No właśnie. Czy jestesmy dupami wołowymi, miernotami, czy też coś sobą jako grupa zawodowa reprezentujemy? Czy zasługujemy na to aby ktoś w naszym imieniu, walczył o nasze prawa, o godność służby, byt na emeryturze, rencie, leczenie, itd.?
Doświadczenie mnie uczy, że jesteśmy jak te barany, ale czy musi tak być? Przykład Roberta Szmarowskiego zrobił na mnie ogromne wrażenie - on walczy m.in.o nasze prawa. Nie musi tego robić, a walczy najlepiej jak potrafi. Inna postać Robert Kłosiński - Prezes SNFoW. Poświęca swój czas, energię, spotyka się z MON, jeżdzi na rozprawy sądowe i w Trybunale Konstytucyjnym, angażuje się w sprawy indywidualne zołnierzy, czy b. żołnierzy - wszystko to dla nas. Jarosław Stevie Bąder - twórca NFoW, co to otworzył nam gęby, dał szansę wyrazić myśli, odczucia, pomagać sobie - zrobił to także dla nas. Nie znam osobiście żadnego z nich. Myślę jednak, co możemy dla nich i tym samym dla siebie zrobić? Oni są jednymi z nas, nie zepsuci, nie zmanierowani, odważni i uczciwi. Kto im ma pomóc, kto nam pomoże?
To jesteście Wy - ich spadkobiercy
http://www.youtube.com/watch?v=E_-KgN_pVwU
Trzeba nam zasilić finansowo NFoW - nie może tak być, jak jest bo... z pustego w próżne i król Salomon nie naleje?
Trzeba nam stać się szablami Stowarzyszenia - jak bowiem ten nasz hetman ma walczyć kiedy szabel mało - a przecież i Herkules dupa kiedy ludzi kupa? Tych szabel im trzeba:
http://www.youtube.com/watch?v=hShQKp_fdvs
Dlaczego w tym stowarzyszeniu jest nas tak niewielu?
Z czego bierze się ta asekurancka, a nawet tchórzliwa postawa (niech ktoś za mnie, dlaczego ja, a po co, itp.) Żal za dupę mnie ściska jak patrzę na to wszystko.
Powinniśmy być razem jak kiedyś tych 300 wspaniałych żołnierzy....
http://www.youtube.com/watch?v=2kuna7sC5ek
Dlaczego oni mają walczyć o nasze sprawy, kiedy my nie potrafimy uczynić ich silnymi - naszą siłą? Dziś możemy im pomóc finansowo i akcesem. Musimy stanąć razem jak Rzymski Legion.
http://www.youtube.com/watch?v=453IWN8M5xM
Czyż ludzie Ci nie zasługują na wsparcie? Inaczej zniknie Stowarzysznie i forum i chyba....
Wyraz solidarność, solidność pochodzi od łac. wyrazu soldier - żołnierz.
Czy jesteśmy więc godni tego, aby ktoś nadstawiał za nas cztery litery, kiedy my mamy go tamże?
Pomógł: 9 razy Dołączył: 03 Lip 2007 Posty: 768 Skąd: Środkowa Polska
Wysłany: Wto 18 Gru, 2012
lukasz, popierasz? A co za tym dalej pójdzie? Poparcie słowami to mało... dziamdziak pisze o działaniu.... Czas na czyny, ale z tym już gorzej... NFoW to 16 tysięcy zarejestrowanych użytkowników (niech połowa z nich będzie aktywna), SNFoW to 26 członków (plus dwóch honorowych) - stosunek można sobie policzyć - żeby stowarzyszenie stanowiło siłę potrzeba nas o wiele więcej... Jakoś nauczony doświadczeniem spodziewam się, że wypowiedź dziamdziaka trafi tam, gdzie zawsze - w próżnię... Przykre...
Pozdrawiam
GF76
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 22 Wrz 2007 Posty: 7498 Skąd: north
Wysłany: Wto 18 Gru, 2012
Niestety, ze smutkiem obserwuję od lat coraz większą bierność wśród naszej "mundurowej braci", czasem wręcz żenujące zachowania w sytuacjach wymagających jakiegoś zjednoczenia i grupowego działania dla polepszenia sytuacji ogółu, z drugiej strony - coraz większe oczekiwania, nawet roszczenia w sprawach dotyczących własnej osoby. To drugie jest zrozumiałe, ale warto sobie uzmysłowić, że "kupą raźniej", bo tą trudniej ruszyć, poza tym służba kojarzy się przecież z działaniem w jakiejś grupie ze świadomością, że jeden zależy od drugiego, że razem można więcej, że realizacja zadania ma wtedy szanse powodzenia.
Ale większość cechuje jakieś lenistwo (by nie nazwać tego inaczej). Zarejestruję się na Forum, zadam stertę pytań, czekam na gotowe rozwiązania i spadam. Owszem, Forum jest po to aby pomagać innym, ale też pomagać wzajemnie.
Dopóki środowisko nie zrozumie, że tylko zbiorowa aktywność może zapobiec kolejnym niekorzystnym zmianom - będziemy kopani w tyłki przy każdej okazji. A tłumaczenie, że nic się nie wskóra, bo rozkazy, bo hierarchia itp. - to tylko wygodna wymówka.
W Stowarzyszeniu większość to byli żołnierze, cywile. Im w końcu też zabraknie wiary i chęci działania dla tych, którzy są w czynnej służbie, ale sami nie wychylą nosa ze swojej kancelarii. My także mamy swoje życie, własne problemy. Liczę jednak na te wyjątki, na tych, którzy mimo wszystko wierzą i chcą pomóc innym, a tym samym - sobie. M.
_________________ Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie
ma prawa do przyszłości. J. Piłsudski
Piszę z pozycji cywila.
Zadam inne przewrotne pytanie. Ilu mundurowych jest w stanie zaryzykować swoją:
1) karierę
2) emeryturę
3) przyjaźnie z wojska
by wskazać i walczyć z patologiami.
Patrząc na to co się dzieje, wydaje mi się, że wojsko to taka grupa, która w dużej mierze widzi problem poza sobą - w cywilach.
Możecie być razem. To i tak nic nie da.Politycy pójdą za wyborcą, a ci znowu pójdą za demagogią,niewiedz lub za tym co widzą. A widzą mocno średni obraz armii.
_________________ Tylko umarli widzieli koniec wojny. Platon
Pomógł: 37 razy Wiek: 60 Dołączył: 06 Mar 2011 Posty: 2608 Skąd: Głogów
Wysłany: Wto 18 Gru, 2012
Życie pokazuje, że my żołnierze, byli żołnierze, emeryci i renciści wojskowi nie mamy nic do powiedzenia. Nie dlatego, że nie chcemy czegoś powiedzieć, ale dlatego, że nie mamy i nie mieliśmy nigdy żadnych praw. Obojętne czy to było kiedyś za czasów komunizmu, czy za czasów zmian różnych rządów.
Wybory - czy któraś partia startując ma coś nam do zaoferowania, nawet puste słowa nie padają powodując iskierkę nadziei na lepsze jutro. Na kogo głosować?
Generalicja wychyla się dopiero wtedy jak mają spokojną głowę będąc na emeryturze. Przykłady oczywiście znamy wszyscy.
Emeryci, renciści (nie tylko mundurowi) - pierwsi do obrywania po głowie, bo komuż obetną jak nie im. I tu przykłady można mnożyć.
Macie rację - bierność jest, a nawet była od zawsze i będzie w przyszłości.
Brutalnie mówiąc nic się na lepsze nie zmieni.
_________________ Jeśli uznasz, że ktoś na forum Ci pomógł - daj mu punkt - używając przycisku "pomógł".
Pomógł: 3 razy Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1401 Skąd: Groom Lake
Wysłany: Wto 18 Gru, 2012
Dziwne, nie widzę w/w ani w grupie "brązowych" (Przyjaciół), ani w grupie SNFoW.
Nie to, że nie zgadzam się z autorem wątku, bo popieram jego wpis w pełni! Ale chcąc być w porządku i pouczać innych, trzeba zacząć od siebie.
H.K.
_________________ "Polską się nie rządzi, Polsce się służy."
Co do członkostwa w SNFOW to wstępuję się do stowarzyszenia aby działać nie aby być. Myślałem nad wstąpieniem ale nie byłbym w stanie się angażować.
Do lukas:
Angażowanie polega nie tylko na wymiernej pracy dla SNFoW, ale również dla NFoW, a taką pracę można świadczyć chociażby poprzez udzielanie się w tematach dotyczących różnych spraw wojskowych i co za tym pozostaje umieszczanie w nich swoich opinii, sugestii, czy też spostrzeżeń. Vide tematy poświęcone projektom aktów prawnych, które do konsultacji przesyła nam MON od lipca b.r.
Stąd też z tego miejsca pragnę oświadczyć, że miło mi będzie widzieć w szeregach Stowarzyszenia użytkownika lukas,
Cytat:
Dziwne, nie widzę w/w ani w grupie "brązowych" (Przyjaciół), ani w grupie SNFoW.
Nie to, że nie zgadzam się z autorem wątku, bo popieram jego wpis w pełni! Ale chcąc być w porządku i pouczać innych, trzeba zacząć od siebie.
H.K.
Do Henryk Kwinto:
Kolor użytkownika nie czyni go darczyńcą z automatu, czasami ktoś też może sobie tego nie życzyć. (przypuszczenie czysto hipotetyczne). Jednak jak napisałem powyżej również użytkownikowi Henryk Kwinto i Ryś miło będzie mi uścisnąć dłoń na spotkaniu Walnym Stowarzyszenia w 2013 roku, o ile oczywiście zechcą się z Nami zjednoczyć.
Moim marzeniem jest zebrać grupę 300 Spartan, biorąc pod uwagę, że tak wielu z Nas ma podobne zdanie, co do bierności żołnierzy - bardzo wierzę w to, że apel użytkownika dziamdziak na pewno nie pozostanie bez echa.
_________________ EGIDA Kancelaria Radcy Prawnego
Robert Kłosiński
Numer wpisu OIRP w Olsztynie (OL-1848)
Dziwne, nie widzę w/w ani w grupie "brązowych" (Przyjaciół), ani w grupie SNFoW.
Mistrzu kasiarzu, pardon muzyku. Nie mam wpływu na to kiedy, pomimo zasilenia F. Stevie przydzieli mi kolor znany z butów, w których.... zaczynałem. Nie dopraszam się o to - to sprawa poza mną. Sądziłem też, kwalifikowanie ww. Przyjaciół należy do Stowarzyszenia - nie do mnie. Może mnie wpiszą, jak zasłużę. Nie ma nic gorszego jak...wprowadzanie z urzędu.
To są jedyne powody.
Czy jest szansa abyś i Ty Henryku, dołączył do ww. Stowarzyszenia?
Każda lawina rozpoczyna się od...pierwszego kamienia.
Jak Ci ludzie mają walczyć w naszych sprawach,kiedy widzą,jakie jest to środowisko?
Miło jest poinformować, że apel użytkownika dziamdziak nie poszedł na marne, a wśród Nas żołnierzy i byłych żołnierzy zawodowych znajdują się ludzie, którzy na niego odpowiadają, co oznacza, że dostałem już pierwsze oświadczenia o chęci wstąpienia w szeregi Stowarzyszenia
_________________ EGIDA Kancelaria Radcy Prawnego
Robert Kłosiński
Numer wpisu OIRP w Olsztynie (OL-1848)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum