przeprowadzenie postępowania kwalifikacyjnego. Świadczenie dla pracodawcy nie obejmuje jednak kwoty wynagrodzenia dla pracownika zastępującego (bo w tym czasie nie płaci pracownikowi etatowemu). Kwota 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw za każdy dzień służby pracownika - żołnierza NSR to górna granica należności jaką będzie mógł otrzymać pracodawca.
Ponieważ ćwiczenia wojskowe żołnierzy NSR mają trwać do 30 dni w ciągu roku i będą odbywane "na raty", wątpię aby pracodawcy łatwo było znaleźć na tak krótki okres - tydzień, może dwa - zastępcę, zwłaszcza tak doświadczonego jak pracownik stały. Ogłoszenie oferty zatrudnienia, przeprowadzenie postępowania kwalifikacyjnego (widocznie założono tabuny chętnych), szkolenia i badania, to czynności, w które pracodawca raczej nie będzie się angażował ze względu na czaso- i pracochłonność tych czynności. Reasumując, pracodawca na służbie pracownika - NSR-owca zawsze straci.
Marzena K-J zacytowała - napisał/a:
Jestem po rozmowach w MON i mam zapewnienie, że jest już przygotowany projekt zmian, który przewiduje wypłacanie żołnierzom pieniędzy za pozostawanie w gotowości – uspokaja ppłk Mieczysław Dej, komendant WKU w Gorzowie Wielkopolskim.
Komendant WKU po rozmowach z MON?!... hm
Jak wiadomo, koncepcja płacenia rezerwistom za samo pozostawanie na przydziale kryzysowym powstała jednocześnie z pomysłem zastąpienia żołnierzy zawodowych nibyżołnierzami. Miał to być główny czynnik motywujący do wstąpienia do NSR. Później, wbrew zdrowemu rozsądkowi, postanowiono jeszcze bardziej zaoszczędzić na armii i wycofano się z tego rozwiązania. Chciałbym wiedzieć, któremu z panów decydentów zabrakło wyobraźni. Chyba nie o Klicha tu chodzi, bo "za mały" do takich poważnych lecz destrukcyjnych decyzji, raczej stawiałbym na Tuska i jego pomagiera od finansów Rostowskiego. Poczekamy, zobaczymy - może rzeczywiście zmądrzeli... sorry, mądrzy to oni byli zawsze, tylko tak jakoś inaczej.Prawie emeryt - Sob 26 Cze, 2010
Gazeta Prawna napisał/a:
MON wyraził opinię, że nie zabraknie chętnych do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych. Przygotowano dla nich ok. 8,4 tys. stanowisk szeregowych, 1,2 tys. podoficerskich i 380 oficerskich - od kierowców i mechaników, po lekarzy i psychologów. Zachęcić ma ich pakiet motywacyjny, który obejmie m.in. gwarancję zachowania pracy w cywilu na okres trwania kontraktu, wynagrodzenie za każdy dzień służby, zwrot kosztów dojazdu do miejsca jej pełnienia, bezpłatne zakwaterowanie, wyżywienie i umundurowanie i pomoc edukacyjną.
MK-J - Sob 26 Cze, 2010 Coraz częściej zastanawiam się, czy Ministerstwo na pewno funkcjonuje w tej samej co my czasoprzestrzeni... M.alfikiczpiot - Sob 26 Cze, 2010
Szwejk napisał/a:
alfikiczpiot napisał/a:
A co z żołnierzem NSR który dostanie propozycje wyjazdu na praktykę/wymianę/stypenidum zagraniczne i znika z kraju na 6 miesięcy jak regulują to ustawy?
Żołnierz NSR takiej propozycji nie otrzyma. Ustawa (art. 132d ust. 1 pkt 6) przewiduje jedynie możliwość dofinansowania kosztów studiów, nauki, stażu, kursu lub specjalizacji, a nie kierowania na nie. Zresztą, jeśli chodzi o dokształcanie żołnierzy, to MON za bardzo "rozrzutny" nie jest. Dlatego sądzę, że przepis ten raczej pozostanie martwy.
Chodziło mi raczej o całkowicie odwrotna sytuacje, że cywil będący jednocześnie żołnierzem NSR zostanie wysłany na wymianę/staż zagraniczną bo jest np. studentem studiów doktoranckich.Piotr Bydgoszcz - Sob 26 Cze, 2010 Szwejk
Cytat:
Wynika z tego, że przy zawieraniu kontraktu, a następnie nadawaniu przydziału kryzysowego na stanowisko służbowe, nie ma znaczenia posiadany przez żołnierza rezerwy stopień wojskowy - nawet szeregowy spełniający ww. warunki (oraz inne wymagane) może być wyznaczony na stanowisko oficerskie, i to niekoniecznie to najniższe. Taka praktyka to nic nowego. Od dawien dawna stosuje się ją przy nadawaniu przydziałów mobilizacyjnych, też zresztą bez wyraźnej podstawy prawnej. Prowadzić to może oczywiście do paradoksalnych sytuacji, np.: kapral rezerwy wyznaczony na stanowisko oficerskie dowodzi podoficerami i oficerami zawodowymi.
Czyli wynika z tego, że gdybym się uparł i mocno pocisnął mogę się starać o przydział kryzysowy jako oficer - samemu będąc kapralem podchorążym po SPR? I.Q. - Sob 26 Cze, 2010 Temat postu: Re: Proste pytanie
franklin napisał/a:
Proste i krótkie pytanie:
po co mam iść do NSR? Jaki z tego pożytek?
Kasa - NIE.
Przyjęcie do zawodowej służby - NIE.
Problemy u pracodawcy - TAK.
Bujanie się w jednostce do miesiąca w ciągu roku - TAK.
Troszkę bagatelizuję - ale jedyny plus jaki widzę, to dla ludzi, którzy chcę przeżyć jakąś przygodę, dla ochotników. Tylko tyle.
Witam.
Czy nie ma możliwości przejścia z NSR do zawodowej slużby? Czy jest to po prostu mało prawdopodobne? Obiło mi się o uszy (oczy), że taka możliwość będzie. Może zastąpią w ten sposób absolwentów SO?
Pozdrawiam.Szwejk - Sob 26 Cze, 2010 alfikiczpiot, odkryłeś kolejny problem wynikający z posiadania przydziału kryzysowego. Twoje pytanie dotyczy dyspozycyjności żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych - czy rzeczywiście będą oni "na gwizdek", jak zapowiadali twórcy tego surrealistycznego komponentu SZ, czy też będą posiadali prawo do swobodnego przemieszczania się i pobytu poza miejscem zamieszkania, w tym za granicą.
Przede wszystkim, żołnierz NSR będzie musiał dostosować swoje prywatne życie do rocznego harmonogramu ćwiczeń rotacyjnych. Powinien on być z nim zapoznany z góry (art. 101c ust.2). Co prawda ustawa przewiduje możliwość zmiany terminu ćwiczeń, lecz tylko z inicjatywy dowódcy JW, a za zgodą żołnierza rezerwy (art. 101c ust. 4).
W przypadku wyjazdu, żołnierz NSR będzie obowiązany powiadomić jednostkę o adresie korespondencyjnym lub innym sposobie kontaktu z nim (art. 53 ust. 3b). Moim zdaniem dotyczy to tylko terenu kraju, choć przepis tego wyraźnie nie mówi. Sytuacji wyjazdu i dłuższego pobytu za granicą, przepisy dotyczące NSR (przydziałów kryzysowych) zdaje się nie przewidziały. Dlatego działałby tu, stosując wykładnię literalną, stary, przedeneserowski przepis art. 53 ust. 2 pkt 2:
Cytat:
2. Osoby podlegające obowiązkowi czynnej służby wojskowej, które:
....................................................................................................
2) zostały powołane do odbycia czynnej służby wojskowej (...) - od dnia doręczenia karty powołania (...) do tej służby
- są obowiązane uzyskać zezwolenie Ministra Obrony Narodowej lub organu wojskowego przez niego upoważnionego na wyjazd i pobyt za granicą.
Tym upoważnionym organem wojskowym jest wojskowy komendant uzupełnień. W przypadku, gdy deklarowany termin pobytu za granicą kolidowałby z planowanym terminem ćwiczeń, decyzja musiałaby być odmowna. Należy tu wyjaśnić, w odniesieniu do żołnierza NSR, definicję osoby powołanej do czynnej służby wojskowej. Żołnierz NSR będzie otrzymywał corocznie tylko jedną kartę powołania na ćwiczenia rotacyjne, do której zostanie załączony terminarz ćwiczeń (art. 60 ust. 3 i 3a). Praktycznie będzie on więc przez cały niemal rok osobą powołaną.
Oczywiście przepisy przepisami, a życie życiem. Myślę, że w przypadku takiego półrocznego wyjazdu, dowódca jednostki nie robiłby żołnierzowi NSR problemu (z zasady, bo można przecież trafić na dowódcę nieżyciowego). Albo przesunąłby mu termin ćwiczeń, albo po prostu te przypadające w okresie pobytu za granicą darował. Nie zmienia to jednak faktu, że przepisy dość znacznie ograniczają sferę życia prywatnego żołnierzy NSR. I właśnie za to powinni otrzymywać comiesięcznie kilkusetzłotową rekompensatę finansową.
Piotr Bydgoszcz, jesteś podoficerem podchorążym posiadającym wyższe wykształcenie, zdany egzamin na oficera i specjalność wojskową oficerską. Takimi ludźmi bez problemu obsadza się stanowiska oficerskie czasu "W" (przydziały mobilizacyjne). Myślę, że podobna zasada będzie stosowana przy obsadzaniu stanowisk NSR (przydziały kryzysowe). Niestety, przepisy, także te wewnętrzne, na ten temat milczą. Zobaczymy co przyniesie praktyka - oby jednolita dla całych SZ.plut. pchor. rez - Pon 28 Cze, 2010 Sprawdziłem sobie na wyszukiwarce stanowisko zgodne z moją specjalnością. Najbliższe - Przemyśl. Szkoda...LBJ - Wto 29 Cze, 2010 Ciekawe na czym ma polegać pomoc edukacyjna.Prawie emeryt - Czw 01 Lip, 2010
Cytat:
NSR. Pracującego żołnierza firma nie zwolni nawet przez 15 lat
Dziś rusza nabór do Narodowych Sił Rezerwowych. Do końca roku wojsko musi znaleźć 10 tys. ochotników
Pracownicy, którzy wstąpią do Narodowych Sił Rezerwowych (NSR), będą chronieni przed zwolnieniem nie tylko w trakcie 30-dniowych ćwiczeń, ale przez cały okres trwania kontraktu z armią.
Dziś rusza nabór do Narodowych Sił Rezerwowych (NSR). Do końca roku wojsko musi znaleźć 10 tys. ochotników. Ich zadaniem będzie pomoc żołnierzom zawodowym w sytuacjach kryzysowych.
Armia ma przed sobą bardzo trudne zadanie, bo do służby w NSR musi przekonać nie tylko byłych żołnierzy pracujących w firmach, ale też samych pracodawców. Ma się tym zająć osobiście minister obrony narodowej. Zamierza on wysłać do pracodawców list i informator o służbie w NSR.
– Mamy nadzieję, że po zapoznaniu się z zasadami służby w NSR pracodawcy nie będą stwarzać problemów zainteresowanym tą służbą pracownikom – mówi „DGP” płk Roman Siciński ze Sztabu Generalnego WP.
Potwierdza, że pracownicy, którzy zdecydują się na służbę w armii, będą chronieni przed zwolnieniem nie tylko w trakcie 30-dniowych ćwiczeń, ale też przez cały okres trwania kontraktu.
– Kontrakt żołnierza NSR może trwać nawet 15 lat. To oznacza, poza nielicznymi wyjątkami, że przez ten czas będzie on chroniony przed zwolnieniem – potwierdza płk Roman Siciński.
Pracodawcy uważają, że wprowadzony przepis utrudni armii pozyskiwanie ochotników.
– Firmy nie będą chciały zatrudniać chronionych przed zwolnieniem żołnierzy NSR. A ci, którzy już pracują, nie będą wstępować do służby, żeby nie narażać pracodawcy na brak ich dyspozycyjności w pracy – mówi Adam Ambroziak, ekspert od prawa pracy z organizacji Pracodawcy RP.
Tłumaczy, że ci, którzy się zdecydują na służbę w NSR, będą mieli w poszukiwaniu pracy takie same problemy jak obecnie chronieni przed zwolnieniem pracownicy w wieku przedemerytalnym.
Obawy mają też dowódcy jednostek i komendanci wojskowych komisji uzupełnień, którzy już wskazują, że do końca roku trudno będzie im obsadzić wszystkie stanowiska.
Wojsko na wstępne podsumowanie efektów naboru daje sobie czas do końca września. Wtedy ewentualnie zdecyduje o wprowadzeniu dodatkowych zachęt. Niewykluczone, że żołnierze NSR dostaną dodatkowe pieniądze za czas pozostawania w gotowości do służby.
PiterNZ - Czw 01 Lip, 2010 Jeżeli żołnierze NSR będą chronieni przez cały czas trwania kontraktu z WP to faktycznie nikt ich nie zatrudni. Niestety to kolejny przykład myślenia posłów i MON w oderwaniu do życia.
Z wieloletniej praktyki w cywilnych działach personalnych.Piotr Bydgoszcz - Czw 01 Lip, 2010 Z mojej strony, wydaje mi się, że wystarczyłyby te zapisy jakie są w Ustawie o Powszechnym Obowiązku Obrony i Kodeksie Pracy. Znaczy po krótce; ochrona na czas ćwiczeń i szkolenia, w Kadrach wpis w aktach o przydziale mobilizacyjnym czy kryzysowym i tyle, żadnych sztuczek z ochroną. Inna bajka to fakt, ze pracodawca tak czy inaczej musi liczyć się z faktem powołania rezerwisty na ćwiczenia i związane z tym wszelkie konsekwencje wynikłe z absencji pracownika.Xoggo - Czw 01 Lip, 2010
Cytat:
Nabór do NSR. Niemal dwa tysiące etatów w Narodowych Siłach Rezerwowych w województwie
Dziś ruszył nabór do NSR. Blisko 2 tys. osób – mieszkańców Pomorza Zachodniego, może starać się o przydział stanowiska służbowego w Narodowych Siłach Rezerwowych. Tyloma wolnymi etatami dysponują jednostki rozlokowane w naszym regionie, głównie 12 Dywizja Zmechanizowana.
W 12 Brygadzie Zmechanizowanej w Szczecinie dowódcy chcą m.in. celowniczych, kierowców, mechaników, a nawet strzelców wyborowych. Chętnych do służby w NSR poszukują też inne jednostki na Pomorzu Zachodnim, m.in. 8 Flotylla Obrony Wybrzeża w Świnoujściu i 12 Baza Lotnicza w Mirosławcu. Nasze jednostki dysponują łącznie 1882 etatami służbowymi dla rezerwistów.
Wojsko czeka na rezerwistów i zachęca ich do odwiedzenia Wojskowych Komend Uzupełnień. Tam oficerowie pokierują dalszymi działaniami ochotników, m.in. pomogą skompletować dokumenty niezbędne przy rekrutacji do NSR.
Kto ma największe szanse na etat w jednostce wojskowej? Armia szuka głównie specjalistów pola walki, m.in. strzelców wyborowych, ale zatrudni też m.in.: saperów, łącznościowców, kierowców, mechaników, psychologów, lekarzy, a nawet kucharzy.
W NSR potrzeba zarówno oficerów, jak i podoficerów i szeregowców.
Ochotnicy będą powoływani na wszystkie stanowiska, we wszystkich korpusach osobowych, a ich wynagrodzenie "nie będzie odbiegało za czas ćwiczeń od wynagrodzenia czynnych żołnierzy zawodowych” – zapewnił Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. broni. Mieczysław Cieniuch.
Praca w NSR - jak to wygląda
Wojsko ujawniło, że żołnierz NSR może liczyć na tzw. pakiet motywacyjny. W jego skład wchodzą m.in.: wynagrodzenie za każdy dzień służby, zwrot kosztów przejazdu do miejsca pełnienia służby, bezpłatne zakwaterowanie, wyżywienie, umundurowanie oraz pełna opieka medyczna.
Co w zamian? Żołnierze NSR będą odbywali ćwiczenia 30-dniowe. To raz w roku. Jeżeli wyrażą zgodę, zostaną objęci szkoleniem długoterminowym 90-dniowym. Będą też mogli wyjechać na misję w składzie Polskich Kontyngentów Wojskowych.
Do końca tego roku armia chce przyjąć 10 tys. ochotników – żołnierzy rezerwy. Kolejne 10 tys. osób, również z "cywila”, dostanie etat w 2011 roku.
Z kolei pod adresem: www.szukajnsr.wp.mil.pl udostępniona jest wyszukiwarka wolnych stanowisk w poszczególnych jednostkach wojskowych.
Sławomir Włodarczyk
2 tysiące etatów na Pomorzu Zachodnim to sporo. Ciekawe ilu chętnych się dzisiaj zgłosiło?
alfikiczpiot - Czw 01 Lip, 2010 Pewnie nikt lepiej poczekać do wrześniu wtedy ma być pierwsza weryfikacja wdrażania naboru, wtedy też możliwie zapadnie decyzja o dodatku pieniężnym za bycie na przydziale kryzysowym tak jak wstępnie przewidywano.mangan - Czw 01 Lip, 2010
Prawie emeryt napisał/a:
To oznacza, poza nielicznymi wyjątkami, że przez ten czas będzie on chroniony przed zwolnieniem – potwierdza płk Roman Siciński.
To może Pan płk. zacząłby od lektury Kodeksu Pracy. Będzie tylko jeden wyjątek kiedy nie będzie można zwolnić go z pracy, ale każdy prawnik da sobie z tym radę. Kodeks nie został znowelizowany pod NSR, więc wszystko pozostaje po staremu.markii - Pią 02 Lip, 2010
Szwejk napisał/a:
alfikiczpiot, odkryłeś kolejny problem wynikający z posiadania przydziału kryzysowego. Twoje pytanie dotyczy dyspozycyjności żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych - czy rzeczywiście będą oni "na gwizdek", jak zapowiadali twórcy tego surrealistycznego komponentu SZ, czy też będą posiadali prawo do swobodnego przemieszczania się i pobytu poza miejscem zamieszkania, w tym za granicą.
Przede wszystkim, żołnierz NSR będzie musiał dostosować swoje prywatne życie do rocznego harmonogramu ćwiczeń rotacyjnych. Powinien on być z nim zapoznany z góry (art. 101c ust.2). Co prawda ustawa przewiduje możliwość zmiany terminu ćwiczeń, lecz tylko z inicjatywy dowódcy JW, a za zgodą żołnierza rezerwy (art. 101c ust. 4).
W przypadku wyjazdu, żołnierz NSR będzie obowiązany powiadomić jednostkę o adresie korespondencyjnym lub innym sposobie kontaktu z nim (art. 53 ust. 3b). Moim zdaniem dotyczy to tylko terenu kraju, choć przepis tego wyraźnie nie mówi. Sytuacji wyjazdu i dłuższego pobytu za granicą, przepisy dotyczące NSR (przydziałów kryzysowych) zdaje się nie przewidziały. Dlatego działałby tu, stosując wykładnię literalną, stary, przedeneserowski przepis art. 53 ust. 2 pkt 2:
Cytat:
2. Osoby podlegające obowiązkowi czynnej służby wojskowej, które:
....................................................................................................
2) zostały powołane do odbycia czynnej służby wojskowej (...) - od dnia doręczenia karty powołania (...) do tej służby
- są obowiązane uzyskać zezwolenie Ministra Obrony Narodowej lub organu wojskowego przez niego upoważnionego na wyjazd i pobyt za granicą.
Tym upoważnionym organem wojskowym jest wojskowy komendant uzupełnień. W przypadku, gdy deklarowany termin pobytu za granicą kolidowałby z planowanym terminem ćwiczeń, decyzja musiałaby być odmowna. Należy tu wyjaśnić, w odniesieniu do żołnierza NSR, definicję osoby powołanej do czynnej służby wojskowej. Żołnierz NSR będzie otrzymywał corocznie tylko jedną kartę powołania na ćwiczenia rotacyjne, do której zostanie załączony terminarz ćwiczeń (art. 60 ust. 3 i 3a). Praktycznie będzie on więc przez cały niemal rok osobą powołaną.
Oczywiście przepisy przepisami, a życie życiem. Myślę, że w przypadku takiego półrocznego wyjazdu, dowódca jednostki nie robiłby żołnierzowi NSR problemu (z zasady, bo można przecież trafić na dowódcę nieżyciowego). Albo przesunąłby mu termin ćwiczeń, albo po prostu te przypadające w okresie pobytu za granicą darował. Nie zmienia to jednak faktu, że przepisy dość znacznie ograniczają sferę życia prywatnego żołnierzy NSR. I właśnie za to powinni otrzymywać comiesięcznie kilkusetzłotową rekompensatę finansową.
Piotr Bydgoszcz, jesteś podoficerem podchorążym posiadającym wyższe wykształcenie, zdany egzamin na oficera i specjalność wojskową oficerską. Takimi ludźmi bez problemu obsadza się stanowiska oficerskie czasu "W" (przydziały mobilizacyjne). Myślę, że podobna zasada będzie stosowana przy obsadzaniu stanowisk NSR (przydziały kryzysowe). Niestety, przepisy, także te wewnętrzne, na ten temat milczą. Zobaczymy co przyniesie praktyka - oby jednolita dla całych SZ.
Praktyka jest taka, że ja w identycznej sytuacji dostałem skierowanie na stanowisko dowódcy drużyny w stopniu kaprala odpowiadające w zasadzie mojej specjlaności wojskowej i stopniowi po SPR ale absolutnie nie o takie stanowisko, stopień i specjalność mi chodziło . Mam się skontaktować teraz z kadrowcem JW do której WKU przesłało moje papiery i umówić się na "kwalifikacje" . Jak przejdę kwalifikacje , podpiszę kontrakt a później się sprawdzę to "podobno" będę mógł być awansowany i ewentualnie będę też mógł się starać objęcie intereującego mnie stanowiska Kiedy ?, Jak ? i Gdzie ?....., Powiem szczerze, że zaczynam się zastanawiać nad słusznością skierowania swojej aplikacji do NSR. Stanowiska oficerskie do NSR to tak myślę, że są raczej dla oficerów "emerytów" wojskowych, którzy odeszli do cywila po piętnastu latach służby a nie dla lekarzy, informatyków, prawników w stopniu starszego kaprala rezerwy. Tylko jaki jest sens, żeby ludzie dysponujący w/w kwalifikacjami i doświadczeniem w tym zakresie obejmowali stanowiska w NSR np. dowódcy drużyny saperów i po co im to i wojsku ?
Może ma ktoś inne doświadczenia ? bo po stronie korzyści wychodzi mi teraz absolutne 0 i dla mnie i dla wojska a przede wszystkim RP. Chyba, że "myk" polega na tym , że mając zdany wcześniej egzamin oficerski zaliczamy te co najmniej wymagane pięć dni ćwiczeń ( jak było wymagane wcześniej ) teraz w ramach NSR i otrzymujemy nominację na młodszy stopień oficerski ?
Pozdrawiamzazik83 - Pią 02 Lip, 2010
markii napisał/a:
Praktyka jest taka, że ja w identycznej sytuacji dostałem skierowanie na stanowisko dowódcy drużyny w stopniu kaprala odpowiadające w zasadzie mojej specjlaności wojskowej i stopniowi po SPR ale absolutnie nie o takie stanowisko, stopień i specjalność mi chodziło .
Troszkę nie rozumiem Twojej frustracji, wiem że dwie gwiazdki na pagonie wyglądają nieco ładniej niż trzy belki, ale na prawdę sądzisz, że masz wystarczającą wiedzę i umiejętności po SPR żeby dowodzić np zawodowymi podoficerami?
NSR nie działa w oderwaniu od wojka zawodowego, ale ma stanowić niejako jego integralną część.Piotr Bydgoszcz - Pią 02 Lip, 2010 Powtórzę kolejny raz, tym razem w tym wątku, mam SW logistyczną i jestem zawodowym logistykiem. Co ma do tego czy dwodzę zawodowymi zołnierzami czy grupą pracowników firmy logistycznej? Zdaje się, że kompetencje przywódcze są niezmienne inne są zaś procedury i "kwitologia". Pojawia się kolejny raz wskazywany przez moje posty dość szczególna indolencja do rezerwistów. Inna bajka to fakt, ze SPR szkolono Nas do pełnienia funkcji dowódczych, pozostaje kwestia kto i jak sobie przyswoił tą wiedzę i umiejętności. Proszę zazik83, podaj powody dla kaich miałbym nie dostać gwiazdek, które wyglądają lepiej niż trzy paski, i nie mógłbym dowodzić np. plutonem logistycznym...PiterNZ - Pią 02 Lip, 2010
mangan napisał/a:
To może Pan płk. zacząłby od lektury Kodeksu Pracy. Będzie tylko jeden wyjątek kiedy nie będzie można zwolnić go z pracy, ale każdy prawnik da sobie z tym radę. Kodeks nie został znowelizowany pod NSR, więc wszystko pozostaje po staremu.
Czy na pewno? Kodeks pracy to tak sobie w próżni względem innych przepisów wisi?
Ustawa o NSR to przepis szczególny względem kodeksu pracy i tyle.zazik83 - Pią 02 Lip, 2010 Trochę się już gubię w tym wątku, swojego posta napisałem cytując "markii", który narzeka, że dostał przydział zgodny ze swoją specjalnością i stopniem. Nawet ze względów formalnych wszystko wydaje się być ok, zdał wprawdzie egzamin na oficera, ale warunkiem awansu jest odbycie określonej ilości ćwiczeń itd. Skoro ich nie odbył to nie jest oficerem i kropka. To trochę tak jakby tegoroczny maturzysta, któremu zabrakło kilka punktów z matematyki zasłaniał się dobrze zdanym polskim, niestety oba przedmioty są obowiązkowe. Dura lex, sed lex.Piotr Bydgoszcz - Pią 02 Lip, 2010 zazik83, to prawda. Ale przepis mówi wyraźnie że można awansować podchorążego po odbyciu ćwiczeń i to jest już działka dowódcy JW. Chodzi o coś innego. Podważasz kompetencje"bażanta" do dowodzenia pododdziałem zawodowych żołnierzy.mangan - Sob 03 Lip, 2010
PiterNZ napisał/a:
Ustawa o NSR to przepis szczególny względem kodeksu pracy i tyle.
Zapewne, ale Ty raczej nie prowadzisz DG i nie wiesz co taki pracodawca może zrobić. A zaręczam, że znajdzie sposób aby pozbyć się osoby niedyspozycyjnej. Może nawet doprowadzić do tego, że żołnierz sam się zwolni. Być może będą to sporadyczne przypadki, ale z pewnością będą. Żołnierza nie będzie można zwolnić tylko w trakcie odbywania ćwiczeń. Reszta jest loterią.
zazik83, w "Czterdziestolatku" inż.Karwowski dowodził pododdziałem zmechanizowanym. Co prawda były to inne czasy ale tak było.zazik83 - Sob 03 Lip, 2010
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
zazik83, to prawda. Ale przepis mówi wyraźnie że można awansować podchorążego po odbyciu ćwiczeń i to jest już działka dowódcy JW. Chodzi o coś innego. Podważasz kompetencje"bażanta" do dowodzenia pododdziałem zawodowych żołnierzy.
W żadnym razie nie podważam, ale rozumiem że w WKU wolą stanowiska oficerskie przydzielać byłym żz niż bażantom, którzy w dodatku mają stopień starszego kaprala.
Natomiast fragment o inż. Karwowskim traktuję jako wrzutkę humorystyczną. W owych czasach armia była wielokroć liczniejsza i to głównie z poboru, a szkolenie bażantów wielokroć dłuższe. W dodatku wśród poborowych stanowili, było nie było, pewną elitę, jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych ludzie z wyższym wykształceniem stanowili 7% społeczeństwa. Natomiast w ostatnich kilku latach bażantów po 6 tyg. szkoleniu wakacyjnym, z dyplomem wyższej szkoły pielęgnacji paznokci, przybyło jak grzybów po deszczu.PiterNZ - Sob 03 Lip, 2010
mangan napisał/a:
PiterNZ napisał/a:
Ustawa o NSR to przepis szczególny względem kodeksu pracy i tyle.
Zapewne, ale Ty raczej nie prowadzisz DG i nie wiesz co taki pracodawca może zrobić. A zaręczam, że znajdzie sposób aby pozbyć się osoby niedyspozycyjnej. Może nawet doprowadzić do tego, że żołnierz sam się zwolni.
Jest gorzej niż myślisz. Pracodawca zleci zadanie pozbycia się takiej osoby właśnie mnie z racji obowiązków - odpowiadam za kadry.Szwejk - Sob 03 Lip, 2010 Pozwolicie, że przypomnę to, o czym już pisałem, a także wyjaśnię kilka wątpliwości wynikających z Waszych postów.
1. Narodowe Siły Rezerwowe tworzyć będą żołnierze rezerwy - ochotnicy, z którymi dowódca jednostki wojskowej podpisze kontrakt na wykonywanie obowiązków w ramach NSR, zaś wojskowy komendant uzupełnień nada im przydział kryzysowy w formie karty przydziału kryzysowego. Osobami tymi będą obsadzane konkretne, wydzielone z etatu JW stanowiska czasu "P".
2. Co prawda idealnym rozwiązaniem byłoby obsadzanie stanowisk przewidzianych dla żołnierzy NSR według zasady tożsamości stopnia posiadanego przez rezerwistę ze stopniem etatowym stanowiska służbowego, czyli podobnie jak ma to miejsce w przypadku stanowisk żołnierzy zawodowych, jednakże w praktyce byłoby to niemożliwe. Przepisy zresztą takiego wymogu nie stawiają. Wymagają jedynie odpowiedniego poziomu wykształcenia (dla stanowisk szeregowych - gimnazjalnego, podoficerskich - średniego, oficerskich - wyższego) oraz przygotowania zawodowego, kwalifikacji i umiejętności potrzebnych na danym stanowisku. Znając wojskowy bałaganik, przewiduję, że odnośne przepisy będą w poszczególnych jednostkach i WKU różnie interpretowane. Póki co, panowie MON-owcy i sztabowcy nie kwapią się do wydania wytycznych w tej sprawie. Widocznie zbyt są zajęci przygotowywaniem akcji promowania NSR - sam opis logo NSR to niemalże praca doktorska. Mówiąc krótko, tradycyjnie już, bardziej rajcuje ich i angażuje forma niż treść tego poważnego przedsięwzięcia, jakim jest tworzenie niby-gwardii narodowej.
3. A jak to będzie z obsadzaniem stanowisk oficerskich? Nie sądzę, aby dla byłych oficerów zawodowych służba w NSR stanowiła atrakcyjną propozycję. Z kolei ci żołnierze rezerwy, którzy po ukończeniu przeszkolenia wojskowego absolwentów szkół wyższych mianowani byli automatycznie na pierwszy stopień oficerski, tzw. SOR-owcy (Szkoła Oficerów Rezerwy - poprzedniczka Szkoły Podchorążych Rezerwy), dziś są w wieku po 50-cie. Część absolwentów SPR, czyli ludzi młodszych, "dorobiła się" stopnia oficerskiego będąc już w rezerwie, lecz tych mamy znikomą w stosunku do potrzeb NSR ilość. Departament Kadr MON, a jeszcze lepiej zarząd P1 Sztabu Generalnego WP, doskonale zdają sobie z tego sprawę. Dlatego naciskają, a teraz będą jeszcze bardziej naciskać na doły, aby te występowały z wnioskami o mianowanie na stopień podporucznika każdego żołnierza rezerwy, który spełni warunki wymagane do tego mianowania. Jakie to warunki? - o tym w następnym punkcie.
Zgodnie z § 22 tego aktu, na pierwszy stopień wojskowy w korpusie oficerów, czyli na stopień podporucznika, może być mianowany szeregowy lub podoficer rezerwy, który spełnia łącznie następujące warunki:
- posiada nadany przydział mobilizacyjny albo jest przewidziany do jego nadania;
- posiada wykształcenie wyższe;
- odbył kurs oficerski lub pełnił służbę przygotowawczą i odbył ćwiczenia wojskowe w ilości co najmniej 15 dni.
Jak nietrudno zauważyć, przepis ten, mimo że świeżutki, jest zupełnie niedostosowany do potrzeb NSR. Przydział mobilizacyjny będzie posiadał tylko ten żołnierz NSR, którego stanowisko występować będzie również w czasie wojny, a to regułą nie będzie. Posiadanie przydziału kryzysowego w ogóle nie jest tu brane pod uwagę. Poza tym, nie wystarczy samo posiadanie takiego podwójnego, pokojowo-wojennego przydziału. Aby zostać podporucznikiem, należy wcześniej odbyć kurs oficerski lub służbę przygotowawczą (ma być uruchomiona od przyszłego roku, a jej wymiar ma wynosić do 6 miesięcy) i odbyć 15 dni ćwiczeń. Uff, trawestując jedną z bardziej znanych wypowiedzi Wałęsy, można by rzec w imieniu MON-a: chciałbym ale nie umiem.
Prosta jest natomiast sytuacja podchorążych rezerwy, którzy ukończyli przeszkolenie wojskowe przed 2004 rokiem (do 2003 roku kończyło się ono egzaminem na oficera). Ci, zgodnie z § 39 rozporządzenia, aby zostać oficerami, muszą spełnić tylko jeden warunek - odbyć 5 dni ćwiczeń wojskowych.markii - Pon 05 Lip, 2010
zazik83 napisał/a:
markii napisał/a:
Praktyka jest taka, że ja w identycznej sytuacji dostałem skierowanie na stanowisko dowódcy drużyny w stopniu kaprala odpowiadające w zasadzie mojej specjlaności wojskowej i stopniowi po SPR ale absolutnie nie o takie stanowisko, stopień i specjalność mi chodziło .
Troszkę nie rozumiem Twojej frustracji, wiem że dwie gwiazdki na pagonie wyglądają nieco ładniej niż trzy belki, ale na prawdę sądzisz, że masz wystarczającą wiedzę i umiejętności po SPR żeby dowodzić np zawodowymi podoficerami?
NSR nie działa w oderwaniu od wojka zawodowego, ale ma stanowić niejako jego integralną część.
W mojej ocenie to absolutnie nie mam wystarczającej wiedzy i umięjętności aby np. dowodzić podoficerami zawodowymi ; mimo, że w SPR przez trzy miesiące byłem faktycznie dowódcą plutonu ; z propozycją pozostania w służbie kontraktowej. Mam też nadany przydział moblilizacyjny na szefa sekcji... . Wielki szacun dla szeregowych WP bo to oni są "solą" wojska , szacun też dla zawodowych : dowódców plutonów czy kompanii - bo to faktycznie ciężka praca "prawdziwa żołnierka" a nie często "pierdzenie w stołek" po sztabach - niezależnie czy w kraju czy na misji. Ale właśnie dlatego uważam, że jeżeli już są jakieś stanowiska w NSR przewidziane dla poszczególnych specjalności to bardziej przydałbym się w NSR ze wzgędu na swoje kawlifikacje zawodowe z cywila a nie "talenty" dowódcze zdobyte przez okres tak krótki, którego możnaby w ogóle nie wspominać.
Pozdrawiampuchatek - Pon 05 Lip, 2010 markii, brawo, brawo...
Ciekawe dlaczego skoro sztabowe etaty to tylko pierdzenie w stołek, posiada je każda armia świata? Faktycznie niektórzy mają rację - droga do gwiazdek oficerskich rzadko kiedy powinna prowadzić przez etat szeregowego - podoficera, bo na tym etacie nad głową delikwenta wyrasta szklany mentalny sufit, który później jest cholernie trudno rozbić, a polega on na tym, że dowodzenie zespołem, drużyną i plutonem czasem z zastępowaniem dowódcy kompanii wydaje się całokształtem wojska, że później to się tylko mnoży [na szczeblu batalionu razy X, gdzie X to liczba kompanii,w brygadzie to razy X i później raz Y, gdzie Y to liczba batalionów]
Wszechwiedzący, mogący zastąpić kogokolwiek na dowolnym stanowisku, zwłaszcza w "szkoleniówce", bo "myślą, że szkolenie sprowadza się do "uczyć Was będę..."
Tygrys miał kontakty z Amerykanami, to jedna z tych armii, gdzie od podoficerów zależy naprawdę bardzo dużo, ale tam nawet ci "przodujący" podoficerowie z ~ 20 latami służby, nie "wcinają się w dowodzenie", młodemu oficerowi bądź podporucznikowi mogą doradzić ale w cztery oczy [chyba, że chodzi o bezpieczeństwo, wtedy działają natychmiast], natomiast nie negują systemu i decyzji przełożonych...
A w SZ RP - kapral po misji [nie ujmując kapralom po misji] gotów poprawiać Szefa Sztabu Generalnego...[/center]Moltke (starszy) - Wto 06 Lip, 2010
Szwejk napisał/a:
bardziej rajcuje ich i angażuje forma niż treść tego poważnego przedsięwzięcia, jakim jest tworzenie niby-gwardii narodowej.
W kwestii formalnej:
polska NSR to nie jest niby-gwardia narodowa (niby amerykańska). Amerykańska GN tworzy oddzielne pododziały, oddziały a nawet związki taktyczne, składające się wyłącznie z gwardzistów.
Nasze NSR będą bardziej zbliżone do amerykańskiej rezerwy, która nie tworzy własnych oddziałów, ale w razie potrzeby uzupełnia rozwijane do stanów wojennych oddziały armii czynnej.Szwejk - Wto 06 Lip, 2010 Naprawdę? ... lukas1816 - Wto 06 Lip, 2010 A czy będzie możliwość przejścia ze służby w nsr do służby zawodowej w korpusie szeregowych ?lukas1816 - Wto 06 Lip, 2010 a jak to niby ma wyglądać cała rekrutacje do służby zawodowej przechodzę od początku czy tylko zmieniam kontrakt z nsr na służę zawodowa?przypadeek - Wto 06 Lip, 2010
lukas1816 napisał/a:
A czy będzie możliwość przejścia ze służby w nsr do służby zawodowej w korpusie szeregowych ?
Dla porównania podam Ci możliwość przejścia od starszego szeregowego do kaprala ( bez kursywy ).benyofireland - Pią 09 Lip, 2010
Szwejk napisał/a:
2. Co prawda idealnym rozwiązaniem byłoby obsadzanie stanowisk przewidzianych dla żołnierzy NSR według zasady tożsamości stopnia posiadanego przez rezerwistę ze stopniem etatowym stanowiska służbowego, czyli podobnie jak ma to miejsce w przypadku stanowisk żołnierzy zawodowych, jednakże w praktyce byłoby to niemożliwe. Przepisy zresztą takiego wymogu nie stawiają. Wymagają jedynie odpowiedniego poziomu wykształcenia (dla stanowisk szeregowych - gimnazjalnego, podoficerskich - średniego, oficerskich - wyższego) oraz przygotowania zawodowego, kwalifikacji i umiejętności potrzebnych na danym stanowisku. Znając wojskowy bałaganik, przewiduję, że odnośne przepisy będą w poszczególnych jednostkach i WKU różnie interpretowane.
No cóż nic dodać nic ująć. Byłem w Świętoszowie, egzamin zdałem ,etatu nie dostałem , ponieważ takowego nie ma. Powód - nie ma go dla chorażego. Pytanie, dlaczego nie mogę zostać np. kapralem ?focus - Pią 09 Lip, 2010
benyofireland napisał/a:
Pytanie, dlaczego nie mogę zostać np. kapralem ?
Nie pukaj się w główkę, tylko pomyśl. Posiadasz w rezerwie stopień wyższy od proponowanego, wobec powyższego szukaj etatu równego swojemu stopniowi.
Obniżenie stopnia (degradacja) może nastąpić wyłącznie za sprawą prawomocnego wyroku Sądu. To tak na marginesie, tej całej sprawy.Pan - Sob 10 Lip, 2010
focus napisał/a:
Obniżenie stopnia (degradacja) może nastąpić wyłącznie za sprawą prawomocnego wyroku Sądu. To tak na marginesie, tej całej sprawy.[/color]
focus, tak na marginesie, obniżenie stopnia to coś innego niż degradacja. Kiedyś były to dwie osobne kary - ale od reformy 2004 nie ma już kary obniżenia stopnia. A degradacja to powrót do stopnia szeregowego.Szwejk - Sob 10 Lip, 2010
focus napisał/a:
Posiadasz w rezerwie stopień wyższy od proponowanego, wobec powyższego szukaj etatu równego swojemu stopniowi.
Wybacz focus, ale taki wzorzec, jakkolwiek pożądany, uniwersalnym nie jest. Zasada tożsamości stopnia posiadanego ze stopniem etatowym wynika jedynie z ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych i dotyczy wyłącznie żołnierzy zawodowych... zresztą, i w tym przypadku jest ona bezprawnie łamana - przykład: służba żołnierzy zawodowych w misjach zagranicznych. Jeśli z kolei chodzi o obsadzanie stanowisk przewidzianych dla żołnierzy rezerwy, to tej materii nie reguluje żaden akt prawny. Tu mamy do czynienia z wolną amerykanką - przykład: przydziały mobilizacyjne.
Kolejny wątek - utrata posiadanego stopnia wojskowego. Można wyróżnić tu trzy stopnie dotkliwości:
1) obniżenie stopnia wojskowego, polegające na powrocie do stopnia bezpośrednio niższego w ramach danego korpusu - obecnie sankcja taka nie istnieje,
2) degradacja, polegająca na powrocie do stopnia szeregowego - jest to środek karny przewidziany art. 324 § 1 pkt 3 Kodeksu karnego,
3) utrata stopnia wojskowego, polegająca na pozbawieniu stopnia wojskowego w ogóle - ma miejsce w przypadku zrzeczenia się obywatelstwa polskiego (art. 78 ust. 1 pkt 1 ustawy o powsz. obow. obr. RP).Stinger78 - Sob 10 Lip, 2010 Podobno na wniosek pracodawców znikł zapis o ochronie osób zatrudnionych w cywilnych firmach przed zwolnieniem z pracy w czasie trwania kontraktu z NSR. Teraz rezerwista nie będzie miał żadnej gwarancji że po powrocie z ćwiczeń nie dostanie wypowiedzenia
mangan - Sob 10 Lip, 2010 Podobno-nie podobno, podaj źródło. W/g mnie ta ochrona to i tak fikcja. Co innego zgłosić się na ochotnika a co innego być powołanym.Piotr Bydgoszcz - Sob 10 Lip, 2010 Na wniosek pracodawców, od nowego roku 2011 wprowadzony zostanie przepis o pracy za Bóg zapłać przez 168 godzin w tygodniu.andrew1976 - Sob 10 Lip, 2010 Witam.
Moje pytanie odnosi się o NSR mianowicie-jaki przepis reguluje powołanie żołnierza rezerwy na stanowisko etatowe w NSR o stopniu bezpośrednio wyższym od posiadanego w korpusie np:podoficerskim ?
Nadmieniam iż, jest to możliwe bo potwierdzone przez WSZW.Piotr Bydgoszcz - Sob 10 Lip, 2010 Patrz wyżej, spełnienie warunku poziomu wykształcenia i może być powołany...andrew1976 - Sob 10 Lip, 2010 No tak ale jako plutonowy mogę być powołany tylko na bezpośrednio wyższy stopień czy np. na stopień mł.chorążego -bo przepis mówi tylko o wykształceniu?Szwejk - Nie 11 Lip, 2010 andrew1976, zapoznaj się z moimi dwoma ostatnimi postami w tym temacie. W nich znajdziesz wyjaśnienie, a raczej potwierdzenie miszmaszu w zakresie nurtującego Cię problemu. W skrócie:
1) przepisy prawa nie wprowadzają dla stanowisk NSR zależności pomiędzy stopniem etatowym stanowiska, a stopniem posiadanym przez żołnierza rezerwy;
2) w związku z powyższym, a także ze względu na brak wytycznych szczebla centralnego (boją się, czy nie potrafią bidule zając stanowiska?), przewiduję, że każda jednostka i każda WKU będzie miała swoje zdanie na ten temat.
Tak to wygląda od strony prawnej. Mam nadzieję, że nie będę musiał po raz czwarty wracać do tego problemu. Interesuje mnie natomiast praktyka. Dlatego piszcie - tu zwracam się zarówno do ochotników do NSR, jak i do osób zajmujących się naborem, jakie jest stanowisko różnych WKU i JW w omawianej sprawie?focus - Nie 11 Lip, 2010
Szwejk napisał/a:
Wybacz focus, ale taki wzorzec, jakkolwiek pożądany, uniwersalnym nie jest. Zasada tożsamości stopnia posiadanego ze stopniem etatowym wynika jedynie z ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych i dotyczy wyłącznie żołnierzy zawodowych...
Szwejku, przyznaję się bez bicia, że nie jestem obeznany z NSR-ami, pewnie się mylę. Zadania związane (tym wrzodem na du ...e) w mojej firmie prowadzi podoficer, który jest specjalistą od działalności org-ewid. (Krzysiek M )
Na całe moje szczęście NSR-y nie zostały mi przydzielone. Powyższe nie zmienia faktu, iż zasłyszałem, że zawieranie kontraktów z żołnierzami deklarującymi chęć wstąpienia do służby w NSR ma być realizowana z uwzględnieniem przepisów ustawy pragmatycznej z naciskiem na ''tożsamość''.PDT - Nie 11 Lip, 2010
focus napisał/a:
uwzględnieniem przepisów ustawy pragmatycznej z naciskiem na ''tożsamość''
Ustawy pragmatycznej - przecież zasady NSR-u reguluje "ustawa o powszechnym obowiązku obrony".Szwejk - Nie 11 Lip, 2010
focus napisał/a:
...zasłyszałem, że zawieranie kontraktów z żołnierzami deklarującymi chęć wstąpienia do służby w NSR ma być realizowana z uwzględnieniem przepisów ustawy pragmatycznej z naciskiem na ''tożsamość''.
Jak słusznie zauważył PDT, ustawa pragmatyczna nie ma nic wspólnego z NSR. Ale lepsza jakakolwiek, niż żadna zasada - pod warunkiem, że będzie ona pisana, wyraźna i ustalona przez organ centralny, a więc jednolita dla wszystkich JW i WKU. Z powodu panującego w armii totalnego bałaganu organizacyjnego, a także tak charakterystycznej dla naszych decydentów bezradności i braku wyobraźni, nie wierzę w rychłe, choć i tak spóźnione, uregulowanie tego problemu. Poza tym, przeniesienie zasad obsadzania stanowisk z ustawy pragmatycznej na grunt NSR spowodowałoby fiasko tego sztandarowego obecnie dla SZ przedsięwzięcia - praktycznie, problemów nie byłoby tylko z obsadzeniem stanowisk strzelców. Póki co, współczuję kolegom z jednostek i WKU, którzy zajmują się tą abstrakcyjną działką.andrew1976 - Wto 13 Lip, 2010 Witam.
Byłem dziś po raz wtóry w WKU i co ?.... ano nic . Nikt nic nie wie ....fata morgana. : ..LBJ - Wto 13 Lip, 2010 Do mnie nie dawno pofatygowali się telefonem, póki co jednak odmawiam bo idę na studia. Życzę całej reszcie chętnych powodzenia!benyofireland - Pią 16 Lip, 2010
Szwejk napisał/a:
Przepisy zresztą takiego wymogu nie stawiają. Wymagają jedynie odpowiedniego poziomu wykształcenia (dla stanowisk szeregowych - gimnazjalnego, podoficerskich - średniego, oficerskich - wyższego) oraz przygotowania zawodowego, kwalifikacji i umiejętności potrzebnych na danym stanowisku.
Pukam się w główkę, poniewaz jeszcze nigdy nie spotkałem się z jakimkolwiek przejawem chęci zastosowania do w/w adnotacji Pozatym nie polecam obsługi zagadnienia NSR przez pana chorązego z Żagania, który twierdzi, ze nie ma nic innego do robienia, niz siedziec na d i informowac o etatach NSR. Nota bene nr telefonu podany jest na stronie 34 brygady pancernej i myśle, że jego d nie powinno cierpiec z powodu wypełniania swoich obowiazków. To tyle o spychologii systemu Swiezu - Nie 18 Lip, 2010 Temat postu: NSR Kilka pytańWitam.
Mam do Was pytań kilka odnośnie NSR. Jeżeli gdzieś w temacie są na nie odpowiedzi to przepraszam, ale niestety brakuje czasu, żeby przejrzeć tyle stron. W każdym razie do tematu.
Do armii ciągnie mnie już dosyć długo. Po samym liceum chciałem iść do WSO we Wrocławiu. Nie było wówczas decyzją MON "naboru" więc poszedłem na studia i tam też odbyłem szkolenie 6tyg. (KSR) - konkretnie w CSŁiI w Zegrzu. Jak prawie każdy po takim kursie obecnie mam kaprala podchorążego. W moim województwie są miejsca w NSR właśnie dla kaprali, tylko nie wiem czy mam wykształcenie i umiejętności - ja mam skończone studia jako Informatyk z licencjatem, obecnie robię magisterkę. Stanowisko to Magazynier - więc chyba mi nie powiedzą, że "za głupi" jestem?? Innym dostępnym stanowiskiem jest dowódca radiostacji - tu jednak stopień to sierżant - jednak i po infie i po szkoleniu w CSŁiI chyba się nadaję - infe trochę znam, a radiostacji nawet dotknąć dali w Zegrzu . I tutaj moje pierwsze pytanie:
- na ile mógłbym się załapać na to stanowisko dowódcy radiostacji?
kolejne:
- z tego co wyczytałem po wrześniu być może padnie decyzja o "wypłatach" za pozostawanie w gotowości, więc pytam, czy lepiej poczekać na tą decyzję, czy jeżeli teraz bym podpisał jakiś kontrakt, to ewentualne wprowadzenie wynagrodzenia za gotowość do podpisanego wcześniej kontraktu by zostało "dodane"?
- czy to, że byłbym sierżantem, a nie kapralem (np.) w NSR wnosi jakąś różnicę do żołdu?
- czy będąc po KSR musiałbym odbywać szkolenie + przechodzić testy + lekarza? (posiadam kat. A) - wiem, że pisze to wszędzie, ale właśnie dlatego pytam bo szczerze mówiąc w tych wszystkich PDF'ach to więcej promowania NSR, niż konkretnych informacji i trochę się już pogubiłem.
Z góry dziękuję za informacje. Aha i jeszcze jakieś inne ewentualne plusy z NSR wypływające widzicie?Szwejk - Pon 19 Lip, 2010 To niedobrze Swiezu, że nie masz czasu przeczytać interesującego Cię tematu, natomiast oczekujesz, że inni poświęcą swój czas dla Ciebie. Odpowiem jednak, bo nie wszystkie interesujące Cię wątki były dotąd poruszane, a poza tym, liczę na rewanż z Twojej strony.
1. Czy kaprala można wyznaczyć w ramach NSR na stanowisko sierżanta?
Odpowiedź:
Przepisy nie mówią ani tak, ani nie. Po prostu milczą na ten temat. Ten problem dość szczegółowo naświetliłem w bodajże kilku swoich ostatnich postach.
2. Jakie kwalifikacje uznaje się za wystarczające/niezbędne do wyznaczenia żołnierza rezerwy na dane stanowisko NSR i jak wygląda ich weryfikacja?
Odpowiedź:
Przepisy na ten temat mówią dość ogólnie:
- wg ustawy: żołnierz rezerwy powinien posiadać przygotowanie zawodowe oraz kwalifikacje i umiejętności przydatne w służbie wojskowej (w domyśle, na danym stanowisku);
- wg rozporządzenia w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych: dowódca jednostki może przeprowadzić z żołnierzem rezerwy - kandydatem do NSR egzaminy sprawdzające poziom jego wyszkolenia i przygotowania zawodowego, w szczególności w zakresie znajomości budowy i obsługi sprzętu specjalistycznego wymaganej na danym stanowisku służbowym oraz umiejętności związanych ze specyfiką danej jednostki wojskowej.
3. Czy ubiegający się o przyjęcie do NSR żołnierz rezerwy, posiadający kategorię zdrowia A, podlega ponownym badaniom mającym na celu jej potwierdzenie, a także ewentualnym innym badaniom?
Odpowiedź:
Wg wcześniej wymienionego rozporządzenia: żołnierza rezerwy - kandydata do NSR kieruje się, w razie potrzeby, do wojskowej komisji lekarskiej w celu ustalenia zdolności do pełnienia czynnej służby wojskowej, w tym pełnionej poza granicami państwa, oraz do wojskowej pracowni psychologicznej w celu ustalenia braku przeciwwskazań do pełnienia tej służby.
Jak widać, przepis nie wyjaśnia, w jakiej sytuacji zachodzi potrzeba skierowania kandydata do WKL i WPP.
Poza tym, należy się liczyć także, choć o tym przepisy dotyczące NSR nie mówią, z koniecznością przeprowadzenia badań pod kątem zdolności do służby w niektórych formacjach i na niektórych stanowiskach, gdzie wymagane są szczególne predyspozycje zdrowotne i psychiczne, np. w jednostce desantowo-szturmowej, czy na stanowisku nurka lub płetwonurka.
4. Czy wysokość uposażenia żołnierza NSR zależy od stopnia wojskowego?
Odpowiedź:
Tak. Służba żołnierzy NSR ma polegać przede wszystkim na odbywaniu corocznie ćwiczeń wojskowych w wymiarze do 30 dni. Wysokość uposażenia przysługującego za każdy dzień ćwiczeń zależy od stopnia wojskowego. Przepisy nie określają, czy bierze się pod uwagę stopień posiadany przez żołnierza, czy stopień etatowy stanowiska, które zajmuje. Jeśli się nie mylę, praktyka jest taka, że żołnierz ma płacone według stopnia posiadanego. Tu należy dodać, że wyznaczenie kaprala na stanowisko sierżanta nie powoduje zmiany stopnia posiadanego.
5. Czy w przypadku ustanowienia należności finansowej za samo pozostawanie na przydziale kryzysowym, nowy przepis obejmie także NSR-owców, którzy otrzymali przydział (zawarli kontrakt) przed wejściem w życie tego przepisu?
Odpowiedź:
Nader często przepisy niekorzystne dla obywateli, w tym dla żołnierzy, wprowadzane są z mocą wsteczną, zaś korzystne tylko "w przód", jednakże w tym przypadku władza nie będzie raczej mogła pozwolić sobie na sknerstwo i nieuczciwość. Ewentualny przepis o świadczeniu finansowym za pozostawanie na przydziale kryzysowym powinien więc objąć także "starych" NSR-owców.
Na wstępie wspomniałem o rewanżu z Twojej strony. Jak widzisz, przepisy dotyczące NSR są mętne i z pewnością interpretowane będą różnie. Dlatego prosiłbym Cię o zadanie tych pytań swojej WKU oraz upatrzonej jednostce, czy jednostkom - wystarczy telefonicznie. Ciekaw jestem, zapewne nie tylko ja, ich stanowiska na temat poruszanych tu kwestii.Piotr Bydgoszcz - Pon 19 Lip, 2010 Dołożę coś od siebie. Razem ze mną rejestrował do NSR się chłopak świeżo po maturze, zaproponowano mu od razu na wejście kurs pdf, oczywiście w przyszłości, ponieważ spełnia wymagania formalne co do wykształcenia. Zatem wszystko zależy od interpretacji w WKU i JW oraz zacięcia kandydata. Jak wiemy na chwilę obecną jest nas, kandydatów mniej niż etatów, zatem jest o co powalczyć i wykazać się znajomością przepisów. Ja będę w środę w swoim WKU...Szwejk - Wto 20 Lip, 2010 Piotr Bydgoszcz, powiadasz, że "zaproponowano" delikwentowi kurs podoficerski... oczywiście w przyszłości. Jeśli nawet przedstawiciel WKU użył takiego sformułowania, to na pewno nie miał na myśli propozycji... chyba, że blefował. Sądzę, że raczej poinformował go o takiej możliwości i co najwyżej zarejestrował jako chętnego.
W rzeczywistości nie chodzi tu o kurs podoficerski, lecz o służbę przygotowawczą. Ta forma służby wojskowej wprowadzona została do ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP z dniem 1 stycznia br. Ponieważ zrezygnowano z obowiązkowych form służby (w zasadzie zawieszono je) - zasadniczej służby wojskowej oraz przeszkolenia wojskowego absolwentów szkół wyższych, żołnierze rezerwy mają być produkowani właśnie w ramach ochotniczej służby przygotowawczej.
Ma ona trwać:
- dla kandydatów na oficerów rezerwy - do 6 mies.,
- dla kandydatów na podoficerów rezerwy - do 5 mies.,
- dla kandydatów na szeregowych rezerwy - do 4 miesięcy.
Kandydaci na oficerów mają kończyć służbę przygotowawczą w stopni kaprala, zaś kandydaci na podoficerów w stopniu starszego szeregowego. Dopiero odbycie określonej ilości dni ćwiczeń wojskowych będzie podstawą do mianowania ich odpowiednio na stopień podporucznika i kaprala.
Nabór do tej służby ma mieć charakter konkursowy. O zakwalifikowaniu do niej decydować będą m.in. takie czynniki jak: jakość świadectwa szkolnego (dyplomu ukończenia studiów), kierunek wykształcenia, zapewne sprawność fizyczna, a przede wszystkim potrzeby Sił Zbrojnych, czyli limity przyjęć.
Według zapowiedzi "góry" służba przygotowawcza ma być uruchomiona w drugiej połowie przyszłego roku. Czy i na jaką skalę dojdzie to do skutku, trudno powiedzieć - pożyjemy, zobaczymy. Dlatego, póki co, WKU nie może proponować komukolwiek i czegokolwiek w tym zakresie, zwłaszcza, że jak na razie, brak jest przepisów wykonawczych dotyczących naboru oraz przebiegu służby przygotowawczej.franklin - Wto 20 Lip, 2010 Temat postu: NSRWitam i od razu konkretnie pytam:
1. czy już jest jakiś żołnierz NSR (tj. ma zawarty kontrakt i posiada przydział kryzysowy),
2. czy w jakiejś JW był ktoś na "kwalifikacjach do NSR (wf, sprawdzian wiedzy specjalistycznej)?
3. kto określa w JW terminy służby NSR (może od 1 dnia do 30), plany (programy) szkolenia, co Ci żołnierze mają robić w JW (rejony czekają )?
4. NSR wyznaczane są na stanowiska czasu P, czyli na nich funkcjonują Karty Opisu Stanowisk Służbowych. Czy podczas sprawdzania kwalifikacji nie powinno się sprawdzać kandydatów pod kątem KOSS (wymaganego wykształcenia, doświadczenia,....)?
5. czy w którejś JW stanowiska NSR zostały jakąś poprawką etatową, czy tylko "wirtualną decyzją" Dowódcy?
Pozdrawiam, Swiezu - Wto 20 Lip, 2010
Szwejk napisał/a:
To niedobrze Swiezu, że nie masz czasu przeczytać interesującego Cię tematu ...
Niestety czasu tego nie mam. Przeglądałem ten temat na tyle na ile mogłem, szczególnie po 1-wszym lipca. Ostatnie Twoje posty odnośnie stanowisk też czytałem, ale teraz dopiero sobie uświadomiłem, że jest tam odpowiedź na moje pytania. Po prostu czytałem naprędce i coś mi umknęło.
W każdym razie dzięki za odpowiedzi
Z tym, że państwo powinno dać te ewentualne pieniążki tym "starym" to ja wiem, no ale przecież mieszkamy w Polsce (mały offtop: najlepsza piosenka o Niej -> LINK).
Jeszcze trochę "powęszę" w tym temacie i chyba jednak przejdę się do WKU/JW - o wynikach dam znać (tylko będzie trzeba brzuszek zgubić, no ale to raczej na dobre mi wyjdzie )
I jeszcze mam pytania. W zapisach jest, że żołnierz NSR może być wysłany na misję pokojową. Czy może to się odbyć bez jego zgody? (praktycznie nie teoretycznie).
No i powtórzę jeszcze to jedno pytanie odnośnie NSR - czy jeszcze jakieś inne plusy widzicie, czy to jest po prostu jak to broszurki ujmują "dla ludzi z pasją"? Mi się tam to wszystko podoba, ale coś mi każe myśleć trzeźwo i tych plusów szukać, a ktoś kilka stron wcześniej zrobił "tabelkę" plusów i minusów i niestety, ale będąc cywilem patrzącym z boku to ta profesjonalizacja wojska to jedna wielka kampania reklamowa trefnego towaru.
[ Dodano: Wto 20 Lip, 2010 ]
Jeszcze jedno malutkie pytanko:
czy mój wzrost (wg różnych źródęł: 169-172cm) mnie nie eliminuje? Chyba nie, ale się upewniam.
[ Dodano: Wto 20 Lip, 2010 ]
Jeszcze jedno pytanie przyszło mi do głowy - tym razem nie dodtyczące mnie bezpośrednio.
Załóżmy, że mam firmę i chcę iść do NSR. Dostanę żołd i odszkodowanie jako pracodawca?Krzysiek - Sob 24 Lip, 2010 Mam pytanko: czy żołnierzem SR może być człowiek będący funkcjonariuszem jednej ze służb MSWiA?Stinger78 - Sob 24 Lip, 2010 W amerykańskiej Gwardii Narodowej oprócz cywili są także policjanci i strażacy a jak będzie u nas to na razie nie wiadomo.Krzysiek - Sob 24 Lip, 2010 Wiem jak to wygląda w US Army, ciekawi mnie fakt jak to będzie wyglądało na polskim gruncie. Oficjalnie f-sze są wyreklamowani przez swoją służbę w WKU. Czy to nie przekreśla szans delikwenta na podpisanie kontraktu w ramach NSR?Szwejk - Nie 25 Lip, 2010
Krzysiek napisał/a:
...czy żołnierzem SR może być człowiek będący funkcjonariuszem jednej ze służb MSWiA?
Funkcjonariusz służby podległej MSWiA nie zostanie żołnierzem Narodowych Sił Rezerwowych.
Zgodnie z § 9 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia MON z dn. 03.06.2004r. w sprawie ćwiczeń wojskowych żołnierzy rezerwy (Dz.U. Nr 142, poz. 1505; zm. Dz.U. z 2005r. Nr 250, poz. 2107), powołaniu do odbycia ćwiczeń wojskowych nie podlegają żołnierze rezerwy będący funkcjonariuszami służb MSWiA wymienionych w tym przepisie. Nawiasem mówiąc, przepis ten jest zbędny, gdyż są oni reklamowani (z urzędu) od obowiązku pełnienia służby wojskowej w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny, a dla takich osób zakaz powoływania ich na ćwiczenia wojskowe wynika już z pkt. 2. W rezultacie funkcjonariusz nie mógłby wykonywać obowiązków w ramach NSR.
Celowo użyłem sformułowania "nie zostanie", a nie "nie może zostać żołnierzem Narodowych Sił Rezerwowych", gdyż rezultatem głębszej analizy odnośnych przepisów prawa, mogłaby być odpowiedź pozytywna. Obawiam się jednak, że pozasądowa próba przeforsowania takiej ich wykładni, przypominałaby kopanie się z koniem.
PS
Sytuacja o której mówimy jeszcze bardziej się skomplikuje po wydaniu nowego, obecnie w fazie projektu, wewnętrznie sprzecznego i świadczącego o niezrozumieniu art. 76a ustawy, rozporządzenia MON - tradycyjnie bublowatego - w sprawie ćwiczeń wojskowych.Krzysiek - Nie 25 Lip, 2010 Dzięki za wyczerpującą odpowiedź!FAZI 1 - Sro 28 Lip, 2010 Czyżby jednak było mało chętnych?
Dziennik Gazeta Prawna B, 2010-07-28, s.5 Armia ma problem z ochotnikami do Narodowych Sił Rezerwowych
Cytat:
Artur Radwan. Dowódcy jednostek wojskowych nie mają chętnych do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych. Ci, którzy do nich trafiają, nie mają wymaganych kwalifikacji lub nie zaliczają egzaminu sprawnościowego. Od miesiąca trwa nabór do Narodowych Sil Rezerwowych (NSR). Jak sprawdziliśmy, zainteresowanie służbą jest niewielkie. Na przykład w jednostce wojskowej w Gołdapi na 150 miejsc nie podpisano z żadnym ochotnikiem kontraktu. Podobnie jest w jednostkach w Brzegu i Brodnicy. Wśród jednostek, które podpisały umowy z byłymi żołnierzami na służbę w NSR, jest jednostka wojskowa w Węgorzewie. Tam jednak na 210 miejsc zawarto je tylko z 20 ochotnikami. Sami dowódcy jednostek przyznają, że zainteresowanie służbą w NSR jest średnie. Jeżeli już ktoś się zgłasza, to ma trudności z zaliczeniem egzaminu ze sprawności fizycznej. A to jest warunek konieczny do podpisania kontraktu z wojskiem. - To, że do końca roku mamy przyjąć do 10 tyś. ochotników NSR, nie oznacza, że taką stan musi zostać osiągnięty - tłumaczy płk Sylwester Michalski, rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego (SGWP). Brak zwieranych kontraktów z wojskiem to efekt nie tylko braku kandydatów. Ci, którzy się zgłaszają do Wojskowych Komend Uzupełnień (WKU), nie mają wystarczających kwalifikacji. - Nie wszyscy z nich mają odpowiednie kwalifikacje lub predyspozycje, które odpowiadałyby potrzebom dowódców jednostki, i dlatego nie są z nimi podpisywane kontrakty - potwierdza ppłk Roman Nowogrodzki, komendant WKU w Gliwicach. Ci, którzy mają właściwe kwalifikacje, nie są jednak zainteresowani służbą w NSR. Tym bardziej że wojsko tylko płaci za służbę w jednostce, która w ciągu roku zazwyczaj trwa 30 dni. Dowódcy i komendanci, wskazują, że mogliby pozyskać doświadczonych ochotników, gdyby otrzymywali oni np. uposażenie za pozostawanie w gotowości. Na to nie ma jednak pieniędzy. W resorcie obrony narodowej nie są obecnie prowadzone żadne prace nad zmianą przepisów w tym zakresie. - Zachętą do służby w NSR jest jednak możliwość późniejszego przejścia do służby w armii zawodowej -uważa jednak ppłk Roman Nowogrodzki. Jak zapewnia płk Sylwester Michalski, na początku sierpnia Sztab Generalny zamierza sprawdzić i podsumować trwający nabór do NSR. W zależności od efektów resort obrony narodowej będzie podejmował decyzję, czy konieczne są zmiany przepisów dotyczących NSR.
Wytłuszczenie moje. Jak zwykle wszystko rozbija się o finanse. Szwejk - Sro 28 Lip, 2010
Cytat:
To, że do końca roku mamy przyjąć do 10 tyś. ochotników NSR, nie oznacza, że taką stan musi zostać osiągnięty - tłumaczy płk Sylwester Michalski, rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
Nie ukrywam, że przypadło mi do gustu rozumowanie pana rzecznika - to, że mam coś wykonać, nie oznacza, że muszę to wykonać. Tylko czy aby mój szef podziela taką logikę?
Cytat:
Zachętą do służby w NSR jest jednak możliwość późniejszego przejścia do służby w armii zawodowej -uważa jednak ppłk Roman Nowogrodzki.
Taaak? - a gdzież to są zapisane takie preferencje panie pułkowniku?
Cytat:
Jak zapewnia płk Sylwester Michalski, na początku sierpnia Sztab Generalny zamierza sprawdzić i podsumować trwający nabór do NSR. W zależności od efektów resort obrony narodowej będzie podejmował decyzję, czy konieczne są zmiany przepisów dotyczących NSR.
Mądry Polak po szkodzie? Nie zawsze. W tym przypadku ktoś był mądry jeszcze przed szkodą. I co? Ano, mądry musiał słuchać głupiego, głupi nie chciał słuchać mądrego.FAZI 1 - Czw 29 Lip, 2010 A oto artykuł z Polski Zbrojnej. I znowu wszystkiemu winne są pieniądze. Tylko tym razem głos podnieśli "pracodawcy"
Cytat:
Obywatele-pracodawcy
Biznesmeni: Chcemy nowelizacji przepisów o Narodowych Siłach Rezerwowych.
Będziemy dążyć do zmiany rozwiązań dotyczących służby pracowników w NSR i nie wykluczamy, że zaskarżymy stosowne przepisy ustawowe do Trybunału Konstytucyjnego", zagrozili przedstawiciele środowisk przedsiębiorców i pracodawców 20 lipca na spotkaniu z ministrem obrony Bogdanem Klichem. Na jego zaproszenie w centrali MON stawili się reprezentanci Kongresu Przedsiębiorczości - Pracodawców RP, Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" i Związku Rzemiosła Polskiego. "To nie są rozwiązania w duchu obietnic składanych przez premiera Donalda Tuska, że obywatele odzyskają państwo", narzekał Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP. Inni przedsiębiorcy podkreślali, że wojsko szuka do NSR specjalistów, na przykład informatyków, a ci są potrzebni w firmach. Proponowana przez MON rekompensata za ich nieobecność w pracy nie satysfakcjonuje biznesmenów, bo o jej wysokości nie powinni rozstrzygać urzędnicy - to pracodawcy wiedzą, ile faktycznie kosztuje nieobecność pracownika i znalezienie zastępstwa.
Przedsiębiorcy przypomnieli, że ich zadaniem jest dbanie o rozwój gospodarki i zasilanie budżetu państwa podatkami, co pozwala też funkcjonować siłom zbrojnym. Zwrócili uwagę, że ustawodaw¬stwo dotyczące NSR nakłada na nich dodatkowe obowiązki. Ochrona przed zwolnieniem służących rezerwistów ich zdaniem jest formą przymusowego wprowadzenia kolejnej "socjalnej" kategorii zawodowej, co kłóci się ze stałą koniecznością rozwijania przedsiębiorstw i utrudnia im racjonalne gospodarowanie zasobami ludzkimi. Według przedsiębiorców, będzie ona też szkodzić pracownikom służącym w NSR, którzy będą postrzegani przez pracodawców jako niepełnowartościowi.
Minister, odpierając te zarzuty, przypomniał, że gospodarka nie będzie się rozwijać, jeśli państwo nie zapewni jej bezpieczeństwa, a w tym zakresie obowiązek konstytucyjny wobec kraju mają obywatele, zarówno pracownicy, jaki pracodawcy. Zapowiedział, że na początku 2011 roku usiądzie do rozmów z przedsiębiorcami, by wspólnie zastanowić się, czy przyjęte prawo zmienić i ewentualnie jak to zrobić. Do tego czasu obie
strony powinny ocenić, jak funkcjonują te rozwiązania. "Wprowadzając rezerwę czynną, zdecydowaliśmy się na eksperyment, bo takich rozwiązań, jak nasze, nie ma w innych krajach. Musimy dać sobie czas, żeby ocenić, jak one sprawdzają się w praktyce", podkreślił Bogdan Klich. Pół roku to pierwszy etap tworzenia NSR, w tym czasie armia powinna pozyskać 10 tysięcy rezerwistów. Do tej pory - stan na 19. dzień od początku rekrutacji - wnioski o przyjęcie do NSR złożyło około 1200 osób, z czego sto rozpatrzono pozytywnie. (KK)
alfikiczpiot - Czw 29 Lip, 2010 Pan Minister chyba nie wie, że w kraju na którym się chcemy wzorować (USA) istnieje rezerwa czynna i działa bardzo sprawnie więc nie jest to nasz innowacyjny wynalazek. Dalej twierdze najważniejszy jest niestety pieniądz nie ma dodatku motywacyjnego 300 - 500* zł "za siedzenie" na przydziale kryzysowym nie ma chętnych.
* W ogóle sama kwota motywacyjna powinna być równa dla każdego korpusu bo za różnice w stopniu dostaną NSRowcy na ćwiczeniach, a w cywilu nie wiem dlaczego porucznik ma dostać więcej od kaprala czy szeregowego przecież wszyscy są na takie same wezwanie i nie świadczą dla Armii innych usług w cywilu.MK-J - Czw 29 Lip, 2010 Fazi 1 napisał:
Cytat:
Na to nie ma jednak pieniędzy.
Wyborcze jasełka się zakończyły. Przyszedł czas na odkopanie spod hałd radosnych obietnic - smutnych faktów. Administracja zielonej wyspy zaczęła gwałtownie poszukiwać pieniędzy zapowiadając podwyżki podatków, likwidacje niektórych ulg itp. Chyba raczej mglistą jest nadzieja na płacenie żołnierzom NSR za gotowość. Wypada więc życzyć powodzenia twórcom tego pomysłu (w razie klapy rozgrzeszą się brakiem funduszy ) oraz tym, którzy zdecydują się wstąpić teraz w szeregi tej formacji. M.Swiezu - Pią 30 Lip, 2010
Marzena K-J napisał/a:
Wypada więc życzyć powodzenia ... tym, którzy zdecydują się wstąpić teraz w szeregi tej formacji.
No właśnie coraz mniej mnie tam ciągnie dzięki Wam. Swoją drogą nie uważacie, że lepiej by było, gdyby zrobili te ćwiczenia "zaocznie"? Tj. np powiedzmy 1tydzień pn.-pt. a resztę w weekendy. Wtedy nie było by problemów z pracodawcami, co na pewno zwiększyło by atrakcyjność NSR'u, a i chyba trochę pieniędzy by się dało zaoszczędzić na wypłatach dla pracodawców (i np. dać za siedzenie na d***e w gotowości). Tylko tutaj pojawia się pytanie czy da się przeprowadzić efektywne ćwiczenia w 2 dni? Ja tam nie wiem, ale wydaje mi się, że gdyby wcześniej ktoś te ćwiczenia zorganizował, a NSR'owcy wiedzieliby co mają robić już po zobaczeniu w grafik to mogłoby to być w miarę słuszne rozwiązanie.zazik83 - Pią 30 Lip, 2010 System week-endowy ma swoje zalety, w takim układzie można by mówić o jakiś niewielkich korzyściach finansowych dla NSR'owców. Na przykład 10 week-endów w roku plus jedne ćwiczenia siedmiodniowe, na taki wariant z pewnością przychylniej spoglądaliby pracodawcy.
Z resztą to mogłoby być tańsze również dla MON'u bo nie wypłacałby pracodawcom tylu odszkodowań czy wyrównań dla żołnierzy zarabiających w cywilu więcej niż w wojsku. W zamian za to ćwiczenia week-endowe mogłyby być opłacane ekstra.alfikiczpiot - Pią 30 Lip, 2010 Da się, a nawet trzeba opracować plan szkolenia w weekendy np. Gwardziści GN USA szkolą się w jeden (przeważnie trzeci) weekend w każdym miesiącu + jakiś poligon w ciągu roku. Jednak jest problem taki, że NSRowcy mają być rodzynkami w kompletnym pododdziale czyli aby zgrać całość reszta żołnierzy ma stracić swój wolny weekend już widzę ich aprobatę. Dlatego w Jednostkach żołnierze NSR powinni tworzyć oddzielnie najlepiej kompanie w całości z rezerwistów od dowódcy kapitana po ostatniego szeregowego wtedy problem znika i jednostka też wg mnie jest bardziej zgrana i mobilniejsza. Może spokojnie sama realizować powierzone zadania a i jej braku nie odczuje strasznie macierzysty batalion bo i tak w czasie P tej kompanii prawie nie ma.Szwejk - Sob 31 Lip, 2010 Na dość ciekawą, powiedziałbym nawet kuriozalną, wypowiedź gen. Cieniucha natknąłem się w artykule w Polsce Zbrojnej:
Cytat:
...celem powoływania żołnierzy NSR jest racjonalizacja stanu osobowego jednostek wojskowych, bo nie wszystkie stanowiska w czasie pokoju są konieczne do wypełnienia. „Jeśli etaty byłyby w 100 procentach ukompletowane w czasie pokoju, byłoby to pewną rozrzutnością. Dlatego wytypowane stanowiska będą obsadzane żołnierzami NSR.
Że stanowiska przewidziane na czas wojny w czasie pokoju nie funkcjonują - to rozumiem. Ale skąd się wzięły w etacie czasu "P" stanowiska, które "nie są konieczne do wypełnienia"? - tego nie rozumiem! Bo przecież nie są to stanowiska specjalnie stworzone, dodane dla potrzeb sytuacji kryzysowej, lecz istniejące, choć z różnych przyczyn nie obsadzone. I z tego co mi wiadomo, tylko to, a nie żaden przemyślany, racjonalny system kwalifikowania stanowisk jako bardziej lub mniej potrzebnych, decydowało o ich wytypowaniu dla NSR.przypadeek - Sob 31 Lip, 2010
Cytat:
...bo nie wszystkie stanowiska w czasie pokoju są konieczne do wypełnienia. „Jeśli etaty byłyby w 100 procentach ukompletowane w czasie pokoju, byłoby to pewną rozrzutnością. Dlatego wytypowane stanowiska będą obsadzane żołnierzami NSR.
A ile jest wysokich stanowisk w WP, które w czasie P jest obsadzone w 100% a zupełnie niepotrzebnych?
Może by tak stworzyć etaty generalskie w NSR. Jakie by były oszczędności, a gdy ojczyzna wezwie to taki generał byłby przygotowany, żeby stanąć w Jej obronie bo przecież 30 dni w ciągu roku szkolił się intensywnie do tego zadania.zazik83 - Sob 31 Lip, 2010 Analizując wypowiedź gen. Cieniucha wychodzi na to, że żołnierz NSR jest tylko prostym narzędziem na obniżenie kosztów działania armii zawodowej i bynajmniej nie służy zwiększeniu potencjału sił zbrojnych jako takich. Widać znowu szukamy jakiejś "trzeciej drogi"....
Nie ma profesjonalnego wojska, nie ma gwardii narodowej jest coś pomiędzy ni pies ni wydra.MK-J - Sob 31 Lip, 2010 Nawiązując do cytowanej wcześniej wypowiedzi gen. Cieniucha zastanawiam się, w jakim procencie (biorąc pod uwagę zagadnienie definiowane mianem "rozrzutności") ukompletowane są stanowiska czasu "P" w SG... M.puchatek - Sob 31 Lip, 2010 A mnie treść wypowiedzi Szefa Sztabu wcale nie dziwi, bo potwierdza to mojej przemyślenia co do redukcji armii "metodą na NSR", zdziwiony jestem, że przyznał się do tego...Szwejk - Sob 31 Lip, 2010
wiking napisał/a:
Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że niedługo to będzie tylko NSR, bo zawodowcy znikną razem z redukcją etatów.
Ale Batalion Reprezentacyjny chyba pozostanie? Bo jak powszechnie wiadomo, podstawową rolą Wojska Polskiego jest ładnie się społeczeństwu, sojusznikom i potencjalnym agresorom prezentować kuba1977 - Nie 01 Sie, 2010 Panowie idealna armia fundowana nam przez obecnych rządzących. Zostawimy tylko dowództwa i sztaby a reszta będzie z NSR-u. oszczędności rzędu kilku mld. rocznie.alfikiczpiot - Nie 01 Sie, 2010 Mieliśmy być drugą Japonią później drugą Irlandią. Teraz się okazuje, że będziemy ale drugą Szwajcarią z max 10 tysiącami żołnierzy zawodowych - reszta w NSR.Szwejk - Nie 01 Sie, 2010 Raczej Watykanem z jego "potężną" Gwardią Szwajcarską Wolfchen - Nie 01 Sie, 2010
alfikiczpiot napisał/a:
Teraz się okazuje, że będziemy ale drugą Szwajcarią
W Szwajcarii, to rezerwiści mają w szafach karabiny... Nie wiem, czy chciałbym, aby tak było w Polsce Unkas - Pon 02 Sie, 2010 Właśnie otwarto portal internetowy: http://www.obronanarodowa.pl/ - jego adres mówi wszystko, czyli w temacie wątku. Jak widać strona to dzieło zapaleńców - oby w społeczeństwie więcej takiego ducha proobronnego
Warto zainteresować się szczególnie artykułem prof. dr hab. Józefa Marczaka (AON ).Szwejk - Pon 02 Sie, 2010 Wiemy już zatem, że ten dziwny twór, nazwany szumnie Narodowymi Siłami Rezerwowymi, wymyślono w celu zaoszczędzenia na utrzymaniu armii. Pomysły rekompensaty za pozostawanie w dyspozycji SZ, także inne mające zachęcić obywateli do udziału w tej szopce, ostatecznie nie przeszły. Intencję władzy wobec żołnierzy NSR, a także ich pracodawców podbieranych na lep patriotyzmu, mniej więcej obrazują słowa Bohuna przed pojedynkiem z Wołodyjowskim: "Tak wy by taki targ ze mną uczynili: ty, Kozacze, duszę oddaj, a my tobie szablą!"
Jest jednak w ustawie przepis - widocznie u władzy nie zadziałała tu zdolność przewidywania jego skutków - który powoduje, że niektórym pracodawcom będzie się opłaciło, i to nieźle, zatrudniać żołnierzy NSR. Mam tu na myśli art. 134a, a w szczególności wytłuszczone przeze mnie jego fragmenty:
Cytat:
Art. 134a. 1. Pracodawcy zatrudniającemu pracownika będącego żołnierzem rezerwy posiadającym nadany przydział kryzysowy przysługuje świadczenie pieniężne, zwane dalej "świadczeniem", za okres odbywania ćwiczeń wojskowych lub pełnienia okresowej służby wojskowej przez tego żołnierza.
2. Świadczenie obejmuje wyłącznie rekompensatę kosztów, bez kwot wynagrodzenia, poniesionych przez pracodawcę z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony nowego pracownika w celu zastępstwa żołnierza rezerwy, o którym mowa w ust. 1, lub z tytułu powierzenia tego zastępstwa innemu pracownikowi zatrudnionemu dotychczas u tego pracodawcy, a także wypłaty żołnierzowi rezerwy odprawy, o której mowa w art. 125.
.............................................................................................
8. Kwota świadczenia za każdy dzień odbywania ćwiczeń wojskowych lub pełnienia okresowej służby wojskowej przez żołnierza rezerwy nie może być wyższa od 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw obowiązującego w miesiącu poprzedzającym termin powołania do odbycia ćwiczeń wojskowych, którego wysokość ogłasza Prezes Głównego Urzędu Statystycznego.
Jako materiał pomocniczy polecam rozporządzenie wykonawcze regulujące szczegółowo tą materię.
Czy wiecie już o jakie profity mi chodzi? To proste - dzięki zatrudnianiu żołnierza NSR, np. kierowcy, operatora, spawacza, itp., pracodawca będzie mógł na koszt MON-u szkolić i podnosić kwalifikacje innych swoich pracowników. A do wykorzystania co roku byłaby niezła sumka. W czerwcu br. przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 3403,65 zł, czyli: 2,5 x 3403,65 zł x 1/30 = 284 zł za każdy dzień ćwiczeń pracownika-żołnierza.franklin - Czw 12 Sie, 2010 Temat postu: Z jakim stopniem do NSR?Mam bardzo zasadnicze pytanie, i proszę o rzeczową odpowiedź (podpartą jakimiś podstawami):
1. Czy podporucznik rezerwy może mieć zawarty kontrakt w ramach NSR na stanowiskach wyższych np. na stanowisku porucznika, kapitana... ? I odwrotnie.
Jak się mają posiadane stopnie wojskowe do stopni etatowych stanowisk NSR? Czy jest to gdzieś, w czymś określone? Czy szeregowy może pełnić obowiązki na stanowisku NSR majora?
Szwejk - Sob 14 Sie, 2010 franklin, kilka swoich postów poświęciłem temu problemowi - znajdziesz je na nie tak bardzo odległych stronach tematu.
Dodam jeszcze, że pewną barierę formalną w zakresie obsadzania stanowisk NSR stanowi pkt 9 Regulaminu Ogólnego SZ RP:
Cytat:
9. Przełożony, jeżeli jest żołnierzem, powinien posiadać stopień wyższy lub równy swoim podwładnym.
Pewną barierę, a nie po prostu barierę, gdyż zasada ta dotyczy tylko stanowisk, których zajmowanie wiąże się z przełożeństwem nad innymi żołnierzami, a poza tym, użycie sformułowania "powinien", oznacza, że od zasady tej dopuszcza się wyjątki.
Przy okazji ponawiam pytanie adresowane do praktyków: czy już macie wytyczne odnośnie zależności pomiędzy stopniami posiadanymi przez żołnierzy rezerwy, a dopuszczalnymi dla nich jako żołnierzy NSR stopniami etatowymi stanowiska?franklin - Sob 14 Sie, 2010 Dzięki Szwejk, faktycznie jeszcze nie zwróciłem uwagi na Regulamin Ogólny, ale przy obsadzaniu NSR z pewnością nie dopuszczę, by przełożony (chociażby NSRowiec) miał niższy stopień niż jego podwładni (obsadzeni w czasie P).
A co do stopni wojskowych i obsadzania NSR chyba wystosuję jakieś pismo do "mądrzejszych" wyżej, no chyba, że ty ktoś nam ten temat wyjaśni.
Pozdr, Szwejk - Nie 15 Sie, 2010 Obawiam się, że w tym temacie nic więcej ponad to co już w swoich postach napisałem nie da się wyjaśnić (mam tu na myśli stan prawny zagadnienia). Po prostu potrzebne są jasne, konkretne, jednolite dla całych SZ wytyczne SG ustalające zasady obsadzania stanowisk NSR. Hm, pomarzyć zawsze można... Swiezu - Pon 16 Sie, 2010
Szwejk napisał/a:
Na wstępie wspomniałem o rewanżu z Twojej strony. Jak widzisz, przepisy dotyczące NSR są mętne i z pewnością interpretowane będą różnie. Dlatego prosiłbym Cię o zadanie tych pytań swojej WKU oraz upatrzonej jednostce, czy jednostkom - wystarczy telefonicznie. Ciekaw jestem, zapewne nie tylko ja, ich stanowiska na temat poruszanych tu kwestii.
Byłem i pytałem - ale nie o NSR - dlaczego? Po prostu znalazłem trochę czasu, żeby przeczytać więcej postów tego tematu jak również innych, gdzieś indziej, o NSR i stwierdziłem, że organizacja tego całego NSR chyba dopiero się zaczyna. Może jeszcze kiedyś spróbuję. Na razie - przynajmniej na chwilę - dam sobie z tym spokój.LBJ - Pon 23 Sie, 2010 Moja SW którą otrzymałem nie za bardzo mnie satysfakcjonuje. Założę się że i tak większość zadań nie będę robić zgodnie ze swoją specjalnością, ale mimo to pytanie brzmi: Orientujecie się czy jest możliwość aby wskoczyć na jakiś etat z inną specjalnością? Rozumiem, że nie po to szkolono mnie przez 2 miesiące na szkoleniu specjalistów po to żebym teraz robił coś innego niż do tego mnie stworzono. Ale czy mimo to jest taka możliwość?Maks26 - Pon 23 Sie, 2010 Czy NSR będą wysyłane do Afganistanu ?.Johan83 - Pon 23 Sie, 2010
Kod:
LBJ napisał:
Moja SW którą otrzymałem nie za bardzo mnie satysfakcjonuje.
Przyznam szczerze, że nie rozumiem o co Ci chodzi? Czy chodzi może o SW nadawaną podczas naboru do NSR?LBJ - Pon 23 Sie, 2010
Maks26 napisał/a:
Czy NSR będą wysyłane do Afganistanu ?.
Jest coś wspomniane o tym że żołnierze NSR mogą być wysłani na misję w ramach PKW. Lecz jak to będzie wyglądało w przyszłości nikt nie wie. Afganistan szczerze wątpie.
Johan83 napisał/a:
Przyznam szczerze, że nie rozumiem o co Ci chodzi? Czy chodzi może o SW nadawaną podczas naboru do NSR?
Tą SW mi nadano podczas ZSW, chodzi mi o to czy przydzielona mi SW w czasie trwania ZSW blokuje mi możliwość służby na innym stanowisku. Dajmy na to np jestem Operatorem a chciałbym być Kancelistą. To tylko przykład. Dodam że chodzi mi o stanowisko z tego samego stopnia etatowego.Johan83 - Wto 24 Sie, 2010 LBJ w twoim przypadku nie ma żadnych przeciwwskazań aby Ci zmieniono SW. Z tym, że jeżeli byłeś np. operatorem podczas ZSW i teraz jest wolny etat operatora to prawdopodobnie nim zostaniesz ( ponieważ masz już jakieś pojęcie i doświadczenie z ZSW odnośnie tego SW), jeśli nie byłoby wolnego etatu operatora to mógłbyś wtedy być kancelistą.
Kod:
Maks26 napisał/a:
Czy NSR będą wysyłane do Afganistanu ?.
Wg. mnie to nie ma takiej opcji żeby żołnierzy NSR wysyłać do Afganistanu ( z wyjątkiem lekarzy lub ratowników medycznych, jeżeli tacy będą w strukturach NSR).
Prawda jest taka, że nie da się wyszkolić i przygotować żołnierza do wyjazdu na misję szkoląc go przez max. 30 dni w roku. Taki ( niewyszkolony) żołnierz mógłby tam stanowić zagrożenie dla siebie i innych. I podejrzewam, że nawet sam Minister ON nie podpisał by się pod wysłaniem takiego żołnierza na misję.wampir31 - Wto 24 Sie, 2010 NSR to taka sama farsa jak Profesjonalizacja. Siły Rezerwowe? Co to oznacza? Dlaczego NSR-em obsadzane są wakaty czasu pokojowego? Czyżby znowu cicha redukcja i będzie nas 80 tys a NSR-u 20 tys.? Gdzie zapowiadane pieniążki za dyspozycyjność nserowca?focus - Wto 24 Sie, 2010
wampir31 napisał/a:
Gdzie zapowiadane pieniążki za dyspozycyjność nserowca?
Koncepcja była inna, lecz wyszło jak zawsze .... puchatek - Wto 24 Sie, 2010 wampir31, nieco pozno przejrzales chytrosc decydentow, od poczatku o to chodzilo, o "ciche" wyciecie etatow...swiffy - Wto 24 Sie, 2010 Czyli wszystko zmierza do tego żeby w 2030 roku cała armia to były siły NRSDoberman - Wto 24 Sie, 2010 A w razie zagrożenia odbudujemy je w miesiąc. Ba jak trzeba to Sztab G. opracuje plan rozwinięcia w tydzień.athlon - Sro 25 Sie, 2010 Doberman, super ironia franklin - Sro 25 Sie, 2010 Temat postu: Pytanie o kwalifikacje NSRCzy prawną jest to, że ukazała się dn. 24.08.2010r. Decyzja SSG WP normująca m.in. kwestię wykształcenia gimnazjalnego kandydatów do NSR, oraz wymaganych badań lekarskich? Pan - Sro 25 Sie, 2010 Temat postu: Re: Pytanie o kwalifikacje NSRNie decyzja, a chyba wytyczne (ale głowy nie dam). W każdym razie SSG WP podpisał coś, co wytworzył zespół do spraw profesjonalizacji (też głowy nie podstawię pod topór z tą nazwą - przeglądnąłem to tylko bo mnie nie dotyczy). Kilka stron zasad postępowania z NSR, rozesłane do wszystkich świętych (rozdzielnik z dwie strony ).franklin - Sro 25 Sie, 2010 Dzięki za informacje, już wygrzebałem te wytyczne. Szkoda gadać, lepiej pozostawić je bez komentarza.
[ Dodano: Sro 25 Sie, 2010 ]
Szukam informacji od osób które już mają zawarte kontrakty na NSR, lub zawierali je. Co oznacza w kontrakcie:
"określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których może być pełniona czynna służba wojskowa"
Co tam macie wpisane? Z góry dziękuję za szybką odpowiedź. PDT - Czw 26 Sie, 2010 Projekt nowelizacji rozporządzenia:
Po nowelizacji i ujednoliceniu tekstu rozporządzenia brzmiałoby to tak:
Cytat:
ROZPORZĄDZENIE
RADY MINISTRÓW
z dnia 22 grudnia 2009 r.
w sprawie określenia liczby osób, które w 2010 r. mogą być powołane do czynnej służby wojskowej, zasadniczej służby lub szkolenia w obronie cywilnej oraz do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących w skład Sił Zbrojnych
(Dz. U. z dnia 31 grudnia 2009 r.)
Na podstawie art. 57 ust. 1 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416, z późn. zm.1)) zarządza się, co następuje:
§ 1. 1. Ustala się liczbę żołnierzy rezerwy oraz osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy, a także osób niepodlegających obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej lub przeszkolenia wojskowego, którzy ochotniczo mogą być powołani w 2010 r. do odbycia lub pełnienia czynnej służby wojskowej w ramach:
1) ćwiczeń wojskowych rotacyjnych Narodowych Sił Rezerwowych - do 10.000 żołnierzy rezerwy;
1a) służby przygotowawczej – do 2 000 żołnierzy rezerwy, którzy dotychczas nie odbywali czynnej służby wojskowej oraz osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy, a także osób niepodlegających obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej lub przeszkolenia wojskowego;
2) okresowej służby wojskowej - do 44 żołnierzy rezerwy stanu średniorocznego;
3) ćwiczeń wojskowych – do 6 żołnierzy rezerwy stanu średniorocznego.”;
2. Przez użyte w ust. 1 pkt 2 i 3 określenie „stan średnioroczny” żołnierzy rezerwy należy rozumieć przeciętną liczbę tych żołnierzy, odbywających czynną służbę wojskową każdego dnia, przy założeniu równomiernego w skali roku powoływania ich i zwalniania z tej służby.
3. W 2010 r. nie powołuje się osób do zasadniczej służby wojskowej, na przeszkolenie wojskowe oraz do zasadniczej służby i szkolenia w obronie cywilnej, a także do służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących w skład Sił Zbrojnych.
§ 2. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2010 r.
HR - Nie 29 Sie, 2010
franklin napisał/a:
[ Dodano: Sro 25 Sie, 2010 ]
Szukam informacji od osób które już mają zawarte kontrakty na NSR, lub zawierali je. Co oznacza w kontrakcie:
"określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których może być pełniona czynna służba wojskowa"
Co tam macie wpisane? Z góry dziękuję za szybką odpowiedź.
Stanowisko i cały łańcuch podległości. Przy etacie kaprala mam tak
dowódca drużyny - drużyna ochrony - pluton ochrony - kompania ochrony - batalion ochrony - pułk ochrony
[ Dodano: Nie 29 Sie, 2010 ]
Swiezu napisał/a:
Do armii ciągnie mnie już dosyć długo. Po samym liceum chciałem iść do WSO we Wrocławiu. Nie było wówczas decyzją MON "naboru" więc poszedłem na studia i tam też odbyłem szkolenie 6tyg. (KSR) - konkretnie w CSŁiI w Zegrzu. Jak prawie każdy po takim kursie obecnie mam kaprala podchorążego. W moim województwie są miejsca w NSR właśnie dla kaprali, tylko nie wiem czy mam wykształcenie i umiejętności - ja mam skończone studia jako Informatyk z licencjatem, obecnie robię magisterkę. Stanowisko to Magazynier - więc chyba mi nie powiedzą, że "za głupi" jestem?? Innym dostępnym stanowiskiem jest dowódca radiostacji - tu jednak stopień to sierżant - jednak i po infie i po szkoleniu w CSŁiI chyba się nadaję - infe trochę znam, a radiostacji nawet dotknąć dali w Zegrzu . I tutaj moje pierwsze pytanie:
- na ile mógłbym się załapać na to stanowisko dowódcy radiostacji?
- czy będąc po KSR musiałbym odbywać szkolenie + przechodzić testy + lekarza? (posiadam kat. A) - wiem, że pisze to wszędzie, ale właśnie dlatego pytam bo szczerze mówiąc w tych wszystkich PDF'ach to więcej promowania NSR, niż konkretnych informacji i trochę się już pogubiłem.
Nie ma znaczenia jak długo byłeś w wojsku. Mam kontrakt na kaprala NSR a też jestem po 6 tyg. KSR. Przyjmą Cię na dane stanowisko jeśli posiadasz stosowne kwalifikacje. Musisz po prostu dobrze wypaść przed komisją i zniszczyć konkurencję na sprawdzianie z WF-u. Najlepiej zrobić go najlepiej jak się da, wykraczając poza skalę przewidzianą dla oceny bardzo dobrej.
Procedura przyjęcia wygląda tak. Trzeba zgłosić się do WKU i podać jednostkę w której chce się służyć (w oparciu o wolne etaty), składa się wniosek w WKU, życiorys i inne wymagane dokumenty. Następnie WKU kieruje na badania psychologiczne, następnie trzeba złożyć ankietę bezpieczeństwa (o ile stanowisko tego wymaga). WKU kieruje papiery do jednostki i czeka się na wezwanie na kwalifikacje. O szczegółach kwalifikacji decyduje dowódca jednostki, ale można się spodziewać egzaminu z WF-u (podciąganie na drążku, brzuszki, bieg 10x10m, bieg 3000m), testu z wiedzy ogólnowojskowej i rozmowy kwalifikacyjnej. Następnie komisja decyduje kogo przyjmują i od razu podpisują z tą osobą kontrakt.
Cytat:
Z góry dziękuję za informacje. Aha i jeszcze jakieś inne ewentualne plusy z NSR wypływające widzicie?
Zależy czego oczekujesz, dla mnie plusem będzie możliwość pomocy ludziom w sytuacji kryzysowej takiej jak np. powódź.Szwejk - Nie 29 Sie, 2010 HR, w tym łańcuchu występuje tylko jedno stanowisko - dowódca drużyny ochrony. Odpowiednia rubryka wzoru kontraktu mówi o rodzajach stanowisk. Problem tkwi w tym, że użyto liczby mnogiej i nie zdefiniowano pojęcia "rodzaj".
Czy możesz podać źródło podanej przez Ciebie interpretacji opisu rubryki?
PS
Cofam swoje pytanie skoro jesteś żołnierzem NSR. Jej adresatem jest przedstawiciel jednostki, za którego Cię wziąłem. Ale dziękuję, w swoim i innych userów zainteresowanych problemem, za informację.franklin - Nie 29 Sie, 2010 W kontrakcie musi być wpisany rodzaj stanowisk, oraz wskazane pierwsze stanowisko. HR ma wpisane stanowisko na które ma zawarty kontrakt, ale nie ujęto tu rodzaju stanowisk, na których później będzie mógł wykonywać obowiązki w ramach NSR.
Może np. "stanowiska kierowcy w JW XXXX, pierwsze stanowisko: starszy kierowca, NIS: .... STE: ..... itd. Trzeba się nad tym zastanowić.HR - Nie 29 Sie, 2010 Dokładnie mam napisane tak: o STE kpr. lub st.kpr dowódca drużyny - drużyna ochrony - pluton ochrony - kompania ochrony - batalion ochrony - (nazwa jednostki) / EH 0020 16100 010/.
[ Dodano: Nie 29 Sie, 2010 ]
Swoją drogą zdziwił mnie hurra optymizm niektórych ludzi na kwalifikacjach. Niektórzy zrobili 25 brzuszków w 2 minuty. (o ile dobrze zapamiętałem)Johan83 - Nie 29 Sie, 2010 25 brzuszków w 2 minuty? Sprawność fizyczna na b. dobrym poziomie Szwejk - Nie 29 Sie, 2010
franklin napisał/a:
W kontrakcie musi być wpisany rodzaj stanowisk, oraz wskazane pierwsze stanowisko. (...)
Może np. "stanowiska kierowcy w JW XXXX, pierwsze stanowisko: starszy kierowca, NIS: .... STE: ..... itd. Trzeba się nad tym zastanowić.
No to zastanówmy się.
Według ustawy:
Cytat:
Art. 99a. 1. .......................................................
4. Kontrakt powinien zawierać:
4) określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których będzie pełniona służba wojskowa (...)
Art. 99b. Minister Obrony Narodowej określi, w drodze rozporządzenia:
2) wzory wniosku i kontraktu, mając na uwadze to, że (...), a wzór kontraktu powinien zawierać elementy określone w art. 99a ust. 4 (...)
KONTRAKT NA WYKONYWANIE OBOWIĄZKÓW
W RAMACH NARODOWYCH SIŁ REZERWOWYCH
Seria ............/Nr ............
.......................................................................................................................
§ 2. Żołnierz zobowiązuje się wykonywać zadania wynikające z obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych na stanowiskach służbowych ............. (określenie rodzaju stanowisk służbowych, na których może być pełniona czynna służba wojskowa z jednoczesnym wskazaniem pierwszego stanowiska służbowego) w jednostce wojskowej ..........., w tym w szczególności pełnienia czynnej służby wojskowej.
Cały ambaras bierze się więc z art. 99a ust. 4 pkt 4 ustawy. Z przepisu tego wynika, że z żołnierzem rezerwy zawiera się kontrakt na pełnienie służby na wielu stanowiskach służbowych, zaś ich cechą wspólną ma być przynależność do jednego, tajemniczego bo nie zdefiniowanego, rodzaju stanowisk.
Wszystkie pozostałe przepisy, zarówno ustawy jak i rozporządzeń, przeczą powyższej zasadzie, gdyż wyraźnie mówią o jednym, konkretnym stanowisku. Zacytuję te najistotniejsze.
Według ustawy:
Cytat:
Art. 59b. 1. Żołnierzom rezerwy mogą być nadawane w czasie pokoju przydziały kryzysowe na stanowiska służbowe, które są określone w etacie jednostki wojskowej.
5. Przydziały kryzysowe nadaje oraz unieważnia wojskowy komendant uzupełnień, działając w porozumieniu z dowódcą jednostki wojskowej.
6. Nadanie przydziału kryzysowego następuje w formie karty przydziału kryzysowego stanowiącej decyzję administracyjną. W karcie przydziału kryzysowego nie podaje się uzasadnienia.
9. Do czasu wygaśnięcia lub unieważnienia przydziału kryzysowego żołnierz rezerwy jest obowiązany do wykonywania obowiązków wynikających z tego przydziału.
.......................................................................................................................
Wyżej wymienionemu żołnierzowi rezerwy nadaje się przydział kryzysowy w ................ (numer/nazwa i adres jednostki wojskowej) na .................. (stanowisko lub funkcja oraz nr specjalności wojskowej, pododdział) na okres od dnia ......... do dnia ..........
Zgodnie z wzorem karty przydziału kryzysowego, przydział kryzysowy nadaje wojskowy komendant uzupełnień na stanowisko, a nie na rodzaj stanowisk. Nie może zresztą być inaczej, skoro przydziały kryzysowe nadaje się żołnierzom rezerwy na stanowiska określone w etacie JW (art. 59b ust. 1), a w etacie na próżno by szukać "rodzaju stanowisk". Nie jest też możliwe obsadzenie jednym żołnierzem więcej niż jednego stanowiska wynikającego z etatu.
Poza tym, należy zwrócić uwagę, że karta przydziału kryzysowego jest decyzją administracyjną (ust. 6). Niezależnie więc od treści kontraktu, wyznaczenie żołnierza NSR na inne stanowisko niż to, które wynika z karty, wymagałoby wcześniejszej zmiany tej decyzji. Ust. 9 co prawda nie wspomina o możliwości zmiany treści karty przydziału kryzysowego, jednakże można to uczynić na podstawie art. 155 Kodeksu postępowania administracyjnego. Co istotne natomiast w tym przepisie, to stwierdzenie, że żołnierz rezerwy obowiązany jest do wykonywania obowiązków wynikających z przydziału. Reasumując, zawarte w kontrakcie (umowie) zobowiązanie żołnierza do wykonywania obowiązków w ramach NSR na różnych stanowiskach służbowych, można egzekwować jedynie poprzez zmianę karty przydziału kryzysowego.
W sytuacji przedstawionego przeze mnie bałaganu prawnego, radzę uznać prymat logiki nad głupotą i traktować z przymrużeniem oka wyraźnie błędny wymóg określania w kontrakcie rodzaju stanowisk. Ja podawałbym jedno, konkretne stanowisko.
PS
Obiecałem sobie, że postaram się powstrzymać w tym poście od zaciemniających omawiany problem wtrętów. Mam nadzieję, że to mi się udało... aż do tego momentu .
Nie będę Was zanudzał i dlatego podzielę się z Wami tylko dwoma moimi spostrzeżeniami:
1. W zacytowanej wyżej części wzoru kontraktu występuje takie oto stwierdzenie: "Żołnierz zobowiązuje się wykonywać zadania wynikające z obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych na stanowiskach służbowych (...), w tym w szczególności pełnienia czynnej służby wojskowej."
Hm, a jakież to jeszcze inne zadania, zresztą na stanowisku służbowym, oprócz pełnienia czynnej służby wojskowej, może wykonywać żołnierz NSR?
2. Cytat z wniosku o zawarcie kontraktu:
"Proszę o zawarcie ze mną kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych...".
Fajnie, tylko dlaczego żołnierz rezerwy prosi o to wojskowego komendanta uzupełnień, skoro właściwy w tej sprawie jest dowódca JW? Ano, dlatego, że ustawa tak sobie życzy (art. 59b ust. ust.2). wojtass - Nie 29 Sie, 2010
Johan83 napisał/a:
25 brzuszków w 2 minuty? Sprawność fizyczna na b. dobrym poziomie
Dowódcy JW sami ustalają jak ma wyglądać sprawdzian z WF. Przykładowo u mnie nie było biegu na 3000m.wojtass - Nie 29 Sie, 2010 Całkiem przyzwoite normy ale ciekawostkę napisałeś jedną ze to Dowódcy JW ustala w jaki sposób egzaminować, ustawowo to nie jest uregulowane czy się mylę ??alfikiczpiot - Pon 30 Sie, 2010 Normy są może i przyzwoite ale dla żołnierzy w pełnym etacie jak ktoś kto "ćwiczy" 30 dni w roku ma zadbać o kondycje skoro w cywilu jest informatykiem, lekarzem itp. nie mowie, ze nie może tylko, tu widzę spory odsiew potencjalnych kandydatów do NSR.HR - Pon 30 Sie, 2010 Utrzymanie kondycji na średnim poziomie nie jest niczym trudnym, trzeba tylko chcieć.Johan83 - Pon 30 Sie, 2010 Już jesienią ma ruszyć nabór do służby przygotowawczej do NSR http://www.wkusuwalki.pow.mil.pl
Jestem ZA, a nawet PRZECIWmarkii - Wto 31 Sie, 2010
Dowódcy JW sami ustalają jak ma wyglądać sprawdzian z WF. Przykładowo u mnie nie było biegu na 3000m.
Faktycznie nie pobiegaliśmy sobie Dodam tylko , że nie ma chętnych na zwykłych szeregowych i kaprali - ratowników medycznych. Podaż pozostałych kaprali przewyższa w znacznym stopniu popyt .
PozdrawiamHR - Wto 31 Sie, 2010 Dodam, że w Pułku Ochrony poszukują ratowników kwalifikowanych. Zwykły kurs pierwszej pomocy nie wystarczy.
[ Dodano: Pią 03 Wrz, 2010 ]
Dostałem kartę przydziały mobilizacyjnego, jako stanowisko mam wpisane ,,dowódca drużyny".
[ Dodano: Pią 03 Wrz, 2010 ]
Tzn. kartę przydziału kryzysowego Johan83 - Nie 05 Wrz, 2010 HR a mógłbyś napisać co Cię skłoniło do wstąpienia do NSR?Piotr Bydgoszcz - Nie 05 Wrz, 2010 Panowie, od dłuższego czasu sobie śledzę ten temat bez wcinania się w wątek i odniosłem wrażenie, że cokolwiek małe ździebko się rozmywa. Zamiast rzeczowej dyskusji o kształcie NSR czy procedurze przyjęcia robi się z tego jakiś psychologiczny thriller pt Dlaczego zdecydowałem się na NSR a nie regularne wojsko?. Rozpatrywanie tego w ten sposób raczej kupy się nie trzyma. Proponuje wrócić do zasadniczego tematu.HR - Nie 05 Wrz, 2010 Jednak odpowiem. Zawsze ciągnęło mnie do wojska, lecz z różnych przyczyn nie mogę podjąć służby zawodowej. NSR daję mi możliwość w jakimś małym stopniu związać się z mundurem i się rozwijać (mam nadzieję). Poza tym można pomóc ludziom w sytuacjach kryzysowych.athlon - Pon 06 Wrz, 2010 HR, z tym rozwijaniem się to dobrze, że masz nadzieję Piotr Bydgoszcz - Wto 07 Wrz, 2010 Podtrzymuję zdanie HR i dodaje od siebie, ze w cywilu wykonuję te same obowiązki co w wojsku na Wypadek. Myślę, ze mógłbym się przydać, czemu nie raz dałem wyraz na Forum.franklin - Sro 08 Wrz, 2010 Czy kapitan rezerwy może być "wyznaczony" na stanowisko NSR o stopniu etatowym porucznik? Czy również musiałby pisać oświadczenie, jak w sytuacji starszego szeregowego na etat szeregowego? maxikasek - Sro 08 Wrz, 2010
Wysokie nie są- w PSP była norma 12 podciągnięć siłowych na "tróję".Klek - Wto 14 Wrz, 2010 Jaki stopień otrzymuje osoba po odbyciu SP na potrzeby korpusu szeregowych?
Nie ma tego w rozporządzeniu, do tej pory z informacji znalezionych w sieci wynikało, że odbycie SP uprawniało również do starania o etat żołnierza zawodowego na własną rękę.
W moim WKU jednak twierdzą, że dopiero po odbyciu pełnego kontraktu mógłbym starać się o zostanie zawodowym. Samo szkolenie, ani przed końcem trwania kontraktu z NSR nie można starać się o etat.polaszkino - Wto 14 Wrz, 2010 Witam, dzisiaj zadzwoniono do mnie z WKU z propozycja pojscia na 4 miesieczny kurs przysiega a potem umowa do NSR
Mam pare pytań!
Czy podczas 4 miesiecznego szkolenia będe mógł studiować zaocznie?
Czy po zakończeniu szkolenia będe mógł ubiegać się o przejscie do służby zawodowej?focus - Wto 14 Wrz, 2010
polaszkino napisał/a:
Czy podczas 4 miesiecznego szkolenia będe mógł studiować zaocznie?
Chodzi o służbę przygotowawczą dla osób cywilnych.
SŁUŻBĘ PRZYGOTOWAWCZĄ – stanowią ochotnicy posiadający uregulowany stosunek do służby wojskowej, a także inne osoby niepodlegające obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej lub przeszkolenia wojskowego.
Powołanie do tej służby powstaje w drodze, dobrowolnego zgłoszenia się do jej pełnienia.
Do służby przygotowawczej może być powołana osoba niekarana za przestępstwo umyślne, posiadająca obywatelstwo polskie, odpowiednią zdolność fizyczną i psychiczną do pełnienia czynnej służby wojskowej, wiek co najmniej osiemnastu lat i wykształcenie:
co najmniej gimnazjalne – w przypadku kształcenia na potrzeby korpusu szeregowych.
Żołnierzy służby przygotowawczej kształcą na potrzeby korpusu:
szeregowych – ośrodki szkolenia.
Z dniem rozpoczęcia pełnienia służby przygotowawczej żołnierze służby przygotowawczej otrzymują bez szczególnego nadania tytuł:
elewa - jeżeli kształcą się na szeregowego.
Czas trwania służby przygotowawczej wynosi:
dla żołnierza kształcącego się na szeregowego – do czterech miesięcy.
Służba przygotowawcza w przypadku studentów uczelni wyższych może być pełniona w kilku okresach, w czasie letnich przerw wakacyjnych.
Okres pełnienia służby przygotowawczej wlicza się pracownikowi do okresu zatrudnienia w zakresie wszystkich uprawnień wynikających ze stosunku pracy.
Cytat:
Czy po zakończeniu szkolenia będe mógł ubiegać się o przejscie do służby zawodowej?
Szkolenie dla osób cywilnych w ośrodku szkolenia ma na celu przygotowanie potencjalnych kandydatów dla potrzeb NSR. W chwili obecnej droga do służby zawodowej dla ''rezerw niewyszkolonych'' wiedzie poprzez ośrodki szkolenia, a następnie NSR wg potrzeb SZ.polaszkino - Wto 14 Wrz, 2010 Rozmawiając dzisiaj z kapitanem z WKU pod które podlegam mówił że nie jest pewien i nie chce mi obiecywać czy w jednostce do ktorej mam rzekomo trafić (Poznań) będą dawać mi wolne co 2 tygodnie abym pojechał na Polibudę.
A z waszego doświadczenia i opinii, pierwsze skończyć studia i potem starać się do wojska?
Obecnie jestem Technikiem Elektronikiem i pracuję mniej więcej w zawodzie, ale nie to że obecna praca mnie jakoś trzyma.FAZI 1 - Wto 14 Wrz, 2010
polaszkino napisał/a:
A z waszego doświadczenia i opinii, pierwsze skończyć studia i potem starać się do wojska?
Właśnie tak jak napisałeś Będziesz miał po pierwsze więcej możliwości, a po drugie skończone studia. polaszkino - Wto 14 Wrz, 2010 Dziękuje za radę, sam to trochę przemyślałem, nie będe ryzykował studiów narazie edukacja jest najważniejsza potem będziemy się dalej realizować.markii - Pią 17 Wrz, 2010 Jak tam podpisane kontrakty w służbie NSR ; ? . Ja mam mam na dwa lata . Teraz trzeba jeszcze tylko szefowi wspomnieć , że to ojczyzna się o mnie upomniała a nie, że ja sam... , może uwierzy ( żona niestety znalazła punkt w kontrakcie o możliwości wysłania za granicę ; na razie tylko tłumaczę , że taki martwy paragraf )
Pozdrawiamalfikiczpiot - Pią 17 Wrz, 2010 Ja bym chętnie kontrakt podpisał ale w mojej specjalności nie ma etatu, dlatego zaproponowano mi służbę przygotowawczą na potrzeby korpusu oficerów - ktoś wie kiedy ona rusza? W WKU coś wspominali o styczniu ale nie byli pewni.
http://www.nfow.pl/viewto...+przygotowawczamarcinfire - Pią 17 Wrz, 2010 To może ja wrzucę tu swoje "3 grosze"??
Na co, tzn na jaki etat mogę liczyć w NSR jako inż. mech. z 10-letnim stażem pracy w PSP jako specjalista ratownik, po SPR w już nie istniejącym CSCS w Pile, praktyce w 10WPsam i zdanym ezgaminem na pierwszy stopień oficerski??
Dzięki za odp. focus - Pią 17 Wrz, 2010
marcinfire napisał/a:
Na co, tzn na jaki etat mogę liczyć w NSR
Np. etat dowódcy plutonu remontowego, szefa sekcji techncznej lub innego stanowiska w obszarze stanowisk logistycznych lub dowódczych.marcinfire - Pią 17 Wrz, 2010 Bardzo dziękuję za tak szybką odpowiedź, nie ma jak zapytać profesjonalistów
Dosyć poważnie myślę o odwiedzeniu mojego WKU w sprawie NSR, tyle że... jestem funkcjonariuszem PSP, czyli podlegam pod MSWiA... czy nie stanie to na przeszkodzie? dla mnie żadna, ale dla obowiązujących przepisów... inna sprawa, że zdałem egzamin na pierwszy stopień oficerski, ale... już go nie otrzymałem, ponieważ jakieś 2 mies. po odejściu do rezerwy zacząłem służbę w PSP i dowiedziałem się, że z tegoż powodu już WKU jest mną nie zainteresowane i nie powołano mnie na ćwiczenia rezerwy, po których miałem szansę na stopień ppor. rezerwy. Stąd moje rozważania w tym temacie.Piotr Bydgoszcz - Pią 17 Wrz, 2010 Wikingu, było wyżej. Do obsady etatów NSR stosuję się zasady mobilizacyjne. Potwierdzone w moim rodzinnym WKU. Dokument wyszedł jakoś na przełomie sierpnia- września.focus - Pią 17 Wrz, 2010
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Do obsady etatów NSR stosuję się zasady mobilizacyjne.
Piotr Bydgoszcz
odpowiem na Twoje twierdzenie jednym zdaniem ''nie bawię się w przyjmowanie do NSR'' funkcjonariuszy.
Interesują mnie wyłącznie żołnierze rezerwy, którzy złożyli przysięgę, a nie ślubowanie. Mniej kłopotu.leoncio - Pią 17 Wrz, 2010
focus napisał/a:
Interesują mnie wyłącznie żołnierze rezerwy, którzy złożyli przysięgę, a nie ślubowanie. Mniej kłopotu.
A jaki to kłopot odebrać od niego przysięgę wojskową w pierwszych godzinach ćwiczeń wojskowych, w gabinecie dcy JW. Tak robiono (ja też) z rezerwistami, którzy nie złożyli przysięgi wg roty z 1992r.marcinfire - Pią 17 Wrz, 2010
focus napisał/a:
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Do obsady etatów NSR stosuję się zasady mobilizacyjne.
Piotr Bydgoszcz
odpowiem na Twoje twierdzenie jednym zdaniem ''nie bawię się w przyjmowanie do NSR'' funkcjonariuszy.
Interesują mnie wyłącznie żołnierze rezerwy, którzy złożyli przysięgę, a nie ślubowanie. Mniej kłopotu.
Przepraszam, ale widzę, że od 10 lat od momentu jak przeszedłem do rezerwy nic się nie zmieniło... wojsko zacząłem unitarką, potem przysięga... potem pokazali nam jak wygląda wojsko, ot taki zastrzyk lub jak kto woli tableteczka którą później trawiliśmy na praktykach w jednostkach.... tak aby pewne nawyki o ile wogóle można o nich mówić jakoś nam zostały... wiem, że równać się nie ma co z wyjadaczami typu abs. WAT czy (kiedyś) WOSL czy Zmech... ale Armia jak widać idzie, tak przynajmniej się kreuje w mediach, w nowym kierunku... ale nic z tego nie będzie, jak nie zmieni się toku myślenia, między innymi podejścia typu... nie biorę, bo kłopot... dla kogo?? bo chyba nie dla ARMII i Państwa które powinno postawić na człowieka wyszkolonego i doświadczonego, a w przypadku NSR i jego przeznaczenia... nie koniecznie dośwadczonego na polu walki z bronią...
W sumie to... funkcjonariusz np. PSP z 10 letnim stażem pracy, doświadczeniem, kursami specjalistycznymi od medycznego, przez techniczny po chemiczny, absolwent studiów technicznych... nie nada się do niczego, albo może i nada... może nawet Armia liczy na takiego człowieka?? ale Armia jako... Armia, bo ludzie którzy w niej mają coś do powiedzenia i nadal pozakręcane we wszystkie strony przepisy już nie... taki wynoszę wniosek z Twojej wypowiedzi.
Oczywiście nic do Ciebie nie mam, dziwi mnie tylko taka wypowiedź, bo w takim razie po diabła NSR??? podejście typu nie biorę, bo problem... kładzie na glebę całe założenie, aby NSR składał się zarówno z siły roboczej jak i fachowców... nie przyrównuję tu strażaka do lekarza czy sanitariusza... ale równego strażakowi w cywilu nikt nie znajdzie, chyba że... strażaka emeryta Doberman - Pią 17 Wrz, 2010
marcinfire napisał/a:
W takim razie po diabła NSR???
Już kilkukrotnie pisałem: żeby można było powiedzieć, że mamy 100 tyś żołnierzy, a w rzeczywistości utrzymywać 80 tyś (+ 20 tyś NSR).
Może to czarnowidztwo, ale uważam, że ze względu na "oszczędności" ćwiczenia NSR będą się odbywały o wiele krócej niż 30 dni w roku (jeden to też "do 30"), a MON wcale nie zależy na zebraniu/zatrudnieniu jak największej ilości ludzi, bo trzeba im płacić.marcinfire - Pią 17 Wrz, 2010 Doberman, to co piszesz to niestety szara prawdziwa rzeczywistość... i masz rację, chociaż wolał bym, żebyś jej nie miał.Piotr Bydgoszcz - Pią 17 Wrz, 2010 Focus, Wiking - nie doczytałem postów wyżej. Problem dotyczył kandydata bez przeszkolenia. dużo za mój błąd. Ale tak to jest kiedy do klawiatury pcha się więcej osób. Teraz na trzeciej zmianie odrabiam zaległości.Szwejk - Sob 18 Wrz, 2010 Po pierwsze:
marcinfire jest podoficerem-podchorążym rezerwy ze zdanym egzaminem na oficera, a przeszkolenie wojskowe ukończył przed 01.01.2004r. - tak wynika z jego informacji.
Zatem:
1) nie składał ślubowania lecz "normalną" przysięgę wojskową - zapewne według aktualnej roty, czyli tej obowiązującej od 1992 roku,
2) aby zostać podporucznikiem musiałby odbyć co najmniej 5 dni ćwiczeń wojskowych.
Po drugie:
W obecnym stanie prawnym nie widzę przeszkód formalnych dla nadania przydziału kryzysowego do NSR funkcjonariuszowi, w tym funkcjonariuszowi PSP. Przepisy o powszechnym obowiązku obrony nie artykułują wprost zakazu w tym względzie. Nie sądzę też, aby ustawy pragmatyczne poszczególnych służb wypowiadały się na ten temat.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że:
1) Funkcjonariusza nie można powołać do służby wojskowej w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny, gdyż podlega on reklamowaniu z urzędu od tej służby. Mógłby więc otrzymać przydział kryzysowy wyłącznie na stanowisko występujące tylko w czasie pokoju.
2) Przepisy dotyczące uprawnień z tytułu posiadania przydziału kryzysowego oraz pełnienia służby wojskowej w ramach NSR, tj. ćwiczeń wojskowych i służby okresowej, odnoszą się do pracowników i pracodawców. Funkcjonariusz nie jest pracownikiem, gdyż pełni służbę na podstawie stosunku służbowego, a nie stosunku pracy.
3) Z założenia Narodowe Siły Rezerwowe przeznaczone są do wzmocnienia jednostek wojskowych w sytuacjach kryzysowych - militarnych i niemilitarnych. Szczególnie w tym drugim przypadku straż pożarna odgrywa pierwszoplanową rolę. Wykonywanie przez żołnierza-strażaka obowiązków w ramach NSR wyraźnie kolidowałoby więc z jego strażackimi obowiązkami służbowymi.
Po trzecie:
Wbrew temu co podają niektórzy jako pewnik, relacji stopień etatowy stanowiska, a stopień posiadany przez żołnierza NSR, nie regulują żadne przepisy. Brak jest też jednolitych dla całych sił zbrojnych wytycznych w tym zakresie. Stąd też każda WKU i każda jednostka wojskowa ma swoją teorię na ten temat.marcinfire - Sob 18 Wrz, 2010 Duuuże dla Ciebie Szwejk za powyższą wypowiedź, wiara w ludzi wraca , masz rację składałem przysięgę wojskową, nie ślubowanie, a zadałem pytanie gdyż po przeczytaniu inf. na temat NSR pomyślałem, że można by wrócić do czegoś, co mimo pewnych trudności, dobrze się wspomina, a przy okazji przydać się do czegoś.
Jak widać, takie proste to nie będzie
Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dziękuję za jak na chwilę obecną wyczerpujące wypowiedzi.
Marcinmarkii - Pon 20 Wrz, 2010
Szwejk napisał/a:
marcinfire jest podoficerem-podchorążym rezerwy ze zdanym egzaminem na oficera, a przeszkolenie wojskowe ukończył przed 01.01.2004r. - tak wynika z jego informacji.
Zatem:
1) nie składał ślubowania lecz "normalną" przysięgę wojskową - zapewne według aktualnej roty, czyli tej obowiązującej od 1992 roku,
2) aby zostać podporucznikiem musiałby odbyć co najmniej 5 dni ćwiczeń wojskowych
Analogiczną sytuację jak Marcinfire mam ja ( nie jestem strażakiem ) , przy czym dodatkowo swego czasy byłem na jednej z misji wojskowych ( jako pracownik cywilny) i wydaję mi się, że w jakiś tam sposób sprawdziłem się w swojej specjalności ( takie tam różne oraz kolejna propozycja wyjazdu w inne miejsce) . Aktualnie schowałem swoje wygórowane ambicje rezerwisty i podpisałem kontrakt na starszego kaprala - dowódcę drużyny i liczę właśnie na te pięć dni ćwiczeń - w ramach podpisanego kontraktu fakt, że jako podoficer ( ćwiczeń dla stricte rezerwistów raczej się już nie spodziewam) i jeżeli będzie to miało jakieś przełożenie a wcale nie musi , na późniejsze mianowanie na ppor rez. to ok. a jak nie ?. To wypełniam kontrakt i żegnam się z armią bo będę jej zupełnie nieprzydatny. Tym bardziej , że gra - na tych zasadach narażenia się np. na utratę pracy - nie jest warta podejmowania ryzyka ( każdy nsrowiec ma świadmomość , że na rynku pracy proponowana gwarancja zatrudnienia to bzdura) .
Pozdrawiam
Uwaga moderatora:
Twoja wypowiedź odnosi się tylko do pierwszej części mojego posta. Cytowanie go w całości było więc zbędne. Dlatego skróciłem cytat.
Zwróć uwagę, że w postach występują dwa klawisze służące do ich cytowania. Chcąc zacytować tylko część posta, należy zaznaczyć dany fragment, a następnie kliknąć na mniejszy klawisz - ten bez napisu "cytuj".
Szwejkkolo - Wto 21 Wrz, 2010 Panowie powiedzcie mi co mam zrobić jeśli moja specjalność wojskowa nie jest przydatna w NSR, tzn. nie ma jej w wyszukiwarce i tego typu jednostki nie mają u siebie NSR. Czy jest jakaś możliwość przekwalifikowania/ zmiany specjalności? W ZSW byłem żandarmem.marecki718 - Wto 21 Wrz, 2010
kolo napisał/a:
Panowie powiedzcie mi co mam zrobić jeśli moja specjalność wojskowa nie jest przydatna w NSR, tzn. nie ma jej w wyszukiwarce i tego typu jednostki nie mają u siebie NSR. Czy jest jakaś możliwość przekwalifikowania/ zmiany specjalności? W ZSW byłem żandarmem.
Szanowny kolego.Ten problem praktycznie nie ma znaczenia. Przy tak nikłym zainteresowaniu NSRem na pewno w macierzystym WKU coś dla Ciebie znajdą. Kierować się powinni zgodnie z wytycznymi specjalnością "pokrewną" lub zawodem.HR - Wto 21 Wrz, 2010
Zasady kwalifikacji, łącznie z normami z WF są ustalane przez dowódcę jednostki. Powyższą tabelę traktuj tylko orientacyjnie.Doberman - Sro 22 Wrz, 2010 Czy ma ktoś dane jaki procent planu (10 000 przyjęć do NSR w tym roku) już wykonano? Bo coś nam się minister ostatnio liczbami nie chwali.Wolny Kmieć - Czw 23 Wrz, 2010
Cytat:
Jak sprawdziliśmy w poszczególnych jednostkach wojskowych, zainteresowanie służbą w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR) jest znikome. Co więcej, część jednostek nie podpisało jeszcze żadnego kontraktu z ochotnikami. Tak jest np. w 100. Batalionie Łączności w Wałczu (woj. zachodniopomorskie), gdzie wciąż są 203 wolne stanowiska. Podobna sytuacja jest w 15. Pułku Przeciwlotniczym w Gołdapi (woj. warmińsko-mazurskie). Tam na 150 etatów obstawione są tylko trzy.
Kiepsko to widzę rekrutację do NSR jeżeli MON nie zacznie wypłacać pieniędzy za pozostawanie w gotowości do służby w NSR.Szwejk - Czw 23 Wrz, 2010 Bo też celem akcji sabotażowej pod kryptonimem "NSR" nie jest wzmocnienie armii żołnierzami rezerwy, lecz osłabienie jej poprzez pozbycie się żołnierzy zawodowych.
Gratulacje dla panów Klicha i Tuska , są coraz bliżsi osiągnięcia założonego celu Wolny Kmieć - Czw 23 Wrz, 2010 Według GUS w lipcu 2010r w województwie warmińsko-mazurskim bezrobocie wynosiło 18,1% i było najwyższe w kraju. Jeżeli tam nie ma chętnych do służby w NSR to znaczy, że jest gorzej niż źle.puchatek - Czw 23 Wrz, 2010 Szwejk, w koncu lapiesz, ze chodzi o "ciche" zmniejszenie liczby zolnierzy w sluzbie...kempczol - Czw 23 Wrz, 2010 No cóż... Okaże się potem, że 100 000 = 35 000 NSR ( papierowego wojska ) + 40 000 kontraktowych + 25 000 służba stała. Tak moim zdaniem może być... puchatek - Czw 23 Wrz, 2010 Tak, w ramach usprawiedliwionego OT, dlaczego przywiazujecie tak ogromna wage do niekontraktowego wojska? Taki USMC ma rotacje na poziomie 16 % rocznie i sa zadowoleni...kempczol - Czw 23 Wrz, 2010 puchatek, nie porównuj United States Marine Corps (Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych, USMC, w skrócie Marines) do NSR. Doberman - Czw 23 Wrz, 2010 Tak rotacja oznacza ŚREDNIĄ długość służby 6,5 roku. Czyli gość idzie do wojska, zdobywa jakieś uprawnienia, troszkę doświadczenia i do cywila, a MON zatrudnia następnego - czysta oszczędność.
Pomyśl ile kosztuje i ile trwa wyszkolenie specjalisty w dziedzinie obsługi urządzeń nieco bardziej skomplikowanych niż kalkulator.puchatek - Czw 23 Wrz, 2010 kempczol, 1:0 dla rozumku, ja pisze o kontraktach terminowych, wiesz? Nie o NSR, za co zreszta przeprosilem.kempczol - Czw 23 Wrz, 2010 puchatek, tak odebrałem Twój post. I stąd mój komentarz. A te 1:0, to możesz sobie... Mimo, że masz rację. Szwejk - Czw 23 Wrz, 2010
puchatek napisał/a:
Szwejk, w koncu lapiesz, ze chodzi o "ciche" zmniejszenie liczby zolnierzy w sluzbie...
W końcu? Mój drogi, ja nie musiałem "łapać" i to na dodatek "w końcu". Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie cel tworzenia NSR stanowił "oczywistą oczywistość" od samego początku.michqq - Pią 24 Wrz, 2010
Doberman napisał/a:
Tak rotacja oznacza ŚREDNIĄ długość służby 6,5 roku. Czyli gość idzie do wojska, zdobywa jakieś uprawnienia, troszkę doświadczenia i do cywila, a MON zatrudnia następnego - czysta oszczędność.
Pomyśl ile kosztuje i ile trwa wyszkolenie specjalisty w dziedzinie obsługi urządzeń nieco bardziej skomplikowanych niż kalkulator.
Nie do cywila tylko do rezerwy.
Mamy miec stutysieczna armie - czy Ty proponowalbys jeszcze kompletnie zrezygowac z rezerw, tj eksploatowac material ludzki do momentu az dostanie rente inwalidzka lub 60 swieczek na tort?
Zeby juz WCALE Polska rezerw przeszkolonych zolnierzy nie miala?Irecco - Pią 24 Wrz, 2010
michqq napisał/a:
kompletnie zrezygowac z rezerw
Spokojnie, właśnie rusza nowy rodzaj służby wojskowej - służba przygotowawcza.
Po czterech miesiącach szkolenia albo WKU nada przydział kryzysowy albo mamy żołnierza rezerwy.Szwejk - Pią 24 Wrz, 2010 Też sądziłem, że służba przygotowawcza zastąpi zasadniczą służbę wojskową i przeszkolenie wojskowe absolwentów szkół wyższych, że jej celem - jeśli nie pierwszoplanowym, to przynajmniej równorzędnym - będzie "produkcja" żołnierzy rezerwy na potrzeby wojenne. Wszystko wskazuje jednak na to, że służyć ma ona zabezpieczeniu potrzeb NSR, czyli potrzeb czasu "P". Potrzeby czasu "W" pomija się milczeniem.
Problem ten rozważałem w temacie Służba przygotowawcza w postach z 14 i 16 września.focus - Pią 24 Wrz, 2010
Szwejk napisał/a:
Wszystko wskazuje jednak na to, że służyć ma ona zabezpieczeniu potrzeb NSR, czyli potrzeb czasu "P". Potrzeby czasu "W" pomija się milczeniem.
Cały szkopuł polega na tym, że żołnierz rezerwy może posiadać przydział mobilizacyjny na czas ''W'' lub przydział kryzysowy w ramach kontraktu jako żołnierz NSR.
Jeżeli dobrze rozumuję funkcjonowanie tych dwóch mechanizmów, to jedno zaprzecza drugiemu. Żołnierz może posiadać wyłącznie jeden przydział, albo kryzysowy (pokojowy) albo mobilizacyjny (wojenny) inaczej nie da się tego ująć.
Służba przygotowawcza z reguły miała za zadanie przygotowanie osób cywilnych (po wyczerpaniu wyszkolonych rezerw) do przeznaczenia na uzupełnienie potrzeb mobilizacyjnych JW czasu ''W''. Jak wyszło, chyba zaczynamy się przekonywać ?
Należy zadać sobie pytanie, gdzie w tym mechanizmie jest interes państwa w zakresie obronności, panowie z SG WP ?
Jeżeli jestem w błędzie, proszę o sprostowanie i uświadomienie. HR - Pią 24 Wrz, 2010 Ja mam zarówno przydział mobilizacyjny i kryzysowy. Przydział kryzysowy jest tylko na określony czas, tożsamy z długością kontraktu NSR.Szwejk - Sob 25 Wrz, 2010 Czy żołnierz rezerwy może posiadać jednocześnie i przydział kryzysowy, i przydział mobilizacyjny?
Odpowiedź brzmi: tak.
Uzasadnienie
Przydziałem kryzysowym, nadawanym w formie karty przydziału kryzysowego, przeznacza się żołnierza rezerwy do służby wojskowej w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Żołnierze NSR mają być wykorzystywani do wzmocnienia jednostek wojskowych, w szeroko rozumianych sytuacjach kryzysowych, w czasie pokoju.
Przydziałem mobilizacyjnym, nadawanym w formie karty mobilizacyjnej, przeznacza się żołnierza rezerwy do służby wojskowej w razie mobilizacji, czyli w sytuacji wybuchu wojny lub bezpośredniego zagrożenia jej wybuchem.
Posiadanie przydziału kryzysowego nie koliduje więc i nie wyklucza możliwości posiadania także przydziału mobilizacyjnego.
Co mówią na ten temat przepisy prawa?
Z ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej:
Cytat:
Art. 59b. ......................................................................
7. Nadanie przydziału kryzysowego jest tożsame z nadaniem przydziału mobilizacyjnego na to samo stanowisko służbowe występujące również w czasie wojny, o ile nie zostanie nadany przydział mobilizacyjny na inne stanowisko służbowe.
Ten przepis jest chyba wyraźny i nie wymaga tłumaczenia. Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że zgodnie z koncepcją w nim zawartą, w odniesieniu do stanowisk występujących zarówno w etacie czasu "P" jak i "W", karta przydziału kryzysowego ma jednocześnie pełnić rolę karty mobilizacyjnej. Wobec tego musiałyby oczywiście funkcjonować dwa wzory kart przydziału kryzysowego. MON wybrał jednak inne rozwiązanie.
Z rozporządzenia MON z dnia 14.04.2004r. w sprawie przydziałów mobilizacyjnych i pracowniczych przydziałów mobilizacyjnych (Dz.U. Nr 115, poz. 1199; zm.: Dz.U. z 2010r. Nr 87, poz. 568):
Cytat:
§ 10. .........................................................................................
1a. W przypadku nadania przydziału mobilizacyjnego żołnierzowi rezerwy po spełnieniu warunków, o których mowa w art. 59b ust. 7 ustawy, wojskowy komendant uzupełnień doręcza kartę mobilizacyjną żołnierzowi rezerwy jednocześnie z kartą przydziału kryzysowego.
Swiezu - Sob 25 Wrz, 2010 A ja powrócę do pytań:
- co w przypadku, gdy jeszcze nie pracuję, podpiszę kontrakt NSR, a następnie się zatrudnię? Czy pracodawca również dostanie "odszkodowanie"
- co w przypadku, gdy sam się zatrudniam? Dostanę jako pracodawca odszkodowanie? (tutaj mnie interesuje sytuacja firmy jednoosobowej jak i spółki)
- co w przypadku, gdy studiuję (zarówno dziennie jak i zaocznie) - czy jeżeli mam egzamin, a armia wzywa, to .... no właśnie i co teraz. I podobnie co z pominiętymi zajęciami (domyślam się, że tutaj raczej trzeba pytać uczelni, ale może już ktoś coś wie na ten temat)?zazik83 - Sob 25 Wrz, 2010 Też dorzucę pytanko do tematu, jak wygląda system awansów w NSR czy np. kapral podchorąży po KSR (w KSR nie było egzaminów na pierwszy stopień oficerski) będzie wiecznym podchorążym? Czy może w ogóle ten tytuł nie będzie mu już przysługiwał?kempczol - Sob 25 Wrz, 2010 zazik83, tutaj: http://www.wszwpoznan.wp....demecum_NSR.pdf
W punkcie 3.3 dokładnie jest opisane. Polecam lekturę całego dokumentu. focus - Nie 26 Wrz, 2010
Szwejk napisał/a:
Wszystko wskazuje jednak na to, że służyć ma ona zabezpieczeniu potrzeb NSR, czyli potrzeb czasu "P". Potrzeby czasu "W" pomija się milczeniem.
Szwejk napisał/a:
Czy żołnierz rezerwy może posiadać jednocześnie i przydział kryzysowy, i przydział mobilizacyjny?
Odpowiedź brzmi: tak.
Nie będę zaprzeczał, iż moja wypowiedź była z lekka prowokacyjna, zarówno miał na celu udowodnienie, że jednak każdy potencjalny żołnierz rezerwy docelowo jest przeznaczony na uzupełnienie potrzeb czasu ''W''
Wobec powyższego Szwejk-u nie rozumię Twojego rozgoryczenia ?
Być może dalej czegoś nie wiem ? zazik83 - Nie 26 Wrz, 2010
Dzięki za wyjaśnienie. Jestem nawet pod pewnym wrażeniem, że przewidziano nawet przejście do wyższego korpusu. Ciekawe tylko jak to technicznie rozwiążą, bo na 3 miesięczny kurs na oficera żaden pracodawca się nie zgodzi, a jeśli to rozbiją na krótsze okresy, w ramach tych 30 dni służby, może okazać się, że kurs rozciągnie się do kilku lat.Szwejk - Nie 26 Wrz, 2010 Oj, focus, daleki jestem od stanu rozgoryczenia Kilkadziesiąt lat w wojsku to okres wystarczający żeby się przyzwyczaić (ale nie pogodzić) do niezborności widzenia i działania decydentów na polu obronności.
W swoich ostatnich postach stwierdziłem jedynie, że:
1. Brak jest przeszkód, tak formalnych jak i faktycznych, żeby żołnierz rezerwy posiadał jednocześnie przydziały: kryzysowy i mobilizacyjny. Ba, nawet jest to zalecane (§ 2 ust. 2 wymienionego w poprzednim moim poście rozporządzenia).
2. Służba przygotowawcza stworzona została z myślą o zabezpieczeniu potrzeb uzupełnieniowych NSR, czyli potrzeb pokojowego uzupełnienia armii.
Oczywiście, że - jak wspomniałem wyżej - żołnierze rezerwy wyszkoleni w ramach tej służby będą wykorzystywani także na potrzeby mobilizacyjnego rozwinięcia Sił Zbrojnych (choć polityka uzupełnieniowa prowadzona w Twojej jednostce zdaje się przeczyć tej idei), ale będzie to tylko uboczne ich przeznaczenie. W żadnych natomiast założeniach, vademecach, czy innych opracowaniach dotyczących NSR i służby przygotowawczej nie natknąłem się na twierdzenie, że celem służby przygotowawczej ma być także zabezpieczenie potrzeb uzupełnienia wojennego.
Skoro już weszliśmy w temat mobilizacji i wojny, chciałbym zwrócić uwagę na brak konsekwencji - moim zdaniem - w ocenie zagrożenia państwa wojną i działaniach przygotowujących armię do stanu wojny.
Z jednej strony zakłada się, że wojna nam nie grozi:
Cytat:
Analiza współczesnego środowiska bezpieczeństwa wskazuje na brak zagrożenia wojną powszechną...
(Narodowe Siły Rezerwowe - Vademecum)
oraz, że jeśli już, to nie będzie to wojna niespodziewana, a tym bardziej błyskawiczna, i że będzie czas na wyszkolenie nowych żołnierzy:
Cytat:
...w przypadku wystąpienia potrzeby uzupełnienia Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa, pozostawi się możliwość odwieszania dotychczasowych obowiązkowych rodzajów czynnej służby wojskowej.
(Program profesjonalizacji Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej na lata 2008-2010)
zaś z drugiej strony, po staremu, trzyma się żołnierzy rezerwy na przydziałach mobilizacyjnych, w tym, z terminem stawienia się "natychmiast".FAZI 1 - Nie 26 Wrz, 2010
Szwejk napisał/a:
Z jednej strony zakłada się, że wojna nam nie grozi:
Cytat:
Analiza współczesnego środowiska bezpieczeństwa wskazuje na brak zagrożenia wojną powszechną...
(Narodowe Siły Rezerwowe - Vademecum)
a może to takie mydlenie oczu Tym z "białego wywiadu" nplakempczol - Nie 26 Wrz, 2010 zazik83, wyjdzie w praniu. Nie wybiegasz myślami zbyt mocno w przyszłość ? zazik83 - Nie 26 Wrz, 2010
kempczol napisał/a:
zazik83, wyjdzie w praniu. Nie wybiegasz myślami zbyt mocno w przyszłość ?
No może troszeczkę logistyk80 - Pon 27 Wrz, 2010 Witam. W mojej jednostce jest dokonywana restrukturyzacja na potrzeby NSR!!! Do rozwiązania jest przewidziany mój pododdział, jak dotąd nie dostałem konkretnej odpowiedzi co ze mną będzie. Mówi się o ewentualnej zmianie etatu, przeniesieniu do innej jednostki, a nawet o zwolnieniu ze służby! Ponadto, w styczniu 2011 roku kończy się mi kontrakt i przewiduję najgorszą z opcji, to że nie zostanie on ze mną przedłużony, bowiem najlepiej jest się pozbyć takiego osobnika . Czy jest ktoś w podobnej sytuacji?mangan - Pon 04 Paź, 2010 No i proszę! Chyba jednak nie ma tylu chętnych skoro już zaczynają szukać pośród cywili.
Podczas szkolenia elew korzysta z bezpłatnego zakwaterowania, wyżywienia, umundurowania, opieki medycznej i stomatologicznej. Otrzymuje miesięczne uposażenie w wysokości 30 proc. najniższego uposażenia żołnierza zawodowego, tj. ok. 750 zł brutto.
Doczytaj uważnie.zazik83 - Pon 04 Paź, 2010 Jeśli dobrze rozumiem póki co mają 3000 chętnych z cywila i jakąś grupę "weteranów", co ciekawe nigdzie nie widziałem szacunków ile osób do tej pory zostało przyjętych do NSR. Miało być łącznie 20 000 więc mają tak na oko z 25% planu, na razie bieda, a jak poprawi się koniunktura na rynku pracy to będzie tylko gorzej.focus - Pon 04 Paź, 2010 Przepraszam, ale niniejszy temat dotyczy - Narodowych Sił Rezerwowych, znaczy się, że został on stworzony z myślą o (dla) żołnierzy rezerwy (rezerw już wyszkolonych).
Rozumiem, zarówno orientuję się, że dla większości - NSR, a służba przygotowawcza, to ten sam cyrk.
Otóż nie Szanowni użytkownicy, dla tych co nie odbyli służby zasadniczej, przeszkolenia wojskowego etc ... proponuję niniejszy temat pt. Służba przygotowawcza.
Jednocześnie proszę z zadawanie pytań w odpowiednich postach i nie łączenie w pierwszym etapie tych dwóch form służby w jedną. mangan - Wto 05 Paź, 2010 Przepraszam focus, ale się z Tobą nie zgodzę. Przeczytaj pierwsze zdanie z tego artykułu tuż pod tytułem, to wytłuszczone. kolo - Wto 05 Paź, 2010 Mam 2 pytania dotyczące NSR.
1. Czy mogę wstąpić do NSR studiując jednocześnie zaocznie?
2. Mam stopień szer. po ZSW, chciałbym wstąpić do NSR, ale nie na taki etat, tzn. interesuje mnie kurs podoficerski dla rezerwy/NSR. Czy istnieje w tej chwili możliwość podniesienia stopnia przed objęciem stanowiska w NSR? Gdzieś czytałem że istnieją już jakieś kursy dla ludzi bez odbytej służby wojskowej, czy jest coś podobnego dla rezerwistów?FAZI 1 - Wto 05 Paź, 2010 kolo, tutaj masz odpowiedzi na nurtujące Ciebie pytania: http://www.nfow.pl/viewto...+przygotowawczakolo - Wto 05 Paź, 2010 No dobra, z tego co rozumiem to w ramach służby przygotowawczej będą kursy dla podoficerów i oficerów. Kolejne moje pytanie brzmi - czy wiadomo już kiedy będą one prowadzone? Bo jak narazie to służba przygotowawcza jest prowadzona dla szeregowych.FAZI 1 - Wto 05 Paź, 2010 kolo, a czemu nie zadzwonisz do WKU
Oprócz tego poszukaj, bo mi zajęło to 1 minutę.
[ Dodano: Pią 08 Paź, 2010 ]
Z najnowszego, 41 numeru czasopisma Polska Zbrojna.
Cytat:
Korekta w NSR
Nie będą przeprowadzone żadne ćwiczenia wojskowe z rezerwistami zakwalifikowanymi w tym roku do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych. Ministerstwo obrony zaplanowało jednak na ten cel w budżecie na 2010 rok 85,3 miliona złotych, a więc zachodzi konieczność skorygowa;nia pierwotnych założeń.
W projektowanej nowelizacji rozporządzenia dotyczącego sil rezerwowych proponuje się, by niewydane pieniądze przeznaczyć na sfinansowanie szkolenia ochotników, którzy nie mają żadnego doświadczenia wojskowego. Przewiduje się, że po uwzględnieniu maksymalnej liczby tych, którzy mogą być powołani do tego rodzaju przeszkolenia, czyli około ośmiu tysięcy, do końca roku resort wyda na ochotników około 38 milionów.
Według wyliczeń Departamentu Budżetowego Ministerstwa Obrony Narodowej, koszt utrzymania jednej osoby przebywającej na szkoleniu w służbie przygotowawczej (uposażenie, wyży-wienie i zakwaterowanie) w korpusie szeregowych zawodowych wynosi około 1,6 tysiąca złotych miesięcznie. Zakłada się, że szkolenie będzie trwało od października do grudnia. Łącznie koszt całego cyklu wyniesie więc około 4,8 tysiąca złotych za jednego ochotnika. (BP)
Pażdziernik już mamy, więc decydenci powinni się trochę pospieszyć. Niestety NSRowcy na swoje ćwiczenia muszą poczekać do przyszłego roku. I oby były na nie pieniądze.thikim - Sob 09 Paź, 2010 Według mnie nie. A dokładniej nie w każdym kraju, nie w każdych warunkach. W naszym zdecydowanie nie. Według polityków NSR jest tanim sposobem na podniesienie liczby żołnierzy z 100 do 120 tys. W naszych polskich warunkach chodzi tylko i wyłącznie o to. Na etaty NSR można by brać ludzi gdzie wymagany poziom wyszkolenia nie jest duży. W mojej jednostce jednak na NSR wrzucono po prostu wakaty, niektóre stanowiska do tej pory uchodziły za szczególnie wymagające wiedzy i doświadczenia, tak że człowiek mógł służyć lata i uważano że się nie nadaje. A teraz w profesjonalnym wojsku można jak widać wyznaczyć tam kogoś kto związku z daną specjalnością ma raptem parę miesięcy jak nie tygodni.
Osobiście uważam że ktoś pisze pracę habilitacyjną na temat czy da się w dwa lata czasu P rozpie.. siły zbrojne i nas wybrano do tego eksperymentu.
Nie warto stawiać na NSR jeśli mówimy o bezpieczeństwie państwa. Może dałoby się wykorzystywać NSR do klęsk żywiołowych itp?miki - Sob 09 Paź, 2010 Belial, jak na tak rozdmuchane przedsięwzięcie to naprawdę wolno ale czy do przodu to miałbym wątpliwości. Bo nie dość, że etaty w jednostkach będą zablokowane dla NSR to jeszcze ktoś za te etaty będzie zmuszony służyć /pracować/. A jacy to będą profesjonaliści okaże się po pierwszym pobycie w jednostce.
miki quest71 - Nie 10 Paź, 2010 Swego czasu sam typowałem stanowiska z kompanii, które mogły by być obsadzone przez NSR. Rzeczywiście były to wakaty i najczęściej całe drużyny. Czy to dobry pomysł? Moim zdaniem takie postępowanie to mniejsze zło. Nie można na NSR przerzucać kluczowych stanowisk. Aby dobrze dowodzić trzeba być na bieżąco, a nie wpadać na szkolenie raz w roku. Jak i do czego (jeśli w ogóle) NSR zostaną użyte? Pożiwiom-uwidzim.miki - Nie 10 Paź, 2010 quest71, w niektórych jednostkach są to jednak stanowiska kluczowe. Typowanie stanowisk do NSR odbywa się w podobny sposób we wszystkich jednostkach. Tak jak zaznaczyłeś są to najczęściej długotrwałe wakaty na stanowiskach.
miki thikim - Nie 10 Paź, 2010
Cytat:
Po prostu ktoś w przypływie olśnienia (rzadko spotykana rzecz w SG) zauważył, że będzie brakować w profesjonalnej armji ludzi do obsadzenia etatów, więc wymyślono taką zapchaj dziurę
Nie zgadzam się. Raczej ktoś wśród polityków zobaczył że można zaoszczędzić i część WP trzymać w rezerwie. Im bardziej będą potrzebne oszczędności tym większą część WP będzie stanowić NSR. Drogę otwarto, teraz to już tylko zabawa liczbami. Za to oficjalnie będzie nas zawsze 120 tys.
Jak mają się w porównaniu
150 tys. wojska + ile? 300, 400 tys. rezerwy
do
100 tys. + 20 tys. rezerwy.
Odp. Drogo. A tak mamy oszczędności.Doberman - Pon 11 Paź, 2010 Nie mylmy pojęć. NSR jest rezerwą etatu "P". A reszty rezerwy może być i 400 tysięcy.thikim - Pon 11 Paź, 2010 Jak długo? Skąd weźmiesz tych 400 tys. rezerwy? Dzisiaj są. Ale za kilka lat ich nie będzie. Rezerwa jest ponieważ przez lata był pobór. Później może to być rezerwa z nazwy co najwyżej. Bez jakiegokolwiek przeszkolenia. Prędzej czy później jak znikną byli żołnierze z poboru pojawią się przepisy, że nie można powoływać nieprzygotowanych obywateli do czegokolwiek. Rezerwę powoływało się nie bez powodu-to byli żołnierze. Nie powołasz tak samo za kilka lat ludzi którzy nigdy w wojsku nie byli.
Zresztą od razu ogłośmy że u nas w Polsce rezerwa to jest każdy nie żołnierz i mamy prawie 40 mln rezerwy. W końcu to kwestia nazewnictwa a nie szkolenia. Śmiechem nas zabiją za granicą.
Od tej pory z każdym rokiem rezerwy jest mniej. W końcu jej liczebność ograniczy się do góra 30 tys. byłych żołnierzy zawodowych w wieku przedemerytalnym. Tego się już nie zatrzyma.Irecco - Wto 12 Paź, 2010 thikim, co do manewrowaniem liczbami i tym samym szukaniem pozornych oszczędności masz jak najbardziej rację. Natomiast co do żołnierzy rezerwy nie do końca, bo wymyślono właśnie coś takiego jak służba przygotowawcza. Po 4 miesiącach intensywnego szkolenia w Ośrodku Szkolenia żołnierz staje się potencjalnym NSR_owcem lub żołnierzem rezerwy.focus - Wto 12 Paź, 2010
Irecco napisał/a:
Po 4 miesiącach intensywnego szkolenia w Ośrodku Szkolenia żołnierz staje się potencjalnym NSR_owcem lub żołnierzem rezerwy.
W trzecim miesiącu służby przygotowawczej może już podpisać kontrakt na pełnienie służby w ramach NSR.
Gdzieś mi się, taka teza obiła o uszy ... Stevie - Wto 12 Paź, 2010 Temat postu: Już 7000 osób chętnych do NSR
MON napisał/a:
Już 7000 osób chętnych do NSR
Na półmetku tegorocznego naboru do Narodowych Sił Rezerwowych - do Wojskowych Komend Uzupełnień wpłynęło już ponad 4 tysiące wniosków żołnierzy rezerwy o powołanie do NSR, a także ponad 3000 wniosków o skierowanie do służby przygotowawczej w ramach NSR osób, które nie służyły do tej pory w wojsku.
Spośród żołnierzy rezerwy zainteresowanych służbą w NSR do tej pory tysiąc osób podpisało już kontrakt i otrzymało przydział kryzysowy na wykonywanie obowiązków w ramach NSR. W stosunku do pozostałych kandydatów prowadzony jest proces weryfikacji i kwalifikacji.
Dla 3000 osób zainteresowanych służbą przygotowawczą - w październiku br. uruchomiono proces szkolenia i powołano do takiej służby w korpusie szeregowych prawie 2 tysiące ochotników. Kolejna grupa otrzyma karty powołania do odbycia służby przygotowawczej pod koniec października br.
Służba przygotowawcza to nowy rodzaj służby wojskowej wprowadzony dla osób nie posiadających wcześniejszego przeszkolenia wojskowego. Nabór do służby przygotowawczej prowadzą Wojskowe Komendy Uzupełnień. Tegoroczne szkolenie zostało uruchomione z myślą o młodych ludziach, chcących odbyć szkolenie wojskowe, a następnie podpisać kontrakt na pełnienie służby wojskowej w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Szkolenie trwa do 4 miesięcy. W tym czasie uczestnik szkolenia otrzymuje tytuł elewa, zdobywa podstawową, a następnie specjalistyczną wiedzę i umiejętności niezbędne dla szeregowego żołnierza w danej specjalności wojskowej. W trakcie szkolenia specjalistycznego elew ma prawo składania wniosku o przyjęcie do służby w NSR. Po upływie 3 tygodni od rozpoczęcia szkolenia elew składa przysięgę wojskową, a po zakończeniu szkolenia zdaje egzamin.
Służba przygotowawcza ma charakter dobrowolny. Powołanie kandydata do służby przygotowawczej następuje wyłącznie na jego wniosek, gdy spełnia on określone w aktach prawnych wymagania. Do służby przygotowawczej może być powołana osoba niekarana za przestępstwo umyślne, posiadająca obywatelstwo polskie, orzeczoną zdolność do czynnej służby wojskowej (kat. zdrowia A), wiek co najmniej osiemnastu lat i w przypadku kształcenia na potrzeby korpusu szeregowych wykształcenie co najmniej gimnazjalne. Nabór ochotników do tej służby dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet.
RZECZNIK PRASOWY
MINISTRA OBRONY NARODOWEJ
Janusz SEJMEJ
Doberman - Wto 12 Paź, 2010 Coś mi się wydaje, że w przyszłym roku może być nieco mniej chętnych - większość zapaleńców zgłosiła się w tym roku.
P.S. Jaka jest możliwość rezygnacji ze służby przygotowawczej ? (np.jak okaże się że 500 zł to nie aż tak dużo)zazik83 - Wto 12 Paź, 2010 Pewnie masz rację, że większość chętnych się już zgłosiła, aczkolwiek niektórzy, zwłaszcza myślę o tych co mieli już do czynienia z MONem, jeszcze obserwują rozwój wydarzeń. Ciekawy jestem ilu z tych trzech tysięcy cywilów rozczaruje się wojskiem i wcale nie wstąpi do NSRu.
Nurtuje mnie jedna sprawa mianowicie czy kryteria zdrowotne dla żołnierzy NSR są takie jak dla kat. A dla ZSW czy jak dla obecnych ŻZ? Jest to o tyle ciekawe, że z 4000 kandydatów ze względu na zdrowie połowa może zostać odrzucona już na starcie.Szwejk - Wto 12 Paź, 2010 Współczuję panu Januszowi Sejmejowi. Nie jest łatwo być tubą propagandową ministra Klicha, który sam, notabene, jakby przygasł i przycichł. Mało wyrazisty "Boguś" był zawsze, ale mało widoczny stał się dopiero ostatnio - ze wstydu to czy ze strachu? Bo też nieźle trzeba się nagimnastykować, aby przedstawić porażkę, ba - klęskę, jako sukces, a takie znamiona "wyczerpuje" wypowiedź rzecznika prasowego MON-a.
Na półmetku tegorocznego naboru do NSR, na zapowiadane do 10 tys., nadano już "aż" do 1 tysiąca przydziałów kryzysowych. Hm... czy ten zaokrąglony w górę tysiąc to ilość bliższa liczbie 1000, czy liczbie 500? Przyjmijmy optymistycznie, choć z przymrużeniem oka, górną granicę tego przedziału. Jak łatwo policzyć, wychodzi więc średnio do 63 przydziałów na każdy WSzW oraz do 8 na statystyczną WKU. Biorąc pod uwagę, że mamy kilka milionów rezerwistów do dyspozycji, a za sobą trzy miesiące wytężonej pracy wojskowego aparatu administracyjnego i uzupełnianych jednostek wojskowych, dużo to czy mało? Jak na "zdecydowaną" i "konsekwentną" politykę obronną naszego rządu, jak na antyzdolności organizacyjne naszych monowców i sztabowców, to chyba rzeczywiście niezaprzeczalny sukces.
Skoro tak dobrze idzie, to po co te naciski na jednostki, aby brały ludzi "jak leci", niekoniecznie sprawnych fizycznie i niekoniecznie grzeszących wiedzą, po co straszenie WKU - "będziecie rozliczani", gdzie te zapowiadane i planowane już na ten rok ćwiczenia rotacyjne żołnierzy NSR, co takiego się stało, że w pośpiechu uruchomiono służbę przygotowawczą, choć planowano ją dopiero od przyszłego roku? Nawiasem mówiąc, tylko niewielki odsetek żołnierzy służby przygotowawczej z październikowego wcielenia deklaruje chęć wstąpienia do NSR. Nie po to zdecydowali się na tą służbę, żeby po jej odbyciu robić za statystów w komedii pt. "Narodowe Siły Rezerwowe". Oni chcą być żołnierzami, ale zawodowymi.miki - Sro 13 Paź, 2010 Szwejk, to w NSR-ach mamy już półmetek ? Ja nie widzę u siebie w jednostce jeszcze początku.
miki Stevie - Sro 13 Paź, 2010 MON posuwa się dalej, aby się ratować. Wydaje mi się, że rozdając dotacje dla organizacji pozarządowych, zażąda sobie teraz "dowodu wdzięczności". Także w sferze NSR.
PORTAL MUNDUROWY napisał/a:
NGO partnerem wojska
- Sprawą kluczową w przyszłym roku jest promocja obronności – poinformował przedstawicieli ponad stu organizacji pozarządowych w Krakowie płk Mirosław Karasek, zastępca dyrektora Departamentu Wychowania i Promocji Obronności.
Wojsku szczególnie zależy na współpracy trzeciego sektora w obszarze profesjonalizacji sił zbrojnych. Obecnie liczą one 99,2 tysiące żołnierzy, z tego 22 tysiące oficerów, 40 tys. podoficerów i 34 tys. szeregowych zawodowych oraz 2,4 tys. kandydatów na żołnierzy. Płk Andrzej Krzeszowski z Zespołu ds. Profesjonalizacji Sił Zbrojnych RP poinformował, że do końca września br. wnioski do Narodowych Sił Rezerwowych złożyło ok. 9 tysięcy kandydatów, w tym 4 tysiące jest w trakcie realizacji. Mogą oni ubiegać się o 383 etaty oficerskie, 1189 – podoficerskie i 8429 szeregowych zawodowych. Problem polega na tym, że często kandydaci wywodzą się z południowo wschodniej części Polski, a jednostki, w których mogą być podpisane kontrakty znajdują się na zachodzie kraju.
Ponadto w WKU zarejestrowano na koniec września br. 2864 wnioski osób zainteresowanych służbą przygotowawczą. Na początku października br. ruszyły pierwsze szkolenia trwające od 4 do 6 miesięcy. Pod koniec października br. będzie uruchomiona II tura szkoleń. Jak wynika w ostatnich wytycznych Sztabu Generalnego WP, mniej biurokratyczne są procedury naboru do NSR.
Organizacje pozarządowe mogą wiele zrobić na rzecz promocji obronności, współpracując m.in. ze szkołami i przekazując cenne doświadczenia. Sprzyjać temu mogą zmiany w funkcjonowaniu klubów garnizonowych i żołnierskich. Zamiast 252 klubów pozostanie 111, z 700 etatami. Ich dysponentem będą dowódcy RSZ, dywizji, brygad czy jednostek wojskowych. Rozformowanie nastąpi do końca br. Zgodnie z decyzją szefa MON z 29 czerwca 2009 r. , w każdym garnizonie będzie funkcjonował klub, na bazie którego organizacje pozarządowe mogą wynajmować pomieszczenia i organizować imprezy.
Zmiany obejmą także orkiestry wojskowe. Początkowo planowano likwidację 2 orkiestr, ale ostatecznie zaniechano tej decyzji. Pozostanie ich 20, z niewielką korektą etatową. Jak poinformował płk Marek Lisowski z DWiPO, orkiestra z Wesołej straci miano reprezentacyjnej, zaś śląska orkiestra przekształci się w Orkiestrę Reprezentacyjną Wojsk Lądowych ( po przeniesieniu siedziby dowództwa z Warszawy do Wrocławia).
Na wniosek organizacji pozarządowych, w ubiegłym roku orkiestry wojskowe uczestniczyły w 1195 przedsięwzięciach. Ponadto NGO zwracały się do jednostek wojskowych o pomoc merytoryczną ( 1624 razy), wojskową asystę honorową ( 1154), udostępnienie pomieszczeń ( 1116), sprzętu ( 524) i terenu ( 427).
– Liczba wniosków od partnerów społecznych rośnie lawinowo – przyznał płk Jarosław Dębski z DWiPO. Najwięcej pochodzi od NGO, a także od szkół, jednostek samorządu terytorialnego i muzeów.
Podczas forum zaprezentowano wyniki przeprowadzonego przez Departament Pożytku Publicznego MPiPS monitoringu współpracy 18 urzędów jednostek centralnych z organizacjami pozarządowymi . MON znalazł się na 3 miejscu pod względem wielkości środków przeznaczanych na zdania zlecone dla NGO ( ok. 4 mln zł w 2010 r.) oraz na ….przedostatnim pod względem konsultacji aktów prawnych.
tekst i foto: R.Ch.
* NGO - nongovernmental organisationplut. pchor. rez - Sro 13 Paź, 2010 Ale przecież jest dobrze i będzie lepiej - tak donoszą media lokalne.
http://www.nto.pl/apps/pb...IAT01/154634700Doberman - Sro 13 Paź, 2010
Cytat:
Wczoraj na kwalifikacje do NSR w opolskiej jednostce stawiło się blisko 40 osób.
Ale tłum...Szwejk - Sro 13 Paź, 2010 Za Stevie:
PORTAL MUNDUROWY napisał/a:
Jak wynika w ostatnich wytycznych Sztabu Generalnego WP, mniej biurokratyczne są procedury naboru do NSR.
Słusznie Stevie wyróżniłeś to stwierdzenie w cytowanym przez siebie tekście. Doskonale obrazuje ono powszechnie stosowane i uznawane w Wojsku Polskim standardy tzw. praworządności: Sejm stanowi prawo najwyższej rangi, minister na podstawie upoważnienia ustawowego wydaje przepisy wykonawcze, a na koniec panowie ze Sztabu Generalnego WP swoimi wytycznymi "odbiurokratyzowują" to, co posłowie i minister "nabiurokratyzowali". Widać twórcy Konstytucji zapomnieli, kto w wojsku rządzi MK-J - Sob 16 Paź, 2010 Temat postu: [Rzeczpospolita] Dziurawa wojskowa rezerwa
Cytat:
Dziurawa wojskowa rezerwa
Narodowe Siły Rezerwowe: zamiast 10 tys. ochotników kontrakty z armią podpisało w tym roku zaledwie tysiąc.
Do tej pory do Narodowych Sił Rezerwowych zgłosiło się zaledwie 4 tys. osób – ustaliła "Rz" w Sztabie Generalnym. Dwa dni później MON ogłosił, że chętnych jest 7 tys. Jak wynika z informacji "Rz", wielu chętnych do służby w NSR się nie nadaje, więc ich wnioski są odrzucane. Dlatego z grupy dotychczasowych ochotników wojsko wybrało jedynie 1000 osób, z którymi podpisało kontrakty.
To wróży fiasko planu MON, który zakładał podpisanie kontraktów z 10 tys. ochotników w tym roku. – Tegorocznych planów nie uda się zrealizować. To już pewne – mówi nam wysoki rangą oficer.
Utworzenie NSR miało zakończyć profesjonalizację polskiej armii. Nabór do nich w połowie roku ogłosił szef MON Bogdan Klich. Do końca przyszłego roku resort obrony planował skompletować 20-tys. korpus rezerwistów, który ma być częścią 120 tys. zawodowej armii. Ci żołnierze w czasie pokoju mają doskonalić swoje umiejętności przez 30 dni w roku. W czasie kryzysów – pomagać w akcjach ratunkowych, a w czasie wojny – wykonywać takie same zadania jak żołnierze kontraktowi.
Ich cywilni pracodawcy dostaną rekompensatę finansową za nieobecność pracownika. Sami żołnierze – żołd w wysokości około 80 zł dziennie (tylko w czasie ćwiczeń).
Żołnierze NSR będą zawierali kontrakty na dwa – sześć lat służby. Nie utworzą odrębnych formacji, zostaną przydzieleni do już istniejących jednostek.
– To błąd. W jednostkach blokowane są etaty dla żołnierzy zawodowych, bo mają je zająć rezerwiści – opowiada jeden z generałów. Odgórnie narzucono mu specjalizacje, które u niego w jednostce mają być przydzielone ludziom z NSR. – Teraz na te stanowiska nie mogę przyjąć żołnierzy zawodowych. A z rezerwistami podpisałem tylko kilka kontraktów, bo nie ma chętnych do tej służby.
Rezerwiści już w tym roku mieli odbyć wspólne ćwiczenia. Resort ministra Bogdana Klicha przeznaczył na to w tegorocznym budżecie 85,3 mln zł. Ale nie ma kto ćwiczyć.
– Opinię publiczną usypiano informacjami o ogromnej liczbie chętnych do służby w NSR, ale przecież chętny wcale jeszcze nie oznacza żołnierza rezerwy – komentuje Janusz Onyszkiewicz, były minister obrony. Dodaje, że skompletowanie odpowiedniej liczby rezerwistów może się okazać znacznie trudniejsze, niż zakłada ministerstwo.
Najodpowiedniejsi kandydaci dla armii – byli wojskowi i wykształceni specjaliści, np. lekarze czy informatycy – służbą w NSR nie są zainteresowani.
– Ich nie interesuje to ze względów finansowych – uważa Janusz Walczak, ekspert wojskowy i komandor porucznik rezerwy. – A byli żołnierze? Oni z jakichś powodów pożegnali się z armią i często było to rozczarowanie. Trudno się dziwić, że dziś nie są zainteresowani służbą – dodaje. Sam zresztą też nie jest zainteresowany zasileniem szeregów NSR.
Gen. Roman Polko, były dowódca GROM, uważa, że program NSR idzie w złym kierunku. – Bardziej przypomina to peerelowską Obronę Terytorialną niż nowoczesną służbę typu Gwardia Narodowa w USA – ocenia gen. Polko i wylicza błędy: – Nieatrakcyjne dla ochotników zasady służby, zbyt skomplikowane przepisy, brak bazy i programu do szkolenia w ramach NSR. To jedynie propagandowa reforma niedopracowana szczegółach. Musiała okazać się porażką.
Co na to wojskowi? – Zgodnie z przyjętymi założeniami do końca bieżącego roku siły zbrojne mogą pozyskać do 10 tys. żołnierzy NSR, co nie musi oznaczać pełnej realizacji założonego limitu – odpowiada płk Sylwester Michalski, rzecznik prasowy szefa Sztabu Generalnego. Dodaje, że liczba przyjęć zależy także od tego, czy zgłaszający się spełnią stawiane przez dowódców jednostek kryteria i wymagania. – Jesteśmy zwolennikami prymatu jakości nad ilością – tłumaczy.
Jednak z braku odpowiednich kandydatów postanowiono przyjmować do tej służby cywilów bez przeszkolenia wojskowego. Płk Michalski tłumaczy to tak: – W związku z tym, że służba w NSR cieszy się dużym zainteresowaniem u osób, które nigdy wcześniej nie były w wojsku, z myślą o nich w październiku uruchomiono służbę przygotowawczą. Ci ochotnicy szybko szeregów NSR nie zasilą. Muszą bowiem przejść jeszcze podstawowe przeszkolenie wojskowe, tzw. unitarkę, które trwa cztery miesiące.
EDYTA ŻEMŁA
Doberman - Sob 16 Paź, 2010 Nawet komentarza nie trzeba.
P.S. Ciekawe ilu z tych "zainteresowanych służbą" cywili zmieni zdanie po szkoleniu przygotowawczym.GF76 - Sob 16 Paź, 2010 Nie wiem ilu po szkoleniu przygotowawczym zmieni zdanie. Wiem za to, że w mojej filii firmy po dwóch tygodniach szkolenia podstawowego zrezygnowało 10% naboru makary21 - Sob 16 Paź, 2010 Wcale się nie dziwę. Jeżeli jest to około 80 złoty za dzień ćwiczeń to podobna stawkę można posiadając licencję ochroniarza osiągnąć na bramie zakładu. 12 godzin i wziu do domku. Nie trzeba nigdzie jeździć, użerać się a w razie draki można wziąć nogi za pas.Szwejk - Sob 16 Paź, 2010 Cytaty za MK-J:
RZECZPOSPOLITA napisał/a:
Do tej pory do Narodowych Sił Rezerwowych zgłosiło się zaledwie 4 tys. osób – ustaliła "Rz" w Sztabie Generalnym. Dwa dni później MON ogłosił, że chętnych jest 7 tys.
Pączkowanie? Klonowanie? E, chyba nie, bo na to potrzeba jednak więcej niż dwa dni. No to pozostaje nam tylko cudowne rozmnożenie. Jest to już drugi taki przypadek w dziejach. Jezus rozmnożył chleb przy pomocy błogosławieństwa. Ciekawe jakiego zaklęcia użył minister Klich do rozmnożenia ochotników... podejrzewam, że "Mimblewimble" (Harry Potter).
RZECZPOSPOLITA napisał/a:
Zgodnie z przyjętymi założeniami do końca bieżącego roku siły zbrojne mogą pozyskać do 10 tys. żołnierzy NSR, co nie musi oznaczać pełnej realizacji założonego limitu – odpowiada płk Sylwester Michalski, rzecznik prasowy szefa Sztabu Generalnego.
Wykorzystując tą zasadę, podpowiem panu pułkownikowi w jaki sposób, bardzo oszczędny zresztą, moglibyśmy stać się światową potęgą militarną. Nic trudnego, wystarczy tylko przyjąć założenie, że do końca bieżącego roku polskie siły zbrojne liczyć będą do 1 000 000 żołnierzy.
RZECZPOSPOLITA napisał/a:
Jesteśmy zwolennikami prymatu jakości nad ilością – tłumaczy.
Słuszna idea panie rzeczniku. I z jakąż konsekwencją realizowana: narzucanie jednostkom norm sprawnościowych dla kandydatów do NSR na poziomie średnio wygimnastykowanego gimnazjalisty, rozliczanie wykonawców za ilość (jakoś w żadnym sprawozdaniu z naboru do NSR nie występuje rubryka "jakość"), "odbiurokratyzowywanie" naboru, itp., itd.
RZECZPOSPOLITA napisał/a:
Muszą bowiem przejść jeszcze podstawowe przeszkolenie wojskowe, tzw. unitarkę, które trwa cztery miesiące.
Boże drogi, czteromiesięczna unitarka! A tośmy się doczekali... "profesjonalnego" rzecznika sztabu generalnego "profesjonalnej" armii.focus - Sob 16 Paź, 2010
wiking napisał/a:
A już nie wspomnę o totalnej porażce w sprawie służby przygotowawczej. W tym artykule brakuje jednej wzmianki ilu kandydatów przyjęto, a ilu już się zwolniło i podziękowało, za tą „unitarkę”.
Nie wiem ilu zrezygnowało, ale napewno na tym zarobili nie małą kasę ...., MON wypłacił ''żołd'' w kwocie 750 zł., a kandydat na drugi dzień wniósł rezygnację ze służby przygotowawczej. Dodatkowo MON pokrył koszty dojazdu. Czysty biznes. PDT - Sob 16 Paź, 2010
wiking napisał/a:
Pierwszym błędnym pociągnięciem było w tzw. trybie ekspresowym zawieszenie zasadniczej służby wojskowej, a przecież można było to rozłożyć na kilka lat bez szkody dla wojska.
Tyle, że tych co to zauważali postrzegano .... niepoważnych - liczył się tylko PR, a po 2011 roku autorów nie będzie to obchodziło.
wiking, czy to sabotaż pacyfisty ... Resurrected - Sob 16 Paź, 2010
Szwejk napisał/a:
Cytaty za MK-J:
RZECZPOSPOLITA napisał/a:
Do tej pory do Narodowych Sił Rezerwowych zgłosiło się zaledwie 4 tys. osób – ustaliła "Rz" w Sztabie Generalnym. Dwa dni później MON ogłosił, że chętnych jest 7 tys.
Pączkowanie? Klonowanie? E, chyba nie, bo na to potrzeba jednak więcej niż dwa dni...
Takie problemy, to gen. Pacek, rozwiązuje jednym artykułem prasowym . Czyli odbywa się to raczej przez packowanie... PDT - Sob 16 Paź, 2010
wiking napisał/a:
Nie sabotaż, tylko realne spojrzenie
Ależ ja Ciebie o to nie posądzam, miałem na myśli kogoś innego.oczko - Nie 17 Paź, 2010 Spory temat o NSR, cięzko się przekopać przez wszystkie wypowiedzi.
Pisze bo jestem zainteresowany ewentualnie służbą w NSR.
Znalazłem nawet wyszukiwarkę wolnych etatów NSR:
http://www.szukajnsr.wp.mil.pl/
Tylko może ktoś obeznany podpowie, wynagrodzenie wyczytałem że jest takie jak na danym stanowisku w armii zawodowej.
Czyli jeżeli znajdę wolne stanowisko na którym mogę otrzymać wynagrodzenie wyższe niż w obecnej pracy to mogę o nie się starać ? .
Podobno NSR szukają inżynierów informatyków.
Znając obecne tabele wynagrodzeń wychodzi że powinienem szukać stanowiska przynajmniej mjr. Są i takie jak widać.
Czy po prostu w WKU powiedzą mi czy są mną zainteresowani czy nie ?.oczko - Nie 17 Paź, 2010 Co Cię tak rozbawiło ?, skoro nawet etat ppłk w NSR jest do obsadzenia zgodnie z w/w wyszukiwarką. Majorów jest już znacznie więcej.
Wiem, że wynagrodzenie jest tylko za czas ćwiczeń itd. Stąd moje pytania, bo szukam stanowiska, na którym to uposażenie nie byłoby niższe od obecnej pensji, bo inaczej to troszkę nie ma co się pchać. Inna sprawa, że większy jest % do emerytury za taki rok kontraktowy. Jeszcze jedna niewiadoma, czy na czas kontraktu w NSR emerytura jest zawieszana ?.
Poradnik o NSR dla zainteresowanych:
http://www.wszwpoznan.wp....demecum_NSR.pdfoczko - Nie 17 Paź, 2010 Zapoznałem. Stopień stopniem. Powiem, że niższy od mjr. Ważne kwalifikacje i te z armii i te inne. Jest zapis, który mówi, że nawet gdybym przyjął stanowisko szer. to i tak pokryją różnicę z moim obecnym wynagrodzeniem, i jeszcze pracodawcy zapłacą za moje zastępstwo itd. To dość spory wydatek dla NSR sądzę. Czyli praktycznie dla wykwalifikowanych specjalistów jakich ponoć NSR bardzo poszukuje, nie jest to żadna atrakcja wstąpić do NSR, chyba że tylko w imię "czynników duchowych itd".
Tylko żebym nie został źle zrozumiany. Naprawdę chciałbym dać NSR coś od siebie, swoje kwalifikacje i wiedzę, nawet tą nabytą w zawodowej służbie.oczko - Nie 17 Paź, 2010 Ale z tymi % to chyba nie tak, mowa jest o roku będąc w kontrakcie a nie czasie ćwiczeń. Kontrakty od 2 do 6 lat chyba nie więcej jak 15 w sumie.
Teraz tak analizuję te wszystkie info.
Wychodzi, że jak nie ma szans na dobre wynagrodzenie w NSR, to można zaciągnąć się na etat szer. Bo koszt dla NSR i tak będzie taki sam gdybym przyjął etat np. por, kpt. Pracodawcy obecnemu też się opłaci bo dostanie zwrot za zastępstwo, które i tak będzie niżej opłacane. Mnie jako ochotnikowi do NSR i tak pozostanie to samo wynagrodzenie co obecnie na etacie, z małymi minusami w postaci braku premii itd jedynie. Plus to ten procent do emerytury.
Tylko wychodzi ze NSR mnie nie przyjmie, bo jak sobie finansowcy policzą, że dla mnie z 5 tyś brutto, pracodawcy z 2 tyś brutto to wyjdzie to dość sporo. Wniosek wykwalifikowani specjaliści nie będą przyjmowani bo to wyjdzie bardzo drogo dla NSR, już taniej będzie obsadzić to miejsce żołnierzem zawodowym.
Takie kalkulacje, może przydadzą się innym szukającym możliwości służby w NSR i samej NSR szukającej specjalistów.FAZI 1 - Nie 17 Paź, 2010 oczko,wiking, dobrze Ci mówi. Ten rok do emeryturki doliczą Ci po odbyciu 365 dni faktycznych ćwiczeń. A w jakim to będzie okresie, to sam możesz sobie policzyć. 30 dni ćwiczeń na rok to przez 13 lat daje 390 dni. oczko - Nie 17 Paź, 2010 Jeżeli tak jest, to te % już nie są żadną atrakcją dla emerytów. Choć już 1 akapit vademecum opisuje pojęcie czynnej służby w NSR. Więc najlepiej brać z cywila i to bezrobotnych. Tak jak dzisiaj w TV było.Szwejk - Nie 17 Paź, 2010 Od siebie dodam, że do danych zawartych w "Wyszukiwarce wolnych stanowisk NSR" należy podchodzić z dystansem. Wygląda na to, że zostały one tam wprowadzone "raz na zawsze". Przekonałem się o tym już w kilku przypadkach. Ciekawe kto jest twórcą tej bazy danych, czy w ogóle przewidziano jej aktualizację, a jeśli tak, to kto za tą czynność odpowiada i jak wygląda system informowania tej osoby o zmianach.
Wyszukiwarka ta, dostępna na stronach internetowych niemalże wszystkich instytucji wojskowych, zdaje się być kolejną - po wyszukiwarce wolnych stanowisk szeregowych zawodowych - wielką improwizacją. Fikcyjne też są prawdopodobnie niektóre stanowiska w niej zamieszczone. Bo skoro NSR-owcy nie tworzą osobnych pododdziałów, lecz są jedynie żołnierzami "na doczepkę", nie wyobrażam ich sobie na stanowiskach dowódców, a takie stanowiska, począwszy od dowódcy batalionu, a skończywszy na dowódcy drużyny, można w wyszukiwarce znaleźć.
Może kompetentne osoby z jednostek wojskowych ujętych w wyszukiwarce zechciałyby się wypowiedzieć na temat jej wiarygodności? Szczególnie gorąco zachęcam do tego przedstawiciela 4 Pułku Chemicznego w Brodnicy Johan83 - Pon 18 Paź, 2010 Szwejk, dowódca 4PChem będzie dowodził tylko przez 30 dni w roku, a w pozostałym czasie będzie robił to jego zastępca . Mieli wytypować wolne stanowiska to wytypowali... dowódcę batalionu grzela300 - Czw 21 Paź, 2010
makary21 napisał/a:
Wcale się nie dziwę. Jeżeli jest to około 80 złoty za dzień ćwiczeń to podobna stawkę można posiadając licencję ochroniarza osiągnąć na bramie zakładu. 12 godzin i wziu do domku. Nie trzeba nigdzie jeździć, użerać się a w razie draki można wziąć nogi za pas.
Gdzie tak marnie płacą w ochronie? Sam mam licencje II stopnia i powiem szczerze że nie poszedłbym za 80 dych na służbę. Tak na marginesie posiadając licencje ochroniarza odpowiadasz karnie:
Art. 48. Kto wbrew obowiązkowi nie zapewnia fizycznej lub technicznej ochrony obszaru, obiektu lub urządzeń, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Ustawa o ochronie osób i mienia z dnia 22 sierpnia 1997 r.
Ale masz racje, więcej dzieciom płacą w macdonaldzie za dniówkę niż w NSR.quest71 - Pią 22 Paź, 2010
grzela300 napisał/a:
Gdzie tak marnie płacą w ochronie?
Na przykład w "sklepie dla idiotów" w Gorzowie Wlkp. Mają całe 6,5 na godzinę. Na "dwunastkę daje to całe 78 zł.Swiezu - Pią 22 Paź, 2010 A wie ktoś może już jak to jest jak się ma swoją firmę? Oddają kasę?Irecco - Pią 22 Paź, 2010
grzela300 napisał/a:
Gdzie tak marnie płacą w ochronie?
Żołnierz na służbie dostaje 50 zł - podatek za 24 godziny.miki - Pią 22 Paź, 2010 Dla przypomnienia nie o zarobkach ochrony to temat. Proszę o powrót do głównego wątku. miki athlon - Pią 22 Paź, 2010 SUFO - 180zł za 24 godzinną służbę Stevie - Pią 22 Paź, 2010 Temat postu: Minister Bogdan Klich z wizytą na Podkarpaciu
MON napisał/a:
Minister Bogdan Klich z wizytą na Podkarpaciu
Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich przebywał z wizytą na Podkarpaciu, gdzie m.in. w Rzeszowie dokonał podsumowania dotychczasowego procesu naboru do Narodowych Sił Rezerwowych.
W Rzeszowie Minister uczestniczył w uroczystości podpisania kontraktów przez żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych do 21. Brygady Strzelców Podhalańskich. Minister w asyście Dowódcy Wojsk Lądowych, Dowódcy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich oraz Szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego wręczył podpisane kontrakty, przydziały kryzysowe oraz emblematy Narodowych Sił Rezerwowych.
Podczas uroczystości podpisania kontraktów Minister Bogdan Klich zaznaczył, że do Narodowych Sił Rezerwowych zgłosiło się do tej pory już ponad siedem tysięcy osób: Do służby w NSR ustawiają się kolejki. Po niespełna czterech miesiącach od ogłoszenia naboru zgłosiło się ponad siedem tysięcy zainteresowanych. Podpisaliśmy 1280 kontraktów, a od 4 października 1800 cywilów, którzy nigdy nie mieli do czynienia z siłami zbrojnymi bierze udział w szkoleniu.
Program podróży Ministra Obrony Narodowej na Podkarpacie obejmował również wizytę w Przemyślu, gdzie Minister spotkał się z uczniami Ukraińskiej Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Przemyślu oraz uczestniczył w spotkaniu w sprawie Ukraińskiego Domu Ludowego. W Jarosławiu Minister Bogdan Klich spotkał się z pracownikami Wojskowego Zakładu Remontowo – Budowlanego.
Ministrowi w podróży na Podkarpacie towarzyszyli przedstawiciele kierownictwa MON, Wojsk Lądowych, Wojskowej Agencji Mieszkaniowej i Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych.
beryl73 - Pią 22 Paź, 2010 No cóż sukces za sukcesemmangan - Pią 22 Paź, 2010 No to ciekawi mnie jak ten emblemat wygląda alfikiczpiot - Pią 22 Paź, 2010 jakoż to wyglądają emblematy Narodowych Sił Rezerwowych? W sumie nie głupia myśl jakby było to coś takiego do wpinania w klapę i prezentowania przynależności do NSR.Doberman - Pią 22 Paź, 2010 1280 + 1800 nijak nie chce mi 7000 dać. A to i tak poniżej planowanych 10 000.
Znajomy - Sob 23 Paź, 2010 Doberman pan minister mówił że mamy 7000 zainteresowanych NSR. Ale każdy kumaty człowiek wie żeby przyjąć 10 tys. to chętnych musi być ponad 20 tys.
Jeżeli by przetrwało to że płaci się żołnierzowi NSR za to że jest w dyspozycji zapewne więcej byłoby chętnych a w obecnym systemie prawnym mam duże wątpliwości że ta liczba zostanie osiągnięta nawet w 2011r.athlon - Sob 23 Paź, 2010 A można zerwać taki kontrakt bez jakiś sankcji karnych?Azriel - Sob 23 Paź, 2010 Czy ktoś z Szanownych Forumowiczów miał już kontakt tzn. uczestniczył w szkoleniu wstępnym NSR? Ja zostałem wyznaczony do tego zagadnienia, "pobór" zaczyna się wkrótce w mojej jednostce, więc byłbym wdzięczny za jakąkolwiek pomoc w tej kwestii.kempczol - Sob 23 Paź, 2010 wiking, zaczyna się... Będzie co czytać. Azriel - Sob 23 Paź, 2010 W mojej jednostce od poniedziałku zaczyna się przeszkolenie kandydatów do NSR. Wszystko jest organizowane jak na poborach żołnierzy zsw. W trakcie przygotowań do tego "nowego" doświadczenia, zorganizowano kurs instruktorsko-metodyczny dla instruktorów. Z tego co wiadomo, kandydaci do NSR dostaną od razu przepustki stałe "0"... Czy Szanowni Forumowicze mają w tym temacie jakieś doświadczenia, uwagi, wnioski, porady...
P.S. Zastanawiam się nad stworzeniem nowego wątku na forum, w ramach małego blogu...Doberman - Sob 23 Paź, 2010
wiking napisał/a:
Czy Chodzi Tobie o przyjmowanie, rozmowę kwalifikacyjną, egzamin z WF i podpisanie kontraktu?
Chodziło mu raczej o rozpoczynające się szkolenie przygotowawcze. Pobór może to nie jest, ale wcielenie będzie i szkolenie podstawowe.
Ciekawe ile czasu ochotnicy wytrzymają.Azriel - Sob 23 Paź, 2010 To jest NSR. Sam dopytywałem się kilka razy czy nie jest to pomyłka. Wiadomo o szkoleniu NSR w ośrodkach szkoleniowych np. w Koszalinie. Jednak tutaj ludzie przyjdą na przeszkolenie do jednostki liniowej.Azriel - Sob 23 Paź, 2010 W takim razie trafiło mnie szczęście służyć w nieetatowym Ośrodku. Co nie zmienia faktu, że nadal poszukuję wskazówek jak "ugryźć" sposób postępowania z w/w osobami...Azriel - Sob 23 Paź, 2010 Według wytycznych mam postępować z ochotnikami jak z jajkiem. Proszę, dziękuję, w czym mogę pomóc... Jednak ja, jak i wielu moich kolegów nie może się z tym utożsamić. Nie chcę, aby wyszło na to, że jestem za wprowadzenie "fali", jednak porządna "orka" w okresie unitarnym wychodzi dobrze w dalszej służbie wojskowej...Azriel - Sob 23 Paź, 2010 Zdaję sobie sprawę, że jest to jazda po cienkim lodzie. Już w tym momencie czuje wzrok przełożonych wbity w mój kark...Doberman - Nie 24 Paź, 2010
wiking napisał/a:
Oraz wytypowanych jednostkach nazwanych przez przełożonych nieetatowych Ośrodkach (które maja sporządzone etaty, tzw. stan zmienny).
No ale z tymi etatami to pojechałeś. (Może miały być?)
Zresztą jak cała "akcja NSR" - jedna wielka improwizacja.Szwejk - Nie 24 Paź, 2010 Uprzejmie przypominam, że na temat służby przygotowawczej dyskutujemy tu: http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=537286#537286.
A swoją drogą, to fascynujące - jak by powiedziała Alutka z "Rodziny zastępczej" - że w jednostce, która przygotowuje się do szkolenia żołnierzy służby przygotowawczej, myśli się, że będzie to szkolenie żołnierzy NSR
Wracając zaś do samych Narodowych Sił Rezerwowych, to obawiam się, że pomimo propagandy uprawianej przez MON-a i jego ludzi, tempo naboru do tej służby jeszcze bardziej spowolnieje. Na WKU nałożono tak bardzo rozbudowany obowiązek sprawozdawczości, że nie będą one miały czasu zająć się działalnością, z której sprawozdania, meldunki i raporty mają składać.
Jak już wspomniałem, propaganda sukcesu jest, wyników brak, a winni są jak zawsze ci na samym dole. Działalność organizatorów systemu NSR jako żywo przypomina mi psa kręcącego się w kółko w pogoni za własnym ogonem
Już jako ciekawostkę powiem, że minister Klich jest zdziwiony, dlaczego, jako podchorąży rezerwy, dotąd nie otrzymał propozycji wstąpienia do NSR. Już sobie wyobrażam sierż. (co najwyżej) pchor. Klicha w podwójnej roli: podwładnego wielu, a jednocześnie przełożonego wszystkich żołnierzy FAZI 1 - Nie 24 Paź, 2010 Szwejk, wygląda na to że przez tą różnorodność nazewnictwa oraz to że i tak SP została utworzona po to by szkolić narybek na potrzeby NSR już nikt nie odróżnia SP od NSR.Irecco - Nie 24 Paź, 2010 Azriel, więcej informacji na pewno zdobędziesz w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Pałają się tymi problemami od 04.10. bieżącego roku. Założenie było takie, że SP miały szkolić Ośrodki Szkolenia ale jak widać zmienność decyzji świadczy o ciągłości dowodzenia .Azriel - Nie 24 Paź, 2010 Jak się dowiem, co i jak w temacie, to dam znać. Jednak sądzę, że część z tych informacji będzie nie do uwierzenia. andrew1976 - Pon 25 Paź, 2010 Witam.
Czy ostatnio zmieniły się przepisy lub weszły wytyczne odnośnie powoływania żołnierzy mających bezpośrednio niższy stopień od etatowego stopnia żołnierza NSR np. plut.rez na sierż.grzela300 - Sro 27 Paź, 2010 Przeczytałem ciekawy wywiad, zwłaszcza ten fragment:
"Może dobrym pomysłem na zaangażowanie obywateli jest budowa Narodowych Sił Rezerwy?
– Być może tak, ale skala jest o wiele za mała. Przecież wojsko powinno mieć możliwość zmobilizowania tylu żołnierzy, by pokryć obronnie terytorium całego kraju. A w Narodowych Siłach Rezerwy ma być ich zaledwie 20 tysięcy. W sensie militarnym one nie będą więc żadną siłą. Ich liczebność pozwoliłaby na zabezpieczenie jednego województwa. To jest projekt PR-owski – siły rezerwy nie mają działać, a jedynie być. Nie ma różnicy, czy Polska będzie miała 90 tysięcy żołnierzy, czy 110 tysięcy.
Struktury wojskowe buduje się długo. Mimo iż teraz nie ma zagrożenia, może się ono pojawić za kilka lat. I wtedy nie zdążymy zbudować armii obronnej, musimy ją przygotowywać wcześniej. Jednak na razie nie ma politycznej zgody obywateli na taki krok."
Całość tutaj:
http://wpolityce.pl/view/...arsza_sie_.htmlterve - Sro 27 Paź, 2010 Rośnie już całe pokolenie facetów z zapadniętymi klatkami piersiowymi, z cieniutkimi łapkami, nóżkami z żabimi udkami, znerwicowanych, z niewłaściwym instynktem seksualnym, z kobiecymi zachowaniami, z niechęcią do sportu, do wysiłku fizycznego, którzy nigdy broni w ręce nie mieli, nie rozróżniają alarmowych sygnałów dżwiękowych, nie wiedzą, co to praca z mapą, gdzie się ukryć itp. To potencjalne ofiary potencjalnego konfliktu i naszego obecnego systemu obrony.miki - Sro 27 Paź, 2010 Z oficjalnej strony BBN:
Cytat:
TYGODNIK BBN nr 3 Przegląd Informacji o Bezpieczeństwie Narodowym
wraz z komentarzem 15 – 21 października 2010 r.
Narodowe Siły Rezerwy
Kilka dni temu media opublikowały informacje o trudnościach, jakie pojawiają się w procesie tworzenia Narodowych Sił Rezerwy (NSR) sugerując, że propozycja służby w NSR okazuje się mniej atrakcyjna dla młodych ludzi niż to zakładano na początku. Wojskowe Komendy Uzupełnień odnotowały niższą od oczekiwanej liczbę ochotników, spośród których zakwalifikowano do służby tylko 1 tys. żołnierzy NSR (wobec planowanych 10 tys. do końca 2010 r.).
Jest to kolejna informacja o problemach z tworzeniem NSR. Są wątpliwości czy do końca 2011r. uda się osiągnąć poziom 20 000 żołnierzy rezerwy. Problemy z rekrutacją mogą wpłynąć negatywnie na proces szkolenia, a co za tym idzie, osiągania przez NSR gotowości do działania. Wydaje się, że w obecnej sytuacji celowa byłaby powtórna analiza założeń NSR, z uwzględnieniem zwłaszcza nowego systemu motywacji dla
kandydatów i pracodawców, a także usytuowania ich w strukturach sił zbrojnych (nie jako pojedyncze etaty rozrzucone w pododziałach, ale jako odrębne formacje, głównie do zadań o charakterze lokalnym, terytorialnym). NSR powinny stanowić łącznik między militarnymi a cywilnymi ogniwami systemu bezpieczeństwa narodowego, w szczególności na poziomie lokalnym.
FAZI 1 - Sro 27 Paź, 2010 Czyli co OTK bis. Rewizor - Sro 27 Paź, 2010
terve napisał/a:
Rośnie już całe pokolenie facetów z zapadniętymi klatkami piersiowymi, z cieniutkimi łapkami, nóżkami z żabimi udkami, znerwicowanych, z niewłaściwym instynktem seksualnym, z kobiecymi zachowaniami, z niechęcią do sportu, do wysiłku fizycznego
...
miki napisał/a:
propozycja służby w NSR okazuje się mniej atrakcyjna dla młodych ludzi niż to zakładano
Nie jest tak źle, jak zakłada terve. Wygląda na to, że faceci przynajmniej liczyć się nauczyli (i pośrednio dbać o swój tyłek, zwany interesem). O cennym doświadczeniu życiowym, że powinno się liczyć tylko na siebie, już nie wspomnę. Klek - Nie 31 Paź, 2010
Cytat:
Nie wiem ilu zrezygnowało, ale napewno na tym zarobili nie małą kasę ...., MON wypłacił ''żołd'' w kwocie 750 zł., a kandydat na drugi dzień wniósł rezygnację ze służby przygotowawczej. Dodatkowo MON pokrył koszty dojazdu. Czysty biznes.
Zapomniałeś o odprawie 300pln za każdy miesiąc miesiąc oraz butach itp. pomniejszych elementach wyposażenia, które dostaje "dezerter".
U mnie SP rozpoczęło 350osób, do przysięgi przystąpiło niecałe 270.
W moim plutonie na pytanie, kto jest realnie zainteresowany wstąpieniem do NSR rękę podniosło ok 5 osób, z czego wszyscy jedynie dlatego, że uważają, że to im pomoże zdobyć etat - wedle informacji z WKU, żołnierze NSR mają mieć pierwszeństwo jeśli pojawi się wolne miejsce w jednostce.
Nie spotkałem ani jednej osoby, która przyszła dla samego NSR, choć od początku jesteśmy traktowani jako pewni kandydaci do NSR... ba, nawet czasami jak już byśmy podpisali kontrakty.
Bardzo wiele osób zostało wprowadzonych w błąd, przyszło z przekonaniem, że to całoroczna praca, a nie tylko 30dni/rok, albo dostaną po tym ofertę pracy jako zawodowy i przeżyli duże rozczarowanie.
Rezygnacji byłoby znaaacznie więcej gdyby nie to, że wiele osób to młodzi zaraz po szkole albo ludzie bez pracy z małych miejscowości wiec nie mają do czego wracać, a tu wpada co miesiąc 900zł i nie trzeba wydawać pieniędzy na zakupy czy rachunki.
Ja w cywilu zarabiam 2000netto, a odkładam 2 razy mniej, niż w trakcie szkolenia
Cytat:
1280 + 1800 nijak nie chce mi 7000 dać. A to i tak poniżej planowanych 10 000.
Może te liczby są ustalane na podstawie deklaracji zamiaru wstąpienia do NSR, które były wymagane od osób, które chciały iść do SP makary21 - Pią 05 Lis, 2010
Cytat:
Pracodawcy: Ochrona dla osób z sił rezerwowych jest za duża
Pracodawcy RP uważają, że ochrona zatrudnienia pracowników będących żołnierzami Narodowych Sił Rezerwowych jest zbyt daleko idąca i spowoduje straty przedsiębiorców. MON odpiera zarzuty i przekonuje, że przyjęte rozwiązania nie utrudniają funkcjonowania firm.
Pracodawcy zwracają uwagę, że dowódca jednostki, do której zgłosi się kandydat do Narodowych Sił Rezerwowych (NSR), może mu udzielić tzw. przydziału kryzysowego na okres od 2 do 6 lat z możliwością przedłużenia nawet do 15 lat.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa pracodawca nie będzie mógł w tym czasie wypowiedzieć ani rozwiązać stosunku pracy z pracownikiem, który jednocześnie jest żołnierzem NSR. Możliwe będzie rozwiązanie umowy za porozumieniem stron lub z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.
Według Pracodawców RP regulacja ta niesie ze sobą istotne zagrożenia dla przedsiębiorców, ingerując w politykę zatrudnienia. To pracodawca musi poradzić sobie z nieobecnością żołnierza NSR, znaleźć kogoś na zastępstwo, ewentualnie powierzyć jego obowiązki innym pracownikom" - wskazała organizacja w przekazanym PAP w czwartek stanowisku.
Oceniono w nim ponadto, że proponowany w ustawie zwrot kosztów poniesionych przez pracodawcę z tytułu absencji takiego pracownika nie stanowi wystarczającej rekompensaty. "Koszty mają być bowiem zrefinansowane dopiero po powrocie pracownika z ćwiczeń wojskowych, co w zestawieniu z wciąż niepewną sytuacją gospodarczą jest rozwiązaniem niewłaściwym" - uważają Pracodawcy RP.
Ministerstwo Obrony Narodowej nie podziela zastrzeżeń Pracodawców RP. Szef MON Bogdan Klich ocenił w czwartek w rozmowie z PAP, że rozwiązania dotyczące ochrony zatrudnienia żołnierzy NSR w żaden sposób nie utrudniają funkcjonowania firm. - Zwiększona ochrona pracowników należących do NSR nie uchyla przepisów pozwalających na zwolnienie ich w przypadku niewywiązywania się z obowiązków - podkreślił minister.
- Rząd i parlament uznały rozwiązanie za zasadne i nie dostrzegły, by mogło ono powodować problemy na rynku pracy. Do tej pory, jeżeli pracownik był wzywany na wojskowe ćwiczenia, pracodawca "nie miał nic do gadania". Teraz pracodawca otrzymuje coś w zamian, pewną rekompensatę, czyli zwrot kosztów związanych z nieobecnością pracownika - powiedział szef MON.
Narodowe Siły Rezerwowe tworzą osoby, które ochotniczo zawierają kontrakt na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostają w dyspozycji do wykonywania zadań w kraju i poza granicami państwa. Żołnierze NSR mają obowiązek uczestniczenia w ćwiczeniach organizowanych przez wojsko - w wymiarze 30 dni w ciągu roku. Nabór do NSR ruszył latem, ale w pierwszej kolejności przyjmowane były jedynie osoby z doświadczeniem wojskowym m.in. po służbie zasadniczej. Jesienią uruchomiono tzw. służbę przygotowawczą - szkolenia dla osób niepełniących nigdy służby wojskowej, a zainteresowanych Narodowymi Siłami Rezerwowymi.
Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej (wcześniej Konfederacja Pracodawców Polskich) istnieje od 1989 r, reprezentuje ponad 7 tys. firm; 85 proc. z nich to podmioty prywatne, 15 proc. należy do Skarbu Państwa.
Oceniono w nim ponadto, że proponowany w ustawie zwrot kosztów poniesionych przez pracodawcę z tytułu absencji takiego pracownika nie stanowi wystarczającej rekompensaty. "Koszty mają być bowiem zrefinansowane dopiero po powrocie pracownika z ćwiczeń wojskowych, co w zestawieniu z wciąż niepewną sytuacją gospodarczą jest rozwiązaniem niewłaściwym" - uważają Pracodawcy RP.
Tiaaa Inflacja jest taka że po miesiącu rekompensata od Państwa wystarczy pracodawcy na papier toaletowy.
Cytat:
Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa pracodawca nie będzie mógł w tym czasie wypowiedzieć ani rozwiązać stosunku pracy z pracownikiem, który jednocześnie jest żołnierzem NSR. Możliwe będzie rozwiązanie umowy za porozumieniem stron lub z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.
Jak zwykle niektórych boli to co utrudnia zwolnienie pracownika. A wszystko przez pieniądze.makary21 - Pią 05 Lis, 2010 FAZI 1, a ja się osobiście pracodawcom nie dziwię:
1) pieniądze na badania lekarskie nowo zatrudnionego.
2) wypłacenie składek na ZUS i pochodnych
3) kwestia zapłacenia za urlop
4) przeszkolenia BHP a czasami i specjalistycznego.
itd
Dlaczego to pracodawca ma finansować Państwo?leoncio - Pią 05 Lis, 2010
makary21 napisał/a:
Dlaczego to pracodawca ma finansować Państwo?
Bo Państwo najtańszym kosztem chce spełnić polityczne obietnice.
Ale nie tylko kosztem pracodawców. Pracowników też. Jeszcze nikt głośno nie mówi, że niektore zawody posiadają specyficzne uprawnienia branżowe (czyli przywileje, jak powie przeciwnik emerytur mundurowych). Sa to np. bony żywnościowe, deputat węglowy, dodatkowe premie roczne (górnicza "barbórka"). Za każdy dzień ćwiczeń wojskowych pracownik (np. górnik) otrzymuje stosownie mniej bonów, mniejszy deputat i mniejszą premię roczną. Niech no tylko rzesza takich pracowników pójdzie na dłuższe ćwiczenia wojskowe. Zobaczymy, czy będą chętni ich zastąpić na przydziałach kryzysowych.Klek - Sob 06 Lis, 2010 Jak to łatwo można wszystko rozwiązać.
Wystarczyłoby narzucić szkolenia w trybie weekendowym sb-nd raz w miesiącu i wprowadzić pewna dopuszczalną absencje np. 10-20% na szkoleniach czy podczas klęsk i byłoby znacznie więcej chętnych i brak sprzeciwu pracodawców.focus - Sob 06 Lis, 2010
Klek napisał/a:
Bardzo wiele osób zostało wprowadzonych w błąd, przyszło z przekonaniem, że to całoroczna praca, a nie tylko 30dni/rok, albo dostaną po tym ofertę pracy jako zawodowy i przeżyli duże rozczarowanie.
WKU - były zobowiązane do wykonania limitu, gdyż służba przygotowawcza - powiązana z NSR, to nic innego jak sprawa polityczna. Zapytajcie Bogdana ... FAZI 1 - Sob 06 Lis, 2010 Założę się że było tak:
Pracownik WKU-no wie Pan/Pani po tej słuzbie (SP) nie będziecie zawodowymi, ale w przyszłości kto wie....
Kandydat-no ale jak będe wzorowy?
Pracownik WKU-no kto wie.... może gdzieś, kiedyś znajdzie się etat
Kandydat-to idę, pewnie jakiś etat będzie
To w skrócie.
Może tylko gra słów i niedomówień zrobiła swoje. Pamiętajmy ze część z tych co poszli do SP i NSRu chcieli by słuzyć w Wojsku.Resurrected - Sob 06 Lis, 2010 Wiem od kolegi który służy w WKU, że z naborem do NSR jest podobno masakra. Panika straszna w Sztabach Wojewódzkich i Komendach, bo prawie nie ma chętnych. Pracownicy WKU, mają agitować młodzież w szkołach. Większość tych którzy się zdecydowali, myśli właśnie jak napisali wiking i FAZI1, że jakoś się ułoży i zostaną żołnierzami zawodowymi.quest71 - Nie 07 Lis, 2010
Klek napisał/a:
narzucić szkolenia w trybie weekendowym sb-nd raz w miesiącu
I będziesz zostawał po godzinach za free żeby ich szkolić?Irecco - Nie 07 Lis, 2010
wiking napisał/a:
jednostki przestają przestrzegać wszelkich reguł w przyjmowaniu i biorą na pniu kandydatów
Potwierdzam, dokładnie tak jest.
wiking napisał/a:
totalna bzdurą jest egzamin z WF
Pojawiły się wytyczne z których wynika, iż normy z WF mają być takie jak dla żołnierzy zawodowych. I pozamiatane. Szwejk - Nie 07 Lis, 2010
wiking napisał/a:
...jednostki przestają przestrzegać wszelkich reguł w przyjmowaniu i biorą na pniu kandydatów.
Cóż... niby-żołnierze, więc i niby-dobór. Jaki pan, taki kram.terve - Nie 07 Lis, 2010 Jest cała seria amerykańskich filmów szkoleniowych w podobnym temacie. To Akademia Policyjna, części od 1 do 5.Beholder - Nie 07 Lis, 2010
Irecco napisał/a:
Pojawiły się wytyczne z których wynika, iż normy z WF mają być takie jak dla żołnierzy zawodowych. I pozamiatane.
A ja widziałem ostatnio pismo mówiące, żeby nie stosować norm jak dla żołnierzy zawodowych. Widocznie są zbyt wyśrubowane dla chętnych.Irecco - Nie 07 Lis, 2010 Masz rację. To konkretny dowódca określał co wchodziło w zakres kwalifikacji oprócz oczywiście tego co stanowią dokumenty wykonawcze. Po pierwszych spotkaniach kwalifikacyjnych i zastosowaniu norm z WF_u takich jak dla żołnierzy zawodowych okazało się, że szkoda marnować potencjał ludzki a i wyniki były zbyt mizerne.
No i było tak do ubiegłego tygodnia.Szymkowitz - Nie 07 Lis, 2010 Potwierdzam również dramat naboru do NSR. Jednostki przyjmą wszystkich bez względu na to czy kandydat zaliczy test sprawnościowy czy nie.
Osobiście podpisałem kontrakt ale sposób w jaki prowadzony jest nabór i perspektywa służby z osobami, które nie zaliczyły nawet testu sprawnościowego nie napawa mnie dumą. Chyba nie ma nic gorszego jak brak szacunku do wykonywanych przez siebie obowiązków a to właśnie implementują jednostki przeprowadzając niby testy.Beholder - Nie 07 Lis, 2010 W sumie to czego można się spodziewać, jeśli jednostki rozliczane są za ilość a nie jakość NSR-owców?FAZI 1 - Nie 07 Lis, 2010 Szymkowitz, ale napisano już że testy sprawnościowe z normami dla ŻZ, nijak mają się do umiejętności Żołnierzy NSR w tym zakresie. Te normy powinny być niższe. Tym bardziej że nikt w cywilu nie przejmuje się sprawnością fizyczną, no z małymi wyjątkami. Irecco - Nie 07 Lis, 2010
Beholder napisał/a:
ilość a nie jakość NSR-owców
Dodać tu trzeba jeszcze czas na osiągnięcie wskaźników procentowych.Beholder - Nie 07 Lis, 2010 Może trzeba przeszczepić u nas staroangielską tradycję "press gangów" i ich metody pozyskiwania chętnych do służby w marynarce?Doberman - Nie 07 Lis, 2010 A co z weryfikacją? Jeżeli ktoś zda WF i podpisze kontrakt na szeć lat, to po połowie tego okresu może już nie być tak sprawny. marian888 - Nie 07 Lis, 2010 Podobno mamy 130 tys. emerytów wojskowych. Nie można wśród nich znaleźć 20 tys. chętnych do NSR ? Nie podoba się im były pracodawca ?
A wcielić darmozjadów na siłę ! Albo nawet bez ich wiedzy wpisać na listy obecności. Pogadać z bankowcami jak to rozpisać w papierach, żeby ładnie wyglądało. Przecież tożsamość stopnia z etatem to żaden problem.leoncio - Nie 07 Lis, 2010
Beholder napisał/a:
jednostki rozliczane są za ilość a nie jakość NSR-owców
A po co w jednostce potrzebny NSR-owiec o super sprawności fizycznej? Jleż to czasu w tej jednostce spędzi? Tydzień, miesiąc w roku? Czemy nikt nie egzaminował nigdy żołnierzy rez. przed nadaniem przydziału mob. Po to w końcu będą ćwiczenia, żeby sprawdzić, na co się żołnierz nadaje. Na razie wszyscy poza WKU robili wszystko, żeby ochotników zniechęcić (tak, tak, wiem co piszę). I dlatego takie są efekty naboruBeholder - Nie 07 Lis, 2010 Z tymi WKU masz rację, ale czasami te instytucje udzielały niezbyt dokładnych informacji. Zwłaszcza, gdy do JW przyszli do służby przygotowawczej ludzie, przekonani przez 'werbowników', że po jej zakończeniu zostaną szeregowymi zawodowymi... Podobnie było z przekonaniem o prawie do zasiłku po zakończeniu szkolenia.leoncio - Pon 08 Lis, 2010 Czasami WKU nie miały wyboru. Zapowiadano cały czas (nawet napisane jest to w "Vademecum o NSR"), że służba przygotowawcza ruszy od początku 2011r. A tu buch ... - dwa turnusy szkolenia w październiku. Skąd było brać ochotników? Na ulicach łapać? A przełożeni z wykonania zadań rozliczać baaardzo lubią. I to skrupulatnie.szeryf3 - Pon 08 Lis, 2010 Dzisiaj w Czarnej Dywizji była przysięga NSR-ó. Z wizytą samego ......Stevie - Pon 08 Lis, 2010 Temat postu: Narodowe Siły Rezerwowe. Klich: Najlepsi z najlepszych
Cytat:
Narodowe Siły Rezerwowe. Klich: Najlepsi z najlepszych
Ponad 300 ochotników szkolących się w ramach służby przygotowawczej do Narodowych Sił Rezerwowych w jednostkach 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej złożyło w poniedziałek przysięgę wojskową. W uroczystości uczestniczył szef MON Bogdan Klich.
"Część kandydatów nie przeszła ostrej selekcji, ale nie dziwcie się państwo, że wybieramy najlepszych z najlepszych. W profesjonalnej armii nie ma miejsca na taryfę ulgową" - powiedział minister.
- Jesteście jednymi z tych, na których patrzą w tej chwili oczy miliony Polaków, bo to wy te Narodowe Siły Rezerwowe uruchamiacie - mówił minister do żołnierzy składających przysięgę. Dodał, że celem rządu było nie tylko stworzenie zawodowej armii, ale "zbudowanie potencjału, który może ją na bieżąco uzupełniać".
Żołnierze, którzy w poniedziałek złożyli przysięgę, szkolą się w trzech ośrodkach: 34. Brygadzie Kawalerii Pancernej w Żaganiu, 4. Zielonogórskim Pułku Przeciwlotniczym w Czerwieńsku i 5. Kresowym Batalionie Saperów w Krośnie Odrzańskim.
Służba przygotowawcza podzielona jest na dwa etapy. W pierwszym elewi zdobywają podstawowe umiejętności dotyczące regulaminów, musztry, strzelania, taktyki. Ostatni etap, który trwa miesiąc, spędzą na szkoleniu specjalistycznym zgodnym ze służbowym przydziałem.
- W wojsku nie ma miejsca dla miękkich osób. Trzeba być wytrzymałym psychicznie i fizycznie, ale jestem dumny, że później będę mógł służyć ojczyźnie - powiedział szeregowy Mateusz Machna, szkolący się w 4. Zielonogórskim Pułku Przeciwlotniczym w Czerwieńsku.
Podczas uroczystości w poczet 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, nazywanej Czarną Dywizją, przyjęto 24 nominowanych oficerów i czterech podoficerów.
Narodowe Siły Rezerwowe mają tworzyć żołnierze rezerwy, którzy ochotniczo zawarli kontrakt na okres od dwóch do sześciu lat na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostają w dyspozycji do wykonywania zadań w kraju i poza granicami państwa. Żołnierze NSR będą mieli obowiązek uczestniczenia w ćwiczeniach organizowanych przez wojsko, w wymiarze 30 dni w ciągu roku. Wojsko zapłaci im żołd, a pracodawcy - jak zapewnia MON - otrzymają rekompensaty za czas nieobecności pracownika.
źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
Resurrected - Pon 08 Lis, 2010 Właśnie w serwisie informacyjnym Polsatu, pokazując przysięgę żołnierzy NSR podano, że Pan Minister odebrał przysięgę od nowej kadry oficerskiej! Doberman - Pon 08 Lis, 2010 Może o czymś wiedzą?MDS - Pon 08 Lis, 2010 Na ten rok miało być 10000 NSR- a ilu jest na dzień dzisiejszy?Resurrected - Pon 08 Lis, 2010 Nie wiem, czy więcej niż 2 tyś. Raczej nie...Stevie - Pon 08 Lis, 2010 No niby mało, ale to są "najlepsi z najlepszych"
quest71 - Pon 08 Lis, 2010 W Grudziądzu także teraz "przysięgali". Zapewne też sami Best of the Best.Beholder - Pon 08 Lis, 2010 The Bestest...Szwejk - Pon 08 Lis, 2010
Cytat:
Urojenia – zaburzenia treści myślenia polegające na fałszywych przekonaniach, błędnych sądach, odpornych na wszelką argumentację i podtrzymywane mimo obecności dowodów wskazujących na ich nieprawdziwość.
Biedny Boguś
Ze strony internetowej Polskiej Agencji Prasowej SA:
Cytat:
PAP to największa agencja informacyjna w Polsce. Zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. (...) Polska Agencja Prasowa S.A. jest Jednoosobową Spółką Akcyjną Skarbu Państwa. Ministerstwo Skarbu Państwa posiada 100 % akcji Spółki.
jeszcze wojskowy - Pon 08 Lis, 2010 Sam nie wiem czy Pan Minister to ma życie ale to przecież Minister od a po jego wypowiedziach to zastanawiam się czy aby nie od
Uprzejmie proszę o nieco mniej emotikonów w postach. To nie jest komiks. Dziekuję. MK-JFAZI 1 - Wto 09 Lis, 2010
Doberman napisał/a:
Może o czymś wiedzą?
a może chcą wymienić Wszystkich co przyszli przed 1989 na nowsze modele quest71 - Wto 09 Lis, 2010 FAZI 1, Do tego dążą już od dawna.FAZI 1 - Wto 09 Lis, 2010 To niech po prostu najpierw zwolnią całą Kierowniczą Kadrę WP, a ci pozostali też odejdą bond - Wto 09 Lis, 2010 Całe to NSR to wielka jedna ściema. Jest etat wykazany w NSR do obsadzenia. Stopień się zgadza z moim i o dziwo nr specjalności również. Korzystając z uprzejmości znajomego pracującego w WKU "zaciągam języka" o nim. I co? Oczywiście nie jest on przeznaczony do obsadzenia! Co o tym sądzicie?FAZI 1 - Wto 09 Lis, 2010 bond, pewnie jest ktoś "bardziej" zainteresowany od Ciebie Resurrected - Wto 09 Lis, 2010 A przeznaczony do czego w takim razie??Irecco - Wto 09 Lis, 2010 Bond, drogi przyjacielu zapomniałeś chyba, że stanowiska NSR są przeznaczone dla specjalnie wyselekcjonowanych żołnierzy. A Ty no cóż... za wąski jesteś.Szwejk - Wto 09 Lis, 2010
Resurrected napisał/a:
A przeznaczony do czego w takim razie??
W ogóle ten etat (stanowisko) nie jest przeznaczony, przynajmniej dla NSR, a pomimo to wykazany - raz na zawsze zresztą - w "Wyszukiwarce wolnych stanowisk NSR". Dlatego Bond napisał: "Całe to NSR to wielka ściema."
PS
Jako wieloletni aktor, w zasadzie statysta, dramatu pt. "Wojsko Polskie", długo byłem przeświadczony, że gram w komedii. Z czasem zacząłem podejrzewać, że to jednak tragikomedia, zaś dziś nie mam już cienia wątpliwości - to niestety tragedia markii - Wto 09 Lis, 2010 Terminarz ćwiczeń na przyszły rok : po pięć dni odpowiednio dwa miesiące wiosenne i dwa jesienno - zimowe.FAZI 1 - Wto 09 Lis, 2010 Z oszczędności na chorobowych Irecco - Wto 09 Lis, 2010 W dniu dzisiejszym w mojej JW kolejnych 10 żołnierzy rezerwy podpisało kontrakty na pełnienie służby w ramach NSR. Zastanawiam się ilu jeszcze jest tych pasjonatów ?
Jestem pełen podziwu dla tych ludzi.FAZI 1 - Wto 09 Lis, 2010 Irecco, może Oni liczą cały czas na służbę stałą w WP, a może na pensję za służbę w NSR tak jak jest to w USA. Nieważne z jakiego powodu wstąpili, ale jak coś się zmieni to Oni już będą w służbie.marian888 - Sro 10 Lis, 2010 Widziałem przed chwilą reklamę NSR. Piękna ! Wzruszyłem się ! Spróbuję wymazać z pamięci ostatnich kilka lat i chyba się zgłoszę !!! Wzruszające !TK - Sro 10 Lis, 2010 Jestem zainteresowany NSR - powód - byłem żoł.zaw., mam nieco wolnego czasu i "fach" (tzn. specjalność) potrzebny armii. - oczywiście nic za darmo.
NSR za 30 dni szkolenia w roku płacą "dniówki" które sumują się do wartości jednomiesięcznej pensji żoł.zaw. na stanowisku objętym NSR.
Z tego co ostatnio słyszałem w radiu to "cywile" maja w d... taką kasę (myśleli że w wojsku chyba zarabia się po 10 tyś za "nic"), i na 10.000 etatów w 2010 roku przyjęto tylko 1.000 osób. Argumentacja 100zł za dzień i służba 100-200km od domu to za mało i za ciężko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Poza tym NSR to 30 dni "szkolenia" w roku, żeby taki ochotnik "służył" to powinien być powołany do "służby okresowej" w przypadku klęski żywiołowej lub skierowania na misje poza granice kraju !!!!!
To informacja dla tych co myślą że ochotnik NSR w JW będzie ich "codzienną biurokrację" odwalał.
Z tego co ostatnio słyszałem w radiu to "cywile" maja w d... taką kasę (myśleli że w wojsku chyba zarabia się po 10 tyś za "nic"), i na 10.000 etatów w 2010 roku przyjęto tylko 1.000 osób. Argumentacja 100zł za dzień i służba 100-200km od domu to za mało i za ciężko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mi się wydaje, że 100zł to by nie było za mało za dzień, ale 100zł + problemy z pracodawcami + brak wypłat na służbie (np. podczas klęski) to z tych 100zł/dzień robi się "-100zł" na dzień.
Czyli powiedzieć, że z NSR'u nie ma zysku to chyba za mało - myślę, że z NSR'u są straty dla NSR-owców, a na to pewnie niewielu się zgodzi.
Może ktoś się już dowiedział jak to jest jakbym ja jako właściciel firmy się zgłosił do NSR. Dostanę wtedy odszkodowanie?TK - Sro 10 Lis, 2010 "brak wypłat na służbie ... w czasie klęsk żywiołowych" - nie do końca....
Żeby brać czynny udział w takiej akcji zwalczania klęsk żywiołowych NSR-owiec musiałby być powołany do "czynnej służby okresowej" (dokładnie podany okres 2, 4, 6 m-cy itp.) i wtedy jest już na "etatowej pensji MON-u" jak "zawodowiec". To całkiem coś innego niż te 30 dni szkolenia w roku o których tyle się tu pisze.Doberman - Sro 10 Lis, 2010 To licz na klęski żywiołowe... Powodzenia.
A gdzie stabilizacja? Poza tym w czasie klęski żywiołowej, to może lepiej ratować własny dom, niż cudzy za 2000 zł miesięcznie.
Nie wspomnę o tym, że pracodawca będzie "zachwycony" dwumiesięczną nieobecnością w trudnym okresie (albo okresie największych zarobków) jak to zazwyczaj w czasie klęsk żywiołowych bywa. TK - Sro 10 Lis, 2010 Zastanawiam się "po której stronie" stoją osoby robiące podobne wpisy jak ten powyżej.
Od lat słyszę że w wojsku są same darmozjady i nic nie robią, a kasy dostają full i jeszcze mają wcześniejsze emerytury.
Teraz jak pojawia się "furtka" dla cywili z możliwością dorobienia paru groszy za "nicnierobienie" (zgodnie z cywilną filozofią) to okazuje się że dla nich "to nieróbstwo" ma całkiem wymierną cenę....
A przecież każdy zawistny cywil chciałby żeby w MON-ie pracowało się za najniższą krajową, bo żołnierze przecież nic nie produkują ...
Pytanie dla przyszłych NSR-owców idziecie tam dla kasy - przecież służba Ojczyźnie to największy zaszczyt jaki was może spotkać i nie należy go przeliczać na marne złotówki.....
pozd. Czarna OwcaOgre2000 - Czw 11 Lis, 2010 Witam wszystkich. To mój pierwszy post tutaj - Dobry Wieczór.
Osobiście byłem, a nawet jestem nadal zainteresowany NSR; niestety wszystko wskazuje, że MON takich nie chce.
Szanowny kolego TK. ci którzy tu najwięcej narzekają są po stronie tych, którzy chcieliby, żeby w wojsku panowała szeroko pojęta logika. Czyli odwrotność powiedzenia, że gdzie zaczyna się wojsko - kończy się logika.
Chciałbym Cię wyprowadzić z błędu, że NSR jest furtką do dorobienia paru groszy.
To co maksymalnie możesz uzyskać wstępując do NSR to miesięczna pensja żołnierza z odpowiednim stopniem. Starszy szeregowy - około 81 PLN.
Moje nicnierobienie w cywilu jest trochę większe. Idąc na szkolenie NSR zarabiam więc mniej niż w cywilu. Oczywiście, mogę w gminie wystąpić o wyrównanie utraconych zarobków - zmarnowany dodatkowy dzień na papierki w gminie (kolejny dzień z mojego urlopu wypoczynkowego). Dodatkowo zyskujesz wkurzonego szefa, który z radością wita Cię po nieobecności.
Ale oczywiście, że służba Ojczyźnie to największy zaszczyt - problem tylko jest taki, że Ci co tworzyli NSR wcale o Ojczyźnie nie myśleli. Bo albo robi się to raz a porządnie albo wcale.MK-J - Czw 11 Lis, 2010 Z portalu onet.pl:
Cytat:
Pierwsze przysięgi w polskiej "Gwardii Narodowej"
Część osób podejmujących służbę w ramach Narodowych Sił Rezerwowych złożyła już przysięgę wojskową. Kilka tygodni temu pierwsi kandydaci rozpoczęli szkolenie wojskowe.
Dotychczas żołnierze służby przygotowawczej złożyli przysięgi wojskowe m.in. w 11 Dywizji Kawalerii Pancernej, Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce, Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu, Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu, Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu.
Narodowe Siły Rezerwowe to sposób na wsparcie regularnej armii w momentach kryzysowych, w sytuacjach wymagających reakcji lub udziału wojska – nie tylko podczas zagrożenia militarnego czy terrorystycznego, ale także w innych sytuacjach kryzysowych i nadzwyczajnych, jak na przykład podczas klęsk żywiołowych i w czasie likwidacji ich skutków.
Zgłoszenie do Narodowych Sił Rezerwowych jest dobrowolne. Kandydaci przejdą badania lekarskie i psychologiczne, a także postępowanie kwalifikacyjne w jednostce wojskowej (test sprawności fizycznej, sprawdzian kompetencji).
Kandydaci, którzy pozytywnie przejdą procedurę kwalifikacyjną, zawrą kontrakty i otrzymają przydziały kryzysowe. Będą oni pracować tak jak dotychczas, zaś raz w roku powoływani będą na ćwiczenia. Czas ich nieobecności w pracy zostanie finansowo zrekompensowany pracodawcom.
Do służby żołnierze ci powoływani będą w sytuacjach kryzysowych, na przykład podczas klęsk żywiołowych i na czas zwalczania ich skutków.
Służba w Narodowych Siłach Rezerwowych to nie tylko „przygoda z wojskiem” – to także możliwość nieustannego podnoszenia kwalifikacji i kompetencji zawodowych. Dlatego żołnierze ci stanowić będą również znaczą wartość dla zatrudniających ich pracodawców, ale także swojego najbliższego otoczenia, będą, bowiem nie tylko kompetentni w sprawach bezpieczeństwa, ale także przygotowani do działania i podejmowania decyzji w warunkach zagrożenia i stresu.
O ile mnie słuch nie myli to oni szkolą się wg programu szkolenia podstawowego a tam przysięga jest na końcu...Swiezu - Czw 11 Lis, 2010
TK napisał/a:
Pytanie dla przyszłych NSR-owców idziecie tam dla kasy - przecież służba Ojczyźnie to największy zaszczyt jaki was może spotkać i nie należy go przeliczać na marne złotówki.....
Szczerze - poszedł bym za darmo, ale rozsądek mi nie pozwala.
jokoko napisał/a:
O ile mnie słuch nie myli to oni szkolą się wg programu szkolenia podstawowego a tam przysięga jest na końcu...
media mają co jeść. Ja z wojskiem dużo wspólnego nie mam, chciałbym mieć więcej, ale z dnia na dzień moim interesowaniem się wojskiem odnoszę wrażenie, że dużo się tam wydaje na ... reklamę. Co to - nowy film czy supermarket?Doubter - Czw 11 Lis, 2010
jokoko napisał/a:
Cytat:
Pierwsze przysięgi w polskiej "Gwardii Narodowej"
No właśnie - dlaczego teraz?
O ile mnie słuch nie myli to oni szkolą się wg programu szkolenia podstawowego a tam przysięga jest na końcu...
Rozporządzenie MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 6 września 2010 r.w sprawie służby przygotowawczej:
§ 17. 1. Żołnierz, niezależnie od jego przeznaczenia do poszczególnych korpusów, w początkowym okresie kształcenia w służbie przygotowawczej podlega jednolitemu programowi przygotowującemu, w stopniu podstawowym, do pełnienia czynnej służby wojskowej.
2. Żołnierz, który wcześniej nie pełnił czynnej służby wojskowej, po upływie trzech tygodni od rozpoczęcia kształcenia składa przysięgę wojskową.jokoko - Czw 11 Lis, 2010 A to nie wiedziałem, nie jestem czynnie zaangażowany w to przedsięwzięcie.
Aczkolwiek jak dla mnie to pokazuje naszą Armię od prawdziwej strony - najpierw się opracowuje instrukcje, programy itd. a potem jak pasuje tak się życie reguluje rozporządzeniami...
Jak dla mnie nikomu by się nic nie stało jeśli ICH przysięga odbyłaby się jak jest napisane po 3 miesiącach. Chociażby potrafiliby maszerować i coś by sobą reprezentowali.
A teraz? Żal i rozpacz. No i ciekawe ilu "dotrwa" do końca szkolenia...
Ale medialnie to jest OK, ładnie wygląda...
A tak przy okazji nie wiem czy wiecie, ale w pierwszych 72 godzinach kandydaci do służby przygotowawczej (czyli zaraz po wcieleniu) usilnie dopytywali się kiedy dostaną mieszkania... Może ktoś wie kto im takiego kitu nawciskał? quest71 - Pią 12 Lis, 2010
jokoko napisał/a:
jest napisane po 3 miesiącach.
Doubter napisał/a:
po upływie trzech tygodni od rozpoczęcia kształcenia składa przysięgę wojskową.
Przysięga powinna być jakąś formą nagrody po zakończeniu szkolenia, a nie zapisana przez psychiatrę po 3 tygodniach. Stała praca, mieszkania.... Ciekawe co jeszcze za ciemnoty wciska się tym ludziom, że przychodzą do NSR?TK - Pią 12 Lis, 2010 Kilka moich uwag które podgrzeją pewnie temperaturę dyskusji:
1. dla tych osób które czytały moje wcześniejsze wpisy – w „cywilu” nie ma „nieróbstwa” tam wszyscy ciężko, w znoju i trudzie pracują, i mają podłych szefów, „nieroby” są tylko we wszelkiego rodzaju służbach mundurowych z wojskiem na czele (i jeszcze płacimy im za to z naszych podatków) – oto pogląd ogólnie spotykany wśród cywilnej części społeczeństwa,
2. dla potencjalnych NSR-owców jeśli już teraz uważacie że „zmarnujecie” się w wojsku (bo tam nie ma logiki) to już zrezygnowaliście – proponuję wstąpić do „drużyny Strzeleckiej” lub jakiejś agencji ochrony tam możecie wykazać w pełni swój indywidualizm – armia to „gra zespołowa” dla dużych chłopców, a nie chłopczyków których nikt nie stara się zrozumieć,
3. dla tych co uważają że 81zł za dzień dla st.szer. (ok.2400 zł/m-c) to zdecydowanie za mało dla ochotnika z NSR-u – pewnie wyceniają swoje „cywilne” ambicje na jakieś 200zł dziennie – nawiąże tu do przysłowiowego „braku logiki w wojsku” – czyli dla MON-u utrzymanie ochotnika st.szer. NSR-u kosztowało by więcej niż miesięczne utrzymanie pełnoetatowego ppłk. służby stałej – gratuluję „cywilnej logiki”.
4. jeśli mowa o pracodawcach to już Rząd powinien opracować takie przepisy aby pracodawcy bili się o pracownika z NSR tak jak teraz wyspecjalizowali się w zatrudnianiu pracowników z „lewymi” papierami na grupę inwalidzką (żeby tylko naciągnąć Państwo na dofinansowania)
5. po co powstał NSR – wg mnie komuś się otworzyły oczy po powodziach z ostatnich lat, i mizernego udziału w nich wojska – w dawnych czasach kiedy D-ca JW. dostał polecenie wystawienia ludzi i sprzętu do walki z powodzią to rzucał 5 kompanii (służby zasadniczej) i było ok.500-chłopa do roboty – dzisiaj okazuje się że po zlikwidowaniu poboru i w dobie misji Irak,Afganistan w jednostkach nie ma sprzętu i żołnierzy (szeregowi zawodowi to zazwyczaj misjonarze) i rzuca się na akcję „powódź” grupy po 20-40 osób. – no i zrodził się w głowach „polidruków” pomysł „GWARDII”
6. NSR jestem za jak najbardziej – tylko niech kandydaci nie myślą że zostają 100% żołnierzami, na których opiera się cała armia, do profesjonalizmu dochodzi się latami codzienną pracą a nie w ramach „weekendowej gwardii” – a co do zysków finansowych najpierw trzeba coś z siebie dać a nie tylko żądać
pozd.
Czarna OwcaSzwejk - Pią 12 Lis, 2010
quest71 napisał/a:
Ciekawe co jeszcze za ciemnoty wciska się tym ludziom, że przychodzą do NSR?
Fakt, niektóre posty wskazują na niedoinformowanie lub "przeinformowanie" kandydatów do NSR (także kandydatów do służby przygotowawczej). "Wciskanie ciemnoty" ma niejedno źródło, kilka przyczyn i jeden cel: zadowolić ministra Klicha.
Po pierwsze, ogromna presja wywierana na WKU i JW. Minister żąda wyników, więc kolejne ogniwa dowodzenia, choć na ogół świadome nierealności tych żądań, ciśnienie przenoszą w dół, aż w końcu osiąga ono swój punkt krytyczny na poziomie wykonawców, głównie WKU, które niestety, niejako z urzędu, pełnią rolę "chłopców do bicia". Stąd zapewne te niedomówienie oraz, może nie tyle kłamstwa, co iluzje serwowane przyszłym "gwardzistom".
Po drugie, wspaniałe wizje roztaczane przez centralną MON-owską propagandę. I choć wiele w tej propagandzie ogólników, sprzeczności i merytorycznych błędów, dzięki socjotechnice, MON-owi łatwo przychodzi manipulowanie ludźmi nie znającymi prawdziwej twarzy tej instytucji, głównie przecież młodymi.
Po trzecie, tak naprawdę nikt nie wie jaka ma być rola NSR (chyba już nawet sami twórcy tego dziwoląga się pogubili) i na czym będzie polegała służba takiego NSR-owca. Z kolei, czy obiecanki typu „będziesz mógł rozwijać swoje kwalifikacje”, „będziesz miał pierwszeństwo w przyjęciu do służby zawodowej”, itp., ziszczą się, czy też są to zwykłe podpuchy, wiedzą tylko co bardziej doświadczeni agitatorzy. Ze zdziwieniem stwierdziłem np., że w mojej WKU, osoby zajmujące się „łapanką”, bardziej wierzą rozmaitym materiałom propagandowym, niż przepisom prawa regulującym problematykę NSR... hm, może i mają rację, bo przestrzeganie prawa, zwłaszcza „naszego” ułomnego obronnościowego, nie jest przecież najmocniejszą stroną wojska.
TK napisał/a:
dla tych co uważają że 81zł za dzień dla st.szer. (ok.2400 zł/m-c) to zdecydowanie za mało dla ochotnika z NSR-u
Nie wiem skąd się biorą te różne kwoty uposażenia żołnierzy NSR... może o czymś nie wiem? Żołnierz taki może pełnić służbę wojskową albo jako ćwiczenia wojskowe, albo jako służbę okresową.
W przypadku ćwiczeń, zgodnie z rozporządzeniem MON z dnia 07.05.2005r. w sprawie stawek uposażenia zasadniczego żołnierzy niezawodowych (Dz.U. Nr 28, poz. 241 z późn. zm. – ostatnia zm.:Dz.U.09.6.35), starszemu szeregowemu za każdy dzień ćwiczeń przysługuje 72,50 zł.
Z kolei NSR-owcowi pełniącemu służbę okresową przysługuje uposażenie zasadnicze (oraz niektóre inne należności finansowe) w wysokości i na zasadach jak żołnierzowi zawodowemu.
TK napisał/a:
po co powstał NSR – wg mnie komuś się otworzyły oczy po powodziach z ostatnich lat
Raczej się mylisz. Klęski żywiołowe, czy jakiekolwiek stany kryzysowe, nie miały tu nic do rzeczy. Chodzi po prostu o zastąpienie żołnierzy zawodowych tanimi podróbkami.Rewizor - Pią 12 Lis, 2010
Szwejk napisał/a:
Chodzi po prostu o zastąpienie żołnierzy zawodowych tanimi podróbkami.
Cała Twoja wypowiedź to perełka. Jeszcze dodam od siebie, który cywilny pracodawca będzie tolerował pracownika, który od czasu do czasu będzie miał ochotę pobawić się w podchody z MON-em ? Kim go wtedy zastąpi, a jak już będzie kim zastąpić, to kto będzie pracodawcy refundował absencję pracownika ?
Podobnie rzecz się ma z pobieranymi na rzecz obronności świadczeniami rzeczowymi. Czytałem, że w cywilizowanych krajach fakt utrzymywania w gotowości przez podmiot cywilny np. pojazdów w celu mobilizacji wiąże się z bonusami, jak na przykład zmniejszony podatek od środka transportowego. U nas jak zniknęły PGR i inne przedsiębiorstwa państwowe, sporo świadczeń nałożono na prywatne podmioty. Ciekawe, czy ktoś przeprowadził symulację, jak to będzie wyglądało w praktyce ? Pewnie podobnie jak z NSR Stevie - Pią 12 Lis, 2010
Szwejk napisał/a:
"Wciskanie ciemnoty" ma niejedno źródło, kilka przyczyn i jeden cel: zadowolić ministra Klicha.
No i jest zadowolony.
Cytat:
Klich zadowolony z naboru do rezerwy. Jest ok. 9 tys. chętnych
Minister obrony Bogdan Klich powiedział w piątek w Krakowie, że nabór do Narodowych Sił Rezerwowych przebiega dobrze. Na razie jest ok. 9 tys. chętnych.
"Mamy ponad 5 tys. zgłoszeń od rezerwistów, którzy przechodzili przez rozmaite formy szkolenia wojskowego, albo skończyli zasadniczą służbę wojskową albo byli żołnierzami zawodowymi. To ci, którzy chcą wrócić do armii" - powiedział Klich. Dodał, że ok. 4 tys. kolejnych zainteresowanych jest szkolonych w ramach służby przygotowawczej.
W ocenie szefa MON nabór do NSR przebiega dobrze.
Jak zaznaczył, bardzo wiele zależy od aktywności Wojskowych Komend Uzupełnień (WKU). "WKU zostały zmobilizowane i w tym alercie działają od początku lipca. Mają być headhunterami i w sposób aktywny pozyskiwać kandydatów do NSR" - mówił minister obrony. Dodał, że zamierza w piątek odwiedzić niektóre z komend, by przekonać się, jak to robią.
Nabór do NSR rozpoczął się 1 lipca. Do końca tego roku ma być przyjętych do 10 tys. ochotników, a w 2011 roku NSR mają liczyć do 20 tys. osób.
Ochotnicy są przydzielani do istniejących jednostek wojskowych, nie będą tworzyli odrębnych formacji. Żołnierze NSR będą mieli obowiązek uczestniczenia w ćwiczeniach organizowanych przez wojsko, w wymiarze 30 dni w ciągu roku. Wojsko zapłaci im żołd, a pracodawcy otrzymają rekompensaty za czas nieobecności pracownika.
makary21 - Pią 12 Lis, 2010 Tak więc nie zdziwię się, gdy po koniec roku dowiemy się, że jest 10 tysięcy żołnierzy NSR.
Tylko może zajść sytuacja jak z Yeti każdy słyszał nikt nie widział.FAZI 1 - Pią 12 Lis, 2010
Szwejk napisał/a:
Stąd zapewne te niedomówienie oraz, może nie tyle kłamstwa, co iluzje serwowane przyszłym "gwardzistom".
Winne jak zwykle są obie strony, bo wielu przyszłych NSRowców słyszy w WKU to co chcą usłyszeć, jeśli idą z nastawieniem na służbę w WP w przyszłości jako ŻZ.
Rewizor napisał/a:
Podobnie rzecz się ma z pobieranymi na rzecz obronności świadczeniami rzeczowymi. Czytałem, że w cywilizowanych krajach fakt utrzymywania w gotowości przez podmiot cywilny np. pojazdów w celu mobilizacji wiąże się z bonusami, jak na przykład zmniejszony podatek od środka transportowego. U nas jak zniknęły PGR i inne przedsiębiorstwa państwowe, sporo świadczeń nałożono na prywatne podmioty.
Jest pewnie tak jak drzewiej bywało. Zamiast ciężarówki stało podwozie z silnikiem albo autko na kołkach. Chociaż w prywatnych firmach o sprzęt się na pewno dba. Klek - Pią 12 Lis, 2010 TK, piszesz co najmniej jak byś walczył z ludźmi w komentarzach do artykułu o przywilejach mundurowych na onecie.
Tutaj raczej nie ma wrogów wojska, są albo żołnierze albo ludzie, którzy nimi chcieliby zostać wiec nie musisz próbować przekonać kogokolwiek, że NSR to dobry pomysł.
Ja obecnie jestem na SP, chciałbym zostać zawodowym, choć szanse mam iluzoryczne wstąpienia do NSR nawet nie biorę pod uwagę. Dlaczego?
- W cywilu zarabiam więcej więc tylko byłbym stratny.
- Co prawda myślę, że w firmie nie miałbym zbytnich problemów to nie zamierzam sobie utrudniać choćby awansu. Jaki pracodawca pozwoli sobie na obsadzenie ważnego stanowiska pracownikiem, którego co chwile nie będzie w pracy.
- Nie wyjadę do pracy za granice, na urlop kiedy chcę, zawsze mogę zostać wezwany.
Chętnie podpisałbym kontrakt gdyby szkolenia nie kolidowały z pracą (np. weekendy), gdybym miał choć cień przekonania, że będę szkolony i wykorzystany jak żołnierz, a nie tania siła robocza i statystyka ministra w jednym, albo gdybym coś z tego miał np. finansowane kursy czy studia (jak w GN), albo kontrakt, który gwarantowałby etat np. po 2 latach służby w NSR.
Wole wstąpić do OSP, pomogę nie tylko w czasie wielkich klęsk ale co dzień w każdym wypadku, nie jestem przywiązany do wskazującego palca ministra, a korzyści finansowe są nieporównywalnie większe. Tylko mundur trochę inny.Doberman - Pią 12 Lis, 2010
Klek napisał/a:
Albo kontrakt, który gwarantowałby etat np. po 2 latach służby w NSR.
A czy jest procedura mówiąca co robić, jak żołnierz NSR (np. na pięcioletnim kontrakcie) chce zostać ŻZ? Przecież już jest na jednym etacie i nie może być na innym, a przy takim ciśnieniu na NSR kto będzie chciał rozwiązać kontrakt. Doubter - Pią 12 Lis, 2010
Cytat:
Ja obecnie jestem na SP, chciałbym zostać zawodowym, choć szanse mam iluzoryczne wstąpienia do NSR nawet nie biorę pod uwagę. Dlaczego?
I tak pęka mydlana bańka Ministra Klicha o 4 tys. kandydatów do NSR przygotowujących się w ramach służby przygotowawczej.
Miałem kontakt z kilkudziesięcioosobową grupą SP i żaden nie deklarował choćby minimalnych chęci zostania NSRem. Zresztą co tu dywagować, za dwa miesiące skończy się szkolenie służby przygotowawczej i pewnie zobaczymy boom podpisywanych kontraktów do NSR Klek - Pią 12 Lis, 2010 Jak już gdzieś na forum pisałem w moim plutonie nie więcej niż 5 osób rozważa podpisanie kontraktu z NSR i to jedynie przez przekonanie, że będą mieli pierwszeństwo gdy pojawi się wolny etat w jednostce.
Wątpię, żeby więcej niż 10-20% podpisało kontrakty, zależy jeszcze jak się postarają wysłannicy z JW, mają przyjeżdżać już w tym miesiącu.Szwejk - Pią 12 Lis, 2010
Doberman napisał/a:
...a przy takim ciśnieniu na NSR kto będzie chciał rozwiązać kontrakt.
Doubter napisał/a:
Zresztą co tu dywagować, za dwa miesiące skończy się szkolenie służby przygotowawczej i pewnie zobaczymy boom podpisywanych kontraktów do NSR
Klek napisał/a:
...w moim plutonie nie więcej niż 5 osób rozważa podpisanie kontraktu z NSR i to jedynie przez przekonanie, że będą mieli pierwszeństwo gdy pojawi się wolny etat w jednostce.
Sprawa przedstawia się następująco:
1. Nie po to MON na łapu capu uruchomił służbę przygotowawczą, z przeznaczeniem kursantów dla potrzeb NSR, żeby się potem pozbywać ich na rzecz służby zawodowej.
2. Do służby zawodowej wybiera sobie (kwalifikuje) żołnierzy rezerwy sama jednostka. Jak myślicie, który z dwóch ochotników - jeden po służbie przygotowawczej, która de facto jest tylko kursem, zaś drugi po zasadniczej służbie wojskowej, będzie miał większą szansę?
3. Myślę, że znacznie więcej żołnierzy służby przygotowawczej, niżby to wynikało z ich zapowiedzi, podpisze kontrakt na wykonywanie obowiązków w ramach NSR. Już tam na górze główkują nad odpowiednimi metodami perswazji. Mydlenie oczu to jedna z niewielu rzeczy, które MON-owi i jego pomagierom dobrze wychodzą FAZI 1 - Pią 12 Lis, 2010
Szwejk napisał/a:
Jak myślicie, który z dwóch ochotników - jeden po służbie przygotowawczej, która de facto jest tylko kursem, zaś drugi po zasadniczej służbie wojskowej, będzie miał większą szansę?
Ten który będzie miał większy zapał do służbySzwejk - Pią 12 Lis, 2010 FAZI, ja pytam na gruncie praworządności i dobrze rozumianego interesu wojska, z których to zasad, jak powszechnie wiadomo, nie tylko armia, ale całe nasze państwo słyniequest71 - Pią 12 Lis, 2010
Szwejk napisał/a:
Do służby zawodowej wybiera sobie (kwalifikuje) żołnierzy rezerwy sama jednostka. Jak myślicie, który z dwóch ochotników - jeden po służbie przygotowawczej, która de facto jest tylko kursem, zaś drugi po zasadniczej służbie wojskowej, będzie miał większą szansę?
Ten, który szybciej przebiegnie 1000 m.
Przy tak wielkim ciśnieniu na uzupełnienie szeregowych przed wyjazdem na wczasy do Afganistanu przyjmują wszystkich jak leci. Przyjmują ilości, które zameldowano miesiące temu, że już są przyjęci. Takie są fakty. Wszystko po to aby można było zameldować ministrowi na czas o wykonaniu limitów przyjęć. To samo będzie z NSRem.Klek - Pią 12 Lis, 2010
Cytat:
2. Do służby zawodowej wybiera sobie (kwalifikuje) żołnierzy rezerwy sama jednostka. Jak myślicie, który z dwóch ochotników - jeden po służbie przygotowawczej, która de facto jest tylko kursem, zaś drugi po zasadniczej służbie wojskowej, będzie miał większą szansę?
Jeśli sama jednostka to myślę, że NSR'owcy mają większą szansę - zawsze to wiadomo mniej więcej co żołnierz sobą prezentuje nawet tylko po 30 dniach szkolenia.
Jeśli MON będzie miał coś do powiedzenia to nie wypuści z rąk tak ciężko złowionego żołnierza NSR.leoncio - Sob 13 Lis, 2010
Szwejk napisał/a:
Już tam na górze główkują nad odpowiednimi metodami perswazji.
A jak sądzisz, jakie to będą metody. Ja wiem. Po prostu przyjdą do WKU kolejne "Wytyczne Szefa SG w sprawie poprawy rekrutacji..." wraz ze wzorem kolejnego "Raportu tygodniowego", który zawierał będzie dziesiątki rubryk, np.: ilu zaproszono do WKU, ilu przyszło, kto rozmawiał, ilu zaproszono na obchody uroczystości, ilu przekonano, itd., itp, itd. A pewien jestem: winą za wszystkie niepowodzenia i tak obarczone zostaną WKU.Szwejk - Sob 13 Lis, 2010 Podejrzewam leoncio, że w tym przypadku - a chodzi tu przecież o żołnierzy służby przygotowawczej, wytyczne przyjdą przede wszystkim do JW prowadzących szkolenie. Ale Twój końcowy wniosek jest niestety jak najbardziej trafny weldi - Nie 14 Lis, 2010 Witam
Jestem nowy na forum ale dosyć długo sledze temat NSR (prawdę mówiąc od początku). Chciałbym się dowiedzieć jak to jest z kursami zawodowymi lub studiami na które po podpisaniu kontraktu (przynajmniej wg reklamy) może wysłać wojsko. Czy ktoś już był na takim kursie ? Czy jest to następna ściema by przyciągnąć ludzi do NSR.Sundowner - Pon 15 Lis, 2010
quest71 napisał/a:
Ten, który szybciej przebiegnie 1000 m.
Przy tak wielkim ciśnieniu na uzupełnienie szeregowych przed wyjazdem na wczasy do Afganistanu przyjmują wszystkich jak leci.
Być może w 17WBZ, ale w nie-misyjnych jednostkach są wakaty, na których wypełnienie nie ma pieniędzy, a oczekujących rezerwistów jest po kilku na każdy etat, tam NSRowiec szans po prostu nie ma...Szwejk - Pon 15 Lis, 2010
weldi napisał/a:
Chciałbym się dowiedzieć jak to jest z kursami zawodowymi lub studiami na które po podpisaniu kontraktu (przynajmniej wg reklamy) może wysłać wojsko. Czy ktoś już był na takim kursie ?
Z ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP:
Cytat:
Art. 132d. 1. Żołnierzom rezerwy, posiadającym przydziały kryzysowe, niezależnie od uprawnień wynikających z odbywania ćwiczeń wojskowych i pełnienia okresowej służby wojskowej:
..................................................................................................
6) przysługuje możliwość dofinansowania kosztów studiów lub nauki albo stażu, kursu lub specjalizacji, zwłaszcza w specjalnościach wojskowych wymagających podwyższonych kwalifikacji, w wymiarze proporcjonalnym do deklarowanego okresu pozostawania na przydziale kryzysowym, na zasadach przewidzianych dla żołnierzy zawodowych, określonych w art. 54 ustawy z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych i w przepisach wykonawczych wydanych na podstawie art. 55 ust. 1 tej ustawy;
...................................................................................................
Z rozporządzenia RM z dnia 22.07.2010r. w sprawie przyznawania świadczeń żołnierzom rezerwy posiadającym przydziały kryzysowe (DzU. Nr 145, poz. 971):
Cytat:
§ 12. 1. Dofinansowanie kosztów studiów lub nauki albo stażu, kursu lub specjalizacji można przyznać żołnierzowi w wymiarze proporcjonalnym do deklarowanego okresu pozostawania na przydziale kryzysowym, jeżeli koszt studiów lub nauki albo stażu, kursu lub specjalizacji przekracza sześciokrotność najniższego uposażenia zasadniczego żołnierza zawodowego, które otrzymywałby w przypadku pełnienia okresowej służby wojskowej.
2. Z żołnierzem, o którym mowa w ust. 1, dowódca jednostki wojskowej zawiera umowę określającą w szczególności zasady, wysokość i sposób dofinansowania kosztów, o których mowa w ust. 1, a także warunki zwrotu przez żołnierza kosztów poniesionych na jego utrzymanie i naukę w przypadku przerwania kształcenia albo wygaśnięcia lub unieważnienia przydziału kryzysowego, przed określonym w umowie okresem, z przyczyn, o których mowa w art. 59b ust. 10 pkt 1, 2, 5-8, 10 i 11 i ust. 11 pkt 1-4 i 6 ustawy, w wysokości proporcjonalnej do czasu posiadania przydziału kryzysowego po zakończeniu tej nauki.
Tyle teorii. A praktyka? Na razie jeszcze nie zaistniała, ale spróbujmy ją przewidzieć.
Już samo ustawowe określenie "przysługuje możliwość" budzi wesołość - chyba je wygrzebali w Nonsensopedii. Poza tym, NSR tworzy się aby zaoszczędzić, dlatego zapewniam Cię, że MON ani myśli dokładać do tego "interesu". Nawet od kandydatów do służby przygotowawczej, przewidywanych do obsadzenia NSR-owskich stanowisk kierowców wymaga się, aby już posiadali prawa jazdy kat. CE. Jeśli chodzi o studia lub inną naukę na koszt wojska, to po prosty mrzonki. Znam kilku studiujących obecnie lub w ostatnich latach żołnierzy zawodowych i pracowników wojska, lecz żadnego z nich MON nie wspomógł nawet złotówką. Tym bardziej NSR-owiec może sobie jedynie pomarzyć lub poczytać w materiałach agitacyjnych o takiej pomocy. Jedyne czego MON Ci Kolego nie poskąpi, to prymitywnej ściemy.weldi - Pon 15 Lis, 2010 Aha czyli wszystko już wiem. Mam dobry zawód w cywilu. Chciałem skorzystać z okazji by zdobyć jeszcze jeden lub podnieść kwalifikacje bo różnie to w życiu bywa. Jednak z tego co piszecie widzę ze nie ma co się pchać do NSR bo nic mi nie mogą zaoferować.Stevie - Pon 15 Lis, 2010 Możliwości są, obietnice są, ale z realizacją mogą być problemy. Przedstawiono Ci fakty i mity poparte nierzadko dużym doświadczeniem życiowym i zawodowym. Ale to Twoja decyzja, co dalej z tym zrobisz.
Szwejk - Pon 15 Lis, 2010 Słusznie Stevie stonował moją (i chyba nie tylko) wypowiedź. Jej kategoryczny ton istotnie wynika z mojego wieloletniego doświadczenia w sprawach administracyjno-wojskowych. Jednakże na obecnym etapie funkcjonowania NSR, w zasadzie dopiero ich tworzenia, nie można czegokolwiek przesądzać z góry. Dlatego, choć sam pozostanę pesymistą co do możliwości rozwoju żołnierzy NSR, nie chciałbym innych zniechęcać do zbierania własnych doświadczeń w tym zakresie.
Przy okazji przypomnę sposób na podnoszenie kwalifikacji pracowników na koszt MON. Opisałem go w swoim poście z dnia 02.08.2010r.. Może on zainteresować przede wszystkim pracodawców.szeryf3 - Wto 16 Lis, 2010 W TVN-turbo była dzisiaj też reklama NSR-u. Czyżby były jakieś braki w tym rodzaju służby skoro się ją reklamuje?Resurrected - Czw 18 Lis, 2010 Z wiadomości wp.pl :
Cytat:
Krótka ławka rezerwowych żołnierzy.
MON rozpoczęło promocję Narodowych Sił Rezerwowych, bo rekrutacja idzie słabo, informuje "Gazeta Wyborcza".
Resort planował, że do NSR zapisze się 20 tys. ludzi, których wezwie się na wypadek klęski żywiołowej, wojny, a nawet misji zagranicznej. To ma być uzupełnienie 100-tysięcznej armii zawodowej. Do końca tego roku MON chciał mieć już 10 tys. żołnierzy NSR.
Sztab Generalny poinformował "GW", że w całym kraju kontrakty z dowódcami podpisało do tej pory dopiero 1,9 tys. żołnierzy NSR. Ale wojsko liczy, że będzie ich znacznie więcej, bo od początku lipca do wojskowych komend uzupełnień wpłynęło 5 tys. wniosków o przyjęcie.
Po tym jak kandydaci są coraz bardziej uświadomieni to jestem ciekaw ilu z tych 5 tysięcy zrezygnuje z NSRu.Stevie - Czw 18 Lis, 2010
Cytat:
Krótka ławka rezerwowych żołnierzy
W spocie lekarka, nauczyciel i budowlaniec zakładają mundury i ratują ofiary powodzi. MON rozpoczął kampanię Narodowych Sił Rezerwowych, bo rekrutacja idzie słabo.
Narodowe Siły Rezerwowe mają być - na wzór amerykańskiej gwardii narodowej - służbą cywilów, którzy w wolnym czasie dorobią sobie jako żołnierze, nie rezygnując z pracy zawodowej. W klipie emitowanym w TVP, Polsacie i TVN występuje nauczyciel wf., operator spychacza i lekarka. Ćwiczą na poligonach, a kiedy dzwoni dowódca, biegną do jednostki, by walczyć z powodzią. Efekt - uczniowie podziwiają nauczyciela, pacjenci lekarkę, szef gratuluje budowlańcowi.
- Udany nabór do NSR to absolutny priorytet ministra Bogdana Klicha - usłyszeliśmy anonimowo od jednego z polskich generałów. - Na baczność postawiono wszystkich oficerów wychowawczych, sekcje prasowe i szefów WKU. Mają robić wszystko, by przyciągnąć ludzi.
Kampania reklamowa promująca NSR rozpoczęła się na dobre 11 listopada (wcześniej były ogłoszenia w prasie). Wielki banner widać było np. w relacjach z uroczystości na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Wojsko wystawiało stoiska z ulotkami zachęcającymi do nowego rodzaju służby w polskiej armii.
Resort planuje, że do NSR zapisze się 20 tys. ludzi, których wezwie się na wypadek klęski żywiołowej, wojny, a nawet misji zagranicznej. To ma być uzupełnienie 100-tysięcznej armii zawodowej. Do końca tego roku MON chciał mieć już 10 tys. żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Cywilów mają zachęcać darmowe szkolenia i pieniądze za czas spędzony na poligonie (80 zł za dzień ćwiczeń, w roku ma ich być 90). Pracodawca dostanie rekompensatę za nieobecność pracownika. Żołnierz NSR podpisze z dowódcą jednostki wojskowej kontrakt na okres od dwóch do sześciu lat.
- Ta kampania w telewizji jest deską ratunku, bo na razie nabór idzie bardzo średnio - mówi nam anonimowo polski generał.
Sztab Generalny poinformował nas, że w całym kraju kontrakty z dowódcami podpisało do tej pory dopiero 1,9 tys. żołnierzy NSR. Ale wojsko liczy, że będzie ich znacznie więcej, bo od początku lipca do wojskowych komend uzupełnień wpłynęło 5 tys. wniosków o przyjęcie. Szef MON Bogdan Klich nabór do NSR "ocenia pozytywnie".
- To duże wyzwanie dla naszego wojska, tworzymy zupełnie nowy rodzaj służby, w którym spotykają się rezerwiści i ci, którzy w wojsku nie byli. Te dwa środowiska trzeba do siebie dopasować tak, aby stanowiły jedną, spójną całość - tłumaczy min. Klich.
- Nam NSR nie jest tak naprawdę do szczęścia potrzebny - mówi oficer 12. Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina. - Potrzebujemy więcej zawodowego wojska. Ale priorytety ministerialne są niestety inne, więc zajmujemy się reklamowaniem rezerwowej armii. Dobrze nie jest, przyjęliśmy do tej pory kilkudziesięciu żołnierzy NSR, a mamy limit 500 osób.
Żeby ratować rekrutację, resort obrony obniżył wymagania dla chętnych do NSR. Na początku zakładano, że warunkiem przyjęcia będzie odbyta służba wojskowa. To już nie jest niezbędne - wojsko zorganizuje tzw. służbę przygotowawczą dla tych, którzy nigdy w wojsku nie byli (potrwa cztery miesiące).
Marcin Górka
Jack Strong - Czw 18 Lis, 2010 Mysle ze oprocz NSR stanowiacego rezerwe dla armii regularnej powinno sie takze utworzyc wojska ochotnicze (terytorialne) szkolone tylko wylacznie do obrony terytorium Polski oraz zwalczania klesk zywiolowych czyli bez przymusu sluzby za granica. Wtedy jak sadze byloby kilkakrotnie wiecej kandydatow.Doberman - Czw 18 Lis, 2010 Już widzę tłum lekarzy i budowlańców.
Ktoś jest naprawdę dużym optymistą.Resurrected - Czw 18 Lis, 2010 Za Stevie:
"GW" napisał/a:
Cywilów mają zachęcać darmowe szkolenia i pieniądze za czas spędzony na poligonie (80 zł za dzień ćwiczeń, w roku ma ich być 90).
Rzetelność dziennikarska...
Nie Stevie, lecz "Gazeta Wyborcza" napisała. Poprawiłem. SzwejkMaks26 - Czw 18 Lis, 2010 Dlaczego narodowe a nie obywatelskie ?.Maks26 - Czw 18 Lis, 2010 Nie rozumiem Tego co napisałeś, przecież każdy obywatel naszego kraju, może wstąpić do NSR, dlatego nazwa powinna być OSR.
andrew1976 - Pią 19 Lis, 2010 A niech dopiszą w reklamie NSR żę chętni ochotnicy muszą pokryć z własnej kieszeni dojazdy do WKU,komisji lekarskich ,zaświadczenie o niekaralności/50 zł/,oraz dojazd do jw na kwalifikację i egzaminy-a może to być nawet 500 km-myślę że jakoś w sumie ok.200-250 zł. oprócz tego dni na które trzeba brać urlop aby to wszystko załatwić.
Nie tędy droga ministrze obrony narodowej,nie tędy droga...... raissman - Pią 19 Lis, 2010 Kolejny powalony pomysł ....ale do takiej realizacji powalonych pomysłów jak zwykle gorliwie ruszy istniejący jeszcze w pokaźnej ilości beton w armii. Zrobią największą głupotę tylko żeby nie ruszać ich ze stanowisk, boją się wszystkiego. Proszę to wykorzystać Panie Min ON .Proszę tylko nie powierzać tego zadania młodym oficerom bo to zwyczajnie po oficersku oleją ciepłym z pianką.
Więc betony do dzieła i meldunki 3 razy w tygodniu a najlepiej 4 razy.No wiecie rozumiecie.
Może by jaki algorytm postępowania betonowi zapodać bo nie są jak sądzę zbyt kumaci.quest71 - Pią 19 Lis, 2010 Jak obejrzałem spot reklamowy to aż mi się łezka w oku zakręciła. Już widzę te tłumy biegnące (jadące, płynące itp) do WKU aby się zaciągnąć do formacji, której ostatecznego kształtu i przeznaczenia nikt nie zna.
Stevie napisał/a:
(80 zł za dzień ćwiczeń
Tyle lekarz bierze za jedną wizytę, a nie dziennie...kempczol - Pią 19 Lis, 2010 quest71, podczas spotkania ze znajomymi opowiedziałem o projekcie NSR. Jednemu, który najbardziej się podjarał, po moich krótkich wyjaśnieniach przestała smakować pizza. McSimus - Pią 19 Lis, 2010 A ja głupi przez pięć sekund zastanawiałem się jakiego filmu to jest zajawka TK - Pią 19 Lis, 2010 Mam kilka pytań do artykułu zacytowanego kilka postów wcześniej:
"Krótka ławka rezerwowych żołnierzy"
Może któryś z Kolegów "bieglejszych" w temacie NSR udzieli mi odpowiedzi.
Jestem kpt.rez. (byłym ż.z.) zainteresowałem się NSR-em i uzyskałem informacje że ochotnik NSR-u szkoli się w JW 30 dni w roku za co otrzymuje "dniówki" sumujące się w skali roku na jednomiesięczną pensję żołnierza zawodowego na równorzędnym stanowisku (tzn. szer.rez.NSR - szer.zawawodowy, kpt.rez.NSR - kpt. zawodowy).
Inne działania NSR-ca wykraczające poza 30 dni w roku wiążą się z powołaniem go do "czynnej służby okresowej" (tzn. skierowanie na misje, do działań związanych ze zwalczaniem klęsk żywiołowych itp. )
Moje pytania:
1. dlaczego w artykule jest mowa o 80zł za dzień ćwiczeń - czy ta kwota jest równa dla wszystkich od szeregowego do pułkownika?
2. dlaczego w artykule jest mowa o 90 dniach ćwiczeń w roku - to 3 miesiące który pracodawca będzie tolerował taka absencję pracownika nawet w imię wyższych celów?
3. Czy mój zakres wiedzy na temat NSR-u jest nieadekwatny do rzeczywistość i czy to
"gryzipiórki z wyborczej" bzdury nasmarowały?
Proszę o wasze opinie i "sprostowanie mojej wiedzy" - z góry dziękujęResurrected - Pią 19 Lis, 2010 Odnośnie 90 dni ćwiczeń w roku, patrz pkt 3. Dni ćwiczeń w roku, ma być 30. Natomiast co do stawki pieniężnej, z tego co ja kojarzę, jest dla wszystkich taka sama.mangan - Pią 19 Lis, 2010 Plus wyrównanie jeżeli w cywilu zarabiasz więcej. steell - Pią 19 Lis, 2010 Z wyrównaniami za utracone zarobki miałem już kiedyś do czynienia, problem w tym że parę lat wstecz obowiązywało wyrównanie ale składników stałych więc np. premia się nie liczyła.
Przykład delikwent za nieobecność w pracy traci zarobek za 5 dni plus premia w wysokości powiedzmy 500 zł /znane z autopsji/ UM wyrównał straty za 5 dni ale premii nie, jednym słowem super interes, to co opisałem dotyczyło ćwiczeń żołnierzy rezerwy mam nadzieję że do NSR-u nie będą się tyczyć tak sformułowane przepisy.
Druga sprawa absencja w pracy ze względu na ćwiczenia, żadna prywatna firma sobie na coś takiego nie pozwoli, po pierwszym roku albo żołnierz zrezygnuje z NSR albo straci pracę. W dobie totalnej prywatyzacji państwowych firm jak na lekarstwo.Resurrected - Pią 19 Lis, 2010
steell napisał/a:
Druga sprawa absencja w pracy ze względu na ćwiczenia, żadna prywatna firma sobie na coś takiego nie pozwoli, po pierwszym roku albo żołnierz zrezygnuje z NSR albo straci pracę. W dobie totalnej prywatyzacji państwowych firm jak na lekarstwo
Tutaj musiałby się zmienić stosunek pracodawców do spraw powszechnego obowiązku obrony. Dla przykładu, był kiedyś przypadek, że jednemu obywateli nałożono świadczenie rzeczowe na czas wojny, a konkretnie w razie mobilizacji, miałby oddać do dyspozycji wojska swój motocykl. Stwierdził, że woli ten motocykl utopić w rzece. Z drugiej strony był przypadek, że obywatel Norwegii założył firmę w Polsce, dysponującą taborem ciężarówek itd. Zgłosił się ten pan do najbliższej WKU, w celu nałożenia na jego firmę świadczeń rzeczowych na czas W. Wychodził z założenia, że skoro jest to normalna procedura w Norwegii, u nas musi być tak samo. Dodatkowo nie wydaje mi się, żeby pracodawca ponosił ciężkie straty z powodu kilku dni nieobecności w roku, jednego maksymalnie dwóch pracowników, żołnierzy NSR. W końcu nie będzie ich aż tak wielu.Stevie - Pią 19 Lis, 2010 KLIP O NSR
No to w Zegrzu już wiedzą kto będzie grabił w tym roku liście
A już całkiem serio mówiąc, jeśli faktycznie wyrównanie strat finansowych dotyczy tylko podstawy wynagrodzenia NSRowca to wiele osób musiałoby jeszcze do tego biznesu dokładać z własnej kieszeni.Szwejk - Pią 19 Lis, 2010
TK napisał/a:
Moje pytania:
1. dlaczego w artykule jest mowa o 80zł za dzień ćwiczeń - czy ta kwota jest równa dla wszystkich od szeregowego do pułkownika?
2. dlaczego w artykule jest mowa o 90 dniach ćwiczeń w roku - to 3 miesiące który pracodawca będzie tolerował taka absencję pracownika nawet w imię wyższych celów?
3. Czy mój zakres wiedzy na temat NSR-u jest nieadekwatny do rzeczywistość i czy to
"gryzipiórki z wyborczej" bzdury nasmarowały?
Ad 1.
Sam chciałbym wiedzieć skąd biorą się te różne kwoty. Żołnierz NSR, jako żołnierz rezerwy, może być powołany do pełnienia następujących rodzajów czynnej służby wojskowej:
- ćwiczeń wojskowych,
- okresowej służby wojskowej,
- służby wojskowej w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny.
Rzecz jasna, podstawowym rodzajem służby będą dla NSR-owców ćwiczenia wojskowe. Wysokość uposażenia zasadniczego ćwiczącego rezerwisty zależy od stopnia wojskowego. I tak, zgodnie z rozporządzeniem MON z dnia 07.02.2005r. w sprawie stawek uposażenia zasadniczego żołnierzy niezawodowych (Dz.U. Nr 28, poz. 241 z późn. zm.), uposażenie zasadnicze za każdy dzień ćwiczeń wynosi przykładowo:
- dla szeregowego - 70 zł.,
- dla kapitana - 115 zł.
Biorąc pod uwagę, że należność ta nie podlega opodatkowaniu, wychodzi na to, że uposażenie za 30 dni ćwiczeń jest mniej więcej równe miesięcznemu uposażeniu zasadniczemu żołnierza zawodowego z odpowiednim stopniem wojskowym.
Ad 2.
Żołnierze NSR będą obowiązani corocznie odbyć ćwiczenia rotacyjne. Mają one być odbywane "na raty", w z góry zaplanowanych terminach, w łącznym wymiarze do 30 dni.
Ad 3.
Pytanie retoryczne, odpowiedzi nie wymagające Przygoda - Pią 19 Lis, 2010 Podziwiam tych młodych ludzi z klipu, hm... oni naprawdę sądzą że zostaną 'prawdziwymi żołnierzami", a nie łikendowymi. Stinger78 - Sob 20 Lis, 2010
weldi napisał/a:
Aha czyli wszystko już wiem. Mam dobry zawód w cywilu. Chciałem skorzystać z okazji by zdobyć jeszcze jeden lub podnieść kwalifikacje bo różnie to w życiu bywa. Jednak z tego co piszecie widzę ze nie ma co się pchać do NSR bo nic mi nie mogą zaoferować.
Jak masz dobry zawód to nie zawracaj sobie głowy NSRem. Szkoda czasu (i urlopu) bo zamiast wykorzystać go na wczasy nad morzem to będziesz biegał po poligonie z AK-47 quest71 - Sob 20 Lis, 2010
Stinger78 napisał/a:
z AK-47
Jeśli już to: 7,62mm kbkAK lub jego odmianą.
Stevie napisał/a:
KLIP O NSR
Jak wszystko ładnie i pięknie. Chyba mnie też namówią I skąd pani redaktor wzięła liczby? Do przeszkolenia zgłosiło się ok. 4000 chętnych? A nie 2000? Docelowo 8000? Chodziły słuchy o dwudziestu...?Stefan Fuglewicz - Sob 20 Lis, 2010 No co Wy? Przecież do NSR nie idzie się dla pieniędzy, tylko z pobudek patriotycznych/poczucia obywatelskiego obowiązku i/lub zamiłowania do "zabawy w wojsko".
Jasne, że dla kogoś, kto ma dobrą pracę (lub przynajmniej stałą i jako-tako płatną), to żaden biznes. Ale jak ktoś lubi pobiegać z kałachem, usmarować w błocie itd. - to takie "łykendowe wojsko" może być dla niego jak znalazł. Żeby "pobawić się w wojsko" prywatnie - postrzelać na strzelnicy, wziąć udział w "bitwie na kulki" czy potrenować na profesjonalnym torze przeszkód, to musiałby do tego sporo dopłacić, a na dłuższą imprezę poświęcić swój urlop. A tak - nie inwestuje w sprzęt, nie płaci za udostępnienie obiektu i za instruktorów, i jeszcze dostaje za to kasę od państwa.
Piszecie, że szef prywatnej firmy nie będzie tolerował NSR-owców. Ale może też być inaczej - przedsiębiorca też przecież może lubić wojsko i wstąpić do NSR. I będzie wtedy inaczej podchodził do takich pomysłów u swoich podwładnych. Poza tym - czy taka aktywność pracownika musi być postrzegana przez pracodawcę wyłącznie negatywnie? Nie wiem jak teraz, w czasie tzw. kryzysu (podobno za bardzo go u nas nie ma, ale jest to dobry pretekst do cięcia kosztów i wymuszania wydajniejszej pracy), ale normalnie większe firmy sporo inwestują w imprezy i szkolenia integracyjne, które mogą też polegać na zabawie na poligonie. Może kierownictwo dostrzeże, że taka "wojskowa szkoła życia" może mieć pozytywny wpływ na dyscyplinę, zorganizowanie, umiejętność działania w zespole?
Oczywiście, jeśli to będzie prawdziwe szkolenie, a nie "na sztukę". Tu w ogóle mam wątpliwość, czy porządne szkolenie będzie możliwe, podczas gdy - jak słyszę - nie jest najlepiej ze szkoleniem w armii zawodowej, a to przecież powinien być priorytet...Rewizor - Sob 20 Lis, 2010
Resurrected napisał/a:
woli ten motocykl utopić w rzece. Z drugiej strony był przypadek, że obywatel Norwegii założył firmę w Polsce, dysponującą taborem ciężarówek itd. Zgłosił się ten pan do najbliższej WKU, w celu nałożenia na jego firmę świadczeń rzeczowych na czas W
Też słyszałem o podobnych przypadkach. Z tym że w cywilizowanych krajach, oprócz kija - jest jeszcze marchewka. Pojazdy przeznaczone na świadczenia rzeczowe są albo zwolnione z "podatku drogowego", albo jest on zmniejszony. A u nas - na wyrwę.
Resurrected napisał/a:
nie wydaje mi się, żeby pracodawca ponosił ciężkie straty z powodu kilku dni nieobecności w roku, jednego maksymalnie dwóch pracowników
To zależy oczywiście, jak firma i jacy pracownicy. Jeżeli chodzi o pracowników, których zadaniem jest ręczne kopanie rowów - to jak najbardziej. Jeżeli będzie to specjalista i tylko jeden w firmie - to jego absencja rozłoży firmę na łopatki.
Stefan Fuglewicz napisał/a:
przedsiębiorca też przecież może lubić wojsko i wstąpić do NSR
Przedsiębiorstwo ma przynosić zysk. Kwestia lubienia lub nie lubienia powinna być podporządkowana dogmatowi zysku, w przeciwnym razie przedsiębiorstwo plajtuje, a na zieloną trawkę idzie zarówno przedsiębiorca jak i jego pracownicy - miłośnicy wojska.
Kiedyś powoływaliśmy rezerwę na miesięczne ćwiczenia. Przed gabinetem dowódcy - kolejka petentów. Właśnie jeden wyszedł, a ja wszedłem w jakiejś sprawie. Dowódca lekko zdenerwowany żali mi się, że tacy ludzie to tylko widzą czubek własnego nosa, jakieś krowy, jakieś trawy ... Ja mu na to, że to nie pracownik PGR, tylko indywidualny gospodarz (rolnik). Jak nie skosi trawy, jak jej nie wysuszy na siano albo nie zakisi, to trzeba będzie wyrżnąć krowy, zlikwidować gospodarstwo i najlepszym przypadku zasilić rzeszę pracowników PGR. Albo się powiesić. Stary chwilkę podumał, podumał i podpisał wnioski o zwolnienie rolników indywidualnych. marian888 - Sob 20 Lis, 2010 Kilka tysięcy potencjalnych zwolenników wojaczki (wyraźnie niedoszkoleni), 11 listopada nie przedarło się przez szyki "kontrmanifestacji" z gwizdkami. Może lepiej skończyć już z tymi reklamami.dziamdziak - Nie 21 Lis, 2010 Gdybym nie znał mechanizmów rządzących armią, nie miał tej wiedzy, którą mam o marności tego całego ,,systemu", to pewnie uwierzyłbym w tę agitkę o NSR. Kilka dziesięcioleci służby, a w szczególnosci od c.a 20 lat cywile na czele MON, co włożyli ogromny trud aby od służby w wojsku wymigać się, dają mi pewność, że skończy się to tworem fasadowym na ,,sztukę" (cyt. z żargonu wojskowego). Dlaczego tak uważam.
Otóż aby coś było z prawdziwego zdarzenia, musi być oparte o zdrowe, przestrzegane i trwałe zasady, oraz zasilone przez ludzi, którzy sa oddani tej idei (vide Piłsudski i jego legiony, czy gen. Baden -Powell i jego scouting). U nas nie liczy się nic, tylko układy, znajomości, relacje nieformalne, które pozwalają na czele MON postawić...psychiatrę. Chcemy armii profesjonalnej, (a w odwdzie NSR i zołnierzy rez. z kadr d.LWP), a czy mamy profesjonalne kierownictwo? Czy ktoś kto buduje dom stawia na czele ekipy lekarza, nauczyciela, czy .....to zależy co chce osiągnąć na finale przedsięwzięcia, o ile go stać....na takie eksperymenta. U nas podatnika stać, choć dziura jest ....jeszcze wojskowy - Nie 21 Lis, 2010 Dziamdziak masz rację. Ale jeśli chodzi o kierownictwo MON to 2 fakty są niezaprzeczalne:
1) szef MON B.Klich-pacyfista,lekarz niedoszły psychiatra
2) wiceminister Cz. Piątas -były szef sztabu Generalnego WP generał rezerwy
Więc 1 można zakładać że się nie zna bo to stanowisko typowo polityczne ale drugi się zna i powinien być doradcą szefa MON / jak mniemam/ a jak jest każdy widzi. I żeby była jasność nie bronię obecnego szefa MON ale od jego doradców wymagam więcej.dziamdziak - Nie 21 Lis, 2010 Sekretarz Stanu chyba jest mocno odsunięty i ku swojej wygodzie jest mu to na rekę. Nie ma go w mediach, chyba w ogóle go nie ma... Zresztą można komuś doradzać, o ile ten ktoś porady chce, a tak zwyczajowo siedzi się cicho. To jest u nas najlepszy prognostyk do przetrwania i awansu, plus oczywiście przytakiwanie i wdzięczenie się. Stare sowieckie, a w zasadzie carskie powiedzenie ,,Tisze budziesz, dalsze pójdziesz." Faktem jest,ze gen. rez ex Szef SG WP jest Sekretarzem Stanu, ale może niesłusznie lecz wydaje mi się, że to cicha spokojna posada i to nie bez przyczyny.
W wojsku każdy kto ma trochę własnego zdania, charakteru, poczucia wartości w ramach modelu byle jakich SZ się nie mieści. Albo odchodzi, albo też trafia na tzw. emigrację wewnetrzną. Nawet generałowie manifestują odwagę w krytyce cywilnych władz MON, tuż przed decyzją o odejściu na emeryturę. Jednak kto, jak nie oni załatwili kiedyś płk. Chwastka, który publicznie nazwał rzeczy po imieniu? Czy wyższsi wojskowi kiedykolwiek za kimkolwiek stanęli murem? Ach zapomniałem o obiedzie drawskim, lecz tczy był to powód do dumy upokorzyć kogoś ze swojego środowiska (adm. Kołodziejczyka) aby przypodobać się....Resurrected - Nie 21 Lis, 2010 Ale o czym tutaj deliberować? Przecież gen. Piątas nawet będąc jeszcze Szefem SG, nie miał pojęcia co się faktycznie w wojsku dzieje. Dowódcy tak wysokiego szczebla, żyją w wojskowym świecie równoległym. Docierają do nich mocno przefiltrowane i podkolorowane, na poszczególnych szczeblach dowodzenia informacje. Generał Piątas zajmował się tak ważnymi zagadnieniami, jak próba wprowadzenia rogatywek, dla wojsk powietrzno- desantowych. Myślicie, że teraz ma większe pojęcie o tym co się dzieje w WP?jeszcze wojskowy - Nie 21 Lis, 2010 To po co on tam jest? Czyżby obecny MON jest po to aby "zaorać" siły zbrojne i oddać Nas w opiekę NATO.ero03 - Nie 21 Lis, 2010
dziamdziak napisał/a:
Czy wyższsi wojskowi kiedykolwiek za kimkolwiek stanęli murem?
Oczywiście, że tak, zawsze stają murem za swoim interesem. To dzięki nim mamy taki podły system emerytalny, który każdego żołnierz po odejściu na emeryturę w klika lat stacza do poziomu szambo-nurka dziamdziak - Nie 21 Lis, 2010 Termin ,,czymkolwiek" do którego się odniosłeś i ,,kimkolwiek", o który przywołałem, mają podobne lecz nie tożsame znaczenie. Kimkolwiek jak zapewne wiesz odnosi się do.... ludzi.Stefan Fuglewicz - Pon 22 Lis, 2010 Rewizor: dogmat to pojęcie z trochę innej dziedziny...
Owszem, są ludzie, dla których zarabianie i rozbudowywanie firmy stało się celem życia tak dalece, że zapomnieli, po co to robią.
Owszem, kiedy firma walczy o przetrwanie na rynku, inne sprawy muszą iść w kąt.
Ale jeśli akurat firma dobrze prosperuje, a jej szef jest zdrowy psychicznie - może sobie pozwolić na nieco luzu. Może też poświęcić więcej uwagi wizerunkowi firmy - np. podejmując działania charytatywne - czy relacjom w zespole.
Wiking: aspekt finansowy jest bardzo ważny w przypadku żołnierzy zawodowych - bo wiadomo, oni muszą z tego utrzymać siebie i często rodzinę. Dla rezerwisty to będzie mniej istotne, bo on zarabia gdzie indziej. Dorobić to nie dorobi (no chyba że pracy nie ma albo bardzo kiepską), a czy straci? Zależy od sytuacji - rodzaju pracy i szefa, jeśli nawet to niedużo, bo to przecież może być znacznie mniej, niż 30 dni w roku.
A jeśli ktoś policzy, że straci np. 100 zł w skali roku i z tego powodu zrezygnuje? I dobrze, niech rezygnuje! W regularnej armii poważne podejście do swoich obowiązków i szkolenia może wymuszać chęć utrzymania pracy/przedłużenia kontraktu/awansowania. W NSR takiego bodźca nie ma, dlatego powinni się tu znaleźć ludzie, którzy naprawdę chcą to robić. Szkolenie innych to będzie wyrzucanie pieniędzy w błoto.
W innych krajach tak to działa - np. w Australii. Podobno i tam są pewne problemy, bo chętnych jest mniej niż zakładano, ale za to są to ludzie zaangażowani, którzy chcą się szkolić.Mironik - Pon 22 Lis, 2010 Ja natomiast uważam, że ćwiczenia w ramach NSR, czy również ćwiczenia rezerwy według starego systemu są opłacalne dla : 1) utrzymujących się z pracy na własnym gospodarstwie rolnym pod warunkiem, że są powoływani w okresie listopad-do końca lutego, studentów w okresach letnich, zatrudnionych w administracji samorządowej na niższych stanowiskach, całorocznych bezrobotnych. Może nie, w dwa lata, ale w cztery uzbierają chętnych do NSR.
Wadą systemu rekrutacji jest to, że kandydat musi gromadzić dokumenty potwierdzające informacje znane WKU z urzędu, a powinien tylko donosić te dokumenty, które zawierają nowe informacje o nim, nie posiadane dotychczas przez WKU.
Z tego co mi wiadomo z różnych źródeł to problem chyba jest z uzbieraniem szeregowych, bo podoficerów rezerwy to jest trochę ponoć, a średni wiek oficera rezerwy na przydziale mobilizacyjnym 42 lata.
Nie można ciągle krytykować MON, jego polityka jest planowa, ciągła i odpowiedzialna. phunkracy - Pon 22 Lis, 2010 Czy ktoś orientuje się, jak przedstawiają się przywileje i warunki służby studentów wstępujących do NSR?ero03 - Pon 22 Lis, 2010 A jest podział na studentów i nie studentów w NSR Szwejk - Pon 22 Lis, 2010 Nie ma takiego podziału. Przepisy o służbie wojskowej żołnierzy NSR nie przewidują jakichkolwiek szczególnych uprawnień dla studentów (nie mylić ze służbą przygotowawczą).ero03 - Pon 22 Lis, 2010 Tak myślałem, choć jak widać są już tacy co chcieli by mieć przywileje w NSR Mironik - Wto 23 Lis, 2010 "Przywilejem" dla studentów jest możliwość odbycia w okresach letnich służby przygotowawczej. Bycie studentem oznacza posiadanie wykształcenia średniego/wyższego zawodowego, co podnosi atrakcyjność kandydata do służby w NSR. A kto ma służyć w NSR - lekarze, inżynierowie i informatycy oraz osoby posiadające inne szczególne kwalifikacje. Szwejk - Wto 23 Lis, 2010 Mironik, ostrzegałem, żeby nie mylić służby wojskowej pełnionej w ramach NSR ze służbą przygotowawczą.Stevie - Wto 23 Lis, 2010
DPI napisał/a:
23.11. Warszawa - Biuro Prasowe MON informuje:
Niemal 9300 Polaków zdecydowało się złożyć wnioski o wstąpienie do Narodowych Sił Rezerwowych. NSR to zarówno już przeszkoleni żołnierze, przeniesieni do rezerwy jak i ci, którzy nigdy wcześniej w wojsku nie byli.
Do 19 listopada wnioski o zawarcie kontraktów złożyło prawie 5400 żołnierzy rezerwy. Po przejściu wstępnych kwalifikacji sukcesywnie podpisują umowy. Do tej pory podpisano już prawie 2000 kontraktów.
Jednocześnie blisko 3900 ochotników, dotąd niesłużących w wojsku, właśnie przechodzi przeszkolenie w ramach służby przygotowawczej, w ramach I i II turnusu.
Nabór do NSR wciąż trwa, Sztab Generalny WP planuje na początku grudnia b.r. uruchomić trzeci turnus szkoleniowy. NSR ma być uzupełnieniem 100-tysięcznej armii zawodowej. Ich członkowie po przejściu przeszkolenia podstawowego raz w roku będą wzywani na 30 dniowe szkolenie, w tym czasie, otrzymują wynagrodzenie od armii, a ich pracodawcy rekompensatę za nieobecność pracownika.
Poza szkoleniem żołnierze NSR mogą zostać wezwani do stawienia się w jednostce na wypadek klęski żywiołowej, wojny, a nawet misji zagranicznej.
RZECZNIK PRASOWY
MINISTRA OBRONY NARODOWEJ
Janusz SEJMEJ
Przygoda - Wto 23 Lis, 2010 To cudowna wiadomość, serio. Szkoda że przez 330 pozostałych dni w roku, ktoś inny będzie obsługiwał sprzęt i wykonywał takie tam inne..."obowiązki służbowe" również za żołnierzy NSR. Osobiście wolałbym oddzielne etaty dla jednostek NSR, ot takie tam rozmyślania starego wojaka . mam nadzieję "iż w mylnym jestem błędzie" MK-J - Wto 23 Lis, 2010 DPI podał:
Cytat:
będą wzywani na 30 dniowe szkolenie
Jeszcze do niedawna informowano, że szkolenie ma trwać do 30 dni w roku. Kolejny chwyt marketingowy? Z jednej strony - tysiące chętnych, z drugiej zaś - reklamy w TV publicznej i nie tylko. Jak w związku z tym wygląda rachunek "koszt-efekt", pojęcie bardzo popularne w naszym Ministerstwie? M.Szwejk - Wto 23 Lis, 2010
Cytat:
Niemal 40 000 000 Polaków zdecydowało się złożyć wnioski o wstąpienie do Narodowych Sił Rezerwowych. NSR to zarówno starzy, młodzi, dzieci jak i ci, którzy jeszcze się nie urodzili...
To mówiłem ja - JARZĄBEK Wacław...
Irecco - Wto 23 Lis, 2010 Jak czytam te budujące, pełne optymizmu komunikaty z MON lub P - 1 i następnego dnia przychodzi mi pałać się tą problematyką to ręce opadają. Wcale nie jest mi do śmiechu. FAZI 1 - Wto 23 Lis, 2010 Irecco, a cóż nam jeszcze zostało.
A tak na poważnie, to może takie zainteresowanie służbą w NSR spowoduje to, iż zostanie wprowadzona dla Nich pensja za dyspozycyjność.FAZI 1 - Wto 23 Lis, 2010 Pamiętam, i dlatego niektórzy z Tych co chcą się dostać do NSRu dalej mają taką nadzieję. Niestety na miejscu przychodzi rozczarowanie. Ale, "nigdy nie mów nigdy" bond - Sro 24 Lis, 2010 9300 wniosków mogło być. A ile z tych wniosków zostało rozpatrzonych pozytywnie? Jeszcze niedawno słyszałem że ok. 1800..... I kto zarzuci rzecznikowi mówienie nieprawdy? Tyle było wniosków... a że pozytywnie rozpatrzono 20% to już inna bajka... MK-J - Czw 25 Lis, 2010
Cytat:
Ruda Śląska: Z galerii handlowej prosto do wojska
Szóstego grudnia armia rozpocznie trzeci i ostatni w tym roku nabór do służby przygotowawczej. Ci, którzy do niej trafią będą mieli otwarte drzwi do Narodowych Sił Rezerwowych
W województwie śląskim wojsko poszukiwać będzie około setki kandydatów na szeregowców (największe wzięcie mają kierowcy). Przez cztery miesiące uczyć się będą podstaw żołnierskiego fachu, później sami zadecydują, czy chcą kontynuować przygodę z wojskiem w mundurze żołnierza NSR.
- Chętnych do służby przygotowawczej jest sporo. Nie musimy się specjalnie reklamować, przy każdym z dotychczasowych naborów chętnych było więcej niż miejsc - mówi płk. Kazimierz Misiaszek z Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Katowicach.
O ile chętnych do wzięcia udziału w szkoleniu przygotowawczym nie brakuje, to na służbę w NSR decyduje się niewielu. MON chce, by liczebność tej formacji osiągnęła w tym roku 10 tysięcy ludzi, a w przyszłym uległa podwojeniu. Pierwotnie mieli to być wyłącznie rezerwiści, czyli osoby mające za sobą przygotowanie wojskowe. Jednak z powodu braku chętnych armia już kilka miesięcy temu złagodziła te kryteria i otworzyła drzwi dla tych, którzy do tej pory nie widzieli munduru na oczy (uzupełnić te braki mieli właśnie podczas służby przygotowawczej).
Równocześnie w poszukiwaniu kandydatów do służby w NSR armia coraz częściej wychodzi poza Wojskowe Komendy Uzupełnień. Punkty rekrutacyjne są we wszystkich urzędach pracy regionu, werbunek prowadzony jest też w niektórych magistratach. Wojsko sięga też po... klientów galerii handlowych. Tak stało się w Rudzie Śląskiej. W tamtejszym Centrum Handlowym Plaza co środę dyżury pełnią przedstawiciele Wojskowej Komendy Uzupełnień z Chorzowa.
- Uruchomiliśmy to stanowisko w ubiegłym roku, by ułatwić formalności związane z przenoszeniem do rezerwy. Pomysł się sprawdził, więc teraz wykorzystujemy ten punkt do prowadzenia rekrutacji do NSR - wyjaśnia ppłk. Robert Jańczuk, komendant chorzowskiej WKU.
Rudzka Plaza jest na razie jedyną galerią handlową, gdzie swój punkt ma kierowana przez niego Komenda. - Chętnie bym otworzył podobny w Centrum Handlowym AKS w Chorzowie. Rozmawialiśmy już nawet w tej sprawie, ale póki co bez powodzenia - mówi ppłk. Jańczuk.
Michał Wroński
Profesjonalny marketing w profesjonalnej armii... M.FAZI 1 - Czw 25 Lis, 2010 Za rp.pl;
Cytat:
Bezrobotni do Narodowych Sił Rezerwowych marsz
Do wstąpienia do Narodowych Sił Rezerwowych namawiali bezrobotnych z Radomia przedstawiciele Wojskowej Komendy Uzupełnień. Wcześniej reprezentanci WKU spotykali się m.in. z uczniami ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych.
W Powiatowym Urzędzie Pracy w Radomiu wojsko uruchomiło specjalny punkt informacyjny. Wojskowi odpowiadali na pytania dotyczące funkcjonowania Narodowych Sił Rezerwowych oraz przedstawiali korzyści związane ze wstąpieniem do NSR.
Nie była tojednorazowa akcja, ale początek całego cyklu spotkań z bezrobotnymi.
Wcześniej NSR promowano w Radomiu m.in. przy okazji Święta Niepodległości. Przedstawiciele radomskiej WKU odwiedzali też szkoły ponadgimnazjalne i spotykali się z uczniami najstarszych klas.
Narodowe Siły Rezerwowe tworzą osoby, które ochotniczo zawierają kontrakt na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostają w dyspozycji do wykonywania zadań w kraju i poza granicami państwa. Siły mają być uzupełnieniem 100-tysięcznej armii zawodowej. Ich członkowie po przejściu przeszkolenia podstawowego raz w roku będą wzywani na 30-dniowe szkolenie. W tym czasie będą otrzymywali wynagrodzenie od armii, a ich pracodawcy rekompensatę za nieobecność pracownika. Ochotnicy nie będą tworzyli odrębnych formacji; będą przydzielani do istniejących jednostek wojskowych.
W październiku uruchomiono tzw. służbę przygotowawczą - szkolenia dla osób niepełniących nigdy służby wojskowej, a zainteresowanych NSR. Obecnie takie szkolenia trwają w ramach I i II turnusu. Sztab Generalny WP planuje na początku grudnia uruchomić trzeci turnus szkoleniowy.
Poza szkoleniem żołnierze NSR mogą zostać wezwani do stawienia się w jednostce na wypadek klęski żywiołowej, wojny, a nawet misji zagranicznej.
Według MON do tej pory około 9,3 tys. ochotników zdecydowało się złożyć wnioski o wstąpienie do NSR. Według planów do końca roku do NSR ma być przyjętych 10 tys. osób.
PAP
Przynajmniej pracodawcom nie trzeba nic zwracać. marian888 - Czw 25 Lis, 2010 Pozostają jeszcze szpitale, zakłady karne, stadiony piłkarskie...szeryf3 - Czw 25 Lis, 2010 Czytając te powyższe zapiski nagle mi się przypomniał ni stąd ni zowąd film pt: ,,Jak rozpętałem II Wojnę Światową" gdzie główny bohater podpisuje kontrakt na zaciągnięcie się na statek w tawernie. Resurrected - Pią 26 Lis, 2010 Nie wiem czemu się dziwicie. Pamiętam jak w latach osiemdziesiątych, przychodzili do szkół podchorążowie i promowali szkoły wojskowe. Po 90-tym roku zaprzestano tego ponieważ, zaczęło być po kilkudziesięciu kandydatów na jedno miejsce. W państwach rozwiniętych bardziej od naszego, taki rekruting jest praktykowany od dawna. Są biura rekrutujące, a pracujący w nich żołnierze, najczęściej obwieszeni medalami weterani, zachęcają do wstąpienia do służby. Odbywa się to również na ulicach, centrach handlowych itd. Skończyły się czasy wzywania poborowych do WKU. Szwejk - Pią 26 Lis, 2010 Akcje werbunkowe można przeprowadzać w każdym miejscu - byle miały one sens, byle były celowe. Tymczasem, jak podejrzewam, w "państwach rozwiniętych bardziej od naszego" armia zawodowa wspomagana jest rzeczywistymi siłami rezerwowymi, a nie wirtualnymi. Poza tym, tam werbownicy dysponują zapewne konkretnymi, wymiernymi i realnymi argumentami perswazji, zaś u nas koronnym argumentem jest: "bo minister obrony tak chce".Stevie - Pią 26 Lis, 2010 Dal mnie dziwna sprawą jest, że "ukrywa" się, iż obecnie (jak się dowiedziałem) jest ok. 2000 wolnych etatów szeregowych zawodowych. Czy nie jest to sposób na zachęcenie wstępowania do NSR młodych ludzi i obiecanie im, że najlepsi podpiszą kontrakty?
bond - Pią 26 Lis, 2010 Co więcej Stevie, są wolne etaty wykazywane w NSR które nie są do obsadzenia. To po co tam są? I to są wysokie etaty....Resurrected - Pią 26 Lis, 2010 Szwejk, oczywiście masz rację. Tam nie ma gruszek na wierzbie. Nawet ichniejszy "NSR"-owiec, może liczyć np. na opłacenie studiów.
A co do ukrywania etatów szeregowych to czemu tu się dziwić, skoro priorytetem jest uzupełnienie etatów "NSR". Ja naprawdę nie wierzę, że w ciągu 2-3 miesięcy, znalazło się 7 tyś chętnych! Niedawno było około 2 tyś., teraz już jest zakładana na ten rok liczba?? Szwejk - Pią 26 Lis, 2010
Stevie napisał/a:
Dal mnie dziwna sprawą jest, że "ukrywa" się, iż obecnie (jak się dowiedziałem) jest ok. 2000 wolnych etatów szeregowych zawodowych. Czy nie jest to sposób na zachęcenie wstępowania do NSR młodych ludzi i obiecanie im, że najlepsi podpiszą kontrakty?
Raczej nie Stevie. Pamiętajmy o celu - tym faktycznym - przyświecającym pomysłodawcom NSR. Chodzi o zaoszczędzenie na armii poprzez zastąpienie żołnierzy zawodowych tanimi w utrzymaniu rezerwistami-statystami ale, co ważne, statystycznie - żołnierzami. Chyba więc nie po to MON blokuje 2000 wakatów, żeby je potem obsadzić NSR-owcami. W ten sposób uszczupliłby z takim trudem tworzone Narodowe Siły Rezerwowe, których uzupełnienie jest i pewnie jeszcze jakiś czas będzie konikiem ministra Klicha. Myślę, że te świadomie nieobsadzane stanowiska szeregowych zawodowych stanowią kolejne źródło oszczędności.
bond napisał/a:
Co więcej Stevie, są wolne etaty wykazywane w NSR które nie są do obsadzenia. To po co tam są? I to są wysokie etaty....
Nie jest tajemnicą, że w wojsku standardowo działa się "na wariackich papierach". Prawdopodobnie padła komenda: "Przeznaczyć wszystkie wakujące stanowiska (w danej chwili) do obsadzenia żołnierzami NSR. Wykonać natychmiast!" No to wykonano, a potem pomyślano.Stevie - Pią 26 Lis, 2010 No tak, "profesjonalizacja" się udała , to i NSR musi się udać.
Chyba, że w tym postępowaniu (szaleństwie?) jest jakiś cel. Nie od dziś gen.rez. Koziej powtarza, iż w obecnych czasach armia powinna liczyć 60 tys.
franklin - Sob 27 Lis, 2010 Temat postu: Odmowa wydania poświadczenia bezpieczeństwaPytanie mam proste:
Stan faktyczny:
1. kontrakt i przydział kryzysowy, a następnie...
2. ODMOWA wydania poświadczenia bezpieczeństwa,
co się dzieje z takim żołnierzem NSR? Można zerwać z nim kontrakt? Na jakiej podstawie?
Z góry dziękuję za odpowiedzi ero03 - Sob 27 Lis, 2010 Brak wymaganych uprawnień na zajmowanym stanowisku Doberman - Nie 28 Lis, 2010 To można podpisać kontrakt z żołnierzem nie spełniającym wymagań ZMĘCZONY - Nie 28 Lis, 2010 Ej tam, ej tam wszystko zależy od rodzaju stanowiska. Jak jest to stanowisko z funkcji prostej, np. strzelec, pontonier, to można spokojnie podpisać. Jednak gdy jest to stanowisko specjalistyczne na który wymaga się uprawnień, kursów i szkoleń, to ja osobiście takiego kontraktu bym nie zawarł. Doberman - Nie 28 Lis, 2010 Mi nie chodzi o opinię, tylko przepis: albo można i zależy to tylko od dowódcy (albo nawet nie), albo nie można i koniec.ZMĘCZONY - Nie 28 Lis, 2010 Oj zaraz przepis, a cóż to koledze rączki urwało i nie może samemu poszukać. Oj smutna historia Ale, że urzekła mnie Twoja historia to postaram się poszukać.Szwejk - Nie 28 Lis, 2010
franklin napisał/a:
ODMOWA wydania poświadczenia bezpieczeństwa,
co się dzieje z takim żołnierzem NSR? Można zerwać z nim kontrakt? Na jakiej podstawie?
Ustawa o powszechnym obowiązku obrony RP, w art. 59b, wymienia enumeratywnie przypadki, w których musi nastąpić (ust. 10) oraz, w których może nastąpić (ust. 11) unieważnienie przydziału kryzysowego . Sytuację odmowy wydania lub cofnięcia żołnierzowi rezerwy wymaganego poświadczenia bezpieczeństwa uwzględniono wśród tych drugich (ust. 11 pkt 4).ZMĘCZONY - Nie 28 Lis, 2010 Doberman, można oprzeć się na cytowanym niżej paragrafie rozporządzenia MON. Ale masz prawo się nie zgodzić.
Cytat:
Dz.U.10.87.562
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA OBRONY NARODOWEJ
z dnia 30 kwietnia 2010 r.
w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych
(Dz. U. z dnia 21 maja 2010 r.)
§ 4. 1. Dowódca jednostki wojskowej, o którym mowa w § 3 ust. 1 pkt 6, po otrzymaniu wniosku wraz z aktami sprawy żołnierza rezerwy i jego przybyciu do jednostki wojskowej przeprowadza żołnierzowi rezerwy sprawdzian z wychowania fizycznego oraz rozmowę kwalifikacyjną, oraz może z nim przeprowadzić dodatkowo egzaminy sprawdzające poziom wyszkolenia i przygotowania zawodowego, w szczególności w zakresie znajomości budowy i obsługi sprzętu specjalistycznego wymaganej na danym stanowisku służbowym oraz umiejętności związanych ze specyfiką danej jednostki wojskowej, a następnie, w przypadku zaakceptowania kandydatury składającego wniosek żołnierza rezerwy:
1)określa dla niego stanowisko służbowe;
2)przeprowadza, w razie takiej potrzeby, postępowanie sprawdzające zwykłe w celu wydania poświadczenia bezpieczeństwa;
3)ustala termin rozpoczęcia i zakończenia przez niego wykonywania obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, będący terminem odpowiednio nadania lub wygaśnięcia przydziału kryzysowego;
4)podpisuje z nim kontrakt.
2. W przypadku niezaakceptowania kandydatury składającego wniosek żołnierza rezerwy dowódca jednostki wojskowej pisemnie zawiadamia go o odmowie zawarcia kontraktu i odsyła wniosek wraz z aktami sprawy do właściwego wojskowego komendanta uzupełnień.
Doberman - Nie 28 Lis, 2010 Dzięki.maximus-44 - Nie 28 Lis, 2010 Temat postu: powrót do przeszłościŚledzę mój temat, i widzę że trafił do goracych tematów a był zdołowany i usunięty do innych niepożądanych jako mało istotny a wręcz nie za bardzo mądry.
Szwejk ty to masz cierpliwość, tłumaczysz i tłumaczysz a oni nic tylko swoje, nikt nie chce za grosz siegnąć do przepisów prawa, mentalność jak za ciemnej komuny, ciekawe ile tak jeszcze wytrzymasz? Ja wymiekam, jak coś przeczytam to niekiedy mi słabo i nawet nie chce mi się logować bo niewiadomo jak pisać.
Widzę że załozyłem interesujący temat, ale nieco inaczej chciałem rozmawiać albo o czym innym.
Czy możemy sobie pozwolić na to aby nie szkolić rezerw osobowych do armii?
Przy okazji najnowszego konfliktu (korea) podawane są zarówno stany uzbrojenia, stan aktualny armii, jak również rezerwy.
Czy w nowoczesnej wojnie stan przeszkolonych rezerw nie będzie miał znaczenia?FAZI 1 - Nie 28 Lis, 2010 maximus-44, bo jak zakładałeś temat w marcu 2009 roku to były tylko plany stworzenia NSRu, a teraz po wydaniu wszystkich szczytnych dokumentów zaczęło się testowanie na żywym organiźmie. No i wychodzą babole. Kandydaci myślą że złapali Pana Boga za nogi, a tu d... Tylko szkolenie i do domu. Na dodatek nie wiadomo czy będzie te 30 dni szkoleń na rok. Tak, że nie dziw się czemu mają tyle pytań, bo Tu to chociaż otrzymają uczciwe odpowiedzi, a nie dezinformację. I dlatego warto logować się na Forum, chociażby dla samej satysfakcji że czasami można komuś pomóc. McSimus - Pon 29 Lis, 2010 To jak to jest w końcu? Z jednej strony bierze się prawie dwa tysiące żółtodziobów prosto z ulicy robi z nich medialnych Rambo a z drugiej wycina obsadzone etaty w jednostkach i wysyła żołnierzy z wieloletnią praktyką i doświadczeniem na zieloną trawkę ?
Z jednej strony puszcza w TV spoty prawie jak film sensacyjny zachęcające obywateli do wstąpienia w szeregi mundurowych a jednocześnie robi szeroko zakrojona nagonkę medialna na rzekome tychże mundurowych "przywileje".
Ktoś jeszcze to jest w stanie ogarnąć ?
Doubter - Pon 29 Lis, 2010 Przecież to jest bardzo proste. Mamy dwie grupy żołnierzy: starych, zwykle będących w służbie stałej, którym należy się -obciążająca budżet - emerytura po 15 latach i młodych, w służbie kontraktowej, którym oprócz aktualnego uposażenia w przyszłości nic nie będzie się należeć. Ta druga grupa jest oczywiście dużo tańsza jednak nie dając żadnej stabilności wymaga ciągłego dopływu "świeżego mięsa". Stąd służba przygotowawcza, NSR oraz cała ta intensywna kampania promocyjna. Poprzednio do korpusu szeregowych wstępowali żołnierze zsw lub ndt. Teraz to źródełko powoli wysycha, dobrze jest więc przygotować nowe. Wyszkoleni w służbie przygotowawczej żołnierze NSR będą idealni. Co roku odświeży im się informacje na ćwiczeniach rotacyjnych a w potrzebie uzupełnią służbę zawodową.
Co do pierwszej grupy, to przecież już jakiś czas temu stwierdzono, że "jest za dużo wodzów a za mało indian". Trzeba przewietrzyć szeregi. Poza tym ta nagonka to tylko przygotowanie medialne przed zmianami, które niebawem nastąpią.plut. pchor. rez - Pon 29 Lis, 2010 W Wyborczej znowu werbują na sarszych szeregowych. Jest o emeryturach po 15 latachi i o świadzceniach socjalnych. ciekawe komu dzadzą dosłużyć do 15 i jak bardzo różnią się te świadzczenia socjalne od cywilnych..Stevie - Pon 29 Lis, 2010 plut. pchor. rez, uważnie przeczytaj CAŁY tekst w GW.
franklin - Pon 29 Lis, 2010 Czy żołnierz musi spełniać kwalifikacje do wyznaczenia na stanowisko NSR? Wątpię w to. W sytuacji obecnej wystarczy, że chętny jest CHĘTNY, a przeszkalać go będą do odpowiedniej specjalności wojskowej jednostki wojskowe w ramach szkoleń? Mylę się? Nie sądzę. Taka jest prawda.leoncio - Pon 29 Lis, 2010
franklin napisał/a:
W sytuacji obecnej wystarczy, że chętny jest CHĘTNY
Nie do końca. Np. aby trafić do jednostki powietrzno-desantowej, kandydat musi przejść praktycznie taki zakres badań lekarskich, jak żołnierz zawodowy.Resurrected - Pon 29 Lis, 2010 Tylko nie bardzo wiem w jakim celu. Przy odrobinie szczęścia, padochron to oni zobaczą ale na plecach "lwa salonowego" Mietka, kiedy wpadnie oddać 15483 skok w życiu.MK-J - Wto 30 Lis, 2010
Cytat:
Rezerwowi rekruci w białostockim pułku
Po zniesieniu obowiązkowej służby wojsko promuje Narodowe Siły Rezerwowe. Chętni garną się raczej na żołnierzy zawodowych, ale w Białymstoku nie było kłopotu z naborem
Na piątkowy egzamin w 18. Pułku Rozpoznawczym w Białymstoku zgłosiło się czterech mężczyzn. Zdali testy i są pełnoprawnymi żołnierzami NSR, których można wezwać w razie klęsk żywiołowych, akcji poszukiwawczych czy nawet misji zagranicznych.
Szef Wydziału Wojskowej Komendy Uzupełnień w Białymstoku, major Roman Wawer, zainteresowanie rezerwą ocenia jako średnie.
- Zazwyczaj osoby chcą wykonywać zawód żołnierza i otrzymywać za to miesięczne wynagrodzenie. Jednak muszę podkreślić, że żołnierze rezerwowi są także bardzo potrzebni. W razie zagrożenia są przygotowani do reakcji - tłumaczy Wawer. - Żołnierz NSR ma również swoje przywileje. W trakcie służby nie może być bezpodstawnie zwolniony z pracy. Za każdy dzień ćwiczeń dostaje 74 zł. Rocznie takich dni jest minimum 30. Czy w jednym podejściu, czy nie, to zależy od jednostki.
W 18. pułku rozpoznawczym nie było problemów z tegorocznym naborem do NSR.
- Dostaliśmy przydział na 20 żołnierzy rezerwowych i tylu już mamy. Kandydatów zgłosiło się dwa razy więcej. Jeden przyjechał aż z Radomia, bo koniecznie chciał służyć u nas - mówi szef sekcji wychowawczej major Sławomir Ratyński.
W przyszłym roku z rekrutacją może być już trudniej, bo białostocka komenda uzupełnień musi znaleźć stu żołnierzy rezerwy. Kandydat, jeśli nie zdążył odbyć zasadniczej służby, przed wstąpieniem do rezerwy musi odbyć czteromiesięczną służbę przygotowawczą. Czterej świeżo zwerbowani w piątek do rezerwy w Białymstoku żołnierze takich przygotowań nie potrzebowali.
Wojskowi nie martwią się na zapas.
- Dbamy o promocję NSR. Na budynkach wojskowych rozwieszamy billboardy, puszczamy w telewizji spoty, a także zachęcamy do wstąpienia do rezerwy na wszelkich uroczystościach narodowych, ostatnio 11 listopada - mówi Ratyński. - Na przyszły rok nie mamy jeszcze chętnych, ale będziemy kontaktować się z tymi, którzy nie spełnili wymogów w tym roku. Mogą poprawić sprawność fizyczną i zdać testy.
Rekruci do rezerwy zdawali w piątek egzaminy razem z chętnymi do służby zawodowej. Najpierw były psychotesty, potem część sprawnościowa - brzuszki, bieg na krótkim i długim dystansie, podciąganie na drążku.
- Najgorszy był bieg na 3 km - przyznają zgodnie panowie, kiedy już jest po wszystkim.
Pytani o powód zgłoszenia do NSR, odpowiadają: - To prawdziwy zaszczyt służyć ojczyźnie. Jestem z tego dumny - mówi 22-letni Jarosław Lewkowicz z Supraśla. - Byłem wcześniej w zasadniczej służbie i od tamtej pory ciągnie mnie do wojska. Myślałem, że dostanę tu wezwanie do służby rezerwowej, ale po zmianie przepisów musiałem zgłosić się sam, co też uczyniłem.
- Ja też byłem tutaj na zasadniczej służbie - dodaje Adam Kuklicz, który ma 39 lat. - Poza tym mój dziadek służył w pułku ułanów przed drugą wojną światową. Można powiedzieć, że podtrzymuję rodzinną tradycję.
Czterej nowi rezerwiści nie planują wstąpienia do służby zawodowej, choć niczego nie wykluczają. Z rezerwy na pewno byłoby im łatwiej się dostać.
Na co dzień mężczyźni pracują fizycznie, dwaj z nich na budowie. Adam Kuklicz bez problemu dostał wolne, bo jego przełożeni są bardzo przychylnie nastawieni do służby. Jednak nie wszyscy mieli tak łatwo.
- Musiałem wziąć urlop - przyznaje Mirosław Czaczkowski z Białegostoku.
NSR-owcy zostali wyposażeni w wojskowy ekwipunek, który będą przechowywać w domu. Dostali nie tylko mundur, buty, rękawice i czapkę, ale też pościel, pastę, szczotkę do zębów i maszynkę do golenia.
Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok
Ps.
Jak jedna z informacji (wytłuszczona) w powyższym artykule ma się do tej, zawartej w Poradniku dla kandydata do NSR wydanym przez ZARZĄD ORGANIZACJI I UZUPEŁNIEŃ – P1
Cytat:
Służba ukierunkowana będzie na realizację ustalonego programu szkolenia, obejmującego udział w ćwiczeniach wojskowych rotacyjnych, których czas nie może przekroczyć 30 dni w roku kalendarzowym.
Czy to pomyłka przedstawiciela WKU, czy kolejny przykład "rzetelności" dziennikarskiej, czy wreszcie chwyt marketingowy? M.focus - Wto 30 Lis, 2010
MK-J napisał/a:
Rocznie takich dni jest minimum 30. Czy w jednym podejściu, czy nie, to zależy od jednostki.
MK-J napisał/a:
których czas nie może przekroczyć 30 dni w roku kalendarzowym.
MK-J napisał/a:
Czy to pomyłka przedstawiciela WKU, czy kolejny przykład "rzetelności" dziennikarskiej, czy wreszcie chwyt marketingowy?
Odpowiem, że jest to samoistne trzy w jednym ''hednenszołders''
Na serio i z powagą, ewidentny błąd przedstawiciela WKU przy założeniu, że dziennikarz w sposób właściwy ''odebrał'' przesłanie, a wypowiedź była na cenzurowanym, bez uwag ze strony autora wypowiedzi .... Szwejk - Wto 30 Lis, 2010 Szkoda czasu i słów na komentowanie tych wszystkich głupot zawartych w artykule białostockiej GW, czyli w zasadzie całości tekstu. Największe wrażenie jednak zrobili na mnie tytułowi "rezerwowi rekruci" Stevie - Sro 01 Gru, 2010
Radio Zet napisał/a:
Zostanie żołnierzem, bo uratował tonące kobiety
Młody mężczyzna uratował kobietę i jej 16-letnią córką, których samochód wpadł do Kanału Łuczańskiego. Szef MON Bogdan Klich zapowiada, że za ten czyn bohater będzie przyjęty do Narodowych Sił Rezerwowych.
Mężczyzna jechał na rozmowę o pracę do Wojskowej Komendy Uzupełnień.
Widząc, że samochód wjechał do Kanału, pan Mateusz skoczył do wody, otworzył drzwi auta i pomógł kobietom dopłynąć do brzegu.
Uratowanym kobietom nic się nie stało. Były tylko mocno wyziębione.
Takich ludzi nam trzeba - mówi minister Klich.
B. Klich rozbawił mnie do łez. To jakiś przymus ten NSR? Takie stwierdzenia "za ten czyn","będzie przyjęty" na to wskazują.
Przy okazji, brawa dla tego chłopaka , bo nielicznych stać na taki odruch.
yala1 - Sro 01 Gru, 2010 W TV mówili, że ten chłopak jechał na egzaminy do NSR. MON się później wypowiadał, że załatwi mu przyjecie bez egzaminów.
Swoją drogą gratuluję mu przytomności umysłu i odwagi. MK-J - Sro 01 Gru, 2010 Wielkie słowa uznania dla tego Młodego Człowieka . Co do wypowiedzi B.Klicha, odnoszę wrażenie, iż skwapliwie skorzystał z okazji podpinając się z NSR pod dramaturgię zdarzenia. I mamy kolejny zabieg marketingowo - propagandowy. Mam nadzieję, że nie umniejszy on rangi wspaniałego, bezinteresownego działania - ratowania życia ludzkiego. M.Piotr Bydgoszcz - Sro 01 Gru, 2010 Także uważam to za marketing:) A chłopakowi medal.Jean Pierre D. - Sro 01 Gru, 2010 Z tego co zobaczyłem w TV i informacji udzielonych przy okazji tego zdarzenia, to podobno chłopak szedł do WKU. A może mu się wydawało? McSimus - Czw 02 Gru, 2010
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
A chłopakowi medal.
A był kiedyś taki medal w Kapitanie Żbiku, "za dzielność i odwagę" czy jakoś tak ?FAZI 1 - Czw 02 Gru, 2010 McSimus, "Za Ofiarność i Odwagę", nadal funkcjonuje w systemie naszych odznaczeń państwowych. Ktoś musi tylko napisać wniosek o odznaczenie Tego chłopaka. Jest jeszcze "Krzyż Zasługi za Dzielność". Myślę że z takim narażeniem własnego życia to nawet ten drugi powinni Mu nadać. Resurrected - Czw 02 Gru, 2010 A koperty od burmistrza nie dostanie, jak żandarm z Gliwic za "ofiarne" zajechanie drogi pijanemu kierowcy? Człowiek naprawdę narażał życie, wskakując do lodowatej wody. Wielkie brawa! Irecco - Czw 02 Gru, 2010 Przyłączam się do gratulacji za postawę. i - Czw 02 Gru, 2010 Nie jest moim zamiarem burzyć czyjkolwiek podziw dla postawy. Chciałbym jedynie zwrócić uwagę na doniesienia niektórych kanałów telewizyjnych. Otóż miałem okazję usłyszeć, iż:
Cytat:
pomógł kobietom dopłynąć do brzegu
Tymczasem, w tym miejscu kanał ma głębokość ok. 1,5 m. Co było widać po samochodzie w TV. Nie ma to jak kreowanie rzeczywistości przez pseudo-kreatywnych dziennikarzy.
Gratulacje za postawę się należą. Bezapelacyjnie. I zastanów się młody człowieku. (Językiem młodzieżowym): NSR to jedna wielka ściema. yar65 - Czw 02 Gru, 2010
i napisał/a:
Tymczasem, w tym miejscu kanał ma głębokość ok. 1,5 m.
Trochę Cię poniosło. Jak myślisz, jak się chodzi po miękkim dnie w wodzie o głębokości 1,5m? Załóżmy, że kobiety miały 1,60-1,70m.MK-J - Czw 02 Gru, 2010 Skoro z NSR lekko zboczyliśmy w kanał, warto dodać do tego panującą wówczas bardzo niską temperaturę wody i powietrza. Autorstwa takich warunków atmosferycznych nawet "pseudo-kreatywnym dziennikarzom" przypisać nie sposób... M.Maks26 - Czw 02 Gru, 2010 Gratulacje dla odwagi człowieka, który wskoczył do lodowatej wody aby ratować ludzi.
TK - Pią 03 Gru, 2010 Dla przyszłych NSR-owców
polecam temat z postu:
Zachowajcie ulotki z WKU i inne materiały propagandowe aby za kilka miesięcy lub lat zweryfikować obietnice MON-u z realiami służby....
pozd.FAZI 1 - Pią 03 Gru, 2010 TK, nawet dobrze że podałeś ten link, bo co prawda nie jest związany z NSRem, ale pokazuje ile miejsc zwolni się w Armii dla szeregowych. A na takie właśnie wieści kandydaci do NSRu czekają. Tyle wakatów trzeba będzie zapełnić, a że Ci co już odbębnili 12 lat nie mogą ponownie się zaciągnąć, to skądś tych ludzi trzeba będzie brać.
TK napisał/a:
Zachowajcie ulotki z WKU i inne materiały propagandowe aby za kilka miesięcy lub lat zweryfikować obietnice MON-u z realiami służby....
Bo jeszcze się okaże, że w WKU mówili prawdę o powołaniu do zawodowej służby wojskowej. TK - Pią 03 Gru, 2010 Nie do końca moja wypowiedź była w tym tonie - ale niech Ci będzie...
A tak na marginesie ja już wiem kto będzie szkolił przyszłych kaprali NSR - Liceum Akademickie Korpusu Kadetów pod "auspicjami" Ordynariatu Polowego WP.
"O rekrutacji do Liceum Akademickiego Korpusu Kadetów w Lipinach" -08 maja 2010
(...)
"Kadeci będą uczyć się w klasach z rozszerzoną matematyką, fizyką, biologią oraz językami obcymi. Przejdą szkolenie wojskowe do stopnia dowódcy drużyny – kaprala, zakończone egzaminem MON, a także szkolenie ogniowe w tym: strzelanie z broni strzeleckiej oraz obsługiwanie broni osobistej."
pozd.aniss - Pią 03 Gru, 2010 O jaaaaa. Wpadła mi w ręce PZ. Przewertowałam z nudów. Patrzę, widzę- artykuł o NSR. Wiadomo. Tytuł: "Chłopcy malowani. Czy żołnierze NSR będą mogli...(tu moje o łaaa...cóż za prawdy autor będzie objawiał, jakie mity obalał?)...przechowywać mundury w domu?"
Nie wiem co redaktor napisał. Aż tak mi się nie nudzi, by takie bzdury czytać.FAZI 1 - Pią 03 Gru, 2010 aniss, i co Twoim skromniutkim zdaniem ten Twój post wniósł do dyskusji. Tak szczerze. Jeśli chciałaś przytoczyć ten artykuł to jak najbardziej czekamy na skan lub wklejenie powyższego. Do tego przydała by się jakaś krytyka albo pochwała. Jak wolisz. Pozdrawiam. RQL - Pią 03 Gru, 2010 Witam.
Mam takie pytanie. Zdałem egzamin w jednostce "X"(nie chwaląc się) z wynikiem bardzo dobrym,ale nie podpisałem kontraktu jako "NSR-owiec" ze względu na brak odpowiedniej specjalności wojskowej(choc posiadam specjalnośc powiedzmy "pokrewną").I tu moje pytanie-czy muszę ponownie zdawac egzamin w jednostce "Y" czy mogę starac się o kontrakt na podstawie poprzedniego egzaminu?Irecco - Sob 04 Gru, 2010 RQL, po przeprowadzonym egzaminie z WF_u powinieneś otrzymać zaświadczenie z wynikami. Niektóre jednostki akceptują takie zaświadczenia a niektóre nie.miki - Sob 04 Gru, 2010
Cytat:
Wojsko - NSR - Klich
IAR - Kraj
4 Gru 2010, 8:14
04.12.2010 (IAR) - Minister obrony narodowej Bogdan Klich zapowiada zmiany w sposobie przyjmowania ochotników do Narodowych Sił Rezerwowych. Zdaniem szefa MON, obecnie procedury te są zbyt rozbudowane i zbyt biurokratyczne.
Ministrowi Klichowi nie podoba się, że kandydaci do NSR muszą między innymi przechodzić rozbudowany sprawdzian fizyczny. "To, czy ktoś zrobić kilka skłonów, czy nie zrobi, nie powinno decydować, czy zostanie przyjety do Narodowych Sił Rezerwowych" - powiedział Klich dziennikarzom.
Szef MON uważa również, że niepotrzebne są dwie "bariery psychologiczne" w trakcie kwalifikacji. Minister Klich jest przekonany, że jeśli ochotnik do NSR przechodzi pomyślnie test psychologiczny w trakcie naboru w Wojskowej Komendzie Uzupełnień, to nie musi być poddawany jeszcze raz tej procedurze już w konkretnej jednostce wojskowej.
Szef MON poinformował, że polecił zmianę sposobu naboru kandydatów do NSR szefowi Sztabu Generalnego.
Od kilku miesiecy trwa nabór do Narodowych Sił Rezerwowych. Z danych Sztabu Generalnego wynika, że do tej pory zgłosiło się prawie 9,5 tysiaca ochotników do tej nowej formacji. Większość osób to byli żołnierze zasadniczej służby wojskowej i żołnierze rezerwy. Wśród kandydatów są też osoby, które wcześniej nie miały do czynienia z mundurem. Dla nich organizowane są przeszkolenia wojskowe w poszczególnych jednostach.
Narodowe Siły Rezerwowe mają być wsparciem dla armii. Do końca tego roku MON planuje przyjąć 10 tysięcy ochotników. Drugie tyle ma wstąpić do NSR w roku przyszłym. Zgodnie z zapowiedziami resortu, NSR będzie uzupełniać armię i pozwoli osiągnąć liczebność wojska na poziomie 120 tysięcy osób. Żołnierze NSR mają być wykorzystywani między innymi do zadań kryzysowych, takich jak powódź. Ochotnicy będą też mogli uczestniczyć w misjach bojowych wojska. Żołnierze NSR będą wzywani na obowiązkowe szkolenia raz w roku.
Szef MON poinformował, że polecił zmianę sposobu naboru kandydatów do NSR szefowi Sztabu Generalnego.
No i będzie jak z tym "bigosem myśliwskim na winie". Do gara idzie co się "nawinie".
Swego czasu Hiszpanie obniżyli wobec poborowych i ochotników poziom IQ, bo mieli takie braki.
Cytat:
Ministrowi Klichowi nie podoba się, że kandydaci do NSR muszą między innymi przechodzić rozbudowany sprawdzian fizyczny. "To, czy ktoś zrobi kilka skłonów, czy nie zrobi, nie powinno decydować, czy zostanie przyjety do Narodowych Sił Rezerwowych" - powiedział Klich dziennikarzom.
Nie wiem jakie są wymagania z WF dla kandydatów do NSRu, ale te kilka skłonów czy przepłynięcie dwóch długości basenu to chyba minimum. RQL - Sob 04 Gru, 2010
Irecco napisał/a:
RQL, po przeprowadzonym egzaminie z WF_u powinieneś otrzymać zaświadczenie z wynikami. Niektóre jednostki akceptują takie zaświadczenia a niektóre nie.
Dziękuje za odpowiedź Irecco. Żadnego zaświadczenia nie otrzymałem, ale jakoś mnie to nie dziwi...beryl73 - Sob 04 Gru, 2010 A może szanowny pan minister od razu ogłosi, że wystarczy mieć ukończoną szkołę podstawową, nie trzeba wcale zrobić brzuszków czy na wstrętnym drążku się podciągnąć aby stać się wymarzonym dla min. Klicha wojownikiem. Podpowiadam panu ministrowi, że bankowo będzie mógł ogłosić sukces, bo tabuny młodych nie potrafiących nic młodych dzielnych 20-latków zaatakują bramy JW, skuszeni wizją wyjazdu na misję. Masakra, przecież niższych norm z w-f to już być chyba nie może ( nie podejrzewam lekarzy czy prawników, aby dali się do NSR namówić ) a i jeżeli ktoś zdał raz psychotesty to zda i drugi raz.indyk - Sob 04 Gru, 2010 Nie oszukujmy się, poziom W-F wśród kandydatów jest bardzo słaby. Miałem okazje oglądać taki egzamin (akurat przeprowadzałem trening biegowy).
Z 50 osób jedna osoba zbliżyła się do 12min (3000m), a reszta albo nie dobiegła albo miała czas >15min. W zasadzie to z tych 50 zdało w okolicach 5-6 osób.
Zresztą co tu się dziwić czemu obniżają wymagania? Przecież Ci ludzie mają jeździć pomagać na powodziach, a nie biegać wśród latających kul. A jak chętnych brak to trzeba zareagować.Doberman - Sob 04 Gru, 2010 Z tym testem to niekoniecznie. WKU mogła taki test przeprowadzić nie utrudniając niepotrzebnie życia chętnym, a jednostce bardziej zależy, żeby się facet na warcie nie zastrzelił.
P.S. Osobiście znam przypadki gdy w WKU gość przechodził wszystkie badania (wtedy jeszcze do ZSW), a później trzeba było się z nim w jednostce męczyć i na komisję wysyłac.jeszcze wojskowy - Sob 04 Gru, 2010 NSR to kolejny "genialny" pomysł Pana MON-a i jego pochlebców. A jak to wygląda w rzeczywistości to kogo to obchodzi Najważniejsze, że w TV ładnie wygląda i oto chodzi.Stevie - Sob 04 Gru, 2010 Tonący brzytwy się chwyta. A mieli to być najlepsi z najlepszych. Prawie "elyta".
kempczol - Sob 04 Gru, 2010 Stevie, najlepsi z najlepszych już służą, wkrótce odejdą i przyjdą łajzy z NSR-u. Ot profesjonalizacja... Arwena - Sob 04 Gru, 2010
kempczol napisał/a:
przyjdą łajzy
Chyba Ciebie poniosło....to już ubliżanie....kempczol - Sob 04 Gru, 2010 Arwena, prawdę piszę. Bolesną, ale prawdę... szeryf3 - Sob 04 Gru, 2010 Najlepsi z najlepszych odchodzą z szkolenia na kandydatów do NSR-u. Powód prosty reklama zachęcająca do wstąpienia do NSR-u nie zgadza się z rzeczywistością. Może nasz Pan minister coś powie mądrego przy następnym wystąpieniu, że wojsko potrzebuje NSR jako tanią siłę roboczą, lub nie ubliżając nikomu czarnuchów do brudnej roboty.FAZI 1 - Sob 04 Gru, 2010 kempczol, ale tak samo mogą nas określić Ci co służyli w latach 60 czy 70. I to nie było by miłe, co kempczol - Sob 04 Gru, 2010 FAZI 1, dobrze wiesz kto się pcha do NSR-u w 90%. Przestańmy się oszukiwać.Arsen - Sob 04 Gru, 2010 Dziękuję Panie Ministrze, że będąc dowódcą, bedę mial taki orzech do zgryzienia. Z normalnych norm WF uwzględniających specjalność żonierza zrobil Pan egzamin wg grupy "POZOSTALI". Teraz ma być jeszcze slabiej. No i ten wymóg bycia zdrowym psychicznie. Po co? Niech się martwią dowódcy, do których trafią takie orly. Niech żyją statystyki.
Panie ministrze. Proponuję akcje promocyjne jeżdżące po kraju od razu skierować do szkól specjalnych. Wiadomo, gdzie są i kandydatów spelniających Pańskie wymagania wielu (bynajmniej nie szydzę z tych mlodych ludzi).Pinio - Sob 04 Gru, 2010
Arsen napisał/a:
Dziękuję Panie Ministrze, że będąc dowódcą, bedę mial taki orzech do zgryzienia. Z normalnych norm WF uwzględniających specjalność żonierza zrobil Pan egzamin wg grupy "POZOSTALI". Teraz ma być jeszcze slabiej. No i ten wymóg bycia zdrowym psychicznie. Po co? Niech się martwią dowódcy, do których trafią takie orly. Niech żyją statystyki.
Panie ministrze. Proponuję akcje promocyjne jeżdżące po kraju od razu skierować do szkól specjalnych. Wiadomo, gdzie są i kandydatów spelniających Pańskie wymagania wielu (bynajmniej nie szydzę z tych mlodych ludzi).
No cóż, tudno koledze nie przyznać racji. Wszystko to czysta prawda. Pozdrawiam i łączę się w bólu Arsen - Nie 05 Gru, 2010 Wikingu, taki doświadczony gwardzista popiera brak sprawdzenia NSR-ów? Żeby nie robić wycieczek osobistych - zaskakujesz tym podejściem, więc pewnie z NSR będziesz mial tylko kontakt w internecie. Ja będę się kopal na dole z tym towarzystwem. Oczywiscie czas pokaze, jak to się sprawdzi (albo i nie). szeregowym zawodowym też Klich wiele obiecywal. Jak jest - to na innych wątkach widać. PZDR!Arsen - Nie 05 Gru, 2010 Dobry argument z rezerwą. Niemniej NSR mają pomagać np. podczas klęsk żywiołowych i minimum sprawności powinni sobą reprezentować. Nie jestem z tych, dla których WF to jakiś fetysz, ale do licha. Mam dosyć równania w dół.kempczol - Nie 05 Gru, 2010 wiking, a czy mięso armatnie musi myśleć ? Klek - Nie 05 Gru, 2010 NSR można porównać do OSP. Tam liczy się głównie chęć pomocy, a sprawność fizyczna jest odsuwana na dalszy plan. Jakie normy by nie były i tak będzie problem ze znalezieniem 20tys chętnych.
Zresztą jak było z armią zawodową kiedy nie było do niej chętnych?
Nie ma się co oszukiwać, NSR to nie prawdziwe wojsko, które można wykorzystać do zadań militarnych w dzisiejszych czasach.
Z drugiej strony jaką to daje wiarygodność ministrowi i wku, które zapewniają, że do armii zawodowej, w pierwszej kolejności będą brani NSR'owcy? Przecież to jest powód dla którego kontrakty podpisać chce większość chętnychArsen - Nie 05 Gru, 2010 Wiking, odrobiłem lekcje o NSR . Nasuwa mi sie wniosek, że generalnie akces do NSR służyć bedzie ludziom zagrożonym zwolnieniem z pracy. Hipotetycznie: górnik wie, że w kopalni będą cięcia. Łapie etat NSR np. w krem, bo ma od licha uprawnien na maszyny. Kopalnia robi redukcję, a pan górnik smieje sie szeroko.
Mam też pytanie. NSR mają stanowic wzmocnienie / zaplecze dla PKW. Zatem wracam do WF. Ponieważ żołnierz zawodowy jest zobowiązany zdac egzamin w roku wyjazdu, nieprawdaż? To jak ten NSR przyjety bez WF, albo z lichymi normami da sobie radę? Znowu szkoleniówka da komendę komisji egzaminacyjnej do drukowania list, jak na wstępnych? Tylko nie mówcie, że powinienem organa zawiadomic, bo coś tam, coś tam.Arsen - Nie 05 Gru, 2010 Ale będą jaja, jak to zadziała. Gdybym miał NSR w swoim elemencie do wyjazdu, to stanąłbym na głowie z moimi dowódcami, żeby nie zabrać "pospolitego ruszenia".Arsen - Nie 05 Gru, 2010 Wiking, nie myslę o specjalistach do PRT, lekarzach. Boję się o "rzemieślników pola walki".paratus - Pon 06 Gru, 2010 ''Uważam, że kwalifikacja wojskowa do Narodowych Sił Rezerwowych jest zbyt rozbudowana, zbyt biurokratyczna. To, czy ktoś zrobi kilka skłonów, czy nie, nie powinno decydować o tym, czy może być przyjęty do NSR. Niepotrzebne są też dwie bariery psychologiczne, które sprawiają, że część kandydatów odpada - uważa minister obrony. Jego zdaniem powinny wystarczyć testy psychologiczne, rozmowy z psychologami w jednostkach wojskowych są kompletnie zbędne.
Klich polecił szefowi Sztabu Generalnego ograniczenie biurokracji przy naborze do NSR.''
I co koledzy na to powiedzą MDS - Pon 06 Gru, 2010 Ograniczenie barier wynika z prostego faktu. Nie ma chętnych, nadających się do służby spełniających nawet te śmieszne wymagania. Nie ma, bo młodzi ludzie to nie idioci i nie dają się nabrać na jakieś dziwne mamienie przez psycho-ministra.
Dla tych którzy chcą złagodzenia wymogów psychologicznych- proponuję dowiedzieć się po ilu komisjach lekarskich był nijaki Ochnik i co takiego zrobił...
I na koniec- armia nie powinna być przytuliskiem dla niewykształconych, nieudolnych, i fajtłapowatych młodych ludzi.STASIO. - Pon 06 Gru, 2010 Witam mam pytanie.
Czytam informator na temat czynników motywujących do wstąpienia w szeregi NSR ze strony internetowej MON. Zaciekawił mnie fragment, cytat,
(Ponadto przysługuje mu prawo do odznaczeń, wyróżnień i nagród, wystąpień publicznych oraz udziału w uroczystościach państwowych, wojskowych i lokalnych w mundurze, używania tytułu honorowego nadanego w drodze wyróżnienia, korzystania z pierwszeństwa w zatrudnieniu w urzędach administracji publicznej na stanowiskach związanych z obronnością kraju....)
I tutaj pytanie na czym ma polegać to pierwszeństwo w zatrudnianiu w administracji publicznej czy mam to rozumieć że chodzi o Policję SG I Wojsko, czy jest to gdzieś ustawowo zapisanekempczol - Pon 06 Gru, 2010 STASIO., moim zdaniem chodzi o cywilny etat: WKU, Sztab Kryzysowy i inne. STASIO. - Pon 06 Gru, 2010 Czyli nie wiadomo o co chodzi to propaganda czy jest jakaś ustawa w tym temacieFAZI 1 - Pon 06 Gru, 2010
paratus napisał/a:
''Uważam, że kwalifikacja wojskowa do Narodowych Sił Rezerwowych jest zbyt rozbudowana, zbyt biurokratyczna. To, czy ktoś zrobi kilka skłonów, czy nie, nie powinno decydować o tym, czy może być przyjęty do NSR. Niepotrzebne są też dwie bariery psychologiczne, które sprawiają, że część kandydatów odpada - uważa minister obrony. Jego zdaniem powinny wystarczyć testy psychologiczne, rozmowy z psychologami w jednostkach wojskowych są kompletnie zbędne.
Klich polecił szefowi Sztabu Generalnego ograniczenie biurokracji przy naborze do NSR.''
A kto wymyślił że do NSR trafią same "debeściaki", "kwiat społeczeństwa", "supermeni", "sportsmeni" itp, itd Koledzy Tu nie ma się z czego cieszyć, ani przyklaskiwać. Tu trzeba płąkać że w naszej Rzeczypospolitej nie można wyprodukować żadnej ustawy zgodnej z prawem i Konstytucją oraz takiej której nie trzeba będzie za tydzień zmieniać. kempczol - Pon 06 Gru, 2010 STASIO., tutaj szukałeś: KLIKStevie - Wto 07 Gru, 2010 Temat postu: Wyróżnienie od ministra ON dla Mateusza Bystrzyckiego
MON napisał/a:
Wyróżnienie od ministra ON dla Mateusza Bystrzyckiego
6.12. Zegrze. „Traktujemy NSR jako eksperyment o ogromnym znaczeniu dla naszego systemu obronności. (…) Od zeszłego roku, od kiedy nasza armia jest w pełni zawodowa NSR jest rodzajem aktywnej rezerwy, z której będą się rekrutować przyszli żołnierze zawodowi.” - tymi słowami minister Klich zwrócił się do żołnierzy służby przygotowawczej, z którymi w poniedziałek spotkał się w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki (CSŁiI).
Jednym z powodów poniedziałkowej wizyty ministra obrony narodowej Bogdana Klicha w zegrzyńskim Centrum było spotkanie z elewem - Mateuszem Bystrzyckim, który przed kilkoma dniami uratował z tonącego samochodu dwie kobiety.
Zwracając się do żołnierzy, którzy byli obecni podczas spotkania szef resortu ON powiedział, że życzeniem wszystkich jest „aby NSR składało się z samych Mateuszów. (…) Nie mam wątpliwości, że jest wśród was wielu takich jak on, takich którzy potrafią być skromni i podejmować czyny nadzwyczajne. (…) reagować tak jak powinno się reagować w sytuacjach kiedy inni wykazują obojętność.” Za swój bohaterski czyn Mateusz Bystrzycki oprócz listów gratulacyjnych otrzymał także od ministra obrony narodowej nagrodę rzeczową.
Podczas spotkania z elewami zegrzyńskiego Centrum minister wyraził także nadzieję, że miejsce do którego trafił na szkolenie Mateusz oraz jego koledzy, pozwoli wszystkim osiągnąć satysfakcję, a decyzja którą podjęli wcześniej zakończy się sukcesem w postaci związania się z wojskiem na kilka lub kilkanaście lat. „Zegrzyńskie Centrum jest miejscem, gdzie stawia się wysokie wymagania. (…) To ważny punkt na mapie polskiej wojskowości” – powiedział minister.
Wizyta ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, szefa Sztabu Generalnego WP generała Mieczysława Cieniucha oraz dowódcy Wojsk Lądowych gen. broni Zbigniewa Głowienki była także okazją do sprawdzenia bazy szkoleniowej jaką oferuje uczestnikom służby przygotowawczej Centrum. Ponieważ dziś w Centrum rozpoczęła się III tura wcielenia do służby przygotowawczej goście mogli również zobaczyć w jaki sposób ten proces jest realizowany. Minister spotkał się z osobami, które dziś, po spełnieniu niezbędnych formalności rozpoczynają swoją przygodę z wojskiem w ramach służby przygotowawczej oraz z oficerami działającymi w komisji rekrutacyjnej.
***
Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki od października br. prowadzi szkolenie elewów - żołnierzy służby przygotowawczej do Narodowych Sił Rezerwowych. W poniedziałek, 6 grudnia zegrzyńscy łącznościowcy przyjęli trzecią grupę ochotników, którzy zdecydowali się na służbę przygotowawczą. Obecnie w Zegrzu szkoli się 244 elewów, w tym 52 kobiety. Obecnie jak poinformował podczas konferencji minister ON na terenie kraju, w centrach szkolenia i wybranych jednostkach wojskowych szkoli się już ponad 4,5 tys. elewów.
tekst: Bogumiła Piekut
Eksperyment -chyba nieszczęśliwe określenie. A może .....
Ciekawe jakie zadanie mają "króliczki doświadczalne".
FAZI 1 - Wto 07 Gru, 2010
Cytat:
„Traktujemy NSR jako eksperyment o ogromnym znaczeniu dla naszego systemu obronności. (…) Od zeszłego roku, od kiedy nasza armia jest w pełni zawodowa NSR jest rodzajem aktywnej rezerwy, z której będą się rekrutować przyszli żołnierze zawodowi.” - tymi słowami minister Klich zwrócił się do żołnierzy służby przygotowawczej
Nie ma to jak eksperymenty na żywym organiźmie. Niedługo dowiemy się pewnie, że eksperyment z uzawodowieniem Armii nie wypalił i trzeba powrócić do ZSW.
PS. Pozdrowienia dla wszystkich "królików doświadczalnych".quest71 - Wto 07 Gru, 2010
Stevie napisał/a:
rezerwy, z której będą się rekrutować przyszli żołnierze zawodowi
Prawda taka sama jak zapewnienia premiera w liście do nas Szwejk - Wto 07 Gru, 2010 Za Stevie:
MON napisał/a:
"...NSR jest rodzajem aktywnej rezerwy, z której będą się rekrutować przyszli żołnierze zawodowi." - tymi słowami minister Klich zwrócił się do żołnierzy służby przygotowawczej...
Przewiduję, że ta obiecanka spowoduje, iż kontrakty na wykonywanie obowiązków w ramach NSR podpisze co najmniej 90% żołnierzy kończących służbę przygotowawczą. Ile są warte słowa ministra Klicha, przekonają się już w najbliższym roku.quest71 - Sro 08 Gru, 2010 Szwejk, Ile warte są wypowiedzi premiera już się przekonaliśmy. Po jego ministrze nie spodziewam się niczego lepszego.szeryf3 - Sro 08 Gru, 2010 Po co Pan Minister mydli oczy tym młodym ludziom. Przecież wiadomo, żeby zostać zawodowym to mają oni marne szanse. A jeżeli zostaną to po 12 latach wykopią ich na bruk.calmarc - Sro 08 Gru, 2010 Pamiętajcie panowie że to ochotnicy ich motywacja ma zupełnie inne podłoże szeryf3 - Sro 08 Gru, 2010 Tak to ochotnicy, ale gro z nich przychodzi z myślą pozostania.calmarc - Sro 08 Gru, 2010 Zapomniałem dodać, że i romantycy, ale to już ich problem. aron73 - Sro 08 Gru, 2010
calmarc napisał/a:
ich motywacja ma zupełnie inne podłoże
Nie wiem czemu ale nie rozumiem dowcipu calmarc - Sro 08 Gru, 2010 Można to traktować w kategorii czarnego humoru a jednocześnie mieć nadzieję że ci panowie zachowają się jak mężczyźni i nie będą płakać jak dziewczynki kiedy brutalna rzeczywistość "złapie ich za włosy i walnie w pysk" zazik83 - Sro 08 Gru, 2010 Wydaje mi się, że NSR jako pierwszy krok do zawodowstwa to nie jest taki głupi pomysł. Wiele jest przykładów osób, które dostały się do szkół wojskowych z cywila tylko po to żeby przekonać się, że wojsko nie jest takie fajne jak im się wydawało. Pół biedy jeśli wrócą do cywila, gorzej jeśli zostaną z braku lepszych pomysłów, a takich jest niestety większość, w końcu jak już ten rok się w szkole przemęczyli to zostaną i jakoś to będzie. Z takich żołnierzy wojsko ma najmniejszy pożytek, zajmują się głównie biadoleniem i od pierwszego dnia zaczynają odcinać centymetry do 15 letniej emerytury.
NSR jako niszczyciel złudzeń mi się podoba.calmarc - Sro 08 Gru, 2010 Ja również nie skazuję na porażkę wszystkich ochotników. Być może są wśród nich ludzie którzy sprawdzą się w tej roli i będą mieli "twarde d..y" kiedy trafią na przeciwności, których w wojsku nie brakuje. Szczerze życzę tego sobie i innym bo taki wojak to dobrze zainwestowane pieniądze i filar obronności. Mam tylko nadzieję że w wypadku porażki zachowają się równie dojrzale jak przy podejmowaniu decyzji o wstąpieniu do armii.terve - Sro 08 Gru, 2010 Takie obiecywanie, to nic nowego. Żołnierzom zasadniczej służby tez obiecywano różne rzeczy swego czasu, jak służbę zawodową / każdy żołnierz w plecaku buławę marszałkowską nosi / , czy etat w milicji, a w praktyce było tak, jak rzekł Pan swoim uczniom: wielu jest wezwanych, a mało wybranych. andrew1976 - Sro 08 Gru, 2010 Panowie!!!!!
Nie pierwszy raz polski rząd wypina się na obywateli którzy pragną wojaczki w Ojczyźnie , ale cóż za problem iść do Legii Cudzoziemskiej/zaraz ktoś mi powie że nie jestem patriotą / / .ale kiedyś ktoś mi powiedział ,że Ojczyzna jest tam gdzie chleb dają i myślę że jeżeli ktoś kocha wojsko i chce być żołnierzem to będzie nim zawsze.Porównajmy co daje Legia a co daje polska armia - /wstyd i żenada/ ale tam nie ma wygodnej posadki od 7.30 do 15.30 i opier..... i narzekania ,że to i tamto . A jak Klich myśli że w Wojsku Polskim jest O.K albo się pociesza lub robi iluzję to Ja żyję w MATRIX!!!!!.
P.S. W Polsce nie było 65 lat wojny i znów się we łbach popier......iło!!!!!!!!!
Za nieprzestrzeganie REGULAMINU Forum pkt I/7 - PASEK!!! Proszę zapanować nad słownictwem. Jeżeli nie - chętnie pomogę. MK-Jmadness80 - Czw 09 Gru, 2010 Witam. W październiku tego roku podpisałam kontrakt na pełnienie służby w ramach NSR na dwa lata. I właśnie przyszedł do mnie list polecony z jednostki - miałam nadzieję, że może wezwanie na ćwiczenia itp. A tym czasem, okazało się ,iż mój kontrakt "wygasł" gdyż przyszła poprawka do etatu i moje stanowisko zostało zastąpione innym...Tak po prostu.
I gdzie tu sens To po co były te kwalifikacje, W-F ? Kpina z ludzi i tyle .aron73 - Czw 09 Gru, 2010 Życie. FAZI 1 - Czw 09 Gru, 2010 aron73, nie życie tylko głupota. Bo po co męczyć i naciągać na koszta (bilety na podróż, zaświadczenia lekarskie) tysiące młodych ludzi jeśli po dwóch miesiącach się Ich zwalnia z tego powodu, że jakiemuś "pomysłowemu Dobromirowi" wpadł do głowy pomysł pozmieniania specjalności albo etatów. aron73 - Czw 09 Gru, 2010 Dlatego nadal z uporem maniaka powtórzę - życie -
Nie pierwszy i niestety nie ostatni raz spotykamy się z takim traktowaniem ludzi, nie tylko w wojsku ale też na cywilnym polu. Za błędne i głupie decyzje nikt nie ponosił ani nie ponosi żadnej odpowiedzialności. madness80 - Czw 09 Gru, 2010 Odkąd jestem w cywilu to przyznam szczerze, że z podobnie niepoważną improwizorką się nie spotkałam. Po co te wszystkie plakaty i propaganda , filimiki i spoty w TVP zachęcające do wstąpienia do NSR Przecież to wszystko kosztowało MON mnóstwo pieniędzy. Po prostu śmiech na sali.... Nigdy już się nie dam wyrolować tej "firmie".
Pozdrawiam.marian888 - Czw 09 Gru, 2010 Jedno jest pewne ! Etat bohatera, który uratował dwie kobiety z lodowatej wody nigdy nie ulegnie likwidacji. Głupio by było !calmarc - Czw 09 Gru, 2010 Nie koniecznie tak musi być...Jak uczy doświadczenie, ktoś może sobie nie radzić i sam zrezygnować bond - Pią 10 Gru, 2010 aron73 i madness80,
to nie życie tylko polityka kadrowa. Przez pewien okres była akcja aby wszystkie wakaty w JW zgłaszać do NSR aby utworzyć stanowiska. Nikt się nie zastanawiał nad celowością takiego działania, tylko było odgórne polecenie na takie działanie. Jako dowód mogę podać że w zasobach NSR jest etat dowódcy batalionu STE ppłk. Oczywiście nie jest przeznaczony do obsadzenia! (sprawdzone).makary21 - Pią 10 Gru, 2010 A przez taki czas był vacat na stanowisku Ordynariusza Polowego WP. Nie zgłoszono tego etatu do NSR?
Co za kraj.Thom Yorke - Wto 14 Gru, 2010 Przebrnąłem przez cały temat ale nie znalazłem odpowiedzi na moje wątpliwości dotyczące rezerwowania wakatujących etatów w JW dla potrzeb NSR, więc pozwolę sobie na kilka słów.
W mojej jednostce, dziwnym zbiegiem okoliczności, wszystkie wakatujące etaty w nowo tworzonym zespole zostały w ten sposób zablokowane. Jeśli dobrze rozumiem konsekwencją tego procesu jest w tej chwili brak możliwości wyznaczania nowych żołnierzy na stanowiska etatowe w tym zespole, a także brak możliwości awansowania żołnierzy, którzy w tym zespole pracuja od kilku lat i których można byłoby wyznaczyć na kolejne stanowisko służbowe.
Czy w waszych jednostkach podobnie rozwiązuje się temat uzupełniania "szczebli w drabinie kariery" podoficerów?
-VooDoo- - Nie 02 Sty, 2011
kempczol napisał/a:
Stevie, najlepsi z najlepszych już służą, wkrótce odejdą i przyjdą łajzy z NSR-u. Ot profesjonalizacja...
Dlaczego łajzy Ci ludzie odbywając służbę przygotowawczą przechodzą normalne szkolenie i gotów jestem powiedzieć, ze więcej będą umieć od żołnierzy byłej ZSW. Czy będą podpisywać kontrakty z NSR nie wiem i ONI tez nie wiedza bo po części sa nabijani w butelkę.
ps.
Dla tych co słyszeli z rożnych mądrych źródeł, że ów żołnierze uczą się nasypywać piasek do worków tylko pogratulować wiedzy.Resurrected - Nie 02 Sty, 2011 Więcej od ZSW??? Przecież ta służba przygotowawcza, to nic innego jak ZSW pod inną nazwą i to w dodatku sporo krótsza.quest71 - Nie 02 Sty, 2011 Resurrected, Nie porównuj służby przygotowawczej do ZSW. 1. to ochotnicy; 2. szkolenie trwa o wiele krócej i jest inaczej ukierunkowane. Wolę żołnierza po 2 letniej ZSW niż po kilkumiesięcznym kursie. Do tego w WKU czy to z niewiedzy, czy też celowo oszukują wstępujących do służby przygotowawczej. U nas jak zwykle: na rozkaz wszystko sie udaje. Koszty ludzkie się nie liczą dla przełożonych... steell - Nie 02 Sty, 2011 "Koszty ludzkie się nie liczą dla przełożonych...| Coś takiego nie istnieje.Numernabis - Nie 02 Sty, 2011 No ale ktoś tworząc ten rodzaj służby miał chyba wypracowaną koncepcję jej użycia?Doberman - Nie 02 Sty, 2011 Raczej koncepcję jej nieużywania - to się nazywa oszczędności.biler22 - Pon 03 Sty, 2011 Mam przyjemność pełnić służby podoficera dyżurnego z tymi NSR-ami, chociaż to ochotnicy to już jeden jest na samowolnym oddaleniu, a czterech zrezygnowało-nie mogli wytrzymać tak "ciężkiego" jednego miesiąca do przysięgi, podczas którego nie robili nic po za musztrą i wychodzeniem na posiłki, acha...zapomniałem jeszcze o kilku szkoleniach teoretycznych na których 3/4 żołnierzy spała Jak byłem w ZSW ludzie byli bardziej ambitni i odporniejsi psychicznie
Plusem jest to, że sami biorą się ci chłopacy do roboty-jak cokolwiek jest do zrobienia. Po rozmowie z nimi, większość chciałaby zostać "na zawodowego" a przyszli tutaj bo nie mieli innego wyboru.mangan - Pon 03 Sty, 2011
quest71 napisał/a:
Wolę żołnierza po 2 letniej ZSW niż po kilkumiesięcznym kursie.
Przypomnij proszę kiedy ZSW była dwuletnia bo ja już nie pamiętam. leoncio - Pon 03 Sty, 2011
quest71 napisał/a:
Resurrected, Nie porównuj służby przygotowawczej do ZSW. 1. to ochotnicy; 2. szkolenie trwa o wiele krócej i jest inaczej ukierunkowane. Wolę żołnierza po 2 letniej ZSW niż po kilkumiesięcznym kursie. Do tego w WKU czy to z niewiedzy, czy też celowo oszukują wstępujących do służby przygotowawczej. U nas jak zwykle: na rozkaz wszystko sie udaje. Koszty ludzkie się nie liczą dla przełożonych...
Nie przesadzaj, nikt w WKU nie oszukuje. Przeczytaj przepisy ustawy o powszechnym obowiązku obrony. Służba przygotowawcza nie wiąże żołnierza po służbie przygotowawczej z NSR. Po prostu, po jej zakończeniu ma on wybór: pisze wniosek do NSR, albo nie. Nie ma służby zasadniczej, to jak chętny do wojska lub innej służby mundurowej ma odbyć przeszkolenie wojskowe. Na razie innej drogi nie ma. Miejsc w szkołach parę na krzyż, a o służbie kandydackiej na razie nikt nawet nie wspomina. A dla absolwenta służby przygotowawczej chętnego do zawodowej, który nie zgodzi się na NSR, etat w JW się znajdzie. I myślę, że wcześniej niż później. A woleć żołnierza po 2 letniej ZSW to ty możesz. Tylko skąd ich weźmiesz.Stevie - Wto 04 Sty, 2011 Temat postu: Armia bez 7 tyś. ochotników
Cytat:
Armia bez 7 tyś. ochotników
Nabór do Narodowych Sił Rezerwowych. Od stycznia 2011 r. w Narodowych Siłach Rezerwowych miało służyć 10 tyś. żołnierzy. Umowy z wojskiem podpisało zaledwie 3 tyś. ochotników.
Brak dodatkowego wynagrodzenia zniechęca zgłaszających się ochotników do podpisania kontraktu. Od roku 100 tyś. żołnierzy służy w armii zawodowej. Docelowo (czyli do 2012 roku) ma ich wspierać 20 tyś. żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych (NSR). Wojsko ze znalezieniem chętnych do służby w armii zawodowej nie miało większego problemu.
Jak ustaliliśmy, inaczej jest w NSR. Oficjalnie Bogdan Klich, minister obrony narodowej, informował pod koniec ubiegłego roku, że do służby zgłosiło się już 9 tyś. ochotników. Z nieoficjalnych informacji uzyskanych w Sztabie Generalnym WP wynika, że zarejestrowani ochotnicy po zapoznaniu się z ofertą rezygnują. Nie ma ich też wśród byłych żołnierzy. A to właśnie na nich najbardziej liczyło wojsko. Wszystko dlatego, że dysponują już odpowiednim doświadczeniem i przygotowaniem. Z tego m.in. powodu wojsko pod koniec 2010 roku rozpoczęło poszukiwanie chętnych do NSR wśród młodych osób, które wcześniej nie służyły w armii.
Ponad 4 tyś. z nich przystąpiło do służby przygotowawczej, która kończy się egzaminem. Młodych ochotników kuszono przede wszystkim perspektywą przejścia ze służby w NSR do armii zawodowej. Tyle że tego poza słownymi zapewnieniami nikt im nie gwarantuje na piśmie. Nawet jeśli uzyskają bardzo dobre wyniki z egzaminu.
O wielkiej kompromitacji w poszukiwaniu ochotników do NSR mówi generał Mieczysław Cieniuch, szef Sztabu Generalnego WP. Jak ustaliliśmy, zwrócił się on do ministra obrony narodowej z propozycją nowelizacji przepisów, które przewidywałyby gratyfikacje dla osób wstępujących do NSR. Minister jednak nie podjął jeszcze tej decyzji. - Nie będę na razie tego komentował - mówi "DGP" płk Andrzej Wiatrowski, rzecznik Sztabu Generalnego WP. Przyznaje jednak, że na koniec 2010 roku wojsko podpisało zaledwie 3 tyś. kontaktów z ochotnikami do służby w NSR. Czyli o 7 tyś. mniej, niż planował.
MON na etapie zmian ustawy o powszechnym obowiązku obrony próbowało wprowadzić dla ochotników wstępujących do NSR przepis, który gwarantowałby im comiesięczna gratyfikację za pozostawanie w gotowości. Wtedy resort finansów, tłumacząc się oszczędnościami, zablokował tę propozycję. W efekcie żołnierze NSR otrzymują uposażenie od wojska tylko wtedy, gdy przebywają m.in. na ćwiczeniach. Trwają one 30 dni w roku. Żołnierz, który jest jednocześnie pracownikiem w czasie ćwiczeń, nie otrzymuje pensji. Uposażenie jest wtedy wypłacane do wysokości pensji. Maksymalnie 1/30 dwuipółkrotności średniej płacy w sektorze przedsiębiorstw. Obecnie kwota ta wynosi 294 zł. Wojsko już rozpoczęło wysyłanie do firm informacji o harmonogramie szkoleń dla żołnierzy NSR, którzy jednocześnie pracują.
quest71 - Wto 04 Sty, 2011
mangan napisał/a:
Przypomnij proszę kiedy ZSW była dwuletnia bo ja już nie pamiętam.
Dokładnie nie pamiętam ale coś ok. 1993/4 zmieniono na 18 miesięcy.
leoncio napisał/a:
Tylko skąd ich weźmiesz.
Nie będę brał ani szukał. drugi miesiąc jestem szczęśliwym emerytem . Jeżeli ta służba przygotowawcza daje tyle co kursy oficerskie to ja dziękuję...steell - Wto 04 Sty, 2011
mangan napisał/a:
quest71 napisał/a:
Wolę żołnierza po 2 letniej ZSW niż po kilkumiesięcznym kursie.
Przypomnij proszę kiedy ZSW była dwuletnia bo ja już nie pamiętam.
była ja pamiętamSzwejk - Wto 04 Sty, 2011
quest71 napisał/a:
Do tego w WKU czy to z niewiedzy, czy też celowo oszukują wstępujących do służby przygotowawczej.
Mocne słowa. Podejrzewam, że WKU jedynie informują kandydatów do służby przygotowawczej, iż jej odbycie da im możliwość ubiegania się o powołanie do zawodowej służby wojskowej.
mangan napisał/a:
Przypomnij proszę kiedy ZSW była dwuletnia bo ja już nie pamiętam.
Formalnie do dnia 08.12.1991 r. Zatem najmłodsi żołnierze rezerwy, którzy odbyli 2-letnią zasadniczą służbę wojskową, liczą sobie obecnie 40 lat.Resurrected - Wto 04 Sty, 2011 A jednak! Niedawno pisałem, że ochotników do NSR jest około 2 tyś. Nie pomyliłem się za dużo! mangan - Wto 04 Sty, 2011
Cytat:
Formalnie do dnia 08.12.1991 r. Zatem najmłodsi żołnierze rezerwy, którzy odbyli 2-letnią zasadniczą służbę wojskową, liczą sobie obecnie 40 lat.
Dokładnie, i o to mi chodziło nawiązując do wypowiedzi qest71.jacbyd72 - Wto 04 Sty, 2011 Jednym słowem - "porażka". Irecco - Wto 04 Sty, 2011
Stevie napisał/a:
O wielkiej kompromitacji w poszukiwaniu ochotników do NSR mówi generał Mieczysław Cieniuch,
Oczywiście wszyscy są winni tylko nie ci co to cudo wymyślili.
Stevie napisał/a:
Z nieoficjalnych informacji uzyskanych w Sztabie Generalnym WP wynika, że zarejestrowani ochotnicy po zapoznaniu się z ofertą rezygnują. Nie ma ich też wśród byłych żołnierzy. A to właśnie na nich najbardziej liczyło wojsko. Wszystko dlatego, że dysponują już odpowiednim doświadczeniem i przygotowaniem.
Twórcy myśleli, że nabiorą frajerów na dziurawy kajak a tu nie ma głupich.Benon - Wto 04 Sty, 2011 Też ostatnio przyszło do nas kilku młodych szeregowych i zaraz na wstępie gradobicie pytań w stylu " mam mature, kiedy bym dostał awans bo w WKU mówili ... "leoncio - Wto 04 Sty, 2011
Szwejk napisał/a:
Podejrzewam, że WKU jedynie informują kandydatów do służby przygotowawczej, iż jej odbycie da im możliwość ubiegania się o powołanie do zawodowej służby wojskowej.
Dokładnie tak jest.
quest71: młody człowiek, bez odbytej zsw, który chce przyszłośc związać z wojskiem, od czegoś musi zacząć. Służba przygotowawcza, jako wynikająca z przepisów ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, nie stanowi pełnej podstawy do służby zawodowej. Dalsze szkolenie takiego żołnierza powinno odbywać się w systemie kursów doskonalenia rezerw (ćwiczenia wojskowe, kursy doskonalenia, przekwalifikowania itp.). A ponieważ mamy obecnie dziurę w naborze do służby zawodowej - bo nie ma służby kandydackiej na potrzeby szer.zaw., to ci po służbie przygotowawczej będą ubiegać się o zawodową.
I jeżeli taka sytuacja będzie trwała jeszcze rok - staną się głównym źródłem naboru.
Dobrych kandydatów na szer.zaw. po zsw ubywa tak szybko (albo i szybciej), jak ubywało w kartotece WKU rezerw pchor. SPR na przydziały mob. na stanowiska oficerskie, po zaprzestaniu szkolenia absolwentów szkół wyższych w SPR.McSimus - Sro 05 Sty, 2011 A ja ostatnio usłyszałem jak młodzież kombinuje. Przychodzi delikwent na szkolenie przygotowawcze do NSR, zalicza przysięgę i po ukończonym kursie rezygnuje. Po czym składa papiery o przyjęcie na szeregowego zawodowego (bo przecież przeszkolenie wojskowe już ma, no nie). Oczywiście czasem często i tak potrzebna jest pomoc jakiegoś popychacza ale to już szczegół.Irecco - Sro 05 Sty, 2011 McSimus, tak było, obecnie trzeba mieć odbytą w całości Służbę Przygotowawczą.Szwejk - Czw 06 Sty, 2011
leoncio napisał/a:
Służba przygotowawcza, jako wynikająca z przepisów ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, nie stanowi pełnej podstawy do służby zawodowej. Dalsze szkolenie takiego żołnierza powinno odbywać się w systemie kursów doskonalenia rezerw (ćwiczenia wojskowe, kursy doskonalenia, przekwalifikowania itp.).
Zechciej proszę rozwinąć ten problem. Z Twojej wypowiedzi wynika, że odbycie służby przygotowawczej to za mało, aby zostać żołnierzem zawodowym. Stałoby to w sprzeczności z art. 12 ust. 2 pkt 2 i 3 ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych. Czyżby zostały wydane jakieś bezprawne wytyczne w tej sprawie?Malina - Czw 06 Sty, 2011 Widzę tutaj wielu znawców tematów np. słyszałem.... podobno w WKU mówili itp. Pracuję w WKU i temat NSR, naboru do służby zawodowej i służby przygotowawczej znam od początku. Jeśli chodzi o NSR, to kazano nam wykazywać do tej służby wszystkich (znanych z nazwiska ) którzy kiedykolwiek zapytali co to takiego jest , nawet telefonicznie. I niektórzy ambitni chcąc się wykazać podawali setki chętnych. Słyszałem lub czytałem o ok. 20 tyś. Ilu ich zostało ??? Sami Państwo wiecie. Ja wykazałem 15 (ale faktycznie zainteresowanych) powołałem 8. No i powstał problem gdzie zginęło te 17 tyś kandydatów. Teraz przynajmniej 1 dzień w tygodniu: WKU, WSzW, Okręgi, Inspektorat i jeszcze ktoś po drodze pisze głupie, dziwne raporty, sprawozdania itp., z których tak naprawdę nic nie wynika prócz wku .... wykonujących ten raport (wersja tego raportu to już pewnie ok. 123.) . Z tego tytułu na pewno nie będzie więcej chętnych, ale tych chętnych rzeczywiście. Moim skromnym zdaniem i nie tylko moim (którego nie zmieniłem od początku powstawania NSR) jest kwestia zmiany 1 no może kilki rozporządzeń dotyczących tylko spraw finansowych dla NSR, nie tylko za ćwiczenia ale za cały okres przebywania na kontrakcie. O głupocie przy tworzeniu struktury i etatów dla NSR nie chcę się wypowiadać bo to nie ma wpływu na ilość chętnych, ale ma na ich wykorzystanie w przypadku zagrożenia zgodnie z przeznaczeniem. Ostatnio słyszałem wypowiedź gen. rez. Kozieja jaką on ma wizję NSR. Proszę Państwa, nie trzeba generałów - wystarczyło tylko wysłuchać opinii kapitanów, czy majorów w WKU, a nawet niektórych specjalistów. My to wiedzieliśmy od samego początku powstawania NSR, że w takiej formie i na takich zasadach to nie wypali. No ale czyja to wina ??? no przecież nikogo innego tylko WKU.
Może kiedyś napiszę przemyślenia na temat służby przygotowawczej, bo dzisiaj już mi się nie chce. No może żeby tak zaszczepić myśl .... W większości pism jakie wpływały do WKU i wypowiedzi w mediach powtarzało się pojęcie - służba przygotowawcza do NSR .... Proszę poświęcić chwilkę czasu i zajrzeć do przepisów prawnych. Jeżeli ktoś znajdzie taki zapis ucałuję z szacunkiem najmniejszy palec u jego lewej stopy. Tom3 - Czw 06 Sty, 2011 Malina a tak przy okazji to czym aktualnie zajmuje się kadra i pracownicy WKU. No bo, uzupełnienia jednostek nie ma a kwalifikacji w tym roku prawdopodobnie nie będzie bo rozporządzenie jeszcze nie podpisane. NSR kuleje, służba przygotowawcza lepiej nie mówić. Uzupełnienie mobilizacyjne zupełnie inne zasady i ilości niż np w latach 90-tych. Tak sobie myślę czy w aktualnej sytuacji nie należałoby inaczej obsługiwać chętnych do wojska. Może w komórkach cywilno-wojskowych przyporządkowanych staroście? a może tylko przez centralne komendy na szczeblu wojewódzkim? Przepraszam moderatorów że podejmuję ten temat tutaj ale jakoś tak mi przyszło w związku z NSR i wypowiedzią kol. Malina.
Temat dotyczy spraw związanych z NSR. Na temat ''zakresu działania'' WKU oraz kadry i pracowników wojska rozmawiamy w innym wątku. Trzymaj się tematu.
focus.leoncio - Czw 06 Sty, 2011 Szwejku: napisałem, że służba przygotowawcza nie stanowi pełnej podstawy do zawodowej. Pełnej, bo aby zostać żołnierzem zawodowym - w mojej interpretacji przepisów, należy oprócz odbytej służby przygotowawczej posiadać przydatne wojsku kwalifikacje. Służba przygotowawcza (czyli praktycznie przeszkolenie unitarne i coś tam jeszcze "po łebkach") nie jest tym samym co kandydacka, gdzie kierunkuje się już kształcenie żołnierza. W normalnych warunkach, tj. funkcjonowania służby kandydackiej, żołnierz po samej przygotowawczej miałby zdecydowanie trudniejszy start do zawodowej, niż obecnie. Ale istotnie - zgodnie z przepisami mogą się o nią starać.MDS - Czw 06 Sty, 2011 Przecież i tak przyboczni psycho-ministra odtrąbią sukces. Przecież w instytucji pod nazwą MON nie ma pojęcia- nieudolny minister czy też bzdurny pomysł. Od lat wszystko jest cudownie i w zasadzie odnosi instytucja same sukcesy. A to że pododdziały nie są w stanie rozwinąć się mobilizacyjnie, bo nie ma rezerwy to już nikogo nie obchodzi. I tak naprawdę nikogo to na górze nie obchodzi. A najmniej Prezydenta i Premiera.
PS.
Szanowny Damian różnica tkwi w okresie szkolenia.
Najpierw jest, albo powinien być okres szkolenia wstępnego, przygotowawczego, podstawowego- wiadomo o co chodzi. A potem okres szkolenia specjalisty. Przez 5 miesięcy można dużo zrobić.Stevie - Czw 06 Sty, 2011 Żebyście się nie zdziwili, gdy warunkiem zostania żołnierzem zawodowym będzie uczestnictwo w NSR. Jakoś trzeba ratować ten "niewypał", bo o wzroście uposażenia NSR-owcy nie mają co marzyć. Myślę, że ratowanie swojego dobrego PR zacznie się od tego kroku. I wspomnicie moje słowa.
alfikiczpiot - Czw 06 Sty, 2011 Byłoby to zagraniem poniżej pasa, jedynym sensownym warunkiem jest płacenie za "siedzenie" na przydziale kryzysowym, lub jak już zauważył BBN reorganizacja tworu na wzór Gwardii Narodowej (Armii Terytorialnej) o własnej strukturze i dowodzeniu oraz celu i zasięgu działania.Irecco - Czw 06 Sty, 2011 Już taki pomysł już funkcjonuje. Pierwsi żołnierze NSR_ów mają być powołani do służby zawodowej jeszcze w styczniu. Akt powołania w blasku fleszów ma wręczać osobiście sam MON.
Jest tylko jeden zasadniczy problem, żołnierze NSR nie mają TWKL do służby zawodowej a to zajmuje trochę czasu.
Chwyt marketingowy pierwsza klasa.MK-J - Czw 06 Sty, 2011 Ani na płacenie za gotowość (zważywszy choćby na liczebność, jaką sobie zaplanował MON), ani na "gwardię" - nie ma pieniędzy. A, że w NSR-ach permanentny deficyt kadrowy, to wróżbaSteviego może okazać się prawdziwa... M.alfikiczpiot - Czw 06 Sty, 2011 W postaci brygad dalej bym to wadził jako po jednej brygadzie na województwo. Na przykładzie podkarpackiego - Sztab (mieście wojewódzkim może być przy WSzW) i I Batalion GN w Rzeszowie składa się z kompani w każdym powiecie (które kiedyś były w dawnym woj. rzeszowskim) tj. kompanie ziemi rzeszowskiej, łańcuckiej, kolbuszowskiej, mieleckiej, ropczycko-sędziszowskiej. II Batalion GN sztab i jedna kompania w Krośnie (dawna stolica województwa) kompanie w Jaśle, Sanoku, Brzozowie, Lesku, Ustrzykach i wg wzoru III Batalion w Tarnobrzegu i IV w Przemyślu. I nie ma co kombinować kreować na kształt lekkiej piechoty zmotoryzowanej po kosztach bo wiadomo bieda (nawet na starych Starach i T-72 i odstawionej ale sprawnej artylerii w zapasie wojennym) bez żadnych za kąsków ekspedycyjnych ale tak nie będzie bo to byłoby przyznaniem się do błędu obecnej grupy trzymającej władze w MON.athlon - Czw 06 Sty, 2011
Damian napisał/a:
...... albo archaiczne poligony i tak to wyglądało.
Te w/g Ciebie archaiczne poligony, to właśnie była cała elokwencja szkolenia żołnierza. Nigdy wcześniej i nigdy później żołnierz nie nabył takiego hartu ducha itd, jak tylko na poligonie i to takim co najmniej miesięcznym albo i dłuższym. Teraz szkolenie poligonowe to jest tylko i wyłącznie przedszkole, chyba że masz na myśli poligon "Irak" i Afganistan", ale i te w/w poligony to mały barszcz.
Dla przykładu wydaj polecenie "dzisiejszym" st szer i kapralom, aby rozłożyli namiot N-10, a dla "ułatwienia" konkurencji może być namiot techniczny.
Nie potrzebuję odpowiedzi, bo ja znam.
NIE WYKONAJĄ TEGO ZADANIA!!!
A w latach 90-tych "moi" żołnierze robili to po ciemku i przy temperaturze -20, i na dodatek nie musiałem nad nimi stać i "dyrygować" jak to bywa teraz!!!FAZI 1 - Czw 06 Sty, 2011 Damian, gwoli ścisłości. NSR to nie są wszyscy "Rezerwiści" po ZSW. Do służby w NSR trzeba się zgłosić, przejść weryfikację i zostać przyjętym. To tak w skrócie.Doberman - Czw 06 Sty, 2011
Damian napisał/a:
myślę, że jak będą pieniądze na te 30 dniowe szkolenia
Przeczytaj to jeszcze raz. Może miało być kursywą?FAZI 1 - Czw 06 Sty, 2011 Damian, ale żaden "Rezerwista" który kiedyś był w ZSW nie jest automatycznie żołnierzem NSR-u. Najpierw taki człowiek musi zgłosić swój akces do NSR-u, a potem być przyjętym do tegoż osławionego NSR-u. Poczytaj proszę to wszystko od początku tematu. Wiem że dużo, ale dzięki temu bardzo dobrze poznasz temat. athlon - Czw 06 Sty, 2011 Damian,
i poszukaj w sieci, co ci tzw "żołnierze" NSR, wyprawiają np. w Poznaniu.
Toż, to gorsza swołocz niż dawne "szwejostwo", żeby nie obrażać ZSW athlon - Pią 07 Sty, 2011 Ty wiesz, ja wiem i inni na tym forum też wiedzą, że to żołnierze ze służby przygotowawczej.
Ale notatki prasowe o zajściach i wybrykach w/w żołnierzy, wyraźnie wskazują, że to są żołnierze NSR. I tak to odbiera społeczeństwo.Stevie - Sob 08 Sty, 2011 Poniższe Oświadczenie odnosi się do TEGO ARTYKUŁU
Cytat:
04.01.2011
O Ś W I A D C Z E N I E
do artykułu redaktora Artura Radwana w Dzienniku Gazecie Prawnej z dnia 4 stycznia 2011 r. pt. ,,Armia bez 7 tys. ochotników"
W wydaniu Dziennika Gazety Prawnej z dnia 4 stycznia 2011 r. zamieszczono artykuł pt. „Armia bez 7 tys. ochotników”, w którym znalazło się kilka nieścisłych i nieprawdziwych informacji. Już w samym tytule autor manipuluje liczbą ochotników, którzy powinni w jego opinii zgłosić się do podpisania kontraktu do Narodowych Sił Rezerwowych (NSR), wskazując jako główną przyczynę brak wynagrodzenia.
To świadczy nie tylko o niezapoznaniu się z publikowanymi przez organy administracji wojskowej materiałami na temat NSR, ale przede wszystkim o nierzetelności przekazu kierowanego przez autora do opinii publicznej. Napływ wymaganej liczby ochotników do NSR o pożądanych przez wojsko kwalifikacjach i predyspozycjach jest wsparty systemem zachęt oraz uprawnień. Nie wolno tym samym warunkować przyjęcia do służby w ramach NSR wyłącznie faktem zgłoszenia się do Wojskowej Komendy Uzupełnień i to przy roszczeniowym podejściu, które tak promuje autor, a bez respektu dla przyjętych kryteriów.
W trakcie naboru, z żelazną konsekwencją stosowana jest zasada przyjmowania najlepszych kandydatów, którzy świadomie postrzegają swoją przyszłość. Oczekiwani są kandydaci, którzy podjęcie wyzwania służby wojskowej w ramach NSR traktują jako zyskanie ważnego atutu i stanie się atrakcyjnym kandydatem do służby czynnej. Żołnierz rezerwy legitymujący się posiadanym stażem oraz zdobytym doświadczeniem i umiejętnościami w służbie w NSR, będzie z pewnością w sposób priorytetowy traktowany przez dowódców jednostek wojskowych przy naborze do służby zawodowej.
Nieprawdą jest, że generał Mieczysław Cieniuch mówi o tak zorganizowanym procesie naboru jako kompromitacji. Tak jak nieprawdą jest fakt zwrócenia się przez szefa Sztabu Generalnego WP do ministra obrony narodowej z propozycją nowelizacji przepisów, które przewidywałyby gratyfikację dla wstępujących do NSR, co jakoby ustalił autor. Redaktor Artur Radwan nie rozmawiał z generałem Mieczysławem Cieniuchem i przez to nie ma żadnej wiedzy na temat tego, co szef Sztabu Generalnego WP mówi i robi w obszarze naboru do Narodowych Sił Rezerwowych.
Do chwili obecnej nadano ponad 3 tys. przydziałów kryzysowych żołnierzom NSR. Blisko 1600 kolejnych wniosków znajduje się w fazie przygotowawczej. Nie można także nie wspomnieć o ponad 4,5 tys. elewów służby przygotowawczej, którym stworzono warunki odbycia przeszkolenia wojskowego na poziomie podstawowym i specjalistycznym, nabycia statusu żołnierza rezerwy, a tym samym spełnienia podstawowego kryterium dla złożenia wniosku o podpisanie kontraktu NSR.
Szef Zespołu – Rzecznik Prasowy SG WP
płk Andrzej Wiatrowski
mangan - Sob 08 Sty, 2011 Szkoda, że pan płk Wiatrowski nie potwierdził przykładami, że taki żołnierz
Cytat:
jest wsparty systemem zachęt oraz uprawnień.
Co prawda sam nie jestem przekonany czy podstawowym motywem wstępowania do NSR powinny być pieniądze i teraz całe niepowodzenie tej idei do tego się sprowadza. Ale tak jest jak coś robi się odgórnie nie słuchając dołów.Klek - Sob 08 Sty, 2011
Cytat:
Resurrected, Nie porównuj służby przygotowawczej do ZSW. 1. to ochotnicy; 2. szkolenie trwa o wiele krócej i jest inaczej ukierunkowane.
Moim zdaniem to nie ma większego znaczenia, bardziej zależy od kandydata, jeśli ktoś chce w miesiąc nauczy się więcej niż ten co nie chce przez 4 czy 9 miesięcy i od kadry czy chce czegoś nauczyć czy odwalić 8 godzin i iść do domu.
Cytat:
Mocne słowa. Podejrzewam, że WKU jedynie informują kandydatów do służby przygotowawczej, iż jej odbycie da im możliwość ubiegania się o powołanie do zawodowej służby wojskowej.
To niestety jednak prawda. Jeśli chodzi o mnie złego słowa na WKU powiedzieć nie mogę ale jest mnóstwo ludzi ze mną na szkoleniu, którzy się pozwalniali z pracy, bo w wku im powiedzieli, że po szkoleniu zostaną zawodowymi i nie wiedzieli nawet czym jest NSR.
Cytat:
Żebyście się nie zdziwili, gdy warunkiem zostania żołnierzem zawodowym będzie uczestnictwo w NSR. Jakoś trzeba ratować ten "niewypał", bo o wzroście uposażenia NSR-owcy nie mają co marzyć. Myślę, że ratowanie swojego dobrego PR zacznie się od tego kroku. I wspomnicie moje słowa.
Już przyszło odpowiednie pismo Szefa Sztabu gdzie do SZ mają być powoływani w pierwszej kolejności:
- NSR z już odbytymi dodatkowymi ćwiczeniami
- NSR
- Kandydaci (SP, ZSW) bez podpisanego kontraktu
Osoby, które nie ukończyły pełnej SP, zrezygnowali po przysiędze czy po szkoleniu podstawowym, mają automatycznie być skreślani.
Teraz jest tylko zagadka jak będzie na prawdę, bo to są tylko słowa.
Czy MON będzie chciał tracić NSR'ów, których udało się już upolować. Czy jednak poświęcą tych paru NSR'ów, żeby więcej ludzi chcących zostać ŻZ podpisywało kontrakty.
edit: Z plotek w centrum - od następnego naboru, na szkolenie mają być wysyłani tylko Ci, którzy wcześniej podpiszą kontrakt.
Cytat:
Blisko 1600 kolejnych wniosków znajduje się w fazie przygotowawczej
Skąd te wnioski? Miedzy innymi wymuszone ich składanie w Toruniu.
Wypełnili je wszyscy po zapewnieniu, że to nic nie znaczy, tylko ma ułatwić prace osobom przygotowującym kontrakty, choć niewielu chce podpisać kontrakt. Jednak każdy wolał sobie oszczędzić krzyków i pyskowania państwa z kadr po kilku pierwszych elewach, którzy podeszli i powiedzieli, że NSR ich nie interesuje i nie chcą składać wniosków.
Z pewnością ci ludzie będą szczęśliwi kiedy ich ułatwiona praca powędruje od razu do kosza.
Cytat:
Damian,
i poszukaj w sieci, co ci tzw "żołnierze" NSR, wyprawiają np. w Poznaniu.
Toż, to gorsza swołocz niż dawne "szwejostwo", żeby nie obrażać ZSW
Tu się zgodzę, dla mnie to jest parodia, że tacy ludzie nie zostali wyrzuceni z odpowiednią adnotacją do akt. I jest to większość, nie mówiąc oczywiście tylko o Poznaniu, bo tam nie jestem, ale o całym kraju, bo wszędzie jest na pewno tak samo.
Zresztą moim zdaniem powinno się przeprowadzić również czystki pośród kadry zawodowej na wszystkich szczeblach. W czasach kiedy jest tylu wartościowych chętnych jak i żołnierzy zawodowych nie powinno trzymać się takich ludzi w armii.MDS - Sob 08 Sty, 2011 Jeżeli osoba w poważnym stopniu wojskowym jakim jest stopień pułkownika uważa że elew w trakcie szkolenia przygotowawczego jest pełnowartościowym żołnierzem i może uzupełnić mobilizacyjnie pododdział oraz można go wliczyć do stanu wyszkolonych żołnierzy to naprawdę gratuluję temu panu samopoczucia i poczucia humoru. To przecież MON wymyślił że do końca 2010 będzie 10000 wyszkolonych żołnierzy NSR. Ubolewam i współczuje tym dowódcom którym będzie się zamykało usta NSR-em.
A do Szanownego przedmówcy Klek - nie pisz proszę że sam kandydat jak chce to sam się nauczy wojskowego rzemiosła. To nieprawda. Nie nauczy się sam strzelania, prowadzenia pojazdu, czy obsługi wyrzutni. Nie pisz proszę o czystkach- bo to tylko świadczy o małej znajomości tematu przez Ciebie. A zresztą takowe są pośrednio realizowane przez nieustanne reformy, rozwiązywanie etatów czy zmianę przepisów.Piotr Bydgoszcz - Sob 08 Sty, 2011 Klek, z tego co słyszałem z wypowiedzi publicznych elewów szkolonych w ramach NSR to wszyscy jak jeden mąż i jedna żona chcą do służby stałej, NIKT nawet nie zająknął się o przejściu do rezerwy!! Uważnie przejrzyj wiadomości prasowe - polecam.
PS
Ja dla odmiany chętnie pobawię się w wojsko half-time, a propozycji na chwile obecną nie ma żadnych. Niby są etaty ale i WKU i JW nie ma pojęcia na jakich zasadach przyjmować rezerwistów. Kwadratura koła.Klek - Sob 08 Sty, 2011
Cytat:
Klek - nie pisz proszę że sam kandydat jak chce to sam się nauczy wojskowego rzemiosła.
Sam nie, ale musi chcieć dać się nauczyć. Tak samo jak w szkole, jedni mają dobre oceny inni nie zdają roku, albo nie przychodzą w ogóle na zajęcia, a wszyscy chodzą do tej samej.
Niektórzy po prostu chcą być żołnierzami, a inni przyszli przezimować, bo pracy nie ma, a piwo kosztuje
Cytat:
Nie pisz proszę o czystkach- bo to tylko świadczy o małej znajomości tematu przez Ciebie.
Jeśli dla Ciebie jest normalne, że oficer prowadzący zajęcia pyta się szkolonych jak obliczyć tysięczną, której danej właśnie podał, a inni są na służbie pod wpływem alkoholu to ja nie chce do takiego wojska.
Cytat:
Klek, z tego co słyszałem z wypowiedzi publicznych elewów szkolonych w ramach NSR
Jasne, że nie ma. Jedni po prostu chcą podpisać, żeby ułatwiło im to otrzymanie etatu, a dla innych to zbyt wysoka cena . Nikt nie przyszedł jedynie po to, żeby dostać się do NSR.Irecco - Sob 08 Sty, 2011
Klek napisał/a:
oficer prowadzący zajęcia pyta się szkolonych jak obliczyć tysięczną, której danej właśnie podał, a inni są na służbie pod wpływem alkoholu
Trzymaj Kolego fantazje na wodzy.Klek - Sob 08 Sty, 2011 Może tak byś napisał chociaż coś pocieszającego np. "u mnie takie sytuacje się nie zdarzają" albo "to nie do pomyślenia", ale po co, lepiej stwierdzić, że wiesz lepiej w końcu Ciebie tam nie ma.
Czarne owce się zdarzają wszędzie, w każdym zawodzie to normalne, ale nienormalne jest nie ponosić za to konsekwencji. Lepiej wyrzucić po 12 latach dobrego żołnierzaplut. pchor. rez - Pon 10 Sty, 2011
Stevie napisał/a:
Żebyście się nie zdziwili, gdy warunkiem zostania żołnierzem zawodowym będzie uczestnictwo w NSR. Jakoś trzeba ratować ten "niewypał", bo o wzroście uposażenia NSR-owcy nie mają co marzyć. Myślę, że ratowanie swojego dobrego PR zacznie się od tego kroku. I wspomnicie moje słowa.
Obawiam się że Twoja przepowiedznia się już ziszcza. Założenie jest takie: jak nie ma pieniędzy tj. cukru to się herbatkę miesza- może paru naiwnych się złapie. Teraz nastąpią zmiany w naborze do zawodowej służby wojskowej. NSR ma być przedsionkiem do zawodowej służby. A jak braknie kandydatów do NSR i na zawodwowych szeregowych to się trochę cukru da czyli jakieś śmieszne pieniążki dla NSR-owców i dużo PR-u. Tak z pół kostki i zacznie mieszać. Jak się plan powiedzie i zyskają troczę czasu to znowu w obliczu dramatu wrzucą kolejne pół kostki i zaczną mieszać herbatkę, itd. itp.mlyniu - Pon 10 Sty, 2011 Panowie, już media sie rospisują w temacie, o czym świadczy poniższy link do newsa z WP.PL na podstawie artykułu "Gazety Wyborczej":
http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html
Moim zdaniem, kolejny, po 12 latach służby kontraktowej szeregowych, samobój pana ministra. Gdy pan minister zaczyna zwalniać 12-latków sam sobie ogranicza możliwość przyjmowania nowych żołnierzy, nakładając na nich obowiązek służby w NSR. Już widzę te "tłumy" walące do jednostek... Rewizor - Pon 10 Sty, 2011
Cytat:
Obniżono tym samym wymagania dla "gwardzistów", ale jednocześnie zapewniono tani nabór do sił rezerwowych - zauważa "Gazeta Wyborcza".
Czyżby postawiono na ilość, a nie na jakość ? Dla psychiatry widać ważniejsze są "słupki" wykonania planów, jak sprawy obronności Stevie - Pon 10 Sty, 2011 Temat postu: MON ratuje gwardię
Cytat:
MON ratuje gwardię
Zasady naboru do Narodowych Sił Rezerwowych nie sprawdziły się. Dlatego MON chce, by stały się przedsionkiem dla przyszłych żołnierzy zawodowych - najpierw NSR, potem zawodowstwo
Stworzenie Narodowych Sił Rezerwowych, potocznie nazywanych polską "gwardią narodową", jest jednym z elementów profesjonalizacji armii. Szef MON Bogdan Klich zapewniał, że do końca 2011 r. armia będzie liczyć 120 tys. żołnierzy, z czego 100 tys. to zawodowe wojsko, 20 tys. gwardziści NSR. Pierwsze z założeń zostało zrealizowane, drugie stanęło właśnie pod znakiem zapytania.
Gwardziści NSR mają być "tani w utrzymani" (niektórzy dowódcy mówią o nich nawet "żołnierze drugiej kategorii"). Mają być powoływani na ćwiczenia 30 dni w roku. Wykorzystywani byliby oczywiście do obrony kraju i w sytuacjach kryzysowych, np. do walki z żywiołem. Początkowo MON zakładał, że aby zostać gwardzistą, trzeba mieć zaliczoną służbę wojskową, później dołożył do tego możliwość odbycia czteromiesięcznego szkolenia. Żołnierze NSR - którzy jednocześnie pracują w cywilu - za każdy dzień służby dostają 80 zł. Do tego należą się im bezpłatne kursy i szkolenia, mundur, możliwość awansowania i otrzymywania odznaczeń wojskowych.
Nabór rozpoczął się na początku zeszłego roku. MON zapowiadał, że 31 grudnia 2010 r. gwardia będzie liczyła 10 tys. osób, a drugie tyle - określone w programie profesjonalizacji armii - wstąpi do NSR w 2011 r.
W poszukiwaniu lepszego wabika
Nie udało się. Dotychczas dowódcy jednostek wojskowych podpisali zaledwie 3 tys. kontraktów z żołnierzami NSR (przeważnie to b. żołnierze służby zasadniczej, która już nie obowiązuje). Do 31 grudnia chętni złożyli co prawda 7085 wniosków, ale 2490 nie przeszło przez sito komisji, a pozostali nie podpisali kontraktów, jeszcze inni zaś skorzystali z wolnych miejsc w zawodowej armii, które pojawiły się z końcem zeszłego roku.
Chętnych było mniej, bo 80 zł za dzień ćwiczeń nie okazało się atrakcyjnym wynagrodzeniem. Honor noszenia munduru też nie był wystarczającym wabikiem. Wreszcie pracodawcy, choć za czas przebywania pracowników na ćwiczeniach mieli otrzymywać "odszkodowanie", niechętnie godzili się na ich absencję. Okazało się również, że same procedury wstępowania do NSR są zbyt skomplikowane i zbyt kosztowne dla młodych ludzi z małych miejscowości (w założeniach to głównie oni mieli służyć w NSR). Kandydat do gwardii na własny koszt musi dojeżdżać do Wojewódzkiej Komendy Uzupełnień, żeby złożyć podanie i dokumenty, potem na testy i aby stanąć przed komisją.
Dla młodych mężczyzn zdecydowanie atrakcyjniejsze jest natychmiastowe przejście na zawodowstwo: stała pensja ok. 2,5 tys zł brutto (miesięcznie dla szeregowego zawodowego); co roku dodatek mundurowy; dopłata do mieszkania poza koszarami - w dużych aglomeracjach to ok. 750 zł miesięcznie, perspektywa zarobienia naprawdę dużych pieniędzy na misjach.
Ale miejsc w zawodowej armii jest mało - dwa razy w roku pojawia się kilka tysięcy etatów. Nie jest tajemnicą, że zdecydowana większość z tych, którzy złożyli dokumenty do NSR, w każdej chwili, gdy tylko pojawią się miejsca pracy, wybierze zawodową armię.
MON pokłada jeszcze nadzieje w "cywilach z cywila", czyli tych, którzy w wojsku nigdy nie byli. Ponad 4,5 tys. takich ludzi przechodzi teraz czteromiesięczne przeszkolenia, po których może zostać żołnierzami NSR.
Tylko gwardzista będzie zawodowcem
To wszystko zbyt mało, żeby zapełnić szeregi NSR. Dlatego w MON zaczęto rozważać inne opcje przyciągnięcia żołnierzy rezerwowej służby. Jedną z nich były dodatkowe pieniądze - 200 zł miesięcznie, ale wypłacane na początku każdego roku służby, a więc 2,4 tys. zł. Dawałoby to jednocześnie gwarancję, że gwardzista zostanie w NSR przez cały rok. Kosztowałoby to MON ok. 50 mln zł, a to była kwota, której Bogdan Klich nie mógł zaakceptować.
- Nie będziemy podrażać programu NSR. Na obecnym etapie wykluczam możliwość wypłacania dodatkowych świadczeń finansowych za gotowość - mówi "Gazecie" minister.
Znalazł jednak inne rozwiązanie, które choć może okazać się skuteczne, to wywraca do góry nogami dotychczasową ideę NSR.
- NSR będzie warunkiem koniecznym do odbywania zawodowej służby wojskowej - zapowiada Klich. - W końcu tylko dla niewielu NSR to pasja, dla większości to przedsionek do tego, by zostać żołnierzem zawodowym.
Ta zasada zostanie wprowadzona już w tegorocznych naborach do pracy w zawodowej armii. Są takie dwa - latem i zimą. A miejsca w zawodowej armii na pewno w tym roku będą, bo ubywa etatów oficerskich i podoficerskich, a przybywa etatów szeregowych. Bogdan Klich zapowiada też uproszczenia w procedurach przyjmowania w szeregi NSR. - Nie będzie rozmowy z psychologiem w jednostce. Jest zbędna, bo kandydat i tak wypełnia test psychologiczny - mówi minister. - Odbiurokratyzujemy też cały proces naboru, bo kandydat nie będzie musiał jeździć ze wszystkimi dokumentami do WKU.
Obniżą się też wymagania. W NSR nie będzie etatów dla psychologów czy kierowców z kategorią prawa jazdy D. Będą miejsca przede wszystkim dla szeregowych z gimnazjalnym wykształceniem. - To były takie złote klamki, kompletnie niepotrzebne etaty wysokiej klasy specjalistów - mówi Klich.
Marcin Górka
makary21 - Pon 10 Sty, 2011 Jeżeli to co napisano jest prawdą, to jak decydenci wyobrażają sobie ewakuację z terenów zagrożonych. NSR będzie wywoził ciężarówkami, skoro na autobusy już nie będzie kierowców.
Dwa i tak nieco prześmiewczo. Człowiek, który zabija karpia musi mieć zgodnie z przepisami wykształcenie zawodowe. Człowiek, który ma strzec mojego bezpieczeństwa w sytuacji np powodzi jedynie gimnazjalne. Ot mamy prawo.MDS - Pon 10 Sty, 2011 Tonący brzytwy się chwyta. Klich zrobi wszystko żeby winą obciążyć innych, włącznie z uruchomieniem następnych poronionych pomysłów.
Jedyne co daje szanse na powstrzymanie całkowitego rozłożenia armii to natychmiastowa dymisja tego człowieka, i powołanie na to miejsca osoby która ma choć maleńkie pojęcie o armii i zasadach jej funkcjonowania. No chyba że to co w armii się dzieje, też zostanie ukazane jako kolejny cud i wynik geniuszu pewnego pana co to nic o dziadku nie wiedział.obronanarodowa.pl - Pon 10 Sty, 2011
Cytat:
W NSR nie będzie etatów dla psychologów czy kierowców z kategorią prawa jazdy D. Będą miejsca przede wszystkim dla szeregowych z gimnazjalnym wykształceniem. - To były takie złote klamki, kompletnie niepotrzebne etaty wysokiej klasy specjalistów - mówi Klich.
teraz wszystko jasne, po pół roku działań Ministrowi udało się sprecyzować kogo szuka do NSR, musi jeszcze tylko tą informacje przekazać swoim podwładnym bo na stronie profesjonalizacji ciągle czytamy:
Cytat:
Szczególnie poszukiwani są informatycy i inżynierowie.
http://www.profesjonalizacja.wp.mil.pl/pl/57.htmlsteell - Pon 10 Sty, 2011 Cały czas ktoś w temacie o NSR wylewa żale że zwalniają szeregowych zawodowych po 12 latach służby, o ile się nie mylę to takie było założenie tej służby i zwalniani szeregowi mieli zasilić rezerwy na czas "W" nikt nie obiecywał ze będzie inaczej. Z drugiej strony być może że jak przedłużą okres nabycia minimalnych uprawnień emerytalnych do 20-25 lat poprawia zapis i można będzie służyć dłużej na przykład do 18-24 lat co oczywiście nie umożliwi nabycia uprawnień emerytalnych. Pytanie raczej jak zachęcić tych ludzi do służby w NSR? czasy gdy ktoś coś robił lub się w jakiś sposób ograniczał dla idei minęły wiec tylko kasa może coś zmienić. Jeżeli Pan K. to w końcu zrozumie możliwe ze NSR stanie się wartościowym elementem obronno - kryzysowym.
Przepraszam za off-top ale nie mogłem się powstrzymać, cały czas mnie dziwiło dlaczego ludzie sie garneli do służby jako szeregowi zawodowi, przecież po 12 latach służby zostają na dosłownym lodzie wręcz mają gorszy start niz uczniowie kończący aktualnie szkoły zawodowe.mlyniu - Pon 10 Sty, 2011
steell napisał/a:
Przepraszam za off-top ale nie mogłem się powstrzymać, cały czas mnie dziwiło dlaczego ludzie sie garneli do służby jako szeregowi zawodowi, przecież po 12 latach służby zostają na dosłownym lodzie wręcz mają gorszy start niz uczniowie kończący aktualnie szkoły zawodowe.
Steel racz zauważyć, od kiedy obowiązują przepisy o 12 latach służby kontraktowej. Nie istniały one w dniu utworzenia korpusu szeregowych, a więc 01.07.2004r., ani np. w styczniu 2009, gdy podpisywałem swój kontrakt. Owe przepisy obowiązują od 01.01.2010 i objęły nie tylko nowo przyjmowanych, ale też już wcześniej służących żołnierzy, stąd rozgoryczenie wielu szeregowych. Ale o tym już w innych tematach...
A żeby nie było tak całkiem offtopu to moim zdaniem teraz zupełnie zacznie MONowi brakować chętnych do służby wojskowej. Ci, co mają pracę a do tej pory się nie zgłosili do NSR, tego nie zrobią ze względu na kiepskie przepisy, regulujące kwestie na linii pracodawca- pracownik (żołnierz NSR) a także pracodawca-wojsko. Wątpię też, by osoby, chcące wstąpić do wojska ze wględu na brak pracy, wstąpiły do NSR, gdyż ta forma służby nie zapewnia pensji, a także nikomu nie będzie się chciało czekać choćby okres minimalnego kontraktu w NSR, by zostać zawodowym - w tym czasie można przecież w cywilu znaleźć pracę...
Jednocześnie MON pokazał, że NSR ma priorytet, a więc na miejscu ewentualnych kandydatów do służby, nie liczyłbym na rychłe, jeśli wogóle, przejście do służby zawodowej. MON przede wszystkim będzie utrzymywał jak najwyższy stan ukompletowania NSR, i jeśli nie będzie nowych kandydatów do tej formacji, to zapewne będą blokowane próby przejścia na zawodostwo, w miejsce zwalnianych 12-latków...marian888 - Pon 10 Sty, 2011 Następne etapy experymentu to:
1. obligatoryjne przenoszenie wszystkich odchodzących na emeryturę do NSR,
2. obligatoryjne przenoszenie do NSR uczniów, którzy otrzymali ocenę końcową z PO wyższą niż 1,
3. uzależnienie możliwości skrócenia odbywania kary więzienia od wstąpienia do NSR,
4. uzależnienie wydania dowodu osobistego albo prawa jazdy od wstąpienia do NSR,
5. prawo przekraczania granicy państwowej jedynie dla członków NSR.kempczol - Pon 10 Sty, 2011 marian888, proponuję by nawet zabrać tym, którzy nie są członkami NSR-u, obywatelstwo polskie.Turas - Pon 10 Sty, 2011 Nie bardzo rozumiem ten pomysł.Jest gdzieś powiedziane po jakim czasie w NSR moge się starać o zawodowstwo ?Turas - Pon 10 Sty, 2011 Czyli z tego co zrozumialem jedyna zmiana to ta ze innego wyjscia nie ma jak byc zolnierzem NSR i dla obecnych zolnierzy bedacych na SP nic ta zmiana nie wnosi ?MK-J - Pon 10 Sty, 2011 Minister Klich dla Gazety Wyborczej:
Cytat:
- NSR będzie warunkiem koniecznym do odbywania zawodowej służby wojskowej - zapowiada Klich. - W końcu tylko dla niewielu NSR to pasja, dla większości to przedsionek do tego, by zostać żołnierzem zawodowym.
Ciekawe sformułowanie... Czy aby na pewno sprawa ma tyczyć wyłącznie korpusu szeregowych zawodowych M.
Ps. Stevie, miałeś racjęMDS - Pon 10 Sty, 2011 Uzależnienie przyjęcia w szeregi żołnierzy zawodowych od bycia wcześniej żołnierzem NSR jest według mnie prymitywnym szantażem. Prymitywną próbą ratowania twarzy wskutek nieudanego pomysłu. Ciekawe co będzie kiedy w końcu media przycisną psycho-ministra i okaże się że liczba chętnych na stanowiska szeregowych zawodowych jest zbyt mała w stosunku do potrzeb. A fama pójdzie w świat jak to jest tak naprawdę w tym korpusie po 12 latach służby.Irecco - Pon 10 Sty, 2011 MK-J, pomysł MON_a już jest realizowany praktycznie. Pierwsi żołnierze NSR_u otrzymali zaświadczenia o możliwości ich powołania. W dniu dzisiejszym tj. 10.01. rozpoczęli badania TWKL i kompletowania TAP_ów. Powołani mają być do 21.01. Sam MON ma zakomunikować o przejściu z NSR do służby zawodowej.
Można ? można ! Irecco - Pon 10 Sty, 2011 Turas, więcej optymizmu. Zgodnie z ustawą zasadniczą po pięciu latach najlepsi i spełniający warunki mają pierwszeństwo w przejściu do korpusu podoficerskiego.
W tym roku będą zorganizowane trzy turnusy w Szkole Podoficerskiej w Poznaniu.
Więc zamiast użalać się nad sobą trzeba już teraz pomyśleć i uczciwie wziąć się do roboty. Z opiniowania mieć ocenę bardzo dobrą, z WF_u bardzo dobrą, być w pełni zaangażowany w szkolenie, dbać o powierzony sprzęt itd. a nie tylko roszczeniowe nastawienie do problemu.
Życzę powodzenia.Turas - Pon 10 Sty, 2011 Mój post został usunięty no cóz
Tak być moze masz racje:)
Przede mną długa droga nie da sie ukryć mangan - Pon 10 Sty, 2011
Damian napisał/a:
Jak obsadzamy w etacie żołnierza NSR i pojawia się szansa powołania Go do służby zawodowej, to dowódca nie będzie szukał wśród innych rezerwistów.
A co wtedy z etatem? Rozumiem, że wtedy żołnierz zwalnia etat NSR i poszukujemy nowego kandydata na to stanowisko.steell - Pon 10 Sty, 2011 to raczej logiczneHomar - Pon 10 Sty, 2011 Po przejściu NSRowca do służby zawodowej znowu słupki na slajdach NSRowego power pointa spadają , a na tym przecież nikomu nie zależy ... resztę dopowiedzcie sobie sami
Logika wojskowa ma się do logiki jak muzyka wojskowa do muzyki Stevie - Pon 10 Sty, 2011 Homar, ale na początku wykażą ogromny wzrost, a o to przecież chodzi. Przecież projekt NSR MUSI się udać, aby odtrąbić sukces.
Malina - Pon 10 Sty, 2011 Ustawa o służbie żołnierzy zawodowych oraz rozporządzenie w sprawie powoływania do ...... określa kto może zostać żołnierzem zawodowym. Nic tam nie jest napisane że do słuzby będą przyjmowani zołnierze NSR. Czyżby mieli zamiar zmienić przepisy ???Stamp - Pon 10 Sty, 2011 Tylko jeden komentarz z interii, niejakiego opsona, moim zdaniem trafne podsumowanie jak odbierany jest NSR w tzw. kręgach samych zainteresowanych. Powinien go przeczytać ktoś kto zajmuje się organizowaniem naboru do tej służby :
Cytat:
NSR to poracha
Chciałem wstąpić i niemile mnie zaskoczyli w WKU.
Po 1wsze to jest tylko 80 zita za dzien i to
brutto , jak ktoś w tym czasie ma prace to musi
iść na urlop bezpłatny. Można niby starać się o
wyrównanie jeżeli się poniosło straty z tytułu
większej pensji w pracy , ale zapewne burokracja
opóżni wszytko ładnie. Przeliczając cały miesiąc
nawet jak zapłacą wszytkie 30 dni to wyjdzie 2400
brutto czyli żadna rewelacja za 30 dni na jakimś
poligonie . Z tym 80 zita to też jest jakoś
dziwnie , bo na WKu mówili mi o stawce od 60 do 80
więc może się okazać , że 80 to dla jakiegoś
podoficera , a dla szeregowego to 60.
Po 2gie Mogą cie wezwać np do powodzi w każdej
chwili . Niby czyn chwalebny trzeba sobie pomagać
, ale za niemożnośc stawiennictwa grożą już dość
dotkliwe kary. A więc jak np masz chore dzieci to
nikogo to nie interesuje tylko masz iśc i układać
worki z piaskiem.
Po 3cie i najśmieszniejsze trzeba podpisac
papierek , że między inymi zgadasz się , aby
wysłali cię na misje zagraniczną. Czyli w sytuacji
jak zabraknie chętnych nagle moga cie do afganu
wypiepszyć za grosze. Bo zapewnie stawki nie będą
takei same jak u zawodowych żołnierzy jak to
zresztą było przy kontraktowych w iraku zarabiali
dużo mniej niż zawodowi.
Po 4 te jeżeli ktoś w wojsku nie był , a chciałby
do NSR to musi wziąść w pracy bezpłatny urlop na 3
miesiące i to załatwiając go sobie sam , bo armia
i ustawy nic do tego nie mają i przechodzi
podstawowe szkolenie. Jak ocenili z wysokim żołdem
800 zł.
W założeniu jak czytałem 2 lata temu o NSR miało
być dużo lepiej , a zrobili z tego tanią siłe
roboczą . NSR w tym kształcie to syf i niby jak
oni chcą chętnych znaleść skoro tam bardziej ty
musisz się starać o to aby cię przyjezli , a nie
oni . Nawet nie ułatiwją pozcątku .NSR nawet nie
nadaje się dla bezrobotnych , bo ćwiczenia to 30
dni w roku i co najwyżej jakaś klęska żywiołowa.
Dla ludzi z rodzinami to tez mało przyjazna opcja.
Więc niech sobie szukają kawalerów . Jeżeli teraz
warunkiem służby jako zawodowy ma być NSR to
zabraknie im żołnierzy. Jako , że poboru nie ma to
będzie trzeba iść na 3 miesięczne szkolenie , aby
wstąpić do NSR ,a potem przemęczyć kontrakt w NSR
, aby dopier startować na zawodowego. to przecież
poracha , kto będzie sobie mógł pozwolić z młodych
ludzi na siezenie w domu i czekanie , aż wezwa na
ćwiczenia. Jak sobie ktoś jakąś prace znajdzie to
już i te wojsko przestanei być tak atrakcyjne .
Malina - Pon 10 Sty, 2011 I kilka słów do wypowiedzi mona o uproszczeniu procedur naboru do NSR Ale mi uproszczenie procedur - rozmowa z psychologiem w JW , czy mon zdaje sobie sprawę o czym on mówi??? Kandydat nie będzie też musiał jeździć już do WKU, teraz WKU przyjedzie do niego. Przykład: Podpisanie kontraktu i nadanie przydziału kryzysowego dla żołnierzy służby przygotowawczej odbywa się w ośrodku szkolenia. Żeby nadać przydział dla 1 żołnierza musi jechać do jednostki (niejednokrotnie na drugi koniec Polski) przedstawiciel JW i WKU, a żołnierz ten za dwa dni będzie w domu, czyli na terenie swojego WKU. Koszt przejazdu przedstawiciela WKU - 500 km x 60 gr. za km = 300 zł (w jedna stronę) + dieta, hotel. Proszę policzyć. 800 zł jak w dym. A w MON podobno brak kasy I proszę nie pisać, że ściemniam - opisuję to na własnym konkretnym przykładzie.Homar - Pon 10 Sty, 2011 Początkowo procenty wzrosną na pewno, gdyż młodzi ludzie chcący służyć uwierzą, że jest to jakaś przepustka do wojska.
Kiedyś próbowałem zrozumieć po co ten cały NSR!!?? Próbowałem, przyjrzałem się etatom na stronie NSR, obejrzałem film o amerykańskiej Gwardii Narodowej, byłem tu i tam służbowo i dalej nie rozumiem tzn. jedyne co zrozumiałem to właśnie te budzące negatywne emocje słupki NSRowych prezentacji power point.
Brrrr - brzydźmy się wszyscy tak niskimi procentami!!!
Damian - procentowa rywalizacja w realizacji zapowiedzi ministra jest nie tylko w NSR KLIKmarkus - Pon 10 Sty, 2011
Irecco napisał/a:
Turas, więcej optymizmu. Zgodnie z ustawą zasadniczą po pięciu latach najlepsi i spełniający warunki mają pierwszeństwo w przejściu do korpusu podoficerskiego.
Więcej odwagi, nie ograniczajmy się do skromnych 5 lat.
Ja proponuję:
- 12 lat w skautach bądź drużynie strzeleckiej;
- 12 lat w służbie przygotowawczej;
- 12 lat w kontraktowej;
i po uzyskaniu pozytywnej opinii przyjęcie do zawodowej służby wojskowej.
Przecież to jest totalna maniana i amatorszczyzna. Obniżmy jeszcze kryterium wykształcenia do szkoły podstawowej i dajmy do ręki sprzęt o jednostkowej wartości kilkuset tysięcy złotych. Do tego wyślijmy na wojnę, a potem oskarżmy o nieprzestrzeganie 425 paragrafu, 15 ustępu, 30 punktu, podpunktu xyz Konwencji takiej czy siakiej.
Podsumuję krótko. Mnie już bliżej do końca służby niż do początku ale kolegom na najniższym szczeblu dowodzenia składam wyrazy współczucia.Benon - Pon 10 Sty, 2011
markus napisał/a:
Irecco napisał/a:
Turas, więcej optymizmu. Zgodnie z ustawą zasadniczą po pięciu latach najlepsi i spełniający warunki mają pierwszeństwo w przejściu do korpusu podoficerskiego.
Możesz wkleić tekst tej ustawy mówiący o tych 5 latach ?Mironik - Pon 10 Sty, 2011 Panowie, łatwiej doktorem chyba zostać, niż szeregowemu zostać podoficerem służby stałej. Mówię tak, bo ucząc się najwięcej zależy od nas, a nie od interpretatorów ustaw, przepisów, potrzeb kadrowych i etc.Benon - Pon 10 Sty, 2011 A jaka to ustawa ?Mironik - Pon 10 Sty, 2011 A z tego co wiem w decyzji MON nazwanej ogólnie o limitach do wyższych szkół wojskowych, to tylko uwzględniono że podoficerowie zawodowi mogą się ubiegać na studium oficerskie, a dla szeregowych zawodowych żadnej oferty nie przygotowano.
A wracając do procedury naboru do NSR-u. To większość wymaganych dokumentów i wiedzy o kandydacie posiada WKU, dodatkowe dokumenty powinien kandydat sam przedstawiać, jeżeli uzna że ewidencja wojskowa nie oddaje w pełni wiedzy o nim. Poza badaniami psychologicznymi, i komisją lekarską w razie potrzeby, nie powinno być żadnych dodatkowych etapów rekrutacji. Reszta powinna być weryfikowane na pierwszych ćwiczeniach w opinii.steell - Pon 10 Sty, 2011
El Lobo napisał/a:
W przypadku przejścia do służby zawodowej nie wiadomo czy czas spędzony w NSR będzie się wliczał do łącznego czasu służby kontraktowej, czy też nie, bo brak podstaw prawnych na razie.
Cały czas przebywania na przydziale zapewne nie ewentualnie może łączny czas powołania na ćwiczenia itd czyli wykonywania obowiązków w ramach NSR o ile komuś będzie się chciało stworzyć podstawę prawnązazik83 - Pon 10 Sty, 2011 Mnie najbardziej rozłożył tekst Pana ministra, że oto 50 milionów zł na wypłatę 200 złotowego "żołdu" dla nsr'owców jest nie do przyjęcia. Biorąc pod uwagę, że co szósty żołnierz RP ma nosić naszywkę NSR to ja się pytam grzecznie co to jest w ogóle za śmieszna kwota w skali budżetu MON?!? Jeżeli 20 000 ludzi nie jest warte choćby ćwiartki Efa16 to w ogóle o czym my rozmawiamy? Według mnie takie podchodzenie do sprawy jest wręcz poniżające dla kandydatów i żołnierzy NSR.McSimus - Wto 11 Sty, 2011
El Lobo napisał/a:
Szczerze mówiąc jak rozmawiałem z chłopakami zanim odszedłem, to większy odsetek wstydzi się, że jest żołnierzami niż odsetek z tego powodu dumnych. Dla znakomitej większości to jednak tylko praca
Smutne to ale coś w tym niestety jest. Jak mówi przysłowie "jaki Pan taki kram" i drugie "łaska pańska konia tuczy" - chyba nie muszę tłumaczyć do czego pijęFiestor2 - Wto 11 Sty, 2011 Sory za kolokwializm, ale na chłopski rozum:
- Jakie pierwszeństwo dla NSRowców?! Jeśli Pan Minister będzie miał obsadę etatów w NSR to czy będzie mu na rękę oddać ich na rzecz "zawodowców"?
- I tak przyjmą tych, którzy sobie "połapią" etaty (plecaki), a nie tych, którzy "zasłużyli".
- Nawet jeśli minister będzie nakazywał przyjmowanie w szeregi żołnierzy zawodowych ludzi wyłącznie z NSRu, to i tak da się obejść --> "na potrzeby Sił Zbrojnych"
Od siebie dodam, że jestem za tym, żeby "Zetka" wróciła!
Armia chce w tym roku przyjąć 14 tyś. ochotników do korpusu szeregowych zawodowych. Pierwszeństwo będą mieć ci, którzy wcześniej zapisali się do Narodowych Sił Rezerwowych.
Do końca tego roku armia chce podpisać kontrakt na służbę w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR) z 17 tyś. ochotników. W 2010 roku, o czym pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, wojsku udało się podpisać umowy o służbie w NSR zaledwie z 3 tyś. chętnych. A miało ich być 10 tyś.
Nie chcą w niej służyć np. byli żołnierze. Armia szuka więc ochotników, nawet wśród tych, którzy wcześniej nie mieli z nią nie wspólnego. Obecnie trwa czteromiesięczna tzw. służba przygotowawcza dla takich osób. Bierze w niej udział 4,5 tyś. ochotników. Jeśli zdadzą egzamin, trafią do NSR.
Resort obrony narodowej pracuje więc nad zmianą przepisów, aby zachęcić młode osoby do wstępowania do NSR. Jeśli ktoś będzie zainteresowany służbą w zawodowej armii, najpierw będzie musiał wstąpić do NSR. - Młode osoby przekonywały dowódców jednostek wojskowych, że chętnie wstąpią do NSR, jeśli będą mieć perspektywę służby w armii zawodowej - mówi Barbara Bartkowska, doradca ministra obrony narodowej. Tłumaczy, że zmiana przepisów jest odpowiedzią na ich postulaty. W ten sposób armia chce premiować ochotników z NSR. To ważne dla tych osób szczególnie w tym roku, bo wojsko będzie szukać zdecydowanie więcej nowych żołnierzy. Obecnie armia liczy blisko 100 tyś. osób.
Co roku część z nich odchodzi jednak na emeryturę. W tym roku ma też być zdecydowanie większej liczby wolnych miejsc w korpusie szeregowych.
Wakaty w armii zawodowej
Kandydat do korpusu szeregowych zawodowych musi: ukończyć 18 lat i co najmniej:
- gimnazjum,
- posiadać obywatelstwo polskie,
- nie być karany sądownie,
- stawić się do kwalifikacji wojskowej,
- posiadać orzeczenie o zdolności do służby (fizycznej i psychicznej),
- złożyć wniosek do wojskowej komendy uzupełnień,
- odbyć rozmowy z dowódcą jednostki wojskowej,
- przystąpić do testu wiedzy i sprawności fizycznej.
A do tego dochodzą zwolnienia starszych stopniem. - Trzeba będzie zwolnić kilka tysięcy podoficerów i oficerów, bo jest ich za dużo - mówi nam generał Bogusław Pacek, doradca ministra obrony narodowej. Tłumaczy, że na to miejsce wojsko będzie potrzebowało około 14 tyś. do korpusu szeregowych zawodowców. Dodatkowo armia musi podpisać kontrakty z ochotnikami na służbę w NSR.
Łącznie wojsko musi więc znaleźć ok. 30 tyś. ochotników.
Ci, którzy jako pierwsi wstąpią do NSR, będą mieli pierwszeństwo w przyjęciu do armii zawodowej, jeśli w ich jednostce pojawi się wolne stanowisko. Generał Bogusław Pacek uważa, że takie pierwszeństwo jest wystarczającą motywacją i nie ma konieczności wprowadzenia zachęt finansowych. Minister nie zgodził się na wypłacanie żołnierzom NSR dodatkowego uposażenia za pozostawanie w gotowości. Dlatego żołnierze NSR wciąż będą otrzymywać uposażenie od wojska tylko wtedy, gdy przebywają m.in. na ćwiczeniach w wojsku. Trwają one 30 dni w roku. Jeśli żołnierz jest równocześnie pracownikiem i nie otrzymuje w czasie ćwiczeń pensji, dostaje specjalne uposażenie. Wynosi ono do 1/30 dwu i pół krotności średniej płacy w sektorze przedsiębiorstw za jeden dzień. Obecnie kwota ta wynosi 294 zł.
- niskimi świadczeniami (chodzi o służbę zawodową, bo w przypadku NSR to ludzi śmiech ogarnia)
- brakiem przywilejów
Jeśli chodzi o to co wytłuściłem, to przecież są to rzeczy których ostatnio tak nam zazdroszczą Cywile. Zarobki horrendalne i pełno przywilejów. Przypominam że to, że zarabiamy krocie i mamy same przywileje (nie chce mi się ich wymieniać), są opiniami społeczeństwa o wojsku. A Ty nam teraz piszesz o niskich zarobkach i braku przywilejów. To może to społeczeństwo zdecydowało by się w końcu na jakiś konkret. kundelek - Wto 11 Sty, 2011
FAZI 1 napisał/a:
To może to społeczeństwo zdecydowało by się w końcu na jakiś konkret.
To się zdecyduj. Też jesteś społeczeństwo.
Ludzie powtarzają to, co jest w gazetach i tivi. To źle, że niektórzy się dowiedzieli jak jest?FAZI 1 - Wto 11 Sty, 2011 kundelek, ja akurat jestem zdecydowany. Uważam że nieźle zarabiam. Pewnie że tak jak każdy chciałbym mieć więcej.
kundelek napisał/a:
Ludzie powtarzają to, co jest w gazetach i tivi.
Tyle że w TV czy gazetach często nie ma nic z tego co mówią ludzie. Nie raz słyszałem jak to wojsko ma dobrze. Że nie płacimy czynszów za mieszkania, że podróżujemy z rodzinami za darmo, albo to że lekarstwa też mamy za darmo. Czy takie coś możesz wyczytać w gazetach. Takich głupot to chyba nawet bali by się napisać czy powiedzieć w mediach, a w "społeczeństwie" takie głupoty się słyszy.
kundelek napisał/a:
To źle, że niektórzy się dowiedzieli jak jest?
Jeśli rozpowiadali kiedyś takie głupoty, a na dodatek w nie wierzyli, to uwierz mi że nawet się cieszę jak szybko życie sprowadziło Ich z obłoków na ziemię.puchatek - Wto 11 Sty, 2011
El Lobo napisał/a:
że nie ma szans na podnoszenie swoich kwalifikacji w ramach tej struktury
Bo logcznym jest, ze zrodlem podoficerow [czy innego wykwalifikowanego personelu] powinni byc ubywajacy na emeryture.
I powem szczerze, ze uwazam, ze to Klich zrobil zasluguje na court martial, poniewaz pierwotne zalozenia NSR [szybko dostepne zrodlo wzmocnienia istniejacych jednostek przez doswiadczony i utrzymywany w ciaglosci personel] mozna uznac za sensowne, to zrobenie z tego przedsionka do sluzby wojskowej mija sie zupelnie z celem, zwlaszcza, ze NSR staje sie rezerwa sily roboczej...Turas - Wto 11 Sty, 2011 W sumie nie zdziwie się jeśli wkrótce wróci nabór (czego jestem zwolennikiem).Poza tym jeśli ktoś idzie do wojska dlatego że chce zarobić to rzeczywiscie niech szuka gdzie indziej.Żołnierz powinien mieć powołanie jak na mój gust i tyle.MK-J - Wto 11 Sty, 2011 Fragment z Dziennika:
Cytat:
Ci, którzy jako pierwsi wstąpią do NSR, będą mieli pierwszeństwo w przyjęciu do armii zawodowej, jeśli w ich jednostce pojawi się wolne stanowisko. Generał Bogusław Pacek uważa, że takie pierwszeństwo jest wystarczającą motywacją i nie ma konieczności wprowadzenia zachęt finansowych
A Pan Generał to tak doradza Ministrowi sam z siebie, bez żadnych zachęt? M.obronanarodowa.pl - Wto 11 Sty, 2011 W jaki sposób w innych państwach NATO rozwiązuje się kwestie tzw. "aktywnej rezerwy" na przykładzie brytyjskiej Armii Terytorialnej można dowiedzieć się tutaj:
Artykuł trochę długi ale omawia najważniejsze kwestie od zasad rekrutacji, poprzez szkolenie, zasad wynagradzania, dodatkowych bonusów, relacje z przedsiębiorcami, po regulacje prawne.
Podobno przy tworzeniu NSR wzorowano się na rozwiązaniach stosowanych w zachodnich armiach, ciekawe tylko których? mangan - Wto 11 Sty, 2011
Cytat:
Trzeba będzie zwolnić kilka tysięcy podoficerów i oficerów, bo jest ich za dużo - mówi nam generał Bogusław Pacek
I jeszcze z jednego generała! zazik83 - Wto 11 Sty, 2011
Cytat:
Ci, którzy jako pierwsi wstąpią do NSR, będą mieli pierwszeństwo w przyjęciu do armii zawodowej, jeśli w ich jednostce pojawi się wolne stanowisko. Generał Bogusław Pacek uważa, że takie pierwszeństwo jest wystarczającą motywacją i nie ma konieczności wprowadzenia zachęt finansowych.
Jasne, pogadamy jak tylko sytuacja na rynku pracy się poprawi, co jest akurat całkiem możliwe w niedługim czasie (Niemcy otwierają swój rynek pracy, kryzys powoli ustępuje itp.), zobaczymy ilu wtedy będą mieli chętnych do NSR jako przedsionka do zawodowstwa. Nie dalej jak 3 lata temu, to nawet do SO nie mogli chętnych nazbierać i trzeba było ustawę poprawiać żeby licencjat wystarczył. Widocznie doradcy przyjęli zasadę myślenia polityków, byle do wyborów a potem jakoś to będzie.Ksawery - Wto 11 Sty, 2011 Czyli powoli wymiana żołnierzy zawodowych na NSR, ciekawa koncepcja. Widzę w tym duże oszczędności.steell - Sro 12 Sty, 2011 a etaty generalskie w NSR będą?kezak - Sro 12 Sty, 2011 Dyskusja o NSR wchodzi w coraz bardziej szczegółowe zagadnienia. Mi jednak brakuje (być może przegapiłem) jednej podstawowej wiadomości.
Mianowicie: kto ( z imienia, nazwiska, stanowiska ) jest uważany za twórcę koncepcji NSR i podpisał się pod wdrażaną wersją.
Być może aktualna koncepcja NSR jest anonimowa?
Być może ostatecznie wzięto trochę z opracowań jednego generała, trochę z drugiego ... , ale jeśli tak to także ktoś (stanowisko, nazwisko) musiał to robić bo przecież nie robiła to sekretarka MON-a metodą kopiuj - wklej.
Mamy przykład słynnej pragmatyki z 2004 roku i wiemy kto był jej autorem.TK - Sro 12 Sty, 2011 "Służba w NSR wymogiem wstąpienia do armii zawodowej"
Według mnie za kilka miesięcy MON z tego szybko się wycofa, ponieważ okaże się że nie ma ani chętnych do NSR, jak również brak jest w związku z tym "narybku" na szeregowych zawodowych (bo rozumiem że nikt bez NSR-owskiej przeszłości nie zostanie szer.zaw.) - a fala zwolnień po 12 latach służby ruszyła i nabierze tempa z miesiąca na miesiąc.
Koncepcja "profitów" z NSR wg mnie to "PRL-wsi chwyt" - obywatel bierze na siebie dodatkowe obowiązki wg kraju (poświęca czas, zdrowie, i ... "naraża się pracodawcy" ) a co otrzymuje - najogólniej ujmując "zwrot kosztów" za dojazdy i nieobecność w pracy - oczywiście pozostaje to co "bezcenne" duma i prestiż służby.
K...wa - głodne teksty z PRL chwytliwe i dziś - ludzie armii i suwerenność kosztuje - kiedyś masa Polaków wstępowała do Legii Cudzoziemskiej dla prestiżu ..., obywatelstwa francuskiego i niezłej kasy.
NSR wymogiem wstąpienia do armii zaw. (a czy to oznacza że będzie gwarancją... ??) - a co instytucję "wujka generała (lub pułkownika)" zlikwidują - co tradycja "załatwiania" pracy umrze w polskiej armii ....McSimus - Sro 12 Sty, 2011
kezak napisał/a:
kto ( z imienia, nazwiska, stanowiska ) jest uważany za twórcę koncepcji NSR i podpisał się pod wdrażaną wersją
Jak to kto - ZESPÓŁ AUTORSKI
miki: sorki ale to jak zwykle z pośpiechu, myślałem dobrze, napisałem źle focus - Sro 12 Sty, 2011
kezak napisał/a:
kto ( z imienia, nazwiska, stanowiska ) jest uważany za twórcę koncepcji NSR
Jeżeli mnie pamięć nie myli (nie twierdzę, że mam rację), to autorem koncepcji NSR jest Zespół Autorski z P-1 SG WP pod przewodnictwem szefa Zespołu ds. Profesjonalizacji Sił Zbrojnych RP płk Stanisława RUMANA.markus - Sro 12 Sty, 2011
focus napisał/a:
kezak napisał/a:
kto ( z imienia, nazwiska, stanowiska ) jest uważany za twórcę koncepcji NSR
Jeżeli mnie pamięć nie myli (nie twierdzę, że mam rację), to autorem koncepcji NSR jest Zespół Autorski z P-1 SG WP pod przewodnictwem szefa Zespołu ds. Profesjonalizacji Sił Zbrojnych RP płk Stanisława RUMANA.
Panowie. To nie ma najmniejszego znaczenia.
Pierwotna koncepcja NSR przygotowana "przez żołnierzy dla żołnierzy" bazowała na doświadczeniach innych krajów i zawierała wszelkie rozsądne propozycje, włącznie z płaceniem. Do momentu, gdy z założeniami zapoznał się MON i stwierdził że ma być tak żeby to nic nie kosztowało bo mu księgowy z Londynu nie da na to pieniędzy.
Przecież cała ta armia to jedna wielka popierdółka.
Budujemy ORP GAWRON "beznakładowo", obowiązki wykonujemy "nieetatowo", a NSR tworzymy za symboliczną złotówkę. Przecież już dziś można ze 100% pewnością stwierdzić, że wielkie zero z tego będzie. Do tego nie potrzeba doktoratu Packa i analizy psychiatry. Wystarczy zapytać dowódcę drużyny.
[ Dodano: Sro 12 Sty, 2011 ]
focus napisał/a:
kezak napisał/a:
kto ( z imienia, nazwiska, stanowiska ) jest uważany za twórcę koncepcji NSR
Jeżeli mnie pamięć nie myli (nie twierdzę, że mam rację), to autorem koncepcji NSR jest Zespół Autorski z P-1 SG WP pod przewodnictwem szefa Zespołu ds. Profesjonalizacji Sił Zbrojnych RP płk Stanisława RUMANA.
Panowie. To nie ma najmniejszego znaczenia.
Pierwotna koncepcja NSR przygotowana "przez żołnierzy dla żołnierzy" bazowała na doświadczeniach innych krajów i zawierała wszelkie rozsądne propozycje, włącznie z płaceniem. Do momentu, gdy z założeniami zapoznał się MON i stwierdził że ma być tak żeby to nic nie kosztowało bo mu księgowy z Londynu nie da na to pieniędzy.
Przecież cała ta armia to jedna wielka popierdółka.
Budujemy ORP GAWRON "beznakładowo", obowiązki wykonujemy "nieetatowo", a NSR tworzymy za symboliczną złotówkę. Przecież już dziś można ze 100% pewnością stwierdzić, że wielkie zero z tego będzie. Do tego nie potrzeba doktoratu Packa i analizy psychiatry. Wystarczy zapytać dowódcę drużyny.kezak - Sro 12 Sty, 2011
markus napisał/a:
Panowie. To nie ma najmniejszego znaczenia.
Pierwotna koncepcja NSR przygotowana "przez żołnierzy dla żołnierzy" bazowała na doświadczeniach innych krajów i zawierała wszelkie rozsądne propozycje, włącznie z płaceniem. Do momentu, gdy z założeniami zapoznał się MON i stwierdził że ma być tak żeby to nic nie kosztowało bo mu księgowy z Londynu nie da na to pieniędzy.
Otóż ma. Skoro opracowana przez żołnierzy ( w domyśle: zespół pułkownika Rumana) koncepcja NSR nie przeszła to znaczy, że w MON-ie, Sztab. Gen. ... znaleźli się ludzie (cywile lub żołnierze), którzy opracowali nową tak krytykowaną koncepcję NSR wykonując polityczny obstalunek, a potrzeby obronne Kraju ich nie interesowały (trochę górnolotnie)
Przecież nie zrobiła tego sekretarka MON-a metodą: wytnij-kopiuj-wklej w opracowaniu pułkownika Rumana.
PS.
Co by nie mówić o ustawie kadrowej z 2004 roku to trzeba przyznać, że jej autor gen. J. miał odwagę publicznie bronić swojego dzieła i to zarówno na komisjach sejmowych jak i na spotkaniach z żołnierzami.
Czy wymaganie tego samego od twórców aktualnie wdrażanej koncepcji NSR jest dla nich zbyt dużym wyzwaniem?
Przecież NSR dotyczy styku wojsko-cywile (obronność - gospodarka). Czy tak trudno zorganizować kilka konferencji prasowych na których Minister przedstawi twórców NSR, a później usunie się w cień. Natomiast głównymi aktorami będą twórcy koncepcji NSR i dziennikarze, którzy jeśli dostaną rzetelne informacje o NSR to to też rzetelnie przedstawią je społeczeństwu.McSimus - Czw 13 Sty, 2011 Czy ty chłopie za dużo filmów się naoglądałeś ?
Takie rzeczy to tylko ... ni na pewno nie w SZ RP, a szkoda, bo zgadzam się z Twoją propozycją zazik83 - Czw 13 Sty, 2011
Cytat:
onet.pl
Pierwsze kontrakty NSR. "Furtka" dla dwóch braci
Pierwsze w historii Wojska Polskiego kontrakty z żołnierzami służby przygotowawczej na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych zostały podpisane w grudziądzkim 1 Ośrodku Szkolenia Kierowców (OSK). W sumie kontrakty podpisało 170 żołnierzy, a 12 spośród nich zrobiło to podczas uroczystej zbiórki w obecności szefa Sztabu Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych – płk. Ryszarda Szczepińskiego.
Kontrakty z absolwentami szkolenia przygotowawczego zawierali przedstawiciele jednostek Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Po zawarciu kontraktu żołnierze, którzy w większości są kierowcami samochodów ciężarowych z kategorią C, są zobowiązani do odbywania wojskowych ćwiczeń rotacyjnych w liczbie do 30 dni w ciągu roku.
Szkolenie przygotowawcze – podstawowe i specjalistyczne trwało 3 miesiące. Podstawowe - obejmowało m.in. zasady pełnienia służby, odbywania strzelania, ćwiczeń taktycznych, musztry oraz regulaminów. Specjalistyczne - ukierunkowane było na zapoznanie się ze specyfiką sprzętu wojskowego oraz jego obsługą. Jak powiedział mjr Jan Urbański, zastępca komendanta 1 OSK osoby, które rozpoczynały szkolenie w Ośrodku posiadały już prawo jazdy wymaganych kategorii, dlatego przeszły tylko szkolenie z obsługi pojazdów typowo wojskowych.
Mjr Urbański chwalił również sprawność fizyczną żołnierzy i postępy jakie zrobili w sztuce walki wręcz. Mjr Robert Kempiński, kierownik Cyklu Szkolenia w 1 OSK podkreślał duże zaangażowanie elewów, które przekładało się na bardzo dobre wyniki szkolenia. - Warto podkreślić, że w większość są to osoby ze średnim i wyższym wykształceniem – ekonomiści, ratownicy medyczni, nauczyciele – aż miło z takimi ludźmi pracować – powiedział.
Na szkolenie w 1 OSK trafili dwaj bracia – Kamil i Rafał Dopierała, obaj nie służyli w zasadniczej służbie wojskowej ponieważ po szkole zawodowej poszli do technikum, a potem zawieszono zasadniczą służbę wojskową. Dziś mówią, ze po studiach robili co mogli, żeby wstąpić do armii zawodowej, ale im się nie udało. Pojawienie się służby w ramach NSR traktują jako furtkę do służby zawodowej.
Zanim jednak osiągną ten cel, będą wywiązywać się z obowiązków żołnierza NSR, które nie ograniczają się wyłącznie do uczestniczenia w 30 – dniowym szkoleniu. Zgodnie z otrzymanymi od Wojskowych Komendantów Uzupełnień kartami przydziału kryzysowego, zobowiązani są do stawienia się w określonym miejscu i czasie w razie wystąpienia sytuacji kryzysowej, np. powodzi.
Kolejne zawieranie kontraktów w ośrodkach, centrach szkolenia i jednostkach wojskowych, które realizują szkolenia w ramach służby przygotowawczej przewidziane jest na koniec stycznia i początek lutego.
No i trzeba przyznań, że chytry plan ministra się sprawdza, najpierw NSR potem może będzie kontrakt, z naciskiem na może.leoncio - Czw 13 Sty, 2011 I po to, żeby "...12 spośród nich zrobiło to podczas uroczystej zbiórki w obecności szefa Sztabu Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych – płk. Ryszarda Szczepińskiego", oficer z WKU południa z Polski, drałował do Grudziądza prawie 600 km. Wręczył, zgodnie z "Wytycznymi SGWP z 15.12.2010r..." trzem żołnierzom służby przygotowawczej karty przydziału kryzysowego i wrócił z powrotem. Koszt takiej wątpliwie przyjemnej wycieczki: 360 zł z funduszu na podróże służbowe+3 dni nieobecności. A w tym miesiącu jeszcze ma być powtórka do Grudziądza, a w najbliższych jeszcze dwanaście w różnych kierunkach.
Jak ktoś trzeźwo nie spojrzy na sprawę, to w kwietniu braknie kasy na podróże służbowe i chęci do roboty.Silmeor - Czw 13 Sty, 2011 Widziałem dzisiaj ochotników ze służby przygotowawczej ciężko pracujących z kilofami i szuflami nad uprzątnięciem z lodu i śniegu zalegającego na jednostce. Ciekaw jestem ilu spośród nich po takich doświadczeniach romantyzmu i przygody służby wojskowej zechce podpisać kontrakty. Chociaż z drugiej strony jak chcą zostać na zawodowych to niech się przyzwyczajają.Irecco - Czw 13 Sty, 2011 Silmeor, wszystko pod kontrolą, przecież NSR_y to nic innego jak przydziały kryzysowe. Teraz resztki lodu i śniegu a za chwile powodzie to dopiero się będzie działo.
Ciekawe czy w Centrach Reagowania Kryzysowego już zakupili odpowiednią ilość worków i łopat ? -=Alex=- - Pią 14 Sty, 2011
Irecco napisał/a:
Silmeor, wszystko pod kontrolą, przecież NSR_y to nic innego jak przydziały kryzysowe. Teraz resztki lodu i śniegu a za chwile powodzie to dopiero się będzie działo.
A bo NSR, to takie OC po liftingu.marian888 - Pią 14 Sty, 2011 Panowie przesadzacie ! NSR ma przecież uczestniczyć w usuwaniu skutków klęsk żywiołowych. Odśnieżanie jednostki to forma treningu w warunkach poligonowych. Chcecie ich wypuścić do walki z żywiołem bez upewnienia się czy potrafią podołać obsłudze szufli.
Kurcze ! Zlikwidowali mi WKU, a jako emeryt nie mam środków żeby dojechać i zapisać się na brygadzistę odśnieżających. Sam machać już nie mogę ! Kręgosłup ! Moralny !Zwitt - Pią 14 Sty, 2011 Ciekawe kto wymyślił nazwę "elew" na odbywających służbę przygotowawczą w ramach NSR. Dla mnie elew to słuchacz szkoły podoficerskiej i tak powinno zostać. Niech se wymyślą coś w stylu "kandydat na żołnierza" albo lepiej "3-miesięczny ochotnik" - wzorem C.K. Armii obronanarodowa.pl - Pią 14 Sty, 2011 Dziś w Gazecie Prawej ukazał się wywiad z gen. Packiem, który min. odpowiada na pytania związane z NSR-em.
Pierwsza kwestia, która rzuciła się w oczy to że MON bardzo liczy na akces żołnierzy, którzy skończą służbę przygotowawczą przyjmując że 100% z nich zasili NSR, gen. Pacek twierdzi:
Cytat:
Choć prawdą jest, że ponad 3 tys. byłych żołnierzy podpisało kontrakty. Do tego trzeba jednak doliczyć około 5 tys. osób, które wcześniej nie służyły w armii, ale są w trakcie odbywania tzw. służby przygotowawczej. Po jej zakończeniu, za kilka tygodni, zasilą szeregi NSR
Tu jako przykład, że nie będzie 100% chętnych z SP do NSR można podać sytuację w 1. Ośrodku Szkolenia Kierowców w Grudziądzu gdzie 31 października 2010 r. przysięgę złożyło 306 osób. Wczoraj na przykładzie tej JW MON chwalił sie pierwszymi kontraktami podpisanymi przez żołnierzy SP, niestety było ich 170 (czyli i tak sukces bo więcej niż połowa).
http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html
Druga kwestia dotyczy motywacji do służby w NSR -e. Gen . Pacek proponuje motywować ochotników poprzez:
Cytat:
W przyszłości można rozważyć płacenie żołnierzom NSR nie za gotowość, ale za podtrzymywanie lub podwyższanie pewnych zdolności do służby w wojsku. Np. ćwiczenia w wolnym czasie powodujące utrzymywanie określonej sprawności fizycznej, doskonalenie znajomości języka obcego czy obsługi konkretnych programów komputerowych.
A następnie sam sobie przeczy twierdząc:
Cytat:
Najwięcej miejsc będzie dla ludzi o podstawowym, zawodowym i średnim wykształceniu i niższych stopniach.
Czyli grupa najbardziej "zainteresowana" nauką języków obcych oraz poznawaniem konkretnych programów komputerowych.
Poza tym gen. Pacek obiecuje:
Cytat:
Wojsko będzie się starało pokryć koszty podróży do wojskowych komend uzupełnień (WKU), gdzie odbywa się rekrutacja. Chcemy też, aby kandydaci nie płacili w krajowym rejestrze skazanych za zaświadczenie o niekaralności (50 zł). Wniosek o służbę w NSR i niezbędne dokumenty będzie można też przesłać mailem do WKU. Chcemy, aby większość dokumentów zdobywały WKU, a nie kandydaci. [...] Normy egzaminacyjne dotyczące tej sprawności nie mogą być takie same jak dla zawodowych żołnierzy, którzy mają wf w jednostce. Służba w NSR będzie szansą, aby określoną sprawność osiągnąć, a na razie trzeba te normy ujednolicić i obniżyć
No i Pan Generał jest pełen optymizmu:
Cytat:
Ale jestem przekonany, że do końca 2011 roku z całą pewnością 20 tys. ochotników podpisze kontrakty.
Chętnie bym się założył z Panem Generałem, ale cóż....
Wszystkie cytaty pochodzą z:
http://praca.gazetaprawna...a_silownie.htmlFiestor2 - Pią 14 Sty, 2011 "Mjr Urbański chwalił również sprawność fizyczną żołnierzy i postępy jakie zrobili w sztuce walki wręcz" żal. Jak ja widzę, jak w wojsku uczy się walki wręcz...... zostawię to bez komentarza Rewizor - Pią 14 Sty, 2011
obronanarodowa.pl napisał/a:
gen. Pacek obiecuje
Jeszcze trochę, a zdeterminowani psychiatra i jego "doradcy" chwycą się starych, wypróbowanych metod:
Cytat:
Nikt o zdrowym umyśle nie chciał się sam zaciągać, toteż jedynym sposobem „werbowania” załóg pozostawały łapanki dokonywane przez komanda zbirów, którzy obstawiali i wyczyszczali z mężczyzn całe dzielnice miast. Tylko w roku 1779 porwano w Anglii na pokłady okrętów dwadzieścia jeden i pół tysiąca ludzi, i tylko w latach 1799-1802 uciekło z Royal Navy czterdzieści dwa tysiące „białych negrów” (mimo że za ucieczkę karano śmiercią), których zastąpili nowi niewolnicy.
ŹRÓDŁOobronanarodowa.pl - Pią 14 Sty, 2011 Idąc dalej tropem 100% przejścia żołnierzy Służy Przygotowawczej do NSR-u:
Cytat:
Popularyzacja Narodowych Sił Rezerwowych (NSR) wśród żołnierzy służby przygotowawczej była głównym celem spotkania z przedstawicielami jednostek wojskowych w Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu. [...]
Ostatnim punktem spotkania było przeprowadzenie rozmów kwalifikacyjnych z żołnierzami służby przygotowawczej. Rozmowy kończyły się złożeniem wniosku o zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Wnioski podpisało stu dwudziestu pięciu elewów wrocławskiego Centrum.
Czyli tu mamy też około połowy. Chyba Pan Generał przeliczy się co do ochotników z SP..
Lepiej poszło natomiast w Zegrzu, tu:
Cytat:
129 żołnierzy służby przygotowawczej złożyło wnioski o zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych (NSR), podczas spotkania z przedstawicielami jednostek wojskowych, które 11 stycznia odbyło się w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu.
29.10. Zegrze. 183 żołnierzy służby przygotowawczej, w tym 15 kobiet, złożyło przysięgę wojskową podczas uroczystości, która 29 października odbyła się w zegrzyńskim Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki.
http://www.wp.mil.pl/pl/artykul/10196Benon - Pią 14 Sty, 2011 Jak obniżymy jeszcze poziom sprawdzianu ze sprawności fizycznej, to może W KOŃCU będziemy mogli uczestniczyć w corocznym BIEGU SENIORA. Balkonik, kule i dzida do przodu " biegnie " żołnierz wojska polskiego.steell - Pią 14 Sty, 2011 "jak obniżymy jeszcze poziom sprawdzianu ze sprawności fizycznej" po co obniżać sugeruję Panu Generałowi całkowite zniesienie, sukces o krok bliżejMironik - Sob 15 Sty, 2011 Na początek uważam, że trzeba uprościć zasady naboru do NSR (nie mylić proszę, z obniżaniem wymagań). Postuluję, by procedura naboru do NSR była złożona:
1) ze stwierdzenia czy kandydat spełnia ogólne wymagania do służby wojskowej na podstawie dokumentacji zgromadzonej przez WKU;
2)zapytaniu jego czy ma dodatkowe dokumenty świadczące o podwyższeniu wykształcenia, nabyciu dodatkowych umiejętności lub uprawnień;
3)badania psychologiczne;
4)skierowanie według potrzeby do wojskowej komisji lekarskiej.
5)opiniowanie na najbliższych ćwiczeniach wojskowych.
Obok tego powinna być uruchomiona możliwość odbywania ochotniczo ćwiczeń wojskowych żołnierzy rezerwy, którzy deklarują taką chęć.
NSR to idea wojska powszechnego, mającego służyć obywatelom w kraju, które będąc przy armii zawodowej ma nabywać jakiś umiejętności, do takiego stopnia jak to jest możliwe.
Idea NSR-u jako "zawodowej armii rezerwowej" nie wypali. Sam pomysł NSR jest w gruncie rzeczy dobry, armia jako taka powinna NSR traktować jako rezerwę ludzi gotowych uczestniczyć w procesie szkolenia wojskowego, posiadających określony zasób umiejętności (tak naprawdę ważny jest każdy żołnierz i ten szeregowy z SW:strzelec, jak i podporucznik z wykształceniem - psycholog albo informatyk).
NSR powinien być również adresowany do studentów też, nie wszyscy jadą zagranice, a chętnie by 30 dni poświęcili na szkolenie wojskowe.michqq - Sob 15 Sty, 2011
Benon napisał/a:
Jak obniżymy jeszcze poziom sprawdzianu ze sprawności fizycznej, to może W KOŃCU będziemy mogli uczestniczyć w corocznym BIEGU SENIORA. Balkonik, kule i dzida do przodu " biegnie " żołnierz wojska polskiego.
17 brzuszkow w 60 sekund.
13 pompek w nastepne 60 sekund.
przebiegniecie 1600m w 8.5 minuty (kobiety - 10.5 minuty)
W przypadku kiedy ochotnik, cywil z cywila, nie jest w stanie wykonac powyzej opisanego testu, to jeszcze sie go nie odrzuca z miejsca, tylko kieruje na oboz kondycyjny, gdzie stosuje sie cwiczenia i diete, dostosowane indywidualnie do potrzeb kandydata, i dwa razy w tygodniu daje sie ochotnikowi szanse ponownego podejscia do testu.
Kandydaci ktorzy nie sa w stanie wyjsc z obozu kondycyjnego po czterech tygodniach cwiczen (osiem podejsc poprawkowych) MOGA zostac odrzuceni i nie przyjeci do Armii z powodu zbyt niskiej wydolnosci fizycznej.
( z dedykacja dla wszystkich ktorym sie wydaje ze powinnismy wiernie nasladowac USA )
A serio - sprawnosc KANDYDATOW, cywilow z cywila, moze byc taka sobie, w normalnych krajach od tego jest wuef zeby sprawnosc sie poprawila w czasie szkolenia.
W normalych.puchatek - Sob 15 Sty, 2011 michqq, i oczywiście koszty tego obozu ponosić ma kto? podatnik? ale Ciebie to nie dotyczy, prawda?Doberman - Sob 15 Sty, 2011 A kto ma ponosić koszty utrzymania armii??
Jak coś się robi, to powinno być robione porządnie. Ekonomicznie, ale dlaczego od razu bezkosztowo?
P.S. A u nas NSR ma nic nie kosztować. Bez komentarza. To może jeszcze zamiast wyżywienia kanapki od mamy?miki - Sob 15 Sty, 2011 Doberman, opracowujący koncepcję NSR zapomnieli o tak prostej zasadzie ekonomicznej jak "koszt-efekt". Niestety środki finansowe należy liczyć. A w wersji obecnej mamy nie tylko ogólny bałagan, ale i wiele innych problemów z NSR-em, chociażby wybór stanowisk czasu "P" przeznaczonych dla żołnierzy NSR. U mnie trafiło akurat na etaty logistyki bo taki był ogólny trend, że zmniejszamy i reformujemy logistykę. Tylko nikt nie spojrzał na to, kto ma zabezpieczyć jednostki /brak żołnierzy faktycznie wykonujących pracę/. A zadania lecą dalej, a później mamy "taką byle jakość" lub "jakoś to będzie".
miki puchatek - Sob 15 Sty, 2011 Doberman, pisałem w kontekście obozów rehabilitacyjnych dla otłuszczonych lamerów, którzy jedyny sport jaki zażywają to TVN Sport...
Dlaczego armia ma płacić za podniesienie kondycji kogoś, kto jest ochotnikiem i to do służby mocno rezerwowej? Przy braku odpowiednich kandydatów do wyjazdu na wojenne misje [tak się dzieje w USA, gdzie chętnych do wyjazdu na wojnę przyciąga się każdym dozwolonym sposobem] to może i tak..Doberman - Nie 16 Sty, 2011 Rozumiem, że w polskich warunkach takie obozy kondycyjne to byłaby przesada, ale tworzenie NSR bez złotówki też najlepszym pomysłem nie jest.
W dzisiejszych czasach motywacja ekonomiczna (czasem nawet symbiliczna) jest chyba najsilniejsza.focus - Nie 16 Sty, 2011
Doberman napisał/a:
ale tworzenie NSR bez złotówki też najlepszym pomysłem nie jest.
Może wyjdźmy naprzód z założenia, co kryje się pod stwierdzeniem - ''tworzenie bez kosztów'' ?
Dla mnie osobiście tworzenie NSR to wszystkie aspekty z tym związane, począwszy od niezbędnej ilości atramentu i papieru wymaganego do sporządzenia imiennej ewidencji, a kończąc na ''gaciach'' wydanych żołnierzowi NSR w ramach przypisanej normy. Wszystkie dziedziny, które obarczono kryterium pod nazwą - ''NSR'' generują koszta ...
To moja teoria, domyślam się, że wg Twojej chodziło o tzw. ''płacenie na spocznij'' ...McSimus - Wto 18 Sty, 2011 Kałachów ci u nas dostatek, blaszanych garnków na głowę zwanych dawnymi czasy hełmami również, a w magazynach półki ponoć uginają się pod ciężarem drelichów dawnego kroju. To czego więcej potrzeba ? bedi358 - Wto 18 Sty, 2011 A mam pytanie do Was Państwo-
Wiecie może kiedy i czy wogóle jest planowowany kolejny turnus dla służby przygotowawczej do NSR??alfikiczpiot - Sro 19 Sty, 2011 Chyba pójdzie (straci czas) po to tylko coby dowiedzieć się, że nie wiedzą - mówię z własnego doświadczenia.TK - Sro 19 Sty, 2011 Jeżeli ktoś z was śledzi temat NSR to sarkastycznie stwierdzę że "większego gniotu już dawno nikt nie wymyślił" - forma w jakiej próbuje się tworzyć siły rezerwy jest żenująca, główne hasło "maksimum PR politycznego za minimalne koszty" - proponował bym panu generałowi (byłemu naczelnemu żandarmowi RP) przemyśleć może formę służby w NSR jako rodzaj wolontariatu, będzie może jeszcze taniej...leoncio - Sro 19 Sty, 2011
alfikiczpiot napisał/a:
Chyba pójdzie (straci czas) po to tylko coby dowiedzieć się, że nie wiedzą - mówię z własnego doświadczenia
Przykro, ale przyznać muszę Tobie rację.
WKU są - delikatnie mówiąc, zaskakiwane decyzjami przełożonych.
I to począwszy od decyzji o rozpoczęciu "akcji NSR" z początkiem sezonu letniego, poprzez dysporporcję pomiędzy pomocą przełożonych w rekrutacji (w tym zabezpieczeniu w materiały informacyjne i promocyjne) a oczekiwaniami od WKU efektów rekrutacji, terminem uruchomienia służby przygotowawczej, aż do równolegle wykonywanych kilku durnych, cotygodniowych, powielających się wzajemnie sprawozdań i polecenia jeżdżenia po wszystkich ośrodkach szkolących służbę przygotowawczą z kartami przydziału kryzysowego.
Jesteśmy na końcu "łańcucha pokarmowego" i naprawdę o wszystkim dowiadujemy się na końcuHomar - Pią 21 Sty, 2011 Podoba mi się takie myślenie.
Wypiliśmy szampana, świętowaliśmy Nowy Rok, a z nowym rokiem - nowi chętni. 3 tys z zeszłego roku to rozgrzewka, teraz młodzi Polacy powzięli Noworoczne Postanowienie - wstąpimy do NSR
Swoją drogą ciekawe ile jeszcze wody w Wiśle upłynie zanim ktoś się nie przyzna, że z NSR to nie był dobry pomysł.Zwitt - Pią 21 Sty, 2011 Pomysł był nawet dobry do póki nie dorwał się do niego pozostający ministrem i jego klika. Było klasyczynie: pomysł wyszedł od ekspertów w miarę OK a po obróbce politycznej wyszło jak zwykle.obronanarodowa.pl - Pią 21 Sty, 2011 Dziś w Rzeczpospolitej znalazłem coś takiego:
Pierwsi żołnierze z NSR już ubywają do służby zawodowej. Na razie tylko 100 ale prognozy mówią o kilkunastu tysiącach.
Cytat:
W tym roku może zabraknąć 30 tys. chętnych na szeregowych. Resort sięga po Narodowe Siły Rezerwowe
Więcej na ten temat:
http://www.rp.pl/artykul/...-zolnierzy.htmlplut. pchor. rez - Pią 21 Sty, 2011 A ja dziś dostałem "uroczy" list od Szefa Wydziału Rekrutacji z mojej WKU. I powiem szczerze w takim piśmie powinna być podana podstwa prawna pod której to ochroną pozostanie mój "cywilny" stosunek pracy - tak żebym mógł ją sprawdzić. Ja się zgłoszę do NSR jak dostanę taki dodatek za gotowość który ewentualnie wyrówna mi straty finansowe jakie poniosę podczas szkoleń i ćwiczeń - mam kredyt hipoteczny i wynagrodzenie prowizyjne. Na obecnych warunkach finnsowych powiem: dziękuję postoję!steell - Pią 21 Sty, 2011
Damian napisał/a:
Wiecie, co mnie najbardziej boli, że wystawiacie, jak najbardziej złą opinię o waszych kolegach, którzy w wielu przypadkach służyli więcej, niż Wy, którym się nie udało dostać i teraz szukają pewnej alternatywy. A Wy, jako „debeściaki” w służbie, jesteście niby „fachurami”, . ale wg mnie jesteście tak samo drętwi, jak te niby „fachury” w służbie. Żal Was czytać. Obrażacie młodszych kolegów. „NIBY FACHOWCY”.
Nie rozumiem tego, może ktoś uprości i wyjaśni?Stinger78 - Pon 24 Sty, 2011
Cytat:
W tym roku może zabraknąć 30 tys. chętnych na szeregowych. Resort sięga po Narodowe Siły Rezerwowe
Nie chcę być złym prorokiem ale na dodatek w maju Niemcy otwierają swój rynek pracy mlyniu - Pon 24 Sty, 2011
Stinger78 napisał/a:
Nie chcę być złym prorokiem ale na dodatek w maju Niemcy otwierają swój rynek pracy
No właśnie. Tonący brzytwy się chwyta, a tak wyglądają działania MON Klicha i jego współpracowników. Sądzę, że pod wpływem ruchu na rynku pracy niedlugo to już wogóle chętnych do wojska nie będzie, a tym bardziej do NSR. Sprzyjać takiej sytuacji będzie zapewne mozliwość szybkiego i taniego wyjazdu za pracą do Niemiec. W sumie myślę, iż może to być boom, porównywalny z boomem wyjazdów do Anglii parę lat temu...Stamp - Pon 24 Sty, 2011 Zredukują armię o te brakujące 30 tys. i PO kłopocie. Jeszcze dostaną brawa od gawiedzi i klakierów dziennikarskich że tacy oszczędni grzela300 - Pon 24 Sty, 2011
Stamp napisał/a:
Zredukują armię o te brakujące 30 tys. i PO kłopocie
To wtedy na misję pokojową do Afganistanu tylko przez niektórych nazywaną wojną, wyślą Straż Marszałkowską, pewnie się ucieszą.steell - Pon 24 Sty, 2011 Najemników zawsze można zatrudnić to nie jest wielki problem.
Ja bym nie przeceniał otwarcia rynku pracy w Niemczech, główny bum wyjazdów już był i sie nie powtórzy, oczywiście jak wyjedzie 100-300 tyś to zmaleje bezrobocie i rząd odniesie kolejny sukces tylko kto będzie płacił w kraju podatki kto zasili NFZ i ZUS składkami? Oby mniej takich sukcesów.lech52 - Pon 24 Sty, 2011
mlyniu napisał/a:
Sprzyjać takiej sytuacji będzie zapewne mozliwość szybkiego i taniego wyjazdu za pracą do Niemiec.
Co drugi młody Polak w wieku 18-24 lata rozważa wyjazd z Polski "w poszukiwaniu pracy" - do Niemiec albo gdziekolwiek
W tej grupie wielu jest takich, co to "za pracą, albo obok pracy" mogą nawet spać !
W większości potrafią powiedzieć tylko "gutem mordem i nie kumam" , więc może to być faktycznie WIELKIE BUM
Ale "bierta sprawy" we swoje "sprytne rączęta"
[ Dodano: Pon 24 Sty, 2011 ]
steell napisał/a:
Najemników zawsze można...
"Najemników" zawsze można "zatrudnić" - oczywiście to nie jest wielki problem
Wielki Problem robi się przy wypłacie pieniążków
Może to "nie jest na ten TEMAT" - ale pomyśleć zawsze warto
Mam małą prośbę, nie żebym się czepiał, bo piszesz merytorycznie, ale nadużywanie ikon emocji też nie jest czasami mile widziane. Poza tym pogrubienia to już normalnie eksplozja emocji. mikiDoberman - Pon 24 Sty, 2011 Wydaje mi się, że stworzono bardzo interesujący model przebiegu kariery:
- Szkolenie Przygotowawcze - prawie bez zarobków, ale darmowe wyżywienie i zakwaterowanie; 4 miesiące,
- kontrakt w NSR - zupełnie bez zarobków - koleś szuka sobie pracy i w niej się rozwija,
- służba zawodowa - niezłe zarobki, ale trzeba zrezygnować z poprzedniej pracy; max 12 lat,
- znowu do pracy - trzeba karierę od początku zaczynać.
Normalnie 100 tyś. chętnych widzę. grzela300 - Pon 24 Sty, 2011 Najemnicy w Wojsku Polskim, a ja myślałem że tylko politycy mają szalone pomysły w tym kraju.quest71 - Wto 25 Sty, 2011 grzela300, Aby jeździli pomachać szabelkami do miejsc gdzie nas "Wielki Brat" wyśle. Jak coś pójdzie nie tak politycy się odżegnają i powiedzą: to przecież nie żołnierze. Tylko ile takim trzeba zapłacić? Po po całkowitej destrukcji SZ zostanie dużo w budżecie.steell - Wto 25 Sty, 2011 "Najemników" zawsze można "zatrudnić" - oczywiście to nie jest wielki problem
Wielki Problem robi się przy wypłacie pieniążków
Tak ale bliższy jest problem braku ochotników do służby a w naszym kraju rozwiązuje się problemy w kolejności ich powstawania nie patrząc perspektywicznie wide bezrobocie.
[ Dodano: Wto 25 Sty, 2011 ]
grzela300 napisał/a:
Najemnicy w Wojsku Polskim, a ja myślałem że tylko politycy mają szalone pomysły w tym kraju.
Proszę nie traktować mojej wypowiedzi w kategorii pomysłu na rozwiazanie problemu to raczej czarnowidztwo
grzela300 - Wto 25 Sty, 2011
quest71 napisał/a:
Jak coś pójdzie nie tak politycy się odżegnają i powiedzą: to przecież nie żołnierze
Jasne i koniecznie z klauzulą w kontrakcie że w przypadku omyłkowego ostrzału, "prokurator już na ciebie czeka". Będą walili drzwiami i oknami, tak jak nasi rodacy do NSR.-VooDoo- - Wto 25 Sty, 2011
Doberman napisał/a:
Wydaje mi się, że stworzono bardzo interesujący model przebiegu kariery:
- Szkolenie Przygotowawcze - prawie bez zarobków, ale darmowe wyżywienie i zakwaterowanie; 4 miesiące,
- kontrakt w NSR - zupełnie bez zarobków - koleś szuka sobie pracy i w niej się rozwija,
- służba zawodowa - niezłe zarobki, ale trzeba zrezygnować z poprzedniej pracy; max 12 lat,
- znowu do pracy - trzeba karierę od początku zaczynać.
Normalnie 100 tyś. chętnych widzę.
No, może 50 tys. Znajdź kolego prace w cywilu gdy jesteś piękny i młody, ale niedoświadczony, bez praktyki, bez plecaka, itd. Kto z takim chce rozmawiać i o jakich pieniądzach Takich pracodawcy zazwyczaj dymają a w domu zona, dziecko i bardzo często kredyt mieszkaniowy na karku To, ze Armia ich wydyma, wiedzą, ale kilka lat stabilizacji to zawsze coś.jeszcze wojskowy - Wto 25 Sty, 2011 Mnie tylko ciekawi kto wymyślił te NSR-y? Kampania reklamowa to kasa wyrzucona w błoto i wyszło jak zwykle czyli ręka w nocniku. Zamiast wycofac sie z tego pomysłu to zaczynają kombinować. Czemu i komu to służy?hetman hetmanów - Wto 25 Sty, 2011 -VooDoo- myślę , że przesadziłeś z tym dymaniem przez wojsko. Z Twojej wypowiedzi wnioskuję także, że wojsko to banda nieudaczników i gamoni. Oj nieładnie. Doberman - Wto 25 Sty, 2011
-VooDoo- napisał/a:
Znajdź kolego prace w cywilu gdy jesteś piękny i młody, ale niedoświadczony, bez praktyki, bez plecaka, itd. Kto z takim chce rozmawiać i o jakich pieniądzach Takich pracodawcy zazwyczaj dymają a w domu zona, dziecko i bardzo często kredyt mieszkaniowy na karku
To spróbuj to samo jak masz nie 19 tylko 31 lat. P.S. Niewielu dziewiętnastolatków ma rodzinę i kredyt mieszkaniowy. W wieku lat 31 już więcej. Poza tym rodzina przyzwyczaja się do pewnego poziomu życia. Chyba, że znasz jakiś zawód gdzie przyda się doświadczenie jako strzelec wyborowy.steell - Sro 26 Sty, 2011
jeszcze wojskowy napisał/a:
Mnie tylko ciekawi kto wymyślił te NSR-y? Kampania reklamowa to kasa wyrzucona w błoto i wyszło jak zwykle czyli ręka w nocniku. Zamiast wycofac sie z tego pomysłu to zaczynają kombinować. Czemu i komu to służy?
Z autorstwem funkcjonującej wersji jest pewien problem
Inna sprawa ze przy armii rzędu 100 tyś coś ala OT - NSR musi być,inna sprawa że w 100 tys armii żołnierzy zawodowych powinno byc max 30-40 tys reszta to korpus szeregowych, a jak jest chyba wiadomo.
Ciekawi mnie tylko ile obecna sytuacja może jeszcze trwać? na pocieszenie narazie nie zanosi się na nową awanturę gdzie trzeba by zaangażować siły porównywalne z Afganistanem.lech52 - Sro 26 Sty, 2011
steell napisał/a:
przy armii rzędu 100 tyś coś ala OT - NSR musi być
Dawne OTK - czyli Otyli-Tępi-Kulawi było "potrzebne" raczej nie do tego, co mają teraz realizować NSR ? - chyba że chodzi tylko o nowoczesne nazewnictwo tej Formacji
A może o to, by "miał sługa lokaja" steell - Sro 26 Sty, 2011 Ja nie widzę większej różnicy NSR głównie potrzebny jest jako tania siła robocza na wszelkiego typu klęski żywiołowe obrona granic to chyba drugoplanowe zadanie, zresztą trzeba poczekać na ćwiczenia tegoroczne i wypowiedzi uczestników będzie wiadomo co i jak.
Bataliony OT a wcześniej brygady miały chyba trochę większy zakres zadań zwłaszcza ze etaty miały częściowo obsadzone w czasie "P" w mniejszym lub większym stopniu.lech52 - Sro 26 Sty, 2011 steell, że nie "widzisz" większej różnicy to naturalne, to dopiero czas pokaże.
Ale jeśli "na dzień dobry" - "kontrakt w NSR - zupełnie bez zarobków - koleś szuka sobie pracy i w niej się rozwija"
to założenia są wielce obiecujące Homar - Sro 26 Sty, 2011 Trochę o NSRach TUTAJsteell - Sro 26 Sty, 2011 Bardziej od politycznych wypowiedzi interesuje mnie realne działania a na to trzeba poczekać do końca roku z oceną, to co będzie robić NSR w tym roku da pojęcie czy było warto w ogóle zaczynać.miki - Czw 27 Sty, 2011 steell, co będą robili żołnierze NSR zostało przesądzone w momencie decyzji o stanowiskach etatowych czasu "P" jakie mają zajmować. Mówię o szczeblu jednostki wojskowej. Jeżeli wyznaczono żołnierza NSR na stanowisko kierowcy to ma kierować pojazdem, jeżeli na kucharza to ma gotować itp.
Mnie bardziej zastanawia czy będą to specjaliści w sensie praktycznym ?
miki steell - Czw 27 Sty, 2011
miki napisał/a:
steell, co będą robili żołnierze NSR zostało przesądzone w momencie decyzji o stanowiskach etatowych czasu "P" jakie mają zajmować. Mówię o szczeblu jednostki wojskowej. Jeżeli wyznaczono żołnierza NSR na stanowisko kierowcy to ma kierować pojazdem, jeżeli na kucharza to ma gotować itp.
Mnie bardziej zastanawia czy będą to specjaliści w sensie praktycznym ?
miki
Pożyjemy zobaczymy co np. kierowca będzie robił na najbliższych ćwiczeniach.quest71 - Czw 27 Sty, 2011
steell napisał/a:
najbliższych ćwiczeniach.
A słyszał ktoś o planowaniu takowych? Ma ktoś przygotowane plany szkolenia, terminy i zabezpieczone siły i środki na szkolenia NSR?steell - Czw 27 Sty, 2011 Samo istnienie NSR nierozerwalnie powiązane jest z corocznymi ćwiczeniami, jeżeli ćwiczeń nie będzie np. ze względu na oszczędności lub cokolwiek innego to znaczy że NSR można sobie darować jako realne wsparcie SZRP.
Dodatkowo wtapianie NSR-owców w struktury istniejących JW to nic innego jak uzupełnienie potrzeb mobilizacyjnych tylko pod inną nazwą.MK-J - Czw 27 Sty, 2011 Pierwszy Cesarz Chin zostawił po sobie Armię Terakotową
Cytat:
Z prowadzonych wykopalisk wynikało, że cesarz pragnął mieć w pobliżu armię, wprawdzie z gliny, ale naturalnej wielkości. Według wierzeń, Terakotowa Armia miała strzec cesarza i pomóc mu uzyskać władzę w życiu pozagrobowym.
Naszą spuścizną będzie armia NSR-owa... M.miki - Czw 27 Sty, 2011
steell napisał/a:
Dodatkowo wtapianie NSR-owców w struktury istniejących JW to nic innego jak uzupełnienie potrzeb mobilizacyjnych tylko pod inną nazwą.
No nie do końca, ponieważ potrzeby na czas "W" uzupełniasz żołnierzami rezerwy. Pewnie będzie tak do czasu dopóki Ich nie zabraknie.
miki steell - Czw 27 Sty, 2011 Ja dalej obstaję przy zdaniu że w obecnej formie NSR = rezerwy osobowe
Juz wyjaśniam dlaczego tak twierdzę, i ci i ci są na przydziałach mobilizacyjnych w jednostkach wojskowych.NSR nie tworzy odrębnych jednostek jak amerykańska GN.
Różnią się sposobem powołania:
NSR - cywile po przeszkoleniu i zaprzysiężeniu oraz ochotnicy po byłej zsw i byli zawodowi
rezerw osobowe - żołnierze rezerwy po byłej zsw i byli żołnierze zawodowi
Kolejna sprawa która sie pojawiła niedawno a mianowicie obietnice przyjęć do służby zawodowej żołnierzy NSR, ale pamiętajmy że żołnierze rezerwy mają te same możliwości tylko zaczyna ich brakować.
Ćwiczenia /bez znaczenia jak je dokładnie nazwiemy/ obowiązują i tych i tych/.
Za gotowość do działania nie płacą ani jednym ani drugim.
Róźne przepisy prawne inne nazwy ale efekt taki sam z tym że powstanie NSR umożliwi powstanie zaplecza do powołania do słuzby zawodowej.
Wydaje mi się ze nie taki był zamysł powstania NSR i siła naszej obrony nawet po powołaniu tych zakładanych 30000 ludzi NSR nie zwiększy się realnie ani o jednego człowieka.lech 5202 - Pią 28 Sty, 2011
steell napisał/a:
Za gotowość do działania nie płacą ani jednym ani drugim.
A za tzw. "dyżur domowy" należy się 10 % dodatku czy 5 % ? ( obojętnie jak go zwał)
"Wydaje mi się ..."
Czy nam się coś wydaje steell - Pią 28 Sty, 2011 Żołnierzom rezerwy na przydziale? Dopóki nie zostaną powołani do odbywania czynnej służby wojskowej, nic im się nie należy.miki - Pią 28 Sty, 2011 Za oficjalną stroną MON:
Cytat:
Nowe wyzwania, nowe możliwości
2011-01-28
28.01. Ponad 150 żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych (NSR) zasiliło szeregi zawodowego Wojska Polskiego. Na terenie Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Nowej Dębie odbyła się uroczystość przyjęcia do zawodowej służby wojskowej rezerwistów pragnących swoją pasję do wojska zamienić w profesję.
Na terenie poligonu w Nowej Dębie 28 stycznia 2011 roku w obecności Ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha odbyła się uroczystość kończąca etap szkolenia wyrównawczego 159 kandydatów ubiegających się o możliwość kontynuowania służby w charakterze szeregowych zawodowych. W apelu wzięły udział rodziny żołnierzy oraz przełożeni z Dowódcą Wojsk Lądowych generałem broni Zbigniewem Głowienką na czele. Obecni byli przedstawiciele władz administracyjnych i samorządowych województwa podkarpackiego, duchowieństwa, służb mundurowych oraz organizacji społecznych.
Podczas uroczystego apelu żołnierze wstępujący do korpusu szeregowych zawodowych otrzymali z rąk ministra Bogdana Klicha listy gratulacyjne z okazji przyjęcia do służby wojskowej. Wręczono im również Kodeks Honorowy Żołnierza Zawodowego Wojska Polskiego, który ma być wyznacznikiem postawy moralnej i etycznej w dalszej służbie oraz oznaki rozpoznawcze macierzystych jednostek wojskowych będące symbolem przynależności do swoich środowisk. Asystę honorową zapewniła Kompania Honorowa Wojska Polskiego z pocztem sztandarowym wystawiona przez 21 Brygadę Strzelców Podhalańskich z Rzeszowa.
Ważnym akcentem ceremonii było odegranie Pieśni Reprezentacyjnej Wojska Polskiego przez wojskową Orkiestrę Garnizonową z Rzeszowa. Wspólna fotografia uwieczniła pierwszą w historii Narodowych Sił Rezerwowych uroczystość wstąpienia aktywnych rezerwistów w szeregi zawodowego wojska.
W okolicznościowym przemówieniu minister Bogdan Klich podkreślił, że na uroczystość w Nowej Dębie przybyła razem z żołnierzami cała Polska. „Przybywacie z garnizonów i jednostek znajdujących się w różnych zakątkach kraju na pierwszą tego typu uroczystość w historii Wojska Polskiego. Pierwszą, ponieważ po raz pierwszy aktywni rezerwiści - po spełnieniu określonych warunków - zostali powołani do wojska zawodowego. Nasz eksperyment związany z Narodowymi Siłami Rezerwowymi uzyskuje nowy wymiar. Jest to otwarcie drzwi do służby zawodowej. Od dziś każdy żołnierz Narodowych Sił Rezerwowych będzie wiedział, że jeżeli wykaże się odpowiedzialnością, kompetencjami, zdolnościami i lojalnością, będzie mógł wstąpić do zawodowego Wojska Polskiego. Droga wiedzie przez NSR, aktywną rezerwę stanowiącą przedsionek zawodowej służby wojskowej”, stwierdził minister Klich.
Do zebranych żołnierzy oraz gości zwrócił się Dowódca Wojsk Lądowych generał broni Zbigniew Głowienka. „Ideały służby wojskowej nigdy nie zatraciły swojej ważności. Są nadal aktualne i stawiają żołnierza – obywatela w szczególnej dyspozycji dla Ojczyzny. W dyspozycji do Jej obrony oraz zapewnienia niepodległego bytu państwowego. Z gotowością do całkowitego poświęcenia, co znajduje odzwierciedlenie w Kodeksie Honorowym Żołnierza Zawodowego Wojska Polskiego. To również zdolność do doskonalenia rzemiosła wojskowego i podnoszenia kwalifikacji”, podkreślił generał Głowienka.
Uroczysty apel zapoczątkował nowy etap w życiu zawodowym wyróżniających się żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Kandydaci wytypowani przez macierzyste jednostki wojskowe otrzymali szansę kontynuacji służby wojskowej w charakterze żołnierzy zawodowych. Otwierają się przed nimi nowe wyzwania i nowe możliwości. Aktywni rezerwiści wstępujący do Wojsk Lądowych muszą szybko zweryfikować dotychczasowe spojrzenie na realia wojska. Zmiany mentalne, organizacyjne i technologiczne zachodzące w Wojsku Polskim wymagają od nich szybkiego dostosowania się do rzeczywistości zawodowych sił zbrojnych.
Tekst: ppłk Tomasz Szulejko
Zdjęcia: kpt. Marcel Podhorodecki
miki ciekawski - Sob 29 Sty, 2011 Piękne słowa... czysta propaganda.
Program NSR jest z góry skazany na sukces, i tak będzie.
A prawda jest taka:
Tym chłopakom (i dziewczynom) opowiadano w WKU cudowne historie, a w zderzeniu z rzeczywistością wyszło jak zwykle...
Wiem co piszę, bo miałem okazję porozmawiać z kilkoma elewami.puchatek - Sob 29 Sty, 2011
Klich napisał/a:
Droga wiedzie przez NSR, aktywną rezerwę stanowiącą przedsionek zawodowej służby wojskowej
A co ze stanowiskami podoficerów i oficerów w NSR?
Przecież Klich zaprzeczył swojej własnej idei NSR? Co za bagno...Doubter - Sob 29 Sty, 2011 Jak czytam ten artykuł, to przypominam sobie kabaret Zenona Laskowika "Z tyłu sklepu warzywniczego" z 1980r. Konkretnie ten skecz:
Smoleń - "są podobno kraje, w których ziemniaki sadzi się w sobotę, a w poniedziałek się je wykopuje";
Laskowik - "a gdzie wegetacja";
Smoleń - "a jeść trzeba".
Lepszym tytułem tego artykuł byłby: Wczoraj NSR, dziś służba zawodowa.
Co może oznaczać ten zapis:
Cytat:
Uroczysty apel zapoczątkował nowy etap w życiu zawodowym wyróżniających się żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych.
Kiedy i w jaki sposób wyróżnili się ci żołnierze NSR?
Moim zdaniem jest to kolejna manipulacja w celu pozyskiwania następnych NSR-ów. "Zobaczcie 150 Waszych kolegów z NSR już znalazło się w szeregach armii zawodowej, kolejne miejsca czekają na Was. Wystarczy wstąpić w szeregi NSR"beryl73 - Sob 29 Sty, 2011 A chłopaków po 12 latach służby w korpusie szeregowych zawodowych pozwalniali do cywila. To nic, że wyszkoleni i doświadczeni, któryś z oficjeli pokusił się w swojej nieskończonej mądrości o stwierdzenie, że to dlatego, aby nie było 40 czy 50-letnich szeregowych. A tu wczoraj dowiedziałem się, że w gronie żołnierzy powołanych z NSR jest 43-latek. Brawo panowie decydenci . Teraz mam pytania: jak się mają wasze perfidne kłamstwa do tego co jest napisane w owym "Kodeksie Honorowym Żołnierza Zawodowego Wojska Polskiego"? Czy nie jest wam wstyd? Czy zrobicie wszystko, łącznie z rozkładem WP, aby tylko utrzymać się na stołkach?thikim - Sob 29 Sty, 2011
Cytat:
Ponad 150 żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych (NSR)
Chyba zamierzają udowodnić sukces NSR ilością artykułów. Zamiast jednego artykułu o wstąpieniu 20 tys. żołnierzy będzie 252 artykuły o tym jak to przyjęto 10 żołnierzy NSR. Można i tak. A żołnierzy jak będzie brakowało tak będzie brakowało, ale 252 artykuły o sukcesie zrobi swoje.
Cytat:
Przecież Klich zaprzeczył swojej własnej idei NSR? Co za bagno...
Zgadzam się z Tobą puchatek. NSR miały być oprócz SZ, a zrobiono NSR zamiast części SZ. NSR miałyby sens jako dodatkowe siły oprócz wojska specjalizowane np. do stanów nadzwyczajnych itp. Zamiast tego rozwiązano część wojska i uzupełniono braki wirtualnymi żołnierzami czyli NSR. Według mnie całkowita klapa. A teraz jak jeszcze zrobią do zawodowstwa drogę przez NSR to już zupełnie będzie klapa i NSR i SZ.steell - Sob 29 Sty, 2011 Kontrakt podpisuje sie po zakończeniu szkolenia, przed zwolnieniem do "cywila" /niby że nie wszyscy mogą ukończyć pozytywnie szkolenie/ aczkolwiek koncepcja kolegi El Lobo jest niebezpieczna w swojej prostocie więc zapewne niedługo tak będzie kontrakt i przeszkolenie zawsze to paru więcej "ochotników" w NSR zanim się połapią co się dzieje.
Coraz więcej pomysłów na sukces więc jak możliwe żeby nastąpiła klęska
/to była ironia widzę że kolega zadał pytanie a nie rzucił pomysł ale tak jakoś samo sie urodziło/ thikim - Sob 29 Sty, 2011 W zasadzie na odwrót niż piszesz El Lobo. Najpierw szkolenie, potem kontrakt na NSR.
http://www.mon.gov.pl/pl/artykul/10557
Nie siedzę w temacie ale pewnie przed kontraktem i szkoleniem piszesz coś na kształt wniosku, zgłoszenia do NSR(i tam podajesz że nie odbyłeś ZSW, oczywiście to nie dotyczy Ciebie bo odbyłeś).
PS. Widzę że już odpowiedź padła w trakcie pisania.marian888 - Sob 29 Sty, 2011 Skończy się na tym, że każdy nowo przyjmowany do NSR będzie miał wręczane kwity przez Prezydenta wraz z medalem "Zasłużony dla NSR".
Postulowałem już wielokrotnie o zmiany w przepisach. Mając więc na względzie rozpoczęcie prac nad reformą emerytur, warunkiem pozostania w starym systemie i otrzymania dodatków powinno być obowiązkowe wstąpienie do zaszczytnej służby w NSR, składane wraz z wnioskiem o zwolnienie z zawodowej służby wojskowej.
P.S. Chwaliłem się już kiedyś, że w szkole wojskowej należałem do najlepszych żołnierzy w jednostce. Informację tę uzyskałem podczas wszelkiego rodzaju parad wojskowych. Zawsze, podczas przemarszu po sztandar jednostki, spiker informował zebranych gości, że w kompanii honorowej występują najlepsi z najlepszych. Stąd można też przy okazji było wysnuć wniosek, że inteligencja i wzorowość pełnionej służby jest wprost proporcjonalna do wzrostu żołnierza. Dlatego wypowiedź oficjeli bardzo przypadła mi do gustu, bowiem nawiązuje ona do ducha przemówień, które tak bardzo kojarzą mi się z latami młodości.lech 5202 - Sob 29 Sty, 2011
marian888 napisał/a:
...nawiązuje ona do ducha przemówień, które tak bardzo kojarzą mi się z latami młodości
Wielu z nas ma takie wspomnienia Mile wspominam takie "przemówienia" w wykonaniu - wtedy jeszcze płk. Mateusza LachaŻOŁNIERZ.. - Sob 29 Sty, 2011
Doubter napisał/a:
Jak czytam ten artykuł, to przypominam sobie kabaret Zenona Laskowika "Z tyłu sklepu warzywniczego" z 1980r. Konkretnie ten skecz:
Smoleń - "są podobno kraje, w których ziemniaki sadzi się w sobotę, a w poniedziałek się je wykopuje";
Laskowik - "a gdzie wegetacja";
Smoleń - "a jeść trzeba".
Lepszym tytułem tego artykuł byłby: Wczoraj NSR, dziś służba zawodowa.
Co może oznaczać ten zapis:
Cytat:
Uroczysty apel zapoczątkował nowy etap w życiu zawodowym wyróżniających się
żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych.
Kiedy i w jaki sposób wyróżnili się ci żołnierze NSR?
Moim zdaniem jest to kolejna manipulacja w celu pozyskiwania następnych NSR-ów. "Zobaczcie 150 Waszych kolegów z NSR już znalazło się w szeregach armii zawodowej, kolejne miejsca czekają na Was. Wystarczy wstąpić w szeregi NSR"
Dobre, trafne stwierdzenie
[ Dodano: Sob 29 Sty, 2011 ]
A ile MON płaci żołnierzom NSR - miesięcznie ??FAZI 1 - Sob 29 Sty, 2011 ŻOŁNIERZ.., nic nie płacą. Żołnierz NSR dostaje pieniądze tylko za czas spędzony na ćwiczeniach. Zresztą zacznij przeglądać interesujące Cię tematy, ten już akurat był przerabiany.ŻOŁNIERZ.. - Sob 29 Sty, 2011
FAZI 1 napisał/a:
Zresztą zacznij przeglądać interesujące Cię tematy, ten już akurat był przerabiany.
Tak to prawda, nie przeglądam.
FAZI 1 napisał/a:
nic nie płacą. Żołnierz NSR dostaje pieniądze tylko za czas spędzony na ćwiczeniach.
To nic ciekawego, rozumiem jak by płacili co miesiąc 500 zł za to, nie wyobrażam sobie pracodawcę któremu wyrywa się pracowników z firmy, na ćwiczenia.
Ja rozumiem, coś robić, mieć praktykę w zawodzie na co dzień, i mieć za to płacone.lech52 - Nie 30 Sty, 2011
El Lobo napisał/a:
'szkolenia wyrównawcze'
Może to coś na kształt tych "szkoleń" dla kierowców - dla redukcji punktów karnych mangan - Nie 30 Sty, 2011 El Lobo ja myślę, że oni nie zdążyli jeszcze podpisać kontraktów w ramach NSR. To dziennikarze stawiają znak równości pomiędzy szkoleniem przygotowawczym a NSR. Tak więc nie można tu mówić o przejściu z NSR do służby zawodowej. Ale to tylko moje zdanie.steell - Nie 30 Sty, 2011 Pan ppłk Szulejko jest Szefem Wydziału Prasowego - Rzecznikiem Prasowym w DWlad więc mówi co musi chyba nie zawsze do końca wie co mówi.
[ Dodano: Nie 30 Sty, 2011 ]
Za stroną oficjalną
Narodowe Siły Rezerwowe (NSR) tworzą żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe. Jest to wyselekcjonowany zasób żołnierzy rezerwy, posiadających przydziały kryzysowe na określone stanowiska służbowe w jednostkach wojskowych, nadane w wyniku ochotniczo zawartych kontraktów na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostających w dyspozycji do wykorzystania w przypadku realnych zagrożeń militarnych i niemilitarnych, zarówno w kraju, jak i poza granicami państwa.
Należy zaznaczyć, że żołnierzami rezerwy są osoby, które złożyły przysięgę wojskową i zostały przeniesione do rezerwy po zwolnieniu z czynnej służby wojskowej, w tym z zawodowej służby wojskowej lub ze służby kandydackiej.
[ Dodano: Nie 30 Sty, 2011 ]
Powyżej napisano odnośnie żołnierzy NSR Jest to wyselekcjonowany zasób żołnierzy rezerwy czyli dopiero po zakończeniu szkolenia i przeniesieniu do rezerwy mogą ochotniczo podpisać kontrakt do NSR. Każdy żołnierz rezerwy w tym posiadający przydział kryzysowy w ramach NSR może sie starać o przyjecie do służby zawodowej o ile spełnia kryteria przyjęcia.
Niby wszystko gra ale zastanawia mnie jak to jest z komisją lekarską? czy te same warunki dotyczą żołnierzy NSR i żołnierzy zawodowych? jeżeli tak to ok po zakończeniu przeszkolenia mogli podpisać kontrakt z NSR i od razu go rozwiązać składając wniosek o przyjecie do służby zawodowej. Jak widać z powyższych rozważań obieg dokumentów wcale nie musi trwać pół roku może trwać 2 minuty /chodzi o przyjecie, zwolnienie z NSR i przyjecie do służby zawodowej/. Gorzej sprawa sie ma jeżeli warunki komisji lekarskiej dla NSR i służby zawodowej nie są tożsame, rozumiem ze przełożeni nie złamali prawa ich powołując wiec stosowna dodatkową komisję musieli przejść w trakcie szkolenia gdy już np. po tygodniu jego trwania stało się jasne jakie to wybitne osobowości trafiły na szkolenie. No i teraz problem o którym wspomniałem wcześniej w jakim czasie robiono badania na komisji wolnym czy służbowym?
Nie chce mi się dalej ciągnąć tych dywagacji ale chyba mamy rekord Guinessa w szybkości obiegu dokumentów, co do ewentualnego złamania obowiązującego prawa się nie wypowiadam bo są inni do tego powołani.Malina - Nie 30 Sty, 2011 Kilka słów wyjaśnień. Kandydaci do NSR w przeciwieństwie do kandydatów na żołnierzy zawodowych nie są badani przez komisję lekarską, muszą jednak zaliczyć pracownię psychologiczną. Żołnierz rezerwy pełniący mający podpisany kontrakt NSR, może ubiegać się o przyjęcie do służby zawodowej. Ten ostatni nabór do służby zawodowej to nic innego jak medialny chwyt MON. Z powodu braku chętnych do NSR, MON wpadł na pomysł, że przy przyjęciu do służby zawodowej preferowani będą żołnierze NSR. Cała procedura powołania tych stu kilku żołnierzy trwała ok. 2 tygodni, gdzie normalnie trwa ok. 2 m-cy. Chciano po prostu pokazać - zobaczcie - przyjęliśmy tylu do zawodowej z NSR. Ot i cała filozofiasteell - Nie 30 Sty, 2011 W takim razie jeżeli komisja lekarska została przeprowadzona w czasie przeznaczonym na szkolenie bo nie sadzę żeby robili to nocami, a czas szkolenia nie został wydłużony to program szkolenia nie został zrealizowany czyli powołano do zawodowej służby nie wyszkolonych żołnierzy. Coraz ciekawiej się robi na pewno przeszli komisję w pełnym zakresie?joker2513 - Pon 31 Sty, 2011 Witam!
W trącę się w ten wątek...może kwestia ta była już poruszana, przyznaje się nie śledziłem tematu od dechy do dechy.
Dokładnie, chciano po prostu pokazać , znajomy który wybrał się na służbę przygotowawczą opowiadał iż przyobiecano im etaty jako pierwszemu miotowi.Lecz pod koniec szkolenia podstawowego kazano im podpisywać kontrakt z NSR z sugestią że jeśli tego nie zrobią nie pójdą na szkolenie specjalistyczne.
Kto podpisał cyrograf z NSR automatycznie zamykał sobie drogę na ewentualny etat w służbie czynnej. Takie historie słyszałem .Jeśli to prawda.....to szkoda słówsteell - Pon 31 Sty, 2011 Jeżeli to prawda to przykro mi że jakiś żołnierz zawodowy świadomie okłamywał kursantów, mam tylko nadzieję że sam był w błąd wprowadzony bo jeżeli nie to co z Kodeksem Honorowym? joker2513 - Pon 31 Sty, 2011 "No z tym nie mogę się zgodzić. Zawsze można za porozumieniem stron daną umowę odpowiednio skrócić, że tak to ujmę. A potem pozostaje szukanie etatu na własną rękę"
No tak,ale jest różnica między wskoczeniem na etat od razu po szkoleniu niż szukaniem go później po jednostkach.Zdaję sobie sprawę że jest możliwość ( w teorii przynajmniej) migracji z NSR na etat. Osobiście uważam iż może w ten sposób szkoleniowcy odsiewali sobie kursantów....bo naprawdę przyszli tam luzie z przypadku i takie historie słyszałem że to nadaje się na osobny temat.
Fakt faktem że do niektórych doszły słuchy aby nie podpisywać kontraktów , bo na szkolenie specjalistyczne i tak pójdą i tak.Taki chwyt marketingowy aby zapełnić listę NSR.
"Szczerze? Ktoś ma dobre poczucie humoru. Wezmą każdego z pocałowaniem ręki. W pułku rozpoznawczym, w którym służyłem brali ludzi z dwoma dwójami z egzaminów wstępnych, bo takie braki mają.[/quote]
Że niby biorą każdego na etaty w czynnej.....????Gdzie? Kto??Już tam biegnęgathern - Pon 31 Sty, 2011 Wg mnie ten "chwyt" z "awansem" żołnierzy NSR do służby zawodowej w korpusie szeregowych zawodowych to po prostu propaganda wynikająca z tego że NSR to kompletny niewypał i tylko w taki sposób próbują jakoś zachęcić ludzi do służby w tej formacji... ogólnie wygląda to groteskowo.
PS. Oby nie było tak że za 2-3 lata będą już przyjmować do NSR z orzeczeniem o niepełnosprawności.joker2513 - Pon 31 Sty, 2011 Zgadzam się z przedmówcą niewypał który sam nie wie jak ma funkcjonować,miałem przyjemność rozmawiać kiedyś z panami z WKU którzy na jakimś stoisku reklamowali i zachęcali do NSR ( no przynajmniej marketing mają względny, bo towar sam, wiadomo)
Zadałem dwa pytania.
- Czy w ramach NSR można startować z niższego stopnia (st.szer) bo osobiście mam dwie beleczki a jeśli chodzi o etaty to ciężko z tym -wiadomo.
- Czy w ramach NSR jest możliwość migracji między korpusami osobowymi( co by mi kartę przydziału- mobilizacji wystawili -czy jak to się nazywa sami z siebie bez okoliczności wojny) bo moje dwie beleczki nabyłem w MW
Uzyskane odpowiedzi powaliły mnie.
Mianowicie:
NSR to tak młody twór że oni jeszcze nie wiedzą jak to będzie wyglądać, a podoficer to bardzo niefartowny stopień dzisiaj w WP.
Rady bezcenne.steell - Pon 31 Sty, 2011 Jeżeli jesteś kapralem a właściwie matem to nie, musisz zostać zdegradowany żeby być starszym szeregowym. Degradacja - obniżenie stopnia to poważna sprawa i rodzaj kary przeważnie współistniejącej z innymi środkami wiec będziesz karany. Karanych narazie nie przyjmują no ale może będą robić kompanie karne i wtedy, narazie nic mi nie wiadomo na ten temat.gathern - Pon 31 Sty, 2011 My tu gadu gadu a "NSR-owcy" już biorą udział w ćwiczeniach...
27 stycznia br. w 21 dywizjonie rakietowym Obrony Powietrznej odbyło się pierwsze w tym roku, jednodniowe rotacyjne ćwiczenie żołnierzy powołanych do Narodowych Sił Rezerwowych.
Po raz pierwszy w historii 3. Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej, ośmiu żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych (NSR) zgłosiło się do odbycia ćwiczenia. Po przekroczeniu bramy koszar, w przygotowanym przez sekcję personalną punkcie przyjęcia, przeszli niezbędną procedurę kadrową.
Żołnierzy powitał dowódca dywizjonu podpułkownik Jan Dziadoń. Osobiście zapoznał żołnierzy z tradycjami, historią i specyfiką jednostki. Plan ćwiczenia przewidywał szereg szkoleń, w których z satysfakcją i zaangażowaniem uczestniczyli nowi żołnierze.
Swoją drogą ciekawi mnie jak w 1 dzień wykonano szereg szkoleń ?Zwitt - Pon 31 Sty, 2011 No jak? gathern, przecież napisali:
Cytat:
dowódca dywizjonu podpułkownik Jan Dziadoń. Osobiście zapoznał żołnierzy z tradycjami, historią i specyfiką jednostki.
Plan szkolenia wykonany :viktoria:ciekawski - Pon 31 Sty, 2011 Po przeczytaniu powyższych postów ktoś ma jeszcze wątpliwości że program NSR jest z góry skazany na sukces? joker2513 - Pon 31 Sty, 2011 Jeżeli tak ma wyglądać profesjonalizacja ....to ja chcę być amatorem grzela300 - Pon 31 Sty, 2011 Cały ten pomysł z NSR, przy takim obcięciu i redukcji budżetu dla wojska, to był i jest jak załogowy lot na słońce. Nie potrafią powołać zaledwie 20 tysięcy ludzi rezerwy. Mam wrażenie że Polska zaczyna popełniać identyczne błędy z naszej niełatwej historii.steell - Pon 31 Sty, 2011
grzela300 napisał/a:
Cały ten pomysł z NSR, przy takim obcięciu i redukcji budżetu dla wojska, to był i jest jak załogowy lot na słońce. Nie potrafią powołać zaledwie 20 tysięcy ludzi rezerwy. Mam wrażenie że Polska zaczyna popełniać identyczne błędy z naszej niełatwej historii.
Chyba jest znacznie gorzej, w 1939 mobilizacja szła składnie i planowo, każdy wiedział gdzie ma trafić, teraz to byłaby niezła jazda.Wolfchen - Pon 31 Sty, 2011 Ośmiu NSRowców? To przecież marna drużyna... Ale za to profesjonalna, nie to, co pluton poborniaków...gathern - Pon 31 Sty, 2011 W tym "śmiesznym" wydarzeniu martwi bardziej, jaki sens ma powoływanie 8 ludzi na 1 dniowe "odwiedziny" koszar jednostki ?
Nie ma co się czarować z takim "rozmachem" to NSR nie ma kompletnie sensu, przy takich "szkoleniach" Ci ludzie nie będą w stanie w czasie "W" nic zrobić ! Jeszcze pół biedy jeśli taki NSR-owiec jest byłym żołnierzem ZSW i faktycznie służył w tego typu jednostce, to można mieć nadzieję że będzie pamiętał sporo rzeczy ze swojej ZSW i jakiś pożytek z niego będzie. Ale tacy NSR-owcy po zwykłej służbie przygotowawczej, bez specjalistycznego przeszkolenia to może być więcej zagrożenia niż pożytku dla naszej armii.ciekawski - Pon 31 Sty, 2011 Patrząc na to przedsięwzięcie zwane NSR, mam nieodparte wrażenie, że ZSW kosztowała nas mniej i więcej z niej można było mieć pożytku. Zawsze znalazł się jeden na dwóch-trzech, z którym można było coś zrobić... W wypadku NSR nawet nie ma możliwości szukania takich ludzi i zaangażowania ich do czegokolwiek.
Zobaczymy jeszcze jak się będzie takie wojsko sprawdzało w wypadku powołania, np. do akcji powodziowych...
(tak na marginesie: chylę czoła przed młodzieżówką straży pożarnej. Podczas akcji powodziowej 2010 zarówno chłopaki jak i dziewczyny działali na wysokim poziomie, czego nie raz nie można było powiedzieć o żołnierzach zawodowych)Bełcik - Pon 31 Sty, 2011 Takie jednodniowe szkolenie miało by może jakiś sens gdyby żołnierz NSR-u poznał swoich przełożonych dowódcę drużyny, plutonu, kompanii, szefa.
Choć zapewne gdyby trafił od razu na pododdział zobaczył "profesjonalizację" od środka jego zapał do służby szybko by minoł a to chyba nie jest po myśli MON-a który woli by ci żołnierze żyli w "matrixie" wierzyli w baśnie opowiadane przez pułkowników, generałów i różnej maści wychowawczych jaką to piękną i świetlaną przyszłość armia mu szykuje, drogi rozwoju, kursy, szkolenia, awanse,.......steell - Pon 31 Sty, 2011
ciekawski napisał/a:
Zobaczymy jeszcze jak się będzie takie wojsko sprawdzało w wypadku powołania, np. do akcji powodziowych...
Jakiej powodzi przecież ci przydzieleni są do jakiegoś dywizjonu rakietowego wiedz co niby mają robić na akcji powodziowej rozganiać chmury?
Cały czas myślałem że z NSR zostaną stworzone poddziały terytorialne coś na wzór GN i będą zwoływany w trybie alarmowym na tego typu akcje a tu zonk to jest normalne uzupełnienie jednostek czyli rozrzucenie po całych SZRP.joker2513 - Wto 01 Lut, 2011 Państwo pozwolą że zadam pytanie i posłużę się (znowu) moim przykładem.Jako człowiek morza tak mam wbite w książeczkę...zgodnie z wyszukiwarką NSR istnieje dla mnie przypisany etat w Ustce ( aż jeden) zgodnie z moim stopniem i specjalizacją. Aktualnie mieszkam w Lublinie, I na wypadek "W" czy innej sytuacji kryzysowej gdzie zapewne czas gra ważną role- mam dymać ze wschodu polski na jej północny kraniec???( a przypomnę że NSR nie wie czy można migrować między korpusami w jego strukturze)
A takich rozbieżności geograficznych jak moja w NSR może być więcej.drako - Wto 01 Lut, 2011
puchatek napisał/a:
Doberman, pisałem w kontekście obozów rehabilitacyjnych dla otłuszczonych lamerów, którzy jedyny sport jaki zażywają to TVN Sport...
Dlaczego armia ma płacić za podniesienie kondycji kogoś, kto jest ochotnikiem i to do służby mocno rezerwowej? Przy braku odpowiednich kandydatów do wyjazdu na wojenne misje [tak się dzieje w USA, gdzie chętnych do wyjazdu na wojnę przyciąga się każdym dozwolonym sposobem] to może i tak..
Właśnie takie podejście wg. mnie jest bolączką naszej armii. Z jakiegoś powodu zakłada się, że obywatelowi robi się łaskę, że mu się pozwoli służyć krajowi. Cały wysiłek zrzuca się na niego. Nie dosyć, że sam musi sobie radzić z biurokracją i załatwiać tony papierów to jeszcze ma przyjść nie tylko wysportowany ale najlepiej jeszcze mieć specjalistyczne przeszkolenie i doświadczenie bojowe. W normalnym kraju to Państwo zabiega o żołnierza, a nie podkłada mu nogi. O tym, że z cywila żołnierza trzeba zrobić jakoś nikt nie pomyśli. W rezultacie większość żołnierzy, przynajmniej tych których ja spotkałem, PRACUJE w wojsku a nie SŁUŻY.
Sprawność fizyczna nie powinna być głównym wyznacznikiem dobrego kandydata na żołnierza. Szczególnie w świetle NSR. Nie mówię tu o przypadkach rozpuszczonych grubasów, którzy bez paczki chipsów dnia nie przeżyją, tylko o ludziach którzy mają pracę siedzącą 10h dziennie i nie biegają codziennie po 10km żeby być w formie. Kondycję można bardzo szybko poprawić, tego co się ma w głowie - już nie. Szkoda, że proces rekrutacji odsiewa tylko tych nie spełniających pierwszego wymogu. Mało to "fizycznych" dostało etaty, a do wojska poszło tylko dla szybkiej emerytury i pieniędzy których w cywilu nigdy by nie zarobili ze względu na brak kwalifikacji? Chyba nie na takim wojsku nam zależy.
Intensywny miesięczny obóz szkoleniowy "na dzień dobry", pozwalający rekrutom podciągnąć kondycję a kadrze - ocenić tychże rekrutów i odsiać tych bez odpowiedniego podejścia, byłby rozwiązaniem. Dopiero tych, którzy zostali, wysłać na szkolenie specjalistyczne. Byłoby to na pewno dużo tańsze niż 4 miesięczna służba przygotowawcza, gdzie przez pierwsze 1,5 miesiąca się głównie "tupta" a później nic nie robi bo zajęcia trwają 3h dziennie. Rezultaty na pewno byłyby lepsze. Taki obóz powinien być obowiązkowy dla każdego przychodzącego z cywila, nawet po ZSW. Ale to by wymagało zmiany podejścia nie tylko MONu ale również instruktorów którzy tych "nowych" szkolą. Bo teraz to niestety jest robione na odwal. A później Panowie narzekają, że ZSW była lepsza. Przypominam, że poziom szkolenia zależy tylko i wyłącznie od kadry i instruktorów. A ZSW wcale nie była lepsza, bo to było to samo tylko rozciągnięte w czasie.
Co do samego NSR to niestety dobra idea została sprowadzona do braku idei. Miała być aktywna rezerwa dla pasjonatów i specjalistów, a jest zapychacz skierowany wyłącznie do szeregowych chcących dostać się na zawodowego. Liczyłem, że będzie to jakiś sposób wykorzystania setek wykształconych podoficerów po SPR którym zamknięto drogę do założenia munduru ale niestety o tych ludziach nadal nikt nie pamięta. O tym, że NSR powinno mieć oddzielna strukturę i działać obok armii zawodowej nie będę już nawet wspominał. Niestety, ktoś tu się nie uczy na błędach.-VooDoo- - Wto 01 Lut, 2011
gathern napisał/a:
bez specjalistycznego przeszkolenia to może być więcej zagrożenia niż pożytku dla naszej armii.
Co miałeś na myśli pisząc "bez specjalistycznego przeszkolenia" - jak mi wiadomo, kazdy z nich ma określoną specjalność a ostatni miesiąc szkolenia to właśnie szkolenie specjalistyczne. Czytając te wszystkie posty można dojść do wniosku, ze NSR to w tej chwili najpoważniejszy problem obecnie służących w armii Czy na pewno I jeszcze jedna sprawa - po co tych młodych ludzi notorycznie obrażać - ktoś otworzył furtkę - ktoś przekroczył jej próg, ale jak na razie nikomu miski z jedzeniem nie zabrał.ulers - Wto 01 Lut, 2011 Cześć Drako!Dobrze mówisz.Odszedłem z MONu równo rok temu i podczas wizyty w macierzystym WKU była we mnie jakaś myśl...czy by nie zaciągnąć się do NSR.Szybciutko jednak sobie wybiłem to z główki.Byłem m.in. kierownikiem magazynu,kierownikiem składu i szefem jednej ze służb materiałowych.Całą służbę byłem w jednej specjalizacji.Chyba byłem naiwny myśląc,że moje doświadczenie będę mógł przekazać będąc w strukturze NSR i szybko z niej się wyleczyłem...Zauważ,że nie ma już szkół kształcących żołnierzy na wspomniane stanowiska.Firma która dała mi mimo wszystko takie doświadczenie nie powinna tak szybko o mnie zapominać.Nie sądzicie?Mówię tu o wiedzy praktycznej a nie książkowej czy konspektowej.Gdy po ukończeniu szkoły wojskowej przed laty i po zaliczonej praktyce pojawiłem się w jednostce i....okazało się,że moja szkoła nie przygotowała mnie do działania praktycznego prawie zupełnie.Uważam że mógłbym przyuczyć kandydatów na w/w stanowiska równie dobrze(a może i lepiej) jak wykładowcy z ośrodków szkolenia.Dobrze wiem jaki rodzaj przygotowania serwowały nie tak dawno kursy kształcące np magazynierów.Otóż bardzo dużą część szkolenia zajmowały przedmioty typu:historia wojskowości.Zdaje się,że "firma" zbyt swobodnie zapomina o swoich specjalistach.Gdyby była zdrowa to nie pozwoliłaby tak łatwo nas zapomnieć...gathern - Wto 01 Lut, 2011
Damian napisał/a:
Poczekajmy na pierwsze ćwiczenia i wtedy przystąpmy do rzeczowej i merytorycznej dyskusji.
Pierwsze ćwiczenia już są, i jak widać są to 1-dniowe "czytania bajeczek" przez dowódców danych JW - NSR-owcom...
Zobrazuję Ci może to tak, powiedzmy że NSR są szkoleni właśnie w takim trybie "dziennym", 2 dni w styczniu, 5 dni w lutym, 1 dzień w marcu itd.
Czy wg Ciebie tak się da szkolić ludzi ?
Pytanie czysto teoretyczne odnośnie tego co napisałem że NSR może być niebezpieczne dla nas samych.
Powiedzmy że wybuchła wojna, mobilizowani są rezerwiści (byli żołnierze ZSW), mamy dwie baterie Newa-SC, i teraz jak myślisz, która bateria będzie szybciej i lepiej wykonywać zadania ? Bateria złożona z żołnierzy zawodowych i żołnierzy ZSW którzy faktycznie w czasie ZSW służyli w baterii Newa, czy bateria żołnierzy zawodowych pomieszanych z żołnierzami NSR którzy mieli kilkudniowe szkolenia w ciagu roku ?
Boję się że kadra drugiej baterii będzie musiała się sporo napocić żeby naprawiać błedy NSR i uczyć ich wielu rzeczy "na gorąco".beryl73 - Wto 01 Lut, 2011 Tylko nikt nie patrzy na ich SW... niestety...-VooDoo- - Wto 01 Lut, 2011 Jak będzie wyszkolony zależy w dużej mierze od szkolących a jakich specjalistów dostawaliśmy i dostajemy, każdy kto pracuje z wojskiem wie -np. łącznościowiec, który bał się odebrać telefon a obecnie potrafi posługiwać się tylko swoja komórką, czołgista, który nie potrafi uruchomić czołgu bo na zajęciach w ośrodku szkolenia zawsze był wcześniej uruchomiony itd, itd...... książkę, każdy by napisał. A najgorsze to, ze wielu z tych co obecnie są w służbie zawodowej, przeleżało na wozach całą służbę bo do niczego się nie nadawali. Wychodząc do cywila krzyczał jebac trepów a po kilku miesiącach stał z wnioskiem w kolejce do kadrowca. Obecnie udaje komandosa i dla wielu to udawanie zawaliscie wychodzi.
Co do wspomnianych "otłuszczonych lamerów z NSR" to nawet tego nie skomentuje bo każdy wie ilu takich obecnie służy i tez maja się dobrze - egzaminów z sznurowania buta bez taboretu przecież nikt nie przeprowadza beryl73 - Wto 01 Lut, 2011 Bo miało być 20 tys. NSR, bo miały tłumy chętnych lekarzy, informatyków, kierowców z wszelkimi możliwymi uprawnieniami i innych wysokiej klasy specjalistów szturmować budynki WKU, a może nawet miały być społeczne listy kolejkowe, bo miał być sukces pełną gębą... a wyszło jak widać niestety i teraz totalną klapę pomysłu po jego którejś modyfikacji na przekór logice próbuje się przedstawiać jako sukces. Wszak to rok wyborczy, same sukcesy przed nami gathern - Wto 01 Lut, 2011 Ale o jakich ZSW wy w NSR mówicie ??
W NSR jest bardzo mało byłych ZSW ! Stąd przecież ten pomysł "służby przygotowawczej" bo brakowało chętnych z odbytą ZSW.
A Ci co przechodzą "służbę przygotowawczą" to nawet nie wiem na jakiej podstawie mają wyznaczane SW ?puchatek - Wto 01 Lut, 2011 W odpowiedzi spragnionym obozow kondycyjnych na koszt Wojska, informuje, ze dopoki popyt [na miejsca wsrod zawodocow] przewyzsza podaz [limity przyjec] to wedlug mnie wartobyloby rozwazyc wariant; kandydat przychodzi do sluzby z ekwipunkiem, a gdyby mu sie noga powinela, to ekwipunek zostaje w zasobach wojska.
A jak nam zacznie brakowac chetnych do wizyt w ciekawych krajach [jak to maja Amerykanie z chetnymi do Afganistanu i Iraku] to mozemy rozwac nawet przyjmowanie transseksualistow z fundowaniem im stosownych operacji i terapii wlacznie...steell - Wto 01 Lut, 2011 Jak już ironizujemy to może krok dalej?
Ogłosić w najbiedniejszych krajach Afryki i Ameryki płd że za udział w misji "pokojowej" będziemy dawać obywatelstwa UE.
Trzeba tylko zaznaczyć po której stronie mają służyć żeby procesów w Strasburgu nie było.andrew1976 - Wto 01 Lut, 2011 Witam.
Jestem w stopniu plut.rez SW 020160 po odbytym 5 letnim kontrakcie i praktyczną znajomością i pracą na stacji zasilania więc jestem w pełni wyszkolony -jedynym miejscem służby w NSR jest Sieradz lub Gdynia -O.K wydam na dojazd tu i tam.Powiedzmy- podpiszę kontrakt i będę żołnierzem rezerwy,choć przydział mobilizacyjny już mam ,ale chciałbym wrócić do Armii na służbę stałą .I oto pytanie czy MON da mi taką gwarancję jak szeregowym NSR że, jedyną drogą do służby zawodowej podoficerów jest NSR i czy jest to w ogóle możliwe?????
steell - Wto 01 Lut, 2011 O to to chyba bezpośrednio MONa musisz się zapytaćdrako - Wto 01 Lut, 2011
Cytat:
W odpowiedzi spragnionym obozow kondycyjnych na koszt Wojska, informuje, ze dopoki popyt [na miejsca wsrod zawodocow] przewyzsza podaz [limity przyjec] to wedlug mnie wartobyloby rozwazyc wariant; kandydat przychodzi do sluzby z ekwipunkiem, a gdyby mu sie noga powinela, to ekwipunek zostaje w zasobach wojska.
Właśnie o to mi chodzi, że ten popyt jest sztuczny a wręcz niepożądany, bo generują go ludzie skuszeni pieniędzmi i łatwymi warunkami naboru (tak naprawdę wystarczy być tzw. "fizolem"). W rezultacie cierpią na tym ci, którzy w cywilu mogliby zarobić więcej a mimo to chcą poświęcić się służbie krajowi. Gdyby pierwszym etapem selekcji był obóz kondycyjny, to może szanse obu petentów zostałyby wyrównane. Przy odrobinie dobrej chęci ze strony instruktorów takiego obozu nie przeszłyby osoby które a) nie miałyby kręgosłupa moralnego b) osoby które nie były w stanie się podciągnąć z wf. Suma sumarum by to przyniosło oszczędności bo najdroższa część szkolenia, tzn specjalistyczna, byłaby tylko dla sprawdzonych ludzi. Więc tak naprawdę ilość chętnych nie wpływa na sens istnienia takich obozów. No ale że kadrowym zależy tylko na wypełnieniu wakatów a przyjmowanie na podstawie egzaminu z wf jest łatwiejsze, to takich obozów nie ma a rezultaty widać w każdej jednostce.
Rozumiem narzekanie niektórych Panów tu obecnych ale z drugiej strony ferment jest nie tylko na górze ale i na samym dole. Kolega po ZSW dwa lata tułał się od jednostki do jednostki w poszukiwaniu etatu w korpusie szeregowych. Chłopak od lat pracował w ochronie (konwoje, ochrona jednostek wojskowych), działa w "Strzelcu" a więc nie jest z przypadku. Całymi dniami siedział i czekał aż ktoś łaskawie z nim porozmawia. Jak w końcu pozwolili mu zdawać egzamin, na jego końcu mu powiedzieli że zdał ale etat właśnie zlikwidowali. Po kolejnych miesiącach łażenia i odsyłania z kąta w kąt w końcu etat dostał i dzisiaj teoretycznie zaczął służbę. Przez cały dzień w jednostce nie potrafili wydać mu sortów a na koniec wysłali żeby zrobił sobie zdjęcie w mundurze, którego nie dostał. No i Panowie, czyja to wina? Ministra? Generała? Czy tych co siedzą w tych jednostkach i odliczają czas do 15-ej?
Cytat:
Powiedzmy że wybuchła wojna, mobilizowani są rezerwiści (byli żołnierze ZSW), mamy dwie baterie Newa-SC, i teraz jak myślisz, która bateria będzie szybciej i lepiej wykonywać zadania ? Bateria złożona z żołnierzy zawodowych i żołnierzy ZSW którzy faktycznie w czasie ZSW służyli w baterii Newa, czy bateria żołnierzy zawodowych pomieszanych z żołnierzami NSR którzy mieli kilkudniowe szkolenia w ciagu roku ?
Żołnierz ZSW zapewne nic już teraz nie pamięta i śmiem twierdzić że jego sprawność po n-latach będzie taka sama, jak nie mniejsza, od tego co przez te kilka dni w danym roku na zestawie coś robił. Sam w teorii jestem dowódcą drużyny zabezpieczenia technicznego takiego zestawu. Tylko jak się po 6 latach okazało moja specjalność została zlikwidowana.
Cytat:
W NSR jest bardzo mało byłych ZSW ! Stąd przecież ten pomysł "służby przygotowawczej" bo brakowało chętnych z odbytą ZSW.
Oczywiście, że brakuje. Bo ludzie po regularnej ZSW nie są wojskiem zainteresowani bo byli tam z przymusu. Ten kto był zainteresowany został na nadterminowego i albo odszedł do cywila bo mu MON zbrzydł albo siedzi jako zawodowy. Ludzie po SPR to podoficerowie z wyższym wykształceniem, często dobrze zarabiający i albo wojskiem nie są zainteresowani, albo NSR nie jest dla nich atrakcyjny ze względu na brak etatów dla nich i możliwe problemy w pracy, o stratach finansowych nie wspominając. Więc dosyć logiczne, że NSRem będą zainteresowani wyłącznie ludzie młodzi bez odbytej służby wojskowej, w dużej mierze skuszeni obietnicą dostania się na zawodowstwo i ciepłym etatem.
Cytat:
podpiszę kontrakt i będę żołnierzem rezerwy,choć przydział mobilizacyjny już mam ,ale chciałbym wrócić do Armii na służbę stałą .I oto pytanie czy MON da mi taką gwarancję jak szeregowym NSR że, jedyną drogą do służby zawodowej podoficerów jest NSR i czy jest to w ogóle możliwe?????
Masz ten plus że byłeś już na kontrakcie ale i tak polityka jest taka, że podoficerów z cywila się nie bierze tylko awansuje swoich. Przy obecnych cięciach w kadrach nie wierzyłbym zbytnio w możliwość przechodzenia na pdfa zawodowego z NSR.steell - Sro 02 Lut, 2011 Tak naprawdę to NSR w obecnej formie nie wiadomo czemu ma służyć.
Jeżeli jest to droga do służby zawodowej to trochę wyboiste i bezsensowna bo nie daje faktycznie możliwości wyboru ludzi /no chyba że pojawi się przy bramie te zapowiadane 300:1/.drako - Sro 02 Lut, 2011
Cytat:
Już dawno coś takiego proponowałem. Szkolenie wstępne, dla rekrutów powinno trwać 10-12 tygodni i zostać zakończone egzaminem sprawnościowym i z ogólnej wiedzy o wojsku (regulamin ogólny/musztry itp)
(...)
Etap szkolenia podstawowego. Kto w czasie niego zrezygnuje powinien ponosić jego koszty.
Kolejny etap trwający 10-12 tygodni z tych samych powodów.
Tak to powinno wyglądać ale niestety, to już podpada pod amerykanizację a ta jest tępiona na wszelkich szczeblach armii. Sam nie jestem za bezmyślnym przenoszeniu wzorców ale akurat szkolenie podstawowe mają tam bardzo fajnie rozwiązane. No ale jak zwykle nasi muszą być mądrzejsi. A przecież szkolenie etapowe to nie jest jakaś wielka filozofia.
Się zastanawiam, czemu na etapie "projektowania" NSR nikt nie pomyślał o wykorzystaniu potencjału organizacji paramilitarnych typu "Strzelec".obronanarodowa.pl - Sro 02 Lut, 2011 W szwedzkiej Home Guard /czyli Gwardii Krajowej - Obronie Terytorialnej/ organizacje społeczne mają swoje specjalne miejsce - w sumie umowy posiada 19 organizacji, w tym 8 organizacji ma umowy specjalne, dzięki którym członkowie organizacji są zarazem żołnierzami Home Guard. Organizacje zobowiązują się do szkolenia specjalistycznego wytypowanych członków a członkowie organizacji mają tzw. mniejsze zobowiązania.
Bo te organizacje, wbrew pozorom, nie mają niemal żadnego potencjału, poza ewentualnym narybkiem. Organizacje tego typu powinny być wspierane np nieodpłatnym (lub za symboliczną opłatą) przekazywaniem sprzętu z AMW (kuchnie polowe, namioty, pałatki itp), oraz nieodpłatnym (symbolicznym) użyczaniem bazy poligonowej/strzelnic na różne obozy surwiwalowe i tym podobne przedsięwzięcia. Coś na wzór zamierzchłej współpracy z harcerstwem. Nic więcej z organizacji paramilitarnych nie wyciśniesz poza zachęceniem młodych ludzi do służby i promocją postawy pro narodowościowej. Trudno zresztą oczekiwać, aby organizacje, które zrzeszają w znacznej mierze nieletnich, nadawały się do jakiegokolwiek sensownego działania w przypadku zagrożenia lub klęski żywiołowej. Choć na pewno MON, powinien być otwarty na współpracę (zapewniając transport/nocleg/wyżywienie) jeśli takie organizacje wychodzą z propozycjami pomocy w przypadku jakiejś klęski typu powódź.
No właśnie nie do końca tak to wygląda, bo w Strzelcu jest masę pełnoletnich osób. W czasie powodzi setki strzelców pomagały przy wałach i ewakuacji za co niektórzy zostali wyróżnieni pisemnymi gratulacjami od premiera. Daleki bym był od porównywania Strzelca i Harcerstwa bo ich charakter jest zupełnie różny. Czy ci ludzie wyglądają jak harcerze?:
http://www.sadeczanin.info/aktualnosci/art/10601 http://www.sadeczanin.inf...nowsze/art/9022
Artykuł prezentuje Jednostkę Strzelecką z Nowego Sącza ze Związku Strzeleckiego "Strzelec" OSW, największej organizacji strzeleckiej która nota bene ma podpisaną umowę z MON. Z tym, że to co widać na zdjęciach na pewno nie jest zasługą ani MONu ani wojska.drako - Sro 02 Lut, 2011
Cytat:
Z tymi setkami pomagającymi w czasie powodzi to bym nie przesadzał. Chłopaki się ruszyli dopiero po 'zaproszeniu' przez Skrzypczaka, który to wystosował list do władz Strzelca z prośbą o pomoc.
Nie przesadzam z tymi setkami. Ty cały czas mówisz o ZS "Strzelec" a to jest stosunkowo malutka organizacja strzelecka która nie wiem czy ma chociaż 100 strzelców. ZS "S" OSW (dużo większa organizacja w której żadnych majorów ani pułkowników nie ma) pomagała od pierwszych chwil powodzi, a nie tylko przy usuwaniu skutków. Mówię tu przede wszystkim o strzelcach z Częstochowy, Nowego Sącza i Rzeszowa a także innych jednostek z rejonu. Gdybym nie widział zdjęć i relacji osób zaangażowanych, których kilka znam osobiście, to bym o tym nie wspominał. Gen. Skrzypczak nie miał z tym nic wspólnego.
Co do zdjęć to akurat osoby dowodzące strzelcami w Nowym Sączu znam osobiście, wielu z nich to rezerwiści jednostek powietrzno-desantowych i nie bez powodu ich zdjęcia tu przytoczyłem.drako - Sro 02 Lut, 2011 ZS "S" OSW ma ponad 60 oddziałów w całym kraju. Podeślę linka do ich strony jak wróci online, bo teraz jest jakaś awaria.joker2513 - Pią 04 Lut, 2011 W kwestii strzelca czy innych organizacji pro obronnych, sprawa ma się jak z NSR-owcami rzuconymi do jednostek bojowych. Mówię tu o młodzieży.Nie umniejszam roli niepełnoletnich członków organizacji przy pomocy powodzianom....ale zakres pełnionych obowiązków lub zadań do wykonania siłą rzeczy jest węższy ( w szerszym kontekście..wojny czy inne apokalipsy)O ile w potencjalnej organizacji pro obronnej wykrystalizowała by się grupa instruktorów-oficerów tudzież starych szwejów: to taka grupa/y mogła/y by mieć coś do powiedzenie tudzież " nadawały się do jakiegokolwiek sensownego działania w przypadku zagrożenia lub klęski "
Wierzę w to a wręcz jestem pewien że taka "spec-grupa" pasjonatów biła by na twarz tzw:niedzielnego żołnierza z NSR
Ale nie widzę i nie wyobrażam sobie ( a szkoda) że można było by wykorzystywać takich ludzi w ramach NSR czy po prostu jakiejś tam umowy pod tytułem zapraszamy do kółeczka jak by coś się działo to pomożecie.
Z innej beczki: Sprzęt z MON-u przekazywany jest nieodpłatnie na organizacje strzeleckie,a że komendanci czy inne ciemne siły imperium sprzedają go dalej (daj Boże że z myślą o działalności statusowej) to inna opowieść na inny czas.drako - Sob 05 Lut, 2011
Cytat:
W kwestii strzelca czy innych organizacji pro obronnych, sprawa ma się jak z NSR-owcami rzuconymi do jednostek bojowych. Mówię tu o młodzieży.Nie umniejszam roli niepełnoletnich członków organizacji przy pomocy powodzianom....ale zakres pełnionych obowiązków lub zadań do wykonania siłą rzeczy jest węższy ( w szerszym kontekście..wojny czy inne apokalipsy)O ile w potencjalnej organizacji pro obronnej wykrystalizowała by się grupa instruktorów-oficerów tudzież starych szwejów: to taka grupa/y mogła/y by mieć coś do powiedzenie tudzież " nadawały się do jakiegokolwiek sensownego działania w przypadku zagrożenia lub klęski "
Wierzę w to a wręcz jestem pewien że taka "spec-grupa" pasjonatów biła by na twarz tzw:niedzielnego żołnierza z NSR
Ale nie widzę i nie wyobrażam sobie ( a szkoda) że można było by wykorzystywać takich ludzi w ramach NSR czy po prostu jakiejś tam umowy pod tytułem zapraszamy do kółeczka jak by coś się działo to pomożecie.
Gdyby istniało rozwiązanie systemowe to w razie potrzeby w czasie klęsk żywiołowych czy innych sytuacji czasu P takie organizacje mogłyby naprawdę wiele zdziałać. 17 czy 18 latek może pracować na równi z 20-paro latkiem. Przykładem takich działań była służba porządkowa jaką pełnili przez tydzień pod pałacem prezydenckim po 10 kwietnia i ostatnia powódź gdzie pracowali na wałach na równi ze strażakami. W niektórych krajach takie rozwiązania działają. W razie W większość pełnoletnich Strzelców i tak trafi do wojska więc tu po prostu należałoby rozsądnie zaplanować dla nich przydziały mobilizacyjne. Gdyby nabór do NSR skierowano głównie do tych ludzi (na rozsądnych warunkach) to większość z nich by tą formację z chęcią zasiliło. Byłoby to korzystne z punktu widzenia wojska, bo oprócz ćwiczeń NSR ćwiczyli by sami, za własne pieniądze, w ramach Strzelca. Ale takie grupy są przez wszystkich traktowane jakby w ogóle nie istniały, a zapewniam że wiedzą i umiejętnościami wielu strzelców bije przeciętnego "szweja" na głowę. Czy to nie jest marnotrawstwo?
Cytat:
Z innej beczki: Sprzęt z MON-u przekazywany jest nieodpłatnie na organizacje strzeleckie,a że komendanci czy inne ciemne siły imperium sprzedają go dalej (daj Boże że z myślą o działalności statusowej) to inna opowieść na inny czas.
Hmm, ciekawe. Co prawda orientuję się tylko co się dzieje w ZS "S" OSW ale i tak brzmi to jak miejska legenda. 90% tego co MON przekazuje idzie do harcerstwa, to czego nie przekaże (a tego jest dużo dużo więcej) większość trafia do AMW albo jest niszczona. Sądzę, że prof. dr hab. Janusz Cisek, Komendant ZS "S" OSW i dyrektor Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie nie byłby zadowolony, że ktoś publicznie go oskarża o malwersacje.joker2513 - Sob 05 Lut, 2011
drako napisał/a:
Sądzę, że prof. dr hab. Janusz Cisek, Komendant ZS "S" OSW i dyrektor Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie nie byłby zadowolony, że ktoś publicznie go oskarża o malwersacje.
Z góry zaznaczam że nie jestem związany z żadną jednostką- organizacją strzelecką
Akurat nie o tą osobę mi chodziło (nie sugeruj mi kogo miałem na myśli) miejska legenda,obawiam się że to trochę coś więcej.
Faktem jest iż jeden z wysoko postawionych oficerów związku sprzedawał sprzęt i rozdysponowywał go faworyzowanym jednostką.Właśnie dlatego w tym roku wnioski "strzelca" do MON-u o sprzęt zostały...jak by to powiedzieć, utrącone.Nieprawdaż??
Informacja o nieprawidłowościach związanych z działalnością Komendy Głównej i pogorszeniu stosunków z MON-em widnieje gdzieś na Strzeleckim Portalu Informacyjnym
drako napisał/a:
...większość trafia do AMW
Już nie bo związku z cięciami kadrowymi sorty mundurowe i inne tego typu dobra zostały przekazane organizacją pro obronnym z pomorza.Chyba nawet strzelcowi.
drako napisał/a:
17 czy 18 latek może pracować na równi z 20-paro latkiem. Przykładem takich działań była służba porządkowa
Osobiście 17-18 latkowi z jakiejś tam organizacji strzeleckiej na wypadek jak to nazwałem "apokalipsy wszelkiej maści" nie powierzył bym pewnych zadań.
Służba porządkowa(do pewnych granic czyli pachołka) ok, praca na wałach ok.....ale koordynacja łączności , profesjonalna pierwsza pomoc i wiele wiele innych zostawił bym kompetentniejszym osobą i starszym.
drako napisał/a:
a zapewniam że wiedzą i umiejętnościami wielu strzelców bije przeciętnego "szweja" na głowę
Mocne słowa.Obawiam się właśnie że niewielu.Ale to moje osobiste zdanie.
Zacznijmy rozmawiać o NSR bo dyskusja schodzi na boczne tory.
Cytując kogoś używaj przycisku Quote. Poprawiłam MK-Jmangan - Sob 05 Lut, 2011 Do tego dochodzi jeszcze kwestia odpowiedzialności za ludzi. Gdyby doszło do jakiegoś nieszczęśliwego wypadku kto będzie wypłacał odszkodowania, kto da rentę w przypadku inwalidztwa, czy w ogóle jakaś firma zgodzi się ubezpieczyć taką grupę? W strukturach armii jakoś to działa, ale na styku cywil-armia to jak to będzie wyglądało?drako - Sob 05 Lut, 2011
joker2513 napisał/a:
Z góry zaznaczam że nie jestem związany z żadną jednostką- organizacją strzelecką
Akurat nie o tą osobę mi chodziło (nie sugeruj mi kogo miałem na myśli) miejska legenda,obawiam się że to trochę coś więcej.
Faktem jest iż jeden z wysoko postawionych oficerów związku sprzedawał sprzęt i rozdysponowywał go faworyzowanym jednostką.Właśnie dlatego w tym roku wnioski "strzelca" do MON-u o sprzęt zostały...jak by to powiedzieć, utrącone.Nieprawdaż??
Informacja o nieprawidłowościach związanych z działalnością Komendy Głównej i pogorszeniu stosunków z MON-em widnieje gdzieś na Strzeleckim Portalu Informacyjnym
To w końcu sprzedał czy rozdysponował? Są na to jakieś dowody? Tak się składa że wiem co się w Strzelcu dzieje na bieżąco i ciężko mi jest uwierzyć w takie rewelacje. A SPI to niestety ostatnie miejsce z którego należy czerpać informacje.
Cytat:
Już nie bo związku z cięciami kadrowymi sorty mundurowe i inne tego typu dobra zostały przekazane organizacją pro obronnym z pomorza.Chyba nawet strzelcowi.
Mieszkam na pomorzu i oprócz harcerstwa i strzelców nie zauważyłem tu innych organizacji proobronnych. Strzelcy chodzą w tym co sami kupili więc zostaje harcerstwo.
Cytat:
Osobiście 17-18 latkowi z jakiejś tam organizacji strzeleckiej na wypadek jak to nazwałem "apokalipsy wszelkiej maści" nie powierzył bym pewnych zadań.
Służba porządkowa(do pewnych granic czyli pachołka) ok, praca na wałach ok.....ale koordynacja łączności , profesjonalna pierwsza pomoc i wiele wiele innych zostawił bym kompetentniejszym osobą i starszym.
Czyli komu? NSRowi? W Strzelcu jest wiele osób mających ponad 20 lat, w tym żołnierzy, policjantów, ratowników medycznych, pracowników ochrony. Przecież nikt tu nie mówi, żeby 17 latek organizował łączność, rezerwistom też nikt takich rzeczy nie będzie kazał robić. Z resztą, niby kto poszedł na ten kurs do NSRu jak nie ludzie w wieku 18-22 lata?joker2513 - Sob 05 Lut, 2011
Cytat:
To w końcu sprzedał czy rozdysponował?
Cytat:
Faktem jest iż jeden z wysoko postawionych oficerów związku sprzedawał sprzęt i
rozdysponowywał go faworyzowanym jednostką.
Cytat:
Są na to jakieś dowody?
Są, relacje ludzi chcesz szczegółów pisz na priv bo będę chyba musiał nazwiskami sypać aby cię przekonać .Dla mnie dowodem jest to że w ty roku MON w kwesti darowizn całkowicie odwócił się od strzelca.
Taka postawa nie wzięła się sama z siebie.
Cytat:
A SPI to niestety ostatnie miejsce z którego należy czerpać informacje.
Dlaczego??To zamknąć usunąć jeśli kłamią lub są nierzetelni.A nie funkcjonuje sobie i jest- to się powołuje na te informacje.
Cytat:
Mieszkam na pomorzu i oprócz harcerstwa i strzelców nie zauważyłem tu innych organizacji proobronnych. Strzelcy chodzą w tym co sami kupili więc zostaje harcerstwo.
Ubolewam,pisałem tylko że AMW już nie ciągnie tyle sortu z MON-u bo mają cięcia, a ostatnio musieli wyzbywać się tego co zalegało.
Może i harcerze dostali nie wiem ,nie mam aż takich informacji.
Cytat:
Przecież nikt tu nie mówi, żeby 17 latek organizował łączność
Tak Cię zrozumiałem w jednej wypowiedzi ale mogła być to moja nad interpretacja.
Czyli zasadniczo mamy podobne zdanie w kwestii NSR i ewentualnego uczestnictwa w nim doświadczonych ludzi z organizacji pro obronnych.
A i jeszcze jedno.
Cytat:
W Strzelcu jest wiele osób mających ponad 20 lat, w tym żołnierzy, policjantów, ratowników medycznych, pracowników ochrony.
Co do liczby tych ostatnich (mundurowych) to śmiem wątpić....czy jest ich tak wielu w strzelcu.Nie mówię że ich niema -ale zabrzmiało jak by w każdej JS było kilku takich.
A oboje dobrze wiemy że tak nie jest.drako - Sob 05 Lut, 2011 Poszło PW żeby tematu Strzelca już tu nie ciągnąć Stinger78 - Wto 08 Lut, 2011
beryl73 napisał/a:
Bo miało być 20 tys. NSR, bo miały tłumy chętnych lekarzy, informatyków, kierowców z wszelkimi możliwymi uprawnieniami i innych wysokiej klasy specjalistów szturmować budynki WKU, a może nawet miały być społeczne listy kolejkowe, bo miał być sukces pełną gębą... a wyszło jak widać niestety i teraz totalną klapę pomysłu po jego którejś modyfikacji na przekór logice próbuje się przedstawiać jako sukces. Wszak to rok wyborczy, same sukcesy przed nami
Kiedyś pisałem że lekarze nie będą się palić do NSR bo większość pracując na nocnych dyżurach i dodatkowo przyjmując prywatnie nie mają ani czasu ani chęci bawić się w NSR-owca. Sprawdziło się. Informatycy to grupa zawodowa dla której sprawność i tężyzna fizyczna nie jest raczej najważniejsza w życiu i też nie będą zainteresowani NSR-em a dla wielu kierowców drugim (albo jedynym) domem jest kabina samochodu i służba w rezerwie za te 80 zł dziennie jest dla nich z braku czasu po prostu nieopłacalna. Z tego co widzę to członkami NSR-u są głównie rezerwiści-pasjonaci oraz ludzie z różnych grup paramilitarnych i rekonstrukcyjnych którzy mogliby służyć nawet społecznie bo i emerytów wojskowych jest bardzo mało.Skikor - Wto 08 Lut, 2011 Witam,
prosiłbym o rozszyfrowanie co kryje się pod numerami specjalności 04-1-76 oraz 04-2-77.
W wyszukiwarce nsr, podpisane są jedynie jako, odpowiednio, obsługa i operator, ale nigdy nie mogę znaleźć pełnych nazw.Szwejk - Wto 08 Lut, 2011 04-1-76 - obsługa moździerza
04-2-77 - operator przeciwpancernych pocisków kierowanychDoubter - Wto 08 Lut, 2011 Z wystąpienia MON przed Sejmem RP w dniu 03.02.2011r.:
Cytat:
Uważam ten program dotyczący NSR za niezmiernie ważny, posiadający wartość, o której mało do tej pory mówiliśmy. Twierdzę, że w sytuacji, kiedy nie ma przymusowego poboru, musimy dysponować odnawialną rezerwą aktywną, która jest zlokalizowana w jednostkach wojskowych i która uzupełnia skład tych jednostek. Powstaje pytanie, czy w ciągu 7 miesięcy realizacji tego programu Polacy właściwie odpowiedzieli na zaproszenie do tych sił. W moim przekonaniu tak się stało, bo w tej chwili jest 8700 żołnierzy rezerwy, którzy złożyli wnioski o przyjęcie do NSR.
Czy można przez to rozumieć, że na 20tys. stanowisk w NSR, na kontraktach trwających do 15 lat, w czasie ćwiczeń rotacyjnych do 30 dni w roku, będą się szkolić przyszli żołnierze rezerwy czynnej?Zwitt - Sro 09 Lut, 2011 Ciekawe czy te 8700 NSR-owców to Ci co złożyli papiery na służbę przygotowawczą czy po niej na kontrakt w ramach NSR?leoncio - Sro 09 Lut, 2011 To z pewnością wszyscy, którzy w czasie obecności (z różnych przyczyn) w WKU, wyrazili zainteresowanie NSR. I znajdują się w "bazach danych" WKU, jako potencjalni kandydaci. Z tego WKU robią cotygodniowe, dokładne sprawozdania. Nie oznacza to, że ci złożyli wniosek o zawarcie kontraktu do NSR, czy powołanie do służby przygotowawczej. Po prostu figurują w "bazach danych". Ktoś kiedyś nazwał to "księgowością kreatywną". I WKU robią to pełną parą.-VooDoo- - Sro 09 Lut, 2011 Podawane TU i Ówdzie liczby będą rosły jak grzyby po deszczu bo z tego co ostatnio usłyszałem to sprawa wygląda następująco: obywatel, który odbył np. 10 lat temu ZSW w pełnym wymiarze i obecnie ubiega się o zawodowa służbę wojskową to musi wdepnąć w coś takiego jak NSR MK-J - Wto 15 Lut, 2011 Temat postu: Kontrakt z Narodowymi Siłami Rezerwowymi ochroni pracowników
Cytat:
Kontrakt z Narodowymi Siłami Rezerwowymi ochroni pracowników przed zwolnieniem
Pracownik w trakcie trwania kontraktu z Narodowymi Siłami Rezerwowymi ma zagwarantowaną ochronę przed zwolnieniem.
Osoby zainteresowane służbą w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR) będą zwolnione z obowiązku dostarczania niektórych dokumentów do wojskowych komend uzupełnień (WKU). Będą one gromadzone bezpośrednio przez dowódców jednostek i komendantów WKU. Takie m.in. ułatwienia przewidują dwa projekty nowelizacji: rozporządzenia ministra obrony narodowej z 30 kwietnia 2010 r. w sprawie zawierania kontraktów na wykonywanie obowiązków w ramach Narodowych Sił Rezerwowych (Dz.U. nr 87, poz. 562) i rozporządzenia ministra obrony narodowej z 7 kwietnia 2010 r. w sprawie przydziałów kryzysowych (Dz.U. nr 76, poz. 497).
Do wniosku o zwarcie kontraktu na służbę w NSR nie trzeba będzie więc dołączać życiorysu, odpisu skróconego aktu urodzenia, uwierzytelnionych lub oryginalnych świadectw pracy, a także zaświadczenia o zatrudnieniu. W tym ostatnim przypadku pracownik ubiegający się o wstąpienie do NSR nie będzie musiał się tłumaczyć przed pracodawcą, w jakim celu takie zaświadczenie jest mu potrzebne. Obecnie firma wiedząc, że pracownik ubiega się o służbę w armii, mogła mu nawet zagrozić zwolnieniem np. z powodu mniejszej dyspozycji (do 30 dni w roku ćwiczeń wojskowych).
Po zmianach wystarczy, że pracownik we wniosku wskaże datę i miejsce zatrudnienia oraz zajmowane stanowisko. W efekcie pracodawca zostanie powiadomiony o wstąpieniu pracownika do NSR dopiero po podpisaniu kontraktu i otrzymaniu przydziału kryzysowego. Wtedy pracownik w trakcie trwania kontraktu ma zagwarantowaną ochronę przed zwolnieniem.
Projekty zmian trafiły do konsultacji międzyresortowych.
Ciekawe co na to pracodawcy... M.Irecco - Wto 15 Lut, 2011 Jak to co ? Albo robota albo kamasze ?MK-J - Wto 15 Lut, 2011 Irecco a zwróciłeś uwagę na podkreślenie? Chyba jednak wbrew słowom B. Klicha (dzisiejszy cytat z Onetu)
Cytat:
Klich podkreślił, że obecnie "mamy w dalszym ciągu w czym przebierać", jeśli chodzi o kandydatów na żołnierzy polskiej armii. - Mamy siedmiu kandydatów na jedno miejsce jeśli chodzi o wojsko zawodowe. Natomiast jeśli chodzi o Narodowe Siły Rezerwowe, sytuacja jest trochę gorsza - mamy zgłoszeń 9 tys., a zakontraktowanych żołnierzy NSR - 4,4 tys. Mamy więc dwóch zgłoszonych na jedno miejsce - powiedział.
z tymi kandydatami nie jest tak różowo, skoro kombinują, aby wprowadzić kolejne ułatwienie/zachętę dla nich. M.mangan - Wto 15 Lut, 2011 MK-J bo najpierw się robi a nie myśli, a potem się myśli co się zrobiło. Jak widać niektórym w życiu to nic tak nie wyszło jak włosy. gadzior - Wto 15 Lut, 2011
Cytat:
mamy zgłoszeń 9 tys., a zakontraktowanych żołnierzy NSR - 4,4 tys. Mamy więc dwóch zgłoszonych na jedno miejsce - powiedział.
Mnie chyba jakiejś innej matematyki uczono.
Ma być 20 tyś. NSR, jest 4,4 tyś. więc brakuje 15,6 tyś.
Chętnych jest 9 tyś. więc 0,57692307692307692307692307692308 na miejsce.
Ale może nie rozumiem wypowiedzi naszego MONa, jak zwykle zresztą. makary21 - Wto 15 Lut, 2011 gadzior, widzisz bo jak policzysz to tak:
w roku miano przyjąć 10 tysięcy przyjęto 4,4 tysiąca a więc zostało do obsadzenia 5600.
Chętnych jest 9 tysięcy.
I tak 9000/5600=1,6.
Ponieważ zgodnie z zasadami matematyki w takim przypadku wolno zaokrąglić w górę no to jest to 2.
Faktem jest, że to tak jak z tym przykładem
Mnie popiera jedna osoba a kolegę 100. Po miesiącu mnie popierają 2 osoby a kolegę 110. Kto uzyskał lepszy wzrost poparcia przez miesiąc .... jeżeli pokażemy to procentowo ulers - Wto 15 Lut, 2011 Wszystko pięknie!Już widzę naszego MONa jak dogaduje się w sprawie niezwolnienia swojego NSRowca z właścicielem firmy.Widać tu nieprzystawanie niestety wojska do aktualnej sytuacji gospodarczej kraju.Takie gwarancje byłyby dobre,ale przed 89 rokiem.A tak w ogóle to świetna reklamówka w TV...ciekawe po co skoro nie ma kłopotów z chętnymi...? Silmeor - Wto 15 Lut, 2011 A propos reklamy. W tej, którą ja widziałem jakby moro zastąpić mundurami straży pożarnej to pomyślałbym, że to zachęta do wstąpienia do OSP.focus - Wto 15 Lut, 2011
MK-J napisał/a:
Pracownik w trakcie trwania kontraktu z Narodowymi Siłami Rezerwowymi ma zagwarantowaną ochronę przed zwolnieniem.
Nie mają gwarancji ochrony pracy.
W tamtym tygodniu jeden z żołnierzy odbywających pierwsze ćwiczenia rotacyjne w ramach NSR został zwolniony przez swojego pracodawcę. Piotr Bydgoszcz - Wto 15 Lut, 2011 Zaraz, zaraz? Żołnierz odbywający ćwiczenia przed powołaniem jest chroniony ustawą o Powszechnym Obowiązku Obrony. Pracodawca możne zwolnic takiego pracownika dopiero po powrocie z ćwiczeń. Czyli delikwent mógł coś namieszać, jeśli nie pracodawca złamał prawo. Chyba, ze coś się zmieniło. Osobiście mi ten przepis kilka razy uratował zwłoki, odroczenie wypowiedzenia. Proponuje dokładniej sprawdzić przepisy i sytuacje tech człowieka.focus - Wto 15 Lut, 2011
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Proponuje dokładniej sprawdzić przepisy i sytuacje tech człowieka.
Nie muszę nic sprawdzać, znam sytuację. Został zwolniony przed powołaniem na ćwiczenia. Sprawa ujrzała światło dzienne w czasie spotkania żołnierzy NSR z kadrą dowódczą. Brałem udział w spotkaniu jako przedstawiciel pionu kadrowego w celu wyjaśnienia kwestii związanych z warunkami i możliwościami powołania do zawodowej służby wojskowej. Osobiście sprawy związane z NSR nie dotyczą bezpośrednio mojej osoby (komórki kadrowej) lecz innych podmiotów (pracowników org-ewid).
Jak się sprawa zakończyła ostatecznie , powiem szczerze nie monitorowałem z racji braku odpowiedzialności za ''dział''.mangan - Sro 16 Lut, 2011 focus zależy co było powodem tego zwolnienia. Być może rzeczywiście pracodawca dowiedział się, że pracownik podpisał kontrakt i dał mu wymówienie a termin upływał akurat tuż przed dniem rozpoczęcia ćwiczeń. Wszystko zależy od uzasadnienia. Może to była likwidacja zakładu lub tylko stanowiska pracy a w tym wypadku nie ma żadnej ochrony pracownika. To MON pozostawia w sferze niedomówień, ze pracownik jest chroniony tylko w niektórych przypadkach.calmarc - Sro 16 Lut, 2011 Nie oszukujmy się Panowie. Przecież MON-owi chodzi o to, że nikt nie może pracownika zwolnić na podstawie podpisania przez niego kontraktu z NSR. Chodzi tu tylko i wyłącznie o podstawę prawną. Podpisanie takiego kontraktu nie może stanowić bezpośredniej przyczyny zwolnienia pracownika. Wiadomo przecież, że żaden pracodawca takiej podstawy nie poda ani nawet się nie przyzna . Dla przedsiębiorczego pracodawcy powód zawsze się znajdzie. steell - Sro 16 Lut, 2011 Dokładnie, Panowie to nie czasy PRL biznes jest najważniejszy i tyle, lepiej pozbyć się takiego pracownika za wczasu.Damianus27 - Sro 16 Lut, 2011 Tylko, że z chwilą otrzymania Karty Powołania pracownika można jedynie zwolnic dyscyplinarnie, a błachy powód idzie łatwo obalić w Sądzie Pracy i nie wiem czy tym samym pracodawca będzie się narażać na kontrolę PIP.steell - Sro 16 Lut, 2011 Myślisz że pracodawcy się boją PIPu?quest71 - Czw 17 Lut, 2011 Damianus27, A myślisz, że nie można na chwilę zlikwidować stanowiska pracy, zrobić małą redukcję zatrudnienia? Pracodawcy na pewno mają wiele sposobów na bezbolesne dla siebie pozbycie się niewygodnego pracownika.athlon - Czw 17 Lut, 2011 Właściciel prywatnej firmy, jakimiś tam przepisami wymyślonymi przez psychiatrę Klicha nie będzie się przejmował.
I takiego delikwent zwolni, zanim on zdąży podpisać kontrakt z NSR albo zaraz po powrocie z super ćwiczeń Piotr Bydgoszcz - Czw 17 Lut, 2011 Hm... To nie jest chyba tak. Każdy facet przychodzący do pracy wypełnia ankietę, podając kategorię zdrowia i przydział mobilizacyjny, czyli może kiedyś tam być powołany na ćwiczenia. Zatem idąc w kierunku waszego rozumowania, to już stanowi podstawę do zwolnienia. Samo podpisanie kontraktu z NSR/WP nie jest także przyczyną do redukcji. W tym przypadku musiało nastąpić coś na linii pracodawca - pracownik, a ten ostatni przyjął linię że to za wojsko.
Ja osobiście obawiam się że przepisy o NSR i Kodeks Pracy są ze sobą sprzeczne i deklaracje ministra nie maja pokrycia w rzeczywistości. Ciekawi mnie jak wygląda mechanizm rekompensat dla pracodawców, których pracownicy biorą udział w ćwiczeniach. Jest to podstawa do dalszych rozważań. Może ów człowiek nie poinformował o zmianach w stosunku do służby wojskowej, nie dostarczył pracodawcy odpowiednich dokumentów, może nawet nie pokazał wezwania? Zostało to potraktowane jako wystarczający powód do wręczenia wypowiedzenia.Skikor - Czw 17 Lut, 2011 W kilku firmach już pracowałem i w żadnej nie podawałem kategorii zdrowia czy przydziału, co najwyżej przynależność do WKU i stosunek do służby wojskowej, ale też nie we wszystkich.
Taka jest różnica, że mając przydział mobilizacyjny może być sie powołanym, na co są bardzo małe szanse, a mając kontrakt, z NSR jest to pewne.
4 miesięczne szkolenie skończyłem w styczniu, wracam do pracy w połowie lutego, a w maju znów mam miesiąc ćwiczeń już w ramach NSR. Nie wspominając o możliwości wezwania na np. powódź, która ostatnio jest dość częsta.
Są też jednostki, które wzywają kilka/naście razy w roku na 1-2 dni..
W wielkich firmach może ten brak człowieka nie jest tak odczuwalny, ale w mniejszych już bardzo. Co z tego, że pracodawca dostaje zwrot kosztów. Gdyby nie potrzebował pracownika to by go nie zatrudniał.
NSR to taka ciekawa instytucja, gdzie nie zyskuje żołnierz, nie zyskuje pracodawca, nie zyskuje jednostka tylko minister jest zadowolony, bo ma 120tys armie, a płaci jak za 100tys.Piotr Bydgoszcz - Czw 17 Lut, 2011
Skikor napisał/a:
W kilku firmach już pracowałem i w żadnej nie podawałem kategorii zdrowia czy przydziału, co najwyżej przynależność do WKU i stosunek do służby wojskowej, ale też nie we wszystkich.
Podawałem zawsze, w większości przypadków gotowe formularze osobowe, zawierały dane o stosunku do służby wojskowej - kategoria, stopień, JW.
Skikor napisał/a:
Taka jest różnica, że mając przydział mobilizacyjny może być sie powołanym, na co są bardzo małe szanse, a mając kontrakt, z NSR jest to pewne.
Pracodawcy nie posiadają szczegółowej wiedzy o systemie mobilizacyjnym, o NSR żadnej. Zakłada się zatem, że każdy rezerwista może być powołany w każdej chwili.
Skikor napisał/a:
4 miesięczne szkolenie skończyłem w styczniu, wracam do pracy w połowie lutego, a w maju znów mam miesiąc ćwiczeń już w ramach NSR. Nie wspominając o możliwości wezwania na np. powódź, która ostatnio jest dość częsta.
Są też jednostki, które wzywają kilka/naście razy w roku na 1-2 dni..
I zobowiązany jesteś przekazać tą informację szefostwu.
PS
Nawet Japończycy rozumieją potrzebę obrony kraju gospodarzy Skikor - Czw 17 Lut, 2011 Nie wiem czy w kodeksie pracy jest obowiązek informowania o tym firmy, ale to i tak bez różnicy. Ja akurat jestem w dobrej sytuacji ponieważ pracuje w dużym amerykańskim koncernie, mam umowę na czas nieokreślony, a na pracy i tak mi nie zależy, bo gdybym chciał tam pracować nigdy nie podpisałbym kontraktu z NSR .
Nie mniej jednak też przysparza mi to problemów, bo bardzo ogranicza mi to możliwość zmiany pracy, a raczej utrzymania w nowej pracy, skoro już w okresie próbnym zniknę na miesiąc czasu.
Zrozumienie kończy się kiedy trzeba coś poświęcić. NSR nie ma większych wartości obronnych niż żołnierze rezerwy z przydziałem mobilizacyjnym.Damianus27 - Czw 17 Lut, 2011 Panowie przeczytajcie sobie art. 118 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP tam jest jasno napisane, że z chwilą otrzymania karty powołania pracownik może zostać zwolniony tylko dyscyplinarnie, nie ma innego powodu zwolnienia chyba że likwidacja zakładuathlon - Czw 17 Lut, 2011 Jak pisano ten art.118 nie było jeszcze NSR Piotr Bydgoszcz - Czw 17 Lut, 2011
Cytat:
Zaraz, zaraz? Żołnierz odbywający ćwiczenia przed powołaniem jest chroniony ustawą o Powszechnym Obowiązku Obrony. Pracodawca możne zwolnic takiego pracownika dopiero po powrocie z ćwiczeń. Czyli delikwent mógł coś namieszać, jeśli nie pracodawca złamał prawo. Chyba, ze coś się zmieniło. Osobiście mi ten przepis kilka razy uratował zwłoki, odroczenie wypowiedzenia. Proponuje dokładniej sprawdzić przepisy i sytuacje tech człowieka.
A co pisałem wyżej. Nie pamiętałem artykułu , ale to jest ten przepis
Chodzi o konkretne okoliczności i przyczyny zerwania stosunku pracy. Czy człowiek ten miał już powołanie i w jakim rodzaju stosunku pracy był -umowa o pracę na czas określony czy nie określony. KP mówi o swobodzie doboru zatrudnionych, ale także nakazuje w przypadku umowy na czas nieokreślony podanie przyczyny zwolnienia!! W przypadku umowy okresowej już nie ma takiego obowiązku...
PS.
Na tym kończę swoje rozważania. Wygląda na to, ze rodzimy "biznes" stawia się ponad obowiązującą Ustawą Zasadniczą, mając w głębokim poważaniu obowiązki obywatelskie. Zresztą - ryba psuje się od głowy.Damianus27 - Czw 17 Lut, 2011
Cytat:
Ja osobiście obawiam się że przepisy o NSR i Kodeks Pracy są ze sobą sprzeczne
od otrzymania karty powołania obowiązują przepisy ustawy o powszechnym obowiązku obrony RPBaldigozz - Czw 17 Lut, 2011 No i wróci sobie ten pracownik z miesięcznego ćwiczenia i wtedy go wywalą bez żadnego problemu. Jak firma nie będzie miała bardzo wyraźnej korzyści z faktu posiadania pracownika związanego z NSR, to będzie się takich pracowników pozbywać. Szczególnie dotyczy to sektora prywatnego, a zwłaszcza firm małych. Tam skrupułów nie będzie, bo nikt nie będzie robił przez miesiąc za koleżkę, któremu się po lasach zachciało latać.Damianus27 - Czw 17 Lut, 2011
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Cytat:
Zaraz, zaraz? Żołnierz odbywający ćwiczenia przed powołaniem jest chroniony ustawą o Powszechnym Obowiązku Obrony. Pracodawca możne zwolnic takiego pracownika dopiero po powrocie z ćwiczeń. Czyli delikwent mógł coś namieszać, jeśli nie pracodawca złamał prawo. Chyba, ze coś się zmieniło. Osobiście mi ten przepis kilka razy uratował zwłoki, odroczenie wypowiedzenia. Proponuje dokładniej sprawdzić przepisy i sytuacje tech człowieka.
A co pisałem wyżej. Nie pamiętałem artykułu , ale to jest ten przepis
Chodzi o konkretne okoliczności i przyczyny zerwania stosunku pracy. Czy człowiek ten miał już powołanie i w jakim rodzaju stosunku pracy był -umowa o pracę na czas określony czy nie określony. KP mówi o swobodzie doboru zatrudnionych, ale także nakazuje w przypadku umowy na czas nieokreślony podanie przyczyny zwolnienia!! W przypadku umowy okresowej już nie ma takiego obowiązku..
żadnej umowy nie może rozwiązać po otrzymaniu karty powołania, nie ważne czy to na czas określony czy nieokreślny, wyjatek jest taki że przepisy o NSR mówią przez cały kontrak nie można rozwiazać umowy ale tylko na czas nie określony, a w przypadku otrzymania karty powołania to dotyczy każdej umowy, jedyny minus tego jest taki, że po zakończeniu ostatnich ćwiczeń pracownik z umową na czas określony może spodziewać sie wypowiedzenia
[ Dodano: Czw 17 Lut, 2011 ]
Baldigozz napisał/a:
No i wróci sobie ten pracownik z miesięcznego ćwiczenia i wtedy go wywalą bez żadnego problemu. Jak firma nie będzie miała bardzo wyraźnej korzyści z faktu posiadania pracownika związanego z NSR, to będzie się takich pracowników pozbywać. Szczególnie dotyczy to sektora prywatnego, a zwłaszcza firm małych. Tam skrupułów nie będzie, bo nikt nie będzie robił przez miesiąc za koleżkę, któremu się po lasach zachciało latać.
tylko że ćw NSR nie odbywają sie w jednym ciągu tylko po 1 tygodniu (5 dni roboczych od pn do pt) przez 6 miesięcy i przez ten okres obowiązuje karta powołaniaBaldigozz - Czw 17 Lut, 2011 Wystarczy jeśli pracodawca będzi emógł skorzystać z zapisu znowelizowanej ustawy
Cytat:
a także jeżeli pracodawca może rozwiązać stosunek pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika (urzdęnika) oraz w przypadku ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy albo likwidacji stanowiska pracy
a wtedy jest to banalnie proste. Chyba nawet kobietę w ciąży można zwolnić na takiej podstawie.steell - Czw 17 Lut, 2011 Koledzy jak widzę myślą że przepisy prawne chronią pracownika, może tak jest w paru firmach w tym japońskich /w to wierzę/ ale większość pracodawców ma to w głębokim poważaniu. Wystarczy manewrować premią i pracownik szybko zrozumie o co chodzi. Nawet nikogo zwalniać nie trzeba sam się zwolni.Skikor - Czw 17 Lut, 2011 Panowie powołujecie się na zapis, który chroni pracownika po otrzymaniu karty powołania, ale to daje ochronę na bardzo krótki okres czasu.
Człowiek wraca z ćwiczeń i ochrona się kończy.
Człowiek, który jest na tyle inteligentny, żeby prowadzić własną firmę nie jest na tyle głupi, żeby podać prawdziwy powód zwolnienia.
Tak na prawdę, żadnej ochrony pracownika nie ma i nigdy nie było. Przecież to jest ta sama propaganda w artykułach prasowych i wywiadach co i reszta reklam NSR.
To czy uda się pogodzić hobby z pracą zawodową zależy tylko od firmy.
EDIT:
Steell, w dużej renomowanej japońskiej firmie gdzie miałem okazje być na szkoleniu nawet wolne w dniu oddania krwi jako honorowy krwiodawca wlicza się do absencji, która jest głównym czynnikiem branym pod uwagę przy przedłużaniu umowy, podwyżce itp.Damianus27 - Czw 17 Lut, 2011
Baldigozz napisał/a:
Wystarczy jeśli pracodawca będzi emógł skorzystać z zapisu znowelizowanej ustawy
Cytat:
a także jeżeli pracodawca może rozwiązać stosunek pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika (urzdęnika) oraz w przypadku ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy albo likwidacji stanowiska pracy
a wtedy jest to banalnie proste. Chyba nawet kobietę w ciąży można zwolnić na takiej podstawie.
można kolege prosić o link do obecnej noweli tej ustawy, bo nie znalazłem tego zapisu dotyczącego likwidacji stanowiska, cały czas mi chodzi przypadek gdy dostało się karte powołaniamangan - Czw 17 Lut, 2011 W momencie gdy pracownik otrzymał kartę powołania nie można dać mu wymówienia. Ale może być taki przypadek, że delikwent otrzymał wezwanie do WKU na określony dzień. Na jeden dzień przed stawieniem się w WKU pracodawca może dać wymówienie ponieważ pracownik dopiero w momencie otrzymania powołania będzie chroniony a prawo nie działa wstecz.Piotr Bydgoszcz - Czw 17 Lut, 2011 Ale następuje zawieszenie biegu terminu wypowiedzenia... Przerobione w praktyce.calmarc - Czw 17 Lut, 2011
steell napisał/a:
Dokładnie, Panowie to nie czasy PRL biznes jest najważniejszy i tyle, lepiej pozbyć się takiego pracownika za wczasu.
Byle z głową...na karku, żeby biurokraci nie mogli udowodnić "że wiedzą lepiej".steell - Czw 17 Lut, 2011
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Ale następuje zawieszenie biegu terminu wypowiedzenia... Przerobione w praktyce.
To powiedz co było dalej po powrocie z ćwiczeń wycofali wypowiedzenie czy bieg terminu wypowiedzenia ruszył dalej i co zrobił delikwent.
Jeszcze jeden przykład gość ma umowę ustna z szefem zarabia najniższą stawkę ale szef co miesiąc odpala mu 900zł tak ze swojej kieszeni, gość zapisuje się do NSR co nie pasuje szefowi bo zbyt wielu mechaników na warsztacie nie zatrudnia, jak myślisz ile będzie teraz łącznie zarabiał ten pracownik? /też przerobione w praktyce/. Nie mów tylko że to bezprawne bo wszyscy dobrze o tym wiedzą a jest to norma w naszym kraju.Piotr Bydgoszcz - Czw 17 Lut, 2011 Po pierwsze kiedy po otrzymaniu wypowiedzenia pojawiłem się z wezwaniem na szkolenie, zawieszono mi na podstawie w/w artykułu wypowiedzenie. W zasadzie zrobiłem dość mocno w poprzek zamiarom pracodawcy, pracodawca miał obowiązek przyjąć mnie po powrocie w ciągu 30 dni od zakończenia szkolenia służby wojskowej, dopiero wtedy mógł wręczyć mi ponownie wypowiedzenie, co też zrobił. Ale.... w tym czasie nabyłem prawo do dłuższego okresu wypowiedzenia, staż pracy, i zamiast 1 miesiąca zarobiłem dodatkowe 2. Na tej też podstawie upieram się nad sprecyzowaniem sytuacji zawodnika opisanego w casusie podanym przez Focusa, mam własne doświadczenia.steell - Pią 18 Lut, 2011 Kolego Piotr Bydgoszcz rozumiem że jednak zostałeś zwolniony czym się nie martwisz ale to już inna sprawa, jestem prawie pewien ze osoba która została lub zostanie zatrudniona na twoje miejsce przed podpisaniem umowy otrzyma pytanie czy podpisała kontrakt z NSR.Piotr Bydgoszcz - Pią 18 Lut, 2011 Potwierdzam moje odejście, jednak wypowiedzenie zostało wtedy przesunięte o prawie rok. Był wtedy czas na poszukiwanie pracy. Co do drugiego, jak wyżej pisałem znajomość przepisów o Ustawy o Powszechnym Obowiązku Obrony w komórkach HR ogranicza się do wiedzy, że większość facetów może być powołana na ćwiczenia wojskowe - czytaj urlopy bezpłatne - lub w razie W iść na wojnę.
Zapewne absencja jednego z trzech zatrudnionych pracowników może być obciążeniem dla pozostałych, to fakt niezaprzeczalny. Baa, jeśli pamiętam, był poruszany przy dyskusji o obronie terytorialnej na tym forum. Z mojej strony, dyrektora logistyki w dużej firmie produkcyjnej nie stanowi to wielkiego zagrożenia, częściej spotykam się z zawodnikami przebywającymi na L4 przez 180 dni w roku i to jest dopiero problem, facet mający zaplanowane absencje nie jest w tym momencie problemem, wiem kiedy go nie będzie i wiem jak mam zaplanować pracę pozostałych zespołów.Skikor - Pią 18 Lut, 2011 Sam piszesz, ze popracowałeś po szkoleniu 2 miesiące, ale i tak Cie zwolnili czyli sam jesteś żywym przykładem na to czemu zaprzeczasz.
Co za różnica czy wypowiedzenie trwa miesiąc, dwa czy pół roku, nowa praca, a po roku kolejne ćwiczenia i od nowa.
Na takie postępowanie może sobie pozwolić młody chłopak, który chce sie dostać do wojska, ale jeśli ktoś ma już zobowiązania i praca jest dla niego obowiązkiem, a nie zabiciem nudy już na to pozwolić sobie nie może.
Tak samo jeśli chce pracować, awansować, rozwijać się w cywilu, a NSR chciałby traktować jako hobby.
Ochotnicza Straż Pożarna jest bardzo podobna z założenia, jako wsparcie dla oddziałów zawodowych w potrzebie, a tego problemu nie ma, bo istnieje po to, żeby być przydatna w praktyce, a nie tylko na papierze.mangan - Pią 18 Lut, 2011 To mam w takim razie takie pytanie; co jeżeli jestem np. na trzymiesięcznym wymówieniu i na tydzień przed jego upływem otrzymam powołanie na szkolenie? Czy po powrocie wymówienie muszę dostać jeszcze raz z okresem trzymiesięcznym czy to poprzednie dobiegnie do końca tyle ile brakowało? Moje pytanie stąd się wzięło, że bezrobotny który pobiera zasiłek i znajdzie pracę np. na pół roku to po ponownym zarejestrowaniu otrzyma zasiłek na okres skrócony o czas przez jaki już taki zasiłek pobierał. Pełny okres na jaki bezrobotny może otrzymać zasiłek przysługuje dopiero chyba po udokumentowaniu minimum rocznego zatrudnienia. Wiem, że nijak ma się to do tego tematu ale jak ta zasada wygląda właśnie w kwestii szkolenia rezerwistów?steell - Pią 18 Lut, 2011 Właśnie bałem się ze padnie takie pytanie trzeba by przeanalizować kodeks pracy jeżeli jest to możliwe no to zaczną się procesy w sądach pracy potem procesy w normalnych sądach tym razem skarżącym będą pracodawcy. Logika wskazywała by ze normalnie okres wypowiedzenia może biec dalej ale jak jest faktycznie nie wiem. Wiem natomiast ze w momencie wręczenia karty powołania nie można pracownika zwolnic ale jeżeli już jest na wypowiedzeniu i dostaje kartę powołania chmm zobaczymy co powiedzą inni.
[ Dodano: Pią 18 Lut, 2011 ]
przeanalizowałem zapisy "Kodeksu Pracy" Dział II Stosunek pracy, Rozdział II, aktualny na 2011r teks w załączeniu PDF http://www.pip.gov.pl/html/pl/doc/k0000002.pdf
Moim zdaniem jeżeli wypowiedzenie stosunku pracy zostało wręczone wcześniej niż karta powołania to nie ma przeszkód żeby wypowiedzenie było skuteczne.
Wątpliwości budzi jedna kwestia a mianowicie jeżeli zostało wręczone wypowiedzenie np z miesięcznym terminem i po tygodniu pracownik będący na wypowiedzeniu otrzyma kartę powołania z terminem 14 dni to co z ostatnim tygodniem wypowiedzenia? Chodzi mi o to jak zostanie zaliczony do stażu pracy jak zostanie potraktowany przez pracodawcę?
Przypominam, że w okresie wypowiedzenia pracownik winien wykonywać dotychczasową pracę na normalnych zasadach a tu przez ostatni tydzień będzie już w Jednostce Wojskowej.
Wprawdzie istnieje możliwość prawna tzn skrócenie okresu wypowiedzenia ale nie pracodawca nie musi się na to zgodzić wiec czy w tym wypadku nie może zostać zastosowany przepis o porzuceniu pracy?
Wracam do stażu pracy cały czas nie wiem jak potraktować ten ostatni tydzień i kto ma go zaliczyć do stażu pracy jednostka czy dotychczasowy pracodawca o ile nie wyraził zgody na skrócenie okresu wypowiedzenia?Damianus27 - Pią 18 Lut, 2011
Cytat:
Art. 118. 1. W okresie między dniem doręczenia pracownikowi karty powołania do czynnej służby wojskowej a jej odbyciem stosunek pracy nie może być przez pracodawcę wypowiedziany ani rozwiązany.
2. Jeżeli okres dokonanego przez pracodawcę lub przez pracownika wypowiedzenia stosunku pracy upływa po dniu doręczeniu pracownikowi karty powołania do czynnej służby wojskowej, wypowiedzenie staje się bezskuteczne. W tym przypadku rozwiązanie stosunku pracy może nastąpić tylko na żądanie pracownika.
3. Przepisy ust. 1 i 2 stosuje się również do umów o pracę zawartych na okres próbny. W razie upływu okresu próbnego po powołaniu pracownika do czynnej służby wojskowej umowę o pracę uważa się za zawartą na czas nieokreślony.
4. Przepisy ust. 1-3 nie dotyczą pracowników powołanych do czynnej służby wojskowej, która ma być odbywana w formie jednodniowych ćwiczeń.
5. Umowa o pracę zawarta na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy ulega jednakże rozwiązaniu z upływem terminu określonego w umowie.
6. Przepisów ust. 1-5 nie stosuje się, jeżeli pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika oraz w razie ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy. W tych przypadkach rozwiązanie stosunku pracy następuje na zasadach ogólnych.
pkt 2 chyba nie pozostawia żadnych wątpliwościsteell - Pią 18 Lut, 2011 No to zaczną się skarżenia tego punktu bo sam w sobie jest sprzeczny
2. Jeżeli okres dokonanego przez pracodawcę lub przez pracownika wypowiedzenia stosunku pracy upływa po dniu doręczeniu pracownikowi karty powołania do czynnej służby wojskowej, wypowiedzenie staje się bezskuteczne. W tym przypadku rozwiązanie stosunku pracy może nastąpić tylko na żądanie pracownika. masło maślane i będzie na bank skarżone.
Zresztą o czym mowa, tak jak napisałem wcześniej po jednym takim numerze pracodawca będzie chciał wiedzieć czy pracownik jest w NSR czy nie i podejrzewam ze czekać na ćwiczenia czy inne powołanie nie będzie tylko zacznie sobie "czyścić" zakład z NSR-owców.
Standardowym pytaniem będzie czy ma Pan Pani podpisany kontrakt do NSR? tak mam, dobrze odezwiemy się do Pana Pani. i to na tylepuchatek - Pią 18 Lut, 2011 Ja wcale sie nie dziwie takiemu pracodawcy, bo o ile nagannym jest niechec do zatrudniania kobiet [bo beda w ciazy], jako brak zrozumienia, ze jest to naturalna cecha kobiet, ze czesc z nich jest w ciazy, to niechec do brania sobie na plecy "garba" w postaci zapalenca, ktory chce sie bawic we wojsko, jest jaknajbardzie przejawem zdrowego rozsadku. I w zadne ochronki dla NSR nie wierze. Pracodawcy potrafia wykorzytsac kazda mozliwosc lub nie sa pracodawcami [tylko bankrutami].wilero - Pią 18 Lut, 2011 Wtrącę skromny link w tą rozmowę i poważnie zapytam. Dlaczego nasz minister robi wszystko pod górę?
http://kontakt24.tvn.pl/a...-nsr,75484.htmlPiotr Bydgoszcz - Pią 18 Lut, 2011 Damianus27, do tego dochodzi obowiązek zatrudnienia osoby powracającej z czynnej służby wojskowej. Wtedy dopiero można skutecznie wręczyć wypowiedzenie. Jak wcześniej pisałem, skrzętnie wykorzystałem ten przepis kilkakrotnie i na tej podstawie wiem jak mogę się zachować jako manager mając rezerwistę w zespole. Zajmuje dość wysokie stanowisko w strukturze zarządzania i mam wgląd w te sytuacje, ale także mam doświadczenie z poprzednich stanowisk. Możliwe jest, że podobne zagrywki personalne w polskich "biznesach'" są rzeczą normalną, ja sobie na to nie pozwalam.steell - Pią 18 Lut, 2011 Kolego Piotrze napawasz mnie nadzieją nie mówię tylko o rodzimym biznesie niestety.
Traktują nas trochę jak bantustan czasami ale nie chcę tego rozwijać.-VooDoo- - Pią 18 Lut, 2011 Mam pytanie do piszących w tym temacie. Czy wcześniej żołnierze rezerwy nie byli powoływani na ćwiczenia lub jak woli puchatek nie bawili się w wojenkę puchatek - Pią 18 Lut, 2011 -VooDoo-, idea NSR byla taka, ze ich czlonkowie mieli stanowic uzupenienie istniejacych jednostek wzywane do kazdej sytuacji wykraczajacej poza stan staly...
ulewne deszcze, zamiecie sniezne itp.
Po prostu, bycie w rezerwie oznaczalo, ze rusza Cie w razie W no i ewentualnie na jakies cwiczenia, NSR mialbyc znacznie czesciej uzywany...-VooDoo- - Pią 18 Lut, 2011 " mogą odbywać ćwiczenia wojskowe w trybie natychmiastowego stawiennictwa, nie częściej jednak niż jeden raz w ciągu roku kalendarzowego a w razie powołania na te ćwiczenia, odbyty ich okres zalicza się do czasu trwania ćwiczeń wojskowych rotacyjnych" czyli nie dłużej niż 30 dni. I w czym problem Nie sadze aby powoływano ich na każde kichnięcie sprzątaczki bo to kosztuje.puchatek - Pią 18 Lut, 2011 -VooDoo-, to jaka wartosc dodana w takim razie miala wynikac z NSR? oprocz tego, ze jest to droga do posiadania legalnie mniej wojska niz sie powinno?-VooDoo- - Pią 18 Lut, 2011 O to zapytaj swojego przełożonego z MON. Zapis mówiący o przydziałach kryzysowych zapewne znasz.mangan - Pią 18 Lut, 2011 Damianus27 a mógłbyś jeszcze podać skąd jest ten cytat? Rozumiem teraz, że w razie otrzymania powołania wypowiedzenie jest automatycznie anulowane i dopiero po powrocie z ćwiczeń należy takiemu pracownikowi wręczyć nowe i cała szopka zaczyna się od początku.athlon - Pią 18 Lut, 2011 A kto pamięta dłuższe ćwiczenia ponad weekendowe przez ostatnie 5-10lat.
Bo ja służąc w jednostce mobilizującej ponad 1000 chłopa w jednostkach nowo formowanych, takowych nie pamiętam, jedynie weekendowe celem "przymierzenia mundurków" -VooDoo- - Pią 18 Lut, 2011 Pamiętam - co najmniej 3 tygodnie na poligonie - nawet nie mieli czasu się napić Damianus27 - Sob 19 Lut, 2011
mangan napisał/a:
Damianus27 a mógłbyś jeszcze podać skąd jest ten cytat? Rozumiem teraz, że w razie otrzymania powołania wypowiedzenie jest automatycznie anulowane i dopiero po powrocie z ćwiczeń należy takiemu pracownikowi wręczyć nowe i cała szopka zaczyna się od początku.
art. 118 Ustawy o Powszechnym Obowiązku Obrony RPszogun - Sob 19 Lut, 2011 Witam, jestem świeżym NSR-em , być może ktoś napisze że wpakowałem się po uszy ale jestem dobrej myśli steell - Sob 19 Lut, 2011 Kolego szogun, to dobrze. Mam nadzieję ze NSR będzie lepszym rozwiązaniem niż nam się dzisiaj wydaje. Prosił bym żebyś za rok odszukał ten temat i napisał jak minął ostatni rok, oczywiście chodzi o wszystko co wiąże się z NSR
Będziemy mieć przynajmniej informację co dzieje się, z NSR-owcami.
Mam jeszcze jedno pytanie, możesz opisać wrażenie ze szkolenia? ale tak szczerze, chodzi mi o zagospodarowanie czasu oraz wartość przeprowadzonych z wami zajęć.wilero - Nie 20 Lut, 2011 stell ja mogę odpowiedzieć na twoje pytanie. Byłem w Poznaniu na pierwszym (jak to Klich nazywa) "turnusie" i zagospodarowanie czasu było ok. Od rana praktycznie do wieczora zajęcia. Na unitarce wiadomo jak jest także było jak na starej "zecie", sam system szkolenia był troszkę bez sensu ponieważ uczyli rzeczy których się nie stosuje od 2 wojny światowej. Generalnie sztuka dla sztuki, było odgórne polecenie, że maja wszyscy zdać i tak sie stało. jest to dla mnie paranoja. Osobiście nie rozumiem osób idących do NSR (nie tylko ja). Najbardziej mnie rozśmieszyło jak przyjechali goście z Torunia na specjalistyczne. Podchodzi do dyżurnego i pyta gdzie są automaty z batonikami i napojami bo u nich w Toruniu były. tak samo byli zdziwieni jak dowiedzieli się ze muszą robić rejony bo u nich były sprzątaczki. Paranoja....
Proszę pisz staranniej.mikiSkikor - Nie 20 Lut, 2011 Cały NSR jest sztuką dla sztuki .
Już nawet nie puszczają w telewizji reklam z "NSR - pasja, przygoda, wyzwanie", tylko "NSR - przepustka do zawodowej służby wojskowej" .
Ciekaw jestem jak długo MON na tym pociągnie, na pierwsze dwa turnusy SP, było pełno chętnych, teraz, będąc ostatnio w WKU, słyszałem, że chętnych nie ma zbyt wielu .wilero - Nie 20 Lut, 2011 A co do tej przepustki to nie jest prawda. Bo chłopaki którzy naprawdę chcą iść nie mogą tego zrobić.Skikor - Nie 20 Lut, 2011 Wiadomo, że NSR nic nie gwarantuje, może 1 na 10 dostanie etat zawodowego, jest tylko jednym z wymogów. Tak samo jeśli zdasz np. sprawdzian fizyczny wcale nie oznacza, że się do wojska dostaniesz.
Dlatego myślę, że na dłużej taka zachęta na nic się nie zda, bo w końcu wyjdzie ilu sie dostało.wilero - Nie 20 Lut, 2011 Ty chyba nie rozumiesz obecnej sytuacji. Jak na razie Klich robi wszystko żeby nikt się nie dostał do wojska. I udaje mu się to ponieważ ludzie bez plecaka zostaja odrzuceni w departamencie kadr w ww-ie poniewaz nie odbyli ćwiczeń rotacyjnych. Jest to na swój sposób szantażmiki - Nie 20 Lut, 2011 wilero, kolejny post napisany w takim stylu będzie skutkował ostrzeżeniem. Zwróć szczególną uwagę na pisownię. Obecnie steell - Nie 20 Lut, 2011 Parę dni temu widziałem wywiad w TV nie pamiętam niestety w jakiej stacji z dwoma paniami i jednym panem, członkami NSR. Ogólnie wywiad był drętwy na zadawane pytania przez dziennikarkę były dwie odpowiedzi "to pytanie do naszych przełożonych" i "NSR to jedyna droga do służby zawodowej" powtarzane jak mantra co chwilę.
Coś z tym całym NSR-em jest nie tak, to miało być przecież wsparcie i uzupełnienie SZRP a nie "jedyna droga do służby zawodowej".
Przy okazji odniosę się do płacenia "niewielkich pieniędzy co miesiąc za gotowość" żołnierzom NSR, moim zdaniem to nie jest akurat dobry pomysł, generuje koszta a tak naprawdę nic nie daje. Lepszym byłoby płacenie za czas wykorzystany to jest za czas gdy żołnierz jest powołany do służby /co jest unormowane prawnie/ oraz raz do roku np w styczniu jakaś suma stała np 500zł za tzw dyspozycyjność. Tu trzeba by określić sprawiedliwe kryteria bo np nie powołanie z winy MON w danym roku nie powinno rzutować na taką wypłatę, nie powołanie z winy żołnierza jak najbardziej i to bez znaczenia na okoliczności.Skikor - Nie 20 Lut, 2011
wilero napisał/a:
Ty chyba nie rozumiesz obecnej sytuacji. Jak na razie Klich robi wszystko żeby nikt się nie dostał do wojska. I udaje mu się to ponieważ ludzie bez plecaka zostaja odrzuceni w departamencie kadr w ww-ie poniewaz nie odbyli ćwiczeń rotacyjnych. Jest to na swój sposób szantaż
To akurat nie wiele zmienia, bo ćwiczenia rotacyjne już się zaczęły albo będą wkrótce, a po nich i tak 90% nie dostanie etatu ponieważ po prostu nie ma tyle miejsc.
Cytat:
Przy okazji odniosę się do płacenia "niewielkich pieniędzy co miesiąc za gotowość" żołnierzom NSR, moim zdaniem to nie jest akurat dobry pomysł, generuje koszta a tak naprawdę nic nie daje.
To prawda, tylko, że nie można wymagać nie dając nic w zamian. Człowiek ma być na każde zawołanie MON, ale nic w zamian nie ma. Płacąc za ćwiczenia jedynie rekompensują utratę wynagrodzenia w pracy i to niejednokrotnie wyższego.
MON długo nie pociągnie na szantażowaniu służbą zawodową. Nie musi być to to płacenie za gotowość, może być np współfinansowanie studiów.steell - Nie 20 Lut, 2011
Cytat:
To prawda, tylko, że nie można wymagać nie dając nic w zamian. Człowiek ma być na każde zawołanie MON, ale nic w zamian nie ma. Płacąc za ćwiczenia jedynie rekompensują utratę wynagrodzenia w pracy i to niejednokrotnie wyższego.
MON długo nie pociągnie na szantażowaniu służbą zawodową. Nie musi być to to płacenie za gotowość, może być np współfinansowanie studiów.
W dalszej części mojego postu dałem rozwiązanie, raz w roku za poprzedni rok NSR-owiec otrzymywał by sensowny zastrzyk za tzw "gotowość" ograniczyło by to nabór drobnych pijaczków którzy w pierwszej wersji zalali by NSR żeby dostać co miesiąc 50 zł na jabola, i stał by się motywacją do wstępowania do NSR. Kwotę trzeba by oczywiście ustalić 500 zł to tak z kapelusza przeze mnie wzięte może więcej trzeba by zaproponować ale to już inna sprawa. Przy okazji ograniczyło by to wydatki bo ludzie którzy zapisali się do NSR a z różnych powodów nie byli dyspozycyjni nie otrzymali by tych pieniędzy więc i motywacja jak najbardziej jest.
[ Dodano: Nie 20 Lut, 2011 ]
Oczywiście wypłata tych pieniędzy nie może być zablokowana brakiem planowanych ćwiczeń czy innych powołań w ubiegłym roku, bo to już sprawa MON żeby tych ludzi wykorzystać i karać ich za brak użycia ich gotowości nie można.
Wpadł mi jeszcze jeden argument za takim postępowaniem do głowy. Jeżeli wypłata tych środków była by za cały rok kalendarzowy "gotowości" to można by założyć że większość chętni do służby, pojawiało by się pod koniec roku po to żeby uzyskać pełny okres za który przysługuje nagroda czyż to nie ułatwia planowania, szkolenia itd? Ograniczyło by to też szkody w gospodarce bo uniemożliwiło by sytuacje takie jak opisywane wcześniej to znaczy, człowiek dostaje wypowiedzenie z pracy leci do WKU dostaje kartę powołania i trzeba mu uchylić wypowiedzenie. Ja widzę same korzyści takiej koncepcji.Szwejk - Nie 20 Lut, 2011
wilero napisał/a:
...ludzie bez plecaka zostaja odrzuceni w departamencie kadr w ww-ie poniewaz nie odbyli ćwiczeń rotacyjnych.
Do zawodowej służby wojskowej kontraktowej można powołać obywatela, który spełnia warunki określone w art. 2 oraz w art. 12 ust. 2 ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych. Wymogu wcześniejszego wstąpienia do NSR, tym bardziej odbycia ćwiczeń rotacyjnych, przepisy te, ani jakiekolwiek inne, nie zawierają! Powołanie ponadto musi wynikać, o czym mówi art. 9 ust. 2 ustawy, z potrzeb Sił Zbrojnych. Nie ulega jednak wątpliwości, że skoro stanowisko występuje w etacie JW, jego obsadzenie jest jak najbardziej zgodne z tymi potrzebami.
Z kolei, zgodnie z § 10 ust. 7 rozporządzenia MON z dnia 09.03.2010 r. w sprawie powoływania do zawodowej służby wojskowej (Dz.U. Nr 45, poz. 265), właściwy organ wojskowy, przed wydaniem imiennego zaświadczenia akceptującego ochotnika na dane stanowisko, obowiązany jest uzyskać zgodę Dyrektora Departamentu Kadr MON na jego wydanie. Jedyna dopuszczalna przesłanka odmowy wyrażenia zgody na wydanie takiego zaświadczenia (w efekcie na powołanie), przy założeniu, że kandydat spełnia wszystkie warunki formalne do powołania, to - jak mówi ust. 8 tego paragrafu - brak (wyczerpanie) limitu powołań na dany rok kalendarzowy.
Reasumując: odmawiając zgody na wydanie zaświadczenia akceptującego kandydata do zawodowej służby wojskowej z powodu niepozostawania przez niego na przydziale kryzysowym do NSR, pan gen. bryg. Kołosowski, jako Dyrektor DK MON, postępuje w sposób bezprawny!
Swoją drogą, ciekawe byłoby stanowisko sądu administracyjnego w tego typu sprawie. Pamiętać bowiem należy, że odmowa powołania do zawodowej służby wojskowej powinna nastąpić w formie decyzji administracyjnej, a co za tym idzie, służy na nią stronie skarga do właściwego ze względu na siedzibę organu odwoławczego wojewódzkiego sądu administracyjnego.
Co prawda, ww. rozporządzenie MON w sprawie powoływania narzuca kuriozalną w świetle zasad postępowania administracyjnego procedurę powoływania żołnierzy rezerwy do zawodowej służby wojskowej - najpierw postępowanie, a potem dopiero wniosek rezerwisty o wszczęcie tego postępowania, ale z tą cwaniacką głupawką ministra Klicha łatwo można sobie poradzić.steell - Nie 20 Lut, 2011 Mam nadzieję, że osoby odpowiedzialne za przepisy prawne MON zaglądają na tę stronę i po prostują buble które wyprodukowały. Wiem ze ciężko rezygnuje się ze swojego pomysłu ale dla dobra i SZRP i obywateli może warto przyznać się do spłodzenia bubla niż wydawać kupę kasy w TV, właśnie leciała reklama NSR.Szwejk - Nie 20 Lut, 2011
steell napisał/a:
Mam nadzieję, że osoby odpowiedzialne za przepisy prawne MON zaglądają na tę stronę...
Pewnie tak.
steell napisał/a:
...i po prostują buble które wyprodukowały.
Na to bym nie liczył. Najważniejszą zasadą stanowienia prawa "wojskowego", a jeszcze bardziej jego stosowania, jest zasada "prawo to ja".steell - Nie 20 Lut, 2011 Nie dopowiedziałeś że jeżeli przepis prawny przeszkadza, tym gorzej dla tego przepisuszogun - Nie 20 Lut, 2011
steell napisał/a:
Mam jeszcze jedno pytanie, możesz opisać wrażenie ze szkolenia? ale tak szczerze, chodzi mi o zagospodarowanie czasu oraz wartość przeprowadzonych z wami zajęć.
Tak szczerze odpowiem że nie mogę opisać wrażeń ze szkolenia z prostego powodu że w żadnym nie uczestniczyłem.
Jestem podoficerem rezerwy i załapałem się na pierwsze podpisy kontraktu do NSR , przeszedłem wszystkie egzaminy fizyczne i psychotesty , zostałem prześwietlony przez służby informacyjne i tyle.
Podpisałem kontrakt, otrzymałem etat...
Zgodnie z zapowiedziami pod koniec stycznia przyszła rozpiska ćwiczeń na cały rok z góry ( ze względów oczywistych nie mogę podać dat).
Jedno Wam powiem, nie prawdą jest że sam pomysł jest do bani ,jest to szansa dla takich ludzi jak ja , którzy w wieku dwudziestu paru lat nie mogli zostać w wojsku a potem było już za późno (rodzina,dzieci,praca).
Ważne jest aby pomysł nie skończył się w fazie początkowej i aby dowódcy jednostek za rok nie drapali się po głowach z myślą" co tu z nimi w tym roku zrobić".
Muszą się też przygotować że za dwa lata kiedy kontrakt się skończy to wielu kolejnego już nie podpisze , obecne warunki płacowe są śmieszne a za dwa lata wiele się nie zmieni.
Ja osobiście mam własną firmę więc mogę operować swoim czasem, jednak nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy miałbym iść do swojego przełożonego i powiedzieć " szefie podpisałem kontrakt do wojska i nie będzie mnie w pracy co najmniej 30 dni w roku... a jeszcze jedno ten zaległy urlop z zeszłego roku to sobie wezmę w kwietniu bo jadę z żoną na wakacje..i niech się szef nie martwi może szef dostać rekompensatę za to że mnie nie będzie , musi szef tylko wypełnić masę papierów i szybko znaleźć kogoś na moje miejsce bo za dwa tygodnie jadę na ćwiczenia."
Nie prawdą jest też że dostać się jest łatwo, przykładowo z dwudziestu kandydatów w mojej grupie na egzaminy do jednostki dotarło pięciu, sito psychologa oraz szczegółowe prześwietlanie przeszłości kandydata jest nie do ominięcia.
Dodatkowo egzaminy fizyczne (być może tylko w moim przypadku) były dosyć trudne , chociaż podzielono je wiekowo to wielu nie dało rady.
Nie będę się tu wypowiadał na temat "sprzątania rejonów" ponieważ rozumiem że wiele jednostek w kraju otrzymało etaty na NSR a nie wiedzą co tym ludziom dać do roboty więc aby zbyć temat stosują metody czysto peerelowskie czyli naukę szturmu przy użyciu kałasza przeciw kompanii czołgów lub zasadę"macie tu sprzęt -posprzątajcie".
Mnie jednak udało się dostać do jednostki gdzie sprzątaczki są ba nawet wart nie ma (firma ochroniarska) a moim zadaniem będzie praca na etacie powiedział bym bardzo interesującym.
Dodam że "plecakiem" nie jestem , żadnych znajomości nie mam.MK-J - Nie 20 Lut, 2011 Jednak nie jest także prawdą to, co
szogun napisał/a:
nie będzie mnie w pracy co najmniej 30 dni w roku
Niedawno Pan Minister wspomniał, że mają 2 chętnych/miejsce do NSR.
szogun napisał/a:
Nie prawdą jest też że dostać się jest łatwo, przykładowo z dwudziestu kandydatów w mojej grupie na egzaminy do jednostki dotarło pięciu, sito psychologa oraz szczegółowe prześwietlanie przeszłości kandydata jest nie do ominięcia.
Może Kolega wie, ile miejsc czekało na tych kandydatów przecedzonych przez tak gęste sito? M.szogun - Nie 20 Lut, 2011
MK-J napisał/a:
Jednak nie jest także prawdą to, co
szogun napisał/a:
nie będzie mnie w pracy co najmniej 30 dni w roku
Niedawno Pan Minister wspomniał, że mają 2 chętnych/miejsce do NSR.
szogun napisał/a:
Nie prawdą jest też że dostać się jest łatwo, przykładowo z dwudziestu kandydatów w mojej grupie na egzaminy do jednostki dotarło pięciu, sito psychologa oraz szczegółowe prześwietlanie przeszłości kandydata jest nie do ominięcia.
Może Kolega wie, ile miejsc czekało na tych kandydatów przecedzonych przez tak gęste sito? M.
Dostałem rozpiskę na cały rok wychodzi równo 30 dni.
Rozumiem że mogę być wezwany w trybie natychmiastowym dla tego piszę " co najmniej"
W jednostce w której jestem na egzaminy stawiło się 150 chętnych ( po badaniach lekarskich, psychotestach itd.) , podpisano 128 kontraktów.steell - Nie 20 Lut, 2011 Po roku będzie można coś więcej powiedzieć o NSR, jak zawsze najwięcej zależy od bezpośrednich przełożonych, po prostu trzeba chcieć.babcia131 - Pon 21 Lut, 2011
Cytat:
szogun napisał/a:
Nie prawdą jest też że dostać się jest łatwo, przykładowo z dwudziestu kandydatów w mojej grupie na egzaminy do jednostki dotarło pięciu, sito psychologa oraz szczegółowe prześwietlanie przeszłości kandydata jest nie do ominięcia.
A pewnie etatów było 30. Nie przesadzajmy z tym sitem , bo okaże się że zamiast NSR, rosną nam rezerwy OS. Kolego szogun -z pełnym szacunkiem, prosze się tak bardzo nie ekscytować przejściem "selekcji" do NSR, to świadczy o tym że jeszcze nie "rozgryzłeś " na czym ten pic polega. I sprawa kolejna -no trudno wymagać od MON-a , żeby nakazał przyjmować do NSR -ów świrów i kryminalistów, i dlatego nie rozumiem skąd to zdziwienie szczegółowymi badaniami i " prześwietleniami " Wystarczy że aby zostać szer.zaw. trzeba mieć wykształcenie gimnazjalne, jakby do tego dodał "myślących inaczej " i ludzi z " przeszłością " to powstał by Nam ładny "twór"
steel napisał
Cytat:
Po roku będzie można coś więcej powiedzieć o NSR, jak zawsze najwięcej zależy od bezpośrednich przełożonych, po prostu trzeba chcieć.
Przepraszam , a jakich przełożonych masz na myśli ?
Większośc z tych Przelożonych ma żołnierzy NSR na papierze , figurują w etacie i koniec. O jakim tu dowodzeniu czy szkoleniu można mówić . Ci którzy załapali się"w kamasze "zostaną rzuceni na troszkę głębszą wodę , a jak nie dadzą rady przyjmie się nastepnych. Zresztą jak mogą nie dać rady , skoro to elita , najlepsi-cytując słowa Naczelnego MON-a. Ważne żeby grało na papierze, w ewidencji, kto się będzie za rok przejmował NSR, jak sam Klich nie wie jaka będzie jego przyszłość[ jakakolwiek nie tylko MON-a] misio - Pon 21 Lut, 2011 Znalezione dzisiaj w sieci: http://www.mylomza.pl/hom...429-wojsko.html
Cytat:
Wojsko czeka na młodych
Ochotniczy Hufiec Pracy w Białymstoku będzie promował wśród młodzieży łomżyńską Wojskową Komendę Uzupełnień, a wraz z nią- nabór do Narodowych Sił Rezerwowych. Odpowiednie porozumienie zostało podpisane w ubiegłym tygodniu.
Narodowe Siły Rezerwowe to świetna alternatywa dla młodych ludzi, którzy szukają swojego miejsca na rynku pracy.
Żołnierzom przyjętym do NSR przysługuje prawo do wynagrodzenia za czas ćwiczeń i okresowej służby wojskowej, prawo do zwrotu kosztów dojazdów z miejsca zamieszkania do miejsca pełnienia czynnej służby wojskowej i z powrotem oraz inne świadczenia finansowe.
Wojsko jest w stanie także dofinansować naukę żołnierzy NSR. Zgodnie z regulaminem, żołnierzom przysługuje możliwość dofinansowania kosztów studiów lub nauki albo stażu, kursu lub specjalizacji, zwłaszcza w specjalnościach wojskowych wymagających podwyższonych kwalifikacji.
Żołnierze mają też pierwszeństwo w zatrudnieniu w urzędach administracji publicznej na stanowiskach związanych z obronnością kraju.
Ważne są także dodatkowe profity, w tym bezpłatne badania profilaktyczne, szczepienia profilaktyczne i turnusy leczniczo-profilaktyczne w czasie pełnienia okresowej służby wojskowej.
Do NSR mogą zgłosić się mężczyźni i kobiety. Wystarczy posiadać wykształcenie co najmniej gimnazjalne, polskie obywatelstwo i zdolność psychiczną i fizyczną do pełnienia służby wojskowej. NSR to także droga do zostania żołnierzem zawodowym.
Wszyscy, którzy są zainteresowani podjęciem służby, mogą zgłosić się do łomżyńskiej WKU przy ul. Polowej 12.
Najbardziej mi się podobało o dofinansowaniu kosztów studiów. Może i do moich ktoś się dołoży?
Albo "turnusy leczniczo-profilaktyczne w czasie pełnienia okresowej służby wojskowej"!
Najgorsze że ktoś temu dziennikarzowi musiał naopowiadać takich rzeczy niestworzonych.grzela300 - Pon 21 Lut, 2011
babcia1312 napisał/a:
Większośc z tych Przelożonych ma żołnierzy NSR na papierze , figurują w etacie i koniec.
Czyli NSR to nie żadna gwardia narodowa jak w USA i jak wynika z tej wspaniałej i kosztownej relamy TV, tylko po prostu papierowe obsadzenie brakujących etatów w jednostkach wojskowych, w których nie opłaca się przyjmować do pracy żołnierzy zawodowych na etat w pełnym wymiarze, bo nie ma na to pieniędzy. Ta wspaniała trójka z reklamy nigdy w życiu nie byłaby w jednej drużynie, plutonie może i kompanii. Ktoś ma niezłe poczucie humoru w MON.MK-J - Pon 21 Lut, 2011
Cytat:
MON upraszcza procedury: Za mało chętnych do Narodowych Sił Rezerwy
Będzie mniej formalności przy składaniu wniosków do Narodowych Sił Rezerwowych - zapowiada resort obrony. Kompletowanie formacji przebiega o wiele wolniej, niż zakładały MON i Sztab Generalny. Do połowy lutego kontrakty podpisało nieco ponad cztery tysiące osób. Według wcześniejszych zapowiedzi, pod koniec ubiegłego roku, miało ich być dziesięć tysięcy.
Resort obrony twierdzi, że nie ma potrzeby nowelizowania przepisów, dotyczących wynagrodzenia dla rezerwistów ochotników. Wielu ekspertów uważa jednak, że właśnie warunki finansowe przesądzają o małej atrakcyjności tej formacji.
Bogdan Klich mówi jedynie o odbiurokratyzowaniu naboru. Kandydat będzie miał do przejścia dwa okienka, a nie kilka, jak to miało dotychczas miejsce. Już nie musi być dwukrotnie badany psychologicznie, jak to na początku ktoś idiotycznie wymyślił. Także szybsze jest jego przygotowywanie pod względem oceny lekarskiej - uważa minister obrony.
Zmniejszy się też liczba dokumentów, które przedstawiać muszą kandydaci. Zmienią się też niektóre procedury. Na przykład kandydat nie będzie musiał sam starać się o wypis z rejestru karnego i płacić za to zaświadczenie, a będą je uzyskiwać Wojskowe Komendy Uzupełnień.
LINK Podkreślenie - moje M.babcia131 - Pon 21 Lut, 2011
Cytat:
jak to na początku ktoś idiotycznie wymyślił.
Tak Krasnoludki
Czy to nie są typowe objawy schizofrenii, demencji starczej , sklerozy-nie wiem, nie znam się, ale któraś z tych chorób kojarzy się z utratą pamięci, zaprzeczaniem samemu sobie. Albo ewentualnie świadczy o bezczelnym kłamaniu w żywe oczy .No to panie Klich , ja się pytam kto tworzył , i w końcu kto podpisywał " papiery dotyczące przyjęć i kwalifikowania kandydatów do NSR" ? Sołtys z Wąchocka ? No bo na jakieś pdstawie te kwalifikacje się odbywały.Obawiam się ze MON-owi wali się wszystko na główkę i za bardzo nad tym wszystkim już nie panuje .Miota się nad kolejnymi rozporządzeniami, ale to tak jakby wpaść do szamba i poprosić po wyjściu o dezodorant. Efekt dla otoczenia oszałamiający.
Cytat:
Ochotniczy Hufiec Pracy w Białymstoku będzie promował wśród młodzieży łomżyńską Wojskową Komendę Uzupełnień, a wraz z nią- nabór do Narodowych Sił Rezerwowych.
To jeszcze OHP istnieją ? To dopiero będzie narybek w pełni wykwalifikowany . Przepraszam , nie chce nikogo urazić, ale ktoś niedawno z MON-u, przy przyjmowaniu NSR-owców do słuzby ględził że będziemy mieli Armię mniejszą , ale za to nowoczesną. I ten nowoczesny sprzęt bedą obsługiwali 'absolwenci " OHP. Nie , no nie chce mi się dalej kontynuować , bo po prostu w to nie wierzę . To chciałbym przypomnieć panu Klichowi , ze w czasie stanu wojennego , mielismy coś takiego jak " kompanie polowe " Radziłbym zapoznać sie z osiągnięciami i dokonaniami tychże wiarusów. I część tych weteranów pochodziłą właśnie z OHP, OC , ośrodków odosobnienia , wychowawczych itp .Z tym NSR-em robi się coraz ciekawiej. Jak tak dalej pójdzie , to stworzymy z tego formacje kamikadze, naprawdę zdeterminowanych młodych ludzi . Szok .Skikor - Pon 21 Lut, 2011 Biurokracja straszna rzecz, 2 tygodnie temu złożyłem wniosek, jeszcze nie dotarł do jednostki...
Cytat:
Jedno Wam powiem, nie prawdą jest że sam pomysł jest do bani ,jest to szansa dla takich ludzi jak ja , którzy w wieku dwudziestu paru lat nie mogli zostać w wojsku a potem było już za późno (rodzina,dzieci,praca).
Pomysł nie, wykonanie tak. Z założenia to miało być tylko papierowe wojsko i tu jest cały problem.
Nie wiem jak tam sito z rezerwy, ale po służbie przygotowawczej dają kontrakty od ręki, było kilka wyjątków ale to już drastyczne przypadki, ludzie, z którymi baliśmy się jeździć na strzelnice.
Swoją drogą nie wiem jak to jest ale w wyszukiwarce NSR jest tylko 3000+ etatów.MDS - Pon 21 Lut, 2011 Niejaki Ochnik, lat temu, a ze 20 kilka, przeszedł kilka komisji lekarskich i w czasie warty, jako zresztą podchorąży WSOWŁ zastrzelił kilku swoich kolegów.
Znowu się ktoś, kiedyś będzie dziwił i pytał kto idiotycznie uprościł procedury jak dojdzie do jakiejś tragedii?
Pamiętajmy o tragediach i wyciągajmy z nich wnioski.Szwejk - Pon 21 Lut, 2011
Cytat:
...kandydat nie będzie musiał sam starać się o wypis z rejestru karnego i płacić za to zaświadczenie...
Jak to KTOŚ idiotycznie wymyślił...steell - Pon 21 Lut, 2011 Zawsze tak było czy do zawodowej czy zasadniczej ale to nie znaczy ze było dobrze.Skikor - Wto 22 Lut, 2011
Szwejk napisał/a:
Cytat:
...kandydat nie będzie musiał sam starać się o wypis z rejestru karnego i płacić za to zaświadczenie...
Jak to KTOŚ idiotycznie wymyślił...
No sam nie wiem.
Zgłaszając się do SP musiałem sam załatwić zaświadczenie - 1 godzina.
Po szkoleniu składając wniosek do NSR, WKU załatwia zaświadczenie, w efekcie czego mija drugi tydzień od złożenia kompletu dokumentów (prócz owego zaświadczenia), a wniosek jeszcze nie opuścił WKU.łowca jeleni - Wto 22 Lut, 2011 Skikor, chodzi zapewne o to, że Obywatel, który chce pozyskać zaświadczenie o niekaralności z CRK ponosi koszty (ok.50 zł), WKU z tych kosztów jest zwolniona.
Porozumienie z OHP , hmmm, nie no nic nie napiszę. babcia131 - Wto 22 Lut, 2011
Cytat:
Porozumienie z OHP , hmmm, nie no nic nie napiszę.
Opadają ręce nieprawdaż. Zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi ? Zamyka się coraz więcej szkół w Kraju, do wojska zacznie się przyjmować " absolwentów " OHP. Poziom niesamowity. Ciemnym ludem łatwiej sterować- do tego chyba wszystko się sprowadza .motorola37 - Wto 22 Lut, 2011 Panowie jakbyście przeliczyli ilu żołnierzy codziennie jeździ po Polsce zeby jeden kontrakt podpisać do NSR po ośrodkach służby przygotowawczej to byście wiedzieli ile marnujemy kasy na same bilety nie wspominając o ludzkim wysiłku oraz wykonywaniu obowiązków jeżdżących przez ich kolegów ktorzy z reguły już są zawaleni robotą.Pismo goni pismo idzie szalicy dostać. Masakra.Pozdrtawiam. Szwejk - Wto 22 Lut, 2011
steell napisał/a:
Zawsze tak było czy do zawodowej czy zasadniczej ale to nie znaczy ze było dobrze.
Mylisz się. Dopiero od 2004 roku osoba ubiegająca się o powołanie do zawodowej służby wojskowej obowiązana jest uzyskać poświadczenie niekaralności we własnym zakresie i na swój koszt. Wcześniej robiła to WKU z urzędu - tak stanowiły przepisy. Nigdy natomiast obowiązkiem takim nie byli obciążeni poborowi powoływani do zasadniczej służby wojskowej!
A czy obecnie jest dobrze czy źle? Jest bardzo źle! Można ewentualnie zaakceptować tą zmianę w odniesieniu do służby zawodowej, bo tu zachodzi relacja "pracownik" - "pracodawca", gdzie mamy do czynienia z obustronnym interesem. Skandalem jest natomiast sięganie do kieszeni ochotników do służby przygotowawczej i do NSR. Są to formy służby wojskowej pełnionej w ramach powszechnego obowiązku obrony, tyle tylko, że ochotniczo. I to państwo, a nie obywatel ma interes w tym, żeby tworzyć zasoby wyszkolonych rezerw osobowych i obsadzać stanowiska NSR. I to obywatel robi państwu łaskę, a nie na odwrót.
Jeśli chodzi o ochotników do NSR, to niedługo problem ten powinien zostać rozwiązany. W trakcie procedowania jest bowiem projekt rozporządzenia, zmieniającego obecne przepisy w ten sposób, że to WKU będzie występowała do Krajowego Rejestru Karnego. Nie znajduję natomiast projektu podobnego rozwiązania względem ochotników do służby przygotowawczej.szogun - Wto 22 Lut, 2011 Dobra to i ja coś opowiem...
Po całej tej "administracyjnej" drodze do NSR , podróży 20 km w jedna stronę, aby 50 zł zapłacić za papierek z pieczątką, który mówił "nienotowany", dostaliśmy wreszcie skierowanie na egzaminy i badania lekarskie w jednostce.
Po przybyciu pod bramę (na własny koszt, bo samochodem, [...] z tym, że autobusy w te rejony nie kursują na 7.00 rano) i powitaniu z dziesiątkami innych mi podobnych, dostąpiliśmy zaszczytu wejścia na teren.
Jakie było nasze zdziwienie, kiedy oznajmiono nam, że dziesięć osób (w tym ja) nie mogą podejść do egzaminu z w-f, ponieważ nie posiadają ZGODY LEKARZA RODZINNEGO.
Oczywiście w WKU nam o tym nie powiedzieli, a nawet nie było to uwzględnione w spisie potrzebnych papierów i mamy się zgłosić na następny termin.
Dodam że w jedną stronę mam ponad 100 km.
Ale [...], w auto i z powrotem na WKU narobić syfu.
Od drzwi wchodzimy, rycząc jak ranne dziki, a komendant do nas "spokojnie chłopaki zaraz zadzwonię i to wyjaśnię."
Bierze telefon i dzwoni do jednostki (stojąc obok nas):
- Tu major xxx z WKU xxx, dlaczego chłopacy od nas (tu padają nasze nazwiska) nie zostali dopuszczeni do egzaminu, przecież już dostarczyli wszystkie dokumenty.
I wtedy padła odpowiedź która po prostu nas zatkała:
- Panie majorze, przecież dopuściliśmy ich, właśnie ćwiczą na sali!
Boże, znów poczułem się jak w MON-ie.
Na tym forum unikamy wulgaryzmów.
SzwejkNurek83 - Wto 22 Lut, 2011
szogun napisał/a:
nie będzie mnie w pracy co najmniej 30 dni w roku
Zapomniał dopisać że jeszcze na 60 dni może być wezwany do służby ale tylko w razie kryzysów czyli powódź itp. bo tylko do tego NSR są przewidziane, żadne misje itp. A na czas "W" są mobilizowani jak wszyscy rezerwiści.Więc NSR jest to zabranie etatów ludziom, którzy rzeczywiście mogli by służyć ale nie ma na nich kasy.Tylko co ma zrobić np. taki biedny d-ca drużyny czy plutonu który ma pod sobą NSR czyli żołnierzy na papierze z tą górą sprzętu przy której sam musi zapierniczać i utrzymać w stanie nadającym się do użytku.Szwejk - Wto 22 Lut, 2011
szogun napisał/a:
Jakie było nasze zdziwienie, kiedy oznajmiono nam, że dziesięć osób (w tym ja) nie mogą podejść do egzaminu z w-f, ponieważ nie posiadają ZGODY LEKARZA RODZINNEGO.
Oj, miałby ktoś ciepło, gdyby minister Klich się o tym dowiedział. Rozumiem sens tego asekuranctwa. Ciekaw jestem jednak, czy dopuszczenie do egzaminu z wf-u przez lekarza rodzinnego to wymysły poszczególnych JW, czy też wymóg narzucony z góry - jeśli tak, to przez kogo konkretnie? Bo przecież przepisy czegoś takiego nie przewidują. Ba, nie jestem pewien, czy lekarz rodzinny obowiązany jest wydać zaświadczenie dla potrzeb wojska. Co na to NFZ?... chyba, że odpłatnie. Poza tym, jaka miałaby być treść tego zaświadczenia (zgody)? "Zdolny do egzaminu z wf-u"? A skąd niby pani czy pan doktor mieliby wiedzieć na czym ten egzamin ma polegać?szogun - Wto 22 Lut, 2011 O ile pamiętam treść brzmiała :
" Opinia lekarska xxx
Stwierdzam iż pan xxx jest zdolny do wykonywania ćwiczeń z podwyższonym wysiłkiem fizycznym w dniu xxx"
Co śmieszne, zaświadczenie ważne jest bodajże przez siedem dni a wydane na konkretny dzień , nikt nie robił ich w przed dzień tylko wcześniej ( wiadomo jak ciężko dostać się do lekarza szczególnie w okresie maso-grypowym), gdybym w tym czasie umarł nadawało by się do teleekspresu.markii - Wto 22 Lut, 2011 U mnie o takim zaświadczeniu od lekarza dowiedziałem się wcześniej od WKU ( że dobrze by było je mieć na egzaminie ) załatwiłem to w ciągu dwudziestu minut u lekarza ,który przeprowadza u mnie w firmie okresowe badania pracownicze. Dalej już po egzaminie gdy przyjechałem do jednostki podpisać kontrakt a brakowało kilku papierów z macierzystego WKU kierowca D-cy jednostki zawiózł mnie do mojego WKU !!! ( ok.60 km w jedną stronę) ; ciekawe czy każdego kaprala NSR traktuje się podobnie . Pogadałem sobie z szeregowym zawodowym o służbie ( a raczej pracy etatowej) w czasie podróży tam i z powrotem i tyle. Kontrakt podpisywałem w tamtym roku.
Pozdrawiambabcia131 - Sro 23 Lut, 2011 szogun napisał
Cytat:
Ale [...], w auto i z powrotem na WKU narobić syfu.
Od drzwi wchodzimy, rycząc jak ranne dziki,
Chyba są potrzebne dokładniejsze badania psychologiczne .Jeszcze nie w kamaszach , a już taki nerwowy. Czyżby Kolega nie wiedział w co się pakuje ? W ten sposób sprawdza się odpornośc na stres przyszłych żołnierzy "Gwardii Narodowej " zostaną wybrani Najlepsi. To jest tak jak się nie słucha wypowiedzi MON-a.kempczol - Sro 23 Lut, 2011 Mnie zastanawia czy podczas tego egzaminu był w ogóle lekarz ?
szogun napisał/a:
Boże, znów poczułem się jak w MON-ie.
Cudownych zmian oczekiwałeś ? szogun - Sro 23 Lut, 2011
babcia1312 napisał/a:
Czyżby Kolega nie wiedział w co się pakuje ? W ten sposób sprawdza się odpornośc na stres przyszłych żołnierzy "Gwardii Narodowej " zostaną wybrani Najlepsi. To jest tak jak się nie słucha wypowiedzi MON-a.
To jak nie jestem typem "komandosa" nie mam karku jak dwuletni buchaj i metr pięćdziesiąt w klacie to nie mogę być NSR-em
Tak, śmiejcie z "Gwardii Narodowej" ja słyszałem ze szklanego ekranu że właśnie teraz "nadszedł czas profesjonalistów" kempczol - Sro 23 Lut, 2011 szogun, no jak takich profesjonalistów jak Ty.... Twoja przydatność do NSR-u, to nie ma być wygląd, tylko umiejętności. Jednak masz być też odporny na stres. A tutaj jak czytam, może być z tym problem. MK-J - Sro 23 Lut, 2011 Opinia Szefa BBN:
Cytat:
Koziej: NSR to formacja nieatrakcyjna, głównie finansowo
Pomysł był niezły, ostateczny kształt i realizacja bardzo kiepskie - tak o programie Narodowe Siły Rezerwowe mówi szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Stanisław Koziej twierdzi, że ta formacja nie ma wpływu na poprawę bezpieczeństwa naszego kraju.
Rządowy pomysł zakładał m.in. przyjęcie do końca zeszłego roku 10 tys. ludzi. Do połowy lutego udało się zwerbować 4400.
W założeniach Siły miały być samodzielną formacją na kształt amerykańskiej Gwardii Narodowej. W praktyce - jak twierdzi Stanisław Koziej - mamy do czynienia z uzupełnieniem liczby żołnierzy rezerwy z przydziałami do konkretnych jednostek.
W tej chwili jest tylko sama nazwa Narodowe Siły Rezerwy. To są pojedynczy ludzie w jednostkach. To nie ma żadnego przyrostu jakościowego z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego - zaznacza szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Według Kozieja, NSR to formacja nieatrakcyjna - głównie finansowo, dla ludzi, którzy stanowiliby dla niej realną wartość. W tych Narodowych Siłach Rezerwy powinni służyć na stanowiskach oficerskich najwybitniejsi różni organizatorzy życia publicznego; dyrektorzy od zarządzania.
Szef BBN twierdzi, że choć trochę sytuację mogłoby poprawić płacenie wynagrodzenia za "bycie w gotowości". Dziś rezerwiści otrzymują jedynie pieniądze za poligonowe ćwiczenia.
Krzysztof Zasada
I głos "z drugiej strony":
Cytat:
Wojskowi chcą uatrakcyjnić Narodowe Siły Rezerwowe
Trzeba poprawić atrakcyjność Narodowych Sił Rezerwowych, by ściągnąć do tej formacji więcej ludzi - uważa Sztab Generalny. Według ministra obrony Bogdana Klicha, nie ma potrzeby wprowadzania zmian. Do końca zeszłego roku kontrakty miało podpisać 10 tysięcy kandydatów, a podpisało 4,4 tysiąca.
Siły Rezerwowe nie cieszą się takim zainteresowaniem, jak zakładano, bo jak tłumaczy Sztab Generalny - system tworzono w zupełnie innych warunkach na rynku pracy niż mamy dziś. Wojskowi bronią się jednak przed stwierdzeniem, że z powodu małej atrakcyjności - między innymi finansowej - program NSR to fiasko.
Pułkownik Leszek Laszczak argumentuje, że dla 4 tysięcy osób ta formacja okazała się atrakcyjna. I dodaje: z punktu widzenia uzyskania tego zakładanego stanu etatowego niewątpliwie należy rozważyć możliwość wprowadzenia dodatkowych zachęt
Co ciekawe, minister Klich nie chce słyszeć o tym słyszeć. Po co? - pyta, skoro w dalszym ciągu jest dwóch kandydatów na jedno miejsce. Jest ponad 9 tys. zgłoszonych, a przyjętych 4 tysiące. Nie mamy w tej chwili problemu z niedoborem kandydatów - stwierdza.
Widać, że rzeczywistość szybko zweryfikowała plany - do 10 tysięcy na koniec 2010 roku, a w kolejnym - w sumie 20 tysięcy.
Krzysztof Zasada
wilero - Sro 23 Lut, 2011
szogun napisał/a:
babcia1312 napisał/a:
Czyżby Kolega nie wiedział w co się pakuje ? W ten sposób sprawdza się odpornośc na stres przyszłych żołnierzy "Gwardii Narodowej " zostaną wybrani Najlepsi. To jest tak jak się nie słucha wypowiedzi MON-a.
To jak nie jestem typem "komandosa" nie mam karku jak dwuletni buchaj i metr pięćdziesiąt w klacie to nie mogę być NSR-em
Taki być nie musisz, ale jak widziałem ludzi których powołali na pierwszy "turnus" to doszedłem do wniosku, że można być nawet niepełnosprawnym. babcia131 - Sro 23 Lut, 2011 szogun napisał
Cytat:
Tak, śmiejcie z "Gwardii Narodowej" ja słyszałem ze szklanego ekranu że właśnie teraz "nadszedł czas profesjonalistów"
A przepraszam Kolega to profesjonalizm w jakiej dziedzinie wojskowej reprezentuje ? Tak z ciekawości pytam, bo coś mi się wydaje że Koledze śni się mimo wszystko Gwardia Narodowa. Proponowałbym oglądanie TV zakończyć na Dobranocce i nie oglądać jednak serwisów info, szczególności poświęconych wypowiedziom MON-a.Zderzenie z rzeczywistością bywa bolesne.
PS.A tak naprawdę do sypania wałów, napełniania worków z piaskiem, itp. w wypadku klęsk żywiołowych nie trzeba być wysokiej klasy profesjonalistą, rzeczywiście wystarczą silne mięśnie . szogun - Sro 23 Lut, 2011
babcia1312 napisał/a:
A przepraszam Kolega to profesjonalizm w jakiej dziedzinie wojskowej reprezentuje ? Tak z ciekawości pytam, bo coś mi się wydaje że Koledze śni się mimo wszystko Gwardia Narodowa. Proponowałbym oglądanie TV zakończyć na Dobranocce i nie oglądać jednak serwisów info, szczególności poświęconych wypowiedziom MON-a.Zderzenie z rzeczywistością bywa bolesne.
PS.A tak naprawdę do sypania wałów, napełniania worków z piaskiem, itp. w wypadku klęsk żywiołowych nie trzeba być wysokiej klasy profesjonalistą, rzeczywiście wystarczą silne mięśnie .
Inżynier lotnictwa po Politechnice Wrocławskiej , nie ma za co przepraszać może rzeczywiście będę worki z piaskiem przerzucał, ktoś to musi zrobić żeby nie musiał tego zrobić kto inny.Skikor - Sro 23 Lut, 2011
Cytat:
Pułkownik Leszek Laszczak argumentuje, że dla 4 tysięcy osób ta formacja okazała się atrakcyjna.
Edit:
Pułkownik Leszek Laszczak argumentuje, że dla 137 osób osób ta formacja okazała się atrakcyjna, reszta chce się tylko dostać do służby zawodowej.
No, teraz to będzie bardziej zgodne z prawdą wilero - Sro 23 Lut, 2011
Skikor napisał/a:
Cytat:
Pułkownik Leszek Laszczak argumentuje, że dla 4 tysięcy osób ta formacja okazała się atrakcyjna.
Edit:
Pułkownik Leszek Laszczak argumentuje, że dla 137 osób osób ta formacja okazała się atrakcyjna, reszta chce się tylko dostać do służby zawodowej.
No, teraz to będzie bardziej zgodne z prawdą
Niestety osoby cywilne, nie związane w żaden sposób z wojskiem słuchające tylko wiadomości o tym niestety nie wiedza, a powinni się dowiedzieć.babcia131 - Sro 23 Lut, 2011
Cytat:
Inżynier lotnictwa po Politechnice Wrocławskiej , nie ma za co przepraszać może rzeczywiście będę worki z piaskiem przerzucał, ktoś to musi zrobić żeby nie musiał tego zrobić kto inny.
szogun -wybacz, ale teraz tym bardziej nie pojmuję Twojego parcia do NSR. Nie szkoda Ci lat nauki do tak prostych czynności. Czy naprawdę nie ma w Kraju możliwości wykorzystania wiedzy i zdolności ludzi z Twoim wykształceniem ? Wybacz proszę , ale jeśli nie liznąłeś wojska przed zaciągnięciem się do NSR , to żołnierza z Ciebie nikt nie zrobi , [ chyba że rzeczywiście do tych najprostszych czynności ] i chyba niestety oficera tym bardziej. A coś mi się wydaje że poprzez NSR chciałbyś się "załapać " na kontrakt na etat oficerski. No to trzeba walić od razu , a nie owijać w bawełnę.Rośnie Nam liczba Wodzów. steell - Sro 23 Lut, 2011 Staram się czytać ten temat od początku i wyłania mi się taka ciekawa wizja. Myślę ze powoli planowana jest redukcja armii ze 100 tyś na jakąś mniejszą liczbę.
Dlaczego tak myślę, już tłumaczę.
Szeregowi zawodowi zwalniani po 12 latach służby, sprawa była do przewidzenia bo nikt nie da im praw emerytalnych. Możliwe że jak przedłużą służbę zawodową np. do 20 lat /minimalna wysługa emerytalna/ to przedłużą szeregowym możliwość służby o 3 kontrakt do 18 lat co i tak nic w ich sytuacji nie zmieni.
NSR - pomyślany jako gwardia narodowa - OT czy coś w tym stylu stał się uzupełnieniem mobilizacyjnym jednostek wojskowych, w tym celu wycofano część stanowisk z linii i przekazano dla NSR.
Myślę ze MON liczył i liczy ze zwalniani szeregowi zawodowi obsadzą stanowiska w NSR. Narazie to nie wypaliło ale coś się zapewne wymyśli żeby poprawić sytuacje.kempczol - Sro 23 Lut, 2011
steell napisał/a:
Staram się czytać ten temat od początku i wyłania mi się taka ciekawa wizja. Myślę ze powoli planowana jest redukcja armii ze 100 tyś na jakąś mniejszą liczbę.
Już o tym pisałem ja i inni dużo wcześniej.
steell napisał/a:
Myślę ze MON liczył i liczy ze zwalniani szeregowi zawodowi obsadzą stanowiska w NSR.
Dobre... Ludzie raz przez MON wrócą ?
Nie licz na to, że zmienią magiczną liczbę "12" na inną. steell - Sro 23 Lut, 2011 Dlaczego nie? jak minimalny wiek emerytalny będzie 20 lat służby to spokojnie mogą zmienić na 18 lat, jak wprowadzą wiek minimalny na 25 to dopiero mają pole do popisu i wprowadzą 24 lata. Wszystko pasuje tylko przepisy trzeba trochę poprawić i gra gitara. Co do NSR to jaki problem wprowadzić obligatoryjne uczestnictwo po zakończonej służbie? Pole do robienia koło zada ogromne. Skikor - Sro 23 Lut, 2011 Co jak co, ale zmusić nikogo nie mogą. Chyba, że NSR po zakończeniu służby będzie wymogiem np. do otrzymywania wojskowej emerytury Doberman - Sro 23 Lut, 2011 Nie podrzucaj takich pomysłów... steell - Sro 23 Lut, 2011 Co do emerytury to na pewno nie ale na przykład żeby zostać powołanym do służby jako szeregowy zawodowy może trzeba będzie podpisywać zobowiązanie ze po zwolnieniu z tej służby np. przez 10 lat będzie się członkiem NSR. Kto zaręczy ze za rok czy dwa do NSR powoływani będą ochotnicy na dzisiejszych zasadach?kempczol - Sro 23 Lut, 2011 steell, Ty wciąż nie rozumiesz... Po to jest "magiczna" 12, by ilość przyszłych emerytów wojskowych ograniczyć do minimum. NSR, to ma być kolejny legion murzynów do roboty, zaraz po korpusie szeregowych. makary21 - Sro 23 Lut, 2011 A moim zdaniem Szogun nadajesz się do NSR-u.
Nie zabiłeś nikogo w sytuacji kryzysowej, a zachowanie było prawidłowe - iść do urzędu narobić syfu. Wiadomo w takiej sytuacji urzędnik chce się pozbyć problemowego klienta. I albo załatwi wszystko to trzeba w try miga (byle mig był sprawny )albo zbędzie petenta. Wiadomo przy NSR drugie odpada bo jak by się MON dowiedział to komendant wysłanie na zieloną trawkę (obecnie białą) ma zagwarantowane.
W trakcie jakiejkolwiek akcji ratunkowej i konieczności skorzystania z pomocy administracji takie umiejętności są bezcenne.
Natomiast bardzo mi się spodobała część reklamówki NSR-u, w której to odbiera on telefon. Proszę zauważyć co on robi - od razu rusza. A jeszcze chwilę prędzej prowadził zajęcia. Jest to doskonała "zachęta" dla pracodawcy aby zatrudniać NSR-ówców. Po telefonie rzucają wszystko i dawaj...wilero - Sro 23 Lut, 2011 Zdaję sobie sprawę, że nie do końca pytanie w tym temacie. Jednak jak napisałem w innym dotyczącym nikt nie odpowiedział, a widzę że jest tu dużo osób, które mają dużą wiedzę.
Mianowicie chodzi mi o decyzję szefa DKM. Jak długo w praktyce się oczekuje na ową decyzje (zgodę bądź odmowę powołania na żołnierza zawodowego). Z tego co mówili i pisali w mediach miało to być usprawnione, dodam że na decyzje czekam już 4 tygodnie. Z góry dzięki za odpowiedź.szogun - Sro 23 Lut, 2011
babcia1312 napisał/a:
szogun -wybacz, ale teraz tym bardziej nie pojmuję Twojego parcia do NSR. Nie szkoda Ci lat nauki do tak prostych czynności. Czy naprawdę nie ma w Kraju możliwości wykorzystania wiedzy i zdolności ludzi z Twoim wykształceniem ? Wybacz proszę , ale jeśli nie liznąłeś wojska przed zaciągnięciem się do NSR , to żołnierza z Ciebie nikt nie zrobi , [ chyba że rzeczywiście do tych najprostszych czynności ] i chyba niestety oficera tym bardziej. A coś mi się wydaje że poprzez NSR chciałbyś się "załapać " na kontrakt na etat oficerski. No to trzeba walić od razu , a nie owijać w bawełnę.Rośnie Nam liczba Wodzów.
Zgadza się, nigdzie nie napisałem że do NSR zgłosiłem się dla "idei" tak, biorę pod uwagę przejście na "zawodowego" i jeżeli taka możliwość będzie to pewnie z niej skorzystam.
Liznąłem wojska wcześniej na tyle iż w służbie zasadniczej byłem podoficerem w Świętoszowie ( kto tam był wie o co chodzi).
Mam nadzieję że obowiązki w ramach NSR otworzą mi tą drogę, druga sprawa że pracując w swoim zawodzie w cywilnej firmie zarobił bym dwu-trzy krotnie więcej ale zawsze interesowałem się lotnictwem wojskowym , lubię to i uważam że trzeba robić to co się lubi.
Moje zachowanie na wku nie było przejawem jakiegokolwiek niezrównoważenia tylko:
1. W dzisiejszych czasach mundur już nie gwarantuje poważania takiego jak kiedyś- na ulicy co najwyżej można wzbudzić zainteresowanie ("żołnierz, a mógł u prywaciarza szmal zarabiać to nie, idealista) dlatego musimy sami dbać o to aby nas szanowano, swoim zachowaniem, wizerunkiem i kulturą osobistą)
2. Nikt mi łaski nie robi , nie narzekam na brak propozycji pracy więc takie sytuacje jaka nastąpiła gdzie potraktowano mnie jako "petenta" którego można zbyć jest niedopuszczalna.
3. Nie znam prezydenta, ministra ani nikogo wyżej postawionego i nie interesuje mnie w czyjej głowie zaistniał pomysł NSR , oczekuję iż skoro podpisałem kontrakt na danych warunkach to pracodawca czyli MON się z nich wywiąże , bo jeżeli nie to tak jak w sytuacji wku wezmę sprawę w swoje ręce i wejdę na drogę prawną a na pewno już kontraktu nie przedłużę.
4. Negujecie wykonanie NSR i na pewno macie swoje rację , na pewno jest to zabieranie etatów dla zawodowych i zapychanie wolnych miejsc "żołnierzami na papierze" jednak poczekajcie, chociaż ten jeden rok, być może wszystko wróci na swoje tory, nie zrobimy z Polski drugiej ameryki ale może chociaż dożyjemy kiedyś sytuacji że to państwo będzie zabiegać o swoich żołnierzy i wreszcie dotrze do jakiejś wysoko postawionej osoby że żołnierz polski nie powinien zarabiać "więcej" powinien zarabiać o wiele więcej , powinien mieć zapewnione wszelkie przywileje socjalne tak, aby nie musiał się martwić o statut finansowy swojej rodziny tak i w czasie służby tak i w przypadku gdyby (odpukać) już nie wrócił.
Masa naszej wykształconej młodzieży wyjechała na zmywak do gb , poboru już niema, skąd dowódcy mają brać nowe kadry skoro osoba taka jak ja zdaje sobie sprawę że w cywilu zarobi więcej ?babcia131 - Czw 24 Lut, 2011
Cytat:
Mam nadzieję że obowiązki w ramach NSR otworzą mi tą drogę, druga sprawa że pracując w swoim zawodzie w cywilnej firmie zarobił bym dwu-trzy krotnie więcej ale zawsze interesowałem się lotnictwem wojskowym , lubię to i uważam że trzeba robić to co się lubi.
Masa naszej wykształconej młodzieży wyjechała na zmywak do gb , poboru już niema, skąd dowódcy mają brać nowe kadry skoro osoba taka jak ja zdaje sobie sprawę że w cywilu zarobi więcej ?
Wybacz , ale pachnie mi to ściemnianiem .Skoro lubisz to co robisz , tak mniemam, ponieważ "skonczyłeś kierunek lotniczy", i jak twierdzisz w cywilu mógłbyś zarobić 2-3 krotnie więcej, a mimo to chcesz załapać etat w " lotnictwie " bo to Ciebie pasjonuje , to po jaką cholerę idziesz do wojska .Przecież nie dla idei, bo wtedy szedłbyś np .do wojsk zmechanizowanych, poznać życie od tej strony typowo wojskowej , poligonowej. A już ostatniego zdania w ogóle nie rozumiem .Same zaprzeczenia .Najzdolniejsi wyjechali , trzeba brać kogo popadnie i na dodatek rzucających dobrą pracę w cywilu .To dobrą pracę w cywilu mają ludzie [ przepraszam to akurat nie dotyczy Ciebie oczywiscie ] po OHP, z wykształceniem gimnazjalnym. Naprawdę nie moim zadaniem i rolą jest oceniać ludzi idących do NSR , tak naprawdę jestem już poza MON-em, ale coś mi się wydaje ze odbywa się to na zasadzie " idziemy do wojska , przyjmują wszystkich" Najpierw nawciskano ludziom głupot, większość jest przekonana że jest to coś na zasadzie Gwardii Narodowej, jakby tego było mało duża część przekonana jest że Armia będzie Im płacić [ ale kiedy i jakie grosze ? ], pózniej gdy okazuje się że nie ma chętnych , to aby zostać zawodowym [ w skrócie ] to najpierw trzeba podpisać akces do NSR. No i pędzą wszyscy. A specjaliści z nich , jak z koziej ...trąba. I w tym całym zamęcie nie rozumiem jednego, mimo 35 lat spędzonych w Armii, NSR to mieli być ludzie w odwodzie , powoływani pod broń w sytuacjach "alarmowych " wymagających ściągnięcia sił i środków, a teraz robi się z tego przedsionek do wstąpienia do służby zawodowej, nawet dla oficerów. A tymczasem Nasze uczelnie wojskowe kształcą cywilów na coraz dziwniejszych kierunkach.I w tym wszystkim liczą się tylko statystyki , slupki , wykonanie planu.I tak prywatnie , naprawdę bez cienia złośliwości, co Ty zamierzasz robić jako Inżynier Lotnictwa , ewentualnie jako oficer w Siłach Powietrznych ? Przecież na pewno nie będziesz się rozwijał i doskonalił , bo nie ma na czym i przy czym. Oficerów już jest więcej niż samolotów, a jak jest zgrana ekipa techników i mechaników , to sami wiedzą co mają robić ,bez potrzeby ciągłego nadzoru przez oficera.Tak się od paru lat przyjęło narzekać na stare czasy. Ale w tych " polskojęzycznych formacjach" jak to okreslił jeden z idiotów ,na eskadrze było 21 samolotów, jeden Inżynier eskadry -oficer , i drugi oficer -D-ca I klucza . I to było wszystko, pozostały personel to sierżanci , chorążowie, technicy , mechanicy , ludzie od czarnej brudnej roboty, którzy doskonale wiedzieli co mają robić, i nie potrzeba Im było 15 oficerów na eskadrze [ pilotów nie liczę ].Zyczę Tobie wszystkiego Najlepszego na Nowej Drodze, ale jeśli masz możliwość zarobienia takich pieniędzy o jakich pisałeś , to radzę się zastanowić. Samą pasją Rodziny nie wyżywisz.
Cytat:
jednak poczekajcie, chociaż ten jeden rok, być może wszystko wróci na swoje tory, nie zrobimy z Polski drugiej ameryki ale może chociaż dożyjemy kiedyś sytuacji że to państwo będzie zabiegać o swoich żołnierzy i wreszcie dotrze do jakiejś wysoko postawionej osoby że żołnierz polski nie powinien zarabiać "więcej" powinien zarabiać o wiele więcej , powinien mieć zapewnione wszelkie przywileje socjalne tak, aby nie musiał się martwić o statut finansowy swojej rodziny tak i w czasie służby tak i w przypadku gdyby (odpukać) już nie wrócił.
I w tym momencie radziłbym jednak abyś się obudził, albo wyjrzał przez okno i zobaczył w jakim Kraju żyjesz. A najlepiej poczytaj wątki na Forum o emeyturach [ a raczej planach Tuska i Spółki ]steell - Czw 24 Lut, 2011
wilero napisał/a:
Zdaję sobie sprawę, że nie do końca pytanie w tym temacie. Jednak jak napisałem w innym dotyczącym nikt nie odpowiedział, a widzę że jest tu dużo osób, które mają dużą wiedzę.
Mianowicie chodzi mi o decyzję szefa DKM. Jak długo w praktyce się oczekuje na ową decyzje (zgodę bądź odmowę powołania na żołnierza zawodowego). Z tego co mówili i pisali w mediach miało to być usprawnione, dodam że na decyzje czekam już 4 tygodnie. Z góry dzięki za odpowiedź.
Poczekaj jeszcze 4 i możesz zacząć atakować kadrowca, to tak z doświadczenia bo KPA ma się nijak do wojskowej rzeczywistości.wilero - Czw 24 Lut, 2011 Jak rozumie chodzi ci o kadrowca z jednostki do której złożyłem papiery o powołanie...? Jeżeli tak to powiedz mi co może zrobić taki kadrowiec, bo wydaje mi się że jedynie zadzwonić do DKM i zapytać. Oni powiedzą, że jeszcze nie ma decyzji i koło się zamyka. Chyba, że może coś więcej. Jeżeli tak proszę o jakieś pomysły bądź rady z tą biurokracją związane.gathern - Czw 24 Lut, 2011 MON się wycwanił swoją drogą, na reklamie NSR w TV na koniec jest powiedziane wymownie "NSR przepustką do zawodowej służby wojskowej".
Kłamstwo w żywe oczy ?? wilero - Czw 24 Lut, 2011 Mogę powiedzieć, że tak ponieważ rozmawiałem ostatnio z kolegą który przeszedł kwalifikacje do jednostki wszystkie papiery od niego zebrali do przyjęcia i... . Poszło zapytanie do DKM czy mogą go przyjąć, odpowiedź przyszła negatywna. Powiedzieli, że musi odbyć na dzień dzisiejszy przynajmniej pierwsze ćwiczenia rotacyjne NSR. Co się do tego czasu zmieni to nikt nie wie .MK-J - Pią 25 Lut, 2011
Cytat:
Nabór do Narodowych Sił Rezerwowych: wojsko przyjmuje wszystkich chętnych
Do tej pory tylko 4,7 tys. osób wstąpiło do Narodowych Sił Rezerwowych. Wojsko do końca roku musi znaleźć ponad 15 tys. chętnych. Ma w tym m.in. pomóc obniżenie wymagań na egzaminie po służbie przygotowawczej.
Armia ma do końca tego roku oprócz 100 tys. żołnierzy zawodowych mieć do dyspozycji 20 tys. osób w Narodowych Siłach Rezerwowych (NSR). Z tymi ostatnimi ma kłopot. W ubiegłym roku chciała namówić do służby w NSR wyłącznie byłych żołnierzy. Okazało się, że nie są nią zainteresowani. Dlatego już w październiku 2010 r. uruchomiła czteromiesięczną tzw. służbę przygotowawczą dla osób, które wcześniej nie służyły w wojsku. Wczoraj odbywały się egzaminy 1,6 tys. z nich. Kolejne nabory planowane są na marzec. Armia musi się spieszyć, bo obecnie w NSR jest niespełna 5 tys. osób. Obniża więc wymagania wobec kandydatów. Jak sprawdziliśmy, prawie wszyscy zdają egzamin po służbie przygotowawczej.
– To są ochotnicy bardzo zmotywowani i zdeterminowani, aby zdać ten egzamin i trafić do NSR, a docelowo do armii zawodowej – tłumaczy wysoką zdawalność płk Andrzej Wiatrowski, rzecznik Sztabu Generalnego WP.
Płk Stanisław Ruman, szef Zespołu do spraw Profesjonalizacji Sił Zbrojnych, tłumaczy, że służba w NSR umożliwia armii poznanie żołnierza i dokonanie oceny, czy nadaje się on do armii zawodowej. Dodaje, że po zakończeniu przez osobę służącą w NSR pierwszego dwuletniego kontraktu dowódca będzie podejmował decyzję, czy przyjmie go na etat.
Ministerstwo Obrony Narodowej, poza kampanią reklamową i przyjmowaniu do NSR prawie wszystkich bez większego doświadczenia, zmienia też przepisy, aby nie było większych trudności ze zgłaszaniem się chętnych do NSR. Takie osoby będą zwolnione z obowiązku dostarczania niektórych dokumentów do wojskowych komend uzupełnień (WKU). Będą one gromadzone bezpośrednio przez dowódców jednostek i komendantów WKU. Do wniosku o zawarcie kontraktu na służbę w NSR nie będzie więc trzeba dołączać życiorysu, odpisu skróconego aktu urodzenia, uwierzytelnionych lub oryginalnych świadectw pracy, a także zaświadczenia o zatrudnieniu.
Ochotnik wraz z zawarciem z dowódcą jednostki kontraktu na służbę w NSR otrzyma też tzw. kartę przydziału kryzysowego. Nie będą więc musiał dodatkowo stawiać się do wojskowej komendy uzupełnień. Ochotnicy nie będą też ponosić kosztów związanych z dostarczeniem aktualnej informacji z Krajowego Rejestru Karnego. Wystarczy, że we wniosku złożą oświadczenie, że nie byli karani za przestępstwa umyślne. Takie zapytanie wystosuje komendant WKU.
Artur Radwan
athlon - Pią 25 Lut, 2011 Chyba nie taki był cel tworzenia NSR, aby "niby żołnierz" mógł dostać się do służby zawodowej szogun - Pią 25 Lut, 2011 Nie dobijajcie mnie, niedługo trzeba będzie mieć cztery klasy a warunkiem podpisania kontraktu będzie wejście po schodach na pierwsze piętro wku...nie wiem, zobaczymy po pierwszych ćwiczeniach, chętnych aby się dowiedzieć jak było zapraszam na pw pod koniec marca.wilero - Pią 25 Lut, 2011 Moim skromnym zdaniem powinni w ogóle zakończyć tą żenadę. A jeżeli ktoś napisze, że powinni jeździć do powodzi to moja odpowiedź jest prosta. Inwestować w specjalne grupy i wyposażenie straży pożarnej.babcia131 - Pią 25 Lut, 2011
Cytat:
Inwestować w specjalne grupy i wyposażenie straży pożarnej.
To trzeba było nie rozwalać , dosłownie , pułków drogowo- mostowych, jednostek saperów, nie wycofywać PTS. A Straż podlega takim samym ograniczeniom etetowo-finansowym jak MON. A NSR to ma [ miało ] być tanią zmilitaryzowaną siłą roboczą. Ale jeszcze trochę , bieda taka , że ludzie będą zasuwać za miskę zupy.
szogun napisał
Cytat:
Nie dobijajcie mnie, niedługo trzeba będzie mieć cztery klasy a warunkiem podpisania kontraktu będzie wejście po schodach na pierwsze piętro wku...nie wiem,
Czyżbyś się obudził ? Szykuje Nam się nowa elita intelektualno -sprawnościowa.I pomyśleć że jeszcze niedawno niektórych chorążych , absolwentów SCh, mających srednie wykształcenie , ale bez matury , nie stawiano na etaty chorążackie, mało tego co niektórzy mieli problemy żeby załapać sie na sierżanta .Wymogiem wszakże na etet podoficera była matura . A teraz przyjmujemy do wojska jak leci, co prawda na szer . zaw. i do NSR , ale za to sam kwiat. Myślę ze nie będzie to poczytane za obraze kogokolwiek, są przecież ludzie np .szogun którzy mają i motywację i wykształcenie , ale chyba jednak pozostali odbiegają nieco poziomem. I ktoś tu .....soli o profesjonalnej Armii. Chyba kopidołów i tragarzy worów z piaskiem .wilero - Pią 25 Lut, 2011 NSR- najtańsza siła robocza. Nic dodać nic ująć.steell - Pią 25 Lut, 2011 Wcale nie taka tania, jak doliczyć reklamy w TV plus resztę kosztów to jeden człowiek stanowi już chyba przyzwoitą sumę.-=Alex=- - Pią 25 Lut, 2011 Najlepsze teksty.
Cytat:
Do tej pory tylko 4,7 tys. osób wstąpiło do Narodowych Sił Rezerwowych. Wojsko do końca roku musi znaleźć ponad 15 tys. chętnych. Ma w tym m.in. pomóc obniżenie wymagań na egzaminie po służbie przygotowawczej.
Cytat:
Armia musi się spieszyć, bo obecnie w NSR jest niespełna 5 tys. osób. Obniża więc wymagania wobec kandydatów.
Cytat:
– To są ochotnicy bardzo zmotywowani i zdeterminowani, aby zdać ten egzamin i trafić do NSR, a docelowo do armii zawodowej – tłumaczy wysoką zdawalność płk Andrzej Wiatrowski, rzecznik Sztabu Generalnego WP.
babcia131 - Pią 25 Lut, 2011
Cytat:
Cytat:
Armia musi się spieszyć, bo obecnie w NSR jest niespełna 5 tys. osób. Obniża więc wymagania wobec kandydatów.
Podwładni nie mogą poziomem przewyższać pomysłodawców powołania tych Niedouczonych Sił Rezerwy Na Titanicu też grali do końca.-VooDoo- - Pią 25 Lut, 2011
babcia1312 napisał/a:
Podwładni nie mogą poziomem przewyższać pomysłodawców powołania tych Niedouczonych Sił Rezerwy Na Titanicu też grali do końca.
Podaj podstawę swoich wypocin - napisz czym rożni się żołnierz po służbie przygotowawczej od żołnierza, który odbył ZSW i obecnie jest na etacie szeregowego zawodowego.babcia131 - Pią 25 Lut, 2011 Jeśli obydwaj przeszli tak" geste sito egzaminacyjne, przy tak wysokich wymaganiach intelektualno-sprawnościowych ", to nie różnią się niczym. i obydwaj z powodzeniem mogą przystąpić do zdawania egzaminu na klasę kwalifikacyjną w specjalności " Przynieś -Podaj- Pozamiataj " Tyle lat w Armii , a takie słabe rozeznanie odnośnie przydatności "takiego desantu" do konkretnej pracy i słuzby.I z tym językiem , to prosiłbym jednak trochę grzeczniej, nie wypada. Mimo wszystko Pozdrawiam Szwejk - Sob 26 Lut, 2011
-VooDoo- napisał/a:
...czym rożni się żołnierz po służbie przygotowawczej od żołnierza, który odbył ZSW...
Istotnie, długość okresu szkolenia niekonieczne przekłada się na poziom wyszkolenia żołnierza. Nawet w czasach dwuletniej ZSW było wielu takich, którzy swoją żołnierską edukację praktycznie kończyli zaraz po unitarce. Rzeczywistym problemem przy tworzeniu tego czegoś, szumnie zwanego Narodowymi Siłami Rezerwowymi, jest działanie "na wariackich papierach". A gdzie ambitny acz nieudolny minister się śpieszy, tam diabeł się cieszy. Pod presją pana Klicha, zamiast zapowiadanego standardowego sita, do selekcji kandydatów używa się wielkookowego rzeszota, a tylko patrzeć, jak w ogóle zrezygnujemy z przesiewu.
athlon napisał/a:
Chyba nie taki był cel tworzenia NSR, aby "niby żołnierz" mógł dostać się do służby zawodowej
Słuszne spostrzeżenie.
wilero napisał/a:
NSR- najtańsza siła robocza.
Żeby to jeszcze o to chodziło... Niestety, chodzi o zastąpienie żołnierzy zawodowych tanimi w utrzymaniu 30-to dniowymi statystami (sorry chłopaki z NSR ale w takiej niestety roli obsadza Was nasza władza w tragikomedii pt. „Utylizacja SZ RP”).babcia131 - Sob 26 Lut, 2011
Cytat:
Żeby to jeszcze o to chodziło... Niestety, chodzi o zastąpienie żołnierzy zawodowych tanimi w utrzymaniu 30-to dniowymi statystami (sorry chłopaki z NSR ale w takiej niestety roli obsadza Was nasza władza w tragikomedii pt. „Utylizacja SZ RP”).
Szanowny Szwejku- tzn .że wokół NSR musi bardzo , ale to bardzo " pachnieć inaczej " i wszyscy to zauważają oprócz MON-a [ tzn , że nie tylko ze spostrzegawczością, wzrokiem, słuchem , ale i powonieniem są kłopoty ].To moje określenia odnośnie NSR nie są takie obrażliwe , a co niektórzy tak bardzo emocjonalnie do nich podchodzą . Skutek boskiego wpływu MON-a , czy całkowita nieznajomośc realiów obecnej Armii ?
Tak jak napisałem w wątku o emeryturach , zlikwidujmy w ogóle Służby Mundurowe, a w to miejsce powołajmy Formacje złożoną z NSR, ORMO i IRCH-y.Nie będzie żdnych problemów z emeyturami , odprawami , szkoleniami itd . wilero - Sob 26 Lut, 2011
Szwejk napisał/a:
Żeby to jeszcze o to chodziło... Niestety, chodzi o zastąpienie żołnierzy zawodowych tanimi w utrzymaniu 30-to dniowymi statystami (sorry chłopaki z NSR ale w takiej niestety roli obsadza Was nasza władza w tragikomedii pt. „Utylizacja SZ RP”).
Zdecydowanie podzielam twoją opinię. Osobiście podpisałem ten śmieszny kontrakt ale to było wymogiem aby starać się na zawodowego, ale zupełnie nie potrafię zrozumieć toku myślenia ludzi którzy są nastawieni typowo na NSR. Na co oni liczą i co chcą osiągnąć. Jest to tylko strata czasu i nerwów... .Szwejk - Sob 26 Lut, 2011 babcia1312, postradanie zmysłów to przypadłość dość powszechna wśród bardzo ważnych polityków (zapomniał wół jak cielęciem był) i psychiatrów (z kim się zadajesz takim się stajesz). Nie dziwmy się więc panu Klichowi, u którego, biduli, nastąpiła przecież kumulacja tych dwóch czynników chorobotwórczych Ksawery - Sob 26 Lut, 2011 NSR powinny być oparte na żołnierzach przeszkolonych wcześniej w wojsku.
Odnośnie przeszkolenia wojskowego to nie mogę znaleźć naszych czołowych polityków D.Tuska i B.Komorowskiego, Schetyny, Borusewicza, wcześniej obu Kaczyńskich i Kwaśniewskiego w absolwentach SOR, który rozwiązano po ostatniej promocji w 1981r. A kto z byłych cywilnych MON przed Klichem, takie przeszkolenie przeszedł, i my od tych ludzi oczekujemy sensownej myśli obronnej naszego państwa, od ludzi którzy z obroną państwa nie chcieli mieć nic wspólnego. Tylko proszę ich nie tłumaczyć jedynymi żywicielami rodzin, czy stanem zdrowia.wilero - Sob 26 Lut, 2011
Ksawery napisał/a:
NSR powinny być oparte na żołnierzach przeszkolonych wcześniej w wojsku.
Co do tej wypowiedzi to w NSR są ludzie przeszkoleni ponieważ są albo po zecie albo po szkoleniu przygotowawczym. A nie powiesz mi, że przez 4 miesiące nie można się nic nauczyć, ponieważ jestem pewny na 100% że więcej niż na zecie. Szkolenia przynajmniej w moim przypadku były prowadzone pod kątem bojowym. Oczywiście były rzeczy zbędne ale większość przydatna.babcia131 - Sob 26 Lut, 2011
Cytat:
Co do tej wypowiedzi to w NSR są ludzie przeszkoleni ponieważ są albo po zecie albo po szkoleniu przygotowawczym.
A tak z czystej ciekawości , może zmienię zdanie o tej elitarnej formacji, do czego to mianowicie przeszkoleni są Ci ludzie ? wilero - Sob 26 Lut, 2011
babcia1312 napisał/a:
, do czego to mianowicie przeszkoleni są Ci ludzie ?
Do niczego. To jest jedna wielka pomyłka MON-u. Trzeba naprawdę się starać żeby takie rzeczy wymyślać ponieważ normalny człowiek nie jest w stanie.Resurrected - Sob 26 Lut, 2011 Do niczego? Do napełniania worków piaskiem, w czasie powodzi! MK-J - Sob 26 Lut, 2011 Póki co, to do statystyk i realizacji idee fixe MON M.babcia131 - Sob 26 Lut, 2011 Kurcze , może i ja bym się zaciągnął ? Włąściwie ten NSR jak się wymawia , to brzmi " ENESER i wg mnie to można przetłumaczyć na Elitarne Narodowe Siły Emerytów Rezerwy - w sam raz dla mnie. Normy i kryteria przyjęć obniżyli, ze sprzętu co nieco jeszcze pamiętam, w ostateczności mogę liczyć worki , łopaty. Komisję lekarską zaliczyłem .Wychodzi na to że się nadam .I statystyka wzrośnie. Panie Klich jestem do dyspozycji -VooDoo- - Sob 26 Lut, 2011 babcia1312 - nie z takim desantem wykonywałem zadania i nie mam tu na myśli tylko szeregowych. Jacy profesjonaliści obecnie są w koszarach tez wiem.
A co do NSR to nie mam zamiaru bronic tu czegokolwiek i kogokolwiek tylko wkurza mnie jak wszyscy jadą po tych ludkach nie przebierając w słownictwie tylko dlatego, ze jeden albo drugi stwierdził, ze to grupa nieudaczników chcących zarobić na jabola postanowiła przez 4 miesiące pospać w koszarach.babcia131 - Nie 27 Lut, 2011
Cytat:
jeden albo drugi stwierdził, ze to grupa nieudaczników chcących zarobić na jabola postanowiła przez 4 miesiące pospać w koszarach.
_________________
Pokaż mi choć jeden tekst o NSR tu na Forum , traktujący kandydatów do tych sił jako meneli , pijaczków. Chyba wyciągasz za daleko idące wnioski.Ja osobiście twierdzę , że poprzez obniżenie wymagań [ wykształcenie , egzaminy sprawnościowe itp ] niejako na siłę ściąga się do NSR ludzi którzy w normalnych warunkach do Armii by nie trafili. Stworzyło się furtkę i z tego w miarę możliwości tacy ludzie chcą skorzystać. Ale nie jest to z pożytkiem i dla NSR i dla Armii. Jeśli ktoś odsłużył ZSW , nie znaczy to wcale że był dobrze wyszkolonym zołnierzem , to samo ze szkoleniem przygotowawczym. I dlatego się chciałem dowiedzieć do czego taki zołnierz NSR po szkoleniu jest przygotowany. Tym bardziej że większośc nie podpisze przecież kontraktów na zawodowego , będą tylko dorażnie powoływani w miarę potrzeb , zagrożenia . I tym bardziej , oderwani od Armii, sprzętu, przeszkoleni ad hoc , co Oni mogą robić ? I proszę się nie obrażać, ale mogą służyć rzeczywiście doraznie do" zatykania dziur", ale nie mogą stanowić realnej siły bojowej. I już sama nazwa NSR wprowadza ludzi w błąd. Chcemy mieć szacunek dla nowej formacji , to nie obniżajmy kryteriów przyjęć , aby tylko rosły nam słupki statystyki, bo doprowadzamy to całe przedsięwzięcie do śmieszności. I już na koniec , wcale nie jestem przekonany , że po skończeniu kariery przez obecnego MON-a, ktoś będzie dalej ciągnął to w ten sposób . To sprawia wrażenie , że na razie to się toczy , bo NSR stał się pewnego rodzaju konikiem pana Klicha . henry1972 - Nie 27 Lut, 2011 Ci co chcą wstąpic do nsr jako pierwsze pytanie stawiają czy mogą coś zarobic i poprzez te reklamy myślą że wypłata na wyciągnięcie ręki! Nikt z poważnej firmy który ma jakiś godziwy dochód nie pcha się do śmiesznego pomyśłu monowców! Szkoda o tym pisac! Znam przypadki, gdzie czterech oficerów z WKU i WSzW jechali 400 km żeby 3 nsrowców przywitac. Wojsko jest postrzegane jako przechowalnia przez ludzi którzy wcześniej pluli na mon. Ludzie mają kupe sprzętu na sobie i przyjdzie taki posiedzi osiem godzin i do domu! Wykwalifikowany pobieracz broni z magazynu a kasa ta sama! szkolenia zero i śmieje się taki poleży osiem godzin i jak się mijamy na jednostce to nie widzi albo honoru nie umie oddac i takie jest wojsko profesjonalne wg oczywiście pana mona! Śmiechu warte to wszystko! Ale sie rozpisalem!!!-VooDoo- - Nie 27 Lut, 2011 Prawda, ale babcia1312 zapomniał, ze wcześniej od żołnierza nadterminowego wymagano wykształcenia średniego a teraz aby zostać zawodowym wystarczy skromne gimnazjum i nawet 40 latkowie zaczynają karierę wojskową. O jakim więc obniżeniu wymagań rozmawiamy mówiąc o NSR babcia131 - Nie 27 Lut, 2011
-VooDoo- napisał/a:
Prawda, ale babcia1312 zapomniał, ze wcześniej od żołnierza nadterminowego wymagano wykształcenia średniego a teraz aby zostać zawodowym wystarczy skromne gimnazjum i nawet 40 latkowie zaczynają karierę wojskową. O jakim więc obniżeniu wymagań rozmawiamy mówiąc o NSR
No to przyjmujmy wszystkich , nawet po szkołach specjalnych. Pamięc mam dobrą , nawet pamiętam jak nie stawiano na etaty choążych z ukończoną SCh bo nie mieli matury.Za to mieli kikanaście lat wysługi , doświadzcenie , otrzaskanie z Armią .
To jak już wdepneliśmy z tymi warunkami naboru w ......, to mamy jescze wskoczyć po szyję w szambo .Za wszelką cenę brać ludzi z łapanki ?MK-J - Nie 27 Lut, 2011 TUTAJ
Gazeta Prawna napisał/a:
Armia musi się spieszyć, bo obecnie w NSR jest niespełna 5 tys. osób. Obniża więc wymagania wobec kandydatów. Jak sprawdziliśmy, prawie wszyscy zdają egzamin po służbie przygotowawczej.
M.-VooDoo- - Nie 27 Lut, 2011 babcia1312 nie wkurzaj się - jesteś już obok wojska - piszemy o NSR a nie o tworzeniu Pułku Specjalnego Komandosów.
Damian napisał/a:
To tak zupełnie jak wszyscy którzy poszli do ZSW i też ją ukończyli, a czy byli specjalistami?
Nikt w tak krótkim czasie nie staje się specjalistą - zaliczył podstawy i tyle. Zawsze było mi szkoda rozstawać się z żołnierzem po 2 latach służby bo dopiero w tym czasie wiedziałem, ze z niego miałbym pożytek.wilero - Nie 27 Lut, 2011
babcia1312 napisał/a:
Jeśli ktoś odsłużył ZSW , nie znaczy to wcale że był dobrze wyszkolonym zołnierzem , to samo ze szkoleniem przygotowawczym.
To chyba jest zbędne przemyślenie bo chyba nie ma takich idiotów którzy myślą ze po 4 miesięcznym szkoleniu, czy nawet 9 miesięcznym można być wyszkolonym. W dobrej grupie to jest kilka lat szkolenia (na dobrym sprzęcie i z dobrymi szkoleniowcami). Na tym można poznać podstawy podstaw.Mironik - Nie 27 Lut, 2011 Panowie dyskutanci, tu nie chodzi o poziom wyszkolenia jaki daje zasadnicza służba wojskowa, czy tam służba przygotowawcza, celem odbywania tych służb było nauczenie odnajdywania się w wojskowej rzeczywistości. I dzięki temu żołnierz rezerwy jest wstępnie lepszy od osoby, która nie była nigdy wcześniej w wojsku. NSR ma przecież nie zastępywać żołnierzy zawodowych, a jedynie mieć grupe żołnierzy do wykonywania zadań mniej złożonych, standardowych, a przy okazji żołnierze z NSR-u, jeżeli coś uszczkną z "zachowaniań" przypisywanych profesjonalnej armii, to będzie to sukces. Ciągle obalamy tezę o równej wartości i przeznaczeniu żołnierzy NSR i żołnierzy zawodowych.Szwejk - Nie 27 Lut, 2011 Zainspirowany wczorajszym pytaniem Kolegi babcia1312:
babcia1312 napisał/a:
A tak z czystej ciekawości , może zmienię zdanie o tej elitarnej formacji, do czego to mianowicie przeszkoleni są Ci ludzie ?
które rozwija w poście dzisiejszym:
babcia1312 napisał/a:
I dlatego się chciałem dowiedzieć do czego taki zołnierz NSR po szkoleniu jest przygotowany. (...) będą tylko dorażnie powoływani w miarę potrzeb , zagrożenia . (...) mogą służyć rzeczywiście doraznie do" zatykania dziur" (...) I już sama nazwa NSR wprowadza ludzi w błąd.
postanowiłem sprawdzić w ustawie o powszechnym obowiązku obrony RP co to takiego te Narodowe Siły Rezerwowe i jakie jest ich przeznaczenie. I cóż się okazało? O zgrozo, NSR okazuje się być tworem prawnie nie zdefiniowanym! Z kolei przeznaczenia tego czegoś można się jedynie domyślać.
Z art. 59b ust. 7 można wywnioskować (tylko wywnioskować!), że przydziały kryzysowe nadawane są wyłącznie na czas pokoju (nie są tożsame z przydziałami mobilizacyjnymi, a jedynie mogą się z nimi pokrywać).
Żołnierz NSR obowiązany jest wykonywać obowiązki wynikające z nadanego przydziału kryzysowewgo (art. 4 ust. 2 pkt 2). Ale jakie to obowiązki? - tego ustawa nie wyjaśnia!
W jakich sytuacjach żołnierz NSR może być powołany do służby? - na to pytanie ustawa także nie daje odpowiedzi! Nazwa przydziału - "kryzysowy", sugeruje (ale tylko sugeruje!), że w sytuacjach kryzysowych. Ale, czy chodzi tu wyłącznie o sytuacje wymienione w art. 3 ust. 2 ustawy o powsz. obow. obr. RP, czy węziej - o te zdefiniowane w ustawie o zarządzaniu kryzysowym, albo szerzej - także o stany nadzwyczajne (stan klęski żywiołowej, stan wyjątkowy, stan wojenny)? A może w grę wchodzą także inne przesłanki usprawiedliwiające powołanie NSR-owców do służby? - np. wizyta MON-a w jednostce, przed którą należy pograbić liście, pomalować trawę na zielono, itp.
Moje dociekania komplikuje na dodatek fakt, iż odnośne ustawy, tj.: o zarządzaniu kryzysowym, o stanie klęski żywiołowej, o stanie wyjątkowym oraz o stanie wojennym, dotyczą działań wyłącznie wewnętrznych, zaś żołnierze NSR mogą pełnić służbę także poza granicami państwa (m.in. art. 99a ust. 4 pkt 8).
Czym są zatem Narodowe Siły Rezerwowe i do czego służą? Odpowiedzi na to pytanie, z rozczarowaniem (lecz bez zaskoczenia) muszę stwierdzić, w przepisach prawnych naszego demokratycznego państwa prawnego (podobno), niestety nie udało mi się znaleźć.MK-J - Wto 01 Mar, 2011
Cytat:
Tworzyć jedność
Na co dzień są ratownikami medycznymi, kucharzami, hydraulikami, piekarzami. Od kilku miesięcy zasilają szeregi Narodowych Sił Rezerwowych. Od czterech dni znów mają na sobie mundur. Wraz z 2 Batalionem Logistycznym 1 Pomorskiej Brygady Logistycznej odbywają pierwsze ćwiczenia poligonowe.
„Ćwiczenia na drawskim poligonie rozpoczęły się kilka dni temu”, wyjaśnia dowódca kompanii kapitan Maciej Marszał. „Żołnierze NSR szkolą się razem z żołnierzami etatowymi. Ich stanowiska są w etacie pododdziału. Muszą umieć tyle samo, co zawodowcy, tworzyć z nimi jedność”, tłumaczy kapitan Marszał.
„Niektórzy żołnierze pamiętają wojsko oraz sprzęt sprzed 17 lat, dlatego muszą sobie wiele rzeczy przypomnieć. Ćwiczenia rozpoczęli od strzelania przygotowawczego z etatowej broni strzeleckiej. Następnie zapoznali się ze sprzętem łączności oraz uczyli się pomocy przedmedycznej”, powiedział dowódca 2 Batalionu podpułkownik Tadeusz Burzyński. „W kolejnych dniach zapoznają się już ze swoimi obowiązkami na stanowiskach. Mam nadzieję, że na koniec ćwiczeń będą integralną częścią pododdziału”, dodaje podpułkownik Burzyński.
„Ćwiczenia są super, przez tydzień można się oderwać od codziennych zajęć”, mówi z uśmiechem starszy szeregowy Dariusz Wańkiewicz, na co dzień kucharz. „Nie powiem, mróz i pogoda nie za bardzo się spisały, ale wiem, że to pogoda taktyczna. Ostatni raz mundur miałem na sobie ponad 15 lat temu”, opowiada Wańkiewicz. „Wtedy większość czasu spędzałem, przygotowując posiłki. Teraz mogę postrzelać, ćwiczyć taktykę, a dziś po raz pierwszy rzucę granatem bojowym”, dodaje. Kapral Agata Szostakowska, pielęgniarka i ratownik medyczny w Gnieźnieńskim Pogotowiu Ratunkowym, widzi wyraźne różnice między wojskową a cywilną służbą zdrowia. Chciałaby zostać żołnierzem. Wie, że to jest najlepsza droga do zasilenia szeregów armii zawodowej.
Wśród żołnierzy NSR można zauważyć zadowolenie i entuzjazm. Uważnie słuchają instruktorów, często dopytują dowódców, czy będzie więcej strzelań. Cieszą się, że będą mogli zabrać do domu mundury polowe, które zwrócą dopiero na zakończenie kontraktów. „Jesteśmy zadowoleni, ponieważ dostaliśmy już harmonogram wszystkich ćwiczeń w tym roku”, wyjaśnia szeregowy Zbigniew Czerbiew. „Mundur na ćwiczenia założę jeszcze we wrześniu i październiku”, podkreśla z dumą.
LINK PZ powinna utworzyć dział pt. Ku pokrzepieniu serc . Podkreślenia (z tytułem włącznie) - moje. M.gathern - Wto 01 Mar, 2011 Ten kawałek tekstu jest najciekawszy wg mnie:
Cytat:
„Ćwiczenia na drawskim poligonie rozpoczęły się kilka dni temu”, wyjaśnia dowódca kompanii kapitan Maciej Marszał. „Żołnierze NSR szkolą się razem z żołnierzami etatowymi. Ich stanowiska są w etacie pododdziału. Muszą umieć tyle samo, co zawodowcy, tworzyć z nimi jedność”, tłumaczy kapitan Marszał.
No właśnie czy szkoleni z "doskoku" NSR-owcy będą w stanie umieć tyle samo co żołnierze służby stałej ?szogun - Wto 01 Mar, 2011 Zależy na kogo trafisz, jeżeli żołnierz NSR będzie skierowany np. do jakiejkolwiek jednostki remontowej a w cywilu był np. operatorem koparki/spychacza itp., to przesiadając się na taki sam sprzęt w wojsku może nawet co nie jednego zawstydzić ponieważ kiedy pracuje u prywaciarza regulaminu nie ma robota ma być wykonana.
Przykłady można by mnożyć, lekarz (jak się w ogóle jakiś trafi) lub sanitariusz z pogotowia może mieć większe doświadczenie zawodowe niż nawet kilka lat służący w wojsku.
I nie gloryfikuje NSR, może i na pewno się tak stanie że jednak przewidziane przez pana ministra miesięczne szkolenie nie da nic, w każdej branży są ludzie mniej i bardziej oporni na wiedzę.( to tak jakbym chciał w ciągu jednego roku zrobić z poety inżyniera lotnictwa)
Kopię pod sobą dołek ale ponieważ skończyłem 11 lat temu podoficerkę to mogę śmiało stwierdzić że po 1 roku (ciągłym) żołnierz się dopiero dociera do wojska , po dwóch można dopiero coś o nim powiedzieć więc skoro NSR przewiduje 30 dni ćwiczeń w roku to szybko przeliczając wychodzi mi 24 lata nauki. dla niemających wcześniej nic wspólnego z wojskiem.grzeg_sz - Sro 02 Mar, 2011 Chyba jest brak kandydatów do służby w NSR skoro wczoraj dostałem bardzo miły list od komendanta WKU zapraszający do wstąpienia w szeregi w/w formacji
Szkoda że nie jestem 10 lat młodszy
Czuję że następnym krokiem będzie przymusowa służba w NSR dla wszystkich którzy odbyli służbę wojskową i są w rezerwie. I to rozwiąże sprawę wakatów w NSRsteell - Sro 02 Mar, 2011
grzeg_sz napisał/a:
Czuję że następnym krokiem będzie przymusowa służba w NSR dla wszystkich którzy odbyli służbę wojskową i są w rezerwie. I to rozwiąże sprawę wakatów w NSR
już o tym pisałem wcześniej narazie proszą, ale sukces ogłoszony więc i sposoby znaleźć się musząathlon - Sro 02 Mar, 2011 Nie puszczą nikogo na emkę zanim delikwent nie podpisze zobowiązania, że odsłuży w NSR jeszcze następne 10 lat (sztuka jest sztuka – wiek się nie liczy)steell - Sob 05 Mar, 2011
athlon napisał/a:
Nie puszczą nikogo na emkę zanim delikwent nie podpisze zobowiązania, że odsłuży w NSR jeszcze następne 10 lat (sztuka jest sztuka – wiek się nie liczy)
Tak się nie da ale da się podpisać z nowo powoływanymi do służby zawodowej kontrakt w którym będzie klauzula że po zakończeniu służby zawodowej delikwent znajdzie się automatycznie w NSR. Trzeba poprawić wprawdzie parę dokumentów prawnych ale to nie jest wielki problem. Stąd już tylko krok żeby obecnie służącym przy podpisywaniu kolejnych kontraktów zrobić odpowiednia klauzulę. Kto nie chce nie musi przecież pod bramą czeka na jego miejsce kolejnych 100 chętnych. Chyba dałem gotowy przepis na kolejny sukces
Co do jakości kadry nie chcę generalizować ale ja mam tytuł inż. po WSO, żeby przetrwać musiałem zrobić mgr bo mieli zablokować możliwość awansu, awansu de facto nie dostałem bo rozwiązali JW no ale co tam teraz wystarczy licencjat na oficera, a jak będą problemy to może matura wystarczy? przecież takie wymogi kiedyś już były więc można wrócić do sprawdzonych wzorców z przed 1968r.jeszcze wojskowy - Sob 05 Mar, 2011 A po co te NSR-y? Pożytek z nich nie wiadomo jaki, przecież wiadomo że aby zachęcić ludzi do wstępowania do czegokolwiek to potrzebna jest ....kasa. A tutaj pieniądze żadne i nie wiadomo co wymyśli armia bo może się okazać, że zorganizuje przeszkolenie w nieodpowiednim momencie. A wtedy pracodawca steell - Sob 05 Mar, 2011 NSR niezbędny jest do zachowania pozornej liczebności SZRP obecnie składają sie one z 3 składników tj. żołnierzy zawodowych, vacat-ów i żołnierzy NSR dokładnie w takiej kolejności proporcjonalnej. Myślę ze docelowo sytuacja sie nie odwróci ale zmieni i to znacznie udział procentowy na korzyść NSR co da realne oszczędności finansowe w MON. Problem tylko stanowi mała ilość ochotników do NSR jeżeli ten problem się rozwiąże to można wprowadzać różne niepopularne decyzje emerytalno-rentowe i utrzymać odpowiedni papierowy stan SZRP przy znacznie niższych kosztach utrzymania tychże.Satsumi - Sob 05 Mar, 2011 Cześć
Kolego niestety to jest armia za która musi stać realna siła. I żadna "kreatywna księgowość" tego nie zmieni o czym niektórzy spece od PR zdają się zapominać.
Obyśmy się tylko kiedyś nie obudzili z ręka w ... bo takie decyzje do tego właśnie prowadzą.
PozdrawiamSkikor - Sob 05 Mar, 2011 Mam takie dwa pytania odnośnie ćwiczeń rotacyjnych po podpisaniu kontraktu.
Czy można pojechać na nie będąc na l4 w pracy?
Czy pobierając zasiłek dla bezrobotnych, jest on zawieszany na czas trwania ćwiczeń?steell - Sob 05 Mar, 2011
Skikor napisał/a:
Czy można pojechać na nie będąc na l4 w pracy?
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale chodzi o to ze dany żołnierz NSR codziennie na 14 idzie do pracy i chciałby to pogodzić z ćwiczeniami? jeżeli tak to nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.
Skikor napisał/a:
Czy pobierając zasiłek dla bezrobotnych, jest on zawieszany na czas trwania ćwiczeń?
To trzeba sprawdzić w UP ale obawiam sie że ćwiczenia należało by traktować jako zatrudnienie na czas określony.babcia131 - Sob 05 Mar, 2011
Skikor napisał/a:
Mam takie dwa pytania odnośnie ćwiczeń rotacyjnych po podpisaniu kontraktu.
Czy można pojechać na nie będąc na l4 w pracy?
Czy pobierając zasiłek dla bezrobotnych, jest on zawieszany na czas trwania ćwiczeń?
Oto relna siła i możliwości NSR.
Niech MON zmieni nazwę na ODR [ nie mylić z Odwodowymi Dywizjami Rezerwy ] a po prostu Ostatnia Deska Ratunku. Dla niektórych ludzi ta formacja staje się chyba taką wirtualną szansą na przeżycie . I pisze to naprawdę z goryczą .FAZI 1 - Sob 05 Mar, 2011 steell, koledze Skikor, chodziło chyba o L4 (zwolnienie lekarskie).
babcia1312 napisał/a:
formacja staje się chyba taką wirtualną szansą na przeżycie
może i tak, ale czyż nie powinno się dać szansy wszystkim, bez wyjątku. To że ktoś jest na "bezrobotnym" nie oznacza że był lub że będzie złym żołnierzem.steell - Sob 05 Mar, 2011 No tak źle to odczytałem jeżeli jesteś na L4 to taki dokument powinien być też dostarczony do WKU wraz z kartą powołania i jeżeli choroba uniemożliwia normalne funkcjonowanie /pracę/ to karta powołania zostanie wycofana. Być może zostanie wyznaczony nowy późniejszy termin ćwiczeń ale to już inna bajka. Rozumiem o co koledze chodziło ale jak w przysłowiu "każdy kij ma dwa końce" jeżeli pracodawca się dowie ze kolega jest na lewym l4 i uczestniczy w tym czasie w ćwiczeniach może to potraktować do wypowiedzenia stosunku służbowego z winy pracownika tzw dyscyplinarne wypowiedzenie. Zawsze mówiłem że za dużo kombinować nie można bo mogą z tego powstać problemy.puchatek - Nie 06 Mar, 2011 Jeszcze raz wyjaśniam, jak ja widzę celowość wprowadzenia NSR; po prostu jednostki nie mogły mieć zbyt wiele wakatów, bo się sypały wskaźniki ukompletowania, a na ukompletowanie nikt nie chciał wydawać pieniędzy, lub wersja bardziej optymistyczna - nie było tylu pieniędzy, więc mądrzy wymyślili, że zamiast utrzymywać żołnierza na etacie cały czas zrobi się ten etat NSRowym i płacić będzie trzeba tylko za czas faktycznych ćwiczeń i [pierwotnie] za gotowość do tych ćwiczeń, teraz nawet jest jeszcze oszczędniej bo nie płaci się za gotowość.
Proste? Proste, można kreatywnie zarządzać personelem? Można. Czyli ten Klich to jednak geniusz spod Wawelu, a Wy go fatum chcecie ogłaszać, no nie doceniacie, oj nie doceniacie...Rewizor - Nie 06 Mar, 2011
puchatek napisał/a:
to jednak geniusz spod Wawelu
Raczej z dzielnicy Kazimierz puchatek - Nie 06 Mar, 2011 Rewizor, ja tam z geografii to wiem, że jest Stumilowy Las i coś poza nim..., stąd odwołałem się do zwrotu "spod Wawelu" jako innego określenia miasta stołecznego Krakowa, mogłem napisać "sprzątacz jamy smoka - gnojowy"?MK-J - Wto 08 Mar, 2011 Temat postu: Ekstrakasa dla rezerwisty
Cytat:
Ekstrakasa dla rezerwisty
MON chce skusić ochotników do Narodowych Sił Rezerwowych dodatkowymi pieniędzmi
Ochotnicy, którzy zgłosili się do Narodowych Sił Rezerwowych, do tej pory mogli liczyć tylko na wynagrodzenie za miesiąc ćwiczeń na poligonie (odbywają się raz w roku).
To, w zależności od stopnia wojskowego, oznacza od 2,5 tys. do 4,5 tys. zł.
Teraz minister obrony Bogdan Klich zdecydował o dodatkowych pieniądzach dla nich. Będą raz do roku otrzymywać ok. 2 tys. zł.
Mają to być pieniądze za tzw. dyspozycyjność i podtrzymywanie umiejętności zdobytych podczas szkoleń wojskowych.
Informacje takie udało nam się nieoficjalnie potwierdzić w kilku niezależnych źródłach.
Wczoraj „Rzeczpospolita" pytania w tej sprawie wysłała do rzecznika prasowego resortu obrony narodowej Janusza Sejmeja i gen. Bogusława Packa, doradcy ministra Bogdana Klicha. Odpowiedzi jednak nie otrzymaliśmy.
O potrzebie przyznania żołnierzom NSR dodatkowej gratyfikacji finansowej mówił pod koniec lutego m.in. gen. Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. – NSR to formacja nieatrakcyjna, głównie finansowo, dla ludzi, którzy stanowiliby dla niej realną wartość – stwierdził gen. Koziej na portalu Rmf24.pl.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz", za dodatkowym finansowaniem tej służby opowiadał się też od samego początku szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch. Resort obrony długo jednak bronił się przed podjęciem takiej decyzji.
Reklamy nie przyciągnęły
MON optymistycznie zakładało, że ochotnicy do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych będą szturmować bramy koszar. Życie jednak szybko zweryfikowało te nadzieje.
Po reformie armii w tym roku w wojsku miało służyć 100 tys. żołnierzy zawodowych i 20 tys. w ramach NSR. Ze znalezieniem tych ostatnich armia wciąż ma duży kłopot.
Do tej pory do Narodowych Sił Rezerwowych wstąpiło ok. 5 tysięcy osób.
Oznacza to, że przez najbliższe dziesięć miesięcy musi się znaleźć ponad 15 tys. ochotników.
Jeszcze w 2010 r. resort chciał namówić do służby w tym korpusie wyłącznie byłych żołnierzy. Okazało się, że nie są oni nią zainteresowani.
Ministerstwo zdecydowało się więc na szeroko zakrojoną akcję promocyjno-reklamową. Jednak mimo kampanii w mediach chętnych do NSR wciąż jest niewielu.
Ułatwienia dla NSR
W październiku 2010 r. armia uruchomiła tzw. służbę przygotowawczą dla osób, które wcześniej nie służyły w wojsku. MON zmieniło też niektóre przepisy, by ułatwić przyjmowanie do tej służby. Chętni nie muszą już dostarczać niektórych dokumentów do wojskowych komend uzupełnień. Nie będą też ponosić kosztów związanych z dostarczeniem aktualnej informacji z Krajowego Rejestru Karnego. Ochotnik wraz z zawarciem z dowódcą jednostki kontraktu na służbę w NSR otrzyma też tzw. kartę przydziału kryzysowego. Nie będzie więc musiał dodatkowo stawiać się w wojskowej komendzie uzupełnień. Szef MON zdecydował też niedawno, że NSR będą przepustką do zawodowej służby wojskowej.
Czy dołożenie pieniędzy za służbę podziała? Zdaniem rozmówców „Rz" zabiegi MON idą w dobrym kierunku. – Szkoda tylko, że od razu nie przygotowano w ten sposób programu Narodowych Sił Rezerwowych – dodają.
Edyta Żemła
ceper - Wto 08 Mar, 2011 Proponuję dac im jeszcze bony na paliwo na cały rok !gathern - Wto 08 Mar, 2011 2 tys. zł "ekstra" rocznie myślę że "nagoni" im głównie absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów, ale na napływ specjalistów (inżynierów) za te pieniądze już bym nie liczył. Poza tym zauważyłem że póki co NSR wchłania szeregowych i w mniejszym stopniu podoficerów, skąd w takim razie będą się brali w NSR oficerowie ?supermario - Wto 08 Mar, 2011 gathern - i o to chyba chodzi, ilość, nie jakość, w meldunkach wszystko będzie grało heh a podoficerów albo oficerów, to może trochę emerytów będzie chętnych, zawsze parę stówek do emki się przyda...dadzą radę PDT - Wto 08 Mar, 2011
Cytat:
Teraz minister obrony Bogdan Klich zdecydował o dodatkowych pieniądzach dla nich. Będą raz do roku otrzymywać ok. 2 tys. zł.
Na początku obiecano później pożałowano i dyskretnie wycofano się z tego a teraz obiecują a następnie ... znowu pożałują .sierżant H. - Wto 08 Mar, 2011
Cytat:
Po reformie armii w tym roku w wojsku miało służyć 100 tys. żołnierzy zawodowych i 20 tys. w ramach NSR. Ze znalezieniem tych ostatnich armia wciąż ma duży kłopot.
Po ostatnich "reformach", zapowiedziach min. dot. odpraw i emerytur to ze znalezieniem tych pierwszych będzie niedługo problem Ale co tam, byle to wyborów, a później jakoś to będzie.....i to Polska właśnie markii - Wto 08 Mar, 2011
supermario napisał/a:
gathern - i o to chyba chodzi, ilość, nie jakość, w meldunkach wszystko będzie grało heh a podoficerów albo oficerów, to może trochę emerytów będzie chętnych, zawsze parę stówek do emki się przyda...dadzą radę
Wszystko zależy od motywacji jak ja się zapisywałem nie było mowy o przejściu do służby zawodowej , czy jakiś finansowych bonusach, chociaż z rozmów z większością chłopaków wynikało, źe liczą właśnie na przejście do zawodowej. A z jakiego kręgu będą rekrutować się przyszli NSR-owcy po "zmianach" ? ; myślę, że ta "kasa" może skusić przede wszystkim ludzi z terenów wiejskich ( i tak większość zasadniczej rektutowała się właśnie z tych środowisk) . Praca na wsi nie jest pracą etatową i te 20 czy 30 dni rozdzielone na mniejsze jednostki czasowe jest do zaakpceptowania + zostaje dodatkwa gratyfikacja. Przecież podobnie funkcjonują na wsi Ochotnicze Straże Pożarne . Być może również część młodych emerytów wojskowych "znudzonych" lub nie mogących się odnaleźć w nowej cywilnej rzeczywistości też faktycznie zasili szeregi NSR-u . Co do stanowisk podoficerskich czy oficerskich nie wiem czy tu jest problem - na mojej rekrutacji była właśnie nadpodaż podoficerów ( 3:1) , oficerowie młodsi też się zgłosili. Problemem było brak szeregowych !. Natomiast najtrudniej będzie chyba zachęcić nowych "cywilnych etatowców" , czy też utrzymać tych , którzy się już zapisali ; z mojej perspektywy właśnie "etatowca" zaczynam widzieć coraz więcej minusów tej całej zabawy w wojsko. Podsumowując - jeżeli brakuje szeregowców to grupę docelową oferty "za dwa tysiące" wskazałem i MON może odnieść tu "sukces" .
PozdrawiamMDS - Wto 08 Mar, 2011 Panowie - błagam - w SZRP nie ma szeregowców, są tylko szeregowi.
Szeregowiec to taki dom...markus - Wto 08 Mar, 2011 A skąd się wezmą te dodatkowe pieniądze dla NSR, skoro jeszcze niedawno angielski księgowy nie zgadzał się na wysupłanie extra 50 małych baniek?
Zapewne z przyszłych oszczędności na zwolnieniach lekarskich.gregorcr - Wto 08 Mar, 2011 Tylko, żeby żeby się nie okazało, że NSR-ry będą zarabiać więcej od czynnie służących. Bo jak te zachęty finansowe nie pomogą to będą dostawać kasę co miesiąc za siedzenie w domu.MDS - Sro 09 Mar, 2011 A może lepiej płacić za np. bdb z egzaminu ze sprawności fizycznej?.sierżant H. - Sro 09 Mar, 2011 źródło www.portal-mundurowy.pl (artykuł o pieniądzach za gotowość dla NSR)
Cytat:
...Problem polega tym, że znaczna część żołnierzy NSR przeszła już do służby zawodowej. ...
Albo ja żyje w świecie równoległym, albo MON i autor tego artykułu razem wzięci....
Widać zasada "ciemny lud to kupi" działa i ma sie dobrze... Sappheiros - Sro 09 Mar, 2011
sierżant H. napisał/a:
Problem polega tym, że znaczna część żołnierzy NSR przeszła już do służby zawodowej. ...
Opowiem plotkę którą dane mi było wczoraj zasłyszeć a która brzmi dla mnie bardziej niż niewiarygodnie, choć osoba z której ust to plotka padła wypowiadała ją z pełnym przekonaniem w jej prawdziwość (w dodatku jest to czynny oficer...).
Otóż - podobno w 56 PŚB lub w 25 BKW szkoli się żołnierzy NSR do roli pilotów śmigłowców Ma to na celu szkolenie wg potrzeb i wymogów WL ponieważ WL mają już dość kiepsko wyszkolonych adeptów WSOSPu.-=Alex=- - Sro 09 Mar, 2011
Sappheiros napisał/a:
Otóż - podobno w 56 PŚB lub w 25 BKW szkoli się żołnierzy NSR do roli pilotów śmigłowców
... i podobno mają latać na drzwiach od stodoły.Ryś - Sro 09 Mar, 2011 Jaki problem przecież o to chodzi - przez NSR do służby zawodowej, taka jest przecież idea tej służby. Etaty NSR są w komplecie, a wojsko ma w czym przebierać powołując do zawodowej służby wojskowej.
Właśnie wczoraj podpisywałem kontrakt z młodym żołnierzem ze służby przygotowawczej i po rozmowie stwierdziłem, że naprawdę zaplecze mamy dobre, a niedługo zaczniemy z niego korzystać, gdyż pierwsi szeregowi zawodowi odejdą ze służby za dwa-trzy lata i to nie na własną prośbę .kempczol - Sro 09 Mar, 2011 Ryś, chyba zapomniałeś użyć kursywy. Ryś - Sro 09 Mar, 2011 Sorry nie myślałem, że ktoś mnie uprzedzi w pisaniu szogun - Sro 09 Mar, 2011
ceper napisał/a:
Proponuję dac im jeszcze bony na paliwo na cały rok !
A ile tych bonów ma być?!?
I czy jak mam diesla to też się liczy ?:) -=Alex=- - Sro 09 Mar, 2011
szogun napisał/a:
I czy jak mam diesla to też się liczy
Jak masz na gaz to się nie liczy.steell - Sro 09 Mar, 2011 Dostaniesz talon na drewno i instrukcję jak przerobić auto na holtzgasMK-J - Sro 09 Mar, 2011 Kończymy z pobożnymi życzeniami i wracamy MK-JStevie - Czw 10 Mar, 2011 No to popatrzmy na wyszkolenie NSR - http://www.tvn24.pl/2417762,28378,0,0,1,wideo.html
Krezusi (2 tys + 2 tys zł -----> rocznie), a jak już wyszkoleni.
MK-J - Czw 10 Mar, 2011 Może "bratnie służby mundurowe" podchwycą ten genialny pomysł i utworzą NSR - Narodową Straż Rezerwową M.steell - Czw 10 Mar, 2011 Chciałem nieśmiało zauważyć że ORMO to już było teraz będzie chyba ORPPDT - Pią 11 Mar, 2011
steell napisał/a:
ORP
Ten skrót został już zarezerwowany dla jednostek pływających MW.babcia131 - Pią 11 Mar, 2011 Jeśli już Szkiełko zajmuje się NSR, to znaczy że poziom absurdu w Armii sięgnął dna .
Coś dla emerytów chcących wstąpić do 'Gwardii Narodowej "
"Razem z Klichem i gasnicą zwyciężymy z miażdżycą "
Ale mi facet poprawia z rana humor, szkoda że przez całą służbę wojskową nie miałem Przełożonych tak pojmujących istotę służby .Przecież Jemu można wcisnąć każdy kit, a jeszcze się cieszy jak dziecko w piaskownicy.szogun - Pią 11 Mar, 2011 Oooo to nawet gaśnicę nauczę się obsługiwać ! następnym krokiem będzie nauka jazdy na rowerze ! ogon123 - Pią 11 Mar, 2011 Jestem ciekaw jak wyglądał wybór ochotnika do pokazu. Akurat na pytanie MON kto na ochotnika zademonstruje działanie gaśnicy to było cięcie.szogun - Pią 11 Mar, 2011 "wyróżniający się"marian888 - Sob 12 Mar, 2011 Ochotnikami byli wszyscy ! Jak przychodzili do WKU !
Teraz, po szkoleniu, zostali tylko realiści i zdezorientowani. A ci już powinni wiedzieć, że ochotnicy w wojsku mają źle.Ryś - Sob 12 Mar, 2011
marian888 napisał/a:
Ochotnikami byli wszyscy ! Jak przychodzili do WKU !
Teraz, po szkoleniu, zostali tylko realiści i zdezorientowani. A ci już powinni wiedzieć, że ochotnicy w wojsku mają źle.
Większość przychodziła, żeby wstąpić w szeregi armii zawodowej, nikt im wtedy nie powiedział, że to NSR. Dużo zrezygnowało, ale niestety doszli do wniosku, że zrobili błąd, bo po informacjach od MONa "po NSR do zawodowej", ci sami wracają i podpisują kontrakty. Mają nadzieję, że jak nie teraz to w niedalekiej przyszłości wstąpią w szeregi armii zawodowej. I to jest prawdą, gdyż niedługo trzeba będzie zwalniać tych 12-letnich szeregowych.Stirlitz - Pon 21 Mar, 2011 Witam
Panowie, mam jedno zasadnicze pytanie:
Czy w chwili obecnej jest możliwość podpisania kontraktu bez przechodzenia przez NSR, czy już tylko w ten sposób.? Niestety nikt nie potrafi mi odpowiedzieć (chodzi o rezerwistę - kaprala po ZSW).
PozdrawiamStirlitz - Pon 21 Mar, 2011 No właśnie w tym problem że etaty są tylko na szeregowych i starszych szeregowych, a podoficerskie "podobno" tylko w NSR.Stirlitz - Pon 21 Mar, 2011
Damian napisał/a:
Nie jest to do końca prawdą, etaty dla podoficerów są aktualnie przeznaczone dla szeregowych zawodowych. I tu tkwi problem.
To znaczy są, ale ich nie ma... Ryś - Pon 21 Mar, 2011 Stirlitz Nie ma jeszcze żadnych przepisów prawnych w sprawie powoływania do zawodowej służby wojskowej z cywila. Wszystko opiera się tylko na słowach naszego MONa, że po NSRach do zawodowej. Także jak masz możliwość to się staraj, gdy znajdziesz wolny etat podoficerski zwłaszcza kapralowski.
Pozdrawiam Stirlitz - Pon 21 Mar, 2011 Najśmieszniejsze jest to że w 2009 już miałem etat w jednostce w której służyłem w Zetce i po WFie, po badaniach, testach itd, itp, kiedy kwity "nabierały mocy prawnej" w Departamencie Kadr, monsieur KLICH ogłosił wstrzymanie przyjęć do armii, a ja dostałem pismo od monsieur'a Piątasa że nie ma potrzeby mnie powoływać.
Podsumowując człowiek jest troszkę zdezorientowany bo w WKU i jednostkach mają na ustach tylko NSR, ewentualnie etaty dla szer. i st. szer, a dla pdf - nic. Dlatego myślałem że może najpierw trzeba odbębnić ten "skauting", a później już będzie kontrakt.
Ryś - Pon 21 Mar, 2011
Stirlitz napisał/a:
Dlatego myślałem że może najpierw trzeba odbębnić ten "skauting", a później już będzie kontrakt.
Jest taka możliwość, że podpiszesz kontrakt do NSR, a później jak się uda to podpiszesz kontrakt do zawodowej.
Jest jednak pewne ALE. W momencie jak będziesz w NSR to dowódca Cię Cię nie pozna nawet w czasie tych 30 dni ćwiczeń rotacyjnych i raczej zawsze będzie wolał wziąć najlepszego szeregowego i wysłać go na kurs. kempczol - Pon 21 Mar, 2011 Stirlitz, napiszę dużymi literami: SĄ WOLNE ETATY. Tylko nikt nie zagwarantuje Tobie, że Ciebie przyjmą. Poszperaj i poczytaj na forum, tłumaczone jest to w wielu wątkach, nie zawsze chodzi o NSR i szeregowych zawodowych.Swiezu - Nie 27 Mar, 2011
Stirlitz napisał/a:
a dla pdf - nic.
Potwierdzam, chociaż przyznam się, że nie szukałem zbyt intensywnie.markii - Pon 28 Mar, 2011 Witam
Czy ktoś już starał się o świadczenie rekompensacyjne za czas ćwiczeń w ramach NSR ? Wydaję mi się, że podstawą prawną starania się o takie świadczenie jest art 119a ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczpospolitej Polskiej ( Dz. U. z 2004 r. , Nr 241, poz. 2416 j.t. z późn. zm. ) w zw. z par. 8 i 11 ust 1 pkt 2) rozporządzenia RM w sprawie szczegółowych zasad ustalania i wypłacania świadczenia pięniężnego ... ( Dz. U. z 2000 r. , Nr 13, poz. 155) . A nie art 132 d ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczpospolitej Polskiej ( Dz. U. z 2004 r. , Nr 241, poz. 2416 j.t. z późn. zm. ) w zw. z par. 6 rozporządzenia RM w sprawie przyznawania świadczeń żołnierzom rezerwy posiadającym przydziały kryzysowe ( Dz. U. z 2010 r., Nr 145, poz. 971).
Obecnie jesteśmy powoływani w ramach NSR na ćwiczenia wojskowe ( nie mających moim zdaniem statusu OKRESOWYCH ćwiczeń wojkowych) dlatego myślę , że ta pierwsza wykładania jest poprawna . Tyle tylko , że powiedziano nam w jednostce, że trzeba obliczyć średnie wynagrodzenie u pracodawdcy z dwunastu miesięcy ! ( Nie wiem skąd te dwanaście miesięcy - niestety nie mogłem tego w odpowiednim czasie zweryfikować) . Ponadto nie wiem jak wygląda praktyka ; czy dolicza się do wynagrodzenia od którego zależy świadczenie rekompensacyjne również np. premie miesięczne i nagrodę roczną tzw. trzynastkę ? . Gdyby ściśle interpretować par. 8 ust 2 pkt 2) rozporządzenia RM ( patrz wyżej Dz.U. z 2000 r. , Nr 13 poz. 155) to niestety NIE !!!!. Ostatnie pytanie czy ktoś już rozwiązywał kontrakt; w razie niekorzystnych dla mnie interpretacji odnośnie świadczenia rekompensacyjnego myślę , że podziękuję z współpracę Panom od NSR-u.
Pozdrawiamsteell - Pon 28 Mar, 2011 Nie siedzę obecnie w tych przepisach ale parę lat temu, powiedzmy 3-4 dla żołnierzy rezerwy wyrównanie utraconych zarobków wypłacał UMiG i nie zwracali premii i innych dodatków, myślę ze niewiele się zmieniło i t tej sprawie trzeba by zadzwonić do źródła czyli UMRyś - Pon 28 Mar, 2011 markii Przeczytaj jeszcze raz zacytowane przez Ciebie Rozporządzenie z 2010r., a na pewno Ci to rozjaśni sprawę.
Pozdrawiam steell - Pon 28 Mar, 2011 Z rozporządzenia wynika ze składasz wniosek do D-cy JW, zastosowanie mają
paragraf 6 ustęp 1 do 6 - ciekaw jestem jak zinterpretują zapis ustępu 1 prawnicy, mam nadzieję że na korzyść żołnierzaaron73 - Pon 28 Mar, 2011
markii napisał/a:
myślę , że podziękuję z współpracę Panom od NSR-u.
Jest to służba ochotnicza, więc nikt nikogo na siłę nie wciela ani mimo woli nie trzyma. Przygoda - Pon 28 Mar, 2011 Całe te NSR to zaklinanie rzeczywistości i "mydlenie oczu". Przez ten twór ilość wojska w wojsku (oraz jakość) jeszcze się zmniejszy/obniży. Cały ciężar związany z wykonywaniem obowiązków spadnie na "liniowe doły". Czy ktoś słyszał o setkach i tysiącach żołnierzy NSR w różnych instytucjach oraz innych naroślach na zdrowej tkance armii (może pojedyncze stanowiska). Inaczej to wygląda z perspektywy pododdziału, którego żołnierze muszę codziennie obsługiwać UiSW za kolegów z NSR oraz vakty . A na politycznych wykresach słupki się zgadzają, tabelki wypełnione "równaj w prawo" i wszystko "cacy". Czy naprawdę jest aż tak źle z naszym budżetem, czy to tylko nieprzemyślana decyzja, która musiała się udać? Może warto przyznać się do błędu, osobiście wolę jednego starszego szeregowego w pododdziale niż dowolną ilość żołnierzy NSR.markii - Pon 28 Mar, 2011
steell napisał/a:
Z rozporządzenia wynika ze składasz wniosek do D-cy JW, zastosowanie mają
paragraf 6 ustęp 1 do 6 - ciekaw jestem jak zinterpretują zapis ustępu 1 prawnicy, mam nadzieję że na korzyść żołnierza
Wniosek o "rekompensatę" wg. pouczenia kadrowca i księgowej JW powinienem złożyć bezpośrednio do Wójta, Burmistrza , Prezydenta ( odpowiednio) ; JW wydała mi jedynie zaświadczenie o odbyciu ćwiczeń wojskowych i otrzymanym uposażeniu za ćwiczenia.
Co do faktu , że nikt nikogo na siłę nie trzyma w NSR - zgadzam się ; ja jednak od początku zakładałem, że uczciwie będzie jak ani nie zarobię , ani nie stracę na tym finansowo - tyle i tylko tyle.
PozdrawiamRyś - Pon 28 Mar, 2011
Cytat:
25 marca ponad 200 żołnierzy służby przygotowawczej do Narodowych Sił Rezerwowych, w tym aż 55 kobiet, złożyło uroczystą przysięgę wojskową w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu.
Po raz pierwszy w historii Centrum wśród przysięgających znalazł się pododdział składający się wyłącznie z kobiet, co również podkreślił w swoim przemówieniu płk Stolarz. ”Jestem o nie spokojny, ponieważ wiem, że poradzą sobie w wojskowych realiach. Panie z poprzednich turnusów udowodniły, że w niczym nie ustępują swoim kolegom, a w niektórych elementach szkolenia są nawet od nich lepsze” – powiedział Komendant Centrum.
całość tutaj
http://wojsko-polskie.pl/...dze-do-nsr.htmlfranklin - Wto 29 Mar, 2011 Witam serdecznie, jeżeli jest ktoś z Państwa zainteresowany służbą w NSR (teoretycznie przepustką do zawodowej służby wojskowej) to słyszałem, ze w pn-wsch. Polsce (rejon: W-wa, Malbork, Suwałki... itp.) mają jeszcze troszkę wakujących stanowisk: szeregowych, podoficerskich i oficerskich.
Kontakt poprzez WKU, tam trzeba złożyć stosowny wniosek. Tel. do JW 89-6743-171.
Powodzenia łowca jeleni - Wto 29 Mar, 2011
Ryś napisał/a:
200 żołnierzy służby przygotowawczej do Narodowych Sił Rezerwowych, w tym aż 55 kobiet,
no, i to jest odpowiedni kierunek rozwoju NSR , co najmniej do czasu dopóki nie wzrośnie zapotrzebowanie na polskie opiekunki dla niemieckich latorośli i dla tych kombatantów co pamiętają II WŚ, oczywiście od strony ...niemieckiej. A wzrośnie, już niebawem, w dniu przejęcia przez nas przodownictwa w UE
Budujące są dla mnie słowa Komendanta Centrum, zgadnijcie dlaczego Ryś - Wto 29 Mar, 2011
łowca jeleni napisał/a:
Budujące są dla mnie słowa Komendanta Centrum, zgadnijcie dlaczego
Czyżby druga Seksmisjaathlon - Sro 30 Mar, 2011 Kadafi też ma bataliony damskie, Ryś - Sro 30 Mar, 2011 Znalazłem ciekawy komentarz odnoszący się do ćwiczeń rotacyjnych: