Witam.
W sprawie Iranu jak widać w mediach coraz więcej i ostrzej - podobno nawet Obama rzekł: "Wojna z Iranem możliwa".
Nie chcę tu robić jakiegoś sensacyjnego tematu.... dlatego proszę zrozumieć mnie dobrze - po prostu, aby doniesienia mediów lepiej rozumieć potrzebna jest wiedza, która politykom i powszechnym mediom umyka, taka wiedza pozwoli lepiej czytać intencje polityków, te wypowiadane między wierszami.
Ale do rzeczy
Gdzie można znaleźć w miarę wiarygodne dane dotyczące Irańskiego potencjału obronnego? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że będą to dane w pewien sposób szacunkowe.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 29 Kwi 2008 Posty: 3557 Skąd: Polska
Wysłany: Sob 26 Wrz, 2009
Czemu 20 lat ? Zwycięstwo w Afganistanie zostanie ogłoszone przez polityków znacznie szybciej (<10 lat), szczególnie jeśli sytuacja się znacząco nie poprawi w perspektywie roku - dwóch :-).
Zawsze byłem większym optymistą w stosunku do Iraku, ale w stosunku do Afganistanu jestem pesymistą. Irak ma fundament ekonomiczny, Afganistan nie ma żadnego. Mamy w tej chwili demokratyczną administrację w USA, a ci - jak pokazuje historia - nie umieją doprowadzać spraw do końca.
Moim zdaniem z Afganistanu poszczególne państwa zaczną się po kolei wycofywać; pierwsi kanadyjczycy, później UK (ci są już na granicy wytrzymałości, a już zupełnie podkopało argumentację to, że w Sangin, gdzie zgineło tylu brytyjczyków, zagłosowało bodaj 500 osób z 70000 uprawnionych), Włochy są też na skraju, Niemcy i Francja się trzymają, ale...
Ja sobie nie wyobrażam wyjścia z sytuacji, bo nawet tzw. proces polityczny, czyli negocjacje z Talibami, skończy się tak jak w Pakistanie w Dolinie Swat.
kempczol [Usunięty]
Wysłany: Sob 26 Wrz, 2009
lekomin,
Chyba jednak piszemy o Iranie...
Moim zdaniem Iran to centrum wszechświata zwanego: ISLAM.
Jeżeli USA chce koniecznie doprowadzić do zbrojnej konfrontacji, to może się skończyć III wojną światową=zagładą ludzkości.
Dojdzie bowiem do największej wojny religijnej jaką widział świat.
Nikt nie wygra... Przegra ludzkość.
Ostatnio zmieniony przez kempczol Sob 26 Wrz, 2009, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 2 razy Dołączył: 29 Kwi 2008 Posty: 3557 Skąd: Polska
Wysłany: Sob 26 Wrz, 2009
Na dwoje babka wróżyła ... Czy ktoś w styczniu 2007 przypuszczał jak się potoczą sprawy w Iraku (choć tak po prawdzie, to z każdym tygodniem widać, że to nie jest do końca zwycięstwo USA, co raczej po prostu takie umycie rąk przeprowadzone na raty) ... Co do Afganistanu - tak czy siak skończy się zwycięstwem USA/ISAF. To ostatnie musi zostać zadeklarowane, żeby można było zwinąć obecność wojskową :-) Na ucieczkę z Kabulu w stylu ucieczki z Hanoi pozwolić sobie nie można ze względów PR.
Ps. McChrystal ma ciekawe koncepcje, jakbym słyszał radzieckich generałów, tych od "ograniczonego kontyngentu wojskowego". Choć podobno w 1986 ZSRR de facto wygrał w Afganistanie, ale zabrakło woli politycznej do utrzymania kontyngentu w obliczu problemów gospodarczych.
W każdym razie żyjemy w ciekawych czasach.
Ps. Wątek jest o Iranie - tak więc jeszcze raz podkreślę, że kluczem do ew. działań militarnych w Iranie jest takie czy inne rozwiązanie problemu Afganistanu. Dopóki w Afganistanie będzie dużo GI-ów, dopóty Iran może być spokojny. W akcję Izraela wbrew USA nie wierzę. To już nie ten Izrael co kiedyś :-)
kemczol,
to się wiąże z Iranem, bo tak jak napisał Michał, jeśli nie zostanie rozwiązana kwestia afgańska, to jakiekolwiek wyjście siłowe z Iranem jest nierealne. Szanse na wywalczenie ustępstw Iranu na drodze dyplomatycznej są takie same, czyli nikłe.
Obudzimy się pewnego ranka, a na Nfow będzie dyskusja i próbie głowicy jądrowej gdzieś w Iranie.
kempczol [Usunięty]
Wysłany: Sob 26 Wrz, 2009
lekomin,
kempczol
Chyba jednak zbyt optymistycznie patrzysz na świat...
Spirala powoli się nakręca.
Skoro uważasz, że w temacie o Iranie trzeba nawiązywać do Iraku i Afganistanu to moim zdaniem temat ulegnie rozmyciu.
Bo możemy też nawiązać do KRLD, Chin oraz państw Ameryki Południowej.
I co wtedy ?!
kemczol,
wręcz pesymistycznie. W takiej sytuacji jak dzisiaj, to bym był bardziej spokojny, gdyby u sterów był ktoś, o kim wiadomo, że nie zawacha się nacisnąć czerwony guzik.
Moim zdaniem Iran to centrum wszechświata zwanego: ISLAM.
Jeżeli USA chce koniecznie doprowadzić do zbrojnej konfrontacji, to może się skończyć III wojną światową=zagładą ludzkości.
Dojdzie bowiem do największej wojny religijnej jaką widział świat.
Nikt nie wygra... Przegra ludzkość.
Szyiccy Persowie, są dla większości sunnickich Arabów czymś na kształt amerykańskich mormonów dla polskich katolików. A nawet jeszcze gorzej, bo polscy katolicy nie wysadzają mormonów w powietrze jak to z lubością sunnici codziennie czynią z szyitami w Iraku czy Pakistanie. Co prawda Iran od lat 80tych wciąż próbuje robić za przywódcę islamu, ale wiarygodności nie przydają mu takie numery jak współpraca z Izraelem przy bombardowaniu Irackiego reaktora, albo wzbudzanie zamieszek w Mekce. Dlatego nie sądzę by ktoś bardziej płakał po zbombardowaniu Teheranu niż po zbombardowaniu Hebronu.
A wracając do tematu uzbrojenia, to o jakiej wojnie religijnej można mówić, gdy jeden z jej uczestników praktycznie rzecz biorąc nie produkuje uzbrojenia ? Znacie jakieś oryginalne wzory uzbrojenia produkowane przetę 1/6 ludzkości ?
COCOM2 i po wojnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum