[Stefan Siara Siarzewski]

Czy ktoś słyszał, że znikają kursy na stopień sierż., chor. i por.?
No coraz więcej osób coś "słyszało" a mi nie bardzo chce się wierzyć...

[Bełcik]

Stefan Siara Siarzewski, też coś słyszałem, jednak myślę że są to po prostu życzenia osób które przez brak takowego kursu nie mogą awansować. Szkoły podoficerskie zapewne będą starały się udowodnić że taki kurs jest niezbędny.
Ostatnio dowiedziałem się że kurs na sierż różni się od kursu na chor tylko nazwą, ile w tym prawdy?

[misio]

Bełcik, Myślisz, że szkoły podoficerskie zarabiają na tych kursach? Jaki szkoły miały by cel w tym? Mają co robić.

[Silmeor]

Bełcik, trzy lata temu z pewnością tak było. Akurat dwóch ludzi ode mnie było na kursach, jeden na sierżanta, drugi na chorążego- różnice w programach kursów kosmetyczne.

[Stefan Siara Siarzewski]

misio, szkoły sumie w sobie nie. Ale kadra może się bać o swoje etaty
A moim zdaniem, te kursy na stopień etatowy sierżanta i chorążego to jest bezsens.

[Stefan Siara Siarzewski]

*same w sobie

[Bełcik]

[Bełcik]

Zastanówmy się nad całym "systemem kursowym". Żołnierz aby awansować w swojej (lub pokrewnej) specjalności obecnie musi "zaliczyć" kurs. Natomiast żołnierz przenoszony na stanowisko całkiem mu obce kursu mieć nie musi.

[pavol]

Zgodnie z rozporządzeniem MON w sprawie wyznaczenia na stanowiska służbowe w przypadku oficerów mamy taki oto zapis:
"ukończenie w zależności od potrzeb kursu doskonalącego lub kwalifikacyjnego"
Dlaczego nie miałby dotyczyć również podoficerów?

[Silmeor]

Bo tego typu kursy to strata czasu i pieniędzy?

[mlyniu]

pavol, i tu dochodzimy do kwestii, która już nie raz była poruszana tu, na forum. Otóż niech przełożeni wysyłają na kursy, nie jakieś z d*py, tylko te potrzebne/wymagane na stanowisku, związane z obsługą sprzętu.

[Bełcik]

mlyniu, wszystko było by pięknie z tym że liczba miejsc na kursach też jest ograniczona, oczywiście przy lepszej organizacji szkolenia mogłoby być ich więcej. Przełożeni wysyłają na takie kursy i w takiej ilości ile dostaną miejsc, miejsca zaś są przyznawane na podstawie "zapotrzebowań". Ponoć obecnie są też kursy w specjalnościach i na sprzęt w których dawniej szkolił dowódca drużyny.

[mlyniu]

[Bełcik]

mlyniu, pamiętam jak pod koniec pierwszego dziesięciolecia XXIw każdy szeregowy jeździł do ośrodków szkolenia w celu "uzyskania certyfikatu" uprawniającego do zajmowania stanowiska służbowego
Uważam że pewne kursy są tworzone by wykazać potrzebę istnienia ośrodków szkolenia, wspominałem o tym wcześniej. Takie kursy o których piszesz powinny być przeznaczone dla dowódców którzy zmieniają swoje SW a nie dla szeregowych.
Oczywiście są też specjalności w których kursy w ośrodkach szkolenia są niezbędne, żeby nie było że jestem przeciwnikiem szkolenia kursowego. Trzeba to tylko rozgraniczyć dobrym odniesieniem powinno być to w jakich specjalnościach szkoliły dawne SMS.

[Brat]