Pomogła: 32 razy Dołączyła: 22 Wrz 2007 Posty: 7498 Skąd: north
Wysłany: Czw 29 Gru, 2011
Antonio, nie zarzucaj mi - proszę - tendencyjności, nie dorabiaj własnej ideologii do mojego posta Podałam link do całości materiału, wstawiając jego początek - "zajawkę". Przy tej okazji przypominam uprzejmie, że transfer kosztuje (zapraszam do grona brązowych ). Co do historii - niestety, historia najnowsza naszego kraju zna wiele przypadków inwigilacji, które do chlubnych chyba nie należały... To tyle tytułem doprecyzowania - specjalnie dla Ciebie. M.
_________________ Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie
ma prawa do przyszłości. J. Piłsudski
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 22 Wrz 2007 Posty: 7498 Skąd: north
Wysłany: Czw 29 Gru, 2011
Nie tendencyjnie wklejam "świeży" fragment ws. inwigilacji (całość w linku poniżej)
Cytat:
Prokuratorzy wiedzieli, że to telefony dziennikarzy
Wojskowi prokuratorzy z Poznania przed zażądaniem billingów dziennikarzy opisujących przebieg "śledztwa smoleńskiego" mieli materiały z nazwiskiem i numerem telefonu jednego z nich. To przeczy wersji oskarżycieli, którzy twierdzą, że nie wiedzieli o czyje wykazy połączeń z komórek zwrócili się do operatorów sieci. - Nawet jeśli, jak twierdzą, "odkryli" to później, mieli obowiązek zachować się inaczej - wskazują prawnicy.
Portal tvn24.pl i „Rzeczpospolita” ujawniły w czwartek, że połączenia z telefonów dziennikarzy tych redakcji były sprawdzane w postępowaniu dotyczącym przecieku ze śledztwa smoleńskiego. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu, która wystąpiła o billingi połączeń, stwierdziła jednak, że nie może być w tym przypadku mowy o żadnej inwigilacji. Śledczy zaznaczyli, że w momencie występowania o billingi konkretnych numerów, nie wiedzieli do kogo one należą.
Pomógł: 13 razy Wiek: 45 Dołączył: 01 Paź 2004 Posty: 4337 Skąd: stąd
Wysłany: Czw 29 Gru, 2011
Nad podsłuchami pewnie że potrzeba większej kontroli i przede wszystkim sędziowie powinni się bardziej interesować na co dają zgodę.
Ale bez przesady. To bardzo potrzebne narzędzie, szczególnie w sprawach o korupcję.
Poza tym dziennikarze i tak są niemal bezkarni. Nawet sąd chyba nie może ich zwolnić z tajemnicy zawodowej... tak więc mogą pisać także głupoty na prawo i lewo, nie wychodząc zza biurek.
Tutaj potrzebny jest złoty środek a nie bicie piany że prokurator jest be.
_________________ ####### - Zdrap zdrapkę, a zobaczysz opis.
Pomógł: 34 razy Dołączył: 04 Lut 2005 Posty: 2875 Skąd: z Polski
Wysłany: Czw 29 Gru, 2011
Mieli materiały z nazwiskiem jednego z nich? A czy te materiały miał w swoich aktach prokurator prowadzący tę konkretną sprawę? Czy nawet jeżeli miał (z innej sprawy - co zresztą stwarza domniemanie, że dziennikarz pojawia się w kolejnym śledztwie) to musiał pamiętać numer telefonu (zlecenie było na numery, nie na nazwiska).
Apeluję o bardzo ostrożne oceny dziennikarskich informacji o naruszeniu ich uprawnień. Jak ktoś wyżej wspomniał, aspirują niektórzy z nich do statusu świętych krów, ale aspiracje to za mało.
Dziennikarze, lekarze, aptekarze, prawnicy, wykonawcy tych i wielu innych zawodów czują potrzebę, zjawisko jednoczenia się przeciw atakom na na ich profesję. Kiedy coś takiego wróci do wojska?
_________________ Dawniej znieważający panującego narażał się na śmierć, później na uwięzienie. Musiał być gotów na karę. Dzisiaj wystarcza być chamem z dostępem do internetu by znieważać każdego, a brak kary rozzuchwala idiotów.
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej. Albert Einstein
Dziennikarze potrafią zapłacić sporą kasę za informację ze śledztwa takiej rangi.
Masz wiarygodne dane? Czy znowu pomówienie, bo coś Ci się wydaje?
Cytat:
Czego nie wiesz w sprawie podsłuchów? Zajrzyj do kpk.
W przeciwieństwie do Ciebie kpk znam i zostało to wielokrotnie udowodnione na tym forum. Odnośnie podsłuchów również mógłbym zabawić się w Syzyfa i spróbować Cię czegoś nauczyć.
Cytat:
Poza tym dziennikarze i tak są niemal bezkarni. Nawet sąd chyba nie może ich zwolnić z tajemnicy zawodowej... tak więc mogą pisać także głupoty na prawo i lewo, nie wychodząc zza biurek.
No to nadajesz się na dziennikarza
Obawiam się, że koledzy żandarmi, czytając Twoje wypociny czerwienią się ze wstydu.
Jakoś dziwnie nie ufam w prawdziwość publicznej wypowiedzi prokuratora wojskowego z Poznania.
Nie przepadam za dziennikarzami, gdyż prawie wyłącznie szukają sensacji, w wiekszości nie przekazują informacji rzetelnie, lecz cos mniej wiecej, nie wchodza w istote problemu (powierzchowność), często są zarozumiali (uwaga - bo napszę co chce, a wiem lepiej). Nie zmienia to jedank postaci rzeczy,że poza Stwórcą tylko oni i rewolucjoniści mogą coś w tym świecie zmienić, o ile chca. Red. Michnik tak się zawziął,ze zrobił mega aferę i zamknął do wiezienia pewnego człowieka, choć nie wiadomo kogo on reprezentował. Inni dziennikarze, tez mogą wywlec śmierdzące sprawy, ale albo nie potrafią (najczęściej), albo nie chcą bo.......
Niestety w Polsce nie ma etosu dziennikarstwa, tak jak w zasadzie żadnego etosu. Wszystko jest byle jakie.
Jakoś dziwnie nie ufam w prawdziwość publicznej wypowiedzi prokuratora wojskowego z Poznania.
Oglądałem wypowiedź tego prokuratora. Można by się doszukiwać w niej wszystkiego, ale nie szczerości. Jak się chce publicznie kłamać, to warto zaliczyć jakieś szkolenie z tzw. mowy ciała.
Cytat:
Niestety w Polsce nie ma etosu dziennikarstwa, tak jak w zasadzie żadnego etosu. Wszystko jest byle jakie.
Co prawda, to prawda. Wszystko jest byle jakie, ale co można zrobić aby to zmienić?
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 22 Wrz 2007 Posty: 7498 Skąd: north
Wysłany: Pon 09 Sty, 2012
Jak podaje TVN24
Cytat:
Prokurator wojskowy Mikołaj Przybył postrzelił się podczas konferencji prasowej. Prokurator po emocjonalnym oświadczeniu poprosił o przerwę, później padł strzał.
Onet.pl
Cytat:
Tragedia na konferencji prasowej prokuratury. Padł strzał
Prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Mikołaj Przybył postrzelił się po konferencji prasowej. Prokurator żyje, jest reanimowany. Wcześniej mówił, że prokuratura wojskowa w Poznaniu miała podstawy prawne, by żądać od operatorów telekomunikacyjnych danych personalnych, danych połączeń i treści esemesów.
Prokurator odczytywał oświadczenie wyraźnie zdenerwowany. Po jej odczytaniu wyprosił dziennikarzy na kilka minut z sali. Wówczas strzelił sobie w głowę.
- Nie było żadnych nieprawidłowości w śledztwie prokuratury wojskowej o przeciek do mediów ze śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej - podkreślił płk. Mikołaj Przybył zanim strzelił do siebie po konferencji prasowej w Poznaniu. Prokurator jest reanimowany.
Dziś po południu Prokurator generalny Andrzej Seremet miał ogłosić swe decyzje w sprawie prokuratorów wojskowych z Poznania, którzy według mediów bez koniecznej decyzji sądu chcieli, aby teleoperatorzy ujawnili im esemesy m.in. dziennikarzy.
Prokurator Generalny miał zapoznać się z wynikami kontroli działań poznańskiej prokuratury wojskowej w śledztwie o przeciek do mediów informacji ze śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. Prokuratura ta sześć razy złamała prawo, żądając by operatorzy sieci komórkowych ujawnili jej treść esemesów dziennikarzy oraz prokuratorów - podała "Gazeta Wyborcza". Operatorzy tych danych nie udostępnili, bo tajemnicę korespondencji można uchylić tylko za zgodą sądu, której w tej sprawie nie było.
"Wyprosił nas, powiedział, że chce przewietrzyć salę. Usłyszeliśmy huk"
- Wyprosił nas, powiedział, że chce przewietrzyć salę. Potem miała być seria pytań. Staliśmy na korytarzu i usłyszeliśmy huk. Wbiegliśmy i zobaczyliśmy prokuratura leżącego nieruchomo w strudze krwi. Obok leżała broń - opisywał na antenie stacji reporter TVN 24.
Wcześniej prokurator Mikołaj Przybył oświadczył, że pozyskanie przez Wojskową Prokuraturę Okręgową kontaktów telefonicznych śledczych, biorących udział w śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej, było zgodne z prawem. Na konferencji prasowej określił jako skandal zarzuty, dotyczące pozyskania tych kontaktów od operatorów komórkowych.
Prokurator mówił, że śledczy chcieli w ten sposób uzyskać źródło przecieków do mediów informacji ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Zwrócił uwagę, że przecieki powodowały utrudnienia i opóźnienia w polsko - rosyjskiej współpracy w sprawie śledztwa.
Mikołaj Przybył mówił, że sytuacja wymagała także sprawdzenia wątku udziału obcych służb w tych przeciekach. Jego zdaniem, służby specjalne obcych państw mogły być zainteresowane spowodowaniem zamieszania i skłóceniem Polaków, zwłaszcza przed wyborami parlamentarnymi 2011 roku.
Prokurator dodał, że zarzuty pod adresem Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu są związane z prowadzonymi przez nią śledztwami w sprawach gospodarczych, dotyczącymi strat, ponoszonych przez Wojsko Polskie.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 28 Lut 2005 Posty: 2605 Skąd: z wojska panie
Wysłany: Pon 09 Sty, 2012
Nosił wilk ... resztę proszę sobie dopowiedzieć.
Cytat:
Prokurator dodał, że zarzuty pod adresem Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu są związane z prowadzonymi przez nią śledztwami w sprawach gospodarczych, dotyczącymi strat, ponoszonych przez Wojsko Polskie
A to już mi lekkim schizem zalatuje, podobnie jak informacje o zielonych ludzikach.
Facet chyba nerwowo wysiadł.
_________________ I ty również możesz pomóc www.pajacyk.pl Dzieci czekają
Tuż przed tragicznym wydarzeniem prokurator wygłosił pełne emocji oświadczenie, w którym zaprzeczył oskarżeniom o inwigilacji dziennikarzy i zarzucił im, że zostali zmanipulowani. – Prokuratura Wojskowa w Poznaniu w chwili obecnej prowadzi najpoważniejsze śledztwa o charakterze zorganizowanym. Zagrożone są nie tylko setki milionów złotych, ale też życie i zdrowie polskich żołnierzy. W sytuacjach kiedy wysyłamy naszych żołnierzy na misje wojskowe, takie działania są niedopuszczalne – stwierdził.
Zaznaczył też, że prokuratorzy w przeszłości ujawniali przestępstwa korupcyjne i z tego powodu byli "bezpodstawnie atakowani". - Dlatego protestuję przeciwko prowadzeniu kampanii medialnej, w toku której padają oskarżenia. Nikogo nie podsłuchiwaliśmy. Nie łamaliśmy prawa, ale dążyliśmy do ustalenia prawdy. Być może zdarzały się uchybienia, ale nie było to łamanie prawa. Protestuje przeciwko używaniu takich słów – stwierdził.
Na koniec dodał: "W toku mojej całej służby nigdy nie przyniosłem ujmy Rzeczpospolitej Polskiej i będę bronić honoru oficera i prokuratura". Po konferencji prasowej wyprosił dziennikarzy i strzelił do siebie. Nadal jest reanimowany.
Pogrubienie moje. Tu chyba nie chodziło o załamanie nerwowe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum